You are on page 1of 115

Danie l c.

Denne tt

SODKIE
Filozoficz ne
pr zeszkod y
n a drodze
do n a uki o

S .N Y

wiadomoci

przeoy

i sowe m wstpnym opat rz y

M arc in Milkawski

P .. dszyhski i S-ka

EGlfMPWI OBOWI4IIOWY
'lyt uloryginau

Swt:FT DR~rs_ PH ILOSOPIIICAL


0RS1i\CI.ts TO A Sct"!>."CE Of Co:iSl:IOliSI'F.SS

Z~IJ~~~~r:;~~ MassachusdL~

!nsututeof

Tcchnology.

Spis rzeczy

8308 29

Rl'daktor ~rowadz.wy
Adam Hys1cwicz

Redakcja i opracowanie indeksu


Sebastian Szymaski
Korekta

AnnaNowosiclska-Tiuryn

S owu \VStQpne, Marcin l\1 ilkowski .

~~~~~~~;,~~:~stron lytuo"}'d'

WsLp....
1.

Elbicta Urba1ska

amanie

Ewa \\'jdk

10 0
~~
\U -~:
fi illlnlfO ;:,.
~

IS BK 978-8..1-7-169-456-S "l)

~l

Wycl.aw~a

Prs-.:yskii

4.

S-ka SA

02-RSI W;trs7.Jv.'ll

ul. Gara7.owa 7
Druk i

opn:~wa

Druk:~rnia

Wydawnina
im. WL. Anc1.yca S.A
3()-0 11 Krakw.
ul. \VrociaW5ka 53

31

Rozdzia

pierwszy
Prtecwcic sensownoci zombi:
koniec pewnej intuicji ?
2. Rozdzia drugi
Trtecioosobowe podejcie do wiadomoci . ..
3. Roi'..dzial t.rzeci
Wyja~nia nie "magii" wiadomoci ... ...

H.edakcjatecfmicma

Biblioteka Gwn a

Rozdzia czwarly
Czy bez. qualiw warto y'? .. ....

61

97
... . l 17

Rozdzia pity

Co wie Robomaria..
6.

37

Hozdzia

.. 145

szsty

Czy ju wyjaniamy ~wiadomo? .


7. Hozd zia sidmy
Teoria wiadomo~ci Fanta zja Ech .... ....
8. R ozdzia smy
wi ad omo: ile to kosz;tuje
w prawdziwej walucie? ... .. ... .
ludeks ...

. .. 175
.. 205

... 219
.. 226

Sowo wstpne

Jak zbudowa robota o int eligencji dwulatka? Rod ney


Brooks i Lynn Andrea Stein z M:lSSachusetts lnslitute ofTechnology w 1993 roku rozpocz li prace nad Cogiem, robote m
o in teligencj i szeciomiesi c znego dziecka. Hobot mia si
u czy i zd oby wiedz godn dwuletniego szkraba . Do
wsppracy w tym d u ym programie badawczym Bwoks
i Stein zaprosili znaw c sztucznej inteligen cji, twrc teorii \\-iad o m oci i en tuzjas t nowych p roblemw w kognitywistycc. By to Daniel Dennett, kt ry ochoczo doczy do

projektu 1
Dermen zajmuje si ~;: pr-zede wszystkim fil ozofiq um ys u
i nauld, ale w kontekk ie biologii ewolu jn c.i i kognit}'\\~sty
ki . Thki maria tradycyj nj problematyki z nauka.mi przyrodtriczymi jest charakterystyczny d la wspczesnego filozoficznego naturali:anu, czyli stanowiska goszcego , e
ws-..:ystkie zjawiska rno n a \\yja nia 1netodami naukowymi
(cho oczpvic ie nigdy takie wyjanienie nie b dzi e zupe
ne). In nymi s l ow}~ wszystkie ~jawi ska powi n nimy prbowa \vyja~ni(; wetodami nau kowymi. S to bowiem najlepsze m~::to dy pozn awania wi ata, jaki e mamy. Obrona Lakiego
pogldu wymaga zakasania rkaww i praktycznej demon stracji, e to. co zdawao si niedostpne dla mdrca szkie-

Dor 'el C De.,nett.

SODKIE

SNY

---

------~

e
k<t i oka, daje s i jednak bada naukowo. Nic dziwnego,
i abv
Dermea zacz formuowa warunki, jakie Cog mus
.
wiadomo

przypisywa
mu
speni, aby mona hyoby
Naturalizm neguje >O\\iem gabil letowy aptioryzm tradyqj

11ej filozofii.
Entuzjastw nauki w historii fil ozofij byo wielu, \vielu
filozofw byo naukowcami. Jednak w XX wieku ograniczali
i sdzili, i mosi ju raczej tylko do przyklaskiwania nauce
czy koncepe istnie np. czysto filozoficzna teoria poznania
,
cja znaczenia niez,vi;tzana w 7..adcn sposb z psychologi
e teosdz,
natural.gci
Dzisiejsi
lingwistyk czy socj ologi.
gry,
ria poznania nie moe opiera si na prtY.\tych z
makmniej lub bardziej arbitralnyc h zaoen iach , lecz musi
zne
matematyc
jej
nauki,
dorobek
a
symalnie wykartystyw
obrazonarLdzia i zgromadzo ne dan e empiryczne . Mwic
wieku
XX
poowie
wo, scjentystyczni fil ozofowi e w pierwszej
raczej byli kibicami, dopingujc ymi naukowcw, a naturaligraliju Deci wbiegli ponownie na boisko, gdzie wczeniej
Kant.
mokryt czy - znacznie pniej - Kartezjusz, Leibniz i
nie
W prleciwicstwiejednak do poprzednik w naturalici
ek
jakimkolwi
w
uznaj, iby .,.,.iedza filozoficzna moga by
nauki.
rozwoju
od
niezale7na
sensie
cym
interesuj
sarn udziau
D ~nnett w S odkich ~n a ch ni e bierze
jakie
w grze, a r<lC'"tej stara si u su n z boiska kamienie,
wrzucili na nie mniej naturalisty cznie nastawicni filozofou suwie . In nymi so wy, chce, jak John Locke w XVI wieku,
nauld.
n przesd y, ktre uni emoi.liwi aj rozwj
Za jeden z najwiykszych problemw dla nauki uch ocizi
ie z d u s7 czy
dzj wiadomy umys (u to7A-c;am iany tradycr.jn
ualiA
duchem) . W myleniu potocznym dominuj<! pogl dy d
styczne: mzgi to jedno, a niemiertelna dusza - to drugie;
pr7.ekos
inni
duchy,
lne
jedni ludzie \\ierz w niemateria
nani o istnieniu n ieredukowalnej subiekt}'Wnoci, jeszcze
Czainni wynosz na picdestaJ "pierwiaste k duchowy" ...
sem dualizm taki wypywa z pogldw religijnych, nickiedy

czy kartc:t:jaskicj tradycji filozoficznej , a czaobu tych rrlel. Zastosowan ie aparatu matematyc z
d omoci
Iw!~" 1 lll7.y r7.dw pomiarowych do badania wia
usz i cia],1 w ~w iett: dualizmu stra t C7..asu. Podzial na d

1 pl.illnl~kit:j
IIIH 1.

In~~""' nit: do us u nicia .


l ){: rlllett od czterdziest u

prawie lat przekonuje, e duali1rry ohra:t: wiata jest faszywy, i stara si pokaza. jak
o trec i
l>.lltkr rnog \")jania dzialanie umysu . Doktorat
w latach 60.
'l l.lr6w wiadomych i wiadom oci napisa
Ryle' a, znanego beha1\' ( Jksfordzie pod kierunkiem Gilberta

r. ! H

wt wysly logicznego, twierdzcego, e wyraenia okrelajce


umyslowe w istocje odnosz si do obserwowalnego
2
/. tl"lwwania i do dyspozycji do zachowania . Dennett wykrayka potocznego,
~t. ll jednak poza behawioryzm i filozofijz
kogni1.. 16r;l upravvia Ryle. Koncepc..je Dennetta inspiroway
niego.
l ywislw, a kognit}'\vistyka bya inspiracj dla
cognitive
(ang.
yce
kognit)"vist
w
60.
Jat
koniec
Pod
okrelenia "na~nc nce; po polsku niekiedy uywa si~; take
ukr roznawcze " lub "nauki o poznaniu") , czyli w programie
!talb wczym wyrosym z psychologii poznawczej, informatyhil..t i bada n ad sztuczn inl e ligencj. postawiono mia
prze Lwarzaj
po!e..:, e umys jest w zasadzie undzeniem
om
<"ym informacje . In formatyka dostarczya kognitywist
informacji jako
n:trtdl.ia do opisu procesw przetwarza nia
komputerodz..aj
za
uznano
Mzg
.
ych
obliczeniow
procesw
alA
ra, a zadaniem naukowcw st a o si opisanie mzgowych
gorytrnw przetwarnia danych. Umys najczciej traktow:mo jako program wykonywany p.IL.e'"L mzgowy kompu!er.
w koPodsta\\-' teoretyczn takiego komputacjo nizrnu
gJlitywistyce jest filozoficz.ny fun kc;jonalizm, klry rozwijaJ
id s
si~; rwnolegle do badali empiryczn ych. Funkcjonal
dzili, e wyjani dzia anie umys u to opisajego abslrakcyjnajczciej po
procesy;
imi
n
I'Z<irlzce
i
ry
truktu
s
pojrc
nie
obliprostu uznawali, i ten opis ma by opisem maszyny
czeniowej - komputera .

~ !. u w

10

Dcnnctt do dzi.~ broni pewnej \'l"ersji komputaC<ionizmu


i Ji.Jnkcjonalizmu. Jego zdaniem, zrozumie dziaanic umyw a czy skonstruowa jego funkcjonalJty i obliczeniowy model. Budowa tego modelu nie jest jednak zu pe n ie
arbitralna, opiera s i bowiem na analizie istniejcych
umysw, ale nie mon a wykluczy, :l.e sztuczna inteligencja okae si czym w rod zaju wynaJazku koa -czym , czego pnyroda nigdy sama nie wytwort.:ya (kola s uyteczne
tylko na drogach, a te na Ziemi njgd:cic nie wystpuj w naturahly:tn rodowisku). eby jednak zbudowa np. intcligcmn gsien i c n a kkach, tr.leba poma ywe gsienice,
zbada, czym jest i.mcligencja, i skon s truowa odpowiedni
napd . C h o w Sodkich snach nic ma o tym zbyt wiele molvy, neodarwinizm .iest zdaniem ameryk askiego myliciela
kluczem do wyj aniania d z i aania u mysu , gdy.!: to za pomoc n a t-t.d: ewolucjon izmu mon a bada intelige ncj g
sien ic. Poszukiwana przez nas stru ktu ra umysu ujawn ia
si podczas rekonstrukcji jego histori i ewolucyjn ej, a wsp
cze n i badacze umysu posh,:puj tak jak biologowie wyja ~n i ajcy funkcje nar;~.dw wyr,vorzonych pr.lez procesy doboru naturalnego. Kognity\vistyka i biologia maj w sobie
co z inynierii: in.!:ynier, starajc si zrozumie , jak dziaa
np . odtwarzacz M P3 konkurencji, rozkada go na czci
i prbuje okreli ich fu nkcje, zaklada.i<le, e odtwan.acz
za projektowany zost a opt ymal n ie. Identycznie, zdaniem
Dcnnena, postpuje biolog, ktry uwaje, e dana cechajakiego organi'l.l tt jesl adap~.acj, czyli zwiksza prawdopodobies t wo jego J>r.leycia i reprodukcji. To samo czyni kognitywici , zwaszcza ci, ktrzy korzystaj z nam;dzi teorii
ewolucji
In yn i eria od\\TOlna (n"t'erse engineerin.) to metoda
rekon strukcj i, odtwarzania !;truktury umysu ; inyni era
"Z\\yka", czyli badania nad sztuczn inteligencj, dostarcza
na17dzia do skonstruowania u mys u szlUczncgo i pozwala
lepiej zrozumie, co dzieje si w u myl e ludzkim lub zwiesu lO

11

l)anid C. Dennett SlODKI E SNY

t ~~tv ttt . Riolog, bad ajc skrzyda ptak\1\ moe powiedzie,


tll.tutgo mog s uy do atania; inZynier moe zbudowa
...tttHIIOl, wy korz.ystujc wiedzc; o ptakach. Oba rodzaje in y
ntcnt warun kuj si wzajemnic (biologowie mog dzi bad.n' ;tc rod y namik skrzyd e), a Dcnn elt wieJokromie po1\Lt rJ.:a, i.e uprawia nie tyle tra dycyjn filozofi nauki. ile
lt mo fic; ini.ynierii. W ten sposb 1\llis uje si w l rad ycj
.tmcrykafJskicgo pragmatyzm u, a jego neopragrn aly7.m ma
lli'Y)-,rinalny, iny1 1ier yjn y charakter.

Z pustyni do

d ungli

W. V O. Quine - go
.,jl i, ~.e cil e rzecz biorc, wszystkie zja1viska psych iczne
.. prowadzaj sic; do zachowat't, i nie istniejq i.adne idee,
1ny~li czy sensy wyrae j zykowych, a jedyn ie fi zyczne
hod:i.ce i reakcje. Quinc pol e m izowa z rodzc<! sic; kognilywis t y k, wyrastaje<l z teorii Ung\\istyczn ej Noanw Chom.,ky'cgo; bardzo chc;tn ic pos ugi1va si brzytw<! Ockhama.
( 'ltocia"i. Dennell n aley do kontynuatorw Quinc'a, nie ma
ttpodoban ia do Quine'owsk.iego pustyrmego krajobral.l,
11 ktrym jedynymi bytami s konkrety fizyczne i zbiory
w rozumit:niu teorii mnogoci . Jak powiada , jego naturaliMyczna ontologia przypomin a raczej tropika m1 d u n gl,
w ktrej znajdzie si miejsce n a wszystko, co nau.k.i r.l~/y
wicie badaj'! . Mona wi c rzec, e naturalizm Quine'a jt.'St
bardziE~j zwi:ta n y 7. nomin alizmem Gedyne u s t ps two czyni Quinc na l".lec7. zbiorw), a Dcnnetla- z szeroko JXlj mowanym fizykalizmem, zgodnie z ktrym umys, podobnie
jak procesy chemiczne, biologiczne i obliczeniowe, ma charakter fizyczny.
Od dek.lara~j i musi jednak Dennett p 17ej do czynw.
lVI usi pokaza, jak w jego scjentystycznym obrazie wiata moe po m ieci sic; ludzka racjonalno , wolna wola , in tenqjoual n o i znaczenia . Albo wykaza, e s to jedynie zu dzenia
Wojujcy naturalici- jak c h ocia by

;z

Dan i~

C. Derlnett

~ SODKIE

i3

5'0NOIVStpne

SNY

Czy funkcjonalistyczna kognityv..istyka ma cokoh\iek d o


powiedzenia n p. o racjonaln oci dziaan ia ? acjonalnoci

n.

w tym sensie , e racjonalne osoby postpuj - jak lakada


m y w codziennyrn yciu - ;>god n ie ze swoill'l-j pogldam i
i yczeniami. Kiedy Ja ma ochot na !ody, a dosta wanie
kieszon kowe od rodzicw i wch odzi do sklepu s: poywC'wgo,
to przewidujemy, e kupi raczej lody ni 30 kg soli. Czy takie przewidywania opieraj si na :mjomo~ci rJlZgu Jasia?

Nic na to nie wskazuje. Przecic:.i: ludzie podobrt-ie przewidywali swoje d ziala niaju7. tysice lat temu . Jak wi~ kognity-

wistyka 'V)ja.<'lni, dlaczego udaje sil; nam przewi dzie, e Ja


ku pi loda?

Den netl odrnia poloczn psychologi, "" ktrej ramach przypisujemy pr.t:c konania i pragnit:nia osobom, od
psych ologii badajcej wcwnt;trzne struktu l-"Y umys u .
Pie rwsza dotyczy intcnc;jonalnoci i pozostaje oa pozi~mie
osobo\vym , na tomiast druga mwi o !"unkqjach i architekturze wewntrznej, odnosi si do poziomu subosobowego. Co
istotne, moemy mwi o poziomie wy7.szym w pewnym
od e r wan iu od n iszl.>go. W takiej imencjoualn ej psychologii
potocznej idcal.i.zujc si l u dzk racjonaln o - nP nie pre
widujcmy, ii. Ja postanowi po z.aku pieni u loda. wet rz e go
sobie we wosy, mimo e wsku tek np. jak i ego u sz kodzenia
mzgu moi:c zapomina o swoich popr.t:edn ich zarniarach
i nagle zacz \'"1'czynia rzeczy, kt ryc h nie b dziemy
w stanic zrozumie racjonal nie, czyli poda racji jego dziaa . Na poziomie funkcjonal nym z kolei abstrah ujemy od
szczeg owej wiedzy fizyczno-chemi<.:znqj - nie fllUsimr le
dzi losw kadego atomu w kompuWr.t:c, aUy w}jan:i, jak
funkcjonuje. Porlobnie nie obchodzi nas historia a tom w,
z ktrych skada si u ywan y pnez nas ko rkocig. I<ogn.itY
wistyka za nie im e resuje si wszystkimi mo.li~"')'Hli aspektami fizycznymi badanych zjawisk, a jedynie pewnym ich
podzbiorem. Porostaje kwesti je dnak dyskusyjn, jak obszerny bdzie to podzbir.

si

wiele czystu
1\a poziomie intencjonalnym ignoruje
urdywid ualnych 7Jawisk psycllicm ych . Dlatego tci: nauki
hullanistyczne, w ktrych przede wszyst.kim interpretuje
' l," wiadome dziaan ia i \\'}'po\v;edzi rnych osb w r
rvch czasach, nic mus z korzysta n p . z psychopatologii.
Ekonomia moi:c po s tu lowa istnienie idealnie racjonalnego
konsumen ta, nic wc hod zc w szczegy budowy jego ner ww wzrokowych czy krwiobiegu . Dopiero gdyby po\\'Sta o
:-. poleczestwo, w ktrym racjonalno konsu m entw byaby
r..:~ularnie zaburzana przez np. jakie uszkodzenia mzgu,
ko no mia musiaaby korsta z neuropsychologii, bo jej
rdc alizacja zaamaaby si. Poz.iorn \\yi.szy jest howiem tylko
\Vtgldnie nie7..aleiny od niisz.cgo - n:Yczciej i w normalrrp.:h waru nkach.
Zdaniem Dennelta pr zypisujemy pr.t:ekonan ia i pragricn.ia, pnyjm uj c swoiste nastawienic poznawcze, nastawicnic intencjonalne, w ktrym pomijamy mnstwo fak tw
rusz cgo poziomu, bo nie s nam one potrzebne. Zwraca my
uwagt; jedynie na regularnoci zwizane z umy lnym i
tlzialaniam.i. Opisujc na tomiast algorytmy powawcze,
przyjm ujem y nastawien ie fun kcjona lne, czy tci. konstru kc.:~jne - re konstru ujemy bowiem fu n kcjonaln strukturt;,
konst rukcj~ umys u . Prjcie danego nastawienia polega
na przypisaniu obiektowi wasnoci odpowiedniego rodzaju:
intencjonalnych, funkcjonalnych czy fizykalnych . Kryteriu m trafnoci takiego przypisania jest skuteczno~ pr.t:cwidywania p rzyi'izych zachowafl obiektu, nie za n p . struktura fizyczna na poziomic mikroskopowym (trudno zreszt
na poziomie makroiizycznym zdefiniowa chociaby krzesu, czyU przed m iot funkcjonalny, nie mwic o tym, e nie
ist nit<i .ad ne specjalne e lementarne czstki protokrzeslowatc, z ktrych i tylko z ktrych rno.na wytwar7.a krzesa).
Nastawienie intencjonalne mona odnosi nawet do
obiektw, ktre nie maj struktury przypomin jcej ludzki
umys. Na przykad, chcc \\)jani komu w prosty sposb,

14
dziaa termostat, moemy powiedzie ta.k tenno~taty
miewaj trLY przekona nia - e jest za gorco, za zimno
i w sam raz. Kiedy temperatura jest zdaniem termostatu
nic w sam raz, regulqje on dzia anie systemu grzewczego
W podobny sposb mona opisa. d:daani c skomplikowanego urt.1dzen ia pt7.e twat7..ajcegojakie in formacje z otoczenia (a wic raczej nic samoch odu), z.wi crz.t i roli n Gak
wiadomo, s roli.ny, ktre l ubi sot'lce, i tal-i e, ktre nadmiaru s oca uni k aj). wreszcie grup spoecznych, korporacji, a nawet -zdaniem Dennetla - doboru naturaln ego,
czyli Matki Natury. Przypisanie przekona!'! i pragnie nie
pociga za sob antropomorfi zacji; w pewnych granicach
ta kie zwierz tom przypis ujemy racj onalno {n p. tak t u
maczymy, dlaczego kot czai si na go b i a).
Systemy, ktrym mona przypisywa intencjo n alno,
a wi c - mwi cjzyki e m Den ne tta - systemy intencjom.
ne, maj rne mo liwo c i. S takle, ktre maj tylko przekonania o wiecie (lermostat), a s takie, ktre maj p r.~e
konan ia o przekonaniach (kot wie, e go b bdzie ch cia
uciec, j eli go zauway) . W badaniach nad psyc h ologi
zwicrlt hierarch ia systemw intencjonalnych okazaa si
przydatna, cho nadal otwa rta jest kwestia, czy poza cz o
wiekiem wrd zwierzt istniej e system inte ncjonahly majcy stany intencjonalne trzeciego rzd u - przekonania
o przekonaniach o przekonaniach. Takie stany maj wszyscy kam cy: pra gn wszak. aby inni mieli 13szywe przekonania o ich wa snych klamliwych pn:ekonaniach. De nnt~ ll
uczestniczy w badaniach terenowych w Ahyce, gdzie dorad za . jak naley zaplanowa eksperymen t na mapach )j
cych na wolno~ci. ktry mia rozs trzygn, czy potrafi si~
o ka m)'\va(3 . Niestety, zv..i erzc,;ta n ie \VSp pracoway z badac7.ami, wic nadal nie wiadomo.
Teoria inte n cjonalnoci znalaza le Z.'l.Stosowanje w badan iach nad autyzmem. Okazuje s i , e dzieci autystyczne
m<~<\ problemy z przypisywaniem !.oonych stanw im en -

jak

i!! l al n yc h .

S:o.-,o wsT.pne

15

Normalne dziecko w \'1-i eku 3-4 lat Y.aczyna rop17.ekonania - e kto

t ll ll i t:, i kto moe mie fa szywe


111111.c

mie inn \\iedz(( nii ono 4. Osoba cierpica na au-

lego nie potrafi.


Dermen s.o1dzi, 7.e dysponuj c nastawieniami poznawtVllli - nastawieniem intencjonalnym i funkcjonalnym ,
.1 w i ~e odpowiedn imi nm-Ldziami pozna nia - jest emy
11 sta nic naturais tycl.nie opi sa dziaanie umys u , w tym
1.1~ic wiadom o . Teoria \lia domoc i , a moe raczej zr
i ly lcorii wiadomo ci, to jede n z podstawowych wtkw
11 1 11 yli Dennetta. Jego pierwsza koncepcja, w ktrej stal l 1~d nowatorsk h ipotez o darwinowskich mechanizmach
.,,.ltkcj i informacji na poziomie neu ronalnym, nosia jeszt"/.c cechy krytykowanego przezel1 pn iej teatru kartezjall~ ku:go . Tradyqjna metaforyka opisu wiadomoci odwotu1\' si~ do obrazu widza, ktry obserwuje, niczym widz
11 lcatrze, rozgrywajcy si przed nim spektakl kolejno nasl\' P lljcych po sobie zjawisk. Powiada si o obserwacji wel i nt.;u-tnej. o wejrzeniu w siebie i chodzi, rtecz jasna, nic
o g.a s t ros kopi czy t omografi kom pu t erow. tylko o "oczy
du <;;(.y''. Taki wewnt rz ny teatr tworzy jednak nieusuwalny
rq~res w ni esko6c zono~: widz w wewnt rznym teatrze
1111 1Si by v..iadomy, by o bserwowa spektakl \\iado moci,
.t wic musi mie swj wasny wewn trwy teatr z kolejnym
11c w n trz n y m widzem. l tak dalej , jak w matii oszce, ale
w pr.teciwicfl stwie do matrioszki fiz~'czne ograniczenia nie
J lnniejsz liczby schowanych w rodku widzw. Bo owi postulowani " idzO\\ie maj by nieprLestrzenui i niematerialtli. podohn ie ich oczy i u lllysy.
T}'lko czy spekuluj<.: o niematerialnych umysach \VCwn trt n ych widzw w tcatr;e, posuwamy si rLeCZ)'\vi.t:i e
naprtd w W}jan ia n iu , czym jest istota wi adom oci?
A mo:.i:e tylko dajemy sic,; uwie metaforyce, kt r prlekazala nam tradycja filozofit::wa? Dennett nie ma wtpliwo
ci, e cho intuicyjnie wi~tkszo ludzi optuje za duali1\1111

16

_ -~ Dennett SODKIE SNY

znJern, prawda ley po stronie fizykalizmu , ne~-,rujcego istnienie nie\vykrywalnych fizycznie , niematerialnych czynnikw. Intuicje dla Denneua to za mao, aby zaprzecza
sprawdzalnym wynikom bada(}

Nauka a nietoperze
Filozofm\ie umysu, szczeglnie nalecy do nurtu analitycznego, czsto nieufnie patrz na bratanie si naturalistw z n auk. Jedni )'\vi obaw, e m imo wszystko nauka
nie moe odda sprawiedliwoci realnym zjawiskom. Przecie?. w istocie nie mamy jeszcze teorii \Yiadomoci, ktra
byaby tak dopracowana, jak choby neodarwinowska teoria
ewolucji czy mechanika k\vantowa. Kognit)'\vistykajesl dopiero w puwijakach. Inn i id<! dalej, twierdzc, e to, co wiemy z subiektywnego punkt widzenia, nigdy nie bdzie dostpne dla intersubiektywnej , uprawianej neutralnie nauki.
Tak sdzi np. Thomas Nagel, autor nieLwykle wpywo
,.,.ego eksperymentu mylowego, ktry opisa w artykule]ah
to jest by nietoperzem?5 . Nagel twierdzi, e nawet gdybymy zgromadzili maksymalnie wiele faktw naukowych, dotyczcych nietoperzy, nigdy nie dowiemy si'<, jak to jest by
nietoperzem, jakie to uczucie lata , poslugujc si echolokat;j. Subiektywno retoperza, ktry ma zmys echolokacji, rni sic; od naszej i pozostanie dla nauki na zawsze
tajemnic. wiat dozna n ietoperza jest dla czowieka zamknity. l zamknity jest, zdaniem Nagcla, dla obiektywnych, trzeciaosobowych metod nauki.
\Varto zatrzyma si tu na metaforze pu nktu widzenia
pierwszt;j i tt7eciej osoby. 10 przenonie, w ktrych nawi
zuje si do formy gramatycznej zda(l na temat zjawisk umysowych. Kiedy mwi : "C zuj zapach gotowanej kapusty",
m,vi o swoich doznaniach; kiedy za kto powie: ,,Milkowski poczuju zapach gotmvanej kapusty ", to mwi nie
o swoich doznaniach, lecz moich . Jednak nie tylko o form

S=wstpr.e

17

, t. l'> ownika tu chodzi. Wielu filozof"w powie, Ze zdanie :


Holi mnie zb ", te jest w pierwszej osobie, za zdan ie:
"'. ldkowskiego boli zqb", w trzeciej. Jest tak dlatego, :?.e
tn.l\\"dzi wo pierwszego zdania stwierdzam \Vtedy, gdy
1... 11 11111ic z b , natomiast prawdziwo drugiego moe by
.1\\ u.: rdzona teZ przez osobc;, ktrej rnj zb nie boli (w kofl ' 11 lo mj z b! ) . Dlatego te wielu ch({tnic mwi o pierw''' ' oo-,obowym punkcie widzenia, co ma oznacza z ~ubsza
'"co rozumiemy po prostu przez "punkt widzenia" (nor111.i111ie mwimy tylko o czyim punkcie widzenia, czyli
"'>tlhiektywnej perspektywie poznawczej). Z trzcoosobo'H "go punktu widzenia znamy za pewne zewntrzne oznaki loblu (skrwi enie twarzy; deklaracje osoby, ktr boli zb;
"krt.yki ... ). W istocie trzecioosobo\\y pu nkt widzenia to
l'vwna idealizacja: to jest to, co jest dostpne wielu osobom
1111~..: rsubiektywnie.

Zdaniem Dennetta przekonanie Nagela jest sabo uzar,.ldnione, a metafory pierwszej i trzeciej osoby bywaj myl. In;, Z\vaszcza e od niedawna mwi si teZ o punkcie widtmia drugiej osoby. To komplikuje podzia na zdania,
klrych prawdziwo bezporednio moe stwierdzi tylko
, s1Jba, ktrej zdanie dotyczy, i zdania, ktre w zasadzie zwe1y ikowa mog zewntrmi obserwatorzy. W Stodhich
, ,lach , dystansujc si nieco od przenonych liczb gramatycznych , okrelajcych punkty widzenia, Dennett tymi
111l!Laforami si nadal posuguje.
Inaczej sprawy sit; maj z pogldami Nagela. Od tych
l knnett si odcina i zdecydowanie je neguje . Od lat poler11izuje ze zwolennikami istnienia czysto subiektywnych
wlas noci - takich jak "to, jak to jest by nietoperzem" Filot.ofowie zw te wasnoci qualiami- rozumie si przez to
11 lasno ci, ktre maj przysugiwa tylko wiadomym przciyciom ze wzgldu na tylko same te przeycia.
\\ literaturze lilozoficznej stosu,je sic; okrelenie
wewntrzn a " , ktre b)'\~~
bardzo rozmaicie rozu-

Gi'~BOOIW~
..-G-1)

"'

OIQ'll

18
19

miane. W neutralnych teoriach w!asno~ci wasno wewntrzna przysuguje czciom pewnego obiektu
tylko ze
\\'Zgl du na nie, a nie co zewn trznego wobec tego obiektu. l ta k n p. wasn oci we"'ntrzn rowerujest posiadanie
czci - rower ma wasno posiadania wasnych
czci
dla tego, e ma kierownic, siodek o itd. Wasnociq wewntrzn rno:le by te7. wasno relac)jna, np.
rower ma
tak w asno, Ze siodeko jest mniejsze od kola (bycie

m11iej.~zym od jest was n oci relacyjn, bo istnieje


na mocy relacji midzy dwom a czon ami).
Dlaczego jest to wane w przypadku qualiw? Ot: dlatego, e ich zwolennicy hvierd z, i s one wasnociami we-

wn~trzny mi przey wiadom ych (jeli w ogle mwi


, czego qualia s..1 wasnociam i - nie zmvsze jest to jasne; mon a
je np. przypisywa cay m systemom poznawczym ). 10 znaczy, e istniej<! np. nie na skutek oddziaywan i a zewntrme
go ~a organ izm, lecz jedynie dziki strukturze sarnego przeycia . Co wicej, zwolem1icy qualiw sdzq, Ze skoro
s one

tego rodzaj u wasn ociami , to :t.najomOO budO\"")' organizmu


czy mzgu, ktra jest znajomoci relacji rn.idzy czciami
nie samego przeycia, lecz syst emu poznawczego, n ic nic
~""ie o u~ liac h. Warunki i tnechanizmy powstawaula
qtlull6w ogramC7.<1 si musz z powodw pojciowyc h do sa rnego pr7.eycia: nie mog m ie one pnyc7yn Le\m trznyc h , bo
inaczej nie bryby wasn ociami \v ewntr;mymi . \V istocie
z lego powodu nawet przykad wiasnOOci wcwu trzn ~j roweru jest nacib>n ny : siodeka s montowan e na rowerach prze
L
ludzi, a wic nic istnit;j tylko 'J.C \vzgl~du na S..'\ me rowery
(nic istn iej niestety rowery; ktre same si m omuj). Latwi<.:j by oby ln\...i np. o czciach kwadra tu, bo one me ma_j przyC7.)11 zewntrznych. W ri.CC7ywi stoci czsto kweslionuje si. czy w ogle w wiecie przedmiotw fizvcznvch
wystpuj jakiekolwiek wasnoci wewntrzn e . Qualia s~aj
si tym bardziej podejrzarl}'lli \\iasnociam i, gdy maj<!
s i
z definicj i wyamywa ze wiata fizycznego.

Poza tym tradycyjnie qualiom p - pisujc siQ kilka in nych cech: maj by on e niekomunik owaln e innym osohom, prywatne ( n iedostp ne innym ) i znane bezporedn_i o:
Innym mog by one wallc tylko pore dnio , a to 7. defimcj1
wykluc7.a, aeby qU(Ilia jako takie- jako prywatne i be7 pore dnio znane - byy dost<tpn c dla kognitywistyki uprawianej w nastawie niu fu nk~jonalnym. Qualia bd~ d ostpne
tvlko subiektywni e, lecz realn e. A lo O'J.nac<f.aoby, e nauka
.;ie jest sobi~ w stanic nigdy poradzi z opisanie m uati6w.
Alho polt"t.cbujcrny rewolucji w nauce, albo musimy odrzuci naturalizm
W csc.iu Quining Qualia De nnett ua \~idu przykadach
pokazywa, e takie pojcie quali6w jest niespjne:
nie
mona przypisywa im wszystkic h wymieniony ch cechjedwczenie6 . j ego twierdzenic brano mylnie za n egacj
w ogle prze:ly wiadomych (tego 1~igdy n_ie h\ie~d"Zi).
l'od krela np., e nic sposb o drm, sub1ektywm
c czy
ohieklpvn ie, czy zmieniaj si qualia, czy nasze reakcje na
qualia, a wwczas pojci e quali6w - mjc e opisywa ~ja
wisko em piryczne - nie ma empiryczny ch kryteriw stoso\v;mia. Oto i e ksperymem rny~l owy Dcnnetta. Panowie
Chasc i Sanbom pracuj w Maxwell Hou sc jako degustatorzy kawy. Pewnego dnia, po szeciu latach pracy Chase orl_1vwa si do Sanborna: wiesz co, przez tyle lat wyszlachetm
l
1;1i si smak i ju nic rnog<t znie tej Jury, ktr nam lu cl~
gle serwuj! Na co San born dziwi si i mwi: - Ale"/., mJ
sta ry, ja mam ten sam gust, ale przez te lata zu 7.yy mi si!t
c hyba kubki smakowe, bo te nie mog zn ie tej kawy. Mu
~' s i ]Wtckwalifikowa .

Nic jestemy w stan ie mzsU7.ygn , ktry ma racj<t: czy


qu.alia s maku kmvy posta y niezmienn e, a zm i eniay si~ reakcje na nic? A moe zmieniaa s i dostpno qua/Ww
smaku kawy w przeyciu yku kawy? Skoro z dcfullcji kubki smakowe nie mog mie wpywu na to, jahlc s qualia.
prtcycia "iadomego, to dlaczego po 1jedteni u strasznic

20

- ------ ---------- -Daniel C. Dennen:

SODKIE SNY

21

oslrcgo kebabu sabiej czujem y ~ ma k delikall t:i


potrawy?
W jaki sposb na qualia dziaaj przyprawy,
skoro qualia
mu sz i smie tylko ze wzgld u na
s trukt ur przeycia?

Czyby wiadome przeyci a

prawa

mu si ay

7a\VS7.e

na mocy jakiego nieznane go


dopasowywa si do czysto fun kcjo-

n alnych i stm kturaln ych


M ona

wasn oci u mysu ?

by pos tulowa taki dualizm , ale nic posunie nas

to na pr.ld w p rbie rozstrzygni cia sporu


ne m i Chase'em . Co gorsz..'l, obaj nic mog

m i dzy
mie,

Sanborjak chcia-

[tadycja kartezjaska, bezporedniej i niepowtpiewalnej


wiedzy na temat qualiw, gdy por wn ujc starsze
qualia

w pamici ,

m og s i ~ pomyli. Czy najczciej


nic musimy
na WL.r pyt ek tera koty do sklepu , jeli c hcemy
dokutakie sam e?
W Sodkich snach Oemletl inaczej polemizuj
e ze zwole nnika mi qualiw, pokazujc kolejne proble
m y zwizan e
z pamici i zauwaaniem zmian. Bardziej skupia
si te na
pr.t:ykadzie Marii Franka Jacksona
(doka dn y opis i ocena
tego eksperym entu m ylowego znajduj si w
rozdziale 5).
Zdan iem Dennetta qualiu a ni adne inne wytwory
filozofi cznej vvyobrani (takie jak zombi czy hagnoludy
) nie sq
w stanie zagrozi pmjektowi naturalizacji
umysu , c--..-:yli uj
cia go w kategoriac h naukowych. Autor pokazuje,
e aby
bada przekona nia innych ludzi, mo
na posu y s i prost
m e tod: zapyt a ich . Ic h \'l)'pmvied
zi bd lV)'raa przekon a nia , ktre mO"".lemy interpretowa w nasta\vien
iu intencjonalnym - czyli z trzeciaos obowego punktu
widzenia.
W ten sposb do ....~emy si, co jest tre c i wiad
o mo ci in n ych ludzi; tak streszl:za si w du y m upros:tcze
ni u metoda bada wcza he terofenom cnologii, ktr:j ro:t\vija
Dermeu .
Niektre pr.wycia opisuje si trudniej, inne
at\~iej .
Bardzo atwo nam pon~ed:t.ie , e lubimy truskawk
i. l b naj czciej dosy prosty stan umys
owy. Gdy mamy opisa
smak truskawe k, sprawa staje si trudniejsza.
Jest to jednak kwestia trudn oci , a nie niedostpnoci
c:r.y niernoili

woci

wyslowi.enia quali.w - sdzi Dennctl. J ego optymizm


musi by jed nak nieco mniejszy w przypadk u
nietope rzy, bo
te nie mog od powiada na adne pytania. H
eterofen omenologia ws:i'. ak w znaczn ie mniejszym zakresie
dotyczy zwierzt Dcnnett jest sk onn y pnypi.c;y
wa im m niej zdol n oci
poznawcz ych, ni si tu potocznie czyn i; wydaje
si, 7.c bagateliztlje proble m, s dzc , i po p rostu ml\~enie
o subiektywn oci nktopcrzy , czy nawet psw,
jest przesad . Nie marny bowiem pewnoci ani dowodu , e te zwie
nta maj ten
rodzaj wi a dom oci, ktry za pevn iaby subiektyw
no czy
bogate ycic wewntr.t:ne.

bra

pi

Darwiniz m
Po polsku
umysw

inynieryjny

ukazaa si ju

jedna

ksika

Dennetta , Natura

7. Jest ona fragment em wiks:tej i ambitniej


szej
ksiki tego autora - Danvi.n's Dangerous Jdea 8
, bdc ej wy-

kadem swoistego, bo inynic[)jnego


odczytani a n eodar winizmu : biologia jest prezentow ana prze--L Dennetta
przez
pry..:mat inyn i erii od'TOtncj. W Naturze umysw
stosowal
per::.-pektyw darwin owsk w badaniu
umysu . W publiko
wanych tu tj wykadach im. Jeana Nicoda Dennett
rLadziej
korLysta z narz.dzi e wolw:;joni zmu, gdy-l nie
su one do
wal ki z (pozornym i jego zdanie m) p roblemam
i filozoficzn y
mi. Warto jednak zarysow a nieco szerszy kontekst,
bo nie
ktre uwagi st:~<l si bez niego niejasne. W
Co nsciuusness
Explaine d- ks ice, ktra zawiera najbardziej rozbu
dowan
konce p cj wi adomoci - Denneu
postawi hipot ez, e
wiad om o c--zlo\vieka jest realizowa na
pr.t:ez wirtu aln ma
szyn joycc'owsk, ktra istn ieje dzi~ki
mcmom. Ta hipotc
7.3 pojawi si lel. bez wyjani eil w 7 rozdziale.
Pojcic memu wprowadzi Jlich ard \)awkins 9
. Mcm to
element ku llUry, prt.ckazywany rod kami niegenety
cznyrni.
Jest to nowa jedn ostka re plikacji ewolucji kulturow
ej, po\'t'ldana przez uczestni kw kultury. Ot
uczestnic two

D<ln~

22
w

kultmzc jest

C. Den~et:

mo liwe dzi~tl

niu informa<.:ji, ktre cz.;sto

SODKIE SNY

23

komunikacji i

tworz zespoy

pr~:ekazywa

wyposa7one

w co w rodzaju instrukcji dotycz..1ccj powielan ia. l tak np.


tajemni c~

prLCkuwjcJny pod warun kiem,

rue zostan ie

zdmdzona; intym ny sekret wyjmviam y pod warunkie m , "i.e


nic xcdzi c wymiany; religijni prorocy d omagaj s i , by ich
prawdy objawione nic podlegay krytyce.

Ludzlcic mzgi \\-'}'penion e zostay informacjami kopiowanymi od innych ludzi, do czego prczyniay si rosn ce zdolkomunikacyjne. Dziki temu n a u czylimy si snu
opowieci , nickoniecznie z poc.r...1tkicm, rozwiniciem i zakoflnoci

czcniern, lec-L racLej joyce'owskie uporzdkowane,

cigi

skojart:el'I, nickiedy

a nickiedy balaganitrskie. UmiEj tno przetwarLania informacji dost pnych publicznie wzrastaa , gdy
im wicej byo moliwoci przekazywania infmmacji, tym
chtni ej ludzie si nimi dzielili. RozwQj komunikacji i j zyka
doprowadzi do powstania wspczesnej fonny wiadomoci.
Dennettowi. chodzi o to, e mzg zasadniczo przetwarza
informacje n a wielu szlakach rwn olegle, podczas gdy wia
d omo jest w wikszej mierze sel>venqjna. Jed n ocze n ie
nie jestemy w stanie zrozumi e dwch zupe ni e rn ych,
przeciLni e d ugic h zdail ; moe my to zrobi tylko po kolei.
Rwnocze n ie zac hodz r n e procesy, np. kiedy czyta m ,
oko bezwiednie doslOsowuje os tro widzen ia, byskawi cz
nie z m ieniajc pu nkty fik....acji , a zarazem, take n iewiado
mie, s kiadam litery w wyrazy i zda nia, co wymaga b ys ka
wicznego dziaania systemw analizy gramatyc.mej jzyka.
Tym czasem z boku pola widzenia pojawia si d uy, b yska
wicznie zbliaj cy si pn~edmiot. Procesy umysowe konku ruj ze sob, silniejszy wygrywa; toczy si tu darwinowski
bj o przet rwan ie. J e~li odwrc g ow, zaalarmowany pudczas le ktury, ni.e zosta n przejechany podcws lektury b i t
ki na pl"Zej c:iu na pieszych. Nie miaemjednak wiadorn u
d, e monilOmj ulic, gdy nagle zostaem wynvany
z zaczytania przez n a djedaj cy autobus.

Dopiero neurony ""YPOsaione w kulturowe "op rogramowanie" s w s tanie wy tworzy niefragmenta r yczn wia
dom o, zdoln do wytwanania d u :l.szcj joyce'ows ld ej opowi eci. Dopiero nauczywszy si jzy ka, potrafuny rozmyla
nad swoimi stanami u m ysowym i , ktre mog d o tyczy
kolejnych s tanw u m ysowych ... To kulturowe oprogramowan ie nazywa Den nelt masz}'Jl , ktrajest dlatego \virtu alna, e jest realizowana przez syste m o 7..asadn:iczo in nych
waciwociac h . Strumjefl \\iadomoc:i jest szeregowy, sekwenc}jny; nie da si jedn oc-Le n ie sk upi uwagi na wszystkich bodcach docierajcych do ciaa (wiadomo, e uwaga
obejmuje 7- 2 eleme nt)~ wicjes t wskim garUlem dla \v:ia
domoci) . Szeregowa vviad omo jest wytwa rzana przez
rwnolege procesy n euronowe i stanowi w p en i e nowe
rodowis ko, w ktrym mona roz wizywa zupen i e inne
proble m y ni na poziomie czysto n euronov-:ym. Ju nie tylko reaguje si na bodce, ale mo na mi e rozbudowan e wyob raen ia, snu plany, a \Heszcie- zajmowa si mechani
k kwantow czy filozofi um ys u.

Nauka poza wie z koci s oniowej


Nawizujc

do koncepcji memu Richarda Dawkinsa, Den


nctt staje po slronie a utora Samolu/mego genu w sporach we
fi loz.ofu biologii. Spory te prt.e kra czaj granice
\'tiata akademickiego, bo z,.arwno Dawkins, jak i Dennetl,
na l e do przedstawicieli Trt.ecit;j Kultu ry- czyli naukowcw
i my l ici e li , ktrzy swoje nowe kon cepcje przedstawiaj
w sposb zrozumiay nie [yJko dla specjaJisty, ale take ma..c;owego odbiorcy. Kontrowen~je o socjobiologi szybko trafiy na
strony gazet. ~vl ernetyka. t e przebia si'r' do niespecjalistw.
ale jed no czenie spo tkaa si L silnym oporem
Op r ten stawiaj przede wszystkim przedst<Hvi.ciele
nauk h umanistycznych, ktrLy z niesrnaldem i politowa niem spogldaj na biologw, sta rajcych si wyt umaC7y
wspczesnej

24

Dar.!!I C Dcone1t SODKIESNY

uni Co
kultury topornymi darwinowsldmi nartdzi
przedsta\\icieli Trzeciej Kultury nic !Wt:C(Dennct l
bicra w s owach, kiedy pis:te o postmod ernizmie
ny belkot za niezwykle
rwnie uwaa postmod ernistycz
humanici zwykle )'\vi
ernizmu
po5lmod
do
a
)'),
szkodli\V
uproszct.eniem i banaliwic ej sympatii. Memy s jedynie
my o kulturze - powia7.acj tego, co ju wczeniej mwili
banalna, znacznie mniej
daj . Nie do, e lo kon cepGja
ws pczynnik
fmcz)jna od standard onych teorii, takich jak
akt)'\vny udzia
hu manistyc7.ny, Lo jeszcze zupenie ignoruje
tak, e mzg to
ludzi w pnyjmow aniu informacji. Nie jest
ktrych nal ea
jedynie bierny receptor cudzych memw, z
o, jak chciaaby
niezalen
uzyska
aby
ple\vi",
"
oby go
take po polsku
Susan B!ackmore, autorka opublikowanej

wiat

wi~cej , wi(,:k'>zo

10
Maszyny memowe j .

radykalDennet t nie idzie jednak tak daleko, jak wielu


przywoa konnych memetykw, sdzc, e jednak warto
e rt
kulturow
procesy
i
pokaza,
aby
tekst leorii ewolucji,
; selekcja informacji,
d z si dosy podobnymi prawami
daje
zwykle
owo,
przypadk
ktre doci eraj do nas do
my wszystw efekcie uporzd kowane skutki. Nie powtarza
informakaZda
kiego, co usyszymy; podobnie w mzgu nie
Z chaosu
cjajest w stanie zdominowa mechani zmy uwagi.
prostym zasarodzi si porzdek , i to dzi~ki kilku bardzo
zmy
mechani
owe
A
cji.
dom po'Aielania, \\'ariacji i konkuren
darwinows kiej ewolucji .
wyaniania si porzdku to istota
uniwerZd aniem Denn cua, idea Darwii1a jest niemal
stanie prtere
saln ym kwasem wod krlewsk: jest w
ne pogl
wszystko, wszdzie przenikn i skruszy tradycyj
nych czy
dy. Dzi ki rozszerzan iu zakresu bada biologicz
na; anLropoloewolucyj nych powstaa psychologia ewolucyj
ej antrogia kulturowa zaczyna kurzysta 1.. odkry tradycr.jn
religiopologii fizycznej i psychologii ewolucyjnt_;j; powstaje
rOZ\\ijancgo
iego,
ostatn
tego
Do
...
ne
kognltyw
o
znawstw
11 , cegiek dokiaria r\mie Denm.in. prLez Pascal::i Boycr

_s~~~-

25

o zjawiska
nelt w S\\ ojej ostatniej ksi:i.ce na temat religiijak
12
O\vany darwininaturaln ego, Breaking t he Spell . Zafascyn
Freedom
zmem opublikowa niedawn o rwnie ksi7.k
!lej
Evo/ves 13 , w ktrej pokazywa, jak na drodze ewo!Uc)j
i ludzkie - w jaki sposb
uksztatoway si wolne jednostk
nej
g<.!nclycz
presji
od
ne
1vehikuly genw sta y si niczalc
m.
i zaczy \viadomie kierowa swoim dziaanie
1\-ychoNie zawsze j<.!dnak maria darwiniz mu i filozofii
to druga jego
dzi Dennetto wi na dobre. Frudom Evolves
od znacznie bardziej
ksika o wolnej woli, \V}'Tanie sabsza
Romn, starElbow
tradyqjn ej - i zwilej szej - ksieczki
14
niej jeszcze tyle
szej o dobre dwadziecia lat . Nie bylo w
na obronie stamowy o ewolu cji. Autorowi bardziej zalealo
w wiecie zdanmviska, e prawdziwy jest determin izm si spod praw
wyamuj
nie
i
ie
regularn
rzenia zachodz
rodzaje wolnej woli s
prrod y- a zarazem wane dla ludzi
, na jakiej
woli
wolnej
istot
,
realne. Zdaniem Dennetta
owoci fizycznam zaley, nie jest wyzwolenie od przyczyn
by
mogyby
nie
nej (wtedy przecie nasze przekona nia
ci (czy
przyczynami naszych dzia la) ani od regularno
cigi gosek, zamiast mchcielibymy wypmviada losowe
na jakiej nam zaley,
lvi, co mylimy?). Istot wolnej woli,
d w dzialaniu, swoboda
przeszk
brak
strony
jest z jednej
y samodzie lne
w dziaaniu, pole manewru , a z drugiej stron
czy tradykierowanie d7jaanic rn . W ten sposb Dcnnett
przeszkd) z russowsk
cj Hobbesa (wolno jako brak
ii.
koncepcj wolnocijako autonom
Model wielokro tnych dyskusji
a to poTrzeba jednak pamita, e wolno czy rncmetyk
w roi~ odgryOOczne kwestie w myli Denneua . ?odstawo
alintent:jon
,
owam:
naturaliz
entnie
waj<! w niej, konsekw
e IJie s OCZ)'\'.icie
IlO i wiadomo . ]ego koncepcj
szukaj<!
ie
Filozofow
jedynymi prupozycjami naturalistw.

26

Daniel C. Dennett SODKIESNY

r7.nych kluczy do zagadki intencjonalnoci: Fred Dretske


opiera si na pojciu in formacji; Jerry -Odor rozwija koncepcj n iewiadomie przetwaramego j<;zyka myli ; Pau l
i Patricia Chu rchlandowie nad:t.ic;je pokadj w koneksjonizmie, czyli w oblicz.enlowym ujci u sieci neuronowych.
Wszyscy oczywicie spieraj si , ktre podejcie jest s u szne.
In ni z kolei naturalici staraj si przede wszystkim
przeana lizowa pojciowe podstawy stanowiska naturalistycznego, opracowujc zoone koncepcje relacji midzy
fundamentalnymi teoriami (taki:m.i jak teoria fizyczna)
a teoriami wyszyc h poziomw. Badania te niejako z koniecznoci s bardziej specjalistyczne i mniej z wiza n e
z empiri. Wypracowuje si w nich przede wszystkim poj
cia redukcji, superweniencji czy em ergen cji (to r n e rodzaje relacji m i dzy teoliami fizycznymi a psy ch ol ogi lub
mi d zy bytami fizycznymi a umysowymi) . j ednym z najbardziej zasuonyc h na tym polu mylicieli jest Jaegwon
Kim (po polsku opublikowano jego ksiecz k Umys
w wiecie (izycwym15). S to obszary, na ktre Dcnnett
rzadko si zapuszcza. Zapewne dlatego, e sdzi, i teoria
fi lozoficzna w sensie cis ym , czyli w pe ni sformalizowany
ukad aksjomatw, jest fil ozofom rwnie potrzebna, jak mechanikom samochodowym formaliz.acja opisu podwozia poloneza. Taka formalizacja moL.e prz.yda si konstruktorom
podwozi czy naukowcom, ale te nic zawsze (d zi j u nie
wa n o two 7y S..'m lochodu na v.~Lr poloneza). Niektrzy
aprioryci'.n i filozofowie analityczni z kolei dworuj z Den-nella, i te n opowiada scjentystyczne bajeczki i cigle snuje eksperymenty my ~ l owc, zamiast porzdn ie i rzetelnie
pracowa nad formaliza<.:j.
To n ic jedyni opuncnd autora Sodhich snw sp o rd
naturalistw. Inni S<! pesymistami; inni za miew aj sympali e do d uali:on u. David Chalrncrs jest zwolenn ikiem natu ralistycznego JualiLm u wasnoci, zgodnie z klrym elementarne t:.L<!Slki fuycmc maj wewntrzne was n oci

27

protopsychiczne, protoqualia . Ned Block uwa7.a, e istnieje wiadomo fen omelk'llna. ktra nic daje si uj4 w sposb fu nkcjonalistyczny. Z wikszoci z nich Dennett
wprost polemizuje w prezcntow:mej ksice. j ego oparty na
konkurencji model wiadomoci znakornicie opisuje dyskusje ftl ozoficznc: licz si n astpstwa, kolejne glosy w \\i dokrotn ie wznawianych d ysku~ach . Filozofia to dziedzina
nieustannych (co nie znac.ty, e jaowyc h) dyskusji; w naturalizmie jest to szczeglnie Vlidocme, gdy w zaciszu gabinetu naturalista nie moe arbitraln ie rozs trzygn niczego,
co wie si ze wiatem empirycznym .
Denn ett nie dysku tuje jednak z tradyqjnymi dualistami, zbywajc dualizm jako stanowisko po prostu fa szywe.
Na obron autora trzeba jednak pO \\iedz i e, e po lem izowa z dualizmem obszerniej w innych miejscach. Argumenty prteciwko du alizmmvi oparte s przede wszystkim na
problemach z przyczynowoci umysow: jeli niemate
rialne myli s przyczynami zd arze fizycznych, to powstaj oddziaywani a rriefizyczne, naruszajce w ostatecznym
rozrachun ku zasad zach owania energii. Oczywi cie, mo
na prbowa n egmva prawa fizy ki, lecz taka spekulacja, jelin ie jest oparta na porzdnych badaniach z z.:1kresu fizyki, \vydajc s i po prostu calko\\icie nic\viarygod na. lstrueje
teZ analogiczny problem z oddziaywa n iem w d ru g stro n :
w jaki sposb dane z. nerww wzrokowych mog czy si
1. niematerialnym u mysem ? Kmtezjusz postu l owa , e niema te i alna d usza czy sit; z mzgiem prlCZ szyszynk,
a Leibniz uznawa, Ze istnieje wprzdy ustanO\\io na harmonia midzy dusz a ciaem. Wspczeni dualic i , jeli
nie chc narazi si na mi eszno, musZ<\ wybra lcibnizjask ekstrawagancj . Jest to ekstrawagancja z prostego powodu: zamiast zakada dwa r\\11 o l cge, n ie odcl7Jau
jce byna,i1nni~j, lecz zawsze odzwiercicdlaj<!ce si dz.i((ki
harm onii substancje, at\\iej po prostu uz n a , e ,.substancja" jestjedn a i e midzy reccptor;un i zrnysoY..ymi a reszt

29

28

a nic prtyu ka du ne rwowego 7.achodzi po prostu oddziayw


e . W prt.cciwczynnwe, wy t warzajc e m.in . stany wiadom
we prawa fizynym razie n alei.-aloby wy kry nowe podstawo
to si~;
dokad nie opisywa yby t harmon i. Na

ki, ktre
j edn ak zupe nie nie zanosi.

Rozb rat prawdy z intuicjam i


rZnych rde
Filozofowie umysu mog od woywa si do
pojci owe, anapozna nia. Jedni c hc opraco wyvva prawdy
. To tradycja
lizujc intuicje zawarte w jzyl"U n a turalnym
krytykuje jako
filozofii jzyka potoczne go, ktr De nnett
autooznacza
nic
,
intuicje
e
aki
mamyj
antrop ol ogi : to, e
vvybitny logik
matyczn ie, e s one slm.-.me. Gonlob Frege,
p17.eczunie
icje,
tu
in
i twrca logiki formalnE;j, mia jasne
sprzeczn o, ktr
wa jcdila k, e w jego system ie kryje si
potoczny bywa
wykry pn iej Bert ran d RusselL Jzyk
dotycz ce sztu intuicje
jaknasze
zre szt baagania rski, tak
tr w 3 rozdziale
czek magicznych , o ktr ych pisze Derm e
wyrafino waowa
In ni filozofo""i e z kolei staraj si konstru
enty te, zdan e e ksperym e nty my~lowe . J ednak eksperym
w pozorom sa
nie m a u tora S odkich snw, czsto s wbre
py cakowi cie
bo pr.w mylane - s to n ie rt:adko pom
prawdziw e przenle
a
a,
zudzeni
Tworz
.
intuicji
mylnych
konania .
my intuicje? C
C zatem na m pozos taje ,j eli odrwci
ci, e filozofia
ma m y po prostu uzna, jak skntini pozytywi
?
h
nyc
to tylko u oglnien ie teori i empirycz
styczny obpo:tyt)"vi
gdy
ko,
dale
tak
idzie
nie
De nnctt
k j eli na uka
raz na uki wydaje mu s i zbyt sta tyczny. Wsza
bada n iom
si
e
poddaj
czego nie u wzgl dnia, a 7jawisko
powoa
z u yciem me tod ologii nauko w~j, wwczas rno7.na
'lb.k teori jest
do ycia now dziedzin na uki czy teori.
w batywana
wykonys
alnego.
teoria nastawie nia imcncjon
da nlach nauko,vy ch .

by oby lepsze
Nie istnieje ad n e rd o poznania , ktre
nia nau ka jest
od nau ki. Kade bowiem dobre rdo pozna
. Wiedt.a za~, ktra nie moprzyswoi
sobie
szybko
ie
stan
w
mi, niejest wiLx7..: nie
e by uzyskana metudam i naukowy
ona , spra wdzona, przemybd zie nigdy po rzdnie uzasadni
prt:ewia d c:t:eniem , ale
lana . B dzi e co najwy-i:ej szczerym
nic wied z .
rt:anie potocznych inzde
jest
eta
Denn
cia
I st o t podej
sta rcia zm ietuicji z wiedz , k tr nam daje na u ka . Z tego
i intuicje. Jedn ak
ukowa,
na
nione wychodz..1 i wiedza
gorszej pozycji.
w pu nkcie \\')jci a intuicje stoj na znacznie
t ylo wa
Z nich samyc h , jego zdaniem , nic sposb wydes
warto u prardziej
ba
wiele
O
ej.
n
prawdziw ej teorii filozoficz
a "'i~c filozofi umys u
wia fil ozofi w kon tekc ie nauki ;
- w kontekc i e kognit)'\\'istyki.
Ma rcin f..ofilkowski

C. Denncu, Brainchild mn .
1 Przygodo;: 7. Cogiem Dtnn e tt opisa w: D.
70.
MITPress ,Cambridge. Mass. l 998,s. ! 53-!
skl, PWN, Warszawa
G. Ryle, Cz.y m jest umys?, prt.:e . W. Marcisze.,.,tytuem Couteni and Cun.~cio
pod
sit:
ukazal
Dcnnclla
Dol..1:or.u
1970.
London 1969
usnes.~. Routled gc and Kegan l'aul,
306.
28..<)cit., s.
J D. C. Dennett, RrainchiW nm, op.
Tlle lnUmtio nal Stunr.e: !Xvdopme ntul
4 R. Gritfin i S. Baron -Coh cn ,
Dvmndt. n.-d. A Hrook i D
ar1d Ne~nxognitiliC Pcnpect ives, [w:) IKlmel
bridg..: 2002, ~- S::I- II B
Cam
Press,
Ross, Cambridge Univcrsity
Iw:] idem , Pytcmi11 ostatec:we,
5 T Nagcl, ]a k to jest lly nietvperum ,
le-theia, Wa rs;r.awtl l 997.
pm~I.A . Romaniuk. FUndacjaA
!l~ss in Alodem S cnce,
6 D. C. Dcnne tt , Quinin!l Qualia , !w: ) Consdrmsr
Oxford l 9fl8.
rccl. 1!.. Marcel i E. flisiach, Oxford Unhersiry l'ress,
W. Turopolski , CiS, \\1;1rszawa
7 O. C. L>ennctt, Na tu ra u my.1 Mw, pr7.t.>.

2.

1996.
C1.'olu tion and (he Mran mgs
B D. C. Oen nett. Dandn's TJu ugerou.~ Idea.
o{ UfC, Sitnml an d l; chuster, New Ymk 1995.
i S-ka,
pt7.c. M. Skonec-Lily. P rszyski
!l R. Uawkins, Samolub11y gen.
Wars7.awa1 9U6.
Radomski, Dom Wyd.a'-''ll.i
w S. Tl!ackmore. Mnszync1 memowa. pr.t.el. N.
na marginesie , ch o ceni
cry Rel11s. l'oma(l 2002. Blad;morc , lll 0\\ic

30
uj(; mu twierdwu ic , !." wia<Jo.

lknn~lta, lO rowmi!,go opacmi e.pr.tHJtq

mo~ JtJbt fikcjini c tsmieje.

11

K Szci\.sk.a-Mako"iak
P. Boycr, ' r:ztoJ.dck .~tuorzyt hogu. .. , prlcl.

Pr6zysi.:l1S -k.a, Warn:. wa 200:>.


12

as a ,'l,'aturu/l 'hcnnmer wn
U. C. Deunctt, flreukinq T he Spe/1, Religifm
'

Wstp*

\'iking, New York 2006.


3
Viking: New \Ork 2003
: D. C . Ucnneu . F11:edom f:wln:s.

o{F~r Will i\;orrh Wontirtg,


4
D. C. Dennett, E/IJ()t~ llomn: Thf Vmidtes
e, Ma.~. 198'1
~radf~rrlllooks - MIT P~. Camhridg
o czobut, \Vydawni ciwo

"J Knn .l}m.lfsl u.. um~ne {izycz.nym,pn.el.


lf'I S PAN, W~rs7.awa 200'2

n.

l'

napisan ie przegldowe
Kilka lal temu poprosz ono mnie o
teoretyc znych dotycz
go anykul u o naj noWS'"Lych pracach
autorw wywodzcych
rzez
p
h
cych wiadomoci , pisanyc
fizyki kwantowej i chemH, przez
si z rnych dziedL.in, od
i literatu r. Rzuciwneumn auki i psych ol ogi, po filozofi
stojce na mojej pce
szy okiem na d o b re nowe ksiki
ich 78, a li cz tylko
(dtisiaj , 28 styczni a 2004 roku, jest
u, e powini enem poprosi
ksiki), doszedem do wniosk
Bya to buntiw a dekao zwolnie nie mnie z tego o bowizku.
ju nawet ksi
da, tak przepeniona swa rami, e powstaj
t ksik, wczam
PiSl..c
i.
dyskusj
ki o samej burz liwoci
ukazaa si w ramac.h seri1
Daniela C. Denneta Sodk ie n1y
si co roku
i.tnienia Jeana Nicoda. ktn odhywaj
je jeden z (;zoov.-ych filozofw UfllY
1\" l'.lry.:u. Za k(lidym n rt em prowad.:i
i_.,tw. Wyklatlr imm>;urac}j nc
koguityw
filozofi
rch
m
....
o
siu lub 7.aimeres
i loroc-mic(! urodzin 'rancusl..'ie f:n filw.ofa
odbyy si.\: w lll93 roku , w setn
). Spon~oro,l~.ltle s pt'"LC7. Centrc Nati01ml
gika Jeana Nicoda (11393--1931
) i organ izowane we w~plpwcy
de 1.1 J{e<>hcrcllc Scienl ifiq ue (G>IHS
' (fumbcj! MS!-!) . l'!7.ewodz 'ondatiou !\-l;.tiS<Jll des Scil'ncc6 de l'Homm1
,_sekreta !\icoda jcst J<tequcs louvC!"e$1',
!li cz (;ym KmJIItetu im. Jeana

!Vti7.ka

prezemujccj wykaUy

e
Fran~;oi~ Hecanati . W komiteci
nem Komiwtu ' wyda".c serii je~t
'<.
~lal'io Tioril\o, Jean-Pie rre Changl."U
in1 . jean.1 :"licoda 1.-asi adaj pon ad111
:\licheJ lmben. PierreJac oi.>,Jacq u
Holley,
Andre
.
Ganascia
i(!]
Je<m-G~hr
rle .Houilhau , Dan Sperlx:r.
e s :\teh!e r. rlis::tbet.h P.,chcrie. Philippc

32

Danie C !Je-lnert SODKIE SNY

si w ten potok sw. Bdzie ona czym~ w rodzaju odwle ka.


nego od dawna remontu i porz d kw. Naszkicowana
w 1991 r-oku w ksice Consousnes.~ Explained 1 teoria
trzyma s i rnoim zdaniem niele , i to mimo istotnych pru>t
pw w obserwacjach empirycznych (to po stronie pozyty\Vw) i kilku fal b dnyc h interpretacji (to po stronie negatyww). Nie wszystko za pierwszym razem udao mi si
wyraz i poprawnie, ale te nie myliem si cakowi cie. Pora
na korekty i modernizacj.
Na pocztku lat 90. odpowiadaJem pncde wszystkim
krytykom i dawaem odpr reakcjom2 na moj ksi7.k . zanim s koncentrowaem si na neOOarwinowsk:iej teorii ewolucji i jej implikacjach fi lozoficznych. Po opublikowaniu
w roku 1991 k siki Darwin's Dangerous Tdea3 powici
em kilka dalszych lat na obron i rozwijanie za\va rtych
w niej twi erdzefl, podczas gdy literatura na temat wiado
moci szybko przyrastaa. Na prLeomic stuleci \viedziaem ,
e musz wrci do problemw, ktre zrodzia ksika
z 199 1 roku , i doprecyzo,va moje stanowisko w odpowiedzi
na nowe wyniki d owiadcze, propozycje teoretyczne i inne
trudnoc i . Napisalem seri artyku w. Pie rwszy rozdzh"l tej
ksi7.ki stanowi mj wykad milenijny wygloszony w Royal
Institu te of Philosophy. Dotyczy on sytuacji w filozofii umysu na pr-...:eomie \viekw. Zosta on pniej opublikowany4.
W listopadzie 2001 roku prowadziem wykJady im. Jeana
Nicoda w Instytucie Nicoda w Paryu. Poviciem je filo zoficznym przeszkodom stojcym na drodze do nauki
o wi adomo~ci. W nastpnym listopadzie przedstawi em
ich poprawi on i rozszerLon wersj jako wyklady Daewoo
w Seu lu. Rozdziay od 2 do 5 wywodz s i z tych prezentacji. Za\vie raj te dalsze korekty. ( Pewna wersja jed nego
z wyk adw im. Nicoda zostaa wczona do roLdziau H mojej ksiki Freedom Et:ohes 5 , wic jej tutaj nic zamiest.czam. Inna wersja rozdziau 5 niniejs?ej publikacji znaLv.la
si te i; w pracy zbiorowej 6 ). Poczyn iem kilka stylist ycwych

33

.t.mian w rozdzia ac h opublikowanyc h lub z oonych do


druku gd7.ie in dziej .
Model ~wia domoci - model widokrolnych szkicw
[Multiplc Drafts Mode] - jest take modelem mojego ycia
akademickiego w ostatnich dzie siciu latach. Wygaszanie
co roku kilkudziesiciu publicznyc h wykadw na Lemat
\\iadornoci przed zu pen ie rnymi audytoriami zachca
do adaptacji i pnerbek wczeni ejszego mate1ia u . W tej
ksice stara em si nieco arbitralnic "L..atrzyma czas
i stworzy "naj l epsz" wersj wszystkich tych wykad w.
Usiowae m unikn powtrze, nie za m azujc jednak
kontekstu. Zgodnie z moj teori , wa nie to robimy, kiedy
opowiadamy innym - nawet samym sobie, tylko pniej o \viad omym dO\\iadczeniu. Kolejne moje artykuy na temat wiadomoc i, ktre ukazay si ju w nowym tysicle
ciu, nie zostay tutaj uwzgldnione, poniewa zawieraj
wczeniejsze wersje dyskusji zawartych w publikowanych
ni ej rozdzi a ach albo s odpowiedziami na o kre lo ne eseje
lub ksik i , a wic n aprawd wymagaj lektury w oryginalnym kontekcie7 .
Czytelnicy, ktrzy licz , e bd bra czyj stron
w rQ7.maitych sporach n aukowych toczcyc h si w kognitywistyce na temat wi adomoci, za wiocl si srodze. Chocia
mam zdecydowane zdanie w widu sprawach, zwykle opieram si pokusie, eby zaj si moj ulubion empi ryczn
dziak , gdy c hc si skupi na kwestiach fi l o L o fi c znyc h, ktre w tej dziedzinie niepot rzebnic zatruwaj atmosfer, lll'-!C w gowie i dekon centruj zarwno filozofw, jak i n ie li ozofw. Zawsze sdziem, e naley
\Warowa si ua Johnie Locke'u i jego stosunkowo skromnej wiz,ji, jak rol \\i nien odgr ywa filozof. Naszkicowa j
w Licie do czyteln-ika, 7..amies7.czo nym na poczlku Rozwaa dotycujcych rozumu. ludzkiego w 1690 roku. Jeszcze nic wiemy, kto w kognitywislyce jes t Izaakiem Newtonem, a nawet Christianem Huygenscm - jeli kto taki

~l

34

C Dennett SODKIE SNY

g6le istnieje, ale poza tym sowa Locke'a po upywie


0
lrzec l wiekw zachowuj nicprawdopodobn aktualno:

J .. J w epoce z.a~. ktra wydaa takich mistrzw, jak wielki


f{u ygens i niezrwuany Ne\~ton oraz kilku innych tej
rniary, wystarczy dla za!>pokojenia ambicji pracowa na
stanowisku pomocnic-t.ym, maj:Jc za zadanic OCT.'fSlO.enie n ieco grunt u i usuwanie gruzu, zawal ajcego drog
j.:LI wiedzy. Wiedza ta niewt vliwie o wiele dalej posun
!:tb}' sit; napt7d w naszym wtecie. gdyby usiowa ludzi
uzdolnionych i pracowitych tak nie hamowao bardzo

uczone. ale

lckkomy~ln e uywanie

z gruba ciosanych,

nicnaturalnych czy te?. n iezrozumiaych terminw, jakie


wprowadza do nauk. \Vyi'IXI:Lilu si to w jak sztuk~
do tego stopnia, ic ludzie zaczli myle, i filozofia. ktra nie jest niczym innym ni prawdziwym poznaniem
rt.cczy, uiejest tematem wa~ciwym i odpowiednim w do::~;;_vydwwanym towarr.y~ twi e i w W)'kwintnej konwcrsi

Jcste!D wdziczny wielu kolegom, studentom, krytykon 1,


recenzentom, sluchactorn i korespondentom 7.a p0111 ysy
i wflwan ia. W S7.C7cgluoci dz:ikuj Uniwersytetowi 1hfts
za ~\'Sparcie mego miejsca pracy, czyliCemer for Cognitive
510 dies, a tak7.e Instytutowi im. Jeana Nicoda oraz Fundacji o aewoo 7.a sponsorowanlc wykad\\~ ktre stanowi
rdze tej ksik i . Alowi Scckc owi dzi k uj za pomoc w wybor1e nj l e pszej ilustrm.;ji do tej ksiki (zob. rys. 2.2). jak
zw~Jde, pmgn podzi~kowa onie za ponad cztcrdz:idci lat
sh;icflja rad, wsparciem, za wsplne yde i milo, bez
ktrych w ogle Lyn1 sobie nie porad z i
Daniel C. Dennetl
29 stycznia 2004

35

Wst:p

l D. C. Oenncll, Conl>"ciowmess Explained, Back Tlay l:look5, Boston 1992


(pl"lyp. red.pol.).
2 C7~owa lista wajduje si pod adresem intemctOIV)m http: //sun3. lib
uci. edu/-scct r/philosoph)'/denncuJ
3 D. C. Dennett, Darwin's Dangcrow; Idea: EIIQutWn mul rhe Mcaniugs
o( U(c, op. cit. (przyp. red. pol.)
4 D. C. Dermctt, T he Zombie Hum:h: Rftim;t.ion o(an /ntuition?, [w:) l'IJilusophy at the New Millrnniu:m, red. A. O'Hear. Cambridge Un iw:n:ity
l'reAA. Camhridgc 2001. s. 27--43 (~Roya ll nsritutc of PILilosophy Supplement 2001. nr 48).
5 D. C. Dennctl, Freedom Evo/ves, op. cit
t1 Phe>lOTr!e1WI Concepts and Phcnamenal Knuwledge: New E.ssays on Con.sdou.~ne.s.s and Physica/ism. red. T Alter i S. Walter. Oxford Uni1c rsity
l'reAA. New York 2005.
7 D. C. L>cnnett, F.t:plaining the .Magie~ o{Cunsciawmess, [w:) t:;,'(p/oring
Con.sdou.mes.s , Humanities, Naturo/ Science, H.digiott. Proceedmg.~ aft/w
hzternatianal Symposium . Fonda:clone Carlo J::rba, Milano 2002,
s. 17-SA; !al:e [w:] . Journal of Cultural and Evolutinnary Psychulogy".
red. J. Las?.lo, T. Berecz.kci i C . Plch, 2003, nr l,~- 7 19; idem, Who '.~ 011
Firnt1 Hc!eroplwnomrnu/ogy Explained, ~.Tnumal of Cunsciousucs~ Studies". lO, nr !J-\0. paMziernik 2003, Tm~t. ing t/n $rJbj~ct'? (cz . J),
s. 19-~~0; takie [w: ) 'l'm~tiny t/w Subjcct?, wd. A. J;u.:k i A. Rocp~tndT, l rnprinl Acadcmic, Charlottesvj]]e 2003, t. l. s. l 9- 30: irl em, Thf Cusr (nr
url.s, [w: l Rnrty und His Critic~. red. R. B. Rrandom. Blackwell, Oxford
- Carnbridge2000, s. S!.l---108; idem, lt's ~'ot l! Bug, /t'~ a Ffallin', .. Journal ufO:msdousness Sturlies~ 2000, nr 7. s. 25-27 (komentart do rozpra"'i' Humphrc)-a); idem, Surprise, SuJri~e . &ha\iora1 and lmin Sc.icnces" 200 L nr 21 (5), s. U82 (koruentarl rio rozprawy K. O'Kcgana
i 11.. Noe); idem. Huw CiJUid /le Wmng? Haw Wr01Jg Could l ne?, . Journal ofConsciousuess Studics", t. U, nr 5-'i, 13 styania 2002.1~ TIIC Visual \\Vrfll a Gmnd Ulusion? , n:d. A. Noc , ~- 13-16; id<:m, Ooe~ \Qur llrQII!
llo;e the Images in /t, and /f So, Hour?, ~Be ha\~ ora and Brain Scieuc~
2002, nr25 ('l ), s. 189---190 (komeutan.doro7.prawy 7,, Pylyshyi-.a); idem.
Look Out for the Virly Buby, "Journal of ConSI.'IOUKll~'S Studies" 2003.
ur 10 (1). nu! Doube Life o( R. E Skinm"T, s. 31-33 (korncntant.lormpr~
wy B. J:laar.;a); idem. Making Ourse/ws al Homc in Our Mucllimt.~ . Jou rnal uf Mathcmatical PsJchology" 2003. m 47, s. 10 1- 104 (ret:cmja
1. ks.i;rH..i D. Wegnera, The ll/usion u(Consciou.~ Will. MIT l'rc~s. 2002).
Gawecki
8 J. l.ockt;, f!ozwai(Jnia dotyr.zce TOllWIIl /udzkiegn. pi<.t:l.
l'WN, WaJ'S7.awa 1955, t. l , s. 14-1~>

n.

Rozdziat

pieN~Szy

Przeczucie sensownoci zombi :


koniec pewnej intuicji?

Rysur1ek Steinberga, zamies:;;c:;;ony obok, znakornicie


proble m \\iadomo ei. J e lij est to metaforyczna
prawda o wia domoci, to jak brzmi ona dosownie? Co
lakiego w wiecie (przede wszystkim w mzgu tego jego
mocia) sprawia, :l.e ta doskona a metafora j est tak ade
kwalna?
ilu~tru.ie

t. Zwrot naturalistyczny
Po<l koniec XX wieku pytanie to rozumicn1y .wpelnie inac:t.~j ni:l. na poczt ku stulecia. W minimalnym stopiti u dzieje si tak dzi ki filozofii: zawdziczamy to prtede wszystkim
postpO\..,i w nauce. Poi Jit } li s t yczny wizerunek wia
domoci stwmzony prze:;; Steinberga wskazuje ua istotny
rozwj koncepcji, ktra - zdaniem wielu z nas - ma s i okaza prtcmnem. Wiemy obecnie, e ka:l.dy z nasjest zbiorowiskiem bil ionw komre k tysii<I.:Y rozmaitych rodzjw.
Wikszo<: komrek skadajcych si na nasze da a to polOmstwo jajeczka i nasienia, ktrych poczen i e jest przy
C7.yn naszego powstania (w naszych cialach istniej<! take
miliony komrek podr ujcych na gap", poch o dzce z ty

38

D.lnie

C Denoett

SODKIE SNY

sicy r n yt:h

linii genealogicznych). Mwic obrawwo


i bez ogrdek, a dna z ko mrek, z ktry c h s i
skadamy,

nie w ie ani nie int e res uje s ic; ,


kim jes te gm y.
Poj ed yncze kom rki, z ktrych si skladamy, s )'\\'e,
lecz obecnie ycie rozumiemy na tyle dobrze , aby poj:}, e

kad a

z nich to bezmylny mechanizm, w znacznym stop-

niu samodzielny mikrorobot, wiadomy nie ba rd ziej n i komrk.a drody. Ciasto na chleb wyrastajce w kuchni w mis-

ce Uuzuje yci em , lecz nie ma w tej rni ~e niczego, co

odb i eraoby wraenia

lub cechowao si wiadom oci. A je-

li drode s wiad om c, to jest to 1-a dziwiajcy fak t, na kt-

rego rzecz nie rnamy teraz nawet cienia dowodu . Wiemy

bowiem obecnie, :le

"c ud ~ ycia

- prze miana ma te ii,

\Yt:ros t, autoregeneracja, sa moobrona oraz, oczywide, rozmna an ie si - jt:st sk u dde mdziaania oszaa r niaj c o skom-

plikowanych, lecz bynajm niej nic c udownych , mechanizmw. 7..aden wiadomy nadzorca nie jest potrzebnv, aby
przemiana materii nic ustawaa . aden elan vital ni~ rn usi urucham i a au toregene racj i, a d z ia ajce be ;o us tanku
nan ofabryki replikacji wy twa rzaj s wje d u plikaty bez jaki~jko l wiek pomocy duch owych prag nie r~ ani spccjalt1ych
si yciowych. Sto kilo d ro d:l_y nie zastan awia si n a d obrazem Braque'a ani w ogle nad <.:zymkolwiek. My to jednak
potrafimy, a s kadamy si z czd 1 ktre S<i zasadnic1.0 tego samego rod zaju, co komrki drol dy, tyle 7.e wykonuj
U:me l'.....'dan ia. 1\'asze zespoy bilionw robotw cz si ze
sob w z d umiewajco skutecznv u ka d , w ktrvm rric ma
dyktatora, lecz ktrem u jako ~daje si odsl ra~za intruzw, ekst e r min owa sabych, nan.uca ela zne reguy dyscyplirry - i su y jako kwatera jedrwj \viad o mcj ja ~.rri , jednego umysu. Owe wspln oty komrkowe s s krajnic
faszystowskie, le<.:z n asze in teresy i wa rt oci n ic maj
praktyczn ie ni c wspln ego z ograniczeniami kur nrek,
z ktrych si~; skadam y. I cae szC<::f;cie. Niektrzy ludz ie s

szlache tni i 'llvielkodu szni, inni za bl.'Z serca; jedni bywaj


pornografami, a drudzy powi~caj swj ywot subi e hoej . Przez stulecia ulegano pokusie, eby wyob raa sob ie,
U te udet7.ajce rnice mu sz by wywo ane szczegl_nyrni
wasnociam i czego doda l ko wego -duszy - zadomowionej \V jakH s posb w cielesnej p owoce . Do nicdawna
koncepcja tego d o magiczn ego, dodatkowego skadr tika
bya jcd ynyur wyja.<nien iem wi adom oci, jakie w og t: mogo w y dawa s i sensowne. Zdaniem wi elu ta koncL:pcja (d ualizm) jest n ad a l jedyn sensown wizj wiado
m oci, lecz obecnie wrd nau kowcw i filozofw panuje
pmvszcchna zgoda. e dualizm jest - i musi by - po prostu
'aszywy: kady z nas skad a s i z bezmy lnych r obotw
i n iczego wicej; nic zawiera adn yc h n ielizycznych, nierobotycznych skadnikw.
j ak to moliwe? Ponad dwiecie pidziesit lat temu
1,eihniz wys u n trudno, z ktr m iaa si zmaga n asza
wvobraj.nia. Skonstruowal \vynuist pom p intuicji, ktra
jest niez miernie mylcym poprzcdrtikietn wszystki ch Chiskich Pokojw (Sea r lc), Chiirskich l .udz i ( Rlock) i dzisiej~
szych zombi.
Na l e.v

w::;z.ak7.c

pnvzna, e

p ostrz e ien i e i LO, co

odni~zalcy, n i~ d a sil( wy t uma czy ra-

cja mi m cc h a n icz n ym i, tzn. p t7.C7. ksztaty i ructw. Prz)pukiwsz.y za~. ze istnieje rnas1:~11a, ktrej budowa. pozwala, aby mylaa, cw la, m iewa a po:<ilr7.c:i'.cnia,
b <l z ie mo1:na pomy~l e j, z zachowani em tyc h samych
propnrC.ii, tak po~~i-:kszou . <~by mo7.na do niej weJ jak
do mlyna. Zaloyvszy to. od ualeli bymy wewntrz prLy

zwicdz.aniu jej tylko czt:ci. klre popychaj si~ wmjernnie, nigdy jednak nic, co t uma czyoby postrzeeni ~:. ToteZ tn cba szuka tego wlahnie w substancji prostej. a nie
w rzeczy zloionej, CLY t e w machi nic2 .

40

W tym synnym fragme11cie wys tpuje Uld non .~equit11 r


(brak 'V)'l1ikania), ktry jest powielany w d:r-isiejszych sporach. Czy t\\ierdi't:nie Leibn izajcst epiStl!mologiczne 1 i1
g ~y ni e zrozumienty rnaszp1crii wiadornoci - czy

tez metafizyczne - niad omo n i e m o g aby by kwest i<! "maszynerii''? Wstc;p i wniosek wia dcz wy ranie
o tym, e ~am sdzi , i dowodzi prawdy rnetafi7ycznej , lecz

podajedynie ra<;je, ktre - co m~jwy-i:ej - uzasadnia yby tyl -

ko skromniejsze, epistemologiczne odczytanic tego frag-

mcntu3. Kto m g by skooysta z piknego, niemal


7 Podr6y Guliwent wzi tego pomysu Leibniza, ahy

7. ilustlowa i uprawdopodo bni ''tw icrdtcnic,~.c

cl 1o ~"viadornojest - i w s umie musi by - wytwore gi111


gantyczni~ skornplikowane~o systemu mechaniczllego,
z pewnou \\'}ja n ienie, w jaki sposb jest to mo:lliwe. le-

7y poza mo:iJiwociami jakiegokolwiek intelektu. Leibnil:


chce jednak. aby~nry traktowali jego przykad jako dowd
absurdalnoci samej koncepcji, e wia domo j est emer
gcnlllym skutkiem dziaania nie"L:wykle skomplikowa wj
1
maszyny (~Tote <!: trzeba szu ka tego >vlanie w s ubstam:ji
prostej, a n ic w rzeczy l:l oonej, C''-Y t e w machinie").
Taka sa ma niez~odno~k mirl rodkami i cela mi nie
~aje nam spokqj u i dzi: Noarn Chornsky, Thomus Nagcl
1 Colin McC:inn (mi~,:dzy innymi) przypust.czaj, spekuluj,
czy te twierdz<!, ;;c wiadomo \vymyka si ludzkiemu
pojmmvaniu, 7.ejest tjcmniq. a r1ie zagadk, aby uy JuzJ" nien ia, jakie nie~dy zap roponowa C l1omsky5. Zgod ie
11
z t_ym stanmviskien t brak nam rodkw - Jnocymzgu, wa
CIWej perspektywy, imeligencj i - aby noz umic, jak
~czc i , ktre popychaj si wzajemnie", mog w ogle wytworzy w iadom o. Jednak mylic iele d, takjak Lcilmiz,
suge~j take, e sanU troch rot_umiej t ajemnic wiado
moci - na tyle, aby mc doj.~ do wniosku, i n j e m o n a
jej romi7.a w ramach 7.adn cj mechanistyi..'Zn~j koncepcji.
l tak jak l .cihniz nie prwdstawiaj w istocie czegokoh\iek,

Przeczucie serSCHOoci zombl koniec pe-..mej intuicji?

41

(;O przypominaloby argunwnty przemawiajce za ich pcsymistycDiym i wn ioska mi. Ograniczaj si do widm..."iskowcgo wyobraenia. Kiedy 7.astanawij si nad szansami materializmu, po prostu nic nic prLychodzi im do gowy,
skutk:krn czego s podziewaj siy, e droga la nie prow&dzi
co dalswgo owiecenia, a nawet, e tli e m og aby do
niego prowadz i .
. .
A moe jednak Le ibniz, zdezorientowany w '"'1eUam
myttie, po Prostu pogubi si w szl:zcgach? ~ mo~
Jednak to nic l lot u ptaka - n i e z perspektywy pierwszej
osoby, nie z perspektywy konkretnego podmiotu, lecz z perspektywy wyszego ri.Qdu, perspektywy trzeciej O!'.Dby
- wida, jeli dobrze si<; pri.ypatr7.e, regularnoci w d'l_ia~
niu wiadomod? Moe to jednak w jaki sposborgan 1zacja czci, ktre popych aj si wzajemnie, lvytw:u7_a
wiadomo~ jako n owy, emergentny twr? Jeli :w tak, to
czemu mielihy~my porzuca nadziej, e j zrozumiemy,
~dv tylko wypracujemy waciwe pojcia? To moliwo,
ktr cntu7jastycznie i owocnit: badano w ostatnim (:wicr
wicczu pod dwoma !>Zlandarami: kognit)'\\istyki i funkcjonalizmu. Jej sednemjest ekstrapolacja mec han isty (;z ne p;o n atu ra ii zm u z ciaa na unlyf;. W kocu udao
nam si~ uzyska znakomite, mcchanistyC'ln e \V}janicnia
przemiany materii, W7.roslu, autoregeneracji i re~rodukcji
A jeszcze nic tak dawn o vvydaway sit; one Lbyt p1 ~kne, ab_y
moima je byo wyrazi sowami. wiadomo z tej opt_yrn1~
stycznej perspcktywy jest J7.eCZ)'\\icie cutlowna, ale ~te~~
t ak cudomla - nie jest zbyt c udowna, aby nie mozna JeJ
byo '\!)jani przy uyciu tych sam ych pqj i perspektyw,
ktre sprawdzi y sit,; gdlic indr iej w biologii.
wiadomo z tc~o punktu widzenia jest stosu nkowo
wieym skutldem algorytmw ewoluqjnych, ktre \\)'tworzyy na tej planecie takie zjawiska, jak ukady odporn oci o
we, unlicjt n o latania i widt_cnie. W pierwszej polowie
stulecia wielu nauko,vcw i filozofw zgadzao si z Lcibni-

si z/oo
ycie wc.vnu,"e

nys/ wydawaJ
zem w kwestii umyslu, ponicwaz tu
ennyc h od zjany ze zjawisk zdecy dowa nie odmi
bez.
biologii
calej
w
wisk
h cia/
i prostych organizmw (ocaz uasqc
norPl7.ez
reszty
bez
'Zyi) moglu byt
w jakimk oh,iek stopHlable nauki biologiczne, lec, nic, co
w kategoniu przypominaloby umys/, nie dal o
tak
ntusialo
jmuiej
Pl7yna
nych.
riac/l mechanistycz
za
dopki w polowie wieku nie
pryr;l_
pompy
czego spraw,1 czar
w inny sposb
Komputery Kompu tery"'
proone
wytwory ludz-kiec
roz.zniania,
cesarui,
P'>ewidywawydawania
wnioskowania,
nowe
wiedzy,
one gcncra tomm;
nia;
- ktrc do
atyce
matem
i
nui
astrono
pOezji.
wzorce - np. w
tylko ludzie, a i to Pl7y r/uzej dotej P<>ry mogli
ry realnym i a tteli<ktami,
Obecnie
zie
10 pod
prq ktrych wielki m;y,
szybko<ci,jak i dokJadno,ic;_
ie zato, co jest zgo/a niewido c7ale na poziom
jednak
mUim-rlw k61ek
- oa
analizy
ach
poziom
c,1fkowicie "'""m iale na
poziom w ,oprogramodowolnym z wielu za wanycb tam
(Otg;tni
.acjl
w orgillliz
wania", gdzie 7orcc wzorcw wzocc
cudowne
i
zacji org'""" 'cji)
komputerw
kompetencje m/yna . Samo isoilenie
i ej
'"Pl)'\r'o"y dowd na istnienie, ;_, 1n
izmy,
mechan
owne
niccur/
lnechanizrnyia/ymi '<tsadami
zgodnie z normalnyrni i dobr,. zcozurn
kompetenqje przypL'"''"nc do
- ktre
yrni
fizyczn
.
rn
umyslo
jedynie
tej pory
ie kornputery nic kryj;;
Z calkowio,
ma zadnego postrzeniczego specjalnego w zanarhzu, nie
morlicznego
gania pozazmyslowego ani rezona nsu

wystp ujcych
mylnych rolin
P<>niij

<ryja~nione
si uchwyci si

pjai!o si co,
ydawa,
intuiji
bbnizj.lskiej
bezmylnemog stcmwani'"

niejce wczenie; z~dania "J'magjce


<rykonl{icymii,
osdw,
pamic
odkrywi-]
nowj
s

szez.<cia

wzgldem
zbiania si

<auw.17.a, e

znajdowa

Zaczlimy wnie
zlratych, moe by
<ry.szycb

mog si ujawni wy;a n i stano,~

niez;<rzcczabue
dzJa/ajce
lepe,

miewaj
/Jwnoci<J ~cmy,

rnirlzy

""=~ =

43

odlego,
dzialama,~ si'. Wyjanienia
tuiqi?

~zombi:koniecpewnejin

"' kt<e

wrcz
s
~o~;:ci
naJbard~~~o, ej eh
~est
pt7eJrz~~;;yki; moemy mie_
wY.ianiama

. . skw, nie ma
. l odelawo
SlOCJamt dyb . z.-ozumialc, no"e
a:akcy jnych cech
komputerw
odpowiadaly
uzyto jedna z
dowolnych
du.'j'!,pco kol w i e k zjawtska
P<>
_g
k
Ja
l oblicze niowy

ko><"t

ska my rnode odziedz:iczy on

l przejrLyst~

. b d cych cu odkach.
umyslowego,
zyskali swvch prostszych ";\omp uterw ,
i
. Oprcz
Dowwwiele nmr,ch
p
i sprawn ic
takw . c i dzi,ki nieJ rozpo" s Je . :" kaskadowych
bteg
w infonn atyc . k sposb
milim/w
'_
w 'tl<ach
pozio:"
bilion
w
bilion
o
n, , .1
ze
nokromecha
sw "1obr; ;n,Lei bniza? Nanv
SlP meo:p at1a - jest
aby
mw. Czy
natumb 'est dla "ielu z nas m vni,
w
jest me
dzieJa,_
tempie staJe
dlem
rae< Pracy, kt" rwricz ze " "Y
styczne, rn
stuleciu,
spur:f egl;m
leWymaga poi prostu
'
tylko
W caym U
OJJO l"LCZ}''MS C. . b'oJo~,'i
ze.
pwiec
e
ostatni
w~n~ w l!~l.-'7.
ra wwykony
kogni i)'WJSt)C l

cho~y lcz;~

ba :d~fini~wanych
~~~;~arni narzdziami~;:clr
nionych myle
downy~r b~rdw
my
dzielimy S, J~

