You are on page 1of 74

LITERATURA

WIDNOKRG
(Wiesaw Myliwski)
Utwr dedykowany jest synowi autora Grzegorzowi.
Bohaterem powieci Myliwskiego jest Piotr, Piotru. Jest on jednoczenie jej narratorem. Z
perspektywy czasu wspomina swoje dziecistwo i modo, przypadajce na okres wojny, a potem
pierwszych lat komunizmu (waciwie - stalinizmu). Zagbiajc si w karty powieci obserwujemy
jak poszerza si widnokrg naszego bohatera. Asystujemy przy jego pierwszych dowiadczeniach
mioci, rozpaczy, cierpienia, pierwszego upojenia alkoholem, odkrywania wiata erotyki, a take
dwoistoci prawdy o ludziach.
Bohater wydobywa z pamici kolejne wane i mniej wane wydarzenia ze swego ycia. Czsto jego
pami pobudza jaki drobny przedmiot, myl, zdarzenie. Nieraz wspomnienia z dziecistwa i
modoci wzajemnie si ze sob przeplataj, przenikaj, owijajc si niczym bluszcz wok jednej
osoby, rzeczy czy wydarzenia. Takimi przewodnimi elementami s m. in. tango, Kruczek, cmentarz
czy deszcz.
Powie czyta si tak jakby suchao si wspomnie bliskiego nam czowieka, ktry siedzc
naprzeciwko nas swobodnie snuje swoj opowie. Bo tylko w takich warunkach myl czowieka
szybuje swobodnie; raz wybiega w dalek przeszo, innym razem siga do skarbnicy bliszych
zdarze. I dopiero kiedy tak zaczam odbiera Widnokrg Myliwskiego, przestao mnie irytowa
to przeskakiwanie ze wspomnienia na wspomnienie, powracanie do ju poruszanego wtku.
Wbrew pozorom pewnej chaotycznoci w prowadzeniu wspomnie - przemylan kompozycj.
Kady rozdzia bowiem skupia si wok pewnej myli przewodniej, najczciej uwidocznionej w
tytule. To wanie ta myl ogniskuje wok siebie porozrzucane rbki wspomnie , czc
swobodnie lata dziecistwa z latami wczesnej modoci czy dorosoci narratora. O kunszcie
kompozycji wiadczy take klamra spinajca snute przez bohatera wspomnienia. Pierwsze zdania
powieci ukazuj nam Piotra i jego ojca (opis fotografii zrobionej w czasie wojny podczas
spaceru) - Piotr ma na sobie marynarskie ubranko, ktre kupi mu ojciec, i ktre byo
wyrazem marze o wyjedzie nad morze. Zakoczenie jest opisem pobytu Piotra i jego syna
Pawa wanie nad morzem, nad ktre nigdy nie dane byo si wybra Piotrowi i jego
rodzicom. Tak wic klamr t stanowi morze oraz ojciec i syn.
Zachwyca mnie take jzyk i styl Myliwskiego. Rozbudowane zdania, poetyckie metafory i
porwnania wiadczce o swobodzie operowania sowem i doskonaoci warsztatu pisarskiego
autora. Piknie i swobodnie prowadzona narracja, zmieniajca swj klimat i styl w zalenoci
od osoby - inaczej "wypowiada si" matka, inaczej panny Ponckie, inaczej nauczyciel, inaczej
sam bohater. Ta "inno" wynika z rnic temperamentu, wyksztacenia, wieku czy osobowoci.
Myliwski potrafi te w mistrzowski sposb uchwyci mentalno ukazanych na kartach powieci
drugo- i trzecioplanowych postaci: rodziny bohatera - typowych przedstawicieli polskiej wsi,
mieszkacw Rybitw, przedstawicieli Partii (wielka litera wskazuje wyranie na t jedn, konkretn
parti) w okolicznej cukrowni, kolegw - gimnazjalistw.
zdobya ona w 1997 roku Nagrod Literack Nike. Co ciekawe wanie w tym roku nagrod t
przyznano po raz pierwszy. Kolejn ciekawostk jest fakt, e Myliwski by dwukrotnie

nominowany do tej prestiowej nagrody i dwukrotnie te zosta nagrodzony (po raz drugi w 2007
roku za Traktat o uskaniu fasoli).
STRESZCZENIE

Na pocztku pojawia si opis zdjcia, na ktrym jest autor (wwczas may chopczyk) ze
swoim ojcem. Narrator ubrany jest w marynarskie ubranko. To ubranko bdzie pojawiao
si jeszcze wiele razy na amach powieci, bowiem dla autora byo przez dugi czas jedynym
wyjciowym ubraniem. Narrator oglda to zdjcie po wielu latach i zastanawia si, dlaczego
nie ma na nim matki.
Dochodzi do wniosku, e pewnie w tym czasie kcia si z wujenk Mart, jako e wwczas
mieszkali wszyscy na kupie, tzn. Piotrek, jego rodzice, dziadkowie, wujek Wadek z
wujenk Mart i wujek Stefan z wujenk Jadwig. W ten sposb zostalimy wprowadzeni w
akcj powieci.
W jednym domu mieszkaj razem rodzice Piotrka (chopca ze zdjcia), jego dziadkowie,
bracia matki: Wadek i Stefan oraz ich ony: Marta i Jadwiga. Stefan i Jadwiga nie mog
doczeka si dziecka, chocia bardzo tego pragn. Niejako w rewanu za to Jadwiga ma
pikne wosy, ktre myje co tydzie w deszczwce. Mimo braku dziecka Stefan i Jadwiga
bardzo si kochaj. Inaczej jest z Wadkiem i Mart. Oni te nie mog mie dziecka, ale to
dlatego, e Marta kiedy psua, jak mwi po latach Wadek Piotrkowi: sama y nie
chciaa i nie chciaa da ycia drugiemu czowiekowi.
Opis typowego wiejskiego obiadu niedzielnego na wsi. Na obiad jest ros, co stanowi
wielkie wito, jako e czasy nie s atwe, trwa wojna. Narrator opisuje sposb zachowania
si przy jedzeniu, wszyscy ssali koci, tylko nie matka Piotra, bo ona nabraa ju miejskich
zwyczajw. Snuje te ciekaw refleksj, e Bg da po to ludziom niedziel, aby odwitnie
ubrani i wymyci, mogli si przedstawi takimi, jakimi chcieliby by, a nie, jakimi s. Potem
opowiada o niejakim Henkem, ktry lubi robi zdjcia ludziom we wsi, a najbardziej ceni
te, na ktrych ludzie powychodzili prawdziwi, bez przyjmowania adnych pz. By moe to
on zrobi zdjcie Piotrkowi i jego ojcu.
Bitwa pod Kannami.
Teraz Piotrek z rodzicami nie mieszka ju na wsi, lecz na tzw.Rybitwach. Do miasta mona
byo si stamtd dosta jedynie po stromych schodach. W miecie najbardziej wyrniajce
si budynki to Collegium Gostomianum, Dom Dugosza, Katedra, paac biskupi, Rynek.
Matka znalaza mieszkanie przypadkiem: bdc na zakupach spytaa si
w sklepie, czy kto nie wie o jakim mieszkaniu do wynajcia. Pewna moda, elegancka pani
zaproponowaa jej wynajcie sutereny pod mieszkaniem jej i jej siostry. Te panie to panny
Ponckie, z ktrymi matka zaraz si zaprzyjania i ktre potem wiele dobrego zrobiy dla
niej i Piotrka. Cigle poyczay pienidze, zapraszay Piotrka na kakao, uczyy go taczy
tango, czstoway sodyczami. Sta je byo na wszystko, gdy byy luksusowymi
prostytutkami. Ojciec Piotrka ciko choruje na serce i waciwie nie ma nadziei na jego
wyleczenie. Mimo to matka jakby na przekr snuje wizje, jak to bdzie po wojnie, gdy ojciec
wrci do dawnej pracy (by buchalterem) i wszystko bdzie jak kiedy. Otrzymali rozkaz,
aby przesiedli si za Wis. Wtedy poznali pana Jask, ktry pniej take zrobi wiele
dobrego dla nich i ywi szacunek dla ojca Piotrka, gdy dowiedzia si, e ten by dawniej
oficerem. Piotr czsto musia prowadzi swojego ojca do lekarza i w czasie tych spacerw
musieli czsto robi przerwy z powodu choroby ojca. To wanie podczas tych przerw ojciec

opowiada mu o rnych bitwach, o tych dawniejszych, poczwszy od staroytnoci, jak i o


tych pniejszych, w ktrych sam bra udzia. Pewnego razu doszo do maego spicia
pomidzy nim a ojcem. Ojciec twierdzi, e Hannibal by wielkim wodzem, a Piotrkowi
wyrwao si, e Stalin jest wikszym. Ojciec nic na to nie odpowiedzia, ale byo mu przykro
z powodu postawy syna.
Piotrek planuje ukra krowi eb z dostawy krw, jaka sza z Niemiec do Rosji. Starszina
Iwan, pilnujcy dostawy, prosi ojca, aby napisa za niego list do ony, gdy on sam jest
niepimienny. Przy okazji dowiadujemy si czego wicej o przeszoci Zygmunta: wiele lat
przebywa w Rosji, suy w wojsku carskim, ale potem przeszed do polskiego.
Towarzysz z powiatu.
Autor zamieci ciekaw refleksj na temat sw: e s to dary naszych trosk, udrk,
cierpie i ez, cen sw jest nasz los. W tym rozdziale pojawia si informacja o tym, e
Piotr nie ma ju ojca, ale pniej jego posta bdzie si jeszcze pojawiaa. Zblia si
siedemdziesita rocznica urodzin Stalina, Piotr zostaje namwiony do tego, aby wygosi
przemwienie na jego cze, eby w ten sposb zmaza win za to, e nie chcia nie
portretu wodza w pochodzie. Piotr jest w gimnazjum. Na uroczysto jest mu potrzebny
czerwony krawat, udaje si wic w rne miejsca na jego poszukiwania. Zdobywa go
wreszcie u panien Ponckich, u ktrych zostawi go ich dawny klient. Jego obowizkow
lektur jestNotatnik agitatora. Ma nadziej, e na zebraniu wygosi po prostu kilka zda
z tego notatnika i to bdzie wszystko. Niestety jego przedmwca niweczy jego plany,
czytajc ksik na gos przed zebranymi. Ciekawy opis zachowania si suchaczy:
wikszo z nich nie potrafi opanowa sennoci, matki uspokajaj swe dzieci: I moe
wanie to wzruszenie, e mog spa spokojnie, bo nad ich spokojem czuwa towarzysz
Stalin, sprawio, e tu i tam, a zwaszcza w ostatnim rzdzie pod cian, niektrzy spali
gbokim snem. Oczekujc na swoj kolej Piotr wraca wspomnieniami do swego
dziecistwa: jak bardzo chcia mie charta, przybycie frontu, jak dosta upragnionego
charta od niejakiego Saszy. Mimo usilnych stara chart nie chcia niczego je, tskni za
wacicielem, a pewnego dnia zgin. Okazao si, e wypuci go dziadek, ktry nie chcia
patrze na cierpienie psa. Piotr znajduje psa zabitego przez wojskowego, ktry tumaczy
si, e nie chcia tego zrobi. We wspomnienia chopca wdziera si gos sekretarza,
wzywajcy go do zabrania gosu.
Kruczek.
Kruczek to pies dziadkw, ktry sta si dla chopca jedynym prawdziwym przyjacielem
i powiernikiem jego tajemnic wiatem w ciemnociach. Narrator wspomina Fredka
Gruza, chopca wiodcego prym na wsi, swoistego modocianego przywdc. Mwi take o
swoim dziecinnym zauroczeniu on fryzjera, potem burmistrzow, ktra po zastrzeleniu
przez partyzantw jej ma wyjechaa ze wsi. Fredek ginie od niewypau, a co ciekawe, jego
mier objawia mu si we nie. Po ruszeniu frontu dziadkowie i reszta rodziny wrcili do
siebie na wie, a Piotrek z rodzicami zamieszka w pobliskim miecie. Chopiec czsto
odwiedza wujkw i podczas jednej z takich wizyt dowiaduje si o mierci Ferdka oraz o
zaginiciu Kruczka. Piotr martwi si, e pies przeczu, e on pragnie mie charta i chcia
zostawi mu miejsce. Jednak pies po jakim czasie wraca, chocia z ran, bez jednego oka.
Pniej zagadka, kto wybi Kruczkowi oko stanie si swoist obsesj wuja Wadka,
nasilajc si po mierci wujenki Marty. Wadek urzdzi nawet z tego powodu awantur w
sklepie. Ojciec Piotrka owiadcza, e nie wraca do pracy w miecie i zostaje z rodzin.
Wadek opowiada Zygmuntowi o Kruczku. Zygmunt nie moe wrci do pracy
(partyzantka), gdy w jego l organizacji bya wsypa. Piotr jest wiadkiem stosunku
pomidzy Stefanem i Jadwig. Wadek rozmawia z burmistrzem o Kruczku, ta rozmowa
robi na nim due wraenie, nawet po mierci burmistrza bdzie przychodzi na jego grb.

Narrator wysnuwa refleksj, e grb burmistrza sta si dla Wadka czym w rodzaju
utrwalacza pamici o Kruczku, bo trwao pamici jest miar rozpaczy, a rozpacz to
przecie nic innego, jak dumny i cierpliwy zwizek czowieka z samym sob. Potem nagle
narrator przechodzi do sytuacji teraniejszej, pisze, e zostao mu kilka dni urlopu i
postanowi odwiedzi wraz z synkiem wujostwo oraz spdzi kilka dni u matki. W starym
domu zosta tylko wujek Wadek, gdy Stefan z Jadwig przenieli si do wasnego domu, a
reszta domownikw zmara. Maestwo wzio na wychowanie dziewczynk o imieniu
Mariola. Wadek mieszka wic sam i gospodarstwo jest coraz bardziej zapuszczone.
Piotr ma wraenie obcoci, przyjeda tylko na groby, jako e z grobw najtrudniej si
wyzwoli. Zastanawia si, czy to miejsce to nie jest rodek jego widnokrgu, stwierdza, e
to jest jego miejsce, przed ktrym nie moe uciec, podobnie jak kady z nas, bo w kadym
czowieku jest miejsce, w ktrym zawarty jest jego los, bo los to wyznaczona ci z mocy
grobw przestrze
Pierwsza lekcja.
Panny Ponckie otaczane s ogln zazdroci z powodu swego bogactwa. Matka Piotra
broni ich przed ludzkimi jzykami. Ona zawsze byy dla niej i dla Piotrka dobre, zapraszay
go na kakao, uczyy go taczy tango. Zazwyczaj ich gocie przychodzili do nich po zmroku.
Kapitan Jefremow zostawi im kiedy gwk od maszyny do szycia, co im si pniej
bardzo przydao, jako e po zakoczeniu kariery zostay wzitymi krawcowymi. Umiera
ojciec Piotra. Na nim nie robi to wielkiego wraenia, gdy od dawna przyzwyczajony by do
jego choroby i do tego, ze wszystkim i tak zajmuje si matka. Ojciec zosta pochowany na
wsi, midzy swoimi. Na cmentarz odwozi go Jaska. Piotr rozpoczyna edukacj szkoln
u pewnego starego nauczyciela. Mimo e wczeniej pada informacja o mierci Zygmunta,
autor prowadzi narracj jakby on wci y, czas akcji nie jest jednolity, przejcia od czasu
przeszego do teraniejszego s bardzo pynne. Refleksja o mioci: Kocha si tak samo
przez wady i nieszczcia i moe nawet gbiej, a najgbiej kocha si przez bl. Pan na
razie godzi si uczy Piotrka za darmo. Pierwszym zadaniem chopca byo napisanie pracy
na temat widnokrgu.
Koci witego Jakuba.
Ojciec zaprzyjania si ze starszin Iwanem, ktry dostarcza krowiego misa rodzinie
Piotrka, przez co powodzi im si coraz lepiej, czasami nie maj nawet co robi z jedzeniem
i marnuje si ono. Dostawy krw jednak si kocz. Piotrek w dalszym cigu odbywa lekcje
z nauczycielem, on daje mu wskazwki, np. uczy go, aby nie chodzi za szybko, gdy drugi
raz nie zrobi tego samego kroku, e to, co widzi kady z nas, nie zostanie zobaczone przez
drugiego czowieka, choby tamten widzia duo wicej. Prowadzi go do bonicy
ydowskiej. Piotr by tu ju kiedy z dziadkiem, bonica bya pierwszym miejscem, w
ktrym postawi stop w tym miecie. Ze wzgrza, na ktrym sta koci wida byo biay
dom i sad. W tym domu mieszkaa Anna, pniejsza ona Piotra, a w kociele witego
Jakuba odby si ich lub. Tam te byo miejsce ich randek, czsto spotykali si na
popoudniowych naboestwach, bowiem Anna bya strzeona przez rodzicw, a koci
by dla niej doskonaym alibi. Po naboestwie Piotr czsto odprowadza j do domu. Anna
jest uczennic organisty Jana. Po jego mierci ksidz zwraca si do niej z prob, czy nie
mogaby go przez jaki czas zastpi. Pod presj rodziny, ktra uznaa to za wielkie
wyrnienie, Anna godzi si na to. W czasie prb czsto towarzyszy jej Piotr, prby byy
dla nich okazj do spotka. Jednak po jakim czasie kto dopatrzy si, e Anna nie
przychodzi na prby sama
i odtd modym towarzyszy zawsze kocielny. Anna wytumaczya mu, e Piotr jest jej
koleg z klasy i rwnie uczy si muzyki. Nagle nastpuje przejcie do teraniejszoci, Piotr
jest znw z nauczycielem, mona si domyle, e tamte wydarzenia miay miejsce pniej,

wic powie oscyluje wok trzech czasw. Pan pokazuje mu ksiniczk Adelajd,
fundatork kocioa, crk Kazimierza Sprawiedliwego. Nauczyciel pisze o niej ksik,
opowiada chopcu o niej, Adelajda nigdy nie wysza za m i koci powsta jakby z jej
cierpienia. Potem znw przejcie do przeszoci. Piotr wspomina jak pozna Sulk. Byo to
pierwszego dnia, kiedy przyjecha z rodzicami do dziadkw. Sulka bya bezwstydna, nie
nosia majtek i z tego powodu bya utrapieniem rodzicw (ydw Szmulw) i powodem do
szyderstw dla innych. Sulka tumaczy Piotrowi, e stworzy j Bg, a nie rodzice i ona nie
ma zamiaru sprzeciwia si Mu i niczego ukrywa. Nadchodzi wiadomo, e ydzi maj
by wywiezieni do miasta. Sulka i Piotr widz jak jacy ludzie id do lubu przez sad. I
znw nastpuje przejcie, nagle narrator przechodzi do opisu wasnego lubu z Ann. On
sam znajduje si jakby w dwch miejscach jednoczenie widzi swj lub z dystansu i sam
w nim uczestniczy. To on i Anna id ciek przez sad midzy drzewami. We
wspomnieniach autora jest koniec sierpnia.
W deszczu.
Wzgrze, na ktrym stoi miasto zaczyna si obsuwa i miasto zaczyna si zapada. Po
domu, w ktrym mieszka Piotr, nie zosta nawet lad. Piotr prowadzi swego syna Pawa w
to miejsce, gdzie kiedy mieszka, mimo e Pawe nie chcia przyjecha, jakby wiedzia, e
ojciec chce w ten sposb zbliy si do Anny. Domylamy si, e Anna nie yje, cho
w powieci nie jest to wyraone wprost. Pawe mwi do ojca: Ja nie mog by przecie
zamiast matki. Piotr uwiadamia sobie, e przyprowadzi syna na schodki po to, aby
wyprbowa sowa odpocznijmy troch. Dopiero z nagrobnej tabliczki dowiaduje si, e
jego ojciec mia na drugie imi Adam. Przypomina sobie jego opowieci o bitwach,
przytacza jego sowa. Podczas jednej z przechadzek Anny i Piotra zacz pada deszcz i
schowali si oboje pod parasolk Anny. Wtedy te po raz pierwszy wzi j pod rk. Anna
zachwycaa si deszczem: Byo co przejmujcego w tych jej zachwyceniach, kto wie, moe
przeczucie, e kade zachwycenie jest jak deszcz. Znw przejcie w czasach, wspomnienie
Piotra zostao wywoane przez przechadzk z panem, w czasie ktrej zacz pada deszcz.
Matka czsto wypominaa Piotrowi zagubionego buta: Jakby jej i moja pami rozeszy si
na zawsze przy tym bucie.
W poszukiwaniu zgubionego buta.
Piotr z rodzicami wyruszaj do ssiedniej wsi, w ktrej podobno potrzebny jest sekretarz i
Zygmunt ma nadziej obj t posad. Poza tym, w gospodarstwie, gdzie mieli mieszka po
wysiedleniu, zabrako dla nich miejsca. Matka chwali si przed gospodarzami, e jej m
pracowa przed wojn na powanym stanowisku, a wczeniej by oficerem. Ci informuj j
o posadzie sekretarza. Musieli pokona rzek San promem, aby dosta si do wsi. Jeszcze
wtedy nikt nie wiedzia o chorobie ojca, wszyscy myleli, e ma nerwy zszarpane przez
wojn. W czasie postoju pod wierzbami Piotrek zdejmuje buty. Potem okazuje si, e jeden
z nich gdzie zgin. W zwizku z tym on i matka wyruszaj na poszukiwanie buta. Znowu
autor nie utrzymuje chronologii wydarze, lecz wraca wspomnieniami do przeszoci,
wspomina np. nage pogorszenie stosunkw pomidzy matk a pannami Ponckimi. Teraz
opisuje sytuacj ju po mierci matki, kiedy pali przepisy gromadzone przez ni przez lata
i ma wraenie, e niszczy jej pamitnik, w ktrym ukrya swoje myli, westchnienia,
tsknoty, ale, lki, zy, rzeczy, ktre chciaa ukry przed wszystkimi. Te przepisy matka
zbieraa do koca ycia, nawet, kiedy Piotr poszed na studia. Kiedy je pali, ma wraenie, e
dopiero teraz matka naprawd umiera, odchodzi. Piotr przedstawia Ann matce,
dziewczyna robi na niej dobre wraenie, zachwycona jest zwaszcza jej oczami. Potem
wraca do poszukiwania buta, znw jest na drodze z matk. Zachodz do wsi, ale tam nikt
go nie widzia. Mijaj kapliczk witego Antoniego, ktra pniej okazuje si by kapliczk
witego Izydora. Matka wysnuwa ciekaw refleksj o witych: To i wici to tacy z ludzi

przez Boga do pomocy zaproszeni. Mimo zapadajcych ciemnoci poszukiwania buta


wci trwaj.
Nie zataczone tango.
Piotr jest na swojej pierwszej szkolnej zabawie. Zanim jednak przejdzie do opisu tej zabawy
wraca wspomnieniami do pogrzebu ojca. Trumn z ojcem wiz pan Jaska, nie wzi za to
pienidzy, wic matka daa mu jeden z krawatw po mu. Teraz jednak Piotr nie ma co
zaoy na zabaw, a wstydzi si poyczy krawat od pana Jasky. Niezawodne okazuj si
jak zwykle panny Ponckie, ktre przy okazji wybierania krawata wspominaj swych
dawnych klientw: sdziego, tajniaka, fotografa, fryzjera i wielu innych. Matka daje mu te
sygnet po ojcu, a panny Ponckie krawat po hrabim Mundku. Po ojcu zosta mu jeszcze pas
oficerski i brzytwa. W czasie zabawy czeka na tango, aby wreszcie mc poprosi do niego
Ann, ale wci ubiegaj go inni. Czekajc na swoj szans, przypomina sobie swoje
poranne wizyty u Ponckich, to, jak uczyy go taczy tanga, czstoway kakao i czekolad.
Panny Ponckie uczyy go, e tango jest wieczne. Tanga si czowiek uczy nie na jeden
sezon, lecz na cae ycie. Cae ycie trwa sezon. Kto nie umie taczy tanga, ten w ogle
jakby y nie umia. Piotr pod drabinkami przeywa mki, a tymczasem Anna jest
rozchwytywana przez chopcw. Odczuwa nienawi do wszystkiego, take do tanga. W
kocu upija si, aby nabra odwagi. Niestety upija si do nieprzytomnoci i zmuszony jest
szuka pomocy u Ponckich, gdy boi si pokaza matce w takim stanie (to bdzie opisane
pniej). Do domu odprowadza go Koza. Wczeniej wstpuje na trybun, z ktrej
wymiotuje. W kocu zasypia, przypominajc sobie ktni dziadka z wujkami o bitw pod
Racawicami.
Zabijcie i mnie, panowie!
Rozdzia zaczyna si od opisu pogrzebu ojca. Na pogrzeb przyjechay panny Ponckie
z ogromnym wiecem, wzbudzajc w zgromadzonych co w rodzaju podziwu, zmieszanego
z zazdroci. Piotr uznaje je nieomal za wite, ktre zeszy z obrazw, aby wywyszy
mier ojca. Ostatnim zmartwieniem ojca byo, skd matka wemie pienidze na pogrzeb i
na trumn. Autor wspomina mier partyzanta, pisze, e w lesie znajduje si grb
z kilkudziesicioma zabitymi i par pojedynczych grobw. Ojciec zosta pochowany na
nowym cmentarzu po ciernisku, ktre jeszcze gdzieniegdzie przewiecao spod ziemi.
Grb zastrzelonego znajdowa si w rogu i to on zapocztkowa cay cmentarz. Natomiast
grb burmistrza by bardzo okazay, sta porodku, autor ma wraenie, e wrcz stoi nie
porodku cmentarza, lecz widnokrgu. Dopiero po tym opisie przechodzi do opisu mierci
burmistrza. Zosta zastrzelony w rodku tygodnia zaraz po mszy. Jeden z oprawcw przyj
komuni,
a nawet uklk obok burmistrzowej. Ksidz mia przeczucie, po co przyszli trzej tajniacy.
Ten, ktry przyjmowa komuni zabi burmistrza strzaem w pier, a jego ona krzykna:
Zabijcie i mnie, panowie! Narrator pisze, e burmistrz musia przeczuwa swoj mier
i moe dlatego gnao go cigle na tym koniu i nie tylko w dzie, ale i nocami. Po mierci
ma burmistrzowa wyjechaa do Niemiec. Na marginesie autor wysnu ciekaw refleksj
o rozpaczy: [] jedyna droga do tajemnicy prowadzi przez rozpacz. [] szczliwi, ktrych
sta na rozpacz. Po wielu latach Piotr przyjeda do rodzinnych stron sam, bez Pawa
i kieruje si do Ponckich. Teraz s znanymi krawcowymi, przeniosy si na Rynek jeszcze za
ycia matki. Odwiedza te Koz, ktry bardzo si zmieni wyysia i przyty. Dawny
kolega wyznaje Piotrowi, e sam kocha si w Annie, podobnie jak wikszo chopcw.
Odwiedza te burmistrzow, ktra mieszka w miecie i jest klientk panien Ponckich.
Dotknicie.
Narrator wraca do sytuacji, kiedy upi si po swojej pierwszej zabawie. Pijany, ma

wraenie, e zblia si ku niemu ojciec, syszy, jak gono bije jego serce. Widzi te, jak od
Ponckich wychodzi jaki mczyzna. Poznaje go wiele lat pniej, kiedy przyjeda
w odwiedziny do matki. To inynier, ktry ma zbudowa most. Udaje przed matk, e jest
kuzynem Ponckich. Znw wraca do sytuacji owego wieczoru, inynier zostawi u Ponckich
teczk z planami, musia si po ni wrci. Wanie wtedy Piotr poznaje ca prawd o nich,
kiedy przychodzi do nich w nocy, aby wytrzewie. One tumacz si przed nim, e ycie nie
ma tylko jednej strony: Po tej si czowiek mieje, a po tamtej pacze, po tej tskni, ma
nadziej, a po tamtej czas pynie. Wyznaj te Piotrowi, czym dla nich jest mio: Mio
to nie to, z kim by si, [] lecz z kim by si umiera chciao.[] Mio trzeba wytskni,
wycierpie, wypaka. A i tak nie ma pewnoci, czy si zjawi. Wraca do domu, okamuje
matk, e najwicej taczy z Ann, ona ali si, e Ponckie wyjtkowo haasoway. Dopiero
teraz narrator opisuje, jak poznali si jego rodzice: zeswatali ich ojcowie obojga, ktrzy
znali si duo wczeniej. Ojciec Piotra niedawno wrci z wojska i zastanawia si, co dalej
robi. Ojciec namawia go, eby przej rodzinn karczm, ale Zygmunt nie widzia si w
roli karczmarza. Kiedy bra lub z matk, nie by ju najmodszy. Matce najbardziej
podobay si w nim jego oczy. Przez rok matka prowadzia restauracj, lecz potem
wyprowadzili si. Piotr czuje si winny wobec Anny, chocia tak naprawd jeszcze si nie
znaj. Wyznaje, e bya jego udrk, odkd zobaczy j na ktrej z przerw w szkole. Pewnej
wrzeniowej niedzieli Piotrek z kolegami wybrali si z dziewczynami kajakami nad Wis.
Kapielwki poyczy oczywicie od Ponckich. Niespodziewanie dla niego samego przysiada
si do niego Anna. Kiedy wsiadaa do kajaka przytrzyma j za rk i Ten dotyk nigdy ju
nie znik z mojej doni. Annie pka kostium, Piotr jest sposzony, nie wie co powiedzie,
nie znajduje sw. Boi si spojrze na wyaniajcy si skrawek jej piersi, gdy ma
przeczucie, e w tym jednym spojrzeniu na wyaniajcy si z tego pknicia w kostiumie
biay skrawek jej piersi kryje si nasze wsplne przeznaczenie. Anna wyznaje, e chciaa,
aby Piotr poprosi j wtedy do tanga, mwi: Dla mnie i tak odtamtd jestemy ju razem.
Chce, eby Piotr dotkn jej piersi, mwi, e kiedy moe zrozumie, co kryje si za jej
sowami, a on zrozumia to dopiero po latach:Niewiele przecie trzeba sw, eby zamkn
w nich nasze przeznaczenie. I, by moe, ze wszystkich sw tylko te niedokoczone s jak
ziarna, kiekuj, rosn. Pniej po latach Anna kadzie jego do na swoim wygrzonym
brzuchu, w ktrym ronie ich syn. Teraz znajdujemy si na play. Pawe prosi ojca, aby
zbudowa mu zamek z piasku. Obaj przykucaj nad budowl i t chwil kto utrwali na
fotografii, na ktrej s tylko ojciec z synem i nikt ani nic w tle. Gowa Piotra pochyla si nad
Pawem jakby jaki cie nad radoci Pawa.

O czym jest ta historia? Zaczyna si w latach wojny, na wsi pod Sandomierzem (nazwa
miasta nie pada, ale realia wskazuj na Sandomierz w sposb oczywisty - gdybymy
nawet nie wiedzieli, e autor urodzi si w Dwikozach). Oczyma dorastajcego chopca
widzimy dom rodzinny: dziadkw, wujw i ciotki, a przede wszystkim ojca i matk
- odmiennych od siebie i od reszty rodziny zarazem, ogldanych przez Piotra z nie
sabncym zainteresowaniem. Nie mniej intrygujce s postacie innych - niezwyka
figura niemieckiego burmistrza, starsziny Iwana, panien Ponckich, Sulki czy Anny. Nie ma
powie Myliwskiego wyranej, atwej do opowiedzenia fabuy, a tym bardziej puenty;
jest jak samo ycie, przepeniona zdarzeniami, ktre niekoniecznie skadaj si w jakie
logiczne cigi, cho czasami przykuwaj szczegln uwag i wyzwalaj dusz, bardziej
drobiazgow opowie - tak jak opis szalestw burmistrza, przeycia na linii frontu,
smutna historia charta, a take Kruczka z wybitym okiem i dziwnej manii wuja Wadka,
wspomnienie o krowiej rzeni, pierwszej lekcji, agitacji w fabryce, poszukiwaniu buta,
chorobie ojca, pierwszym balu itd. Widnokrg to zatem na pozr typowa "powie
o dojrzewaniu", opisujca kolejne olnienia wiatem swego bohatera, a koczca si

- jak naley - jego wejciem w doroso. Po latach Piotr przyjeda do swego miasta
z synem, by mu pokaza wiat wasnego dziecistwa: krg ycia si zamyka.
Widnokrg jest z pewnoci osobisty i w sporej na pewno mierze autobiograficzny, jak
kada wic powie tego rodzaju przestaje by tylko kreacj sztucznego, fikcyjnego
wiata przenoszc autorskie przesanie. Jej fabua, postacie, zdarzenia istniej tak, jak
istnieje otaczajca nas rzeczywisto - nie do koca przejrzyste i wytumaczalne,
wymagajce bacznej uwagi, namysu nad swym wewntrznym sensem i konsekwencjami.
Autor takiej ksiki "czyta" swoje ycie tak samo, jak czytelnik czyta jego z kolei relacj
- nie dochodzc nigdy do jakiej ostatecznej konkluzji i penego rozumienia. Skoro wic
adnego ze zdarze nie mona nigdy "doczyta do koca", nie mona go te pozostawi
za sob, dc do zdarze nowych: wszystko istnieje tutaj niejako na jednym planie,
a opowieci rzdzi zasada wielokrotnych nawrotw i zarazem antycypacji. I tu
docieramy do zasadniczych cech konstrukcyjnych, ktre rzucaj si w oczy
czytelnikowi Widnokrgu. Nie jest to z pewnoci powie uoona wedle porzdku
przyczynowo-skutkowego; tajemnic jej "jednoci w wieloci" jest ju raczej
fenomen ycia - narodzin, przechodzenia z dziecistwa w modo, dojrzewania,
staroci i mierci. Nie ma w tym za grosz "sensacyjnoci", narracyjnego napicia
wyzwalajcego w czytelniku emocje i oczekiwania - wprost przeciwnie: ycie jest
przedsiwziciem penym trudw i przeciwiestw, ale w zasadzie przewidywalnym,
poddanym dobrze znanej zasadzie wiecznego powrotu. Dlatego Myliwski baczy, aby
swego odbiorcy niczym nie zaskakiwa: wszystkie rozpoczte opowieci prezentuj ju
na wstpie swe zakoczenia. I tak wiemy z gry, e choroba ojca skoczy si mierci,
e Anna zostanie on bohatera, e nieszczsny but nigdy si nie znajdzie. Wiedzc to,
moemy rozkoszowa si ju czyst przygod bezinteresownej lektury.
To w istocie niezwyke: literatura rozmylnie pozbawiona suspenseu, wytrzebiona
z tego typu emocjonalnoci, ktra powstaje na styku tego, co minione, wic znane
- i tego, co przysze, wic zasonite, niepewne, czasem grone. Proza powieciowa yje
od lat z eksploatacji tego typu uczu: zawiesza rozstrzygnicia, zadaje czytelnikowi
rne proste zagadki, ktre niebawem rozwizuje, speniajc lub zawodzc jego
oczekiwania. Zagadka Widnokrgu postawiona zostaa inaczej, a jej tre brzmi znacznie
bardziej zasadniczo: jest to po prostu pytanie o sens ycia, na ktre nie da si
oczywicie udzieli adnej odpowiedzi w stylu rozwiza rodem z sensacyjnej powieci.
"Odpowiedzi" u Myliwskiego zdaje si by cige zadawanie tego samego pytania
- w rnych wersjach, rnych sytuacjach, w zwizku z coraz to nowymi losami
indywidualnymi. W ten sposb odpowiedzi na pytanie, kto i dlaczego okaleczy psa
Kruczka, staje si cae ycie wuja Wadka zorganizowane wok tej obsesyjnie
powracajcej kwestii, odpowiedzi na pytanie o sens ycia ojca staje si ycie Piotra,
a dla niego z kolei - ycie jego syna, Pawa. ycie bohaterw Widnokrgu organizuje
si wok pewnych marze i projektw, najczciej nie zrealizowanych: ojciec
chciaby wyzdrowie i odzyska nobilitujc go w rodowisku urzdnicz posad,
matka marzy wci o zrobieniu dobrego interesu i wyjciu z biedy, panny Ponckie
-o prawdziwym wykwincie, wuj Wadek - o wykryciu drczycieli Kruczka, Piotr
rnie - a to o krowim bie, a to o zataczeniu z Ann. Te oczekiwania najczciej si
nie speniaj, a jeli nawet speniaj, to z reguy inaczej ni si spodziewano, treci
ycia nie jest bowiem spenienie marze, ale to szczeglne napicie tworzce si
pomidzy projektem a jego realizacj, pomidzy wyobraeniem a rzeczywistoci,
pomidzy uczuciami a ich wypenieniem. Mgbym powiedzie, e bardzo to
egzystencjalistyczne z ducha, gdyby egzystencjalizm od lat czterdziestych nie zszed ju
tak gboko pod strzechy, e nie wiemy nawet, kiedy nim oddychamy.
Treci ycia s te obsesje - chciabym powiedzie: "yciodajne", bo pki trwaj,

ziemskie bytowanie wydaje si mie sens. Ale obsesje poeraj te wszystkie inne treci
psychiki, daj dla siebie wycznoci, redukuj wiat do tej jednej, jedynej myli.
Wok obsesji obudowuj si w powieci charaktery - nader rnorodne zreszt
i atrakcyjne lekturowo - jak szczeglnie doskonaa posta matki, ktrej praktycyzm,
zdrowy rozsdek, poczony jednak z pewnego rodzaju nieuleczaln naiwnoci, autor
obserwuje z mieszanin czuoci i rozbawienia. Rwnie zapadajc w pami jest
kreacja zbiorowa panien Ponckich, ktrych stara jak ludzko profesja przestaje by
czym uwaczajcym, staje si trybutem spacanym marzeniom o prowadzeniu
"normalnego" domu w nienormalnej epoce. I wreszcie posta modziutkiej ydwki,
Sulki, ktr wojna odara do naga ze zudze i konwenansw, przydajc jej postaci
- przedwczenie - dojrzaoci i dramatyzmu. Portret Sulki jest - przy caej wyrazistoci
- migawkowy, zwykle jednak charaktery w Widnokrgu nie s czym statycznym
i niezmiennym: poszczeglne osoby obserwujemy niekiedy na przestrzeni wielu lat
- z coraz to innego punktu widzenia, z coraz wiksz o nich wiedz. I one te zmieniaj
si na oczach bohatera, ewoluuj, jawi si w nowych kontekstach - niczym postacie
zaludniajce siedmioksig Prousta.
Myliwski nie zbudowa wic w swej powieci jakiej emocjonujcej, biegncej ku
swemu rozwizaniu akcji, ale raczej namalowa co najmniej z tuzin wietnych portretw
ludzkich i przy tym stworzy szereg znakomitych, pozostajcych w pamici scen - jak ta
nieco upiorna i przekornie pozbawiona rozwizania scena agitacji w fabryce, jak pyszna
historia poszukiwa buta, jak opowie o pierwszym balu - i szereg jeszcze innych. Te
sceny - i caa w ogle fabua powieci - zostay potasowane i przemieszane wbrew
zasadzie chronologii, zgodnie natomiast z logik dziaania pamici, ktra przechodzi
swobodnie od skojarzenia do skojarzenia, okrelajc tylko swj punkt wyjcia i punkt
dojcia, pomidzy nimi wszelako pozostawiajc chaos spltanych wtkw, nawrotw
i powtrze. Obraz wiata tworzonego przez autora nie powstaje wic liniowo
- poprzez opowiedzenie jakiej historii od pocztku do koca - ale raczej metod
nakadania na siebie rnorodnych i nie poskadanych skrawkw opowieci, ktrych
zadaniem jest rekonstrukcja jak gdyby przestrzennej mapy, istniejcej niejako
"obiektywnie", tzn. niezalenie od aktu opowiadania (co umoliwia rekonstrukcj
w dowolnym porzdku i z dowoln dokadnoci). Nic to zapewne nowego w dziedzinie
teorii powieci, ale w Widnokrgu zdaje si mie szczeglny sens, ktry chciabym tu
wydoby.
Wiesaw Myliwski uwaany by zawsze za jednego z najwybitniejszych w Polsce (obok
Tadeusza Nowaka) prozaikw nurtu chopskiego. rda tego nurtu - wraz z przemianami
na wsi - poczy wanie wysycha i kto wie, czy powieci Myliwskiego nie s ostatni
jego, wietn, emanacj. Widnokrg zreszt, ktrego akcja rozgrywa si przede
wszystkim w Sandomierzu, zdaje si by nader nietypowym przedstawicielem gatunku.
Czym wic rni si ta ksika od ksiek autorw urodzonych i wychowanych w miecie?
Wedle mego zdania - stosunkiem autora do czasu i do zdarze ycia. Proza "miejska"
traktuje czas znacznie bardziej dynamicznie, obrcona jest najczciej
w przyszo, oczekuje nadchodzcych zdarze, przeszo pozostawiajc za sob,
z gry akceptuje zmian, dy do wyjanienia i spuentowania swych wtkw
fabularnych. Proza "chopska" akcentuje chtniej (co oczywiste) kolisto czasu, jego
nawroty i idc za tym wzgldn stao obrazu wiata; do zdarze - yciowych,
historycznych - podchodzi osobliwie, szuka w nich bowiem zawzicie jakiego
mitycznego sensu, powraca wic wci do tych samych scen, owietlajc je
z rnych stron i prbujc zoy z nich znaczc cao. Std wanie bierze si
czasowa "pasko" tej powieci, istnienie przeszych i teraniejszych zdarze na
jednej paszczynie, swoista obsesyjno nawrotw pamici.

