You are on page 1of 121

Dawni Sowianie Wiara i kult

STANISAW URBACZYK
WROCAW WARSZAWA KRAKW
ZAKAD NARODOWY im. OSSOLISKICH
WYDAWNICTWO POLSKIEJ AKADEMII NAUK
1991
POLSKA AKADEMIA NAUK
KOMITET SOWIANOZNAWSTWA
OPINIOWALI DO DRUKU
WITOLD HENSEL I LESZEK MOSZYSKI
Okadk projektowaa EWA LUKAS
Redaktor Wydawnictwa ANNA KOSMULSKA
Redaktor techniczny ADAM PRZYLIBSKI
Copyright by Zakad Narodowy im. Ossoliskich Wydawnictwo 1991
ISBN 83-04-03825-0
Zakad Narodowy im. Ossoliskich-Wydawnictwo. Wrocaw 1991
Objto: ark. wyd. 14,50; ark. druk. 14,00.
Wrocawska Drukarnia Naukowa. Zam. 1092/91.
SPIS TRECI
Sowo wstpne......................
5
Religia pogaskich Sowian..................10
Wstp....10
rda......11
Bstwa sowiaskie. Idea jednego Boga.............
21
Przegld sowiaskich bogw................
26
Demonologia.....................
40
wiat pozagrobowy i rytua pogrzebowy............
56
Posgi........................
61
witynie......................71
Gaje, rda, kamienie i gry................77
Modlitwy, ofiary i ofiarnicy.................
81
Magia i wrby..................... 87
wita i obchody.................... 90
Zakoczenie.....................
95
Wykaz czciej cytowanych prac...............98
Literatura przedmiotu................
98
Wierzenia plemion prapolskich...............
102
O rekonstrukcj religii pogaskich Sowian.............
123
Odpowied dyskutantom................... 137
Wierzenia dawnych Sowian.................. 143
Przeytek pogastwa: stpol. yrzec................
166
Ze studiw nad dawn religi Sowian (Komentarz do Kroniki Czechw Kosmasa, ks. III, r. ..................... 1711
Opio et Obyadlo antiuorum Polonorum idola...........
176
Etymologie: Chors, Dabg, Jarowit, Kupaa, Mokosz, Pereplut, Perun, Pizamar, Podaga, Porenut, Porewit, Pripegala,
Prowe, Pseudobstwa, Radogost, Ruje-wit, Siemargl, Strzybg, Swarg-Swaroyc, witowit, Trojan, Trzygiw, Turupit, U siad, Weles Wolos, ywa...............
179
Aleksander Bruckner i jego prace mitologiczne............
199
Indeks
.......................
216
Spis ilustracji.......................
221

SOWO WSTPNE
Ksika niniejsza zawiera moje prace dotyczce religii dawnych Sowian, ktre si ukazyway w cigu
lat czterdziestu, poczynajc od 1948 r.
Impuls do zajcia si wierzeniami Sowian daa mi ksika E. Wieneckego pt. Untersuchungen zur
Religion der Westslawen, ktra mi wpada w rce wkrtce po swoim ukazaniu si (Lipsk 1940).
Podrania mi jej tendencyjno, przypisywanie wszystkiego, co w redniowiecznej kulturze Sowian
cenniejszego, nowego, wpywom germaskim. Rozpoczem wic lektur prac A. Brucknera, L.
Niederlego, E. W. Aniczkowa i innych. Byem wtedy, po powrocie z Dachau, zatrudniony w
Bibliotece Jagielloskiej, zwanej wwczas Staatsbibliothek des Gene-ralgouvernements, miaem wic
atwy dostp do ksiek. Podczas 10-godzinnej pracy zawsze znalazem czas dla wasnej lektury. W
pewnym momencie postanowiem napisa co wasnego, wiedzc, e prace Brucknera, zwaszcza

Mitologia sowiaska, s do trudno dostpne, a w lekturze nieatwe. Pod koniec wojny cao bya
mniej wicej gotowa, ale wymagaa jeszcze kontroli i uzupenie, przede wszystkim wyposaenia w
przypisy. Koniec wojny i najblisze po nim miesice przyniosy zupen zmian mojej sytuacji, rne
nowe zajcia, wykady, koczenie rozprawy habilitacyjnej. Dopiero gdy powstaa Biblioteka Studium
Sowiaskiego Uniwersytetu Jagielloskiego, nadarzya si okazja do wydrukowania Religii
pogaskich Sowian. Mogem jednak zrobi tylko minimum, tzn. uzupeni, poprawi pierwszy rzut,
ale na kopotliwe przypisy czasu nie byo, ksieczka wysza wic w serii popularnonaukowej. Byem
wtedy przecie w staych rozjazdach midzy Krakowem, Toruniem i Poznaniem (19461948). Na
braku przypisw warto informacyjna nie ucierpiaa, poniewa odsyaem wszdzie, gdzie byo
trzeba, do kilku najwaniejszych ksiek, m. in. do Niederlego, gdzie bya kompletna bibliografia a
do pocztkw XIX w.; bogat bibliografi zamieci rwnie Wienecke.
Ksika moja rnia si od ksiki Brucknera przede wszystkim tym, e bya ostroniejsza w
twierdzeniach, wskazujc stale na rne moliwoci interpretacyjne i brak podstaw do usunicia
wtpliwoci.
6 SOWO WSTPNE
Rnia si te obecnoci rozdziaw o demonologii i dotyczcych zewntrznych stron kultu:
posgw, wity, gajw, ofiar i modlitw, rytuau pogrzebowego. By to (i jest) dodatek bardzo
istotny.
Ksika wysza w czasie, kiedy jeszcze trwa powojenny chaos, kiedy jeszcze mao byo czasopism
drukujcych recenzje, nie bya wic w Polsce osobno recenzowana, zyskaa sobie jednak yczliw
opini prof. W. Antoniewicza. Kilka pozytywnych recenzji ukazao si w Czechach; autorami byli
jzykoznawcy i prehistorycy1.
W obecnym wydaniu doszo sporo koniecznych uzupenie w zwizku czy to z wasnymi
przemyleniami, czy to z cudzymi publikacjami, ktrych si w cigu czterdziestu lat ukazao tak duo,
jak nigdy przedtem. Dodaj nadto przypisy i wykaz waniejszej literatury.
Drug pozycj, mianowicie Wierzenia plemion prapolskich, napisaem na zamwienie z okazji
tysiclecia Pastwa Polskiego, zajmowaem si zatem wierzeniami Polan w tym skromnym zakresie
naszej wiedzy o nich oraz o Pomorzanach, tak nam jzykowo bliskich; o innych Sowianach jest
mowa tylko ubocznie. Artyku zosta w tym przedruku nieco rozszerzony. Uatwia on zdobycie
szybkiej informacji o wierzeniach naszych przodkw.
Trzeci tekst pt. O rekonstrukcj religii dawnych Sowian powsta na zamwienie organizatorw sesji
pod hasem Religia pogaskich Sowian". Uczestnikami sesji byli modzi prehistorycy. Ze wzgldu
na ich obecno pooyem nacisk nie na informacje rzeczowe, lecz na sprawy metodologiczne, na
wpyw postawy autora na interpretacj faktw, podkrelajc wieloznaczn ich warto, na
tendencyjno niektrych rde. Referat mj, jak i inne wtedy wygoszone wywoay wyjtkowo
yw i rzeczow dyskusj; daa mi ona sposobno do zabrania gosu jeszcze raz, do uzupenienia
referatu i zajcia stanowiska wobec gosw w dyskusji. Wypowied t drukuj rwnie i dodaj
fragmenty modlitwy ofiarnika czeremiskiego, o ktrej wspomniaem w dyskusji, aby pokaza, jak
mogy wyglda modlitwy sowiaskich, bardziej utalentowanych ofiarnikw (ercw), zwaszcza w
okresie kocowym, gdy mg si ju zaznaczy wpyw modlitw chrzecijaskich.
Chciabym zwrci uwag czytelnikw na artyku pt. Wierzenia dawnych Sowian. Napisaem go dla
zagranicznej encyklopedii, ktrej druk nadspodziewanie si opnia. Myl, e w tym artykule jest
zawarta w koniecznym skrcie nasza wiedza, a take wyraniej si rysuje moje
S to nastpujce recenzje: A. Dostaa w Philologica" 1949, t. 4, s. 63-64 i w Casopisie pro Moderni
Filologii" 1949, t. 32, s. 54-55; V. Machka w Listach Filologickich" 1949, t. 73, s. 112-115; P. Elsnera
w Slavii" (praskiej) 1951, t. 20, s. 483-485.
SOWO WSTPNE
7
stanowisko wobec najwaniejszych problemw religii Sowian i postaw metodologicznych nowszych
autorw.
Trzy krtkie artykuy s powicone sprawom mniejszej wagi: pierwszy omawia staropolski wyraz
yrzec na tle pokrewnych mu wyrazw sowiaskich, drugi zajmuje si interpretacj wyrazu scena w
opisie czeskich obyczajw pogrzebowych, opisanych w Kronice Kosmasa; jest to drobiazg, ale
likwiduje nieporozumienie, ktre si zakrado do wszystkich opisw sowiaskich obrzdw
pogrzebowych. Tekst nieco odbiega od pierwszego wydania. Trzeci artyku ma za cel na tle

artobliwych nazw rzekomych bokw ukaza, jak przypuszczalnie z wielkim prawdopodobiestwem


powstay nazwy bstw w Kronice polskiej Dugosza i gdzie indziej, nie tylko w Polsce.
Ksik t zamykaj krtkie artykuy z etymologiami imion bstw sowiaskich oraz artyku
charakteryzujcy prace mitologiczne Aleksandra Brucknera (skrcony). Wikszo etymologii bya
drukowana w Sowniku staroytnoci sowiaskich; tu uzupeniono przy nich literatur.
W latach powojennych, zwaszcza od czasu uroczycie obchodzonego milenium, ogromnie wzroso
zainteresowanie religi Sowian. Pisali o niej archeologowie i historycy, pisali przyczynki, artykuy,
monografie i syntezy. Wspln ich cech jest optymistyczna ocena moliwoci rekonstrukcji
prasowiaskiej religii i przegldajcy al do Brucknera za jego sceptycyzm.
Archeologowie opieraj si rzecz zrozumiaa przede wszystkim na rdach materialnych,
ktrych przybyo wiele dziki pracowitym poszukiwaniom terenowym. Nie ulega wtpliwoci, e
takich sukcesw, jak wspczesne, archeologia nigdy przedtem nie miaa. Mocne wraenie wywaro
odkrycie tzw. krgw ofiarnych, a jeszcze bardziej figur. W ustpach wszczepionych do przedruku
Religii pogaskich Sowian najwaniejsze odkrycia zostay przynajmniej zarejestrowane 2. Archeologia
jednak wiadczy gwnie o zewntrznej stronie religii, nie moe poda imion bogw, ktrych obraz
odnajduje, ani zrekonstruowa wierze z nimi zwizanych. Archeologowie zaczynaj swoje opisy od
gbokiej prehistorii, co najmniej od kultury uyckiej, cho dzisiaj przewaa ju pogld, e nie bya
ona stworzona przez Sowian, daj wic prb rozwoju wierze istniejcych na terytorium midzy
Dnieprem i ab, bez wzgldu na to, czy ludno bya sowiaska lub nie. Przedmioty, ktre
archeologowie odkrywaj, wiadcz najczciej o istnieniu wiary w demony i magi, a dopiero w
kocowym okresie prasowiaskim
Wstawki, ktrych jest okoo 40, ujte s w klamry [ ]. Ponadto pewne informacje zostay umieszczone
w przypisach, ktrych w pierwszym wydaniu nie byo.
8 SOWO WSTPNE
i na progu sowiaskich pastewek plemiennych take o wierze w bstwa wyszego rzdu.
Historyk, jako osoba znajca realia spoeczne, dostrzega niejedno, czego nie dostrzega filolog, ma
inne skojarzenia. Na tym polega niekiedy znaczenie historykw i w pewnych wypadkach przewaga
nad filologami.
Z prac naszych historykw wybija si przede wszystkim Henryka owmiaskiego Religia Sowian i
jej upadek (1979), szeroka panorama, oparta na lekturze mnstwa prac szczegowych, bogata w
oryginalne pomysy, niekiedy zbyt miae, mao prawdopodobne; z pewnoci nie wszystkie dadz si
utrzyma. Druga praca, ktra zasuguje na wyrnienie, to Aleksandra Gieysztora Mitologia Sowian
(1982). Autor ten pisze pod urokiem prac M. Eliade, W. W. Iwanowa i W. N. Toporowa, a przede
wszystkim G. Dumezila. Uczeni rosyjscy i nasz uczony staraj si na podstawie rozproszonych
przekazw o sowiaskich bogach umieci ich w ramach systemu, ktry zdaniem Dumezila istnia w
epoce wsplnoty indoeuropejskiej i zosta odziedziczony przez poszczeglne gazie rodziny jzykw
indoeuropejskich. Jest jednak rzecz wtpliw, czy taki system rzeczywicie istnia ju przed
rozpadem wsplnoty. System oparty jest na funkcjach przypisanych bogom: funkcji prawnej i
magicznej, funkcji fizycznej i wojskowej, funkcji podnoci. Pierwsz z nich Iwanow i Toporw
przypisali Strzybogowi, drug Perunowi, trzeci Woosowi. Nieufno, z jak si do tej koncepcji
odnis A. Gieysztor, wydaje si cakowicie uzasadniona: uczeni ci s wietnymi teoretykami, ale do
wynikw filologii odnosz si bez najmniejszego respektu. Susznie te Gieysztor polemizuje z
konstrukcjami Z. R. Dittricha.
A. Gieysztor porzdkuje wiat sowiaskich bogw nastpujco: 1. Perun, bg nieba i piorunw, 2.
Weles, bg magii, przysigi i zawiatw, 3. bstwa soneczne i ogniowe (Swarg, Swaroyc,
Dadzbg). Bstwa pomorskie uwaa za identyczne z Perunem. Jest to z pewnoci propozycja lepsza
od wspomnianych, mimo to niepewna. Zwolennicy Dumezila i kierunku optymistycznego" chtnie
zbieraj znane z wielu krajw wtki zwizane z bstwami wspomnianych trzech poziomw i cz je z
bstwami sowiaskimi. Co do tego mona by rnego zdania.
Radziecki archeolog i historyk, B. A. Rybakw, przedstawi wasn prb stadialnego" rozwoju
religii, poczwszy od paleolitu a do redniowiecza sowiaskiego. Opar si na staroruskich tekstach,
ktrych autorzy rwnie wyoyli swj pogld na rozwj wierze; zachoway si dwa takie wykady
(o jednym z nich mowa na s. 146). Rybakw uwaa te spekulacje za w peni wiarygodne.
SOWO WSTPNE 9

Prby uporzdkowania religijnego wiata Prasowian s bez wtpienia pocigajce, nawet sugestywne,
ale zawsze bdzie w nich dua doza dowolnoci, nie z winy autorw, lecz z winy rde; take z winy
rde nie mona udowodni, e autorzy nie maj racji. Na tym wanie polega sabo wszystkich
wymienionych koncepcji. Dostatecznie pomysowy teoretyk zawsze moe sobie inaczej dobra
informacje ze rde (na og fragmentarycznych, mtnych), inaczej je zinterpretowa, inn przyzna
wag i take nie bdzie mu mona dowie, e nie ma racji. Dlatego autor tych sw mimo caego
szacunku dla pomysowoci i wiedzy autorw wspomnianych prb nie moe si pozby sporej
dozy nieufnoci.
Autor, oddajc do druku ten tom, wierzy, e oferuje czytelnikom peny, peniejszy ni w innych
dostpnych pracach, obraz wiary i kultu naszych pogaskich przodkw; e mimo uproszczonej
bibliografii i przystpnego wykadu spenia ksika wymogi stawiane pracom naukowym.
Grudzie 1988
Stanisaw Urbaczyk
Informacja bibliograficzna
1. Religia pogaskich Sowian, Biblioteka Studium Sowiaskiego Uniwersytetu Jagielloskiego",
Seria B, nr 6, Krakw 1947.
2. Wierzenia plemion prapolskich, [w:] Pocztki pastwa polskiego, Ksiga tysiclecia, t. 2, Pozna
1962, s. 137-153.
3. O rekonstrukcj religii pogaskich Sowian, [w:] Religia pogaskich Sowian, Sesja naukowa w
Kielcach, Kielce 1968, s. 29 46; wypowied w dyskusji, tame s. 97 99.
4. Wierzenia dawnych Sowian (dotd nie drukowane).
5. Przeytek pogastwa: spol. 'yrzec, Jzyk Polski" 1948, 28, s. 68-72.
6. Ze studiw nad dawn religi Sowian. (Komentarz do Kroniki czeskiej' Kosmasa, ks. III, rozdzia
1, Slavia Antiua" 1980, 22, s. 191 - 195.
7. Opio' et 'Obyadlo' antiuorum Polonorum idola (w druku).
8. Etymologie: Swarg-Swaroyc, witowit, Weles-Woos dotd nie drukowane; pozostae
drukowane w Sowniku staroytnoci sowiaskich.
9. Aleksander Bruckner jego prace mitologiczne, [w:] Aleksander Bruckner: Mitologia sowiaska i
polska. Wstp i opracowanie Stanisaw Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 5-27.
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
WSTP
1. Ta ksika przeznaczona jest dla szerokich k polskiego spoeczestwa, ktre si interesuj
przeszoci naszego narodu i przeszoci caej sowiaskiej rodziny. Napisana jest popularnie,
wymaga jednak od czytelnika pewnego oglnego przygotowania, tego mniej wicej, jakie daje szkoa
rednia. Spodziewam si, e zapeni ona w naszej literaturze popularnonaukowej luk, ktra istnieje
nie od dzi i nie jest tylko skutkiem wojny. Wojna wprawdzie zniszczya obok innych i te ksiki, z
ktrych si czytelnik mg dowiedzie, jak wygldaa wiara naszych praojcw, ale nawet gdyby ich
nie zniszczya, postpujca wiedza wymagaaby nowego obrazu popularnego. Ponadto istniejce
opracowania nie byy wolne od wielu niedomagam Faktyczny monopol w dziedzinie mitologii
sowiaskiej posiada u nas Aleksander Bruckner, nieliczne za inne prby byy przedsiwziciami
nienaukowymi i czsto fantazyjnymi. Bruckner wszake, cho bez wtpienia by niezwykej miary
uczonym, mia szereg wad jako popularyzator. Porywa wprawdzie czytelnika ywoci opowiadania,
przekonywa swoj stanowczoci i pewnoci siebie, rwnoczenie jednak bywa chaotyczny,
niejasny (pracowa bowiem duo i szybko), w sdach arbitralny, czsto wbrew zgodnej i dobrze
uzasadnionej opinii innych znawcw przedmiotu. Szerzy wskutek tego wiadomoci nie sprawdzone,
ktre sam w jaki czas potem spokojnie porzuca nie dajc argumentw, jak ich zreszt nie dawa
stawiajc odwoywan tez. Niejasne wysowienie, rwcy si tok myli sprawiay, e bywa le
rozumiany; dlatego wic si zdarzao, e z powoaniem si na niego pisano herezje, ktre on zwalcza.
O rnych zagadnieniach mitologicznych pisywa Bruckner wiele razy, ale cao swoich pogldw
wyoy w jzyku polskim trzykrotnie: w artykule Wierzenia religijne i stosunki rodzinne, ktry wraz z
kilku innymi utworzy 4. tom Encyklopedii Polskiej Akademii Umiejtnoci (Krakw 1912), w ksice
Mitologia sowiaska (Krakw 1918) i Mitologia polska (Warszawa 1924). Najwiksz warto
naukow ma pozycja druga, ale jest to rzecz w czytaniu ciko strawna, a nadto nie daje
WSTP
11

obrazu caoci, poniewa jest napisana na marginesie ksiki znakomitego Czecha, Lubora Niederlego
(zob. w Literaturze), z ktrym prowadzi polemik od pocztku do koca. Dla kogo, kto nie zna pracy
Niederlego i nie ma jej w wieej pamici, wiele wywodw Brucknera musi by niezrozumiaych.
Zupenie pominite zostay sprawy kultu. Mitologia polska jest znacznie lepsza jako dzieko
popularyzujce, lecz tym razem to oglnosowiaskie jest za skpe, a take przed wycieczkami
polemicznymi autor si nie ustrzeg. Gwn zalet jest szczegowe wyjanienie, jak urosy rzekome
mitologiczne istoty w rodzaju ady, Lelum-Polelum i inne. W kocu najlepsza jest pierwsza z
wymienionych prac, jakkolwiek gwatem i bez wikszego sensu wtoczono w ni gar informacji o
yciu rodzinnym Sowian. Do szerszych k czytelnikw jednak to studium nie dotaro, utonwszy we
wspomnianej Encyklopedii, chocia cay ten tom zasugiwa, aby si znale w kadym kulturalnym
domu, nie mwic ju o maych nawet biblioteczkach. Lepiej si rozszed wykad mitologii polskiej,
ktry Bruckner pniej da w pierwszym tomie Historii kultury polskiej. Wspomn jeszcze, e krtkie
zarysy mitologii sowiaskiej pisa Bruckner kilka razy dla niemieckich encyklopedii, rzadkich u nas
nawet w wielkich bibliotekach.
Opisane tu w paru sowach niedomagania utworw Brucknera, stosunkowa rzadko egzemplarzy
oraz upyw trzydziestu lat od ukazania si Mitologii sowiaskiej usprawiedliwiaj chyba dostatecznie
niniejsz prb.
RDA
2. Narysowanie jasnego i penego obrazu mitologii sowiaskiej napotyka nie tylko olbrzymie
trudnoci, ale jest wrcz niemoliwe. Obraz musi posiada wiele biaych plam, miejsc zamazanych lub
ledwie z grubsza naszkicowanych, zwaszcza jeli si autor nie chce zbyt czsto ucieka do wasnej
fantazji jako gwnego rda wiedzy. Wanie brak dobrych rde wywoa wymienione dopiero co
trudnoci. Religi Sowian musimy mozolnie odtwarza z rnego rodzaju drobnych i uamkowych o
niej wiadectw, midzy ktrymi nie ma najlepszego, mianowicie informacji wprost od samych
pogaskich Sowian, a przecie o wierze najlepiej moe pouczy sam wierzcy. Opieramy si wic na
wskazwkach osb postronnych: chrzecijaskich Niemcw, Grekw, mahometaskich Arabw,
wyjtkowo tylko chrzecijaskich Sowian. Ponadto wszystkie te wiadomoci, podawane zupenie
przygodnie i bez troski o cao, pochodz z samego koca epoki pogaskiej, kiedy Wara musiaa by
w rozkadzie, gdy moga, a nawet musiaa by Przeniknita wierzeniami chrzecijaskimi.
12
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Informacje rozproszone w kronikach, kazaniach, ywotach witych itp. zostay zebrane i
uprzystpnione w kilku wydawnictwach, m. in.: Fontes historiae religionis slavicae coli. C. H. Meyer,
Berolini 1931 (tylko ze rde greckich, aciskich, germaskich i arabskich), B. A. Gakowski,
Bor'ba christianstwa s ostatkami jazyczestwa w driewniej Rusi (1913, 1916) oraz Die Religion der
Ostslaven. I. Quellen, von V. J. Mansikka, Helsinki 1922 (FF Communications 43). W jzyku polskim
kilka fragmentw ogosi Bruckner pt. Polska pogaska i sowiaska, Krakw 1923 (Teksty rdowe
17).
Oprcz tych rde, ktre obejmujemy nazw historycznych i ktre s bez wtpienia najwaniejsze,
posugujemy si jeszcze rnymi innymi. A wic co do pewnych szczegw moemy otrzyma
pouczenie odprehistorykw, oni bowiem przekopujc osady i cmentarze sowiaskie natrafiaj na to i
owo, co moe rzuci wiato na religi. S to albo resztki miejsc kultowych, albo przedmioty
wiadczce o pewnych zwyczajach zwizanych z pogldami na ycie pozagrobowe. Bardzo wane s
prace wykopaliskowe przeprowadzone przez uczonych niemieckich (gwnie C. Schuchhardta) na
terenie dawnej Arkony, Gard-ca rugijskiego, Chocejowa, Radogoszcza zwanego czciej Retr,
Woynia czyli legendarnej Winety. W Polsce gone si stay wykopaliska na terenie pierwotnego
Poznania, Gniezna i Kecka, ale mitologii bezporednio dotycz tylko wykopaliska w Gnienie (zob.
niej p. 18). Znaczenie wykopalisk ronie w miar, jak ich przybywa i jak si doskonali metoda bada;
z pewnoci daleko jeszcze prehistorii do wypowiedzenia ostatniego sowa 1.
Trzecim zespoem rde jest etnografia. Przypuszcza si mianowicie, e w wierzeniach i zwyczajach
ludu przechoway si echa wierze i obyczajw pogaskich. Z tego rda czerpano bardzo wiele, o
wiele wicej, ni pozwala ciso naukowa. rdo to bowiem jest dzi bardzo zanieczyszczone i
trudno w nim odrni dziedzictwo sowiaskie od pniejszych nalotw: wpyww niesowiaskich
ssiadw, zwaszcza Niemcw, literatury straganowej i chrzecijastwa, ktre zreszt nioso z sob
czasem przeytki pogastwa grecko-rzymskiego. Innym nieszczciem byo to, e zbieraniem

informacji od chopa zajmowao si wyjtkowo wielu dyletantw, a ci nie umieli wykona swego
zadania
1
W latach powojennych dokonano we wszystkich krajach na terenie dawnej Sowiaszczyzny bardzo
interesujcych odkry, m. in. w Nowogrodzie Wielkim, Iwankowcach, w Miodoborach na grze
Bogit, w Wolinie, Szczecinie, na ysicy (ysej Grze), ly, Fischer-Insel, Gross-Raden w NRD itd.
Wydobyto na jaw resztki kilku posgw, stwierdzono kilka krgw kultowych, obok nich domy
kultowych zebra (uczt?). Wszystkie odkryte sensacje pochodz z kocowego okresu pogastwa. Zob.
niej s. 67-70, 160. i haso witynie" w Sowniku staroytnoci sowiaskich.
RDA 13
w sposb jasny i dokadny, zdarzay si nawet wypadki wiadomego faszerstwa. Zbieranie przy tym
odbywao si niesystematycznie, tak e z jednych dziedzin mamy informacji do duo, z innych za
prawie nic; podobnie nierwnomiernie byy traktowane rne okolice i kraje. Przed etnografami stoi
wic dzi wielkie i trudne zadanie krytycznego przesiania zebranego dotd materiau, oddzielenia
ziarna od plew i uzupenienia istniejcych luk. Wtedy dopiero stanie si etnografia rzetelnym rdem
pomocniczym dla mitologw. Tak jak dzi rzeczy stoj, trzeba opowieci o skrzatach, rusakach,
dziwoonach, smokach itp. przyjmowa nieufnie. Jedynym wanie naukowym rdem w tym
zakresie jest drugi tom znakomitej Kultury ludowej Sowian Kazimierza Moszyskiego (Krakw
1934); do niego si trzeba ucieka, gdy niezbdna jest jaka informacja o wierzeniach ludowych. Po
tych zastrzeeniach wobec etnografii, ktrych nie skpiem, musz jednak wyranie zaznaczy, e ju
dzisiaj mitologowie duo zawdziczaj etnografii. Czytelnik zobaczy to sam w ustpie o demonologii.
Starano si dalej pogbi nasz wiedz o religii Sowian przez porwnawczebadanie stosunkw u
innych ludw wielkiej rodziny jzykw indoeuropejskich, rozumujc, e w odlegej przeszoci
wszystkie te ludy miay oprcz wsplnego prajzyka wsplne wierzenia. Korzyci odniesiono jednak
niewiele. Zawd sprawiy zwaszcza etymologie imion sowiaskich bstw, wyprowadzane z jzykw
iraskich: co wypracowali jedni, to obalili, a przynajmniej podali w wtpliwo drudzy. Chtnie
posugiwano si analogiami branymi z religii jzykowo nam bliskich Batw (Prusakw, Litwinw,
otyszw), ale wskazana jest ostrono, poniewa midzy tymi jzykowo bardzo nam bliskimi
ludami a Sowianami zachodziy due rnice kulturalne. Zreszt i ich pogastwo znamy w bardzo
grubym zarysie. Zdaje si, e i bezpieczniejsze, i podniejsze jest signicie po analogie do
wschodnich ssiadw, tzn. do nadwoaskich Finw. Mieszkali oni kiedy znacznie dalej na poudnie
i zachd, lecz wielka ich cz zdya si zeslawizowa. Wymiana kulturalna bya z nimi ywa,
zwaszcza za mocne byy wpywy sowiaskie na Finw, jak wiadcz liczne zapoyczenia z jzyka
prasowiaskiego i rosyjskiego w jzyku szczepw fiskich ocalaych nad grn Wog i jej
dopywami. Pogastwo zachowao si w nich do ostatnich czasw, dziki czemu mogli nowoytni
uczeni na wasne oczy zobaczy wite gaje, ceremonie religijne, mogli widziane rzeczy sfo tografowa, a wreszcie z ust pogan pozna zasady ich wiary. Rezultatami ich bada posuy si
Moszyski, chcc nam przybliy pogastwo naszych przodkw. e rwnie pogastwo fiskie
wywierao silny wpyw na Ru, gdy w niej oficjalnie zostao zniesione, na to
14 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
mamy w rdach konkretne dowody. Korzystali np. Rusini z usug czarownikw fiskich, a czasem
te brali udzia w yciu religijnym pogan (Mans. 251).
[Rola kontaktw Sowian z innymi ludami to sprawa bardzo delikatna. Chodzi zwaszcza o to, jaki by
wpyw ludw, zamieszkujcych ziemie zajte przez Sowian w toku wielkiej migracji: nad Batykiem,
nad Odr i ab, na terytorium dawnego imperium rzymskiego na poudnie od Karpat i Sudetw.
Midzy innymi co przenikno do wierze (np. wyobraenia ze sfery niszej" religii)? Czy
pojawienie si wizerunkw bstw, a zwaszcza pomorski polimorfizm ma jaki zwizek z zastanym
substratem lub adstratem (ssiadami)? Czy polimorfizm wolno wiza jak si prbuje z jakimi
resztkami Celtw i gdzie? Czy jaki ich wpyw mona uwaa za realny? O odpowied trudno: na
pewno potrzebna jest ostrono.]
Wielkie znaczenie przypisywano kiedy samemu jzykowi, spodziewajc si, e ze sownictwa
religijnego, z analizy etymologicznej imion bogw przekazanych przez rda historyczne bdzie
mona wycign interesujce wnioski co do religii. Jednak rozwj bada przynis wielkie
rozczarowanie. Okazao si bowiem, e wnioski byy z jednej strony zbyt oglnikowe (np. e
Sowianom znane byo pojcie boga i czarta, ale nie wiadomo o nich nic wicej), a z drugiej strony
niepewne. Okazao si, e imiona bogw mona wykada w rny sposb, albo e imiona s po

prostu przekrcone przez redniowiecznych pisarzy i zmienione do niepoznaki. Nic moe tak jasno jak
badania jzykowe nie pokazao, e nasza wiedza o pogastwie Sowian jest krucha i e wskazany jest
wielki sceptycyzm, podczas gdy przez pewien czas panowaa lekkomylna a nadmierna wiara w
rda. Trudnoci analizy jzykowej pozna czytelnik w ustpie o bogach.
3. Waciwoci uomnej natury ludzkiej jest to, e trudno si zdoby na obiektywne obserwowanie
zdarze i obiektywny ich opis. Lubimy zawsze patrze przez swoje wasne okulary, ktre czsto
znieksztacaj rzeczy ogldane. Tak i redniowieczni pisarze na religi pogask przez specjalne
okulary patrzyli. Nie umieli sobie np. wyobrazi pogastwa bez czci boskiej oddawanej bawanom,
drzewom i w ogle rzeczom martwym, musiao pogastwo by obcione wszelkimi obrzydliwociami. Std kronikarze opowiadaj, jak to z bawana pogaskiego wypad szatan w postaci roju
much, albo jak kapan pogaski umar, straszny smrd z siebie wydajc. Gorsze byo widzenie i
podawanie kadego pogastwa sowami przyjtymi w mitologii antycznej, co si std wzio, e
pogastwo uwaano za jednakowe we wszystkich czasach i ziemiach. Spokojnie wic mwi autorzy,
e tacy a tacy poganie,
RDA 15
w tym te Sowianie, czcz Jowisza, Marsa, Wener itd., a nie troszcz si o przekazanie waciwych
ich imion. Albo znw pisarz, Germanin z pochodzenia, powie, e Sowianie czcz Tora i Frej,
poniewa sysza, e takich bogw czcili Germanie, a zdawao mu si e i Sowianie musieli czci
tych samych. Te sposoby znieksztacania rzeczywistoci nosz w nauce nazw interpretacji
chrzecijaskiej, rzymskiej, germaskiej (szerzej o tym Wien. 23 29). Poniewa sami yjemy w
sferze poj chrzecijaskich i czsto obcujemy ze wiatem antycznym, nie jestemy bardzo wraliwi
na wspomniane tu znieksztacenia interpretacyjne. Spostrzeemy je od razu, gdy bd naleay do
obcego nam wiata. Podam jako ciekawostk opis sowiaskich wity przekazany przez Araba,
Masudiego, w drugiej poowie XI w.2
Sowianie posiadaj trzy przybytki, w ktrych s sztuczne mamida, w ktrych si daj sysze gosy,
co pocigaj ich serca i opanowuj rozumy. W jednym przybytku spord nich znajduj si zoone
klejnoty i naznaczone pitnami zabytki, ktre wskazuj im istnienia i zdarzenia przedtem ni nastpi.
A ten przybytek mieci si na grze, o ktrej mwi filozofowie, e jest jedn z gr wiata. A na grze
czarnej jest drugi przybytek, ktry otaczaj wody przedziwne i drzewa o rozmaitych smakach. W nim
(stoi) boek potny w postaci czowieka. Wygld ma starca z lask w rku, ktr w ruch wprawia
koci umarych. Pod praw nog ma figury rnych rodzajw mrwek, a pod lew nog czarne kruki
wyobraone w postaci gudaf (wyraz niezrozumiay) i innych.
A trzeci przybytek otacza zatoka na morzu. Zbudowany (jest) z kamieni czarnego korala i zielonego
turkusu. Porodku jest wielka kopua nakryta budowl. W niej [mieci si] boek, ktrego czonki s z
czterech [rodzajw] drogich kamieni: szmaragdu, rubinu, topazu i biaego krysztau. Gow ma z
czerwonego zota. Naprzeciw niego jest posg w postaci dziewczyny.
Wicej ma ten tekst wsplnego z bajkami tysica i jednej nocy ni ze Sowianami. Interpretacja
klasyczna i kocielna nie dokonuj oczywicie takich spustosze, ale bd co bd s wyranym
minusem redniowiecznych opowieci.
4a. rda historyczne zasuguj na szczeglniejsze omwienie ze wzgldu na ich wielk dla nas rol.
Bez bliszego przyjrzenia si im mogyby dalsze rozdziay ksiki by niezrozumiae.
Przede wszystkim zasuguje na podkrelenie, e los w tym wzgldzie nierwno obdarzy plemiona
sowiaskie. W szczeglnoci o pogastwie plemion, ktre weszy w skad pastwa polskiego, nie
posiadamy prawie adnych pisanych informacji. Wiadomoci o poganach podawano w opisach
wypraw wojennych i misyjnych, tymczasem pogastwo Polskie zostao usunite wasnymi siami.
Polacy sami o tym nie pisali, 3 pisa nie umieli, zreszt uwaaliby pewnie, *e nie maj powodu
opisywa tak niegodne rzeczy. Wyprawy niemieckie szy na Polsk
Przekad T. Kowalskiego. Inna wersja u Meyera 96 7.
16 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
(poza jednym wyjtkiem), gdy ju przyja chrzecijastwo [w Kronice Thietmara krtka informacja o
obyczajowoci w Polsce]. Autor ywota w. Wojciecha widocznie ju nic szczeglnie osobliwego nie
zobaczy i nie opisa. Tym mniej mia do powiedzenia o sto lat pniej piszcy Gall Anonim. Dopiero
od XIV w. zaczynaj wtym strumyczkiem sczy si informacje, ale ju oczywicie nie o bogach, o
ktrych pami dokadnie tymczasem zagina, lecz o wierze w gusa, amulety i demony, z czego
jeszcze nie wynika samo przez si, eby to byy przeytki rodzimego pogastwa, a nie import z

zachodu, od ktrego przecie Polska nie bya tak szczelnie odcita, jakby si nam dzi mogo
wydawa. Z pierwszej poowy XV w. posiadamy wreszcie wzmianki o bstwach jakoby czczonych
kiedy przez Polakw. Ju sam ten nienaturalny porzdek: najpierw guche milczenie, potem
wzmianki o gusach i demonach, a na kocu o bogach, wydaje si podejrzany. Co mogli wiedzie
Polacy o bogach w pi prawie wiekw po ich odrzuceniu na rzecz chrzecijaskiego Boga? Chyba
tyle, co dzisiejszy analfabeta o dynastycznej polityce Jagiellonw. Mogy tylko przetrwa zabobonne
praktyki, czary i wiara w duchy, czyli demony.
Rzeczone wzmianki o bogach s jednym cigiem zwizanych z sob notatek, a otwiera go uchwaa
synodu duchowiestwa polskiego o odpisie z drugiego dziesitka XV w. (za Meyerem, s. 76-77):
Zabraniajcie rwnie klska i pieww, w ktrych si wzywa imiona bawanw Lado, Yleli, Yassa,
Tya, a ktre si zwyko odprawia podczas Zielonych wit, kiedy zaiste wyznawcy Chrystusa winni
nabonie prosi Boga, aby wzorem apostow mogli przyj Ducha witego".
W niewiele lat pniej tak gromi pewien kaznodzieja wiernych: I tak Polacy jeszcze teraz okoo
Zielonych wit czcz bokw Alado, Gardzyna, Yesse... i niestety owym bokom wiksz cze li
chrzecijanie oddaj ni Bogu, bo dziewczta, co cay rok nie chodz do kocioa chwali Boga, wtedy
zwyky przychodzi ku czci bokw".
Prawie w tym samym czasie inny kaznodzieja tak mwi: Ale niestety nasi starcy, starki i dziewczta
nie przykadaj si do modw, aby byli godni przyj Ducha witego, ale niestety w te trzy dni, co
by naleao spdzi na rozmylaniu, schodz si starki, kobiety i dziewczta do kocioa, nie na
mody, ale na tace, nie Boga wzywa, ale diaba, mianowicie Ysaya, Lado, Ylely, Yaya... Tacy... jeli
nie bd pokutowa, przejd z Yassa, Lado na wieczne potpienie".
Jeszcze inny rkopis z tego czasu wymienia bokw Alado, Agyesse. Koron tego pitnastowiecznego
acucha jest obszerny wywd mitologii polskiej Jana Dugosza. Zna on niewtpliwie tamte zapiski,
przej z nich ca zawarto, a nadto podla je uczonym sosem. Bdc
RDA 17
mem uczonym uwaa za swj obowizek mwi o polskim pogastwie terminami wiata
antycznego (interpretacja rzymska). Tote nie tylko opowiada, e si Polacy schodz w Zielone wita
na tace ku czci bawanw, ale ich imiona zestawia z antycznymi. I tak u niego Lyada sta si Marsem,
Yesza Jowiszem, Ylely przerobione na Dzydzilelya stao si Wener. Oprcz nich pojawia si jeszcze u
Dugosza Nyja-?\uion, Marzana-Cerera, Dziewanna-Diana, Pogoda i ywi.
Dugosz cieszy si prawie a do naszych czasw ogromnym zaufaniem. Nie tylko opierali si na nim
staropolscy historycy (Miechowita, Kromer, Stryjkowski, Gwagnin), ale nawet jeszcze koniec XIX w.
dawa mu pen wiar. Dopiero Bruckner, odkrywszy starsze zapiski, z ktrych Dugosz korzysta,
udowodni, e ojciec polskiej historii jest rdem wtrnym i autorem obchodzcym si ze swoimi
rdami do bezceremonialnie. Dalej wykaza Bruckner, e rzekomy Mars, ada, podobnie jak Jesza
i ta jaka Dziecilela czy Dziedzila (rozmaicie to pisz rkopisy dziea Dugosza), to przerbki
wyrazw znanych nam ze statutw, a do statutw dostay si z pieni ludowych, z ich refrenw. Lada
znany jest w innych jzykach i znaczy tyle co 'kochanka, oblubienica', 'kochanek, oblubieniec, m',
jesza znaczyo 'oby' (tak w jzyku starocerkiewnym) 3, ylely trzeba czyta i leli czyli lali, oczywicie
mid i piwo, o czym piewano w pijackich piosenkach (ale to leli mogoby te by zamiast luli, lulaj).
Ksia, midzy ktrymi nie brako cudzoziemcw, nie rozumieli piosenek, a odnoszc si z zasady
wrogo do zabaw i wesooci, bez trudu dopatrzyli si w pewnych wyrazach imion boskich.
A do tego punktu wywody Brucknera s zupenie przekonywajce, natomiast co do Dziewanny,
Marzany i Nyi sam Bruckner by niezdecydowany i rnie w rnych czasach pisa. Marzana (tyle
dawniej co Marysia od Marz Maria) i Dziewanna wzite s zapewne z obrzdw ludowych, ktre
s, zdaje si, zachodniego pochodzenia. Rwnoczenie byy nazwami rolin, moe wic odgryway
pewn rol w czarach, co im uatwio awans na imiona bogw. Pogoda i ywi dostay si w rce
Dugosza zapewne z kroniki Helmolda, gdzie byy podane jako bstwa pomorskie, o czym jeszcze
poniej (p. 12). Rwnie o Nyi bdzie mowa w dalszym cigu (p. 13). Historycy staropolscy dorzucili
nowe imiona pseudobogw, mianowicie Lelum i Polelum, ktre spopularyzowa potem Sowacki;
wprowadzili te pewne zmiany do przekazu Dugosza, tak np. Miechowita uwaa ad za
odpowiednik greckiej Ledy. (O bogach Dugosza szerzej BrP. s. 9 22). [Bajk jest opowie, e na
miejscu klasztoru na ysej Grze czci doznawa ada, Boda i Leli] Zob. s. 111.
Powtarzam za Brucknerem; sowniki tego nie potwierdzaj.
;
- Urbaczyk, Dawni Sowianie

18
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
4b. Jak widzimy, historyczne rda polskie s pne i mao wiarygodne. Rwnie skpe i pne s
rda dotyczce Czechw {Kronika Kosmasa, uchway synodw), a o Sowianach poudniowych nie
zapisano prawie nic. Za to obfite wiadomoci posiadamy o Rusi i Pomorzu.
Z terenu ruskiego mamy spor liczb kaza wytykajcych prawdziwe lub rzekome praktyki
pogaskie, take duo przepisw kocielnych. Sploty si w nich wszystkich w zawiy wze
wiadomoci lokalne z wiadomociami ksikowymi dotyczcymi pradawnych wschodnich ludw.
Niekiedy przypisuje si Rusinom te same bdy, ktre w innym miejscu ten sam autor potpia np. u
Babiloczykw. Wydobycie prawdy wymaga kopotliwych bada porwnawczych; czasem decyzja
jest niemoliwa, wic kady badacz dobiera sobie fakty wedug swobodnego uznania. W rezultacie
naukowe opisy pogastwa ruskiego, a take prasowiaskiego, rni si znacznie od siebie. Podobne
trudnoci czekaj na nas przy korzystaniu z zapisek historycznych zebranych dosy obficie u tzw.
Nestora. Z konkretnymi przykadami zetknie si czytelnik w dalszym cigu. Du wag
przywizywano do kilku wiadomoci w synnym Sowie o wyprawie Igora, jest ono jednak podejrzane
o falsyfikat4; a pewne jest jedno, e wzmianki o bogach maj charakter figury poetyckiej, nawet
frazesu, czyli w rezultacie ich uyteczno dla mitologii jest adna.
Bez wtpienia najlepsze rda posiadamy co do Sowian pomorskich. Dziki swojemu dalekiemu
wysuniciu na zachd zetknli si oni do wczenie z kulturalnym wiatem, swoim za uporczywym
trwaniem przy pogastwie i wolnoci przycigali uwag. Przedmiotem zainteresowa kronikarskich
byli przez lat mniej wicej dwiecie, liczc od pierwszego wymienienia jednego ich bstwa przez
kronikarza Widu-kinda pod r. 968. Wan informacj o wityni i kulcie Swaroyca w Radogoszczu,
zwanym te Retr, zawdziczamy sawnemu kronikarzowi Thietmarowi piszcemu koo 1015 r. O tym
Radogoszczu pisa pniej (koo 1075 r.) w inny sposb Adam z Bremy, ktry przedstawiajc dzieje
biskupstwa hamburskiego z koniecznoci musia si zaj Sowianami. Bez maa sto lat potem
Helmold, bdcy proboszczem sowiaskiej wsi w Holsztynie, napisa dzieko Chronicon Slavorum, w
ktrym znajdujemy sporo ciekawych wiadomoci o religii Sowian. On jeden waciwie mia mono
lepszego zaznajomienia si ze Sowianami, poniewa stale wrd nich przebywa, nie tak jak inni
autorzy, ktrzy pisali na podstawie informacji osb, ktre przypadkowo i na
4
Po studiach ogoszonych po drugiej wojnie wiatowej umocnia si wiarygodno Sowa.
RDA 19
krtko zetkny si ze Sowianami. Niektrzy jednak zarzucaj Helmol-dowi, e przypisa Sowianom
pewne wierzenia chrzecijaskie; istotnie, mogy ju one przenikn pomidzy rodzime sowiaskie
wyobraenia. Ostatnim w serii kronikarzy by tzw. Sakson Gramatyk, ktry w swoich Gsta Danorum
opowiedzia o upadku Rugii wraz z Arkon. Jego opisy zawieraj tak nieprawdopodobne miejsca, tak
wysoko stawiaj rugijsk sztuk, e prbowano kwestionowa jego prawdomwno. Jednak
wykopaliska w Arkonie i Gardcu potwierdziy tyle przez niego podanych szczegw, e powaga
Saksona wzrosa z powrotem. Te same wypadki zwile przedstawia saga o potomkach Knuta
(Knytlingasaga), ktra w pewnych miejscach korzystaa widocznie z tego samego pisanego rda co
Sakson, skoro zgodno bywa niekiedy prawie dosowna.
Osobne miejsce zajmuj trzy ywoty w. Ottona z Bambergu, apostoa Pomorza, napisane przez
anonimowego zakonnika z Prieflingen, Ebbona i Herborda5. Opisuj oni dwie wyprawy misyjne,
pierwsz na Pomorze szczeciskie (w r. 1124), drug na Pomorze na zachd od Odry (w r. 1128).
Opowiadaj wic o wypadkach, ktre zaszy w Szczecinie, Wolinie, Biaogrodzie, Koobrzegu,
Oogoszczu i gdzie indziej. Autorzy nie brali sami udziau w wyprawach, korzystali jednak z relacji
naocznych wiadkw, tote ich informacje s dosy cise. Zamcone s tylko, jak zreszt take
opowiadania kronikarzy, specjaln frazeologi, przyjt w redniowiecznych ywotach witych:
wstawione s do nich opisy cudw, ktre si nigdy faktycznie nie stay; wszystko z chci
powikszenia zasug biskupa-apostoa i przyspieszenia jego kanonizacji. Wszystkie s modsze od
opisywanych wypadkw o 20 50 lat.
4c. Opisy stosunkw pomorskich bardzo zaciyy na mitologii sowiaskiej. Wyobraono sobie
bowiem pochopnie, e takie same stosunki panoway na terenie caej Sowiaszczyzny. Tymczasem
pomidzy Pomorzem a plemionami w gbi kontynentu zachodziy prawdopodobnie wielkie rnice
kulturalne. Pomorzanie trudnili si nie tylko rolnictwem, drobnym domowym handlem i rzemiosem,
ale posiadali wielkie miasta portowe, prowadzili handel zamorski i dochodzili dziki temu do
znacznego bogactwa. Nie gardzili te zyskownym korsarstwem. By moe, i wanie to bogactwo

pozwolio im na wyszy poziom artystyczny w sztuce budowlanej i zdobniczej, co byo przedmiotem


zachwytu ze strony chrzecijaskich widzw. Zapewne te nie kade miasto mogo wyoy 300
grzywien na budow wityni, jak miasto Chocejw (Chockw?), ktrego si staa ozdob, bronion
ze
Obecnie atwo dostpne w Monumenta Poloniae Historica, series nova, t. VII cz 13 Prze^^j polski j
Wikar jaka [in:] Pomorze Zachodnie w ywotach Ottona, Warszawa 1979.
20 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
wzgldw artystycznych przez mieszkacw przed niszczycielsk dz misjonarzy. Wreszcie
Pomorzanie, wchodzc w kontakt z odlegymi krajami, mogli od nich niejedno zapoyczy tak w
zakresie kultury materialnej jak i duchowej 6. Zwaszcza za bliskie skandynawskie wzory mogy tu
zaciy, mogy wywrze silny wpyw na pojcia religijne, na organizacj ycia religijnego, a przede
wszystkim na budownictwo sakralne. Uczeni niemieccy doszli nawet do przesady w ocenie tych mao
jeszcze naukowo opracowanych wpyww. Wszystkie tu wymienione okolicznoci musimy mie na
uwadze, mogy one bowiem sprawi, e stosunki pomorskie odbiegay od stosunkw u reszty Sowian,
ktrzy zreszt wyrzekli si swej wiary o sto czy dwiecie lat przed opisywanymi na Pomorzu
wypadkami, a przecie wiele si mogo w pogastwie pomorskim zmieni przez ten czas. Nie jest
wic naukowo dopuszczalne np. wyobraa sobie, e w Polsce IX/X w. byy takie same witynie jak
na Rugii w XII w.
Nie trzeba z drugiej strony zapomina o tym, e Pomorze byo stale przedmiotem wypraw misyjnych.
Zwaszcza Pomorze na wschd od Odry musiao by przeniknite wpywami chrzecijaskimi, wszak
w Koobrzegu, w jednej z miejscowoci objtych dziaalnoci w. Ottona, ju Bolesaw Chrobry
zaoy biskupstwo, co prawda krtkotrwae. ywoty w. Ottona wspominaj wyranie, e tu i wdzie
napotkano utajonych chrzecijan, a przecie z pewnoci nie ze wszystkimi mieli misjonarze
sposobno si zetkn.
Tu jeszcze godzi si doda, e waciwie nie wiemy, czy istniaa jedna sowiaska religia; moe ich
byo naprawd kilka, a jedno religijna jest tylko naszym zaoeniem, nawet grub pomyk. Wiemy
np., e byy dwa obrzdki grzebalne, moe kady z nich czy si z innym systemem wierze,
przynajmniej w zakresie ycia pozagrobowego. Helmold mwi nawet do wyranie o rnicach w
kulcie: Maj za Sowianie rnoraki tryb pogaski, gdy nie zgadzaj si na ten sam rodzaj
zabobonu" (I 84). Jako konkretny przykad rnic podaje posiadanie lub nieposiadanie posgw. Moe
byy rnice w religii zalenie od terytorium, moe zaleay od warstwy spoecznej. Nic na ten temat
na razie powiedzie nie moemy, bdzie jednak w dalszym cigu mowa o religii sowiaskiej, jak
gdyby zasadniczo bya tylko jedna.
[Jeszcze na pocztku naszego wieku przecitny chop w okolicach Krakowa nie zapuszcza si dalej,
jak na odlego okoo 15 km, bo chcia wzi udzia w jarmarku czy odpucie i przed noc wrci do
J. Do wiat, Pogaski obraz wiata a przyczyny chrystianizacji Sowian, Wieki rednie - Medium
aevum. Prace ofiarowane Tadeuszowi Manteufflowi, Warszawa 1962, s. 79-86.
BSTWA SOWIASKIE
21
domu. Jego kontakt ze wiatem by wic bardzo ograniczony. Co najmniej tak samo by ograniczony
widnokrg Sowianina przed tysicem lat. Kt mg u Sowian tworzy system wierze i spjne
wyobraenia o wiecie? Wedug Adamusa take, mitologia normaska, ta tworzca zwarty system
kosmogoniczny bya tworemskaldw islandzkich i trudno powiedzie, gdzie koczy si tradycja
ludowa, a zaczyna fantazja" (Tajemnice sag i run, s. 6). U Sowian nie byo nawet skaldw].
BSTWA SOWIASKIE IDEA JEDNEGO BOGA
5. Pod wpywem propagandy chrzecijaskiej utrwalio si przekonanie, e pogastwo z reguy wierzy
w wielu bogw, e za bogw uchodz u nich kaway drzewa lub kamienia, e wreszcie obca im jest
idea boga, jeli nie jedynego, to przynajmniej najwyszego i rzeczywistego wadcy wiata. Mwiono
to oczywicie take o Sowianach. Ten punkt widzenia zosta przypadkiem poparty przez nauk, ktra
sdzia, e idea boga pojawia si ewolucyjnie przez abstrakcj z rnych konkretw otaczanych bosk
czci. Wskazywano na kilka rde, z ktrych poszy owe ubstwione konkreta, a nastpnie idea
jednego boga. Mianowicie czowiek pierwotny personifikowa i ubstwia zjawiska przyrody,
traktowa przedmioty jakby byy ywe i obdarzone ukryt moc, personifikowa przyczyn zjawisk,
uwaajc np. e za lub dobra dola musi mie swojego dawc, przyjmowa, e dusze zmarych
zamieszkuj przyrod, mieszajc si do ludzkich spraw. [Tajemnicza moc bya wita {sacrum);
wite byy rzeczy i miejsca, gdzie si ona przejawia albo stale z nimi bya zwizana. Moga si

rnie da zobaczy czowiekowi: jako jaki czowiek, jako zwierz albo mglisty cie, oboczek
przybierajcy ksztat czowieka, zwaszcza noc. Kto si zetkn z tak si, przeywa rodzaj lku
zwanego witym. Do miejsc witych czowiek przychodzi, aby tym atwiej przez modlitw i ofiar
wej w kontakt ze wit moc i zyska jej pomoc (por. p. 13, 20).]
Kade z wymienionych rde wydao szereg istot demonicznych (zob. p. 13), a z nich dopiero przez
tysicletni ewolucj zrodzia si idea jedynego, wzgldnie najwyszego (midzy kilku innymi) boga.
Jest to istota lub istoty o wielkiej mocy, staym charakterze, wybitnie zindywidualizowane, wysze
ponad prawa natury. Na ich okrelenie uywa si czsto terminw bstwa wyszego rzdu". Na tle
takiego zasadniczego Pogldu powstay wtpliwoci, czy Sowianie pogascy zdoali osign
dostatecznie wysoki poziom organizacji spoecznej, odmawiano zatem
22 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
wiary tym historycznym notatkom, ktre Sowianom znajomo idei boga najwyszego przypisyway.
Mwic o bogu najwyszym, mam na myli tzw. henoteizm, tzn. sytuacj, e pewien bg stale lub
przynajmniej w niektrych wypadkach odsuwa inne na tak daleki plan, jak gdyby istnia tylko on
jeden. Co takiego mia na myli Helmold, mwic, e wobec Switowita inne bstwa wygldaj na
pbogw (I 52).
Istnieje jednak inny pogld, e mianowicie wiara w jednego boga istniaa ju na najniszym stopniu
kultury. Okazao si przynajmniej, e u najbardziej nawet prymitywnych ludw uznaje si istnienie
najwyszego boga. [Tez t zakwestionowano]. Albo wic naley przyj, e monoteizm jest
pierwotny, jak to zreszt utrzymuje teologia chrzecijaska, uwaajc wielobostwo za pniejsze
skaenie, albo e ewolucja prowadzca do idei boga najwyszego zostaa przeprowadzona w czasach
bardzo od nas odlegych. W naszym jednak wypadku wybr jest zbdny, wystarczy bowiem, e nie
musimy si wzdryga przed uznaniem za prawdziwe tych miejsc w kronikach, ktre Sowianom
znajomo tej idei przypisuj.
Wzmianki s dwie. Pierwsza pochodzi z samego poudnia Sowiaszczyzny od historyka
bizantyskiego, Prokopiusza, z utworu napisanego koo 550 r.: (Sowianie) jednego tylko uznaj
boga, wadc piorunw, pana wszystkiego, i jemu tylko skadaj w ofierze woy i inne zwierzta; w
przeznaczenie nie wierz i nie przypisuj mu adnej wadzy nad ludmi". Nie chodzi tu o
bezwzgldny monoteizm, ale raczej o henoteizm, skoro ten sam autor mwi, e czcz Sowianie rzeki,
nimfy i inne bstwa. Mia chyba Prokopiusz to samo na myli, co w 600 lat pniej na pnocnozachodnim kracu Sowiaszczyzny napisa Helmold: pomidzy rnymi bstwami, ktrym
powicaj pola i lasy, ktrym przypisuj smutki i radoci, wierz, e jest jeden bg na niebie, innym
rozkazujcy; on si o niebieskie tylko troszczy sprawy, tamci za penicy przydzielone obowizki od
niego pochodz, o tyle za kady potniejszy, im bardziej z nim spokrewniony" (I 84). Kwestionuje
si czsto t notatk, poniewa jakoby zostay w nich Sowianom przypisane chrzecijaskie pogldy.
Nie przecz, e w sposobie wyraenia si s moliwe wpywy antyczne lub chrzecijaskie, ale samo
jdro, tzn. twierdzenie, e obok drugorzdnych demonw istnieje bg najwyszy, oddaje chyba
stosunki rzeczywiste. Bdc proboszczem wrd Sowian, mia Helmold wicej szans ni ktokolwiek
inny na wniknicie w zamierajc ju wiar swoich owieczek. Jak wiadomo, zdawa on sobie spraw z
istnienia rnic midzy Sowianami, zaznaczajc, e tylko w pewnych okolicach stawia si witynie i
sporzdza wizerunki bogw. Nawet wizanie demonw drugorzdnych z bogiem nadrzdnym nie jest
niczym
BSTWA SOWIASKIE 23
niemoliwym, skoro to samo spotykamy u Czeremisw, ktrzy ubstwili wyodrbnione atrybuty boga
nieba (dobro, wielko, panowanie nad wiatem), nie mwic ju o demonach tworzcych jego
orszak (Holm-berg, Die Religion d. Tscheremissen, s. 64). Odrbno tych nowych bstw tak daleko
moe by posunita, e si kademu z nich skada ofiary pod innym drzewem witego gaju. Co
podobnego zupenie dobrze mogo by u Sowian. Nie widz wic powodu sdzi, e Sowianie trwali
do koca swojego pogastwa tylko przy wierze w demony, nie znajc bogw wyszego rzdu i
jednego boga nadrzdnego (przeciwnie Wien. 141 i inni).
6. Nasuwa si z kolei pytanie, jakiego rodzaju by to bg: czy by czyst abstrakcj, czy te si
kojarzy z jakim przedmiotem lub zjawiskiem wiata rzeczywistego. Mona si tu chyba posuy
analogicznymi stosunkami u innych ludw indoeuropejskich. Na podstawie bada porwnawczych
doszo si do wniosku, e w pierwotnej religii Indoeuropejczykw na plan pierwszy, jako bg
nadrzdny, wysuwa si bg jasnego nieba, bdcy jednoczenie ojcem wiata. Czsto do jego

atrybutw naleaa wadza nad piorunami, co moe zachodzio rwnie u Sowian, jakby wynikao ze
sw Prokopiusza. Moliwe jednak, e u czci Sowian (wschodnich) istnia osobny bg gromu (ruski
Perun). lady wierze w boga nieba s wszake u dzisiejszych Sowian bardzo blade, a to pewnie
dlatego, e wyobraenia o nim zostay wyparte przez pojcia zwizane z Bogiem chrzecijaskim,
bdcym przecie tak samo panem niebios.
Kult boga nieba splata si czsto u rnych ludw z kultem boga soca i tak te prawdopodobnie
byo u Sowian. Nie wiadomo zreszt, czy wolno te dwa bstwa cakowicie od siebie oddziela, czy
nie byy one jednoci, z tym e zalenie od sytuacji kadziono nacisk to na jedn, to na drug stron.
Wszak nie moemy da od Sowian precyzyjnego teologicznego rozrnienia; gdybymy chcieli
ustali system wiary katolickiej na podstawie rozmowy z chopem z zapadej wsi, doszlibymy
zapewne do zdumiewajcych rezultatw. Moliwe jednak, ze kult soca wysuwa si na plan
pierwszy, poniewa bardzo wyranie rysuje si, lub si do niedawna rysowa w wierzeniach
sowiaskiego ludu. Wiele piknych przykadw podaje Moszyski we wspomnianej Kulturze ludowej
Sowian (t. II1,437 54). Trudno wszake tu wszystko to powtarza, lepiej bdzie, jeeli czytelnik
bardziej zainteresowany sam si tam po dalsze szczegy zwrci.
Trzeba jednak podkreli, e do ciko przychodzi rozgraniczy wyranie, czy chop oddaje cze
socu jako bogu, czy te np. z okazji wschodu soca modli si do Boga chrzecijaskiego. Wydaje
si, e
24 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
dawne praktyki pogaskie zlay si z chrzecijaskimi, tym bardziej e przed przyjciem do nas
chrzecijastwo wchono rne elementy kultu soca na poudniu i zachodzie Europy. Stosunek
chopa do soca odznacza si pokorn czci, ale rwnoczenie mioci, czego dowodem jest
posugiwanie si pieszczotliwymi wyrazami: sionko, soneczko, soneczko wite, jasne albo boe.
Cakiem tak samo mwi chop: Jezusiczek albo Ponbczek, Boyczek itp. A oto dla przykadu, krtka
modlitewka (powiedzie by mona akt strzelisty") czy powitanie pod adresem wschodzcego soca,
zapisane w poudniowej Wielkopolsce: Witam cie, soce, na dzie dzisiejszy, ebym mg ten dzie
szczliwie przepracowa". Soce jest tu wic dawc ask, jakby byo Bogiem. Podobn sytuacj
spotykamy w modlitwie pewnej Ukrainki: Dzie dobry ci, jasne soneczko. Ty wite, ty jasneprzekrasne; ty czyste, wspaniae i szanowane; ty owiecasz gry i doliny i wysokie kurhany, owie
mnie... przed caym wiatem... chrzecijaskim dobroci, kras, wdzikami i mioci: ... Jakie ty
jeste jasne, wspaniae, przekrasne, ebym i ja bya taka jasna, wspaniaa, przekrasna..." Zespolenie
pogastwa z chrzecijastwem widoczne w modlitwie spod Rych-wadu pod ywcem: Witaj nam,
witaj, sonecko rane, witaj skarbie niebieski, co przywiecas nam, biednym ludziom na ziemi.
Jakze ty pikne i byscce, prosto od Boga posane. Pokwalony niek bydzie za ciebie Jezus
Chrystus". Soce jest tu wprawdzie tylko boym tworem, ale szanowanym i zasugujcym na osobn
cze. Jest rzecz najzupeniej moliw, e przed lat tysicem czy dwoma tak samo zwracano si do
soca, ale w miejscu Boga chrzecijaskiego by wtedy nie znany z imienia bg nieba, ktrego
pozycja z czasem zblada wobec rosncego znaczenia soca (element wyrany, bardziej czynny ni
niebo), a wreszcie obaj ustpili miejsca Bogu chrzecijaskiemu. Jako osobliwo naley zanotowa,
e jeszcze w 1914 r. Bugarzy w pewnej wsi potrafili powiedzie o socu: to jest nasz bg i wity,
daje nam ycie, chroni od za, a gdy zajdzie, zostajemy sieroty bez obrocy". [Ognia nie wolno
splugawi, np. oddajc do niego mocz; ogniem mona spala przedmioty kultu bez ich obrazy. Wolno
w nim spala rzeczy powicane]. Jak z jednej strony kult soca miesza si z kultem nieba, tak z
drugiej miesza si z kultem ognia. Podobno nawet w niektrych zapadych ktach Sowiaszczyzny
uwaa si soce po prostu za wielki ogie na niebie. Stosunek ludu do ognia podobny jak do soca:
silne i szczere przywizanie poczone z gbok, powan czci, ugruntowan na bojani". I tu
rwnie doszo do pomieszania kultu ognia z kultem chrzecijaskim, poniewa ogie i wiato s
symbolami Chrystusa. Po konkretne przykady odsyam do Moszyskiego
BSTWA SOWIASKIE
25
(Mo. II 1, 494 506). Ograniczam si jedynie do maej modlitewki z ywieckiego: Ogieku wity,
skarbicku boy, nie deje nas te nigdy zuboy" (tame, 499).
Z duym prawdopodobiestwem mona ten splot: niebo ( piorun) soce ogie przyj dla
sowiaskiego pogastwa jako bstwo naczelne nie ustalonego imienia. Jednoci symboliczn nazwa
je badacz, zarzucajc Brucknerowi, e tego nie rozumie (O. Hauth, Westa, s. 42). Wszystko to byy

przejawy tajemniczej potgi, ktra dawaa ycie i urodzaj rzecz to ogromnej wagi w
spoeczestwie rolniczo-hodowlanym ale zniewaona moga ukara. W rdach historycznych s
dowody kultu soca, ognia i piorunu, a cho s mgliste i oglnikowe, rysuj si przecie wyraniej od
innych. Mam na myli wspomniane zdanie Prokopiusza o wierze w boga, wadc piorunw, a dalej
napomknienia w rdach ruskich i u Araba Ibn Rosteh, ktry mwi o Sowianach, e wszyscy s
czcicielami ognia. Jest wymowne, e wanie te bstwa, ktre si w rdach wysuwaj przed inne i
mog mie pretensje do powszechnoci w Sowiaszczynie, z tym oto splotem dadz si powiza:
Swarog, Swaroyc-Dadzbg i Perun.
[Jasne jest, e do roli bstwa wyszego rzdu nie mogy kandydowa istoty mityczne wystpujce
masowo, jak nawki, rusaki, wiy, take duchy domowe (dziady, domowiki, ubo), poniewa
mieszkay w kadym domu, podobnie duchy lene i wodne. Nie miay one imion wasnych, lecz
nazwy gatunkowe. Co innego obiekty i zjawiska jednostkowe: jedno soce, jeden ksiyc, jedna
ziemia, jedno niebo, jeden wadca gromu, jeden ogie cho w wielu ogniskach. One to decydoway o
szczciu lub nieszczciu ludzi, tzn. moce nieznane dziaajce poprzez te obiekty i zjawiska. One
byy niezalene od czowieka, one przede wszystkim byy wite, boskie. Pozyska ich yczliwo
mona byo tylko modlitw i darem ofiarnym. One tylko mogy mie imi wasne.]
I jeszcze jedn ogln kwesti trzeba tu poruszy. Mianowicie Hel-mold mwi (I 52): Popeniaj
Sowianie dziwny bd, albowiem na biesiadach i przy piciu puszczaj w koo czasz, nad ktr
wypowiadaj nie powiem sowa zaklcia, ale nawet przeklestwa, wzywajc imienia bogw dobra i
za, wierzc, e dobra dola spoczywa w rkach dobrego, a niedola w rkach zego boga. Dlatego w
swoim jzyku nazywaj zego boga diabem czyli Czarnobogiem". Wok tych paru zda wywiza si
namitny spr o to, czy istotnie w religii Sowian odgrywa powaniejsz rol dualizm, walka boga
czy bogw dobra z bogiem za. Jednych Pocigao bardzo, aby w oparciu o sowa Helmolda nawiza
wierzenia sowiaskie do znanego dualizmu w religii Zaratustry. Rzecz sama
26
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
w sobie nie jest niemoliwa, bo niewtpliwie Sowianie posiadali kontakty z ludami iraskimi
niektre z nich (Scytowie, Sarmaci i in.) koczoway przecie w ssiedztwie Sowian na stepach
czarnomorskich, a nawet w sownictwie religijnym s lady wpywu iraskiego na jzyk
prasowiaski. W szczeglnoci wyraz bg, znaczcy pierwotnie tyle co bogactwo, zmieni swoje
znaczenie na znane nam dzisiaj tylko w jzyku prasowiaskim i iraskim. Na og przypuszcza si,
e to Sowianie przejli nowe znaczenie od Iraczykw. Z drugiej strony podnosi si niewtpliwy
wpyw poj chrzecijaskich na sowa Helmolda, co widoczne od razu w uyciu wyrazu diabe.
Nastpnie nie umie Helmold nazwa boga dobra, tzw. bowiem Biaobg, cytowany czasem w rozprawach mitologicznych, jest do pnym wymysem kronikarzy. Sama te nazwa Czarnobg raco
swoim wygldem odbija od wszystkich innych boskich imion, jest wic chyba wasnym przekadem
Helmolda. Prawdopodobnie Helmold sysza co o wierze Sowian w zoliwe duchy, w
personifikowan dol (zob. p. 13), poczy to z wyobraeniami chrzecijaskimi, ktre zreszt mogy
ju wczeniej midzy Sowian przenika. Takie jest, moim zdaniem, jdro jego opowieci; ze zwiz kw z Iraczykami trzeba w tym wypadku zrezygnowa, bo podstawy s za kruche. Nazw
sowiask zych duchw byy wyrazy bies i czart; jaskrawo to rne od Czarnoboga.
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
7. Swaroyc, Swarg, Dadzbg. O Swaroycu mwi przede wszystkim rda zachodniosowiaskie.
Najpierw w. Brunon wyrzuca w licie cesarzowi Henrykowi, e si sprzymierzy ze Swaroycem
przeciw chrzecijaninowi, Bolesawowi Chrobremu, majc na myli wsplne wyprawy Niemcw i
Lucicw przeciw Polsce. Jednake nie dowiadujemy si od niego nic poza goym imieniem bstwa.
Za to w kilka lat pniej poda nam kronikarz Thietmar wiadomo, e w Radogoszczu, grodzie
Redarw, znajduje si witynia, a w niej przechowuj poganie wizerunki bogw, midzy ktrymi
pierwsze miejsce zajmuje wanie Swaroyc 7. Kronikarz tak by jednak pochonity opisem wityni,
jej
7
Jest w Kraju Redarw pewien grd o trjktnym ksztacie i trzech bramach do wiodcych, zwany
Radogoszcz, ktry otacza zewszd wielka puszcza, rk tubylcw nie tknita i jak wito czczona
[...]. W grodzie znajduje si tylko jedna witynia zbudowana misternie z drzewa i spoczywajca na
fundamencie z rogw dzikich zwierzt. Jej ciany zewntrzne zdobi rne wizerunki bogw i bogi
[...], w przedziwny rzebione sposb; wewntrz za stoj bogowie zrobieni ludzk rk w straszliwych

hemach i pancerzach, kady z wyrytym u spodu imieniem. Pierwszy spord nich nazywa si
Swaroyc
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
27
pooenia, wrb tam wydawanych, e o samym bogu nic nam nie powiedzia. Nie wiemy wic, czego
by bogiem, jak wyglda jego posg, jakie skadano mu ofiary itp. Wspomnia o nim kilkadziesit lat
pniej Adam z Bremy, ale zamiast wyjanienia powikszy tylko nasze zakopotanie, poniewa boga
wadajcego na pewno w tym samym grodzie nazwa Radogostem 8. Czyby mia na myli innego
boga, ktrego z podrzdniejszych, napomknitych przez Thietmara? Nikt tak nie sdzi. Bruckner z
wielk pasj utrzymywa, e Adam nic wicej nie wiedzia ponad to, co wyczyta u Thietmara, le
jednak jego sowa zrozumia i z nazwy kraju (Redarowie) zrobi nazw grodu (Retra), a z nazwy
grodu imi boga. Nie zdoa jednak Bruckner uzyska zgody na swoj tez, a w dodatku w nowszych
czasach krytyka rde wyej sobie ceni Adama ni Bruckner i ustala si pogld, e Adam Thietmara
nie czyta, a wic nie mona jego wiadomoci odrzuca, jako pochodzcych z drugiej rki. Moe wic
najlepiej bdzie przyj nastpujce wyjcie kompromisowe: Radogoszcz to istotnie nazwa grodu,
gdzie staa witynia, ale pochodzi od imienia Radogost, co moe wanie byo drugim imieniem,
przydomkiem Swaroyca (jako opiekuna goci?). Nazwa Radogoszcz ze swojej formy oznacza osad
Radogosta, poniewa za Thietmar mwi, e nic tam nie byo poza wityni, mogaby nazwa
Radogoszcz oznacza osad-miejsce kultowe boga Radogosta. Dowodu bezwzgldnego poda niestety
nie mona.
Spotykamy si ze Swaroycem (ruska posta Swaroicz) take w rdach ruskich (sowa
Chrystolubca, Grigorija i Jana Zotoustego), do pnych (XIV w.?), ale korzystajcych zapewne z
dawniejszych zapisek lub wspczesnych sobie faktw etnograficznych. Jest to jedyny wypadek, e to
samo bstwo jest wymienione na wschodzie i zachodzie Sowiaszczyzny. Rusini dorzucaj wany
szczeg, by mianowicie wedug nich Swaroyc nazw czczonego ognia (przede wszystkim w
chodnym, mao sonecznym klimacie, ognia wanego gospodarczo w suszarni zboa) 9. Moe wic nie
bdzie wielkim grzechem wobec cisoci naukowej rwnie radogoskiego Swaroyca uwaa za
boga ognia. [Mona by snu przypuszczenie, e na Rusi zachowao si
1
szczeglnej doznaje czci u wszystkich pogan. Znajduj si tam rwnie sztandary, ktrych nigdzie
std nie zabieraj, chyba e s potrzebne na wypraw wojenn i wwczas nios je piesi wojownicy"
(Thietmar, Kronika VI 23, w przekadzie M. Jedlickiego).
8
witynia tam [w Retrze] wielka zostaa zbudowana dla bokw; z tych najpierw-szyjest Redigast.
Podobizna jego ze zota, oe z purpury przygotowane" (Adam z Bremy, ks. II 22, wedug G. Labudy,
Sowiaszczyzna pierwotna, Warszawa 1954, s- 224).
9
Do ognia si modl, nazywajc go Swaroycem" (Mans. 150); Modl si do gnia pod suszarni
[pod owinom"] (Mans. 151).
28
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
znaczenie pierwotne jakiego duszka ognia", w Radogoszczu za doszo do przemiany w
personifikowane bstwo].
Imi Swarozyc mogo oznacza 'syna Swaroga', jak wojewodzie 'syna wojewody', krokwie 'syna
krla'; moe by te pieszczotliwym nazwaniem samego Swaroga. Ta druga funkcja przyrostka -ic jest
jednak w jzyku czym rzadszym, a wic raczej naley przyj pierwsz interpretacj. Otwiera ona
zupenie nieoczekiwane perspektywy. Mianowicie jedno rdo ruskie, tzw. Malaa (waciwie
przekad dziea greckiego pisarza Malali), ekscerpowane przez kroniki, mwi, e bg Swarg mia
syna Dadzboga, ktry by wadc soca, czy te socem samym. Pikanterii caej sprawie dodaje fakt,
e dla tumacza Malali byy to bstwa egipskie! W greckim oryginale tego tekstu Dadzbogowi
odpowiada Helios, a Swarogowi Hefajstos: Po mierci za Hefajstosa, ktrego te Swarogiem
nazywaj, panowa nad Egipcjanami syn jego imieniem Soce (po grecku: Helios), ktrego nazywaj
Dadzbogiem... Cesarz za soce, syn Swarogw (po grecku: Hefajstosa), to jest Dadzbg, by mem
surowym..." (Mans. 712). Wyrazy uwydatnione spacj nie znajduj si w greckim oryginale, lecz
zostay wstawione przez ruskiego tumacza. W rezultacie powstaje bardzo trudne do odpowiedzi
pytanie, czy wolno w ogle bra te bstwa za realne, czy wolno Dadzboga uwaa za boga soca (tak
Nied. 111), czy moe on by utosamiany ze Swaroycem jako syn Swaroga, czy te, jak wol
niektrzy (np. Bruckner), ma by Swarozyc identyczny ze Swarogiem. Wiele zaley od oceny samego
rda. Wedug jednych (Istrin) powstao ono okoo 1250 r., wedug innych (Szachmatow) w pierwszej

poowie XII w. Czy mogy by jeszcze wtedy ywe tradycje pogaskie? Poniewa s dane na to, e
przekad Malali powsta na pograniczu pogaskiej Litwy i Rusi, prawdopodobiestwo ywotnoci
ruskiego pogastwa istnieje due. Wobec saboci cerkwi, niskiego poziomu wyksztacenia popw,
pogastwo w caej Rusi trzymao si wiekami wchonwszy w siebie wiele elementw
chrzecijaskich, tak e mwi si o dwjwierze pogasko-chrzecijaskiej. Mg wic kto znajcy
miejscowe stosunki i wiar trafnie podstawi Dadzboga i Swaroga za Heliosa i Hefajstosa 10.
Przekonujcego dowodu jednak poda nie mona, tote uczeni podzielili si na dwa obozy. Jedni
uwaaj Swaroga i Dadzboga
10
Hefajstos, czyli Feosta", by boskim kowalem, a interpolator kroniki Malali mwic o wierzeniach
Litwinw wspomina mitycznego kowala, ktry uku soce, aby wiecio ziemi. Moe wic w tym
sensie Swarg, rwnie boski kowal, by ojcem" Dadzboga Swaroyca, czyli boga ognia
niebieskiego i ziemskiego. Co wicej, w hipac-kim odpisie Opowieci lat minionych, we fragmencie z
kroniki Malali, mwi si o tym, e za panowania Feosta" spady z nieba kleszcze, dziki czemu mg
on ku bro, przed tym bowiem walczono paami i kamieniami (Mans. 66 75).
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
29
za wymys tumaczy Malali, drudzy za relikt rzeczywistego pogastwa. Ja sam jestem skonny ocenia
wiadomoci Malali pozytywnie, widzc w Swarogu i Dadzbogu nazwania czonkw omawianego
wyej splotu symbolicznego: niebo ( piorun) soce ogie. Dadzboga uwaam za
identycznego ze Swaroycem, a w kadym razie Swaroyca uwaam za najpewniejsz osob na
dawnym sowiaskim Olimpie, poniewa o nim jedynym mwi tak ruskie, jak pomorskie rda.
Poniewa Perun, o ktrym bdzie mowa poniej, jest zwizany z gromem, Dadzbg-Swaroyc z
ogniem i socem, byby chyba jego ojciec, Swarg, ubstwionym niebem. Wyranie jednak
zaznaczam, e to tylko subiektywna opinia. Od strony naukowej prawie tak samo uzasadnione bdzie
odrzucenie wiadectwa Malali. (O wartoci Malali por. Mans. 66-75 i 396-7).
Ruskiego Swaroyca prbowano unicestwi take w ten sposb, e podawano go za bstwo
zawleczone na Ru przez kupcw przybywajcych przez Batyk z Pomorza (tak sdzi wielki uczony
Jagi). Jest jednak i zdanie odwrotne, e t sam drog zawdrowa Swarozyc z Rusi na Pomorze
(Wien. 262). Moim zdaniem oba pogldy nie s uzasadnione. Wspominam o nich jednak, aby
pokaza, na jak niepewnym znajdujemy si gruncie.
Nie mniejsze trudnoci napotykamy przy etymologii tych imion. Istnieje co najmniej pi rnych
objanie imienia Swarg. W Polsce najlepiej jest znana etymologia Brucknera od swarzy si 'kci
si', wobec czego Swarg to ogie-ktnik (BrS. 54, BrP. 34). Bruckner mia z pewnoci na myli
trzask palcego si drewna. O tej etymologii mwi K. Moszyski krtko i wzowato, e nie zasuguje
nawet na wzmiank. On sam wywodziby rwnie od swarzy si, ale w znaczeniu 'gniewa si', w
zwizku z tym, e pewien Poleszuk syszc grzmot rzek: Boh swaryesa, tzn. Bg si gniewa. Wic
Swarg byby bogiem zagniewanego nieba11. Ale nie upiera si przy tym, dopuszczajc wzorem
dawniejszych mitologw, e moe by imi Swarg zapoyczeniem z jakiego aryjskiego jzyka, a
tkwiby w nim rdze swar-, ktry znamy z jzyka Awesty: hwar 'wiato nieba, soce', i z sanskrytu:
swar 'blask, niebo, soce'. Poniewa Sowianie ulegli w pewnym czasie jak gdyby
1
' Pomys K. Moszyskiego, a zarazem Brucknera, mona by ulepszy, przypominajc, e swarzy
mona byo kogo, tzn. karci, kara (tak w Sowniku Lindego i w Sowniku gwar polskich
Karowicza). Czytamy za w Kronice hipackiej: Feosta wyda prawo, e kobieta moe mie tylko
jednego ma, a te, ktre zamay lub, kara mierci. Dlatego by on zwany bg Swarg". Mona
wzi pod uwag jeszcze inny czasownik: zwarzy (stpol. swarzy) znaczyo tyle, co skuwa na
gorco dwa kawaki elaza, a tym zajmowa S1? przecie kowal Feosta-Swarg". Nie twierdz, e te
etymologie s suszne s jednak moliwe.
30
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
religijnym wpywom iraskim, nie byoby take jakie starsze zapoyczenie z aryjskiego niczym
nadzwyczajnym. Gdybymy si na to zgodzili, oznaczaby Swarg boga nieba lub soca, zgodnie z
tym, co wyej na innych podstawach przyjem.
Jego domniemany syn Dadzbg ( Swaroyc) rwnie moe si szczyci kilkoma etymologiami
swego imienia. Na pierwszy rzut oka wydaje si, e tkwi w nim sowiaskie rdzenie: da- i bog-, ale
nie wiadomo, jak form czasownika ma by pierwsza cz zoenia. Pisownia dad- i da-, uywana

w ruskich tekstach, skania wikszo uczonych do przyjcia, e jest to dawna forma rozkanika, ktra
wedug praw rozwojowych jzyka polskiego powinna brzmie dadz-. Druga cz zoenia moe by
dwojako rozumiana: albo bg znaczy tyle co 'deus', albo oznacza 'bogactwo, szczcie' (takie byo
pierwotne znaczenie wyrazu, podczas gdy znaczenie 'deus' jest modsze i, jak mwiem, narzucone
wpywami jakiego jzyka iraskiego). Razem wic Dadzbg to 'dawca bogactwa' albo 'bg dawca'.
Ze wzgldu na podobiestwo zoenia Dadzbg do takich zoe, jak wyrwidb, paliwoda, woziwoda,
naturalniej sza byaby wykadnia 'dawca bogactwa'. S jednak jeszcze inne etymologie; zrywaj one
ze sowem da, nawizujc np. do rdzenia dag- 'pali', co nie byoby niczym niemoliwym w imieniu
bstwa sonecznego, niektre za wychodz poza sowiaski materia sowny. Jak zwykle decyzja jest
niemoliwa, ja jednak wol poprzesta na etymologii prostszej, opartej na elementach sowiaskich, a
wic Dadzbg to 'dawca bogactwa'. Por. yczenia: Szcz Boe! Daj Panie Boe!
Swaroyc wspomniany jest, jak mwiem, i na Rusi, i na zachodzie, ponadto uczeni powouj si na
takie nazwy miejscowe, jak Swaroyn, Swaryszewo, jako na dowody kultu Swaroga w Polsce.
Dadzbg wspomniany jest poza Malal jeszcze w kronice Nestora, ale nigdzie poza Rusi nie jest po
imieniu nazwany. Dlatego Bruckner, chcc uprawdopodobni istnienie jego kultu wrd Polakw,
powoywa si na uywanie imienia Dadzbg u szlachty mazowieckiej w XV w. Moim zdaniem tak
powoywanie si na nazwy miejscowe, jak osobowe jest mao uzasadnione. wiadcz one wprawdzie
o wystpowaniu wyrazu na pewnym terenie, ale z tego nie wynika samo przez si, e wyraz by nazw
istoty otoczonej czci religijn. Istnienie kultu zyskuje dziki istnieniu wyrazw prawdopodobiestwo,
ale nie znamy jego stopnia, c dopiero mwi o pewnoci. Podobnie nie przywizuj wielkiej wagi
do wymienianego w pieniach serbskich Daboga, wadcy ziemi, walczcego z Bogiem, panem nieba.
Cao tego mitu nosi niesowiaskie cechy, a i autentyczno nie zostaa sprawdzona. Poniewa
Dadzboga uwaam za identycznego ze Swaroycem, uznajc powszechno kultu Swaroyca
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
31
uznaj oczywicie Dadzboga, nie mam tylko pewnoci, czy imi Dadzbg byo w powszechnym
uyciu. Raczej tak. Wreszcie trzeba doda, e wszystkie blisze szczegy, ktre gdziekolwiek mona
wyczyta o jego wygldzie, o funkcjach jako boga s wymysem lekkomylnych mitologw. (O
Swarogu i Dadzbogu por. Nied. 105-12, BrS. 49-74, Mans. 394-7).
8. Perun. Znany on jest wycznie ze rde ruskich. Przysigaj na ksita ruscy i ich ludzie
zawierajc w X w. traktaty z Grekami 12. Wodzimierz Wielki odnowi, objwszy wadz, jego kult i
innych bogw, postawi mu posg w Kijowie (zob. s. 33), a Wodzimierzw wuj postawi posg w
Nowogrodzie. Nikt nie kwestionowa rzetelnoci rde i realnoci tego boga, jednake nie brak
cikich problemw. Przede wszystkim niejasny jest jego stosunek do Tora, skandynawskiego boga
burzy i gromu. Twierdz niektrzy, e Perun jest tylko tamtego echem, wic nowink rusk, nie za
bogiem prasowiaskim. Faktem jest, e przysigajcy na ksita byli z dynastii wareskiej i e w
ceremoniale s okolicznoci przypominajce praktyki germaskie (odkadanie broni, specjalne
przeklestwa za zamanie przysigi). Nadto spoza Rusi nie mamy pewnych dowodw, aby znano
bstwo tego imienia. Kult boga wadncego piorunami powiadcza, jak ju wiemy, Pro-kopiusz, ale
nie wymienia nazwy, a nadto nie wiemy, czy nie by to bg nieba i rwnoczenie piorunw, jak np.
Jowisz lub Dzeus. Wyglda wic tak, jakby zasig kultu Peruna by zwizany cile z zasigiem
politycznych wpyww wareskich. Szerzej znajomoci Peruna broniono wystpowaniem sowa perun
jako wyrazu pospolitego lub nazwy miejscowej w rnych krajach sowiaskich, zwaszcza w Polsce
(po polsku piorun), jednake to samo nie moe jeszcze wiadczy, e istnia w Polsce kult boga tego
imienia. Na odwrt, wanie mona by twierdzi, e skoro w Polsce by to wyraz pospolity, nie mg
by nazw boga13. [Na Rusi nie istnia jako wyraz pospolity!]. Wyrazy wite s bowiem chronione
przed profanacj, nie mog by nazbyt pospolitowane: podlegaj one
12
Nazajutrz po spisaniu w 945 r. ukadu z Bizantyjczykami ..Igor wezwa do siebie posw i uda si
na gr, gdzie sta Perun, i tam odoyli bro, tarcze i zote ozdoby; i Igor zoy przysig, z nim jego
ludzie, co byli poganami, chrzecijanie za udali si do cerkwi w. Eliasza [...]; bya to cerkiew
katedralna, bo byo wielu chrzecijan midzy Waregami i Chazarami". Ukad w 971 r. zaprzysiono
inaczej: Gdybymy nie dochowali tego, co wanie powiedziano, niech ja i ci, co s ze mn, i pode
mn, bdziemy przeklci przez Boga, w ktrego wierzymy, i przez Peruna, i przez Woosa, patrona
byda, i niech bdziemy zoci, jak to zoto, i niech zginiemy od wasnego ora". W niektrych
odpisach kroniki zamiast Woos napisano Wasij, tj. Baej, grecki Blasios (wym. Wlasios).