mona
skomplikowany~ e

;;i::~1tkach
ca/OO<:iowy:,:,~v,
wyposaon
oddziauj y sob
p~sl~.
ktr~
w,
od~u
r
mo~~,.- wydo>ta
e
now~ na,,
z~ '".:~~~~stcmy wzg,dn~e ~:~~dmnoci sr
nlSp~ch~nistyczne "1Ja~m.emeb~m
mozltwe~

. ku w;d filozofw za.


Reakcjonici
.. .,.tw
. . k dzie ubcge go \~ ercakqo
:o;em~ naturalija
/Cderac
lui.na
~
de
u_
W ostatmr
n i c"
m~t)~:; s t er i aanag;tn
lucjnemu, rneeha
";zala siv Jer~:vo'"P~nt
rl
Owen
rstru;;~
nialem,
nych takremuui
tvmizm '" slabo

2.

jWLCClW -

n
zmmn. jak J a<iekwalnym , terrm op icuchronncj
. nic tvlko uwawg
'Ja kim, Jakze
\~~~~~ te. Puekonani o y.:go n

l.tyc~.
ochrtci
uzasadmon,,

44
porace . S te la L1', ktt7.y n ic s pewn i, c:t:y problem jest

nierozwiz}"\lan y, lecz sd z, "i.c zadania cz;lstkowe rno na

zaszufladkowa jako "a twe problerny'', od ktr'ych jednak


zdecydowanie r.n i s i jede n "trudny p roble m" (David
Ch almers) . Inni z kolei n atykaj si na co , co nazyw<\i
" uk <\ eksplanacyj n" (Joseph Levi.n e). Owa luka stanowia
do tej pory - i by moe zawsze bdzie stanowi - wv:twanie
dla tych, ktrzy chcieliby poda ujednolicone W)j~~nienie
dzia an ia um ys u 7 . U aci , acz nie u wszystk.k:h, rcakc.;jonistw mamy do czynienia z i n te res ujcym anach ronizm em: im m niejsz maj nad:ejt; na rm.wiz a nie problemu (czy problemw) wiadom oci. tym cht;t.niGi spekuluj,
i bvdzic ono pochod zi nie 1. biologii czy kog:nitywistyki,
lecz - tylko i wyc znie - z fi zyki!
J ed n ym z p icmszych umizgajcych Sil.,! rlo fizyki reakcjonistw by Da\id Chalmers. To on za su gerowa , e teoria
\viadomoci powinna "uczyni sa.mo dowiadcze nie funda men t aln waciwoci wia ta, obok masy, adun k u i czasoprzesu-zen i". Jak suszn ie zauway, "]Fizycy] nie staraj s i
wyj a n ia tych wa ciwoci w kalegoliach c7c~o prostsze go"8. 1Cn w;:1tek powrci u Thomasa Nagela

wiadomo nae-Ly uzna za poj~ciowo nicred u kowalny


asi>ekt rzec7. y\\isroci. ktry jest z ko11 icczno~ci ?.Wiza ny
z innymi, rwnie nicredukowalnymi as pektami - tak jak
pola elektromagnetycw c s nieredukmtalne, lecz z konieczn oci 7.1tiza n c z zac 1 owanicm nilladowanyth cz
stek. a pola grawitaqjnc z zachowaniem mas- i na odwTt!:l.
Poja\\it si<; te u Noama Chomsky'cgo :
Plynie std m turatly wrriosek ]... / . e ludzka myl i dziahmic lo waciwoci wrganizowanej materi i. takiejak "sity
elektryczny nd. 10.

pr,cyciga nia i odpychania", adun ek

45

l'odohme s:1dt.i Gale n S trawson , klr y w recenzji z najnow~> t~. l k:-,1;ri:ki Co lina McGin na pisze: "v.iadorno \vyda.ie si
11;1111 tajemnicza tylko dlatego, e m amy bt;dny obraz mate, 1 dod aje:
rwnaJ'! matematycznych opisujcyc h
t~l cho\\all.ie materii, lecz w n:cczyw1stoei nie wiemy n.ic
na tem at jej wewnt;:tr:>:nc:j natury. .J edym1 do datkow
wskazw kjest lO, 7.c kicrl}' nadamy jej tak organiza cj.
j.1k11 ma oua w mzgach, wwczas uzyskamy wiado
'/ na lll y rllt iS t w o

t ii O11

Jest lO a tra kcyjn y po m y~1 n ic tylko z punktu widzen ia lilo10 [{11\' i j zykoznaw c w. Do tcg;o obozu p r-l yczyo si
r6wnie7. wielu lizykw, id:jcych ladeu 1 Hogera Penrose'a,
kt re go spel-.-ulacjc
.
na temat fluktuacji kwantO\")'Ch w m.ikro ttJb ulach neuron w cicszq sit,; s po r popul anroct
i pr-t.yj mowane s z e ntuzja zmem m imo rozlic"tn ych problenlw tl.. Wszystl..ie te pogld y czy my l , e jaka rewolucyjl la zasa da fizyki mo ga by k o n kur o wa z tczq,
i wiado 11104 zostanie 'V)janiona w kategoriach .,czt;d, ktre
popyc haj s i wzajemnie ", jak w mynic Lcibni.za.
Za -Lmy, Le m aj racj. Z amy, e trudny problem czymkolwiek jest - mo'l:na rm.\"iza tylko przez pomier~
dzcr tic ist n ieniajakiej cudownej, nowej i nicrcdukowaln e.J
f i zyc zn ej waciwoci komrek. z klr ych s klada si
mz~. Problem w tym, e fizy ka mzgu jesl. o ile nam .u~
domo, taka sarna , jak ftzyka komrek dro d'l:y rozmna7.aJ
cych sic; hwa.ltownie w m isce. RM.n ice midzy runkeja mi
n euronw a fu nkcjami komrek dro7rl:ly wyj a n ia si w kategoriach r nic anatomicznych m i dzy komrkami albo
przez odwo a nie do cytoszkicletu , a le n ie d o fizy ki . Czyby
takie rni ce anatomiczne umoliwiay neuronom reagowanie na rnice fizyczne. na ktre l epe s ko m rk i dm7.dy? Tu musim y by ostroni, bo w pr.t:eciwnym razie po
proslu ponownie b dziemy mieli do czynk:nia z m ynem

46

Dania C. Dennett SODKIE SNY

-.
poZI?mie. Zo~aczymy
flu ktuacje kwantowe w mikro b
ki, lecz nie zrozumiemy . ~u u ach pojedynczeJ komrpopychaj si wzajemni~ '~v ~~ ~osb_ o w_e "czci, ktre
Jeli nie ch cemy dzi~i o_ Y l"Y.Ja~m ~wiadomo.
eby wiadomo bya nier d sz: mynovvJ Le_zbniza, lepiej,
e_ u kowaln waciwoci, ktra
tlrn.i w jaki~ sposb -

1m

Leibniza na bardziej mikroskoP<l\

niz, ,.a nie .w rLecz;~~~:~~~ ~~b::an~ji",_j~ powi~da Leib~~~zmy wic,


-~e dziki swej budowie fizy:znJ

ne:s;:e .

z~ kwant!) wiadomoci. Tak n:zwizauJn~naJ kapk (~o


ki ~l>Osb d ue ukady takich komrek- ta~ p~ble~: w Ja_ C .Ja k ty I Ja - s
.
wzadome: jestemy \ .. d .
zbudowane-z rnaterialuVl,t om~, po~ltewaz nasze mzgi s
Materiau,
rodzju.
edmego
odpo~vz
.
'
mikr
ktry za\\iera
nia wiadomoci ~~ru=~~VIa. ?mo-co, pot~bne do istnieY ) my Jednak l'ozw1 :.~:ali 1 ,

d
hl
.c n pr~~
em, o rozwizania pozostaby nadal proble
m ~ IlustracJI
na okJadce: w jaki sposb kornrl'i
, choby w i ad om e,
,
kt resamen iewiedz .
g zoty si na ncc; m~]~ s.ztuc~, psa~h ani grach, modlach czy Kilimantl:3r;:j.~ \~admme o Braque'u , Jltl-

wicdz o stru mieniu n~ad:m:~~u de~l: ca~_m?e mie

z odlegymi d:dearn.i s

czy

k ( . . ' mie tak bitski kontakt

grach) , :~ ~ :~::~~~~-~c. ~-lllcobe_cnyeh _arJ _wradome czy wraliwe , s skr/nie ~J<.:.J cz~~kl, ch~eby
hpsyst}'cz_ne? Ten problem mo~em ~~~z~~vzroczne '. soY a pytamcm
o przedmiOt wiadomoci' :.!.
.
Podejrzewam i7 zwrot k 6
J~St dla niektry_ch
zyce_
d~
.
wszystki
przede'
atrakcyjny
musie_li odpow:ied?je na t o pyta:~e ~ego, te JCSZC7.~ nie
J<!, przekonaj si, e "teoria". kt~! tylko ~wtem sprbu post L~l~\)e pe\VIW fun l '
dantentalne i niereduk

_tyst~ch

01 0

n ic ma :\~~~~~ec~o!~~\~~~~.U~vo~ci C"_tY. co
' . by sobte t ta kim pyt an iem ndti T 1k ' . .
0
wi_ksze
~aloci w kateg~riad~ w~aje~l~e~~~a, kt_ra l!J~S:ma
CZI(CI, Inood~ZI<lywan
Y
.
,
ze rzuci wiat!
o na P}tantc o przedmwt wiadomoci. Kie-

\~ l}'lll rodzaju,

dy wdnak teoria wzniesie si na tak wysoki poziom, wcale


rut .Jes t jasne, czemu mialoby suy cae to wyralinowanic
rr ,r rri i.szym , fiZ}'CZnym poziomie. Co wicej, istnjeje ju
\\ rek modeli systemw, ktre bez wt pienia odpowiadaj
rt.t 1rewrre wersje pytania o przedmiot wiadomoci. \Vszystkw nne s modelami obliczeniowymi. Jakim cudem niewrdkic urzdzeni!: na moim biurku, ktrego czci nie maH hladego pjcia o szach ach , tak dotkliwie ogrywa mnie

w sza(.;hy? Jak mae urzdzenie sterujce tokami podl


lionymi do steru ustala kurs lepiej od starego wygi mors kiego, ktry na morzu sp~dzi dziesitki lat ? Leibniza takie
tucehallizmy by zachwycayi - omi el si twierdzi - zaclllvialyby jego pewno, e n iejest moliwe 7.adne mecharrislyczne W}janie ni e "postrt.el.enia " .
David Chalrners, ktry pierwszy wskaza na tak zwa ny
jak s
l rudny problem wiadom oci, zgodziby si~t ze mn,
llt..c;. Okrel iby pytanie o przedmiot wiadom ocijako jeden
?.na j /.., atwych problemw" - jeden z problemw, ktre
d u.i rozwizanie w kategoriach obliczeniowych modeli
1.wanej
zasady
z
to
Wynika
erujcych.
st
meehaniz.rnw
prt.:ez niego zasad niczmiennoci or~anizacyjnej lprinciple
4
of'oryanizatio nal invaricmce]l . Wemy znowu dla przyka
du naszego poi n tylist ycz ne g o je~o mocia i zastanwmy sity, czy na podsla\.,.i e obrazka moemy zdecydowa, czy
jest on autentycznie wiadomy, cr.y w jest zombi - zombi
filozofw, ktrego zachowanieje st nie do odrnienia od 7.achowauia normalnej istoty ludzkiej, lecz ktremu ca kowicie
brakuje wi.ad omod. Nawet zomboidalna wer~ja lego osob-

Irika miaaby gow wype nion dynamicznie oddzi a lu.i cymi

slrukturami danych, tworzcych relacje skojarLcniowe, ktodwoa


uaktywn i ayby kolejne relacje , powodowa y nowe
nia do pam i ci, twonyy na bieco nowe struktury wyposaPoniewa
Dlaczego'!
rno:lJiwoci.
i
znacz.cnia
nowe
one w
tylko istota z takim systemem operacji i czyn n o~ci wereal izowa
wntrznych mogaby w niecudowny sposb

re

48

Danrel C Dernetl

SODKJE

SNY

skarnpllkowany zbir zach owa , ktre bez wtpieni a pt"Lcjawiaby w cz owiek , gdybymy poddali go rnorakim te-

stom. J eli pragniemy teorii wszystkich takich procesw


pn~crwat7.ania informa<:_ji, bdzie to mu siaa by teoria obliczeniowa, bez wzgldu na to, czy re n cz owi ek jest wiad o
my, czy n ie. Wedle Chal.mersa, tam, gdzie normalni ludzie
maj struT ole wiad omoci , zornbi maj strumiefl niewia
domoci. Chalm ers argumentowa prze kon uj co, e cokol-

wiek wyjanialoby czysto in formacyjn komp e l e n ej tych pierwszych (ktra obejmuje kade przejcie,
kad konsuu kej , kade skajat-zenie przedstawione w dymku z mylami na ilustracji), \V)jania oby t sam kom petencj tych dtugich. Dosowne ujcie m echanizmw odpowiedzialnych za wszystkie zawirowania w stru mieniu, a take za
z awart o informac)jn pr.tcplywajcych e lementw, jest na
mocy h ipotezy prawdziwe zarwno wtedy, gdy strumi e po-

zostaje wiadomy, jak i wted}; gdy pozostaje niewiadomy.


Dlatego te-l rysunek Stein be rga (s. 36), bys kotliwy, metaforyc-m y obraz wiadomoki , jest rwnie dobrym metaforycznym wy ob raeniem tego, co dz ieje si w zombi l5_

3. Ambaras z zombi
Czy m u s i m y mwi o zombi ? Na pozr tak. Rozpowszechnionajest mocna intuic;ja, e ohliczeniowe, mec hanistyczne modele w:iadomoei, lub:ian e przez nas, naturali st\\~ mu sz c o po min - co istotnego. Ale c
mu sz o ne pomin ? Krytycy maj trudnoci z okrele
n iem, co taldego d okadni e: qualia, uczucia, e mocje, to, jak
to jest by kim lub czym (Nagel) w, CLy te ontologk:m
sub i ektyvvno (Searle) 17 wiadomoci. Kada z tych prb
okrelenia tego urojonego czego spotkaa sit; z powa nymi
obie kcja mi i zos taa porzucona pr.tez wielu badac-.ty, ktrzy
111imo to ch c zac howa rozpowszechnion :intuicj . NaSt!;IJU.ie >\ic stopniowa destylacja, w wyn iku ktrej wszyst-

lo.1t 11 reakcjoni stw, przy wszelkich dzie lcych ich rni


r.ld l . :jczyprz ekouan ie,e i s t niej e realna rni ca
1111\dzy osob wi a dom a do skonaym LOm nazwijm y t intuicj przcc z uc:iem se n sownohl
., ,., 1.o rn b i. P rowadzi ono do tezy z om bizmu: gosi ona,
,,. l"un damer1taln wad w s zelk ie j m echa ni
. lynne j te o rii w:iadomo c:i jest to , i 11ie
lt'li l on a w s tanie u chw y ci t ej i s t otnej r
rH cylA.
'hl sto lat prawdopodobnie twierdzenie to bdzie prawie
/.u petnie niewiarygodne . Niechaj jednak historia pamita,
te w 1999 roku Johna Searle 'a , Oav:ida Chalmersa, Collina
MeGinna, J osepha Levine 'a i wielu innych fil ozofw umyo.; u nie tylko oga rn iao przeczucie sensownoci zombi
(mnie te, jak kadego innego, moe ono tkn), lecz take
dawa li m u wiar. S, co pr-awda z pewnym wahaniem, zombista m i, twierd zcym i, e trudno zwizana
1. zombi jest powan a. Oczywicie d os trzegaj dziwaczno
swojego stanowiska . Wywi ec hta ny ste reotyp filozofa nami tnie spierj cego si o liczb aniow m ogcych taczy
na ostrzu szpilki nie caki em odchodzi w przeszo , kiedy
rozwaana kwestia zostanie ua ktualniona do postaci pytania o to, czy zombi - uznawane przez \VSZ.ystkich za istoty
wyimagin owane- s (l ) metafizycz.nie nie r noliwe, (2) logicznie n:icm oliwe , (3) fizycznie niemoliwe, czy te tylko
(4) istniejc e ze skrajnic niskim prawd opodobiestwem .
H eakcjo n ici p!7.yznaj , e wiele osb, ktre traktuj zombi
powai.nie, nie wyobrazio sobie po prostu tj perspektywy
waciwie . Gdyby m y n p . byli zasko cz eni n toim stwierdzeniem, e rysun ek Steinberga (s. 36) rwnic dobrze paso waby jako metaforyczny opis p rocesw zad lorlz<!eych
w glonie zoml>i, oznaczaoby to, e 11ie zro;tumiclhi, ny. czym
jest (a czym nie jest) 7.om bi. f..otwic wprost, jeli ktoko
wiek n ada l s<jdzi, e Chalm ers i ja myli111 YSi\' co do tego,
posuguje si po prostu mylnym pojGciem .tombi. ktr e jest

50

Daniel C. Dermett

SODKIE

SNY

nieistotne w tej dyskw~ji filozoficznej. (Wspominam o tym


d.Jatego, e przekonaem si , i wiele osb prLygldjcych
st z boJ.."U, a zwaszcza naukowcy, nic mog wprost uwierzy, e filozofowie traktuj tak bzdurny pom ysjak zombi
powanie. Dlatego te wielkodusznie zastp~j go koncepcj, ktr mona potraktowa powanic ~ale ta nie spe

ni S\\'.ego filozofic~nego zadania. Pami~ajmy: z definicji

zomh1 zachowuje s1 w sposb n i codrznia lny od istoty wiadomej - we wszelkich moliwych testach, obejm uj
cych nie tylko odpowiedzi na pytania [jak w tecie lliringa] ,
ale te-i: w testach psychofizycznych i neurofh;jologicznych wszystkich testach, ktre mona obmyli w ramach nauki
uprawianej "w trzeciej osobie").
Thomas Nageljestjed nym z reakcjonistw, ktry nieco
zdysta n sowa si od zombi. Niedawn o w wykladzie przed
tym a~dytorium Nagel okaza si szczeglnie ostrony w tej
kwestii. Z jednej strony deklaruje, e naturalizm do tej pory nie speni naszych nadziei
Obecnie nie dysponujemy narL.dziami pojciowymi, ktre pozwal ayby zrozumie, w jaki sposb subiektywne
i obickt}'wne wasnoci mogyby by istotnymi aspektami

tego samego obiektu lub procesu .

Dlaczego nie? Poniewa .. musimy jeszcze upo ra si z narzucajc sie:; pjmowalnoci [cot~ceivability]19 [... ]
:wmbi':. Zauwai.my, e Nagel mwi o n arzucajcej si
PO.Jmowa.lnoci zombi. Twierdz od dawna, e pjmowal

no ta je dyn i e si narzuca; nicktr;.y filozofowie myln.ie


sdz, i:?. pojmuj zombi, lecz srodze si myJ20. Nagel co
do tego s i zgad7.a:
ilu7J<I jest _mocna i_ntuicja, i e pojmawalne jest, i zdrowy

normalnic fun kcjonujcy fizyczn y orgaoiL.m ud7.ki moe by cakowicie niewiadomym wmbj2l.

rw..u LJCic
t ),. vl41 Cl1ahners

sensownod z01n bi m nicc pewr.ej int'~

51

to drugi filozof, ktry i'izczcglnic ostro kryt\I..U I<' typ()we bdne \vyobra.7.enia, majce wspiera trud1wit' zwqt.an z zombi (rozd:da 7 jego ksi<1ki Cunsci~IL~
.Hu11/ pod tytuem Absent Qualia, Fading Qualilt, Dancmg
(Jrrolra skny si od argumentw przeciw takim nicudanym
prhom). W kollCU jednak deklaruje, 7.e ch~ z.ombi w jal.. ulikolwiek realistycznym sensie s niemozliwe, to my.
" 111 crcdukcyjni fun kcjonalici", nadal co pomijamy
- araUl'.J nie realizujemy zadania do koca. Nie potrafimy
pod.a
fundamen talnv c h praw'', z ktrych mona wywruo:kowa, e zombi s. niemoliwe 22 danie Chalmersa, by
JMb fundamentaln e prawa, nie jest \\')'StarczajCO nieza~
[C"i.nc, aby mog]o wspiera jego przeczucie sensow_nocl
I.Olllbi , gdy wyrasta ono wanie z tej intuicji.] el1 wie17;ymy, Ze \viadomo dzieli wszec h wiat na pl, na rzeczy,
ktre j maj, i na te, ktrymjej brak, oraz sdzimy, e jest
to podstawowe rozrnienie metafizyczne, wwczas d_a
nie fundamentaln ych praw, sprawiajcych, e ten podZia
istnieje i tumaczcych jego istnienie, ma jaki sens. My,
naturalici, sdzimy jednak, e takie przebst\vian ie wia
domoci samo w sobie jest podejrzane, wspiera s i tylko na
tradycji i na niczym wicej. Zauwamy, e nikt dzisiaj nie
wola o fundamentaln e prawa l e o r i i. kan g u rw, ktre
pokazywayby, i pseudokangu ry s fizycznie, logicznie: me~
ta fi zycznie niemoliwe . Kangury s cudO\\-nC, lecz me a 7.
t ak cudowne. My, naturalici, sd7.imy, e vviadorno, tak
jak poruszanie si lub tryb iycia drapienikw, jest czym,
co wystpuje w wielu odmianach, majcych wi:lc wsp_Jnych cech funkcjon alnych, lecz rwnoczenie wiele rniC
wynikajcych 7. odmiennej historii ewoluqjnej i okolicu~o
d . Do lwteprowadze nia takich rot.r:i',niel'l n ie potrzebuJCmy fu ndamentalny ch praw.
Wszystkich moe ogarn pl"zeczuciesensownoci
zombi, lecz jeli mamy mu da wiar, potrzebujemy dobrego argumentu , po ni ewa postawiono Z..1.r7.Ut, i jest to trwa-

52

Dan i ~

C. Denr.ett

SODKIE

SNY

ezudzenie

poznawcze i nic wic;ccj. Nie natrafHem na ad


ne dobre argumenty. Zn alazem tylko mnstwo nic nicwartych. Dlaczego \\i c tak wielu filozofw kurczowo trzyma
siG intuicji, klra jest -ich zdaniem - podejrzan~j konduity? Myl, Ze jest to cz~;ciowo skutkiem powanego nieporozumienia, do jakiego w ostatnich latad1 doszo w kognity~~istyce.

4. Funkcjonalizm w szerokim sensie i minimalizm


Funkcjon alizm to idea, e rzeczy naley ocenia na podstawie tego, co robi, a nie tego, z czego s zrobione, e materia jest wana tylko ze wzgld u na to, do czego jest zdolna.
Fun kcjonalizm w takim najszerszym sensie jest tak rozpo-

wszechniony w nau ce, e sprowadza si do panujcego


w niej zaoenia. A poniewa nauka zawsze szu ka uproszcze , poszukujc

maksymalnej

oglnoci,

fun kcj onalizm

w praktyce lV)'kazuje ten dencj do m inimalizmu, czyli

uznawania, e liczy si mniej , ni7. mogoby si 1vydawa.


Prawo cien ia powiada , e nieistotne, z czego co zostao
wykonane - tylko masa si liczy (oraz gsto, j eli zjawisko
n ie wystpuje w prni) . Trajektoria kul armatnich o rwnej masie i gst oci nie zaley od tego, czy S<! one wykonane z e laza , miedzi czy zota. Mona sobie \\1'ohraz i , e
mo g o b y to by istotne, ale nie jest. Skrzyda z a nic
m u s z <l mie pir, aby suyy do latania, oczy nie musz
by niebieskie ani hrzO\ve, aby widzie. Kade oko ma wic;cej waciwoci, n i wyrnaga \\idzenie , rol nauki za jest
znalezienie maksymal nie oglnego, maksymaln ie neutralnego - a wi c min imaln ego- opisu danej z d ol noci, czy te
s iy. Nie dziwi zatem, e wiele dyskusji w nonnalJ1ej nauce
dotyczy k\.vestii, czy ta lub owa szkoa mylenia nic posun
a sit; za daleko w poszukiwaniu oglnoci .
Od samego zarania kognit)'\\istyki w sporze p ~jm\ia si
szczeglnie m ia a wersja ti.mkcjon:llistycz11ego minimai-

t lili l , .1 111i:uwwicie konceplja, e lakjak se rce jesl zasadni' , , , 1lll lll iJCf, ktr:1 mo.na by \V zasadzie \\'ykona z dowoln ef'U lll.llt'l"i:du , JXld warunkiem, e mogabynadal pompowa
k ~r 1\. 11 ie zan i eczyszcz ajc jej, tak i umys jest w gruncie
111 j t v systemem sterujcym, realizowanym faktycznie
lll f(" / twg;Jl liczny mzg, lecz cokolwiek innego, co mogoby
,dllln.a te same f u nkc j e sterujce, spenialoby
l 'f'," t1h01viqzki rwnic dobrze. Faktyczna materia mzgu t lw111ia ~ynaps, rola wapnia w depolaryzacji wkien n er\\ (owvc h itd.- jest rwnic mao wana, jak skad chemiczny
llii"Vl"li kul armalnich . Zgodnie z t kus zc propozycj, na\\t "l 1 ; 1zow mikroarc hitektur pocze mzgowych m o
tl.l w wielu przypadkach zignorowa , przynajmniej obec11 1\", poniewa informatycy dowiedli, e dowolna fun kcja,
kti'lr: 1 1noe zosta obliczona przezjedn architektur oblittl"t l iow, moe by take obliczana (by moe z mniejsz
przez inn odpowiedni arch i tektur. J e li
huy si
obliczanie, moem y zignorowa diagram pol.wzc \V mzgu i jego ch emiczn charakterystyk, a marlwi si jedynie "oprogramowaniem" , ktre jest w nim wykonywane . Krtko mwi c - i tu dochodzimy do
prowokacyjnej wersji, ktra \\')'\Voaa tyle nieporozumie
w zasadzie mona by zas tpi wilgotny, organ iczny mzg
g; 1r ci krzemowych ukadw scalonych i kabli, a mylenie
(:m i wiadomo itd.) nie z an ikoby.
Ta miaa ,.,.izja, kompulacjonizm, czyli "silna teza
sztucznej in teligencji" (Searle), ma dwa vvymiary: oglne
t\ierdzenie funkcjonalizmu - oceniaj rzeczy na podslawi.e
tego, co robi, a nie tego, z czego s zrobione - i specyficzny 7estaw minimalistycznych hipotez empirycznych: neuchernia si nie liczy. Ten dr11gi w
tek sta n owi
"ielu kognily\\istw 1\ymwkv. dlaczego
nie ksztac si w tych kierunkach. Po\viadali, e ekonomi ci nie musz zna si na metalurgii Inonet ani na chemii
tuszu i papieru, z ktrego robi si banknoly. Z '"idu powo-

55
54

df1w byla to ob i ec ujca koncepcja, lecz z d osy oczywistych

l iracji nic ok.amla sic,' dobr i deuloW pod wtglrlem p o

ktrty
t y c z n y m, gdy7: grozila degrada~jq tych naukowcw;
mii
cae 7.ycie powicili n p. na stu diowanie ncuroanato
i hyi ncurochem ii, do mao zuszczylnych rl elektrykw
i.
draulikw w wielkim projekcie W}janiania wiadomoc

ie kontrWciekli na tak bezczcln<J deklasacjQ, energiew


i eli
atakowali. W n eumnauce mio nicy S7CZeg61u odn

wa
ostatnio wiele triumfw. Tak, w a ne Sil geometrycz ne
tak, poo:le n i e okrel on vc h ncuromode laa; Lak,
torw i ich skutki s wane; tak, liczy si. architektur

snoci pol czcft ;

subtel ne rytmy czasowe w.t:orcw potcncjav, igliCO\V)'Ch

wa:lne itd. Wide naiwnych nadziei oportunistyc;wych

pominim al istw lego w gruzach- rnieli nadziej , e mog


ie mona tego
min rozmaite neczy i dowied7 ieli si ~, e n
da si~; wyjazrobi; e je li pomin ie si x lub y, lu b z. nie
ni, jak dziaa umys .
e
wraenie,
bdne
si
zrodzio
kr~;gach
\V pewnych
Bynajkrytykuje si podstawow id e funkcjonal izmu .
nowych
tych
akceptacji
do
aniaj
mniej. Hacje, ktre sk
Neumche m ia
t\'..i erdzcfl , s racjami fun kcjona1istyc7.nymi.
m y, i
jest wa na, dlatego - i t ylko dJatego - e od kryli
ych
rozproszon
innych
i
latorw
u
ncuromod
h
\\iele rnyc
mzgu role
pr ze kan ik w chemiczny ch od):,rrywa w
y
a
i
z
d
Od
istotne.
f u nk cjo n alne, ktre okazuj s i
obli w ania tych c7. ste c zc k okazuj siy wa n e dla rl
ak
cze ni o wy c h, odgrywanych przez r1e urony, a wic j edn
Luta.i
musimy zwraca na nie u wag . Aby zo baczy, co j est
do .iywnoci
s tawk w grte, por\majm y neurornod ulatory
ukmvcy
trawionqj prte:t. czowie ka. Psychologowie i neurona
ba:t. regu y nic i.mventarywj 7.ywno ci spoywanej {n-tez
ra cje:
dane pr tcz nich osoby. Maj po ternu p rzekon l_\jce
sam
taki
cc.i

\\i
mniej
poelanie lod w wa niliowyc h m a
wpyw n a ttialanie mOzg:u, jak pod:!Jlie lodw tru&kawkomy
wych . Dopki w he rbatnikach nie ma marihuany, rno~.e

jako nie7.awodn c
d~11 now;1( skad ywno ci i
g: b y by to bd .
~t'n !,, or1trgi i, jako zasilanie mzgu. M
czncgo pun ktu
~ l o,.luhy s 1 okaza, e wane z psycholofP
tego, czy bada1\ lll'tll:t, 11:1wet subtelne rnice zale od
zi
Iw u.oll)' nicdawn o 7.jad y lod y wanilim11e. Ci, ktrzy sd
empil tli\,,,. te rnice s niebah e. weszliby w sensowny
jednak
to
byby
Nie
.
prteciwnie
i
t H ll )' spr z s dzcym
i. B y by
1"11 w.;dt.y funkcjonali starni i an ty f'unkcj onalistam
izm nalc'l:y
to ' i'l!r ntidzy tymi, ktrty sd 7. , e funkcjonal
pO?Jorn
poziom
niszy
lte
obejmowa
by
a
lak.
H''"'<"t"i'.}'
:i.e fu nkcjonalizm
' ht nl zywnoci , a tymi, ktrty uwa aj<\,
nastpu
p.
n
Wcimy
''"'' ' ' :-.ic; ohej bez tych komplikacji.
traktowa j

H ,. lwicnlzen ie:
ro7.mai lc, oglne dyspo:t.ycje neuroche
luzalci:nionc od ukJadw neuropcptydowych
ktrrch wpyw na ks:t.l.atowani e si~
].
D.)
C.
D.
(uzup,
ej2.1
tr1y~li nic moi c b y nigd y ujty w postaci obl.iczeniow
ltl(l)!; \~)'stpowa
IIIICZ!l:!

ta doskonale ucieleni a szemko rozpowszcc h(i narnimie bronion) pos ta w, z auwa my jednak,
obliczeniowa l'Ozprze11 nie jest oksymoron em np . teoria
s ju
st rzeniania sili neurom orlulatorw i ich sk.lltkw, a
realizowan e pionierskie prace na temat .,ncu romodulato
obliczerowania
ste
rw wirtualnych " i "dy'u t}jny<.:h m odeli
kommi
y
t
pros
s
ie
u
y
umys
e
,
i
s
Oka7uje
niowego'.
ju 7, na
putera mi, a ich zasoby obl iczcniowe dostrzega si
komrpoziomic zasobw m olekularnyc h , pon iej poziomu
orgaki tego roc:l7..aju 7.asoby S<! dost~pnc tylko dla mzgw
nicznych. Powstajce teorie S<\ jednak nadal funk cjonalisensie.
styczne w oglnym
Tak \vic w r a l'l'l a c h ~o:eroko pojmowane go funkcjoich
nalizmu toczy si wiele wanych sporw. Co ja ki czas
Lahawnym skutkiem ubocznymj c'St to, le wielu neumnaupu lekowcw i psycholog w, fanatyc7.nic przl.!ci\\-nych kom
Wy powied

lltol!

56

Danrel C Dennen

PrzeolJCte .ensownoSO zomO: koo iec P'--...-.ncj irtu kji?

SO DKI E SNY

rom i sztuc:wej inteligencji z rozmaitych ideologicznych po


wadw, b dnie S<[dz.i., i filozoficzne q u a l i a, z o m b i
i od wrcone wid ma s przyd atn broni wich potyczkach . Je d nak tak niczachwianie wierz oni w oglny, mia
y fu nkcjonalizm normalnej nauki , e po prostu nie wyobra-

sobie, aby lilozofowie mogli mwi co takiego, co


Niektny neuronaukowcy zaprtyja
nili si z quafiami, pewn i, e lO term in oznaczajcy pewnego rodzaju runkcjonalnie cha rakteryzowan komplikacj,
aj

rtcczywicie mwi .

ktra kadz i e na opatki uproszczone wersje kompu ta~joni


zmu. Inni sdz.1. ie kied y filozofowie po rwn uj zombi ze
wiadomymi l udmi ,

wwczas

podkrelaj wag

stanw

emocjonalnych lub braku rwnowagi mi dzy ne uromodula torami. Zmarnowa em sporo czasu na wyjanian i e rinym
na uko wcom, ie ich spory nie S<! przekladami sporw filozofw i na odwrt, ja k sdz ili , lecz pua pka mi leksyka lnymi,
ktre n ie maj ze sob n ic wspln ego. Zasada yczliwoci
jedna k nadal utrudnia spraw. Wielu naukowcw wielkod u sznie nie chce uwierzy, e filozofowie robi tyle haa su
o tak niewie lki i wydumany podzia zda.
Jednoczenic wielu filozofw wyciga bdy wniosek, i
niektre spory w onie kognitywistyk:i daj oparcie ich twierdzeniu , e nadchodzi kres fu n kcjonalizmu i zbi:l..a si era
qualiw, ni cred u kowalnoci "punktu widzenia pierwszej
osoby" itd . Owo rozpowszechnione przekonanie jest skutkiem uboczn tm braku porozumienia midzy rinymi dziedzinami i niczym wicej.

S.

Pr:t:yszJo

pewnego

zudzenia

Nie \\iem, jak dugo bc:td"Lie utrmywa si~t w rozpowstechn ione rrieJ.HUUt.urn icrtic. J estemjednak wci w wystarczajcym stopniu optyrnist<!, aby S<!dzi, e w nastp
nym wieku lud Lic bt;d<! spol4<1da na dzisiejsz epok
i dziwi sit; pott;dzc emocjonalnego oporu 24 sta"ianego

57

ot I)Wi:->te mu werdyktowi w sprawie przeczucia sensownoo:, , r wmbi: to iluzja.


( ' ty przeczucie senso\vnoci zom bi sa.mo zniknie? Chyh.t n1c. Nie przetrwa w obecnej , toksycznej postaci, lcc"L
111 r t Ytrra s i w mniej wirusowej m utacji, silne psychologic-Lruc , lecz pozbawion e wiarygod n oci. Co takiego zdarza o
~Jlli w historii. Nadal wydaje si, e Ziemia jest nierut Iloma, a Soce i Ksi yc kr wok niej. Wie m y jedna k,
t l" naley ign orowa ten silny pozr jako li t)'lko pozr. Nad.rl wydaj e si, jakoby ist nia a rnica mid zy rtecz
\\ ~ t anie cakowitego spoczynku a ,-lec7.., ktra tylko nie
pt-...yspiesza w ramach in ercjaln ego ukadu odniesienia,
lttz wiemy, e nic naley dO\vie rta temu odczuciu. Przewiduj, e nadejdzie dzie , kiedy filozofowie, nau kowcy i laICY bd zam iewa si nad resztkam i naszego zd um ienia
ii wiadomoci: "Nadal wy d a je s i , ja koby te mechanistyczne teorie \vi ad omoci co pom ijay, lecz oczywicie
JCSI to zudzeni e. W istocie wyjaniaj one wszystko, co jest
do wyjanienia w zwizku ze wiadomoci"
j eli moje prlewidywania brzmi nie\viarygodnie, mo
na si zastanowi, c-ty ta niewiarygod n o wyn ika z czegokolwiek innego nii "L tego, e dzi a t wo mo7.e nas tkn
przeczucie sensownoci zombi. Przejdzie nam, jeli zachow:nny cierpliwo i otwarty umys .

l Komrkieuk.ariotyczne.
2 r.. W. Leibniz. Mtmadologia, prze!. S. CJchowi<:1., par. 17. Iw: l idem,
GMw11e pisma mda{izyc~ne, Wyda\Hlictwu Corncr. Tom 1995, 1>. 115
(podkr. O. C. O.)
1 Lcil>rl.ii wwi IO"\\"))lkowo dobitnie w inn~"Tll fragmende . .,Jeli w tym,
co .lt;St urga mcme, nie ma n.k poza mcrha.nim1em. to Zll<H.:q. sa111 lllil t l'l"l<j, r1nic si miejscem. wielkoci:\ i ksztatem: wwc-~tS nic nr c mo:i'.1111 7. lego wywnioskowa ani l)"Tll \\")jani. prOCz rn eclHminnu, to JSt uk
po7.a rnkami. u ktrych wspomniaem. Gdy. 1. nipegn , \\7i~teg,o samu
w sul>i~; , uk rnoi.na nic ~~)>lllioskowa ani nic t;~n 1\)ja~ni !Jt"l r.i.IH C
alryl>urUw, ktre Lo konstytuuj. lvlocmy l,1tf'm lat\\~l dDj do WlliObku , 1c
w :Ladttytn mynie ani zegarzejaku ta kin1 111e ma 7..atlnej la~atly, klr~ pn-

60
2

Daniel C Denne:t SODKIE SNY


-- - -- --

~ h'l:it on emocjonalny w tym sensie, e jef.l rt<n~ie 7UllCbtie aracjrmalny,

guchy

na argu ntcllt)' luh ich brak. flill Lycan prawdopodrlbtut' pierwszy

krytyrz n..ic udni~ sil,! do Lego osobliwego ods tpstwa od ro7.UI!IU wro:l
w pr~ypisic lamies7 Cl0ll)'lll n a ko(Jcu ~WOJcj ksi7.\.:i C:onscU>-

filo7.n fw,

U~"'ItS.~ -

Przyr1is ten 7~'1S ub'llje na lacytow,mic w caloci: "18 Przy wielu


na wykiarta ch lub
such nc.>.y g,rzecwie dJWali pom;slowo{. m._...
kh lHf{Umentw, diale\.:tyc1Jlc umiejt 1 1~i i tr!. , ale dodawa, Le spryt
-i s;~ me mje argtnnclll )' nic uJaj ;mpclnic n ic do rlt'CZY, s t)lko gimna~tyk int elektua ln i/lub popisywaniem s.l<;. By mozc da si- zyczliwiej
o(\c"ta sowa Thomas;~ 1\"agel:< ze wstpu do Pljlall oslu ttc:znycl
. ycz .
oi-:a.~;iach, l.icdy przerl~liiwiaem fra~uenty ter ksiki

seminariach. tea lub w 7,C

Rozdzia

drugi

Trzecioosobowe podejcie
do wiadomoci

lil' o jednal.:majaki~yanice:

S~z~. i:< tl7.~h~ Uard.i~i 7.1wi~rLa pyt,1n.iom uil m<wi~...aniom,


irHLlicji
ni:7. mwmuw:miom ].. .] ]Cm; taaakiL-c~ol W. G_ l. J ,I<;:li acument)
ml .. a:i.ania li!Orl:yczne prtynosz wymlu, l;;trc mruiqjnic wydj4 si~ nH' mit'( oc11~11 !... ], :macry lu, e w m7u nww<~li1Ujh!