C jednak w wyniku powstaje? Bez wtpienia, puenty literatury "chopskiej" mniej s na


og wyraziste i "twarde" ni u jej "miejskiej" odpowiedniczki, dotycz bowiem spraw
bardziej elementarnych: porzdku wiata i sensu ycia. Mitologiczne "odpowiedzi" na
zadawane pytania mog by wic tylko wykrtne, oglnikowe, udzielane z wyranym
dystansem. Tak jest te w Widnokrgu: zadawane tam - porednio, nie wprost - pytania
o sens nie uzyskuj adnej odpowiedzi, cho mona byoby szuka jej ladw
w powracajcym wci obrazie schodw wiodcych na sandomiersk skarp,
w podejmowanym wasnowolnie wysiku pokonywania ich wci, co ojca kosztuje ycie,
Piotrowi za pozwala - metaforycznie - wydoby si z Rybitw w wiat. Owe schody s
wic w powieci metafor czy moe nawet symbolem egzystencji i jej trudw - ale
niewyranym, nie narzucajcym si, nalecym bowiem do wiata realnego, spoza
powieci, wymagajcym wic "lektury", nie za ustanowionym autorsk arbitraln
decyzj.
Widnokrg wszelako nie przynaley do literatury "autentyku" - zwizek jego fabuy
z yciorysem autora nie jest w powieci postawiony jako problem dla czytelnika - utwr
jest zamknit w sobie artystyczn kreacj i zaprasza do rozkoszowania si rnymi
swymi - czysto literackimi - jakociami. Bo przecie Myliwski jest przede wszystkim
pisarzem, majstrem sowa, ktre potrafi zapisa - realne, uchwycone w rzeczywistych
sytuacjach - nastpnie przetworzy, komponujc z jzyka prawdziwie muzyczne sceny.
Posuchajmy takiej oto na przykad scenki z rozdziau W poszukiwaniu zgubionego buta:
...wykrzykna w pola: - Hej, nie widzielicie moe buta?!
Jakby zerwany ze snu, podniosem wzrok znad cieki za tym jej krzykiem. W gbi pola
jaki chop wsiada wanie na wz wypeniony czubato kartoflami, a za nim dalej w gbi
kilka pochylonych kopaczek dziabao motykami w uschnitych radlankach.
- Jakiego buta?! - Ju mia jedn nog wspart na rozworze, a rk trzyma si konicy,
lecz puci i stan obiema stopami na ziemi, obracajc si ku nam.
- No, buta! - wyrzucia matka w odpowiedzi, prawie obruszona, e nie rozumie, jakiego
buta. Przystana, ja za ni. - Zgubi chopak! Szlimy rano tdy, tylko w tamt stron,
i jednego nie ma.
Znad radlanek uniosy si kopaczki i ktra krzykna:
- Co si stao?!
- Zgubili buta! - odkrzykn chop. - Nie wykopaa tam ktra?! - I zarechota, a si po polu
roznioso, a ko sposzony rzuci bem.
- Buta?! Matko wita! - Ktra z kopaczek z uniesion motyk ju biega w nasz stron,
pokrzykujc: - Matko wita! Matko wita!
Zerway si za ni i pozostae i szy na nas z tymi uniesionymi motykami, pokrzykujc
jakby w jakim chrze, to w zdziwieniu, to ze zgroz:
- Matko wita! Chryste Panie! Matko wita! Chryste Panie!
A chop a si zanosi tym rechotaniem. Co tam prbowa pokrzykiwa do zbliajcych
si kopaczek, lecz adne sowo nie mogo si przez ten jego rechot przedrze i tylko
popluwa jakimi wiartkami, powkami, strzpami sw, jakby kartoflami z wozu rzuca.
Stalimy obmiewani tym jego rechotem, a w kocu matka zdobya si na odwag
i krzykna:
- I z czeg si tak miejecie jak gupi do sera?! Wycie nic nigdy nie zgubili? To jeszcze
zgubicie, da Bg! Chod, Piotrek, idziemy. - Zapaa mnie za rk. - Z gupim znale, to
ju lepiej z mdrym zgubi.

Ta scenka - jzykowo, melodycznie i, rzec mona, choreograficznie skomponowana


- dowodzi, jak kunsztowna jest najnowsza proza Myliwskiego. Redukcj napicia
"fabularnego" (wiadomo, e but si nie odnajdzie) rwnoway wzmoonym napiciem
estetycznym. Przyjrzyjmy si pozornemu chaosowi kompozycyjnemu powieci, temu
kbowisku nakadajcych si czasw i anegdot, a okae si przemylan konstrukcj,
w ktrej kada historia, rozpoczynana niby to przypadkiem, pod naciskiem nagego
skojarzenia czy przypomnienia, ma swoje dobrze okrelone miejsce. I tak na przykad
opowiadanie o agitacji w fabryce, groteskowa anegdota z czasw dekretowanej odgrnie
mioci do radzieckich towarzyszy i ich przywdcy, zostaje nagle przerwane, aby
pomieci wewntrz histori o onierzu Saszy i charcie, ktrego podarowa chopcu
- i ta opowie jest jakby na wp sennym marzeniem o przyjani prawdziwej, ktr
zniszczya imperialna polityka. A chart rozjechany przez ciarwk - byeby to znowu
symbol? Widnokrg peen jest takiej na wp wcielonej i potwierdzonej niby-symboliki,
bo przecie zdarzenia fabularne istniej tam na podobiestwo zdarze rzeczywistych,
ktrych "symboliczno" mona zakada tylko w cudzysowie i nie cakiem na serio. To,
co w powieci Myliwskiego obcione jest najwysz powag, ukrywa si gbiej - to
tajemnica sukcesji pokole, pamici o rodzicach i dziadkach, ktrzy odchodz w niebyt,
przekazywania swych dowiadcze dzieciom i - najprociej wreszcie: tego, e jestemy
wpierw synami czy crkami, by niebawem - zanim sami sobie zdymy da odpowied na
najwaniejsze egzystencjalne pytania - sta si sami ojcami swoich znw synw i crek.
Wzniose to i waciwie niepojte, cho przydarzy si moe na co dzie niemal
kademu z nas.
Jeste wic Myliwski ostatnim "pisarzem chopskim"? Tak, jeli wemiemy pod uwag
specyficzny w jego twrczoci sposb ogldania wiata. Ale jest te pisarzem
uniwersalnym i filozoficznym - jak kady autor, ktry umie patrze i swoj wizj potrafi
doprowadzi do ostatecznych konsekwencji.
Gwmy bohaterem powieci jest Piotr. Wspomina on dziecistwo, ktre przypado na czasy
wojenne, modziecze lata w powojennej Polsce, kiedy wszystkiego brakowao, a jedyn szans na
dalsz edukacj byo bratanie si z komunistami. Jednak nie jest to pospna ksika. Brak w niej
ualania si nad sob, Piotrek mimo, e bohater pierwszoplanowy jest punktem odniesienia do
poznania rnych wydarze, a przede wszystkim osb. Paradoksalnie wiemy o nim naprawd
mao - jego uczucia s stumione, pozwala innym gra pierwsze skrzypce, stojc pokornie
gdzie z boku. Wiemy co jego matka mylaa na tematw wiele; jak bardzo przeya wojenne lata,
przesiedlenia. A nasz Piotr? Nie ma w nim alu za straconymi latami, wspomnienia s barwne, ale
brak w nich osobistej refleksji, jakby opowiada film. Taki zabieg moe dziwi czytelnika, jednak
im duej czytaam Widnokrg doceniaam t "przezroczysto" Piotra. Opisywa swoje
modziecze lata w sposb prosty, a jednak tak bardzo trafny. Fabua pynie leniwie jednak ani
przez chwil nie poczuam si znudzona.
Myliwski piknie posuguje si jzykiem, narracji mgby pozazdroci mu niejeden ceniony
pisarz. Pod pozornie nieskomplikowan fabu kryje si prawdziwa kopalnia ludzkich uczu, losw.
Kady bohater pojawia si w jakim celu, brak tu przypadkowoci, chaosu, nierwnych momentw
wybijajcych z rytmu tak czsto czytelnika. Nie jest to atwa lektura, niektre opisy rozcigaj si
bowiem na kilka kartek, jednak nie odstraszyy mnie one, a jedynie utwierdziy w przekonaniu, e
jest to dzieo bardzo wane.
Dla bohatera ksiki Wiesawa Myliwskiego pt. "Widnokrg" cae jego dotychczasowe
ycie, otaczajcy go niczym widnokrg, wcale nie byo niezwyke. Opowiada o tym, co mu
si zdarzyo pynnie, a jednoczenie bardzo subtelnie, w sposb prosty, bez specjalnych
zachwytw, czy specjalnych narzeka. Ale emocje w jego opowieci s widoczne na

kadym kroku. Poczwszy od wielokrotnego przytaczania w jaki sposb rozwijaa si


choroba jego ojca, jak z coraz wikszym trudem wchodzi po schodach, jak coraz ciej
oddycha, czy gdy jego matka, chcc chyba odgoni ze myli, jak mantr powtarzaa ojcu
w kadej niemale rozmowie: "Ale to, gdy ju bdziesz zdrowy", poprzez dziecistwo,
ktre tak mocno naznaczya wojna, ktra sprawia, e may chopiec przebywa bd wrd
dorosych - swojej rodziny mieszkajcej na wsi, albo ssiadek, ktrych zajcie byo co
najmniej nieobyczajne, bd wrd swoich rwienikw, ktrzy wychowani w inny sposb,
w innym rodowisku wedug jego surowej matki byli dla niego nieodpowiednim
towarzystwem, a po dojrzao - pierwsz mio, pierwsz fascynacj, niepokoje i
rozterki, przeszkody, ktre wsplnie pokonali, aby by razem i aby mg teraz zabra
swojego syna w rodzinne strony.
Gwny bohater nie jest kim nadzwyczajnym, bo przecie ilu takich, jak on dziecistwo i
dorastanie zaburzya wojna, a gdy wszystko na wiecie rzekomo wrcio do normy, w jego
rodzinie wojna waciwie pozostaa, pozosta zamt, brak wasnego miejsca, brak
perspektyw na lepsze jutro i jedyny optymistyczny, wrcz szaleczy niekiedy pogld
przejawiaa jego matka, ktra wci ywia nadziej na polepszenie bytu rodziny, niestety
byy to nadzieje ponne.
Piotr nie zabra syna do miejsca, gdzie si wychowa po to by odwiedzi rodzin, nie by
szczeglnie do niej przywizany, a jego rodzice ju dawno temu zmarli. Odwiedzi
rodzinne strony, bo pomimo tylu bolesnych wspomnie, dziwnych zdarze, ktre go
dotykay, czu do nich ogromne przywizanie. Przywizanie nieco szalone, nieco moe
naiwne, bo przecie wychodzc po schodach, po ktrych raptem kilkanacie, moe
kilkadziesit lat wczeniej prowadzi swojego ojca rozdrapywa rany. I te dlatego
przyjeda do tego miasteczka bardzo rzadko, chocia czsto obiecywa rodzinie, e ich
odwiedzi.
Przy tym wszystkim wyranie czu si winny losowi, jaki spotka jego, jego rodzicw, czy
ca rodzin. Trudno nazwa go te masochist, w kocu przywizanie do miejsca nie jest
niczym strasznym. Ale w nim to przywizanie tkwio podwiadomie, przecie tam zapuci
korzenie.
I chocia widzia ju inny wiat, na pewno lepszy, moe i w nim teraz y lepiej, to i
tak przed oczami mia widnokrg z dziecistwa. Zamknity niczym w mydlanej
bace chcia si wydosta, pozby wspomnie i jednoczenie chcia je zachowa,
chcia oglda wiat z takiej perspektywy.
Trudny konflikt wewntrzny Myliwski nie do koca rozwizuje. Wskazuje jedynie drog,
ktr gwny bohater powinien i. Tor na ktry powinien skierowa swoje myli.
Oczywicie t drog, tym torem jest teraniejszo. Jest syn gwnego bohatera, ktremu
on jako ojciec powinien pokazywa wiat, ktremu powinien powica swoj uwag,
ktrego powinien wychowywa. Pawe pragnie jego uwagi, pragnie by by, jak inni
ojcowie, dlatego nie powinien zadrcza si wspomnieniami, powinien wyj za
widnokrg i pokaza swojemu synowi, jak wspaniay moe by wiat.
Rozpoczcie i zakoczenie ksiki skupiajce si na fotografiach przywodzi mi na
myl nie tylko upyw czasu, ale te niemiertelno wspomnie. Tkwi one w
naszych gowach, na co dzie nie zastanawiamy si ile ich jest, jak bardzo s
wyrane, ale gdy tylko chcemy, mamy nastrj, ochot, moemy je przywoa, tak jak
moemy wycign stare albumy i pooglda zdjcia na ktrych zapisana jest nasza
przeszo.
W "Widnokrgu" fotografia ma jeszcze jeden wymiar - wymiar pokoleniowy. Bohater
rozpoczyna swj monolog od przypomnienia sobie zdjcia z dziecistwa, koczy za sw
opowie od ukazania zdjcia z dziecistwa swojego potomka. Ju po samych tych

zdjciach wida, jak dalek drog musi przej kady czowiek, a w kocu jego ycie
zamyka si ju tylko we wspomnieniach, zamyka si w tylko nam znanych granicach
wyznaczonych przez widnokrg...

KONIEC WIATA W BRESLAU


(Marek Krajewski)
Mimo najszczerszych chci nie potrafiam polubi pana komisarza. Jego analityczny umys
zdolny wyszuka w gmatwaninie faktw te najbardziej istotne dla ledztwa, jego wspaniaa
intuicja oficera ledczego w aden sposb nie bya w stanie przymi obrazu okrutnego i
brutalnego zncajcego si nad wasn on ma czy lubujcego si we wszelkich
uciechach sybaryty (cho moe to ostatnie okrelenie nie jest do koca adekwatne, ale
jako nie potrafi w tym momencie znale bardziej odpowiedniego). Take metody
prowadzenia ledztwa, cho w duej mierze rzeczywicie skuteczne, odbiegay znacznie od
znanego mi z innych tego typu powieci stereotypu "grzecznego" i kulturalnego detektywa.
Nie przecz, e jest to ciekawa posta, e Krajewski wykreowa pogbiony psychologicznie
portret niestereotypowego bohatera, co jest niewtpliwym plusem dla autora. Ja jednak nie
potrafiam polubi komisarza Mocka. I to w duej mierze przeszkadzao mi w pozytywnym
odbiorze czytanej lektury.
Sama intryga kryminalna jest bardzo ciekawa i wcigajca - seria brutalnych morderstw,
ktre wstrzsny miastem, morderstw, ktrych ofiar nic nie czy - jest niewtpliwie
atutem tej powieci. Jednak i tu czuam pewien niedosyt. Wedug mnie ycie osobiste
komisarza, jego problemy z on i bratankiem, zdominoway akcj i cho chwilami
ledztwo wysuwao si na plan pierwszy, to takich momentw byo jak dla mnie zbyt mao.
I mojego zdania nie zmieni nawet fakt, e w ostatecznoci ledztwo i prywatne ycie Mocka
zbiego si w pewnych punktach by doprowadzi do ciekawego acz w pewnym sensie
przewidywalnego zakoczenia.
Duym plusem powieci Marka Krajewskiego jest wierne odtworzenie topografii
przedwojennego Wrocawia. Niewtpliwym uatwieniem jest dla czytelnika zamieszczony
na kocu ksiki Indeks nazw topograficznych. wiadczy to dobitnie o mocnym
zakorzenieniu akcji w realiach miasta.

Akcja toczy si zim (listopad, grudzie) 1927 roku we Wrocawiu, a gwnym bohaterem
jest Eberhard Mock. Zasadniczy radca kryminalny, damski bokser, sfrustrowany alkoholik,
ktry poda tropem wyjtkowo okrutnego seryjnego mordercy. Motywem przewodnim jego
zbrodni s kartki z kalendarza pozostawiane przy zwokach ofiar. Eberhard szybko analizuje,
zbiera informacje i stara si unikn kolejnej tragedii. Nieprzypadkowe s ofiary, czas, miejsce i
sposb w jaki gin. Dlaczego? Zabjca chce nam przypomnie o zbrodniach sprzed wielu lat.
Morduje w ten sam sposb - urwana noga dziecka w mietniku, zamurowany ywcem artysta w
cianie czy zmasakrowane zwoki na stole. Opis miejsc zbrodni jest niezwykle dokadny i
brutalny, wicej to ksice ujmuje ni dodaje uroku. No chyba, e kto przepada za opisem
powyrywanych cigien czy te innych poturbowanych ludzkich koczyn.
Breslau nie do koca prawdziwy
Z ksiki moemy si sporo dowiedzie o przedwojennym Wrocawiu, moemy j wzi do rki
i potraktowa, jako map albo wycieczk z Mockiem. Niemniej jednak szczegowe opisy ulic i
ycia mieszkacw s nuce i cikie do przetrawienia. A na pewno nie jest to dobry pomys na
ksik, a tak to chyba potraktowa autor. Jeszcze bardziej szczegowe opisywanie dewiacji i
kopulacji - te nie podnosi rangi atrakcyjnoci literackiej dziea. Dodatkowym minusem jest
fakt, i wikszo wydarze z lat dwudziestych jest przekamana, a autor ksiki powinien w
peni powici si przestudiowaniu historii Wrocawia zanim zacznie wciska ludziom kit.
Brutalno, zo, przesyt
Jest w tej ksice co takiego, co odpycha ludzi cenicych sobie dobre kryminay i thrillery
(mam tu na myli wielbicieli A. Christie, J. Alexa i S. Kinga). To ,,co to seksualne zboczenia,
przemoc, gwaty, wiat prostytucji. To wszystko zostao opisane w sposb brutalny i dosowny.
Jest tego tak duo w tej ksice, e to odstrasza. No bo ile moe czyta w kko o tym samym?
Eberhard Mock jest dosy specyficznym czowiekiem, ktry mimo, i uwaany
jest za jednego z najwybitniejszych specjalistw w przedwojennym Wrocawiu
uwielbia take rnego rodzaju imprezy kulinarne, a take alkohol. Kiedy w
miecie dochodzi do zbrodni popenionej przez seryjnego morderc,
komisarz woli zaj si problemami swojego bratanka, a take on wobec
ktr zdarza mu si zgwaci i pobi. W tym samym czasie policjanci prbuj
zapobiec kolejnej katastrofie, jednak to czy im si uda zaley od niebywaych
umiejtnoci.
"Koniec wiata w Breslau" jest powieci, ktra wywouje w czytelnikach
wiele sprzecznych emocji. Przedstawia ona bowiem ciekaw zagadk
kryminaln, ktra przyciga do siebie szerokie grono Moli Ksikowych w
rnym wieku. Nie mniej jednak duym utrudnieniem w przebrniciu przez ni
jest osoba gwnego bohatera, ktry przedstawiony zosta jako niezwykle
aroczny osobnik, swobodnie podchodzcym do alkoholu i przemocy w
stosunku do najbliszej jego sercu kobiety. Dodatkowym minusem tej pozycji
literackiej s przesadne opisy lskich przysmakw, ktre w wielu przypadkach
s niezbyt smaczne i jak najbardziej zbdne. W kocu tego typu powieci
powinny by skierowane przede wszystkim na wtku kryminalnym, a nie na
mniej znaczcej reszcie.

Nie mniej jednak lektur czytao si cakiem przyjemnie, a decyzje dotyczc


przeczytania tej pozycji literackiej pozostawiam tylko i wycznie Wam. By
moe znajdziecie w niej co co was zainteresuje i spdzicie mio czas
rozwizujc zagadk wraz z wrocawskimi ledczymi.
Koniec wiata w Breslau, Marek Krajewski
Wyd. W.A.B., Warszawa 2009
Koniec wiata w Breslau, to druga cz z cyklu kryminaw powiconych
postaci Eberharda Mocka. Nigdy nie przepadaam za powieciami tego gatunku,
ale przemogam si pod wpywem jednego z profesorw mojej uczelni i nie
auj, ale te nie jestem specjalnie oczarowana. Ot, przeczytaam,
pomylaam i zapewne wicej po t pozycj nie sign (a powroty do pewnych
utworw zdarzaj mi si nierzadko).
Na stronie internetowej Marka Krajewskiego autora powieci widnieje
informacja: peen napicia thriller psychologiczny, co wywouje na mych
ustach spory umieszek, bo poza paroma zbrutalizowanymi opisami miejsc
zbrodni, nie znajduj tam nic, co wywoywaoby we mnie jakiekolwiek napicie,
szok, czy przeraenie. Bardziej interesujce od zagadek kryminalnych wydaje
si by miasto, w ktrym osadzono akcj, jak i sam gwny bohater posta
naprawd barwna i warta zapamitania.
Kim jest Eberhard Mock? To nieugity i zasadniczy radca kryminalny, znany
jako gwiazda wrocawskiej policji, pies goczy o nieomylnym instynkcie czy
geniusz kryminalistyki, sam o sobie mwicy damski bokser.
Posta Mocka wzbudza moe wiele skrajnych uczu (co jest ogromn zalet
dla kogo, kto nie znosi bezbarwnych, prostych postaci) z jednej strony jawi
si on jako nieco zagubiony mczyzna z problemami, z drugiej - jako
naduywajcy alkoholu tyran. Zna go niemal cae jego miasto od
bibliotekarzy, przez prostytutki, po handlarzy kokain. Synie ze swej
przebiegoci, sprytu i bezwzgldnoci. Nigdy nie odpuszcza, a ledztwa zawsze
doprowadza do koca. Za mask zego policjanta kryje si jednak samotny,
wraliwy czowiek, lubujcy si w poezji i dobrym jedzeniu, a wszelkie smutki i
niepowodzenia zatapiajcy w alkoholu...
Marek Krajewski z niezwyk dokadnoci wykreowa posta gwnego
bohatera swej serii kryminaw dziki temu moemy z bliska przyjrze si
utrapionemu policjantowi, jego mylom i problemom. Poznajemy jego
przyzwyczajenia i zachowania, a take metody ledcze, dziki ktrym tak
doskonale udaje mu si rozwizywa wszelkie zagadki. Poznajemy te jego
problemy, brutalnie uwydatniajce jego sabe nerwy i egoizm. Egoizm, ktry
prezentuje nam Mocka, jako czowieka, ktry o swej onie moe powiedzie
niewiele ponad to, e bya blondynk, z wydatnym biustem, o perlistym
miechu.
Akcja cyklu powieci kryminalnych Marka Krajewskiego rozgrywa si w
przedwojennym Wrocawiu, znanym wwczas, jako Breslau. To wanie miasto
to, staje si tem dla caej historii poznajemy wszelkie jego zakamarki

zwaszcza te mroczne, nieciekawe, przycigajce przestpcw.


Zbrodnie popeniane na kartach powieci ukadaj si w pewn cao, co
pozwala wierzy, i zabjca doskonale zna topografi miasta. Nie tylko
wczesn, ale i sprzed wielu stuleci. Podajc ladami Eberharda Mocka,
moemy bliej pozna rzeczywiste elementy Wrocawia ulice, parki, kocioy,
sklepiki i domy publiczne. Dziki doskonaym opisom okolicy, kto, kto nie raz
przechadza si ulicami Breslau, mgby zamkn oczy i wyobrazi sobie
gwnego bohatera wchodzcego do doskonale mu znanej bramy czy
kamienicy. To niezwykle trafny zabieg, nadajcy akcji wiarygodnoci.
Breslau u Krajewskiego, to miasto ponure, pene kryminalistw, prostytutek i
handlujcych narkotykami. Wikszo mieszkacw yje w poczuciu
beznadziei, a jedynymi ich rozrywkami s wykady szarlatanw i tajemnicze
przestpstwa... Nie brakuje tu donosicieli i ludzi, gotowych za pienidze zrobi
wszystko nawet sprzeda wasne dzieci.
Dziki Krajewskiemu poznajemy klimat dawnego Wrocawia, ktry staje nam
si bliski i niezwykle rzeczywisty. Nie jest to obcy, daleki wiat to
najzwyklejsze, polskie miasto, majce swoj dug i bolesn histori. Miasto,
ktre cierpi tak, jak i jego mieszkacy. Miasto, w ktrego dziejach zapisane
zostaj: strach, niepewno i lady kryminalnej rzeczywistoci... Warto wic
sign po t powie choby dla rewelacyjnych opisw zarwno postaci, jak i
otoczenia. Warto samemu przej si ulicami Breslau...
Wyjanienia zagadki bdzie szuka Mock - posta dwuznaczna i nieprzecitna. Z jednej
strony wietny ledczy, doskonay policjant; z drugiej - furiat, ktry bije, gwaci i ponia
on; alkoholik, ktry ma przeoonych gboko w dupie - lekceway ich i ignoruje. Ba!!
On ich szantauje! W jednym momencie cytuje z pamici Horacego - za chwil sypie
acin podwrkow i wali wszystkich, ktrzy s w pobliu po mordzie. I w zasadzie nie
wiadomo, kto gorszy - Mock czy zbrodniarz. I, co fenomenalne, mino tego wszystkiego,
ja lubi Mocka. Ba! Ja go uwielbiam.
Mamy wic zagadk, mamy hrabiego von Orloffa i tajemnicz sekt, ktra przepowiada
rychy koniec wiata - mamy wic wszystko, czego potrzebuje dobry krymina. Mamy
wreszcie rwnie i Wrocaw.
Krajewski wiele godzin przesiedzia w bibliotece, w archiwum i cho cz historykw
zarzuca mu bdy, to mi jako laikowi w ogle one nie przeszkadzaj. Ja byam
zachwycona przedwojennym Breslau. Wskimi uliczkami, pwiatkiem, mierdzc
Odr, drogami z kocimi bami, piwnicami, rowami, kanaami, zapuszczonymi bramami.
Poznajemy razem z Mockiem brudne uliczki, ciemne zauki, mentalno przedwojennego
miasta i jego mieszkacw. Zaznajamiamy si z wrocawskim menelstwem i marginesem
- nie mamy dentelmenw, nie mamy idealnych kobiet; ludzie s zdegradowani, s
naogowcami, s dewiantami, s przesiknici perwersj, ale mimo to miasto fascynuje i
przyciga. Wrocaw jest przesycony zbrodni. Jest a od niej lepki, klejcy si ni.
Ten brud jest tak sugestywny, e czytelnik miejscami ma ochot ksik odoy i pj
si umy.
To taki troch lubiewski Wrocaw - ciemny, brzydki, brudny, odpychajcy, ale
jednoczenie fenomenalny i fascynujcy. Ale nie tylko tym byam zafascynowana - byam
zachwycona knajpami, spelunami, ale te restauracjami choby Piwnic
widnick. Galeriami, ekskluzywnymi sklepami ydowskimi, salami paacowymi i

koncertowymi.
Krymina i thriller psychologiczny w jednym. Intryga kryminalna jest troch nacigana,
przecigana, zbytwymylna, ale jako mnie to a tak bardzo nie razi. Wtek z
maestwem Mocka te taki troch sentymentalny, jak z taniego romansu. Koniec
wiata to koniec epoki w yciu bohatera, koniec jego maestwa, koniec jakichkolwiek
uczu, koniec zudze.

WIEK ELAZA
( John Maxwelle Coetzee )

Autor prozy psychologicznej silnie inspirowanej egzystencjalizmem i proz poetyck,


nieraz porwnywany z Josephem Conradem (Jzefem Korzeniowskim) i Gabrielem
Garc Mrquezem[1]. W twrczoci skupia si na portretach samotnikw oraz ludzi
uwikanych w przemiany spoeczno-gospodarcze i polityczne. Coetzee jest uwaany w
anglojzycznym wiecie za jednego z najwaniejszych yjcych pisarzy. Oprcz Nagrody Nobla,
jako pierwszy twrca otrzyma dwukrotnie najbardziej prestiow nagrod literack dla
literatury anglojzycznej, Bookera w 1983 i 1999. Najczciej charakteryzuje si Coetzeego jako pisarza
mierzcego si w swojej twrczoci z najwaniejszymi, odwiecznymi i uniwersalnymi problemami ludzkiej kondycji,
wysoce etycznego, ktry tematyk t porusza gwnie w nawizaniu do realiw swojej ojczyzny, Republiki
Poudniowej Afryki i panujcego tam do 1994 apartheidu[2]. Komitet Noblowski, ktry przyzna Coezteemu w
2003. literack Nagrod Nobla, uzasadnia swoj decyzj - Coetzee przejrza na wylot obsceniczne pozy i faszyw
pomp historii, uyczajc swego gosu pogardzanym i tym, ktrych go pozbawiono. [] Budzc w nas niepokj i
zaskoczenie, wkopa si Pan gboko w gleb kondycji ludzkiej, jej okruciestwo i samotno. Da Pan gos tym, ktrzy
pozostaj poza hierarchiami ustalanymi przez monych tego wiata. Z intelektualn uczciwoci i gbokim uczuciem,
za pomoc prozy o lodowatej precyzji, zdar Pan maski naszej cywilizacji i odkry topografi za [14].

"Wiek elaza" przynajmniej pozornie jest najbardziej polityczn z ksiek Coetzee, ale jak susznie zauwaa si
choby tu, tematy w niej podjte s uniwersalne i daleko wykraczaj poza kontekst polityczny RPA lat 80-tych.
Narratork powieci jest Elizabeth Curren, emerytowana nauczycielka aciny umierajca na raka. Piszc dugi list
do crki, ktra ucieka do USA nie mogc duej znie ycia w RPA, pani Curren opisuje pewien przewrt, jaki
nastpi w jej widzeniu wiata. Do jej domu wprowadzi si nie proszony mierdzcy i zapijaczony bezdomny
Vercueilm, stajc si jej nieporadnym opiekunem, po trosze ostatnim kochankiem i Anioem Strem. Bohaterka
widzi te, jak syn jej czarnej sucej zostaje zamordowany przez policj i udaje si do zamieszkanego przez
czarnych township Guguletu, gdzie obserwuje dalsze zbrodnie biaych a jednoczenie rosncy opr i nienawi
ofiar. Pani Curren zamiast w spokoju umiera prbuje chroni w swoim domu kolejnych przeladowanych i
przeywa upokarzajc policyjn rewizj, by na koniec wreszcie umrze w ucisku Vercueila, ktry "nie dawa
ciepa" (s. [212]).
Dramatyczne wydarzenia uwiadamiaj pani Curren, e cho bya wiadoma za dziejcego si w jej kraju,
w istocie przymykaa na nie wzrok ("Moje ycie, dzie za dniem, to byo odwracanie oczu, zaenowanie" s.
30), nie przeciwstawiaa si mu. Nieustannie rozwaa, jak powinna si zachowa si wobec zbrodni. Jej
cich broni przez lata by wstyd, bdcy "po prostu okreleniem pooenia, w jakim si znajduj.
Okreleniem losu ludzi, ktrzy musz y z tym wstydem, cho woleliby umrze" (s. 93). Zastanawia si, czy
jak form protestu nie byoby samospalenie. Udziela schronienia nastolatkom poszukiwanym przez policj, ale
zarazem gboko wierzy, e przemoc, ktr stosuj, bdzie tylko rodzi kolejn przemoc. Wie, e apartheid musi
upa, ale nie widzi optymistycznie tego, co nastpi po nim: "[czarni] le tam cicy i zatwardziali [...] czekaj,
eby znowu powsta. [...] Wiek elaza czeka na swj powrt". (s. 136)

Pani Curren postrzega swoj chorob jako pochodzc "z obrzydzenia do siebie, ciao nabieraa cech zoliwoci i
zaczyna siebie samobjczo poera" (s. 156). Zarazem staro, umieranie i choroba sprawia, e bohaterka traci
siy i ochot na utrzymywanie pozorw ycia uprzywilejowanej biaej mieszczanki, wpuszcza obcych do swojego
domu i zmierza si z terrorem pastwa. Im duszy list, tym nieustannie deklarowana mio do crki staje si
bardziej odlega i abstrakcyjna, pogbia si za to jej przywizanie do Vercueila.
Gdy ma si jak tak znajomo twrczoci Coetzee, wiele wtkw "Wieku elaza" pobrzmiewa znajomo. Pani
Curren podobnie jak narratorka "W sercu kraju" wysya swoje sygnay w prni (sama wtpi, czy Vercueil
kiedykolwiek dostarczy jej list crce), a zarazem wypatruje rozpaczliwie jakiego przesania z zewntrz, np.
dopatrujc si zaszyfrowanych wiadomoci w nazwach swoich piguek. Vercueil, posta na wskro tajemnicza (w
zasadzie nie wiemy nawet, jak wyglda), absolutnie niejednoznaczna, prawie nic nie mwica a cay czas obecna
kojarzy si z Pitaszkiem z "Foe". Tak jak w "Habie" pojawia si motyw mioci, jak daj zwierzta, pani
Curren sdzi nawet, e to nie Vercueil a jego pies jest zesanym jej Anioem. Przede wszystkim jednak bohaterka
"Wieku elaza" wydaje si wczesn wersj Elizabeth Costello z jej moralnymi dylematami.
O ile "Foe" uwaam jest moj ukochan ksik Coetzee pod wzgldem nazwijmy to umownie intelektualnym,
"Wiek elaza" odebraem bardzo osobicie, bo stanowi naprawd wstrzsajcy obraz zmagania si z yciem, ktre
"wymaga umiejtnoci zapanika, nie tancerza" (s. 143). Frazy Coetzee tak jak ucisk Vercueila nie przynosz
ukojenia, ale trafnie nazywaj (przynajmniej moje) odczucia. Tym akcentem zamykam pity rok dziaalnoci
blogowej, nowy za zamierzam zacz czym o wiele lejszym.

W tej piknej ksice Coetzee ponownie mierzy si z tematem odpowiedzialnoci za moraln


ohyd apartheidu. Jednak jest to wielka powie o mioci, a nie literatura polityczna

"Wiek elaza", jedna z najwaniejszych powieci poudniowoafrykaskiego noblisty J.M.Coetzee'ego, ma form


dugiego listu umierajcej matki do crki. Osadzona w realiach Poudniowej Afryki rozpoczyna si w dniu, w
ktrym ta emerytowana profesor filologii klasycznej dowiaduje si, e cierpi na mierteln chorob.
Tego samego wrzeniowego dnia 1986 roku spotyka w swoim ogrodzie bezdomnego wczg, ktry znalaz
schronienie w kartonowym szaasie. Kobieta uznaje intruza za zesanego przez los anioa stra i pozwala mu
zosta. Wkrtce dowiaduje si o mierci kilkunastoletniego syna swojej gospodyni - zgin w czasie zamieszek.
wiadoma, e do koca ycia pozostay jej zaledwie dni, dokonuje przewartociowania: uznaje, e rzeczywisto,
ktr jako reprezentantka uprzywilejowanej grupy biaych mieszkacw kraju porednio uwiarygodniaa, domaga
si jej interwencji.
W tej piknej, cho niepokojcej powieci Coetzee znowu mierzy si z tematem odpowiedzialnoci za moraln
ohyd apartheidu. Nie interesuje go jednak wina jawnych poplecznikw systemu, prbuje okreli
wspodpowiedzialno tych, ktrzy we wasnym mniemaniu maj czyste sumienia i mog spa spokojnie:
przyglda si uczciwym, wiatym obywatelom o liberalnych pogldach, ktre dla zbrodniczego systemu nie
stanowiy prawdziwego wyzwania. Coetzee'ego nie zajmuje jednak polityka czy ideologia, jego tematem jest
moralny wymiar ludzkich postaw. Cho wic powie rozgrywa si w konkretnym momencie
poudniowoafrykaskiej historii, nie nazwabym jej powieci polityczn. Czym jest w takim razie ta ksika?
Powie o mioci
Powiedzmy, e to przypowie o mioci. Ona, 70-letnia samotna kobieta, umierajca na raka. On, bezdomny,
nieokrzesany prostak, nieustannie przytpiony alkoholem. On wamuje si do niej do domu w dniu, w ktrym Ona

dowiaduje si, e jej dni s policzone.


Uczucie, ktrym stara kobieta obdarza przypadkowego mczyzn, nazwaem mioci, dobrze zdajc sobie
spraw z wieloznacznoci tego plakatowego sowa. Jest to mio nieefektowna, niezgrabna i nieumiejca si
wysowi, tym trudniejsza do pojcia, e nie rodzi si z fascynacji czy erotycznego zauroczenia. Na pierwszy rzut
oka tych dwoje wszystko dzieli, poza tym, e znaleli si w tym samym domu. To trudne uczucie, ktre
umierajca kobieta od razu w sobie rozpoznaje, a ktre powoli i mozolnie przebija si te do wiadomoci jej
niespodziewanego towarzysza. Tego rodzaju "niezasuone" uczucie przypomina mio rodzica do dziecka,
ktrego si nie wybrao - bezdomny wczga staje si wic dla starej kobiety nie tylko symbolicznym
mem, towarzyszem jej ostatnich godzin, lecz take odnalezionym u kresu ycia dzieckiem, ktre musi
obdarzy mioci, tym bardziej e jej crka wyjechaa od niej przed wielu laty.
To wiadomo mierci wyzwala w kobiecie uczucie szczeglnego powinowactwa z tym drugim, niewybranym i
niedajcym si kocha, ale uczestniczcym przecie w tej samej grze i skazanym na ten sam los, zwaszcza jeli w
jego bezdomnoci mona rozpozna wasne dowiadczenie nieodwracalnego i ostatecznego wydziedziczenia. Jak
opisywa to ju Albert Camus w "Dumie" (ktr wiele z powieci Coetzee'ego czy), wsplnota niedoli
prowadzi do zrozumienia, e w chwilach ostatecznych ujawnia si szczeglna blisko drugiego czowieka, za
ktr idzie imperatyw wiernoci.
Ta wsplnota niedoli nakazujc kocha nawet tych, ktrzy nie wzbudzaj spontanicznej mioci, ustanawia
prawdziwe midzyludzkie powinowactwo.
Odkrywajc t prawd, stara kobieta w licie do crki zdobywa si na bolesne wyznanie, e obce s jej yjce w
Ameryce wnuki, gdy ich ycie upywa w bezpieczestwie i dostatku. Bliskim czy wrcz blinim, staje si jej
obcy mczyzna przebywajcy w zasigu doni - brudny, bezdomny
tramp.
Powie Coetzee'ego napisana wkrtce po mierci ony nie oferuje atwego pokrzepienia. Mio wyrastajca z
tragicznego rozpoznania wsplnoty losu nie jest uczuciem triumfujcym ani kojcym. Jest psim obowizkiem:
"Trzeba kocha to, co najblisze, co mona dotkn rk. Tak kochaj psy".
Powie o domu
Powiedzmy te, e to przypowie o walcym si domu. Dom za, jak zdaje si sugerowa Coetzee, nakada
obowizek otaczania trosk i uczuciem kadego, kto w nim zamieszka. Dom winien by naturaln wsplnot
ludzi, czc wszystkich domownikw znajdujcych w nim schronienie.
Ale dom starej, samotnej i schorowanej kobiety popada w ruin, tak samo jak popada w ruin "dom
mniejszy" - jej chore ciao, i "dom wikszy" - jej kraj, w ktrym z grona domownikw wykluczona zostaa
caa wielka spoeczno.
W powieci Coetzee'ego te trzy domostwa - ciao, dom, kraj - tworzce naturalne rodowisko czowieka,
rwnolegle ulegaj rozkadowi. Kiedy wic kobieta pisze o swoim domu, nie wiadomo, ktre z trzech domostw
ma namyli: "Dom zbudowany solidnie, ale bez mioci, zimny, obcy, gotowy na swe ostateczne unicestwienie".
Jeli "Wiek elaza" jest powieci o Poudniowej Afryce, to tylko w tym sensie, w jakim Poudniowa Afryka
przedstawia sob wewntrzny pejza kadego czowieka.
Powie o ciele

Powiedzmy rwnie, e to przypowie o cielesnoci, ktra w pewnym momencie ycia odmawia czowiekowi
posuszestwa, zamieniajc si w rdo blu i cierpienia. Mimo wszystko ciao pozostaje jedynym moliwym
sposobem kontaktu ze wiatem, dlatego stara kobieta, wiadoma, e ycie si ju domyka, tym intensywniej
wchania rzeczywisto. Reaguje na zapachy - opisujc bezdomnego wczg narratorka pisze, e "od mczyzny
zalatuje przykry zapach moczu i sodkiego wina", a wieczorem czuje zapach jego stp i widzi jego zepsute zby.
Zapachy nale do dozna skazanych na ryche unicestwienie, staj si wic rwnie cenne jak cay wiat, ktry za
chwil zniknie.
Chore ciao wyostrza kontakt ze zmysow rzeczywistoci, kae te umysowi dociera do najgbszych warstw
wasnych przey, do ktrych do tej pory nie chcia lub ba si zajrze. List umierajcej kobiety zamienia si w intymn
spowied i wyznanie wiary.
Powie o jzyku
Powiedzmy wreszcie, e jest to przypowie o jzyku. O paradoksalnej trwaoci i ulotnoci sw, o ich jasnych i
podejrzanych zarazem sensach. Chora kobieta prbuje przeciwstawi rebelii, jaka dokonuje si w coraz sabszym ciele,
sowa - uporzdkowane i nadajce rzeczom porzdek. Wie, e gasnc, sama si w nie przeistacza, bo "sowa to czstki
mojego ciaa". Z kad stron swojego listu coraz bardziej staje si tekstem, ktry ma zosta przekazany crce po jej
mierci. Przyglda si sowom jak wasnemu ciau; intryguje j, czy wspbrzmice po angielsku dwa wyrazy "granat" i
"wdziczno" maj co ze sob wsplnego, a w sowie "miosierdzie" doszukuje si ladw "serca". wiadczy to o jej
wierze, e w sowach ujawni si prawdy zapomniane, ale stara kobieta wie dobrze, e sowa te mog by zdradliwe przesaniaj rzeczywisto, zamiast j rozwietla. Kiedy afrykascy mieszkacy gett domagaj si od niej potpienia
zorganizowanej przez siy bezpieczestwa masakry, ona nic nie mwi, zdaje sobie bowiem spraw, e to, co zobaczya,
wymyka si jzykowi. eby to opisa potrzebny byby "jzyk boski".
Powie o yciu
Coetzee przemawia w tej powieci, zreszt nie po raz pierwszy, gosem kobiety, ktra wydziedziczona z ciaa, domu i
kraju, wykluczona zostaje rwnie z epoki, z tytuowego wieku elaza, z czasu modych mczyzn, siy i bezwzgldnoci.
W tym wieku nie ma bowiem miejsca na odkryt przez ni prawd, e mio naley si kademu, kto zamieszka w
twoim domu.
W "Wieku elaza" Coetzee'emu udao si stworzy opowie dotykajc w spjnej, syntetycznej formie niemal kadej
strony ludzkiego ycia: w jego wymiarze historycznym i egzystencjalnym, spoecznym i jednostkowym, cielesnym i
duchowym. Mao kto ma dzisiaj odwag tak pisa.

