You are on page 1of 14

BIBLIOTEKA

W~6CZESNYCH

FILOZOFW

THEODOR W. ADORNO

NEGATYWNA

DULEKTYKA
Przeo yo

I wstpem poprsedzila

KRYSTYNA KRZEMIENI OWA


przy

wsppracy

SAWA KRZEMIENIA-OJAKA

1986
PASTWOWE

WYDAWNICTWO

NAUKOWE

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

187

CZS DRUGA

DIALEKTYKA NEGATYWNA
POJCIE I KATEGORIE

Nieusuwalno

"czego"

Nie ma bytu bez istnie. "CO" jako mylowo konieczny substrat pojcia, rwnie pojcia bytu, jest
naj skrajniejsz, przez aden wy szy proces mylowy
nieusuwaln abstrakcj z tego, co wi e si. z rzeczami (das Sachhaltige), ale nie jest to same z myleniem. Bez tego czego nie mo na pomyle logiki
formalnej. Nie jest mo liwe oczyszczenie jej z jej
metalogicznych rudymentw *. Suponowanie absolutnej formy, tego, e myl przez form "wszystkiego
w ogle" (das Uberhaupt)
mo e strzsn ow rzeczopo~hodno (das Sachhaltige), jest iluzoryczna. Dla
formy rzeczopochodno w ogle konstytutywne jest
treciowe (inhaItIich)
dowiadczenie rzeczepochodnoci.
* Hegel wzbrania si, w pierwszej uwadze do pierwszej triady logiki, przed tym, by zaczyna od "czego", zamiast od
bytu (por. Hegel, Nauka logiki, wyd. cyt., t. 1, zwaszcza s. 94,
tak e s. 102). Tym samym z gry przesdza o caym dziele,
ktre chce ukaza prymat podmiotu, w jego rozumieniu, zgodnym z duchem idealizmu. Dialektyka
nie uksztatowaaby
si
chyba u niego inaczej, gdyby, odpowiadaoby
to arystotele-

Korelartywnie te na subiektywnym biegunie czyste


pojcie, funkcja mylenia, nie daje si radykalnie oddzieli od istniejcego Ja. I1pW'TOV 'suao-; idealizmu
od czasu Fichtego stanowio to, e w procesie abstrakcji pozbawiamy si tego, od czego abstrahujemy. Zostaje ono wyczone z myli, wypdzone z jej macierzystego obszaru, ale samo w sobie nie zniszczone
wiara w to jest magiczna.
'
Bez tego, co mylane, mylenie byoby sprzeczne
ju z wasnym pojciem, to mylane za z gry wskazuje na istnienia istnienia, ktre przecie maj
by dopiero ustanowione przez absolutne mylenie:
proste t)cm:pov 7tp'TEpOV. Dla logiki bezsprzecznoci
byby to kamie obrazy; jedynie dialektyka mo e to
poj w samokrytyce pojcia. Ta krytyka jest prowokowana obiektywnie przez teori poznania, przez treci rozstrzsane przez krytyk rozumu i dlatego ma ycie du sze ni idealizm, ktry w niej znalaz swe
apogeum. Myl naprowadza na ten moment idealizmu,
ktry jest z nim sprzeczny; moment ten nie daje si
ponownie rozcieczy w myl. Kantowska koncepcja
dozwalaa jeszcze na dychotomie, jak np. formy i treci, podmiotu i przedmiotu, chocia wzajemna zapo-

sowskiemu w zasadzie charakterowi


dziea, wyszed on od czego abstrakcyjnego.
Wyobra enie
takiego czego w ogle mo e
okazywa wicej tolerancji wobec tego, co nieto same ni wyobra enie bytu, lecz nie jest o wiele mniej zaporedniczone.
Nie nale aoby poprzesta tak e na samym pojciu Czego, jego
analiza musiaaby
dalej postpowa
w kierunku
tego, co on
ma na myli: w kierunku
niepojciowoci.
Hegel jednak nie
mo e znie w zao eniach
logiki nawet najmniejszego
ladu
nieto samoci, o ktrej przypomina sowo "co".
17 -

Dialektyka

negatywna

188

Cz II.

Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

redniczono par przeciwiestw budzia jej wtpliwoci; dialektycznej istoty tej dychotomii, sprzecznoci
jako ich zmysowego implikatu jednak nie zauwa ya.
Dopiero nauczyciel Heideggera,
Husserl, wyostrzy
ide apriorycznoci w ten sposb, e wbrew jego woli, jak zreszt wbrew woli Heideggera, dialektyk,
da1J , mo na byo dostrzec w jej wasnym d eniu 1.
Je eli dialektyka wszak e raz staa si nieodzowna,
to nie mo e, Jak ontologia i filozofia transcendentalna, trwa przy swej zasadzie; nie mo na zachowywa
jej jako cigle modyfikowanej,
ale wci
nonej
struktury. Krytyka ontologii nie zmierza do jakiej
innej ontologii, ani te do ontologii tego, co nieontologiczne. Inaczej ustanowiaby tylko to, co inne, jako to, co absolutnie pierwsze; tym razem nie absolutn to samo, byt, pojcie, ale to, co nieto same,
istniejce,
faktyczne.
Tym samym hipostazowe.laby
po jcie tego, co niepojciowe, i dziaaa na przekr
temu, co le y w jego intencjach. Filozofia podstawowa, 7tp~'t''Yj qnAocrocp{OC, implikuje nieuchronnie prymat
pojcia; to, co przed nim si wzbrania, rezygnuje
rwnie
z formy filozofowania, ktre gosi, e wychodzi od podstaw. W koncepcji transcendentalnej
apercepcji, lub nawet bytu, filozofia pty moga znajdowa zaspokojenie, pki owe pojcia byy dla niej
to same z myleniem, ktre ona myli. Jeli tak to samo dymisjonuje si pryncypialnie,
to upadajc,
grzebie ona wraz z sob spokj pojcia jako teqo, CD
ostateczne. Kiedy fundamentalny charakter wszelkiego pojcia oglnego niknie w obliczu okrelonego
istnienia, filozofia traci prawo do nadziei na totalno.

Cz

II.

