You are on page 1of 370

^

0e> %
Jn

RETORYKA NA AMBONIE

REDEMPTORIS MISSIO XXIII

Redaktor serii: Wiesaw Przyczyna CSsR

Ukazay si:

1. Praca zbiorowa. Red. G. Siwek. W drodze na ambon


2. Wiesaw Przyczyna CSsR. Teologia ewangelizacji
3. Gerard Siwek CSsR Przepowiada skuteczniej. Elementy retoryki
kaznodziejskiej
4. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna. Rekolekcje dla modziey
5. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna. Z zagadnie wspczesnej homiletyki
6. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna. Fenomen kazania
7. Gerard Siwek CSsR. Rekolekcje dla dorosych
8. RolfZerfass. Od aforyzmu do kazania
9. RolfZerfass. Od perykopy do homilii
10. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna. Rekolekcje dla dzieci
11. Dorota Zdunkiewicz-Jedynak. Jzykowe rodki perswazji w kazaniu
12. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna. Suga Sowa
13. Gerard Siwek CSsR. Homilie obrzdowe
14. Andrzej Baczyski. Telewizja w subie ewangelizacji
15. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna. Suchacz Sowa
16. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna, G. Siwek. Trzymajcie si
mocno Sowa ycia. Rekolekcje dla modziey
17. Gerard Siwek CSsR. Misje ludowe w teorii i praktyce Kocioa
18. Wiesaw Przyczyna CSsR. Kaznodziejski przekaz opowiada biblijnych
19. Gerard Siwek CSsR. Kazania maryjne
20. Praca zbiorowa. Red. R. Przybylska, W. Przyczyna. Retoryka dzi.
Teoria i praktyka
2 1. Praca zbiorowa. Red. W. Przyczyna. Prawdy wiary w przepowiadaniu
22. Klaus Mller. Homiletyka na trudne czasy

Wprzygotowaniu:
Praca zbiorowa. Red. S. Koperek, W. Przyczyna.
Liturgiczny kontekst przepowiadania

bl&y* t

,
,
1 HORIZON..

Ha miejscu

RETORYKA NA AM BO NIE
Z PROBLEMW
WSPCZESNEGO KAZNODZIEJSTWA

Pod redakcj
PIOTRA URBASKIEGO

Wydawnictwo M
Krakw 2003

Copyright by Wydawnictwo M, Krakw 2003


Recenzent tomu:
dr hab. Piotr Wilczek

Korekta:
Artur Czesak

Okadka:
Pracownia AA

ISBN 83-7221-475-1

Wydawnictwo M
ul. Zamkowa 4/4, 30-301 Krakw
tel./fax: (012) 269-32-74, 269-32-77,
269-34-62
e-mail: wydm@wydm.pl
www.wydm.pl

Bibi. UAM

Redakcja
Redemptions M issio
ul. Zamoyskiego 56
30-523 Krakw
tel. (012) 656-29-10

P io tr U rbaski

WSTP
O kazaniu i retoryce raz jeszcze

1
Spord wielu funkcji - herolda, proroka, wiadka, mystagoga,
tumacza-interpretatora, teologa, wychowawcy, terapeuty - jakim na
sesji Suga Sowa charakteryzowano rne aspekty postaci kaznodziei,
nie mogo wic zabrakn rwnie oratora1. Jednak wiadomo z jed
nej strony oczywistoci tego okrelenia (wynikajcego z wielowieko
wej symbiozy retoryki i homiletyki), z drugiej za - powszechnych dzi
uprzedze wobec artis bene dicendi sprawiaj, e niezwykle trudno
poda jak traih i jednoznaczn interpretacj zjawiska, powiedzie
w kilku sowach, jaki poytek moe mie u progu XXI wieku homile
tyka z przypomnienia swoich retorycznych korzeni - unikajc przy tym
koniecznoci referowania podstawowych zasad interesujcej nas dys
cypliny2.
' Zob. A . B o r o w s k i, Kaznodzieja ja k o retor. W zbiorze: Suga Sowa. Pod
redakcj W. Przyczyny. Krakw 1997, Redemptoris M issio, t. XII.
2 Podstawowe opracowania w jzyku polskim: H . C ic h o c k a , J .Z . L ic h a s k i, Zarys historii retoryki. O d pocztku do upadku cesarstwa bizantyskiego. War
szawa 1993. - M . K a c z m a r k o w s k i, Wartociowanie w retoryce staroytnej.
W zbiorze: Problematyka aksjologiczna w nauce o literaturze. Lublin 1992. - M . K o r o lk o , Midzy retoryk a teologi. O kunszcie estetycznym staropolskich kaza (re
konesans). W zbiorze: Proza polska w krgu religijnych inspiracji. Lublin 1993; O pro-

Podobne pytanie zadaa niedawno jedna ze wspautorek tej


ksiki, Boena Matuszczyk:
czy przypadkiem owo porzucenie retoryki - sztuki sprawnego i celo
wego przemawiania, trafnego wyraania myli, przedstawiania argumentw nie jest jedn z przyczyn aktualnego kryzysu?3.
Dodajmy, e pytanie to nie miao charakteru teoretycznego, ale
byo wynikiem analizy obszernego materiau, na podstawie ktrego au
torka opisaa zasadnicze saboci polskiego kaznodziejstwa. Wskaza
a cechy takie, jak negatywizm, normatywizm, brak elementu egzy
stencjalnego, brak konkretnych wskaza i wzorcw postpowania,
doktrynalizm, niekomunikatywno oraz brak wyrazicie zarysowanego
tematu.
Warto przeto zastanowi si, co z niezmiennego korpusu teorii
retoryki moe by dzisiaj, w obliczu nowej ewangelizacji, jej poy
teczn dla kaznodziei interpretacj. Co wreszcie sprawia, e autor jed
nego z najciekaw szych wspczesnych podrcznikw hom iletyki
stwierdza, e to wanie signicie do retoryki krytycznej pozwala
homiletyce ujawni przekonanie, e my, ludzie, yjemy poniej pew
nego poziomu przewidzianego dla nas przez Boga i dlatego potrzebu
jem y Jego sowa niczym wiata na ciece4 ? Trzeba pamita, i
zie Kaza sejm ow ych"Piotra Skargi. Warszawa 1971; Sztuka retoryki. Przewodnik
encyklopedyczny. Warszawa 1990. Wyd. II. Warszawa 1998.- J .Z . L ic h a s k i, Re
toryka od redniowiecza do baroku. Teoria i praktyka. Warszawa 1992; Co to je s t re
toryka? Krakw 1996 (Nauka dla Wszystkich nr 475); Retoryka. Od renesansu do
wspczesnoci - tradycja i innowacja. Warszawa 2000 (tu najpeniejsza bibliogra
fia). - D . P 1a 11, Kazania pogrzebowe z przeomu XVI i XVII wieku. Z dziejw prozy
staropolskiej. Wrocaw 1992.- R . V o lk sm a n n , Wprowadzenie do retoryki. Przeo
y L. Bobiatyski. Opracowali H. Cichocka, J.Z. Lichaski. Warszawa 1993. A . W e r p a c h o w sk a , Retoryka ja k o sposb mylenia o tekcie. Pamitnik Literac
ki 1990, z. 1. J. Z io m e k , Retoryka opisowa. Wrocaw 1990.
3 B . M a tu s z c z y k , Siedem grzechw gwnych polskiego kaznodziejstwa.
Wi 1997, nr 7, s. 84.
4 R . Z e r fa s s , O d aforyzmu do kazania. Przeoy G. Siwek. Redemptoris
Missio, t. VIII. Warszawa 1995, s. 39.

pytanie to stawiamy (a moe raczej: ponawiamy) w sytuacji, gdy wie


le nurtw wspczesnej homiletyki - niekiedy niezmiernie interesuj
cych - w dalszym cigu manifestuje programow antyretoryczno.
Jednym z ostatnich przykadw jest amerykaski podrcznik Jamesa
A. Wallacea Imaginal Preaching: An Archetypal Perspective5, w kt
rym autor przeciwstawia przepowiadanie retoryczne obrazowemu,
pojcie obrazowi i symbolowi, a nawet staroytnemu mitowi:
Rhetoric, the art of persuasion, has given way to poesis, the art of ma
king or shaping with words. Images have attained at least a parity with con
cepts.
Warto doda, e ostatnio uyteczno retoryki zostaa przypo
mniana w wanym dokumencie Papieskiej Komisji Biblijnej Interpre
tacja Pisma witego w Kociele6. Wrd nowych metod analizy lite
rackiej Biblii pojawia si na pierwszym miejscu analiza retoryczna.
Czytamy tu m.in.:
Retoryk nazywamy sztuk komponowania przekonywajcych wywo
dw. Poniewa za wszystkie teksty biblijne s do pewnego stopnia okrelo
n form przekonywania, posiadanie pewnej wiedzy z zakresu retoryki stano
wi cz nieodczn normalnego wyposaenia kadego egzegety7.
Chciaby si doda - a take kaznodziei.

Wrmy jednak do pytania o sens signicia po retoryk we


wspczesnym kaznodziejstwie. Ujmujc rzecz najbardziej skrtowo:
Poytek z pojmowania kaznodziei jako oratora (a wic tego, kto wy
gasza mow uoon wedug zasad sztuki retoryki) jest podwjny: idzie
5 Paulist Press, New York/Mahwah, N.J., 1995.
6 Wyd. polskie: Pallottinum 1994.
7 Ibidem, s. 33 (tum. K. Romaniuk).

tu o jego osobowo, walory i przymioty, a take o konstruowanie tek


stu. Retoryka bya bowiem zarwno ideaem wychowawczym, jak i teo
ri literack.
Wedug Cycerona - przypomnijmy - orator powinien by filo
zofem, a filozof mwc. Tak wic u podstaw wszelkiej jego dziaal
noci ley gbokie i wszechstronne wyksztacenie w zakresie wszyst
kich dyscyplin, pozwalajce oratorowi wiarygodnie wypowiada si
o rnorodnych kwestiach.
Cel retoryki wedug Kwintyliana stanowi prawo myli i mo
wy. Orator to nie kto, kto ma za wszelk cen przekona o prawdzi
woci dowolnej tezy czy nakoni do dziaania, odwoujc si przy tym
do rozumu, emocji i woli, ale: vir bonus dicendiperitus. Zatem wszel
kie spory o wartociowanie retoryki jako broni obosiecznej bior si
- zdaniem autora Ksztacenia mwcy - z niewaciwego jej pojmowa
nia jako sztuki przekonywania:
Jeeli za uznaje si j [retoryk] za umiejtno uczciwego korzysta
nia z wymowy, a my wanie za takim idziemy okreleniem tej sztuki, i mw
ca, naszym zdaniem, ma by w pierwszym rzdzie czowiekiem szlachetnym,
to musi si powiedzie otwarcie, e retoryka jest poyteczna8.
Jak formuuje to duo pniej, bo w XV w., Guillaume Tardif,
celem retoryki non est persuadere, sed bene dicere9. U podstaw wszel
kiej skutecznoci mowy ley wic idea moralny, wiadomo odnie
sienia do pewnego wymiaru absolutnego, cho rnie bywa on kon
kretyzowany.
Natomiast jako teori tekstu retoryk mona okreli jako

8M .F . Q u in t ilia n u s , Ksztacenie mwcy (II 15. 11). Przeoy M. Broek.


W zbiorze: Rzymska krytyka i teoria literatury. Wybr. Opracowa S. Stabrya. Wro
caw 1983, s. 267.
9 Cyt. za: J .Z . L ic h a s k i, Guillemus Tardivus: Gramatica, elouentia et
rhetorica [Paris, ca 1484], Opis podrcznika. W zbiorze: Retoryka w X V stuleciu.
Wrocaw 1988, s. 147.

system regu konstruowania, analizowania, resp. wypowiadania nie


skoczonej liczby poprawnych tekstw zbudowanych ze skoczonej liczby
poprawnych zda, resp. poprawnych periodw, przy czym i zdania, resp. pe
riody, i teksty uporzdkowane s inwencyjnie, dyspozycyjnie i elokucyjnie,
zgodnie z zamierzeniami autora10.
Jest wic retoryka nieocenion pom oc dla kadego, kto musi
jasno i trafnie formuowa swe myli; uczy bowiem waciwego argu
mentowania, dostosowanego jednak do okolicznoci i suchaczy. Przez
stulecia dawaa spjny system pomagajcy zarwno konstruowa, jak
i analizowa wypowiedzi. Nic nie zastpi retoryki jako sztuki sowa.
Szkolne wiczenia w mwieniu i pisaniu s tylko jej namiastk. Nic
wic dziwnego, e wikszo maturzystw ma powane kopoty z
poprawnym, jasnym i trafnym formuowaniem wypowiedzi. Dlatego
proces przygotowania kaznodziei musi uwzgldni t okoliczno.
Jednak dokona si to powinno w odpowiednim czasie. Jak sdzi w.
Augustyn, retoryki mona uczy tylko tych, ktrzy nie s obarczeni
innymi, waniejszymi pracami w Kociele (ks. IV, III 4). I cho twier
dzi on, e wystarczy uczy si jej przez naladowanie, to jednak po
znanie regu (ktre s przecie wynikiem uoglnienia wielu dowiad
cze) pozwala na wiksz samodzielno tworzenia. Pozwala unikn
imitowania tego, co jest jedynie wynikiem jednostkowej ekspresji.
Kurs retoryki, jak sdz, nie powinien by bezporednio cz
ci kursu homiletyki. Moe warto znale na miejsce wanie u po
cztku studiw seminaryjnych, np. w ramach zaj z literatury. (Tak
np. wyglday zajcia, jakie prowadziem przed kilku laty w Arcybi
skupim W yszym Seminarium Duchownym w Szczecinie.) Godna
polecenia jest lektura Sztuki retoryki Mirosawa Korolki, ktra acz
kolwiek nie jest podrcznikiem nastawionym na praktyczne wicze
nia, moe znakomicie da im teoretyczn podstaw.
Warto przypomnie, e jeden z najlepszych polskich podrczni
kw homiletyki, ks. Henryka Haducha11, by ostatnim, ktry prezento
10 J.Z . L ic h a s k i, Retoryka o d redniowiecza do baroku, s. 52.
" H . H a d u c h , Zasady wymowy oglnej i kocielnej. Krakw 1927.

wa tak wanie moliwo: zasady retoryki poprzedzaj w nim wy


kad homiletyki. Po tak dugiej przerwie pierwsz i jak dotd jedyn
polsk prb powrotu do retorycznych tradycji ksztacenia kaznodzie
jw stanowi opracowanie o. Gerarda Siwka CSsR Przepowiada sku
teczniej. Elementy retoryki kaznodziejskiej (Krakw 1992).
Bardzo praktyczn prb przeoenia fragmentu teorii retorycz
nej na jzyk wspczesnej komunikacji jest wspomniany podrcznik
Rolfa Zerfassa. Autor niewtpliwie posikuje si tym, co absolwenci
szk niemieckich znaj ju wczeniej, jak np. argumentacyjne struk
tury piciozdaniowe. (Nb. omawia je rwnie inny niedawno wydany
podrcznik Aloisa Schwarza Jak pracowa nad kazaniem. Warszawa
1993). Zerfass zreszt - i to jest chyba najwiksza zaleta jego ksiki
- pokazuje rwnie, jak mona unikn tego, co doprowadzio retory
k do kryzysu, a mianowicie przesunicie akcentu z inwencji na elokucj. Waciwe wynalezienie w otaczajcej oratora i jego suchaczy
rzeczywistoci tematu-problemu oraz jego trafna, tj. odwoujca si
do ich wsplnego systemu wartoci i przekona, argumentacja stano
wia pierwszy obowizek mwcy. Sfera elokucji bya czym wtrnym.
Retoryka manierystyczna natomiast stanowia przede wszystkim sztu
k elokucji. Orator nie musia ju trudzi si heurez: skoro wszystko
zostao ju powiedziane, jedyne jego zadaniem to powtrzenie tego
pikniej, bardziej ozdobnym jzykiem.

3
Wspczenie retoryk z jednej strony zdeprecjonowano, z dru
giej za - pozbawiono autonomii. Poszczeglne obszary jej zaintere
sowa usamodzielniy si lub zostay zaanektowane przez wiele nauk
szczegowych. Nie stracia ona jednak swego znaczenia, gdy moe
stanowi efektywny rodek przezwyciania inflacji sowa. Daje wia
r w to, e sowa naprawd odsyaj do rzeczywistoci, a nie tylko do
innych sw; e m aj moc sprawcz. Przez to uczy wielkiej odpowie
10

dzialnoci tego, kto swoich suchaczy chce zachci do czynu {move


r). Pozwala rwnie ywi przekonanie, e w tekcie-m ow ie przeja
wia si platoska jedno pikna, prawdy i dobra.
Chrzecijastwo - po raz kolejny, a moe i w sposb wyjtko
wo dramatyczny - poszukuje dzi jzyka zdolnego wyrazi swe do
wiadczenie wiary i przekaza je innym. W anie retoryka jako fun
dament przygotowania kaznodziei-oratora moe by nieocenion po
moc w poszukiwaniu sowa zdolnego unie wspczesn wiadomo
czowieka, trafiajcego do suchacza z dobr nowin. Przekonuje o tym
wszake proces akceptacji i adaptacji artis bene dicendi do potrzeb
chrzecijastwa, jak dokonaa si w staroytnoci. By on udan pr
b mwienia o wierze jzykiem suchaczy. Uczy to otwartoci wobec
mentalnoci i aksjologii suchaczy i twrczego - co nie znaczy jed
nak, i bezkrytycznego - sigania po to, co bliskie tym, do ktrych si
zwracamy. Parafrazujc sowa Ewangelii: idzie o to, by - kiedy to tyl
ko potrzebne i moliwe - wlewa nowe wino w stare bukaki, czy te
postpowa jak ojciec rodziny, ktry ze swego skarbca wydobywa rze
czy stare i nowe.
Nie obawiajmy si wic, e poznanie i wykorzystanie tradycyj
nych zasad retoryki moe w jakikolwiek sposb sprzeciwi si godnoci
sowa Boego. Wszake To same myli, poniewa s prawdziwe,
wprawiaj w zachwyt (ks. IV, XII 28). W innym miejscu w. Augu
styn tak wyjania relacj midzy piknym mwieniem a piknym my
leniem, charakteryzujcym wspczesn mu literatur chrzecijask:
myli tam zawarte s tego rodzaju, e sowa wypowiadajce te myli
zdaj si by zastosowanymi nie przez pisarza, ale niejako samoczynnie wy
pywajcymi z treci. Mona sdzi, e widzimy, jak mdro wychodzi ze
swej siedziby, czyli z serca mdrca, za ni za poda wymowa, niczym nie
odczna suka za swoj pani, nawet nie woana (ks. IV, VI 10).
Zapytany, dlaczego tak si dzieje, biskup Hippony odpowiedziaby
zapewne nie tylko wskazujc teologiczno-ascetyczne uwarunkowania
(wito kaznodziei!), ale rwnie uywajc figury retorycznej - paronomazji: poniewa orator jest najpierw orantem (zob. ks. IV, XV 32).
11

4
Tom powicony retorycznym aspektom wspczesnego kazno
dziejstwa oraz funkcjonujcym w nim strategiom, w zamierzeniu
redaktora oraz autorw moe speni funkcj podwjn: teoretyczn
oraz praktyczn. Pierwsza z nich - to prba opisu rnych aspektw
wspczesnych nam realizacji kaznodziejskich, dokonywana w chwili
szczeglnej - gdy odchodzi pokolenie, ktre zasady retoryki zna jesz
cze z dawnego klasycznego gimnazjum, modsi za kaznodzieje ufor
mowani zostali przez szko, ktra tego fundamentu nie dostarczya,
cho studium homiletyki w seminarium korzystao wszake ze zmo
dyfikowanych i dostosowanych do jednej tylko formy realizacji - tj.
kazania - tradycyjnych regu retorycznych. Std wanie retoryka sta
nowi wsplne nam narzdzie opisu tekstw.
Analiza retoryczna ma na celu pokazanie relacji midzy tymi
trzema sferami retoryki (inw encj dyspozycj elokucj), a przede
wszystkim - opisania ich w konkretnych realizacjach (tekstach). Po
zwala przyjrze si sposobom wynajdywania tematu z otaczajcej nas
rzeczywistoci, jego rzetelnej i dostosowanej do mentalnoci odbior
cw argumentacji, kompozycji tekstu i uytym w nich figurach i tro
pach, pojmowanych nie jako puste ozdobniki, ale jako specyficzne
rodki poznawania rzeczywistoci. Pami o etycznym fundamencie
retoryki pozwala zadawa tekstom pytanie o uczciwo argumentacji
oraz o to, czy zamiast niej celem tekstu nie staje si propaganda. Std
niektre z zamieszczonych tu opracowa analizuj niefortunne kaza
nia i homilie po to wanie, by wskaza pewne moliwoci unikania
bdw, a take pomc kaznodziejom uwiadomi sobie trudnoci i nie
bezpieczestwa. Tak - miejmy nadziej - zrealizuje si funkcja prak
tyczna ksiki - dostarczenie wykadowcom homiletyki oraz klerykom
analiz dobrych kaza/homilii, stanowicych: 1 pomoc w analizowa
niu i rozumieniu tego typu wypowiedzi oraz wzbogacajcych wiado
mo uycia sowa; 2 wzorcow realizacj teorii retorycznej (exempla trahuntl).
12

W naszym tomie - niech bdzie wolno wyrazi to przekonanie


- udao si pj w nieco innym kierunku ni czyniy to dotychczaso
we badania, skupiajce si raczej wycznie na analizie zawartoci
teologicznej kaza, czy - z drugiej strony - kwestii poprawnociowych,
zasadniczo bez pamitania o przynalenoci kazania do retorycznego
genus deliberativum.
Z punktu widzenia analizy retorycznej szczeglnie interesujce
m og by m.in. problemy zwizane z:
1 relacj midzy celem a tematem tekstu;
2 rdami dowodzenia i argumentacji;
3 wielorakimi sposobami wykorzystania tekstu biblijnego mamy wszake do czynienia z sytuacj, e w kazaniu bywa on zarw
no rdem tematw, jak i argumentacji;
4 wykorzystaniem struktur narracyjnych i relacj midzy nar
racj biblijn a kaznodziejsk;
5 konstruowaniem wspczesnego exemplum (przykadu);
6 wykorzystaniem kontekstu sytuacyjnego (np. semantyki miej
sca);
7 pamici o suchaczu i jego moliwych wtpliwociach.
Tylko niektre z nich udao si podj w niniejszej ksice. Jest
wic ona tylko pocztkiem. Wydaje si, i interesujce mogoby by
rwnie przeanalizowanie jednego kazania przez kilku badaczy, repre
zentujcych nieco inne sposoby widzenia problematyki retorycznokaznodziejskiej lub wykorzystujcych w swych analizach inspiracje
pynce ze wspczesnych metodologii czy sposobw mylenia (np.
hermeneutyka, psychoanaliza czy filozofia spotkania).
Poniewa terminologia retoryczna nie jest dostatecznie obecna
w wiadomoci kaznodziejw i studentw teologii, a jej wyjanianie
przekraczaoby chyba zadania tomu i rozbijaoby tok analizy, uznali
my za stosowne, by do minimum ograniczy - jeli to tylko moliwe
- posugiwanie si ow terminologi, a stosowa raczej kategorie opi
sowe. Niewtpliwie najlepsz pom oc w wyjanianiu moliwych wt
pliwoci bdzie Sztuka retoryki Mirosawa Korolki, znakomicie po
rzdkujca definicje.
13

Autorzy zamieszczonych tu opracowa s przede wszystkim


zainteresowanymi aspektami retorycznymi kultury literaturoznawca
mi i jzykoznawcami, ktrym nieobojtna jest jako tego, co sysz
z ambony.

ETOS. ARGUMENTACJA, KOMUNIKACJA

D orota G ostyska

PO CO NAM SZCZUDA?
O ETOSIE I AUTORYTECIE MWCY
Na przykadzie mowy ks. Jzefa Tischnera nad grobem
Krzysztofa Kielowskiego

Zagadnienie mowy jako nonika obrazu mwcy to wany, lecz


trudny i rzadko omawiany problem teorii retorycznej. Wkracza w niedocieczon sfer ludzkich intencji, a o nich, za pom oc wasnych na
rzdzi i wasnymi jzykami, wypowiada si wiele innych dyscyplin psychologia, filozofia, polityka, teologia, prawo. Celem poniszych
uwag nie jest jednak szukanie jzyka naukowego opisu zjawiska, lecz
przedstawienie zagadnienia ze skromnej perspektywy przecitnego
suchacza i producenta wypowiedzi.

I. Etos mwcy
Dlaczeg, oceniajc czowieka, oceniacie go cakowicie zawinitym
i opakowanym? Wystawia nam na pokaz jeno te czci, ktre zgoa nie s
jego, a kryje te, przez ktre jedynie mona osdzi istotn warto. Wam chodzi
o jako szpady, nie pochwy: czasem nie dalibycie za ni moe ani szelga,
gdybycie j obejrzeli w penym blasku. Trzeba ocenia czowieka wedle niego
samego, a nie wedle jego przyodziewy; bardzo trefnie powiada ku temu sta
17

roytny: Czy wiesz, dlaczego mniemasz go by wielkim? Liczysz go wraz


z wysokoci szczude1.
Pytanie Michela de M ontaigne o mylno naszych sdw to nie
figura retoryczna, poprzedzajca recept na niezawodne ocenianie
czowieka wedle niego samego. Tej francuski myliciel nie zdradza.
Daje natomiast wyraz bezradnoci w dociekaniu prawdy o blinich.
Przez jarm ark mniema, opinii, faktw, domysw, przekona i wie
rze przewija si nieustannie pstry korowd postaci w barwnych szat
kach pozornych cnt, na dugich szczudach uzurpowanych zalet. Za
nim jednak rzecznik nagiej prawdy obrzuci przebieracw wzgardli
wym spojrzeniem, lub zechce nakoni do zdjcia mylcej przyodziewy, ze zdumieniem zauwaa, e sam musi stan na szczudach, by
ktokolwiek zobaczy go i usysza.
Wizja kontaktw midzy ludmi jako swoistej gry pozorw, po
dejmowanej w dobrej albo zej sprawie, to antropologiczne to teorii i prak
tyki retorycznej ju u jej antycznych pocztkw. Mowa jest zawiniciem
i opakowaniem mwcy: eksponuje on lub ukrywa okrelone cechy wa
snej osobowoci i gorliwie poycza cudze, chcc skoni suchaczy do
zajcia stanowiska zgodnego z jego celami. Tworzy wic i wprowadza na
rzeczywist lub symboliczn trybun swoj person - projekcj cha
rakteru, konstruowan przez wybr argumentw i ich sownego wyrazu,
mimik, gesty, ton gosu, nawet strj i miejsce wygaszania mowy. Tak
wykreowany obraz to etos (gr. ethos - obyczaj) mwcy. W Arystotelesowskiej teorii retorycznej i wspczesnej, zbudowanej na jej podstawach,
nowej retoryce2, tak rozumiany etos jest, obok argumentacji (dianoia)
i apelowania do uczu (pathos), jednym ze rodkw przekonywania3.
'M . de M o n ta ig n e , Prby, ks. I. Przeoy T. Boy-eleski. Warszawa
1957, s. 367.
2 Np. C h. P erelm a n , L. O lb r e c h ts - T y t e c a , The New Rhetoric: A Treatise on Argumentation [1958]. Notre Dame 1971. Wedug Perelmana To, co staro
ytni nazywali etosem oratorskim (oratorical ethos), mona uj jako wraenie wa
snej osoby, ktre przekazuje mwca za pomoc swoich sw, s. 319.
3 A r y s t o t e l e s , Retoryka. W: Retoryka. Poetyka. Przeoy, wstpem i ko
mentarzem opatrzy H. Podbielski. Warszawa 1988, s. 67-68.

18

Sami mwcy budz do siebie zaufanie z trzech powodw, bo tyle tyl


ko - poza dowodami - jest pobudek, ktre pozwalaj wierzy ich wypowie
dziom. S to: ich rozsdek, szlachetno i yczliwo. Jeli wic faszywie
przemawiaj lub udzielaj zych rad, czyni to z jednego lub ze wszystkich
powyszych powodw: albo ze wzgldu na brak rozsdku wypowiadaj nie
prawdziwe sdy, albo znajc prawd mwi nie to, co myl, ze wzgldu na
niegodziwo, albo te s szlachetni i rozsdni, lecz nieyczliwi, i dlatego,
chocia wiedz co jest najlepsze, nie doradzaj tego. adnych innych powo
dw nie ma. Dlatego wanie ten, kto wykae si posiadaniem wszystkich
powyszych cech, musi budzi zaufanie suchaczy4.
Wedug Arystotelesa, warunkiem przekonania czyli wywoania
u suchaczy zamierzonych reakcji psychicznych lub psychofizycznych
jest zdobycie ich zaufania. yczliwo, zdrowy rozsdek i szlachet
no zasad oraz intencji mwcy nie m uszjednak (cho powinny) by
rzeczywistymi zaletami jego charakteru. Posiadanie cnt a ich kreowa
nie w procesie wygaszania mowy to zjawiska rne. Rwnie do ze
go namawia si pod postaci dobra.
Etos mwcy jest wic instrumentem na wzr szczude. Jest ko
stiumem wartoci. Z rzeczywistymi zaletami osobistymi lub normami
grupowymi, czyli etosem definiowanym jako konkretna posta mo
ralnoci stanowica system obyczajw okrelonej grupy spoecznej,
wyraajcy si w stylu ycia5 (na przykad redniowiecznym etosem
rycerskim, etosem szlacheckim czy chrzecijaskim), moe go czy
zasada jednorazowego wyboru, dla spenienia zaoonych celw wy
powiedzi. Nie zawsze jest kostiumem wybieranym z premedytacj. Jest
jednak nieodcznym skadnikiem wypowiedzi. Nawet wbrew woli
mwcy, jakim go widz i sysz, takim go pisz. W odrnieniu od
etosu rozum ianego jako m oralno, a zatem trwale (jak trwale, to
kwestia dyskusyjna) wyznawane wartoci, wizerunek jest zmienny.
Moe, ale nie musi odsya do osobistych pogldw lub zasad przyj
tych w grupie spoecznej, z ktr identyfikuje si mwca. Bywa ca
4Ibidem, s. 145.
5 Encyklopedia katolicka, haso etos (t. IV).

19

kowicie sztuczny (jak np. etos Kusiciela - kostium dobra wybrany przez
zo). W drugiej ksidze De oratore Cycerona zauwaa jednak Anto
niusz, mwcom ku przestrodze, e atwiej jest wyolbrzymi ju ist
niejce zalety, ni sfabrykowa co, czego cakowicie nam brak. Inny
mi sowy, atwiej tworzy wasny wizerunek w mowie w odwoaniu
do szczerze wyznawanych wartoci, ni je symulowa - stroi si
w cudze pirka lub sta si wilkiem w owczej skrze.
Ze wstpu redniowiecznej Pochway zacnego magistra zmar
ego ukasza z Wielkiego Komina Stanisawa ze Skarbimierza wya
nia si obraz mwcy utosamiajcego si z etosem katolickim. Sys
tem wartoci przywiecajcy kaznodziei zostaje bezporednio nazwa
ny. Teza zaczerpnita ex authoritate (Mao pacz..., Syr 22, 11) jest
retorycznym aksjomatem, wiodcym do wniosku o waciwej, w da
nym obszarze norm moralnych, reakcji na mier. Mwca identyfiku
je si z okrelonym systemem wartoci, przeciwstawiajc go innemu
systemowi:
Chocia pogascy barbarzycy bez umiaru opakuj swoich bliskich,
poniewa nie spodziewaj si zmartwychwstania, ani nie wierz w ycie po
tym yciu, nie godzi si to jednak katolikom, chyba e wylewaj nad zmar
ym zy pobonoci i szlachetnoci; rzecze bowiem Mdrzec: Mao pacz nad
umarym. [...] Dlatego [mao] naley paka nad mistrzem ukaszem. [...]
Teraz wic, cho wszyscy mocno bolejemy nad tak wielk ozdob, ktra nam
zostaa zabrana, z powodu tak szlachetnego wiecznika, ktry sta na grze,
by wszyscy dostrzegali jego wiato, szybko jednak otrzyjmy zy, gdy przy
puszczamy, e on zmar dla wiata, a zawsze z Chrystusem y bdzie6.
Identyfikacja z okrelonym systemem wartoci w wypowiedzi
nie musi oczywicie by tosama z rzeczywistym wyznawaniem i prze
strzeganiem normy. Obraz mwcy ksztatuje si dynamicznie w grani
cach danej wypowiedzi. Jest rol odgrywan w okrelonym miejscu
i czasie, w teatrze sytuacji retorycznej. Dla potrzeb kampanii wybor
6 S t a n is a w z e S k a r b im ie r z a , M owy wybrane o mdroci. Opracowa
M. Korolko. Krakw 1997, s. 175.

2.0

czej kandydat na prezydenta kreuje w przem wieniu wasny obraz


czowieka szlachetnego, gotowego kara zamanie normy uczciwoci:
Nadszed czas, by znowu w ten kraj inwestowa, nagradza tych, kt
rzy postpuj uczciwie, ukara nieuczciwych i zadba o tak przyszo, na
jak zasuguj obywatele tego kraju. Nadszed czas, by upewni si, e wszy
scy maj wiadomo, przy caej mojej radoci z powodu tego, co si stao,
e w tej kampanii idzie nie o liczenie gosw, lecz o liczenie si z ludmi7.
Obrany etos spenia swoje zadanie, poniewa audytorium uto
samia obraz z osob, uznajc zalety retoryczne, czyli przybrane dla
celw mowy, za rzeczywiste. Jak w przypadku Clintona, w praktyce
audytorium musi pniej czsto zmaga si z wasnym rozczarowa
niem.
Osob identyfikuje si z jej obrazem powstajcym w wypowie
dzi, nawet jeli z sobie tylko znanych powodw mwca wygasza sdy
niezgodne z wasnymi przekonaniami i systemem wartoci. Dlatego
Izokrates ostrzega oratorw, by nigdy nie wspierali, ani nie bronili
zej sprawy, bo ludzie bd podejrzewa, e m wcy sami dopusz
czaj si czynw, ktrych broni8. Etosu m wcy nie m ona si w y
rzec, ani go odrzuci. Kiedy mwca za pom oc wyranych formu
jzykow ych (np. mwi do was z gbi serca , wyraam swoje
przekonania, moje sowa s szczere) podkrela zwizek midzy
wypowiedzi i w asn osob, wykonuje jedynie retoryczny gest od
rzucenia kostium u, konstruujc etos szczeroci (obraz szczerego
mwcy jednak to nie to samo, co szczery mwca). Jeli twierdzi, e
bdzie mwi tylko o faktach, prosto z m ostu, bez owijania
w bawen lub, bez takiego preludium, recytuje nagie fakty, rw
nie konstruuje swj etos, w tym wypadku - twardo stpajcego po
ziemi, prawdomwnego racjonalisty.
7 Przem w ienie B illa Clintona w w ieczr zw ycistw a w prawyborach,
2.06.1992. W: B . C lin t o n , Portret polityka. Warszawa 1993, s. 267. Warto porw
na przywoywane tu wartoci z rozwojem wypadkw w 1998 r.
8 C h . P e r e lm a n , op. cit., s. 318-319.

21

Brak bezporednich dowodw tworzenia wasnego obrazu nie


jest wic dowodem jego braku. Odkd decydujemy si przemwi,
zaczynamy tworzy swj wizerunek. Std wana rola przypada wst
powi wypowiedzi. Nawizanie kontaktu z audytorium jest jednocze
nie przekazaniem komunikatu, czy mwca obiera drog tworzenia
etosu bezporednio, przez mwienie o sobie, czy te mwienie do
rzeczy, z ktrego porednio wyoni si jego wizerunek. W kadym
przypadku celem mwcy jest wywarcie dobrego wraenia, przy czym
dobre nie zawsze odwouje si do dobra w sensie etycznym. Znaczy
tyle, co odpowiadajce zaoonym celom mowy.
Pierw sz m etod wybra Leszek Miller, przemawiajc w Tel
Awiwie na spotkaniu z czonkami Towarzystwa ydw dzkich:
Szolem alejchem! Ikh hajs Miller. Ikh bin olkh a lodzermensch. [Po
kj Wam! Nazywam si Miller i te jestem odzianinem - red.]. auj, e nie
potrafi wicej powiedzie po ydowsku. Tych kilku sw w jidysz nauczy
mnie polski przyjaciel, ktry spdzi swoje dziecistwo wrd ydowskich
kolegw9.
Wypowied w jzyku audytorium to sprawdzona metoda auto
prezentacji. Mwca dowodzi w ten sposb woli podjcia trudu zrozu
mienia obcego jzyka (a zatem mwicych nim ludzi), by ustanowi
wi ze suchaczami i pozyska ich yczliwo. Std uroczo nieudol
ne Dzie dobry i Dzikuj zagranicznych gwiazd na koncertach
i festiwalach piosenki w Polsce lub kokieteryjne uywanie modzie
owego argonu przez dojrzaego wiekiem Jerzego Owsiaka w akcjach
Wielkiej Orkiestry witecznej Pomocy (synne Sie ma!). Miller,
przedstawiajc si jako odzianin, apeluje do wsplnoty dowiad
cze wasnych i audytorium jako lodzermenschen. Trzeba tu doda,
e polskie sowo odzianin (czowiek pochodzcy z odzi, jej miesz
kaniec) nie oddaje w peni znaczenia sowa lodzermensch - czowiek
odzi, sugerujcego gbok genetyczn zaleno.
9 rdo: Gazeta Wyborcza 18.09.1996.

22

We wstpie mwca przywouje osobiste dowiadczenia (audy


torium nie ma jednak adnej moliwoci weryfikacji prawdziwoci tych
przey; dla celw retorycznych wystarczy, e s one prawdopodob
ne), definiujc porednio swj system wartoci: jest czowiekiem, ktry
ma przyjaci, zatem ceni przyja, zasuguje na ni, jest jej godny.
Ma take otwarty umys, ciekawy innych kultur (nauczy mnie, a
uj...). Przywoujc obraz przyjaciela z dziecistwa, podkrela zwi
zek i przenikanie si obu kultur w przedwojennej Polsce, rozwijajc
ten wtek w dalszych czciach wypowiedzi.
W jaki sposb wstp wolny od takiej bezporedniej kreacji,j a
sugeruje wizerunek mwcy? W synnym pocztku pierwszej mowy
Cycerona przeciwko Katylinie (Quo usque tandem abutere, Catilina,
patientia n o s t r a ? quam diu etiam furor is te tuus n o s eludet? quem
ad finem sese effrenata iactabit audacia?10) znajdziemy najprostsz
i zarazem niezwykle skuteczn metod autoprezentacji. M wca uto
samia si z audytorium za pom oc zaimka my, nas, a zatem po
twierdza lub ustanawia wsplnot (rzeczywist lub zaoon dla po
trzeb perswazji), przemawiajc jako ,jed en z nas . Cyceron wprowa
dza t ide ex abrupto, jako retoryczny aksjomat, bez dowodzenia
swojego do niej prawa (inaczej ni Miller w kostiumie lodzermenscha,
uzasadniajcy je wspomnieniem z dziecistwa).
Taka metoda kreacji wizerunku jest bardzo skuteczna, lecz bywa
ryzykowna, jeli istnieje cho cie podejrzenia, e audytorium nie
przyjmie narzuconej koncepcji jednoci, bez argumentu potwierdza
jcego prawo mwcy do jej ustanowienia. Przekonuje si o tym Alek
sander Kwaniewski, ktrego autoprezentacja jako prezydenta wszyst
kich Polakw jest nieskuteczna z braku dostatecznych argumentw
wobec opozycji. W mowie Cycerona jedno przedstaw ia si jako
aksjomat. W rzeczywistoci jednak biegy staroytny mwca zadba
o wspierajcy j argument, ksztatujc opini publiczn przed pojawie
niem si na posiedzeniu senatu, gdzie wygosi mow: postara si
10M .T . C y c e r o , Mowy przeciwko Katylinie. Spolszczya I. towska. War
szawa 1996, s. 12.

23

oczywicie o to, by wie o nieudanym rannym zamachu [Katyliny]


zatoczya jak najszersze krgi 11.
W przemwieniu nad grobem Krzysztofa Kielowskiego, Jzef
Tischner nie dokonuje wyboru etosu przez bezporedni identyfikacj
z dajcym si cile zdefiniowa i przypisa danej grupie spoecznej
system em norm m oralnych. N azwanie zmarego naszym bratem
Krzysztofem odsya nie do jednego, lecz wielu takich systemw wszystkich, ktrych zasad jest podstawowa rwno czowieka wo
bec czowieka, mio bliniego i ludzka solidarno. Brak tutaj rw
nie bezporednich oznak kreacji wasnego wizerunku. Wsplnota
mwcy i audytorium nie jest taktowana jak oczywisto nie wymaga
jca argumentu. Zostaje ustanowiona w wypowiedzi przez odwoanie
do idei braterstwa. Wybrany wizerunek mwcy to etos brata zmar
ego i wszystkich zgromadzonych. Z niego wynika prawo do przema
wiania w pierwszej osobie liczby mnogiej i odwoywania si do jed
noci uczu i myli. Argument braterstwa w sensie najgbszym, jako
czowieczestwa, jest niepodwaalny. Jestemy rwni wobec blinich,
choby tylko dlatego, e jestem y rwni wobec mierci:
Stoimy dzisiaj w obliczu mierci naszego brata Krzysztofa - wiel
kiego wiadka naszych ludzkich dramatw. J e st e m y gboko poruszeni t
mierci. Stoimy bardziej samotni ni kiedykolwiek i jeszcze bardziej z u
b o ali . Dopiero w obliczu tej trumny w id z im y , jakim bogactwem s nasi
Przyjaciele - ci, dziki ktrym lepiej rozumiemy siebie [podkrel. D. G.].
Tischner mwi my, kiedy odwouje si do uniwersalnych
(w krgu kultury europejskiej) dowiadcze ludzkich wobec mierci,
nie zwizanych z okrelonym systemem norm:
C h c i e l i b y m y zatrzyma miniony czas. C h c i e li b y m y co do
koczy, co sobie przyswoi, co powiedzie i jeszcze co usysze. Zamiast
tego n a p o ty k a m y wielkie milczenie mierci.

11 K . K u m a n ie c k i, Cyceron i je g o wspczeni [1959]. Warszawa 1989, s.


197.

24

Ja zostaje przywoane bezporednio dopiero wtedy, kiedy


mwca wprowadza autorytet witego, cile zwizany z etosem chrze
cijaskim: Gdy p a t r z na t trumn, przypominaj m i si sowa
witego Pawa, skierowane kiedy do przyjaciela Tymoteusza . Dla
czego ,ja zastpuje my? Przeniesienie przeycia mierci ze sfery
uniwersalnego dowiadczenia w sfer nadziei - przeywania rzeczy
ostatecznych w duchu wiary (Na ostatek odoono dla mnie wieniec
sprawiedliwoci, ktry mi w owym dniu odda Pan) oznacza zmian
wizerunku mwcy.
Obrazu brata dopenia etos chrzecijanina. Audytorium jednak
nie musi podziela wiary mwcy w ostateczne spotkanie z Bogiem.
Ludzi zgromadzonych na pogrzebie czy wiadomo mierci jako
aktu nieuchronnego i uczucie zuboenia ludzkiej wsplnoty przez kad
mier bliniego. W odrnieniu od tumu wiernych w kociele, nie
musi go natomiast jednoczy przekonanie o cigoci ycia. Przeja
wem gbokiej mdroci mwcy jest wic zrozumienie prawdopodob
nych granic wsplnoty dowiadczenia wasnego i suchaczy. Wanie
dlatego, kiedy je przekracza, odwouje si do przeycia, ktre definiu
je jako osobiste (przypominaj mi si). Ja zamiast my jest ge
stem szacunku wobec zrnicowania audytorium i jego prawa wybo
ru. Kiedy ponownie pojaw iaj si w przem wieniu odwoania do
wsplnoty: P o s u m y s i sowami Ewangelii... Z a t r z y m a j m y
s i chwil przy sowach, jest to ju inna, bogatsza jedno, ktrej
zasady na nowo ustanowi mwca. Stworzy swoje audytorium jako
grup ludzi, ktrzy przyjm (choby tylko na czas trwania mowy) jego
perspektyw rozwaa o rzeczach ostatecznych, przekraczajc rze
czywisto trumny i ziemnego dou. Etos brata i chrzecijanina wzbo
gaca wic mwca wasnym obrazem inspiratora i przewodnika reflek
sji. Przyjmuje rol tego, kto bdzie mwi o mierci w imieniu zgro
madzonych, lecz w odwoaniu do wybranych przez siebie chrzecija
skich kategorii mylenia.
Odwoanie do wartoci wsplnych to jedna z wielu moliwoci
ksztahowania etosu mwcy. Ich afirmacja jest w procesie przekony
25

wania niezwykle skuteczna, nie jest natomiast jego warunkiem koniecz


nym. Niekiedy ustanowienie tej wsplnoty nie jest punktem wyjcia,
lecz celem mowy, np. gdy kurator przekonuje podopiecznego, e kra
dzie jest zem. Mwca, jeli taki ma zamiar, moe rwnie ksztato
wa swj wizerunek, obraajc, wymiewajc lub w inny sposb ne
gujc t .jed n o (np. w przeciw staw ieniach typu rom antyczny
wieszcz - tum, czy synnym Horacjaskim Odi profanum vulgus).
Zawsze jednak jego etos jest pochodn na zasadzie afirmacji lub ne
gacji, jego wyobrae o stanie wiedzy i wartociach danego audyto
rium. Jest przy tym, zawsze i przede wszystkim, obrazem czowieka,
ktry chce by zrozumiany . Paradoksalnie nawet wtedy, kiedy jego
celem jest przekonanie suchaczy, e go nie rozumiej. Innymi sowy,
obraz mwcy wynika z poprzedzajcego mow mylenia o suchaczach.
Kim s? Ile wiedz o sprawie, ktr chcemy im przedstawi? Co czu
j w zwizku z t spraw? Czego si spodziewaj po naszej wypowie
dzi? Wsplnota wartoci z audytorium nie jest niezbdnym skadni
kiem obrazu mwcy. Jest nim natomiast wsplnota pojciowa.
Znakomity komik amerykaski Bob Hope zwyk by podobno,
przed kadym wystpem, wysya asystenta na spacer midzy rzda
mi zapenionych przez publiczno foteli. Chcia wiedzie, z kogo si
skada, czym si emocjonuje i czego si spodziewa audytorium. Mwca
powinien pozna lub choby tylko wyobrazi sobie swoich suchaczy,
by przewidzie, jak definiuj terminy istotne dla celu mowy. Byoby
na przykad zbytkiem pedanterii ze strony mwcy definiowanie termi
nu faszyzm w wypowiedzi dotyczcej drugiej wojny wiatowej. Je
li jednak zechce posuy si tym terminem w stosunku do zjawisk
wspczesnych, jest zobowizany do wyjanienia, na jakiej podstawie
rozszerza jego znaczenie, by mogo obj czowieka, nie bdcego
wielbicielem ani Hitlera, ani Mussoliniego (przesank uwspczenie
nia terminu moe by np. ideologia zbrodnicza), chyba e, wedug
jego wiedzy, audytorium rwnie posuguje si terminem w znacze
niu rozszerzonym. Dla komunisty, majcego w pamici histori III
Rzeszy, faszysta to antykomunista. Zaprzysigy antykomunista, my
26

lc o zbrodniach stalinowskich, nazwie komunist faszyst. Chcc


o czym przekona, mwca musi wic stosowa terminy w ich ogl
nie przyjtym znaczeniu lub takim, jakie wedug jego wiedzy obowi
zuje w grupie, do ktrej adresuje swoj wypowied.
W stosunku mwcy do obowizku jasnoci przywoywanych ter
minw wyraa si jego gotowo do przyjcia na siebie etosu nauczy
ciela, prowadzcego audytorium drog od niewiedzy ku zrozumieniu.
Wyjanienie jednak nie zawsze oznacza doprowadzenie do oczywisto
ci. W swoim przemwieniu (tekst w niniejszym zbiorze, s. 39-40) J
zef Tischner czy etos nauczyciela z etosem brata i chrzecijanina:
wity Pawe pisze: W dobrych zawodach wystpiem [...] Jakie to byy
dobre zawody, w ktrych wystpi nasz brat Krzysztof? [...] Gdy inni artyci
poredniczyli w drodze czowieka do wiata, on poredniczy w drodze czo
wieka do samego siebie. I byy to dobre zawody, w jakich wystpi.
Metaforyczna idea dobrych zawodw jest wyjaniona rwnie
metaforyczn ide wiata ycia. Tischner nie przekada wic myli
witego Pawa na jzyk powszechnie zrozumiay, lecz przywouje
szereg metafor: dobre zawody, wiato ycia, pknicie w gbi
czowieka, pojednanie czowieka ze sob, rwnie niejasnych, wie
loznacznych jak objaniany obraz dobrych zawodw . Wybiera rol
nauczyciela jako tego, ktry przypomina audytorium o istnieniu bo
skiej tajemnicy. Wobec niej wszyscy jestem y rwni w niewiadomo
ci, w odrnieniu od tajemnic ludzkich, ktre wybranym udaje si
pozna i przenikn (Brat Krzysztof, artysta i z n a w c a ludzkich ta
jem nic). Nie wszyscy jednak pamitamy o jej istnieniu i dajemy jej
wiadectwo ([Brat Krzysztof] Wybra wiadectwo tajemnicy.).
Tworzc wsplnot pojciow, mwca moe nie tylko objania
terminy nieoczywiste, lecz rwnie reinterpretowa te o konwencjo
nalnym znaczeniu, a zatem wprowadza ich definicj retoryczn, za
len od celu mowy. Pyta Tischner: Co naley rozumie pod sowem
wiara? Subtelna analiza pojciowa doprowadza go do definicji od
woujcej si nie tylko do wartoci chrzecijaskich, lecz oglnoludz
27

kich: wiara to brak rozpaczy. Ustalanie wsplnoty pojciowej prowa


dzi w tym wypadku do ustanowienia nowej wsplnoty wartoci. Tak
zinterpretowane pojcie wiary gotowi s zaakceptowa rwnie ci,
ktrzy odrzucaj jej interpretacj jako wiary katolickiej. Wprowa
dzona definicja pozwala Tischnerowi obj pojciem wiary take brata
Krzysztofa i odrzuci argument o jego agnostycyzmie: To niepraw
da, e horyzontem Brata naszego Krzysztofa by agnostycyzm. [...] Ale
nasz Brat Krzysztof nie wybra rozpaczy. Wybra wiadectwo tajem
nicy. Reinterpretujc termin, mwca rzuca wyzwanie doktrynie i wy
stpuje w roli obrocy. Celem tego wyzwania nie jest jednak dziele
nie, lecz jednoczenie - objcie now definicj tych, ktrzy sami wy
kluczaj si z krgu wsko pojtej wiary i tych, ktrych wyklucza z niej
doktryna. Etos mwcy-rozjemcy jest w tym wypadku szlachetnym
produktem ubocznym aktu definiowania na nowo. Definicja nie suy
wiadomemu kreowaniu wasnego wizerunku, lecz umocnieniu wcze
niejszego aktu ustanowienia braterstwa w czowieczestwie o poj
cie wiary.
Ustalanie wsplnoty pojciowej przez definiowanie na nowo
bywa jednak wiadomie obran m etod konstrukcji etosu mwcy.
W powszechnie przyjtym rozumieniu demokracja to forma ustrojo
wa, w ktrej rdem wadzy jest wola wikszoci obywateli. W or
dziu z dnia 23 grudnia 1995 r., nowo wybrany prezydent Aleksander
Kwaniewski, taktycznie nie powouje si na (nieznaczn) wikszo,
ktra go wybraa i nie stosuje adnej z potocznych ani encyklopedycz
nych definicji demokracji, lecz wprowadza jej wasn definicj reto
ryczn: jest to przede wszystkim system oparty na wsppracy oby
wateli o rnych pogldach, czsto sprzecznych wzajemnie intere
sach 12. Odwoanie si do wartoci wsppracy, a nie liczebnej prze
wagi jest retoryczn demonstracj dobrej woli wsppracy. Mwca
tw orzy w tej sposb swj w izerunek koordynatora w sppracy
sprzecznych si - prezydenta wszystkich Polakw.
12 rdo: Gazeta Wyborcza 27.12.1995.

28

2. Autorytet mwcy
Wedug Chaima Perelmana, czowieka zabierajcego gos m o
na porwna do agresora. Dopiero przekonujc suchaczy argumenta
mi, odwoujcymi si do wsplnego systemu wartoci, staje si stra
nikiem tamy, nieustannie atakowanej przez ocean, czyli inne syste
my wartoci:
Cechy mwcy, ktre decyduj o tym, e zostanie wysuchany, rni
si zalenie od okolicznoci. Czasami wystarczy, e jest przyzwoicie ubran
istot ludzk, niekiedy wymaga si, by by penoletni, zdarza si te, e musi
sprawowa okrelon funkcj wewntrz danej grupy lub gra w tej grupie wy
znaczon rol mwcy. W pewnych okolicznociach lub wobec okrelonego
audytorium jedyne prawo do przemawiania daje sprawowanie okrelonego
urzdu13.
Gotowo do wysuchania mona jednak potraktowa jako przy
pisanie mwcy autorytetu na kredyt. Przemawiamy, bo dobrowolnie,
porednio lub bezporednio, u d z i e l o n o nam gosu, o d d a n o nam pra
wo do wypowiedzi, w y b r a n o nas po to, by nas wysucha. Istnieje
zbiorowo, ktra godzi si na poznanie naszego punktu widzenia:
przyjcie go lub odrzucenie. N a przykadzie pierwszego zdania prze
mwienia Hillary Clinton do studentek Wellesley College moemy
zaobserwowa, jak w systemie demokracji amerykaskiej wiado
me odwoanie do roli mwcy jako pochodnej procedury wyboru suy
tworzeniu wasnego wizerunku dumnego wyznawcy wartoci demo
kratycznych:
Ju po raz drugi mam okazj przemawia z tego miejsca. Pierwszy raz
staam na podium dwadziecia trzy lata temu, jako absolwentka uczelni. Moje
koleanki wybray mnie, bym do nich przemwia14.
13 C h. P e r e lm a n , op. cit., s. 18, 55.
14 H . C lin t o n , Przemwienie do studentek Wellesley, czerwiec 1992. W: B .
C lin t o n , Portret polityka, s. 271.

29

Przemawiajca przedstawia siebie jako osob wybran, a wic


obdarzon kredytem autorytetu. Celowo pomijajc oczywist przesan
k, dlaczego koleanki wybray mnie ze swojego grona (w domy
le: dla moich wyjtkowych zalet), dodaje do wasnego wizerunku
cenion cnot skromnoci.
Jaki jest zwizek etosu mwcy z jego autorytetem? Czsto uto
samia si te dwie kategorie. Warto jednak pokusi si o ich odrnie
nie. Obraz mwcy jest nieodcznym rekwizytem sytuacji retorycznej.
Powstaje niezalenie od tego, czy mwca konstruuje argumenty tak,
by go wiadomie kreowa, czy wykonuje retoryczny gest jego odrzu
cenia (np. Tylko fakty!), czy nie ma pojcia o jego znaczeniu, a na
wet istnieniu. Autorytet natomiast, w sensie wpywu, znaczenia, po
wagi, wadzy, moe poprzedza wypowied (a zatem etos), lub poja
wi si w jej nastpstwie, jako rezultat skutecznej perswazji.
Dopiero ten, kto przekona, nabiera autorytetu - staje si autory
tetem: Mwimy, e jeden czowiek jest autorytetem dla drugiego
w pewnej dziedzinie dokadnie wtedy, kiedy wszystko, co naley do
tej dziedziny i zostao przez pierwszego podane z naciskiem do wia
domoci drugiego (np. w postaci nauki, rozkazu, itp.), zostaje przyj
te, uznane przez tego ostatniego 15. Etos mwcy moe wpyn na
umocnienie autorytetu, pochodzcego z innych rde (rl spoecznych)
ni aktualna wypowied. Moe rwnie spowodowa jego umniejsze
nie, a nawet obalenie, lub go ukonstytuowa, jeli mwca dobrze wy
korzysta dany mu kredyt.
Przekonanie dziki charakterowi mwcy rodzi si wwczas, gdy mowa
wypowiadana jest w sposb, ktry czyni mwc wiarygodnym. Jestemy bo
wiem na og skonni atwiej i szybciej uwierzy we wszystkim ludziom uczci
wym, a zwaszcza w sprawach niejasnych i spornych. Przekonanie to winno
jednak wyrasta nie z posiadanej uprzednio opinii na temat mwcy, lecz z je
go mowy. Nieprawd jest przy tym - jak twierdz autorzy podrcznikw wy
mowy - e szlachetno mwicego nie ma adnego wpywu na si przeko
15 J. B o c h e s k i, Sto zabobonw. Krakw 1993, s. 24.

30

nywania. Wprost przeciwnie - mona powiedzie - charakter mwcy daje


najwiksz wiarygodno Oego argumentom)16.
W zaoeniu Arystotelesowskiej koncepcji retoryki, skuteczno
wypowiedzi powinna zalee wycznie od argumentw merytorycz
nych przywoanych przez mwc tu i teraz, i od takiego wizerunku
(etosu), jaki si z tych argumentw wyania. Istnieje jednak rozbie
no midzy idealistycznym zaoeniem a koniecznoci godzenia si
z faktem, e na osignicie celu w pyw aj rwnie inne czynniki.
Dodatkowe (poza wypowiedzi) rodki ksztatujce etos mwcy, ta
kie jak sposb wygoszenia mowy, otaczajca go sawa, powoywanie
si na wasny autorytet, stosowane w celu zwikszenia siy przekony
wania, to w zasadzie chwyty nieczyste . M wca jednak korzysta
z nich czsto, spragniony sukcesu i ufny w swoj przewag intelektu
aln nad audytorium, ktre uwaa za niezdolne do krytycznego odr
nienia myli od uczu, ocen od faktw, sposobu wygoszenia mowy
od jej przedmiotu.
W staroytnym Rzymie, gwnie za spraw Kwintyliana, roz
wina si teoria ksztatowania obrazu mwcy (gr. hypokrysis, ac. actio,
pronunciatio) za pom oc umiejtnie dobranych gestw, mimiki, tonu
gosu, stroju. Podkrelano podobiestwo sztuki oratorskiej i aktorskiej
i akcentowano znaczenie spektaklu retorycznego, w tym mowy gestw,
dla wzbudzania emocji suchaczy. Take wspczenie trudno przece
ni wpyw formy prezentacji mowy na wizerunek mwcy. W epoce
mediw przywizuje si wielk wag do kreowania wasnego wize
runku, zwanego czasem z angielska lub francuska image. Na sukces
osoby publicznej pracuj nie tylko doradcy merytoryczni, lecz cay
sztab specjalistw od makijau, diety i garderoby.
Zagadnienie wpywu rodkw wizualnych na etos mwcy roz
sdniej bdzie pozostawi socjologom i specjalistom w dziedzinie psy
chologii spoecznej. Nauczaniem metod stosowania tych rodkw zaj
m uj si dzi liczne poradniki. Uruchamia si nawet studia wizerunku
16 A r y s t o t e l e s , op. cit., s. 67-68.

31

publicznego, prowadzone przez aktorw, politykw i dziennikarzy.


Powszechnie uznawana konieczno aktywnego konstruowania obra
zu wasnej osoby w sferze ycia publicznego sprawia, e upikszanie
szczude powierza si obecnie specjalistom. Upieranie si przy nad
rzdnej wartoci argumentw merytorycznych uchodzi dzi za prze
jaw co najmniej politycznej naiwnoci:
Mona si oczywicie boczy i dsa. Mona mwi, e program po
lityczny to nie towar, e opinia publiczna to co, co trzeba tworzy, a nie co,
czego si jest winiem. e kampania polityczna to nie kampania reklamowa,
e polityka to bitwa na argumenty, a nie na obrazy i symbole. Mona tak m
wi - ale lepiej nie obraa si na rzeczywisto. We wspczesnej polityce
rwnie wane jak to, CO si proponuje, jest: JAK si proponuje. Opakowa
nie jest rwnie istotne jak zawarto, forma ma takie same [sic!] znaczenie
jak tre17.
W uwagach wspczesnego dziennikarza sycha echo diagno
zy audytorium danej przez Arystotelesa. Ludzkie saboci sprawiaj,
e jest ono podatne na chwyty pozamerytoryczne jak dziecko na urok
byskotek:
Motywy dotyczce suchacza maj na uwadze pozyskanie jego yczli
woci lub wywoanie oburzenia, a niekiedy - zainteresowanie go spraw lub
odwrcenie jego uwagi od sprawy, gdy zainteresowanie suchacza spraw
nie zawsze przynosi korzy. Dlatego mwcy czsto prbuj suchaczy roz
mieszy. Mwca, jeli chce, aby jego wywody atwiej trafiy do wiadomo
ci suchacza, moe uy wszelkich rodkw, a wic przedstawi siebie jako
czowieka szlachetnego, poniewa takim ludziom chtniej daje si wiar.
Uwag suchacza przykuwaj przy tym sprawy, ktre s wane, ktrymi jest
osobicie zainteresowany, ktre budz jego zdziwienie lub s przyjemne. Dla
tego mwca musi wywoa wraenie, e jego mowa dotyczy takich wanie
spraw. Jeli natomiast nie chce, by go suchano z uwag, musi sprawi wrae
nie, e problem jest niewaki, nie dotyczy bezporednio suchaczy i jest przy
kry. Nie wolno jednak zapomina, e wszelkie tego rodzaju zabiegi nie nale
17 T. L is , Co to je s t telewizor? Gazeta Wyborcza 20.11.1998.

32

do waciwej sztuki wymowy. S bowiem obliczone na uomno sucha


cza i na odwrcenie jego uwagi od samej sprawy18.
Jednak konieczno zastosowania wszelkich rodkw, kt
ra dla antycznego filozofa bya zem koniecznym, dla dziennikarza
kreowanego na gwiazd mediw oznacza rwnowano co i ,ja k
pod wzgldem wartoci perswazyjnej. Oby si myli! W procesie re
torycznym jednak znacznie powaniejsze konsekwencje ni trud wizaystw, nauczycieli dykcji, m anikiurzystek i scenografw pow o
duje wpyw rzeczywistego lub uzurpowanego autorytetu mwcy na
jego wizerunek, a zatem skuteczno wypowiedzi. Uzurpacji ulega
j czsto nawet niezwykle krytycznie usposobieni, dni mwienia
>,do rzeczy suchacze, na ktrych nie robi wraenia dobranie odpo
wiedniego krawata do garnituru, starannie przem ylane gesty i ton
gosu mwcy.
Poprzedzajca wypowied rozpowszechniona ocena roli spoecz
nej mwcy, jego zasug, pogldw, kariery, ksztatuje ocen jego ar
gumentw. Czy powinna? Moralno Newtona nie ma zwizku z pra
wem powszechnego cienia (cho filozof postm odem ista mgby
twierdzi inaczej), a osobowo nauczyciela matematyki nie zmienia
Wyniku zadania o pocigach. Inaczej jednak oceniamy sowa moi
apostoowie w Nowym Testamencie, inaczej w przemwieniu Hitle
ra - dla jego stronnikw i przeciwnikw. Pisze o tym w swoim dzien
niku Victor Klemperer:
Przypadek, gdy Hitler przy uyciu sw, zaczerpnitych z Nowego Te
stamentu, okrela sam siebie jako niemieckiego zbawiciela, zanotowaem tyl
ko jeden (ale powtarzam: sysze i widzie mogem tylko niewiele, a lektur
uzupeniajc i dzi jeszcze udaje mi si zdobywa jedynie w bardzo ograni
czonym zakresie). Pod dat 9 listopada 1935 zapisaem: O polegych przy
Fcldhermhalle powiedzia m oi a p o s to o w i e -je st ich szesnastu, oczywi
cie musi mie o czterech wicej od swego poprzednika - a przy uroczysto18 A r y s t o t e le s , op. cit., s. 279.

33

ciachpogrzebowychpadysowa:Zm artw ychw stalicie w Trzeciej


R z e s z y 19
W jaki sposb mwcy staraj si stworzy wizerunek wasny
jako autorytetu? Za przejrzysty przykad takiej uzurpacji niech posu
y reklama telewizyjna, w ktrej aktor w biaym lekarskim fartuchu
demonstruje zalety pasty do zbw (Wiem, e pasta X jest najlepsza,
b o j e s t e m d e n t y s t ), cho o jakoci pasty nie wiadczy to, kto
myje ni zby. Pozorowaniu autorytetu su rwnie techniki polega
jce na bezporednim odwoaniu do wasnych zalet (Wierzcie mi, bo
nigdy nie kami), lub zastosowaniu magicznych formu w rodza
ju: Zapewniam...; Daj sowo honoru...; Osobicie zadbam...; Gwa
rantuj...; Przysigam...; Zrobi wszystko, co w mojej mocy...; Zawiad
czam swoim yciem...; Kln si na moj dusz...; Prosz mi wierzy...;
Jestem czowiekiem honoru...; Dotrzymuj przyrzecze...
Doskonay przykad powoania si na wasny autorytet znajdzie
my w scenie drugiej trzeciego aktu Juliusza Cezara Williama Shake
spearea, gdzie Brutus domaga si od obywateli Rzymu dania mu wiary
z racji jego honoru: believe me fo r mine honour20. Oto bdne koo:
gwarancj wiarygodnoci mwcy m aj by jego zalety, gwarancj
wiarygodnoci z a le t-je g o sowa. Audytorium jednak rzadko ma mo
liwoci weryfikacji peanw mwcy na wasn cze, a honor, ktry
jest zasad ycia dla jednych, bywa dla innych, jak dla Szekspirow
skiego Falstaffa, sowem, a wic powietrzem.
W Chorym z urojenia Moliera znajdziemy ciekawy przypadek
leczenia pseudoautorytetem: uycie niezrozumiaych terminw aci
skich wpywa zbawiennie na stan zdrowia chorego. Zwykle jednak
mydlenie oczu suchaczom nie suy poprawie ich samopoczucia, lecz
jest ukrytym aktem sownej przemocy (narzucania im uzurpowanej
przewagi). Tylko krytyczne audytorium jest wiadome, e autorytetu
19 V. K le m p e r e r , LTI. Notatnik filologa. W: Wobec faszyzmu. Warszawa
1987, s. 327.
20 W. S h a k e s p e a r e , Julius Cesar, Collected Works.

34

nie mona stworzy dawaniem wiadectwa o sobie samym, a mwca,


krytyczny wobec siebie, zna granice wasnego autorytetu. Potwierdzony
autorytet w dziedzinie fizyki, wypowiadajc si na temat wykraczaj
cy poza jego kompetencje naukowe konstruuje wasny etos umysu
sabego i kruchego wobec tajemnic wszechwiata:
Moja religia sprowadza si do penego pokory podziwu dla niesko
czenie doskonaej istoty duchowej, przejawiajcej si w tych drobnych szcze
gach, ktre jestemy w stanie obj naszymi sabymi, kruchymi umysami.
Owo gbokie przekonanie, e istnieje najwyszy rozum, objawiajcy si po
przez niepoznawalny do koca wszechwiat, stanowi podstaw mojej kon
cepcji Boga21.
Czowiek o ponurym usposobieniu moe rozpocz starannie
przygotowan mow dowcipem, tworzc wizerunek mwcy jako czo
wieka pogodnego, yczliwego i wyrozumiaego. Nie wystarczy jednak
stwierdzi Jestem synnym fizykiem lub Jestem wesokiem, by
skonstruowa autorytet naukowy lub towarzyski.
M ona zaryzykowa twierdzenie, e podstaw wszelkiej argu
mentacji retorycznej jest abstrakcyjny autorytet zbiorowoci w ta
kiej mierze, w jakiej jej przesanki oglne czerpane s ze sfery po
wszechnej opinii. W sensie szczegowym, wszelkie odwoania mw
cy do cudzego autorytetu s skuteczne, jeli audytorium uznaje kom
petencje tego autorytetu. Uznanie kompetencji powinna poprzedza
odpowied na nastpujce pytania: 1. Czy autorytet wypowiada si o
sprawie zwizanej ze swoj dziedzin/specjalnoci? (Einstein, m
wic o Bogu, nie wystpuje w roli autorytetu w dziedzinie fizyki); 2.
Kim jest autorytet? Czy anonimowym naukowcem, lekarzem (jak
w reklamie pasty do zbw), czy kim o cile okrelonej i dajcej si
zweryfikowa tosamoci? 3. Czy dostpne dane pozwalaj na formu
owanie przywoanych stwierdze nawet specjalicie, choby by uzna
n znakomitoci?22
21 Einstein w cytatach. Warszawa 1997, s. 167.
22 J. A . W. H e ffe r n a n , J .E . L in c o ln , miting. New York 1986, s. 130-131.

35

Popularn m etod tworzenia wizerunku wasnego jako autory


tetu uprawnionego do wypowiedzi na dany temat jest wprowadzanie
formuy zaczynajcej si od sw Ja jako... (uczony, prezydent, eks
pert, nauczyciel, dyrektor, matka), cho adna funkcja nie jest prze
cie niezbitym dowodem kompetencji. Powinna go dostarcza sama
wypowied. Liczc na bezkrytyczno audytorium lub zwyk obaw
przed posdzeniem o niewiedz, mwcy uciekaj si do symulowania
wasnego autorytetu za pom oc niezrozumiaego specjalistycznego
argonu. M wca moe wic sugerowa, e prawo do zabrania gosu
na dany temat wynika z wiedzy, niedostpnej dla suchaczy, np.: Z
dokumentw, ktre znam..., Na podstawie wiedzy, jak dysponuj...,
Znam osobicie pana X..., Jako dugoletni przyjaciel pana Y....
Niekiedy konstruowanie wasnego wizerunku jako autorytetu polega
na umieszczeniu wasnej osoby wrd plejady gonych nazwisk, na
przytaczaniu autorytetw i rde, nie dajcych si zweryfikowa lub
pozbawionych istotnego zwizku z przedmiotem wypowiedzi (taki cel
speniaj niekiedy nadmierne rozbudowywanie przypisw i bibliogra
fii w pracach naukowych). Prb takiego ogrzania si w blasku cudzej
sawy znakomicie wyszydza popularny dowcip o miernym artycie:
Rembrandt nie yje, umar Picasso i ja, Iksiski, te czuj si coraz
gorzej23.
W tym miejscu trzeba odrni kwesti powoywania si na
cudzy autorytet jako rodek tworzenia wasnego wizerunku od argu
mentacji ex authoritate - czerpania argumentw ze zwizanych z da
n spraw sdw uznanych (w danej grupie) autorytetw. Np.: X jest
oszustem, bo pisaa o tym prasa, Poniewa badania przeprowadzo
ne na zlecenie rzdu wykazay, e palenie papierosw jest niebezpiecz
23 W. J. Brandt (The Rhetoric o f Argumentation. Indianapolis-New York 1970,
s. 223) nazywa pseudointelektualny bekot tacem godowym wykastrowanego pa
wia, ktry wabi, lecz nie spenia obietnicy, z braku merytorycznego ,jdra. Mona
si pokusi o poszukanie podobnych metaforycznych nazw retorycznych strategii uzur
powania autorytetu, nazywajc dobrym towarzystwem chwyt nieuzasadnionego
wspierania si cudzym autorytetem, a monopolist posiadacza rzekomej utajnionej
wiedzy.

36

ne dla zdrowia, naley wprowadzi cakowity zakaz sprzeday papie


rosw . Kwestia autorytetu jako rda argumentu ma odmienny wy
miar w sferze nauki i w sferze ludzkich mniema, wierze, opinii i prze
kona. W historii nauki argumentacja przez odwoanie do autorytetu
cigaa na siebie liczne ataki (m.in. Lockea, Pascala i Kartezjusza),
jako sprzeczna z ide twrczego krytycznego mylenia. W dziedzinie
retoryki stosunek do takiego argumentu dzieli antyk i chrzecijastwo.
Wedug Arystotelesa, siganie po dowody do autorytetw naley do
pozaretorycznych rodkw przekonywania. Do rozstrzygnicia spra
wy powinny wystarczy argumenty wynikajce ze sprawy, skonstru
owane przez mwc. Odwoanie si do poetw oraz wszystkich in
nych sawnych ludzi, ktrych sdy s powszechnie znane, a take
wybitnych ludzi, ktrzy wypowiedzieli w jakiej spornej kwestii swoje
zdanie24 moe jedynie wspomaga argumentacj. Antyk nie zna po
jcia autorytetw absolutnych w sprawach ludzkich. Chrzecijastwo
natomiast wnioso do retoryki pojcie Boga jako ostatecznej instancji,
autorytetu sowa Boego oraz charyzmatu jako szczeglnego, danego
od Stwrcy, daru przekonywania. Ze sfery witej pojcie charyzmatu
przenikno do sfery wieckiej, spoeczno-politycznej i jzyka potocz
nego. W takim znaczeniu uy go, na przykad, Gustaw Herling-Grudziski: Cakowicie zgadzam si z Jadwig Staniszkis, e Buzek ma
rzadk na polskiej scenie politycznej charyzm uczciwoci i przyzwo
itoci25.
Przemwienie Jzefa Tischnera jest modelowym przykadem
polegania wycznie na tworzcym si w mowie wizerunku, bez ladu
bezporednich odwoa do wykraczajcego poza jej ramy wizerunku
spoecznego i autorytetu. aden argument nie odsya do rl spoecz
nych mwcy jako filozofa, kapana, profesora, grala, publicysty, au
tora ksiek, osobistego przyjaciela zmarego. Nie zostaje przywoa
ny zewntrzny tytu do zabrania gosu, poza wynikajcym z samej
mowy prawem braterstwa - czowieczestwa. Mowa jest misternie
24 A r y s t o t e le s , op. cit., s. 138-9.
25 rdo: Wprost 5.07.1998.

37

skonstruowanym wywodem, ktrego punktem wyjcia s sowa auto


rytetu chrzecijastwa - w. Pawa. Mwca jednak nie czerpie z nich
poparcia tez, lecz kolejno rozwaa wynikajce z nich idee, czc je
z osob zmarego. Stawia pytania i kolejno szuka odpowiedzi: Jakie
to byy dobre zawody, w ktrych wystpi nasz brat Krzysztof?;
Co to znaczy ustrzec wiary?; Czym jest wiara? Autorytet nie
jest wic przywoywany w funkcji wiadectwa, ktre zamyka usta
dociekliwym, lecz tajemnicy, ktrej istnienie skania do poszukiwa.
Mow koczy powtrzenie ostatniego fragmentu sw w. Pawa: Na
ostatek odoono dla mnie wieniec sprawiedliwoci, ktry mi w owym
dniu odda Pan, sprawiedliwy Sdzia, a nie tylko mnie, ale i wszyst
kim, ktrzy umiowali pojawianie si Jego. Przerwanie porzdku py
ta mona interpretowa jako sygna ostatecznej tajemnicy sdu Bo
ego, przed ktr ugina si ludzka dociekliwo. Mwca, za w. Paw
em, prowadzi nas do autorytetu absolutnego po to, by zamilkn. Czy
jest to gest oddania pola suchaczom - zachta do samodzielnego for
muowania dalszych pyta?

t e k s t h o m il ii

W dobrych zawodach wystpiem...