Wiek elaza jest brutaln i przygnbiajc opowieci o odchodzeniu, o egnaniu si z wasnym


istnieniem, jest naturalistycznym opisem wyniszczenia i degradacji, a lektur tej powieci przerywa si tak,
jak rwana jest jej narracja prowadzona przez kobiet, ktrej jesie ycia to pora przykrego rozliczenia z
samotnoci, blem i przejmujc pustk wok. To wstrzsajca ksika i jednoczenie bardzo dobra.
Atakuje zmysy i nakazuje myle o tym, co na co dzie wypieramy z naszej wiadomoci. Pokazuje, co to
znaczy godnie umiera i jak przygotowa si do mierci.
Curren i Vercueil dwjka bohaterw Wieku elaza skrajnie rni si od siebie, a jednoczenie staje z czasem
swoist jednoci cia i dusz, jakiej pomagaj powsta poszczeglnie dramatyczne zdarzenia. Curren jest emerytowan
nauczycielk, ktra prbuje przed mierci opisa crce w licie, jak bardzo boli j ycie i jak silnie ten bl oddziauje
na jej sposb spostrzegania rzeczywistoci. List stanie si swoist terapi i sposobem na zrozumienie samej siebie,
albowiem Curren ju na wstpie tak definiuje odbiorc swego listu: Do kogo zatem pisz? Odpowiem ci: do
ciebie, ale w innym wymiarze; do siebie; do ciebie we mnie. Wraz z medycznym wyrokiem mierci (stwierdzenie
zoliwej postaci raka) w prologu spada na Curren odpowiedzialno, jak chce wzi za przygodnego pijaczyn
wasajcego si nieopodal jej domu. Zastanawia moe blisko, w jakiej z czasem znajdzie si ze sob ta dwjka
Curren widzi w Vercueilu swoiste alter ego, cho na pozr dzieli ich wszystko, a nie czy nic: Dlaczego o nim pisz?
Poniewa to on istnieje, nie ja. W sposobie, w jaki na mnie patrzy, widz siebie, mog to uj w sowa. Moe w
bezdomny kaleka stanie si jej bliski gwnie dlatego, i tak jak ona nie potrafi (i nie chce) odnajdywa swego
miejsca w wiecie, w jakim nastpiy totalne przewartociowania, w wiecie dzieci z elaza za nic majce
jakiekolwiek autorytety, wyniszczajce zarwno siebie, jak i kraj, w ktrym yj.
Posta umierajcej na raka staruszki daa po raz kolejny Coetzeemu moliwo bezpardonowego ataku na swoj
ojczyzn, w ktrej niesprawiedliwo spoeczna i krwawe walki midzy rodakami trwale podzielonymi przez kolor
skry i stan posiadania doprowadzaj do chaosu, niestabilnoci i braku jakiegokolwiek poczucia wsplnoty narodowej,

kulturowej czy wyznaniowej na tym oddalonym od reszty cywilizowanego wiata fragmencie kontynentu
afrykaskiego, gdzie rzekomo prbuje budowa si pastwo demokracji i solidarnoci spoecznej. Autor wyranie
podkrela smutny dualizm panujcych w RPA stosunkw, a ich ucielenieniem s postacie modych chopcw,
ktrych Curren prbuje bezskutecznie przekona do tego, i kierowanie si przemoc i oksymoroniczna walka o
pokj nie maj najmniejszego sensu. y w RPA to gwnie jey si na siebie tak widzi to Curren i w taki
sposb postrzega swj kraj Coetzee : My, ktrzy zawarlimy maestwo z Afryk Poudniow, stajemy si
brzydkimi, ponurymi, niemrawymi Poudniowoafrykaczykami, w ktrych jedynym objawem ycia jest byskawiczne
szczerzenie kw, kiedy nas co rozgniewa. I tych wplecionych w Wiek elaza socjologicznych okrzykw
publicystycznych autora jest wedug mnie w ksice zdecydowanie za duo. Nie pozwalaj one jednak ani na moment
zapomnie o tym, i powie jest przede wszystkim poruszajcym wiadectwem odchodzenia, jakie czeka kiedy
kadego z nas.

Wiek elaza czyta si z oporami. Im wicej przykrej prawdy o kocu ycia, tym silniej opada na nas kurtyna mroku,
jaka spowija bdzie kady kolejny akapit fikcyjnego listu Curren. Trudno o dobr powie, ktr jednoczenie tak
mozolnie si czyta. By moe jednak ta powolno w lekturze pozwala duej zachowa w mylach przesanie ksiki.

Nosi j w sobie narratorka Elizabeth Curren, emerytowana nauczycielka literatury


klasycznej w Kapsztadzie, ktrej cae dorose ycie jest traceniem rodziny, pozycji,
mioci, zudze, a w kocu ycia. Skazana na mier nieubaganym wyrokiem
losu, ktry zmusi do buntu komrki jej ciaa: najpierw rak piersi i mastektomia,
potem nowotwr narzdw rodnych, z przerzutami do koci. yje samotnie w za
duym dla niej domu, gdzie s same niepotrzebne rzeczy, sprawy i ludzie. Wie, e
umrze i pogodzia si ju z losem, chce tylko oswoi narastajcy bl i narastajc
samotno. Na bl s coraz mocniejsze proszki, na samotno otaczanie si
yciowymi nieudacznikami, ktrzy nawet nie prbuj udawa sympatii dla niej, tylko
bezwzgldnie j wykorzystuj. Ona godzi si na to, bo przynajmniej kto jest w
pobliu, no i nie ma zupenie si, eby si temu przeciwstawi.
Ale to umieranie Elizabeth Curren to nie jedyna mier, ktrej wiwisekcj
(sic!) z mistrzowsk precyzj przedstawia Coetzee. Tem jest tutaj umieranie
Republiki Poudniowej Afryki, ostatnie paroksyzmy apartheidu, brutalne walki
czarnych przeciw biaemu establishmentowi oraz biaej policji i wojska przeciw
czarnym ekstremistom. Naturalnie i tu mier pojawia si w swej janiepaskiej
postaci od kul policjantw ginie najpierw syn sucej Elizabeth, potem jego kolega
obaj chopcy kilkunastoletni. Ale brutalno opisu tej mierci jest niczym wobec
brutalnoci, jak wobec niedoniejcej z dnia na dzie umierajcej na raka
bohaterki przejawia otaczajcy wiat. Ten wiat zapewne musi by taki, musia
wytrzebi z siebie wszystkie ludzkie odruchy poza jednym odruchem przetrwania,
ktry rwna si odruchowi walki ze sabszym. Silniejszego trzeba przechytrzy albo
uciec. Sabszego mona pognbi. Czy rzeczywicie s to ludzie z elaza jak,
zapewne niepomny powtarzania sformuowania cibora-Rylskiego i Wajdy, nazywa
ich Coetzee? Czy po wieku elaza nastpi, zgodnie z zasada symetrii dziejowej, wiek
srebrny, a po nim wiek zoty? Mona wtpi... Jak przyszo zbuduj sobie i
innym kilkuletnie bachory, ktre widzc omdla z blu star kobiet, najpierw bij j
by duej bya nieprzytomna, a potem brudnym patykiem rozwieraj jej usta, by
szuka, czy nie mona jej wybi paru zotych zbw, ktre mona by sprzeda za
kilka randw?
Uwaa si Wiek elaza za najwybitniejsz powie Coetzeego i trudno si z

tym nie zgodzi. Ale mnie osobicie bardziej podobao si Czekajc na


barbarzycw, jako rzecz mniej zlokalizowana, bardziej oglna, a przez to bardziej
przemawiajca do mnie, czowieka yjcego na innej szerokoci geograficznej i w
innych warunkach kulturowych. Apartheid to jednak egzotyka, i to w dodatku ju
ulokowana w przeszoci. Natomiast codzienne, nieefektowne umieranie na raka to
rzeczywisto jak najbardziej nasza, wspczesna i ponadkulturowa...
Och, to okropne, jakie prawdziwe jest wszystko to, czego dowiadcza
Elizabeth Curren. Te zawanie ycia przez mier, ktra oblega nas jak barbarzycy
ze wszystkich stron, co dnia zabierajc nam kolejne terytoria, ktre byy tak
oczywicie nasze, a dzi ju s podbite przez anioa z czarn flag... Najpierw zawa
nasze dziaania do jednego miasta tylko, bo ju wyjazd dalszy jeszcze w dodatku
samochodem, ktry starzeje si razem nami jest tylko w sferze nigdy nie
realizowalnych planw. Potem ju nawet poza dom ciko jest si ruszy. Nastpnie
nasze terytorium kurczy si do ka, a wreszcie do naszego ciaa, nad ktrym mamy
take z czasem coraz mniejsz kontrol... Wreszcie i z ciaa zostaje tylko mzg, coraz
bardziej zatruty przez rodki odurzajce, niekontrolowana przemiana materii, puca,
spazmatycznie szukajce kolejnego oddechu, na koniec serce bijce coraz sabiej i
mniej regularnie...
Dysonansem w ksice jest jej zakoczenie. Rzecz caa jest ujta w formie
listu do crki, ktra przed wielu laty wyjechaa do Ameryki, nie chcc mie nic
wsplnego z RPA. List uprzednio zapakowany i z naklejonymi znaczkami - po
mierci narratorki ma nada na poczcie oswojony wczga, ktry zamieszka do
domu Elizabeth. Ale ksik koczy fatalny tekst: Wzi mnie w ramiona i trzyma w
mocnym ucisku, szybko wydaam ostatnie tchnienie. Ten ucisk nie dawa ciepa.
I diabli bior cay realizm opisu! przecie w licie, ktry pisze umierajca
osoba, nie moe by stwierdzenia: oto umaram...
Czy instrument niestrojny, czy muzyk si myli? Chciaoby si wierzy, e nie
myli si mistrz taki... e Coetzee specjalnie napisa owo ostatnie zdanie, by odrealni
to umieranie Elizabeth, by uczyni je czym bardziej oglnym ni tylko reporta o
mierci. By z reportau przej do bani o wieku elaza
O takiej samotnoci jeszcze nie czytaam, takiej samotnoci nie chciaabym dowiadczy.
J.M Coetzee i jego Wiek elaza, przeszywa bezlitonie kadym zdaniem. To stadium powolnego zamykania
oczu, egnania si z rzeczywistoci, ktra nas ju nie potrzebuje, jasno daje odczu, e czowiek nie jest
ju nikomu potrzebny i musi uda si na bocznic, bd cakowicie wycofa si z podry.
Historia siedemdziesicioletniej Elizabeth umierajcej na raka i piszcej ostatni list do ukochanej crki,
ktra zostawia ziemi Afryki Poudniowej i wyjechaa do Stanw Zjednoczonych. W dniu, w ktrym
dowiaduje si, e jej dni s policzone na jej drodze staje bezdomny wczga, dla ktrego ycie to ju
tylko jaowy oddech.
Tych dwoje samotnych i starych ludzi nie oczekuje od ycia nic ponad to, co samo moe im jeszcze
zaoferowa, by moe samych siebie w ostatnich dniach. Nagle staj si sobie bliscy w epoce elaza.
Gwna bohaterka powie, e ufa mu, poniewa nie ma do niego zaufania, e kocha go, bo go nie kocha,
bo jest sab trzcin, na ktrej si opiera. List, ktry pisz do swojej ukochanej crki uwiadamia jej, e
daleki wiat, w ktrym obecnie yje jest dla niej niczym, e jej crka i jej wnuki powoli rozmywaj si,
znikaj, nie s ju w stanie zrozumie jej samotnoci w Afryce Poudniowej.
Coetzee wreszcie rysuje to czasw, w ktrych przyszo Elizabeth umiera. Wiek elaza jak
czasy te nazywa, to moment ludzi modych, silnych, walczcych. Dla takich jak ona, biaych
mieszkacw kraju, nie ma ju miejsca. Narasta w niej uczucie, e stpa po czarnych

twarzach, ktre czekaj, eby sobie posza, czekaj, eby znowu powsta.
Nie jest to jednak ksika polityczna o Poudniowej Afryce, bardziej o jednostce samotnej i wyobcowanej
w cikiej rzeczywistoci, ktra nie daje nadziei, w rzeczywistoci, ktra czowieka inteligentnego,
dowiadczonego spycha na dalszy plan. To ksika o blu samotnoci, woaniu o mio.

Starsza i chora kobieta czuje si w pewien sposb wykluczona, tak samo jak ofiary Apartheidu.
Niespodziewanie pod koniec ycia kobieta staje si wiadkiem przemocy i niesprawiedliwoci na wasne oczy widzi krzywdy systemu, ktremy cho bya przeciwna, nie stawiaa wczeniej
czynnego oporu. Tak samo wykluczony jest bezdomny, ktry sypia na podjedzie kobiety i ktry
staje si towarzyszem jej ostatnich dni.
Tekst wprost emanuje licznymi metaforami. mier to nowotwr bdcy jednoczenie swoist zygot,
zalkiem ycia w ciele chorej, to wygasajca egzystencja, apartheid, bratobjstwo misterium
mierci.
Kada strona powieci zawiera wspzalenoci patetycznych wartoci, paradoks mierci krliki
umierajce z godu pod owocujcym drzewem. Jest to opowie o niesprawiedliwoci
rozdajcego karty, tu dzieci umieraj jako pierwsze, wrd rozrywajcego krzyku: wolno
albo mier, tu matka zostaje oddzielona od crki, tymczasem matczyna mio nadal w niej
ponie.
Powie J. M. Coetzeego to swoisty strumie wiadomoci wypywajcy na kolejne kartki listu
nioscego ze sob niepodwaalne prawdy o czowieku, ktry zaczyna kocha swe ycie, dopiero gdy
ono dogasa, ktry w obliczu mierci staje si ponownie dzieckiem. Co wicej, to powie o
wspomnieniu dziecistwa, o alienacji biaej kobiety i jej wyobcowaniu spord spoeczestwa
Republiki Poudniowej Afryki.
Relacja midzy tymi dwojga jest bardzo skomplikowana - mczyzna chtnie eruje na dobroci
starszej pani dajc od siebie minimum zaangaowania. Dodatkowo w Kapsztadzie wybuchaj
krwawe zamieszki majce na celu wyzwolenie czarnoskrych mieszkacw z apartheidu. Nawet
jej wasny dom zmieni si w miejsce przemocy, a ona zaangauje si w spraw. Stan zdrowia
nie pozwoli jej na nic wicej jak rozmowy z czarnoskr pomoc domow oraz jej bliskimi.
Uwagi jakie wygasza oraz jej przemylenia cechuje moralne zaangaowanie i odpowiedzialno
za wydarzenia, ktre obserwuje w okolicy.
Czym zatem wedug gwnej bohaterki jest wiek elaza? To czas, ktry dla nich nasta, gdy
dzieci pozbawione s dziecistwa, gdy podnosz rk na innych, gdy nie ma dla nich
autorytetw:
"Jakimi rodzicami oni bd, skoro nauczono ich, e czas rodzicw min? Czy mona sobie
wyobrazi, e przywrcony zostanie autorytet rodzicw , skoro zniszczono w nas samo pojcie
rodzicielstwa? Kopi i bij czowieka dlatego, e on pije. Podpalaj ludzi, i miej si widzc jak
on ginie w pomieniach. Jak bd postpowa z wasnymi dziemi? Do jakiej mioci bd
zdolni? (...) Dzieci z elaza, pomylaam."
To smutna i przejmujca ksika czca w sobie cechy powieci politycznie zaangaowanej z
opowieci o umieraniu, samotnoci i mioci macierzyskiej. Pisarstwo Coetzee jest szczere do
blu, nie szczdzi drastycznych opisw, nie lituje si nad czytelnikiem. Z kad kolejn ksik
tego pisarza zastanawiam si nad jego stosunkiem do wasnej ojczyzny. Jak mona go nazwa,
jakich sw uy, by nie rozmin si z prawd - wstyd, zaenowanie, przywizanie, nienawi?
Na pewno nie wyczerpaam wszystkich opcji wyaniajcych si spomidzy wersw powieci
tego autora. Oczywicie, atwo nie odpuszcz i dalej bd dry t kwesti podajc szlakiem
kolejnych powieci Coetzee.

Wiek elaza jest opowieci starej, umierajcej na raka kobiety, jej rozrachunkiem z yciem, mioci do crki, Afryk
Poudniow. To opowie o dwch wiatach jednym, w ktrym starsze kobiety jed hillmanami, drugim, gdzie modzi
chopcy nosz karabiny i gin od ich kul.

Dzieci o sponiewieranym dziecistwie, zmarnowanej szansie zaznania wiata, duchowego rozwoju. Ich mzgi, narzdzia
poznania wiata, pozbawione wraliwoci nie pracuj. yjcy na drugim biegunie ich biali kuzyni, coraz bardziej izolujc
si pod ochronnym kloszem, s take ociali umysowo.
Przyznam, e konflikt zbrojny tworzcy to powieci mnie nuy. Wiem, pewnie stanowi sedno rozumienia powieci, ale
dla mnie byo mczcym przedzieranie si przez umundurowanych, nie umundurowanych, przez gromad ludzi
majcych swoje, najwaniejsze, racje.
Trudno przychodzio mi przebi si przez pocztek ksiki. Wspomniaam Pani Dollaway, jej strumie wiadomoci, i
zaniepokoiam si, e Pani Curren, wspominajc swoje ycie w sowach pisanych do crki, oderwie si od rzeczywistoci
zastanej i poszybuje zbyt daleko jak na moliwoci mojej percepcji.
Zastanawiajce jest tu odniesienie kobiety do swojego miejsca na Ziemi.
My, ktrzy zawarlimy maestwo z Afryk Poudniow, stajemy si brzydkimi, ponurymi, niemrawymi
Poudniowoafrykaczykami, w ktrych jedynym objawem ycia jest byskawiczne szczerzenie kw, kiedy nas co
rozgniewa.
Fascynujca jest take relacja matki i crki. I jednoczenie relacja starszej kobiety i bezdomnego mczyzny. Okazuje
si, e bliszym czowiekiem nie jest ten, ktry jest z naszej krwi Bliszym jest ten, kto zjawia si pewnego dnia, kto
towarzyszy nam, szczeglnie w tym, co spotyka nas zego, ktry odprowadza nas do granic ycia

yjca w Kapsztadzie w Republice Poudniowej Afryki, miertelnie chora na raka Elizabeth


Curren przygarnia pod swj dach kloszarda alkoholika Vercueila. Bohaterka nie ma pojcia,
kim jest bezdomny, ale zdaje sobie spraw, e przed mierci potrzebuje czyjej pomocy.
Ksika jest zapisem spowiedzi kobiety, ktra po jej odejciu ma trafi w rce mieszkajcej w
Ameryce crki. O spenienie tego ostatniego yczenia bohaterka prosi Vercueila. Coetzee
porusza bardzo bolesn problematyk: z jednej strony przedstawia kwesti apartheidu, z
drugiej perspektyw bardziej uniwersaln, ktra moe dotyczy kadego z nas. Wiek
elazajest ksik trudn jeli chodzi o tre, gdy mwi o staroci, cierpieniu, chorobie i
samotnoci, ale te o niesprawiedliwoci spoecznej i tragicznym losie milionw ludzi.
W warstwie fabularnej Coetzee szczeglnie zaakcentowa wtek samotnoci w obliczu
zbliajcej si mierci oraz rozpaczliwe pragnienie czyjej obecnoci, choby to by
mierdzcy kloszard. Gwna bohaterka jest emerytowanym profesorem literatury klasycznej
w Kapsztadzie, ktrej jedyna crka wyemigrowaa przed laty do Stanw Zjednoczonych ze
wzgldu na sytuacj polityczn w RPA. W czasie choroby jest przy niej tylko obcy czowiek, o
ktrym tak naprawd nic nie wie. Kobieta waciwie do ostatnich dni swojego ycia zastanawia
si nad sytuacj kraju Vercueil staje si zatem nie tylko osob, ktra robi jej zakupy,
prowadzi samochd, ale jest przede wszystkim suchaczem, powiernikiem, ktry by moe nie
ma pojcia, o czym mwi bohaterka, ale jest jej bardzo potrzebny. Elizabeth pragnie pomc
Vercueilowi oraz innym czarnym (midzy innymi swojej gosposi i jej synowi), a ta pomoc jest w
pewnym sensie zadouczynieniem biaych wzgldem czarnych ludzi.
Coetzee skonfrontowa w swojej powieci dwa sposoby widzenia wiata: biaego i czarnego
czowieka. Sprawa jest o tyle powana, e chodzi o wolno i prawa czowieka. Autor bardzo
krytycznie wypowiedzia si na temat sytuacji w swoim kraju, jest to wypowied z perspektywy
wyksztaconego biaego czowieka, ktry wyraa tragiczne rozczarowanie cywilizacj biaego
czowieka. Elizabeth Curren uosabia odpowiedzialno moraln ludzi wobec ich czynw.
Stara, schorowana, ale bardzo wiadoma kobieta, nawet w obliczu ogromnego blu
cielesnego stara si pomc ludziom, za ktrych czuje si odpowiedzialna. To poczucie
odpowiedzialnoci wobec sabszego, biedniejszego, moe gupszego wynika z wiedzy,
jak sama zdobya o wiecie, historii i mechanizmach funkcjonowania spoeczestw.

Wiek elaza jest ksik o cierpieniu o ogromnym blu cielesnym, ale jest to tez powie,
ktra wywouje bl, gdy odziera prawd z ideologii. Ja jednak odbieram powie Coetzeego
take jako ksik o mioci o prawdziwej mioci do drugiego czowieka.

CZSTKI ELEMENTARNE
(Michel Houellebecq )
By moe ksika ta nie jest najlepszym wyborem na pocztek nowego roku, ktry to zawsze
stanowi okazj do nowych postanowie, nowych marze i nadziei. W Czstkach
elementarnych nie ma za grosz pozytywnych emocji, nie ma wiary w lepsz przyszo. To
kolejna ju po Nowym, wspaniaym wiecie przeraajca wizja upadku ludzkoci, nawet nieco
bardziej realna ni wizja Huxleya, bo majca miejsce ju na przeomie XX i XXI wieku.
Zostaam przygnieciona wylewajcym si z niej pesymizmem, wizj wiata bez wartoci, bez
wiary, bez szczcia.
Gwnymi bohaterami ksiki s dwaj przyrodni bracia, Michel, biolog molekularny, ktrego
yciowym celem jest stworzenie idealnej, niemiertelnej istoty ludzkiej, oraz Bruno, optany
seksualnym rozpasaniem, nauczyciel, poeta, duch niespokojny. Dzieje obu z nich poznajemy
stopniowo, cofamy si do ich modoci, pierwszych mioci, kopotw i problemw
wynikajcych z wychowywania si bez prawdziwej uwagi rodzicw. Ich drogi krzyuj si
dopiero po latach, i chocia ich charaktery tak diametralnie si od siebie rni, czy ich ywot
czowieka wspczesnego, istoty nieszczliwej, nie potraficej dostrzec sensu.
To, co najbardziej drani i na pocztku wrcz zniechca do dalszej lektury, to wszechobecna
icie pornograficzna aura. Opisy czynnoci jakim poddaje si Bruno by tylko zaspokoi swoje
samcze dze, by nasyci chocia na chwile swoje puste ycie, nie pozbawione s dosadnych,
wulgarnych i niesmacznych sw. W kocu seksualna obsesja doprowadza Brunona na skraj
obdu, bo kogo by nie doprowadzia ? Nie jest on jednak jedynym, yjcym jedynie zudn
wizj chwilowego szczcia osobnikiem. Wolno seksualna, ktrej gwne rdo bije w
Ameryce lat 60` XX wieku, ogarnia rzesze ludzi, ktrzy w kocu zatraceni w wyzwoleniu, trac
wszelkie moralne hamulce. Opisy orgii i przelotnych przygd seksualnych zaserwowane bez
zdrowego umiaru zdaj si jednak by jak najbardziej przemylanym zabiegiem. Ksika miaa
szokowa, miaa przeraa, miaa prowokowa. W kocu, wraz z bohaterami ksiki zdajemy
si znudzeni opisywanymi ekscesami, a po kilku rozdziaach, po prostu nie zwracamy ju na nie
tak bardzo uwagi. Wszystko, co w nadmiarze, w kocu powszednieje. Tak jak w ksice, tak i w
yciu.
Houellebecq pokazuje wiat, w ktrym nikt ju nie wie, co to tradycja, co to rodzina, co to
prawdziwa mio. Gwni bohaterowie zdaj si broni przed czym, co mogoby ich w
jakikolwiek sposb ogranicza, zabra im swobod dziaania. Po latach jednak okazuje si, e to
wypenione rozrywkami ycie prowadzi jedynie do samotnoci i samozagady. Kto moe
powiedzie, e jest to wizja bardzo uproszczona, nie kady bowiem lokuje swoje poczucie
szczcia w posiadaniu rodziny, dowiadczeniu takiej czy innej mioci. Osobicie popieram
jednak stanowisko Houellebecqa, ycie w poczuciu wiecznej wolnoci, bez jakichkolwiek
punktw oparcia, w kocu prowadzi moe do yciowej frustracji i zobojtnienia.

Czstki elementarne byy moj pierwsz ksik Houellebecqa i na pewno nie ostatni.
Wzbudzajca szereg skrajnych opinii, mnie nie zniechcia, wrcz przeciwnie, lubi ksiki
kontrowersyjne i zazwyczaj te najbardziej zapadaj mi w pami. Literacko by moe nie jest to
wielkie dzieo, czasami czytao si do ciko, ale trudne momenty warto przebrn, by w
kocu doj do paraliujcego w swojej wymowie zakoczenia.

Oto lifestory dwch przyrodnich braci, narodzonych z wyzwolonej matki-hipiski. Bruno, niestabilny
psychicznie seksoholik i Michel, obojtny na wszystko naukowiec. Koncertowo im si nie ukada w
yciu, troch z winy wiata, troch z wasnej. Brn w mniej lub bardziej skomplikowane relacje z ludmi
a raczej Bruno brnie, optany wizj nastolatek w minispdniczkach. Michel, waciwie aseksualny, jest
zupenie bierny wobec biegu ycia, ale nie martwi go ten stan. Konstrukcja caoci jest intrygujca: z
jednej strony Houellebecq faszeruje czytelnikw opisami seksualnych przygd obydwu panw ze
wskazaniem na oblenego niekiedy Bruna a do obrzydzenia (sowa brandzlowanie mam ju wyej
uszu). Z drugiej strony, co i rusz pojawiaj si wtrty, ktre sugeruj metaopowie; jakby historia
dwch braci bya tylko przyczynkiem do studium ycia epokowego geniusza, jakim by Michel.

Czstki bywaj gorzkie, bywaj cyniczne Houellebcq nie oszczdza nikogo, od New Age, przez
lewic i Murzynw, po islam. Jego bohaterowie s nieszczliwi, zagubieni, nie potrafi odnale zbyt
wiele radoci i sensu w yciu. Jak zauwaa Michel, to nie bya tylko ich wina (), yli w strasznym
wiecie, wiecie rywalizacji i walki, prnoci i agresji,; nie dane im byo y w harmonijnym wiecie. Z
drugiej strony, nie uczynili nic, eby zmienia wiat, nie uczynili nic, eby to naprawi [1]. Epilog jest
zaskakujcy, jak dla mnie redefiniuje ca ksik i przygnbi mnie jeszcze mocniej, ni caa fabua.
Nie ma co si rozwodzi zanadto; przeczytajcie i wtedy sidziemy do dyskusji nad kondycj ludzkiego
gatunku. Ludzkoci, dokd zmierzasz, do cholery? Bo jeli w kierunku, ktry kreli Houellebecq, to
bagam, zawr

Czstki elementarne zabieraj nas w podr przez drug poow XX wieku. ledzimy losy
dwch bohaterw, dwch braci. Michel Dzieryski jest wiatowej sawy biologiem molekularnym, znawc nauki i historii systemw mylenia. A ponadto osob wiodc ycie niemale
ascetyczne, wrogie ciau. Tymczasem Bruno Clment egzystuje jako cyniczny seksoholik, bliski obdu bywalec spelun i burdeli. Mamy zatem dwie mocno rne historie, ktre obrazowa
maj ten sam proces atomizacj spoeczestwa.
Zapyta wypada czym jest ta atomizacja? Czemu ludzie stali si podobni tytuowym Czstkom elementarnym? Tak te trafiamy na pole krytyki kultury. To chyba ulubione zajcie Houellebecqa. Autor zbiera wszystkie cierpienia nowoczesne i hojnie obdarza nimi swoich
bohaterw. Mamy wic duchow pustk i rozwizo seksualn, gupaw konsumpcj
i wykluczajcy kult modoci. Mamy te przede wszystkim chroniczny brak mioci. To
chyba podstawowy zarzut Michela Houellebecqa e wspczesne, rynkowe podejcie
do zwizkw i seksu, zniszczyo szans na zaistnienie prawdziwej mioci.
W Czstkach elementarnych ledzimy los spoeczestwa Zachodniego po drugiej wojnie
wiatowej. Na pierwszy plan wysuwa si kontrkultura i zwizana z ni rewolucja seksualna.
Wydaje si, e to z niej autor wywodzi wikszo cierpie nowoczesnych. Wan rol gra
take upadek pastwa dobrobytu (ang. welfare state), wprowadzajcy do tkanki spoecznej
spor dawk lku i niepewnoci. W jednym z artykuw prasowych przeczytaem, e Michel
Houellebecq w rwnym stopniu krytykuje wszystkich, e ciosy otrzymuj przedstawiciele
lewicy i prawicy, ateici i wierzcy. To bzdura. Atak nacelowany jest przede wszystkim we
wspczesny francuski establishment, czyli w formacj intelektualno-artystyczn, wyros z tradycji roku 68.
Wrmy do fabuy. Losy bohaterw powieci okazuj si ponure. Niczym w antycznej tragedii
od pierwszych akapitw wiemy, e narracja nie skoczy si dobrze, e nad postaciami dramatu wisi jakie mroczne fatum. Czstki elementarne dobrze pokazuj, jak upiornym

dowiadczeniem moe by nowoczesne ycie. Lecz czy jest takie w istocie? Niekoniecznie.
Wydaje si, e Houellebecq cierpi na podobn przypado, co sama nowoczesno. Do
czsto zarzuca si czasom wspczesnym oderwanie od tradycji, utrat poczucia historycznoci. Tak te jest z Czstkami elementarnymi oderwane od przeszoci definiuj teraniejszo jako czas upadku, ostatecznego zniszczenia wizi spoecznych. Naturalnie dostrzegamy, e to przerysowana wizja. Ludzko daleka jest od upadku, trudno te mwi o moralnym rozpadzie w kontekcie wartoci. Jedne praktyki zastpuj inne. I tyle. Postp procesu
dziejowego jest iluzj.
Udaje si jednak Hoellebecqowi trafnie diagnozowa genez wielu przesuni kulturowych.
Powie obfituje take w udane rozwaania naukowe, filozoficzne oraz polityczne. Obnaa
kilka wspczesnych mitw. To wartociowa cecha. Ponadto zwraca uwag radykalno
Czstek elementarnych. Znamy procesy, o ktrych pisze Houellebecq pustk religii, konsumpcji, seksu ale dopiero w tym wydaniu zostay one wyoone w sposb ostry i bezkompromisowy. Dodajmy moe jeszcze, e ksika ma walory humorystyczne. miech jest moe
nieco wisielczy, ale niewtpliwy. Nadaje to lekkoci. Otrzymalimy powie ponur, ale nie
przytaczajc.
Par sw o estetyce utworu. Przyjrzyjmy si dwm narzucajcym si zjawiskom erudycji
oraz wulgarnoci. W Czstkach elementarnych wystpuj naprzemienne. Znajdziemy tu
mnogo rozwaa etycznych i filozoficznych. Wydaje si, e na ksik szczeglnie mocno
oddziauje duch Aldousa Huxleya. Oczywicie, chodzi o wizj spoeczestwa, zawart w
Nowym, wspaniaym wiecie, ktra jako realizuje si we wspczesnym wiecie. Michel
Houellebecq powouje si te czsto na teorie naukowe, zwaszcza na te, zwizane z fizyk
czstek. Pod tym wzgldem powie staje si fascynujc przygod intelektualn. Z drugiej
strony mamy w wymiar wulgarny. Chodzi przede mi wszystkim o sceny seksu naturalistyczne czy moe nawet pornograficzne. Moe odrzuci co sabsze duchy. W moim odczuciu
pasuje do tematyki utworu. Wszak taka wanie taka jest nasza cywilizacja.
Jest jeszcze jeden zabieg artystyczny, o ktrym warto powiedzie. Perspektywa. Czstki elementarne stylizowane s na dokument, co powsta w przyszoci. Spisany przez przysze
pokolenia ma oddawa hod bohaterom powieci. Pomys interesujcy, ale raczej niewykorzystany. atwo o nim zapomnie. Niby ma by biografi jednego z bohaterw, Michela Dzieryskiego. Jednak w kategoriach biografii jest zbyt szczegowy, zbyt fabularny, bogaty
dialogiem. Pozostaje to zatem niezrealizowany koncept.
W Czstkach elementarnych Michel Houellebecq zebra wszystkie cierpienia nowoczesne.
Wysza z tego zoona mozaika. Z pewnoci jest to powie krytyczna wobec wspczesnoci, radykalnie odrzucajca tzw. osignicia cywilizacyjne. W swych diagnozach pozostaje
nieco naiwna, ale take wyrazista. Przede wszystkim jest lekko napisana. Opowie wciga,
losy bohaterw z przyjemnoci si obserwuje. Pomimo ponurego wydwiku czy wulgarnego
podejcia do estetyki. Kto chce pozna ideologi antynowoczesn, niechaj siga po Czstki
elementarne.

Bywaj dziea, ktre po przeczytaniu otwieraj horyzonty i wycigaj czytelnika z bagna


dotychczasowej niewiadomoci. Bywaj teksty, pod ktrych wpywem niezachwiany do danej pory
wiatopogld moe run, a postrzeganie poj takich jak szczcie czy sens ycia ulec zmianie od sto
szedziesit stopni. Bywaj pisarze, ktrych poznanie zmienia wszystko raz na zawsze. Panie i
Panowie, przedstawiam Michela Houellebecqa.

Czstki elementarne to opowiadana z perspektywy przyszoci historia dwjki przyrodnich braci,


dorastajcych na przestrzeni lat siedemdziesitych XX wieku. Wychowujce si z dala od rodzicw i
siebie rodzestwo z biegiem lat jest wiadkiem zmian kulturowych i obyczajowych, zwizanych z
wpywem przemian w amerykaskiej mentalnoci i gonej rewolucji seksualnej, majcej miejsce na
przeomie lat szedziesitych i siedemdziesitych. Autor zwraca uwag na podatno europejskiego
spoeczestwa na zachodnie trendy. Zmiany te ukazuje jednak bardziej jako destruktywne ni budujce,
szczeglnie biorc pod uwag coraz luniejsze postrzeganie relacji seksualnych i staych zwizkw.
W takich to czasach wychowuj si Michel, biolog molekularny, i Bruno, ktrzy mimo zgody co do
braku sensu ycia reprezentuj skraje odmienne typy zachowania. Pierwszy postrzega wiat gwnie z
perspektywy nauki, wskutek czego prowadzi duo bardziej ascetyczny tryb ycia w porwnaniu do
swojego brata, przeywajc kad chwil ze sporym dystansem do wiata. Nie brakuje zatem masy
analiz dotyczcych niesamowicie szerokiego spektrum tematw: od religii (a w zasadzie jej mamicego
wpywu oraz wtpliwej autentycznoci, coraz bardziej podkopywanej przez postp naukowy), poprzez
egzystencjonaln pustk, istot mierci, skoczywszy wreszcie na braku wiary w istnienie szczcia.
Po drugiej stronie mamy Bruno, ktrego historia wydaje si duo bogatsza i bardziej szczegowa.
Wpdzony w modoci w kompleksy, dotyczce wasnego ciaa, sabego charakteru i przede
wszystkim kulejcych relacji z kobietami, z czasem przeradza si w seksoholika, utosamiajcego
jedynie fizyczn rozkosz z namiastk radoci, jak moe da ycie. Wraz z nim poznamy kulisy
rozwijajcej si prnie w wczesnych latach seksturystyki, otrzymujc wgld na mas dewiacji i
nietypowych, niekiedy wrcz chorych relacji, czcych bohatera z kolejnymi partnerkami. W pewnym
momencie nawet kariera nauczyciela akademickiego, literackie prby i zapa zostaj przysonite
niezaspokojonym pragnieniem coraz to nowszych wrae, bdcym dla bohatera zarwno ratunkiem od
nieznonej rzeczywistoci, jak i przeklestwem i przyczyn zguby.

Koledzy z pracy, te seminaria tematyczne, ksztacenie modych ludzi w duchu humanizmu, otwarcie na
inne kultury wszystko to nie miao teraz najmniejszego znaczenia. Christiane obcigaa mu lask i
opiekowaa si nim, gdy by chory; to Christiane bya wana. [1]

Ciko obecnie o wikszego nihilist ni Houellebecq. Nie oszczdza nikogo i niczego, ostatecznie
pozostawiajc czytelnika bez jakichkolwiek odpowiedzi, dotyczcych sensu egzystencji. Autor midzy
innymi wymiewa uciekanie si do religii, dajcej poczucie bezpieczestwa; krytykuje ruchy kulturowe
spopularyzowane w latach siedemdziesitych, takie jak hipisi czy rozmaite sekty, propagujce
bezsensown przemoc; zarzuca Janowi Pawowi II starowieckie pogldy, a przede wszystkim potpia
liberalne ustosunkowanie si do wiata, ukazane podobnie jak potrzeba wiary jako zbyt atw drog
ucieczki. Seks rwnie okazuje si nie by lekarstwem na cokolwiek, co wida na przykadzie
zmczonego ostatecznie yciem i cigym poszukiwaniem wrae Bruna.