Dialektyka

Niezbywalno

negatywna.

przywiqzania

Pojcie

i kategorie

189

do rzeczy

W Krytyce czystego rozumu doznanie jako Co okupuje miejsce tego, co niezbywalnie ontyczne. Doznanie wszak e nie ma adnej wy szej godnoci poznawczej ni jakiekolwiek
inne realne istnienie. "Moje"
z mojego doznania, dla analizy transcendentalnej
przypadkowe
i zwizane z warunkami ontycznymi,
nie jest uznawane za uprawnione roszczenie przez
dowiadczenie,
objte wasn hierarchi
refleksji,
a bdce dla siebie samego tym, co najbli sze; jak
gdyby to, co dla jakiej poszczeglnej ludzkiej wiadomoci jest rzekomo tym, co ostatnie, byo tym,
co samo w sobie ostatnie, jak gdyby ka da inna wiadomo, indywidualna i do siebie samej oqraniczona,
nie moqa dla swoich dozna domaga si teqo samego przywileju. Je eli zatem forma, transcendentalny
podmiot, nie mo e funkcjonowa, czyli wydawa sdw powszechnie wa nych, bez doznania, oznaczaoby to, e jest on, quasi ontologicznie, nie tylko przywizany do czystej apercepcji, ale rwnie
do jej
przeciwstawnego
bieguna, do swojej materii. Musiaoby to zniszczy ca doktryn subiektywnej
konstytucji, do ktrej, zgodnie z Kantem, materia nie
daje si redukowa.
Tym samym zaamaaby si rwnie
idea tego, co
niezmienne, co zawsze rwne samemu sobie. Wywodzi si ona z dominacjl pojcia," ktre chciao by
niezmienne w stosunku do swoich treci, wanie
"materii", i dlatego stawao si na ni lepe. Doznania, Kantowska materia, bez ktrej nie mo na przedstawi form, ktre zatem ze swej strony rwnie
s
warunkami poznania, maj charakter czego przemi-

190

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

jalneqo. To, co niepojciowe, dla pojcia niezbdnie


konieczne,
dezawuuje jego "bycie samo w sobie"
i zmienia je. Pojcie tego, co niepojciowe, nie mo e
poprzesta na sobie, na teorii poznania; teoria poznania zmusza filozofi do substancjalnoci.
Kiedykolwiek wadaa sob, zawsze mierzya si z historycznym istnieniem jako ze swoim przedmiotem, nie dopiero u Hegla i Schellinga, ale ju conite coeur u Platona, ktry istnienie ochrzci mianem nieistnienia,
a przecie napisa teori pastwa, w ktrej wieczne
idee brataj si z okreleniami empirycznymi, )ak
wymiana ekwiwalentw i podzia pracy.
W dzisiejszy usus akademicki wlizgno si rozr nienie midzy normaln, porzdn filozofi, ktra
ma do czynienia z najwy szym i pojciami, nawet
jeli neguj wasn pojciO'wo, i wycznie genetycznym, pozafilozoficznym odniesieniem do spoeczestwa, ktrego okrzyczanymi prototypami s socjologia wiedzy i krytyka ideologii. To rozr nienie jest
rwnie nietrafne, jak ze swej strony podejrzana jest
potrzeba regularnej filozofii. Filozofia, ktra za pno lka si o swoj czysto, nie tylko odwraca si
od wszystkiego, w czym niegdy miaa swoj substancj. Filozoficzna analiza bowiem napotyka tak e
immanentnie, we wntrzu rzekomo czystych poj
i zawartej w nich prawdy, w element ontyczny,
przed ktrym wzdraga si postulat czystoci, i ktry filozofia, dr c wyniole, ceduje na rzecz nauk
szczegowych. Najmniejsze ontyczne residuum w pojciach, nad ktrymi regularna filozofia- daremnie,
cho zaciekle si trudzi, zmusza j do objcia istnie
swoj refleksj, i nie pozwala jej zadowala si ich
czystym pojciem w zudnym poczuciu ukrycia si

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

191

przed tym, co owo pojcie znaczy. Treci filozoficznego mylenia nie jest ani reszta po odtrceniu przestrzeni i czasu, ani generalne wnioski o czasoprzestrzeni. Krystalizuje si ono w obrbie tego, co szczeglne, co okrelone w przestrzeni i czasie. Pojcie
istnienia w ogle jest tylko cieniem faszywego pojcia bytu.
Metafizyka

jako

teatr

pudekowy

Gdziekolwiek mwi si o owym "pierwszym", zawsze syszy si, jako O' jego przybli onym korelacie,
o czym, co mu nie dorwnuje, 'Co jest absolutnie
wobec niego heterogeniczne; prima philosophia i dualizm id w parze. Apy tego unikn, ontologia fundamentalna musi d y do tego, by swoje "pierwsze"
trzyma z daleka od okrelenia. Pierwszej zasadzie
u Kanta, syntetycznej
jednoci apercepcji, te nie
wiodo si lepiej. Dla niego wszelkie okrelenie przedmiotu jest inwestowaniem subiektywnoci w pozbawion jakoci r norodno, bez wzgldu na to, e
okrelajce akty, ktre dla niego uchodz za spontaniczne osignicia logiki transcendentalnej,
rw~
nie dostosowuj si do jakiego momentu, ktrym
same nie s; a tak e bez wzgldu na to, e zsyntetyzowa daje si tylko to, co samo w sobie rwnie na,
to pozwala i tego po da. Aktywistyczne okrelenie
nie jest czym czysto subiektywnym i dlatego triumf
suwerennego podmiotu, ktry oto naturze przepisuje
prawa, jest pusty. Poniewa
jednak naprawd podmiot i przedmiot nie staj, jak w Kantowskim zarysie, sztywno naprzeciw siebie, ale przenikaj si wzajernnie, degradacja rzeczy do czeqo abstrakcyjnie

192

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

chaatycznega U Kanta pobudza rwnie si, ktra m


je formowa.
Sia fatalna, ktr wada podmiot, staje si rwnie
fatalna dla podmiotu, za jednym i drugim pastpuje
Heglowska furia zanikania. W pracy nad kateqorializacj podmiot zu ywa si i ubo eje: aby mc okrela, artykuowa
to, co znajduje si naprzeciw nieqo,
tak, by stao si kantowskim przedmiotem, musi on
czynic zada obiektywnej wa noci awych okrele, rozmy si da samej oglnoci, amputowa z siebie samego nie mniej ni z przedmiotu poznania, aby
ten przedmiot zgodnie z pragramem mg by sprowadzany da sweqo pojcia. Obiektywizujcy podmiot
zwiera si w punkt abstrakcyjny
rozumu, w ostatecznym rachunku w logiczn bezsprzeczno,
ktra
ze swej strony nie ma sensu w oderwaniu od okrelonega przedmiotu, Ta, co absalutnie pierwsze, pozastaje mac koniecznoci rwnie nieokrelone jak jeqo
vis-d-vis; jedno
teqo, co abstrakcyjnie
antytetyczne, .nie ujawnia si w pytaniu o co kankretnie paprzedzajcega. Raczej rozpada si sztywna dychato~
miezna struktura mac okrele ka deqo z biegunw
jaka momentu sweqo wasnego przeciwiestwa. Dualizm jest dla myli filozoficznej tak nieunikniony. jak
nieuniknienie staje si faszem w dalszym toku mylenia. Zaporedniczenie
jest tylko najaglniejszym
i wistacie
nieadekwatnym tego wyrazem.
Je eli jednak oddalimy roszczenie podmiotu a ta,
e jest tym, co pierwsze, ktre ta roszczerrie ukradkiem inspiruje jeszcze ontalagi, ta rwnie
ta, co
zgadnie ze schematem tradycyjnej filozofii jest drugarzdne, przestaje by drugarzdnym, czyli w padwjnym sensie podporzdkowanym.
Niedocenianie