Homilia nad trum n Krzysztofa Kielowskiego
(Gazeta Wyborcza, 20 czerwca 1996)

Stoimy dzisiaj w obliczu mierci naszego brata Krzysztofa - wielkie


go wiadka naszych ludzkich dramatw. Jestemy gboko poruszeni t mier
ci. Stoimy bardziej samotni ni kiedykolwiek i jeszcze bardziej zuboali.
Dopiero w obliczu tej trumny widzimy, jakim bogactwem s nasi Przyjaciele
- ci, dziki ktrym lepiej rozumiemy siebie.
Chcielibymy zatrzyma miniony czas. Chcielibymy co dokoczy,
co sobie przyswoi, co powiedzie i jeszcze co usysze. Zamiast tego na
potykamy wielkie milczenie mierci. Gdy patrz na t trumn, przypominaj
mi si sowa w. Pawa, skierowane kiedy do przyjaciela Tymoteusza: ...
chwila mojej rozki nadesza. W dobrych zawodach wystpiem, bieg uko
czyem, wiar ustrzegem. Na ostatek odoono dla mnie wieniec sprawiedli
woci, ktry mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sdzia, a nie tylko mnie,
ale i wszystkim, ktrzy umiowali pojawienie si Jego.
w. Pawe pisze: W dobrych zawodach wystpiem. To bardzo wa
ne stwierdzenie. Wystpi w dobrych zawodach... Potem choby si nawet
nie wygrao, ma si wiadomo, ze zawody byy dobre. Jakie to byy do
bre zawody, w ktrych wystpi nasz Brat Krzysztof.
Posumy si sowami Ewangelii. Chrystus powiedzia kiedy: Kto
idzie za mn, nie bdzie chodzi w ciemnociach, lecz bdzie mia wiato
ycia. Zatrzymajmy si chwil przy sowach: wiato ycia. Sowa te do
skonale przystaj do artysty, dla ktrego wiat by przede wszystkim wiatem
wiata. Czym byby wiat bez wiata? Nawet gdyby taki wiat istnia, to jak
by nie byo wiata. Wic Brat nasz Krzysztof mia w sobie jakie wiato
ycia. wiatem i cieniem wydobywa na jaw prawdy o czowieku. I trafne
jest rwnie to, e byo to wiato ycia. Nie mierci, lecz wanie ycia.
wiato przenikao w gb czowieka. Wydobywa z mroku gwna spra
w naszego wiata - spraw czowieczestwa czowieka. Gdy jedni artyci
39

pokazywali dramat polskiej nadziei, gdy inni strzegli pamici o polskich cier
pieniach, jeszcze inni niepokoili si o wadz i o chleb, On szed gbiej i po
kazywa pkniecie w gbi czowieka. Czowiek pk w swoim rodku. I stoi
wobec niewykonalnego zadania: pojednania siebie ze sob.
Brat Krzysztof, artysta i znawca ludzkich tajemnic, wpuszcza wiato
ycia w rodek ludzkich pkni i opowiada o moliwociach pojednania. Tym
sposobem poredniczy - poredniczy w drodze czowieka do samego sie
bie. Gdy inni artyci poredniczyli w drodze czowieka do wiata, on pored
niczy w drodze czowieka do samego siebie. I byy to dobre zawody, w ja
kich wystpi.
Sw. Pawe mwi: wiar ustrzegem. Czy mona to samo powiedzie
o dziele naszego Brata Krzysztofa? Co naley rozumie przez sowa wiara?
Znw signijmy do w. Pawa. Mwi on w Licie do Hebrajczykw,
e kademu czowiekowi zostaa dana jaka miara wiary, wedle ktrej ro
zumie wiat i wedle ktrej sam jest rozumiany. Ale miara wiary jest rw
nie miar niewiary w czowieku. Za niewiara moe by dwojaka: moe
by zupenym zanikiem wiary w rozpacz i zanikiem wiary w wiedz. W czo
wieku trwa wielki spr miedzy wiar, wiedz i rozpacz. Aby ustrzec wia
ry, trzeba jej rwnie mocno broni przed rozpacz, co przed niewiedz.
To nieprawda, e horyzontem Brata naszego Krzysztofa by agnostycyzm. Agnostycyzm to nie jest sprawa artysty. Artysta nie znosi poowicznoci. Artysta, gdyby musia, wybraby rozpacz. Ale nasz Brat Krzysztof nie
wybra rozpaczy. Wybra wiadectwo tajemnicy. Obroni wiar przed agresj
wiedzy.
Ale czy tylko? Czy nie sta si rwnie wiadkiem nadziei? Brat nasz
Krzysztof pokaza pknitym ludziom, e gdzie niedaleko, w zasigu rki,
istnieje sia, dziki ktrej mog si pojedna ze sob. Jest gdzie jaki Deka
log... Kto gdzie piewa Hymn o mioci...
Mwi si, e Polska nie zrozumiaa Krzysztofa Kielowskiego. Ale,
co to jest Polska? Nie rozumieli go politycy, bo by za mao politykiem. Nie
rozumieli go doktrynerzy, bo wcale nie by doktrynerem. Ale czy Polska, kt
ra nie rozumie, naprawd jest Polsk?
Na ostatek odoono dla mnie wieniec sprawiedliwoci, ktry mi
w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sdzia, a nie tylko mnie, ale i wszyst
kim, ktrzy umiowali pojawienie si Jego.
K s. J z e f Tischner

Boena Matuszczyk

O POTRZEBIE SZTUKI ARGUMENTACJI WE


WSPCZESNYM KAZNODZIEJSTWIE

Albowiem najlepszy mwca to ten, ktrego sowa pouczaj suchaczy,


sprawiaj im przyjemno i poruszaj wewntrznie. Pouczenie jest obowiz
kiem, sprawianie przyjemnoci - dodatkowym darem, poruszanie umysw czym absolutnie koniecznym.
Cycero, O najlepszym rodzaju mwcw

Od wielu lat okazuje si, e kazanie nie spenia swej roli. Albo
dlatego, e jest nudne, albo dlatego, e nie wiadomo, o czym mwi co jest jego tematem - albo dlatego, e jest goszone niewaciwym
jzykiem - stwierdza Piotr Urbaski w artykule Kazanie i retorykal.
Autor pisze dalej, e za kryzys kaznodziejstwa homileci obarczyli
odpowiedzialnoci retoryk, uznajc, e naley j odrzuci i tylko
w oparciu o teologi stworzy now jako przepow iadania sowa
Boego2. Odrzuci naleao, rzecz jasna, retoryk manierystyczn ozdobne i puste gadulstwo3. A co z retoryk klasyczn - sztuk argu
mentacji? Mimo deklaracji niektrych przynajmniej homiletw, e
1W zbiorze: Fenomen kazania. Redemptoris M issio, t. VI. Pod redakcj W.
Przyczyny. Krakw 1994, s. 67.
2 Ibidem, s. 68.
3 Retoryka - ta zepsuta, manierystyczna zostaa w ostatnich dziesicioleciach
(susznie) wygnana z kaznodziejstwa. Ibidem, s. 71.

41

klasyczna retoryka jest nie tylko potrzebna, ale wrcz okrela we


wntrzn istot struktury homiletyki4, jej obecnoci w praktyce ka
znodziejskiej prno by szuka. Co zatem pozostao? Jak wyglda,
pozbawiona aspektw retorycznych, nowa jako przepowiadania
sowa Boego?

1. Wstp kazania
Zgodnie z klasyczn retoryk wstp jest zapowiedzi tematu:
Ma wic na celu [wstp] uprzedzi suchacza o przedmiocie mowy,
aby jego myl nie wisiaa w prni. Brak zapowiedzi tematu sprawia bowiem,
e suchacz bdzi. Kto daje mu zatem jakby do rki pocztek, wytycza mu
drog, ktra pozwala mu ledzi rozwj wtku5.
Jak wyglda pocztek kazania dzi (o waciwym wstpie trudno
mwi), zobaczmy na kilku przykadach6:
(1)
Wobec Chrystusa, ktry si przemieni na grze Tabor i ukaza
bek swojej chway, w. Piotr, jak przed chwil usyszelimy, zawoa: Rabbi,
dobrze nam tu by. Postawimy tutaj trzy namioty. I podobnie jak kiedy pod
czas chrztu Chrystusowego w rzece Jordan da si sysze gos: To jest Syn
mj umiowany, Jego suchajcie. Zadziwia nas ten wielki entuzjazm, entu
zjazm w. Piotra, ktry nie tylko na grze Tabor, ale take czsto w caym
swoim yciu wyraa go. On si bowiem zachwyci Chrystusem. Panie - kie
dy powiedzia - do kogo pjdziemy. Ty masz sowa ycia wiecznego. A in
nym razem powiedzia: Tyjeste Mesjasz, Syn Boga ywego. A zapytany o mi
o odpowiedzia: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, e ci kocham. Znany
4 J. P r a c z , Zwrot ku retoryce. Wiadomoci Diecezjalne Podlaskie 1986,
s. 27.
5 A r y s t o t e l e s , Retoryka. W: Retoryka. Poetyka. Przeoy, wstpem i ko
mentarzem opatrzy H. Podbielski. Warszawa 1988, s. 277.
6 Analizowana prbka obejmuje 30 kaza wygoszonych w kocioach Lubli
na w okresie 4 miesicy (30.11.1996-30.03.1997). Terminkazanie odnosz do ka
dej jednostki przepowiadania (homilia, kazanie, nauka rekolekcyjna).

42

te jest jego entuzjazm po zmartwychwstaniu Chrystusa Pana i jego mowa do


tumw. Zabilicie dawc ycia - powiedzia - ale Bg wskrzesi Go z mar
twych, czego my jestemy wiadkami. Ten entuzjazm Chrystusowy w. Piotr
przypiecztowa wasnym yciem, umierajc na krzyu tak jak jego Pan.
W stp kazania stanowi kompilacj cytatw, ktre m aj doku
mentowa entuzjazm w. Piotra. Suchacz dobrze znajcy Pismo wite
zorientuje si, e kaznodzieja naciga tekst biblijny, natomiast suchacz,
ktry nie ma pojcia, z jakich kontekstw zostay wyrwane owe
cytaty, staje si przedmiotem mimowolnej manipulacji. Wida, e ka
znodzieja improwizujc, nie kontrolowa toku swej wypowiedzi. Zda
nie zaczynajce si od sw I podobnie jak kiedy... jest nie tylko
zbdne (nie dotyczy Piotra), ale wrcz zgubne, poniewa nastpujce
po nim zdanie Zadziwia nas ten wielki entuzjazm... odsya sucha
czy do gosu z nieba to jest Syn mj miy, Jego suchajcie, a nie do
Piotra. Kaznodzieja w por dostrzeg t niespjno tekstu, dlatego
doda zaraz entuzjazm w. Piotra.
Zwrmy jeszcze uwag na zdanie Zadziwia nas ten wielki
entuzjazm w. Piotra. Ma ono cakiem niepotrzebnie charakter aksjo
matu. Gdyby kaznodzieja powiedzia na przykad zadziwia mnie ten
wielki entuzjazm w. Piotra i wok tego stwierdzenia zbudowa swoje
kazanie, najpewniej zaintrygowaby swoich suchaczy, a o to wanie
chodzi we wstpie.
(2) Dziwnie lekko robi si czowiekowi, gdy zaczyna mwi o tym, e
kto yjcy obok, w tej samej klatce schodowej, w tym samym bloku, czy na
tej samej ulicy lub kto, kto mieszka w tej samej wiosce, pije wdk, ley
godzinami w rowie i powtarza sobie czowiek: jaki on jest grzeszny, niepo
prawny i cieszy si te, e sam taki nie jest. atwo nam mwi o rodzinach,
w ktrych maonkowie yj w niezgodzie, do pnych godzin w nocy sy
szymy krzyki i ktnie, piski dzieci, ktre uciekaj oknami i te powtarza so
bie czowiek [sic!]: dobrze, e to nie w moim domu. A w pracy, w biurze, w au
tobusie i w pocigu mamy setki tematw o ssiadach, kolegach, koleankach,
o ich nawet najmniejszych grzeszkach i znw czowiek powtarza sobie: to mnie
nie dotyczy. Dlaczego czowiek plotkuje, mwi bardzo chtnie o innych, dla
43

czego tak skrztnie czasami wytykamy najmniejsze grzeszki u innych, zauwa


amy je, czasami w imi oczywicie Ewangelii, wiary pitnujemy i krzyczy
my o nich gono.
O ile w pierwszym przykadzie pocztek kazania skada si z cy
tatw, to tym razem zbudowany zosta metod wyliczanki (yjcy
obok, w tej samej klatce schodowej, w tym samym bloku...; a w pra
cy, w biurze, w autobusie, w pocigu). Taki sposb rozpoczynania
kazania wiadczy wyranie, e mwca nie ma nic interesujcego do
powiedzenia. Metoda wyliczanki, obliczona jest na wyczerpanie
czasu przeznaczonego na kazanie.
Zwrmy uwag, e przy kocu wstpu kaznodzieja stawia
pytanie: dlaczego czowiek plotkuje? a przecie od odpowiedzi na to
pytanie rozpocz swoje kazanie (por. dziwnie lekko robi si czo
wiekowi, gdy...; atwo nam mwi o tym...). Znacznie lepiej byo
by, gdyby zacz od tego pytania.

(2)
Somatolodzy, lekarze, chirurdzy bardzo czsto, Siostro i Brac
podziwiaj ludzkie donie czy ludzk rk jako cudownie skonstruowane i do
wszystkiego sprawne narzdzie, zdolne wykona maksymaln ilo najr
niejszych czynnoci. Oto, gdyby popatrzy na swoje donie, gdyby dokad
nie przyjrzaa si swoim rkom, zobaczyaby, e pracujemy nimi na ycie,
przyjmujemy chleb codzienny, pomagamy sobie, a nawet to, czego jzyk nie
jest w stanie wypowiedzie, czsto dopowiada rka. Przez jej podanie okazu
jemy przyja, poklepywaniem przychylno, bronimy si ni przed agreso
rem, bdzcemu wycigajc j, wskazujesz drog. I wiele jeszcze innych czyn
noci moglimy, moglibymy tutaj wyliczy. Czym strasznym jest, gdy kto
nie ma rk albo maje takie jak w czowiek z dzisiejszej Ewangelii.
Chyba trudno o bardziej banalny pomys - eby wylicza su
chaczom czynnoci, ktre m og wykona, posugujc si rkoma.
Zreszt sam wywd jest mao logiczny: patrzc na swoje rce, nie
jestemy w stanie zobaczy tego wszystkiego, o czym mwi kazno
dzieja. Konsternacj suchaczy wywoa mogo pierwsze zdanie so
matolodzy, lekarze, chirurdzy.... Obcy, nieuywany w jzyku oglnym
w yraz som atolodzy suchacze skojarzyli najpew niej z bliskim
44

brzmieniowo i dobrze znanym wyrazem stomatolodzy. W ten spo


sb zdanie, od ktrego kaznodzieja zacz, zabrzmiao dziwacznie,
jeeli nie miesznie. Chyba nie o taki efekt tu chodzio.
(4) Chrystus nie uznawa poowicznoci, nie uznawa pozorw, pot
pia faryzeizm. Zaatakowa zewntrzny formalizm, bez wewntrznej treci.
Taka postawa Mistrza z Nazaretu nie podobaa si duchowym przywdcom
Izraela i budzia wtpliwoci tumu. Przecie prawo Starego Testamentu uwa
ano za ostateczne objawienie Boe. Na to prawo powoywali si wszyscy
prorocy. A Zbawiciel stawia spraw jasno. Syszelimy przed chwil w Ewan
gelii: N ie s d cie, e p rz y sze d e m z n ie p r a w o lub p ro ro k w . N ie p r z y s z e
dem zn ie, a le w yp en i. Przyszed na wiat po to, aby wypeniy si pro
roctwa odnonie Mesjasza oraz aby udoskonali to, co byo niedoskonae
w Starym Testamencie. Zjawi si rwnie po to, by doprowadzi do koca
objawienie Boe.
Zbawiciel zwyk stawia spraw jasno, niestety tej zalety bra
kuje chyba autorowi tego wstpu. Wypowiada szereg sdw, opinii
w sposb niemal apodyktyczny. Nie wiadomo jednak, co chcia po
wiedzie - e duchowym przywdcom Izraela nie podobao si to,
e Jezus nie uznawa poowicznoci? Albo e Prawo Starego Testa
mentu to tylko zewntrzny formalizm bez wewntrznej treci? Gw
nym mankamentem tego wstpu jest jego apodyktyczny styl. Ka
znodzieja nie formuuje problemu, tematu do rozpatrzenia. Ducho
wym przywdcom Izraela nie podobaa si postawa M istrza z N a
zaretu, ale On stawia spraw jasno i problemu ju nie ma. W dal
szej czci kazania kaznodzieja mwi ju o czym innym.
(5) P o d o b n ie

u czyn i w am O jc iec m j n iebieski, j e l i k a d y z w a s nie

Henryk Sienkiewicz opisuje w Q u o v a d is


wstrzsajc scen mierci lekarza Laukusa. Wydany przez Greka Chilona
Chilonidesa podzieli los chrzecijan, skazany za czasw przeladowania ce
sarza Nerona na spalenie ywcem jako ponca pochodnia. Chilon Chilonides, przechodzc po ogrodach cesarskich, zobaczy ponc na palu, ju na
p zwglon ale jeszcze yw swoj ofiar. I wstrznity do gbi tym wi
dokiem dopiero teraz zrozumia ogrom swojej zbrodni. I w poczuciu winy

p r z e b a c z y z se rc a sw em u b ra tu .

45

wznis oczy w gr i zawoa: Lauku, w imi Chrystusa przebacz! I usysza


odpowied: przebaczam. Dlaczego si tak stao? Sienkiewicz odpowiada na
to pytanie: bo religia chrzecijaska jest religi mioci i przebaczenia.
Ten przykad pokazuje, e maniery styczna retoryka jeszcze nie
tak cakiem zostaa wygnana z kaznodziejstwa. Stanowczo zbyt du
gie, rozbudowane zdania oraz kwiecisty styl sprawiaj, e suchacz
nie jest w stanie ledzi toku wypowiedzi.

2. Sprawa inventio
Przedstawiony w pierwszym punkcie problem wstpu kazania
wie si nierozcznie z kwesti inventio. Przytoczone przykady miay
zilustrowa trudnoci, z jakimi borykaj si kaznodzieje, gdy przycho
dzi im rozpocz kazanie. Mona przyj z duym stopniem prawdo
podobiestwa, e owe trudnoci byyby mniejsze, gdyby kaznodzieja,
nie zaczyna kazania od jego wygoszenia, ale od przygotowania, od
zastanowienia si nad tym, co waciwie chciaby swoim suchaczom
powiedzie i w jakim celu. Wwczas wstp byby wprowadzeniem do
tematu.
Wedug wspczesnej teologicznej homiletyki
przedmiotem kazania s prawdy wiary i obyczaje. Jego temat bierze si
z caego skarbca Objawienia i z tego rda czerpie ono zasadnicz argumenta
cj. Temat kazania moe by rwnie rozwiniciem tekstu Pisma witego7.
Tak wic przyjmuje si, e temat kazania to nie jest sprawa inventio samego kaznodziei. Trudno o wiksze nieporozumienie. Praw
dy wiary, obyczaje, teksty Pisma w. mog by jedynie rdem inventio dla kaznodziei, ale nie wyrczaj go w wymyleniu tematu kon
kretnego kazania. Poza tym trzeba pamita, e
7 J. T w a rd y , Pojcie kazania i je g o rodzaje. W zbiorze: Fenomen kazania,
s. 30.

46

spotkanie problemw wspczesnoci z prawdami i zasadami wiary


sprawia, e inventio musi by stale odnawiana, e trzeba formuowa inne
tematy i odnajdywa waciw im argumentatio*.
Niestety problemw wspczesnoci kaznodzieje na og nie
Podejmuj. Co najwyej staraj si, by przekada treci biblijne na
dowiadczenie wspczesnego czowieka. Sprowadza si to najczciej
do zauwaenia analogii midzy sytuacj biblijn i sytuacj wspcze
snego czowieka. Oto kilka przykadw:
(1) Kady z nas musi zdawa sobie spraw z tego, e konfrontacja po
midzy czowiekiem wierzcym, czowiekiem sprawiedliwym przed Bogiem
1wiatem musi nastpi. I niewtpliwie nastpuje. Wid zi my to na p r z y
kadzie J e r e m i a s z a , o ktrym bya dzisiaj mowa w pierwszym czytaniu.
Owo wezwanie: uknujmy spisek na sprawiedliwego, bo czy zabraknie ka
panowi pouczenia, mdrcowi rady, prorokowi sowa. Wydaje si, e Jere
miasz jest na przegranej pozycji. R w n ie nas ze czasy n a z n a c z o n e
s p o z o rn i e p r z e g r a n p o z y c j ludzi w ie rz cy ch .
(2) Tamte zabiegi, o ktre prosi bogaty [przypowie o bogaczu i a
zarzu], nie odnosz adnego skutku. I znw a n a lo g ia do n as zeg o y
cia. Ja k e czs to wrd naszych znajomych lub yj ludzie obok nas,
ktrzy chc dowiedzie si, jak jest po drugiej stronie, wykonujc lub prze
prowadzajc rnego rodzaju seanse spirytystyczne, prbuj oszuka samych
siebie. Nie chc uwierzy, ale chc si przekona. Nie tdy droga, jak syszy
my w dzisiejszej Ewangelii. Nie tdy droga.
(3) Czym strasznym jest, gdy kto nie ma rk albo maje takie jak w
czowiek z dzisiejszej Ewangelii9. Bo to moe si okaza, e masz rce, masz
donie, a niewiele nimi w yciu czynisz i robisz. S prawie dla Ciebie bezu
yteczne. Zatem ka dy z nas moe by p o d o b n y m do c z o w i e
ka z d z is i e js z ej E w an g e lii , ktry mia usch rk i nie mg nic zro
bi. My mo em y te mie takie d on ie , cho z biologicznego punk
tu widzenia zdrowe, jednak takie donie, ktrymi mao czynimy dla innych,
8 P. U r b a s k i, op. cit., s. 73.
9 Czytanie o tym, jak Jezus uzdrowi w wityni czowieka, ktry mia usch
rk (Mt 12, 9-14).

47

mao czynimy dobra, przyjani, okazujemy mioci, mao gestw wobec in


nych yczliwoci, przebaczenia. I oto w dzisiejszej Ewangelii syszymy so
wa, skierowane do chorego: wycignij rk. I rka jego staa si zdrowa. P o
dobnie i my winnimy wyciga nasze donie w stron C h r y
stus a, by b y y zdrow e.
(4) A wtedy Jezus odwrci si do Piotra i powiedzia: Z ejd m i z oczu,
sza ta n ie. J e ste m i za w a d , b o n ie m ylisz o tym , co B oe, a le o tym , co lu d z
kie. J a k e czs to w a ni e i my n a la d u j e m y dzisiaj w m y l e
niu witego Piotra, j a k e czsto nie ro zumiemy planw B o
ych w z g l d em ca eg o w ia ta , a w z g l d em take i nas. Nie
doceniamy wartoci i znaczenia ofiary, a przecie bez niej nie mona sobie
wyobrazi ycia na ziemi.
(5) Wiemy, e wiele razy Ewangelia, ktr czytamy i sy
szymy w yciu czow iek a i w yciu narodw po wtarza si.
Chciabym, bymy zatrzymali si dzisiaj nad jednym zdaniem czy nad jed
nym wydarzeniem z ycia Jezusa Chrystusa. Kiedy uda si do swego rodzin
nego miasta, do Nazaret, wiedzia dokadnie, e spotka si z ogromn kryty
k i nawet wszystkim mwi, ze aden prorok nie jest mile widziany w swojej
ojczynie. I oto ok a z u je si, e j e s t co w n a tu r z e c z o w ie k a ,
t a k i e g o , p o w i e d z i a b y m , p r z e w r o t n e g o , k r y t y c z n e g o , e
moe w i k s ze z a u fa n ie ro dzi si w n a s zy c h s e rca ch w s t o
su nku do osb ob cy ch lub trze cic h.
W adnym z przytoczonych przykadw kaznodzieja nie wyka
zuje, e rzeczywicie istnieje jaka analogia midzy sytuacj biblijn
i sytuacj wspczesnego czowieka. Kaznodzieja raczej tak analo
gi postuluje. Niezwyk pomysowoci wykaza si mwca (autor
kazania?), ktry dostrzeg analogi midzy zachowaniem si bogacza
z ewangelicznej perykopy i ludmi organizujcymi dzi seanse spiry
tystyczne. W przykadzie (3) kaznodzieja mwi tylko o moliwoci
analogii (moe si okaza...).
Nie chodzi jedynie o to, e analogie w przytoczonych przyka
dach s wyranie nacigane. Problem w tym, e nie wiadomo, czemu
one m aj suy. Co kaznodzieja chce osign? Czy stwierdzenie, e
48

!Stnieje analogia, ma by rwnowane z owym, postulowanym przez


teologiczn homiletyk, przeoeniem treci biblijnych na dowiadczc
i e wspczesnego czowieka?
Autor konkretnego tekstu biblijnego - pisze Jan Pracz - kierowa do
adresatw konkretne ordzie i postawi przed nimi pewien cel. Odpowiedzialne
Przepowiadanie zakada poznanie zarwno celu, jak i ordzia w danej pery
kopie10.
Tego wanie brakuje w dzisiejszych kazaniach: rzetelnego i zro
zumiaego dla przecitnego odbiorcy przedstawienia celu i ordzia
tekstu biblijnego.
Tak wic sprawa inventio okazuje si dla jakoci kazania za
sadnicza. Trzeba to podkreli z naciskiem, e teksty biblijne, prawdy
Wiary to jeszcze nie temat.
Kazanie trzeba wyprz z gowy i z serca, z yciowej praktyki i ob
serwacji, z wasnego widzenia ycia i Boga. Jest ono wtedy ywe i wiee jak
P'eczywo wyjte wprost z pieca, bliskie ywym ludziom11.

3. Kwestia argumentacji
Dzisiejszy sposb przepowiadania sowa Boego zdaje si po
twierdza przekonanie kaznodziejw, e goszone przez nich treci
^ ogle nie wymagaj argumentacji. Chyba jednak nie w peni uwia
damiaj sobie, w jak znacznym stopniu gosz na ambonie wasne,
indywidualne przekonania, sdy, interpretacje, odczucia.
(1)
Jezus zna rwnie serce Judasza. Zauwamy, e jest taki moment,
kiedy przychodzi kto i mwi: P an ie, p jd z a Tob. A Jezus patrzy na jego
Czy i mwi: L isy m a j nory, p ta k i m a j g n ia zd a , a Syn C zo w ie c zy n ie m a
Sdzie b y g o w skon i. I nie przyj tego czowieka. Patrzy na serce. W jego
10 J . P r a c z , Kazanie jako akt komunikacji. W zbiorze: Fenomen kazania, s. 90.
11 W. S e d la k , ycie je s t wiatem. Warszawa 1985, s. 21.

49

sercu podstp: lis to jest podstp. Pan Jezus lisami nazywa ludzi u wadzy.
Pamitamy, kiedy pyta si, dowiaduje si o Jezusie. Herod jest zainteresowa
ny, On mwi: powiedzcie temu lisowi, e jeszcze dzi i jutro nauczam. Lisy
maj nory w twoim sercu. Podstp. Jeste podstpny. Chcesz zrobi interes,
idc za Mn, tak, jak Judasz. Ptaki maj gniazda. Pamitamy, ptaki wydzio
bay ziarno, ktre upado na drog i pniej Jezus, kiedy wyjania t przypo
wie, mwi, e to szatan. Uomy ptak, wpada do nas myl, czasem ta myl
jest inspirowana przez nasze ciao, czasem przez otoczenie, a czasem przez
zego ducha. Jest jak ptak. Wyrywa w nas czasem ziarno Boego sowa. Po
rywa. Inspiruje nas w jakim odwrotnym kierunku.
(2) Myle moe tylko czowiek. To go odrnia od wszystkich stwo
rze i to upodabnia go do Pana Boga. Myl, wic jestem, powiada Kartezjusz. Myli ludzkiej nie zastpi adna maszyna, bo jest to twr ducha. Myli
ksztatuj charakter i osobowo czowieka. Wpywaj na zdrowie fizyczne
i psychiczne, samopoczucie i stosunek nasz do Boga i do ludzi. Kada myl
wyciska i pozostawia pewien lad w ukadzie kory mzgowej i w systemie ner
wowym. Nic dziwnego, e czowiek staje si taki, jakimi sjego myli. W my
lach rodz si ideay, denia i czyny. Wszystko zaczyna si od myli. Sowa
s niczym innym jak tylko czciowym wyrazem naszych myli. Takie ujcie,
najbardziej naturalne, logiczne, prawdziwe, n ie p r z y p a d o do gus tu
f a r y z e u s z o m , t k w i c y m w z e w n t r z n y c h fo rmach.
(3) Kolejne zadania, ktre mamy jeszcze dzisiaj w te ostatnie godziny
dnia zrobi, w y d a j si nam takie zwyczajne, powszednie, troch
nawet moe i mczce, bo cigle takie same. A wic waciwie mona powie
dzie, e nic szczeglnego wok nas si w tej o b e c n e j ch w i li nie
d z ie j e.
Przykad (1) jest skrajn ilustracj tego, do czego moe pro
wadzi nieprzemylany i niekontrolowany sowotok, bdcy efek
tem lunych skojarze kaznodziei. Przykad (2)pokazuje, jak w po
wodzi wasnych sw kaznodzieja sam si zgubi i w kocu wypo
wiada konkluzj w zit z kapelusza . W przykadzie (3) mwca
uciek si do do czsto spotykanej dzisiaj praktyki (zw aszcza
u modych mwcw) imputowania suchaczom pogldw czy od
czu (wydaj si n a m ; nic szczeglnego wok n a s si nie dzie
50

je) 12. Gdyby kaznodzieja troszczy si o potrzeb uzasadnienia w y


powiadanych przez siebie opinii, znalazby si w nie lada kopocie w kocu to w czasie mszy w. wypowiedzia zdanie, e nic szcze
glnego wok nas si w te j o b e c n e j c h w i l i nie dzieje.
Zamiast uzasadnia goszone pogldy, przekonywa suchaczy,
eby poruszy ich wol, kaznodzieje wol formuowa postulaty.
(1) Jako wyznawcy Jezusa powinnimy dostrzega pord nas tych
biednych i tych chorych, tych potrzebujcych, tych chorych fizycznie i tych
chorych moralnie, powinnimy pomaga jak tylko potrafimy najlepiej: sowem, przykadem, naszym dobrym gestem. Powinnimy pochyla si nad nimi
2 mioci i stara si zaradzi potrzebom.
(2) Kady z nas ma podj trud i wysiek, by nie da si zwyciy
zu, ale by dobro zem zwycia. My mamy, jak mwi Jan Pawe II, od sie
bie wymaga, my nie moemy si poddawa, my mamy i odwanie, my
uiamy pomnaa dobro w sobie i wok siebie.
Opierajc si na analizie materiaw ankietowych, Jerzy Stroba
susznie zauwaa, e
szczegln uwag naley powici motywacji. Wikszo kaza mwi
0 tym, co naley czyni. Wspczesny czowiek niechtnie sucha postulatw.
Przede wszystkim jednak nie wypenia ich, bo brak mu motyww postpowa
a . Przy goszeniu znanych czsto prawd Ewangelii, gwnych zadaniem ka
znodziei jest wypracowanie motyww i takie p r z e d s t a w ie n i e ich [pod
krel. B. M.], by poruszyy wol suchacza13.
Wypracowanie motyww i odpowiednie ich przedstawienie za
kada znajomo sztuki argumentacji. Wymaga od mwcy rzetelnego,
starannego przemylenia i opracowania tego, co ma by przedmiotem
12 O naduywaniu we wspczesnych kazaniach form 1. osoby liczby mnogiej
lin k a osobowego my pisaam w artykule: Pluralis homileticus ja k o strategia
kztatowania relacji midzy kaznodziej i suchaczami. W zbiorze: Jzyk w komuni*aji, t. II. Pod redakcj G. Habrajskiej. d 2001, s. 25-29.
13 J. S tr o b a , Przepowiadanie i interpretacja. Pozna 1981, s. 169-170.

51

jego wystpienia. Tymczasem w dzisiejszej praktyce kaznodziejskiej


coraz bardziej upowszechnia si model kazania improwizowanego.
W okresie posoborowej odnowy - pisze Gerard Siwek - osabo zda
si przekonanie o potrzebie solidnego przygotowania kazania. Byo to ubocz
nym i niezamierzonym skutkiem teologicznej odnowy kaznodziejstwa i ho
miletyki. Podkrelanie wewntrznej mocy sowa Boego zdawao si relaty
wizowa potrzeb troski o jego ludzki ksztat. Uprzywilejowanie homilii, jako
swobodnej w formie przyjacielskiej rozmowy, zwalniao z przygotowania, gdy
do podobnej rozmowy nikt si przecie nie przygotowuje. Koncentracja homiletw na teologii przepowiadania pozostawiaa w cieniu jego retoryczne
aspekty14.

I4G . S iw e k , Proces tworzenia kazania. W zbiorze: Fenomen kazania, s. 181.

Boena Matuszczyk

O MODELU KOMUNIKACJI WE WSPCZESNYM


KAZNODZIEJSTWIE

Powinnimy w szlachetnym wspzawodnictwie dorwna tym, ktrzy


dziki kulturze sowa posiadaj dzi wielki wpyw, to znaczy, ktrym dane
jest przez swe przemwienia wpywa na ksztatowanie si opinii publicznej.
Pawe VI, Ecclesiam suam

Ju przed wier wiekiem stwierdza Zdzisaw Grzegorski:


Czy nie jest paradoksem, e niejednego kaznodziej trzeba dzi
pobudza do wiary w sowo mwione? A moe odwodzi od wiary
W sowo brzmice sztucznie, namaszczone patosem kaznodziejskim,
nienaturalnoci, niezrozumiae, naiwne...? Sowo Boe dociera do czo
wieka i jest obecne midzy ludmi zgodnie z ewolucyjnie rozwijajcym
si i zmieniajcym si systemem komunikacji midzyludzkiej. A jeli
jzyk ambony, w rodek przekazu ordzia Boego - nie ewoluuje?'.
Model komunikacyjny przepowiadania sowa Boego by pro
pagowany w Polsce przez rodowisko poznaskich homiletw ju
w kocu lat szedziesitych (Leszek Kuc, Zdzisaw Grzegorski)2. By
1Z. G r z e g o r sk i, W poszukiwaniu koncepcji przekazu sowa Boego. W zbio
rze: Z teorii i praktyki goszenia sowa Boego. Pod redakcj W. Wojdeckiego. War
szawa 1976, s. 293.
2 Homiletw (gwnie ze rodowiska poznaskiego) podejmujcych proble
matyk komunikacji interpersonalnej inspirowaa wwczas praca Romana Jakobsona
Poetyka w wietle jzykoznawstwa (1960).

53

to jednak gos odosobniony, gos woajcego na puszczy. Posoboro


wa odnowa kaznodziejstwa posza w zupenie innym kierunku3. Do
piero w ostatnich latach obserwuje si wiksze w rodowisku polskich
homiletw zainteresowanie ujciem komunikacyjnym przepowiadania.
wiadcz o tym m.in. takie publikacje, jak Fenomen kazania (1994)
z artykuami Jana Pracza Kazanie ja ko akt komunikacji4 i Wadysa
wa Chaima Kazanie jako komunikat5 oraz ksika Suga Sowa (1997)6,
w ktrej znalazy si dwa artykuy o znaczcych tytuach: Kaznodzie
j a ja ko retor (Andrzej Borowski)7 i Kaznodzieja w komunikacyjnym
modelu przepowiadania (Zdzisaw Grzegorski)8. Za prb caociowe
go potraktowania homiletyki w ujciu komunikacyjnym uchodzi pod
rcznik Zbigniewa Adamka Homiletyka (Tarnw 1992).
Ujcie komunikacyjne w homiletyce oznacza odejcie od
monologowego i nieco statycznego mylenia o posudze sowa ku dyna
micznemu patrzeniu na proces przepowiadania, w ktrym suga sowa, aktywny
inspirator, nadal bdzie mia wane, niepodwaalne zadania, ale dowartocio
waniu ulegnie suchacz i porozumienie z nim, a take wszystkie elementy
uczestniczce w procesie komunikowania9.
Porozumienie midzy kaznodziej a suchaczami zaley w znacz
nym stopniu od jzyka, jakim si kaznodzieja posuguje. Analizujc
jzyk wspczesnych kaza, nietrudno stwierdzi, e jest on niekomu
nikatywny. N a dwie spord wielu przyczyn owej niekomunikatyw3 Poniewa za wczesny kryzys kaznodziejstwa obarczono odpowiedzialno
ci retoryk, uznano, e naley j odrzuci i tylko w oparciu o teologi stworzy
now jako przepowiadania sowa Boego. P. U r b a s k i, Kazanie i retoryka.
W zbiorze: Fenomen kazania. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris Missio, t.
VI. Krakw 1994, s. 67.
4 Ibidem, s. 83-97.
5 Ibidem, s. 98-135.
6 Suga Sowa. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris Missio, t. XII. Kra
kw 1997.
7 Ibidem, s. 181-192.
ib id e m , s. 193-201.
5 Z. G r z e g o r s k i, op. cit., s.196.

noci chc tutaj zwrci uwag: 1 posugiwanie si teologicznym


argonem, 2 naduywanie pustej treciowo pobonej frazeologii.
Przenoszeniu na ambon jzyka teologii towarzyszy niejed
nokrotnie bd doktrynalizmu. Zdaniem M ieczysawa Brzozowskie
go jego rdem jest
dokonujce si w wiadomoci wielu kaznodziejw zatarcie rnicy
ttiidzy przepowiadaniem a teologi. Zapominaj oni, e kaznodziejstwo jest
Wezwaniem zbawczym skierowanym aktualnie, dzi, przez Chrystusa do tej
to, konkretnej grupy ludzi10.
Myl, e owo zacieranie si rnicy midzy kazaniem a teolo
gi jest ubocznym, niepodanym skutkiem tworzenia nowej jako
ci przepowiadania sowa Boego jedynie w oparciu o teologi.
Z teologicznego argonu wspczesnych kaza pochodz wy
raenia typu: ekonomia zbawienia, ekonomia Nowego Testamentu, plan
Boy, plan zbawienia, wymaganie natury moralnej, penia czasu,
Uczestnik zbawienia, czas narzdziem zbawienia, dzieo odkupienia,
depozyt wiary, ycie wiary, posuga Kocioa, negatywne zachowanie
Przykaza, zewntrzne form y usprawiedliwienia itp.11. Ilustracj nad
uywania takiej wanie leksyki s nastpujce przykady:
(1) W ekonomii Nowego Testamentu przebaczenie wchodzi ju jako
Cement skadowy i istotny nowego Chrystusowego Prawa. Ono te na Sdzie
Ostatecznym bdzie warunkiem naszego zbawienia. To nie jest tylko wyma
ganie natury moralnej, ale przebaczenie okrela nasz relacj do Boga, nasze
Powizanie z Bogiem.
(2) yjemy w adwencie wielkiego jubileuszu roku dwutysicznego,
Uczestniczymy w peni czasu, bo sam Bg wszed w dzieje ludzkoci, w dzie
10 Idem, Kryzys wspczesnego kaznodziejstwa i sposoby je g o przezwyciena- Roczniki Teologiczno-Kanoniczne, t. XXV, z. 6, s. 87.
11 Cytowany materia przykadowy pochodzi z prbki obejmujcej 30 kaza
Wygoszonych w rnych kocioach Lublina i 10 kaza tzw. witokrzyskich. Wszyst
kie zostay nagrane w okresie 4 miesicy (30.11.1996-30.03.1997). Wykorzystano te
witokrzyskie kazania radiowe, t. VII. Krakw 1995; t. VIII. Krakw 1997.

55

je kadego czowieka. Dziki posudze Kocioa w kadej chwili moemy sta


si uczestnikami zbawienia. Jubileusz przypomina nam, i dziki Chrystuso
wi czas sta si narzdziem zbawienia.

(3)
Bardzo przydatne tu bdzie pogbione studium Katechizmu K
cioa Katolickiego, ktry przedstawia wiernie i w sposb uporzdkowany
nauk Pisma witego, tradycji yjcej w Kociele, autentycznego magiste
rium, a take duchowe dziedzictwo Ojcw i witych Kocioa, aby umo
liwi lepsze poznanie chrzecijaskiego misterium i oywienie wiary ludu
Boego.
Susznie zauwaa Gerard Siwek, e
Kiedy jzyk kazania jest niekomunikatywny, w wiadomoci sucha
czy moe rodzi si przekonanie o istnieniu dwch nie przylegajcych do siebie
wiatw - wiata kazania i wiata ich realnego ycia12.

Jednak nie tylko teologiczny argon przesdza o niekomunikatywnoci kaza. Do realnego ycia suchaczy nie przylega te
jzyk nasycony religijn frazeologi. Zamiast mwi jzykiem , kt
rym posuguj si suchacze, jzykiem dla suchaczy zrozumiaym,
kaznodzieje uciekaj si do jzyka religijnego. Tak wic w kazaniach
spotykamy
a)
wyraenia: dziea duchowe, droga odnowy, niebieski chle
obfite aski, zadatek przyszej chway, tron aski, aska uwicajca,
zbawcze zasugi, zbawcza moc, ziemska pielgrzymka, ycie wieczne,
ojczyzna wieczna, nagroda wieczna, mier duchowa, przemiana y
cia, wewntrzna przemiana serca, penia Bstwa, ycie Boe, w wie
tle Chrystusa.
Przykady:

(1)
Zawsze ze wiadomoci, e cokolwiek czynimy, czy to bd dz
a duchowe, czy wieckie, pracujemy nie dla siebie lecz dla Pana.

12 G . S iw e k , Przepowiada skuteczniej. Elementy retoryki kaznodziejskiej.


Redemptoris Missio, t. III. Krakw 1992, s. 133.

(2) Osobom splamionym zbrodniami oddawano publiczn cze bo


sk, przypisujc im z a s ug i zbawc ze.
(3) Zaufajcie Chrystusowi. Procie Go, aby raczy okaza swoj z b a w
cz moc w waszej chorobie.
(4) Podejmujemy drog o d n ow y n a s z y c h serc i m y li , sw
1 cz ynw wskazan nam przez Ojca witego, by jak najlepiej przygoto
wa si na to wielkie wydarzenie.
(5) Ona ju [msza w.] podprowadza nas do zmartwychwstania, pod
czas niej jestemy karmieni n i e b i e s k im c h le b e m , ktry zapewnia nam
Zmartwychwstanie i ycie. Cemy sobie kad msz w., bo jest ona zadat
kiem naszej przyszej chway i obiecanej nam przez Chrystusa n a g ro d y
wiecznej.
(6) Przystpmy wic z ufnoci do tronu aski, aby nabra siy i mo
cy ducha, by napeni serca i nasz codzienno nadziej.
(7) Nieczysto czowiecza bierze si std, e kto utraci a s k
u w i c a j c i nie ma w sobie y c ia Boe go .
(8) Te i podobne grzechy, jakie czowiek popenia, s oznakami m i e r
ci duchowej.
(9) Kiedy spojrzycie na wasze maestwo w w ie tle Chrys tusa ,
2 pewnoci zobaczycie, e gra, ktra was rozdziela, niknie niby ciemna mga.
(10) Najwaniejszym zadaniem tego czasu jest przygotowanie si na
ostateczne przyjcie Pana poprzez w e w n t r z n pr z e m ia n serca [...]
rdem p r z e m ia n y l u d zk ie go se rca jest denie do doskonaoci.

b)
zwroty: podnie, wznie oczy, podnosi si z upadkw, i
z<*Jezusem, dawa wiadectwo, przemienia serce, podj wyrzecze
nia, podj modlitw, podj trud i wysiek, zaprze si siebie, mie
ufno, by (zosta) usprawiedliwionym, wznosi krlestwo.
Przykady:

57

(1) I tylko taki czowiek, przekonuje nas Jan Pawe II, umie wymaga
od siebie, podnosi si z upadkw i umie cigle si nawraca.
(2) Bo na tej grze Jezus przemieniajc si, chce nam doda siy, do
da mocy, odwagi na chwile trudne, na chwile, gdy trzeba bdzie dawa
w i a d e c t w o oNim.
(3) Musi podj t walk, musi p r z e m i e n i a swoje serce, musi
sprawia, aby dobro zwyciao.
(4) A jeeli tak, to powinni si znale inni ludzie, ktrzy p o d e jm
w i e lk i e wy si k i i w y r z e c z e n i a i w y t r w a m od li tw , eby ra
towa braci i umierajce miasta.
(5) Umocnieni ordziem Ewangelii p o d e j m u j e m y ad we nt ow y
trud zapalania wiata prawdy i sprawiedliwoci, mioci i pokoju tam, gdzie
Opatrzno Boa wyznaczya nam miejsce.
(6) Jeeli nie majto by tylko dni witecznego odpoczynku, chwilo
we sentymentalne wzruszenie, to trzeba nam po dj k o n k r e t n e w s k a
z a n ia Jana Chrzciciela.
(7) Sprawdzianem posuszestwa i mioci do Jezusa, wiernoci do Nie
go s wanie chwile cikie, gdy trzeba si z ap rze sa mego siebi e,b y
i dalej za Nim.
Sam fakt obecnoci religijnej leksyki (i frazeologii) w kazaniach
jest zrozumiay. Problem jednak w tym, e kaznodzieje czsto posu
guj si ni, nie dbajc o to, czy jest ona dla suchacza zrozumiaa,
czy nie. Zdarza si, i to wcale nierzadko, e kazanie w caoci zbudo
wane jest z takiej religijnej nowomowy, np.:

(1)
To dotknicie Boej mocy dzieje si poprzez zwrcenie si do
da, do Pisma witego, to dzieje si poprzez modlitw, to dotknicie Boej
mocy to jest signicie do nauki Kocioa. A w tej kwestii Katechizm Kocio
a Katolickiego mwi pewnie i jednoznacznie: wiara w Jezusa Chrystusa
i w Tego, ktry Go posa dla naszego zbawienia jest konieczna do zbawie
nia, poniewa bez wiary nie mona podoba si Bogu i doj do udziau w Jego

synostwie. Nikt nie moe by bez niej usprawiedliwiony ani nie otrzyma y
cia wiecznego, jeli nie wytrwa w niej do koca.
(2) Siostry i Bracia! Dzisiaj promy Chrystusa Pana, aby przeszed do
Mojego serca, do kadego z nas i przemieni w tym sercu to, co przemiany tej
Potrzebuje. Dzisiaj kady z nas ma podj trud i wysiek, by nie da si zwyCl?y zu, ale by dobro zem zwycia. My mamy, jak mwi Jan Pawe II
d siebie wymaga, my nie moemy si poddawa, my mamy i odwanie,
y mamy pomnaa dobro w sobie i wok siebie.
(3) Maryja w znaku fatimskim i wzywa ludzi do nawrcenia. Mwi do
nas, abymy zmieniali swoje ycie i prosili o przebaczenie swoich grzechw,
fatimskie woanie Maryi do nawrcenia dotyczy kadego z nas i jest jak gdy
by echem Chrystusowego woania. Ordzie Maryi z Fatimy przypomina nam,
Ze mamy si nawraca, abymy otrzymali pokj w sumieniu naszym, abymy
zdobyli pokj z Bogiem i aby by pokj z samym sob i midzy ludmi.
wiadectwem niedbaoci o przyblianie znacze poj religij
nych s sposoby definiowania przez kaznodziejw tyche poj. Na
Przykad:
(1) Chrzecijanin to czowiek, ktry idzie za Jezusem i nie moe si
Podda w walce ze zem.
(2) Faryzeusz to czowiek, ktry ma pewno, e jest wity.
(3) Prawdziwy ucze Jezusa to ten, ktry umie sucha.
(4) Czyste serce to serce, w ktrym mieszka Duch wity, to serce
yjce prawd i mioci.
(5) Wiara zbawcza to cae Credo, to cay Katechizm Kocioa Kato
lickiego.
(6) Nie mie nadziei to odrzuci Ducha witego.
(7) Przebacza to zn a cz y miowa, a miowa to zn a cz y trwa
w zjednoczeniu z Bogiem.

59

(8) Nawraca si to zn aczy zmienia swj sposb oceniania. To przy


jcie Ewangelii jako drogi naszego ycia i zdecydowana wola trwania w a
sce uwicajcej kadego dnia.
(9) I dlatego czuwa to zn a cz y i na spotkanie z osob, na spotka
nie z tradycj, celebracj, znakami kultury.
(10) Przecie nasze ycie religijne po l eg a na tym odnajdywaniu
Boga w codziennoci.
(11) Zatem nasza czowiecza nieczysto p o l eg a na tym, e kto
nosi w sobie mier duchow i dokonuje si w nim duchowy rozkad. M
wic inaczej: nieczysto czowiecza b ie rz e si std, e kto utraci a
sk uwicajc i nie ma w sobie ycia Boego.
Zauwamy, e w czonie okrelajcym (definiens) tych konstruk
cji pojawiaj si elementy jzyka religijnego, ktre same wymagaj
objanienia (ignotum p e r ignotum).
Wydaje si, e podobn funkcj (perswazyjn a nie informacyj
n) jak w powyszych przykadach definiowania poj religijnych spe
nia czsto uywany przez kaznodziejw przymiotnik prawdziwy w wy
raeniach typu: prawdziwy katolik, prawdziwe nawrcenie, prawdziwe
posuszestwo, prawdziwa wito, prawdziwa wiara itd. Por. np.:
(1) I kochani, p r a w d z iw e n a w r c e n i e na czyme ono polega?
Polega ono na zdecydowanym zerwaniu ze zem. P r a w d z iw e n a w r c e
nie to zmiana mentalnoci, czyli naszego sposobu mylenia.
(2) I chce nam dzisiaj przypomnie, e On jest wrd nas i e nie ma
p r a w d z iw e j p r z e m i a n y naszego ycia bez Niego. P r a w d z iw a , we
wntrzna i zbawcza p r z e m ia n a bez Chrystusa jest niemoliwa.
(3) I jeli jestemy, siostry i bracia, posuszni Bogu tylko wtedy, gdy
nam to odpowiada, to trudno tak postaw nazwa p r a w d z iw y m posu
szestwem.
(4) Jeeli mamy by p r a w d z i w y m i k a to l ik a m i i wyznawcami
Chrystusa, jeeli mamy nalee do Jego krlestwa i osign ycie wieczne,
musimy zwrci uwag nie tylko na form, ale przede wszystkim na tre.

(5) Ona [ofiara] jest wszdzie i kademu, kto uwierzy w jej sens, nieSle najwiksz warto i p r a w d z i w e zb a w i en i e .
(6) A tymczasem mwi do nas Ojciec wity, aby pozna p r a w d z i' H t o s a m o Chrystusa, chrzecijanie powinni szczeglnie w tym roku
Powrci z odnowionym zapaem do B i b 1i i .
(7) Aby to wiadectwo byo skuteczne trzeba rozbudzi w kadym wie^ c y m pr aw dz iw t s k n o t za witoci.
(8) Dawaj z siebie to, co najlepsze - mio, zanim umrzesz. To b
dzie pr aw dz iw e u m i o w a n ie tego nowego Prawa podanego nam przez
Chrystusa.
(9) Sam Bg kaza Jonaszowi tak prorokowa, a jednak to proroctwo
Sl nie spenio, bo wszelki fatalizm, katastrofizm obcy jest pr aw d z iw ej
"'ierze w Boga.
(10) Chcemy w konstytucji B oga p r a w d z i w e g o , a nie dwuznacz
n o . takiego opisywanego na niby.
(11) Istnieje jednak pewien bardzo wany sprawdzian, po ktrym mona
Pozna, czy nasze z a w i e r z e n i e si Bogu, zawierzenie Mu naszej przyS2lci, naszych nadziei i naszych lkw jest p r a w d z iw e czy moe tylko
ernocjonalne.
Przymiotnik prawdziwy funkcjonuje w tych kontekstach wyra|*le w funkcji perswazyjnej jako synonim przymiotnikw autentyczny,
szczery. Jeli przytoczonym wyraeniom odejmiemy przymiotnik
Prawdziwy, zostaje posuszestwo, zbawienie, tsknota itd. z supozyCJ^> e chodzi o co, co nie ma waloru prawdziwoci, szczeroci, co co
Jest tylko na pozr {na niby) lub tylko powierzchowne (emocjonalne).
Warto informacyjn i rzeczowo wypowiedzi pomniejsza metafryzacja czasownikw typu: rozejrze si, zobaczy, pochyli si nad.
,.
(1) Myl, e to bardzo wane zadanie dla nas na czas tych dni w Wiellrn Pocie, bymy umieli ro z e j rz e si dokoa i z ob a c z y , komu tak
naPrawd moemy pomc, kogo zrozumie [...].
61

(2) Przychodzi Ewangelia, w ktrej ma by duo miosierdzia, mio


ci, zrozumienia, Ewangelia, w ktrej mamy si p o c h y l i nad takim sa
bym, grzesznym [...].
(3) Entuzjastk Ewangelii jest Matka Teresa z Kalkuty, ktra z mio
ci do Chrystusa p o c h y l i a si nad chorym,biednym,cierpicym, czo
wiekiem umierajcym na ulicy.
(4) Daj, abym umia p o c h y l a si na d tymi naszymi siostrami
i brami, ktrzy mojej pomocy potrzebuj.
(5) Jako wyznawcy Jezusa powinnimy d o s t r z e g a p o r d nas
tych biednych i tych chorych, tych potrzebujcych [...] Powinnimy p o c h y
la si nad nimi z mioci i stara si zaradzi potrzebom.
Wreszcie wspomnie trzeba o niepotrzebnym uywaniu czasow
nikw nalecych do stylu ksikowego takich jak: czyni, uczyni,
kroczy, wie, podj, podejmowa, przystpi (=podej), trwa (w
zjednoczeniu), przyoblec, obleka si. Np.:
(1) Czsto tak c z yni w swoim yciu i ta tajemnica Jezusowego prze
mienienia uczy nas, abymy w toku naszej codziennej pracy, gonitwy jednak
umieli si zatrzyma [...].
(2) Jeli uda si nam u c z y n i cho jedn z tych rzeczy w imi Jezu
sa Chrystusa, rzeczywicie bdzie wida, e jestemy chrzecijanami [...].
(3) Jezus pokazuje nam dzisiaj drog, jak powinnimy jako jego
uczniowie k r oc z y .
(4) Ona [droga] wi e d z i e przez krzy i zaparcie si samego siebie,
ale u kresu tej drogi znajduje si nie mier, lecz ycie i chwaa.
(5) Wtedy konsekwencj odrzucenia Pana Boga jest to, e w miejsce
odrzuconego wstawia si jak ide, w ktr o b l e k a si czowiek.
Podsumowujc uwagi o poziomie komunikatywnoci wspcze
snych kaza, posu si jeszcze jednym przykadem pokazujcym, jak
metaforyczny jzyk religijny moe skutecznie obniy warto rzeczo62

informacyjn kaza. Kaznodzieja, komentujc czytanie z Ksigi


Jonasza (3, 1-10), postanowi rozwin myl, e najwiksz kar za
^rzech jest sam grzech. I tak mwi:
Najwiksza przecie kara za grzech jest zawarta w samym grzechu.
dyby Niniw spotkao trzsienie ziemi albo gdyby zostaa spldrowana przez
niePrzyjaci, to w kocu byaby to tylko kara doczesna. Istotne nieszczcie
sPtkao jednak Niniw wczeniej. W miecie tym z g a s o wi a t o Bo*ych p r z y k a z a . mi e r d u c h o wa z a p a n o w a a nad wikszoci
^eszkacw tego miasta. A gdzie ludzie z gubi l i s woj e u k i e r u n k o w a
n e ku yc i u w i e c z n e m u i nie licz si z Bogiem, tam nie pamitaj
fwnie ani o zasadach sprawiedliwoci, ani o swojej wasnej godnoci. Tote ich wiat staje si nieludzki. Takim wanie miastem, miastem nieludzkim
2asta Niniw prorok Jonasz.
Gdyby Niniw spotkao trzsienie ziemi albo gdyby zostaa splQrwana przez nieprzyjaci, suchacz wiedziaby, na czym polegao
JeJ nieszczcie. Tymczasem usysza, e w miecie tym zgaso wia
to Boych przykaza i e zapanowaa tam mier duchowa. Po^Wnajmy w tym kontekcie warto informacyjn proroctwa Jonasza.
le gosi Niniwitom nawracajcie si, bo zgubilicie ukierunkowanie
yciu wiecznemu, ale mwi ,jeszcze 40 dni a Niniwa zostanie
burzona. I Niniwici zrozumieli, bo
suchacz potrafi poj religijne przesanie, jeli jest ono formuowane
^jzyku jego egzystencjalnych dowiadcze, jzyku, ktrego sens rozumie.
byt sformalizowany jzyk, czy pobony argon religijnej mowy, w ktrym
^'ele sw nic nie wyraa, nie pozwala na zaistnienie autentycznej komuni
k i znacze, a w efekcie staje si barier w komunikacji z Bogiem13.

13 W. C h a im , Kazanie ja k o komunikat. W zbiorze: Fenomen kazania, s. 121.

M irosaw a K ozow ska

O GECIE W PRZEPOWIADANIU SOWA BOEGO

1. Theatrum w ityni
... myl o tym, i u j c i e r k k r z y a jest ze znanych dotd
^trudniejszym choreograficznym i plastycznym zadaniem - PALEC DOTY
KA SYMBOLU - to nie moe by ani zrczne i wykwintne, ani niezgrabne ani groce , ani bez znaczenia - ani atwe, ani przysadne - ani proste, ani
P^emylne ... ani pikne, ani niepikne! ... Nic trudniejszego nie znam! I ar' sta, ktry to zrobi, potrafi wszelk kompozycj zrobi1.
Trudno o wyrazistsze wyraenie skomplikowanego charakteru
ea tr u m obrzdu religijnego. Kapan przy otarzu, w asycie lektorW i ministrantw, w obecnoci wiernych sprawuje misterium mki
zmartwychwstania Chrystusa, ofiary odkupienia. Wszystko odbywa
Sl5 z8odnie z liturgi, starannie opracowanym rytuaem, w przestrze
l i ktrej symboliki wielu nie tylko nie pojmuje, ale i nie dostrzega.
O strze traktowana jest w coraz wikszym stopniu przez og wier
c h jako to wsptworzce wraz z muzyk i wiatem nastrj obrzu- Zgromadzeni s natomiast wiadomi, i zebrali si w miejscu szcze
c i n y ^ witym, w ktrym jedne zachowania s podane, inne Zakazane jako niestosowne, profanujce przestrze sakraln. Kapan
PrzY otarzu stanowi dla zgromadzonych podstawowy czytelny znak
rZgrywjcego si misterium, swoiste rdo informacji, ekspresji i in
1 C .K . N o r w id , A d L eon esl", W: Pisma wszystkie,
Pler*sza, s. 140.

t.

VI: Proza, cze

65

spiracji. Sowo i obraz - bdce efektem jego dziaania - pozwalaj


zebranym uczestniczy werbalnie (odpowiadajc na wezwania, wypo
wiadajc modlitwy, piewajc pieni) i duchowo w ofierze euchary
stycznej.
N a prezbiterium, ktrego centrum stanowi otarz, koncentruje
si uwaga zgromadzonych. Tam bowiem dokonuje si najwiksza ta
jem nica obrzdu - przeistoczenie. Celebrans wypowiada sowa Pisma
i modlitwy, wykonuje szereg czynnoci. cile okrelone szaty litur
giczne, naczynia, dziaania i gesty poczone ze sowem w harmonij
ny ceremonia tworz sakralne theatrum, ktrego celem jest wsplno
towe przeycie religijne, zjednoczenie z Bogiem. Sam fakt niezwykle
precyzyjnej rytualizacji wiadczy o wielkiej wadze gestu, ruchu i dzia
ania, a wic o duej roli wizualnych elementw obrzdu.
Theatrum obrzdu rozgrywajcego si w wityni ma szczegl
ny charakter. Przestrze kocioa wyznacza wyranie dwa obszary,
zwane czsto w refleksji o teatrze terenami gry i terenami obserwacji.
W prezbiterium, oddzielonym od nawy gwnej, miejsca dla ogu
wiernych, kilkoma schodami znajduje si punkt centralny obrzdu otarz. Wierni, siedzcy w awkach lub stojcy, tam kieruj swoj
uwag. Koncentruj j na kapanie i towarzyszcych mu osobach. Pil
nie ledz kady gest, kade dziaanie, ruch. Nie wszyscy wszystko
rozumiej, nie wszyscy podaj za tokiem modlitwy, ale obserwujM aj wiadomo witoci miejsca i wykonywanych czynnoci, naj
czciej znaj rytua. Oczekuj wic jego kolejnego powtrzenia, zgod
nie z tradycj i wyobraeniami, inaczej mwic - w poszanowaniu
decorum. Powstaje wic w przestrzeni wityni swoista sytuacja dia
logu, jaka istnieje take w teatrze w relacji scena - widownia. Jego
podstaw jest znajomo konwencji teatralnej, roli widza i funkcji
sceny. W adnym jednak teatrze, na adnym przedstawieniu widzowie
nie maj tak sprecyzowanych oczekiwa co do formy gestu, ruchu,
dziaania, jak uczestnicy (lub wiadkowie) rytuau, ceremonii religij'
nej. Misterium mszy w. musi si rozgrywa w powadze i majestacieW szystko, co czyni kapan, ma dla obecnych wymiar sakralny i to nie'

zalenie od tego, czy cz si z nim w przeywaniu witych tajem


nic, czy nie. W ceremonii nie m a wic miejsca na ruchy zbdne, przy
padkowe, niedokoczone, jakby zatrzymane, niepewne, niewyrane,
szybkie, nerwowe, zdradzajce popiech, nonszalanckie. Nie ma te
miejsca dla patosu, wielkiego gestu rodem z klasycy stycznego teatru,
posgowej pozy. Wyrazisto gestu, ruchu, dziaania, ich rytm, roz
mach, posgowe zaznaczenie stymulowane s przez przestrze: wiel
ko wityni, odlego od wiernych. Nadekspresja bowiem (zarw
no gestu, ruchu, jak i w wypowiadaniu sowa) ujawnia ca teatral
no obrzdu i do teatralnego - w rozumieniu: sztucznego - efektu
'noe go sprowadzi.
Teatralno i widowiskowo s konstytutywn cech kadego
rytuau, ceremonii. Ale przecie nie stanowi - szczeglnie w obrz
dach o charakterze religijnym - celu samego w sobie, nie o wraenie
estetyczne tu chodzi. Obraz, dwik, wypowiadane sowa m aj cha
rakter symboliczny i perswazyjny zarazem. Unaoczniaj yw obec
no Boga, stay z Nim kontakt, jak i s uzewntrznieniem postawy
religijnej wiernych.
W adnym teatrze publiczno nie spodziewa si tak silnego
oddziaywania emocjonalnego i duchowego, jak wiemi uczestniczcy
^ obrzdzie mszy w. lub naboestwie. Zgromadzeni oczekuj bo
giem, e czysto fizyczna obecno w wityni w miar trwania obrzdu
Przeksztaci si w autentyczne duchowe uczestnictwo, zjednoczenie
^ deniu do kontaktu z Bogiem. Owo pragnienie gbokiego przey
t a religijnego, uniesienia, czy choby pobudzenia ycia wewntrzne
go jest swoistym wyzwaniem dla indywidualnej duchowoci i religij
n i uczestnika obrzdu zasiadajcego w awkach, jak i dla przewo
dzcego ofierze kapana, od ktrego wiemi oczekuj inspiracji, pobu
dzenia ich woli i siy duchowej. Nie miejsce tu na rozwaanie zasadnoci owych oczekiwa. Dajca si w ostatnich latach zaobserwowa
rnorodno form pracy katechetycznej, rekolekcyjnej itp. dziaa
'nspirowanych przez Kocioy i zwizki wyznaniowe wiadczy dobit
c e o rosncej wiadomoci potrzeby poszukiwania nowych sposobw
67

oddziaywania religijnego, w tym take form przepowiadania sowa.


Liturgia sowa staa si przedmiotem intensywnych bada i refleksji2.
Perswazyjno rytuau, sia jego autentycznego oddziaywania nie jest
czym staym. Zmienia si bowiem mentalno jego uczestnikw, ich
wraliwo i podatno na stosowane rodki oddziaywania: muzyk,
przestrze wityni, ktra czsto ju nie oszaamia swoj monumen
talnoci. Znaki plastyczne (obrazy, rzeby) w epoce mulitimedialnej
take nie m aj takiej jak niegdy siy ekspresji, chocia nie mona
lekceway elementw wizualnych, ktre nadal niezwykle silnie od
dziauj, czsto silniej ni ulotne, wymagajce znacznie wikszej kon
centracji - sowo. Sowo, ktre w naszym stuleciu przeywa daleko
wikszy kryzys. Poddane obrazowi, homogenizacji, postawione w stan
oskarenia jako niezdolne wyrazi naszej rzeczywistoci, zbyt wielo
znaczne, nieprecyzyjne staje si atwo frazesem, efektown, chocia
czsto kunsztown figur. Kryzys zaufania do elementw skado
wych obrzdu obejmuje take cay obrzd jako taki i nie pozostaje bez
wpywu na ycie religijne w jego indywidualnym i spoecznym wy
miarze. Jednoczenie-jak wskazuj prowadzone badania socjo- i psy
chologiczne - coraz intensywnej odczuwana jest przez czowieka
wspczesnego tsknota za przeyciem mistycznym. Wzrost zaintere
sowania kulturami i kultami pierwotnymi, religiami transowymi wiad
czy o tym dobitnie3.
Zasygnalizowane wyej zjawiska nie pozostaj bez wpywu na
formuowane przez wiernych oczekiwania wobec kapana-celebransa,
2 Zob. np.: Fenomen kazania. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris Missio, t. VI. Krakw 1994. - Z zagadnie wspczesnej homiletyki. Pod redakcj W.
Przyczyny. Redemptoris Missio, t. V. Krakw 1993. - Z . A d a m e k , Homiletyka.
Tarnw 1992.
3 Zainteresowanie kultami, religiami transowymi przejawia si zarwno w roz
woju bada antropologicznych, popularnoci publikacji, jak w prbach stosowania
rnych technik transowych przez zespoy teatrw alternatywnych. Zob. np.: M . B uc h o w s k i, Magia i rytua. Warszawa 1993. - J. M a is o n n e u v e , Rytuay dawne
i wspczesne. Przeoya M. Mroczek. Gdask 1995. - L. K o la n k ie w ic z , Samba
z bogami. Opowie antropologiczna. Warszawa 1995.

jak i samego obrzdu. Zrytualizowany, o cile okrelonej symbolice,


systematycznie powtarzany, a wic dobrze znany (oczywicie znany
w sensie pamici kolejnoci wizualnego i sownego porzdku) obrzd
Ola wspomc lub nawet wywoa dyspozycyjno do modlitwy, stan
duchowej ekstazy, gotowoci i otwartoci na dziaanie Ducha wite
go, suchanie gosu Boga.
W tradycji przestrzeni wityni chrzecijaskiej, wyodrbniane s otarz jako st Chrystusowego Ciaa i ambona, jako st
sowa Boego4. Oba miejsca sprawowania liturgii miay w dawnych
wityniach wymow symboliczn, czsto take dbano o ich jedno
estetyczn (ozdobno, bogactwo symboliki, jej czytelno), usytu
owanie zapewniajce wiernym rwnie dobr widoczno kapana
stojcego przy otarzu, jak i na ambonie. Naturalny kontekst dla czy
nnego i wygaszanego sowa stanowiy treci wyraane przez sym
boliczne obrazy i alegorie stanowice dekoracyjn obudow kazal
nicy. Organizacja przestrzeni, w ktrej celebrow ana bya liturgia
Wskazywaa wyranie na pewn odrbno, dwudzielno obrzdu,
a'e take na jego integralno. Warto chyba uwaniej przyjrze si
konsekwencjom powszechnej dzi rezygnacji z wykorzystywania ist
niejcych w wityniach ambon. Zastpowanie ich ustawionymi na
'nii otarza pulpitami skraca drog celebransa do miejsca przepo
wiadania sowa, ale fakt, e sytuuje si je obok otarza, czsto ju
Pza zasigiem jego plastycznego lub witraowego ta sprawia,
owe pulpitowe kazalnice s miejscami wyranie osobnymi,
2amiast by przestrzennym znakiem jednoci Eucharystii i sowa.
N ierzadko te bywaj wrcz obce ze wzgldu na niedostosowa
n e estetyczne do wystroju wityni). Niepodany rozdzia wzmac
niany bywa take przez podzia rl, kiedy ofiar sprawuje jeden
kapan, za hom ili gosi drugi. Pytanie: Czy w przedstaw ionych
wyej okolicznociach, kiedy zaistniej wszystkie opisane warunki
(a przecie tak bywa), przepowiadanie sowa, homilia w tak zorga
4Zob. G . S iw e k , Komunikacyjna i symboliczna funkcja ambony. Homo Dei

'" 5 , nr 3, s. 63-80.

69

nizowanym theatrum wityni nie znajdzie si na obrzeach (eby


nie powiedzie - marginesie) liturgii? - m a charakter retoryczny.
Moe wic naleaoby zastanowi si nad powrotem gosicieli so
wa na ambon, nad penym plastycznym, ekspresywnym i perswa
zyjnym wykorzystaniem czsto piknego theatrum wityni. W n
trze kocioa stanowi najczciej precyzyjnie zaplanowan, estetycz
n, symboliczn, funkcjonaln i nastrojow cao, podporzdkowan
potrzebom liturgii. Zabytkowa, kilkusetletnia witynia jest dla wier
nych wiadectwem dziedzictwa nie tylko kulturowego, ale - co wa
niejsze - trwaoci wiary oraz Kocioa. Nie trzeba wic ostentacyj
nie traktowa jako anachronicznego adnego miejsca ywej przecie
dziki sprawowanej liturgii - wityni. Zejcie kaznodziei do pulpi
tu, usytuowanie go nie tyle bliej wiernych, ile niej, tak naprawd
nie zmniejszy dystansu, jaki wynika ze wspomnianego wyej podziau
przestrzeni wityni (prezbiterium i nawy), roli kapana w sprawo
wanej ofierze, porzdku ceremonii i wreszcie nastroju, patosu samej
wityni oraz oczekiwa i postawy zgromadzonych wiernych.
Autorzy ostatnio publikowanych prac powiconych problemom
homiletyki s na ogl zgodni co do dwch kwestii: homilia stanowi
integraln cz liturgii oraz e naley wzmc wysiki zmierzajce do
przywrcenia sowu nalenego mu miejsca5. Nie mona w tych po
szukiwaniach pomin kwestii lokalizacji sowa i goszcego go ka
pana w przestrzeni wityni, a wic naturalnego wizualnego kontek
stu i konsytuacji, w jakim jest wypowiadane lub wygaszane. Jedno
stylu, harmonijno form ekspresji architektonicznego i obrzdowego
porzdku s dla zgromadzonych widomym znakiem integralnoci sa
kralnego theatrum.

5 Zob. np.: W drodze na ambon. Pod redakcj G. Siwka. Redemptoris Missio, t. I. Krakw 1991. - Suga Sowa. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris
Missio, t. XII. Krakw 1997.

70

2. Homilia - sowo wypowiedziane


czy wygoszone?
wiadomo kryzysu goszenia sowa Boego, jego przepowia
dania skonia do refleksji nad sztuk kaznodziejsk, do prb adapta
cji tradycyjnej retoryki do warunkw wspczesnych, do podjcia roz
waa nad funkcj i koncepcj wspczesnego gosiciela sowa6. Za
dumie nad sposobami odnowy i odrodzenia kaznodziejstwa towarzy
sz take prby okrelenia specyfiki wspczesnego suchacza sowa,
jego mentalnoci, religijnoci, potrzeb i oczekiwa7. Przepowiadanie
sowa - z teologicznego punktu widzenia - jest swoistym dialogiem,
aktem bosko-ludzkim, wydarzeniem midzy czowiekiem a Bogiem.
Jak to si dzieje, ze sam Bg przemawia w kazaniu? Ot trzeba przy
j, i moliwe jest bezporednie komunikowanie ludziom przez Boga okre
lonych treci zbawczych - ju to w formie wewntrznych natchnie, ju to
Wtzw. objawieniu prywatnym - jednake w tej rzeczywistoci, jak jest ka
zanie, dokonuje si to zwykle za porednictwem osoby kaznodziei: biskupa,
Prezbitera czy diakona.
Kaznodzieja zatem jest drugorzdnym, narzdnym, ale i niezbdnym
Podmiotem kazania; jest przekanikiem sowa Boego, jakby kanaem, cz
nikiem i porednikiem miedzy Bogiem i Jego sowem a suchaczami. Nie jest
lo jednak jaki bierny (materialny) cznik, lecz porednik osobowy, aktyw
ny, wiadomy i odpowiedzialny, odznaczajcy si okrelonymi dyspozycjami
religijnymi i kwalifikacjami homiletycznymi, ktre warunkuj proces komu
nikacji kaznodziejskiej jako wydarzenie bosko-ludzkie i zbawcze.
Fundamentaln dyspozycj kaznodziei winno by jego personalno-egzystencjalne zaangaowanie w wierze i mioci Boga. Rwnie u suchacza
kaza konieczna jest odpowiednia dyspozycja wewntrzna: otwarcie si na
6Zob. np.: A . S c h w a r z , Jak pracow a nad kazaniem. Warszawa 1993. Por.
tomy Fenomen kazania oraz Suga Sowa.
1 Zob. Suchacz Sowa. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris M issio, t.
XV. Krakw 1998, s. 12-19.

B o g a i Jego so w o , g o to w o do spotkania s i z B o g ie m poprzez syszan e


so w o . C hodzi w gruncie rzeczy o p o sta w w iary i m io ci. P ersonalistycznie
i integralnie pojta w iara, p o czon a z m io c i c z y li w i k azn od ziei i su
chacza z B o g ie m w C hrystusie - to zasad n iczy w arunek i fundam ent auten
ty czn eg o procesu kom unikacji k a zn od ziejsk iej8.

Due znaczenie przywizywane jest take do ycia duchowego


przepowiadaczy sowa, ich wiary, postawy etycznej i moralnej, do pracy
nad sob, swoj osobowoci, nad rozwijaniem i ksztatowaniem y
cia duchowego. Cytowany wyej ks. Antoni Lewek stwierdza:
K aznodzieja, ktry b y n ie w ierzy w B o g a , b yb y p od ob n y - s it ven ia
verb o - do m artw ego gram ofonu lub m agn etofon u , odtw arzajcego tylk o na
grane d w ik i i so w a 9.