~-L'f ~'Sl(>nutrczne

h~J i lt"l.fh.1 wyluma ~~ ~"'~ pra.CQ. Cl~'tu naJe>~ inacZeJ <>t>l'-" trudno
!lei. ho odpomed! stutiO"Tia du prerwotn ety) upi<u we.~ Ie nil pm'"l"ldliJ~. ic
Lnika SO:'"duu nu~noi<::i (T ,\'agel. f'ru-dmo~~~. (w:J o<ieou, Pytamll 00' 1
l~c~nc.

op.

~il. ,

s. fi-7)

je li :'>lagelrnwmilpn.czw tylkoto,i.enaleZyprL)llajmJUqiiJjaru,
skd bior ~i~ intuicje sprzec7.Jru z r,o;ekom o !llOcnym argumen

tem . zamm
sili jl- odrzuci. to nikt by l tym ruc polem i.towa (ale zolanie pr.xh-Ldne
MW rowmow:m iu jest hlo.IM podwa~a taluj ht lcrpretacjo;<). Zadanie W)"jaiinie nia imuiqj nych oliekr::ii wobec materialimw. ktl'lre opieraj sio:; n<a
.. qu a liach ~. a nas tr;pnil. ich odr:t.uceJlia, podjem wanie w tt j ksin
Jeli nie ur.lalu mi sir,:, c hcialiJ) m , 7:ehy pokazano m i. ollac7.ego
(oraz, OCZ)V.i~ic. pn:edstawiono ,1o1kh now amymatcria li:;tyC?tl argu mem a l,j<,:). CT.)mjao'\)111 byoby 11Ct cstn ictwo w kolejnych nan.ekaniach
i pu1 erstwi~" ; W G. Lyca n, Cul!.~cinu suen. Thc MI T Prcs~. Camhrill~l' ,
M.t~ 1987. ~. 1<17- 1'1 8.

wiadomo cz<;stokro ota cza si uwiciLicniem jako tal t 'lllnic vvymykajqc si~ nauce, niedosr!.;pn z t.ewn t rz,
<h o ma n w pelni kad e mu z nas od wcwntrL . M yl , e
l:t 1ratycj fl nie tylko jest obarczona bdem, ale takie stanowi powa n przeszkod w dzisiejszych badan iach nauko
wvch , ktre m og W}jatl i, czymjest wiad o ni O, rwnie
.:~lmko i cakm\icie jak h me zja\\iska naturalne: przemia111; materii, reprodukcj<;, wdrwk kontynen tw, \~~iato,
)!.l": l w i tacj itd. Aby polo:t.y fundamenty pod te bacla m a czy
111oc raczej wyjani, jakie s Le fundamenty, zaczn od
twtcrtlzcl' dotyczcych rLCkomych granic wszelkich naukowveh bada nad wiadomoci
l . Naukowcy z Marsa
\Vvnbra:l: mv sohi e, e n a Ziemi przybyli rvrar~jarde , dyspo1\Ujcy Z<ta~van~wan naukq i technik, aby zbm_la tu t ej"~;! faun i nor . Za my, e ma}\ jaldegog roU:LaJU organy
1111ysuwc. mogce w dowolnym slopniu rni sic; od lud7.
kit h zmysw, o ile tylko unO".lliwiaj im uzyskiw;mie i n ~or
11tac.ii lt<l tc:Hl<il zachodzcych w wiecie regu lanwc t fi-

62

63

zycznych w tej sam ej mi_e~Lc, co nam. Poniewa korzystaj<!


'l zaaw~nsowa nej t_echmki, m og posu gi wa sic; - tak jak
n~~- m 1kroskopa nu, tcleskopani, detektorauli podczerwie1111 u !tr:lfioktu, chemi<..?.llYJni "detektorami wy'{;howymi" itp. :
rno~~ w ten sposb , .zob_aczy" lo, co rny w:idzimy, ~ usy
SLec ,

co _my s~szy m y, nr!. , korLystajc z protetycznych

rozszcncn _swmch lfnysw, jakiekol wiek hy one nie by y.


Hozs~ert:etua te ....aopatrzo ne s bowiem w in terfejsy uyt
kowr~Ika: dostosowa ne do marsjat'tskich potrzeb. A "~c cokolWJek JeSt obserwowalne dla nas, jest ohscrwowalnc dla

nich~ aczk?h~~k czasmni tylko porednio (na tej samej zasadzie, llUJaki'<J kszt;~Jty bakterii, cienie rzucane przeJ-. pod-

czenv?n~ :lr}a promieniowa nia elektromagnetyc7.nego,


czy tez WibraCJe gen erowane przez odlege trzsienia ziemi
S<! obserwow_atn~ pr/.cz nas pn:y uyciu urzdze).
Wrd ~aWisk dost(lpnych obserwacji owych Marsjan
7.Ii~lazyby S: wszystkie nasze p u b l i c z n c tcprezenta<;je
w_Jadom~: rysunkowe ,.dymki z mylami", ta kie jak w an.y+
dZlelc Stem~rga z rys. 1.1 (s. 36), monologi w S"ttukach , lektorzy czyt;ucy filrn}~ zastosowanie punktu widze nia
Ws7cchwiedzccgo na rratora w powieciach itd
~zst_o 7...a~m.ina_rn);_e "m y"' -ja, moi czytelnky, nasi pi7.}ja~
ctele l S<!SJedzt - zywm1y prt:ekonania na temat gwiadomoci,
ktre P~hodzq z ogromnych .w.sobw wsplnych , publicznych, obiektywnych reprezentacji strw11icni wiadomoci inny~~ lud~: prawdziwych lub fikcyjnych. J1.1ie liby tei do dyspoZ~'CJl nuuej zab~\me reprezentacje wiadontoci, znjdujcc
SJQ \ve wszys ~kidt k..:;i i- k.-lch Hl ozofw, p~>yc holog w; neuron:~ukowcw, Jeno~ nenologw i innych rzetelnych badaczy 4aWtsk. Na podstame tego \VSZystkiego marja!'u;cy antropolodzy
(fau nolodzy. eg;wm~~Ja(Jscy) m ogliby opracowa roz budowa D<! kon~ep_q c.:~eJ z.achowa Hww sapiens (jak zw siebie
4
kon_lWDkUJ~(.."}' Si ze sob.1 Ziemianie), a rnianowic.:le p o t o c z _
n eJ t eon i wiadomoc_i, a take na._<>z.ych pienvszych
prb L zakresu naukmv~j teom wiadomoci.

1l v).l t~ ~~Ja : Zak adam , e Marsjanie ci potrafiju wyko,,~.,1. 11" 11 , 1 s t a wie nie in tencjona l n e 1 w stosunku do
Pl>n\o l\, lliCj pt7.ez siebie fauny, a wic m og si na uczy
n.l''"' h J~ ~.:y kw i interpretowa nasz. komunikacj put.ll II~< J Nte p rz esdzam jednak, e Marsjanie owi sami s
'1\\ l ... lt ,tlll w jakimkolwiek tendencyjnym sen sie, ostatnio
1.1t ,J,,I-.llwwanym przez fi lozofw. Dla pl-zy kad u 1..a l my
11 111 , / L" Ma rsja nie mogliby by zombi, gromadLcymi daIW 1 lnulttjcymi teorie naukowe bez ladu "fenotnenali""1' .. 11.y ~ qmili6w"', an i tel. C7.egokolwiek inn ego, co uznal ' H; ' ' wyrnik prawd ziwej wiadomoci. Oznacza to, e
1111 11a 11ic zakada m, i ich niewtpliwe umicj(,: tnoci n altkt,\\ t ' stanowi.lyby dobre wi adectwo na rzecz tezy, i S..1 oni
,\\ t.ul0111i . Co wicej, wobec naszej m uzyki , sztuki, teatru
,, " , 1 ~1tl, y pozosta nie\nruszeni, a jednoczenie bez proble'"'1 ; auwa a,jak wane s one dla na s. (,,Co napr a w dr;
1\ td /.. 1 oni w tych picassach ? ''- pytaj z niedowierzaniem ,
1.1m1.11.ajc nie tylko wysokie ceny, jakie chcemy za nie pa
' 11 a le take wysoki poziom neurornodulatorw, wydzielaolt.l wew ntrzu strojowego i efektw trzewimvych vvywoa
IIVdt tctkniciem z nimi) .
Wprowadzajc tych wyimaginowanych na ukowcw
1 f\brs<t, mog p r1.e dstawi i wyrani c pod kreli znany
\hLystkim podprogowy wtek, jaki pr:t.cwija si w aktual1,yeh dysk usjach dmyczcych naukow~j teorH wiadom o
..;cl. .Jednym t: art y kuw \\~ ary teorii potocznej, ktry Mar
~ J a nie wkrtce by odkryli , jest to, e Ziemianic pows:t.cchnie
s; 1 d z , i naukowa teoria wiado moci j est nicrnol iwa. Lu dowa mdro, do kt rej by dotar li - !.ak jak rn y docieramy
do niej w trakcie akulturacj i - gosi, e \vi adom ujcst zupenie prywatna i n.iedostpna osobom z zewntrz, pozostaJe, jaldm cudem, pt-t:ynajnlttiej czciowo nickomunikowalna i nie mon a jej bada naukowo, a wic mctod:uni,
jakimi posuguj sir; Marsjanie w eksploracji naszej planety.
Czy daliby temu wiar~,:? .Jak by to rozumieli? Czy potrafiliby

64

to

65
WY,ja ni'?

l,

m wic

wprost, co zrobiliby z hipotez:j,

istnieje co, czego oni , Man;jani e, n ic m ogliby wied:e

o ludzkiej wiad omoci , a co wierny my, Ziemianie?


Przeczytaliby anyku Nagela]ak to jest by nietoperzem?2
i stan~liby przed pytaniem: "Jak to jest by istot
!ud zk?"
Przeczytalib y a rtyku Davida Chalmersa Facing Up to
the
Problem o{ Conscicusne,s 3 i zastanawialiby si, czy rozpo:mali "Trudny Problem" wiadomoci. Jaki ewentualn
ie
skad nik "naszej" ~wiadomoci jest nlcdostQpn
y dla tych kosmicznych badac.:-zy? J eli istn ieje co takiego, to skd ,.my
"
wiemy, e jest to rzeczywiste ?
j ednym z tekstw, ktre 7. pewnoci czytaliby Marnjanie, s Medytacje Kartezjus;-.a 4 . Uznaliby, e Ka n czjusz
zwraca si<; do nich \vprost. Wstp jest skierowany do
tych,
kt61-Ly "na serio wraz ze mn chc podj rozwaanic
i ktrzy rnog;l i ch c umys sw~j uwolni od z mysw i wszelkich
upr~tedzc" 5 . Kart ezjusz spodziewalby si, ic
marsjascy
czyt elnicy wykonj sami eksperyme nty m ylowe i wnioskowan ia oraz. bd :1 trakt owa(: sceptycznie cechy charakterystyczne posiadanych przez siebie aparatw zmysowyc
h
("u wolni od zmy s w i wszelkich upr1.cdzei1
") . Jako dobry
naukowiec , Karte~jusz docen i a warto intersubiek tywnoci i naukowego neutralizow ania swoistoci
poszc1.egln ych
badaczy, dzi ki czemu wszyscy m og bra ud zia we ws
plnych badaniach, stosuj<.JC "trzecioosobowe" podejci e,
typowe dla metody na u kow~j. Marsjanom z pewnoci:!
nie
odebrano by prawa do u dzia u w kaitezjaflskich medytacjach. Propon uj , eby my poszli lad em Ka rte ~jusza,
starajc si stwort.y maksymaln ic inters u
b i ektywn nauk'r
u w iadom oci. Zobaczmy, co si<; stanie, p,dy. opieraj:1c
si<;
na tej trzecioosobowcj metodologii naukowej, sprbujemy
d olr:n.:: ja k najgl~hiej w prywatne 7akama.rl.."l
umyslu. C.;:y
jakie wa-i.nc obszary pmostawirn y rrictkni<;te?
'tgorlny chr wicszczy dzi. e tego rodzaJU wysilki musz spali(; na panewce, t e nauka dotyczca
wiadomogci,

, 1 uprawiana z czysto trze<.:ioosob


owej perspektr.v y jest ~e
!odolop;icznic zuboon a, odci<;ta od wanyc h rd e
wia
dectw, danych , wyjan ien ia .. czy czego tam jeszcze.
\'ntrzcbu_iem y, p owiada si, "pierwszoosobowej nauki
n wi adomoci", a nawet "d rugoosobowej nauki o wiado
ruoci" (w ten sposb podkrela si empati ; tego rod7.aju
projekt nalealohy raczej ochrzci mian em m e todologii
1 ;t i. y l o c i 7. drug osob - per "ty",
a nie per "pan", du,
,1 rtie Sie, tu, a nie Vous). Ma rny do
czynjenia z myleniem,
r{t.norako wyraianym , czy teZ milczco za kadanym
, 7.e
Marsjan ie nie mog bawi si w to, w co moe my bawi
si
111y. Nie mog uprawia nauki o wiadomoc i w pierwszej
os.obie, pon i ewa sami nie s waciwego rodzaju pierwszyrrrr osobami. Mog bada rn arsja(rs k wiadomo

1 pierwszoosobowego punktu widzenia,


jeli takowy istnie~~ . ale nic n a s z wiadomo. Mona by te 1-tcc,
i nic
rrro~ uprawia nauki o wiadom oci w drugi.~j osobie,
porucwa, jako obca forma ycia, nic mog nawiza
\\izi
rrt 1patyczncj ja - ty, ktr zaklada tego rodzaju metoda.
l'ytanic, ktre stawiam , brtmi z.atem : czy mamy jakikolwtek dobry powd, aby w to wszystko wierzy? Moja odpo11 1 cd jest z.a negalywna. W wiadomo
ci nie ma nic niedost<;pncgo dla Marsjan , choby mieli gowy z m etalu
.
l"t-l.ccioosobowe metody nauk przyrodniczych "vystarczaj
do badania wiadomoci w rwnie dogbny sposb,
jak
ww.elkich innych 7jawisk w przyrodzie, i nie pozosta\\iaj

n, 1 boku niczego is t otnego. Jak rozu mie tutaj slwko


,.i~ totny'? Po prostu tak: gdyby naukowcy m ieli bada
pojedvncze ,darnko piasku, 7.awsze mogliby odkry co nowego
,,; 1 Jego temat, niezale~.n ie od tego,
jak dugo by pracowali.
Sumy si przycigania i odpychania midzy wszystkimi
,.1, stkami subatomowymi, skadajcymi si na atomy,
1
ktn 1 kolei tworz r.iarnko, 7.3\VS7.e pozostawi jak resztk
,.iepcwnoci w ostatn iej znaczcej cyrrzc dotychczasowych
obliczc, za pn:clcdzcnic wstecz lokaliL.a.cji ziarnka
pia-

67

66

sku w c:t.asoprzestrzen i w calc:i wieczn oci doprowadzi do


rozrostu stoika nieod r&Lnialn oci Ieone o(indiscemibility] .
1\'asza nicwiedza nie bdzie jedna k istotna. Znajduje tu za-

Jll'rJ. Wn osz, e Nagel dlatego mg pozwol i sobie n a te K' ' 101zaju negacj solipsyzmu, iZ n ikt tak nap rawd nie
l11 t go bro ni; negacja solipsy-1.mu trafia do czyte lnikw.

stosowan ie prawo mahjcych pr7ychotl\'r.6_ T'\-ierd z, e

J) .1f1.1 (lo 11as. Czy m y nie mamy \\iedzy o naszej wia d.o
"u<n. bo cigle o niej mwimy? W codziennym komakcie
, lll !l ymi z ak l a d a my wsplne w d uej mierze rozumie

j e ~ li po s u ymy si trzccioosobowynli metodami nauki do


ba daJ da ludzkiej wiad omoci, wwczas w ostatecznym roz-

rachunku owa resztkmva niewi edza, do ktrej b-d ziemy


mu siuli si przyz na, nie bdzie bardziej n iepokoj<jCa, fruniewiedza nieunikniona. przy

11ll" wszelkich publicznych reprezentacji wiadomoci,

stru.i ca czy zagad kowa ni

ll.l'>t.c zaoenie wyranie si sprawdza.

badan iu fOLosynt ey, trzsie ziemi, czy te ziarne k pia sk u .

l'otoczna teoria lud zkiej v.':iadomoci jest niezwykle


wsplnym przedsi wziciem, ale s rzeczy, ktre
I"'W!->taj dla n iej 1.agadkowe. Czy osoba niewidorna od u rodHnia podziela "nasze" rozumienie koloru? A daltonista?
( " 1. "odv.Tcen.iem wi dma ~, czyli eksperym e nte m m ylo
l'v\'lll . s konstruowanym co n ajmniej tnysta lat temu "? Czy to
11 1111 1iwe , 7.eja widz niebieski takjak kto inny ty, ale ten
l.111 mirno to n azywa ten subiektywny kolor niebieskim?
1.1k to .icst by ni em o wl ciem- czy to "wi eccy, hu cz cy
t.l !l9 t " 7 czy co zu peni e innego? Czy m{;i..czyni i kobiety

Krtko mwi c , nic podano dobrych powod\\~ aby utnyma w mocy po pularn h ipo t c:t.~, e wiado mo jest z punktu wich.cnia trzeciaosobowej na uki - ta je mn ic
w prz c ci\\iestwic do pozos tay~,; h zjawisk przyrodniczych .
Nic ma te dobrych racji, by twie rd zi , e istnieje co istot
ncgo, co wiemy (albo \\-iedz moi czytelnicy) dziki \\iado
moci, a co przekracza calko\\icie zdo lno pojmowania
marsjal'lskkh naukowcw, cho by nie ,.,. iadomo jak bardzo
rnyc h od nas
Mo7.e m y za~,;z zbli a si do tego zagadnienia, stawia jc pytan ia dotyc7.ce wymaczenia granic . .J eli Marsjanie,

, l.ll'dy d okadamy wasn cegiek do tej wsplnej budowli,

w.my m

co na temat

tt'CZ}'\\"icie dowiad czaj wia ta w zasadniczo nieporw11\'Walny sposb? Na te trudne pytaniajest wiele konl.:u ren( 'Jnych odpowiedzi. Ko niec kocw, wszyst.ki~,; zas uguj na
uwag, lecz zamiast prbowa rozst rzygn z gry, pow1r 1 n i my wzi g boki odde ch i uzna, e wszystkie odpowiedzi, dobre i ze, s same skadnikiem po tocz nyc h
1 e u r i i \\-iad omoci , a nie d a n yc h, ktre mo:lcmy dzie-

dz s i m~czyn i?

Ju'; ; Marsjanam i.

kt l7.y s t araj si zbada l udz k wiadomo, m usz si

rzeczy co pu min, to skd m y to wiemy'? 1 kimjes temy


"my"? Czy fran koroni wiedz co na temat swojej \\iado
m oci , cwg:o inni nic mog \\ie d l.il.''? Czy kobiety wiedz

kobi ecej wiadomoci, czego nigdy nic dm\ieCzy pra wo l"czni wiedz co na temat
prawon;cznych, czcg:o leworczni nigdy si
n ie d owied7.? Czy ty \\i esz co o S\\"Ojej wi ad om oci , c7.ego my pozostali n ic doniem y si9 nigdy? "-1asyczny anykul
Nagda ostro7. n ie unika - bez uzasadnienia- takiego solipsyzmu. Au tor sugeruje, e "my~ mogli bymy wiedzie, co to
znac:t.y dla " nas~ dowiad c1.a na ludzki sposb, a jednocze n ic tnierdzi- bez uzasadn ienia - e nigdy nie dowiemy
sic, jak to jes t by czym tak od nas odm iennym , jak nietowiadomoci

2. Potoczne (eo..-ie a filozofia


Jeszcze w latach 70 . X..X nieku badacz sziUC7.ne:i intcHgenlji Patrkk Haycs rozpocz fo rm aliza ~j!: czci fizy ki potocznejB, k tr okreli mianem fizyki n a i w n ej - fi7,yki,
ktrej znajomo prtcjawiamy w codziennym yciu : rc-mi
ki wchanir~j wod ; den ie mona rzuca prtez przejnyste

68

Daniel C. Dennett

SODKIE

SNY

szko; przedmioty spadaj, kiedy je pucimy, i czslo odbijaj si (w zalenoci

od powierzchni, na ktrej wylduj) ;


zderz ajce pnedmioty wywouj<! haas ild. Bez fizyki naiwn ej dosownie bymy nie pr.t:eyli. Byskawicznie dostarcza
przydamych i rzetelnych oczekiwa, pozostajc przy tym
praktycznie niezauwaalna. Takich oczekiwa trudno si
pozby. Na przykad "bez zastanowienia" odskakujemy od
stou, kiedy przewrci si szklanka z wod , bo spodziewamy
si, e woda spynie nam z krawdzi na kolana. W jak i
s p o s 6 b mzg na podstawie aktualnych wskazwek postrzeeniowych generuje oczekiwanie i podejmuje prawdopodobnie waciwe dzia anie , zmierzajce do uniknicia
n egatywnych konsekwencji. Dziaajca w tle maszyneria
fizyki naiwnej nie jest bezporednio dostpna introspekcji,
lecz mona j bada porednio, sporzdz.jc map jej
"tlvierd ze", uoglnief1 , ktre, jak mona zauwa7.y , dopuszczaj (e si tak wyra) jej poszczeglne stwierdzenia.
Wiele sztuczek magicznych wykorzystuje intuicje zawarte
w fizyce naiwn~j. To \Vanie przez nie dajemy si ,vystrychn na dudk.'l i przegapiamy "niemo7Ji\.,.e" moliwoci lub
pochopnie (nie,\iadomie) wycigam y wnioski na podstawie wskazwek pos rzee nimvych takiego czy innego rodzaju. Istn iej wi((c niezgodne z i.muicjami zjawiska, ktre zdumiewaj nas, fizykw naiwnych: ymskopy, pipety (czemu
do diaska pepsi nie \\ypywa z Lej somki - przecie jest
otwarta!), syfony, Zeglowanie pod wiatr itd. Haycs wpad na
\vietny po mys : sprbowa sformalizowa ftzyk naiwn

cieczy. Uzyska\\' Len sposb t e o r i t; przewidujc wszystko to, czego faktycznie spodziewalimy si po cieczach,
a wic tworz c prLewidywania niezgodne z zachowaniem cieczy, ktre postrzegamy jako anomalie, np. syfony.
Syfony s zgodnie z fizyk naiwn<l "fizycz nie niemoliwe"
Hayes przystpi do badafl, ktre mo:lna zaklasyfikowa
jako rygorystyczn<l antropologi, ak.<Uomatyzujc faszywe
teorie wystpujc e w yciu potocznym. Nazwijmy j

69
l'rio r y styczn antropo lo gi

fizyki n aiw nej ,


1lv t md kreli, 7.e z.decydowanieignoruje si tu fakty wchod!.IL"t.: w drog implikacjom \vyprowadzanym dedukcyjnie
1 odk rytych aksjomatw. Fizyka ta bya naiwna, ale Hayes
ul J ego projekt naley do wyra finow anej a n tropol<~gll aprio ryst ycz n ej, poniewa w peni by wia
dul!l. i faszywe teorie rwnie atwo pod daj si formalif, H '.Il, co teorie prawdziwe, i n ie uznawa aksjomatw
.ltltn t)ologii za prawdziwe.
l'vl ona byoby zrobi to samo z psychologi potoczn :
liV prowadzi dcdukq~jnie implikacje z czegokol"iek, co polwll lie uznaje sil,; za "aksjomaty" (niekwestionowalne, niet. qrt.eczalne, zbyt oczywiste, eby o nich wspomina).
N<tt.wi_j my to przedsiwzi(,!cic wyrafinowan apriory .l yc z n antropologi psychologii pot oczne j
( 11 ;t i w n ej). W)'\viedziona teoria, takjak fi zyka naiwna, poII Hin:t jako cakmvicie niemoliwe wykJuc7..a wszelkie anoJII;tllc psychiczne, na ktre szary czowiek parzy z niedmvie1/. ll lie m lub klre wpra\1iaj go w osu pi enie. ("C o
1.1kicgo nie ma p r awa sil,! zdarzy!"). Tak,vic
,lq owi dzenie, negacja lepoty, prozupagnozja (brak umiel :t ru,ci rozpoznawania twarzy) oraz \licle innych, dobrze
/ ll;l llYCh, dziwnych zjawisk-bc;d<jcych pipetami i yroskopa
llil psychologii - powinno by negowanych przez odpowiedw twierdzenia formalnej psychologii potocznej. Kuszce
W'>l , a by zint erpretowa poletko filozofii umysu waniejako
lq;o rodzaju prb: wysiek majcy na celu rygorystyczn
IHidikaL;jl,! i formalizacj z.asadniczych intuic;ji potocznych,
ktre ujawniaj si zarwno w codziennym yciu, jak i po nalll}'le , gdy pytania zadaj antmpolodzy. "Odwo<~,jmy si do
1111uicji", pmviad:1j filozofowie. "Czy zgadzaj sil,! one z na"r\pujcym t\-vicrdzeniem? ... " A jeli zadanic zostao n1'ko11a11e popra\\Tiic, powinien powsta wa rtociowy twr dla
ol:1lszych bada : udoskonalona "teoria" psychologii potocznej
k(l(tca XX wieku w kr<\iach anglojzycznych. Mona by j po-

70

Daniei C. Dennett SODKIE SNY

r wnywa z podobnymi idealizacjami teorii potocznych innych narodw, m"'icych innymi jzykami, w innych c7..asach i miejscach. Nie trLeba mwi, e tego rodzaju tradycja
badawcza miaaby wiele wsplnego z prbami lingwistw,
ktrzy staraj si skodyfikowa for malnie gramatyk jzykw
naturalnych, tworzc wszystkie zdania gramatyczne i tylko
takie zdania- to znaczy zdania, ktr e brzmiayby poprawnie,
po namyle, dla rodzimych uytkmvnikw jzyka. ("To ni e
jes t po polsku!"). Badania te warto przeprowadzi,
a wyniki s bardzo pouczjce .
Mimo e taka in terpretacja daje filozofom umysujasny
i wa rt ociowy opis ich poczyna, zgodny w ogromnej mierze z t}ln, co w ostatnim p wieczu robili, pod pe\vnym
vn.gldem przeinacza ona ich in tencje. Filozofovvie bm'lliem
uznawali, e wraz z kolegami i studentami s badanym i
szarymi l u dmi - uprawiali \\ic a u toantropologi. - a '"ieu z nic h nie brao w nawias odkrytych aksjom atw. (Jzy
koznawcy od da\Vlla borykaj si z epistemologicznymi problemami wypacze, ktre pojawiaj si wwczas, gdy
odwouj si \vycznie do swoich wa sn ych intuicji gramatyczn oci. O dziwo, filozofcmie nie s zawsze tak autokrytyczni w refleksjach metodologicznych). NaZ\\ijmy zajcie
filozof\v n a iw n apriorystyczn autoant r opo l ogi . Postp owali tak, jakby gos surowych irltuicji nie bv
jedynie a ks j om a ty czn y w r amach daneg o pr ; j ektu, lecz prawdziwy, a przy tym w jakim sensie nienaruszalny9. \Vidoczn ym, lecz nic zawsze niezawodnvm tego symptomem, jest dzi;vne odwrcenie znaku e-pitetu
"niezgodny z intuicj" wrd filozofw umysu. W \\i kszo
~i nauk mao k_tr e odkrycia ~cni sic; bardziej ni wynik
niezgodny z intu1<.;janu. PokazuJc on nam co zaskak~jce
go i zmusza d o przemylenia niejawnych czstokro zao
efJ. W filozofii umysu niczgodn y z in tuicjami "1vynik"'
(np. zdumi ewaj;1ce implikac;jejakiej "teotii" percepc;ji, pamici, wiad omoci itd .) uznaje si Zl'llyklc za rwnoznacz-

71
11 ~ ' .l~:i

obaleniem . Z tego przywizania do aktualnych intu1 Jl. IH"owad_.-.cego niekiedy Gak lvidzie limy w poprzednim
111/o l;i:de) nawet do tego, e niec htnie bierze si pod uwal'.~ " ollltie n ne perspektywy, rodzi si gb oki konserwatyzm
11 ""lodach slosowanych przez filozofw. Konserwatyzm
lo\ W . l do bry, ale tylko wtedy, gdy jest przyjmowany otwarcie.
N il' )'orwcajmy z upen ie dobrych i znanych intuicji be z
11,Jik1. lecz przyznjmy, e intuicje
do sformuowa 111.1 po raz pierwszy problemw mog
si za sabe,
,,!1; l(; proble my rozstrzyga .
.Jdli bt,:dziemy wzorowa si na opracowaniu 11zyki naiwIH" II l"t~.yce akademickiej, moemy oczekiwa, e\\' odJXl;vied11111 1 t:t.asie wiele intuicji zawartych w psychologii potocznej
/ "..,c tt 1i e uzasadnionych, uwzgldnionych i \\)janiony ch
l'l;r; zaawansowane akademickie teorie odpO\'IIied nich zja11 ~ ~k. W kocu fizyka nai\'IITia jest dla nas tak wartociowa
oll.lltgo, e jej osd jest w wikszoci 1-vypadkw suszny. Po1\ 1111 1 i1 ny mie nadziej, e psychologia JXltoczna bdzie po' lo 1l111ie podna i dostarczy prawd, ktre si pniej JXlGvierdz
1\l1 11ie mo7.emyna to bezwarunkowo liczy.

\. Powtrka z heterofenomenologii

nas, anglojzycznych filol/.ol/iw umysu)


L otwartych pytal1 badawczych
w~t: ktre z naszych potocznych twierdze() oka si polll"dWne? Nie zakadamy wi.~:c z gry, e podczas opracowyw; lllia teorii naukow'<i nic odkryjerny, i pelvna teoria polrJo.na ma racj w sprawie niedostpnoci lu dzkiej
~wiadomoci dla r..-Iarsjan . Po prostu wymagamy, 7.eby argul ll( ~ nly wiadczce na rzecz tego odkrycia same byy intersu-

72

hicktywnc. (A to musz..1 za oy ci, ktr-..::y argumentuj na


r7.ecz takich twicrdzefl - CLcmu bm\'iem strzpiliby sobie
j~yk i marnowali nas<!. czas). a t wo moemy sobie wyobraz. i , prrynjm nj~j na pierwszy l7Ut oka, jak mialoby to przebiega: iV1arsjanie p r..::yznaj:} si do rosn:,cej frustracji - nic
udaje im si prLen.'idywa, prognozowa ani opisywa ?jawisk, ktre ziemscy naukowq w coraz doskonalszy sposb
badaj. Ziemkmom nie tylko nie udaje si~t nauczy Marsjan,
jak maj<! postt:powa, ale Marsjanie takle 7.dradzaj wyra
ne objawy system atycznej przekory (przypomn ij my sobie
ten u lubiony fa ktoid z d:dedz iny fizyki, nicoznaczon o

Hcisenberga) . Wreszcie z.auwa7_amy, e Marsjanie s nie tylko


lepi na wystvpujcc na Ziemi zjawiska wiadomoci, lecz
rwnici i lepoty tj nle mona skorygowa w pomocjaki~j
kolwiek wyobraal n ej protezy, ani te usun<I szkoleniem.
[potrafimy wyjan i , dlac:tcgo tak jest.
Nagel pod aje nam powd, lecz popenia bd petitio
principii, prt.csdz~jc spraw z gry: ,. Je li dowia d czenie
jest w swym subiektywn ym charakterze w pcln i "Zrozumiae tyl ko z jed nego punktu widzen ia, to adne prt.ejcic do
wiksz~i obiektywnoci - to znaczy do mniejszego zwi:tzku
ze szczeglnym p unktern widzenia - nie przyblia nas do
rzeczylvisiej natury tego z.iawiska . Przeciwnie, od da a n as
od niego" 10 . Lecz popnednik tego okresu warunkowego nie
zos ta jeszcze udowodn iony. Moe wydawa si zbyt oczywisty, aby wymaga dowodu. jeli jedn ak tak jest, to nawet
prosta prbajego zanegowania powinna da si~; zdecydowanie obali. Zobaczmy. Trzeciaosobowa metoda, metoda,
ktr moemy zastosowa zarw1w my, jak i Mar~jani e,
i o ktrej mo emy \\iedzie , l.c stosujemy j wsplnie, podlega ograniczen iom mctody nazywanej przeze mnie h e t c.
rofenom cnolog il l :
Ut~t lo] n e u tra l n a cieka, prowadz<1ca od obiektywntj nauki fizycmcj, wymagajcej trt.ceioosohowego punk-

73

111 11 nt.enia, do metody opisu fcnomenologic:t.Jtego, ktra


mu1c (w zasadzie) odda sprawiedliwoU njbardzicj pryll.llttym i niewyslawialnym subiektywnym pn.c7.yciom.
12
Hit" porzucajcjednak metodologicznych zasad nauki
\\' ll"t' rofe nomen ologii nic ma zgoa nic rewout:yjnego czy
1111\ t'J..:t'; 11prawia si .i<!, z wi ksz lub rn niej!i"l. pedan teri
, " do JC.i t.ao7.e i zakazw, od j akich stu lat w rnyc h
l l tctlllat" h psychologii eksperyme ntalnej, psychofizyce,
lt t" ltnllizjologii i w dzisiejszej neuronauce kognitywnej.
N.u \.d~:nt jej p o prostu nazwt; i baczn ie przyjrza em si zalo"niom. d:t.iki ktrym jest ona mo7.1iwa, starajc si je
,,., 1-..ll.< t i uzasad n i .
1\l y, hetcrofenomenologowie, wychod7.imy od zare,, . .., lrowanych surowych d anyc h do t yczcych
'''I.Vstk.idl fizycznych procesw zac h odzcych \VC\vnt rz
i 11.1 ICwntrz badanych przez nas osb, ktrych krg za1\ o;t. ully do komunikujcyc h si istot ludzkich (obci o
IIH h . lub nie, d aj;cymi si zidentyfikowa patologiami;
uhu p ici, w dowolnym wieku, z dowolnych ku ltur, o r11\lll s tatusie socjoekonomicznym itd., itp. ). Zauwa my,
11 ttas i marsjascy wsp pracownicy s wykluczen i z puli
o~r,h badanych , lec z w punkcie wyjci a m;~j kwalifi kacje,
.1hy by penop ra wnyn ti badaczami, tak jak my. CromadziIIIV dane na temat wszystkich zdarz e chemicznych, elekt l H'"l nych, hormonaln ych , akustycznych ... i innych z.dattt{J fizycznyc h , ktre zachodz u uczestnikw ba d a ,
"' racaj<lC szczegln uwag na czasowe uwarunkowania
ll..,t.ystkich tych zdart.eiJ , lecz rwni e wyrniamy j eden
..,1ru ndel1 danych spord po:tostayc h , jako zasu g ujcy
lt,t spct:jalne traktowanie . Cz~; odgosw i znakw gcn emwanydt Jn-t.ez badanych uznajem y za sygnaly kom uni
1-.aqrjuc- ustne i wszystkie in ne- oraz tworzymy protokoh. J..trc s~1 na..<>tpnie interpretowane i s t aj si zbiorc111
,t h w mowy. Te z kolei s interpretowane jako (pozorne)
wyrazy przekona.

74

Danie! C. Dennett

Aby

SODKIE

SNY

75

przek.sztalci

su rowe dane, z oZon e z fal ci nienia


akustycznego, ruch w ust, nacin.i ~; przycisk
w itp., w ekspresje pl'Z0konafl , l r z e b a przyj nastawi
enie in tencjon aln e. Wym a~;,ra to, abymy traktowa li osoby
badane tak,
jakby miay przekona nia i pragn ienia, mogly
planowa j dok on)'\va aktw mowy o zam ierzonych
znaczen iach. Otwar-

te jednak pow staje

kopo tliwe

pytanie,

p och odzce

z po-

tucznej worli wia dom oci, czy osoby badan


e nwglyby by
:wmbi, czy t e nie. Ni e tknite pozostaj rwn
iel: pochodn e
problemy teorii potoc7.nej, a mi:m owi cic, c
nale~.y twicrd:.d , e zom bi d ok on uj r zecz ywis
ty ch , czy t ej e dv nie
p ozorny c h aktw mowy, a take czy zombi
w ten sp~sh
wyraaj swje przekona nia, czy
te:ljed}1l ic wy d a j e si,
e wyra aj swoje p o:t or ne prz.c
konania, itd . Niektr zy
~~d z, e h ipotezy do tyczc e zombi
s powa:i nymi zagad n..ieni.:uni; ich zdan iem s to powane kwestie,
ale nie mu sz :t g r y zosta rozwiza n e. M
oe m y je od oy dla \'t'}'gorly na p ni ej, za uw a aj<\C , e wszystkie
strony sporu sq
zgodn e co do tego, e m st.<mienie intencjon
alne identyc znie ujmuje zach owan ic zombi, jak i aute
nryc:wie wia do
m ych istot, o ile si ja ko rM.ni. Z deftnicji
filozoncz nc
zornbi s behawio ralnie nie o drn i alne
od istot wi ad o
m ych, a nastawie nie inten cjona lne jest
h c hawi o r ys t yczne w l)'m sen sie, te Oj.,'l"anicz a sii;
do in wrsubiek tywn ie obse rwowane go "zadww a nia"
wsstkich osb
ba tlanych orat: wszystkic h ic h czc,:ki, \Vcwn
c,:tnnych i zcwn~t t rwych . Nie jest behawio r ystyczne
w in nym sensie,
rzenjas na, poni ewa polega ono wa n ie
na "mcntalistvczn ej", czy td ~in tuncjonalistyczncj" in terpretac
ji surm~ego
zach owania, iden tylikmvania go ja ko dziaa
nia, \\yt"aajce
go pnckona ni a, pra6'l1ien.ia, intencj e i in n
e postawy propozy<;jonaln c.
C<!.y t:tka neu traluo nasta\\i e nia intent.jon
alncgo wobec problem u zombi jest wa d czy z ale
t? Z pe rspe ktywy
p rby uru n dowan ia nauki pnyl"odn iczej
dotycz<1c ej lud:t.kiej

t, w 1 ~1do moci jest to z ca pewno c i zaleta;


pozwala nam

nl lloy(: na pni~j z av.i.o ci teorii potoczn


ej i zaj si wylibywan ie m , porzdkowan iem i in t erpretacj
danych , kt1, s dost pne nam i Marsjano m.
Jak to jest by zombi?
/, ddi.nicji - nijak. Jednak nawet ci, ktr
traktuj zombi
l'owainie, zgadzaj si , e wy d a je s i
(przyn ajmniej
11.11 11 . na pierwszy rzu t oka),
i istnieje co ta kiego jak bycie
t tt1 11 bi, a to co wanie skru pulatnie
wych wyci hete rofe no~tnologia:

W tym rozdziale rozwin~l.im y n e u l r


a l n metod badania i opisu fenom enologii. Polega ona na
wydobywa niu
i ocr.yszcza niu tekstw pochodzcych od
(pozornie ) mwicych osb b a dan yc h oraz
na wykorzystywaniu
tych tekstw do generowa nia fikcji teoretyczn
ej, w i a_t a
hete r o f e nom e n o l og i cz n eg o osoby
badanej . Ow
fikcyjny wiat y..ypcl n iaj wszelkie obrazy,
zdanenia ,
d v:i<; ki, za pachy, wyczucia, pn eczucia.
i uczucia, co do
ktryc h badany (pozornie) powa nie sd7.i,
i istniej
w jego strumie niu wiadomoci .
Mak.!;ym alnie rozbudowany taki wiatjest neutraln ym portrelem
lego, jak l o
j e s t b y takim uczestnikiem bada w jego was nych
kategoriac h, prT.)' za oe niu najlepszej inlct-preta
cji, ja k
j~stemy w stanie t:budowa. Ludzie
bez wt pienia s
pnekonan i, e maj obrazy umysowe, ble,
do~wiarlcz e
lli;l perce pcyjne itd., a Le
fakty- fakty dolyC"qcc tego,
co ludzie sdz i relacjonuj , wyraajc swoje
przekona
111a - s zjawiskami, ktre musi uwzgl~ dn ia
k<1 da nau
!,.owa teoria umyslu 1".

l' rncujc n; ka w rk z Marsjana mi, moemy


pnej od
d:u1ych s ur o w y ch do z inter p r e to
wanyc h: przc~w iadc z e!l. przekooafl, posta w, reakcji
e mocjona lnyc h ...
\VszystkJc jednak ze 1....-zgld u n a n e ut ral
no b i c rz e s l ((
11 n a w i a s. Dlaczego bierze
si w nawias? Poniewa istltl ej<l d1vic m o~.liwoci zni eksz tace nia , znane
nam w posta-

76

ci sd owego nakazu mwienia caej prawdy i tylko prawdy:


osoby badane czsto nic m\vi caej prawdy, gdy-l niektre
zjawiska psychiczne zach odz w nich niepostr1.e:lcnie, a zatem nie s relacjonowane. Osoby badane czsto nie mwi
tylko p rawdy, poniewa s wystawione na pokus teoretyzowania , kt re wykracza PCYLa to, co, jak mona udowodni,
l ey w granicach ich dowiadczenia. Wzic i e w nawias
powoduje ograniczenie si~ do opisu tego, jak i m si
wydaje, bez prlesdzania, czy \V)'daje im si zgodnie
z rzeczywistoci, czy t e nie.
Rozwamy np. dobrze zbadane zjawisko maskowa nego prymowania. W setkach rozmaitych ekspe ry-

mentw udowodniono, Ze je li osobom badanym przedsta wi


si bodziec ,.prymujcy", np. wyraz lub obrazek \\-)'wi etlany
byskawicznie na ekranie tu prLed osob badan , a nastp

nie bardzo szybko zastpi si go "mas k" - pustym lub losowo wypeni onym pro stok t em - zanim przedstawi si badanym "docelowy" bodziec, ktry maj zi dentyfikowa lub
w in ny sposb na niego za reagowa, to istn iej warunki,
w ktrych badani bd ujawnia zachowanie, wiadczce
o tym, ic rozpomali bodziec prymujcy, podczas gdy szczerze i Ohvarcie relacjonuj, i byli ca kolv:i cie nie~wia domi ja
kicgokolwi.ek takiego bodca. Przykadowo osoby, ktre poproszono o uzupenieni e \V)'l'aZU zacnajccgo si od liter
~a- , a ktym pokazano (zamaskowany) bodziec prymuj<Jt:y ,.gon!co". z wi~kszym prawdopodobiel'l stwem d ojd do
sowa , .arn, za osoby, ktrym pokazano bodziec prymuj:tcy
,.jedzenie", z \\~kszym prawdopodobieilSI\vem zgodz si
~a "arnk'"luh "a rcie", mimo e obie grupy osb t\\ierdz,
L nic 'v:idtiay najpierw nic, tylko pusty prostokt , po ktrym
''"1'''"ietli si riocelowy bodec do uzupenie nia . Czy nale y
ura badan}'fll, ktrzy t wi erdz, :l.e nie byli wiadomi bodca
prymujccgo? \.Vida, e teoria moe pj w d wch kierunkach:

77

A Badani s wiado mi bodca prymuj:1cego, za


ma ...,ka powoduje, e natychmiast zapominaj to
wiadome dowiadczeni e, ktre mimo to wpywa na
wl pn iejsze, kocowe wyniki.
11. Osoby badane nie,v:iadomie pozyskuj informaqe z bodca prym ujccgo, ktry "nie dociera do
... wi a dom oci " z powodu maski.

\\ h.1daniach naukowych mog:1 zos ta odkryte racje stoj


wyborem jedn ej, a nie drugiej ze wskazanych cieek
ntycznych. jednak w punkcie \'l)jcia heterofenomenoI "J~I.t .1 cst ne utralna i pozostawia heterorenomenologi.czne
11 1.1\ V osb badanych bezjaki ch koh,~ek bod cw prymuj
t \l li
tak przecie wydaje si badanym - odkadajc na
1,., 111 1cj odpowied na pytanie, w jaki sposb lub dlaczego
""' l1ndz:i do tego, e osobom badanym \\1'daje si wanie
Lt l.... ;1 nie inaczej .
ll e terore nomenologi.a to wstp do nauki o wiadomo
1. .1 nic jej zwiecze ni e. To pon.dkowan i e danych, ka tat.. 1~owanic t ego,co mus i zos t a wyjanio ne, nieza
., trtltt wxjani enie . Zachowujc za neutralno, oddaje ona
., 1 fl.twiedliwo pcrspekt)'\\-ie pierwszej osoby, panie'' .1i. my. jako badani w ek..:;perymencie z maskowanym pryultlllaniem , nie moem y odkry w dowiadczeni u nic, co
pl lt ' lllawiaoby na kor A lub B. Qeli natomiast kto
1,!,.i, 7.e co od kry-jeli zauway przebyskjakiego ladu
,, do wiadczeniu, niechaj przemwi ! To w koJ'icU on .iest
o:-. t~h:! badan .i ma powied:.de,jak to jest! Nie nal ey wpr oll. n ll..a w htd eksperyrnentatorw, ukrywajc co, co odl.. r , to si w dowiadc1.eniu . Moe parametry czasowe zosta\ dl.1 niego b d nie ust.alom:. Niech cksperymcntal017.Y sit;
tq.~n dowiedz. Jelijednak prteprowadzili e ksperyment pol or;rwnie, a kto naprawd stwierdzi - na tyle. na ile moZna
1)1"/.CC ze swojej wasnej, pierwswosohmvej perspektywy - e

',. 1 .1

TrLecioosobowc

nie by wiadom bodZca p rymujcego, to musi to pr.qzna


i zauway, e nie ma adnych dalszych argumentw ani
na rzecz opcji A, ani B)
W przypadku innych zjawisk w nawias trzeba bra \vyranie faszyvve przekonania badanych na temat tego, co
jest obecne ;v ich dowiadczeniu. Na przykad wikszo ludzi - w standardowym argonie "naiwni uczestnicy badaii"
-zakada, e widzenie barw obejmuje wszystko, a do peryferii pl widzenia, a take e pole widzenia jest z grubsza
tak samo szczegowe czy dokladne we wszystkich miejscach DziHi si, kiedy pokae im si, e nie s w stanie
rozpozna karty do gry- nie mog nawet powiedzie, czy
jest czarna, czy czerwona - cho widz, i kto porusza ni
na skraju ich pola widzenia. W naszym polu widzenia vykrywanie ruchu ma znacznie wikszy zakres ni widzenie
barw. Jest to jeden z bezspornych faktw, ktre wywouj
konsternacj w potocznej psychologii widzenia. W nauce
o wiadomoci wyjanienia domaga si etiologia samego fa
szywego przekonania. Waciwe pytanie brzmi raczej:

Dlaczego ludzie

s d z , e ich

79

pode]ci edoNiadornoci

.. k e uciesze odegrano. Tak \v i c


lli7. w rzeczywislOSCl u J J
. logii wywouje czs~o
~cha neutr~ln~ heter~~:~~:.:11~ropon;je zagadnien1u
nie
tak
,fckt
wypmema SWla?o . , ,. , . Ja ak wielu lub1 .,.,. ierzyc .
JlLThiperkolosalnJe nadzw~_t:_z~:JI. ed;Jak pozyskanic danych,
t. 'Iem heterofenomenologn.JeSt.)
k b
b ty nic
deflacja.
1 o..;
.1kiekolw1e Y_one Y ' ,<Wcm e w rzeczpvistoci ncu1-' rzed chwil podkres .. '
.
rawiedliwo do1r:11no hetcrofcnorner~olo~ od~aJ:pr~:wa, ktrej nie do11

defl~cf:ln~. n~:~~i wiadomo

jest ~

s~

za

<wiadc~eniu pien\::~ie::n::~ol~gii. Czsto \\')~~va

w
to
... tr-tcgan krytyc~. het d bne do zamtu, jaki siej roznoro~
' dezinterp~etaCJl, ~o o behJawiorvsta" Oto fragment z na~
llc znaczema ternunur~zie o i D~masio, ktrzy komentuj
llmvszeg_o a_rtykuu Pa
' ; do"rzewajcej neuronauce koJli"Zesu mcte perspe~tY\'0_

~t litywnej. Lekcewaz

om

. . k wiadomo ci ujmowan o wy~ja\\~S ah trzecieosobowych kategobehawwra_ nyc .

czasy, w ktrych
cznie w

riach. Niewiele uwagi zwracano ~a


szoosobowy opis Zja\vil~k, to znaczy na
wiadomego podm iotu

pole widzenia jest

w caoci tak samo szczegowe i barwne?


a nie:

Dlaczego, skoro pole tvidzenia ludzijest \V caoci


tak samo szczegmvc i barwne (tak nam przede%
ml;i), nie s w stanie rozpozna rzeczy, ktre widz w ruchu w obszarze wokcentralnym pola

widzenia?

Ludzie lvykazuj sympatyczn;l, lecz mylc sklonno do


ttyolbrzymlania curlw ;vasnego doniadczenia wiadome
go, jak publiczno na wystpach magik\\; ktra trychodzi
z cyrku i tHierdzi, e widziaa wic.~cej niepojt;tych zjawisk,

. e w nowej, lepszej persp~kt)'\\ie


pierwszoosobon'Y o.p t s ZJastt; "k gn , )
.
pektywJest hete,,l..,k ""- krtko m\v:ic, now,, lepsz pers dn behawiory,,
"/.wrot:my _

llwzl')dma

u~~~g:o z itvwn ',

n 1Cnomenologia. ~de~:~ t s~; ;1:~~~~: ~:~~:~~wy:n) ascez,


(w sensJ~ ~w;;i-.ano opisw tworzon):ch przez
" ktoreJ ramach me . k .
ni zachowame polegao..,oby badane za c~kohvl J~mego

slw;z~.

~d-~o~w., 'O rodzaju tendencyjnego


Sp~Lryfikowa ne s~~~;tn:c~o zastosowan ia na 11,1staw1enia w?bec P . 'n a n c g nadaJ s przeszkod
1
0
0
1
~ a w i e n i a t n t e n CJ
Przygotowujemy badanych,
&t post pu w kognitywistyce.
IJCC na generowam u

80

Daniel C. Denoea
stOOKIE SNY

------

------

dostarczajc

------

im bard zo star ann ie


sformuowan e
a na kocu eksp erym
instr ukcj e.
ent u ohjanian1y krt
ko jego cel, aby
upewni si, cr.y
postpowali zgod
nie
z
inst
mkc
jami. Jest to
pew nego rodz aju obov
.izkowa kont rola
jako ci, kiedy
my interpretowa
manaci skan ie pne z
nich przyciskw jako
akty mowy. Daje to
taki e mo1Jiwo odkr
ycia nico czek iwa nych rde skaenia
dan ych . lecz nad al
min ima lizu j e my wyk orqs tani
e kom unik acji mid
zy ucze stnik iem
dai'l a ck.speryme01a10
barem, traktujc j jako
co, co sprawia
wicej kopotw
, nijest wan e.
Kiedy eksp erym enta
cin ie ju wszy
tor wystko z rnic w wyn
ikac h osb bada nych
pozo stale rnice
,
osob owe midzy bada
nym i trak tuje si
w wikszoci ukadw
eksp erym enta lnyc
h ja ko prob lem ,
a nic jako szanS(t.
Alan Kingstone 1 ~ zauw
ay osta tnio , e
w wielu para dygm
atac h bada wcz ych
kognit)'\vi.Styki w pracach d otyczcych
uwagi mar nuje s i
wart
ociowe moli
woci, upieraj
c si po.y trak
tow aniu r7.nic w
\'v)'Tlikach
rnych osb jako
szum u, ktr y mus
i zost a usuni ty metoda mi staty styc znym
i. l }'mc zasem rno:i.
c
by
to bezc enny
objaw r:l.nic krtJ.:oLr
walych post aw bada
nych , indy widu alnych met od, chw il
nicu wag i itp . Stos
unk owo rzad ko projekt uje si eksp erym
enty w t aki spos b,
aby wykortysta te
rM.n ice. Nicm niej
jedn ak 1asady hete
rofe nomenologti bynajm nit:i nie zabrania
j ich wykorL}
'styw
an ia. Pne ciw nie,
:~..awsw ceni ono
syt ua~je, w ktr
ych m on a byo z
rzysta, nnw et
nich skoopm tun. istycznie ,
w
okre
lonych okol k.7n
ciach . Slyn ne
obarl ania z sand arni
Pcnf icld a (195 8),
gajce na stym
polculaq ji kory mzgow
{;j i pyta niu wia dom
pacjcnt\V, prze prow
ych
adn mo pidz iesi<
Jtlat tem u W. Poni
wa now a tech
enolo gia neur oob razo
wa nia mno 7.liv..ia cora
dokadniejsze
1
sond owarlie w stos
unk
owo niei nwa zxjn ych
war unk ach, dopi ero
zacz ynam y syst ema
tyC7 nie bada te
moliwoci. A
poza skan e rem !llZ
b'll nad al pozo staje
stwo prac y do wyk
mn onania. (\V istoc ie
omiel~ sic: twie
e inno wac je
rdzi,
w proj ekto wan iu
eksp erym ent w, zupe
nie

82

---~~-~~~ SODKIE SNY

- - - -- - - .
zowane w p
. os 1act ~ wiat w h eter ~
dl:!
n_auki OWJ.1flornoci. Poswkt,, o ~nornenologicznycb)
li ~c Pierwotnych danych I
vme pra/,7J JJe, abymy p
prz~~~
~:viadomych, a nic Z..1t~~~~o~:o do (a) sm~ych
. .~ na (b) przekonani ach
6~ badanyc/t na terna t ich
Jc~li (a) zawiera wicej niZ ~ez}~- -~o jednak d y pomysJ
J~slt kto ma przeyc~
~
\qa~ome, o ktrych sd?j . .
p.rzezyda wiadom e s dla ' ~c te l me !~ta - te dodatkowe

O~serwatorw zcwntJ~:;lc~o rwruc nicd~stpne, jak


p~~~ wszoosobowe nie dostarc _Y ~- ~lat_cgo tez podejcie
n:~ h~_te'Ofenomenologia. Coz~iwt~eJ_ uz~lecznych danych
d_la.

ce; mz (a)

wia~ome,

- jeli kto . ,

ktrych w rz~:~

ceJ, Je l.i (b) zawiera wi ,_

P~.leko~la~ y, e

ma

przeyc~

n_alezy w)jani Le Prlekona:~stoc_J me _ma - to wwczas


Aby nie Przyjmowa istni,, _a me nwJstniej:jce przey

Cia l

~Larczy trqma si heterofenema rzekomych danych, wy-

omenalogic znego standa d


k
J Irakt o wa (b) jako
ma symalny zbir danych pien:ot~
nych . .
Co Jedn ak pocz, d . _.
_.
zalne w ~dach Werbab~y~~~~~!/jP~ekonania s niewyrat o t a~ uwaa, moe
J.lam ~IVJedzie , a my dodam te
przekonan w danych pierwotnych~ o przekonam e do listy

S twierdzi,
.

e m,. rri<."~}'sawialne

~e/j to Przekonanie est

_m eli

prze onania na temat X.

.. .

obowizek W)jan~eni;Jawd7Jwe, ~~wczas bdzicm

s:

a
dlac-t.:ego nic l"llo!l~ ich l b czym takle Przekonani
me toj_est faszywe, i tak J~u::n ''',slowa. _Je/i Za pr:.:ekonas.qdzi
S
_(b_druc), e takie szczegln , ~ yXJaru, dlaczego
lS ln Jej. Jak pisaJem w ksi:~ ~ewy~awialne przekonania
onsczousness Explained
l

""
'l,
~?a ~adananicj cstautor'l.at
. ) Y 'll)'ln :trdJem inforrna-

CJI,

Je~JJ chodzi

w Sprawie

0 10

c.

tego, ej~ s~ :~Y l;"el_vn_t_rz _niej dzieje, lec-L


Y< <lJ e, JZ

SI~ wewntrz niej

, w ja
, ,,., olt 1ejc. Ma totaln, dyktatorsk<l w:lad7.\! nad tym
~'" l~ ~bhopowi e otym , co si~jej\'l')'dajc,jak

t o je s t

jej si
h1< ni . jeli i'_.;L'l bdzie s karly siy, e to, co
1nd.qc, ni e da si wysowi , my, heterofcnom cnologowie,
mie,
y
'" lu.icmy lo take. jakie lepsze raqe moglibym
.olo y ";Idzi(;, e dana osoha nic jest w stanie czego opisa,
nic
7c
1111 lo, i ( l ) tego nic opisuje i (2) pi"Zy.lllaje.
l"lr:tli "!

Oczywicie,

badana osoba moe

kama,

ale wt

l hwoci rQ7.<>rnyga m y na jej kortyl9 _


hetero l ~w
lnl t\ rrl tilozofem , ktry podwaaJ n e ut raln o
u ologii, jest David Chalmers. Ja twierdz , e h eterofenowyra nie
111\ " IIOogia ujmujca prlypisywa nie przekona1'1
doskonale zgadza si
t !17.ecioosob owego punktu widzenia
po:ypioceniamy
kiedy
:
naukow
od
et
m
t t !> ta nd ardow
ntatorzy (np.
",11111..' przekona, ktre uzn<n-vali eksperyme
ekscel
im
ajc
i
n
'Ayja
ll"t.ygot o wujc badanych , a potem
Jil' rymentw) , korzystamy z zasad nastawien ia in tencjonaljeli
llcgo, aby u stali , co mona racjonalnie pos t u lowa ,
za
o.. : llodzi o przekonania i pragnienia tych osb. Chalmers
rn University
wys un zarzut (w debacie na Northweste
),
15 lutego 200 l roku, ktrej owocem jest ten podrozdzia
samo
i.e takie "beha\viorystyczne" traktowanie przekona
\viw sobie p rzesdza s praw na niekorzy alternatywn ej
ia fe noLji prt.:e kona , w ktrej n p. "posiadanie przekonan
i reakcji,
regularnoc
na
tylko
polega
nie
nego
menologicz

"20
lecz wymaga ezstu posiadania o kre lonych p rley
Pt-t.eciwnic , heterofen omenologia jest akurat w tej sprawie
, e
neutralna. Oc zywi~ cie, nie \-volnu nam z a k ad a
Chalmcrs ma racje;, i i s t n i ej c jaka szczeglna kategoria przekonali "fen omenologicznych" - e istnieje kategoria
dla
przckonal1, ktra jest ni e dost pna dla zornbi, lecz nie
nam
nas, wiadomyc h osb . Heterofeno menologia pozwala
pozostawiajc
badanych,
osb
a
przekonani
logowa
kat a
otwarte pytanie, czy ktrekolwiek 1. nich , czy wn;cz wszystCh akie, s przekonani ami fenomcnologicznymi na m od

mcrsa, czy te jedynie przekonaniami zombi. (Wicej na


ten temat pniej). W istocie heterofenomenologia pozwawe wszystkich s ubiektywla nauce
na tej nicnych przekonaniach bez zatrzymywania
musi na pewno
u chwytnej kwestii. Chalmecs
w tych przekonaniach
:?:e regularnoci
kaida teoria
do 7janisk, ktre musi

ujmowa regularnoci

za
wystpujce
wyjani

85
cia fenomenalnego. Nie ma
~w IH,dzi~ z.ad_n ;_s~ J?:..,~7~y zombi [... ]21.
, w~o ta kiego, J3~<
--.

si

przy.t:na,
nale;i:
wiadomoci

.
' ''''' tmy, ze

" ' " "I'IIWe,

si,

Oczywicie,

:?:e heterofewielu osobom n a d a l wydaje


nome nologia musi co pomija. To przeczucie zombi. Jak
doodpowie na nie he terofenomenologia !l Bardzo
ktc przecz ucie zombi do szczerych
re musi wyjani kada dobra teoria wiadomoci. Jedn
z rzeczy, ktrej tryjanienie jest obowizkiem teorii wiado
moci, jes t pytanie, d laczego pewne osoby nawiedza prz ecz ucie
aktom mo,vy zaprezentowaPrzxjrzr.jmy
nym przez Chalmcrsa jako przedmiotowi badania heterofenomenologicznego. Oto defini<;ja zombi podana przez Chalmersa (chodzi o jego bliniaka-zombi):

atwo:

przekona,

l czaj

zombi.Dotychos6bnaleyChalmers.
si wic dokadniej

czsteczki,

mn

identyczny co do
co do
Idcmyc1..ny ze
ws~ystkich wasno.ci niskiego poziomu, ktre postuluje
pozbawiony
kompletna fizyka . lecz
wiadotnych. (.. . ) }je w identycznym rodowisku. Z pewnO!l"cj'l bdzie ze t:nn identyczny fu n kcj on al n i e;~
tego samego rodzaju inJOrma<;je, reagodzie
wa ilQdobnie na bodzcc wejciowe. jego wcwntn::ne
w rewhaodponiednio
konfiguracje
nieodr7.nialnc 7..achowanie.
de
Wstanie
przytonu1y,
/...
swoich Sicmw ~~cwntn.nych, lx;dz:ie m6g skupia uwag~ na rllych l?:cczadJ ird . H.zec-L w 1}1)), 7.e jego dzialaniom nie Udzie towarzyszy adne ~wiadorne przeycie

przey

cakowicie

przctwnr7..:1

bdq sj
za powstawa bd7je
bdzie
/bdzie

zmienia.

relacjonowa tre

u. qwwne szczerze.'.
stany l~ilJ<l

1\ lu;I IJne

4. David Chalmcrs jako .POdmior heterofenomenologiczny

C~al~e

ma}

ktr mog relacJonowa

rs dopuszcza,

pos:a~"::;~:;,~~c 'je
,

trc

zornbi

stany

'" pmwdziwe); te we:

lecz nie tre wiadom, .Jecly


zucie zombi u Chalmersa

lrl' niby-\Vla~on~. ze~~:=adczenia, e opisa ncczyttl\lm.ra z.atem post:~ep~l u s i , e istniej_e problc m__ wy-

lti<

blii.niakremzombl.
.
.
11 1,_1y problem . Wyd .l
l''lllenia cnicy midzy nml aJeg0
ckonania, e jestem wiadomy.
.
.
lh.asadniemc mOJl.."'gO pr7..m cchanizmach pomawczych,
lkwi nie_ tylko w n~OJC\czpor e dnim w_iadec

~ ~Ol:wiadectwa, ajego bd:uczagra~

len takzc
lwie; zombl_brakte;h r7.ekona. (1\.fona take ~uwa,
7.asadnoc: n~S"Y l~kich samych p!7.ckona, J~ ffi),
. . w konslvtuowanu trey, 7_c zombtme ma
,
Le \VZglc;du na rol 'i;O przezycla
ci tych przekona )
eli mamy go ?interpretowa,
.
.. Wjakisposb u~dll'n akt mowy jest ~b~\"Y" J
musimy maleZ yc7Jl\v mtc~reta~ o bezporednim g,VIaI IIC!lie Chalmersa moe_ t kw~-~ w ~%;ak tego \\iadcctwa,
dectwie"? Mimo ;i:e poWiada, :oz~~n Y e je ma, zupenie t~k
bhlru;u._~zombi sb~m
lojednakzombijest prze ..
kiedy
" ;nojak Chahners.
rzypisujem y im komec
ka m i heterofenomenologJ. ,

Chalrnc~~J::;~,

interprctcije~q

wsstkie posiadane _p17..ez :~r~7=~~nologiczne. ~hal~ners


kOJ'icw te sam~ wtaty ~c. $ l zombi. Zombi .l..1.1"!iwte Wle~
"i.arliwie wi~rzy, ze sam rue JC rs u wa a e jL>gO uzasadme . d~twa" wiadomoei.
e sarn niejestzombi. Chal.r~c

:;ie pochodzi ' ..IKtJx::::~~~~nh:~

Tak sarno, naluralnic, .


ma
Zombi
pynce z .leg
dectwo,

, .,

. .

e ma bc:zporedmc \\1a-

~J.ri..C~wl~~q~~~;~l~;noci,

oraz :lc jego bezpo-

lr tt'(IOOSOboNe podej5oe do

rednic .wiadectwo jest uzasadnienie ln przekonania, i jest


wiadorny. Cha hncrs musi lwierdzi, :le przewiadczenie
zmnbi j es t faszywe. 1\vienl7j, e zombi nie ma takich sam ych przekona, jak my, "ze W""/.gldu na rol tego przd:yc ia w kons tytuowaniu treci tych przekona(J", lecl. nic
wiem, j akim cu dem nwgoby tt~k by. Pneycie (w szczeglnym .sensie, kiry ChaJrncrs stt~ra si wprowad;.<j) nie
odgrywa 7adn ej roli w konstytuowaniu tych pr:tekona() , po-

nievva

laoun.ia,

pr..-:eycie

(w jego .sensie)
gdyby
na mocy
nawstalo wyeliminowane - gdyby Chahuers mial

dozna

Dllviby to, co teraz, upieraby si


hrej zmnbifikacji - nadal
2

przy tym samyru itd. J. Nawet gdyby j ego "przekonania fenomenologiCY..ne" nagle pr..:esta!y by fenomunolog:icznu,
nic dowicdzialby si nic7.ego wicej. Nic w ydawa lob y
In u si, 7.ejego przeko lla nia nie S<.Jju fenomcnolo~>io..nc.
Zara:.::, zara;~: - zapominam o wasnej metod;.<Je i 7.aczy1lam klci si 7. badanyroi Jako dobry heterotenornerwl og.
m uszr; przyzna Chamersowi peJJJe prawo do jego glbo
h cterofen ui
kicll,
mcnolo&>icznego. ktry one konstytuuj. Nastr;pnie 7.a musz podj zadanie wr.jarJien:ia etiologii tych pr~.:ekonafJ.

szc;~:erze wyraanych przekona wiata

Mot! przeko nania Chalnwrsa n a tematjego przey oka


siQ prawdziwe, cho 11' t~:<j d n"ili jako m i umyka, j~tk mugloby si tak sta. Pozostanjcdnak neutralny Oczywicie,
moemy p!..-:yzn;t
e
papieem).
by

im statusu nieomylnych. (Chalmers


nie
Jticktr..:y badani maj;l PI"Zt:czuFa kt,
n iejest
uznawany za powd do l"ewocic zombi, nie powinien
lu cjonizowania na uki dotycz<!Cej wiadornoci21.

l. dllt"ll

u 11 111
tiUl/l'

'l

unkr widzenia drugie~ osohy.