Cz

II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

193

teqo r.aszczeni,a bya odwrotn stron trywialnej tezy,


zgadme z ktr wszelkie istnienie jest zabarwiane
przez obserwatora, grup lub gatunek. W rzeczywistoci poznanie momentu subiektywrieqo zaporedniczenia w obrbie tego, co abiektywne, implikuje krytyk wyobra enia jakiego przewitu pozwalajcego
zobaczy
czyste Samo-w-sobie, wyobra enia, ktre,
zapamniane, czai si za aw trywialnaci.
Zachod.
nia metafizyka, wyjwszy heretykw, bya metafizyk podgldania jak w teatrze pudekowym. Podrniot _
sam bdcy tylko mamentem ograniczanym - zosta
przez ni na ca wieczno zamknity w swoj janiowa (Selbst), co jest kar za deifikacj. Jak przez
blanki wie y spoglda na czarne niebo, na ktrym ma
wzej gwiazda idei lub bytu. Ale wanie mur vrok podmiotu rzuca na wszystka, co on zaklina, reifikujcy cie, ktry patem znw bezsilnie zwalcza subiektywna filozofia. Cokalwiek by sawa byt zachowaa z dowiadczenia, mo na ta wyrazi tylko w konfiguracjach .istnienia,
a nie przez alergi na nie;
w przeciwnym razie tre filozofii staje si aosnym
rezultatem procesu substrakcji, podobnie jak niegdy
Kartezjaska ewidentna pewno podmiotu, substancji
mylcej.
Nie sposb wyjrze na zewntrz. Ta, co Powinno
by z drugiej strony, pojawia si tylko wewntrz,
w materialiach i kategariach. W tym punkcie rozchodziy si prawda i nieprawda filozofii Kanta. Prawdziwa jest ona, kiedy niszczy iluzj bezporedniej
wiedzy a absolucie; nieprawdziwa, kiedy opisuje ten
absolut z pomoc modelu, ktry odpowiadaby bezporedniej wiadomocf,
nawet jeli ta wiadomo
byaby intellectus
archetypus.
Dowd
tej nieprawdy

194

Cz

II.

Dialektyka

negatywna.

pojcie

i kategorie

Cz

jest prawd idealizmu po-Kanto."'skie~o; on z~ z kolei nieprawdziwy jest w tym, ze suble~tywme zaporedniczon prawd uto samia z podmIOtem samym
w sobie, jak gdyby jego czyste pojcie byo samym
bytem.
Niemoliwo

hipostazowania

niesprzecznoci

Tego rodzaju refleksje zdaj si by p~radok~a~n::


Podmiotowoci, samego mylenia nie mozna objani
na podstawie ich samych, a tylko na podstawie sfe~~
faktw zwaszcza spoeczestwa;
ale obiektywnosc
pozna~ia nie mo e istnie z kolei bez mylenia, b~'Z
podmiotowoci. Tak paradoksaln,o mi~,ci. w. sobie
Kartezjaska norma, zgodnie z ktor wYJ~sn~e~le mu~
si'iuzasadni to, co .pniejsze, 'a przynaJmmeJ t?,.
logicznie pniejsze na podstawie te.go, co ."'czesmeJ~
sze. Ta' norma przestaa ju obowizywac. Wedug
jej miary dialektyczny
stan rzeczy byby pr~st l~,~
giczn sprzecznoci. Ot tego stanu rzeczy me mozna objani na podstawie przywoanego ,z zewntrz
hierarchicznego
schematu porzdku. W owczas b.a-.
wiem prba wyjanienia zakada z gry wyjanieme,
ktre dopiero trzeba znale; suponuje brak sprzecznoci, subiektywn zasad mylow jako inherentn
temu, co ma by pomylane, jako inherentn przed-

C?

miotowi.
Pod pewnym wzgldem logika dialekt~czna
j:st
bardziej pozytywistyczna
ni sam pozytyWIzm, ~tor'y
j skazuje na banicj: ,ona respe~tuje jako n:Y,s~en~e
to, co ma by pomylane, przedmiot. na:vet, JeslI ~le
czyni on zado reguom mylenia. Ana:lza ,prz~dmIO~
tu jest zbie na z reguami mylenia, Mysleme me mu-

II.

Dialektyka

negatywna,

Pojcie

i kategorie

195

si zadowala si wasn prawdziwoci; potrafi myle przeciwko sobie, nie rezygnujc z siebie; gdyby
bya mo liwa definicja dialektyki, tak wanie naleaoby zaproponowa.
Armatura mylenia nie musi
by do niego przyronita; wystarczy a nadto, je eli
rozpoznamy totalno jego logicznego roszczenia jako zalepienie. Teza pozornie nie do zniesienia,
e
subiektywno zakada to, co faktyczne, a obiektywno zakada podmiot, jest to nie do zniesienia'
tylko dla takiego braku rozeznania, dla hipostazy stosunku przyczyny i nastpstwa, subiektywnej zasady?
ktrej nie podporzdkowuje
si dowiadczenie przed-'
miotu.
Dialektyka, jako. sposb postpowania filozoficznego, jest prb rozwikania wza paradoksu z pomo-:
s naj starszego medium owiecenia, mianowicie, chytroci. Nie przypadkowo
od czasu Kierkegaarda
pa-'
radeks by schykow form dialektyki. Rozum dia-'
lektyczny posuszny jest impulsowi, by zwizek przyrodniczy i jego zalepienie, kontynuowane w subiektywnym przymusie regu logicznych, transcendowa,
nie narzucajc mu swego panowania: bez ofiar i zemsty. Jego wasna istota jest rwnie
czym, co powstao i co przeminie, jak spoeczestwo antagonistyczne. Antagonizm, oczywicie, podobnie jak cierpienie, odnosi si nie tylko do spoeczestwa. Jak nie
mo na przenosi na przyrod dialektyki jako uniwersalnej zasady objaniania, tak nie mo na te rwnolegle wprowadzi dwch rodzajw prawdy, dialektycznej obowizujcej wewntrz spoeczestwa i drugiej wobec niej indyferentnej.
Podzia na byt spo~
eczny i poza spoeczny, wzorowany na podziale nauk"
wprowadza w bd co do tego, e w heteronomicz-

196

Cz II.

Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

nej historii znajduje przedu enie


lepa przyrodnicze 2.
Nic nie wyprowadza na zewntrz dialektycznego
zwizku immanencji oprcz niego samego. Dialektyka zastanawia si nad nim krytyczn'ie, poddaje refleksji jego wasn dynamik; gdyby byo inaczej, uprawnione roszczenia Kanta przeciw Heglowi nigdy nie
ulegyby przedawnieniu. Taka dialektyka jest negatywna. Jej idea okrela r nic w stosunku do Hegla.
U niego to samo i pozytywno
koincydoway;
wczenie wszystkiego, co nieto same
i obiektywne,
w subiektywno rozszerzon i wyniesion do rangi
ducha absolutnego, miao dokona pogodzenia. Z drugiej strony, sia caoci dziaajca w ka dym pojedynczym okreleniu jest nie tylko ich neqacj, ale
sama te jest czym negatywnym, nieprawdziwym.
Filozofia absolutnego, totalnego podmiotu jest partykularna *. Odwracalno tezy o to samoci, miesz Sowo to samo byo w historii nowszej filozofii pojciem wieloznacznym. Raz oznaczao ono jedno osobowej wiadomoci:
e Ja we wszystkim, czego dowiadcza, trwa jako to
samo ja. Taki sens miao Kantowskie "Ja myl, ktre powinno mc towarzyszy wszystkim moim wyobra eniom". Z kolei to samo miaa by tym, co jest prawidowo jednakowe
u wszystkich rozumem obdarzonych istot, myleniem, jako oglnoci logiczn; dalej, rwnoci z samym sob wszelkiego mylowego przedmiotu, prostym A = A. Wreszcie, teoriopoznawczo,
tym, e podmiot i przedmiot, niezale nie od zaporedniczenia,
pokrywaj si ze sob.
.
Dwa pierwsze znaczenia nie s bynajmniej cile roz~~a~lczane, rwnie u Kanta. Nie jest to sprawa braku precyzji jzykowej. To samo oznacza raczej punkt indyferen~ji psyc~ologicznego i logicznego momentu w idealizmie '. Loglc~~a ~golno jako oglno mylenia jest zwizana z rozsamosci
indy-

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

197

cz.ca si. w. t:j ~ t~zie, dziaa wbrew zasadzie jej


ducha. Je eli istnienia daje si cakowicie wywie
~ d~ch~, to t.en duch staje si wyrokiem losu podobny
Istnieniu, ktremu miaby przeczy: inaczej duch i istnienie nie harmonizowayby
ze sob. Wanie nienasycona zasada to samoci utrwala antagonizm przez
stumienie sprzecznoci. To, co nie toleruje niczego,
co byoby inne ni ono samo, udaremnia pogodzenie,
za ktre bdnie uwa a samo siebie, Uto samianie
drog gwatu reprodukuje sprzeczno, ktr usuwa.
Stosunek

do heglowskiej

lewicy

Najpierw Karl Korsch, a nastpnie funkcjonariusze


diamatu podnieli zarzut, e zwrot ku nieto samoci,
z uwaqi na jego immanentno-krytyczny
i teoretyczny charakter jest nieistotnym niuansem neoheglizmu
widualn, bez ktrej by jej nie byo, poniewa
inaczej nic, co
przesze,. nie .byoby zachowane w tym, co teraniejsze, a tym
samym jako Jednakowe. Powoywanie si na to zakada z kolei
logiczn oglno, jest powoywaniem si na mylenie. Kantowskie "Ja myl", indywidualny
moment jednoci, wymaga
~aws:e rwnie
oglnoci ponadindywidualnej.
Pojedyncze Ja
jes,t .je~nym. ,!a. t~lko dziki oglnoci numerycznej zasady je dnoscr. jedno wiadomoci
jest sama form refleksji to samoci
logicznej.
.To, e indywidualna wiadomo jest czym jednym, obowizuje tylko przy zao eniu logicznym,
e trzecia mo liwo jest
~yczon.~:
e nie mo e ono by innym. O tyle te jego pojedynczo,
aby bya moliwa, musi by ponadindywidualna.
aden z dwch momentw nie ma priorytetu przed drugim. Gdyby nie byo to samej wiadomoci, gdyby nie byo to samoci
partykularyzacji,
nie byoby te tego, co oglne, i odwrotni~.
Tak oto uprawomocnia si teoriopoznawczo dialektyczne ujcie
tego, co oglne, i co partykularne.

198

Cz II. Dialektyka

negatywna.

pojcie

i kategorie

lub historycznie nieaktualnej lewicy heglawskiej; j~k


gdyby Marksawska krytyka filazafii udzielaa ad me~
dyspensy, padczas gdy rwnaczenie Wschd" w s:v-eJ
garliwaci kulturalnej, nie ma e zre:y~aw~.c. z rnozafii marksistowskiej. Wymg jednaSCl team l praktyki degradawa j nieprzeparcie do. roli ~u ebnej;.
usuwa z niej ta, co pawinna by osiqnc w owej
[ednoci. Wiza praktycznaci, ktrej wymaga si ad
wszelkiej tearii, przeksztacia 'si w stempel cenzury. Kiedy jednak, w asawianej tearii-pra~tyce, ~ea"
ria si paddaa, praktyka staa si bezpajclOwa, Jaka
cz p alityki , z ktrej miaa si wyani, addana
wadzy we wadanie.
'Likwidacja tearii przez dagmatyzacj i zakaz mylenia przyczyniay si da teqo,
e praktyka bya
za; w interesie samej praktyki le y, aby teoria adzyskaa swoj samadzielna. Stasunek abydwu mamentw da siebie nie jest raz na zawsze przesdzany, ale historycznie zmienny. Dzisiaj, kiedy, wszec.hwadne zamieszanie parali uje i dyskredytuje tean,
przy caej swajej niemacy wiadczy an~ przeciw n~emu przez sama swoje istnienie. DlategO' Jest uprawnlOna i dlateqo jest znienawidzana; bez niej praktyka,
ktra stale chce zmienia, nie magaby by zmieniana. KtO' aje teori, e jest anachraniczna, postpuje
wedug toposu, zgodnie z ktrym ta, co, jaka ni~:
przezwyci one, nadal sprawia bl, trzeba ~rzu:lC
jako przestarzae. Tym samym yrawany zastaje bl~
wiata, padczas gdy ide teorii jest nie przyzwala
na tote nawet je eli na sposb pozytywistyczny
lub' w drodze dekretu teori udaje si zlikwidawa,
nie trafia si jej tearetycznie.