Nie sposb te odmwi racji stwierdzeniu, i gboka i ywa


wiara kaznodziei jest jakby fluidem, ktry roztacza si wok niego
i wpywa na suchaczy 10. Aczkolwiek dowiadczenie kae do tej ostat
niej konstatacji podej ostronie. Nie mona negowa, e wewntrz
ne przekonanie mwicego o susznoci i prawdziwoci tego, co go
si, sprzyja odnalezieniu waciwych sw, formy wypowiedzi i rod
kw ekspresji. Jednake poddanie si emocjom, ich niekontrolowane
uzewntrznianie nie zawsze suy podanemu wzmocnieniu siy per
swazyjnej wypowiedzi. Nadmierna gestykulacja, zbyt plastyczna mi
mika, niekontrolowana intonacja, barwa i sia gosu mog zamiast szla
chetnego patosu i wzniosoci by - w odbiorze suchaczy (i widzw!)
- komiczne.
Niewtpliwie o skutecznoci przepowiadania sowa, o nawiza
niu jedynego w swoim rodzaju dialogu ze suchaczem, zmierzajcego
do wsplnotowego odkrywania istoty Boego przesania, decyduj
zarwno duchowo gosiciela, jego poziom intelektualny, znajomo
8 A . L e w e k , Podstawy teologiczne posannictwa kaznodziei. W zbiorze: Su
ga Sowa, s. 18-19.
9 Ibidem.
10 Ibidem.

72

odbiorcy, wiadomo specyfiki sytuacji komunikacji, jak i samokon


trola, polegajca na starannym doborze stosowanych rodkw ekspreSJ*- Warto tu przypomnie fragment rozwaa Carla Marii Martinie
go, ktry w ksice Kapan wobec Sowa Boego pisa m.in.:

Temat arliwoci jest trudny, bo dzisiaj ludzie s bardziej przewraliWleni ni kiedy. Poza tym zmieni si nieco styl oratorski w naszym wiecie,
w naszym rodowisku. Z tego powodu pewne teatralne gesty groby czy polerniki wywouj czasami umiech i nie s traktowane na serio. Sowa oburzenia
Wypowiadane z ambony pozostawiaj suchaczy obojtnych, poniewa s oni
Przyzwyczajeni do bardziej spokojnego jzyka w radiu czy telewizji: czasami
ywa on kujcy, czasami sarkastyczny, ale zawsze mieci si w tonie powci
gliwym.

Niezalenie od reakcji ludzi, musimy powiedzie, e w nas samych jest


W'ele wrogoci i negatywnych sdw i uczu w stosunku do innych, ktre mog
Zale niewaciwe ujcie w wypowiedziach o treci religijnej i ewangeliczneJ> a wiec ze szkod dla sowa Boego.[...]
Przypuszczam, e kady z nas sysza lub czyta zdania i fragmenty,
. 0re wzbudziy podziw: oto wyraenie trzewe, spokojne, a jednak porusza
n e , z ewangelicznym ogniem! W rodowisku wieckim znajdziemy take
Przykady polemicznego zapau, wyraone w sposb elegancki, ale ostry i przenujcy. Czasami wydaje mi si, e jeli idzie o ten rodzaj literacki i umie
jtno pisania, powinnimy si wiele nauczy od rodowisk wieckich .
Oczywicie, nie oznacza to bezkrytycznego przyjmowania i na
ladowania zachowa, sposobw komunikacji i perswazji. Przypomnij
my: homilia wygaszana jest w przestrzeni wityni i stanowi integraln
cze liturgii, a waciwie naleaoby powiedzie, e powinna j stanwi. O tym, czy homilia bdzie w odbiorze zgromadzonych wier
z c h integraln czci odprawianej liturgii, czy dodatkiem do niej,
ecyduj w znacznym stopniu wspomniane wyej czynniki wizualne

, ,
11C . M . M a r tin i, Kapan wobec Sowa Boego. Tumaczy P. Kosiski. Krak0w 1996, s. 96-97.

73

(usytuowanie w przestrzeni wityni), jak i postawa przepowiadajcego


(tre, akustyczne i wizualne rodki ekspresji).
Kade wystpienie publiczne, bezporedni kontakt ze sucha
czem jest form autoprezentacji oraz - mniej lub bardziej wiadomej
- autokreacji. Kady odbiorca tworzy wizerunek nadawcy na podsta
wie tego, co widzi i syszy12, oraz posiadanej wiedzy o tym, co powi
nien usysze i zobaczy. Oczekiwania odbiorcy ksztatuj zarwno
jego potrzeby (mniej lub bardziej uwiadomione), sytuacja, w jakiej
si znajduje tu i teraz oraz stereotypy, wyobraenia zwizane z funk
cj i rol nadawcy. Mwic najkrcej, odbiorca oczekuje pewnego
stosownego zachowania, postawy stosownej, adekwatnej do miejsca,
czasu i roli, jak przypisuje nadawcy. Warto przyjrze si bliej sytu
acji komunikacji zachodzcej midzy kapanem goszcym homili
a zgromadzonymi wiernymi13.
Skoncentrujmy si na tym, co widz zgromadzeni. S wiadka
mi liturgii, cile okrelonego ceremoniau rozgrywajcego si w wy
znaczonej przestrzeni wityni. Ofiar odprawia przybrany w stosow
ne szaty liturgiczne kapan, ktry w odpowiednim momencie odczytu
je Ewangeli i wygasza homili. Jego postawa, sposb czytania i prze
powiadania sowa s dla zgromadzonych sygnaem wagi konkretnego
fragmentu liturgii. Kontrast midzy powag, deklamacyjnoci i ge
stem towarzyszcymi odczytaniu Ewangelii a sposobem wypowiada
nia homilii automatycznie powoduje traktowanie tej drugiej jako pry
watnej, dodatkowej wypowiedzi ju czsto nie celebransa goszcego
sowo Boe, ale kapana-katechety prbujcego na swj sposb na
ucza, objania. Homilia traci wic swj specyficzny charakter, staje
si innym gatunkiem kaznodziejskim (czsto hybryd). Odejcie od
tradycyjnego, retorycznego, wyrazistego gestu tumaczy si najczciej

12 Por. W. C h a im , Kazanie ja k o komunikat. W zbiorze: Fenomen kazania.


13 Por. Z. G rze g r s k i, Kaznodzieja w komunikacyjnym modelu przepowia
dania. W zbiorze: Suga Sowa. - J. P r a c z , Kazanie ja k o akt komunikacji. W zbio
rze: Fenomen kazania.

Potrzeb dostosowania sztuki kaznodziejskiej do wspczesnego od


biorcy, ktry nie lubi deklamacyjnoci, patosu, natrtnego m oraliza
torstwa, pouczania i dystansu. Zapomina si jednak, e w odbiorca
Jest bardzo wraliwy na bodce wizualne, tskni rwnie do spoko
ju i harmonii, a przede wszystkim - tkwi w nim gboka potrzeba au
torytetw. W spczesny czowiek jest take - bardziej ni by si to
tttogo wydawa - przywizany i tolerancyjny wobec stereotypw,
regu wyznaczajcych sposb bycia, ceremonii i wszelkiej um owno
ci, czego dowodem moe by niezwyka popularno rnego ro
dzaju poradnikw i wydawnictw objaniajcych mechanizmy kom u
t a c j i , manipulacji itp. Coraz wyraniej zaznacza si w yciu spo
ecznym pojcie roli jako zespou zachowa stosownych w okrelonej sytuacji i miejscu. M aska wypiera tak popularny i powszechnie
Preferowany luz (ktry coraz czciej nie tylko jest mask, ale jest
Jako m aska postrzegany). M aska, nad czym m ona ubolew a ze
Wzgldu na konsekwencje tego zjawiska dla ludzkiej psychiki, staje
Sl te szczeglnym gwarantem bezpieczestwa i - co jest paradokSem - komunikacji. Szum informacyjny, tempo ycia sprawiaj, e
^otrze moe najlepiej do nas to, co wyraziste, klarowne i... co miesci si w okrelonej konwencji, stereotypie. M oe wic nie ama
^eatrum wityni i jednoci gestyczno-intonacyjnej obrzdu, wpro
wadzajc - pod hasem lepszego kontaktu - gosiciela homilii wy
kreowanego na swego chopa, na luzie. Ani przestrze, ani po
maga, ani nastrj liturgii nie stw arzaj odpowiednich kontekstw
1konsytuacji dla takiej koncepcji gosiciela homilii, a przez wielu
suchaczy taka postawa moe by traktowana jak poza, niezbyt sto
sownie wybrana maska. A sama homilia przestaje by odbierana jako
Cz liturgii, sowo Boe. Sowo Boga naley do sacrum i to musi
by uwidocznione w odpowiednim cerem oniale, stylu, dystansie.
Przestrze wityni, porzdek liturgii, miejsce, jakie powinno zaj
mowa sowo Boe w wiadomoci zgromadzonych wiernych, jego
sakralny wymiar sprawiaj, e powinno by ono raczej wygaszane,
a nie wypowiadane. Warto chyba sign do dawnych podrcznikw
75

powiconych sztuce kaznodziejskiej14. Sign nie po to, by skopio


wa przedstawiony w nich katalog zalecanych gestw retorycznych,
ale by przypomnie, e gest, postawa, sylwetka, mimika kaznodziei
nale do istotnych rodkw wspomagajcych ekspresj sowa. Warto
te sign do wspczesnych publikacji traktujcych o jzyku ciaa15Caej liturgii towarzysz gesty, nie moe wic ich zabrakn w czasie
goszenia homilii. Przepowiadanie sowa Boego jest tym momentem
w liturgii, kiedy wierni staj wobec swoistego dwugosu: sysz so
wo Boe, majc przy tym szczegln wiadomo porednictwa ka
pana, jego indywidualnoci. Nie mona przy tym zapomina, e ka
pan gosi homilie nie tylko wargami, ale caym sob. Suchacz od
czytuje cay komunikat, na ktry skadaj si tre wypowiedzi, jej
intonacja, barwa gosu, dynamika a take caa mowa ciaa: gest, mi
mika, postawa.
W publikacjach traktujcych o homiletyce wiele miejsca zajmuje
kwestia pracy kapana nad sob nad duchowym rozwojem, ksztato
waniem swojej osobowoci. Podkrelana jest potrzeba wewntrznego
przekonania o susznoci i prawdziwoci goszonych prawd i praw oraz
dobrego, rzetelnego przygotowania do wygoszenia homilii. Nie spo
sb przeceni wagi tych spostrzee rwnie dla wyrazistoci samego
aktu goszenia. Pewno, jak daj modlitwa, przekonanie o swoich
racjach, wiadomo dobrego przygotowania niemal automatycznie
wyraa si w przyjmowanej postawie ciaa: wyprostowanej, ale nie
sztywnej, spokojnej. Sztuczne, aktorskie wypracowanie takiej posta
wy ciaa jest bodaje jednym z najtrudniejszych zada. atwo tu o zbyt
nie usztywnienie lub nienaturalny luz, czego ani sutanna, ani ornat
nie zam askuj a wrcz przeciwnie - uwydatni. W najlepszym razie
mona osign postaw nic nie mwic, a wic pozbawion funkcji
14 Zob. np.: W. K o s i s k i , Technika goszenia kaza. Lww 1923. - J
S z p a d e r s k i, O zasadach wymowy mianowicie kaznodziejskiej, t. I: Zasady wymo
wy (odczyty akademickie). Krakw 1870.
15 Zob. np.: Komunikacja niewerbalna. Postawa. Mimika. Gest. Zebra i opra
cowa L. Tkaczyk. Wrocaw 1997.

Perswazyjnej, ktr suchacz moe odczyta jako brak zaangaowania


ow icego lub dystans wobec wypowiadanych treci. Podobne uwa
o w a n i a dotycz kontaktu wzrokowego, tak przecie istotnego
^ procesie komunikacji.
Przepowiadacz sowa kieruje swoj mow do konkretnych suchaczy, winien wic otwarcie patrze im w oczy. Nic bdniejszego
d przekonania, e dua przestrze wityni sprawia, i nie ma wikSZego znaczenia, gdzie kapan kieruje swj wzrok. Wzrok kaznodziei,
^flzcy ponad gowami suchaczy, znajduje swoje odbicie w caej
Postawie mwicego: w nienaturalnym uniesieniu gowy, nadmiernym
"^ciganiu szyi, usztywnieniu ciaa. Moe te by przyczyn powstania mimowolnego komizmu, kiedy to m w ca,jest przyapywany przez
sfachaczy na nieudolnym ciganiu. Mwca bowiem, unikajcy bez
poredniego kontaktu wzrokowego ze suchaczami (suchaczem), chcc
2aJrze do konspektu, przeczyta cytat, uczyni to gwatownie kierujc
'''zrok na pulpit i rwnie nerwowo powrci do poprzedniego kierunku
Spojrzenia ponad suchaczami. Skorzysta z notatek jakby ukradkiem,
stworzy wraenie, i jest zaenowany, co obecni odczytaj jako nie
pewno, brak przygotowania, mimo e konwencja kazania dopuszC2a korzystanie z notatek. To niezrczno kaznodziei, a nie signi
t e do przygotowanych materiaw w takim przypadku wywoa w zgro
madzonych negatywne odczucia.
Kade wystpienie publiczne jest sytuacj mniej lub bardziej
stresujc. Mwca jednak nie moe swego zdenerwowania, trapicych
8 rozterek, zahamowa i wtpliwoci ujawnia w sposb niekontro
lowany. Bywaj sytuacje, w ktrych mona, a nawet naley (ze wzgldu
na kontekst i konsytuacj) ujawni przed suchaczami swoj trem, niePewno. Jednake ten rodek ekspresji i autokreacji powinien by sto
sowany szczeglnie wiadomie i ostronie. Unikanie spotkania wzro
kowego ze suchaczami moe by tylko chwilowe, musi by starannie
^Planowanie i wkomponowane w tok homilii. W literackich, jak i spra^ozdawczo-dokumentujcych opisach wybitnych mwcw szczegllle podkrelana jest ekspres]
r en ia . Pomienny, magnetyzu77

jcy, hipnotyzujcy suchaczy wzrok stanowi zazwyczaj jeden z istot


nych elementw decydujcych m.in. o charyzmie. Spojrzenie moe
w wielu sytuacjach skutecznie zastpi sowo. Nauczyciel wzrokiem
przywouje niejednokrotnie ucznia do porzdku, spojrzeniem wyraa
my aprobat, dezaprobat, pytamy, podziwiamy, dajemy sygna zako
czenia rozmowy, albo brak zainteresowania. Warto o tym pamita. Nie
wystarczy tylko samo skierowanie wzroku na suchaczy. Mona pa
trze i... nie widzie. M ona kierowa spojrzenie na rozmwc, ale
tzw. szklany wzrok nie suy nawizaniu kontaktu. Przeciwnie - du
sze spojrzenie bez wyrazu (okrelane te jako patrzenie nie na, ale
przez kogo) odczytane moe by jako zdawkowa uprzejmo, ch
zachowania dystansu, albo - w przypadku mwcy - brak zaangao
wania. Panowanie nad ukierunkowaniem spojrzenia i jego wyrazem
jest niezwykle trudne, ale nie niemoliwe do wypracowania. Niewt
pliwie pierwszym krokiem jest pokonanie obawy przed suchaczami,
aby nie ba si spotkania spojrze. W ksztatowaniu sugestywnoci, komunikatywnoci spojrzenia wan rol odgrywaj motywacja
oraz stosunek mwcy do wypowiadanych treci, jak i suchaczy. Za
angaowanie postaw y i wzroku w proces kom unikacji i perswazji
w szczeglny sposb jest uzalenione od uwarunkowa psychicznych.
(Pomijam tu tak oczywiste i dajce si w prosty sposb rozwiza kwe
stie, jak waciwe umieszczenie mikrofonu, owietlenia czy te czy
telno notatek.)
O wiele atwiej - co nie znaczy, e jest to sprawa prosta - mo
na wypracowa system gestyczno-mimiczny wspomagajcy ekspresj
sowa. Wychodzc od naturalnego gestu, drog wicze mona w gest
dostosowa do gestu waciwego liturgii: odpowiednio go spowolni,
zaznaczy, uwidoczni. W codziennej komunikacji posugujemy si
bowiem gestami niedokoczonymi, szybkimi, zbyt drobnymi, czsto
zdradzajcymi raczej nasze stany emocjonalne, ni pynce z treci
wypowiadanych sw. Gestykulacja czciej tworzy osobny kornuni16 Zob. np.: A .J . B ie r a c h , Sztuka czytania z twarzy. Wrocaw 1994. - ET h ie l, M owa ciaa. Wrocaw 1994.

78

kat, ni wspiera tre tego, ktry wypowiadamy16. Zazwyczaj autorzy


Podrcznikw i poradnikw dla kaznodziei podkrelaj cisy zwizek
Sestu z poruszeniami duszy, z emocjami. Gest ma wspomaga so
wo w wyraaniu uczu, potgowa wraenie. Przestrzegaj jednak
Przed jego naduyciem:
A najpierwsze to jest, iby mwca nie sili si kade zdanie koniecz
nie uwydatni poruszeniem. Nic nad to ckliwszego by nie moe, jak kiedy
mwca trzsie si cay, a rce jego na ksztat skrzyde wiatraku ustawicznie
Sl poruszaj. Owszem, chcc mocniej zadziaa na suchaczw, wszelkie po
ruszenie usta powinno. Sama natura to pokazuje, gdy w wielkich wstrzni
ciach wprawia czowieka w osupienie, robi nieporuszonym. Tak samo star sdziwa, powana, adnych nie uywa gestw. Francuzi mwi: powaga
r^k nie ma. Rwnie kiedy nie ma mocnego wzruszenia uczu, gestykulacja
Usta powinna. Lepiej mniej, ni za wiele, lepiej nie uywa wcale gestw,
Qi le ich uywa; zawsze za skromnie ich uywa trzeba17.
Wiele propozycji wykorzystania gestu w sztuce kaznodziejskiej,
Wysunitych przez autorw prac powstaych w XIX i w pierwszej poW ie naszego wieku, traktowa naley historycznie. Inna jest bowiem
" o czym ju bya mowa - wraliwo wspczesnego suchacza. Gest
Wykorzystany jako sposb wyraenia stanu emocjonalnego mwcy
czsto razi - poczony z ekspresj sowa - swoj nadekspresj. a
o w a n ie kaznodziei odczytywane moe by jako nienaturalne, teatral
ne - sztuczne, co zwiksza dystans midzy nim a suchaczami. Jako
rwnie steatralizowane m og by odczytane gesty wskazujce, np. do
ry, kiedy jest mowa o niebie, Bogu, czy na d, gdy mowa o piekle,
Potpieniu, grzesznikach itp. (wyjtek m og tu stanowi homilie kie
rowane do dzieci, kiedy kapan chce zwrci ich uwag na element
Prezbiterium, fragment otarza itp.), tragiczne, np. nadmierne wzno
szenie rk do gry (nad gow), zakrywanie twarzy domi, chwytanie
si za gow itp. W goszeniu na ambonie gest i mimika mog wzmac
nia sowo, m og uwidacznia zwizane z nim emocje, ale przede
17 J. S z p a d e r s k i, op. cit., s. 220.

79

wszystkim powinny wystpowa w funkcji, ktra bya w dawnych


pracach zaledwie wspominana (lub pomijana) - ukazywa postaw
kaznodziei wobec suchaczy. Gest we wspczesnej homiletyce powi
nien suy przede wszystkim autokreacji kaznodziei i nawizaniu
kontaktu ze suchaczami, wyraa jego stosunek do nich. Std, obok
gestw opisanych w tradycyjnej retoryce, warto bliej przyjrze si
tym, ktre prezentowane s jako tzw. mowa ciaa czy rodki komuni
kacji niewerbalnej. Wizualne elementy przepowiadania stanowi in
tegraln cz perswazyjnoci, jak i bardzo istotne czynniki kreujce
kaznodziej, tworzce jego wizerunek i jednoczenie wyznaczajce
relacje midzy nim i suchaczami. Rce zaoone poziomo na piersi
(prawa do w zagbieniu lewego okcia, lewa - prawego), palec unie
siony w gecie groenia albo oskarycielskiego wskazywania (wyty
kania) s znakami sygnalizujcymi dystans, sytuowania si kaznodziei
ponad suchaczami. Ustawia on siebie w pozycji tego, ktry poucza
i osdza, nie identyfikuje si z zebranymi. Gestycznymi sygnaami
otwartoci i wsplnoty s lekko uniesione (maksymalnie do wysoko
ci piersi) donie, zwrcone swoj wewntrzn stron ku suchaczom
(okcie blisko ciaa, zgite), rce uniesione jak w gecie modlitwy Ojcze
nasz. Do tej grupy gestw mona take zaliczy te, ktre wiadcz
o zmaganiach si mwcy z problemem, jaki przedstawia. Za aktualne
- j a k si wydaje - mona uzna i zastosowa wskazwki Wadysawa
Kosiskiego:
Gdy np. wykadamy prawd jasn, oglnie zrozumia, donie rk zbli
one do siebie zwracamy ku suchaczom, jakby otwarte stronice ksigi, w kt
rej zachcamy czyta. Przeciwnie - gdy wykadamy rzecz trudn, wtedy donie
zwracamy ku sobie, a oczy zdaj si poszukiwa wza do rozwizywania go
[oczywicie, nie na cianach], czy suficie, moe raczej formuuj nieme pytanie
do suchaczy - M.K.]. Jeeli rozwijamy argument, wtedy donie rozkadamy
horyzontalnie i podnosimy ku grze, aby oprze niejako i podtrzyma kad
z racji, ktr wykadamy, a gdy chodzi o wskazanie konkluzji, donie obniamy
tak, e ci one nad gowami suchaczy [wysunite wic s nieco do przodu]18.
18 W. K o s i s k i, op. cit., s. 199.

80

Nie sposb opisywa tu wszystkich gestw, ich konfiguracji


1znacze. Autorzy i dawnych i najnowszych prac powiconych retotyce, sztuce przemawiania i komunikacji podkrelaj, i sztuk pano
wania nad gestem i wykorzystywania go w wystpieniach publicznych
kady musi opanowa sam, przystosowa do swoich warunkw fizycznych i osobowoci. Wszyscy tez namawiaj do umiarkowania w sto
sowaniu gestu i cytujc Delsarte przypominaj, i nie ma nic gorsze
go od gestu nieusprawiedliwionego.

Kreacja gosiciela homilii jest - powinna by - stymulowana


Zarwno przez jego funkcj (najczciej celebransa), organizacj li^"gh, jak i osobowo, indywidualno kaznodziei: temperament, cechy psychofizyczne (postawa, wzrost, barwa gosu, wiek).
W niezwykle interesujcym tomie Suga Sowa przedstawiono
^m. szereg koncepcji kaznodziei wywodzonch z penionych funkcji.
w zalenoci od przypisywanej sobie roli, koncepcji formy i stosowanych rodkw perswazji wyrniono kaznodziej: herolda, proroka,
swiadka, mystagoga, tumacza i interpretatora, wychowawc, terapeut
raz retora. Kady z zamieszczonych w ksice artykuw charaktetyzujcych jedn z wymienionych postaw moe stanowi inspiracj do
Wypracowania koncepcji gosiciela sowa - nadawcy, ktry w proceSle komunikacji ujawni si przed suchaczami. Przedstawi si im w po^
najbardziej odpowiadajcej jego m oliwociom i warunkom,
sptworzc theatrum wityni kaznodzieja staje si jego pierwszym
rem. Opracowanie treci i przygotowanie cile z ni zwizanej
nny wygoszenia homilii wymaga signicia do warsztatu aktora i rezysera, skorzystania z dowiadcze teatru, osigni socjotechniki,
Psychologii i socjologii, a wszystko to po to, by przepowiada skutecz
nej. W roku 1870 ks. Jzef Szpaderski dowodzi:
Bo jeeli aktorzy, nim na deski teatru wystpi, dugo zaprawiaj si
szkole dramatycznej, a to dla tego eby dobrze bawi publiczno mogli,
^z kaznodzieja czyni nie powinien lub co godziwie zaniedba moe, eby
wiecznego wyrwa zatracenia, a do zbawienia im dopomg?19.
19 J- S z p a d e r sk i, op. cit., s. 215.

81

Ale te i przestrzega:
wymowa wita, cho wiele przepisw wieckiej retoryki przyjmuje,
cho ukazuje tam pikne do naladowania wzory; z drugiej strony przeciw
niejednemu ostrzega zboczeniu. Z kazalnicy nie pozwala robi trybuny, tym
mniej teatru, gdzie wszystko obrachowane jest na efekt, gdzie caym zada
niem podoba si i zachwyci suchaczw20.

20 Ibidem, s. 209.

JAN PAWE I I I RETORYKA

Antoni Czy

PAPIE I PAMI
Jan Pawe II o uniwersytecie

1. Tosamo i pami
Wielokrotnie Jan Pawe II mwi o kulturze ja ko ywej tradycji.
^ ia wwczas na myli t czstk przeszoci, caego dziedzictwa, ktr
Potomni wybrali i przywoali jako donios i yciodajn. W tym rozu
mieniu tradycja wybrana spord dziejw, wysnuta z nich na dzi 2awsze jest ywa1. Co wicej: okrela tosamo, pozwala peniej by
C2y moe wprost - pozwala y. Nienazwany tak wprost, temat zakoenienia w tradycji, jej dugiego trwania przez stulecia - bliski temu,
c o tym pisali Simone Weil i, potem, Fernand Braudel - stanowi leitmtiv tekstw papieskich2. Do najbardziej doniosych naley tu wyPWied z kwietnia 1986, skierowana do uczestnikw sympozjum
Chrzecijaskie dziedzictwo kultury europejskiej w wiadomoci wspCzesnych. Papie mwi wwczas:
1 Obszerniej o rozumieniu i roli tradycji w kulturze: A . C z y , Wadza maStudia o wyobrani i tekstach. Bydgoszcz 1998, passim.
.
2 wiadczy o tym obszerny tom grupujcy wypowiedzi Papiea: Jan P a w e
>Wiara i kultura. Dokumenty, przemwienia, homilie. Wyd. 2. Rzym-Lublin 1988.
. *lwiek objto ksiki nie pozostaje przecie w zwizku logicznym z jej jakoSc,> tutaj ta obfito materiau (tom liczy 442 strony) wiadczy wymownie, jak don% dla Papiea i jak czsto podejmowany przez niego jest to temat.

odnosi si wraenie, e tysice Europejczykw yj w oderwaniu od


pamici duchowej, jak spadkobiercy, ktrzy roztrwonili swoje wite dzie
dzictwo3.
Mwic o pam ici duchowej Jan Pawe II rozwaa j jako dys
pozycj poznawcz niezbdn, aby pojmowa i przyswaja kulturow
tradycj. W kocu wic pami jest niezbdna, by - godnie trwa.
Zatem twrczo.
Podczas trzeciej pielgrzymki do Polski, w czerwcu 1987, Papie
przypomnia w toku spotkania z ludmi kultury w warszawskim kocie
le witego Krzya (po wsplnym wysuchaniu Stabat M ater Karola
Szymanowskiego) wasne sowa sprzed lat siedmiu, wypowiedziane
w Paryu w siedzibie UNESCO:
Jestem synem Narodu, ktry przetrzyma najstraszliwsze dowiadcze
nia dziejw, ktrego wielokrotnie ssiedzi skazywali na mier - a on pozo
sta przy yciu i pozosta sob. Zachowa wasn tosamo i zachowa p'
rd rozbiorw i okupacji wasn suwerenno jako Nard - nie w oparciu
o jakiekolwiek inne rodki fizycznej potgi, ale tylko w oparciu o wasn k u l
t ur , ktra okazaa si w tym wypadku potg wiksz od tamtych potg4Zaraz potem tumaczy, e to nie oznacza nacjonalizmu, ale pro
st, gbok wi z tradycj wasnej kultury jako si warunkujc
tosamo.
Pami duchowa oywiona kultur rodzi podstawowe pytania'
o Boga, o prawd. To pierwsze dotyka relacji kultury i wiary, ich wza
jemnego przenikania, take wic dowiadczania Boga poprzez kultu
row tradycj, otwart na Niego, na szukanie Jego obecnoci. Chodzi
o inkulturacj. Kultur przenika pytanie o Boga, gdy j oywia ducho
wo chrzecijaska. Spraw t - otwarcia Zachodu, take innych
obszarw, na Ewangeli, na chrzecijastwo - Jan Pawe II omawia
wielokrotnie. O dowiadczeniu historycznym inkulturacji misyjnej
mwi jego list z 1980 roku o w. Benedykcie. Mijao wtedy 1500 lat
3 Ibidem, s. 348.
4 Ibidem, s. 437; podkrelenie autora.

d narodzin autora Reguy. Papie go ukaza nie tylko jako twrc


zachodniego monastycyzmu, take jako myliciela o szczeglnej wra
liwoci antropologicznej:
czc wic dobro, waciwe tradycji kocielnej tak wschodniej, jak
1zachodniej, w. Benedykt z Nursji doszed do zrozumienia, e trzeba bra
Pd uwag caego czowieka, ktrego niepowtarzaln godno jako osoby pod
krela z caym naciskiem.
Na tym fundamencie personalistycznym duchowo benedykty
ska przyczynia si [...] do zachowania kulturalnego dziedzictwa an
tyku [...] i przekazania go ludom Europy oraz - do ugruntowania
Ewangelii:
Europa staa si chrzecijaska przede wszystkim dlatego, e synowie
^w- Benedykta dali naszym przodkom bardzo wszechstronne wyksztacenie.
Uczyli ich nie tylko sztuki i rzemiosa, ale przede wszystkim wpajali im ducha Ewangelii, ktry jest nieodzowny dla ustrzeenia skarbw duchowych
soby ludzkiej5.
Mwi te o tym wana encyklika Slavorum apostoli (z roku
^ 8 5 ): o apostoach Sowian, Cyrylu i Metodym. Prac obu wi
tych pord ludw sowiaskich okreli Papie - w kluczowym dla
tego dokum entu rozdziale Ewangelia i kultura - jako wcielenie
Ewangelii w rodzim e kultury, take w prow adzenie tych kultur
Wycie Kocioa6. Projekt dalszej takiej pracy - w tym i dla nowej
etvangelizacji Europy - zawiera pniejsza encyklika Redemptoris
^ s s io , gdzie rozdzia Wciela Ewangeli w kultury narodw przed
3 Jan P a w e II, Na 1500. rocznic narodzin iw. Benedykta. List apostolski
2 dnia 11 lipca 1980. W: O yciu zakonnym. Przemwienia - listy apostolskie - ins^ ukcje. Pozna 1984, s. 290, 303 i 299. O duchowoci benedyktyskiej por. A .
2y , Mowa-ywa. O Naukach duchownych Mortskiej. W: wiato i sowo. Eg^stencjalne czytanie tekstw dawnych. Warszawa 1995, s. 137-153.
6 Cytuj wedug wydania: Jan P a w e II, Slavorum apostoli. Encyklika [...]
tysic setn rocznic dziea ewangelizacji witych Cyryla i Metodego. Warszawa
l 98S, s. 28.

87

stawia inkulturacj jako powolny proces wzajemnego otwierania si:


wiary i kultury7.
Drugie pytanie wysnute z pamici tradycji dotyczy prawdy:
kultury i prawdy, kultury prawdodnej, przepojonej wol prawdy.
Taka bya nowoytna kultura Zachodu: wiadoma kruchoci poznaw
czej czowieka czya jednak osob i prawd, sumienie jednostkowe
i wolno - z wol prawdy, pragnieniem pewnoci. T tradycj my
lenia przywouje Jan Pawe II w niedawnej, wielorako trudnej, ale
doniosej, encyklice Veritatis splendor*. Do niej te nawizuje mwic
o uniwersytecie. Mwi za o nim ogromnie czsto. Pord zagadnie
pamici duchowej i unaoczniania tradycji, stale obecnych przecie
w wypowiedziach Papiea, to byby osobny, niezwyky leitmotiv.

2. Mwienie o uniwersytecie
Uniwersytet sta si tematem czterech wypowiedzi Jana Pawa
II podczas jego trzech pielgrzymek do Polski. S to wypowiedzi zr
nicowane gatunkowo: nie m aj wprost charakteru kazania, a zwasz
cza homilii (cho do Biblii nawizuj). Rozmaicie problematy uj te
mat. Wyrastaj z uwarunkowa okazjonalnych. Rwnoczenie to prze
kraczaj jako dojrzae prby analizy mylowej. Stanowi arcydziea
literatury stosowanej, jak nimi byy, choby, pnorenesansowe Ka
zania sejmowe Piotra Skargi9.
7 Por. pierwodruk: Jan P a w e I I , Redemptoris missio. Encyklika [...] o sta
ej aktualnoci posania misyjnego. Watykan 1990, s. 80-85.
8 Zob. wydanie: Jan P a w e II, Veritatis splendor. Encyklika [...] o niekt
rych podstaw ow ych problem ach nauczania moralnego K ocioa. Wrocaw 1993,
zwaszcza s. 88-97.
9 Por. S . S k w a r c z y s k a , O pojciu literatury stosowanej. W: S zk icezza kresu teorii literatury. Lww 1932. Zob. te A . C z y , Wadza marze, rozdz. W spra
wie nowej syntezy literatury dawnej, s. 447-456. Stefania Skwarczyska wprowadzia
kategori literatury stosowanej, odrnianej od literatury piknej w perspektywie
innej funkcji tekstu: uytkowej, a nie autotelicznej. Rozrnienie to oraz sformuowa-

a) Postawienie problemu
Do Polski przyjecha Papie Wojtya po raz pierwszy w czerw
cu 1979. Cho tego pragn, nie mg odwiedzi Lublina. Tote z de'egacj pracownikw Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego spotka
s, na Jasnej Grze, 6 czerwca. Bya to dla obu stron prawdziwa podr sentymentalna: Karol Wojtya pozostawa przez lata zwizany
2 KUL-em jako profesor tej uczelni. Tu wykada, tutaj powstay jego
Pne prace filozoficzne. Nie wszystko nawet znao si w roku pierw
e j pielgrzymki papieskiej, bo spor grup wykadw lubelskich
goszono drukiem dosy pno10.
Ten okazjonalny i, najszlachetniej, dorany charakter spotkania
Profesora akademickiego ze swoim macierzystym rodowiskiem pod
kreli wwczas w przemwieniu powitalnym rektor KUL-u, ojciec
Profesor Mieczysaw Krpiec. Wypowied Papiea jest tymczasem
kam ienna. Oddala si od okolicznoci: stawia problem.
Papie zachowuje pami o kontekstach, mwi o nich w samej ju
'serdecznej i rodzinnej - formule powitalnej: Moi Drodzy (s. 164)".
^w i te krtko we wstpie. Zaraz dalej jednak siga in medias res:
pniej koncepcja dziea literackiego jako kadego sensownego tworu sownego
S k w a r c z y s k a , Wstp do nauki o literaturze. Warszawa 1 9 5 4 ,1.1, s. 68 i 72)
'P ozw oliy radykalnie rozszerzy pole obserwacji historii i teorii literatury na istn
Mnogo nowych zjawisk, wcale zreszt nie zagraajc badaniom nad literatur piksensu stricto. Skwarczyska sama jest autork klasycznej ju monografii gatunku
z obszaru literatury stosowanej ( Teoria listu. Lww 1937). Nowatorskie prace nad
Pezj polityczn podj i w cyklu tomw urzeczywistni Juliusz Nowak-Duewski;
Okolicznociowa poezja polityczna w dawnej Polsce. (Charakter tej poezji i dzieje
da nad ni). W: Studia i szkice. Warszawa 1973, s. 179-184. Do tego krgu litera'UrV naley te proza kaznodziejska, w tym kazania. O tworzywie retorycznym kaza
^argi pisa Mirosaw Korolko (O p ro zie Kaza sejmowych" Piotra Skargi. War
szawa 1971).
10 Por. Jan P a w e II [K a r o l W o jty a ], Wykady lubelskie. Red. T. StyC2e i in. Lublin 1986. Jest to autoryzowany zapis wykadw z lat 1954-1957.
11 Wypowiedzi Papiea z trzech pielgrzymek do Polski w latach 1979, 1983
1 *987 cytowane bd dalej wedug wydania: Jan P aw e II w Polsce. 2-10 V I 1979.
6-23 V I 1983. 8-14 V I 1987. Przemwienia i homilie. Warszawa 1989. Bezpored

przedstawia ide uniwersytetu, nie tego oto (lubelskiego, katolickiego),


ale oglniej, jako okrelonego - najwaniejszego - typu uczelni wyszej:
Zadaniem uniwersytetu jest take uczy, ale w gruncie rzeczy jest on
po to, eby czowiek, ktry do niego przychodzi, ktry ma swj wasny ro
zum ju nieco rozwinity i pewien zasb dowiadczenia yciowego, nauczy
si myle sam (s. 164)12.
I dalej :
uniwersytet wtedy spenia swj wasny cel, gdy w okrelonej wspl
nocie ludzi, przy pomocy rodkw o charakterze naukowo-twrczym, nauko
wo-badawczym prowadzi do tego, e si rozwija czowiek, e si wyzwala
jego wszechstronny potencja duchowy. Potencja umysu, woli i serca: for
macja caego czowieka (s. 164-165).
A wreszcie:
Uniwersytet jest wspaniaym rodkiem do celu, instytucja uniwersyte'
tu jest jednym z arcydzie kultury (s. 165)13.
W ten sposb za wyoona zostaa zwile idea uniwersytetuNajwyraniej fascynuje ona Papiea. Nie dopowiadajc, bez
dookrele - przedstawia on tam redniowieczne pojmowanie uniwer'
sytetu, wic z czasu jego pocztkw, z epoki, ktra wymylia uni
wersytet. Papie odsania filozoficzne korzenie uniwersytetu, jego wy~
miar antropologiczny, tej struktury wyrosej w krgu mylenia o czo
wieku jako caoci. Pamitamy, e to caociowe rozpoznanie czowie'
ka-osoby podkrela! w Regule i duchowoci w. Benedykta. Uniwer
nio po cytowanym fragmencie podaj w nawiasie numer strony. Teksty s, naturalni
dostpne w edycjach czstkowych, to jednak wydanie (PAX-u) zaopatrzone zostao
w indeksy: rzeczowy i osobowy, jest wic szczeglnie dogodne dla dalszych prac.
12 W tym fragmencie powysza edycja ma jednak tekst zepsuty, drukujc: pe"
wien sposb dowiadczenia yciow ego. Korekta wedug wydania Pallottinum: Pi&'
grzymka Jana Pawa II do Polski. Przemwienia, dokumentacja. Pozna 1979, s. 13513 Raz jeszcze koryguj tekst za edycj Pallottinum, gdzie jest bardziej lapi
darny (s. 136). W wydaniu PAX-u: arcydzie ludzkiej kultury.

90

sytet zostaje tu wic ujty personalistycznie jako wsplnota osb w duchu wolnoci dca do prawdy. Mniej tu si nawet mwi o poznaniu
hdzkim, gdy wicej: o spenieniu s i ,,, ekspresji osoby poprzez uni
wersytet. W obrbie mylenia o uniwersytecie zostaje tak wyakcento
wany wtek podmiotowy: ta struktura jest suebna wobec osoby14.
Dopiero po tych rozwaaniach Papie powraca do chwili, w ktreJ mwi, do sytuacji, kontekstu. Ostatni cz wypowiedzi kieruje
^ o w u wprost do tej oto wsplnoty akademickiej. S to ponowione
U czenia dla KUL-u, by um ia urzeczyw istni ide uniwersytetu.
^ Wreszcie kocowe bogosawiestwo:
Teraz, skoro tak trzymacie te krzye, to wam je pobogosawi z wiellrtl wzruszeniem... Jestecie pobogosawieni: ludzie i krzye (s. 167).
Powstaa niezwykle spjna wypowied.
Tekst papieski ma precyzyjn kompozycj. Ukada si ona nastpujco:
- Rodzinne sowa: Moi Drodzy ;
- Krtkie powitanie zebranej wsplnoty;
- Zwizy wykad idei uniwersytetu;
- yczenia dla zebranej wsplnoty;
- Bogosawiestwo.
Wszystkie te czstki zostay sfunkcjonalizowane. Wykad jest
W'c niezbdny jako ugruntowanie mylowe skadanych ycze; rwnczenie owe yczenia pokazuj urzeczywistnian ide (ten oto uni
wersytet). Powstaa tak mistrzowska, poniekd modelowa wypowied
^zp astersk a: w duchu naturalnego a koniecznego intelektualizmu. Jest
^ na lekcjproblematyzacji pyta o uniwersytet.
Lecz byo te inaczej.
14Rozwaania papieskie wpisuj si w bogat i yw w wieku XX refleksj wok
r Uwersytetu. Najpeniej j podj John Newman, Idea uniwersytetu. Przeoy P. Mrocz"'ski. Warszawa 1990. Por. te: . M o d e ls k i, Osoba i Prawda. (Myli o Uniwersytecie) ^Ogrd (Warszawa) 1991, nr4 (8), s. 31-42; - S . S z c z s n y , Dziewi wyadw rektora, tame, s. 47-49 (szkic w zwizku z polsk edycj ksiki Newmana).

91

b) Impresja
Podczas tego pobytu w Polsce, 8 czerwca, Papie spotka si
w krakowskim kociele Paulinw na Skace z profesorami Uniwersy
tetu Jagielloskiego. Wygosi do nich wwczas przemwienie ujte
jak wspomnienie.
Zapowiedzi swoicie prywatnego charakteru tego wystpienia
s sowa inicjalne: Prosz Pastwa albo raczej - po prostu: Moi Dro
dzy Przyjaciele, Bracia i Siostry! (s. 212). Papie mwi zatem po
prostu. Czas i przestrze wypowiedzi zostaj tak uwyranione. Ton
okazjonalny papieskich sw nie ulega wic oddaleniu czy stumie
niu, ale - przeciwnie - staje si osi przemwienia. Dzieje si tak za
spraw biograficznych uwika Karola Wojtyy, ktremu rodowisko
naukowe Krakowa zawsze byo bliskie. Tutaj studiowa: filologi pol
sk na Uniwersytecie Jagielloskim. Tu by arcybiskupem metropoli
t: utrzymujcym wizi znajomoci czy wprost przyjani z ludmi
nauki.
Gos jego obecny staje si wic wysnut z prywatnej pamici
impresj.
Otwieraj t wypowied uwagi o miejscu: kociele na Skace
i ulokowanych tam grobach osb zasuonych. Prowadzi to logicznie
do namysu nad odrbnoci Krakowa, miasta ogromnie bogatego
(s. 212). Bogactwo przeszoci ujawnia zwaszcza tradycja wiata
nauki w Krakowie, to za pozwala wspomnie Uniwersytet Jagiel
loski, najstarszy w Polsce, oraz przywoa obrazy prywatne.
Zawsze ta nazwa: Uniwersytet Jagielloski - wywouje na caym wi
cie skojarzenia najwyszej rangi. A tylko kilka jest takich uniwersytetw na
wiecie, ktre takie skojarzenia wywouj (s. 212-213).
Dalsze uwagi papieskie - o innych uczelniach miasta: Akade
mii Grniczo-Hutniczej, Politechnice Krakowskiej - zostaj wic po
wizane z wasn pamici lat uniwersyteckich, a i pniejszych zwiz
kw z uczelni:

W pewnym sensie wyprzedzi mnie tutaj mj kolega i przyjaciel z lat


Uniwersyteckich, profesor Tadeusz Ulewicz, poniewa wskaza, jak bardzo
^akw, wanie ten Krakw Uniwersytetu i kultury, naley cile do mojego
yciorysu (s. 214).

Wic strzpy wspomnie:


Pastwo wiedz, e urodziem si poza Krakowem, ale yjc na co
poza Krakowem, w Wadowicach, stale do Krakowa tskniem i uwaaza wielki dzie w moim yciu, kiedy po zdaniu matury w 1938 roku ju
tu na stae przeprowadziem i zaczem uczszcza na Uniwersytet Jagielnski, wydzia wwczas filozoficzny i specjalizacja - filologia polska. Std
Pchodzi najwicej moich kolegw i koleanek... (s. 214-215).

Skojarzenia i obserwacje:
Wrd obecnych chyba tylko jednego widz mojego profesora (moe
Jest ich wicej w kociele), ale w tej chwili patrz na pana profesora [Stani
sawa] Urbaczyka i wiem, e pod jego kierunkiem zaczynaem fonetyk opiSovv na pierwszym roku filologii polskiej (s. 215).

Pniejszy obraz, ze schyku lat szedziesitych:


Nigdy nie zapomn pogrzebu p. profesora [Stanisawa] Pigonia albo
SP- Profesora [Henryka] Niewodniczaskiego czy profesora [Zenona] KlemenSlewicza, czy wielu innych (s. 216).

Wypowied papieska zostaa bowiem ujta technik impresyjn<>jako mnogo przywoa i unaocznie, sekwencja migawek.
Przy caej swobodzie oratorskiej tej przemowy - uderza ona
gik i jednorodnoci wywodu. To nie jest wykad idei uniwersytetu>lecz obraz uczelni widzianej od wewntrz Personalistyczne pojITl0Wanie uniwersytetu ujawnia si tu moliwie najprociej, niedyskursy^nie: poprzez unaocznianie wiadomoci intencjonalnie otwartej na
Vv,sPlnot akademick.

Ton prywatny papieskiego gosu czyni te jego kompozycj


Odzwyczaj spjn. Wysnuta z pamici i ksztatowana wedle klucza
93

biograficznego, ukadana z czstek obrazw, wprost okazjonalna - sta


nowi w kocu wizj homofoniczn czy monochromatyczn.
To taka cao. Taka cao (s. 216) - powtarza Papie na
koniec. Uniwersytet jako cao, miejsce ogldu caego czowieka,
osoby w jej godnoci i wolnoci ujawni si tu przecie. Lecz... taka
cao: wprost przeyta.
I powsta wietny model prywatnego unaocznienia jako przy
kad, exemplum, lekcja duszpasterska. Lub raczej pierwszy szkic mo
delu.

c) Biogram
Po raz trzeci Jan Pawe II powiedzia o tym podczas drugiej piel
grzymki do kraju, a znw w Krakowie. Sposobno nadarzya si szcze
glna. Papie otrzyma bowiem doktorat honoris causa Uniwersytetu
Jagielloskiego. Byo to godnym zwieczeniem zwizkw Karola
Wojtyy z uczelni: tutaj nie tylko studiowa przed wojn polonistyk,
ale te ju po wojnie, w latach stalinowskich uzyska habilitacj na
podstawie monografii Ocena moliwoci zbudowania etyki chrzci'
jaskiej przy zaoeniach systemu Maxa ScheleraXi.
Nic te dziwnego, e i to spotkanie ma w sobie co z podry
sentymentalnej:
Nie mog ukry, e w progi Almae Matris Jagiellonicae w kraczam
dzisiaj ze szczeglnym wzruszeniem (s. 451)
mwi Papie na wstpie. Dalsze uwagi rozwijane s, jak to byo
poprzednio (przed czterema laty), w porzdku biograficznym, wysnu
wane z pamici: nie miayby ju jednak wprost tamtego impresyjnego
charakteru, a przeciwnie, znamienny si wydaje logiczny porzdek i,
wprost, systematyczno wywodu. Rysuj chronologi wydarze'.
15 Pierwodruk w roku 1959. Przedruk w: Jan P a w e II [K a r o l W o jty
a ] , Zagadnienie podmiotu moralnoci. Red. T. Stycze i in. Lublin 1991, s. 12- 128.

94

Pierwszy raz wszedem w mury Collegium Maius jako dziesicioletni


Ucze szkoy podstawowej, aby uczestniczy w promocji doktorskiej mojego
starszego brata, absolwenta Wydziau Lekarskiego UJ. Do dzisiaj mam
w czach t uroczysto w Auli uniwersyteckiej (s. 451).
Potem obraz wasnej promocji doktorskiej. Podstaw byo stu
dium o duchowoci mistycznej w. Jana od Krzya16:
Upyno prawie trzydzieci lat od chwili, kiedy mnie samemu dane
y*0 dostpi analogicznej promocji na Wydziale Teologicznym. Promocja
Ja stanowia zakoczenie studiw poniekd na dwch uniwersytetach: Jagiel
s k i m oraz rzymskim uniwersytecie Angelicum, gdzie studiowaem w la^ch 1946-1948 (s. 452).
Nieco za wczeniej studia polonistyczne:
Wczeniejsze lata moich studiw krakowskich spotykaj si z okreSe,l drugiej wojny wiatowej i okupacji hitlerowskiej. Zaczem studiowa
Jes>eni 1938 roku [...]. Nosz gboko zapisany w mojej pamici ten jeden
Przedwojennych studiw: cae rodowisko uniwersyteckie, nazwiska wiellch Profesorw, ktrych miaem szczcie by uczniem, twarze kolegw i koeanek... (s. 452).
A, znowu, pniej:
Po zakoczeniu studiw i doktoracie [...] pozostawaem w dalszym ciw kontakcie z Uczelni. W listopadzie 1953 roku dane mi byo jeszcze ha
rtowa si w zakresie teologii moralnej. Bya to ostatnia habilitacja na Wy^'ale Teologicznym Uniwersytetu Jagielloskiego, przed wyczeniem tego
^ydziahi - po blisko szeciu wiekach - z organizmu Uniwersytetu... (s. 452-

16 Jan P a w e II [K a r o l W o jty a ], Zagadnienie wiary w dzieach witeJana od Krzya. Przeoy L. Ko wawka. Krakw 1990; orygina tej ksiki zonaPisany po acinie. Obszerniej o tym: A . C z y , Krawiec-mistyk i c o z tego wy1 o. Wojtya i Jan od Krzya. W: wiato i sowo, s. 113-122. Wymieniony w tytule
J rozprawy krawiec-mistyk to Jan Tyranowski, posta wana dla rozwoju duchoe8o modego Wojtyy.

95

Wiadomoci te zostay przytoczone cile17. Rwnoczenie ten


faktograficzny porzdek relacji podda si chronologii skojarze pty'
ncych z biecej chwili i z pamici:
- teraz: przyznany doktorat honoris causa;
- przedtem: promocja doktorska starszego brata (lekarza);
- przedtem: wasna promocja doktorska;
- przedtem: wasne studia polonistyczne;
- przedtem: wasne kolokwium habilitacyjne.
Obrazy tego, co byo przedtem, zostaj uoone nawet kapry
nie, jednak logicznie. Przemwienie Papiea tylko z pozoru bowiem
ukada si w prosty biogram.
Przedstawia raczej biografi duchow. Nie przypadkiem te
mwca zajmie si dalej ju wprost Uniwersytetem, tym oto, Jagiel
loskim:
Ile [na nim] imion wielkich w dziejach Narodu, Nauki i Kultury! eby
wspomnie tylko Wojciecha z Brudzewa, Mikoaja Kopernika, Macieja Mie
chowit, Stanisawa ze Skalbmierza, Pawa Wodkowica, Jakuba z Paradya,
witego Jana z Kt, Zbigniewa Olenickiego, Stanisawa Hozjusza, Mikoa
ja Reja i Jana Kochanowskiego, Andrzeja Frycza-Modrzewskiego, Marcina
Kromera... (s. 453)18.
A po przywoaniu i nowszych uczonych (Jan niadecki, Hugo
Kotaj, Zygmunt Wrblewski, Karol Olszewski, Marian SmoluchoW ski, Stanisaw Pigo, Stefan Koaczkowski, Kazimierz Nitsch, Zenon
Klemensiewicz, Ludwik Kamykowski, Stanisaw Urbaczyk, Kazi17 Por. A . B o n ie c k i, Kalendarium ycia Karola Wojtyy. Krakw 1983. Ta
znakomita ksika pozostaje podstawowym opracowaniem biograficznym na tema*
pniejszego Jana Pawa II. Jej warto susznie podkreli Andrzej Sulikowski w re
feracie na konferencji Cierpienie w literaturze, przygotowanej przez Instytut Filolo
gii Polskiej Akademii Podlaskiej w Siedlcach w maju 1999, na progu kolejnej piel'
grzymki Papiea do Polski, a przed planowanym pobytem Ojca witego w tym m o
cie. Zob. A . S u lik o w s k i, ycie w horyzoncie cierpienia. Przyczynek do biografi1
Karola Wojtyy. Ethos 2001, nr 1-2 (53-54), s. 285.
18 Jednak niezgodnie z zapisem Autora pisz Rej (u Papiea: Rey).

96

nerz Wyka), jako icie retorycznym - efekcie congees, nagroma


dzenia19, Papie ponowi swj stay temat idei uniwersytetu:
Wielka genealogia nauczycieli. [...] Uniwersytet jest jakby wielk rozm. Wszyscy zjednoczeni wzajemnie umiowaniem prawdy - tej prawdy,
ra jest fundamentem rozwoju czowieka w jego wasnym czowieczestwie
(s. 454).
Na kocu swej wypowiedzi Papie dzikuje za doktorat honoris causa.
To byskotliwe przemwienie ju nie jest ow, wietn w swoltT| rodzaju, monochromatyczn impresj sprzed czterech lat, ale
rzmachem zarysowan zoon kompozycj. Oto jej etapy, czstki:
- tu i teraz: doktorat honorowy;
- obrazy z przeszoci: to, co dowiadczone przedtem;
- dorobek tej oto uczelni: Uniwersytetu Jagielloskiego;
- idea uniwersytetu jako wsplnoty osb dcych do prawdy;
- tu i teraz: doktorat honorowy.
p
W poprzednich, rozpatrywanych tu, gosach o uniwersytecie
aPie najpierw mwi teoretycznie: o idei uniwersytetu. Potem prakk.C2nie: o wasnych wraeniach i wspomnieniach, z yciem akademic111 zwizanych. Teraz wic byby czas na syntez.
.
W istocie, jest jej zarysem w gos trzeci: daje wywiedziony z do
kuczenia osobistego, ugruntowany egzystencjalnie obraz uniweretu, na wskro personalistyczny. Ale i to nie wszystko.

d) Prba syntezy
Prawdziw syntez zawiera przemwienie podczas trzeciej piel * * i do Polski, z 9 czerwca 1987, na Katolickim Uniwersytecie
itv e'Skm - Papie wygosi je w auli uczelni do profesorw z rozma^ ^ s z k wyszych, take spoza Polski.
ty,r

Por. o tym M . K o r o lk o , Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny.


Zavva 1990, s. 121.

97

Wstpne sowa Papiea o wasnym dowiadczeniu akademickim


i o pam ici o tym brzm i zwile:
Dowiadczenia te wycisny w mojej wiadomoci oraz caej osobo
woci gbokie lady na cae ycie. [...] Pami tego, czym jest uniwersytet Alma Mater - nosz w sobie wci yw (s. 538).
Ton i klucz biograficzny pozostaje tu wany, ale zaledwie rysu
je to. Zaraz te zasadniczym wtkiem wypowiedzi na powrt si staje
tosamo uczelni, idea uniwersytetu:
Std [...] rodzi si potrzeba, aeby to moje dzisiejsze przemwienie
rozpocz, nawizujc do uniwersytetu jako do szczeglnego rodowiska, do
wsplnoty, w ktrej spotykaj si uczeni i uczniowie, profesorowie i studen
ci, przedstawiciele rnych pokole, zespoleni wsplnym celem i wsplnym
zadaniem (s. 538).
Pozostaje doniosy wym iar personalistyczny i wsplnotowy
uniwersytetu. Ale z wiksz jeszcze m oc zostaje on tu ujty teleolO'
gicznie jako trud wyrosy z woli prawdy i nakierowany na jej pozna'
w e jako swj cel. Papie podkrela zasadnicz tu spraw podmio
towoci a czy j z pytaniem podstawowym : o warsztat pracy p0'
znawczej (s. 540).
Podmiotowo rodzi si z samej natury bytu osobowego:
w pierwszym rzdzie godnoci ludzkiej osoby (s. 540).

o d p o w ia d a

Byt osoby za niejako wypenia si w czynach i w poznam11


prawdodnym.
Aby to uzasadni, Papie siga do Biblii:
Pozwlcie, e przytocz w tym miejscu tekst biblijny. [...] Posiada 011
[...] znaczenie symboliczne (s. 541).
Zostaje wic przywoana opowie z Ksigi Rodzaju, jak to Bo?
przyprowadza do czowieka wszelkie zwierzta ldowe, wszelkie ptak*
powietrzne, a ten im nadaje nazwy (Rdz 2, 19-20). Ta narracja bibliJ'

fla zostaje tu sfunkcjonalizowana: jest metafor czynnoci poznawczej


1analogi dla pracy naukowej. M a zatem - mwi Papie - niesy
chane znaczenie symboliczne, bo trafia do samych korzeni pro
blemu miejsce czowieka we wszechwiecie (s. 541). Biblia, praca
badawcza, wic i uniw ersytet-odsaniaj to samo: czowieka i wiat,
sob i wiat, byt ludzki pord bytw.
Czowiek od pocztku odrnia siebie od caego widzialnego wszech
wiata, a w szczeglnoci od wiata istot poniekd sobie najbliszych. Wszyst
kie one s dla niego przedmiotem. On sam pozostaje wrd nich podmiotem.
Ta sama Ksiga Rodzaju mwi o czowieku jako istocie stworzonej na obraz
&oga i Jego podobiestwo [Rdz 1,27]. Co wicej, w wietle powyszego tekstu
Jest rwnoczenie jasne, e owa podmiotowo czowieka czy si w sposb
Podstawowy z poznaniem. Czowiek jest podmiotem pord wiata przedmiotow dlatego, e jest zdolny poznawczo zobiektywizowa wszystko, co go otacza (s. 542)20.
Ta praca poznawcza dla obiektywizacji w polu wiadomoci
ludzkiej obrazu wiata ujawnia umys intencjonalnie otwarty na wiat
1na prawd. Czowiek bowiem
przez swj umys zwrcony jest z natury ku prawdzie. W prawdzie
Uwiera si rdo transcendencji czowieka wobec wszechwiata, w ktrym
*yje (s. 542).
To otwarcie za prowadzi i do samopoznania:
Wanie poprzez refleksj nad wasnym poznaniem czowiek objawia
SlS samemu sobie jako jedyne jestestwo pord wiata, ktre widzi si od
WeWntrz, zwizane poznan prawd - zwizane, a wic take zobowizar>e do jej uznania, w razie potrzeby take aktami wolnego wyboru, aktami
wiadectwa na rzecz prawdy. Jest to uzdolnienie do przekraczania siebie
WPrawdzie (s. 542).
A dziki samopoznaniu
20 Wprowadzam tu i dalej drobny retusz do tekstu: zapis kursyw nazwy (ty
to) Ksigi Rodzaju.

czo w iek zauw aa p o prostu, e je st o so b o w y m podm iotem , osob. Sta


j e ok o w o k o w o b ec sw ej god n oci! (s. 54 2 ).

Cay ten, wysnuty z Biblii, wykad antropologii personalistycznej, powraca do idei uniwersytetu:
N ie zaw ahabym si p o w ied zie, e pierw sza k siga B ib lii otw iera per
sp ek tyw w szelk iej nauki i w szy stk ich nauk. R z e c zy w isto - caa rzeczy w i
sto, w szy stk ie jej asp ek ty i elem en ty - b d stan ow iy odtd nieustajce
w y z w a n ie d la c z o w ie k a - d la j e g o u m y su . R w n ie c a y n o w o y tn y
i w sp czesn y , gigan tyczn y rozw j nauki je st w tym o p isie ju za p ow ied zia
n y i zap ocztk ow an y (s. 54 2 ).

Ale powraca si te wprost: do problemu miejsca i ksztatu uni


wersytetu w wiecie dzisiejszym, u schyku XX wieku.
Temat ten nieodczny jest od pyta o osob i prawd, ktre po
wrc potem w encyklice Veritatis splendor. Czowiek moe bowiem
odpodabnia prawd, poddajc j swej wolnoci i zakcajc tak struk
tur aktu poznawczego21. Moe te podda si poznawanym rzeczomMusi zatem
w im i praw dy o sam ym so b ie p rzeciw staw i s i dw ojakiej pokusie:
pokusie uczynienia praw dy o sob ie poddan sw ej w o ln o ci oraz pokusie u czy
nienia sieb ie poddanym w iatu rzeczy; m usi si oprze zarw no p ok u sie sam oubstw ienia, jak i sam ou rzeczow ien ia (s. 54 3 ).

Papie dotyka tak samej struktury dziaa ludzkich, j a k przed


stawia jego najwaniejsza praca filozoficzna, tom Osoba i czyn11. Te
raz za radzi krtko:
Z ach ow a p o d m io to w o o so b y w ob rb ie caej ludzkiej p r a x is (s5 4 4 ).
21 Por. o tym Jan P a w e II, Veritatis splendor, s. 85n.
22 Pierwodruk w roku 1969. Por. najnowsze wydanie: Jan P a w e II [K a
rol W o jty a ], O soba i czyn oraz inne studia antropologiczne. Red. T. StyczeO
i in. Lublin 1994. Zob. zwaszcza cz drug: Transcendencja osoby w czynie (w wy
daniu ostatnim - s. 151-228).

I mwi o jej zagroeniach. Trafnie wskazuje na nowoytn problematyzacj podmiotu czy wprost kwestionowanie paradygmatu czowieka-podmiotu. Wymienia zjawiska z XIX stulecia, marksizm i niekscheanizm, take i najnowsze, cho zostaj tu one tylko lapidarnie
Wskazane, bez dookrele. W istocie te ostatnie uwagi papieskie - Jan
Pawe II wskazuje styl mylenia zawierajcy perspektyw mierci
fownie czowieka (s. 544) - stanowi gos o zjawisku postmoderni2mu, czy cilej nawet: o filozofii z krgu dekonstrukcjonizmu, gos
Wypowiedziany z wol ocalenia podmiotu, wic i personalistycznego
trpu myli nowoytnej.
A moe to dzi ocali uniwersytet, jako wsplnota osb pozna
jcych.
Moe te temu suy i ta oto uczelnia, na ktrej Papie teraz
Przemawia: Katolicki Uniwersytet Lubelski.
Niezwyka logika wywodu, bogactwo przedmiotowe, kunsztowna konstrukcja - czyni z tego przemwienia papieskiego tekst mistrzowski. Jest on w istocie prb syntezy i summ wczeniejszych
Stosw papieskich o uniwersytecie. Ma zoon kompozycj, gdy
buduj t cao nastpujce obrazy i wtki jako czci skadowe:
- tu i teraz: spotkanie z uczonymi na KUL-u;
- idea uniwersytetu, jej sens;
- biblijny paradygmat czowieka pord wiata;
- problematyzacja podmiotu w kulturze nowszej;
- idea uniwersytetu, na dzi;
- tu i teraz: spotkanie na KUL-u.
Odpowiada temu icie polifoniczna struktura rodzajowa tekstu,
ktry pozostajc przemwieniem okolicznociowym wchania te w siele elementy homilii, wykadu z zakresu antropologii filozoficznej, czy
'vProst czasem kazania. Stanowi znakomity wzr.

101

3. Mwienie z wntrza myli


Jeeli ukazane wyej teksty papieskie mog stanowi wzr, to
dlatego, i nie powinny oniemiela, ale przeciwnie: zajmowa, intry
gowa, niepokoi. Jak to si dzieje zwykle, Jan Pawe II poruszy
w nich temat pasjonujcy. Mwi w kocu o uniwersytecie jako miej
scu ocalajcej pracy dla osoby i prawdy. Ale i sposb wykadu by fa
scynujcy, nade wszystko za - by... ywy.
Bo te teksty Papiea wyrosy z ycia: zostay ugruntowane
egzystencjalnie. Dowiadczenie wasne staje si tu zasadnicze, a ton
prywatny, elementy biografii wcale nie ra i to nie dlatego, e cho
dzi o biografi gowy Kocioa (si rzeczy, poruszajc), ale z po
wodw podstawowych: mdro osigana, a tu przekazywana, zo
staa zakorzeniona w egzystencji. M ylenie papieskie wyrasta z jego
bycia, on za uczy tego innych, czy raczej wprost - samym sob to
unaocznia.
Ale te teksty Papiea bior si z myli, s wic najdalsze od
prostej popularyzacji, pojtej jako przeksztacenie tematu dla uatwie
nia jego percepcji lub, zgoa, pominicie zagadnie trudnych. Dzieje
si bodaj odwrotnie: w obrb wypowiedzi duszpasterskich Jan Pawe
II wcza wielkie, zoone kwestie filozoficzne. Zostaj one p o d a n e
przejrzycie, wic retorycznie skutecznie, nie zostaj jednak uprosz
czone, uatwione. Nie omija si ich. Ten zdecydowany i konsekwent
ny, od pierwszych dni pontyfikatu do dzi, intelektualizm tekstw dusz
pasterskich Jana Pawa II stanowi bodaj ich podstawowy dla nas wy
miar. Bywaj nawet trudne, nigdy - naiwne czy infantylne. Stanowi
to lekcj i wyzwanie dla polskiego duszpasterstwa, nadal - ju w wie
ku XXI - mao podjte.
Nie stanowio to przecie specyfiki jedynie polskich pielgrzymek
Jana Pawa II. Jedna z jego najgbszych i najwietniejszych ksiek
(czeka zreszt na pene jej docenienie) - tom Mczyzn i niewiast stwo
rzy ich - powstawaa latami, wysnuwana z katechez do wiernych pod102

Czas rodowych audiencji oglnych23. Subtelne i drobiazgowe analizy


tekstw biblijnych byy wic wygaszane do tumu podczas audiencji
glnych. A przecie sigay znacznie dalej: rysujc nowatorsk, wy
snut z Biblii, teologi ciaa i dajc przenikliw ontologi samotnoci24.
Mwca najwyraniej wymaga od suchacza, ale te go docenia, nie wi
dzi wic sprzecznoci midzy duszpasterskim pouczeniem moralnym
a Wprowadzeniem odbiorcy w tok mylenia filozofujcego!
Taka strategia kaznodziejska wymagaaby dopowiedzi, prby
''wytumaczenia. Mona p er analogiam przywoa uwagi Jzefa Tisch
nera o myleniu z wntrza metafory, myleniu hermeneutycznym otwar
tym na symbol, metafor, obraz - jako pewnym stylu filozofowania25,
^an Pawe II za mwi z wntrza m yli: swe nauczanie wywodzi
z dowiadczenia i mylenia, zakorzenia je we wasnej refleksji filozo
ficznej. Jego mowa jest ugruntowana. N ie bywa to atwe. Papie
Wojtya jest wic tu po trosze jak... mistrz Eckhart - dominikanin,
Mistyk i duszpasterz, ktry w asn antropologi immanencji Boga
^ czowieku wykada zwyczajnie w toku kaza26.
Wszystko to pokazuje, jak zasadnicze miejsce ma tekst duszpa
sterski pord caoci myli Wojtyy. W gosach o uniwersytecie PaP*e dotyka tych samych spraw, ktre jak leitmotiv przenikaj jego
ksiki filozoficzne i oficjalne dokumenty pontyfikatu. Wszystko si
skupia wok potrzeby pamici, tradycji, zakorzenienia27. W takiej wizi
,

23 Por. pen edycj: Jan P a w e 11, Mczyzn i niewiast stworzy ich. Od


c ie n ie ciaa a sakramentano maestwa. Watykan 1986. Podtytu tomu ujawnia
. ^zpasterskie nakierowanie tekstu, take - skromno samego Autora. N ie jest on
Jednak trafny, ksika bowiem przekracza ramy wypowiedzi doranej stajc si no**a,orskim studium teoogiczno-antropologicznym.
,
24 Obszerniej o tym: A . C z y i , Samotno ja k o temat egzystencjalny (ksia Przygotowywana do druku).
..
25 Zob. J. T is c h n e r , Mylenie z wntrza metafory. W zbiorze: Wypowied
eracka a wypowied filozoficzna. Pod redakcj M. Gowiskiego i J. Sawiskiego.
Wrocaw 1982, s. 53-64.
26 O tym w komentarzu do: E c k h a r t, Kazania. Przeoy W. Szymona. Po*>al986.
27 O jednorodnoci dzie Papiea Wojtyy - take w perspektywie jego twrC2ci literackiej - zob. J. P r d z y s k a , Obrazy ojca w pismach Karola Wojtyy.

ocalajcej z przeszoci osoba je st wolna i zgbia prawd. Papie pi'


sze i mwi o tym nieustannie. W encyklice Evangelium vitae zapisze:
decydujce znaczenie dla formacji sumienia ma ponowne odkrycie kon
stytutywnej wizi czcej wolno z prawd. [...] oderwanie wolnoci od
obiektywnej prawdy uniemoliwia oparcie praw czowieka na solidnej bazie
racjonalnej i stwarza sytuacj, w ktrej w spoeczestwie moe zapanowa
anarchiczna samowola jednostek albo zabjczy totalitaryzm wadzy28.
Chodzi wic o fundament cywilizacji i o ad.
T harmoni samowiadomoci i wysiku poznawczego szcze
glnie dobrze moe chroni uniwersytet. Papie wskazuje i oddala
cywilizacj wykorzenion. Podczas czwartej pielgrzymki do Polski,
w 1991 roku, mwi 9 czerwca w Warszawie:
Bg jako Stwrca moe by daleki: Stwrca, ale bez prawa do inter
wencji w ycie czowieka, w dzieje czowieka. yjmy tak, jakby Bg nie ist
nia. To jest cz ducha europejskiego29.
Byy to sowa w kazaniu podczas mszy beatyfikacyjnej francisz
kanina, ojca Rafaa Chyliskiego, zmarego w 1736 roku i nie przy
padkiem - j a k o posta z czasu przesilenia epok, a i zamtu - wanie
wwczas wyniesionego na otarze. Ale temat powraca. W tyme roku
1991 Papie dopeni swoj czwart podr do ojczyzny - w sie rp n iu
Mwi wwczas to samo. W Czstochowie, do modziey:
Czowiek wprawdzie stworzony na obraz i podobiestwo Boe - a rw
noczenie kuszony, kuszony, aby ten obraz i podobiestwo przemieni w wyP rzed sklepem jubilera" - Promieniowanie ojcostwa" - D ives in misericordia
Siedlce 2001 (wydruk komputerowy) - praca magisterska w Katedrze Historii Litera
tury Polskiej Akademii Podlaskiej (promotor: prof. dr hab. A. Czy); egzemplarz w Bi
bliotece Pracowni Polskiej Literatury Dawnej AP.
28 Cytuj wedug wydania: Jan P a w e I I , Evangelium vitae. Encyklika []
o w artoci i nienaruszalnoci ycia ludzkiego. Krakw 1995, s. 177. Wyrnieni3
w tekcie - Autora.
29 Jan P a w e II, Bogu dzikujcie, Ducha nie gacie! Czwarta wizyta dusi'
pasterska w Polsce 1-9 czerwca 1991 roku. Watykan 1991, s. 272.

2Wanie rzucane swemu Stwrcy i Odkupicielowi. Aby Go odrzuci. Aby swe


na ziemi ycie ksztatowa tak, jakby Bg nie istnia Jakby nie istaia Bg
WCaej swojej transcendenmej rzeczywistoci30.
Wczeniej w Krakowie, podczas beatyfikacji XX-wiecznej suz^Cej i... mistyczki, Anieli Salawy:
Prby wiary przeszy dug ewolucj. [...] Dzi usiuje si spraw uczyjjlc zasadniczo niewan. Dla czowieka przy kocu XX stulecia program
fzmi: yjmy tak, jak gdyby Bg nie istnia. [...] Ku czemu idziemy, yjc
k>jakby Bg nie istnia?31.
Retoryka emocji wpisana w to trzykrotne przywoanie wtku
uJawnia jego dramatyczn moc. Chodzi o figur egzystencji wykorzeninej. Papie ujawnia tak to, co - wczeniej, innym jzykiem - wy
powiedzia Czesaw Miosz w tomie esejw Widzenia nad Zatok San
rQncisco:
Cay styl mojego stulecia stara si dotrzyma kroku przygnbiajcej
spiesznej ohydzie. Jest to w rysunkach, w malowidach, w teatrze, w poezji,
absurdu, gorzkiej, zajadej drwiny z samych siebie, z kondycji ludzkiej.
Szystko si w tym stylu czy. Samotno czowieka we wszechwiecie,
Odziedziczenie jego wyobrani z przestrzeni odniesionej do Boga...32.
Ale nie jest to jedyny styl X X wieku. Papie ma tego wiado
mo. Jego wasna twrczo artystyczna - poezja, dramaty - ujawnia
P^ecie dowiadczenie obecnoci Boej ja ko trwa dyspozycj we^Ktrzn i jest ta twrczo dzieem dwudziestowiecznym, odsaniaosoby i, wprost, bronic tej mocy...33 Podobnie uniwersytet
30 Jan P a w e II, Otrzymalicie ducha przybrania za synw. Druga cz
89 90^ Piel^

mki i" ']

jczy zny- 13-16 sierpnia 1991 roku. Warszawa 1991, s.

31 Ibidem, s. 47.
p
C. M io s z , Widzenia nad Zatok San Francisco. Krakw 1989, s. 159.
lerWodruk w roku 1969.
,
33 Obszerniej o tym: A . C z y i , ywio w ia ta - twrczo Wojtyy. W: WaZa marze, s. 351-360.

105

dowiadcza obecnoci dziedzictwa. Stay namys wok uniwersytetu


- je g o ukoronowaniem i syntez [...] jest encyklika Fides et ratio odsania trosk o myl jako ywe dziedzictwo34. Wana to troska Pa*
piea, ktry na schyku pitej pielgrzymki do Polski mwi w c z e r w c u
1997 w Kronie podczas kaznonizacji Jana z Dukli: Pozostacie wier
ni tradycjom waszych przodkw35.
Uniwersytet moe by lekcj tej wiernoci.

34 Systematycznie gromadzi wypowiedzi Papiea na ten temat cenna seria Edu


kacja w Nauczaniu Kocioa. Redaguje jk s. prof. dr hab. Stanisaw Urbaski z Uni'
wersytetu Kardynaa Stefana Wyszyskiego, a wydaje Wysza Szkoa Zarzdzania
i Przedsibiorczoci w Warszawie. Ukazay si dwa woluminy zbioru Uniwersytet w nauczaniu Jana Pawa I I - z a lata 1978-1988 (tom I; 1999) i 1989-1999 (tom II; 2000)Tu cytuj fragment wstpu ks. Mariana Piwki do tomu II (s. 6).
35 Jan P awe II w Polsce. 31 maja - 1 0 czerwca 1997. Przemwienia [i] ho
milie. Krakw 1997, s. 211.

Anna K a p u ci sk a

DOMINE, MURUM ODIIEVERTE,


NATIONES D M D E N T E M
Jan Pawe II wobec wojny na Bakanach

O wpywie duszpasterskiej posugi Jana Pawa II na losy wiata


nkgo przekonywa nie trzeba. Ju w pocztkach jego pontyfikatu
wPtyw w sta si faktem niekwestionowanym. Nie jest te niczym
dkry\vCZym twierdzenie, e ars praedicandi realizowana przez Ojca
C itego nie poddaje si schematom i wyamuje z homiletycznej tra. ^ ji. Dlatego te warto zastanowi si, z czego wynika skuteczno
1^bia papieskiego nauczania.
p
Bez wtpienia olbrzymie znaczenie ma tu sama osoba Jana
awa II, autentyczne wiadectwo jego postawy ewangelicznej i zaanaowanie w aktualizowanie Chrystusowego sowa. Jednak warto tej
n^uk>nie jest wycznie kwesti autorytetu Ojca witego i apostol^-m isyjnej koncepcji papieskiej posugi. W szak od czasu, kiedy
at*canum II podkrelio prym am y charakter goszenia Ewangelii,
ty111samym przezwyciony zosta potrydencki, kultowo-rytualistyczmodel kapastwa1, przesta by czym niezwykym fakt, i dzieo
Scioa opiera si przede wszystkim na aktywnej postawie duszpa
Ue
' S . G o w a , Kapastwo wedug myli Soboru. W zbiorze: K oci w wiee boru. Pod redakcj H. Bogackiego i S. Moysy. Pozna 1968, s. 210.

