You are on page 1of 69

W.

PIUS X, PAPIE

ENCYKLIKA
PASCENDI DOMINICI GREGIS
O ZASADACH MODERNISTW
NA JZYK POLSKI PRZEOY
I WSTPEM OPATRZY

BP STANISAW OKONIEWSKI

KRAKW 2013
www.ultramontes.pl

SPIS TRECI
Str.
Sowo wstpne do Encykliki o zasadach modernistw ....................................... 5
Encykliki Pascendi dominici gregis tumaczenie polskie ................................. 17
Wstp ................................................................................................................. 17
Podzia encykliki ............................................................................................... 19
Cz I. Analiza zasad modernistw ................................................................. 19
1. Modernista jako filozof ................................................................................. 19
a. Agnostycyzm ................................................................................................. 19
b. Immanencja yciowa ..................................................................................... 20
c. Powstawanie religii w oglnoci ................................................................... 21
d. Pojcie objawienia ......................................................................................... 21
e. Przemiana i odmiana zjawisk przez wiar ..................................................... 22
f. Powstawanie religij w szczeglnoci ............................................................. 23
g. Dziaanie rozumu we wierze ......................................................................... 23
h. Dogmat .......................................................................................................... 24
i. Zmienno dogmatu ....................................................................................... 25
2. Modernista jako czowiek wierzcy .............................................................. 26
a. Dowiadczenie religijne ................................................................................. 26
b. Tradycja ......................................................................................................... 27
c. Stosunek wiary do wiedzy ............................................................................. 28
d. Wnioski praktyczne ....................................................................................... 29
3. Modernista jako teolog .................................................................................. 30
a. Immanencja i symbolizm teologiczny ........................................................... 30
2

b. Permanencja Boa ......................................................................................... 31


c. O dogmacie .................................................................................................... 32
d. O kulcie ......................................................................................................... 32
e. O ksigach w. i inspiracji ............................................................................. 33
f. O Kociele ...................................................................................................... 34
g. Koci i pastwo .......................................................................................... 35
h. O ewolucji ..................................................................................................... 37
4. Modernista jako historyk i krytyk ................................................................. 40
a. Zastosowanie agnostycyzmu ......................................................................... 40
b. Zastosowanie immanencji yciowej .............................................................. 41
c. Zastosowanie ewolucjonizmu ........................................................................ 42
d. Krytyka tekstu ............................................................................................... 43
e. Zakoczenie ................................................................................................... 43
5. Modernista jako apologeta ............................................................................ 44
a. Cel apologetyczny ......................................................................................... 44
b. Zastosowanie agnostycyzmu ......................................................................... 45
c. Apologetyka modernistyczna ........................................................................ 45
d. Zastosowanie immanencji ............................................................................. 47
6. Modernista jako reformator ........................................................................... 47
Zakoczenie czci I. Modernizm zespoem wszelkich herezyj ....................... 48
Cz II. Przyczyny modernizmu ...................................................................... 51
1. Przyczyny moralne. Niewczesna ciekawo i pycha .................................... 51
2. Przyczyna intelektualna. Ignorancja .............................................................. 52
3. Sposb rozszerzania modernizmu ................................................................. 52
3

a. Usuwanie przeszkd (filozofii scholastycznej, tradycji, orzecze


nauczycielskiego urzdu Kocioa) ................................................................... 52
b. Propaganda modernizmu ............................................................................... 54
Cz III. rodki zaradcze ................................................................................. 55
O studiach seminaryjnych ................................................................................. 55
O profesorach i klerykach ................................................................................. 57
O czytaniu i sprzedawaniu ksiek zakazanych ................................................ 58
O wydawaniu ksiek, czasopism ..................................................................... 59
O kongresach duchowiestwa ........................................................................... 61
O radzie nadzorczej ........................................................................................... 61
Sprawozdania Biskupw ................................................................................... 63
Zakoczenie encykliki. Koci a postp; nowa instytucja naukowa ............... 63

ENCYKLIKA
PASCENDI DOMINICI GREGIS
O ZASADACH MODERNISTW
W. PIUS X, PAPIE
NA JZYK POLSKI PRZEOY
I WSTPEM OPATRZY

BP STANISAW OKONIEWSKI

Sowo wstpne
Gorczkowy rozwj materialnej kultury przy schyku XIX w. oszoomi
umysy. Myl ludzka zwrcia si ku technicznym zdobyczom w dziedzinie
nauk przyrodzonych i wprowadzaa je do ycia codziennego. Zbytek pocz si
szerzy w sposb zastraszajcy wrd szerokich k spoeczestwa a w lad za
nim szed przesyt. Ale na zewntrz ycie to wygldao i wyglda jeszcze
wietnie. W stolicach europejskich przymiewa oczy blask marmurw, wiate,
dekoracyj.
Rwnoczenie z materialn kultur i duchowa cywilizacja nowych
szukaa drg. Malarstwo rozbiego si po bezdroach impresyj, poezja bawia
si w muzyk sw, wszdzie rozbrzmieway hasa nowoci, modernizmu.
I rozpocz si wielki korowd ludzkoci, idcej na lep tej nowej kultury
materialnej i duchowej. Pojawiay si coraz to nowe ogniki, ktrym
przyklaskiway i przyklaskuj tumy. Kultura staa si boyszczem, ktremu
oddaje si cze niemal bosk. Pochania ona nowoytnego czowieka do tego
stopnia, e wszelkie ideay wysze sigajce ponad ziemi, usuna w dal
niezgbion.
5

A jednak kultura ta nietrwaa. Gorczkowa kultura materialna powoduje


przesilenia finansowe; kilka podmuchw takich przesile jeszcze, a z caej tej
kultury pozostan gruzy, ktre po wiekach moe odgrzebywa bd przeszoci
badacze. Wszak mwi dzieje o wyrafinowanie piknej sztuce greckiej i
rzymskiej, o przepysznych paacach cezarw, a dzi zaledwo lady z nich
pozostay. Kultura za umysowa, nieoparta na odwiecznych zasadach prawdy i
pikna, nie zaspokoi tsknot duszy. Tote przesyt przejawia si wszdzie.
By czas jednake, i nie przeszed jeszcze zupenie, e ta nowoytna
kultura olniewaa umysy. Zdawao si, e ona nieznanym jest przedtem
czynnikiem, ktry zapowiada now er w dziejach wiata. Ale nie dostrzegli
tego zrazu niektrzy teologowie katoliccy, ktrzy "nowoytnego" czowieka,
hodujcego zdobyczom tej kultury, pragnli pogodzi z Kocioem, z wiar.
Nie dostrzegli, e pod t mienic si tczowymi barwami szat nowoytnej
kultury kryje si gruby materializm, ktry nie troszczy si o ycie przysze, i
std usiowania ich nie tylko spezy na niczym, ale sprowadziy ich na
manowce.
I oni poszli za hasem nowoci. Sdzili, e dotychczasowa metoda
nauczania wiary odstrcza nowoytnych ludzi od Kocioa, e trzeba wnikn
wicej w dusz nowoytnego czowieka, dostosowa si i w rzeczach wiary do
jego poj. Dowcipnie lubo drastycznie, powiada o nich autor artykuu Die
"Moderne" ausserhalb und innerhalb der Kirche w czasopimie "Der Katholik"
(1): "W Kociele upatruj zaniedbanego nieco wieniaka, ktrego krawiec,
szewc, fryzjer manikur i pedikur gruntownie winien ociosa, aby si mg w
salonach wielkiego wiata obraca. Ten wieniak musi cywilizowanie,
nowoytnie wyglda, eby w krugankach nowoczesnej Stoa nie podpada. W
tym stroju, tak szepc peni nadziei, zwyciy wiat a skoro mu wsa z fantazj
podkrc, mogliby z berliskim fryzjerem nadwornym Habym zawoa: Es ist
erreicht".
Ale to byy smutne iluzje!
***

nie

Na prbach pogodzenia nowoczesnego wiata z Kocioem w wieku XIX


zbywao. Kiedy si zarysowywa poczo bankructwo filozofii
6

panteistycznej nastpcw Kanta, wystpi Lamennais (2), "uznajc oprcz


objawienia nadprzyrodzonego, nalecego do wiary, pewne objawienie
przyrodzone, dotyczce wszystkich potrzeb ycia, ktre Bg mia udzieli
pierwszym rodzaju ludzkiego rodzicom, a ktre nastpnie podaniem miao si
przekaza. Twierdzi jednak, e rozum ludzki do tego zabytku prawd nic a nic
doda nie moe i wywleka przeciw pewnoci rozumowej przegnie ju od
wiekw starych sceptykw sofizmy" (3). Pniej usiowa Gnther i inni w
sposb racjonalistyczny "dostosowa" dogmaty katolickie do pogldw
filozoficznych owego czasu. Ale zakusy te nie zdoay rozbudzi oglniejszego
zajcia a potpione przez Koci niebawem zaniky.
Dopiero w ostatnich dwudziestu latach XIX w. podjto we Francji na
nowo podobne usiowania. Pod wpywem nowoczesnej filozofii, w ktrej
agnostycyzm Kanta niema odgrywa rol a ewolucjonizm wszelkie wyjania
objawy, zabrano si do przeksztacenia dotychczasowej apologetyki. Odrzucono
dowody rozumowe, "intelektualizm", a uczuciem religijnym, potrzeb bstwa,
poczto tumaczy i istnienie Boga i objawienie i Chrystusa Pana i Koci.
Najgoniej rozwija takie teorie Blondel. Niebawem rozszerzono je i na kwestie
biblijne. Najsmutniejsz saw zjedna sobie pod tym wzgldem Loisy. Chcc
zbi Harnacka Das Wesen des Christentums napisa ksieczk L'vangile et
l'glise w r. 1902. Peno tam bdw i o ewangelii i o krlestwie Boym, o Synu
Boym, o Kociele, o dogmacie, o obrzdkach (4). Niebawem poszli za nim inni.
Le Roy, Houtin, Lapparent, Laberthonnire we Francji, Bonajutti, Murri,
Minocchi, Semeria, Scoti Gualtieralti we Woszech, Tyrrel, eksjezuita, w Anglii
s zwolennikami nowych pogldw w teologii.
Zapatrywania tych nowatorw susznie nazwano "modernizmem" (5).
Wszake nowych szukali drg do pogodzenia Kocioa z nowoytn
cywilizacj. Nie kroczyli jednak ladami pierwszych apologetw
chrzecijastwa, ktrzy czowieka usiowali dostosowa do zasad
Chrystusowych, lecz nagi pragnli nauk, ustrj i zasadnicze podstawy
Kocioa do wymaga tego wiata. Skaryli si na redniowieczne, przestarzae
przepisy kocielne, na zapoznawanie nowszych aspiracyj duszy ludzkiej,
pragnli wic oswobodzi Koci od nieistotnych rzekomo naleciaoci, nowe
w nim rozbudzi ycie. Ale te zakusy ich z Kocioa Chrystusowego nie byyby
zostawiy ladu wszystko byoby si rozpyno w mgle najgrubszego
racjonalizmu.
7

***
Nieatwo uj pogldy modernistw w jeden system. "Zapatrywa swoich
nie przedstawiaj, mwi Pius X, w pewnym porzdku i systematycznie, lecz
rozrzucaj je i rozrywaj jedne od drugich, aby si wydawao, e one
nieokrelone i jakby chwiejne, lubo ustalone s i niewzruszone". Mimo to
przedstawia je encyklika wyrazicie w sposb dydaktyczny. Rozwija kolejno
mniemania modernisty-filozofa, wierzcego, teologa, historyka i krytyka,
apologety i reformatora.
Podstaw modernizmu jest system filozoficzny, zwany agnostycyzmem.
Nie uznaje on nic wicej, jak dowiadczenie, uzyskane przez zjawiska
(phaenomena). Wszystko, co ley poza zjawiskami, jest "niepoznawalne",
niedostpne dla rozumu ludzkiego. Taka zasada, przeniesiona w sfer religijn,
zburzy musi wszelkie podwaliny wiary, oderwa j od rzeczywistoci, rzuci
daleko poza granice wiedzy ludzkiej. Bg, Koci, wiara zawisy gdzie w
powietrzu. Istnienia Boga nie mona wedle modernistw dowie naukowo, bo
Bg nie zjawiskiem. Zaprzeczaj zupenie, e "rzeczy Jego niewidzialne od
stworzenia wiata przez te rzeczy, ktre s uczynione, zrozumiane, bywaj
poznane" (Do Rzymian I, 20). Odrzucaj wszelkie dowody rozumowe w religii,
wyszydzaj je jako "intelektualizm".
A jednak istnieje religia. Jak j modernici tumacz? Tajemnicz jak
potrzeb serca, tsknicego za bstwem, mistycznym jakim uczuciem
religijnym. To uczucie religijne wyjania wedle nich wszystko. Ono i wiar
zastpuje i zblia do Boga i objawienie odbiera od Boga bezporednio. "Wobec
dziedziny niepoznawalnoci... budzi owa potrzeba bstwa w duszy do religii
skonnej, bez poprzedniego rozumowania, jak uczy f i d e i z m pewne
u c z u c i e ; obejmuje ono rzeczywisto bstwa jako przedmiot i jako
wewntrzn tego przyczyn i jednoczy poniekd czowieka z Bogiem". To on
immanentyzm filozoficzny, ktry wsuchuje si w odgosy, pynce z gbin
uczucia, i wyjania wszystkie tajemnice w religii. Wedle niego pocztkiem
wszelkiej religii jest ono potrzeb bstwa wytworzone uczucie religijne.
Umacnia je pseudomistyczne dowiadczenie religijne. Za pomoc pewnej
intuicji serca bowiem "zblia si czowiek bezporednio do rzeczywistoci Boga
i tak o istnieniu Boga i dziaalnoci Jego w czowieku i poza czowiekiem
8

czerpie pewno, e ona wszelk naukow pewno znacznie przewysza".


Podzielenie si onym dowiadczeniem z innymi ludmi nazywaj modernici
tradycj. Przypisuj jej "pewn si sugestywn, ktra wpywa to na wierzcego,
aby rozbudzi upione moe uczucie religijne i uatwi powtrzenie
dowiadczenia doznanego kiedy, to na niewierzcego dotd, aby wytworzy po
raz pierwszy uczucie religijne i wywoa dowiadczenie". W podobny sposb
dziaa wedle modernistw uczucie i dowiadczenie religijne Chrystusa Pana;
jakby z zarodka wybija si ono z duszy Zbawiciela i wpywa na uczucie
religijne wierzcych. Wicej jeszcze. Dao ono popd do ustanowienia
Sakramentw, Kocioa, kultu.
Najwaniejsz wic rol w systemie modernistw odgrywa ono uczucie
religijne. "Rozum, mwi encyklika, przychodzc z pomoc onemu uczuciu,
znia si do niego i dziaa w nim jak malarz, ktry zatarte rysy obrazu rozjania
i odwiea". Zadaniem jego pewne sformuowanie uczucia, ujcie go w sowa.
Na tym ujmowaniu w sowa uczucia religijnego polega wedle modernistw
istota dogmatu. Poniewa uczucie religijne si zmienia przez wyzwalanie si z
pod wpyww rodzinnych albo narodowociowych, przez udoskonalenie
umysowe i obyczajowe czowieka, dlatego te zmienia si dogmat. To
zastosowanie zasad ewolucji do nauki Kocioa.
Rzucajc na rozhukane fale onego uczucia religijnego wszelkie pojcia
religijne, spaczyli modernici ca nauk Kocioa, cignli j z wyyn
niebiaskich a osadzili na mielinie racjonalizmu. Ju samo pojcie Boga
wytworem si staje fantazji ludzkiej. Ten Bg mglisto zarysowujcy si w
"podwiadomoci", zaleny od uczucia religijnego, to nie Bg rzeczywisty,
ktrego chwa opowiadaj niebiosa a dzieem rk Jego wszelkie stworzenie, to
nie Bg objawiajcy si wielokrotnie i wiel sposobami ludziom, to nie Bg
dwigajcy ludzko i wiodcy j ku chwale, ku szczciu. Objawienie
modernistyczne to odsanianie si Boga w uczuciu, Pismo w. to spisanie
dowiadcze religijnych poszczeglnych ludzi, Sakramenty to symbole,
dziaajce na uczucie religijne, Koci to zrzeszenie si samowiedz religijnych.
Na tak wiar, w ktrej zostay tylko puste dwiki, sowa bez treci z wiary
Chrystusowej, zgodzi si moe i racjonalista. Ale one nie podbij wiata, nie
przeksztac go, nie pozyskaj dla Boga.
***
9

Taka w oglnych zarysach tre modernizmu. Zoyy si na ni rozliczne


prdy, od dawna ju nurtujce umysy ludzkie. Protestantyzm, odrywajc si od
oywczego rda Kocioa, schodzi coraz wicej na bezdroa racjonalistyczne.
Utwierdzi go w tej dnoci Kant. Wszake sawi go jako filozofa
protestanckiego. Tote niebawem pokazay si skutki jego wpyww. Strauss,
szkoa tybingska, Harnack, to jakby poszczeglne etapy w tym protestanckim
pochodzie destruktywnym dla chrzecijastwa. Dla wielu teologw
protestanckich Chrystus ju nie jest Bogiem, chrzecijastwo zlepkiem z
helleskich i ydowskich poj religijnych, wrd ktrych i buddaistyczne echa
si bkaj. Znany ten rozkad protestantyzmu. Ale dopiero encyklika o
zasadach modernizmu odsonia tajemnicze oddziaywanie tego rozkadu i na
niektrych teologw katolickich. To one "infiltrations", ktre z dzie i rozpraw
protestanckich sczyy powoli ale stale do poj takiego Loisy i innych
modernistw. Dlatego te powiada Pius X w swej encyklice: "Na drog t
(ateizmu i zniweczenia wszelkiej religii) wstpi naprzd bd protestancki;
kroczy ni bd modernistyczny; pody ni niebawem ateizm. Equidem
protestantium error primus hac via gradum iecit; sequitur modernistarum error;
proxime atheismus ingredietur".
Do mtnego rda, z ktrego czerpali modernici swoje zapatrywania,
przyczya si wspomniana ju powyej dza nowoci i szczera ch
pozyskania nowoytnego wiata dla Kocioa. Niestety, zbywao jej na onej
cnocie pasywnej, na pokorze, poddaniu si pod kierownictwo Kocioa; cnoty
aktywne, gorczkowa ch dziaania, wyrnienia si, wyniesienia, zalepiaa
modernistw i powioda daleko od Kocioa.
***
Encyklika o modernizmie posiada znaczenie niesychane. miae, z
zuchwaoci niemal wypowiadane zapatrywania modernistw wprowadzay
pewne zamieszanie w pojcia prawowiernych teologw katolickich. W
Niemczech katolickich nie goszono jeszcze otwarcie bdw modernistycznych,
ale przygotowywano grunt pod takie bdy. Hasa o uwewntrznieniu
katolicyzmu, o wcigniciu wieckich w zarzd Kocioa rozlegay si gono;
monasterska petycja o zniesienie indeksu, wysawianie Schella jako pioniera
nowych drg w teologii, byy symptomatami co najmniej podejrzanymi. We
10

Francji taki Lagrange, Hummelauer nawet, poczli wygasza w kwestiach


biblijnych zdania, tchnce ju modernizmem. Coraz wyraniej pojawiaa si
pewna chwiejno w naukowych pogldach katolikw, jaka cika, duszna
atmosfera unosia si ponad ich dzieami. Odczuwano oglnie jakby pewien
kryzys religijny. Wtem pojawia si nowy syllabus a po nim encyklika o
zasadach modernistw. W pierwszej chwili oglne osupienie. Przeraono si,
nie miano pojcia, e byo tak bardzo le. Dzi widniej ju dobroczynne skutki
i syllabusa i encykliki. Przesza ponad wiatem katolickim jakby grona burza,
opady trujce mgawice, wiato prawdy katolickiej poczo wieci na nowo
janiej, ni kiedykolwiek. Zanika chwiejno, z czci, z uwielbieniem spoglda
lud katolicki ku Namiestnikowi Chrystusa, ktry stan w obronie zagroonej
prawdy.
W grudniu roku ubiegego wystosowali biskupi, w Kolonii zgromadzeni,
nastpujcy adres dzikczynny do Piusa X:
"Ojcze wity!
Nie zdziwisz si pewnie, ale raczej uznasz ze wzgldu na
okolicznoci za rzecz suszn, i my biskupi krlestwa pruskiego,
wsplnie z biskupami z Moguncji, Strassburga, Metzu i Saksonii, po
konferencji w Fuldzie, tak rycho zebralimy si ponownie.
Jako miejsce zebrania obralimy tym razem metropoli kolosk
poniewa komunikacja z ni jest bardzo uatwiona.
Pobudk do tej drugiej konferencji wrd zimy, bya arcywana
encyklika Twoja, wydana niedawno przeciw bdom modernistw.
Encyklika ta zaiste bya trudnym, ale dla naszych czasw bardzo
poytecznym, a nawet koniecznie potrzebnym dzieem, aeby liczne i
wielostronne bdy modernistw, ktre bd to otwarcie, bd te skrycie
si szerz, przedstawi w wietle przyrodzonej i nadprzyrodzonej nauki,
zbada dokadnie ich rda i przyczyny, ich wpywy nieszczsne i
szkodliwe scharakteryzowa, a wreszcie wyszuka i wskaza rodki
zaradcze i zbawienne, aby uchroni przed bdami tymi narody. Niechaj
bdzie chwaa i cze Bogu za to, a Tobie, Ojcze wity, podzika. Skoro
bowiem podniose Swj gos, peen powagi i szczeroci, objania
11

zbawiennie chrzecijaska prawda wiat cay i przyczynia si do


rozproszenia ciemnoci i bdw. Aby odwrci tak wielkie zo,
powoae potnym Swoim sowem wszystkich biskupw na wiecie do
wsppracownictwa. Ot masz, Ojcze wity, nas przed Sob, szczerze
gotowych do penienia Twoich rozkazw i przestrzegania Twych
napomnie i do wytenia wszelkich si naszych duchowych, aby razem z
Tob wykorzeni i zniszczy chwasty bdw, ktre nieprzyjaciel zasia
na niwie Paskiej. Niechaj w tym dziele wspiera nas wita i niepokalana
Maryja Panna i wstawi si za nami u Boskiego Jej Syna.
Tymczasem, cielc si do stp Twoich, Ojcze wity, prosimy Ci
o apostolskie bogosawiestwo dla siebie i dla powierzonych nam
owieczek".
***
Nowa encyklika, jedna z najduszych, na trzy rozpada si czci. W
pierwszej analizuje Pius X zasady modernistw. Przed oczyma czytelnika
wystpuje z pogldami swymi modernista jako filozof, wierzcy, teolog,
historyk, krytyk, apologeta i reformator. Krtko ale dobitnie zaznaczone myli
przewodnie modernizmu. Z sercem drgajcym blem odzywa si Papie o
zabiegach swoich daremnych, eby modernistw powstrzyma w ich zdronych
zapdach. Wykazuje konsekwencje straszliwe, do ktrych by modernizm
doprowadzi ludzko. Nazywa go: "zespoem wszystkich herezyj omnium
haereseon conlectum". W drugiej czci bada przyczyny modernizmu.
Najwicej przyczynia si do niego niewczesna ciekawo i pycha a zarazem
ignorancja zdrowej filozofii. Std te w trzeciej czci wymienia Ojciec
wity pomidzy rodkami zaradczymi na pierwszym miejscu studium
scholastycznej filozofii w seminariach. Przestrzega przed profesorami i
klerykami modernizmem zaraonymi, przypomina przepisy o czytaniu i
wydawaniu ksiek i czasopism, zabrania modernistycznych kongresw
duchowiestwa, ustanawia rad nadzorcz i wzywa Biskupw do sprawozda co
trzy lata o rodkach zaradczych, wprowadzonych w ich diecezjach.
W kocu wspomina Ojciec wity o nowej instytucji, ktr zamierza
powoa do ycia. Blisze szczegy o niej zawiera list kardynaa Merry del Val
do prof. Pastora, ktry w tumaczeniu polskim tu podajemy:
12