IV}1)fbo\o.:~h~ Jrawdopodobnic op_ki~g~ ro"

ll" "' uvp"dkud10d,"',~/z~u fanie,

kt'c mzm

l-"1 '

/\ll l~t_iC ~Zl\.vnego, rnue

l"!, ,'\dt!m.:e,

jak twierdz, standardow_


, i'! skor o badacze ,.zasadmo,r r_lo.,~h .;rzekonani..t~.:h ha darr ych

Pu~lint~, a.::t

f r.,klomcnolog~.a
lt l d;t badafr nad
t o tHJlega.i<l na

nr_e dJ

~VIa

in_tr::~~~~~;ych ((l ub ich hraku):25_W ko-

t~..:mat ich JW7.ezy 2G l\!. l t sp raw~; nastpujco:


t""totr d e ncji prywatneJ

11.1

"LH7Ut

wysumty

b!:! c heterofe nomenologii .w m~ml


Le o e kognity-mci Wrze\\O .

arl)'ku~e~l7 spr~wa~za :~~d~uj: ~gnostycy?mu w tym o~~

Y . . )Oicgaj<l na m trospek
ct:y wunoAcJ we P
st:an.c. Pr-zeciwnie, _zasa dn:~o :prawo/da niach) osb
meroda
cyjnych
opi~cm tego, co Lan~,r.:~aJ
IJ.uanych. fwtetdz.c;-_ ,.
giczna nic jest. a.~ck~ a!.~ym. l\~.'l.domoA). OcZ.}'\I~~<:le,
A . d7i alejeli tak,
hi kognitywJ~Cr (bad,ljijC}
to m(i
lo nie byo to zupcm_e Jasnc) ,

p~ze_k~nan::~~~. 7.~

helcrofewmcr~~-l o:

;~o7.c~z twicrd"Li m~:le c.h ci~~a~:~:~.c. -y f~ltinni


h;, " n ;c , >e to co b q,

' to
rm,

tn~ecicj
c.:i;!gamy

osoby do punktu wiPrzcchodz:1c od perspeklf\vy


sobie na
po prostu
dze nia
Nic uzyskan1y ;i.,adnych da nych , kt rych nie
WS7.yscy l. punktu 11i dzenia trzeciej osoby, a ryzykujemy,

pienvsu~j,

ju

s o~

Jr ienaturalnic niezaangazol\ane ~.
sir.; w hcterofcnomenologn~
",.,l.,llll"lli , Jakie przY.J _ J d t.aufaniem . "l1tk neutra
Alvin Coldrnan. \~~ arty:~~wal
s:t
wmy
n
" l!'lt"rW :tasta
.,",c uy agnostyey/.~1 kl.y )l Conciousncs.~ powiada, ze he-

,f '1'1 t' tlrpal i_I;, czy

byo

ko-

za r efo
.
tu si m yli. Agnostycyzm
Oczywicie, w..:Jlbym Sl
nicczne, lecz Goldman p~ pr~~ obecnej praktyce nauko-

5. Plmkr widzenia drugiej osoby

t}'

87

starajc si rozpozna
tV szuka :::;r~i~~ l~l~ych tyku mylimy, e.ie

, , ''" '"' '""'do",ep


\

S\;i.ldomod

lu

gow kopo
Jmclimy

gdyb)

jest tak gboko za~on~m~n:zez sit;. Ry mo~ dlatego~~


wcj , e jest zrozum~ay s,~n p v dla przykadu clgncy Sil;
wlanie _n ie zauwa7.y. \\ ~.m" umysowe, w ktr ym gw
od dziesitek lat spr o o ~az\e p hen Kosslyn i Zenon Pynu role graj Roge r Shupar d, S

88

Rys_2.1. 1Qocki5h er:tter

da. Czy

majteflsamksztalt.czyrony?

.
~yshyn, a take wielu innych .
Si on od byskotli
r7c~h e~perymentw Shepa;d;a.c~
'Jego st udenrw, w kt-

ne d oso _om badany m pokaz}'\v


~;s:rsu ~klv, Podobo nac~n7~~:~nych na rys. 2.~lo:
Proszono

Jednego przycisku, kied r pm~ Prze<ls taY ysunk:i

6
(obrcony
p~:;:~str:L~ni ) , a drugi przyci:/~ych stron
gdy byy to rysunki
Prtedm ioty.

wiay ten

sam Przedm iot z

Wi ~~rce rne
_ . o badany ch twierd 'l .
ob
a, J rozwiz uje problem
ob ra~'CJeden z dwch rys unk:

w \ry~
ha~:~~J~:::zs~~w?zi, czy si on:\;~~:~ duszy" cz~
a;. Czy

P?krrw
. Y ~cJe d okonyw ali u
m6Wi.Jj')
eJ rotacj i", jak
. ZmJemjc odlego k " mysiow an fakt ,
nie
row, wymag
do obrce nia dwch fi
. i ntie:::~
pokryty
sir;
by
a
_
byt':r
d
~~zas rcakqi , Shepar

::k,

ustali . nadzwyczajn ie
a eguJ~rn : l~niow relacj m tn~e
'? Op6J:nr eniem r eakc:.-ii
PJ rz.es u nr cwm k:j t0\~}'01. Wd
Y l1'1 t7.one osob b
re nc;onowal ot
jak
takie ob .Y adane,
z prdko c ,kp rafiy obraca
l azy um y.~ lowe
. 1,1 ,1tow wynosz
N.
28
sckuncf
na
60o
o~oo
i.Jcd
~e :<:ala:wio to jednak Spral
n 'iltni szyllk~
wysun /r alterna tywne hi o~ g yz Pylyshy
p zy, ktre tnvzgl'.!dnia ry te rr

ano si dalszyc h badar'1


1u l t.aj:ICY zwizek czasowy. Domag
dzi prowad zi do n owych
r 1 prteprowadzan o. Spr ten do
9.
b pcryrne ntw i anaJiz2
e o bracaj obrazy
Osoby badane zawsze twi erdz.
nic by domyl nie paurnyslowe, gdyby ,.,.i c agnostycyzm
by nigdy przemusieli
n:ie
Kosslyn
i
rd
rurj :lt zasa d , Shepa
w, aby u zasa dnia twierdz enia
prowa dza eksper yment
ali metaroopisyw
jmniej
h.rdanych , e to, co robili (a przyna
dokonywan na obrarycznie) , byo rzeczywi cie operacj
badani a
dobre
we '1'.'-szelki e
t.ach . Agnostycyzm jest wpisany
psychofizyce np. od Jat
psycho logiczn e na ludziac h. W
i
naley uipvan ie teorii detekcj
szedziesityc h do kanonu

lnoci, aby badacz e unrzgd


sygna w. Zaleca ona w szczeg
pod kontrol osoby badaniali fakt, e kryteri um reakcji jest
ma
mror
ajnym rdem
nej, cho ona sama nie jest miarod
literatur badawcz
cji na ten te mat . Albo wemy ogromn
h i pozna wczych , w kt
niowyc
e
postrze
e
zudz
na temat
danym i jest to, co badani
rej s tandard owo zakada si, e
.,po
pope nia si w nich bdu
uz naj za prawd . Nigdy nie
ych przeko naniac h
legan ia zasadn iczo na introspekC)jn
osb badany ch ".
tutaj wyjtkowo jasna:
Diagno za bdu Goldm ana jest
y badajcy zudzenia pole gaj
oczywi cie e kspery me ntatorz
osb badany ch (wyrah
na introsp ekqj nych przeko naniac
tego, co im si wydaje, lecz to
anych w s da ch) na temat
h eterofe n omenol ogii. Aby go
wan ie je s t agnostycyzm
zwi
zaoy , e w zudze niach
przekroczy , na leaoby np.
is tniej obrazy wizuzanyc h z rozmia ra mi w rzeczywistoci
h)
mysac
u
(lub
zgach
m
alne rnyc h mzmia rw gdzie w
takiego jednak badau czestni kw badai'l. O robieni u czego
cze nawe t nie ni .
. Czy \...-ydaje si , e mi~;dz y
Wemy zu dz e nie z rys. 2.2
w lV i we w t? Na stron:ic
szarym i paskarni wystpuj e n1 ch
nam wydaje ? No w a nie .
n ic si n ie rusza, ale czy tak si
1y, co s i dzieje w korze
zohacw
i
Zajrz)j m y teraz do mzgu

y, e wajdwzorce po-

oczekiwaliU
11Jrok owej . Badacze nie
poruszayby
owej, ktre fakty cznie
lu .. n; nia w korze mzg
ruch em pozornym subie ktyw nie
pva
pt7c
~ 1t; w zgodz ie z
i byoby to
u"
mzg
e~. l<tki .,film w
11 ~ 111. Mog liby odnal
tycyz m hetenc odkrycie. Jedn ak agnos
ll.lfwawd rewo luq:j
jeli nie
e
ia badac zy z mylenia,
lor~.:nomenologi.i zwaln
to, i osoby bada ne ich
takiego film u , lO ozna cza
1 n ajd

okam uj:} .

Osoby bada ne szczerJ.E::

mwi,

co im siQ wydaje,

lga wyjanienia.

i to pn:ewiadczenie W)11H
bada nia na
zjani sko deja vu. Trzewe
Wemy wres zcie
go n a porzu ni y bdu polegajce
ten tema t nigdy nie pope
osb badadze!'t
twier
slycyz.mu w stosu nku do

l l ' widz-

ceniu agno
si wczeniej
ywaj one co, co ju
nych, i pon owni e prze
Bawe ra i Clapp ezajrte do rozdziau
wyda rzyo. Wyst arczy
tod kognityme
a
cznik
o podr
ra30 lub do dowo lnego inneg
h3 1 .
jak to wyglda w szcze glac
\\istyki i przekona si ,
je swoistnie
Czy
empat i .
nad
\\ic
si
y
nwm
Zasta
od dziwn ej
is totn y sposb rni si
iste nasta wien ie, ktre w
ologiczn cj, a ktmetody heter ofcno men
wstrzemiliwoci
owene w poszu kiwa niach nauk
re mogoby s i okaza owoc
r opis uj empa omoci? Varela i Shea
go zrozu mien ia wiad
dy,
meto

harakterys tyczn
ko cech c
ti , ktr pos to.egajja
okre l anej

obow a:
przez nich jako pierwszoos

swoj ro l : jako cmpa


j
mu przciycia, ktre znjdu
tycznie odbierajqcy znane
dal
jestna
1\isko
stan0
empatyc7.ne
w nim oddwik. 'Thkic
czna
enolugkwc, poniewa konie
czciowo hctcrofenom
,
dystansu i krytycznej oceny
jest odrobina krytycznego
anie na tych saspotk
inna:
nic
:wpe
jest
leC'/. inten~ja
T<1kie
]
.
..
ju.]
rodza
go
same
mych prawach,jakoosobytego
zanun onewe bez porednika
spotkania nie byyby moli
nie mo?.e z:tpr!.Cy, grlri. nic
go w dzicdziJu; badanych
to wic spo~b uzasa djest
n;ki.
~j
pienv
z
y
~qpi wicJz
a nych do tej poryl:.!
radykah1ic odmicmt)' od oma~i

tcga on
W r;:eczy.,,isw!ki tak postr.

niania

92

Daniel C. Dennett

~-

~-

--

SODKIE

--

SNY

--

--

Tru dno sp iera si


z zaleceni em, e eksp
erym enta tor powinien by "zan urzo
ny w dz.iedz.i.n bada
nych przey", lecz
mwic krtko,
,
czy Mar sjan ie mog
si mar ynowa?
nie, to dlac zego ? Czy
Jeli
w emp atii jest co~
wi ~ccj ni dobr
wnikliwa inte rpre tacja
a,
w nast awie niu inte ncjo
naln ym? Jeli tak, to na czym
to polega? W arty kule
, ktry bron i idei
emp atii, Eva n Tho
mpson33 mwi. o
"em
patii
z.my sowef
i utrz ymu je: "Ocz ywi
cie , aby tego rodz.
.1.ju emp atia zmyso
wa bya moiJiwa,
ciao bada cza i
ciao Inne go mu
pod obn ego typu "
sz by
Moe to jasn e
dla Tho mps ona , ale
mni e nie. Sdz racz
dJa
ej, e to powany bd
.
W ko cu moe si
okaza, ie "Ma
rsjan ie" jaJdego rodzaj u byliby niez doln
i do zmysowej emp
atii w stos unk u do
islOt ludz kich . Niej
est to jedn ak tego
rodz aju opin ia, na
kiej mona byoby
jaoprze przyrodn
icz
nauk
o \'~adomo
ci. Pow inno si
to okaza , jeli to w
ogle praw da, na podstaw ie odk rycia niem
onOci kom unik
acji , objawiajcej si
np. w uderzajcej
rnicy w \\')'n ikac
h eksp erym enta tor
-bad aczy ziem skic
wh i marsjaskich. Pow
inno to by faktem,
ktr y moe wyjani
nasz a teor ia, a nie
czym, co zak
si w trak cie grom
ada
adze nia dany ch . Rn
ica stop nia lub
cigo , ktr
nicwart o potraktowa
powanie , mo
taka odk ryta pr.tez
e by jako
hctcrofenomenologi(
,)
.
Zauwamy, e
t\\~erdzenie Tho
mps ona upra wom
nioby pozb awio
ocne argu men tacj i zape
wni enic Nag ela , ie
~my~ nie mo
emy wiedzie
, jak to jest by
niet ope rzem ,
ze wzgldw m etoc
iologic:m ych . 1eza
ta z~stalab y uzn ana
za lec poza ,!.,'ta
nicami bada fL 10 jedn
ak nie jest najleps zy s pos b upra
\via nia nau ki o wia
domoci , zwas
cza dlat ego. e "my
z
~ ju '")'ko nali
my znak omi te
jak to j est (jeli w
bad ania ,
ogle jest ) by niet
Ope rzem . Ka thl cen
Akins34 pok azuj e.
jak ~i te z.aga dnie
nia bad a. Wsk azuj
przy ok:wji , e 7.ao:
e
l.enie Nagea , i
i s t n i ej e pers pek
wa lub pun kt wid?
ty.enia niet ope rza (
ws a tego niet
w wyjanianym
ope rza
prze z ni prpad
ku ), nie jest wca
le tak

94

!:lilnel C 0e'lnc !t SODK


SNY
----- --- ---IE---

lO T. ;-.lagcl.)ak toje>l
lnjnU'topcncm?, op.
dt., s. 213.
u O. C Dennc !t. /au
to Srudy Consciuusness
f;mpirically: Or. Nothin
Comn ta.\lin d, .Symhese"l
9
912, nr 53, s. 159--I
SO;id cm,Cv nsciou .mrss
E.lpla incd,o p.cit.
l'.!Jbicl em. s.7'1.
l 3 Ihdcm.!i.98 .

l-t J Panit i i A. Dama sio,


Cm!6CiQI4"1lC&s and lhe
Bmin Stt-m, .Cogn ition"
200l . nr79 .s. l 3fi
15 A. Kingst one. ro1mo
wa pr)-walna.
lfl W. Penfi.eld, The
~:Xcitabie Co-rte-x in
Consc
iaus Ma n, Liverpool Uni\c
sityPT css, Liverpoo\ 1958
r17 J.
Levtnc, Out ofthcC/osct:
i\ Qualo phik Con{ronts
Qualophobia, . Phi\osopiUcallOpics 1991.
nr 22, s. 11 7
18 quQd emt el:plic atum
(ac .)- w, ca ma
zosta: wyjanone
tum.).
(pn:yp
19 D. C. Denn eu, Cvnsc
iousne ss E.t'Plained, op.
cit. , s. 96-97 .
:W Kores ponde ncja
prywa ma. 19 lutego 200
21 D. Chalm
1
ers. The Consc ious Mind.
op. cit., s. 95.
22 D. Ch.alm
ers, Respon~ toSear le.
h!tJI: //c onsc. netlbo ok/sea
se. html (podkr. O. C. 0.).
rle-rcs pon 23 . l'o prostu
po"ia dam. e przyw atrwan
ie ~wiadomoci nie jest
ne do wyjaniania dzialaf
koniec<":l; zawsze bdzie istnie
t wyjanienie fizyczne,
re nie odJ1os i si do wiad
kt-omoci anijej nie
impikltie . LcpsZ
niem byiob}' .eksplanajn
)l n wyrae
ie zbdna ft ni .
ekspla naC)jn ie nicisw
D. Chalm ers, On ~O:msd
tna ft :
ousuess a ud tile l'h
ilosap
lum;~
(druga odpowied
Cha.lm crsa Searle 'owi),
hup: 1/consc.. nellhook!sea
24 Chalm
rle-response 2. html
er.; sdzi chyba . e pnepr
owadzajc ankie ty wrd
na \\)'kla dach i sprawdz.ajc
publicznoci
lie1.b dekliiracji
na r7.ec7. prrecz ucia :wmbi
uzyskltie wane dan e. Grom.1
,
dzc dane w podobn
}' sposb, moglib)"my odkry: falszyy.o teorii
m:odar\\1/10\~kif"j
l\lb
\S inieni e iycia pornienncgo
2S A. Gold man, Scienc
e, Publid ty, aud Cof!sc
iousness . ft Philos ophy of
Scienc e 1997. nr 64
(4), s. 532.
26 A.
Goldn~au, kore<;p<~ndcn
cja

prywat!la (2 1 lutego 2001)


moj<...js tron ic ln ternct
, dostpna na
owejpo.xladresemhu
p://ase. tufts.etu/cog
pcrs/c h;thne rsdeb3 dft.
."' tUrVpa
htm jako l'7.~" prowa
dzone j pn:ez mnie tlebaty
zCha lmerse m
27 A. Goldm an. Scit'llC
e, Public ity, and CorJsci
ou~'fle
'SS,
2H R. Shcpa rd i l Met:tle
np. cit.
r, Meuta/ Rollitu m a{'fllr
ee-Dim!~~iollal 0/lject
,Scil.>nce" 197 l , nr 171.s.
il,
701 - 70:.
29 Zob. doskiJ
naty przegld histori i
tej dlbat y Iw:] L.. Pyl}'!'h
fmagcry : lu Se/lrr./1 of
}11, Aleuta i
/1 Theury . _fkh:w
ioral
and
Br-Jin
nr25 (2).s. 157-2 37,
Scienc e-s 2002,
01<17 mj komentaa. dot~n
tekstu : D. C.t>e
f>ocs \'uur Bram /Jse thc
nneu,
Image~; i11 It, and
l( So, llm11?, .lleh:l \lioral
Rrain Scil'n ces" 2002.
a ud
nr2S (2), s. H~9-190.
JO C . Bowcr i J. Clapp.
;r, f.xpen menl.a l Metlw
ds 111 Cugn iliw &lenc
e,

:d ; ia

trzeci

Wyjanianie

"mag ii"

w i adomoci

o jes t tajemnic,
Wiclul ucl7iom wydaje si, e wiadom

, jak mona sobie wy


11aj cud owniejs z sztu czk magiczn
efektw specjaln ych, kt
IH"azi , nicskoll czonym cigiem
wiadomo
wyja n i . s:,dz~t, e si myl:

rych nie sposb


- takjak przemia
JCSt zjawiski em fizycznym, biologicznym
a - przebiegaj
na materii. reprodu kcja czy autoreg eneracj
ale nie cudown y
kowany,
skompli
qrn w sposb wyj:pkowo

czy wn,;cz tajem nic;~.:y.


z wyjanian i em
Jednym z pmblem w, ktre \vi si
cje, aby u znawa j za bar \'riadomoci , sq silne tenden
jest. Jak zauwayem
t!-tiej niesamowit, ni rzeczywicie
o przypom ina pod tyrn
w poprzed nim rozd;dalc, wiadom
czyli zja wiska wykorzystujce
w;gl~tdem m agi(( c y r k o w ,
ch bycia oszukan ym, na
iatwowierno , a m oe nawet
wyjania nia magii cyrku
Zadanie
branym i zadziwionym.
, kto t u maczy innym
wt:j jes t poniekd nicwd'lJ~C7. n e. Kto
ny. bo psuje :tabaw~ .
zasady s-L.tucze k, jes t czsto nielubia
: wyja ni pewne
prbuj~.
e
,
e
wraeni
Czst o od n osz
opr. Ct.y n ie byo
aspekty wjadomoci , wy wouj(( podobny
w magiczn ej
pawi
si
1nogli
by pr <t yj cmJJ i ej, gdybymy
jeli jui uda si komu wy
tajemniczoci? A rnoe nawet:

98

jani,

--~l~e.~~::-'_.: stOOKIESNY
jak

dzial~ wia dom

.- - - - - - - -

;, ,t o po_wicdz, e nas lo
wszys tldch deprcc:jonuje zan~t
en w. ludzr w roboty biakowe,
po prostu tv rz c c z Y ' .

kQ z
~~~ udarn i n d}jsk sztucz
olt rL:J szokujcy1 n przykad em

lin:1. ktraj est macz nic har

rnabrii:

\\ pow:il:'tr:w, :..jej ~r
Magik podrzuca LinfY, kjra zawi.s.1
\flody pomoc nik wspikoniec poz.ost aje nie\lid oczny.
, a potem s tyt:ha,
rrw
pm~ic
na s i po linie i rozpywa w
dmy nt. w z~hy i sam
ic dmi z magika . Ten bierze "ielga
Sl ycha Stf<jSZ!l
c.
7Jlikaj
wspina m po ill!ic, tak samo
km'lcz~Tiy, tors
wida . Zakrw awione
bijatyk , lec-l me nie
dywan zn;ojduna
nieba
z

i ~wicZo o bcita gowa spadaj


si pouownie, ponuro
a
pojawi
Magik
.

lin
pod
jqcy si
owoci.

!!)'

schodzi po linie,
p i-lCZ ktr

nad swoj<) wybuch


pomocnika . Zbiera
z pokryi wkada je do duego kosza

ualaj c si

7.amordowal

mode go

krwawe czci ciaa


ic si do
publiczno o przy czen
w, a nastpnie prosi
ca y
a, po czym ch opak.
modlitwy 7.a zmarego chopc
kosza.
z
kakuje
wys
,
i zdrowy

ki
iczny gwiat ind}jskiej sztucz
Taki jest hetero fenom enolog
\\ia dka . Czy kiedykoh,~ek
z l i n . Taki byby dla kadegojej
ludzi
n)~
lio
i
m
moe
mo. Ty s ice,
k to j wykona ? Nie wiado
7.e sami - lub ich bracia, lub
prtez setki lat 7.arliwie wie rzyy,
prt}jacicle - byli naocz nymi
lub
i.
kuzyn
ub

\ie,
wujo\
Lord
klego spekta klu. W 1875 roku
wiadkami tego nknvy
nn- 10 000 funtw szterli
Northbook oferowa ca fortu
nmes
:
wieku
latach 30. XX
gw - temu, kto j wykon a. W
y obiecynagrod
ie
Wielk
rupii.
000
lO
o l'lndi a~ p roponowa
ie zgo
2
pienidze nigdy s i nikt n
wao te \v:ielu inn ych . Po
iej wyroko wa w tej spra\'l'ie,
si!, w:i~c ci, ktrzy mog najlep
sztucz ka z lin to archet)1JO
trzeiw o stwien l7.<!, e in d)jska
intenc jonaln y, sztucz ka
wa legend a miejska, obiekt czysto
7.iwa.
W)"irnag:inow:ma, a nie prawd
wywierz)~ e sztuczki,! t
7.araz, zaraz! Wielu szczerze
, i:e
a nicj, szczer r.e wierz
konan o . Niektrzy z nich, njwyr
, e ''idzie l i t
w:ien
rzy
uiekt
li
Je
w i d z i e li tE; sztuc zk.
jest
m
e honic
zaat wia spraw y? Czym
sztuczk, czy lo nie

100

sztu

Qanjc j

C Denneu

jeli

SODKIE SNY

czka mag iczn a


wanych,
lecz fal~ ch ni c \vytw .
o:zeniem szcz
er.re uzna t~kiego lub innego

c~dO\:;.-:eko

~tlow~ n a pra w d 7..adnej naJJ, e_ byo si ~wiadkienl


~:b~~~nema? i\Iagik nie prte ko, _ze mylimy,
~~agik_moe w taki lubiinnwid zi .[.'~a p;_ spr awi ! tyls
. sc J my, .Jak. to robi!
IZ wsp mal si
Jeli
po linie zni ; f po.
?b spra

przywraca go do yci~ \\a '.W!a~lOwalwi, ze pornylim~


chopca, a
pm~a? Czego 'wceitrtozc;;.
~onal mdY.islq sztu pot c~
owo

czk z un,

ydaje s1, ze wane

fas
zywe prze kona nie J~t

la~ zahipnotyzowa cat} \\~do,!yto, w j~ki sposb 'V}'\voano


magik w jaki sposb
zdo'~'ed z ial jej z pasjonuj~;.
;,:: em popmstu o pog Y
palc ami i
:
b! na stojco i krct.a
to
a w zach '\ \'l~own_J, ktrco
a klaskala
Si oszukanymi. (Hipotez mas
o~~c~e, _wtelu z nas czuobynym poda niem rod
kw hal
CJ hipn ozy - z pota
jemprbowano
lub bez n;eg ogel_). NJ_e chod zi o
to, e ma .
. Y_ legendy, zauwaa
oszu kiwa ruem , ale
co taki
~~ze~ie pew nej brranicy. l~: g:.a me Jesl zawsze troch
n;.L~m zda_niem, to przez~, ~~li mag ik po pros
n.: . te h~Ly. Nte
~ 1, tz wid zicli lege ndatu
liczy si takrnp \\e~uptlud~t , aby
owiadczy
~ wersj pmstej szt:cz~
.'Y" . mim o e pokazano
. tym_ wyp adku mam y
(c)
~ \\Sp~ameJ_n si po linieim.
kon~l~ . Co jedn ak, jeli wskwe
ut k n_eksp_resJ bez
wyra zaj4 cych 7..achwyt
(b) prz.e, niewi.n:i 'd_ztaa.J~t
a wielu klakierw,
rze dekJarowa lO sam
o faszywe VI~owJe
zac;cynaj;l szcz ePrzypomnijm sobi
e
grup owe go w badayniac
h S l~
l . k.tzy SJty konf orm
~e?mencie Asc ha ~osoby ~:o
izmu
!~n~ ma tak sam tU ugo n~ Ascha3. W typowytn eksc:7 .s pyta ne, ktr
a z trt:ech
lima ~ JCSt wyranie
tej sa:n e nua d~el
owa. Zamy; e
lt~b d:tewiciu "bad anyc
h"- '~dlug~ CI, lecz
!>7.Cl"eg omiu
ma B 'zan im swoje zdan
ie\ .. P?lmkw ~h
- mwi ,.liVY.JaWt praw dziwa a
osoba bada
na

pstry~l by

~~.;to

obudzi'

g~lamJ,

tlumaczy~c~~;~;~:ych

sv~me ~~ z~kon~nie?

robi ,

l\

~ksperymencic. Wiele osb ugin


si pod presj spolL'C"Lsi'', i..e pasu je linia B.a Kied
y Aseh

H i ..Lgadza

poin fonn obada nych o celu eksp


erym entu , niek trtY
m awali,
pny ich nabr ano i
ktr ych nie i.)'\vili;
uni jedn ak twierdzil
i , w mom enci e, kied
y rrUeli
''
odpobyli .iui prze kona ni,
ie ich pier WS7"e wra
hlt,-dne.
icni e by\o
w to wierzyli, kiedy
wyra iali zdec ydow ane
Gdyby mag ik potrafii
efek t Asch a
paru osb bada nych
przy
arm ii klakierw,
-..p orn c, czy
wyk onan o prze d nim
i
z
skoro zrobiono ich
w balo na i
ie wiedzieli - tak
wieim
jedn ak,
1ak metod uwa no
by za oszustwo.
Gdyby
bard ziej zaaw anso
wan y tech nicz. nie mag
p!l.)' tym krez
ik,
us. zlecil eksp erto m
od grafiki kom pute
wej w finn ie Indus
rotrial Light and Mag 4
ic ,
stworzyli na
mag new ,v\do wej ultra
real istyc wy kom pute
raz takie go prz.edsta
rowy ob,v\enia. na
ktr a
-..i tak aute ntyczna. :ie mog
aby
by
pusz
czon
a jako .,tran smisj a na
w CNN . a spec e w CNN
nie z.ori entowaliby
do czyn ienia z oszu
st\ve m, to
takie go
za
wyczyn, aby \iczyl
l>i jako wykonanie s"Ltuczki. Wtp
W-ibymy odebra nagrod pien i, czy za co takiego moin, nawet gdyby miliony
lud1i udal o
w ten sposb
\vidz.ieli "na
wo" w telewizji praw
dziw e zdar zeni e. W
istoc ie nie jest !alWO
c7.CV,O w tych scen ariu
szac
h brakuje: wolno przecie?. uywa
dym u i luste r, myl
cego Q\vietlcn ia,
l"a\s"LY"''Ych koayn
krwi. Czy woln o korL
)'sta z pornocy
dziesitkw pom ocniikw
? Tak, jeli za kuli sam
i robi to (":l 'f
tamt o.
przebran i za widzw
i
aby
wido k praw dziw ym
wid7.0nl w kluc7.0\")
mom enta ch? (',dLie
'Ch
w lacuchu przye1.y
nowym, ktry prowad zi do pow stan ia
prze kona nia, inte nven
c.ia jest najm niej
dopu szcz alna ? ,.Si
a sugL-slii" to potne nandrie

\1.1 1 p'ln icj

IL:d ,

wyraali sdy,

da

Naprawd
bl;dne sdy.

\\')'\voa
uyciu
byoby
rzeczywicie
indyjsk
-;Jtuczk lin.
:tacz
,-,_y, j
.li
si wydawao- sd1.
i
jaki
eby

Ltmie

tamie,

wydawaaby
p"o"
~i, i maj
co
wiksz.o uznaaby niewysta
te
rC'L.a}cy
si
powiec\zic,

Alejt!~li s

zas ania

przekona, e

mi podskakiwa.
\'1

pr-

102

hornilu mag:ikn. Cza~cm s l o ..


odgryw_aj<! wa:i'n iej.szq rol ni wszystko, c~ p ~"~'a ~'la?ka
e . lu b r ob J.
. \V wietle tych spostrze el'i z , u~
bezladml zbie~J)'

;~zar
kt6r~,~~~
l'.<lioe(J,
milc~cych

ramn

, duj o tym , co w n~

szyru poczu t:JU liczy sic; jak

S7tuczka magiczlta . 1\'ic ~cst specja.ln~e Wst;d~i~~:nt:~~a


P~i':}'Z!laJ ny si . e
nasze p oj c;cic o tym, co si li c ~ wly
takin~ .~V}~<~dku, jest
pod ~wuymi IV/gldam i chaot cz~
te, czy tez mcuasnc, bo
w konni nic 7..al ey nam t k he )l .

0
milc~1-Cych z:1
_lo?niac h . . rvfagic:y mog p:~~:~. 1~ 11:~~:chv
. }'\ a naszego poRyzykuj t tko
J:li bdnie
i,
:vtdown
z:~~~

ucilod;i
oceni. co moe

JQCJa rnagu .

me jest
neurologi~ . To tylko show-biz nes. gJ . To w koncu
Ki edy jednak w gr w e h od . .
i~, co podobnego moe si te zdarzy. Gdy m z~ neurol?g
0 7
h nriado
moci i zastana wiamy si , . / m y Jaw1skac
w mzgu,
powstaj
s~osb
~n'
~
post~~
rzadko
~~cale nie tak
sow
przesady
mctwem i mwimy o n . .,? U Yst petnynJ
nam sz tuc--tki. Wytwarzani e wiadomo~i ~~; mys_l robi
c a l ki e~ podobne
do m_agi.i. Ci, ktrzy np. ~\~erd:J :g;est_
~no~ Jes~ d~fini
tywme taje mnicza, lubi p/a wi~ -~v~\'lado
nnewa.J CeJ meuy u
n~d_
znanych
tu_mac-t.alnoci efektw
ologia
\\:adomoci. A gdy jede n z taki h , .J_a ko fenom~n
\V}jaIU,ony, daje si nickiedy w~ wa ~ cfe~!6w ZOs_tame sam
ten
me,
czarowa
z
ieJszy~_
unm
go
to
opor: nyjani efekt
_Wemy np. dtjii ?,'U. Nie ule .
e
~~ ZJ~twisko z gatun ku magicznc:~~ll roJ~la~~ ~cy sdzili,
: ~zasem
przez_yw~rny zdal't:eni a, ktre >t~. . ~ch ~dan!Cm
in
_w
eJ,
wczcm
nynl zycJU,w innym planie as:ral~zy lim}_
w mnyrn :\'J'I111<117:c.
I zastanawiaj si<,: , jaki uszaami/m.,
~ . wgh}d da.Je na r~ _to
w cykliczn natur czasu, w wdr~:~
! dusz, prckogru cJQ,
pos~.r?.(.'ganic pozazmys/owe. E .
t.:e f:omysy! J:'lo7,t.:~-::~-U.J.
.l:e
:
~ny J_~dnak od Jazu zauway
s_Jt; wyJa n t~ znacwic prociej. W 17.~c;'"- _'l Sko~I{J~ vu da
~~:s'llcle p ant l c; t am y, ze przeyirny to samo 7.da rle~:toJ,:
tas t emu ; po

'

Ja net ponad pl
pru-.. tu U l dni e s d z i m y, i pamitamy.
"wyn ika( z p r'Z c11 u-1-.tt temu postawi hipotez , e mo e to
i podziel i si
sposb,
taki
w
ania
postneg
1 \\ dnia procesu
e biei<1ce" 5.
"11o na prze7.yei e p rzesze i na inne p rzeyci
spirowan y
zain
diagram
rosty
B.vsu nck 3 .1 przedsta wia p
wirlze nia jest t"edun . t l ~l'st i Ja1eta6. Za;fmy, e system
i
ie, A i B. Funkcje zdolno{;ci
.l.ll ttn ~' i zawiera dv,a stl'u mien
: lO s prawa n ie \ 1 B mog by podobne lub zupenie rne
przesyaj q swoje syl'> ltltna. Zal&i.m y te, e oba strumie nie
co ju znatego.
ktora
rodzaju fllt ra, d(.'te
L~I I. ty

pr.tez

co

dzieli wszyst l...-ic

. ktry
lll' (albo detektor a tego, co nowe)
ne wcze n ie/ . Za przych od zce sygna y na nowe i napotka

ja sygn a w
ktmy dodatkowo, e co jaki czas transmis
ta k e do cieraj one
pt7ez kan a B jest od robin o pnion a,
lach z kasygna
d po
do detektora swojsko ci par miUseku n
z kana u A, rejestrowany jest
t tal u A. Kiedy dociera sygna
natyc hm ias t
110wy lad w detektor-te tego, co znane; niemal
do sygn a u docieraok.1.zuje si , i ten lad pa m ici pasuje
tektor tego.
de
e
e,
powodtlj
co
B.
kana
FlCCgo teraz przez
J u to \\i dzi a em!''
co znane. wydaje pozytywny werdykt : "
y
l-t.ednim
pop
w
nie
,
mu
te
Nic wiele tygodni czy miesicy
nastQpStwa py
d u, tylko kilka miliseku nd temu . To, jakie
h
I!C
C
dalsl':ych
u . zal ey od
n z takiego faszywego alarm
w na temat
psychiki da nej osoby: od tdumic nia i zachwyt
any, p el~.: n wy~to c i i pog<J rdy
pod ry w czasie po zblazow
n ie ptteye n t djil vu. Co
u mieszek: .. O, \\i e Lnie. Wa
"
~
dzialcm
i
\\
.
_ju7
takkgo te7.
;ji w redunda ntnym
1lkic proste o p n ien ie trausmi<
anie ni a tja \\iska. diJ]ii
systemie mogob)' wystarczy do \\"}j
any hipo tez
vu. ,kli jedn ak dwuka n;'l owy mod.el. inspirow
prostszy, jednoJaJle ta , m oe je wyj ani, to \V)j a!inije takie
prostszym
lym
W
.
3.2
rys.
na
ny
kana!O\\T syste m , widocz
ne u ronu , niemodelu ta kie czy inne za kcenie - mier
rodz<~iu
innego
b
lu
takiego
rwno~-l.'al-..'< n e uromodu latorw,
pozytywny werdykt
zmcz e mc -- mo<!e \.Y)NiOa faszywy

104

--~ ~__:::.~~ .:_ SODKIE SNY

Rys, 3. 1. Model dd;a '/li

.:

Op~nionyrn kar.d em

'l i' , ,
w detekror-Le tego, co znane
n;lst~psl\1' rnoe rozwi~<! sic,; tak samoj ak w o .' '. c~zta
.' 11 ~~~clu. Naley Lamva~~~::~
..
Z~.P~Le(./e 1vszystkim, ~
:t. z punk_tu widlen ia
~~_er \\.SieJ ~s_o by, oba modele nic d~.: h od sebJe odrn i.
na podsta wie l~l~ sr~
J Je ~l odrozn ialne
go, Jak (}(ICJ:uwamy C'LV
?crezy wamy sa rno 7jaH.isko d'-''
Jeli j?dcn z nich (lub
J~~ trzeci czy czwa~t y rnodel;J~t vu.
my, l17.cha to b
p~awdz
Je~t
badu'l
dae ustali przy uyciu
tr zecroosobowych, dotycz
cych_r~aszyncrii neuron owe'w

musleli

105

--- --

JutoWidzlalem /"

~owach. Bdzierny
w~j 7.a kulis_y, aby :v}ja~~zch
s:.:tu c7..k magiem,, .

1 747
Orezoo l FraiJnlarcM po lewe_1.
3.3 Be!"nardo Bellotto Wido.l.;
of ..l..rt. 7ai<ufJi()I')O z h..nrlusry
za zgod Nort.h Caro~ir.a Museur1
stanu Katoli na P:rocr.a

Rys.

~produkga

w North Caroli na Mula (zob. ys. 3.:1) na odlegej .cianie


tla .
m go 1-<1 obraz Canale
sc um of Arl w Ra lcigh , w7jc
chcc przyjrze s i 7 bli
Z ochot podszedem do niego,
obsyp)n,va
letto
Cana
i
ktrym
,
ska wszyst.kim szczeg om
i na butach , pirka na
s tat ki i gondol e wen eckie, zapink
przc c hod z<.; y przez
kapelu szach. R7no ban\'ny tum
uczt ubior w i p oywa
obie<.;
drezdeski most w socu
, sprzed moich oczu wypajazdw, ale kiedy Sil( zbl iy em
c - \'idziaem
przysi
ym
- mgb
roway szczegy, ktre
tylko przemylnie uloi.on e
z daleka . Z bliska wida byo
plamy farby (r ys. 3.4) .
a, nogi i ubiory, a mj
Te pla my nsugcruj" lud7i, ramion
Co to jednak znat:zy ? Co
mzg pu.y j l t suge s ti.
rnych ar\V)'sal zespl h om unkula
u czyni mj mzg'! C
ali twarze , donie i stopy,
tystw mzgowych , eby szkkow
iednich t:zciach map siatbpclu t>ze i paszcze na odpO\v
ct.ne. Nie potrafibym na
kwko wyt:h? To pytau ie empiry
rzekomo uprzywilejowanej per-

nie

odpowiedzie L.

mojej

spektywy jako podmiotu tep,o

ia
niezwykego dO\\iadc..:l.en

106

kora wzrokowa
(To przypom ina empirycz ne pytanie, czy
s i iluzj i
twony obracajce s i figur y, kiedy pocidaje
rozdziale). Jest
im
z rys. 2.2, zamieszczonego w poprzedn
o si w moim
wydarty
nic
takiego
nic
e
wawie pewne,
nic dokonymzgu. Wszy8tko przemaw ia za tym, .e mzg:
obrazw . Kiedy mzg
wa dalszego wytwa r zan i a
lub oczekiwa przyjm uje sugcstit; , tworzy przekonan ie
. Skd
nie, a nic maluje ohrat., na ktry ma sam popatrtc
t ao? Zosta o
mamy wied zi e , e takie oczekiwanic pows
: moje zduujawnion e , gdy zostao n arus.wnc , wywolujt
i wypeni enia
mienie; spodziewaem si~ potwicrd wnia
, JJ iewia
owolnej
(mim
ywnej
spekulat
pe\\11ej
J
anJ
szczeg
10 oczedomej) hipotezy na ten1at tego, co Mraz zobacz.
8
.
stoci
i
rzcczyw
z
si
kiwanic nagle zd ero
na!oyl
ro nie byla c z ys ta halucyna cja; Bellotto
moja podatplamki farby, ktre widziaem; reszt zrnbila
Osign i ty efekt
malan.
liczy
r
kt
na
nog na sugesti,
lifikowanych
przypom ina wit;c raczej jedn ze zdyskwa

108

Daniel C Dconet t

SODKIE

SNY

meto d wyko nani a indY.


]skicj sztuc zki z lin:
suge stia posth i p~
noty czna lub pr.tekupi
e nie repo rtera -ale
nie jest to zupe
ne S'L.achr ajstwo, skor
o jedn ak co byo wida
. Mimo wszyst
ko mzg oszukuje, tak
~
jak pres tictigitator! Pnek
onaem si,
ie wiele osb nie dowi
ena tej sugestii: .. Nie
mj mzg!"
To 7..rozwniaa lojal
no, lecz nicz ym
nieu spra wied liwiona
i nieu zasa dnio na. lego
wanie 11 i e w
i e m y z wasnego
("pierwszoosobowego")
dowiadczenia . Jak
powiada Siegel:
MaWa ukaz uje, w jakim
s topni u

bl~nic pamitam
y, co
wid.-;ieMmy. ujnwnia. w
jaki spos b pa m.i~(jest
matk roi kamli:'\CIJ. iluzje. Pami
~ to pomocnik
magika,
wsplnik i klaki
dzc

er. Sl)s7.c opis sztuc


zki, ktr wykonaem , jeste m zdum
iony opise m, bo pami
oS'lUkaa widza
znacznic bezczelniej
ode mnic9.

2. Dem o ntai wido wni


Moe si wydawa,
7e pozo staljeszc~.:e jede
n - i to
cy si w oczy - problem
z meto

d hctcrofcnorn
cnol

rzucaj

ogiczn:
osob y bada nej s kons
tytut ywn e, jede n
z najb ardz iej prob lema
tycz nych ele men tw
pozo staje nietknity~ idzie m
iano wici e o widowni
ogl d ajq pr~.:edsta
wie nic. Jak obsz ernie

argu m ent owae m


gd7.ie indz iej 10,
owa wyobraon a scen
a, w tea tr karte zjal1
ski, gdzi e pne d
\\iadomod wszy
stko czy si w jedn
o, pow inna zosta
zdemm1to wan a. Caa
praca wyk onyw ana pn:e
~ wyin1agi no
wane go hom unku lusa
w teat ue kartc7jaski
m mus i zost a
rozd zielo na mid zy
r7.ne mnie jsze Oro
dki
w m ZJ.,'ll,
z kl ryc h ad en
ni e jest w i ado
my. Kied yjed nak pode jmie si ten
krok , podm iot znik a,
zastqpion y bezmyg in mas:t.}'
neriq , ktra nicwiad
om i e wykorn~je
zada nia. Ct:y to wa
swoje
ciwy kieru nek
dla teori i wiadomoci
?
Opin ie s tu uder zaj<!
CO podz ielon e. Zjt..'<
incj strony s
tacy, ktrzy pny czaj
si do mnie , uzna
j<!C, e je li p opunie\\a s owa

1 1O

Damel C Dennctt
SODKIE SNY

~-~-

---~

----

----

gdy magia, ktra ~sl praw


dziwa, ktr
uprawia, nte JCSt
prawd1jw maW 13

Wzight nic

- -

naprawd~

moiona

rnoc

sit; uwolni od m ylen


ia , e praw dziw
wiadomo to
a
co~ inne go -- i
co cudo wnie jszeg
o - ()(\
fizy onyc h stan w
m7h 'll. wiadomo
.,cyr kow a"- cz.y\1
wiadomo, ktr
mo7 na skonstruowa
przy uyci u maszyn erii mzg owej n iejes t prawdziw wia
domoci. Jam.
Smil ey w pe wnym miej
scu swoj ej najn owsz
ej ksiili A YeM
at the Races zauw aia,
e niek ll7.y pow
tpie
wali
, czy koni e
s wiadome, a
nastpnie doda je:
"W rzeczywistoci s
perc i od intel igen cji
eksczowieka. tacy
jak
Dani
el Dcn nctt ,
ktrzy twierdz. e l
u d z i e te nie maj
\\~adomo ciwiado mo ludz
e
ka jest fasz}'\vym prod
ukte m ubocznym
dziaania mzgu" 14
. Nie twie rdz, OCZ}'
\Vicie, e wiado
mo ludz ka nie
is tnieje; 1\\~erdz, e
niej est tym, za co ludzie j czsto bior
. Niekied y ci,
ktrz y upieraj si,
wiadomo m u
e
s i ok a z a si czym
niew)janialnym,
niere duko waln ym i
trans cend entn ym,
popadaj w grote
s kow przc s..l.d ,
np. Voorhees:
Daniel Denn ett to Diab
el. \ ... ] Nie istnieje 7.ade
n wewntrzny wiad
ek, WC\\1ltrz ny
obsenva10r znacze i
nie
ma 7..adnej jani, innej
od absuakcyjnego ~rod
ka narra qj ncj ci~koct~, ktry
jest sam tylko wygodn
fikcj.! ... !
Zdaniem Dennetta nic
mona powiedzie
, Ze cesar..: nie
rna szat. To raczej !>7.aty
nie maj cesarz.'\ 15.
Ale w tym cay urok
! W port.dnej teori
i
wia
domoci cesarz jest nie tylko zdet
ronizowany, ale i obna
:lony; okaz uje
sijedyn i e pr..:ebicgl
ym spisk iem drug opla
now ych agen tw,
ktr)'Ch dziaania wsp
lnie vvytw ar7a j:t "cud
own e " moc e
cesa rLa. Wra z z cesa
rzem odrz uca si(( t e
impe rialn e przy\\ilej e; do najb ardz iej
tajcm n.i<:tych nale-/.
tu quulia prze
ywane prze z cesa
rza i cesa rskie edyk ty
woli wiadomej.
Ci, ktry rn taka drog
a po:>t~pu wyda je si
po pros tu nie
do przyj cia, mog
odwoa sit; do
ordownika opcji
pue -

\.Wyjtkowa na suoj ona talia


.
. pos b do siebi e
r ch dw ch rozbienych stan
,.~liiy. Kom prom isy_ nie S..l :'l~~ ~l~~:a tub drug a suomol s: ~kaza, e cho
rostu si m yli . Starae~
Chal
~ . . to ta intuicja m u s-.
na po P
b
ieod
l
mers ma za so ~kus part IntulCJ(}.
.
. dnv prozca myl. e tstnt.eJe
zosta odrt ucon a,
tru ,.,..~dni.,
, k N"ie tnog tego
ud? . .
blem , jest po pr:; tu
a wielbiciel~ tru n eg
e rtyz naj, z me~a~
..a tak niew taryg
roz lni,
odne , . - p ich pow
1
aintc . N te pope _
niem , ii nie s w stam
e ib~~; bd prb owal
racjo_n a\ny n;t
wi<,.'"C takty czne go b\~d
u,
ekon:mia, ktr e nic
gum entm ni tw<lkza
bJea .e s
pr7osb marn owa lb)'lll
ch)b
:r chodnej kalk_ulacji.
\~ te~e::n~uj co, co- jak ma~l a
\ko czas . Z..anuast tL'gO
~~;;_
~p . . lel z.e wiata
t) . . -sta now i
mag u k<
niepoko,~c para

~o~~~:~lU uznaj .n~o]~ twte~~::~~

~~

~~~~~=j: wyjqtkow nastrojon

t<tltt;.

.
.\:: kal-ci

Ral.p~ _l luli. ~::::o:~:fnic tylkoan) 7. Crooks"LWykl pu,il\c (Ohio) calk0\ \1ClC


dC"T.Olklh
Pn.KJ wiek lat

::;ttukmistn..w, mawcw
bliczncb. ale L-tlci.c ama~r:'
-~tmw sz,e!"CgCIJ\ wuo
kart i tawodowych presu
t\igi ~''}:itkow nastr ek
t.arci:m)'Ch. \:.ll"t
u.)On
!

w.h" 17

\ubi n a?)v.'a

"

-~ -~~C_:_~~r_: SODKIE SNY

112

- -- - -- SztuC7.ka Ra.lpha H 11
u a wyglda mniej wir;cej tak;

Ch~opq;

mam do pok:mt ni
_sztuc-.::k. NazY'"'a s.iQ
,.1\Yjl~owa nastrojona tajj :~ow
a lako~ kart jest magicznie
nastroj ona {l fu li podnos i a.
ucha l przet<~sow4jc
~lo
~~
ta
si~
kan}; pn:ysu chujc
lle odg~osowi tasowania
kart/. D7iki Ptecyz}jnie d:;azi
.""~racjom potrafi~
m
~JO.ny
l
ustysze i ll'yczu

karty. WyUien
kart, dowoln kart filio7~me kazdeJ ie t'Ozk:~dana
~aw:,l: JCSf ~ast~pn
,.,.id7 bien:e
_kan. zapam ill{iej, a nas! . >~~b~rczn_oci;
-~ Jakos ~wraca do talii)
feraz posucham nastrojone~-i

lub w mny sposb

u. Co m1 powie? S/y:c;z~
charakterystyczne 1\lbra . :l
pstryk, karty s ta_suwane Przy uchu Hu1Iac~7- 1Ps~ryk,
e on rozmai te operacje
l rytua~ po czym z fanfa '}'konuj
Je kart wybran
pokazu
rami
'
przez w1dzaj.

H uli ''"Ykonywa t szt uczk


n ~ublicznoci
kole~m i magik ami- fZ~IC~~~.t.~d wybra rue, eby j roz-

&:Yli . N_ie udao si nikom~.LI~a ~~~


~r~ponowali, e odkuP~ ~ llego sztuczk, ale ni gl~y
a. Pod kowyzwa

_ch~lal J~J sprzed

IU~C
ovVJ. Hi!liardowi, ktry
'V}:Jani go w opubi ikowa n: .XJaclc/
e
. d1 Pry_watnym surnpt em ksi<jc .
Ow, co Hull m ial do po WJe
zema o sztucz ce:
zrcia zdradzi! sek.ret :

t szt uczk

1-a!~mi
pokazuJc j setkom
~lagtkw l amatorw. O ile l'>"icm .'
llJ.gdy nic wpad. na
polega/a . / .. .] C h lo : rnkt
szuka li czcgo.
~cy
anego
!ikow
p
zbyt skorn
'':J'konywaJcm

CZ)'ll

.
czsto bywa 7. udan m .
l<l: ta~ ! ta ~7luczka zaczyna SJ, zanim widww ie w og/e~~
u.J, ze si zacz
zone_n~
_
calo.
w
.si
a
zawier
la. Sztuc:.::ka
s~voJeJnazw.ie - ",VXjt
kO\~a nastro jona ta lia" . l ctw_
tyl.ko''H'u~~:'l.d1lieJ_ w jcdnyrn s/owi~

!ak

:w}Jtkowa"'l
l

Kiedy

~'?<''~'lada now S7.tuczk


podawaJ jej nazw 'V)'CZeJ..:-u
JCeJ 1\'ldowm, dawno ju j

sposb OC"lpo1\i ednio naSlroil


n olnl. Kiedy ju w taki prosty
ie lipn i mytroch~ czasu na wyran
11 1downi i po~wici
nie, \V)'konywal stO!>Unl.lq ~adk o wibracjach oraz tasowa
n typu A. (W tym
karcia
k((
sztucz
kowo prost i znan
tajemn i<:y: dalsze mc
III IL-jscu opuszcz Lmdycyjnq zason
i czyte nicy znajy sztucz ki, ktre cieka1v
4 l1aniczJ1e szczeg
jak
e o magii karcia nej, s:1,
4/;1 w dowolnej porzdnej ksic
z no, wiet
niewane). Jego public
-; i z.araz pneko namy,
k t)'PU A
sztucz
nywa
v.ryko
ni magicy, zauwayliby, e mg
upart) mi i n icsprawdzi, gdyby byli
' J hipot ez mogliby
i, co uniemoliwioby wykon anie
wsppracujcy mi widzam
i si wystarczajco oporsztuczki typu A. Kiedy wic stawal
H uli "powtart.a" sztu czk,
ni, aby sprawd zi t hipotez,
ian typu B. \Vwczas
karc
tym razem wykonujc sztuczk
nywali notatk i . Dowiedlimy,
widzowie naradz ali si i porw
TeA. Moe robi sztu czk typu B?
e nie robi sztucz ki typu
opr, ktry uniemoliwiby
stowali t hipotez, stawiajc
i tak "wyjtkowa" sztucz ka
wykonanie sztucz ki B, a jemu
przy uyci u m etody C. Kiedy testowyc h odzia - oczywicie
C, przerzuca si na metod
waH hipotez, ie robi sztuczk
czy B, skoro widow nia "oba liD - albo wraca do metod y A
ko
y
metod A lub B. l tak dalej, przy
a" hipotez , e u.)'\va
czas byjeden krok przed
lejnych powt rzenia ch. Hull cay
moe
e
zawsz
e
ystujc fakt,
testujcymi hipotezy, nykort
d znany ch
inn sztuczk spor
wykona tak czy
uje miszm asz
ukrywajc , e wykon
i
ek,
sztucz
kim
wszyst
nczej : wypojedy
liczby
c po prostu
rnyc h trikw, uywaj
jtkowa nastro jona talia.
4

ohala si~ pr.~:ypuszae nia.


]... ] Pr7.y kal:dym \~1'konan..iu
oni prd7.ej czy pM.uicj 7.3
jabe mog ywi widzowie, a
19
ani3 tjernnicy .
roz1~ikJ
prb
pncsta.i<t dalszyc h

ccy) wykona
zatem , e Uavid Chalm crs (niech
obwieszczaj<!C wiatu. e
taki sam poj(,!ciowy hokus- pokus,

Sugeruj

11 4

Daniel C. Dem ett

SODKIE SNY

odkry

"tru dny prob lem "


Czy neczywic
ic istn iej"
trud n y prob lem ? A
moe to, co wyd
aje sij cd n y m trud
nym prob lem em, jest
po pros tu ca ym wor
kh:m sztu czek .
stanowicych
to, co Cha lme rs nazy
wa at\\'ymi prob lema
wia dom oci?
tm
Wszystkie maj pro7
..ail.7..nc wyjanienia
wym agaj rewo
i nillucj i w ftzyce C"L'f
eme
rgen tnyc h nowoci
Przy odpowied nim
wysiku poddaj
si stan dard owy
wdom kognitywistyk
m me
i' Nie mog udowodni
, e n ie istn ieje
trud ny prob lem, a
Cha lme rs nie mot:
udowodni , i
je. Mol e odwoywa
istni e
~;~ do nasz ych
intuicji, ale nic jest
dob ra pods tawa , na
to
ktrej mona by oprz
e nauk o wia
domoci. Zauway

li~my ju - poda
Jem par przykad
:le ch~tnie rozd yma
w my zbir "zna nyc h
efek tw" wywoywa
nych prze z wia dom

OO. Mus imy wic


zdawa sobie spra
z mo:l1iwoc i , e padl
w
imy ofiar bd
u aryt mely czne
li dodalimy wszy
go, jestkie atwe prob lem
y i odk ryM my jak
n i ewytumaczal

n r~r.r. Ta re~"?.
ta moe siQ ju
cho nie zdaj emy
zawiera,
sobi e z tego sprawy,
w tbio ne zwy kyc
zjawisk, ktr e polr
h
afim y wyjani- albo
ktr e przy najn miej
zostan uwzglr,;d
nion c przy u7.y du
niet ajem n iczych spos
bw wyjaniania.
o,.i'vl ag:ia~ \\>i

adomoci , tak jak


m agia cyrkowa, nic
daje
dop ty, dopki pny
jmu jem y j za dobr
mulleDopiero kiedy doce
nim y, ilom a niclajemn
iC'"t.ymi s posobam i two o.en:ia lav;o
dnyc h "zl:udzci1 ui:yl
kownika"' 20 dysponuje mzg, moemy
sprbowa \'I')'O
bnoj sobi e, jak
wyt war ta \viadom
mz g
o. Wie lu o.yt
elni
kw
mo:le jedn ak sta\\ia sobie pyta
mc, czy taka
111\ia - octyw idcl - n ajwa odpowied ocz y\\icie n ie poi niejsl:ego z udzc J
!ia, wia dom oci , e ja wiem
od wewn<jtrt., wia
domoci, ktr
zapewni Kart
ej saw
l.'7j usz swo imi rned
ytal.jam i nad cogi
sum. Upa rcie \\Ta ca
to ergo
plt.ec wci e zom bi.
d7J ki tem u ,
zwykle nic potr afim
ie
y led zi wszystkic
h kart , kt1c le na
stole . Owo ,ja" , u ktr
ym mv.-im}; to nie
pcrl a ukry ta poza
wiatem fizyc wym
c7.y cOO stanowicego
doda tek do zespos:i \'\')jan i

t .

1i11 '! !zia

czwarty

Czy bez qualiw warto

y?

l. Quale, nieuchwytny zwierz

W literaturte filo zoficznej, powic onej qualiom czs to pojawia s i te rmin "reszta". Jest to oznaka popularnoci taktyki Sherlocka Holmesa: stosuje si eliminacj w polowaniu
na trudno u c hwytn zdob}'CZ. Prawie rwnie czsto wyst
puj metafory suge rujce, e qualia to ja ki rodzaj su bstancji, prawdopodobni e ciecz Ge li n ie ektoplazma!). Tego rodzju wyobraZenia nie s d omen wycz ni e filozofw:
Rodney Brooks cz st o zastanawia si, czy robotyka i sztuczna inteligencja mog za pew n i co, co lubi zwa "sokiem~
wiadomoci. Gabriel Love u ku skrtO\o,.iec SAUCE od angielskiego zwrotu Subject.ive Aspect Uniue lo Conscious
Experit.>nce !subiektywny aspekl, swoisty tylko dla wiado
mo ci!, aby okreU ten dziwaczny spos6U stawiania sprawy.
Zapolujm y na ten tajemnic-Ly sos jsa1tcel .
j ako lewor<;c;:my m og z a stanawi a si, czy kiedy ma mowi , donU nujc lewa plku la m 6zgowa, czy te prawa ,
e co po rodku. Jed) n metod dotarcia do prawdy jest
poddanic s i obiektywr1ym , "trLecioosobov..ym" leslom . Nie
mam ~ dostpu " do tego osobistego fak tu dotyczcego dziaani a m oj ego wasne~o umy~u. Nie potrafi go nijak

118

--~~C:._~~_:_~OE_~~y

.
uchwyci w inrro::.-pcktji O .,
si(,' 7_ boku na bok co par~ s:k.~;~et~l.' .m~g~ym ~t'lel~ac; r (
me ~tajc ~ ll'I<J
nie;\\'~;'~
nic
tyrn
w
~rz:JS7.)'1rt. Nic ma
rw~l _w moim ciele, a nawet w moll 'Y c~o. W)(;kszos zda za~hodzi l>c.llJ":~
n
.
ni
~noJe;J lviedzy. Ten srau r~ecz
~cy, Je<.:z w odrinieniu od id~ ;~~t bp~<.!JillllieJ zaskaku
un mzgu irmc zdarzenia, o kti .lr~e~t za~Jwdz w most~i: S<! to moje wasne subiei~':;IetrJ, ki~d~ tylko wysubrekt)'\nle przeycia, gosi tr d :. e pn:ezyc1a. Te za~
a YCJa, fl11lJ "wasnoci wewntnme" _ mwic _.
rych nie tylko mam d:s~~OJ:~m _filozofw; qualia - do ktdl_a ~b i ck t Yw n e g o b~an~'l kt-~e s take_ nieuchwytn e

t:!..

WJek:i, mimo e jest nies 6 .11 . a ~on~epqa przetrwaa


p ~ <L Moze Jednak jej dni S<l
wreszcie policzone.
.
Czy qualia naprawd istni . ?
"Qilalia" to liczba llln a od ej. /eh ta~, czym s?
oznacza jak o, leczogfilozofu~~:le To_ aciskie sowo
t~r?un ten_ obciyli
.
mnstwem nieprzemylan ch
w szczeglne moce. Ponie~a :~~J:;~er~ r wyposazyli qual~a
tylk~ i wycznie w fi lozofii u m siu m~~ ma zastosowam e
b : . ~ ~re mamy wyboru mus rmy pozwoli fi/oz r.
sposb. Gdyby tylko :e~~~i:J/ ~~eJ~r,lw~v~li .go w dowolny

powszechni e uznawana defini~a Ie J:st~Ueje Jedr~ak adna


filozofw tak bardzo,jakby~my si J' ~~~~~ .J~dn~~ me martwi
le powiconym qualiorn w Staf_ gh spod<!.lew~. W hafl ord Encyclopcd/{ t o{ Philowphy1 Michae l Tve t k
. ,l oto wpmwadza lo pojcie:
Lit?ucia i przcycia bywa bard

~og pogbdzi palcami ~~:lpier1l:~c;.~:7 uc

Na pn:yklarl

sku~ksa, odczut ostry hJ w Jaku . y, ~u~ zapach


' mte wra?enre, i 11idz jaSU\' fiole! cz kr . J
przypa(H~wjest~m u od~lri~J~Y gJJicw. W kazdym z tych

d7.o okre~ilon}rn sub~ckt- tem ;;tanu umysowego o bar:'i:rtaktc.~..:~. _l~tnieje co


lak~cgo jak prze7-ywanie
niego fcnomcnologii2 fil1 C. . g m, ldascmeJ dla ~qu. ozo 0\VJCC7.~tosroslU4 Jermin

t:\;:::"o

CzybezqiJ(l/16wwa.rtoz.(;?

119

si do
alia ~ (w lic-..:bie pojedynczej ,.qua/e~), odnoszcy
aspektw
dostpnych introspekcyjnie lnomenalny ch
, szestandardowym
tym
Przy
umysowego.
ycia
naszego
rokim sensie tego terminu, trud no zaprzeczy, i uu/ia
istniej.

lh k, r..:eczywicic trudno zapneczy, e qualia i stniej. Prajest to tak


t.:uj nad tym od lat, a post~py s tak znikome!
trudne przede \"'SZYSlkim dlatego, e w "standardowy, szero
ki sens tego terminu" jest zlepkiem nieprzemylanych zao
W jakim
J:Ci1 i kolicie zdefiniowan ych zbdnych ozdobnikw.
stopniu dan y aspekt musi by .,dost pny introspekcyj nie",
aby zalicza si w poczet quali6w? Ktre aspekty naszych
nie s? Czy
pr~:ey s "aspektami fcnomenan)ini", a ktre
a
przyj e m n o jedzenia d obrego posiku jest np. s a m
a moe
przeycia,
tego
w s o b i e fenomenalny m aspektem
niego
na
lub
go
fenomenalne
aspektu
m
e
skutki
jest
przyjem k cj (powiedzmy, na smakowito)? Gdyby
rea

w jaki sposb zmniejszona , C'L.)' smakowito


nadal by wystpowaa, lecz niestety niedocenion a? (Czy mor:Ly maj qualia
g istnie nieodczuwa ne ble, a jeli tak, to
-lub S.1 qualiami, czy te te ble to jedynie n ormalne przyoczyny qualiw?) Co oznacza wyraz ,.fenomenaln y"? ,,Fen
si
menalne" aspekty czy w asnoci zwykle przcchvstaw ia

no zostaa

"relacyjnym" lub

" funkcjonalnym~ wasnociom przey,

lecz taka negatywna definicja nie .it.'Sl za.dowalajca . Niesie

rwnic mao in formac.ji, co twierdzenie, :le "duchuwe" wa


kadego
snoci osoby to te, ktre nie s fizyczne. (Ciao
komz nas sklada si z rnni~j \~iccj stu tysicy miliardw
rek. Poniewa komrki oburnicraj i co jaki czas s Z<lst~;po
wane, ta liczba bez wtpienia ulega wahaniom i co milise
si~; krtlie
kund si zmienia. Co jaki~ czas jednak zda1-zajq

momenty, kied y lic-Lha komrek w ciele jestliczb pierwsz.