107

sterskiej i na przyjciu przez kadego kapana roli autentycznego wiadka sowa Boego. Zreszt sam Jan Pawe II - na pi lat przed rozpO'
czciem swojego pontyfikatu - podkrela, i ewangelizacja stanowi
poniekd samo ycie Kocioa i jest jego zasadniczym zadaniem2. Std
te praedicandum ecclesiasticum w wietle sobom [...] oznacza cala
misj Kocioa i dziaalno apostolsk3, ktr wypenia powinfl*
kapani na wszystkich szczeblach kocielnej hierarchii4.
Owa misyjno-homiletyczna wiadomo i wypywajca z niej
postawa nie s zatem czym zastrzeonym dla gowy Kocioa. W ana
lizie fenomenu kaznodziejstwa Jana Pawa II nie stanowi wic spra
wy najwaniejszej. Nie oznacza to oczywicie, aby lekceway fakt,
i Ojciec wity - ze wzgldu na penion funkcj i zwizan z ty#1
powszechno wystpie - ma moliwo szczeglnie efektywneg0
oddziaywania na wiernych. Bdne byoby jednak przecenianie teg
faktu, nietrudno bowiem wyobrazi sobie, jak bardzo zmalaaby pet'
swazyjno papieskich homilii, gdyby w miejsce wybitnego humani
sty i mwcy - jakim jest Jan Pawe II - postawi osob o podobny!*1
autorytecie moralnym, nie posiadajcjednak wiadomoci kaznodziej
skiej, pozwalajcej doceni wag wiarygodnego i przejrzystego argu
mentowania oraz unika popadania w patetyczne a mao efektywne
przekonywanie czy nakanianie.
Dlatego te warto przyjrze si bliej temu, jak w papieskich
homiliach moliwe staje si pogodzenie specyficznej, osobistej ma
2 K . W o jty a , Teologiczne aspekty ewangelizacji. ycie i Myl 1975, 0*
2-3, s. 101.
3 Ibidem, s. 176.
4 Sobr Watykaski II nie podj co prawda wprost kwestii goszenia so'3
Boego, akcentowa jednak prymat przepowiadania w zbawczym posannictwie Ko
cioa. Std wkad soboru w rozwj kaznodziejstwa okrelany jest dzi mianem ,j '
spiracji porednich, majcych zasadnicze znaczenie dla wyprowadzenia implikacj1
praktycznych w posoborowej homiletyce. Por. S o b r W a ty k a sk i II, Konstyt11'
cja o liturgii w itej Sacrosanctum Concilium , nr 52 i 56. Edycja p o ls k o j z y c z n a Wrocaw 1986. - L. K u c , Inspiracje soborowe w homiletyce. W zbiorze: MylposO'
borowa w Polsce. Warszawa 1970, s. 205- 217.

niery kaznodziejskiej z fundamentalnymi zasadami klasycznej ars bene


dicendi.
Mona by w tym miejscu postawi pytanie o sens odwoywania
Sl? do retoryki przy analizie papieskich wypowiedzi5, do przecie
d|egych od tradycyjnie pojmowanych, klasycznych kompozycji ora
wskich. W wietle najnowszych bada zabieg taki wydaje si jednak
celowy, nikt dzi bowiem nie kwestionuje faktu, i to wanie na bazie
retoryki realizuje si nie tylko elokucyjny, lecz rwnie spoeczny i kul
a w y aspekt kazania czy homilii6. Poniewa interesujc mnie spraw^jest przede wszystkim kwestia skutecznoci kaznodziejskiej posugi
na Pawa II, za cel tej pracy przyjmuj zbadanie funkcjonujcych
^ Jego tekstach zasadniczych struktur argumentacyjnych oraz mecha^ n t w kaznodziejskiego oddziaywania, a w konsekwencji wykrycie
^inanty ich retorycznej perswazji7.
W tym miejscu nasuwa si pewna uwaga natury praktycznej.
badanie kaznodziejskiej sztuki Jana Pawa II wymaga caocio
wego spojrzenia na jego teksty. Inventio, dispositio i elocutio integru
j si w njgjj wyjtkowo silnie, przez co nie jest celowe rozpatrywan'e kadej z tych sfer oddzielnie. Ponadto - jak to poka dalsze roz
.
3 Problem zwizku homiletyki z retoryk klasyczn podejmowany by w ostatctl latach przez wielu autorw. Niestety byy to prace czsto negatywnie oceniajce
retoryk, jak i jej wpyw na sztuk kaznodziejsk. Zob. A . L e w e k , WspczeI dnowa kaznodziejstwa, t. II: Zarys homiletyki oglnej. Warszawa 1980, s. 10Pojawiy si jednak opracowania traktujce retoryk klasyczn jako niezbdn
mc dla homiletyki: G . S iw e k , Retoryka -w r g , czy sprzymierzeniec? Ateneum
__fa s k ie 1979, nr 1. - J. Pracz, Zwrot ku retoryce. Studia Podlaskie, 1986, nr 1.
Siwek, Przepowiada skuteczniej. Elementy retoryki kaznodziejskiej. RedempMissio, t. III. Krakw 1992, s. 7-36. - P. Urbaski, Uwagi o wspczesnej hoW zbiorze: Fenomen kazania. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris
r 1Ss >t. VI. Krakw 1994. Bardzo uzasadnionego rozgraniczenia na niepodan
instrumentaln i pomocn a wrcz niezbdn w kocielnym przepowiadaniu
p ^ k krytyczn, dokonuje w swojej pracy R . Z e r fa s s , O d aforyzmu do kazania.
ey G Siwek. Redemptoris M issio, t. VIII. Krakw 1995, s. 37-39.
R. Z e r fa s s , op. cit., s. 39.
s
M. K o r o lk o , O prozie Kaza sejmowych" Piotra Skargi. Warszawa 1971,

109

waania - dispositio i elocutio speniaj suebn w stosunku do /'/*'


ventio rol i wynikaj z jego immanentnych struktur. Przyjrzyjmy ste
zatem, jak w homiliach Ojca witego funkcjonuje podstawowy dla
owego retorycznego inventio zesp rodkw, a wic w ynajdow ani
myli oraz operowanie odpowiednio dobran argumentacj8.
Spucizna kaznodziejska Ojca witego jest zbyt bogata i zbyt
rnorodna, aby dokona jej globalnego opisu. Chocia moliwa wy'
daje si szczegowa klasyfikacja tematyczna papieskich wystpie
technicznie niewykonalne jest caociowe spojrzenie systematyczneStd te konieczno daleko idcych ogranicze materiau badawcze
go. W obliczu ponad dwudziestu lat pontyfikatu Jana Pawa II nie jest
to zadanie proste. Dlatego te niezwykle pomocne okazuje si tu pew
ne znaczce wydarzenie edytorskie. W iosn 1997 r. ukaza si zbir
najwaniejszych homilii i przemwie Ojca witego9. Zbir to bez
cenny, gdy selekcja tekstw zostaa przeprowadzona tak, e obej
muje on wszystkie przeomowe momenty i wydarzenia [...] Pontyfi'
katu Jana Pawa II 10 oraz zawiera najwaniejsze przemwienia i ho
milie - te, ktre wstrzsny wiatem i te, ktre stanowi obrachu
nek z histori narodw i dziejami chrzecijastwa.
Przypatrzmy si bliej trzem spord nich, mianowicie Hornik
w czasie M szy w. z okazji Dnia Modlitw o pokj w Europie wyg'
szonej w Asyu 10 stycznia 1993 r., Homilii w czasie M szy iw. o po
kj na Bakanach wygoszonej 8 wrzenia 1994 r. w Castel Gandolf0
oraz Homilii w czasie M szy w. w Sarajewie z 13 kwietnia 1997 r.
Wybr ten uzasadni mona przede wszystkim jednolitoci tworzy'
wa inwencyjnego, a take faktem, i jakkolwiek homilie te nie byy
pomylane jako cao i wygoszone zostay na przestrzeni czterech
8 Por. ibidem, s. 92.
9 Przemwienia i homilie Ojca witego Jana Pawa II. Wybr i redakcja '
Poniewierski. Krakw 1997.
10 H .J . M u s z y s k i, Przedmowa do: ibidem, s. 5.
" Wszystkie cytaty pochodzi bd ze wspomnianego tomu. Oznacza i e
bd skrtami: HA (Asy), HCG (Castel Gandolfo), HS (Sarajewo), a ich lokaliza
cja w tekcie.

110

*at, istniej bardzo wyrane odwoania wewntrztekstowe, wskazujCe na ich treciowy zwizek. Ponadto wszystkie dotycz sprzeciwu
wobec wojny i totalitaryzmu, a wic kwestii kluczowej dla pontyfikatu ^ana Pawa II. M aj przez to - jak sdz - charakter reprezentatywny w stosunku do caoksztatu jego kaznodziejskiej spucizny.

2
Jak ju wspomniaam, wkad Vaticanum II w rozwj kaznodziej
stwa polega przede wszystkim na podkreleniu prymatu przepowia
dania Kocioa. Tym samym rozpocza si jedna z najwaniejszych
az homiletycznej odnowy, ktra dotyczya tak teologicznej, jak i forrtlalnej12 strony goszonego sowa. Posoborowe dyskusje chrystologiczne doprowadziy do fundamentalnego wniosku, e
podobnie jak caa teologia sprowadza si ostatecznie do refleksji nad
sb Jezusa Chrystusa13, tak chrzecijaskie przepowiadanie sprowadza si
W0statecznoci do goszenia Ewangelii o Jezusie Chrystusie lub raczej do goS?enia Jezusa Chrystusa, ktry jest peni caego Objawienia, Zbawicielem
12 W artykule niniejszym celowo unikam przytaczania sdw, ktre formuo^ an Podczas dyskusji o zwizku retoryki i homiletyki, poniewa istnieje ju do
. gata literatura przedmiotu. Zakadam te, e bezdyskusyjnie przyjmuje si dzisiaj
n cis zaleno. Pomijam rwnie teoretyczne rozwaania nad funkcjonowaniem
^sad retoryki w tekcie kaznodziejskim. Sprawa prymatu funkcji movere nad docere
e,ectare oraz suebnoci stref dispositio i elocutio w stosunku do inventio jest roz
r o n i t a i przez nikogo nie kwestionowana. N ie ma potrzeby szerzej wyjania, i
retryczne inventio to nie tylko wybr tematu kazania czy homilii (ten bd w pojmoWanu terminu popeniaa homiletyka jeszcze w latach osiemdziesitych), lecz rwH,e Wyszukiwanie sposobw rozwizania postawionego problemu, selekcja wiamci itp. Zob. M. K o r o lk o , Sz/wfov retoryki. Przewodnik encyklopedyczny. Warszawa 1990, s. 54 i n. - P. U r b a s k i, Amplifikacje. O sztuce kaznodziejskiej Arcylskupa Kazimierza Majdaskiego. Szczeciskie Studia Kocielne 1994 [recte 1996],
nr5 s. 91.
13 A . Z u b e r b ie r , Teologia dzisiaj. Katowice 1975, s. 160.

111

wiata, celem ludzkich dziejw i orodkiem rodzaju ludzkiego, Synem Bo


ym i Synem Czowieczym, czyli Bogiem-Czowiekiem, zaoycielem, oro d
kiem i Gow Kocioa14.
Kaznodziejska praktyka Jana Pawa II dowodzi, e zasada ho
miletycznego chrystocentryzmu, niejako narzucona przez nauk sobo
ru, nie tylko nie stanowi adnego ograniczenia w treciowej i formal
nej konstrukcji homilii, lecz wydatnie pomaga w osigniciu jej celu
perswazyjnego. W kocielnym przepowiadaniu trudno bowiem o pod
staw tematyczn bardziej wiarygodn, autentyczn i uniwersaln ni
ycie i nauka Chrystusa, bdce przecie przyczyn, istot i orodkiem
wsplnej nam - chrzecijanom - Tradycji oraz wynikajcego z niej
ethosu. Zreszt
nie chodzi o koncentrowanie si w kaznodziejstwie tylko na indywi
dualnej osobie i historycznej postaci Jezusa z Nazaretu, lecz rwnie i moe
przede wszystkim na caym Jego dziele zbawczym, [...], kontynuowanym i ak
tualizowanym w Kociele15.
W wietle posoborowej, pastoralno-misyjnej koncepcji K o c io a
to zbawcze dzieo nie zamyka si przecie wycznie w praktykach
religijnych. Jest ono wychodzeniem do wiata, cigym stawaniem
wobec jego ziemskich problemw a w konkretnej praktyce kaznodziej
skiej uwierzytelnianiem nauki Chrystusa zmierzajcej nie tylko do
oddziaywania na wsplnot wiernych, w ktrej prawdy wiary naley
ju tylko umacnia, lecz rwnie do moralnej odnowy wiata tam, gdzie
o chrzecijaskiej wsplnocie i istnieniu jakichkolwiek wartoci do tej
pory nie mogo by m owy16.
'* A. L e w e k , Funkcja kerygmatyczna Kocioa w w ietle Yaticanum II. Isto
ta i zadania, z. II. Warszawa 1984, s. 90-91.
15 Ibidem, s. 91.
16 W tym miejscu warto wspomnie o do specyficznym, lecz na gruncie
posugi kaznodziejskiej trafnym rozumieniu sowa perswazja. Ot gr.peitho obok
nakaniam czy namawiam oznaczao take wiar, ufno, posuszestwoczy wreszcie budowanie wsplnoty. Zob. P. U r b a sk i, Amplijikacje, s. 91.

Tak pojmowanemu pastoralnemu chrystocentryzmwi podpoj^dkow ana jest caa inventio pierwszej z wymienionych homilii Jana
awa n. Chrystocentryzm w stanowi naczeln zasad organizujc
eowan w niej rzeczywisto i decyduje ojej tematycznej zawartoSci oraz mechanizmach argumentacji. Punktem wyjcia do pobudzen*a sfery emocjonalno-wolitywnej suchaczy staje si odpowiednie
Ustawienie wprowadzanych fragmentw Ewangelii i odwoa do sytUacji zewntrznych (w przypadku wojny na Bakanach bardzo wyra2 lstych, jeli chodzi o ich wymiar moralny). Celem tego zabiegu jest
* jednej strony ekspozycja sytuacyjnej adekwatnoci przytaczanego cyewangelicznego oraz pooenie nacisku na jego egzystencjalny
arakter i aksjologiczn aktualno, z drugiej za nadanie zewntrzn^m exemplom 17 charakteru zwizanych bezporednio z nauk Chry sa locorum theologicorum, traktowanych tu jako martyria, wiactwa prawdy o czowieku, jego czowieczestwie i godnoci18.
W homilii wygoszonej w Asyu widzimy fragment, ktry jedn2nacznie nawizuje do toczcej si na Bakanach wojny:
Przychodzimy tutaj z wielkimi grzechami naszego czasu, naszego konentu. Wojna, ktra toczy si na Bakanach, jest szczeglnym nagromadze. 111grzechw. Ludzie uywaj narzdzi zagady, aby zabija i wyniszcza
w p ludzi. Wiek X X dowiadczy straszliwych wojen - w szczeglnoci
Uropie. Wypeniony zosta nienawici, ktra niosa ze sob straszliw
gard dla samego czowieczestwa, ktra nie cofaa si przed adnym rodCj 1metod, aby drugiego unicestwi i zniszczy. Boe przykazanie mioc 2ostao wielokrotnie i na wiele sposobw zamane. Wypadao si lka,
czowiek europejski potrafi wydwign si z tej otchani, w ktr we
jc .
7 Naley odrni to pojcie od noszcej t sam nazw figury myli polegateg na "Przedstawieniu jakiego przeszego faktu lub owiadczenia wraz z imieniem
*
pochodz. Zob. M . K o r o lk o , op. cit., s. 120.
Dr , .
Por. Jan P a w e II, Chrystus objawia czowieka czowiekowi. Ethos 1991,
st0ch s- 11-12. Jest to fragment przemwienia Jana Pawa II wygoszonego w Czneg0 ^V'e na Jasnej Grze 15 sierpnia 1991 roku na zamknicie Kongresu TeologiczLul | UroPy rodkowo-Wschodniej, ktry odby si w Katolickim Uniwersytecie
skim w dniach 11-15 sierpnia 1991 r.

113

pchna go obdna dza wadzy i panowania - kosztem drugich: drugich


ludzi, drugich narodw.
Wydaje si, e niestety to tragiczne dowiadczenie w jaki sposb odyo w ostatnich latach na Pwyspie Bakaskim - i nie ustaje [HA 105].
19

Bez wtpienia fragment ten stanowi specyficzne martyrium <


chciaoby si powiedzie antyprzykad . Jest on wiadectwem tegoco zagraa ludzkoci wwczas, gdy czowiek, zapominajc o BoyH1
przykazaniu mioci, staje przeciw drugiemu czowiekowi. Nietrudno
zauway, e orodkiem tego fragmentu czyni kaznodzieja sowo
grzech, w kontekcie bowiem przytoczonych sw zrozumienie istoty
grzechu wojny doprowadzi ma do przypomnienia ludziom o istocie
czowieczestwa.
Przyjrzyjmy si, jak realizowany jest ten zamys. Ukazanie grze
chu jako antywartoci odbywa si ju na poziomie leksykalnym. wiad
cz o tym chociaby wyraziste katachrezy: wielki grzech, straszli'
wa pogarda, czy obdna dza. Na okreleniach tych nie koczy
si jednak deprecjonowanie wojny. Wypowied prowadzona jest ku
wyszemu poziomowi ekspresji poprzez zastosowanie antonomaZJ1
przeradzajcej si w obszern peryfraz (Wypeniony zosta niena'
wici, ktra niosa ze sob straszliw pogard dla samego czowie'
czestwa, ktra nie cofaa si przed adn metod, aby drugiego un1'
cestwi i zniszczy) i osiga punkt kulminacyjny w momencie, gdy
wojna opisana zostaje jako otcha, bezsprzecznie wszystkim kojarzc3
19 Wydaje si, e martyrium w tekcie retoryczno-teologicznym nie musi ozn3'
cza wycznie objanienia, czy wyoenia systemu wartoci poprzez egzemplifikacj^
pozytywn. Pokazanie bowiem przykadu negatywnego, ktrego wymowa jest dla sh1'
chaczy oczywista i odpowiednie skontrastowanie go z przykadem wartociowany10
pozytywnie moe jeszcze silniej wpywa na emocje i w ol suchaczy, a przez to ost
gn w yszy stopie perswazyjnoci. Ponadto martyrium nie musi oznacza wyl4cZ
nie wiadectwa ludzkoci przez wiar. Wolno traktowa je rwnie jako wiadectw
dziejw. Powiadczy to mona chociaby tym, i wrd dziesiciu wymieniany0
locorum theologicorum jednym z toposw jest wanie auctoritas historiae humane
czyli historia z jej naukami pomocniczymi. Zob. E .R . C u r tiu s, Literatura europu
ska i aciskie redniowiecze. Przeoy A. Borowski. Krakw 1997, s. 585.

114

s'5 2 piekem, a wic siedliskiem grzechu (w zdaniu tym wane jest


rWnie wzmacniajce conduplicatio: kosztem drugich: drugich ludzi- drugich narodw). Wymowa tych sw ostatecznie nabiera znac*enia w zestawieniu z ostatnim zdaniem cytowanego fragmentu. Tralczne dowiadczenie pocztku XX wieku co prawda mino, ale
dyo [...] i nie ustaje. Czowiek nie wyzby si dzy wadzy i nienawici, a wic - jak wida - nie wycign adnych wnioskw z minnych wydarze. Dlatego te fragment ten, cho nie bezporednio,
staje si nawoywaniem do opamitania i ostrzeeniem przed grzechem
Wojny. Zwrmy uwag, e nawoywanie to oparte jest na bardzo
Wyrazistej amplifikacji przez porwnanie. Cay zreszt przytoczony
cytat jest cigiem amplifikacji20. Argumentacja opiera si w nim na
rzszerzaniu przez nagromadzenie (congeries) oraz wzrost (incrementUrtl) negatywnie wartociowanego pojcia kluczowego - grzechu Wynikajcej z niego wojny, przez co cao zyskuje charakter retotycznej interpretacji21.
Jednak na tym nie koczy si rola przywoanego martyrium,
^biera ono bowiem szczeglnego znaczenia w zestawieniu z poprzeaJcym je fragmentem homilii:

Tu, w Asyu, stoimy wobec ladw witego Franciszka, szczeglnentionika Chrystusa, czowieka i caego stworzenia. Z nim razem odnaa,T|y tajemnic Chrystusowego chrztu w Jordanie. Jest to kluczowe wyda
j e na drodze mesjaskiego posannictwa Jezusa z Nazaretu.

Przyszed Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, eby przyj chrzest


. n'eg0 . Lecz Jan powstrzymywa Go mwic: To ja potrzebuj chrztu od
^ ebie, a Ty przychodzisz do mnie? Jezus mu odpowiedzia: Pozwl teraz,
tak godzi si nam wypenia wszystko, co sprawiedliwe (Mt 3, 13-15).
{j^ . 20 O amplifikacji inwencyjnej zob. M . K o r o lk o , op. cit., s. 74-76. O amplis , Jl w homiletyce zob. Z. P ilc h , Wykad zasad wymowy kocielnej. Pozna 1958,
ty *'184, 198-201. Niestety, nowsze podrczniki homiletyki nie wspominaj o niej
, . gle- Ciekawych uwag na temat amplifikacji dostarczy moe wymieniony ju
Zeniej artyku P. Urbaskiego.
O amplifikacji za pom ocinterpretatio zob. M . K o r o lk o , op. cit., s. 117.

115

Chrzest pokuty, ktrego udziela Jan nad Jordanem, jest znakiem spra
wiedliwoci, ktrej czowiek oczekuje od Boga, ktrej szuka z caego serca.
Jest te znakiem pokoju, ktrego pragnie ludzka dusza we wszystkich ludach
i narodach tej ziemi.
I oto Jezus z Nazaretu staje w orszaku ludzi, ktrzy oywieni tym pra
gnieniem przychodz po chrzest pokuty, wyznajc swoje grzechy. Jezus jest
bezgrzeszny, a jednak staje wrd grzesznikw. Fakt ten ma gbok wymo
w [HA 104-105].
We fragmencie tym bardzo czytelnie ujawnia si cig pojc
opozycyjnych do tych, ktre zdeprecjonowane zostay w ustpie po
przednim . G rzechow i przeciw staw iony zostaje bow iem chrzest
(chrzest pokuty), wojnie za - mio do czowieka i caego stwo
rzenia oraz pyncy z niej pokj. Na emocje i wol suchaczy bez wt
pienia bardzo silnie oddziauje fakt, i kaznodzieja ju na samym p'
cztku zakada, e wartoci wsplne w. Franciszkowi z Asyu i jemu
samemu s rwnie ich wartociami: Z nim razem odnawiamy tajem
nic Chrystusowego chrztu. W ten sposb wytwarza si midzy nim1
a mwicym communitas, dziki ktrej przepowiadane sowo jest im
blisze, a kady argumentowany i uwierzytelniany sd staje si rW'
nie ich sdem. To odwoanie do wsplnych dowiadcze, oparte na
zaoeniu, e dla suchaczy czytelna jest tak semantyka miejsca, jak
i wiadectwo ycia w. Franciszka, wzmocnione jest w dalszej cz1
toposem mysterium paschale Christi a ostatecznie zwieczone przy
pomocy fundamentalnego w chrystocentrycznym przepowiadaniu lo&
theologici - ewangelicznego cytatu. Zauwamy, e perswazyjno przy"
toczonego cytatu nie jest sztucznie wzmacniana poprzez amplifikacj?
stylistyczn nie ma tu wprowadzajcych znamiona patosu eksklam^'
cji, czy interrogacji. Z wyjtkiem sytuacji, kiedy wartociowaniu im*'
sz zosta poddane pojedyncze pojcia, amplifikacja odbywa si wy'
cznie na paszczynie semantycznej. Std te charakter amplifik3'
cyjny ma rwnie graniczca z brachylogi lakoniczno wypowiedz1
w ktrej komentarz zastpiony jest jednym zdaniem: Jezus jest beZ'
grzeszny, a jednak staje wrd grzesznikw. Fakt ten ma gbok
116

mw. Zauwamy, e rezygnacja z komentowania ewangelicznego


cytaUi wzmacnia znacznie perswazyjno tego ustpu homilii. Zabieg
daje suchaczom szans na samodzielne przeanalizowanie sw
"'angelii, pozwala na docenienie wagi przytoczonego wydarzenia.
Dopiero nastpny fragment homilii, wygoszony - zapewne P chwili milczenia, jest oczekiwanym komentarzem, potwierdzeniem
"Loskw , ktre wierni powinni byli wycign samodzielnie:
Ten jest mj Syn umiowany, w ktrym mam upodobanie (Mt 3,17).
anie ten Syn - bezgraniczne upodobanie Ojca - staje razem z grzesznikaIT"- Razem z nimi przyjmuje chrzest pokuty. Nie przyszedem powoa spra'Vlelliwych, ale grzesznikw (Mt 9, 13). Wypenienie tego zadania dopro
wadzi Go ostatecznie na krzy. Ju nad Jordanem Jan daje temu wyraz, gdy
VV^a: Oto Baranek Boy, ktry gadzi grzechy wiata (J 1, 29) [HA 105],
A zatem opozycje: grzech - chrzest pokuty, czy wojna ftuo do czowieka, bdce wczeniej orodkiem zabiegw perswa2Yjnych, tu ostatecznie przeradzaj si w topiczne wiadectwo chrztu
^ Jordanie, zwizane bezporednio z mysterium paschale Christi. Przy
woane przez kaznodziej loci theologici, poczone zdaniem zawieraJcym okrelajc osob Chrystusa antonom azj (bezgraniczne
uPdobame Ojca) , staj si centrum amplifikacji zblionej do ratioClriatio. Nietrudno bowiem zauway, e mimo komentarza do zacy^anych fragmentw Ewangelii, suchajcy we wasnym zakresie
JCeni musz znaczenie Chrystusowego chrztu i krzya w historii ludzSci i odczyta - bardzo zreszt przejrzyst - analogi: ludzko moe
U dw ign si z grzechu tylko przez Chrystusa; musi, idc za Nim,
P ^ j chrzest pokuty, doceni dzieo zbawienia i czynnie w nim
Uczestniczy.
Jeli spojrzymy na trzy pierwsze czci homilii, zauwaymy,
s one spite klamr modlitewnego deesis (obsecratio):
^
Domine, murum odii everte, nationes di\identem et vias concordiae fac
'Minibus planas. O, Panie, usu przedziay nienawici wznoszce si midzy
aami - spraw niech ludzie krocz prostymi drogami zgody i pokoju.

117

w cytat z modlitwy brewiarzowej (proby z Jutrzni, wtorek III


tygodnia adwentu) otwiera i koczy wspomniany fragment homiliiW funkcji exordialnej stanowi on swoist ekspozycj. Przedstawiona
w nim opozycja wartoci: nienawi - zgoda i pokj wyranie
wskazuje na obszar rzeczywistoci, ktry podlega bdzie kaznodziej
skiej perswazji. Natomiast modlitewna apostrofa peni podwjn funk
cj. Z jednej strony odwoanie do sfery sacrum pogbia perswazyjno kaznodziejskiej wypowiedzi ju na poziomie exordium, z drugiej
za pokazuje, w jakim kierunku prowadzona bdzie argumentacja. Na
zakoczenie tej czci homilii woanie o pokj powtarza si, wzmoc
nione jest jednak zwiz rekapitulacj tych treci, ktre zostay ju
wczeniej wypowiedziane:
Dlatego modlimy si w caej Europie, dlatego pielgrzymujemy do Asy'
u, woajc do Boga przez Chrystusa: Usu przedziay nienawici [...] spraW ,
niech ludzie krocz prostymi drogami zgody i pokoju [HA 106].
Sowa te otwieraj kolejn, bardzo charakterystyczn cz ho
milii:
Chrystus modli si wraz z nami. On nie tylko ongi nad Jordanem sta'
n w orszaku grzesznikw, aby przyj Janowy chrzest pokuty. On w ka'
dym stuleciu i kadym pokoleniu wraca do tego orszaku, na rnych miej'
scach ziemi. Jest przecie Odkupicielem wiata. [...] na tej udrczonej ziem1
ludzi i narodw bakaskich znajduje si Chrystus wrd wszystkich, ktrzy
cierpi i doznaj absurdalnego pogwacenia ludzkich praw. On - Chrystus "
jest stale ywym wiadkiem i Rzecznikiem tych praw: byem godny, bye111
spragniony, byem przybyszem, byem nagi, byem torturowany, katowany
gwacony, zniewaany w ludzkiej godnoci...
Prawa czowieka nie s w Nim tylko sowami, ale samym yciem. Zy'
ciem, ktre zwycia mier, a poprzez Krzy umacnia si w zwycistw^
zmartwychwstania. [...]
On jest upodobaniem Ojca. [...] On - Suga naszego usprawiedliwi'
nia [HA 106],

118

Orodkiem przytoczonego fragmentu staje si intensywna amplifikacja osoby Chrystusa i jego zbawczego dziea. W zasadzie fragment
ten w caoci stanowi wielk ampliflkacj przez nagromadzenie. Przede
^ szystkim znajdujemy w nim szereg okrele samego Chrystusa (Od
kupiciel wiata, wiadek i Rzecznik praw, upodobanie Ojca, Suga
naszego usprawiedliwienia) oraz rozszerzenia sensu mysteum paschale
"risti (On w kadym stuleciu i w kadym pokoleniu wraca do tego
rszaku, ycie, ktre zwycia mier, a poprzez Krzy umacnia si
^ zwycistwie zmartwychwstania). Jego perswazyjno pogbia si
datkowo przez wprowadzenie amplifikacji stylistycznej. Due znaC2enie maj tu liczne struktury powtrzeniowe. Szczegln funkcjonalnci odznacza si anafora (On stan..., On w kadym stuleciu...,
>,On - Chrystus - jest stale..., On jest upodobaniem..., On... suga...]),
Pfclczony z anafor i klimaksem asyndeton (jest [...] wiadkiem i Rzeczn,kiem tych praw: byem godny, byem spragniony, byem nagi, byem
torturowany, katowany, gwacony, zniewaany w ludzkiej godnoci...),
CzVeksponujca jedno z kluczowych dla tego fragmentu sw anadiplo^ (nie s w Nim tylko sowami, ale samym yciem. yciem, ktre...).
^Plifikacji su rwnie widoczne w zapisie emfazy. Wiarygodno
^gumentacji dodatkowo powikszona jest cytatami biblijnymi: 2 Kor
21; Mt 25,31-46; Iz 42, 3 -4 , 6 .
Cel tak prowadzonej amplifikacji jest bardzo wyrazisty. Suy
1113 ona przede wszystkim wyeksponowaniu roli Chrystusa nie tylko
Jako Zbawiciela, ale i jako jedynej drogi do zbawienia. Chciaoby si
r2ec: tylko przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie czowiek
j^^gnie pokj i ycie, a take - co jasno wynika z przytaczanej tytury Jezusa - odkupienie, egzekucj praw i usprawiedliwienie. ZwieC2eniem i powiadczeniem tej prawdy staje si biblijny cytat: Ustano^ ern Ci przymierzem dla ludzi, wiatoci dla narodw (Iz 42, 6 ).
ten sposb ostatecznie uwierzytelniona zostaje soteriologiczna
Oczywisto Chrystusa.
Dopiero teraz, kiedy wszyscy suchacze przekonani s o prawWej skutecznoci Jego dziaania w konkretnej ziemskiej rzeczywi119

stoci, nastpuje ostatnia, najbardziej chyba ekspresyjna cz homi'


lii przybierajca posta obszernego deesis:
Przychodzimy wic do Ciebie, Chrystusie, Synu Boga ywego, So
wo, ktre jeste upodobaniem Ojca, a zechciae wypeni posannictwo Su
gi naszego odkupienia. Ty jest usprawiedliwieniem grzesznika, wszystkich
grzesznikw i zoczycw ludzkiej historii.
Ty jeste przymierzem dla ludzi, wiatoci dla narodw.
Bd z nami. Wstawiaj si za nas. Mdl si razem z nami grzesznymi,
aby ciemnoci nas nie ogarny. Odpuszczaj nam winy nasze - straszliwe winy
ludzi owadnitych nienawici-jako i my odpuszczamy. Staramy si prze
rwa rozpdzon spiral za... Obal mury nienawici, ktre dziel narody. N iech
tam, gdzie obecnie obfituje grzech, jeszcze bardziej zaobfituje sprawiedliwo
i mio, do ktrej w Tobie, Ksiciu Pokoju, wezwany jest kady czow iekKady lud i nard [HA 107],
Ju na pocztku tej niezwykle rozbudowanej formuy modlitew
nej nastpuje rekapitulacja kluczowych dla homilii poj (upodoba
nie O jca, posannictw o Sugi odkupienia, usprawiedliwienie
grzesznikw i zoczycw ludzkiej historii), ktre wbudowane zostaje
w tytulatur Chrystusa i ujte w form apostrofy. Dalej mamy cig ani'
plifikacji zmierzajcy do ukazania rozmiarw wojny. Realizuje si oP
przede wszystkim poprzez zastosowanie wartociujcej antonomazji
(rozpdzona spirala za), emocjonalnie nasyconej katachrezy (strasz
liwe winy) oraz antytezy (Niech tam, gdzie obecnie obfituje g rz e c h ,
jeszcze bardziej zaobfituje sprawiedliwo i mio). Zastosowani 6
czasownikw w pierwszej osobie liczby mnogiej oraz zaimka my
dodatkowo wzmaga perswazyjno wypowiedzi, potwierdza bowiem
istnienie wsplnoty i bez udziau wiadomoci nakania wiernych do
utosamiania si z wartociami reprezentowanymi przez kaznodzieja
Wolno sdzi, e odejcie od tej formy gramatycznej nastpuje
dopiero wwczas, gdy kaznodzieja przewiduje, e przywoywany ob
szar rzeczywistoci niekoniecznie musi mieci si we w s p l n y m jemu
i suchaczom ethosie. Kontynuujc modlitewn formu m w i jeszcze120

W tym trudnym momencie zwracamy si take do Twojej NajwitMatki, ktra jest Matk wszystkich ludw, a szczeglnie Matk ludw
. ^Py, ktre w cigu stuleci wzniosy ku jej czci sawne sanktuaria, bdce
1dzi celem licznych pielgrzymek [HA 107],
Kiedy jednak przez przywoanie szeregu nie znanych szersze11111 ogowi sanktuariw w krajach Europy rodkowo-W schodniej
'Poudniowej ma by amplifikowana powszechno kultu maryjnego,
azndzieja przytacza je wycznie w swoim imieniu:
Myl w tej chwili przede wszystkim o [...] cianie Niezwycionej
na ^krainie i o tylu witych miejscach w Rosji, gdzie Maryja czczona jest
Wlzerunkach Matki Boskiej z Wodzimierza, Kazania, Smoleska. Moja
my! biegnie rwnie do sanktuariw Mariapocs na Wgrzech, Marija Bistriw Chorwacji, Studenica w Serbii, do narodowego sanktuarium Matki BoneJ w Sowacji, do Ostrej Bramy na Litwie, do sanktuariw: Agony na
^ ie , Marija Pomagaj w Sowenii, do Czstochowy w Polsce [...] i do
tyl innych [HA 108],
Fragment ten staje si jednoczenie punktem wyjcia do zbuWania koczcej hom ili modlitewnej formuy, stanowicej typodla peroratio 22 treciow i em ocjonaln rekapitulacj (freuentato) argumentacji. Widzimy w niej charakterystyczne dla caoci
Kstu apostrofy (Jezu Chryste, Najwitszej Maryi, Twojej i naszej
atce> caa Europa powierza t sw oj m odlitw o pokj , Boe
Pokoju! Wyprostuj drogi ludzi...), odwoanie do Pisma witego (E f
^'5), a przede wszystkim potwierdzenie chrystocentrycznej kon^ePcji kreowanej w homilii rzeczywistoci (Wyprostuj drogi ludzi
w Chrystusie, ktry jest naszym prawdziwym pokojem), wiad^ c e o cisej zalenoci retorycznego inventio i teologicznych za>* * dyskursu.

~2 Zob. M . K o r o lk o , op. cit., s. 95-96.

121

3
Realizujc postulowan zasad chrystocentryzmu, winno kocielne
przepowiadanie gosi Chrystusa integralnie pojtego, Christum totum. Integralno [...] i totalno ujmowania Chrystusa przez kaznodziejstwo, a take
teologi, oznacza nie tylko cise poczenie ontologiczno-osobowej i soteriologiczno-funkcyjnej rzeczywistoci Jezusa Chrystusa, ale rwnie uwzgld
nienie jej trynitamego wymiaru. Chrystocentryzm w kocielnym przepowie
daniu nie moe by pojmowany ani realizowany jako goszenie samego Chrystusa - z pomijaniem Boga Ojca i Ducha w. Ostatecznie bowiem chodzi
w chrzecijastwie o zbawienie czowieka i lu d z k o c i, czyli o zjed n o c zen ie
z Ojcem Niebieskim23.
Rwnie i ta fundamentalna regua znajduje bardzo wyrane
potwierdzenie w inventio homilii Jana Pawa II. Jeeli przyjrzymy siS
trzem zaproponowanym tekstom, zauwaymy, e o ile tworzywo iD'
wencyjne pierwszego i trzeciego z nich skoncentrowane jest gwnie
wok mysterium paschale Christi, to Homilia w czasie M szy w. o p 0'
kj na Bakanach wyranie opiera si na zasadzie integralnoci i to
talnoci w ujmowaniu Chrystusa i Krlestwa Boego. Jak zobaczymy
ta teologiczna przesanka nie pozostaje bez wpywu na mechanizmy
argumentacji i kaznodziejskiej perswazji.
Ju pobiena lektura tekstu pozwala zauway, e osignity
zosta w nim bardzo wysoki stopie ekspresji. Dzieje si tak, ponie
wa jego zasadnicza cz przybiera posta niezwykle rozbudowane
go deesis24, opartego na wykadzie Modlitwy Paskiej.
Sama koncepcja wyoenia sensu modlitewnej formuy Ojcze
nasz w postaci homilii wie si niewtpliwie z tradycj patrystycznJednak hom ilie w ice si z M odlitw Pask stanow iy przede
wszystkim akademickie rozwaania nad jej teologicznym sensem
23 A . L e w e k , op. cit., s. 92.
24 Deesis z literackiego punktu widzenia moe by traktowane jako struktur2
hymniczna. O strukturach poetyckich w homiliach Jana Pawa II zob. W. O szajc
O d strony jzyka i obrazw. Przegld Powszechny 1988, nr 3.

122

evventualnie przybieray posta katechezy (dzi nazwalibymy je ka


l i a m i ) . Przykad moe tu stanowi chociaby cykl Homilii o ModliPaskiej w. Grzegorza z Nyssy25, czy V katecheza mystagogiczna w. Cyryla Jerozolimskiego26. Teksty te nie m aj jednak wyrane odniesienia egzystencjalnego a sowa modlitwy stanowi wycznie przedmiot przepowiadania. Co wicej, utrwalona jest w nich ana
logiczna interpretacja obydwu czci Ojcze nasz; nawet egzystencja2rn proby o chleb i odpuszczenie grzechw sprowadza si do senSow mistycznych27. Podobnie jest w przypadku wczesnych komenta^ >homilii Ojcw aciskich28.
Mimo e tomistyczny wykad M odlitwy Paskiej 29 wyranie
2asugerowa egzystencjaln interpretacj jej czterech ostatnich prb,
Wydaje si, e w zasadzie do Soboru Watykaskiego II traktowana bya
na przede wszystkim jako laudacja o charakterze eschatologicznym.
reszt rwnie po soborze kaznodzieje nieczsto sigali do sw OjZe nasz, by uczyni je podstaw przepowiadanego sowa.
Tymczasem Ojciec wity, czynic orodkiem homilii sowa
. 0(Uitwy Paskiej, lokuje j na pozycji podmiotu. W tekcie znajduJerr*y bardzo wyran zapowied zarwno takiego upodmiotowienia,
rwnie egzystencjalnego odniesienia treci modlitwy:
Pragniemy dzisiaj w tej modlitwie odnale wszystko to, co mona i co
ea abymy powiedzieli Bogu - naszemu Ojcu - w tym momencie dziejo^ wanie tu, w Sarajewie [HCG 109].

5 w . G r z e g o r z z N y s s y , Pi homilii o M o d lin ie Paskiej. W zbiorze:


dlihva Paska. Komentarze Greckich Ojcw Kocioa IV-V w. Wyboru dokona
Ws,pem opatrzy K. Bielawski. Krakw 1995, s. 47-79.
'6 Por. ibidem, s. 30-33.
27 Por. ibidem, s. 31.
g
" Modlitwa Paska. Komentarze Ojcw Kocioa IV-V w. Pod redakcj K.
iawskiego. Krakw 1994.
n
Zob. w . T o m a sz z A k w i n u , Wykad M odlitwy Paskiej czyli O jcze
2 Przeoy M. Starowieyski. W: Wykad pacierza. Pozna 1987, s. 63-90.

123

U podstaw inventio homilii ley zatem przesanka, z ktrej wy*


nika, e mimo podziaw chrzecijan modlitwa do naszego Ojc#
pozostaje wsplnym dobrem i naglcym wezwaniem dla wszystkich
ochrzczonych. Pozostajc w komunii przez wiar w Chrystusa i przeZ
chrzest, powinni oni uczestniczy w modlitwie Jezusa o jedno Jeg
uczniw30. Tym samym, na tle konkretnej sytuacji historycznej, bar
dzo wyrazicie zaznacza si w tekcie obszar rzeczywistoci, ktry
podlega ma kaznodziejskiej perswazji.
Przypatrzmy si fragmentowi otwierajcemu homili:
Ojcze nasz, ktry jeste w niebie...
Stajemy przy otarzu, wok ktrego skupia si cay Koci w Sarajfi'
wie. Wypowiadamy sowa, ktrych nauczy nas Chrystus, Syn Boga yweg0,
Syn wspistotny Ojcu. On jeden mwi do Boga Ojcze (Abba, Ojcze! Oj'
cze mj!) i On jeden moe zezwoli nam na to, abymy mwili do Boga Oj'
cze, Ojcze nasz. On uczy nas tej modlitwy, ktra zawiera wszystko. Pr3'
gniemy dzisiaj w tej modlitwie odnale wszystko to, co mona i co trzeb3
abymy powiedzieli Bogu - naszemu Ojcu [...].
Ojcze nasz, ktry jest w niebie, wi si imi Twoje, przyjd krte'
stwo Twoje, bd wola Twoja jako w niebie, tak i na ziemi [HCG 109]Ustp ten opiera si na sowie Ojciec, wywiedzionym z pierW'
szego wezwania Modlitwy Paskiej. W tekcie przywoywane jest oH
na zasadzie traductio 31 (Syn wspistotny Ojcu, Ojcze, AbbA
Ojcze, Ojcze mj!). Zabieg ten, jakkolwiek suy przede wszystkie
amplifikacji, w tym wypadku umoliwia rwnie pogbienie sema*1'
tyczne wypowiedzi, kadorazowo sowo Ojciec pada bowiem w ta'
kim kontekcie, by zaakcentowany mg zosta prymat porednich 3
Chrystusa w naszej komunikacji z Bogiem. Cel tak prowadzonej per'
swazji jest oczywisty. Wierni musz uwiadomi sobie wyjtko\vosc
apostrofy Ojcze nasz, zrozumie, jak wielk ask jest mono zwr3'
cania si do Boga wanie tymi sowami, ktrych nauczy nas Chrystus
30 Katechizm Kocioa Katolickiego. Pozna 1994, s. 626 (nr 2791).
31 Zob. M . K o r o lk o , op. cit., s. 108-109.

124

Zauwamy, e w cytowanym fragmencie sugerowane s bardzo


S^bokie treci teologiczne, nie przybiera on jednak charakteru suche80 Wywodu teoretycznego. Chocia kaznodzieja operuje moliwie nie'v'elk liczb sw, cao, dziki zastosowaniu apostrof (Ojcze!,
"Ojcze mj!) i powtrze (On jeden), oraz dwukrotnym przywoan,u sw Modlitwy Paskiej, odznacza si wysokim stopniem ekspreSJ'- Tym samym budowany jest specyficzny klimat emocjonalny, przy
gotowujcy wiernych do wiadomego uczestnictwa w modlitewnym
eesis, na ktrym to oparte s dwie kolejne czci homilii.
Przyjrzyjmy si pierwszej z nich:
Ojcze nasz! Ojcze ludzi - Ojcze ludw. Ojcze wszystkich ludw, ktZamieszkuj cay okrg ziemi. Ojcze wszystkich ludw Europy. Wszyst11ludw mieszkajcych na Bakanach.
,
Ojcze ludw, ktre nale do rodziny poudniowych Sowian! Ojcze
d W 'Ct re tu na tym pwyspie pisz od stuleci swoj histori. Ojcze lu^ niestety nie po raz pierwszy dowiadczonych kataklizmami i wojn.
Ojcze nasz... Ja, biskup Rzymu, pierwszy papie sowiaski, klkam
Tob aby woa: Od powietrza, godu, i wojny, wybaw nas! Wiem,
., w tym baganiu wielu czy si ze mn. Nie tylko tutaj, w Sarajewie, w Boni
ercegowinie, ale rwnie w caej Europie, a take poza jej granicami. PrzyaJc tutaj, przynosz z sob pewno tej modlitwy, ktr wypowiadaj
Crca ' usta tylu moich braci i sistr [HCG 110],
Fragment ten, podobnie jak poprzedzajcy go wstp, opiera si
rwnie na jednym tylko sformuowaniu Ojcze ludw, pochodzoczywicie od pierwszego wezwania Modlitwy Paskiej. Zauwa
my e zamiana zaimka nasz na przydawk ludw stanowi bardzo
^yteln - w okrelonej sytuacji historycznej - konkretyzacj relacji
g-czowiek. Semantyczne pogbienie staje si punktem wyjcia do
udowania amplifikacji, ktra suy ma nie tylko uwznioleniu imiena Ojca i podkreleniu naszej przynalenoci do Niego, lecz rwnie
Ropniowemu zaweniu obszaru rzeczywistoci, ktry stanowi przedmot retorycznego dyskursu. Opiera si ona na nagromadzeniu (eon%eries) apostrofy Ojcze ludw, czonej z uszeregowanymi malej
125

co (antyklimaks) okreleniami zasigw terytorialnych, przez owe ludy


zamieszkiwanych (cay okrg ziemi, Europa, Bakany, pwyseP
poudniowych Sowian). W ten sposb kaznodzieja prowokuje natS'
enie uwagi suchaczy, intensywnie pobudza ich emocje, by u szczyp
inwokacji zastosowa wartociujc amplifikacj opart o contrap0'
situm (Ojcze ludw, ktre tu, na tym pwyspie pisz od stuleci swO'
j histori. Ojcze ludw, niestety nie po raz pierwszy dowiadczony ^ 1
kataklizmami i wojn), suc przeciwstawieniu budowanej przeZ
wieki kultury poudniowych Sowian, oraz niszczcej siy wojny. Per'
swazyjno tej antytezy pogbiona jest dodatkowo poprzez z a st p i'
nie konkretnych nazw wydarze historycznych czyteln dla wszys*'
kich synekdoch.
Dalsza cz deesis stanowi ju konkretn prob o pokj (d?
precatio32), ktra jest tu wyraona sowami Suplikacji: Od powietrza,
godu, i wojny, wybaw nas! . Dalej nastpuje struktura amplifikacyj'
na argumentujca wag i konieczno modlitwy o pokj. Realizuje siS
ona gwnie przez nagromadzenie rozbudowanych okrele tej modh'
twy (baganie, w [ktrym] wielu czy si ze mn, modlitwa, ktra
wypowiadaj serca i usta tylu moich braci i sistr, wielka modh'
twa Kocioa), gradacyjne wyliczenie miejsc zakrelajcych jej
rytorialny zasig (w Sarajewie, w Boni i Hercegowinie, ale rw nik
w caej Europie, a take poza jej granicami) oraz zastosowanie autocytatu (Od dawna te o uczestnictwo w tej modlitwie ja sam wszyst'
kich prosiem).
Kolejny fragment homilii wyprowadzony jest z nastpujcy^
po apostrofie Ojcze nasz trzech pierwszych prb Modlitwy P^n'
skiej:
Ojcze nasz, wi si imi Twoje, przyjd krlestwo Twoje.... Nie^
zajanieje pord ludzi Twoje wite i miosierne imi. Niech nastanie TwoJe
krlestwo, krlestwo sprawiedliwoci i pokoju, przebaczenia i mioci.
Bd wola Twoja...
32 O rodzajach apostrof zob. ibidem, s. 115.

126

Niechaj speni si Twoja wola w wiecie, a zwaszcza na tej umczon.ej 2iemi, na Bakanach. Ty nie kochasz przemocy i nienawici. Odwracasz
Sl? od niesprawiedliwoci i egoizmu. Pragniesz, by ludzie byli dla siebie brami
y rozpoznawali w Tobie swego Ojca.
,.
Ojcze nasz, Ojcze kadej ludzkiej istoty, bd wola Twoja jako w niele>tak i na ziemi. Twoj wol jest pokj! [HCG 110].
Mimo teologalnej orientacji, proby te p e r extensionem sprzystsowywane do konkretnej sytuacji dziejowej, przez co nastpuje
sPzycja ich sensw egzystencjalnych. Rwnie i ten zamys reali
zowany jest przy uyciu technik amplifikacyjnych. Cay cytowany
w dalszym cigu stanowi wielk modlitewn apostrof, na bazie
0rej kaznodzieja buduje obszern antytetyczn konstrukcj, w ktreJ ekspozycja sensw odbywa si nie tylko za pom oc nagromadzen'a (congeries33), wartociujcej katachrezy (na umczonej ziemi),
Aklamacji (Twoja wol jest pokj!), czy poczonego z condupliCati polisyndetonu (np.: Niech nastanie Twoje krlestwo, krlestwo
^Prawiedliwoci i pokoju, przebaczenia i mioci), lecz przede wszyst^ poprzez zastosowanie konstrukcji zblionej do odwrconego epi. neJrematu. Zauwamy, e zdanie: Niechaj speni si Twoja wola
Wnioskiem logicznie wynikajcym z nastpujcych po nim przeanek - oglnej: Twoj wol jest pokj, i szczegowej: Ty nie
. chasz przemocy i nienawici. Odwracasz si od niesprawiedliwoci
^goizmu, ktrej uzasadnieniem jest wypowiedzenie wczeniejsze:
j\ ragniesz, by ludzie byli dla siebie brami i by rozpoznawali w Tole swego Ojca. Dziki temu zabiegowi wice si z imieniem Boga
"^rtoci: sprawiedliwo, pokj, przebaczenie, mio, bardzo czytel^ Przeciwstawione s antywartociom: przemocy, nienawici, niespra^ d liw o c i, egoizmowi. Cel tak prowadzonej argumentacji jest oczyWistV: ludzie m usz modli si do Boga Ojca o pokj, ale na warto
33 Idzie tu o figur mylow zwan te z gr. synatroisms, ktr trzeba odr: 0c congeries rozumianego jako technika amplifikacji inwencyjnej. Jest to zatem
a ^n,e zbieno aciskich terminw. Warto jednak pamita, e obydwa te zabiegi
Phfikacyjne s nieco do siebie zblione. Zob. ibidem, s. 75-76, 121.

127

ciach kiyjcych si w sowach M odlitwy Paskiej powinni opief3c


rwnie swj system wartoci.
W wietle Vaticanum II istotnym rdem dynamizmu przep0'
wiadania jest czenie chrystocentryzmu z pneumatologi, a wic uka
zywaniem
roli Ducha w. w kontynuacji i aktualizacji zbawczego mysteum paS'
chale Christi. [Z teologicznego punktu widzenia] mwienie o Jezusie CW '
stusie bez uwzgldnienia Ducha witego oraz mwienie o nim nie w Duchu
witym, byoby [...] bezowocnym usiowaniem [...], a konstruowanie c W
stologii bez pneumatologii - beznadziejnym przedsiwziciem34.
Rwnie i ta teologiczna przesanka organizuje inwencyjny ffl3'
teria wygoszonej w Castel Gandolfo homilii. Wyranym tego potwiei'
dzeniem jest kolejny fragment tekstu:
Chrystus jest naszym pokojem (Ef 2, 14). On nauczy nas zwraca st
do Boga, nazywajc Go Ojcem.
On przez swoj krew zniweczy tajemnic nieprawoci i podzia
a przez swj Krzy zburzy potny mur, ktry dzieli ludzi i sprawia, %e
byli dla siebie obcy. On pojedna ludzko z Bogiem i zjednoczy ludzi jak
braci.
Dlatego Chrystus mg powiedzie do Apostow w przeddzie s'/J<r
jej krzyowej ofiary: Pokj zostawiam wam, pokj mj daj wam. Nie tok
jak daje wiat, Ja wam daj (J 14, 27). Wtedy take przyobieca im Duch3
Prawdy, ktry jest zarazem Duchem Mioci, Duchem Pokoju!
Przyjd Duchu wity! Veni, Creator Spiritus, mentes tuorum visita -'
Przyjd, Duchu Stworzycielu, nawied nasze umysy, napenij sw ask s&'
ca, ktre stworzy.
Przyjd Duchu wity! Przyzywamy Ci z Sarajewa: w tym mie'6
krzyuj si w napiciu rne kultury i narody, w tym miecie zaszo wyd3'
renie, ktre na pocztku naszego stulecia wywoao pierwsz wojn wiat0
w, i tu pod koniec drugiego tysiclecia koncentruj si analogiczne nap1?'
cia, mogce doprowadzi do zniszczenia narodw powoanych przez histoflS
do wsppracy i harmonijnego wspycia.
34 A. L e w e k , op. cit., s. 102.

128

Przyjd, Duchu Pokoju! Przez Ciebie woamy: ,^ibba, Ojcze! (Rz 8 ,


15) [HCG 1 1 0 - 1 1 1 ],
Cho fragment ten bezporednio nie opiera si na Modlitwie
aftskiej, mylowo i stylistycznie paralelny35jest do czci go poprze^Jcych. Przede wszystkim bardzo wyranie zaznacza si w nim trynitarny aspekt Boskiej rzeczywistoci, przywoanie bowiem kwestii
Prednictwa Chrystusa w naszej komunikacji z Ojcem stanowi nie
*o rekapitulacj treci ju raz wypowiedzianych, lecz rwnoczenie
^ j e si okazj do podkrelenia wymiaru dziaania Ducha witego.
^Wnie i tu kaznodzieja buduje opart na szeregu apostrof do Ducha
Citego modlitewn formu, wzmocnion dodatkowo rozszerzon
p i l s k wersj wezwania Veni, Creator! W ten sposb deesis przylera form kunsztownej a jednoczenie niezwykle ekspresyjnej kon
n e j i anaforycznej opartej o rozbudowan tytulatur Ducha wi
t o (Duchu wity, Duchu Stworzycielu, Duchu Pokoju),
tym miejscu warto zwrci uwag na funkcj przywoanego w jej
rbie komentarza historycznego. Pod wzgldem stylistycznym staon wyrany kontrast w stosunku do wypowiedzi, w ktr jest
udowany, przez co uwaga suchaczy kierowana jest na moralny
yazwik zawartych w nim treci. Dziki amplifikacji przez rozumoUv1C (rai*oc*nat*') ne u*ega wtpliwoci, e ludzkoci, o ile ta nie
orzy si na dziaanie Ducha witego, grozi zagada. PerswazyjI c caego fragmentu wzmocniona jest poprzez przywoanie dwch
a C,0nint theologicorum: sytuacyjnie umotywowanego cytatu z Ewan11 w. Jana oraz topicznej ju dzi apostrofy Abba, Ojcze! po
c c e j z Listu do Rzymian.
.
W kolejnym fragmencie homilii wyranie zmienia si charakter
tycznego dyskursu
..Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj....
Modli si o chleb znaczy modli si o to wszystko, co jest nieodzow^ ^ z y c ia . Modlimy si o taki podzia dbr midzy poszczeglnymi osoba
5e ^

35 Zob. M . K o r o lk o , op. cit., s. 96-97.

129

mi i narodami, aby moga si urzeczywistni zasada powszechnego uczest


nictwa ludzi w caoksztacie dbr stworzonych przez Boga.
Modlimy si, eby produkcja suca celom militarnym nie szkodzi3
lub wprost nie niszczya dziedzictwa kultury, stanowicego nadrzdne dobr
ludzkoci. Modlimy si, eby restrykcje, uwaane za rodek konieczny do po*
wstrzymania konfliktu, nie staway si przyczyn nieludzkich cierpie bez
bronnej ludnoci. Kady czowiek, kada rodzina ma prawo do swego chte'
ba powszedniego [HCG 111].
W stosunku do poprzednich czci homilii jzykowa manifesta'
cja tego fragmentu wydaje si stosunkowo prosta. Podstawow figurt
stylistyczn jest trjczonowa anafora, ktra suy ma nie tyle budo'
waniu napicia w obrbie retorycznego dyskursu, ile moliwie przej'
rzystej ekspozycji wypowiadanych treci. W t pozornie niezooi^
struktur kaznodzieja wbudowuje jednak semantycznie pogbiona
interpretacj okrelenia chleb powszedni i gradacyjnie wylicza wai'
toci, ktre naley z nim utosamia.
W pierwszym odruchu procedur tak mona by uzna za bat'
dzo czytelny zabieg przystosowania sensu. Stwierdzenie to budzi je'
nak zastrzeenia, o ile zauwaymy, e sensy sformuowania chl^
powszedni, ktrymi w przywoanej argumentacji operuje Ojciec wt'
ty, nie m aj wcale przenonego charakteru. Przypomnijmy, e kate'
chizmowa interpretacja czwartej proby nie jest ograniczona do p<^'
krelenia mistycznego (Chleb ycia) i doczesnego (pokarm ziems^
niezbdny wszystkim do istnienia36) wymiaru chleba, lecz rozc\%
ga si na ukazanie jego gbszych aspektw egzystencjalnych37. Wo''
no zatem - jak sdz - uzna, e sformuowania takie jak caokszt^
dbr stworzonych [dla czowieka] przez Boga, czy dziedzictwo ku*'
tury, stanowice nadrzdne dobro ludzkoci s niczym innym, j3^
poddan stylistycznej modyfikacji (dla uwydatnienia celu perswazj1
konkretyzacj katechizmowych sensw chleba powszedniego. Mo
36 Katechizm Kocioa Katolickiego, s. 642 (nr 2861).
37 Ojciec, ktry daje nam ycie, nie moe nam nie da pokarmu kon ieczn i
do ycia, stosownych dbr materialnych i duchowych. Ibidem, s. 634 (nr 283'

130

0czy\yjcie dyskutowa, czy intencj kaznodziei bya jedynie konkre

tyzacja owych sensw, czy chcia on przede wszystkim uwiadomi


biernym wielowymiarowo proby o powszedni chleb (dotyczy to
Reszt wszystkich przywoywanych w homilii prb), nie ulega jednak wtpliwoci, e cao opisanych tu zabiegw ma charakter amPlifikacyjny (incrementum, congeries, anafora, zabieg zbliony do
Qdhortatiois). Dziki ich zastosowaniu bardzo czytelnie ujawnia si
Ce* argumentacji: naley uczyni wszystko, by prawo kadego czo
n k a i kadej rodziny do godnej egzystencji byo respektowane. Tym
Sarnym podkrelona zostaje aksjologiczna aktualno M odlitwy Pas^ ej i jej ponadindywidualny wymiar.

Przyjrzyjmy si, jak kaznodzieja konstruuje kolejn cz tej


homilii;
Odpu nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajctn...
Dotykamy w tych sowach sprawy najistotniejszej. Uwiadomi nam
sam Chrystus, gdy konajc na krzyu powiedzia o tych, ktrzy Go zabija' Ojcze, przebacz im, bo nie wiedz co czyni (k 23, 24).
Dzieje ludzi, dzieje ludw i narodw s pene wzajemnych uraz i rze/y^istych krzywd. Jake wielkie znaczenie miay historyczne sowa skiero^ ne przez biskupw polskich do ich wspbraci niemieckich pod koniec Soru Watykaskiego II: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie! Jeeli w tej
SSci Europy zapanowa pokj, to zdaje si, e jest on owocem postawy tak
0 rze wyraonej w tych sowach [HCA 112].

Zbr M ^ zasadzie caa struktura przytoczonego fragmentu homilii funkcjonalnie


'zona jest do adhortatio. Zastrzeenia co do takiego okrelenia budzi moe co
kj da zastosowana tu gramatyczna forma czasownika modli si, ktra nie przy. charakterystycznej dla adhortatio postaci trybu rozkazujcego (np. mdlmy si,
si
s*)> ani te bezporedniego zwrotu do suchaczy (np. prosz was, abycie
. Modlili) Wydaje si jednak, e eliminacja tych form gramatycznych jest zabiestan Cel0Wym ' ma charakter amplifikacyjny - suy budowaniu wsplnoty. Cao
uZnW' n*ewVpliwie zacht do okrelonych postaw i zachowa, std struktur t
G J<; 23 figur speniajc funkcj adhortacji. Zob. M . K o r o lk o , op. cit., s. 115.
' i^ e k , op. cit., s. 172.

131

W zacytowanym fragmencie pojawia si kluczowe dla homil11


pojcie przebaczenia. Jakkolwiek Ojciec wity pocztkowo nie mwi
o nim wprost, poprzez zestawienie stw pitej proby Modlitwy Pan'
skiej oraz zdania zaczerpnitego z Ewangelii iw. ukasza bardzo jed
noznacznie sugerowany jest obszar rzeczywistoci majcy p o d le g
kaznodziejskiej perswazji. Nastpnie sugestia ta zostaje wyranie pO'
twierdzona za pom oc wyraonego epifonematem 39 exemplum (Jak"
e wielkie znaczenie miay historyczne sowa [...]: Przebaczamy i pr'
simy o przebaczenie!). Z tego te exemplum wywiedziona jest dal
sza argumentacja:
Dzi pragniemy modli si o podobne: Przebaczamy i prosimy o prze'
baczenie dla naszych braci na Bakanach. Bez takiej postawy trudno bud0'
wa pokj. acuch win i kar nie skoczy si nigdy, jeeli [...] nie doj
dzie do przebaczenia. Przebaczenie nie jest tym samym, co zapom nienia
Pami jest prawem historii. Przebaczenie jest moc Boga, moc Chrystus
dziaajcego w historii ludzi i ludw [HCA 112].
Zauwamy, e wbudowany w cao przytoczonej wypowied
schemat wnioskowania ma charakter sylogistyczny, jednak zaburz6'
niu ulega jego wewntrzna struktura. Ot przesanka oglna: BeZ
[postawy przebaczenia] trudno budowa pokj poprzedzona jest
tylko przesank szczegow (z ktrej wynika, e dziki takiej post3'
wie ju raz mg zapanowa pokj), lecz rwnie wnioskiem: ,,[D
tego] dzi pragniemy modli si o podobne: Przebaczamy i p ro sili
o przebaczenie dla naszych braci na Bakanach. Sdz, e z k il^
powodw zaburzenie takie mona uzna za zabieg celowy. Przede
wszystkim poprzez jego zastosowanie rozszerzeniu ulega semantycZ'
ne pole wypowiedzi - przesanka oglna moe zosta odczytana ja ^0
wniosek (zwiksza to dodatkowo perswazyjno struktury). J e d n o c z 2'
nie gboko uwierzytelniona jest potrzeba przebaczenia i sformu0
wana zostaje zachta do modlitwy o pokj na Bakanach. Z n aczek
wspomagajce w budowaniu tej amplifikacji ma powtrzenie zwrotu
39 M. K o r o lk o , op. cit., s. 117.

132

Przebaczamy i prosimy o przebaczenie, jak rwnie zakoczenie


caej wypowiedzi wartociujcym asyndetonem: Przebaczenie nie jest
^ samym co zapomnienie. Pami jest prawem historii. Przebaczen'e jest m oc Boga, moc Chrystusa
Kolejny ustp homilii to ekspresyjna, kunsztownie skomponoWana konstrukcja. Po przywoaniu sw szstej i sidmej proby M o
dlitwy Paskiej kaznodzieja mwi:
Nie wd nas na pokuszenie! O oddalenie jakich pokus prosimy dzi
Jca? Tych, ktre sprawiaj, e stajemy si sercem kamiennym, niewraliVV^rn na wezwanie do przebaczenia i zgody. S to rwnie pokusy zwizane
Uprzedzeniami etnicznymi, powodujce obojtno wobec praw drugiego
powieka i wobec jego cierpienia. S to pokusy skrajnych nacjonalizmw [...].
^ to te wszystkie pokusy, w ktrych do gosu dochodzi cywilizacja mierci.
modlimy si sowami czcigodnego brata Bartolomeosa I, Patriarchy Ko
r o la w Konstantynopolu: Panie, spraw, by Twoje cierpienia skruszyy nas?e kamienne serca i by stay si one sercami ywymi. Spraw, by twj krzy
Pkona nasze uprzedzenia. Niech Twoja wstrzsajca walka ze mierci prze^ c i y nasz obojtno i nasz bunt (Droga Krzyowa w Koloseum, Wielki
'tek 1994 r.) [HCG 112-113],
Zacytowany fragment otwierany jest przez eksklamacj powta^ ajc szst prob Modlitwy Paskiej. Dalej nastpuje pytanie retyezne, ktre wraz z nastpujc po nim aitiologi (subiectio) st
g w i punkt wyjcia do zbudowania obszernej konstrukcji anaforycznej opartej o sformuowanie s to pokusy. Funkcj ekspresywn
peni tu wartociujce, negatywnie nacechowane metafory: serce kap lenne, cywilizacja mierci, pokusy skrajnych nacjonalizmw,
j. o koczy exemplum - cytat z wielkopitkowego rozwaania Drogi
Ryowej, ktre zwiksza perswazyjno przytoczonego ustpu nie
0 ze wzgldu na autorytet osoby, od ktrej pochodzi, lecz rwnie
treciowy i stylistyczny paralelizm do wypowiedzi, w ktr zostao
^ udowane (podobn funkcj peni chociaby skontrastowanie meta k am ienne serca - serca ywe, czy wartociujca katachreza:
"'strzsajca walka ze mierci).

Zauwamy, e dziki utosamieniu pokus, bdcych przyczyni


wojny na Bakanach, ze zem, o oddalenie ktrego prosimy w sidmej
probie Modlitwy Paskiej, moliwa staje si bardzo wyrazista pre
zentacja tych wartoci, ktre jako jedyne pozwalaj czowiekowi prze
zwyciy niewol grzechu:
Zbaw nas ode zego! [...] Modlimy si o to, aeby zbawcza moc Chry
stusowego Krzya przemoga wielk dziejow pokus nienawici. Do juz
wielorakich zniszcze! Promy - idc za rytmem Modlitwy Paskiej - o to,
aby zacz si czas odbudowy. Czas pokoju.

Modl si z nami zmarli z Sarajewa, ktrzy spoczywaj na pobliski#


cmentarzu. Modl si wszystkie ofiary tej okrutnej wojny, ktre w wiatoci
Boej prosz o pojednanie i pokj dla tych, co przeyli [HCG 113].
Sens tej metaforycznej konstrukcji jest oczywisty: wojna i nie
nawi ustan wwczas, gdy ludzko - dziki modlitewnemu zaan
gaowaniu wszystkich wierzcych - otworzy si na tajemnic Chry'
stusowej mki i zmartwychwstania. Zaakcentowanie realnej obecno
ci ofiar konfliktu bakaskiego oraz ich uczestnictwa w wielkiej m '
dlitwie o pokj wzmacnia dodatkowo wymow tej czci homili*
Uwag zwraca te odwoanie do fizycznej bliskoci polegych (Mo*
dl si z nami zmarli z Sarajewa, ktrzy spoczywaj na pobliskie
cmentarzu). Wydaje si, e nie idzie tu wycznie o nawizanie d
zasady corpore et anima unus, lecz przede wszystkim o podkreleni
rozmiarw zaistniaego na Bakanach ludobjstwa.
W przedostatniej czci tekstu podstaw argumentacji czyn1
kaznodzieja dwa cytaty wyjte z perykop. O ile pierwszy z nich, z3'
czerpnity z Ewangelii (M t 5, 9), jest przede wszystkim p o d s ta ^
podsumowujcego cao homilii adhortatio [HCG 113], drugi sta'
nowi punkt wyjcia 40 do zbudowania obszernej, struktury amplifik3'
cyjnej:
40 Oczywicie, w obydwu przypadkach w oparciu o przystosowanie sw b1'
blijnych do konkretnej sytuacji historycznej.

134

Zo w kadej swej postaci stanowi tajemnic nieprawoci, wobec ktreJ Podnosi si jednoznaczny i stanowczy gos Boy, ktry syszelimy w pierwS2^rn czytaniu: Tak b o w iem m w i W ysoki W zn iosy [...]: Z a m ieszk u j m iejsce
^ n ie s io n e i w ite, le c z je s te m z czo w ie k iem sk ru szo n ym i p o k o rn y m (Iz 57,
>W tych proroczych sowach zawarte jest powszechne wezwanie do poW>nego rachunku sumienia.
Bg jest po stronie ucinionych: jest przy rodzicach, ktrzy opakuj
'tych synw, sucha bezsilnego gosu bezbronnych, ktrych prawa zostay
Pdeptane, jest solidarny z upokorzonymi przez gwat kobietami, jest przy
nodcach zmuszonych do opuszczenia swej ziemi i domw. Nie zapomina
cierpieniach rodzin, starcw, wdw, modziey i dzieci. To jego lud umiera
lHCG 113-114],
Otwierajce ten fragment zdanie ma wyranie antytetyczny cha^ kter. Dla lepszego uwydatnienia sensu biblijnego cytatu skrusze i poutosamionymi z cierpieniem ucinionych ludzi, przeciwstawio(amplifikacja przez porwnanie) zo i nieprawo, od ktrych
^now czo odwraca si Bg. Dalej nastpuje wyliczenie w formie asynnu rnorakich przejaww cierpienia ofiar konfliktu bakaskie(amplifikacja przez nagromadzenie), unaoczniajce rozmiary podowanego przez wojn za. Cel perswazji jest oczywisty - naley
*yni wszystko, by zakoczy t tragedi niewinnych ludzi.
,
Dalej tekst przybiera posta niezwykle ekspresyjnego admonitio
ba ^
ty ^ 0 uwypukla gwne aigumenty perswazji (TrzePooy kres temu barbarzystwu! Do wojny! [...] Nie mona duej
erowa sytuacji nioscej jedynie mier [...]. Trzeba jak najszybciej
yska sprawiedliwy pokj.), lecz poprzez zastosowanie eksklamacji,
J o d u j c y c h okrele (niosce zniszczenie szalestwo, sytuacja
ca mier), czy tworzonego przez klimaks asyndetonu (mier:
oojstwa, burzenie miast, chaos gospodarczy, szpitale pozbawione leyv> zdani na wasny los chorzy i starcy, rozbite i pogrone w alu
alnd
) ostateczn'e pobudza wol suchaczy, akcentuje potrzeb dziaTym samym spenia wszystkie typowe dla peroratio funkcje41.
re^a . ' Ostatnia cz homilii, ktra powinna stanowi typow dla zakoczenia
P!tulacj treci, przybiera tu - zreszt tak, jak we wszystkich omawianych przeze

4
Mylowy, kompozycyjny i stylistyczny paralelizm jest nieodzow
nym skadnikiem kadego tekstu oratorskiego42, w organizacji dyskursu
Homilii w czasie M szy iw. w Sarajewie m a on jednak znaczenie szcz'
glne. Jej tekst w caoci opiera si na zaczerpnitym z Pierwszeg 0
Listu w. Jana Apostoa zdaniu: M amy rzecznika wobec Ojca - JezU'
sa Chrystusa sprawiedliwego (1 J 2, 1), ktre w szeciu czciach
homilii przywoywane jest i przetwarzane na zasadzie redundancji
W funkcji exordialnej pojawia si ono jako dosowny cytat, ktry na'
stpnie powtrzony zostaje w oparciu o aitiologi:
Mamy rzecznika, ktry mwi w naszym imieniu. Kim jest w rzecZ'
nik, ktry wystpuje jako nasz przedstawiciel? Dzisiejsza liturgia dostarcz3
wyczerpujcej odpowiedzi: Mamy rzecznika wobec OjcaJezusa Chrystusa
sprawiedliwego [HS 117].
Kaznodzieja nie tylko odwouje si tu do gwnej myli dyS'
kursu i akcentuje jej znaczenie44, lecz rwnie kieruje uwag sucha'
czy na obszar, z ktrego czerpane bd dowody. W ten sposb przy'
gotowuje wiernych do czynnego, wiadomego odbioru - nieatwej
przecie - argumentacji biblijnej, na ktrej opieraj si dwie poczt'
kowe czci homilii. W pierwszej z nich przywoywane s cytaty
z Dziejw Apostolskich, poparte rozszerzonym o kolejny wers frag'
mentem Listu w. Jana (1 J 2,1-2). N a ich podstawie kaznodzieja gW'
n tez dyskursu formuuje ju nie jako pewn prawd ogln, lecz
sytuacyjnie umotywowan apostrof:
mnie homiliach - maryjny charakter. Dlatego fragment poprzedzajcy t cz tekst"
przejmuje funkcje typowe dla peroratio.
42 M. K o r o lk o , op. cit., s. 96-97.
43 Redundancja (od lac. redundo rozlewa si, obfitowa), tj. powtarzaC6
waniejszych sw i zda, dodawanie podobnych. Ma to szczeglne zastosowani
w mowie ywej, gdy uatwia [...] przekonywanie. Ibidem, s. 97.
44 Por. ibidem, s. 81.