"Wiadomo Panu dobrze, jak ywo Papie teraniejszy zajmuje si


postpem nauk i jak troszczy si o szlachetny ten cel, popierajc i
zachcajc do przedstawicieli nauk teologicznych. Najwieszym
dowodem tej troski znamiennej Zastpcy Chrystusowego jest encyklika
Pascendi, podyktowana szczer mioci prawdy, a przede wszystkim
ostatni ustp tego pisma doniosego, w ktrym zapowiedziany zamiar
papieski zaoenia zbiorowymi siami wszechwiatowego instytutu dla
postpu nauk. Aby wznios t myl w czyn zamieni, raczy Zwierzchnik
Kocioa zamianowa komitet kardynalski, ktryby pokierowa ruchem
naukowym katolickim i nowy on instytut utworzy. Czonkami komitetu
mianowa Ojciec wity jako kardynaw-protektorw znanych
mecenasw nauki: kardynaw Rampoll del Tindaro, Maffi'ego i
Merciera. A poniewa nieodzownie o to postara si naleao, aby sprawy
instytutu nie cierpiay z powodu oddalenia kardynaw-protektorw,
rozporzdzi Jego witobliwo, aby Eminencja kardyna Rampolla,
poniewa we Wiecznym mieszka Miecie, bezporednio kierowa
instytutem a jedynie przy najwaniejszych sprawach porozumiewa si z
swymi kolegami. Oprcz tego, ciesz si bardzo, e mog Panu donie,
i Jego witobliwo, wiedziony przekonaniem o potrzebie sekretarza
dla komitetu kardynalskiego, godnego instytutu takiej doniosoci, Pana
na miejsce to wybra, poniewa Pan wskutek szczeglniejszego
powaania u uczonych wszystkich narodowoci i okazywanego zawsze
przywizania do zdrowej nauki pewn dajesz rkojmi, e poprzesz
usilnie postp nauk z pomoc wszechwiatowego instytutu katolickiego,
ktry powstanie. Cieszc si, e donie mog o tych postanowieniach
papieskich, aby Pan niezwocznie porozumia si z wspomnianymi
kardynaami, przede wszystkim z kardynaem Rampoll, korzystam
chtnie z sposobnoci, aby Mu wyrazi swe powaanie.
R. Kardyna Merry del Val.
Rzym, 14 grudnia 1907 r.".
Pius X pragnie stumi energicznie wszelkie porywy modernizmu.
wiadczy o tym ponisze Motu proprio, 18 listopada 1907 wydane. Odnosi si
ono przede wszystkim do decyzyj Komisji biblijnej, ustanowionej w r. 1902.
13

Wydaa ich ona dotd cztery: o niezaznaczonych cytacjach i historycznych


opowiadaniach w Pimie w., o Picioksigu Mojeszowym i wiarogodnoci
Ewangelii w. Jana.
"W encyklice swej Providentissimus Deus z 18 listopada 1893
podnis poprzednik nasz, niezapomnianej pamici papie Leon XIII,
doniose znaczenie Pisma w., zaleci jego studium i ustawi zasady,
wedle ktrych ono studium odbywa si miao. Wykazawszy wobec
bdw i oszczerstw racjonalistw boskie Pisma w. pitno, broni go
rwnie przed pogldami, ktre pod hasem wyszej krytyki si
rozpowszechniaj. Pogldy te s jedynie odkryciami racjonalistw, jak
mdrze si Papie wyraa, odkryciami, zapoyczonymi z filologii i innych
pokrewnych jej nauk.
Zapobiegajc
wzmagajcemu
si
z
dnia
na
dzie
niebezpieczestwu,
ktre
zagraao
z
powodu
rozszerzania
nierozwanych i przewrotnych pogldw, ustanowi tene poprzednik
nasz w Ordziu apostolskim Vigilantiae studiique memores z 30
padziernika 1902 rad albo Komisj biblijn z kardynaw Kocioa
rzymskiego, odznaczajcych si nauk i mdroci. Dodano im pod
mianem konsultorw kilkunastu kapanw, znanych jako teologw i
krytykw biblijnych w wiecie naukowym, pochodzcych z rozmaitych
narodowoci a rnicych si w metodzie egzegetycznej i pogldach
swoich. Papie pragn, aby ze wzgldu na korzy dla studiw i dla
czasw obecnych najrozmaitsze pogldy ze zupen swobod w Komisji
wypowiadano, badano, roztrzsano. Wedle onego ordzia winni
kardynaowie po dokadnym zbadaniu wszelkich argumentw zupenie
pewne pogldy ogasza w kwestiach niewyjanionych. Niczego nie
naley pomija, co by pojawiajce si w kwestiach biblijnych zagadnienia
mogo wicej wywietli. Dopiero po przebyciu caej tej drogi, mieli
dekrety swe przedkada do zatwierdzenia i ogasza je nastpnie.
Po gbokim zbadaniu stosunkw i starannych bardzo naradach
wydaa papieska Komisja biblijna pewne dekrety, niezmiernie przydatne
do rzetelnego poparcia studiw biblijnych i poprowadzenia ich wedle
niewzruszonych zasad.

14

Widzimy jednake, e nie zbywa na mach, ktrzy zbyt si


skaniajc ku pogldom i metodom, stojcym pod wpywem zgubnego
nowatorstwa, a uniesieni przywizaniem do faszywej wolnoci, ktra
swawol jest tylko i w teologii niebezpieczn bardzo i podn w
najwiksze bdy przeciw czystoci wiary si okazaa, nie przyjli
dekretw takich, albo nie przyjmuj ich, lubo je Papie potwierdzi, z
naleytym posuszestwem.
Std owiadczy i nakaza musimy i niniejszym owiadczamy i
nakazujemy, e wszyscy w sumieniu podda si winni dekretom
papieskiej Komisji biblijnej, wydanym ju albo przyszym jej dekretom,
tak samo, jak dekretom w. Kongregacyj, potwierdzonym przez Papiea;
spotyka ich nagana i odmwienia posuszestwa i zuchwalstwa a nawet
cikiej winy, skoro sowem albo pismem dekrety takie zaczepiaj, bo
oprcz zgorszenia, ktre daj, i innych przewinie wobec Boga,
najczciej zbyt miae a std bdne zapatrywania z takim cz si
postpowaniem.
Odrzucajc coraz zuchwalej pojawiajce si dnoci niektrych
modernistw, ktrzy rnymi sofizmatami i fortelami osabi usiuj nie
tylko dekret Lamentabili sane exitu, ktry z rozkazu naszego wydaa
Rzymska i Powszechna Inkwizycja 14 lipca r. b., ale i encyklik nasz
Pascendi Dominici gregis, wydan 8 wrzenia r. b., powtarzamy i
zatwierdzamy moc powagi naszej apostolskiej i on dekret najwyszej w.
Kongregacji i encyklik nasz, a uzupeniamy je kar ekskomuniki na
tych, ktrzy si im sprzeciwiaj; owiadczamy te i rozporzdzamy:
jeliby kto, bro Boe, w zuchwaoci swojej tak daleko mia si
posun, eby cokolwiek z potpionych w jednym albo drugim
wspomnianym ju dokumencie twierdze, pogldw i nauk broni,
popada ipso facto w cenzur Docentes konstytucji Apostolicae Sedis, w
cenzur, ktra pierwsz jest wrd ekskomunik latae sententiae,
zastrzeonych Papieowi. Ekskomunik t naley tak pojmowa, e kary
jej dosigaj tych, ktrzy wystpuj przeciw przytoczonym wyej
dokumentom, tak, jak dosigaj rozszerzajcych i bronicych herezyj,
jeli ich twierdzenia, pogldy, nauki s heretyckie, co u wrogw onych
obydwch dokumentw do czsto si zdarzy, zwaszcza, jeli broni
bdw modernistw, tego zespou wszelkich herezyj.
15

Poza tym rozkazujemy Biskupom diecezjalnym i Zwierzchnikom


zakonnym na nowo, aby uwaali szczeglnie na profesorw, przede
wszystkim przy seminariach. A skoro si okae, e zapatrywania ich
przesiky zupenie modernistycznymi bdami, e nieustannie zajmuj
si nowymi a zgubnymi teoriami, e nie troszcz si o wydane ju
przepisy Stolicy Apostolskiej, naley ich urzdu nauczycielskiego
pozbawi. Od wice wykluczy trzeba te tych modziecw, ktrzy
choby najlejsze nasuwaj podejrzenie, e hoduj nowym a potpionym
teoriom.
Rwnoczenie napominamy, aby czujnie a nieustannie usuwali z
obiegu ksigarskiego dziea, znajdujce si na pochyoci a
rozpowszechnione niestety ju a nadto. Wicej jeszcze wytrca je
powinni z rk uczcej si modziey duchownej. Skoro speni to zadanie
z naleyt troskliwoci, postaraj si te o prawdziwe a rzetelne
wyksztacenie duchowiestwa. A na wyksztacenie to regensi baczy
powinni przede wszystkim. Pragniemy i rozporzdzamy, aby przepisy te
moc powagi naszej stay si prawem, a znosimy wszelkie rozrzdzenia
przeciwne.
Dan w Rzymie u w. Piotra 18 listopada 1907, w pitym roku
naszego pontyfikatu.
Pius Papie X".
***
Wedle do dawnego zwyczaju wybija si w Rzymie co rok medale na
pamitk najwaniejszego zdarzenia wrd pontyfikatu panujcego Papiea. W
r. 1907 wybito medal z napisem: Modernismi errore deleto. Zaprawd:
wykazanie i potpienie zgubnych zasad modernizmu pozostanie bodaj
najwikszym Piusa X czynem. Przyrwnywano encyklik Pascendi dominici
gregis do encykliki Rerum novarum; obydwie s wielkimi pomnikowymi
dzieami, ale w ostatniej chodzio jedynie o objaw ycia spoecznego, w
pierwszej za chodzi o podwaliny ycia katolickiego. W wiekowych zapasach
odnosi znowu prawda zwycistwo wrd tylu systemw ludzkich i ten nowy,
zdradziecki zwyciony.
X. Stanisaw Okoniewski.

16

Encykliki
Pascendi dominici gregis
tumaczenie polskie

Wstp (6)
Poruczony Nam od Boga urzd pasterski nad owczarni Chrystusow
obejmuje przede wszystkim zadanie, okrelone przez Chrystusa, zachowania jak
najczujniej skarbu wiary, przekazanej wiernym, przed nowymi, niekocielnymi
pojciami i zarzutami nieprawej nauki. Tej czujnoci najwyszego Pasterza
potrzeba ludowi katolickiemu po wszystkie czasy; za spraw bowiem
nieprzyjaciela rodzaju ludzkiego, nie zbywao nigdy na ludziach "mwicych
przewrotnoci" (7), "prnomwnych i zwodzicieli" (8), "bdzcych i w bd
wwodzcych" (9). Przyzna jednake naley e w ostatnim czasie pomnoya si
niesychanie liczba nieprzyjaci krzya Chrystusowego, ktrzy usiuj
sposobami nowymi zupenie i penymi chytroci zniweczy oywcz potg
Kocioa, a nawet, jeliby im siy dopisay, zburzy do szcztu Krlestwo
Chrystusowe. I std nie wolno nam duej milcze, aby si nie zdawao, e
zaniedbujemy najwitsze zadanie swoje, i aeby agodnoci naszej, ktr
kierowalimy si dotd w nadziei, e nastpi upamitanie, nie poczytano za
zapomnienie obowizku.
Do bezzwocznego wystpienia w tej sprawie zniewala nas przede
wszystkim ten powd, e zwolennicy bdw nie znajduj si ju wrd
otwartych jedynie nieprzyjaci, ale, nad czym najwicej bole i czego lka si
trzeba: kryj si w onie i wntrzu Kocioa i o tyle s niebezpieczniejsi, o ile
trudniej ich rozpozna. Mamy na myli, Czcigodni Bracia, wielu z pord
katolikw wieckich, a nawet, co najsmutniejsza, z pord kapanw, ktrzy z
pozornej ku Kocioowi mioci, bez gbszego wyksztacenia filozoficznego i
teologicznego, a co gorzej, a do szpiku koci przejci zapatrywaniami,
goszonymi przez przeciwnikw Kocioa, zuchwale narzucaj si na
odnowicieli Kocioa i w zwartym szeregu zaczepiaj butnie najwitsze sprawy
w dziele Chrystusowym, nie oszczdzajc nawet Osoby Boskiego Zbawiciela, w
17

ktrej nie widz w witokradzkim zapdzie nic wicej, jak tylko zwykego,
prostego czowieka.
Dziwi si ci ludzie, e zaliczamy ich do nieprzyjaci Kocioa; nie
zdziwi si jednake temu z pewnoci nikt, kto, pomijajc ich zamysy, ktre
Bg osdzi, zapozna si z ich zapatrywaniami, z ich sposobem mwienia i
dziaania. A nawet nie mija si z prawd, kto uwaa ich za przeciwnikw, dla
Kocioa niebezpieczniejszych od wszystkich innych. Przemyliwaj bowiem o
zgubie Kocioa nie z zewntrz, ale w jego onie i std tkwi niebezpieczestwo
w samych niemal yach i wntrznociach Kocioa, a cios mu zadany tym
groniejszy, im dokadniej owi nieprzyjaciele Koci znaj. A nadto
przykadaj siekier nie do gazi i latoroli, ale do korzenia, do wiary i do
drgnie jej najgbszych. Przeciwszy za ten korze niemiertelnoci,
rozprowadzaj trucizn po caym drzewie. Nie ma prawdy katolickiej, ktrej by
nie dotknli, ktrej by skazi nie usiowali. A niezliczonych uywajc sposobw
wyrzdzenia szkody, niesychan posuguj si przebiegoci i zdrad. Udawaj
naprzemian to racjonalistw, to katolikw, i to z takim podstpem, e
niebacznego atwo w bd wprowadzaj. Zuchwalstwo do ostatnich posuwaj
granic; nie cofaj si przed adn konsekwencj, narzucajc j uporczywie i bez
wahania. Poza tym widnieje w nich, co niezmiernie atwo zwie moe umysy:
ycie nadzwyczajnie czynne; wytrwae a gorliwe zajcie si naukami; denie
do ycia, podpadajcego surowoci obyczajw. W kocu, co wyklucza niemal
nadziej naprawy, zapatrywania ich tak ich usposobiy, e gardz wszelk
wadz i nie znosz adnych wdzide, lecz dufajc zudnemu przewiadczeniu
wewntrznemu, usiuj zamiowaniu prawdy przypisa to, co w rzeczywistoci
przypisa naley pysze i uporowi. Pocieszalimy si zaprawd niekiedy
nadziej, e naprowadzimy tych ludzi na lepsze tory; dlatego te obchodzilimy
si z nimi zrazu agodnie jak ze synami, potem uylimy surowoci, w kocu,
lubo niechtnie, skarcilimy ich publicznie. Wiecie jednak, Czcigodni Bracia, e
usiowania nasze nie odniosy skutku: na chwil ugili karku, aby niebawem
podnie go tym zuchwalej. Gdyby o nich samych chodzio, moglibymy na to
nie zwaa, ale tu chodzi o wiar katolick, o jej bezpieczestwo. Std przerwa
musimy milczenie, ktre by nadal byo zbrodni; zedrze mask musimy tym
ludziom i okaza ich caemu Kocioowi w ich prawdziwej postaci.

18

Podzia encykliki
Poniewa modernici, tak ich bowiem oglnie a susznie nazywaj, w
sposb nader przebiegy, zapatrywa swoich nie przedstawiaj w pewnym
porzdku i systematycznie, lecz rozrzucaj je i rozrywaj jedne od drugich, aby
si wydawao, e one nieokrelone i jakby chwiejne, lubo ustalone s i
niewzruszone, std zaleca si, Czcigodni Bracia, zapatrywania te zestawi
przejrzycie i wykaza zachodzcy midzy nimi zwizek, poczym wykryjemy
przyczyny bdw i podamy rodki ku odwrceniu niebezpieczestwa.

Cz I
Analiza zasad modernistw
Aby w przedmiocie tym, gbszych wymagajcym bada, zachowa
porzdek, zaznaczy naley, e modernista kady wicej w sobie przedstawia i
czy osb; jest on filozofem, wierzcym, teologiem, historykiem i krytykiem,
apologet, reformatorem; wszystkie te role naley odrni, jeli si pragnie
systemy ich pozna i rda oraz konsekwencje ich doktryn zbada.

1. Modernista jako filozof


a. Agnostycyzm
Rozpoczynamy od filozofa. Modernici w nauce swej uwaaj tak zwany
agnostycyzm jako podwalin filozofii religijnej. Wedle tej teorii wskazany jest
rozum ludzki jedynie na zjawiska, na to, co podpada pod zmysy i to w tej
postaci, w jakiej pod zmysy podpada; nie ma rozum ani prawa ani monoci
przekroczenia tych granic. Std nie moe wznie si ani do Boga ani te
istnienia Jego pozna ze stworze widzialnych. Std wynika, e Bg
bezporednio nie moe by adn miar przedmiotem wiedzy; w historii za nie
naley Boga uwaa jako przedmiot dziejowy. Wobec takich zaoe, atwo
zrozumie, co si stanie z teologi naturaln, z pobudkami wiary, z objawieniem
zewntrznym. Znosz je modernici do szcztu i przekazuj intelektualizmowi;
mieszny to wedle nich system i zarzucony ju dawno. I nie powstrzymuje ich
nawet ta okoliczno, e Koci one bdy potworne jak najwyraniej potpi.
19

Wszake Sobr Watykaski orzek uroczycie: "Jeliby kto twierdzi, e Boga


jednego i prawdziwego, Stwrc i Pana naszego, ze stworze, wiatem
przyrodzonego rozumu ludzkiego, pozna nie mona, niech bdzie wyklty" (10);
a dalej: "Jeliby kto twierdzi, e niemoliw jest albo nie wypada, aby
objawienie Boe pouczao czowieka o Bogu i czci Bogu nalenej, niech bdzie
wyklty" (11); a w kocu: "Jeliby kto twierdzi, e objawienie Boe znaki
zewntrznymi nie moe si sta wiarogodnym i std jedynie przewiadczenie
wewntrzne albo natchnienie prywatne ludzi do wiary pobudzi moe, niech
bdzie wyklty" (12). Trudno zrozumie, w jaki sposb dochodz modernici z
agnostycyzmu, ktry w rzeczy samej jest tylko ignorancj, do naukowego i
historycznego ateizmu, ktry natomiast polega na b e z b r z e n e j negacji, jeli
rzekomo nie wiedz, czy Bg wpyn na dzieje ludzkoci; trudno zrozumie,
jakim prawem logicznym dochodz do tego, eby wyjani dzieje bez Boga, o
ktrym przypuszcza si, e rzeczywicie na dzieje nie wpywa. To jedno
uwaaj za pewnik niewzruszony, e nauka i historia musz by ateistyczne; w
dziedzinie tyche mona jedynie mwi o zjawiskach, nie ma w nich miejsca dla
Boga i dla spraw Boych. Zobaczymy niebawem, co na podstawie tej
nierozumnej nauki sdzi naley o najwitszej Chrystusa osobie, co o
tajemnicach Jego ycia i mierci, o Jego zmartwychwstaniu i wniebowstpieniu.
b. Immanencja yciowa
Agnostycyzm uwaa naley w nauce modernistw jedynie jako stron
negatywn; pozytywna polega na tzw. immanencji yciowej. Z jednej do drugiej
w nastpujcy przechodz sposb. Religia, przyrodzona czy nadprzyrodzona,
domaga si jak kady inny fakt wyjanienia. Na prno szuka go si jednake
poza czowiekiem, skoro odrzuca si teologi naturaln i przez usunicie
powodw wiarogodnoci zamyka dostp do objawienia a nawet wszelkie
objawienie zewntrzne si znosi doszcztnie. W czowieku wic samym
wyjanienia szuka naley, a poniewa religia jest pewnym ycia zjawiskiem, w
yciu czowieka odnale j trzeba. W ten sposb powstaje immanencja
religijna. Pierwsze rozbudzenie jakiegokolwiek objawu yciowego, do ktrego i
religia, jak ju zaznaczono, naley, wynika z jakiej potrzeby albo podniety:
pierwsze drgnienie jednake, jeli o yciu w cilejszym mwimy znaczeniu,
upatrywa naley w pewnym poruszeniu serca, ktre zowiemy uczuciem.
Poniewa Bg jest przedmiotem religii, wynika, e wiara, ktra pocztkiem i
podwalin jest wszelkiej religii, polega na pewnym uczuciu, ktre powstaje z
20