13

Po prostu zdumiewa, e wyraz piorun zachowa si tak dobrze w Polsce, gdzie dokadniej ni
indziej wymieciono lady pogastwa.
32
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
tzw. tabu jzykowemu. Poniewa s rzadko uywane, atwo gin. Tak podobno zgina dawna nazwa
niedwiedzia w jzyku prasowiaskim, odpowiadajca greckiemu arktos, a na jej miejsce wesza
nowa: niedwied: dawniej miedwied, tj. miodojad, a wic pierwotnie nazwa zastpcza, jakich wiele
w jzyku myliwych (por. szarak, kot na zajca, wojtek na bociana). Gdy wic, moim zdaniem, nic
naprawd nie przemawia za kultem Peruna w Polsce, mona broni jego kultu na Bakanach. Tam
mianowicie czci si w. Eliasza jako patrona burzy i gro-mowadc (po serbsku gromovik), zdarzao
si za w rnych krajach, e niektrzy wici chrzecijascy przejmowali funkcje sprawowane
poprzednio przez pogaskie bstwa. By moe, i na obron kultu Peruna wolno przytoczy lady czci
okazywanej piorunowi po caej Sowiaszczynie, ale rwnie dobrze mogy si te objawy lkliwej
czci odnosi do boga nieba bdcego rwnoczenie bogiem gromu. ladem dawnego ubstwienia
piorunu moe by znane do niedawna przekonanie, e poaru od piorunu nie wolno gasi.
Jak widzimy, wszystkie argumenty s chwiejne, kady z nich moe by zbijany nie bez susznoci, w
rezultacie wic znowu zaley od dobrej woli i wiary, jakie ktry uczony zajmuje stanowisko midzy
dwoma ostatecznociami: uznaniem Peruna za import germaski, ograniczony do Rusi, czy te za
boga caej Sowiaszczyzny. Bruckner odrzuca np. dowd z kultu w. Eliasza, ale na podstawie nazw
miejscowych godzi si uzna Peruna bogiem powszechnym. Ja natomiast nie widz powodu do
takiego rozszerzania kultu, cho z drugiej strony nie mog si w peni zgodzi na teori wareskiego
pochodzenia Peruna. Mg by lokalnym, ruskim bogiem, pochodzenia rodzimego, personifikacj
czonu opisanego wyej splotu: nieba z piorunem jako jednym z atrybutw. Poza Rusi rzucanie
gromu mogo by przywilejem Swaroga i nie musiaa by ta strona boskiej potgi personifikowana w
osobnego boga. Takim wanie bogiem nieba i piorunu zarazem by Dzeus. Innymi sowy, Perun moe
jest po prostu lokaln nazw jednego atrybutu Swaroga lub jego drugim, moe pierwotnym imieniem.
Due trudnoci nasuwa objanienie imienia. Pki si nie wychodzi poza wiat sowiaski, etymologia
jest na pozr atwa: dzielimy wyraz perun na rdzenie/--, ten sam co w czas. pior pra (pras. per) i
przyrostek -un, jak w biegun, wistun i paru innych. Perun zatem to ten co bije, uderza, wszak
jeszcze dzi mwi chopi, e gdzie uderzyo". Perun wic, czyli w polskiej szacie fonetycznej
Piorun, to personifikowana przyczyna uderzenia. Kiedy jednak wyjdziemy poza sowiask miedz, w
tej chwili sprawa si komplikuje. Mianowicie bg gromu u ssiednich i jzykowo bardzo nam
pokrewnych Litwinw nazywa si
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
33
Perkunas, co si wywodzi od prastarej nazwy dbu, znanej najlepiej w ac. uercus. Tene Perkunas
znw doskonale si zgadza fonetycznie z imieniem matki Tora, boga burzy i gromu, Firgynn, ktrego
to imienia starsz postaci fonetyczn byo Perkunja. Kady troch tylko zorientowany w mitologii
wie, e db by powicony bogom piorunu, a to dlatego, e pioruny szczeglnie czsto bij w dby 14.
Jeeli chcemy utrzyma prastar czno mitologii sowiaskiej, litewskiej (ogem batyckiej) i
germaskiej, co z wielu powodw bardzo ncce (byo szczeglne pokrewiestwo midzy tymi
jzykami w odlegej przeszoci), musimy si poegna z nasz jasn etymologi od pra. T wanie
trudn drog obra Bruckner, powiadajc (BrS. 39 43), e z pras. Perkyn (tak by to musiao
teoretycznie by po sowiasku), imienia zgodnego z litewskim, ale ju niezrozumiaego dla ludu,
powsta najpierw czciowo do pras. per (pior) upodobniony Peryn15, a potem Perun. lady formy
Peryn na Rusi istniej. Jednake Mansikka, powany uczony, w tej chwiejnoci przyrostka (bo istnieje
nadto forma Perjun) widzi dowd, e Sowianie to imi zapoyczyli, bo wanie przy zapoyczeniach
zdarzaj si takie wahania, a si wreszcie ktra z form obocznych powszechnie ustali. Moim
zdaniem etymologia Brucknera jest moliwa do przyjcia, znamy przecie bardziej zawile etymologie.
W ten sposb bg dbu (Dbowiec, jak mwi Bruckner) mg si sta bogiem uderzajcego gromu.
Przyjwszy tak etymologi, ratujemy odwieczno i rodzimo (z ograniczeniem do Rusi, moe i
Bakanw) tego bstwa, a tylko moemy dopuci, e na wyobraenia i praktyki kultowe z nim
zwizane (rytua przysigi) wywar pewne wpywy germaski Tor, a moe nawet decydujco si
przyczyni do wysunicia Peruna na pierwszy plan przed innymi bogami. To pierwszestwo byo
moe ograniczone, jak przypuszczaj niektrzy uczeni, do ksicego rodu dynastii wareskiej.

Wedug tzw. Nestora mia Wodzimierz postawi w Kijowie koo swojego dworu posgi kilku bogw,
w tym te Peruna: I pocz panowa Wodzimierz w Kijowie sam jeden i postawi bawany na
wzgrzu zewntrz dworca trzemnego, Peruna drewnianego, a gow jego srebrn i ws zoty, i Chorsa,
i Dadzboga, i Strzyboga, i Simarga, i Mokosz, i czyni ofiar bawanom, nazywajc je bogami, i
przywodzili
14
Istnieje w niektrych okolicach Sowiaszczyzny mit o walce boga gromu ze swoim przeciwnikiem
zmiejem; kryje si on w korzeniach drzew, dlatego pioruny bij przede wszystkim w drzewa,
najczciej jakoby w dby. Obszerniej o tym A. Gieysztor
w Mitologii Sowian, Warszawa 1982, s. 62, 69. Ale zmiej wystpuje te jako pojpeeaik Peruna lub
w. Eliasza, wadcy gromu (na Bakanach; walczy on ze zem). {.
5
Zanik spgoski k w imieniu Perun jest waciwoci kilku jzykw zjawiskiem z epoki
indoeuropejskiej. Zob. niej.
S. Urbaczyk, Dawni Sowianie
34
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
synw swoich i crki, i skadali ofiary diabom, i splamili ziemi swoimi ofiarami 16; i splamia si
krwi ziemia ruska i to wzgrze. Lecz e przedobry Bg nie chce mierci grzesznikw, na tej grze
teraz jest cerkiew w. Wasyla (Bazylego)" (Mans. 38).
Ten ustp powtarza si w pniejszych rdach, ktre czasem co opuszcz albo wstawi nowe imi.
Zdarzaj si te przy przerbkach due bdy; np. z dwch wyrazw ruskich us zlat (tj. Peruna ws
zoty) zrobiono raz nowe bstwo Usiad Innym razem imi Simarg rozbite jest na dwa: Sim a Rgie, o
czym jeszcze niej. Tutaj chc zwrci uwag na jedno: na podstawie cytowanego urywku mgby
kto atwo uku tez o wspaniaoci kijowskiego Peruna. Tymczasem naprawd brak po temu podstaw.
Zdanie wymieniajce bogw zostao wpisane w tekst kroniki z racji jej przerabiania pod sam koniec
XI w. Jest wysoce prawdopodobne, e pisarz mg sysze wrd ppogaskiego ludu krce imiona
bogw, ale mae s szanse, aby po stu latach pamitano jeszcze wygld posgu. Istotnie, udao si
znale miejsce, ktre posuyo pisarzowi za wzr. Mianowicie w innym miejscu teje kroniki mwi
si o wschodnich poganach w staroytnoci, e zaczli stawia bawany, jedne drewniane, inne byy
marmurowe, jeszcze inne zote lub srebrne" [Psalm 114,4: Simulacra gentium argentum et aurum\.
Uzasadniony wic bdzie pogld, e opis posgu jest tylko pokazem oczytania i zrcznoci
stylistycznej autora, a nie jest odbiciem rzeczywistoci. Spotka si mona w mitologiach z
twierdzeniem, e Perun trzyma w rku piorun, oparte to jest jednak na pnym rdle z XVI w., kiedy
na pewno ju nic nie wiedziano o pogastwie, natomiast chtnie upikszano dawne informacje kronik
wasnymi fantazjami. Niepewne, cho lepsze, jest rdo podajce, e Perun nowogrodzki, postawiony
przez wuja Wodzimierzowego Dobryni, trzyma w rce drewnian pak. Oba posgi spotka smutny
los. O kijowskim tak opowiada kronika:
Gdy przyby (ochrzczony Wodzimierz do Kijowa), kaza obali posgi, jedne porba na kawaki,
inne wrzuci do ognia; Peruna jednak kaza przywiza koniowi do ogona i wlec z gry wzdu
Boryczewa do rzeki i dwunastu ludzi da, aby go kijami bili... Gdy go za wlekli wzdu rzeki do
Dniepru, pakali nad nim niewierni ludzie, jeszcze bowiem byli nie przyjli chrztu w. A gdy go
przywlekli, wrzucili go do Dniepru. A Wodzimierz przykaza mwic: Gdyby si gdzie zatrzyma,
macie go odpycha od brzegu, pki nie przejdzie przez porohy; wtedy go macie zostawi. Oni wic
wypenili polecenia. A gdy go poniechali, przeszed przez porohy, i wiatr go wyrzuci na kamieniec, i
od tego wzio nazw Perunowy kamieniec, jak si jeszcze do dzi nazywa.
16
Miejsce to jest niezupenie dokadnym przekadem psalmu 106 w. 36 38: Ale zmieszali si
(ydzi) z poganami i nauczyli si zych czynw. Oddawali cze ich bawanom [...], ofiarowali
demonom synw i crki swoje. Wylewali krew niewinn [...]. I skalana bya ziemia krwi".
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
35
W Nowogrodzie zniszczeniem kultu pogaskiego zaj si arcybiskup Joachim. Zniszczy otarze
ofiarne, Peruna kaza wlec do rzeki Poczajny bijc kijami. Rano wieniak idcy na targ zobaczy go u
brzegu. Odepchn go kijem mwic: Ty stary Perunie, dosy pie i jade, a teraz py precz!"
(Mans. 61).
Naukow dyskusj o Perunie wraz z podaniem literatury zob. Nied. 93-104, BrS. 35-49, Mans. 379386 (te niej s. 209).

9. Woos-Weles. Do bogw oglnosowiaskich zaliczaj czsto jeszcze Woosa czyli Welesa 17.
Wspomniany jest on obok Peruna z racji przysigi, ktr Ru potwierdzia ukad z Carogrodem.
Nazwany on tam bogiem byda. Jakiego demona Welesa wspominaj rda czeskie z XV i XVI w.
Pisano wtedy ky weles, albo odsyano k welesu, jak si u nas pytano ki diabe" lub odsyano do
diaba". Niektrzy mitologowie identyfikuj tego Welesa z Woosem i widz w tym dowd wielkiego
rozprzestrzenienia kultu tego boga. Za tak identyfikacj jest rwnie Bruckner, jednak z oburzeniem
odrzuca on myl, e mgby by Woos bogiem opiekunem byda. Twierdzi natomast, e przez
pomyk pomieszano w kocowej epoce pogastwa Welesa ze w. Wasem (nasz Baej w wymowie
na wzr nowogreckiej), patronem byda. Poprzez Bakany mia przywdrowa ten kult w. Baeja i
mia znieksztaci rodzime pojcia o bogu Welesie. Bruckner (przed nim ju Niederle) nawizuje to
imi do litewskiego Weinas 'diabe' i uwaa Woosa za boga podziemia i zmarych, a to znw by
mogo tumaczy, dlaczego wanie na niego przysigano. Wiadomo z mitologii grecko-rzymskiej, e
szczeglnie wite byy przysigi skadane na bstwa podziemia. Brano przy tym do rki nieco ziemi.
Interesujce jest, e Rusini przysigajc posypywali gow rozkruszon darni, czyli rwnie ziemia
wchodzi w gr. Wedug Hel-molda Sowianie bardzo niechtnie przysigali z zasady. Od tej strony
biorc, wywody Brucknera s ciekawe i pontne; sab ich stron jest to, e fakty litewskie same s
mao pewne i jasne, nie s wic dobr podpor dla sowiaskich. W rezultacie pogld Brucknera
zasuguje na zanotowanie, ale niemniej pozostaje tylko przypuszczeniem, jak wiele innych.
17
Weles wspomniany w Sowie o wyprawie Igora, gdzie legendarny poeta Bojan nazwany zosta
wnukiem Welesowym", i w przekadzie greckiego utworu pt. Chodzenie Matki Boskiej po mkach.
Przekad powsta zapewne w XII w. wrd Sowian poudniowych. Stosowne miejsce w jednym
odpisie brzmi tak: [...] zapomnieli Boga, uwierzyli w stworzenia, ktre Bg stworzy nam do pracy,
nazwali je bogami: soce, ksiyc, ziemi 1 wod, zwierzta i we; i zrobili ludzi bogami; Trojana,
Cborsa, Welesa, Peruna, uwierzyli w zego diaba i s dzi zym mrokiem ogarnici" (Mans. 287). W
innym odpisie imi Weles zostao pominite. Cytowane tu miejsce jest glos, wprowadzon przypuszczalnie u Sowian poudniowych. W jakim stopniu autor glosy zna tradycj pogask, trudno oceni;
Sowianie ci byli przecie od IX w. chrzecijanami.
36
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Osobnego omwienia godzien jest pogld, e nie byo adnego sowiaskiego boga Woosa czy
Welesa. W rzeczywistoci mia istnie tylko w. Baej czyli Wasij, patron byda, ktrego kult, jak ju
wspomniaem, od Grekw bizantyskich przedosta si do Sowian bakaskich, a potem ruskich, a
wreszcie w epoce zawierania umw z Bizancjum w 971 r. wydawa si istot rwnorzdn z
Perunem18. Nie wymienia go jednak kronika wrd bogw Wodzimierza (zob. cytat w p. 8), co ma
by wedug niektrych uczonych wiadectwem, e dla pisarza nie uchodzi za boga; e jednym
sowem pisarz by wiadom jego chrzecijaskiego pochodzenia. Cz rkopisw kroniki pisze go
nawet Wasij lub Was (nie Woos), tj. tak jak witego. Wykad lingwistyczny, jak si odbyo przejcie
od Wasa do Woosa nie jest trudny ani skomplikowany (oczywicie dla znawcw). Oto w jzyku
ruskim byo sporo przykadw, e ten sam wyraz mia raz pod wpywem jzyka starocerkiewnego
-a-, drugi raz zgodnie z rodzimym rozwojem fonetycznym -oo- (np. madi mood), wic na wzr nich
mg z Wasa powsta Woos. Przeciwnicy chrzecijaskiego rodowodu Woosa powiedz na to oczywicie, e wanie istnienie owych waha -a- i -oo- umoliwio pomieszanie dawnego boga Woosa
ze w. Wasem.
Takie objcie funkcji boga przez chrzecijaskiego witego nie jest niczym osobliwym: podobny
awans" spotka w. Mikoaja u Czeremisw, Jugrw i Samojedw. [Opiekunem koni by u Sowian
bakaskich w. Todor]. Sam zreszt w. Baej nazywany by u ludu skotiji bog", tzn. bydlcy. Do
niego zanoszono mody o opiek nad bydem, skadano mu ofiary z masa i pieczywa, a nawet
zabijano woy, spoywajc ich cz w obrzdowej uczcie, podczas gdy koci zakopywano w stajni
wrd modw o urodzaj w bydle. Kult w. Baeja jako patrona byda znany by w caej zachodniej
Europie. Czeskiego Welesa uwaaj zwolennicy w. Wasa w roli Woosa za przerbk biblijnego
Baala lub greckiego Belosa (w nowogreckiej wymowie Welosa). Decyzja midzy przedstawionymi tu
pogldami jest niemoliwa. Dyskusja o Woosie i szczegowa literatura u Nied. 112 6, BrS. 74
87, a zwaszcza Mans. 386-93, i niej s. 151.
10. Bstwa ruskie. Na Woosie wyczerpuje si lista bstw, ktre mog mie przynajmniej nacigane
prawo uchodzi w Sowiaszczynie za powszechne. Wszystkie inne znane s tylko z Pomorza lub
Rusi, a nawet realno niektrych jest sabo uzasadniona. Przewanie nie

18

Mimo niewtpliwych wielkich strat, jakie poniosa ludno romaska podczas najazdu Awarw i
Sowian na pastwo bizantyjskie, pozostao jej dostatecznie wiele, aby osiedlajcym si Sowianom
przekaza swoje wierzenia i praktyki religijne. Zastali te Sowianie witnie i posgi bogw i ludzi.
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
37
mog uchodzi za bstwa wyszego rzdu, lecz tylko za istoty demoniczne (por. p. 13). Do grupy
ruskiej nale Strzybg, Chors, Mokosz, Siem, Rgie i Trojan. Przejd je tu w krtkoci.
Siem i Rgie czony jest w niektrych rkopisach kroniki w jedno imi Siemarg (zob. wyej p. 8), tak
e nawet nie wiemy, czy mamy do czynienia z jedn, czy dwoma istotami. Obie ewentualnoci miay
swoich obrocw, m. in. Bruckner by gorcym zwolennikiem dwoistoci. Rgie ma mie wedug
niego w sobie ten sam rdze co i rei, dawna nazwa yta; byby wic bokiem polnym, zboowym.
Sam jednak Bruckner uznaje moliwo etymologii wicej Rga z nazw litewskiego demona rzeczy
kwanych, ruguczis, i z czasownikiem rzyga, czyli Rgie jak powiada Bruckner to 'bg kilak'.
Aby mc nastpnie rozszerzy moc boka na Polsk co najmniej, przytacza Bruckner polskie nazwy
miejscowe Rgiesko i Rgilew. Nazwy te nie dowodz jednak nic innego, jak tylko e wyraz rgiel czy
rgiel znany by kiedy w jzyku polskim. Wszystko inne jest tylko domysem. Gdyby chocia o tym
ewentualnym ruskim Rgle wiadomo byo cokolwiek wicej! Tymczasem poza go wzmiank, i to nie
cakiem pewn, nie wiemy nic wicej. Na pewno nie by to bg wyszego rzdu, tylko jaki
pomniejszy demon, jakich wiele poznamy w p. 13.
Imi Siem (pisane w kronikach te Sim) ma by spokrewnione z wyrazem siemja 'rodzina', czyli
wedug tego byby Siem patronem rodziny. Taki jest przynajmniej pogld Brucknera. Chtnie
widziaby on i jego bogiem szerszego znaczenia, w szczeglnoci bogiem polskim, poniewa liczne s
u nas nazwy Siemianowo, Siemianowice; tymczasem dowodz one tylko tego, e zagubiony dzisiaj
rdze siem- istnia kiedy w jzyku polskim. Jednake cz tych nazw, jeli nie wszystkie, moe
pochodzi od chrzecijaskiego Szymona. Na pewno wic mniejszy si popeni bd, gdy si odrzuci
Siema i Rga, przynajmniej jako bogw polskich, ni gdy si ich za polskich uzna. Oczywicie
wiksza jest moliwo, e byli bstwami Rusinw.
Etymologie Brucknera s tylko jedne z wielu. Niederle wylicza ich cztery. Istnieje np. pogld, za
ktrym przemawiaj pewne argumenty, e Siem i Rgie to przerbki starotestamentowych bokw
Asima i Ner-gel lub Ergel. W ogle tak mao znamy konkretnych faktw dotyczcych istnienia lub
nieistnienia tych bogw na Rusi, e dyskusje etymologiczne powinno si uwaa za rozrywkowe
zajcia powanych skdind uczonych. Ju Bruckner tak si wyrazi o etymologicznych prbach
swoich kolegw: Nie przytaczam umylnie najpocieszniejszych koziokw etymologicznych, jakie
nad t par imion wyprawiano". Zapewne niejeden i o jego etymologiach podobnie by si wyrazi.
Wiele mwi
38
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
i to, e Niederle, uczony bardzo ostrony i ratujcy, co si da, ze sowiaskiego Olimpu, nie uwaa
Siema i Rgla za nazwy sowiaskie, lecz za obce, moe zgoa zmylone. Szczegy zob. u Niederlego
s. 124, BrS. 94, BrP. 41 -2, Mans. 396. i niej artyku Siemarg.
Rwnie wtpliw postaci jest Chors, ktrego imi bywa te pisane inaczej (Chns, Chhros, Churs, w
polskiej fonetyce Chars). Wymieniony on jest midzy bogami Wodzimierza, a nastpnie przez
kroniki korzystajce z Nestora. Nie wiadomo, czego by bogiem (jeeli nie jest zmylony), tylko
bowiem ze wzmianki w Sowie o wyprawie Igora wnosz niektrzy, e by bogiem soca; sprzeciwia
si jednak temu cz mitologw z Brucknerem na czele. Jak atwo przewidzie, nie ma zgody midzy
etymologami. Jeden tylko Bruckner wywodzi imi z elementw sowiaskich, od rdzenia, co ma tkwi
w wyrazie przecharsy 'wyndzniay' (waciwie wyniszczony nadmiern prac, np. ko). Nie
tumaczy co prawda zwizku, jaki ma by midzy wyndznieniem a bogiem, ale analogi moe by
nazwa polskiego demona domowego, ubo, wic rwnie co ndznego (zob. w p. 13). Inni
etymologowie uwaaj Chor-sa za poyczk z greckiego, iraskiego, turskiego (Niederle wylicza pi
etymologii). I w tym wypadku ilo le wiadczy o jakoci. Zob. Nieci. 120 2, BrS. 89 92,
Mans. 394 5. O niepewnej wartoci Sowa o wyprawie Igora jako rda mitologii wspomniaem w
p. 4a.
W kronice Nestora i na niej opartych pismach wymieniony jest dalej Strzybg bez bliszych
informacji. Wprawdzie w Sowie o wyprawie Igora mwi si o wiatrach jako synach Strzyboga, z

czego by te wynikao, e on sam by bogiem wiatru, sowiaskim Eoem, ale zbytnio na tym polega
nie mona, bo Sowo miao do mtne wyobraenie o pogastwie, jeli nawet nie byo falsyfikatem.
Bruckner, wyznawca zreszt autentycznoci Sowa, odrzuca w tym wypadku jego wiadectwo bez
najmniejszych skrupuw. Etymologii oczywicie nie braknie. Najczciej czono Strzyboga z
rdzeniem stri-, onomatopeicznym wyrazem na skrzypienie wiatru, czyli Strzybg byby bogiem
skrzypienia, wistu, personifikacj huczcego wichru. Bruckner jednak przyjmuje rdze strib-, znany
w jzyku ukraiskim, oznaczajcy skakanie, czyli Strzybg znaczyby tyle co skoczek. Mao ta
etymologia zyskaa zwolennikw midzy znawcami. Oprcz tych dwch ukuto jeszcze trzy inne,
rwnie niepewne, najlepiej wic bdzie wstrzyma si od wszelkich zdecydowanych sdw o tym
bstwie. Por. o nim Nied. 119, BrS. 98100, Mans. 394-395, niej artyku Strzybg, s. 189-191.
Wyjtkowo realnie przedstawia si bstwo eskie Mokosz wymienione przez kronik i inne rda. Z
tych zapisek historycznych wynikaoby, e miaa ona co wsplnego z pewnymi wykroczeniami
seksualnymi,
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
39
jak onanizm, jednak mao to prawdopodobne, skoro wedug dzisiejszych wierze ludowych Mokosz
jako kobieta w wielki post obchodzi domy i niepokoi kobiety przdce, dozoruje i owiec, sama je
strzye; dla niej na noc obok noyc kad kosmyki weny". Gdyby si chciao bra pod uwag nazwy
miejscowe, to by i Mokosz moga awansowa na bstwo oglnosowiaskie (ile to nazw z rdzeniem
mok-\), jednake nikt tego na serio nie prbowa, i susznie. Etymologiczny wywd od rdzenia mokjak w moczy jest moliwy, ale istnieje te wywd od fiskiego imienia Moksza, Moksz, czyli byaby
ona demonem pierwotnie fiskim, z czym si zgadza istnienie wiary w Mokosz tylko na pograniczu
sowiasko-fiskim.
Podczas gdy trzewi uczeni przyznaj si do niewiedzy, niektrzy puszczaj wodze fantazji: Bya to
obronicielka kobiet i ich pracy, staraa si o skubanie, pniej strzyenie owiec, o hodowl lnu, o prz dzenie; ofiarowano jej odpowiednie rzeczy, np. komy weniane. Pierwotnego znaczenia jej nazwy nie
wyjaniono na pewno, ale z tego, e i poza Rosj znajdziesz jej lady w nazwach miejscowych, np. w
Czechach grka Mokoszin u Przeuczy, poznajemy wano tej bogini i zarazem to, e ofiarowano jej
na wyynach, na pastwiskach owczych". Jak widzimy, czasem i filologowie pisuj poezje. Z nazwy
grki wysnu autor cytowanych sw fantazj o miejscu kultu, a wiadomo o niepokojeniu kobiet
staa si podstaw twierdzenia, e bya obronicielka kobiet. Por. o niej Nied. 122123, BrS. 87 89,
Mans. 395, niej s. 182.
Niewtpliwie obcego pochodzenia jest Trojan. Przyjmuje si przewanie, e chodzi tu o cesarza
rzymskiego Trajana, ktrego podboje signy do granic Sowiaszczyzny. Jako cesarzowi
przysugiwaa mu cze boska, stawiano mu posgi na Bakanach i w Dacji, tam wic mogli si
Sowianie z jego kultem zetkn i za swj z czasem uzna. Nie miaoby w sobie nic dziwnego
przypuszczenie, e jego wizerunki mogy by dla Sowian wzorem i podniet do wyobraania innych,
rodzimych bogw. lady starego kultu istniej na Bakanach, gdzie si trojanem nazywa nocnego
demona z woskowymi skrzydami (wpyw mitu o De-dalu i Ikarze) lub demona z kozimi uszyma, co
ma by podobno echem legendy o krlu Midasie19.
19
Imi Trojan byo ogromnie pospolite w redniowiecznej Polsce, a dzi istnieje jako nazwisko (w
krakowskim spisie telefonw jest dziewiciu Trojanw i kilkunastu Trojanowskich). Moe tym
imieniem nazywano trzecie dziecko, albo jest to lac. Traianus, adaptowany do sowiaskiej fonetyki;
raczej to drugie. Autor Sowa mia oczywicie na myli cesarza Trajana, a nie demona. Mamy do
czynienia z dwiema zupenie rnymi tradycjami. Imi Trojan byo znane take w Czechach.
40
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Bruckner, ktry ma suszn na og zasad, aby, co si tylko da, wyjani nie wychodzc poza jzyki
sowiaskie, odrzuca rzymskie pochodzenie boga Trojana, ale na nic innego nie moe si zdecydowa.
Zdaje si najchtniej by widzia w Trojanie rodzimy rdze trj-, jak w potrjnym itp., tym bardziej e
istniao imi Trojan, nie bdce chyba spadkiem po cesarzu. Kult Trojana na Rusi jest zreszt do
sabo powiadczony. Wspominaj o nim trzy rda, niestety, w podejrzanych okolicznociach.
Pierwsze, Sowo o w. apostoach z XIII w., mwi o nim w tych sowach: .. .eby ludzie nie popadli
w wielki bd, wierzc w wielu bogw, w Peruna i Chorsa, Dyja i Trojana, i innych wielu, bo to byli
ludzie dawni; Perun w Grecji, Chors na Cyprze, Trojan by cesarzem w Rzymie..." Dyj to Dzeus,
postawienie wic Trojana z nim na rwni przemawia za tym, e by on dla pisarza zabytku bogiem
antycznym, a nie sowiaskim, a w ogle o pogastwie mia pisarz mtne wyobraenie. Lepiej si

przedstawia wiadomo w Chodzeniu Bogarodzicy po mkach z XII w.: ale zapomnieli Boga i
wierzyli w stworzenie, ktre Bg stworzy nam do pracy i nazwali je bogami, soce i miesic, ziemi
i wod, zwierzta i we i... (i zrobili) bogami Trojana, Chorsa, Welesa, Peruna, w zych biesw
uwierzyli, s do dzi zym mrokiem ogarnici". Z treci nie wynika, kogo autor mia na myli, chyba
jednak Sowian, sdzc po Perunie i innych, a w takim razie kult Trojana u Sowian stawaby si
realniejszy. Trzecia wzmianka, w Sowie o wyprawie Igora, jest znowu bardzo oglnikowa;
zamierzche dla siebie czasy pogaskie nazywa poeta wiekami Trojana", albo piewakowi Bojanowi
przypisuje zdolno pdzenia ladem Trojana przez pola na gry". W istocie wic jedynie na
podstawie drugiego z omawianych rde moemy uzna, nie bez wielkich wtpliwoci, e w
kocowej epoce pogastwa znana bya czci Sowian istota demoniczna, wywo dzca si od
ubstwianego cesarza Trajana. Por. Nied. 125 127, BrS. 102-103, Mans. 397.
Na tym mona zamkn przegld bogw ruskich. Poza nimi wymieniaj rda jakiego Pereputa, z
ktrym nie bardzo wiadomo co pocz (zob. niej s. 183), albo czytamy w nich wrcz o obcych, przez
jaskrawe naruszenie prawdy przypisanych Sowianom, jak Apollo, Afrodyta, Hekata, Baal lub Ozyrys.
Podobnie na zachodzie mwiono o wszystkich ludach, podobnie te Dugosz podrzuca Polakom kult
Jowisza itd. S to znane nam ju wypadki interpretacji klasycznej i chrzecijaskiej (por. wyej p. 3).
Ponadto natrafiamy w pnych rdach na pseudobstwa, jak ad, Kupa, Jary, Tura, Usada itp.
Warto ich jest ta sama, co ady i in. u Dugosza (zob. wyej, p. 4). Zob. niej artykuliki Kupaa,
Usad.
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
41
11. Bstwa pomorskie. Ju wyej bya mowa o Swaroycujako jedynym, ktry powiadczony jest i na
Rusi, i na Pomorzu; on wic jeden spord bogw pomorskich moe uchodzi za boga caej Sowiaszczyzny, wszyscy za inni wymienieni w kronikach zachodnich musz si ograniczy do Pomorza,
tak jak wikszo dotd poznanych do Rusi. Dotyczy to rwnie witowita (tak bowiem ma
brzmie to imi w poprawnej formie) wbrew popularnym mniemaniom o jego szerokim wadaniu.
Zanim przedstawi nasze o nim wiadomoci, zajm si jego imieniem. Czsto bywa nazywany
Swantewitem, co poszo z czytania redniowiecznych zapisw w dzisiejszy sposb bez wnikania w
dawne zasady ortograficzne. wiatowid znw jest wymysem, na ktry si kto zdoby w XIX w. pod
wpywem pogldu, e majc cztery twarze bg widzi wiat", tzn. widzi go lepiej ni inni, o trzy
twarze ubosi. Jzykoznawcy s cakowicie zgodni co do tego, e redniowieczne zapisy takie, jak
Zuantevith, Suantevith, Szuentevit, Suanteuitus, Svantaviz s prbami wyraenia imienia Switowit, z
tym tylko zastrzeeniem, e Rujanie wymawiali nie , lecz nosowe a, jak my dzi w wyrazie awans.
Na og te s uczeni zgodni, e pierwsza cz tego wyranie zoonego imienia kryje w sobie rdze
wit- (por. nasze wity), a druga rdze wit-. Rozbienoci pojawiaj si jednak, gdy chodzi o
znaczenie owego wit-i znaczenie caoci zoenia. Najbardziej moe przyjte jest znaczenie silny i
pan, bg", inne wykady to bg wojny, wiata, mwienia. Jak przy innych etymologiach, z
ktrymimy si mieli sposobno zetkn, decyzja jest niemoliwa. Musi wic nam wystarczy, e
nawet niejasny znaczeniowo rdze wit- por. wita 'zaprasza' jest dobrze powiadczony przez do
liczne imiona, jak Jarowit, Siemowit, Siedewit, Uniewit, co razem pozwala nam spokojnie uzna, e
mg sowiaski bg nosi imi Switowit.
Nie naleaby jednak Switowit do zakresu mitologii, gdyby i z nim nie byo kopotw. Mianowicie
niektrzy uczeni byli zdania, e jest on chrzecijaskim w. Witem, przerobionym na
chrzecijaskiego boka na Rugii, jak na Rusi wspomniany w. Baej i Mikoaj. Wzio si to std, e
Rugia miaa jakie stosunki z opactwem w Korwey w Westfalii, gdzie si szczegln czci cieszy w.
Wit, a co wicej, jeden z kronikarzy, Helmold, napisa, e chrzecijanie zaprowadzili na Rugii kult w.
Wita, ktry si utrzyma nawet wtedy, gdy z czasem powrcio pogastwo. Czczono tego w. Wita
jako sowiaskiego boga. Kronikarz zastrzeg si jednak uczciwie, e mwi o tym gucha pogoska"
(tenuis fama). Sysza j jeszcze nieco pniej kronikarz Sakson. Wikszo uczonych nie przyja
jednak tej pogoski do wiadomoci, przeprowadzono bowiem dowd, e gadka o chrzecijaskim
pochodzeniu witowita
42
RELIGIA SOWIASKICH BOGW
Rysunek Prba rekonstrukcji posgu witowita z Arkony
zostaa puszczona w wiat, aby uzasadni pretensje klasztoru w Korwey do posiadoci na Rugii.

Switowit uchodzi powszechnie za szczeglnie potnego boga, poniewa kronikarz powiedzia, e go


czci caa Sowiaszczyzna, a nawet spoza niej nadchodz dary. Caa Sowiaszczyzna" zmaleje
jednak szybko, gdy sobie uwiadomimy, e poza Rugi nigdzie ju wtedy nie byo jawnego i
swobodnego pogastwa. Co najwyej po kryjomu udaPRZEGLD SOWIASKICH BOGW
43
wali si na Rugi z ofiarami mieszkacy pobliskiego Pomorza, a bardzo wtpliwe, eby w Polsce lub
na uycach znaleli si tak gorliwi poganie, wszak to ju druga poowa XII w., czasy po Bolesawie
Krzywoustym. W istocie wic moe Switowit uchodzi za najpotniejszego boga Rugii, za jej
bstwo pastwowe, oficjalne, ale nic wicej. Posanie mu zatem darw przez krla duskiego, jak
podaje kronikarz, byo krokiem politycznym, a nie aktem wiary. Godne uwagi jest to cise splecenie
si religii z pastwem: potga pastwa jest dowodem siy opiekuczego bstwa, dowodem pewnoci
jego przepowiedni. W konsekwencji ze wzrostem jednych, a upadkiem drugich pastw obniao si
znaczenie jednych bogw, moe wanie pierwotnie waniejszych, roso za znaczenie innych,
pierwotnie moe maych, lokalnych bokw. Tak mogy zagin imiona Swaroyc i in., a pojawi si
nowe, w rodzaju witowita. Spotykamy ich jeszcze kilka na Pomorzu. Cech ich bdzie zrozumiao
budowy, w przeciwiestwie do Swaroga, Dadz-boga czy Peruna. Moe jednak te przejrzyste, atwe
imiona s tylko zastpczymi w miejsce dawnych, chronionych przez tabu jzykowe (por. o tabu w
ustpie o Perunie). Tak wanie mniej wicej sdzi Bruckner, uwaajc pomorskie imiona bogw za
synonimy Swaroyca, ktrego utosamia ze Swarogiem20.
Gwnym miejscem kultu witowita bya Arkona na Rugii, ale podobno i gdzie indziej mia on
witynie rzdzone przez kapanw mniejszego znaczenia. adna jednak miejscowo nie jest
nazwana po imieniu, co nawet moe osabi powag wiadectwa, chtnie bowiem chcemy dotkn"
si wszystkiego palcem, nie polegajc na oglnikach. W Arkonie tedy, na stromym i wysokim
morskim brzegu otoczona waami staa witynia, a w niej si znajdowa ogromny posg. Dokadne i
wcale wiarygodne szczegy poda o tym kronikarz Sakson (por. niej, p. 16). Raz do roku odbywao
si tam uroczyste wito, poczone z wrb o urodzaju na podstawie ubytku wina w kielichu, ktry
bg trzyma w rce. O urodzaju te miaa mwi wielko koacza skadanego bogu w ofierze. Po
modach i ofierze nastpowaa zabawa, w ktrej trzewo nie bya zalecana. Bg by w kraju
najwikszym
20
A. Gieysztor (Mitologia Sowian) uwaa witowita za mask Peruna", boga suwerennego, wadc
wiata, boga wojny, ale i urodzaju, powoujc si na paralele rzymskie i teoretyczne koncepcje
Dumezila. Nie sdz, aby byo moliwe rozsdzenie pogldw Brucknera i Gieysztora. Bardzo by
moe, i bstwa* pomorskie, przynajmniej te, ktre byy czczone w wikszych grodach, ktrym
stawiano witynie, utrzymywano kapanw, osigny poziom monoteizmu lub przynajmniej takiego
henoteizmu, e inne bstwa (demony?) byy im podporzdkowane. wiadcz jak gdyby o tym
wzmianki, e oprcz wielkich posgw znajdowao si kilka mniejszych. Gdyby tak byo, to tym
wielkim przysugiwayby wszystkie atrybuty boskoci, kiedy podzielone midzy kilku. Helmold
podnosi wyjtkow pozycj witowita. Por. te wyej s. 22.
44
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
bogaczem, poniewa caa ludno pacia mu dziesicin, a nadto jemu przypada cz upw
wojennych. Bg by te wacicielem trzystu koni i trzystu wojownikw, ktrych zdobycz naleaa mu
si w caoci. Tote w wityni nagromadziy si ogromne skarby budzce podliwo Sasw i
Duczykw. Osobny ko biaej maci przeznaczony by wycznie do wrb, i sam tylko bg
wyjeda na nim na nocne wyprawy, co zawsze poznawano po zmczeniu i zaboceniu konia.
Wnoszc ze sw kronikarzy, gwnie Saksona, by witowit bogiem wojny, ale te losu dawa
bowiem wrby tak w sprawach prywatnych jak pastwowych szczcia i urodzaju. Gdybymy si
zgodzili, e by on identyczny ze Swaroycem, byby w takim, razie take bogiem soca i ognia. O
witowicie obszerniej Nied. 136148, BrS. 127; zob. p. 25, 27 i niej s. 192-194.
Z imienia podobny jest do niego Jarowit, czczony w Oogoszczu i Hawelbergu. Pierwsza cz
imieniayar- oznacza si, surowo, co si dobrze godzi z jego funkcj boga wojny. O jego wojennoci
wiadczy tarcza przechowywana w wityni w Oogoszczu. Opowiada o niej Ebbo (III 8) z racji
zabawnego zdarzenia:

Niektrzy z towarzyszy biskupa (Ottona) chcc obejrze wityni w tym grodzie pooon
podchodzili nieostronie; widzc to obywatele podejrzewali, e si zamierza spali wityni, i
tumnie haasujc broni, chcieli zabiec drog... (misjonarze) w ucieczce szukaj ratunku. Kleryk za
imieniem Dytryk, ktry ich wyprzedzajc doszed do drzwi samej wityni, nie wiedzc, gdzieby
zawrci, odwanie wpad do wityni, a widzc na cianie zot tarcz powicon bogu Jarowitowi,
ktry by bogiem wojny nie wolno jej byo dotkn nikomu pochwyci t tarcz i ruszy im
naprzeciw. Ci za, jako gupie wieniaki, mylc, e ich bg Jarowit na nich pdzi, zdumieni zawrcili
i padli na ziemi. Dytryk za widzc ich gupot uciek rzuciwszy tarcz... [Ebbo III 8].
T to nieszczsn tarcz wynoszono tylko na wojn, aby daa upragnione zwycistwo. Jarowit mia tak
samo jak witowit swoje wita; natkn si na jedno z nich w. Otton w Hawelbergu, ktry by
otoczony tumami ludzi i sztandarami. Widocznie wic ju wtedy urzdzano podobne pielgrzymki jak
obecnie (Ebbo III 3).
Trzecim bogiem podobnego imienia by Rujewit, czczony w Gardcu na Rugii. Imi znaczy pewnie
'pan Rui' (tak, a raczej Roj, nazywali Sowianie Rugi). W wityni sta posg o siedmiu twarzach,
wykonany z drzewa dbowego, wyposaony w osiem mieczy. Pod jedn z licznych brd zaoyy
sobie gniazdo jaskki, pstrzc mu brzydko piersi odchodami, z czego si Sakson natrzsa. Pewien
uczony niemiecki chcia znw w tym widzie dowd zaniedbania wityni i upadku pogastwa, moim
zdaniem jednak wiadczy to tylko, e jaskki pozostaway pod szczegln opiek boga; zostawiono je
wic w spokoju. O Rujewicie por. Nied. 149. (Sakson, Gsta Danorum, Meyer s. 55).
PRZEGLD SOWIASKICH BOGW
45
W Szczecinie i Wolinie czczony by Trzygw. Nazwa pochodzi od zwyczaju przedstawiania go z
trzema gowami. Jest to nazwa wyranie nowa, zastpujca starsz, chronion moe przez tabu
jzykowe. Wedug Brucknera by to w istocie Swaroyc, czczony pod waciwym imieniem w
Radogoszczu2!. W obu wspomnianych miastach mia wizerunki, ale wityni tylko w Szczecinie.
Korpus posgu szczeciskiego by widocznie drewniany, skoro go mg w. Otton porba, gowy za
byy srebrne czy posrebrzane (deargentata); posa je biskup papieowi. W Woyniu posek by may,
ale za to ze zota. Dziki niewielkim rozmiarom udao si kapanom schowa go w por przed
zniszczeniem przez misjonarzy. Trzymano go przez pewien czas daleko na odludziu, wsadziwszy w
dziupl drzewa ukrytego w chaupce ubogiej babiny:
Kiedy wic pobony Otton niszczy wityni i wizerunki bogw, wwczas to wykradli pogascy
kapani zoty posek Trzygowa, ktry w pierwszym rzdzie by przez nich czczony, wywieli z kraju
i oddali w opiek pewnej wdowie pod malek wiosk, gdzie nie spodziewano si nawet poszukiwa!
Ona za za pienidz? strzega tego pogaskiego posku jako oka w gowie, w ten sposb, e
wydrywszy potny pie wsadzia tam figurk zawinit w sukno i nie byo monoci ju nie
powiem dotknicia, ale nawet zobaczenia; tylko may otwr pozostawiono, aby przeze ofiary
skada, i nikt nie mia do domu wstpu, chyba tylko na pogaskie obrzdki.
Biskup postanowi zdoby figurk w swoje rce i posya niejakiego Hermana na poszukiwania:
Ten kupi czapk barbarzysk i paszcz, a dotarszy po wielu niebezpieczestwach cikiej drogi do
owej wdowy, zapewni, e niedawno si uratowa z burzy morskiej wezwawszy Trzygowa, wic teraz
chce nalen mu zoy ofiar za ratunek, e za jego przewodem cudownie tam dotar nie znajc
drogi.
Wdowa mu pozwala, lecz nakazuje po wyjciu absolutn tajemnic. Herman do chaty
wszed ochoczo, rzuci srebrn monet w otwr, aby brzk symulowa ofiar. Lecz prdko, co rzuci,
wyj i zamiast czci obelg, to jest siarczyste splunicie zamiast ofiary zoy. Nastpnie patrzc z ca
uwag, czy by si nie nadarzya jaka sposobno spenienia celu swojej wyprawy, zauway, e
figurka Trzygowa tak starannie i mocno jest osadzona w drzewie, e si w aden sposb nie da
wyrwa ani nawet z miejsca poruszy... I wodzc w koo oczyma zobaczy siodo Trzygowa przybite
do ciany byo za niezmiernie stare i do niczego niezdatne podskoczy z radoci, zaraz
nieszczsny upominek zdj i ukry, a z pierwszym mrokiem nocy wyszedszy z caym popiechem
wrci do pana swego i towarzyszy, wszystko co zdziaa, opisa, siodo te Trzygowa okaza na
dowd rzetelnoci swoich sw (Ebbo II 13).
Kapani twierdzili, e trzy gowy s symbolem jego wadzy nad trzema krlestwami: nieba, ziemi i
podziemia, oczy za szczeciskiego posgu zasonite byy przepask na znak, e dobry bg nie chce
wi-

21

A. Gieysztor dostrzega zwizek Jarowita, Rujewita i Trzygowa z Perunem, po czci i z Welesem.


Przede wszystkim rzuca si w oczy wojenny charakter pomorskich bogw (zob. s. 48).
46
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
2. Figurka z Wolina. Miniaturowy Trzygw, 9,4 cm
dzie ludzkiej zoci. Podejrzewa si, e wadza nad trzema krlestwami to ju pny produkt
spekulacji kapaskich, moe pod wpywem poj chrzecijaskich. Por. te Nied. 150 2, BrS. 127
i n.
12. Poza tymi bogami, ktrzy s jako tako pewni i ktrych imiona dadz si jako wytumaczy,
spotykamy w rdach jeszcze wielu innych. Cz z nich, ci mianowicie, ktrych znamy jedynie ze
rde wykraczajcych poza XII w., trzeba bezwzgldnie odrzuci, s to bowiem albo wymysy
kronikarzy, albo dziwacznie poprzekrcane echa czego rzeczywistego, ale ju bardzo odlegego i
zmconego upywem lat. Nawet z tym, co przekazay nam wzgldnie dobre rda XII w., nie zawsze
wiemy, co pocz. Czym jest Prowe, bg czczony w Oldenbur-gu? Bruckner uwaa go za
nieporozumienie. Ma to by za imi boga wzity wyraz prawo czyli sd, ktry si odbywa co tydzie
w gaju opisanym przez Helmolda (zob. p. 20). Brzmi to wyjanienie bardzo ncPRZEGLD SOWIASKICH BOGW
47
co. Identyfikacja z Perunem wydaje si take niemoliwa. Helmold wymienia bogini Poabian
imieniem Siwa, co trzeba chyba czyta ywa, on te mwi, e w Poni miao wityni bstwo
Podaga. To ostatnie to moe przekrcona Pogoda, ale pojawio si te twierdzenie, e jest to imi
spokrewnione z rzekomym imieniem Mieszka I, Dago (Rudnicki, Slavia Oce. VII 135 165).
Bruckner wreszcie sdzi, e kronik Helmolda zna Dugosz (moe porednio przez wypisy z niego u
innego autora) i std pojawiy si u niego ywi i Pogoda, przypisane Polakom; kto wie, czy nie ma
racji.
Wedug Saksona czczono w Gardcu na Rugii Rujewita (zob. wyej), Porewita i Porenuta. Saga za o
potomkach Knuta wymienia cile w tym samym zwizku Rynvita, Turupita, Puruwita i Pizamara.
Czyby to byy cakiem inne ni wymienione u Saksona? Tak to poj wybitny uczony, Niederle, a
jednak to niemoliwe. Rujewit i Rynwit to na pewno to samo, Porewit i Puruwit rwnie. Ale czy
Porenut i Turupit take? A co to takiego Pizamar? Ktry zapis lepszy: Porewit czy Puruwit? Pewnie
oba mocno przekrcone, tak e niepodobna ich odszyfrowa. Pizamar to moe Wyszomir, jak podsuwa
Bruckner. Goski bowiem p b w mieszaj Niemcy w wyrazach sowiaskich (por. liwice i Schleibitz).
Wyglda Wyszomir raczej na imi ludzkie ni boga, ale to samo wanie mona powiedzie o
Rujewicie czy witowicie, wic aden to zarzut. Ale lepsza byaby lekcja Bezmir, por. imi Bezprzem.
Turupita cz z fiskim demonem Tarapita, uwaajc, e imi przez kupcw zostao zawleczone na
zachd, ale czy wobec niewtpliwych w innych imionach przekrce wolno w ogle prbowa
wyjanie? Zob. niej artykuliki Porenut, Porewit (s. 185 6).
Niemae zmartwienie jest z jakim Pripegal, wymienionym przez mocno podejrzany list biskupa
Adelgota (XII w.) wzywajcy do krucjaty przeciw Sowianom. List zestawia go z Priapem, jak
wiadomo, bogiem podnoci i pci, z ktrego kultem czyy si pewne wykroczenia seksualne 22.
Bardzo jest jednak wtpliwe, czy mona na tym polega, bo list wyglda, jakby by uoony przy
zielonym biurku" jako wiczenie stylistyczne. Imi tego rzekomego boga (uwaanego przez niektrych za bogini!) czytano bardzo rnie. Sam Bruckner raz czyta to
22
Fanatycy pogascy, ilekro im si spodoba wypocz od biesiad, mwi, e surowy w sowach
Pripegal da gw, e tego rodzaju naley zoy ofiary. Pripegal jak mwi to Priap i
bezwstydny Beelfegor. Potem, ciwszy chrzecijanom gowy przed otarzami sprofanowanymi,
trzymaj w rkach kielichy pene ludzkiej krwi i wyjc strasznym gosem woaj: wimy dzie
radosny, pokonany zosta Chrystus, zwyciy niezwyciony Pripegal" (Meyer, s. 16). Na
okrelenie takich tekstw Niemcy maj termin Greuelpropaganda".
48
RELIGIA POGASKICH BOGW
Przybychwa, kiedy indziej Przybygniew, na kocu Trzygw. Inni jeszcze inaczej. Jasne, e podobne
etymologiczne zabawy mona duej cign, ale czy warto?
O Czarnobogu i Bialobogu zob. wyej, s. 26.
Wsplnym rysem pomorskich bogw jest ich wojowniczo. Na og si przyjmuje, e jest to
zjawisko lokalne, rezultat przewlekych i krwawych walk prowadzonych w obronie pogastwa i

niepodlegoci. Gdy wyznawcy prowadzili wojny o byt narodowy i religi, bogowie stali si z
koniecznoci uczestnikami tych walk, a w ich wityniach musiay si pojawi tarcze i miecze.
Pojawiy si te w nich sztandary bojowe, stanice. Niesione przed wojskiem zapewniay .zwycistwo,
podobnie jak tarcza boga. Otoczone byy tak czci, e Thietmar wzi jedn tak stanic za bogini.
Zdarzyo si bowiem, e onierz niemiecki rzuci na stanic kamieniem, Sowianie za tak tym byli
oburzeni, e cesarz musia im zapaci grube odszkodowanie. Nie zawsze jednak speniay stanice
pokadane w nich nadzieje, bo gdy Lucicy cignli z Niemcami przeciw Chrobremu, ponieli klsk
przy przeprawie przez Muld, sama za stanica utona. Stanica Arkony, odznaczajca si niezwyk
wielkoci i barw, cieszya si powag rwn prawie wszystkim bogom razem, jak zapewnia
kronikarz. Nie uratowaa jednak grodu przed zdobyciem i zniszczeniem przez Duczykw.
O bstwach pomorskich por. Nied. 128 164, Wien. 257 267 oraz gowski-Nadmorski: Bstwa
i wierzenia religijne Sowian lechickich (Roczn. Tow. Nauk. Toru. t. 22, s. 18 i n.), por. te A.
Gieysztora Mitologi Sowian (1982). Zob. niej rozdziay o posgach, wityniach i ofiarach.
DEMONOLOGIA
13. W gajach, przy drzewach i rdach czci Sowianin nie tylko bstwa w rodzaju Swaroyca lub
Switowita, zwane zwykle bstwami wyszego rzdu, ale take i przede wszystkim rne a liczne
istoty okrelane nazw demonw. Przez to sowo rozumie si mityczne istoty czekoksztatne
(wyjtkowo te zoomorficzne, lecz w takim wypadku wyranie wywodzce si od duszy czowieka i
ukazujce si m. in. w ludzkiej lub czciowo ludzkiej postaci)" [K. Moszyski]. O genetycznym
zwizku demonw z bogami wyszego rzdu bya ju mowa wp. 5. Jakie jednak konkretnie demony
czcili nasi przodkowie, dobrze nie wiemy, poniewa rda historyczne s na tym punkcie bardzo
skpe. Wprawdzie w uczonych i pseudouczonych nowoczesnych opowieciach o Sowianach wiele si
mwi o rnych istotach nadprzyrodzonych, jednak przewanie informacje brane s z dzisiejszych
wierze
DEMONOLOGIA
49
ludowych, mocno przetykanych wasn fantazj autora. Ju bya wyej o tym mowa, e dzisiejsze
wierzenia mog by cennym rdem informacyjnym, musz by jednak przedtem trzewo i
krytycznie opracowane. Tam rwnie zwrciem uwag czytelnika na Kultur ludow Sowian K.
Moszyskiego. Z tej to ksiki zaczerpnem szczegy dotyczce kultu soca i ognia, na niej te
opieram poniszy przegld demonologii (Mo. 604-712, por. te Nied 18-86).
Na obraz kadej istoty demonicznej skada si pewna liczba motyww, z ktrych cz odgrywa rol
istotn, tworzc wraz z nazw jdro; wok niego gromadz si mniej lub wicej liczne wtki
podrzdniejszego znaczenia. Tak np. w pojciach o rusace istotnym motywem jest
wierzenie, i dusze przedwczenie zmarych, wic pokrzywdzonych przez los dziewczt, s zazdrosne
i napastliwe w stosunku do ludzi ywych... Caa za reszta, a wic nago, dugie, rozpuszczone
wosy, wianki, zamiowanie do rozgonych miechw i klaskanie w rce, tace, askotanie na mier
oraz zadawanie zagadek s to motywy, majce kady dla siebie osobny pocztek; wikszo z nich
przy tym to wtki wdrowne, a czepiajce si zalenie od terytorium, na ktrym wystpuj raz
tych, to znw innych postaci.
Ta swoboda i wdrowno wtkw jest jedn z wanych cech demonologii, tote zrozumiae, e
Moszyski, zanim przedstawi poszczeglne demony, zaj si najpierw analiz motyww, bo dopiero
ich poznanie pozwala waciwie oceni istot kadego demona z osobna. Do takich motyww,
rwnoczenie zewntrznych cech demona, nale przede wszystkim: niewidzialno (w zasadzie),
osobliwe plamy na ciele, gste uwosienie, gste brwi, ewentualnie zronite nad nosem, albo ich
zupeny brak, brak wosw pod pachami i w pachwinie, wielka gowa przy maym wzrocie, oczy
zielone lub wiecce, niezwyke zby i wargi, dugie wosy, rogi, brak plecw, skrzyda, sze palcw,
kulawo, zwierzce nogi (kopyta, racice), ogon, nago itp. W stosunku do czowieka demony s na
og zoliwe, zwaszcza za pdemony (istoty zwizane z konkretnymi ludmi: wiedmy, zmory,
upiory), ale bywaj te pomocne, a przynajmniej mona je pozyska lub unieszkodliwi, znajc
waciwy sposb. Ze demony zadaj zagadki, askoc na mier, dusz, wysysaj krew, porywaj i
odmieniaj dzieci, dobre za pomnaaj bogactwo, pomagaj w pewnych pracach. Demony maj
nadto swoje osobiste zamiowania, lubi np. piew, muzyk i taniec.
Moszyski zwraca uwag, e na Polesiu, Biaej i Wielkiej Rusi, tj. tam, gdzie wielu uczonych
przyjmuje kolebk Sowian i gdzie mniej docieray obce wpywy, ludno zna mao wtkw i mao

istot demonicznych. wiadczy to moe o tym, e sowiaska demonologia bya pierwotnie uboga, a
dopiero z czasem wzbogacia si obcymi pomysami. Dzi jeszcze za mao to zagadnienie
opracowane, aby mona t
S. Urbaczyk, Dawni Sowianie
50
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
pocigajc hipotez uwaa za fakt. Na razie tak to wyglda, jakby Sowianie pierwotnie
przeciwstawiali Bogu demona za, zwanego biesem, bez porwnania od Boga sabszego, niemniej
jednak mogcego ludziom dokuczy. Zasb wierze jego dotyczcych by do skromny. Najwicej
si moe mwio o demonie kusym, tzn. kulawym czy bezogo-niastym, ktrego okrelano mianem
czarta. Stae kontakty z dalszym wiatem przyniosy z czasem mas nowych wtkw wierzeniowych,
wyodrbniy si nowe, z nowymi nazwami demony. Ta hipoteza wymaga jednak, jak si rzeko,
dokadniejszego zbadania i uzasadnienia.
Cay ten dziwny wiat dzieli Moszyski na kilka grup: pdemony, demony domowe, demony
wywodzce si od ludzi zmarych przedwczesn albo gwatown mierci, demony doli, chorb i
mierci, wreszcie demony za.
Midzy istotami pdemonicznymi na pierwszy plan wysuwa si czarownica, rzadziej czarodziej, w
ktrych istnienie wierzyli ju chyba Prasowianie (zob. niej, p. 26). Nie s to duchy, lecz konkretni
ludzie, obdarzeni tylko niesamowitymi mocami. Obcego jednak pochodzenia jest motyw wierzeniowy,
e wiedmy pod postaci ptaka karmi si ludzk krwi; jest to tzw. strzyga (i mski strzygo,
zapewne przez rum. strigoiu), ktrej nazwa ma si wywodzi od ac. strix strigis 'sowa' (niepewne).
Szkodz one ludziom przede wszystkim urokami, odbieraniem krowom mleka itp. czarami, mog
lata w powietrzu, wylatujc kominem.
Krwi ywi si jeszcze inna istota pdemoniczna: wampir czyli upir. Jest to albo duch zmarego
czowieka, albo yjcy trup. Gdy zanadto ludziom dokucza, walczono z nim, wykopujc ciao
domniemanego wampira, aby je spali, a przynajmniej przebi kokiem czy gwodziem (zob. o tym
jeszcze niej, p. 14). Bardzo skomplikowana jest sprawa nazwy. Wyglda tak, jak gdyby posta
wampir bya czysto polsk, podczas gdy upir wyglda na polsk przerbk ruskiego upir23. Forma
ludowa wampierz znana jest spod Lublina, a popieraj j nazwy miejscowe Wpierzi Wpiersk. Wjest przedrostkiem jak w wyrazach wwz, wtek. Rdze pier- ma by pokrewny z czas. *piriti
'nadyma',
23
Wyraz wampir pochodzi prawdopodobnie z Macedonii, a rozszerzy si w jzykach europejskich w
XVIII w. przez utwory literackie. W jzyku polskim istnieje od koca XVIII w., o kilkadziesit lat
wczeniej powiadczony jest wyraz upir, ktry jest z pewnoci zapoyczony z ktrego jzyka
wschodniosowiaskiego. Wczeniejsz nazw jest strzyga i strzygo, ktre s dawnymi poyczkami
ze redniowiecznej aciny lub z rumuskiego {strzygo). Moe wic i wiara w istnienie tak zoliwego
demona przysza z Bakanw? Wytworem rodzimej wyobrani bya mora (lub zmora), istota
przychodzca w nocy, aby dusi. Por. H. H. Bielfeldt, Die Wortgeschichte von deutsch vampir und
vamp, Serta Slavica in memoriam A. Schmaus", Munchen 1971, s. 42-47.
DEMONOLOGIA
51
jako e wampir jest nadty ludzk krwi; moliwe jest jednak pokrewiestwo z pierzem (zob. BrP. 8586, Mo. 621-622, 665-666). Niektrzy wywodz nazw ze wschodu wraz z sam wiar w te istoty.
Rozstrzygnicie midzy tymi stanowiskami jest na razie niemoliwe. Godne uwagi jest spostrzeenie
Brucknera, e upiory byy dawniej czczone na Rusi, a wic nie miay tego okropnego charakteru co
dzisiejsze (ale take ju redniowieczne), ktrym si przecie ofiar nie skada, lecz unicestwia
drastycznymi rodkami. Wynikaoby z tego, e ich picie krwi jest wtkiem wtrnym, przejtym moe
od strzyg (BP 86). Oto odpowiedni ustp ze Sowa w. Grigorija (Grzegorza) (Mans. 162).: [Ofiary
skada] lud sowiaski wiom i Mokoszy, Diwie, Perunowi, Chorsowi, rodowi i rodzanicy, upiorom i
brzeginiom, i Pereputowi, i wiercc si przepijaj do niego z rogw, i do ognia Swaroyca si modl i
nawom zmarym kpiel przygotowuj, i z ciasta mosty robi i studnie, i inne liczne rozrywki". Zob.
jeszcze s. 55 56.
Od ludzi wywodz si pdemony mieszkajce w chmurach lub wichrze. Najlepiej u nas znan
postaci jest panetnik, ale to oczywicie wyraz nowy (od ac. planeta), wic jeeli samo wierzenie nie
jest rwnie obcego pochodzenia, to kiedy musiaa by jaka inna nazwa rodzima w rodzaju
gwarowego obocznika lub chmurnika, ktre zreszt rwnie wygldaj na wyrazy nowe. Tote
Moszyski raczej jest za obcym pochodzeniem wierzenia.

Demony domowe s przewanie duszami zmarych przodkw (dziadami), niekiedy jednak s od nich
niezalen dusz domu". Ukazuj si najczciej w postaci maego czowieczka, niekiedy podobnego
do gospodarza obecnego lub dawniejszego, take i wa. S to duchy raczej dobre, dbajce o
pomylno domu, opiekujce si dobytkiem. W wielu miejscach Sowiaszczyzny skada si im
ofiary i mwi krtkie modlitewki (por. p. 23). By to niewtpliwie demon znany caej Sowiaszczynie, jakkolwiek nie znamy wsplnej pierwotnej nazwy. U naszych wschodnich ssiadw
nazywa si on po prostu domowym lub domowi-kiem. Staropolsk nazw byo ubo {ubo jest nazw
pniejsz). wiadczy o tym kazanie z XV w., gdzie si kilka razy midzy rnymi zabobonami
wytyka i wymiewa kult uboy:
S tacy..., co skadaj ofiary demonom, co si zowi ubo, zostawiajc im resztki jedzenia w
czwartek po obiedzie... S niektrzy, co nie myj misek po obiedzie w uroczysty Wielki Czwartek, aby
nakarmi dusze i inne duchy, co si nazywaj ubo, gupio wierzc, e duch potrzebuje rzeczy
cielesnych... Niektrzy zostawiaj resztki umylnie na miskach po obiedzie jakoby dla nakarmienia
dusz czy to pewnego demona, co si nazywa ubo, ale to miechu warte, poniewa czsto myl
gupcy i lekkomylni, e to, co zostawili zjada wymienione ubo, ktre pielgnuj, bo jakoby
przynosi szczcie, ale wtedy czsto przychodzi pies i, jak nie widz, zjada te resztki... (Meyer 71 i
73).
52
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
[W polskim folklorze dotrwao echo dawnoci do nowych czasw: Chceszli Dorotko moj by,
bdzie ci cay wiat suy. Bd ci suy panita, a i rne bodzita" (z okolicy Kielc); Bota,
bota, prosim was na wita, na kurcz, co skacze [...], na biae koacze" (spod Przemyla, Sownik
gwar polskich, red. J. Reichan, t. II 408).
Chodzi tu zapewne o opiekucze duchy rodziny, o dziady". Kurczta i ciasto skadali swoim zmarym
redniowieczni Rusini zdumiewajca analogia!
W Beskidzie lskim rwnie zachowaa si tradycja o domowych duchach: W chaupach przebywa
wiele maych, potulnych stworzonek, przezywanych boatkami. S to duszyczki pomarych maych
dzieci, ktrych nie zdono ochrzci". (Sownik gwar polskich, t. II 409)].
Ze zwizku etymologicznego ubo z ubogim wynikaoby, e by to pierwotnie demon niedoli, ktry
dopiero ubagany ofiarami raczy dba o szczcie domu. Ta nazwa zagina niemal bez ladu, na jej
za miejsce weszy bd inne, rodzime: podziomek, latawiec, pionek, bd obce: skrzat, krasnoludek.
Bardzo rozpowszechniona (Czechy, uyce, Polska) i dzi reprezentatywna nazwa skrzat jest
germaskiego pochodzenia (Staroniem, skrat 'demon leny'). Ma to zwizek z tym, e od germaskich
ssiadw zapoyczyli Sowianie, a raczej ich cz, pewne motywy wierzeniowe, przede wszystkim
za ten, e istnieje latajcy demon domowy w postaci iskier lub wiate. Germaskiego te
pochodzenia jest wiara, e pewne demony, zwaszcza krasnoludki, mno bogactwo, a mieszkaj,
rzecz prosta, tylko u bogatych ludzi.
Podczas gdy demony domowe s ludziom raczej yczliwe, demony wywodzce si od dusz ludzi
przedwczenie lub tragicznie zmarych s ze i zawistne. Tu nale dusze dzieci poronionych lub
zmarych przed chrztem (wic ju wpyw chrzecijaski), dziewczt, co nie wyszy za m (i nie
zaznay rozkoszy), dusze zbjcw, czarownikw, zamordowanych, topielcw itp. Zazdroszcz one
ywym, e yj na jasnym sonecznym wiecie. Pierwotn nazw obejmujc wszystkie te demony
by zdaje si wyraz naw, nawie lub nawka, znane z jzykw ruskich, bugarskiego i soweskiego. U
podstaw tkwi pras. naw 'nieboszczyk'. W polszczynie zagin on bez ladu, chyba e go bdziemy
widzie w niepewnej nazwie boga Nyi, wymienionego przez Dugosza i staropolskiego ortografa,
Parkosza. Dugosz nazywa go polskim Plutonem, bogiem podziemia i dusz zmarych, przewodnikiem
dusz po mierci, wskazujcym drog do szczliwych siedzib w podziemiu. Od strony jzykowej nie
ma najmniejszych przeszkd w takim rozumieniu funkcji Nyi, bo jego imi wraz z nawkami da si
wywie od czas. nyti 'nikn, umiera' (por. par by i bawi). Bruckner podejrzewa jednak, e Nyja
DEMONOLOGIA
53
moe by przekrceniem dziwacznego tyj zapisanego w statutach kocielnych (zob. p. 4a). Nie
udowodni on jednak, czy nie jest, na odwrt, tyj przekrceniem Nyi, co si przy przepisywaniu
statutw atwo mogo zdarzy. Ale i wtedy, gdy si zgodzimy na istnienie jakiego Nyi, nie musimy
tym samym bra za dobr monet wszystkiego, co nam Dugosz na jego temat opowiedzia. Prawda

bya pewnie bardzo skromna, sdz, e Nyja to by demon wywodzcy si od dusz zmarych, jednym
sowem to samo, co gdzie indziej nazywao si nawka. Dugosz, starajcy si o danie wspaniaego
obrazu polskiego pogastwa, obdarowa maego demonka wszystkimi cechami rzymskiego Plutona.
Dusze dziewczt zmarych przed lubem 24, zwaszcza moe takich, co utony przypadkiem lub
umylnie, day pocztek rusakom (por. cytat na pocz. p. 13). Sama nazwa jest obcego pochodzenia,
wyprowadza si j mianowicie od ac. pascha rosarum lub rosalia, wita antycznego ku czci
zmarych. Przez Bakany dostaa si nazwa wraz z pewnymi zwyczajami i motywami wierzeniowymi
na Ru ju w XI w., a stamtd drog wycznie ksikow wesza do polszczyzny literackiej; ludowi
naszemu jest to nazwa najpierw obca. Bdc nazw wita umarych, zostaa przeniesiona na igrcw
w maskach, ktrzy brali udzia w wicie, a nastpnie przesza ona na demony. Nazwa jest istotnie
zapoyczona, ale objto ni zapewne demony znane od dawna, wiara bowiem w demony od dusz
dziewczcych si wywodzce jest tak powszechna, e jej nieobecno u Sowian wymagaaby
osobnego wytumaczenia. Nazwa rusaka wypara tylko jak starsz rodzim, co w rodzaju ruskiej
brzegini (beregyni). W Polsce odpowiednikiem rusaek s moe boginki, wok ktrych oplatao si
wiele wtkw wierzeniowych, zwizanych gdzie indziej z rusakami. Chtnie porywaj nowo
urodzone dzieci, a podrzucaj swoje wasne, pokraczne; s to tzw. odmiece. Wygld boginek bywa
wstrtny, np. dugie obwise piersi zarzucaj sobie na plecy25.
24
W Dziadw czci II Mickiewicza pojawia si na wezwanie gularza dziewczyna, ktra zbyt dugo
lekcewaya swoich wielbicieli, a zmara; po mierci tua si nieszczliwa midzy ziemi a niebem.
Wyciga z tego pouczenie dla yjcych: Bo suchajcie i zwacie u siebie, / e wedug Boego
rozkazu: / Kto nie dotkn ziemi ni razu, / Ten nigdy nie moe by w niebie". Istnieje wic jako istota
demoniczna, pokrewna brzeginiom i rusakom, bo nie spenia obowizku swojej pci.
25
Pod Krakowem tak opisano boginki: Boginki to tak chodz: ubieraj si jak gralki, w czarnych
spdnicach dugaczkich i pachtami poodziewane; ino nogi to maj gsie". Przez bogink podoone
dziecko nazywa si boginiasem. Mona je byo przepdzi gazk roliny, zwanej dzwonkami
(prawdopodobnie dziurawiec). Gdzie indziej boginki swoim wygldem przypominaj Cyganki.
54
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Pokrewne rusakom s wodniki lub topielce, ktre zoliwie wcigaj kpicych si pod wod,
zwabiwszy ich niekiedy umylnie do kpieli. Dawniej skadano im ofiary, aby je uagodzi; jeszcze z
kocem ubiegego wieku nad jednym jeziorem augustowskim ludno skadaa topielcom kur w
ofierze. Po bagnistych kach biegaj wiecarze (pomyki gazu botnego).
Natomiast nie od dusz zmarych wywodz si duchy lene. W Polsce tuaj si tylko resztki wierze o
nich w postaci opowieci o lenych czartach, jak boruta lub borowiec. Duo lepiej s znane na Biaej i
Wielkiej Rusi. Wodz one ludzi po manowcach, piewaj bez sw, krzycz, miej si, maj wadz
nad zwierztami, mog rzuci chorob na czowieka, co si w las puci. Ukazuj si w postaci wilka,
puchacza i innych. Skoro mowa o wilku, godzi si wspomnie, e czym innym s tzw. wilkoaki lub,
uywajc jedynej formy znanej naszemu ludowi: wilkolki. S to ludzie, ktrzy czasem dobrowolnie
lub przez cudze czary mog si zamienia w wilki i z powrotem odzyskiwa ludzk posta. Nazwa ich
skada si z dwch czci: pierwsz jest wilk, drug pierwotnie diaka 'sier'. Ta to nazwa wilkodak,
pniej wilkoak, zamienia si w ustach ludu na wilkolek (zob. Mo. 548 551).
Wiele trudnoci sprawiaj badaczom wiy26. Najlepiej s znane u Sowian poudniowych:
ukazuj si najczciej jako pikne, zupenie nagie lub lekko przyodziane dziewczyny, czarujce
modych pastuchw lub junakw niby rusaki. Trzymaj si zwykle gromadnie, zjawiajc si te w
postaci abdzi, niekiedy sokow, nawet koni lub podobno wilkw. Mieszkaj w lasach, na halach, w
ogle w grach, wodach itd. Nie tylko... maj one przebywa m. in. na obokach i w chmurach, lecz
rwnie maj je jakoby prowadzi, maj jedzi na nich... Dalej wiy ukazuj si... w postaci wirw
powietrznych... wywouj wiatry czy wichury,... daj dde i rosy, albo pdzc nad wie chmur
gradow, niszcz zasiewy gradem.
Ludziom bywaj pomocne (lecz, ostrzegaj przed wypadkami), ale i szkodliwe. Jest to najpikniejszy
wytwr sowiaskiej demonologii, cz jednak tych wierze jest chyba niesowiaskiego
pochodzenia. Etymologia wyrazu nic nie objania, bo jest niepewna. Jeeli to wyraz sowiaski, to
tkwi w nim rdze wi- jak w wicher i wi. Wia wic moe pierwotnie znaczy 'wiatr' lub 'sprawca
wiatru', a moe demon wijcy si" w tacu, chtnie bowiem tacz w kole. Nazwa wia ulega z
czasem ponieniu, oznacza bowiem w jzyku staropolskim linoskoczka bazna lub szaleca (por.

szaawia). Wyraz wii nabra w jz. czeskim ujemnego znaczenia 'ofiarowa bawanom lub uprawia
nieczysto'.
26
Istnieje pogld, e wiara w wiy rozwina si wrd Sowian bakaskich; przeciw temu przemawia
fakt, e ju w odpisie Sowa Christolubca (XIV-XV w.) jest mowa o kulcie ognia pod owinem (w
stodole) czyli Swaroyca, wi, Mokoszy, Sima, Regla itd.
DEMONOLOGIA
55
Antropomorficznego, by moe, pochodzenia jest demon poudnica czyli przypoudnica, znany
uyczanom, Czechom, Sowakom, Polakom i Wielkorusom27. Przechadza si latem podczas niw po
polach, napastuje ludzi pracujcych w samo poudnie, zabija ich lub wyrzdza szkody na ciele. Ma to
podobno zwizek z tym, e wiry powietrzne obserwuje si czsto w gorce poudnia, zwaszcza przed
burz, pewne za szczegy wierze wskazuj na cisy zwizek poudnicy z wirem.
Na olbrzymich przestrzeniach Europy powiadczona jest wiara w demony losu: one to oznaczaj
dugo ycia, szczcie w nim lub nieszczcia. W samym jednak centrum Sowiaszczyzny s one
mao znane (Polska), albo nawet cakiem nie znane (Mazowsze i Polesie), wobec czego nie jest
pewne, czy to nie dopiero obcy wpyw przynis do Sowian wiar w te istoty. Nosz one dwojakie
nazwy: na Rusi ranie, u Chorwatw rodzienic, Sowecw rojenie; druga rozpowszechniona nazwa
to czes. sudiczka, soweskie sujenica, chorw. sudzienica. Poniewa w Polsce tu i wdzie podobno o
przyszoci decyduj boginki, na Ukrainie anioowie, a na litewskiej Biaorusi sam Chrystus (sploty
si wierzenia pogaskie z chrzecijaskimi), naokoo za Sowiaszczyzny wierzenia to bardzo
pospolite, wic i dawnym Sowianom mona przypisa znajomo demonw losu, tym bardziej e i
nazwy sudiczka (czysto po polsku brzmiaoby to sdziczka, tj. przysdzajca los) i rodzanica nie
ograniczaj si tylko do jednego jzyka. Co prawda Prokopiusz twierdzi co innego (zob. p. 5), ale
tumaczy si to bd nieporozumieniem, bd gbok rnic midzy sowiask dol (i to moe by
nazwa demona) a greck mojr.
[W ruskim rdle z 1271 r. wyraz ranica w przekadzie jednego wersetu z proroka Izajasza
odpowiada greckiemu daimonion, a wyraz deimon greckiemu tyche, czyli los, jak gdyby tumacz
nie wiedzia, jakim ranka jest demonem. Nieco pniejsze rdo powiada, e pierwsze wosy
obcite dziecku rodzice ofiaruj roanicom i kasz dla nich warz; strzyenie wosw dziecku i
oddanie ich roanicom potwierdza opiekucz rol tej istoty.
W kilku cytatach obok ranie pojawia si tajemniczy rod. Zastanawia, e nazwy demonw pojawiaj
si w liczbie mnogiej (np. wiy, nawki), rod za w pojedynczej, co chyba wiadczy o jego szczeglnej
pozycji, chyba o wejciu na drog wiodc do indywidualizacji. Albo trzeba w nim widzie bstwo
podnoci (por. rodzi), albo opiekuna rodu, plemienia, jego hipostaz. Do penej indywidualizacji
widocznie
27
Grzegorz Knapiusz w swoim sowniku jzyka polskiego (1623) pisze: 'Przypo udnica' est spectrum
vel cacodaemon meridie apparens, aut etiam 'czarownica'. Vesperi idem spectrum dicitur [...] 'wiedma'
seu 'latawica', noctu mas 'latawiec'.
56
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
nie doszo, skoro Wodzimierz nie uznawa go za bstwo godne posgu i pastwowych honorw].
Dol ludzk lud chtnie personifikuje. Jest to duch, co si opiekuje ludmi, domem i jego sprawami.
S dole czujne i troskliwe, s te jakoby niedbae, wrcz nieyczliwe. Niekiedy mwi, e dola ma
specjalne zamiowania (kupieckie, chopskie) i jest le, gdy powstaje dysonans pomidzy jej
upodobaniem a zawodem czowieka z ni zwizanego. Towarzyszy ona czowiekowi od kolebki do
grobu, czasem mona j zobaczy w postaci kobiety, mczyzny, psa, kota, nawet myszy.
Poza dol wierzyli Sowianie w samoistn niezalenie bytujc podno i plenno, zwan sporem
(por., nasz spory, tzn. do duy). Przyrost w zbou zalea wanie od obecnoci tego sporu, tak jak
jego nieobecno wywoywaa nieurodzaj. Bya to wic istota dla spoeczestwa rolniczego
niesychanie wana. Posiadanie sporu, yczliwej doli i pracowitego ducha domowego zapewniao
czowiekowi dobrobyt i szczcie.
Personifikowana mier pojawia si Sowianom jako kobieta biao odziana. mier kocista z kos jest
nowym, obcym nalotem. mier przedstawia lud czasem jako istot nierozgarnit, ktr mona oszuka (np. w Sabaowej bajce).