136

T prawd powtarza wam dzisiaj nastpca Piotra, ktry wreszcie do


Was Przyby. Ludu Sarajewa i caej Boni-Hercegowiny, przybywam, by po'Vledzie ci dzisiaj: masz rzecznika wobec Boga. Imi Jego: Jezus Chrystus
sPrawiedliwy! [HS 118].
Uwag zwracaj zastosowane w obrbie tej wypowiedzi dwa zalegi perswazyjne. O ile pierwszy z nich - wyraenie apostrofy przy
PQrnocy asyndetonu - uwydatnia gwnie amplifikacj mowy, drugi
1113 gbokie znaczenie semantyczne. Ot Ojciec wity, powoujc
Sl? na siebie w trzeciej osobie (T prawd powtarza wam dzisiaj nast?pca Piotra), sugeruje, e to nie jego autorytet osobowy, lecz autotytet papiea, jako nastpcy Piotra (ktry by wiadkiem wiadomym
Prawdy o Mesjaszu [HS 117]), daje mu moliwo i prawo, by uwie^ytelnia sowa Pisma witego.
Druga cz homilii to rozbudowana, oparta o descriptio, peryaza fragmentu Ewangelii w. ukasza (k 24, 36-43), po ktrej nast(?Puje amplifikacja (congeries) gwnej myli homilii:
[Chrystus] jako prawdziwy czowiek, jest rzecznikiem wszystkich lu021 wobec Ojca. Zaiste, jest rzecznikiem caego stworzenia, ktre przez Nie8o i w Nim zostao odkupione.
Staje przed Ojcem, jako najlepszy znawca i wiadek tego, co stao si
^ dziejach ludzkoci i wiata dziki krzyowi i zmartwychwstaniu. Przemala jzykiem odkupienia, to znaczy - wyzwolenia z niewoli grzechu. Jezus
2vvraca si do Ojca jako wspistotny Mu Syn, a jednoczenie jako prawdzi^y Czowiek, przemawiajcy jzykiem wszystkich pokole ludzkich i caej
U(Jzkiej historii: jzykiem zwycistw i klsk, wszystkich cierpie i smutkw
Poszczeglnych mczyzn i kobiet, poszczeglnych ludw tej ziemi [HS 118119],
Nadanie pojciu J z y k a sensu metaforycznego, przeniesienie
g do sfery sacrum, poczone z egzystencjalizacj jego nowo uzyskanego znaczenia, pozwala na podkrelenie, jakich sfer ycia czowieka
^oe dotyczy rzecznictwo Jezusa. Wskazuje na konieczno odwo
dnia si do pomocy Chrystusa, pjcia za Jego Sowem, ktre ma moc

odkupienia i wyzwolenia z niewoli grzechu. W tym wietle niezwykle


wymownie brzmi koczca t cz homilii, stojca na pograniczu
admonitio i adhortatio, apostrofa:
Sarajewo, Bonio-Hercegowino, powsta! Masz rzecznika wobec Ojc3
-Jezusa Chrystusa sprawiedliwego! [HS 119].
Kolejne dwie czci homilii rwnie powtarzaj t kluczowi
myl, jednak ekspozycja jej sensw odbywa si przede wszystku 11
w oparciu o rozbudowane, emocjonalnie nasycone martyrium:
Sarajewo, Bonio-Hercegowino, wasza historia, wasze cierpienia z lat
wojny, ktre, jak ufamy, nigdy si nie powtrz, maj rzecznika wobec Bog3Jezusa Chrystusa, jedynego sprawiedliwego. W nim liczni zmarli, ktrych tak
wiele mogi przybyo w waszym kraju, ci, ktrych opakuj matki, wdowy*
osierocone dzieci - maj rzecznika wobec Boga. Kt inny moe by wobec
Boga rzecznikiem wszystkich waszych cierpie i udrk? Kt inny moe w p^'
ni zrozumie kart twoich dziejw, Sarajewo? Kt inny moe w peni zrozU'
mie t kart waszej historii, o narody Bakanw, oraz twojej historii, EufO'
po?
Nie mona zapomina, e Sarajewo stao si symbolem cierpie cae)
Europy. Byo nim na pocztku wieku, kiedy rozpocza si tutaj pierwsza woju3
wiatowa, a take wwczas, cho w inny sposb, gdy konflikt ogarn cay
wasz rejon po raz drugi. Europa wzia w nim udzia jako wiadek. Ale mus1'
my zada sobie pytanie: czy bya wiadkiem w peni wiadomym swej odp0'
wiedzialnoci? Tego pytania nie da si pomin. Mowie stanu, politycy
wojskowi, uczeni i twrcy kultury musz si stara odpowiedzie [HS 121]*
Skumulowanie (synatroisms) w jednym zdaniu okrele ofiaf
wojny (zmarli, matki, wdowy, osierocone dzieci) poczO'
ne z rozbudowan, opart o struktur anaforyczn oraz klimaks (kart3
historii Sarajewa - narodw Bakanw - Europy), interrogacj, z jed'
nej strony bardzo jednoznacznie wartociuje zaistniae na Bakanach
wydarzenia, podnosi je do rangi symbolu, z drugiej za, po raz ko'
lejny podkrela wag Chrystusowego wstawiennictwa i Boej OpatrZ'
noci w budowaniu pokoju na wiecie. W dalszej argumentacji an1'
138

Mfikowanie dziejw Pwyspu Bakaskiego siga jeszcze gbiej,


'storia narodw bakaskich zostaje wczona w histori caego
ntynentu europejskiego. Orodkiem amplifikacji jest pytanie retotyczne: czy [Europa] bya zawsze wiadkiem w peni wiadomym
Svvej odpowiedzialnoci? . Jednak tu Europa to ju nie tylko kontynent, miejsce geograficzne, ale ludzie ktrzy wsptw orz jej histoj'1^ (mowie stanu, politycy, wojskowi, uczeni, twrcy kultury),
rzy s odpowiedzialni za losy wszystkich narodw europejskich.
argumentacji jasno wynika (ratiocinatio), e to wanie brak ich
^tyw nej postawy wobec rozpoczynajcego si konfliktu, brak od
powiedzialnoci za losy caego naszego kontynentu doprowadziy do
tragedii na Bakanach. Cel tej amplifikacji jest zatem oczywisty. Taka
tragedia nie powtrzy si, o ile twrcy historii oka si w przyszoSci ludmi dobrej woli.
Poprzedzajca zakoczenie cz tekstu porusza kolejn, klu
bow dla homilii kwesti. Rwnie i tu argumentacja budowana jest
WParciu o zdanie z Pierwszego Listu w. Jana. Nie pojawia si ono
Jednak w postaci apostrofy, lecz staje si centrum opartej o obszerny
futcytat45 amplifikacji zmierzajcej do uwierzytelnienia potrzeby prze
czenia:
Gdy w roku 1994 tak bardzo pragnem znale si midzy wami, przy a*em myl, ktra okazaa si szczeglnie brzemienna w przeomowym
^mencie historii Europy: Przebaczamy i prosimy o przebaczenie. [...] Je1^zus Chrystus ma by naszym rzecznikiem wobec Ojca, musimy podj
. ^ d n , lecz niezbdn pielgrzymk przebaczenia, ktra prowadzi do gi
t e g o pojednania [HS 122].

1^2

45 Z koniecznoci rezygnuj z przytoczenia tego autocytatu w caoci. Zob. HS

139

5
Trudno nie zauway - nawet na podstawie tak ograniczonej
liczby przykadw - e kaznodziejska praktyka Jana Pawa II nsl
wyrane znamiona artystycznej impresji. Jakkolwiek perswazyjne^
homilii Ojca witego nie wynika wycznie z zastosowania orygina
nych chwytw retorycznych, czy spektakularnych zabiegw kofl1'
pozycyjnych, z ca pewnoci stwierdzi mona, e rodki retorycZ'
ne peni w nich rol szczegln. Podporzdkowanie elokucji teolO'
gicznym zaoeniom dyskursu umoliwia optymalne wyzyskanie U'
wencyjnego materiau homilii oraz stosowne wyoenie podlegajcy 0'1
perswazji treci. Cakowite odejcie od schematyzmu w dysponowa'
niu owymi rodkami decyduj oczywicie o indywidualizmie realiz0'
wanej przez Jana Pawa II ars praedicandi, ich funkcj naczeln j est
jednak moliwie pogbione uwierzytelnianie i argumentowanie. Szczfi'
glne znaczenie m aj tu techniki amplifikacyjne46, ktrych funkcj0'
nalno nie ogranicza si wycznie do wielokierunkowego poszerzania kreowanej w homilii rzeczywistoci, lecz zmierza rwnie do mak'
symalnego wyzyskania metaforycznej funkcji jzyka. Dziki temu
kaznodzieja, poza sensami dosownymi, aktualizuje cay szereg sefl'
sw naddanych, umoliwiajcych recepcj zaszyfrowanych w retorycZ'
nym dyskursie treci dotyczcych sfery sacrum.
Takie rozumienie ornatus - trzeciego stopnia elokucji - stanO '
wi przeto charakterystyczn cech kaznodziejskiej maniery Jana Pa"''
a II47. Jest ono wane nie tylko z racji osiganego dziki niemu arty'
zmu i oryginalnoci ujcia tematu, lecz rwnie, a moe przede wszys*'
kim, ze wzgldu na poszerzenie zakresu retorycznej perswazji hom1'
lii. Dziki niezwykej otwartoci Ojca witego na poetyck funkcji
jzyka charakter perswazyjny zyskuj nawet wbudowane w teksty
46 Sdz, e w wietle tego, co dotychczas zostao powiedziane, bez zastrze'
e mona przyj, i amplifikacje, tak na poziomie verba jak i res, maj podstawo"^
znaczenie w organizacji dyskursu homilii Jana Pawa II.
47 Potwierdza to przytaczany wczeniej esej W. Oszajcy.

140

^uktury hymniczne48. Zreszt zagadnienie perswazyjnoci wszelkich


.^ jo n u j c y c h w papieskich homiliach struktur poetyckich stanowi
Cl3gle jeszcze otwarty, interesujcy temat badawczy.

48 Jeeli rodki wyrazu stosowane w liryce rozpatrywa ze wzgldu na zdolCl do komunikowania lub budzenia pewnych stanw i jeli zaoy, e ewokowaDrn'e rdzaj akceptacji odbiorcy nie musi powodowa widocznych skutkw
^ ycznych - to taki zesp warunkw czyni badanie tych rodkw na gruncie reto1Postpowaniem cakowicie uprawnionym. Zob. K . B u r k , Tradycyjne zasady
Przeoy K. Biskupski. Pamitnik Literacki 1977, z. 2, s. 221. Tam, gdzie
ci n,CZone sa moliwoci podejmowania dziaa, a wic trudno mwi o moliwoc Phudzenia do konkretnego czynu, retoryka usiuje ksztatowa postaw, a wic
s
w stadium skonnoci, czy te inklinacji. Std te, o ile odniesie si pojcie perd0 .
ta^ rozumianej postawy, moliwe jest stosowanie terminologii retorycznej
q P'su funkcjonujcych w homiliach Jana Pawa II struktur poetyckich. Zob. W.
S2aj c a , 0p. cit., s. 220-221.

Piotr Urbaski

JAN CHRZCICIEL NARODW


O kijowskiej homilii Jana Pawia II

Przyznam, e papieska homilia wygoszona 24 czerwca 2 0 0 1 r.


Podkijowskim lotnisku Czajka, w polskiej wersji opatrzona tytu111Dziedzictwo wiary', wywara na mnie due wraenie. Dlatego te
Pstanowiem zaj si jej analiz podczas zaj, jakie miaem proWa(k i kilka tygodni pniej na kursie retorycznym zorganizowanym
Przez Orodek Bada nad Tradycj Antyczn w Polsce i Europie rodWo-Wschodnej Uniwersytetu Warszawskiego dla modych badaczy
2 ^krainy, Biaorusi, Litwy i Polski. Sytuacja tej analizy bya szcze
l n a : jej odbiorcami, a zarazem wsptwrcami byli w duej mierze
p o r e d n i wiadkowie owej homilii, majcy w pamici reakcje su
d zy, doskonale znajcy atmosfer papieskiej pielgrzymki i czasu j
PPrzedzajcego. Dodatkowo intrygujcy wydawa mi si fakt, e
czasie majcego si odby za kilka dni w Warszawie XIII kongresu
emational Society for the History o f Rhetoric referat plenarny o
Obiorze sw Jana Pawa II wygoszonych na Ukrainie, znamiennie
Utytuowany Sermons that shook Ukrain: the rhetoric o f a Pope in
Pst communist land, mia przedstawi rektor Akademii Teologicznej
^ Kijowie, Borys Gudziak.

.
1D ziedzictwo wiary. Homilia Jana Pawa II podczas Mszy w. na podkijow(3(T ^otns^u Czajka. Przeoy J. Jarco. Tygodnik Powszechny 2001, nr 26, s. 9
06.2001). Cytaty wg tego rda, p. = punkt; wszystkie podkrelenia moje.

143

1
Nawet pobiene przyjrzenie si tekstowi Dziedzictwo wiary prze'
konuje, e mamy do czynienia z homili, tekstem cile zwizany !11
z liturgicznymi czytaniami, a nie z kazaniem okolicznociowym czy te"
matycznym. Tak wic czy przypadkowy dobr czyta mg zasuge'
rowa bd nawet narzuci Papieowi tematy oraz problemy, a takze
okrelony sposb mwienia o nich? Niewtpliwie Jan Pawe II mia*
okrelone treci, ktrymi chcia si podzieli ze suchaczami wame
w Kijowie. Ze wszystkimi suchaczami, a moe tylko z chrzecijan3'
mi, czy jeszcze wziej - z uczestnikami tej wanie eucharystii? Jak3
bya wic moliwo zharmonizowania owych intencji z czytaniami?
A moe wanie dat kijowskiej mszy wybrano nieprzypadkowo, W
umoliwi wykorzystanie czyta z Uroczystoci Narodzenia w. JaOa
Chrzciciela? A byy to: Iz 49, -6 (druga pie Sugi Paskiego: jeg
Boy wybr i trudne zadania); Ps. 139; Dz 13, 22-26 (Dawid, Jezu5
i Jan Chrzciciel); k 1, 57-66.80 (narodzenie Jana).
Mwienie o Janie Chrzcicielu na terenie pogranicza kulturowe'
go i wyznaniowego zdaje si przywoywa to, czego ju nie ma: syW'
acj jednoci chrzecijastwa, niejako symbolizowanego w wymiarze
kulturowym przez ikon Deesis (Chrystus, Jan Chrzciciel, Maryja)'
popularn rwnie na Zachodzie do XI w., czego wiadectwem j eSt
choby pie Bogurodzica, ze wzgldu na zwizek z tym przedstawi'
niem plastycznym niekiedy datowana na tak wczesny okres2. Owa j e d '
n o stanie si dla Papiea szczeglnym punktem odniesienia, jedn$
z waniejszych idei historiograficznych obecnych w homilii.
Cay jej tekst okazuje si wynikiem spotkania tekstw bibhj'
nych z okrelonym dziedzictwem kulturowym, a take momentem hi'
storycznym narodu ukraiskiego oraz aktualnymi problemami religij'
no-narodowymi (wspomnijmy tylko istnienie tam trzech Kociow
2 Zob. R. M a z u r k ie w ic z , Deesis. Idea wstawiennictwa Bogarodzicy i 5V'
Jana Chrzciciela w kulturze redniowiecznej. Krakw 1994.

144

Prawosawnych) i spoecznymi. Moemy przyj, e tytu homilii


; ziedzictwo wiary, nawet jeli nie jest to tytu nadany przez autora)
Jednoczenie okrela jej temat. Celem za zdaje si pragnienie budo
wania, czy lepiej - umacniania wsplnoty chrzecijaskiej na Ukra
jcie. Przyznam, e sformuowanie to budzio w niektrych uczestniacn wspomnianego kursu retoryki pewne wtpliwoci: zdawao si
Sugerowa, e jeli budowanie, to znaczy i owej wsplnoty jeszcze
n'e ma; a jeli umacnianie, to czy chrzecijaskiej oznacza tu po proStu katolickiej? Zwracano uwag na fakt, e we wszystkich spotka
niach z Janem Pawem uczestniczyo wielu prawosawnych (na spoan,u z modzie bya ich podobno poowa). Ta obserwacja jest do
Wana: kae bowiem nieustannie pamita o odbiorcy kadego kaza
a, o jego problemach i wraliwoci; o tym, e czasem trzeba przy*e kazanie stanie si wane nie tylko dla swoich bezporednich
resatw, e niekiedy przekroczy granic wsplnoty eucharystycznej.

2
, ,

Argumentacja, jak posuguje si Papie, odwouje si do trzech


e: Pisma witego, historii oraz wspczesnoci. Interesujca jest
a,0gia tych obszarw. Nie znaczy to, e istnieje ona jako cile,
cyzyjnie, filologicznie, ale e dziki retorycznej amplifikacji
^ gi tak mona odnale po to, by lepiej wydoby i ukaza myl
storiozoficzn M oc tego samego prawa kazanie otrzymao dwch,
0vvu wic analogicznych, bohaterw: Jana Chrzciciela i Ukrain.
Z perspektywy polskiego czytelnika nasuwa si jeszcze jedna
^ gia czy moe podobiestwo. Szokuje bowiem pierwsze zdanie
^ i l i i , bdce cytatem z liturgicznego pierwszego czytania: Powoa
n ie p an z f Q na m ej m a t ii ocj j ej wntrznoci wspomnia moje imi
> 0- Takie sowa mia do przekazania Papie, gdy by moe spotlj^e'Van si po nim wypowiedzi o charakterze politycznym. PodobJak podczas pierwszej pielgrzymki do Polski w czerwcu 1979 r.,
145

ktrej od pocztku nada okrelone znaczenie, rozpoczynajc synnyfl1


zdaniem: Nie mona zrozumie czowieka bez Chrystusa. W obi1
przypadkach sowa dotyczyy swoistego statusu czowieka, byy pe'v'
n deklaracj antropologiczn, przypominay o niemoliwoci tworze
nia jakiegokolwiek sensownego porzdku spoecznego, jeli zapomn>
si o zwizku czowieka z Bogiem.
Cytat z Ksigi Izajasza pokaza wic, co dla Papiea jest waZ'
ne, a co powinno by wane rwnie dla suchaczy. Dokonao si przeto
swoiste rozbicie mentalnoci politycznej, w atmosferze ktrej niew1'
pliwie przebiegay przygotowania3. Te pierwsze sowa nie tylko od razu
ustawiy perspektyw caej homilii, jak i zapewne pniejszych wy'
stpie, ale rwnie nieustannie powracay w niej, take w powi'
niu z cytatami z Ewangelii (dwa wtki: kategoria powoania oraz imie'
nia). W ten sposb take zrealizowaa si waciwa pocztkowi tekst11
retorycznego captatio benevolentiae - pozyskanie przychylnoci sh1'
chacza, co w odniesieniu do kazania byoby lepiej okreli jako n3'
wizanie z nim dialogu. Dodajmy, e rozpoczcie od cytatu z czytani3
naley do najbardziej typowych i tradycyjnych sposobw rozpoczy'
nania kaza. Cytat w bdzie rozwijany, komentowany, ma zapasC
gboko w pami odbiorcy. A zarazem ma znaczy co nowego 1,3
Ukrainie AD 2001. Upraszczajc, mona stwierdzi, e chodzi o od'
niesienie cytatu do k a d e g o p o s z c z e g l n e g o c z o w i e k a , tW0'
rcego jednak wsplnot. Zwracam na to uwag take dlatego, i dsC
czsto kaznodzieje m aj kopot z mwieniem do czowieka; m"*a
raczej do pewnej zbiorowoci (wy), ktra adn m iar nie moe stac
si wsplnot.
Sowa Powoa Mnie Pan... sugeruj suchaczowi trzy py^'
nia: kto?, kogo?, co? Ka si zastanowi na ich sensem - czy s n
wyznaniem, czy stwierdzeniem. Kade z nich ma znaczenie i w ani
3 Jedna z uczestniczek kursu retoryki, pracujca w biurze prasowym pielgrzy1*
ki, zwracaa uwag na fakt, e rzeczywista liczba przeciwnikw obecnoci Jana Pa"'
II na Ukrainie bya znikoma, a pojedyncze incydenty wyolbrzymiay niektre stOT
telewizyjne.

146

na tym cytacie (wzbogaconym pniej o refleksj o imieniu) zostanie


Parta wiksza cz kazania. Zmienia si bdzie jednak podmiot
Mwicy tego zdania.

3
Papie jest, oczywicie, wiadomy, e po to, by odnale analo8 ,e>stosuje amplifikacje; e argumentacja retoryczna (resp. kaznodziej
ska) pozwala mu na nieco swobodniejsz interpretacj czyta; e swolste przystosowanie tekstw jest warunkowane ich liturgicznym uyc'em. Std mwi:
W pierwszym czytaniu syszelimy, e Pan wezwa swego sug ju
na matki. To stwierdzenie w peni odnosi si do Chrystusa, ale w s posb a n a l o g i c z n y mona je zastosowa do Jego Poprzednika.
By ten zwizek podkreli, Jan Pawe korzysta z topicznego
Przeciwstawienia Jan i Chrystusa oraz ich matek (starej i bezpodnej
^dziewicy), znanego choby z obecnego w brewiarzu (w Uroczysto
arodzenia w. Jana Chrzciciela) fragmentu 293 kazania w. Augu^ na- Podkrela si wic wyjtkowo obu narodzin, interwencj Boga.
j
wic pierwsza cz homilii (p. 1 - 2 ) powicona jest wycznie
nowi, wyjanieniu jego roli; postaci niejako tragicznej, stojcej na
^ anicy obu Testamentw. Narracja ewangeliczna o nim jest wszake
Sc ambiwalentna. Nie wiemy, ile Jan rozumia z tego, co dziao si
K niego, w czym uczestniczy. Ta cz homilii przywouje naedzenie i rozpoznanie Jezusa w onie Maryi, ale unika pytania o
sam o Jezusa, zadanego przez uczniw wysanych przez Jana, jak
nie chrztu w Jordanie. Chodzi tu wic wycznie o przypomniee tego, co umoliwia zastosowanie zasady analogii Starego i NoweTestamentu - po to, by za chwil mona j byo rozszerzy oraz szc do Ukrainy - ukaza urzeczywistnianie si historii zbawiea- Tak wic inicjalny cytat cho odnosi si waciwie do Chrystusa,
147

a przez analogi do Jana, moe jednak by rozszerzony na UkrainTo przejcie dokona si w sposb mikki, agodny:
O czym mwi nam posta w. Jana Chrzciciela wanie tutaj, w Kij0'
wie, na pocztku tej pielgrzymki po waszej ziemi? Czy nie jest w pewny*11
s e ns i e opatrznociowe to, e posta ta zwraca si do nas wanie w Kij0'
wie? (p. 2).
Na pytanie to zreszt Papie odpowiedzia niejako wczeniej
wprowadzajc w ostatnim zdaniu p. 1 jakby definicj Jana w relacj1
do Jezusa oraz jego zadanie: Ju z ona matki Jan zapowiada Teg>
ktry objawi wiatu zamys Boej mioci. Jest to jakby ich wsp'
definicja: nie mona ich zrozumie oddzielnie. Tu znowu przypom in 3
si teologia Deesis, oparta na idei poprzednictwa w porzdku ducha-

4
Rwnie p. 2 homilii rozpoczyna si od cytatu: Wezwae mnie
z ona mojej matki (Ps. 139). Sowa o wezwaniu - odniesione najpier"'
do Jezusa, pniej do Jana - zostan teraz zastosowane do k a d e g 0
z n a s : To zawoanie Psalmisty moemy odnie do siebie takze
i my. Ten fragment kazania powiecony jest szczeglnie teologii irme'
nia. Zauwamy, e Papie niewtpliwie wiadomie nie odwouje si
do innych tekstw biblijnych (np. do nowego imienia z Ap) po to>
by nie poszerza rde argumentacji, by niejako zrealizowa sam0'
zwrotno sytuacji komunikacyjnej w kazaniu (Biblia jako rdo i te'
matu, i argumentw)4: tylko te teksty, ktre zostay przeczytane w dzi'
siejszej liturgii, mog potwierdza i temat, i cel kazania, przez co uka'
uje si ich jedno, logik, uporzdkowanie. Nie ma tu take przyp0'
mnienia znaczenia imienia w Starym Testamencie (byby to w grunde
rzeczy rozbijajcy narracj wykad). Po prostu, Papie stwierdza, czy111
4 Zob. w tym tomie P. U r b a s k i, Wstp. O kazaniu i retoryce - raz j e s z & e'
s. 13.

148

Jest dla Boga imi czowieka: jest wartoci, Bg zwraca si do Ty, do


^dego Ciebie. Przychylno Boga wzgldem czowieka zawarta jest
w mieniu (resp. w znaczeniu imienia) Jan - argum entuje Papie.
A wic gwnym przesaniem, z jakim wystpuje on wzgldem zgro
madzonych, jest goszenie Jezusa, ktry ,,objawi[] wiatu zamys Boej
mioci (p. 1 ) - Boga, ktry ,jest przychylny dla czowieka (p. 2).
aPie nie waha si sformuowa tego w poetyce paradoksu: w s z y Scy s p o w o a n i , a b y b y s y n a m i w S y n u . Oczywicie, jest
to ekwiwalent Pawiowego wyraenia o przybraniu za synw (Rz 8 ,
) , ale wanie dziki poetyce paradoksu ma on znacznie wiksz
Warto emocjonaln. Dopiero taki fundament - indywidualny, personaHstyczny - czyni moliw refleksj historiozoficzn, rozpoczynajsi w p. 3 i obecn a po zakoczenie (p. 7).

5
A wic take Kijw w p e w n y m s e n s i e odegra rol pre
to r a Paskiego pord licznych narodw..... Przypomnienie hiS'0ri' biblijnej (Jan, Jezus) nie ma jednak na celu poinformowanie su
d z y o pewnych wydarzeniach, ale z a s t o s o w a n i e j e j z n a c z e 1 a W p. 3 dokonuje si przejcie od jednostki do wsplnoty; od przyadu indywidualnego wybrania przez Boga (Jan) do uoglnienia
szyscy); od Boej przychylnoci dla jednostki do teje dla narodu,
. takze - wszystkich narodw ziemi. Nie sposb oprze si wraeniu,
nard ukraiski zaczyna tu peni funkcj jakby nowego narodu wy
danego, co poniekd sugeruje poniszy fragment, usytuowany pomi^ histori biblijn a poszukiwaniem jej znaczenia tu i teraz:
v . Bg jest przychylny dla swego narodu: przez niego chce on bogosac Wszystkim narodom ziemi. Bg jest przychylny dla ludzkoci, prowadzi
rg wiodc do ziemi, gdzie panuje spokj i sprawiedliwo (p. 2).

Cytowane ju zakoczenie p. 2 (O czym mwi...) to dwa py'


tania, o rnym wszake charakterze. Pierwsze jest rzeczywistym py'
taniem o znaczenie, o prb interpretacji, wynika z przekonania, e
sowo Boe zostaje skierowane do czowieka w jego historii. Drugie
za jest pytaniem retorycznym - tylko odpowied twierdzca jest
moliwa, w przeciw nym bowiem razie suchacz um ieci si poza
wsplnot komunikacyjn wierzcych, zgromadzonych na eucharystii
wsuchujcych si w papieskie przesanie. To nie przypadek - powia*
da Papie - w zamyle Boym leao takie a nie inne dobranie tek
stw na to zgromadzenie, by mogy one rzuci wiato na dzisiejsza
sytuacj Ukrainy.
Tak wic druga cz kazania (p. 3, 4 i 5) wykorzystuje sema11'
tyk miejsca i histori. Papie mwi o dziejach chrzecijastwa na Rus1,
o znaczeniu Kijowa u ich pocztku, o chrzcie Rusi... Nie czyni teg
wszake po to, by poinformowa suchaczy o pewnych faktach. Trze'
ba przyj, e s one doskonale im znane. Nie informacja, ale bu do~
wanie wsplnoty przez przywoanie przeszoci, oparte na przekona'
niu, e teraniejszo ma swoje korzenie w przeszoci i bez niej me'
moliwe jest poczucie tosamoci. Wsplnota to tyle religijna, c
narodowa. Zwaywszy na niewtpliwie skomplikowan sytuacj sp0'
eczno-polityczn Ukrainy raczej nie dziwi niezmiernie miaa amp^1'
fikacja, zwizana z wykorzystaniem obecnej w caym kazaniu zasady
analogii, czynica z Kijowa owego prekursora Paskiego. Tu wat10
zastanowi si nad moliwymi odbiorami tego sformuowania. P * ^ '
znam, e niektrych moich (np. biaoruskich) rozmwcw sowa te
nieco niepokoiy.
Refleksja historyczna zostaa zasadniczo podporzdkowana ka
tegorii jednoci i do niej prowadz przypomniane fakty: ChociaZ
Kocioy Konstantynopola i Rzymu yy wedug odrbnych tradycJ1
panowaa midzy nimi pena jedno. Do sformuowania tego za ch'vl
l powrc. Nie jest jednak jasne to, co nastpuje po powyszych s
wach: autocytat z listu apostolskiego Euntes in mundum. Jest on niec
niefortunny. Jeli - generalnie - funkcj cytatu jest przywoanie aut
150

J^etu, autocytat jej ju nie peni. Mona prbowa go tumaczy w y


r n ie w ten sposb: to, co mwi dzisiaj, nie jest nowe; pojawio si
^ znacznie wczeniej w moich wypowiedziach. Niefortunno polea tu przede wszystkim na zupenej zmianie jzyka: z prostego, cho
Pdniosego na patetyczny, nieco sztucznie zmetaforyzowany, posuJJ^y si inn poetyk, w gruncie rzeczy - przynajmniej jako tekst
Achany - mao komunikatywny.
Jedno - dowodzi Papie - ma swe korzenie we wsplnym
. krzcie. On jednoczy to, co odmienne w tradycji Wschodu i Zachodu;
Jest take drog do jednoci, istniejc ponad wszelkimi podziaami,
koczenie p. 3 ukazuje triad: wiara - tradycja - Koci.
Co ciekawe, podkrelanie roli chrztu nie powoduje, e zostanie
^rzypomniana scena chrztu Jezusa w Jordanie. Od p. 4 tekst staje si
raz bardziej emocjonalny i podniosy. Papie nie stroni na przykad
0(^ rozbudowanej aklamacji poczonej z inwokacj, podkrelajcej
banie jedno w wieloci tradycji (O, jake wspaniay rozwj y^'a liturgicznego zacz si od spotkania rnych kultur i religijnych
tycji! To c u d o w n e d z i e d z i c t w o zostao powierzone nam, dro. y Bracia i Siostry., p. 4), apostrofy (Ludu Boy, ktry wierzysz,
^Wisz nadziej i kochasz na ukraiskiej ziemi, ciesz si na nowo darern witej Ewangelii, ktry otrzymae ponad 1000 lat temu., p. 5),
ptatio (Niechaj ich [mczennikw] wiadectwo bdzie dla chrzeciJan trzeciego tysiclecia przykadem i pobudk, p. 5), wreszcie - nie0 ^alej - rozbudowany wartociujcy epitet (ciemne czasy komuniVcznego terroru, p. 6 ). Zreszt zarwno p. 4 jak i p. 5 s bardzo
!ycjonalne, w tym ostatnim inwokacje cz si z licznymi rozkasami, przeplataj z eksklamacjami i parafrazami cytatw z Nowego
^stam entu. Zupenie wyjtkowo na ich tle brzmi zdanie oznajmujWdce jakby kolejn definicj Jana, stanowice zarazem odniesiek Je8 o postawy do sytuacji narodu ukraiskiego w czasach reimu
^ u n isty c zn e g o . Chd i spokj tych sw s bardzo wymowne:
an] Jest wzorem konsekwencji i odwagi w obronie prawdy, za kt8tw jest zapaci swoj osob a po wizienie i mier (p. 5).

Tak wic p. 5 zorganizowany jest symetrycznie wobec cytowanego


zdania: wierno Jana - definicja - wierno narodu ukraiskiego.
O ile druga cz kazania (p. 3, 4 i 5) dotyczyy przeszoci
narodu (cho nieustannie obecna w niej bya przeszo biblijna, wzr
Jana Chrzciciela), cz trzecia i ostatnia (p. 6 i 7 - zakoczenie) jest
skierowana ku teraniejszoci i przyszoci. Zdanie otwierajce tefl
fragment (admonitio) zdaje si mie szczeglnie du moc perswa
zyjn:
W szkole Chrystusa, idc ladami w. Jana Chrzciciela, rwnie i Wy>
Drodzy Bracia i Siostry, zawsze odwanie stawiajcie na pierwszym miejscu
wartoci duchowe (p. 6).
O ile zagroenie, jakie istniao dla religii w przeszoci zostao
jasno okrelone i nazwane, o tyle Papie nie poszukuje i nie wskazuje
go dzisiaj. To znamienne, e posuguje si kategori bardzo oglni
poniekd wieloznaczn: zudne mirae taniego szczcia (p. 6 ). Nie
chodzi o to, by tropi nowego przeciwnika, ale by w nowej rzeczyw i
stoci zachowa waciwe ukierunkowanie. T exhortacj kieruje Pa
pie kolejno do pasterzy, modziey, rodzicw i wychowawcw. P'
suguje si przy tym jzykiem wprost zaczerpnitym z Janowego we
zwania: Wy, drodzy rodzice, p r z y g o t u j c i e d r o g P a s k dla
swoich dzieci (p. 6 ).
Warto na chwil zatrzyma si jeszcze nad ostatnim fragmen
tem kazania (p. 7). Droga, jak rozpocz Papie w p. 3 przyw ouje
Kijw jako symbol pocztku chrzecijastwa na Rusi, prowadzia przeZ
histori odleg i blisk narodu ukraiskiego do teraniejszoci i ludzi
zgromadzonych na eucharystii. Teraz powracamy jakby do punktu
wyjcia - do Kijowa. Emocjonalny charakter zakoczenia tumaczy
wykorzystanie tu personifikacji:
Ty, Kijowie, bd wiatem Ukrainy! Z ciebie wyruszyli ewangel1'
zatorzy, ktrzy w cigu wiekw byli,Janami Chrzcicielami narodw, zamiesz
kujcych te ziemie (p. 7).

152

Znowu Papie przystosowuje fragment liturgicznego czytania,


Z111 razem jest to ostatnie zdanie pierwszego (Ustanowi ci wiatoSCl dla pogan, aby moje zbawienie dotaro a do kracw ziemi),
przez co wyznacza Kijowowi, czyli jego mieszkacom, pewne zadan*e ~ przewodzenia w wiadczeniu o Chrystusie. Powrci w tym frag
mencie rwnie drugie sowo-klucz tego kazania - imi - tym razem
statecznie wyjanione, zdefiniowane: Dopom im [Maryjo], eby
ni8dy nie zapominali imienia, czyli tej duchowej tosamoci, ktr
przymali na chrzcie . Zakoczenie za jest prob skierowan do
aryi o pomoc dla narodu ukraiskiego w zachowaniu tosamoci
religijnej.

6
Papieska homilia zdaje si zbudowana w sposb bardzo prze
mylany, zarwno pod wzgldem inwencyjnym, jak i dyspozycyjnym
1 elokucyjnym. Bez trudu mona okreli jej temat - dziedzictwo wia
ty narodu ukraiskiego, albo - inaczej ujmujc - Ukraina/Kijw Janetn Chrzcicielem narodw, a take cel - wezwanie do budowania/
Uttlacniania wsplnoty chrzecijaskiej i zachowania wiernoci watosamoci. Argumentacja siga do wyimkw z liturgicznych czyn, niekiedy kunsztownie interpretowanych, a take do wydarze wiel,eJ przeszoci Ukrainy. Ci wic, do ktrych zwraca si Papie, mog
SlS odnale zarwno jako wczeni w histori zbawienia (analogie
2 ^anern), jak i zakorzenieni w tradycji narodowej, chrzecijaskiej zrafern- Wydaje si, e wirtualnymi odbiorcami tego kazania byli mieszncy Kijowa. Z punktu widzenia innych Ukraicw, np. ze Lwowa,
sPonowany tu prymat Kijowa mgby razi.
Cay materia zosta logicznie uporzdkowany: ( 1 ) analiza poJana i jego relacji do Jezusa; ( 2 ) analiza kategorii powoania
. p ien ia; (3) wskazanie przejcia od historii biblijnej do teraniejszoSci >ich powizania; (4) historia Ukrainy i Kijowa przypominana (4.1)

w aspekcie chrztu i jednoci wiary (pocztek) oraz (4.2) wiadectwa


i mczestwa w czasach komunizmu; (5) dzi: wezwanie do utrzyffl3'
nia prymatu wartoci duchowych, bycia wiatem Ukrainy. WresZ'
cie pod wzgldem elokucyjnym wyrane wydaje si przejcie od sp0'
kojnej narracji p. 1-2 do jzyka emocji i patosu, ktry dominuje w P'
3-7, a najwyraniejszy jest w p. 5 (liczne tropy i figury). Nieodmien'
nie jednak Papie korzysta z cytatw i mikrocytatw z liturgiczny^
czyta, stanowicych o spoistoci tekstu, z ktrych dwa sowa (P0'
woa, wezwa oraz imi) s szczeglnie uprzywilejowane.
Nie jest zadaniem retoryki wartociowanie treci analizow ani
go tekstu (mowy czy te kazania). Warto jednak pamita, e o fr"
tunnoci wystpienia oratorskiego (tego sformuowania mona uyc
zamiast wci dyskusyjnej w odniesieniu do kazania perswazyjnoci)
stanowi w duym stopniu wsplny wiat wartoci (ethos) mwcy i sh1'
chaczy. Trzeba by po prostu u c z e s t n i k i e m pewnej w s p l n o t y
by w peni zaakceptowa okrelony sposb dowodzenia retorycznego
nietosamy przecie z logicznym.

KAZNODZIEJSTWO
LAT OSIEMDZIESITYCH
I DZIEWIDZIESITYCH XX WIEKU

i'

' ^ J k IL*

IK>n4MtM

flHtM

^ k u b Z. L ichaski

O SZTUCE KAZNODZIEJSKIEJ
BP. BRONISAWA DEMBOWSKIEGO

Kiedy Bg mwi, nie gard Jego sowem.


Refren psalmu responsoryjnego piewanego
w czwartek po III niedzieli Wielkiego Postu

Sztuka kaznodziejska, jak kada ze sztuk jako zwizanych z re^Hyk, dla posugujcego si ni, stanowi moe bardzo powany pro^ em. Wie si to z przekonaniem, e umiejtno mwienia jest nam,
zasadzie dana, a jedyna rzecz, jakiej potrzebujemy, to pewna ilo
ledzy, np. historycznej bd teologicznej. Nic bardziej mylnego!
W roku 1993 na amach Wizi pojawia si polemika zwizana
sytuacj wspczesnego kaznodziejstwa polskiego. Pisaem wtedy:
Zacznijmy od przytoczenia sw jednego z najwikszych kaznodziei
z rPejskich, ksidza Jacques-Benigne Bossueta (1627-1704): Wchodz [kauzieje] na ambon w tym samym duchu, co do otarza: dla sprawowania
terium [...] w kazaniach sowa syszane s znakami, lecz myl [...1 jest
samego Sym Boego

W sowach tych pobrzmiewa echo nie tylko uwag w. Augustyna, ale


aria ab Insulisa, waciwego twrcy zasad sztuki kaznodziejskiej (arspraeKazanie jest sprawowaniem misterium: niesie ono okrelone treci
tjjj. 8'czne. W ofierze Mszy witej odgrywa wak rol jako fragment Li8*1 Sowa. Uczestniczymy w niej wsplnie: kapan i Lud Boy. Wsplnie
y j przey, a nie tylko by obserwatorami czy suchaczami.
157

Jednake kazanie jest tylko znakiem, a znak ten, aby trafi do wier'
nych, musi by opracowany wedug regu retoryki - nauki o tworzeniu i b3'
daniu struktur ponadzdaniowych, tekstw. A take wygoszony zgodnie z6
wskazaniami sztuki oratorskiej. Kazanie zawiera trzy sfery:
- sfer treci teologicznych,
- sfer jzykow opracowan wedug regu retoiyki,
- sfer wygoszenia opracowan wedug regu sztuki oratorskiejGdy analizujemy kazania, musimy pyta o to,
i/jak kaznodzieja czy razem te trzy sfery,
ii/jak i czy tworzy z nich pewn zamknit, zwart konstrukcj1'
Zwrciem take uwag, e
We Mszy w. uczestnicz z wewntrznej potrzeby, z wiadomo
udziau w misterium. Jestem zatem w jednoci z innymi wiernymi, z kapa
nem, ba!, z caym Ludem Boym. W tej sytuacji nie mog mwi, take ja^0
teoretyk, o tosamoci sytuacji komunikacyjnej jaka istnieje we Mszy i ja^a
istnieje w czasie na przykad wykadu (nawet, gdy dotyczy to tej samej s
by. Inaczej sucham ks. kard. prof. Karola Wojtyy, inaczej Ojca wita0
Jana Pawa II - i dystynkcja ta jest, jak sdz, oczywista!).
Msza w., z definicji, jednoczy uczestnikw i nikt tu nikogo, do nicz6
go nie przekonuje. Liturgia Sowa, ktrej fragment stanowi kazanie, nie A13
na celu perswazji. To jest oczywiste. Ma natomiast - wyjani nam, kapa0
wi i wiernym, jaki problem2.
Jak sdz, wskazane kwestie mog stanowi dobry punkt wyj'
cia do dalszych rozwaa.
1
Zacznijmy od do banalnego spostrzeenia, e
Nie jestemy w kociele estetami, ktrzy zachwycaj si kunsztem
wa kaznodziei [acz i kunszt w nie jest od rzeczy; dlatego przypomnia^
1 J.Z . L ic h a sk i, O jzyku polskich kaza. Wi 1993, nr 9, s. 45.
2 Ibidem, s. 46-47.

158

Psta Bossueta!]. Jestemy jak suchacze, ktrzy po w y s u c h a n i u ma j


j^0(*j o s o b i c i e k o n k r e t n e d z i a a n i a . Liturgia Sowa, w caoci
Szy w., jest czym istotowo innym ni Liturgia Ofiary. Ale - Liturgia So'vma nas do Liturgii Ofiary przygotowa. Nie ma jednej bez drugiej. O tym
2e trzeba pamita analizujc kazania3.
To przypomnienie jest o tyle istotne, e, analizujc kazanie,
rr'Usimy przyj, jako punkt wyjcia oraz odniesienia fakt, e kazanie
n' e j e s t przemwieniem. J e s t natomiast e l e m e n t e m s p e c y f i c z
n i s y t u a c j i k o m u n i k a c y j n e j . Dodam te, e pamitam o r nicVpomidzy kazaniem a hom ili jednak na potrzeby niniejszego tekS!u> co Czytelnik zechce mi wybaczy, poj tych bd uywa wy
miennie.
,
Przejdmy teraz do prby zarysowania kontekstu, w jakim bd
azania analizowa. Aby to uczyni odwoam si do mego tekstu, kt^ Przeznaczyem do druku w Wizi, ale ktrego Redakcja nie zeeiaa uwzgldni. W tekcie tym signem do kilku dokumentw
ru Watykaskiego II; byy to Konstytucja duszpasterska o Kociele
, swiecie wspczesnym, Konstytucja o Liturgii witej, Dekret o po
dae i yciu kapanw. Dokumenty te do jasno precyzuj podstaWWe problemy, jakie wi si z kaznodziejstwem. Warto te odwoc s> do sformuowa w. Augustyna:
Ot, kto naucza i objania Pismo wite, jako obroca prawdziwej
ja.a,y pogromca bdw, powinien zarwno uczy dobrego, jak odzwyczac ludzi od zego, wymow godzi skconych, pobudza opieszaych, nie'adomych uczy, jak maj postpowa oraz czego oczekiwa (De doctr.
iv.6)4.
.

Zwraca zatem uwag autor O nauce chrzecijaskiej na przy'ecjcy kazaniu (i kaznodziei) cel, przyczyn skutecznoci, a nie -

3 Ibidem, s. 49.
)ac-, 4 w. A u g u s ty n , De doctrina Christiana. O nauce chrzecijaskiej. Tekst
lg ^ sk-plski. Przeoy, wstpem i komentarzem opatrzy J. Sulowski. Warszawa
Wszystkie cytaty wg tego wydania.

159

na fakt skutecznoci. Cel i przyczyn stan o w i- nauczanie i objani'


nie Pisma witego, obrona prawdziwej wiary, uczenie dobrego, g0*
szenie mdroci (Ibidem, V.8):
Nasz mwca gosi to, co suszne, dobre i wite, gdy nic innego g
si nie powinien, i przemawiajc stara si w miar wasnych si, eby by zr'
zumiay, a take chtnie i z szacunkiem go suchano (Ibidem, V.32).
Augustyn zwraca zatem uwag take na fakt wspudziau sh*'
chacza w kazaniu. Lud Boy jest przecie wspuczestnikiem mistf'
rium: Lud Boy jednoczy si przez sowo Boe, wymagane [! - chy'
ba: wymawiane] z ca susznoci z ust kapanw5.
A zatem jeli wsplnie z kapanem uczestniczymy w misteriufl1
to nie ma tu miejsca na nakanianie (perswazj w potocznym rozumie
niu tego terminu). M amy do czynienia z p r z y p o m i n a n i e m , a m0'
e nawet b u d o w a n i e m u f n o c i - c o stanie si oczywiste, gdy za'
gbimy si w etymologi poj persuasio czy peith (rdosow^
polskiego przekonywa, perswadowa).
Przypomnijmy wreszcie, co na temat kaznadziejstwa powiedz#*
w. Tomasz z Akwinu. W Summie teologicznej czytamy:
Nikt nie powinien podejmowa si obowizku kaznodziejstwa, jelJ
wprzd nie jest doskonay w cnocie (S.Th., III.q.41.a.3.ad 1.).
Sowa w. Tomasza nie powinny nas przeraa; przypominaj^
one przecie tylko, jaka jest rola kaznodziei i jakie m og by owoCe
jego trudu. S zatem nie ostrzeeniem, ale zacht.
Aby nie czyni wraenia, e sigam zbyt do tradycji, wskae
e bardzo podobnie o roli retoryki mwi wspczesny jej badacz Cha'
im Perelman6. Zwraca on uwag, e celem retoryki jest nie tyle prze'
konywanie, lecz uzasadnianie, a raczej pomoc w znajdowaniu uzasad'
5 DK (Dekret o posudze i yciu kapanw) 4.
6 Ch. P e r e lm a n , L. O lb r e c h t-T y te c a , La nouvelle rhtorique. TraM
de l 'argumentation. T. 1-2. Bruxelles 1 9 7 6 \ - C h . P e r e lm a n , Logika prawnie&
Nowa retoryka. Przeoy T. Pajor. Wstp J. Wrblewski. Warszawa 1984.

nie oraz wzmacnianie twierdze przedkadanych przez mwicego


sfachaczom do akceptacji. Co wicej: jej zadaniem jest te okrelenie
Ropnia akceptacji przedstawianych te oraz zachta do dyskusji (bd

dyskursu).
Po tych uwagach wstpnych przejdmy do analizy kaza bpa
Prof. Bronisawa Dembowskiego.

2
Narzdziem, jakie zastosuj do analizy kaza, bdzie retoryka7;
P^edmiotem - nauki rekolekcyjne wygoszone przez bpa prof. Bronis aWa Dembowskiego pomidzy 18 a 21 marca 1982 r.8
Analiz tych rekolekcji zaczn od przedstawienia uwag dotyczeych kompozycji caoci cyklu, czyli od s f e r y d i s p o s i t i o . Cay
cVkl obejmuje cznie 7 nauk zgrupowanych nastpujco:
- na kady dzie rekolekcji przypaday dwie nauki: jedna, b*Ca wprowadzeniem, wygaszana bya w toku mszy - homilia, druga
tzw. konferencja - jako nauka gwna, wygaszana po mszy,
- na zakoczenie - w czwart niedziel Wielkiego Postu - zostaa wygoszona krtka homilia w toku mszy, ktra stanowia zamkniCle caego cyklu.
Hom ilia wygaszana podczas mszy bya bardzo zwiza, natoJlast gwna nauka rekolekcyjna bya, oczywicie, daleko dusza.
auki jednego dnia stanowiy jednak zamknit cao powicon
?Waaniu jednego tylko tematu.
IQ.
7Zob. R. Volkmann, Wprowadzenie do retoryki Grekw i Rzymian. Przeski U/* ^obiatyski. Opracowanie przekadu i przypisy H. Cichocka i J. Z. Licha arszawa 19952. - J.Z. Lichaski, Retoryka i badania literatury staropolskiej.
22}, etoryka od redniowiecza do baroku. Teoria i praktyka. Warszawa 1992, s. 180
o jest retoryka? Krakw 1996.
(C/j
B- Dembowski, Rozwaania witomarciskie. Warszawa, s. 161-174
tystus ukrzyowany - Moc i Mdro Boa).

Przy takim ograniczeniu formalnym, koniecznym ze wzgldu na


wymagania stawiane naukom rekolekcyjnym, te homilie wanie stay
si, dla mnie przynajmniej, rdem siy do przetrwania jake niewe'
soych lat. Dziki czemu waciwie?
Odpowied na to pytanie wymaga przejcia do analizy sfer: /# '
v e n t i o i e l o c u t i o . Zaczn od przypomnienia, e byy to pierwsZe
miesice stanu wojennego. Mogo si zatem wydawa, e kade czy'
tanie, kada homilia w takich czasach, bd odbierane jako pene ah1'
zji do codziennoci. Kademu kaznodziei grozio, e zbyt atwo d'
strzee proste analogie, jakie podsuway czytania mszalne. Przecie
pierwszego dnia rekolekcji, by to 18 marca 1982 r., usyszelimy "'e
mszy takie oto sowa skargi Boga woone w usta proroka Jerem*3'
sza: Powiesz im wszystkie te sowa, ale ci nie usuchaj. Bdziesz wo1
do nich, lecz nie dadz ci odpowiedzi (Jr 7, 27). Czy sowa te ^
komentoway znakomicie tego, co wczenie czulimy? Jednake cy*0
nauk rekolekcyjnych rozpoczyna si zupenie inaczej i jake prosto[1] Powtarzalimy przed chwil sowa refrenu w psalmie responsoryj
nym: Kiedy Bg mwi, nie gard Jego sowem.
[2] Dobrze si skada, e wanie dzi, gdy zaczynamy nasze rekol^
cje wielkopostne, powtarzalimy te sowa.
[3] Przecie chcemy sucha sowa Boego, chcemy, aby to sowo &
o si moc ksztatujc nasze ycie.
[4] I dlatego w tej homilii zwrcimy uwag na to, e niewierno lud2^
jest faktem9.
Kaznodzieja w tych czterech zdaniach uwiadamia nam : P^
pierwsze, e kady element Liturgii Sowa jest wany [zd. 1-3], P
drugie - nasz sytuacj w trakcie tego spotkania [zd. 3]. Punkte
wyjcia jest zatem nie jaka sytuacja zewntrzna, w tym momeflc
jake dramatyczna, ale konkretna sytuacja okrelona poprzez wyP
9 Peny tekst homilii znajduje si w niniejszym zbiorze na s. 175-176.

162

dajce na ten dzie - czytania mszalne. Kapan okrela take, e ta


msza ma posuy do ksztatowania naszego ycia [zd. 3], Mamy tu
Zatem klasyczny wstp, w ktrym zostaje, jeszcze oglnie, okrelony
Cel caego cyklu nauk rekolekcyjnych.
Dalszy wywd [zd. 5-7], w ktrym kapan przypomina sowa
Proroka, ma nastpujc konkluzj:
[8] Te sowa [proroka Jeremiasza] stay si tragiczn rzeczywistoci
w yciu i dziaaniu Jezusa Chrystusa, ktry przyszed do swoich, a swoi go
n,e Przyjli (por. J 1, 11).
[9] Jezus domaga si od nas, stawia nas wobec koniecznoci wyboru:
0 nie jest ze Mn, jest przeciwko Mnie, kto nie zbiera ze Mn, rozprasza
(k 11, 23).
[10] Musimy wic na pocztku naszych rozwaa rekolekcyjnych postawi spraw bardzo mocno: Chcemy by razem z Jezusem Chrystusem.
,

[11] Chcemy zbiera z Nim; tworzy to samo dzieo, ktre On tworzy,


0 kade pokolenie i kada sytuacja ludzka ma swoje zadania.

[12] I tym zadaniem, mwic w tej chwili oglnie (a bdziemy w cza^le rekolekcji starali si dostrzec moliwie konkretnie, o co chodzi), jest bu
j a n i e wraz z Jezusem.
W ten sposb, bardzo jasno, kapan przypomnia (bez czynien'a jakiejkolwiek aluzji), e wanie ten czas, gdy chcemy przey go
2 Chrystusem, ma swoje zadania. Jakie - o tym bdziemy dalej, wspln,e rozmylali. Przytoczony fragment moemy uzna take za przedstawienie gwnych tez i tej homilii, i caego cyklu rekolekcyjnego.
Podkrelam tu te posuenie si form 1. osoby liczby mnogiej
Za'mkiem osobowym my, w ten sposb bowiem mwicy wyrae Przypomina, e msza oraz nauki rekolekcyjne, maj suy nam
c. 2ystkim, tzn. i kapanowi, i wiernym. Buduje w ten sposb poczuw s p l n o t y , ktra nas czy w tym misterium. Nasz udzia, acz
czcy, to przecie wsplny w y s i e k modlitewny, aby w peni zrole sowo, ktre mwi do nas Pan.

Kapan, za punkt wyjcia tej homilii i caego cyklu nauk, przy*


j wycznie interpretacj przypadajcych na dany dzie czyta mszal
nych oraz nawiza do cytatu z czyta trzeciej niedzieli Wielkiego
Postu. N aw iza take do sw Ojca witego wypowiedzianych
w trakcie m szy na placu Zw ycistw a w dniu 2 czerw ca 1979 r-:
Niech zstpi Duch Twj! Niech zstpi Duch Twj. I odnowi obli'
cze ziemi. Tej ziem i! . Dziki temu wskaza nam, w sposb prak
tyczny, ja k sowo Chrystusa moe pomc nam w budowaniu naszej
codziennoci. Jednak - jest jeden warunek; to zaufanie Chrystusowi
[por. zd. 10]. Zostajemy nie pouczeni, ale wprowadzeni w sytuacj
budowania ufnoci.
Z retorycznego punktu widzenia omwiony fragment cyklu nauk
rekolekcyjnych, ktry zreszt stanowi zamknit homili, zosta po
traktowany jako w s t p do caoci cyklu. Przedstawiono w nim, dwu
krotnie, c e l e , jakie stawia przed sob oraz przed nami - kaznodziejaOdwoa si w tyme tekcie, co jest uderzajce, do bardzo prostych
i nie budzcych sprzeciwu a r g u m e n t w . Stay si nimi po prostu
przypomniane fragmenty czyta mszalnych [zd. 1-9].
Zarazem zdanie 9 stawia podstawow t e z tej homilii (stame
si ona zreszt take jedn z tez caego cyklu), ktrej uzasadnienie!11
s sowa Chrystusa z Ewangelii w. ukasza. Nastpne zdania [zd. 1'
12] s u z a s a d n i e n i e m tezy. Zwracam uwag, e kapan w yczni
dokonuje r o z w i n i c i a myli zawartej w sowach Chrystusa. SoW3
te s zarazem a r g u m e n t e m z a u t o r y t e t u ; dla zgromadzonych n3
mszy, ten wanie autorytet, rozstrzyga o prawdziwoci tezy i sugeiH'
je prawdziwo komentarza.
Naley take podkreli, e kaznodzieja odwouje si wyczn,e
do Pism a w itego oraz w spom inanej ju hom ilii Papiea, wy'
goszonej w Warszawie w czerwcu 1979 r. Homilia ta, czsto przy'
w oyw ana w kolejnych konferencjach, suy kapanow i jako do
datkow y kom entarz do przytaczanych fragm entw z Biblii. Safli3
zresztjest te czasem komentowana, ale tak, abymy ponownie pf2e'
myleli zawart w niej nauk o Chrystusie oraz sposobach dziaa'3

^Ucha witego. W ten sposb staje si ona swoistym rodzajem topoSu (toposem jest tu specyficzna forma cytatu oraz sposb cytowania10)
a zarazem - jest argumentem poprzez odwoanie si do autorytetu za
rwno osoby mwicej, jak i autorytetu Kocioa oraz Biblii.
Wreszcie zwrmy uwag, e kapan ca hom ili powica
Przedstawieniu tylko jednej myli: czy chcemy by wierni czy niewierni
Wobec Boga? Dodajmy, wspominajc o problematyce dispositio, e
j^ad pierwszych dwunastu zda homilii jest linearny. Dziki temu
apan uzyskuje prostot i dobitno wywodu.
Zwracam take uwag, e s t r o n a e l o k u c y j n a homilii buwana jest w sposb najprostszy. Mamy do czynienia z czonami
znajmujcymi, i mimo, e przewaa hipotaksa (na 23 jest ich a 12)",
* 'ch konstrukcja jest prosta i przy czytaniu (bd wygaszaniu) przyeraj charakter parataktyczny. Homilia praktycznie pozbawiona jest,
c bardziej zaskakuje, figur i tropw; autor uywa ich jednak, lecz
falenie oszczdnie.

Omawiajc dalsze teksty skadajce si na cykl nauk rekolektyjnych, skupi uwag wycznie na opisie struktury tez, jakie pre-

10Zwracam uwag, e topos czy argument w kazaniu, resp. mowie moe pojas> w tekcie wygaszanym dwojako: jako cytat, ale take moe on by podkrelosPecyficzny sposb wypowiedzenia - np. goniej i dobitniej, oraz poprzez
leszenie na chwil gosu, aby tre wypowiedzianej myli w peni dotara do su-

nie " ^ art0 z w c i uwag, e caa pierwsza homilia liczy 23 czony (to okreleJest lepsze ni pojcie zdanie), z tego: czonw parataktycznych mamy 9, hipow
ych ~ '2, rwnowanikw - 2 (oba wchodz w obrb cytatu z homilii Ojca
. stego). Naley take pamita, e pierwsza homilia rozpada si na dwie czci:
ski
[czony 1-12], to cz zasadnicza; cz druga [czony 13-18] to proba
ko^fOVVana c* Chrystusa o pomoc w zrozumieniu naszej sytuacji egzystencjalnej; zanczenie [czony 19-23] to cytat z homilii Ojca witego.

165

zentuje kapan. Posuy mi to do odtworzenia struktury filo z o fe m w ,


ktre legy u podstaw omawianych kaza12.
Przejdmy teraz zatem do I konferencji. Jej myl przewodni
jest teza C h r y s t u s u k r z y o w a n y - d a r z b a w i a j c e g o
B o g a . Kapan komentuje w niej sowa w. Pawa z 1 Listu do Ko
ryntian (1,22-24):
Gdy ydzi daj znakw, a Grecy szukaj mdroci, my gosimy Chrystusa ukrzyowanego, zgorszenie dla ydw, gupstwo dla pogan, natomiast
dla powoanych - i ydw, i Grekw, zwiastujemy Chrystusa, ktry jest Mocft
Bo i Mdroci Bo.
Ukad tekstu I konferencji jest bardzo prosty: kaznodzieja sku
pia sw uwag na problemie zrozumienia, co znaczy, w przytoczony^
fragmencie z 1 Listu do Koryntian, rzeczywisto krzya ChrystusaPostawiona jest teza, i C h r y s t u s u k r z y o w a n y j e s t d a r e m
B o g a z b a w i aj c e g o . Jej konsekwencj, powiada kapan, jest zro
zumienie, e krzy to take znak ofiarnej mioci.
W tej te konferencji kaznodzieja przywoa rzeczywisto sta
nu wojennego. Uczyni to jednak w sposb bardzo znamienny:
Tylko pamitajmy o tym, e Duch Boy nie przesta odnawia
o b l ic z a tej ziem i 13 gr u d n ia 1981 roku. [podkrel. J.Z.L.]- ['
I oto nasze rekolekcyjne zadanie, najpierw takie proste, ale istotnie potrzeb
ne: starajmy si bodaj dziesi minut pomyle o ostatnich minionych trzech
miesicach. Jakie dobro mnie spotkao? Starajmy si o tym pomyle. I rWnie starajmy si o tym pomyle: gosimy Chrystusa ukrzyowanego, znak
krzya; ale czy jest on przeze mnie przyjmowany jako znak Chrystusow ej
ofiarnej mioci?
Zatem - nie zosta pominity dramatyczny moment, w ktry
wygaszane byy nauki rekolekcyjne; kapan jednak postawi prze
nami zadanie dobycia z tego dowiadczenia wartoci pozytywnej, a n*e
negatywnej.
12 Zob. J .Z . L ic h a s k i , Retoryka i badania literatury staropolskie]<
s. 180 n.

166

Z retorycznego punktu widzenia m am y tu do czynienia nie


^efektownym o d w r c e n i e m a r g u m e n t u , ale z wiadomym pod
cieniem pewnego pozornego paradoksu, ktry tkwi u podstaw naUki Chrystusa: tylko przegrana daje peni zwycistwa. Cao nauki
?aWarta w tej konferencji suy przedstawieniu nie paradoksu, ale
pSwiadomieniu nam koniecznoci przyjcia penej nauki Ewangelii.
. Wywoanie rzeczywistoci, w jakiej odbywalimy te rekolekcje, sukapanowi za argument potwierdzajcy suszno zawierzenia droe wskazanej przez Chrystusa.
Problemem staje si zatem - wiara. Dlatego w drugiej homilii
Wanie jej powici kapan uwag. Przywoujc przykady Maryi i J2efa przypomni, czym, tak naprawd, ona jest. Istota tej cnoty ewanj^icznej tkwi w naszej ufnoci oraz w naszym wyborze - nienawici
ub mioci.
Druga konferencja powicona jest analizie tezy, i C h r y s t u s
r z y o w a n y t o z n a k B o e j m i o c i . Koczy j wezwanie:
dzisiaj zastanwmy si przed Bogiem z jak wielk skruch: Czy ja
Taiem to dobro, ktre mogem uczyni? Czy nie zaniedbywaem uczyni
ego dobra, cho mogem? Czy szukam prostej ludzkiej yczliwoci, czy
j t(? prost ludzk yczliwo? Czy nie zamykam si w swoich troskach
Potach jak w skorupie? Czy otwieram si na innych, na ich troski i ko% aby suy? Stawiajmy sobie te pytania przed Chrystusem ukrzyowarn. ktry przyszed nie po to, eby Jemu suono, ale eby suy. I jest
"kienj Boej mioci ku nam.
Po raz pierwszy pojawia si w cyklu kaza bardzo efektowna
^ a myli - seria pyta retorycznych13. Figura ta zostaje wprowa13 Przy bardzo oszczdnym posugiwaniu si tropami i figurami uycie wa0?, teJ figury myli daje dodatkowy walor kazaniu: figur t postrzegamy nie jako
mk ktry najczciej suy mwcy do ukrycie pewnych wad wasnego progra^ k o apel skierowany do nas, jako propozycja konkretnych dziaa, ktre winV po prostu zacz wykonywa. Zwracam take uwag na kolejn zmian osoby
Poi ,at^czneJ: od 1. osoby liczby mnogiej przechodzi kaznodzieja do 1. osoby liczby
Jedynczej!

dzona przez kaznodziej zgodnie z przeznaczeniem: jako bardzo moc


ny argument, ktry da od nas jednoznacznej odpowiedzi. W tym
wypadku odpowied ma dodatkowy walor etyczny - jest ekwiwalen
tem rachunku sumienia.
W prowadzenie wskazanej figury uatwia kaznodziei podjde
kolejnego problemu. Stanie si nim kwestia zwizana z nasz posta
w m oraln, take wobec siebie samych. Std w trzeciej homihi
rozwaana jest przypowie o faryzeuszu i celniku, ale jako przyp0'
mnienie dwu postaw, jakie czsto przyjm ujemy w yciu. Postawa
celnika, postawa pokory, powiada kaznodzieja, jest t, ktr winni
my przyj.
Trzecia konferencja powicona jest analizie tezy, i m a m y
w y d a w a o w o c e d o b r y c h c z y n w . Kaznodzieja przedstawia
j jako program dla nas. Chrystus bowiem uwolni nas spod wa
dzy ciem noci i przenis do krlestw a Syna. T pikn, ale jed'
nak do abstrakcyjn praw d, przekada kapan na proste reguty
postpow ania, ktrym i w innim y kierow a si w naszym y d 11.
Przypomina:
Chodzi o to, ebymy cenili sobie kade dobre sowo, czy skierowa
do mnie, czy skierowane przeze mnie. [...] przeniesieni do K r le stw a JeS
umiowanego Syna [...] musimy ustawicznie przemienia swj sposb myle'
nia. [...] Pokutujcie - metanoeite - zmieniajcie wasz sposb w a rto cio w a n i 31
oceniania. Tym je s t przede wszystkim pokuta.
W cytowanym fragmencie zwracam uwag na ostatnie dw3
czony. W yjaniaj one, przez odwoanie do znaczenia sowa, egzy'
stencjalne znaczenie pokuty. Okazuje si oto, e ma ona by, przed6
wszystkim, przem ian naszej osobowoci. Kaznodzieja w ten sp0'
sb daje nam do zrozumienia, ja k wane jest, bymy w peni pojm0'
wali sowa, ktrych uywamy, bymy rozumieli, e m aj one pra^
tyczne znaczenie w ksztatowaniu naszego ycia. Etymologia nie j eS*
zabaw dla lingwistw, ale podsuwa nam praktyczne rozwizani3,
jak postpowa w jakich konkretnych sytuacjach. Trzeba tylko w P^
168

ni rozumie sowa. Jak powiada retoryka - t r z e b a p o j m o w a j 2yk w d z i a a n i u 14.


W homilii zamykajcej cykl nauk rekolekcyjnych kaznodzieja
2vvrci uwag na dwie kwestie: pierwsz jest przypomnienie, e ajestemy zbawieni. Drug, e winnimy dy do stawania si ro
dzin dzieci Boych. Powiada przecie tak:
A my w sobie i w innych cierpliwie i uparcie szukajmy tego, co jest
bre. [, ] j estemy bowiem dzieem Boga, stworzeni w Chrystusie Jezusie
a dobrych uczynkw, ktre Bg z gry przygotowa, abymy je penili.
Homilia ta stanowi zatem nie tylko merytoryczne, ale i f o r m a 1ne z a m k n i c i e caego cyklu. Kaznodzieja d o k o n u j e , wykorzystuJc czytania danego dnia, p o d s u m o w a n i a wczeniej przedstavv'onych argumentw. Powraca zatem gwna teza caego cyklu; teraz
Jgdnak ukazana z innej perspektywy. Jest ni - nadzieja. Mocno zo^taje wybita teza gwna zakoczenia, i nasza nadzieja jest oparta na
^ndamencie aski.
Zarazem - postawiona jest tu teza, e aska nie jest tylko da[ert1 ale zobowizaniem do dobrze czynienia. Do bycia na tak - woec ycia.
Uwagi, ktre poczynilimy przy pierwszej homilii, dotycz (poza
Szczegowymi wyliczeniami) caoci nauk rekolekcyjnych. Dodajmy
Jeszcze, e wskazana wtedy swoista niech autora do ozdobnoci,
Potwierdzona jest w caoci cyklu. Kaznodziej interesuje to, abymy
Usvviadomili sobie w peni konsekwencje wice si z faktem naszej
lary w Chrystusa. Temu zadaniu podporzdkowuje konstrukcj tekStara si, przy jej pomocy, odsoni z n a c z e n i a sw i skutki,
kle wywoa przyjcie owych znacze jako praktycznych dyrektyw
, kania. Std, do czsto, mamy do czynienia z tumaczeniem waStl*e denotacji i konotacji poj, ktrych uywamy na okrelenie sytuacji Wiary.
>969

14 Zob. K. B u r k e , A Rhetoric o f Motives. Berkeley-Los Angeles-London

169

4
Z retorycznego punktu widzenia mamy zatem tu bardzo jasna
i przejrzyst konstrukcj. W toku caego cyklu zostay przedstawionej
w kadej z homilii, konkretne tezy, ktrych analiza posuya dla prze'
prowadzenia szerszego rozumowania, w ktrym pojawiy si okrelo'
ne filozofemy. One z kolei ukadaj si w cig prowadzcy do, takze
jasnej, konkluzji.
Analiza retoryczna pozwolia nam na wysnucie wniosku, e oto
omawiane teksty (ktre stanowi cykl!) w peni realizuj p o d sta w o ^
reguy retorycznego opracowania jakiej hipotezy15. W wypadku an3'
lizowanego tekstu hipotez, ktra zostaa nastpnie dowiedziona, by
sformuowanie z pierwszej homilii: [3] Przecie chcemy sucha so'
wa Boego, aby to sowo stao si m oc ksztatujc nasze ycie.
Zgodnie z reguami sztuki retorycznej powinnimy w y j c io ^
hipotez przedstawi w postaci pytania bd serii pyta
[3.1.]* Czy chcemy sucha sowa Boego?
[3.2.] Po co chcemy sucha sowa Boego?
[3.3.]* Czy sowo Boe moe nam by praktycznie p r z y d a tn e
w yciu?
Cykl homilii i konferencji zawiera odpowiedzi na te pytani3,
W owe odpowiedzi zreszt, jake efektownie, kaznodzieja wplt wyj3'
nienie, i nawet wypadki 13 grudnia 1981 r., paradoksalnie, sta j sl?
potwierdzeniem susznoci wybranej przez nas drogi zaufania BoguIstotnymi kwestiami zatem w analizie cyklu rekolekcyjnego staje
si: przedstawienie zbioru tez, jakie kaznodzieja rozwaa wspime
z nami oraz, co oczywiste, ukazanie, jakie filozofemy legy u podsta^
owych tez. Mwic prociej: jakie milczce zaoenia (oczywiste dl3
mwicego i suchaczy) kryj si za prezentowanymi w cyklu teksto^
tezami. Do jakiej wsplnej wiedzy, do jakich wsplnych przekona15
czcych nas w tej konkretnej sytuacji komunikacyjnej odwoa s
kaznodzieja. Na czym opar budowane przez niego poczucie ufno1
15Zob. R. Yolkmann, op. cit.
170

Jakie nas zczyo w dniach 18-21 marca 1982 r. Aby odpowiedzie


113 ^0 pytanie, musimy przedstawi wanie struktur filozofemw16.
0to ukad tez i paralelny do niego ukad filozofemw:
Ukad tez
' Suchanie Boga
| 1 Budowanie z Chrystusem
2- Chrystus ukrzyowany - dar
obawiajcego Boga
2- Wiara
Wiara Jzefa
2- Chrystus ukrzyowany - znak
ej mioci
Pokora
1- Faryzeusz i celnik - dwie posta
wy ewangeliczne
2- Wydajc owoce dobrych czynw
askjestemy zbawieni

Ukad filozofem w
1* Istnieje bezwzgldna hierarchia
wartoci
1.1*. Jest gwarant owej hierarchii

2. Zgoda na Niego wymaga zgody


na paradoks:
najwysza warto wydaje si czym
bez wartoci
3*. Paradoks rozwizuj trzy cnoty
3.1*. Dodatkowym warunkiem jest
pokora

4. Jednak aby w peni wykorzysta


warunki l*-3\konieczna jest aska
5. Warunki 1-4 s warunkami okre
lajcymi praktyczne zasady ycia

Pozwol sobie zauway, tytuem wyjanienia, e wskazane filoemy s do oczywist i prost konsekwencj wyznawanego w kamszy w. - Credo. S one tutaj sformuowane tylko abstrakcyjnie,
ulj 0<^Wo^an'a s do konkretnych sformuowa Credo, aby pokaza, e
ad tez w analizowanym cyklu rekolekcyjnym odwouje si do pod
li2o
6 Dla uproszczenia i skrcenia caoci wywodw nie bd szczegowo anana(j^ a? kadej z tez oraz odpowiadajcego jej (bd serii tez) - filozofemu. Mam
Igk leJ^
przedstawiony ich ukad jest oczywisty, a zwizek z tezami cyklu rekoyjnego nie budzi wtpliwoci.

171

staw wiary chrzecijaskiej. Realizuje zatem, wiadomie bd nie (nie


jest to jednak przedmiotem tych rozwaa), idee ekumeniczne.

5
Analiza homilii wykazaa w jaki sposb konstruowana jest war'
stwa inwencyjna tekstw. Co wicej: udao si, jak sdz, pokaza)&
budowany jest ukad tez tekstu paralelnie do ukadu filozofemw. Uda
si te pokaza, w jaki sposb konstruowany jest cykl tekstw, ktore
zostay podporzdkowane udowodnieniu okrelonej tezy.
Jednoczenie zwracam uwag, e wskazanych filozofemw n*e
moemy potraktowa jako na przykad stereotypw. Kaznodzieja w
klu rekolekcyjnym podda analizie zakres znaczeniowy prezentowany^
w czytaniach liturgicznych tekstw oraz pokaza nie tylko zwizek owyc^
tekstw z sytuacj egzystencjaln kadego z nas, ale take w jaki sp0'
sb w zwizek moemy praktycznie dostrzec w naszym yciu. W teI1
sposb pokaza nie stereotypiczno prezentowanych w tekstach tez,
ich rozumienie (a raczej zrozumienie) w konkretnej, yciowej sytuacj1
kadego z nas, ktry sucha tych rekolekcji w marcu 1982 r.
Autor do specyficznie jednak traktuje audytorium. Zwraca si?
bowiem do ludzi, ktrzy tworz Lud Boy. Mwi zatem w sytuacJ
komunikacyjnej, ktr okrela nie tylko fakt uczestnictwa w mszy svV"
ale i w cyklu rekolekcyjnym. Jednym z gwnych zada jest zatef*1
stworzenie sytuacji zaufania oraz wzbudzenia poczucia wsplnoty
Suchacze (oraz mwicy) wsplnie staraj si zrozumie nauk pW'
nc ze sowa Boego.
Ta sytuacja przypomina t, w jakiej Dietrich Bonhoeffer w W
cu roku 1932 wygasza synne kazanie, ktre nawizywao do s'v
z Ewangelii w. Jana A prawda was wyzwoli (J 8, 32)17. KaznodzieJ3
17 Przypomnijmy, e kazanie to byo wygoszone w okresie kampanii wyb^.
czej NSDAP; w kilka dni po wygoszeniu tego kazania hitlerowcy odnieli
sukces wyborczy i w eszli do Reichstagu.

172

Prtestancki wskazywa tam na fundamentaln rol zwizku wolnoci


1Prawdy. Mwi:
Dziecko, bazen, Ukrzyowany - osobliwy zaiste zestaw ludzi - ryceso PraWdy'
wiemy
teraz lepiej, o czym mamy myle, gdy syszymy
t^ a: A Prawda was wyzwoli. [...] Daj nam [Boe] wolno, ktra zda nas
owicie na Ciebie, na Twoj ask. Panie, wyzwl nas prawd Twoj ktJest Jezus Chrystus. Czekamy na Twoj Prawd, Panie18.
^

W caym tekcie nie znajdziemy jednak najmniejszej aluzji do


'e2cych wydarze. Z drugiej strony BonhoefFer odwouje si do
legowych, wrcz stereotypowych, poj; jednak stara si pomc nam
j^Kry ich autentyczne znaczenie, gdy je przypominamy wanie w jaeJs konkretnej chwili. Innymi sowy kaznodzieja ucieka od stereoktp0vv i wskazuje nie na konwencjonalne, ale aktualne znaczenie tez,
re udowadnia w swym tekcie19. Owo uaktualnienie nie ma by jed^ Prostym nawizaniem do konkretnych wydarze, ale raczej uwiamieniem zwizku, jaki istoieje midzy nauk pync ze sowa Bo8 a nasz konkretn sytuacj egzystencjaln.
.
Retoryka wykorzystana zatem zostaa przez autora wycznie
stu technika, ktrej celem jest znalezienie najlepszej organizacji tek' W tym wypadku osi kompozycyjn stay si czytania mszalne,
rla mwcy ograniczona, zgodnie z sugestiami jeszcze i w. Auguyria>i w. Tomasza z Akwinu, do roli tumacza oraz komentatora tychczyta.

18 D. B o n h o e f f e r , Wybr pism. Wybr i opracowanie A. Morawska. WarWa 1970, s. 79.


S|u.
Przypomina to pikne okrelenie staoci okrelonych wartoci, jakim posiS J. R. R. Tolkien:
ry n1jake w takich czasach ma czowiek rozsdzi, ktry czyn suszny, a kts?