Czy lo jedna z duchol\ych wlasJ10ci ? jeli nie, to dlaczego?)
Dopki wy raz .,fenomenaln y" nic zostanie pozytywnie
zdefiniowany, nie moemy w ogle oceni(: t\vicrdzefl na te-

120

Da!-:,~1 C ~ne~: SODKIE SNY


- - ---- ---- --- -- - --

(ztbe7_i_U0~~1_12_~-

:t:a te11 termin Zosl;lllh


mat aspektw fenomenalnyc h. Jeli

l~

pomoc
pojcia ,

tennin u " qaaho", nadaJ nic


'defini owany "'
o czym mwi m}\ kiedy lllo11 ,1
dzien1y mieli b!arfego
n<m1, qu{/hfl
gdy pawi(;
zda,
nie
o qualiuch. Na nic
taka odpowiedz ck
to co, c~ego zombi nie maj, chociaZ
w ska za
sposb
jako
szy si coraz wiksz popularnoci
substytut l a
n i a nicuchwytnego zwierza, jako
,
fdozofiq nie &ld'i,
definiqii. Nikt, kto pa!'a

si

si

tymcz<:~s01vy

si
dowalajcej
w
istniej, lecz wielu efilo:w/O
e jal..ie zombi rzeczywaicie(logiczn
) mo:diwo, zombi

myli, e naley rozwa


oci. Jedistnie, oraz konsekwencje tej moliw
wencji jest to,
n z njpopularni~jszych r-t:ekomycha konsek
fataln wad heteroe moliwo istnien ia zombi ujawnia wiado
moci.
fenom enologiijako n1etody badani
m o gf)' h y

s
przykadami przey
wamy, patrzc
, ktr
odcie
jcy
dojrt:a cytryn, zapiera
piknego

"subiektywne koquali6zv
Ulubionymi
na
lory", takieja k soczysta
piersiach
w
dech
lub
ktry widzim y na niebie podczas
Quaiia kolorw ro nie obickt}'Wne
zachodu
na filmie koloro1rym
ktre
magnetowidowej; one rt:ekomo czyczy kolorowej
cycytryuy,
sto subiektf\vnyrni skutkami
wideo. '18.kie
ttyny lub zapisu cytryny na
edzi,jaia Jl<ls do odpowi
qualizv do urnystu wcale nic prqbli
one w nas,
qua/ia.
skutkami
kicgo
niepo wtar z a 1kowo
t
os
cdn
jalniej
potenc
s
a zatem
c
tarzal.n
nc, lecz zapewne nic wszystkie nicpmv
qualiami.
w nas Przez sysrerny sensor yczne
:r..amieszczo.
.lak POivi<Jda Stephe n Pa/mcr w
zgod nie
es"3,
Scienc
nym w pi<;rnie "Behavioral and HraiJJ
ja mam dostvp do tych
z tradycY,jnym pogldem "1}/ko
trzeenia
Tego na pozr tak oczywistego twierdz
hipoPl7.cciwko rzekom o
ba
na1vet j a 11ie
Co
mqjcgo

ciepego ru,
soca.
mona uchwyci
wo~ci wiata,
s
ta~mie
ogldania
tamie

rodziu

wywoane

przey"1.
hmui
tezicgoszcqj ,e
snoci wewntrznych

mj by

waci

zdjcia
Przesunicie

wakim es~ju,

wlasnoci

niedajcej si panrySle a
"Jnanrdosrpu"dowt
wasnego przeycia.

121

, e istniej<] "1a- - :- 1o loby oznae<a


~~l\ og. neycia, ktrych ruch rue

oznacza ..
s ~li ~an.e \\la'.i lo~d wewn\'trzn.em]cg. f takjak nie
redmo uch\~~ ' l7ialafJ: razumierna JVZ~k~
bezpo
'ol
N" to pada
pr,est.- zcnnc
byyby \vlasnociami m OJ e g
l J.:enerowania wyraze n ~

IIIO).:Ioby to

:.,.,~ci
l'

OC'Y'"'','~

:"m~v~o:wch.

b , to o7.nacza?

m~glok;perymentach

Josta: ale wwczas rue


intrasubiekl' :.z yc i al Co jednak
intersuhiekly~.,
Palmer skupia m~ag n~ ~r mlmtw
m mJ~
ywanie
z porwn
lywnych w odrniemu od ~obrerr;y
nawet w
nych - ktre
1
dana musi dokonywa ~P
closobowym - 0
dopusz cza
, wasno~cl wc ...mtrL : . .
.
.
nania w pamrci
czas, IZ rnJoliwo, e mogyb y ISl~Jec rzez tak dugi by muanie wykryJo
tak
co powoln a, przy~naJe
trasubiektyvme porwn am . arczj
y pozos'" mewy:
ny. Gdyby muana byb ':;-.~~ana maglab
o subte~a. nast~
wiedni
od
a
Palmer, nawet ogro~n
~JCdn~k, ~~
Gdyby za zmmna ~;~~v :,;ane j. PowiadbJekt)'\\nyr
kryta.
1
inLrasu
e
d
.
'
. by szybko bez Wiedzy
;:'hlysk awicz. ne i ogrom? Na tyle byskawiCZzmianami jakO<.'l prt:e~. o rromne
: n e przez o s ob
g
iczne l Jak
~s J k byskaw
dos t r zezo
aby

wdz ~~~7:a~a, e
intrasublekt)"'."yn~ ~~~:,:~

eksperym~~:e
wic teor~~c~

~e zmieniaj si stopm~::o~mlci

i~ :1iewane, gdy 7.aj<m~e ::~r~

~:i ~mne, zostay


ryment y skone "ekspeadzi
badan. dochodZI. rlo"'lliosku
do \V)'krydoprow
.

',
Pahner
0
1i ani stanu prt:~d
struowane intrasubicktyw_ru:;~g:~ja\\1
cia zmin
ekspc Y
zmian , aru stanu l.I. , m 'Ch tarapatach, co
do
'"mi jestem1y w
nw
senSt~
ujcym
interes
mentat or, n c ""'"'~ w "dnym
'ewn,t rzm. Ma a~nych wbsny ch puezy ___ obsenvator7.y
s!
w
my
jeste
o
c
'm
w wikszym stopni~. n~ . t
przez oso bQ bav~ln~
rlo relacJI nll~z~
doSll(p tylko .
'
Sama wy
ni e wykry

przey , lc~:~~ncgo"'. Zauw".my jcd~ak,,:~


l~ki~h d~:t,~u"

wasnoci '""'":~7~

122

Daniel C OerYlett

SODKIE SNY

d a n "bysk
awicznych i
ogr om nyc h " zm
e tak ie zm
ian gw ara mu je.
ian y wasnoci
mieszc-t si
nali7.Jnu ~ w ,.ra ma ch fun
mona je
kcj oobiekt)'\vnie bad
metodami het ero
a sta nda rdo
fen om eno log icz
wy mi
nym i 7.
Spostrzeeni
e to nie poz
wala stwierdti
7.adne wasnoci
, i nie istr
wewntrzn
llej
e prleycia
ne dla het erofen
, kt re n i e
s dostp
omenologii - Pal
mer nazy"ova tak
"subiz.omor6C7.J1
ie
wa
sno
ynll" -lecz tylko
ci
to, ie jeli istniej
no czy ni
eobecno
, ich obecjes t czym, co
przy u yci u tr...
okrela si
porednio
:ecioosobowego,
nau
kowt:go bad ani
poniewa
nie stanowi one
a i teorii,
adnej r
p r ze z oso b
nicy w y kry
wa lne j
ba d an ,jeli
chodzi o subiek
osoby. Istnieje
tywny sta n tej
bar dzo wiele
subizomorficzny
przey, kt
ch wasnoci
re atwo wykry
o b i e k t}' w n y
go czy inn ego
m i tes tami tak
rodzaju (np . prz
ieez zba dan ie sk
go czsteczek
adu che mic
wchodzcy
zne ch w gr ne
uro mo dul atorw
cry s to ow e "we
), lecz
wntrme" \v
asn
oci pneyc
ia

nym sensie? Wt

w zam

pi . (Wolno
ierzonam wierzy, e
maj wasno
nasze przeycia
ci ,.wev.,n
trzne", kt
re s nam nie
jak wolno nam
zna ne - tak
wierzy, e
istr
llej
pla net y zna
za naszym stO""l.ki
jdujce si
.em \\i etlnym
poi 7..amieszkane
krliki - lec..: s
przez gadajce
to fakt}; ktre nie
bd;l robiy
nicy).
nam ad nej r
Na we t ,,byskaw
iczne i q,rr
ornnc" zm iany
sta \\)'k ryte
mog nie zoprz ez bad any ch,
o cry m \vi adc
po ty n a z mi
ry zjawis ko
an ,
l eO.msciousuess Exp przewidy wa ne prt.eze mn ie w
ksice
laiued 8 , a nastp
kach, a moe naw
nic zba d:m e
w dzii..'Sit
et set kac h eks per
ym em w prz ez:
Ren sin ka, O'H
.eg ana , Simons
Gri me sa,
."l i wie lu inn ych
.

2. lepota oa
zm ian y i p yta
nie o qua lia
Os tatn imi laty
czs to pok
azywaem

ci tam
filozo6C"t.llCj pub
wideo z jed nym
licz noz pie rws zyc h
Ren sin ka, O' Reg
eks pcr ym cut w
ana i Cla rka 9 ,
w kt rym wy
wictlano par
y

125

124

ie, pon ieloga, to nietypowe pytan


Jak na heter ofeno meno
in teore tyczn y n ieo .,qualiach ", a to term
wa mow a w nim
ne do teorc tywzachca osoby bada
pewn ej konduity, ktry
z faktw
ego zdaw an ia sprawy
wania, nie za do such
ale do odpo wie-

(Nie szkod zi spyta,


fenom enolo giczn ych .
; bdzie trudie, bo, jak zobaL"l.ym)
d7i r.leba podej ost ron
od. S trzy m o?Jjwe

no je jedno znac znie

zinterp rerowa)

powiedzi:

A. Tak.
B. N ie.

C. Niewiem.

e nigdy
teraz zdaj sobie spraw.
m, co w ogn ie wiedziaam/wiedziae
";
lia
le ozna cza wyraz "qua
pierw szoos obow ego do(2) poniewa nie mam
,
quali 6w w tym przypadku
stpu do wasnych
\V'f
e, co rozu miem przez
chocia wiem dobr-L
raz "qualia";
ka le nie ma dostpu
(a) a trzeciaosobowa nau

( l)

pon ie wa

waciwie

doqu aliw .

jakbybada nej i zasta nwm y si,


Postawrny si w roli osoby
nie przeyli sa(Ci, ktrzy jl.-szcze nigdy
my odpowiedzieli.
azi , ja k
wyobr
sobie
to
nni mc
mi lepoty na zmiruly, powi
opisu : doppoda nego pr.teze mnie
t o je s t n a pods tawie
en ia na nicrni si to od patrz
nie
y,
zmian
a1.
7.auw
ki nie
si na zmi.'ln
obrazek, ktry \V}'wietla
zmieniajcy si
. Wszystscy wiedz, jak to je-st)
z m ask, a n a pewn o wszy
odpowiej probl emy. jeli chce my
rod'l.:'.
i
.,iedz
odpm
trzy
kie
i byskawiczne
my przyzna. e ogro mne
dzie: "Tak" , musi
j wiedzy. Trzeastpowa bez nasze
zmiany uali6w mog n
nav..et zazwyi, i.c c.tsto, a moe
ba liczy si z moliwoc
ch przesunil,'
omi spory ch, nagy
czaj, jestemy niewiad
, e jeli
lo stand ardo we 1alo:l:cnie
quali w. Potlwa~.y oby

ru
a c-~:c, majc do wybo
w rzcczywistoei, e such
Wszystkie trzy
nie zga dzaj si ze sob .
lo lr7.y moliwoci,
zwy,
j
wice
mlik.w, ktrzy s, co
'dpowiedzi znajduj zwolc
taktokolwiek moe wybra pows
l.. lt ;.a.skucz.eni, e w ogle

"tl'rn si

rmaln e odkrycie wspie ra lw:ierdwie odpmvi.cdzi. 1b nicfo


10, e filozofowie w rzeczy wisto ci
tlw nic, ktre gosz od la t
mwi o qualiach.
kiedy
111c wiedz , o czym mwi<!,
wwc7.as, e skoro nigdy naWiele osb pr.wk onuje si
moli we, nii takle zjawisko jest
''et nie v..yobraay sobie,
zosta opisa ne
. w jaki spos b ma ono
~d y nie zastawiay si~
an
ia" Odkryw<~ niewyobra
przy uyciu ter minu "qual
ju wad, jaualiw - tego rodza
dotyc hczas wad(( w pojftCiu
ili po raz
u c i a r u, kiedy odrn
k<! fizycy odkryli w pojci
pierwszy ciar od masy.
fo,"ie
Hlozo
asz.
miszm
to
w
quali
Filozoficzne poj!;cic
tego, ja k stosowa je w takich
nie s zgodn i nawe t co do
ej
ajmni
przyn
by
to
no
h. Powin
dra1n atycz nych prt)1l adkac
wielu nanasz<.:j brany; skoro tak
tro<.: h~ kJopotliwe dla
i
w;
filozof
przek onany ch przez
ukowcw zostao ostatn io
pr.tekona, e
nie -aby si~; wkrt ce
maj bra quali a powa
doromis
s persp e ktywy na komp
w gronie filozofw nikle
byy
a- <.:z y mko lwie k by one
t}'CZ<!CY tego, ki c d y quali
wcw, pt-Lekunauko
clu
i
\\
e
,
yem
- si~; pojawiaj. Zauwa
na
zaczy
w,
zwole nnika mi qu.ali
nanyc h , e s;1 wieymi
by aden
w spos b, jakiego nic znis
uywa tego termi nu
. Palm cr jest tego zna.komityrn
zakoc hany w quctliach filozof
1
ie interiedzi na mj artyk ui1 hl'.'dn
pt7.ykadem. W odpow
jmamy d ostp tylko do relaq
e
pretu je moje twier dzeni e,
dopoy. Uzmj e to za "praw
nych wasnoci naszy ch prze
takich
o

mwi
e
,
s;jdzJ
dobni e niesp jne" , pon iewa
kolorw
, jakie had;li Lat1d w teorii
wasnuda<.:h reiaqjny<.:h
awoci S<!Sia12 : up. "wsp lczyn niki kontr astu jaskr
x
retine
mam
Ja
.
ku
obraz
znym
widoc
np. na
dujcych obsza rw" lJ
~
relacy jne, zachodzce rnidz
na myli racze j wlasnod
norone
ktre
ami,
przek onani
stana mi senso ryczn ymi a

128

O.w.'e C. 8Lrwell

SODKIE SNY

main ie \vywouj u
osb bada nych , czyli
wasno~.:i zgod nt.'
1. lez funk cjon
aJiLmu . Takie wmm
ocl mog.1 by
elem en
lcm proj ektu syste
mw prLe twaa .ania
info
rmac ji. Kied y
Palm er pow iada: " Najj
an..if;jszy proslok
t w achr om;n ycznym i\lon dria niej cst
b i a l y, a nie tylko dwa
razyjanif;jszy
nil majdujc y si obok
ciem niejszy pros lok 14
t ~ , ma racj~ .
ale tylko w sens ie,
ktry rUjak nlc podw
aa moje go twie
dzen ia . Suge ruje, e
rbyc ie bia l ym to
bez wtpienia wa
sno wewntrt:na
, ale ja wani e
to zao

w wtpliwo .

en i e podaj

l y m jako

b i aww od relacyjne j

Mona byoby
'ljmerprelowa
byc ie
was no WC\V1
t tnn , bez wtp
ie nia, ale

czas nal ea oby t


wasno ostro
odr67.ni
wasnoci by cia
bia y m dla Kow

alsk iego w cza s i e t, a to jest was


no , ktr a inte
res uje filozofw. Przy
ze k.-pot na zmia ny
moe dosy \")'Ta
7..nie to uwiado
Czy drzw iC7.ki s-afk
i kuch enne j pn:estaj
b y bia l e
dwa d ziecia ra
zy w czas ie krt szym
ni dwadziecia
kund ? Tak, na ekra
senie. Czy przestaj by
b iae dla Kowalskie go? Kiedy tylko
Kowalski zauway
zmian, przestaj
one by biae dla nieg
o w kolejnyc h prp
adkach ; lecz co
ma powiedzie Kov.'<ll<>ki
o wasn oci byc ia bia
y m dla
11 i e go (wasno
ci s ubie ktyw nej).
zani m zauway zmia
Choda7. niek trzy filoz
n?
ofowie pny tnaj<I obec
nie,
s tacy pew ni
e n ie
co mieli do tej pory
na my li , m wic
nualia ", inni bd
twierdzi, e s.
cakowicie pew
ni, jakic go poj\-cia uali6w cay
czas uywali . Rozwam
y '"ic , co po\viadaj;j . Nick trzy
'L nich , o ile mi
wiad
omo
,
ni
e
t r ud 11 o c i, g:dyby
\v idz
si okazao, e ich
wasne ualia Ztnic
niy si rady kaln ie
bez ich wied zy. O n i
prze z "qua lia" rozu miej:! co, do crego
pierwszoosobowy dost
p jest zmie nny
i prob lcmalycmy. Jeli
ktry z cLytelnik
w uale ly do nich ,
to hete rofe nom enol
ogia b<.bJe jego ulub
ion metod, pon ie\v;ri. ona, w prze
ciwieflsh\ie do pers
pekt}'\Y}' pierw szoosobowej, moi.e nap
mwd 7.aj<! si
pyta
niem , C'/..)' qualia
w takiej sytu acji
ulegaj zm ianie
. Hd7je jedn ak kwe
sti:1
kad

m i.

-~~t_:_StoOKIESNY

130

----.
Niektr}'ln teg0 m d zaJu
C11entuaJ , wyd)<.! si niepo.
. llOScJ
o .
Jt_e. Z tego powo du m
1
: ;~~~ mozl~wo B: ,.Nie, qualza_ n~e zrnienij si" ~~e
doY
, Ttg b _Y_ s l zmienia pki _me spostrzeemy zmian
decy;qagw_ara n t uje e
zwha, zwlzanc w ten s - ~'
w

~ :t.auwaamcm, ?.najd 'si

hcterofcnomenologic~~

~~c

w istocie ich

bad~nyclJ, hkonst~~c~~~;:t~ch ~bl_vacn


vadami.

t 'lm . Ylll i
Przyp adku moliwoci B
osb bada J ~ n ~rue wypowiedzi
nych o qualiach s danvm

Jeli w:ic, komymn;. :te~


eltminacji, w~cimy 7..110d~ punk tu A, "lhk", ~~~terofe~~ne~ol
og L_dZle chciaJ za-

lnt

da n:''~ dalsze P}'tania:jeli.

d7j

ze quaila si zmieniy
~~hoc~J<i7. nie zauwaylimy te~~ wt:~y,
takm y-

), ~ J a cz ego

tak,~
my. ?ly tonas?ateoli;~? Jelt

~a

tak Jak

by ona spraw dwkada inna. Je~Jj nie to 'lustpo Prostu przvszo

a m to do gowy? In!it lk

przew:iadczenie to

'.

czy

~tuicja? kadym ~!zie


dost ~WfJ:;;;~:uer
~i zdiagnozow~nia
la

m~todami hetcrofenom:~~im , c

do
Y1 ,u: to, co trzt:ba W}.jaP
tb'~:~g~ 1 'L~onania. Prze_
~~e~ Osta_tm;! r.::~"Cz, jak;! chcic
owa
jako ~;ic: zrobi~, to trakt
;u;ze nv,erd zeme o qualiach
!
. . o~gm~alne. Prawd a
. Oto dyJemm, Przed jaki.m s_tay \\~elbJdek pogl<jdu
d
h
Jeli
prerwszoosobolvego.
rynieko
o
rdzc
q uruka t\l'l
golvalnollc~ , a zwasn:za . ~
l ~d<! P~t~viedza, e w grani
cach trzccJoosohowcj n~~~
m_oziJI.vo odpowiedzi na
o~zy
osb
nie.sp
P~tania, na ktre
widzc
u
t
punk
z
staJ po:vwdZie
llla picrw szq osoby, to
OWisko sprowadzi si do Ileterofenomenologii. Jcd
:;:ta~ n.~oliwo, c (2a).j esta
:'~~
Umeg
z
jna
nicat rakcy
h :. ' r_ozna uchroni quali
przed zavvaszczenicm prt:e7
;~c~~ fe,~omen~logi, ale tyJk~ 7.;~ ,cen~ uzna_r.Ua ich za co.,
k ~ole ~O<lJdqje &i poza
as
gr~nJ carm nauki . Jeli quali
- menua/e, ze nie S<J do~-ta
e uawet z punk tu widzc.

~t~, to s~sb,

w jaki

doszl

ich

~tpn

\:~11,1
zad n~ pie r t'I-'Szoosobo\
nauk a o quab ach nic jcsl

rwnie:.! 1llo7.Uwa.

PICJ'WSZ<-:i osob}; wwc7...<:Js

y?

Czjbezqualiwwarto

131

ych
islnie nia pierwszoosobow
Nie bd kwes tionowa
heter ofeno a bada w sposb
takt w, ktry ch nic mon
ooosob
lrteci
o
o c adnego inneg
menologic7Jly anl za pom
a Steph en
om nia mi mj koleg
\ego podejcia. j ak prp
h
,:tnyc
w rodzaj u banal nych "oboj(
\VI1itc, byyby one czym~
7icj 18.
ktrych mwi em gd7ie ind
1:1ktw historycznych", o
moic h
czy jaka czstka zota w
'Jakim faktem jest np. to,
ra, czy te:l. nic.
y do Juliu sza Ceza
niegd
.aa
nale:.i
h
zbac
fakt, lecz
jest prawdziwe i opisu je
l)'lko jeJno z tych <!.da
roznawe t gdyby maks ymal nie
e
omielam Sil,! twie rdzi,

e mon a
wy, to nigdy nie bqdzi
budowa apara t nauko
jednak fak~
w istoci e prawd7iwe. Jeli
st wierdzi, ktre jest
faktw
tnych
w rodza ju oboj
ty pierwszoosobowe S<! czym
heone moje.:go t\\i crdze nia, .e
histor yczny ch, nie podwa
ie
a o "iadomod, ktre obejm

terof enom cnologia to nauk


niepo znach , poniewa:l. fakty te s
maks ymal nie wiele dany
osoby, ktrej dotycz!
walne nawe t dla pierw szej
rasa
sny i kosz mar pana Capg
jeden z w:1tkw
domi mi swego czasu
uwia
rs
Sella
id
Wilfr
ukryte :w ioC"lsto stano wijej
dysku sji nad ualiami , ktry
si(,: to nad
edna k dokadnie. Stao
Zenie, rzadk o omawianej
roku 1971
w
naui
berlin a w Cinci
butelk dobre go Cham
ycyzm co do
zas swj nicgasncy scept
\Vyra7iem wwc
, przecie
quali1v, a on odrzek: "Oan

3-

Sodkie

prtyd atnoci {~jcia

ogle Z.y!"Hl_
to dzi ki qualimn warto w
marn y
mu chod1io. Jeli nie
Jest dosy jasne , o co
z prawr ozkoszowa (lec
quali w, nic mam y si czym
z akada si
e
k
Zv.y
.
)
ienia
cierp
dopod obnie nie ma t e
e by zombi.
- Ze nie hyob y pu.}j emni
cho rzadko mwi
supem teleBy zomb i lo jak by
Nikt nic chce by zombi.
czego~ tanie niczym . Nie ma
grafi emym -to jak by zupe
frajda by
oczywicie lO adna
k.iego jak byde zombi, wic
li dziki
Je
a!.
cicrpi
nie
i~j by
zombi. Ale zombi p rzy najmn

132

Daniel C. Dennett SODK


-- - - - - IE
-SNY
-

ogle warto y, to nie warto


yjako zomb i . Rozumiemy, o co chodz i
Niby tak. ale jedna k n i e
rozum iemy. ja przyn ajmni
ej
mam spore w tpliwo ci. Nie
wierz, eby ktokolwiek
, kto ze
wszys tkimi konse hven cjam
i pojm i e, czym jest zomb
i,
podm iot dziaajcy, pozba
wiony quali w, mg nie
zauw ay, i pojcie zomb
i jest bezna dziejn ie niesp
jne.
Aby
ujawni ukryt e sprze
cznoci w same j idei
zomb i - a wic
w same j idei qualiw, przyn
ajmni ej w jedny m z ich najpo
pular niejsz ych sens w -c
hciabym zaj<! sic; bardz
iej hc7,porednio pytan iem,
co by byo , gdyby, jak powie
dzia Sel lars, tO dziki quali om warto
byo y . Aby pokaza
, co jest
przed miote m dyskusji, przeds
tawi<;: nowy ekspe ryme nt
my!o\vy. Powsta na tle
ostatn ich bada z zakre su
neuro nauki kognitywnej nad ldlkom
a dziwnymi i konir intuiq
jnym i
patolo giami : prozopag
nozj i uroj enie
m Capgras a
Prozn pagnostycy

widz norm alnie i


maj tylko jedn<4
nic rozpoznaj<! twarzy. Mog<4
odrini
od kobie ty, starca od mod7
Jef!Ca , Afryka!lczy ka
od Azjatki, ale widzc kilku
bliskich pnyjaci tej same
j pd
i w tym samy m wieku , nic
potrafi. dostr.t.:cc m
idzy nimi
rnicy- dopki nie usys7
.<t gosu lub nie zauwa

innej
cechy szczegln ~j. pozwalajc
ej na idenlyfikacj.
Jeli poka e
si prow pagno styko
m seri zdj rnyc h ludzi,
cznic ze
sawn ymi politykami
i gwiazdarni filmowymi , czon
kami rodziny i niew ajom ymi, to
popro szeni o idcntyfikacjQ
znanych im osb, zwykl e bd
'")'bicra losowo. Osoby
, ktre
nic cierp i na prozopa).,'ll0
7j, mog mie trudn
oci
z
"Yobra e niem sobie ,
jak to np. jest paU'ze wpros
t na was n
matk i nie mc jej
rozpozna . Niekti~Ly
nawe
t
nie
potrafi<! uwierzy, e istnieje taka
dolegiiwo , jak prozopa
f:,'TIO ~
zja. Kiedy opow iadam o
tym zjawi sku, czsto odkry
wam
sceptykw, ktrt:y s zupe
nie pewn i, e po prostu
zmyl a m l
Musim y jedna k nauczy si
traktowa takie trudn
ocij ako

dziwn uomno :

mi.czyt.:n~

_!!Y~~;allv.'iJ~r.t!_-

ualiom w

. '

\33

obrani, nie za jako wgld w nie-

_ll wt~cl: ~loJa to dobrz e


zbada na, ni_e budz< ca
11 tothwoc ..~''OZ P ~ ktra
dotyk a tysi<t"CY }udn.
hlltltl'OWCrS]l patolo gia,._
. teresujcvch [aktW dotyc
zjedny m z najba r.d_neJ m
' e osoby- ni dotknite, cho
' yt'h tej Uolegl~w~t: I jeSt
t~;~ czy rozpoznawa twarz y

P' ,,wdzia

I~e~ty~ rea owa na Lnane i niczn


a~e
.. wiado mie, mog m;l~::~a
spos b , ktry zdrad za, ~e
twarz e, a na:ve t re~ b
w ukry ty s po sh popr
a\~e
l~ c 7. i c h . w l e d z Y ~u t 'Ch nie potraf
'llcntyfikuj t~arzc . kt ') te rozpo l rozpoma, gdy si
manic " mo~mt wyka~a
l\' o l? ~pro si. Takte "u:n
okae si obrazki i ~~da pl~
np. Jeb proz.o pagno st) .
. .P l
tta~v.;isk do wyboru. \~yb er~~=I~iNO lec-L galwamcz.n a rca' emoc jonalnego - wya kcja skr y.- sp~aw~na:
po o r;wne
ranie rorne, kterl'y :yst:si: ~trc nazwisko. Wemy dla
1. nastpujcych .n
a~
prz.yktadu te n pros Yli
k v Maril yn Monr oe, Al
Gore ,
;_ wi s k n ale7.y do po .ty'\'
\ ? Topro steza clanie ,odpo
1\Iarg aret Thatche~ r.h~e
t~~n ~d powied jest wyranie
wiada my byskawiC7.me,
:zwis ka, z ktry m skoja
tzone
opniona w 'Pf7:)1>adk.~ n l .lob.
to wyjani tylko wted.y,
.icst bldne zdj~c e. M:~~t
o ~~l e Yosoby badan e [aktya~ue
gdyby na j akiJll ~p Wvda
c si<; wic;c, ie w mz~u
.Ist
ident ylikowal)~ tw~r ~.e.
du:lej
niej (pC7.y na]m ill~~j) d JO~nawania mierze nil!n leme ,
twarzy: upol edzony
,.,.-aok owe ~ystcnl;" r~~~r
n ie pa ntaga badan ym .p rzy
rozsyster n ":vmdom).'
. Yervm cntal ncgo, oraz meup
O~}e
wizywarnu t:ad~ma :ksp -" ktry
reagu je pobud1.enJem
dzon y syste m ...mew Ja;~:
~a \ twan e. Dalsz e tes~y '~ yk~~
na niedopa.<;~waT_Ie na .
te rn .
"wyis" - "LnaJd UJ~ su;
7.u,;, e uposledz.o.ny sy~cztsl est
dy nieupoledzony system
w kone ..,\~lrok~we]- P~_.
7.~Til~ syste mem timbi czny~ .
ma polc7.erua z. "mzs
~ likowan opov.ie o odrm
aUpraszc7..alll tu cd.~\:0 s~o
~o wiado mo o ohszara~h mnach prozopagnoz.~l l ~.lyt.n
, Dla naszy ch celw lO jedna
zgu, ktre si 7. Ill
k
t lit'

w stante

,;

w; ;.,.

ynZ<t

13 4

Daniel C. De!lnett SODKIE SNY

wystarczy, bo przec h odzim y do j e


s zc~e dziwniejszej p .'ltl l
logii , znan ej ja ko urojen ie C apgrasa
.
Cierpicy na u rojen ie Ca pgras..1.
zaczynaj<} nagle sd z i ~.
Ze ich u kochan e osoby- w wikszo
ci \'v)'Jk1.dkw maon ek ,
kochan ka czy nx:l7j c - zos ta y polajem
n ie zastpione prtc7
sobowt ra-oszu sta ! C ie rpicy na urojeni
e Capgra sa nie l>\
histe r yczni czy szaleni; pod Lnnynti
wzgld a mi s c a t
ki e m n ormaln ymi l u d mi , kt r
wskute k ura zu mzgu
nagle n abie raj tego osobliw ego pn
:e kon a nia. U trzym uj je
z tak pew noci, mim o jego pn:.esadnoci
i c a kowi te go
n i epnnvd opod obic stwa, e
zdataly s i~t wypadk i zabicia
lub powan cgo zranie nia .,sobowtra''
prte-L cierpi:t cego na
owo urojen ie. Na pie rwszy rzu t oka
moe wyd a wa s i po
prost u ni emoliwe , aby jakieko lwiek
uszkod zen ie mzgu
mogo mie akurat t a k i dz.iwaew
y skute k. (Czy ma m y tc7.
spod ziewa si , e is tn i ej
osoby, ktre po u derte rtiu w go
w h d sdzi , e k si i:ycj
e st zrobion y z zielon ego sera'?)
Jedn ak An drew Young dos t rzeg tu
regu l arno i wysu n
h ipo tez, e uroj e nie Capg~as
a j est w gruncie rzeczy "pnech."i e s t we m " patolog ii
prowa dz c ej do pruzopa
gnozji.
W syndromie Ca pgrasa \viado my,
kormvy system rozpoznawan ia twarzy jest bez szwank
u - tak wani e pacjen t
rozpoLnaje st ojcego pit.ed n irn czowi
ekajak o udz co podobny ob.raz swej ukocha nej osoby lecz n i ewia do my, limbiczny syste m jest upole dzo ny, co
spra \\~ a. e rozpozn aniu
brakuje wa ciwej rea kcji emocjo n
alnej . B rak tego dodatku do identyf ikacji jes t tak den er
w ujcy ("C Lego bra kuje!") , e \V o ca laym syst e mie pozytyw
ny wyn ik goso wan ia
m oe spot ka si z wete m
prezydenckim: re zu ltatem jest
pyn ~tce z gbi serca przekon
an ie cierpicego, e pa trzy na
sobowt ra. Z..'tm iast w in i za niedop
asowa nie wadliwie
dzia ajcy system posuLe"i..eniowy
, pod miot wini wi a t - i to
w sposb tak metafizycznie osobliw
y, tak uie prawdo podobny. 7.c 11ie m oe by wtpl iwoci. jak
wadz (w istocie wi ad z pol i tyczn) n orm alnie spra
wuje n ad nami u poledzo n v

136

~~el~ ~~~~?E_K!_S
NY

m.em ba r w,
o JC~~z e Pa<<a le j eden z badac z

te>tw.

y, cle Chwm afil , P''""

p rowad zi b d
~mm, emocj onalnymi
ccakcj m~ ~~~n~. nad ulubionymi koloolurw na uwag, konce ntrac
a _kol?r, ~vplywem ri.nyc h
a tak

ChJOm ahl

tywno metabolicw

J, cl:)"11 1enle kr wi, tvtno, ak

ocjona,lny l :;;~ mnst wem


in n ych nie"e mie,icymzgmm
adzilcol o~~>a ywaf> Przez ostatn
;c
wacz nych, e

kich tych t~stw


rwno swotst

dotyczc ~

r .

~~z danyc h ze wszys t-

ni :
. ~a~ql pana
Z"lspmwdzi, czyychza>zydlajaki:~
~n~:, typoych.CiapgChcerasa;,j~c
1

).,'l"asa

l_zauwaa zdumi ewa; c .~:- Po no wnie tes


tuje Clap-

r::edm e emocjonaln e i int~c~.~~~

.~~no. w;-zyst kie po-

. ruebte skl obecnie ua\m


ztego i na OOwrt. Wc<Je . l~J<'I. Si. we Ciapg rasa na koobecnoci kolor
go - te<az O<lww

p~ woa
zwiwn~ k~~:ICJ

t nie
meJ
cmw ony od zielon e"
plcfer encjc
z
m name
wstrtem - ch yba ie je w ciel~~:t. J cdzen_ie
napaw a go
ktre .u znawaJ za przxje mnc
.~I. Kom bm

ulegy wszystki~

a cjc kolorw,
~ombmacjc "prteciwiestw;' occm
tjako drahri ce
l-~d. Odcie ll wcie kego ru k~:en~~.llcra:
natom iast jako mile
mu puls, na da l
ogrom nie podno SlV; ~zemu ktokol wiek
m , b Je.kly !OZ (cho tera z
dziwi
"ws~Jc kym"), podcz as gd 1,1_ Y. uawa
~ t e n odcie ru

s~

U7.njc zd w~~~y kiet~~,~

wo~wlonego, ktry kiedy /::g;, dopemenic,


~upe!nie

t;, _

odciefl
Kiedy patrzy na obrazv tra
. pokaJa . teraz go pobu dza
nie prypo nti;;., tr;t:ona. JUch
w
sakad
ycznvch
anych , ktlc
toru
u niego ;bacych ~wag i odwracajcvch
,,; od delika tnych , zwrac aJ<i

wyranie 'zale~

w~cniej

pl~tm e. Umicjtno~ ko~centra;


~Mch_ arytmctycznych, wczen ~ ~olorowych efektw na
)~a ~1<; w jasnon iebies kim i~ J. na umys owych w oble-

k .:.l zde~.:yd~wanie Wlnicjs-..:apo OJU , obccm e ohni:.7a si w


poKrtko mwic , ch o Ca
bierny z widze nie m bar w i
c~~-Ha:~e.prteeh
uskali.a si na proodzi WS7.ys tkie
koJU .Jasno ilty111 .

ola ndard ovle te sty n a n azvt')'


kolor w i. ich odr 67.nian ie,
W"tystki.c jego e1nocj onaln e i
we reakc.ie na kolory
uk~ly g}l,!bokicmu od,vrccniu.uwago
"\0 , co zdarzy lo si panu
( 'la pgraso wi , wcd1ug dra
Ch rmnafiht jcsl prost e: ulegl
ta1kowlte.l inwers ji quali w
kolorw. podcz as grly jego umie
poz.na wc7.C
z kolora mi na "vvsokim

)<;tnoci

poziomie- np.

z.wizane

umic.itno rozr niania i nazp'"nia barw

- pozostay n ietkn.ite .
Dygre sja: W rozdzi ale 2 zwrci
lem
n a 12danie,
ktr e staje przed wszys tkimi
teoret ykam i- chodzi o podz.i.a
\
pracy
rozpar celow anie wszys tkich
1.ad ai1 wy
konyvoanych pttez y,:yimag.inow
ancgo homu nkulu sa, g16\V
nego
w kartezjallski tn teatrt. c,
na podza dania i zle
cenie ich na zewn<llrl, t."?.yli
dzisiej szych
biznes menw , outsou rcing:
prteka:z.arrie specja listom niiszc

go szczeb la w m zgu. Ka talog


reakc:ii Chrom afila stanov,ri
fragm ent list)'
1.
i ro z r 67.ni. a
nie m bar w, ktre tradyq
jnie prZ)1lisuje si gwnemu
Prz)'lluszczamy, i.e
z nich moie
\vykonywan a w
od innych , a
dotych crasow c skutki
nasu,:pnle ulec odwT ceniu
. Nle jL-st niemo:l.liwe,
1. nich jest pr J.estr tennie
it.olow ana w mzgu , skoro
wiemy jui o rwno le!;iyc h
strum ieniac h spccja listycm
ych
funkcj onalny ch , ktre
nad innym i za.rla
niatni , jak mient acja w tereni
e, ostrze ganic przed niebez pie
aef1stwern i rozpoz nawan ie twarzy
Co teraz mamy nec? (':ey qualia.
Ciapg rasa u\eg\Y odwr
cenlu ? Poniewa przypa dek
.iest fikcyjny, wydaje si, e
m odowolnie, k'C"Z. ftlo7.ofowie od
\at
irme fikcyjne
ie od ich
gl.l(hokie, teorety czne kwesti e.
Nic wo1
no nam
te g.o przypa dku jako fantaz
ji . Po
pierws1.e, c:z.y jt.'"Sl to mo:l.l iwy
puypa dck?
to
od rodzaj u
ojakin l mwimy. Czy jcsl on
lo!P-c7
..nie
mo:lJiwy? Czy jest m<ri.lhvy fiz.
j ologit.7nie'?
to cliameualn ie

uwag~

umoliwiajcy

wiadka

Inwic jz.ykiem

7.a.da zwi.za.nych ocen


wiadkowi.
czc;
od~:rwaniu
i~.:h
mog
t.'?f!<
~rodkw

by

pracuj

emy odpowiedzie zupenie


bior pawa-.nie
prpadki, sd7.c,
rai.Strzygnicia 1.3lc7.
wic lek~.:eway
moitiwoci,

1\oe zaleie

139

f.r./bezualiw wartor,t?

odmienne pytania. FllozofOwie ignorowali te drugie jako III l'


istotne dla problemw filozoficz nych, ale w tym przypadku
sposobu, w jaki
mniej stanmvczy. Nie
Ciap
pr<ypadek lenjeo;( /ogkm;e
by

widz

mog by

dow;e, .e

mo;.~~,,

rtiemo/;wy

dziwn kombina~;.,
n;e upo"edzonych UlrtiejoJoc; ; zaskakujcych, nowyc/,
Upoledze; dyspozycje, ktre nol'malnie cz;! si cile,
u nk-go cozlczyy s; w bezp<ecedcnsmry spowb. Czy jego
gras, zgodnie z mym opisem, dyspont.Ue

skrjny ni

w prozupagnozji c-q urostanjestjednak bard7jej


jen;u Capgtasa? N;ejestem nawet penien, czy stan C/apgta.
dobrze zbadane
fizjologicznie.
sa jest
kolory,
przypadki osb, ktre potrafUJ normalnie
owb,
a
banv),
(anom"'
kh
rtic
lecz
beztrotego nie
daltonistami,
ktre
bez
losowo,
kolory
i
sko
C/apgms, takjak c;erpUjcy na urojerne
z rozpoznmvan;em an; nazywa.
Capgrasa, rtic ma
''1'
u n;ego subtelne, rtie
deformacj;
n;em;
zabarwienie - wszys!kie osobiste dyspozycje, klre
malowarto
pokoje
Ze na obrazy wano
Subiektywne
a kombina<je kolorw warto
zm;endy
warto
efekty ko/or>v, ktre

niemoliwy

potrafi

nazwa

Istniej
roz.r6Znia

take

zauwayy,
chO
stay si
wia
konfabulujcych nazywajcych
domoc;, e zgad<jj
trudnoc;
dajce s;
ulego
slowi
patrze,
sprawiaj,
\\)'biera.
wa,
s;
y,
spca"ij, e
u CJapgras., - innymi smvy (iei SeUars ma J"Cj), przeobraz;Jy s; Jego qualia kolocw. lak jak wcwnkj. w przy.
padku lepoty na w,;""l< powinn;<my spmw P~>edoy
Ciapgrasowi i Z.1pyta go, czy ulegy zmianie jego qualia kolorw. Ma '"Y tnoliwc odpow;ed,j, ,.l ak", .. N;e" ; .. Me
wiem" . .Jak powinien odpowiedzie? Jc.i rorwnamy ilistor; Capgcasa z w;eiotna opow;edam; o O<hwconych
qllaliach, ktr e filowiOwie z namaszczeniem Pl7.edstawi,1/i
; dlugo dyskutowa;, nt(jlnmlz;ei ttiepokjc cnk jest
moUwo, e Clapgras ma odvvnJcone ualia i nic o rym nie
wie. Dr Chromafil musi zapropouowa t hipotez swoim
sceptyc:tnyrn kolegom, a Clapgras ma-.i:e podziela ich sceptyC)7..m. W kocu on si nic tylko nie uskar7.a na aden Pro-

\' ch opmvieciach Alo_


(pk w typo ~Jego Wl-dzcnie barwne
. kolorw
jest pewien,
,.,,."., qoai;amr

,.,w,ed

badacze, la::~~~~o budz;


sctego
<St~ek~pewn;
. dl
barwne. To po
'd

>otl>w), w
,.,,w norm<e, la l

~: ~'~ :,:no
~I.H>dardowe
l ikopotanie
WS!y
filoz.o w. , .

. l"w

adnego znac:tema, a p

t e testy

t~e ma~kl:

rz majmniej la SJ~ z.
)_ Takie testy oplSUJC

si

c:
filowficzn rozjartien;a,
"ami.
zwizanych ~dm;ana,

',:";
c w literatu,.,c
'l"" t
Jakjcd
t"'YJmUJ . . ko pozbawwne moiliwo.
wy
ze";';;;,
dylematw
co
przeze nuu .
lez
ab
kog
ze
da
nak pokazuJe p
tych testach, '_ )
w a filozofw przegap . na
zm;aruc.
. n;e
op.'Ze
obra ' . ku s d o,
n;e
b?
.
jego quo/w
. n;e
oaJmmcJ .
my . , . zv
ostatecz . : ku po pnJStu
:d;.
i
lakteJ rswo;j
Czy
sb co powuuen
. en ufme traktowa
po;.:kolorw w dotychczaso>ry
tak samo, jak temz
od
p
moze
Czy
zaufan;em?
w
zo d 'kusji nad tym ekspery"'Ym; ,a

'tanda,dowon~:

o bdzk

ro""'za rzcdst.,~ona mohwo,

upewn; Si
kto doznajcy

S<
chd umlejtnosCJ

;;.;st ~ st w;e<dz;, e
kadn;e

vrygld tego kolor~

:ty toor

ulegy Jeli

S<

eby e

'Z~:~7:;"; ~"';osz, e ~ ~;~';';:t~


m aj;

"';.:~~;7tmi; mona sob;e po~::~ ::~unv to sa


dla n;egoz

kus, ."~ 1~ r (r:,wiedzmy) "'~e d z ;.,".;vsobie lty,Okulo<jeJ


l ) ro~ilimy wtedy, kcdy vryo :::u;c), musimybezkrymamy '\J_ nic traktowajej
Leczjeli
mo,;;::,..,oci
h a przynaJmili
-.
P
mentem

odpowiadaj na

. filozofow;e

l oci

quuiw, a w szczeg n
Czy ualia

mog l)OZOsta

. m

s;

utamhtianu sodu,
wtp rIW o(;I , ze

- nad . dZialame
ma
. k Nic gl
Zastanwmy sJ
.
wtmacniajceJ

mien;a

bez /.mian , kie dy 7.

"atckt" ?

substallcji

rno~ako

_sl?, ze p;tania w sprawie


prLekonuj
denucYJne

natychm<ast wyz ) '


Je . . kole jny
tycznPo
raz . . nicktre

snl.l

140

O<ll'lie! C. Demett

- ----

SODKIE

- ~--

dziki

Cz.ybez. q~~~~Y
-__2

SNY

---

niem u ywn o wyd


aje si sma czni ejsz
a, ma silniej
sz.y sma k, lecz jak ona
od d ziauje feno
men olog iczn ie? Mo1.
na mwi o kilku
r7.nych , wyobraalnyc
h efek tach feno
men olog iczn ych. C"1.y
zmie nia qualia ywn
oci (tak jak sl
kuch enn a, ktra doda
je quale s lo n oc
i , albo jak cuki
doda je quale s odk
er
oci -zak-ad
am, e tak pow
by wielbiciele uali6w)
iedzieli, czy tel.j edyn
ie podn osi wraliwO
na ualia, ktr ju
O
wczen i ej odczuwal
imy? Czy doda
now "was no
je
wewntrz n " ,
czy te po pros tu
osobie bada nej kont
uatwia
akt z \vasnociami
wew
ntrmymi, ktrejujako tkw
i w wiadomo
ci? Najn ows ze
wyn iki badal'l wskazuj, e na
j zykach ssak w
znaj duj si spec
ficzne biaka receplOr
yowe glut amin ianu ,
podo
bne
sl u.1cych do
do biaek
\vykrywania s odko
ci, zwane dete
aro m a t u, czy ted
ktor
ami
etektorami uma mtlt
. Cry ismi eje \\ic
uale uma mi?
Dals ze efekty pobu
dzen ia rece ptor amn
dopi ero zacz yna si
ami
bada. Z pewnoci
za powoduj
e wolimy jedz
one,
enie nasz piko wan e
uma mi od ywnoci
niego, lecz to ~czysto
bez
zach owaniowe~
kryt eriu m nie zaa
twia sprawy - i n ie
mogoby jej zala
mli , zdan iem
wielbicieli
qualiw. Potrzeba nie
(tylko) wi cej bada
emp iryc znyc h
nad okrelen iem,
gdzie pojawiaj si
dals ze efek ty pobu
dzen ia, lecz t ake rozj
anienia pojcia
qual
iw. Trze ba b
dzie podj tu wi
c decyzj , poni
ewa wrd flloz
nie ma zgody co do
ofw
tego , jak n aley stos
owa ten term in
czy powinnimy u
:
tosa mi wszy
stkie zmia ny reakcji
biek tywn ych ze zmia
sun unli6w, czy
te istnieje jaki
uprt ywilejowany podz
bir zmi an, ktr y \vyz
nacza qualin?
Czy myl, e mona
Uy zmieni este tycz
ne zdan ic na tem at
okrelonego (sta
ego) quafe lub
w reak cj i na nie,
sens own a, r..7.y te nic?
jest nonDopki takie defu Uqj
ne pyta nia nie
zostan rozstrzy
gnite, term in
ten nie jest po pros
ostry czy rozm ytytu niejest radykaln ie wielozna
cz.ny i chw ieje
si midzy dwo
ma (prz ynaj mnie j)
zasa
dnic
zo
odm
konc epcj ami. Nie
ienn ymi
ma sens u nadal u
ywa tego term
inu,

___

d pbki

ch,,>le.inoci te nie zost.


an

_.-

w taki czy inny spos


b

.
,, ... unu; te .
.
a Clap gras a. Prtekon~
WrmY do blr..-d nego
lem sl,
p~ . osb opisywa
liby lego pro. kiedy pytam [Jlozofw
, " _Jaki sp .. , jeg<l
stan u nie poda
~:k m niektrzy opanuj, ze
\V~~~~:. Opisalem jego ko~lt m ~\')'Starc7..a.ice
j ~i.czby szc-~rawni~ rozp
ozna
je. odr6.m~
\ wtcn cje -z.a.ch owamow
~ - ~ \Vic\oma inny
'

mi. ,~g.l.danu

nawa kolor)', nato

nuast . \nie jedn ak


nie oplS}'\vaem
1\'aguje ~anomalnie''
- spect: o\\>iedz\a
em np., czy kiedY
wgo subiekt)"'vn ego
stan u . N ~...wcz.as
do,,>iadcz.a w e.
trzy na dojrta
cytryn,
~\:\,trznego subi'e~vt~~vtt; ' kol o r u \t ego,
:~:go, su bi ekty wn: i.
ctY te., powiedz.nlY
~'
c
ro ko loru nie~l~ . o Ale wanie o to ch~d .
Skleg_~ , te w ogle odno
s-z
~lOd wai.am zao.eme, z_e
tte:::vlasnoci jego pn~i st d~
y. ]_e_h
jakichkolwiek rl.ec
z:w's ~rafi tego st\\>
lerdzi, m~ c~:~~
osoby t zewntrt _me
~unk
cjon
alne
j
neu
roanat~mu. J ~
od S7,C'teg owocl
ma~ . .
C\ap~s tego
mi by si posugi~' a
y, ~~!~:~l wewntnne me pOtr ,
wwczas by moz.c
sztucz_t~y~
~~ \\. ..
ret czn ej- teat ru
ezja n
twor em przestar z~leJ
~'\Z~1-~:o ;winnimY nadkart
al szuka
skicgo, nic za czy
~
,
lad
wia
domo
ci.
w nauk owy ch bad ama
l
ch l
etod [llozofu: tnyc h._
Oto podsta\vowa s~b
norm a .
o m dkach: filoz.ofow
nie stos owa nych w
~kich prl\~~lcje i dyspozyc tc 'l.v,rykle
je. ktr e c~~
zakadaj , .c ws'l.ystkie
_k
chuj norm alny ch lu~Zl.o,_ ~~ idzie n p . o kolory, stan?'Vl
JC zo ani podz.ieli na
mez.amonoHt, ktr y nie
W
le.ne subk~mpete~~J odl)'()(lpo
wiedzi na pytam~,
tncj
two ~og st=~
neJ nU padzbiorowi, c-J..Y_ t~;;
na.lezy pr~~
; ~rgan
d spozYCJl Na przy \dad Geo rge Gra ham l
>fU fe. .
.
o
moc
~wi o "bezpore~me}:a~tr i sam ego cha~ktc
a s tanowi vrzeiyctow pOd nom enal nego , ~~JO
~t~
slaw 'ldolnoct UakieJ , by) zwi< F..anych z rozp ozna waOSO

S<\

~J= :' ::w~pozycje. t~n s~s~


~.~:~

.cz;,:

142

Oar1iel C. Denoett

SODKIE

SNY

niem i odrnianiem"2'
2_ Jeli, eby jeszc ze
raz wsp01111llo 'l
Wilfrida Sella rsa, qual
ia to co, dziki czem
u wart o 7)( ,
wwczas qualia n i c
mog by "prz eZyc
iow
podstaw ~ 11.1
szych zdolnoci rozp
ozna wani a kolorw
na co d1Je, rnt
rin iania kolorw, nazy
wani a ich. (W nastpny
m rozd ziak
zajm si t kwes
ti z inne go punk
tu widz enia ).
Kan onie wa pierw szoo
sobo wa dost~pno,
C'ly te su
biektywno qual
i6w w kadym wyp adku
jest zagroo n a,
gdy -jak wyra
Znie uwid act.n ia lepo
ta na z.miany pien \
szoosobowy dostp
do wasnych quali6w
kolorw nic ma
znac zeni a, jeli nie moe
by miar odaj ny
w
przy
padk u prostych sdw tego rodz
aju,j akie w takic h okol
icznociach lu dzio m umykaj. Zako
cz ten ro-Ldzia,
wskazujc jeszc
jedn grup trud
ze
noci dla wierzcy
ch w qualia : nied
udowodni ono, e wiel
awn o
e rolin jest wra liwyc
h na proporcj
padaj cego na nie
wiata czer won
ego do podc.l.cnvieni
stano wi dla nich miar
. lb
, czy jaki in ny
zielo ny konk uren t zabiera im wiatlo son
eczne . Kiedy \'v)'C
Zu waj, e otoc zeni
nad nimi robi s i zielo
e
ne, dostosowuj polit
yk wzro stu, inwes tujc ni cej
we wzrost pionowy, aby
lepiej rywalizowa.
Jak to jest by rolin
otoczon prze z
inne zielo ne roliny?
Czy to in acze j ni
by elo n:t roli
n rosnc we wspa
ym odos obni eniu
nia? Czy jest co takie go
jak byci e dnew em?
Wikszo z nas
odpo wie chyb a nega tywn
ie, leczjeli rozejrzymy s i za racja mi,
jakie stoj:J za nasz ym
sdem, zosta nie
nam niew iele. Wydaje
si po pros tu niep
rawd opod obne ,jak
mnie mam , e roliny
maj "ucz ucia " czy
"s
ubiektpVllo"
- bez Wlgidu na to.
jak pom yslowo wyko
rstuj info rmacje o widm ie padajce
go na ttie wiata. Zeby
jed nak zach owa spjno,
mus imy wyrz ec si
uzas adni ania nasz ej
J)C\nloci , e ic;tni
eje co takiego. jak byci
e pszczo, nietoperz em czy ptak iem,
wysok ocen intel
igen cji, z jak te
zwierzta wy kony
stuj info rmac je
o 'viciinie wietlnym.
Poj~cie quaf i6w
ze ws7ystk.ich stron
wydaje si zagroo
ne, i to pr/.e z mo-iJi1mc
i, ktre po pros
tu nic byy bran e

C2fbe1liOI:VI~;t:!_-

---~--.

143

. . rzuci wyg odne


rzez nlo1.ofw. PowJlllli
1'"11 uwag_P _' ..
om p~ . t o tcrm
, akje
i,. llo/.c ni~, z~ J~tro,~c~ to typowe rozu mter uc eg_ pO<iamar na wymwka, zeby
,. 11 Nie lStrucje,
rue
.
inu
tech
nicz
nego.
'"' wyranej definicji
tcrtn

144

Damel C. Dennett
-- -SODKIE SNY
-- -- ----- -- -- -

Volt mim y Atum

tion Modr.

t./au~ {MRJ Acti


run" 1997. nr IS.
vity in Human
MT/ MST. N u
s. 59!- 598.
Hl Zob. np. spt
Chas e'a i Sanb onia
w: l). C. Dcn ncu.
Oj). Cit., albo ptzyklad
Quining Quu lm
piWOS7.y W: n. C.
f>erm ett, Qml>"riOU
np. cit., s. 3,Q5..-:\96
SI'ICS S Jo;.\']1/rmw(
.
/
17

.oowairny opcj
R dla prosts.t.cg
o pnyp adku opis
anqt o WC'/L..; rn J
C.~:y

(w ro7.d.d;dc :.!, ua
s . 78).

chce my w.yma
w.>.ro kowe J. zgod
nie z ktn t prt.c lwia
dczo::nie,
"'J~Z
d7.ie

potu firny

~i~>

koncep<'Ji

HoLdzial pity

Co wie Ro bo ma ria

~wiadow o~

i
i i ~wiadomo y,auk
tak l':amo szczcgl
owa Jl '' l
owa. n i e jest spne
c1.n c z odkrycie
identyfikowa

m. i.e m
du7.)ch prze dmio
ni a' M o i. n a bytob
y hardo obstawa prq tw na pery feria ch pola widu~
nil'jl>ste:my mist
swoirnc .CM., poka7
nam i w iden tyfik
.a!e tylko, ,..
acji pn..e dnrio tw
ll},n ; to nie d<M
w
y,id7
od7i, i e wiarlorno
.cniu ]lllryfCr))

peryferyjna nicje
l F\Jka7.o~l
st tak SZC"Leglowa.
n o beh awi ora etylko,7.emoznabyobymylnies
rlzi. i7.7. dol
lna wspwystpu
je ze ~wiadom$
nie \\-'l;pl"'1-s!!lllje.
t.i. W rLccz
A to nie mw i nam
ywr
.0Y."S7.Cm , je
nic o s.aJllt'j wia
i\iadorno7.d
domoctl
efinilljc si
.beh awio raln e" nic
tak,:i-.ciadne
m()g: t mie dla
wiadt!<:tw-.
niej zn:tc-Lcnia, WW
rowa. e ~wta
(.7.iiS woln o
domo pn:drae7.
dekl
ao~ J~ehawioryan
~~~- W rozd7
" bc7. ob.1wy
.iale 7 dokl adni ej
o spne c7.
omawiam ten popu
ronio ny polll pd.
larny niek:iL-d)', lecz
jaksi~wydajc

stoci

18 Np.
D. C. Dcn nclt, Frce
dom F.volun, op.
r9 D. C. fJen neH,
cit
0msc
w Zob np. P. W. Burge iousne8S Explained, op. cit, s. 383
s.~. n. Ba:lit er,
M. H.osc i N. Aldc
/'aranmr.~>ic
Misidt'llli{ica
rmm ,

po-

Deluswr1al
tion, [w: ! Mcthod
Cvgmt il~ Neur
in Madm,.~s: C/Ue
opsychil.ltry. red.
Studies in
P. W. Haligan i J. C.
KY Pres.s. HO\'t' 200
Marshall. l'src holo
1, s. 51-7 8; Jl _ D.
I:Jiis i M. B. 1.-is,
(111 Face Rccv
Capg
ros Delu gniti()ll, _Tre nds in
nr5 , s. 119- 156.
Cogn itivc Scie nce"
2001 ,
2\ Umr:rmi: A Rasi
e Tr:rote, red. Y
. Kaw amu ra i M .
York 1987 ; Gluw
R Kare. Dckker.
mat.- R~ta~: 'f~Ut
New
e
Neu1m1 , red . E.
T. Roll siT Yama:rno Pen:eptiur1 ond the Brain, Srnw ry
to, VSP, i.ejd a 2001
Y. Zhaug, M. A.
, t.3; G. Q. Zhao
lino n, J. Chauclras
,
hekar. l. Erle nbac
i Ch. S. Zukcr.
h. N. J. P. Ryba
1'hc ltecrplo~ for
M11mmalw11 Swn
~CeU" 200.'\,
nr 11 5, s. 2.'15--266
t and Uma mi Taste
.
,
~2 G. Graham
i 1: Ho!'Wlll. Mary
Mury Quit e Cimtrary
Swd res" 2000, nr
, .Philosoplrical
9H. s. 73.

$ion : A Windo-w

ro now any prt.


Ek. spe rym ent rny
1o~~~~:ko:ca za.jn mjcegez Fran ka ] ack_o si ~o\~raml~
son a, doty~<.."Y
Maru,kadem pom py
intu icji, cz.yh eksp
jcst zna kan uty m
~rt~prz.y
. t ni e tyle
men tu mylow<..-go
, k~ry J~S- et. scenformaln aJ"Kllme
k. Pom pa ta pom pucj, ile rac-tej m~ ~~ ~rY
)~n
i~~ywal sih\ od mo meJ
je fiJ.O"Loficz.nc
mtwCJe
:
isto cie prt.yciga
f.lO'.,rstania w rok
ona od ~at
u 198
e s dw ie
wielk uwag, ic p~y 2. W
got owy;a~ stanowisk an tolog_le ma riologicznc , 7.awie~a
~ce ~ne : dzie stu fi)ozofic:t.nyc h,
lat, Kied y to Ma jaki e pojawiy _sil<
JUZ w .c~~filo:f
ria budzia za.mtere
wl.
sowa
kaw ccm ktr
Mariajesl byskotli
wym na~dania ~ia y, z jaki ego pota z cz...uno-bial~
wodu, :t.nmSZOJ lYzost
a~ ~~ c l w e m ctam o-bi
gop okojuz. a
alcg o mom.~
po~re 'aliz

lora le\e,o,iZ)-)nego.

SpecJ.

widz .enia i z.d~Y'va


,
cjc k.lre mo-LJl:l

C7~.

. si onawneuro
fujologu

UJ~" stkie fizyc

t.ne info rnlata~7.mY~e7~: tego. co uch


odz i w~,
zdoby na
.dorv albo

gdytcrnwi~/.imy ~~:~';a':;;_ cr~"i c~,

wam y

n.iehO. gllYU7.)'-

un~v -

h l~ ki 1

~~:h

ua(jc dlugoct [al


Odk.l"ywa np ..
ht~gncy
J~kie_ ko wk orat .wja
\.:id okla dnte spo
7. nit!ba st)'Illlllll
sb
] Stal k 0:: o uka
du nerwowego pow o7.a porcdnict\\'
CID centra\n~
. mbi

146

Daniel C. 0ennett
SODKIE SNY
duj one sku rcz
stru n giOSO\\Y
Ch i wy nuc eni
z puc, co prowad
e pow ietr za
zi do wypowiedz
eni a zda nia : ~Ni
nie bieskie ~. [
... [ Co si stan
ebo jes t
ie, kiedy Maria
pus~czona
ros ran ie wyze swego czarno
-biaego pom
dostanie kolorow
ieszczenia lub
y monitor tele
wiz)j ny? Cz y
si czcgm, czy
dow i e
nie ? Wydaje si
po prostu ocz
dow ie si C"Le
ywiste, e
gu o ~wiecie i prz
eyciach wzroko
tyczcych ....
wyc h, doiata . Wwczas
jed nak nie zap
dzie to, e jej pop
rze cza lne b
rze dni a wiedza
bya niepen a.
jed nak \\o'SZ}'Stk
Miaa ona
ie ftty cr.n e info

wicej ni

nna

cje . Erg o istn


tylko to, a fizykal
ieje co
izmjest fa lsz}"\vy
[... ]2.

Choby ze wzg
ldu na sam
obj to i
- dwadzj ecia
nie zawodno
lat bez adnyc
h oznak zmcze
- trw ba uzna,
nia materiau
e to jed na z naj
bardziej uda nyc
tuic ji, sko nst ruo
h pomp inwa nyc h prz

ez filozofw ana
to jed nak dob
lity czn ych . Czy
ra pom pa? S kd
m on a to wie
fom borykajc
dzie? Filozoym si z eks per
ym ent am i my
ugl as Ho fsta d 3
lowymi Doter da wal rad
, eby traktow
uko wc y traktu
ali
je
tak, jak naj int ere sujce
ich zjawisko:
odwracaj do
zmieniaj je,
gr y nog am i,
badaj ze wsz
i w rn ych syt
ystkich stron
uac jac h ora z
wa run kac h, aby
czy nie u l egaj
upewni si,
zudzeniom,
j eli cho dzj
nowo-s kut kow
o nvizki przycz
e. Pokr my wsz
yystkimi pokr
i zobaczmy, czy
ta
mi - radzi
urzdzenie nad
al pom puj e te
Rozd1ia te nje
sam e intu icje
st zate m \\~ cze
.
niem w krcen
iu g.:1.kami .
l. Mari.a i nie
bie ski ban an
Pon ad dzi esi
lat tem u wst~pn
ie przyjrza em
tom i wydaem
si pokr
we rdykt, kt ry
zosta pra >..ic kom
gno row any : "Ce
pletnie zil teg o cks per
ym ellt u , jak ka
eks per ym ent u
d
ego
mylo wego, jes
dob reg o
t zrozumiay
wet d.Ja osoby
nat ych miast n
niewta,jenmic
azonej. W isto
pom pa int uicji,
cie jedna.k jes
zy ek.c;pcryme
t to
m
mylowy. kt
tego, eby nie
ry zachca do
rozumi e jeg
o 7.a o7.eil! '" 4 .
W rtcczywis to
ci

--~~~

-- -

147

zna C7J"l ie tru d


niej wyobra7j
sob ie ten :c~n~r
gl by si wyd
i~sz., ni m~
aw a \vi c lud
zie Obr a7.UJ<l
: ~ o i \'t"''ci
sobie co pro st
gaj ~vnios ld na bh;\'ll)'dnc
: ~wi do~ni wady
j pod st awie.
Starajc
Lego e ks pcq 1n
cnt u, zapropono
inn e zak oflcze
wa em
nie:
Ptl't'.'n ego dni a
nadzorcy Marii
uznali, ie czas:
C'Lyla kolory. Dla
a~ ~ba~
kawa u prtygot
owali jasnorueb
banana , eby pob
t:--ki~
z.1 go Jej pko
pie rwsz}: prrecl~t
r . \\'';"Wola u niej
ot, . .
przeycia kolo
rw
.
Ma na rzu~ila
,;a b;n ana i
okJCt_n
Prbujecie
artowa ! Ban
any s Zit e,_
a_le
nadwrcy oni em
ten jes t -~Jcbcs
ieli. Jak to s u;JC
k~
J udaJo1 ~ l o pm
ne k.la . .,Music
slc - o ie pamita. Ze
wiem u:sz~s
wszystko - co w
t kc~- - zupe
og le daloby si
nvc zyn ach i sku
wJCclz~c o ~tzyc-L~
tka ch zwi7. .:m_
ych
ych
~ . . wlcie wic. zan
z wtdzemcm_
bar w.
im !)Obzahc
ie ban ana , zap~la
sob% ze
~l
jak ie dok lad nie
spo wod uje obi
ekt ty lub nie
bieski (~ ta l...e
w moim uklad7
_zelo_lY ~ ~~)
je nen,owym
.
Wie
dzu am J UZ
kadnie. jak ie
wt~~ .
myli bd mia
a <~~a dyspoz
mv lenia o tym
ycJa ,do
lub OW }m nie
nale7.y ~-s~ak
stfn uyc h quulir
do ~1\SZ)~h
v, prawda ?) . W
:i..ad ~CJ ~uert:c
czylo mnie prz
ruc zas~o
eycie koloru
nicbJes kteg o
mnie, i.c chcieli
(zaskocz~!?
cie mi zrobi
taklego ~u gor
kus a). Roz um
zd n~go p SIiem , lc trud~o
wam
s~bJc wyobra_z~
mag iab ym \~ie
, _skqcl
dzie (: tak W!de
o mmc~ d ~st
XI~_cJ~Ch d~

pm ~iedzial a - ~No !

~ob-te z~~~nm c

Jj

nie

szcz.egami.

fizy~zn ~ \\Ta~rue

~~~~7:en!~~~~~1~:~~v~:~~

::.~~:~:~:; :~nb~-

bie to wyobrazi
. Komukol~\~k
trud no bylob~
obr.:rl.i konscl-.
s~bJ e 7~
.wem..je wymka.J
<iCe z. 3_bsoiULme
ncj !i7:yc-,mcj wie
kompl t
dzy o czy mkohvi
ekl
~ ->.