potrzeby tego, co Boskie. Poniewa potrzeb bstwa w pewnych jedynie i


odpowiednich odczuwa si warunkach, nie moe ona nalee do zakresu
wiadomoci; kryje si ona zrazu poniej wiadomoci, czyli, jak brzmi
wyraenie z nowoytnej zapoyczone filozofii, w podwiadomoci, gdzie tajne i
dotd niezbadane jej rdo.
c. Powstawanie religii w oglnoci
Spyta kto moe, w jaki sposb staje si ta potrzeba bstwa, ktr czowiek
w sobie odczuwa, religi. Odpowiadaj na to modernici: Nauka i dzieje w
podwjn ujte s granic, jedn zewntrzn, wiat widzialny, drug
wewntrzn, samowiedz. Skoro do jednej albo drugiej dojd one granicy, nie
mog si dalej posun: poza tymi bowiem granicami mieci si to, czego
pozna nie mona. Wobec tej dziedziny niepoznawalnoci, czy ona ley poza
czowiekiem i wiatem widzialnym, czy w podwiadomoci si kryje, budzi owa
potrzeba bstwa w duszy, do religii skonnej, bez poprzedniego rozumowania,
jak uczy fideizm, pewne uczucie; obejmuje ono rzeczywisto bstwa jako
przedmiot i jako wewntrzn tego przyczyn i jednoczy poniekd czowieka z
Bogiem. To jest ono uczucie, ktre modernici mianuj wiar i za pocztek
religii je uwaaj.
d. Pojcie objawienia
Na tym nie koczy si jednake ich filozofowanie a raczej bredzenie. W
takim uczuciu upatruj modernici nie tylko wiar, ale twierdz, e z wiar, jak
oni j pojmuj, czy si, e w niej si mieci objawienie. Bo czeg wicej
wymaga mgby kto od objawienia? Czyli nie nazwiemy objawieniem, a
przynajmniej pocztkiem objawienia, onego uczucia religijnego, pojawiajcego
si w wiadomoci, a nawet Boga samego, odsaniajcego si duszom, chocia
niewyranie, w tyme samym uczuciu religijnym? Dodaj jednake: poniewa
Bg jest przedmiotem wiary i zarazem jej przyczyn, mwi ono objawienie o
Bogu i pochodzi od Boga, czyli obejmuje rwnoczenie Boga objawiajcego i
objawionego. Std pochodzi, Czcigodni Bracia, ono nierozumne zgoa
twierdzenie modernistw, e kad religi, zaley to od rozmaitego na ni
zapatrywania, nazwa mona przyrodzon i zarazem nadprzyrodzon. Std ono
uywanie na przemian wyrae: wiadomo i objawienie. Std zasada, wedle
ktrej samowiedz religijn stawia si jako powszechn norm, dorwnujc
21

zupenie objawieniu; podda winni si jej wszyscy, nawet najwysza wadza


kocielna, czy naucza, czy te wydaje przepisy liturgiczne albo dyscyplinarne.
e. Przemiana i odmiana zjawisk przez wiar
Zwaa jednake naley w toku wywodw, jak wedle modernistw
powstaje wiara i objawienie, na jeden szczeg, niesychanie wany ze wzgldu
na konsekwencje historyczno-krytyczne, ktre std wysnuwaj. To bowiem,
czego, jak utrzymuj, pozna nie mona, nie przedstawia si wierze jako co
oderwanego, istniejcego dla siebie; przeciwnie jednoczy si ono cile z jakim
zjawiskiem, ktre naley do dziedziny nauki albo historii, ale pod pewnym
wzgldem j przekracza. Zjawisko to moe by zdarzeniem w przyrodzie i
zawiera jak tajemnic; moe te by czowiekiem, ktrego zdolnoci, czyny i
sowa na pozr z zwykymi prawami historii nie mona pogodzi. Wtedy wiara,
przywabiona tym, czego pozna nie mona, a co z zjawiskiem si czy,
obejmuje cae one zjawisko i niejako wasnym je tchnieniem przenika. Dwie
std wypywaj konsekwencje. Naprzd pewna przemiana zjawiska przez
podniesienie go ponad prawdziwe jego warunki, by odpowiedniejszym stao si
materiaem do przyobleczenia si w nadprzyrodzono, ktr wiara sprowadza.
Po wtre: pewna, jeli tak mona si wyrazi, odmiana zjawiska przez to, e
wiara, wyrywajc je z przestrzeni i czasu, przydaje mu co, co w rzeczy samej
ono nie posiada; zdarza si to przewanie przy zjawiskach wiekw minionych, a
tym szersze zatacza koa, im s dawniejsze. Z dwch tych konsekwencyj
podwjne wysnuwaj modernici zasady, ktre cznie z prawidem,
zapoyczonym z agnostycyzmu, stanowi podwaliny krytyki historycznej.
Przykad, wzity z osoby Chrystusa, rzecz wyjani. W osobie Chrystusa nauka i
historia nie znajduje wedle nich nic wicej jak czowieka. Zatem naley wedle
pierwszej zasady, przez agnostycyzm podanej, odrzuci z ycia Jego wszystko,
co si odnosi do bstwa. Nastpnie przemienia wedle drugiej zasady wiara
osob historyczn Chrystusa: skreli wic naley w niej wszystko, co j wynosi
ponad rzeczywisto historyczn. W kocu odmieniono osob historyczn
Chrystusa wedle zasady trzeciej: usun wic naley w onej osobie sowa,
czyny, jednym sowem wszystko, co nie odpowiada jej zdolnociom, stanowi,
wychowaniu, miejscu i czasowi, w ktrym ya. Dziwny zaprawd sposb
rozumowania, ale taka to krytyka modernistw.

22

f. Powstawanie religij w szczeglnoci


Religijne zatem uczucie, ktre wybucha z ciemnych gbin
podwiadomoci, zarodkiem jest caej religii a zarazem powodem wszelkich
objaww, ktre w jakiejkolwiek religii istniay albo istnie bd. Niewiadome
zrazu i prawie bezksztatne takie uczucie, wzroso powoli i pod wpywem onego
tajemniczego czynnika, z ktrego powstao, a wzroso wraz z rozwojem ycia
ludzkiego, ktrego, jak powiedzielimy, jest zjawiskiem. To pocztek wic
kadej religii, nawet nadprzyrodzonej; religie s tylko ewolucjami uczucia
religijnego. Niech nikt nie sdzi, e religia katolicka tu wyczona; nie, ona si
niczym od innych nie rni, bo powstaa w samowiedzy Chrystusa, ma w
szczeglniejszy sposb wybranego, jakiego nie byo i nie bdzie, a powstaa nie
inaczej jak przez immanencj yciow. Zdumienie ogarnie tych ktrzy to sysz,
wobec takiej zuchwaoci, takiej bezbonoci. Ale, Czcigodni Bracia, nie
wymylili tego nieopatrznie niedowiarkowie jedynie. Katolicy, nie, nawet wielu
z kapanw gosio to otwarcie i chepio si, e takimi bredniami odnowi
Koci! Nie chodzi tu ju o dawny bd, wedle ktrego przypisywano naturze
ludzkiej jakby prawa porzdku nadprzyrodzonego. Posunito si dalej. Twierdzi
si, e najwitsza religia nasza powstaa w Chrystusie tak jak w nas, z natury,
ze siebie, wasnymi siami. A nie ma zaprawd sposobu, ktryby silniej
wstrzsn caym porzdkiem nadprzyrodzonym. Std jak najsuszniej
zawyrokowa Sobr Watykaski: "Jeliby kto twierdzi, e czowiek w sposb
nadprzyrodzony wznie si nie moe do poznania i doskonaoci,
przewyszajcej poznanie i doskonao przyrodzon, lecz moe i musi sam ze
siebie przez ustawiczny rozwj doj do posiadania wszelkiej prawdy i dobra,
niech bdzie wyklty" (13).
g. Dziaanie rozumu we wierze
Widzielimy dotd, Czcigodni Bracia, e nie uwzgldniono dziaania
umysu. Ale i on odgrywa wedle nauki modernistw jak rol w akcie wiary.
Wypada zwrci uwag na to, w jaki to dzieje si sposb. W onym uczuciu, o
ktre potrcilimy czciej, poniewa jest uczuciem a nie poznaniem, odsania
si Bg czowiekowi, ale tak niewyranie i mglisto, e albo w czci tylko, albo
wcale nie rni si od wierzcego. Std musi jakie wiato rozjani ono
uczucie, aby Bg w nim wyraniej wystpi i si wyodrbni. Zadaniem to
rozumu, ktry myli i bada; z jego pomoc ogarnia czowiek zjawiska yciowe
23

naprzd jako pojcia, nastpnie w sowa je ubiera. Std rozpowszechniona


zasada modernistw: czowiek religijny winien wiar sw wyrozumowa.
Rozum wic, przychodzc z pomoc onemu uczuciu, znia si do niego i dziaa
w niej (w wierze) jak malarz, ktry zatarte rysy obrazu rozjania i odwiea: w
ten bowiem sposb jeden z mistrzw modernistw rzecz tumaczy. W zajciu
tym dziaa rozum pod dwojakim wzgldem: naprzd aktem przyrodzonym i
samorzutnym a pogld swj wypowiada w sposb prosty i zwyczajny; nastpnie
z pewnym zastanowieniem i przenikliwoci, albo, jak si wyraaj,
wypracowujc mylenie, a pogldy swe wygasza z pomoc pogldw
zaczerpnitych z onego pogldu pierwszego, ale rozszerzone znacznie i janiej
okrelone. Dalsze te pogldy staj si przez najwyszy urzd nauczycielski
Kocioa dogmatem dopiero po ich zatwierdzeniu.
h. Dogmat
W ten sposb dobieglimy do pewnej wybitnej dziedziny w nauce
modernistw, do powstawania dogmatw i ich istoty. Powstawanie bowiem
dogmatw odnosz do onych pierwotnych, prostych pogldw, ktre pod
pewnym wzgldem nieodzowne s dla wiary; objawienie bowiem, aby
rzeczywicie si speniao, domaga si jasnego poznania Boga w samowiedzy.
Dogmat za sam polega, jak si zdaje, wedle ich twierdze, jedynie na onych
pogldach (formuach) dalszych. Aby zrozumie istot dogmatu, naley
przede wszystkim zbada stosunek, zachodzcy pomidzy formuami religijnymi
a religijnym uczuciem duszy. Z atwoci pojmie go ten, kto sobie uprzytomni,
e celem takich formu jest jedynie podanie wierzcemu czowiekowi rodka do
zdania sobie sprawy ze swej wiary. Porednicz wic one pomidzy wierzcym
a jego wiar: ze wzgldu na wiar oznaczaj niewyczerpujco jej przedmiot,
zowi si zazwyczaj symbolami; ze wzgldu na wierzcego za s tylko
narzdziami. Std adn miar wnosi nie wolno, e obejmuj prawd
wszechstronnie: jako symbole bowiem obrazami s prawdy i std dostosowa si
winny do uczucia religijnego, jakie jest w czowieku; jako narzdzia s tylko
prawdy pomostami i std dostosowa si winny do czowieka, jeli tene ono
uczucie religijne posiada. Przedmiot uczucia religijnego, rozlewajcy si w
nieskoczonoci, nieskoczone te przybiera postacie i raz w tej, drugi raz w
owej pojawi si moe. Podobnie i czowiek wierzcy, rozmaite przechodzi
moe fazy rozwoju. Std te musz i formuy, ktre nazywamy dogmatami,
podlega tej samej zmianie, nie mog si ustali. W ten sposb otwara si droga
24

do wewntrznego rozwoju dogmatu. Olbrzymi to zaprawd zbir sofizmatw,


ktry kad religi wywraca i burzy.
i. Zmienno dogmatu
e dogmat nie tylko rozwija i zmienia si moe, ale i musi, twierdz
stanowczo modernici sami i jawnie to z ich pogldw wynika. Pord
najwaniejszych systemu swego regu, gosz i on, z zasady immanencji
yciowej wysnut: formuy religijne, jeli rzeczywicie s religijnymi a nie
dociekaniami jedynie rozumu, winny odznacza si ywotnoci i na ycie
uczucia religijnego wpywa. Nie naley tego rozumie w ten sposb, jakoby te
formuy wytwarza trzeba dla uczucia religijnego, zwaszcza, jeli mieszcz si
w wyobrani; bez znaczenia bowiem jest ich pocztek, rwnie ich liczba i
rodzaj. Raczej tak to rozumie naley, e uczucie religijne przyswaja sobie one
formuy w sposb ywotny, z pewn zmian w razie potrzeby. Innymi sowy:
formu pierwotn winno przyj serce i uzna; serce te winno wpywa i na
dziaanie, z ktrego formuy dalsze wynikaj. Std wniosek, e te formuy
dostosowuj si i pozostaj dostosowane do wiary i zarazem do wierzcego,
jeli maj by ywotne. Skoro wic ono dostosowanie z jakiej bd przyczyny
zanika, trac znaczenia swe pierwotne i zmianie ulec musz. Wobec takiej
wartoci i niepewnego losu formu dogmatycznych nie dziw, e modernici z
nich szydz i spogldaj na nie z pogard, a rozprawiaj natomiast i sawi
jedynie uczucie religijne i religijne ycie. Z tego te powodu uderzaj bardzo
zuchwale na Koci, jakoby si znajdowa na bezdrou, poniewa nie rozrnia
pomidzy zewntrznym formu znaczeniem a religijn i moraln ich wartoci a
trzymajc si z daremnym wysikiem i wielk uporczywoci formu,
pozbawionych treci, zezwala na religii zgub. lepi, zaprawd, i wodzowie
lepych, pysznym umiejtnoci mianem nadci, w swym nierozumie posuwaj
si tak daleko, e odwieczne prawdy znaczenie i jedynie prawdziwe pojcie
religii wywracaj: nowy wynajdujc system, "w ktrym z powodu niegodziwej i
nieokieznanej dzy nowoci nie szuka si prawdy tam, gdzie si ona na pewno
znajduje, ale z pominiciem witych i apostolskich tradycji gosi si inne
pogldy, pozbawione treci, mgliste, niepewne, niezatwierdzone przez Koci,
ktrymi ludzie, hodujcy najzupeniej prnoci, wedle swego mniemania
podpieraj i podtrzymuj prawd sam" (14).

25

2. Modernista jako czowiek wierzcy


a. Dowiadczenie religijne
Tyle, Czcigodni Bracia, o modernicie jako filozofie. Jeli teraz do
wierzcego przechodzc czowieka, dowiedzie si pragniemy o rnicy
pomidzy czowiekiem wierzcym a filozofem u modernistw, zauway
naley, e filozof, przyznajc rzeczywisto bstwa jako przedmiot wiary, tej
rzeczywistoci dopatruje si jedynie w duszy wierzcego czowieka, o ile ona
przedmiotem jest uczucia i rozpoznania i std poza sfer zjawisk nie wykracza;
czy ona (rzeczywisto bstwa) poza uczuciem i rozpoznaniem istnieje, pomija
filozof i nie troszczy si o to. Modernista wierzcy natomiast uwaa rzeczywiste
i prawdziwe istnienie bstwa w sobie, a niezalene zupenie od czowieka
wierzcego, za rzecz pewn. Na pytanie: na czyme tedy ta pewno wierzcego
czowieka polega, odpowiadaj: na osobistym czowieka kadego
dowiadczeniu. W zapatrywaniu tym rni si od racjonalistw, podzielaj
jednake mniemanie protestantw i pseudomistykw. Rzecz bowiem w
nastpujcy wyjaniaj sposb: w uczuciu religijnym upatrywa naley pewn
serca intuicj; za jej pomoc zblia si czowiek bezporednio do rzeczywistoci
Boga i tak o istnieniu Boga i dziaalnoci Jego w czowieku i poza czowiekiem
czerpie pewno, e ona wszelk naukow pewno znacznie przewysza.
Wyznaj wic dowiadczenie, obejmujce prawd, wzniolejsze anieli
jakiekolwiek dowiadczenie rozumowe; jeli kto, jak racjonalici, je
znieprawia, std to wedle ich zdania pochodzi, e nie chce podda si tym
moralnym warunkom, ktrych potrzeba do rozwoju dowiadczenia. A zatem
uzyskanie tego dowiadczenia prowadzi do waciwej a prawdziwej wiary. W
jak dal usunito tu zasady katolickie! Widzielimy ju, e tego rodzaju bdy
potpi Sobr Watykaski. Ukaemy poniej, w jaki sposb otwiera si droga
do ateizmu, skoro zapatrywania takie wraz z reszt bdw, ju przytoczonych,
si przyjmie. Obecnie zauway zaraz mona, e ona nauka o dowiadczeniu w
cznoci z drug o symbolizmie kadzie na kadej religii, nie wyczajc wcale
pogaskiej, pitno religii prawdziwej. Czyli nie napotyka si w kadej religii
tego rodzaju dowiadcze? wielu to potwierdza. Jakim prawem odmwi
modernici uznania dowiadczeniu, ktre wyznaje religia turecka, a obroni
dowiadczenia prawdziwe jedynie u katolikw? Nie przecz tego w rzeczy
samej modernici; przeciwnie, twierdz, jedni skrycie, drudzy zupenie otwarcie,
e wszystkie religie s prawdziwe. Jasn jest rzecz, e inaczej myle nie
mog. Z jakiego bowiem tytuu mona by wedle ich systemu jakiej bd religii
26

fasz przypisa? Chyba z niewiarogodnoci uczucia religijnego albo z powodu


przez rozum wypowiedzianej formuy. A przecie uczucie religijne jest zawsze
jedno i to samo, lubo moe niekiedy mniej rozwinite; a aby formua rozumu
bya prawdziwa, wystarczy, e odpowiada uczuciu religijnemu czowieka i jego
wierze, chociaby poziom umysowy tego czowieka nie by szczeglny. To
jedno, co najwyej, mog modernici podnie, e w zamcie rozmaitych religij
posiada religia katolicka wicej prawdy jako wicej ywotna; a zarazem, e
bardziej zasuguje na miano chrzecijaskiej jako bardziej zgadzajca si z
pocztkami chrzecijastwa. e wszystkie te konsekwencje z podanych
wypywaj przesanek, nikt si nie zdziwi. Ta okoliczno wprawia najwicej w
osupienie, e katolicy wieccy i duchowni, lubo, jak przypuci wolimy, ze
wstrtem odwracaj si od tych bdw potwornych, w praktyce tak postpuj,
jakby je uznawali. Takimi bowiem koryfeuszw tyche bdw obsypuj
pochwaami, tak im cze oddaj publicznie, e niechybnie kady sobie
pomyli, e nie czcz ludzi, ktrzy moe na pewn cze zasuguj, ale bdy,
goszone i rozszerzane przez nich skwapliwie.
b. Tradycja
Jest inny jeszcze w tej czci ich systemu szczeg, szkodliwy niezmiernie
dla prawdy katolickiej. Prawo bowiem ono o dowiadczeniu przenosz take
do tradycji, goszonej dotd przez Koci, tumic j zupenie. C rozumiej
wic modernici przez tradycj? Pewne uwiadomienie innych ludzi
opowiadaniem o wasnym dowiadczeniu za pomoc formuy, utworzonej przez
rozum. Std przypisuj tej formule oprcz zdolnoci wypowiedzenia czego,
pewn si sugestywn, ktra wpywa to na wierzcego, aby rozbudzi upione
moe uczucie religijne i uatwi powtrzenie dowiadczenia doznanego kiedy,
to na niewierzcego dotd, aby wytworzy po raz pierwszy uczucie religijne i
wywoa dowiadczenie. W ten sposb szerzy si dowiadczenie religijne
szeroko wrd narodw, a szerzy si nie tylko wrd istniejcych teraz ludw
przez opowiadanie, ale i wrd nastpnych pokole, ju to przez ksiki, ju te
przez ustne podanie. To podanie dowiadczenia zapuszcza niekiedy korzenie i
ronie; niekiedy zaraz traci na siach i obumiera. ywotno za jest dla
modernistw dowodem prawdy; wyrazw bowiem: prawda i ycie, uywaj na
przemian. Std znowu dozwolony wniosek: istniejce religie w ogle s
prawdziwe, w przeciwnym bowiem razie by nie yy.

27

c. Stosunek wiary do wiedzy


Teraz, Czcigodni Bracia, a nadto wniknlimy w te doktryny, aby
wytworzy sobie dokadne pojcie o stosunku wiary do wiedzy wedle
modernistw; wiedz (spekulatywn) zowie si u nich i historia. Naprzd
podnie naley, e przedmioty wiary i wiedzy s odrbne zupenie, nie stykaj
si z sob. Przedmiotem wiary bowiem jest to, co wiedza uwaa za
niedocignione (incognoscibile) dla siebie. Std rne wiary i wiedzy dziedziny:
wiedza zajmuje si zjawiskami, wobec ktrych zbyteczna wiara; wiara za
zaprzta si sprawami Boymi, ktrych nie zna wcale wiedza. Ten powd
dopiero uprawnia do wniosku, e pomidzy wiar a wiedz starcie nigdy nie
moe nastpi: jeli bowiem jedna i druga pozostaje w swojej dziedzinie,
spotka si nigdy nie mog i std te nie mog ze sob walczy. Zarzut, e w
wiecie widzialnym zachodz sprawy nalece do wiary, jak np. ycie Chrystusa
na ziemi, usuwaj przeczeniem. Bo, chocia te sprawy zalicza si do zjawisk,
wyrwane jednake zostay one ze wiata widzialnego i w sfer bstwa
przeniesione przez to, e je przepoio ycie wiary a wiara w sposb wyej
opisany je przemienia i odmienia. Jeli wic dalej pyta kto bdzie, czy
Chrystus prawdziwie spenia cuda i prawdziwie przewidzia przyszo, czy
wsta z martwych prawdziwie i w niebo wstpi, zaprzeczy mu agnostycyzm,
przyzna wiara; z tego jednake powodu adnej pomidzy nimi nie bdzie walki.
Bo raz zaprzeczy temu modernista jako filozof rozprawiajcy z filozofami,
pojmujc Chrystusa jedynie wedle rzeczywistoci historycznej; drugi raz
przyzna jako wierzcy i przemawiajcy do wierzcych, zapatrujc si na ycie
Chrystusa, jakby ono rozwijao si przed nim po raz drugi z wiary i w wierze.
Myliby si jednake bardzo, kto by na tej podstawie sdzi, e wiara i
wiedza adn w ogle miar od siebie nie zale. O wiedzy bowiem susznie i
prawdziwie by tak mniema; bdziby jednak co do wiary, o ktrej si gosi, e
ona nie z jednego tylko, ale z trzech wzgldw od wiedzy zaley. Naprzd
bowiem zauway trzeba, e w kadym fakcie religijnym prcz rzeczywistoci
bstwa i dowiadczenia, ktre o nim zyska wierzcy, wszystkie inne czynniki,
zwaszcza formuy religijne, nie przekraczaj wcale dziedziny zjawisk i std do
wiedzy nale. Czowiek wierzcy, moe, jeli chce, wznie si ponad ten
wiat; dopki si jednake w nim znajduje, nie ujdzie nigdy, czy chce, czy nie
chce, prawom, kontroli, wyrokom, wiedzy i historii. Po wtre: lubo
powiedziano, e Bg jest przedmiotem wiary samej, rozumie to naley o
28

rzeczywistoci Boej, nie o idei Boga. Ta podlega wiedzy. Wiedza dociera w


porzdku, jak mwi, logicznym przez rozumowanie a do wszelkich poj
absolutu i ideau. Rzecz tedy filozofii czyli wiedzy jest poznanie idei Boga,
kierowanie ni w jej rozwoju i poprawienie jej, jeli jaki obcy czynnik si do
niej przyplcze. Std ona zasada modernistw: rozwj religijny winien si
zgadza z rozwojem obyczajowym i umysowym, tzn., jak naucza jeden z ich
mistrzw: winien im si podda. Na koniec: czowiek nie znosi w sobie
dualizmu; std zniewala wierzcego czowieka jaka wewntrzna konieczno,
aby wiar z wiedz w ten sposb pogodzi, eby nie rnia si w oglnym
pogldzie, jaki wiedza podaje o wszechwiecie. Wynika wic std, e wiedza od
wiary wcale nie zaley, wiara za, mimo zapewnienia, e ley poza wiedz, od
niej zawisa. Pogldy te, Czcigodni Bracia, sprzeciwiaj si nauce, ktr gosi
poprzednik nasz, Pius IX: "Nie przystoi filozofii wada w sprawach wiary, lecz
jej suy, nie przepisywa, co wierzy naley, lecz rozumnym posuszestwem to
przyj, nie przetrzsa gbokoci tajemnic Boych, lecz pobonie i pokornie j
uczci" (15). Modernici przewracaj to zadanie zupenie: do nich wic
zastosowa mona to, co Grzegorz IX, rwnie poprzednik nasz, o niektrych
teologach swego pisa czasu: "Niektrzy z was, duchem prnoci jak wr
nadci, usiuj granice, zakrelone przez Ojcw, przesun za pomoc
niekocielnych nowinek; naginaj znaczenie Pisma w.... do filozoficznej
doktryny racjonalistw, aby zabysn naukowoci a nie dla zbudowania
wiernych... Uwiedzeni pogldami niezwykymi a nieroztropnymi, przewracaj
wszystko i zniewalaj krlow, aby podlegaa sucej" (16).
d. Wnioski praktyczne
W janiejszym jeszcze zaprawd wystpi to wietle, skoro przypatrzymy
si dziaalnoci modernistw, zgodnej z ich nauk. W pismach bowiem i
przemwieniach ich znachodzi si wiele sprzecznoci, do tego stopnia, e atwo
mgby kto mniema, e chwiejnymi s i niestaymi. Ale dzieje si to z umysu
i wyrachowania, tj. z pogldu, jaki maj o wycznoci wiary i wiedzy. Std
znajduje si w ich dzieach niejedno, co katolik pochwali; skoro si stronic
odwrci, mona by myle, e to pisa racjonalista. Std w pismach
historycznych nie wspominaj o bstwie Chrystusa; wrd kaza w wityniach
wyznaj je jak najgoniej. Dalej, mwic o historii, pomijaj sobory i Ojcw
Kocioa; w katechizacji za z czci przytaczaj jedno i drugie. Std te
rozrniaj egzegez teologiczn i pastoraln od naukowej i historycznej.
29

Podobnie, okazuj wedle zasady, e nauka wcale od wiary nie zaley, w


dysputach o filozofii, historii, krytyce, idc bez trwogi Lutra ladami, w wszelki
sposb lekcewaenie dla zasad katolickich, dla Ojcw Kocioa, dla soborw
powszechnych, dla nauczycielskiego urzdu Kocioa (17); skoro ich si z tego
powodu gani, skar si, e pozbawia si ich wolnoci. Wyznajc na koniec
zaleno wiary od wiedzy, gani nieraz Koci otwarcie, e z wielkim uporem
nie chce dogmatw swoich podda i zastosowa do pogldw filozoficznych:
sami za, znoszc w tym celu teologi star, usiuj wprowadzi now, ktra
schlebia bredniom filozofw.