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

199

Wcieko, jak prawokuje przypaminanie o pawadze teorii, nie adbiega zreszt daleko od dychawicznaci zwyczajw intelektualnych
po stronie Zachodu. Obawa przed epigostwem i przed stchlizn
szkolarstwa, ktra blakuje wszelkie nawizywanie do
motyww skodyfikawanych
przez histori filazofii ,
skania kierunki akademickie do ukazywania siebie
jako czego bezprecedensowego. A to wanie wzmacnia fataln cigo tego, co ju bya. Ale cho
wtpliwe jest postpowanie, ktre tym bardziej palega na praprze yciach, im bardziej bezporednio korzysta z kategorii dostarczanych mu przez mechanizm spoeczny, to jednak nie mo na myli uto samia ze rdem ich pochodzenia; ten nawyk jest
rwnie
odrobin filozofii wychodzcej
od rde.
Kto broni si przed zapomnieniem - oczywicie tylko przed zap.omnieniem historycznym, nie za, jak
u Heideggera, przed egzystencjalnohistarycznym,
czyli
pazahistorycznym - przed wszdzie wymagan ofiar z niegdy osignitej wolnoci
wiadomoci, ten
nie jest jeszcze przez ta sama rzecznikiem restauracji
w sferze historii intelektualnej. Ta, e historia wykracza poza ustalone pozycje, respektuj jako arzeczenie o prawdzie w niej zawartej ci tylko, dla ktrych historia jest trybunaem wiata. Zdarzaa si
wielokrotnie,
e ta, co zostaa odrzucone, a nie przetrawione tearetycznie, dopiero pniej ad saniaa swaj prawd. Ta prawda bya otwart ran panujcego zdrowia; pawraca si da niej w zmienianych sytuacjach. Ta, Co' u Hegla i Marksa pazostaa teoretycznie nie opracowane da koca, udzielia si rwnie praktyce historycznej, dlateqo nale y je padda

200

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

ponownej refleksji, a nie irracjonalnie chyli myl


przed prymatem praktyki; ona sama bya zreszt pojciem w najwy szym stopniu teoretycznym.
"Logika

rozpadu"

Odejcie od Hegla mo na dostrzec na przykadzie


sprzecznoci,
ktra dotyczy caoci i nie daje si
zgodnie z programem wygadzi w sprzeczno partykularn. Hegel, jako krytyk Kantowskiego rozdzielenia formy i treci, pragn filozofii, ktra nie miaaby formy dajcej si oddzieli, ani metody, ktr
mo na by stosowa niezale nie od 'rzeczy, a przecie
postpowa metodycznie. W istocie dialektyka nie
jest ani sam metod, ani czym realnym w naiwnym rozumieniu. Nie jest to metoda, bowiem rzecz
niepogodzona, ktrej brakuje wanie owej to samoci, zastpowanej przez myl, jest pena sprzecznoci.
i opiera si wszelkim prbom jej jednogonej interpretacji. Ta rzecz, a nie organizatorska tendencja myli skania do. dialektyki. Dialektyka nie jest czym
zwyczajnie realnym, bowiem cecha sprzecznoci jest
kategori
refleksji, mylow konfrontacj
pojcia
i rzeczy. Dialektyka jako postpowanie to tyle, co
mylenie sprzecznociami z uwagi na sprzeczno dowiadczon w rzeczy i przeciw tej sprzecznoci.
Sprzeczno w realnoci jest to sprzeczno przeciw
realnoci.
Z Heglem wszak e tej dialektyki nie mo na ju
pogodzi. Jej ruch nie ci y ku to samoci w dyferencji ka dego przedmiotu od swego pojcia; wobec
to samoci jest ona raczej podejrzliwa. Jej logika jest
logik rozpadu: rozpadu przysposobionej i zreifiko-

Cz 11. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

201

wanej postaci poj, z ktrymi poznajcy podmiot


ma bezporednio do czynienia. Ich to samo z przedmiotem jest nieprawd. Wraz z ni subiektywna preformacja fenomenu przesuwa si przed to, co w nim
nieto same, przed individuum ineiiabile. Suma to samych okrele odpowiadaaby obrazowi oczekiwa
tTadycyjnej filozofii, strukturze apriorycznej
i jej
archaicznej pnej formie, czyli ontologii. Ta struktura wszak e, jeszcze przed wszelk specyficzn zawartoci, jako co abstrakcyjnie uchwyconego, jest
negatywna w najprostszym sensie, jako przymus przemieniony w ducha. Potga owej negatywnoci panuje
realnie do dzisiaj. To, co byoby inne, dotd si jeszcze nie rozpoczo.
Dotyczy to wszystkich
szczegowych
okrele.
Ka de, ktre wystpuje jako wolne od sprzecznoct,
okazuje si tak pene sprzecznoci jak ontologiczne
modele byt i egzystencja. Filozofia nie mo e osign niczego pozytywnego, co byoby to same z jej
konstrukcj. W procesie demitologizacji pozytywno
musi by zanegowana wcznie z rozumem stanowicym instrument demitologizacji. Idea pogodzenia nie
pozwala na pozytywne ustanowienie pogodzenia w
pojciu. Mimo to krytyka idealizmu nie odrzuca tego, co konstrukcja zyskaa na teoretycznej samowiedzy dziki pojciom, i co zyskaa dedukcja poj
dziki energii metody. Tylko to przekracza idealistyczny zaklty krg, co jeszcze wpisane jest w jego
figur, co idc ladem jego wasnego deduktywnego
postpowania nazywa ten krg po imieniu, co w rozWinitym pojciu totalnoci demonstruje jej rozszczepienie i nieprawdziwo. Czyst to samoci jest to,
co ustanawia podmiot, a wic to, co wniesione jest