Wierzenia Sowian dotyczyy nie tylko bogw i demonw, ale take rzeczy dla nas martwych, a wic
nieba i ognia (zob. wyej), ziemi, wody, chmur, tczy (smok pijcy wod), dalej zwierzt i rolin.
Przypisywano im moc nadprzyrodzon bd dobr, bd z, pomocn lub szkodliw. Szczeglnie
interesujco przedstawiaj si wierzenia dotyczce wy (przybrana posta demona domowego) i
wilkw. Nie bd si jednak bliej w te zagadnienia zapuszcza, odsyajc do K. Moszyskiego
Kultury t. II 1, 433 i n.
WIAT POZAGROBOWY I RYTUA POGRZEBOWY
14. Niezupenie jasno rysuj si nam wierzenia Sowian dotyczce ycia pomiertnego. Jedno ze
rde historycznych (Thietmar) twierdzi nawet, e w przekonaniu Sowian wszystko si koczy ze
mierci. Nie mona mu jednak da wiary, bo mu si sprzeciwiaj rda nieco pniejsze. Na
przykad Kosmas, czeski kronikarz z przeomu XI/XII w., opowiada o wspczesnych sobie czasach
ksicia Brzetysawa, ktry zakaza pogrzebw po lasach i polach, a take obrzdw odprawianych na
rozdroach i jakiego przyzywania dusz zmarych (zob. niej, s. 171 i nast). Take homiliarz
opatowicki z tego samego czasu zabrania czci dusze zmarych. Praktyki zakazane utrzymay si
dugo, skoro potpia je
WIAT POZAGROBOWY
57
synod praski w r. 1384. W Polsce mwi o nich kazanie z koca XV w. Szczeglnie jasno rysuje si
kult zmarych w rdach ruskich. Opinia Thietmara i podobna Nestora s wywoane albo niechci do
pogastwa, albo te chodzi o rnic midzy pogldami chrzecijaskimi a pogastwem. Gdyby sama
wiara Sowianom bya obca, jak oni twierdz, to skde by si tak prdko, bo ju w XI w., wziy
praktyki zakazane przez koci? Kult przodkw tak jest zreszt wszdzie rozpowszechniony, e
Sowiaszczyzna byaby osobliw wysp wymagajc wyjanie.
Inna ju sprawa, jak sobie wyobraano sam dusz i jej stan po mierci. Lud dzisiejszy bardzo to
rnie przedstawia: dusza ulatuje w postaci dymu, ptaka, muchy, pszczoy. Zdaje si, e ycie
pozagrobowe w zasadzie podobne do ziemskiego byo cikie, std potrzebna bya pomoc yjcych w
formie przedmiotw skadanych do grobu lub uczestnictwa w posikach, urzdzanych na pogrzebie i
pniej w rozmaitych, lokalnym zwyczajem okrelonych terminach, np. na dzie trzeci, zwaszcza
czterdziesty, po roku (dni zaduszne, dziady itp.). Zoliwo niektrych demonw std si wanie
bierze, e s to dusze przedwczenie zmarych ludzi, ktre bior odwet za to, e nie uyy wiata.
Na oznaczenie wiata pozagrobowego mieli Sowianie, zdaje si, dwa wyrazy: naw i raj. Pierwszy z
nich zachowa si w wyrazach sowiaskich u nas nie znanych: naw, nawie, nawka, i moe w stpol.
Nyja (zob. p. 13). Odej do nawi" znaczyo tyle co umrze. Wyraz raj nie ma pewnej etymologii, a
jego dzisiejsze znaczenie, zwizane z chrzecijastwem, moe jest iraskiego pochodzenia; poniewa
jednak uyto go do tumaczenia gr. paradejsos, oznacza widocznie co dobrego, np. krain ciep.
Dzi tak znany wyraz pieko jest wytworem czasw chrzecijaskich, jak samo pojcie miejsca kary.
Uznajc wiar Sowian w ycie pozagrobowe, trzeba jednak przyzna, e pojcia o nim nie byy nigdy
zbyt rozwinite. Przypuszcza susznie Moszyski, e wierzono, i gdzie na granicach doczesnego
wiata pynie rzeka, przez ktr dusze zmarych bd s przewoone na dkach, bd te musz
przej po kadkach lub po mocie". Spotyka si wic motyw opaty za przewz, tak wszystkim znany
z opowieci o Charonie. W zwizku z tym pozostawa zwyczaj, e po czyjej mierci przerzucano
gdziekolwiek przez wod kadk (znane niedawno na pnocnej Rusi). Z tamtego wiata mog jednak
dusze wraca. Aby im dopomc w ich cikiej doli, a rwnoczenie je udobrucha, zapobiega jc
zemcie, wkada si im do grobu potrzebne rzeczy, a co pewien czas zaprasza na posiki i do
rozgrzewajcych ogni.
Niekiedy moe by zmary bardzo szkodliwy, zwaszcza gdy jako wampir wysysa krew. Ju za ycia
pewne cechy zdradzaj czowieka
58
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
predestynowanego na wampira, a gdy jest w grobie, ciao jego si nie psuje i czasem pene jest wieej
krwi. Jedynym ratunkiem przed nim jest ciao odkopa i przeprowadzi na nim pewne magiczne zabiegi: ucit gow uoy koo stp, aby zmary do niej nie dosta, albo j (albo tuw) przebi
kokiem czy gwodziem. Pewna kronika czeska zna dwa takie wstrzsajce wypadki pod 1336 r. i
1344 r. Oto jeden z nich:
W Czechach... we wsi Blow umar pasterz Mylta. Ten wstajc co nocy chodzi wok po wszystkich
wsiach, ludzi straszy, dusi i wywoywa. A gdy zosta kokiem przebity, mwi (szydzc): a to mi

bardzo zaszkodzili, bo mi dali lask, ebym si mg psom opdza! A gdy go odkopali, by wzdty
jak w i rycza strasznie. A gdy go rzucono w ogie, kto porwawszy kij wbi w niego, i natychmiast
trysna krew jak z naczynia. Gdy zosta wykopany i woony na wz, cign nogi ku sobie jak
ywy, ale gdy go spalono, cae zo ustao; zanim go jednak spalono, kogo tylko w nocy po imieniu
zawoa, ten w cigu omiu dni umiera.
Druga zapiska ma prawie identyczn tre, o tyle jednak bya sprawa trudniejsza, e si stos nie chcia
zapali, a wreszcie stare baby doradziy uy gontw z kocielnego dachu (Meyer 63).
Wspomniane ju obrzdy ku czci zmarych, rwnoczenie objaw troskliwoci o nich, trzymay si z
wielk uporczywoci. W niektrych stronach Sowiaszczyzny dotrway do naszych dni. S one
znane kademu chyba Polakowi, ale tylko dziki literaturze, mianowicie Dziadom Mickiewicza, w
ktrych s motywy przejte przez niego od biaoruskiego ludu. Wspomniane ju wyej kazanie
(Michaa z Janowca) z XV w. gromi tych, co ,,w Wielki Czwartek pal ognie, zapalajc gromadki (tj.
stosy) wedug obrzdku pogaskiego ku pamici dusz swoich kochanych. Te (s tacy) co zmylaj,
co mwi, e dusze przychodz do tego ognia grzejc si przy nim. Albowiem nikt nie wraca, co raz
tam przyszed" (Meyer 78). Jeszcze ciekawsze i liczniejsze s informacje z krajw ruskich. Bardzo
interesujca jest wiadomo, e w Wielki Czwartek (a wic jak w Polsce) ofiaruj zmarym miso,
mleko i jaja, i pal w ani, i lej wod na piec, i rozsypuj popi na rodku, aby zosta lad po
zmarych", i mwi myjcie si", i wieszaj bielizn i rczniki i ka si obetrze". Kaznodzieja
zapewnia, e przychodz diaby, myj si i grzebi si w popiele jak kury, zostawiajc lady, ktre
sobie pokazuj pniej gupi ludzie jako dowd bytnoci zmarych. Diabli wwczas wymiewaj si z
naiwnych, jakich pono nie ma nigdzie ani u Bugarw, ani Poowcw, Czudcw, Wiatyczw itd.
Oprcz kpieli dostawali dobre jedzenie, a przy tym mosty z ciasta, zdaje si w zastpstwie
prawdziwych, ktre tu i wdzie stawiano po czyjej mierci. Te kpiele dochoway si do ostatnich
czasw (Mans. 173-185).
WIAT POZAGROBOWY
59
15. Wedug przekonania laikw wszyscy Sowianie swoich zmarych palili, nie jest to jednak
cakowicie zgodne z rzeczywistoci, ju bowiem na cae wieki przed przyjciem chrzecijastwa
rozpowszechnione byo take grzebanie cia nie palonych. Mona tylko mwi o przewadze obrzdku
ciaopalnego. Na terenie Polski, zdaje si, przewaao grzebanie, ale moe to tylko zudzenie tym
wywoane, e groby ciaopalne byy niedbale wykonane i atwiej niszczay. Nie moemy na razie z
ca pewnoci wyjani, od czego zalea wybr obrzdku pogrzebowego. Moe to zaleao od
rnic religijnych, od zapatrywa na ycie pomiertne. Na og przyjmuje si, e palenie byo
zwyczajem rodzimym, jego za brak mod obc, np. germask lub awarsk, cho i temu stoi w
czci na przeszkodzie fakt, e z grzebaniem nieciao-palnym spotykamy si ju w II w. po Chrystusie
w okolicach Kijowa. Trudno te dociec, dlaczego w ogle ciaa palono; najczciej si przyjmuje, e
szo o zabezpieczenie si przed powrotem zmarych, zwaszcza przed wampiryzmem. e taka obawa
istniaa, wiadcz rne utrudnienia stawiane zmaremu przy wynoszeniu ciaa z domu: wyno szenie
oknem, a nie drzwiami, grzebanie za wod itp. Resztki tych praktyk byy jeszcze za naszych czasw
bardzo rozpowszechnione. Temu te celowi suy pewnie zwyczaj, potpiony w Polsce w XV w.,
mianowicie zwyczaj, e powracajcy z pogrzebu kadli przed progiem popioy z jakim narzdziem:
cum uodam instrumento naczynim. Moe byo to co ostrego a odstraszajcego (iga, n), ale nie
naczynie w dzisiejszym literackim rozumieniu, bo po acinie byoby wtedy ,,vas"; wyraz naczynie na
oznaczenie narzdzi jest dzi w gwarze dobrze znany.
Po spaleniu albo zasypywano prochy w miejscu spalenia, albo je zbierano do urny i przenoszono gdzie
indziej. Nad resztkami lub urn sypano czasem may kurhan, czasem nawet dopiero na tym kurhanie
stawiano urn z prochami, niekiedy za stawiano j na supie w kurhan wkopanym. Mimo spalenia
jeszcze posugiwano si zabiegami magicznymi, aby zmaremu uniemoliwi powrt, a wic
wrzucano do urny co ostrego, to znw odwracano urn do gry dnem albo j przyciskano kamieniem.
Stawianie urn na wierzchu kopca byo przyczyn szybkiego ich niszczenia ku zmartwieniu
dzisiejszych archeologw. Zabezpieczywszy si przed zmarymi, starali si jednak ywi uly im w
cikiej sytuacji na tamtym wiecie. W tym celu urzdzano w pewnych terminach, zmiennych zalenie
oci okolicy, obrzdowe uczty i palono rozgrzewajce ognie (zob. p. 14;. Popi i resztki jedzenia
przysypywa-no wie ziemi, dziki czemu kopiec pomau wzrasta w gr. Dbao o zmarego
wyraaa si wrzucaniem przedmiotw uytkowych na stos
60

RELIGIA POGASKICH SOWIAN


lub do grobu, dzieciom dawano zabawki. Ten grb" nie zawsze by jak mwiem wykopywany,
czsto bowiem kadziono ciao na ziemi i zasypywano ziemi.
Na cze zmarego urzdzano na pogrzebie uczty, zwane pierwotnie strawami (ten wyraz sowiaski
uyty w opisie pogrzebu Atyli), a pniej [w Polsce] (XVI w.) stypami. Na Rusi, a moe i gdzie
indziej (lecz spoza Rusi wiadectw historycznych brak (zob. s. 171 175), urzdzano przed
pogrzebem popisowe walki zwane tryzn. Rne te zwyczaje chrzecijastwo tpio (ksina Olga
jako chrzecijanka zabronia sobie sypa mogiy i urzdza tryzny), ale szo to bardzo opornie;
zanikay rzeczy jaskrawe, inne za utrzymyway si przez wieki.
Podaj tu kilka urywkw z kroniki Nestora ilustrujcych obrzdy pogrzebowe: Gdy kto umar,
urzdzali nad nim tryzn, a potem wznosili wielki stos, na stos kadli ciao i palili, a potem zebrawszy
koci kadli je do maego garnka i stawiali na supie na drogach (rozdroach), co Radymicze jeszcze i
teraz robi. Ten sam zwyczaj mieli te Krywicze i inni poganie" (Mans. 75). W zwizku z tym
pozostawa te tpiony w Czechach przez Brzetysawa zwyczaj urzdzania na rozdroach igrzysk ku
czci zmarych (zob. s. 171 i nast.).
Po zamordowaniu ma przez Drzewian take posaa do nich ksina Olga danie: Oto ju ku wam
id, przygotujcie duo miodu u grodu, gdziecie mojego ma zabili, abym pakaa nad jego grobem i
urzdzia mojemu mowi tryzn. Oni za usyszawszy to zwieli duo miodu i ugotowali go. Olga
za wziwszy druyn mao i lekko uzbrojon przysza do jego grobu i pakaa po swoim mu. I
kazaa ludziom usypa wielk mogi, a jak usypali, kazaa zrobi tryzn. Potem siedli Drzewianie do
picia, a Olga kazaa swoim pachokom ich obsugiwa".
Gdy si kompletnie spili, urzdzia chytra Olga rze. Tak pomcia mier ma. Niestety, kronika nie
opisaa bliej tryzny. Inaczej byo, gdy z kolei umara Olga ju jako chrzecijanka: Umara Olga. I
paka po niej syn i wnuki, i wszyscy ludzie wielkim paczem. I zanieli, i pogrzebali j na miejscu. I
Olga zakazaa urzdzi nad sob tryzn, bo miaa kapana (chrzecijaskiego) i ten pochowa w.
Olg".
Inne rdo inaczej to przedstawia: A gdy zawoaa swojego syna Swiatosawa, kazaa mu si
pochowa rwno z ziemi i mogiy nie sypa ani tryzny nie urzdza, ani czuwania nie robi" (Mans.
80 83).
Tak znw opisuje Nestor pogrzeb Wodzimierza Wielkiego: A w nocy rozebrali midzy izbami
pomost (sufit), zawinli go w kobierze" spucili na ziemi (na sznurach), pooyli na sanie, powieli i
wystawili u w. Bogarodzicy, ktr sam zbudowa. Gdy si za o tym ludzie dowiedzieli, przychodzio
ich bez liku i pakali po nim" (Mans. 88).
W przytoczonych tu opisach spotykamy najwaniejsze elementy
WIAT POZAGROBOWY
61
pogrzebu: czuwanie przy zwokach, opakiwanie, wynoszenie zwok z domu w wymylny sposb, aby
zmyli zmaremu drog, tryzn i sypanie mogiy. Na uwag te zasuguje wywoenie zwok na
sankach; rytua pogrzebowy przechowa mianowicie starszy rodek lokomocji z czasw, gdy jeszcze
nie znano wozw na koach. Utrzymywa si ten zwyczaj bardzo dugo. W zimie sanki byy
oczywicie niezbdne.
By moe, i ona zmarego popeniaa rytualne samobjstwo i dawaa si spali wraz z mem. Opis
takiego samobjstwa przekaza Arab, Ibn Rosteh (X w.). Thietmar twierdzi nawet, e w Polsce za
Mieszka I sza ona za mem na stos. Trudno jednak uwierzy, aby to by zwyczaj powszechny,
poniewa groby podwjne spotyka si niesychanie rzadko.
Na pogrzebie panowa, zdaje si, zmienny nastrj, bo mamy do liczne wzmianki o opakiwaniu
zmarych, ale z drugiej strony wspomniany Arab twierdzi, e panuje podczas palenia zwok nastrj
weselny, bo wierz, e si zmarli ciesz ask swojego pana, tj. boga; co prawda tene autor opowiada
obok, jak kobiety z rodziny zmarego kalecz sobie noem rce i twarz, albo wic co mu si
pomylio, albo nastrj si zmienia zalenie od fazy, w ktrej si pogrzeb znajdowa (o pogrzebach
zob. Mans. 5-27, Kos. 354-362)28.
POSGI
16. Wikszo z nas jest przekonana, e Sowianie stawiali w gajach i wityniach liczne posgi
bogw, i uwaa to za co zupenie naturalnego. Tymczasem blisze zbadanie sprawy wydobywa na
jaw wiele trudnoci, ktre w sumie przemawiaj przeciwko istnieniu, przynajmniej w zasadzie,

wizerunkw boskich. A wic badania porwnawcze nad religi pierwotnych Indoeuropejczykw


wykazay, e posgi byy im obce; dopiero kulturalne wpywy Wschodu", z ktrymi si zetknli na
poudniu z dala od swych pierwotnych siedzib, przyniosy zwyczaj wyobraania bogw. Jeszcze za
czasw Tacyta Germanie oddawali cze bogu pod postaci prostego supa. Nie ma wsplnego
Indoeuro-pejczykom wyrazu na oznaczenie posgu, brak go nawet u Sowian. Wszystkie przez
Sowian uywane wyrazy s poyczkami od ssiednich ludw, albo s pnymi nowotworami. Do
pierwszych zaliczamy dob28
T. Lewicki, Obrzdy pogrzebowe pogaskich Sowian w opisach podrnikw i pisarzy arabskich
gwnie z IX X w., Archeologia" 1955, t. V, s. 122 154; tene, Les rites funeraires paiens des
Slaves occidentaux et des Russes d'apres les relations des voyageurs et des ecrains arabes, Folia
Orientalia" 1954, t. 5, s. 1 71; M. Cabalska, Ze studiw nad religi pogaskich Sowian, Materiay
Archeologiczne" 1973, t. XIV, s. 103-131.
62
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
rze nam znanego bawana, rus. kumira, do drugich czesk soch i modl oraz polski posg. Pol. posg
]zsi bez wtpienia wyrazem starym, ale nie wiadomo czemu zapisany zosta w obecnym znaczeniu
bardzo pno (XVIII w.), a co znaczy przedtem, nie wiemy.
Prawda, e rda powiadczaj posgi w sposb zupenie niewtpliwy, ale chodzi o czasy bardzo
pne, kiedy Sowianie mieli ju czas przej zwyczaj stawiania posgw od obcych, a ponadto
wiadomoci dotycz jedynie Pomorza i Rusi. Z caej reszty Sowiaszczyzny nie mamy ani jednej
takiej zapiski historycznej, ktra by nam kazaa uzna istnienie choby jednego posgu. Co do Rusi to
wszyscy uznaj obecno posgw Peruna w Kijowie i Nowogrodzie, ale s wtpliwoci co do reszty
bogw wymienionych w zapisce o odnowieniu kultu pogaskiego przez Wodzimierza (w p. 8). Nie
wiemy te, czy poza Kijowem i Nowogrodem, tymi najwikszymi orodkami Rusi, gdziekolwiek stay
posgi; moe jeszcze w Rostowie. Wspomniaem ju wyej o tym, e szczegy wygldu posgu
kijowskiego przekazane przez Nestora s podejrzane, nie bd wic ju do tej kwestii wraca. Z rzeczy
oglniejszych to jeszcze chciabym podnie, e Helmold wyranie mwi, i niektrym bogom z
zasady nie stawiano posgw: Rny jest u Sowian rodzaj bawochwalstwa, nie wszyscy s bowiem
zgodni w swoim zabobonie. Ci bowiem maj w wityniach wyobraone ksztaty, jak bstwo
poskie, ktremu na imi Podaga, inni za zamieszkuj lasy i gaje, jak to jest Prowe boek
Oldenburga, i ci nie maj adnych wizerunkw" (I 84).
Sdz, e Polakom najbardziej ze wszystkich Sowian odcitym od wiata trzeba do samego koca ich
pogastwa przypisa ten wanie rodzaj kultu bez posgw i wity. Pogascy Finowie do dzi
trwaj w kulcie bezposgowym.
rda (poza wymienionym Helmoldem) sugeruj, jakoby posgi byy czym niesychanie
pospolitym, ale si z tym trzeba liczy, e jest to pewien styl literacki, a take obowizek
chrzecijanina pokaza pogastwo w caej okropnoci bawochwalstwa. Za mao si te przy
interpretacji zapisek uwzgldnia to dziejowe. Np. gdy tene Helmold pisze w 1168 r., e invaluit in
diebus illis per universam Sclaviam multiplex idolcultura" (zapanowa w caej Slawii rnoraki kult
bawanw), to czy wolno odnosi te sowa do Polski lub Czech w IX i X w.? A przecie i to si
zdarzao. Jasne jest, e Helmold mg mie na myli tylko Sowian poabskich i pomorskich, a
waciwie tylko Poa-bian, Wgrw i Obodrzycw.
Przecitny wygld bawana nie odbiega chyba od tego, ktrego opis niedawno do rozwaa
naukowych wcignito (Palm 4445). Opowiada ona o dwch chrzecijanach, e bdc w ziemi
pogan (Sowian) wsze63
Rysunek Figura kultowa
64
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
dszy do pewnego miego ustronia, znaleli tam ogromny posg z drzewa, z zewntrz posmoowany,
ktry niby koda sta prosto pod pniem drzewa". Poniewa kraj by oficjalnie chrzecijaski, posg by
otoczony kultem tajemnym. Obaj gocie zgotowali mu zwyky los: porbali i spalili. Nic nie
wspomina opis o ludzkich rysach tego kloca, ale sdzc ze sposobu wyraenia si kronikarza, musiaa
to by rzeczywicie koda z grubym zarysem twarzy. Godne te podkrelenia, e staa pod goym
niebem. Natomiast te posgi, ktre s wymienione i opisane na Pomorzu, stay pewnie na wyszym

poziomie artystycznym. Jeeli pikna bya, jak zapewniaj kronikarze, robota paskorzeb na
zewntrznych cianach, moemy, tego samego oczekiwa po niektrych przynajmniej posgach. Ze
rde wynika jasno, e tak materia jak sposb wykonania by rozmaity. Byy midzy nimi tak mae,
e je mona byo atwo schowa, jak wspomniany poprzednio (p. 11) posek Trzygowa
woyskiego, ale byy te wielkoci nadludzkiej:
Wic suba zerwawszy zasony przedsionka, wycigna rce ku wewntrznym zasonom wityni.
Po ich usuniciu otworzy si ze wszech stron widok na dbowy posg Rujewita ku wielkiemu
pomiewisku. Albowiem jaskki, co pod jego wargami zaoyy sobie gniazda, nagromadziy na jego
piersiach mnstwo kau. Godne tego bstwo, eby jego wizerunek tak przez ptaki zosta oszpecony!
Oprcz tego na jego gowie miecio si siedem twarzy o ludzkich rysach, a wszystkie byy nakryte
jedn paszczyzn czaszki. Tyle samo mieczy w pochwach zawieszonych na jednym pasie umieci
artysta u jego boku. smy wydobyty trzyma w rce. Ten w doni trzymany tak mocnym wzem
elazny gwd przytwierdzi, e tylko z odciciem rki dao si go usun; to im wanie dao powd
do jej obcicia. Grubo za jego bya ponad rozmiary ludzkiego ciaa, a wysoko taka, e (biskup)
Absalon, stajc na palcach, zaledwie siekierk, ktr w rce zwyk nosi, dosign podbrdka.
Wierzono, e to bstwo przewodzi w boju, jak gdyby byo obdarzone siami Marsa. Nic w posgu nie
byo dla oczu miego, poniewa jego rysy oszpecone byy prostackim odrobieniem. A oto sucy, ku
wielkiemu podnieceniu caego grodu, zabrali si z siekierami do jego goleni. Gdy je przecito, sup z
hukiem padajc wbi si w ziemi (Sakson 577).
W tym samym grodzie by jeszcze posg Porowita, majcy pi gw, ale adnej broni. W trzeciej
wityni sta Porenut, majcy cztery twarze na szyi, a na piersiach pit, ktrej czoa dotyka lew, a
brody praw rk. Posgi bogw w Oogoszczu byy tak wielkie, e je trzeba byo woami wywleka
na spalenie za miastem. witowita arkoskiego oblicza si (chyba przesadnie) na 8 9 m
wysokoci! Zdaje si, e drewniane byy wielkie, a metalowe mae. Czasem czono rne materiay,
np. Trzygw szczeciski mia korpus drewniany, ale gowy posrebrzane. Posa je Otton papieowi w
darze. Figurki bogw w Wolinie byy zdobione zotem i srebrem. Znajomo techniki inkrustacyjnej
nie bya obca, jak wiadcz wykopaliska w grodach polskich (Kostrzewski, Kultura prapolska, s. 282286). Jeeli wolno wierzy kronice, Perun
POSGI
65
kijowski mia na drewnianym korpusie osadzon srebrn gow, przystrojon zotym wsem (zob. w
p. 8).
Szczegy stroju nie s zwykle podane, o jednym tylko Switowicie wiemy ich do duo:
W wityni sta ogromny posg, wielkoci przekraczajcy wszelki wzrost, godny podziwu dla swoich
czterech gw i tylu karkw; dwie gowy zdaway si spoglda na piersi, a dwie na plecy. Zreszt
tak z przednich jak tylnych gw jedna patrzya jakoby w lewo, druga w prawo. Broda ogolona, wosy
podstrzyone, jakby artysta pilnie si stara naladowa rugijski sposb pielgnowania wosw. W
prawicy mia rg wykonany z kilku metali, ktry kapan biegy w kulcie raz w roku napenia winem,
aeby z wygldu pynu wywry urodzaj w przyszym roku. Lewica wygita bya w uk opierajc si
o bok. Suknia spywaa a do goleni, ktre, cho zrobione z innego rodzaju drzew, tak ukrytym
spojeniem byy poczone z kolanami, e miejsce spojenia dao si zauway tylko przy bardzo pilnej
obserwacji. Stopy dotykay ziemi, podczas gdy ich podstawa ukryta bya w ziemi. Obok wida byo
uzd, siodo posgu i liczne oznaki bstwa, a podziw dla nich powiksza miecz ogromny, ktrego
pochwie i rkojeci dodawao ceny oprcz znakomitej paskorzeby take zewntrzne pokrycie
srebrem (Sakson 564).
O bogach Radogoszcza wiemy, e byli uzbrojeni w hemy i pancerze, a nawet posgi miay by
podpisane; ten ostatni szczeg musi budzi podejrzenie. Adam z Bremy dorzuca pogosk, e
tamtejszy Swaroyc by ze zota jego za oe z purpury. I te szczegy nie znalazy zaufania u
uczonych, chyba susznie. C mg wiedzie Sakson, piszcy jakie 150 lat po zniszczeniu Retry?
Fantazjowa wic. Przypomn jeszcze przepask na oczach szczeciskiego Trzygowa i bd to ju
wszystkie konkreta o wygldzie posgw. W pracach mitologicznych spotykamy si z uoglnieniami;
np. powiada si, e u wszystkich posgw suknia sigaa ydek itp., ale s to tylko domysy, ktre
bynajmniej nie musz by z rzeczywistoci zgodne.
Wiele kopotw przyczynia uczonym pomorski zwyczaj przedstawiania bogw z kilkoma twarzami
(od trzech do siedmiu). Na tle kultury europejskiej jest to do osobliwy wyskok. Wprawdzie spotyka-

my si z podobnymi faktami, ale znacznie dawniej, u Celtw, albo te u Trakw. Trakowie i Celtowie
przejli wida zwyczaje jakiego mao-azjatyckiego ludu, a Sowianie zapoyczyli si chyba z kolei u
nad-dniestrzaskich Trakw lub u Celtw i przez wieki ten zwyczaj przechowali. Mgby to zreszt
by rezultat bezporednich kontaktw z Ma Azj przez morze. I w jednym, i w drugim wypadku
naleaoby si jednak pogodzi z faktem a na to uczeni nie mieli ochoty e Sowianie posiedli
posgi gdzie na pocztku naszej ery. Aby unikn tej koniecznoci, starano si przyj wpyw
redniowiecznych wyobrae w. Trjcy z trzema gowami, jednak i to tumaczenie napotyka
trudnoci. Sprawa wic pozostaje w zawieszeniu. Nic dziwnego, e w tej sytuacji pojawia si prba
wykazania, e wielogowo jest nieporozumieniem (Wien.). Trzeba t prb jednak odrzuci jako
nacigan.
5 S. Urbaczyk, Dawni Sowianie
66 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Rysunek 4. Bliniacza figura kultowa z Fischerinse w Niemczach, cao 1,78 m, grna cz 0,69 m
[atwo si mona zgodzi z interpretacj, e cztery gowy witowita oznaczay wadz nad czterema
stronami wiata, czyli caym wiatem, ale jak wyjani a pi gw Porewita i Porenuta i siedem
gw Rujewita? Czy przypadkiem liczba gw nie wiadczy o wikszej bd mniejszej potdze boga?
Byoby to zrozumiae na tle rywalizacji plemion midzy sob. Moliwe jednak, e liczby te miay
jakie znaczenie symboliczne].
17. Jak wiadomo, misjonarze obchodzili si z posgami bezlitonie: rbali je i palili. Jedn tak scenk
przekaza nam ywot w. Ottona. Rzecz dzieje si w Chocejowie: a zaiste przyjemnie byo patrze,
jak
POSGI
67
posgi nadzwyczajnej wielkoci i rzeby wykonane z niewiarygodn sztuk, ktre kilka par wow
zaledwie poruszy zdoao, z obcitymi rkami i nogami, wydubanymi oczyma, odbitymi nosami
wleczono przez most do ognia, a przy tym stali czciciele bawanw i z wielkim jkiem woali, aby
dopomc bogom i pod mostem utopi niecnych burzycieli ojczyzny" (Ebbo III 10).
Nie mona si dziwi, e podnoszce tu i wdzie gow pogastwo w podobny sposb traktowao
misjonarzy. Taki oto wypadek opisa Adam z Bremy: Stary biskup Jan wzity z innymi
chrzecijanami w Meklemburgu zosta zachowany na odprawienie triumfu. Zbity kijami za
wyznawanie Chrystusa, wodzony by nastpnie po rnych grodach sowiaskich na pomiewisko;
gdy nie da si odwie od imienia Chrystusa, po obciciu rk i ng ciao jego porzucono na ulicy, a
gow odcito, ktr poganie wbiwszy na pal ofiarowali za zwycistwo bogu swojemu Radogostowi.
Stao si to w stolicy Sowian, Retrze" (III 51).
Gorliwo misjonarzy sprawia, e nie dochowa si aden posg. Tylko bowiem jakie pojedyncze
niewielkie okazy mogli w tych warunkach wyznawcy gdzie schowa, ale i te, poniewa naj czciej
byy z drzewa, musiay zniszcze. Wyjtkowo tylko przyjazne okolicznoci mogy nam uratowa
pamitk. Zachowao si kilka takich zabytkw, co z zastrzeeniami mog uchodzi za sowiaskie.
S to bardzo zniszczone i grubej roboty, co o tyle nie powinno dziwi, e pochodz z zapadych stron,
gdzie oczywicie trudno si spodziewa wybitniejszych artystw. Mona je policzy na palcach jednej
rki. Sowianom przypisuje si te jedn brzow figurk ze wiecia (Schwedt) nad Odr,
przedstawiajc wsatego jegomocia wspartego rkami pod boki, w stokowej czapce. Za bstwo
uwaaj te niektrzy paskorzeb w Altenkirchen na Rugii; wyobraa ona mczyzn trzymajcego
rg, twarz wygolona, ale wsata, wosy podcite na okrgo. Kademu musi przyj na myl w tym
zwizku opis witowita arkoskiego. Zanim si odkopan figurk uzna za bstwo sowiaskie,
trzeba, aby z przedmiotw znalezionych koo posgu wynikao jasno, e to by zabytek rzeczy wicie
sowiaski, a po wtre, aby byy w nim cechy dowodzce, e mamy przed sob przedmiot kultowy, a
nie wiecki. Trudnoci s z tym niemae, wic np. gow znalezion w Jankowie pod Mogilnem
uwaaj niektrzy za ozdob wrt, na ktrych j jakoby zatykano. Tym bardziej oczywicie nie
wiadomo, czy zabytek przedstawia bstwo wysze, czy te niszego demona. Pojawi si nawet
pomys, e to gowa Chrystusa. Dla porwnania podaj,
68
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
e w wiecie germaskim wizerunki bogw s tak sam rzadkoci jak w sowiaskim 29.

Bardzo ciekawym obiektem s dwie bliniacze figury odkryte w Fi-scherinsel (Neubrandenburg,


Niemcy), ktrych pierwotn wysoko ocenia si na przeszo ptora metra.
Osobny rozdzia stanowi sprawa posgu Switowita, znalezionego w 1848 r. w Zbruczu, a
przechowywanego w Muzeum Archeologicznym w Krakowie. Wielki ten bawan z wapienia (2,80 m)
mia swoich gorcych obrocw i rwnie zawzitych wrogw, ktrzy w nim widzieli falsyfikat
zrobiony w oparciu o opis Switowita, podany przez Sak-sona. Gorca obrona autentycznoci jest
zupenie zrozumiaa, bo byby to jedyny na wiksz skal zabytek, jedyny realny dowd
wielogowoci i jedyny lad posgw midzy Pomorzem a Kijowem. Niepodobna si tu wdawa w
szczegy tego sporu ani go rozsdza, wolno co najwyej wyrazi niewiar w autentyczno
znaleziska. Tak zwane kamienne baby spotykane na ziemiach polskich i ruskich nie s wytworem rk
sowiaskich, lecz pamitk po wypadach koczownikw turko-tatar-skich, moe te scytyjskich. O
posgach por. Nied. 142 148,195 215, Wien. 66-77, 142-215.
[Dzi uznaje si powszechnie autentyczno posgu. Pojawio si te kilka prb interpretacji
paskorzeb na dolnej czci posgu, m. in. bardzo rozbudowana koncepcja B. A. Rybakowa. Wedug
niej jest to posg czterech bstw, mskich i eskich, a nie jednego (?); dalsze jego wywody s mniej
prawdopodobne, dlatego si je tu pomija. Chyba nie popenia si bdu przyjmujc, e postacie
trzymajce si za rce to tancerze i tancerki w tacu kultowym.
Imi nadane posgowi wiatowid jest czysto umowne; rzeczywistego imienia nie znamy.
Od czasu wydania tej pracy dokonano interesujcych odkry: uderza, e znalezione posgi pochodz z
okolicy redniego Dniestru i jego
29
Od czasu 1. wydania tej pracy dokonano kilku interesujcych odkry: uderza, e znaleziska grupuj
si w okolicach redniego Dniepru i jego dopyww (opuszna, Iwankowce, Kaus, okolice
Zaleszczyk). Czy nie ma to jakiego zwizku z bliskoci Rumunii, gdzie w IX i X w. mogy istnie
liczne pozostaoci po Dakach i Rzymianach i suy za wzr?
Interesujcy jest bliniaczy posg z Fischerinsel w okolicy Neubrandenburga (IX X w.). Pomorskie
skupisko posgw jest z pewnoci zwizane z ssiedztwem krajw chrzecijaskich. Zamono
miast umoliwiaa najmowanie do pracy specjalistw, nawet spoza Sowiaszczyzny. Nie brako te
niewolnikw chrzecijan, ktrzy znali sztuk kamieniarsk i rzebienie w drzewie. Wedug W. Hensla,
posg z Fischerinsel to jakby poowa arkoskiego Switowita; gdyby zestawi plecami dwa takie
bliniacze posgi, otrzymalibymy Switowita. Te bliniaki" mogy posuy za wzr rzebiarzowi w
Arkonie.
POSGI
69
Rysunek 5. wiatowid" zbrucki ciana frontowa
dopyww (m. in. z Iwankowic i Stawczan). Do tego zespou naley posg zbrucki.
W latach 1984- 1985 dokonano wanego odkrycia w Miodoborach na pnoc od Husiatyna. Na grze
Bogit znaleziono due miejsce kul70 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Rysunek 6. wiatowid" zbrucki dwie ciany boczne
towe, a w nim krg, gdzie wedug archeologw sta kiedy posg. Miejsce kultowe byo czynne od
koca X w. do XIII w. Badacze przypuszczaj, e posg zosta przewieziony ostronie kilka
kilometrw i wrzucony do Zbrucza. Woda wymya go dopiero w 1848 r. Takie byy prawdopodobnie
WITYNIE
71
losy krakowskiego wiatowida. Podolskie posgi mogy naladowa jakie rzeby dackie i rzymskie.
Mogy posuy za wzr rzebom pomorskim].
WITYNIE
18. Utaro si u ogu przekonanie, e witynie byy u Sowian czym pospolitym, e byy rozsiane
po ich ziemiach bez maa tak, jak dzi kocioy parafialne. Z takim pogldem zetkniemy si nawet u
niejednego historyka. Przyczyn byy liczne wzmianki w kronikach, e ten a ten nawracajcy lub
podbijajcy kraj sowiaski zniszczy mnstwo wity. Sowa mnstwo wity", mnstwo
posgw" nale do ulubionych sw u wszystkich kronikarzy. Szczeglnie jednak ceniono sobie
sowa Thietmara, e ile ziem (regio) w tych stronach (tzn. na zaodrzaskim Pomorzu), tyle jest
wity". Tymczasem nie wiadomo, jak rozumie sowo ziemia (regio), ani wreszcie, czy inne okolice
tym si odznaczay co ta. Nie ulega wtpliwoci, e to mnstwo wity", o ktrym prawi

kronikarze, to tylko frazes stylistyczny ad maiorem gloriam misjonarzy w habicie lub pancerzu. Rzeczywisto bya znacznie ubosza. Bstwa kijowskie stay pod goym niebem!
Do ostronoci skania religia porwnawcza uczc, e Indoeuropej-czycy wity pierwotnie nie
budowali. Nawet jeszcze Sowianie przed rozbiciem jednoci jzykowej wity nie znali, jak
wnosimy z tego, e nie posiadali wsplnego na nie wyrazu. Uywany tu polski wyraz witynia zosta
w XV w. zapoyczony z czeskiego, gdzie jest nowotworem. Take wyraz chram zosta zapoyczony w
XIX w. albo od Czechw, albo od Rusinw (z jzyka cerkiewnego). Gdyby by wyrazem rodzimym,
brzmiaby chrom, pierwotne za jego znaczenie byo po prostu 'chata'. Sawna gontyna jest
potworkiem, spodzonym przez kogo, kto nie umia waciwie odczyta wyrazu contina,
znalezionego u Herborda, a uywanego przez Pomorzan na oznaczenie wityni. Poprawne odczytanie
brzmi mniej piknie, mianowicie kcina; jest to wyraz spokrewniony ze sowem kt, kuca, kucka i
znaczy tyle pierwotnie co 'dom'.
[Do ostronoci skania te nastpujca informacja: W wielkich gajach Czeremisw, gdzie odbywaj
si naboestwa caych kultowych okrgw, czsto spotka mona budowl zaopatrzon wewntrz w
awy i st. Nie jest to jednak witynia, lecz schronisko dla ofiarnikw, niezbdne zwaszcza w czasie
niepogody, gdy zwyczaj zabrania im nawet noc opuszcza wity gaj w cigu szeregu dni, kiedy
trwa uroczysto i odprawia si naboestwa" (Mo. 250 251). By moe, i wzmianki kronikarzy,
jak u Thietmara Quod regiones sunt in his partibus,
72
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
tot templa habentur (Ile krain w tych stronach, tyle jest wity), zostay wywoane obecnoci w
gajach tego rodzaju budynkw].
Istnienia wity pogaskich w pewnych miejscowociach maj rzekomo dowodzi lokalne tradycje
goszce, e dany kociek stoi na miejscu wityni pogaskiej. Gdy te tradycje przyprze do muru,
okazuje si, e na niczym nie s oparte. Zwykle jaki lekkomylny historyk wyrazi podobne
przypuszczenie, na niego powouj si nastpni, i tak powstaje lokalna tradycja".
Usprawiedliwieniem tym manipulacji jest synne orzeczenie papieskie, pozwalajce na zamian
wity pogaskich na chrzecijaskie, a tym bardziej na stawianie ich w miejscu zburzonych. Z tego
jednak nie wynika bynajmniej, aby wszdzie bya taka praktyka. Badania przeprowadzone w Szwecji
wykazay, e w rnych czasach rnie bywao. Nie mona te oczywicie zdania papiea odwraca i
domyla si, e kady stary koci wzniesiono na gruzach pogaskiej wityni. Wreszcie mogo i tak
by, e koci stoi wprawdzie na dawnym miejscu kultowym, ale bya nim nie witynia, lecz gaj.
Nie mamy adnych naukowych podstaw twierdzi, e istniay witynie gdziekolwiek poza
Pomorzem. Jeeli nawet byy, nie powiadcza ich adne rdo historyczne. Nie moe nim by np.
kronika Dugosza, gdy mwi, e pogaska witynia staa w Gnienie. Nie mwi nic o tym starsze
rda, a sam Dugosz by zanadto od tych czasw odlegy, aby mg czerpa z ustnej tradycji. Z
caego opisu polskiego pogastwa Dugosza wida jasno, e on nic o nim konkretnego nie wiedzia,
zastpujc swoj niewiedz frazesami, ktrych si naczyta u wczeniejszych kronikarzy. Jak si za
obchodzi z dawniejszymi zapiskami, widzielimy ju wyej w p. 4a. Inna sprawa, czy nie uda si
znale dowodw, e jednak Gniezno byo miejscem kultowym. Pocztek zosta ju, zdaje si,
zrobiony. Gdy biskup Laubitz przekopywa Gr Lecha w Gnienie, natrafi pod katedr na osobliwe
lady. Oto jego wasne sowa:
Orodek obecnej bazyliki stanowi drug nieco nisz od zamkowego wzgrza wynioso, na ktrej
bezsprzecznie sta ofiarnik pogaski, otoczony witym gajem, ktrego pozostaoci tu i wdzie
jeszcze ujawniaj si w postaci potnych pni dbowych, osadzonych w gbokoci do trzech metrw
poniej dzisiejszego poziomu. wiadczy o tym i poudniowa strona kocioa, ktrej gbsze warstwy
ziemne przepenione s popioami, wglem drzewnym i niedopalonymi komi potnych zwierzt
lenych wykopano ca gow turz; a i wewntrz kocioa stwierdzono niezwyk ilo popiow,
tworzcych mimo skamienienia warstw do 60 cm gruboci (Laubitz, Biuletyn Hist. Sztuki i Kult. III,
1939, nr 1).
Niestety, biskup Laubitz nie by zawodowym prehistorykiem, lecz amatorem, tote jego prace nie byy
dostatecznie precyzyjne (W. Hensel, Przegld Wielkopolski II, 1946, nr 7 8) i pozostawiy rne
wtpliWITYNIE
73

woci, np. czy nie jest to zwyczajne popielisko ssiedniej osady. Przede wszystkim za nie sdz, aby
w ofierze skadano tura, co musia by wczeniej zabity, a chyba martwych zwierzt nie ofiarowano.
Rwnie w Pradze czeskiej w pobliu katedry w. Wita odkryto duy kamie, w ktrego bliskoci
znaleziono wiele popiou i koci zwierzcych. Przypuszcza si, e natrafiono tu na otarz pogaski
(Hensel, tame). ladw ewentualnej wityni nie znaleziono ani w Gnienie, ani w Pradze, jeeli
wic popieliska pochodz z ofiar, to otarz sta pewnie pod goym niebem w gaju. Ze stosunkw
skandynawskich wysnuto wniosek, e w pierwszej fazie chrzecijastwo nie stawiao kociow na
miejscu pogaskiego kultu. Odwaao si na to dopiero po zamaniu opozycji. Czyby dlatego
zaoono biskupstwo najpierw w Poznaniu, a dopiero po kilkudziesiciu latach w Gnienie? Zbieno
w kadym razie uderzajca.
Wszystkie konkretnie powiadczone witynie stay na Pomorzu i na Rugii, a byo ich niewiele ponad
dziesi: po jednej w Radogoszczu, Oogoszczu, Chocejowie, Malechowie, Poni, Arkonie, trzy w
Gardcu na Rugii, dwie lub cztery w Szczecinie. Mona niektre z nich kwestionowa, ale z drugiej
strony wspomniana jest jeszcze jedna bez wyranego oznaczenia miejsca, moe byo co na Rugii
poza ju wymienionymi. Zwrcono niedawno uwag, e w. Otton w swojej podry misyjnej tylko w
czci odwiedzonych miejscowoci natrafi na witynie, w innych za na pewno ich nie byo, nawet
w Kamieniu, siedzibie ksicia, w bogatym Wolinie, Biaogardzie, Koobrzegu, Pyrzycach. Wymienione wyej byy moe nawet nowoci. Kronika mwi wyranie, e wityni w Chocejowie wzniesiono
niedawno, tzn. z pocztkiem XII w. (czy na gruzach dawniejszej, o tym kronika nie wspomina).
Mieszkacy byli z niej dumni i prosili w. Ottona, aby jej nie burzy, lecz zachowa jako ozdob
miasta, zamieniwszy na koci chrzecijaski. Z tego wieku pochodz resztki dwch pogaskich
wity odkopanych w Gardcu, a nawet w Arkonie. Te wypadki wiadcz, e ch posiadania
wity bya w pewnych punktach ywa do samego koca pogastwa, a moe nawet maj racj ci
uczeni, ktrzy twierdz, e s te wypadki dowodami szerzenia si mody na stawianie wity. Moda ta
byaby oczywicie wywoana przykadem chrzecijastwa.
19. Ze szczegw, przekazanych nam o niektrych wityniach, wida, e nie moe by mowy o
jakim okrelonym stylu sowiaskim w budownictwie sakralnym, kada bowiem witynia bya
inaczej zbudowana. W Gardcu witynia, skadajca si z komory wewntrznej (sanktuarium) i
obejcia, miaa zamiast cian zasony rozpite na supach, ktre zarazem podtrzymyway konstrukcj
dachow. W Arkonie tylko wewntrzne ciany byy z zason, zewntrzne natomiast z drzewa.
74
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
(zasony w Gardcu byy ju niesychanie zmurszae i rozpaday si pod dotkniciem). O jednej
szczeciskiej wiemy tyle, e bya drewniana. O trzech (dwie w Gardcu, jedna w Arkonie) wiemy, e
byy kwadratowe, ale twierdzi to samo o innych byoby lekkomylnoci. Czy stosowano take
budowanie na zrb, albo system tkowy, nie wiemy. Te, ktrych resztki odkopano, byy zbudowane
na sup, ciany za, jeeli nie byy z zason, byy plecione z gazi. Z gazi zbudowa w. Otto
pierwszy koci w Szczecinie. Uywanie plecionek przypisywano chtnie wpywom nordyckim. Jest
to jednak bardzo wtpliwe, bo plecionki znano od dawna na ziemiach sowiaskich. Bya to jednak
technika zanikajca, uywana przede wszystkim w budynkach gospodarczych. Posugiwanie si ni w
wityniach byoby najlepiej zrozumiae jako przeytek uwicony tradycj szczeglnie szanowan,
gdy szo o rzeczy wite. Nikt nie stara si wyjani uycia zason zamiast cian. Na myl musz
przyj w tym zwizku namioty, a wic technika przeytkowa.
witynia w Radogoszczu wyrniaa si, jeli wierzy Thietmaro-wi, osobliwym szczegem
architektonicznym. Mianowicie za podstaw suyy rogi zwierzt! Wygldao to niejednemu na
fantazj, ale nasuwa si nastpujce wytumaczenie. Oto w odkopanych szcztkach piastowskich
grodw belki waw byy wizane z sob naturalnymi hakami, ktrymi byy krtko przycite gazie
niektrych belek. Koce tych belek ze sterczcymi resztkami przycitych gazi ywo przypomi naj
rogate gowy, a nawet znaleziono zakoczenia wyrzebione w gowy zwierzt (Hensel, Przegld
Wielkp. II, 1946, nr 7 8). Prawdopodobnie wic informatorzy Thietmara takie gowy mieli na
myli, albo te rzeczywicie uywano czaszek z rogami jako naturalnych hakw lub ozdobnego
zakoczenia spodnich belek.
Artystyczne wykoczenie wity byo, rzecz naturalna, rne. O trzech wiemy (w Radogoszczu,
Szczecinie i Arkonie), e miay ciany pokryte paskorzebami. W Radogoszczu byy to podobno
wizerunki bogw, co niejednokrotnie kwestionowano, nie dowierzajc sowiaskim umiejtnociom

artystycznym. Przede wszystkim wolno wtpi, czy byy to portrety bogw, a to dlatego, e
umieszczenie bogw na zewntrznej stronie jest do dziwne. Co innego w Grecji, gdzie bogowie
penili w sztuce rol elementu artystycznego. Raczej wic byy to postacie zwierzt lub ludzi, tak jak
w Szczecinie i Arkonie. O Szczecinie pisze Herbord z entuzjazmem:
Byy w Szczecinie cztery kciny [inne rdo zna tylko dwie]. Lecz jedna z nich, gwna, zbudowana
bya z dziwn starannoci i sztuk, posiadajc z zewntrz i wewntrz wystajce [tj. wypuke] rzeby
ludzi, ptakw i zwierzt tak prawdziwie ich wygld
WITYNIE
oddajce, i mylaby, e oddychaj i yj. Powiedziabym te jako co osobliwego, e malowanie
figur zewntrznych nie dao si zabrudzi, ani zetrze adnemu nawaowi niegw i deszczw; to
zdziaaa staranno malarzy (II 32).
7. Rekonstrukcja budynku kultowego z IX w.
Troch krytycyzmu obok wyrazw uznania znajdziemy u Saksona w opisie Arkony:
Na rodku grodziska ... wida byo wityni drewnian, bardzo piknie zbudowan, sawn nie tylko
wspaniaoci wykonania, ale i potg bstwa w niej umieszczonego. Zewntrzna strona wityni
byszczaa starann robot rzebiarsk, przedstawiajc rne ksztaty pomalowane prymitywnie i
nieudolnie. Jedne tylko byy drzwi wejciowe. Sama witynia miaa dwa rzdy cian, z ktrych
zewntrzny, trway, pokryty by czerwonym dachem; wewntrzny za podtrzymywany czterema
supami odznacza si zwisajcymi zasonami w miejsce trwaych cian i nic nie mia z zewntrznymi
wsplnego prcz dachu i kilku belek (Saks. 564).
Jak widzimy, nie podobao si kronikarzowi malowanie, nie wiadomo jednak dobrze, co mia na
myli. Nowoczesne wykopaliska potwierdziy rzetelno powyszego opisu, o ile to oczywicie
moliwe. Nie mogy si przecie zachowa malowida i paskorzeby, ale przynajmniej znaleziono
lady zewntrznych cian, supw wewntrznych podtrzymujcych dach i lady osadzenia posgu
witowita30.
30
Stwierdzono, niestety, e interpretacja wykopalisk bya nieporozumieniem, miejsce bowiem, na
ktrym stal witynia, ju bardzo dawno obsuno si do morza. Niektrzy archeologowie odkrywaj
to, co chcieliby odkry. Ostronie te trzeba przyjmowa rekonstrukcje wity i miejsc kultowych,
bo czsto oparte s na nikych danych. Bardzo cenne s odkrycia na terenie Gross Raden na ziemi
dawnych Weletw (ryc. XX).
76
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
W wityniach zasadniczo stay posgi bogw, lecz nie we wszystkich. Wiemy, e w dwch
szczeciskich ich nie byo, natomiast stay tam awy, na ktrych przedniejsi obywatele zasiadali do
obrad i uczt. Takie przeznaczenie kcin nie oznacza samo przez si, e byy to budynki wieckie, bo
przecie ycie polityczne i spoeczne byo czsto u wielu ludw uwicone i poczone z yciem
religijnym. Pod Rybnikiem odkryto resztki budynku podunego a wskiego, z glinianymi awami
wzdu obu cian. Prehistorycy uwaaj go za dom obrad lub wityni; jedno i drugie musi
przypomnie stosunki szczeciskie.
Podane tu opisy zgeneralizowano, rozcignito na wszystkie witynie, upikszono sowami
zachwytu, pod ktrego wpywem yje czytajca publiczno. Zalecona jest wstrzemiliwo w
przyjmowaniu na wiar takiej przesady. Nawet rekonstrukcje pierwotnego wygldu wykonane przez
uczonych na podstawie opisw i wykopalisk nie mog by brane zbyt dosownie (np. Schuchhardta
rekonstrukcja wity w Radogoszczu i Arkonie), a c dopiero dziea i opisy laikw, co na tym polu
swoich si prbuj. Z drugiej jednak strony trzeba krytycznie przyjmowa tendencje do odmawiania
Sowianom wszelkich kwalifikacji, ktre by im pozwoliy na wzniesienie ogldanych przez kronikarzy
wity. Wyznawcy tego kierunku, z pewnoci nie przyjaciele Sowian, zapewniaj, e umiejtnoci
Sowian stay na kompromitujcym poziomie, e zatem ich witynie musiay by postawione na wzr
obcy rkami cudzoziemcw. Jako natchnienie Pomorza wchodziaby w rachub tylko Skandynawia.
Jest oczywicie niemoliwe, eby Pomorzanie przy swoich ywych handlowych i wojennych
kontaktach z Germanami nic od nich nie przejli, ale nie musiao to by kulturalne niewolnictwo.
Ponadto trzeba pamita, e pogastwo skandynawskie byo nawet w za-pnionej pod tym wzgldem
Szwecji w stanie likwidacji, a proces ten rozpocz si bardzo dawno. O sakralnym budownictwie
skandynawskim wiadomo raczej mniej ni wicej w porwnaniu z Pomorzem, objaniajc wic fakty
pomorskie z pomoc skandynawskich, objaniamy rzecz mao znan rzecz jeszcze mniej znan.

Musimy poczeka na wyniki bada prahistorycznych po sowiaskich grodach; dotychczasowe


przyniosy ju wiele niespodzianek, a wolno oczekiwa dalszych.
O wityniach pisz obszerniej Nied. 188 95, Palm, Wien. 217 56, o budownictwie staropolskim
Kostrzewski w Kulturze prapolskiej. Nadto haso witynie" w Sowniku staroytnoci sowiaskich
t. 5, s. 79.
GAJE, RDA, KAMIENIE I GRY
77
GAJE, RDA, KAMIENIE I GRY
20. Gdy si tak powana cz rzekomych sowiaskich gontyn okazaa miraem, zniecierpliwiony
czytelnik moe zapyta: a gdzie si w kocu modli Sowianin? Przygodnie modli si gdziekolwiek w
domu, w polu przy pracy i w lesie. Byy jednak miejsca specjalnie przeznaczone na modlitw i ofiary,
ale pod goym niebem, na onie przyrody, jak si to do niedawna lubio mwi. Ju nieco wyej cytowaem oglnikowy opis takiego piknego zaktka, gdzie do supa wyobraajcego boga
przychodzili okoliczni mieszkacy na modlitw. W rdach wcale czste s napomknienia o witych
drzewach (nie wiemy, czy osobno rosncych, czy w gajach) lub o caych gajach. Mona z duym
prawdopodobiestwem przypuszcza, e w gaju albo w jego najbliszym ssiedztwie znajdowao si
rdo lub rzeka dostarczajca wody do rytualnych obmywa, ktre, zdaje si, poprzedzay ofiar.
Jedna zapiska historyczna opowiada pod 1331 r., jak pewien franciszkanin dotar do odlegej czci
doliny Soczy (Isonzo) i dojecha do miejsca Cavoreto..., gdzie wrd gr niezliczeni Sowianie czcili
jako boga jedno drzewo i rdo u jego stp bijce... to drzewo z pomoc wiernych wykopalimy z
korzeniami, a rdo zawalili kamieniami" (Palm 38). Pomijam tu spor liczb mniej wymownych
zapisek, ktre w sumie podkrelaj ywo kultu drzew i rde. Istnieje nawet praca naukowa, ktra
usiuje udowodni, e Sowianie pomorscy gorcej bronili drzew ni wity, a to dlatego, e
witynie byy nowoci, do ktrej prosty lud jeszcze sercem nie przylgn (K. H. Meyer, Prace Filol.
XV, 2). Teza jest z pewnoci przesadna, wbrew wymowie rde, ale suszne jest w niej to, e wite
drzewa byy sercu Sowianina bardzo bliskie.
Jednake dwie jeszcze zapiski trzeba z historycznych rde pomorskich przytoczy. Pierwsza notatka
zasuguje na uwag swoj ob-szernoci i ciekawymi szczegami.
Zdarzyo si za, emy w przejedzie dotarli do gaju, ktry jest jedyny w tym kraju [w Oldenburgu],
cay si bowiem ciele rwnin. Tutaj midzy starymi drzewami zobaczylimy wite dby, ktre byy
powicone bogu tej ziemi. Prowe. Otacza je podwrzec i pot starannie z drzewa sporzdzony, dwie
posiadajcy bramy. Albowiem poza bokami domowymi i bawanami, ktrych peno byo po rnych
miastach, to miejsce byo witoci caej krainy, dla ktrej wyznaczony by kapan, osobne wito i
rozmaite ofiary. Tu co poniedziaek zwyka bya schodzi si ludno z ksiciem i kapanem na sdy.
Wstp do zagrody by zakazany wszystkim prcz kapana i przychodzcych z ofia rami albo mierci
zagroonych, tym bowiem nie odmawiano azylu. Tak bowiem Sowianie cze okazuj swoim
witociom, e obejcie wityni nawet wroga krwi nie moe by skalane... Gdymy dojechali do
gaju i miejsca bezczeszczenia, wezwa nas biskup, abymy si dzielnie zabrali do zniszczenia gaju.
Sam te, zeskoczywszy z konia,
78
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
lask poama ozdobne czoa bram, wszedszy za na podwrze, cae jego ogrodzenie zrzucilimy pod
te wite drzewa i wzniesiony stos podpalilimy nie bez strachu, aby nas przypadkiem nie napad tum
mieszkacw (Helmold I 84).
Spotykamy tu charakterystyczne elementy: rk ludzk nietknity gaj, miejsce ofiar i wit, ale
zarazem zebra sdowych i azylu. Swoim sakralno-wieckim przeznaczeniem przypomina ono
witynie szczeciskie, gdzie wiecowano i bawiono si spoecznie. Czynnoci praw-no-pastwowe
byy wida nacechowane sakralnie; nie jest to ani rzadko, ani specjalno sowiaska czy
germaska. Pot by podany jako wyrana granica miejsca witego, a zwaszcza azylu. Nawet w
tym nieszczsnym pocie uczony niemiecki (Wien.) dopatrywa si wpyww germaskich,
przymykajc oczy na fakt, e takie poty spotyka si u rnych ludw i w rnych stronach. Spotyka
je nowoczesny etnograf u fiskich Czeremisw; otaczano nimi mae gaje, podczas gdy wielkie nie
miay oczywicie takiej sztucznej granicy (U. Holmberg). Opisy gajw czeremiskich i innych podaje
Moszyski w cytowanej tylekro ksice o kulturze ludowej Sowian. Zamieszcza on te godn obejrzenia fotografi gaju podczas skadania ofiar. (zob. s. 84, 86). Wiele innych opublikowa Holmberg w
ksice o religii Czeremisw, jest ona jednak trudno dostpna.

Druga notatka pokazuje, jak naley rozumie cze skadan na pozr drzewu: By tam nadto
ogromny i rozgaziony db, pod nim za rozkoszne rdo; ten db lud otacza wielk czci, uwaajc
go za wity, bo zamieszkao w nim jakie bstwo" (Helmold). A wic drzewo cieszy si czci tylko
porednio, jak dzi koci, bo jest siedzib boga31.
By moe, i tak drzewa jak rda zawdziczaj swoj opini witoci jakim osobliwym, staym
lub sporadycznym zjawiskom (por. w chrzecijastwie pojawianie si Matki Boskiej). Takie cudowne
zjawisko opisano konkretnie w zwizku z pewnym rdem, a raczej chyba jeziorem:
W kraju Gomaczw jest rdo 'Glomuzi' (nie wiemy, jak to naley czyta), oddalone nie wicej jak
dwie mile od aby, ktre rodzc z siebie bagno cuda czsto dziaa, co
31
Nie wszystkie gatunki drzew uwaano za wite i nie wszystkie poszczeglne okazy. Czci religijn
otaczano przede wszystkim dby, lipy, jawory, klony, brzozy; w pewnych tylko wypadkach wierzby i
osiki, ktrym zwykle przypisywano zwizek ze z si. Wydaje si, e na kult zasugiway drzewa
due, zdrowe i uyteczne (np. orzech), w dodatku jeszcze czym, jakim osobliwym zdarzeniem
nacechowane. wity mg by orzech (zapewne laskowy). Czytamy w ywocie w. Ottona: By
przypadkiem w tym czasie czowiek posiadajcy drzewo orzechowe, ktre ten gupi lud pogaski
zwyk by odwiedza jakby jak wito religijn. W aden sposb nie mona go byo nakoni (tj.
waciciela), eby pozwoli ci to drzewo, zwaszcza e ceni je jako przedmiot kultu religijnego i
czerpa z niego korzyci" (przekad J. Wikarjaka).
GAJE, RDA, KAMIENIE I GRY
79
mieszkacy jako prawd podaj, a wielu naocznie stwierdzio. Gdy mieszkacw czeka dobry pokj i
ziemia nie zawiedzie plonw, ono, obfite w yto, owies i odzie, rozwesela serca ssiednich
mieszkacw, czsto ku niemu napywajcych. Kiedy za grozi sroga burza wojenna, krwi i
popioem daje niemyln zapowied przyszego nieszczcia. Wic je kady mieszkaniec czci i lkiem
otacza bardziej ni kocioy (Thietmar I 3).
Nauka nie lubi wierzy w cuda, tote si odwoaa do botanikw, ktrzy orzekli, e czerwony kolor
pochodzi od mikroskopijnych alg, pojawiajcych si w wodach jeziora w pewnych okrelonych
warunkach atmosferycznych. Na terenie Niemiec znano kilka staww, ktre niekiedy zabarwiay
swoj powierzchni na czerwono.
Jeszcze wiksz groz budzi tajemniczy dzik: Ze staroytnoci, ktr faszowano za pomoc
rnych bdnych opowieci, pochodzi wiadectwo, e ilekro gro im okrutne przykroci wojny
domowej, wychodzi ze wspomnianego wyej jeziora ogromny odyniec z pian poyskujc na biaych
kach i na oczach wszystkich tarza si i rzuca z upodobaniem w kauy" (Thietmar VI 22).
Wszystkie opisy sowiaskich gajw pochodz, z jednym wyjtkiem, od Sowian pnocnozachodnich. Wyniko to std, e skdind nie posiadamy nic poza chepliwymi wyznaniami o
zniszczeniu mnstwa gajw, albo sw oburzenia na bawochwalcw, ktrzy cze bosk oddaj
gajom. Nie trzeba jednak na tej podstawie sdzi, jak to byo ze wityniami, e nie znali ci Sowianie
gajw, bo kult przyrody by powszechny, nawet u cakiem prymitywnych ludw. Mona go wic _>ez
obawy przypisa Sowianom. Resztk pogaskiego kultu drzew w Polsce jest moe dzisiejsza wiara
naszego ludu w leczc moc niektrych drzew: w Kieleckiem modlono si do pewnego dbu o uwolnienie od blu zbw, a pod Midzyrzeczem modlono si: wity bzie, we moje bolenie (zbw)
pod swoje korzenie" (Mo. 530 i 535).
[Droga rozwojowa od witego gaju do wityni wioda przez tzw. krgi kultowe, tj. miejsca
specjalnie przygotowane do odbywania naboestw i skadania ofiar. Znajdoway si w nich paskie
kamienie, jakby otarze ofiarne, stae paleniska w ksztacie koa, moe supy symbolizujce boga.
Odkryto taki krg w Wielkim Nowogrodzie, pniej te w innych miejscach, m. in. w Wyszogrodzie
nad Wis. Takimi krgami mogy by witynie" (templa), ktre wedug Thietmara miaa kada
kraina, regio"].
[O drzewach obszernie pisze W. Lettenbauer: Der Baumkult bei den Slaven (1981)]. O gajach i
rdach zob. Palm. 37-54, Wien. 33-42.
21. Do kultu przyrody naley jeszcze kult gr i kamieni. O grach mwi tylko jedna konkretna notatka
(inne s pustymi frazesami) donoszc, jakoby gra la, czyli Sobtka, leca na poudnie od
Wrocawia, bya otaczana przez Sowian czci nalen bogom:
80
RELIGIA PQGASKICH SOWIAN

Ley (Niemcza) w ziemi lskiej, nazwanej tak niegdy od pewnej gry bardzo wysokiej i rozlegej!
Dla swojej jakoci i wielkoci, gdy zachowywano tam przeklty pogaski kult, otaczana bya przez
mieszkacw wielk czci" (Thietmar VIII 54).
Pojawia si opinia, e ten kult lski zosta przejty od Germanw, mieszkajcych przed wiekami na
lsku (Wien. 49 i n.). Staroytny bowiem pisarz wspomina o witym gaju Germanw, ktry wedug
czci uczonych znajdowa si na lsku. Przez ten kraj przewalao si w cigu wiekw tyle ludw, e
istotnie mg ktry z nich czci gry, mg ten kult przekaza swoim nastpcom ze Sowianami
wcznie. Ale przecie Germanie czcili gaj, gdy tymczasem Thietmar mwi o grze; czy wolno te
dwie rne rzeczy z sob utosami? Chyba nie. Nie wiemy te bliej, jak mamy rozumie cze
okazywan ly. Czy istotnie uwaano j za siedzib bogw? Moe by to tylko pewien respekt dla
jej wielkoci, taki mniej wicej, jaki czuje dzi podkrakowski chop dla Babiej Gry.
[W latach powojennych odkryto na ly resztki kamiennego wau, ktre archeologowie uwaaj za
pozostao kultowego okrgu. Imponujcy wa kamienny odkryto na ysicy (ysej Grze) i rwnie
uwaa si z wielkim prawdopodobiestwem e wytycza on granice witego okrgu, gdzie si
odbyway od czasu do czasu naboestwa. Datuje si go na IX w. Zarwno la, jak ysica le na
rwninie, zwracaj wic na siebie szczegln uwag. Takie gry s jednak rzadkoci. Ani na Pogrzu
Karpackim, ani w Karpatach nie znaleziono niczego podobnego. Moe analogi jest wa na grze
Bogit w Miodo-borach (zob. p. 17).]
Ta jedna Thietmarowa notatka, ani nawet odkrycia archeologiczne nie mog usprawiedliwi
rozpowszechnionego w nauce pogldu, jakoby Sowianie z zasady stawiali witynie na grach, aby
wyrazi sw cze dla gr. Nie ma to w rdach uzasadnienia. Jeeli witynia znajdowaa si w
obrbie grodu, a grd by ze wzgldw obronnych na wzgrzu, to i witynia bya na wzgrzu, ale to
rzecz wtrna, nieistotna. W Gardcu znw bya na bagnie, bo grd by bagnem ubezpieczony. Jest
rzecz charakterystyczn, e gdy jeden uczony (Schuchhardt) entuzjastycznie nazwa stawianie
wity na grach, aby bg-soce promienn stop najpierw dotyka wityni, regu prastarej tradycji", to drugi, bardzo spokojny i rozwany, wyrazi si: ta prastara tradycja jest papierow tradycj
slawistyki" (Palm 36). Nie jest chyba bez racji, e obie nowsze prace o religii Sowian (Palm i Wien.)
zgodnie wystpuj tak przeciw istnieniu u Sowian otwartych miejsc kultowych koniecznie na grach,
jak przeciw wznoszeniu na nich wity.
GAJE, RDA, KAMIENIE I GRY
81
22. Podobnie wiele jest przesady w opowiecich mitologw o kulcie kamieni u Sowian. rda
historyczne wprawdzie o tym mwi, ale terminami tak oklepanymi, e moe si nic za nimi nie kryje
poza tradycj stylistyczn. Take wspczesne badania etnograficzne niewiele w tym zakresie wnosz.
Tu i wdzie ludno przypisuje pewnym kamieniom szczegln moc, zwaszcza leczc albo dajc
podno. Szacunkiem i nietykalnoci ciesz si przede wszystkim kamienie z mi-seczkowatymi
wyobieniami, co niegdy pewnie suyy za otarze ofiarne. Nalena im z tego powodu cze
dotrwaa do naszych czasw, jakkolwiek tradycja mao umie na ten temat powiedzie. W do
licznych miejscach znaleziono koo kamieni skorupy i inne szcztki sowiaskiego pochodzenia, z
czego wniosek, e jeli nawet nie byli Sowianie twrcami miseczek, to jednak z nich pniej
korzystali. Zob. Wien. 42 i n., Mo. 249 i 517.
MODLITWY, OFIARY, OFIARNICY
23. Pki czowiek nie osiad w miecie, a zwaszcza pki nie zacz naukowo bada przyrody i
wyrywa jej wadz nad sob, skazany by na stae obcowanie z demonami. Mieszkay one w jego
domu, decydoway o szczciu i nieszczciu, pomagay lub dokuczay w polu i lesie. Przez ten stay
kontakt rysoway si z pewnoci w wiadomoci chopa lepiej ni bstwa wyszego rzdu,
przebywajce gdzie daleko. Szczeglnie wane by musiay demony decydujce o urodzaju w zbou
i bydle. Czowiek by w porwnaniu z ludnym wiatem duchw istot sab i od nich bez przerwy
zalen. Musia sobie zapewni ich yczliwo i pomoc, a co najmniej tolerancj. Nie przychodzia
ona darmo. Trzeba byo przyj do boga czy demona z penymi rkoma, przynoszc mu ofiar, albo
chocia modlitw. Wtedy dopiero kazao bstwo siom przyrody dziaa na dobro czowieka, dawa
mu urodzaj i zdrowie.
Wyraz modli si jest oczywicie wsplny wszystkim Sowianom i reprezentowany w ich jzykach
jako dziedzictwo z okresu wsplnoty. Jak dzi, tak pewnie i wwczas znano modlitwy o charakterze
prywatnym i modlitwy publiczne, odmawiane przez jednostk w imieniu spoecznoci. Jak one
brzmiay, tego ze rde historycznych nie wiemy, ale zapewne nie rniy si wiele od tych, ktre

dzisiejszy sowiaski chop wygasza, ani od modlitw wspczesnych pogan. Dwukrotnie ju


wspomniany Ibn Rosteh przekaza nastpujc modlitewk z okazji rozpoczcia niw: Wysiewaj
(Sowianie) przewanie soczewic. Gdy nadejd niwa, wtedy nabieraj soczewicy na opatk,
podnosz ku niebu i mwi: 0 Panie, ktry nam dawa poywienie, daj nam go teraz
6 S. Urbaczyk, Dawni Sowianie
82
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
w obfitoci))". Cakiem w tym stylu s dzisiejsze ludowe modlitwy, jak np. serbsko-chorwacka: Boe
dopom, szczliwa nam droga, niechaj zaorzemy w zdrowiu, niech bd zdrowi oracze i woy, i
niech nam dobrze rodzi zboe", albo huculska: Boe, ochro bydo moje od zwierza i od czarta na
rosach, na wodach, na wszelkich przechodach" (Mo. 239). Nie zmieni si wic charakter modlitw, kto
inny jest jednak ich odbiorc.
Wygoszenie modlitwy bardzo czsto jest poczone z ofiar. Tak np. modli si chop biaoruski:
wici dziadowie, chodcie do nas wieczerza, prosz was na wieczerz". Albo znw syberyjski
Wielkorus: Piotry Pawy! Zasidcie je chleb i sl: dla was kasza, a dla nas misa; dla was ryba,
a dla nas juszka". I znw na Biaorusi: Domowy duchu, przyjm ode mnie chleb i sl, miuj moje
konie i bd askawy dla ciebie". Wielk i bardzo pikn modlitw pogaskiego Czeremisa cytu je
Moszyski (Kultura... II 1, 241, zob. niej s. 141-2). Tene autor przypuszcza, e do wygaszania
modlitw w imieniu spoecznym byli wyszukiwani starcy umiejcy zaimprowizowa dug, cho w
zasadzie na tradycyjnych motywach opart modlitw. Mogy to by typy w rodzaju dzisiejszych
przewodnikw pielgrzymek, przepowiadajcych zwrotki piewanej pieni.
W ofierze skadano pody roli lub rne zwierzta: woy, cielta, winie, owce, kozy, kury, take chleb,
ser, mid i kasz. Wzmianki s porozrzucane w rdach ze wszystkich stron Sowiaszczyzny. Mwi
si w nich, e jednemu bogu ofiaruj to, drugiemu tamto, byoby jednak przesad twierdzi, e zawsze
bstwu ofiarowano tylko to, co rdo wymienio, bo rda s przypadkowe i aden z autorw nie
stara si o gruntowne zbadanie sprawy. Gdy wic Helmold mwi, e Sowianie zabijaj bogom w
ofierze woy i owce, to nie wolno twierdzi na tej tylko podstawie, e niedopuszczalne byy ofiary ze
wi, kz czy kur, albo prosa. Rodzaj ofiary mg by zwizany z bstwem, ale te i z za monoci
ofiarowujcego, i z okolicznociami (rodzaj proby, wita itp.). rda pomorskie mwi te o staej
daninie za rzecz Switowita. Na osobn uwag zasuguje koacz wysokoci czowieka ofiarowany co
roku w Arkonie; jego rozmiary byy prognostykiem przyszych urodzai.
rda mwi te wyranie o ofiarach z ludzi. Wspomina o tym najpierw Thietmar, co prawda w
oglnikowej formie, e bogowie lubi krew ludzi i zwierzt; zreszt los decyduje, co maj zoy w
ofierze. O zabijaniu ludzi dwukrotnie mwi Helmold; Adam za z Bremy do szczegowo
opowiada, jak mczono Jana, biskupa meklemburskiego, a gow ofiarowano Radogostowi (p. 17).
Moe jednak szo w tych wypadkach nie o ofiar sensu stricto, lecz o publiczn egzekucj chrzecijan
MODLITWY, OFIARY I OFIARNICY
83
i jecw. A moe byy to odwetowe wyskoki, zrozumiae do pewnego stopnia na tle zwyrodnienia
wrd nieustannych wojen o swobod religijn i polityczn. Wiele o nich pisze Helmold. Mwi co
prawda i Nestor o ofiarach z ludzi 32, ale uczeni mocno kwestionuj wiarygodno tych miejsc. Z
cakowit pewnoci jednak ofiar ludzkich u Sowian wykluczy si nie da (zob. Nied. 237 8,
Wien. 272, Mans. 46-48).
Podobnie jak w wiecie antycznym, tak i u Sowian dla bstwa sza tylko drobna cz ofiary, wiksz
za cz zjadali ofiarodawcy33. Podobno bogu oddawano gow, serce i wtrob jako siedliska duszy.
Ofiarowywano te skr i nie poamane koci, dziki czemu mogo zwierz po ich spaleniu oy na
tamtym wiecie i suy bogom. Rzeczy o trwaej wartoci byy przechowywane w skarbcu wityni;
na pewno byy take w Szczecinie i w Arkonie. Przechowywanych tam naczy i rogw uywano na
wsplnych ucztach. Skarbiec szczeciski zosta rozdzielony midzy obywateli po przyjciu chrztu.
Skarbiec arkoski by przedmiotem apetytw niemieckich i duskich, ostatecznie po zdobyciu Arkony
wpad w rce Duczykw. Wspomniane tu uczty o charakterze rytualnym zachoway si w zapadych
ktach Rusi i Bakanw prawie do naszych dni. U Sowian zachodnich ich pozostaoci s moe tzw.
boe obiady. Przed kilkudziesiciu laty urzdzi taki obiad pewien chop z Grywadu, aby przebaga
Boga i uprosi syna. Uczta trwaa trzy dni, zjedzono trzy jawki, mendel owiec, dwa wieprze, chleb
pieczony przez cay tydzie, wypito 50 wierci piwa i kilka kuf gorzaki. Ale te jad, kto chcia, a
ksia naprzd z ambon wszystkich zapraszali (Mo. 260).