3. Modernista jako teolog


a. Immanencja i symbolizm teologiczny
Przechodzimy teraz, Czcigodni Bracia, do modernistw w dziedzinie
teologicznej. Przedmiot to peen trudnoci, ale w krtki zaatwimy si z nim
sposb. Chodzi o pogodzenie wiary z nauk, nie inaczej, jedno przez
zaleno jednej od drugiej. W tym wzgldzie posuguje si modernista-teolog
zasadami, ktrych, jak widzielimy, uywa filozof i stosuje je do czowieka
wierzcego: mamy na myli zasady immanencji i symbolizmu. Zaatwia si za z
spraw w sposb nadzwyczaj atwy. Filozof gosi: zasada wiary tkwi wewntrz
(immanens); czowiek wierzcy dodaje: zasad t jest Bg i wnioskuje sam:
wic Bg tkwi w czowieku. Tak powstaje immanencja teologiczna. Po wtre:
Filozof uwaa za pewnik, e wyobraenia przedmiotu wiary s tylko
symboliczne; czowiek wierzcy podobnie uwaa za pewnik, e przedmiotem
wiary jest Bg sam w sobie: std wnosi teolog: wyobraenia rzeczywistoci
Boej s symboliczne. W ten sposb powstaje symbolizm teologiczny.
Potworne to zaiste bdy a z konsekwencji okae si, jak jeden i drugi jest
niebezpieczny. Rozpocznijmy zaraz od symbolizmu. Poniewa symbole te
symbolami s ze wzgldu na przedmiot, a narzdziami ze wzgldu na
wierzcego, strzec si winien wedle ich zdania czowiek wierzcy, eby nie
zawierza zbytnio formule jako formule, lecz posugiwa si ni, aby osign
prawd zupen; formua odsania j, ale i zasania rwnoczenie i usiuje j
wyrazi bez skutku. Nadto uywa winien, jak objaniaj, czowiek wierzcy,
tych formu, o ile mu one przynosz pomoc; dla korzyci bowiem dane s, nie
dla przeszkody: naturalnie czyni to winien bez ujcia czci, ktra ze wzgldu na
dobro ogu naley si formuom, odpowiadajcym wedle uznania publicznego
30

urzdu nauczycielskiego wyraeniu oglnej samowiedzy, dopki tene urzd


nauczycielski inaczej nie rozporzdzi. O immanencji trudno poda rzeczywiste
modernistw zapatrywania, bo nie wszyscy na jedno si godz. Niektrzy
upatruj j w tym, e Bg w dziaaniu swym znajduje si wewntrz czowieka,
wicej jeszcze, anieli czowiek wewntrz jest siebie; jeli to trafnie si rozumie,
nie zasugiwaoby wcale na nagan. Wedle innych polega ona na tym, e
dziaalno Boa nie rni si od dziaalnoci natury jako przyczyna pierwsza
zczona z przyczyn drug; zapatrywanie takie znosi w rzeczywistoci
porzdek nadprzyrodzony. Jeszcze inni tak j tumacz, e budz podejrzenie,
jakby o panteizmie myleli a pogld taki zgadzaby si wicej z innymi ich
pogldami.
b. Permanencja Boa
Z zasad immanencji czy si druga zasada, ktr permanencj Bo
nazwa moemy; obydwie rni si pomidzy sob tak mniej wicej, jak
dowiadczenie osobiste od dowiadczenia, przekazanego przez tradycj.
Przykad rzecz wyjani; wemy jako przykad Koci i Sakramenty. Wedle ich
nauki, nie naley wcale wierzy, e Chrystus ustanowi Koci i Sakramenty.
Przestrzega przed tak wiar agnostycyzm, ktry w Chrystusie uznaje jedynie
czowieka, ktrego samowiedza religijna rozwina si jak samowiedza innych
ludzi, powoli; przestrzega przed ni prawo immanencji, ktre odrzuca wpywy
jak mwi, zewntrzne; przestrzega rwnie prawo rozwoju, ktre domaga si
czasu do rozwinicia rolinki i pewien szereg okolicznoci, nastpujcych po
sobie; przestrzega w kocu i historia, ktra wykazuje, e rzeczywicie w ten
sposb rzecz si dziaa. Mimo to przyj naley, e Chrystus ustanowi
porednio Koci i Sakramenty. W jaki sposb? Gosz, e wszelkie
samowiedze chrzecijaskie jakby w zarodku, jak rolina w nasieniu, w
samowiedzy Chrystusa si znajdoway. Poniewa rolinki czerpi ycie z
nasienia, rzec mona, e chrzecijanie wszyscy yj yciem Chrystusa. A ycie
Chrystusa Boym jest wedle wiary, wic Boym jest i ycie chrzecijan. Jeli
wic to ycie zapocztkowao w cigu wiekw Koci i Sakramenty, susznie
zupenie powiedzie mona, e ten pocztek od Chrystusa pochodzi i jest Boy.
W ten sposb Boym jest wedle nich i Pismo w., Boymi dogmaty. W tych
pogldach mieci si prawie teologia modernistw. Niewielki to zaprawd
skarb; ale a nadto bogaty dla tego, ktry wyznaje, e wszelkim nauki

31

przepisom naley si bezwzgldne posuszestwo. Zastosowanie wywodw


naszych dotychczasowych do uwag nastpnych kady z atwoci dostrzee.
c. O dogmacie
Mwilimy dotd o pocztku wiary i jej istocie. Wiara wiele jednake
posiada latoroli, przede wszystkim Koci, dogmat, obrzdki wite, ksigi
wite; zbada naley rwnie zapatrywania na nie modernistw. Rozpocznijmy
z dogmatem. Rozwiedlimy si ju powyej o jego powstawaniu i jego istocie.
Powstaje z jakiego popdu albo koniecznoci czowieka wierzcego, ktry
zapatrywania swoje opracowuje, aby i jego wasna samowiedza i samowiedza
innych ludzi wicej si wyjania. Opracowanie to polega na pogbieniu i
udoskonaleniu pierwszego ujcia myli (formula mentis), jednake nie na
podstawie logicznego rozumowania, lecz jak okolicznoci poddadz, czyli, jak
niejasno si wyraaj, w sposb ywotny (vitaliter). Std tworz si powoli, jak
ju nadmienilimy, wokoo onego pierwszego ujcia myli jakie formuy
dalsze: w jeden system zebrane albo w jeden gmach naukowy a przez publiczny
urzd nauczycielski jako odpowiadajce oglnej samowiedzy zatwierdzone,
zowi si one dogmatem. Od dogmatu wyranie odrni naley rozprawy
teologw; lubo nie wynikaj z ycia wiary, przyczyni si mog wielce do
pogodzenia wiary z wiedz, do usunicia nieporozumie pomidzy nimi, do
wyjanienia i obrony wiary na zewntrz; moe te i t przynosz korzy, e
przygotowuj materia do przyszego jakiego a nowego dogmatu.
d. O kulcie
Z kultem krtko mona by si zaatwi, gdyby tym mianem nie oznaczano
take Sakramentw; pene bdw o nich zapatrywania modernistw.
Utrzymuj, e kult z podwjnego popdu albo podwjnej powstaje
koniecznoci; wszystko bowiem przypisuje si w ich systemie, jak widzielimy,
tajemniczym popdom albo koniecznociom. Pierwszy popd usiuje nada
wierze szat zewntrzn; drugi pragnie wiar rozszerzy, czego bez jakiej
formy zewntrznej i uwicajcych czynnoci, ktre nazywamy Sakramentami,
dokona nie mona. Dla modernistw jednake s Sakramenty zwykymi
symbolami albo znakami, lubo nie pozbawionymi siy. Aby j okreli,
porwnuj je z pewnymi wyrazami; wyrazw tych oglnie si uywa, poniewa
nabray siy do szerzenia pewnych pogldw potnych a wstrzsajcych
32

niesychanie duszami. Jak one wyrazy wpywaj na pogldy, tak Sakramenty na


uczucie religijne: to wszystko. Janiej wyraziliby si zaprawd, gdyby
owiadczyli, e Sakramenty jedynie do wzmocnienia wiary zostay ustanowione.
Ale takie orzeczenie potpi Sobr Trydencki: "Jeliby kto twierdzi, e te
sakramenty ustanowione zostay jedynie dla wzmocnienia wiary, niech bdzie
wyklty" (18).
e. O ksigach w. i inspiracji
O istocie i powstaniu ksig w. mwilimy ju nieco. Wedle zasad
modernistw mona by je susznie okreli jako zbir dowiadcze, nie
nasuwajcych si wszdzie kademu czowiekowi, ale nadzwyczajnych i
wybitnych, ktre zachodziy w kadej religii. Taka to po prostu nauka
modernistw o naszych ksigach Starego i Nowego Testamentu. Z wielk
jednake chytroci dorzucaj do pogldw swoich uwag: lubo dowiadczenie
obejmuje teraniejszo, moe przecie materia czerpa z przeszoci albo
przyszoci; w ten sposb naturalnie czowiek wierzcy odczuwa zdarzenia
minione, przez wspomnienie, zdarzenia przysze przez zajcie si nimi
uprzednie, jakby zachodziy w teraniejszoci. To za jest wyjanieniem
rozdzielania ksig w. na historyczne i apokaliptyczne. Bg wic mwi w tych
ksigach przez czowieka wierzcego, ale, jak uczy teologia modernistw,
jedynie przez immanencj i permanencj ywotn. Nasuwa si pytanie, co
sdzi wtedy o inspiracji? Nie rni si ona, odpowiadaj, wcale, chyba wiksz
tylko si, od onego popdu, ktry zniewala wierzcego do wyjawienia wiary
swej sowem i pismem. Podobne zjawisko znachodzi si w inspiracji poetyckiej;
std powiedzia kto: Bg znajduje si wrd nas; skoro On dziaa, ogarnia nas
zapa. W ten sposb Boga uwaa naley za rdo inspiracji ksig w. O
inspiracji ucz modernici nadto, e ona wszystko w ogle w ksigach w.
obejmuje. Wobec takiego twierdzenia, mona by ich uwaa za
prawowierniejszych jeszcze, anieli nowszych teologw niektrych, ktrzy
inspiracj nieco zacieniaj, wprowadzajc np. tzw. cytacje niezaznaczone. Ale
puste to tylko dwiki i udawanie. Jeli bowiem Pismo w. wedle zasad
agnostycyzmu uwaa si za dzieo ludzkie, przez ludzi i dla ludzi utworzone,
lubo teolog z powodu immanencji susznie witym je nazwie: w jaki sposb
mona inspiracj zacieni? Modernici przyznaj co prawda ogln inspiracj
ksig w.: nie uznaj jej jednake w znaczeniu katolickim.

33

f. O Kociele
Jeszcze bujniejsze s fantazje szkoy modernistw o Kociele.
Twierdz, e Koci z podwjnej powsta koniecznoci; pierwsza w kadym
przejawia si czowieku, zwaszcza, skoro pozyska jakie pierwotne,
szczeglne dowiadczenie, a przejawia si w dnoci, aby wiar podzieli si z
innymi ludmi; druga konieczno wystpuje, skoro wiara ogln staa si
wasnoci, w wikszym zgromadzeniu (in collectivitate), aby zrzeszy si i
wsplny skarb zachowa, powikszy, rozszerzy. Czyme wic jest Koci?
Owocem samowiedzy kolektywnej czyli zrzeszenia si poszczeglnych
samowiedz, ktre wedle permanencji ywotnej od pierwszego czowieka
wierzcego zale, dla katolikw naturalnie od Chrystusa. Dalej potrzeba
stowarzyszeniu kademu autorytetu rzdzcego, ktrego zadanie na tym polega,
aby czonkw wszystkich wid do wsplnego celu i roztropnie stawa w
obronie poszczeglnych czynnikw caego organizmu, czynnikw, skadajcych
si w zgromadzeniu religijnym z nauki i obrzdw. Std potrjna w Kociele
katolickim wadza: dyscyplinarna, dogmatyczna i liturgiczna. W kocu naley
istot tej wadzy wywnioskowa z jej powstania; z istoty za onej wadzy
wysnu jej prawa i przywileje. W wiekach dawniejszych mniemano bdnie, e
Koci zewntrz, bezporednio od Boga, otrzyma wadz, std susznie
uwaano j za autokratyczn. Ale obecnie pogld to przestarzay. Jak Koci
wedle ich zapatrywa powsta z zespolenia samowiedz, tak podobnie wypyna
wadza z Kocioa samego. Wadza wic, jak Koci, dwiga si z samowiedzy
i std od niej zaley; jeli zalenoci t gardzi, zamienia si w samowadztwo.
yjemy przecie obecnie w czasie, w ktrym poczucie wolnoci najzupeniej si
rozwino. W pastwie wieckim wprowadzia samowiedza publiczna rzdy nad
ludami. A samowiedza jest jedna w czowieku, jak jedno jest w nim ycie. Jeli
wic Koci w sumieniach ludzkich nie chce rozbudzi i rozpomieni walki
wewntrznej, winien demokratyczny przybra ustrj, tym wicej, e zagraa mu
zguba, jeli tego nie uczyni. Bo trzeba by zaprawd by z rozumu obranym, aby
sdzi, e w poczuciu wolnoci, istniejcym obecnie, nastpi zwrot
kiedykolwiek. Skrpowane i powstrzymywane przemoc, wybuchnie tym
gwatowniej i zburzy Koci i religi rwnoczenie. Wszystko to wnioski
modernistw, ktrzy usilnie szukaj drg, aby pogodzi wadz Kocioa z
wolnoci wierzcych.

34

g. Koci i pastwo
Ale Koci winien nie tylko w obrbie wasnej swojej dziedziny, ale i na
zewntrz przyjazne utrzymywa stosunki. Nie obejmuje bowiem wiata sam
jeden; obejmuj go rwnie inne stowarzyszenia, z ktrymi musi si styka i
obcowa. Okreli wic take naley prawa i obowizki Kocioa wobec
stowarzysze wieckich, a okreli naley je jedynie na podstawie istoty
Kocioa, jak nam j przedstawiali modernici. W tym wzgldzie posuguj si
zupenie tymi samymi zasadami, ktre przytoczylimy wyej, kiedy
rozwijalimy pogldy ich o wiedzy i wierze. Tam mowa o przedmiotach, tu o
celach. Jak wic ze wzgldu na przedmiot wiara i wiedza wedle ich zapatrywa
si wykluczaj, tak wyklucz si wzajemnie pastwo i Koci ze wzgldu na
przywiecajce im cele; pastwo ze wzgldu na cel doczesny, Koci ze
wzgldu na cel duchowy. Kiedy podporzdkowano co prawda sprawy doczesne
sprawom duchowym; rozprawiano o sprawach mieszanych, w ktrych Koci
wystpowa jako pan i krl, nauczano bowiem, e Koci ustanowi Bg, jako
twrca porzdku nadprzyrodzonego, bezporednio. Ale taki pogld odrzucaj
ju filozofowie i historycy. Pastwo wic rozdzieli naley od Kocioa,
katolika od obywatela. Std ma katolik, poniewa jest zarazem obywatelem,
prawo i obowizek, z pominiciem powagi Kocioa, z nieuwzgldnieniem jego
ycze, wskazwek i przykaza, nawet z podeptaniem jego nagan, peni to, co
wedle jego mniemania przyczynia si do poytku pastwa. Naduyciem wadzy
kocielnej, ktre wszelkimi siami naley usun, byoby podawanie z jej strony
obywatelowi normy dziaania. A zasady te, Czcigodni Bracia, z ktrych one
wnioski si wysnuwa, zgadzaj si najzupeniej z tymi, ktre poprzednik nasz,
Pius VI, w konstytucji apostolskiej Auctorem fidei, uroczycie potpi (19).
Ale szkole modernistw nie wystarcza rozdzia pastwa od Kocioa. Jak
wiara co do zjawiskowych, jak mwi, czynnikw, wiedzy podda si winna,
tak Koci ulega winien pastwu w sprawach doczesnych. Zapatrywania tego
nie gosz oni dotd otwarcie; zniewala ich jednak do niego cisy wniosek
logiczny. Przypuciwszy bowiem, e w sprawach doczesnych wada jedynie
pastwo a czowiek wierzcy, nie zadowolony wewntrznymi aktami
religijnymi, wkracza w sfer aktw zewntrznych, np. w sprawowanie i
przyjmowanie Sakramentw, wtedy akty te podlegaj zwierzchnictwu pastwa.
C stanie si natenczas z wadz kocieln? Poniewa aktami zewntrznymi
jedynie si objawia, zalee bdzie najzupeniej od pastwa. Pod wpywem
35

bowiem takiego wniosku znosi wielu z protestantw liberalnych wszelkie


zewntrzne obrzdki wite a nawet wszelkie religijne zjednoczenie zewntrzne
i usiuje wprowadzi tzw. religi indywidualn. Jeli modernici otwarcie do
tych konsekwencyj nie dochodz, domagaj si jednak, aby Koci
dobrowolnie za ich poszed wskazwkami i do pastwowego dostroi si
organizmu. To ich pogld o wadzy dyscyplinarnej. Zapatrywania ich bowiem
o wadzy doktrynalnej i dogmatycznej daleko s gorsze i zgubniejsze. Urzd
nauczycielski Kocioa w nastpujcy przedstawiaj sobie sposb. Zjednoczenie
religijne moe jedynie w jedn skupi si cao, jeli jedna jest zjednoczonych
samowiedza i jedna formua (wyznanie), ktr si posuguj. Podwjna ta
jedno wymaga jednake jakby powszechnego umysu, ktrego zadaniem
odszukanie i okrelenie formuy, odpowiadajcej dokadniej oglnej
samowiedzy; umys ten winien dostateczn posiada wadz, aby formu
ustanowion narzuci ogowi. W tym poczeniu i jakby zlaniu: i umysu
wybierajcego formu, i wadzy przepisujcej j, upatruj modernici pojcie
urzdu nauczycielskiego Kocioa. Poniewa urzd nauczycielski powoli
wzrasta z poszczeglnych samowiedz i publiczn posiada wadz na korzy
tyche samowiedz, wynika logicznie, e od samowiedzy zaley i std do
organizmu ludnoci zastosowa si winien. Jeli si tedy samowiedzom
poszczeglnych ludzi zabrania, aby nowych uczu jawnie i otwarcie nie
wyznawali, a krytyce zamyka drog, po ktrej dogmat wiedzie do koniecznych
faz rozwoju, nie jest to uyciem powierzonej ku oglnemu poytkowi wadzy,
ale jej naduyciem. Podobnie w samym wykonaniu wadzy rzdzi si naley
taktem i umiarkowaniem. Potpienie i zakazanie jakiego dziea bez wiedzy
autora, bez wyjanienia z jego strony, bez rozprawy, graniczy zaprawd z
samowadztwem. Wic i tu poredni jak odnale trzeba drog, aby
nieskaone zachowa prawa i wadzy i rwnoczenie wolnoci. Tymczasem
katolik tak postpowa winien, aby publicznie wyraa wadzy najgbsz cze
swoj, nie przestajc jednake hodowa swojemu widzimisi. W oglnoci
taki wydaj Kocioowi przepis: poniewa cel wadzy kocielnej jedynie do
spraw duchowych si odnosi, naley usun wszelk okazao zewntrzn,
ktra j w oczach widzw tym wspanialej przyozdabia. Zapomina si przy tej
sposobnoci zaprawd o onym fakcie, e religia, lubo do dusz si odnosi, jednak
nie w duszach jedynie si zamyka a cze wadzy oddana, spywa na Chrystusa,
jej Zaoyciela.