~ Jak zawsze dotd - rzek Aragom. - Dobro i zo nie zamieniy si mijscaHi


lQw cigu roku
(J . R . R . T o lk ie n , Wadca Piercieni, II: Dwie Wiee. Przeoziski. Pozna 1997, s. 49).

173

Odwoujc si do przypomnianych wczeniej uwag w. Augu


styna z De doctrina Christiana (IV. 6 oraz V. 8) moemy powiedzie
miao, e wskazane tam zadania stojce przed kaznodziej zostaje
w peni zrealizowane przez ks. bpa prof. Bronisawa Dembowskie^0'
Jako zasada oglna zostaa bowiem przyjta orzekajca, i kaznodztf
ja jest tylko porednikiem pomidzy Bogiem a wiernymi. Tak n a p ra
- mwi do nas Bg, a gdy On mwi - nie gard Jego sowem. Wska
zanie to jednak skierowane jest do caego Ludu Boego: zarwno
wiernych, jak i do kapana.

th k s t h o m i l i i

Budowanie z Jezusem

Jr 7, 23-28
Ref.: Kiedy Bg mwi, nie
gard Jego sowem
k 11, 12-23

. ,
Powtarzalimy przed chwil sowa refrenu w psalmie responsoryjnym:
edy Bg mwi, nie gard Jego sowem. Dobrze si skada, e wanie dzi,
zaczynamy nasze rekolekcje wielkopostne, powtarzalimy te sowa. Przechcemy sucha sowa Boego, chcemy, aby to sowo stao si moc kszta
c nasze ycie. I dlatego w tej homilii zwrcimy uwag na to, e niewier
n e ludzka jest faktem. ali si, skary si na ni Bg przez Jeremiasza pro
cka. Powiesz im wszystkie te sowa, ale ci nie usuchaj. Bdziesz wola do
lcK lecz nie dadz ci odpowiedzi (Jr 7, 27). Te sowa stay si tragiczna
Oczywistoci w yciu i dziaaniu Jezusa Chrystusa, ktry przyszed do swolc*1>a swoi Go nie przyjli (por. J 1, 11). Jezus domaga si od nas, stawia
Wobec koniecznoci wyboru: Kto nie jest ze Mn, jest przeciwko Mnie,
0 nie zbiera ze Mn, rozprasza (k 11, 23). Musimy wic na pocztku naSzVeh rozwaa rekolekcyjnych postawi spraw bardzo mocno: chcemy by
z Jezusem Chrystusem. Chcemy zbiera razem z Nim; tworzy to samo
leo>ktre On tworzy, bo kade pokolenie i kada sytuacja ludzka ma swo. 2adania. I tym zadaniem, mwic w tej chwili oglnie (a bdziemy w czaSle rekolekcji starali si dostrzec moliwie konkretnie, o co chodzi), jest bu
j a n i e wraz z Jezusem.
,
Jestemy z Tob, Panie Jezu Chryste, ale Ty wiesz, jak bardzo jestey sabi. Brak nam si i brak nam zrozumienia. Nie zawsze rozumiemy, jaka
; ^ o j a dzisiaj dla nas wola. I nie zawsze znajdujemy siy, aby trwa w wierSci Tobie. Dlatego przychodzimy, Panie Jezu Chryste, do Ciebie, aby Ci
Sl, iby wiato Ducha witego Pocieszyciela, ktrego Ty zsyasz, nas

owiecio, ebymy zrozumieli nasze dzisiaj. Oby nas wzmocnia moc Duch3
kszta'
2
towa nasze ycie. Woamy, jak woa Jan Pawe II na placu Zwycistwa
czerwca 1979 roku:
Niech zstpi Duch Twj!
Niech zstpi Duch Twj!
I odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi! Amen.

Bp Bronisaw Dembowski

^artuta Dbrowska

KAZANIA PATRIOTYCZNE
KS. JERZEGO POPIEUSZKI

W Przedmowie do swojej ksiki Jak pracowa nad kazaniem


lo's Schwarz pisa:
,

Kazanie jest bardzo osobist form towarzyszenia wsplnocie. Std


odziej nie moe gosi samego siebie, lecz powinien dawa wiadectwo
0vvu Boemu, ktre stao si czowiekiem i zamieszkao midzy nami. Musi
przepowiada osobicie w sposb zaangaowany, bez dystansu i nie tyllo W
informacyjny. Nie wystarczy przekazywa zda poprawnych teogicznie. Kaznodzieja musi odkry dziaanie Boga w sytuacji dzisiejszego
cnacza, wsucha si w sowo Boe i gosi obietnic zbawienia. Kazanie
'^ga caego czowieka, nie tylko jego retoryk czy jego zdolnoci krasoWcze. Kazanie jest mudnym i czsto cikim zadaniem1.

Dostrzec mona w tej wypowiedzi kilka podstawowych paszfyzn, ktrych uwzgldnienie pozwala kaznodziei na optymalne spen'e jego posannictwa. Po pierwsze - ma on dawa wiadectwo sogo
mu zachowa wierno przekazowi Ewangelii, przypomina
1utrwala w wiadomoci suchaczy. Po drugie - i to jest chyba
^ , 2czyzna najwaniejsza - ma pokazywa ustawiczne dziaanie Boga
^ wiecie, w kadej konkretnej rzeczywistoci. Po trzecie wreszcie nieczne jest tutaj osobiste zaangaowanie kaznodziei i maksymalne
welowanie dystansu emocjonalnego midzy nim a suchaczem.
lj

A . S c h w a r z , Jak pracowa nad kazaniem. Tum. zesp pod kierunkiem


Kaweckiego. Warszawa 1993, s. 15.

Konstrukcja kazania winna by ponadto gboko przemylana, doko


nywana z uwzgldnieniem zasad retoryki, co zapewni wygaszane#11
tekstowi wewntrzny logiczny porzdek, a take pozwoli na osigmS
cie perswazyjnego celu kazania.
Sposb realizacji powyszych zaoe przeledzimy na przyka
dzie dziaalnoci kaznodziejskiej ks. Jerzego Popieuszki. Obejmuje ona
przede wszystkim msze w. w intencji ojczyzny odprawiane w okre
sie stanu wojennego w warszawskim kociele pod wezwaniem w. Sta
nisawa Kostki, ale take udzia w naboestwach w innych kociO'
ach, do ktrych ks. Jerzy by zapraszany. Zachoway si nagra13
magnetofonowe niektrych jego kaza, ponadto dysponujemy ich w'l
loma zapisami. Tutaj korzystam przede wszystkim z wydanego w Pa
ryu zbioru Kazania patriotyczne, w niniejszym stopniu take z innyc
rde zawierajcych fragmenty bd cao wybranych kaza2.
Ks. Jerzy Popieuszko by niewtpliwie najsynniejszym kazno
dziej stanu wojennego. Na msze w. odprawiane przez niego w
ciele w. Stanisawa Kostki na warszawskim oliborzu przybywa^
pielgrzymki z caej Polski. Stamtd te zwyczaj odprawiania nab
estw w intencji ojczyzny rozprzestrzeni si na cay kraj. W szdz^
gromadziy one tumy wiernych, ale take tych, dla ktrych koci
by jedynym wtedy miejscem swobodnej manifestacji niezgody ^
rzeczywisto stanu wojennego. W szystkie te naboestwa rWa
podobne scenariusze, wypracowane take w kociele w. Stanisaw3
Kostki w Warszawie, wszdzie te piewano pie Ojczyzno ma, kt
rej autorstwo przypisywano ks. Jerzemu.
Msze w. w intencji ojczyzny same w sobie stanowi w anyia
spoeczny i kulturowy i powinny sta si osobnym przedmiotem ba
da. Odywa w nich, znana z rnych okresw historii Polski, tmdy
cja tego rodzaju manifestacji religijno-patriotycznych, jednoczcy0
nard wok podstawowych dla niego wartoci w chwilach z a g r o ze
2 K s. J e r z y P o p i e u s z k o , Kazania patriotyczne. Pary 1986; SoWa ^
narodu. B.m., b.r. - Ksidz Jerzy, Warszawa 1985. Wyd. Myl; teksty kaza za'v
w czasopismach podziemnych, krce w odpisach po caym kraju.

178

^'a, zwtpienia, obawy. M ona by je wywodzi ju od kaza Piotra


kargi3. Szczeglne znaczenie ma tu, ze wzgldu na rozmiary i funk
i e tego zjawiska, typ wystpie religijno-patriotycznych z okresu
Poprzedzajcego wybuch powstania styczniowego4. Nawizaniem do
Warszawskich manifestacji pocztkw lat szedziesitych XIX w. s
Przy wszystkich rnicach, ktre trzeba dostrzec, naboestwa w intencJi ojczyzny odprawiane w latach osiemdziesitych.
Pami tradycji, wiadome sytuowanie si solidarnociowej
Pozycji w okrelonym systemie narodowych wartoci i zwizane z tym
S ejm ow anie gotowych scenariuszy postaw i typw zachowa uzna
wanych za waciwe na pewno tworz okrelon aur, stwarzaj warunki, ktre sprzyjaj wykreowaniu ks. Jerzego Popieuszki na duchoWego przewodnika narodu. Wszystkie te uwarunkowania trzeba bra
Pd uwag, ale nie daj one przecie wystarczajcej odpowiedzi na
Pytanie o przyczyny tak niezwykej popularnoci i tak wielkiej siy
0(3dziaywania ks. Jerzego. Kaza patriotycznych wypaszano w okreSle stanu wojennego wiele, opozycja skupiaa si m.in. w kocioach,
dzie czsto mwiono dobitniej, ni czyni to ks. Jerzy. Naboestwa
Pf2eksztacay si w manifestacje i uliczne demonstracje (czsto zreszt
PrWokowane przez wadze). A jednak to wanie na oliborz cignPielgrzymki z caej Polski i to ks. Jerzy Popieuszko uznany zosta
Przez wadze za tego najbardziej niebezpiecznego. Ta sia bya wic
mm, w jego postawie i sposobie oddziaywania na tumy i na kae8 z osobna.
Wan kwesti przy analizie dziaalnoci duszpasterskiej ks. Je^ ego Popieuszki jest odpowied na pytanie o to, czy ma ona jedynie
razny, wyznaczony konkretnymi uwarunkowaniami wymiar, czy te
Wa

3 Pr- M .

s^aw

K o r o lk o ,

Oprozie

Kaza sejmowych" Piotra Skargi. Warsza-

K om ar, Warszawskie manifestacje patriotyczne 1860-1861. War~ F- R a m o to w s k a , R zd carski wobec manifestacji patriotycznych
ro f^stw ieP olskim w latach 1860-1862. Wrocaw 1971. - B . P e tr o z o lin -S k o w nska, P rzed t noc. Warszawa 1988.

179

moe stanowi pewien uniwersalny wzr inspirujcy kaznodziejw


rwnie dzisiaj, gdy yjemy ju w innej rzeczywistoci. Inaczej toO"
wic, bdzie to pytanie o relacj midzy politycznym a uniw ersalny^
midzy ludzkim a Boskim wymiarem, midzy konkretem ziemskie)
rzeczywistoci a wiecznym, duchowym i etycznym uniwersum. W *
daje si, e wszystkie te pytania nie straciy niczego ze swej aktualno'
ci take wspczenie. Szczeglnie istotne byy jednak w okresie sta
nu wojennego, kiedy oficjalna propaganda ustawicznie oskaraa K-0'
ci o prowadzenie opozycyjnej dziaalnoci politycznej, w yrani
negujc czy uniewaniajc to, co w dziaalnoci duszpasterskiej j est
najwaniejsze - odnoszenie kadej konkretnej rzeczywistoci do prze'
kazu prawdy zawartej w Ewangelii. Powyszy problem analizo"'3
m.in. Piotr Urbaski na przykadzie homiletyki bp. Kazimierza MaJ'
daskiego. Szkic pod znaczcym tytuem O niepolitycznym kazamu
politycznym lat osiemdziesitych otwiera stwierdzenie:
Jedn z najbardziej negatywnych cech dziedzictwa kom unizujcego to
talizm u jest to, e nauczono nas wierzy w ideologiczny aksjomat, e wszys1'
ko, cokolwiek czynimy, ma wymiar polityczny. Przeto niemoliwe jest m
wienie o moralnoci, wychowaniu, religii, sztuce, historii - bez polityki- N>e
ma wic i by nie moe ucieczki przed polityk5.
Tak rozumiana polityka, wyranie utosamiana tu z konkretni
i uwaan za jedynie suszn ideologi, miaa zawaszczy caego cz'
wieka, odnoszc kade jego dziaanie do doczesnego tu i teraz. Tyi11'
czasem, jak pisze Jean-Maria Aubert:
Kade dziaanie spoeczne, szczeglnie polityczne, pozostaje w zwia2
ku ze wsplnotow histori zbawienia. Tych samych bowiem ludzi, w ich ^
ciowej jednoci, dotycz oba te procesy. W kadym zjawisku spoeczny111
szczeglnie jeli dotyczy ono wyzwolenia politycznego, istniej te dwa aspekt
ktre powinien rozway chrzecijanin. Tak wic kade dziaanie dla wyz^T
lenia (dce do uczynienia egzystencji bardziej godn czowieka) jest J
5P. Urbaski, O niepolitycznym
(w niniejszym tomie, s. 197).
180

kazaniu politycznym lat osiemdziesity

rll

Sdyby materi, jakby polem, na ktrym dziaa aska, jest take prefiguracj
P^gotowaniem wsplnoty Ludu Boego6.
S oczywicie okresy, gdy konieczno zaangaowania w ycie
sPeczne jest mniejsza, sama za dziaalno polityczna nie pociga
23 sob konfliktu z obowizujc ideologi czy wadz pastwow. Ale
H i takie (jak na przykad okres stanu wojennego), gdy zabieranie gosu
^ sPrawach publicznych niesie ze sob ryzyko przeladowa, powouJe konieczno dokonywania trudnych wyborw, rodzi pokus zbyt
aiekich kompromisw czy wrcz ucieczki od spraw doczesnych.
wczas, jak pisze Urbaski w cytowanym ju szkicu:
i,
Najprostszym sposobem uniknicia politycznego wymiaru kazania by
ty ^7VV^ oszen*e
stanowicej wycznie komentarz do czyta mszalByby jednak w takiej postawie pewien niedopuszczalny, z punk^idzenia misji Kocioa, unik. Wydaje si, e wanie w okresach
^czeglnych, stanowicych prb dla kadego czowieka, rol kazno. lei jest tumaczenie sensu dowiadczanej rzeczywistoci i odniesiene j ej do Boskiego uniwersum. Przypominanie, krtko mwic, e
2Y)erny nie tylko na przykad w Polsce stanu wojennego, ale przede
^ Szystkim w witej historii powszechnego zbawienia. T drog wya>zarwno ks. Jerzy Popieuszko, jak i wielu innych kaznodziejw
at 0siemdziesitych.
Aby przeledzi, w jaki sposb ks. Jerzy wpisuje polskie doSvvadczeme w prawd Ewangelii i Boski plan zbawienia, konieczne
Sl Pewne ucilenia. Przede wszystkim naley okreli przyjty przez
e8o sposb przepowiadania. M sza w. w intencji ojczyzny stanowi
^czeglny rodzaj liturgii, jakby z gry ukierunkowana jest na jeden
minujcy temat, co wyranie odrniaj od naboestw ustalonych
0 kanon w trakcie roku kocielnego. Ale nie jest to przecie w y
j.

A u b ert, Jak y p o chrzecijasku w X X wieku. Przeoyli E. Braun,


raun- Warszawa 1986, s. 339.
P. U r b a s k i, op. cit.

ciu Kocioa sytuacja wyjtkowa, przeciwnie, mamy tu do czynieni3


z wieloma przykadami naboestw okolicznociowych czy te zwte"
zanych z jedn, dominujc intencj. Uwaga ta jest istotna o tyle, e
pozwala zastanowi si nad moliwoci wykorzystania wzorca kaznodziejstwa ks. Jerzego take w innych okolicznociowych naboe
stwach. Drug istotn kwesti jest rozrnienie typu przepowiadania,
majce wpyw na konstruowanie caej liturgii. Tradycyjnie rozrni3
si dwie podstawowe formy - homili i kazanie, chocia wielu autorw myli obie formy, bd inaczej ustala ich istotny sens. Nie w c h o
dzc w zakres powyszych sposobw przyjmijmy tu, opatrujc je ko
niecznym komentarzem, oglne definicje zaproponowane przez D"
rot Zdunkiewicz-Jedynak w ksice Jzykowe rodki perswazji w ka
zaniu, gdzie czytamy:
Wspczesna typologia przepowiadania kocielnego jako z a s a d n i e 22
kryterium podziau uznaje odniesienie do sprawowanej liturgii, gwnie Eu'
charystii. [...] W wietle tego kryterium inaczej okrela si rnic p o m i
homili a kazaniem. Homilia to jednostka przepowiadania zwizana ze spr3'
wowan liturgi tak cile, e stanowi jej integraln cz ze wszystkimi fr
malno-treciowymi tego konsekwencjami. Ka z a n i e - t o jednostka przepo
wiadania nie zwizana cile ze sprawowan liturgi (konferencja rekolek"
cyjna, nauka stanowa, mowa pogrzebowa...) ze wszystkimi f o r m a l n o - t r e c i 0 '
wymi tego konsekwencjami8.
W wietle powyszych uwag typ przepowiadania stosow a
przez ks. Jerzego naleaoby okreli jako homili. Zwaywszy j e^'
nak na fakt, i mamy tu do czynienia z liturgi okolicznociow, w kt
rej bardzo wane jest odniesienie do konkretnych, aktualnych wy^3'
rze i sytuacji, naleaoby te oglne definicje opatrzy dodatkowy111
komentarzem, za ktry niech posu sowa Schwarza. Doskonale P0'
kazujone i tumacz typ dziaalnoci kaznodziejskiej ks. Jerzego, sta.
pozwalam sobie na, zbyt dugi by moe, cytat:
8 D. Z d u n k ie w ic z -J e d y n a k , Jzykowe rodki persw azji w kazaniu- ^
kw 1996, s. 12.

182

Oprcz homilii inn czst form przepowiadania podczas naboestw


Jest ka z ani e t e ma t y c z n e . Kaznodzieja zajmuje si wwczas jakim te
n te m teologicznym lub jakim problemem suchaczy. W niektrych szcze
glnych okolicznociach (kazus-kazualia) ludzie oczekuj sowa z ust
P^edstawicieli Kocioa, ktre by im co wyjanio lub dodao otuchy. Takie
azania rni si od homilii tym, e sytuacja staje si okrelonym krytenurn treci kazania. Wychodzc od problemw, pyta lub trosk suchaczy, ka
znodzieja usiuje wwczas objani wytumaczy sowa Pisma lub teksty liS^zne, odnoszc je do konkretnych wydarze. Odniesienie do sytuacji
^ysuwa si na pierwszy plan. [...] Tekst musi by dobrany w pewnym stopniu
0 okolicznoci; musi by jej podporzdkowany. Znajomo suchacza staje
SlS hasem. Kaznodzieja jest nie tylko rzecznikiem tekstu, ale rzecznikiem
^ sPlnoty suchaczy, gdy sytuacja zebranych suchaczy wymaga tego od
ana i od kaznodziei. Tak wic sytuacja zebranych suchaczy staje si
^atem kazania. Mimo to kaznodzieja nie powinien czyni z niej jedynej
^ lary swego przepowiadania. Wwczas bowiem kazanie zawyoby prze. nie Ewangelii do opisu problemw ludzkich. Prorocki wymiar sowa Bo^ 8 zostaby pozbawiony swojej mocy, a kazanie staoby si jedynie potwiereniem panujcych stosunkw9.
Sprbujmy zatem, na wybranych przykadach, przeledzi spo
r t y konstruowania przekazu kaznodziejskiego ks. Jerzego Popieuszki.
Wraca tu uw ag fakt, i starann reyseri objta zostaa cao
^szy w., w ktrej wszystkie elementy podporzdkowane snadrzdeJ *ntencji - modlitwie za ojczyzn. Tote wspomniany wyej tom
azaniapatriotyczne obejmuje w wikszoci taki wanie zapis, w ktI^ ITl waciwa homilia jest tylko czci skadow. I na pewno wyry
panie poszczeglnych kaza czy te ich fragmentw z owego szero
k o kontekstu jest nie tylko wyranym zuboeniem przesania ks. Jere> ale nosi ponadto cechy manipulacji, bez wzgldu na cel, jakie11111 w zabieg suy. Tak czyniy wadze, wykorzystujc kazania do
Svvoich dziaa propagandowych, ale tak czynia te solidarnociowa
^
l

9 A. S c h w a r z , op. cit., s. 112-113. Autor odwouje si tu do pracy J. Boma Die Predigt bei Taufe, Trauung und Beerdigung. W: G. Schuepp (red.), Handch zur Predigt. Zrich 1982, s. 269-289.

opozycja, nadajc czsto sowom ks. Jerzego jednoznaczny i jednowy*


miarowy sens polityczny.
Kada msza w. w intencji ojczyzny bya integraln caoci
w ktrej znaczyy wszystkie jej elementy skadowe, czsto pozostaje
ze sob w sytuacji wewntrznego dialogu i budujc w ten sposb sen*
sy nadrzdne. Na przykad - Msza w. odprawiana w kwietniu 1982 1 ,
a wic w pocztkowym okresie stanu wojennego. Rozpoczyna j re'
cytacja wiersza Kazimierza Wierzyskiego Krzye i miecze. Mwi ofl
o polskim uniwersalnym, wiecznym losie narodu wybranego przeZ
Boga do cierpienia, narodu heroicznego, niezmoonego i zawsz6
wiernego. Potem nastpuje wprowadzenie do liturgii ze wskazanie01
intencji mszy w. - pomylnoci i pokoju w ojczynie. Oprcz tej ogl'
nej, powtarzajcej si w kadym naboestwie, jest jeszcze intenj3
szczegowa, zwizana z konkretnym czasem. Mwi ks. Jerzy:
Chocia decyzj wadz zwizek zawodowy Solidarno jest w zaWie'
szeniu, to niech wolno nam bdzie w dniu dzisiejszym wspomnie o rocznicy
specjalnej - dokadnie przed rokiem dzwony naszej wityni obwieciy ra'
dosnym gosem rozpoczcie powicenia sztandaru NSZZ Solidarno Hu1'
nikw Warszawy. Na tej uroczystoci by rwnie obecny Ks. Biskup
gniew Kraszewski jako specjalny przedstawiciel zmarego ksidza Pryma53,
W sposb szczeglny wic bdziemy si te modli za hutnikw 'var
szawskich i za wszystkich hutnikw w naszej ojczynie10.
Kolejnym elementem sprawowanej liturgii jest czytanie z Ks1?'
gi Daniela (3,37-43), zaczynajcej si od sw:
Panie, oto jestemy najmniejsi spord wszystkich narodw. Oto Je
stemy dzi ponieni na caej ziemi z powodu naszych grzechw
Ale w sowach proroka zawarta jest te proba i gboka ufnsC
w Bo opiek oraz miosierdzie:
l0K s. J. P o p ie u s z k o , Kazania patriotyczne. Pary 1984, s. 23. Zapis c^emszy w., s. 23-31. We wszystkich cytatach stosuj sposb zapisu wg tej pu b lik ^ 1

184

Nie zawstydzaj nas, lecz postpuj z nami wedug swej agodnoci i we8 swego miosierdzia. Wybaw nas przez swe cuda i uczy swe imi saw
i e Panie! Wszyscy ci, co wyrzdzaj krzywd Twym sugom, niech doznaj
. by- Niech ich wstyd okryje, pozbawi wszelkiej siy i mocy, a potga ich
zostanie skruszona! Niech poznaj, e tylko Ty jeste Panem Bogiem,
Penym chway na caej ziemi.
Przytoczone sowa proroka wyranie koresponduj z sensami
Persza Wierzyskiego rozpoczynajcymi msz w. W obu tekstach
^'Va jest o ofierze, cierpieniu i koniecznoci pokornego przyjcia
skich wyrokw. Ale oba te teksty, zestawione razem, stanowi przede
^ Szystkim przykad dialogu czowieka z Bogiem, odnosz sens ludzeo, polskiego dowiadczenia do uniwersalnego, wiecznego planu
skiego. Umieszczona w tym kontekcie, pomidzy wierszem Wierzynskiego a czytaniem z Ksigi Daniela, intencja mszy w. rwnie
Powinna w odbiorze suchaczy znale takie odniesienie, mimo e
Pozornie dotyczy tylko historycznych konkretw - zakazu dziaalnoSci NSZZ Solidarno i rocznicy powicenia sztandaru zwizkowcw
fiuty Warszawa. Oczywicie sam fakt powicenia sztandaru zwizzawodowego odsya w sfer sacrum trud i prac czowieka, w tym
P ^ p a d k u hutnika. Jest jednoczenie znakiem zwizku ludzi pracy
konkretnymi, chrzecijaskimi wartociami, podnosi godno colennych zawodowych zatrudnie.
Kolejnym elementem omawianego naboestwa jest psalm re^Ponsoryjny (Ps 94, 1-8; 20-23) z powtarzajcymi si po kadej strosowami Pan daje si swojemu ludowi. Zawiera on prob do
oga-Sdziego o sprawiedliw zapat dla krzywdzicieli Boego ludu.
wi si w nim o tych, ktrzy chepi si czynieniem za i poczuciem
^karnoci. Nie powoduje to jednak zwtpienia w Bosk sprawiedli
wo, dla ludzi ufajcych i wierzcych jest to po prostu oznak pychy
18topoty:
Opamitajcie si, niemdrzy w narodzie,
o gupcy, kiedy zmdrzejecie?

- pyta psalmista i stwierdza:


Ale Pan bdzie dla mnie twierdz,
Bg mj bdzie opok mego schronienia.
I obrci przeciw nim niegodziwo ich,
a dla ich zoci wytraci ich,
wytraci ich Pan, Bg nasz.
Dwa pierwsze z cytowanych wyej wersw zostaj ponadto
powtrzone w piewie przed Ewangeli, przez co szczeglnie podkrelona zostaje prawda naczelna kadego chrzecijanina oddajcego swoj
ziemski los pod Bosk opiek.
Po tak rozbudowanej czci pierwszej nastpuje czytanie frag'
mentu Ewangelii wg w. Marka, przypadajcego na t konkretn ne'
dziel (Mk 13, 9-13). Trzeba go tu przytoczy, aby pokaza, w j a^
doskonay sposb wczeniej wygaszane i piewane teksty przygt0'
wuj suchaczy do penego zrozumienia sensu Ewangelii:
Jezus powiedzia do swoich uczniw:

A w y m ie jc ie s i na bacznoci-

W ydaw a w a s b d s d o m i w syn a g o g a c h b d w a s ch o sta . N a w e t p r t e


nam iestn ikam i i krlam i sta w a b d zie c ie z m eg o p o w o d u , na w ia d e c tw o
nich. L ecz n a jp ierw m usi b y o g o szo n a E w a n g elia w szystkim narodom . A g $
w a s p o p ro w a d z , e b y w a s w yd a , n ie m a rtw c ie s i p rze d te m , c o m a cie m '
w i, a le m w c ie to, c o w am w d a n e j c h w ili b d zie dane. B o n ie w y b d z ie d e
m w ili, a le D u ch w ity. B ra t w y d a b ra ta na m ie r i o jc ie c s w o je dziecko,
p o w sta n d zieci p r z e c iw rodzicom i o m ier ich p rzy p ra w i . I b d zie cie w nie
n a w ic i u w szystk ich z p o w o d u m eg o im ienia. L e c z kto w y trw a d o k o c a ,ier>
b d zie zb a w io n y.

Czytane wczeniej teksty pozw alaj lepiej zrozumie przsa*


nie ewangeliczne i jednoczenie odpowiedzie na zasadnicze pyta'
nie, ustawicznie ponawiane przez ks. Jerzego. Jest to pytanie o sen5
tego, co przeywane aktualnie. W wymiarze ludzkim i ziemskim cier'
pienia i przeladowania stanow i prb, przed ktr czowiek mg'
by si cofn, ugi i zwtpi. W pisane w Boskie dzieo zbawie13
tum acz si jako konieczna cena, wiadectwo wiernoci p r a w d z 'e
186

1sprawiedliwoci w odwiecznej walce dobra ze zem. W wielu ka2aniach ks. Jerzy podkrela, e za prawd trzeba paci, a droga do
tllej jest trudna i pena wyrzecze. Chrystus i jego nauka staj si tutaj
Jedynym pewnym drogowskazem, zbiorem niepodwaalnych wartoCl>przy ktrych trzeba wytrwa, albowiem kto wytrwa do koca,
ten bdzie zbawiony.
Ewangelia przypomina i uwiadamia kademu czowiekowi w
Podwjny - ziemski i Boski - wymiar jego istnienia. Do niego te
d\vouje si ks. Jerzy w swojej homilii. Bogu powierza ziemsk rzeCzywisto i dowiadczanego przez ni czowieka. Mwi o wizionych,
Przeladowanych, ukrywajcych si, o dzieciach czekajcych na po
wrt ojcw, rozczonych rodzinach, przelanej krwi i amaniu ludzkich
Sumie. Nazywa i okrela konkretne obszary za, jego aktualne, wspCzesne przejawy. Jednoczenie podkrela niewinno i godno po
koszonej ofiary. Przypomina ideay, jakim i kierowaa si Solidarno
1?boki zwizek tego ruchu z nauk Chrystusa. Mwi:
I tak bardzo chcielimy pracowa na Twoj Boe, chwa i pomylno ludzi. Tak bardzo chcielimy w pokoju budowa Twoje Krlestwo na
Zlemi>naszej umczonej polskiej ziemi.
Odwoujc si do wspomnianej na pocztku mszy w. rocznicy
Powicenia sztandaru hutnikw, przypomina ks. Jerzy o zoonym
Wwczas lubowaniu i wierszowanej modlitwie uoonej przez jedne2 robotnikw. Jest w niej powierzenie Bogu ludzkiego trudu i proba
e bogosawiestwo dla Solidarnoci, dla caego kraju, dla wierne8 ludu. Zamach dokonany 13 grudnia 1981 r. staje si w takiej
Wykadni dziaaniem skierowanym przeciwko Boskiemu porzdkowi,
Jednoczenie wielk prb dla tych, ktrzy obecnie swoj postaw
^ Usz potwierdzi wczeniej skadane deklaracje. Zadaniem kapana
Jest tu przekonywanie ich co do susznoci wybranej drogi, lecz
duchowe umocnienie, wspieranie wspln modlitw.
,,

Msza w. - pisa Jakub Z. Lichaski - z definicji jednoczy uczestni1nikt tu nikogo do niczego nie przekonuje. Liturgia Sowa, ktrej frag-

ment stanowi kazanie, nie ma na celu perswazji. To oczywiste. Ma nato ^1


- wyjanienie nam wsplnie - kapanowi i wiernym - jakiego problemu
Warto zwrci uwag na te sowa, tumacz one bowiem sp
sb konstruowania wypowiedzi kaznodziejskiej ks. Jerzego. Wiele
podrcznikw homiletyki wskazuje na funkcj perswazyjn jako me
zwykle wan w kazaniu opierajc si przede wszystkim na klasy^
nych zasadach retoryki. Rozumiana jest ona jako sztuka piknego,3
przede wszystkim skutecznego mwienia. Podstawow spraw J6
w tym wypadku cel wypowiedzi. W kazaniach ks. Jerzego nie jest nirTl
przekonywanie do goszonych pogldw, zyskiwanie ich zwolennik'v
tak charakterystyczne dla tekstw agitacyjnych. Jest to szczeglny tyP
perswazji, o ktrym pisze Lichaski. Nie ma w tych homiliach em
cji, arliwoci, patosu i mentorstwa, tak czstych skadnikw wie
innych kaza. Ks. Jerzy Popieuszko nie tylko naucza czy przekonuj
przede wszystkim dzieli si z zebranymi swoj refleksj. Przestaje byc
kim, kto wyrasta ponad tum, kto przemawia z wyyn ambony, nat0
miast staje si jednym spord zebranych. Jest jednym z nich takze
dlatego, e mwi ich jzykiem, odwouje si do sfery ich bezpore
niego dowiadczenia, ktre jest take jego dowiadczeniem - w k il^
kazaniach ks. Jerzy mwi wprost o sobie.
Podobne zabiegi pozwalaj na zbudowanie idealnej wspln0^
wiernych nastawionej na umocnienie swoich przekona, poszukiw a
wyszego sensu przeywanej rzeczywistoci. W ten sposb rozumi3113
jest take i realizowana idea ludzkiej solidarnoci. Jak pisaa, anah211
jc kazania z lat osiemdziesitych, Dorota Zdunkiewicz-Jedynak:
Specyfika sytuacji komunikacyjnej towarzyszcej tekstom kaznodz>e^
skim polega m.in. na tym, e suchacze kaza dobrowolnie poddaj si z3*3'2
gowi perswazji i chodzi w niej nie tyle o gruntown zmian przekonan s
chaczy, ile o cige uzasadnianie stawianych wymaga moralnych, utrwal
motyww przyjtych wczeniej zasad postpowania12.
11 J .Z . L ic h a s k i, O jzyku polskich kaza polemicznie. Wi 1993, z12 D. Z d u n k ie w ic z -J e d y n a k , op. cit., s. 26.

188

Co charakterystyczne, ale w peni zgodne z powyszym rozu


mieniem perswazyjnoci, ks. Jerzy w swoich homiliach nie tyle pit
c e zo i napomina odstpcw, co modli si o nastanie dobra, o ask
^oci i Boe wsparcie. Znaczna cz omawianego kazania ma wprost
rni modlitwy ze stale powtarzajcymi si sowami: Wysuchaj,
anie>proby ludu swego. Spotykamy tu nie tylko proby o pomoc
^ M ocnieniu przekona, wytrwanie w cierpieniu, przezwycienie
stfachu, ale take o ask opamitania dla czynicych zo sprawcw
narodowych nieszcz:
Prosimy Ci, Ojcze, za tych, ktrzy nie wiedz, co czyni, przysparza
ne cierpie ludzkich, niepokoju i lku wasnym rodakom. [...] Prosimy Ci,
Jcze, za tymi, ktrzy ami ludzkie sumienia. Sumienie jest - jak powiedzia
Jciec wity - najwiksz witoci, a amanie sumie jest gorsze od zaWania mierci fizycznej, od zabijania. [...]
...
Prosimy Ci, Ojcze Wszechmocny, za pracownikw wymiaru sprawieWoci, ktrzy nie maj odwagi zaprzeczy kamstwu, a fasz przyjmuj za
Prawd.
Podobne modlitwy wyranie koresponduj z generalnym, bar0 wanym przesaniem i nauk ks. Jerzego goszon podczas
ms?y w. w intencji ojczyzny. Przywoywane przez niego bardzo czSl swa w. Pawa Zo dobrem zwyciaj stay si wwczas w od
c i u Polakw najbardziej wyrazistym znakiem, symbolem postawy
setnego ks. Jerzego, i caego Kocioa. Przypominay Chrystusow
^sad mioci, dawania wiadectwa przez osobisty przykad wznos?enia si ponad ludzk pokus odwetu, zemsty, nienawici. Mieci
^ ^ nich take, po chrzecijasku pojte, rozumienie podziau na
^ o i c h i obcych . Jego uwiadomienie jest konieczne dla konsolicJi Wsplnoty, wyznaczenia jej tosamoci. Granica tego, co pojmuje
co
my wyznaczana jest przecie przede wszystkim przez to,
w zakres owego my nie wchodzi. Modlc si za wrogw, ks. Je Uwiadamia to, co czsto wypowiada wprost - wszyscy ludzie s
lemi Boymi i nikogo nie wolno odtrci. Kademu, nawet jeli
189

bardzo pobdzi, dana jest szansa powrotu do wsplnoty i


nia bdw. Jak pisze Zdunkiewicz-Jedynak:

n a p ra w ^ '

Kategoria nieprzyjaciela, obcego w opozycji do swojego jest jed'


n z podstawowych inspirowanych przez Bibli kategorii o p i s o w o - p o z n a 'v"
czych w tekstach kaznodziejskich. Szczegln jej realizacj mona z a o b s e f '
wowa w tekstach lat 80. Nieprzyjaciel Kocioa jest w nich utosami31^
z wrogiem narodu.
Ta sama autorka zwraca jednak take uwag, i
Perswazja w tekstach kaznodziejskich pocztku lat 80. ma c h a r a k te f
pozytywny, tzn. bardziej opiera si na upowszechnieniu postaw podanych
ni tpieniu nie akceptowanych13.
Na zakoczenie homilii w cig modlitewny zostaje wczony
fragment wiersza Zygmunta Krasiskiego. Jego sowami ks. Jerzy Prsl
Boga i nadejcie czasw, w ktrych
serce nasze ju nie bdzie w dreniu, co dnia, co chwila w tsknoc'e>
w strapieniu czeka przybycia dzikich, nagych goci, co dzier prawo n*e"
sprawiedliwoci.
Przytaczam ten fragment homilii (wg zapisu w tomie K a z a n l<1
patriotyczne), poniewa pokazuje on jeszcze jeden zabieg retorycz^
stosowany przez ks. Jerzego. Jest nim konstruowanie systemu ocen
wycznie poprzez dobr rodkw leksykalnych. Zasada pozytywnej
perswazji kae pooy nacisk na modlitw o nastanie dobra, nie zaS
na pitnowanie wrogw. W przytoczonych sowach Zygmunta Krasu1'
skiego mowa jest o gociach, co powinno przywoywa poytywe
konotacje. Ale s to gocie dzicy, zjawiaj si nagle i nios ze sobi
niesprawiedliwo. Kaznodzieja nie wskazuje bezporednio, e w ta'
kich czasach yjemy, nie nazywa owych dzikich goci, odwouj^
si do historycznego konkretu. Prosi jedynie Boga, aby nadeszy cza
sy inne. Wane jest przy tym take posuenie si cytatem, w pewny111
13 Ibidem, s. 61, 55.

Sensie m ow cudz. Bdzie to czsto stosowany zabieg i wypadnie do


nego wrci. Tutaj istotny jest fakt oddziaywania na odbiorc poPrzez wytworzenie w nim, wycznie za pom oc odpowiedniej leksy1 Pewnego przekonania, sugestii, pozwalajcych na ocen sytuacji
n,e wprost. Podobny mechanizm analizowaa Renata GrzegorczykoWa w odniesieniu do funkcjonowania nowomowy, ale wydaje si on
ctarakterystyczny take dla typu przekazu, jakim jest kazanie, szcze
glnie w wersji proponowanej przez ks. Jerzego:
Funkcja perswazyjna polega na wytworzeniu u odbiorcy pewnego stanu Przekonaniowego, uksztatowaniu w nim ocen i pogldw. Cel ten uzyskuje
SlSPrzede wszystkim przez przekazanie emocji i ocen ukrytych w uywanych
"bazach. Pomaga temu cay system presupozycji, a wic pogldw zaoonych jako wsplne nadawcy i odbiorcy tekstu, przyjmowanych bez refleksji,
ne wanie ksztatuj w sposb niewiadomy dla odbiorcy jego postaw14.
Odwoania do aktualnej rzeczywistoci i przejawiajcego si
Wn'ej za zostaj powtrzone w modlitwie powszechnej, bdcej w tym
^ypadku jakby skrtem wygoszonej przed chwil homilii. Kaznodzieje Przesanie uzyskuje wic dodatkowe wzmocnienie. Dalszym elerrientem odprawianej liturgii powinna by wsplna modlitwa Ojcze
se. Przedtem jednak mamy recytacj anonimowego wiersza zatytuWanego Ojcze nasz internowanych, napisanego w zakadzie karnym
Mielcinie na pocztku stanu wojennego. Jest to parafraza Modli^ Paskiej, jej uwspczenienie dokonane w ten sposb, i kanniczny tekst zostaje znacznie rozbudowany, wprowadzone do s
realia stanu wojennego i oglna refleksja nad sytuacj narodu polskie- Zachowana zostaje jednak podstawowa struktura pierwowzoru,
P^ez co jest on od razu rozpoznawalny przez odbiorc. Przykadowo
Przytaczam fragmenty tekstu (pocztek i zakoczenie) - zbyt dugie8, aby cytowa go w caoci:

14 R. G r z e g o r c z y ko w a , Nowomowa a problem funkcji jzykowych. Po^ Szykow y 1985, z. 6, s. 379.

191

Boe nasz, Ojcze, ktry jest w niebie,


na Ojczyzn popatrz miociwym okiem.
Sw moc kraj biedny wesprzyj w potrzebie
i otocz go aski Swojej obokiem.
Przez ponienie nasze, rodzin niepokoje
- wi si imi Twoje, wi si imi Twoje.
[...]
By dza odwetu obca nam bya
rozpamitujemy umczenie Twoje
i mio bezmiern, co wiat odkupia
nam ludziom otwierajc nieba podwoje.
Bymy zemsty nie szukali za umczenie
nie wd nas na pokuszenie...
Nie wd nas na pokuszenie, Dawco Dobrego,
ale nas zbaw od zego. Amen.
Na dzikczynienie po komunii w. recytowany jest wiersz Le
opolda Staffa O ziemio, pozbawiona siewcw i oraczy. Mwi on o mS
czestwie narodu polskiego upatrujcego wybawienia w uwicoeJ
polskiej ziemi. Zostaje ona tutaj przyrwnana do pocitej miecze^1
twarzy Matki Boskiej Czstochowskiej. Msz w. koczjeszcze d"'3
wiersze. Pierwszy to anonimowy utwr Jest taki dom - wielka met3
fora domu-wizienia, w ktrym .jestem y tam tylko jedni sami / 1Je
stemy tam wszyscy razem.
Drugim wierszem jest Ktry skrzywdzie Czesawa Miosza.
ma potrzeby gbszej analizy tych utworw. Wszystkie m wi o cie^
pieniu i wytrwaoci, o przeladowaniach, ndzy i niedoli narodu p
skiego jako niewinnej ofiary. Bez wzgldu na to, kiedy powstay z
staj uaktualnione, wpisane w kontekst aktualnej rzeczywistoci, m
w i tyle o wiecznym polskim losie, co o dowiadczeniach stanu 'v0
jennego. W odbiorze suchaczy maj tworzy cao wraz z Ewang0
li i innymi tekstami kanonicznymi. Pokazuj realizujc si wsp
czenie prawd zapisan w Biblii. Jak pisze Schwarz:

192

Jezus i jego ordzie s widziane z perspektywy wsplnoty, do ktrej


k S dnosz. Tak wic Ewangelia nie jest powtarzana jako skoczona i prze
rabiaa wielko, ale ,jako aktualne sowo wypowiedziane wobec wsp
czesnoci. Opowiadajc ziemsk histori ewangelici gosz, kim jest Jezus,
On dzi i tutaj czyni, co ma do powiedzenia. W ten sposb pytania suaczy, ich dowiadczenia, wchodz do ordzia15.
Zarwno omawiana tu przykadowo msza w., jak i wiele innych
^prawianych przez ks. Jerzego, koczy si wezwaniem do wiernych,
y rozeszli si do domw, zachowujc modlitewne skupienie i zadu^ aby nie dali si sprowokowa nikomu, kto chciaby zakci nasz
Modlitewny nastrj.
.
Wikszo celebrowanych przez ks. Jerzego Popieuszk nabo2estw powtarza zaprezentowany tu schemat. Punktem wyjcia jest
j~aWsze dwoanie do aktualnych wydarze i tumaczenie ich sensu
Przez sowa Ewangelii. Byway i takie naboestwa, gdzie aktual
ia kontekst polityczny zdawa si przewaa (np. msza w. w dn.
oh .
r )- Zawsze jednak to, co zostaje powiedziane, domaga si
niesienia przede wszystkim do sfery religijnej, do niej bowiem od^ Slne zostaj wszystkie dowiadczenia czowieka. rdem warto1Postaw podanych pozostaje Biblia. Najistotniejsz treci naar>ia ks. Jerzego jest kanon podstawowych wartoci wymienianych
^ a liz o w a n y ch w kadym kazaniu, ktrym podporzdkowane s taknne wczane w obrb naboestwa teksty, przede wszystkim lite^ le- Prawda, sprawiedliwo, godno, mio, wolno, odwaga
e s czowiekowi przez Boga jako zadanie do realizacji, bowiem
0(j 'viek - kady z nas i z nich - jest dzieckiem Boym. Odejcie
Wartoci jest zaparciem si nie tylko Stwrcy, ale take, a moe
ede wszystkim - wasnego czowieczestwa. Trwanie przy nich jest
'nnoci, naczelnym obowizkiem. Realizuje si w ten sposb
esanie soborowe zawarte w sowach papiea Pawa VI:

15 A . S ch w a rz, op. cit., s. 30.

Nasz humanizm stanie si chrzecijastwem, a nasze chrzecijast^0


bdzie si stawa teocentryczne, tak e bdziemy mogli rwnoczenie twief
dzi, e aby zna Boga, trzeba zna czowieka16.
Ks. Jerzy nie poprzestaje jednak na wskazaniu Polakom beZ
wzgldnego imperatywu moralnego. Daje im co wicej, co chyba
odegrao decydujc rol w tworzeniu wielkoci tej nauki i samej P
staci ks. Popieuszki. Mwi nie tylko o koniecznoci i obowizku p*2
strzegania Boskich norm moralnych, ale o tym take, e kady cZ^
wiek moe, jest zdolny, potrafi przy nich wytrwa nawet wtedy, % '
jest to trudne. Odwouje si nie do przymusu, groby kary za odstp
stwo i nagrody za wierno, lecz do wolnej woli czowieka i moZ
woci dokonywania przez niego wyboru.
Mirosaw Korolko w swojej Sztuce retoryki pisa:
Warunkiem przekonywania jest moliwo wyboru. Mwca moe p r^
konywa suchaczy jedynie w granicach ich potencjalnej wolnoci, tam
wiem, gdzie musz oni co czyni, perswazja jest zbdna17.
Czowiek sam wybiera, kim chce by i za ten wybr ponosi je^
nostkow odpowiedzialno, ktrej nie moe przerzuci na nikogo- ^
zniewolenie, przemoc m aj do niego dostp tylko wtedy, gdy sam
na nie godzi. Spr o wartoci zostaje przeniesiony w sfer odw iecz *1
walki dobra i za, gdzie zwycistwo dobra jest okupione wysok cena
Przekonujc czowieka, e do niego naley wybr, ks. Jerzy &e
ruje sw wypowied przede wszystkim do tych, ktrzy ju wybr
jego za zadaniem jest potwierdzi suszno tego wyboru i V
w ostatecznym rozstrzygniciu tym, ktrzy m og okaza si nie d
silni. Racje stanowice sankcj dla treci goszonych przez kaznodzy^
znajduj si przede wszystkim w Ewangelii, ale czsto dochod1
do nich porednio - pokazujc np., w jaki sposb trwanie wVvarj|L
ciach chrzecijaskich owocowao w przeszoci. Mwi wic ks16 Przemwienie Pawa VI na soborze, 6 XII 1965; cyt. za: J .-M . A u
op. cit., s. 340.
17 M . K o r o lk o , Sztuka retoryki. Warszawa 1990, s. 30

194

^ i nard polski jako cao ju przed wiekami opowiedzia si po


stronie prawdy pyncej z nauki Chrystusa, uczyni Matk Bosk Cz
stochowsk Krlow Polski i Ona wspiera jego denia, otacza opie^ i ratuje z opresji. W kazaniu wygoszonym 26 sierpnia 1984 r. splata
ba wtki - religijny, zwizany ze witem Matki Boskiej Czstochow
skiej, i patriotyczny - poprzez przywoanie czwartej rocznicy wyda
rze z sierpnia 1980 r. Pokazuje, w jaki sposb historia Polski zawsze
Wa nieodcznie zwizana z Maryj, ktra stanowia dla narodu rsiy w jego wielowiekowej walce o wolno. Przytacza wydarzenia historyczne, ktre maj tu spenia dodatkow funkcj - pozwalaJ^na umieszczenie Solidarnoci w cigu polskiej tradycji religijno-pa^otycznej. Tak rozumiana historia tworzy polsk tosamo narodoi Solidarno staje si jej elementem skadowym. Jednoczenie
d u a ln y m wydarzeniom zostaje odebrany ich jednostkowy wymiar,
staj si one czci dugiej drogi do zbawienia, ktr kroczy polski
fiard. Wybr, jakiego dokonuj Polacy, jest w istocie podjciem decVzji bycia lub niebycia czonkiem narodu. Rezygnacja z wartoci
U(^erza nie tylko w jednostk i nie moe by rozpatrywana jedynie
Wkategoriach jednostkowych. Uderza w rodzin, wsppracownikw
w zakadzie pracy, w spoeczestwo, w nard.
Wanym zabiegiem retorycznym tworzcym dodatkow sankdla prawd goszonych przez ks. Jerzego jest zastosowanie - szero0 rzumianego - cytatu. Ks. Popieuszko nie kreuje siebie jako jedyne8o, ktry prawd posiad. Jest on czci wsplnoty i do tego, co t
^Polnot tworzyo w przeszoci, odwouje si w swojej nauce. A wic
Powouje si na uznane w Polsce autorytety, cytujc sowa papiea Jana
.
II, zmarego prymasa Stefana Wyszyskiego, arcybiskupa Fi
akowskiego, a take wielkich poetw romantycznych. Innym krgiem
P ^ o a s wygaszane podczas mszy w. w intencji ojczyzny teksty
erackie. Przynosz one nawizania do wsplnego Polakom uniwerSUlr> kulturowego, w ktrym zawsze religia i patriotyzm splatay si
Sob w jedno. Tego typu zabiegi wspierane s przez odpowiednio
orane kody jzykowe - rodzaj leksyki, powszechnie czyteln sym

bolik wolnociow, np. czsto powracajcy symbol rosncego drze"


wa. Wywodzca si z Biblii i tradycji niepodlegociowej symbolik3
doskonale znana i rozpoznawana przez odbiorcw, wzmacnia poczucie tosamoci wsplnoty wiernych i jednoczenie ma mobilizowa d
dziaa w jej obronie. Wykazuje tutaj ks. Jerzy gbok znajomsC
polskiej mentalnoci, ale take aktualnie dowiadczanych przez nard
zagroe, obaw, wtpliwoci. Jak pisa Korolko:
Kada perswazja moe zaistnie jedynie w cznoci z odbiorc, za^
stopie wiedzy o adresacie, jego postawach, potrzebach, charakterze, jzyk11
itp. jest wprost proporcjonalny do skutecznoci przekazywania18.
Najwiksze zagroenie dla wartoci widzi ks. Jerzy nie w ekS'
pansji za, lecz w biernoci ludzi przez nie dowiadczanych. Wiel'
kromie mwi o kilku srebrnikach jaowego spokoju, dla ktrych r6'
zygnuje si niekiedy z realizowania wartoci, o pokusie ucieczki o
rzeczywistoci. Dlatego te istotnym sensem jego nauki, tak grony111
dla wadzy stanu wojennego, nie s dorane cele polityczne, ale umoc'
nienie w Polakach okrelonego typu mylenia, norm moralnych i Prze'
kona. Jak powiedzia w jednej z homilii, adnym dekretem nie moz'
na zakaza nadziei. Nie mona zabroni budowania krlestwa vve'
wntrznej wolnoci, duchowej doskonaoci. Tote naczelnym podmi0'
tem kaza ks. Jerzego jest zawsze czowiek - i o jego ludzkiej, zielT1
skiej egzystencji, przez ktr ma si uwidoczni Boskie uniwersu111
mwi si tu przede wszystkim.

18 Ibidem, s. 30.

Piotr Urbaski

O NIEPOLITYCZNYM KAZANIU POLITYCZNYM


LAT OSIEMDZIESITYCH

1. Ponure dziedzictwo
Jedn z najbardziej negatywnych cech dziedzictwa komunizuJcego totalizmu jest to, e nauczono nas wierzy w ideologiczny ak
sjomat, i wszystko, cokolwiek czynimy, ma wymiar polityczny. Przeto niemoliwe jest mwienie o moralnoci, wychowaniu, religii, sztuCe>historii - bez polityki. Nie ma wic i by nie moe ucieczki przed
Plityk. Jak w znanym wierszu Wisawy Szymborskiej:
wszystkie twoje, nasze, wasze
dzienne sprawy, nocne sprawy
to s sprawy polityczne.
[...]

o czym mwisz, ma rezonans,


o czym milczysz, ma wymow
tak czy owak polityczn1.
Mylenie takie wywodzi si w prostej linii z marksistowskiego
grnatu o walce klas, jak e historia wszelkiego spoeczestwa donczasowego jest histori walki klas - jak czytamy w Manifecie
' W. S z y m b o r sk a , Dzieci epoki. Z tomu: Ludzie na mocie. Warszawa 1988,

komunistycznym, a pastwo jest aparatem przemocy pozostajcym na


usugach klasy panujcej2. Std marksizm eksponowa klasowy cha
rakter polityki pojmowanej przede wszystkim jako walka o wadz, ]'&
rwnie jej zwizek z ekonomik i ideologi: kada ideologia ma
okrelone odniesienie do praktyki politycznej, a kada polityka posu
guje si okrelon ideologi3. Propagowaniu prezentowanego prze"
konania suy m.in. wprowadzony do programu studiw wyszych
w drugiej poowie lat szedziesitych przedmiot o nazwie podstawy
nauk politycznych , obecny na uniwersytetach a po rok 1990.
Polityka urastaa wic do rangi niemal absolutu i niebezpiecz
nie rozszerzaa swe - polednie jednak w caoci filozofii praktycznej
- znaczenie. Np. w dzieach w. Tomasza zajmuje ona zaledwie 5%
miejsca4. Jak czytamy u Jeana-Marie Auberta:
Samo przeznaczenie czowieka zakrela jej granice. Polityka nie moze
nada sensu egzystencji i odpowiedzie na najwysze dlaczego istnie*3
ludzkiego, w ktrego subie jednak pozostaje5.
Dzi ju coraz czciej zwraca si uwag na to, e interpretacj3
niektrych tekstw literackich sprowadzona do wymiaru polityczne
go, pomijajca aspekt moralny, jest istotnym zuboeniem, a nawet skrajn banalizacj dziea6.
O tym, e rwnie niektrzy duchowni dali si uwie myle"
niu panpolitycznemu, przekonywa nie trzeba. Inn przyczyn,
2 A . S c h a f f , Wstp do teorii marksizmu. Zarys materializmu d i a l e k t y c z n i 0
i historycznego. Wyd. 5, poprawione i uzupenione. Warszawa 1950, s. 225 n.
3 Encyklopedia powszechna PWN, t. III. Warszawa 1975, s.v. polityka, s. 5'
4 Zob. Z. L ip i s k i, Wprowadzenie do koncepcji politycznych w. Tomosia
z Akwinu. Szczeciskie Studia Kocielne, 3 (1992), s. 36.
5 J .-M . A u b e r t, Jak y p o chrzecijasku w XX wieku. Przeoyy W. BraU
i T. Braun. Warszawa 1986, s. 336. Zob. take ca cz. 3 tomu I Z a a n g a o w a n i e P
lityczne chrzecijanina.
6 Zob. np. A . K u la w ik , N asi starzy znajomi. (Studium interpretacyjne ^
opowieci Jerzego Andrzejewskiego). W zbiorze: Padziernik '56. Odwil i p rz^ orn
w yciu literackim i kulturalnym Polski. Krakw 1996, s. 201.

198

U czc pojawianie si niekiedy w kazaniach silnych akcentw poli


tycznych, jest fakt, i spenianie przez Koci i kazania funkcji szerS2eJ ni wycznie religijna jest w Polsce pewn tradycj, zrozumia
na tle zarwno romantycznej legendy Piotra Skargi jako narodowego
Proroka, jak i koncepcji mesjanistycznych budowanych przez Jana Pawa
Woronicza, czy wreszcie funkcjonowania Kocioa pod zaborami.

Warto wic przyjrze si prbie przeamywania mylenia panPlitycznego - niewtpliwie jednej z wielu. S ni kazania wygoszoprzez ordynariusza szczecisko-kamieskiego bpa Kazimierza
Majdaskiego7 podczas mszy odprawianych w rocznice wydarze
Slerpnia 80 oraz grudnia 70 w latach osiemdziesitych8. Przykad to
^ril bardziej interesujcy, e zewntrzna sytuacja komunikacyjna w po
ciu wczesnej wadzy bya jednoznacznie polityczna, a i nastroje
sPeczne byway zblione, o czym wiadcz chociaby rozlegajce si
^ okrelonych momentach kaza oklaski oraz reakcja na nie biskupa.
Zanim przystpimy do analizy, wskamy przykad tego, jak bar!^o mylenie panpolityczne przenikno rwnie ludzi nie identyfikuj^y ch si z systemem totalitarnym. Oto ks. Jzef Tischner wygosi
azanie rozpoczynajce drugi dzie pierwszego zjazd Solidarnoci
| rzesie 1981)9. Tematem jego by ostateczny horyzont pracy. Tekst
n zsta jednak wanie wtrnie - wbrew intencji autora oraz wbrew
7 Zob. Suba praw dzie - suba rodzinie Pierwszy doktorat honoris cauwersy te tu Szczeciskiego nadany ks. abp. Kazimierzowi Majdaskiemu (doku^ j a ) . Pod redakcj P. Urbaskiego i M. J. Wittlieba. Szczecin 1992. - Analizy
^ tyczne innych kaza tego autora przedstawiem w pracach: Amplifikacje. O sztuce
0e dziejskiej arcybiskupa Kazimierza Majdaskiego. Szczeciskie Studia Kociel
ca? ^ (t994) [recte 1996]; Biblia w strukturze tekstu retoryczno-teologicznego (na
re, ^ a l e kaza abp. Kazim ierza Majdaskiego. W zbiorze: Biblia w kulturze. Pod
^ ^ j S . Rzepczyskiego. Supsk 1996.
cWszystkie cytaty w g wyda: K . M a jd a sk i, Szczeciskie rocznice. Szcze
rz
^zczec^ s^ e rocznice. Cz. II: 1988-1990. Szczecin 1992. W tekcie oznaql ,e Pozycje odpowiednio SR I oraz SR II. Liczba arabskie oznaczaj: w nawiasie
- rok wygoszenia kazania, a po nim - stronic.
v,' .
J- T is c h n e r , Niepodlego pracy. W: Etyka solidarnoci oraz Homo soCtls- Krakw 1992.
j

199

intencji tekstu10- upolityczniony przez jego suchaczy-uytkownikW


wczajcych go do tomu oficjalnych dokumentw zjazdu. Jakby d'
piero w ten sposb cz liturgii (kazanie jako sowo Boe!), straci^'
szy sw autonomi, zredukowana do wymiaru politycznego, zyskaa
waciw rang... Pamitajmy, e idzie tu wanie o kazanie, a nie o esej
czy artyku filozofa, prezentujcego swe refleksje.

2. Odzyskiwanie sw
Najprostszym sposobem uniknicia politycznego wymiaru kazania byoby wygoszenie homilii, stanowicej wycznie komentarz
do czyta mszalnych. Bp Majdaski wszake decyduje si na form?
trudniejsz. Inaczej jednak ni w barokowych kazaniach przygodny0*1
(do nich naleay kazania polityczne) nie poprzestaje rwnie na ekS'
ponowaniu funkcji emocjonalnej (movere)11, ale gwny wysiek kie'
ruje na pouczenie (docere), ktrego zadaniem jest m.in. przekonani
suchaczy, e tego, co przeywaj i w czym uczestnicz, nie wolno ogra'
niczy tylko do wymiaru politycznego, czy - szerzej - spoeczno-zwi3?'
kowego. Std uwaga kaznodziei koncentruje si wok poj-hase
(resp. poj-idei) takich jak solidarno, strajk, wolno, ktre stajft
si podstaw rozwaa prowadzcych do definiowania ich w sposb
zupenie odmienny od potocznego.
Dlaczego tak si dzieje? Perswazja wszake zakada wolnosC
tych, ktrzy jej podlegaj. Tylko czowiek wolny moe by naka'
niany do okrelonych dziaa, opartych o wsplny ethos (resp. ^ia*
wartoci) mwcy i suchaczy. Jeli wolno jest co najmniej ogran1'
czona, przedmiotem perswazji s z koniecznoci nie czyny, ale p'
10W rozumieniu Umberto Eco (Nadinterpretowanie tekstw. W: U. Eco [i
Interpretacja i nadinterpretacja. Redakcja S. Collini. Przeoy T. Biedro. Kra* 0
1996, s. 63 i passim).
11 Zob. M. K o r o lk o , O prozie Kaza sejmowych" Piotra Skargi. Wars23
wa 1971, s. 191.

200

stawy12. Tak wic wysiek kaznodziei-biskupa idzie najpierw w tym


^'erunku, by przez waciwe, tj. zgodne z chrzecijaskim ethosem,
definiowanie poj wieloznacznych, ksztatowa postawy, ktrych
skuteczno w inna by trw alsza ni dorana korzy polityczna.
A- skoro perswazja zawsze zakada okrelon wizj czowieka, zwra
ca uwag to, e biskup zakada du otwarto suchaczy na to rze
telne formowanie, wierzy w skuteczno swego autorytetu i perswaZJ>a zarazem - warto ksztatowanych postaw 13.

a) Solidarno
Kaznodzieja otwarcie przyznaje, e wie, czego spodziewaj si
suchacze rocznicowego kazania. Wie, e samo wypowiedzenie sowa
solidarno wywoa oklaski, wyraajce tyle uznanie dla mwcy,
bdce form protestu przeciwko wadzy. Std musi postpowa
ardzo ostronie, pozyskujc przychylno (retoryczna captatio benevlentiae) zgromadzonych, a nawet - tumaczy si, e rozwaanie pjIe w nieco innym kierunku, ni si tego spodziewaj. Argumentacja
Przejcia na t wysz paszczyzn oparta zostaje na amplifikacyjnym
^rtioskowaniu, opartym na schemacie: jeli x, to tym bardziej y. Jeli
wiem sowo solidarno wywouje oklaski w kontekcie polityczto tym bardziej winno wywoywa aprobat, gdy zostanie uyte
^ sensie najgbszym. Ponadto fragment ten zosta zbudowany jak
uusztowny sylogizm retoryczny (jego skadniki oznaczam w nawia
sach kwadratowych):
[Przesanka 1] A teraz, Najmilsi w Panu i w Jego, i naszej, Najwits^ej Matce, wypowiem sowo, ktre gdy jest wymawiane, wzbudza albo lk,
a prowokuje oklaski.
12 K. B u rk , Tradycyjne zasady retoryki. Przeoy K. Biskupski. PamitLiteracki 1977, z. 2 , s. 220-2 2 1 .
13 Warto w tym miejscu przypomnie wany esej J. Tischnera powicony temu
'emowi: Perswazaja. W: Etyka solidarnoci. Krakw 1992.

201

[Uzupenienie] Tymczasem jest to sowo pikne, pikniejsze jeszcze


w swojej treci, ni w swoim brzmieniu, pochodzcym z odlegej aciny.
[Przesanka 2] Jest to sowo pikne i musi by sowem spokojnym na
szego polskiego jzyka, a bardziej jeszcze naszego polskiego ycia.
[Uzupenienie] Chodzi, oczywicie, o solidarno. Sami widzicie,ze
miaem racj. Sdz, e miaem atw racj, cho jestem z Wami, Ukocham
Diecezjanie, wdziczny za nasz wielk solidarno.
[Wniosek] Chciabym, by bya midzy nami podobna solidarno, gdy
za chwil bd mwi o sprawach bardzo trudnych14.
Tak wic kaznodzieja rozpoczyna od apostrofy, akcentujcej P
raz kolejny (kolejny, bo to ju rodek kazania, przejcie do jego naj'
waniej szej czci) wsplnot r e l i g i j n a zarazem narodow movV'
cy i suchaczy, kanalizuje ich emocje, a take prbuje przenie je oraz
kryjc si za nimi aprobat dla kaznodziei na problem, o ktrym za
chwil powie. Wreszcie korzysta z potrjnego przeciwstawienia (tre
- brzmienie sowa, jzyk - ycie, racja - atwa racja), by doj do sfor'
muowania problemu-paradoksu:
Solidarno nie da si wyczerpa nawet jako wielki ruch zwizk0'
wo-zawodowy.
Solidarno rozumiemy tak, take tak, a nawet nade wszystko tak, ze
nie moe zosta ona nigdy ro z w i z a n a i przes ta i s t n i e . ^ ie
moe adna prawdziwa solidarno przesta istnie. A gdyby zostaa znis2'
czona w moim sercu, albo w sercu ktrego z diecezjan, na klczkach woa1'
bymy, by zostaa odbudowana15.
Powiedziaem, e jest to problem-paradoks dlatego, e w s^ej
gwosz-definicji biskup neguje prymamo zarazem dwu znacze s'
wa solidarno : 1 zwizek zawodowy, a wic organizacja o okreS'
lonych celach i funkcjach; 2 ruch spoeczny, do ktrego to okrel'
14 SR 1(1983) 40.
15 SR I (1983) 41, podkrel. - RU.

n*a odwoywano si szczeglnie chtnie po to, by uzasadni poczynania Solidarnoci wykraczajce poza tradycyjnie pojmowane dziaania
^ zkowe. Staje si wic solidarno pojciem ju nawet nie etyczale duchowym, metafizycznym, wyraajcym pewien fimdaent relacji midzyludzkich, a take - jednoci narodu. Std najwan'eJszy jej aspekt/przymiot/walor to niezniszczalno. Mamy wic
w cytowanym fragmencie rwnie kolejn figur retoryczn, opart na
Paradoksie: Solidamo-zwizek mona rozwiza, solidamo-postaajest nieredukowalna i dopiero jej naruszenie spowodowaaby prawWe nieszczcie. Tak opracowana wasz-definicja moga sta si podStawdo dalszej argumentacji, przeciwstawiajcej solidarno wolnoci
slidarnoci strachu, a wreszcie przenoszcej pojcie solidarnoci
etycznej paszczyzny zaufania na paszczyzn pracy. Nie bez znaC2enia jest fakt, e wanie praca i jej etyczny wymiar, konieczno
P^ejcia od pracy pozornej do pracy autentycznej, staa si jednym
Waniejszych tematw kaza lat osiemdziesitych - zgodnie z paP'eskim stwierdzeniem: Zostaa nam zadana praca nad prac. I tu
kaznodzieja wiedzia, e to, co ma do powiedzenia, moe by niePPulame, bo stawiajce bardzo konkretne praktyczne wymagania
lTnK aprobowanej postawy:
Wiem, e pewnie oklaskw nie bdzie, i dobrze, niech bdzie zaduProsz w to nasze kocielno-robotnicze wito o solidarno w pracy i o
'damo w spojrzeniu na prac16.
,
^

Co wane, na tym si nie koczy - i koczy si nie moe semantycznych odniesie solidarnoci. Bo oto musi powrci
ntekst stricte religijny: solidarno z duchowym dziedzictwem w.
^sym iliana i prymasa Wyszyskiego, a ostatecznie - wita solirno z M aryj, wyraajca si w przyjciu jej sw: Zrbcie
Szystko, cokolwiek wam [Syn] powie.

^
W zmienionej sytuacji zewntrznej, w grudniu 1989 r., omawia^cchnika definiowania poj-idei pozostaa nadal aktualna, cho
16 SR 1(1983) 42-43.

203

kaznodzieja nie ukrywa trudnoci i - niejakiej nieskutecznoci, g<v


znaczenie solidarnoci byo odnoszone do sfer nie zawsze wygodnyc
dla suchaczy (tu: solidarno z yciem), co byo przejawem pewnej
dewaluacji pojcia w jego znaczeniu politycznym:
Wypowiadam dzi na nowo sowo solidarno. Gdy wypowiada
em to sowo na tym miejscu jeszcze niedawno, katedra szalaa. Dzi Je
spokojnie17.
Oczywicie, kaznodzieja nie byby dobrym oratorem, gdyby ne
potrafi owej zmienionej reakcji suchaczy wykorzysta: oto - twier
dzi - spokj stwarza warunki, by lepiej i peniej przyj przesani
papieskie sprzed kilku lat.
By unikn jednak tonu zbytniej apologii, powiedzmy, e
rok pniej, gdy sytuacja polityczna si nieco skomplikowaa i rozp0
cza si dyskusja dotyczca wprowadzenia/powrotu katechezy
szk, czytamy:
Solidarno - to protest przeciwko zu, przeciwko totalitarnemu sys
temowi, ktry wprowadzi straszliwe prawa i ktry chcia usun z duszy
rodu Boga. Skd si teraz bior pedantyczne analizy i obawy, e Bg oddsw
polskim dzieciom, polskiej modziey i polskiej szkole - to moe bezpra
wie...?18.
Zauwamy, e podobny zabieg definiowania pojcia solida
no mona wskaza rwnie np. u tak rnych kaznodziejw, jak
Jzef Tischner czy ks. Jerzy Popieuszko. Oto w kazaniu wygos20,
nym na Wawelu 19 padziernika 1980 r., zatytuowanym Solidarne
sumie, Tischner pokazuje, jaki wymiar dodaje sowu solidarno
Ewangelia:
solidarno, ta zrodzona z kart i ducha Ewangelii, nie potrzebuje 'r f0'
ga lub przeciwnika, aby si umacnia i rozwija. Ona zwraca si do wszy
kich, a nie przeciwko komukolwiek. Podstaw i rdem solidarnoci jest
17 SR II (1989)
18 SR II (1990)

204

50.
58.

0 co kademu czowiekowi chodzi. [...] Nam wszystkim idzie o to, by prawda


^Wsze prawd znaczya, a sprawiedliwo - sprawiedliwo19.
Nieco inaczej wyglda to u Popieuszki, u niego bowiem soli^ o jest pojmowana nie jako zwizek zawodowy, ale ulega utoSamieniu z narodem. Ci, ktrzy s przeciwko niej, nie s narodem,
n,e nale do witej wsplnoty20. Pojcie to zyskuje wic wymiar
n'e tyle etyczny, co historiozoficzny, a przez to - niestety, zwaywszy
*Ja tradycj XIX-wieczn - atwo mogo by przez suchaczy sprowane do politycznego, zakadao wszake pewn wizj wiata opart
0 Podzia (na dobrych i zych, swoich i obcych).

b) Strajk
Wrmy jednak do kaza bpa Majdaskiego. Analizowany przyad dotyczy definiowania znaczenia, odzyskiwania pierwotnego resp.
Pryniamego sensu sowa. Z punktu widzenia retoryki emocji interesuJc Przedstawia si przenoszenie znaczenia na paszczyzn dotd niesPtykan, wprowadzania sowa w nowe, zaskakujce zwizki frazeogiczne. (Jest to zgodne z retoryczn zasad oryginalnoci nie tyle
rnatu, co jego ujcia.) Pojcia zreszt znowu silnie nacechowanego
^ocjonalnie, a nieco ju gronego: strajk. W kazaniu wygoszonym
yt nie byo z okazji rocznicy zakoczenia strajku zupenie ginie
?naczenie sowa strajk jako powstrzymywanie si od pracy. SuchaC?e otrzymuj komentarz do tytuowych sw By Pan by pord nas
c to znaczy w historii i chwili obecnej, a tematem obszernego, cen
nego niejako, fragmentu staj si dwa ulubione tematy biskupa:
^ ezwo narodu oraz obrona ycia dzieci nie narodzonych. Strajk ma
^ ^ y c z n ie znaczenie powstrzymywania si, a wezwanie do strajku
s

19J. Tischner,

Solidarno sumie.

W: Etyka

solidarnoci.

Krakw 1992,

^
20D. Dbrowska, Perswazaja w kazaniach ks. Jerzego Popieuszki. W zbro
i ' ^zgrywanie wiatw. Formy persw azji w kulturze wspczesnej. Pod redakcj I.
i J. Madejskiego. Szczecin 1994, s. 201; por. s. 203.
205

zyskuje niespotykan warto emocjonaln: Wic strajk! Od takie


czynw strajk! Nie na dugo. Na zawsze21. Zakadajc przesank,ze
jednym z celw wczesnej wadzy bya wiadoma demoralizacja na
rodu, nie da si ukry, e przyjcie tego wezwania byoby w skutkac
daleko waniejsze i groniejsze dla systemu, bo pozbawiajce go
dzy nad sumieniami. Oczywicie, tak tylko z punktu widzenia my'e
nia panpolitycznego, bo trudno nie uzna spraw, o ktrych mwi ka
znodzieja, za samoistne wartoci (moralne, religijne). Ponadto w 31
gumentacji nie ma nic, co by czyo sowo strajk z jego angielsk
pierwowzorem, majcym wszake znaczenie ofensywne: ang. strike
m.in. atakowa, uderza, wybija. Oryginalno ujcia tematu p'e
ga wic na operowaniu implikowanym kontrastem midzy dwoi3
znaczeniami sowa strajk: strajk przeciwko komu lub czemu - stra
od czego, a take wartociami, jakie m og by osignite jako eie
tych dwu strajkw.

c) Wolno
M etoda precyzowania poj i przenoszenia ich z (molivve^
paszczyzny politycznej na religijno-moraln dokona si raz jesZcZe
w tym samym kazaniu, w jego zakoczeniu. Przypomnijmy, e ulub'0
nym finaem wszelkich uroczystoci religijno-patriotycznych, mszy za
ojczyzn itp. bya pie Boe, co Polsk, ze szczeglnie a k c e n t o ^ 3
nymi sowami ojczyzn woln racz nam w r c i , Panie. Tak pbu
dzony tum nieraz ulega emocjom i dawa si sprowokowa stojc)^
pod kocioem zomowcom czy milicjantom. Std, by tego unikn^c'
biskup nawiza do omawianej problematyki, przywracajc tym razel11
pozapolityczny wymiar sowa wolno . Zauwamy, e cho je1
dopiero rok 1984, kaznodzieja wybiera inny wariant tekstu, ni wyzeJ
cytowany (ojczyzn woln p o b o g o s a w , Panie):

21 SR I (1984) 52.
206

Bdziemy woa na kocu Mszy w. do Boga, by bogosawi Ojczy2n woln - prawdziwie woln: nie sparaliowan ani pijanym otumanie***601, ani lekkomyln zbrodni... [...]
Czy Pan jest wrd nas? Jest i bdzie. Bymy yli. Bymy yli godnie.
Amen22.
Wolno, ktrej znaczenie biskup odzyskuje czy precyzuje, nie
Plega na jakiej zewntrznej swobodzie, ale na umiejtnoci wyboru>odrzucaniu za moralnego w yciu codziennym. Std wyranie per
swazyjna polemika z opinio communis: Mwicie: Kiedy modlimy
s*S w wityniach za Ojczyzn, czujemy si prawdziwie wolni23,
j Podstaw tej polemiki ley negacja wymiaru zbiorowej emocji, do
d a n a przy pomocy implikowanej kategorii odpowiedzialnoci, a przy
kazji - gra sw. Za nasz niewol jestem y odpowiedzialni my sami
" to sami siebie zniewalamy grzechami. Aby by prawdziwie wolnym,
n'e jest niezbdna wolno zewntrzna. Std teza: na wolno Polski
skada si moralna wolno rodzin. Tak wic nie jest potrzebny apel
na Przkad o walk o wolno, ale apel o odrodzenie moralne do
bowego Kocioa, czyli odbudowanie wolnoci. Argumentacja,
z Jak mamy tu do czynienia, opiera si na silnych emocjach, wywo
a n y c h przez cig pyta retorycznych oraz form apelatywnych24.
chocia niekiedy usyszymy, e na przykad niewolce nas pijastwo
Jest wiadomie organizowane wedle recepty Hitlera25, zasadniczo jednak biskup nigdy nie szuka wroga na zewntrz. N a retoryczne pyta
n e 1 nkto nas chce utopi w alkoholu?, musi pa odpowied my
^ami, by przypadkiem suchacze nie czuli si zwolnieni od odpowie'alnoci za swe ze postpowanie.
22 SR I (1984) 53.
23 SR I (1986) 70.
24 Zob. SR I (1986) 70-71.
25 SR I (1985) 58. Nb. taki argument (powstay przez zastosowanie elipsy, a naswego rodzaju entymematu) jest emocjonalnie skrajny, waciwie nie mona mu
^Przeczy i kracowo dyskredytuje tych, ktrzy postpowaliby w ten sposb. KaznoeJa Wszake nie stosuje go jako argumentum ad personom. Czy w kontekcie wywiedzi wolno go uzna za argumentum ad populum, to kwestia otwarta.