Ofiary prywatne dochoway si na Rusi i Bakanach do dzi. U Sowian zachodnich zdoano je


wytpi nie bez wielowiekowych wysikw. lady tych zabiegw znajdujemy w biadaniach Kosmasa,
e jego rodacy zabijaj ofiary nad rdami 34; w sowach synodu praskiego z 1384 r.,
32
Wyznaczenie ofiar przez losowanie dawao sposobno do zaatwiania osobistych porachunkw.
Tak chyba byo z wylosowaniem syna pewnego Warega w Kijowie na dzikczynn ofiar za
zwycistwo nad Jadwingami. Gdy Wareg odmwi wydania syna, roznamitniony tum zamordowa
ich obu. Wareg by zamony i by chrzecijaninem. Niektrzy jednak wtpi, czy zdarzenie jest
autentyczne.
33
Wedug jednej z legend o w. Wacawie (Crescente fide, r. IV), ksi ten gdy wszyscy ci
bezbonicy chodzili skada w ofierze (bokom) baranki i wieprzki, aby je nastpnie zje, on od nich
stroni i nie bra udziau w ich ucztach. Nie kosztowa te napojw, ktre mu podawano".
34
Nowy ksi Brzetysaw [...] zapalony wielk gorliwoci wiary chrzecijaskiej wygna
wszystkich czarownikw, wieszczkw i wrbitw; podobnie powyrywa i ogniem spali gaje lub
drzewa, ktre prosty lud w licznych miejscach czci. Take i zabobonne
84 RELIGIA POGASKICH SOWIAN
potpiajcych ofiary w zaduszki, a ju wyej cytowaem polskie kazanie przeciw ofiarom skadanym
uboom (o ofiarach zob. Nied. 182 7 i 273-9, zwaszcza Mo. 242-62).
Ilustracja 8. Czynnoci ofiarne u Czeremisw
24. Kto skada ofiary, tego dobrze nie wiemy. Domowe zapewne sam gospodarz, publiczne moe
jaki stay ofiarnik. O kacie kapanw moemy tylko na Pomorzu mwi z jak tak pewnoci, z
Rusi bowiem mamy informacj, e ofiar o charakterze pastwowym skada sam ksi, skadali
wierzcy, a o kapanach nie ma wzmianki. Moe odpowiednikiem pomorskich kapanw byli tam
wrbici-czarodzieje. Jak bowiem na Pomorzu ostoj pogastwa i zarzewiem buntu byli
zwyczaje, ktre wieniacy dotd ppoganie zachowywali we wtorek lub rod Zielonych wit:
skadajc ofiary zabijali nad rdami zwierzta ofiarne i diabom mk i sol posypywali" (Kosmas,
ks. III 1).
MODLITWY, OFIARY I OFIARNICY
85
kapani, tak na Rusi wrbici, zwani tam wolchwami. We wspczesnej Bugarii ofiary skada
wrbita, a w jego braku wybrany przez wie starzec; funkcja ta bya doywotnia.
Na Pomorzu stanowisko kapanw byo wyjtkowe prawdopodobnie starali si zdoby te uprawnienia,
ktre przysugiway ksiom. Mieli zlecon opiek nad wityni, utrzymywali w niej czysto, opie kowali si witym koniem, zajmowali wrbami, skadali w imieniu spoecznoci ofiary. Odznaczali
si dugimi wosami i brod, podczas gdy inni byli ogoleni i postrzyeni. Wyliczone tu cechy to suma
wszystkiego, co o rnych kapanach w rnych czasach i miejscach jest przez rda powiadczone.
Nie wynika z tego jeszcze, e wszyscy kapani na Pomorzu odznaczali si tymi wszystkimi cechami;
moe wanie tylko niektrzy? Wywodz si oni od stranikw, czasem wacicieli witych drzew,
rde, gajw, pniej wity, ktrzy mogli dodatkowo zajmowa si wrbami wszelakiego rodzaju.
Uczeni do zgodnie uwaa-' j stanowisko kapana za wysze od ksicia. Nie wydaje si jednak to tak
cakiem pewne. Po pierwsze, mwi o tym tylko Helmold, podczas gdy inni zupenie na ten temat
milcz. Po wtre, czasy byy osobliwe: pogastwo toczyo cik walk o swj byt, kapani byli z
natury rzeczy przywdcami, ksita za za duo mieli zwizkw z Niemcami, czasem przez
maestwa, czasem byli potajemnie chrzecijanami. C dziwnego, e lud mia w tych warunkach
wicej zaufania do kapanw. Tak samo nic osobliwego w tym nie ma, e kapan arkoski ukada si z
najedcami wedug Saksona, skoro on sta na czele nieprzejednanych (saga zreszt twierdzi, e
ukady prowadzi ksi). Oczywicie nie mona temu zaprzeczy, e kapan jako przeprowadzajcy
wrby mia nad ksiciem w pewnych sytuacjach przewag, jednake przewagi, ktra miaa charakter
moe czasowy, od szczeglnych okolicznoci zaleny, nie uwaajmy za fakt typowy i tradycj
uwicony.
Herbord z przekonaniem, ktrego by si nie powstydzi nowoczesny materialista, odkrywa materialne
powody uporczywego trwania kapanw przy pogastwie. Jedno im trzeba przyzna, e byli bardzo
wytrwali i chwytali si wszystkich sposobw. To przerywaj kazania [w. Ottona] podburzajc tum, to
prbuj mordu skrytobjczego, wyzyskuj zaraz do podburzania ludnoci, podobnie i burz morsk,
a najdalej bez wtpienia posun si kapan z Oogoszcza, ktry, jeli wolno wierzy Herbordowi i
Ebbonowi, przebrany w szaty boga przechowywane w wityni, przedstawi si pewnemu
czowiekowi jako bg i poleci mu wezwa lud do oporu, a nawet zabicia misjonarzy (spodziewa si

ich przybycia w cigu dnia). Gdy nie mogli udaremni akcji misyjnej, szli na wygnanie, siejc
nienawi do nowej wiary. Oni rwnie starali si
86
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Ilustracja 9. Modlitwa ofiarnika z towarzyszeniem instumentu strunowego
ratowa przed zniszczeniem przedmioty kultowe; np. zot figurk Trzygowa woliskiego wykradli i
ukryli na zapadej wsi, aby j wydoby po odjedzie misjonarzy. Tote Bg chrzecijaski nie
szczdzi kar: organizator nieudaej zasadzki na w. Ottona zmar w boleciach w chwili, gdy biskup
szczliwie przepdzi napastnikw; dodatkow kar by straszny smrd, ktry dokuczy obecnym
przy mierci. Inny znw kapan oszala i sam sobie mier zada. Jeszcze inny zmar nagle, gdy
motem chcia rozbi otarz zbudowany przez Ottona (o kapanach zob. Nied. 230-7, Wien. 267-70).
Znamy a trzy stare wyrazy na oznaczenie ofiary: trzeba, tzn. co nalenego, powinnego, da; obiata,
tj. co obiecane, lubowane, i ertwa, pierwotnie zdaje si pochwaa, uwielbienie, a moe zaproszenie
do
MODLITWY, OFIARY I OFIARNICY
87
ofiary. Wyraz trzeba powiadczony jest i z Bakanw, i od Sowian poabskich (ju w VIII w.), by
wic moe najstarszym i najbardziej rozpowszechnionym z tych wyrazw. Zwracam jednak uwag, e
nazwy typu Trzebinia, Trzebowa pochodz od czasownika trzebi (lasy) i nie maj nic wsplnego z
ofiarami. W jzyku staropolskim istnia tylko wyraz obiata i yrzec, ten jednak nie w znaczeniu
ofiarnika, lecz starosty weselnego w Kanie Galilejskiej; to przesunicie znaczenia trzeba tumaczy
sakralnym pierwotnie charakterem funkcji starosty weselnego (zob. niej s. 166 170). Obiata
zostaa ju w XV w. usunita na rzecz ofiary, wyrazu przyniesionego przez chrzecijastwo poprzez
Czechy. Wyraz ertwa, spotykany u autorw piszcych o pogastwie polskim, jest pn (XIX w.)
poyczk z jzyka cerkiewnego.
MAGIA I WRBY
25. Wpyw na bieg wypadkw mona byo mie nie tylko porednio poprzez ubaganego modlitw i
ofiar boga, ale wprost, przez magi. Stosowny gest, wykonany we waciwej chwili, sowo
wymwione, gdy naley, mog wywoa zamierzony przez czowieka, a upragniony skutek. Wiara w
zabiegi magiczne stara jest jak wiat i pospolita u wszystkich ludw wszystkich czasw. Cechuje ona
kadego czowieka, ktrego wiatopogld nie jest cile naukowy, a wic prawie kady obywatel kuli
ziemskiej uprawia magi w wikszym czy mniejszym stopniu. Nie lubi pitkw i trzynastki, boi si
wrci po zapomnian rzecz, aby nie zaszkodzi podry, boi si powiedzie co w z godzin", bo
licho nie pi". Podobnie kady prawie jest wraliwy na wrby i prognostyki.
Sowiaskie praktyki magiczne, wspomniane przez rda ju od X w., najpierw na Rusi, a potem i
gdzie indziej, nale do arsenau oglnoeuropejskiego i nie maj adnych cech specyficznie
sowiaskich. Chyba wszystkie istniej jeszcze do dzi. Gdybymy si ograniczyli tylko do Polski, to
znajdziemy do spor liczb rnych zabobonw. I tak synod wrocawski w XIV w. zakazywa nosi
amulety, zabrania zamawia, jak i wrb z rki, wosku, oowiu, a jedno z kaza XV w. potpia
obchodzenie pl z krzyem w dzie Wielkanocy, spanie poza domem w Zielone wita, chodzenie
boso (dla zdrowia), odmawianie ognia w Boe Narodzenie (chodzi o odpalenie od cudzego ogniska,
gdy komu jego wasne zgaso), noszenie wersetw z Pisma w. jako amuletw, lizanie gowy przeciw
blowi zbw; wymienia ono dalej praktyki magiczne szynkarzy, rolnikw, ogrodnikw; pewne dni
uchodziy za feralne itp. Wyliczanie wszystkiego trwaoby zbyt dugo 35.
35
Te same zalecenia zawarte s w czeskim Homiliarzu opatowickim (okoo 1100) i w uchwaach
synodu praskiego z 1407 r.
88
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
Kady przyzna, e si niewiele od tego czasu zmienio (o magii zob. Mo. 265-348).
26. Wielk rol odgryway w yciu Sowian wrby, i to nawet w yciu publicznym, nie tylko bowiem
sprawy osobiste jednostek, ale take sprawy pastwowe, jak wyprawa wojenna lub pokj, zaleay od
wyniku wrb. Dawao to kapanom jako wrbitom znaczn wadz do rki. Najwicej uwagi
badaczy pocigay wrby z zachowania si koni. Wiadomo mianowicie, e w Szczecinie przy
wityni Trzy-gowa hodowano wycznie do wrb konia czarnego, w Arkonie przy wityni
witowita - biaego36. Wyranie powiadczony jest te ko wrcy w Radogoszczu. Byy one
otoczone szczegln czci i opiek, miay nawet osobnych kapanw do obsugi (w Arkonie mg
czasem ten kapan konia dosiada). Pewna kronika powiada nawet, e ko radogoski doznawa czci
boskiej, jednake na podstawie stosunkw w Szczecinie i Radogoszczu moemy t wiadomo uzna

za typow plotk, ukut z pobienej obserwacji; z pewnoci niejedna z informacji, o ktre


mitologowie krusz kopie zapisujc cae tomy, naley do rzdu podobnych plotek. Na tych koniach
jedzi niekiedy bg (witowit na nocne walki), ale najwaniejsz ich funkcj byo wrenie. Kapan
wbija najpierw w ziemi kilka wczni parami, oczywicie w specjalny sposb, raczej niejasno
opisany przez kronikarzy, a nastpnie przeprowadza przez nie konia. Wrba uchodzia za pomyln,
jeeli ko przekroczy wszystkie te przeszkody praw nog (tak w Arkonie), albo jeeli adnej nie
potrci (tak znw w Radogoszczu i Szczecinie). Jak nieatwe mia ko zadanie, niech to powiad; czy,
e w Radogoszczu wrba bya wana dopiero wtedy, gdy si udaa po raz drugi, a w Arkonie i
Szczecinie musiaa si uda trzy razy z rzdu. Za te natchnione wysiki konia pobieraa witynia
dziesicin z upw wojennych; za wrenie prywatne musiaa oczywicie zapaci z wasnej kieszeni
osoba zapytujca o rad. Trudno przypuci, aby kapani zostawili konia bez tresury i polegali tylko na
boym natchnieniu, wypuszczajc z rki tak wany instrument polityczny. Koniec tych osobliwych
koskich arystokratw by smutny. Na radogoskim powrci do Saksonii Burchardt, biskup
Halberstadt, spaliwszy Ra-dogoszcz w 1068 r. (niezupenie to pewna data, ale prawdopodobna), a
szczeciskiego w. Otton sprzeda pod wierzch, twierdzc, e si do
36
Za ryzykowne uwaam przywizywanie wikszej wagi do maci tych koni (np. uznanie Trzygowa
za bstwo chtoniczne z powodu czarnej maci konia; jego kapani uwaali Trzygowa za boga nieba,
ziemi i podziemia, boga widzcego wszystko tak, e mu oczy zasaniano przepask).
MAGIA I WRBY
89
tego celu doskonale nadaje. Wynika z tego, e wity" ko by wczeniej, moe nocami, przyuczony
do noszenia jedca.
To bya, zdaje si, najwysza klasa wrb, zwaszcza za wyprawy morskie od nich zaleay. Oprcz
tego wrono z napotkanego zwierzcia (co jak my z kota), liczono, czy do pary wypady kreski
robione bezmylnie na popiele (w Arkonie, moe specjalno kobiet), rzucano jakie drewienka z
jednej strony biae, z drugiej czarne (w Arkonie i Szczecinie), jaka kombinacja zakopywania i
rzucania losw wraz z wrb z konia bya uprawiana w Radogoszczu. Za prognostyk suyo
ubywanie, wiksze lub mniejsze, wina w pucharze trzymanym przez posg witowita w Arkonie,
takim samym te prognostykiem urodzaju by koacz skadany mu w ofierze na wicie niw. W
innym ju miejscu wspomniaem, e jezioro Gomaczw zowrbnie czasem zmieniao barw, a z
jeziora w Radogoszczu wychodzi przed nadchodzcym nieszczciem ogromny dzik.
W innych stronach Sowiaszczyzny nie miay, zdaje si, wrby tak wielkiego znaczenia, jakkolwiek
byo ich sporo, sdzc po czstych wzmiankach w rdach. Wymienia si przerne wrby na
Rusi37, w Czechach i w Polsce. Synod wrocawski w XIV w. potpia wrenie z rki, wosku i oowiu,
ognia i wody. O wiek pniejsze kazanie potpia wrenie ze snu, z rzucanych losw, z gosw i lotu
ptakw, z obserwacji dni i godzin (?), z przyjcia i odejcia ludzi, z ubywania soli i in. (Meyer 65, 69
76). Jako ciekawostk mona jeszcze przytoczy notatk kronikarsk pochodzc z XIII w., a
dotyczc wypadku z 1209 r.: mieli Polacy za wodza na wyprawie jak wrk, ktra niosc w przetaku wod zaczerpnit z rzeki, ale nie spywajc, jak zapewniano, sza przed wojskiem i tym
znakiem im przyrzekaa zwycistwo. Nie ukryo si przed margrabi ich przybycie, ale swoich szybko
uzbroiwszy i uszykowawszy zabieg drog i miaym natarciem wszystkich zmusi do ucieczki;
wrka na pocztku polega" (Meyer 61).
Dla nikogo nie bdzie zaskoczeniem wiadomo, e wspczenie u wszystkich Sowian s
rozpowszechnione wrby wszelkiego rodzaju; Moszyski musia im powici okoo 50 stron (II 1,
366 418), spora jednak cz jest stosunkowo pn poyczk od obcych.
Sownictwo polskie z zakresu magii i wrb jest do bogate: wry, wieszczy, czarowa, wiedzie,
zna, zaklina, zamawia, urzec, leczy; czar, urok, nawz (amulet); wr, wieszczy, wiedma,
czarodziej. We wszystkich jzykach sowiaskich znajdziemy te same wyrazy lub
37
Wiele wzmianek o wrbach przynosz staroruskie Sowa: wrono ze spotka (wstrieczi), z
kichania, ze piewu ptakw, z rzucania losw, ze snw (Mans. 315 i n.).
90
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
pokrewne, albo w ten sam sposb od synonimw utworzone. Dowodz one w zgodzie z innymi
faktami, e wiara w czary jest prastara. Opowiada nawet pewien podrnik arabski, e u czci
Sowian wschodnich posdzano co 20 lat wszystkie stare kobiety o uprawianie czarw; znano tam ju
zwyczaj pawienia podejrzanych o czary kobiet. Cz wyliczonych wyrazw jest jasna: zna i

wiedzie (tajemne sposoby), urzec, zamawia, wieci, nawz, ale inne sprawiaj trudnoci: wrba,
moe od czas. wbrg (por. polskie wierzga) 'rzuca' (np. drewienka-losy), czar moe to pierwotnie
kreska (na popiele jak w Arkonie); lek i lekarz, rzeczy pierwotnie w sfer czarw nalece, bo
znaczce z pocztku zamawianie, s gockiego pochodzenia. Niejasnego pochodzenia s gusa i
gularz (zapewne 'grajcy na glach' przy zamawianiu chorb itp.). Na Rusi bardzo by
rozpowszechniony wyraz wochw 'czarownik', a kiedy by on moe nawet szerzej znany. Podejrzany
jest o fiskie pochodzenie, lecz istnieje te sowiaska etymologia od wtlsnti 'mamrota' (np. w
ekstazie, w ktrej si wry). Ci to wochwowie wywoywali od czasu do czasu bunty pogan,
posugujc si tymi samymi sposobami, co kapani na Pomorzu. Niektre ich praktyki przypomina j
zabiegi szamanw; wrcz za istnieniem szamanstwa u Sowian maj przemawia pewne figurki
znajdowane w grobach Sowian ruskich. By moe jest to rezultat ssiedztwa Rusi z plemionami
fiskimi.
Polskie kazanie z XV w. wymienia obok starych rodzimych wyrazw, jak urok, zaklinajcy i wrznik,
take wiee, ale nietrwae zapoyczenia, albo lepiej mwic kalki: czasogulnik (haruspex),
ptakoprawnik (augur), witogulnik (ariolus). Jest to widomy znak wpyww tradycji antycznych.
Ukute one zostay, zdaje si, ju w Czechach (o magii i wrbach prcz cytowanego ju K.
Moszyskiego por. Nied. 205 229, 239-242, Wien. 96-97, 272-274).
WITA I OBCHODY
27. W yciu religijnym naszych przodkw du rol odgryway wita odprawiane, zdaje si, w
umwionych porach roku. Byy to zasadniczo zwrotne chwile w yciu przyrody, jak zimowe i letnie
przesilenie soneczne, ktre miay swj wielki wpyw na gospodark roln i pastersk. Czowiek,
zaleny wwczas cakowicie od si przyrody, stara si przez specjalne obrzdy wzi udzia w owych
przeomowych momentach i w ten sposb wpyn na ich pomylny dla siebie przebieg.
Rwnoczenie byo jednak jakie powizanie tych obrzdw z kultem zmarych, ktry czasem bardzo
wyranie, czasem za tylko nikym ladem si zaznacza, ale prawie zawsze by obecny. rda
WITA I OBCHODY
91
wielokrotnie o witach wspominaj. Natrafi na jedno w. Otton w Pyrzycach i Hawelbergu. W
Pyrzycach miao bra udzia w wicie 4000 uczestnikw, zabawiajcych si grami i gonymi
piewami, co zdumieniem napenio misjonarzy. O celu tych obchodw nic nie wiemy, podobnie jak
nie znamy bliej ich przebiegu. Jedynie o wicie doynek obchodzonych w Arkonie ku czci
witowita przekaza nam Sakson wcale szczegowy i ciekawy opis. Wynikaoby z jego sw, e
skadnikami uroczystoci bya ofiara, wrby i yczenia o przyszym urodzaju, a potem wsplna
zabawa poczona z tacami i piewem. Byo dowodem pobonoci obje si i upi. Ale oto wasne
sowa kronikarza:
Raz do roku po zbiorach caa ludno wyspy zebrana przed drzwiami wityni, zoywszy ofiar z
byda, urzdzaa uroczyst uczt obrzdow. Kapan wityni, odznaczajcy si wbrew modzie
ojczystej dugimi wosami i brod, dnia poprzedzajcego naboestwo starannie czyci rzgowymi
miotekami sanktuarium, do ktrego jemu jednemu wstp by dozwolony, czuwajc przy tym, aby w
wityni nie odetchn; ile razy trzeba byo oddechu zaczerpn lub go wypuci, tylekro wybiega
ku drzwiom, aby bstwa tam obecnego nie skala oddechem miertelnika. Nastpnego dnia, gdy tum
zaleg u wrt, kapan oglda dokadnie rg odjty od posgu, czy nie ubyo co ze zwykej miary
pynu, i odnosi to do niedostatku w przyszym roku. Zauwaywszy ubytek, poleca obecne plony
chowa na przyszy czas. Jeeli nic nie ubyo ze zwykej miary obfitoci, przepowiada nadejcie
urodzaju. Wedle tej wrby przestrzega, by plonw biecego roku oszczdniej lub swobodniej
uywa. Potem stare wino u stp posgu w ofierze wylawszy, nowym oprniony puchar napenia, i
udanym przepijaniem uczciwszy posg, w uroczystych sowach prosi o powodzenie tak dla siebie jak
dla ojczyzny, oraz o wzrost mienia i zwycistw dla obywateli. Ukoczywszy je, jednym haustem,
nadzwyczaj szybko pijc wysusza rg przytknity do ust, po czym napeniony winem z powrotem
bogu wkada do rki. Przynoszono te na ofiar placek na miodzie zrobiony, okrgy, a tak wielki, e
dorwnywa prawie wzrostowi ludzkiemu. Kapan za, stawiajc go midzy sob a ludem, zwyk by
pyta, czy go (kapana) Rujanie widz. Gdy oni odpowiedzieli, e widz, yczy im, aby go na
przyszy rok widzie nie mogli. Tak wyraon modlitw prosi nie o mier swoj lub ludu, lecz o
powikszenie nowych zbiorw. Nastpnie w imieniu bawana pozdrawia tum zebrany i dusz
przemow wzywa do uprawiania czci tego bstwa przez pilne skadanie ofiar, przyrzekajc jako
zupenie pewn nagrod zwycistwa na ldzie i morzu. Po takich obrzdach reszt dnia spdzano na

wystawnym godowaniu, same nawet dania ofiarne obracajc na potrzeb uczty i nasycenie garda,
kac ofiarom bogu zoonym suy swojej niewstrzemiliwoci. Na tej to uczucie pogwacenie
trzewoci uchodzio za pobono, a jej zachowanie za grzech (Sakson s. 564).
Tak wyglday zdaniem Brucknera doynki w Polsce, gdy jeszcze nie znano dworu i ekonoma. Na
uwag zasuguje owo stawanie za koaczem, jest to bowiem szczeg do dzi spotykany. Tu i wdzie
gospodarz staje za stosem jedzenia, zapytuje, czy go wida, i yczy, aby w nastpnym roku wida go
nie byo. Jest to wic nie tyle wrba, co zabieg magiczny, majcy korzystnie wpyn na urodzaj. Na
podanym
92
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
tu opisie arkoskiego wita oparte s wszystkie opisy preparowane przez wspczesnych autorw w
powieciach z pogaskich czasw.
Huczne zabawy niesychanie gorszyy misjonarzy. Z takim samym oburzeniem patrzyo pniej
duchowiestwo, a raczej jego bardziej skrupulatna cz na zabawy modziey utrzymujce si
jeszcze przez cae wieki w epoce chrzecijaskiej; np. Dugosz opowiada o zabawie w Zielone wita
zwanej stadem, kiedy to gromady ludzi podzielone na stada zabawiaj si popadajc w rozpust.
piewano przy tym pieni z refrenami, ktrych niezrozumiae sowa brali ksia za imiona bogw
(zob. wyej p. 4a). Biadaj nad t rozpust synody i kazania (zob. p. 4a); jedno wytyka rodzicom, e
nie tylko pozwalaj synom i crkom i na igrzyska, ale nawet sami i ka (zob. niej s. 176 178).
Dawna nazwa stado posza w zapomnienie, ustpujc miejsca sobtkom, nazwie std wzitej, e
zwykle palono ognie i zabawiano si stadem w soboty. Inna nazwa sobtek, kupao, jest ruskiego pochodzenia, a wywodzi si od oczyszczajcego kpania si na pocztku lata. Przez nieporozumienie
dopatrzono si w niej pniej nazwy boga. (Zob. niej artyku pt. Kupaa, s. 181 182).
Ulubion zabaw byo przebieranie si w skry zwierzt i przywdziewanie masek, co potpiaj do
czsto rda ruskie, a u Czechw wspomina ju Kosmas (okoo 1100 r., zob. jeszcze s. 171 175):
(Brzetysaw) wytpi rwnie zabobonne obrzdy, ktre wieniacy, dotd p-poganie, obchodzili na
Zielone wita we wtorek albo we rod; ofiarujc u rde zabijali zwierzta i skadali demonom;
take pogrzeby urzdzano po lasach i polach, oraz budki, ktre pogaskim obrzdkiem stawiali na
rozdroach, jakoby na miejsce odpoczynku dla dusz; take i igrzyska pogaskie, ktre odprawiali nad
swoimi zmarymi przyzywajc cienie przodkw i taczc, wdziawszy na twarz maski (Kosmas III 1).
W tym fragmencie maski i igrzyska poczone z kultem zmarych, skdind jednak wiemy, e
pojawiy si one i przy rnych innych obchodach. Uprawianie rozpustnych zabaw w maskach
powiadcza nastpujca uchwaa synodu polskich biskupw powzita w 1326 r. w Uniejowie:
Postanawiamy, aby jacykolwiek duchowni czy te wieccy, ubrani w maski, nie wchodzili zuchwale
do kociow lub na przylege cmentarze, zwaszcza gdy si w nich odprawia suba boa, albowiem
przez takie widowiska stygnie nabona arliwo, nadto bruka si dostojestwo kocioa i
przystojno stanu duchownego; zarzdzamy wic, e tak duchowni, jak wieccy nioscy tego rodzaju
poczwarne i wstrtne maszkary bd automatycznie podlega ekskomunice i nie otrzymaj
rozgrzeszenia, dopki nie odprawi pokuty. Dodajemy te, aby duchowni i wieccy czynicy w
kocielnych procesjach zabobonne igraszki wedug jakiegokolwiek miejscowego nagannego zwyczaju
automatycznie byli objci podobn kar (Meyer s. 62).
WITA I OBCHODY
93
Do naszych czasw dotrway w Polsce tylko skpe resztki w postaci chodzenia z turoniem w zapusty;
z uroczystociami kocielnymi nie maj ju adnego zwizku.
W XV w. potpiono w Polsce chodzenie z kobylic, nocne koldowanie, przebieranie si, przy czym
jednym z argumentw byy wypadki zabjstw, ktre si zdarzay przy nocnych pochodach.
Przypuszczalnie wygld tych uroczystoci by taki sam, jak ze zgorszeniem opisany w Ninym
Nowogrodzie w 1636 r.:
Od Boego Narodzenia a do Trzech Krli urzdzaj po domach zabawy... i scho dz si na te niecne
zajcia liczni mczyni i kobiety... Robi z yka konie i tury, stroj si w ptno i jedwabne chustki,
koniowi wieszaj na szyi dzwonki, a twarze swoje zasaniaj wochatymi i zwierzcymi maskami,
wdziewaj stosowny strj i z tyu przywizuj ogony, jak widome diaby, i pokazuj wstydliwe
czonki, mwic rne diabelstwa wstrtnym gosem..., a inni graj na trbach i klaszcz w donie, i
tacz, i robi inne niestosowne rzeczy, i tak goni nie tylko po domu, lecz po ulicach miasta i po

wsiach jak szaleni wdrowcy. Wielkie gromady chodz za nimi... W dzie Wniebowstpienia...
wychodz z miasta mczyni i kobiety, zbieraj si ze wsi, te karczmarze z dzbanami i rnymi
trunkami i igrcy, i niedwiednicy, i bazny po diabelsku ubrani... Niedwiednicy z niedwiedziami i
taczcymi sukami i bazny, i igrcy w maskach z bezwstydnym przybraniem, z trbami, z szataskimi
rnymi nieprzystojnymi podnietami... upijaj si, tacz, graj na trbach chodzc w maskach (Mans.
236).
Gone s dzi pochody bugarskich kukeri.
Takich wit byo bodaj pi do roku. Ciekawe szczegy podano z Rusi o wicie przypadajcym w
sidmy czwartek po Wielkanocy. Zbierano si pod brzozami, skadano pod nimi ofiary z pierogw,
kaszy i jajecznicy, taczono, piewano, klaskano w rce, po jedzeniu dzielono si na pary, ktre z
nagitych gazek tych brzz robiy koa, aby si przez nie caowa, po czym si uwaano za kmotrw.
W Zielone wita robiono takie same koa, potem odamawszy gazki wito z nich wianki na gow i
puszczano na wod. Szczegowy opis sobtek obchodzonych na w. Jana posiadamy ze Pskowa z
1505 r.:
W t wit noc o mao nie cae miasto wpada w zamt, i po wsiach zaczynaj szale na bbnach,
piszczakach i na strunowych instrumentach, we wszelkich nieprzystojnych igrzyskach szataskich, w
klaskaniu i plsaniu; kobiety i dziewczta potrzsaj gowami, z ust ich wydobywa si obmierzy
krzyk, wszelkie wstrtne diabelskie pieni, wierc zadem, nogi skacz i przytupuj; tu jest wielki
upadek mczyzn i chopcw, tu jest ich rozpustne przygldanie si, jak si miotaj kobiety i
dziewczta, tu take dla zamnych kobiet pohabienie, a dla dziewczt utrata dziewictwa (Mans.
224).
Choby nawet cz przekazanych szczegw bya obcym nalotem, przyjtym ze wiata antycznego
w dobie pogaskiej, to zasadnicza cz bya chyba dziedzictwem prasowiaskim. Koci nie zdoa
cakowicie tych obchodw wypleni, zwiza je wszake powoli z chrzecijaskimi witami, przez co
stpi troch ich ostrze. Jeszcze dzi spotykamy u ludu
94
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
praktyki zabobonne, tolerowane ju przez koci, jakkolwiek w XV czy XVI w. byy jeszcze
potpiane wyranie. Obchody zimowe zwizano z Boym Narodzeniem, wiosenne z Wielkanoc,
letnie ze w. Janem lub Zielonymi witami, nad jesiennymi Zaduszkami roztoczono kocieln
opiek. Charakterystyczne jajko wielkanocne byo pierwotnie zwizane rwnie ze witami ku czci
zmarych. Istnieje jednak przypuszczenie, e bya to ofiara skadana wiosn odradzajcej si ziemi.
W obrzdach naszego ludu s takie, co uchodz w oglnej opinii za pogaskie przeytki, gdy
tymczasem istnieje mocne podejrzenie, i s one obcego i stosunkowo pnego pochodzenia. Mam na
myli dyngus czyli migus, albo jak dawniej i dzi w gwarach migurzt. Oba wyrazy s niemieckie:
Schmeckostern i Dingnus. Oznaczay one smaganie rzg palmow i okup, chronicy przed
zlewaniem wod. Statuty kocielne zakazuj ich m. in. dlatego, e dochodzio do grubych wybrykw
duszenia, a nawet utopienia. Jakie pogaskie elementy przechoway si w obrzdach u schyku zimy,
kiedy ze wsi wynoszono do rzeki bawana, zwanego marzan symbolizujcego zim i mier, a
wnoszono lato. Ale pewne fakty wskazuj na to, e przewaaj w tych obrzdach skadniki obce. Ze
rde historycznych wynikaoby, e w dzisiejszym ukadzie pojawiy si one najpierw w Czechach 38
w XIV w., a potem przenikny do zachodnich ziem Polski (tak Bruckner). Statuty z XV w. mwi, e
zdarzaj si te wybryki w niektrych wsiach, jakby to bya nowo. Dugosz tylko bdnie widzia w
wynoszeniu marzony pamitk poamania bawanw z rozkazu Mieszka I, std to marzana pojawia
si w jego katalogu prapolskich bogw. Gdy mowa o obcych wpywach, powtrz jeszcze raz (por. p.
13), e rzymskie wito ku czci zmarych rosalia oddziaao na sowiaskie obrzdy, a nazwa
przysugujca pierwotnie witu przesza na bazna w masce, dziewczta biorce w zabawie udzia,
potem na demony eskie, wywodzce si od dusz zmarych dziewczt.
Staranne badania etnograficzne z pewnoci pomog nam w dzisiejszym roku obrzdowym
sowiaskiego chopa wyowi jeszcze niejeden szczeg z przeszoci pogaskiej pochodzcy, a moe
nawet bdziemy
38
Uchwaa synodu praskiego z 1366 r.: Poniewa w niektrych miastach i miasteczkach, i wsiach
rozpowszechni si przewrotny zwyczaj klerykw i wieckich, ktrzy w poowie wielkiego postu
nios przez miasto wyobraenie mierci przy piewie i zabobonnych tacach do rzeki i tam do niej
wrzucaj z rozmachem, potem jej na despekt twierdz, e mier ju nie moe im szkodzi, bo poza
ich granice zostaa usunita i zupenie zniszczona" (Meyer 64). Zwyczaj ten potpi jeszcze jeden

synod praski w 1384 r. O istnieniu tego zwyczaju w Polsce mwi kazanie z koca XV w. i statuty
synodalne Andrzeja biskupa poznaskiego, ktry gani zwyczaj wynoszenia mierci w niedziel bia
(Laetare).
WITA I OBCHODY
95
mogli stworzy sobie mniej wicej peny obraz rocznego cyklu wit pogaskich. Jest szkod
niepowetowan, e nie wyda dotd Moszyski trzeciego tomu swego dziea, ktry mia by
powicony kulturze spoecznej, gdzie wanie byyby obchodzce nas tu sprawy omwione.
Obszerniej o witach Nied. 242-263; tame dokadna literatura.
ZAKOCZENIE
28. Jak wida, bardzo niewiele mamy pewnego do powiedzenia o religii naszych pogaskich
przodkw. Jest to wina rde, ktre - jak na pocztku zaznaczyem s skpe i uamkowe.
Oczywicie, i z nich mona uoy z pomoc wasnej domylnoci obraz pozbawiony luk, a
sprawiajcy na czytelniku wraenie czego solidnego, byoby to jednak ze strony Autora krokiem
nieuczciwym, poniewa w granicach rzetelnoci naukowej obraz peny i w stanowczych sowach
podany jest niemoliwy. Wolaem nie kry przed czytelnikiem tego mnstwa wtpliwoci, ktre si
bez przerwy mitologom musz nasuwa.
Zdaj sobie z tego dobrze spraw, e spotkam si z krytyk zarwno laikw, jak pewnych k
naukowych. Laicy bd ywi al za sceptyczne spojrzenie na sowiaski kult i za jego opisanie
pozbawione uniesie i romantycznych sw, ktrych si zwykle w takich razach nie skpi. Wszak
przed wojn byy u nas nawet prby oywienia sowiaskiego pogastwa; grnymi i grzmicymi
sowami pisano o Swaroycu i Dadz-bogu. Byy to echa neopogastwa germaskiego. Niniejsza
ksika musi podrani tak naszych neopogan, jak sentymentalnych wielbicieli wszystkiego, co
prasowiaskie. Niektrzy znw uczeni bd moe dotknici nieufnym stosunkiem do etymologii
imion boskich i wszystkich na tym opartych wnioskw. Nie widz jednak innego wyjcia, gdy mamy
przed sob kilka etymologii, kilka z nich wysnutych domysw na temat znaczenia i funkcji danego
bstwa, a za kad stoi wybitna firma naukowa. Jasno wynika z tego, e kady uczony ma tylko
pewn cz susznoci, a raczej pewien stopie prawdopodobiestwa, e jego wanie etymologia jest
suszna. Jeszcze gorzej ma si rzecz z owymi domysami, albo jakby czsto rzec naleao fantazjami. Dlatego to podaem czytelnikowi wybr tego, co mi si wydawao najbardziej moliwe i
trzewe. Zawsze odsyam do podstawowych opracowa, aby umoliwi pogbienie wiadomoci i
kontrol moich informacji.
Sprbuj streci nasze rozwaania. Pewne*jest, e Sowianie wierzyli w znaczn liczb demonw i
pdemonw, ktrym oddawano cze u siebie w domu lub pod goym niebem, w gajach i u rde.
Jest to tzw. kult przyrody, znany u wszystkich ludw caego wiata. Na pewno te
96
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
znana ju bya Sowianom idea boga czy bogw, niesychanie swoj moc przewyszajcych demony.
By ten bg wadc nieba, soca i ognia. Jego atrybuty mogy by personifikowane jako osobne
bstwa, Perun, Swarg i Dadzbg-Swaroyc to zdaje si najdawniejsze zachowane imiona tych
personifikacji. A do koca epoki wsplnoty sowiaskiej nie byo zwyczaju przedstawiania ich sobie
w ludzkiej postaci, ani te nie stawiano im wity oddajc cze w gajach. Chyba dopiero po rozbiciu
jednoci przejy niektre plemiona (pozytywnie to wiemy tylko o Pomorzanach) od obcych zwyczaj
budowania wity. Moe te wtedy zaczto sporzdza wizerunki bogw, a z nieznanych powodw
Sowianie nadbatyccy wyobraali ich sobie z kilkoma twarzami. Wikszo tych pomorskich bogw
nosi imiona wyranie nowe, stare za, nie wiedzie czemu, zdyy si zatraci.
W kontakt z bstwami wchodzi Sowianin przez modlitw i ofiar, starajc si uzyska lepszy los.
Przyszo mona byo przewidywa przy pomocy rnych wrb byli od tego take specjalici;
mona byo na ni wpywa bezporednio praktykami magicznymi. Po mierci wid czowiek na
innym, mao znanym wiecie ycie niewiele si rnice od ziemskiego. Byo ono w znacznej mierze
kontynuacj ziemskiego, ale w trudniejszych warunkach. Sposb pogrzebu, dodatki grobowe, ofiary,
obrzdowe posiki na grobach, ognie i kpiele miay duszom w pomiertnym yciu uly. Dusze
mogy w pewnym stopniu bra udzia w yciu swoich blinich na tym wiecie. Zwyrodniae dusze (ich
ciaa za ycia byy napitnowane specjalnymi znakami) staway si szkodliwymi wampirami. ycie tu
na ziemi cae byo przeniknite oddziaywaniem nadnaturalnych mocy, owych bogw i demonw,

kady wic powaniejszy krok musia by zabezpieczony ofiarami i zabiegami magicznymi.


Zwaszcza za przeomowe chwile w roku i yciu wegetacyjnym byy wicone szczeglnie
uroczycie, byy nasycone owymi obrzdami.
Wiara Sowian wchaniaa w siebie zapewne od dawna obce elementy. Byo to nieuchronn
koniecznoci, poniewa ziemie sowiaskie nie miay naturalnych, nieprzenikliwych granic, wrcz
przeciwnie, rwninny kraj musia by terenem przetaczania si fal ludnociowych i kulturalnych. Te
obce elementy wierzeniowe nie s atwe do wydzielenia, zwaszcza jeeli s dawne, poniewa ssiedzi
posiadali zapewne podobn religi. Przeomowym elementem byo dopiero nadejcie
chrzecijastwa39. Sowianie zetknli si z nim w bardzo rnych czasach i miejscach, najpierw na
Bakanach i od strony Frankonii oraz Danii. Najduej
9
Przebieg chrystianizacji przedstawi drobiazgowo H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek {VIXII w.), Warszawa 1979.
ZAKOCZENIE
97
utrzymao si pogastwo midzy ab i Odr nad brzegiem Batyku. Przyjcie chrzecijastwa byo
bd dobrowolne, bd przymusowe. Nie obeszo si przy tym bez dramatw religijno-politycznych.
Szczeglnie przykre byy stosunki wrd Sowian poabskich i pomorskich, ktrzy dawnej wiary i
wolnoci wyrzekli si dopiero po przewlekych, niesychanie okrutnych wojnach. Kronika Helmolda
pena jest opisw krwawych walk ze sowiaskimi poganami, ale i chrzecijan midzy sob 40 (zob. te
p. 17). W Polsce doszo do przelotnego buntu pogastwa po mierci Mieszka II. Stosunkowo atwo
udawao si duchowiestwu wyrugowa z pamici i praktyk bstwa wyszego rzdu, poniewa na ich
miejsce otrzyma lud odpowiednik w postaci Boga chrzecijaskiego i witych. Trudniej byo z
demonami, bo zbyt cile byy splecione z codziennym yciem i na ich miejsce nic chrzecijastwo
nie proponowao. W ten sposb na pocztku powstaa mieszanina poj chrzecijaskich z dawnymi
wierzeniami i zabobonami. Utrzymay si te przez wieki liczne obchody, ktre dopiero pomau i z
trudem wizao chrzecijastwo ze swoim rokiem kocielnym. W cigu wiekw peno jest skarg
duchowiestwa, zwaszcza na Rusi, gdzie prymitywny poziom jego wikszej czci i za maa w
stosunku do obszaru liczba pozwalay na bujanie pogaskich przeytkw. Ten osobliwy stan na Rusi
doprowadzi nawet do powstania osobnej nazwy dla siebie: dwjwiara dwo-jewiefje.
Zasadniczy cios przeytkom zaday dopiero nowsze czasy. Gdy si okazao, e dobry urodzaj zaley
nie od gestw przy siewie i obchodzenia pola wrd modlitw czy czarw, ale od porzdnej uprawy roli
i sztucznych nawozw, straciy sens wierzenia, w ktrych chop tkwi od lat tysicy. Zmiana w
sposobie gospodarowania dziaa nawet skuteczniej ni materialistyczna propaganda. Komunikaty
meteorologiczne w telewizji prawie cakowicie wyrugoway naboestwa z probami o deszcz lub
soneczn pogod. Leczenie w szpitalach i poradniach powoli zyskuje przewag nad znachorstwem i
niszczy inny zesp wierze i praktyk. To samo si dzieje w innych dziedzinach ludzkiego ycia. Tak
dobiega do koca wielki okres przemian. W konsekwencji wspomnianych przemian czowiek
wyzwala si coraz peniej spod wadzy tajemniczych si, dostpnych tylko modlitwie i magii, a coraz
lepiej uwiadamia sobie zaleno od drugiego czowieka. Jest wpltany w gr
40
Oto jedno z wielu miejsc w kronice Helmolda: Ksi Bernard ..w lak okrutny sposb gnbi lud
Winulw. e doprowadziwszy ich do ndzy zmusi do powrotu na wiar pogask" (ks. I 16). W
odwecie Sowianie ..podpalili wszystkie kocioy i zrwnali je z ziemi. Kapanw za i inne sugi
boe zabijali stosujc v\ ymylne lortuly". Tene ksi powsta przeciwko Chrystusowi" i pldrowa
kocioy.
S. Urbuc/yk, Diiwni Sowianie
98
"
RF.LIGIA POGASKICH SOWIAN
si spoecznych, jak niegdy pozornie w gr si nadprzyrodzonych, podczas gdy w istocie zalea
pierwotnie od wolnych si natury. Nauka te siy opanowaa poczonymi siami ludzkimi, ale tym
wicej jednostka potrzebuje spoeczestwa.
WYKAZ CZCIEJ CYTOWANYCH PRAC
BrP. A. Bruckner, Mitologia polska, Warszawa 1924. BrS. A. Bruckner, Mitologia sowiaska,
Krakw 1918. Kos. J. Kostrzewski, Kultura prapolska, Pozna 1947. Mans. V. J. Mansikka, Die
Religion der Ostslaven, Helsinki 1922. Meyer K. H., Fontes historiae religionis Slayicae, Berolini
1931.
Mo. K. Moszyski, Kultura ludowa Sowian, cz. 2, Kultura duchowa, z. 1, Krakw 1934.

Nied. L. Niederle, Zivot starych Slovanu, vyd. 2. Praha 1924.


Palm T., Wendische Kultstdtten, Lund 1937.
Wien. E. Wienecke, Untersuchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940. Szczegowych
rozpraw, poza niektrymi nowszymi, na og nie cytuj. Obfit literatur znajdzie czytelnik w
przypisach u Niederlego oraz u Wieneckego s. XVII XXVII i w przypisach pod tekstem. Niej
nastpuje wykaz najwaniejszych prac w porzdku chronologicznym, nadto w dziale Etymologie.
p. paragraf.
LITERATURA PRZEDMIOTU
L. Leger, La mythologie slave, Paris 1901
J. W. Aniczkow, Old Russian Pagan Cults, [w:] Transactions of the Third International Congress for
the History of Religions, t. 2, Oxford 1908
N. I. Gakowskij, Boiba christianstwa sostatkamijazyczestwa w driewniejRusi, t. 1-2, Moskwa Charkw 1913-1916
J. W. Aniczkow, Jazyczestwo i driewniaja Rus', S. Pietierburg 1914 D. Marinow, Narodna wiara i
religiozni narodni obiczai, Sofija 1914 J. Rozwadowski, Stosunki leksykalne midzy jzykami
sowiaskimi a iraskimi, Rocznik Orientalistyczny" 1914/15, 1, s. 95-110
F. Riazano wskij, Diemonoogija w driewnierusskoj litieraturie, Zapiski Instituta archieologii" 1915,
37, s. 126
L. Niederle, S/ovanske staroitnosti, dii 2, sv. 1: Vira a ndboenstvi, Praha 1916 D. Zielenin, Oczerki
slawianskoj mifotogii, S. Pietierburg 1916 A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918
V. Jagi, Zur slaschen Mythologie, Archiv fur slavische Philologie" 1920, 37, s. 492-511
V. J. Mansikka, Die Religion der Ostslaven, Helsinki 1922
A. Bruckner, Mitologia slava, [w:] Storia delie religioni, t. 4, Bologna 1923
J. W. Aniczkow, Poledni raboty po sowiaskim religioznym driewnostiam, Slavia"
1923-1924, 2, i. 527-547, 765-778
A. Bruckner, Mitologia polska, Warszawa 1924
J. S. Bystro, Les rites agraires chez lespeuples slares et Forigine du culte agraire,
[w:] Actes du Congres International d'histoire des religions, t. 2, Paris 1925, s. 199-207
LITERATURA PRZEDMIOTU
99
P. S. Leicht, Tracie di paganesimo fra gli Slavi deWIsonzo nel sec. XIV, Studi e materiali di storia
delie religioni" 1925, 1, s. 247 250
J. gowski-Nadmorski, Bstwa i wierzenia religijne Sowian echickich, Roczniki Towarzystwa
Naukowego Toruskiego" 1925, 32, s. 18 102
E. Schneeweiss, Die Weihnachtsbrduche der Serbokroaten, Wien 1925
A. Bruckner, Mythologische Thesen, Archiv fur slavische Philologie" 1926, 40, s. 1-21
A. Meillet, Le vocabuaire slave et le vocabulaire indo-iranien, Revue des Etudes slaves" 1926, 6, s.
74
L. Niederle, Manuel de lantiuite saw, t. 2, Paris 1926, s. 126168
J. Zielenin, Russische Volkskunde, Berlin 1927
P. Bogatyriew, Actes magiues, rites et croyances en Russie Subcarpatiue, Paris 1929
I.Gakowskij, Driewnije russkijesowa ipouczenijanaprawlennyjeprotiw ostankow jazyczestwa w
narodie, Moskwa 1931
K. H. Meyer, Fontes historiae religionis Slayicae, Berolini 1931
E. Schneeweiss, Feste und Yolksbrauche der Lausitzer Wenden, Leipzig 1931
K. Moszyski, Kultura ludowa Sowian, cz. 2: Kultura duchowa, z. 1, Krakw 1934, wyd. 2,
Warszawa 1967
E. Schneeweiss, Grundriss des Yolksglaubens und Volksbrauches der Serbokroaten, Celje 1935
T. Palm, Wendische Kultstdtten, Lund 1937
F. Haase, Volksglaube und Brauchtum der Ostslaven, Breslau 1939
V. Pisani, II pagenesimo balto-slavo, [w:] Storia delie religioni, t. 2, Torino 1939
E. Wienecke, Untersuchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940
V. Cajkanovi, O srpskom vrhovnom bogu, Beograd 1941
J. M al, Contributo alla mitologia slovena, Studi e materiali di storia delie religioni" 1943, 18, s. 1-18
R. Petazzoni, Osservazioni sul paganesimo degli Slavi occidentali, tame 1943-1946, 19-20, s. 157169

V. Machek, Essai comparatif sur la mythologie slave, Revue des Etudes slaves" 1947,23, s. 48-65
B. O. Unbegaun, La religion des anciens Slaves, Mana". Introduction a Thistoire des religions: 2.
Les religions de 1'Europe ancienne, t. 3, Paris 1948, s. 389 445
B. A. Rybakw, Drewnije elemienty w russkom narodnom tworczestwie (enskoje boestwo i
wsadniki), Sowietskaja etnografija" 1949, 1, s. 64 91
W. I. Dowenok, Driewnieslawianskije jazyczeskije idoly iz s. Iwankowcy w Pod-niestrow'je, Kratkije
soobszczenija o dokadach i polewych issledowanijach Instituta istorii materialnoj kultury" 1952, 48,
s. 137-142
T. Lewicki, Obrzdy pogrzebowe pogaskich Sowian w opisach podrnikw i pisarzy arabskich,
gwnie z IX-X w., Archeologia" 1952, 5, s. 1.22- 154
B. Meriggi, // concetto dcl dio nelle religioni deipopoli slavi, Ricerche Slavistiche" 1952, 1, s. 148176
W. W. Siedow, Driewnierusskoje jazyczeskoje swiatiliszcze w Pieryni, Kratkije soobszczenija
Instituta sawianowiedienija" 1952, 50, s. 92-103
M.J.Brajczewskij, Driewnieslawianskoje swiatiliszcze w siele Iwankowcy na Dniest-rie, Kratkije
soobszczenija o dokadach i polewych issledowanijach Instituta istorii ma-tierialnoj kultury" 1953, 52,
s. 43-53
W. Antoniewicz, Religia dawnych Sowian, [w:] Religie wiata. Warszawa 1957, s- 319-402
100
RELIGIA POGASKICH SOWIAN
V. Polak, Slovanske naboenstvi, Vznik a poatky Slovanu" 1956, 1, s. 49132
W. W. Sied o w, K. woprosu o ertwoprinoszenijach w driewniem Nowgorodie, Kratki-je
soobszczenija o dokadach i polewych issledowanijach Instituta istorii matierialnoj kultury" 1957, 68,
s. 20-30
S. A. To kar ie w, Rieligioznyje wierowanija wostocznoslawianskich narodw XIX naczala XX w.,
Moskwa Leningrad 1957
W. W. Iwanow, K etymologii baltijskogo i slawianskogo nazwani] boga groma, Woprosy
slawianskogo jazykoznanija" 1958, wyp. 3, s. 101 i n.
V. Prochazka, Organizace kultu a kmenoveho zrizeni polabsko-pobaltskych Slova-nu, Vznik a
poatky Slovanu" 1958, 2, s. 145- 168
J. Gssowski, lady orodka kultowego na yse, Grze, ,,Acta Carpatica" 1959, 1-2
Z. R. Dittrich, Zur religibsen Ur- undFruhgeschichte der Slawen, Jahrbuch fur Geschichte
Osteuropas" 1961, 9
W. N. Toporw, Fragmient slawianskoj mifologii, Kratkije soobszczenija Instituta
sawianowiedienija" 1961, 30, s. 15 32
Sownik staroytnoci sowiaskich, Wrocaw 1961 1982, 17
J. D o w i a t. Pogaski obraz wiata a przyczyny chrystianizacji Sowian, [w:] Wieki rednie
Medium Aevum, Prace ofiarowane Tadeuszowi Manteufflowi, Warszawa 1962, s. 79 86
B. A. Rybakw, Kalendar IV w. iz ziem/i polan, Sowietskaja archieoogija" 1962, 4
W. J. Propp, Russkije agrarny/e prazdniki, Leningrad 1963
J. Kuryowicz, lrasko-slov,'iaskie stosunki jzykowe, [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich,
Wrocaw 1964, 2, s. 291
B. A. Rybakw, Osnownyjeproblemy izuczenijaslawianskogojazyczestwa, Moskwa 1964
W. W. Iwanow, W. N. Toporw, Slawianskije jazykowyje modielirujuszczije siemioticzeskije sistiemy,
Moskwa 1965
N. Rei ter, Mythologie der alten Slaven, [w:] Wrterbuch der Mythologie, I Abt., 6, Lief., Stuttgart
1965, s. 454-485
J. Eisner. Rukovet' slovanske archeologie, Praha 1966, s. 313485
I. P. Rusanowa, Jazyczeskoje swiatiliszcze na r. Gnilopiati pod itomirom, [w:] Kultura driewniej
Rusi, red. N. N. Woronina. Moskwa 1966
W. N. Toporw, Ob odnoj jatwiaskof mifologiemie w swiazi so slawianskoj paralle/'ju, Acta
Baltico-Slavica" 1966, 3, s. 143-149
M. Kowalczyk, Wierzenia pogaskie za pierwszych Piastw, d 1968
Religia pogaskich Sowian. Sesja naukowa w Kielcach, Kielce 1968
E. Benveniste, Le vocabuaire des institutions indoeuropeennes, 1 2, Paris 1969

R. Jakobson, The Slavic God Veles and his Indo-European Cognates, [w:] Studi linguistiei in onore di
Vittore Pisani, Bresci 1969, s. 579 599
tene, Roi lingwisticzeskichpokazani] w srawnitielnojmifologii, [w:] VII Mieduna-rodnyj kongriess
antropologiczeskich i etnograficzeskich nauk, Moskwa 1970. 5. s. 608-619
T. Witkowski, Mythologisch motivierte altpolabische Ortsnamen, Zcitschrift fur Slavistik" 1970, 15, s.
368-385
E. Gasparini, IImatriarcato slavo, [w:] Antropologia culturale deiProtaslari. Firen-ze 1973
W. W. Iwanow, W. N. Toporw, Issledowanija w oblastisowiaskich driewnosticj. Leksikologiczeskije
i frazieologiczeskije woprosy riekonstrukcii tiekstow, Moskwa 1974
B. A. Rybakw. Jazyczeskoje mirowozzrienije russkogo sriedniewiekow'/a, ..Woprosy istorii" 1974, 1,
s. 3-30;
LITERATURA PRZEDMIOTU 101
R. Gediga, ladami religii Praslowian, Warszawa 1976
G Dumezil, Les dieux sourerains des Indo-Europeens, Paris 1977
A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, red. S. Urbaczyk, Warszawa 1980
B. Gierlach, Sanktuaria sowiaskie, Warszawa 1980
W. Let ten bauer, Der Baumkult be i den Slaven, Neuried 1981 B. A. Rybakw, Jazyczestwo driewnich
Slawian, Moskwa 1981
A. Gieysztor, Mitologia Sowian,Warszawa 1982 I. Georgijewa, Bylgarska mitologija, Sofija 1983
Polesskij etnolingwisticzeskij sbornik. Matierialy i issledowanija, red. N. I. Tostoj, Moskwa 1983
B. A. Timoszczuk, I. P. Rusanowa, Slawianskije swiatiliszcza na sriedniem Dniestrie i bassiejnie
Pruta, Sowietskaja archieoogija" 1983, 4
Die Slawen in Deutschland. Geschichte und Kultur der slawischen Stdmme westlich von Oder und
Neisse vom 6. bis 12. Jahrh undert, Herausgg. von J. Herrmann, Berlin 1985
Z. Vaa, wiat dawnych Sowian, Warszawa 1985. Prze. A. Kroh. [Tytu czeski: Objavy ve
sveledavnych Slovanii, Praha 1977].
J. Reczek, Najstarsze slowiasko-iraskie stosunki jzykowe, Krakw 1985
I. P. Rusanowa, B. A. Timoszczuk, Zbruczskoje swiatiliszcze, Sowietskaja archieoogija" 1986, 1
E. Schuldt, Gross Raden. Ein slawischer Tempeiort des 9/10 Jahrh. in Meklenburg, Berlin 1986
Welt der Slawen. Geschichte. Gesellschaft. Kultur, Herausgg. von J. Herrmann, Leipzig 1986.
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
Rok 966, rok oficjalnego przyjcia przez Polsk chrzecijastwa, jakkolwiek z pewnoci w yciu
religijnym przeomowy, nie by elazn, szczeln przegrod midzy przeszoci a przyszoci. Z
jednej strony chrzecijastwo przenikao na ziemie Polski od dziesitkw lat, z drugiej strony
pogastwo utrzymywao si jeszcze bardzo dugo po roku 966. Wszak naley si liczy z
przenikaniem chrzecijastwa do Maopolski ju koo 880 roku, jak si to wnosi ze wzmianki w
ywocie w. Metodego; musimy si z nim liczy take na lsku, ktry, podobnie jak Maopolska,
nalea jaki czas do chrzecijaskich Czech, zanim zosta podbity przez Piastw. A zatem jakie
elementy wierze i kultu chrzecijaskiego mogy ju przed rokiem 966 zakorzeni si dosy mocno
wrd plemion poudniowopolskich, przeksztacajc czy powikszajc tradycyjny zapas wierze i
obrzdw. Cakowit czy prawie cakowit nowoci mogo by chrzecijastwo w 966 r. dla plemion
wielkopolskich, mazowieckich i pomorskich. Oficjalnie przyjte chrzecijastwo naruszyo
oczywicie najpierw pogldy wyszych warstw spoecznych, tego wszystkiego, co byo lepiej
widoczne z tronu ksicego i biskupiego; wpyno te z pewnoci na mieszkacw grodw i podgrodzi bez wzgldu na ich pozycj spoeczn, bo i oni atwiej podlegali kontroli wadzy. Pogastwo
za utrzymywao si najatwiej na wsi i na odlegych peryferiach pastwa. W roku 1038 zerwao si
ostatni raz do beznadziejnej walki z now wiar.
Nas interesuje oczywicie ten wiat wierze, ktry si kruszy w cigu X i XI w. pod dziaaniem misji
chrzecijaskiej1. Chodzi o przedstawienie wszystkiego, co na ten temat wiemy. Nie ma powodu ukrywa, e wiemy stosunkowo niewiele i e dawne stosunki rekonstruujemy z wielkim trudem,
najczciej w sposb hipotetyczny. e tak jest, nauka nic nie winna. Podstaw przecie historycznej
rekonstrukcji s rda, a tych nam wanie los poskpi. Nasza wiedza o tamtych czasach oparta jest
gwnie na rocznikach, te za ograniczay si niestety do suchych wiadomoci o zdarzeniach
zewntrznych, o bitwach, wielkich
1
H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979.

WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH


103
klskach ywioowych, o mierci sawnych ludzi, czasem o drobiazgach z najbliszego otoczenia
rocznikarza. Gdy nawet rocznik zapisze, e Polska si ochrzcia, ani swkiem nie wspomni o wiecie
wierze, ktry przez ten fakt zosta skazany na mier. Milcz na ten temat i inne rda, jak ywoty
w. Wojciecha. Niemiecki kronikarz Thietmar, bardzo interesujcy si Polsk, widocznie nic nie
sysza o przeytkach pogastwa w Polsce, bo chyba przez prost zoliwo byby o tym opowiedzia.
Gdy Gall koo 1113 r. pisa swoje dzieo, byo ju wanie za pno. Pogastwo mogo wtedy istnie
tylko w postaci wiary w jakie podrzdne demony i w zabobon. Pami o bogach wyszych zagina,
bo w ni przede wszystkim godzia propaganda chrzecijaska. W jeszcze trudniejszej sytuacji by
Kadubek, a tym bardziej Dugosz.
Dugosz jednak pojmowa swoje zadanie w sposb bardziej naukowy ni jego poprzednicy. Jemu
zaleao na penym obrazie kraju i jego kultury od samego pocztku. W rdach, ktre tak pilnie
zbiera, znalaz wzmianki o bogach ruskich, moe i pomorskich, to go za skonio do prby
rekonstrukcji polskiego pogastwa. Zoyo si przy tym tak szczliwie, e we wspczenie
krcych zbiorach kaza i ustawach synodalnych znalazy si po imieniu wymienione jakby
autentyczne polskie bstwa. Dugosz podda je jeszcze swoicie naukowej obrbce, tworzc z pomoc
mitologii klasycznej polski olimp. Na wykrycie pomyki trzeba byo czeka przeszo 500 lat, na
Aleksandra Brucknera, ktry udowodni, e mao zrozumiae okrzyki z pieni ludowych naiwni
duchowni wzili za imiona pogaskich bogw. U nastpcw Dugosza wytwr jego uczonoci
spotyka si z penym zrozumieniem. List bogw i demonw powikszono, czerpic w zna komitej
czci z tego samego rda, tj. z niezrozumiaych przypiewek, w mniejszej czci z autentycznych
wierze ludowych. Czym pniejszy autor, czym dalszy od okresu pogaskiego, tym wicej ma do
powiedzenia na temat pogastwa.
Tymczasem c mia do powiedzenia wiek XVI o wierze przodkw sprzed p tysica lat? O tzw.
wyszej religii, tj. o bogach mogli wiedzie akurat tyle, co dzisiejszy analfabeta o zdarzeniach za ycia
Dugosza, np. o pogldach husytw. Mogli oni byli zebra przykady ludowego zabobonu, gdyby byli
mieli zmys naukowy etnografa. Na to zdoby si dopiero wiek XIX. Wanie zapiski etnografw XIX
i XX w. s jedn z podstaw do rekonstrukcji wierze naszych przodkw. Jest to zreszt rdo nieraz
zmcone z winy zbieraczy, czasem .nie do systematycznych, nie do starannych, czasem
dyletantw-fantastw. Nowoczesny krytyczny etnograf ma wiele trudnoci z oddzieleniem prawdy od
zanieczyszcze; osobn trudno stanowi odrnienie wierze rodzimych
104
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
(rodzimych w tym przynajmniej sensie, e istniay u nas nie pniej jak w chwili przyjcia
chrzecijastwa) od obcych, nowszych naleciaoci. Nie ulega przecie adnej wtpliwoci, e wiele
wtkw wierzeniowych przyszo z kolonizacj niemieck, z literatur straganow XVI i XVII w. ba!
nawet redniowieczni duchowni chrzecijascy swoimi kazaniami zaszczepili niejeden woski,
francuski czy niemiecki zabobon. Krytyczna ocena i krytyczne wyzyskanie rde etnograficznych dla
historii kultury nie jest jeszcze ukoczone.
Drugi zesp rde to wzmianki historyczne o wierzeniach ssiednich Sowian, a takich nie brak.
S to wzmianki o bstwach Sowian pomorskich i ruskich. O pogastwie na Rusi mwi krtkie
ustpy w rkopisach kroniki tzw. Nestora, wstawki interpolowane przez kopistw do przekadw z
literatury greckiej oraz kazania, rzucajce gromy na przeytki pogastwa. Dla nas najwaniejsze s
rda pomorskie, bo dotycz naszych najbliszych pobratymcw jzykowych, ktrzy po czci byli
kiedy obywatelami pastwa piastowskiego, a obecnie ziemia przez nich zamieszkaa wchodzi w
skad naszego pastwa. Oto waniejsze z nich. Najstarsze to kronika Thietmara, biskupa merseburskiego, ktry wiele mwi o sprawach pomorskich i polskich. Przekaza on wiadomo o czci
oddawanej przez lzakw grze Sobtce, a przede wszystkim opisa wityni Swaroyca w
Radogoszczu (okoo 100 km na zachd od Szczecina). Bardzo cenne s trzy zachowane ywoty w.
Ottona, apostoa Pomorzan (wyprawy misyjne w roku 1124 i 1128), ktre przedstawiaj stosunki w
Szczecinie, Wolinie, Biaogrodzie, Koobrzegu, a take na Pomorzu za Odr. One to mwi o kulcie
Trzygowa w Szczecinie i Wolinie, a Jarowita w Oo-goszczu za Odr. Nieco pniej y Helmold,
proboszcz sowiaskiej wsi w Holsztynie, autor kilku subtelnych spostrzee (pisa koo roku 1168).
Ostatnim z serii kronikarzy by Duczyk, Sakson Gramatyk, ktry odmalowa upadek Arkony.
Jakkolwiek kady z nich pozostawi bardzo cenne informacje, to jednak aden nie stara si o

bezstronny i peny obraz wierze i obrzdw. Z lunych wzmianek musimy sami dokona
rekonstrukcji tego, co mino.
Tu jednak mog si nasun wtpliwoci, czy mamy prawo rozciga te informacje take na ziemie
polskie. Wszak mogy by rnice, tak jak i dzi istniej pomidzy Sowianami powane rnice
kulturalne. Niektrzy autorzy s zdania, i wanie w okresie zetknicia si z chrzecijastwem i pod
jego wpywem wierzenia i obrzdy Sowian weszy w stadium szybkich przemian. Na ten czas
przerzucaj niektrzy m. in. powstanie pojcia bstw wyszych. Pojcie boga miao jakoby powsta w
zwizku z rozwojem pastw feudalnych jeden wadca feudalny
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
105
mia by wzorem dla koncepcji jednego boga i w ogle boga wyszego rzdu. Gdyby tak byo, to
istotnie mg ten rozwj inaczej przebiega u Sowian ruskich, inaczej u pomorskich, a jeszcze inaczej
u polskich.
Takie stanowisko jest z pewnoci zbyt pesymistyczne. Miesza si tu pojcia boga z pojciem
jedynego czy najwyszego boga narodowego. e pojcie boga istniao ju w okresie indoeuropejskim,
to wynika z porwnawczej historii religijnej. Ju wtedy ponad demonami, tj. istotami mitycznymi,
czekoksztatnymi, stosunkowo sabymi, wyrastali bogowie, tj, istoty o wielkiej mocy, staym
charakterze, wybitnie zindywidualizowane, wysze ponad prawa natury. Wyranie o takim bogu
wspomina historyk grecki Prokopiusz (w VI wieku przedstawiajc wierzenia bakaskich Sowian; o
takim mwi w odniesieniu do Pomorzan kronikarz Helmold. Oni obaj przeciwstawiaj bstwa wysze
niszym, czyli demonom. Myl, e to wszystko razem jest dostateczn podstaw do przyznania
wszystkim Sowianom, w tym rzdzie i plemionom polskim, tego pojcia. Prawdopodobnie by to tzw.
henoteizm, tzn. dominowanie jednego boga ponad innymi. Henoteizm mona by uwaa za stadium
porednie midzy politeizmem a monoteizmem.
Religia Sowian ulega w drugiej poowie pierwszego tysiclecia p.n.e. powanym przeksztaceniom
pod wpywem kultury ludw iraskich, ktre yy nad Morzem Czarnym. Zaginy stare terminy
religijne, np. pierwotny indoeuropejski wyraz oznaczajcy pojcie boga, ten sam, co wystpuje w
litewskim dievas, aciskim deus, greckim Dzeus, oznaczajcy personifikowan jasno nieba. Jego
miejsce zaj termin bg, ktry pierwotnie oznacza bogactwo, szczliwy los. Przesunicie znaczenia
z bogactwa na boga, tj. dawc szczliwego losu, ktre stwierdzono w jzykach iraskich i w
sowiaskich, zaszo zapewne najpierw w iraskich, a pod ich wpywem w prasowiaskim.
Podobne przesunicie znaczeniowe od wieckiego do religijnego zaszo zgodnie w pewnej iloci
wyrazw w jzykach iraskich i prasowiaskim, i to jest podstawa do opinii, e wierzenia
Iraczykw oddziaay na wiat wierze Prasowian.
S powane podstawy aby twierdzi, e bogiem, wybijajcym si ponad inne, by bg, personifikacja
jasnego nieba, soca i ognia. Jeszcze do ostatnich czasw soce i ogie otoczone byy u chopw
religijn czci. Rwnie w historycznych rdach wyranie rysuj si objawy kultu soca, ognia i
piorunu, bstwa za, ktre si w rdach wysuwaj przed inne, dadz si powiza wanie czy to z
niebem, czy ze socem, piorunem lub ogniem. S to Swarg, Swaroyc, Dadzbg i Perun. Szczegy
wiary nie s jasne; rda podaj wiadomoci mtne, czasem sprzeczne. Nie powinno to dziwi. Nasi
przodkowie nie byli
106
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
teologami, dzielcymi wos na czworo, wszystkie za wiadomoci pochodz od ludzi obcych,
nieyczliwych pogastwu, mao znajcych wiat sowiaskich wierze albo, co gorsza, powstay w
czasach, kiedy pogastwo istniao w formie reliktu, ukrywajcego si po lasach, niechtnie
przyznajcego si do istnienia i niechtnie mwicego o sobie. Na szczegln uwag zasuguje
Swaroyc, jedyne bstwo wspomniane tak przez rda zachodniosowiaskie, jak ruskie. Pisze o nim
najszczegowiej Thietmar (VI23): Jest w kraju Redarw pewien grd [...] zwany Radogoszcz [...].
W grodzie tym znajduje si tylko jedna witynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywajca na
fundamencie z rogw dzikich zwierzt. Jej ciany zewntrzne zdobi rne wizerunki bogw i bogi
jak mona zauway patrzc z bliska w przedziwny rzebione sposb; wewntrz za stoj
bogowie zrobieni ludzk rk w straszliwych hemach i pancerzach, kady z wyrytym u spodu
imieniem. Pierwszy pord nich nazywa si Swaroyc i szczeglnej doznaje czci u wszystkich pogan.
Znajduj si tam rwnie sztandary, ktrych nigdzie std nie zabieraj, chyba e s potrzebne na
wypraw wojenn i wwczas nios je piesi wojownicy".

Uczeni nie chc wierzy ani w bogate wyposaenie wityni, ani tym bardziej w podpisy pod
posgami wszak Sowianie nie posiadali sztuki pisania. Nas w tej chwili martwi to, e o samym
Swaroycu nie poda kronikarz nic poza wiadomoci, e mia pierwsze miejsce przed innymi
(przykad henoteizmu). Nie mwi, czego by bogiem, co o nim opowiadali wierzcy. W rezultacie
musimy si odwoa do rde ruskich, co jest poczone z pewnym ryzykiem, bo przecie nie mamy
pewnoci, e wierzenia ruskie byy w tym wypadku identyczne. Tak zwane Sowo Christolubca mwi
o zych chrzecijanach, dwuwiercach, ktrzy si modl do ognia, zwc go Swaroycem. Rwnie
Sowo w. Grigorija krciutko pisze: ogniowi Swaroycowi modl si". W dalszym cigu Sowa
znajduje si zdanie, ktre jest jakby uzasadnieniem tego kultu: ogie stwarza urodzaj, suszy i daje
dojrzao (war.: ogie bg, gdy schnie zboe, wtedy stwarza urodzaj), dlatego czcz przeklci
poudnie i bij pokony, zwrciwszy si na poudnie".
Jzykoznawcza analiza imienia podsuwa nowe skojarzenia. Swaroyc to syn Swaroga, a sawna
interpolacja w kronice Malali mwi dziwnym trafem, e Swarg (utosamiony przez kronik z
Hefajstosem) mia syna soce, zwanego Dadzbogiem. Mielibymy wic prawo uwaa, e Dadzbg i
Swaroyc to dwa nazwania tego samego boga. Swaroyc w tym rozumieniu nie byby waciwym
imieniem, lecz okreleniem odojcowskim. Jest to wprawdzie tylko hipoteza, ale kontrargumentu dotd
nie znaleziono. Pogld odmienny, e Swaroyc jest pieszczotliw
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
107
namiastk Swaroga jest o tyle sabo uzasadniony, e spieszczajca funkcja przyrostka -ic byaby
czym wyjtkowym. Analogia z ksiycem, ktr podaje Bruckner, jest wtym oparciem, bo
etymologia ksiyca nie jest w szczegach jasna 2: czy to jest may ksi" wobec soca duego
ksicia", czy te ksiyc jest tu rozumiany jako syn soca duego ksicia". Gdyby nawet pierwsza
moliwo bya faktem, to i tak byby to fakt jednostkowy, odosobniony i pny (bo oglnosowiaska nazwa to miesic), podczas gdy patronimika na -ic s niesychanie liczne. Wybierajc
wic to, co uzasadnione licznymi przykadami, ponad przypuszczenie oparte na wyjtkowym przykadzie, uwaam Swaroyca za syna Swaroga, identycznego z Dadzbogiem, jak twierdzi kronika Malali.
Rwnoczenie w opowieci interpolatora tej kroniki o zwizku rodzinnym zachodzcym midzy
Swaro-giem i Dadzbogiem mona widzie niky lad sowiaskiej mitologii.
Zajmujc takie stanowisko, przyjmuj rwnoczenie, e by czas, kiedy nasi przodkowie wierzyli nie
tylko w Swaroyca, ale i w Swaroga, bstwo osobne, czy jednak jego kult i imi dochoway si do
czasw Mieszka I, tego powiedzie nie mona, poniewa brak jakichkolwiek na to dowodw. Aby
uzasadni kult Swaroga na ziemiach polskich powoywano si na nazwy miejscowe, jak Swaroyn,
Swaryszewo i in jednak po pierwsze nie wiemy na pewno, czy te nazwy rzeczywicie pochodz od
imienia bstwa, a nie powstay niezalenie od niego od jakiego wyrazu pospolitego, po wtre nie
wiemy, z jakiego one pochodz czasu.
Etymologia imienia Swarg nie jest jasna. Cz uczonych wywodzi je po prostu od sowiaskiego
czasownika swarzy si. Bg Swarg byby w tej interpretacji bogiem gniewajcym si, bogiem
gniewnego, burzliwego nieba3. Przewaa jednak inna opinia, wedug ktrej imi boga, zapewne z
sam koncepcj bstwa, zostao przejte od jakiego szczepu iraskiego. Podstaw imienia byby
rdze swar-, znany nam z sanskrytu jako swar blask, niebo, soce" i z jzyka Awesty hwar wiato
nieba, soce". Poyczka taka jest o tyle prawdopodobna, e na losach podstawowego terminu bg
zaway wanie wpyw iraski.
Wobec tego, e Dadzbg jest tylko drugim imieniem Swaroyca, musimy go uwaa rwnie za boga
ognia, ognia ziemskiego i moe niebieskiego. Drugie imi uwydatnia zapewne jak szczegln i
charakterystyczn cech: etymologowie, ktrzy przyjmuj rodzime pochodzenie tego imienia,
wykadaj je jako dawca bogactwa", dawca szczcia" lub bg dawca". Gdy sobie, przypomnimy,
e cytowane
2
Wyraz ksiyc jako synonim wyrazu miesic jest uywany tylko w Polsce, nie mamy wic prawa
przyjmowa, e istnia ju w jzyku prasowiaskim i oznacza planet.
3
O moliwoci innych interpretacji zob. wyej, s. 29 i nast.
108
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
rdo ruskie nazywa ogie dawc urodzaju, to personifikacja tego ognia, Dadzbg, susznie mgby
by nazwany dawc bogactwa. Inne etymologie, jako mniej uznawane, tu si pomija.
Midzy naczelnymi bstwami sowiaskimi wymienia si jeszcze Peruna. Jest on jako bg
wymieniany tylko w rdach ruskich. Jego kult wydwign Wodzimierz Wielki, on mu rwnie

postawi obok wasnego dworu w Kijowie wspaniay posg. On te potem, gdy przyj
chrzecijastwo, tpi kult Peruna. e kult nie by ograniczony tylko do Rusi, tego dowodzono
wystpowaniem w innych krajach nazw miejscowych, urobionych od tego imienia, a w Polsce
istnieniem wyrazu piorun. Rwnoczenie inni uczeni powtpiewali w te argumenty, twierdzc, e kult
tego boga zosta przyniesiony na Ru przez Normanw, czcicieli Tora, boga piorunu. Perun mia by
wedug nich tylko zupenie now, rodzim nazw Tora, przeniesieniem pospolitej nazwy gromu na
boga normaskiego.
Powane trudnoci sprawia etymologia imienia. Litewski Perkunas bg gromu", nordyjska Firgynn
(starsze Perkunja), matka Tora, przemawiay za tym, e sowiaska nazwa powinna brzmie Perkyn.
Pogodzenie teoretycznie oczekiwanej formy Perkyn z faktycznie istniejc Perun wymagao do
zawiych kombinacji. Dopiero w ostatnich latach zasza radykalna zmiana. Stwierdzono mianowicie,
e ju w gbokiej przeszoci indoeuropejskiej istniay dwa warianty dialektyczne tego wyrazu,
rnice si wanie obecnoci lub brakiem k. W szczeglnoci w hetyckim eposie wystpuje bogini
Perunasz, dosownie skaa, ktrej syn ma pokona wrogw ojca. Skdind wiadomo, e kult boga
gromu by w dawnych czasach zwizany z kultem kamienia; m. in. tak byo w wypa dku litewskiego
Peruna. Nawet w przekonaniu polskich chopw skamieniae belemnity s strzaami pioruna.
Dokadnym, cho zamaskowanym odpowiednikiem formy Perun jest take greckie Kspawc
byskawica". Wszystko to pozwala uwaa, e Perun by rzeczywicie pradawnym bogiem Sowian.
Niejasne jest tylko, czyjego kult przetrwa w Polsce do czasu przyjcia chrzecijastwa. Ta
okoliczno, e przetrwa w jzyku polskim wyraz piorun, jako pospolita nazwa gromu, mogaby
przemawia za tym, e jako nazwa boga wyraz ten u schyku pogastwa ju nie by uywany. W
przeciwnym razie Koci byby tpi i wiar, i samo sowo. Zob. jeszcze s. 31 i nast., 183 185.
rda pomorskie przekazay nam kilka imion boych, ktre robi wraenie zupenie nowych,
zastpujcych jakie starsze. S to moe dodatkowe przydomki, ktre z czasem usuny w cie i
skazay na zapomnienie dawne, waciwe imiona np. Swaroga czy Peruna. By moe do tej serii
naley imi witowit, tzn. silny i pan, imi boga
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
109
otoczonego szczeglnym kultem w Arkonie na Rugii. Sugestywny opis jego posgu, wierze z nim
zwizanych i witecznych obchodw sprawiy, e wok niego osnuto pniej wiele poetyckich
opowieci. Imi to wystpuje w niefachowej literaturze w przekrconych, nieautentycznych wersjach,
jak wiatowit czy Swantewit. Fakt, e na Rugii, wic na pnocny zachd od ziem polskich czczono
witowita o czterech twarzach, i e na poudniowy zachd, w Zbruczu, wydobyto kamienny posg
take o czterech twarzach, daje powane podstawy, aby przyj, i kult takiego bstwa (czy jednak
pod tym imieniem?) znany by te plemionom prapolskim.
Na podobnie nowe zastpcze nazwy wygldaj imiona Jarowit i Ru-}ewit. Pierwszy z nich czczony
by w Woogoszczu i Hawelbergu, drugi w Gardcu na Rugii.
Naczelne bstwo inne nosio imi u ujcia Odry, o czym do szeroko rozpisuj si ywoty w.
Ottona:
Byy za w miecie Szczecinie cztery kciny, ale jedna, bdca pomidzy nimi gwn, bya
zbudowana z przedziwn czci i sztuk, wewntrz i zewntrz ozdobiona rzebami ze cian
wystpujcymi (paskorzebami). Byy tam obrazy ludzi, ptakw i zwierzt dzikich tak dokadnie
podug swych waciwoci wyraone, e zdaway si oddycha i y; co za uwaabym za rzecz
niezwyk, barwy obrazw zewntrznych przez niepogody niene lub deszczowe sczerni ani zatrze
si nie day, tak je przemylno malarzy od tego zabezpieczya... A by tam posg trzygowy, ktry na
jednym kadubie trzy gowy majc, nazywa si Trzyglowem; ten tylko zabierajc, mianowicie trzy
wzajemnie ze sob stykajce si gwki, po utrceniu kaduba, uwiz (sc. biskup) jako znak
zwycistwa i pniej na dowd nawrcenia przesa do Rzymu, to jest dla pokazania papieowi... Trzy
za inne kciny mniej zayway czci i mniej byy przyozdobione.
W Szczecinie, a take w Wolinie czczone wic byo bstwo o trzech twarzach Trzyglw. I to jest
zapewne imi zastpcze, informujce o zewntrznym wygldzie. Trzy gowy miay by symbolem
wadzy nad trzema krlestwami: nieba, ziemi i podziemia. Musimy si jednak liczy z tym, e
informacja ta pochodzi z 1124 r., a wic z czasu, kiedy w Polsce ju istniao silnie ugruntowane
chrzecijastwo, ktre mogo wpywa na wierzenia pogaskie. Trzeba te pamita, e wadza

pierwszych Piastw nieraz sigaa po ujcie Odry, a wraz z ni szo chrzecijastwo. Moe to std
pochodzi wyobraenie o bogu, wadcy nieba i ziemi, efekt symbiozy pogastwa i chrzecijastwa.
Kronikarze wszystkie bstwa pomorskie uwaaj za wojenne. Podkrelaj, e w wityniach
przechowywano stanice plemienne sztandary wojenne, u stp za posgw leay lub wisiay na
cianach tarcze, miecze i sioda. Byoby na pewno bdem tak zacienia rol tych bstw. Szczeglnie
to, co kronikarz Sakso opowiada o wicie doynek w Arkonie, poucza, e witowit by przede
wszystkim bogiem wegetacji,
1 10
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
dawc urodzaju i pyncego std szczcia. Jego zatem kompetencje byy te same co SwaroycaDadzboga. To tylko aktualna sytuacja polityczna, nieustajca walka Pomorzan z najazdami Niemcw i
Duczykw, w ktrej pomoc najwyszego boga bya niezbdna, chwilami przesadnie uwydatniaa
ze szkod innych militarne jego moliwoci. Na Rusi sytuacja bya inna, tote tam rda nie
wspominaj nic o zwizkach bogw z wojn. Ruski Swaroyc jest bogiem ognia i urodzaju, pomorski
wedug Thietmara jest wyranie wojownikiem, bo jego posg ma na gowie straszliwy hem", a
w wityni przechowywane s stanice wojenne. Dla swoich pomorskich wyznawcw mia jednak
Swaroyc na pewno inne, dobrotliwe oblicze.
Pomija si w tym artykule inne bstwa, wymieniane w pomorskich rdach, ale w postaci
napomkni, a czsto w takiej szacie ortograficznej, e trudno z niej odgadn waciwe brzmienie.
Trzeba za to omwi bstwa wspomniane w rdach ruskich, ktre by moe czczone byy te na
ziemiach polskich. Wyej bya mowa o trzech: Swarogu, Swaroycu-Dadzbogu i Perunie. Chodzi
jeszcze o Wolosa- Weesa, Mo-kosz, Chorsa, Strzyboga, Siema i Rga. Wszystko tu jest niestety
sporne: i brzmienie tych imion, i pochodzenie, i wyobraenie o nich. Np. nie jest pewne, czy Siem i
Rgie to dwa bstwa czy jedno Siemarg. By moe za kultem Rga w Polsce przemawiaj
jak chce Bruckner nazwy miejscowe Rgielsko i Rgilewo. Na rzecz innych nic waciwie nie przemawia, nie bdziemy si wic nimi zajmowa. Nawiasem tylko warto doda, e midzy licznymi
etymologiami imion Chors i Strzybg najbardziej pocigajce s nawizania do wyrazw iraskich, co
jeszcze bardziej uwydatnia zakres wpyww iraskich na kultur Sowian. O bstwach pomorskich i
ruskich szerzej na s. 38 48.
Bstwa wymienione pzez Dugosza naley po czci zaliczy do uczonych fantazji, a wic rzekomego
Marsa-ad, Jowisza-Jesz i Dzie-dzilel, take przez pniejszych historykw wymylonego Lelum i
Po-lelum. Po czci za Pogod i Marzan trzeba wczy do rzdu demonw. (O demonach
zob. s. 48 56 i 154158 i pass.).
[Pisarze nasi XVI w. chtnie puszczali wodze swojej fantazji, aby wymyli niby to staropolskie
bstwa. Ju Maciej Miechowita (1521) napisa o Polakach, e czcz oni Led, matk Kastora i
Polluksa, i blinita z jednego zrodzonego jaja, Kastora i Polluksa, co si syszy dzisiaj u
piewajcych najdawniejsze pieni ada, ada, Heli, i leli Poleli z klaskaniem i biciem w rce, ad
przezywajc (jak powaam si twierdzi wedle sowa ywego) Led, nie Marsa, Kastora Leli, Poleli
Polluksa" (w przekadzie Baowskiego). W innych sowach mwi to Marcin Kromer (a raczej jego
tumacz, M. Baowski, w wyd. Kroniki
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
1 11
1767
r.):
S
ktrzy
bogom
sowiaskim
Lela
i
Polela
przydaj,
ktrych
syszemy, e i tych czasw
w
pod pijany wieczr wspominaj i rozumiej, e ci Kastorem i Polluksem s" (Linde, Sownik jzyka
polskiego, t. 1, s. v. Lelum Polelum)4. Jest rzecz oczywist, e jak ksia w XV w. uznali za imiona
bogw kilka okrzykw w pieniach weselnych, tak te zrobili ich nastpcy w XVI w. Wyraz ado
'narzeczony, oblubieniec' w jzyku polskim zagin, znano go jedynie na pograniczu ruskim z pieni
weselnych, w ktrych nie zawsze by dostrzegalny jego sens (np. O ado, lado, za ogrdekiem dyle,
albo: Oj lado, lado, drueb-ka z weselem); tym atwiej mona go byo uzna za imi wasne boga.
Jeszcze pniejsi pisarze ju bez najmniejszych ceregieli, moe dla artw, wymylili diaba imieniem
Kofel (kufel), Hejda, Muchawiec, Bajor, Czeczot, Smolisz, Paskuda, Rogalec, Borowiec, Boruta. Tak
samo postpuj dzisiejsi pisarze, ktrzy w ksieczkach dla dzieci wymylaj imiona domowych
skrzatw. Wszystko to nie ma nic wsplnego z dawnym pogastwem.
Nie ma te nic wsplnego z pogastwem wiadomo podana (i do dzi powtarzana!) w Powieci o
klasztorze ysogrskich (1550 r.), e na ysej Grze (ysicy) czczono trzy bstwa ktre zwano ado,
Boda, Leli, do ktrych proci ludzie schadzali si pierwszego dnia maja mody im czyni". Wiemy ju,
co myle o adzie i Leli, Boda za to chyba bd zamiast bobo; bubo, bobo, bubak, bobak to

nazwy nocnego ducha, ktrym w caej Polsce straszono dzieci. Nazwa ta zapewne pochodzi z ac.
bubo 'sowa puchacz', jak strzyga od strix 'sowa'.]
Wczeniej ni bstwa wyszego rzdu czci czowiek demony. Sowem tym obejmujemy mityczne
istoty czekoksztatne, wyjtkowo te podobne do zwierzt, ale i wtedy wywodzce si od duszy
czowieczej i ukazujce si czasem w ludzkiej czy czciowo ludzkiej postaci. W jzyku ludowym
obejmuje si te istoty nazw duchw". Czowiek pierwotny personifikowa i ubstwia zjawiska
przyrody, traktowa
4
Oto jeszcze kilka przykadw mitologicznej twrczoci naszych poetw: Dian, bogini oww,
zwali Sarmatowie (tj. Polacy) jzykiem swym Ziewoni albo Dziewann (Stryjkowski, Kronika
litewska); Zizili Wener bogini mioci Sarmatowie zwali. ktrzy mody czynili dla podu, i
wszelkich rozkoszy cielesnych od niej dali (Stryjkowski, tame); Dzidzili... pod tym imieniem
sowiaskie narody Wener chwalili (Kr omer, Kronika); Chwalili Sowacy (tj. Sowianie) Dian,
nazywajc j Ziewoni (tame); Kryste, ty Mieszka leporodzonego / owieci, Polsk przywid do
krztu swego / Tobie ustpi Grom, Ladon, Marzanna / Pogwizd, Ziewanna (Stryjkowski, Goniec
cnoty); Ru pamitk pogastwa i po dzi dzie zachowuj, zwaszcza w pieniach swadziebnych
Ladona wyraaj, gdy lub to doniami w st, lub te rk o rk bijc na kadym wierszu pieni
Ladona opiewaj (Kromer, Kronika, w przekadzie Baowskiego). Cytaty za Sownikiem Lindego,
wyd. 1; tame informacje o cytowanych autorach i dzieach.
112
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
przedmioty jakby byy ywe i obdarzone ukryt moc, personifikowa przyczyn zjawisk, uwaa, e
dusze zmarych zamieszkuj przyrod. Tak miaa powsta wiara w demony, a nastpnie przez wybitn
indywidualizacj niektrych z nich (np. siy oywczej ognia i soca) oraz przez sublimacj
wyobrae powstao pojcie bstwa wyszego rzdu. Inne pozostay, czym byy demonami.
Wszystkie one wchodz w kontakt z czowiekiem, pomagaj mu lub szkodz, a z drugiej strony
czowiek moe do pewnego stopnia je sobie podporzdkowa [lub zjedna]. Wyobraenia ludowe o
demonach s czsto mgliste i zmienne; zwykle w wierzeniach o pewnym demonie mona uchwyci
jakie podstawowe jdro, a obok niego wierzenia drugorzdne, ktre mog rwnoczenie lub w innym
miejscu wiza si z jakim innym demonem.
Wiara w demony powstaa w niezmiernie zamierzchych czasach, lecz nie zgina, cho z czasem
rozwina si koncepcja boga wyszego rzdu i utrzymaa si nawet w okresie chrzecijaskim;
przeytki spotykamy jeszcze dzi. By moe nawet, i wiat demonw bogatszy by w
chrzecijaskim redniowieczu ni w dobie pogaskiej, bo do starych, odziedziczonych po
prasowiaskich przodkach wierze doczyy si nowe, przybywajce bd to z zachodu, bd ze
wschodu. Specjalnie silne byy wpywy germaskie, w nich za niemieckie, bo z Niemcami kontakty
ludnociowe byy najywsze. wiat demonw mona podzieli na kilka grup: demony domowe, lene,
demony doli, chorb i mierci, demony wywodzce si od ludzi zmarych przedwczesn lub
gwatown mierci, demony za i istoty pdemoniczne.
Demony domowe s najczciej duchami zmarych przodkw, niekiedy jednak niezalen od nich
dusz domu. Niekiedy mona je zobaczy w postaci czowieczka, podobnego do obecnego lub
dawniejszego gospodarza, czasem w postaci wa. Wiara w nie rozpowszechniona jest w caej
Sowiaszczynie pod rnymi nazwami, jak (duch) domowy, domowik, dziad. W redniowiecznym
polskim kazaniu zanoiowano nazw ubo:
S tacy..., co skadaj ofiary demonom, co si zow ubo, zostawiajc im resztki jedzenia w czwartek
po obiedzie... S niektrzy, co nie myj misek po obiedzie w uroczysty Wielki Czwartek, aby
nakarmi dusze i inne duchy, co si nazywaj ubo, gupio wierzc, e duch potrzebuje rzeczy
cielesnych... Niektrzy zostawiaj resztki umylnie na miskach po obiedzie jakoby dla nakarmienia
dusz czy to pewnego demona, co si nazywa ubo, ale to miechu warte, poniewa czsto myl
gupcy i lekkomylni, e to, co zostawili, zjada wymienione ubo, ktre pielgnuj, bo jakoby
przynosi szczcie, ale wtedy czsto przychodzi pies, i jak nie widz, zjada te resztki...
Kazanie przekazao istotne wtki wierzeniowe: e duch przynosi szczcie, w zamian za co trzeba go
pielgnowa, zostawiajc mu w naczyniach resztki jedzenia.
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
113

Staropolska nazwa posza w zapomnienie (resztka tych wierze u ludu), jej za miejsce zajy inne,
rodzime, jak podziomek, latawiec, krasnoludek, lub pochodzenia obcego, jak skrzat (z germ. skrat
'demon
leny')Jakie inne demony zamieszkiway lasy, jak np. znany z legend polskich boruta czyli borowiec.
Wodz one ludzi po manowcach, piewaj bez sw, krzycz, miej si, maj wadz nad
zwierztami, mog rzuci chorob na czowieka, co si w las zapuci. Ukazuj si w postaci wilka,
puchacza i innych.
Lud personifikowa dol czowiecz. Jest to duch, ktry si opiekuje ludmi lub domem. S dole
troskliwe, s te niedbae i nieyczliwe. Niekiedy dola ma odmienne upodobania ni czowiek,
ktremu towarzyszy od kolebki do grobu, a wtedy musi doj do nieszczcia. Osobne demony miay
wyznacza dugo ycia, szczcie lub nieszczcia; s one dobrze powiadczone z Rusi i
poudniowej Sowiaszczyzny, po czci z Czech, pod nazw rodzanic i sudzienic; w Polsce istniej
tylko sabe poszlaki, z czego by mona wnosi, e wiara w demony losu nie rodzima, lecz pochodzca
w istocie od obcych ludw, nie zdya do niej dotrze.
[Duchy pokazyway si i dziaay przede wszystkim noc, ale ya te wiara w ducha eskiego, ktry
si pojawia w samo poudnie i by niebezpieczny dla ludzi, zwaszcza za kobiet. Nazywano go
poudnic-i przypoudnic, poludniwk, a nawet rzecz dziwna latawcem i wieczernic.
Widocznie pomieszay si rne tradycje. Nasz wielki sownikarz, Grzegorz Knapski, tak o niej
napisa: Przypoudnic est spectrum meridie apparens, feminae habitu (widziado pokazujce si w
poudnie w niewiecim odzieniu)". Uwaano te poudnice za boginki.
Istnieje podejrzenie, e nazwa poudnica i samo wyobraenie pojawio si pod wpywem wezwania
modlitewnego a daemone meridiano libera nos, domine" i wersetu psalmu 90, 5 6: non timebis a
timore nocturno, a sagitta volante in die, a negotio ambulante in tenebris, ab incursu et daemone
meridiano" (nie bdziesz si ba strachu nocnego, strzay leccej za dnia, osoby przechodzcej w
ciemnoci, napastliwego diaba poudniowego) (tekst aciski za Wulgat). Demona straszcego po
nocach nazywa si po prostu straszkiem (gwarowe strosek, bo stroso). Podstaw tej wiary, jak i wiary
w zmory, w strzygi, strzygonie, byy Przykre sensacje sercowe (dusznoci) u osb chorych na serce lub
Przemczonych.]
Osobna grupa demonw wywodzi si od dusz ludzi zmarych przedwczesn lub gwatown mierci.
Duchy te zazdroszcz yjcym, dokuczaj im, a nawet doprowadzaj do mierci. Tak np. topielice i
wodniki,
114
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
duchy ludzi, ktrzy si utopili, wcigaj kpicych si pod wod. Szczeglnie wiele wtkw oploto
si wok dusz dziewczt zmarych przed lubem, a wic ze zmarnowanym yciem. Znane s one
najlepiej pod nazw rusaek. Wyraz rusalia (od aciskiego rosalia) by nazw wita umarych,
potem masek wystpujcych w dzie wita, potem duchw dziewczcych. W czysto polskich
gwarach wyraz ten nigdy nie by znany. Cho nazwa jest obcego pochodzenia, sama wiara jest dawna.
Pierwotn nazw bya moe boginka, znana dobrze w Polsce, moe jaka inna, co w rodzaju ruskiej
brzegini. Boginkami nazywa si take demony porywajce mae dzieci, a podrzucajce wasne,
pokraczne odmiece. Dlatego poonica i jej dziecko musiay by otaczane szczegln ochron,
dziecku za nadawano nieraz imi odstraszajce jak Wilk, Niedwied, lub wprowadzajce w bd jak
Niemj, Nielub, Niedrg, tzn. nielubiany itp. Dzisiejsze odraajce opisy boginek (motyw obwisych
piersi zarzucanych przez rami na plecy) s moe wtkiem dopiero w chrzecijaskich czasach
doczepionym. [Wyraz boginka jest przecie pochodzeniem zwizany z wyrazem bg, ten za nie mg
oznacza ani istoty zej, ani te brzydkiej. Losy tych wyrazw musiay si w chrzecijastwie rozej:
wyraz bg zosta odniesiony do bstwa jedynego, a dla bstwa eskiego boginki miejsca w niebie
chrzecijaskim nie byo. Musiaa zosta zeszpecona fizycznie i czyni zo zamiast dobra. Zob. wyej
s. 53]
Od prawieku utrzymywaa si wiara, e trupy pewnych ludzi mog wstawa z grobu, aby pi ludzk
krew. Zapobiegano temu, przebijajc kokiem lub gwodziem albo palc. Przyjo si nazywa te
istoty upiorami czyli wampirami. Moe jednak nazwa ta oznaczaa dawniej innego demona, bo
zastanawia, e wedug ruskich rde wampirom skadano ofiary, zamiast je przeladowa; moe
wampir by pierwotnie demonem podobnym raczej do topielca czy rusaek. Nazwa strzygi i wierzenia

z ni zwizane s wyranie obcego pochodzenia (z aciskiego strix sowa). Wierzono w wilkoaki


czyli wilkoki, tzn. w ludzi, ktrzy umieli si zamienia w wilki i z powrotem przybiera posta
ludzk. Wiara ta zwracaa uwag ssiadw. By moe, i wiara w wilkoaki odbia si dalekim echem
w kronice Herodota, w jego opowieci o Neurach przemieniajcych si raz na rok w wilki (zob. s. 54).
Oglnym nazwaniem zego ducha by wyraz czart, odnoszcy si gwnie do demona kusego, tj.
kulawego czy bezogoniastego. Inn sowiask nazw demona za by bies; wyraz ten jednak musia
wczenie zagin w dialektach, z ktrych pochodzi jzyk polski. Wszed on pniej do polszczyzny z
jzyka ukraiskiego lub biaoruskiego, pojawia si
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
115
bowiem u pisarzy kresowych. wiadczy te o tym posta dwikowa wyrazu: bies zamiast
oczekiwanego teoretycznie bias.
Oba te wyrazy wiadcz, e Sowianom znane byo pojcie demona za, ale byoby z pewnoci
przesad przypisywa im wiar w walk pierwiastka dobrego i zego. Krtk wzmiank Helmolda o
Diable czyli Czarnobogu uczeni do zgodnie uwaaj za przesadn; nie uprawnia ona jeszcze do
zbudowania tezy o dualizmie sowiaskiej
religiiWszyscy Sowianie odnosili si z religijn czci do niektrych drzew, rde i gr. Zwykle wierzono,
e takie drzewo czy rdo jest mieszkaniem jakiego bstwa. Tak wanie wiadomo przekaza nam
kronikarz Helmold:
By tam nadto ogromny i rozgaziony db, pod nim za rozkoszne rdo; ten db lud otacza wielk
czci, uwaajc go za wity, bo zamieszkao w nim jakie bstwo". Sawny jest wity gaj, opisany
rwnie przez Helmolda: Zdarzyo si za, emy w przejedzie dotarli do gaju, ktry jest jedyny w
tym kraju, cay si bowiem ciele rwnin. Tutaj midzy starymi drzewami zobaczylimy wite dby,
ktre byy powicone bogu tej ziemi, Prowe. Otacza je podwrzec i pot starannie z drzewa
sporzdzony, dwie posiadajcy bramy. Albowiem poza bokami domowymi i bawanami, ktrych
peno byo po rnych miastach, to miejsce byo witoci caej krainy, dla ktrej wyznaczony by
kapan, osobne wito i rozmaite ofiary. Tu co poniedziaek zwyka bya schodzi si ludno z
ksiciem i kapanem na sdy. Wstp do zagrody by zakazany wszystkim prcz kapana i
przychodzcych z ofiarami albo mierci zagroonych, tym bowiem nie odmawiano azylu. Tak
bowiem Sowianie cze okazuj swoim witociom, e obejcie wityni nawet wroga krwi nie
moe by skalane... Gdymy dojechali do gaju i miejsca bezczeszczenia, wezwa nas biskup, abymy
si dzielnie zabrali do zniszczenia gaju. Sam te, zeskoczywszy z konia, lask poama ozdobne czoa
bram, wszedszy za na podwrze, cae jego ogrodzenie zrzucilimy pod te wite drzewa i
wzniesiony stos podpalilimy nie bez strachu, aby nas przypadkiem nie napad tum mieszkacw.
Spotykamy tu charakterystyczne elementy: rk ludzk nietknity gaj, miejsce ofiar i wit, ale
zarazem zebra sdowych i azylu. Nazwa boga {Prowe) budzi rne wtpliwoci. Odczytuje si go po
prostu jako prawo; cz badaczy widzi tu (chyba niesusznie) znieksztacone imi Piorun, (zob. s.
46).
Thietmar za opisuje cudowne rdo w kraju Gomaczw: W kraju Gomaczw jest rdo
Glomuzi" (nie wiemy, jak to naley czyta), oddalone nie wicej jak dwie mile od aby, ktre, rodzc
z siebie bagno, cuda czsto dziaa, co mieszkacy jako prawd podaj, a wielu naocznie stwierdzio.
Gdy mieszkacw czeka dobry pokj i ziemia nie zawiedzie plonw, ono, obfite w yto, owies i
odzie, rozwesela serca ssiednich mieszkacw, czsto ku niemu napywajcych. Kiedy za grozi
sroga burza wojenna, krwi i popioem daje nieomyln zapowied przyszego nieszczcia. Wic je
kady mieszkaniec czci i lkiem otacza bardziej ni
116
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
kocioy". Zdaniem uczonych czerwony kolor pochodzi o mikroskopijnych alg, pojawiajcych si w
wodach jeziora w pewnych okrelonych warunkach atmosferycznych.
Tene kronikarz twierdzi, e czci religijn otaczano gr l, czyli Sobtk na lsku: Ley
Niemcza w ziemi lskiej, nazwanej tak niegdy od pewnej gry bardzo wysokiej i rozlegej! A ta dla
swoich przymiotw i wielkoci otaczana bya przez mieszkacw wielk czci, gdy tam przeklte
pogastwo odbywao naboestwa".