Ksika ta powicona jest czowiekowi tymi sowami Michel Houellebecqkoczy


swoje Czstki elementarne. I ja zgadzam si z nim w 100%. Houellebeq napisa ksik, ktra
jedynie z pozoru jest skandalizujca. Gbsza warstwa jego powieci, wcale nie ukryta midzy
wierszami, porusza do gbi, nakazuje si zatrzyma i zastanowi na kondycj czowieka we
wspczesnym wiecie. Mnie tak wanie poruszya.
Cho zdaj sobie spraw, e wiele osb Czstki... mog zgorszy. Nie mam tu na myli zgorszenia
dotyczcego erotyki, tylko zgorszenia ludzkiej myli w sferze duchowej, religijnej. Mnie, osobie o do
liberalnych pogldach, stronicej od nakazw i doktryn uznawanych przez koci katolicki za jedyne,
waciwe i suszne, ksik Houellebecq czytao si z intelektualnymi wypiekami na twarzy. Bo Czstki
elementarne do brutalnie i dosadnie rozprawiaj si z ludzkimi niedoskonaociami, z typowo
ludzkimi
pragnieniami
i
kruch
ludzk
natur.
Houellebecq na przykadzie dwch bohaterw swojej ksiki i analizy ich ycia, pokazuje zaleno
ludzkiej istoty od nauki, biologii, fizyki, materii, nie czc tego z wiar w boga. Dwch braci
przyrodnich: Michel i Bruno, ktrych yciowe perypetie poznajemy od czasw dziecistwa po dzie
dzisiejszy, rnicych si charakterami, majcych frustracje seksualne, czy wsplny element. Tym
elementem poczone s rwnie inne jednostki ludzkie, jest to najzwyklejszy kod genetyczny. Jake
niedoskonay! Jest to te biologia, ktra rzdzi ludzkim ciaem od narodzin do mierci.
Michel to biolog molekularny, mczyzna czterdziestoletni, pomimo tzw. kwiecia wieku, czuje si
starcem, w ciele ktrego rozpocz si proces rozpadu. Nigdy nie zazna uczucia mioci. Nie jest
pewny nawet uczucia do Annabelle, z ktr spdzi wany okres w swoim i jej yciu. Bruno natomiast to
czowiek zdeterminowany przez seks, wok ktrego krci si jego ycie i stanowi priorytet w jego
bezbarwnej egzystencji. Ma za sob nieudane maestwo, syna, z ktrym straci kompletnie kontakt, w
wieku czterdziestu lat spotyka na swojej drodze yciowej Christiane, z ktr zaczyna mu by dobrze.
Czas wedug Houellebecqa jest dla czowieka okrutn maszyneri. Liczy si modo, pod kadym
wzgldem. Zreszt seks, typowo ludzka przyjemno, ktra wie si z najzwyklejszym popdem
pciowym, w icie smakowitych, ale i wrcz wyuzdanych wizjach Houellebecqa, nabiera do
pospolitego, brudnego i pozbawionego uczu i metafizyki wymiaru. Poszukiwanie przyjemnoci
seksualnej przez braci staje si integralnym tematem Czstek.... Ale myliby si ten, kto w tej ksice
nie dostrzee innego spojrzenia na ten popd. Houellebecq umylnie i z przekor karmi czasem
perwersyjnymi historyjkami, epatuje nagoci, uywa medycznej, a wic mao romantycznej
terminologii w tym temacie. Ale poprzez to wanie doprowadza nas do puenty swojej ksiki. A puenta
jest do miadca. Bo Houellebecq mwi o tym, o czym wiemy. O tym, e ludzko dy do
samounicestwienia! Od wiekw trwa proces niszczenia, kada kolejna mutacja metafizyczna ma swj
okrelony czas i cel. Czowiek wedug Houellebeqa jest istot niezdoln do szczcia, zdeterminowan
przez procesy biologiczne: narodziny, ycie tu popd pciowy, mier. Wiedzc o tym, bohater
Houellebecqa Michel Dzieryski dy do stworzenia istoty ludzkiej niemiertelnej i bezpciowej.
Po przeczytaniu Czstek elementarnych zrobio mi si troch smutno. Poaowaam bohaterw
Houellebecqa, jakby byli oni autentycznymi ludmi. I cho chciaabym si nie zgodzi z autorem, nie
potrafi si przeciwstawi jego teoriom. Dostrzegam w nich prawd. I cho to jest brutalna prawda, nie
bd z ni walczy. Los wspczesnego czowieka, take i mj, jest losem jednostki skazanej na
przegran. ycie jest ograniczone, moliwoci jest niewiele. Nauka, przed ktr wspczesny czowiek
chciaby uciec, poniewa poddaje ona w wtpliwoci wiar w boga, nieubaganie rozwija si i biegnie do
przodu. Kwestia klonowania czowieka to tylko sprawa czasu. Zastanawiam si czy Houellebecq
zostawia furtk na duchowo? Wydaje mi si, e nie. Bo wedug niego mechanizmami kierujcymi
nasz przynalenoci do wiata jest biologia, natura, a w ciele czowieka, w kadej najmniejszej jego
czstce ducha nie ma.

Houellebecq w Czstkach elementarnych oprcz historii ycia Michela i Bruna, opowiedzianej cakiem
ciekawie, nawizuje do rnych teorii socjologicznych, filozoficznych, porusza si jak ryba w wodzie w
terminologii mechaniki kwantowej, ontologii materialnej, systemu metafizycznego, czy jeszcze innych
tego typu, zupenie dla mnie nie zrozumiaych poj. (Bo jak humanistka zrozumie nauki cise i
abstrakcyjne mylenie?!).
Myl, e w dobrym momencie mojego ycia przeczytaam Czstki elementarne. S we mnie
wtpliwoci co do powszechnych mechanizmw i prawd yciowych. Okrelam si w dalszym cigu
wobec absurdw tego wiata. Coraz bardziej skaniam si w stron nauki, a odchodz od skostniaej i
niewystarczajcej mi ju religii. Ale pomimo tego nie godz si na myl, e pierwiastka duchowego w
wiecie nie ma. Podoba mi si zagadnienie brody Platona (to przekonanie, e jeli uywam nazwy
pewnego
obiektu,
to
zakadam
jego
istnienie).
Zatem z caym szacunkiem dla pana Michela Houellebecqa i jego wiary, e kolejna mutacja nie bdzie
mentalna, lecz genetyczna, chc wierzy, e w wiecie nauki jest furtka dla ducha.

Recenzj zaczn od ostatniego zdania Czstek elementarnych: Ksika ta powicona


jest czowiekowi. A dokadniej kondycji gatunku ludzkiego na przeomie XX i XXI wieku.
To, co przedstawia nam Houellebecq nie napawa optymizmem.
Gdyby trzeba byo w skrcie powiedzie, o czym jest ta ksika, powiedziaabym, e o
frustracji. O frustracji wynikajcej z rozczarowania swoim yciem, z rozczarowania
ideaami modoci, ktre nie znajduj ju pniej zastosowania. Ksika traktuje o
francuskim pokoleniu 68. Jest to generacja hipisw, zwolennikw wolnoci, szczeglnie
seksualnej, kultu ciaa i modoci. O ludziach, ktrzy bdc modzi stworzyli sobie nowy
wiat, przewrcili do gry nogami obowizujcy system wartoci i moralnoci, a
dorosnwszy znaleli si wyrzuceni poza ten wiat. Bo chcieli swobody seksualnej, a
jednak teraz brakuje im oparcia w maestwie; bo chcieli kultu modoci, a sami si
starzej. Std zrodzia si gboka frustracja, z ktr trzeba sobie poradzi.
Gwny bohater Bruno ma jeszcze wiele innych powodw, dla ktrych ciko przychodzi
mu przejcie przez kryzys wieku redniego. Wychowany bez ojca, sam nie potrafi by
ojcem dla swojego syna. Wychowany bez wzoru mioci, nie potrafi wesprze mioci
ukochanej (?) kobiety . Poniany w szkole, cierpi z powodu niskiej samooceny. Wszystko
to plus nieustanne podanie seksualne, ktre rozadowuje zazwyczaj sam wywouje u
niego frustracj i poczucie przegranego ycia.
Bruno ma te brata, ktry jednak przed wszystkimi problemami tego wiata uciek w
nauk. Od dziecka przesiadujc w ksikach robi wiatow karier jako biochemik. W
wikszoci obce mu s uczucia i problemy, ktrych doznaje Bruno. Jest kochany przez
pikn kobiet, jednak jego niezdolno do przeywania gbszych uczu sprawia, e i
on nie znajduje w yciu szczcia ani harmonii.
Mona powiedzie, e o ile Brunonowi doskwieraj problemy natury fizycznej i
uczuciowej, o tyle Michel nie moe sobie poradzi z zagadnieniami ontologiczymi.
Frustracja i brak oparcia to jedna warstwa tej ksiki.
Kolejna nad ktr naley si zastanowi to wolno. Do jakiego stopnia mona by
wolnym? Czy istnieje wolno absolutna? Houellebecq zadaje duo pyta, z ktrych wiele
mona usysze dzisiaj w debatach radiowych czy telewizyjnych. Pisze o swobodzie
seksualnej przejawiajcej si m.in. w atwym dostpie do antykoncepcji oraz aborcji, co
z kolei prowadzi do dalszych rozwaa dotyczcych eutanazji: Potem kiedy ju nie
mona walczy z procesem starzenia, odchodzi si dziki eutanazji z wasnej woli;
bardzo dyskretnie, bardzo szybko, bez tragedii.*

Pokazuje nam ludzi dcych do uzyskania wiata, w ktrym wszystko byoby na


wycignicie rki, kada zachcianka mogaby by natychmiast zaspokajana, w ten
sposb wiat zostaby pozbawiony podania, destrukcyjnej siy pochodnej
przemocy: Podanie samo w sobie, w przeciwiestwie do rozkoszy, jest rdem
cierpienia, nienawici i nieszczcia() Rozwizaniem proponowanym przez
utopistw, od Platona, poprzez Fouriera, po Huxleya, jest wyeliminowanie podania
i wicych si z nim cierpie przez natychmiastowe osignicie rozkoszy**.
Pokazuje jednak te, e moliwo speniania kadej seksualnej zachcianki powoduje
prdko znudzenie i denie do silniejszych podniet, nieraz koczcych si na
drastycznych morderstwach na tle seksualnym w ksice z zimn obojtnoci opisane
okropne zbrodnie amerykaskiej sekty.
W ramach tych rozwaa o wolnoci seksualnej, naturalnie pojawia si kwestia
feminizmu. Houllebecq powica kobietom kilka ciekawych ustpw: To ja nalegaem,
eby postaraa si o prac w jakiej szkole w pobliu Parya. Oczywicie nie odwaya
si odmwi; tylko pracujce kobiety s w peni szczliwe, tak wszyscy wtedy myleli
albo udawali, e myl; a jej zaleao na tym, eby myle to samo, co wszyscy .***
Zaskakujce, jak bardzo podobne dylematy mamy teraz w Polsce. Czytajc rne
dyskusje w Internecie lub pisma dla kobiet, mona doj do wniosku, e kobieta jeli
chce uchodzi za inteligentn, musi pracowa, musi mie super wyksztacenie, i
najlepiej eby bya otwart na dowiadczenia singielk, a jeli ju musi mie ma, to w
adnym wypadku nie moe si wykonywa adnych prac w domu, ani czasami nie dba
za bardzo o ma. Nie chc zosta le zrozumiana, nie popieram patriarchatu, ale
uwaam, e zwizek dwch osb to przede wszystkim mio i szacunek a nie wzajemna
rywalizacja i przepychanki. A mam wraenie, e tak to teraz zaczyna wyglda. To taka
osobista dygresja bya.
Na koniec chc napisa o jzyku, jakim posuguje si autor. Houellebecq posuguje si
bardzo ascetycznym jzykiem, bez adnych ozdobnikw, nie przeadowany rodkami
stylistycznymi, prosty, matematyczny nawet jzyk, ktry precyzyjnie i waciwie bardzo
obiektywnie opisuje to, co autor ma do powiedzenia. Ja mam skonnoci do omijania
przydugich opisw, ktre niewiele wnosz do fabuy, ale tutaj nie ma nic do
przeskoczenia. Ksik czytao si bardzo dobrze, nie zauwayam, kiedy mi tak szybko
poszo.
Czytajc liczne recenzje w Internecie zauwayam, e ksika ta wzbudza spore
kontrowersje. Rzeczywicie jest bardzo dosadnie napisana i pojawiaj si wulgaryzmy,
ale mnie to nie razio, bo wspgrao z bohaterem i oglnym przesaniem ksiki.
Rwnie jeli chodzi o te drastyczne opisy ekscesw sekt satanistycznych, uwaam, e ni
byo to bezcelowe, tylko miao pokaza, do czego prowadzi postulowane przez to
pokolenie 68, niczym nieskrpowane zaspokajanie swoich popdw seksualnych.
Przyznaj, e opisy s przeraajce, ale chyba wanie o to chodzio, o takie
wstrznicie czytelnikiem.
Warto moe przedstawi tych zapowiadanych bohaterw. Panie i panowie: Bruno Clement i Michel
Dieryski. Bracia przyrodni, z jednej matki, rni od siebie jak niebo i ziemia. Bruno to zwalisty,
ysiejcy, nieco tpawy mczyzna, pracujcy jako nauczyciel i urzdnik pastwowy. Jego ycie zostao
zawadnite przez kobiety, a dokadniej przez obsesj seksualn, a jeszcze dokadniej brak spenienia
seksualnego. Bruno jest bowiem bardzo niemiay. Od najmodszych lat nie umie radzi sobie z
przeciwn pci. Zawsze wykonuje zy ruch, ktry eliminuje go z dalszej gry o serce (tudzie wagin)
jakiej kobiety. Prosz jednak nie myle, e mamy do czynienia z jak wersj Czterdziestoletniego
prawiczka ta posta ma swoje dowiadczenia. Ale najczciej nieszczliwe. Cig mao pozytywnych

zdarze, ktry spotyka Bruna jest naprawd przybijajcy i mnie jako czytelnika byo po prostu al
bohatera, bo zapaaem do niego szczer sympati. Nawet, kiedy w pewnym momencie Bruno odnajduje
swj przyldek szczcia, to nie trwa to dugo.
Z kolei Michel jest inny. Przystojny i powany naukowiec, biolog molekularny, od
najmodszych lat obdarzony mioci jednej z najpikniejszych kobiet. Niestety by
tak zajty sprawami naukowymi, e zwyczajnie nie zwrci uwagi na Annabelle.
Rozeszli si, kade w swoj stron. Michel wybra ycie samotnego intelektualisty,
bez przyjaci i bez mioci. Dziki swoim badaniom niezwykle pomg
wszystkim rolnikom na wiecie, a dokadniej ich krowom, ktre stay si
bardziej wydajne w kontekcie produkcji mleka. Tym samym, w odrnieniu
od Bruna nazwa siebie czowiekiem sukcesu. Michel w ogle zdaje si by bardziej
faworyzowanym przez autora. Nie dotyka go tyle nieszcz co jego brata, cho
niektrzy interpretuj egzystencj Michela jako wieczne cierpienie, nie posiadajce
dokadnego rda. rdo jest jednak bardzo prosto zlokalizowa jest nim sam
Michel, ktry obra sobie po prostu tak drog ycia. Mao to jest takich
pustelnikw na wiecie?
To co burzyo krytyk i publiczno w czasie premiery, to opisy seksu. Nie jest to
bowiem

kochanie

si

sypialni

przy

wiecach.

W Czstkach

elementarnychdowiadczamy opisw masturbacji, gwatw (albo molestowania


seksualnego) w domach dziecka, tudzie orgii. Seks w Czstkach jest raz udany, a
raz nie. Gdy nastpuje ta druga opcja, to Houellebecq nie patyczkuje si i serwuje
nam opisy problemw z erekcj (a raczej prb jej uzyskania), przedwczesnych
wytryskw, tudzie bardzo naturalistycznych opisw brzydoty. Naprawd, jeli
zamierzacie czyta w ku, a potem kocha si ze swoimi partnerami wybierzcie
co innego, bo opisy ze stronic bd wam kryy w gowie do dugo, take mog
zepsu chwile przeznaczone do radowania si.
Sama powie ma te interesujc konstrukcj. Dzieje Bruno i Michela s
przerywane dygresjami, ktre brzmi jak wyrwane z encyklopedii. Owe przerywniki
traktuj o socjologii, filozofii, genetyce, fizyce tudzie historii. Do samego koca
powieci nie wiemy po co one s. Dopiero w epilogu dowiadujemy si dlaczego. Ale
o tym dopiero za chwil.
Bulwersujce dla niegdysiejszej publicznoci czytelniczej i krytykw byy ataki,
ktre przeprowadza autor. Za pomoc losw braci co chwil wciska solidn
krytyk ruchw hipisowskich, New Age, muzumanw (sam autor po kilku latach
nazwie

islam

najgupsz

religi

na

wiecie),

katolikw, Salmana

Rushdiego (autor synnychSzataskich wersetw, ktre niegdy dla was


zrecenzujemy), a take samej cywilizacji, ktra wg Houellebecqa wrcz dy do
wypenienia ponurej wizji z Nowego, wspaniaego wiata Aldousa Huxleya.
Sam Huxley dosta nawet cay rozdzia powicony sobie i swoim teoriom.

UWAGA: Ostatni akapit zdradza szczegy fabuy.


Nie chciabym zdradza wanych elementw fabuy, ale uwaam, e naley
napisa

samej

kocwce,

epilogu. Houellebecq jako

modzieniec

by

zakochany w powieciach science-fiction. Sam zreszt napisa kilka powieci z tego


gatunku, jednak nie dokadnie takich jakie bymy chcieli odnale na pkach w
Empiku oznaczonych hasem Science-fiction. Jedn z nich jest Moliwo
wyspy, gdzie Houellebecquzna klonowanie za sposb na ulepszenie ludzkoci.
Drug z nich s wanie Czstki elementarne, jednak tego dowiadujemy si
dopiero w epilogu. Tak, dokadnie. Ostatnie pi stron powieci powoduje, e
moemy j zakwalifikowa jako powie science-fiction. A to wszystko
dlatego, e czytelnik dostaje na tych stronicach informacj, e powie
zostaa napisana przez istoty, ktre powstay dziki opublikowanym
pomiertnie badaniom Michela Dzieryskiego. Znalaz on bowiem sposb
na to, by stworzy ulepszonych ludzi, ktrzy nie bd odczuwali poda,
agresji, nie bd mieli pci i co najwaniejsze bd niemiertelni.
Kilkadziesit lat po mierci Dzieryskiego mamy przed sob obraz
wiata opanowanego przez te istoty. Ludzie normalni s ju na
wyginiciu, powoli wypierani przez nowy i silniejszy gatunek. Czy jest to
pesymistyczna

wizja,

ktrej

nasz

gatunek

znika?

Czy

moe

optymistyczny obraz wiata, w ktrym wreszcie zapanowa spokj i ad?


To ju prosz samemu sobie ustali.

Czuj si przytoczona, zmczona i "przemaglowana". Nie da si przeczyta "Czstek


elementarnych" i nic nie czu. Atmosfera, jak Houellebecq przedstawia w swej powieci jest
na wskro dekadencka. Nie pamitam kiedy, albo czy w ogle, czytaam ksik, ktra
pokazuje tak pustk emocjonaln, niezdolno do uczu wyszych, poszukiwanie pozornego
szczcia i uprzedmiotowienie czowieka.
Mam bardzo mieszane uczucia po lekturze "Czstek...", ale jedno wiem na pewno: to nie jest
lektura na moje nerwy. Ju sama forma ksiki nie jest atwa w odbiorze. Jest to zlepek
powieci obyczajowej, esejw i notatek popularnonaukowych.
Waciwie adnej z tych czci nie mona oddzieli od pozostaych. Uzupeniaj si one
wzajemnie, mona w nich znale dopowiedzenia do niektrych kwestii.
Na pierwszy plan wysuwa si historia dwch przyrodnich braci, Michela Dzierynskiego i
Bruno Clementa. Mczyni maj wspln matk, kobiet totalnie niedojrza i
nieodpowiedzialn, ktra przed laty porzucia swoich synw, a sama oddaa si
przyjemnociom hippisowskiego ycia.
Michel jest trzydziestokilkuletnim biologiem molekularnym, ktry podporzdkowuje cae swoje
ycie nauce i pracy naukowej. Wychowywany przez babci, mimo e by otoczony przez ni
opiek i trosk, nie potrafi wykrzesa z siebie adnych uczu. Jedyny "zacztek" uczu
pojawia si z jego strony do szkolnej koleanki Annabell, jednak jego wyobcowana i oscha

postawa zniechca dziewczyn do jakiegokolwiek zwizku. Po latach Michelowi i Annabell


przyjdzie si spotka ponownie. Sprbuj oni nawet stworzy co na ksztat bliskiej relacji,
jednak wszystko koczy si niepowodzeniem.
Rwnoczenie z histori Michela, przedstawiona jest egzystencj Bruna. Ten czterdziestoletni
nauczyciel literatury ma cakowicie pokrcone ycie. Od modych lat uzaleniony od
pornografii i seksu, szuka coraz wikszych podniet. Udaje mu si w prawdzie zaoy rodzin i
spodzi syna, nie potrafi doceni swej rodziny, nie potrafi nawet nawiza z nimi bliskiej
relacji. ona wydaje si mu nieatrakcyjna wic cigle j zdradza, wszystkie oszczdnoci
wydaje na burdele, syna totalnie ignoruje. Wiecznie niezadowolony i zblazowany, znajdujcy
pociech w krtkich chwilach seksualnego aktu i poszukuje jakiego niezidentyfikowanego
szczcia. Jego ycie zmienia na chwil Christine, ktr poznaje na obozie organizowanym
przez ruch New Age.
ycie obu mczyzn jest beznadziejne i waciwie bez sensu. Tkwi w samotnoci, niezdolni
do mioci, niszcz wszystkie relacje z bliskimi i yczliwymi im ludmi.
Postawy Bruno i Michela zostay przedstawione, jako przykad postaw wspczesnego
spoeczestwa. Nastawionego na konsumpcj, egoizm, poszukiwanie wyimaginowanego
szczcia, dowiadczanie nowych podniet. Autor w swych opisach nie szczdzi brutalnoci,
perwersji, okruciestwa, ktre s sporym kontrastem dla opisw beznadziei, znudzenia,
wiecznego poszukiwania i nieokrelonej tsknoty.
Wszystko przesycone jest nihilizmem i poczuciem oglnej degradacji wartoci moralnych. Jak
dla mnie jest tego wszystkiego zdecydowanie za duo.
Nie mam siy ani ochoty na tak analiz spoeczestwa. W gbi duszy nie wierz te, e
ludzko osigna a taki poziom degradacji. Nie sdz te, abym miaa jeszcze kiedy
powici Houellebecq'owi swj czytelniczy czas.

Michel Houellebecq doprowadzi do powanego rozamu wrd krytykw,


nie mogli si bowiem zdecydowa czy jest dobrym czy zym pisarzem.
Sukces komercyjny Czstek elementarnych uczyni z niego autora
cenionego i znaczcego, ale nadal ma on zagorzaych przeciwnikw.
Przeczytaam w zeszym roku Poszerzenie pola walki, ktr odebraam jako
bolesn i wiarygodn. Teraz signam po Czstki elementarne eby
ostatecznie wyrobi sobie zdanie na temat tego pisarza. Ksika jest mocna,
dosadna, gorzka i sugestywna. Zdecydowanie tylko dla dorosych, poniewa
nasycona zostaa seksem do granic wytrzymaoci czytelnika.
czstki elementarne, obiekty, ktrych istnienie i wzajemne oddziaywanie pozwala wyjani formy
wystpowania i zachowania si materii. (Encyklopedia PWN)

Dwch przyrodnich braci: jeden cakowicie pochonity swoja karier


naukow biolog (Michel), drugi seksoholik (Bruno). Porzuceni przez matk,
ktra wybraa ycie w komunie w sonecznej Kalifornii, co odcisno na ich
rozwoju nieusuwalne pitno, nigdy nie nauczyli si nie tylko okazywa, ale
nawet przeywa emocji. Osoby, ktre Bruno mia okazj spotka w swoim
yciu, napdzao jedynie poszukiwanie przyjemnoci...
Ksika pisana z perspektywy przyszoci. Autor, jak antropolog opisuje
Francj pod koniec XX w. od rewolucji seksualnej po cakowity upadek

wartoci, zatarcie si granicy midzy dobrem a zem. Przedstawia


zagubienie jednostki w wiecie bez autorytetw i witoci,
niepotraficej si odnale w sytuacji moralnego dylematu. Dwa
portrety wspczesnego czowieka. Czy w takim wiecie czowiek moe by
jeszcze szczliwy? Kiedy okazao si, e wolno, ktra bya uosabiana z
postpem, wcale nas nie uszczliwia. Wyzwoleni z jednych ogranicze,
trafiamy w inne, powodujce nie mniejsze cierpienia. Niemoc i bezradno
czowieka wobec rzeczywistoci.
Ludzie jako czstki elementarne, ktre mog si zderza i tworzy
odrbne byty, jednak zawsze s od siebie oddzielone. Czowiek nie
przestanie by samotny we wspczesnym wiecie poniewa wzajemne
relacje interpersonalne ulegy spyceniu, ludzie stali si dla siebie
obojtni lub brutalni. Czsto seks jest jedynym powodem spotkania
drugiego czowieka, ale po raz kolejny okazuje si e to nie znosi murw
miedzy ludmi, a jest jedynie zud i biologicznym motorem dziaania.
Krucho bliszych relacji midzyludzkich podkrelona jest przez
Houellebecqa do drastycznie bo poprzez umiercenie kobiet Michela i
Bruna.
W ksice roi si od odwoa do filozofii, literatury, filmu i muzyki, w
ktrych tkwi rdo moralnego upadku wspczesnego czowieka. Bardzo
pesymistyczna i ponura wizja wiata i ludzi, a jednoczenie tylko troch
przesadzona.
We are all going to die, but not before we rot slowly from the inside, make ourselves and others
unbearably miserable, and become the patsies of a cynical society in thrall to the false gods of
materialism and individualism. do takiej refleksji doprowadziy Czstki elementarne Alexa Clarkea
recenzenta z The Guardian.

wiat opisywany przez Houellebecqa odchodzi powoli w zapomnienie. Zblia


si mutacja metafizyczna to znaczy radykalne i caociowe przemiany
przyjtej powszechnie wizji wiata wystpuj w historii ludzkoci jedynie
sporadycznie. Jako przykad tego zjawiska mona poda pojawienie si
chrzecijastwa. W 2029 roku powsta pierwszy czowiek nowego gatunku.
50 lat pniej ludzi wywodzcych si ze starej rasy ju prawie nie ma. To
dziwne z jak agodnoci, rezygnacj, a nawet ze skrywana ulg istoty
ludzkie zgodziy si na wyginicie wasnego gatunku.
HUTAWKA ODDECHU
(Herta Mueller)
Herta Mller jest pisark niemieckojzycznej enklawy w Rumunii. I w swej prozie z uporem trzyma si wasnego

mikrorodowiska, niemal obsesyjnie dokumentujc ucisk, przeladowania Niemcw z Banatu przez Rosjan po
1945 r. i przez Rumunw. Jej ojciec w czasie wojny by powoany do SS, matka znalaza si w radzieckim obozie
pracy. Ona sama rumuskiego nauczya si dopiero, gdy miaa 15 lat. W 1987 r., po debiucie literackim
w Rumunii, przeniosa si do Niemiec zachodnich, gdzie nadal bya przeladowana przez agentw Securitate,
dobrze usadowionych w ziomkostwie banackim.

Hutawka oddechu ukazaa si w Niemczech na kilka miesicy przed przyznaniem autorce Nagrody Nobla. Recenzje byy
rne, od entuzjastycznych po sceptyczne. Hercie Mller zarzucono jeli nie plagiat, to erowanie na cudzych dowiadczeniach.
Pierwotnie miaa to by historia napisana wsplnie z poet Oskarem Pastiorem, rwnie rumuskim Niemcem, winiem
guagu. W 2004 r. razem wyjechali na Ukrain, by odwiedzi miejsca, w ktrych pracowa. Po jego mierci Herta Mller zostaa
z kilkudziesicioma zeszytami notatek, z ktrych stworzya Hutawk oddechu. Narratorem jest posta fikcyjna Leo
Auerberg, ktremu Mller wkada w usta zarwno relacje Pastiora, jak i historie wymylone przez siebie. Powsta zbir
opowiada, ktre bardzo przypominaj opowiadania Tadeusza Borowskiego, Soenicyna, ale take Inny wiat HerlingaGrudziskiego czy Wielbda na stepie Jerzego Krzysztonia. Hutawka jest wielk opowieci o godzie, szykanach,
upokorzeniu i wewntrznym samowyzwoleniu. U Herty Mller gd jest anioem, ktry ma wiele postaci. Gd, gdy si za
wczenie stanie w kolejce do kota i dostanie sam wod. I gd, gdy si stanie za pno. Inny jest gd wieczorem, gdy si
zjado chleb przeznaczony na rano, a jeszcze inny w zimie, gdy nie ma adnego zielska, ktrym mona byoby go oszuka...
Ale najgorszy jest gd tsknoty za domem. Sztuka przeycia to oszukanie anioa godu.
Wasny jzyk Herty Mller w opisywaniu upodlenia i walki o przetrwanie pewnego mikrorodowiska na styku niemieckorumusko-rosyjskim sprawi, e urodzona w 1957 r. autorka zyskaa dla modej generacji czytelnikw z naszej czci Europy
tak pozycj, jak dla starszego pokolenia mia inny niemiecki noblista Gnter Grass.

"Mller nie moe pisa, nie skupiajc si na jzyku. Nie mona take czyta dramatycznej opowieci
Leopolda, nie majc w pamici sw, ktre pojawiaj si na wstpie tej mrocznej narracji: Nosz cichy
baga. Tak gboko i tak dugo opakowywaem si w milczenie, e nigdy nie bd mg rozpakowa si w
sowach. Kiedy mwi, opakowuj si jedynie inaczej. Ta ksika daje wiadectwo niemocy sw wobec
niewyobraalnego okruciestwa, jakim byo zamknicie w obozie pracy i odbieranie czowieczestwu jego
godnoci. Leopold opowiada, ale jednoczenie w swych opowieciach coraz silniej si zamyka. Jzyk, jakim
si posuguje, niemiao prbuje opisa dramat jego egzystencji. Ale jest to jednoczenie jzyk, ktry jest
kodem, ktrego sowa cofaj si przed sob i utrudniaj dotarcie do prawdy o tym, kim jest teraz czowiek,
ktrego pi lat egzystencji obozowej byo czasem, w jakim musia opakowa siebie samego i w tym
opakowaniu ukrywa swe prawdziwe myli i uczucia. Mller podejmuje prb opowiadania o wiecie, w
ktrym ycie staje si zupenie inaczej pojmowane, gdy poczuje si blisko mierci, gdy istota ludzka stanie
si ledwie komi i skr, gdzie blisko mona odnale tylko przy aniele godu i gdzie szczcia-za-duoo-ut moe przynie dramatyczny koniec tego ycia."

Powie odurzajca. Silnie dziaajca na wszystkie zmysy. Noblistka Herta Mller znw bierze czytelnika w niewol.
Hutawka oddechu" jest specyficzn literatur obozow. Z jednej strony zostajemy poddani terrorowi
odhumanizowania, z drugiej ogldamy prb oswajania tego wiata. Gwny bohater, Oskar Pastior, wywieziony
do obozu za zakazane w Rumunii przez Rosjan kontakty homoseksualne, stara si racjonalizowa rzeczywisto, w
ktrej si znalaz. Obz jest praktycznym wiatem. Nie mona sobie pozwoli na wstyd i deszcz strachu. Dziaa si w
stabilnej obojtnoci, moe w przygnbionym zadowoleniu". Rytm dnia wyznacza wszechobecno Anioa godu. Pisarka
w mistrzowski sposb operuje jzykiem. Rozcina nim rzeczywisto, tworzc gst mozaik opart na obozowych
wspomnieniach Pastiora. Ascetyczne zdania pulsuj od znacze. Z powieci dokumentujcej wyszo arcydzieo
autorskiego postrzegania wiata. Pami zostaa przeksztacona w narzdzie tortur. Hipnotyczna moc tej
opowieci to nie tylko trudny temat, ale przede wszystkim forma. Maksymalnie uproszczona narracja oddaje terror
strachu. Zamyka wiat bohatera w walce o przeycie i pokazuje tego konsekwencje. Pastiorowi trudno odnale si w
poobozowej rzeczywistoci, gdy midzy sytymi ojczyzny ludmi krcio mi si w gowie od wolnoci. Byem
niezrwnowaony, wytresowany na katastrof i psi strach, mj mzg skazany na ulego"

W imieniu Stalina w styczniu 1945 roku radziecki genera Winogradow zada od narodu
rumuskiego skierowania wszystkich yjcych w Rumunii Niemcw do odbudowy
zniszczonego przez wojn Zwizku Radzieckiego. Deportacje objy mczyzn i kobiety w wieku
od 17 do 45 lat i przez wiele lat byy tematem tabu. Matka autorki take spdzia kilka lat w
obozie pracy. Herta Mller w 2001 zacza spisywa rozmowy deportowanych ze swojego
najbliszego otoczenia tak nawizaa wspprac z Oskarem Pastiorem i wkrtce pojawio si
pragnienie, by ksik stworzy wsplnie. Kiedy nagle w 2006 Oskar umiera, autorka zostaje
sama nie tylko z alem, ale te z zeszytami penymi notatek i projektami kilku rozdziaw. W
kocu zacza pisa ksik samodzielnie, opierajc si na notatkach Pastiora.
Bohater Hutawki oddechu ma na imi Leopold i przez cae ycie ukrywa swoj

homoseksualno. Jaki mody chopak zostaje wyrwany z domu rodzinnego i deportowany do


obozu pracy. Dziki sowom babci Wiem, e wrcisz Leo rozpaczliwie trzyma si ycia.
W ksice o obozie pracy spodziewalibymy si wielu naturalistycznych opisw i drastycznych
scen. Hutawka oddechu jest pod tym wzgldem wyjtkowa w niej gwny bohater
zamienia obz przestrze metafizyczn. Odbiera obozowym sowom ich materialno,
tworzc wasne rzeczywistoci skonstruowane ze zlepkw sw. Tworzy nawet wasn
matematyk, ktr rzdzi jedno rwnanie: jeden ruch opat to jeden gram chleba. Swoj
sytuacj w kadym momencie traktuje emocjonalnie, barwie opisujc swoje ycie wewntrzne.
Te emocje chwilami uciekaj z ksiki i lepi si do palcw czytelnika.
Swoje zachowanie Leo tumaczy w prosty sposb: bez tego nie byby w stanie przey. Nie
byby w stanie przey, gdyby gd nie by anioem, oddech hutawk, a praca w piwnicy
dzieem sztuki. Nie byby w stanie wysta na apelu, gdyby nie hak opuszczony z chmury, na
ktrym si zawiesza. Zastpcze, zbudowane z atomw tsknoty wiaty zastpuj szary obz,
ktry jednak ani na chwil nie znika. Chyba, e w krtkich snach, gdzie czowiek znowu jest
beztroskim dzieckiem.
Leo prbuje te podej do swojej sytuacji intelektualnie, jednak s to tylko krtkie przebyski
wrd jego niemal poetyckiego monologu. Podobnie z ta przebijaj si drastyczne sceny i
obozowe zwyczaje. Wsptowarzyszy Lea poznajemy kilkoro, lecz mamy o nich tak samo mao
informacji jak o samym gwnym bohaterze. Inni ludzie pojawiaj si przewanie jako
preteksty do symbolicznych i niezwykle nacechowanych emocjonalnie rozmw.
Sennym jzykiem Herta Mller wprowadza nas w ponadzmysowo-obozowy wiat. Lwi cz
ksiki zajmuje opis przymusowego ycia, o ktrym czyta si leniwie i dugo tak jak wydaj
si pyn lata w obozie. Poszczeglne strony zbytnio nie rni si od siebie, a koniec mgby
nastpi w kadej chwili kolejna zbieno z obozowym yciem. T senn rwnowag zakca
nieco brak znakw zapytania. Pogbiaj one co prawda monotoni i nostalgi, ale wiele zda z
kropk na kocu wyglda nienaturalnie, co moe wielu czytelnikw drani. Cho wielu
Hutawk oddechu nazywa arcydzieem jzyka, nie powielaabym bezrefleksyjnie tego
sformuowania.

Hutawka oddechu piknie opisuje bl, ktry sam w sobie nigdy nie bdzie pikny. Gdy
szczegy urastaj do rangi symbolu, a te symbole s jedynym, co trzyma przy yciu, powstaje
wiat niezwyky peen surrealizmu i intensywnoci. Z pewnoci warto si w ten wiat
zagbi.

Herta Mller ponownie przyglda si panom strachu, krok po kroku poda za ofiarami, po raz kolejny
dokonuje "upiornejprzeprowadzkirzeczywistoci" w sowa. Powsta tekst "kaligrafujcy cierpienie, ale nie
upikszajcy blu".
Atemschaukel jest fikcyjn autobiografi Niemca z Rumunii, Leopolda Auberga, zesanego w wieku lat
siedemnastu na roboty przymusowe do Zwizku Radzieckiego. W roku 1945 okoo 80 000 rumuskich
Niemcw trafio do obozw pracy midzy Dniepropietrowskiem a Donieckiem. Wrd deportowanych bya
matka Herty Mller. Jej przemilczana historia staa si pierwszym impulsem do napisania tejksizki. Od matki
Mller dowiedziaa si niewiele. "Zimno jest gorsze ni gd", "Wiatr jest zimniejszy od niegu" - wyrwane
z kontekstu zdania zastpoway opowiadanie o obozie. Mller zapragna zrozumie, co si za nimi kryje.
Umoliwi jej to pisarz i poeta Oskar Pastior, ktrego surrealistyczne wiersze jeszcze w Rumunii daway jej
oparcie, ktry te by jednym z deportowanych. Jego niesamowita pami szczegu stworzya t ksik.
On opowiada, ona zapisywaa, potem razem konstruowali histori - zmylenie stao si motorem ichpracy,
poniewa jak mwi Herta Mller, trzeba si oddali od rzeczywistoci, eby j "uchwyci". Rzeczywisto
godu mozna odda jedynie surrealistycznym jzykiem, gdy postrzeganie w rauszu, w jaki wprawia
chroniczny gd, rni si od tego z penym odkiem. Bya z Pastiorem na Ukrainie, wpatrywaa si
w tamten wiat tak dugo, a po zamkniciu oczu zobaczya drog z obozu na pole kartofli. W roku 2006
Pastior umar. Po rocznej przerwie Mller zdecydowaa si napisa ksik sama. Bya mu to winna.
REKLAMA

"Tak odwanego arcydziea jzyka dugo by szuka w literaturze europejskiej naszych czasw".
Karl-Markus Gau, "Sddeutsche Zeitung"
"Powie polityczna napisana z wyjtkow psychologiczn subtelnoci. Pomaga poj punkt zerowy
egzystencji". - Stefana Sabin, "Neue Zrcher Zeitung"
"Obozy s dowiadczeniem granicznym, ktre z powodu jego odmiennoci chtnie odkadamy do lamusa
zbiorowej pamici. Mller wydobywa je z tego wyparcia, za pomoc wirtuozowskiego jzyka wcza do
naszej kultury i czyni dostpnym dla smutku". - Ruth Klger, "Die Welt"
"Ta ksika nie moe i nie chce by dokumentem ani powieci historyczn i z pewnoci nie stoi pod
znakiem naiwnego realizmu. Powie ta, ze swoj gst sieci motyww, wytwarza intensywno
i obecno, jakich daremno szuka we wspczesnej literaturze niemieckojzycznej. Manifest pamici
i jzyka, ktrych zoon relacj dokumentuje w poruszajcy sposb. Arcydzieo". - Michael Lentz,
"Frankfurter Allgemeine Zeitung"
"Rwnie to, e Mller marginalizuje to historyczne na rzecz wydobycia tworw pamici, czyni z Hutawki
oddechu ksik wyjtkow. Wana i pod wzgldem jzykowym mistrzowska powie". - Nora Reinhardt,
"Kultur Spiegel"
"Prawda przeytych i przecierpianych faktw staje si, w pryzmatycznym odbiciu, prawd poetyck. Jest to
postulat Lessinga wobec dramatu, ale obowizujcy rwnie w opowiadaniu o tym, co potworne.
Dramatyczno wyania si tu z pojedynczych dramatw duszy: strach, nadzieja, rezygnacja, depresja, gd
i pragnienie, bieda, zimno, upa, wyczerpanie, marzenia, iluzje, zaleno, bl, niesprawiedliwo, cynizm,
brak mioci, wycieczenie, poszukiwanie oparcia (?) - w czsto groteskowym przerysowaniu doznania te
oscyluj midzy tragizmem a komizmem. Wyania si z nich obraz ludzkiej egzystencji. Hutawka oddechu
jest wic parabol egzystencji".