3. Jednoczy, nie dzieli


Zauwamy na marginesie, e zrzucanie odpowiedzialnoci na
przeciwnika czy fantom takiego przeciwnika bywa czstym spos'
bem obrony przed wasn nieudolnoci, take duszpastersk (mas0'
ni, przeciwnicy polityczni, ukryci wrogowie Kocioa...). To przyj?cie
odpowiedzialnoci jest zabiegiem bardzo istotnym, nie pozwala bo
wiem na nierzeteln argumentacj, a jednoczenie - nie umoliw 3
prostego opisywania wiata w kategoriach biao-czarnych, a w rezul
tacie - na dzielenie i tak ju podzielonego spoeczestwa. Ma to istot'
ne konsekwencje dla budowania wizerunku kaznodziei, czy - szerzej
- duszpasterza, ktry powinien nie dzieli, ale wanie jednoczy0
Dlatego te spotkamy wypowiedzi takie jak: nie jestem biskupetTl
grupy. Jestem biskupem wszystkich i mwi to do wszystkich26; 2113
czenie porozumienia sierpniowego polega bdzie nie na tym, e uda
o si wywrze nacisk na wadz, ale i doszo do pojednania: Czy111
byy strajkowe porozumienia? Byy pojednaniem Polakw. N jp i^
niejsze okrelenie.27; Nie jestem y sdziami intencji. Gdy wic re
cz nam, e s dobre - za takie je uznajemy28 itp.
Skoro tak ksztatowane byy kanodziejskie wypowiedzi bisk0
pa, nie czsto zachodzia potrzeba przypominania wprost, e nie o ^
miar polityczny idzie. Ciekawe jest, e przykad tego znajdujemy
piero pod koniec interesujcego nas okresu, gdy rzeczywisto opisy
wana w kategoriach politycznych dla wielu przestawaa by jedn
znaczna (my - oni). W takiej wanie chwili biskup uzna za s to s o ^ 6
powiedzie o zagroeniu, jakim jest sprowadzenie problemu natury
religijno-moralnej do wymiaru politycznego, a jednoczenie - podkre
li prymat tego pierwszego:

26 SR II (1989) 23.
27 SR 1(1982) 31.
28 SR II (1990) 29.
208

Byy wybory i znw bd wybory, i - obym si myli - bdzie si toC2y walka polityczna wok walki o Boga ycia. Wic take tym, ktrzy mNasz biskup politykuje, mwi: Bdzie si toczy walka polityczna
Wk walki o Boga ycia...29.

Rzeczywisto wszake coraz bardziej pokazywaa, jak bardzo


Wszechobecne stao si mylenie panpolityczne. Dlatego te coraz czSleJ w analizowanych tekstach pojawia si emocjonalna retoryka ne
gacji;
Stamy przed naszym Bogiem, ktrego otarz otaczamy, w prawdzie,
amy w trudnej prawdzie. Kt nam j powie, jeeli nie powie jej Koci?
wmy wic prawd.
Nie jestemy mdrzy. Nie jestemy roztropni. Moe nam o tym mwi
dzisiejszy dzie: 20 lat po tamtym dniu?30.

4. Dialog z wadz?
1^,

Wyjtkowo spotykamy w analizowanych kazaniach fragmenty,


0re (pozornie?) zakcaj retoryczn sytuacj komunikacyjn. Pojaa si bowiem drugi odbiorca, ktry wirtualnie nie podlega argumenJ1 (resp. perswazji), ktrego przekona si nie da, poniewa nie
^ 2estniczy on we wsplnocie wartoci bliskich mwcy i suchaczom.
^ arn na myli bezporednie zwroty do tych z zewntrz : do wadzy,
suby bezpieczestwa. Warto zastanowi si nad funkcj tych wy
s ie d z i:
u
Wadzo, ktra szczycisz si nazw ludowa i robotnicza patrz, ro(j?. Icy zatknli tu w czasie strajku krzy. Pewnie dlatego spokojnie obcholrny t rocznic. Wadzo, szanuj krzy w kadym polskim domu i w kadej
lskiej doni31.
s SR II (1990) 61.
30 SR II (1990) 57.
31 SR 1(1981) 19.
209

Wadza zdaje si tylko pozornym adresatem tej wypowiedzi podmiotem perswazji s wszake owi robotnicy, ktrym w ten me'
konwencjonalny sposb przypomina si o tym, co jest ponad doraZ'
nym zwycistwem politycznym, do czego zobowizuj w yznaw a
wartoci.
Nie inaczej jest chyba w przypadku kilku deklaracji oficjalne'
go stanowiska biskupa czy Kocioa, jak na przykad w sowach o ko'
niecznoci powstania w Szczecinie seminarium i uniwersytetu. NieW^'
pliwie stanowisko to jest wadzy znane, toczyy si wszake dyskusji
Trudno uzna wic owe sowa za demonstracyjne ujawnienie pogt'
du, a tym bardziej - za prb wywierania nacisku na wadz (skor
sprawa staa si jawna, nie bdzie mona bez naraenia si na kom*
promitacj wycofa si ze zobowiza). Raczej idzie tu znowu o kszta'
towanie postawy waciwych suchaczy kazania (wiernych), ich wtaZ'
liwoci zgodnie z propagowan przez biskupa historiozofi (sowian
sko, a nawet polsko ziem nad Odr i Batykiem, dobro Polski utoZ'
samione z dobrem Kocioa, Szczecin jako kresowa stanica ojczyzny
na jej zachodnich kresach) - tym bardziej, e suchacze ci to ludnosc
napywowa, do sabo wronita w now ziemi; a wic perswaZJ3
ma na celu rwnie powizanie ich z miejscem.
Innym razem napotykamy apel do wadzy, ktry - nieoczeki"'3
nie, bez jakiejkolwiek zapowiedzi czy delimitacji - przeksztaca s i
w apel do zgromadzonych, przy czym cay fragment jest sekwencji
pyta retorycznych. Okazuje si bowiem, e dziaania obu stron taOifr
by podobnie waloryzowane, e przed wszystkimi stoi to samo m
bezpieczestwo ulegania niedobrym emocjom, podejmowania dzia311
pozbawionych sensu. Przeto na wszystkie interrogacje odpowied muSl
by jednakowa - nie ma sensu:
A wic dialog. Z caym szacunkiem dla kadego czowieka. Dla k32
dego! Po co wic bicie chopca za to, e nosi opornik? Po takim biciu
cay bdzie jak opornik! Po co pogrom w Wierzchowie? Pogrom, p .
rym, na szczcie, przyszo przebaczenie? Po co nakaz, tu i tam, w stan*

210

'vjennym, zdejmowania krzyy? I po co wreszcie kamienie z bruku? To z aWsze p r z e c iw c z o w i e k o w i 32.


Tak wic - raz jeszcze - nie idzie tu o jakikolwiek podzia: dokty robotnik - za wadza; to samo bowiem moralne napomnienie kie
rowane jest do wszystkich. Opisany zabieg jest zreszt odwracalny:
d my zgromadzonych do wy rzdzcych, ale jednoczenie Wszelkich sigajcych po wadz (dokonuje si wic swoista uniwersalizacja):
Gdy suchamy tych sw wielkich Nauczycieli Narodu, mylimy o tym,
Jak ogromna to odpowiedzialno rzdzi narodem, sterowa losami Ojczy^y. zy choby tylko dysponowa odrobin wadzy w pastwie. Czy syszy
cie? Czy syszycie to wszyscy, ktrzy t wadz sprawujecie? - Usyszcie!
Prawujecie wadz nad narodem o tysicletniej historii. Sprawujecie wadz
nad narodem, ktry jest dzisiaj na ustach caego wiata. Zgoda buduje! ^ dawno o tym wiemy33.
Podobnie jest take w przypadku - pozornie brzmicej bardzo
stro - wypowiedzi domagajcej si uwolnienia sygnatariuszy poro^ m ie sierpniowych. I znowu nie jest najwaniejszy akt deklaracji
Plitycznej, ale ukazanie zgromadzonym, co oznacza dokonany przez
n|ch wybr, e wanie - udao si wwczas zrozumie, e nie zdobywadzy jest celem, a jest nim odnowa moralna spoeczestwa, e
'^ki uwizionym teraz przywdcom nie polaa si krew34.

5. Budowanie wsplnoty
Na trzech poziomach retorycznych (inwencji, dyspozycji oraz
kucji) ledzilimy, w jaki sposb bp Majdaski dokonywa przezwyCl?tania okrelonego typu mylenia, zakorzenionego w spoeczestwie
32 SR I (1982) 32, podkrel. - RU.
33 SR I (1986) 69.
34 Zob. SR 1(1982) 31.

211

przez ideologi marksistowsk. Widzielimy, jakie znaczenie odegra'


a w tym procesie rzetelna argumentacja, odwoujca si nierzadko d
emocji. Niewtpliwie najciekawszym sposobem byo odzyskiw ani
poj-idei - tak bardzo przez ideologw zaciemnionych, a take - od'
woywanie si do niezmiennej natury czowieka, ktr marksizm ne'
gowa w imi podporzdkowania jednostki mitycznej konieczno*
dziejowej. Widzielimy rwnie, na czym ostatecznie polega cel ka'
znodziejskiej perswazji, zgodnie zreszt z gr. peitho, oznaczajcy111"
obok nakaniania i namawiania - take wiar, ufno, posuszestwo
i wreszcie - b u d o w a n i e w s p l n o t y .
Znaczenie i charakter rhetorica Christiana tak p o d su m o w u je
Kenneth Burk, analizujcy De doctrina Christiana Aureliusza Aug11'
styna:
Celem retoryki jest wprawdzie perswazja za pomoc sw (persva
dere dicend), lecz okrelaj Logos stojcy ponad jzykiem - Sowo t o sa
me z r z e c z y w i s t o c i 35.
To tylko wybrane przykady przekraczania zakltego krgu p
lityki, negowania marksistowskiego aksjomatu o panpolitycznym cha
rakterze rzeczywistoci. By moe tylko prawem retorycznej amph*1
kacji wolno byoby twierdzi, e skuteczno sowa bpa M ajdaski
go jest widoczna choby w rnych losach stoczni szczeciskiej i
skiej, odzwierciedlajcych wszake zupenie inny typ mentalnoci ic
pracownikw.
.
Dlaczego jednak stwierdzamy, i mylenie panpolityczne jest
tak bardzo niebezpieczne? Wolno sdzi, e stawia nas ono przed 2a
groeniem religii politycznej, tj. opisywania przeciwnika politycz116
go przy pomocy kategorii religijnych36. A to znamy a nadto dbr26
35 K . B u r k , op. cit., s. 248.
36 Zob. J. E llu l, Religie polityczne. ,Aneks. Kwartalnik Polityczny 1 , ,
s. 29-30; J. T is c h n e r , Powiewy religii politycznej. W: Nieszczsny dar w0^n S^
Krakw 1993, s. 176. Warto zwrci uwag na pomieszczony w tej samej ksice e
Polityka i duszpasterstwo.

212

2 kampanii wyborczych lat dziewidziesitych i nie tylko z nich. Po


drugie za - jego wiadomo pomaga zrozumie, na czym polegao
lnstrumentalne wykorzystanie Kocioa-instytucji oraz kocioa-przes*rzeni: gdy swobodna aktywno spoeczna, polityczna i kulturalna
staje si moliwa wszdzie, Koci przestaje by potrzebny jako dotd jedyna - przestrze wolnoci. Co, niekiedy, powoduje i rozcza
rowanie, i frustracje...

Anna ebkowska

W STRON LITERACKOCI
Opowiadania Kazimierza Przerwy-Tetmajera
w kazaniach ks. Jzefa Tischnera

Co zrobi Mojesz? Jest chwila ogromnego, dramatycznego napicia.


. tej chwili decyduj si losy ludzkoci: albo bdzie przepa, albo powsta1116P o m o s t midzy Bogiem a czowiekiem. Odpowied Mojesza jest prosta- Oto jestem. Wolno budzi wolno. Wybierajcy Bg uczy czowieka
"'ybierania. Pocztkiem religii jest wybr, jest wolno. Nie ma tutaj adnej
Pomocy. Jest sowo [...].
Ks. Jzef Tischner, Idzie o honor. Krakw 1994.

Znawcy sztuki kaznodziejskiej, a jest ich ostatnio coraz wiCei> bez oporw godz si na pew n wstpn oczywisto, tak mianwicie, e efektywno kaza, a wic ich skuteczno i zarazem moc
perswazyjna, w duej mierze zaley od porozum ienia ze suchaczal>a raczej od przyjtego m odelu tego porozumienia, modelu, kt8 granice winny cechowa si pewn elastycznoci gwarantujc
eczno wanie. Rwnie atwo godz si take i z tym, e przejle od teorii do praktyki pozostawia czsto - ja k to zreszt zwykle
215

bywa - wiele do yczenia. Przekonania te dostrzec mona w rozpr3'


wach zarwno jzykoznawcw, jak i specjalistw w dziedzinie reto
ryki analizujcych wspczesne homilie i kazania, ktrzy nie stron
od uwag krytycznych, wykazujc niezrcznoci i uchybienia w do
datku na rnych poziom ach organizacji wypowiedzi1. Nieco tr u d
niej o zgod w kwestiach zasadniczych, takich na przykad jak per'
swazyjno kaza2, nie mwic ju o tym, e sama perswazja by'*'3
rnie rozumiana. Nie pora tu jednak i miejsce na omawianie zakre
sw znaczeniowych, jakim i obroso to pojcie (zwaszcza e spor
ostatnio o tym pisano), tak wic - niejako tylko dla porzdku - zwr
ci naley uwag na dwa niebezpieczestwa zagraajce rozumie11111
pojcia perswazji. Pierwsze - notabene ostatnimi czasy coraz WY'
raniej oddalajce si w przeszo, cho jeszcze gdzieniegdzie p'
jaw iajce si w dzisiejszych rozprawach - to utosamianie p e r s w a z ] 1
wycznie z m anipulacj, z dziaaniami o charakterze agitacyjny111
i propagandowym3, ktre przecie m og by i - jak dobrze wiadofl10
- byw aj jednym z jej elementw, nie w ypeniaj jednak zakres11
znaczeniowego tego pojcia cakowicie. Drugiego niebezpieczestw3
upatrywa naley w sytuacji odwrotnej, mianowicie w wyznaczam11
dla perswazyjnoci tak rozlegych i nieograniczonych terytoriw, ze
1 Wystarczy tu przypomnie niektre spord trafnych uwag zawartych w ksi^
ce D. Zdunkiewicz-Jedynak Jzykowe rodki perswazji w kazaniu, Krakw 1996;1S
ne spostrzeenia P. Urbaskiego w artykule Uwagi o wspczesnej homiletyce. W
rze: Fenomen kazania. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris M issio, t. VI. K13
kw 1994; czy analizy jzyka wspczesnych kaza przedstawione w ksice O jf f l
ku religijnym. Pod redakcj M. Karpiuk i J. Sambor. Lublin 1988.
2 Por. dyskusja na amach Wizi 1993 nr 9 midzy J. Z. Lichaskim (OJ^
zyku polskich kaza) a D. Zdunkiewicz-Jedynak (Perswazyjno tekstw k a z n o d z eJ^
skich ). Wyglda na to, e ostatnio termin perswazja w odniesieniu do kaza
budzi ju zastrzee, np. D . D b r o w s k a , Perswazja w kazaniach ks. Jerzego >
pieluszki. W zbiorze: Rozgrywanie wiatw. Formy persw azji w kulturze w s p j^
snej. Pod redakcj I. Iwasiw i J. Madejskiego. Szczecin 1994; P. U r b a sk i,
cit., czy rozwaania samych ksiy, ktrzy analizujc kazania chtnie posuguj^
pojciem perswazji. (Na ten temat por. D . Z d u n k ie w ic z -J e d y n a k , op. cit. , s3 Dzi dochodz tu mechanizmy rynku, perswazyjno reklamy itd.

216

staje si ona czym w rodzaju konstytutywnej cechy kadej niemal


Wypowiedzi jzykowej.
Dla jasnoci od razu na pocztku wyjawi, e w moim przeko
naniu kazania - a zwaszcza kazania tematyczne (odrniam je bowiem
od homilii) - m aj jednak charakter perswazyjny, przy czym bliskie
mi koncepcje traktujce perswazj w sposb szeroki4, a wic nie
tylko jako denie do transformacji postpowania suchaczy, nakan'anie ich do zmiany pogldw, czy rezygnacji z jednych na rzecz drulch, ale take jako pogldw tych formowanie, a wic zarazem: wpy
wanie na przekonania, postulowanie postaw i zachowa. Miano dziaan Perswazyjnych przysuguje zatem take i tym strategiom, ktre
stawiaj sobie za cel uruchomienie i wzbogacenie aktywnoci mylo
w i odbiorcw, stymulowanie ich samodzielnoci, czyli tym samym
P o su g u je rwnie tego typu strategiom, ktrym obca jest, stwarza
n a jedynie pozory moliwoci wyboru, skrztnie zazwyczaj skrywa
j ch zamknicia odbiorcy w potrzasku ubezwasnow olnienia5.
Wyjmuje zatem, e perswazja zakada [...] nieskrpowan wol;
tyczy czowieka tylko w takim stopniu, w jakim jest on wolny6.
Wanie jedna z odmian takich uaktywniajcych chwytw Wramach szeroko rozumianej perswazji przekonujcej7- bdzie mnie
111 interesowa.
Przyjmuj take - a kwestie te rwnie bywaj przedmiotem spo
rw - e wrd warunkw trafnoci oddziaywania przez sowo wa^ rol odgrywa pewna zaoona wsplnota mniema, opinii i przeSvviadcze, niezbdna dla fortunnoci przekazu. Warunku tego nie
j,
4 Bliszy Kwintylianowi ni sofistom greckim. Por. na ten temat: K . B u r k ,
cl
yJne zasady retoryki. Przeoy K. Biskupski. W: Studia z teorii literatury. Arslf Hl<mPn e Madw Pamitnika Literackiego ", seria II. Pod redakcj K. Bartoszylego, M. Gowiskiego, H. Markiewicza. Wrocaw 1988, s. 88.
p
5 Nawizuj tu do znanych rozrnie S. Baraczaka przedstawionych w ksice
enik ubezwasnowolniony. Perswazja w masowej kulturze literackiej PRL. Paiy 1983.
6 K. B u rk , op. cit., s. 94.
w
7 Por. M . K o r o lk o , Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny. Warszaa 1990, s. 30.

217

naley jednak utosamia z bezproduktywn redundancj, z jaowy111


przekonywaniem ju przekonanych, co wykluczaoby sensowno per'
swazji, lecz jedynie ze wsplnym punktem wyjcia umoliwiajcy
porozumienie8. Ponadto nie sposb nie zwrci w tym momencie uwag1
na nastpn spraw, te poniekd oczywist, sprowadzajc si do te
go, e kazanie - jako gatunek - zawiera w sobie niejako implicite p r ^ '
zwolenie odbiorcy9 nie tylko na posunicia perswazyjne, ale rwnie
na zwroty o charakterze wyranie konatywnym, czyli - mwic ma'
czej - wywierajce wpyw na jego myli, uczucia, zachowania w sp0'
sb cakowicie bezporedni, chociaby - na przykad - z forma1
rozkanikowymi, czy nawet z nagan wcznie. Rzecz jasna fakt, ze
przyzwolenie odbiorcy wchodzi w skad wyznacznikw gatunkowy^1
kazania, czy - ujmujc rzecz cilej - jest wpisane w sytuacj komU'
nikacyjn konstytutywn dla tego gatunku, nie oznacza jeszcze wcale
apriorycznej niejako skutecznoci przepowiadania. Tu zreszt waS'
nie, w - by tak rzec - nadmiernym zawierzeniu wyznacznikom gatun'
ku, szuka by naleao, jak si zdaje, jednego ze rde dostrzeganych
w spoecznym odczuciu i czsto komentowanych, niepowodze kazafl
ktrych fiasko i niemoc polegaj niejednokrotnie na tym, e - choc
m aj by wysuchane i wywoa odzew - suchane wcale nie s, 3 0
odzewie wwczas w ogle nie moe by mowy.

2
Od razu te na wstpie m usz zaznaczy, e nie bdzie w o1'
niejszym artykule ani narzeka, ani wytykania bdw, zamierzam
8Na temat fortunnoci - pojcia funkcjonujcego na gruncie teorii aktw rnw^
- por. m.in. R . O h m an n , Literatura ja k o akt. Przeoyli B. Kowalik i W. Krajk2
Pamitnik Literacki 1980, z. 2.
9 Mwic o przyzwoleniu korzystam z okrelenia pojawiajcego si w s*c^
ind pobudzajcym do dyskusji, ale te inspirujcym artykule A. Stoffa (Perswazyjna
niemoc literatury: przykad Stanisawa Lema. W zbiorze: Rozgrywanie wiatw),
rego pierwsza cz powicona jest oglnym rozwaaniom nt. perswazji.

218

0vviem przyjrze si takim kazaniom - w szczeglnoci za jednemu


2 nich - ktre ciesz si ogromnym uznaniem, estym i powodzeniem
u odbiorcw, co oczywicie samo w sobie jeszcze nie jest dowodem
skutecznoci perswazyjnej, ale tworzy okolicznoci jej sprzyjajce.
Sytuacja moja jest z pewnych wzgldw dogodna, gdy ich autor, wyltny filozof, teoretyk Mylenia wedug wartoci buduje model por
n ie n ia ze suchaczami wielorako ugruntowany. Sposobw konstru
owania wsplnej paszczyzny porozumienia w kazaniach ks. Jzefa
schnera, gdy oczywicie o nim mowa, znale mona wiele, ograsi jednak wycznie do wymienienia kilku najbardziej rzucajcych si w oczy. Dostarcza ich lektura przepowiada ujtych w dwch
Pirkach Boski Myn i Idzie o honor10.
Trzeba w tym miejscu przypomnie, e obydwa tomiki zawieraJ% kazania skierowane do mieszkacw Podhala i na Podhalu naj
gciej wygaszane. Nic zatem dziwnego, e przepenione s gwar
ralsk, ktra przecie znakomicie spenia w takiej sytuacji funkcj
gorzenia wsplnoty i to nie tylko dlatego, e - co oczywiste - zwiS2a emocjonalizacj odbioru, niesie w sobie sygnay niezbdne dla
2Jednania przychylnoci suchaczy, ale te ze wzgldu na fakt nast
pujcy: ot posugiwanie si gwar czy si tu z jej wyran afirmautrwala w dodatku w suchaczach nie zawsze przecie stabilne Pczucie tosamoci kulturowej itd. Nietrudno jednak zauway, e
^ bydwu zbiorach sprawy s bardziej zoone. Ju bowiem na pierw
s i rzut oka wida, e nie sposb tu mwi o jakiej cakowitej przezrczystoci gwary, ojej wtopieniu w kontekst sytuacji, co mogoby
^chodzi, gdyby odgrywaa ona rol jedynego jzyka: jzyka wasne> szczelnie wypeniajcego kontur wypowiedzi, co w efekcie pro^ d zio b y do automatycznego niejako jej odbioru. Tymczasem w kazaniach ks. Tischnera rzecz wyglda zupenie inaczej, mianowicie gwaj'3 Wspistnieje w nich i wspgra z jzykiem literackim. Proporcje
^ j oczywicie rnie rozoone, czasami jzyk literacki wyranie
..
10 J . T i s c h n e r , Boski Myn. Krakw 1992; Idzie o honor. Krakw 1994. Od
J chwili posugiwa si bd skrtami BM i IOH z podaniem stron.

219

dominuje, uzupeniany jedynie krtkimi gwarowymi inkrustacjan11'


czasami dzieje si odwrotnie - gdy gwara z kolei wysuwa si na pierW'
sze miejsce. Rzec by wic naleao, e daj si tu dostrzec - i to f>3
rnych pitrach wypowiedzi - ewidentne sygnay stylizacji widcZ'
ne midzy innymi wanie w owej zamierzonej dwujzycznoci- C
wicej - jak si zdaje - z premedytacj zacierane s te oznaki, ktote
pozwalayby mwi o wyranej prymamoci, nadrzdnoci, jedneg0
ze stylw jzykowych. Sytuacja taka stwarza dodatkowe k o rzy 1
wynikajce z symbiozy, swoistej komplementamoci dwch sposobo"'
mwienia. Taka wanie wzajemna zaleno nie tylko wzmaga eteW
perswazyjny, ale te suy ujawnieniu tendencji przeciwnej do tej,
mona by nazwa zatrzaniciem w puapce wprawdzie wsplnego, a'e
tym samym hermetycznie zamknitego wiata.
Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia w obrbie san#)
sytuacji narracyjnej kaza. Ot - niezwykle czsto spotka tu moo3
1. osob liczby mnogiej. Przy czym z moliwych zakresw znacze10
wych narracyjnego my, gdzie albo przybiera ono posta my = Ja
oni (tzw. forma ekskluzywna), albo ksztat: my = ja + wy (tzw. form3
inkluzywna) w kazaniach pomieszczonych w obydwu zbiorkach wyste
puje wycznie typ drugi, w oczywisty sposb potgujcy w raeni
wsplnoty. Ale te my nie jest tu jedyn form osobow, niejedn0
krotnie bowiem ulega ono rozwiniciu, rozszczepieniu na formy osob
ne: ja - wy np.: W dniu dzisiejszym chciabym si zastano^10
bliej - razem z Wami (IOH 14) itd. Z kolei 2. osoba liczby pojedy11'
czej (ty) wystpuje rzadziej, co zreszt nie oznacza, e nie inaJeJ
wcale: pojawia si przede wszystkim na zasadzie bezporednich P
stulatw", nie ona jednak dominuje. Zazwyczaj - niesychanie p*2
cie wany - efekt wsplnoty powstaje tu, tworzy si i umacnia w t0
ku kazania; jest wic niejako rezultatem spotkania, a nie narzucony111
z gry i od razu, sztywnym schematem. Nawiasem mwic, nawet wfc
nie, wspomniane przed chwil, formy osobowe temu su, albowielT1
11 [M dro to je s t lad Boga na ziem i] (BM), czy Trubadur polskiej Pn
Biedy (IOH).

stsunkowo czsto pocztkowe relacja: ja - wy dopiero w koco


wej czci kazania przeksztaca si w narracyjne my. Ponadto przez
c% czas konsekwentnie wydobywa si tu i podkrela specyfik sytuacJi przestrzennej: mwicy wprawdzie przychodzi z zewntrz, ale jed
noczenie nie moe by traktowany jako kto obcy. Opozycja bycia
std i stamtd jest w ten sposb jednoczenie i przywoywana i za
erana stwarzajc sytuacj ze wszech m iar dogodn, podsyca bowiem
efekt tosamoci i innoci zarazem, co czy si z efektem budowania
Wsplnoty otwartej na inny, zewntrzny wzgldem niej wiat.
Warto w tym momencie przyjrze si swoistej deklaracji, w ktreJ niejako wprost sformuowane zostay zasady przepowiadania, a tak2e niodel porozumienia ze suchaczami. Oto fragment ze wstpu do
2biru Boski Myn, w ktrym zreszt take wspgraj ze sob wymie
n n e przed chwil formy osobowe:
Moi Ostomili! Nie nazywojcie tego ani kazaniami ani homiliami, bo
nie to. Som to ozmylania z pokazywaniym i pokazywanie z ozmylanym.
stoj troch wysyj i pokazuje palcym wiat i niebo, mwicy: patrzojcie.
y Patrzycie. I tak se wej opowiadomy o mylach, wtre si rodzom. Kieby
n'e Wy, to by mnie nie byo.
Od razu wida, e prno by tu szuka autorytarnego, nakazoV*'Zakazowego sposobu oddziaywania na odbiorcw (co zreszt nie
2nacza z owego oddziaywania rezygnacji cakowitej. W pewnych
sytuacjach okazuje si bowiem przydatne i wrcz niezbdne12). PrzyJ^ a rola porednika (Jo stoj troch wysyj [...] Kieby nie Wy, to by
^ i e nie byo), odzwierciedla si w kazaniach za pomoc wielu jeszC2e>prcz wymienionych ju, sposobw. Jednym z nich okazuje si,
Pstulowana take wanie we wstpnej deklaracji, prba przekracza
j granic tradycyjnych konwencji gatunku (Nie nazywojcie tego ani
J a n ia m i ani homiliami)13. Kwalifikacja gatunkowa zostaje zreszt
m

12 Mdro to je s t lad Boga na ziemi (BM 73).


13 Tendencji i prb tego rodzaju we wspczesnym kaznodziejstwie znale
zna wicej. Por. np. znamienny tytu wyboru kaza ks. M. Maliskiego Kazania
m n ie id o ciebie [podkrel. - A..], czy poetyckie kazania ks. J. Twardowskiego.

czytelnikowi zbiorku wprost podsunita (Som to ozmylania z p'


kazywaniym i pokazywanie z ozmylanym). Owo rozszerzenie fr'
muy gatunkowej, a raczej spitrzenie niektrych przynajmniej forrrl
gatunkowych wyranie daje si zauway w kadym niemal k azan iu Nawarstwieniu temu sprzyja midzy innymi wanie, wspomnia3
przed chwil, stylizacja na gwar gralsk, stylizacja, ktra - poro
wielu swoich funkcji - um oliwia wprowadzenie elementw cha'
rakterystycznych dla gatunku gadki gralskiej, z typowymi dla beZ'
porednimi zwrotami do suchaczy, sygnaami pocztku i koca op0'
wieci (np. Posuchajcie, co si tutaj dalej dzieje IOH 83; Trza bee
kocy. Bee juz do tego IOH 71 itd.), czy te motywuje wplatame
gralskich przypiewek. Oczywicie to nie wszystko: mno si 111
bowiem inne gatunki, kazaniu zreszt z zaoenia nieobce, takie ch0'
ciaby jak: apokryf, legenda, ba - ktre zazwyczaj przybieraj ksztaW
zalegoryzowanych paraboli; krzewi si te niezwykle wane i wsp0'
m agajce niepow tarzalno ozm yla : anegdota, ironia i artWszystkie one cz si z rozmnoeniem rl narracyjnych: od gral'
skiego bajarza poczwszy na filozofie koczc.
Ale na tym nie koniec: niezwykle istotn funkcj peni tu b'
wiem cytat, ktry zreszt take przyczynia si do zwielokrotnieniar0
i spitrzenia gatunkw. Ot niemal z reguy, gdy w kazaniu poja^13
si opowiadanie i to niezalenie od funkcji, jaka zostaa mu przezn3'
czona, moemy by prawie pewni, e wysuchamy fragmentu ze zbi'
ru Na Skalnym Podhalu Kazimierza Przerwy-Tetmajera. To wae
te cytaty m aj prawo wypeni miejsce niemal wszystkich fabulary23'
cji przenikajcych kazania. Rzecz jasna znale mona odstpstwa o
tej reguy, ale samo zjawisko w swojej czstotliwoci warte jest uvv'3
gi. W dodatku nie tylko ze wzgldu na fakt, e w ten sposb takze
wytwarza si swoista wi miedzy mwicym a audytorium. Rwe
istotna wydaje si chociaby zaleno midzy oczekiwaniami such3
czy znajcych swego kaznodziej, a oczekiwa tych spenieniem.
Oczywicie, powszechnie wiadomo, e cytaty z literatury P1?
knej nie s i nie byy w kazaniach czym niespotykanym, mona pr2^

222

Cle natkn si na nie stosunkowo czsto. Ale zazwyczaj s to krot


c e fragmenty, sentencje, niejednokrotnie funkcjonujce ju w spoecznym obiegu w charakterze skrzydlatych sw 14. Wanie taki sentencyjny charakter cytatw zdaje si czsto dominowa. Su one ww
czas przede wszystkim ilustracji gwnej myli, pointowaniu sensw,
nie wspominajc ju o takich zjawiskach jak po prostu ch wzboacenia tekstu homilii, czy posuenie si przywoywanym tekstem jako
gniwem w acuchu kompozycyjnym. Naley te podkreli, e zau^aalne czasami we wspczesnych kazaniach przesadne wrcz na
gromadzenie cytatw tworzce skadank maksym i sentencji, niesie
Wsobie atwo zauwaalne niebezpieczestwa, prowadzi moe bowiem
^ Prostej linii do przesytu i zniechcenia odbiorcy, nie mwic ju
0 spotykanej te czasami cakowitej dysfunkcjonalnoci15.
Znowu jednak przyzna trzeba, e w kazaniach ks. Tischnera
^ecz wyglda inaczej. Przede wszystkim: cytaty-skrzydlate sowa (np.
2 Norwida czy Sowackiego) pojaw iaj si tu raczej sporadycznie,
a ^'wczas niemal z reguy poddawane s gbokiej interpretacji,
b a c z n ie czciej napotka mona obszerne fragmenty, rozbudowane
narracje. Wtedy wanie, prawie zawsze, spodziewa si naley wspo
mnianych przed chwil opowiada Tetmajera.
Co szczeglnie istotne: cytowane s wwczas caostki ujmuj Ce w sobie cigi zdarze, zachowania postaci; opowiadania ssiaduj
tu wic z opisami, dialogi z rozmylaniami bohaterw; penia i bogactvv narracyjne zostaj zatem zachowane i nienaruszone. Z pozoru
^ g o b y si wydawa, e tylko i wycznie chodzi tu o umacnianie
Pczucia kulturowej jednoci, o odwoywanie si do tych wtkw, ktre
ludowi przyswajaj refleksyjn prawd o nim samym 16, zwaszcza
14 Interesuj mnie w tym momencie wycznie cytaty z literatury piknej, nawido Biblii nie wchodz w ogle w zakres moich rozwaa.
15 Problem ten poruszony zosta m.in. we wspomnianych ju artykuach
WWizi- 1993, nr 3.
.
16 To fragment artykuu ks. J. Tischnera Zapiew na sztuk narodow. W ksie zbiorowej: M idzy Tatrami a Niebem. Studia o Kazimierzu Przerwie-Tetmajerze
O goszone na sesji w Ludmierzu 14 czerwca 1986. N ow y Scz 1987.

223

e w samych kazaniach podkrela si, w zwizku z cytatami ze Ska'


nego Podhala fakt, i s to jakby takie rozwaania, rozmylania nad
tym wiatem czynione przez grali i zapisywane przez pisarza
56). Oczywicie funkcje te s niezaprzeczalne, ale nie jedyne. Stwief'
dzenie, e w gr wchodzi tu wycznie przywoanie legend g r a ls k i
byoby wnioskiem co najmniej pochopnym. Twrczo Tetmajera oka'
zywaaby si przy takim podejciu jedynie czym w rodzaju porc2'
nej mediatyzacji, zgrabnej formy poredniczcej w przedstawie'11
potrzebnych w danej chwili exemplw, a w ten sposb cytowane naf'
racje funkcjonowayby cakowicie poza swoj literackoci.

3
W tym miejscu naley spyta, jakie w ogle mechanizmy daj^
si zaobserwowa w chwili wprowadzenia cytatu - a zwaszcza rz"
budowanego przytoczenia: opowiadania, opisu itd. w obrb m o^y
wasnej.
Ot przede wszystkim zachodzi wwczas swoiste dla przy^O'
ania cudzej wypowiedzi zjawisko podwjnej, dwutorowej narracji i "
tym samym - pojawia si efekt kompozycji ramowej: wypowied cy*
towana w ramach wypowiedzi wasnej. Kwesti pierwszej wagi oka
zuje si zatem zaleno m idzy tekstem w cudzysowie (przyt0'
czonym, cytowanym) a jego pierwotnym ukadem odniesienia. Istotn3
bywa tu gra midzy pierwotnym kontekstem, krgiem kulturowym, d
ktrego cytat nalea lub naley a nowym kontekstem, do ktreg0
zosta wprowadzony. Dwutorowo narracji prowadzi moe do wy*
ranego napicia, gdy na przykad wprowadza si dany tekst po to, W
z nim polemizowa, ale moe te zaistnie zjawisko inne, celoweg0
mianowicie wspgrania dwch narracji, symbiozy midzy cytatei11
a jego ram. Elementy dialogowej interakcji zawsze jednak pozostaje
nawet jeli polegaj na wspbrzmieniu w tej samej tonacji. Nie sp'
sb jednak nie podkreli, e sytuacja brzemienna w skutki daje siS
224

^obserwow a wtedy, gdy mamy do czynienia nie tylko z przeniesieniem tekstu w obrbie jednego gatunku (gdy np. s to cytaty z kaza
ana Pawa II), czy z innego gatunku, ale kiedy zarazem zachodzi
Przemieszczenie z jednego typu dyskursu w drugi; gdy - na przykad
" to> co literackie przeszczepione zostaje na grunt, mwic najogln'eJ; nieliterackoci, a zwaszcza, gdy wykorzystuje si dla celw per
swazyjnych to, czemu charakter perswazyjny zazwyczaj jest obcy.
A zatem: co dzieje si w chwili poczenia dwch rodzajw
dyskursu, czy jeszcze dokadniej rzecz biorc - gdy cytat z utworu li
n c k ie g o wykorzystany zostaje w kazaniu w konkretnej funkcji, mianwicie jako exemplum?
Oto dwie uwagi. Po pierwsze, mona by - jak si zdaje - mWl 0 pewnych podobiestwach midzy mechanizmami rzdzcymi
cytatem a zasadami organizujcymi exemplum, albowiem i w jednym,
^ drugim przypadku spraw istotn staj si relacje midzy ram,
Wlc: nowym kontekstem, dyskursem (w interesujcej nas sytuacji
yskursem kazania) a wntrzem, drug paszczyzn (cytatem, exemP um)- W exemplum
historia, fabua i argumentum [tj. rodzaje opowiadania oparte na fakcn autentycznych, fantastycznych lub prawdopodobnych] nabieraj nowego
czenia w sprawie in causa. Inaczej mwic, a uywajc wspczesnej ternologii semiologicznej exemplum korzysta z relacji spoza sprawy jako
Planu wyraania dla planu treci w sprawie17.
W obydwu przypadkach trudno zatem mwi o autonomiczno Wynika std nastpna paralela, ktra sprowadza si do tego, e
rwno cytat jak i exemplum cechuj si otwarciem dwojakiego roaJU. Po pierwsze, ze wzgldu na pami kontekstu, z ktrego si
^jWodz. Wspominaam ju o tym w zwizku z cytatem. W przypadexemplum rzecz ma si podobnie, zazwyczaj bowiem niesie ono

oj-p

7 J. Z i o m e k , Retoryka opisowa. Wrocaw 1990, s. 110.


take uwagi A. G elleya w ksice Unruly Examples: On the Rhetoric
0 ,1Planty. Ed. by A. Gelley. Stanford 1995

225

w sobie take pami prymamej jednoci, z ktrej pochodzi, wychyl3


si z reguy w stron caoci, z ktrej zostao wyjte. Moe ni byc
konkretne rdo przykadw na przykad Biblia, czy zbir mitw
legend, mog to by zdarzenia z historii (Cyceroniaskie historia r*10'
gistra vita), m og to by wreszcie zdarzenia albo wyjte z otaczaj^'
cej nas rzeczywistoci, albo te hipotetycznie zaoone (podobnie dzieJe
si w przypadku fikcji heurystycznych w tekstach naukowych) itd. P'
nadto w obydwu przypadkach: a wic cytatu i exemplum, mwi nale'
y rwnie o ich podporzdkowaniu nadrzdnemu dyskursowi, w kt'
rego obrbie zostaj umieszczone. Tak wic w gr wchodzi tu podwj
ny brak autonomicznoci widoczny po pierwsze w zalenoci od ko
tekstu pierwotnego, po drugie w podrzdnoci wzgldem gwneg0
dyskursu.
Druga uwaga wie si z faktem nastpujcym: ot w niek10
rych przynajmniej sytuacjach, prcz analogii midzy mechanizmen1
cytatu i exemplum, daje si take dostrzec zjawisko nakadania i toZ
samoci. Dzieje si tak wtedy, gdy cytat po prostu wypenia sob exe111
plum cakowicie przejmujc tym samym jego rol. Kumuluj si wvV
czas zazwyczaj funkcje perswazyjne.
Przyjmujc tu szerokie pojmowanie exemplum'9, zakadam ta
jego zakres, jaki odnotowa mona m.in. we wspczesnym pojm0
waniu tego terminu. Zakadam wic, e w skad jego funkcji, gdy otl
wanie przede wszystkim mnie interesuj, wchodzi - co chyba naj
bardziej oczywiste - dostarczanie zarwno wzorw pozytywny0
godnych naladowania jak i negatywnych - ku przestrodze; a wi a
zasadzie bd imitacji bd odrzucenia pewnych zachowa i postavV
w ten sposb skuteczno perswazyjna polegaaby na etycznej trans
formacji suchaczy. Exemplum bywa wwczas nasycone niezwy^
19 Exemplum ju w czasach redniowiecznych traktowano jako kad wtr^ 0,
n opowie: W redniowieczu wyraz exemplum moe rwnie oznacza kad V
wie, ktra suy do wyjanienia nauki teologicznej. Cyt. za: E . R. Curtius,
teratura europejska i aciskie redniowiecze. Tumaczenie i opracowanie A. Bor
ski. Krakw 1997, s. 67.

226

Przejrzystym, czasem apodyktycznym dydaktyzmem. Ale przyjmuj,


2e moe ono te suy jako ilustracja zaoonej tezy, unaocznia wte
dy ide porednio przyczyniajc si do jej wyjanienia, i take przy
czyniajc si do etycznej przemiany suchaczy. Okazuje si zatem nie
zbdne w sferze poznawania wiata, co wicej jaw i si jako przydatne
1niemal nieocenione rwnie wtedy, gdy pomaga uchwyci to co w in
ny sposb jest trudno- lub w ogle nieuchwytne20. Tak wic exemPhun, ktre funkcjonuje jako zobrazowanie pewnej tezy, jako ilustra
cja idei, suy i wspomaga argumentacj dyskursu, ktremu jest pod
porzdkowane. Z reguy rzdzi tu zasada analogii (teza i jej ilustracja
w formie przykadu; albo: podobiestwo midzy wyliczanymi przyka
dami). Exemplum ponadto - jak wiadomo - wymaga od odbiorcy in
dukcyjnego wnioskowania, ale jednoczenie rozbudza jego emocje. I to
na rne sposoby. Midzy innymi niejako zmusza go do empatii, do
'''czuwania si w sytuacj bohaterw opowiadania, czemu sprzyja cz
sty tu efekt unaocznienia (hypotyposis) przedstawianych zdarze. Co
'stotne - wzorcem - tropem dla exemplum jest synekdocha: cz
2 caoci, ktra w dodatku jednoczenie niejako miniaturyzuje w sok'e cao, ktrej suy21. Sama efektywno exemplum, jego moc per
swazyjna zaley - rzecz jasna - od wielu czynnikw, trzeba jednak
Przyzna, e spraw duej wagi, okazuje si tu wanie rdo, a wic
zasb, z ktrego czerpane s przykady.
Jedno z pewnoci nie ulega wtpliwoci: opowiadanie w funkcji
exemplum, skoro funkcjonuje jako wsplnik, pomocnik, czy niezby
walny wrcz element w toku argumentacji, si rzeczy niejako podle
ca instrumentalizacji. Inaczej mwic, zazwyczaj wystpuje w ciasnym
gorsecie suebnoci, a subordynacja jest warunkiem jego zaistnienia
w ^kcie. Co zatem dzieje si w sytuacji, gdy w funkcji takiej znaj
duje si fragment dziea literackiego? Czy zawsze musimy mie do
20 Por. Unruly Examples, s. 9.
21 Mwic o synekdosze i wewntrznej miniaturyzacji posikuj si konstata
cjami J. Hillisa-Millera z artykuu Parabolic Exemplarity: the Example o f Nietzsche 's
"Us Spoke Zarathustra W zbiorze: Unruly Examples.

czynienia z doprowadzon do skrajnoci instrumentalizacj tekstu U*


terackiego, ktrego autonomia, specyfika i istota si rzeczy ulegayby
zniweczeniu? I druga sprawa: czy w gr wchodzi jedynie taka trans
pozycja, ktra - by tak rzec - ogoaca literatur, wydzierajc z weJ
jedynie pewien wany dla celw ilustracyjnych wtek fabularny, koi*'
kremy temat, czy porczn w danej sytuacji maksym?
Ot jak si okae, cytaty z literatury wykorzystywane jak
exemplum mog funkcjonowa w sposb bardziej zrnicowany, JDOifr
bowiem otwiera perspektywy poznawcze odbiorcw nie tylko na za
sadzie olepiajcego halogenu, w ktrego ostrym wietle samodzieln3
spostrzegawczo okazuje si zbdna, ale mog te dziaa raczej na
zasadzie impulsu, rozbysku nie natrtnego, ale m oc sw zblioneg0
do iluminujcej epifanii.
Trzeba tu powtrzy, e w obydwu zbiorkach ks. Tischnera frag
menty z opowiada tomu Na Skalnym Podhalu pojawiaj si n a jc z c ie j
w formie rozbudowanych opowieci, s to zatem tak dobrane fragmen
ty, ktre w obrbie kaza nie trac znamion zamknitej caostki. D o s t r z e
enie samej procedury cytowania nie sprawia suchaczom n a jm n ie jsz e j
trudnoci, poniewa cytaty zawsze pojawiaj si w wyrazistej i nieje
nokrotnie nawet rozbudowanej ramie metatekstowej, najczciej zresZ
t przybierajcej ksztat bezporednich zwrotw do audytorium, w r0
dzaju: Mam tutaj, Drodzy moi, jeszcze ksik Tetmajera, w ktrej
bardzo pikne fiagmenty o naszym grskim wiecie (BM 56); PozWO
cie, jeszcze jeden fragment Wam przytocz (58 BM); Moi kocha111
jest u Tetmajera takie opowiadanie (BM 39); ,3ocycie, jako roz Te*
majer opiso takiego ceka (60 BM); albo inaczej: Mam tutaj przd so ^
histori czowieka z Zaskala, ktrego ycie wygnao w daleki w i a t >
a dopiero we wntrzu opowiadania: I pisze dalej Tetmajer (BM
itd. Zarazem jednak - wspomniane ju - cige przenikanie dwch sty
lw: gwary i jzyka literackiego powoduje zacieranie si granic; alt0'
wiem niezwykle rzadko zdarza si, by tekst gwny kazania wyra2
kontrastowa z gwarow stylizacj charakterystyczn przecie take
opowiada tomu Na Skalnym Podhalu.

Rzec by mona, e dominuje tu tendencja o charakterze zdecy


dowanie przeciwnym: ot niejednokrotnie - cho nie jest to regua Wmomencie, gdy jzyk literacki mikko przechodzi w gwar, naley
Sl domyla, e wkrtce w kazaniu zagoci fragment Tetmajerowej
narracji. Na tej zasadzie tekst obcy - w jaw ny sposb przywoany staje si tekstem wasnym, a zatem: przytoczonym i zarazem wsplnVm. Efektowi temu su take inne zabiegi, mianowicie nie zawsze
w gr tu wchodzi cytat bezporedni, przywoany w - jak zwyko si
mwi: mowie niezalenej. Taka forma wprawdzie zdecydowanie do
jm u je (co w tekcie wydrukowanym oddane zostaje - prcz wspo
mnianych ju wprowadzajcych wzmianek metatekstowych - take
Poprzez ksztat graficzny), nie jest jednak jedyna. Pewne bowiem frag
menty zostaj streszczone, opowiedziane w toku kazania, przybieraj
WWczas ksztat mowy zalenej, np.: Mamy przed sob tak adn
opowie Kazimierza Przerwy-Tetmajera pt. Gazda Halny. Jak to taki
azda jeden wychodzi od czasu do czasu w gry, ale nie po to, eby
traw kosi (BM 19); pewne z kolei wycinki bywaj te (cho
niezmiemie rzadko) rozsiane na zasadzie mowy pozornie zalenej, czy
^czej aluzji do opowiada, ktre pojawiy si ju w kazaniach wczesniejszych. Tak np. sformuowanie gral pochowany piersiami ku
niebu (IOH 26) to aluzyjne nawizanie do cytatu przytoczonego w jedz poprzednich kaza.
Mechanizm referowania cudzego tekstu, a wic jego opowiaania w mowie zalenej, z zaoenia czy si z koniecznoci zmian:
JU nawet poprzez niezbdn w takiej sytuacji selekcj i poprzez po
jawiajcy si wwczas interpretujcy opowiadan fabu komentarz.
e zjawiskiem takim mamy take do czynienia w kazaniach ks. Tischjjera>jednak komentarz nigdy w nich nie reifikuje przywoywanego
agtnentu. Co wicej sam mechanizm - by tak rzec - opowiadania
^ytatu w mowie zalenej powoduje, e zazwyczaj w pierwszym rzle zmianie ulega uksztatowanie jzykowe i niesiona przeze infor^ja implikowana. I znw u ksidza Tischnera rzecz wyglda inaczej,
sMizacja gwarowa znamienna - powtrzmy - take dla Tetmajera

zostaje, si rzeczy, zachowana. Trudno nie zauway, e zabieg ten


rwnie sprzyja asymilacji tekstu przytoczonego.
Z kolei rozmaito form gatunkowych dostrzegalna w tomie N&
Skalnym Podhalu, wspgra z analogicznym spitrzeniem, typowym
przecie dla kaza zamieszczonych w obydwu zbiorkach. W dodatku
w Tetmajerowskiej narracji daj si dostrzec wyrane sygnay styli23'
cji opartej na wzorcach wypowiedzi ustnej, co niejako uatwia wto
pienie ich w kontekst kazania. Symbioza ma tu wic charakter wielo
stronnie ugruntowany. Wszystko to wcale jednak nie oznacza zatarci
granic midzy dwoma wypowiedziami, symbioza idzie tu bowiem W p a'
rze z sygnaami dystansu (cho pozbawionymi elementw p o le m ik i)
ujawniajcymi si na rne sposoby, midzy innymi poprzez chociaZ'
by - wspomniane ju - wyeksponowanie samego mechanizmu cyt"
wania; poprzez interpretujcy komentarz; i wreszcie poprzez podkre
lanie innego typu dyskursu, do ktrego nale cytowane fragmentyI znw pytanie: czy taki wanie specyficzny typ asymilaPJ1
widoczny na rnych poziomach wypowiedzi przyczynia si do trak
towania opowiada Tetmajera jako jedynie repertuaru dobrze dopa0'
wanych przykadw?
Rzecz znamienna: gdyby chcie szuka wrd cytatw z Tetma'
jerowskich opowiada wycznie jawnie, czy apodyktycznie dydak'
tycznych exemplow, okazaoby si, e rola tego typu peniona jest dosyc
rzadko i przykadw takich zastosowa udaoby si znale znikomi
ilo. Co oczywicie nie oznacza, e nie ma ich wcale, jednak jeli
ju si trafiaj, wwczas ukazane w nich zdarzenia najblisze s
tom autentycznym (np. funkcjonujca jako przykad ku przestrodze
opowie o Wojtku Chrocu: Opowiadanie Jak wzieni Wojtka C h ro c a
jest oparte na prawdziwym wydarzeniu (BM 47). N ieporw nani
czciej ni jaskrawemu dydaktyzmowi su one zblieniu pewnej pra^"
dy oglnej, su bowiem gwnie wyjanianiu, a nie bezporednie#11
nakazywaniu, a wic funkcjonuj nie jako zbir wytycznych, podrcZ'
nik, przewodnik w dziaaniu, lecz jako pomoc we wnioskowaniu, a tak
e osdzaniu, krtko mwic wanie - w ksztatowaniu przekona.
230

Co wreszcie najwaniejsze: jednym z przewijajcych si wt


kw mylenia, z czsto powracajcych w kazaniach motyww jest
Widzenie wiata, umiejtno patrzenia na i dostrzegania w nim tego
Co nie zawsze daje si atwo uchwyci - a wtedy literatura okazuje si
nieoceniona.
Tym wanie kwestiom chciaabym si dokadniej przyjrze.

4
Oto jedno z kaza, w wydaniu ksikowym opatrzone znamien
nym tytuem My tu dzi wiadcymy za Sabaom (BM 28), ktre rozpo
z n a si w ten sposb:
Istnieje takie wierzenie, a raczej moe jaka legenda, e sd Boga nad
artystami bdzie sdem szczeglnym. Bo to inni ludzie. Na przykad czojv'ek czynu stanie na Sdzie Ostatecznym porodku miedzy swoimi czynami
. g bdzie go sdzi z jego uczynkw. A za myliciel, czowiek nauki, sta^le na Sdzie Ostatecznym pomidzy swoimi mylami i odkryciami, i Bg
^^zie go sdzi z jego myli. Natomiast artysta stanie przed Bogiem sam.
Szystkie bowiem jego dziea zostan na ziemi. Dzieo artysty jest jakby
akiem przy drodze, drogowskazem do miasta prowadzcym. Kto znalaz
^ w miecie, ten nie potrzebuje drogowskazu. Drogowskazu potrzebuj ci,
bdz. Artyci, wielcy budowniczowie drogowskazw, stan wic przed
giem na Sdzie Ostatecznym ubodzy, nadzy, bez wielkich czynw, bez wielch naukowych myli. I kto wtedy za artystami przemwi?
Niezwykle wyrazista rama metatekstowa tworzca wstp, wprok ^ e n ie do opowiadania, suy nie tylko okreleniu wymiaru gatunWeg0 (Istnieje takie wierzenie, a moe raczej jaka legenda), ale
zwala w dalszym swoim cigu przej od opowiadanych zdarze do
yianienia roli artysty i tym samym funkcji sztuki. T cz pointuje
nie retoryczne: I kto wtedy za artystami przemwi?.
Zarazem j ednak caostka ta tworzy - j ak si okae - mikroschekompozycji caego kazania, ju bowiem w nastpnej czci rzecz
231

si poniekd powtarza, cho tym razem z pom oc opowiadania z t0'


mu Na Skalnym Podhalu pt. O Zwyrtaowi muzyce. Otwiera j ta^ae
oto zdanie: Podobn myl - wydaje mi si - wyraa synne, znane
opowiadanie Kazimierza Przerwy-Tetmajera (28-29). Tak wic
ilustracja, figura przykadowa, pojawia si opowie o pomiertny0
losach artysty muzykanta. Ale - jak zwykle w takich sytuacjach tat czy si, si rzeczy, z selekcj i interpretacj dokonywan P1^ 2
narratora zarwno w materiale zdarze, jak i take w sposobach n&r
racji. Owa podwjna perspektywa narracyjna widoczna jest, m id^
innymi, w samej - wspomnianej ju - zasadzie wyboru. I tak na p1^
kad: w formie krtkiej, zwizej relacji omwione zostay w k a z a m u
perypetie Zwyrtay w niebie, rozgardiasz przeze spowodowany
propozycje witego Piotra itd., a wic zdarzenia, ktre w opowia^
niu Tetmajera zajm uj wcale pokane miejsce. Natomiast w form16
zblienia i zarazem bezporedniego cytatu przytoczona zostaje odp
wied Zwyrtay. U Tetmajera jest to odpowied udzielona witelIju
Piotrowi, ktry wprawdzie proponuje Zwyrtale miejsce w niebie, a
odosobnione. W kazaniu wyglda to nastpujco:
Kogo mia Tetmajer na myli, kiedy pisa swoje opowiadanie?
siebie samego, a moe mia na myli Saba? Nie byo dobrze niebu z art^
i artycie nie byo dobrze z niebem. Co trzeba byo z tym artyst zrobi. w
wrci artysta na ziemi, w gry, w Tatry, wrci tam, gdzie by lu d zio m P
trzebny a ludzie jemu. Mwi wracajc w gry.
Tu wanie pojawia si bezporedni cytat:
E, moji licni, pikni, jo i tam niebo nojdem. Beem se chodzie p j3
sak, po dolinak, grjcy. Beem strzg, coby starodawne nuty nie wym3^
Siednie chopok z glami przi owcak - zagrom mu cichuko za turniepiewo dziewce za krowami w upazie - pomogem jej. Pudom starzy gaZ .
wie w las, drzewo cina, zabrzcem im za usami, jako ojcowie grawah- A
bedzie nikogo, to bedzie woda po potokak, bdzie las, mnie si ha nie
twi, [...] Mnie ha niebo, ka serce22.
r

22 O wadze tego fragmentu wiadczy take kazanie pod takim wani


tulem Mnie ha niebo, ka i serce i nawizujce m.in. do tego samego op

232

Od razu wida, e w przytaczanym opowiadaniu, czy raczej


w narracji o opowiadaniu nacisk pooony zosta na dwa zdarzenia: Sd
&y nad artyst i powrt na ziemi. Rola artysty, jego miejsce w spo
ecznoci i w porzdku Boskim i zarazem funkcja sztuki staj si tu
take - podobnie zreszt jak u Tetmajera - istot opowieci. Ale mo
tyw sdu nad artyst powtrzy si w kazaniu jeszcze raz - mianowicie
8dy sdzony jest sam Sabaa: Stan Sabaa przed sdem Boskim
(29). Po czym znowu, tym razem ju w toku dyskursywnym kazania,
Ustpuje interpretacja funkcji sztuki, jej porednictwa midzy niebem
a ziemi i wyjanienie wolnoci i odmiennoci artysty:
Ale Sabaa by artyst. Pozostawi po sobie dzieo, ktrym cigle je
szcze yjemy. On jest pord nas, tu na ziemi, midzy nami. Sabaa by jakby
tym mostem, po ktrym ludzie dochodzili prawdy gr. S ludzie, co maj
Czy ku widzeniu, a nie widz i maja uszy ku syszeniu, a nie sysz. Lu
ciom takim trzeba otworzy oczy, otworzy uszy. I to jest wanie zadaniem
^"tysty: otwiera oczy i uszy! Artysta dokonuje jakby drugiego stworzenia
^iata. Bg stworzy wiat dla siebie, a artysta stwarza wiat dla ludzi, dla
nas. Artysta pokazuje prawd wiata, bez artysty ludzie chodziliby po wieCle jak we nie [...] Sztuka, sztuka - moi Drodzy - to jest pierwsza szkoa
Prawdy. [...] Artyci - moi drodzy - to take wielcy czciciele pikna. Jeli
mwi o prawdzie, to zawsze w osnowie pikna. Artyci yj przez pikno
1Umieraj przez pikno. Z pikna bierze si sia tych znakw, ktre stawiaj
artyci. A czyme jest pikno? Na to pytanie nikt jeszcze nie odpowiedzia.
wiadomo jedno: ono jest jak wiato, ktre do nas przychodzi z drugiej
strony wiata [...] Dziki artycie jest ono [pikno] wiekuiste. [...] I nic nie
Jest wolne. Choby chciao by wolne to nie jest. Ale pikno jest wolne. Ono
Jest wolne, nie przywizane do niczego, jest wiekuiste. I dlatego, kiedy czoW'ek piknem si nakarmi, to mu skrzyda do duszy przyrastaj. I czuje w duSzy swojej wolno. Znaki, ktre buduje artysta, prowadz na drug stron
Svviata. Tam gdzie wszystko jest wiekuiste tam, gdzie wszystko jest dobre,
Sdzie wszystko jest wolne. Ale to s tylko znaki. I kiedy si zacznie ten wieusty wiat, kiedy si ju ten prg wiata przekroczy, to znaki musz pozosta tu na tej ziemi. eby tu byy potrzebne (30-32).
^ n'a - w tomie: Idzie o honor, s. 64. Tu nb. pojawia si ten sam, nieco rozsze ny cytat.

Przejcie od sceny sdu nad artyst od ukazania jego innoci


i zarazem take jego ludzkich, grzesznych uomnoci, poprzez pochwa
sztuki i pochwa pikna a wreszcie do ukazania roli sztuki - kom
pozycyjnie obraca si wok opowieci o Zwyrtale. Tetmajerowska
narracja tworzy tu przso konstrukcyjne, pozwalajce na cig oscy*
lacj midzy tym co jednostkowe (Zwyrtaa - Sabaa - Tetmajer) a ty
co uniwersalne. Paralela idzie zatem w parze z poczeniem tego co
poszczeglne z tym co uoglnione. Tak wic efekt przekonywania
spotgowany zostaje dziki chwytowi amplifikacji polegajcej na
mwieniu o czym na rne sposoby dotd, a nagromadzona energi3
sw wyzwoli si perswazji23. Co wicej - przejrzysty schemat fabulamo-przestrzenny (od ziemi do nieba i z powrotem i w efekcie od
najdywanie nieba na ziemi poprzez sztuk); charakterystyka postaciodmienno artysty (opozycja on - my), samotno (sam na sdzi
znajduj w dalszej czci kazania wyrazist wykadni persw azyjni
ktra ksztatuje si w nastpujcy sposb: od osdu, oceny
Sabaa by czowiekiem pobonym. Pobonym na swj sposb i wiS"
cej w tej pobonoci byo moe tego swojego sposobu, jak pobonoci P0'
wszechnie obowizujcej. Pewnie by Sabaa pracowity, ale bodaj to z tak%
pracowitoci! Wiedziaa co o tym jego lubna maonka... Powiedzia raz
o sobie tak: Od maego mioek chtk do strzylanio. To to wej! O tej ch(ce
na Sdzie Boskim lepiej milcze! (30),
poprzez wyjanienie odmiennoci artysty i zarazem wywoy'
wanie u suchaczy empatii: emocjonalnego wczuwania si w losy P0'
staci i poczucia jednoci, a do wsplnego wiadczenia za nim. Kaz3'
nie koczy si bowiem poleceniem Bogu i wspln modlitw. P 0WI3'
ca tu narracyjne my, w ktrym odmienno, samotno twrcy n3'
biera innego charakteru. Albowiem ,j a artysty pozostajc inne i ^
innoci wolne, czy si jednak z tymi, dla ktrych tworzy: My tu
dzi wiadcymy za Sabaom. wiadcymy za n a s y m i [podkrel. A--]
artystami (33).
23 K . B u r k , op. cit., s. 111.

Fakt, e w kocowej czci kazania, w intonowaniu modlitwy


2a Saba i poleceniu go Bogu powraca nie tylko forma my, lecz
^ke gwara wydaje si w takiej sytuacji oczywisty.

5
Ale pamita trzeba o tym, e ujcie funkcji sztuki, czy to z po
moc fabuy czy dziki wyjanieniom danym w toku bezporednim,
tyskursywnym to tylko jedna z moliwoci, ktre znale mona we
^spgraniu kaza ks. Tischnera z opowiadaniami Tetmajera. Ot
aua wcale nie zawsze w cytowanych narracjach okazuje si spraw
P*erwszej wagi, ponadto nie zawsze w gr wchodzi - na przykad charakterystyka postaw (cho to przecie - jak wiadomo - jedna z cz
stych funkcji exemplum), rwnie dobrze moe w takiej sytuacji, w tak*eJ roli pojawi si fragment opisu, sposobu widzenia wiata. Co
wiem niesychanie wane, w kazaniach znajduj si take cytaty
2 Tetmajerowskich opowiada ujmujce w sobie wanie samo widzen'e wiata. Wystarczy przypomnie kazania Kada chwila bdzie darern (BM 56-57), I czowiek to je s t jakby boski myn (BM 12). Trudno
11,6 oprze si pokusie i nie zacytowa fragmentu: Posuchajcie, jak
. 11 gazda dziwowa si grom. I tu nastpuje cytat, ktrego czstk
Jedynie przytaczam:
,.

Patrzy si wierchy takie jak ze mgy, gdzie tam od Lodowego przea>rzeje wiat. I wyszed taki skrawek wiata, jakeby skrzele od biaekapelusza wystawi. Patrzy Jdrzej, ono si dwiga to wiato, taki oborany, leciuteki, cichuki. I wyjechao takie soce, jakoby si porosi, kasi w dolinak, jakie mokre, wilgotne, wypyno tak do p spoza turni
Pyta si: Ze po cze ty haw przise, Jdrek, tak rano? (19).
Co wane; w sytuacji takiej wykorzystywane s z reguy te tekktre wprowadzaj medium poredniczce; wiat opisywany to
"'czas najczciej wiat postrzegany przez konkretn posta lite-

rack, np. Medytuje sobie taki gral na temat lasu (BM 56), Pos*1'
chajcie, jak ten gazda dziwowa si grom (BM 19), czy Maciek, ktry
dubelt telo widzi co prdzej (BM 71), po cytacie z opowiada*3
Gazda Halny padaj sowa: Ino czowiek tak potrafi podgldn te
lasy (20). Chyba nie ma potrzeby dodawa, e za kadym razem ch
dzi w dodatku o taki opis, ktrego przedmiot jest suchajcym szcze
golnie bliski, nie mwic ju o tym, e podmiotem percypujcymJeS
te za kadym razem kto z tego samego, znanego odbiorcom,
przestrzennego. Dlatego midzy innymi, atwo - jak naley sdzlC
przychodzi suchaczom utosamienie si z jego punktem widzem3z jego perspektyw. Wyeksponowanie perspektywy patrzcego - 2113
mienne dla narracji personalnej typowej dla epoki, w ktrej tworzy
Tetmajer - zostaje tu zachowane i co wicej, wrcz spotgowane, P
krelone w ramie wyjaniajcej. Na plan pierwszy wysuwa si zate^1
sam akt postrzegania wiata, widzenie go poprzez czyj wiadomsC
czyj percepcj, tym samym kwesti pierwszej wagi okazuje si saIlia
procedura poznania i obcowania ze wiatem. Tworzy si wic troj3^3
perspektywa: postaci utworu - narratora opowiadania - i kaznodzie1'
Wszystkie one nakadaj si na siebie i wzajemnie owietlaj, x o ^
tu bowiem do czynienia po pierwsze - z innym, nietypowym postr2
ganiem wiata ukazanego wewntrz opowiadania; po drugie - z 0
miennoci widzenia wiata znamienn dla literatury i sztuki w o g ^e
i po trzecie - z wydobywaniem, eksponowaniem tej odmiennoci i za
razem jej roli i znaczenia (take wanie poprzez sam dobr cytato
ju w toku dyskursywnym kazania.
I wreszcie sprawa najwaniejsza: ot - co na rne sp o s^
jak prbowaam to pokaza, sygnalizowane jest w kazaniach - sV^
dany poprzez literatur to nie tylko wiat widziany inaczej, to zar3
zem, a waciwie tym samym wiata tego afirmacja. RzeczywistosC
zazwyczaj niepochwytna i przesonita codziennoci - ujawnia svV
je inne oblicze dziki odsoniciu poprzez sztuk, poprzez sztuce ^
ciwy sposb. Afirmacja wiata okazuje si wic tu poniekd ta ^
afirmacj literackoci w jej sposobie wiata tego odkrywania. Po^t

my: cytat pojawia si te i po to, by pokaza sam sposb patrzenia,


lnne spojrzenie na rzeczywisto, funkcjonuje jako - by tak rzec ^emonstracja moliwoci literatury w jej ukazaniu tego, co zazwyczaj
u^ryte i niepoznane. Uobecniona w kazaniach warto i istota sztuki
^ ja n ia zarazem rol twrcy, ktry - wolny i niezaleny - potwieri apoteozuje byt, odsaniajc i ukazujc wiat jako dar Boy. Opi
sywanie wiata to zarazem - dodajmy - nadawanie mu znacze, si
g n ie prawdy: znakw do Wiekuistoci. Co zreszt wcale nie musi
ls w parze na przykad z tematyk religijn literatury.
A zatem - Dubelt telo widzie, co prdzej (BM 71) to wi
s ie lady Boga na ziemi i porednio przecie take znale drog do
Saniopoznania, do w olnoci, w iadom ego w yboru postpow ania
1Wreszcie ksztatowania samego siebie. Nie darmo tak wyranie za
haczona zostaje (nawet w analizowanym kazaniu o Sabale) paralela
Midzy sztuk a stworzeniem wiata: Gry, ftre Ty stworzy na wie'e> oni [artyci] stworzyli w naszej duszy (33), Artysta dokonuje
Jakby drugiego stworzenia wiata (33).
Ale owo siganie gbi moe by dane take, midzy innymi a waciwie zarazem - poprzez kultur ludow: Kultura ludowa nieSle w sobie znakomite widzenie wiata. Takiego widzenia wiata nie
w iadczysz Bracie u adnego pisarza, nawet najwikszego. I zaraz
Ptem: Zacytuj raz jeszcze Tetmajera. Zwrcie uwag, w tym frag
mencie, ktry przeczytam, jak tu jest widziany wiat (BM 69).
I tu koo si zamyka: trudno przecie nie zgodzi si z faktem,
2e Wa powtarzalno nawiza, powracajce cytaty z opowiada Tet
majera - stwarzaj efekt cigw zdarze, poda, ktre ukadaj si
Peni, w mityczn czasoprzestrze. Sygnay dawnoci, znaki kon^ etnej epoki s zazwyczaj w kazaniach ks. Tischnera wyciszone, po
wstaje natomiast - odczuwalny zreszt te u Tetmajera - efekt wieczj*eJ aktualnoci poczony z apoteoz tego, co wolne i niezalene. Rzec
^ Wic mona ponownie, e tym samym spotgowaniu ulega - take
P^ecie dostrzegalna u twrcy Na Skalnym Podhalu - mitologizacja
end tatrzaskich, ale znowu, powtrzy trzeba, nie ma tu mowy
237

o, niebezpiecznym w takich sytuacjach, braku dystansu, nadmierny111


patosie czy sentymentalizmie. Nic z tych rzeczy. Wanie - wspomnian3
ju - gra dystansem wici tu swoje triumfy. Jak wiadomo, chwyt61
w takiej sytuacji niezawodnym, wzmagajcym take efekt autoreue
sji jest oczywicie humor - a to przecie ostatnia rzecz, ktrej by bra
kowao kazaniom ks. Tischnera. Osigany w ten sposb dystans 'vl
da nawet w aluzjach do cytatw i wanie do Tetmajerowskiej pe^ 1'
Oto tylko prbka tego stylu:
Po cym pozna diaba? Odpowied na to pytanie jest - jak dobrze
my - u Tetmajera, bo u Tetmajera wszystko jest (IOH 79).

6
A zatem jak wyglda jedna z waniejszych - jak naley sd2'6
- funkcji opowiada Tetmajera cytowanych w kazaniach ks. Tischne
ra? Do czego sprowadza si jej perswazyjno? I nastpne kw esta
ktre w niniejszym artykule powracay parokrotnie, z tego proste?0
wzgldu, e niezwykle blisko wi si z postawionymi przed ch'*'1
pytaniami, mianowicie do jakiego stopnia mona mwi o instrumen
talizacji literatury przy jej wykorzystaniu w kazaniach?
Ot pozornie mogoby si wydawa, e odpowied na osta*
z postawionych tu pyta winna by jednoznaczna i nie wymagaj^
zastanowienia. W kocu mona przecie przyj, e kade wyj?c1^
fragmentu tekstu literackiego i przeniesienie go w obrb innego dy*
kursu czy si, si rzeczy, z jego uprzedmiotowieniem, w doda
niezalenie od susznoci celw, ktrym transpozycja ta suy. Tymc
sem wanie w kazaniach ks. Tischnera sprawa okazuje si - jak prb^
waam to pokaza - bardziej skomplikowana. Powtrzy jednak ^
padnie, e cytowane w dwch zbiorkach fragmenty Na Skalnym P^
halu wykorzystywane s - co chyba oczywiste - w rnych fu n k c ja
nie byo jednak moim celem sporzdzanie penego ich rejestru. ^
pozostaje faktem, e waciwie niezmiernie rzadko daje si tu z3
238

serwowa takie wykorzystanie tekstu literackiego, ktre by jego literack wyranie pomniejszao. Trudno bowiem mwi o na przykad
sprowadzeniu cytatw do zbioru porcznych przykadw, a tym samym
0 ograniczeniu, uprzedmiotowieniu. Rzecz ma si bowiem odwrotnie,
^aje si tu zaobserwowa zjawisko zgoa paradoksalne i fascynujce
zarazem: cytaty nie tylko nie degraduj literackoci - o co atwo by
byo przy upraszczajcym ich traktowaniu, gdyby okazyway si wy
cznie ornamentem, czy porczn ilustracyjn opowiastk - ale wrcz
eksponuj i afirmuj. Albowiem, co jeszcze raz trzeba podkreli,
literatura jest tu czsto wykorzystywana wanie w funkcji dla siebie
niezwykle istotnej, nie zostaje jej wwczas odjta podstawowa zna
mienna dla moc oddziaywania, wrcz przeciwnie moc ta zostaje wy
dobyta i spotgowana. Literatura zatem, z istoty swej, dziki danej jej
Wolnoci suy odsoniciu gbi otaczajcego wiata, wspomaga po
d a n ie samych siebie, ale w sposb jej tylko waciwy poprzez jej dan
1Jej waciw moliwo kreowania i zarazem rozumian w sensie hernieneutycznym zdolno [...] do odsaniania wiata24. Dlatego wa
nie sztuka moe pomc dojrze znaki wiekuistoci.
Rzec by wic naleao, e literatura, czy sztuka w ogle, skoro
PPrzez wasn wolno pozwala poj wiat jako dar Boy, sama zdol
na jest przynosi dar wiary25. A zatem zawiera w sobie uwewntrzniony
n^del porozumienia ujty w kazaniach metaforycznie jako pomost, dro
gowskaz, ale pomost i drogowskaz do opartego na wolnoci dochodzen>a do prawdy, i tym samym wzbogacania wiata i dopiero w ten wanie
^ s b wyposaa podmiot w nowe moliwoci poznania samego siebie26.
Jeli potraktowa pomost take jako metafor modelu poro
zumienia ze suchaczami, to wanie kazania ks. Tischnera s dosko
naym przykadem realizacji tego modelu w praktyce.
,

24 P. R i c o e u r, Przyswojenie. W. Jzyk, tekst, interpretacja. Wybr pism. Wy' Wstpem poprzedzia K. Rosner. Przeoyli P. Graff i K. Rosner. Warszawa 1989,
25 C. M io s z , Piesek przydrony. Krakw 1997, s. 32.
26 P. R ic o e u r , op. cit., s. 186.