202

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

z.zewntrz.
Dlatego, cho brzmi to paradoksalnie,
krytykowa j immanentnie, to krytykowa j z zewntrz. Podmiot musi zrekompensowa szkod, jak
wyrzdzi temu, co nleto same. I przez to wanie
uwalnia si od pozoru swego absolutnego bycia-dla-siebie. Pozr ten ze swej strony jest produktem
uto samiajcego mylenia, ktre, im bardziej degraduje jak rzecz do prostego przykadu swego rodzaju lub gatunku, tym bardziej roi sobie, e ma to/
co nieto same. jako takiet bez subiektywnego dodatku.

dialektyce

Cz II. Dialektyka

i kategorie

to samoci

Kiedy mylenie zaczyna si zagbia w to/ co ma


naj bli ej na przeciw siebie, w pojcie, i postrzega
jego immanentnie antynomiczny charakter, atrakcyjna wydaje mu si idea czego, co byoby poza wszel-.
k sprzecznoci. Przeciwiestwo mylenia wobec
tego, co heterogeniczne, reprodukuje si w samym
myleniu jako jego sprzeczno immanentna. Wzajemna krytyka tego, co oglne, i tego, co szczeglne,
akty uto samiajce, ktre orzekaj o tym, czy pojcie oddaje sprawiedliwo temu, co jest przeze objte/ i czy to/ co szczeglne, rwnie wypenia swoje
pojcie, stanowi medium mylenia o nieto samoci
pojcia i tego, co szczeglne.
I nie tylko medium samego mylenia. Jeli ludzko ma. si uwolni od przymusu, ktry w postaci
identyfikacji jest na ni realnie wywierany, to musi
jednoczenie osign to samo z wasnym pojciem. Uczestnicz w tym wszystkie relewantne kategorie. Zasada wymiany, redukcja pracy ludzkiej do

Pojcie

i kategorie

203:

abstrakcyjnego
oglnego pojcia przecitnego czasu
pracy, jest jak najcilej spokrewniona z zasad uto samiania. Jej modelem spoecznym jest wymiana,
i nie byoby wymiany bez tego modelu; poprzez wymian nieto same jednostki i rezultaty pracy staj
si porwnywalne, to same. Rozszerzenie zasady zmusza cay wiat, by by to samoci i totalnoci. Gdyby ta zasada zostaa abstrakcyjnie zanegowana; gdyby za idea uznano, e dla wikszej chway jakoci
nieredukowalnych nale y zaniecha zasady rwne za
rwne, to usprawiedliwioby to cofanie si w dawn
nieprawo. Bowiem wymiana ekwiwalentw z dawien dawna polegaa wanie na tym,
e w jej
imieniu wymieniano rzeczy niejednakowe,
e przywaszczano warto dodatkow pracy, Gdyby po
prostu anulowano kategori porwnywalnej miary,
miejsce racjonalnoci, ktra wprawdzie jest ideologiczna/ ale przecie
rwnie
jako obietnica mieci
si w' zasadzie wymiany, zajoby przywaszczenie
bezporednie, przemoc, dzi jawny przywilej monopoli i klik.
Krytyka zasady wymiany jako mylenia uto samiajcego zmierza do urzeczywistnienia ideau wymiany
swobodnej i sprawiedliwej. Idea ten po dzi dzie
stanowi tylko pretekst. Jedynie jego realizacja transcendowaaby wymian. Skoro teoria krytyczna ukazaa j jako wymian tego, co rwne a przecie nie ..
rwne, to krytyka nierwnoci w rwnoci zmierza
rwnie
do rwnoci, przy caym sceptycyzmie w
stosunku do wrogoci skrywanej w bur uazyjnym
ideale rwnoci, ktry nie toleruje r nic jakociowych. Gdyby nikt nie by ju pozbawiony czci
swej ywej pracy, osignito by racjonaln to samo.
18 -

negatywna.

Dialektyka

negatywna

204

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

l kategori

a spoeczestwo
przekroczyoby
granice mylenia
uto samiajcego. To przybli a nas znacznie do Hegla.
Trudno jest przeprowadzi lini demarkacyjn, ktra
od niego oddziela, na podstawie poszczeglnych dy.stynkcjl. raczej trzeba wzi pod uwag zamierzenia:
a wic to, czy wiadomo - teoretycznie i w kon:sekwencjach praktycznych - przyjmuje, e to samo
jest czym ostatecznym i absolutnym i chciaaby to
-wzmacnia, czy te odczuwa j jako uniwersalny
aparat przymusu, ktrego w ostatecznym rachunku
potrzebuje do tego, aby uj w kocu uniwersalnemu przymusowi, podobnie jak wolno mo e zrealizowa si tylko przez przymus .cywilizacyjny, nie za
przez retour a la nature.
Nale y oponowa przeciw totalnoci, je eli si jej
udowodni nieto samo z sam sob, nieto samo,
ktr ona neguje we wasnym swoim pojciu. Z tego
-wzgldu dialektyka negatywna zwizana jest - jako
:ze swoim punktem wyjcia - z najwy szymi kategoriami filozofii to samoci. O tyle jest ona te fa.szywa, partycypujc w logice to samoci, czyli w tym,
przeciw czemu jest pomylana. Musi wic skorygo-wa si w toku rozwijanego przez siebie krytycznego procesu, ktry oqarnia owe pojcia, traktowaone przez ni formalnie tak, jak gdyby rwnie
dla
-nie.j jeszcze byy one pierwszymi pojciami. S to
-dwie r ne rzeczy, czy mylenie, z koniecznoci pryn.cypialnie, spjnie, dostosowuje si do formy nieodwoalnie obowizujcej wszelkie mylenie, erby imma.nentnie negowa d enie tradycyjnej filozofii do two-rzenia zamknitej struktury, czy te ow form za-.mknitej struktury samo stymuluje jako konieczn,
\W intencji uczynienia
siebie tym, co pierwsze.