36

h. O ewolucji
Wreszcie, aby wyczerpa rzecz o wierze i rnorodnym jej objawie,
trzeba, Czcigodni Bracia, przypatrze si pod koniec pogldom modernistw na
rozwj obojga. Gwna tu zasada: w religii yjcej nie ma nic niezmiennego i
std zmienia to trzeba. Na podstawie tej zasady dochodz do najgwniejszego
prawie rozdziau swoich teorii, do ewolucji. Dogmat wic, Koci, obrzdki
w., ksigi, ktre jako wite czcimy, nawet wiara sama, podda si winna
prawom rozwoju, jeli nie ma skrzepn. I dziwnym si to wydawa nie moe,
jeli sobie uprzytomnimy, co modernici o poszczeglnych tych prawdach
nauczaj. Przypuszczajc wic, e istnieje prawo takiego rozwoju, okrelaj
modernici sami sposb tego rozwoju. Naprzd co do wiary. Pierwotna forma
wiary bya wedle ich teorii niewyrobiona i wsplna wszystkim ludziom,
poniewa z istoty ludzkiej i z ludzkiego powstaa ycia. Rozwj yciowy
posun j dalej; nie przez nowe formy z zewntrz wkraczajce, lecz przez
wzbierajce wci uczucie religijne w samowiedzy. W dwojaki sposb dokona
si sam postp: naprzd ujemnie, przez usunicie jakiego bd czynnika
zewntrznego, wynikajcego np. z wpyww rodzinnych albo narodowych;
nastpnie dodatnio, przez udoskonalenie umysowe i obyczajowe czowieka.
Wskutek tego udoskonalenia rozszerzyo si i wyjanio pojcie bstwa, a
uczucie religijne stao si subtelniejsze. Jako przyczyny rozwijajcej si wiary
przytoczy trzeba te same, ktre przytoczylimy powyej, aby wytumaczy
powstawanie wiary. Doliczy jednake naley do nich niektrych ludzi
nadzwyczajnych (ktrych nazywamy prorokami, a najpierwsze wrd nich
miejsce zajmuje Chrystus); doliczy ich naley, ju dlatego, e w yciu i
naukach otaczaa ich pewna tajemniczo, ktr wiara przypisaa bstwu; ju te
dlatego, e doszli do nowych, nieznanych przedtem dowiadcze,
odpowiadajcych potrzebie religijnej kadego wieku. Rozwj dogmatu z tego
zwaszcza powodu nastpuje, e wiara przezwycia musi przeszkody,
zwalcza nieprzyjaci, odpiera zarzuty. Doda naley nieustann jak
dno do dokadniejszego zgbiania tajemnic wiary. W ten sposb, aby inne
pomin przykady, stao si z Chrystusem: w czynnik jaki Boy, ktry wiara
w nim upatrywaa, rozrs si powoli i stopniowo tak, e Chrystusa uwaano za
Boga. Do rozwoju obrzdku przyczynia si najwicej potrzeba dostosowania
si do obyczajw i poda ludowych; przyczynia si take potrzeba posugiwania
si wewntrzn si, uwicon zwyczajem niektrych czynnoci. W kocu
jako przyczyna rozwoju Kocioa pojawia si ta okoliczno, e Koci
37

pogodzi si musi z zjawiskami historycznymi i ustrojami pastwa wieckiego,


wprowadzonymi publicznie. W ten sposb rozprawiaj modernici o
poszczeglnych prawdach. Na tym miejscu jednake pragniemy, zanim
podymy dalej, podnie dobitnie t teori o koniecznociach albo
nieodproszonych, jak mwi wyraniej, potrzebach; podstaw ona bowiem i
podwalin nie tylko przedstawionych ju zagadnie, ale sawnej onej metody,
ktr zowi historyczn.
Pozostajc jeszcze przy teorii rozwoju, zauway nadto musimy, e, lubo
potrzeba albo konieczno pobudza do rozwoju, mgby jednak on rozwj,
podtrzymywany jedynie przez te dwa czynniki, atwo przekroczy granice
tradycji a std oderwa si od pierwotnej zasady yciowej i raczej do zguby
wie, anieli do postpu. Okrelmy zatem, uwydatniajc pogld modernistw
dokadniej, rozwj jako wynik walki dwch si, z ktrych jedna dy do
postpu, druga pociga do konserwatyzmu. Sia zachowawcza yje w Kociele
i zawiera si w tradycji. Utrzymuje j wadza religijna; czyni ona to prawnie, bo
w istocie wadzy ley obrona tradycji; czyni te faktycznie, bo wadza,
wyniesiona ponad zmiany ycia, nie odczuwa popdu do postpu albo wcale
albo czciowo tylko. Na odwrt: sia rwca do postpu i odpowiadajca
potrzebom wewntrznym, kryje si i dziaa w samowiedzach ludzi prywatnych,
zwaszcza w samowiedzach tych ludzi, ktrzy odczuwaj, jak mwi, ycie
bezporedniej i gbiej. Tu podnosi ju, Czcigodni Bracia, gow, jak
widzimy, ona zgubna bardzo teoria, ktra poktnie wprowadza wieckich ludzi
do Kocioa jako czynniki postpu. Z wsplnoci pewnej i zgody pomidzy
tymi dwoma siami, pomidzy si zachowawcz i postpow, pomidzy wadz
a samowiedzami ludzi prywatnych, powstaje rozwj, powstaj zmiany. Bo
samowiedze ludzi prywatnych, albo niektre z nich, oddziauj na samowiedz
zbiorow; ta znowu oddziauje na przeoonych, zniewalajc ich do zawarcia i
dochowania ukadw. atwo std zrozumie, czemu si modernici tak
dziwi, skoro si ich zgani albo ukarze. Co im si poczytuje za win, to oni za
wity swj uwaaj obowizek. Nikt nie ma lepszej potrzeby samowiedzy jak
oni, bo bezporedniej j odczuwaj, anieli wadza kocielna. Gromadz wic
niejako w sobie one potrzeby i std zniewala ich obowizek, aby podnosili gos
publicznie i pisali. Niech ich gani wadza, jeli si jej podoba; oni na poczuciu
obowizku si opieraj i z wewntrznego wiedz dowiadczenia, e nie
zasuguj na nagany, ale na pochway. Wiedz dobrze, e rozwj niemoliwy
bez walki a walki niemoliwe bez ofiar: s wic sami ofiarami jak prorocy i
38

Chrystus. Nie zraaj si do wadzy, cho im sprawia przykroci: przyznaj


wprost, e spenia swj obowizek. Skar si jedynie, e si ich wcale nie
sucha; w ten sposb wstrzymuje si ruch duchowy: ale przyjdzie z ca
pewnoci godzina, e ustanie zwoka, bo prawa rozwoju mona zacieni, ale
nie mona ich zniszczy. Postpuj wic na obranej drodze: postpuj mimo
nagan i kar, ukrywajc niesychan zuchwao pod paszczykiem udanej
pokory. Uchylaj karki pozornie, ale rk i sercem przeprowadzaj tym
zuchwalej swoje zamysy. W ten sposb dziaaj ze wiadomoci zupen i
rozwag: ju to sdzc, e wadz naley podnieca, ale nie burzy; ju te
zostajc w obrbie Kocioa z koniecznoci, aby zmieni niepostrzeenie
samowiedz zbiorow: goszc to jednake przyznaj, lubo tego nie wiedz, e
samowiedza zbiorowa od nich si rni i niepowoani narzucaj si na jej
tumaczw.
W ten sposb wic, Czcigodni Bracia, nie ma za wpywem modernistw
istnie w Kociele nic staego i niezmiennego. W pogldzie tym wyprzedzili ich
jednake ci, o ktrych ju poprzednik nasz, Pius IX, pisa: "Nieprzyjaciele ci
objawienia Boego najwyszymi pochwaami obsypuj postp ludzki, usiujc go
nieopatrznie a witokradzko zupenie wprowadzi do wiary katolickiej, jakby
wiara sama nie Boym, ale ludzkim bya dzieem albo wymysem filozoficznym,
ktry ludzk si wytworzy mona" (20). O objawieniu zwaszcza i dogmacie
nie gosz modernici nic nowego, bo to ta sama teoria, ktr potpi Syllabus
Piusa IX tymi sowy: "Objawienie Boe jest niedoskonae i std podlega
nieustannemu i nieskoczonemu rozwojowi, ktry odpowiada rozwojowi umysu
ludzkiego" (21); uroczyciej za potpi t teori Sobr Watykaski sowy:
"Nauka wiary, objawiona przez Boga, nie jest umysom ludzkim przedoona
jako wymys filozoficzny, ale oddana jako depozyt Boy oblubienicy
Chrystusowej, aby j strzega wiernie i nieomylnie objaniaa. Std naley te
zachowa zawsze to znaczenie dogmatw w., ktre Koci w., Matka, okreli,
a nie wolno kiedykolwiek pod pozorem albo paszczykiem gbszego zrozumienia
od niego odstpowa" (22). Tym sposobem zaprawd nie tylko nie powstrzymuje
si zrozumienia prawd naszych, take co do wiary, ale podtrzymuje si je i
popiera. Std mwi dalej Sobr Watykaski: "Niech si wic krzewi i silnie
rozwija zrozumienie, wiedza, mdro: i poszczeglnych ludzi i caej ludzkoci,
jednego czowieka i caego Kocioa, ludzi rozmaitych lat i rozmaitych wiekw,
ale w swoim jedynie obrbie, w tym samym dogmacie, w tym samym znaczeniu,
w tej samej wiedzy" (23).
39

4. Modernista jako historyk i krytyk


a. Zastosowanie agnostycyzmu
Ukazawszy wrd poplecznikw modernizmu filozofa, wierzcego i
teologa, uwzgldnimy teraz jeszcze historyka, krytyka, apologet i reformatora.
Niektrzy z modernistw, ktrzy si badaniem dziejw zajmuj, lkaj
si, jak si zdaje, niezmiernie, eby ich nie uwaano za filozofw; wyznaj
nawet, e zbywa im zupenie na uzdolnieniu filozoficznym. Wyznanie to
niesychanie podstpne: aby nikt nie sdzi, e przejci s z gry pogldami
filozoficznymi i std nie s wcale, jak si mwi, obiektywni. W rzeczywistoci
jednak historia ich i krytyka przesiky filozofi a rozprawy ich najzupeniej
wynikiem s ich zasad filozoficznych. Zrozumie to atwo, kto si metodzie ich
przypatrzy. Pierwsze trzy tzw. prawa onych historykw i krytykw s to te
same zasady, ktre powyej przytoczylimy z filozofii: agnostycyzm, teoria
zmiany (transfiguratio) zjawisk przez wiar, oraz druga teoria, ktr nazwalimy
teori odmiany (defiguratio). Podajemy teraz wnioski z praw poszczeglnych.
Na podstawie agnostycyzmu zajmuje si historia jak wiedza cisa, jedynie
zjawiskami. Std naley i Boga i wszelki wpyw Boy w sprawach ludzkich
przydzieli wierze, jako dziedzinie, do ktrej jedynie naley. Jeli wic zajdzie
jakie zjawisko, z podwjnego skadajce si czynnika, Boskiego i ludzkiego,
jak Chrystus, Koci, Sakramenty i inne podobne zjawiska, naley je tak
rozczy i rozgraniczy, e czynnik ludzki przydzieli si historii, czynnik Boski
wierze. Std rozpowszechnione wrd modernistw rozrnianie pomidzy
Chrystusem historycznym a Chrystusem wiary, pomidzy Kocioem
historycznym a Kocioem wiary, pomidzy Sakramentami historycznymi a
Sakramentami wiary i inne podobne czsto rozrniania. Dalej, ten sam
czynnik ludzki, ktry jako historyczny zagarniaj jako swoj wasno, i jaki w
pomnikach si pojawia, naley uwaa jako wyniesiony przez wiar za pomoc
zmiany (transfiguratio) ponad warunki historyczne. Trzeba wic dodatki,
wytworzone przez wiar, znowu odczy i wierze samej oraz historii
przekaza; w Chrystusie wic np. odrzuci naley wszelkie objawy, ktre
sigaj ponad stosunki ludzkie, czy sigaj ponad natur ludzk, jak j ukazuje
psychologia, czy te ponad miejsce i czas, w ktrych y Chrystus. Na
podstawie trzeciej zasady filozoficznej w kocu, bior nawet zdarzenia, ktre
dziedziny historycznej nie przekraczaj, na przetak, odczajc i przekazujc
rwnie wierze wszelkie te objawy, ktre w tzw. logice faktw si nie mieszcz
40

albo osobom nie odpowiadaj. Tak nie powiedzia wedle ich widzimisi
Chrystus sowa, ktrego by tum suchajcy Go nie mg zrozumie. Std
wykrelaj z rzeczywistej Jego historii i pozostawiaj wierze wszelkie alegorie,
zachodzce w Jego mowach. Nasuwa si moe pytanie, jakim prawem
podejmuj te rozrniania? Na podstawie uzdolnienia ludzkiego, na podstawie
stanowiska, na podstawie ogu warunkw jakiego faktu: jednym sowem, jeli
dobrze rozumiemy, na podstawie zasady, ktra w kocu staje si subiektywn
tylko. Usiuj osob Chrystusa wcieli w siebie i w Jego osobie dziaa: a co by
sami w podobnych czynili warunkach, to przenosz zupenie na Chrystusa.
Tak wic, aby spraw t zakoczy, gosz z gry (a priori) i na podstawie
pewnych zasad filozoficznych, ktrymi si posuguj, acz, jak twierdz filozofii
nie znaj, e w tzw. rzeczywistej historii Chrystus nie jest Bogiem i nic Boego
nie zdziaa; jako czowiek za czyni i mwi, co Mu oni, przenoszc si w Jego
czasy, czyni i mwi pozwalaj.
Jak historia jednake wnioski swe zapoycza od filozofii, tak krytyka od
historii. Krytyk bowiem, idc ladami historyka, dzieli pomniki przeszoci na
dwa rodzaje. Co z nich po onym potrjnym oddzieleniu pozostaje, przeznacza
dla rzeczywistej historii; reszt odrzuca do historii wiary albo historii
wewntrznej. Dwie te bowiem historie dokadnie rozrniaj; a histori wiary,
co podnosimy umylnie, przeciwstawiaj historii rzeczywistej, jako rzeczywistej.
Std, jak zaznaczylimy ju, podwjny Chrystus; jeden rzeczywisty, drugi, ktry
w rzeczywistoci nigdy nie istnia, lecz do wiary naley; jeden, ktry w pewnym
y miejscu i pewnym czasie, drugi, ktrego znajduje si jedynie w pobonych
rozwaaniach wiary: takim np. jest Chrystus, ktrego przedstawia Ewangelia
w. Jana: jest ona, jak twierdz, od pocztku do koca rozmylaniem.
b. Zastosowanie immanencji yciowej
Na tym nie ogranicza si jednake panowanie filozofii nad histori. Po
rozdzieleniu pomnikw dziejowych, jak wykazalimy, na dwa rodzaje, zblia si
znowu filozof ze swoim dogmatem o immanencji yciowej i wyrokuje, e
wszystkie zdarzenia w historii Kocioa wyjani naley emanacj yciow. A
poniewa powodu albo warunku wszelkiej yciowej emanacji szuka naley w
jakiej koniecznoci albo potrzebie, wic i zdarzenie uwaa trzeba jako
pojawiajce si po onej potrzebie i historycznie po niej musi nastpi. Jak si
wobec tego zaoenia zachowa historyk? Badajc na nowo pomniki dziejowe,
41

uwydatnione w ksigach w. albo z innych pochodzce rde, zestawia na ich


podstawie poszczeglne koniecznoci, odnoszce si to do dogmatu i do
obrzdkw w., to do innych spraw, ktre si w Kociele po kolei pojawiay.
Zestawienie to oddaje krytykowi. Ten zajmuje si pomnikami, przeznaczonymi
dla historii wiary; rozdziela je na poszczeglne wieki w ten sposb, e kady
pomnik odpowiada onemu zestawieniu: pamitajc zawsze o zasadzie, e
zdarzenie nastpuje po potrzebie, opowiedzenie za zdarzenia po zdarzeniu
samym. Zdarzy si moe co prawda czasem, e niektre czci Pisma w., np.
Listy, s zdarzeniem, wytworzonym potrzeb. Bd co bd, istnieje prawo, e
wiek kadego pomnika dziejowego oznaczy naley jedynie na podstawie czasu
kadorazowej potrzeby, pojawiajcej si w Kociele.
c. Zastosowanie ewolucjonizmu
Odrni trzeba prcz tego powstanie jakiego faktu od jego rozwoju: co
w jednym dniu powsta moe, wzrasta jedynie w przecigu czasu. Std winien
krytyk pomniki dziejowe, podzielone ju, jak widzielimy, dzieli po raz drugi,
odrniajc te, ktre odnosz si do powstania faktu, od tych, ktre nale do
jego rozwoju, i znowu je uporzdkowa wedle czasu.
Wtedy na nowo wystpuje filozof, przykazujc historykowi, aby
poszukiwaniami swymi tak kierowa, jak przepisuj zasady i reguy ewolucji. W
tym celu winien historyk pomniki dziejowe zbada raz jeszcze; wnika w
okolicznoci i warunki, wrd ktrych Koci w poszczeglnych znajdowa si
wiekach, w jego si zachowawcz, w potrzeby wewntrzne i zewntrzne, ktre
pobudzay do postpu, w przeszkody, ktre si nasuway, jednym sowem: w
wszystkie te szczegy, ktre przyczyni si mog do oznaczenia, w jaki sposb
prawa ewolucji si uwydatniay. Po tej historii rozwoju kreli historyk jakby
szkic dziejw. Pomaga mu krytyk i dobiera reszt pomnikw dziejowych.
Historyk chwyta za piro i dzieje ukoczone. Komu, pytamy si, przypisa
naley t histori? Historykowi czy krytykowi? adnemu z nich; raczej
filozofowi. Wszystko dzieje si tam przez aprioryzm: a aprioryzm, w ktrym roi
si od herezyj. Szkoda naprawd tych ludzi, o ktrych powiedziaby Aposto:
"Znikczemnieli w mylach swoich... Albowiem powiadajc si by mdrymi,
gupimi si stali" (24), ale gniew wity budz, zarzucajc Kocioowi, e
pomniki dziejowe tak miesza i ustawia, e przemawiaj na jego korzy.
Podsuwaj Kocioowi to, co czuj, e sumienie im jak najwyraniej wyrzuca.
42

d. Krytyka tekstu
Z tego rozdzielenia i uoenia pomnikw dziejowych w pewne okresy
wynika bezporednio, e ksig w. nie mona tym autorom przydzieli, ktrym
si je w rzeczywistoci przypisuje. Std bez wahania twierdz modernici
czsto, e one ksigi, zwaszcza Picioksig i trzy pierwsze Ewangelie powstay
stopniowo z krtkiego opowiadania pierwotnego przez dodatki, tj. przez
uzupenienia, wsunite dla teologicznej czy alegorycznej interpretacji, albo te
przez wtrty, zamieszczone celem poczenia zda rnorodnych. Uzna
bowiem, aby zwilej i janiej si wyrazi, naley ewolucj ywotn ksig w., z
rozwoju wiary powstajc i odpowiadajc wierze. Dodaj za, e lady tego
rozwoju tak s widoczne, e mona by niemal histori jego napisa. I pisz j
rzeczywicie, a pisz z tak pewnoci siebie, e zdawa by si mogo, i
patrzeli na poszczeglnych autorw, ktrzy w rnych wiekach do powikszenia
ksig w. si przyczyniali. Aby pogldy swe udowodni, powouj si na tzw.
krytyk tekstu; sil si na wykazanie, e to lub owo zdarzenie albo sowo nie
jest na miejscu i inne tym podobne przytaczaj powody. Mona by susznie
twierdzi, e utworzyli sobie jakby pewne wzory opowiada albo mw, na
podstawie ktrych z silnym przekonaniem wykrywaj, co na swoim a co nie na
swoim znajduje si miejscu. W jaki sposb na tej drodze przywaszcza sobie
mog prawo wyrokowania, niech osdzi, kto moe. Ale kto by ich sucha
rozprawiajcych o swoich uczonych badaniach nad ksigami w., w ktrych tak
wiele odnaleli niecisoci, mgby mniema, e nikt przed nimi nie przerzuca
kart tych ksig a ona nieprzejrzana prawie liczba Doktorw, ktrzy na pewno
znacznie przewyszali ich zdolnoci, uczonoci i ycia witoci, nie zgbia
ich dokadnie. A przecie Doktorowie ci, bardzo uczeni, nie tylko pod adnym
wzgldem nie ganili ksig w., ale im gbiej je badali, tym gortsze skadali
dziki Bogu, e w ten sposb raczy mwi z ludmi. Ale nasi Doktorowie nie
posugiwali si wobec ksig w. tymi rodkami, jakich uywaj modernici! nie
uczya ich przecie i nie wioda filozofia, ktra rozpoczyna od negacji Boga, nie
uwaali te samych siebie za wyroczni.
e. Zakoczenie
Sdzimy wic, e wyjaniona ju metoda historyczna modernistw.
Kroczy naprzd filozof; historyk za nim poda, potem owiadcza si po kolei
krytyka wewntrzna i krytyka tekstu. A poniewa pierwszej przyczynie
43

przysuguje prawo wpywania na przyczyny nastpne, wynika, e taka krytyka


nie jest krytyk jak, ale susznie krytyk agnostyczn, immanentystyczn,
ewolucjonistyczn si zowie: i std czowiek wyznajcy i zastosowujcy j,
wyznaje zawarte w niej bdy i sprzeciwia si prawdzie chrzecijaskiej.
Dlatego mogoby si dziwn wydawa, e wrd katolikw poplecznicy takiej
krytyki dzi tak wielkie posiadaj znaczenie. Ma ten objaw podwjn
przyczyn: przede wszystkim czno, ktr historycy i krytycy tego rodzaju
cile s ze sob zespoleni bez wzgldu na narodowo i religi: nastpnie
niesychana zuchwao, z jak orzeczenie jednego z nich wszyscy inni
podnosz i sawi jako postp wiedzy: skoro za kto orzeczenie to wedle
wasnego ocenia zapatrywania, napadaj na niego zwartym szeregiem; jeli mu
przeczy, oskaraj go o ignorancj; jeli je przyjmuje i broni go, obsypuj go
pochwaami. Std wielu uwiedzionych; gdyby dokadniej spraw rozwayli,
ogarnoby ich przeraenie. Pod tym przemonym wpywem bdzcych a
wskutek nieogldnego przytakiwania sabych umysw, powstaje wokoo jakby
zakaenie powietrza, ktre wnika wszdzie i szerzy trucizn. Ale przejdmy
ju do apologety.