ZaZ\\~'czaj t.ak
ada sir; , bez
adnego u7.asa
n ie O.l oglohy
d t_ricnia, e_ l_ak
si sta . Jak
roz.brajajco nap
pie rws zym a
isa w swol~l
rtv kul e Jac kso
n : "Wyda je SI~
ste . ic dowie
po
P:Ostu oc~Vl
'si~ cze go o wi

ecie i prz ezycta


ch wzr o o-

148
149

Co wie Robomaria

v.ych, dotyczcych wiata" 6 . Jest to, twierdziem, bd. I tu


wanie thd saby punkt eksperymentu mylowego z Mari. Po prostu tak milojest doj do wniosku, e Maria czynijaki e g o rodzaju odkrycie, kiedy po raz pierwszy zoba-

czy kolory, e nikomu nie chce si pokaza, i ta opowie


musi si tak koczy. Wcale nie musi. Przedstawiony
przez mnie jej wariant m [aJ podkreli fakt , e ze IVLgldu
na brak jakiegokohvick przekonujcego a rgu m en t u, i
r<.Jaria nie mogaby tak odpowiedzie, mqja opo\viastka ma
identyczny status, co Jacksona: dwie histor)jki z dwoma
rnymi maralami. 7.adna nie jest miarodajna. Sdziem,
e powiedziaem vvystarczjco wiele, aby zosta zrozumianym, ale dziesi kolejnych lat, w czasie ktrych filozofowie
i ich studenci zajmowali si Mari, udowodnio mi, i powinienem by cierpliwszy i \\yklada expLicite wszystkie zao
enia, formuujc zarzuty. Zdecydowanie nie doceniaem
tajemniczE;j siy przycigania tej pompy intui<:ji. Wracam
wic na pole bitwy. Tym razem bd szed wolniej, stawiajc za kadym razem kropk nad i

Po pierwsze, zauwayem, e niektrzy czytelnicy


- a moe ich wikszo - zupenie nie zmzurnicli mojej
alternatywnej werfili z niebieskim bananem 7. Co waciwie
powiedziaem? Powiedziaem, e Maria zorientowaa si,
korzystajc z ogromnej wiedzy z zakresu nauki o kolorach,
jak dokadnie by to byo zobaczy co czerwonego, co Ztego, co niebieskiego, zanim miaaby te przeZycia8. li.vierdzilem to otwarcie- wrcz wyzywajco
- aby na jaw \\<}'Szed fakt, e zwykle zakada si, i jest to
niemoliwe : bez adnego wiadectwa, teorii ani argumentu, lecz jedynie na podstawie starej filozoficznej tradycji,
ktra siga prnjnmiej Johna Locke'a. lly moe krciutki dialog pokae, co miaem na myli:
TTL<\.D: Co u diaska chciae powiedzie? Jak Maria

mogaby to zrobi?

DCD To nie hvo proste. W rzcczywisto~ci T;;~o~

skov,~a

lO

za.pomoc dow~du,.ktry 'd~~ukowa

krokw (dla banvy czerwoneJ -: ~edyv"). ,

, bko

la, jak bdzie ~Vyglda dla n~eJci~z~:::=~~ ::y300


uporaa si zielonym, pr.z~ u Y . . - okazaa si
krokach , a reszta ban~ - ttch odCI~m . ch downstosunkowo Uananynu rozszerzemami ty

~~7D: Po prostu zmylasz! Takich dowodw me


~~6, 'lo ebpecymenl my,lo"y; ""Y'hm c>neg~

rodzaju rzeczy. Czy moesz udowodmc, ze takie dowodw nic ma? jaki to uznany fakt.czy szac~w .

n zasad ne~j: kiedy t\vorz hi~to~;:\~~ ~~~~~


Maria dedukuJe, pk wyglda~by d ~? J
.
odsta\v:ie wszystkiego, co o mch WJe ..
Zastan\i
To oczywiste! NI.e
dcduk~wa, jak wyglda kolor, jeli sJ go me Wl -

~RAD

si.

moZJ~a \\~

~z~~~! To ciekawe potoczne t\\ierdz~nie, m~ts~


rzvz~a

p .. .

Oto inne:
..

, .

Jeli jednoczcme be~mesz,

bka

to umrzesz. Brztm chyba

;ocs~~~:~::y~~~~~i~ Ale ;zy ktrekolwiek z nich ma

jaki~ naukowe podstawy?

150

~n~~~e~ ~D~SNY

- -

~tyk'l~o~ci ludzi implikuj Uu_alizm - mylaem. e to j u;


Wtcd_7.tdJ~my, ale ntoe si rnyhlcm- lecz take '~osku, e

~ual~~n ~est _pra\~dziwy!

og:

Zdutniewa nmie,

filozofOwie

og~t br.t pod u w ~g ; tak i merpret:1cj tc-

~~a~~czo~wt<.tZU~<!C~go nic7cma ''Yobra7.ni. Nie rr tialcm


. go P<-!J_cm, ze filozofOwi e nad.1l pokadaj tak ogromn
'~J~r~ w SW?JC wasne intuicje. To p rawic tak, jakby kto s
.d.n, ~~ n_~07:e._.udowO(~ni_ faszytvo teorii kopt.'rnikaflsk.iej ,

::.~~~~~;l~~~c~~~~~2:1~ 1 ~Cqwiste", e Zien tia nie poru.

W niedawno opublikovvanym a rtykule Mary Mary Qui te

Cont~ary George Graha m i Te rry Horgan (dalej posugtl .

skrte~l G~f-1) zdoali,

cal e

S:t.czcie,

dokladnie

\vyde~iy~:

wa pozba:v~on argumentaCJ i intuicj, ktr s.:un staram si


ll~1~.olowac l zdyskredytowa od 15 Jat lub mrrlc duej - i tmq;,

kt r~. ruo~.na by wyrazi sowami ,.B<;dzic zaskoc:.wn:

~: c,~:~t~~~~~: l.&H na pocz~tku. mzrniaj dwie podstawo~

::;tyi..'Zil~ odpm:lcdzl na ekspcrvrncnt z Mui


.._
rnatcnahzm _wski -l szetuki. Materializm w~o;;kj - do sz~z~ ~
~;:: gron~Jt.~o propagat~I'w sam siv zaliczam- negl 1je. e
?owle SJ czegukohnek po wypusZC'.leniu. Materializm
szer~kl _ ma ratowa mateJializm , Przrstajc na lo. e Ma;ia
bd_zre %~1sk~'Z011a, _z. .achwycona, z:dziwiona czy co w tym ro~~~~~~S~~~) _zos;:mlc wy:mszczona 7~ poz~a:''ionej barw nic. . . ~a G&~ ~o/cga na tym , ze n;opwrw cnert-~czuie
~~;~:; l;J<J. ~ ~laten~mn W<t.sl..i. ni_e rna szans i nie musi by
~:JOg yz zosta "nyst,trcza_Jco skrytykowany pr.o::ez
.
m nych . . Jedynymi krylykami, ktrych wyntieni'\j S.1
McC~ruJeUl r i Lyc~l 2_ Portlewa odpowiedziaem du~' do~:~ dl)I(J ~cConc/lo\\1 w tym satn}711 pimie, w ktrym ~n pui.kowa ' ~ Lycau nic krytykuje mqjej werji materialit mu
W:},s~eg:o, lne_ &!dZ~; a.by krytyka ta bya wystarczajca . Mu ~7-~. .Je~~ak pl.zyznac: zu C&H id tylko z gwnym nurtem,
lgr_JOrU.Jc lnOJ~ wer:r matunalizmu wskiego. Dlawgo wa
rue ten tekst .Jest polt-.o::ebny.

151

Co WJeRobomaria

- - - ---

z kampalili maG&H
terializmu szerokiego- PANIC Michaela Tye'a- i "'yobraa
.F sobie w asn waria cj orygi nalnego wtku : Mari Mari ,
crk pie rwszej Marii i wyznawczyn i materializm u szero
kiego w stylu 1}e'a. Zgodnie z teori Tye'a PANIC: "charak
ter fenomenalny to jedno i to samo, co gotowa, abstrakcyj
na, nicpoj ciowa tre intencjonalna [Poised Abstract
,:-..'onconcepl.ualln tentional Content) 11 , co 07 nacza z grubsza, e jest to tre , ktra " moe bezporednio wpywa na
system pr.o::ekonaJVpra).~n ie" i dotyc-z.y niekonkretnych, nieskon ceptualizowanych wa sno ci , ktre m o:l na rozrnia .
Z pogl d u ' f}'e'a wynika, ich zdaniem , e Maria Maria ni c
powin na by zbytnio zas k oczona . .fakpowiarlaj:
,.Osta tecwie okazuje si, i;e materialian szeroki Tyc'a jest
po prostu zby t ws k i. Problem ten gro7j kademu matc15
rialistycznemu uj<;ciu treci l'enornenalnej " .
\Vcz.eniej wersj materializmu Tyc'a na tle mojej wersji matetiafu.nm wskiego postrz.egaem jako stanowisko,
ktre od dje za duo pola ~-~oielbicie l om quali6u:, treci fenomenalnych, lecz teraz, d z i ki C&H, mog go przywita
w szeregach mojego nielicznego obozu, jako zwolenn ika
ma terializmu wskieg:o ma/we lui, jako kogo, kto znaczn ie
dokladniej ode m nie 1'\o'}'a rtyku lowal, jakiego rodzaju z:o:l.o
ne struktury, dajce si W)']a~n i funkcjonalistyczn ie, ko n
szczegowo tumacz najlepsz

s t yt uuj
nalno

to, jak to jest by(:


pr.o::eycia

czym, takzwa n f e norn e

\\iadome~o.

Musz

pr klasm]

dokonanej przez G&H analizie i ocenie tarapatw Marii


:\1arii, prowadz::1cej nieuchronnie do wniosku, e skoro zna
oua ju wszystkie fakty j ma wszystkie informac;je potrzeb-

ne do prwwidzcnia wszystk ic h

za uwa alnych ,

dostrze-

galnych was n oci pienvszego prz.eycia w barwnym \\ie


cic, to nie powinna, wbrew temu, co twierdzi rye, by
z.askoczona (ani spodziewa si'<, 7.e b~;d z.ie zaskoczona). Ow
w skrcie, co l\\icr c/7..,1 G&-1:

15 2

-~~~~~~~~~N!'_

~
Po pierwsze psych 10 . . .
, d Ptl!\,.ICj~st. lk~ .glc:w_JI'! !S\(J[nyl11 aspektem wasna1
jak odgrrwj ,: luri~~~~CJ~fl<lh10_-_rcprc7emacyjna rola,
ju gruntowni-e ~;u~~~~m~:m:~J<l\\'~ej - co, co

Maria

wszechwie dzy/ ... ). Po drugie, i~lot~J:Id


} In
h
.l
aspektem poj l't!no

SWCJ

nau_kowej

r~ychologJ.czrue

e s one po~:~::~~): a(~~~ni: z teori Tyc'a)


} lnl na kompe te n cja c h / ... j. Jednakona p
kompetc ncje, lcznicz t 111 ~~z ~nt_owme _ro~urnic te

jest to,

nie ~~iaJ:~:~s~slm~n~_sta~y

PANI~, cho sama

~ekaJ ~u na ni adne niespodzi:nl..i.kompctenqJ.

Nie

trlecJe, psychologic-Lna 'vyr-dzi Sto przeko ..


nan 1 sta.
. .
nw poznawczych, zwi:p.anych 2
]~oJC!arru fenomenalnymi, pasoytuje t lko i
1}'e'a) na kom t Y . . wylczme (zgodnie z teori

wic ona jl~: ~~~~:eJr~:~~~ec :~j fenomenalnych.


~:.: stanw poznawczych r... ). m:;e~~~~~~~~~~~~
Tak

.'
,J_ ko Wierna wyznawczyni teorii PANlC'r ,
sienni do \\'iadornoci fenomen al . . }e a \.V odmepowodu, aby spodziewa si zasko~ llCJ.' m e m~ z~dnego
Zt:~ Ja, czy tez nicoczekiwanego zaclwvytu
tycznego zamknicia{~ wypuszczemu z monochroma-

Krtko mwic,

'JYe powinien

widywa, e Maria M
dzie wcale

_P

..

r.

. .

:trl~czy st do rnme I prze-

zaskoczona;:~;~~~~/eJ matka, ~aria,_ n i_ e _h

_ryc~na. Juz to Wie, JUZ to


sprawdzia w wyobratni . .
c;z~m \\~c problem? ~~:~~~o~e&SII i ~:~zego dow.ie~zie.

Tye a' d o mnie? (Za kladam dla zaba\ . ~~~c7..<t st do


mqj~j stronie). Poniewa- i tu "J~iaw?' ~e lyeJcst teraz po
dwJni~ \'_')'destylowana intui~ja~ naa ~~r~uperczysta, po~OczyWJcie, twierdzimy, 7c powinn b. :' polowaem czona,jak i tachwycon;t"l 7_ "O<.:z \~'i a.:.~ zar\:nlo zaskosalem w
Hlocka:

tekcie

ktr

CJc

Jak

kiedy

"Ilekro, Block r:'\~i ~~~~~t~~va~~~~~ pom~sly

napiNeda

} cle , nalezy szukat


u niego umyslowej bl k d l '
o, .t Y. mental hluck" lfl. Spord filozofw to Hlock
c llyh,! na.JC7.~tcic.J taeluywa operatora

w"'- Robonklriil
-- -- Co

153

"oczywicie" , ale inni te c:t.sto sit; nim posuguj, a '.a ka.


J ym razem. kiedy to robi, powinien w<1czat siq alarm.
Wtedy wanie bezwicdnie robi sztu czk magicm<j, pl-techodzc przez cenzur dziki porozumienawczym spj
rzeniom . G&! l na chwil si zatrzymuj, aby zapyta, czemu S<\ tacy pewni, i lXIpowiadaj tak:
M:ui~ Ma~ zaskoczy i zachwyci [.. .] Gak si nam wydaje) nieoczekiwana prze yc iowa podstawa kompetencji do posugiwania si pojciami, IW.pu.t.nawania i odrniania oraz znanego bogactwa jej przey; nigdy nie
spodziewala si, e przeycie poichromatycznc bdzie ta-

kie jak to 19
Wiem, e \vielu osobom zdaje si, e istnieje takie dodatkowe
"bogactwo", taka "p r zeycio w a pods tawa", przekraczajca wszystkie szczegy PANIC. Twierdzilem jednak, e
si po prostu myl i zdiagnozowaem rda tej gboko zako20
rzenionej iluzji teoretykw. W tekcie Quining Qualia oma\viaem prkad przedartego pudelka po galaretce. Jedna polwka ma wasno posiadania ksztatu M, a dru ga jest
jedynym p raktycz n y m detektorem wasnoci M: ksztat
moeby n i e d o o p i s a n i a, ale nie jest dosownie niewysawialny czy nieanalizowalny. Po prostu zawiera niezmiernie
wiele informacji. Bdem jest zr\\"nywanie prak.tycrnej niemcrl.liwoci opisu z czym, co jest metafizycznie znaC"l.l1ie ba.rdzicj brt.emienne w sh.-utki. Namawiam do porzucenia tego
surowego pr~:eczucia, choby by~o b.udzo kus7_.ce. G&H nie
potrall porwci t~ intu icji, lecz, co jstotniejsze, nie potrafi
nawet pr~:yzna, e caa ich argumentacja w ten sposb sprowadi'"'"l. sj po prostu Uo ogoszenia, i nadal s przpvizani do
twierdzenia , ktre moe by faszywe lub prawdziwe, a ktre
oponent uzna za l"aszywe i wanie dlatego t'.vierdzeni.<.: to nak?.alobyjako uzasadni. Nic uzasadniaj<! go, lecz tylko raz po
raz wracaj do niego:

154

Daniel C Dennett SODKIE SNY

Chocia stany fenomenalne rLC<:zyo.vicie odgrywaj rol


(wasnocij PANJC w ludzkiej ekonomii poznawc-.lej, ich
char-dJ<tt>r fenomenalny nie redukuje si~ do tej roli. Jest
to

co ~ovicj, co zaskakujcego i zachwycajcego~ll.

Czyby? Wanie to negowaem, i to \'I)'Czerpujco.


Jej

wiksze

,.bczpo ~redmeJ

wanie czym zaskakujcym


wanie pomija teoria Tye'a22.

To ,.wiks:t:e bogactwo" naley wanie pokaza, nie za zaka


da. W kocu celem PL)'kadu z Mari ma by to, e chocia
dziki doskonaJej wiedzy potrafi prt:ewidzie du cz
tego, jak to bdzie zobaczy kolory, to nie przewid7i wszy s t -

kiego. Poniewa niektrzy z nas twierdzili, e nie mapowodu, aby zaprzecza, e cale to "wiksze bogactwo" niejest dostpne dla Marii z gry, takie miale zapewnienie ze strony
C&Hjest po prostu bdem petitio principii, bo zakada susz
no spomej sprawy Nie wystarc-q po prostu odwoa si do
oc-Lywistego faktu , e w normalnych okolicznociach, a w istocie we wszyslldch okolicznociach z \YY.itkiem zdecydowanie
nieprawdopodobnych warun kw tego eksperym entu mylo
wego, Maria czega by si dowiedziaa .
Ale ona fWlC}je za~koczenie i nicuc:.::ckiwany zachwyt po
wypuszczen iu ze todowi~ka munoc/1rornatycznego- co
prawdupodobnie doprowadzi j do zanegowania teorii
materialistycznej, ktr wcze~n i~j akceprowaia21

Ich zdaniem. Materializrn W<!Ski moe koniec kocw okaza. si falsqwy, lecz nie mona argumentowa przeciwko
n iem u, mwic tylko "Oczywicie nic! ". 1\,'ierdz, e bogactwo, ktre doceniam}~ bogactwo, 7. ktrego korzystamy
w wewntrzuyeh aktach ostensywnych i detekqjnycb,
s k l a d a si :.::e zoonego zbioru wiasnoci dyspozycY.inyc b, ktre Tye zwie wasnociami PANIC, orazjest wy-

waJomo

CI

"

Twierdz tniao

rednia znajomo sarnego charak~e,


ktra stanowi przezyc\0lslnieje take bezpo ru fenomenalnego; znaJOmo, , , , i odrniania24.
w podstaW() zdolnoci rozpoznawa nHl

bogactwo jest

i 7-<tCh"Ycajcym. To

155

Co wieRotx:Yn~

ch wasnoci. G&H popeniaj


...
jania rr e pn:y .uzyciUly za tvm ws:.::ystkim, warstwa
b<jd, ?.akad~j~c, e ~stme{, ~lasJ;O~ci fenomenalnych"

A take:
chw,cona ].. .]. Aurofcnome~ologia
.
.
Twierdzi, ze b()dZie za a;dzo mocn, e ma raq: wedaje mocn sugestJ,f~lomenalny przeycia barwr:ego
do rozpoznawama l odwntrzn~ charakte.r zdolnoci aw
25
jest odmlenny od tych :
.
rniania oraz stanowi Jch podst
w rozd ziale 4, jest dokJadnie na odwr~t.

. odstaw (iluzorycznego) przekowtdzJChmy


Zdolno~ci te s~ .~~~~~e ~c,mtrzny renomcnalny charak.

. .

Jak

zej osoby nie mamy wca le


nania, ze prtezyCle n " . .
ter~ . a r_ny z pe rs pektywy pte~:~~nkcjonowania tych zdo.lJOwd dla ktreg~ me
uprz)'\vrlejowanego dostpu 6- .
no~~i. J_esl to,. t~a,~i~s,e:l~~c:~~;~e,'tologi~. Ona wodzt ~as
przepierwszoosobowe
P0\\1nrumy para ~I, ab, nas7.e
na pokuszeme: kusi ~.~ko ~anc, leczjako niezaprzeczaln

konania

traktowa me.J.l

prawd.

'IVe'a]

\ICrsj, tl\~crdzen ia

hete-

wic 7.godn.c z ~~;a~i Marii po jej wypu~zeniu. n.a


m~euumcn~\~c:nznawa za racjonalnie mew~~we.

Ta k

. ki blftdem C?:}' wyJuka,~ce ze


!czy VC7.)"~"1l:l
a zatem jaku ~barczunc;;:'Ol:~ pmh\em : wyra:l:na niem.o7.' go ujcia ewidentnych fakzludzenia. TujCst pods~
z ue
no{: adekwatnego teor etyc_
tw fenomcJ\Ologicmych2ti.

156

~C.

Denr.ett

CowieP.obo!nafla

Podst_awm\y proble m, powiada


l
.
." ~. _po ega na upor_amu

SJ z tpru "ewidentnymi fakta

~ie wtedy, jeli ona rL.CCZY'vic:l ;i ~le ;est to pr~blem Je<ly-

J~go poWdu niejest to problem (a~i ~zego ?O~'le._ Dla mop~ d o zwolennikw materialillllu w s~ Tye ~ .J_eli pr~yst~
mczcgo, nie bdzie zaskoczon a nie
ego?, me dow~e SI~
fakt~w fenomen ologicznych . W na ta~ch_ oc~istych

;ll

t~lni.kw, podobnie jak wielu moi: lOill~ncJe \"lelu czym~ bd;o;ie mogo uwierzy, e co ~tudcn~w, po prostu

w ~cie

Maria

czego dowie si . takJe~o-~wterdz. _o czy

~y? _Prosz zatem o podanic ar !:e:.J~~-lU! M u~ l! Czy.


zemach, ktre

moemy

wsz :

taCJI, oparteJ na

\\~ka_Z:e. Nigdy nie spot kalcn? si~ ::~~~c:t:wa,

zao-

ktra to

wte ma takiej argumentac'i Ti


~ b pr.tcdsta0
- mwi rni, ale nie d:1. ". samo prl~~ !ll zrozumiale!"
z jakiego powodu ni~a,~i;.:~:ych raCJI, uwa?~jc, e to
tych racji.
J Ja domagam st podania
W odpowiedzi n a pO\\ sz
. .
.
'Yk! Y a~aplt, zam teszczony we
' ego Le stu, B1il Lycan napisa:

wczeniejszej wersji l '

OlO dlacz.ego nicktr.ty z nas

sdz e M
1

~~;:~~~~c~ si~ wi~, kiedy \\ie si,j~k 10 jc:~~r~:~:!~


.

bard z~ tm;~::j~ Jt:s~v ::~::s ~:~ialne, a pnyn~jmnicj


racji stga si po J.a.imek . ka ( . J>Or~a). W despewodcm , dla ktre o n ws ~Uj'lcy: ,.TOJCSL .. tak". Po-

h~aria nie wie, ja)( ~o je:C~-~~::~~c~ w zakr~ie fizyki


mcdajcy si usun laim~k wskaZ: mewy~awia~ny i/lub

dukowa, po:~:yska w dr
osobowych infor m acji

. d

ZUJ~cy _me da s1 v.yde-

n~~:~T~~? a m abdukcji z be:~:-

Orniclam si t wierdzi ,

ktny

s pewni, e

ktorcJ

s1 domagaem . A co, z argumentacj?argumentaCJI


Po pierwsze:

:Le Lvcan
Maria cz~ o

:~WJ

157

---- -~-

SODKIESNY

\.V

. . .
nmemu tych,

wi~c.:jawnie wyoone wstpne ~o:e~ 1~~~\Vl~. Teraz _namy


_ct. o~az. ilustracj roli, jak<! odgr)'\\~'l :1~00 \~lewysa\~aln~

nikt nie mgby zapneczy, ie sdy, ktre ryzykuje Lycan,


s twierdzen iami teoretycznymi duZego k.a.libru, nie za
minimalnymi intuicjami logicznymi, C:l'j tci bezporedni
mi, nieupikszonymi sdami dotyczcymi dowiadczenia.
To, co s i wic, kiedy wie s i , jak to j es t prz e iywa n iebieskie wraenie, jes t niew ys l aw i a lne. Prz.ypusz.cum, e pojc.:ic niewysa\'1-i alnoci, do
ktrego odwouje si tutaj Lycan, naleaoby analizowa

w nastpujcy sposb:
Nie jest tak, i.c i~lnieje dowolnej dugo~d cig zda jo;;zyka naturalnego Ucz zaimkw wskazujcych, ktry ade
kwalnie wyt-.aia wiedzt;, jak to jest prtc'tywa niebichlde
wraenie.

Chciaoby si zobaczy dowd na co taklego. ( fo ironia


Wrd rzeczy, ktrych formaln teori mona byoby skonstruowa, niewysa\vialno nale7.y do ostatnich, dla
klrych robi tO n aleiy, ale warto ro7.wa7.y trudnoei, jakle
z ta kim prt.edsiwticiem by si wizay). PrLYPusz.czalnie
idzie tu o prteciwstawienie niewyslawialnoci tego, jak to
jest przeywa niebieskic wraenie, atwej wysla\o\oialnoci
(i.e tak powjem) tego, jak to jest pl~Leywa trjkt. Komu,

kto nigdy nie ,.,.;.dzia ani nie dotykaltrjkqta, mona praw


dopodobnic w kilku dobne dobranych sowach \\'}janil:,
czego ma oczekiwa, a kiedy zobaCly pierwszy trjkt, powinien nic mie trudnoci z jego identyfikacj na pods la\'llie
samego tylko krtkiego opisu, ktry mu podano
Nie dowie si niczego. Z barw niebiesk i czerwon
jest inaczej - tak przynajmniej gosi luduv,ra mdro. na
ktrej opiera si przykad Jacksona . (N ic zaszedby zbyt daleko z eksperymentem mylowynl o Marii geom etrie, ktrej
nie pozwalano zobaczy ani- dotyka trjktw). Jednakje\i to, jak to jest widzie trjkty, moi.na adekwatnie pnckaza w kilkudziesiciu sowach, a to, jak to jest widzie Pary7.

158

- - Co-wie Robomaria
--- -

-~~el~~e~- ~~~

w \"ie tle ksi7:yca w maju IIIO'l.na 'ldekw .


.
ku tysi<jcac.:h sw (em pirvczne clane .at me
wyra:a w kilna mn iej lub bard'liej uda;Iych
opart e
to czy
tac
: p
d: ic czerwier't lub bkit . Ype~vnl., ze
tego, Jak lOJest Wlmg~y nie wid da kolor , m e mo:t~a _PI7.Cka?:a k~mu, kto
miliardw slw'l C . . \~, ki~rzy uzycm kil~u
m ilionw ct.y
hl ki
. .
o Jest ta ego w pte7.y<.:m (..7.erwi .
~ tu , ze .Jest to. zachmie
niemoi liwc') (N '
6. . e m czy
stu: S<!ni c w ys l awi a lne).
.
Jern WCle po pro-

napr;nvd~tjesterny

prbac~za~~~~~m_vc,.
Vl~sc!Opis arzy~.

Skrajno

tego ekspcryrnemu rn l
' ,
a_bymy powanie
potraktowali to , y o,we~o ~-m~~"Za nas ,
r~a wie wsz y s tko o kolorach p?tamc . ~~mttajr
ny, Ma

SI~ z_ na uk fizycznych , a zakres :e:~~:o ~:ozn~ ,dowied~e

LU~menia sq prawdopo dobnie \ .1 ;tarC'a'~ l t'lfl11CJtm rodZl sobie z traktatam i o du ro:; d . l.~~c, a_b~ m c>Clporapowiconymi tem u, jak to gest wi~e~Jctu mili~r~lw
_ sw,
atwo jak 7 okoo chvudziest ~rna . z~c ~zerWien , rownie

cz~~i

trQjktw.

~:~Clom~ w;ra~ami

w idze nia
L
dot)_'mnte.J bardzo trudriO u
l Y . powiada ,..1 przynaJjes t to jednak ckspcry;~~n:o,: ~.;\vamJ (bt:z porwna
)" , nie
to cbpcrvrn ent m l
l} . , owydoty~.cy

trudnoci -

z~a(:zeni~,

e zwy~~ ~~d:a~~~;~;<!CY Jlier,noz~\:~ci . _Nic ma


ki sposb d2jaa opis te o . _udn~ W}O~ra~JC
solne, w jaW o~liczu tak ko\osalne:o ~~~~J~i: JeSt. wd~Jc~
.
~ny sl(; tym, co Lycan tra fnie ;Ja7: r'zecz~H~Ie cze~wie
J(;)'TIL, po ktry siga si w des ; ; a.. :zamlkiemposllkujcwskazuprzeczaln ego tvvierdzenia, e ~a r ~-~ ~ j e
d! Ja k od
'l charakter ystyk tego, jak to .es t b z 0 tru d ~~ o niez.
poda
nych.za im k.w,
?ryw.Jtnc zmmki sq,
o cc7 bi ..
. J tet.:y, w l,tk:ie
absolutny brak
liczy_ w arbm n e ntacji pn:eciwko m cl~n~maCJ I ~1~~>1hy s~
wywmoskuje, jaktohd dl- . . oziiwoc l, 1"l Mana
Obstaj zat e m pt~:y :l\c' . t lliCJ i'obaczy czcn~ie .

podstawie nicproble matyczny ch , potl7.idan ych


pov."SZech nic 7..aloe , e Maria nie moe si zoricn towa
, ja k bd
\vyglda dla niej okrelone barwy) .
3. Szkoda, e pastwo tego nic widz!
Dr uga naiwna intuicja , ktr skrycie "''ykorzys
tu,ie ta pompa intuicji, '"-ystpuje w rnych wersjac h ,
ktre niL'Slety
pochodz od Lockc'a i Hmne'a (pnypom nijrny sobie slyn ''Y brakujcy odcie( koloru niebieskie go u Hurne'a)
. J est to
11 1)'l, 7.e "fenomenal.noci" , "wcwm;trz:nego fenomena lnego
c harakte ru", czy tci. "wikszego bogactwa"
- cokolwiek by
to miao by - nic mona utworzy czy
wyprowadzi
1 prostszyc h skadnikw. Tylko
r'/.eczywis tc pn.eycie (np.
koloru) moe prowadzi do \'<icd7.y, jakie jest
to prL.eycie.
W tak miaym sformuowaniu goym okiem
wida, e jest
to bd petitio pritJcipii . Tak przynajm niej
kiedy sdziem,
.1\c chyba tak nie jest , skoro nadal pojawiaj si
kolejne wer.,.ic te.l kon cepcji. Oto dwie - Tye'a i Lyca na :
t\ wic;c w przypadk u wiedzy uzyskiwau ej
1.a po!.rcdn ic-

cile
nw7.liw~ c~t:~ ~Jeu~_uwalne. Za

twem pojt; fe nomenaln ych, wiedza , jak to jest


przey
wa stan fnOJncna lny typu P, \\ymaga zdolnoci do re
prezentacj i tre~ fenomenalnej ~~ wyra.ane.i za
pomoc<1
tych po_l . Ni c mona jecinak posiada orzekajce
go
poj~da fenome nalnego, dopki rz.eczp\icic nie przcy
lo si stanw egzemplarycznych, do ktryd l si
ono sto
sujc21:1

czego si dowi~, j_c\~.;~n~,:~ai:d~~;:~:'l"a'b.alo:ten_ic , e

Jak podkrela Nagcl, ahy wiedzie, jak to jest, t!7.cba


albo
vrze"ly to sa mod7.ie1nie, w pierwsze.i osobie , od we
wn:jtrl, albo zosta poinfonnowanym , jak to jest.
pncz

J~dynie

Maria

159

wa si, jak by byo dla niej zobae1.y kolory, pochodzi z psychologii powczncj , a na ,iego r'/.RC"I. wiadczy ~ na
razie - jedynie tradycja. (10 zapros1.en ie dla filozofw,
aby podjli r
kawic i skonstruo wali argume1Hacj , kt ra wykae, na

b~rdzotlalekaJ tl~e;~\~~:c~~~lz)tl ~lr}~va_t

"'

Y zon enlo

161

--~~t:?~__:::_ __

J an ie! C. Denn e:t SODKIE SNY

160
klo to

przey

. na wyeliminowa wszystkie

i jest psycholop;icznic bardzo do nas

Rola tego wstpnego zaoe n ia jest widoczna w wielu prbach w literaturze, ktre maj wgwarantowa, e Maria
nie oszukuje i nic szmugluje prLeycia kolorw do swojej
celi. Jakie szczeglne kroki trLeba poclj , aby u niem ol iwi
t\larii ukradkowe czerpanie z rezerwuaru kolorw? Jackson
zakada, e Maria musi nosi ca y czas biae r kawiczki i e
w jej celi nie ma luster itd. , ale blokady wzniesione przez
Jacksona w jego oryginalnej historyjce od dawna uznje si
niewystarczajce do tego celu. Na przykad Maria mogaby
pe,.,.n ego dnia cakiem niewinnie potrze zamknite oczy,
co V.)'Woaoby kolorowe "fosfeny" (to atwe - wanie
\V)'WOaem u siebie adny, gboki kolor indygo w samym
rodku pola widzenia). Mogaby te wykorzysta swoj gigantyczn wied z , aby spowodowa przezczaszkow stymulacj magnetyczn wrali wych na kolor regionw koro\vych,
co daoby jej jeszcze bardziej krzykliwe efekt y. Czy w jej mzgu powinien zosta zainstalowany 'vyrafinowany system
alarmowy, ktry wyczy kady sen "w kolorze", na jaki
prpadkiem mogaby niewinnie natrafi? Czy rzeczywicie
osoba, ktra nigdy nie \U dziaa kolorw na ja\Ue, moe ni
w kolorze '? (Jak mylicie? Nicktrzy mog chcie odpowiedzie: "Niece. Kolory musz dotrz e przez otwarte oczy,
aby mogy si pojav.1. pniej we nie" Jest to naga przesanka przyjmowana przez Locke'a, a w takiej surowej postaci prawdopodobnie nikogo dzisiaj by ona nie przekonaa).
Eksperyment mylmvy milczco zakada, e mimo
zuboonego rodowiska \\'i.zualnego uk ad \\idzenia barw
u lviarii pozostaje nietkni ty. Jest to w rzecz)'\vistoci niebanalne zaoei1ie empiryczne, jeli \V7.i pod uwag. co wiadomo o atwo ci, z ja k nastpuj zmiany pt7emaczenia
nieuywanych regi on w kory mzgowej w innych pr7ypadkach. Jednak eksperyment te n jest nierealistyczny take ze

wzgldu ~a zal~~eni.c, ~ ;i~L wietlnym przez pomalowa-

infonnaCJe ~awarte '~ ~:~na aki odciefl bieli'?) i_czarno?.~.


nie wszystkiep;o na bla.. .
Jwm .ednak te wazne empiDla potrzeb tej dys~us]J z~st: i\~~lmy si zgodzi, i.e ona
ryczne konsekwe.~lCJ~ ~~:koo c~~go potrzebuje do postrzega~a.iui. "w rodk.u ws~y ni~ bvo swmulowane . Przypus~
ma barw; tyle ze to co a ..~yrnagan akty,vno rwrne
czatnie sen mgby wywo . bodziec w przypadku utwaratwo, jak dowolny ze~~Tltr~ny . . bardzo wiele sposobw

tyc~ o~"Lll-

Bez wt;Ie~~:~z~srt;:~;zyczynowego i W):tw~rze


. b
kolorw w wieCie zenia przey kolorow pod rueo ecno

obeJCla standard?\\ eg
wntrwym .

Dla tego

lowego jednak znaczn:e

eksperym~:~~

t:.y

istnie.ie z

pewnoci

wikszym . problemem J osuwania standardowego wzo.rca

ogromna liczba metoda~~s~' 'woa stan mzgu, ktr~' Jest


pl-zycz~'noweg~ tak, .:k :dzaj stanu, ktry stanowi podprawie takt sa m, J . . k l
leczrnisiwsposb
staw normalnego przezyct~wioa~;~ i tego, co ma ona ~d~
zabur~ajcy klarowno:,~:awao si jasn. czyst, "in tuicy]wodm . Co, co z:azu : o za spraw kopotliwy~h kom n~" sy~~a~j,. traci,klar~::~ nauki. Zgodnie z orygmalt~ym
plikaC]I mesJOnych ,p
l to subiektywne, wewntrzne
eksper_ym~ntem Ill).lo;~: '~zgldu na sposb .iego po_ws:a~
prz ezycte ko~ol u ,' ' t " nvm vdedzy, jak to jest wtdztec
nia, jest warunkte~ '~ s t<~ zauwaamY, ?.e istniej sposokolor czef\\:on: :erazJ:~:'~ia, odbiegaj~ce od no:rn~lnego,
by uzyskama takie~~ pr . ~ na . awie, a \'\ic przezyc1a kolowiadomego otwaicta
~, l innvcb stanw umysu.
runie mo~na tak at\\'? 0 roz~~~'~t ost~d przey kolorw,
Wiele z mch wywouJe efek ,"
.p' b rzei.,ciami kolorw.

ocz:,.

cho _same ni~ ..s_ ~v '\f)_~~.n~"~~~:~-i.!iem, sobie przeyci~

Jaka Jest np. rozntca, rrn: c~~v;niem tego koloru? Czy jc~ti
koloru c~erwonego a prz . -. ..vvobrazi sobie przei.ywamc
rzcczywJcie uda nam si
-

163
162

Dan,el C Dennctl SODKIE SNY

czerwi eni, t ym sa m ym udaje nam s i pr.te:lywa czerwi e ? Jeli tak, na horyzoncie majaczy bdn e kolo w ekspe rymencie mylowym . 1\.fwi s i nam , :l.e Maria w celi nie

potr?fi ~bie. wyobrazi, jak to j est pr.teywa czerwie ,


chocby me wJadomo, jak s i staraa .
. Zamy jednak, e nie akcept uje tego ograniczenia
godzinami, a pewI nadal ~tara si , J.ak mo:le, medytuj c
neg~ d ma o.znajmm nam , i miaa szczcie i si jej udao
J -leJ - mw1 - wanie marlam sobie na jawie i natrafian;
n a to, jak to jest prt.c)'\va czer wie i, oczywici e, s koro tylko zauwayam, co robi, w wyobran i sprawdzilam ws-Lystko, co wiem, i potwierdzilo si, e rzeczywicie wyobraziam
sob_ie,jak to jest przey czerwie !". Powtpiewajc, e ma
koami
racj , spra\vdzamy j, pokazujcjej ta blic z tn:ema
~v rnych ~oorach, a ona natychmiast wskazuje czerwone
?
\vycignli
bymy
Jako cz erWie . Jakie wnioski
:" Jac~on si myli; Maria m o e zorientowa si,
p k to Jest zobaczy czerwie pod n ieobecno prtey czerwieni; lub
B. 1\:uia nie zo r ie ntow a a s i, jak to jest zobac:ty cze rwie ; musiaa uciec si do (wysoce inteligentnych , teoretycznych) wicze wyob ra
u i, aby doj do \viedzy, jak to jest widzie czenvie.
W_y_ obra aj c s obie czerwie , w rzeczywistoCI ilustrowaa tez Jacksona . Jak pokazujejej przykad, nie mona wiedzie, jak to jest, zanim si n aprawd nie pr.wylo, jak to jest.
To osobliwy moment: maa zmiana w op01vieci, ktra albo
w sposb wyrany j obala, albo pot\vierdza, w zaJei.noci od
mte ~pretacji tego, co si zdarzyo. Je li B to jedyny wniosek
poza~11~r_wny przez Jack<;on a, wwczas my, filozofowie,
wu;cilimy mnstwo czasu i energii na co, co z perspekbnie
nic
definicji:
kwestiq
aln
ban

si
tywy czasu okazuje

d zJe mogo 1i czy si jako wiedza, jak to jes_t z~baczy


cz~r
cze rwie, nie liczc si jednoczenie jako przc~.yctc .
wieni . Ten en ujcy wyn ik po prostu n ie moe s1 poJaWI_,
z~
e\~ni,_
p
_
zupenie
s
poniewa
filozofw,
jak sdzi wielu
Ma rii takie co nie moe si~t uda. ja utnyrn uj , ze .JCSt
.
.
\VT!tCZ przeciwnie.
Z...".nim przyjrzymy si dokladnieJ temu problemmn ,

rozwamy jeszcze jedn ~mian tego eksperyment u,.~;~

ra \V}'dawaa mi si OCZ)'Wista dla filozof\~:_Ba~omana


Przytocz j, powstnym ujc si od mdloe11 ch1chotu - oto
i ona :

Bagnomaria: Kiedy normalna Maria ma ju opu -

ci wi7ienie, nadal dziewicza, jeli idzi_e o k?ory,


i tsknica za przeyciem "dodatkowego 1 skrajneg~
zaskoczenia, nieoczekiwa nego zachwytu , czy tez
3
czystego zdumienia, ktre j czeka': ';l, nagl_e ud e~
rzenie gromu z jasnego nieba_ ro~meszcza m aczeJ
czslki w jej mzgu, ukadajC JC na s~utek ko~
smicznego zbiegu okolicmoci dokadme w taki
stan mzgowy, w jakim miaa si znaj dowa p o zobaczeniu pierwszej czerwonej ry. (O czywicie nie
ponosi adnego innego uszczerbku ; to jest ekspe~y~
ment mylmvy) . A wic kiedy kilka seku~1d _pI.lle~
zostaje wypuszczon a i po raz pien\'SZ)' w zycm w1dz1
kolorow rzecz (t cz erwon r), mwi to, co powiedziaaby, widzc dru g lub n - t czerwon r~
i.: "A, no tak, czerwona ri.a . Ju widzi aam , me

Chciab)Til, 7.ebymy nic stracili z oc1.u cc~u lej wer~li N i e


chodzi mi o prt.ypadek, w ktrym grom z psneg~ m~ba po-

woduje , e l3aW1omaria ma halu cyna(;yjJ~e przczycte ~t.cr


woncj ry. 1b, oczy\vicie, kolejna "m?7li\\'?", ale ~te ta ,
ktrej teraz mwi. Zakadam nalom1ast, ze b>Tom Z .Jasne0

165

164

go nieba wprawia mzg Ba ~.,'nomarii w stan d yspocY.iny,


stan kompetcnqjn}; w jaki przeycie czerwonej ry
w p r_a w i l o b_y j ej mzg, gdyby takie przeycie (halucynacnnc lub me) nast p i o. A za tern po kosmicznym wypadku B~gnomaria mo ~e myle , e widziaa czerwonq r,
dowi adczya czenv1eni, bya w stanic mzgu takiego typu,
ktry sluZy prze:l.yciom czerwie ni, ale nie by<L Po prostu
st_ao_si~ ta~,jakbybyla . MoeZ l e pam ita lub z d a je
~-~ .J e~, z e p a m i t; t a (tak jak Bagnolud Davidsona33),
JZ.\VI~ ZJa_a czerwo~1 r, a moe, mimo braku takiej panu~cl .eprwd yczm~j. wszystkie jej kompete ncje s poza tym
takie, Ja k gd yby w przeszoci przeya tego rodzaju e pi-

zody. (Kon iec ko cw ka dy moe zapomnie pierws:Ge dowiadczeni e koloru i nadal mi e pojcia fe nome naJne, niep rawd a?) Na mocy zaoen ia n ie miaa ad n ych takich
dowia_dczetl. , cokolwi e k by teraz s dzia ; fi kcyjne wspomniema kolorw zost ay nielegalnie wstawione do jej modu u p~m ici przez ~om z jasnego nieba . No ale (z pewnoci ) Jest to l o g1cz n ie mo liwe. Bagnomaria jest
d_okadnie taka sama, jak iVlaria . .Jest dok adn replik Mani, co do a tomu, kad ego momentu jej ycia poza krtkim
fragm e ntem , ki_edy grom z jasnego nieba powoduje przypad~~w (ale me n adprzyrodzon) komplikacj - w jednej
clm1h :vywoUJC t~, co pat~zcnie na r~ spowodowaoby
u Maril na bardz:ieJ typoweJ drodze prLfCZ)'nowoci. Wynika std, e ci, ktrzy sdzq, i "istniejq pewne pojcia, ktre [... ]_mona posi ada i stosowa na podstawie prz eycia
odpowu~dnich wiad omych prz eiy" 34 , mog mie racje
Z po\~'odw ~rzygodn ych,jednak logicznie modi.wcjest uzysk.ame tak1ch godnych pozazdroszczen ia umiejmoci
w sposb prlypadko~'Y \S_owa te staj mi koci w gardle,
ale gram w ty gr(,' na.]iepleJ, jak po t rafi).
Mam y teraz dwie drogi prowadzce do wiedzy posiadawypusZC""Lcniu: d ozwolon ciek "tlonej p_r'l.e-.t Ma~~;
7.nallla otlpow1edmch wi adomych przey" i logicznie rno-

JJ?

llw ciek~; kosmicznego zbiegu okolicznoci, ktr posza


Bagt !omaria. Druga ciekajestjednorazowym arte m , ni~
wartym tl ysku~i. Natomiast w ar t o prLedysku towa trzecq
do tego celu, ktra nic jest niby-cudmvn:t,
1lrogl{ pro wadzc
let:7. uzyskana solidn , cik prac: Maml wykorzystU.]C
ca sw naukow wiedz(,' o kolorach i o r i e n Luje s i e;;
dziki tem u dokadnie, jak to jest widzie czernie (i ~cle,
a wi c nicjest w najmnieJszym s topmu za1 kolor niebieski),
skoczona, kiedy widzi pi e rwsz r(,!. Poniewa niektrzy
filowiOwic sd"t, e Maria po prostu nie mogaby tego doko11a, sprbuj pokaz.a , jak by to jej si u dao, posugujc s i
maym uproszczeniem. P lwlekr ciwszy gak po raz ostatni,
Mari- naukowca od kolorw zami eni~; \V robota.

4. Robomaria
Zaczn od wersji celowo uproszczonej. Stopniowo bd
wprowadza komplikacje, przy ktrych upieraj si niedowiarkowie. W duchu kooperacyjnej inynierii odwrotnej,
licz gaki plwlY pompie ~ntuicji , a nastp~ie omawiam, ja~
ustawienia gaki zgadzaj si, lub nic, z mnymi modelam1
podstawowej pompy intuicji.

J. Roboma ria to typowy robot Ma rk 19, uruchomiony jednak bez widzenia barw; jej kamery wideo s
C""tar no-biale, lecz pozostale ele menty jej osprztu
mog obslugiwa widzenie barw, co jest standardem w rnoU.elu Mark 19
T;~k wic jak u Marii wewn tr zny osprzl{l Robomarii
, jeli chodzi o "widzenie'" kolmw, lecz tym1cst "normalny"
u .asowo i ubocznie un iemoliwion o jc.i uzyskanic odpowiednich danych wejc i owych - od ~urodze nia " C7.arno1Jme kamery Robomarii elegancko zast(,'puj izolac::j ludzkiej Marii. Moe sobie swobodnie przeglda czasopisma

166

~n;eJ C. Dennett SODKIE SNY

.
naukowe z Z.1.kresu psychofizyki i neuron k
au ' czytaj:!c oc
ma czarno-biaej kamery.

~- O~:t::kuj~c. na par karner kolorowych , ktre maH_ zast.pl ~ JCJ kamery czarno - bia e , Robomari d
~VIaduJe SJ WSZ}'Stk:iego czego m . . d . <l . ooze Sl'r o.wwdzJe
o widzen iu ba r w w ro~ie
~ark. !9. Moze nawet
bra ko lorowe
z robotami \..far~b~~kty do S\~CJ ceh _wi(,!ziennej wraz
' wyposazonynu w nor malne w:idzen ie k l
w ' . ~?rw, oraz porwnywa ich reakcje - wen tJ z n c

zewntrzn e -

ze swoimi reakcjami.

.
.
g
Byo to co, co Maria OCZ}'\vicie
pr-typadku byo to nieco bardzie~~ ' ,\ zrobi, tylk_o ze w jej
~ czce - musmln ogl
da czarno bia te . .
pe rymemy, -ktre b ~~~!, prt:eprowadzjc wszystkie eksnego zbioru infor~}:~ ~potrzebne do uzyskania kompletmona byoby nieco ue;; zy~znyc~. Stano\\.; to sugesti, e
sona, w ktrym oczy M ~~Y orygmalny eksperyment Jacksiatkwkach -s okretru ~ a w szczeglnoci czopki w jej
d kolom musz: su . aneJako ~o~malne, a za ca blokahiale rkawiczki itd. ~:k :~:!:. \~_zre~ia, ~~n fis kata luste r,

wiat byby

ogromn;:~ .:~:;~~ ~o~cntatorzy,

nadal
taki
nych chromatycznych - cien i itp . . nic ws ~J~CI~wych d~
. po mnaJc o rz. '
nych odeleniach bie}j" W
na syt uat;ja bytaby znaczni~r~~;~1J~eJ op~wiastce Jackso~d~by po prostu
,CJSZa,
r
J
postu lowa, e l'v[aria ma mie
-b~ymi okularami, z:mtocowa~ac~ kmn,ei Wideo z czarnofe zycie og.ldalabv wi . k l Y_ pr7J o<.:zach . Przez caal Ja . a ponczyk na wakacjach w Eu .
ropie.

~~?o;,;a~uj~ _sit:; wszystkiego o systemie kodowania


orow l m lonw ich O<k:ien i ktr . .
dla wszystkich robotw typu Ma~k 19.y JCSt typowy

167

Nic wiem, czy wszyscy ludzie maj taki sam system ko,[,,wania kolorw. W r.t:ecl.)"\";stoci nie moemy by te do
ko(u::a pewni, e nie maj , ale c z tego? To tylko komplik,cja; jeli Maria wie ws1. ys tko, zna wszystkie wariacje
kodowania kolorw u lu dzi, wcznie ze swoj wasn.

4. Wykonystujc swoj ogromn wiedz, pisze kod,

ktry umoliwia jej kolorowanie danych wcj~cio


wych z kamer czarno-biaych (d la. sie kablowa Teda Tu rnera), zgodnie z.e zgromadzon przez siebie
ogromn iloci danych dotyczcych tego, jakie s
kolory w wiecie orazjak n ormalnie koduje je robot
M ark 19. Teraz wic, kiedy patrzy przez czarno-biae kamery na dojnalego banana, .,widzi go jako
tego\ poniewa jej koloryzujca prote za szybko
wyszukuje standardowy profil numeru koloru dojrzaego ban ana i cyfrowo wstawia go w kad klatk w miejsce odpowiednich pikseli .

Wic teraz widzi dojrzaego bana na w kolorze tym? Czy rtie


jest to po prostu robocia wersja fosfenw i pi"ZC'lC"L.aszkowej
stymulaqji magnetycznej - czyli oszuk acza sztuczka, za pomoc ktrej mamy uzyska prt.eycie koloru u Hoboma rii?
A moe jest to jedynie dramatyzacja ogromnej wiedzy o "fizjologii" kolorw, ktr Robomaria, takjak Maria, posiada ? Co
kadej z nich wolno zrobi ze swoj wiedzo:1? Obrmy gaiki
w obie strony i zobaczmy, co si stanie. Przy pierwszym i najprosL<>Zym ustawieniu deklarujemy, i.e skoro Maria ma prawo
wykorzys t a sw oj wyobran i w dowolnysposb,
chcc pn.cwid1Je, jak to bdzie zobaczy kolory, Robomaria
te ma prawo wykorzysta wyobrani i wanie to robi - przecie nie wchodzi w gr aden dodatkowy osprzt : rozwaa tylko, na moc:y z.'lo7.cnia, jak w ri.nycb warunkach mogoby to
by zobaczy kolory (rnoiem y laoy, i.e rozwaa dziesitki
warianLowych kod owa koloryzacji) .

168

- ~ ~er C. Den~ SODKIE SNY

CowieRohoma.ria

Hoboty n i c maj przey kolorw! Roboty nie ma

5: Zastanawia_si, czy zast(,:pczy schemat kodowa~~ ktr~ sob1C zainstalowaa, jes t wierny. Dlatego
tez ~~ fazJ e badawczo- roz w~jowej porwnuje liczb
w reJestrach (rejestrach, w ktt)'Ch tymczaso~v~

~::z~ch~wywan~ s informacje o kolorach rzeczy


ajd u_~ cych Si. przed jej kamc ra rrti) z liczbami

w tych samych I"CJ<.'.Strach innych robotw Mark 19

:;atl-&]cyc h na te saJ~le obie kty oczami kolorowyc~


a mc~. W razie konrecznoci dokonuje poprawe k
stopmowo twOI-.l<IC _poprawn wersj normal n eg~
u kladu ba.r wnego lvtdzcnia robota Mark 19.

W, przypad ku RobomarUjest oczywiste, w jaki sposb mo

;.\} korzysta SWOj wiedz~ o kolorac h i widzeniu barw prze~

~boty typ u M~rk 19. Oczywi~cie, wcale nie jestjasne w a-

~~ sp:~ ~a:a n.IOglaby spoytkowa swoj kolosaln~ \~e."!- . Vla

CZ)

169

~ - - --- -

to_Jednak o tym, e or yginalna pompa intu-

H qualiw! Ta historyjka w ogle nie jest o cym sarnyrn, co opowie o Marii naukowcu, zajmujcym
si

barwami.