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

205

W idealizmie w najwy szym stopniu formalna zasada to samoci, dziki swej wasnej formalizacji"
miaa tre afirmatywn. Niewinnie ujawnia to terminologia; proste zdania orzekajce nazywane s "afirmatywnymi". Spjnik mwi: jest tak, a nie inaczej,
akt syntezy, za ktr opowiada si spjnik, gosi, e
nie powinno by inaczej: w przeciwnym razie do tego aktu by nie doszo, W ka dej syntezie dziaa wola
'osigania to samoci i to samo jako aprioryczne,
immanentne zadanie mylenia wydaje si by czym.
pozytywnym i po danym: substrat syntezy wydaje
si by przez ni pogodzony z Ja i dlatego dobry.
Z kolei uzasadnia to od razu dezyderat moralny, by
podmiot, rozumiejc, jak bardzo ta sprawa jest jego
spraw, zechcia skoni si przed tym, co wobec niego heterogeniczne.
To samo jest praform ideologii. Cieszy si upodobaniem jako odpowiednik uciskanej w niej rzeCZYi odpowiednio
zawsze bya rwnie podporzdkowywaniem dla celw dominacji, i o tyle bya te .
sw wasn sprzecznoci. Po niewypowiedzianym
wysiku, ktry rodzajowi "czowiek" musi zgotowa
ustanowienie prymatu to samoci nawet przeciwko.
samemu sobie, raduje si on i cieszy wasnym zwycistwem, czynic je okreleniem zwyci onej rzeczy: to, czego dowiadczya, musi prezentowa jako.
to, czym jest sama w sobie. Sw si opierania si
owieceniu ideologia zawdzicza swemu uczestniczeniu w myleniu uto samiajcym:
w myleniu w ogle. Swj ideologiczny aspekt odsania ono w tym, e,
nigdy nie wywizuje si z zapewnie, i nie-Ja na
kocu oka e si Ja: im bardziej Ja zaczyna myle,
tym peniej odczuwa swoj degradacj do roli przed-

206

Cz 11. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

miotu. To samo staje si instancj teorii przystosowania, w ktrej przedmiot, ku jakiemu podmiot ma
si kierowa, z powrotem oddaje mu to, co mu podmiot doda.
Podmiot ma si zgodzi na rozum przeciw swemu
rozumowi. Dlatego krytyka ideologii wcale nie jest
spraw peryferyczn i wewntrznaukow,
ograniczon do ducha obiektywnego i produktw ducha subiektywnego, ale filozoficznie centraln: jest krytyk samej konstytuujcej wiadomoci.

Autorefleksja

mylenia

Sia wiadomoci dorwnuje sile jej samoiluzji.


Mo na rozpozna racjonalnie, gdzie swobodnie pu'Szczana, samej sobie umykajca racjonalno staje
si faszywa i przeksztaca si w mitologi. Rozum
przechodzi w irracjonalno, kiedy, w swym koniecznym kroczeniu naprzd, nie rozpoznaje, i zanikanie
jego wasnego, choby bardzo rozrzedzonego substratu, jest efektem jego aktywnoci, dzieem abstrahowania. Kiedy mylenie niewiadomie idzie za prawem wasnego ruchu, zwraca si przeciw wasnemu
sensowi, przeciw temu, co jest mylane w mylach,
co powstrzymuje
ucieczk subiektywnych
intencji.
Ten dyktat autarkii mylenia skazuje je na pustk;
staje si ono, w kocowym efekcie, gupot i prymitywizmem. Regres wiadomoci jest produktem braku autorefleksji. Autorefleksja potrafi jeszcze przejrze zasad to samoci, ale nie mo e by pomylana
bez uto samiania, ka de okrelenie jest uto samianiem.
Ale wanie owa autorefleksja zbli a si do tego,

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

207

czym jest sam przedmiot jako to, co nieto same:


kiedy odciskajc si na jego ksztacie, chce, by rwnie on na niej pozostawi lad. Sekretnie nieto samo stanowi telos uto samiania, to, co nale y w nim
uratowa. Bdem tradycyjnego mylenia byo to, e
za swj cel uwa ao to samo. Si, ktra rozsadza
pozr to samoci, jest sia samego mylenia: zastosowanie jego "to jest" burzy jego form, cho jest
ona nieodzowna. Poznawanie tego, co nieto same,
jest dialektyczne i w tym, e wanie ono uto samia - bardziej i inaczej ni mylenie to samociowe. Chce ono powiedzie, czym co jest, podczas
gdy mylenie to samociowe orzeka, pod co ono podpada, czego jest egzemplarzem lub reprezentantem,
a zatem, czym ono samo nie jest. Mylenie to samociowe oddala si od to samoci
sweqo przedmiotu
tym bardziej, im bezwzgldniej na napiera. To samo nie znika pod wpywem jej krytyki, ale zmienia si jakociowo. W tej to samoci
ywe s elementy spokrewnienia przedmiotu z myl o nim.
To hybris,
e to samo miaaby polega na odpowiednioci samej rzeczy wobec swego pojcia. Ale
jej ideau nie powinno si po prostu odrzuca: w pretensji, e rzecz nie jest to sama ze swoim pojciem,
yje rwnie
jego tsknota, aby tak byo. W ten
sposb wiadomo nieto samoci
obejmuje to samo. Supozycja to samoci jest oczywicie, a po
logik formaln, ideologicznym momentem czystego
mylenia. Kryje si w nim wszak e rwnie moment
prawdy ideologii, wskazanie,
e nie powinno by tu
adnej sprzecznoci,
adnego antagonizmu. Ju
w
prostym uto samiajcym sdzie z elementem pragmatycznym, z momentem opanowania przyrody czy si

208

Cz II. Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

element utopii. "A" powinno by tym, czym jeszcze


nie jest. Taka nadzieja nawizuje, nie bez popadania w sprzeczno, do tego, w czym forma predykatywnej to samoci zostaje przeamana. Tradycja filozoficzna miaa na to sowo: idee. Nie s one ani
x.(i)pl~, ani pustymi dwikami, ale znakami negatywnymi. Nieprawdziwo wszystkich uzyskanych to samoci jest odwrotn postaci prawdy. Idee yj w pustych przestrzeniach midzy tym, czym rzeczy roszcz
sobie by, a tym, czym s. Utopia byaby czym
ponad to samoci i ponad sprzecznoci, jednoci
r norodnoci.
W imieniu utopii identyfikacja poddaje siebie refleksji, podobnie jak jzyk u ywa sowa poza logik, ktra mwi nie o identyfikacji jakiego przedmiotu, ale o uto samianiu z ludmi i rzeczami. Spr
Grekw o to, czy podobne poznawane jest przez podobne czy przez niepodobne, mo na wyjani jedy-'
nie dialektycznie. Je eli w tezie, e tylko to, co podobne, jest do tego zdolne, dochodzi do wiadomoci
niezbywalny we wszelkim poznaniu i wszelkiej ludzkiej praktyce moment mimesis, to taka wiadomo
staje si nieprawd, gdy pokrewiestwo, w swej niezbywalnoci zarazem nieskoczenie dalekie, pozytywnie ustanawia samo siebie. W teorii poznania wynika std nieuchronnie faszywy wniosek, e przedmiot
jest podmiotem. Tradycyjna filozofia wyobra a s?bie,
e rozpoznaje to, co niepodobne, czynic je podobnym sobie, podczas gdy waciwie poznaje w ten
sposb tylko sam siebie. Ide odmienionej filozofii
mogoby by pojmowanie tego, co podobne, gdyby
definiowaa je jako to, co jest do niej niepodobne.
Moment nieto samoci w uto samiajcym
sdzie

cz II. Dialektyka

negatywna.