5. Modernista jako apologeta


a. Cel apologetyczny
Pod dwojakim wzgldem zaley on u modernistw od filozofa. Porednio
naprzd, przez posugiwanie si jako dowodem histori, spisan, jak
widzielimy, pod wpywem filozofa: nastpnie bezporednio przez zapoyczanie
u niego zasad i pogldw. Std on rozpowszechniony w szkole modernistw
aksjomat, e nowa apologetyka winna zagadnienia religijne rozwizywa
badaniami historycznymi i psychologicznymi. Dlatego to rozpoczynaj
modernistyczni apologeci dzieo swe upomnieniem racjonalistw, e religii nie
broni ksigami w., ani te pogldami historycznymi, utartymi w Kociele a
utworzonymi wedle starej metody; lecz broni jej histori realn, zestawion
wedle nowych zasad i nowej metody. A gosz nie w tym celu, aby argumenty
swe stosowali do przeciwnika (a d h o m i n e m argumentati), ale dlatego, e w
rzeczy samej wedle ich przekonania taka jedynie historia orzeka prawd. O
zaznaczenie sumiennoci w swych pracach si nie troszcz: znani s ju u
racjonalistw, wysawiani ju u nich jako towarzysze pod jedn walczcy
chorgwi: a z pochway, ktr by prawdziwy katolik ze wstrtem odrzuci,
44

ciesz si i przeciwstawiaj j naganom Kocioa. Ale przypatrzmy si ju, jak


oni uprawiaj apologetyk. Cel, ktry sobie wytykaj, na tym polega, aby
czowieka, pozbawionego dotd wiary, przywie do takiego dowiadczenia o
wierze katolickiej, jakie wedle ich zapatrywania podwalin jest wiary.
b. Zastosowanie agnostycyzmu
Podwjna do tego celu prowadzi droga: jedna obiektywna, druga
subiektywna. Pierwsza wynika z agnostycyzmu a zmierza do wykazania, e w
religii, zwaszcza katolickiej, istnieje sia ywotna, ktra psychologa i historyka
przenikliwego przekonuje, i w historii religii ukrywa si co tajemniczego. Aby
to wykaza, naley udowodni, e religia katolicka istniejca obecnie, jest
zupenie t sam, ktr zaoy Chrystus, czyli, e jest ona jedynie rozwojem
ziarenka, wniesionym przez Chrystusa. Najprzd wic wyjani naley, co to za
ziarenko. Usiuj zagadnienie to wytumaczy takim zdaniem: Chrystus gosi
przyjcie Krlestwa Boego, ktre niebawem miao by zaoone, i zapewnia,
e sam bdzie Mesjaszem, tzn. zaoycielem i twrc zesanym przez Boga.
Nastpnie wykaza naley, w jaki sposb ziarenko to tkwice w wierze
katolickiej (immanens) i pozostajce w niej (permanens), rozwino si powoli i
wedle dziejw a zastosowao do biecych okolicznoci, wyrywajc z nich z si
ywotn (vitaliter) korzystne dla siebie idee dogmatyczne, obrzdowe,
ustrojowe, a przeamujc tymczasem narzucajce si przeszkody, zwyciajc
przeciwnikw, wychodzc z tryumfem z przeladowa i walk wszelakich. Ale
skoro si wykae, e wszystkie te czynniki, tj. przeszkody, przeciwnicy,
przeladowania, walki, a zarazem ywotno i wydajno Kocioa, byy tego
rodzaju, e prawa rozwoju, wystpujce w dziejach Kocioa w caej peni,
dziejw tych dokadnie wyjani nie mog, wtedy pojawi si ona tajemniczo
(incognitum) i narzuci si sama. W taki to sposb oni rozumuj. W toku
jednake rozumowania zapominaj o tym szczegle, e wyjanienie onego
pierwotnego ziarenka przypisa naley aprioryzmowi filozofa agnostyka i
ewolucjonisty, oraz, e ziarenko samo tak okrelaj, aby zgadzao si z ich
zamysami.
c. Apologetyka modernistyczna
Usiujc jednake przytoczonymi dowody obroni i wyjani religi
katolick, przyznaj nowi apologeci zupenie otwarcie, e w niej razi niejedno.
45

Owiadczaj nawet wrcz z niedwuznacznym wcale zadowoleniem, e i w


dogmatach odnajduj bdy i sprzecznoci: dodaj jednak, e okoliczno t nie
tylko mona wytumaczy, ale co dziwna, e ona najsuszniej si pojawia. Tak
wic znajduje si wedle nich w ksigach w. wiele bdnych pogldw
naukowych i historycznych. Ale nie chodzi tam wedle ich mniemania o nauki
cise albo histori, ale o religi jedynie i obyczaje. Nauki cise i historia s tam
jakby zason, w ktrej si ukrywaj dowiadczenia religijne i moralne, aby si
atwiej pomidzy ludem rozszerzay; poniewa lud inaczej by onych
dowiadcze nie zrozumia, szkodziaby mu raczej, anieli dopomagaa
doskonalsza nauka cisa albo historia. Dalej posiadaj wedle ich wyjanie
ksigi w., poniewa z natury s religijne, odrbne swe ycie: a i ycie ma swoj
prawd i logik, inn zaprawd, jak prawda i logika rozumu, nawet innego
zupenie porzdku, tzn. prawd przyrwnania i dostosowania si: i do tak
zwanego rodowiska (medium), w ktrym si yje, i do celu, dla ktrego si
yje. W kocu posuwaj si bez wszelkiego umiarkowania do twierdzenia
nawet, e cokolwiek si w yciu pojawia, prawdziwe jest i suszne. My za,
Czcigodni Bracia, dla ktrych jedna jedyna tylko istnieje prawda a o ksigach
w. to mamy przekonanie, e "pod natchnieniem Ducha witego napisane,
Bogu zawdziczaj pocztek" (25), twierdzimy, e to ich zapatrywanie rwna si
przypisywaniu Bogu kamstwa dla korzyci albo kamstwa usunego: a
owiadczamy sowy w. Augustyna: "Jeli si raz przypuci u takiego autorytetu
naczelnego jakie kamstwo usune, nie pozostanie z onych ksig ani czstka,
ktrej by, skoro ona komu wydawa si bdzie przykr dla obyczajw albo
niemoliw dla wiary, wedle tej samej niezmiernie zgubnej reguy nie pooono
na karb zamysu i powagi mijajcego si z prawd autora" (26). Jako skutek
podaje tene sam w. Doktor: "W nim, tj. w Pimie w., uwierzy czowiek, co
zechce, a czego nie zechce, nie uwierzy". Ale modernistyczni apologeci id
miao naprzd. Przyznaj jeszcze, e w ksigach w. nieraz zachodz
rozumowania ku udowodnieniu jakiej prawdy, pozbawione wszelkiej
podwaliny rozumnej; takimi s rozumowania, wspierajce si na proroctwach.
Ale i tych rozumowa broni jako pewnych ozdb kaznodziejskich, ktre
usprawiedliwia ycie. C dalej? Pobaaj mniemaniu a nawet gosz je, e
Chrystus sam omyli si widocznie w oznaczeniu przyjcia Krlestwa Boego: a
dziwn si to wydawa nie moe; podlega przecie i sam prawom ycia. C
sdz nastpnie o dogmatach Kocioa? Roi si w nich rwnie od wyranych
sprzecznoci: ale pominwszy, e logika ycia si na nie zgadza, nie
sprzeciwiaj si one prawdzie symbolicznej; chodzi w nich o nieskoczono, a
46

nieskoczono w nieskoczony objawia si moe sposb. W kocu tak


brednie te swoje udowadniaj i podtrzymuj, e bez wahania gosz, i Bogu nie
mona odda czci znamienitszej, jak goszc o Nim sprzeczne pogldy. A
skoro sprzeczno si udowodni, czeg udowodni nie mona?
d. Zastosowanie immanencji
Ale niewierzcego dotd czowieka mona nie tylko obiektywnymi, ale i
subiektywnymi dowody przygotowa do wiary. W tym celu wracaj apologeci
modernistyczni do teorii immanencji. Usiuj bowiem przekona czowieka, e
w najtajniejszych gbinach jego istoty i jego ycia ukrywa si pragnienie i
potrzeba jakiej religii, a religii nie jakiejkolwiek, ale takiej zupenie, jak jest
religia katolicka; domaga si tego wprost wedle ich mniemania doskonay
rozwj ycia. Na tym miejscu gorzko uskary si musimy, e nie zbywa na
katolikach, ktrzy, lubo teori immanencji jako teori odrzucaj, jednak si ni
w apologetyce posuguj; czyni to tak nieostronie, e, jak si zdaje, upatruj w
naturze ludzkiej nie tylko uzdolnienie i dostosowanie si do porzdku
nadprzyrodzonego, co i apologeci katoliccy z susznymi ograniczeniami
wykazywali zawsze, ale prawdziw i zupen konieczno. Co prawda nale
modernici, goszcy potrzeb religii katolickiej, do modernistw, zwicych si
umiarkowanymi. Bo ci, ktrych integralistami mianowa mona, usiuj
niewierzcemu jeszcze czowiekowi udowodni, e w nim ukrywa si ziarenko,
ktre si znajdowao w samowiedzy Chrystusa, i przez Chrystusa ludziom
zostao przekazane. Przekonalimy si wic, Czcigodni Bracia, e metoda
apologetyczna, w oglnych przedstawiona zarysach, zgadza si zupenie z ich
teoriami: metoda zaprawd, jak i teorie, pene bdw, nie do zbudowania
przydatne, ale do zburzenia, nie do pozyskania ludzi dla wiary katolickiej, ale do
przywiedzenia katolikw do herezji, a nawet do zupenego zniweczenia
wszelkiej religii.

6. Modernista jako reformator


Krtko zaatwimy si jeszcze z modernist jako reformatorem. Wywody
nasze dotychczasowe wykazuj dostatecznie, jak potna a pomienna dza
odnawiania ogarnia tych ludzi. A dza ta odnosi si do wszelkich spraw
katolickich. Odnowi pragn filozofi, zwaszcza w seminariach duchownych;
chc wic usun filozofi scholastyczn do historii filozofii pomidzy inne
przestarzae ju systemy a modzie uczy filozofii nowoytnej, ktra jedynie
47

jest prawdziw i czasom naszym odpowiada. W sprawie odnowienia teologii


wyraaj yczenie, aby tzw. teologia naturalna wspieraa si na filozofii
nowoytnej. Teologia za pozytywna winna wedle ich da wznosi si na
historii dogmatw. W rozprawach i wykadach historycznych domagaj si
uwzgldnienia swojej metody i zasad nowoytnych. Dogmaty i rozwj
dogmatw naley wedle ich orzeczenia pogodzi z wiedz cis i histori. Co
si katechezy tyczy, daj, aby w katechizmach te jedynie zamieszczano
dogmaty, ktre odnowiono i ktre lud rozumie. W obrzdkach w. zmniejszy
naley wedle ich mniemania zewntrzne formy naboestwa i rozrost ich
powstrzyma. Inni jednake modernici, hodujcy wicej symbolizmowi,
okazuj pod tym wzgldem wicej pobaliwoci. Woaj gono o reform
wadzy duchownej pod kadym wzgldem, przede wszystkim jednake pod
wzgldem karnoci i nauczania. Std winna si ona zewntrznie i wewntrznie
pogodzi z tzw. samowiedz nowoczesn, ktra zupenie skania si do
demokracji: dlatego kler niszy a nawet wieccy ludzie winni uczestniczy w
zarzdzie Kocioa a wadz, skupion i zerodkowan zbytnio, trzeba
decentralizowa. Pragn, aby kongregacje rzymskie dla spraw kocielnych
rwnie zmieniono, zwaszcza tzw. kongregacj w. Oficjum i kongregacj
Indeksu. Twierdz take, e dziaalno wadzy kocielnej w sprawach
politycznych i spoecznych naley zmieni, aby nie wkraczaa w ustawy
wieckie, ale dostosowaa si do nich i przenikaa je swoim duchem. W
sprawie obyczajw przyswajaj sobie zasad amerykanizmu, e cnoty czynne
przenosi trzeba nad cnoty bierne i rozwija je ich wykonywaniem.
Duchowiestwo chc tak uksztatowa, eby dawn odznaczao si pokor i
ubstwem; nadto, eby w pogldach swoich i czynach wyznawao zasady
modernizmu. Nie zbywa w kocu i na takich reformatorach, ktrzy idc zbyt
pochopnie za gosem wodzw protestanckich, ycz sobie, aby znie w.
celibat w kapastwie. Czy si dzieje wic jeszcze co w Kociele, czego by
przez nich albo wedle ich orzecze nie naleao zreformowa?

Zakoczenie czci I
Modernizm zespoem wszelkich herezyj
Moe niejednemu, Czcigodni Bracia, wydawao si, emy w
przedstawieniu caej tej historii zbyt dugo si rozwodzili. Nieodzowna to rzecz,
ju to, aby zapobiec zwykemu zarzutowi, e pogldw ich nie znamy; ju te,
aby wykaza, e w modernizmie nie chodzi o niejasne jakie i
48

nieuporzdkowane teorie, ale o system jednolity i zaokrglony, w ktrym z


jednej tezy z koniecznoci wynikaj wszelkie inne wnioski. Std rozwinlimy
ich system prawie dydaktycznie, nie pomijajc niekiedy dziwacznych wyrae,
ktrymi posuguj si modernici. Skoro teraz cay ten system jakby jednym
obejmiemy rzutem oka, nie zdziwi si nikt, jeli go okrelimy jako zespolenie
herezyj. Zapewniamy, e, gdyby kto by zapragn zestawi tre wszystkich
bdw okoo wiary, nie mgby tego uczyni dokadniej, jak to uczynili
modernici. A nawet posunli si oni dalej, niweczc nie tylko religi katolick,
ale, jak ju zaznaczylimy, niweczc zupenie religi wszelk. Std ono uznanie
dla nich u racjonalistw: std rado u tych racjonalistw, ktrzy wyraaj
gono zadowolenie swoje nad pozyskaniem takich sprzymierzecw penych
zapau, jakimi s modernici. Powrmy bowiem na chwil, Czcigodni Bracia,
do onej zgubnej bardzo teorii agnostycyzmu. Teori t zamyka si czowiekowi
przystp do Boga ze strony rozumu a otwiera odpowiedniejszy rzekomo
przystp ze strony jakiego uczucia i dziaalnoci duszy. Ale widoczn to, e na
prno zupenie. Uczucie bowiem duszy odpowiada wpywowi, jaki wywiera
rozum albo zmysy zewntrzne. Wstrzymajmy zupenie dziaanie rozumu a
czowiek pody za zmysami zewntrznymi, ku ktrym przecie si skania. I z
innego jeszcze wzgldu bdne to zapatrywanie; fantazje bowiem jakie o
uczuciu religijnym nie stumi przekonania oglnego: przekonanie za oglne
poucza nas, e poruszenie jakie duszy i zajcie si jej czym, nie przyczynia si
do zbadania prawdy tj. prawdy rzeczywistej, ale zbadanie tej prawdy raczej
utrudnia; bo ona inna prawda, prawda subiektywna, ktra wynikiem jest
wewntrznego uczucia i dziaalnoci, przyda si moe do umysowej zabawki,
ale nie przyniesie adnych namacalnych korzyci czowiekowi, ktremu zalee
wielce na tym powinno, czy poza nim istnieje Bg, w ktrego rce wpadnie
kiedy. Ale jako wyjanienie wanej tej sprawy wprowadzaj dowiadczenie.
C ono jednake pomc moe uczuciu? Prcz wikszej siy nie przynosi mu
ono adnych korzyci; si t wzmacnia si stosunkowo przewiadczenie o
prawdzie przedmiotu. Ale dwa te objawy nie mog sprawi, aby ono uczucie
przestao by uczuciem, nie zmieniaj te jego istoty, naraonej zawsze na
pomyk, jeli rozum nie wada; potwierdzaj nawet on pomyk i powikszaj
j, bo im silniejsze uczucie, tym wicej jest uczuciem. Poniewa mowa tu o
uczuciu religijnym i zawartym w nim dowiadczeniu, wiecie dobrze, Czcigodni
Bracia, jakiej roztropnoci w tym wzgldzie potrzeba, oraz jakiej nauki, ktra
roztropnoci wada. Wiecie to z obcowania z duszami, zwaszcza tymi, w
ktrych wybujao uczucie: wiecie z dzie ascetycznych: chocia modernici nimi
49

pomiataj, tkwi w nich nauka daleko gbsza, zmys spostrzegawczy daleko


przenikliwszy, anieli ten, ktry oni przypisuj sobie. Nam si wydaje rzecz
nierozumn a przynajmniej niesychanie nieroztropn: takie wewntrzne
dowiadczenie, jakie zachwalaj modernici, bez zbadania uwaa za
nieomylne. Czemu tedy, mwic nawiasem, nie przypisuje si takiej
niewzruszonej pewnoci, jak si te dowiadczenia rzekomo odznaczaj, onemu
dowiadczeniu, ktre tysice tysicy katolikw posiada o bezdrou, na ktrym
postpuj modernici? Czyli to dowiadczenie jest jedynie bdne i mylne?
Wiksza cz bowiem ludzi silnie jest i bdzie o tym przekonana, e przez
uczucie jedynie i dowiadczenie, bez pomocy wyjanienia ze strony rozumu, do
poznania Boga doj nie mona. Pozostaje wic znowu ateizm i niewiara. A
niech modernici nie rokuj sobie lepszych nadziei z swojej teorii symbolizmu.
Jeli bowiem wszelkie tzw. umysowo-religijne pojcia s jedynie symbolami,
czemu by i pojcie Boga i pojcie osobowoci Boga nie miay by symbolami?
wtedy jednake podaje si w wtpliwo osobowo Boga a otwiera drog do
panteizmu. Do najszczerszego panteizmu wiedzie te inna teoria, teoria o
immanencji Boej. Pytamy bowiem czy ona immanencja odrnia Boga od
czowieka, czy nie odrnia. Jeli odrnia, czemu odbiega tedy od nauki
katolickiej, albo czemu zarzuca nauk o objawieniu zewntrznym? Jeli nie
odrnia, zawiera panteizm. Wszake ta immanencja modernistw gosi wprost,
e wszelkie zjawisko powstaje w samowiedzy czowieka jako czowieka. cise
wic rozumowanie wnosi std, e Bg i czowiek jest jedno i to samo: a to jest
panteizmem. Goszona przez nich rnica pomidzy nauk a wiar nie
dopuszcza rwnie innego wniosku. Przedmiotem bowiem nauki jest
rzeczywisto zjawisk poznawalnych, przedmiotem wiary za zjawisko
niepoznawalne. A zjawisko niepoznawalne w ten w ogle powstaje sposb, e
braknie odpowiedniego stosunku pomidzy przedoonym przedmiotem a
umysem. Braku tego odpowiedniego stosunku nie mona nigdy usun, nie
mona go te usun w teorii modernistw. Zjawisko wic niepoznawalne
pozostanie wic i dla wierzcego i dla filozofa zjawiskiem niepoznawalnym.
Jeli zatem jaka istnieje religia, polega na rzeczywistoci zjawiska
niepoznawalnego; nie widzimy zaprawd powodu, czemu by nim by nie mia
wszechwiata on duch, ktrego wyznaj racjonalici. Wystarczy to jednake,
aby wykaza a nadto dobitnie, jak licznymi drogami teoria modernistw
wiedzie do ateizmu i do zniweczenia wszelkiej religii. Na drog t wstpi
naprzd bd protestancki; kroczy ni bd modernistyczny; pody ni
niebawem ateizm.
50

Cz II
Przyczyny modernizmu
1. Przyczyny moralne
Niewczesna ciekawo i pycha
Aby gbiej rozpozna modernizm i dokadniej odszuka lekarstw na t
ran bolesn, zbadajmy teraz, Czcigodni Bracia, nieco przyczyny, z ktrych si
on wyoni i rozwin. Nie ulega wtpliwoci, e najblisza i bezporednia
przyczyna tkwi w obdzie umysu. Jako dwie dalsze przyczyny podnosimy
niewczesn ciekawo i pych. Niewczesna ciekawo, niepowstrzymywana
ogldnie, sama jedna wystarczy do wytworzenia wszelkich bdw. Std pisa
susznie poprzednik nasz, Grzegorz XVI: "Ubolewa naley bardzo nad
otchani zbocze umysu ludzkiego, skoro kto zmian poda i wbrew
przestrodze Apostoa usiuje wicej rozumie, jak potrzeba rozumie, a zbytnio
dufajc sobie, udzi si, e prawdy winien szuka poza Kocioem, w ktrym si
ona bez najdrobniejszego znajduje cienia bdu" (27). Daleko wikszy jednake
wpyw na przymienie umysu i wprowadzenie go w bd wywiera pycha: w
teorii modernizmu jest ona jak u siebie, z niego czerpie soki ywotne a rozliczne
przybiera w nim postacie. Z pychy bowiem, dufajc sobie zbyt zuchwale,
uwaaj si i stawiaj samych siebie jako norm dla wszystkich. Z pychy,
przechwalajc si najniesuszniej, jakby oni tylko posiadali mdro, gosz z
niesychan wyniosoci: "Nie jestemy jako inni ludzie"; a aeby ich nie
porwnywano do innych, goni za nowoci, choby najniedorzeczniejsz i
bredz o niej. Z pychy odrzucaj wszelk zawiso i twierdz, e wadza winna
zrwna si z wolnoci. Z pychy, zapominajc o sobie, myl jedynie o
naprawie innych a nie maj przy tym adnego szacunku dla jakiej wadzy,
choby to bya wadza najwysza. Nie ma zaprawd bliszej a atwiejszej drogi
do modernizmu jak pycha. Jeli jaki wiecki katolik, jeli i kapan jaki
zapomni o zasadzie ycia chrzecijaskiego, wedle ktrej winnimy si zaprze
sami siebie, jeli chcemy i za Chrystusem, a nie usunie pychy ze serca,
zaprawd, zdolny on najzupeniej do przyjcia bdw modernistycznych!
Std Czcigodni Bracia, winno najprzedniejszym waszym zadaniem by
wystpienie przeciw takim pysznym ludziom i powierzenie im drobniejszych i
niepokaniejszych urzdw, aby tym gbiej si upokorzyli, im wicej si
wynosz, i aby na poledniejszej posadzie mniej mieli sposobnoci do
51

wywierania zgubnego wpywu swego. Badajcie prcz tego jak najdokadniej


sami i przez regensw seminariw klerykw; a jeli znajdziecie pysznych,
powstrzymajcie ich jak najenergiczniej od kapastwa. Gdyby to zawsze byo
si dziao z odpowiedni czujnoci i statecznoci!

2. Przyczyna intelektualna
Ignorancja
Przechodzc od przyczyn moralnych do umysowych, napotykamy
naprzd gwnie ignorancj. Wszyscy bowiem modernici, ktrzy jako
mistrzowie wystpowa i za mistrzw pragn w Kociele uchodzi, wysawiaj
gono filozofi nowoczesn a gardz filozofi scholastyczn; przyznaj si do
niej nie z innego powodu, lecz dlatego, e nie znajc wcale filozofii
scholastycznej, nie mieli argumentu do rozwikania pomieszanych poj i do
odparcia sofizmatw! Z zalubin za faszywej filozofii z wiar wyoni si ich
system, racy niezliczon iloci bdw potwornych.