Mona miao kult przyrody przypisa plemionom prapolskim, tym bardziej, e jeszcze teraz lub do
niedawna mona byo widzie resztki czci oddawanej obiektom przyrody przez naszych chopw. Tak
np. w Kieleckiem modlono si do pewnego dbu o uwolnienie od blu zbw, pod Midzyrzeczem za
zwracano si do bzu: wity bzie, we moje bolenie (zbw) pod swoje korzenie". Przetrwaa te u
naszego ludu cze pewnych kamieni, ktrym przypisywano szczegln moc, zwaszcza leczc lub
uyczajc podnoci. Szacunkiem i nietykalnoci cieszyy si przede wszystkim kamienie z
miseczkowatymi wyobieniami (np. pod Kobiel nad widrem), ktre kiedy suyy pewnie za
otarze ofiarne.
Przodkowie nasi od praczasw wierzyli w ycie poza grobem, ale szczegy, jak w wielu innych
sprawach, nie s jasne. Twierdzi nawet kronikarz Thietmar, e w przekonaniu Sowian ze mierci
wszystko si koczy. Zapewne mamy tu do czynienia z nieporozumieniem na tle rnic midzy
pojciami chrzecijaskimi i pogaskimi. ycie pozagrobowe miao by w zasadzie podobne do
ziemskiego, do trudne, tote zmarym potrzebna bya pomoc w postaci darw skadanych do grobu,
a potem w formie uczestnictwa w posikach urzdzanych na pogrzebie i pniej przez cae lata w
okrelonych terminach. Smutne ycie pozagrobowe byo wanie przyczyn zoliwoci demonw,
ktre pochodz od dusz przedwczenie zmarych ludzi i bior odwet za to, e nie uyy wiata.
wiat tamten by okrelany wyrazami naw i raj. Odej do nawi znaczyo tyle co umrze. Raj jest
moe poyczk z iraskiego, jak tyle innych wyrazw ze sfery religijnej. Iraski odpowiednik
oznacza 'bogactwo, szczcie', moe 'kraj ciepy'. Dzisiejsze znaczenie rozwino si bez wtpienia
pod wpywem poj chrzecijaskich. Wyraz pieko jest pewnie wytworem czasw chrzecijaskich.
Wierzono, e gdzie na kracach wiata pynie rzeka, przez ktr dusze zmarych bd s przewoone
na dkach, bd te musz przej po kadkach lub po mocie. Dlatego to po czyjej mierci
przerzucano gdziekolwiek przez wod kadk. Powrt do domu utrudniano: wynoszono ciao z domu
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH 117
nie przez drzwi, lecz przez okno lub przez rozebrany dach. Grzebano za wod. Powracajcy z
pogrzebu kadli pod progiem popioy z jakim odstraszajcym narzdziem, zapewne ostrym, co miao
budzi lk w zmarym. Ciao zmarych najczciej palono na stosie. Zdarzay si jednak, w zwizku z
odmiennymi pogldami na mier lub obcymi wpywami, wypadki grzebania zwok bez spalania. W
jednym i drugim wypadku wyposaano grb przedmiotami, ktre zmary lubi albo kt re mogy mu
by na tamtym wiecie potrzebne.
Aby zmarym dopomc w ich cikiej doli, a rwnoczenie ich udobrucha, co pewien czas zaprasza
si ich na posiki i do rozgrzewajcych ogni. Polskie kazanie z XV w. gromi tych, co ,,w Wielki
Czwartek pal ognie, zapalajc gromadki (tj. stosy) wedug obrzdku pogaskiego ku pamici dusz
swoich kochanych. S te tacy, co zmylaj, co mwi, e dusze przychodz do tego ognia, grzejc si
przy nim. Albowiem nikt nie wraca, co raz tam przyszed". Wcale szczegowe opisy wit ku czci
zmarych przekazay rda ruskie. By moe, charakterystyczne jajko wielkanocne byo pierwotnie
zwizane ze witem umarych. O witach ku czci zmarych interesujco mwi kronika Kosmasa:
(Ksi Brze-tysaw) wytpi pogrzeby urzdzane po lasach i polach, oraz budki, ktre pogaskim
obrzdkiem stawiali na rozdroach, jakoby na miejsce odpoczynku dla dusz; take i igrzyska
pogaskie, ktre odprawiali nad owymi zmarymi, przyzywajc cienie przodkw i taczc, wdziawszy
na twarz maski"5.
Ogromnie wanym skadnikiem wierze sowiaskich bya wiara w magi, czyli w cudowne dziaanie
pewnych sw lub gestw i przedmiotw, co wicej, bya ona skadnikiem niezmiernie ywotnym,
jako e dotrwaa do naszych czasw mao osabiona. Wierzono wic w zabezpieczajc od za moc
amuletw, ktre znane byy jeszcze w redniowieczu pod rodzim nazw nawzw. Wierzono, e zym
spojrzeniem lub sowem mona rzuci czar, urok", sowami mona zakl, tj. zmusi do ulegoci.
Istnieli specjalici od tych spraw, zwani czarownikami i czarodziejami, wrami, wieszczymi i
wiedmami; oni to wanie umieli zaklina, zamawia choroby i leczy. Czasem przygodna wzmianka
kronikarska wydobywa z mroku przeszoci jakie zaskakujce zdarzenia i zdumiewajce znaczenie
polityczne wrbiarzy. Oto notatka kronikarska opowiada pod rokiem 1209, e mieli Polacy za
wodza na wyprawie jak wrk, ktra niosc w przetaku wod zaczerpnit z rzeki, ale nie
spywajc, jak zapewniano, sza przed wojskiem i tym
5
Zwyczaj przywdziewania masek zachowa si w krajach sowiaskich resztkowo w obrzdach
ludowych, np. w Polsce w chodzeniu z turoniem, w Bugarii w tacach kukerw (zob. s. 92-93).
118

WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH


znakiem im przyrzekaa zwycistwo. Nie ukryo si przed margrabi ich przybycie, ale swoich szybko
uzbroiwszy i uszykowawszy zabieg drog i miaym natarciem wszystkich zmusi do ucieczki;
wrka na pocztku polega".
Przepowiadali oni przyszo czy to rzucajc losy, czy dokonujc innych zabiegw. Synod wrocawski
z XIV w. zabrania wry z rki, z wosku i oowiu, ognia i wody. Kazania z nastpnego wieku
potpiaj wrenia ze snu, z rzuconych losw, z gosw i lotu ptakw, z przyjcia i odejcia ludzi,
ubywania soli i in. S to przesdy znane dzi powszechnie. Niektre z nich mogy by obcego
pochodzenia. O obcych wpywach wiadczy staropolski wyraz burtowa 'czarowa', pochodzenia
litewskiego; o wpywach klasycznych wiadcz takie sztuczne wyrazy XV w. jak czasogulnik,
ptakoprawnik i witogulnik.
W pogaskich czasach mogy te praktyki by bardziej rozwinite i instytucjonalnie zorganizowane.
Mona by tak sdzi pod wpywem tego, co kronikarze pisz o stosunkach pomorskich. Tam przy
wityniach byy zorganizowane wrby jako instytucje stae. W Szczecinie hodowano wycznie do
wrb czarnego konia, w Arkonie biaego. Do wrb uywano rwnie konia w Radogoszczu.
Kapani przeprowadzali konia przez specjalnie uoone wcznie. adnej oglnej sprawy, np.
wyprawy wojennej, nie godzio si zaczyna bez pomylnej wrby. Wrono te, rzucajc jakie
czarno-biae drewienka (w Arkonie i Szczecinie) albo liczc kreski wyznaczane patykiem w popiele
(w Arkonie). W Arkonie wycigano co do urodzaju wnioski, obserwujc zachowanie si wina w
pucharze wetknitym w rk posgu witowita.
W skad ycia religijnego wchodziy jeszcze rne obchody witeczne. czyy si one z porami roku
nadejciem wiosny lub lata, z siewem i niwami oraz z kultem zmarych. Pewne z nich przetrway,
w zmienionej formie, do pnych czasw, wywoujc oburzenie duchowiestwa. Kazania XV w.
gromi jakie klaskania i piewy, praktykowane ku czci pogaskich bogw w Zielone wita, al si,
e dziewczta potrafi cay rok nie chodzi do kocioa, ale przyjd na pogaskie zabawy w Zielone
wita. Dugosz opisuje tak zabaw w Zielone wita, zwan stadem, podczas ktrej gromady ludzi
podzielone na stada zabawiaj si tacami, grami, popadajc w rozpust. [Czym si wwczas
kaznodzieje gorszyli, wiadcz m. in. nastpujce fragmenty rkopimiennego kazania z XV w.,
odkrytego przez dr Mari Kowal-czykwn 6: Poniewa za sam taniec jest wedug Izydora [z
Sewilli]
6
M. Kowalczykwna, Tace i zabawy w wietle rkopisw redniowiecznych Biblioteki Jagielloskiej,
Biuletyn Biblioteki Jagielloskiej". Krakw 1984-1985, t. 34-35, s. 72-89.
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
119
pod opiek Libera i Wenery, tzn. ofiar dla demonw i sub diabelsk po obiedzie, jak msza sub
bo przed obiadem, mona go tak przedstawi: Taniec jest sub diabelsk, bo si odbywa na znak
posuszestwa diabu [...] w niektre dni, zwaszcza w niedziel [...] wedug formy przez diaba
ustanowionej i wymylonej".
Tancerz [...] w tacu rozkada rce, wyamuje nogi zraniony mioci do wszetecznicy, uwieczony
rami lub rut, albo czym innym, tj. przepask na wosach lub powabnym wiecem".
S kraje, gdzie kobiety nie mieszaj si midzy mczyzn jak bezwstydnie u nas, czego nie ma nawet
u Woochw, lecz oddzielnie mczyni i oddzielnie kobiety, chocia s poganami, zwykli si bawi".
W ogle nie powinno si chodzi na tace lub widowiska w soboty i niedziele, ale jednak kobiety
taczce obracaj soboty na ublianie Stwrcy, wabic i wzywajc obecnych do rozpusty sowami,
piewem i gestami [...]"
Dawne uroczystoci dotrway, bardzo ju okieznane, do naszych dni pod nazw sobtek (zob. jeszcze
artyku pt. Opio et Obyadlo).}
Takim spadkiem po pogaskiej przeszoci moe by obrzd wynoszenia ze wsi do rzeki bawana,
zwanego marzann, symbolem zimy i mierci. Dugoszowi nazwa tego obrzdu daa podniet do
stworzenia osobnego, chyba nigdy nie istniejcego bstwa sowiaskiego, Marzanny. Elementy obce
dominuj w obrzdzie dyngusu, czyli migusu (z niem. Dingnus i Schmeckostern). Obrzd ten polega
na polewaniu wod, wtrcaniu do rzeki czy stawu, na biciu rzgami, od czego si mona byo
wykupi podarunkami (zob. s. 94).
Obrzdy w rodzaju turonia mog by echem pogaskich wit ku czci zmarych, ktrych uczestnicy
nosili maski. Zob. artyku Ze studiw nad dawn religi Sowian.

wita cigay tumy ludzi z dalekich stron. ywot w. Ottona Bamberskiego wspomina o wicie w
Pyrzycach, na ktre si zeszo jakoby 4 tysice ludzi, co na owe czasy byo liczb ogromn, jeeli
kronikarz nie przesadzi. Interesujcy opis doynek obchodzonych w Arkonie ku czci witowita
przekazaa kronika Saksona Gramatyka:
Raz do roku po zbiorach caa ludno wyspy zebrana przed drzwiami wityni, zoywszy ofiar z
byda, urzdzaa uroczyst uczt obrzdow. Kapan wityni, odznaczajcy si wbrew modzie
ojczystej dugimi wosami i brod, dnia poprzedzajcego naboestwa starannie czyci rzgowymi
miotekami sanktuarium, do ktrego jemu jednemu wstp by dozwolony, czuwajc przy tym, aby w
wityni nie odetchn; ile razy trzeba byo oddechu zaczerpn lub go wypuci, tylekro wybiega
ku drzwiom, aby bstwa tam obecnego nie skala oddechem miertelnika. Nastpnego dnia, gdy tum
zaleg u wrt, kapan oglda dokadnie rg odjty od posgu, czy nie ubyo co ze zwykej miary
pynu, i odnosi to do niedostatku w przyszym roku. Zauwaywszy ubytek, poleca
120
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
obecne plony chowa na przyszy czas. Jeeli nic nie ubyo ze zwykej miary obfitoci, przepowiada
nadejcie urodzaju. Wedle tej wrby przestrzega, by plonw biecego roku oszczdnie lub
swobodniej uywa. Potem stare wino u stp posgu w ofierze wylawszy, nowym oprniony puchar
napenia i, udanym przepijaniem uczciwszy posg, w uroczystych sowach prosi o powodzenie tak
dla siebie, jak dla ojczyzny, oraz o wzrost mienia i zwycistw dla obywateli. Ukoczywszy je jednym
haustem, nadzwyczaj szybko pijc wysusza rg przytknity do ust, po czym napeniony winem z
powrotem bogu wkada do prawej rki. Przynoszono te na ofiar placek na miodzie zrobiony,
okrgy, a tak wielki, e dorwnywa prawie wzrostowi ludzkiemu, Kapan za, stawiajc go midzy
sob a ludem, zwyk by pyta, czy go (kapana) Rujanie widz. Gdy oni odpowiadali, e widz,
yczy im, aby go na przyszy rok widzie nie mogli. Tak wyraon modlitw prosi nie o mier
swoj lub ludu, lecz o powikszenie nowych zbiorw. Nastpnie w imieniu bawana pozdrawia tum
zebrany i dusz przemow wzywa do uprawiania czci tego bstwa przez pilne skadanie ofiar,
przyrzekajc jako zupenie pewn nagrod zwycistwa na ldzie i morzu. Po takich obrzdach reszt
dnia spdzano na wystawnym godowaniu, same nawet dania ofiarne obracajc na potrzeb uczty i
nasycenie garda, kac ofiarom bogu zoonym suy swojej niewstrzemiliwoci. Na tej to uczcie
pogwacenie trzewoci uchodzio za pobono, a jej zachowanie za grzech.
W przytoczonym opisie spotykamy si z ofiar skadan bogu. Skadaj w tym wypadku kapan, ale
nie zdaje si, aby to byo regu. O kapanach, zajmujcych si zawodowo sub religijn, mamy
wiadomoci tylko z Pomorza. Oni to opiekowali si wityniami, witymi komi, wrbami,
skadaniem ofiar w imieniu spoecznoci. Wyrniali si dugimi wosami i brod, podczas gdy inny
byli ogoleni i podstrzye-ni. Oni podtrzymywali w ludzie ducha oporu przeciw nowej wierze. Wydaje
si jednak, e do wytworzenia zawodowego kapastwa doprowadzia na Pomorzu wyjtkowa
sytuacja, parowiekowy kontakt z chrzecijastwem i walka z nim. Przedtem funkcje kapaskie
speniali zapewne starsi rodziny lub rodu, wodzowie plemienni, zalenie od sytuacji, moe starcy
obdarzeni talentem od improwizowania w ramach ustalonych tradycj duszych modlitw.
rda historyczne i etnograficzne sowiaskie podaj jedynie krciutkie teksty. Na przykad wedug
podrnika arabskiego wysiewaj (Sowianie) przewanie soczewic. Gdy nadejd niwa, wtedy
nabieraj soczewicy na opatk, podnosz ku niebu i mwi: O Panie, ktry nam dawa poywienie,
daj nam go teraz w obfitoci". Podobny charakter maj chopskie modlitwy z okazji rnych
czynnoci gospodarskich.
W ofierze skadano pody roli i zwierzta: woy, cielta, winie, owce, kozy, chleb, ser, mid, kasz.
Rodzaj ofiary zaleny by z pewnoci od pory roku, od celu modlitwy, od charakteru boga i
zamonoci ofiarujcego. Cz darw spalano, reszt poywiali si zebrani. Pozostaoci uczt
obrzdowych byy pewnie jeszcze w XIX w. zdarzajce si boe obiady". Potajemne ofiary dla
demonw utrzymyway si w redniowieczu do szeroko, xjak wiadcz kazania.
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
121
Ofiary z ludzi, o ktrych rda napomykaj, naleay z pewnoci do wyjtkw; na pewno pomnoy
je krwawy sposb nawracania Pomorzan przez Niemcw i Duczykw.
Wyraz ofiara jest obcego pochodzenia (niem. Opfer z ac. offero); terminy sowiaskie to trzeba,
obiata i ertwa. Drugi z tych wyrazw pojawia si jeszcze w polskich redniowiecznych tekstach; po

trzecim pamitk jest staropolski wyraz yrzec 'ofiarnik', 'starosta weselny'. Wyraz trzeba nie zachowa
w polszczynie ani ladu kultowego znaczenia.
Ofiary skadano w miejscu, gdzie bg mieszka: domowemu bogu, czyli ubou ofiarowano w domu,
boginkom wodnym nad rzek czy jeziorem. Jak mona si przekona z cytatw na poprzednich
stronach, niektre rda, jeziora lub drzewa cieszyy si szczeglnym uznaniem. Miejscem ofiar
zbiorowych byy przede wszystkim wite gaje; jeden z nich opisa Helmold. On zreszt wyranie
podkreli zrnicowanie kultu u Pomorzan: Sowianie w rny sposb cze bogom swoim oddaj;
nie wszyscy bowiem zgadzaj si na jedne obrzdki pogaskie. Jedni stawiaj w wityniach posgi
fantastycznych ksztatw, jak na przykad posg poski, nazywajcy si Podaga; inni (bogowie)
zamieszkuj lasy lub gaje, jak na przykad Prowe, bg stargardzki. I takich bogw jest mnstwo
wizerunkw. Wielu rzebi z dwiema, trzema *lub wicej gowami". Mona ostatecznie miao
powiedzie, e do koca gaje, a nie witynie byy gwnymi miejscami kultu. witynie istniay na
pewno na Pomorzu rda historyczne wiele o tym mwi ale s chyba zjawiskiem nowym. Z
innych stron Sowiaszczyzny nie mamy rwnie pewnych dowodw. Za pnym pojawieniem si
wity przemawia sowiaskie sownictwo: brak w nim wsplnej nazwy dla wityni. W
szczeglnoci wszystkie polskie nazwy s nowe: cerkiew i koci przyszy z chrzecijastwem,
witynia zostaa zapoyczona w XV w. z czeskiego, chram pna poyczka z cerkiewnego
pojawi si dopiero w XIX w., gontyna, wyraz sztuczny, zrodzi si rwnie w XIX w.; jest to dowolna
przerbka pomorskiego wyrazu ktina, w polskiej fonetyce kcina, wyrazu, ktrym ywoty w.
Ottona okrelaj pomorskie witynie. Jzyk polski posiada wyraz pokrewny, kucza i kuczka, na
oznaczenie lichego domu, szaasu. Ostatecznie wic musimy uzna, e jeeli nawet tu i wdzie
istniay w Polsce pogaskie witynie, byy zjawiskiem nietypowym. Wszelkie tradycje, mwice o
istnieniu tych wity w rnych punktach kraju, s albo w ogle do pnym wymysem, albo
nawizuj w istocie do witych gajw. Szerzej o wityniach zob. na s. 77-81.
Podobnie mao rozpowszechniony by zwyczaj figuralnego wyobraania bogw. I w tym wypadku
brak starych, oglnosowiaskich
1 zz
WIERZENIA PLEMION PRAPOLSKICH
okrele na posgi. S to albo obce poyczki, jak bawan, albo twory nowe, lokalne prby nazwania
rzeczy mao znanej lub zgoa nowej. Jedynie z Pomorza i Rusi mamy konkretne dowody istnienia
wielkich posgw; skdind mamy tylko nieliczne, ubogie i niezupenie pewne wykopaliska. Sawny
posg wiatowida", znaleziony w korycie Zbru-cza, a przechowywany w Krakowie, wchodzi w
obrb kultury staro-ruskiej, a nie polskiej. Jedynie to, e w Arkonie czczono posg wito-wita o
czterech twarzach, pozwala sdzi, e mogy podobne istnie, na pewno w charakterze wyjtku
rwnie i w Polsce. O nowych odkryciach na Podolu zob. na s. 68 70.
W naszym przegldzie doszlimy do koca. Wynika z niego, e wierzenia pogaskie byy przez cae
stulecia po 966 r. ogromnie wanym skadnikiem pogldu na wiat. Wiemy, jak wielk rol w
pogldach naszego ludu odgrywaa do bardzo niedawna wiara w demony i w magi. Gdy za przy tym
zwaymy, e jeszcze w XIX w. spoeczestwo polskie byo, od ilociowej strony biorc, chopskie, to
moemy wysun zaskakujce, ale uzasadnione twierdzenie, e wiat wierze naszych przodkw by
na p pogaski, a na p tylko chrzecijaski. Z chrzecijastwa wzito religi tzw. wysz, z
pogastwa - tzw. nisz, ale w yciu codziennym nie mniej wan. Bieg ludzkiego ycia i bieg pracy
rolniczej, od ktrej zalea oglny dobrobyt, zalea wprawdzie od Boga, krlujcego w niebie i na
otarzu, ale w ogromnym stopniu od dziwnych, ukrytych, pogaskich" mocy, dziaajcych w domu i
przyrodzie7.
7
Bogata literatura na s. 98- 101.
O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN
W krtkim opracowaniu nie mona wchodzi w szczegy, dlatego postanowiem pooy nacisk na
wiarygodno rde, z ktrych korzystamy rekonstruujc religi naszych pogaskich przodkw, i na
zagadnienia metodologiczne.
Podstawow trudnoci historykw religii Sowian jest brak dostatecznie obfitych i wiarygodnych
rde. Nasi przodkowie prawie nic nam na ten temat nie powiedzieli. Nieliczne i skpe informacje
pochodz od ludzi obcych, znajcych wierzenia Sowian z drugiej rki, ludzi mao yczliwych
Sowianom i oczywicie nieyczliwych pogastwu. Informacje te rzucane s przygodnie, na
marginesie innych spraw, bez dbaoci o wyczerpujce przedstawienie, a z pewnoci te o dokadne
sprawdzenie, czy informacja jest rzetelna1.

Wierzenia pogaskie nie wydaway si chrzecijaskim kronikarzom spraw godn zajcia si z


przyczyn cile ideologicznych. Ale byy te inne przyczyny. Kroniki zawsze pisano na jakie
zamwienie, z jakim celem, np. kronika Galla pisana bya wyranie ku czci Bolesawa
Krzywoustego. Dzieo tego rodzaju byo przedsiwziciem kosztownym, kto musia ponie znaczne
wydatki na pergamin, na sprowadzenie lektury pomocniczej i na utrzymanie pisarza. Tematyka
musiaa odpowiada interesom zamawiajcego i ponoszcego koszta. Pogastwo mogo si wic
pojawi tylko jako marginesowa wzmianka, suca na przykad za przeciwstawienie dla pobonych
uczynkw bohatera. Szczegy nie byy potrzebne, a zreszt pki pogastwo jeszcze istniao, byo
znane i nie wymagao opisu. Wystarczyo, jeli pisarz okreli je jako odraajce.
Zainteresowanie uasi-naukowe pojawio si pniej, u nas w historii Dugosza i w dzieach XVIwiecznych historykw. Wtedy obfitych informacji moga bya dostarczy obserwacja wierze i
praktyk ludowych, ale tego jeszcze nie rozumiano. Znowu tylko przypadkowi zawdziczamy lune,
cho nieraz interesujce wiadomoci, zwaszcza
1
Fontes historiae religionis Slavicae, coli. C. H. Meyer, Berolini 1931; V. J. Man-sikka, Die Religion
der Ostslaven, t. 1, Quellen, Helsinki 1922.
J
^+
O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN
z Rusi2. Dopiero wiek XIX przynis zrozumienie wagi tego rda. Niestety, zbieranie wierze
ludowych byo dugo zajciem amatorw, nie wiedzcych, co to naukowa precyzja i obiektywizm. Nie
byo te planu ani co do terenu, ani co do problemw, std z jednych okolic mamy wiele informacji, z
innych nic; niektrymi zagadnieniami zajmowano si wiele, innymi mao. Kazimierz Moszyski
powiedzia, e za jedn modlitw chopskiego ofiarnika mona by bez szkody odda setk pieni 3.
Mona zaryzykowa twierdzenie, e do wybuchu pierwszej wojny wiatowej zdoano zamkn kanon
rde, zarwno historycznych jak etnograficznych. Skoczy si rwnie okres wielkich rekonstrukcji
i syntez pogastwa. Prace Aniczkowa4, Niederlego5 i Brucknera6 chlubnie zamykaj ten okres. Potem
nie ukazao si ani jedno dzieo w wielkim stylu, cho o religii Sowian pisano wcale duo.
Mimo to sdz, e postp jest moliwy. Po pierwsze, mona jeszcze liczy na odkrycia archeologiczne
w rodzaju tych, jakich dokonano w ZSRR w zwizku z kultem Peruna 7 lub u nas na ysej Grze 8 i w
Pocku. Wprawdzie odsaniaj one tylko miejsca kultowe, ale poprzez kult umoliwiaj wgld w
przedmiot wierze i organizacj spoeczn religii.
Po drugie, wiele jeszcze da mog staranne poszukiwania etnograficzne. Mona jeszcze znale
zdumiewajco archaiczne relikty. Z wielkim poytkiem mona si posugiwa analogiami,
wykrywanymi u sowiaskich ssiadw, zwaszcza za u nadwoaskich Finw, yjcych w warunkach tak podobnych jak ruscy Sowianie 9. Mona naturalnie posugiwa si przykadami z bardziej
odlegych krajw, oczywicie z odpowiednim krytycyzmem.
Mona si te wiele spodziewa po postpie metodologicznym. Metodologia jest pryzmatem, przez
ktry obserwujemy badany obiekt. Jest filtrem, ktry uwydatnia i pozwala dostrzec nowe szczegy.
Jaka drobna wzmianka, studiowana przez inny filtr, nabiera nowej nieocze2
V. J. Mansikka, op. cit., passim.
3
K. Moszyski, Kultura ludowa Sowian, t. 2, z. 1, Krakw 1934, s. 240.
4
E. W. Aniczkow, Jazyczestwo i driewniaja Rus', Petersburg 1914.
5
L. Niederle, ivot starych Slovanu, dii 2, sv. 1, Vira a naboenstvi, Praha 1916.
6
A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918; tene, Mitologia polska, Warszawa 1924.
7
W. Siedow, Driewnierusskoje jazyczeskoje swiatiliszcze w Pieryni, Kratkije so-obszczenija Instituta
Mat. Kultury" 1953, t. 50, s. 92-103.
8
J. Gssowski, Siady orodka kultowego na ysej Grze, Acta Carpatica" 11959, z. 2, s. 297-299.
9
K. Moszyski, op. cit., s. 236 i n.
O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN
125
kiwanej wymowy. Moliwa jest nowa interpretacja caoci znanych faktw. W ostatnich czasach wiele
da socjologiczny punkt widzenia. Religia przestaa by zjawiskiem izolowanym, zwrconym swoj
twarz ku niematerialnemu, staa si za wanym elementem ycia spoecznego, politycznego i
pastwowego. Poruszano to przy okazji 1000-lecia chrzecijastwa w Polsce, podnoszc
pastwowotwrczn niewydolno pogastwa1 . Z drugiej strony podnosi si znaczenie pastwa jako
czynnika bogotwrczego, dziki ktremu z szarego tumku demonw jeden awansuje na bstwo
naczelne, jak kijowski Perun.

Oczywicie tu naley unika przesady. Trzeba si liczy z dobrowolnymi zwizkami niepastwowego


charakteru, tworzcymi si wycznie do celw religijnych. K. Moszyski wspomina o tym, e w
nowoytnych czasach fiscy poganie zjedali si na pewne wita z wikszego terenu, cho kiedy
indziej ograniczali si do spotkania ludnoci z kilku wsi lub nawet domw.
Przez dugi czas patrzono na religi Sowian przez filtr zwany inter-pretatio antiua. Chciano
zobaczy sowiaski olimp na podobiestwo greckiego czy rzymskiego. Pod tym wzgldem wiek XIX
nie rni si od XV, kiedy to Dugosz stworzy polski olimp. Trzeba byo dopiero krytycznej analizy
Potkaskiego11 i Brucknera12, aby skruszy fundamenty tego olimpu. Wczeniejsi kronikarze patrzeli
na religi pogask przez inny filtr, interpretatio Christiana13, ktra w pogaskich bstwach widziaa
wcielenie szatana. W ocenie rde naley si z wpywem filtru zawsze liczy.
Historia bada nad religi Sowian jest histori rozczarowa. Jeden z krokw na tej drodze to wanie
wspomniane prace Potkaskiego i Brucknera. Tu te nale losy etymologii imion sowiaskich bstw.
Historia bada nad religi Sowian to m. in. przechadzka po cmentarzu etymologii. Mao jest nazw,
ktre by nie miay po kilka etymologii, a z tych kada sygnowana jest podpisem jakiej sawy. Do
wspomnie etymologie imienia Swaroga, Chorsa, Strzyboga, Mokoszy, Rga i Sie-ma, Trojana itd.
Niederle14 zestawi te, ktre znane byy w momencie zamykania jego pomnikowego dziea, a
pniejsze czasy jeszcze dorzuciy nowe prby.
10
J. Dowiat, Chrzest Polski, wyd. 5, Warszawa 1966.
11
K.Potkaski, Wiadomoci Dugosza o polskiej mitologii. Pisma pomiertne, t. 2, Krakw 1924, s. 162.
12
A. Bruckner, op. cit.
13
E. Wienecke, Untersuchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 22-29.
14
L. Niederle, op. cit.
126
O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN
Winna tu jest w pewnym stopniu lekkomylno etymologw, ale w wikszym stopniu charakter
badanego materiau. Nazwy dawne zapisywali przewanie cudzoziemcy. Nie byli oni dostatecznie
obsu-chani z mow Sowian i nie umieli naleycie nazwy usysze, a nawet jeli usyszeli, nie
potrafili jej napisa, poniewa grafika aciska, ktr si posugiwali, nie bya odpowiednia. Wszak
wiemy, ile czasu zajo Czechom czy Polakom stworzenie wasnej grafiki i ortografii, dostoso wanej
do fonetyki ich jzykw15. redniowieczni pisarze stali wobec trudnoci tak, jak np. wspczesny
Polak, ktry by mia zapisywa francuskie nazwiska, nie znajc francuskiego jzyka. Miary
nieszczcia dopeniali kopici. Tak np. nie wiemy na pewno, czy Siem i Rgiel to dwa bstwa, czy te
jedno Siemargl, poniewa kopici nie zostawiali przerw midzy oddzielnymi wyrazami.
Winna te jest zasadnicza cecha imion wasnych. Poprawna etymologia wymaga, abymy znali nie
tylko brzmienie wyrazu, ale i jego znaczenie, a czsto jeszcze inne informacje, jak np. histori sowa.
Nieraz bowiem mamy do czynienia z homonimami. Np. wyraz bal oznacza: 1. zabaw taneczn, 2.
kod drzewa, 3. zwj tkaniny. W kadym wypadku inne jest pochodzenie i etymologia wyrazu.
Gdybymy gdzie zastali zapisany wyraz bal bez kontekstu, to bymy nie mogli okreli znaczenia, a
wic i ustali etymologii. A wanie imiona wasne nie maj znaczenia; ich budowa dwikowa moe
by czona z rnymi rdzeniami, i to nie tylko rodzimymi, sowiaskimi, lecz take obcymi, skoro
imiona jake czsto bywaj zapoyczone, a kulty wdrowne. Bruckner zakada stale, e imiona
sowiaskich bstw byy rodzime i wyprowadza je ze sowiaskich rdzeni 16, gdy tymczasem inni zakadali silny wpyw religii iraskiej i niektre imiona wywodzili od wyrazw iraskich 17 (Swarg,
Chors, Strzybg). Oba zaoenia s w pewnym stopniu uzasadnione, ale prawdziwa etymologia moe
by tylko jedna. Tak wic stajemy wobec problemu nierozwizalnego.
W toku krytycznych bada znikna mitologia sowiaska we waciwym rozumieniu tego sowa.
Badacze mwi wic dzi susznie o religii Sowian, o wierzeniach, o kulcie. Nic nie przemawia za
tym, aby u Sowian istniay mity, tj. opowieci o bogach, o ich yciu, dziaalnoci, stosunkach
pokrewiestwa. S tylko sabe zacztki, jak wzmianka o nocnych wyprawach witowita lub nie
cakiem pewna opowie o Dadz-bogu-socu jako synu Swaroga18.
,s
S. Urbaczyk, Rozwj ortografii polskiej, Jzyk Polski" 1955, 33, s. 81 i n. 16 A. Bruckner, op. cit.
7
L. Niederle, op. cit. pod odpowiednimi cytatami, zob. tu te niej. S. Urbaczyk, Mitologia
sowiaska, Sownik staroytnoci sowiaskich, Wrocaw 1961, t. 3, s. 265-266.
O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN
127

Co wicej, dzi kwestionuje si w ogle pojcie boga u Sowian, pozostawia si im tylko bstwa
niszego rzdu, demony. Pojcie boga miao powsta dopiero pod wpywem chrzecijastwa 19.
W dzisiejszych badaniach nad religi Sowian mona dostrzec dwa cierajce si kierunki
sceptykw i wierzcych". Drugi z tych kierunkw okazuje wiele zaufania dla rde historycznych i
etnograficznych i stara si uzna jak najwicej ich informacji za pewne, zamykajc uszy na sowa
krytyki rde. Nawizujc do tytuu pracy Afanasjewa Poetyczny pogld Sowian na przyrod, mona
by czasem mwi o poetycznym pogldzie uczonych na religi Sowian". Nauce jednak nic nie
przyjdzie ze zrcznego manipulowania mao pewnymi faktami, ani te kilka niepewnych faktw nie
stworzy pewnej caoci.
Sceptycy podnosz moliwo wpywu religii chrzecijaskiej na pogask ju w dawnych czasach.
Tstotnie, trudno temu zaprzeczy. Informacje o stosunkach religijnych na Rugii pochodz z koca XII
w., a odnosz si do wypadkw z r. 1168. Musimy pamita, e pobliska Dania zostaa
schrystianizowana w X w., Szwecja w XI w., po nieudajej prbie w IX w., Polska, ktrej zbrojne rami
sigao okolic bliskich Rugii, w 966 r. O pogastwie szczeciskim dowiadujemy si z racji wyprawy
misyjnej Ottona bamberskiego, ale nie zapominajmy, e tene Szczecin podlega chrzecijaskiej
Polsce ju za Mieszka I. O Radogosz-czu opowiada nam Thietmar pod r. 1005, lecz przecie wyprawy
niemieckie docieray w jego poblie kilkadziesit lat wczeniej. Gdy Gall pisa kronik, Polska bya
ju w 6. pokoleniu chrzecijaska, nie mwic o lsku i Maopolsce, gdzie chrzecijastwo zaczto
zaszczepia jeszcze wczeniej. Na terenie Moraw pocztki chrzecijastwa sigaj 1. wierci, w
Czechach 2. wierci IX w. U Sowian poudniowych kontakt z chrzecijastwem siga samego
pocztku ich pobytu na tych ziemiach. Ru chrzecijaska od r. 988 znaa chrzecijastwo
znacznie wczeniej20.
W tej sytuacji wpywy chrzecijastwa s prawdopodobne, i to w dwch zakresach
instytucjonalnym, a wic w organizacji kultu, i wierzeniowym przez przejcie pewnych pogldw
lub zarzucenie dawnych. W zakresie kultu chrzecijastwo mogo pobudzi do figuralnego
przedstawiania bogw, do budowania wity, do kreowania kapanw. W zakresie wierze
najbardziej delikatnym terenem bya wiara w bstwa wysze: pod wpywem chrzecijastwa mogo
dochodzi do sublimacji, do powstania lub przynajmniej ugruntowania si idei boga
19
B. Meriggi, II concetto del dio nelle religiom dei popoli slavi, Ricerche slavis-tiche" 1952, t. 1, s.
148 i in.
20
W. Kowalenko, Chrzecijastwa przyjcie przez Sowian, Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 1,
Pozna 1961, s. 262-4; H. o wmiaski, Religia Sowian ijej upadek, Warszawa 1979.
128

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

najwyszego (henoteizmu) lub jedynego (monoteizmu), ale te i zaniku wiary w bstwa wasne (poza
demonami). Wypadek pierwszy mg zachodzi tam, gdzie nie doszo do walki midzy pogastwem i
chrzecijastwem na mier i ycie. Wypadek drugi gdzie si chrzecijastwo stao religi
obowizkow prowadzi do sprymityzowania wierze pogaskich, jeeli si w ukryciu
utrzymyway. Trwaa bowiem uparcie wiara w demony i magi (podtrzymywana te przez
chrzecijastwo), gina wiara w bstwa wysze, ktrych miejsce i funkcje przej Bg chrzecijaski.
W tej sytuacji nie moe dziwi, e z olbrzymiego terenu poudniowosowiaskiego rda historyczne
nie przekazay adnych wiadomoci o sowiaskich bstwach; podobnie byo na terenie Sowian
pnocnych poza Pomorzem. Nike echa przetrway w folklorze. U Sowian wschodnich zachowano
przynajmniej nazwy i blade wyobraenia o'funkcji niektrych bogw, wzmiankowanej przez Sowo o
wyprawie Igora i w literaturze kaznodziejskiej.
Streszczajc dotychczasowe wywody mona krtko stwierdzi, e sytuacja, w ktrej dziaa badacz
religii Sowian, jest trudna i skomplikowana. Uprawnia do pesymizmu. Osobicie jestem pesymist
umiarkowanym, tzn. jestem przekonany, e rekonstrukcja religii Sowian jest moliwa, jakkolwiek nie
da byskotliwych wynikw, ktre by mogy zaspokoi swoisty sowiaski patriotyzm niektrych
badaczy i mionikw sowiaskich staroytnoci z amatorstwa.
Optymizm mj dotyczy po pierwsze idei Boga. Sdz, e idea Boga, istoty ponadwiatowej, o
okrelonej osobowoci, niezalenej od czowieka, decydujcej o sprawach wiata, zdoaa si u
Sowian wytworzy. Polegam na relacji Prokopiusza z Cezarei, ktry okoo 550 r. zapisa, e
Sowianie wierz w jednego Boga, wadc piorunw, pana wszystkiego, e czcz rzeki, nimfy i inne
bstwa21. Wzmianka ta zgodna jest nie tylko z opini Helmolda 22, ale i z ruskimi rdami, ktre

szczeglne znaczenie przypisuj Perunowi i bstwom ognia i soca, Swarogowi i Dadz-bogowi.


Odpowiada ten stan temu, co wiemy o innych ludach indoeuro-pejskich 23.
U ludu, gdzie nie byo osobnej wadzy kapaskiej, pilnujcej czystoci wierze, z gry
prawdopodobne s lokalne rnice, ktre narastay z czasem. Nie moe dziwi, e w jednym miejscu
dominuje Perun, w innym miejscu Swarog czy Swaroyc. Nie naley zreszt ufa sowom kronikarzy,
ktre rozcigaj wadztwo jakiego boga na ca" Sowiaszczyzn. Trzeba ustali, jaki to teren
zajmowaa w kadym wypadku
21
22
23

Fontes..., s. 5.
Tame, s. 45.
L. Niederle, op. cit., s. 87 i n.

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

129

owa Sowiaszczyzna". Jeli Helmold pisze koo 1164 r., e po wrby przychodz na Rugi do
witowita ze wszystkich" prowincji sowiaskich24, to naley przez to rozumie resztki pogaskiego
Pomorza. Cakiem tak samo, jak wtedy gdy opowiada, e w owych czasach odyo pogastwo w
caej" Sowiaszczynie.
Zwraca uwag, e bstwa pomorskie nosz imiona jasne, dajce si atwo objani: witowit,
Jarowit, Rujewit, Trzygw. Nie ulega wtpliwoci, e s to imiona wieej daty, co mona rnie
tumaczy albo e zostay dopiero niedawno wyniesione z rzdu lokalnych demonw do rangi bstwa
naczelnego i e wtedy otrzymay nowe imiona wity i mocny" (tj. witowit), krzepki i mocny"
(Jarowit), pan Rugii" (Rujewit), majcy trzy gowy" (Trzygw). Inne imiona s wyranie
przekrcone, jak Porewit, Porenutius, Turupit, Pizamar, Prove, Pociga25. Gdyby si udao dokona
waciwych korektur, i one miayby rwnie przejrzyst etymologi jak poprzednie. Tak czy owak,
imiona bstw pomorskich wiadcz o jakiej zmianie w religii, ktra si dokonaa krtko przed
upadkiem pogastwa.
Osobn pozycj zajmuje radogoski Swaroyc. Jego nazwa jest nieprzejrzysta (syn Swaroga", ale co
znaczy imi Swargl) a rwnoczenie ona jedna ma nawizania do Rusi. Nawizania te chciano
sprowadzi do czysto zewntrznego charakteru handlowych kontaktw przez morze z
Nowogrodem, skd kult boga miaby by przeniesiony. Jest to z pewnoci przesadny krytycyzm i
susznie badacze z nim si nie liczyli. Nie wiadomo jednak, czy wolno sumowa wiadomoci ruskie z
pomorskimi i tak odtwarza prasowiaskiego Swaroyca. Ruskie wiadomoci, do pne, bo z XIV
w., identyfikuj Swaroyca z ogniem, a starsze rdo z Hefajstosem, boskim kowalem, a wic
pomocnikiem ognia. Thietmar zajmuje si tylko zewntrzn stron kultu, wygldem wityni,
wrbami, podkrela wojenn rol boga. Zdaje si, e to wszystko jest now narol, zgodn z
polityczn, obronn sytuacj pomorskiego pogastwa. Nie byoby suszne dopisywanie tego wszystkiego Swaroycowi ruskiemu, ktry najprawdopodobniej kontynuuje dawn sowiask tradycj
bstwa ognia. Ojciec jego, Swarog, by, jak sdz, bogiem nieba lub soca.
Nazwa jest niejasna. Mona j wywie ze sowiaskiego rdzenia swar 'ktnia, gniew', przy czym
bliszy zwizek bstwa z gniewem nie da si okreli 26. Bardziej si cieszy sympati etymologia
nawizujca do
aryjskiego rdzenia swar 'blask, niebo, soce'. Jest to sytuacja typowa
24

Meyer, Fontes..., s. 47.


Zob. wyej, s. 46 48, niej w Etymologiach.
26 K. Moszyski, op. cit., s. 508 i n., nadto wyej s. 29.
25

130

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

brak podstaw do rozstrzygnicia. Etymologia iraska ma jakby wicej sensu, moe to ona jest
etymologi waciw27. Ale czy wobec tego wolno rwnie nazw Dadzbg wywodzi z iraskiego?
Chyba nie, skoro mona bez trudnoci objani jako sowiask 28 'daj bogactwo, szczcie', czyli
'dawca szczcia, dobra'. Natomiast znw nazwa Strzybg, rus. Stribog, cho Bruckner wywodzi j z
elementw sowiaskich, moe si wywodzi z iraskiego i wydaje si, e bardziej naturalnie ni ze
sowiaskiego. Chors wywodzony bywa rwnie z jzyka iraskiego, Bruckner za zgodnie ze
wspomnianym ju zaoeniem uwaa nazw za rodzim 29. Wie j ze sowem wycharsy, czyli
wyndzniay. Na pozr nie jest to nazwa stosowna dla boga, ale nie zapominajmy, e Polacy oddawali
cze duchom domowym zwanym uboami, a wic po dzisiejszemu biedactwami, cho jak
wiadomo mogy one przynosi zamono i szczcie domowi, w ktrym mieszkay. Chors bywa
uwaany za boga soca, ale podstawy tego pogldu s sabe. Etymologia Brucknera mogaby uprawni wizanie z ksiycem, ktry regularnie chudnie, czyli charsnie. Znw si gubimy w domysach.

Mokosz jedyne bstwo eskie ma etymologi sowiask i fisk 30. Wolos czyli Weles bywa
utosamiany ze w. Baejem, ale bywa te wywodzony z elementw rodzimych 31.
Pomijam tu inne nazwy, jeszcze mniej pewne, bd maego znaczenia, zajm si za to Perunem, tym
imieniem, ktre w ostatnich latach uzyskao bardzo przekonujce uzasadnienie. Jak wiadomo Perun,
jako bstwo, wystpuje w rdach ruskich, gdzie umieszczany jest pierwszy na licie bstw ruskich.
Jego zwizek z wyrazem piorun jest oczywisty, z czego wynika, e Perun by bstwem gromu i burzy.
Narzuca si dalej zwizek z litewskim Perkunem, ktry rwnie by bstwem gromu, jednake w
oczach jzykoznawcw nierozwizaln zagadk stanowio owo -k-, rnica na pozr drobna, lecz w
oczach jzykoznawcw powana32. Na szczcie pomoc przysza z zupenie innej strony. Oto w tekstach hetyckich znaleziono wzmiank o bogini Perunasz (dosownie skaa), ktrej syn ma pokona
wrogw ojca33. Skdind wiadomo, e kult
27

J. Kuryowicz, Irasko-slowiaskie stosunki jzykowe, Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 2, Pozna 1964, s. 291, tam
dalsza literatura. [J. Reczek, Najstarsze slowiasko-iraskie stosunki jzykowe, Krakw 1985].
28
Zob. niej, s. 191-192.
29
Zob. niej s. 179.
30
Zob. niej s. 182.
31
L. Niederle, op. cit., s. 113 i n. [A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska,
wyd. S. Urbaczyk, Krakw 1980], zob. niej, s. 196-197.
32
A. Bruckner, op. cit., zob. niej, s. 183 185.
33
W. W. Iwanow, K etimologii batijskogo i sawianskogo nazwanij boga groma, Woprosy Sawianskogo Jazykoznanija"
1958, wyp. 3, s. 101 i in.
O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

131

boga gromu byl w dawnych czasach zwizany z kultem kamienia. rdo hetyckie powiadczyo
pradawno bstwa. Rwnoczenie dziki hetyckiemu udao si wykaza, e oba warianty imienia
rnice si obecnoci lub nieobecnoci goski k s uprawnione, s dialektycznymi odmiankami
tego samego wyrazu. Dokadnym odpowiednikiem sowa Perun jest grecki wyraz keraunos
'byskawica'. Opisane odkrycie obalio szereg wtpliwoci, m. in. prby uznania Peruna za echo
normaskich wpyww. Jest ono zarazem rzadkim, aby nie rzec jedynym, przykadem szczliwego
poszerzenia podstawy rdowej.
Zasadniczo poza wtpliwociami stoi wiara w bstwa nisze, demony. Napomykaj o nich rne
rda poczynajc od wspomnianego ju Prokopiusza, wedug ktrego Sowianie oddaj cz
rzekom, nimfom i innym jakim duchom. I skadaj im ofiary, a w czasie tych ofiar czyni wrby.
rda ruskie wspominaj brzeginie, domowego, chleb-nika, ktnego boga, leszego, roda, wiy i innej.
Po prostu kady obiekt, waniejszy z punktu widzenia sowiaskiego chopa, by uwicony
obecnoci jakiego ducha: dom mieszkalny, budynki gospodarskie, pola, lasy, rzeki, rda, gry.
Duchowiestwo chrzecijaskie zwalczao kult duchw, ale bez wtpienia z mniejszym naciskiem ni
wiar w bstwa wysze, tote wiele z dawnych wierze ocalao u sowiaskich chopw. Co wicej,
nawet ju w czasach chrzecijaskich demonologia sowiaska wzbogacia si o nowe wtki i nowe
demony, czy przynajmniej nowe ich nazwy, jak skrzaty zachodniosowiaskie i rusaki poudniowosowiaskie (z czasem te ruskie), polskie mamuny. Doskonae opracowanie ludowej demonologii
zawiera K. Moszyskiego, Kultura ludowa Sowian, t. 2, cz. 1. Do niej wic odsyam po szczegy.
Tu pragn zwrci uwag na jeden szczeg. Oto midzy nazwami demonw przewaaj nazwy nowe
lub mwic ostroniej etymologicznie przejrzyste. A wic domowy, domowik, gospodarz, ssiad,
dob-rochot, yrowik, krasnoludek, topielec, brzegini, boginka, leszy, lesowik, lesowy, boruta, leny
duch, przypoudnica, poudnica, sudiczka, ranka itd. Nie trzeba by jzykoznawc, aby odgadn
pochodzenie wyrazu. Sytuacja wic podobna, jak z bstwami pomorskimi. Wynika z tego, e
Sowianie nie przywizywali wagi do nazw tych mao zindywidualizowanych duchw i bez oporu je
zmieniali bd na nowe rodzime, jasno charakteryzujce demona, bd na obce, albo te e Sowianie
z upywem czasu roszczepiali demoniczne istoty na bardziej wyspecjalizowane, ktre oczywicie
potrzeboway nowych nazw. Na pewno za mona twierdzi, e w nazewnictwie demonw zaszy w
czasach historycznych Powane zmiany.
132

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

Nie znaczy to, aby nie byo nazw starych, jest ich jednak znacznie mniej. Tu zaliczam nawy,.roda,
wampira, ubo, wiy i par innych, przede wszystkim za biesa i czarta. Ich etymologia albo nie jest
widoczna, chyba specjalistom, albo przynajmniej elementy struktury s dawne, jak w nazwie ubo.
Przedrostek u- jest rwnoznaczny z negacj nie-, a wic ubo to brak bogactwa, to co jest biedne,

biedactwo34. Nasuwa to przypuszczenie, e nazwa ta powstaa dopiero w czasach chrzecijaskich,


kiedy duch domowy zosta zepchnity do kultu zakazanego, potpionego, a wic sta si biedactwem.
Spostrzeenie, e wiele jest nazw nowych, e by moe liczba demonw wzrosa w nowszych
czasach, nasuwa na myl obserwacj Moszyskiego, e na Polesiu, gdzie obcych wpyww byo
najmniej, take wiat demonw jest najuboszy 35. Ubstwo byoby wic nie wynikiem regresu, lecz
stanem dawnym.
W zakres religii wchodz jeszcze wierzenia dotyczce duszy ludzkiej i jej pomiertnych losw. Zdaje
si, e dusza bya materialna i jak nazwa wskazuje, bya identyczna z oddechem. W momencie mierci
du-sza-dech opuszcza ciao, by moe w postaci jakiego stworzenia latajcego ptaka, muchy,
pszczoy. Pomiertne trwanie duszy byo w zasadzie do podobne do ziemskiego, bo trzeba j byo
zaopatrzy w przedmioty codziennego uytku. W pogldach mona dostrzec sprzecznoci. Z jednej
strony duchy przodkw opiekoway si potomkami i ich domem, z drugiej za byy niebezpieczne,
skoro zapobiegano powrotowi zmarego do domu rnymi praktykami magicznymi: wyprowadzaniem
ciaa przez okno lub przez dziur w dachu, podkadaniem pod prg ostrych, a wic odstraszajcych
przedmiotw, grzebaniem za wod, ktra utrudniaa powrt. Zapewne i palenie cia miao osabi moc
duchw po mierci. Szczeglnie niebezpieczne byo powstanie wampira (upiora), ywego trupa, ktry
nawiedza ywych, aby z nich wysysa krew. lady praktyk zabezpieczajcych przed upiorem od
czasu do czasu znajduj archeologowie, dramatyczny za opis walki z nim podaj rda czeskie z
XIV w.36 Charakterystyczne, e wykopane ciao wampira spalono, co by popierao pogld, e
caopalenie zmarych miao osabi, czy wrcz zniszczy ich siy szkodzce.
Wierzenia byy niespjne, nie ukaday si w konsekwentny system, skoro stale troszczono si o
zmarych, nie tylko przy pogrzebie, ale i potem z okazji wit zadusznych, ktre z wielk
uporczywoci trwaj
S. Rospond, 'Ubo - duszyczki zmarych przodkw, Jzyk Polski" 1964 44, s. 271 i n. Zob. te wyej, s. 51-52.
35
K. Moszyski, op. cit., s. 609.
36
Zob. wyej, s. 58.
O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

133

lub do niedawna trway, zwaszcza u Sowian prawosawnych. Inna sprawa, e dbao o zmarych,
cho podtrzymywaa ich siy, miaa dobr stron, e zyskiwaa ich yczliwo. Zmary przy tym,
czujc si dobrze na tamtym wiecie, mniej tskni za powrotem na ten wiat.
Do spornych spraw naley istnienie lub nieistnienie wity i posgw. Wtpliwoci co do ich
istnienia bior si std, e pewnych znalezisk jest niesychanie mao, podobnie jak mao jest
historycznych dowodw37. Nieufno budzi te fakt, e nie ma wsplnej sowiaskiej nazwy na
wityni, ani te na posgi. Wyrazy cerkiew i koci s wyranie obcego pochodzenia. Pierwszy z
nich jest poyczk dawn. Droga zapoyczenia nie jest bliej wiadoma. By moe, i zapoyczenie
zaszo w dwch miejscach lub czasach, poniewa istniay dwa warianty crbKy i cirtKy38. Koci
zosta zapoyczony z niem. kastel (z ac. castellum) w IX czy X w. przez Morawian lub Czechw.
Najwyraniej zwizany jest ju z feudalnym sposobem ycia 39. Chram (st.-cerk. chramb) oznacza
pierwotnie dom, do nowej za roli zosta awansowany przez twrcw jzyka staro-cerkiewnosowiaskiego. Do polszczyzny literackiej przenikn dopiero w w. XIX 40. witynia jest nowotworem
czeskim, przy czym jego znaczenie byo z pocztku chwiejne wito, wite rzeczy, witynia 41.
Wynika z tego wszystkiego, e witynie Sowianom nie byy znane. Stan ten potwierdzaj milczco
rda historyczne. Z caego terenu Rusi, Bakanw, Moraw, Czech i Polski nie mamy ani jednej
wiarygodnej wzmianki o istnieniu wity. Mamy je tylko z Pomorza i Rugii, i to bynajmniej nie ze
wszystkich miast. Wiadomo, e nie byo wity w Pyrzycach, Nowogrodzie, Kamieniu, Biaogardzie,
byy za w Retrze-Ra-dogoszczu, Szczecinie (trzy), Gardcu i Gockowie. Musimy je uwaa za
lokaln nowo, za objaw obcego, skandynawskiego lub niemieckiego, nawet polskiego wpywu.
Wpyw polskiego chrzecijastwa na religijne i kultowe stosunki w Szczecinie czy Wolinie z
pocztkiem XII w. jest najzupeniej moliwy. Dziwi si tylko trzeba, e si z nim dotd nie liczono.
37

T. Palm, Wendische Kultstdtten, Lund 1937.


V. K i p a r s k y, Die gemeinslavischen Lehnwrter aus dem Germanischen, Helsinki 1934, s. 244-245.
9
S. Urbaczyk, Koci, [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, Wrocaw etc. 19H t. 2, s. 492-493.
K. Nitsch, Czy 'chramy', 'gtmtyny' i 'witeziw' zawdziczamy modopolskim Modernistom, Jzyk Polski" 1950, 30, s. 49-54,
137.
S. Urbaczyk, Biblia krlowej Zofii" a staroczeskie przekady Pisma w.". brakw 1946, s. 154-155.
1 34

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

Rwnie niewiele przemawia za istnieniem posgw. Nie ma wsplnego Sowianom wyrazu. Wyraz
posg pojawi si w pimie dopiero pod koniec XVIII w. Rzeba znaczya z pocztku rzezanie,
zabijanie, a dopiero od koca XVIII w., jak dzi, statu. Najstarszym polskim wyrazem by obraz,
znaczcy w XV w. wanie tyle co dzi rzeba*2. Znany on jest w kilku innych jzykach, np. w starocerkiewno-sowiaskim, tote po sprawdzeniu faktycznego uycia w dawnych czasach mona by go
uwaa za wyraz wsplny. By moe jednak oznacza on pierwotnie ryty wizerunek, a nie rzebion
statu. Niekiedy bierze si jeszcze pod uwag sup, a nazwy Supia itp. uwaa si za dowd istnienia
w danym miejscu posgu bstwa. Jest to argument saby, poniewa z ca pewnoci sup oznacza to
co dzi, m. in. supy graniczne. Ponadto skoro wyraz sup nigdzie nie oznacza rzeby, tzn. e nie mg
by w tej roli szerzej znany. Inne nazwy uywane przez Sowian s bd nowe, jak czeska moda i
socha, lub zapoyczone, jak bawan czy ku-mir*3.
Istnienie posgw jest przez rda powiadczone tylko dla Rusi, Pomorza i Sowian alpejskich.
Przecitny wygld posgu sowiaskiego boga nie odbiega chyba od opisanego przez autentyczne
rdo z XIV w. Wedug niego dwch chrzecijan dotaro do ziemi pogan (Sowian) i wszedszy do
pewnego miego ustronia, znalazo tam ogromny posg z drzewa, z zewntrz posmoowany, ktry niby
koda sta prosto pod pniem drzewa. Posg by otoczony kultem tajemnym. Chrzecijanie sup
porbali i spalili44.
Wyszy poziom artystyczny miay jakoby posgi bstw pomorskich, ktre wcale szczegowo opisa
Thietmar i ywociarze w. Ottona. Niektre z nich byy czciowo metalowe. Rwnie posgi na Rusi
byy drewniane. Perun kijowski mia podobno gow ze srebra, wsy ze zota. Niestety, na opisie
posgu nie moemy z caym zaufaniem polega. Wyjtkow pozycj zajmuje kamienny posg
zbruckiego wiatowida".
Za pnym pojawieniem si posgw przemawiaj jeszcze nastpujce okolicznoci. Rwnie inne
ludy nie miay posgw, np. Germano-wie wedug wiadectwa Tacyta. Nie znaj posgw pogascy
Finowie. Zwyczaj tworzenia posgw rozpowszechnia si dopiero na pewnym stopniu oglnej
kultury i szerzy si pod wpywem wyszych kultur. Rzymianie nieli kult swoich bogw wraz z
posgami w gb Europy42
43
44

Sownik staropolski, pod red. S. Urbaczyka, Wrocaw 1965-1970, V, s. 367.


S. Urbaczyk, 'Kumir', [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, Wrocaw etc 1964, t. 2, s. 566.
T. Palm, op. cit. Zob. te s. 63-64.

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

135
Zapewne od nich nauczyli si tego Celtowie i Germanie. Sowianie zetknli si z wizerunkami bogw
zapewne od strony Morza Czarnego (Grekw? zromanizowanych Dakw?), potem oczywicie na
Bakanach i na samym zachodzie, na pograniczu germaskim, tu ju ze sztuk chrzecijask. e
jednak zwyczaj nawet na Pomorzu nie sta si powszechny, o tym wiemy od Helmolda, ktry powiada,
e cz bogw nie ma ani wity, ani wizerunkw45.
Na spraw posgw i wity musimy jeszcze spojrze od strony spoecznej. Co czowiek daje swemu
bogu? Daje w zasadzie to samo, co sobie, i to, co ma. U Grekw czy Rzymian nie byo istotnych
rnic midzy posgami bogw i wieckich wadcw, midzy wityniami a paacami ludzi
prywatnych lub paacami komunalnymi. Podobnie zreszt w chrzecijastwie. Najstarsze kocioy
byy przerabiane z hal miejskich, ze wity pogaskich. Palacjum redniowieczne i witynia rni
si tylko o tyle, o ile wymaga funkcja. Koci gotycki i ratusz miejski maj uderzajce podobiestwa.
Dlaczego by miao by inaczej u Sowian? Skoro nie byo wadcw wieckich i nie stawiano im posgw, dlaczego by miano stawia bogu? Skoro nie byo paacw, lecz skromne drewniane chaty lub
ziemianki, nie byo te powodu, aby bstwu budowa co innego. Nic dziwnego, e witynie
pomorskie byy drewniane i niewielkich rozmiarw. Z pewnoci te nie rniy si od dworw
pomorskich ksit lub bogatych mieszczan. Jedna ze szczeciskich wity bya domem
towarzyskich zebra. W ustroju rodo-wo-plemiennym nie byo te miejsca na kapanw, ktrzy
mutatis muta-ndis odpowiadaj wieckiej organizacji rzdzcej. Gdzie nie ma wieckiej organizacji,
trudno si spodziewa organizacji kapaskiej. Funkcje podstawowe kapana ofiary i modlitwy w
interesie ogu wypeniali starsi rodu i plemienia, w imieniu rodziny starsi w rodzinie. Kapani z
jakim zalkiem organizacji s zrozumiali na Pomorzu, gdzie ju istniay zaawansowane stosunki
spoeczne, pastewka plemienne i miejskie. Niektrzy z nich zajmowali si wreniem i rzucaniem
losw.

Bstwa mieszkay w domu lub w przyrodzie. rda mwi czasem, 2e poganie czcz drzewa, rda,
rzeki lub gry, niektrzy jednak autorzy informuj, e cze ta dlatego bya im oddawana, poniewa w
czczonych obiektach mieszkao jakie bstwo. Helmold mwi w pewnym niiejscu wyranie, e ten
db lud otacza wielk czci, bo zamieszkao w nim jakie bstwo". Zapewne te sawna la nie
dlatego bya otoczona czci, e j uwaano za bstwo, lecz dlatego, e si na
5

Meyer, Fontes..., passim; E. Wienecke, op. cit., s. 257 i n.

138

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

temat ubstwa prasowiaskiej kultury, zrodzia si u nas fobia, stanowisko obronne w gruncie
rzeczy niepotrzebne, bo gdy si gruntownie przestudiuje star kultur germask, to si okazuje, i
ona nie bya wcale lepsza od sowiaskiej.
Idzie mi take o to, aby przy rekonstrukcji stanu dawnego nie popada w ten sam bd, w ktry np. w
jzykoznawstwie popadali marryci. Polegao to m. in. na tym, e oni dla przeprowadzenia jakiego
podanego dowodu jzykoznawczego wyrywali fakty z najrniejszych jzykw i odlegych krajw.
eby udowodni jakie zjawiska jzykowe lokalne, np. rosyjskie, przytaczali jakie nazwy miejscowe
z Algieru czy Konga. Idzie o to, by w pracach etnologiczno-religio-logicznych nie popada w tego
rodzaju manier, eby nie wychwytywa faktw z rnych krajw, z rnych czasw i nie splata ich
w obrazek, ktry ma by obrazkiem jednego okrelonego momentu w okrelonym miejscu. Taki bd
si jednak popeniao.
Dalsza rzecz: nie jest prawd to w co na og wierz historycy -e jeeli si zbierze na kup wiele
dowodw mao prawdopodobnych, to wszystko si staje w rezultacie prawdopodobne albo zgoa
pewne. Tego rodzaju stanowisko jest nie do przyjcia.
Nastpna sprawa, ktr poruszy prof. Hensel, to rola pastwotwr-cza pogastwa. Nie chciabym by
rozumiany w ten sposb, e zasadniczo odmawiam pogastwu tych moliwoci. Chodzi jednak o to
co zreszt prof. Hensel podkrela e w danym momencie pogastwo nie mogo by
pastwotwrcze, bo eby speni t rol, jak speniao chrzecijastwo w pastwach
zachodnioeuropejskich, pogastwo musiaoby przej dug drog ewolucyjn, przede wszystkim
wytworzy wasne pismo, wasn kultur literack. Na to potrzeba wiele czasu i odpowiedniego
poziomu ekonomicznego. W danej sytuacji nie byo innej moliwoci; ta nadbudowa wzita by
musiaa z chrzecijastwa. Analogia z Litw jest niezupenie suszna, dlatego e wprawdzie punktem
wyjcia pastwa litewskiego rzeczywicie bya pogaska Litwa, ale bodaj e w drugim pokoleniu ci
wadcy przestali by Litwinami, a stali si z kultury Rusinami i chrzecijanami (choby formalnie nie
ochrzczonymi). To bardzo prdko postpowao i tzw. Wielkie Ksistwo Litewskie byo z kultury tylko
ruskie. Przecie wszystkie dokumenty, ktre wystawiali ksita litewscy, byy ruskie, a nie litewskie.
Wtedy sia kultury ruskiej bya dua.
Co do progresu i regresu to oczywicie w zasadzie trudno udowodni, gdzie jaki regres zaszed.
Wiadomo, e by w V w. Wane jest, e przy tego rodzaju regresie ginie przede wszystkim to, co w
kulturze umysowej byo najbardziej wysublimowane. Jeeli przejdziemy na grunt religii, o tym
najbardziej wysublimowanym elementem bya wiara w bstwa wysze
ODPOWIED DYSKUTANTOM

139

i ona wtedy moga ucierpie. Mg to by taki okres, kiedy tradycja dawnych bstw, tradycja, ktra
moe pochodzia z czasw indoeuropej-skich, moga si zaama i trudno j byo pniej odbudowa.
Jzyk jest rzeczywicie nieraz zawodny, tzn. nie mona na nim pewnie ex silentio czego budowa,
np. nie mona stanowczo twierdzi, e skoro brakuje nazwy posgu, to i posgu nie byo. Trzeba
jednak wzi pod uwag, e kiedy powsta najstarszy sowiaski jzyk literacki, jzyk staro-cerkiewno-sowiaski, to jednak przy tumaczeniu greckich tekstw liturgicznych i prawniczych, starano si
do poj chrzecijaskich zaadaptowa sowa rodzime, np. Bg, wity itd. Sdz, e gdyby wtedy
byy dobrze znane terminy na okrelenie posgu czy wityni, to one byyby te zaadaptowane. A
jednak to si nie stao. To uprawdopodobnia nieufno opart na jzykoznawstwie.
Z kolei o analogiach z innych religii. Prof. Hensel susznie twierdzi, e trzeba odwoywa si do
pogaskich analogii, moliwie jednak bliskich, e odwoywanie si do pogastwa fiskiego jest za
dalekie. Ale ktre jest wobec tego wspczenie blisze? Jeeli nie mamy historycznie zapisanych
faktw, a moemy si opiera tylko na wspczenie istniejcym pogastwie to fiskie byo w XIX
i XX w. niewtpliwie najblisze. Wspycie Sowian i Finw zreszt w wietle faktw historycznych
nie ulega wtpliwoci. Jest tak uderzajca analogia midzy opisem gajw czeremiskich a gaju
witego, ktry pozostawi Helmold (drzewa nie tknite siekier, wolno w pewne dni przychodzi,

itd.)! Wedug ywotw w. Ottona pierwsze prowizoryczne kocioy byy drewniane. Widocznie
postawienie kocioa obojtnie jakiego, choby prowizorycznego byo rzecz bardzo piln.
Przyszed jednak okres, kiedy budowano kocioy z kamienia. Poniewa te kocioy byy w zasadzie
zwizane z dworem feudaa, widocznie to on stara si budowl podkreli swoj si.
Mam nadziej, e przez odkrycia archeologiczne pomnoy si rda; lecz chodzi mi nie o te pierwsze
lepsze. rda przez niektrych tu mwcw opisywane zwizane s z kultem niszym, ktry nie ulega
adnej wtpliwoci. Magia jest stara jak wiat, jak czowiek. Istnienie mszego kultu u Sowian jest
jasne, oczywiste, i tego nie trzeba dowodzi. Mnie tu chodzi o to wszystko, co jest zwizane z
wyszym kultem, z wiar w wysze bstwa. Wic odkrycia na ycu, w Pocku i Nowogrodzie
uwaam za bardzo wane, poniewa to pierwsze pokazuje daleko posunity rozwj spoeczestwa,
ktre podejmuje ogromny wysiek tylko z pobudek religijnych, a odkrycia w Pocku czy Nowogrodzie
Pokazuj istnienie jakiego miejsca kultowego, byy one rzecz charakterystyczna pod goym
niebem.
1 40

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

Co do nazewnictwa nie spodziewam si, aby ono wiele dao. Na sesji onomastycznej, ktra kilka
lat temu odbya si w Krakowie przedstawiem referat o nazwach miejscowoci na wschd od
Krakowa' tzn. w okolicach Nowej Huty i dalej na wschd. Ot wikszo osad pochodzi z czasw ju
chrzecijaskich, jest wynikiem jakiej reformy rolnej, ktra zostaa przeprowadzona; feudalizacja
widocznie pocigaa ze sob pewne zmiany w rolnictwie. Wydaje si, e dawne osadnictwo
jednodworcze, rozproszone, feudaowie komasowali ze wzgldw ekonomicznych. Wtedy wanie
zasza te jaka zmiana w nazewnictwie miejscowym, dlatego signicie poprzez nazwy wstecz jest
utrudnione.
Odpowiadam z kolei na kilka pyta prof. Rajewskiego.
Jezioro wite ma t nazw chyba dlatego, e byo tam miejsce kultowe, ale z drugiej strony
mona a priori zaoy, gdy si zna stosunki pogaskie, e taki duy zbiornik wodny musia mie przy
sobie miejsce kultowe. Nie uwaam wic tego jeziora witego" za adn sensacj. Jeeli za gdzie
jest mao rde, i takie rdo w gaju witym istniao, na pewno byo kultowe, bo woda bya
potrzebna przy ceremoniach kultowych. Jednak nazwa Powitne moe oznacza wasno kocieln.
Nazwy Sup, Supia mog rzeczywicie by zwizane ze supami kultowymi, ale jeli tak, to pewnie
nie byy owe supy dostatecznie obrobione pod wzgldem artystycznym i dlatego ich nazwa nie
przeniosa si na rzeby nowszego typu romaskie.
O kcinie nie da si na podstawie nazwy nic wicej powiedzie jak to, e by to budynek, w ktrym
byy kty, ale co byo w tych ktach? Czy obiekty kultu? Moliwe. Domu zebra i domu kultu nie
naley sobie przeciwstawia. To moe by to samo. Dawne spotkania kultowe zwizane byy z piciem
piwa. Polskie sejmiki obradoway w kocioach.
Mwiono tu o zmianach w pogrzebach. Trzeba si liczy z rnymi czynnikami modyfikujcymi. Na
pewno przyczyn bya ewolucja w pogldach. Uwaam, e ci, co twierdz, jakoby palenie cia byo
zwizane z rozwijaniem si przekona (np. e duch zmarego jest niebezpieczny i naley jego si
witaln w ten sposb zmniejszy), maj suszno. Nastpnie, rnice synchroniczne w sposobie
grzebania mog si czy z przypieszonym lub opnionym rozwojem wiatopogldowym ludzi tej
samej grupy etnicznej. Ponadto wchodz tu w gr migracje mogli by przybysze, dobrowolni i
niedobrowolni, raczej jednak ci pierwsi. Byli moe na tyle bliscy, e jeszcze nie musieli mie
osobnych cmentarzy, ale jednak zachowywali pewne odrbnoci rytualne, co im byo dozwolone. Bo
pogastwo byo w zasadzie tolerancyjne w przeciwiestwie do chrzecijastwa.
ODPOWIEDZ DYSKUTANTOM

141
Co do referatu dra Gssowskiego: rni nas kwestia czynnika motorycznego, ktry doprowadzi do
usypania wau czy to byo pastwo, czy te nie? Bardziej odpowiadaaby mi koncepcja, e to nie
byo pastwo, ale idea religijna, moe przy nawrocie pogastwa, ktre ze wzgldw konkurencyjnych
wobec chrzecijastwa chciao co zrobi. Natomiast wadcy nowemu narzucenie ciarw na ludno
byoby czym niesychanie nieporcznym. I poszedby raczej w tym kierunku co Wodzimierz
kijowski - by mie tego boga i jego kapanw przy sobie, a nie gdzie tam na grze niedostpnej.
Przyjbym wic istnienie jakiego dobrowolnego zwizku religijnego, a takie u rnych pogan
istniej. Jest jeszcze jednak wane pytanie - po co oni tak olbrzymi wa zrobili? Czy to byo tylko
wyznaczenie witego miejsca? Jeli tak, dlaczego takie wielkie?

Platform na ycu, gdzie s skorupy z rnych epok, naley czy z faktem odbywania tam w
redniowieczu sawnych odpustw i targw, ktre z czasem przeniesiono do Supi.
Dodatek
Modlitwa czeremiskiego ofiarnika (Fragmenty)
Oto wielkiemu bogu ofiarujemy nie napoczty chleb. Nalewamy peen czerpak piwa, zapalamy srebrn wielk wiec
wielkiemu bogu. Dajc pene ofiary, prosimy wielkiego dobrego boga o zdrowie, rozmnoenie rodziny, rozmnoenie byda,
przybytek chleba, prosimy o zgod w rodzinie i zdrowie. Aby wysucha nasze modlitwy i przybytek, o ktry prosimy, da
nam bg.
Dajc te oto pene ofiary, puszczamy bydo na wolno w pole. Dobry wielki boe, daj bydu zdrowie i pokj. Boe wielki i
dobry! uczy pokarm i napj poywnymi dla byda. Kiedy wypuszczamy bydo na swobod, ochro je, wielki boe, od
szkodliwych wiatrw, od gbokich urwisk, od gbokich grzzawisk, od zego oka i jzyka, od czarujcego wiedmiarza, od
wszystkich zakcajcych spokj, od wilkw, niedwiedzi i wszelkich zwierzt drapienych.
Kiedy po nadejciu pory robt wiosennych, wychodzc na pola pracowa, zaorzemy 1 2asiejemy po ziarnku, boe wielki,
uczy ich korzenie szerokimi, dba mocnymi, a wierzchoki ich zrb penymi jak srebrne guzy. Boe wielki! daj
zasianemu zbou ciepe deszcze, daj nocne zacisze, ochro od chodu i zimnych gradw, ochro od silnych wichur 1 od
skwarw, wielki boe [...].
Boe wielki i dobry! w naczyniach wszelkich daj spr chleba. Kiedy ten chleb w ypieczemy, gdy tych, co godni przyjd,
nakarmiwszy, wypucimy, tych, co prosi bd, obdarzywszy, wypucimy,... z krewnymi i siedemdziesiciu siedmiu
przyjacimi je i pi zasidziemy], daj niewyczerpany przybytek chleba [...].
Boe wielki i dobry! spu mg twoj niebiesk, a ziemsk mg podnie do nieba. ze wielki i dobry, zbou posianemu
porodku dwch mgie, daj spr; zelij cichy
142

O REKONSTRUKCJ RELIGII POGASKICH SOWIAN

powiew, daruj pokj; we wszelkich trzech rodzajach byda daj przybytek, uczy podnemi, daj bydu pokj i zdrowie; daj
obfite potomstwo rodzinie; rodzinie daj pokoi i zdrowie; ochro od ognia i wody. Boe wielki i dobry! jak teraz oto soce
wieci, jak miesic wschodzi, jak morze, napeniwszy si, pene stoi podobnie pomnoeniem rodziny, przybytkiem byda,
przybytkiem srebra majtku, wszelkim przybytkiem, boe wielki i dobry, uciesz nas. Pozwl nam y, piewajc jak
jaskka, ycie cignc jak jedwab, igrajc jak gaj, radujc si jak gry.
Modzi jestemy... By moe, co naleao powiedzie naprzd, powiedzielimy pniej, a to, co trzeba byo powiedzie
pniej, powiedzielimy naprzd; daj rozum, grzeczno, zdrowie, pokj. Pozwl y dobrze, utrzymuj nas w szczciu,
ycie nam uczy dugowiecznym. Boe zlituj si, daj nam y dobrze.

WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN


0.0. Wypracowana przez nauk rekonstrukcja religii dawnych Sowian jest pena luk i wtpliwoci,
poniewa brak rde historycznych dostatecznie pewnych i wiarygodnych. Z wielkiego terenu
poudniowej Sowiaszczyzny nie mamy prawie nic poza krtk wzmiank Proko-piusza z Cezarei
(VI w. po Chr.), podobnie z Panonii i dzisiejszej Sowacji. Tylko skpe wiadomoci z Czech
zawdziczamy kronice Kos-masa (ca 1120) i Homiliarzowi opatowickiemu (XI/XII w.). Z Polski
mamy skpe wiadomoci tylko ze redniowiecznych kaza (XV w.), poniewa tzw. polski Olimp Jana
Dugosza (ca 1455 1480) okaza si jego fantazj. Jedynie wiara i kult Sowian pomorskich
znalazy lepsze odbicie w rdach: w Kronice Tiietmara (ca 1015), Adama z Bremy (ca 1075), w
ywotach w. Ottona z Bambergi (druga poowa XII w.), w Kronice Helmolda (ca 1168), Saksona
Gramatyka (ca 1200). Niestety, informacje w nich zawarte s uamkowe, pochodz od obserwatorw
obcych (Niemcw, Duczykw), wrogich Sowianom i ich religii. Stosowne fragmenty rde
zachodnioeuropejskich s najatwiej dostpne w wyborze dokonanym przez K. H. Meyera.
Stosunkowo wiele rde posiadamy z Rusi, i to od samych Sowian, ju w kilku kazaniach, tzw.
sowach (np. Jana Zotoustego, Chrystolubca, Grigorija i in.), przetumaczonych z greckiego i
interpolowanych bd w Bugarii, bd na Rusi, w interpolowanej kronice Jana Malalasa (XII XIII
w.), w Sowie o wyprawie Igora (ca 1187). Autentyczno Sowa zostaa w ostatnich dziesicioleciach
wzmocniona, ale nie znikny rnice w wyzyskaniu jego mitologicznych informacji. Rwnie wiele
trudnoci przyczynia ocena wiarygodnoci kaza. Szczeglne miejsce zajmuje tzw. kronika Nestora,
ktra mwi, e ksi kijowski Wodzimierz Wielki ustawi w moim dworze posgi kilku bogw: I
postavi kumiry na chtme vi>ne dvora teremmbnago, Peruna dreyjana, a gavu jego sbrebrjanu, a usi>
zlat: i Chbrsa, i Dabboga, 1 Striboga, i Semangla, i Mokob" (I ustawi bawany na grze poza
dworcem, Peruna drewnianego, z gow srebrn, i wsem zotym, 1 Chorsa, i Daboga, i Striboga, i
Semarga, i Mokosz). Pisownia tych imion rna bywa w dochowanych kopiach kroniki. Wielk
warto
144
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

maj relacje o umowach z Grekami, ktre zawarto w X w., zaklinajc si na Peruna i Woosa. Od
kroniki Nestora wywodz si liczne wzmianki o bstwach ruskich, ktre czytamy w kazaniach. Sama
kronika wchona rne starsze relacje, nie jest wic rdem jednorodnym (por. prace A. A.
Szachmatowa). Istnieje nawet pogld, e pierwotna wersja cytowanego miejsca zawieraa tylko
imiona Peruna i Woosa a pozostae wprowadzi kilkadziesit lat pniej redaktor nowej wersji
kroniki, moe na podstawie tradycji, ktrej wartoci nie mona sprawdzi.
rda do religii Sowian wschodnich wyda fiski uczony, V. J. Mansikka, podajc niemiecki
przekad cytowanych fragmentw i niezbdne informacje historyczno-filologiczne. rda te wyda
rwnie N. I. Galkowskij, wiele fragmentw cytuje E. W. Aniczkow.
W sposobie przedstawienia tego, co kronikarze widzieli lub syszeli, byli zaleni od swojej znajomoci
Biblii i mitologii grecko-rzymskiej, chtnie si posugiwali frazeologi stamtd zaczerpnit, a
sowiaskim bogom" nadawali obce imiona, np. Juppiter, Diana, Venus, Ceres, Apollon, Hefajstos
itd. Na stosunki sowiaskie spogldali jakby przez obce okulary (tzw. interpretatio ecclesiastica,
classica, romana). Przewanie trudno orzec, ile prawdy kryje si pod poyczon frazeologi. W ocenie
takich miejsc jak w ogle w ocenie rde zachodz wielkie rnice midzy uczonymi, a to ma wpyw
na rekonstrukcj przeszoci.
0.2. Archeologia informuje o stanie religii tylko porednio, lecz jej wiadectwa dotycz kultu (np.
rytuau pogrzebowego) i tzw. religii niszej, tj. i wiary w demony i magi. Znaczenie archeologii
wzroso w ostatnich dziesicioleciach dziki nowym odkryciom i poprawionej metodologii bada.
Odkryto kilka miejsc kultu i sporo obiektw kultowych (np. wyobrae demonw i bstw), mnstwo
grobw, ktrych wyposaenie rzuca wiato na wyobraenia o yciu pomiertnym. Szczeglnie cenne
s odkrycia dokonane na Pomorzu i na Rusi; wydaje si, e wolno jeszcze przewidywa wiele
niespodzianek.
0.3. Historycy religii korzystaj rwnie z faktw jzykowych, a wic interpretuj nazwy bogw,
demonw, czynnoci kultowych, posgw, wity. Jest rzecz sporn, w jakim stopniu wolno
korzysta z nazw miejscowych. Jak wiadomo, podobiestwo wyrazw moe byc przypadkowe, a gdy
s uyte bez kontekstu, znaczenia ich nie mona okreli. Po wtre, wyraz jaki, nawet dobrze znany,
moe by uyty jako appellativum albo jako nomen proprium. Ma to w naszym wypadku wielkie
znaczenie; musimy si bowiem pyta np., czy spotkany w jakim rdle wyraz dola jest oglnym
nazwaniem pewnej klasy demonw, czy te personifikowanym bstwem, a wic Dola, albo czy
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

145
Perunowy db jest nazwany tak od jakiego zwizku z personifikowanym Perunem, czy te od
uderzenia piorunu-gromu, albo nawet od waciciela z przezwiskiem Perun. Od decyzji, ktra w
podobnych wypadkach bywa czsto arbitralna, zaley bardzo wiele. Inne trudnoci przynosi
etymologia imion bstw, niekiedy bowiem, jak Swarog, Stri-bog itd., mona je w rny sposb
wyjania, od tego za zaley rola, jak w religii danemu bstwu przydzielimy. Pewne trudnoci
wynikaj po prostu z baamutnego zapisu w kronice (por. np. zapisy Pripegala, Porenutuus itp.).
Trudnoci, o ktrych mowa, sprawiy wielki zawd uczonym, ktrzy wiele sobie obiecywali po
faktach jzykowych. Metoda jzykoznawcza pozwolia, na szczcie, przynajmniej odrzuci pewne
wyranie bdne nazwy i bdne etymologie.
0.4. Bardzo cennym rdem, pomagajcym w rekonstrukcji dawnej religii, jest etnografia, jej
przebogate zbiory z caego obszaru narodw sowiaskich. Niestety, wikszo informacji zostaa
zebrana dopiero w XIX i XX w. Wrd opisanych faktw s niektre z bardzo dawnej przeszoci
pogaskiej, inne za pne, z czasw chrzecijaskich. Ten stan rzeczy wymaga wic oddzielenia
przez krytyk naukow warstwy starej od tego, co naroso w cigym kontakcie z chrzecijastwem
przez dziesi wiekw. Pewne wierzenia, tzw. zabobony, przesdy, zostay z pewnoci przyniesione i
rozpowszechnione przez duchownych z Europy zachodniej czy poudniowej lub przez ludno
napywajc z ssiednich krajw niesowiaskich (Niemcw, Turkw i innych). Zbieraczami byli
czsto amatorzy, nie dbajcy o naukow skrupulatno, naiwni wielbiciele folkloru, ktrzy nie
wzdrygali si przed jego upikszeniem". Korzystanie z takich informatorw wymaga wielkiej
ostronoci. Mimo wszystko folklor jest rdem wprost nieocenionym, zwaszcza gdy chodzi o tak
zwan religi nisz: kult demonw, rolin i zwierzt, obrzdy ludowe. Najlepszym przewodnikiem po
kulturze ludowej Sowian, w dziale zwanym kultur duchow, jest wspaniae dzieo K- Moszyskiego,
Kultura ludowa Sowian, t. 2, cz. .

0.5. W ograniczonej mierze mona korzysta z faktw znanych z religii innych ludw
indoeuropejskich, poniewa wiadomo, e i one Przechodziy wielkie zmiany w okresie tworzenia
organizacji pastwowych bd spontanicznie lub pod wpywem kontaktw nawizywanych z ludami
innych gazi jzykowych, ludami nieraz wysoko cywilizowanymi. Uwaa si za pewne, e na religi
dawnych Sowian wyrany wpyw wywar jaki lud iraski z nimi ssiadujcy; kontakt z kantykami
utrzymywali Sowianie przez kilka wiekw. Dowodem tego s zmiany semantyczne w pewnych
wyrazach, zmiany identyczne, jak w czci jzykw iraskich; m. in. dwa szczeglnie w religii wane
Urbaczyk, Dawni Sowianie

146
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

wyrazy *bogb i *svtb zawdziczaj swoje obecne sakralne znaczenie wpywowi jakiego jzyka
iraskiego (por. prace J. Rozwadowskiego, A. Meileta, G. Benveniste'a). Pierwszy z tych wyrazw
oznacza pierwotnie bogactwo, szczcie, a drugi si.
Z wielkim poytkiem mona korzysta z opisw ycia religijnego ludw, ktre trwajc w podobnych
warunkach co Sowianie i ssiadujc z nimi zachoway do ostatnich czasw swoj dawn religi,
bardzo przypominajc wierzenia i kult pogaskich Sowian (Moszyski, op. cit.).
0.6. Na historykw sowiaskiej religii zawsze wywieray wpyw prace teoretykw religii, jak E.
Tylora, A. Langa, W. Wundta, H. Spencera i in. twrcw teorii manistycznej, animistycznej, fetyszystycznej. Ostatnio ceniona jest teoria strukturalna M. Eliade'a, porzdkujca wedug swych zaoe
mity ludw caej ziemi. W studiach nad religi wybranych ludw indoeuropejskich zastosowa j, nie
bez modyfikacji, G. Dumezil, cieszcy si rwnie wielkim autorytetem. Prb powizania etapw
rozwoju religii Sowian z gwnymi okresami archeologicznymi podj B. Rybakov. Wierzenia okresu
wsplnoty pierwotnej miay si wedug niego rozwin w I tysicleciu p.n.e. Rozwj w
nastpnym tysicleciu przedstawia on w zasadzie w zgodzie z dwoma kazaniami, ktre mwi o
trzech okresach rozwojowych wierze sowiaskich: stadium kultu upiorw i beregi, drugie stadium
to kult Roda i ranie, trzecie kult Peruna, boga gromu i wojny; stadium pierwsze odpowiadao
jakoby gospodarce owieckiej, stadium trzecie demokracji wojennej. Rozwj taki jest moliwy, nie
powinno si jednak zapomina, e kazania staroruskie nie s studiami naukowymi, lecz aktami
moralistyki i propagandy.
0.7. Na religi, na kult, na jego organizacj, wyposaenie w rodki materialne wielki wpyw
wywieray organizacja spoeczna i polityczna, zamono i poziom techniczny ludnoci. Rozwj
spoeczny, organizacja, ustrj decydoway o rozwoju wyobrae religijnych, m. in. o stopniu rozwoju
idei boga, o rozwoju kultu, o pozycji ofiarnikw (kapanw). Od poziomu technicznego zaleao
pojawienie si wity, jako ich wyposaenia, pojawienie si posgw i ich poziom artystyczny.
Gdzie nie byo kumulacji bogactw w rku jednostek lub pastwa, tam nie mogo rozwin si okazae
budownictwo tak wieckie, jak religijne, ani nie byo miejsca dla osobnej kasty kapanw. U Sowian
wanie pno doszo do zrnicowania spoeczestwa, zarwno majtkowego, jak politycznego, ze
wszystkimi konsekwencjami w zakresie kultu, instytucji religijnych i ideologii. Dopiero blisko koca
pierwszego tysiclecia ery chrzecijaskiej zaczy powstawa warunki do rozwoju politeizmu
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

147
i henoteizmu czy monoteizmu, do zorganizowanego kultu pastwowego, szczeglnie na Pomorzu,
gdzie si pogastwo utrzymao najduej, i to w staym kontakcie z rozwinitymi spoeczestwami
feudalnymi. Tu budowano witynie, ustawiano w nich posgi bogw antropomor-fizowanych, tu
pojawili si kapani, stranicy wity i obrocy zagroonej religii. Przyjcie pod naciskiem ssiadw
nowej religii przerwao ewolucj religii tradycyjnej, wanie jej form wyszych; formy zastane
zniszczono, zastpujc instytucjami chrzecijaskimi, tylko tzw. religia nisza wraz z magi yy
dalej, w ukryciu lub jawnie.
Ani zastj spoeczno-polityczny, przeduanie si wsplnoty pierwotnej, ani opnienia w rozwoju
idei boga najwyszego, ani kult bezpostaciowy (obywanie si bez wyobrae bogw) nie oznacza
jeszcze niedorozwoju pojcia witoci (sacrum) i siy jego przeywania. Raczej przeciwnie. wita
bya Ziemia, ktra rodzia plony, wite byo Soce, dziki ktremu plony dojrzeway, wity by
Ogie, wite wszystko, co wok czowieka byo dla ycia wane a niezrozumiae. Sprawc
wszystkich zjawisk bya wita sia, ktra poza nim si krya. Czowiek styka si z ni na kadym
kroku, by w niej po prostu zanurzony. Jej eksponentami byy istoty, ktre czowiek mg sobie
wyobraa w postaci ludzkiej, czasem zdeformowanej, albo zwierzcej, np. w postaci wa. Dopiero

nauka w miar rozwoju ograniczaa zakres kontaktu czowieka z sacrum. Dziaaniem witej siy i
tych istot mitycznych mg czowiek wyjania sobie wiat. Wyjanienia te ktre mona nazwa
mitami nie byy spjne, nie ukaday si w system i hierarchi, nie poddaway si prawom logiki.
Mit by podstaw moralnoci, obyczaju i kultu. Badania etnografw zebray wiele tego rodzaju mitw,
ktre w jakim stopniu moe nawet duym zostay przekazane z dawnych czasw. Wiadomoci
tych stale jeszcze przybywa (por. poleskie studia N. Tostoja), dziki czemu bdzie mona przystpi
do spisania ich nowej syntezy (w nawizaniu do dziea Moszyskiego). Nie da si jednak zaprzeczy,
e i w redniowieczu, i pniej do tzw. kultury duchowej ludu sowiaskiego przenikay w rny
sposb podania i banie z zewntrz, a przerzucone przez historykw kultury w przeszo, bd
znieksztaca rekonstruowany obraz wiata poj i wierze dawnych Sowian. Mitw literacko
obrobionych, jak np. u Grekw, Sowianie nie stworzyli.
0.8. Przyjmuje si, e stosunki istniejce w danym spoeczestwie przypisuje ono take wiatu
nadprzyrodzonemu. Dochodzenie do pojcia bstwa panujcego nad wiatem jest spraw pochodn
dojcia do pastwa rzdzonego przez jednego wadc. Wanie sporn jest spraw stadium ewolucyjne
osignite przez Sowian do czasu przejcia na
148
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

chrzecijastwo. Chodzi gwnie o to, czy byo im znane pojcie boga indywidualnego,
personifikowanego, czy te trwali oni w stadium wiary w demony, w dusze zmarych, (polidoksja) w
magi; chodzi te o to, czy znajc pojcie boga personifikowanego, uznawali jednego boga za bstwo
naczelne, dominujce nad innymi (henoteizm). Na og jednak przyznaje si, e Sowianie pod sam
koniec wplnoty sowiaskiej doszli tylko do henoteizmu, nie do monoteizmu. Krytycznie si
przyjmuje wiadectwo Prokopiusza, e Sowianie czcz tylko jednego boga, wadc piorunw, a
oprcz niego nimfy i demony. atwiej ju wierzy Helmoldowi, pniejszemu o sze wiekw, gdy
mwi, e jeden z bogw sowiaskich innym rozkazuje i e przy witowicie s oni podobni do
pbogw.
Tylko niektre obiekty i niektre zjawiska nadaway si na przeobraenie w bstwo wysze i
najwysze. Nie nadaway si do tego duchy domowe, polne, lene, wodne itp. przez to samo, e ich
byo bardzo wiele. Natomiast bya jedna dla wszystkich ziemia, jedno niebo, jedno soce, jeden
ksiyc. Ziemia bya wita (i do ostatnich lat nie wolno jej byo zniewaa, np. bi kijem), ale bierna.
Inaczej niebo: byo zmienne, czyste lub zasonite chmurami, ktre zsyay deszcz i pioruny. Jeszcze
bardziej soce i jego ziemski odpowiednik ogie, rwnoczenie pomocny i niszczcy. Dlatego to z
gry si mona spodziewa zwizku najwyszego boga z tymi wanie obiektami (ubstwione soce,
ubstwiony grom). Std wydaj si wiarygodne relacje kronik podkrelajce wysok pozycj Swaroga
(Swaroyca) i Peruna, boga soca i boga gromu. Moliwe, e jak w wiecie demonw byy
wierzeniowe wtki wdrowne przypisywane to jednym, to drugim, tak mogy by wtki wizane to z
tym, to owym bogiem wyszego rzdu, np. wpyw na urodzaj mgby by czony z bogiem soca, a
bg gromu mgby by zarazem bogiem nieba. Na odmian, jeeli kade plemi miao swojego Roda,
to wraz ze wzrostem znaczenia plemienia, z jego politycznym rozrostem, mgby i jego Rod,
troskliwy i skuteczny opiekum, zasoni sob inne bstwa, a przy okazji otrzyma jaki przydomek
(np. na Rugii Ruje-wit).
Warto te zwrci uwag, e za wieloci imion niekoniecznie kryje si wielo bogw, bo niektre
imiona mog by lokalnymi przydomkami lub mog zastpowa imi waciwe, ktrym si nie
wypada posugiwa (tabu). Zdaje si, e lokalnymi przydomkami s imiona bogw pomorskich
(witowit, Jarowit, Rujewit). Ale jest te moliwe, e przydomek mg si w wyobraeniu ludzi
skojarzy z jednym polem dziaania boga, jednym wtkiem wierzeniowym i w ten sposb powstawa
nowy bg. Tak np. ze Swaroga (Swaroyca) mg by powsta osobny
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

149
Bg witowit. Istniej co do tych moliwoci przypuszczenia, ale niestety ubogie w tre relacje
kronikarzy uniemoliwiaj przejcie od supozycji do przekonujcego dowodu.
0.9. Spraw otwart pozostaje pytanie, ktre z bstw wymienionych w rdach moe by uwaane za
naczelne (lub jedyne?) oraz czy w caej Sowiaszczynie jedno miao imi, wydaje si bowiem, e
proces kreowania bogw wyszych by szczeglnie ywy ju po rozpadzie wsplnoty, z rnymi
zatem skutkami. I dalej jest kwesti otwart, czy bstwa, w ktre wierzono, tworzyy jaki system,
hierarchi. Na przykad V. Machek sdzi, e Panteon indoeuropejski by odbiciem wczesnej ludzkiej

rodziny, ktr wada ojciec, a obok niego wane funkcje speniaa matka; otaczaa ich gromadka
synw i crek. Wedug tego autora, naczelnym bogiem Sowian by Swarg personifikowane
soce, jego synem Swaroyc-Dabog ziemski ogie, a esk gow rodziny bya Moko.
Lokalnymi przydomkami Swaroga, a nie imionami osobnych bogw, byy imiona takie, jak vtovit,
Jarovit itp. Natomiast G. Dumezil widzi w bstwach reprezentacje funkcji poszczeglnych warstw
spoecznych: kapanw, wojownikw i rolnikw. I. Toporw, idcy jego ladami, za reprezentantw
tych funkcji spoecznych uzna Striboga (prawo, magia), Peruna (sia fizyczna wojsko) i Wolo-sa
(podno). Inny zwolennik Dumezila, A. Gieysztor, przydzieli te funkcje Perunowi (bogu nieba,
piorunw, siy), Welesowi (bogu zawiatw, magii, przysigi), Swarogowi i Swaroycowi-Dabogowi
(bstwom solarnym). Sabo tych koncepcji polega na tym, e skpe wiadomoci kronikarskie mona
interpretowa i bogom rne przydziela funkcje. Koncepcja Dumezila zostaa opracowana na
materiale wzitym od narodw, ktre wytworzyy zrnicowanie stanowe; nic nie przemawia za tym,
e tak samo byo u Sowian przed powstaniem demokracji wojskowych i ustroju feudalnego.
Zwraca uwag, e wyrazy (lub ich rdzenie), ktre w kilku jzykach indoeuropejskich wizay si z
imionami bogw, oznaczaj u Sowian albo co sakralnie nie nacechowanego, albo co co najwyej na
poziomie demona: por. sanskr. Indra pras. jdn 'zdrowy, silny'; sanskr. Dyaus, gr. Zeus, ac. deus
pras. divb 'demon zapowiadajcy nieszczcie'. Albo wic wyrazy te ulegy w wiecie sowiaskim
degradacji, albo odwrotnie, nie przeszy procesu wysokiej sakralizacji. Zwolennicy dumezila
przyjmuj oczywicie pierwsz moliwo (czy susznie?), Degradacja mogaby by wynikiem nie
znanych nam gbokich przemian, poczonych z zerwaniem tradycji.
1-0. Dwa bstwa zdaj si wyrasta ponad inne swoim zasigiem terytorialny m: Swaroyc i Perun.
Kult Peruna jest doskonale powiad150
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

czony na Rusi; appellativum piorun jest szeroko znane w Polsce, dlatego i Polakom przypisuje si kult
tego boga. Mniej jasne s fakty z Bal-kanw. Wrd bogw uczczonych posgami przez ksicia
Wodzimierza Wielkiego Perun zajmowa miejsce naczelne czczono go nie tylko w Kijowie, lecz
take w Nowogrodzie Wielkim. W ukadach politycznych Rusi z Grekami w 945 r. i 971 r.
przedstawiciele Rusi kijowskiej potwierdzili umowy przysigami na Peruna i Woosa. Nie moe
ulega wtpliwoci, e Perun jest personifikacj burzy i pioruna, a wic siy brutalnej i wojny.
Poniewa spoza Rusi nie mamy niezbitych dowodw personifikacji gromu, nie jest pewne, czy do
deifikacji doszo w caej Sowiaszczynie, spotykane bowiem w rnych miejscach Sowiaszczyzny
(np. w Jugosawii i na Pomorzu) toponimy nawizujce do wyrazu Perun, pol. piorun, mog
pochodzi zarwno od apellatiwum *perum, nazwy sakralizowanej siy gromu, jak od
personifikowanego boga. Wyraz *perum> jest etymologicznie zwizany z het. peruna, gr. kerauns
'piorun' lit. Perkunas (por. prace W. W. Iwanowa i R. Jakob-sona). Wymowne jest, e skamieniae
belemnity Sowianie uwaali za strzay piorunowe, a w jzyku hetyckim wyraz peruna oznacza
ska, ktra porodzia boga; sama skaa nie bya bogiem, miaa jednak moc nadnaturaln, sakraln. W
czci jzykw sowiaskich wyraz zagin, by moe pod wpywem tabu. Posta *perum zamiast
teoretycznie oczekiwanego *perym> powstaa przez skojarzenie czasownika *perg 'bij, pior' i
rzeczownikw na -unb, oznaczajcych wykonawc czynnoci, w tym wypadku tego, co 'bije, uderza'.
Przypisywane Perunowi funkcje chrzecijanie przenieli na w. Eliasza, patrona pogody i pioruna.
Wedug R. Jakobsona imi dziewczyny odgrywajcej gwn rol w pewnym wiosennym obrzdzie
magicznym w Serbii Perperuda, Perperuna, Preporua jest form esk od imienia Perun.
Niech jednak bdzie wolno zachowa ostron rezerw wobec tego pomysu, Jakobson bowiem
ucieka si do kaprynych procesw fonetycznych zdarzajcych si w wyrazach ekspresywnych. Ten
sam obrzd i ta sama nazwa znana jest rwnie Albaczykom i Grekom, trzeba wic ustali, gdzie si
znajdowa punkt wyjcia tego obrzdu. Istnieje nadto moliwo czenia perperudy z nazw znanego
ptaka mieszkajcego w zbou *perpera, *perperica, pol. przepierzy ca, przepirka, odgrywa on pewn rol w polskich obrzdach niwnych i bywa nazw panny modej w tacu weselnym.
1.1. Kronikarz Thietmar twierdzi, e najwyszym bogiem Sowian by Swaroyc {Swaroicz): w
Retrze (Radogoszczu), grodzie zachodnio-sowiaskiego plemienia Radarw, znajdowaa si
witynia i posg tego bstwa (ich opis budzi jednak wtpliwoci). W kilku kazaniach staroruskich
wymieniony jest Swaroicz, bg ognia rozpalanego w suW1ERZENIA DAWNYCH SOWIAN

151

szarni ziarna, wic moe i bstwo z Retry byo bogiem ognia. Dziwne jest jednak, e tak wane
bstwo z Retry nie jest wymienione wrd bogw Wodzimierza W., czyby na Rusi bya to nazwa
zjawiska sakralizowanego, lecz jeszcze nie antropomorfizowanego? Za to wspomniane tam jest
bstwo Dadbog (posta st. cerkiewna, ruskie Dabog), ktrego interpolator kroniki Jana Malalasa
nazywa synem Swaroga, przy tej okazji identyfikuje Swaroga z Hefajstosem, a Dadboga ze socem
Heliosem. Przyjwszy za suszne objanienie pierwsze moglibymy uwaa Swaroyca i Dadboga za
jedno bstwo pod dwoma imionami. By moe Perun Swarg - Swaroyc to nazwy czonw splotu
symbolicznego: nieba (piorunu) soca (ognia niebieskiego) ognia ziemskiego. Poniewa jednak
glosy powstay w poowie XII w. albo nawet w XIII w., trzeba w stosunku do nich zachowa rezerw
(czy tradycja moga si utrzyma tak dugo w stanie nieskaonym?).
W objanieniu genezy imienia Swarg zarysoway si dwa stanowiska: 1. imi pochodzi od rodzimego
wyrazu *svariti (s) 'kci si, sprzecza si', a wic Swarg to 'bg-ktnik' (Bruckner), co ma by
aluzj do trzasku wydawanego przez ponce drzewo; mona jednak rozumie to imi inaczej:
'gniewny bg' (Moszyski). Na poparcie rodzimej etymologii podaje si take nazwy miejscowoci,
np. pol. Swaroyn, Swaryszewo, Swarzdz, jest to poparcie sabe; 2. imi zostao zapoyczone od
Iraczykw, por. sanskr. swar 'blask, niebo, soce'. Drugi kierunek ma wicej zwolennikw, rni si
oni jednak w szczegach. Etymologia imienia Dadbog (pol. Dadzbg)}est prosta: w jego skad
wchodz wyrazy *dati i *bogb 'szczcie, dobro, bogactwo', a wic w caoci Dadbog (< Dadbbogb)
to 'dawca szczcia, bogactwa'. Istnieje take etymologia iraska, lecz nie cieszy si uznaniem. W
zwizku z tym trzeba przyj, e zoliwy demon dabog, wspomniany w podaniu ludowym serbskim,
sta si takim pod wpywem chrzecijastwa Geeli rzeczywicie ma co wsplnego z Dadbogiem).
1. W opowieci o traktatach Rusi z Grekami rwnorzdne miejsce z Perunem zajmuje Woos z
przydomkiem skotij bog, tzn. bg byda domowego, zapewne wic opiekun stad i pasterzy. Nie
brak podejrze, e rzekomy Woos to tylko ruska forma imienia w. Wasa (gr- Blasios), ktry
wanie uchodzi za patrona stad, wikszo jednak uczonych uwaa bstwo za autentyczne i
wie jego imi ze staroczes. \eles 'czart', lit. vees 'imagines mortuorum', venias 'diabe'; w ich
rozumieniu Woos by bogiem wiata podziemnego i dlate-8 wanie na niego przysigano
zawierajc pokj z Grekami. Bardzo jest dziwne, e Woos nie figuruje w wykazie bogw, ktrym
Wodzimierz W. postawi posgi.
152
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

1.3. Lista bogw Wodzimierza W. wymienia oprcz Peruna i Dad-boga jeszcze Chorsa, Striboga,
Siemargla i Mokosz. Istnieje przypuszczenie (A. A. Szachmatowa), e w pierwotnej redakcji
opowieci, ktr znamy tylko z pniejszych kopii, wymieniony byl tylko Perun i dopiero ktry
kopista wpisa inne imiona, wzite z ustnej tradycji. Dla nich wszystkich obmylono etymologie
rodzime i obce. Chors (w zapisach take Chbrsh, ChrbSb, Chursb) wspomniany jest take w Sowie o
wyprawie Igora. Poeta mwi tam, e ksi Wsiesaw przybrawszy posta wilka, pdzi noc do
Tmutorokania i wielkiemu Chorsowi drog przebiega". Na podstawie tych sw przyjmuje si, e
Chors by antropomor-fizowanym socem; jego imi ma pochodzi z iraskiego, por. perskie churid
'soce' bd te oset. chorz. Odosobnione stanowisko zajmuje Bruckner, wywodzcy Chorsa od pras.
rdzenia *chrs-, por. pol. wychar-sly 'wychudy, wyndzniay'.
Iraskie pochodzenie przypisuje si rwnie Siemargowi. Prbowano go wywodzi od mitycznego
ptaka Simurga, ostatnio od demona o imieniu Simurv, patrona wegetacji, przedstawianego w postaci
skrzydlatego psa. rda ruskie nic nie mwi o jego funkcji, co gorsze, niektre pisz nie o jednym,
lecz dwch bstwach: Sem i Rbglb (pisane Sentb, Simb, Rbglb). A Bruckner dla pierwszego imienia
przyjmuje rdze sem- por. pras. *semja 'rodzina' i *mg- (por. pol. re 'yto', czes. rez). Dla podparcia
swojej etymologii powoywa si on na nazwy miejscowe, np. pol. Siemianowice, Rgielsko, Rgilew.
Nie jest ona jednak popularna, ale z drugiej strony trzeba przyzna, e zarwno swoj budow
fonetyczn, jak sowotwrcz Semangh wyglda absurdalnie i to skonio Brucknera do podziau na
dwa imiona.
Stribog wymieniony jest w kanonie bogw Wodzimierza W., a nadto Sowo o wyprawie Igora nazywa
wiatry unoszce strzay wnukami Strzybogd''. Wic moe by Stribog personifikacj burzy.
Wikszo uczonych przypisuje temu imieniu pochodzenie iraskie (M. Vasmer, A. A. Sobolevskij, S.
Pirchegger, R. Jakobson, M. Vey, R. Schmitt). Zgodni s oni co do tego, e druga cz imienia
odpowiada ir. baya, natomiast bardzo rnie objaniaj cz pierwsz: stri-.

W koncepcjach sowiaskiego Panteonu znaczn rol odgrywa Mokosz wymieniona wrd bogw
Wodzimierza. Ze wzmianki o niej w pewnej kronice mona by wnosi, e bstwo to miao jaki
zwizek z wykroczeniami seksualnymi, ale wedug dzisiejszych wierze ludowych, na pograniczu
fiskim, dozoruje ona strzyy owiec i chodzc po domach niepokoi kobiety przdce wen w
Wielkim Pocie, wolno by zatem uwaa Mokosz (ale demona, nie boga zindywidualizowanego) za
opiekunk pracy domowej kobiet. Imi mona wiza ze sowian'
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

153
skim rdzeniem mok-, por. moiti 'moczy', ale istnieje prba nawizania Ho fiskiego imienia Moksa,
a nawet do sanskr. makha- 'bogaty, dostojny obroca'. Wedug tej ostatniej etymologii Mokosz bya w
dobie indoeuropejskiej bstwem wyszego rzdu, uosobieniem funkcji matki w rodzinie (V. Machek).
W opracowaniach religii Sowian wymienia si jeszcze Trojana (moe echo cesarza Trajana),
Perepluta, ad, Kupa, Jary, Tura, Usada, wymienianych przewanie w rdach pnych, skd
nikej wartoci (np. U siad to wynik bdnej lekcji sw us zat", czyli ws zoty" w opisie
kijowskiego posgu Peruna).
1.4. Wiadomoci o bogach pomorskich w kronikach niemieckich i duskich maj inny charakter ni
ruskie: kroniki te s bardziej rzeczowe, s dzieami oryginalnymi, a nie przekadami dzie, ktre
powstay gdzie indziej, w czasach jeszcze dawniejszych i zostay interpolowane w Bugarii lub na
Rusi; s zwizane z konkretnym miejscem i czasem. Imiona s w zapisach mao znieksztacone i atwe
w etymologii. Wyjtek stanowi imiona przekazane w sadze Knytlingw (Knytlingasaga), po czci
te w kronice Saksona. Byy one zapewne przekazywane duszy czas w formie ustnej, np. autor sagi
pisa koo r. 1268 o wypadkach, ktre si rozegray w 1168 r., nic wic dziwnego e w przekazie
ustnym, i to nie u Sowian, zostay przekrcone.
O Swaroycu, bogu Retry-Radogoszcza, bya ju mowa. Poza nim rda (ywoty w. Ottona spisane
przez mnicha z Prieflingen, Herborta i Ebbona, na podstawie relacji naocznych wiadkw zdarze, i
kronika Helmolda) wymieniaj nastpujce imiona bogw: witowit (czczony w Arkonie na Rugii),
Jarovit (w Oogoszczu i Havelbergu), Rujevit {Gartz na Rugii, slow. *Gardbcb, Gardziec), Trzygw w
Szczecinie i Wolinie. Imiona s jasne: Trzygw to bg o trzech gowach. W kilku imionach
wystpuje czstka vit-, powtarzajca si w wielu imionach sowiaskich (pol. Uniewit, Siedlewit,
Siemowit); przypisuje si jej znaczenie powitania, Pozdrawiania, zapraszania, a take panowania. Ruja
to sowiaska nazwa Rugii, wic Rujewit to pan Rui (Rugii). Czstka jar- oznacza si, surowo;
rdze svt- nie wymaga osobnego wyjanienia. Jarowit 1 witowit zawieray wic t sam tre: 'pan
silny, godny czci'.
Kronikarz Saxo wspomina w Gardcu oprcz Rujewita jeszcze Po-rewita i Porenuta, saga Knytlingw
nadto Rynvita, Turupita, Puruvita 1 fizamara. Imi Rynvit to oczywicie Rujevit, innych jednak nie
udao si rektyfikowa. Prby poprawienia Porevita i Porenuta na Perunica speni chybione.
Wsplnym rysem pomorskich bogw, cznie ze Swarozycem, jest wojJowniczo; w ich wityniach
miay si znajdowa zbroje i miecze,
154
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

a oni sami jakoby brali udzia w wyprawach wojennych (w imieniu Switowita walczyo 300
jedcw). Bstwo wyobraano sobie jako pana feudalnego. Przy wityniach Switowita w Arkonie i
Trzygowa w Szczecinie hodowano konie, na ktrych jakoby bg jedzi w nocy. Uywano ich take
do wrb, od ktrych powodzenia zaleay decyzje wiecu plemiennego. Funkcje Switowita, a
zapewne i Trzygowa, byy nie tylko wojenne by on rwnie bogiem urodzaju, i to bya moe jego
pierwotna funkcja. Podczas uroczystego wita w Arkonie po sprztniciu zb z pola kapan wry o
przyszorocznym urodzaju.
W rdach pomorskich wspomniane s jeszcze inne bstwa, jak Pr owe czczony w pewnym gaju w
Oldenburgu, Podaga w Poni, Siwa ~ u Poabian. Prbuje si odczyta te zapisy jako Prawo (lub
Piorun), Pogoda i ywa. Jeeli rekonstrukcje s suszne, byy to bstwa niszego rzdu. Boek (?)
Prawo mg by tak nazywany, bo cze odbiera w witym gaju, gdzie si odbyway sdy, czyli
prawo".
Waniejsze bstwa uczczono posgami, i to posgami o kilku twarzach lub gowach (zob. niej).
1.5. Jak wida, o sowiaskich bstwach mao wiemy pewnego: nie brak wtpliwoci co do ich
autentycznoci, co do znaczenia imion i funkcji, co do pozycji w ewentualnej hierarchii; wszelka

apodyktycz-no w wypowiadaniu si uczonych w tych sprawach jest bardzo nie na miejscu. Hipotezy
s nie do udowodnienia i nie do zbicia, a wic nieuyteczne, jakkolwiek dziaaj silnie na fantazj
czytelnikw.
Do spornych spraw mitologii sowiaskiej naley problem dualizmu religijnego. Zwolennicy istnienia
dualizmu u Sowian powouj si na kronik Helmolda, gdzie powiedziano, e omnem fortunam
prospe-ram a bono deo, adversam autem a mao dirigi... Unde etiam malum deum lingua sua diabol
sive zcerneboch, id est nigrum deum appellant". Jako argumentu uywa si te nazw dwch gr na
uycach, bardzo wtpliwej proweniencji. Za dualizmem ma take przemawia nazywanie przez
Serbw bakaskich dobrego i zego losu biaym lub czarnym bogiem (zlega boga uiva, beli bog
'spokj, rado'). Sowa Helmolda naley rozumie w ten sposb, e Sowianie wierz w dwa demony
losu; dawc zego losu nazywaj zym bogiem i diabem, oczywicie pod wpywem chrzecijaskim.
Nie moe wic by mowy o dualizmie w sensie wiary w dwa najwyszej rangi bstwa (czy
pierwiastki) walczce o wadz nad wiatem.
2.0. W yciu Sowian wiksz rol ni bstwa personifikowane odgryway istoty mityczne, zwane w
nauce demonami, Sowianin by bowiem przekonany, e w otaczajcym go wiecie, w jego wasnym
domu, na polach i w lasach, w wodzie i powietrzu dziaaj moce
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

155

nadprzyrodzone, sprzyjajce czowiekowi lub szkodliwe. Stosowne czynnoci, jak wierzono, mogy
zapobiega szkodom i mogy skania duchy dobre do pomocy (wiara w magi). Ze duchy (demony)
sprowadzaj wdrowcw z drogi na manowce, wcigaj kpicych si na niebezpieczn gbin,
dusz, odmieniaj dzieci, odbieraj ludziom i zwierztom domowym podno; dobre demony
pomnaaj dobytek, opiekuj si dziemi, daj noworodkom dobry los, zbou urodzaj, ogem
przynosz domowi szczcie. Trzeba jednak o nie dba, karmi je o stosownych porach, w
przeciwnym bowiem razie i one mog si mci, bo przecie cech demonw by charakter zmienny i
kapryny. Kady demon ma pewn liczb staych charakterystycznych cech, ale z nimi splataj si
zwykle zalenie od okolicy pewne cechy dodatkowe. S to rne motywy wierzeniowe, ktre
lud wie z rnymi istotami mitycznymi. Take niektrzy ludzie maj pewne cechy demoniczne,
zawsze szkodliwe. Ludzie ci odrniaj si od innych osobliwymi szpeccymi znamionami: maj na
ciele plamy, gste uwo-sienie, due gowy przy maym wzrocie, kulawe lub zwierzce nogi, nago.
W nocy wysysaj krew wampiry, strzygi (< ac. strix), zamieniaj si w wilki (wilkoaki, *vblkodlak,
czes. vlkodlak, sch. vukodlak, pras. diaka 'sier'). Walka z nimi jest bardzo trudna. Wampirowi trzeba
po mierci uci gow i jeszcze j przebi kokiem osikowym lub gwodziem, aby nigdy z grobu na
szkod ludzi nie wyszed. Jednake na Rusi skadano im ofiary, jak innym yczliwym demonom.
Widocznie krwioerczo to wynik obcego pnego wpywu.
Wiara w demony jest dobrze powiadczona przez rda historyczne. Ju Prokopiusz twierdzi, e
Sowianie czcz nimfy, tj. demony wodne, Helmold za e w przekonaniu Sowian niwy i gaje
pene s bokw, najwyszy za bg dba tylko o niebo, a sprawy ziemskie zleca bokom
mieszkajcym w lasach i na polach (deus otiosus). Niektre rda wrcz twierdz, e Sowianie
oddaj cze boskim gajom, drzewom, kamieniom i rdom, a wic rzeczom martwym, gdy w
rzeczywistoci czcili oni wit si obecn w przyrodzie. Autorzy takich relacji reprezentowali
oczywicie chrzecijaski punkt widzenia i uywali jego frazeologii. Ta sia nie zawsze bya
bezpostaciowa, moga si ujawnia w postaci ludzkiej lub zwierzcej (demon).
Wiara w duchy dziaajce w przyrodzie (demony) przetrwaa do dzisiejszych dni. Etnografowie XIX i
XX w. zebrali ogromne materiay formujce o wierzeniach ludowych. W swojej istocie nie rni si
one d tego, co nam wiadomo o wierzeniach sowiaskich na przejciu od Pogastwa do
chrzecijastwa. Trwa wiara w tego samego rodzaju demony i kr tego samego rodzaju wtki
wierzeniowe; dziki temu
156
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

mona dopeni obraz tzw. religii niszej dawnych Sowian. Oczywicie, nie wszystkie wtki i nie
wszystkie nazwy demonw pochodz z tamtych czasw. Niektre z nich przywdroway od
innojzycznych ssiadw przez bezporedni kontakt (np. od Niemcw, Litwinw, Finw), inne przez
ksiki, a nawet kazania kaznodziejw, ktrzy karcili rne wierzenia, nie wiedzc o tym, e nie s
one znane suchaczom. Duchowiestwo byo przekonane, e pogastwo jest jedno na caym wiecie, a
wanym rdem ich wiedzy bya Biblia i nauki Ojcw kocioa. Jzykow cech demonw byo to,

e przypisane im byy tylko nazwy gatunkowe, ale nie imiona wasne. W dodatku nazw gatunkowych
kryo wiele.
Osobny i ogromny dzia stanowi wierzenia dotyczce wiata otaczajcego: nieba, soca i ksiyca,
gwiazd, powietrza, chmur, tczy, ognia, wody, ziemi, rolin i zwierzt, samego czowieka, wszdzie
bowiem Sowianin dopatrywa si owej nadprzyrodzonej siy, chtnie widzia jej dziaanie w
zjawiskach przyrody, wyobraa je sobie jako zwierzta lub ludzi: np. tcza pije wod, w chmurach
burzowych walcz smoki, smoki te wywouj wiry i trby powietrzne. Skrzydlaty w, niekiedy
wielogowy, wiele miejsca zajmuje w wierzeniach Sowian bakaskich, Rosjan i Biaorusw (zmej,
mij, lamia). Niektrzy uczeni uwaaj go za antagonist jasnego nieba. O tym dziale wierze, ktry
jest rwnoczenie zbiorem wiedzy o wiecie, brak wiadomoci w rdach historycznych, mona si
tylko posugiwa zapisami nowoczesnych etnografw (zob. w Kulturze ludowej Moszyskiego).
2.1. Na podstawie miejsca dziaania lub funkcji wyrnia si demony domowe, polne i lene,
powietrzne, wodne, demony losu i mierci. Nazwy ich (nie imiona) s jasne: np. ros. domowoj died,
dieduszka domowoj, chlebnik, kutnyj bog, ukr. domowyk, pol. pionek, skrzat, krasnoludek, ubo, bug.
stopan, talasymyt, domosarka, serb. djed, sjen, sjenovik, chorw. krapec itd. S to istoty mae, zrcznie
si ukrywajce, chtnie przybierajce posta wa, mog by duchami zmarych przodkw; jeeli
domownicy o nie dbaj, karmi, one ze swej strony pomnaaj majtek domu, lecz mszcz si, jeeli
s lekcewaone i zaniedbane. Tem wanie motyw znany jest w caej Sowiaszczynie. Pol. skrzat,
czes. skfitek s niemieckiego pochodzenia, ale tylko jako nazwa; wiara jest rodzima. Obcego
pochodzenia jest przekonanie, e duch domowy nosi czerwon czapeczk (dlatego krasnoludek) lub
ukazuje si w postaci pomyka.
Stosunkowo mao rozpowszechniona jest wiara w demona ukazujcego si w poudnie w postaci
kobiety (pol. poudnica, przypoludnica, u. smerkawa); jest on niebezpieczny dla ludzi pracujcych w
poudnie na polu.
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

157
2.2. Demony lene i wodne byy najczciej duchami ludzi, ktrzy stracili ycie tragicznie,
przedwczenie, byy wic zazdrosne i mciwe. Dusze topielcw mieszkay w wodach
niebezpiecznych, wcigay kpicych si w gb wody. Taki by ros. wodjanoj, pol. i czes. vodnik,
utoplec, eska topielica, panna wodna, mamuna, rus. nawki, beregynie. Panny wodne mogy zamiast
ng mie rybi ogon. Szczeglnie wdziczn posta miay rusaki, istoty spdzajce zim pod lodem, w
lecie wychodzce na pola i do pobliskich lasw. Byy to dusze przedwczenie przed lubem zmarych
dziewczt, a wic przed wypenieniem eskiego przeznaczenia. Wieczorami taczyy, wcigay do
koa chopcw, aby ich zamczy tacem albo udusi czy wcign do wody. Nazwa pochodzi od ac.
nazwy wit wiosennych rosalia; zapewne zastpia ona jak nazw sowiask, np. vodnd devica,
vodnipanna (czes.), boginka (po.), beregy-nja (ros.), nawka (*navb 'wiat umarych').
W lasach mieszkay istoty demoniczne, przybierajce ksztaty zwierzt, rzadziej ludzi. Sowianie
wschodni mieli dla nich nazwy lesnyj bog, eszij, lesowik, serb. vuij djed, pol. borowy, leny, rokita.
Szczeglnie te duchy chrzecijaskie zestawiali z diabem, przypisujc im kole nogi, kopyta, rogi itd.
2.3. Rwnie w powietrzu unosiy si istoty demoniczne. Na uwag zasuguj wiy znane Sowianom
bakaskim, wspomniane w rdach ruskich, ktrych oryginay powstay w Bugarii. Przypominaj
one sposobem ycia rusaki: i one miay posta dziewczt, czasem unosiy si w powietrzu na
skrzydach, taczyy na grskich kach, wabiy do siebie junakw. Wiy, zwane te samowiamij
samodiwami, przybieray niekiedy posta wirw powietrznych, abdzi, sokow. Jed one na
obokach, zsyaj deszcze i grady. Przypisuje si im zatem te same funkcje, co zmejom (bug.),
panetnikom (pol.), zduchom (serb.) i in. Nazwa wia podobnie jak wicher pochodzi od sowa wi si
'krci si w kko', zapewne wic wyraz oznacza najpierw wiatr, a nastpnie istot mityczn
wywoujc krccy si wiatr, wir powietrzny. Wia nazywano w redniowieczu rwnie skoczka,
bazna, szaleca. Dobroczynny duch powietrzny nosi w kilku krajach Jugosawii nazw stuha, stuha,
zduh, zduha; przykadem duchw zych moe by bug. ader i chaa, sch. azdaha (zapoyczenia z
tureckiego).
2. Istoty mityczne mog wpywa na ycie ludzkie, od nich zaley powodzenie i niepowodzenie, a
nawet dugo ycia ludzkiego (por. rzymskie Parki). Pojawiaj si one przy urodzeniu dziecka,
aby mu wyznaczy los, std ich nazwa rodicky (czes.), roanice (ros.), rodenice. rojenice (sch.),

take sudiky (czes.), sudenice, sojenice (sch.). Wyrazy te pochodz od roditi i suditi (pras.
scditi). Istota ta moga si te nazywa
158
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

narecnica, urinica (bug.), dol (pol., ros.), srea (sch.), czyli losem Moe by ona yczliwa lub nie,
troskliwa lub nie, ale jej usposobienie zaley te od czowieka, czy on sam si o ni troszczy. Mona
j zobaczy w postaci ludzkiej albo zwierzcej (psa, kota, myszy). Na wyobraenia Sowian
bakaskich wywary pewien wpyw wierzenia greckie.
Demon mierci pojawia si jako biao odziana kobieta: pe tej istoty uzasadniona jest rodzajem
gramatycznym rzeczownika mier. W bajkach ludowych personifikowana mier bywa
przedstawiana jako osoba nierozgarnita, ktr mona atwo oszuka.
2.5. Nosicielami za i wrogoci (antisacrum) wobec czowieka byy przede wszystkim dwa demony:
bies i czart. Obie te nazwy s prasowiaskie. Z nich obu bardziej wyrazicie rysuje si czart (pras.
tb, ros. czert, czes. cert, stczes. rt, sowe. rt, wszdzie ze znaczeniem czy duch, diabe1).
Wyobraano go sobie w postaci czowieka, ale kulawego, poniewa jedna jego noga jest krtsza (por.
pol. kusy, kuternoga, bug. kbsij, ukr. kucyj); czart moe mie kole nogi i ogon. Przymiotniki od tej
nazwy pojawiaj si w licznych nazwach rolin. Na ludowe opowieci o czarcie i jego wygldzie
wywary wpyw chrzecijaskie wyobraenia o diable i antyczne opisy satyrw lenych. Bies (pras.
besb\ por. lit. baisus 'straszny, okropny', ac. foedus 'wstrtny, obrzydliwy') by moe uwaany za
sprawc szau, konwulsji, tzw. optania.
2.6. Powan rol odgrywa kult zmarych przodkw; mieli oni jakoby pewien wpyw na losy
yjcych. Wanie takie istoty, jak died, domowik. itd. wywodz si z wiary w utrzymywanie si koo
domu duchw przodkw. Na Rusi bardzo wyrazicie przedstawiony jest kult Roda bez bliej
okrelonej funkcji, prawdopodobnie jednak by to protoplasta i opiekun rodu (plemienia?). Mogo to
by rwnoczenie bstwo podnoci, a niektrzy uczeni (Bruckner, Rybakw) uwaaj je nie za
demona, lecz bstwo wyszego rzdu, odgrywajce moe kiedy rol wysz ni Perun. Hipoteza ta
jest do prawdopodobna.
Wyobraenia o duszy i jej yciu pomiertnym byy mgliste. Na og sdzono, e jest ono podobne do
ziemskiego, ale trudniejsze, dlatego wkadano do grobu lub na stos rne uyteczne przedmioty, jak
bro, narzdzia pracy, ozdoby. To przekonanie mogo by przyczyn, e niektre ony szy
dobrowolnie na stos, gdy spalano ciao ma, aby mu towarzyszy take po mierci. Sytuacja
zmarego nie zaleaa od jego zasug moralnych za ycia. Dusza ulatywaa z ciaa w postaci pszczoy,
ptaka, bya czym na poy materialnym (dedukcja ze wspczesnych pogldw ludowych). Cho
zwykle niewidzialna, moga si ukazywa yjcym jako mglista, biao odziana posta. Poza posikami
zosta WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

159
wianymi na noc zmarli potrzebowali szczeglnej pomocy w postaci ofiar skadanych na cmentarzach
kilka razy w roku, w wita umarych, zwaszcza na wiosn i w jesieni. W ten sposb uatwiano
dziadom pobyt noa grobem, a tym samym zyskiwano sobie ich przychylno i pomoc. Na grobach
stawiano mae budki (szaasy), aby mogy w nich wypoczywa duchy zmarych (*navbje). Przy grobie
urzdzano ku czci zmarego tryzn, tj. uczt, popisowe walki i tace. Rwnoczenie jednak czynnociami magicznymi utrudniano im powrt do domu z jakiego miejsca, gdzie przebywaj (zwanego
moe *navb), i moliwo szkodzenia, np. wyynoszono zwoki nie drzwiami, lecz oknem, lub przez
dach, umieszczano pod progiem ostre przedmioty, aby odstraszy usiujce dosta si do domu duchy.
Prochy grzebano chtnie za rzek albo na rozdroach, aby duszy utrudni powrt. Wierzenia nie byy
wic spjne. Szczeglne zabezpieczenia byy potrzebne przeciw ywemu trupowi" (wampirowi).
Chrzecijastwo naoyo obowizek grzebania na cmentarzach przykocielnych.
2.7. Kroniki przypisuj Sowianom kult przedmiotw, jak drzewa, kamieni, rda, w rzeczywistoci
jednak przedmiotem kultu bya jaka sia nadprzyrodzona zwizana z rzecz lub wprost bstwo
mieszkajce w drzewie itd. Kronika Helmolda tak wanie tumaczy kult pewnego drzewa: by to db
rosncy nad rdem; a mieszka w nim jaki bg (zapewne demon leny). W okolicy Oldenburga
czcili Sowianie dby, ktre byy powicone bogu tej ziemi. Ze czci religijn odnoszono si do
niektrych gajw, gdzie skadano ofiary bstwu, jakoby tam przebywajcemu. Opis takiego gaju
przekaza nam rwnie Helmold. Wstp do witych gajw by zapewne dozwolony tylko w celach

kultowych, np. dla zoenia ofiary, dlatego mniejsze gaje otaczano potami, ktre wyranie
wyznaczay wity teren. Nie wolno tam byo rba drzew, ani w inny sposb cign korzyci. W
gajach i w pobliu witych drzew znajdoway si zwykle rda z wod potrzebn do rytualnych
obmywa (W. Letten-bauer). Z szacunkiem odnosi si Sowianin take do pewnych zwierzt (np. do
bociana), take do rolin, zwaszcza leczniczych. Waciwie nie byo niczego, co by w pewnych
warunkach nie miao cechy witoci.
2. Nadnaturaln moc przypisywano pewnym kamienion, np. korzystny wpyw na podno kobiet.
Kamienie mogy te suy jako fiarne stoy (otarze): na lady takiego uytku natrafili nawet
nowoczeni badacze. Mniej jasno rysuje si kult gr. wit gr dla okolicznych mieszkacw
bya, jak twierdzi Thietmar, gra la (na poudnie d Wrocawia). Prawdopodobnie wit gr
byy te* ysica w rodkowej Polsce, osnuta legendami o sabatach czarownic, jej szczyt jest
obwiedziony ogromnym waem kamiennym, wytyczajcym wity okrg.
160
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

3.0. Gaje w yciu religijnym Sowian speniay t rol, jak maja kocioy. W nich zbiera si rd lub
plemi dla odprawienia wsplnych modw, zoenia ofiary, a take odbycia narad i sdw. Gaje
miary prawo azylu (na Pomorzu). Dopiero pod sam koniec doby pogaskiej pojawiy si na Pomorzu
(i tylko tam) witynie. wityni Swaroyca w Retrze (Radogoszczu) opisa Thietmar, a ywoty w.
Otton wymieniaj kilka miast pomorskich, w ktrych misjonarze natrafili na witynie (zwane te
kcinami, por. ros. kucza, sch. kuca 'dom\ pras. ktja). Kronikarz Sakson opisa wcale dokadnie
wityni w Arkonie na Rugii. W kilku jednak grodach, w ktrych przebywa Otto, widocznie wity
nie byo, skoro nie wspominaj ich biografowie biskupa (grd Wolin, Koobrzeg, Biaogard, Pyrzyca).
Z Rusi i Polski znane s tylko tzw. krgi ofiarne pod goym niebem.
Z przedstawionym stanem rzeczy zgodne s fakty jzykowe: oto nie ma starej, oglnosowiaskiej
nazwy dla wityni. Sowianie uywaj albo wyrazw zapoyczonych, jak *cirbky \\ *cnky, czes. i pol.
kostel, koci, albo nowotworw, jak pom. ktina, pol. witynia, z st.cerk. chranib (pras. *chornib)
oznacza po prostu dom. Ostatnio wysunito mao prawdopodobne przypuszczenie, e wyraz bonica
by prasowiaski i oznacza wanie wityni (J. Reczek).
witynie pomorskie byy drewniane (sama konstrukcja nona), ciany byy plecione z gazi albo
zamiast nich uywano zason. Dla posgu bstwa (jeeli taki by) byo zastrzeone osobne
pomieszczenie, do ktrego dostp mia tylko kapan. Tam skadano przedmioty, ktrymi si rzekomo
posugiwa bg: tarcz, hem, dzid, siodo itp. Jedna ze szczeciskich wity" suya rwnoczenie
jako miejsce obrad (por. T. Palm).
Prostot architektury trudno pogodzi z niektrymi opisami, penymi zachwytu, np. witynia w
Retrze (Radogoszczu), zbudowana z drzewa, wsparta bya na rogach zwierzcych, a na jej cianach
zewntrznych mona byo oglda paskorzeby przedstawiajce bogw; podobnie gwna witynia
w Szczecinie miaa jakoby ciany pokryte rzebami przedstawiajcymi ludzi i zwierzta, bya te
pomalowana doskonaym1 farbami. Natomiast rzeby na zewntrznej cianie wityni w Arkonie byy
wykonane zdaniem Saksona starannie, lecz prymitywnie pomalowane. Nie wiemy, kim byli
rzebiarze: Sowianami czy raczej cudzoziemcami. Archeolodzy nie odkryli dotd ladw architektury
wieckiej; bya z pewnoci drewniana i zniszczaa, tote nie moemy oceni przez porwnanie tego,
co nam mwi o wityniach kroniki3.1. Kult bogw by z pewnoci dugo bezpostaciowy i dopiero pod" sam koniec pojawiy si posgi
pod obcym wpywem. Wszdzie na
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

161
terenach swojej ekspansji Sowianie spotykali witynie i posgi, ktre mogli naladowa. Tak byo
zarwno na poudniu, jak na zachodzie, nawet na ziemiach ruskich trafiay si kamienne wyobraenia
bstw ludw tursko-tatarskich (tzw. baby). Bez wtpienia swoich bogw rzebili Sowianie pomorscy
rda s dostatecznie jasne; na Rusi wprowadzi je chyba dopiero Wodzimierz W., i to na krtko.
Nic dziwnego, e nie byo wsplnego terminu na oznaczenie posgu: st.cerk. kapb, lairnirb, idoh,
st.rus. bbfoan, pol. bawan, s obcego pochodzenia (orientalnego i greckiego), pol. posg, czes. socha,
rytina s do pne.
Niektre posgi, o ktrych mwi rda, byy prymitywnie obrobionymi supami. Posgi pomorskie
prawdopodobnie przedstawiay si lepiej. Byy drewniane i wielkich rozmiarw, co miao zapewne

podkreli potg bstwa. Zadziwia fakt, e byy one wielogowe (lub wielo-twarzowe): trzygw mia
trzy gowy, witowit cztery, Porewit pi, Rujewit a siedem, ale figura znaleziona na
Fischerinsel tylko dwie (wysoko bez maa 2 m). Wedug wyjanie kronikarzy liczba gw miaa
znaczenie symboliczne: trzy gowy, bo trzy krlestwa wiata (niebo, ziemia, podziemie); cztery gowy
bo cztery strony wiata. Symbolika innych liczb nie zostaa objaniona (moe siedem to
doskonao?). Czy wielogowo bya pomysem rodzimym, czy zapoyczonym, nie udao si ustali.
Rzebiarz mg czy materiay, np. Trzygw szczeciski mia na drewnianym korpusie gowy
posrebrzane, figurki bogw w Wolinie byy podobno zdobione srebrem i zotem. Mao wiarygodna
jest relacja Saksona, e posg Swaroyca w Retrze by zoty i lea na purpurowym ou. Jeli wolno
wierzy kronice, kijowski Perun mia gow ze srebrem i na niej zoty ws, ale te szczegy mog
pochodzi z psalmu 115,4. Rujewit i witowit byli przedstawieni jako wojownicy: Rujewit mia u
pasa siedem mieczy, smy za trzyma w doni. witowit mia za pasem rg obfitoci, a na ziemi
obok leaa uzda, siodo i ogromny miecz z rkojeci inkrustowan srebrem (zapewne zdobycz
wojenna). Zot ligurk woliskiego Trzygowa Otton posa papieowi.
Rzeby z metalu misjonarze atwo mogli stopi, drewniane za Porba i spali. Na tym tle
wyjtkowym zjawiskiem jest posg tzw. wiatowida (tj. witowita), znaleziony w Zbruczu
(przechowywany w Krakowie). Wykonany jest z kamienia, czterograniasty, kada strona J est nieco
inaczej rzebiona. Kada ciana podzielona jest jakoby na trzy pitra: na najwyszym stoj dwie
postacie mskie i dwie eskie (?), niej cztery postacie eskie (jakoby w tacu), najniej za
osoby klczce i jak gdyby podtrzymujce wysze pitra. Ich symboliczn lnterpretacj zaproponowa
B. Rybakw. W Iwankowcach (w dorzeczu
Urbaczyk, Dawni Sowianie
162

WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

Dniestru) znaleziono trzy wielkie kamienne figury (dwie czterocienne), nadto kilka innych w rnych
okolicach starej Rusi. Dla adnego posgu nie udao si znale starszego datowania jak na przeom
IX/X w., wolno je wic czy z rozwojem pastw plemiennych, moe z wzorami rzymskimi w
dawnej Dacji.
3.2. Tylko rda dotyczce Pomorza mwi o kapanach, ale i tu byoby ryzykowne mwi o osobnej
kacie kapanw. Brak nawet starej, oglnosowiaskiej nazwy kapana, moe jednak by nim *bncb ||
*irbcb. Wyraz ten oznacza pierwotnie chyba tego, kto wygasza modlitw. Pomorscy kapani
wyrniali si odmiennym odzieniem i dugimi wosami. Oni skadali ofiary w imieniu mieszkacw,
oni wryli w sprawach prywatnych i pastwowych, utrzymywali porzdek w wityni. Szczeglnie
interesujco przedstawiaj si wrby w Retrze, w Szczecinie i Arkonie, do ktrych uywano
witych koni. Przeprowadzanie wrb i ich interpretacja daway kapanom wpyw na bieg spraw
publicznych. Kapani rwnie podtrzymywali opr ludnoci przed narzucaniem chrzecijastwa.
Podobn rol odgrywali na Rusi wochwowie (*vjchvb), ktrych jednak nie mona stawia na rwni z
kapanami pomorskimi byli to popularni, szerzej znani wrbici i ofiarnicy, wykonujcy
rwnoczenie wszelkie zabiegi magiczne, zaklinanie i leczenie. Zrozumiae, e byli oni wrogami
chrzecijastwa. Ich praktyki przejli rni ludowi znachorzy znajcy", owczarze itp.
Sprawowanie przez kapanw ofiar i wrb nie oznacza jeszcze, e wszyscy inni byli od tych funkcji
odsunici. Skadaniem ofiar i wygaszaniem prb, modlitw zajmowali si starcy, zapewne gowy
rodzin, naczelnicy rodw i plemion. Do tych czynnoci zapraszano te znawcw tradycji, ludzi
majcych atwo modlenia si i zdolno zapamitywania tradycyjnych tekstw.
3.3. Ofiary byy bd domowe, bd publiczne i zawsze towarzyszyy im modlitwy. Skadano je bd
w domu (duchom domowym), bd w witych gajach. Na Rusi odkryto kilka tzw. krgw ofiarnych,
tj. miejsc przystosowanych do skadania ofiar. W ofierze dawano zwierzta domowe i pody rolne
(proso, kasz, chleb), ser, mid. Sta danin otrzymywa arkoski witowit, a w wito plonw
ofiarowano mu koacz wysokoci czowieka. Wedug opowieci kronikarzy skadano w ofierze take
ludzi (Helmold 52), ale raczej byy to publiczne egzekucje pojmanych wrogw, a nie ofiary sensu
stricto; trzeba pamita, e byy to czasy walk na mier i ycie, kiedy tak poganie, jak chrzecijanie
dopuszczali si wielkich okruciestw. Wzmianka Nestora o ofiarach z ludzi wyranie jest parafraz
psalmu 106, 36 38.
Na oznaczenie ustnej proby do boga suy wyraz *modliti s, *mod-litbva, ofiar za nazywano
trzema wyrazami: *terba (> treba), 'to co
WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

163
nalene, powinne', *obeta 'to co przyrzeczone' (por. 'obieca'), brtbva, pierwotnie modlitwa, zapewne
zapraszajca bstwo do przyjcia ofiary.
Szczeglnie uroczyste ofiary skadano w ustalone dni w roku, np. podczas letniego przesilenia dnia z
noc, po zbiorach zb, w dni przeznaczone pamici zmarych (na wiosn i w jesieni). Uroczystoci te
byy poczone ze wsplnym ucztowaniem, piciem piwa, tacami i wystpami ludzi w maskach.
Kaznodzieje redniowieczni ze zgroz opisuj panujce wtedy rozpasanie.
3.4. Podany bieg spraw mona byo uzyska nie tylko przez wybagan interwencj boga, lecz
mona j byo wymusi przynajmniej na demonach przez pewne czynnoci magiczne.
Wystarczao szeptanie zakl, spluwanie, obracanie si w koo, noszenie amuletw; urodzaj mona
byo sobie zapewni przez obieganie pl z ponc pochodni, nawet przez akty seksualne na roli.
Czynnoci magiczn mona byo innym zaszkodzi. Najszerzej znan nazw byy wyrazy *arb,
*arovati, *arodejb, *arovbnikb, *veijb, *vedbma, *lekan, *lekovai. Ci sami ludzie zajmowali si
przepowiadaniem przyszoci (st.rus. voroiti, bug. vraiti, pol. wry itd.). Praktyki wymienione w
dawnych rdach s te same co dzi: wrenie z lotu ptakw, z wntrznoci zwierzt, z kresek
krelonych na popiele, z rzucania drewienek, z lania wosku itd. Szczcie lub nieszczcie
zapowiaday niektre zjawiska jakoby nadnaturalne: dzik wychodzcy ze witego jeziora, czerwony
kolor wody w jeziorze. Wrebn rol odgrywa koacz ofiarowany Switowitowi w Arkonie.
Pastwowe znaczenie miay skomplikowane wrby uzyskiwane przy pomocy witych koni w
Radogoszczu, Arkonie i Szczecinie. Wiara w skuteczno magii i amuletw przetrwaa do dzi, a
niektre dziaania, jak obchodzenie pl na wiosn, wicenie zi, przej rytua chrzecijaski.
3. Sowianin czu si stale zalenym od si nadprzyrodzonych: od bogw i od demonw, ktre
naleao jako pozyska albo sztukami magicznymi odstraszy. Zagroone byy zwaszcza
zdarzenia' przeomowe w yciu czowieka i biegu rocznym. Momentem niebezpiecznym bya
chwila przyjcia na wiat. Na ycie niemowlcia czyhay zazdrosne demony, decydowaa si jego
przysza dola; moga niepostrzeenie zakra si boginka (mamuna, baba jaga, jdza,
czarownica), ukra zdrowe i pikne dziecko, a podrzuci swoje niewydarzone (tzw. polskie
odmiece). Potrzebne wic byy czynnoci zabezpieczajce, ofiary, np. stworzenie pozorw, e
dziecko jest mao warte, przez nadanie mu lekcewacego imienia, jak Niemoj, Znajda, Nielub,
lub odstraszajcego, jak Wilk (Vuk). Wanym zdarzeniem by lub, rozpoczynajcy nowy okres
ycia, poczony z prawem prokreacji i obowizkiem wychowania dzieci, z przej1 64

WIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

ciem ony do innej rodziny, dlatego lubowi towarzyszyy skomplikowane obrzdy. I wreszcie mier,
a nastpnie pogrzeb wymagay rwnoczenie uczczenia zmarego i magicznych czynnoci,
zapewniajcych zmaremu lepsze bytowanie w wiecie umarych.
3.6. Staego kontaktu z siami nadprzyrodzonymi wymaga rolniczy rok gospodarczy: siew zboa, jego
wiosenny wzrost, letnie przesilenie dnia z noc, niwa oto pory wymagajce czujnoci i
wsppracy z demonami i bstwami przyrody. Potrzebne byy odpowiednie obrzdy, aby zapewni w
nastpnym roku lepszy urodzaj; jeden z tych obrzdw w Arkonie opisa kronikarz Sakson. Inne
obrzdy sprowadzay potrzebny deszcz. Ogem obrzdw rolnych opisano ogromn liczb, nic to
dziwnego, skoro Sowianie byli przede wszystkim rolnikami. Wasne sposoby uzyskania powodzenia
mieli oczywicie rybacy i myliwi.
4.0. Na wytpienie dawnej religii Sowian trzeba byo czeka przeszo pi wiekw (ok. 700- 1250).
Szerzenie nowej religii trwao dugo nie tylko wskutek oporu ludnoci, ale i z powodu pewnych
niedostatkw misji chrzecijaskiej. Po pierwsze, misjonarzy i kleru parafialnego byo zawsze za
mao, poniewa trudno go byo wyksztaci. Sie parafii katolickich powstaa dopiero w XII w. i bya
tak rzadka, e kontakt kleru z wiernymi by bardzo utrudniony. Po wtre, duchowiestwo
przybywajce z innych krajw, miao jzykowe trudnoci w porozumieniu si z ludnoci sowiask.
Po trzecie, duchowiestwo byo cile zwizane z klas feudaw, korzystao z tych samych
przywilejw i jego utrzymanie ciyo na barkach ludnoci wiejskiej, najliczniejszej. Wiadomo z
kronik, jak Sowianie pomorscy bronili si przed narzucon im dziesicin na rzecz kleru. Po czwarte
chrzecijastwo byo poczone z narzuceniem obcej wadzy i ograniczeniem praw obywatelskich.
Opr ludnoci trzymajcej si dawnej wiary by amany si, przekroczenie zarzdze kocioa karano
brutalnie. Rozpaczliwy opr stawiali Sowianie poabscy i pomorscy dlatego, e utrata dawnej wiary
bya poczona z utrat niepodlegoci na rzecz ludzi obcego jzyka, i chyba te dlatego, e rozwj

religii pogaskiej doszed tam najwyej. W innych krajach sowiaskich bieg spraw by mniej
dramatyczny, prawdopodobnie dlatego, e chrystianizacj przeprowadzali sowiascy ksita wanie
w porozumieniu z wpywowymi przedstawicielami ludnoci.
4.1. Nauka o jednym Bogu, stwrcy wiata, jak i nauka o odkupieniu i yciu wiecznym zapewne nie
natrafiy na niechtne przyjcie, bo wypeniay pole w religii Sowian puste, ale nauka moralnoci,
narzucanie nowych porzdkw w yciu, jak obowizkowa monogamia, zakaz stosunkw
pozamaeskich, zakaz rozwodw, obowizek postw w okrelone dni, pokuta publiczna oto pole
tar midzy zwolenWIERZENIA DAWNYCH SOWIAN

165

nikami starego i nowego porzdku. Kontakt z duchami przyrody by wprawdzie zakazany, ale po
cichu, we wasnym domu, czy we wasnej wsi dugo jeszcze mona go byo utrzymywa i korzysta z
ich pomocy lub chroni si przed ich gniewem. W rezultacie przez kilka pokole utrzymywaa si
mieszanina dwch porzdkw, zwana na Rusi dwojewierjem (tu a do XIV w.). Gdzie siga rka
kocioa katolickiego, gdzie jak na Bakanach pod wadz islamu pozycja chrzecijastwa bya saba,
tam przeytki starych wierze i praktyk utrzymyway si lepiej, a zostay opisane przez
nowoczesnych etnografw. Tak byo przede wszystkim na wsi, gdzie ludzie yli w cisym kontakcie z
przyrod. Urbanizacja, przenoszenie si ludnoci do miast, wkraczanie techniki na wie bardzo
skutecznie usuwa wszelk wiar w nadnaturalne siy dziaajce w przyrodzie, w demony i w
skuteczno czynnoci magicznych.
4.2. Literatura o religii dawnych Sowian jest ogromna; dominuj w niej oczywicie przyczynki,
niekiedy zreszt cenne, ale swoj iloci utrudniajce orientacj. Na szczcie okres bada przed
pierwsz wojn wiatow zosta podsumowany w kilku dzieach szczeglnej wartoci. Jest to przede
wszystkim zasuga L. Niederlego, autora ivotu starych Slovanu pt. Vira a ndboenst, ktrego cz
II zawiera syntez tego, co wwczas byo wiadome o religii i kulcie dawnych Sowian. Polemik z
nim jest ksika A. Brucknera Mitologia sowiaska (Krakw 1918) wyd. 2, 1980; rodzajem
uzupenienia tej ksiki jest tego autora Mitologia polska (1925, 1980). Trzeba dalej zwrci uwag
na prace uczonych rosyjskich: B. E. Aniczkowa Jazyestvo i drevnjaja Rus' (1914) i B. A.
Gakowskiego Bor'ba christianstva s ostatkami jazyczestwa v driewniej Rusi (1913, 1916).
Nieodzowne jest zapoznanie si z prac V. Mansikki Religion der Ostslaven (1922) ze wzgldu na
zestawione tam teksty rdowe, ale take na ich ocen. Pniejsze lata nie przyniosy syntez w wielkim stylu, ukazao si jednak sporo dobrych artykuw informacyjnych o religii Sowian w
wydawnictwach encyklopedycznych, np. B. Unbegau-na w serii Mana". Introduction a Fhistoire des
religions, t. 3 (1948).
Religii Sowian powicona jest znaczna cz ksiki H. owmia-skiego pt. Religia Sowian i jej
upadek (VI-XII w.) (1979). Poyteczne mog by artykuy dotyczce religii dawnych Sowian,
rozrzucone pod rnymi hasami w Sowniku staroytnoci sowiaskich, jak Religia, Demonologia,
Kult, witynie, Posgi, Perun, Swaroyc, Dabog itd. (okoo 40 hase), zaopatrzone w bibliografi.
Wreszcie wypada zwrci uwag na prace uczonych, ktrzy podjli prby wyjcia poza metod
filologiczn, a wic na prace R. Jakobsona, B. Rybakowa, W. W. Iwanowa, V. Toporowa, A.
Gieysztora (jednakowo te prace wymagaj przedyskutowania jeszcze od strony filologicznej), a
wreszcie G. Dumezila i M. Eliade'a. Zob. wyej s. 98 101, gdzie bibliografia.
PRZEYTEK POGASTWA: STPOL. YRZEC
Polskie pogastwo pozostawio bardzo nike lady. Brak o nim wiadomoci w naszych
najdawniejszych kronikach, brak dowodw na istnienie w Polsce wity, nawet nie wiadomo na
pewno, czy by zwyczaj stawiania posgw boskich. W zgodzie z tym i sownictwo religijne z tego
okresu jest bardzo ubogie. Nie ma rodzimego wyrazu na wityni, bo ten wanie uyty wyraz jest
XV-wieczn poyczk z czeskiego, gontyna, a raczej poprawnie kcina, jest wyrazem pomorskim,
chram jest niedawn poyczk ze starocerkiewnego. Tak samo wyrazy na oznaczenie rzebionego
wizerunku bstwa maj niepewn przeszo1. Na tym tle wyraz yrzec zasuguje na wicej uwagi, ni
mu dotd powicono.
Przez staropolskie zabytki jest on powiadczony do dobrze. Nie oznacza jednak kapana, jak w
jzyku staro-cerkiewno-sowiaskim i staro ruskim, lecz starost weselnego. W wikszoci zabytkw
chodzi o starost na godach w Kanie Galilejskiej (Jan II 8 9), a aciskim odpowiednikiem jest

wyraz architriclinus. Warto chyba poda peny materia, poniewa Sownik staropolski nieprdko
dojdzie do litery .
yrzec architriclinus, glosa z pocz. XV w. Zab. 520; t. s. glosa ca 1455 JA 490; starocie albo yrcowi
architriclino, glosa XV RWF XXV 272; yrzec, yrca podczesze, architriclinus 1471 MPKJ V 125; ...
niecie yrcowi. I wzili ... a gdy zakusi yrzec wody (ferte architriclino ... gustavit architriclinus)
Ewangeliarz Zamojskich PF XIII. Widzimy pniej yrca jeszcze w ywocie Pana Jezu Krysta w
wydaniu Wietora: Poczyrpnicie a niecie architryklinowi starocie yrcy" 25v. Jeszcze u Seklucjana
czytamy: Napenili sdy wod ercy abo sprawcy i rzdcy wesela", jeszcze nawet Wujek pisze: S to
sowa owego ercy2 abo starszego na weselu". Postylla mniejsza 73. Na tym si kocz przykady
1

Zob. wyej, s. 61 70.


Tak cytuje Seklucjana i Wujka Linde. W rzeczywistoci czytamy u Wujka: to nie s Paskie sowa, ale onego ercy albo
starszego na weselu; u Seklucjana za: niecie rzacy wesela... a gdy rzaca skosztowa wody... zawoa tento rzaca; dopiero
na marginesie podano synonimy: ercy abo sprawcy". Czyli Linde, gdy mu miejsce byo nieporczne, komponowa
wygodniejsze cytaty.
2

PRZEYTEK POGASTWA: STPOL. YRZEC

167

istotnego uycia yrca, bo za dowd jego ywotnoci nie mog ju uchodzi pozycje w sownikach:
Auspex ... qui praeerat nuptiis celebran-dis, zerzec, Przeoony ku opatrzeniu wszech rzecy ku godom
z strony oblubieca, Mczyski; Nymphus ... zerzec, marszaek swadziebny, ktry radzi na weselu ib.;
Paranymphus ... auspex uel pronubus, diewosb, er ca, swat, hochmistrz albo marszaek na
swadziebnym weselu ib.; Diewosb, swat, druba, zerzec, pronubus, paranymphus, nuptiarum
auspex, Knapski, zerzec alias erca ib. Echa tych sownikw znajdziemy jeszcze u Volckmara, jeszcze
pniej u Dudziskiego i Wodka, co wreszcie podsumuje Linde.
Obok tych wcale licznych przykadw na yrca jako urzdnika weselnego mamy tylko jeden przykad
nieco odbiegajcy: porodku yrcow siedzcych idcy (per medium triclinium discumbentium transiens) Historia o Aleksandrze 9 v. 4 (PF IX). Jest to wyrane przesunicie znaczenia z pierwszej osoby
na weselu na wszystkich goci, czyli swa-dziebnikw 3, jak napisano w Rozmylaniu przemyskim:
napenili dom swadziebnikow (impletae sunt nuptiae discumbentium) 412.
Ju z kocem XV wieku niektrzy inaczej sobie radzili z tumaczeniem architriclinusa. Wic starosta
w glosie z XV w. (RWF XXV 198), starosta swadziebny w Rozmylaniu przemyskim 209 i w sowniku
z 1546 r. (PF V 443). Starosta dochowa si w gwarach do dzisiejszego dnia jako nazwa urzdnika
weselnego, cho Linde nie wie o takim jego znaczeniu, ale jak yrzec tak i starosta nie wszed do
adnego z drukowanych przekadw Biblii. Pierwszy by pewnie zbyt starowiecki, drugi zbyt
gwarowy i kccy si ze znaczeniem wyrazu starosta w jzyku literackim. Prbowano wic rnych
sposobw: nawzacniejszy go, ywot Pana Jezu Krysta (u Unglera) 41; sprawca swadby,
Ewangeliarz Unglera; przeoony wesela, Leopolita (ale w komentarzu na marginesie: architryklin,
starszy albo rzdca na weselu albo na uczcie), przed-niejszy sprawca w Biblii brzeskiej, architryklin w
niewieskiej, sprawca wesela u Wujka. Wszystkie wic przekady nawet Wujka, ktremu nasz
wyraz by znany wolay posuy si sztucznym omwieniem ni jakim rodzimym, na weselach
uywanym wyrazem. Sprawca zreszt jest pewnie czechizmem, wynikiem lektury czeskich Biblii.
Oprcz yrca notuje jeszcze Linde kilka wyrazw z teje rodziny: erecki z Budnego, ertownik 'st
ofiarny' w cerkwi z Pimina i Sakowicza, ertwa lub artwa oraz ertwowa bez przykadw. Nie moe
ulega
3

Identyczny rozwj znaczeniowy w wyrazie swat: architriclinus... swat, XV w., Biblioteka Warszawska 1861 III 36;
convivas alias swatw, 1472 Monumenta Medii Aevi XVIII 37.

168
PRZEYTEK POGASTWA: STPOL. YRZEC

wtpliwoci, e wszystkie te wyrazy s wzite z jzyka cerkiewnego Czyby tam byo rwnie rdo
yrcd!
O odpowied nie atwo, to tylko mona powiedzie bez wikszego trudu, e nie jest yrzec poyczk z
jzyka czeskiego (jak tyle staropolskich wyrazw), tam on bowiem cakiem nie znany (ertva i erec
w Mater verborum to faszerstwo Hanki). Natomiast w jzyku staro-ruskim, jak wynika z
Materiaw Sriezniewskiego, nie tylko wbcb 'ofiarnik', wbt\a 'ofiara', br 'ofiaruj' i inne pochodne
byy w czstym uyciu w pimiennictwie kocielnym, ale i staroruskie kroniki posugiway si czas.
br, gdy mwiy o czci oddawanej bogom pogaskim. Znaczenia wic bardzo odbiegaj od
polskiego. Prieobraenski uwaa te staroruskie wyrazy za poyczki ze scs. Istotnie, licznych stamtd
przykadw dostarczaj sowniki Miklosicha, Meyera, Soskiego, a Jagi (Entstehungsgeschichte,

wydanie 2, s. 309, 345, 373) zalicza obchodzce nas wyrazy do starszej warstwy wyrazw
cerkiewnych, jakkolwiek pierwotnie zadowalano si przerbk greckiego iepevc na ierej. W ten
sposb cofnlimy si do koca IX w., kiedy prawie jeszcze w caej Sowiaszczynie kwitn kult
pogaski. Mamy wic gwarancj, e yrzec zosta poprawnie i we waciwym znaczeniu uyty.
Przyjcie caej rodziny tych wyrazw do literatury religijnej zapewnio im dugi ywot, natomiast
gorzej si im powiodo w jzyku polskim, a zwaszcza czeskim, gdzie nie ocala najmniejszy lad.
W XV wieku mieli Polacy do sposobnoci, eby si zetkn ze staroruskim pimiennictwem, wszak
Dugosz czytywa w naukowych celach ruskie rda. Kto taki mg wanie zasysze wyraz yrzec i
uy go w potrzebie. Ale jeeli tak, to tylko przez nieuctwo nada mu znaczenie 'architriclinus', bo
pisarze cerkiewni albo zostawiali nie przeoone architriklitib, albo pniej i rzadziej pisali
starejina piru. Lepiej wic uzna yrca za wyraz rodzimy. Musimy wobec tego wyjani przesunicie
znaczenia z 'kapana' na 'starost weselnego'. Jedynie w nastpujcy sposb mona to sobie wyobrazi:
W czasach pogaskich do obowizkw kapana-ofiarnika naleao obok innych kojarzenie maestw.
rda o tym nie mwi, ale niemoliwoci nie wida adnej. W epoce chrzecijaskiej odpady mu
oczywicie funkcje ofiarnika, ale uchowaa si ta wanie wana rola. Wiadomo to dobrze, e si
zawieranie maestw bardzo dugo wymykao spod kontroli kocielnej. Legaci papiescy uywali
bardzo surowych kar, zanim wymogli na ludnoci zawieranie lubw kocielnych. W tych warunkach
atwo zrozumie zwenie znaczenia z kapana w ogle na osob dajc luby. Kto ciekaw,
znajdzie interesujce szczegy w ksice Abrahama: Zawarcie maestwa w pierwotnym prawie
polskim, Lww 1925 (Studia
PRZEYTEK POGASTWA: STPOL. YRZEC

169
nad Histori Prawa Polskiego nr 9); szczeglnie godny uwagi jest rozdzia 15. e starosta weselny do
ostatka nie zatraci swoich kapaskich cech, wiadczy take praca W. Mielczarskiej: Starosta weselny
w Polsce (Pozna 1931), w ktrej jeden rozdzia nosi tytu Starosta jako kapan. Z mapki wida, e
dowody na to posiadamy z caej Polski.
W jakim zaktku Polski, mam wraenie raczej pnocnym (tpi go Sandecki, zob. Janw, we wstpie
do Ewangeliarza Sandeckiego w Bibliotece Pisarzw Polskich nr 87, s. XLIX i CXVIII), dochowa si
yrzec do pocztku XV w., kiedy to ktry uczony uy go w przekadzie Ewangelii. Mogo si to sta
wczeniej, skoro tylko rozpoczto czyta ludowi Ewangeli po polsku. Zastanawia te, e Kadubek
wyrazi si ironicznie o ksiciu Zbigniewie, e podczas lubu Krzywoustego napad z Czechami na
Polsk: quos paranymphos architriclinari studuit. Poniewa wyraz architriclinus poza Ewangeli
wyjtkowo by uywany, zapewne zna go Kadubek wanie z niej. I nie tylko zna, ale kojarzy z
urzdem starosty weselnego, a zatem ju wtedy mg si yrzec pojawi jako odpowiednik
architryklina. Ta para sw, przekazywana pniej z mistrza na ucznia, utrwalona w pimie z pocz. XV
w., moga y duej w jzyku literackim ni w codziennym. Z przekadu Ewangelii usun j dopiero
wiek XVI, kiedy to rewidowano sownictwo drukowane. Fakt tradycji literackiej przeszo stuletniej
godny podkrelenia.
Po tej czci historycznokulturalnej naley troch uwagi powici kwestiom czysto jzykowym.
Pierwsza rzecz to zmienno sufiksu: -'ec || -'ca. Zdecydowanie przewaa pierwszy, tote za form
podstawow trzeba uzna mian. yrzec4. Trudniejsza jest druga sprawa. Na podstawie scs. brbcb
naleaoby oczekiwa formy zrzec, 2. p. erca, a tymczasem w najstarszych zapisach wyranie yrzec.
o {Gramatyka polska 128) zauway t trudno, wczajc yrca do tej samej kategorii co yka,
dwirze, chrzybiet, gdzie doszo jak gdyby do wzduenia b na i. Czynnikiem zakcajcym
prawidowy rozwj byy moe wyrazy yr, poyra. Moe to pod ich wpywem erca zmieni si w
yrca, a nastpnie, gdy we wszystkich polskich wyrazach -ir- i -yr- zmieniy si na -er-, powsta
erzec i erca, co powiadczone w sownikach Mczyskiego i Knapiusza.
Wreszcie sprawa etymologii. yrzec wbrew pozorom nie ma nic wsplnego z yrem i poyraniem, tj.
poeraniem. Przewanie czy si go w rodzin z lit. girti 'chwali', ind. glr- 'piew pochwalny', z
czego wynika, e istot kapastwa byo wygaszanie modw; od tego posza
4

O tych sufiksach pisze J. Rambergw Jzyku Polskim" 1925, XI, s. 65 i w Pracach Filologicznych" XI, s. 17-93.