Poicie

i kategorie

209

jest o tyle bezspornie zrozumiay, e ka dy pojedynczy przedmiot podporzdkowany


jakiej klasie ma
okrelenia, ktre nie s zawarte w definicji jego klasy. W przypadku bardziej emfatycznego pojcia, ktre
nie jest zwyk jednoci cech poszczeglnych przedmiotw, z jakich zostao ono wyabstrahowane, mo na
mwi nawet o czym przeciwstawnym. Sd, e kto
jest wolnym czowiekiem, odnosi si, w ujciu emfatycznym, do pojcia wolnoci. Wszak e zarwno to
pojcie jest ze swej strony czym wicej, ni orzeka
o owym czowieku, jak w czowiek z uwagi na inne determinanty, jest czym wicej ni pojcie jego
wolnoci. Jej pojcie mwi nie tylko to, e mo e
by stosowane w odniesieniu do wszystkich jednostek, o ktrych mo na orzec, e s wolne. To pojcie ywi si ide stanu, w ktrym jednostki odznaczaj si cechami, jakich dzisiaj i tutaj nikomu nie
mo na przypisa. Sawienie kogo, e jest wolny, zawiera specyficzne sous-entendu,
e oto przypisuje mu
si co niemo liwego, bo ono w nim si manifestuje;
ta waciwo rzucajca si w oczy i zarazem utajona, jest dusz ka dego sdu uto samiajcego, ktry
jest co wart.
Pojcie wolnoci umyka samemu sobie, je eli stosowane jest empirycznie. Wtedy nie jest ono tym,
co orzeka. Poniewa
jednak zawsze musi by po jciem tego, co obejmuje swym zakresem, trzeba je
z nim konfrontowa. Taka konfrontacja wprowadza
je w sprzeczno z sob samym. Ka da prba wyczenia z pojcia wolnoci z pomoc ustanowionych,
"operacyjnych"
definicji tego, co terminologia fil 0zofiezna nazwaa niegdy jej ide, zawziaby arbitralnie to pojcie w imi jego operacyjnej u ytecz-

210

Cz II.

Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

noci i zdegradowaa w stosunku do tego, co ono


samo w sobie znaczy. Jednostka jest zarazem czym
wicej i czym mniej ni jej oglne okrelenie. Poniewa jednak tylko. przez zniesienie owej sprzecznoci, a zatem przez uzyskanie to samoci midzy
tym, co szczeglne, i jego pojciem, to, co szczeglne,
co okrelone zyska mo e wiadomo siebie, przeto w interesie jednostki le y zachowanie dla siebie
nie tylko tego, co odbiera jej oglne pojcie, ale
tak e owego naddatku, jaki ma pojcie w porwnaniu z jeJ wasnymi niedostatkami. Dowiadcza ona
tego po dzie dzisiejszy jako swej wasnej negatywnoci. Sprzeczno midzy tym, co oglne, i tym, co
szczeglne, ma w swojej treci to, e Indywidualnoci nie ma jeszcze - a wic, e le jest, jeli si
ona gdziekolwiek instaluje. Zarazem jednak owa
sprzeczno midzy pojciem wolnoci i jej realizacj jest rwnie niewystarczalnoci
pojcia; potencja wolnoci pragnie krytyki tego, co uczynia z niego przymusowa formalizacja.
Obiektywno

sprzecznoci

Tego rodzaju sprzeczno nie jest bynajmniej subiektywnym bdem mylowym; obiektywne znami
sprzecznoci jest tym, co w dialektyce rozgorycza,
zwaszcza filozofi refleksyjn, ktra i dzi tak e dominuje, jak w czasach Hegla. Nie daje si ona pogodzi z wszechobowizujc logik i usun przez formaln jednomylno sdu. Pki krytyka trzyma si
abstrakcyjnie jej regu, obiektywna sprzeczno zdaje si by tylko pretensjonalnym zwrotem wyra ajcym to, e-subiektywny aparat pojciowy niechyb-

Cz II.

Dialektyka

negatywna.

Pojcie

i kategorie

211

nie broni prawdy swego sdu o poszczeglnym istnieniu, o ktrym orzeka, podczas gdy to poszczeglne
istnienie o tyle tylko zgadza si z sdem, o ile jest
ju przez apofantyczn potrzeb preformowane w definicjach poj. Zaawansowana logika filozofii refleksyjnej atwo moga to sobie przyswoi. Ale obiektywna cecha sprzecznoci wskazuje nie tylko na to, co
sd o istnieniu pozostawi poza swoim zakresem, ale
tak e na co w samym naszym sdzeniu. Sd bowiem,
odniesiony do istnienia, o ktrym ma sdzi, wychodzi zawsze poza to co partykularnego, co obejmuje sdem; inaczej; zgodnie z wasn intencj, byby zbdny. I wanie tej intencji nie czyni zado.
Negatywny
motyw filozofii to samoci zachowa
swoj moc;' nic, co partykularne, nie jest prawdziwe, nic, co partykularne, nie jest, jak tego domaga
si jego partykularno, nim samym. Dialektyczna
sprzeczno ani nie jest tylko projekcj nieudanych
poj na rzecz, ani metafizyk w stanie amoku.
Dowiadczenie
przeciwstawia si wygadzaniu w
jednoci wiadomoci czegokolwiek, co zawieraoby
sprzeczno. Na przykad taka sprzeczno, jak midzy okreleniem, ktre jednostka uznaje za swoje,
i tym, ktre narzuca jej spoeczestwo, kiedy chce
ona organizowa swoje ycie, czyli "rol", wcale nie
daje si sprowadzi do jednoci bez manipulacji, bez
wczania
aosnych poj nadrzdnych, sprawiajcych, e zanikaj istotne r nice *. Podobnie jest ze
* Szkolnym przykadem takiego nadrzdnego pojcia, techniki logicznej subsumcji dla celw ideologicznych, jest u ywane
dzi pojcie spoeczestwa
industrialnego.
Abstrahuje
ono od
spoecznych stosunkw produkcji, uciekajc si do technicznych
si wytwrczych, jak gdyby jedynie ich stan decydowa, bez-

You might also like