3. Sposb rozszerzania modernizmu


a. Usuwanie przeszkd (filozofii scholastycznej, tradycji, orzecze
nauczycielskiego urzdu Kocioa)
Oby mniej zapau i troskliwoci powicali na szerzenie tego systemu!
Ale taka ich gorliwo, taka nieznuona dziaalno, e al tych si
zmarnowanych na zgub Kocioa, ktre, gdyby w waciwy zuyto sposb,
przyniosyby mu korzy. Podwjnym posuguj si podstpem ku
otumanieniu umysw; naprzd sil si na usunicie przeszkd, nastpnie
wyszukuj jak najgorliwiej rodkw, korzystnych dla siebie, a uywaj ich rczo
i z niesychan cierpliwoci. Trzy przede wszystkim upatruj dla zamysw
swoich przeszkody: metod filozofii scholastycznej, powag Ojcw Kocioa i
tradycj, oraz nauczycielski urzd Kocioa. Przeciw tym przeszkodom zwraca
si ich najzacitsza walka. Std szydz czsto z filozofii i teologii scholastycznej
i gardz nimi. Czyni to moe z niewiadomoci albo z obawy, a moe z
obydwch powodw; objawem to jednake znamiennym, e dza nowoci
czy si zawsze z nienawici do metody scholastycznej; nie ma za
wyrazistszego znaku, e kto do teoryj modernistw si skania, jak ten, e ze
52

wstrtem odwraca si od metody scholastycznej. Niech modernici i zwolennicy


modernistw przypomn sobie, e Pius IX potpi zdanie, orzekajce: "Metoda i
zasady, ktrymi starzy doktorowie scholastyczni posugiwali si przy nauczaniu
teologii, nie zgadzaj si z potrzebami naszych czasw i z postpem nauk" (28).
Donioso i istot tradycji usiuj w sposb najpodstpniejszy znieprawi, aby
podkopa jej znaczenie i si dowodow. Ale dla katolikw niezmienn zostanie
powaga II Soboru Nicejskiego, ktry potpi "tych, ktrzy si odwaaj... za
przykadem bezbonych heretykw gardzi tradycjami kocielnymi i jak
nowo wyprowadza... albo w sposb zdrony i zdradziecki myle nad tym,
jakby zachwia jakimkolwiek podaniem Kocioa katolickiego". Niezmiennym
pozostanie wyznanie IV Soboru Carogrodzkiego: "Dlatego wyznajemy, e
zachowamy i broni bdziemy zasad, podanych w. Kocioowi katolickiemu i
apostolskiemu, bd to przez witych a chwalebnych Apostow, bd te przez
powszechne i miejscowe sobory prawowiernych Ojcw albo przez jakiego bd
w. Ojca albo nauczyciela Kocioa". Std przykazali Papiee, Pius IV i Pius IX,
w wyznaniu wiary doda te sowa: "Apostolskie i Kocielne podania i inne tego
Kocioa zwyczaje i ustawy przyjmuj i przy nich statecznie obstaj".
Mniemanie swoje o Tradycji przenosz modernici i na w. Ojcw Kocioa. Z
najwyszym zuchwalstwem uwaaj ich za mw, zasugujcych na cze
wszelak, ale odznaczajcych si w krytyce i w historii najwiksz
niewiadomoci, ktr jedynie tumaczy czas, w ktrym yli. W kocu
wytaj wszystkie siy, aby powag nauczycielskiego urzdu Kocioa poniy
i osabi, ju to znieprawiajc w sposb niegodny jego powstanie, istot, prawa,
ju te powtarzajc lekkomylnie oszczerstwa jego nieprzyjaci. Do zgrai
modernistw bowiem odnosz si sowa, ktre z alem serdecznym
wypowiedzia nasz poprzednik: "Aby mistyczn Oblubienic Chrystusa, ktry
prawdziw jest wiatoci, poda w pogard i nienawi, rzucaj synowie
ciemnoci na ni publicznie niedorzeczne oszczerstwo i, wikajc pojcie i
znaczenie spraw i wyrae, nazywaj j przyjacik gupoty, popleczniczk
niewiadomoci, nieprzyjacik wiedzy, wiatoci, postpu" (29). Wobec takich
zapatrywa, Czcigodni Bracia, dziwi si nie mona, e modernici uderzaj z
najwysz zoliwoci i zoci na katolikw, walczcych wytrwale w obronie
Kocioa. Nie ma obraliwego wyraenia, ktrym by ich nie szarpali: czsto
jednake zarzucaj im niewiadomo i upr. Jeli obawiaj si uczonoci i
znaczenia odpierajcych zarzuty ich katolikw, niwecz ich wpyw,
zobowizujc si do milczenia. Sposb ten postpowania z katolikami tym
wicej obmierzy, e rwnoczenie bez wszelkiego powodu wysawiaj
53

nieustannie tych ludzi, ktrzy si na ich pogldy godz; witaj i przyjmuj


niesychanie pochlebnie ich dziea, pene nieuzasadnionych hipotez; im
zuchwalej kto dawn zarzuca nauk, pomiata tradycj i nauczycielskim
urzdem Kocioa, tym wyraniej ogaszaj go za mdrca; na koniec, co wstrt
budzi w czowieku uczciwym, jeli Koci kogo potpi, chwal go otwarcie i
podpadajco a nawet czcz go prawie jako mczennika prawdy. Modsi,
przyguszeni i zaniepokojeni caym tym zgiekiem i pochwa i nagan, lkajc si
z jednej strony posdzenia o ignorancj a pragnc z drugiej strony uchodzi za
owieconych, daj za wygran i rzucaj si w objcia modernizmu.
b. Propaganda modernizmu
Ale to naley ju do forteli, ktrymi modernici przy rozpowszechnianiu
pogldw swych si posuguj. Jakiego bowiem nie uywaj rodka, aby
powikszy liczb swoich zwolennikw? Zajmuj urzdy nauczycielskie w
seminariach duchownych i uniwersytetach, zamieniajc je powoli w stolic
zaraliwoci. Teorie swe rozsiewaj, lubo skrycie moe, w wityniach wrd
kazania; wyraniej wypowiadaj je w kongresach; narzucaj je i wysawiaj w
towarzystwach. Wydaj dziea, dzienniki, czasopisma, pod wasnym albo
przybranym nazwiskiem. Jeden i ten sam literat rozmaitym posuguje si
nazwiskiem, aby niebacznych oszuka pozorn liczb autorw. Jednym sowem:
posuguj si czynem, sowem, pirem, tak gorczkowo, e mona by ich
nazwa fanatykami. A z jakime skutkiem? Opakujemy znaczn liczb
modziecw, znajdujcych si na bezdrou, modziecw, ktrzy wietne
rokowali nadzieje i Kocioowi niemao by si byli przysuyli. Ubolewamy
rwnie nad tymi, ktrzy, lubo nie posunli si tak daleko, jednake, oddychajc
niejako zatrutym powietrzem, daleko liberalniej myl, mwi i pisz, jak
katolikom przystoi. Nale do nich ludzie wieccy, nale i duchowni; a nie
zbywa na nich, czego by si najmniej spodziewa naleao, i w klasztorach.
Zagadnienia biblijne opracowuj wedle zasad modernistw. W rozprawach
historycznych wydobywaj z jak widoczn luboci bardzo skwapliwie pod
pozorem poszukiwania prawdy wszystko, co by mogo rzuci cie jaki na
Koci. Pod wpywem pewnego aprioryzmu usiuj rozwia wszelkimi siami
pobone podania ludowe. Pogardzaj w. Relikwiami, ktre dawne zalecaj
wieki. Ogarnia ich bowiem pene prnoci pragnienie, aby wiat o nich mwi;
wiedz za, e mwi o nich nie bdzie, jeli to tylko gosi bd, co zawsze i co
wszyscy gosili. Mniemaj moe rwnoczenie, e czyni posug Bogu i
54

Kocioowi: w rzeczy samej za obraaj Go ciko, moe nie tyle dziaaniem,


ile usposobieniem, ktrym s przyjci, i przemon pomoc, wywiadczan
modernistom.

Cz III
rodki zaradcze
Temu szeregowi potwornych bdw, wdzierajcemu si skrycie i
otwarcie, usiowa poprzednik nasz, p. Leon XIII, zwaszcza w zagadnieniach
biblijnych, zapobiec sowem i czynem. Ale modernistw, jak si przekonalimy,
nie atwo przerazi t broni: udawajc posuszestwo i najgbsze
uszanowanie, nadawali sowom Papiea inne znaczenie a wystpienia jego
odnosili do innych ludzi. Zo olbrzymiao z dnia na dzie. Postanowilimy
zatem, Czcigodni Bracia, nie czeka duej i skuteczniejsze obmyli rodki.
Was za prosimy i bagamy, abycie w sprawie tak doniosej nie uchybili w
niczym, co si odnosi do waszej czynnoci, gorliwoci, stanowczoci. Czego si
za od Was domagamy i spodziewamy, domagamy si i spodziewamy w rwnej
mierze i od innych duszpasterzy, wychowawcw i nauczycieli modziey
duchownej, przede wszystkim za od generaw zakonnych.

O studiach seminaryjnych
I. Co do studiw wyraamy yczenie i rozporzdzamy niniejszym, aby
filozofia scholastyczna bya podwalin studiw seminaryjnych. Naturalnie,
"nie zamierzamy wcale stawia za wzr dla naszych czasw przesadnych
docieka doktorw scholastycznych albo nieogldnych ich wyrae, ani te
wynikw, nie zgadzajcych si z rezultatami naukowych bada czasw
pniejszych, albo wynikw nie do uzasadnionych" (30). Rzecz najgwniejsza,
e przez filozofi scholastyczn, ktr zalecamy, rozumiemy przede wszystkim
filozofi w. Tomasza z Akwinu: cokolwiek o niej poprzednik nasz postanowi,
pozostaje wedle woli naszej nienaruszone, a jeli potrzeba, ponawiamy to i
potwierdzamy, rozporzdzajc, aby to wszyscy zachowali. Jeli w seminariach
przepisy te zaniedbano, winni biskupi domaga si cisego przepisw tych
wykonania. To samo polecamy jeneraom zakonnym. Profesorw za
55

napominamy, aby pamitali o tym dobrze, e nie bez wielkiej szkody porzuca
si w. Tomasza, zwaszcza w metafizyce.
Niech si na tej podwalinie filozoficznej wznosi gmach teologii.
Popierajcie, Czcigodni Bracia, wedle si studium teologii, aby klerycy,
opuszczajcy seminarium, cenili j bardzo i przywizywali si do niej i zawsze
w niej znajdowali zadowolenie. Bo "w pokanym a rozlicznym szeregu nauk,
nasuwajcym si umysowi dcemu do prawdy, zajmuje w. teologia
niezaprzeczenie pierwsze miejsce, do tego stopnia, e istnieje dawne mw
uczonych orzeczenie, i inne nauki i sztuki jej winne si podda i jako suebnice
oddawa posugi" (31). Dodajemy tu, e na pochwa zasuguj ci, ktrzy z
niezomnym poszanowaniem dla Tradycji, Ojcw Kocioa i nauczycielskiego
urzdu Kocioa, usiuj na podstawie rozsdnego zapatrywania i zasad
katolickich (co nie u wszystkich si zdarza) wyjani wiatem, zapoyczonym z
prawdziwej historii, teologi pozytywn. Wicej z pewnoci uwzgldni trzeba
teologi pozytywn, jak dawniej: ale to w ten sposb dzia si powinno, eby na
tym nie cierpiaa teologia scholastyczna, a zgani trzeba tych, ktrzy, jakby w
myl modernistw, teologi pozytywn tak wynosz, e pogardzaj, jak si
zdaje, teologi scholastyczn.
Co do wieckich nauk wystarczy przypomnie mdre niezmiernie sowa
poprzednika naszego: "Uprawiajcie wytrwale studia przyrodnicze; jak genialne
wynalazki i poyteczne ich zastosowania w naszych czasach susznie budz
podziw u ludzi wspczesnych, tak wici bd wci pochwalne tryumfy u
pokole nastpnych" (32). Ale to nie powinno dzia si z uszczerbkiem dla
studiw duchownych; ten sam poprzednik nasz przypomina to w sowach
penych znaczenia: "Skoro kto dokadnie zbada przyczyn tych bdw,
dostrzee, e ona polega na tym objawie, i w naszych czasach, im silniej
rozwijaj si nauki przyrodnicze, tym wicej id w zapomnienie studia
powaniejsze i wysze: o niektrych zapomniano prawie zupenie; niektre
uprawia si niedbale i powierzchownie, a co niegodna, e pozbawione blasku
dawnej godnoci, zaraaj si zdronymi zasadami i potwornymi wrcz
zapatrywaniami" (33). Przykazujemy wic, aby wrd nauk przyrodniczych w
seminariach duchownych wzgldu tego nie pomijano.

56

O profesorach i klerykach
II. Wszystkie te rozporzdzenia nasze i poprzednika naszego uwzgldni
trzeba, kiedy chodzi o wybr rektorw i profesorw seminariw i
uniwersytetw katolickich. Mw, w jakikolwiek sposb zaraonych
modernizmem, nie mona pod adnym warunkiem dopuszcza do urzdu
rektora albo profesora; jeli urzd ten ju piastuj, naley ich usun: tak samo
usun naley tych, ktrzy modernizm skrycie albo otwarcie popieraj, ju to
chwalc modernistw i agodzc ich win, ju te ganic studia scholastyczne,
Ojcw i nauczycielski urzd Kocioa, ju te odmawiajc wadzy duchownej,
jakiegokolwiek stopnia, posuszestwa: usun rwnie naley tych, ktrzy w
rozprawach historycznych, w archeologii, w zagadnieniach biblijnych goni za
(nieuzasadnion) nowoci: usun naley i tych, ktrzy zaniedbuj nauki
duchowne albo wieckie nauki nad duchowne podpadajco przenosz. W
sprawie tej, Czcigodni Bracia, zwaszcza w wyborze profesorw, potrzeba
najywszej bacznoci i stanowczoci; wedle wzoru bowiem nauczycieli
ksztatuj si najczciej uczniowie. Dlatego, wsparci na poczuciu obowizku,
postpujcie w tej sprawie rozsdnie, ale stanowczo.
Z podobn czujnoci i surowoci trzeba bada i wybiera tych, ktrzy
pragn przyj wicenia. Z dala, z dala od kapastwa niech bdzie dza
nowoci: pysznych i upartych Bg nienawidzi! Stopnia akademickiego nie
uzyska na przyszo, kto nie odby przedtem kursu filozofii scholastycznej.
Jeli go uzyska, uzyska go niewanie. Przepis kongregacji dla spraw
Biskupw i Zakonnikw o uczszczaniu do uniwersytetw dla klerykw
wieckich i duchownych we Woszech z r. 1896, rozcigamy niniejszym na
wszystkie narodowoci (34). Klerycy i kapani, ktrzy immatrykulowali si w
uniwersytecie albo instytucie katolickim, nie mog uczszcza na te same
wykady, ktre w onych katolickich odbywaj si uczelniach, do uniwersytetw
wieckich. Jeli takiego pozwolenia gdziekolwiek udzielono, przykazujemy, aby
je cofnito. Biskupi, ktrzy kuratorami s takich uniwersytetw albo
instytutw, niech czuwaj jak najtroskliwiej nad tym, aby te rozporzdzenia
nasze statecznie zachowywano.

57

O czytaniu i sprzedawaniu ksiek zakazanych


III. Obowizkiem jest rwnie Biskupw, aby zapobiegali czytaniu dzie
modernistw albo dzie modernizmem zaraonych i modernizm popierajcych,
jeli s wydane, a uniemoliwiali ich wydanie, jeli dotd ich nie wydrukowano.
Nie wolno zezwala na czytanie tego rodzaju ksiek, dziennikw, czasopism:
ani alumnom seminaryjnym, ani suchaczom uniwersytetw: nie mniej s one
bowiem szkodliwe, jak pisma niemoralne; a nawet szkodliwsze jeszcze, bo
zakaaj podwaliny ycia chrzecijaskiego. Nie inaczej osdzi naley
pimida niektrych katolikw, ludzi dobrego zreszt usposobienia, ale
pozbawionych wiedzy teologicznej i przejtych nowoczesn filozofi a
usiujcych pogodzi j z wiar i na korzy wiary, jak mwi, j tumaczy.
Pimida te powikszaj, poniewa si ich nikt ze wzgldu na nazwisko autora i
jego dobre imi nie lka, niebezpieczestwo, i czytelnik powoli skoni si do
modernizmu.
W oglnoci za, Czcigodni Bracia, rozporzdzamy w sprawie tak
doniosej, abycie si usilnie starali o usunicie z waszych diecezyj wszelkich
ksiek niebezpiecznych, nawet z uyciem uroczystego zakazu. Chocia
bowiem Stolica Apostolska nie szczdzi zabiegw, aby dziea takie przytumi,
wzrosa ju ich liczba tak bardzo, e si nie starczy, aby je umieci na indeksie.
Std zbyt pno przyprawia si niekiedy lekarstwo, kiedy si zo z powodu
duszej zwoki rozkrzewio. Domagamy si przeto, aby Biskupi bez bojani,
bez roztropnoci tego wiata, bez wzgldu na utyskiwania ludzi zoliwych,
agodnie, ale stanowczo wkraczali, pamitajc na przepis Leona XIII w
Konstytucji apostolskiej Officiorum: "Niechaj Ordynariusze, take w
charakterze Delegatw Stolicy Apostolskiej, gorliwie potpiaj ksiki i inne
pisma szkodliwe w swej diecezji wydawane lub rozpowszechniane i niech je z
rk wiernych usuwaj" (35). Sowa te nadawaj prawo, ale nakadaj rwnie
obowizek. A niech nikt nie sdzi, e speni swj obowizek, jeli o jednej albo
drugiej ksice nam doniesie, a rwnoczenie zezwala, e wiele innych ksiek
wszdzie si rozdziela i rozszerza. Nie ubezpieczajcie si, Czcigodni Bracia,
tym zapewnieniem, e autor jakiego dziea uzyska tzw. Imprimatur: nie
ubezpieczajcie si, bo ono Imprimatur mona podrobi, mona go te udzieli
lekkomylnie albo z zbytniej przychylnoci i zbytniego zaufania do autora, co
si moe niekiedy zdarzao w zakonach. Nadto, jak nie wszystkim suy jedna i
ta sama potrawa, tak i ksiki mog nie przedstawia na jednym miejscu
58

niebezpieczestwa, na drugim szkodzi z powodu pewnych okolicznoci. Jeli


wic Biskup, zasignwszy rady mw roztropnych, postanowi zakaza jak
ksik tego rodzaju w swojej diecezji, udzielamy mu niniejszym takiej wadzy i
nakadamy mu to jako obowizek. Spraw trzeba zaatwi ogldnie,
ograniczajc zakaz, jeli wystarcza, na duchowiestwo; nie znosi si jednake
obowizku ksigarzy katolickich nieutrzymywania na skadzie ksiek przez
Biskupa zakazanych. A poniewa o ksigarzy potrcilimy, niech Biskupi nad
tym czuwaj, aby nie sprzedawali z chciwoci zysku zdronych utworw:
wiadomo, e w niektrych ich cennikach zachwala si w sposb podpadajcy
dziea modernistw. Niech si Biskupi, jeli odmwi posuszestwa, nie
wahaj pozbawi ich po uprzednim napomnieniu tytuu "ksigarza
katolickiego"; podobnie i z wiksz jeszcze susznoci, jeli si zowi
"ksigarzami biskupimi": a o odznaczonych tytuem "ksigarzy papieskich"
niech donios do Stolicy Apostolskiej. Przypominamy na koniec wszystkim
26 wspomnianej ju Konstytucji apostolskiej Officiorum: "Ktrzykolwiek
uzyskali apostolskie pozwolenie czytania i przechowywania ksiek zakazanych,
nie mog z tego powodu czyta lub przechowywa jakich bd ksiek lub gazet,
zakazanych przez miejscowych Ordynariuszw, chybaby w apostolskim
reskrypcie dodano, e maj upowanienie czytania ksiek przez kogo bd
potpionych".

O wydawaniu ksiek, czasopism


IV. Nie wystarcza jednake zakaz czytania i sprzedawania zych ksiek;
trzeba powstrzyma rwnie ich wydawanie. Std niech Biskupi z najwiksz
surowoci udzielaj zezwolenia na wydawnictwa. Poniewa wedle
Konstytucji Officiorum znaczna jest liczba dzie, ktre jedynie z pozwoleniem
Ordynariusza wyda mona a Biskup sam wszystkich rkopisw przejrze nie
moe, ustanowiono w niektrych diecezjach urzdowych cenzorw w
dostatecznej liczbie, aby przegldali manuskrypty. Pochwalajc tego rodzaju
instytucj cenzorw: nie tylko zalecamy, ale wrcz rozporzdzamy, aby j
rozpowszechniono po wszystkich diecezjach. Niech wic we wszystkich kuriach
biskupich istniej urzdowi cenzorzy, rozpatrujcy wydawnictwa: w tym celu
wybiera si mw z obojga kleru, zaleconych wiekiem, wyksztaceniem,
roztropnoci a kroczcych w uznaniu albo potpieniu pogldw drog
poredni a pewn. Im to przekazuje si zbadanie rkopisw, potrzebujcych
wedle 41 i 42 wspomnianej Konstytucji zezwolenia do druku. Cenzor poda
59

zdanie swoje na pimie. Jeli jest przychylne, zezwala Biskup na druk wyrazem
Imprimatur; przedtem umieszcza si jednak formu Nihil obstat i podaje
nazwisko cenzora. W Kurii rzymskiej ustanowi si tak samo jak w innych
kuriach cenzorw urzdowych. Zamianuje ich, zapytawszy wpierw o zdanie
Kardynaa-Wikariusza papieskiego w Rzymie i uzyskawszy zezwolenie i
aprobat samego Papiea, Mistrz Paacu apostolskiego (Magister sacri Palatii
apostolici). Zadaniem jego wyznaczenie cenzora do zbadania poszczeglnych
manuskryptw. Pozwolenia druku udzieli tene Mistrz oraz Kardyna-Wikariusz
papieski albo jego zastpca, po uprzednim wypisaniu, jak ju powiedzielimy
powyej, formuy aprobacyjnej cenzora i dodaniu jego nazwiska. W
nadzwyczajnych tylko wypadkach i bardzo rzadko pomin mona wedle
roztropnego zdania Biskupa wzmiank o cenzorze. Autorom nie wyjawi si
nigdy nazwiska cenzora, zanim tene nie wyda sdu przychylnego, aby nie
sprawia cenzorowi trudnoci, kiedy bada manuskrypt albo na wydanie go
drukiem si nie zgadza. Cenzorw z zakonw nie wybiera si dopty, dopki
nie zasignie si poufnie zdania prowincjaa albo w Rzymie generaa: tene
powiadczy urzdowo o obyczajach, wiedzy i niepodejrzanej nauce kandydata.
Zwierzchnikom zakonnym przypominamy wany niezmiernie obowizek
niezezwalania podwadnym swoim na jakiekolwiek publikacje, dopki nie
zgodz si na nie i sami i Ordynariusz. Na koniec owiadczamy i
obwieszczamy, e tytu cenzora, udzielony komu, nie ma adnego znaczenia i
nie moe nigdy suy jako potwierdzenie osobistych jego zapatrywa.
Po tych oglnych uwagach rozporzdzamy w szczeglnoci, aby starannie
przestrzegano przepisu, wypowiedzianego w 42 Konstytucji Officiorum:
"Czonkom kleru wieckiego zakazujemy podejmowania si redakcji dziennikw
lub czasopism periodycznych bez poprzedniego zezwolenia Ordynariuszw".
Jeli pozwolenia tego naduywaj, naley go ich pozbawi po uprzednim
napomnieniu. Co do kapanw tzw. korespondentw albo wsppracownikw,
winni Biskupi, poniewa czciej si zdarza, e w dziennikach albo
czasopismach ogaszaj rozprawy, zaraone modernizmem, czuwa nad tym,
aby nie bdzili, a jeli zbdz, winni ich upomnie i pisywania im zakaza.
Upominamy zwierzchnikw zakonnych jak najsurowiej, aby czynili to samo:
jeli postpuj lekkomylnie, niech z upowanienia Papiea Ordynariusze si
tym zajm. Dziennikom i czasopismom, wydawanym przez katolikw,
wyznaczy naley, o ile mona, cenzora: Obowizkiem jego uwane
przeczytanie poszczeglnych dziennikw albo poszytw po ich ukazaniu si:
60

jeli zajdzie orzeczenie niebezpieczne, niech wniesie czym prdzej o


sprostowanie. T sam wadz posiada Biskup, chociaby zdanie cenzora byo
pismu przychylne.