l'ndcjrzcwam, ie wielu chciaoby uzna ten 7.al-ltlt, lecz


111Usi si powstrzymywa, gdy zbyt otwarcie przesdzaliby
-.lwawt; 1. v;ry, popeniajc bd petitio principii. Wspczc
,ny materializm - przynaj m niej w mojej wersji - radonic
pr;yjmujc t\vierdzenit!, e my jestemy pewnego rodzaju
r11ll0tami wykonanymi z robotw, ktre s wykonane z robo
1{.w. Wykluczenie mojej opowiast!..i z gry jako nieistotnej
111Cjest a rgumen tem za fasl)'\voci materializmu. Opiera
-.. i(( ono na zaoeniu, e materializm jest faszy\V)', a za loe
11ic to zostaje zil ustrowa ne odpowiedni wersj histor yjki
11 Marii (jest to moe ciekawe jako problem an tropologicz
li)', lecz raczej nie rzuci wiata na n auk o wiadomoci).

~~~a~~st zdrad_liw_a . Zniechca do \V}"Obraania sobie


.

a, pr.-~ed pktm stoi Maria zadania ktre

zon entowaniu

si, jak to jest widzie czer~\'ie

l
po ega na

5.

Zamkni t a Robomaria

Obrmy teraz pokrto i zastanwmy si , jak musi post~po

6. Nadchod7j lvielki dzie!'l . Kiedy 1\Teszcie ma zain stalowa ne kolorowe ka?lc r y i wy cza swoje
oczy, a wwez~ s:_ ~ I e zauwaa nic. Musi tak naprawd sprawdzi, CZ} _na pe wn o ma zains talowane kamery kolor~w~ .. Nie _dowiedzia a si n iczego. Do kadnie ju
m edzm la, ja kby to by o dla ni<;j zobat:zy kolory.
~progra~owa n ie kol oryzujce, Ohviera

Zani:n tvrci.rny d_o wer_sji, w ktrej Robomarii nie wolno


~~n~puowa sw~uni reJestra rn.i kolorw w taki sposb (co
V) t\\~.w l o_by u n i.:!J przedwczesne prtcvcia kolor. )
za.
co wielu
Sil<
.l
n ag qcy 7.arzut:

sz lZ<J,J<

czym,

uwaa

znacznieo~va;dn~~~

\\3 Robomaria, jeli nie wolno jej majst rowa pr reje


!>trach pneiy kolorw. Nie wiem, jak mona wyranie pozba.,vi Mari moliwoci wykorzystania wiedzy do zmiany
1xlpowiedn:ich stanw wyobracnion)Ch i prz.ydowych jej
mt.gu. Mogt; jednak bez trudu opisa oprogramowan ie,
ktre unicmo'i.\i".-i to llobommii. Aby zapobiec tego rod7.aju
machlojkom z autostymulacj, ust:w.-;amy system ,...-idtenia
barw Robomarii - ta blic~t rejestrw, w ktrych l)'l llCZasowo
przecho\V)'Wan e s:1 kor.ly kadego piksela w polu wizualnym
rvtarii, widzlanym lub wyobrai.anym - w taki sposb, aby
ograniczy je do wartoci zawartych w skali szaroci. To pro
sle. Ustalarny, e kodowanie wartoci ze skali szaroci (od
bieli, przez vviele odcieni szarego, po C7.er) bd1.ie realizowane 7.a pornoc liczb mniejszych ni , powiedzmy, tysi:\c.

170

Dan1el C

Dcnnett

SODKI E SNY

wa r
i po ?rost~ fi~trujcmy (poprzez odejrnmvanic) \vszystkie
rn ;
to~c1 odc1em barwnych w subiekt}'\myrn \\i dmie chro 1
tego
tyc~nym ru~tw Mark_19- a podprogram , ktry do
Hobozamania.
do
nie
eniami
su z~ chrommy zabezpiecz
mana, choby nie wiadomo, jak si staraa, nie moe zmic-

n~ s~u swojego "mzgu" na jeden ze stanw normalnego


w:dzerna barw robot?w Mark 19. Ma ca z trudem zdobyq
wuxlz_ o_ tym S}"Ster~~e widzenia banv, lecz nic moe spoyt
kowa~eJ do re~ulaCJI wasnych rejestrw tak, aby dokadnie
odpomaday reJestrom osobnikw tego samego gatunl.:u.
. Jedna~ nie zbija jej to z tropu nawet na minut. Korzyad
stajc z kilku ter~b::jtw wolnej (nicwykorz ystanej w
~ym celu) panucr RAM, buduje model samej siebie
wi el
mod
a a
I z z e_wntrz , ta k ja k by budow
?z e n a b ar w j a ki ej inn ej i s t ot y, orientuje si,
Jak reagow~ab y w kadej moli\vej sytuacji na barwy.
~uwazylem, e ludzie maj trudnoci z wyobraeniem
sobie,J~k dogbna i kolosalna byaby ta "trlCCioosobowa" \\i edza, \\1c ~la le~szcj ilustracji moemy poda par szczegw._ Dos~aJe doJn~aego po~idora i wrzuca go przed swoje
czam~-b1ae kame11-; uzyskujc przecitne wartoci zaw;utc
w skali szaroci, co prowadzi j do t"07.Jnaitych dalszych stan?w. Au tomatycz.nie wykonuje normalny algorytm ,,u:Gysk.iwama ks7.~altu na podstaWie cieni", dziki czemu ma normalne
PU:ew1adcz~nia dotycz.1cc "'YPUkoci pomidora itd., a dokonL!jc ~gldzm i dotykajc, jest w stanie wygcnermva wiele
pr/.~\\1adcze na tematjego mikk'*i. Zaglda do encvklo!>c~lii,. sprawdzajc normalny zakres kolorw pomid~rw,
s. spjJ. Wic, ze s~le_staroci w tych ~varuukach O\'1--:ietlenia 1
ue z c~ern~ em<t. k.cz OCZ}'\~-:ic.ie nic dociera do niej nic bez.poa co
~ry,
kamt
e
czarno-hial
ma
gdy
koloru,
r_edn~o ~a tcr~at
do rcgulac.:i i
WI\-'CCJ, me n~oL.C \~~korzysta k.si.i.j~wej wiedzy
v.
zablokow;:u
jest
1 Tak
ty_ch wartOOcJ, bo JeJ system widzcma
'':c, zgodnie z 1~oj za~wk.'tz.i, nie moi.e wej OC"tp~ed
<mi nawet
IHO w stan przezywaru a ~_;zerwan ego ponlidora,

Co w~ Robomaria

171

na
w '>L'ln wvobra7.ania sobie czerwonego pomidora . Patrzy
pornidora. (szarego) i reaguje tak jak zwykle przy setkach czy
.
Jv-;icach t)'l11CZ3SO\'V}'Ch ustawie jej maszynerii poznawczej
( lbdac7. rzadko Z\\Tacaj uwag na wicej nijeden lub dna
'> lany nastpujce po danym stanie postrzceniowyr_n, ktry
Jgnoruj
11dao im siQ wywoa w osobach badanych. Zwykle
porn, co ja nazywam trudnym p)taniem: "A co si<; dzieje

cio
ll'rn'!"~ . D7icj e si sporo). Nazwijmy cznystanjej calo

wej reakcji na zablokowany stan kolorowy "stanem /\' ~a~


JCJ
'> lt;pnie porwnuje stan A ze stanem, w ktry wchodzi
model nie jest zablokowany. Bez trudu wchodzi
1110dcl. Jej
po
19
Mark
robot
normalny
kady
w stan, w ktry wszed by
lOb..'l.czeniu czerwonego pomidora. A ponie\va jest to model
kt'"'
id samej, prtechodzi nastqpnie do stanu B, czyli stanu,
ry weszaby. gdyby jej system barw nic by zablokowan y. R_obonlaria zau waa \vszystk:ie rnice midzy stanem A, czyb stanem w ktrv zostaa wprowadzona prt.ez zablokowan y system
ban,:, a sta1~cm B, czyli stanem, w ktry weszaby, gdyby jej
'>l'Stem banv nie by zablokowan y. Pon iewa. za jest tak spryt,;, niestrudzon i niemal wszech\\i ed7,. c istOt, dokonuje
B.
wszystkich koniecznyc h zmian i \\1>rowadza si w sta~
Stan B, z definicji, nie jest niedozwolonym stanem pt-zezycia
wywolystan
to
st
kolorw);je
sobie
ia
wyobraan
kolorw (ani
wan)' normalnie przez nicdozwolony stan przeycia kolorw
znaj(w istocie doldudnie taki sam, jak stan, w ktryrn s i ona
widuje). Terazjedna k Robomaria mrrl.e '1-\-:iedzie,jak to jest
wa
dzie czerwonego pomidora, ponie,va udao si~.; jej wej
uzyskany
oczywicie
ro
jest
y
nie w taki stan dyspozycyjn
kodziki d-lkicj pracy odpO\\iednik cudmvn."gO wyczynu
smicwego ?.biegu okoliczn~ci , ktry wywoa grom 7. jasnego

nieba w przyp..'l.dku Bagnomari.i .

jej sytuacja poznawcza po \V)'konaniu tej b>igantyczn cj


pracy jest nieodrni aJ na od jej sytuacji poznawczej, w ktrej wolno jej pokolo l'Owa s\voje faktyczne da ne wejcwwe.
Nie czekaj jej adne niespodzianki, kiedy jej system barw

172

zosto:tnie odblokowany i zostanie wyposaLona w kolorom.

kamery. W rLcczywisroci po \'r)'korraniu dokadnego co do

joty modelu samej siebie, Robomaria mo:Lc nim wstpi(


swj wasn}; zablokowan)~ pokado\\)' system barn~ Moe
si wic poslu7.y zamiennym system em barw, podobnie ja k
llkr..:yjny Dcnnett uywa zamieruwgo komputerowego m-

zgu w opowiadaniu Wwre Am 136 . Pamitajm y: Robomaria


zna wszystkie fakty fizyczne, a to duo.
Na koniec chciaJbym wspom n ie o filowfach, ktr7y
sdz, e moje podejcie do qualiw w ogle nie jest fUir
Nie Sz<muj standardowych regu filozoficLnych eksperymentwmy~lm\}'ch. "Dan, ale twj pogld jt..'St taki kun 1 rin t uicyj tly ~ "Nic artqjc_:. To cay argument. Oczywicie,
e jest to kontl'intuic}jne: nik t nigdy nie twierrl~i, e prawdziwa materia listyc..:zna teoria ~wiadomob:ci ma by bez wyrazu i prLyk!askiwa intuicjom. Cay c:.::as uparcie mierdzilem, e moe by b a rdzo kontrintuicyjna. i\lamy tu do
czynienja z problemem "CZ)'Sit.<( metody filowficzn~j. Nie
dysponuje ona rodkarni, ktn: po7.wala yby na oprat:owywanie, a nawet powainc traktowanie, teori.i kontrint uiqjnych, a skoro jest bardzo prawdopvdohne, e prawdziwa
mat crialistyt:zru teoria wiadom oci hc.;dzie w wysokiln
stopniu niezgodna L intuicjami Gak teoria kopernilmilsJ..a przyn<\im n i~j na pocztku), oznacza to, c "czysta" fi!O?ofia
musi po7.0sta ~l epa na prawd i eofu~ siQ n a pozycje konserwatywnej antropologii, dopki post py nauki nie WfLWoljej z Leg:o n ies.:ez~cia. Filozofmvi e rnaj wybr: m og ba-

wi si pojciami poto<.::mymi (filozofia jzyki potocwego


prLetrwalajako co w rodzaju aprio rystycwej a n tropologii)
albo w:l.i powanie twierdzenie goszce, e niektre pojcia potocz.nc wytwarzaj zudzenia. Potraktowa t moLUwo powanie to wzi p o d u w a g teorie, ktre proponuj rew~je tych poj .

"23 Jbidcrn.li. 7 4.
21 (bid<,m, s. 73.
25 Jbid cm ,s.77

17 4

Dani el

C. Dennett

SODKIE

SNY

Y Jhidcm.
27 W. Lycan. rozmowa prywatna.
Tyc zauw<~yl po prostu, 7.e .. posiada2il M. 'I}t::, op. cit.,~- 169. Wcze~ni.cj
WCl~nicjs7.ego pn:t:::l:ycia
nic poj~ta fenomenalne go ~czerwony" wymaga
dostpuoci stanu, ktry
cwmie11i 1---1 posiad~ nie pole~1 (z ~;mbsza) na
prze:l:ycianti /... ]" (ibina histori pr"I)'CZ}"llQW, 1~i;!c go z odnonymi
dem.~. 167)
29 W Lycan, Amlpectitml /lepm.~enllllion ond th e Knowkdge Amtolle/1/,
red. Q, Smlth. '' - .Jukic,
jw:J Cmtsdous11ess. ,\'cw l'hiln.1uphiral Es~ays,
uwliwo 1\"SJNJmniana
0.\ford Univtr&ity l'ress, Oxfonl 2003. Drullfl

poCZ)Tiion)m bez i-.aduych


pr1.e1. L~can~ jest zdurniew:jC)'UI ust~pslwt::m,
dL"\czego Marii nie mog
dal:'.zych uwag. jeli komu~ mot.na powiedt.ic.
ajcdnocz...,~ni.e psychologic-~
kolor)',
irb.n'
w
oruJalnit
n
osDby
pmvicrlzic
co:; tal.iego rlopuci. al e
nic bardlo co nkj podobne:-' Nie sdz. by Nagcl
kobcz.y. Materiali7m ~~"l
cie
jc~\i l.ycan dopuszc-~a. lo l;l"a si w l)'1111110mt::u
:.obie wersji< hi.~toryjki ,
ski 7nyci1:a. W tyw komck.~it r .rcan wyoUrai-.a
co moi.te W}ja!lia pomy!J.v: ci,
11 kt6rL:i Maii.a 11Xlzt si jako daltonisth,
nie s .. psychologic-~ni e bardzo rJOClolmi"" do
hr~~

mop)iby jt:i JlOI~iedtiec.<,

niL:i-

l~t:tWC'.IZ 1'111/mou[lh!J wuJ


...Ul K. Akins. M01l:' Thw1 Men:Cnloring: A Vin/oquc
Iw:) Ca rving mn f>P.stiny.
Nl'lmJot:il'ltre vrr tltt .".'atur(~ nf"S)rcrtntl Vi~11111.
Washington 200l
Pn:ss,
Heury
Joseph
keue1~
rcrl . S. Filzpatrlcki J T.
31 (".abnel Love mp i"OpoHOWami t hybryd~. a s:Jdt<;-, ejcgozainspiruwa
"I IOII!Jic wilh Mary, .. Pacita inna: Victoria r.1cet-crw an~kule V. !\.IcGcer.
84 (4). s. 384---.193 p17.ekonujco
tl~; l'hilotttlphk:d Qlmrterly"" 2003, nr
Reu/ (op. dl. ) wyrai-.akm
i. dcg.mcko opiS..lia hybrydy Marii j zombi. W Gct
~;ksperymenty mylowe: fragml"lll)"
ju ~ niewiR r we w!>ozdkie lego rtKI7aju
Cn-w-Sharh:. Magl/cl.~,
(z poprawkam i) pr4l.'<lrukowano w: D. C. Dcnnett,
.. Mmd and Languagc~ 1WJ6. nr li (1 ). s. 76-77.

and Swampman,
:n C..: . Gralam i T Horgan, op. Cli. , s. H2.
and Acdrc!;.c;es or
:.-1 ! l. Davir!sm1. Knmdng Ouc's Oun Mind, ~Proceedingo;
, ~ - 11 J - 458
thc Amcrican J>hilo~ophical Asso:.K;iariml"" l 987, nr GO
a o 'IYc'u.
'~- 1 G Graham i T. Horg:an, op. dt., ~- G5. Mo\\
c.it. ~- 255
15 D. C. Dnmelt, Coll.~ciou.~nt,~S F.xp/ained, op.

36 D. C Dl"llllett. Brain~-torms: rhilosOJ!hicul F.ssw1$ 1m Mmd u11J Pl;ychn. .\1a.~s . 1978, l'OI.clri<IJ
WfiY Thc MIT l'ress -1\ llradfonl :look. Cambridge
17.

Rozdzia

szsty

Czy ju

wyjaniamy wiadomo?

l. Ciernista droga do konsensu su


a
U schyku dekady m:.:;gu (ogoszo n ej przez prezytlent
sposb
Busha w 1990 roku) zaczynam y dostrzega, w ja ki
1
Naceachc
i
Dahaene
.
o
m
wiado
uje
"
uzysl
mzg
lt~d:.::d
o rnych ohodostrzegaj rosnc zhie:ino w stosunkow
ej
t.aeb - rysuje si~ zgoda co do modelu globalnej neuronow
przesirLeni roboczej. Nadal akcen ty kadzie si w rnycl1
szc7.e~to
wiele
llliejscach. Bez wtpienia pozostao te
grunt jest
wych h~clw clo poprawienia, jednak wsplny
na nim co zbuclowysta rczajco rozlegly; aby mona byo
h
kategoriac
innych
nieco
wa. Zgadzam si z nimi i w
si pogl<1d, poct<;prbuj ponownie wyraz.i ten rodzcy
pomisiQ
zwykle
lrcajc kilka kluczowych kwcstti. ktre
. (Ju
Ja . i\-1;\m nadziej~, e przyspieszy to konsolidac_ir;
2
,.rosncy kon ~
w zaraniu rlekady mzgu Raars opisywa
po,
iadomo
w
h:
'-.cnsus" w do podobnycb kategoriac
on spoeczno
wiada . jest realizowaB a przez ,.rozpwsz
roboct., zwan glo~ pccja l:isLw, wyposaonych w pami
moe by
l,aln przcsLrzeni<l robocz<J , ktrej zawarto~
.Jeli, jak \vskazqj
.
caoc"3
jako
systemu
do
przesyana
j~.:st ju:i.
Jack i Shallice 4, funkcjo nalna ana tomia Baarsa

176

przcstart.a~a, ~wiadczy to tylko o postpi e, jaki dok ona s i


w cigu mmionych lat).

_ ~~ nsensus moe si~ rodzi, lecz nadal bardzo kus~:cc s.1


cie7.k l , ktrymi nikt nie poszed. Zamiett:am zdiagnozowa wypad ki powrotu na zl::j d rog i zasugeruj terapeutyczne rod ki za radcze. Oc:t:ytvicic, zaciekli pneciwn icy

konsensusu b(Jd S::}dzi, i.c to ja pot rzebuj terapii . To


~rudne kwestie. Oto, jak Dchaene i Naccache5 rekapituluJ model globalnej neurononej p rzest-Len i roboczej . Do

kluczowych te rminw z ich podsumowania doczvem do-

~atkowe uwagi objaniajce. :\falcy je rozumie j~ko vcz

liwe korekt); ktre rozwin w dalszej czr,;ci tego tekstu~


W do:volncj chwili wiele modularnych (l) sieci mzgowych JCSI jednoczenie akt)>vnych i przetwarza infonnacje w sposb niewiadomy. !n formacja (2)
dama jednak wted y, gdy populacja neurono wa,
reprezentuje, zostanie zmobilizowana przez odgrne
(3) wzmocnienie uwagi, a do stanu sp~jnej aktywnoci
mzgowej, ktra obejmUJC wiele neuronw rozproszonych po_ ca ym mzgu. btc7.no na du .:t odleglo mi
dzy tymt ~ n euronami przc.<;trl.eni roboc-Lef-kiedy s.1 one
akt}:wne przC't minimalny \\)'mag:my okres (4) - zapewnia m rormacje wielu procesom, w tym procesom kategoryzacji post.rzc7.eniowej, zapamitywania dugotermi nowe
go. oceny i umylnego dziaania Postulujemy. .te globalna
dostt;pno inrormaqji 7.a po<irednictwem puestrzeni roboCleJ jem (5) tym, <.:o su biektywnie clowiadczamy jako stan

wia domy.

(l) Istniej e wiele stopn i i rod?ajw mod u larnoci


Tu podkre la si jedynie, e s to specjalizowane
sieci o ograniczonych moliwociach przetwa rLania
informacji .
(2) Nie ma standardowego terminu , ktry oznacza
zdarzenie w mzgu niosce in formacje lub t re na

177

jaki temat (np. informacje o kolorach w danym miej


.scu siatkwki, informacje o u syszanym fonemie, informacje ~,.~ tym, cry inne aktuablie pnenos1.one informacje s dobrze znane, czy nowe, itd.). Ilekro
jaka specjalizowana sie lub mniejsza struktura d~
konujc rozrnienia , tylekro ustala element treci.
Powst<Ue wwcz..'ls jnformaC<ia~ w sensie podanym
pr.leZ obu badaczy. Do bliskoznacznych tcr mii_lw na\e:t ,.sygn~~ .,ustale_n ie treci"~, :mikroujoe~ -~~~
cro-taking\1, "nar raga bez sw 8 t ,.reprC7entaq a .
(3) Nie mona zbyt dosovmie traktowa te r minu
"od gm e". Poniewa w mzgu nie istnieje :l..aden pojedynczy zarzdca organizacji, oznacza to tylko tyl ~,
e wkie wzmocnienie uwagi jest modu lowane nte
tylko ,.oddolnie" przez waci woci samego suumrenia przetwarzania informacji, w ktrym si ono
przemieszcza, lecz rwn ieJ. przez wpywy p o b o c zn e, ze strony konkure nC)jnych, wsppracu_Jcych
i uboczrwch akt yveno ci, ktrych emergentnym r czultate n; jest co, co moemy ze sob powiza
i okreli mianem .,zal enoci odgrnej" . Na arenie
opot.ycyjnych procesw Gak w demokracji) ,.gr~:
jest rozproszona, a nie zlokalizowana . Niemnt ~.l
wrd wielu konkurenc)jnych procesw \\)'Stp uJ
waine rozwidlenia, c:z.y te progi, ktre m og prowad7:i do uderzajco odmiennych nastpstw. 10 wlanic te rLnice najlepiej odpowiadaj nast.ym pnedteorctycz.nym intuicjom dotyczcym r67.nicy rnivdzy
wiad o mymi i niewiad omym i zdarzeniam i w umyle. jeli jestemy ostron i, moemy zachowa okrel enie ,,odgrny" jako niewinn aluzj~ , pa s oytujc
na "-idocznych pozostaociach orlrzuc one:i teorii
kartez,jaskiej, aby wyrni prawdziwe rnice, ktre ta teoria hh-;dnie opisywaa . ( Rozwi n lo nii.c.i,
omawiajc konccpcjv Jacka i Shallice'alO).

178

179

Daniel C Dennett SODKIE SNY

(4) Jak dugi musi by ten minimalny\

:kr~s;

Tak dug],

aby informacja

bya~:~:;~;

\~e _u procesa~h ~to wszystko. Naley oprze si


i n n Yc h
pokusie wyobrazarua sobie

cfek

jakich

tw; ktre musz z czasem narasta, poniewa


(5) Proponowana kompromisowa teza nie gosi, ;.~- la
glob:lna dostpnot wy w o! uj e jakie dalsze skutki
lub JCSl ~~czyn czego zupenie lrmego rodza.u ~
~:zbyniQCJa \vi~domych quali6w, uzyskania w~~a
lec:~:t~ kartezjaskiego t:zy czego podobn~o . J CS l ona sama w sobie stanem d
To naJtrudnie~s:t.a do zrozumienia i zaak~:t;;:r:
.
cz lErL:}~ W IStocie niektrzy, k 6
staymi punktami konsensus'u t \;..:~tuJ~ ~a poz~-

\VZbrani~ i chc postulowa, ; globalna~l~:Jt~~~ s~


WLbudz.Jako pewien S'"LCzeglnv efkt przekr ~
c~ c~ys_to obliczeniowe czy funkcjona~e komac~:;~~
qe, jakie zapewnia taka globalna dost
gdy

cy

La~ intuicj. poddaj si,

pe

z;~~~s~,~:;

;~~:~:u:;:~ ~Jak bd _dowodzi - gdyl te "czYsto


mpetenqe to wanie te kompeten,. kt ' .
Cje, . re m taa um oliwia wi adomo.

wan~V ~ym rniejsc~ ~la~kowcw nakaniano - lub S?..anta7.ooniado~b: _ bromlt~ mewtpti\\~C fi lozofi c z n yc h tez
b vestie fil ~- Doty<.:zy to obu stron sporu. Niektrzy podjc;li

C7.Uciam..i, n:~~.:.~ te\: ;::;koszol, inni z oporami i ze zlyrni prwTO'L dziale zwrcc; Yuwag~ pn.ypdadka~h ~ywaJy rne. W tym
1
wspier'-\jcjed nc, a kryt k:~ ~ ~~~~ meudanc argumenty,

,
nak postar
7jc, dobr ~~::~

Y_ .~ q<.:d rug~e. Przedewszystkim jed-

l~t.t.c, Jak SlOSLinkowo rnalo istotne de<.--y-

teoretyka na m:~~~~vc:c ~kc~~t~\\: mog;:1 W}'\\~e wyobrani


. Czy 1Stn r'-<Je "trud nv problem"! l a e
'
li tak t
' o na ~Lym polega oraz cu mona b. uzna. . ' J za:orLale
lia?
na drodze do Jego

rozwizar

Chocia

~)::nr:::~~;~

i bd znowu bruni- werdyktu, e ,.trudny problem" Chalrnersajest zudzeniem teoretycznym 12 , czyli czym, co nadaje si do terapii, a nie jest prawdziwym problemem, ktry
powin na rozwizywa rewoluCY,jna, nowa nauka, za swoje za-

d:ulie w cym rn.iejscu uwaiam sprostowanie najpierw pe\'vne~0 nieporo7.umienia, a dopiero potem stanicie po ktrej
stronie. Najpierw musilny wiedzie, jak brzm i pytanie, a jak
nic, zanim bdziemy lubowa lojalno ktremu obozowi
Dehacne i Naccache 13 daj dobry przegld njnowszych
wiadectw tego konsensusu. Wiele z nich mo-lna znale
w dokadniejszych analizach z.1.mieszc.wnych w in nych artykuach, zawartych w tomie, w ktrym opublikowano ich prac. Najpierw chciabym uzupeni ich przegld kilkoma
pt~lcwidywanymi elementami, pochodzcymi z nieco ba rdt.iqj odlegych dziedzin . Podstawowe koncepcje nie s nowe,
chocia byy ignorowane lub niedocenian e. W !959 roku
rnatematyk (i twrca terminu "sztuczna inteligencja") John
McCarthy, komentujc pionierskl program "Pand emonium"
Olivera Se\fridge'a, pierwszy model konkurencyjnej , niehierarchiemej architektury obliczeniowej, wyranie sformu lowa podstawow ide hipotezy globalnej pnestJ?.eni roboczej:
Chcia bym krtko omwi zalety modelu pandemonium
jaku rz.eC"T.ywistego modelu zachowania \\iadomego.
Przy obserwacji mzgu naley odrni aspekt zachowania, ktry jest dostpny uiadomic, od z.achowaf1, ktre
S..1 be7. wtpie n ia rwnie wane, lecz. ktre pnebicgajq

nic1~i:ulomie. J eli ujmuje si~ m7..g jako pan demonium


- zbir demonw - to by moie to, co d7.ieje si w tych
demonach, mo7.na uzna za nie\'viadom C"L~ my~ lc
nia. a to. co demony publiCUlic krzyC7. do siebie nawajem, za wia domjego c z~ 14 .

"/.1. w kla::.ycwym artykule psycholog Paul Rozin rlowod.Li:


specjalizacje l .] stanowi cegieki dla inteligencji wy7.szcgo rzdu. [ ... ] W momencie ich powswnia specjaliza-

Cz.t,uiwyja'11Ml'l)'\'.1adomo?

180
cje te s cile zwizane z syste mem furJkcjonn luym, kt ry maj oiJsugiwa , s wi~c niedoslt;pne dla inJJych programw c:q sys temw rnZ!.'1l. SugcnJj, e w tuku proce.~w ewo!uqjnych progr-dmy te staj si Uanhiej Uootpne
dla m~ych sys_tem11;_ a w skr<Unych pr.eypadkach mog
dotnec na J>07:101!1 \Hadumooki uraz hy stoS(Iwanc w caeJ sfel7e zachowania i funkc;ji umyslo wych l !i_

Kluczowe dla McCarthy'ego i Rozinajest tu, 7.e w L aj e m n a


~ost~pno wyspecjalizo\+anycl1 dt'monw (nie .w. jaki wvunagmowany 11-yl.szy orodek ZtltZ<tdzajcy czy centrah;e
ego)_~llOgaby w 73Sa~zi~ "Ji_ani kolosalny w:t.rosl kornpeLCn CJl poznawczy~ h, .JakJ '_viz e m y ze ~wiadomoci: dost p
n~ dkl utHyhleJ rdleksJi, nieautomat}'L"ZilO, krtko mutwarro umys u . ktra u m oliwia ~wiadomemu

1\'l<! C,

podmiu~owi dzia .t~j~e nm '. ozwa.1.nic w dowolny spo~b


\.vs~.stki~go,. c~ t.llWCl sw WJeg~ kompetencjach. Idea ta bya te, ~laj\\tlznleJSLa w koncep<.;jl zwan~j przeze muie modelem W.JClokrotnycJ szkicw 1fi, a lternatywnej wobec tradycyj -

nadal pop~ l~n1~go mode lu teatru karte~ja(1 skiego


w mz).,'l.;
m.UJJSC~ .. do kt.r~go wszystkie niewiadome m oduy pr-t:esyaj[l ~\\OJC -~vy nili, /ktrych na koniec t.dje sobie spraw
p~U.Iicznooc tearru. Model wielokrotnych szkicw n ie stanon~} J(..'<:h.lak wystarC7.aj<ICO ywego i pobudzajCl.'gO W}'Obraj.
nu.~ an:1dotum n a kartezjaitsk metaforyk, w ktrej wszyscy
IVYJ.'O~l!Smy. Dlatego te ostaln io zaproponowaem, m.oin.1
7damern, lepsz P'"t:cwodni metafor: .,.saw w mz).,ru" lub
" rozgos mzgowy" 17 [cen:bm/ celeiJrityl.
nego

\~ r~wdelu ka'! c..rLJanskim zaklada s.i~<. e is tnieje

2. Rywalizacja o wpywy

Chodzi l~ przed e \~Zystkim .o to, %c wiadomo bardziqj


Pf'T.}pOim na saw ll iZ tdewi:t,IV To nie spctjal nc ~ medi um
r~prezen tacji ~ w mzgu, do ktrego musz zost a p 1t:enieswne zdarzenia nios:1ce tre. aby stay si ~w i adome. Jak

181

trafnie podkrela Kanwi s wr : "korelaty neuronowe up rzy-

torrmienia danego atrybutu post rze eniowego znajduj si


samej strukturze neuronowej, ktra analizuje postrzce11iowo leu atrybut '' 1B. Za.rn iast zmienia medium lub prLec hodzi w im1e m iejsce, aby sta si w iadom<! , niewiado111a do tej pory tre, pozos taj c tam gdzJc wcze~niej, moe
zyskaco w rodza j u sa \vy-konkuruj c zinnymipo
.-.w ku.i<!C)'IOi s awy (lub potencjalnie zyskujcymi sa
w r.;) treciami. ZF,odnie za z tym pogld em lo wanie j est

1\'

~wiadomo.

wiadomo nie moga b y by, oczywici e, doslowni.t.:


..,aw \V m7.gu, ponie\vai by sawnym lo by lvsplnym
obiektem intencjonalnym w wi.adornych umysach wielu
ludzi, a cho m zg war to post rzega ja ko uklad zloi.ony
(czy homunkulusw), to gdybymy mie1 hord demonw
li je sobie wyobrazi. au cnurant w ta'lo..i sp.osb, abycz~<
tej gromady uczym rnt:gowymi slawam1 , wyposazyliby~
mv re podlud7..kie skadniki w zbyt wielk dawk ludzkieJ
ps~:chologii. H7ect: jasna, powsta by te ewidentny regres
w nieskofl czono w modelu bd cym t eo ri wia d o m o
c i . Wiszcy w powietr7.U regres w nic s k01'lczono moina nblokowa6 w sposb, w jaki zwalcta si zwykle tego
rodzaju zagroe nia: n ie przez porwcenie pods tawowej
koncepcji, lecz puprzez je.i z agodze ni e. Dopki homunkulusy S<l gupsze i wiedz mniej od inte ligentnego pod1niotu , ktrv t worz, homunkulusy siedq ce w homunkulu sach gd;ie si wreszcie skocZ<! - na tak mao
~ pekta kula rn ych c zyn nikach, e mo:lna byoby je zas tpi

maszynami 19 .
Tak wi c wiadomo to nie sawa, leC"l raczej z naczenie pol ityczne - krtko mwic, wp ywy . Kiedy procesy
ko nkuruj o d ost~ p do sterowania cia em , ten, ktry ma
naj\vi kszc wpywy, dominuje na scenie, ai. zastpi go .p ro~
ces o j~Jszcze wikszych wpywach . W pewn ych ohgarchiach za pewne jedyn4 metod zdobycia znaczenia poli-

182

183

~Dennctt SODKlESNY

.
tycznego jest b y znanym krl
wszystkie laski i przywileje Nasze n . o.w l,

~atyczne, ha, nawet ana~hicwe.

kt~

_rozdaje
demo-

:::6;-~bar~ZieJ ~~~.

me ma oficjalnego widza pafJstwowe

'O

rue ma

~r,t~u teleWIZYJ
nego, nie ma teatru kartezja6skieg g
\\}'ani<~ si nadal do ostre r'l.n~ea j::/~ )~e_rn czasu

;~c~:~~L~~zr~~-ll'_eci. ~

Deh~c~:~az; ~:'::;~

kategoti,1ch
"
' l )Z.I11Ca polHyczna p~jawin si, ak
W "trwa!Qj plh \Vl:illOCnicnia", podczas rtJ f,: J r: ~ "pog!OS

~o:';."Uren~i SZ):I~~o p~echo?z "'zapom7u:l~e~~:;'~~q~~


Y

wystarcz..w:!CCJ uwag~ spct;jalistw, aby uz

m o~od.t rz y_muj ce si

odbicie et:ha.

ka.

g:

ys cs.J-

eona ~Wiadomoci m usi \V)jan i w aki .


sto,
uzyskuje ki c
mewicle
' t.erne po rtycz
kin .
ne ze ;
sz~ . vszylst l 11 tego nast~pstwarni, poclcz" s gdy wik]"
. umyc 1 u ega zapomnieniu
zadaJ'! w bi ecych operacach m ~~ rea lz;~e.Jl s~rornnych
Je_st to
daniem teOlti
tu _w~ruc robt<j
zdartcnia wiadome. Pataj si
wietle jupiterw" Nie rnoiem .' .~lOn~polizuJc czas "w
taNie istniej:
kim
.~ 'co ~nozna dus lowme nazwa reilektorem uw .
. a~ , musm1~ wu.;c pozby
si\! lej kusLcej me ~ .
prLejmoW'mia u . .. t_a o~ y. WYJan~aJc fu nkCJOnalne moce
w.tg:t, me zakadaJc istnienia jednego rdla ud.
, . .
z.u.: ,tgcego uwagt;. Oznacza to e mus irn
Y zaJt: si
dwoma pytaniami. Nic tvlko (1) W '., k"
taka sawa w rnzgur . k " .Ja~ sposb powstaJe
1
tern'?" . To drugie na~}~\:~ l t;:-u:n c;: ~A Co.sh;:. 2~zieje popostulowa aktywno~ w takiej !ul ~- ~yta_rn~m . Mona
. . ) mneJ St iukturze nerwowej jako konicczn . .

~"llnkowo

treci

l<~ 'zna~ ~posl~

wiadomo;ci? Po;J~~~~?laczcgo

sf~rrnulowaniu.

z~

;:c~~~~~~.~zosta ~rzy

l:.

lecz wwczas trz:b~ ':~~~:~c~;~~~~~ru.'~~k _wi~do~o~i,


e cu,:za r wyjamerua,
.
dlacLcgo ta iklpvno, .
niom, ktry~h dot c"C7~~cwm~ wadz. polityc7.1l<j zdar-Lc-

nic, w jaki sposb~v:utcakt:n~::~~za 'lrnud~e spr~w~z~t


SiQ odptwv:iednic rnice kompcten~~~nu mzgu poJawiaJ

Hurley w nieco innych kategoriach przekonujco a rgu2


rnen tuje, e trudne pytanic naley bra powainie :t: jaini
(i jej surogatw, kartc7Jallski~j res cogitans, kantowskiego
transcendentalnego ,Ja'', midzy innymi) nie mona lokalit.owa przez odejmowanie, przez Ldzieranie kolejnych
warstw postrzeeniowych i motorycznych "interfejsw"
micl jani a wialcm. Musliny odrzuci tradycyjne wyobraenie "sandwicza", w ktrym ja oddzielona jest od
~\'Viata zewntrtncgo warstwami ~wejda" i "wyjcia". PrLeciwnie, jaf1 jt.'Sl rozlegla, konkretna i ,vidoczna w wiecie,
,,rozpros-LOna" nic tylko w mzgu, ale i w wiecie. Miejsce,
w ktrym dziaamy i z ktrego postnegamy, nie jest dost~p
ne przez wskic gardo, fizyczne czy metafizyczne, wbrew
temu, co sugerowayby przydatne skdinrl p~jcia, takie
jak "punk t \'Vidzenia" jak zauwaa Hurley, sama 7..awarto posLr Leienia rnol e si zmieni dziki zmiano m V.')'.\-

cia, cho wejcie pozostaje hez zrnian

23

Owo przenikanie si skutkw i treci mona owocnie


bada. Kilka moioliwoci przyszych bada otwieraj artykuy w [specjalnym n u merLe pisma ,.Cognition~, J>Owico
nym kognitywnej ne uronauce o \\"iadomoci (w ktr ym
rozdzia ten ukaza s.i jako pl7.egld stanowisk)[. Szc'leglnc wraenie robi na mnie lo, e wszyscy au tou.y, ka.dy na
swj sposb, znacznie lepiej ni \Vielu teoretykw dawniej,
dostrzegaj obowizek podjcia trudnego pytania . W re wltacie powSt<\ie jan iejszy, klarowniejszy ob ra"l. wi.adomoci
w mzgu , w kLI')'lrl nie kryj si adne resztki duchw. jeli odoymy na bok nasze filozofi ct n e wrpliwoci
(ronvianc lub n ie) dolyC7.<:jCe \\liadomoci jako globah1ej
stawy c wpyww politycwych. w stosunkowo bezstronny
sposb moiemy 1glhia zagadnienia empiryczne dotycz
ce mechanizmw i drg. ktre s koniecnie -l ub po prostu
normalne - podczas n:alit.acji tego interesujce~o funkcjonalnego stanu, jakiin jest \'Viadomo (moiemy go nazwa
4
s tanem typu , 7.a jackiem i Shalice'em2 , jeli chcemy

184

185

-~~C De'1ne:t SO DKI E SNY

.
przypomnie sobie, co odkadam l1't
rozstrzyganie 0\\)'Ch Wtjlpl.iwoJci). bok,

me angaujc siv

. _Na plvt:ykad Parvizi i Damasio25 twierdz

, ze panel spe.
h
CJah.<;tycznych protoia" .
~ ~nlO\\'YC orodkw, oceniajcych
.
w rdm. d
z w, z.tpcwnm normalny, lecz niekon ie
. czny, proces ocen~; ktry s prowadza si do .
moe spowodowa uada nic l;Cci ~~~~o w rodzaJu sc_l~kqi:

zapomnienie. Te proto-janiowe or:J~.su I~Jb ska~.acH na


~ gw,t~a.ntuj w ten
sposb saw tym tr~ciom ktre~
lcych potrt:eb ciaa. Drivc~ i VuiUe~,::~~~~meJsze dl~ bi~

na ~losie wygasych bodcw" b d .

_oncentruJ~ s1~

krotne r)'\valizacjc - postulo\:'a~e a::JC, w Ja~ sposb w~elo


krot~ych rywalizacji "zwycizca bier:e \~~:~z m.?del Wielo-

Desunonc'a i Duncana27- pozusta\ . . sz~stko aut?rstwa


czych zwycizcw, lecz take ba rd:a;~~l: ~lko ,po~edyn
pfinalistw oraz z~ wodnikw staj<!Cych take o~~c sth.lych
kt~rych vppvy mozna przeledzi nawet kied _POddJUm,
Yme z oby' '
.
wa] kanoniczne
medalu: czyli m;oli:,~~~:n:;~~~ zope.r~cjonali~owanego _

wicej

tema~). K:::~~~Je;:~!~CJOn.ow~nym

na ten
{porm:ej
ma .. SI.a aktywacji" niejest wyrnikiem wiadazuJe: ~e sa. . omosct, dopki me zobaczymy, do jakie '0 celu .
Sia la me zostanie wy. d . .g
korzystana ( A
"n euronowe "ko~~a~~l( l r~~c .PO.ter;I ?"). Twie~dzi ona , e
wzrokowej s reprezen tow c l l n ~ r m a c YJ n ej uwagi

czas gdy kore laty ne~I'OJIO\I~n:l;~~:/ku.

~rz~stnym, p~

z~l.enych o d treci in form u.nr~\ie~sanych, nte


a c YJ n } c h procesw
;VJzcvch si z przytomnoci
duj si przede ws:zystkim /~waga, ~viza nie itd .) Zll<IJ-

nml'i sugcsti~; Gdlidobl7.e ~~ ~~:U~lf~~~~C~OIV}'J~~28, co sta). e takp k w szerszym wiecie to czy z l h d . .


tego, co si dzie.ie g d: te\~~~ ;<;ir~ ~~~wcr, moze zalee oU
Jack i Shallice postu lu, is. . J . tym samy~ll. czasie.
rwnowagi midzy kor pr;~d~~:;e:!e _uzupem.a.Jccj si~;
0 '' przedm czci<!
zakr~;tu oh r . , ,]' .
c:ty, CZ) r cog w rodzaju napicia m i d zy dwo-

r1ra szlakami, drog gw n a drog boczn. Zwracaj szczc~.:bl n<l uwag na trudne pytanie : co moe si~; d7ia , co musi si~; dz.ia i co mogoby si da , kiedy \\ystpuj proce;y
1\'JlU . Mwic inac1ej, jakie procesy typu s konicC7.nc,
normalne oraz niekonieane. Szczeglnie istotny jest mcd~<:mi:trn diametralnej zmiany szans nastpcw (na saw~.
wplY'vy), dokonywanej pr~;ez aktualnych :t\\'Ycizcw. Twort.;l si~; tymczasowe struktury, ktre chwilowo rzdz. konkurencj. Tego rodzaju efekty, opisane na poziomic koukurcncji mi~dzy informacjami~, mog W)jania, w jaki
sposb kto (podmiot dzia ajcy) moe "ksz tat owa przesu-~;c reakcji" 29. ~'loliwo zmiany na dalszych e tapach
przez jedn i nformacj kontekstu konkurenqjnego dla
wszystkich nastpujcych po niej informacji rzeczywicie
przypomina rywalizacj o saw. Jest to bowiem ogromny
wplyw, ktry nie tylko retrospektywnie odrnia j od jej
konku rentw w danym czasie, lecz take, co J'\\Tiie istotne,
przyczynia si do utworzenia stosunkowo dugotrwaego
orodka wykonawczego, ktry nie jest miejscem w m zgu.
I<..'CZ swego rodzaju polityczn koalicj. Mona j postnega
jakosprawuj:1 c kontrol nadkolcjnymirpvalizacjanti prLCi' pewien czas. Tego rodzaju r:l.nice w nast<;pstwach
n10g.:1 by udermjcc. By moe adne nie bd<! ban:b.icj
sp<..'ktakulame 00 nieda\'-110 ujawnionych nastc;pstw, wskazujcych,jak zauwaaj<! Dehaenc i ~accache30, Le ~podmioty
\!J. orodki wykonawcze] nic mog strategic1.nic wykorzysta
informacji rtie\'l'iadomych". wiadcz n tym prkady poela1
nc przc:t Debnera i jacoby'cgo oraz Smitha i Meriklego3 .
1\'iadomo, jak slawa, nie jest w asnoci weII'OC,:lrzn, nie jest nawet wasnoci dyspo?.ycyj n;
Jest tja\viskiern, ktre wyrna~a pewnej aklualiz..a<.:ji potencja
h t - i wabnic dlatego nie posuniemy si napr:zd, dopki nic
tajmiemy si trudnym pytaniem i nie prz)jnymy sic; n astp
-.twolJ). Zastanwmy sil,; nad nastpujc opowiastk: .l im
napisa wietmt debiutanck powie , ktr cz ;mawcw

186

187

Ct.yj ~,ani<JmyS.\iadoillO?_

Danici C Dennett SODKIE SNY

- --- ----~

p-I.Y.ila z e ntuzjazmem. Jego zclj~cie ma ukaza si~; rr ,r


okJadce .,Timc Magazine ". Ma wyst<!Pi niedugo w tciC111
Z}jnym show Oprah \Vinfrey. PJanowana jest trasa prorw
qjna po caym kraju, a H ollywood wyra:cilo zainteresowarrll'
jego ksi<Jk. To wszystko prawda we wtorek. W rod~; r:uro
San Francisco zostaje zrniecjone pt'ZCZ LrLsienie zlcnu ,
a uwaga ~wiata przez cay miesic skupiona jest tylko tra
tym. Czy ]im jest sawny? Byby, gdyby nie to cholerne mv
~ienie l.iemi. Moe w nastpnylll miesicu, jeli wszystko
wrci do normy, s t a n i c s i sawny ze wzgldu na wc~.:e

niejsze zasugi. Jednak w t)'m tygodniu sawa go mina,


mimo e artyku z pierwszej strony "Time Magazine" byljui
zoZony i wysany do drukarni, lecz w ostatnim momencie
zosta zdjty, i mimo e jego nazwisko byo ju w programie
telewizY.jnym w zapo\\iedziach show Oprah, i mimo Ze gry
jego powieci pitrzyy si w witrynach wikszoci ksigari1
Wszystkie dyspozycyjne waciwoci zwykle wyst.arcLajce do sa"'Y ju si pojawiy, lecz ich normalne efekty nie ujawnily si, wic nie zrodzia si adna sawa. To samo (moim zdaniem) dotyczy wiadomoci. Myl, Ze jaka
informacja bdzie wiadoma przez par milisekund lx!z ad
nych normalnych konsekwencji, cechuje si tak sam
ukryt rtiespjnod, jak myl, Ze kto bdzie sawny przez
pan,; mi.t1ut bez :ladnych normalnyd1 konsekwencji. Jim by
potencjalnic sawny; lecz nie udao mu si naprawd zyska
rozgosu. Z pewnoci nie rnia ad n ej innej wasnoci
(upiornej powiaty, aury charyzmy; nic was mu trzykrotn ie ~magnetyzm zwierz<.-y" itd.), klra odrniaaby go 00
r~\1lie anonino,\"ego tumu ludzi wok niego. Prawdziwa
sawa nie jest przyczy n wszystkich normalnych konsekwenc;ji ; 011a jcs t normalnym nastpstwem.
10 samo naley sdzi o wiadomoci. To wanie tu
wyobrania teoretykw zwykle d:\ie si wywie na manowce: bQderujest szukanic d o d a t ko w ej wasnoci, bdne
go ognika wiadotnoci, ktra moe prsugiwa niekt-

chocia nic korzystaj one


n zdar.t:en iom w ~lZ~;kie poszukiwania prbuje pro"fenomcnalo od sla\\1' ("globalnej
Block .
' t~ o okrelania mianem odmiany
t toc .Jako co~ o

t\ t

'

owo.~w sla\~ wk~~r :~;ar~ si wyizolowa

l\,td:::~

'dmic~nc

dostpno

..,d :'), lecz _n_mn~~~~n~::~a~J~o Lo przeycie" - ogasza. ~


~w~arlmnocl. ~~? . rzc a on e aby utrzyma odmlCnloJcdnak znaczy. O~std gobal~ej dostpnoci, musi zao
ecz wiadectwa) czego,
tm fenomenalnocl o g!_

b:z

1y istnienic ~::~l=!~~~~:~!o r~llc~<;Y,jnoci"


~~:~~.::;r:ak;rych nie wiemy, e je mamy.

czyU

jeli za pomoc obrazowania mzgu moie_my znal e\~~ ko-

relaty neuronalnc f~nome?alnoci, mu:~~~~:~~~i ~:.


jest po fenomenalneJ strome r~.,..;;n~:oby ,bada;l e, ktre
co koniec~nc, _aby_ roz~~~?~~~~ p~eycia fenomenalne,
twierdz, ze me me Wl "" '
czy teich niemaj
c fenomenald
Cojednak \~w~zas z~tanie z~;:r ::n~~yzcia (i w pne-

n_o~ t,o p~ezycte? Co?J~: a~ypadku~ozrnienia !bodca],


ctwtens~w~e do C'Lego;e gl~bane? To, e Block klucz.y, wyktr~ me ~est .~os_t~p a wsze istnieje prostsza hipoteza: istr~~Ie wtadcz_y: ~:1: sawa w mzgu (analogiczna do dys-

meJep_ot~n:Ja u biednego ]ima, powieciopisarz~), ale


poz~c!lne~o stan, awa w mzgu. Te dwie kategone wysobie ze zjawiskami, ktre napotykaistmeJe __tezb
starn.aJ4, Y
my. Sawa w mzgu wystarczy.

"'p'Yo~~z~

3. Czy istnieje rwnie trudny problem?


zie na turaln reakcj na t propotycj~;j~st ~z~z.erc
,.
. e pomija ona naJWa7.mejs~y
d .
N_a.Jbard J
meUowierLanie!~\:~1 ~~~ki"~~;oJawiaj si~t obiekcje: "Moze
. .. " tJW'I za'I rla kanku.

element - pod
' '
"inlormaCJann
midzy
rzeczywicie

188

189

rcncja o wpywy policyczne w ruzgu, ale pomine Pier\\


sz_ Osob, ktra podejmqje zwycizcw" Bdem, ktry
kr}Je si 7.a tym poronionym l.arzutem, jest niedosw.wga
nie, e Pienvs7.a Osoba zostaa ju:l mv-Lgldniona wrd
\\ielu dalszych efektw politycznego n"Pywu, moliwego d1 1
osign icia w rywali7a<;ji. Dawniej nie ktrzy teorety(:y 7-<l
chcali do popenia nia rego bdu , po prustu nie 7.ajmuj:1c
si trudnym pytanie m . Damasio podj nasze dwa pytania
w kategoriach dwch cile powiza nych ze sol1.1 problemw:. w jaki sposb mzg ,,wytwarza film w mzgu " oraz
w jaki sposb mzg wynvart.a "p o z r waciciela i obserwatora film u w ew n t r z fi l m u"13, a take zauway, e
niektrLy te oretycy, w szczeglnoci Penrose14 i Crick35,
p~peni;~li taktycmy bd, konccmruj<IC si prawie wy:1cz~
ruc na pterwszym G tych problemw, w n ieskoczon o odkadajqc drugi . Zastananiajcc, e ta taktyka jest dla nie~trych obscrwatorw uspokjajca , bo G ulg zauwaaj,
ze modele te n ie n eguj<} , najwyraniej , istnien ia podmiotu,
nic zajmuj si~ t t;~jemnic. Lepiej chyba
~cez je s z c
.Jest odwlec rui zaprzeczy.
M_odel, kt ry natomiast od razu m a zaj si trudn ym
pytamem , musi opisa podmiot w kategorii zbiorowego
dynamicznego zjawiska, ktre nic wyrnaga ~1dnego nad~
zoru",jak ujl i to Oc haenc i Naccachc3G. Hodzi si wwc7as pozorn e ry7yko pom i ni cia podmiotu , poniewa
WSZ)"Stkic j ego zadania, ktre nckomu m iaby on wykona
po obejrzen iu s pektakl u w teatrze ka rtezjaskim , zostay
j u rozdzielon e mi<;dzy rne orodki w mzgu , a podmiotowi ni~ zos tao nk rlo uobicnia. Nie rozwiicm y prohle~u madom oci, dopld te n orodek wykonawczy sam
me zos tanie podzielony na poszczegln e skadniki, ktre
same s zupenie ni ewiadomymi, po drzdnymi . niena d7orowauymi wykonawcami operacji (konkurujcymi,
'vtrcajcymi si , guzdncym i si ... ). Zatem wbrew pozorom badacze, ktrzy pracuj nad odpowi edziami na trud-

z?

1w pytanie, nie pomijaj wiadom oci; wyj aniaj_ ~.,.iado-

111o, poz.o~tawiajc j za soh. OznaC7.a to, ze Jedyn


111 ttod wyj a ni enia wiadomoci jes~ wyjcie ~o za ~w i a
domo, \\)'tumaczenie s kmkw, jakie wywouje \nado
uu~. gdy j u powstaa. Trudno jednak wyzby ~i prty1-.r<'P,O uczucia, Ze musi by co, co r.akie po~ejcie po~J~a:
y przyczynanu wJado l!l OCI <IJCJ
1 o, co l ey jako pomidz

-.,ku tka mi.

Ciao sklada si z bilionw komrek, z ktrych adn a


111 c wic o niczym, o czym wiemy my. J eli m am y wyjani
.:wiadomy poclmiot , to ta k czy inaczej przE.<icie od komrek nicmajqcych bladego p~jcia o niczym , do ukadw ko111;ek, posiadajcych wiedzr;, m u si dokonat si bez iad11ych magicznych dodatkw. Wymg te n stanowi. dla
11icktrych teoretykw trudny dylema6l 7. Je_li proponuj e1ny teori podmiotu poznaj cego, ktra op1suj~ wszystko
pko dziuanie pustej, zautoma tyzowaneJ_ fal~ryk.i - bez l~~
d u podmiotu - wielu obserwatorom b_d_Zle s1 wyda~v~, :te
t.:mknilirny tematlub go ni e zrozurruehi~Y Z drug~eJ ~t~o11y, jeli nasza teoria nadal stawia_zadam.a pr~ed podm.IOtcm, jeli nadal potnehu,ic podm1otu jako_ .,..mdka , wv~
cz<ts, mimo ie rnoina zyska faszyw poctech w_post~u
poczucia, e nadal kto rrLieszka w mzgu , zadame W)Ja nienia ws:tystkicgo, co wyrnaga \\')janienia, zostao w rwczywistoci odoone na pnii Wcdlug _n~1~ie jed_n r m
7 najha rdziej fascy nujcych podzia w w dztSteJSZ)'l U n~ te
lekwalnym wiecie jest podzia na tych, dla ktrych JSt
oczywiste oczy\'viste - 7.e teoria, ktra p~rn ija pod miot:
jest tym samym zdyskwalifikowanajako teona wtad ornocl
(w tcrmi.uologii Chalm ersa: uchyla si pr1.ed ~rud_nym pr~
Ulemem), i na tych, dla ktrych l"wnie oczymste Jest to, z.e
wszelka teoria, ktra nic pom~Ja podmiotu, jest ?dyskwalifikowana. '1\vi.erdz, e pierwsi musz si myli. l'Jie braku je im jednak na pewno przekonania~ susznoc i. o czyn1
wymownie \\~adcz ostatnie dekJarac.Je:

19 1
190

~eiC.Oenrel SODKIESNY

dokazuje stadko
J c~ Ji , m1vi c krtko. w moim m/:gu
; i na Boga ,
kom pu_ter11; lepiej, eby kto n imi zarzdza
le piej, zeb}7n to Uyja~A .

iu, ;i;"' wiado


WccHug mnie problem polega na micrdzen

mzgu . Im barm~ jest ,.tosama '' z fizycwymi stanami


:y, co prze'.
rb:icj Dennett et al. staraj mi sic; ~~ytuman
ny, e on i
przekona
tcm
jc~
bardziej
tym
tu
ej,
to rozumi
nie l~ tr tieje39 .
17CCZ}'Vvicie wierl w to. i wiadomo

Ni eistniejea
Dani e l Dennet t t o D iab e./ ... ]
or znaden wc~ntn:uy ll~adek , wcwn<;trzny obserwat
kqj nego " rod
cze i nie ma :i::ldnejja tni, innej od abstra
wygodn
tylko
sam
jest
ktry
,
cikoci"
ej
ka narracyjn
pO\~iedzie , e
tikq . / .. .] Zdaniem Dermeta nie mona
cesarzaIO_
cesarz nie ma szat. To raczej szaty n ie maj

nim \vszyscy, ktrzy


To_ni_e tylko mj problem . Stykaj si z
n , material iusduj naleyci e skonstruowa natu ralistycz
Da mas io jest jedobroni.
s t yczn teori wiadomoci i j
ten pedagogiczny
nym ~ tyc~, ktrty starali si rozwiza
na kompromis
(~ byc moze dyploma tyczny) problem, idc
bierze podmiot bare
c,
l\\ierdz
P1sal elok\vem nie o jani,
owi nalene mu
dzo fXl\'>'ai.ni e, a nawet zwr a ca podmiot
gdy po cichu rozmiejsce w teorii wiadom oci - podczas
n:ie", ktre ide n "protojaZ
na
<!cj
rozbijj
,
montOW)'\Vaja
neuroan atomicztyfikowa w kategoriach fu nkqjonal nych ,
4 1 . lb wietne wiczen ie
da
nych, jako sie jder rdm
mi si, ale
z umi<.<itn oci op isu inn}rmi slowarni Podoha
atwo je Oldnie
c~o zawi era starann ie dobrane \\I}'Tacn.ia,
ktrzy
tym,
si
oddaje
pola
uo
d
zm te ~p.reto\_va , gdy za
Jeden fragmen t
obm\1aJ Sl przeoc:.cen ia podmiot u.
Parvis:i
i
Damasio
.
w szczegl noci dotyczy istoty tego sporu
ktr ych :tjawilekcew_a pod<;jcie pochod7ce z czasw. "w
w zachowa niowvch
ska .~wiadomoci ujmowa no wyC?n ie
:nnacan~ n;
uwagi
wiele
Nie
ch.
tr.,.;ecioos ohowych kategoria

to 7Jlaczy na dokob,rnitywny, pierwszoosobowy opis zja\\isk,


12. Zauwamy. e nie
..;wiadcze nie wiad omego podmiot u'"
c; pierwsze j osor.spektpv
pe
U
lwierdz on i, i7. teraz prz}jnn.
J m vag<; na .. picrwbv; powiadaj, e teraz bardziej zwracaj<
W r.t:eczywi"~oosobowy o p i s " , jaki podaj osoby badane.
kanon w i zaoe, ktre
'it oci ci le s tosuj si do
enolog ii . Jest ona
och rzeilem miane m hetcro fenom
podej ci e m do wiadorno
wan ie t rzeciao sobow ym
tywno~ z perspekt ysubiek
wa
potrakto
nic

wa
<ici43_ .J ak po
s pr awozd a n i a
wy trzccioo.sobowcj? Pm.-anie tra ktujc
subiekty wnych prteh
ic
z
osb badanyc h ja ko sprawoz dania
do badania ludzkiej su i..y . Praktyka ta nie ogranicz a nas
autorw. zwierzta, ktbiektywnoci. j ak zauwaa o \~ielu
postawi w takiej
mona
,
jzykiem
re nie po sugujq si
inte rpre towa , jak
sytuacji, \V ktrej ich zachowa nie m ona
44 . Kanwisb er
tarze"
ujmuje to Weiskra ntz, jako "komen
e'a zachowa Newsom
ntach
me
ekspery
w
np.
wskazuje , ie
45
takiego raportu " .
nie ma py jest .,rozs.1 dnym substytu tem
w by o zanaukowc
przez

Dobr p raktyk stosowan


ie badanyc h osb
wsze stawiani e si w sytu acji nic rormaln
aparatw e ksi poddaw anie sam ych siebie dziala niu swoich
cia , j ak lo
przeczu
i
z
potwierd
o

mia
co
perym en talnych ,
przeoczonych,
jest czu sil< jako, a tak e su yo \vykryciu
zakca
mogy
ktre
czy te niedoce nianych cech sytuacji,
sher podaje dobry
inteqm: tacje eks per ymentw. (Kam\i
do odegrania roli osoby baprzyk ad, 7.apraszajc czytelnik a
wy\,ietanic !RSVP
danej poprzez blyska\\ic-Lnc, szeregowe
pon iekd od we- ra pid se-rial v i~>ual display l. Zauwaa
zadania wyboru : oka\Vnlrz dziwn n atur wymusz onego
dobrym so
rwnie
b)~hy
"tygrys''
.i
zuje si , e mylimy,
cy jednak :.cawsze
wem , Jak jakiekolwiek inne, itd.). Naukow
uzyskiktre
,
czu
prze
zauwai.ali potrzeb potwie rdzenia
na sobie samych,
wali n a podsta\d C barlafl pilo taovvych
e ksych
wan
przez przeprowadzenie odpO\\iednio kontrolo
i. Dopki Len
perymen tw 7. naiVI'llYmi osobami badanvm

192

wa runek jest

Diln el C De-1ne:t

- - - - -SODKIE
- SNY- -

speni ony,

pr.wczucia ut.yskane dzi.;ki bad.t

niorn .,pierwszoosobowym" zo si

s:l.(;z~liwie w loj.'jci'tl,l
C.'tlo 7. "lr-tccioosohow" hcterof'enoJJ\CilOlogi~. 1-tzckottlt'
odkrycia. ktre nie s w stanie speni tego wa runku, 111{1
g:<l insp i rowa, motywowa teori nau kow. by wskazwk:t
w jej rozwoju, obj a n i a j, a le nie S<! on e rlnnyrni - prze
konania badanych na kh temat S: danymi. Dlatego te7.je
li j aki fenom enolog nabiera przc\\iadc7C:nia na porlsLl
wie wasnego, osobistego (pierwszoosobowego) przeycin
- niewa"inc, w jaki sposb uzyskanego, prze ksz tacon ego,
porld:mcgo refleksji - o istn ieniu pewn ej cechy ~\\iadonm
ci, ktra powinna zos ta wyjaniona i nwL.ghtdniona w jego teorii. jego prt:C\\oiacl c7enie, e jest tak a ta k, staJIO\\ i
samo w sobie doskonal dam]. ktra musi zosta wyjamo
na pr:.wz niego samego lub in nyc h . Prawdziwo tego
pr.ei: wiadczenia nic mn7.e by jednak w nauce 7.akladam
7. gry. Nie i s tni~jc co Lolki.ego jak nauka picrw"zoosobowa.
wi<;cjeli chcemy mie nau k o vwi adomo~i, b<;dzie to
m usiala by trt:eeioowhowa nauka o <;wiadomoci, ale tym
lepiqj, o crym \\iadC7 liczne rezultaty omawiane w !specjalnym numerze pisma .,Cognilion''j.
Pnnielva mora Len by cak owicie dezintcrpretmvany
w sporach (]otyezcych .. {licrwszoosobuwcgo pllnktu \vid7enia'' , <;kort)'Stam z mo:i:liwoci , ahy w~kaza, /c wszystkie
bm.lania relat;jonowanc we wszystkich ar tyk uach zamies'lc.wmch w tym !specjatuym nu merLe pisma .,Cognition']t.Osta y pr;('prowadzonc ;godnie 1. zasadam i iwterofcnomenol o~~i. (';y badacze obecni na tych lamach 1Uepotrzehnie
wi sobie rce ? Cty istniej inne, gb!': 7.(' merody naukowego badania wia domoci? Niedawno lwicnlW to Peti wtlti
i inni, wyobra:l_ajq sobie "znaturalizowali<.! fenomenologi", w Jaki sposb wykraczAjc poza heterofcnomenoloWI<
i wyprowadzajq z pun ktu widzenia pit'>rwszcj osoby co,
<:7ego nie mona uwt:t?dni w .sposb tutaj stosowany. Chocia:.i id1 an tologia zawiera bardzo interesujce p race, nie

zbarania.]ego w,,;,..
heterofenom enologi bezjej bliszegonon.
.w:quilur. Nie wy.
sck n ie wynika logic%nic,jesr bdem
niercd ukowa lue do
s
e
sobow
ka;;..al, ie dane pie rwszoo

nie W?jijJ pod uwag!,! j edynej


tt7.L'Cio osobowych, gdy:.i: nawet
b dane p icrwprby pokaza n ia, w ja ki spos
do dan ydl tn::edOosubokowa"
szooso howe mona "zredu
nie
ja tyrn termin em bym
lyYch
vue badani u
trzc c ioosobOI.,e nie j est Jn<::ech
do ic h
Hie
w
niuans
h
subiekt ywnyc
te su aby
s ic; w nim,
ign orowan ia . Po prostu zaleca
/Ja czymk olcznie
prakty
biektyw n e niuans e na
wykryt e i pol wierdz one w
wiek - c o mo%e
Meriklc, prt:yek:ipcr ymcnra cll. Na
pl<::ypa dku s u biektyw nych miaJ
.,w
stanow isko,
obser wa na podsta wie
oceJ.tia
jednym z za/otom dorycz.1cych jego sameg o",
to, :.i:e ,.inform acje postl-Legane
rego
dziu lanie w
domie
na wirn " . W przeciw.iefloraz oddzialywarri e prLyczynowe
W pl<::eciwies twic do
stwic do czego?
5
zgod nie z ktrym wiado
przez Searlc 'a 1 .i Chalm eisa-'>2,
,.zomb.i"
ta kic;j roli nie mog l u by
test,
osoba,
wszyst ko, co robi
J ed ich
efeb , nie
ncji IJeterofenomcnoJog:ii
n;l z n.ieuniJ.m ionyc h ko nschve
do sub.iektywllorrzec.io osobow cgo
oraz
istr<;
to, :.i:eja ko chimt:
istot}; ktra 7.acho wanicm
n ie nia zombi filozofw, czyli
lecz
osoby,
od
i 1\' ogle obiekty wnie n ic
nie jest wiarlom aG.1_

powancj

si~

(chocia

Podcjcic

przeycia,

czym -

posu y).

zachca
opr:w

dajcych
.wsra
przykad
~>i powtarza
e
.il'lszy
sprawozda
si
wiado mo
zauwa a, e
wia
ciajest
e podej
wiecie
umoli wiaj postrzegajcemu
50

pogldu, goszonego
mgby
gdy
mie
mo
pn~cj.~ kady
wiadoma
zrobi
mym.
wiado
bdc
zrelacjonowa kady

kadego
djest

podejcia
naley wykluczy moWwo
rni si wiadomej

2..-:tuwaylenJ . :.i:e nicktrych llloina uleczy z uwielbie-

kie rozr
dl:~ tj chimery, gdy pokae im si, eh wszyst
,
e w esejac Zalnies zczony c/
n ierJia funkcjmlane. opisar1
ayby
cechow
ition"j,
w fspecja Jnyrn n umerz e pism a "Cogrr
midzy zombi a zwyJdymi
zombi filozofw. J cdyn'-1 rnic
n ia

CzyjU?I"Yi~~~~r:IO?

195

traktuj

potr ' to rozr:i:.n ie nie a d o mo - -strum ie n i e wi


IIJd'l.mi, zgodni e z t}'llll, _k "l~

my p~
wanic , jest to, i.e wmb~, ::;;;,";,c]omocil Rozwa, _opmco

a wyrazu
notmab~o ~~:u Jelniania ,dwoi
"l omawt an e pr zez Me
uujc si~~:~
poinstc
e
d~~
:";ba
~~:~~
ra
wane p':'cz Deb~~
m m nym od \V) f

<c i a

-go5"
tym k:Jtem zad,tm c .'- I b '

, . . sowe
1 umy~h J ,
nic nmask owancuwpelm cdzen "~;~:~,; nastpwtedy~
jeli s \na
tylko
przeds tawion cgo Jako ~t ~ r~kc"e
wicie wol \~:rar
rzeczy
o, z~~
go), rnog wyko~ a ~~ ..
eli zostan i e on pokaz~ny
domc wyrazu p l )'HJ UH _g .

riklcgo

mai<t

:t

zomhi ujawm alprymujcy j ako U7.u~ln~em~~iatome. Uy realizo


wa zasamogyb
tak szybko, e '~cale m~ S<j ~~kt padkac h , w kt ryc h \V)Taz
by si oczywicle ten sam h
ich strudo
rencji
konku
w -~ yc d:r:
d wykluc zania tylko

stal ~J
prymujcy przedo
m ienia ni ewia domoci.

4. A co z "qualiami"?
.

:
J a k zauwa7..aj Deha ene i Na ccache

przestrLCni roboczeJ,e

Stru mie neuronu_"~~~~ sl;\st;,.ce~io wym, znacz~i


lneg~, cz_y

s kojarzony z

~~e"!i dokadnego opisu wcrb.l.


dugoterminoweJ. Co ~1CeJ:

pr.rekracza moliwo

. .
moliwoci
te 7.achowauia w pam~~~~izacja tego zhioru
w tego samego gat~Jl
chocia:l: podst:l.WO\~a o~~ l czonk roT.Wojowych ep1geesw

'"' tcdcia~ P~~"'lki. Dl; legocemow


k~. ""'gy s kutkic
ej ~
postrz
nczy, a Wic sswm ~te~~~ omoci
~~
~~::\~,
_st~~~
owe
a~pekt
o
\'l~el
:~c,
~~i. ;~~r:~~~~;i~

jest wspln a dla vvszyst ;"Je

u~"ad ';::~:;~~:,,~;.;c:' mog


mo< '~la
~,~:., .,;,caoci.
\\1arlurnego
biolog~
Te

: . .

ua /i6w"

~"-

ne~ow;
::::~,~~:~: ch hadaf1
n;, mtwqe fllow
runlaw nie zrozun uane
.p .

nym w

chOCI.17
prLeZ)"C,ia,zanun
zostan;t one g
kowych

197

Czy JU ~i~my ~IM~~~::_

zauwaouy

wanie

tnbl'
y,
len nadm iar in!Orrnac}jn
k~
7
lilozofw w definicyjn pulap
pr-zez Darrursia5 , Lwabil
co
("A
ie
na Trudn e Pyran
mamy
Kiedy
prak:i.e
dzieje potem ?"), nw:i:emy
twa
iedzi nie wycze rpie bogac
tyczrty, s kuli czony zbir odpow
inlne
Subte
cjalny ch.
sku tkw oraz skutk w poten
przyp adkoi
dywid ualne ,
jon:r!
funkc
wych zdane (J,
11ie
dysfu nkcjo nalny mi), ktra
nych dyspo zycji (wraz z
katalo gu sku tkw. Dyspo zymieci ~:>iQ w acinym zwizym- od
kiedy ten ty samo chd
cje te mog by widowis kowe
u ni(j alann owy
J
pou',1cil, pewie n odcief
aby
58 - lu b zniko me, jak choci
poziom neuro rnodu b torw
git:znyrn zapanostal
ne
dowa
delika tne uspok ojenie, spowo
Le
chem jedze nia
t
pomin ie" Jeli nazw iemy
Dlate go zawsz e "CO si
wwczas qu.alia Ud<J
nicuniknion pozos tala quaHpoami,
o
prost u kolejn ymi wasn
z pewn oci istnie, ale bd
jes;.o;cze
dyspo zyqjn ymi, ktre n ic
S<!
o,
dJatcg
te do katalo gu
natoia).
do zgrub nego zdefin iowan
i
do
jako co, co nie naley ani
miast zdelin iuje si qualia
kolory, sprawozdar'1
(reakcji na
sl..ll tk6w
zynoprzyc
do
.:cionych itrl.), ani
werba lnydl , t'fektw pamic
(aktywno w tym czy innym
nych preku rsorw przey
mocy
zas qualia staj si, na
wwc
,
ym)
regio nie korow
trznymi wasnociami
arbitr alnej deJiJJ.icji, wewn
oU ich przyczyn i skutk w,
pn:cy, rozwaanymi w izolacji kich
dyspm:yqjod wszel
logicznie
izopennoci nie dadz si zanalzuynyeh. ] b.k zdefinimvan e z
logiki - lecz to puste
Wa funkcjonal nie na rnocy praw
oci
wasn
takie
y, :i:e
bo nic ma powo du wicl7.
10

odpowiedzie
mie pe'Mlo,

wywoane epigenez tysicem


wytwarzaj unikatow wielo

si~

aden

rnice

ci wywouje

pami~'lancgo szczliwego dziecistwa.

~ciami

njtrudniejsze

(by moe

okrelone

Pl7eLy

nk:zalcnyrni

ci~stwo,

istniej!

wcigni
zostay
:e njsubtelnit.:jsze
Jeli

porw najmy qua/ia pl'zc


e nic poNiektrzy naiwn i Amer ykaui

uozumie,

Aby lo lepiej
z wartO!~ci.<[ pienidzy.

wJas11oci

-~-

do
dolary, w przec iwjef1stwic z-- ,
o~ci wew nc.;tr
rrali<twybisobwz.g!ov.y.' e.. wart
ie?") . Bardz o
waJuc
ej
w
i
m,~~
me
v.
lrlnk w, marek ijen~

je" P;;.~nv~h w~!Ul w rcnninach Jys-.)'


"~J (., He 10 koszt~
kuj wat:,~ m:an). na dolary (l.ub na Luw.~r
dH~Inie .,redu

pozycyinyc h do

~ur-su . ~cie e dolary lO co Iturego. Ka_d}

usugi), lecz'-~-:~,;~~~ logi~znie


Moemy nazwa

f~':\';~:

nic'7.alcznego oJ
,
to Jcg cwoWJniany.
olola<, powmdaJq ,
kadego dolar,\ na P
r
o
i
w
.
mlist yczny ch mocy

ch ekono
~ o re m. Tak zdefiruow~~,. te~riacyrm przc;
woer poza szczcoddaj
no nie da s; uw"gl ;~:;:, o
C Hl
mkzn ycl.l, lcc'z

g. \ ' niekonicc:t:nJe
nic nJamy powodu~
ache chC<J potraktowa
ktre '"?O~l<;l:~::;::ri1~,acc
czuci ami,
honor. Tak wlamc e
lia _ mimo moich ostrze .
in tuicje !i!ozofw.
stalo,
c hdcli lub nie potraf ili m:'Je~
e5!:l- przyjQh mekl~IZ) nic
zarezerwowa dla tego ten~llrl~
nauk<! kognit}'\Vll~, ktorzy
mentach dotyc':cych hmka,JU
\~
rzy, e ftlozofoww pragr:

.Ie si

~e t;r.n~~a~~:wey, zajmujcy si ~wur.n

ka kognil ywna. n'" rn ~:: :,~Jo:


<Zczegln log;cz_n~:~;on~u
i; najnow<Zel by n_~:,
cjonabzrnu , Ja~ch l< d histm pozwoli nam moer c_ o
ru i
by "'~"' "Yg.1L. Pr<eg 'rn
ze ustpy 7..awJer)
nieco rda 7~ \Dals
jani
prawd ziwyc h prob.Jem w.

ruee

ktra stresz cza Si\! w za~apowtrzc~ z rozd7.tau l). c ca ,w:ie


lego, co robi , a me,
FunkcJ?~alizrn.to k~nc o~lsJt.a
~- - st wana tylko ze wzgldu na
dlje : oceruaJ ~t.eczy n.l
kl;jonaJizm w takir~l naj,sz.er~
z c~ego s zro~llone. Ma.tel~~~~
iouy IV nauce , ze .~ptow:l
to, do czego,.Jest

z~\~1~1~wszechn

";a. A poniewaz JJa~~~

seno;eJL'I-"~ ',~:,.";ej zaoe


kuj<\C maksy malne J ~
dza si do panu,]ceg
r:~~:~wyklc czy si~ .~ mirnrna~.
l.awsz e szuk.a up.rosl.e~. eJ~.'
b.~

szym

~ i.c liczy Si(( mnie.~, nu rn~gl~


noci, funkeJ~na.hzn~z~~"~~;;n
z Cl.~
. -. gosi, i.c jest n.ieJstome,
l izmem , czyh twJerd

Clc\Z~lltdt lko
wa. Prawo
si wydazosta
o wyko nane - '
go co

masa

si

liczy (orat g(C-

198

:lo,
jeli zjawisko nie mhodzi w . :-~.rnMUnch o rwnej masie i - ~~~zru) . lrjekwri: kul
, l . g_stoci me zaley od
wyobrazi, 7.e mogzo~~ :~ ~~edzi
czy zlota .. ~'oJ:~:;l~'~'l
s one wykonane

za :ie

m u szq

t. '

nie pi/abi.~t~lr~e,' ale nie .JCSL Sk-, yd,l

:~sz~ ,by~ niebieskie ani brz~\:euz~ly d~ la~a~lia, oczy


\:t.((CCJ

waci woci, n i

wvs

nauki jest znalezienic maks

neutr~ln.cgo-:- czyli

, by

JIH '

Ku7.de oku
do widl'.c n ia, a rol.l
WirlZlCC.

n:Wt~rcza
og~lnego, rnaksytn:~lru,

minim':;ne 'liC

~;te~ sty. !\"Je dwi zatem, e ~~i~ opiS~ d~~lcj zdolnon,


ucc dotyczy kwestii , czy ta l b

posun~a si~ za daleko w


.

Od samych
~1 ; zczcglnie

osz u .

e dyskUSJI w

normal r~q

ow~ szkoa mylenia ~~~~

POCL1tk\~ k U~1wa~u ~glnoci.


miaa wers~~Y'~'~tyki ~v sport.:e pojawi:

:~~mu, a mianowicie kon~epcj~,' ~:~a~sty~znc~o

pomp, ktr w zasadzie m .


jak sercejest wlamateriau, pod waru nki~ma ~Y wykona ~o: dowolpo~po:'a krew, nie zaniecz szc n~, ~e. mogaby nadal
min i-

nego

zasa~mczo systemem stc . Y zaJ<.lc Jej, tak i umys jest


prz_ez organiczny mzg trujcym, n:alizowany m faktycznie
o~lic~ te same funk~j:~~e~:~.olWiek irm~go, co magloby
Wizki rwnic dobrze. Fakt c nJ.lCC, sp~maoby jego obo~ynaps, rola wapnia w d Y a ma~cna mzgu- c hemia
l~d. - jest rwnie malo w::a a~~1CJi wkien. nerwowych
k~l armatnich. Zgodnie z L,, tak _skad chenu czny owych

bazo.w mikroarchitektur qoust.:_c propozycj, nawet


wo \\~e!~ .. P:L.~adkach ligno~w'!.~"L.en mz_go\V:~h mona
p ~C\\a"L. mlorma tycv dO\ dl" . ' przyna.JmtlleJ obecnie
obliczona
l , ze d?wolna funkcja, ktn:
rn?ze byt: take obliczan~.J ~~~'l. ;rc~Itektur~ obliczeniowq
,
C!) prt.~z odpowicdlii::J . Y l07._e z mmejsz wydajnotylko obiic"L.an
. ' mn architektur
.
w mz
.. ' Ie, mozemy zignorowa . . .feii liczy Si
j edmieguo .J ego
programowa nic k . . Y , a rnartwt si
n e. Krtko lll\vic - i t:d~c~:: .~est w nim wykonywa:amy do prowokacyjn ej

mo~e by

"

p~t.cz ~'lC

chemiczn clwmklocv/~aw:am pocze

111' rsji, ktra wywoaa tyle nieporozumie - w zasadzie


"'ona by zastpi wilgotn y, orga.llic"L.ny m-t.g garci krt..en,mvych ukadw scalonych i kabli , a mylenie (ani Rwiatlo-

'"o itd.) nic zanikoby.


Ta

miaa

wi.:t.ja , kmnputacjo niw1, czyli "silna teza

... ttuC7.ne.i iJ.ncligencji" (Searle) rna dwa wyrniary: oglne

twierdzenic lUnkcjonali! .mU- oceniaj rzeczy na podstawie


1ego, co robi, a nie , "L. czego s zrobion e
-i specytiC7. DY "t.... t a w minimalisty cznych h.ipotei'. cmpilycznyc b: neuroanalomia si nic liczy, che mia si<; nie liczy. Ten drugi wtek stanowi! dla wielu I?.ckornych kognitywistw wymwk, i.cby
nie ksztaci si w tych kierunkach. Powiadali , /.c ekonmni.ci nie musz zna si n a metalurgii monet ani na chernii
mszu i papieru, "L. ktrego robi si hanknoty. Z \\oielu powodw bya to ohiecuj:1ca konce~ja, lecz z dosy octy''"istych
racji nie okazaa si dobr ideolog,i pod ,ngh;d cm polity c z n y tn , gdy gro1.ila debrr<~dacj tych naukowcw, ktrl.)'
cale 7.ycie powicili np. na stlldiowanie n euroanatom ii
i neurochemii, do mao 7.asz.czytnych rl elektrykw i hydraulikw w wielkim projekcie \V).janiania ,.,.;aclomoci
Wciekli na wk be1C"teln deklasac.i, energiewie kontratakowali. W ncuronaucc milonicy szczegu odnieli
ostatnio wiele triumfw. Tak, wa7.n e s geom e tryczne wa
snoci po\C"1ef1; tak, po<I.cnie olcrelonych neuromodel atorw i ich skutki s wane; tak, liC7.)' si a rchitektura; tak,
subtelne r ytmy c7.asowe wzorcw potencjaw iglicowych
s wa7.ne itd . Wiele n aivmych nadziei oportunistycznych
minimalist w lego w ).!.l"UZach - mieli nadziej , i e mog pomin rozmaite r1.eczy i dowiedzieli si, e n ie mona tego
z.robi.; "Le jeli potninic si x luby , luli z, to nie da si~ wyjani, .i<lk dziala m.nys
W pewnych kn;;gach ?..rodzio si bdne wrae11ic, e

podstawow ide funkcjonali1.1nu. Uyna.irnnlej. Przeciwnie, rac_ie, ktre skaniaj<\ do akceptacji tych
nowych twlerdzell, s racjami funkcjonalislycznymi. Keu-

krytyku.ie sil.;

200

--0~~~~ _:_~D~E~y

~~chemiaj:slwalna, dlalego -- i t !k ~latc~o - e odki)


lis:n}:, i WIC/e rnych ncu romolur o
t mn}'ch P"lc
kazmkw c hemiczn ych ruzpros-LOH ~:~z,uw

odgryw;,
_funkc jona ln e . ktre oka..:~ -- sil' ~nzgu

role
Odclzi;~
ywa n~ tych cz..1steczck ohzu ' ~<l. _1.( IStotne.
wa.me dla I'/ oh/r
czc tiiOiv ych tieumrJ w ~:w/! :
zwraca
musimy
duak
J
<,:
'
na n ie uwag.

Ko~ckta tego nadmier nie o

..

_t ninimali
~mu me ma ltic wspln e 'O z l ~ ynn_stycz rego

qllaliami
Niektrzy ncuro~auk:t~lagm~wanyn
\0 skompli.kowab sytuacj, zaprzyjania c si 'zcy do(_l.itk~\

filo~ofw.

taml. pcwui, e jL>sl


to termin oznac;wj:cv P1\~;c .o ;.oJ~Il~Il
-fm,lkcjona!nie c ha :
ra kre_rr wwan'l kornPlikacjc,:,g ktra~~
Lk.da na opa tkr
wersj e kom p t . .

UjJroszc mne

dy

_e _klelil~zoi~wit) porwnuj Z~l~%~~:~\~~~(~~;;li sq_ dt:,


ludt:nu, to

p,~ ~Ie~la.Jil wag~ stanw enwcjon aln d _r lubJYfllJ


braku rwnoY
nagr mr~dt:y neumrno dulatora rni
wie-

l~ C7..asu

na

wyjanianie

r;i:n m ).

n rc S<J pnckadami sporw

Zt~lal!1o wa~m zbyt

ich spory
fi/. ;,rau~O\vcom , ze jak
sdzi

odw~t,
b, lecz puapkarni lcksykalnVJ~~ok~V I n;_r
ll13J<! 7.c sob n ic
Wsplnego. Zasada yezliwogc . .' t ~ ~ f~Je
utrudnia spra wy. Wielu naukowc w wielk ;Jedna.k r~.rdal
uwier.ty, ~.c
chce
re
!:
oc us;cJ~rc
fiJo7o10wie robi;! t Ie h l
Y a astr o ta k n rewreJki i wyduma ny podtial zd<lfl.
b
. ~ cduot:ze.nic wielu filoLOfw w c 1
'l~ _dnc wmoski,
iz nrcktrc spory w lon ie ko' i
oparcie ich
da!'l.
ty~.
~r::\t
nadchod
oto
L~\'lerdzeniu, e
_i 7bli:i..a
sr_ cra qualiw , n icndukowaln.o.~:1kqon,lli7 rnuwrd7cni;r
"~unktu
,
.
I"OY
prerwszeJ osoby itd. Owo
:-cdm_~n.e pr-~ekonanic
JCSL ~ku r kiem uboc?.llyltr brak~o::
nra_nudzy rlnynu dzicd:t:inam i i nicz 'l n \. l _ roz_u~mc
dokonrunikacji
:J dysku~~ ~vokol pracy Hump hrey;{.O. Hep. lik llJ~)tycmt::
c, IIurnph rcy
powmda:

~:.d bra~u

?.

1~oi.n:;~~jc~;~:e~~lm~ ja~vny

zauwai.y, i moje
co do joty funkcjon alne
ce zdania ze
tak bardzo, e istotnic m;unern nastpuj
c , i s nicpotr?. ebnc :
wcze niejsz ej wersji tej pracy. sd1
ia czego, co
wykonan
do
my
zmier?.a
Uj(,'ciU]
.. Zatem [w tym
dajem y umyso
wy da wao si~.,; niemoliwe, a mimrow icic
ona l ny funkcj
opis
,
wej stronie rwnani a, urojeniu
A j akju ?.obaczylimy, kiedy
ch o nieoczek iwany i swoisty.
ten
poniewa
,
marny opis funkcjonalny, jes temy w domu
do stanu mzgu"
sam opis moe cakiem dobne pasowa
dziwi(:. Funkcjona\ir.m
By moe nie powinie nem si
- mia hipo t ez ,
jest cudown ie - a nawet absurda lnie
e dobrte .
zupeni
si
cn~e
nas
z
t ktr nie,viclu
Uznawa lem za oczywiste,

e kady

,
ujcie wraeJ'!. m ia o by naprawd

5. Wn ioski
by teori pod Neumna ukowa teoria wiadomoci rnusi
wyimaginowan y,
miotu 1viadomoci , ktra analizuj e w
h cz.:_.'ei ska
centraln y orode k wykonaw czy w ka tegoriac
sama waciwym
dowych, z ktrych adna n ie moe by
i \.,.iadOJnoci, ktre
aciwoc
w
powrne
Owe
.
em
podmim
o d m i o t u, mu sz \\ic.;c zomaj sens tylko jako c e c h y p
one, a lo musi s tan owi
sta rozoone n a czc.;ci i rozprosz
a. Dopki takie waci
trudno dla wyubra:l.ni teoretyk
zanalizo wane jako
woci nie zostan funkcjon alis tycznie
one w czasie
7.lo:i.one, dyspozy cyjne waciwoci rozprosz
ich d uchy bd
i przestrz eni w ewntrz mzgu , dopty
lub f equalia
jako
wstt;pu
wraca oknem, dumagajc s i
aa ln a r nica mi
nurne n a ln o, lub wyo br
h
niejszyc zada1'1,
dzy n a m i a z o m b i. jednym z najtrud
ni ~ wiadomo~ ,
jakie s toj;l przed tymi, ktrzy che<\ wyja
u W)janiona
jest rozpo:r.n anie, kiedy dana cecha tostaaj
musi by pon ownie
(szkicowo, w zarysie), a zatem ju nie
w)ja~njan a.

202

~C. Dermeu SODKIE SNY

Cz; ju wyjaniamy wiadomo?

203

N, Kanwisher, Ncura/ Etents and Perceptua/ AwaTl'1!ess, .Cognition"


1001, t. 79, s. 89- 113.
1' 1 O. C. Dcnntrtt, Bruiti.Slanns: Philosoph!Cal. Es.~ays on Mind and l'sycho/oqy,op. cit
.!O S . Dchaenc i L. Naccache, op. cit.
2' D. C. Deuneu, Cmuciousnen E.1:plained, op. cit, s. 255.
IK

S. 1-!urley, Cor~sciousncss in Ac!iou, Harvard Unirersity Prcss, Cambridge,

l2

Mass. 1988
l.1

1bidem.s.289
14 A. !.Jack i ' [ Shallice,op.cit
ZS.J. Parvi7.iiA. Damasio,op.ci!.

P. Vuillcumcr, l'eTceptua/ Awurrness and lls L(!Ss in Unilatera/ Neglect a ud Extincti()71, .,Cogr1ition" 20fll , l. 79, s. 39-88

26 J. Driver i

a/ Atten27 H. Desimone i J _Duncan, Ncural Mecltanism; of'Sdective Visu

tion, ,,Ammal Heview ofNeuroscience" 1995, nr 18. s. \93--222 .


2iN, Kanwislic r, op.cit., s. 98.

C. D. Frith, The Holeo(Dor.;o/u terat Pn'[ontul Cortex in t/w Selecticm uf


Actiun, as Her.-ea/ed by 'unctianal fmagi11_q. [w:l Contra/ u(C'ugnitive l'ro.Tiu.~ MIT
ce~ses: Attcnliun and l'er(ormance, n"'() . S. Mani>ell i J. l)mer.
Pn.-s.c;, Camhrid~o/\ Mass. 2000. t. 18; o ma'\~any w: A. l. Jack i T Shallice,

29

Ol'. Cit.
10 S. DchaenciL. Naccac:hc,op.cit
11 .l. A. Debnc r i L J.. Jacoby, Unconsduu~ Pe rct:t)/ion: AttenUon, A-warelless, and Cv111rols ..Juurnal of Experimcnwl Ps}'Cho~: l.earnil"ttt Memory and Coguition~ 1994, nr20, s. 304-..1 17; S. D. Smith i P. M. Merikle,
A:;sc.~.~iny

/he Duratil.m o{ Memory fur ht{onnaticm l'en:;ehed u-ithoru Awa-

re/II'.U , Jllakat pnedst::mio11 y na lrlCCim dorocwym spotkan iu A~socia


tion for t he Scientific Sturly of Consciousncss, London w stanie Ontario,
Kanada , czen,iec HJ99 r: pract;> te omawiJj l~ /11. Meriklc, D. Smikki .f
D. Eastwood. Pen;epticm withuut Aw.:m:m:s.~: fbllpatilf'~ {ram CugniLil'e
Pl;ycJmloqy, .CORJJilion" 2001, t. 79. s. 1 Hi- 131
Cmzsd u:.12 N. Block. Paradox and Cross l'urpo.<;es in ll~Ctnt Wark on

usness, .Cognition" 2(101. l. 79. s. 197 2 19.


DamaSJO,op.ciz.
R J'enrosc, Nowy umysl cesm=. o kum pu/rrach , rm! y~le i pnn,;ach
fizyki, prLCI. P. Am~;zcrdamski. PWN, Wii.Ni7.awa 1996
lOwicz
3!> E Crick. Zdumiewajca hipole:w, pne. B. ChaclskaAbrahan
i M. Abt<.~h:l.lllOWicz, l'rszy!Jski i S-ka, Wan;zaw~ 1997
:l6 S. Dchaenc i T~ Naccacbe, op. cil
l\\-~] Dem~ett's
~~Np. A. Brook, )u1/gments a11d l>raf~ J::i_qht ~Car~; Lnter,
l'hi/o$ophy: A Comp reh1<~1.~ite As sen'lfletli, rcct . D. Hoss i A. lrook,
Thc J'\HT l'ress. Cambridge. MaAA. 2000.
38 J. Fodur. np. dl., s. 207

3.1 A.

~1

Jnft Wri?;h t.op.cit.,s.21 .pn .yp.l4


40 A. Voorh~s. op. cit ., s. 55-56 (podkr. D. C. D.).
41 J. P.Jn'izi i A. Damasio. op. cit.

Hozdzial sidmy

Teoria

wiadomoci

Fantazja Ech

Wiele lat temu pn)jaciel opowiada mi o profesorze Literatury, ktrego z askoczy a pewna praca egzaminacyjna.
Student pisa w niej , dosy obsze r nie, o poezji w stylu fantazji ech 1. Profesor wezwa stude nta do siebie i zapytaJ go
o te n dziwny i sugestywny, lecz nie\vyja niony e pitet
O c m , do diaska. mwi len student i skd, jeli wolno
wiedzie, ~1-'Zi len pomys? Student wypali : .,Oczywi cie,
z pa r'lskich wyk adw! ~. Profesor oslupia, ale szybko rozwi zal zagadk: w swoich vvykada c h czsto mwi o literalurw koca XIX wieku w stylu fin de siec/e. To prawd7jwe
cacko nieoczekiwanego niezrozumienia koata o mi si~t
w mzgu prtcz kilkadzi esi t lat. Kilka mi esicy ternu przyszo mi do gowy, e zasluguje na nowe :lycie i e czas dojrza do reinkarnacji. Eure ka! Prte7. wszystkie te lata marzyem o :lagl\vce; \V tynr roku wreszcie miae m kupi d
i n azwa j Fanta zja Ech. C za doskonaa nazwa dla \"Ymarzonej odzi "i. roku 1999! Jednak z rounaitych dobrych
powodw okazao si, e rok l 999 ! l i e by dla mnie dobrym
rokiem na kupowanie agl wki (wynaj cie musi znowu wystarczy) ; wydaje si , e b d mu s ia pocze ka do n as lp
nego tysi cl ecia na kres mej bezsennoci, jak uj to kiedy
Quine. To, co osoby zbie rajce fundusze na n rj u niwcrsy-

206

Teoria~ Font04<J&h

Daniel C. Dermett SODKIE SNY

let nazywaj wietn ok .


do nada ni a naz wy,
mialo uciec mi niewykorzvst:~~s
J a ka szkod:d
Opowia daem to wszy . tk . prze d nosa.
~vr~o i~J~emu Prz}jac il.:
~n~J:;a
lowi, ~try zaskoc zy
m~rl_l co, do
~zcgo J<..'SZCzc lepiej pasuj e nazwa F~?: ze _JU:l,~ch ,.' ze pracuJ nad tym od lat : to moa teori taz;~

nmi:,

o~ki

pomoc ! moicha ~d~kl~J wmd~m


~nacJ_l z Pr:zYJemJ~O
cl ujawniam na rej kon ferenc i ~.VIcon
eJ teonom wJa
~.
domoci w roku 1999 m .
wiado
moci pod now : F~~~;:j~~~~~owan teori

A .\l~c z n iewielk

11321

l. Przemijajca sawa
Jest to teoria, ktr

1.,.

1991 rok

wal~m
!ukrotnych szkicw, a ostatnio ~-~~zy

m~dele m wiem~el

m:mo~~~ale~l2Jako
"slmry w mzgu " (lub "rozgo su
mogg -ego ) ." Chodzi tu
prze de wszystk im o to, e w:iado
s ec ptzyporru~a bardzieJ
to
jest
ie
N
j.
telewiz
~~i
saw
m~Js;a l_n e ,. mednun_ reprezentacj t : w mzgu, do ktrego
z~sta przeruesJOne
zdn rz~ma niosce tre, a b stafy .
_ st~gn;ad_ome. To raczej
kwc su:1 zachod zcych w m~z
zen_ n~oscych tre,
daJ
c:
kt_re zyskuj co przypomin~
go s~w~ w r~wa lizaCJi
z _mn_ymi poszukujcymi sa\\- ~ub
ni~:~a zdym razJe potenCja1me zyskujcymi saw) zd;rze
.
b b.
Jednak g\viadomo n ie mog
!, OCZ}'\VIcie, dosown ie saw 11 w m,ru, oni \ ,a . Y
to by
m
~la,_vny

b)"'
\aZ
w~pln ym obiekte m inten~on~l
\\ ~W J ad omo_ c i
Wtcluludzi , a chomzgwa:.to l~~:~~.ega.J
zlmo:o~ad
~
ako
ny z hord h o m u n kuJ u s w
nueli ~e sobie
w~obrazi~ au courant w taki s ~~~bg~~bymy
Y m~gowym1 sawa
nu u czymgaJ'stk ,._ca lej te ~om
ta f: _po&~bymy~a dalek?, n ie mwic o tym, e w ~~~-e~\VIado t~ocJ ~aStll
-~i:;:;
\~
es
piby te e wident ny r egr
- cz~nos. Wtszcy
w po'vie tJLu regr es w niesko rkzor 10
ruozna zablokowa
~
Jd
w sposb , w j aki zwalcz a si
:
zwy e tego roc:l7aju zagroenia

207

koncep cji, lecz poprze z


nie przez porzuc enie podsta wowej
sy s gu psze i wiedz<!
1cj zlagodz c nie. Dopki homun kulu
tworz , h omunk uktry
,
tu
m niej od intelige ntnego podmio
gdzieg si wreszc ie sko
lusy s ied zce w homun kulusa ch
czynnik ach, e mo na
- na tak mao spektak ularny ch
cz

maszyn ami.
l a w a, ile w p l y w - roTak wic wiadomo to nie tyle s
znacze nia w prLeciwstawdzaj wzgldnego "polityc znego"
si w biecym sterowa niu
nych procesa ch , ktre pojawiaj
zdobyhiachjedyn bodaj metod
cia em. W pewnyc h oligarc
y znany m kr l ow i,
b
jest
cia znacze nia politycznego
eje. Nasze m7~ s barktry rozdaje wszystkie aski i przywil
C?.ne. W mzgu nie ma krdziej demokr atyczne , ba, anarchi
program u telewiowego
pastw
widza
la, nie ma oficjaln ego
o, ale z upywe m czasu
zyjnego, nie ma teatru kartezjaskieg
niu polityczznacze
w
rnice
wyaniaj si nadal d o ostre
\\')-jani, w jaki sposb
nym treci. Teoria wiadomoci musi
je ta kie znacze nie politycz stosunk owo niewiele treci uzysku
h ulega zapomn ieniu po wyne, podczas gdy wikszo innyc
.
w biecych operacja ch mzgu
peni eniu skromn ych zada
wiadomoci? PonieOlacze go t o jest zadani em teorii
si ,
zdarze nia wiadomie . Palt aj
wa to wanie ro b i
tle jupiter w" - musim y je dnak
m o n opolizl\ic czas "w gwie
njej
pokrew
i
tafor
e
m

kuszc
wyj a ni d o koi1ca t.;
1n e
wyjagniajc fu n kejo n a
m e tafor reflekt ora uwagi.
nie zaka d ajc istnien ia
moce prz e jmow a n i a uwa1,ri,
ni e naZ)'wa
To
g.
uwa
ego
jc
a

jedneg o rd a u d :t. i c
sirr dzieje potem? ". Mo na
wam trudny m pytanie m: "i\ co
dowoln ych struktu r n erdowoln ie postulowa aktywn o
zajcy warune k \\ia d o
wystarc
i
y
zn
wowy<.:h jako koniec
iewzi na siebie ci<;ar wyjagn
moci, lecz potem naley
ia znacze n ie polityc zne
nia , dlaczego t a aktywno zapewn
zdarze niom, ktrych dotyczy.
nego mediu m wia do
A trakc yj no g koncep cji specjal
zu trwa halucy na cj . Nie jest
moci nie jest po prostu

je

7.astpi

-~n::!.__C~~~~~E~~ -

208

pelnic rozpaczliwa, jak zobac rn


allalogi\: 11 '
~aw;! Jltcco dalej . Slana- w wi:i: "lci_~lcmzgu
- 1111
czym bya dawniej p . . ''.nr~ w
Jst

~w

1}711,

pnckazu w istocie

rad~kar~:~VJ;ru_e s~ no~rych .~r-od

r:.llo natur.,; s/a,,~


r znaczen ia politycznego w naszvm ~7r~e
VleC:e spoleczn yr 11
J_cy sposb a na
bi~~er~sU
ra;rie
kadym
logicznego. Tak w
r_noJa spe~ul:uyw
na hi~oteza. Jak argumemowa .nn
i !ozupenic co~:~~e~~1el~~rotme, by t
w mzgu mogo zdarzy si co~ ,,: ir

~vr_~domoc

by
l_eWI ZJ I.Mo:inabyw tciewiz"ii b _g~_lllz

w te

mi
li~ny wid7,~; a nada l n ie bv sLw~ mdzr~nym_ przez
~elewi
Z~Jil~' nie rma/ odpowie dni~h kons:: : gd~~ debwt
Analog.cznic,
me Istnieje specjaln y obs?.ar w mz enq_L
\\')'~tarczy re? rezentac ja sama przez si, abv ~u, -~dz.t_c
~\:'ladomo.
SJ
I<~_
t,wp~.;VI
s
p

t
a
n
od
f o zawsze zaley
8
. .

?)
Za_pmponowan pJze ze mnie. a~al: ~T dzieJewp otem
mzgu

zatnspli"Owa oczywicie Andy

Warhol :

g. sawy

Ta
pcnn (urojon ) koncepcj sJawv. PCz dzJI~ do absurdu
s ! a w a?
Czy ~Varhol opisaJ moiJilvy logicz~ie \~~ t~ b}:~'?'zastanow
i-

ni zwvkJ _Jat. J~~h


e prze~~da_Jes~ tutaj zdecydowanie ~du. e, zau ,~az~ny,
m y SI(,' nad tym dokladn iej

bez wt
P~CnJa . ze dziki mediom llJ<ISOIVV:. To P_l awda,
wy obywate J
mcmal natychm iast mo7c t 1. , !l .mommo
1
~a w prz~dw
d~ l!a _myl Rodtley King)~, '~a; ;,~ :"'; Y_(od~estalo
cl pu~ U\\
bliczn eJ uwagi sawa moe rwn ie
ro;::plyn,t.
Si
~=ybk~
e
rm\.-ieni
przejask
Jcdnak retory<.:znc
fa~tu prze~ Warhola ~rt.enosi !las do absurdal ne kra go. w..\.Juslfci.ihylr.ty CZai
~.
my .Jeszcze dugo czek-t

_ kogo

ymy
~1al.v neg~ lylko prze% pi,!n;,;;~:~:~il~:~<l~yi.ib
!7.CCZ}'W1sto~ci
.
JedrJak mgdy si tego n ie do. k allly. Nrc<.:h jakiego obywaczc

ogldj

prt.cz

pi~tnaci c

minut !uh krcej setki milio-

do Rodneya Kinga
nw osb, a potem - w pr7.eciwi e stwie
w to naduy tego
- call;owk ic go zapomn. Nazwa to sa
filozofii "jzyka potocwe sowa (no tak, posuni~;cie w stylu
j eli to n ie
go", i t.o dobre, j eli rozsdnie wykorzystane).
czy kto mgby by
stawkQ:
podnios
e,
JeSt tak oczywist
(nie tylko ledzony prze?
sa 1my przez pi~,: se kund
ej sr1 setki, jeli
miliony oczu, lecz sawny)? W rzeczy sam
codziennie przez
nic tysice osb, ktre miUony ogl daj
}'llli ''~ad omo
kilka sekund. Za.stanwmy si nad wiecwrn
rmacje o zatwierd zeniu nocia mi , gdzie pokazuje si info
zupe nie anonimo wewego lel-.'1.1 . Wida (widz to miliony)
ie anonimowego
go lekana, jak wbija ig w rami ca!kO\Iic
nicjest to sawa!
ale
,
telewizji
w
bycie
pacjenta - LO jest
moim retorycz Kilku filozofw dao si s prowokowa
dla 7.a kladaneg o
nym pytaniem i poda o kontrprzykady
kto
twierdze nia o tr waniu sawy. Oto, jak
przeze mnie

.
. .
W przyszoci wszyscy b<l mJeh
S\VOJ<:: p i tnacie mi n u t sawy.
ll\vaga Warhola zgrabnie s rowa

tela

przez pitna ~cie sekund : idzie do mi


jako kto, kto ma
dzynarodowej telewizji, przedsta wia si
nie to robi. Oj, maj omie!
zniszczy nasz pl anet, a na s tp
dziaa na moistocie
w
Zauwa my jednak, e ten prLykad
ie, jakie maj normalj kor. Zwraca uwag na znaczen
prt.ez stowa : jedyn metod bycia sawnym

mgby by sawny

ne na s tpsi
nie caego n-iata,
sunkowo krtki czas j<.:st zniszcze
ku n iosaby si
w ktrym sawa w przeciw nym pnypad
nieistotn e zarwty
echem. Jeli za k to chciahy '\!)'Suwa
my zwrci
mogliby
awa,
s

wd
i pyta, ay to napra
w wietle roz7.e na to pytanie mona odpowiedzie
uwag ,

Zamy, e nasz
budowanego ekspery mentu my~lowego.
n ic ma ad nego
antyboh ater naciska przycisk i - cholera,
potem? wiat
wybuchujdron'ego! A co s i d"Jicje
e n a s L ~ pnormaln
nie,
lub
,
trwa dalej , a w nim widz.imy
ku rloszlibymy do
s t w a sawy. 'vV tym ostatnim przypad
s
nia a wy pnez
'vniosku, retrospe ktywnie, e prba zyska
obraz zosta
naszego kandyda ta nic u daa s i , mimo "iejcgo

~l

210

Dar;iel C

Dennett ,. SODKI E SNY

OEch

TeoriaSwiadomociFaofali

.
szeroko wyemi towany. (Moe nikt
~Je patrzy lub nie :.::wracal uwagj). w Lej analo .. w .

, i_ .wiado
mot, takjak sawa, jest :w:~::J::t kwe~tia
Jonal _ls t ycz .

_n y_m:

occnij

z czego

rzeczy na postaw ie tenkc

go, co

zrobione.

rob1,

.
.
W.~g takiego echa, rcper k u si kr ~zc nJ_ a
otem w~'
ffi<lCJ I w ty i z powr

a nic

i nfo r -

-O~ J na rn a, przy p on_li nanla sobie , czsto ;auw~


piszcy

o >VIadomoci. Na

przykad Richard ;~~~~utorzy

~<lmit a uczucie, nic mo c o

SI~ to nj!epsz wersj ti.mk~on~:~Z}~~ol~."

CJ t\yLszego rzdu, jak m~byrn ~~~~~ ICJJ

Wyda /o mi
.'!wiado mo-

"
A l~ lo jest wiadomo .,t\')'sze o r. - ' prawda? Co ze
~~nadomod " niszego rz du"~ zdu wywoywa

zdolno
~~La ec_lla byaby w niej kon~lcti;ieCz~
rueobe cna? Kon cepcja
'idemyflkow d .
d~moci logiczn i~
~cwia
~'\v:~~J
\V}'~~,O
niezalen od mocy
\\'J elokrocn ie znajJZ mozna

ha,
Jest nawet czym
Y prostsza odmia na wia
sb
s
pewien
w
Jest
i
domoc
warun kiem wym_
~:of}'lv:mia echa. I to, hy~loen~rrual.ny t~nl, co odbija
Si e_chcm , kiedy i s t nie . . ~cIJ~st waru~
onowan~ :rze l~ 'Szczegolrue popu larn
dowala wyraz w najnowsz . li

kuszcym zaoy, e ta n~zat::aturze.

w~rsJjest zaprop
ckarozr~ienic
rm~z~ wiadomoci,1 fc nl.~ edaBlo
~n _a wiado
m,osc i_ dostpu. Konce..pcja ~~~n~
. ?' ' nJ7b'1J sranowi
b) moze dobr y sposb u
tycznego" dostp u, ktry niekt re treci maj dl/~~
~:iadzy w ~ieiccj wake
o ko~tro lQ !Jad daem, l~CZ J1i;'m:
. -~ do j)OI\'l~dzema o su~oweJ wiadomoci fenom enalne~rUJ:sz
ego pozwmu,orym,

::O''

Jak to jest.

jC rzekome rozrnie;ic.

.
tWJerdLiJem, krytyku stk ~z~~O

kic i.rnp likacje

" ostpu ze wiado

Jakto jestdl a ko o?J

si~,: W!t"Z}'stdotycz ce d oc r~, ~edy odetn iemoci


fe no-

211

odrn i od fe pozost anie co, czego nie sposb


przykad. Jako lewonomen alnej niewiad omoci. Weimy
, domin uje
mw:i
kiedy
cr:y
,
si
rczny mog zastanawia
prawa, a moe co porod
lewa plkul a mzgowa, czy te
ie si
poddan
jest
prawdy
ku. j edyn mewd dotarc ia do
testom . Nie mam " dost
obiektywnym, "trzedo osobow ym"
cego dziaan ia mojego
pu" do tego imymn cgo faktu d otycz
go n ijak ucnvyci w inuowasnego umys u . Nie potrafi
si z boku na bok
ac.1
przewr
ym
mgb
,
spekcji. O ile wiem
si mdrzejszym (zob. rozco par sekund , wcale nie stajc
ch -wasnoci
iczony
-niezl
elu
dzia 4) . To tylkoje dna zwi
zdarze nia zachod 7.ce w moim
"wewntrznych", ktre maj
S<l one paratpne
nicdos
mzgu . .Jako cakowicie dla mnie
.
was n oci n i e'Aiadomych
dygma tyczny mi p17.ypa dkami
klny chc t wierdzi, e
\\)zwa nie stojce pned tymi,

menaln ~j ,

wrd

tych w a snoci

s.i wasno
"wcwntrwych " zn ajdu,j

iliu,
fen ome nalnej , polega na wykaza
si do "dos t~pu", czy le
co je odr67.nia (bez odwo)wania
.
mocy wywoywania echa)
wywoywan i a echa nie To pn;ecie wani e do rnocy
c hcemy umotywowa twierustanrtie sj odwoujemy, J...'icdy
nic tylko cudzej , ale take
dzenia na temat wiadomoci
o, uwzniolil delikatny aroma t
wasnej. Proust , jak wiadom
owych, gdyZ przywoyway
rnagda lenck, ciastec zek migda
z dziecistwa. Kuszcy
w nim ~we wspom nienia i emocje
u (bctpie cznego, jadaln earoma t szkolnego kleju co papier
Zdert.m y go z aroma
ie.
podobn
go!) oddziauje na mnie
przy ktrej siedLialem
tem, powied zmy. lamino wanej awki,
ie,
estujec ona nic ma zapac hu!
w drugiej klasie. Ale, zaprot
sugestywny. Niejes t to
C6i, rna, ale dla rnnie niespe cjab1ic
i zniknicie mog w norzapach , kl r"ego poj;mi e nie si
10 aroma t, ktr y jest
.y.
zauwa'l
malnyc h ok olicmo~ciach
y - pon iej p robru mojej
w najleps7ym razie podp,ogow
to mo na w-ykaza. e obecno
\\iadomo~d. t\ jeli mimo
otoc/.e n iu zapach owym
lu b nicobecno tej awki w moim

ci wiadomo~ci

~'

il

21 2

Demcn SODt<JE SNY


---Darle
---i C.----- --- --- ---

ma subt elny wpyw


na to, jak sobi e radz
z pew nym i
niam i poznawc:?.ym
z:u. 1
i- mogaby np. nast
awia mni e w
sposb, e najp ierw
taki
mylabym o najb
ardr iej szkolnym Zll
c-~.:e ni u dwu znac
-
znyc h \'t'}'t'azw. Jeli
tak, mielibymy 1'07
terk : czy to byo
eo w rodz aju
"lcpowidzenia
nych", przy pade k
u
norm
ai
ni~wiadomego
echa , 1...7.}' te dowd
zapa ch lam inat u
, l'
s tanowi elem
ent ta (cz.y te Ta,
chci eliby niek trz y)
jak
mojej chopicej wia
domoci? W ku
dyni razie to obecno
echa , choby sabego,
stan owi ewell tual nc uzas adn ieni
e tego drug iego pogl
du. Wyz naw
\viadomoci feno
ca
men alne j, odar tej naw
et z tej mocy \vywo)'wania echa,
ma twar dy one ch do
zgryzienia: poja\\1en
si i zniknicie
ic
zapa chu jest wlia
n wiadomoci
naln ej mim o cak owit
teno mcej nicwiadomo
ci pod mio tu
dostpu do zapa
-bra
ku
chu .
Mwilem wcze niej
, e konc epcj a
wiadomoci uzal
nion ej od ~pet.jaln
e
ego nonik a repr
ezen tacji w mz gu
jest zupenie rozpaczl
nic
iwa, a tera-t, poniewa
ju niec o rozja
niem intu kjc,
mog zaj si
t l..>'t'esti. Tele
wizj a i sawa
to dwie zuJX!nic rn
e rzcc::zy - jl...'<l
na jest med ium repr
zent acji, a drug a nie.
eJedn ak rodzaj sa\\'
Y, ktr y jest mol
wy dzi ki telewizji,
i
rni si w intc.
.:resujcy .spos6b
niejszyc h odm
od wczeian rozgosu . Osta
tnio
d0\\1
edzielim y si
tego aZ za doh ne.
Zajm ijmy si 7jaw
iskami ksinej Dian
O. J. Sim pson a i Mon
y,
iki Le\vins...-y. W ka
dym p!7.ypadku
jawio si rek.'1
po.lfencyjne pozytywn
e sprzenie 'l.\\TOtne,
ktr ym :l.rdowe zdar
prty
zeni e po pros tu skar
lao i ktr e zmu
silo wiat do pla,,1eni
a si w plaw ieni u
si w pawieni
w reak cjac h na
u si
reak cje na reak cje
na relacj w mediach
relacji w med iach relac
ji w med iach itd. Czy
pod obn e zjawiska zwizan e ze .saw
'\!)'S tpoway
w epoc e prte dele ktro
nicm ej? Zna czen
ie rozgosu doce nia
si od tysicleci
- np. z oczywistych
powodw nie orga
nizo wan o racz ej tj
nych koronacji. Od
daw na istn icj<!llliej
sca na rekurencyjn
reakcj~t , np. stro
ny z listami do reda
kcji w "Tim esie " (lon
-

214

~~

prqporni nanie zapachu naprawd


polega na W)'\Vo!ywanlu
u psa pewn ego rodzaju h

~darzeri. , krrc
moemy s~bie natvz..1,je~~ o~o~~:~:~wskic~l
Mog Jednak 1stnit:(l

prostsze hipole;;:y,

d7.enie psa, gdy

wr.ja

. .

~o. u~~~;c~vr~;l:sne

(lub wrogie) pobu

cw!
m ogoby si dzia, kiedy pies r~z go no~~rza . C inn
p:i
c~u ? Czy pies p r zypomi na" so~ zna;e k?~o po za

eJsze sporka
me? Czy to potrafi ? Czy psy ma Je w~ze_nJ
n , CZ~' te;i; w psie wywoane z~!:;~!c e pi z o~}' C"/
e echo
~ty~ktown
m
".
ro~
radoci lub strachu ? Minimaln e
. zpoznam e tego rodz;Ur
w naszym przypadku nie m .
11
_ ie

P~'Zypomn icnia ,
m~si wi.c wymaga p~~~:;::va
.a u m nyc h gatun

kw.. Nie mus1 nie z

nocJ zwizanych ze \\~c:~ _P~~ustowskiej otoczki i okolicr


ktre nor
malnie - lecz nie zaws~e ~e~~~b~l spo~kaniem,

:tnc
przez nasz pami epizodyczn epizody zapa.mil
. Te dodatkowe szczeg , oc~ . .

ozdob<~
tylko
s
~~- My, ist_oty ludzkie, "'Y~orzy~~ ~-~~: ~ie

sr w tym, ze naprawd parni tam .~ ~ je, aby utwierdza


sobie
my
wyobraa
me
czy zgadujemy. Czy kied k l . }, a
~ak, _raz. By bardzo star~ ~;~:::r. otkae~n ~- I. Lewis..1!
klem, a Ja plcrwszoroczmah1 cm \v Wesleyan '~' rok
1959- 1960
Przxjechal, aby nygo~ijede~' akadem ickim
c~wa 1\-yk.ady. Nie wic~
c~:
al~
nic,
Wtedy
nim
o
dzJ~IC~l
zachci/
tnme, zeb}7n poszed zobac:.:: '' ~ o ~esor filoz?fii
c~owJeka . Byo to
w Honors Col.lege, o ile panJ ta 'lelkle~o
' l m. Uswd!J przeczytal swj
wykad (ja Za siedLialem
sali, napr.wciw niego, 0 iJe P<Unica ::)o ~:;~~neJ st~oni~
~~p~lnle me_ pamitam,
o czym on byt Wi(,!ksze I'ITaen.
okal}'\-\'any m~ przez wszystkidl obe~n Je ZJ ~b!l !lamn_'~
ych szacunek nJ% wszvstko
co w Istocie po,,~edlia l W
lc~
pneczy;a
I"Ok~~s~f~nym
z~r.;cia'~
na
ksi<!ki
d~vie jego
~ll"lha w I-arvardzJc, co um ocnitp1Ste molo~' ~ Rodericka
tektre
ma:
ws~on:n~e
:
Jaz pr:c:~vouj, a takie OCG\'Wici
cakowJ:CJe zmeksz tacito w InOJej pamici jego s!
. owa z powzedn iego roku, ktre

TeQI\awiaclomc$::iFontazjofch

21 5

B y moie psy
w innym przypadku pam i tabym inaczej.
ycia wewn trznego.
miewaj podobne refleksyjn e epizody
samo wiadome jak
Jeli tak, wwczas s z pewnoci tak
- i tu
my, w takim samym sensie. Ale wysuwam hipotez
tak n ie jest.
stawiam wszystko na jed n krut cmpi1ii - e

ogo sowych
Podcjrzewam, e zdarzenia w psich kabinach p
do kilku reperkusji. Dlaczego? Poniewa psy
wi cej
nic potrz ebuj takiej kabiny pogosowej do niczego
czego im
i n ie jest to produkt uboczny czegokolwiek innego,
P r~lypu szcza m,
e.
kosztown
to
oby

by
tym
poza
a
potrzeba,
teczno i szybko
e u zwierzt innych ni ludzie sku
s:.: ybkic, balistyczn e
sp ral\i aj , e po ws taj tylko krtle,
konsu ltantrajekwri e treci informaC}j nych . jak powiadaj
pu s to wo!
ci biznesowi , ich cel to: Z w i k szy p r ze
od tematu.
y
odchodzim
ludzkie,
istoty
my.
t
Natomias
w umyl e " raz
Rozwinl im y Z\V)'Czaj "odtwarzania zdarzcf1
.,trwonieby
kowo
za razem, a zwyczaj ten, ktry poczt
iej rd e m
niem " czasu i energii, sta s i najprawd opodobn
epizojednego z naszych najwi kszych talentw: pamici
~ , ktre nie
dycznej i "uczen ia si za jednym zamac hem
t Ga rcii to
ogranicza si do szczeglnych prqpadkw. (Efek
ry doprojeden z takich szczegln ych przypadkw - szczu
o nowym
y-..vnoci
dzenia
podczasje
wadzone do wymiotw
ski efekt:
zapachu przejawiay rzeczywicie bardzo proustaw
wszyst do
ie
obrzydzen
zne
u nich byskawic

t umione s

rozwino si

kiego o tym zapachu) .


c h , wie
Naukowcy, ktrzy eksperymentuj na zwi.er?:ta
nawyku, rozpozna nia
dz, e aby zwi erz nauczy nowt.-go
nie lub w:1
nO\vcgo bod ca , Lr:c:eba 7.\\-)'kle powtar.Ga szkole
setki lub ty
ru nkowanic tr lub cztery razy, czasami nawet
izo l owa puq
bdzie
nie
nie7.awod
zwier.G
zanim
sice razy;
.,za jednym za mad w111 ~
dan tre. lst n i~je uczenie si
lekcj1, ll'l 't o ty
w pnypadk u s:Gczcglnie pobud z aj cych
epizod, czy t) lko hk ]1.. ,
uczcy si prLypomi na sobie potem
l'li \H n: j\
A moe to nasz ludzki talem oyl\iania pastelowy

TecriaS..vi

mociFarrtaziofch
- --ado--- -

2 17

jest wiadome. W istocie n ie tneba wykrela ostrej linll


dzielcej powtrki \\-iadome i niew:iadome. Zad na wyra
na granica nie m usi oddziela prawdz.iwej s tawy od Lakulisowego wpywu). F.cho w tworLy zdobiOci skJaflaj:1ce si~
na dugoter minow pami epizodyczn. Wykorzystujemy
t otoczk jako potwierdzenie n ast.ego przewiadczenia, e
17.C(.;t.ywicie co sobie prz ypo 1n in amy. Czy spotkale
Canwpa? Tak - odpowiadam. nTo byo na UCLA, c hyba
w roku 1965 lub 1966. Zdarzy o si<; to na korylarw za wydzia~m fi lozofii, a o ile pamio:;tam, Alfred Tarski i lhchard
tvfont agul: rozrnawiali z Carnapem. 'ZapytaleJll kogo!\, kim
s ludzie stojcy z Tarskim, a kiedy si dO\\~cdziu em, nie
lllOgtl:m si't powstrzyma od podejcia blii.ej, wtqccnia si
i u ciskania ich do ni"
w Z\V)'C7j byskawicznych powtrek ma S\Vj Lahawny
odpowiednik w \~iecie mediw elektronicznych. 7.ani m
powstaa la mu wideo, bycie w tclevvi:.;j i nie byo 7jawiskicm wywo ujcym szczegl ne echo . Progr;Hny emitowano
,.na ywo", a kiedy sic; koilezyy, koilczyy si~t naprawd'r odbijajc si e~.: h em przez pewjen ews w pamici i dyskusjach
publiczuoki , lecz szybko ulegay stumieniu i pop:ldaly
w zapom nienie. Kroniki nimowe byy ~.:1.ym innym. Cazcly
byy czym inn pn. Przechov\'yway prz.cgld Ldart.el'l ..:a lego
rlnia. Dopki nie dodano p:uni, radio i telewiJja n i e byy tego rod:;o:aju rodkami pnekazu , ktre mogyby stanowi
&ugcstywn wskaz\11kt;: dotyczq struktury - i non ika wiadomoci, poniewa ich zawarto bya zupenie u lotna,
nie ll:psza od pt7.elotnyeh obrazw na czystej danic w camem o/)scum - c hyba e za(.;howay si w pam ici osb,
ktrc byy ich wiadkami
Pora na podsumowanie. Zaryzykowaem ( l ) empiryczlt:l hipotez, gosz<jc, e nasza zdolno ponownego prt.eywania lub ponownego rozbudnnia zdar7.efl obdarzonych
tn~ci4 jest najwaniejsz cech wiadornod Ua , jest to
bodaj najlepsza cecha defin ic)jlla wiadomoci, jak kiedy-

218

Dan~ C. Dem1ett SODKIE SNY

kolwiek uda si nam znale; (2) empiryczn hipotez, l'


owa zdolno do odbijania si echem jest w duej m icr7.c
pochodn zwyc-l:aj u autostymulacji, ktrego uczymy si~
w kulturze ludzkiej; e joyce'owska maszyna w naszych
mzgach jest wirtualn maszyn skadajc si z mem6w.
S to twierdzenia niezalene. Gdyby hipoteza memowu zostaa doszcztnie obalona prLez odkrycie - i potwierdzenie
- dzialania takich systemw echa w mzgach zwierzt innych ni ludzie, wwczas zgodzibym si, wa~nie z tego powodu, e gatun ek posiadajcy takie systemy jest ~wiadomy
w dokadnie taki sposb, jak my - poniewa tym, wedug
mnie, jest S:wiadomo. Cen, jak musiabym zapaci za
ten werdykt, jest obalenie mojego miaego twierdzenin
o oprogramowaniu i maszynach wirtualnych, ale i tak
wyszedbym na swoje, gdy druga strona sporu opieraaby
si na teorii ~wiadomo~ci jako sany Taka wanie bowiem
teoria wi ado moci tumaczy wag ich odkry dla
zagadek dotyczcych wiadomoci.
lozdzizd niniejszy jesr wen.j wykadu, z liczn)mi skrtami i poprawk.l.
m i, krry wyglosilem n.a Con.sciqrumess in Wnd011. Um{erence w Kingt; Coll~e, w Lond}11ie 24 kwietnia 1999. Tamren wykad z.auieral \~icle frag
mcmw, ktre wmieci lem we wc-.teni(jszrch rozd..-.ia lach. Zosialy one
w wikszoci usunite; zosla~'<iem j edyn ie kilka zurrutw i argume ntw,
ktre uat,villj zrozu mienic mjcgo pogldu.
2 D. C. lknnelt. Conscioasness: .IU!m' Like Fame Than Tl'/cvision , w prz~
kbd:zie niemikim: Bewusstsein hal mehr mit Ruhm ais mit Fern$elum
zu llln, ]w:J Die 'ltchnik auf,iem Wegwr&ele , red. Ch. Maar, E. l\lppcl
i T. Chrisiallc r. Rowohlr, B~rl in 1996; idem. The Myth of Double Trans
ductiv11, up. cit.; idcm.Are We Explaining Consciousness Yet ?, .Cognilion"
2001. t. 79, s. 22 1- 237.
3 K. Powcn~. Galatt>a 2.2, Harpers. N~w York 1995, s. 22R
1

Rozdzial smy

. domo ile to kosztuje


S,w1a
. ,
w prawdziwe; walucie.

. si zupenie tajemnicza. Podejrze


tego zudzenia jest pewnego

Sv"iadomo czsto wydaJe

wam, e podstawow przycr:;ajcy w dobrze znanej~

rodzaju bd rachu~ko~,tfroszczona wersja jednej z takich


nie pyta i odpO\\IledZl. . p . mnie wyglda nastpujco:
cieek wiodcych do krainy taJe
Phil: Co to jest wiadomo? kamienie i otw:ieraSy: C, niektre n.~y -;:zupenie Za d n e go

cze do kon\~r:z ~:t:. miadnej s ubi e kt yw.n o pu_n kt ~ e- takiejak ty i ja - maj punkt \\lldzek viczne, wewntrzne spa c t , za mn
kilku ograniczonych
nia: prY'vatne, per:'pe _tr'
soby dowiadywama ~~t:i relacjach naszego ciaaspektach ~erszer. my cierpic i cieszc si, pola z tym \'llate"_"l . YJe ~ra c dziaania, a kieruje
dejmu~c de:y~:~:a~~~~" dostpem, . kt_ry

::m~~~y;t;:~adomym to by ~od~otem dzlaaJw punkl wtdzerna.


.
cym , wyposazonym co wicej ! Drzewo \:i~niowe
Phil: Ale to na pewno d temperatury otoczenia
ma ograniczony dostp 0

220