"Atemschaukel" co mona tumaczy jako "Hutawka oddechu" opowiada o 17-letnim


rumuskim Niemcu, wysanym w kocu II wojny wiatowej na roboty przymusowe do ZSRR. To
on jest naszym przewodnikiem po wiecie "odbudowy Zwizku Radzieckiego", kraju zimna i pracy
ponad ludzkie siy, godu i marze o chwili bezczynnoci. Dzieo jest swoistym hodem zoonym
niemieckiemu poecie Oskarowi Pastiorze, ofierze takiej wanie deportacji. W duej mierze skada si z
jego wspomnie, ktre Mueller gromadzia przez kilka miesicy spotka z poet, a do jego nagej
mierci w 2006 roku.
Temat to z ca pewnoci wany dla samej Herty Mueller. Wiedza o deportacjach rumuskich
Niemcw na roboty do Zwizku Radzieckiego (rwnie jej matki), a take strach tych ludzi
przekazywany jej jako dziecku wywary na niej niezatarte pitno. Nauczycielem tego strachu byy nie
sowa, ale guche milczenie starszych. Na roboty wywoono, jak sama wspomina wiele lat pniej w
wydanych wanie w Niemczech w postaci audiobooka wspomnieniach z rodzinnego Nitzkydorf, nie
onierzy i nie ludzi zwizanych z narodowym socjalizmem. W pocztkach 1945 roku w niemieckich
wsiach na terytorium Rumunii pozostali tylko starcy, kobiety i dzieci, te ostatnie najwyej
kilkunastoletnie.
Z tych samych powodw "Atemschaukel" jest ksik wan nie tylko dla Mueller, ale rwnie dla wielu
Niemcw. Republika Federalna dopiero od kilkunastu lat przeglda si w swojej przeszoci na nowy
sposb. wiadomo historyczna Niemcw czy pokut za nazizm z potrzeb uznania nieszcz,
ktrych doznaa ludno cywilna podczas II wojny wiatowej.Deportacje do Zwizku Radzieckiego to
wci element historii nie do koca poznany take nad Renem, a zatem wzbudzajcy zainteresowanie.
A i w Polsce, ktra sama rozpoznaje na nowo swoj wojenn i powojenn histori,ksika Mueller
mogaby by przyczynkiem do stawiania nowych pyta, choby o odpowiedzialno i strach w
warunkach panowania wadzy totalitarnej.
Czytelnik moe by jednak "Atemschaukel" rozczarowany. Historia opowiedziana w ksice, a
take elementy, ktre si na ni skadaj (konstrukcja przypomina kalejdoskop maych opowieci: o
podry do agru, warunkach w nim, stosunkach midzyludzkich, obcoci rosyjskiego wiata), s z
punktu widzenia dzisiejszej wiedzy o totalitaryzmie i funkcjonowaniu w nim jednostki wtrne. Czytelnik
opowiada Warama Szaamowa, "Archipelagu GUag" Aleksandra Soenicyna czy choby "Innego
wiata" Gustawa Herlinga-Grudziskiego nie znajdzie w ksice niczego nowego.

Mona byoby odpowiedzie na ten zarzut, e powie Mueller jest nie realnym wiadectwem osoby,
ktra bya w sowieckim agrze, ale stylizowan opowieci na ten temat. Jest w tym jednak tylko
cz prawdy. W "Atemschaukel" odnajdziemy, dobrze znan z poprzednich ksiek autorki, elegancj
stylu. Jednak pod wzgldem literackim wybitne byway rwnie wiadectwa samych ofiar (przywoajmy
chociaby "Noc" Eli Wiesela). Literatura tego typu wystpuje zawsze w kontekcie wiadectw
wczeniejszych (i wczeniejszych powieci, jak choby "Idc rakiem" Guenthera Grassa, w ktrej temat
niemieckich ofiar cywilnych drugiej wojny wiatowej pojawi si po raz pierwszy).
Aby obroni si sama, musiaaby proponowa nowe spojrzenie, analiz, choby przytaczanych przez
Mueller zastanawiajcych obrazw zwykych, niepolitycznych Niemcw, ktrzy jednak okazywali
zadziwiajc powolno wobec Fuehrera i ledzc okupacj Polski, wbijali w map jej terytorium
miniaturowe flagi ze swastyk. Tego jednak w "Atemschaukel" nie ma. Jest tylkogar
niepogbionych obrazw, co zblia ksik do "agodnych" Jonathana Littella, w ktrych wprawny
czytelnik mg pokazywa cae fragmenty, mwic "to czytaem ju u kogo innego".
W nowej ksice noblistki najbardziej niepokojce wydaje si zatem pjcie zbyt atw ciek. To
dlatego zo, o ktrym mwi, jest zbyt abstrakcyjne. Jego temat pojawia si wycznie przez
powracanie do wydarze, ktre dla modszych pokole doprawdy niewiele ju znacz. Puapka, w ktr
mona w ten sposb wpa, jest nastpujca: koncentrujc si na wydarzeniach z przeszoci, bardzo
atwo sta si lepym na zo, ktre moe by tu obok nas.
Jak pisze sama Mller, ksika "Hutawka oddechu" powstaa by przeama tabu, ktre istniao wrd rodzin
Rumuskich Niemcw. Tabu dotyczyo faszystowskiej przeszoci Rumunii oraz deprotacji mieszkajcych
tam Niemcw wgb ZSRR w celu "odbudowy" tego zniszczonego podczas wojny kraju. Matka autorki bya
jedn z deprotowanych do obozu pracy i prawdopodobnie to byo pierwszym przyczynkiem do tego by
powstaa "Hutawka oddechu". Herta Mller rozpocza prac nad ksik w 2001 roku. Pomaga jej w tym
jeden z deportowanych - Oskar Pastior, ktry niestety zmar w trakcie tej wsppracy. Pastior zostawi jednak
po sobie notatki i wspomnienia z okresu swojego pobytu w obozie. Na ich podstawie Herta Mller po jego
mierci dokoczya powie sama.
Leopold Auberg ma 17 lat, kiedy dowiaduje si, e jest jednym z wielu Niemcw, ktrzy zostan deportowani
przez Rosjan. Podczas gdy rodzina Leopolda nie moe si z tym faktem pogodzi, on sam oczekuje 'wyjazdu'
ze zniecierpliwieniem i ciekawoci. Wywzka jest bowiem dla niego szans na uwolnienie si od rodziny,
wyrzutw sumienia oraz wszystko wiedzcego i wszystko widzcego miasta, ktre byo wiadkiem jego
bezwstydnych uczynkw. Leopold opuszcza dom rodzinny 15 stycznie 1945 roku, by powrci do niego
dopiero po 5 latach. Tak jak i setki innych Niemcw, przez kilkanacie dni jedzie w bydlcym wagonie, po to
by w kocu trafi do miejsca swojego przeznaczenia...
Tytuowa "hutawka oddechu" to stan delirium spowodowany chronicznym godem. Jego symbolem jest
"anio godu" przed ktrym nie sposb uciec, gdy ten codziennie towarzyszy godujcemu w walce o kolejny
dzie ycia. Gd, ktrego nie mona pokona zaczyna determinowa ycie: nie tylko wiadomo, ale
rwnie ludzkie zachowania wobec wsptowarzyszy oraz stosunek do swojego ycia. Mimowolnie osoba
dowiadczajaca uczucia tak dojmujcego godu staje si jego zakadnikiem, winiem tego
nieistniejcego wizienia. I to wanie to wizienie - nie obz w ktrym przebywali - byo tym,
ktre powodowao, i tak wiele osb poddawao si w walce o ycie, nie wierzc w powrt do
wiata z ktrego przyszi. mier bya dla nich jedynym ratunkiem. Dla tych ktrzy walczyli na
tyle wytrwale by nie podda si "anioowi godu" obz stawa si domem, teraniejszoci,
ktr trzeba zaakceptowa i przyszoci, ktrej moe nie by...
"Hutawka oddechu" Herty Mller wpisuje si w nurt literatury obozowej, jednak dla mnie ta powie to co
wicej. Jak zostao to w trafny sposb podkrelone w przytoczonym przeze mnie cytacie (zamieszczonym na

tylnej okadce ksiki) historia jest jedynie tem tej ksiki. Natomiast jej esencj s sowa. Sowa, ktre jak
si okazuje mog by broni pamici w walce ze mierci! Mller jest dla mnie mistrzyni sowa. Pomimo, e
jej powie nie odkrywa przed nami niczego nowego (zwaszcza jeli chodzi o literatur obozow), nie sposb
si od niej oderwa. Autorka wchodzi wgb czowieka, w jego najmroczniejsze, najbardziej niedostpne
zakamarki duszy, po to, by pniej przy uyciu licznych metafor, porwna i poetyckiego niemale jzyka
odkry wszystko przed swoim czytelnikiem. Mller wie jak pisa o blu, nienawici, tsknocie w sposb
przejmujcy, ale jednoczenie taki, ktry nie przytacza czytelnika. "Hutawka oddechu" to ksika, ktra si
sczy z jednego zdania w drugie, z jednego rozdziau w kolejny...
miao mog powiedzie, e padam ofiar jzyka, ktrym posuguje si Herta Mller. Podczas lektury
ksiki, nie raz i nie dwa zdarzao mi si zatrzyma i ze zdziwieniem uwiadomi sobie jak bardzo to wszystko
do mnie przemawia! Bd poleca lektur tej ksiki wszystkim i pomimo, e nie jest to prosta opowie o
prostych sprawach, wierz, e sprawi ona wam wiele przyjemnoci!
Relacja z picioletniego pobytu w obozie podzielona jest na krtkie, luno ze sob powizane rozdziay, w
ktrych Leo bez emocji opowiada o yciu codziennym na zsyce i towarzyszach niedoli, a przede wszystkim
o godzie. Ani zimno, ani zmczenie i bl nie s tak dojmujce jak gd:
Co mona powiedzie o chronicznym godzie. Czy mona powiedzie, e istnieje gd, ktry sprawia, e
jeste chorobliwie godny. Coraz to godniejszy gd docza do godu, ktry ju odczuwasz. Wci nowy
gd, ktry ronie nienasycenie i wskakuje w prastary, z trudem poskramiany gd. Jak chodzi po wiecie,
gdy nie masz o sobie do powiedzenia nic nad to, e jeste godny. [s. 20]
Inny fragment:
Niezalenie od tego, gdzie byem [...], wszystko, co robiem, odczuwao gd. Kady przedmiot przypomina
gd dugoci, szerokoci, wysokoci i kolorem. Midzy sufitem nieba a pyem ziemi kade miejsce
pachniao innym jedzeniem. Obozowe korso pachniao karmelem, wejcie do obozu wieo upieczonym
chlebem, przekraczanie drogi z obozu do fabryki ciepymi morelami, drewniany fabryczny pot
kandyzowanymi orzechami, wejcie do fabryki jajecznic, jama duszon fabryk, uel had zup
pomidorow, wiea chodnicza pieczonymi bakaanami, labirynt parujcych rur strucl waniliow. Bryy
smoy w zielsku pachniay kompotem z pigwy, a baterie koksownicze melonem. Byy to czary i mka. Nawet
wiatr karmi gd, tka jak najbardziej widoczne i wcale nieabstrakcyjne jedzenie. [s. 145-146]
Przyznam, e takie opisywanie rzeczywistoci ma dla mnie co z poezji. Nie jest szczeglnie wymylne,
niemniej w moim odczuciu jest wrcz liryczne. I moe wanie w prostocie tkwi sia pisarstwa Mller. Tak jak
na scenie cichy gos aktora jest czsto bardziej dobitny ni krzyk, tak podczas lektury bardziej przemawia
proza bez ozdobnikw, operujca samymi faktami. Sia na pewno tkwi take w powtrzeniach i chyba
dlatego powie t bd kojarzy m.in. z licznymi i sugestywnymi opisami godu. Mona pisa o nim i w
takim ujciu:
W czasie najwikszego godu rozmawiamy o dziecistwie i jedzeniu. Kobiety mwi o jedzeniu dokadniej ni
mczyni. Najdokadniej mwi kobiety ze wsi. Dla nich kady przepis ma przynajmniej trzy akty, jak sztuka
teatralna. Rozbiene pogldy na temat skadnikw sprawiaj, e narasta napicie. (...) Opowiadanie
przepisw to wiksza sztuka ni opowiadanie dowcipw. Musi by puenta, chocia wcale nie jest zabawna.
Tutaj, w obozie, dowcip zaczyna si ju od sw NALEY WZI. To, e niczego nie ma, jest puent, tyle e
nikt jej nie wypowiada. Przepisy s dowcipami anioa godu. [s. 102-103]
Nie znaczy to, e w "Hutawce oddechu" nie ma mowy o odczuciach - one s, ale w ilociach ladowych.
Narrator jest wyciszony, skupiony na godzie i pracy. Nie ali si, nie rozpacza i tylko na podstawie kilku
wspomnie i snw wiadomo, e tskni za domem. Tsknota to zreszt zbdny balast, rzecz zupenie
nieprzydatna w przypadku winiw.
Jeli wieki cae nie ma si wieci z domu, czowiek zadaje sobie pytanie, czy powinien w ogle chcie do
domu i czego powinien sobie tam yczy. W obozie zabrano nam marzenia. Nie musielimy i nie chcielimy
o niczym decydowa. Chcielimy wprawdzie do domu, ale poprzestawalimy na wspomnieniach minionego,
nie mielimy odwagi tskni za przyszym. [s. 240]

A jednak wolno nadchodzi, Leo wraca do domu. Rodzina daleka jest jednak od euforii, z braku wiadomoci
uznaa wczeniej chopaka za zmarego. Sytuacja staje si niezrczna dla obu stron, s dla siebie bliscy, a
zarazem obcy. Leo nie uatwia domownikom zadania, zachowaniem bardziej przypomina ducha ni ywego
czowieka: milczcy, nie angauje si w codzienne ycie, jest niechtny jakimkolwiek kontaktom ze wiatem
zewntrznym. W ostatnich rozdziaach najlepiej pokazuj, jakie spustoszenia w czowieku pozostawia
totalitaryzm, jak bardzo go okalecza.
Podsumowujc - powie Mller podobaa mi si, cho nie zachwycia. Myl, e jej proza potrzebuje wicej
czasu, eby w peni dotrze do czytelnika i pozwoli si doceni. Kojarzy mi si z mocno wytrawnym winem,
ktre z pocztku wydaje si gorzkie, a moe nawet kwane, i dopiero po kilku ykach zaczyna smakowa i
sprawia przyjemno. Warto wic prbowa.
I ostatni ju cytat, tym razem o wartoci literatury w obozie:
Przywiezionych ksiek nigdy nie czytaem w obozie. Papier jest surowo wzbroniony, pierwsz poow roku
ukrywaem je za barakiem pod stosem cegie. A potem je przehandlowaem. Za pidziesit stron Zaratustry
na bibuk do papierosw dostaem miark soli, za siedemdziesit stron nawet cukier. Za caego Fausta w
ptnie Peter Schiel zrobi mi blaszany grzebie na wszy. Zbir liryki z omiu stuleci zjadem w formie mki
kukurydzianej i smalcu, a cienkiego Weinhebera zamieniem na proso. Przez to czowiek nie staje si
delikatny, tylko dyskretny. [s. 103-104]

To ksika inna od wczeniej opublikowanych powieci Mller opowiada o zesaniu do


obozu zaraz po zakoczeniu II wojny wiatowej; to ksika bardzo podobna do tego, co
mielimy okazj czyta wczeniej pisarka nadal obsesyjnie zajmuje si zniewoleniem i
odhumanizowaniem ofiar. I robi to, jak zwykle, mistrzowsko. Posowie wyjania czytelnikom
historyczne to opisywanych wydarze: Kiedy latem 1944 roku Armia Czerwona posuna
si daleko w gb Rumunii, faszystowski dyktator Antonescu zosta aresztowany i stracony.
Rumunia skapitulowaa i zupenie niespodziewanie wypowiedziaa wojn swemu
dotychczasowemu sojusznikowi, nazistowskim Niemcom. W styczniu 1945 roku radziecki
genera Winogradow w imieniu Stalina zada od rzdu rumuskiego skierowania
wszystkich yjcych w Rumunii Niemcw do odbudowy zniszczonego podczas wojny
Zwizku Radzieckiego. Mczyni i kobiety w wieku od siedemnastu do czterdziestu piciu
lat zostali deportowani na roboty przymusowe do radzieckich obozw pracy (s. 275).
Pisarka opara swoj opowie na autentycznych wiadectwach tych, ktrych ukarano w
powyszy sposb za ich pochodzenie. Najbardziej pomg jej Oskar Pastior. Nie doy
chwili, gdy ksika powstaa, ale Mller nie ukrywa, e czua si zobowizana, by zadanie,
ktrego si podja, zrealizowa do koca. Nie byoby jednak tak przejmujcego
wiadectwa, gdyby nie jzyk, ktrym posuguje si pisarka mocny, ale jednoczenie
poetycki; sigajcy po sugestywne metafory, ale i powracajcy do tych samych sw,
opisywanych cigle od nowa i cigle na inne sposoby. Jednym z takich wyrazw jest gd.
Moe czowieka osabi, moe wymaza w nim wszelkie dobre emocje, moe nauczy go
nienawici i trudnej do opanowania agresji, moe uczyni go podym i ulegym, moe
wydry go z tego, co drogie, czynic pustym i umarym za ycie, moe wreszcie sta si
synonimem tsknoty za tym, co byo wczeniej, za yciem, do ktrego nie wiadomo, czy
jest szansa kiedykolwiek powrci. Opowie Mller nie ma w sobie nic z sentymentalizmu,
nie jest te reportersk relacj z czasw przetrwania wbrew wszystkiemu. To raczej
komponujce si w zwart cao impresje o ludziach i o rzeczach, o miejscu i o
wyobraeniach, o pracy i o poczuciu braku sensu, o gestach penych powice i o
obojtnoci na ludzk mier i bl. Pobyt w obozie jest dla mskiego narratora rodzajem
chorej inicjacji w doroso. Opuszcza dom jako siedemnastolatek. Nie jest wiadomy tego,
co go czeka. Optymistycznie podchodzi do podry, widzc w niej szans na przeycie
czego ekscytujcego. Po piciu latach spdzonych w obozie wraca. Jest nie tylko innym
czowiekiem, zmienili si take jego bliscy. Mczyzna przyznaje si do zazdroci i
nienawici, ktre odczuwa do modszego, nieznanego mu brata. Gdy dowiaduje si o jego
narodzinach, czuje si jeszcze bardziej osamotniony, a dom, do ktrego wierzy, e kiedy
wrci, przestaje by nagle domem. Mimo pozornego powrotu do normalnego ycia, obz
jest cigle w nim. Nie da si go wyrzuci ani wymaza z pamici. Teraniejszo staje si
mniej realna ni przeszo. Skazani na pami tacy s ci, ktrzy przetrwali.

OCZYSZCZENI
(Sarah Kane)
Sarah Kane. Urodzia si w Brentwood w 1971. Wzrastaa w ewangelickiej rodzinie,
pocztkowo bardzo religijna, z czasem stracia wiar. Studiowaa na uniwersytecie w Bristolu,
nastpnie za ukoczya magisterski kurs dramatopisarski w Birmingham. Wsppracowaa z
Bush Theatre i Royal Court Theatre. Dwukrotnie przebywaa w szpitalu psychiatrycznym w
Maudsley. Zmara w wieku 28 lat, mierci samobjcz w Londons Kings College Hospital.
Napisaa
pi
sztuk
i
wyreyserowaa
jeden
krtkometraowy
film.
Sarah Kane. Wsppracownicy z Royal Court Theatre opisuj j jako spokojn i wyciszon.
Ojciec Kane mwi, e jako dziecko bardzo czsto przyprowadzaa do domu zapakane dzieci.
Bya ywa, kochajca, pomocna. Inteligentna, wietnie znaa Bibli, a take literatur
klasyczn. Jej ulubionym zespoem by Joy Divison, bardzo cenia Becketta i poezj Sylvii Plath.
Sarah Kane. Premiera jej Zbombardowanych staa si jednym z najwikszych skandali we
wspczesnym teatrze. By moe krytycy teatralni ulegli sugestii tytuu i po prostu
zbombardowali sztuk Kane. Znalazy si dwa (ale za to jakie!) gosy, ktre jej broniy: Harold
Pinter
i
Edward
Bond.
Sarah Kane. Symbol polskiego teatru wspczesnego. To na podstawie jej Oczyszczonych
Krzysztof Warlikowski zrealizowa spektakl, o ktrym wielu mwi, e jest najwybitniejszym
zeszej dekady. Spektakl, ktry porusza na kadej szerokoci geograficznej na jakiej go grano.
Podobnie byo z Grzegorzem Jarzyn, ktry pojecha z 4.48 Psychosis do Edynburga.
Magdalena Cielecka wrcia stamtd z Herald Angel Award za rol w ostatniej sztuce Kane.
Sarah Kane. Dwa wyrazy, ktre obcione pewn biografi i legend nabieraj powoli smaku,
znaczenia. Ta unoszca si dookoa atmosfera skandalu kusi, eby sign po jej dziea. Tak
wic signem. W jedn noc przeczytaem Zbombardowanych, Mio Fedry,
Oczyszczonych, akn i 4.48. Psychosis. Nastpnego dnia obejrzaem Skin. Sarah Kane
zaczo
brzmie
zupenie
inaczej.

Pieprz

Boga,

ktry

pozwoli

mi

kocha

kogo,

kto

nie

istnieje...

Grzegorz Jarzyna powiedzia w jednym z wywiadw o Kane: Ona aknie mioci. Wysya
mio, ale nie ma adresata. Kocha Boga, brata, kobiet, siebie, ale nie moe ich odnale. To
wanie ten brak adresata stanowi o tragizmie, ktrym naznaczone s jej utwory.
Sarah Kane bya Hiszpanem z akn, ktry czeka na obiecan kolacj. Ona czekaa na
osob, ktra mogaby odebra rozsadzajc j mio. Jej twrczo to rozdzierajcy krzyk o
mio jest w tym co bardzo operowego. By moe to wanie mia na myli Mark Ravenhill,
kiedy
porwna
j
do
Pucciniego.
Z pewnoci jest to opera krwawa, pena przemocy, gwatu, odcinanych rk i ng, fekaliw i
wymiocin. Kady z tych gestw Kane potrafi natchn niespotykan intensywnoci,
emocjonaln i egzystencjaln prawd czyni z nich poezj. Bowiem brutalno i fizyczny bl
stanowi w jej tekstach zaledwie metafor, wizualizacj stanw emocjonalnych

To moe stanowi swego rodzaju wytumaczenie dla fenomenu Kane przecie wielu autorw
rwnolegle do niej (niektrzy nawet wczeniej) zaprezentowao sztuki krytykowane za
epatowanie przemoc. Ale bya to przemoc fizyczna. Kane pokazaa przemoc psychiczn.

Fizyczne okaleczenie jej bohaterw, okaleczenie jej jzyka wskazuj psychiczne okaleczenie
brak mioci, ktry podyktowa jeden z najpikniejszych monologw w literaturze wiatowej,
zaczynajcy si od sw:

Chc bawi si z Tob w chowanego i zawsze Ci znajdowa i poycza Ci moje ubrania i

mwi Ci, e podobaj mi si Twoje buty i siedzie na schodach, kiedy si kpiesz i masowa Ci
kark i caowa Ci stopy i trzyma si z Tob za rce i wychodzi na kolacje i pozwala Ci je ze
swojego talerza i rozmawia, jak min Ci dzie i mia si z Twoich obsesji i dawa Ci tamy,
ktrych nie bdziesz sucha i oglda dobre filmy i oglda ze filmy i narzeka na programy
radiowe i robi Ci zdjcia .

Owo chc na samym pocztku nabiera coraz wikszej mocy z kadym wyliczeniem, za kade
wyliczenie staje si przez to sowo nieznonie bolesne. Napicie jakie Kane potrafi wytworzy
midzy zdaniami rodzi napicie w nas samych, za transowy rytm tego monologu wprowadza
nas samych w trans.
Kane swoim prostym, wulgarnym, pokawakowanym jzykiem nadaje rzeczywist wag
sowom. Carl przysiga w Oczyszczonych Rodowi, e umarby za niego. Tinker torturuje go,
wkada kij do odbytu, kae mu wybiera: on czy Rod. Carl nie chce umiera, amie dane sowo.
Tinker obcina mu jzyk. Kade sowo w dramatach Kane boli, w kadym ukryty jest
wspominany przez Jarzyn brak adresata. Jej jzyk si rozpada podobnie jak jej wiat i jej
bohaterowie.
Przesta

myle

sobie

ja,

myl

my

Sawne jest ju porwnanie odrzuconego kochanka do winia Auschwitz, ktre uczynia Sarah
Kane zainspirowana jednym ze zda Rolanda Barthesa. Stwierdzia, e wszystko polega na
zatraceniu siebie. Kiedy obsesyjnie kochasz, tracisz poczucie wasnej tosamoci. I kiedy obiekt
twojej mioci odchodzi, nie masz si na czym oprze. To moe ci cakowicie zniszczy.
Mio jest u Kane uczuciem tak potwornie intensywnym, e nadwera wszelkie granice.
Przede wszystkim za granice tosamoci i pci. W kazirodczych stosunkach Grace i Grahama z
Oczyszczonych, w zmianie pci jakiej dokonuje Grace, gdy dowiaduje si o mierci brata nie
ma ladu oceny moralnej, spojrzenia z dystansu. To jest u Kane niemoliwe, bo wszystko jest
walk o najwysz stawk o mio, czyli to co umoliwia przeycie. adne inne okolicznoci
nie maj znaczenia, adne granice nie mog tego uczucia powstrzyma. Jest w tym niezwyky
rodzaj
pikna.
Bowiem bohaterowie Kane mimo swego okaleczenia, bezwzgldnoci, wykluczenia, brutalnoci
s pikni. By moe scen, w ktrej owo pikno najsilniej dochodzi do gosu jest fragment
Oczyszczonych. Carl, pozbawiony jzyka i rk, taczy taniec mioci dla Roda. Baga nim o
wybaczenie, wyznaje uczucie, a przeradza si to w spazmatyczny taniec rozpaczy i alu.
Obraz kobiety, ktra karmi swojego gwaciciela olepionego przez onierza ma w sobie rwnie
wielk
moc.

Teraz

kiedy

ci

znalazem

mog

przesta

szuka

siebie

Przekroczenie granicy samego siebie, ktre przynosi mio, jest wytchnieniem. Jednym z
uczu, ktre powraca u Kane bardzo czsto (szczeglnie w jej dwch ostatnich sztukach) jest
uczucie nie-tosamoci. Niemoliwo skontaktowania si z sam sob, okrelenia kim w ogle
jest Sarah Kane. To siebie nigdy nie spotkaam, siebie, ktrej twarz wykleja wntrze mojego
umysu napisze w 4.48. Psychosis. By moe jeszcze dobitniej brzmi sowa z akn: To.
Nie.
Ja.
Kane buntuje si wobec siebie, wobec swojego ciaa. Nie zgadzam si na to, eby by sob,
Wanie ma zaamanie nerwowe i auje e nie urodzia si mczyzn czarnym i

przystojnym. Nie godzi si na siebie sam, a mio jest przekroczeniem siebie. Jest wic
czym
upragnionym.
Jednak, kiedy mio znika nie pozostaje ju nic. Ja ustpio miejsca Ty, a Ty odeszo. Nie
da si y w pustce. Na pewno nie bya do tego zdolna Sarah Kane, ktra zawsze twierdzia, e
lepiej czu co ni nic. Tylko mio moe mnie uratowa a mio mnie zniszczya oto co
spotkao Sarah Kane.

Przedstawienie Krzysztofa Warlikowskiego zostao zrealizowane przy wspudziale trzech teatrw,


ktre od kilku sezonw zaangaoway si w promowanie na swoich scenach najnowszego dramatu
zachodniego. Utwr Sary Kane to jeden z najwaniejszych tekstw nalecych do nurtu nowego
brutalizmu. W Oczyszczonych psychopatyczny doktor Tinker "W sanatorium, skrzyowanym z obozem
koncentracyjnym, prowadzi na swoich ofiarach eksperymenty, ktre okruciestwem dorwnuj
eksperymentom doktora Mengele." - notowa Roman Pawowski. - "Manipuluje ich emocjami, okalecza
ciaa, doprowadza do samobjstw. Jednak na samym dnie blu i rozpaczy, poddani niewyobraalnym
torturom ludzie zachowuj zdolno do mioci, ktra ratuje ich przed cakowitym unicestwieniem."
("Gazeta Wyborcza", 19.12. 2001). Historia Oczyszczonych dotyka najbardziej drastycznych stron
ludzkiego istnienia. Jest pena fizycznej i psychicznej przemocy. Toczy si wrd ludzi szukajcych
swojej seksualnej tosamoci. Warlikowski eksponuje jednak przede wszystkim wtek braku mioci i
potrzeby zrozumienia i wspodczuwania. Przedstawienie rozpoczyna si od wielkiego monologu o
mioci
pochodzcego
z
innego
dramatu
Kane akn.
Kim s brutalici? Okrela si tak dramaturgw, ktrych sztuki s (jak sama nazwa wskazuje)
bardzo brutalne: pene przemocy i wulgarnoci, a zarazem nios wiele prawdy o wspczesnym
wiecie. Wanie przemoc pozwala im pokaza na scenie problemy narkomanii, ycia ulicy,
nienawici.
Z brutalizmem w dramacie spotka si mona ju w sztukach z poowy lat szedziesitych
(Edward Bond), ale najbardziej znani s nowi brutalici, czyli dramaturdzy tworzcy w czasach
nowej dramaturgii. Tematy ich twrczoci stanowi dzisiejsza rzeczywisto, pena okruciestwa.
Ich dramaty mwi czsto o narkomani, rozpadzie rodziny i spoeczestwa, prostytucji,
przyzwoleniu pastwa na rnorodne dewiacje, ale przede wszystkim o braku mioci we
wspczesnym wiecie, samotnoci i braku nadziei. Brutalici w swoich dramatach posuguj si
mnstwem okropiestw, wulgarnoci i ohydy. To szokuje, ale pokazuje zarazem, jaki zy jest
wiat za oknem. Aleks Sierz w artykule "Jak w Mord" tak opisuje teksty brutalistw: "brutalne
i grubiaskie, seksualnie dosowne i epatujce przemoc...". Naley jednak doda, e te rodki
wyrazu su im do przekazania wielu wanych treci i obserwacji wspczesnego ycia.
Wystawianie tych sztuk na deskach teatrw czsto spotyka si z oburzeniem, wielu widzw
opuszcza widowni w czasie trwania spektaklu. Razi ich przemoc i dosowno, lecz zapominaj
o tym, e takie same obrazki ogldaj codziennie w telewizji. By moe obecno na jednym z
takich spektakli uczuli ich na okropiestwa wiata, a o to przede wszystkim chodzi
dramaturgom - aby widz zauway cierpienie drugiego czowieka. Obecnie mamy do czynienia z
ogromnym rozmnoeniem si brutalistw, lecz w sztukach wielu z nich wystpuje tylko
przemoc. Oczywicie poziom takich tekstw jest zazwyczaj bardzo niski, na komplementy
zasuguj natomiast dramaty tych najlepszych. Poniej przybli sylwetki dwch
najwaniejszych i najbardziej znanych nowych brutalistw: Sarah Kane i Marka Ravenhill'a.
DAWNI MISTRZOWIE
Thomas Bernhard

"Wszystkie te ksiki i papiery s miechu warte, a ja jestem sam, zostawiony przez on" - mwi Reger, 82-letni
muzykolog i wyrafinowany humanista, w najbardziej poruszajcym zdaniu tej ostatniej napisanej (a przedostatniej
opublikowanej)
powieci
wybitnego
austriackiego
pisarza
Thomasa
Bernharda
(1931-1985).
Reger od 30 lat co drugi dzie przychodzi do wiedeskiego Kunsthistorisches Museum i siada na awce przed tym
samym obrazem "Siwobrody mczyzna" Tintoretta. Tego dziea najmniej nienawidzi w caym muzeum. Tym razem
jednak, wbrew elaznym przyzwyczajeniom, przyszed w sobot. I wezwa swego modszego przyjaciela filozofa

Atzbachera. Czyby zrozpaczony po mierci ony chcia w muzeum popeni samobjstwo?


Przeciw Austrii
Czas akcji powieci to niewiele ponad godzina, kiedy Atzbacher (alter ego pisarza, podobnie jak Reger i
wikszo bohaterw Bernharda), obserwujc przyjaciela z ukrycia, przypomina sobie jego ycie i pene
niechci do wiata tyrady.
Warto przytoczy cho kilka, bo w caej wiatowej literaturze Bernhard nie ma sobie rwnych w sztuce obelgi.
Szczeglnie dostaje si jego tradycyjnym antypatiom. Tak wic politykom: "element z gruntu kryminalny, zgraja
bydlakw" oraz Austriakom - "najwiksze brudasy w Europie", "pospolici nazici albo debilni katolicy".
Ale Reger nie oszczdza te artystw i filozofw. Np. Heidegger to "miechu wart narodowosocjalistyczny kotun w
pumpach" i "filozoficzny oszust matrymonialny". A Beethoven to "zjawisko z gruntu odstrczajce", za jego muzyka "gniewne pohukiwanie" i "pastwowotpy marsz wojskowy".
Natomiast wspczeni pisarze austriaccy "absolutnie nie maj nic do powiedzenia, a tego, czego nie maj do
powiedzenia, nie potrafi nawet napisa".

Ja w swojej sztuce przerysowywania osignem niewiarygodne szczyty - mwi Franz-Josef Murau, bohater powieci
Bernharda Wymazywanie i kolejne alter ego pisarza. Trudno si nie zgodzi.
Tylko garstka mistrzw pira, pdzla i nut wychodzi obronn rk: m.in. Szekspir, Goya, Schnberg. Ale nawet oni, kiedy
s nam naprawd potrzebni, okazuj si nagle bezuyteczni i "zostawiaj nas na lodzie". Reger zamcza swoj on,
wmuszajc w ni dziea uwielbianych przez siebie mistrzw. Ale po jej mierci okazao si nagle, e "to nie ci
dawni mistrzowie utrzymywali go przez dziesiciolecia przy yciu, tylko ta jedna i jedyna istota". Szekspir, Kant,
Goethe rzucaj mu tylko szydercze spojrzenia.
Wielka sztuka to art
Powie pomylana jako powicona malarstwu cz trylogii o sztuce (dwie pozostae czci to "Przegrany" - o muzyce
i "Holzfllen" - o teatrze) powstaa zaraz po mierci ukochanej towarzyszki ycia pisarza, starszej od niego o trzydzieci
siedem lat Hedwig Stavianicek. W wywiadach z Bernhardem z tego okresu syszymy te same sowa, co w ustach starego
mizantropa Regera: wielka sztuka, wielbiona i zarazem nienawidzona przez pisarza i wszystkich jego bohaterw,
okazaa si niczym w porwnaniu z utracon mioci (cho nie przestaa by nieodzowna). Spod rozpaczy i
zorzecze pod adresem wiata przebija biblijny hymn o mioci.

I nagle ugruntowane pogldy bohatera zaczynaj si wydawa komiczne (podtytu powieci to "Komedia"), a ycie, na
ktre plu, okazuje si wartoci. Std prawdziwy powd przyjcia do muzeum w sobot. Oczywicie nie zdradz jaki.
Wbijanie w krzeso
C, waciwie mona by si umiechn i powiedzie - fabua saba, przesanie raczej banalne. Ale Bernhard jest
jednym z tych pisarzy, ktrzy nie potrzebuj niespodziewanych zwrotw akcji i przewrotnych konceptw, eby wbi
czytelnika w krzeso. Ogromny adunek intelektualny i emocjonalny, cytaty, wyliczenia, powtrzenia, emfaza - wszystko to
tworzy muzyczny rytm, ktry na zmian porywa, irytuje, mieszy. Bernhard stworzy jeden z najbardziej intensywnych,
gstych i charakterystycznych stylw w literaturze europejskiej XX wieku. Wielu z pniejszych pisarzy austriackich - np.
Elfriede Jelinek - to jego dunicy.
Jak nikt inny Bernhard umie odda (i oczywicie przerysowa) mechanizmy tworzenia si myli i ocen. "Jeli istnieje
pieko, to byo nim moje dziecistwo. Dziecistwo prawdopodobnie zawsze jest jakim piekem, tak, dziecistwo to istne
pieko, obojtnie jakie, dziecistwo to zawsze pieko". Absolwent Salzburskiego Mozarteum, fanatyk muzyki, lubuje si w
przeciganiu struny wytrzymaoci czytelnika - ale nigdy jej nie zrywa.

Co czy postacie takie jak Drer, Heidegger, Mahler, Klimt, a nawet Beethoven
czy Mozart? Wszyscy oni funta kakw niewarci! Ich dziea cechuje
bezmylno, niechlujno, kiczowaty sentymentalizm, hipokryzja, konformizm,

sualczo wobec pastwa czy te katolicko-narodowosocjalistyczna


mentalno. Za pisarze austriaccy, wszyscy do kupy, absolutnie nie maj nic
do powiedzenia, a tego, czego nie maj do powiedzenia, nie potrafi nawet
napisa cytujc Regera.

Dawni mistrzowie Thomasa Bernharda to w przewaajcej czci zbir

zgryliwych tyrad pod adresem wszystkich i wszystkiego (a zwaszcza


wszystkiego, co austriackie, wzgldnie niemieckie) wygaszanych przez
osiemdziesiciodwuletniego wdowca, muzykologa, konesera sztuki, znawc
filozofii, a przy tym zgorzkniaego mizantropa, neurastenika i dziwaka.
Wszystko, co mwi Reger po czci porte parole samego Bernharda mamy
jednak podane z drugiej rki w relacji jego przyjaciela, niejakiego Atzbachera.
Narracja Atzbachera to swobodny potok myli, wspomnie i rekonstrukcji,
trwajcy zaledwie godzin, podczas ktrej obserwuje on po kryjomu Regera z
oddalenia, oczekujc na por umwionego z nim wczeniej spotkania w
wiedeskim Kunsthistorisches Museum. Reger ma tam w jednej z sal swoj
ukochan aweczk, ustawion bezporednio na wprost obrazu Siwobrody
mczyznapdzla Tintoretta (jedynego, na ktry moe patrze przez duszy
czas bez uczucia mdoci). Przesiaduje tam regularnie w porze
przedpoudniowej co drugi dzie od trzydziestu lat. Tym razem jednak pojawia
si w swoim miejscu urzdowania w niewaciwy dzie, amic regularno
swego ekscentrycznego rytuau. Pojawia si, gdy ma Atzbacherowi do
zakomunikowania co niecierpicego zwoki.
W warstwie stylistycznej proza Bernharda jest stosunkowo trudna w odbiorze,
zagszczona, niepodzielona na akapity, naszpikowana licznymi powtrzeniami i
zaptleniami, odwzorowujcymi obsesyjno mylenia narratora, jego
pogrenie w fobiach i nierozwizanych wewntrznych problemach. Nie mamy
tu bynajmniej do czynienia z klarownym wywodem krytycznym w duchu
owieceniowym, jest to silnie emotywny monolog skupiajcy si przede
wszystkim na bezustannej, kompulsywnej negacji. Perory Regera nie zawieraj
wyczerpujcych uzasadnie, ich jzyk zdradza wrcz rozpaczliw bezsilno, nie
jest to styl soczystej, brutalnej, pewnej siebie filipiki czy satyry. Ciskane na
olep epitety w odniesieniu do kolejnych zjawisk powtarzaj si, generalizacje
ra sw podejrzan atwoci, Reger niejednokrotnie sam sobie zaprzecza,
plcze si, zdaje si nie posiada do koca spjnego i ustabilizowanego
systemu pogldw, zmienia fronty, ulegajc chwilowym emocjom. Jego
paszkwilanckie passusy pod adresem wielkich nazwisk trudno wic bra
powanie. Odczytane dosownie wzbudziyby raczej poczucie enady bd
umiech politowania. Cay ten monolog wydaje si by jako fundamentalnie
daremny.
Jest tak, poniewa pod powok buczucznej, obrazoburczej narracji kryje si
czarna rozpacz dziura bez dna, ktrej nie sposb zasypa. Sowotok Regera
jest niczym ropa sczca si z gbokiej, niegojcej si rany. Po tragicznej i
niespodziewanej mierci ony (naturalnie zawinionej przez miasto Wiede,
pastwo austriackie i Koci katolicki jak karkoomnie i do komicznie jest
to uzasadnione), Reger staje nagle w obliczu dojmujcej pustki. Bezskutecznie
szuka ratunku w wiecie sztuki wysokiej i filozofii, bdcym jego azylem od
zawsze podobnie jak czowiek osuwajcy si w przepa rozpaczliwie chwyta
si wtych dbe trawy, niezdolnych zrwnoway siy jego cienia w d.
Sztuka, ktra dla Regera miaa by oson przed okruciestwem
wiata, pustk, samotnoci, chaosem okazuje si by dziurawa, nie
przysania nagiej rzeczywistoci, ktr rzdzi prawo wiecznego
rozpadu, a przede wszystkim nie zdaje egzaminu jako substytut
bezporednich wizi midzyludzkich. Reger nie jest jednak w stanie jej od
siebie odsun, yje w niej i poprzez ni, jest na ni skazany. Zabawne i
wzruszajce zakoczenie utworu doskonale obrazuje syzyfow beznadziejno

jego walki z totaln rozpacz z powodu wszystkiego przy pomocy sztuki. Z


drugiej jednak strony dowiadujemy si te, e w istocie zupenie co innego byo
i jest faktycznym motorem jego woli istnienia.
Dawni mistrzowie tylko w przypywie typowo Bernhardowskiego
perwersyjnego humoru nazwani w podtytule komedi s wic jednoczenie
afirmacj i negacj sztuki, ktra na nic nam si nie przyda, w niczym istotnie
nie pomoe, a jednak y bez niej nie mona. Jest to take kolejny z
niezliczonych w naszej kulturze peanw na cze mioci (a moe nawet nie tyle
mioci, co po prostu obcowania z drugim czowiekiem), cho z pewnoci jeden
z mniej banalnych.
Ograniczam si tutaj jedynie do krtkiego opisu, poniewa klasyczne
recenzowanie jednej z najlepszych ksiek jednego z najwybitniejszych
niemieckojzycznych pisarzy drugiej poowy XX w. byoby nonsensem. To
literatura z najwyszej pki. Mog tylko wyrazi satysfakcj z powodu
wznowienia Dawnych mistrzw i zachci do lektury. To dobra pozycja, aby
zacz duszy romans z Thomasem Bernhardem.
Ekshibicjonista czerpie przyjemno z obnaania si, cudzego spojrzenia, ale mona by ekshibicjonist mentalnym,
gdy odsania si wtedy kulisy funkcjonowania autorytetw. Bernhard burzy spokj ludzi zadowolonych, wytykajc
powierzchowno mylenia, wiedz-papk, papuzie powtarzanie cudzych, utrwalonych opinii, dostrzeganie tylko czubka
wasnego nosa i ograniczone horyzonty mylowe, sprzedawanie si monym tego wiata, obud, filisterstwo, drani
skonnoci do anarchii w imi osobicie pojmowanego pikna i brakiem poszanowania wszelkich witoci.