O kongresach duchowiestwa
V. O kongresach i publicznych zebraniach wspomnielimy ju wyej jako
o rodkach, z pomoc ktrych modernici pogldy swe usiuj gosi i szerzy
publicznie. Na zjazdy duchowiestwa niech Biskupi na przyszo zezwalaj
jak najrzadziej. Jeli zezwol, niech zezwol pod tym jedynie warunkiem, e nie
bdzie si omawiao spraw, nalecych do Biskupw i Stolicy Apostolskiej; e
nie przedstawi si i nie zada si nic takiego, co by mogo uszczerbek
przynie wadzy duchownej; e gbokie zachowa si milczenie o tym, co
tchnie modernizmem, prezbiterianizmem albo laicyzmem. W takich
zebraniach, na ktre zezwoli naley osobno, pimiennie i w odpowiednim
czasie, moe kapan z innej diecezji uczestniczy jedynie za poleceniem
swojego Biskupa. Niech jednake kapani wszyscy zachowaj w pamici
upomnienie Leona XIII: "Niech wit bdzie u kapanw powaga
zwierzchnikw: niech bd przekonani, e urzd kapaski nie bdzie ani wity,
ani dosy poyteczny, ani szanowany, jeeli go si nie wypeni z poddaniem si
pod kierownictwo Biskupw" (36).

O radzie nadzorczej
VI. C jednake, Czcigodni Bracia, pomog rozkazy i przepisy nasze,
jeli si ich sumiennie i statecznie nie zachowa? Aby yczenia nasze szczliwie
si speniy, zamierzylimy na wszystkie rozprzestrzeni diecezje mdry bardzo
dekret Biskupw Umbryjskich z przed wielu laty. "Aby wykorzeni, tak mwi,
rozkrzewione ju bdy i zapobiec, aby si nie szerzyy dalej albo aby istnieli
jeszcze nauczyciele bezbonoci, przez ktrych w nieskoczono pyn zgubne
skutki tej propagandy, postanawia Zjazd duchowny, idc ladami w. Karola
Boromeusza, zaoy w kadej diecezji rad, zoon z wyprbowanych mw
obojga kleru, ktrej zadaniem czuwanie, czy i w jaki sposb wdzieraj si albo
szerz nowe bdy, i donoszenie o nich Biskupowi, aby za wspln narad
powzi rodki ku wytpieniu zego w samym zarodku, aby si ono na zgub dusz
nie szerzyo coraz wicej, albo, co gorzej, z dnia na dzie nie wzmacniao si,
61

roso" (37). Rozporzdzamy wic, aby tak Rad, ktr by "nadzorcz"


(Consilium a vigilantia) nazwa mona, jak najprdzej w poszczeglnych
ustanowiono diecezjach. Mw, ktrych si dla niej pozyska, obierze si w ten
sam sposb mniej wicej, jaki podalimy wyej przy cenzorach. Co drugi
miesic zgromadz si z Biskupem w dniu oznaczonym: wszelkie rozprawy i
postanowienia zachowa naley w tajemnicy. Zadanie ich nastpujce. Niech
ledz uwanie najlejsze objawy modernizmu w dzieach i uczelniach; niech ku
obronie kleru i modziey wydaj roztropne, ale atwe i skuteczne przepisy.
Niech odrzucaj nowe jakie hasa w myl upomnienia Leona XIII-go: "Nie
mona w pismach katolickich pochwali tego sposobu pisania, ktry w pogoni
za oryginalnoci wymiewa widocznie pobono wiernych a gosi nowy rodzaj
ycia chrzecijaskiego, nowe przykazania kocielne, nowe duszy nowoczesnej
aspiracje, nowe socjalne powoanie kleru, nowe miosierdzie chrzecijaskie i
wiele innych tego rodzaju nowoci" (38). Na to nie mona w dzieach i
wykadach zezwoli. Niech nie pomijaj ksiek, w ktrych mowa o
pobonych podaniach miejscowych, albo o w. Relikwiach. Niech si nie godz
na to, eby tego rodzaju sprawy poruszano w dziennikach albo czasopismach,
powiconych szerzeniu pobonoci, niech nie zezwalaj, aby si to dziao
sowy, w ktrych przebija szyderstwo albo pogarda, tudzie w twierdzeniach
apodyktycznych, zwaszcza, jeli te twierdzenia, jak czsto si zdarza, obracaj
si w granicach prawdopodobiestwa albo na mniemaniach, penych uprzedze,
si opieraj. Co do w. Relikwii, nastpujcych przestrzega naley zasad.
Jeli Biskupi, ktrzy jedynie w tej sprawie rozstrzygaj, wiedz na pewne, e
Relikwia jest podrzucona, niech jej czci nie pozwalaj. Jeli autentyki jakiej
Relikwii, moe przez rozruchy albo z innego powodu, zaginy, mona j
jedynie po dokadnym zbadaniu przez Biskupa ku czci publicznej wystawi.
Argument przedawnienia albo uzasadnionego przypuszczenia wtedy tylko ma
jakie znaczenie, jeli cze (Relikwii) odlegej siga przeszoci, wedle dekretu
w. Kongregacji Odpustw i w. Relikwij z r. 1896, ktry powiada:
"Starodawne Relikwie naley w tej czci zachowa, jak otaczano je dotd,
chyba, e w jakim poszczeglnym wypadku istniej niezbite dowody, e s
faszywe albo podrzucone". Przy ocenianiu pobonych poda trzeba o
nastpujcym pamita pewniku: Koci tak rzdzi si w tej sprawie
roztropnoci, e pozwala jedynie z wielkim zastrzeeniem i powoaniem si na
deklaracj Urbana VIII opisywa takie podania; a chocia pod tymi jedynie
pozwala na to warunkami, nie twierdzi, e fakt jest prawdziwy, lecz nie zabrania
we wierzy, jeli argumenty ludzkie wiar tak popieraj. w. Kongregacja
62

Obrzdkw ju przed 30 laty susznie orzeka: "Takie zjawienia i objawienia nie


s przez Koci ani przyjte, ani potpione, lecz dozwolone tylko, aby wierzono
w nie po ludzku wedle rozszerzonego o nich podania, potwierdzonego przez
odpowiednie wiadectwa i dokumenty" (39). Kto tej przestrzega zasady, niech si
niczego nie lka. Bo cze dla jakiego zjawienia, o ile do faktu samego si
odnosi i wzgldn si zowie, zawiera zawsze przypuszczenie o prawdziwoci
faktu: o ile za jest bezwzgldn (absoluta), wspiera si zawsze na prawdzie, bo
odnosi si do witych, ktrym si cze oddaje. To samo powiedzie mona o
Relikwiach. W kocu polecamy Radzie nadzorczej, aby uwaaa wytrwale i
pilnie na socjalne instytucje i na wszelkie pisma o kwestii socjalnej, aeby si w
nich nie ukrywa modernizm, ale aeby odpowiaday przepisom Papiey.

Sprawozdania Biskupw
VII. Aby rozporzdzenia te nasze nie poszy w zapomnienie,
przykazujemy i przepisujemy, aby Biskupi poszczeglnych diecezyj w rok po
wydaniu niniejszej encykliki a nastpnie co trzeci rok dokadnie i pod przysig
zdawali spraw z owych rodkw zaradczych, zarzdzonych tym Listem
Naszym, dalej z pogldw, ktre panuj wrd kleru, zwaszcza w Seminariach i
innych Instytutach katolickich, bez pominicia tych, ktre zwierzchnictwu
Ordynariusza nie podlegaj. To samo polecamy Generaom zakonw co do ich
alumnw.

Zakoczenie encykliki
Koci a postp; nowa instytucja naukowa
Postanowilimy napisa to na zbawienie kademu wierzcemu.
Nieprzyjaciele Kocioa za naduyj z pewnoci tych sw Naszych, aby stare
odwiey oszczerstwo, e jestemy wrogami nauki i postpu ludzkoci. Aby
oskareniom tym, ktre historia religii chrzecijaskiej nieustannymi zbija
dowody, przeciwstawi nowe usiowanie, pragniemy usilnie utworzy pewn
instytucj, w ktrej z pomoc wybitnych uczonych katolickich pod kierunkiem i
wpywem prawdy katolickiej poprze si wszelkie gazie wiedzy, wszelkie
rodzaje owiaty. Niech sprawi Bg, abymy zamiary Nasze mogli speni
szczliwie, przy pomocy wszystkich szczerze miujcych Koci
63

Chrystusowy. Ale o tej sprawie przy innej pomwimy sposobnoci.


Tymczasem prosimy z caej duszy, Czcigodni Bracia, w wasz dziaalno i
gorliwo gbokie pokadajc zaufanie, o peni wiatoci niebiaskiej dla
Was, abycie wrd niebezpieczestwa, zagraajcego z powodu wzmagajcych
si ze wszystkich stron bdw duszom, poznali, co czyni winnicie, a do
spenienia waszych obowizkw zabrali si z ca gotowoci i odwag. Niech
Was wspiera moc sw Jezus Chrystus, ktry budzi i wieczy wiar nasz;
niech Was wspiera modlitw i przyczyn swoj Niepokalana Dziewica,
pogromicielka wszelkich herezyj. My za jako dowd mioci Naszej i Boej
wrd udrcze pociechy, jak najmiociwiej udzielamy wam, duchowiestwu i
wiernym waszym bogosawiestwa Apostolskiego.
Dan w Rzymie, u w. Piotra, dnia 8 wrzenia 1907, w pitym roku
pontyfikatu Naszego.
PIUS PAPIE X.

Piusa X Encyklika o zasadach modernistw. Na jzyk polski przeoy i wstpem opatrzy X.


Stanisaw Okoniewski. Pozna. CZCIONKAMI DRUKARNI I KSIGARNI W. WOJCIECHA. 1908.
Odbitka z "Przegldu Kocielnego", str. XVI+54. (a)
(Pisowni nieznacznie uwspczeniono).

Przypisy:
(1) Urteil eines Konvertiten. Von Aristides. 1907, 10. Heft, s. 386.
(2) "Stimmen aus Maria-Laach", Die Enzyklika Pascendi und der Modernismus, 1908, I, s. 3.
(3) Ks. Marian Morawski SI, Filozofia i jej zadanie 3, 1899, s. 404.
(4) Michelitsch, Der neue Syllabus, 1908. Das System Loisys, s. 8-23.
(5) Bricout powiada w "Revue du Clerg Franais", 1907, octobre, p. 9, e najstosowniejsza
to nazwa. Loazyzm (loisyme) bowiem obejmowaby tylko niektre zapatrywania nowatorskie;
ewolucjonizm rwnie zbyt ciasne zakrelaby modernistycznym mrzonkom granice.
(6) Dla przejrzystoci encykliki oznaczamy wrd tekstu poszczeglne jej czci wyrazami,
drukowanymi kursyw; w oryginale podziaw w ten sposb uwydatnionych nie ma.
(7) Act. XX, 30.

64

(8) Tit. I, 10.


(9) II Tim. III, 13.
(10) De Revel., can. I.
(11) Ibid., can. II.
(12) De Fide, can. III.
(13) De Revel., can. III.
(14) Gregor. XVI Ep. Encycl. Singulari Nos, 7 kal. iul. 1834.
(15) Brev. ad Ep. Wratislav., 15 iun. 1857.
(16) Ep. ad Magistros theol. paris., non. iul. 1223.
(17) Zdanie 29 potpione przez Leona X bull Exsurge Domine 16 maja 1520: "Wolno nam
osabia powag soborw i dowolnie przeczy ich dziaalnoci i osdza ich uchway i z
ufnoci wyznawa to, co uwaa si za prawd, czy jest potwierdzone, czy potpione przez
jakikolwiek sobr".
(18) Sess. VII, de Sacramentis in genere, can. 5.
(19) "Prop. 2. Gdyby kto zdanie, opiewajce, e wadza od Boga dana Kocioowi, aby jej
udzielano pasterzom, ktrzy sugami s jego dla dusz zbawienia, tak rozumia, e wadza
sprawowania funkcyj duchownych i wadza rzdzenia wiernymi ze zgromadzenia wiernych
przechodzi na pasterzw, gosiby zdanie heretyckie. Prop. 3. Nadto, gdyby kto zdanie, e
Papie jest gow wadzy duchownej, tak wyjania, e Papie nie od Chrystusa w osobie
Piotra w., ale od Kocioa t wadz duchown odbiera, ktr posiada w caym Kociele
jako nastpca Piotra, prawdziwy Chrystusa Zastpca i gowa Kocioa caego, gosiby
zdanie heretyckie".
(20) Encycl. Qui pluribus, 9 nov. 1846.
(21) Syll., Prop. 5.
(22) Const. Dei Filius, cap. IV.
(23) Loc. cit.
(24) Ad Rom. I, 21-22.
(25) Conc. Vat. de Rev., c. 2.
(26) Epist. 28.
(27) Ep. Encycl. Singulari Nos, 7 kal. iul. 1834.

65

(28) Syll., Prop. 13.


(29) Motu proprio Ut mysticam, 14 martii 1891.
(30) Leo XIII, Enc. Aeterni Patris.
(31) Leo XIII, Lit. Ap. In magna, 10 dec. 1889.
(32) Alloc. 7 martii 1880.
(33) Loc. cit.
(34) Cfr. Acta Sanctae Sedis, vol. 29, pag. 359. (Przyp. Red. Act. S. S.).
(35) Cfr. Acta S. Sedis, vol. 29, pag. 359.
(36) Litt. Enc. Nobilissima Gallorum, 10 febr. 1884.
(37) Act. Consess. Epp. Umbriae, novembri 1849, Tit. II, art. 6.
(38) Instr. S. C. N. N. EE. EE. 27 ian. 1902.
(39) Decr. 2 maii 1877.
(a) Por. 1) Sanctissimi Domini Nostri Pii Divina Providentia Papae X Litterae encyclicae
Pascendi dominici gregis de modernistarum doctrinis. 1908.
2) w. Pius X, Przysiga antymodernistyczna. (Iusiurandum contra errores modernismi).
3) Syllabus Piusa X i Motu proprio Praestantia Scripturae Sacrae. (Tekst acisko-polski), w:
Ks. Antoni Szlagowski, Wstp oglny historyczno-krytyczny do Pisma witego. Tom III.
Hermeneutyka, Warszawa 1908, ss. 281-296.
4) w. Pius X, Przemowa do kardynaw przeciw neoreformizmowi religijnemu.
5) Abp Walenty Zubizarreta OCD, O modernizmie. (De modernismo).
6) Kuria Krakowska, Komentarz do Encykliki Ojca w. Piusa X Pascendi Dominici gregis; O
zasadach modernistw.
7) Abp Jzef Teodorowicz, O modernizmie. Warszawa 1907.
8) Bp Wadysaw Krynicki, Zasady modernizmu.
9) Bp Jzef Sebastian Pelczar, Racjonalizm, progresizm, modernizm.
10) Bp Jzef Sebastian Pelczar, Dnoci pseudoreformatorskie.
11) Ks. Andrzej Macko, Znaczenie encykliki o modernizmie. Tarnw 1909.
12) Ks. Andrzej Dobroniewski, Modernizm i modernici. Pozna 1911.
66

13) Ks. Maciej Sieniatycki, Modernistyczny Neokoci.


14) Ks. Maciej Sieniatycki, System modernistw. Lww 1916.
15) Ks. Stanisaw Mikowski, O modernizmie. Wilno 1911.
16) Ks. Alojzy Starker SI, Przysiga antymodernistyczna, "Przegld Powszechny" (1911, t.
110, ss. 175-188).
17) Wingolf, Czemu jestem katolikiem? Kilka sw o modernizmie. Pozna 1912.
18) Ks. Franciszek Gabryl, Idea ewolucji w teologii katolickiej, "Przegld Powszechny"
(1911, t. 110, ss. 301-322).
19) Ks. [abp] Antoni Szlagowski, Wiara w pojciu katolickim a modernistycznym.
Konferencja I. Wypowiedziana 2 kwietnia 1909 r. w kociele w. Jzefa (po-karmelickim) w
Warszawie, Warszawa 1909.
20) Ks. [abp] Antoni Szlagowski, Zasady modernistw (modernistarum doctrina), w: Wstp
oglny historyczno-krytyczny do Pisma witego. Tom III. Hermeneutyka. Warszawa 1908,
ss. 206-231.
21) Ks. [bp] Czesaw Sokoowski, Modernizm, w: "Podrczna Encyklopedia Kocielna" opr.
pod red. ks. Zygmunta Chemickiego, M.N., Tom XXVIIXXVIII. Warszawa 1912, ss. 116126. (Obszerna literatura przedmiotu).
22) Ks. [bp] Czesaw Sokoowski, Przysiga antymodernistyczna. Studium krytyczne.
Warszawa 1916.
23) Ks. [bp] Czesaw Sokoowski, Alfred Loisy. Analiza psychologiczna. Warszawa 1918.
24) Ks. Kazimierz Tomczak, Modernizm a protestantyzm liberalny. Warszawa 1911.
25) Ks. P. Ostaniewicz i ks. St. Gajewski, Wierzca niewiara. Dwie rozprawy o modernizmie.
Wocawek 1913.
26) Szkice o modernizmie, Praca zb.: J. Pawelski, J. Rostworowski, Fr. Klimke, L. Rudnicki,
A. Condamin. Krakw 1911, (wyd. "Przegldu Powszechnego"). Artykuy z "Przegldu
Powszechnego".
27) Ks. Jan Rostworowski SI, Z nowych kierunkw myli katolickiej. (Na tle broszury prof. M.
Zdziechowskiego: "Pestis perniciosissima"). Warszawa 1909.
28) Ks. E. Jeowicki, Studia nad Amerykanizmem. Izaak T. Hecker i jego doktryna. Lww
1929.
29) Ks. Jan Ciemniewski, U rde modernizmu. Studium filozoficzno-teologiczne.
Wocawek 1910.
67

30) O. E. V. Maumus, Modernici. Warszawa 1910.


31) Ks. I. Charszewski, Modernici, modernizanci, antymodernici. Nasi i obcy. Wilno 1910.
32) Ks. Walenty Kott, Polskie prace o modernizmie, "Ateneum Kapaskie" (Wocawek
1911, t. V, ss. 456-463; t. VI, ss. 73-79).
33) Ks. Antoni Somkowski, Obiektywna warto Odkupienia a symbolizm modernistyczny,
w: Koci. Lublin 1936.
34) P. Parthenius Minges OFM, Falsa systemata de relatione inter fidem et rationem.
Modernismus.
35) Ks. Marian Morawski SI, Podpieracz katolicyzmu, "Przegld Powszechny" (1897, t. 54,
ss. I-XXII. Dodatek do nr. 162).
36) Ks. Marian Morawski SI, Filozofia i jej zadanie. Wydanie trzecie niezmienione. Krakw
1899.
37) Ciekawy dokument z koca XVIII wieku. Przymierze nowoczesnej teologii z filozofi ku
obaleniu Religii Chrystusowej.
38) Ks. Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka czyli dogmatyka fundamentalna. b) Zarys
dogmatyki katolickiej.
39) Ks. Jacek Tylka, Dogmatyka katolicka.
40) O. Mikoaj Jamin OSB, Myli cigajce si do bdw tegoczesnych.
41) O. Jan Jakub Scheffmacher SI, Katechizm Polemiczny czyli Wykad nauk wiary
chrzecijaskiej przez zwolennikw Lutra, Kalwina i innych z nimi spokrewnionych
zaprzeczanych lub przeksztacanych.
42) Ks. Pawe Smolikowski CR, Katechizm sporny. (Rozprawa z sceptykami, z
racjonalistami, z indyferentnymi i z heretykami).
43) May katechizm o "Syllabusie".
44) Henryk Hello, Nowoczesne wolnoci w owietleniu encyklik. Wolno sumienia wolno
wyznania wolno prasy wolno nauczania.
45) Bp Micha Nowodworski, a) Wiara i rozum. b) Liberalizm. c) Jansenici.
46) Bp Adolf Szelek, a) Czy indyferentyzm ma racj bytu. b) Trwao Kocioa
Chrystusowego.
47) w. Cyprian Biskup Kartagiski, O jednoci Kocioa katolickiego.
48) Ks. Piotr Skarga SI, O jednoci Kocioa Boego pod jednym pasterzem i o greckim i
ruskim od tej jednoci odstpieniu, oraz Synod Brzeski i Obrona Synodu Brzeskiego.
68

49) Akta i dekrety witego powszechnego Soboru Watykaskiego (1870), Pierwszy projekt
Konstytucji dogmatycznej o Kociele Chrystusowym przedoony Ojcom do rozpatrzenia.
50) Papie Pius XI, Encyklika "Mortalium animos". O popieraniu prawdziwej jednoci religii.
51) Papie Pius XII, Encyklika Mystici Corporis Christi. O Mistycznym Ciele Chrystusa.
(Przyp. red. Ultra montes).

( HTM )
Ultra montes (www.ultramontes.pl)
Cracovia MMXIII, Krakw 2013

69

You might also like