170
PRZEYTEK POGASTWA: STPOL. YRZEC

jego nazwa (szczegy etymologiczne w sownikach etymologicznych Prieobraenskiego i WaldegoPokornego). Nie nale do tej rodziny ani er (dawniej yr) 'tuszcz', ani re, ani g ec 'pali', z
ktrymi si nieraz yrzec kojarzy laikom5.
_________
5

Cytowane zabytki XV w. oznaczono skrtami takimi, jak w Sowniku staropolskim; inne: JA Archiv fur Slavische
Philologie, red. V. Jagi; MPKJ - Materiay i Prace Komisji Jzykowej Akademii Umiejtnoci; RWF Rozprawy Wydziau
Filologicznego Akademii Umiejtnoci w Krakowie. Zab - Przegld jzykowych zabytkw staropolskich do r. 1543.

ZE STUDIW NAD DAWN RELIGI SOWIAN (KOMENTARZ DO KRONIKI CZECH W


KOSMASA,
KS. III, R. 1)
.
W opisach dawnej religii i obrzdw sowiaskich bardzo czsto cytuje si pewne miejsce z Kroniki
Czechw (Chronica Bohemorum) Kosmasa. Kronikarz przedstawia tam zasugi ksicia Brzetysawa II,
ktry swoje panowanie rozpocz (1092 r.) od zarzdze zabraniajcych uprawiania starych
pogaskich obrzdw. Cytujemy ten fragment opowieci kronikarskiej, w ktrej jest wyraz mylnie
dotd rozumiany:
Item et supersticiosas institutiones, quas villani, adhuc semipagani, in Pentecosten tertia sive uarta feria observabant,
offerentes libamina super fontes mactabant victimas et demonibus immolabant, item sepulturas, que fiebant in silvis et in
campis, atque scen as, quas ex gentili ritu faciebant in biviis et in triviis quasi ob animarum pausatio-nem, item iocos
profanos, quos super mortuos suos inanes cientes manes ac induti faciem larvis bachando exercebant, has abominationes et
alias sacrilegas adinventiones dux bonus, ne ultra fierent in populo Dei, exterminavit 1 (lib. III cap. 1).

W niemieckim wydaniu teje kroniki brzmi to miejsce nastpujco:


Auch die aberglaubischen Gebrauche, welche das halbheidnische Landvolk am Pfingst-Dienstag oder Mittwoch beobachtete,
indem es an Quellen Opfer darbrachte und den bsen Geistern schlachtete, die Bestattung der To ten in Waldern und auf den
Feldern, die feierlichen Aufzuge, welche man heidnischer Weise auf den Kreuzwegen, gleich-sam fur die Ruhe ihrer Seelen
veranstaltete, die schandlichen Possen, die vor den Leichen veriibt wurden, indem man wesenlose Schatten anrief und mit
Larven vor dem Gesichte herumschwarmte; alle diese Greuel und andere gotteslasterliche Erfmdungen stellte der wackere
Horzog fur immer beim Volke Gottes ab.2

Wyraz scenas, ktry nas interesuje, przetumaczono tu jako die feierlichen Aufzuge. Jest to
interpretacja prawie powszechna. W dawnym czeskim przekadzie V. Tomka czytamy tu: tryzny,
ktere konali tu die radu pohanskeho na rozcestich a trojcestich jako pro odpoinuti dusi" 3 [Tryzny,
ktre tu urzdzali wedug zwyczaju pogaskiego na
1

Die Chronik der Bhmen des Cosmas von Prag. Herausgegeben von Bertold Bert-holz, Berlin 1923 (Scriptores rerum
Germanicarum, Nova series, t. II).
2
Cosmas, Chronik von Bhmen, iibers. G. Grandaur, 3. Aufl., Leipzig 1939 (Ge-schichtsschreiber d. deut. Vorzeit, Bd. 65).
3
Kosmuv letopis esky s pokraovanimi kanovnika vysehradskeho a mnicha sazavs-keho, Pfeloil V. V. Tomek, v Praze
1882.

172
ZE STUDIW NAD DAWN RELIGI SOWIAN

rozdroach, jakoby dla wypoczynku dusz]. Tryzna wedug sownika J. Kotta to obef ku pocte
zemfelych" [ofiara ku czci zmarych]. Tumacz poszed chyba za pewnym rkopisem Kroniki, w
ktrym uyto zamiast scenas wyrazu cenas4. Wariant ten wystpuje tylko w dwch bliniaczych
kopiach Kroniki, kilkanacie innych odpisw pisze scenas i ten wariant trzeba przyj za waciwy, bo
atwiej przyj, e ktry kopista przez nieuwag pomin liter 5 bya moe wyblaka ni
przyj, e j doda, zmieniajc dobrze znany, czsto uywany wyraz na wyraz rzadszy. Lekcj scena
trzeba uzna za lectio difficilior. Mg jednak Tomek uywa sowa tryzna w znaczeniu waciwym
jzykowi staro-cerkiewno-sowiaskiemu uroczystoci pogrzebowych.
Drugi czeski tumacz, K. Hrdina, tumaczy zgodnie ze swoim niemieckim koleg: hry, je podle
pohanskeho obfadu konali na rozcestich a kfiovatkach jako pro odpoinuti dusi" 5 [gry, ktre wedug
obrzdku pogaskiego urzdzali na rozdroach, jakoby dla wypoczynku dusz].
Podobnie postpia polska tumaczka, M. Wojciechowska: korowody, ktre odprawiali podug
pogaskiego zwyczaju na dwch i trzech rozstajnych drogach, jakoby dla spokoju dusz" 6. Mao dzi
uywany wyraz korowody Sownik jzyka polskiego1 objania nastpujco: grono, gromada ludzi
posuwajcych si jeden za drugim, pojedynczo lub parami, czsto w rytmie tanecznym, ze piewem,
muzyk; pochd, orszak, zwaszcza wesoy, taneczny; szereg, acuch, utworzony z osb trzymajcych si za rce". Tumaczka miaa na myli zapewne zabaw taneczn.

Przekad tego fragmentu znajduje si rwnie w Mitologii polskiej A. Brucknera: widowiska


(igrzyska), co wedle mody pogaskiej po rozstajnych drogach niby dla uspokojenia dusz czynili" 8.
Zastanawia si on nastpnie czy igrzyska, tace mieczowe (?) zamierzay i do odpdzenia duchw
nieczystych nie wiemy". Pytania tego autor nie powinien by stawia, skoro kronikarz pisze, i
scenas" urzdzano ob pausationem animarum". Pausatio jest to substantivum verbale od czasownika
pauso, ktry Forcellini9 objania przez pausam facio,
4

Zestawienie kodeksw i ich wzajemne zwizki zob. w wydaniu Bretholza, s. LXXXIX. Lekcj cenas maj kodeksy A
3a i 3b.
5
Kosmota kronika eska (Odka minulosti eske sv. 10). K vydani pfipravil a uvodni stati s doslovem a rejstfikem
doprovodil Kare Hrdina, 4. vyd., Praha 1950.
6
Kosmasa Kronika Czechw. Przetumaczya i komentarzem zaopatrzya M. Wojciechowska, Pozna 1968.
1
Sownik jzyka polskiego, pod red. W. Doroszewskiego, t. 3, H-K. Warszawa 1961. Wyraz korowody odpowiada mniej
wicej niem. die feierlichen Aufzuge.
8
A. Bruckner, Mitologia polska, Krakw 1925, s. 66 67.
9
Totius Latinitatis lexicon, opera et studio Aegidii Forcellini..., lucubratum, t. V, Prati 1871.
ZE STUDIW NAD DAWN RELIGI SOWIAN

173
cesso, uiesco", a wic pausatio to tyle co uies wypoczynek lub spokj. Twrcza fantazja autora
stara si odgadn, jakie to widowiska rozgryway si na rozdroach, i podsuwa tace z mieczami.
Rwnie wielki znawca staroytnoci sowiaskich, L. Niederle, cho nie bez wahania, przyj
podobn interpretacj, jak cytowani tumacze:
Kosmovo scenasfacere, co by se mohlo jinak vyloiti i na stanky pro mrtve ve shode sdae na str. 325 podanym vykladem o
bdynu, bud asi lepe vyloiti ve smyslu theatrum no3opu. Ovem zde u Komy neznai scenae jen jednotlive tryzny pfi
samem pohfbu, nybr spie jakesi stale se opakujici slavnosti na poest zemfelych s pfedstavenim puvodni tryzne podobnym
a vyraz ob animarum pausationem ma vyznam ten, e i due zemfelych pfedkii rady dlely na miste, kde se jim ku pocte
slavnosti pofadaly10 [Kosmowe scenas facere, co by si zreszt dao przetumaczy przez namioty dla zmarych, w zgodzie z
dalej na s. 323 podanym wyjanieniem o bdynie, [czuwaniu], bdzie lepiej przetumaczy w sensie theatrum no3opw.
Oczywicie, tutaj u Komy nie oznaczaj jednej tryzny przy samym pogrzebie, ale jakie stale si powtarzajce uroczystoci
ku czci zmarych z przedstawieniem podobnym dla pierwotnej tryzny, sowa za ob animarum pausationem maj znaczenie
takie, e i dusze zmarych przodkw chtnie przebyway w tym miejscu, gdzie si ku ich czci odbyway uroczystoci].

Po rozwaeniu znacze wyrazu tryzna w jzyku staro-cerkiew-no-sowiaskim Niederle dochodzi do


wniosku, e w wita ku czci zmarych odbywaa si jaka gra, skadajca si z symbolicznych
ewolucji, ktrych jdrem bya scena bojowa waciwa tryzna, tj. walka prowadzona przy trzasku
broni z krzykiem i piewem bojowym. Bierze te pod uwag taniec z mieczami. Prawdopodobnie pod
jego wpywem i Bruckner dopuszcza takie tace.
Przed zadaniem przeoenia i interpretacji wyrazu scena stanem przed czterdziestu laty piszc
ksik Religia pogaska Sowian. Zwrciem si wtedy o rad do krakowskiego filologa, dzisiejszego
profesora Uniwersytetu Jagielloskiego, Mieczysawa Broka, i daem w rezultacie przekad
nastpujcy: budki, ktre pogaskim obrzdkiem stawiali na rozdroach, jakoby na miejsce
odpoczynku dla dusz"1'. Przyjem bezwiednie odrzucon przez Niederlego moliwo: polskie budki
to mniej wicej to samo co czeskie stanky.
Przekad mj, ukryty w mao znanej ksice, ponadto osobno nie uzasadniony, uszed uwagi nie tylko
czeskiego tumacza, K. Hrdiny, ale ' Polki, M. Wojciechowskiej. Wypada wic go uzasadni po latach.
Wystarczy si odwoa do powanego autorytetu naukowego, jakim jest Totius Latinitatis lexicon
Forcelliniego (wyd. z r. 1871, t. 5). Czytamy w nim:
Scena" [...] Nomen a Graeca voce rjKnvfj, quae tabernaculum, tentorium significat [...], scena et
scenae proprie est umbraculum, came10

L. Niederle, ivot starych Slovanu, Dilu I sv. 1. v Praze 1911, s. 277. 1 S. Urbaczyk, Religia pogaskich Sowian, Krakw
1947, s. 83.
174

ZE STUDIW NAD DAWN RELIGI SOWIAN

ra ex arborum ramis ac frondibus, sive natura, sive ab arte sit". [Scena... nazwa od greckiego sowa
skene, ktre oznacza chat, namiot... scena i scenae to waciwie cieniste miejsce, altana, sklepienie z
gazi i lici, bd naturalne, bd sztuczne]. Dopiero na drugim miejscu pojawia si znaczenie
posunite w stron wspczesnego: Scena dicitur pars theatri proxima proscenio, illo superior qua
histriones et mimi ludicrum populi spectaculum praebent". [Scen nazywa si cz teatru najblisza
proscenium, powyej niego, gdzie aktorzy i mimowie daj ludowi krtkie widowisko]. W tym ustpie
Forcellini cytuje objanienie sawnego Izydora z Sewilli: Scena locus est intra theatrum in modum
domus instructa cum pulpito, quod pulpitum orchestra vocatur, ubi cantabant comici, tragici atue

histriones et mimi" [Scena jest to miejsce w teatrze urzdzone na ksztat domu wraz z trybunk, ktra
si nazywa orkiestr", gdzie piewali komicy, tragicy, aktorzy i mimowie]. Po trzecie scena sumitur
universim pro theatro" [scena uywana bywa powszechnie zamiast teatr].
Jak widzimy, sownik nawet nie wspomina o znaczeniu, ktre wyrazowi scena przypisywali tumacze
Kosmasa igrzysk, gier, tacw, widowisk. Zbytnio si sugerowali znaczeniem, ktre i dzi w
jzyku niemieckim, czeskim i polskim jest znaczeniem gwnym. Nie ma adnych powodw, abymy
je podsuwali Kosmasowi. Tym bardziej odpadaj dalsze wywody uczonych oparte na bdzie.
Obecno tacw, moe symbolicznych, wolno uzasadnia co najwyej dalszym zdaniem Kosmasa,
gdzie mowa o ioci profani". Ale to zdanie rwnie skania do odrzucenia zrwnania scena gra,
widowisko, bo po c by kronikarz dwa razy mwi o tym samym!
wiadectwo Forcelliniego umacniaj te inne sowniki: Glossarium Du Cange'a12 cytuje za
Papiasem: Scena est camera, quae obumbrat locum in theatro. Item arborum in se cohaerentium
concamerata den-satio" [Scena to sklepienie, ktre osania miejsce w teatrze. Rwnie sklepista
gstwa drzew z sob zwizanych]. Za innym rdem: Scena in campo ad colloquium parata"
[namiot w polu ustawiony do rozmowy]. Sownik Jana Mczyskiego, polskiego leksykografa, ktry
by jeszcze bliski redniowieczu, informuje, e scena to jata, namiot, nakryty plac albo stanowisko".
aciskie za in theatro scena to gmach albo namiot, w ktrym ci ktrzy komedi sprawuj
wystpuj, wchodz i wychodz"13. O igrzyskach ani sowa!
12
13

Du Cange, Glossarium mediae et infimae Latinitatis, t. VI, unver aderter Nachdruck, Graz 1954, sub verbo.
J. Mczyski, Lexicon Latino-Polonicum, Regiomonti 1564, sub verbo.

ZE STUDIW NAD DAWN RELIGI SOWIAN

175
Jeszcze waniejsze jest wiadectwo innego autora z tego czasu jest nim czeski kronikarz V. Hajek,
ktry tak przeoy interesujce nas miejsce (przekad wolny i uzupeniony rnej wartoci
interpolacjami): Mnozi pak po lesich a po polich s rozlinymi kouzly a zym duchum dary mrtve sve
pohfebovali. Jini stdnky pohanskym obyejem na rozcesti inili, pravice, e by se tu due predkuv
aneb pfatel jich z tel yychazejice, zastavovati mely, aneb e by bohove pekel asem tu svou rozko
mivali"14.
[Wielu jednak po lasach i polach, wrd rnych czarw i darw dla zych duchw grzebao swoich
zmarych. Inni pogaskim obyczajem stawiali namioty na rozdroach, twierdzc, jakoby si tu
zatrzymyway dusze przodkw lub przyjaci uchodzce z ciaa, albo te jakoby tu bstwa piekielne
mieway swoje rozrywki].
Niestety, pniejsi czescy uczeni za nim nie poszli. Jzef Dobrovsky bra jeszcze pod uwag dwa
znaczenia: 'Hutten' (domki) albo 'Spiele' (gry) 15. Nastpni, Zibrt (ze sowem tryznd) i Tomek, i
Niederle, i Hrdi-na z dwch moliwoci przyjmowanych przez Dobrovskiego wybrali wanie gorsz.
Niederle przy tym doskonale wiedzia, e Sowianom znany by zwyczaj stawiania jakich szaasw i
daszkw na mogiach. Ich dawny wygld nie jest nam znany, ale warto w zwizku z tym przyjrze si
ilustracjom w Kulturze ludowej Sowian K. Moszyskiego16, przedstawiajcym polne i lene szaasy z
rnych okolic Sowiaszczyzny.
Kosmas nie uprawnia wic do snucia spekulacji o rodzaju igrzysk czy tacw na skrzyowaniach
drg, natomiast informuje, e Sowianie wierzyli, i dusze zmarych przebyway w jaki szczeglny
sposb na rozdroach i dla ich wypoczynku w tych miejscach budowano szaasy z gazi czy
drewniane budki. Moliwe, i krzye lub kapliczki, ktre spotykamy lub spotykalimy do niedawna na
rozdroach, zastpiy owe szaasy, oczywicie nie po to, aby da duszom zmarych odpoczynek, lecz
aby je wyposzy z powiconego miejsca. Oczywicie, cenne i wiarygodne s pozostae informacje
Kosmasa o ofiarach nad rdami, o grzebaniu zmarych na polach i w lasach (stopniowo
chrzecijastwo rozpowszechnio cmentarze przy kocioach), o bazeskich tacach Wykonywanych
przez osobnikw w maskach przy ciaach zmarych.
14

L. Niederle, op. cit., s. 276.


L. Niederle, op. cit., s. 277, przypis 3.
6
K. Moszyski, Kultura ludowa Sowian, t. 1, Kultura materialna, wyd. 2, Krakw, 1967, s. 478-485.
15

OPIO ET OBYADLO - ANTIQUORUM POLONORUM IDOLA


Najstarsi nasi kronikarze albo nie interesowali si religi swoich pogaskich przodkw, albo te nic o
niej nie wiedzieli. Nic nie mia na ten temat do powiedzenia przybysz z dalszego wiata, anonim Gall
ani te rodowity Polak, Wincenty Kadubek, ani pniejsi ich kontynuatorzy. Dopiero Jan Dugosz,

ktry w latach 1455-1480 spisa najstarsze dzieje Polski, obszernie przedstawi polski Olimp",
wymieni imiona kilku bstw: Jesz, ad, Dzidzilel, Nyj, Pogod, Dziewan, Marzan (w
rkopisie: Jessa, Lyada, Dzydzilelya, Nya, Pogoda, Dzewana, Marzya-najMarzanna). Kade bstwo
zestawi z jakim rzymskim: Jesz z Jowiszem, ad z Marsem, Nyj z Plutonem itd. Wszystko to
brali potomni za dobr monet: nie budzi podejrze fakt, e najpniejszy redniowieczny historyk
najwicej mia o pogastwie do powiedzenia - po piciu wiekach od oficjalnego chrztu! Sytuacja
zmienia si dopiero w r. 1892, kiedy Aleksander Bruckner przeprowadzi niszczc krytyk
Dugosza1. Odkry on wtedy rdo, ktre byo natchnieniem tego historyka: bya nim uchwaa
synodu biskupw polskich2 na pocztku XV w.: Rwnie nie pozwalajcie na klaskania i piewy, w
ktrych si wzywa imiona bawanw ado, Heli, Jasza, Tyj (w rkopisie: lado, ylely, yassa, ty a), jak
to bywa w Zielone wita, gdy zaiste chrzecijanie powinni wzywa Boga, aby za przykadem
apostow mogli przyj Ducha w."
Zwizek midzy imionami bogw" w dziele Dugosza i w uchwale jest oczywisty: tu i tam ado,
Jesza/Yessa, Nyja/Tyja, Dzidzilela/Ileli. Dugosz mia w rku zapewne inny odpis uchwa z nieco inn
ortografi imion. Jeszcze inne warianty znajdujemy w kilku kazaniach z XV wieku. Najstarsze z nich,
zawarte w rkopisie Jana z Miechocina z roku 1423, mogo wraz z podobnymi by wzorem dla
uchwa synodu: Lecz niestety nasi starcy, staruszki i dziewczta nie przykadaj si do modlitwy, aby
byy godne przyj Ducha w., lecz niestety, w te trzy dni, ktre
1
2

A. Bruckner, Mythologische Studien III, Archiv fur slavische Philoloeie" 1892, XIV, 161-191.
Cytowany niej tekst i nastpne wzite s z K. H. Meyera, Fontes historiae religionis slavicae, Berolini 1931.

OPIO ET OBYADLO

177
si powinno spdzi na rozmylaniu, schodz si staruszki, baby i dziewczta nie do kocioa, nie na
modlitwy, lecz na tace, nie eby wzywa Boga, lecz diaba, tj. Isaja, ado, Heli, Jaja (w rkopisie:
ysaya, lado, ylely, yaya) [::.] Takie przyszy z diabem i z nim odejd, a jeeli nie bd pokutowa,
pjd z Jasz, ad na wieczne potpienie".
W nieco pniejszym kazaniu tzw. husyty polskiego z poowy XV w. wymienia si ad, Gardzin i
Jesz (w rkopisie: alado, gardzina, yesse), w jeszcze za innym mwi si, e: Idola Polonorum
fuerunt ista: a lado, a gyesse".
By moe, i zbieg dwch wyrazw: lada i gardzina (czyli bohater) skoni Dugosza do uznania ady
za polskiego Marsa; w rzeczywistoci wyraz ada oznacza narzeczonego, kochanka. Leli kojarzyo
si z wyrazem lela, tj. koysa, pieci, znanym jeszcze wspczenie w Wielkopolsce, i w rezultacie
urodzia si Dzidzilela, identyfikowana przez Dugosza z Wener; uwaano j rzekomo za bstwo
opiekujce si maestwami i dajce liczne potomstwo. Jasza/Jesze skojarzy si z Jowiszem itd 3.
Bruckner susznie twierdzi, i te niby nazwy bogw, wymieniane w kazaniach, byy okrzykami w
pieniach piewanych z okazji ludowych obrzdw lub nazwami masek czy symbolicznych kukie w
rodzaju miertki czy Marzony. Szczegy wywodw Brucknera atwo znale w jego pracach
mitologicznych. W swojej Mitologii polskiej informuje on, jak to pisarze XVI w. wymylili jeszcze
ela, Polela, Pochwista i innych bogw, nadto nazwy licznych diabw4.
Dr Maria Kowalczyk, ktrej zawdziczamy niejedno ciekawe znalezisko, zwrcia uwag na pewien
rkopis Biblioteki oo. Paulinw w Krakowie na Skace (nr B 13). W opisanym przez ni kazaniu 5 na
niedziel zapustn tak woa kaznodzieja: Nunc etiam est festum dyabolicum et maledictum, sicut
cras, feria secunda, hoc idoum, quod communiter ab omnibus hominibus hodie colitur et vocatur
obyadlo et feria tertia erit iterum aliud, quod dicitur opylo et obyadlo simul. Hoc per peccatum magis
homines celebrabunt dyabolo ad honorem, quam illud festum in ecclesia" [Teraz jest przeklte wito
diabelskie, jak i jutro, w poniedziaek, ten boek, ktry dzi od wszystkich odbiera cze, a nazywa si
Objado, we wtorek za bdzie jeszcze inny, ktry si nazywa rwnoczenie Opio i Objado. Ludzie
gnani grzechem bd to wito uroczyciej witowa na cze diaba, ni tamto wito ogoszono w
kociele].
3

J. Dugosz, Historiae Polonicae, 1. I; zob. te u K. H. Meyera, op. cit.


A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, Wstp i opra. S. Urbaczyka, Warszawa 1980, s. 222 i nast. Por. wyej s. 110113.
5
M. Kowalczykwna, Tace i zabawy w wietle rkopisw redniowiecznych Biblioteki Jagielloskiej, Biuletyn Biblioteki
Jagielloskiej, Krakw 19841985, r. 34-35, s. 71-88.
4

12 s. Urbaczyk, Dawni Sowianie

178
OPIO ET OBYADLO

Oczywicie, mamy tu do czynienia z dowcipem kaznodziei: to co nazywamy dzi obarstwem i


pijastwem, on personifikuje i obdarza niby imieniem, przypominajcym rzeczywiste przezwiska, jak
Podsiado, Przenioso, Puko, Suszyo, Wciso6. Poniewa imiona rzekomych bokw s przejrzyste i
kady je mg atwo zwiza z czasownikami opi si, obje si, nie grozio, e suchacze uznaj
jednego i drugiego za bstwa praojcw. Ale inna bya sytuacja, gdy podejrzliwy duchowny oglda
rozpasane tace i pieni z mao zrozumiaymi lub niezrozumiaymi okrzykami7, jak gdyby
przywoujcymi jakie istoty mityczne. Wtedy atwo byo o nieporozumienie, zwaszcza, e niemao
byo jeszcze duchownych obcego pochodzenia, sabo znajcych jzyk polski.
Imi ruskiego boka" Kupay formalnie nie rni si od Opiy i Objady. Jak te cz si z
czasownikami opi si, obje si, tak i Kupao czy si z czasownikiem kpa si, rus. kupafsja.
Wyraz Kupao, a raczej w liczbie mnogiej Kupay, oznacza, wedug redniowiecznych rde, wili
lub dzie w. Jana Chrzciciela, dzie, w ktrym zwyczajowo zaczynano si kpa w rzekach i
jeziorach, dopiero w XVII w. pojawia si Kupao jako nazwa boka. W tej ewolucji chyba decydujc
rol odegrao duchowiestwo, zwalczajce wito pierwszej kpieli, poniewa raziy ich tace,
swawolne pieni, pijastwo i seksualna rozwizo w nocy kupalnej. Winien by ich zdaniem
pogaski boek Kupao. Opio w polskim kazaniu to pocztek ewolucji, jej za koniec reprezentuje
ruski Kupao8.
6

W spisie telefonw Krakowa wymienieni s abonenci o nazwisku Opia i Opio, a w Sowniku staropolskich imion
osobowych pod red. W. Taszyckiego wystpuje kilka osb z nazwiskiem Objado i jedna zwana Opiy; moe te zapisy
Opilio mona czyta Opio. Jak widzimy, wyrazy Opio i Objado ju w XV w. byy przezwiskami ludzi, prawdopodobnie
mieszczan.
7
Przykady takich okrzykw cytuje Sownik gwar polskich J. Karowicza pod hasem lelom i ado; np. Oj leom lelom, lelum
tadum, a leu lelu lelu, lelum ladum; o lado, lado, za ogrdeskiem dyle. Zob. te w Sowniku etymologicznym jzyka
polskiego F. Sawskiego pod hasem leleja si, lelumpolelum, lado. Okrzyki o ado lado! pojawiaj si w pieniach na
pograniczu wschodnim; w rdzennej Polsce wyraz ten nie jest znany, tym atwiej mg by uwaany za imi wasne.
8
Zob. te w Sowniku staroytnoci sowiaskich pod hasem Kupao; take tu niej nas. 181-182.

ETYMOLOGIE
Chors. Bstwo ruskie, niepewnej autentycznoci. Wspomina o nim Powie minionych lat pod 980 r.
w znanym katalogu" bogw ksicia Wodzimierza W., a za nim kilka rde zalenych, wtrnych,
nadto Sowo o wyprawie Igora na Poowcw. Na podstawie Sowa uczeni widz w Chorsie boga
soca, albowiem ksi Wsiesaw wielkiemu Chor-sowi noc drog przebiega". Twierdz oni, e
ksi, jakby jaki duch ciemnoci, przebiega drog soca, zanim wzeszo. Bruckner znw na tej
samej podstawie uwaa Chorsa za bstwo ksiycowe. Zdaniem czci uczonych Chors nie by
bstwem sowiaskim, lecz jakiego ludu obcego (tureckiego? iraskiego?) yjcego w pastwie
ruskim (Anicz-kow). Sceptycy uwaaj Chorsa za echo jakiego kultu orientalnego, znanego moe z
lektury, dowolnie przez kronikarza zwizanego z Rusi. Etymologia nie jest ustalona. Najwicej
uznania znajduje nawizanie (P. Preisa, W. Mullera, Korsza i innych) do perskiego khor, khores,
khorsid, do iraskiego hvar 'blask' (o socu). Etymologi rodzim zaproponowa A. Bruckner,
nawizujc do pras. krsb, pol. wy-chars-y 'wyndzniay' (ksiyc w stosunku do soca? ksiyc
ubywajcy?). Brak podstaw do rozstrzygnicia zarwno etymologii, jak funkcji bstwa. Teksty pisz
jego imi w formie Chbros, Chhrs, Chns, Chors.
Literatura: E. W. Aniczkow, Jazyczestwo i driewniaja Rus', Petersburg 1914; A.Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw
1918, s. 89 96; L.Niederle, *'vor starych S/ovanu, t. 2, 1, Praha 1918, s. 120- 122; V. Mansikka, Die Religion der
Ostslaven, 1, Quellen, Helsinki 1922, s. 396; M. Vasmer, Russisches Etymologisches Worterbuch, 3, 1958, s. 265; A.
Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 87 92, 174/5 i pass.; B. A. Rybakw,
Jazyczestwo driewnich Slawian, Moskwa 1981; H. owmiaski, Religia Sowian i ich upadek, Warszawa 1979, s. 119 121
i in.; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 138, 139. Wyej wg indeksu.

Dabg (Dabog, Dadzbg). Wymienia go Powie minionych lat pod 980 r. w katalogu bogw
Wodzimierza W., a rkopis hipacki i chlebnikowski tej kroniki pod 1114 r. we fragmencie kroniki
Malalasa (istniejcej te oddzielnie). Wzmianki te powtarza kilka rde zalenych. Sowo o wyprawie
Igora nazywa ruskich ksit wnukami Da-boga". W przekadzie kroniki Malalasa wzmianka o
Dabogu jest interpolacj, datujc si na XII lub XIII w. Dabg jest tam
180

ETYMOLOGIE

utosamiony ze socem-Heliosem i nazwany jest synem Swaroga. Au tor interpretacji


prawdopodobnie znal wygasajce gdzie na peryferiach Rusi pogaskie wierzenia. Jeeli jego

informacje s rzetelne, Dabg byl bogiem soca i synem Swaroga, boga ognia. Poniewa syn
Swaroga moe by nazwany Swaroycem (ruska wymowa: Swaroicz), mona utosamia Daboga i
Swaroyca, a ze wzgldu na kult Swaroyca w Radogoszczu-Retrze mona uwaa Daboga za
bstwo oglno-sowiaskie, za bardzo rozpowszechniony epitet Swaroyca. Ten punkt ma poparcie we
wzmiankach o Dabogu (bogu ziemi i za wpyw chrzecijastwa!) w folklorze serbskim. Natomiast
polskie imi Dadzbg, notowane w XIII XV w., moe nie mie z bstwem nic wsplnego, lecz
polega na oddzielnej tradycji lub by nowszym odbiciem chrzecijaskiego imienia (np. Teodor?),
poniewa przeniesienie nazwy boga na czowieka nie wydaje si prawdopodobne (tabu). Moliwo
identyfikacji Daboga i Swaroyca za mao bya brana pod uwag. Cz uczonych woli widzie w
Dabogu drugie imi Swaroga (mniej prawdopodobne), albo tylko oglnikowy epitet jakiego boga.
Nie uznajc zwizku midzy stpol. imieniem Dadzbg i odrzucajc zrwnanie Dabg-Swaroyc,
cz uczonych niesusznie uwaaa Daboga za lokalne bstwo ruskie.
Etymologia imienia, ktre w rdach ma posta Dadbog i Dabg (polski odpowiednik
Dadzbg), jest do przejrzysta. Pierwsza cz jest rozkanikiem (imperativus) od czasownika da w
jego postaci starocerk. dad- i staroruskiej da-, a stpol. dadz-. Druga cz jest co do znaczenia
dwuznaczna: albo to jest bg 'deus', albo bg 'bogactwo'. Cae imi znaczyo wic 'dawca bogactwa'
(tak Miklosich, Berneker) albo 'bg dawca' (tak Jagi, Bruckner). Ze stanowiska gramatycznego
suszniejsza si wydaje interpretacja pierwsza. Inne etymologie, np. od rdzenia dag- 'pali', trac
uznanie; podobnie ma si rzecz z pogldem, e kult Daboga jest zapoyczony od Iraczykw.
Literatura: L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Vira a naboenstvi, Praha 1918, s. 109112 (tam literatura); E. W.
Aniczkow, Jazyczestwo i driewniaja Rus\ Petersburg 1914; A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 49 74; V.
J. Mansikka, Die Religion der Ostslaven, 1. Quellen, Helsinki 1922, s. 394; V. Machek, Essai comparatif sur la mythologie
slave, ,,Revue des Etudes slaves" 1947, 23, s. 48 65; B. Unbegaun, La religion des anciens Slaves, Les religions de
1'Europe ancienne", Paris 1948, s. 403, 408; E. Zickerman. Serbokroatisch 'Dabog', ,,Zeitschrift f. slav. Philolo-gie" 1950,
20, s. 323 340; M. Vasmer, Russisches etymologisches Worterbuch 1, Berlin 1953, s. 326, 327 (bibliografia wykadw
etymologicznych); H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 92 99, 121 126; A. Bruckner,
Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, pass.; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982,
s. 136-137. Zob. wyej, s. 26 i nast.
ETYMOLOGIE

181
Jarowit (Jerowit). Bstwo to byo przedmiotem czci w Hawelbergu i Oogoszczu, jak wiadcz
ywoty w. Ottona. Jeden z nich nazywa je Marsem, wiedzc zapewne o jego wojennych
upodobaniach. W oogo-skiej wityni znajdowaa si jemu powicona pozacana tarcza. Uy jej do
swojej ochrony jeden z towarzyszy w. Ottona, zaatakowany przez tum. Szukajc ratunku wbieg do
wityni, po czym zasoniwszy si tarcz wypad ze wityni. Tum si w panice rozbieg, biorc
Niemca za Jarowita. Wedug oglnego zdania uczonych, imi Jarowit jest nowe, uyte zamiast innego,
ktrego nie godzio si uywa. Tym ukrytym bstwem mg by Perun lub Swaroyc czy Swarg.
Imi znaczy to samo co Switowit, bo wity i jary znaczyy tyle co silny, godny z tego tytuu czci;
-wit zapewne oznacza pana, wadc. W wymowie pomorskiej zamiast jar- pojawiao si jer-. Zwizek
z biaoruskim Jaryl, o ktrym dowiedziano si dopiero w ub. wieku, bardzo niepewny.
Literatura: L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha 1918, s. 149, 150; A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw
1918, s. 126 i n.; E. Wienecke, Unter-suchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 198, 201, 263 264; H.
ow-miaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 179181, 202; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska,
wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 192 i nast., 325, 326, 342, 343; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s.
108 111. Wyej wg indeksu.

Kupaa, te Kupao, Kupajo. Sowo to (od pras. kopati 'kpa') pojawia si najpierw w XIII w. w
formie pluralnej Kupay i oznacza wigili w. Jana Chrzciciela. Wieczorem tego dnia odbyway si
obrzdy ludowe, jak pierwsza w roku kpiel, skakanie przez ogie, gdzieniegdzie topienie lub palenie
somianej kuky. Z czasem nazwa przesza na obrzd ludowy, bd na w. Jana, bd na kuk.
Pocigno to za sob formaln zmian wyrazu na (ten) Kupaa, Kupao, Kupajo. Wreszcie w XVII
w. pewne rda (poudnioworuski ywot w. Wodzimierza, Kronika Gustyska) podaj Kupa za
boga. Jest to literacka fikcja, uparcie przez mitologw podtrzymywana jako prawda. Sam obrzd jest
oczywicie dawny i ludowy, przez Koci umiejtnie zwizany ze w. Janem. Zwrcono uwag na
obrzdow analogi pawienie w morzu kuky, bdcej symbolem Dionizosa (H. Gregoire). W tym
rozumieniu obrzd staroytny zostaby przeniesiony na w. Jana. Przeciw temu zdaj si przemawia
dzieje wyrazu, ktry jest waciwy tylko jzykowi ukraiskiemu i biaoruskiemu; z tych jzykw
znany jest Polakom. W jzyku staroczeskim istniaa rodzima posta kupadlo, oznaczajca miejsce
kpieli lub podarek dawany w noc witojask. Znaczenie czeskie przemawia za tym, e take rus.

kupao (ze starszego kupado) czy kupaa oznaczao co zblionego, np. kpiel (pierwsza w roku),
potem dopiero wigili w. Jana. Asocjacje z kpiel chrzestn naleao182 ETYMOLOGIE
by wic uwaa za wtrne, podobnie jak ewentualne zwizki z obrzdami ku czci Dionizosa. Zdaniem
Gaspariniego obrzdy w kupalny wieczr zwizane byy z przedmaeskimi zalotami modziey.
Literatura: L. Niederle, Zivot starych Slovanu, t. 2, 1, Vira a naboienstvi, Praha 1918, s. 252 259; A. Bruckner, Sownik
etymologiczny jzyka polskiego, Krakw 1930, s. 224, 225; H. Gregoire, Injluances thraco-thessalienses et orientales sur les
cultes de la Grece, de F Italie, et de TOccident germaniue, Academie Royale, de Belgiue, Bulletin de la classe des Lettres
et des sciences morales et politiues" 1949, s. 5, t. 35, s. 238, 239;
E. Gasparini, Uesogamia degli antichi slavi, Ricerche Slavistiche" 1953, t. 2, s. 136 i nast.; M. Vasmer, Russisches
etymologisches Wrterbuch, t. 2, Berlin 1955, s. 695;
F. Sawski, Sownik etymologiczny jzyka polskiego, t. 3, Krakw 19661969, s. 375, 376; W. W. Iwanow, W. N. Toporw,
lssledowdnija w oblasti sowiaskich driewnos-tiej..., Moskwa 1974, pass.; H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek,
Warszawa
1979, s. 68; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa
1980, s. 166, 310, 313. Zob. wyej wg indeksu.

Mokosz. Bstwo to zostao kilka razy wymienione przez tzw. Nestora i inne rda ruskie. Poniewa
przewanie wymienia si je wraz z wiami, mona by M. uwaa raczej za demona ni bstwo
wyszego rzdu. Jedna bardzo niepewna wzmianka sugeruje jaki zwizek kultu M. z wykroczeniami
seksualnymi (onanizmem). Przeciw temu przemawiaj dane z folkloru pnocnorosyjskiego, wg
ktrych demon Moko-sza lub Mokusza opiekuje si przdzeniem lnu, a take strzy owiec; skadano
jej w ofierze kaczki weny. Spoza Rusi brak o niej pewnych informacji; czenie nazw miejscowych,
por. czes. Mokoin, z jej imieniem budzi wtpliwoci. Etymologowie cz imi M. bd to z rdzeniem
mok- (por. pol. moczy), bd to z san. makha 'szlachetny, bogaty', bd z nazw fi. plemienia
Moksza; w ostatnim wypadku naleaoby przyj fi, pochodzenie demona. Wizanie imienia z
wyrazem makha zakada wielk staroytno kultu (z epoki pie.). Zdaniem autora tej etymologii
(Machka) Mokosz bya pierwotnie nie demonem, lecz bstwem wyszego rzdu, on naczelnego
boga, z ktrym razem tworzyli par rodzicielsk typu patriarchalnego, jak rzym. pater i mater familias
(wtpliwe). Metoda lingwistyczna nie daje dostatecznych podstaw do decyzji, ktra etymologia jest
suszna, wydaje si jednak, e analogia sanskrycka jest zbyt odlega.
Literatura, L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha 1918, s. 122 124; A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw
1918, s. 87 89; V. Mansikka, Religion der Oslslaven, t. 1, Helsinki 1922, s. 395 i n.; V. Machek, Essai comparatif sur la
mythoogie slave, Revue des Etudes slaves" 1947, t. 23, s. 48 65; B. Unbegaun, Les religions de PEurop ancienne, Paris
1948, s. 404 408; M. Vasmer, Russisches etymologisches Wrterbuch, t. 2, Berlin 1955, s. 148; Z. R. Dittrich, Zur
religiosen Ur- und Fruhgeschichte Osteuropas, N. F. 1961, 9, s. 488; M. Filipovi, Zur Gottheit Moko" bei den Siidslaven,
Die Welt der Slaven" 1961, 6, H. 4, s. 394-400; N. F. awrow,
ETYMOLOGIE

183

; an i cerkow Isloriia kultury driewniej Rusi" Moskwa - Leningrad 1951, t. 2, s. 69; T't ucknemtoogia sowiska i polska,
wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, A'152 "l54 174, 175 337, 338 i n.; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, *'
153-155. Zob. wyej wg indeksu.

Perenut Bliej nie znany demon wspomniany w Sowie w. Grigorija w rus. interpretacji,
pochodzcej, by moe, z XII w. (rkopis z XV w.). Wzmianka powtarza si jeszcze w Sowie w.
Jana ZhtoustegoWatog wzmianki poganie czcz Mokosz, Dziw, Peruna, Chorsa, rodi rodzaje
upiory i brzeginie, i P., i obracajc si przepijaj do mego w rogach (v7,rozechir Imi niektrzy
badacze uwaaj za skaone przy kopiowaniu rkopisu. Sobolewski rektyfikuje sowo rzcb* na
porozechi, luwaa P. za demona, ktrego yczliwo przy przejedzie przez progi zeczne naley
pozyska, przepijajc do. Pomys ten przejmuje Vasmer etymologia pere- 'przez i pluli 'pyn').
Wic Pereput to moe dawca zczliwego przepywu. Bruckner uwaa P. za demona losu i czy z ros
putaf 'wika, pta' i wyjtkowym sputat' (dziwi transpozycja na pol. Przeplt). W takim razie moe
trzeba rektyfikowa imi Pereputl
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918 5 100-102;
L Niederle Zivot starych Slovanu, t. 2, Praha 1918, s. 43 , rec. A. Sobolewska
i,!" 1998/9 7 s 177'V J Mansikka, Die Religion der Ostslaven, i. \, Helsinki
A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 165-167 i n. Zob. wyej wg indeksu.

Perun Wspomniany jako bstwo tylko w rdach ruskich, w szczeglnoci przez Powie doroczn
w zwizku z umowami Rusow z Grekami w 945 r i 971 r., kiedy to pogascy przedstawiciele Rusi
przysigali na Peruna Pod 980 r. mwi si o postawieniu w pobhu dworca ksicego w Kijowie
posgw kilku bogw z Perunem na czele a wreszcie o wrzuceniu posgu kijowskiego do Poczajny a
nowogrodzkiego -do Wochowa, gdy ksi przyj chrzecijastwo. Echo kultu utrzymywao si

dugo w tradycji literackiej. O czci Peruna w innych krajach Iwiaskich wnosi si porednio z nazw
miejscowych (np. na Pomorzu zachodnim) i wystpowania wyrazu jako pospolitego (np. w jz. pol.
pTorun) nadto z rozpowszechnionych u Sowian prawosawnych wie-Se wok w. Eliasza jako
patrona pogody i piorunw. Wprawdzie dawne rda nic nie mwi o wierzeniach dotyczcych
Peruna, jednake zgodnie si przyjmuje, e by bogiem burzy i gromu, tym zapewne, o ktrym
wspomina Prokop z Cezarei
Poniewa sowiaska etymologia imienia sprawiaa trudnoci, pojawi si pogld, e imi i kult
zostay przejte przez Rus od Waregow, zwaszcza e w poselstwach rus. Waregowie byli mocno
reprezentowani.
184
ETYMOLOGIE

Dzi jednak rodzimo bstwa nie ulega wtpliwoci, obcemu za wpywowi przypisuje si jedynie
pewne formy kultu, moe te wysunicie Peruna przez kijowskiego ksicia przed inne bstwa. Tak
tylko mona rozumie wpyw kultu nordyckiej Fjorgyn i Tora. Spord etymologii dwie szczeglnie
zasuguj na uwag: wg Brucknera Perun jest co do pochodzenia identyczny z litew. Perkunas (a dalej
Fjorgyn i ac. uercus 'db', celt. Hercynia silva), e jednak rodzima posta *Perkytib ulega
wpywowi czasownika pero (pol. pior), przechodzc przez posta Pe-rynb na Perum (od boga dbu"
i oczywicie gromu, na boga bijcego", domylnie gromami). Wedug Iwanowa ju w dobie
indoeur. istniay dwa warianty imienia rnice si obecnoci lub nieobecnoci -k-. Dowodem jest
dla niego (jak wczeniej dla A. Goetzego i R. Jakobsona) hetycki wyraz peruna 'skaa' i wzmianka w
pieni o Ullikumi, e skaa porodzia bogu Kumarbi syna, podobnie jak Fyorgyn miaa porodzi Tora.
Por. w tym zwizku wierzenia sw. o tzw. strzakach piorunowych (belemnitach), nazywanie gr
grami Peruna", a na Litwie Perkuna. Z drugiej strony mona nawizywa wspomniane wyrazy
do grec. KSpauvc 'piorun', przeksztacenia starszego *perauns. Zaginicie nazwy u czci Sowian
mona tumaczy prawem tabu. Zauwamy, jak odlegy jest personifikowany Perun od hetyckiej skay
droga, ktr odbyy wyobraenia Sowian jest olbrzymia. Warto o tym pamita i przy innych
bstwach.
Pierwotna tre wierze o Perunie bya z pewnoci uboga, trudno j zrekonstruowa poza zasadnicz
cznoci z gromem, burz i pogod. Kult by pierwotnie bezpostaciowy. Posg kijowski trzeba
uwaa za innowacj, a sam opis za nieautentyczny, zaleny od opisw pogaskich bogw w
Psaterzu. Z wikszym prawdopodobiestwem mona przyj skadanie ofiar z ludzi. Wolno z
Perunem czy miejsce ofiarne odkryte pod Nowogrodem Wielkim (krg ognisk wok supa
posgu)Literatura: L. Niederle, ivot starych Slovanu,t. 2, l,Praha 1918, s. 93- 104 (tu starsza literatura); A. Bruckner, Mitologia
sowiaska, Krakw 1918, s. 35 49; V. J. Mansikka, Die Religion der Ostslawn, 1. Quellen, Helsinki 1922, passim;
zwaszcza s. 30 65, 379 386; B. Unbegaun, La religion des ancies Slaves, Les religions de 1'Europe ancienne", t. 3,
Paris, 1948, s. 401, 407; M. S. Filipovi, Tragovi kulta Perunova kod junih Slavena Godinik Etnog. Muzeja" 1948, N. S.
3, s. 66, 67; R. Jakobson, Slavic Mythologie ,,Funk and Wagnalls Standard Dictionary of Folk-lore", New York 1950, s. 10251038; W. W. Siedow, Driewnierusskoje swiatiliszcze w Pieryni Kratkije Soobszcz. Instituta Mat. Kultury" 1953, 50, s. 92,
103; A. Goetze, Some Groups of Ancient Anatolian Proper Names Language" 1954, 30, nr 3, s. 356; R. Jakobson, While
Reading Yasmers Dictionary Slavic Nord" 1954, 11, nr 4, s. 615, 616; M. Vasmer, Russisches etymologisches Wrterbuch 3,
Berlin 1955, s. 345, 346 (literatura); W. W. I w a n o w, K etimologii baltijskogo i slawianskogo nazwanij boga groma
ETYMOLOGIE 185

Woprosy Jazykoznanija" 1958, wyp. 3, s. 101 111; H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 99
109; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 99 113 i n.; A. Gieysztor,
Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 45 i n. Zob. wyej wg indeksu.

Pizamar, wedug Knytlingasagi (rozdzia 122) bstwo czczone w miecie Asund (Jasmund?).
Bliszych szczegw brak. Imi to rnie odczytywano, najlepsze odczytanie, Brucknera Wyszomir,
te wtpliwe; pewne tylko, e czstka -mar odpowiada slow. mir poniewa w zapisach niemieckich
-mar(us) zastpuje sw. -mir, i zam. e. Dopuszczalna jest take lekcja Bezmir.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 126129; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha
1918, s. 153; E. Wienecke, Unter-suchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 266; A. Bruckner, Mitologia
sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 191,197, 343. Zob. wyej wg indeksu.

Podaga. Wedug Helmolda (I 84) byo to bstwo czczone w wityni w Poni w ziemi stargardzkiej.
Helmold z naciskiem podkrela, e bstwo posiadao posg i wityni w przeciwiestwie do Prowe,
ktrego posg nie istnia, a kult odbywa si w gaju. Na tym wyczerpuj si informacje rdowe. Imi
jest albo obce, albo rodzime, lecz zepsute. Jest opinia, e zapis Helmolda trzeba rektyfikowa na
Pogoda i bstwo utosami z Dugoszow Pogod. Wedug Brucknera, na odwrt, Dugosz zna

notatk Helmolda i dowolnie przerobi znalezione u niego imi. Zestawiono te nazw z rdzeniem
dag- 'pali'. Zupenie nieprawdopodobne jest czenie tego imienia z Dagome.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 125, 134; L. Niederle, ivot starych Sloianu, t. 2, 1, Praha
1918, s. 155156; A. Bruckner, Mitologia polska, Warszawa 1924, s. 212; M. Rudnicki, Polskie Dagome iudex i
wagryjska 'Podaga', Slavia Occidentalis 7, 1928, s. 135 65; E. Wienecke, Unter-suchungen zur Religion der Westslaven,
Leipzig 1940, s. 185, 267; B. Unbegaun, La religion des anciens Slaves, Les religions de 1'Europe ancienne", Paris 1948, s.
413; H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 183; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd.
S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 232 233 i pass. Zob. wyej wg indeksu.

Porenut (Porenutius) bstwo czczone wedug Saksona Gramatyka (Gsta Danorum, ed. Holder s.
577; Meyer s. 56) w Gardcu rugijskim obok Rujewita i Porewita. W 1168 r. zniszczy jego posg
biskup Absalon. Gowa posgu miaa cztery twarze, pit przytrzymywa boek rk na piersiach.
Imi jest bardzo znieksztacone lub w ogle niesowiaskie; odczytywano je jako Perunie, co miaoby
by spieszczonym nazwaniem Peruna albo imieniem jego syna. Odczytanie mao prawdopodobne.
186
ETYMOLOGIE

Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 36, 71; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha
1918, s. 153; E. Wienecke, Unter-suchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 154, 187, 266; H. owmiaski,
Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 197 199; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk,
Warszawa 1980, s. 44, 101, 136, 193, 343; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 107. Zob. wyej wg indeksu.

Porewit, bstwo czczone wedug Saksona Gramatyka (Gsta Dano-rum, ed. Holder, s. 577; Meyer s.
56) w jednej ze wity w Gardcu rugijskim, zapewne identyczne z Puruwitem Knytlingasagi (cap.
122, Meyer s. 85). Jak to znieksztacone imi odczyta, nie wiadomo: moe Borowit 'pan boru', por.
pras. vifo 'pan, wadca', moe Porowit (od *pora 'sia'), co te wtpliwe. Ogromnej wielkoci posg
mia pi gw, ale adnej broni. Zniszczono go na polecenie biskupa Absalona w 1168 r.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 128129; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha
1918, s. 153; E. Wienecke, Unter-suchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 154, 187, 266; H. owmiaski,
Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa
1980, s. 44, 193, 343; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 107. Wyej wg indeksu.

Pripegala, bstwo jakoby Wieletw. Wymienia je podejrzanej autentycznoci list biskupa Adelgota,
zestawiajc z Priapem. Realno kultu wtpliwa, wszystkie prby odczytania imienia: Przybychwa,
Przybyg-niew, Trzyglw mao prawdopodobne. Interpretacja drugiej czci -gala jako glava, tj.
gowa jest prawdopodobna.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 7, 127 8; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha
1918, s. 155; W. Wienecke, Unter-suchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940; A. Bruckner, Mitologia sowiaska
i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 193194 i n. Zob. wyej wg indeksu.

Prowe, bstwo czczone przez Sowian w Stargardzie wagryjskim (w Oldenburgu). Wedug Helmolda
(I 52, 69, 84) oddawano mu cze w zagrodzonym gaju dbowym, gdzie co poniedziaek odbyway si
sdy. Nie znaleziono jego posgu. Gaj zosta zniszczony w 1149 r. Jako naczelny kapan wymieniony
zosta Mik, tj. Mika (Mikoaj?). Istnieje pogld (Brucknera), e kronikarz wzi nazw sdu prawo"
za imi boga. Bardzo prawdopodobne, a zatem naleaoby rektyfikowa zapis na Prawo.
Zwolennikw ma te inny pogld, e mianowicie naley zapis kroniki poprawi na Prone i czyta
Perun; ze stanowiska filologa jest to poprawka za miaa.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 36, 134 135; L. Niederle, ivot starych Slomnu, t. 2, 1,
Praha 1918, s. 153-154; E. Wienecke, Untersuchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 154; H. owmiaski,
ETYMOLOGIE

187
Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 182 184; A. Bruckner, Mitologia sowiaska iposka, wyd. S. Urbaczyk,
Warszawa 1980, s. 45, 50, 77, 101, 191, 199, 200; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 51. Wyej wg
indeksu.

Pseudobstwa. Przyczyn ich powstania bya niewiedza, brak krytycyzmu autorw dawnych rde i
przekonanie, e pogastwo sowiaskie nie rni si od antycznego. Na okrelenie bstw sowiaskich
kronikarze uywali chtnie nazw znanych sobie z mitologii klasycznej lub z Biblii, np. Widukind
informuje, e w pewnym grodzie sowiaskim czczono spiowy posek Saturna; Kosmas twierdzi,
e Tetka nauczya Czechw czci oready, driady i hamadriady, a kontynuacja Kroniki piktawskiej
przypisuje Sowianom kult Merkurego i Wenery. W rdach ruskich przekadanych z greki, pojawiaj
si nazwy bstw greckich. List w. Brunona przeciwstawia Chrystusowi Beliala, jakoby sowiaskiego
boka; wedug Helmolda Pomorzanie czcz czarnego boga, zowic go lingua sua Diabol sive
Zcerneboch", a pniejsi konsekwentnie dorobili jego opozycj Biaoboga. Rzekome bstwa powstay przez znieksztacenie imion bstw moe czczonych rzeczywicie, por. imi Pripegala w licie

biskupa Adelgota, Prove i Podaga u Helmolda, Pizamar, Turupit, Tiarnaglofi w Knytlingasadze. Do


rangi bstw awansoway nieraz nazwy obrzdw i rne okrzyki z pieni ludowych: tu wypada
zaliczy Thietmarowego Hennila, tu z polskiego olimpu" w ujciu Dugosza wszystkie czy prawie
wszystkie bstwa: Jasz, ad, Nyj, Dziedzilel, Dziewan, Marzan oraz Gardzin, Heli ze
staropolskich kaza. Pniejsi historycy jak Maciej Miechowita, Aleksander Gwagnin, Marcin
Kromer, Hajek z Liboczan, Abraham Frenzel, liczb pseudobstw jeszcze powikszyli, por. np. nazwy
Goderac, Flins, Krodo, Jutrybog, Boda, Pochwist itp. Podobne bdy popeniano take na sowiaskim wschodzie i poudniu, wtpliwa jest wic autentyczno Sieni i Rgla (czy Siemargla),
Pereputa, Kupay, Jaryly, a tym bardziej Usenia, Usada itp., na poudniu za Dodoli. Odwrotnie, w
najnowszych czasach hiperkrytyczni badacze starali si przeprowadzi do rzdu pseudobstw bstwa
dobrze powiadczone, jak np. Peruna czy
Wolosa.
Nieautentyczne s oczywicie wszystkie wizerunki bstw sowiaskich (nie mwic o wykopaliskach
bstw anonimowych i zbruckim wiatowidzie), m. in. na jasnowidzeniu" oparte drzeworyty
Jakubowskiego.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 1 19 i n.; L. Niederle; ivot starych Slomnu, t. 2, 1, Praha
1918, s. 152- 177, 281-288; V. J. Mansikka, Die Religion der Ostslaven, 1. Quellen, Helsinki 1922, (wg indeksu); A.
Bruckner, Mitologia polska, Krakw 1924, s. 9 24; E. Wienecke, Unter suchungen

188
ETYMOLOGIE

zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 276 288; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, Warszawa 1980, s.
200 233 i n. Zob. wyej wg indeksu.

Radogost. Wymienia go Adam Bremeski (Redigast, Redigost),ydkc> jednego z bogw czczonych w


Retrze, gwnym grodzie lechickiego plemienia Redarw (II 21, III 51). Wymienia Radogosta rwnie
w zwizku z tym grodem Helmold (Redegast, Radigast), ktry w innym miejscu nazywa go oglnie
bogiem Obodrzycw (I, 21, 52). Natomiast wedug Thietmara gwnym bogiem Redarw by
Swaroyc, czczony w grodzie Radogoszcz. T sprzeczno moemy rozwiza jedynie wtedy, gdy
przyjmiemy, e Radogost to drugie zastpcze imi Swaroyca. Od niego wanie zostao nazwane
miejsce kultu Radogoszcz 'grd Radogosta'. Poniewa po Thietmarze adne ju rdo nie wspomina
Swaroyca, trzeba przyj, e imi to zostao zapomniane na rzecz zastpczego, bardziej
zrozumiaego. Imi Radogost zoone jest z dwch rdzeni rad- i gost-; przypominao zapewne o
opiece boga nad gomi. Pisownia Redegost, Redigost podsuwa moliwo rekonstrukcji imienia w
postaci Radigost, co z kolei prowadzi do innego objanienia pierwotnego czonu zoenia: zamiast z
przymiotnikiem radh 'rad, wesoy, chtny' zalecaby si zwizek z czasownikiem raditi 'chcie, stara
si, troszczy si'. Oglny sens imienia byby ten sam, co w poprzednim wypadku. Pisownia i
wymowa Re- zamiast Ra- jest waciwoci pomorsk i pnocnopolsk.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha 1918, s. 131
134; A. J. Sobolewskij, Zamietkipo sawianskoj filologii, ,,Slavia" 1928, 7, s. 174178; E. Wienecke, Untersuchungen
zur Religion der Weltslaven, Leipzig 1940, s. 217 221; T. Witkowski, Der Name der Redarier und ihres zentralen
Heiligtums, Prace Komisji Jzykoznawstwa Oddziau PAN", nr 17, Symbolae philologicae in honorem Yitoldi Taszycki,
Wrocaw 1968, s. 405 15; H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 170 185; A. Bruckner,
Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 73 74 i n.; A. Gieysztor, Religia Sowian, Warszawa
1982, s. 126 129. Zob. wyej wg indeksu.

Rujewit wymieniony przez Saksona Gramatyka (Gsta Danorum, ed. Holzer, s. 577; w Knytlingasaga
cap. 122 Rinvit) by czczony w Gardcu rugijskim obok Porewita i Porenuta w jednej z trzech
tamtejszych wity. Nadnaturalnej wielkoci posg dbowy mia siedem twarzy, tyle mieczy u pasa,
smy w rku. Pod wargami posgu jaskki zaoyy gniazdo. Imi Rujewit znaczy pewnie tyle co 'pan
Rui Rugii', por. prasowiaski *vitb 'pan, wadca'. Miecze wskazuj, e Rujewit by m. in. bogiem
wojny, co tumaczy si wczesn sytuacj Sowian zachodnich. Kronikarz zestawia go z Marsem.
Przypisywano
ETYMOLOGIE

189
mu rwnie wpyw na coitus. Posg zosta zniszczony wraz ze wityni przez biskupa Absalona w
1168 r.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 127; L. Niederle, ivot starych Sovanu, t. 2, 1, Praha 1918,
s. 140; E. Wienecke, Untersuchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 154, 186; H. owmiaski, Religia
Sowian ijej upadek, Warszawa 1979, s. 197 202; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, Warszawa 1980; A.
Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 104/5. Zob. wyej wg indeksu.

Siemargl. Wymieniony jest przez Powie doroczn w rzdzie bogw czczonych w Kijowie przez
Wodzimierza W.: i postavi kumiry na crblme [...] Peruna [...], i Striboga, i Semangla (w czci
rkopisw Simarbgla), i Mokosb". Pniejsze rdo, Sowo Christolubca, mwi, e niektrzy
wierz vb Sima i vb Rbgla". Cz uczonych idzie za Sowem, np. A. Bruckner, wedug ktrego Semb
by opiekunem rodu (por. ps. *sembja 'rodzina'), *Rbgbfo za bd opiekunem wegetacji rolinnej
(por. re 'yto'), bd fermentacji (por. pol. rzyga, ros. rygaf). Etymologie te spotkay si z krytyk.
Spord uczonych opowiadajcych si za jednym bokiem wikszo przyjmuje obce pochodzenie
imienia i bstwa, nawet za twr sztuczny, oparty na imionach biblijnych bogw AoEfia^, Nspyek (4.
Reg. 17, 30), tak np. Preis, V. Jagi, A. Sobolewski, L. Niederle. Natomiast B. Rybakw
sdzi, e kult Siemarga jest pochodzenia iraskiego: demon Senmurw, patron wegetacji, by
przedstawiany w postaci skrzydlatego psa o dwch apach, a taki sam wizerunek spotyka si na Rusi
XI i XII w. na drobnych przedmiotach, jak paski i bransolety. Wizerunki te znikny w XIII w., kiedy
chrzecijastwo umocnio si i rozszerzyo take wrd prostego ludu. Zdaniem Rybakowa Siemarg
by identyczny z Pereputem. Pogldy to niedostatecznie uzasadnione. Zob. m. in. ocen J. Reczka.
Literatura: A. Famincyn, Boestwa driewnich Sawian, Petersburg 1984, s. 227; A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw
1918, s. 92 97; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha 1918, s. 124125; A. Mansikka, Die Religion der
Ostslayen, t. 1, Helsinki 1922, s. 396; K. W. Trieder, Sobaka ptica: Semurw i Paskud, ,,Iz istorii dokapitalisticzeskich
formaciji", Moskwa-Leningrad 1955, s. 325 i n.; B. A. Rybakw, Kalendaf IV w. iz ziemie Polan, Sowietskaja Archeologija"
1962, nr 4, s. 66 89; tene, Rusaliji i bog Siemargl-Pereput, tame, 1967, nr 2, s. 91 116; H. owmiaski, Religia
Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 121 126; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk,
Warszawa 1980, s. 87-92, 160-162 i n.; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 142-144; J. Reczek, Najstarsze
sowiasko-iraskie stosunki jzykowe, Krakw 1985, s. 4142. Zob. wyej wg indeksu.

Strzybg, bstwo ruskie wymienione obok Peruna i innych przez Powie doroczn w tzw. katalogu
bstw Wodzimierza W. Miejsce to
190

ETYMOLOGIE

przedostao si do pniejszych rde korzystajcych z Powieci (Man-sikka). Wiadomoci


niezalen moe by sawne miejsce w Sowie o wyprawie Igora, gdzie wiatry unoszce strzay
poowieckie nazwano wnukami S'trzyboga". Wynikaoby z tego, e Strzybg to rus. odpowiednik
Eola. Bruckner znw odnosi epitet do Rusinw, ale pomys ten wraz z etymologi (od ukr. gwarowego
stribat 'skaka', bg ,,Sko-kan") mao znalaz uznania. Przeciwnicy autentycznoci Sowa zdanie
dotyczce Strzyboga uwaaj za jeden z dowodw przeciw temu dzieu. Posiadamy szereg etymologii
(starsze zestawia Niederle); cz uczonych uwaa imi boga za rodzime sowiaskie, cz za za
poyczk z iraskiego. Czon drugi {-bg, ps. *bogb, ir. baya) nie powoduje rozbienoci, wywouje
je czon pierwszy: zwolennicy rodzimoci cz go z rnymi sw. rdzeniami, zwolennicy poyczki
przyjmuj ir. rdze ri, znany jakoby przede wszystkim z sanskryckich imion bogw i ludzi. Wedug
najbardziej rozbudowanej etymologii Pircheggera Sribaya to przydomek Ahura Mazdy, uywany tak
czsto zamiast waciwego (chronionego) imienia, e sta si dla Sowian imieniem. ribaya to wedug
jednych 'bg, ktrego istot jest pikno', wedug innych 'bg wzniosy, bg godny czci'. Wobec
uznanej zalenoci religii Sowian od Iraczykw taka etymologia wydawaa si prawdopodobna.
Przyjmowao j kilku powanych uczonych, jak M. Vasmer, A. A. Sobolewski, S. Pirchegger i in.
Ostatnio etymologi t uzna za bezwartociow iranista R. Schmitt. Natomiast M. Vey uwaa imi
Strzyboga za dziedzictwo ie. Wedug niego w czci zespou ie. czczono bstwo nieba pod nazw
dyeus pater 'niebo ojciec', grec. Zsc nazijp, ac. Diespiter lub pater dyeus 'ojciec niebo', wedyjskie
pita dyauh, w drugiej za czci pod imieniem pater bhagos (por. ps. *bogb, staroperskie baga), z
czego po pewnych procesach fonetycznych i morfologicznych powstaa posta *Stribogb. Propozycja
Veya nie zostaa jeszcze przez krytyk sprawdzona, odrzucaj A. Gieysztor. Wobec skcenia
indoiranistw, najcel-niejsz wydaje si propozycja E. Bernekera, ktry czy element stri-z
czasownikiem *strojiti 'porzdkowa, przygotowywa', pol. stroi, strj. Wedug niego Stribog to 'pan
dobra', 'dawca dobra'. Zarzut Vasmera, e teoretycznie imi powinno by mie posta Striibog wydaje
si sabym.
Literatura: E. Bcrneker, Ein slavischer Gttername, Aufsatze zur Kultur- und Sprachgeschichte... Ernst Kuhn... gewidmet",
Miinchen 1916, s. 176 182; A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 98 100; L. Niederle, ivot starych
Slomnut. 2, 1, Praha 1918, s. 119 (tu starsza literatura); V. J. M.ansikka, Die Religion der Ostslaven, Helsinki 1922, s. 398399 i n.; M. Vasmer, Die Urheimat der Slaven, Der deutsche Volksboden", Breslau 1926, s. 118- 143; A. A. Sobolewskij,
Zamietkipo slawjanskoj filologii, Slavia" 1928/1929, 7, s. 174-178; A. Mazon, Le Slovo dlgor\ Paris 1940,
ETYMOLOGIE

191

s.92 93; La gste duprince Igor' ... Texte etabliet commente sous la dir. d'H. Gregoire, de R. Jakobson et de M. Szeftel,
New York 1948, s. 355; M. Vasmer, Russisches etymologisches Wrterbuch, t. 3, Heidelberg 1955, s. 27; M. Vey,
Ketimologiidriewnierus-skogo 'Stribogb, Woprosy jazykoznanija" 1958, 3, s. 96 99; W. W. Iwanow, W. N. Toporw,
Slawianskije jazykowyje modielirujuszczije siemioticzeskije sistiemy, Moskwa 1961; R. Schmitt, Zur angeblich iranischen
Herkunft des altrussischen Namen 'Stribogb\ Die Welt der Slaven" 1971, 16, s. 193 200; S. Bruckner, Mitologia
sowiaska i polska. Warszawa 1980, s. 126-128, 160-166, 336-338; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 140
142; J. R e c z e k, Najstarsze slowiasko-iraskie stosunki jzykowe, Krakw 1985, s. 45. Zob. wyej wg indeksu.

Swarg, Swaroyc wspomniani s w dwch wczesnych odpisach Powieci lat minionych w


interpolowanym fragmencie kroniki Malali (Malalasa) i osobno w rkopisie tej kroniki. Jest to
opowie o rnych bstwach czczonych w Egipcie, m. in. o Hefajcie, ktremu tumacz tej greckiej
kroniki przypisa imi Swarg. Wedug tej opowieci He-fajst-Swarg zaprowadzi monogami i za
cudzostwo kaza winnych pali w ognistym piecu. Synem Swaroga byo soce imieniem Dabg.
Syn Swaroga moe by te nazywany Swaroycem (jak syn krla krle-wicem, syn kasztelana
kaszteanicem itd.) i rzeczywicie staroruskie kazania wspominaj o Swaroycu, czczonym ogniu,
ktrym si suszy wilgotne zboe w suszarni (pod owinom"). Swaroycem zwano te, jak wiadczy
kronika Thietmara, naczelne bstwo zachodniosowiaskiego plemienia Radarw. Na tej podstawie
uwaa si Swaroga i Swaroyca, czyli Daboga, za bstwa oglnosowiaskie moe naczelne: bstwo
ognia na niebie (soca) i ognia na ziemi. Dziwi, e wrd bogw Wodzimierza Wielkiego
wymieniony jest Dabg, a nie Swarg. Dziwi dalej, e Dabg zajmuje na licie bogw wysok
pozycj, podobnie jak radarski Swaroyc, gdy tymczasem ruski Swaroyc (czyli Swaroicz w
wymowie ruskiej) wyglda na skromnego demona.
W objanieniu imienia Swarg zarysoway si dwa kierunki: pierwszy nawizuje do jakiego jzyka
aryjskiego, np. do sanskryckiego wyrazu swar 'blask, niebo, soce', czy do sanskryckiego przydomka
Indry swaraj. Ten kierunek ma przeciwnikw, np. M. Vasmera, a wieo J. Reczka. Drugi kierunek
uwaa imi za czysto sowiaskie, pochodzce od wyrazu swarzy si 'kci si' (wic wedug
Brucknera Swarg to bg-ktnik od trzeszczenia poncego ognia), albo 'gniewa si' (wic
Swarg to bg gniewny, np. bg piorunu tak K. Moszyski), albo swarzy 'kara' (bg karzcy
Swarg kara cudzoonikw). Mona te nawiza do zwarzy, ros. swarif, ps. sbvariti 'na gorco
spawa albo skuwa dwa kawaki elaza' (He-fajst-Swarog by kowalem). Przyrostkowi -og naley
przypisa znaczenie wykonawcy czynnoci (Swarg ten co karze, co si kci lub co
192
ETYMOLOGIE

spawa elazo). Wszystkie te etymologie s moliwe, co nie znaczy, e ktra z nich jest prawdziwa
dowodu na to nie ma, wybr midzy nimi musi by arbitralny. Przyjmujc sowiask etymologi
mona przypuci, e Swarg jest imieniem zastpczym, np. za Peruna.
Imi Swaroyc mona rozumie dwojako: jako syna Swaroga (por. bg boyc, sdzia sdzic itp),
albo jako spieszczenie imienia Swarg (tak Bruckner); to drugie uchodzi za mniej prawdopodobne.
Poniewa redarski Swaroyc jest naczelnym bogiem Lucicw, a ruski skromnym ogniem w suszarni
zboa, trzeba przyj, e u Lucicw dokonao si wywyszenie boka niszego rzdu, albo e na Rusi
jego pozycja si obniya po nastaniu chrzecijastwa, gdy kult sowiaski musia si ukrywa.
Szerokiego rozprzestrzenienia si kultu Swaroga dowodz mitologowie obecnoci w rnych
okolicach Sowiaszczyzny nazw miejscowych, takich jak Swaroyn, Swaroszyn, Swarzdz. Nazwy te
nie musz by zwizane bezporednio z imieniem boga, lecz mog pochodzi niezalenie od wyrazu
swarzy i wyrazw od niego pochodnych.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 1213, 49-74;L.Niederle,ivof5torj;cAS'/0vam2 )t.2, l.Praha
1918,s. 105-112, 131-136; V. J. Mansikka, Die Reigion der Ostlaven, Helsinki 1922, s. 396 397; E. Wienecke,
Untersuchungen zur Reigion der Westaven, Leipzig 1940, s. 217 223, 260 262; V. Machek, UEssai comparatif sur la
mythoogie slave, Revue des Etudes slaves" 1947, 23, w. 59 61; B. O. Unbegaun, La reigion des anciens Slaves, Les
religions de 1'Europe ancienne", t. 3. Paris 1948, s. 389 445; M. Vasmer, Russisches etymologisches Wrterbuch, t. 2,
Heidelberg 1955, s. 586; W. N. Toporw, Ob odnoj ,Jatwiaskof mifologiemie w swiazi so sawianskoj paratteTju, Acta
Baltico-Slavica" 1966, 3, s. 143149; H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 92 98, 218
220 i n.; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, Warszawa 1980 (wedug indeksu); A. Gieysztor, Mitologia Sowian,
Warszawa 1982, s. 127137. Zob. wyej wg indeksu.

wito wit (tak naley czyta redniowieczne zapisy Swanteuitus, Zua-ntevith, Svantaviz, Szuentevif)
by przedmiotem szczeglnej czci w Ar-konie na Rugii. Cieszy si wikszym uznaniem ni inne
bstwa rugijskie i pomorskie w XII w. Ze sw kronikarzy, Helmolda i Saksona, wynika, e by on w
jednej osobie bogiem wojny, urodzaju i wrby. Posg jego ponadludzkiej wysokoci mia cztery
gowy, co miao znaczy, e jest wadc caego wiata. By dla mieszkacw Arkony i okolicy bogiem

najwyszym (przykad henoteizmu), skupiajcym ca moc, przypisywan poprzednio kilku bogom.


By symbolem plemienia i pastewka plemiennego; ludno skadaa mu dziesicin z plonw,
otrzymywa trzeci cz upw wojennych, w jego imieniu walczyo 300 wojownikw; zapewne jako
symbolowi pastwa posa mu dary nawet krl duski.
ETYMOLOGIE

193
Po niwach schodzia si ludno z bliszej i dalszej okolicy, aby zoy bstwu dary. Rozgrywaa si
wtedy czynno magiczna (ofiarowanie olbrzymiego koacza), ktra miaa zapewni lepszy urodzaj w
nastpnym roku. Posg witowita sta w wityni, obok niego znajdowaa si uzda, siodo, miecz i
sztandar wojenny. Kapan pielgnowa biaego konia, ktry wedug opowiada wyrusza noc na bj z
wrogami plemienia i uywany by do wrb, od ktrych zaleay wane decyzje, zwaszcza wyprawy
wojenne. Arkona zostaa zniszczona przez Duczykw w 1168 r., posg za porbano i spalono.
Wedug kronikarza istniaa pogoska, e Rugia bya kiedy wasnoci klasztoru w. Wita w Korwei,
na tej podstawie pojawi si pogld, e imi witowit to tylko przerbka sw wity Wit". Historycy
nie uznaj owej tradycji, naley wic imi witowita uzna za sowiaskie, zoone z wyrazu wity i
podstawowej czci wyrazu wita 'zaprasza, yczy zdrowia'; znaczyo mniej wicej tyle co 'silny
wadca'. Podobnie zbudowane byy imiona bogw Jarowit, Rujewit i ludzi, np. polskie Siedlewit,
Siemowit, Uniewit. witowit jest z pewnoci imieniem nowym, ktre moe zastpio jakie imi
starsze, waciwe, np. Swarg, Swaroyc lub Perun.
Znaleziony w Zbruczu, a przechowywany w Krakowie kamienny posg o czterech twarzach zwany
jest wiatowidem lub Switowitem na podstawie pewnego podobiestwa do posgu arkoskiego. Jego
waciwe imi nie jest znane. Posg zbrucki sta prawdopodobnie na szczycie gry Bogit w
Miodoborach w specjalnie urzdzonym krgu kultowym, czynnym w XXII w., a pod naciskiem
chrzecijastwa zosta stamtd usunity. Znaleziony zosta w korycie Zbrucza w 1848 r. Rzeby na
jego czterech cianach, rozmieszczone w trzech poziomach, miay jaki sens, ktrego nie znamy;
prba wyjanienia podana przez radzieckiego archeologa B. A. Rybakowa chyba nie da si utrzyma.
Wedug niego na poziomie najwyszym s przedstawione cztery rne bstwa, w niszym osoby
taczce trzymajce si za rce, w najniszej trzy bstwa chtoniczne, podtrzymujce wiat. Pomijam
dalsze szczegy interpretacji, budzce wiksze wtpliwoci.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 124127; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1. Praha
1918, s. 136-147; K. H. Meyer, Fontes historiae religionis Slacae, Berolini 1931; E. Wienecke, Untersuchungen zur
Reigion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 151-152, 267-270; G. Leczyk, wiatowit zbruczaski, Materiay Archeologiczne
Muzeum Archeologicznego w Krakowie" 1964, 5, s. 5 60; I. S. W i n o k u r, Jazyczeskije izwajanija sriedniegoPridniestrow'ja, [w:] Istorija i archieoogija jugo-zapadnych obastiej SSSR naczaa naszej ery, Moskwa 1967, s. 36143;
W. Antoniewicz, Posi, [w:] Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 4, Wrocaw 1970, s. 241-246; Woliski wiatowit.
Materiay z wystawy, opra. W. Filipo13 S. Urbaczyk, Dawni Sowianie
1"4

ETYMOLOGIE

wiak, Warszawa Szczecin 1975; H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek Warszawa 1979, s. 190 203in.; A.
Bruckner, Mitologia sowiaska i polska,'Wars,zaV/a 1980 (wedug indeksu); B. A. Rybakw, Jazyczestwo driewnich Sawjan,
Moskwa 1981 A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 90-105, 186-204; B. A. Timo-szczuk. I. P. Rusanowa,
Sawianskije swiatiliszcza na sriedniem Dniestrie i bassiejnie Pruta, Sowietskaja Archieologija" 1983, 4; Die Slawen in
Deutschland. Geschichte und Kultur der slawischen Stdmme westlich von Oder und Neisse von 6. bis 12. Jahrhundert.
Herausgg. von J. Hermann, Berlin 1985; I. P. Rusanowa, B. A. Timoszczuk, Zbruez-skoje swiatiliszcze, Sowietskaja
archieologija" 1986, 1, s. 90 99; Welt der Slawen. Geschichte. Gesellschaft. Kultur, Herausgg. von J. Herrmann, Leipzig
1986. Zob. wyej wg indeksu.

Trojan, bstwo' Sowian wschodnich, powiadczony jest przez 1. Chodzenie Bogarodzicy przez mki
(ludzie uwaali za bstwa rzeczy przez Boga stworzone, take za bstwa uznali ludzi: Trojana,
Chorsa, Peruna"); 2. Sowo i objawienie w. apostow (ludzie wierzyli w wielu bogw, w Peruna i
Chorsa, Dyja i Trojana i wielu innych, ale to byli ludzie... Trojan by cesarzem w Rzymie, a inni gdzie
indziej"); 3. Sowo o wyprawie Igora (byy wieki Trojanie", biec ciek Trojani przez pola na
gry", na ziemi Trojani"). Uczeni na og uwaaj Trojana za rzeczywiste bstwo Sowian
wschodnich, wywodzce si od boskiego" cesarza Trajana; kult musieliby w takim razie Sowianie
przej od jakiego ludu niesowiaskiego. Bruckner wzmiankom w cytowanych rkopisach
przypisuje obce pochodzenie. Jakie wyobraenia czyli Sowianie wschodni z Trojanem (zaoywszy,
e czczili takie bstwo), nie wiadomo. Na Bakanach tylko, w tamtejszym folklorze, pojawia si
demon Trojan, jaka zjawa nocna z woskowymi skrzydami, bojca si soca, lub zjawa z kozimi
uszyma. Wyobraenia te s zwizane z antycznymi mitami o Dedalu i Ikarze oraz o krlu Midasie z
olimi uszyma. Takie wierzenia nie dadz si pogodzi z intencjami autora Sowa o wyprawie Igora,

trzeba by wic przyj dwie rne tradycje: bakask (serbsk, bugarsk, rumusk) i inn,
przyswojon przez Sowian ruskich. S jednak i tacy uczeni, ktrzy wiadectwo rde staroruskich
cakowicie odrzucaj.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 102103; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1. Praha
1918, s. 125-126; V. J. Mansikka, Die Religion der Ostslaven, Helsinki 1922, s. 201 -202, 282-284, 287-289; S. Urbaczyk,
Religia pogaskich Sowian, Krakw 1948, s. 32 33; H. owmiaski, Religia Sowian i jej upadek, Warszawa 1979, s. 126
128, 130; A. Bruckner, Mitologia.sowiaska i polska, Warszawa 1980 (wedug indeksu); A. Gieysztor, Mitologia
sowiaska, Warszawa 1982, s. 126127; L. Muller, Neue Bemerkungen zum Igorlied, ,,Zeitschrift fur slavische Philologie"
1986, 46, s. 230 248. Zob. wyej wg indeksu.

Trzygw, bstwo Sowian pomorskich, powiadczone przez ywoty w. Ottona bamberskiego.


Wedug nich by on czczony w Szczecinie
ETYMOLOGIE

195
w osobnej wityni oraz w Wolinie (o wityni rdo milczy). By moe te czczony w Brennie
(Brandenburgu), jeeli rdo o tym mwice nie jest echem ywotw w. Ottona z Bambergu. Kult
Trzygowa w Wolinie wiadczy moe o politycznym podporzdkowaniu tego miasta Szczecinowi.
Woliski wizerunek bstwa o trzech gowach mia by may, lecz cay ze zota; zosta z miasta przez
wielbicieli usunity i ukryty w ustronnym miejscu (ostateczny jego koniec nie jest znany). Posek
szczeciski mia korpus z drewna, skoro misjonarze mogli go porba, jedynie gowy byy
posrebrzane; misjonarze posali je w podarunku papieowi (dalsze losy nie s znane). Kapani
szczeciscy twierdzili, e trzy gowy oznaczaj wadz boga nad trzema krlestwami: niebem, ziemi
i piekem. Oczy i usta wizerunku byy pokryte zason na znak, e bg nie chce widzie grzechw
ludzkich. W wityni, ktrej zewntrzne ciany byy pokryte malowanymi paskorzebami,
przechowywano podarunki skadane Trzygowowi przez wielbicieli i udziay w upach wojennych.
Przechowywano te tam siodo czarnego rumaka, powiconego bogu. Konia tego uywano jedynie
do wrb; opiekujcy si nim kapan przeprowadza go przez siedem wczni uoonych na ziemi co
jeden okie; jeeli ko nie poruszy wczni, by to znak pomylny, zapowiadajcy np. zwycistwo w
zamierzonym boju. Na miejscu zburzonej wityni w Szczecinie zbudowano koci w. Wojciecha.
Znaczenie imienia Trzygw jest jasne (bg o trzech gowach); jest to chyba nazwa nowa, ukrywajca
starsz, waciw, niestety nieznan i nie dajc si ustali (Perun? Swaroyc?). Wierzenia zwizane z
Trzygowem, symboliczna interpretacja wygldu posgu stoj zapewne pod obcym, moe
chrzecijaskim wpywem. Nie wyjaniono, skd si pojawiy na Pomorzu bstwa wielogowe
(prbuje si nawiza do analogii celtyckich, ale te chrzecijaskich, do wizerunkw Trjcy w.).
Prby udowodnienia nazwami miejscowymi, e imi i kult Trzygowa byy znane poza Pomorzem, np.
w soweskich Alpach, s sabo ugruntowane.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 127 i n.; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1. Praha
1918, s. 150-151; K. H. Meyer, Fontes historiae religionis Slavicae, Berolini 1931 (wedug indeksu); E.Wienecke, Untersuchungen zur Religion der Westslaven, Leipzig 1940 (wedug indeksu); H. D. Kahl, Slaven und Deutsche in der
Branderburgischen Geschichte des zwolften Jahrhunderts, t. 1 -2, Koln Graz 1964 (wedug indeksu); H. owmiaski,
Religia Sowian ijejupadek, Warszawa 1979, s. 175178; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, Warszawa 1980
(wedug indeksu); A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 121 -127. Zob. wyej wg indeksu.