Po wczeniejszym przeczytaniu wywiadw z tym wybitnym austriackim artyst


i ksiki Dawni mistrzowie mog stwierdzi, i Bernhard pisze po
Bernhardowsku, swoim jedynym i niepowtarzalnym stylem, ktry idealnie
komponuje si z natokiem wtkw wpisanych w skromn przestrze, a czas
potrafi si rozcign jak dawna guma do majtek. Jest jeszcze taka dziecica
zabawka jak bczek, ktry wprawia si w ruch obrotowy, i wanie sposb
prezentacji wtkw to taka spirala oddalania si i powrotw, pena powtrze,
kojarzca si z chci przekonania do sdw, ktre nie daj spokoju.
Najwaniejszy jest Reger, ktry od ponad trzydziestu lat ma swoje
zarezerwowane miejsce w tak zwanej sali Bordona Kunsthistorisches Museum
we Wiedniu na wprost Siwobrodego mczyzny Tintoretta. To jego oceny,
przemylenia i spostrzeenia bd intrygowa i zadziwia. Z Atzbacherem
spotyka si te czasami w Ambasadorze - on jest tym, ktry wysuchuje,
ogldnie przedstawia wasn wiedz o swoim partnerze rozmowy. Jednak w
Atzbacher w paru miejscach zachowuje dystans, wic pitrowo narracji
wyglda tak: "Umwiony z Regerem w Kunsthistorisches Museum dopiero o
wp do dwunastej, przyszedem tam ju o wp do jedenastej, po to by mc
bez przeszkd, tak jak to sobie zaplanowaem duo wczeniej, obserwowa go
z moliwie idealnej perspektywy, pisze Atzbacher." Kameralno sytuacji i
szeroki wachlarz rozczarowa kae zastanowi si nad poszukiwaniem tego, co
wane i nie niesie z sob smutku odrzucenia, irytacji, jadu krytyki.
Po pierwsze, sama Austria ukazana jest jako pastwo intryg, korupcji,
katolickiego zacofania, gupich politykw, brudnych toalet. "W Austrii, eby
kto doszed do gosu i eby go traktowano powanie, musi to by
przecitniakiem, musi to by prowincjonalny i zakamany partacz, czowiek z
absolutnie
ciasnopastwow
gow."1 "Austriak
z
duym
prawdopodobiestwem jest w ogle najniebezpieczniejszym czowiekiem,
bardziej niebezpiecznym od Niemca, bardziej od wszystkich innych

Europejczykw,(...). Austriaka, ktry zawsze jest pospolitym nazist albo


debilnym katolikiem, mona uwaa za kogo ciekawego i oryginalnego, ale nie
powinno si go stawia u politycznego steru, powiedzia Reger. Austriak
pozostawiony u steru bowiem niechybnie poprowadzi wszystko w bezdenn
przepa."2 Krytycyzm jest dziwnie znajomy. Odnajdziemy jeszcze spojrzenie
na brzydot ubiorw przemysowych, ktre pozbawiaj indywidualizmu, ludzie
s szarzy i masowi, no i ludzi zachannych, zarwno z rodziny jak i pomocy
domowych. To spojrzenie pene obrzydzenia i bezradnoci, ktre moe by
przyczyn alienacji.
Po drugie, wielka sztuka rozczarowuje. "Sztuka ulega miertelnej zagadzie,
zagadana przez historykw sztuki."3 Nazywa ich zabjcami sztuki. Podobnie
nie ma dobrego zdania o przewodnikach, ktrzy przeganiaj tabuny ludzi przez
muzea i plot androny. Ich zachwyty s obrzydliwe, bo przecie wielkie dziea
nie s idealne. Wanie Reger szuka w kadym arcydziele kardynalnego bdu,
jedynie dzieo Tintoretta broni si przed zakusami znawcy przez tyle lat. Dzieo
sprowadzone do fragmentu jest bezradne, tchnie naiwnoci, brakami
warsztatowymi mistrzw, nie ma skoczonej perfekcji. Wytyka uomnoci
wielkich malarzy (Drera, Giotta, El Greco, Veronese'a, Velzqueza, Klimta,
itp.), otarz Berniniego jest debilny architektonicznie, z muzykw wymienia
Bacha, Beethovena, Mozarta, Schumanna, ktrzy ponosz klsk przy
dokadniejszym wsuchaniu si, za z literatury Goethe, Pascal, Voltere jest na
celowniku, ohydny jest mu Heidegger, niezasuenie spijajcy mietank sawy,
gdy "...to drobny ciuacz niemieckiej filozofii, ktry niemieckiej filozofii naoy
swoj kiczowat szlafmyc, kiczowat czarn myck, ktr przecie zawsze
wkada, na kad okazj."4 Ze wspczesnych kpi z przecenionego Mahlera,
Brucknera i Stiftera, podziwiane austriackie boyszcze. "Stifter to aden
geniusz, Stifter jest tylko zasklepionym w sobie filistrem w yciu i rwnie
zasklepionym w pisaniu drobnomieszczaskim zastchym szkolnym belfrem,
co to nie potrafi nawet nawet sprosta elementarnym wymaganiom
jzyka..."5Oglnie, wszystko to gnj. To jedno sowo wytrych kryje w sobie
wiele innych negatywnych ocen.
A czy kogo ceni? Wymieniony jest Novalis, Schopenhauer, bo da mi szans
przeycia. Sztuka jako ucieczka od ycia przynosi rozczarowanie. Okazuje si
sualcza i nie pomaga w momentach, gdy tego oczekuje si od niej. Poraa
chodem, powierzchownoci myli, pozorami doskonaoci, nie ma w niej
wielkoci. Jedynie bliski czowiek wydaje si by sensem ycia.
Osiemdziesiciotrzyletni mczyzna stwierdza: "Ja wkradem si w sztuk po
to, by umkn yciu..."6
Ju na pocztku pojawia si pojcie tuby. Taka tuba jest potrzebna Regerowi
do ycia. To osoba, ktrej wyjawia swoje myli i spostrzeenia, staje si jej
mentorem. Przysposobi do sztuki muzealnego dozorc Irrsiglera, zmieni gust
ony. A kim dla niego jest Atzbacher, ktry wydaje si mie wasne opinie na
wiele spraw? Potrzebny jest mu, by pj na ndzny spektakl. Przedstawienie
byo przeraliwe. Odnosz jednak wraenie, i jest to jedna posta rozpisana
na
dwie
osoby,
alter
ego
niepokornego
autora.
Podtytu
powieciKomedia przechodzi w tragifars ycia, polityki i sztuki.

Jeden cig zapisu zmusza czytelnika do wspdziaania, podania za pynnym


wywodem i zatrzymaniem si przy powtrzeniach, zacinaniem si wypowiedzi.
Wielo wtkw trudno ogarn totalnie, nie jestemy na to przygotowani.
Mylimy, jacy my jestemy, ile razy przyjlimy bezkrytycznie narzucenie
cudzej wielkoci, czyj zachwyt. "Prawdziwy umys nie zna w ogle podziwu,
przyjmuje do wiadomoci, potrafi uszanowa, patrzy z uwag, to wszystko,
powiedzia."7

S takie dziea literackie, co do ktrych oczywiste jest, e mg je napisa tylko kto


niemieckojzyczny, a omawiana tu ksieczka Thomasa Bernharda jest doskonaym przykadem
takiego wanie dziea. Wstyd si przyzna, ale jest to pierwsza powie tego autora, jak
przeczytaem, i bez trudu da si w niej odnale powinowactwa z innymi pisarzami
niemieckojzycznymi wzmiankowanymi na blogu. Z rodaczk Jelinek czy Bernharda
choby fascynacja muzyk i zoliwy humor, z Sebaldem - niech do tradycyjnych
akapitw i dialogw i swobodne mieszanie prozy z esejem. Oboje zreszt Bernharda wielce
powaali.
Niemal identycznie jak w genialnym "Austerlitzu" Sebalda, mamy tu do enigmatycznego
narratora pierwszoosobowego nazwiskiem Atzbacher, o ktrym wiemy w zasadzie tylko, e
jest filozofem, za to w centrum uwagi jest jego znajomy Reger, z ktrym narrator spotyka
si w sali wiedeskiego Kunsthistorisches Museum. Caa powie ma w zasadzie form monologu
Regera w jednym paragrafie, z powtarzajcym si co pewien czas refrenem powiedzia
Reger, owiadczy Reger itp. Swoj drog, warto by si zastanowi, co daje taka
perspektywa narracyjna, wydaje mi si, e pozwala nam si jakby utosami z narratorem i
poczu si adresatem monologu w sposb bardzo intymny (Nabokov co prawda uwaa, e
utosamianie si z postaciami literackimi to szczyt naiwnoci, ale c...). Reger to 82-letni
niedawno owdowiay krytyk muzyczny, ktry co drugi dzie przychodzi do muzeum, by
przez kilka godzin siedzie przed obrazem Tintoretta "Siwobrody mczyzna". Pomaga mu w
tym stranik muzealny Irrsigler, ktry za apwk nie dopuszcza innych zwiedzajcych do
sali zaanektowanej przez Regera, by mg si on w spokoju oddawa rozmylaniom.
Pierwszych ok. 145 stron zajmuj tego Regera rozwaania na tematy rozmaite. Reger
zdaje si nienawidzi wszystkiego i narzeka na wszystko (jako ciekawostka, jedn z
nielicznych rzeczy, o ktrych si Reger wypowiada ciepo jest Polska, gdzie sprawi sobie
barani kouch!). Krytykuje stan toalet w Wiedniu, austriacki wymiar sprawiedliwoci i
politykw, chamstwo swoich rodakw i brzydot ich dzieci. Najwicej uwagi powica
wszake sztuce, tj. muzyce i malarstwu. Ze sztuk czy Regera klasyczna Hassliebe - nie
moe bez niej y, a jest ona dla rdem nieustannej irytacji. Cz powodw tego stanu
rzeczy jest, rzec by mona prozaiczna: orkiestry nie te co dawniej, w Kunsthistorisches
Museum nie ma ani jednego obrazu ulubionego Goyi, ale mimochodem rzuca Reger uwagi o
wiele gbsze. Zauwaa on, e choby najgenialniejsze dzieo nie ma w sobie doskonaej
skoczonoci jakiegokolwiek wytworu natury, jest zaledwie niedoskona kopi. Obrazy
dawnych mistrzw, im duej si im przyglda, jawi si musz jako mieszne,
niedorobione. Reger woli muzyk, ta przynajmniej jest abstrakcyjna, ale nie na tyle, by
zapomnie o uwikaniu kompozytorw i wykonawcw w ycie, w caej jego obrzydliwoci.
Muzyka okazuje si, podobnie jak malarstwo, "kocielno-pastwowa", czego idealnym
przykadem jest Bruckner (oczywicie Austriak).
Bywa jednak tak w yciu, e nieraz mwimy o byle czym, by odsun od siebie
konieczno przejcia do meritum i tak jest w tej powieci. W gruncie rzeczy ( i to
nastpuje od strony 145) Reger chce opowiedzie o mierci ony, o swojej rozpaczy
i osamotnieniu, i tak naprawd wycign do kogo rk po pomoc, bowiem "bez
ludzi nie mamy najmniejszej szansy przetrwania [...] chobymy nie wiem ilu

wielkich duchem i dawnych mistrzw wzili za towarzyszy" (s. 171). W sposb


cudownie paradoksalny sztuka okazuje si najwaniejsza i jednoczenie zupenie
bez znaczenia, a schronienie mona znale tylko w blinim. Oczywicie Bernhard
nie formuuje tego tak kiczowato jak ja, ale inteligentnie i przewrotnie.
Rzecz napisana jest, jako si rzeko, byskotliwie: jad i zoliwo kipi zewszd, portrety
ludzkie s przezabawne ("do policji te chcia Irrsigler pj tylko dlatego, e wydawao mu
si, i praca na policji raz na zawsze rozwie mu problem ubraniowy", s. 7), a wikszo
narracji cechuje jake przyjemna niespieszno eseju. Rekomendujc PT Czytelnikom
powie z caego serca, wracam teraz do przedwitecznych porzdkw.

Nowicjusz sigajcy po ksiki Bernharda odkrywa ze zdziwieniem, e jego


proza jest oparta na jednym, powracajcym w wariacjach temacie. Jego typowy
bohater to geniusz, rozdarty pomidzy pragnieniem doskonaoci a wiadomoci
nieosigalnoci ideau. To cierpicy na impotencj twrca, niezdolny znale ujcia dla
swoich przenikliwych sdw. Krytyczny, wyniosy, zoliwy, tkwi gboko w swoich alach
i pretensjach. Widzc wasn niemoc, rzuca oskarenia i inwektywy przeciwko rodzinie,
pastwu, politykom, wiedeskiemu Burgtheater, nadtej elicie intelektualnej,
niekompetencji lekarzy, przemocy nauczycieli i kocioa. Niezdolny wykona wasnego
zadania, skary si na otoczenie.

wiadomy, e kady czowiek jest ostatecznie samotny, bohater Bernharda mimo wszystko potrzebuje kogo drugiego
odbicia swoich saboci, suchacza tyrad. Jak napisa Marek Kdzierski: bdc niesychanym egocentrykiem, szuka
w innych i znajduje siebie, tylko siebie. Na kadym kroku wytyka lady faszu, przemocy i obudy. Ale obecno
drugiego, wiadka wasnej bezsilnoci, na ktrym mona si wyywa, okazuje si warunkiem istnienia tego samotnego,
sfrustrowanego artysty.

Dla starego krytyka muzycznego Regera, bohatera pnej powieci Bernharda, Dawni
mistrzowie (1985), tak suchaczk bya ona. Razem z ni, codziennie przez ponad
trzydzieci lat, siada przed obrazem Tintoretta w wiedeskim Kunsthistorisches Museum.
Po jej mierci wystarcza mu choby bierna obecno muzealnego stranika. To oni s
wiadkami wyznania: Tak, nawet wtedy, kiedy j wyklinamy, kiedy wydaje nam si ona
cakowicie zbyteczna, nawet, kiedy musimy przyzna, e i ona, sztuka, nic nie jest warta,
kiedy patrzymy na te obrazy tak zwanych dawnych mistrzw, ktre bardzo czsto, a z
biegiem lat, rzecz jasna, coraz bardziej dogbnie wydaj si nam nieuyteczne i bezcelowe,
nawet jeeli s to jedynie bezradne prby sztucznego utrzymania si na powierzchni ziemi,
to przecie ratuje nas i nam podobnych wanie owa przeklta i wyklta, nierzadko te a
do nudnoci fatalna sztuka.

UMIOWANA

(Toni Morisson)
W 1850 roku wydano dekret, ktry nakazywa ciaganie zbiegych niewolnikw. Mimo, e w
1793 w Massachusetts zakazano oficjalnie niewolnictwa, to co dziao si tam po wojnie
przechodzi jakiekolwiek normy moralnoci.
W 1856 niejaka Margaret Garner ucieka wraz ze swoj rodzin do Cincinnati w Ohio.
Mordercza podr przez zamarznite jezioro, nastpnie tzw. podziemn kolej bya
koszmarem, ale taki, ktry by jedynie przystankiem do lepszego ycia. Niestety, po
kilku dniach schronienia zastpca generaa wraz ze swymi ludmi otoczyli gospodarstwo.
Margaret Garner po traumie jak przeya bdc niewolnic, zabia sw dwuletni creczk
podcinajc jej gardo, aby tylko ta nie staa si tak jak ona, niewolnic.
Ta tragiczna i szokujca nawet dzi historia bya inspiracj dla Toni Morrison, ktra napisaa
Umiowan jedn z najlepszych powieci ostatnich lat.
W ksice mamy Sethe, ktra wraz z crk Denver zamieszkuje na starej farmie prbujc
zacz normalne i przede wszystkim wolne ycie. Wiemy co stao si z jej modsz crk,
dwaj synowie uciekli z domu, teciowa niedawno zmara. Mimo lat, ktre miny od
tragicznych wydarze, Sethe cigle wraca wspomnieniami do tych okropnych chwil za
czasw niewoli, ucieczki, tragedii. Koszmary nie mog jej opuci. Z kolei Denver to
dorastajca, zamknita w sobie dziewczyna po troch bojca si matki i troch obwiniajca
j za mieszkanie na uboczu i znikomy kontakt ze wiatem zewntrznym. Do naszej dwjki
docza wkrtce dawny towarzysz z modoci Sethe, Paul D i mimo trudnych pocztkw,
caa trjka jako w kocu zaczyna przypomina rodzinu. Do czasu. Pewnego dnia, wracajc
z miejscowego festynu znajduj tajemnicz dziewczyn przedstawiajc si jako
Umiowana. Od pierwszych chwil jest zapatrzona w Sethe, ktra przygarnia j jak crk
zaprzyjania si take z Denver. Paul D staje si dziwnie niespokojny, niewiadomy rwnie
tragedii, ktra miaa miejsce na farmie. Wkrtce w domu zaczynaj dzia si dziwne

rzeczy
Duchy zmarych, szczeglnie tych tragicznie nie opuszczaj nas tak szybko. Wymagaj
ofiary, pewnego rodzaju odkupienia. Zabobon? By moe, jednak nawet taka szokuj
ksika nie jest w stanie odda sytuacji, w jakiej znajdowali si w tym czasie niewolnicy.
Dodatko wietnie ukazana jest tutaj rodzicielska wi, ktrej te nawet mier nie jest w
stanie rozczy. Matka i dziecko tworz jedno, jeli ktrej czci zabraknie to i czowiek
jest niekompletny.
Ksika wzbudzia we mnie mnstwo emocji. Porusza tak wiele wanych spraw, e trudno
przesta pisa, analizowa, odgadywa symbole. Ale ja nie chc was zanudzi, a jedynie
zachci do lektury tej niesamowitej ksiki, ktra przede mn odsonia sprawy, ktrych
do tej pory nie byam wiadoma. Wedug mnie jest to arcydzieo, nawet nie tylko pod
wzgldem fabuy, ale take pod wzgldem jzyka i formy. Wszystkiego dowiadujemy si
stopniowo z retrospekcji gwnych bohaterw. A prawda odkryta pod sam koniec ksiki
nikomu nie przynosi ulgi...

TakiewaniemottootwieraUmiowan,utwrautorstwalaureatkiNagrodyNoblazroku1993Toni
Morrison.Koczcpoprzednirecenzj(NawschdodEdenu)zapowiadaamksikprzedstawiajclosy
czarnoskrychkobietwczasachniewolnictwa,stawiajcjniejakowopozycjidopowieciSteinbecka,ktry
snujeswojopowiezperspektywybiaychmczyzn.Ichoczasakcjiobupowieciniepokrywasidokadnie
zesob,tojednakmonatraktowajejakopewnegorodzajuuzupeniajcesispojrzenianaprzeszoStanw
Zjednoczonychmamytubowiemhistorioficjalniniechcian,ktrejprnoszukawpodrcznikach.
KsikaMorrisonmoewicbytraktowanajakoprzykadherstory,czyli,wszerszymkontekcie,literatury
dajcejgoswszystkimtym,ktrzyzostaligopozbawieniwskutekdyskryminacjiczyprzeladowalubktrych
historiebyypoprostuuwaanezaniewarteuwagi.

Umiowanmonaodczytywanawielesposobw:zpewnocijakowiadectwoczaswniewolnictwaw
USA.Tohistoriagwaconychkobiet,ktrymzabieranodziecilubzabijanojenaichoczach,kobiet,ktrerodzc
biaedzieckoswegowacicielaniemogyodczuwadoniegonicwicejprczodrazy.Tozapisczasw,kiedy
jedniludzieodmawialiinnymprawadoczowieczestwanapodstawieichkoloruskry.Kiedytoczarnisucy
byli tematem naukowych docieka i kiedy ich waciciele mogli wypoycza swoich podwadnych jak
rozpodowe konie, w celu zyskania lepszego niewolnika zrodzonego z silnej kobiety i takiego samego
mczyzny.Torwnieobrazyzakuwanialudziwdyby,wkadaniaimelaznychwdzidedoust,potwornego
bicia,aleprzedewszystkimodczowieczania.Totaczhistorii,ktrwszyscybialichcielibywymazaz
pamici. To niepomszczone nigdy ofiary, miliony ludzi, ktrych ycie byo pasmem blu. Umiowana to
rwnie,mimowszystko,opowieomiocidoyciainajbliszych,potrzebiebliskociiprbachzbudowania
yciajaknajbardziejpodobnegodonormalnego.
Obok bogatej warstwy treciowej, mamy tu rwnie kunsztown form, poprzez ktr autorka stopniowo
odkrywaprzeszobohaterw,umiejtnieprzeplatajcmroczneopowiecizobrazamispokojnegoyciajupo
zdobyciuwolnoci.Najwikszatragedia,ktrarozgrywasiwdomu124,jestodsanianapowoli,dzikiczemu
czytelnikmoewpenidostrzecdramatdotyczcywszystkichbohaterw,owskaziszalestwo,ktrezrodzone
wumysachniewolnikwprzezokruciestwobiaychpozostajewnichnazawsze.wiatopisywanywksice
znajdujesigdzienapograniczusferyywychiumarych,jednaksklasyfikowanieUmiowanejpodhasem
realizmumagicznegobyobyjaktrafniezauwaatumaczkawposowiuzbytnimuproszczeniem.

Umiowanatopiepochwalnawszystkichkobiet,ktrewnieludzkichwarunkachwalczyyoprzetrwanie
rodzin, a take caej spoecznoci. To rwnie opowie o gorcej wierze, nie opartej na intelektualnych
rozwaaniach (jakie miay miejsce w Na wschd od Edenu), lecz wierze emocjonalnej, zbudowanej na
prawdziwymuczuciuiniewymagajcejdowodw,leczpoprostumioci,awaciwiemiosierdzia.
Przekad nie pozwala dostrzec wszystkich jzykowych smaczkw, jakie zawiera wersja oryginalna
rnorodnociakcentwczyneologizmwpowstaychzesowapamita(wwikszocinieprzekadalnych),
jakchociabyodpamitywanie(rememory),odnoszcesidowspomnie,ktrenieistniejjedyniewumyle

danejosoby,leczwpamicicaychspoeczestw.Dzikitemuwaniemoeprzetrwanietylkotosamo,lecz
rwnie pami o krzywdach i winach danej grupy. Wspomnienia istniej w jakiej innej rzeczywistoci, a
zadaniem literatury to ju moja interpretacja jest opowiadanie o nich, by w ten sposb prawdamoga
przetrwa.

Umiowana to wspaniaa ksika, godna poleceniu kademu, kto potrafi doceni kunsztown form, a
jednoczenie nie boi si zgbiania najciemniejszych zakamarkw historii ludzkoci. Na koniec przytaczam
obszernycytattraktujcyotym,czymwaciwiejestowoodpamitywanie.
Taktrudnomiuwierzywczas.[]Opewnychrzeczachzapominasz.Oinnychnigdyniezapomnisz.Aletonie
to.Miejsca,miejscapozostajnazawsze.Jelidomsponie,togoniema,alemiejsce,jegoobraz,zostaje,nie
tylkowmojejpamici,aleitam,wwiecie.To,copamitam,jestobrazkiemunoszcymsigdzieponadmoj
gow.Toznaczy,nawetjeliotymniemyl,nawetkiedyumr,obraztego,corobiam,cowiedziaamalbo
widziaam,bdzietamnastae.Dokadniewtymmiejscu,gdziesitozdarzyo.[]Ktregodniabdzieszsza
drog i usyszysz albo zobaczysz, e co si dzieje. Bardzo wyranie. I pomylisz, e to wymylia. e to
zmylonyobraz.Aletakniejest.Tozdarzasiwtedy,gdyzderzyszsizdopominaniemnalecymdokogo
innego.

"Umiowana" to powie o ogromnej sile, dotykajca najgbszych uczu, najistotniejszych dla czowieka
wartoci i prawd. Poruszone s w niej kwestie, o ktrych zazwyczaj si milczy - bo cz si z pytaniami, na
ktre nie ma odpowiedzi. Dzieo Toni Morrison jest odwane i prawdziwe. Pozostawia czytelnika w
poczuciu, e zetkn si z czym naprawd wanym.
rdem tragedii (c, wielkie sprawy zazwyczaj wi si z jak tragedi) s problemy niewolnictwa i
rasizmu. Akcja rozgrywa si w II poowie XIX wieku w Ameryce Pnocnej. Bohaterowie powieci to Murzyni,
byli niewolnicy, prbujcy uoy sobie ycie na wolnoci. Jest to trudne, poniewa w ich sercach i umysach
cigle obecne s wspomnienia z dramatycznej, nadajcej nieusuwalne pitno przeszoci. Ze wzgldu na
wszechobecny rasizm rwnie teraniejszo nie jest atwa.
Ale Toni Morrison nie przedstawia tak po prostu, w typowy sposb, niesprawiedliwoci i trudw tego ycia.
Aby pokaza istot niewolnictwa, jego wpywu na czowieka, pisarka uywa maksymalnie wyrazistych
rodkw.
Sethe, kobieta przed laty zbiega z niewoli, mieszka wraz z dorastajc crk Denver w spokojnym
miasteczku. Sethe radzi sobie cakiem dobrze z utrzymaniem domu, ale jej istnienie trudno nazwa yciem.
Jej wiat przesonity jest ogromnym cieniem przeszoci. Jest naznaczony zarwno dowiadczeniem ycia
jako niewolnica, jak i tym, co zdarzyo si pniej - tragedi, ktra na dugie lata zaprzepacia wszelkie
szanse.
Sethe jest morderczyni. Zabia swoje malutkie dziecko. Zrobia to z mioci - aby zapewni creczce
bezpieczestwo, uchroni j przed losem niewolnicy - wedug Sethe gorszym od mierci.
Duch dziecka powraca, pocztkowo nawiedzajc dom, a nastpnie krystalizujc si w postaci modej
kobiety, Umiowanej. Jej ucielenienie si jest zwizane z pojawieniem si w yciu Sethe mczyzny,
dawnego towarzysza niedoli, przynoszcego nieznan wczeniej nadziej i szans zmian. Umiowana
wprowadza zamt, cakowicie zawada yciem Sethe i Denver. Jej przybycie prowadzi do konfrontacji,
szalestwa, wybuchu kumulowanych przez lata uczu.
Przy lekturze nasuwaj si pytania: czy dziaanie Sethe byo podyktowane mioci czy szalestwem? Czy
moga postpi inaczej, czy mona j ocenia? Jakie s granice mioci? Trudno znale odpowiedzi najlepsze, co mona zrobi, to sprbowa zrozumie Sethe i ca t sytuacj. Toni Morrison tworzy dogbny
obraz myli i postaw, rnych aspektw problemu. Pokazuje zoono i skrajno sytuacji, nie narzuca
interpretacji. Przedstawia rne perspektywy, odcienie uczu Sethe i pozostaych zwizanych z tragedi
osb. Uczucia te czsto nie s jednoznaczne, nie s biae i czarne. Pewne jest jednak oddanie Sethe swoim
dzieciom. Pewna jest te ekstremalno dowiadcze i wydarze, ktre doprowadziy do katastrofy.
Wprowadzenie postaci Umiowanej jako ducha, ktry powrci z zawiatw, jest ciekawym i wieym
zabiegiem, wygldajcym cakiem naturalnie. Pomaga przedstawi i zrozumie to, co dzieje si z
bohaterami. Sama posta Umiowanej, jak i jej relacje z pozostaymi, s bardzo zoone, intrygujce i
fascynujce. Mimo fantastycznoci wygldaj zupenie wiarygodnie.

Troch trudn stron powieci jest jzyk. Jest on do ciki, gwnie ze wzgldu na skrty mylowe (na
trudnoci z przekadem zwraca szerzej uwag tumaczka). Jest te poetycki, metaforyczny - gdy przekazuje
uczucia. Pod wzgldem konstrukcji czytelnik jest wiadkiem obecnych wydarze na przemian z
poznawaniem przeszoci - wspomnie dotyczcych tego kluczowego tragicznego okresu.
"Umiowana" ma specyficzny klimat. Pena jest promieni sonecznych, krluje w niej ty kolor, obrazy
spalonych socem pl uprawnych. Powie zawiera mae cenne prawdy, jak np. ta, e nic nie umiera, gdy
pozostaje pami. Z pewnoci mona nazwa "Umiowan" magiczn ksik. Decyduje o tym nie tylko
obecno ducha - rwnie w opisie codziennych zdarze, ich postrzeganiu, kryje si co niezwykego.
Uywajc metafor mona zwyky wiat przeksztaci w wyjtkowy, a trudnym losom nada gbsze i
pikniejsze znaczenie.

Akcja dzieje si w domu przy Bluestone Road. Zamieszkuje go zbiega niewolnica z Kentucky
wraz ze swoja crk. W domu straszy. I to tyle, jeli chodzi o wydarzenia. Wicej zdradzi nie
sposb, aby nie zepsu przyjemnoci czytania. Dlatego tym bardziej nie rozumiem, dlaczego w
notce od wydawcy na okadce znajduje si ohydny spoiler. Wydarzenia, ktre zostaj
wyjanione po kilkudziesiciu (kilkuset?) stronach, mamy podane na tacy jeszcze nawet przed
rozpoczciem lektury.
Podobnie jak w Jazzie, waciwa akcja jest przeplatana retrospekcjami gwnych
bohaterw i to wanie dziki ich wspomnieniom dowiadujemy si, co si wydarzyo przy
Bluestone Road. Wszelkie tajemnice i niedopowiedzenia stopniowo s odkrywane, a
prawda nie daje oczyszczenia.

Umiowana pozwala zada sobie kilka pyta. Bo niby wszyscy wiemy, e istniao
niewolnictwo, przeladowania rasowe pene okruciestwa, ale jako tak trudniej zobaczy
w tym prawdziw, ludzk histori. Trudniej zobaczy czowieka. Liczby zabitych,
zgwaconych moe i przeraaj, ale atwiej przej obok nich obojtnie, ni wobec historii
opowiadanej przez konkretn osob lub kilka osb. Bo czy mona sobie wyobrazi ycie, w
ktrym nasz matk si przywieziono do obcego kraju, gwacc j wielokrotnie w czasie
podry? ycie, w ktrym matki nie przywizyway si do dzieci, bo te i tak niedugo
umieray albo po prostu byy im odbierane? wiat, w ktrym biali odbierali czarnym
czowieczestwo, stawiajc ich na rwni ze zwierztami? I jak mona y ze wiadomoci,
e nasze ycie nie naley do nas? e nasze ciao nie naley do nas? Fragmentu, w ktrym
Baby Suggs zostaa wykupiona i staa si woln kobiet, dugo jeszcze nie zapomn.

A nagle ujrzaa swoje donie i przysza jej do gowy cudownie prosta myl: te rce
nale do mnie. To s m o j e rce. Nastpnie poczua koatanie w piersi i znw odkrya
co nowego: wasne bicie serca. Miaa to od zawsze? T bijc rzecz? Poczua si jak
gupiec i wybuchna gonym miechem.*
I, co najwaniejsze, jak y z takim dziedzictwem? Morrison nie daje jednoznacznych
odpowiedzi. S to jednak pytania, ktre warto czasami sobie postawi. Niezwyka ksika.
Po prostu trzeba j przeczyta.
Opowie Morrison zbudowana jest na kontrastach: przeszo - przyszo oraz, co bardziej oczywiste,
biali - czarni.
Fabua, oparta na prawdziwej historii, przedstawia dzieje Sethe i jej bliskich. Sethe urodzia si w niewoli i
nie znaa ycia na wolnoci. Mieszkaa w "Domowej Przystani" (co za cynizm, prawda?), zaoya tam
rodzin i nie bya przeladowana. Gdy umiera pan Garner, waciciel Sethe, pojawia si nauczyciel.
Zaczynaj si upokorzenia. Nowy "opiekun" bez emocji przyglda si niewolnikom, by ich sklasyfikowa
pod wzgldem cech: ludzkich i zwierzcych.
Sethe i jej m postanawiaj uciec. Moda kobieta ma wtedy troje dzieci a z czwartym jest w ciy. Gdy
dziewczyna dociera do domu swojej teciowej, okazuje si, e tylko jej powioda si ucieczka.
Po 28 dniach od przybycia pojawia si nauczyciel a Sethe zabija sw crk.
"124 by nawiedzony. Peen dziecicego jadu"

Od Sethe i Baby Suggs odwracaj si ssiedzi. Dwaj synowie modej kobiety uciekaj od niej. Zostaj
same z ma Denver. I yj.
Jak wygldao takie ycie? Byo pozbawione emocji i uczu. Bo uczucia zabijaj. Nie pozwalaj oddycha.
"Najczciej zabijali jednak t flirciar, ktr lud nazywa yciem, za to e ich zbaamucia. Przekonywaa
ich, e nastpny poranek bdzie pikny, e kolejne uderzenie zegara przyniesie im szczcie. Tylko wtedy,
gdy ona zginie, oni bd bezpieczni. Ci, ktrzy odnieli zwycistwo, to znaczy (...) zdoali to ycie
okaleczy, zmiady, a nawet pogrzeba, pilnowali innych, takich, ktrzy cigle ulegali jego kurewskim
podnietom, spogldali w przeszo, pamitali , wspominali."
Ale gdy w progu domu 124 pojawia si Paul D, dawny niewolnik z Domowej Przystani wszystko pomau
zaczyna si zmienia. "Paul D (...) by za to odpowiedzialny. W jego obecnoci emocje wychodziy na jaw.
Rzeczy ukazyway swoje prawdziwe oblicze: szaro wygldaa szaro, upa by upalny. Za oknami
pojawiay si nagle widoki."
Wydaje si, e z przybyciem Paula D pojawia si szansa na normalno. Bardzo nieufnie podchodzi do
tego i Sethe i Denver. "Czy bdzie w porzdku zaczyna od nowa i czu? Zaczyna od nowa i liczy na
co?"
Moim zdaniem, bardzo symbolicznie przedstawia to scena, gdy w trojk udaj si na festyn: tych troje
ludzi idzie obok siebie, ciesz sie dniem i sob, ale nie potrafi i boj si to okaza. Wic tylko ich cienie
trzymaj si za rce. W innym wiecie i w innym yciu taka sielanka byaby moliwa, ale nie tu i teraz.
Gdy wracaj do domu, czeka tam na nich Umiowana. Kim jest? Czy to zjawa? Czy szalona niewolnica?
Morrison umiejtnie wplata w ten przeraajcy, realny wiat elementy nadprzyrodzone.
Ksika dzieli si na dwie czci.
W pierwszej czci narracja jest specyficzna. Czytamy o Sethe, by nagle, ledzi dziaania i myli Paula D.
Przejcia s bardzo pynne i niezauwaalne. Kilka razy zapaam sie na tym, e przeczytaam kolejna
stron nie odnotowawszy, ze zmienia si osoba, ktr przedstawia narrator.
Dlaczego autorka posuya si tym trikiem? Bo to jedna historia, rozpisana na gosy. Bo tutaj bohater
jest zbiorowy. To dzieje Afroamerykanw. Bo istnieje pami zbiorowa:
"Mwiam o czasie. Tak trudno mi uwierzy w czas. Niektre rzeczy odchodz. Mijaj. Niektre zostaj.
Mylaam, e to moje odpominanie. No, wiesz. O pewnych rzeczach zapominasz. O innych nigdy nie
zapomnisz. Ale to nie to. Miejsca, miejsca pozostaj na zawsze. Jeli dom sponie, to go nie ma, ale
miejsce, jego obraz, zostaje, nie tylko w mojej pamici, ale i tam, w wiecie. To, co pamitam, jest
obrazkiem unoszcym sie gdzie ponad moja gow. To znaczy, nawet jeli o tym nie myl, nawet kiedy
umr, obraz tego, co robiam, co wiedziaam albo widziaam, bdzie tam stale. Dokadnie w tym miejscu,
gdzie to si zdarzyo."
To wanie przeszo blokuje normalno. Przeszo Sethe i jej rodziny. Przeszo niewolnikw.Wsplna
przeszo Afroamerykanw. To ich brzemi i ich dziedzictwo. Czy mona o tym zapomnie? Nie. "Ale jej
rozum nie interesowa si si przyszoci. By nasycony przeszoci i cigle jej zakniony. Nie byo w nim
miejsca na wyobraanie sobie, a c dopiero planowanie nastpnego dnia."
To jednak nie oznacza, e dla nie ma ju nadziei. O ni wanie walczy na swj sposb Sethe. Potem te
Denver a wczeniej przecie Baby Suggs.
W czci drugiej narracja jest ju bardziej przejrzysta. Moe dlatego, e teraz autorka nie przedstawia
bohatera zbiorowego ale skupia si na jednostkach. Tak mi sie wydaje.
Bardzo wanym wtkiem jest w tej ksice mio matki do dziecka.
"Ryzykowne (...) Bardzo ryzykowne. Gdy bya niewolnica bardzo kocha, jest to dla niej niebezpieczne. A
szczeglnie gdy kocha tak mocno swoje dzieci. Najlepiej, jak wiedzia, jest kocha troszk, wszystko tylko
troszk, bo jak dzieciakowi skrc kark albo wrzuc go jak kota do worka i utopi, zostanie ci troszk
mioci dla nastpnego."
To s sowa Paula D. Ale podobnie myli i Sethe: "A dreszcz j przeszed na sam myl, e zym
wychowaniem mogaby tak idiotycznie uzaleni od siebie dziecko."
I to wanie mio sprawia, e Sethe zabraa swoje dzieci do komrki... "wiadomo, e jaki biay
moe bez adnego powodu odebra czarnemu jego cae ja. Nie tylko moe go zaprzc do roboty, zabi lub
okaleczy, ale rwnie splugawi. Tak bardzo splugawi, ze czowiek zapomina, kim by, i ju nie moe
sobie tego przypomnie. A cho ona sama i jej podobni przeszli przez to wszystko i nie zaamali si, Sethe
nie chciaa dopuci, eby przydarzyo to jej dzieciom. Najlepsze, co w niej byo, to jej dzieci. Biali mogli
splugawi j, ale nie to, co miaa najlepszego - samo pikno i urok jej ycia - t jej cz, ktra bya
czysta."
Signam po ten utwr, bo znalaz si na licie "Portrety kobiet". I bardzo, bardzo za to dzikuj.
Niezwyka ksika.

124 by nawiedzony. 124 by peen krzykw. 124 by cichy. Dom w Cincinnati skrywa w swoich czterech
cianach czerwon powiat i zoliwego ducha ludzie mwili, e to zgadzone przez matk dziecko
przybyo z zawiatw, by nie da jej zapomnie o upywie krwi, ktry otworzya, przykadajc pi do
maej pulchnej szyjki.
Sethe o pustych oczach ucieka osiem lat temu z Domowej Przystani, gospodarstwa pastwa Garner,
gdzie suya sw prac. Oprcz niej na farmie niewolnicze ycie wid jej m i ojciec dzieci, Halle
Suggs, Paul D, Paul A, Paul F i Szsty. Pan Garner nierzadko wda si w bjk i wraca do siebie
posiniaczony i szczliwy, bo raz jeszcze dowid, co to znaczy by prawdziwym farmerem z Kentucky:
to taki twardziel i spryciarz, e a nazywa swoich czarnuchw mczyznami.2 Gdy zmar, a ona
ciko zachorowaa, Domowa Przysta staa si niewolniczym wizieniem, rzdzonym tward rk
nauczyciela. Jego uczniowie zabrali Sethe bysk w oczach, a on sam tak dugo biczowa jej plecy, e
ukazaa si na nich winia, dorodne drzewo i symbol haby.
Sethe mieszka w 124 wraz z crk, Denver. Obydwie wci dowiadczaj straty matk opucili
synowie, wystraszeni aur panujc w domu i ni sam, teciowa odesza do krainy umarych, a m
zostawi jeszcze przed narodzinami ostatniego dziecka. Denver za ubolewa z powodu straty uczucia
utraty nie ma nikogo, za kim mogaby tskni, a do upiorw przeszoci drczcych mam nie ma
wstpu. A pewnego dnia zjawia si i Paul D, i tajemnicza Umiowana, przybya z odmtw wody.
Powie jest chronologiczn mozaik. Aby zobaczy, jaki wzr tworz malekie kawaki, trzeba
doczyta ksik a do ostatniego sowa, kocowej kropki. Nie ma w niej jednoznacznych granic,
przeszo wymieszaa si z teraniejszoci i na pocztku nic nie jest jasne. Zupenie nie wiadomo, do
jakiej tragedii doszo, dlaczego na plecach Sethe kwitnie winia, czy Denver rzeczywicie stracia
such Z rozwojem akcji widzianej oczyma kadego z bohaterw poznajemy histori czarnoskrej
niewolnicy, ktra z mioci do dzieci przekroczya granic ycia i mierci.
Umiowana to nie tylko pikna i wstrzsajca opowie o spustoszeniu, jakie sieje w duszy i ciele
niewolnictwo, lecz take parabola ludu wzgardzonego; Afroamerykanw, si wycignitych z
Czarnego Ldu i postawionych po stronie zwierzt.

