You are on page 1of 3

Arien Halfelven ROZMOWY TRUMIENNE 6

WESOYCH WIT!!!
WESOYCH WIT WSZYSTKIM!!!
Nie tylko osobom wymienionym poniej, ale wszystkim Forumowiczom, fanfikciarzom,
bywalcom Czatu Mirriel, wszystkim podlewaczom, klecicielom trumien, czytelnikom.
ROZMOWY TRUMIENNE VI:
"Midzy nami miercioercami
(Opowiadanie stanowi tak jakby cig dalszy WJOsny
http://mirriel.ota.pl/forum/viewtopic.php?t=966 )
************* Dedykowane Bartemiusowi Crouchowi Juniorowi. W duchu ycze
witecznych dla Bartemiusa Croucha Juniora.
kryjwka Lorda Voldemorta
- Tymczasem to wszystko, moi wierni sudzy... Nastpnym razem wezw was ju po peni...
Rozejdcie si do swoich rodzin, celebrujcie - hahahaha - wito Zmartwychwstania Pana.
Barty. Zostajesz ze mn. Z yczenia komu tam chcesz i wracaj do swoich obowizkw. Za
dziesi minut w mojej... komnacie. Znikajcie.
- ...
- wito Zmartwychwstania Pana. W kobr Slytherina. Wiesz, e s ju bazie, Crouch?
- ... Bazie.
- Bazie. Takie mae, puchate, dobrze robi na kaszel, jak je uwarzy z suszonymi igami
sosny. Jest wiosna.
Tak, tak... Wyno si, Snape. Mam obowizki. Pan na mnie czeka w... komnacie.
- ...
Nie zrozumiesz.
Nie rozumiem. Chc do mojej trumny. Znikam std, do obowizkw na dzi. Czas na
przyjemnoci...
Snape, my chyba mwimy o rnych sprawach. Jedno nie musi przeszkadza drugiemu.
Moe tobie... Id. Czeka na mnie moja trumna. Najprawdopodobniej z dziewczyn w
rodku. Poziomkowowos. Kto by pomyla? I pewnie z baziami w zbach. Salazarze...
Czasami nie rozumiem siebie.
Ja ciebie w ogle nie rozumiem.
Co z tego? Ja ciebie te nie. Chcemy si rozumie?!
Czarne Ory Czarnego Pana, nie! Poza tym, jeste pijany. Ty naprawd masz sowotoki po
pijanemu.
C. Przez cae spotkanie Lucjusz mnie czstowa ze swojej maej piersiwki. Powiniene
co wiedzie o piersiwkach.
Nie przypominaj mi!
Ale wybacz... Jak mogem by tak wredny? Wiosn?
Spywaj, Snape. Pan na mnie czeka. Pan pragnie mnie widzie. Id, zanim przyle po mnie
Nagini.

Salazarze... Ja te nie lubi zabaw we trjk. Znikam, zanim odkryjemy wicej paszczyzn
porozumienia.
Susznie!!!
Wesoego Zmartwychwstania Pana, Crouch. ebymy zawsze byli upragnieni. Niech nam
bazie bd puchate, a trumny cieniste i zbawienne.
Wesoego, Snape. Niech twoje wywary bd podne na wiosn, a dziewczyna si nie zapyli.
Ja DEFINITYWNIE znikam. Mamy za duo paszczyzn porozumienia. Smacznego jajka,
Crouch, nawet, jeli to Nagini je zniesie... Albo cu.
Smacznego jajka, nawet, jeli ka ci je malowa osobicie... Czarne Ory! Czemu ja z tob
rozmawiam?! Pan czeka!
Co wicej, czeka moja trumna. Czemu my ze sob rozmawiamy? Niepojte. Wesoych
wit, Crouch. Niech ci tam bdzie jak lubisz, chocia podobno lubisz taczy nago.
Nie dla ciebie! Znalaz si witoszek. Ty si przyznajesz do nekrofilii.
To, co robi w mojej trumnie, nie ma nic wsplnego z nekrofili. Poza tym, to nie twj
interes. Poza tym, moja kobieta jest ywa.
A. To, tego. Zdrowo. Wesoych wit zatem. Niech ci dobrze bdzie. Niech nam obu bdzie
dobrze. I ebymy si przypadkiem nigdy nie zrozumieli...
Daj Slytherinie... Pan na ciebie macha.
Ja... Czy szata dobrze ley? Czy si nie marszczy na biodrach?
Crouch. W tych szatach i maskach i tak wszyscy wygldamy tak samo, ale ty jeden zawsze
wygldasz jak spenienie najskrytszych marze naszego Pana, zapewniam.
Dzikuj...
Nie ma za co. Id, bo on znowu macha, a ja nawet nie chc zgadywa czym.
*************** Dedykowane Toroj oraz Falco Malfoy, z yczeniami Wesoych wit dla
obu pa
okolice kryjwki Lorda Voldemorta
- Sev.
Lu? Ty jeszcze tutaj?
Pomylaem, e si przejd. Noc taka jasna, ksiyc prawie w peni...
Moe ci napadn...
Wanie. Miabym to przegapi?
Ach, Lu. Wiosenne noce s jak wntrze wieo wietrzonej trumny jeszcze chodne, ale
niosce t tajemn obietnic ciepa i miej sercu poywki dla najpierwotniejszych pragnie.
Sev. Upiem ci.
Zauwayem.
Ale ja zrobiem to specjalnie.
Specjalnie. Ale dzikuj za szczero, wierny druhu. Przynajmniej tyle mi ofiarowujesz.
Co tam przyja, co tam zaufanie. Ufa, to sobie mog dwa Hogwarckie Ekspresy, pdzce
ku czoowemu zderzeniu. Ludzie wiedz lepiej. Wybacz, nie pomylaem, eby te ci zrobi
jakie wistwo. Marny ze mnie lizgon i jeszcze marniejszy przyjaciel lizgona, ale czyme
jest przyja? Jak mwi, nici w kolorze nadziei, czc bratnie dusze. Zatem jest sznurem
w kolorze Avady, ktry je wie. Przetnij ppowin. Nie jestemy par szelek, sptanych
niechcianym przeznaczeniem. Czemu waciwie walisz si lask w gow?
Nie zwracaj uwagi. Zapomniaem o tym drobnym mankamencie upijania ciebie. Trzeba
dosy dugo czeka, zanim si dojdzie do gosu.
Ale wybacz... Jestem miana botnego odprysku spod wilkoaczej apy niegodny. Mw, czy
co tam chcesz. Eee... Lu? Lucjuszu?! Jeeli chcesz mnie zabi, moesz to zrobi w