Turupit wymieniony jest w sadze (Knytlingasaga) jako bstwo czczone w Gardcu rugijskim:
Rankiem nastpnego dnia krl wyruszy ze swoimi do miasta Karentia i kaza tam porba trzy
bawany,
196

ETYMOLOGIE

zwane Rinvit, Turupit i Puruvt". Jedynie pierwsze imi z sagi da si sensownie utosami z
Rujewitem, dwa pozostae s tak znieksztacone, e niepodobna odgadn ich waciwej postaci.
Turupita prbowano identyfikowa z fiskim Tarapita. Inne rdo, Sakson Gramatyk, wymienia w
zwizku z Gardcem bstwa: Rujewit, Porewit, Porenutius. Absalon poleci posgi bogw wywlec za
miasto i spali; zniszczono rwnie witynie. Oba rda podaj, e ci bogowie karali stosunek
pciowy (nielegalny?) w ten sposb, e spkujcy nie mogli si po akcie pciowym rozdzieli, dopki
ich nie usunito poza miasto. Wierzenie oparte byo zapewne na jakim wypadku tzw. waginizmu.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 128 129; L. Niederle, ivot starych Sotanu, t. 2, 1. Praha
1918, s. 153; K. H. Meyer, Fontes historiae religionis Slavicae, Berolini 1931, s. 85; E. Wienecke, Untersuchungen zur
Religion der Westslaven, Leipzig 1940, s. 266 267; H. owmiaski, Religia Sowian ijejupadek, Warszawa 1979, s. 197;
A. Bruckner, Religia sowiaska ipolska, Warszawa 1980, s. 193-194, 343. Zob. wyej wg indeksu.

Usad, rzekome bstwo Sowian wschodnich, pojawia si w Kronice Stryjkowskiego (1582), ktry
opowiedziawszy, jak to Wodzimierz Wielki postawi w Kijowie posg Peruna (dodajc barwny, lecz

zmylony jego opis), opowiada dalej, e drugie bawany byy mianowane Usad, Korssa, Dassuba,
Striba, Symaergla, Makosz". Bez trudu rozpoznano, e Usad" to po prostu znieksztacenie sw
uytych w Powieci dorocznej: postavi Peruna dreyjana, a gavu jego sbrebrjanu, a usb zatb, i
Crtrsa, i Dabboga, i Striboga, i Semarbga, i Mokob". Jednym sowem, Usad to us zat, czyli
ws zoty.
Literatura: L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha 1918, s. 128; V. J. Mansikka, Die Religion der Ostslaven,
Helsinki 1922, s. 125; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, s. 46, 109, 335. Tu
wg indeksu.

Weles, Woos. Wiara w Welesa jest w rdach sabo uzasadniona. Pierwsza wzmianka o nim znajduje
si w Sowie o wyprawie Igora: legendarny wieszczy Bojan nazwany jest Welesowym wnukiem", jak
gdyby Weles by dawc poetyckiego natchnienia. W Chodzeniu Matki Boej po mkach wymienia si
kilka bstw Trajana, Chorsa, Welesa i Peruna. Tu mona sdzi, e Weles zastpi Woosa, ktrego
obok Chorsa i Peruna wymienia Powie lat minionych w tzw. katalogu bogw Wodzimierza W.
ywot w. Awraamija (z XV w.!) wspomina o posgu Welesa w Rostowie. Wszystkie te zawiadczenia
mao s wiarygodne, a przede wszystkim pozbawione s treci: nic o tym bogu nie mwi. rda
czeskie z XV i XVI w. najwyraniej uwaaj wyraz weles za synonim czarta: co za czart, albo co za
weles lub jaki smok
ETYMOLOGIE

197
podjudzi ci przeciw mnie!"; O, porzumy ju te grzechy welesal" Pewien m yczy sobie, aby
jego zej onie wyrosy skrzyda i aby sobie poleciaa do welesa, tzn. do diaba. Przykady te nie
mwi nic, czym mg by Weles dla Sowian za pogaskich czasw. A. Bruckner dopatruje si
zwizku tego imienia z litewskim wyrazem wel(e)s, oznaczajcym duchy" i twierdzi, e Weles by
bogiem krainy zmarych i mcicielem zamanej przysigi; e wic na Welesa a nie na Woosa
przysigali Rusini, zawierajc traktat z Grekami. Wielkim uznaniem cieszy si pogld R. Jakobsona,
e Weles jest identyczny z aryjskim Warun. A. Gieysztor t myl rozwin dalej. Nawet przyjmujc to
zestawienie (ktre jeszcze wymaga kontroli od strony sowotwrczej), naley zachowa ostrono w
przypisywaniu Welesowi atrybutw Waruny ze wzgldu na wielk rnic kulturaln Ariw i Sowian.
A. Gieysztor uwaa Trzygowa za drugie imi Welesa, poniewa jego zdaniem Trzy-bg by bogiem
podziemia, jego bowiem ko uywany do wrenia by
czarnej maci.
Trudn spraw jest stosunek Welesa do Woosa, zwanego bogiem bydlcym (opiekunem byda). Jedni
uczeni s zdania, e imi Woos to tylko niby poprawniejsza odmiana imienia Weles, a inni, e jest to
ruska odmiana imienia Wlas, ktre wywodzi si z greckiego Blasiosj Wlasios. w. Wlasios, czyli
Baej by na Bakanach uznawany za patrona byda, jak w. Todor za patrona koni. Jest moliwe,
e na Rusi doszo do pomieszania imion Weles i Woos, a take zespolenia odpowiednich wierze.
Przeksztacenie Wasa w Woosa byo atwe, poniewa istniay pary wyrazw takie, jak zlato:zoloto,
wlas (tzn. wos) i woos (wlas i zato byy waciwoci najpierw jzyka cerkiewnego, z czasem te
ruskiego).
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Krakw 1918, s. 74 87; L. Niederle, ivot starych Slovanu,t. 2, 1, Praha
1918, s. 112 126; V. J. Mansikka, Die Religion der Ostslaven, I. Quellen, Helsinki 1922, s. 283 i n.; V. Machek, Essai
comparalif sur la mythologie slave, Revue des Etudes Slaves" 1947, t. 23, s. 48 65; W. Szafraski, Siady kultu boka
Welesa u plemion wczesnopolskich, Archeologia Polska" 1959, t. 3, z. 1, s. 159-165; R. Jakobson, The Slavic God Veles and
his Indo-European Cognates. Studi linguistici in onore di Vittore Pisani", Brescia 1969, s. 379 395; W. W. Iwanow, W. N.
Toporw, Issledowanije w obasti sowiaskich driewnostiej, Moskwa 1974, s. 31 i n.; H. owmiaski, Religia Sowian i jej
upadek, Warszawa 1979, s. 105113; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska, wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980.
passim; A. Gieysztor, Mitologia Sowian, Warszawa 1982, s. 112-120. Zob. wyej wg indeksu.

ywa. Helmold pisze w swej kronice (lib. I, c. 52), e wrd Sowian praeter lucos et penates, uibus
agri et oppida redundabant, primi et praecipui erant Prove deus Aldenburgensis terrae, Siva dea
Polaborum, Radigast deus terre Obotritorum. His dicati erant flamines et sacrificiorum
198
ETYMOLOGIE

libamenta multiplexque religionis cultus". Dugosz znw twierdzi, e dawnym Polakom znany by
deus vitae, quam vocabant Zywye". Obie wzmianki budz wtpliwoci. Nie wydaje si, aby ywa
(jak i Prowe), moga by bstwem wyszego rzdu, ponadto dalszy cig opowieci Helmolda zawiera
nieprawdopodobiestwa rzucajce cie na cay ten ustp, Jeszcze bardziej podejrzany jest Dugosz:
istnieje pogld, e jego informacja jest echem Helmolda (tak A. Bruckner). Gdyby notatk Dugosza
bra za dobr monet, to pozostaje niewiadom, czy w obu zapiskach chodzi o to samo bstwo.

Mona si wreszcie waha co do odczytania: zapis Siwa zaleca lekcj ywa, zapis Zywye lekcj
ywi. Jedno i drugie byoby nazw waciw dla demona ycia i wzrostu.
Literatura: A. Bruckner, Mitologia sowiaska, Warszawa 1918, s. 135; L. Niederle, ivot starych Slovanu, t. 2, 1, Praha
1918, s. 154; A. Bruckner, Mitologia polska, Warszawa 1924, s. 2122; E. Wienecke, Untersuchungen zur Religion der
Westslayen, Leipzig 1940, s. 55, 102; B. Unbegaun, La religion der anciens Slaves, Les religion de 1'Europe ancien" Paris
1948; S. Kulisie, Stara slovenska religija u svjetlu novijih istraivanjaposebno balkano-lokih, Sarajevo 1979, s. 196 i n.; H.
owmiaski, Religia Sowian i jej upadek Warszawa 1979, s. 182, 215 226; A. Bruckner, Mitologia sowiaska i polska,
wyd. S. Urbaczyk, Warszawa 1980, pass. Zob. wyej wg indeksu.

ALEKSANDER BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE


Wiek XIX mona by nazwa zotym wiekiem slawistyki, rozumianej szeroko jako nauka o historii i
kulturze Sowian. Powstaa na przeomie wieku za jej ojca susznie uwaany jest wielki Czech,
Jzef D o b r o v -sky rozwijaa si z upywem lat coraz bujniej. W jej wanie onie wzrastaa
mitologia sowiaska, a raczej nauka o religii i kulcie religijnym pierwotnych Sowian. Pierwsi
zwrcili na ni uwag historycy; jest to zrozumiae, bo piszc o powstawaniu Sowian i pocztkach
narodw sowiaskich automatycznie natykali si na pytanie: jak wygldaa ich religia, zanim si stali
chrzecijanami. Przecie przed tym samym pytaniem stawali dawniejsi historycy, jak np. Jan Dugosz,
autor sawnego opisu polskiego Olimpu. Wanie dawni historycy stali si przez sw nieumiejtno i
naiwno przyczyn wielkiego zamtu, tote ju w 1808 r. Dobrovsky napisa sawne zdanie: nic nie
wymaga bardziej krytycznej rewizji i naprawy w obrbie wiedzy o staroytnociach sowiaskich, jak
mitologia" (w przedmowie do Slavina). Rozwj mitologii sowiaskiej postpowa potem wrd star
midzy naiwnoci, zachwytem w stosunku do wiary przodkw a krytycyzmem wobec niej. W dobie
romantyzmu dominowa oczywicie zachwyt, tym naturalniejszy, e krytyka rde historycznych za
mao posza naprzd. Ale zasug historykw tego okresu jest wydobywanie z zapomnienia i coraz
lepsze wydawanie dawnych rde mwicych o religii Sowian: kronik, kaza, uchwa synodalnych,
opowieci podrnikw po krajach sowiaskich. Rwnoczenie postpowaa praca folklorystw,
zbierajcych wierzenia, legendy i obyczaje ludu sowiaskiego, dopatrujcych si w nich bogatego
osadu dawnej wiary. Poniewa wrd zbieraczy nie brako amatorw ani te upikszaczy" faktw, w
zbiorach folklorystycznych obok wielu bezcennych wiadomoci znalazo si wiele faszywych, branych potem przez mitologw za dobr monet. Z przysug oddali mitologii autorzy czeskich
podrobionych rkopisw krlodworskiego i zielonogrskiego nie tylko przez wprowadzenie w
obieg bdnych wiadomoci, ale i przez stworzenie nieprawdziwego obrazu przeszoci. W tym
okresie powstao sporo prac, rzekomo naukowych, ktre zapu200

A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

ciy gbokie korzenie w wiadomoci spoecznej i wywieray wpyw na literatur i sztuk, stajc si z
kolei propagatorami faszywych wyobrae. Takie byy wpywowe w swoim czasie ksiki I. Hanusza
Die Wissenschaft des slavischen Mythus (Wiede Lww 1842) i Bdjeslov-ny kalenddf
(Mitologiczny kalendarz) (Praha 1860), A Famincyna Boestwa driewnich Sawian (Petersburg 1884),
A. Afanasjewa Poeti-czeskija wozzrienija Sawian na prirodu (Moskwa 1865 1869). Kady zreszt
kraj sowiaski moe si poszczyci wasnymi fantastami. W Polsce wiele grzechw ma na sumieniu
nie tylko A. Naruszewicza Historia narodu polskiego od pocztku chrzecijastwa, t. 1 (Warszawa
1836), ale i J. Le 1 e we 1 a Cze bawochwalcza Sowian i Polski (Pozna 1857). Zreszt nawet J.
Szafarzyk ma konto obcione (O rusakach, asopis eskeho Muzea", 1833; O Svarohovi,
bohupohanskych Slova-nu, ibidem, 1844). Nie by do krytyczny W. Bogusawski {Dzieje
Sowiaszczyzny zachodniej, t. 2, Pozna 1889, s. 710 862). Tym gorzej byo z pracami
poledniejszych autorw: zupenie chybiona bya K. Schulca Mityczna historia polska i mitologia
sowiaska (Pozna 1880), czy E. Gergowicza Mitologia sowiaska w zarysie (Lww 1872), tak
samo S. Matusiaka Olimp polski podug Dugosza (Lww 1908).
Jednake stopniowy postp w naukowym poznaniu rde wzbudzi krytyczny stosunek do rde
historycznych. Zrozumiano, e redniowieczni autorzy czsto ju nie mogli lub nie umieli dotrze do
informacji o pogaskiej wierze, e widzieli pogastwo przez okulary teologw chrzecijaskich lub
mitologii grecko-rzymskiej (tzw. interpretatio Christiana i interpretatio classica Romana). Jedno i
drugie byo faszywe. Interpretatio Christiana kazaa im dostrzega wszdzie i wpyw diaba, i
gupot. Doskonaym przykadem interpretatio Romana jest opis polskiego pogastwa dokonany
przez Dugosza. Niezrozumiae okrzyki w pieniach ludowych uzna za nazwy bogw i na podstawie
przypadkowego podobiestwa brzmienia zrwna poszczeglne bstwa" z rzymskimi: Jowiszem,
Marsem, Cerer itd. Wpyw mitologii rzymskiej mogli krytycy dostrzec bez trudu, a odnalezienie

staropolskich kaza gromicych pogastwo pokazao, skd Dugosz zaczerpn rzekome nazwy
bogw. Jasno unaoczniy to prace Brucknera. Mutatis mutandis byo tak i gdzie indziej.
Szczeglne znaczenie dla mitologii sowiaskiej maj rda staro-ruskie: Kronika tzw. Nestora, czyli
Opowie at minionych, zwana te Opowieci doroczn, dalej kazania (czyli sowa) i zarzdzenia
kocielne. Niektre z nich s wspomniane poniej w pracach Brucknera: Sowo niejakiego
Christoubca (mionika Chrystusa), Sowo w. Grzegorza TeoA. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

201
loga o tym, jak poganie kaniali si bokom, Sowo ojca naszego Jana Zotoustego {Chryzostoma).
Sowa byy tumaczone z greki, tumacze za lub kopici wtrcali do tekstu krtkie uwagi o
wierzeniach Sowian, a w miejsce nazw bstw greckich wstawiali sowiaskie. Przed uczonymi taka
sytuacja postawia bardzo trudny problem do rozstrzygnicia: co z faktw podanych w Sowach
mona naprawd przypisa Sowianom? Odpowiedzi s bardzo rne, bardzo rozbiene. Mimo
oparcia si na tych samych rdach powstaj bardzo rne obrazy pogastwa. lady sporw midzy
uczonymi znajdzie czytelnik w rozprawach Brucknera.
Krytyka rde pokazaa, e Opowie lat minionych nie powstaa za jednym zamachem, e narastaa i
rozrastaa si stopniowo, e wchaniaa rda obce, jak ustpy z greckiej kromki Jana M alalasa
(Malali), uzupenionej wstawkami (interpolacjami). Szczeglny rozgos zyskay sobie studia
znakomitego rosyjskiego jzykoznawcy i filologa, A. Sza-chmatowa. Jak czytelnicy zauwa sami,
Bruckner nie chcia uzna wynikw Szachmatowa;a jednak przyszo pokazaa, e uczony ten
poszed w zasadzie waciw drog.
Wielkim uatwieniem dla historykw religii Sowian stay si zbiory rde, zwaszcza staroruskich,
np. N. Tichonrawowa, P. Wadimirw a, M. Azbukina, wreszcie J. Anicz ko w a Jazyczestwo idriewniaja Ru (Petersburg 1914).
Postp w mitologii nie byby moliwy bez rozwoju jzykoznawstwa. Metoda historycznoporwnawcza bya narzdziem na tyle sprawnym, aby mona byo pewne imiona bstw odrzuci, a
brzmienie innych znieksztacone w kronikach ustali w poprawnej postaci. Po jzykoznawstwie
spodziewano si bardzo wiele; zdawao si, e etymologia imion sowiaskich bogw wyjani
zarazem istot wiary. I tu doszo do rozczarowania. Prawie kade imi byo wieloznaczne i dawao si
objani kilkoma sposobami. Wynika to z samej istoty jzyka: kady wyraz ma jaki ksztat
dwikowy i jakie znaczenie. Etymolog objania powstanie wyrazu i jego pierwotny sens kontrolujc
form znaczeniem. Imiona bstw miay tylko form, forma za (w naszym przypadku rdzenie imion) z
reguy jest wieloznaczna. Etymologie wic musz by rne, o ich za doborze decyduj pewne
zaoenia, uprzedzenia i skonnoci etymologw. Jeeli np. uznaj zaleno kulturaln Sowian od
Iraczykw, wyprowadzaj nazwy sowiaskich bogw z materiau sownego iraskiego. Jeeli uznaj
zasad, e imiona bogw sowiaskich powstay z materiau jzykowego sowiaskiego, to znajd odpowiednie sowiaskie wyrazy, z ktrych imi boga jakoby zostao zbudowane. Bruckner wyznawa
wanie t drug zasad. Jeeli doda202
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

my do tego skonno do fantazjowania, albo co najmniej nieostrono niektrych etymologw, nie


bdziemy si dziwi, e historyk mitologii sowiaskiej jako nauki znajdzie w niej mnstwo
etymologii, z ktrych nie wiadomo co robi. Mimo wszystko jednak jzykoznawstwo pomogo
odrzuci wiele rekonstrukcji jednoznacznie bdnych.
Tak wic w mitologii sowiaskiej, i nie tylko sowiaskiej, narasta sceptycyzm. Trzeba wymieni
najwaniejsze nazwiska uczonych, ktrzy przyczynili si do wyjanienia wielu wtpliwoci. Naley tu
jeden z zaoycieli sowiaskiego jzykoznawstwa F. Miklosich (Die Rusalien, Sitzungsberichte
Akademie der Wissenschaften, t. 46, Wien 1864), dalej G. Krek (Einleitung in die slawische
Literaturgeschichte, Graz 1874 i 1887), A. J. Kirpicznikow (Czto my znajem dostowiernago o licznych
boestwach Sawian, urna Ministierstwa Narodnogo Proswie-szczenija" 1885), N. Wiesioowskij
(Razyskanija w obasti russkago duchownago sticha, Petersburg 1889), V. Jagi (Mythologische
Skizzen, 1880), J. Aniczkow {Jazyczestwo i driewniaja Ru, Petersburg 1914). Rozwj
jzykoznawstwa historyczno-porwnawczego jeszcze od innej strony wpyn na rozwj nauki o
dawnej wierze. Jzykoznawstwo udowodnio, e istnia kiedy lud, ktry wytworzy i posugiwa si
jzykiem indoeuropejskim"; lud ten rozpad si nastpnie na wiele rodzin jzykowych. Jak rodziny
odziedziczyy w zmienionej formie jzyk, tak odziedziczyy i kultur, a wic te wiar. Ten

wniosek by bodcem do poszukiwa historyczno-porwnawczych take w dziedzinie religii.


Rezultaty nie byy jednak tak wietne i bezsporne jak w jzykoznawstwie. Obraz mitologii
sowiaskiej wypad zreszt skromny. Jak pisze L. N i e d e r 1 e, jest przecie bezsporne, e gdy
porwnamy to, co wiemy o Sowianach, z tym, co wiemy o religii innych indoeuropejskich ludw, to
Sowianie nie dojrzeli do tego poziomu rozwoju religii, co dawni pogascy Grecy, Italowie, Iraczycy,
Indowie, Germanie i Gallowie, e nie mieli tak skomplikowanego Olimpu, tylu rnych
wyrafinowanych obrzdw i tylu religijnych opowieci. Zostali w tyle za ich rozwojem. Mimo
mnogich prac i mnogich studiw [...] obraz dawnej religii sowiaskiej wypada zawsze uboszy ni
obraz mitologii germaskiej, nie mwic ju o greckiej, rzymskiej lub indoiraskiej" (ivot starych
Slovanu, dii II 1. Vira a ndboenst\i, Praha 1916, s. 18). Ta sytuacja irytowaa niektrych i skaniaa do
upikszania religii Sowian take wbrew wynikom nauki. Std si wzia pewna cz mao
krytycznych prac.
Na wiek XIX przypada rwnie rozwj oglnej teorii religii, opartej za przykadem jzykoznawstwa
na metodzie porwnawczej, w tym wypadku duo trudniejszej w zastosowaniu. Chrzecijastwo
uwaao
A. BRUCKNER 1 JEGO PRACE MITOLOGICZNE

203

inne religie po prostu za twr diaba, zgodnie z pogldami autorw ksig biblijnych. Nauka
oczywicie nie moga si tym zadowoli. Do dawniej ju znanej teorii, e bstwa powstay przez
personifikacj zjawisk przyrody albo przez ubstwienie bohaterw, doszy teorie nowsze, jak animistyczna (ubstwienie duchw oywiajcych przyrod) teoria E. Ty lor a, A. Langa, W. Wundta,
manistyczna (kult przodkw) H. Spencera i innych, animalistyczna, preanimistyczna, fetyszyzm,
totemizm. Kada z nich spotkaa si rwnoczenie z aplauzem i krytyk, bo adna nie wyjaniaa
faktw bez reszty. Zasady tych teorii stosowano take do religii Sowian (por. L. Niederlego, Vira a
naboenstvi, s. 18 86). Widzimy, e wprawdzie [...] religia ich [Sowian] wysza ju za granic
form czystej magii i fetyszyzmu czy animizmu, ale przecie jako cao pozostaa do koca doby
pogaskiej na stopniu niszym, ktry moemy nazwa demonologi lub demonolatri, oczywicie z
niektrymi nachyleniami do form wyszych, i e jedynie w kilku miejscach nastpi rozwj do
rzeczywistej teologii i zwizanego z ni wyszego kultu prawdziwych bogw" (L. Niederle, op. cit., s.
23 24).
Bruckner przez cay okres swojej dziaalnoci naukowej okazywa ywe zainteresowanie religi
Sowian. Rozlega lektura wprowadzia go w problematyk i dostarczaa wiadomoci z caego obszaru
kultury. Czyta prace historykw i prehistorykw, etnografw, filozofw i jzykoznawcw. lady tej
lektury utrwaliy si w jego licznych recenzjach. Na przykad w r. 1880 zrecenzowa prac A.
Budiowicza Pierwobyt-nyje Sawianie w ich jazykie, bytie i poniatijach, cz. 1 (Kijew 1878). W 1893
r. omwi A. ernego Mythiske bytoe uickich Serbw (Budyin 1893). Od tego roku pisywa do
Zeitschrift des Vereins fur Volkskunde" recenzje czasopisma esky Lid", zamieszcza w nim
przegldy bibliograficzne pt. Slavische Volkskunde, Ubersicht periodi-scher Publikationen bei
Bhmen, Bulgaren, Kleinrussen, Polen, Serbo-kroaten, Slovaken, Slovenen (1899 i 1900), nastpnie pt.
Neuere Arbeiten zur slavischen Yolkskunde (od 1902 r.). Trudno tu wylicza szczegowo. Dziki tej
lekturze wiedzia doskonale, co etnografowie wiedz i myl o przeytkach pogastwa we
wspczesnym folklorze.
Wczenie wystpi sam z pracami oryginalnymi. Najpierw by to artyku Zur Geschichte des
Aberglaubens in Polen (Archiv f. slav. Philo-logie V, 1881, s. 687 688). Zaraz potem zacza si
pojawia seria Mythologische Studien. Pierwsz jej cz stanowi artyku Pripegala (Archiv f. slav.
Philologie 1882, VI, s. 216-223). Autor udostpni filologom i skomentowa list biskupa
magdeburskiego Adelgota, wzywajcy do krucjaty przeciw Sowianom, czcicielom Pripegali,
zwanego
204
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

Priapem (przypadek interpretatio Romana). Imi to, niewtpliwie fatalnie zapisane, odczyta Bruckner
jako Przybychwa. Pniej odwoa t interpretacj, uzna bowiem Pripegal za znieksztaconego
Trzygowa. Odczytanie kocowej czci imienia gala jako gowa wydaje si w wietle dawnej
grafiki dobrym pomysem, ae reszta jest wtpliwa. Przed kilku laty R. Jakobson dopatrzy si w
Pripegali Peruna (!). Druga cz serii otrzymaa tytu Beitrage zur litauischen Mythologie aus der
Hypatioschronik und aus Rostowskis Geschichte der litauischen Ordensprovinz der Jesuiten;

Unglaubwurdigkeit der Sammlung Yecken-stedfs (Archiv f. slav. Philologie 1886, IX, s. 1-35, 161191). Bruckner, jak wiadomo, zajmowa si od pocztku jzykiem litewskim, nic wic dziwnego, e
zainteresoway go wiadomoci dotyczce Litwinw, zawarte w hipackim odpisie Opowieci lat
minionych, a take w rdach pniejszych, ju z XVI w.; sprawa wiarygodnoci rde miaa
znaczenie podstawowe. Trzecia cz, bez osobnego tytuu, ukazaa si w 1892 r. (Archiv. f. slav.
Philologie 1892, XIV, s. 161 -191). Autor przeprowadzi w niej niszczc krytyk polskiego Olimpu"
Jana Dugosza. Rne elementy z wymienionych artykuw weszy do Wierze religijnych, Mitologii
sowiaskiej i do Staroytnej Litwy.
W 1897 r. ogosi Bruckner duszy artyku pt. Staroytna Litwa. Ludzie i bogi (Biblioteka
Warszawska" 1897, LVII, t. 2, s. 235 268, t. 3, s. 416-450) i dalszy cig w 1898 r. (Biblioteka
Warszawska" LVIII, s. 37 68). Przedstawienie religii ludw batyckich jest popularne, brak zupeny
wskazwek bibliograficznych. Poczone czci ukazay si osobno pod tym samym tytuem w 1904 r.
Dodajmy jeszcze, e Bruckner ogosi te i recenzj z prac drugiego naszego znawcy religii litewskiej,
A. Mierzyskiego (Kwart. Hist. 1892, VII, s. 654-655).
Dotychczas wymienione prace miay charakter filologiczno-history-czny, ale w 1893 r. ukazaa si
praca wiadczca o wielkim oczytaniu Brucknera w teoretycznej literaturze: Mitologia, jej dzieje
metody i wyniki (Biblioteka Warszawska" 1893, t. II, s. 490-523). Przedstawi on w niej rozwj
mitologii jako nauki, jej gwne kierunki, przede wszystkim za mitologi porwnawcz z jej
gwnymi odmianami, jak ma-nizm, animizm, fetyszyzm. Przedstawi gwnych bohaterw tej nauki,
jak bracia Grimmowie, M. Muller, A. Kuhn, H. E. Meyer, W. Mannhardt, F. G. Frazer, W. Schwarz, E.
B. Tylor, J. Lip-pert, A. Lang, O. Gruppe itd. Przegld historyczny zakoczy tymi sowami: Oto
zarys rozwoju naszej umiejtnoci. Z istotnej powodzi dzie, autorw, teorii wybralimy, co na
wiksz uwag zasugiwao; staralimy si wyoy i wyrni dodatnie wyniki, a krytycznymi
uwagami usun, co postp umiejtnoci tamowa lub j na manowce zwoA. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE 205

dzi miao; kierujce zasady przedstawimy w drugiej czci naszej pracy, w ktrej niejedn z
poruszanych ju kwestii szerzej omwi wypadnie. Tutaj zaznaczymy jeszcze z wyrazem gbokiej
wdzicznoci, e liczne i cenne wskazwki zaczerpnlimy z dzie Gruppego i Langa". Ostatnie
zdanie pozwala mniema, e Bruckner zna z wasnej lektury tylko cz licznych cytowanych dzie,
reszt za przedstawi wedug Langa i Gruppego. Mimo to wida, e doskonale si orientowa w
zaletach i wadach szk mitologicznych. Byo to dla niego o tyle atwiejsze, e cz tych bojw
midzy ich przedstawicielami rozgrywaa si w jego oczach i wielcy uczeni, jak M. Muller czy Tylor
lub Frazer byli jeszcze ludmi yjcymi, nie zanurzonymi w odleg przeszo. Zapowiedziana tu
druga cz artykuu nie ukazaa si nigdy, jeli wolno polega na istniejcych bibliografiach.
Artyku Z mitologii sowiaskiej (Kwart. Hist. 1899, XIII, s. 84-87) to waciwie recenzja, bardzo
cierpka, artykuw L. Legera Etudes de Mythologie slave (Paris 1895 1897). Wreszcie ukazaa si
jedna z powaniejszych prac Brucknera z zakresu mitologii pt. Wierzenia religijne i stosunki rodzinne;
napisa j dla reprezentacyjnego dziea polskiej nauki pt. Encyklopedia polska Akademii
Umiejtnoci, t. 4, cz. 2: Pocztki kultury sowiaskiej, 1912 (s. 149 187). Rzecz jest napisana
zwile, przystpnie i do jasno, cho nie bez pewnych dygresji w stron etymologii i onomastyki.
Gdy tak narasta dorobek Brucknera, inni filologowie rwnie nie prnowali. L. Leger wyda La
mythologie slave (Paris 1901), H. Macha Bajeslovislovanske (2 wyd. Praha 1907), J. Janko, Opraveku slovanskem (Praha 1912), omwione przez Brucknera w Kwart. Hist. 1913, XXVII. W Rosji J.
Aniczkow ogosi dwie znakomite pozycje: Wiesiennaja obrjadowaja pieni na Zapadie i u Slawian
(Petersburg 1905), a zwaszcza Jazyczestwo i driewniaja Ru (Petersburg 1914). Aniczkow zebra
wyniki wieloletnich cudzych i wasnych studiw nad rdami historycznymi i folklorystycznymi.
Wreszcie ukaza si kolejny tom L. Niederlego Slovanskych staroitnosti pt. ivot starych Slovanu, d.
II 1: Vira a naboenstvi (Praga 1916). Tak w cigu kilkunastu lat nauka o religii Sowian otrzymaa
cztery syntezy na wysokim poziomie. Dzieo Niederlego dominuje nad pozostaymi ogarniciem caej
problematyki i starannym zestawieniem, nawet zreferowaniem przebogatej literatury przedmiotu.
Bruckner potraktowa Legera bardzo pogardliwie; najpierw napisa o jego studiach, e nic nowego
nie przyniosy" (Kwart. Hist. 1899, XIII, s. 35), a potem swj sd jeszcze zaostrzy w Mitologii
sowiaskiej. O pierwszym wydaniu ksiki Machaa powiedzia: poyteczne streszczenie
206
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

bogatego a nader rozprszonego materiau, lecz nie wznoszce si do samodzielnego pogldu, nie
badajce cilej wiarygodnoci rde" (Kwart. Hist. 1899, XIII, s. 84). Tylko Niederle zaimponowa
Brucknerowi przynajmniej znajomoci przedmiotu, ale razi tradycjonalizmem: Chciaby jak
najwicej dawnych przekazw uratowa" (Kwart. Hist. 1918, XII, s. 415-433); po raz drugi
skrytykowa go w Mitologii sowiaskiej.
Moliwe, e Bruckner od dawna sam myla o napisaniu mitologii sowiaskiej, za czym by mg
przemawia wspomniany wyej artyku z zakresu teorii mitologii (por. zreszt jego sowa w Mitologii
sowiaskiej, Krakw 1918, s. 8), ale odkada wykonanie, majc mnstwo innych zamwie. Dzieo
Niederlego jednak poderwao go do czynu. Nie godzc si w wielu pogldach z Niederlem i
Aniczkowem, postanowi wyoy wasne stanowisko. To, co w rezultacie powstao, jest nie
koczcym si cigiem polemik, jest wielk polemiczn dyskusj zNiederlem. We wstpnym
rozdziale Mitologii sowiaskiej Bruckner wykada swoje kredo: szczeglne znaczenie przypisuje
rdom ruskim, ale odrzuca wiadectwa Dugosza. Za pierwsze swoje zadanie uwaa wyjanienie
imion bstw: W tym celu wojujemy stale etymologi" (ibidem, s. 15), cho zaraz przyznaje, e nie
ma niestety dziedziny, wobec ktrej byaby tak bezsilna, jak wanie wobec mitologii" {ibidem, s. 16).
Nazwy bogw [...] z czasem zupenie tre waciw, pierwotn odmieniy. O bstwo chodzi, o jego
funkcje, nie o to, co nazwa pierwotnie oznaczaa [...]. Wic wcale moe by rzecz obojtn, co
waciwie Swarg lub Mokosz znacz; pytaniem gwnym pozostaje, czy to bstwo rodzime i istotne"
(ibidem, s. 17). Stanowisko zupenie suszne, ale chyba nie zawsze przez autora respektowane.
Drugie zadanie ksiki: atwiejszem znacznie [?] i wdziczniejszem rozgraniczenie tego, co
rodzime, pierwotne, istotne, od tego, co obce, pne, zmylone [...]. Po trzecie, kusimy si o wasne
kombinacje [...]. Nowoci w naszych domysach to uwzgldnienie mitologii litewskiej, w ten sposb
nie praktykowane wcale" (ibidem, s. 1718). Swoje postpowanie tak uzasadnia: Litwini i
Sowianie to bliniacy; w caym rodzie aryjskim tylko w Indii i Eranie [tj. Iranie] podobny powtarza
si stosunek; jzyki oba, litewski i sowiaski, stykaj si jak najcilej; nie ma niemal pnia
sowiaskiego, co by si w litewszczynie nie powtarza, i odwrotnie; wic nie bdzie chyba grzechem
metodycznym ani brakiem krytyki trzewej, jeeli zapytamy, czy i w wierzeniach oboplnych nie ma
podobnej stycznoci? Z gry temu przeczy chyba nie sposb; czy i co z tego wyniknie, niej
zobaczymy. Mitologia jednak litewska, zdaje si, na niszym pozostaa poziomie [...]. Mitologia
sowiaska znacznie
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

207

si rozwina, wywyszya bstwa nad t poziomo, nadaa im ksztaty i znaczenie swobodniejsze


[...]. Mimo tej rnicy zasadniczej wolno jednak pokusi si o zestawienie okruchw sowiaskich z
litewskimi". (ibidem, s. 18 19). A wic metod porwnawcz, z takim sukcesem stosowan w
jzykoznawstwie, poprbowa Bruckner zastosowa w mitologii, ale w ograniczonym zakresie
(sowiasko-litewskim), i to jak nam si wydaje bez wikszej wagi rezultatw.
Na ostatnich stronach ksiki (ibidem, s. 149 152) Bruckner daje charakterystyk religii
sowiaskiej i streszcza swoje gwne wyniki. Jego zdaniem religia ta porzucia stadium animizmu i
manizmu, a wstpia na poziom politeizmu, nie dosza jednak do monoteizmu. Nie wytworzya ani
kasty kapaskiej, ani nie stworzya wity, posgw i rozwinitego kultu (poza Pomorzem). Na karb
sowiaskiego indywidualizmu powiedzmy otwarcie, rzekomego indywidualizmu kadzie
powstanie nowych imion boskich u Sowian pomorsko-poabskich. Poziom religii u tych Sowian nie
ustpuje celtyckiemu i italskiemu, przewysza litewski i germaski (poza nordyckim). Nie uznaje
adnych obcych wpyww w religii sowiaskiej; przyszy one dopiero pod sam koniec okresu
pogaskiego. Odrzuca wic wszelkie iraskie etymologie. Przyjcie chrzecijastwa zmioto od razu
witynie, posgi, kapanw, wszelk wiar w bogw wielkich, publicznych, wszelkie na ich cze
obchody i ofiary; tylko sielsko-gospodarcza wiara domowa w dziadw i penatw, w nimfy wodne i
lene, rody i rodzanice ocalaa po poddaszach i przy ogniskach, w oborach i stodoach, na gumnie i w
polu, a z ni rozmaite gusa i obchody, towarzyszce dramatowi yciowemu u koyski, przy
postrzyynach, zrkowinach, mierci" (ibidem, s. 150): Ten rodzaj wiary sielsko-gospodarczej" dane
byo jeszcze pozna i przeywa rwnie niej podpisanemu, w pierwszej wierci naszego wieku we
wsi nie bardzo odlegej od Krakowa...
Oceniajc swoje wysiki, twierdzi Bruckner, e odsia od ziarna plewy, jakie zawaliy wszelkie rda
nasze", odsia te plew wszelk krytycyzmu, pesymizmu i sceptycyzmu", natrzsajcego si ze

rde, dopatrujcego si chtnie wpyww obcych. Pierwszy odsiew" rzeczywicie si uda, ale
nowoci by tylko krytycyzm wobec polskich rde, bo obce byy dobrze przez innych
przestudiowane; odsiew" drugi bynajmniej si nie powid. Nastpcy nie naladowali naszego
uczonego w niechci do obcych wpyww. Gdy si za Bruckner szczyci wprowadzeniem do akcji
religii litewskiej, trudno dostrzec rzeczywisty powd do dumy, wyniki na tym odcinku nie s wielkie;
wtpliwa koniec kocw etymologia Welesa, Rgla (zestawienie u lit. ruguczis wicej ni sabe),
pomoc przykadw litewskich w interpretacji imienia Swaro208
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

yca jako spieszczenia to znw nie tak duo. Na Perkuna patrzymy si w oglne inaczej, wbrew
Brucknerowi wikszo badaczy przypisuje mu wiksz rol ni on w Mitologii sowiaskiej. Na polu
etymologii tak znakomity talent Brucknera nie pomg on sam jest innego zdania bo pomc nie
mg z przyczyn przedstawionych ju wyej. W oczach niektrych pniejszych mitologw Bruckner
uchodzi (zreszt niesusznie) wanie za przesadnie krytycznego, wrcz pesymist wobec religii
Sowian.
Na koniec nasz uczony orzek: Mj obraz mitw rni si znacznie od tego, jaki Niederle wystawi
[...]; wykazaem, e wiemy o nich i wicej, i lepiej; e to nie szary tum tylko wierze manistycznych i
animistycznych; e o wiele bardziej barwniejszy i bardziej zoony" {ibidem, s. 151).
Czy jednak nie pochlebia sobie zanadto? Przecie zarzuca Nieder-lemu na pocztku Mitologii
sowiaskiej, e jest za pobaliwy dla staropolskich rde i innych, e zbyt wiele informacji bierze na
serio, chcc uratowa dla mitologii, co si tylko da. Gdyby zreszt odebra Niederlemu tzw. polski
Olimp, ktry on po czci uznaje, to i tak reszta byaby bujniejsza ni w oglnym obrazie
Briicknerowym. C w gruncie rzeczy znajdujemy u Brucknera, czego by nie byo u N i e d e r -lego?
Prawie wycznie inny stosunek do obcych etymologii, inn ocen niektrych kopotliwych bstw, jak
Chors, Rgie czy Strzybg, wte analogie batyckie, a wic niewiele. Jak gdyby dla poparcia swojego
nie do uzasadnionego optymizmu Bruckner koczy oskareniem rde. To one winny, e religia
sowiaska wyglda blado: ,,Wobec takiego braku rde nie skadajmy winy na mity sowiaskie: e
ich nie znamy, z tego bynajmniej jeszcze nie wynika, e bogatszych nie byo; z germaskimi (jeeli
nordyckie wyczymy) nie lepiej, chocia Tacyt nierwnie wicej o nich wiedzia ni Prokopiusz o
sowiaskich" (ibidem, s. 152). Nie jest to argument mocny. Wydaje si mimo wszystko, e
antropomorfizowane i wyranie zindywidualizowane bstwa pojawiaj si dopiero pod koniec epoki
pogaskiej, i to by gwny powd ich saboci. Ani si nie zdyy utrwali w wyobrani ludu, ani
obr mitami, dlatego zapomniano o nich wszdzie tak atwo (zreszt o tym pisze sam Bruckner w
Tezach mitologicznych).
Polemiczny punkt wyjcia i nacisk pooony na etymologi nie wyszy rozwaaniom na dobre. Dla
czytelnika, ktry nie zna ksiki Niederlego, Mitologia sowiaska nie moe by naleycie
zrozumiaa. Rozprawianie o szczegach, zapuszczanie si w drobiazgowe spory rozpraszaj uwag
czytelnika; szczegy odwracaj uwag od spraw najwaniejszych. Jagi nie bez racji napisa: Ten
utwr jest czym pobocznym (Seitenstiick) wobec wykadu Niederlego, zakada istnienie jego pracy,
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

209
powouje si na ni i polemizuje z ni" (Slavia" 1920,1, s. 492). Nacisk na etymologi, sprawi, e
inne sprawy zostay pominite; niektre bstwa mogyby si pokaza plastyczniej oczom czytelnika,
gdyby autor szerzej dopuci do gosu same rdo. Zamierzy swoje dzieo jakby popularnie,
ograniczy bardzo aparat bibliograficzny, ale czsto potrca bez komentarza o fakty mao znane, a
wic nie moe by w peni zrozumiany poza gronem fachowcw. Krg bogw ruskich zosta potraktowany znacznie szerzej ni caa reszta; powici mu rozdzia III, IV, V, VI (waciwie i II),
pogastwu pomorskiemu przypad rozdzia VIII i IX (razem 20 stron, wobec 80 dla bstw ruskich).
Demonologia wraz z wrbami zajy zaledwie kilkanacie stron. Kult, obrzdy, witynie, posgi
to wszystko zostao pominite.
Najwaniejsze, najistotniejsze punkty Mitologii sowiaskiej s nastpujce: wysunicie na czoo
Swaroga, czyli Swaroyca, czyli Dadz-boga; przesunicie na plan dalszy Peruna; zaakcentowanie
pozycji Wo-osa- Weesa jako boga podziemia i przysigi (dziki nawizaniom litewskim), a nie byda;
pene zaufanie dla bstw wymienionych w Opowieci lat minionych i w Sowie o wyprawie Igora;
uznanie imion bstw pomorskich za zastpcze, odnoszce si do jednego, ktrym zapewne by
Swaroyc; w demonologii podkrelenie pozycji Roda jako demona losu.

W etymologizowaniu Bruckner konsekwentnie realizuje zaoenie, e imiona bstw s rodzimego


pochodzenia i dla kadego z nich znajduje objanienie, nie wychodzc poza sownictwo sowiaskie,
zdecydowanie za przeciwstawia si wywodzeniu bstw z Iranu. Swarg to dla niego bg
swarzcy si", bg ktnik" (sc. ogie), Perun bijcy, bo pierze", Woos-Wees jest
wielkoludem, siaczem, Chors wycharsy, tj. wychudy, Rgie to kilak", Strzybg to bg
strzybajcy", czyli skaczcy itd. Zaoenie takie jest w zasadzie suszne w stosunku do sownictwa
pospolitego, ale nie zawsze, znacznie mniej ma susznoci w stosunku do nazw z zakresu religii, bo
przecie wiemy, jak wdrownym elementem s wierzenia. Tote przeszo pokazaa, e etymologiami
Brucknera nikt si nie przej dalej poszukuje si obcych rde, gwnie iraskich. Cho Bruckner
poda swoje etymologie z wielkim przekonaniem jakby rczc sowem honoru w praktyce gin
one w tumie innych.
Najwikszym sukcesem Mitologii byo wczenie jej przez woskiego uczonego R. Petazzoniego do
serii Storia delia religioni. Przeoya j na jzyk woski J.Dicksteinwna, zaopatrujc licznymi a
uytecznymi komentarzami. Za zgod autora przesunito niektre ustpy poza tekst, inne znw
zoono petitem, przez co atwiej czytelnikowi dostrzec, co jest gwnym wtkiem myli autora, a co
ubocznym skojarze14 S. Urbaczyk, Dawni Sowianie

210
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

niem (tak czstym i destrukcyjnym u Brucknera). Dziki przekadowi na jzyk woski ksika staa si
bardziej dostpna na Zachodzie. Ogem biorc, polski jzyk gwnych mitologicznych prac
Brucknera umniejszy ich wpyw na autorw niesowiaskich; co dziwniejsze, nawet tak wybitni
uczeni rosyjscy, jak W. W. Iwanowi W. N. Toporw, wymieniaj Brucknera co najwyej w bibliografii.
Bruckner do niechtnie i niezbyt uprzejmie potraktowa V. Jagi -ci a i jego Mythologische Skizzen
(Archiv f. slav. Philologie 1880, 1882, IV, V, VI), Jagi za zrewanowa mu si obszern recenzj,
waciwie jedyn powan recenzj (Archiv f. slav. Philologie 1920, XXXVII, s. 492 i n.). Wprawdzie
take Aniczkow wymieni dzieo Brucknera jako przedmiot swojego referatu (Slavia" 1923/1924, II,
527 547, 765 778), ale powici mu niewiele uwagi.
Jagi podkrela zwizek Mitologii z dzieem Niederlego (por. wyej), sceptycyzm Brucknera,
natarczywe naleganie, aby inni przyjli jego punkt widzenia, np. co do wiarygodnoci rde ruskich,
co do Swaroyca itd. Wytyka Brucknerowi, e brak ulegoci ze strony badaczy wywouje jego
niezadowolenie. Sam Jagi nie by przekonany co do pierwszorzdnego znaczenia Swaroga, ani co do
Briicknerowej etymologii. Czemu to tak wane bstwo zapytuje nie zostao wspomniane w
Opowieci lat minionych, ani w Sowie o wyprawie Igora? Take stanowisko Brucknera wobec bstw
pomorskich nie wywouje entuzjazmu krytyka: Wszystko to tylko naukowe kombinacje Brucknera,
podane s jednak z tak pewnoci, e autor ma dla sceptykw lub niedowierzajcych czytelnikw
tylko sowa ubolewania za ich ograniczon pojtno" (Archiv f. slav. Philologie 1920, XXXVII, s.
499). Nie mog uwierzy, e to wszystko stao si w ten sposb" (ibidem, s. 501); chodzi za Jagi ci
owi o Briicknerowy obraz pogastwa pomorskiego. Polemizuje Jagi take z wykadem o Wele-sieWoosie, o Strzybogu (bo ukr. czasownik strybaty sam wymaga objanienia). Nie uznaje te zasady
wywodzenia imion wycznie ze sownictwa sowiaskiego. Uwaa to za przejaw sowiaskiego
nacjonalizmu (ibidem, s. 505), ktry jest mniej widoczny w rozdziale o demonologii Bruckner jest
tu bardziej obiektywny (ibidem, s. 506). Najciekawsze s tu wywody Brucknera na temat Roda,
przyznajce mu wan pozycj. Wytyka nadto Brucknerowi, e wydrwiwa Legera; e uznaje
ograniczenie etymologii, a mimo to o wasnych wyraa si z wielkim przekonaniem.
Nastpna praca Brucknera Mitologia polska (Krakw 1925) przesza bez echa, tzn. nie zostaa w
naukowy sposb zrecenzowana. Autor jeszcze raz, obszernie, odmwi wszelkiej wiary Dugoszowi i
jego
A. BRUCKNER 1 JEGO PRACE MITOLOGICZNE 211
katalogowi bstw; podobnie te, i to susznie, odrzuci wikszo tego, co pisali pniejsi historycy
(Maciej z Miechowa, Marcin Kromer itd.). Obszernie rozwid si tym razem o wierze w demony,
chcc w ten sposb dopeni mitologi sowiask, w ktrej demonologi potraktowa bardzo
pobienie. Sposb przedstawienia jest wyranie popularyzatorski. Mimo zwykych dygresji ksika
jest o wiele przystpniejsza
od poprzedniej.

Recenzji Jagicia, najwikszego wwczas autorytetu w slawistyce, nie wypadao zostawi bez
odpowiedzi. Jest ni artyku Brucknera Mythologische Thesen (Archiv f. slav. Philologie 1925, XL, s.
121). Jest to niewtpliwie pozycja bardzo cenna. Niektre pogldy Brucknera dopiero tu rysuj si
jasno. Forma krtkich tez, urywanych zda lepiej odpowiadaa jego temperamentowi ni okrgy,
jasno prowadzony wykad, przyjta za forma te zapobiegaa nucym dygresjom.
W roku 1922 ogosi Bruckner jeszcze artyku pt. Osteuropdische Gtternamen. Ein Beitrag zur
vergleichenden Mythologie (Zeitschrift fur vergleichende Sprachforschung" I, s. 161 nn.). Bruckner
objania w nim liczne rzeczywiste lub fikcyjne nazwy bokw, przekazane przez Agend prusk z r.
1530, kroniki ruskie, dzieko Jana asickiegoDe diis Samogitarum (1615) i inne. Natomiast pogldy
Brucknera na mitologi ludw batyckich ukazuje poza duszymi dygresjami w Mitologii
sowiaskiej fragment artykuu Pierwotna wiara i kulty, zamieszczony w: Polska, jej dzieje i
kultura, t. 1, Warszawa 1929 (pod red. S. Lama). Jest on atwiej zrozumiay, a zawiera to, co w
pogldach Brucknera na religi Prusw, mudzinw i Litwinw istotne.
Tezy mitologiczne to ostatnia z powaniejszych prac mitologicznych autora, bo Polska pogaska i
sowiaska (Krakw 1923), to tylko wybr tekstw z krciutkimi komentarzami, artyku za pt.
Fantazje mitologiczne (Slavia" 1929/1931, VIII, s. 340-351) jest w praktyce polemiczn recenzj
ksiki, J. Peiskera Koje su vjere bili sta Sloveni prije krstenija? (Zagrzeb 1928). Ocena jest surowa,
ale suszna. Midzy innymi gromi dyletanckie etymologie nazw bogw, odrzuca wpyw religii
iraskiej, dualizm wyranie u Peiskera przeronity"; co do zapoyczania wyrazw i nazw z jzykw
iraskich owiadcza: dopiero za sowia-stwa w folklorze-demonologii nastpiy poyczki (skrzat,
rusaki, hastr-man, niks, aigene), a diabe zawadn ich fantazj chrzecijaski".
O mitologii Sowian i Polski pisywa potem w encyklopediach, propagujc tam swoje pogldy: por.
haso Slaven" w: Leipoldta Handbuch der Religionswissenschaft, t. 3 (Berlin 1922), Slaven und
Littauer w: Lehr-buch der Reigionsgeschichte Bertholeta (4 wyd. Tiibingen 1925), Slaven w:
Reigionsgeschichtliches Lesebuch, zesz. 3, s. 1 17 (Tiibingen
212

A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

1926), Pierwotna wiara i kulty (Polska, jej dzieje i kultura, t. 1, Warszawa 1929), Slavische Religion
(Die Religion in Geschichte und Gegenwart, 2 wyd., t. 5, Tiibingen 1931, szp. 582 585), Dzieje
kultury polskiej, t. 1: Od czasw przedhistorycznych do r. 1506 (Krakw 1930), Ober das Heiden-tum
der alten Slaven (Knjiga o Balkanu" II, Beograd 1937, s. 5161). W Dziejach kultury polskiej
Bruckner da drugi co do obszernoci obraz religii naszych przodkw; jest on w porwnaniu z
Mitologi polsk moe bardziej uporzdkowany, ale jednak mniej szczegowy, mniej naukowy.
Wreszcie w 1938 r. zrecenzowa Kultur ludow Sowian K. Moszy-skiego (Kwart. Hist. 1938, LII, s.
210-225), bronic raz jeszcze swojego wykadu imienia Swarg. Obron zakoczy owiadczeniem:
Mj wywd nazwy Swaroga od swaru niby ktnik jest wic absolutnie pewny, jedyny
uzasadniony, a o nim wyraa si autor (s. 509 nota): nie zasuguje na wzmiank". A Swarg by to
niegdy najwyszy bg, piorunowy, bo Sowianie innego nie znali. Nasi mitologowie napletli, jakoby
Piorunem zwa si bg najwyszy sowiaski".
Prace mitologiczne Brucknera, cho czasem wywoyway echa krytyczne, zawsze byy przyjmowane z
szacunkiem nalenym jego ogromnej wiedzy i pomysowoci. Oczywicie, szczeglnie wysoko byy
cenione w Polsce. By on w dodatku jedynym polskim specjalist w sprawach religii Sowian.
Jedynym w cigu dugiego okresu historycznego, bo od 1882 r., kiedy si ukaza jego pierwszy
artyku, a po koniec drugiej wojny wiatowej! O polskich pracach, ktre si pniej pojawiy, bdzie
mowa w dalszym cigu. Za ycia Brucknera tylko jedna pozycja osigna naukowy poziom i
wzniosa si ponad poziom przyczynkarski J. gowskiego-Nadmorskiego, Bstwa Sowian
lechickich, ale utopiona w Rocznikach Tow. Naukowego Toruskiego" (t. 32, 1925, s. 18 102) nie
zwrcia dostatecznej uwagi. Za to znakomity obraz wierze sowiaskiego ludu i przeytkw
pogaskiego kultu da K. Moszyski w Kulturze ludowej Sowian, t. 2, z. 1, Krakw 1934. Wyjtkowe
znaczenie tej panoramy ludowych wierze doceni Bruckner we wspomnianej ju recenzji.
W porwnaniu z Briicknerowymi pracami historycznoliterackimi, jzykoznawczymi, w porwnaniu z
Histori kultury polskiej czy Encyklopedi staropolsk jego (Brucknera) prace mitologiczne troch
bledn, ale i tak s wielkie, a byyby chlub i przedmiotem dumy kadego uczonego mniejszego lotu.
Wobec europejskiej nauki o religii Sowian i Batw by Bruckner naszym jedynym, ale za to
byskotliwym i godnym podziwu przedstawicielem.

Jzyk Brucknera nigdy nie by cakowicie zgodny ze wspczesn mu norm oglnopolsk. Wychowa
si przecie poza rdzenn Polsk,
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE

213

a potem przez wikszo dugiego ycia przebywa poza krajem, obcujc czciej z dawnymi autorami
ni z yjcymi rodakami. Dlatego razi, a czasem przeszkadza w rozumieniu treci, niezwyky szyk
wyrazw, jego ale zamiast ale, lecz; gdy zamiast gdy; prawi zamiast mwi, rozprawia;
umiejtno zamiast nauka; obzywa nazywa; ubkakoszyk, ubianka; zaynkiniwa, pierwsze
zte kosy.
Osobna sprawa to wyrazy i sformuowania dosadne, tak charakterystyczne dla Brucknera, ktrymi
czstowa innych autorw: mito-gowie, bajdy, bajczarz, mrzonki, obce wazy, wierutna bajka, obd;
wyrzuci na miecie, ple, ubrda sobie itd. Dodaj one barwy tekstowi, ale w swoim czasie
sprawiay, e Bruckner nie by przyjemnym partnerem do dyskusji. Wydaje si, jakby Bruckner nie
mia waciwego wyczucia niektrych wyrazw, e zachowa studenck skonno do posugiwania
si sownictwem ekspresywnym, nie czujc, e w pracy naukowej musz one razi, a nawet obraa.
Mitologia sowiaska w mniejszym stopniu Mitologia polska s lektur trudn. Obie s
wprawdzie jakoby popularne, ale ich autor zakada u czytelnikw wielk znajomo dawnych realiw
i literatury przedmiotu. Lektur moe utrudnia zwyczaj posugiwania si okreleniami zastpczymi,
np. Kosmas (Kuma") wystpuje jako Czech", kanonik praski", Hanka - faszerz z 1120 r." itd.
Na Mitologii sowiaskiej Brucknera zamkna si seria wielkich syntez w tej dziedzinie nauki, jak
gdyby uczeni doszli do wniosku, e nic istotnego zrobi si ju nie da. Nic nie pomogy wietne
wydania rde, jak V. Mansikki Quellen zur Religion der Ostslaven (Helsinki 1922), K. H. Meyera
Fontes historiae religionis Slavicae (Berlin 1931). Sam Niederle ubolewa, e nie mia tak doskonaej
pomocy, jak ksika Mansikki, piszc swoj mitologi. Nie zna te innego, doskonaego zbioru rde
ruskich, jakim jest M. N. Gakowskiego Borba chris-tijanstwa s ostatkami jazyczestwa na Rusi (Kijew
1913, 1916). Z wikszym rozmachem zostay napisane dopiero Untersuchungen zur Religion der
Westslaven przez E. Wieneckego (Leipzig 1939), niestety nieobie-ktywne, przesycone nacjonalizmem
germasko-niemieckim, w rezultacie chybione, poyteczne raczej jako zestawienie problematyki i
literatury przedmiotu. Bardzo dobra za to bya nieco wczeniejsza praca szwedzkiej autorki T. Palm o
zewntrznej stronie kultu {Wendische Kultstatten, Lund 1937).
Po wojnie ju ukazaa si podpisanego Religia pogaskich Sowian (Krakw 1947), napisana
popularnie, z uproszczon informacj bibliograficzn, jednake wystarczajc dla wstpnej orientacji;
sporo miejsca -inaczej jak u Brucknera - powicono tam demonologii i sprawom
214 A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE
kultu. Prawie rwnoczenie w serii Mana", Introduction a Phistoire des religions, t. 3, s. 389 445,
ukaza si zwizy, lecz jasny zarys B. O. Unbegauna La religion des anciens Slaves (Paris 1948);
literatura podana w wyborze. Wybitny woski indoeuropeista R. Pisani ogosi rwnie zwizy zarys
pt. // paganesimo balto-slavo, w: Storia delie religioni, t. 2 (Torino 1949). Swoisty charakter ma praca
W. Antoniewicza Religia dawnych Sowian (w: Religie wiata, Warszawa 1957, s. 319 402) dziki
spojrzeniu oczyma prehistoryka; m. in. omawia waniejsze znaleziska archeologiczne mogce mie
zwizek z kultem religijnym. Podobny charakter ma ksika B. Gedigi ladami religii Praslowian
(Wrocaw 1976) z zestawieniem nowszych prac polskich archeologw i historykw o religii Sowian.
Krtkie charakterystyki religii Sowian przynosz oczywicie wszystkie wiksze encyklopedie, take
w krajach niesowiaskich. Godny polecenia jest przede wszystkim nasz Sownik staroytnoci
sowiaskich, gdzie pod odpowiednimi hasami (np. mitologia", religia", Swaroyc" itd.) podano
informacje o wspczesnym stanie wiedzy i waniejsz bibliografi (przewanie pira niej
podpisanego). W wydawnictwie Pocztki pastwa polskiego. Ksiga tysiclecia, t. 2, Pozna 1962, s.
137 153, zamieszczony zosta artyku podpisanego pt. Wierzenia plemion prapolskich, do pewnego
stopnia odpowiednik Briicknero-wej Mitologii polskiej. Warto te zwrci uwag na zbir artykuw
pt. Religia pogaskich Sowian (Kielce 1967), z artykuem podpisanego pt. O rekonstrukcj religii
pogaskich Sowian (s. 29 46), tego gosem w dyskusji (s. 97 100), sowem wstpnym W.
Hensla pt. Problematyka sesji [kieleckiej] (s. 13 28) i innymi. Artykuy te weszy do niniejszego
tomu.
Wikszo wymienionych, jak i innych (przewanie w encyklopediach) nowszych prac odznacza si
sceptycyzmem, a co najmniej silnym krytycyzmem. Najmniej chyba jest on dostrzegalny w pracach
uczonych radzieckich, gwnie prehistorykw. Optymizm ich nawizuje po czci do dawnych, mniej

krytycznych autorw rosyjskich, nawet do Al. S. Famincyna. Jest on jednak wywoany i w pewnym
stopniu uzasadniony odkrytymi po wojnie ladami miejsc kultowych (miejsc ofiarnych, lecz nie
wity) w Peryni pod Nowogrodem, w Iwankowcach nad Dniestrem, znalezieniem wyobrae bstw
sowiaskich w Iwankowcach. Rwnie w Polsce odkryto podobne miejsca ofiar w Trzebiatowie;
wiele rozgosu zyskao sobie znalezienie na Wolinie figurki witowita. Prace archeologw skaniaj
si z reguy ku optymizmowi, przewanie jednak autorzy zapominaj o tym, e ich znaleziska
s gwnie ladami religii
A. BRUCKNER I JEGO PRACE MITOLOGICZNE 215
niszej (wiary w demony), co nie jest adn sensacj. Bardzo za mao odkrywa si ladw religii
wyszej z wyranie zindywidualizowanymi i personifikowanymi bogami. Mao jest dowodw na
istnienie rzeby kultowej na wyszym poziomie. Gwnymi przedstawicielami optymizmu s
radziecki archeolog, B. Rybakw, i jzykoznawca, R. Jakob-son (dziaa w Stanach Zjednoczonych
AP). Porwnaj B. Rybakowa Osnownyje problemy izuczenija sawianskogo jazyczestwa (VIII Miedunarodnyj kongress antropoogiczeskich i etnograficznych nauk, Moskwa 3 10 awgusta
1964)iR.Jakobsona Roi lingwisticzeskich pokaza-nij w srawnitielnoj mitologii {ibidem). T prac, jak i
inny artyku tego autora The Slavic God Veles cechuje szeroki horyzont naukowy, rwnoczenie
oniemielajcy wiedz i budzcy niedowierzanie. Od strony metodologicznej, konsekwentnie
marksistowskiej, godne uwagi s prace A. S. Tokariewa, np.: Pierwotne formy religii i ich rozwj
(polski przekad, Warszawa 1969).
Metod nowoczesnej semiotyki zastosowali w mitologii W. W. Iwanowi W. N. Toporoww ksice
Sawianskije jazykowyje modie-lirujuszczije siemioticzeskije sistiemy (Moskwa 1965), prba ta
wyglda jednak na zbyt ryzykown, poniewa autorzy wszelkie informacje rde bior za dobr
monet. Godna uwagi jest take ich wsplna praca: Issledowanija w obasti sowiaskich driewnostiej.
Leksiczeskije ifrazeo-logiczeskije woprosy riekonstrukcji tiekstow, Moskwa 1974, cho nie zawsze
krytyczna.
Interesujcy jest socjologiczny punkt widzenia zarysowany w pracach polskich historykw, ja np. J.
Do wiat a Pogaski obraz wiata a przyczyny chrystianizacji Sowian [w:] Wieki rednie Medium
ae-vum. Prace ofiarowane T. Manteufflowi, Warszawa 1962, s. 137 153, oraz A. Gieysztora
Mythologie slave [w:] Mythologie des montagnes, des forets et des ile, Paris 1963, s. 82 97), H.
owmiaskiego Religia Sowian i jej upadek w . VIXII, Warszawa 1979). Na pracach W. W.
Iwanowa i W. N. Toporowa zaznaczy si wpyw prac G. Dumezila. Jego metod zastosowa te A.
Gieysztor {Mitologia Sowian, Warszawa 1982), krytycznie si zreszt odnoszcy do niektrych
pogldw rosyjskich autorw. Inaczej hierarchizuje wysze bstwa sowiaskie, inne przypisuje im
cechy. Gieysztor chtnie odwouje si do wierze innych ludw, gdy znajduje tam bstwa o
podobnych kompetencjach co sowiaskie, jakby chcia wypeni luki w przekazach rde
dotyczcych bstw sowiaskich. S to sprawy, ktre si mieszcz w granicach moliwoci, lecz
trudne, nawet niemoliwe do udowodnienia. Podobne oywienie wida we wszystkich krajach
sowiaskich i niesowiaskich, szczeglnie w Niemczech.
INDEKS
Adam z Bremy 18, 27, 65, 67, 82, 143
Adamus 21
Adelgot, biskup 47, 87, 203
Afanasjew A. 127, 200
Altenkirchen 67
Aniczkow E. W. 5, 205, 207 i pass.
animizm 146, 203
Antoniewicz W. 6
apotropeiczne przedmioty 59, 117,159,163
archeologia 7, 12, 139, 144
Arkona3, 19,73,75,83-89,91, 119, 120
Asim 37
adaha 157
Baal 36, 40
baba jaga 163
Batowie 13, 33, 204
bawan 2, 3, 122, 161
beregini p. brzegini
Biaobg26, 154, 187
Biaogard 19, 73

bibliograficzne informacje 98 101


bies 26, 50,114, 115, 132, 158
Baej w., patron byda 31, 35, 36, 41
bobak, bobo 111
Boda 17, 111
bodzita, bota 52
boginka 53, 113, 114, 121, 131, 157, 163
Bogit, gra 12, 69, 80
borowiec, borowy, boruta 54, 111, 113,
131, 157 bonica 160 bg 26, 114, 128, 139, 146, 164, 190, bg
nieba, soca 22 25 Bruckner A. 5, 10, 11, 200-215 i pass. brzegini 51, 114, 131, 157 Burhardt, biskup 88 burtowa 118
Celtowie 13, 65, 135, 202, 207 Cerera 17, 144
cerkiew 133, 160
chlebnik 156
chmurnik 51
Chockw (Chocejw) 19, 67, 133
Chors 32, 33, 38, 110, 126, 143, 208, 209
i pass. chram 71, 121, 133, 160 chrystianizacja 127, 128, 164, 207 ciaopalny pogrzeb 59, 158, 159 Czarnobg26, 115, 154
czarodziej, czarowa, czarownica 48, 117,
163 czart 26, 50, 114, 132, 158 czary 163
czasogulnik 90, 118 Czeremisi 23, 71, 105-107, 141, 142
Dadzbg(Dabg)8,28-31,96, 107, 143,
151, 152, 179, 180, 209 Dakowie 68
demonologia 25, 26, 48-56, 131, 203 demony 13,48-56,95, 111, 112, 130, 131,
137, 141, 154-158 deus otiosus 155 diabe 26, 154, 187 diaby polskie 111 Dittrich Z. R. 8 diw 149
djed, vuij djed 156 Dugosz 16, 17, 92, 103, 125, 143, 176, 206,
210,211 dola 55, 144, 158, 163 domowik, domowy 51, 112, 131, 156 dualizm religijny 25, 154 Dumezil G. 8, 149, 165, 215
dusza 7, 57, 96, 117, 132, 158, 159 dwojewierje 97 dyngus 94, 119 Dzeus 105, 149, 190 dziady 52, 58, 112, 158, 159
Dziedzilela 7, 110, 176
INDEKS

217
Dziewanna 17, 110, 176
Ebbon 19, 44, 85 i pass. Eliade M. 8, 146, 165 Eliasz gromowadny 31, 32, 150 etnografia 12, 103, 145, 147
Famincyn A. S. 200, 214
Feosta p. Hefajstos
Finowie 13, 36, 124, 134, 137, 139, 156
Fischerinsel 68, 161
Freja 15
gaje wite 77-81, 115, 139, 159-160 Gall Anonim 16, 103, 123, 127 Gakowski B. A. 12, 99, 213 Gardziec (Karentia) 13,
19, 44, 73, 74, 78,
109, 133 Gardzina 16, 177 Germanie 15, 52, 61-80, 134, 135, 201,
207 Gieysztor A. 8, 43, 45, 149, 165, 197, 215 Gomacze78, 89, 115 Gniezno 72, 73 gontyna 71, 121 gospodarz 131 gry
wite 79, 80, 116, 136 Grecy 31, 36, 147, 156 Gross Raden 12, 75 gusa, gularze 84, 88-90
Hauth O. 26, 151
Hawelberg 44
Hefajstos, Hefest, Feosta 28, 144, 151
Helios 26, 151
Helmold 18, 20, 26, 47, 62, 78, 82, 104
i pass. henoteizm 22, 105, 106, 127, 128, 146, 148 Hensel W. 72, 73 Herbord 19, 74, 85 i pass. Herman, suga 45 hierarchia
bogw 149, 215 historia mitologii sw. 199 i nast. Holmberg U. 78
idea boga 21-25, 96, 105, 127, 128 Igor, ksi ruski 31 igrzyska pogrzebowe 56, 171 175 Indra 149
interpretatio antiqua, classica, ecclesiasti-ca, Romana, Germanica 15, 36, 40, 125,
144, 156, 200, 204 Iraczycy, iraskie wpywy 13, 26, 57, 116,
126, 145, 207 Iwankowce 12, 69, 161, 214 Iwanow W. W. 8, 150, 161, 215
JakobsonR. 150, 165, 197,215
Jan, biskup Meklemburga 67, 82
Jankw (pod Mogilnem) 67
Jarowit41,44, 104, 109, 181
Jarya 40, 153
Jasza, Jesza 16, 112, 176
jedno religijna Sowian 20
jdza 163
jzykoznawstwo 14, 201, 202
Jowisz 17,31, 110, 144, 177
kamienie wite 81, 116, 159, 160
Kamie Pomorski 73
kap, kapiszcze 161

kapani 84-86, 120, 147, 162


kazania 18, 143
kcina 71, 121, 140, 160
Knytlinga saga (saga o potomkach Knuta)
19, 73, 153 Kobiela 116
konie wrce 88, 89, 118, 154 Kosmas, kronikarz 7, 18, 84, 92, 117, 143,
171-175 krasnoludek 52, 113, 121, 156 krgi ofiarne 79, 136, 162 Kromer, kronikarz 110, 111 ksiyc 107
kucza, kuczka 121, 160 kukeri 92, 93, 161 kult przyrody 115, 135-137, 159 kult zmarych 117, 158 kumir62, 161, 189
Kupaa 40, 153, 181, 182, 198 kusy demon 50, 158 kutnyj bog 139
lamia 156
latawiec 52, 55, 119 Laubitz A., biskup 72 Leda 17
lekarz, lekowa 163 Leli 17, 111, 177 Lelum Polelum 17, 110 lesowik, leszij 131, 157 leny, leny duch 131

218 INDEKS
Litwa 138, 156, 157, 204, 206, 207
ada 10, 17,40, 110, 153, 176, 177
owmiaski H. 8 i pass.
ysica (ysie) 12, 17, 50, 124, 136, 141
Machek V. 149
magia 87, 117, 133, 148, 155, 163
Malaa (Malaa) 28, 29, 106, 107, 201
Malechw pomorski 73
mamuna 131, 163
manizm 146, 203
Mansikka V. J. 12 i pass.
marryci 138
Mars 15, 17, 110
marzana 94, 119
Marzanna 17, 110, 119, 176, 177
maski 92, 117, 120
Masudi, arabski kupiec 15
Meyer K. H. 12 i pass.
Midas 39
Micha z Janowca 58
Miechowita, kronikarz 17, 100, 110
mity 147
modlitwy 24, 25, 81, 82, 162, 163
modl 62, 134
Mokosz 38, 39, 130, 143, 152, 153, 182
monoteizm 22, 105, 147
mora 50
Morawy 127
Moszyski K. 13 i pass.
naw, nawie, nawka 52, 57, 116, 132, 157,
159 nawzy (amulety) 117, 163 Nergel (Ergel) 37 Nestor, kronikarz 17, 30, 33, 38, 104, 144,
181, 200, 201 Niederle L. 5, 11 i pass. Niemcy 156
normaska mitologia 21, 31 Nowogrd Niny 91 Nowogrd Wielki 12, 79 Nyja 17, 52, 53, 57, 176
obiaty 86, 121, 171-175 Objado 176-178 obocznik 54 odmieniec 53, 163 oflarnicy 84 86
ofiary 82-84, 86, 119, 120, 121, 136, 162,
171-175 ogie 106, 107, 147 Oldenburg 46, 137 Olga, ksina ruska 60 Oogoszcz 19, 44, 73, 85 onomastyka 125, 126, 144,
145 Opio 176-178 Opowie lat minionych zob. Powie lat
minionych i Nestor opr ludnoci 97, 164 optymizm wobec mitologii 214 Otto w. biskup 19, 20, 64, 67, 73, 84, 89,
104, 119, 143
Pereput 40, 45, 153, 183 Perperuda, Perperuna 150 personifikacja 105, 112, 148, 154, 203 Perun, Perkunas 23, 25-35, 62-65,
96,
105-108,125,130-134, 143, 148-152,
158, 161, 183, 184,209, 212 Perunasz 108, 184 pieko 57, 116 Pizamar47, 129, 153, 185 pionek 52, 129, 156 ptanetnik 51,
157 Podaga47, 62. 121. 129, 154. 185 Pogoda 17,47, 110, 154, 176 pogrzebowe obrzdy 56, 59, 70, 132, 140,
171-175 polidoksja 148 polimorfizm 14 politeizm 55, 131, 156 pomorskie bstwa 41-48, 129, 145, 148,
153, 154 Pomorzanie 18 21 i pass. Porenut 47, 64, 66, 76, 129, 153, 185, 186 Porewit47, 64, 66, 129, 153, 186
porwnawcze badania 13, 202, 203 posgi 61 -66, 121, 134, 135, 160, 161, 195 Powie lat minionych (doroczna) 179, 183,
189, 191, 196, 200, 201, 204, 209, 210 Priap 47
Pripegala47, 145, 186 Prokopiusz 22, 105, 128, 143 Prowe 46, 62, 77, 115, 121, 154, 186, 187 przypoudnica 55, 131, 156
pseudobstwa 40, 46-48, 110, Ul, 153,
187 Pskw 93 ptakoprawnicy 90, 118
INDEKS 219

Puruwit 44, 153 Pyrzyce 73, 91, 119, 136

Radogoszcz, Retra 18, 26, 27, 45, 65, 73,


74, 76, 89, 106 raj 57, 116
Rgie 110, 126, 152,207,209 Rod 55, 132, 148, 158, 209, 210 rodicky, rodzanice, rojenice, roanice 55,
157 rosalia, rusalia 53, 94, 114 Rosteh (Rusta), podrnik arabski 24, 61,
81 Rugia 19, 20, 41 -44, 61, 66, 109, 127, 153 Rujewit 44, 47, 153, 161, 188, 189 rusalia zob. rosalia rusaka 49, 53, 114, 171
Rybakw B. 8, 68, 146, 158, 161, 165, 215 Rynwit 47, 153
sacrum 21, 147, 158
Sakson Gramatyk 19, 41, 47, 65, 91, 104,
143, 153 samodiwy, samowiy 157 Saturn 187 scena 171 173
sceptycyzm wobec mitologii 214 Schuchhardt C. 12, 44, 76 Siem 110, 126 Siemarg, Simurg (Siem, Rgie) 33 38,
110, 126, 143, 152, 186 sjen, sjenowik 156 skrzat 52, 131, 156 soca kult 22-25, 105 Sowa (kazania) ruskie 27, 106, 143,
200 Sowo o wyprawie Igora 18, 35, 38, 40,
128, 143, 152, 190, 194, 196, 209, 210 supy 134, 140 sobtki 119 smerkawa 156 socha (posg) 62, 134, 161 spor 56
srecia (szczcie) 158 stado 92, 118 stanica 109 stopan 156 strach 113 strawa 60
strybaty 38, 190, 210 Stryjkowski M. 111 Strzybg (Stribog) 38, 110, 126, 130, 143,
152, 189-191, 208, 210 strzyga, strzygo 58, 111, 155 stuh 157 stypa 60
sudiky, sujenice 55, 197 Swantewit zob. Switowit Swaroyc 8, 18, 26-30, 43, 65, 96, 104,
105, 106, 110, 149, 154, 181, 182 Swarg 8, 26-30, 96, 105-107, 126, 129,
148, 150, 151, 181, 182, 209, 212 Switowit 22, 41, 44, 63, 65-68, 71, 75,
91, 109, 119, 122, 153, 154, 161, 192,
193,214
Szachmatow A. A. 28, 144, 152, 201 Szczecin 45, 74, 83
la 12,80, 116, 136, 159
mier 55, 56, 158, 177
migus 94, 119
wiatowid p. Switowit
witynia 71, 76, 106, 121, 132, 135, 160,
161 wiecarz 54
wita 90-95, 119, 120 witogulnik 90, 119 wity 139, 146
krapec 156
tabu jzykowe 31, 32
talasymyt 156
teoretycy religii 146
Thietmar 16, 18, 61, 72, 74, 104, 143
Todor w., patron koni 36, 197
topielec 54, 131
topielica 157
Toporw W. N. 15, 31, 33, 215
Tor 15, 31, 33
Trajan, Trojan 39, 40, 153, 194
Trakowie 65
tryznaO, 61, 159, 171-175
trzeby 45, 46, 86, 87, 104, 109, 121, 162
Trzygw 45, 46, 64, 88, 153, 161, 194, 195
Tur 40, 153
Turupit47, 129, 153
ubo 51, 52, 112, 121, 130, 132, 156, 195,
196 Uniejw 92 upir 50, 51, 114, 132

220
INDEKS

urisznice 158 uroki 80, 90, 117 Usad 34, 40, 153, 196 utoplec, topielec 157
wampir 50, 51,57, 114, 132, 155
Waruna 197
Weles (Woos) 8, 35, 36,110,130,151,196,
197, 207, 209, 210 Wenera 15, 143 wieczernic 113 wiedma 117, 163 wielogowe posgi 62, 161, 195 Wienecke E. 5 i pass.
wieszczy 117, 163 wilkoak, wilkoek 54, 114, 155 wiy 54, 132, 157 Wit w. 41, 73, 193 Was zob. Woos
Wodzimierz Wielki 31, 33, 108, 143, 152 wodna panna 157 wodnik 113, 157 wodianoj 157 Wojciech w. 16
Wolin (Woy) 45, 64, 73, 161, 214 wochw 84, 90, 162 Woos (Weles), skotij bog zob. Weles
130, 151, 152, 196
wpyw rozwoju spoecznego 135, 146 148
wpywy obce 105, 127, 156, 164 zob. iraskie wpywy, interpretatio antiua itd.
wrby 84, 85, 88, 89, 117, 118, 163
wrnik 90
zabawy ludowe 91, 95, 118
zaklinacz 90
Zaratustra 25
Zbrucz 68, 70, 109, 122, 193

zduch 157
Zeus 105, 149 zob. Dzeus
Ziewonia 111
zmiej, mij 31, 156, 157
zmora 50
rda historyczne, etnograficzne, archeologiczne, jzykowe 1127, 102, 123, 124, 143-146, 208
rda wite 77, 159
ertwa 81, 121, 168
yrowik 131
yrzec 162, 166-170
ywa, ywi 17, 47, 153, 197, 198
SPIS ILUSTRACJI
str.

1. Prba rekonstrukcji posgu witowita z Arkony (wedug Welt der Slaven, wyd. przez J. Herrmanna) 42
2. Figurka z Wolina. Miniaturowy Trzygw (?), 9,4 cm (wedug Die Slaven inDeutschland, wyd. przez J.
Herrmanna).............
46
3. Figura kultowa z Altfrisack w Niemczech, 1,58 m (wedug Die Slaven inDeutschland, wyd. przez J. Herrmanna)..
63
4. Bliniacza figura kultowa z Fischerinsel w Niemczech, cao 1,78 m, grna cz 0,69 m (wedug Die Slaven in
Deutschland, wyd. przez J. Herrmanna)
66
5. wiatowid" zbrucki ciana frontowa (Muzeum Archeologiczne w Krakowie, fot. T. apanowski)..................
69
6. wiatowid" zbrucki dwie ciany boczne (Muzeum Archeologiczne w Krakowie, fot. T. apanowski).................
70
7. Rekonstrukcja budynku kultowego z IX w. (wedug E. Schuldta, Gross Raden, Niemcy).......................
75
8. Czynnoci ofiarne u Czeremisw (wedug U. Holmberga, Die Religion derTscheremissen)
84
9. Modlitwa ofiarnika z towarzyszeniem instrumentu strunowego (wedugU. Holmberga, Die Religion der
Tscheremissen)..........
86
Ksiki i czasopisma Ossolineum mona nabywa w placwkach wasnych Wydawnictwa:
50-106 Wrocaw, Rynek 6
50-227 Wrocaw, ul. Kleczkowska 44 (magazyn hurtowy i sprzeda wysykowa)
80-855 Gdask, ul. agiewniki 56 (ksiki i muzykalia)
70-551 Szczecin, pi. onierza Polskiego 1
90-447 d, ul. Piotrkowska 181
31-110 Krakw, ul. w. Jana 28 (sprzeda detaliczna i hurtowa)
61-745 Pozna, al. Marcinkowskiego 30 (rg 23-go Lutego)
oraz w ksigarniach Orodka Rozpowszechniania Wydawnictw Naukowych PAN: 50-071 Wrocaw, pi. Wolnoci 7, I p. 00901 Warszawa, Paac Kultury i Nauki 31-020 Krakw, ul. w. Marka 22 61-725 Pozna, ul. Mielyskiego 27/29 40-077
Katowice, ul. Bankowa 14, paw. D, I p. 20-031 Lublin, pi. M. Curie-Skodowskiej 5 15-082 Biaystok, ul. Nowotki 13 90268 d, ul. Piotrkowska 48
Ponadto sprzeda edycji ossoliskich prowadz wiksze ksigarnie naukowe (prywatne), w szczeglnoci:
31-042 Krakw, Rynek Gwny 4; 00-068 Warszawa, Krakowskie Przedmiecie 7;
45-015 Opole, Rynek 19/20; 80-244 Gdask-Wrzeszcz, Grunwaldzka 111;
40-096 Katowice, 3 Maja 12; 31-118 Krakw, Podwale 6; 90-004 d, Piotrkowska
102A; 41-200 Sosnowiec, Warszawska 1; 50-138 Wrocaw, Kunicza 30/33
Ossolineum zaprasza do wsppracy ksigarzy, agencje kolporterskie i odbiorcw indywidualnych. Oferujemy moliwo
zakupu handlowej iloci ksiek po cenach hurtowych bezporednio od Wydawnictwa (Dzia Sprzeday i Eksportu, Rynek 9,
50-106 Wrocaw), na nastpujcych warunkach: odbir nastpuje wasnym transportem lub przesyk pocztow na koszt
odbiorcy, a rozliczenie nalenoci gotwk lub czekiem potwierdzonym w banku (wpata bezporednio do kasy
Wydawnictwa). Przy zakupach na kwot powyej 10 milionw istnieje moliwo patnooi przelewem, na konto Ossolineum w terminie do 14 dni od chwili otrzymania towaru. Konto: Wielkopolski Bank Kredytowy IV O/Wrocaw,
3592009-1078.
Zamwienia na prenumerat czasopism w kraju naley kierowa do Centrali Kolportau Prasy i Wydawnictw, ul. Towarowa
28, 00-598 Warszawa, lub bezporednio do Dziau sprzeday i Eksportu Wydawnictwa, Rynek 9, 50-106 Wrocaw.
OSSOLINEUM - YOUR CHEAPEST AND MOST RELIABLE SUPPLIER OF ACADEMIC BOOKS AND
PERIODICALS
Ossolineum Publishing House offers a wide spectrum of periodicals, serial pub-lications and books covering various fields of
contemporary scientific research.
For orders containing mor than 10 titles (copies) a rabat of 15 20% will be granted, by purchase of 50 titles (copies) the
rabat will increase to 40%. For booksellers 50% rabat. Subscriptions 30% rabat.
No advance payment is required.
The invoice is payable upon receipt. Individual and wholesale orders for books and periodicals published by Ossolineum
should be sent directly to the publishers. Export Department, Rynek 9, 50-106 Wrocaw, Poland. Our bank account for
foreign currencies: Wielkopolski Bank Kredytowy, IV O/Wrocaw - 359209-1078-151-6787.

You might also like