Od niektrych ksiek nie mona si oderwa, dodam wicej, nie wolno si odrywa. "Niedoczytanie"do
koca narusza nasze sumienia, porzuca ich nie wolno, bo s czym wicej ni w odpowiednich miejscach
ustawionymi literami, ktre staj si sowami, a te zdaniami. Staj si histori, ktra zabiera Ci dusze na
jaki czas, i zmusza do cakowitego od ycia oderwania.

Skoczyam Umiowan Toni Morrison. Skoczyam i nie skoczyam, bo czy tak ksik mona nazwa
skoczon? Mija kilka dni, a ja nie mog sign po kolejn, bo ta historia wsika we mnie, wbia si jak
gwodzie wbijay w kajdany afroamerykaskich niewolnikw.
O niedoczytaniu przy okazji Umiowanej wspominam, bo ono jest moliwe z cakiem zrozumiaych
powodw. Bunt i zo karze rzuci j w kt, po to, by ponownie po ni sign, a bogata narracja
zmusza czytelnika, nie tyle do doczytania, co do pochylenia si, bo nagle zdaje sobie spraw, e trzyma w
rce dzieo, gos nie jednego, a wielu.
Do skomplikowana narracja w moim przekonaniu jest wartoci dodatkow. Uwielbiam tak zbudowane
powieci. Strzpy pamici, liczne retrospekcje. Trzeba przeczyta cz trzeci, by zrozumie pierwsz i
wnikliwie przedrze si przez pierwsz, by w ostatniej wybaczy.

Historia Sethe, zbiegej niewolnicy, jej czwrki dzieci, teciowej Baby Suggs, Paula D, Paula A, Szstego,
Hallea, jest histori wielu niewolnikw, ktrych charakterystyk wpisywano po tej stronie kartki, po
ktrej spisuje si cechy zwierzce.
Sethe ze swoim drzewem na plecach, korzeniem, pniem i splatanymi gazkami wyrytymi na zawsze
przez biczowanie. Jej martwa skra na plecach.
Sethe i pragnienie by jej dzieci nie zaznay losu niewolnictwa do koca ycia, ktre w jej mniemaniu byby
gorszy ni mier, a jeli mier mogaby by lepsza od niewoli, to ona zrobi wszystko by im uly.
Sethe i w jej doniach krew wasnego dziecka, ktrym karmi kolejne.
Sethe i jej Umiowana, ta nieodgadniona, tajemnicza dziewczyna o gosie dwuletniego dziecka.
Sethe i jej sia, odwaga, wielko i mio.

Biali mogli splugawi j, ale nie to, co miaa najlepszego samo pikno i urok
jej ycia t jej cz, ktra bya czysta. adnych koszmarw sennych z
drczcym pytaniem, czy ten bezgowy, beznogi tors wiszcy na drzewie z
wypalonym znakiem to ciao jej ma, czy te Paula A; czy wrd miertelnie
poparzonych dziewczt w szkole dla czarnych, podpalonej przez patriotw,
znajduje si jej dziecko, czy gang biaych zgwaci jej crk, splami jej uda i
zepchn j z fury. Ona moga pracowa na podwrzu rzeni, ale nie jej crka.
W 1993 roku Toni Morrison otrzymuje Literack Nagrod Nobla. "Umiowana" jest jej pit ksik, cho z
pewnoci miaa ogromny wpyw na przyznanie nagrody.

Czytajc "Umiowan" pocztkowo cay czas miaam przed oczami ludzi z moj karnacj niezbyt jasn, niezbyt ciemn, nieco opalon wakacyjnym socem. Z trudnoci wielk
przyszo mi wyobraenie sobie, e bohaterowie s czarnoskrzy, ale mniej wicej w poowie
ksiki si to wreszcie udao niemale idealnie. "Niemale", bo do tej pory przyby mod
dziewczyn o tytuowym imieniu wyobraam sobie, jako szczup, delikatn i kruch
blondynk o bardzo jasnej, wrcz kredowej cerze, w piknej sukni ukazujcej jej lekkie
ksztaty. Moe dzieje si tak dlatego, e delikatno nie kojarzy mi si z Murzynkami, z ich
okrgymi biodrami, ktrymi potrafi rusza lepiej ni ktrakolwiek biaaska, obfitym biustem,
za ktrymi mczyni szalej, poskrcanymi wosami dodajcymi raczej wrogoci anieli
lekkoci ich masywnym sylwetkom. Cho musz przyzna, e u niektrych bohaterek Morrison
nadana im ostro i potga bardzo pasowaa, a wrcz bya niezastpionym i genialnym
skadnikiem caej powieci.
Myl tutaj o Sethe, ktra chocia bardzo rodzinna, owadnita instynktem macierzyskim,
potrafia by twarda, silna i jednoczenie okrutna. Myl o Baby Suggs, ktra sw charyzm
potrafia zgromadzi tumy, ktra posiadajc duo samozaparcia i postawnoci staa si
symbolem walki o zniesienie ucisku czarnych, o zniesienie niewolnictwa. Myl te o Denver,
ktra chocia pocztkowo bardzo dziecinna, naiwna, dziewczca z czasem dojrzewaa,
dorastaa do tego by okaza swj sprzeciw, swj upr przeciwko zaistniaej sytuacji i stana
do walki, zadziaaa, czym uratowaa chocia szcztki swojej rodziny, a co za tym idzie swej
tosamoci.
Te trzy kobiety byy nie tylko doskonaymi przedstawicielkami silnej rki, ktra w naszej
rzeczywistoci przypisywana jest lzaczkom, a w spoeczestwie amerykaskim kojarzy si
jednoznacznie z Murzynkami. Byy take doskonaymi symbolami walki o wyzwolenie, o swoje
ycie, swoj wolno, ktre kilka lat po wojnie secesyjnej (wojnie spowodowanej
utrzymywaniem si niewolnictwa w niektrych stanach) wci nie mogy by spokojne o swj
byt.
Powie Toni Morrison to zatem nie tylko mia historyjka, o niesamowitych przygodach
dotykajcych murzysk rodzin, ale to przede wszystkim naznaczona cierpieniem, strachem,
cigym lkiem o przyszo opowie o okruciestwie tamtych czasw spowodowanych
niewolnictwem, uciemieniem Afroamerykanw. Czytelnik moe pozna sposoby, jakie
wymylali niewolnicy by mc uzyska wolno (nie "odzyska", gdy tak naprawd nigdy jej
nie mieli, od urodzenia byli niewolnikami). Wydawaoby si, e wystarczy uciec, skry si
gdzie, przeczeka, czy oddali si - wszak Stany to taki ogromny kraj. Nic bardziej mylnego.
Jeeli ucieka to tylko dziki pomocy biaych, tylko z wsparciem tych bardziej ludzkich, gdy w
innym wypadku mona byo si narazi na mier, czy na rne wymylne tortury, w tym na
umieszczenie w obozie pracy, a ucieczka z obozu bya ju przedsiwziciem niezwykle
ryzykownym. A i tak po ucieczce, choby do stanu gdzie niewolnictwo zniesiono, z niepokojem
powinno obserwowa si wszelkie przejedajce konwoje, bo by moe "waciciel"
przypomnia sobie o swojej "zgubie" i przyjecha j odzyska. Jeeli natomiast uzyska
wolno w inny sposb to byo to moliwe tylko wtedy, gdy miao si kogo kto byby skory
pracowa w dni wolne po to by wykupi cudz wolno - oczywicie moliwoci byy tutaj
skoczone i ograniczay si do czonkw najbliszej rodziny. Osobicie przeraa mnie myl o
podry przez ogromny, nieznany kraj, do obcego miejsca, dalekiego stanu gdzie niewolnictwa
nie ma, jedynie z papierkiem wiadczcym o naszej wolnoci - wydaje mi si, e kady
napotkany biay mg ten wistek po prostu potarga, z pen wiadomoci tego, e wolnoci
w inny sposb nie da si dowie.
W tym kontekcie uwaam "Umiowan" za prawdziwe arcydzieo, ktre bardzo szeroko
otworzyo mi oczy na problemy tamtych czasw i pozwolio pozna tamtejsze realia.
Jednake kilka kwestii cakowicie zaburzyo mj obraz lektury.
Sama posta Umiowanej, cukierkowo-naiwna, gupia, prymitywna, chodzca niczym bstwo,
siejca zamt - tak bardzo mnie denerwowaa, e chciaam ju nawet omija fragmenty kiedy
si pojawiaa, ale e pojawiaa si wszdzie, co chwil, byoby to utrudnione. Nie widziaam w
tej postaci tragizmu, a jedynie zoliwo, upr, szalestwo i ogromny egoizm, a tych cech

wszystkich razem niestety nie toleruj, take u postaci fikcyjnych.


Zdaj sobie oczywicie jednak spraw, e by moe to celowa kreacja i uwypukliy j elementy
magiczne, od pocztku towarzyszce Umiowanej, a w powieci istniejce od pierwszej strony
i od dziecicych zoliwoci ducha przeladujcego Sethe i Denver. Dla mnie jednoznacznie
magia, fantastyczno wprowadzona obok do gruntu realistycznej historii kojarzya si z
realizmem magicznym i zastanawiaam si nawet nad tym, czy nie przesadzam szukajc tego
nurtu wszdzie tam, gdzie pojawiaj si duchy, zjawy, niewyjanione zjawiska, ale z kad
stron utwierdzaam si w tym przekonaniu i w momencie gdy zamknam przeczytan ju
ksik byam pewna wystpienia tego niezwykego nurtu.
Pewna byam jednak do czasu przeczytania posowia zatytuowanego "Od tumaczki", ktre
dosy pokrtnie realizm magiczny stara si wyprze ze wiadomoci czytelnika
stwierdzeniem, i powie Morrison jest wszak pena biblijnych elementw, a nie po prostu
magicznych (czyli zapewne te moe pogaskich) Ja osobicie nie nadawaabym tej ksice
a takiej wagi. Chocia widziaam pewne skojarzenia, elementy, jak choby tak podkrelane
kilkakrotnie zmartwychwstanie, czy cytat bdcy mottem powieci to niewaciwym wydaje mi
si doszukiwanie si inspiracji Bibli w tej niewolniczej powieci. Poetycki jzyk rwnie nie
przywodzi mi na myl wersetw biblijnych i w tej kwestii uwaam takie stwierdzenia za
przerost formy nad treci. A co za tym dosy du nadinterpretacj, chocia z drugiej strony
doceniam walory takiego spojrzenia na "Umiowan" (mimo, i nie traktuj tumacza, jako
podmiot wadny w kwestii wykadni dziea - umiejtnoci jzykowe nie do koca wiadcz o
wiedzy, bogatej wyobrani oraz spostrzegawczoci).
I chocia "Umiowana" nieco mnie rozczarowaa to i tak polecam wszystkim zmierzenie si z t
ksik. Wydaje mi si, e Czytelnik albo bdzie j kocha bezwzgldnie, albo - tak jak ja bdzie mia cakowity zamt i mtlik w gowie nie wiedzc jak j oceni. Nie da si za na
pewno jej nienawidzi.

Umiowana Toni Morisson jest jednak inna. Zupenie inna. Wprawdzie i tutaj mamy miasteczko (Ohio,
Kentucky), nietuzinkowych bohaterw, a w tle proces (nie jest on opisany, ale wiemy, e si wydarzy),
jednak struktura tej powieci, jej poetyka i metaforyczno zaskakuj.
Jedn z najbardziej rzucajcych si w oczy cech jest realizm magiczny, charakterystyczny szczeglnie dla
literatury iberoamerykaskiej (proza Marqueza czy Allende). I mimo, e tumaczka pisze w posowiu, e
okrelenie prozy Morrison w ten sposb jest wycigniecim do pochopnego wniosku, myl, e nie sposb
tego pomin i kademu czytelnikowi, chcc nie chcc, do szybko nasunie si to skojarzenie.
Oczywicie, w Umiowanej chodzi o co zgoa powaniejszego o tragedi, ktra jest faktem historycznym,
o ponad 60 milionw Murzynw, ktrzy umarli lub zostali zabici wskutek brutalnego schwytania ich w Afryce i
przetransportowania do Stanw Zjednoczonych celem nabycia taniej siy roboczej. Najbardziej
zaskakujcym faktem jednak jest to, e nie tylko Europa nie zdaje sobie sprawy z liczby miertelnych ofiar,
ale take Stany Zjednoczone.

Umiowana jest przypowieci, ktra w symboliczny sposb prbuje przekaza wiedz na temat tragedii
niewolnictwa, ktre ostatniecznie przerodzio si ludobjstwo. Jedn w waniejszych kwestii poruszanych w
tej powieci jest problem granicy pomidzy czowiekiem a zwierzciem. Czowieczestwo Murzynw byo nie
tyle przekrelone ono po prostu nie byo brane przez Biaych pod uwag (na szczcie nie wszystkich).
Z definicji traktowani byli, brutalnie to zabrzmi, jak zwierzta gospodarskie. Przykuwani na noc acuchami,
w cigu dnia zakadano im wdzida lub kolczatki. Kobiety byy wykorzystywane seksualnie w najbardziej
okrutny i bestialski sposb, jaki mona sobie wyobrazi. Jzyk Morrison prbowa odda to zezwierzcenie
okrelajc na przykad stosunki seksualne pomidzy niewolnikami, jako parzenie si. Moda kobieta bya
warta tyle, ile taniej siy roboczej moga spodzi.
Sethe ucieka z Domowej Przystani jako ciarna matka trjki dzieci. Kiedy usyszaa, jak nauczyciel kaza
swoim uczniom narysowa tabelk po lewej stronie wypisa cechy ludzkie, a po prawe cechy zwierzce
kadego z niewolnikw. Ucieka, poniewa nie chciaa, aby ktokolwiek dokona podobnej charakterystyki jej

dzieci. Od tego wszystko si zaczyna. W niedugim czasie Sethe stanie przed dylematem, po ktrej stronie
zostawi swoje dzieci. Otwiera tym samym drzwi zawiatw, wpuszczajc do swojego wiata ducha, ktry
dokona nieodwracalnych zmian w yciu jej oraz jej bliskich.
Na ostatniej stronie okadki jest napisane, e Umiowana zostaa uznana przez czytelnikw za jedn z
najwaniejszych ksiek stulecia. Zgadzam si z tym zdaniem po strokro i mocno dziwi, e powie
Noblistki z 2003 roku jest praktycznie nie znana w naszej wiadomoci . A moe si myl? Oby. Ciesz si
jednak, ze dane mi byo na ni trafi. Lektura z pewnoci nie na jeden raz.

Rodzina afroamerykaskich niewolnikw mieszka i pracuje na fermie w Kentucky. Ich


waciciele, nad wyraz porzdni i dobrzy ludzie maj inne ni ssiedzi podejcie do swoich
niewolnikw. Nie bij ich, daj im moliwo nauki, pozwalaj nawet na posiadanie przez nich
broni, a waciciel czsto sucha rad Murzynw. Jednak ta "sielanka" szybko si koczy.
Waciciel umiera, a jego zona nie potrafi zarzdza plantacj w odpowiedni, przynoszcy
zyski sposb. Prbuje przey sprzedajc jednego z niewolnikw, co zabezpiecza j
finansowo na jaki czas. W kocu postanawia zwrci si o pomoc do swojego szwagra i prosi
go o objcie farmy.
Szwagier okazuje si okrutnym, nienawidzcym swoich niewolnikw mczyzn. Nazywaj go
nauczycielem. Nauczyciel odbiera Murzynom bro, zmusza ich do coraz ciszej pracy, nie
pozwala na dorabianie w innych miejscach i odkadanie pienidzy w celu wykupienia siebie i
swoich bliskich.
Sethe, jej m Halle i trjka dzieci postanawiaj uciec. Kobiecie udaje si wysa dzieci do
swojej teciowej, ktr wczeniej Hallemu udao si wykupi. Niestety, okazao si, e sama
zasza w ci, co utrudni ucieczk. Jednak kobieta postanawia zrobi wszystko, eby wyrwa
si z tego koszmaru. Ciko pobita ucieka z fermy. Po drodze spotyka bia kobiet Amy
Denver, ktra zajmuje si ni, a w kocu pomaga przyj na wiat jej creczce. Na cze
swojej towarzyszki, Sethe nadaje creczce imi Denver.
Sethe udaje si dotrze do domu swojej teciowej Babby Suggs, gdzie czekaj na ni dzieci.
Jednak horror przeszoci cignie si za by niewolnic i pocig dogania j. Zdesperowana
kobieta popenia okrutny czyn.
Pocztkowo nie wiemy do czego posuna si Sethe.
Po latach umiera Babby Suggs, dwch synw Sethe ucieka z domu, a ona mieszka w domu
teciowej razem z Denver. Niespodziewanie odwiedza ich Paul D, niewolnik, ktry pracowa
kiedy na tej samej farmie co Sethe. Ma on nadzieje, e bdzie mg stworzy z Sethe
zwizek i wprowadza si do niej. Po jakim czasie na progu domu znajduj mod kobiet,
ktra wprowadza si do nich. Kobieta twierdzi, e ma na imi Umiowana i nie pamita skd
pochodzi i jak si tutaj znalaza. Dowiadujemy si o nieszczciu sprzed lat. Sethe zabia
swoj starsz crk, aby unikna losu niewolnicy, prbowaa zabi rwnie reszt dzieci, od
czego zostaa powstrzymana. Kobieta trafia do wizienia, jednak udaje jej si unikn kary
mierci
.
Umiowana wprowadza si do Sethe. Okazuje si, e wie o niej duo wicej ni ktokolwiek
inny. Kim jest Umiowana i co tak naprawd zamierza zrobi?
Pocztkowo Denver traktuje j jak najblisz sercu osob, ale po jakim czasie zauwaa, e
dziewczyna ta niszczy Sethe.
Przyznam, e ksika bya dla mnie do trudna w odbiorze. Opisy okruciestw, jakie
waciciele zadawali swoim niewolnikom nie byy moe bardzo brutalne, ale daway wiele do
mylenia. Zwaszcza psychiczne upokorzenia, traktowanie niewolnikw jak zwierzta,
zabijanie ich, wizanie i katowanie. Dla mnie niewytumaczalne jest traktowanie w ten sposb
ludzi

Sytuacja wyglda jednak inaczej, gdy staj nam przed oczami wyobrani konkretni
ludzie. Te ofiary przestaj by bezimienne, przeksztacaj si z abstrakcyjnej masy w
kobiet/mczyzn z nazwiskiem, rodzin, osobowoci, marzeniami i wasnymi
dowiadczeniami. Autorka skupia swoj uwag nie tylko na gwnych bohaterach.
Wtki z yciorysw pobocznych postaci s rwnie wane dla caoksztatu. Kady
swoje przeszed...
Najwicej dowiadujemy si o Sethe, ktrej los nie szczdzi okruciestwa. Sethe
ucieka z niewoli - pobita i ciarna goniona jak zwierz, ktrym bya dla biaych.
Rodzi w koszmarnych warunkach, dociera do celu i, gdy wszystko zaczyna si
ukada, dzieje si najgorsze. I mogabym to przemilcze, ale po co, skoro nawet
wydawca si nie opanowa. Zupenie nie mog poj, dlaczego informacja na ksice
ujawnia najwaniejszy wtek powieci morderstwo z matczynej mioci. Przecie
autorka nie wspomina o tym w pocztkowej czci ksiki, jest to wrcz tajemnic.
Czytelnik jest zmuszony do mylenia, czenia faktw, czytania midzy wierszami,
by rozgry amigwk. Zostajemy pozbawieni tej przyjemnoci, wszystko nam daj
na tacy. No c, moe kto pomyla, e wystarczajco nagwkujemy si nad
Umiowan. Bo kime jest ta efemeryda? Pojawia si, gdy z domu znika duch
zamordowanej crki. Zagarnia swoj osob ca przestrze, chce coraz wicej i
wicej. Jej uwielbienie do Sethe przechodzi w ponienie, obwinianie i wyniszczenie.
Wzbudzaa we mnie spor niech. Jej nieobliczalno rodzia tylko obawy, a miejsca
na wspczucie zostao niewiele.
Wspczuciem prdzej mona darzy t, ktra bya katem. Odkrywanie motyww
zbrodni, czyli ledzenie ycia Sethe, to najistotniejsza cz powieci. To historia
jedna z wielu, tysicy podobnych nigdy nie poznamy. Wyobrazi mona sobie
chociaby traumy murzyskich matek, ktrych dzieci nie byy ich dziemi. Naleay
do kogo biaego, kto mg nimi rozporzdza wedle wasnej woli. Kobiety
wiedziay, e lepiej ich nie kocha, nie przywizywa si. Gdy czowiek jest tak
uprzedmiotowiony i odczowieczony, mio rodzicielska nie jest oczywistoci. Jak
przyznaa sama Sethe, prawdziwa i niepojta mio do jej dzieci wybucha, gdy ona
staa si wolna.
Wyzwalanie siebie to jedno, a uwiadamianie sobie poczucia, e si moe

rozporzdza tym wyzwolonym ja to zupenie co innego.


Mio albo jest, albo jej nie ma. Maa mio to w ogle nie mio.
Nie trzeba zdumiewa si w obliczu cudu, ktry jest naprawd cudowny, bo
czar kryj si w tym, e zawsze wiadomo, i czeka tam na ciebie.
Trzeba wic trzyma dystans, wizanie zostawi komu innemu. W przeciwnym razie

skoczy si zastrzeleniem cierwa, ktre miae dostawi ywe. Za to ci zapacono.


Martwego czarnucha nie mona oskrowa jak zabitego niedwiedzia czy wa. Taka
padlina nie jest nic warta."

W tragicznych okolicznociach, gdy matce odbiera si najbardziej podstawowe wolnoci, dzieciobjstwo moe okaza si najwyszym aktem mioci - tak brzmi teza
powieci laureatki literackiej Nagrody Nobla, Toni Morrison w ksice "Umiowana".
Sethe, bohaterka powieci, jest crk niewolnicy uprowadzonej na statku z Afryki
i nastpnie zabitej przez siepaczy na plantacji. W wieku lat trzynastu przybywa do majtku ziemskiego w Kentucky. Tam, przy aprobacie wacicieli, zostaje nieformaln on
jednego z niewolnikw. Dzieci z takiego zwizku s wrcz podane, stanowi darmow i doywotni si robocz. Po mierci waciciela majtku now pan haniebnie ponia
Sethe i znca si nad ni fizycznie. Ranna i ciarna kobieta, wraz z grup pozostaych
niewolnikw, postanawia uciec do ssiedniego Ohio, gdzie nie ma niewolnictwa.
Plan ucieczki zostaje jednak tragicznie pokrzyowany. Sethe niemal cudem udaje si
dotrze do teciowej, do ktrej przedtem wyprawia dwjk starszych dzieci. Przybywa
tam z niemowlciem urodzonym w drodze. Jednake nadzorca z Kentucky ciga Sethe
a do Ohio i chce j z dziemi porwa do majtku. Osaczona matka zabija na jego
oczach sw dwuletni creczk, aby ustrzec dziecko przed losem niewolnicy. Od kary
mierci wybawia j grupa abolicjonistw.
Po szesnastu latach w domu Sethe pojawia si moda dziewczyna o wiadomoci
dwuletniego dziecka. Ma nieokieznane dze, jak kukulcze piskl rozpycha si
i niszczy wszystko wok siebie. Kim jest - zjaw czy ucielenionym wyrzutem
sumienia? Duchem zemsty? Ma na imi Umiowana, takie imi Sethe wyrya na
nagrobku zamordowanego przez siebie dziecka.

AUSTERLITZ
Najnowsza ksika Sebalda to wietny portret kondycji XX-wiecznego Europejczyka. Mimo upywu lat
wci yjcego w cieniu wojennej traumy. Ksika zawierajca wspomnienia XX-wiecznego yda, nad
ktr nie unosz si dymy krematoriw, a widmo Holocaustu, cho cigle obecne, kryje si gdzie na
drugim planie. Ale tak wanie pisa W.G. Sebald - zmary tragicznie przed szeciu laty, wci niedoceniany
w Polsce niemiecki literat. To proza na wskro ydowska i wok tematyki ydowskiej nieustannie krca,
ale jednoczenie starannie unikajca wpadania na mielizny wzrusze. W zamian oferujca tyle spokojn,
co gbok refleksj o Europie XX wieku. W ten sposb, i o tym samym, pisa Sebald waciwie od zawsze,
co polski czytelnik mg odkry w wydanych u nas wczeniej powieciach Czuj. Zawrt gowy" i
Wyjechali"

W .Austerlitz" podejmuje ten sam trop, tyle e tym razem wznosi go na literackie wyyny. Tytuowy
Jacques Austerlitz jest osob tak nieznonie nudn i nijak, e trudno waciwie uzna go za centraln
posta ksiki. Austerlitz jest te czowiekiem bez przeszoci i bez pamici (nie zna swojego
pochodzenia), a wic - zdaniem Sebalda - bez tosamoci. Wanie relacja pami - tosamo jest
kluczem do zrozumienia ksiki. Pamita i cierpie, ale zna swoje miejsce w wiecie, czy
zapomnie i bezrefleksyjnie podda si codziennemu yciu? Bohater staje przed tym pytaniem
bardzo dosownie - przez kilkadziesit lat yje zupenie bezbarwnym yciem - spokojnym i bezpiecznym,
ale te pustym. Odkrycie ydowskich korzeni i wojennej tragedii rodzicw wypenia je co prawda treci,
ale jednoczenie czyni go czowiekiem nieszczliwym i ostatecznie doprowadza do psychicznej ruiny.
Sebald nie pisze jednak tylko dla pokolenia swojego czy te pokolenia Austerlitza - wci licego rany po
II wojnie wiatowej. y przeszoci czy po prostu y - to przecie pytanie rwnie aktualne w czasach
wojennych
traum,
jak
i
globalizacji.
Wyjtkowo prozy Sebalda bardziej ni w mylach kryje si jednak w narracji - zamylonej, refleksyjnej,
prowadzonej w nieznonie wrcz leniwym tempie. Troch jak u Prousta, troch mniej jak u Nabokova,
kada pojedyncza myl rozrasta si do kilkustronicowego strumienia rozwaa. Pocztkowo nudnawe, po
pewnym czasie pochaniaj spokojn logik, filozoficzn gbi i ogromn erudycj autora. Czasem te - i
nadaje to ksice osobliwej pikanterii - niezliczone opisy architektonicznych konstrukcji (to jedyna pasja
Austerlitza) naszpikowane liczbami, procentami i rnymi matematycznymi wyliczeniami sprawiaj
wraenie jakiego osobliwego kabalistycznego kodu. Kto wie, moe eksperci od mistyki ydowskiej
znaleliby w Austerlitzu" jaki jeszcze gbszy sens?
Ju od pierwszych stron zostajemy oczarowani histori na temat belgijskiego zoo, gdzie narrator spotyka

szopa pracza, ktry bez ustanku pra ten sam kawaltek jabka, jakby w nadziei, e dziki temu
gruntownemu ponad wszelki rozsdek praniu zdoa wymkn si z faszywego wiata, dokd trafi
poniekd bez wasnego udziau. Czytelnik znajcy ju troch proz Sebalda natychmiast zwrci uwag na
w fragment, bdcy zapowiedzi caej pniejszej opowieci. W Austerlitzu jest niezliczenie wiele
takich elementw, drobiazgw atwych do przeoczenia, ktre pocztkowo bierzemy za mao znaczce
anegdotki, by wkrtce zosta olnionym, jak precyzyjnie zostay one dobrane przez pisarza i jak due
znaczenie maj dla fabuy.

No wanie, par sw o niej. Tym razem bohaterem opowieci Sebalda jest tytuowy Austerlitz,
posta, ktrej odpowiedniki znajdziemy we wczeniejszych powieciach (np. Paul Bereyter z
Wyjechali). Jest to wic posta naznaczona przez histori, a jednoczenie zagubiona w czasie.
Sebald, oddajc gos Austerlitzowi, na ponad 300 stronach ksiki opowiada o
desperackich prbach odnalezienia samego siebie, cofnicia czasu i odkrycia
prawdy o swoim pochodzeniu. Bohater ma przed sob nie lada zadanie, stara si odnale
swoich prawdziwych rodzicw. Jako 4-letni chopiec przypyn w 1939 roku do Anglii, gdzie
zosta adoptowany przez walijskie pastorostwo. O istnieniu prawdziwych rodzicw dowiedzia
si dopiero kilkanacie lat pniej.
Austerlitz to - jak atwo si domyli - opowie o Holokaucie, chocia, podobnie jak we
wczeniejszych ksikach Sebalda, o samej Zagadzie przeczytamy niewiele. Dowiadujemy si
natomiast o zdumiewajcej architekturze dworcw kolejowych, belgijskim wymiarze
sprawiedliwoci, paryskich bibliotekach i mach. Jak ju wspomniaem, wszystkie historie,
ktrych w Austerlitzu jest mniej wicej tyle co w Opowieciach z tysica i jednej nocy, maj
wielkie znaczenie dla fabuy. Rzecz jasna, nie sposb wszystkich powiza wyapa, czytelnik
szybko gubi si w kolejnych anegdotach, a take szkatukowej narracji. Bo Sebald opowiada, e
Austerlitz opowiada, e kolejny bohater opowiada
Ksika Sebalda jest opowieci o krzywdzie, jak wyrzdziy Niemcy w czasie II wojny
wiatowej. Przy czym autor przyglda si cierpieniu w skali mikro, nie ma tutaj wiele ani o
obozach zagady, ani masowej eksterminacji narodu ydowskiego. Najbardziej wstrzsajce
opisy to na przykad samotna podr kilkuletniego Austerlitza pocigiem przez Niemcy czy
zaburzenia psychiczne dojrzaego ju bohatera. Autor Piercieni Saturna pokazuje, jak
ogromne spustoszenie w czowieku wywoaa wojna. Hitlerowskie Niemcy s odpowiedzialne
nie tylko za masy wylanych ez, ale za kad pojedyncz z.
Jak zwykle najwiksz przyjemnoci dla czytelnika jest obcowanie ze stylem Sebalda. Jak nikt
potrafi on budowa duszny nastrj zagroenia z pozornie bahych elementw - opisw zwierzt
spotkanych w zoo, odwiedzanych zabytkw architektury itp. Czytajc opisy architektury,
mona odnie wraenie, jakby Sebald na chwil zamieni si w H.P. Lovecrafta. Ten sam
klaustrofobiczny, przeraajcy nastrj, ogromne budowle przerastajce moliwo pojmowania
czowieka i budzce lk swoim pozornym bezsensem (np. lepe korytarze w Paacu
Sprawiedliwoci w Brukseli).
Jest te co w stylu Sebalda, na co przy pierwszym podejciu trudno zwrci uwag. Jak mao
kto potrafi on jednoczenie opowiada o sobie i oddawa gos swoim bohaterom. To znaczy:
posta autora nie przygniata swoim ciarem protagonistw, ale pozwala im rozwin skrzyda,
wicej, udziela im nie tylko miejsca na stronach swojej ksiki, ale rwnie dzieli si z nimi
wasnym yciem. Pokazuje, jak susznie zauwaya Susan Sontag, e literatura jest niezbdna.

W. G. Sebald -Austerlitz- przeszo obrazujca bezmiar ludzkiego cierpienia.


Po raz kolejny Dyskusyjny Klub Ksiki poleci klubowiczom powie o tematyce II wojny
wiatowej.Tre ksiki to historia ydowskiego dziecka, wanie Jaquesa Austerlitza wysanego
przez matk, Agat z Pragi, w transporcie do Wielkiej Brytanii. Trafia on przypadkowo do
bezdzietnej rodziny kaznodziei walijskiego w Bala. Dziecistwo ma mroczne. Dopiero nauczyciel
w szkole wyjani mu, e jest ydem, a przybrani rodzice, nie wiadomo dlaczego, zniszczyli
wszystkie dokumenty wiadczce o jego prawdziwym pochodzeniu. Dziki zdolnociom zdobywa

wyksztacenie, jest architektem. Szczeglnie interesuje si architektur twierdz. Jako emeryt,


w wieku 57 lat, bdzie prbowa pozna kraj swego dziecistwa Czechy, odszuka miejsce
kani matki w Teresinie i ojca Maxymiliana w Paryu.
Akcja rozpoczyna si w 1967 r. na dworcu w Antwerpii, a koczy w 1997-98 w Londynie.
Przez cay czas Austerlitz poszukuje swojej tosamoci, prbuje odnale pustk po utraconym
yciu. Kto jest narratorem powieci? Waciwie narratorem jest suchacz Austerlitza, ktry poda
wraz z gwnym bohaterem po caej niemal Europie, ale rzeczywistym narratorem jest Austerlitz.
Podczas drugiej wojny wiatowej picioletni Jacques Austerlitz trafia do Wielkiej Brytanii, gdzie
adoptuje go rodzina walijskiego pastora. Gdy dowiaduje si o swoim ydowskim pochodzeniu, zaczyna
rozumie, dlaczego zawsze czu si wyobcowany. Powrt do korzeni Austerlitz rozpocznie jednak
dopiero po wielu latach. Zafascynowany architektur dworcw raz po raz przypomina sobie sytuacje,
ktre skaniaj go do wdrwki w przeszo. Czy pustka po utraconym yciu okae si moliwa do
wypenienia? W powieci Austerlitz W.G. Sebald w sobie tylko waciwy, zadziwiajcy sposb poda
ladem czowieka wykorzenionego, tworzy wizerunek czowieka bolenie poszukujcego domu. Losy
Austerlitza s dla autora pretekstem do rozwaa nad okruciestwem, znaczeniem przypadku i histori
minionego wieku. Tak jak w poprzednich ksikach, i tutaj Sebald tworzy swoj opowie na granicy
gatunkw literackich, mieszajc fikcj z faktami. Ta powie to opus magnum Sebalda. Die Welt Czy
osignicie doskonaoci literackiej jest wci moliwe? Jak wygldaoby dzi dzieo literackie wielkiej
klasy? Odpowiedzi na te pytania jest powie W.G. Sebalda. Susan Sontag, Times Literary
Supplement Austerlitz, podobnie jak inne powieci Sebalda, jest niczym ksiga tysica jeden objawie.
Frankfurter Allgemeine Zeitung Sebald nie przedstawia procesu mczcego przypominania, lecz proces
olniewajcego zapominania. Frankfurter Rundschau

Sigajc po najnowsz ksik Sebalda poznajemy ycie Jacquesa Austerlitza. Czowieka, ktrego nawiedza
przeczucie, e nie ma swojego miejsca w rzeczywistoci. Ktremu zdarzaj si chwile bez pocztku i koca, a
z drugiej strony cae ycie wydaje mu si niekiedy lepym punktem bez trwania. Dlaczego? Bo jest
dzieckiem, ktremu wojna zabraa tosamo. Samotnym i wyobcowanym. Wszdzie czujcym si nieswojo.
ydowski chopiec, ktrego zdjcie widnieje na okadce ksiki, zosta na pocztku okupacji wysany do
Anglii i tam adoptowany przez pastora z Walii. Najpierw uderzy go zdumiewajcy fakt, e si po prostu yje.
e jego bliscy zginli, a on nie. Skd takie wyrnienie? Jedyna rzecz ocalaa to may plecak, ktrego bohater
nie chce si pozby. Teraz prbuje odszuka swoich rodzicw. Zbiera okruchy historii. Lepi wycinki zdarze.
Mija rne paszczyzny czasowe. Udaje si do Pragi. Odnajduje aktork Agat Austerlitz (zgina w obozie) i
dziaacza socjaldemokratycznego Maximiliana Aychenwalda (zgin w nieznanych okolicznociach). Zagada
jak
echo
przewija
si
przez karty tej
powieci.
Wydawa by si mogo, e Austerlitz yje w prni. Trudno doszuka si czego, z czym mgby si
identyfikowa. Czuje si chaos jego ycia. Jedyny dom, jaki zbudowa, powsta z wiedzy. W niej znalaz
oparcie. Jest historykiem sztuki. Bdziemy z nim w najciekawszych bibliotekach Europy: Antwerpii, Londynie i
Paryu.
I co z tego, e korzenie przynajmniej w podstawowym stopniu zostay zrekonstruowane? Ta wiadomo nie
daje bohaterowi szczcia. Austerlitz jest wyczerpany. I wci pojawiajca si myl, czy nie wygodniej byoby,
gdyby
mona
byo
niczego
nie
pamita!.
W.G. Sebald jest krlem szczegu. Napisa ksik intelektualn, wymagajc i eurydycyjn. To
jednoczenie: esej, reporta i powie. Temu kolaowi towarzyszy sporo zdj. Wielu twierdzi, e gdyby nie
tragiczny
wypadek
koczcy
jego
ycie,
doyby
zapewne
Nagrody
Nobla.
Zapamitane: Jak niewiele moemy zatrzyma, ile wci idzie w zapomnienie z kadym zgasym yciem, jak
wiat niejako sam si oprnia i pustoszeje, jak historie, zwizane z niezliczonymi miejscami i przedmiotami,

pamici, nie zostan przez nikogo wysuchane, zanotowane ani przekazane.


To on poprzez relacje ze swoich podry, a take przez swoje przemylenia i refleksje
odwiedzanych miejsc, wyjawia okruciestwa II wojny, a Holokaustu w szczeglnoci. Przechodzi
kilka razy zaamanie nerwowe i fizyczne, jest wyczerpany. Nigdzie nie znajdzie notatki o mierci
matki i ojca. Jedynie opowiadanie jego niani - Very pozwoli mu wyobrazi sobie gehenn, jak
ktre same nie maj wadzy

przeszli jego biologiczni rodzice. Czytelnik, ledzc losy bohaterw powieci, moe snu za
narratorem rozwaania o okruciestwach cywilizowanego narodu niemieckiego wobec ydw.
Ksika, mimo pogodnej fotografii na okadce / przedstawiajcej Austerlitza w przebraniu ksicia/
wywouje przygnbiajce wraenia. Pogbiaj je czarno-biae ilustracje oraz jednostajny druk,
pozbawiony akapitw. Autor, chocia urodzi si po wojnie, czuje si spadkobierc wojennej
rzeczywistoci niemieckiej.
Po lekturze ksiki nasuwa si pytanie: czy wiat zapomni o ludobjstwie podczas II wojny?
Sowa Austerlitza, wypowiedziane podczas zwiedzania twierdzy w Breendonk, ktr hitlerowcy
zamienili na obz, wiadcz o tym, e czas leczy rany, a wyraaj to jego sowa: jak niewiele
moemy zatrzyma, ile wci idzie w zapomnienie z kadym zgasym yciem, jak wiat niejako
sam si oprnia i pustoszeje. s.31. W innym miejscu stwierdzi: Czas jest najbardziej sztucznym
ze wszystkich wynalazkw, umarli s poza czasem, tak samo umierajcy i obonie chorzy u siebie
w domu i w szpitalach. s.124/126.