cywilizowany sposb! Na odlego. Avad.


WIEM. To... Tego... Wesoych wit.
A. Nawzajem...
************* Dedykowane Mithianie i Wincencie. Z yczeniami.
Hogwart
Ty jeste ranny!
Nie, Lupin. Ja jestem pijany. Albo widziae w yciu za mao rannych, albo pijanych. Czego
chcesz ode mnie? Co tu robisz? Do Wrzeszczcej Chaty i wy!
Dopiero za dwa dni... Poza tym, robisz dla mnie eliksir...
Za dobry jestem... Szlachetnie, ale bez sensu. Czego chcesz?
Wyszedem po ciebie... Moge by skatowany... Ranny...
Zgwacony...
Na Merlina...
Kiedy robisz tak min, naprawd wygldasz jak mysz. Jesz za mao witamin, Lupin.
Midzy nami miercioercami mwic, od tego mona zaniemc...
Nie jestem miercioerc!
Jak to nie? Kotleciki, parweczki, szyneczki, zapytaj Hagrida, jak adnie po lesie biegay,
zanim je skrzatom do kuchni przytarga. Wszyscy jestemy miercioercami. Tylko, e ty
jeste myszowatym sabeuszem i co miesic bierzesz ksiycowe kpiele. A ja jestem
nietoperzem trumiennym i chodz na imprezy, gdzie moi miercioerczy bracia robi mi
malinki albo ka oglda swoje biodra. Dziki Salazarowi moja starannie hodowana
anoreksja chroni mnie przed byciem pomachanym przez Pana.
Ssseverusie...
Jestem pijany i godny. Na szczcie ju wiosna, a do tego Wielkanoc. Bdzie uczta, bd
ciasteczka kokosowe, a ciebie nie bdzie, dziki Slytherinowi. Zawczasu ci zo yczenia,
zanim wytrzewiej. Bo potem Tonks mnie zmusi, a tak - bdzie wzruszona, e sam
pamitaem. I moe nawet wdziczna... Bardzo wdziczna...
Tonks.
A, Tonks, moja kobieta. Wic z okazji wit ycz ci takiej kobiety jak mojej... Ale nie ma
drugiej takiej, moje poziomkowe krucztko... I eby ci tak dobrze byo... Co byoby moliwe,
gdyby nie powysze, ale i tak moemy mie nadziej... I ycz ci smacznego jajka, coby ci w
kach nie utkwio...
Dzikuj, Severusie. Doprawdy, ogromnie dzikuj za tak serdeczne yczenia. Nawzajem,
Wesoych wit. Chodmy ju, zanim si przewrcisz, masz dreszcze. Chyba ty i twoi bracia
miercioercy odrobink przesadzilicie z celebrowaniem waszej jednoci.
To nie dreszcze.
A co niby?!
Post-cruciatus, idioto.
Czemu nic nie mwie?!
Ale mwiem cakiem duo?
Nie na temat!
Odczepisz si, myszolwie zakichany?!
Nie. Dawaj ap, nietoperzu trumienny. I Wesoych wit.
KONIEC
Wesoych wit Barty'emu, Falco, Toroj, Mith, Winc i Caej Rwnie Wanej Reszcie yczy
Arien.

You might also like