~~~'l~S~~~SNY

na swej powierzchni i moe b


(b~dnie) do niewczesnego t.ah -~ . d~prowadz~ne
_kowo_cicp~ej au~e jak na dan;; ;:;ct:;~~y \yYFJ_I
- Hobot
z "oczyma , czyli kamer . 1 , .

mikrofonem,

moe rozr~;~ ~:~~ ;u~zami",

tw szerszego

\'viata

i odpowiednio

czyli

~z;y~h aspek-

\~a. Mj wasny system odpornocim me -~cago


kry, rozrni miliony r h "Y moze wyi odpowiednio (najczcie I;;:c .cwentuaJnoci

Kady

z nich to

podmio~) dz~a:~c zareagowa.

rodzaju), posiadajcy un kt .' H~Y (pewnego


rodzaju), lecz aden ni:jest \\~::~zcma (pewnego

Sy:_ T.1k,

,,.

ruczywicie, jest to co \~,r:;~.

W1adome, mamy zdolnoci k 6 ~-- l\ l}, Istoty


prosLSze podmioty dziaajce' N~ ry~~ m e maj te
rzec~y i na nie reagujei.ny; ~a :\;aoazauw~zamy
uwazamy rzeczy. Mw:ic.dokladn". ,m.y, ze_ zastanw rozrniania, w akich ' .'eJ, \\~ld WJel_u
nasze ciao (wq czajc \~to staJ;,o~e znaJdowa Si
odpornociowych czy autonomi:zn aszych ukladw
wowego, ukJady trawienne itd) . eg~ ~kadu nerk~ry moe by z kolei rozrni~~ IStll!eJe pod~bi~l~
ma wyszego poziomu, kire zno~\~~ez ~OZI:zme
. sl.,q s r
:
dlem wskazwek dla cz
ynno. CJ sterowan ia wyszego rzd u U . .
nas ta rekurencyjna zdo ln o d0
:
au tomomtorowania nie m d
granic - poza granicanil zwi :.a~v n~ch wyrany~h
rzu::i
jednak
_?zysZJ<I Tuchylisz
akef.tkt.
.
zewzrokowo roanil
est l"O<!.rni kolcjnv b.ekt~~k, a ~las.tpnie mo-

wJ~:b~ed:st:noC
c~asu_i ~nergi.i. Jeli kto
7gl~, z~b~
si. Rozrnis-L

l'O~l:nicnia wz~okm~c

od'

~~t~~~::~:~~ ~~~n1

ctql), a nastpme zastanm\i


potrafisz

si.

\JCZ

so~ic te przypomni~ znd~\~~;~te~l, :l~

liczb4
. . . .. . P
SLczegw mcdawne roz.rozmem.t
scnsoryc:.::ne, .i ak

rwnie to, e istnieje rn ica midzy przeywa


niem C"Lego a pi7ypmninanicrn sobie prLe:.iywania
czego, a tak7..c m.idzy myleniem o rnicy midzy
prpominanicm a przl.7.ywanicm a myleniem
o rnicy m.idzy widzeniem i syszeniem itd., a
do 7nudzenia.
Phil: Ale to na pewno co wiQccj! Chociai. istniejce
roboty maj za sabe \V)vos.aenie, aby mogy realizowa tego rodzaju rekurencyjne automonitorowanie, mog sobie z atwoci wyobrazi skonstruowa
nie w przyszoci robota posiadajcego tak akurat
zdolno. Bez wzgldu na to, jak zrcznie przejawialby zdolno generowania i reagowania odpowiednio na "refleks)jne" analizy baZO\\)'Ch stanw
rozrniania, nie byby \viadomy - nic tak jak my.
Sy: Czy jeste pewien, e potraflSL. sobie to wyobrazi?
Phil: Tak. tak, cakowicie pewien. Istnialby moe
pewnego rodzaju wykonawczy punkt widzenia,
dajcy si zdefiniowa popnez analiz zdolnoci samokontroli, jakie miaby robot dziki tym zdohlO
ciom reagowania, lecz taka roboda subiektywno
byaby bladym cieniem naszej. Gdyby powied7Jal:
.~Vydaje mi si ... ", jego wypowiedzi nie znaczyyby
w istocie nic - a prnajmniej nie znaczyyby tego.
co ja mam na myli. kiedy ci mwi, jak to jest by
mn; e mi si \\'ydaje, i r.teczy s takie a takie.
Sv: N.ie \\i em, skd mo7.esz mie tak pewno, ale
,; kadym razie mas7. racj~, e wiadomo to co
wicej . Nasze sta ny rozrniania s nie tylko rozrnialne; mog<\ wywoywa w nas preferencje. i\lajc je do wybonl, nic jestemy obujtni, lecz preferencje te s same w sobie suUt elne, zmien n e
i w wysokim stopniu U7.alenionu ot\ innych okolicznoci. Jest czas na czekobd~ i czas na se r, pora
na bkit i pora na i. t-.16\\ic krtko (i w ogrom-

SwiaclornoS: ile to koszt~e

222

nym uproszczen iu), wiele naszych stanw rozr


niania, jeli nie wszystkie, ma co , co mona nazwa w)'llliarem wartoci afektywnej. Zaley nam
na tym, w jakich stanach si znajdujemy, a to, e
nam zal ey, odz\\~err:iedla si w naszych dyspozycjach do zmiany stanu .
Phil : Ale to na pewno co wicej! Kiedy kontemplu j soczyste ciepo soca, pa dajce na ten stary, ceglany mur, to nie tylko wol patrze na cegty ni na
brudny chodnik pod nimi. atwo mi sobie wyobrazi, i nasz fikcr.jny robot zosta by wyposaony we
wbudowan e preferencje w odniesieniu do kadej
moliwej sekwencji jego stanw wewntrznych,
lecz nadal nie miaby niczego takiego, jak moje
wiadome u p o d o b a n i e do wizualnej poezji tych
pobrudonych, rowych cegie.

Sy: Tak, przyznaj, jest co wicej. Po pierwsze,


masz metaprefer encje; moe wolaby~, eby te seksualne skojarzenia prlestay zakca twoje bardziej wzniose upodobanie do tego soneczneg o
~wiatta , padajcego na cegy, lecz jedn ocz~nie
(z grubsza) przr.jemno sprawiaj ci pikantni intruzi, nieco moe dekoncentrujcy, ale ... o czym to
miale~ myle? Strum i e wiadomo~ci jest peen

pozornie niekoczcyc h si acuchw skojarze.


Gdy skoj arzenie, zajmujce chwilowo pozycj
o najwikszym wpyo.vie, ustpuje swoim nast p
com, kada prba zatrzymania tej beza dnej parady i l edzen ia szczegw skoja rze twor:ty tylko
kolejny zalew ulotnych stanw itd. Koalicje: tematw i projektw mog zdominowa "uwag" na
ui~teczny i wysoce produktywny czas, odpierajc
na Jaki~ C"las niedosze dygresje, a take wytwarzaj c poczucie niewLru szon ego ego, ktre rzdzi ca operacj. f tak dalqj.

w prawdziwej walucie?

223

Phil: Ale to na pewno co wicej! I teraz zaczynam


wymidostrzega, czego brakuje n a twojej umylnie
jajcej licie dodatkw. Wszystkie te dyspozycje
metastastany,
i metadyspozycje do wchodzeni a w
ny i metametas tany refleksji nad refleksj mona
wybyoby sko nstru owa Qak mog sobie niejasno
ego
obrazi) u robota. Trajektoria jego wewntrzn
prze czania stanw mogaby, jak sdz, wyglda
uj
uderzajco podobnie do ,.pierwszoosobowego"
cia mojego was ne:~o strumienia wiadomoci , lecz
owe stany robota nie miayby rzeczywistego c z u c i a, adnych wasnoci feno m ena l nych! Nadal pomijasz to, co filozofowie n azywaj qualiami .
Sy: Rzeczywicie, nadal pomijam mn s two wa
ch
snoci. Jeszcze nie zaczem mwi o nadmierny
uproszczeniach w mojej historii, a ty chcesz udatwier,
remni dodawanie kolejnych elementw
dzqc, e istniej wasnoci wiadomoci , ktre zu do tej
penie rni si od opisywanyc h przeze mnie
pory. My~laem , e wanie d o d a wa e m wasno
ci "fenomena lne" , odpowiadajc na twoje wyzwanie , a teraz mwisz mi, e nawet nic zaczem. Zanim bd mg stwierdzi , czy pomijam te
s . Czy
wasnoci , chciabym wiedzie , czym one
fenomoesz da mi klarowny przykad wasnoci
konkretny
ten
m
ubile
jeli
,
przykad
Na
menalnej?
odcie ci, lecz z powodu pewnego traumatycz

nego prze ycia (zamy, e zostaem potrcony


przez samochd tego koloru) ten odcie ci teraz
budzi mj gboki niepokj (bez Wlgldu na to, L'Z)'
przypomina mi wyr anie o wypadku). Czy to wyen alstarczyoby do zmian y wasn oci f e n o m
ny c h mojego przeycia tego odcienia llci?
j na
yspozycy
d
Wasno
nie.
Phil: Niekoniecz
wlawywoy...ania niepokoju nic jest sama w sobie

224

Oan~l

[)ecf'!elt SODKIE

SNY

fenomenaln<J. Wasnoc i fenomenalne S<l,


z definicji, nie dysp<rt:yqjne, lecz wewn(,;tr ..me i doSt~ pnc tylko z punktu widze n ia pierwszi osoby..
s noci

l wk dociera my do km iny tajemnic. Jd li z d e finiuj cm y qualia jako wasnoc i wcwn(,'trzne prze7.y,


pojmowane w izola~ji od \vszystkich ich pt-qczyn i skutkw,
ja ko logicznie n i ezal ene od wszystkich was n oci dyspm.ycyjnych, wwczas na mocy praw logiki na pewno n ie dadi'
si ,._.analizowa funkcjonalnie w szerokim sensie tego s owa
-lecz to puste z wycistwo, bo nie ma powodu wi rJrzy, ;i,c
takie wasnoci is tni ej ! Aby to zobaczy, por1vnaj rn y
qualia p rtey z w a r t o c i p i e nidzy. Niektrzy nai wni

Amerykan ie nie po t rafi ~1bi sobie z gowy, e do lary,


w przeciwi erlst...,ie do frankw, marek i jenw, nie maJ ~!
\V a r t o c i wewntrz n ej ("Ile to kosztuj e w prawdziwej walucie'?"). Bardzo ch tnie "redukuj" warto innych
wa lut w terminach dyspozycyjnych do kursu wymiany na
d olary (lub na lOwary i u su gi), lecz maj poczucie, e dolary to co in nego. Kad y dolar, powi adaj, ma co logiczn ie
niezalen ego od funkcjonalistycznych mocy wymiany. Mo7emy nazwa to jego wigor em. Tak zdefiniowa ny w ig or
ka7.dcgo dolara na pewno n ie da si u wt:glt;d ni w teoriach
ekonomicznych, lecz nie mamy powodu we wierzy -7...aclnego powodu poza szczer~1ni prwczuciami naiwnych Ameryka nw, ktre mona \"}jani, nickoniecznie oddaj c im
honor.
Niektrl'y uc.:cstnicy debat nad wiad omoci po proi>!U domagaj si ~, z ot\vart pnylbic, e by ich i.ntuicje rw
tema t w<lsnot:i fenomenalnych byy menegoc.jowalnym
punktem \\):jda wszelk iej nauki o \\irr dornoci. 1hkic
prztwiadc:wnic mJe7y m na za inter e:o.ujcy ol~jaw, zaslu~ujcy n,l diagnoz , z.a dan , ktr musi uwzgldni nauka
u ~wiadornud- w takim samym duchu, w jakim ekonomici i psychologowie mog<l W)jania , dlactego tak wiele os6b

Indeks

Chomsk) Noam I. 40, 44,

58

Akins Kath\een 92
Asch Salomon 100, 101

Churchland P...1tricia 26

ClarkjamesJ. 122

Baars Bernard 175


Bellotto Bernardo (zw.

Canaletto) 105, 106,


107
Blackmore Susan '2:4, 29
Block Ned 27. 39, 152, 187,

210.213
Borillo Mario 3 1
Bouvcresse Jacques 31
Bower Gordon 91
Boyer Pascal 24
Brooks Rodney 7, l 17
Bush George l 75

Carnap Ru dolf21 7
Chalmers David 26, 44, 47,
48, 49, 51, 64, 83, 84, 85,
86, 94,111, 113, 114,
179, 189, 193, 194
ChangeuxJean-Pierre 31

Churchland Paul 26
Ciapper john P. 9 1
Crick Francis 188

Damasio Antonio 79, 8 1, 184,

188, !90, 196


Darwin Charles 24
Davidson Donald 164
Dawkins Richard 21 , 23

DebnerJamesA., 185.195
DehaeneSI.anislas175, 176, 179.
182. 185, 188. 195. 197
Demokr)t 8
De nneu Daniel C., 7, S, 9, 10.

1 1, 12, 13, 14, 15, 16, 17,


19, 20. 21. 22. 23. 24, 25,

26, 27, 28, 29. 30, 3 1, 59,


109, 110, 190
Dcsimune Robert 184
DrivcrJon 184
Duncan John 184

229

228

EIUs !Jadru D., 135

Firt h Rodcrick 21-1


F1anagan Owen 43
Fodor Jerry 26, l 09

.J ackson Frank 20. 145, 147,


148, 157, l (l(), 162, 1G6
j acob Pierre 31
Jacoby Larry L. 185, I 9:i
James William 93
Janet Pierre 103

31
Goethe Jo ha nn \-Volfgang von
143
GolrJman Alvin 87, 89,95
Graham George 141, 150

GrimesJcff 12'2

Hayes P::llrick 67, 68 . 69


Hciscnbcrg \Vcrner 72
Hilliard John Narthem 112
Hobbcs Thomas 25
Harstadter Douglas 59, J 46
Holley t\ndre 31
Horgan Terry 14 1, ! 50
Jl uii Ra lph I I I , 112,113

l lume David 159


Jlumphrey Nicbolas 200
1/urlcy Susan 183
Hu ygcns Christiaa n 33, 34

!mbert .".1ichel3 1
Jack Authemy I. 17:5. 177,
183, JR-1

Naccachc Lioncl 173, 176.


179, 182, 185, 188, 195,

F'rcgc Goulob 28

Ganascia Jean-Cab1iel

McCinn Colin 40, 45, 49


Mehler Jacques 31
Mcriklc Philip M. 185, 194, 195
Montague Richan.l '217

Kam lmmanuel S

Kam\-isher :-.lancy 181, 184, 191


Kartezjusz (wa. Re ne
Descartes), 8, 27, 64 . 71,
114
Kimja e~von 26
King Rodney 208, 209
Kingstane Alan 80
Kossyn Stephen 87, 89

Land Ed\\in 127, 143


Leibniz Gottfried Wilhelm 8,
27, 39, 40, 4 1, 42, 43, 45,
46, 47, 57, 109
Leviam lsia 90
l..e-.ine Joseph 44, 49, 81, 82
Lewis Cla1-ens lr wing 2 14
Locke John 8, 33, 34, 148,
159, 160
l.ove Cabriel 117. 174
Lyca n William 60, 93, 150,
156. 157, 158, 158,173.
174

,\IcCarthy John 179, 180


/'vlcConnclljeff 160
.'vlcGeer Vict.oria 173, 17'1

Ra!Tman Diana 173


Hecanali F'ran~oi s 3 l
Rouill1an Phi\ip p de 31
Rensink Ro1mld A. 122
Rohi:nson l low:trd l 73
HO?.in Paul 179, 180
Russell Bertraud '28

197
Nagel T homas 16. l7, 40, 4 4 ,
48. 50, 60, 64, 66, 67, 72,
92. 93. 159, 174
~cwsomc William T 191
;.;CWIOJIIZaak33, 34.58
NicudJean 31
NoCAlva 193
Nonhbrook Thomas George
Baring 1st Earl of99

O'Regan J. Kevin 12'2

Pachcric ElisabeLh 3 1
Pa\mcr Stephen 120, 121 .
122, 127, 128
Par-.iz.i joscf 79, 8 1, 184
Pculicld Wider 80
Pcnrose Roger 45, 58, 188
Pessoa LuiL 193
Pct1tot Jean 192
Powers llicharcl 210
Pylyshyn Zenon 87, 88

quine WiUani Van Onnan l1 ,


205

Ryle Gilbert 9

Scarlc John 39. 4M. 49, s:~.


\94. 199
Sclhidgc Olivier 179
Sclars \Vilfrid 13 1, \32, 138,
142
Sballice'l'im 175, 177 , 183,
184
Shear Jonat ha n 9 1
Shepard Roger 87, 88.89
SicgeJ Lee98, 100, 108
Simons Daniel J. 122
Smilcy j a nc l i O
Smi th Swphc1 D , 185
Spcrbcr D:m 3 1
Slcin Lynn Andrea 7
Stcinberg Sau\ 37, 48, 49, 62
Strawsan Galen 45

Tarski Alfred 2 17
T hompson E van 92, 193
Tmgot Annc Hnben Jacques

83
TuringAlan GO
1\'e \1ichucl ll l:!, 151, Jf)'2.,
.

151\, JSG, !50, 159, 174

l>n<IC.r.:....l 5tOOOIESHY

------~-

\~rontz i .,>WM,~Wl

\!.roto n-.. ....-., g)

\\-JotmA.dli b.old511

~Rurto>nllO

>WII<'D<rl'ui<lJSI

ll'hl<cSt<f>l><n13 1
ll'rWMJtobm l09,ll0

'V

You might also like