Tytuowy bohater znalaz si w transporcie dziecicym do Wielkiej Brytanii. Tam adoptuje


go rodzina walijskiego kaznodziei. Chopiec dopiero w szkole dowiaduje si o swoim
ydowskim pochodzeniu, emigracji z Pragi, a take o tym, e jego (nie yjcy ju)
opiekunowie zniszczyli wszystkie dokumenty adopcyjne. Austerlitz od pocztku przybiera
poz outsidera. Czu si obcy, nie przystajcy do surowego otoczenia, ale dziki
zdolnociom intelektualnym udaje mu si zrobi karier w krgach naukowych. Pozornie
zapenia to pustk po utraconym yciu. Przypadkowa wizyta na jednym z londyskich
dworcw kolejowych, dziaa na niego niczym proustowska magdalenka. Austerlitz zaczyna
sobie przypomina swoj przeszo, jeszcze sprzed II wojny wiatowej, zanim, jako
piciolatek, znalaz si na brytyjskiej ziemi. Powie Sebalda jest o prbie
odtworzenia przeszoci, poznania swoich korzeni, ale take o okruciestwach
wojennej machiny, bowiem pod pretekstem jednostkowych losw autor snuje
swoje refleksje na temat bolesnych dowiadcze minionego wieku. Sebald
nikogo nie oskara ani nie usprawiedliwia (cho sam, jako rodowity Niemiec, miaby po
temu predyspozycje), za to w niezwykle subtelny sposb relacjonuje podr Austerlitz w
gb swojej przeszoci. Wraz ze swym bohaterem prbuje zrozumie. Ale czy co tak
piekielnie okrutnego mona ogarn rozumem?
Austerlitz nie jest ksik atw. Ba, kilkukrotnie miaam ochot rzuci j w kt i do niej
nie wraca. Przez mniej wicej poow powieci poznajemy bohatera, zdobywamy jego
zaufanie. Warto si przemczy, bo jest to ksika, ktra nie pozostawia czytelnika
obojtnym. Nie daje spokoju, powraca w mylach. Jest jak rozdrapana rana. Niesamowita
powie! Literacka doskonao, ktrej si nie zapomni

KRWAWY POUDNIK

Pikno krajobrazw pogranicza Stanw Zjednoczonych ukazane z perspektywy mordu na rdzennych


mieszkacach tamtych regionw eksterminacja Indian w penym tego sowa znaczeniu. Ksika

ukazuje surowo natury, peni barw zawart w przyrodzie, z drugiej jednak strony przedstawia nam
ciemny obraz ludzkiej natury, archaicznej osobowoci, gdzie sabo nie ma racji bytu. Jest to swoiste
zespolenie w jeden wymierny obraz tych przeciwstawnych sobie biegunw pojcia natury.
Krwawy poudnik jest pozycj skierowan do dorosego czytelnika, gdzie drastyczne opisy nie
pozostawiaj adnych zudze to Armagedon na ziemi, biblijna Apokalipsa, ktra dokonuje si wprost
na naszych oczach. ycie ludzkie nie jest warte nawet funta kakw, jak syszymy, a jakiekolwiek
sumienie zwyczajnie nie istnieje wszelka moralno stanowi dawno ju zapomniany relikt
zamierzchych czasw. Pisarz w zawoalowany sposb bez ustanku powtarza nam, e czowiek jest zy
z natury. Nie wierz ju w moralny postp ludzkoci, mwi Cormac McCarthy wielki egzystencjalista
w jednym z nielicznych, udzielonych wywiadw.
Wieczorna una na zachodzie, to opowie o Dzikim Zachodzie, jakiego nie znamy, a ktry wydaje nam
si bliszy i prawdziwszy historii ni ten ukazywany dotd w romantycznych westernach
pozbawiony dobra, surowy w swej prostocie i diabelsko przy tym krwioerczy, jak gwna posta ksiki
i antybohater w jednym. Holden, ysy, bez brwi i bez adnego woska na caym ciele swoj osob
stanowi wybitny umys; doskonale przy tym wyksztacony, obeznany ze wiatem, znawca
jzykw i obyczajw, zagadkowa posta, posiadacz wielu nieziemskich wrcz talentw jest
przy tym samoistnym tworem natury, jak nam si wydaje, jej dusz i sercem w jednym, jest take
gosem pyncym z gbi pozbawionego wszelkich skrupuw czowieka, i nie wiadomo do
koca, czy faktycznie istnieje, czy jest zaledwie paraboliczn metafor, obrazem lkw ukrytych
gboko w czowieku, ciemn stron jego prawdziwej natury, odwiecznych potrzeb i
najskrytszych pragnie, wszak kreuje si przecie na samego Boga. Bo wszystko, co istnieje na
ziemi bez mojej zgody, istnieje bezprawnie, mwi nam. Jest sdzi ale od czego, pyta jeden z
bohaterw. Cicho, bo nas usyszy, a uszy ma jak lis, odpowiada mu drugi. To take bezwzgldny
zabjca dzieci, pedofil i owca skalpw w jednym zo wcielone, posta jakiej trudno
doszukiwa si w kanonach literatury. Sdzia Holden, to po prawdzie po trosze kady z nas, jak
stara si nam uzmysowi autor ksiki to take czowiek naszych czasw, ba osobowo
kadych czasw i wszystkich miejsc na ziemi.
Gwnym bohaterem ksiki, aczkolwiek drugorzdnym, jest chopak, na ktrego wszyscy mwi:
dzieciak wczga i obieywiat ktry nie przez przypadek staje si cichym wspuczestnikiem
piekielnej kawalkady mierci, przemierzajc wraz z ni niezmierzone mierzeje dawno ju wymarej,
wypalonej ziemi. Spadajce gwiazdy leonidy na wstpie ksiki s metaforycznym obrazem tego,
e los czowieka od pradziejw jest w nich zapisany. I ju kiekuje w nim pocig do bezmylnej
przemocy, mwi nam pisarz, starajc si uzmysowi, e nie da si tego wyuczy, e jest to od nas
silniejsze, i e jest w kadym z nas, gdzie nie choniemy tego z mlekiem matki, tylko nabywamy z
automatu w chwili poczcia niezwykle mocne sowa i ciekawa teoria.
McCarthy, jako alter ego Dzieciaka? wielce prawdopodobne. czy ich na pierwszy rzut oka
niewiele, ale ta kocwka daty urodzenia, po gbszym namyle, oddaje wszystko. Dzieciak urodzony
w 1833 roku i McCarthy (1933) dokadnie sto lat pniej (sto lat: maa era, pene pokolenie, kolejne
pokolenie, zamknity okres czasu) czy nie stanowi to wymownej symboliki? Autor-bohater literacki,
ktry prowadzi nas nie tylko przez krwaw histori Dzikiego Zachodu, ale przede wszystkim dokonuje
prby zrozumienia, rozliczenia mechanizmw rzdzcych take wspczesnym czowiekiem, cilej
systematyk jego postpowania. Pamitajmy, e autor by dzieckiem w stadium wzmoonego rozwoju
emocjonalnego w okresie II wojny wiatowej na myl przychodzi mi inny egzystencjalista,
zdecydowanie bliszy terytorialnie konfliktowi zbrojnemu, rozpocztemu w 1939 roku, Albert Camus,
francuski pisarz urodzony w Algierii w 1913 roku, autor wybitnych powieci: Duma (1947)
i Obcy(1942). Obu pisarzy czy zatem co wicej ni tylko cyfra 3 na kocu daty urodzenia w ich

tekstach zawarte s podobne pytania dotyczce oglnej kondycji emocjonalnej czowieka.


Szefem bandy z pieka rodem jest Glanton notabene posta autentyczna bezkompromisowy
czowiek o stu twarzach, alter ego samego Holdena, ktry nierzadko przemierza wysuszon na
wir pustyni wanie w jego cieniu. Toadvine, przyjaciel dzieciaka, jeli mona tak w ogle
powiedzie, pozbawiony uszu i z wypalonym znamieniem na czole, noszcy na szyi szkaplerz z
odernitych ofiarom, wysuszonych maowin usznych. Tobin kapelan i byy ksidz w jednym,
cho bez wice, jak sam czsto powtarza, jeli miaoby go to w jakikolwiek sposb tumaczy
ze zbrodni, w ktrych uczestniczy; postawiony z gry na straconej pozycji w konfrontacji
sownej, filozoficznej, prawnej, psychologicznej, wreszcie religijnej z Holdenem.
Krwawy poudnik nie daje nam odetchn ani przez moment. Poetyckie opisy przyrody i genialna
stylistyka uporzdkowanych zda, nie pozostawiaj zudze, e mamy do czynienia z wybitnym
tekstem, ktry wrcz naszpikowany jest licznymi metaforami, odniesieniami do kanonu sztuki biblijnej,
ukrytymi zagadkami jest to take przypowie, albo jak kto woli powie z kluczem, w ktrej nie
brakuje ukrytych pomidzy wersami znakw i zagadek. Dialogi s niezwykle wiarygodne, oryginalne,
bez mylnikw, a liczne, krtkie wypowiedzi oraz zdawkowe odpowiedzi bohaterw, oddaj charakter
poszczeglnych scen doskonale przeoy tekst Robert Sud, autor tumaczenia kultowej juDrogi,
tego samego pisarza. W rozdziale X saletra i wgiel drzewny, siarka, mikstura autor ukazuje
abstrakcyjny wydawa by si mogo pomys na pozyskanie prochu strzelniczego i jednoczenie wielk
wiedz doktora, ktry ratuje w ten sposb oddzia zabijakw przed niechybn mierci. Pojawia si
znikd, siedzc na goej skale porodku rdzawej pustyni jedynej skale, jak mwi jeden z bohaterw
ksiki. Pewnie sam j ze sob przynis z pcienn torb na ramieniu, wypenion rewolwerami i
zotem, bez wody.
Scena ataku Komanczw z IV rozdziau przejdzie zapewne do historii, o to fragment:
A teraz nawanica gnajcych koni o zakrytych z boku oczach i przypiowanych kach i nagich jedcw
z pkami strza ciskanymi w zbach i tarczami poyskujcymi w pyle spada falang na tyy rozbitej
kompani przy akompaniamencie wiszczcych kocianych piszczaek, i wiszcy u boku rumakw, z
jedn stop w rzemiennej ptli, z maymi ukami napitymi pod wycignitymi koskimi szyjami, okryli
kompani, wcili si klinem, a po chwili znowu na grzbietach, jak woltyerowie w cyrku, niektrzy z
koszmarnymi obliczami wymalowanymi na piersi, tratowali spieszonych Saksonw, rac wczniami i
maczugami, zeskakiwali z wierzchowcw z noami w garci, biegali wok dziwacznym kaczym
truchtem jak istoty zmuszone do nieznanych form ruchu, zdzierali z trupw ubrania, chwytali za wosy,
cili po czaszkach tak samo ywych, jak i martwych kawalerzystw, wywijali w powietrzu
zakrwawionymi czuprynami, kroili i siekali nagie ciaa, wyrywali koczyny, odrzynali gowy, patroszyli
dziwne biae tuowia, ciskali garcie trzewi i genitalia, niektrzy tak wymazani krwi, jakby si w niej
wytarzali niczym psy, inni dopadali umierajcych i gwacili ich, krzyczc gono do swoich pobratymcw.
Konie polegych wybiegay z dymu i kurzu, gnay dokoa, trzepoczc uprz, z rozwianymi grzywami i
lepiami zbielaymi z trwogi niczym oczy lepcw, niektre pierzaste od strza, niektre przebite
wczniami, potykay si i rzygay juch, miotajc si po miejscu kani, a pniej znw niky w
pmroku. Kurz oblepia mokre nagie czaszki oskalpowanych, z kosmykami wosw poniej linii cicia, i
ogoleni teraz do goej koci, leeli w nasiknitym krwi pyle jak odarci z habitw i okaleczeni mnisi, i
wszdzie jczeli i bekotali konajcy, rzziy ranne konie.
Z czasem przyzwyczajamy si do wielkiego okruciestwa, jakim naszpikowana jest ta ksika, i bez
wikszych oporw czytamy dalej, coraz bardziej godzc si z zaistnia sytuacj szok, przeraenie
powoli ustpuj, i staje si to dla nas, tak samo, jak i dla postaci z ksiki, powszechn codziennoci.
Wyduajce si opisy niekoczcych si kani nie s jednak bezcelowe pisarz celowo mocno
rozcign ten temat, eby udowodni nam, e czowiek na duej wpisany w najbardziej nawet

nieludzkie, ohydne zachowania, bdzie si z nimi powoli oswaja, dostosowujc si do nich, a stanie
si to dla niego znormalizowan codziennoci. Normy prawne i moralno poszczeglnych ludzi nie
s wic w realnym yciu zbyt pewnym bezpiecznikiem przed realizacj doktryny Krwawego poudnika,
stanowi zaledwie ochron czasow przed kolejnym nieuniknionym przesileniem, przed ekstremum
psychiki chorego czowieka-wodza.
Pojcie eksterminacji nie jest niczym obcym w historii wiata, prawie zawsze te idzie w parze z
pragnieniem dominacji nad yciem innych i bogaceniem si ich kosztem Holokaust ydw,
eksterminacja Indian, Ormian, Tutsi, wreszcie ludobjstwo na Bakanach, i jake nam bliskie Polakw
na Woyniu w 1943 roku, dokonane przez nacjonalistw ukraiskich z ramienia OUN/UPA, gdzie sotnie,
bandy bulbowcw i siekiernikw (tak zwanej czerni okoliczni chopi, czsto najblisi ssiedzi swych
pniejszych ofiar) bezlitonie mordoway w najokrutniejszy z moliwych sposobw (rbanie siekierami
na kawaki, palenie ywcem, nabijanie dzieci na drewniane sztachety potw, rozbijanie ich gwek o
ciany domw, przecinanie ludzi na p pi w drewnianym korycie, obdzieranie ze skry) kobiety,
starcw i dzieci. Krwawe pola albo czerwone uny na nocnym niebie, tylko takie obrazy mam teraz
przed oczami.
Brak stanowczej reakcji ze strony reszty wiata bdzie na przyszo niemym przyzwoleniem do tego
typu niecnych praktyk. Dobrych ludzi w Krwawym poudniku prawie nie sposb odnale, ale na
szczcie tak tam, jak i w yciu s wyjtki od reguy i warto je odszuka w tym arcywanym tekcie.
Biblia Cormaca, kto kiedy powiedzia o tej ksice, i nie pomyli si prawie wcale, bo jest w niej wicej
prawd o nas samych, nili moglibymy to sobie wyobrazi. To jak to jest w rzeczy samej, pytam:
czowiek rodzi si dobry z natury, czy moe zupenie odwrotnie, jak twierdzi pisarz jednoznacznej
odpowiedzi nie sposb odnale

Chocia w Polsce ksika ta ukazuje si wier wieku po wiatowej premierze, w ogle si nie
zestarzaa. To wci jedna z najbardziej wstrzsajcych amerykaskich powieci. Gwnym jej
bohaterem jest bezimienny wczykij Dzieciak. Poznajemy go, gdy w wieku 14 lat ucieka z domu i trafia
do gangu bezwzgldnych owcw skalpw dowodzonego przez psychopatycznego morderc, Sdziego.

Krwawy poudnik zaczyna si jak klasyczna powie inicjacyjna. Oto mody bohater z gupiego,
zagubionego dziecka staje si wiadomym swojego losu okrutnikiem. I gdy ju nam si wydaje, e mamy
w rku klucz do opowieci McCarthyego, ten szybko porzuca histori o dojrzewaniu na rzecz panoramy
rodzcych si w blach i rzece krwi Stanw Zjednoczonych. Akcja ksiki toczy si bowiem w poowie
XIX wieku, gdy bezwzgldne gangi owcw skalpw poloway na Indian, ci za mordowali w odwecie
bezbronnych pionierw. Nikt przed McCarthym nie opowiada tak mrocznie o Dzikim
Zachodzie.
I kiedy po raz kolejny wydaje si, e zapalimy rytm opowieci McCarthyego, autor znw zmienia
sposb opowiadania. Naturalistycznie przedstawione okruciestwo ustpuje miejsca poezji
rodem z Boskiej komedii Dantego.
Dawno nie czytaem tak doskonale skomponowanej i przemylanej powieci. Nie ma tu zbdnych
sw, scen i postaci. Jest za to historia, ktr interpretowa mona na wiele sposobw, a mimo to
zdaje si wci nieuchwytna. Tym bardziej intryguje, jak poradzi sobie z ni Hollywood. Po sukcesach
ekranizacji To nie jest kraj dla starych ludzi braci Coen i Drogi Johna Hillcoata, na 2011 rok
zaplanowano bowiem premier Krwawego poudnika. Reyserii (i napisania scenariusza) filmu podj
si Todd Field, twrca synnych Maych dzieci. Czy uda mu si zekranizowa najwybitniejsz powie

McCarthyego? Bukmacherzy s dobrej myli, a filmowy Krwawy poudnik jest wedug nich
pewniakiem do Oscarw w 2011 roku.
Bracia Coen w rozmowie z Newsweekiem tak opowiadali o prozie Cormaca McCarthyego: Po filmie
To nie jest kraj dla starych ludzi wiele osb pytao nas, jak wpadlimy na pomys ostatniej sceny, w
ktrej Chigurh, gwny zy bohater, wychodzi z domu kobiety i wyciera z butw w traw jej krew. Ot
my tego nie wymylilimy! To zakoczenie dokadnie opisa w powieci Cormac
McCarthy. My je tylko sowo po sowie sfilmowalimy. McCarthy to pisarz genialny, jego powieci
tworz zamknity, absolutnie przemylany obraz wiata, ktrego nie trzeba poprawia, wystarczy
wiernie adaptowa, aby otrzyma w kinie sceny wstrzsajce i zapadajce w pami.

To nie jest kraj dla starych ludzi jest dziewit z zaledwie dziesiciu powieci napisanych przez
76-letniego Cormaca McCarthyego.
Zachwyty nad pisarstwem McCarthyego zaczy si wraz z jego wci nieznanym w Polsce
debiutemThe Orchard Keeper.Mroczna opowie o zemcie i przeznaczeniu, ktrej akcja osadzona
zostaa w zamknitej spoecznoci w Tennessee, zachwycia krytykw, ktrzy uznali autora za
spadkobierc zmarego trzy lata wczeniej Williama Faulknera. Niemay wpyw na to skojarzenie mia
zapewne fakt, e nowy talent odkry byy redaktor i przyjaciel Faulknera, Albert Erskine. Dla
McCarthyego byo to nie tylko wyrnienie, lecz take przeklestwo. Od etykietki nastpcy Faulknera
uwolni si dopiero w 1985 roku, gdy wyda swoj najwybitniejsz powie Krwawy poudnik.
Debiutowa w roku 1965 i nigdy nie wyda zej ksiki, a kada nowa uznawana jest za
wydarzenie literackie. Legendarny krytyk literacki Harold Bloom uzna go za jednego z czterech (obok
Thomasa Pynchona, Dona DeLillo i Philipa Rotha) najwybitniejszych wspczesnych pisarzy
amerykaskich, za krytycy New York Timesa okrzyknli jego powieci najoryginalniejszymi
ksikami, jakie ukazay si w Stanach Zjednoczonych po 1905 roku.
Z dwch recenzji, ktre si ju ukazay, pierwsza utrzymuje stanowczo, e to antywestern - pewnie dlatego, e akcja
rozgrywa si w poowie XIX wieku na pograniczu amerykasko-meksykaskim, a bohaterowie jed na koniach. Druga
koncentruje si na estetyce wiata powieci, czy raczej na jego turpizmie, bo peno tu brudu, krwi, padliny, mordowania i
trupw. Po co bohaterowie tyle morduj, skd tu tyle niskich instynktw i obrzydliwych praktyk - nie wiadomo
Drobne wzmianki w tekcie, ktre atwo przeoczy, podsuwaj pewien trop: kraina opisywana przez McCarthy'ego to
przedsionek pieka, a raczej miejsce bezporednio do pieka przylegajce. "Ale gdzie w dziele stworzenia ten wiat
musi si styka z tym drugim" (domylnie: z piekem) - powiada jeden z bohaterw, a zaludniaj go "dusze, co omykowo
wyrzygano z kota potpienia na wierzch wiata". To tumaczyoby wielk liczb zbrodni, a i wszelkiego innego za,
zadawanego bezmylnie, mimowiednie, bez szczeglnej intencji, niepotrzebnie. Mona by rzec, e "Krwawy poudnik"
opisuje kracowe zwyrodnienie ludzi trudnicych si zabijaniem innych, tak e w kocu morduj wszystko co si rusza,
bez adnego rozrnienia. "Poudnikiem czowieka" autor nazywa apogeum jego dokona, po ktrym nadejdzie
regres: "Jego poudnik to zarazem mrocznienie i zmierzch jego dnia". Ironia? Ale w tej powieci, nieskazitelnej
pod wzgldem formalnym, mao jest ironii.
Kluczow dla powieci postaci wydaje si sdzia Holden, dwumetrowy olbrzym pozbawiony wosw, cznie z
brwiami, rzsami i brod. Sdzia wydaje si osobnikiem wyksztaconym, ktry zna jzyki, wszystko umie, a
zarazem znajduje dziwne upodobanie w towarzystwie rzezimieszkw i ochoczo wspomaga ich w mokrej robocie.
On jeden na trasie rozglda si, notuje, rysuje w notatniku roliny, znalezione skorupy i przedmioty. Wszystko
trzeba opisa: "Skoro co istnieje bez mojej wiedzy, istnieje bez mojej zgody" - powiada. A nieco pniej Holden
odsania si cakowicie, mwic, e chce by suzerenem: panowa tam, gdzie s inni wadcy i uniewania
osdy miejscowych.
Byeby wic w bezwosy olbrzym o maych rkach i stopach wcieleniem samego diaba? Co w takim razie robi
na pograniczu meksykasko-amerykaskim? Ano, moe zaprowadza wasne krlestwo. Westernem ani
antywesternem ta powie nie jest dlatego, e nie wystpuje w niej nikt, kto by si przeciwstawi zu, wystpi w
obronie napadanych i zabijanych. Moliwe te, e Holden jest desygnowany przez pieko z zadaniem do
wykonania, albo te za jakie przewinienia zosta zesany karnie midzy ludzi. Jego karabin inkrustowany
niemieckim srebrem nosi napis "Et In Arcadia Ego", co znaczy: i ja byem w Arkadii, i ja byem szczliwy - a

teraz musz si poniewiera po tym ez padole. A skoro ju musz, to sobie t poniewierk maksymalnie umil.
Ale moe zabra t bro komu, kogo zabi?
Przy takiej interpretacji rzecz nabiera sensu: i sterty trupw, i potrzaskane kocioy z postrzelanymi figurami Chrystusa,
Matki Boskiej oraz witych, i to, e bohaterowie nie maj adnego ycia wewntrznego. Nie znamy ich myli, zmaga z
wasnym sumieniem, wtpliwoci. McCarthy przedstawia ich jedynie poprzez dziaanie i zachowanie, co moe i dobrze:
po owocach ich poznacie. A moe po prostu "Krwawy poudnik" przedstawia mroczn histori pogranicza midzy
Stanami a Meksykiem ju po oderwaniu Teksasu; pogranicza, gdzie wszyscy walcz ze wszystkimi i ten tylko czuje si
bezpiecznie, kto pierwszy innych unicestwi. Eskalacja okruciestwa udziela si wszystkim walczcym stronom, bo
oprcz owcw skalpw i Meksykanw s jeszcze Indianie, jako najsabszy element przeznaczeni do likwidacji.
Prawdziwymi ofiarami nieformalnej wojny, s - jak to na wojnach - "cywile". Dzieci, kobiety, starcy, bezbronni jecy wszyscy oni znajduj si na asce Holdena i gin z rk niesytych chway zdobywcw.

To nie jest kraj dla sabych ludzi. Dla wraliwych, empatycznych i moralnych. wiat, do jakiego
wprowadza nas Cormac McCarthy jest przeraajcy. Bo tu apokalipsa ju si dokonaa. Koniec
wiata nasta. To tu czowiek si zdehumanizowa.
Tennessee, koniec lat 40. XIX wieku. Czternastoletni chopak, bezimienny dzieciak, ucieka z domu
od owdowiaego ojca pijaka i wyrusza na poudniowo-zachodnie rubiee Stanw Zjednoczonych.
W jednym z miasteczek przycza si do bandy owcw skalpw. Razem z nimi wdruje po
amerykasko-meksykaskim pograniczu ziemi chaosu, przemocy i bezprawia. Fabularnie tylko
tyle i a tyle. Krwawy poudnik to powie inicjacyjna, opowiadajca o kocu dziecictwa dzieciaka
i jego wiadomej przemianie w modego degenerata. Cormac McCarthy wybra bohatera
nieprzypadkowo. Pisarz zainspirowa si autobiografi Samuela Chamberlaina, czonka
bandy Johna Joela Glantona, ktry w wieku pitnastu lat uciek z Bostonu i uda si do
Illinois. To tam w 1846 roku zacign si do Drugiego Ochotniczego Regimentu Illinois
(Illinois Second Volunteer Regiment), z ktrym wyruszy na wojn z Meksykiem, siejc
nieopisane bezprawie i terror.
McCarthy opublikowa Krwawy poudnik w 1985 roku. Dzi uznaje si go za jedn z piciu
najwaniejszych amerykaskich powieci ostatnich dwudziestu piciu lat. W Polsce ksika ukazaa
si dopiero w 2010 roku, rwno w wier wieku po wiatowej premierze. Na rok przed tym, zanim
do kin wejdzie jej ekranizacja w reyserii Todda Fielda (ju dzi gono mwi si, e obraz bdzie
Oscarowym pewniakiem).
Akcja powieci rozgrywa si w szczeglnym dla historii Stanw Zjednoczonych momencie. Druga
poowa XIX wieku to czas amerykaskiego parcia na zachd, za rzek Missisipi, w myl doktryny
oczywistego przeznaczenia (manifest destiny). Nie zakadaa ona niczego innego, jak
niepozbawion pychy ekspansj za Gry Skaliste, a do wybrzea Pacyfiku. Jej ojcem by John
Louis OSullivan, wydawca United States Magazine and Democratic Review, ktry w 1845 roku
pisa tak: Naszym oczywistym przeznaczeniem jest zajcie kontynentu przydzielonego nam przez
Opatrzno dla swobodnego rozwoju naszych corocznie mnocych si milionw. Moralnie
usprawiedliwione, mnoce si corocznie miliony tumnie ruszyy na zachd, zadeptujc Wielkie
Rwniny. Ogromny step rozcigajcy si od rzeki Missisipi na zachd, do Gr Skalistych i od
Kanady po Meksyk. Zamieszkiwany przez okoo dwadziecia trzy plemiona indiaskie Arapaho,
Czejenw, Kiowa, Komanczw, Siuksw, Czarne Stopy czy Indian Pueblo.
Jednak amerykaska dza ziemi bya najbardziej widoczna na najatwiej dostpnym obszarze
pogranicza w Teksasie. To wanie na tej ziemi Cormac McCarthy umiejscowi akcj swojej
najgoniejszej powieci. Jest rok 1849 wojna amerykasko-meksykaska wanie si zakoczya,
a Stany Zjednoczone na mocy traktatu z Guadalupe Hidalgo stay si bogatsze midzy innymi o
Teksas, Nowy Meksyk i Kaliforni ponad 500 tysicy mil kwadratowych terytorium. Min ju

rok odkd w Kalifornii odkryto zoto. Argonauci wci tumnie cigaj na poudniowy-zachd.
Tylko w 1849 roku do Kalifornii dociera ponad 80 tysicy poszukiwaczy zota. Niewielu o zotym
charakterze. McCarthy zrywa z mitem amerykaskiego pogranicza. Obnaa kamstwa, prezentujc
prawdziwy obraz tego rozdziau amerykaskiej historii. Odmalowany w ciemnych barwach,
pozbawiony patosu, naznaczony krwi. Mroczny i mocny.
Dziki Zachd. Terra Damnata. Ziemia pokryta ciaami martwych dzieci, bezwosymi czerepami
Indian i gst krwi, cit jak twarg. Ziemia we wadaniu garstki konnych, ktrzy snuj si po
pograniczu tygodniami. Rozproszeni na rwninie, poruszali si w nieustannej elizji, wywiceni
przedstawiciele teraniejszoci, dokonujcy podziau zastanego wiata i pozostawiajcy za sob
popioy wszystko ju byo i nic ju nigdy nie bdzie takie samo. Jedcy-zjawy, bladzi od kurzu,
anonimowi w niezomnym upale. Nade wszystko wydawali si zdani na ask losu, pierwotni,
prowizoryczni, pozbawieni porzdku. Jak istoty wydobyte z litej skay, ktre bezimienne i sptane
wasnymi miraami skazane s na niem wdrwk niczym gorgony wczce si po bezludziach
Gondwany w czasach, gdy nie wymylono jeszcze nazw, a jedno byo wszystkim.
Bohaterowie McCarthyego, cho s ludmi, s zdehumanizowani. Pozbawieni moralnoci, empatii,
skrupuw, s zdolni absolutnie do wszystkiego. Nie zastanawiaj si nad swoimi czynami, s
pozbawieni zdolnoci do jakiejkolwiek refleksji. Ich rce s zabrudzone krwawymi plamami.
Towarzyszy im smrd uryny i zapach mierci. Oraz przemone pragnienie rozadowania
rozdzierajcych ich od rodka zoci i nienawici. Na ich tle szczeglnie wyrnia si sdzia
Holden. Wielki niezgrabny mutant, milczcy i pogodny. Bez wzgldu na to, jakich mia przodkw,
by czym zupenie innym ni suma ich wszystkich i brakowao systemu, ktry pozwoliby go
podzieli z powrotem na gazie jego rodowodu, bo nijak si temu nie poddawa. Sdzia. Suzeren
ziemi, niszczcy niezalene ycie, ktre nie moe istnie bez jego zezwolenia. ycie, ktre rodzi si
do gry. Warto tego pierwszego zaley od stawki tej drugiej. Czowiek yje, trzymajc w doni
konkretny ukad kart. Albo wygra, albo zostanie usunity ze sfery istnienia.
Oto natura wojny, ktrej stawk jest zarazem gra, wadza i uprawomocnienie. W ten sposb
postrzegana wojna stanowi najprawdziwsz form przepowiedni. To sprawdzian naszej woli i woli
drugiego czowieka w ramach woli wikszej, ktra jest zmuszona dokona wyboru, bo wie nas
obu. Wojna to gra najwyej rangi, bo wojna wymusza jedno istnienia. Wojna to bg.
Brown wpatrywa si w sdziego.
Jeste obkany, Holden. Na caego.
Ameryka McCarthyego to kraj toncy we krwi, peen wszechogarniajcej przemocy. W niczym nie
przypomina mitycznej krainy, usianej miasteczkami ze stojcymi na ich czele szeryfami, opiewanej
w kultowych westernach. Pisarz odbrzawia mit bohaterskiego Dzikiego Zachodu. Dosadnie i bez
pardonu.
Rwnoczenie ta zbrutalizowana rzeczywisto jest bardzo liryczna. Jzyk pisarza jest
nieodmiennie poetycki i peen metafor. Nasycony biblijnymi aluzjami opowiada o wiecie, ktry
zgin, bo by zbyt blisko Stanw Zjednoczonych. I zbyt daleko od Boga.

Anioy z nieba wysokiego, te wyznaczone do Departamentu Literatury, pracujce w dziale Beletrystyka tu przy pokoju
aniow-eseistw i aniow-poetw s przekonane, e bardzo rne powieci powstaj tylko dlatego, e ludzie je
czytajcy s tak samo bardzo rni. Ale zaraz po tym dodaj nieco przewrotnie, e pomimo tego, i bardzo rne
powieci powstaj dla odmiennych ludzi, tak naprawd dotycz tego samego: tego co jest najwaniejsze.
Nie znam si na niebiaskich sprawach, za to wiem, e Krwawy poudnik Cormaca McCarthyego to powie dla
postnowoczesnych hippisw ludzi szukajcych przede wszystkim drogi. Pomimo rnych, czasem zreszt dosy
sprzecznych ze sob podpowiedzi autora, trudno szuka tu obiektywnych prawd etycznych. Nie ma absolutnego dobra,

nie ma absolutnego za. Jest absolutna droga. Droga, na ktrej czowiek znajduje si bardzo czsto z przypadku, z tak
wyszo, z ciekawoci, z umiowania wolnoci. Szlak kusi, mamic fantasmagorycznymi krajobrazami, coraz bardziej
intryguje ycie pene wolnoci, pene samostanowienia. A w pewnym momencie przekracza si granic i nie mona ju
wrci do tego gdzie tam z kiedy. Ale rwnie i ja zapytam, przewrotnym zwyczajem zapoyczonym z wyszych
niebiaskich sfer, kto nie ma swojej drogi, wolnoci i granic? Kto z nas nie gna do przodu, noszc w sobie mniej lub
bardziej wyidealizowany obraz przeszoci, dobrych czasw, osb i wydarze? Dlatego powie potencjalnie moe
zainteresowa szeroki krg czytelnikw.
McCarthy drobiazgowo rekonstruuje wiat Dzikiego Zachodu. Czyni to rzetelnie, brawurowo, ze swad oddajc cay
koloryt tamtych czasw, take w opisach krajobrazu, ale (co nie tak oczywiste) wbrew pozorom bardzo lirycznie.
Powstaje w ten sposb gatunkowo mska literatura, western wyposaony we wszystkie swoje atrybuty, a zarazem opis
wiata magicznego, moe nawet idyllicznego. Gdzie oprcz ludzi wyjtych spod prawa, Indian, zagubionych na kocu
wiata grnikw lub farmerw odnajdujemy anachoretw rozwaajcych sens istnienia wiata w ziemiance na pustyni.
wiat ten nie skada si tylko z ludzi; rwnie istotn jego cz stanowi przyroda, to zdaje si nie by li tylko scenografia,
lecz co wicej. Patrzymy najczciej na ten wiat z punktu widzenia mczyzny dosiadajcego swojego wierzchowca.
Czasem pragncego zagrza si przy bardziej dymicym ni poncym ognisku na dalekiej prerii. Nieczsto
zaywajcym pewnych nieuniknionych przyjemnoci w saloonie lub w ciasnych pokoikach nieco wyej z okazyjnymi
kobietami i potem za czsto mylcym, i tsknicym za tymi miasteczkami posiadajcymi wystarczajco duo whisky,
partnerw do zawadiackich rozrb i dziewczt na tyle odwanych, by tam wytrzymay. Oczami mczyzn zawsze
uzbrojonych, gronych, nieobliczalnych, pragncych ponad wszystko czyni po swojemu (jak ujmuje to Sdzia:
Wolno ptakw to dla mnie zniewaga ).
Bohaterowie Krwawego poudnika dowiadczaj rwnie dni wikszej chway (gdy nie tylko wadza wdziczna za wory
pene indiaskich skalpw podejmuje ich uroczystym obiadem, ale i zwyka ludno nadstawia nader chtnie mode
kobiece lica wdziczna za wybawienie od strachu), cho czciej przydarzaj si im mniej optymistyczne okolicznoci.
Mona odnie wraenie, e szlak postaci Krwawego poudnika (naznaczony krwaw smug i mdym zapachem
licznych skalpw zdartych nie tylko z indiaskich gw przez ludzi wyjtych spod prawa, cho pocztkowo temu prawu
sucych, ludzi moe i wykorzystanych i zagubionych, lecz zych nie tylko ze swojej natury, a rwnie z okolicznoci,
znowu jakby z przypadku, ludzi wykolejonych, na pewno zdeprawowanych, ale jednak posiadajcych jakie nawyki
moralnoci, co prawda do oryginalne i nieco odlege od powszechnych kanonw etycznych) to droga coraz dusza,
jakby bez koca, coraz mniej rzeczywista, tak naprawd prowadzca do szalestwa przeszoci: zdziczenia.
Taka barbaryzacja powodowana coraz wiksz iloci atawizmw, wzmagana coraz bardziej dzikim, nieprzyjaznym
czowiekowi i niepojtym w swej okrutnej obojtnoci otoczeniem. Z upywem drogi i czasu nadchodzi zima, by w ywiole
mrozu i niegu pochon nieszczsn kompani. Ale to tylko zudzenie, taka kompania nie ginie, czasem przeksztaca
si, fluktuuje, adaptuje do nowych warunkw i potem moe nieco zmieniona, ale jednak pdzi dalej w bezkres. Tam
gdzie horyzont, albo tam gdzie kto jeszcze co od niej chce, albo tam gdzie jest zoto, tam gdzie s kobiety lub tam
gdzie mona by sob, swoje prawa stanowi Zreszt nie ma uzasadnienia, nie ma powodu, jest droga, do przodu, do
nowego. Zdaj sobie z tego spraw sami wdrujcy.
Przekorno postmodernizmu pozwala wyzby si niepotrzebnego patosu oraz unika zuycia nieco ju przestarzaych
konwencji, a ta prosta opowie o nieskomplikowanym yciu kowbojw (a w zasadzie bandy patnych mordercw) w
drugich i trzecich sensach siga do gbszych warstw wiadomoci czytelnika, i tam rozgociwszy si wygodnie,
powoduje pewnego rodzaju ferment. Czynimy pararele gdzie tam w rodku samego siebie, pomidzy tamtym wiatem
jedcw przemierzajcych pustkowia Meksyku i Teksasu w pogoni za indiaskim skalpem lub w ucieczce przed
mogcym dosign ich zagroeniem, a rzeczywistoci, w ktrej sami funkcjonujemy (kady z nas przecie w kocu
dokonuje czego okrutnego i kady z nas posiada pewna doz strachu).
Te dwie odlege scenografie nie s tak naprawd istotne, bo liczy si ycie, a w nim sytuacja jednostki. Mwic
kolokwialnie i artobliwie, liczy si nie to, jak idziemy drog (czy spotykamy na niej kowbojw i Indian zagubionych na
prerii czy co dzie rano jedziemy o tej samej godzinie do tej samej pracy, by mie konflikty z wci tymi samymi
biurowymi znajomymi), ale to jak potrafimy t drog ogarn. I moe jeszcze jedno jest istotne: czy jestemy wiadomi
siebie, drogi i swojej wolnoci.

Mona potraktowa Krwawy poudnik jako rewers Drogi, bo obie powieci (moe wszystkie ksiki
McCarthyego?) mwi w gruncie rzeczy to samo, cho rozgrywaj si w zupenie innym czasie Droga w bliej
nieokrelonej przyszoci, w postapokaliptycznym wiecie, Krwawy poudnik w epoce, zanim ustanowiono
moralny porzdek i prawa. McCarthy w typowym dla siebie, pesymistycznym tonie obwieszcza wszem wobec:
za nami i przed nami tylko chaos, rze i wojna.
Leca u podstaw Ameryki doktryna Boskiego przeznaczenia, ktra upraszczajc usprawiedliwiaa
podbj kontynentu przez przybywajcych z Europy osadnikw, zostaje u McCarthyego odarta z nobliwych szat
i skpana we krwi. Pisarz demitologizuje pocztki Ameryki, odsania gotujc si w kolonizatorach nienawi,
ch mordu, rasizm i mizogini. Banda rnego autoramentu opryszkw pod dowdztwem niejakiego Glantona
(posta historyczna), ktrej towarzyszymy w Krwawym poudniku, grasuje po terenach Teksasu i
Meksyku (mapa) polujc na Indian, za ktrych skalpy paci im zotem gubernator. Degeneraci nie morduj
jednak wycznie barbarzycw (tak narrator najagodniej okrela tubylcw) zabijaj napotkanych na
drodze wdrowcw, wybijaj w pie mieszkacw osad rozsianych wzdu szlaku, grabi, gwac, morduj.
McCarthy ze szczegami i chodem opisuje najwymylniejsze tortury, jakich zazna mona na tej ziemi
niczyjej odcinanie podeszw stp, wieszanie za uchw, obdzieranie ze skry, przypiekanie nad ogniem. Pieko
na ziemi.
Hipnotyzujce sceny okruciestw i cige zwroty akcji sprawiaj, e konwencja westernu, po ktr sign
McCarthy, czciowo przesania istot powieci Krwawy poudnik jest w kocu niczym innym, jak
uniwersalnym diariuszem za. Jego ucielenieniem zdaje si by demoniczny sdzia Holden, ogromny, blady,
bezwosy, wygaszajcy niezrozumiae dla kompanw filozoficzne tyrady (przypomina Kurtza, zwaszcza w
wersji Marlona Brando z Czasu Apokalipsy). Holden sprawia pozory dobrodusznego filozofa, ale jest
sadystycznym oprawc uzalenionym od przemocy, prawdopodobnie te pedofilem (co tumaczy pojawiajce
si w powieci aluzje i zainteresowanie Holdena chopcem, ktry jest jedn z gwnych postaci ksiki). W
jednym ze swoich monologw Sdzia wygasza pochwa wojny:
Wojna bya zawsze. Zanim nasta czowiek, ju czekaa na niego. Wojna to rzemioso
najwyszej rangi, czekajce na swojego najznamienitszego rzemielnika. () Oto
natura wojny, ktrej stawk jest zarazem gra, wadza i uprawomocnienie. W ten
sposb postrzegana wojna stanowi najprawdziwsz form przepowiedni. To
sprawdzian naszej woli i woli drugiego czowieka w ramach woli wikszej, ktra
zmuszona jest dokona wyboru, bo wie nas obu. Wojna to gra najwyszej rangi, bo
wojna wymusza jedno istnienia. Wojna to bg.
Krwawy poudnik, namaszczony przez Harolda Blooma na jedn z najlepszych amerykaskich powieci,
a przez wikszo krytykw okrzyknity arcydzieem, przy caej swojej finezji w demitologizowaniu kolonizacji
Ameryki i ukazywaniu towarzyszcego mu okruciestwa i za, nie poruszy mnie tak jak Droga. Zapamitam
diabolicznego Holdena, ktremu susznie naley si miejsce wrd najbardziej przeraajcych postaci
literackich, ale Krwawy poudnik - parafrazujc sowa Blooma z linkowanego powyej wywiadu - is a little
long for what it does.

You might also like