Agnieszka J u rcza k

PERSWAZJA W HOMILIACH
KS. DIONIZEGO PIETRUSISKIEGO

1. Kaznodzieja i jego posuga


Ks. dr Dionizy Pietrusiski (ur. 1930) z pewnoci nie jest dusz
pasterzem, ktrego znaby szerszy krg wiernych. Jednak jego homile>stanowice przykad dobrej tradycji posugi sowa, s - a przynaj
mniej powinny by - znane wielu kaznodziejom. Chocia jego wystPie nigdy nie wydano drukiem, na prob wykadowcw homiletyki
2 kilku seminariw duchownych 20000 jego kaza i homilii zostao
Publikowanych i rozprowadzonych w 734 egzemplarzach maszynop,su- Ten niezwykle obszerny materia uporzdkowano w grupy tema
tyczne, ktre zoyy si na zawarto piciu tomw. Poszczeglne
Woluminy przeznaczone s kolejno na: Adwent, niedziele zwyke, uro
czystoci i wita Paskie, wita Maryjne oraz Uroczysto Wszystlch witych.
Ks. Pietrusiski jest kaznodziej szczeglnym, a to ze wzgldu
naJego zwizki z klasyczn tradycj humanistyczn. Z tego te wzgldu
1116jest mu obca sztuka retoryki, z ktr zetkn si nie tylko w gimJ^zjum oraz w Wyszym Seminarium Duchownym w Lublinie, lecz
wnie podczas studiw doktoranckich na Wydziale Filologii KlasyczJ Uniwersytetu Warszawskiego. Cho ks. Pietrusiski cakowicie
^ wici si studiom literaturoznawczym a sztuka retoryki nie staa
centrum jego zainteresowa, ju w' studenckich latach jego ulubio
241

nym oratorem a jednoczenie mistrzem by Cyceron. Wydaje si, ze


nie pozostao to bez wpywu na jego kaznodziejsk posug.
Dodajmy, e ks. Pietrusiski w zasadzie do ostatnich lat prowa
dzi oywion dziaalno edukacyjn i kulturaln. W latach 1957by wykadowc aciny i greki w WSD w Lublinie. Od roku 1975 spe
nia dwie funkcje: do 1996 r. by on redaktorem Wiadomoci Diee
zji Lubelskiej, a do 1990 promotorem Tygodni Kultury Chrzecijan
skiej, dziaajcym przy Kurii Diecezjalnej w Lublinie. Ze wzgldu
tak otwarto na sprawy ludzkie i oywion dziaalno spoeczn W
on duszpasterzem stojcym niezwykle blisko codziennych duchowy
i egzystencjalnych problemw swoich wiernych. Chocia w chwi
obecnej ks. Pietrusiski nie peni ju posugi sowa przy adnej z Pa
rafii, pozostaje dla wielu kapanw swojej diecezji wzorem dobreg0
i skutecznego kaznodziei.
Dlatego te warto przyjrze si, z czego pynie sia p e rs w a z j1
homilii ks. Pietrusiskiego. Poniewa wszystkie jego teksty budowa
ne s w oparciu o podobne zasady retoryczne i posiadaj zblion do1111
nant retorycznej perswazji, sdz, e nie bdzie bdem tworzenie PevV
nych uoglnie na bazie jednej tylko homilii, ktra jest jednak niezy
kle reprezentatywna dla kaznodziejskiego stylu autora. Pragn zate111
przyjrze si bliej tekstowi Postawa ludzkoci wobec Eucharystii z t0.
mu Homilie na uroczystoci i wita Paskie', ktry ju przy pobief^J
lekturze zdradza bardzo wysoki stopie perswazyjnoci.

2. Dziwy wielkoczwartkowej wieczerzy


Pierwsz cz wstpu stanowi obszerna peryfraza biblijne^
cytatu opisujcego okolicznoci ustanowienia Eucharystii i atmosi
towarzyszc temu wydarzeniu. Cz ta peni tu j e d n o c z e n ie iun
1 Tekst homilii pochodzi z maszynopisu znajdujcego si w WSD w Szcze
nie, sygn. S III 1030; w niniejszym zbiorze s. 255-258.

cj exordialn. W prowadza suchaczy w uroczysty nastrj ostatniej


wieczerzy. Przygotowuje i odpowiednio nastraja do odbioru caej ho
milii. W kilku zdaniach autor oddaje atmosfer miasta, ktrego miesz
kacy udaj si na spoczynek. Nastpnie zawa pole zainteresowa
n a do miejsca, w ktrym Chrystus wraz z uczniami spoywa bd
statni wieczerz: A w wieczerniku chwila osobliwa. Moe nawet
apostoowie nie przeczuw aj e jest to ostami wieczr ycia Jezusa.
Nastrj homilii autor buduje przez zastosowanie gradacyjnie nastpuj cVch po sobie rzeczownikw odnoszcych si do atmosfery panujcej
w wieczerniku (nastrj niezwykoci, namaszczenia, tajemniczoci).
Wszystkie te zabiegi prowadz do tego, aby jak najbardziej przybli
y wspczesnemu suchaczowi ten uroczysty i jake wany moment,
dziki plastycznemu opisowi sytuacji (descriptio) kaznodzieja nieja
ko aktualizuje t chwil. Wierni - ludzie wspczeni, zostaj wczem w histori, ktra - mona powiedzie - rozgrywa si na ich oczach,
k a e n ie to zyskuje kaznodzieja przez zastosowanie w przedstawie
niu sytuacji czasu teraniejszego. Zdarzenia dziej si wic t e r a z : te
raz Chrystus umywa nogi apostoom, teraz spoywa z nimi wieczerz.
Zauwamy jednak, e sowa, ktre Jezus wypowiedzia podczas ama
n a chleba, ze wzgldu na swoj wag, s tutaj zacytowane dosownie
Kor 11, 23-25). Jak ju wspomniaam, w homilii tej peryfraza wy
darze biblijnych peni funkcj exordialn. Poprzez przyblienie su
chaczowi miejsca i okolicznoci w jakich zosta ustanowiony sakra
ment Eucharystii, przyblia jednoczenie gwn myl dyskursu. Bu
dow j rol tej czci uzna mona za zgodne z podawanymi przez
klasyczn retoryk zasadami konstruowania wstpu.
Opisane powyej zabiegi maj charakter amplifikacyjny. Kazno
dzieja chce uwypukli niezwyko eucharystycznego misterium i pod
kreli wag kontynuacji zbawczego dziea poprzez Eucharysti, za
akcentowa jej transcendencj.
Kolejna cz wstpu jest rozwaaniem przyczyn, dla ktrych
oawiciel pozosta z ludmi. Podstawowe znaczenie zyskuje tu konstrukcja powtrzeniowa oparta na czasowniku pozosta. Budowana

na jej podstawie wypowied zawiera wiele zwrotw odnoszcych si?


do nas jako wsplnoty eucharystycznej, akcentujcych silnie fakt, iz
Zbawiciel nie tylko pozosta z kadym czowiekiem bez wyjtku, lecz
rwnie bdzie nam towarzyszy do koca dziejw: zosta z nami az
do skoczenia wiata, pozosta w swoim Kociele, z kadym c z o w ie
kiem dobrej woli, z ca ludzkoci. Ale rodzaj tego pozostania wy
wouje zdziwienie. [...] Chrystus z nami pozosta [...]. Kocowy kb'
maks (kady czowiek dobrej woli, caa ludzko), sugeruje odbior
cy, e wszyscy s ludmi dobrej woli, wic rwnie ci, do ktrych bez
porednio duszpasterz kieruje sowa swojej homilii. W dalszym cigu
retorycznego dyskursu amplifikuje kaznodzieja euchaiystyczne postacie
Jezusa:
Bo ani w chwale i majestacie Chrystus z nami pozosta, ani w posta1
uwielbionej, ani nawet w ludzkim ksztacie, lecz w unicestwieniu, w okruszy'
nie chleba i kropli wina. Zakry przed oczyma naszymi blask swego Bstwa
potg i moc swej boskiej natury, wielko i ogrom swego majestatu.
Amplifikacja, oparta na antyklimaksie, ma na celu podkrele
nie faktu, i Bg pozosta z nami pod postaciami tak powszednich po
karmw, jakim i schleb i wino. Przez uycie litoty (okruszyna chle
ba i kropla wina) eksponujcej znikomo tego pokarmu kaznodzie
ja bardzo jednoznacznie uwiadamia wiernym ogrom powiceni3
Chrystusa, ktry pozosta z nami nie jako wadca (synonimiczne nagromadzenie okrele atrybutw Chrystusa: blask Bstwa, pot^ 3
i moc boskiej natury, wielko i ogrom swego majestatu), lecz w p0'
staci, ktra przez swoj pospolito ukrywa Jego Bstwo. Ostatnie za
cytowane zdanie, ktre ponownie podkrela rzeczywist o b e c n o Je
zusa w eucharystii, jest jednoczesnym przygotowaniem do dalszy0
rozwaa o powodach, dla ktrych Zbawiciel zdecydowa si pz
sta z ludmi pod takimi wanie postaciami. Punktem wyjcia do p
stawienia szeregu pyta o przyczyn, dla ktrej nie moemy o g l^ aC
Jezusa w postaci rzeczywistej, jest kolejna myl, bdca jednoczeni
odpowiedzi na te pytania:

Zdani jestemy jedynie na wiar w Jego sowa: To jest Ciao moje,


To jest Krew moja. Dlaczego Chrystus wybra taki ksztat pozostawania z nai?... Dlaczego nie moemy oglda Jego twarzy, dotyka palcami jego do
ni) sysze dwiku Jego mowy?... Dlaczego przynajmniej od czasu do czasu
nie przeyjemy tego, co przeyli apostoowie na Grze Tabor?...
Podstaw konstrukcyjn tego fragmentu jest aitiologia, ktra
jednak nie wystpuje tu w typowej postaci. Struktura tej figury zosta
je zachwiana przez odwrcenie kolejnoci wystpowania jej elemen
tw (najpierw jest odpowied, potem pytanie). Zabieg ten, wspoma
gany dodatkowo organizujc pytania konstrukcj anaforyczn wy
daje si celowym zabiegiem amplifikacyjnym. Podkrela on znacze
nie wiary ludzkiej w sowa Zbawiciela. Kaznodzieja akcentuje, i
Uwierzenie w sowa Jezusa, zwaszcza dla czowieka wspczesnego,
Jest tym trudniejsze, e nie moe zobaczy Chrystusa w Jego ludzkiej
Postaci (Dlaczego nie moemy oglda Jego twarzy, dotyka palca
mi Jego doni, sysze dwiku Jego mowy?), ani nie bdzie wiad
kiem Jego cudw (Dlaczego przynajmniej od czasu do czasu nie prze
j e m y tego, co przeyli apostoowie na Grze Tabor?). Jakkolwiek
Wic rzeczownik wiara pojawia si w cytowanym ustpie tylko raz,
sPenia dla rol kluczow.
Fragment koczcy drug cz wstpu stanowi podsumowa
nie dotychczasowych rozwaa. Jest on jednoczenie rozszerzeniem
Poprzedniej myli:
Na te wielokrotnie powtarzane dlaczego trudno da jednoznaczn
dpowied. Moe dlatego, e pokarm najcilej czy si z ludzkim organi
zmem i On chcia by takim pokarmem dla naszych dusz, jak chleb jest po
karmem dla naszych cia. W kadym razie Jezus ceni sobie nasze wierz.
Ceni sobie, kiedy wpatrzeni w biel Hostii, mwimy: Wierzymy Twoim so'vni, mimo e przecz im wzrok, smak, dotyk.
Kaznodzieja niemal zupenie rezygnuje tutaj z zabiegw stylistycznych. Ogranicza si do jednego tylko porwnania: chcia by
^kim pokarmem dla naszych dusz, jak chleb jest pokarmem dla naS2Ych cia. Porwnanie to zestawiajce z jednej strony dusz i ciao,

z drugiej za, chleb-pokarm i chleb-Hosti, konsekrowany pokarm dla


duszy, ujawnia i akcentuje jeszcze jeden powd ustanowienia Najwit
szej Ofiary - pynce z mioci pragnienie zespolenia si z czowie
kiem oraz przebywania z nim.
Cz trzecia wstpu jest obszern amplifikacj. Szczeglny
nacisk kaznodzieja kadzie na zaufanie, jakim Jezus obdarzy czowie
ka, powierzajc mu kontynuacj swojej zbawczej misji i uzaleniaj0
si cakowicie od niego, oraz na stosunek ludzi do Jezusa-Hostii. Pierw
sze poprzedzajce wywd kapana zdanie zmienia zupenie dotychcza
sowy nastrj homilii: Gdy patrzymy na ustanowienie Eucharystii od
strony samego Chrystusa, to wzbudza w nas podziw Jego heroiczna
odwaga. Okrelenie heroiczna odwaga uyte zostao tutaj dla pod
krelenia wielkoci i znaczenia czynu Zbawiciela, ono to wanie wprowadza odbiorc w atmosfer odmienn od dotychczasowej. Od neu
tralnych emocjonalnie rozwaa przechodzi duszpasterz do ekspresyWnych emfaz i eksklamacji. Taka gwatowna zmiana nastroju kazania
wydaje si zabiegiem w peni celowym i uzasadnionym, gdy z jednej
strony pobudza uwag suchacza i zmusza go do skupienia, z drugieJ
za wprowadza go w ton kolejnych czci homilii. Nastpny jej frag'
ment jest pocztkiem cigu argumentw uzasadniajcych tez zawar
t w zdaniu pierwszym:
Uzaleni si bowiem cakowicie od sw kapana, od jego szeptu wy*
powiedzianego nad chlebem i winem, od jego poruszajcych si ust. A prze'
cie i te usta s nieraz grzeszne, te usta, ktre sprowadzaj na otarz najczyst'
szego i najwitszego Boga!
Antyklimaks (sowa , szept , poruszajce si usta), na kt
rym zbudowane jest zdanie pierwsze, zdaje si pomniejsza moc Chry'
stusa, czyni Go bezbronnym, cakowicie zdanym na kapana sprawuj
cego Najwitsz Ofiar. Tym wiksze wraenie wywouje na s u c h a
czach zdanie kolejne (eksklamacja), ktre peni funkcj nagany. Z pe%v'
noci szokujca dla nich jest tak otwarta krytyka duchownych, kt'
rzy mimo tego, i s konsekrowani, przez swoje postpowanie mog^

okaza si niegodni celebrowania mszy w. Zestawienie epitetu okre


lajcego celebransa (grzeszny) z okreleniami Boga (najczystszy,
najwitszy) tym bardziej uwydatnia t myl. Dalszy ustp tej czci
Wstpu kieruje ponownie uwag suchaczy na posta Jezusa:
Zjawia si Jezus na kad decyzj czowieka, na kade jego zawoanie>na kady jego gest. W kracowy sposb w Najwitszym Sakramencie
Jezus przybra posta sugi, a nawet rzeczy. Bo kiedy chodzi po ziemi palestyskiej, to jakkolwiek suy czowiekowi, to jednak nie uzaleni si od
niego do tego stopnia. Tu za uzaleni si od czowieka cakowicie.
Antyklimaks w pierwszym zdaniu (decyzja, zawoanie, gest)
0raz powtrzenie tej samej figury w zdaniu drugim (posta sugi a na"'et rzeczy) dobitnie podkrelaj fakt, i rzeczywicie tylko takie
Postacie, tj. chleb i wino, mg wybra Chrystus, chcc da dowd
swojej wielkiej, bezwarunkowej mioci i zaufania do czowieka. Po
faz kolejny przypomina tu kaznodzieja o spoczywajcej na nas odpo
wiedzialnoci za rozpoczte przez Jezusa dzieo zbawienia.
W dalszym toku retorycznego dyskursu porusza duszpasterz
Problem jakim jest postawa ludzi wobec ofiary Zbawiciela:
Przenosz Go z miejsca na miejsce - On nie protestuje; sprowadzaj
na otarz witokradcze usta - On nie wymierza kary; skadaj Go na witokradczy jzyk - On powstrzymuje swj gniew; Rozsypuj wite postacie
1Profanuj w niesychany sposb - On milczy; w Jego obecnoci dokonuje
Sl najohydniejszych zbrodni - On nie rzuca gromw...
Jak wida, wszystkie wymienione tu ludzkie przewinienia uo
one s gradacyjnie. Wraz ze wzrostem stopnia winy sposb jej przedstawienia zostaje wzbogacony o nacechowane emocjonalnie przymiotniki wartociujce negatywnie (witokradczy jzyk, niesychany
sPsb, najohydniejsze zbrodnie). Wszystkie wymienione tu grze
jny posiadaj swj odpowiednik w postaci pasywnej reakcji Jezusa
'nie protestuje, nie wymierza kary, powstrzymuje swj gniew,
milczy, nie rzuca gromw). Kaznodzieja paralelnie do wzrostu
Wykrocze czowieka podaje wszystkie fazy zdenerwowania charak247

terystyczne dla ludzkich emocji. W ten sposb, powoujc si na zja'


wiska znane suchaczom z autopsji, autor czyni atwiejszym do zroZU'
mienia fakt, i tylko bezgraniczna, bezinteresowna mio, jak C W '
stus darzy ludzi, moe by powodem Jego cakowitego uzalenie13
si od nich. Fragment wieczcy wstp zoony jest z cigu emfaz i ekS'
klamacji:
Jake inaczej byo, kiedy chodzi po ziemi palestyskiej!... Powrozef0
przepdzi handlarzy i bankierw ze wityni, rzuca gromy na hipokryzj
ryzeuszw. Dzi On milczy! Oto godzina wadzy czowieka nad Nim!
Ostatnie zdanie jest wyranym nawizaniem do E w a n g e lii Wg
w. Jana. Znajduj si w niej dwa fragmenty, w ktrych Jezus bezp0
rednio mwi o swojej godzinie : Ojcze, nadesza godzina. Otocl
swego Syna chwa, aby Syn Ciebie ni otoczy [...] (J 17, 1), raZ'
Czy jeszcze nie nadesza godzina moja? (J 2, 4).
Frazeologizm godzina wadzy moe by zatem odczytywany
dwojako, w zalenoci od tego, ktry z jego nowotestamentowych sen
sw przyjmiemy za podstaw interpretacji. W pierwszym znaczeni
odnosi si on do krzyowej mierci Jezusa. Utosamienie mki Chry
stusa z Jego egzystencj w postaci eucharystycznej bardzo w y r a n ie
akcentuje fakt, i Zbawiciel do dzi ustawicznie poddaje si ludzkiej
wadzy, z wasnej woli, pod znikomymi postaciami chleba i w ina,
daje si w rce czowieka, pada ofiar bluniercw i witokradco"Tym samym kaznodzieja eksponuje cakowit i dobrowoln bezbron
no Chrystusa wobec tych, ktrzy depcz Jego mesjask godnosc
i podwaaj warto Jego Sowa.
W znaczeniu drugim frazeologizm godzina wadzy dotyczy
powtrnego przyjcia Zbawiciela na wiat. W tym sensie godzin'e
wadzy czowieka nad Chrystusem przeciwstawia kaznodzieja godzfc,
Sdu Ostatecznego. Przez takie zestawienie podkrela on znikomsC
wadzy ludzkiej wobec faktycznej wadzy Syna Boego. Tym sam y111
uwiadamia suchaczom, i Chrystus pod postaciami eucharystyczny
mi nie traci nic ze swej boskiej godnoci oraz majestatu i n a d e j d
moment kiedy objawi je w penej chwale.
248

W tym miejscu warto zwrci uwag na niezwykle istotne dla


0rganizacji sfery compositio konsekwencje przedstawionego wyej
chwytu inwencyjnego. Zauwamy, e frazeologizm godzina wadzy
koczy cz pierwsz homilii, a inwencyjn podstaw czci drugiej
1trzeciej s obydwa wspomniane znaczenia tego ewangelijnego zwroto. Wida zatem wyranie, jak kaznodzieja wykorzystuje teologiczn
Przesank nie tylko jako skadnik warstwy inwencyjnej, lecz rwnie
Jako pewn zasad organizujc compositio. Dlatego te koncepcja
homilii jest niezwykle przejrzysta i spjna: cz druga rozwija myl
0 Przejciowej dominacji czowieka nad Chrystusem, trzecia potwier
dza i amplifikuje ostateczny trium f Syna Boego.

3. Sd czowieka nad Jezusem-Hosti


W drugiej czci homilii kaznodzieja amplifikuje powicenie
SlChrystusa dla ludzi. Stanowi ona rekapitulacj treci zawartych we
Wstpie. Rozpoczyna si od przypomnienia zdarze zwizanych z Wiel
kim Pitkiem:
Chrystus przey gehenn cierpie i upokorze w Wielki Pitek. By
t() najciemniejszy dzie w Jego dziejach. Lecz Wielki Pitek zapocztkowa
tacuch zniewag, obelg i upokorze, ktre bd kierowane pod adresem ukry
tego w Hostii.
W pierwszym zdaniu przez zastosowanie antonomazji (gehen
na cierpie i upokorze) podkrela autor ogrom udrki jakiej dozna
Zbawiciel podczas swojej mki na krzyu. Katachreza za (najciem
niejszy dzie) uyta w zdaniu drugim, wzmacnia wydwik antono
mazji. Kolejne zdanie oparte na cigu synonimicznym (zniewagi,
obelgi, upokorzenia) o gradacyjnym zabarwieniu emocjonalnym ak
centuje, i cierpienia Jezusa trwaj nadal. Dwa nastpne fragmenty
drugiej czci homilii wyraaj explicite treci sugerowane w drugiej
1trzeciej czci wstpu. wiat z chwil, gdy Chrystus utai si pod

postaci chleba, nie szczdzi Mu nienawici, niechci, zastrzee


obojtnoci. Stosujc tu synekdoch (rzeczownik wiat zamiast lu'
dzie) rozszerza autor pole semantyczne sowa ludzie. To ju nie tyl'
ko wierni zgromadzeni w kociele, nie tylko bliej nieokrelone jed
nostki, lecz caa ludzko. Przez nagromadzenie rzeczownikw ozna
czajcych negatywne uczucia ludzkie i zestawienie ich z ow synekdoch kaznodzieja podkrela fakt, i to wanie ludzie dla ktrych
Zbawiciel powici ycie na krzyu, dla ktrych tyle wycierpia, p ^ '
chodz obok Jego ofiary obojtnie. W dalszym cigu retorycznego
dyskursu wymienia autor konkretne czynnoci, ktre wiadcz o ne
gatywnej postawie ludzi wobec Jezusa ukrytego pod postaci chleba[wiat] idzie wasn drog, a nie ewangeliczn. amie [...] kade Jeg
przykazanie. Wymiewa si i szydzi z Jego etyki. Ukrycie Jego pod postaci
Hostii uwaa za niedorzeczno i bezsens [...] W ogle wiat odbywa sd
w kadej epoce nad Jezusem-Hosti i wydaje surowy wyrok na bezbronnegoZdanie podsumowujce ten fragment otwiera jednoczenie za
koczenie czci drugiej. Zostao ono oparte na konstrukcji anaforyc2'
nej, ktra ostatecznie akcentuje wielokrotnie powtarzane ju treci:
A przecie On zosta, bo ulitowa si nad wiatem, bo nad nim paka;
To lito dla czowieka, dla jego doli, dla jego cierpienia, dla jego saboci
skonia Go do takiego unicestwienia.
Wida wic, e - podobnie jak we fragmencie poprzednim "
autor wypowiada explicite sygnalizowane we wstpie treci. M y ^
e bdem nie byoby stwierdzenie, i zakoczenie czci drugiej j est
odpowiedzi na pytanie postawione na pocztku homilii. ZacytujmyTo wspczucie dla nas, chorych, cierpicych, borykajcych si z w3'
sn saboci i ndz kazao mu pozosta, [...]. To z nadmiaru miosierdzi3
Jezus dla nas powica si, przybierajc posta bardziej znikom ni sug1
posta chleba [...]
Kocowa eksklamacja: daje si nam na pokarm, dwiga nas
w chwilach zaamania, wzmacnia omdlae siy, oywia zagase n a d z ie je >
250

rzpomienia mio, prowadzi bezpiecznie do Ojca!, penica tu funk


cj pouczenia, nastraja suchacza optymistycznie, mona powiedzie,
w pewnym sensie uspokaja jego sumienie. Wydaje si, e jest to
Zabieg zamierzony, majcy na celu usposobi odbiorc tak, by poczu
Sl spokojnie i bezpiecznie.

4. Sd Chrystusa uwielbionego nad wiatem


u kresu dziejw ludzkich
Cz trzecia (zakoczenie) jest bardzo ekspresywn amplifi
k u j tych wszystkich treci, ktre kaznodzieja zawar w homilii. Kila Pocztkowych zda burzy swym adunkiem emocjonalnym i zawar
toci treciow poczucie bezpieczestwa i spokj wiernych:
Czowiek przeywa swoj godzin sdu nad Chrystusem, ale i Chry^tUs przeyje swoj godzin sdu nad czowiekiem. Nie moe by inaczej!
^rystus nie zjawi si w postaci bezsilnego krka biaej Hostii, nie w swym
Un'cestwieniu. Lecz w potdze nieskoczonego Majestatu, w mocy swej godtlci Sdziego ywych i umarych jako Bg, Pan i Wadca!
Ju pierwsza eksklamacja podkrela si i z ca ostroci uwiadaittia suchaczom nieuchronno dnia Sdu Ostatecznego. Dwa koeJne zdania, z ktrych ostatnie jest rwnie eksklamacj, tworz asyneton. Takie poczenie figur stylistycznych suy dynamizacji reto^cznego dyskursu i amplifikacji Chrystusa w Jego Boskiej postaci,
^stawienie, uywanych w toku homilii okrele Jezusa-Hostii (bezS'lny krek, unicestwienie) z wyraeniami okrelajcymi Jego rzeCzyvvistpotg (potga nieskoczonego Majestatu, Sdzia ywych
1Ulttarych, Bg, Pan i Wadca) podkrela, i w ostatecznym roz^chunku to wanie Jezus bdzie sdzi wydajcym wyroki. Kazno. leja przypomina przez to, e pod postaciami eucharystycznymi krysi Zbawiciel w swej rzeczywistej postaci. We fragmencie kocz
cym homili ogromn rol w budowaniu napicia spenia amplifika251

cja mowy, jzyk jakim posuguje si autor, odpowiedni dobr so">


nierzadko nacechowanych emocjonalnie. Pierwsze zdania tego frag'
mentu to ponowne przytoczenie wykrocze jakich dopuci si cz"
wiek wobec Jezusa eucharystycznego:
Szydzi czowiek z utajonej Boej mocy, drwi swym ycie z bia^J
Hostii [...]. W Wielki Pitek przedstawiciele ludzkoci dokonali s d u na
Synem Czowieczym. W czasie Krlestwa Boego na ziemi dopuszczali siS
samosdu nad Chrystusem unicestwionym [...]
S one powtrzeniem oskare zawartych w czci drugiej. Ty1
razem rozszerza je jednak kaznodzieja o podanie reakcji Jezusa na o b
lecz teraz rozpocznie si boski sd Chrystusa nad wiatem, w synny
dzie gniewu Paskiego. [...] ale u kresu dziejw ludzkich Chrystus na oczac
caej ludzkoci przeprowadzi absolutnie sprawiedliwy swj boski sd nad ca
ym rodzajem ludzkim. Dokona remanentu z gospodarki czowieczego ycl3
w asycie potg niebieskich, ziemskich i piekielnych.
Na przykadzie powyszych cytatw widzimy, w jaki spos<^
dostosowuje kaznodzieja jzyk swojej wypowiedzi do jej podmiotU
oraz jakich zwrotw uywa dla opisania dnia Sdu Ostatecznego
Okrelenie: remanent z gospodarki ycia czowieczego na chwila
zaburza podnioso retorycznego dyskursu. Dotyczy on sfery yc'a
codziennego czowieka. Trzy kolejne zdania s punktem kulminacyJ
nym kolejnej czci homilii:
Sprawdzi si apokaliptyczna wizja ostatecznego spotkania ludzkoScl
z Bogiem. U stp Boego Majestatu legnie wszelka krzywda, gwat, zo, n'e
nawi, zadawane Jemu i Jego dzieciom. Bg wyda swj odwieczny i nieod'v'
alny wyrok.
Przez swj podniosy styl wypowied wyrazicie podkrelatre,
ci sugerowane na pocztku tej czci homilii. W zakoczeniu z3
kaznodzieja nawouje do tego, by pamita, e pod postaci H stu
ukryty jest prawdziwy Jezus Chrystus:

Kiedy dzi patrzymy na ubog Hosti [...] to rwnoczenie oczyma


duszy przebdmy wieki i miejmy odwag spojrze na uwielbionego Jezusa
^ akcie wydawania ostatecznego wyroku [...]
Zestawienie dwch postaci Zbawiciela-ubogiej Hostii oraz
Jezusa w akcie wydawania ostatecznego wyroku po raz ostatni pod
krela prawdziw moc Chrystusa.

5. Perswazyjno homilii
Podstawowe funkcje retorycznego dyskursu [...] byy uwarunkowane
w,edz z zakresu teorii poznania, etyki, psychologii itp. Teoria retoryki nadaa
1111formu tria officia dicendi trzy funkcje mwienia; w podrcznikach wyraano je najczciej za pomoc trjcy aciskich bezokolicznikw: docere, moVere, delectare [...], w jzyku wspczesnym odpowiadaj im funkcje - infor
mujca, zniewalajca i estetyczna. Te trzy funkcje, analizowane w podrczni
kach umownie jako czci integralnej caoci, uwzgldniaj wszystkie skadniI retorycznej perswazji: nadawc odbiorc, i temat retorycznej komunikacji2.
W homiletyce najwaniejsze s dwie pierwsze funkcje im to
Podporzdkowana jest funkcja trzecia - estetyczna. Rwnie w homiII ks. Pietrusiskiego zauway mona realizacj tej zasady. Chocia
1docere, i movere pozostaj na planie pierwszym, pewne jest, i to
b anie funkcja zniewalajca odgrywa tu gwn rol. Na niej to opiera
autor skuteczno perswazji tekstu homiletycznego, bowiem silne poruszenie sfery emocjonalnej suchaczy moe doprowadzi do wzbu
dzenia ich aktu woli. Zauwamy, i w toku retorycznego dyskursu
Kaznodzieja zmienia kilkakrotnie atmosfer homilii, przy czym nie s
to zmiany stopniowe lecz gwatowne skoki. Pierwsza i druga cz
WstSpu buduj nastrj raczej umiarkowany, nie zapowiadaj adnych
^eo zmian. Dopiero w czci trzeciej wstpu kaznodzieja porusza
erncje suchaczy, burzy dotychczasowy spokj, aktywizuje uwag
2 M . K o r o lk o , Sztuka retoryki. Przewodnik encyklopedyczny. Warszawa
^0, s. 45.

253

odbiorcw. Cz druga homilii, jak ju pisaam, wywouje u odbior"


cw poczucie bezpieczestwa, aby cz trzecia moga skutecznie Je
zburzy. Zakoczenie - jako e w przypadku analizowanej homilii to
ona najsilniej dziaa na emocje suchacza - wywouje w nim przypusZ'
czalnie uczucie strachu pozostawia go w stanie niepewnoci, skao13
do gbszej refleksji nad treci homilii, a przez to nad wasnym zy*
ciem. W ten oto sposb, dziki umiejtnemu poruszeniu emocji od
biorcw i wszechstronnemu uwierzytelnieniu podstawowej dla kadego
chrzecijanina prawdy o tosamoci Jezusa eucharystycznego, oper11'
je kaznodzieja optymalnymi dla realizacji celu kaznodziejskiej perswa
zji rodkami retorycznymi i bez wtpienia silnie moe wpyn na
duchowe ycie suchaczy.

TEKST

h o m il ii

Postawa ludzkoci wobec Eucharystii


1. Dziwy wielkoczwartkowej wieczerzy
Klimat ustanowienia Eucharystii. Dochodzi wieczr... Gwar w wi
tym miecie raz wzmaga si, to znowu cichnie. Tysice pielgrzymw szukaj
Schronienia na nocny spoczynek. A w Wieczerniku chwila osobliwa. Moe
nawet apostoowie nie przeczuwaj, e jest to ostatni wieczr ycia Jezusa.
Migoc oliwne lampki, skpo owietlajce wntrze przybranego od
witnie Wieczernika. Wyczuwa si jaki nastrj niezwykoci, namaszcze
nia, tajemniczoci. Jezus umywa nogi apostoom. To wprawia w zakopotanie
Wszystkich, a nawet midzy Mistrzem a Piotrem dochodzi do wymiany myli
na ten temat. Pan Jezus wraca do stou, spoywa z uczniami Pasch, a w czas*e niej wziwszy chleb dziki czyni, ama i rzek: Bierzcie i jedzcie - to jest
Ciao moje, ktre za was bdzie wydane. Podobnie i kielich po wieczerzy bo
gosawi, mwic: Kielich ten jest Nowym Testamentem we krwi mojej. To
C2ycie, ilekro pi bdziecie, na pamitk moj (1 Kor 11, 23-25).
Wzili apostoowie chleb z rk Jezusowych i spoywali w gbokim
liczeniu, a potem i kielich i pili ze z namaszczeniem. Moment tej pierw
szej Komunii by rozrzewniajcy. Chrystus sam ulega wzruszeniu. Apostoo
wie wpatruj si w Mistrza z mioci synowsk...!
Motywy Chrystusa pozostania z nami pod postaci chleba i wina.

^rd takich okolicznoci ustanowi Pan Jezus sakrament Ciaa i Krwi swoJeJ- Pod tak dziwnymi postaciami najprostszego pokarmu i napoju zosta z nami
az do skoczenia wiata, pozosta w swoim Kociele, z kadym czowiekiem
dobrej woli, z ca ludzkoci. Ale rodzaj tego pozostania wywouje zdziwien'e- Bo ani w chwale i majestacie Chrystus z nami pozosta, ani w postaci
uWielbionej, ani nawet w ludzkim ksztacie, lecz w unicestwieniu, w okruszyn,e chleba i kropli wina.
Zakry pized oczyma naszymi blask swego Bstwa, potg i moc swojej
^skij natury, wielko i ogrom swojego majestatu. Zdani jestemy jedynie
na wiar w Jego sowa: To jest Ciao moje. To jest Krew moja. Dlaczego
255

Chrystus wybra taki ksztat pozostawania z nami?... Dlaczego nie moemy


oglda Jego twarzy, dotyka palcami Jego doni, sysze dwiku Jeg
mowy?... Dlaczego przynajmniej od czasu do czasu nie przeyjemy tego, c
przeyli apostoowie na Grze Tabor?...
Na te wielokrotnie powtarzane dlaczego trudno da ostateczn ^'
powied. Rne racje mg mie Chrystus zostajc z nami w postaci pokaT'
mu. Moe dlatego, e pokarm najcilej czy si z ludzkim organizmem i
tak cile chcia si poczy z nami; chcia by takim pokarmem dla naszy
dusz, jak chleb jest pokarmem dla naszych cia. W kadym razie Jezus cen*
sobie nasze wieiz. Ceni sobie, kiedy wpatrzeni w biel Hostii mwimy: Wie*
rymy Twoim sowom, mimo, i przecz im wzrok, smak, dotyk.
Heroiczna odwaga Chrystusa w zaufaniu czowiekowi. Gdy patrzymy
na ustanowienie Eucharystii od strony samego Chrystusa, to wzbudza w nas
podziw Jego heroiczna odwaga. Uzaleni si bowiem cakowicie od sw ka'
pana, od jego szeptu wypowiadanego nad chlebem i winem, od jego po10'
szajcych si ust. A przecie i te usta s nieraz grzeszne, te usta, ktre spr"
wadzaj na otarz najczystszego i najwitszego Boga! Zjawia si Jezus na
kad decyzj czowieka, na kade jego zawoanie, na kady jego gest. W krancowy sposb w Najwitszym Sakramencie Jezus przybra posta sugi, a o3'
wet rzeczy. Bo kiedy chodzi po ziemi palestyskiej, to jakkolwiek suy czo
wiekowi, to jednak nie uzaleni si od niego do tego stopnia. Tu za uzaleZ'
ni si od czowieka cakowicie. Przenosz Go z miejsca na miejsce - On n,e
protestuje; sprowadzaj Go na otarz witokradcze usta - On nie wymiar23
kary; skadaj Go na witokradczy jzyk - On powstrzymuje swj gnieW>
rozsypuj wite postacie i profanuj w niesychany sposb - On milczy; w Je"
go obecnoci dokonuje si najohydniejszych zbrodni - On nie rzuca gromwJake inaczej byo, kiedy chodzi po ziemi palestyskiej!... Powrozem p1^ '
pdzi handlarzy i bankierw ze wityni, rzuca gromy na hipokryzj faryze'
uszw... dzi On milczy! Oto godzina wadzy czowieka nad Nim!
2. Sd czowieka nad Jezusem-Hosti
Chrystus przey gehenn cierpie i upokorze w Wielki Pitek. Byj
to najciemniejszy dzie w Jego dziejach. Lecz Wielki Pitek zapocztkowa
acuch zniewag, obelg i upokorze, ktre bd kierowane pod adresem Je'
zusa ukrytego w Hostii. wiat z chwil gdy Chrystus utai si pod postach

chleba, nie szczdzi! Mu nienawici, niechci, zastrzee, obojtnoci. Jakby


na przekr idzie wasn drog, a nie ewangeliczn. amie po kolei kade Jego
Przykazanie. Wymiewa si i szydzi z Jego etyki. Ukrycie Jego pod postaci
Hostii uwaa za niedorzeczno i bezsens na wzr tych, ktrzy odeszli od Chry
stusa po zapowiedzi ustanowienia Eucharystii. W ogle wiat odbywa sd
w kadej epoce nad Jezusem-Hostii wydaje surowy wyrok na bezbronnego.
A przecie On zosta, bo ulitowa si nad wiatem, bo nad nim pa
ka. To lito dla czowieka, dla jego doli, dla jego cierpienia, dla jego sa
boci, skonia Go do takiego unicestwienia. To wspczucie dla nas, chotych, cierpicych, borykajcych si z wasn saboci i ndz kazao Mu
Pozosta, cho zdawa sobie spraw, jak bardzo surowo osdz Go niekt
r y z synw czowieczych. To z nadmiaru miosierdzia Jezus dla nas po
wica si, przybierajc posta bardziej znikom ni sugi, posta chleba;
daje si nam na pokarm, dwiga nas w chwilach zaamania, wzmacnia omdla*e siy, oywia zagase nadzieje, rozpomienia mio, prowadzi bezpiecz
ne do Ojca!
3. Sd Chrystusa uwielbionego nad wiatem u kresu dziejw ludzkich
Czowiek przeywa swoj godzin sdu nad Chrystusem, ale i Chry
stus przeyje swoj godzin sdu nad czowiekiem. Nie moe by inaczej!
Chrystus nie zjawi si w postaci bezsilnego, niemego krka biaej Hostii, nie
Wswym unicestwieniu, lecz w potdze nieskoczonego majestatu, w mocy
SVVej godnoci Sdziego ywych i umarych jako Bg, Pan i Wadca! Szydzi
czowiek z utajonej Boej mocy, drwi swym yciem z biaej Hostii, lecz te*z rozpocznie si boski sd Chrystusa nad wiatem, w synny dzie gniewu
Oskiego. W Wielki Pitek przedstawiciele ludzkoci dokonali sdu nad Sytlerr' Czowieczym. W czasie krlestwa Boego na ziemi dopuszczali si sa
mosdu nad Chrystusem unicestwionym, ale u kresu dziejw ludzkich ChiyJ*s na oczach caej ludzkoci przeprowadzi absolutnie sprawiedliwy swj
ski sd nad caym rodzajem ludzkim. Dokona remanentu z gospodarki czo
wieczego ycia w asycie potg niebieskich, ziemskich i piekielnych. Spraw
uj1si apokaliptyczna wizja ostatecznego spotkania ludzkoci z jej Bogiem.
stp Boego majestatu legnie wszelka krzywda, gwat, zo, nienawi, za
rw ane Jemu i Jego dzieciom. Bg wyda swj odwieczny i nieodwoalny
VvVrok.

Kiedy dzi patrzymy na ubog Hosti i na fakt, e Jezus tyle znsl


krzywd i niewdzicznoci - to rwnoczenie oczyma duszy przebiegnij111^
wieki i miejmy odwag spojrze na uwielbionego Jezusa w akcie wydawania
ostatecznego wyroku na kadego z osobna i na ca ludzko.

Ks. Dionizy Pietrusi

Elbieta K ucharska-D reifi

TEN SAM, A JEDNAK INNY


O atrybutach Boga
w polskich i niemieckich kazaniach adwentowych

Wyznanie wiary - przetumaczone na poszczeglne jzyki na


rodowe - skadaj w czasie kadej mszy w. katolicy na caym wieCle- Regularnie powtarzane, jest ono swoistym przypomnieniem a zarazem podsumowaniem treci, ktre definiuj w iar Kocioa po
wszechnego: jeden Bg, Ojciec wszechmogcy, Stworzyciel nieba i ziemi; jeden Pan Jezus Chrystus, Syn Boy Jednorodzony; Duch wity,
^an i Oywiciel; jeden, wity, powszechny i apostolski Koci; je
den chrzest na odpuszczenie grzechw; wskrzeszenie umarych; ycie
^'eczne w przyszym wiecie. Nie jest zapewne dzieem przypadku,
2e charakterystyka wymienionych w pierwszej kolejnoci osb: Boga
Qjca, Syna Boego i Ducha witego zajmuje mniej wicej cztery pite
caego tekstu wyznania wiary, pozostae za cztery elementy: Koci,
chrzest, wskrzeszenie umarych i ycie wieczne - zaledwie jedn pi^ s to przecie tylko pochodne istnienia i dziaalnoci Ojca, Syna
0raz Ducha.
Jak ju wczeniej nie wprost zaznaczylimy, naszkicowany
^ tekcie Credo obraz podstawowych wyznacznikw wiary, a w tym
braz trzech Osb Boskich, wyglda tak samo, bd prawie tak samo,
v*'e Wszystkich jzykach wiata, w ktrych odprawiana jest katolicka
turgia sowa. Niniejszy artyku jest natomiast prb porwnawczego
Sfudium nad tym elementem liturgii, ktry w kadym krgu kulturo

259

wym, w kadej spoecznoci, a co za tym idzie - w kadym jzyka


w ktrym dana wsplnota si porozumiewa i modli - moe, powinien,
a nawet musi by (przynajmniej nieco) inny. Mowa tu oczywicie o ka
zaniu i jego specyfice wynikajcej m.in. z faktu ukierunkowania prze
kazu na sytuacj, kontekst ycia i zwizane z tym potrzeby suchacza
Przedmiotem bada jest zbir 18 polskich i 20 niemieckich kaza ad
wentowych, opublikowanych w polskich i niemieckich czasopismach
kaznodziejskich: Biblioteka Kaznodziejska, Materiay Homiletycz
ne, Wspczesna Ambona, Gotteswort im Kirchenjahr 1997, ,P eT
Prediger und Katechet. W szystkie teksty zostay pomylane jak
wzorcowe kazania bd materiay pomocnicze suce do zredagowa
nia nowych homilii na czas przygotowujcy do wit Boego Naro
dzenia w roku liturgicznym B (Adwent 1996)2. Celem analizy j est
wykazanie podobiestw i rnic dostrzeonych w obrbie jzykowe
go obrazu Boga (Osb Boskich), jaki wyania si w trakcie lektury
kaza, o ktrych mowa powyej. Pen list wykorzystanych tekstw
zamieszczamy w kocowej czci artykuu.
Rozwaania nasze dotyczy bd zasadniczo dwch zagadniepo pierwsze tego, jaki/kim j e s t Bg, wzgldnie jaka/kim j e s t kada
z Osb Boskich; po drugie tego, co c z y n i Bg, lub dokadniej - c
1 Por. w szczeglnoci rozwaania na temat podmiotowej obecnoci sucha
czy w przygotowaniu kazania: W. C h a im , Obecno suchacza w procesie tworte'
nia kazania. W zbiorze: Suchacz Sowa. Pod redakcj W. Przyczyny. RedemptrlS
Missio, t. XV. Krakw 1998, s. 267-277.
2 Artyku jest prezentacj wynikw pierwszej z kilku analiz czstkowych, P0'
wiconych porwnaniu polskich i niemieckich kaza adwentowych i wielkopostny0
Pomys takiego wielopaszczyznowego porwnania uwzgldniajcego cztery zin>en
ne: polskie kazania adwentowe - niemieckie kazania adwentowe - polskie kaza11'3
wielkopostne - niemieckie kazania wielkopostne powsta w wyniku rozwaa autor
nad istot Adwentu i Wielkiego Postu, ktre - tak odmienne w swej wymowie - ^
kazuj przecie w iele podobiestw, a ju z ca pewnoci odbiegaj od wszystki
pozostaych okresw roku liturgicznego. Porwnanie tekstw kaza polskich i n1^
mieckich jest o tyle ciekawe, e spotykaj si tu niejako dwa rne - nawet jeli fun*1
cjonujce w obrbie tego samego Kocioa powszechnego - Kocioy lokalne, a wraZ
z nimi dwie rne tradycje kaznodziejskie.

c z y n i poszczeglne Osoby Boskie ad extra3. Zasadnicza trudno


Polega jednak na tym, e autorzy kaza nie rozrniaj wystarczajco
Precyzyjnie, czy na przykad uywajc okrelenia ,3 g m aj w da
nym kontekcie na myli Trjc wit, a wic wsplnot wszystkich
trzech Osb Boskich, czy moe raczej - przede wszystkim - Boga Ojca.
Czasami nie jest te do koca jednoznaczne, czy na przykad uywa
jc sformuowania przychodzcy Bg pragn ,jedynie podkreli
Eosk natur Jezusa, czy moe bardziej obecno Boga trjjedynego
WNim i wrd nas. Std te chcc unikn mniej lub bardziej subiek
tywnych interpretacji bdziemy w naszej analizie (szczeglnie w przy
padkach wtpliwych) kierowa si gwnie literalnym znaczeniem
danego okrelenia, a wic przykadowo o cechach Boga Ojca jako ta
kiego bdziemy mwi wtedy, gdy dokadnie to sformuowanie poja
wi si w danej predykacji. Tam, gdzie wyda nam si to uzasadnione,
id z ie m y uywa zapisu Bg/Ojciec, sygnalizujc w ten sposb
Moliwo dwojakiego rozumienia odnonych treci.
Odpowied na pierwsze z postawionych pyta rozpoczniemy od
zestawienia napotkanych w analizowanych kazaniach predykacji typu
jest/staje si/pozostaje Y . Interesowa nas przy tym bd rzecz
Jasna tylko te konstrukcje, w ktrych miejsce X zajmuje Bg lub jed
na z Osb Boskich, miejsce Y za przypisywana Mu/Jej przez kazno
dziejw rola, funkcja, cecha etc. I tak o Bogu trjjedynym (czasami
Jednak - prawdopodobnie - silniej akcentujc przede wszystkim Oso
b Boga Ojca) mwi polskie teksty, e jest Sowem, wiatem (124),
3 Mimo i wiele z tego, jaki jest Bg i co czyni, mona odczyta, ledzc uwan,e nie tylko same dokonania Boga, ale i relacj czowiek - Bg (to znaczy caoksztat
Pstpowania czowieka w kontaktach z Bogiem), niniejsza analiza ze wzgldw ob
jtociowych nie uwzgldnia tej relacji, jako e moe ona stanowi przedmiot osob
n o studium.
,.
4 Cyfiy umieszczone w nawiasach po kadym przykadzie polskim i niemiecinformuj o tym, z ktrego analizowanego kazania pochodzi dany przykad. Cyy te odpowiadaj numerom kaza zestawionych na kocu artykuu w postaci dwch
st: jednej, zawierajcej dane bibliograficzne kaza polskich i drugiej - porzdkujeJ kazania niemieckie.

261

e jako Bg przyjani jest najwikszym objawieniem Ewangelii J ezU'


sa Chrystusa (17) i absolutnym novum w porwnaniu z wszelkimi tra'
dycjami religijnymi ludzkoci (17). Sta si On czowiekiem ze w zgk'
du na mnie, na nas (12), staje si potrzebny (niestety) dopiero wtedy,
gdy je s t ju za pno (4). Bg jest jedynie mdry (18), jest wierny (9>
14), by zawsze wierny Dawidowi (8), na wieki pozostanie wierny
swojej pierwszej mioci wynikajcej z przymierza (13). T cech Bog3
tzn. wierno, eksponuj take niemieccy kaznodzieje (1,7). Ponadto
podkrelaj oni pojemno Jego serca (7) i zapew niaj e bdzie 0
miosierny, o ile my sami bdziemy skonni okazywa miosierdzie
sobie nawzajem (6). Inne predykacje znalezione w tekstach niemieC'
kich ukazuj Boga jako waciciela wiata (10), ktry jednak w kon
kretnym czasie historycznym sta sijednym z nas (12) i dzi czyni to
znowu (17)5. O Bogu Ojcu (w szczeglnoci) dowiadujemy si z p0*'
skich tekstw, e jest rdem wszelkiego bogosawiestwa (5) i Twr
c wszelkich praw (5).
w ,jed en z nas, ktrym sta bd staje si Bg, to Syn Bogd
Boy (5, 12) - Jezus Chrystus. O nim w tekstach polskich czytamy
wprost, e sta si Czowiekiem (1), tzn. e Sowo stao si ciaem (12)>
oraz e pod oson chleba i wina staje si mann na adwentow drogt
(13). Jest Bogiem z nami (8), Emmanuelem (12), jest naszym Z ba^1'
cielem (9), jest doskonaym obrazem Boga niewidzialnego, Pocztkietn,
Pierworodnym spord umarych (13), jest Drog (6), kamieniern
wgielnym Boego krlestwa (18), jako Bg z nami nie jest Bogiern
lku, lecz dobroci i miosierdzia (17). Jest wierny (14). W scenie zwi3'
stowania syszymy, e bdzie wielki (12, 18). Teksty niemieckie p^'
krelaj peni Chrystusowego czowieczestwa (11), wyjaniajc j e<^'
noczenie, e Jezus Chrystus jest kim wicej ni czowiekiem - j eS*
Synem Najwyszego (11), ktry sta si czowiekiem, aby umoliw*0
5 Niem.: ist treu (l), Treu ist Gott, der euch beruft. (7), ist weiter als ur>ser
Herz (7), w ird barmherzig sein, wenn w ir miteinander Erbarmen haben (6), ist ^e>
Eigentmer [ - von der Welt, der Erde] (10), tat es [= handelte vorbildhaft], als er
einer von uns wurde und dabei die Hilfe der jungen Frau M aria brauchte (12), h ^ e
w ird einer [= von uns] (17).

nam przebywanie z Bogiem (5)6. Std te to Chrystus ukazywany jest


jako cel (15), to On stanowi tre wit Boego Narodzenia, do ktrej
Przyjcia si przygotowujemy (16). Mimo i dla ydw wtedy pozo
sta Nieznajomym (17) i dla wielu dzi jest w dalszym cigu wielkim
Nierozpoznanym (17), staje si naszym Powiernikiem (17). Jest moc
niejszy ni Jan Chrzciciel (6, 16), jest Panem domu (3), ale bezgra
nicznie otwiera si na penienie woli swego Ojca w niebie (19)7.
W porwnaniu z Bogiem/Ojcem i z Osob Jezusa Chrystusa
^uch wity jaw i si tak w polskich, jak i w niemieckich kazaniach
niezwykle skromnie. Z dwch polskich predykacji na Jego temat do
wiadujemy si jedynie, e jest On wolny (5) i mocny (5), a z jedynej
niemieckiej - e jest Bo m oc (19)8.
Analiza pozostaych konstrukcji zdaniowych niewtpliwe posze^ a list rnorodnych sformuowa uywanych w kazaniach na okre
lenie Boga i Syna Boego. W przypadku Boga s to w obu jzykach
gwnie sformuowania nawizujce do Jego ojcostwa wzgldem Syna
1Wzgldem wszystkich ludzi: poi.: Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa (11), Ojciec Niebieski (1, 11), Bg Ojciec (1, 5, 13), Ojciec (5,
6, 10, 12, 18), Ojciec nasz/nasz Ojciec (9, 13, 14); niem.: sein [=
Christi] Vater im Himmel (19), unser!sein Vater (13, 17, 19), der eine
^ater (19)9. W tekstach polskich do licznie reprezentowana jest ka
tegoria sformuowa mwicych o Bogu jako Panu i (S)twrcy: Pan
3 g (2 ,6 ,1 6 ,1 8 ), Pan (6 ,9 ,1 1 ,1 3 ,1 4 ,1 7 ,1 8 ),Pan czasu (13); Twrca
Wszelkich praw (5), nasz twrca (13), Stwrca (13, 17). Charaktery
styczne dla polskich kaza s take okrelenia eksponujce zwizek
.

6 Niem.: w ird ganz Mensch sein (11), ist m ehr als M ensch: Sohn des
chsten (11), wurde Mensch, um uns ein Leben mit Gott zu erffnen (5).
j.
7 Niem.: selbst ist das Ziel (15), ist es, a u f den w ir uns als den Inhalt des
e'hnachtsfestes vorbereiten (16), bleibt f r die [= Juden] der Unbekannte (17), ist
er groe Unerkannte (17), w ird zu unserem Vertrauten (17), strker sein wrde als
^
Johannes] (6), ist strker als ich [= Johannes] (16), [der Hausherr] ist Christus
)> wird unbehindert offen sein f r den Willen seines Vaters im Himmel (19).
8 Niem.: ist die Kraft Gottes (19).
,
9 Tum.: Jego [= Chrystusa] Ojciec w niebie (19), nasz/Jego Ojciec (13, 17,
)>jeden/jedyny Ojciec (19).

263

Boga z Izraelem: Bg Izraela (8), Krl Izraela (13), Pasterz Izra e l


(14). Inne okrelenia to: Bg Zastpw (14), Ten, ktry Go [= Jezusa]
posa (6), rdo (5), Odkupiciel nasz (9), Jahwe (13), woajcy na
pustyni (17), Najwyszy (18). Kaznodzieje niemieccy chtnie ukazuj^
Boga jako Zbawiciela: mein Retter (11), unser Erlser von jeher (13)>
unser/sein Befreier von jeh e r (13), der Erlser (13)10. Rzadziej nlZ
w polskich tekstach wystpuje tu okrelenie Pan, por. der Herr (10>
11, 12, 13, 17), sporadycznie Jahwe - JHW H-Gott (13), w oaj##
na pustyni - der Rufer in der Wste (8), die Stimme, die in der W^e
ruft (17), kto, kto moe by odpowiedzi na nasze poszukiwania i t
sknoty - jemand, der eine Antwort sein kann a u f unser Suchen, aUJ
unsere Sehnsucht (6), adresat daru krla Dawida - der E m pfngt
dieser kniglichen Gabe (10), Najwyszy - der Hchste (19), , f i 0'
spodarz - der Gastgeber (10), waciciel domu - der E igentum ^
[des Hauses] (10).
Wrd sformuowa uywanych na okrelenie Jezusa ChrysW'
sa w obu jzykach dom inuj te, ktre wskazuj na Jego synostwo
w aspektach Boskim i ludzkim, jak rwnie nawizuj do Jego naro
dzin, a wic poi.: Syn Boga (1), Syn Boy/Boy Syn (5, 6, 8, 13, 1^)>
Syn Boga ywego (12), Syn Najwyszego (12, 18), (Jej [= Maryi]/*^#0
[= Boga]) Syn (5, 8, 9, 12, 13, 18), Dzieci Boe (12), wite, ktre sti
z Ciebie [= Maryi] narodzi (12), potom ek Dawida (13, 18), Syn D a ^1
da (8), Czowiek, ktry urodzi si w Betlejem jako syn Maryi (5),
Maryi (5), potom ek modej zamnej kobiety (13), Dziecitko (1'
niem.: (sein) Sohn (3, 12), der menschengewordene Gottessohn P '
das Kind (16), das Christkind (15), ihr [= Marias] Kind, der Sohn d&
Hchsten (11), der Mensch, der in Maria seinen Anfang nimmt (19)
Nastpna kategoria okrele zwizanych z Osob Jezusa to te, ktote
podkrelaj Jego misj jako Zbawiciela, por. poi.: Mesjasz (13, l
10 Tum.: mj Wybawca (11), nasz odwieczny Odkupiciel (13), nasz/jeg
wieczny W yzwoliciel (13), Odkupiciel (13).
11 Tum.: (Jego) Syn (3, 12), Syn Boy, ktry sta si Czowiekiem (5), Dzl6_
ci (16), Dziecitko Jezus (15), Jej [= Maryi] dziecko, Syn Najwyszego (11)>
wiek, ktry w Maryi bierze swj pocztek (11).

264

Mesjasz Boy (8), Zbawiciel (10), Zbawiciel wiata (17), Jezus-Zba^iciel (16), Odkupiciel czowieka (9), zapowiadany od stuleci wyzw
lcie7 Izraela (17), Pan nasz i Zbawca (9), niem.: der {kommende)
Messias (3, 5, 9, 15, 16, 17, 19), der Retter (16), der wahre und wir
kliche Erlser (16), der Heiland der Menschen (11), der eine und einzige Heilbringer (5), unser/ihr Erlser (5, 17)12. Do czste s przy
kady na uycie okrelenia Pan/Herr : poi.: Pan domu (1, 9, 13),
(9, 10, 11, 12, 13, 14, 16, 17), Pan nasz/nasz Pan (9, 11 13), S
dzia i Pan (9), niem.: der H err der Herrlichkeit {3), der Hausherr (3),
der Herr (7, 8, 14)13. W tekstach polskich Chrystus do czsto jawi
Sl jako sdzia, por. wspomniany ju przykad Sdzia i Pan (9), jak
rwnie inne: Sdzia i Oblubieniec (13), Sdzia caego stworzenia (17).
Teksty niemieckie ukazuj Go w tej funkcji tylko raz, por. Dein Richter (14)14; chtniej mwi o Nim natomiast jako o kim wytsknionym:
der Langersehnte (5), der Erwartete ( 5 , 17)15. Zarwno w polskich jak
1ty niemieckich kazaniach oprcz odniesie do czowieczestwa Je
zusa (poi.: czowiek-Jezus (15), niezwyky czowiek (15), niem.: einer
vn uns (12)16) znajdziemy sformuowania przybliajce aspekt Jego
bstwa, z tym jednak, e w tekstach polskich s one nieco czstsze,
Pr.: poi.: Bg (15), Bg z nami (12), Emanuel (13, 17), wity Boga
(9), Sowo {Boe) (14), niem.: Baranek Boy, ktry gadzi grzechy
styiata - Lamm Gottes, der hinwegnimmt die Snde der Weit (5, 16),
"Jezus, gwamcja przyjcia Boga do nas - Jesus, der Garant der Anhtnft Gottes bei uns (17), Jezus, kolejna prba zblienia si Boga do
Das, ludzi Jesus, dieser neue Anfang Gottes mit uns, Menschen (19).
J*nadto jaw i si Chrystus w wypowiedziach polskich kaznodziejw
Jako krl (11, 13), Ten, ktry ma/mia przyj (13), Ten mocniejszy od
12 Tum.: (przychodzcy) Mesjasz (3, 5, 9, 15, 16, 17, 19), Wybawca (16),
Prawdziwy i rzeczywisty Odkupiciel (16), Zbawiciel ludzi (1 1), jeden, jedyny Zbawice' (5), nasz/ich Wybawiciel (5, 17).
13 Tum.: Pan radoci/wspaniaoci (3), Pan domu (3), Pan (7, 8, 14).
14 Tum.: Twj Sdzia (14).
15 Tum.: Wytskniony od wiekw (5), Oczekiwany (5, 17).
16 Tum.: jeden z nas (12).

nas (10), mocniejszy ode mnie [= Jana Chrzciciela] (16), Kapan, P?0'
rok (11), Gwiazda (13), bero (13), Dom (13), dziedzic wszystkich rze
czy (13), rdka z p n ia Jessego (13), odrol z jeg o korzenia (13)>
Gowa [Kocioa] (11), drugi Adam (13), jeden z najwikszych proro
kw (15), Zmartwychwstay (15), cudotwrca (15), wielki nauczydd
(15), [rzekomy] heretyk i zw odziciel (15). Niem ieccy kaznodzieje
mwi o nim nieco mniej podniole: Ten, ktrego nie znacie - der
den ihr nicht kennt (17), kto, kto przyszed po nim [= po Jam6
Chrzcicielu] - einer, der nach ihm [= Johannes dem Tufer] kam (6)
Pasterz - der Hirte (15), Jezus z Nazaretu - Jesus von Nazaret (5,
9,20), Jezus-Ukrzyowany - Jesus, der Gekreuzigte (1), nasz Krl
- unser Knig (11).
Dodatkowych okrele na Osob Ducha witego jest niewie
le: Duch [Jezusa] (16)/der Geist (19), Duch Paski (11), Duch Praw
dy i Sprawiedliwoci (5).
Podsumowujc t cz analizy stwierdzamy, e w najbardziej
rnorodny sposb i najbardziej wieloaspektowo okrelany jest zarw
no w polskich jak i w niemieckich kazaniach adwentowych Jezus Chry
stus. Wyranie mniej licznie reprezentowane s frazy nominalne okre
lajce Boga/Ojca, najrzadziej za, wrcz sporadycznie, spotykamy
wypowiedzi o tym, kim i jaki jest Duch wity. Prawidowo ta nie
oznacza jednak, e mamy do czynienia z t sam czy choby przybli
on liczb sformuowa uytych na okrelenie Boga czy Syna Boe
go w obu jzykach (ze wzgldw oczywistych abstrahujemy w
chwili od nielicznych przykadw dotyczcych Ducha witego). OtoZ
fraz nominalnych okrelajcych Boga znajdujemy w tekstach polskie*1
o poow wicej ni w niemieckich. Lista rnorodnych okrele na
zywajcych Chrystusa jest w przypadku jzyka polskiego natomiast
a dwukrotnie dusza od listy okrele niemieckich. Wrd polskich
form uwag zwracaj przede wszystkim te bardziej rozbudowane,
opisowe (np. potom ek modej, zamnej kobiety (13), doskonay ob
raz Boga niewidzialnego (13), jeden z najwikszych prorokw (15))
a midzy nimi szczeglnie takie, ktre s czym wicej ni parafraz^

'ub kombinacj powszechnie znanych okrele podstawowych (np.


Bg, Syn, Pan, Mesjasz)-, poprzez swj wyrany zwizek z metafory
k biblijn sprawiaj one wraenie bardziej wyszukanych, uroczystych,
odwitnych (por.: rdka zp n ia Jessego (13), odrol z jeg o korze(13), Pocztek, Pierworodny wrd umarych (13), wite, ktre
sk z Ciebie [= Maryi] narodzi (12), zapowiadany od stuleci wyzwoli
l i Izraela (17)).
Istotne jest w tym miejscu stwierdzenie, e istniej formy o tym
sarnym brzmieniu, o ktrych - czasami dopiero po wnikliwej analizie
" z ca pewnoci wiadomo, e raz odnosz si do Boga/Ojca, innym
razem wyranie do Jezusa Chrystusa, np.: Pan, Bg, Zbawiciel, OdkuPiciel, Krl. W takich przypadkach tylko i wycznie kontekst moe
dostarczy informacji potrzebnych do rozstrzygnicia, o kim w danej
cW ili istotnie jest mowa, bywa on jednak - niestety - bardzo niejed
noznaczny, a tym samym niewystarczajcy. Oczywicie nie zamierza
my w tym miejscu postulowa atomizacji Boga na poszczeglne
Osoby Boskie, czy te precyzyjnego rozdziau ich kompetencji, zwaszcZa e jak wiadomo gdzie dziaa jedna z Osb Boych, tam dziaa
j take pozostae, e Chrystus czy w sobie natur Bosk i ludzk
Jednoczenie, a w Jezusie, synu Maryi, nie kto inny jak sam Bg nicjator zbawienia - przychodzi na ziemi. Niemniej jednak nieco
wi<?ksza precyzja przy formuowaniu tych i tak ju przecie trudnych
Prawd teologicznych sprawiaby, e przede wszystkim suchacz-nieProfesjonalista, ktry ponadto interpretacji dokonuje nie przy biurku,
ecz w cigu uamkw sekund, jakie upywaj midzy odbiorem ko
n n y c h czci komunikatu, mgby znacznie szybciej i bardziej nie2a\vodnie dekodowa wypowiedzi kaznodziei.
Odpowiadajc na drugie z postawionych na wstpie pyta: Co
Czyni Bg? - lub dokadniej: Co czyni poszczeglne Osoby Boskie?
" naley zauway, e Bg (w tym w wielu przypadkach zapewne take
^g Ojciec) ukazany w tekstach polskich i niemieckich kaza adwen
to w y ^ przewysza sw aktywnoci zarwno Jezusa Chrystusa, jak
1bucha witego. Za wyznacznik aktywnoci przyjmujemy kadora
267

zowo liczb form czasownikowych w trzeciej osobie trybu oznajm i'


jcego, w stronie czynnej, opisujcych dziaanie danej Osoby Boskie)
O ile w przypadku kaza polskich jednak aktywno Boga jest w z3'
sadzie porwnywalna z aktywnoci Jezusa Chrystusa, o tyle w przy'
padku tekstw niemieckich aktywno Jezusa Chrystusa jest dwukrot
nie nisza. Do dziaalnoci Ducha witego tak kaznodzieje polscy
jak i niemieccy odwouj si niezmiernie rzadko - by nie rzec spor3'
dycznie - z tym, e niemieccy jeszcze rzadziej ni polscy.
Generalnie naley stwierdzi, e Bg Adwentu to Bg przychO'
dzcy, a dokadniej taki, ktry ma przyj/przyjdzie, przychodzi ^
ju przyszed i jest wrd nas. Kaznodzieje niemieccy jednak zdecy'
dowanie silniej ni polscy akcentuj kady z trzech wyrnionych
aspektw jego przyjcia. Podczas, kiedy w kazaniach polskich nie
wspomina si w ogle o przyjciu Boga jako o zdarzeniu, ktre dopier0
ma nastpi, w kazaniach niemieckich czytamy, e wanie Bg przyj'
dzie, aby nas zbawi (6), e pjdzie drog, ktr mu wybudujemy 03
pustyni (8), e moe przyj na trzy rne sposoby (11), moe wyjsC
nam na spotkanie (14), chce do nas zawita (14), chce by pord |u'
dzi (9)18. Podobnie ksztatuj si proporcje midzy liczb polskich i nl'
17 Ze wzgldu na wykazan wczeniej rnorodno okrele nazywajcy0^
Boga/Ojca i Jezusa Chrystusa, w poniszych zestawieniach uwzgldnione zostay n'e
tylko czasowniki wystpujce z rzeczownikami Bg, Jezus Chrystus, Jezus lub Chi')'
stus, lecz take te, ktre wystpiy z rzeczownikami/frazami nominalnymi bdcy^1
innymi nazwami tych samych Osb; por. dla jzyka polskiego: Ojciec, Pan Bg, St^r
ca - Pan czasu, Pan (raz w znaczeniu Bg, innym razem w znaczeniu,Jezus Chry
stus), Jezus-Zbawiciel, Syn, Syn Boga, Syn Boy, Jej [= Maryi] Syn , Pan do"111'
Mesjasz, Emanuel, Bg z nami, potom ek Dawida, Sowo, Zbawiciel, Pan nasz i Z
wiciel, wite, Ten, ktry mial przyj, Gwiazda, bero, Ten mocniejszy od naS
mnie, i dla jzyka niemieckiego: jem and, Herr (raz w znaczeniu Bg, innym raze
w znaczeniu,Jezus Chrystus), einer, dieser Mensch, unser Knig, Messias, d e r n e
der Herrlichkeit, der Hausherr, der Langersehnte, das Lamm Gottes, ihr [= Ma11
Kind, der Hirte, der Erwartete, der Unbekannte.
r=5
18 Niem.: selbst w ird kommen, uns zu erlsen (6), kann ber die S tr a e l,
die wir in die Wste bauen sollen] gehen (8), kann kommen [= durch drei Kanal >
die Maria vorstellt] (11), kann [uns] begegnen (14), will bei uns ankommen (14), mc
mitten unter den Menschen sein (9).

268

^ieckich wypowiedzi na temat przyjcia Boga jako czego, co ju si


"Przynajmniej w jakiej mierze - dokonao. W tekstach polskich znaj
dujemy tylko uwag o tym, e Bg je s t z krlem Dawidem [= towa^ s z y mu w jego poczynaniach] (18). Z kaza niemieckich dowiadu
jemy si natomiast, e Bg przyszed do naszego ycia (16), w Jezu
sie z Nazaretu jest pord ludzi (10), jest z M aryj i z kadym czo
wiekiem (10), jest wszdzie obecny (14), jest zawsze obecny, ale tak
(wci) przychodzi (14), jest z nami od zawsze (14), jest od dawna
jednym z nas (17)19. Zdecydowanie najsilniej akcentowane jest i w pol
skich i w niemieckich tekstach kaza to tu i teraz odbywajce si
"Przychodzenie Boga. W polskich tekstach przychodzi On aby za
mieszka pord nas i w nas, aby odnowi nasze ycie (8), przychodzi
na wiat w Chrystusie narodzonym z Maryi (8), przychodzi do swojej
Jasnoci (12), przychodzi do nas ze swoj ask i zbawieniem (14),
2 moc (10) lub po prostu do nas (14, 18), a ze swojej natury czyni tak
ftzn. przychodzi z ask etc.] zawsze (14). W tekstach niemieckich,
Wktrych zreszt nawizania do tego wspczesnego - wymiaru
Przyjcia Boga s dwukrotnie czstsze ni w polskich, przychodzi On
tego wiata, wchodzi w ycie kadego pojedynczego czowieka (6),
Przybywa do tego wiata wszystkimi drogami, ktre budujemy dla ludzi
(8), przychodzi tylko do tego, kto Go wpuszcza, kto odblokowuje dro
g (9), poprzez M aryj przychodzi do tego wiata (11), przychodzi do
^ ia t a w Jezusie jako Zbawiciel czowieka (11), przychodzi wspczeSnie, aby rwnie dzisiaj pokaza, czym on jest, ten nasz czas (12),
P o c h o d z i stale (14), jest zawsze obecny, ale tak, e przychodzi (14),
nie przychodzi do nas z daleka (14), podchodzi do nas bliej, ni my
Sami sobie bliscy jestem y (14), wychodzi nam naprzeciw (17), przy
d a w czasach, ktre teraz mamy, wzbogacajc je o swoje twrcze
s'ly (19), swoim yciem, swoj m o c swoim Duchem wchodzi w y
19Niem.: ist in unser Leben eingetreten (16), ist mitten unter den Menschen in
. ,esem Jesus von Nazaret (9), ist mit dir [= mit Maria und mit jedem Menschen] (10),
Sl berall da (14), ist immer da, aber so, da er kommt (14), ist immer schon bei uns
)> ist lngst einer von uns (17).

269

cie czowieka, ktry w Maryi bierze swj pocztek (19), idzie na p'
szukiwanie czowieka (20), ze zdumiewajc stanowczoci chd21
jego drogami (20), aby wreszcie si z nim spotka (20)20.
Kolejn cech aktywnoci Boga jest Jego pragnienie czy teZ
ch podejmowania rnych inicjatyw dla dobra czowieka. I tak B8
przedstawiany w polskich kazaniach chce podaw a nam EwangeM
w okrelony sposb (2), chce z nami zarabia potrzebne p ien i d z
( 3 ), z nami radowa si zdrowiem (3 ), z nami cierpie (3 ), z nam1
pracow a (3 ), z nami odczuwa gorzki sm ak bezrobocia ( 3 ), z nafl11
i na zabaw (3 ), chce z nami dzieli samotno (3 ), chce nas u ^ ia
domi (3 ), pragnie we mnie i przeze mnie sta si czowiekiem, na
rodzi si (12). Bg ukazywany w niem ieckich tekstach chciaby
pokoju i szczcia dla tej ziemi (3 ), chce w swej dobroci w sz y stk 1111
ludziom da wystarczajco duo czasu, aby odnaleli waciw dr '
g (14), chciaby napeni nas wielkimi nadziejami (7), chce wszyst
kim podarowa to, co (niezaprzeczalnie) dobre (7), chce ludzie111
podarowa ycie (7), chciaby by pord ludzi (9), chce nas zba
wi, ale nie bez nas, a tym bardziej nie wbrew naszej woli (11), c^e
do nas przyj (11), przyby (14), ale chce te czego od nas
chce nas w Jego domu na zawsze uczyni szczliwymi (16),
uczyni ju dla nas, ale cigle jeszcze chce nad nami pracowa (1'
20 Niem.: kommt in diese Welt, in das Leben jed e s einzelnen Menschen (
zieht in diese Welt a u f allen Wegen, die w ir f r die Menschen bauen (8), kommt
zu dem, der ihn einlt, der den Weg freigibt (9), kommt in diese Welt [durch
Tr] (11), klopft an die Tr [= die Maria ist] (11), tritt in ihm [= Jesus] in unsere ^
als Heiland der Menschen (11), kommt in diese Zeit, um auch heute zu z e ig e t
sie, die Zeit, ist (12), kommt dauernd an (14), ist immer da, aber so, da er
^
(14), Andererseits drfen wir uns sein Kommen nicht so denken, als komme er
irgendwo ganz w eit drauen zu uns. (14), kommt uns nher, als w ir selbst uns n
sind (14), kommt uns entgegen (17), tritt in unsere Zeit mit seinen neuschaen
Krften (19), selbst geht mit seinem Leben, mit seiner Kraft, mit seinem Geist W* ^
Leben des Menschen ein, der in M aria seinen Anfang nimmt (19), geht a u f die Suc
nach dem Menschen (20), geht mit erstaunlicher Beharrlichkeit die Wege des Men
sehen nach (20), Gott und Mensch begegnen (20).

270

chcia okrelonej drogi yciowej (19), chcia caego stworzenia a wraz


2 nim i czowieka (19)21.
Lektura powyszych przykadw upowania do stwierdzenia, e
niemiecki Bg nie tylko - jak ju wczeniej mielimy okazj si
Przekona - bardziej przyszed, przychodzi i przyjdzie, ale take
Pragnie dla czowieka wicej dobra ni Bg polski, cho w tym
Przypadku rnice co do liczby przedstawionych przykadw nie s
JU tak jaskrawe.
Na zasadzie opozycji do tego, czego Bg pragnie, mona w ana
lizowanych kazaniach znale take niemao stwierdze o tym, czego
fig nie chce i czego nigdy nie zrobi. Sformuowania takie nie maj
^ e c z ja sn a na celu wykazania jak niedobry czy moe nawet okrut
ny jest Bg; wrcz przeciwnie: poprzez negacj pewnych, potencjal
nie moliwych, destruktywnych postaw i zachowa podkrelaj one
trosk Boga o czowieka i jego los, wzmacniajc u suchacza poczuCle bezpieczestwa. Bo oto (w polskich kazaniach) Bg nie daje ni
gdy talentw, ktre mona by zakopa (7), wzgldnie nie pozwala zakpywa Jego talentw (7), nie chce, by ktokolwiek zgin (10), nie
zgubil te na wieki Narodu Wybranego (14), nie porzuci tego dziea
swoich rk , ktre ulepi z gliny (13), nie zamknie si w niedostpnym
nebie (13). Bg nie zgadza si wprawdzie take ze skdind szlachet
nym projektem Dawida dotyczcym budowy wityni (8) i nie moe
Prawdziwie cieszy si domem zbudowanym przez czowieka bez Jego
U(Jziau (8), ale kazanie w dalszej swej czci w dokadny i przekony
21 Niem.: mchte Frieden und Glck a u f dieser Erde (3), w ill in seiner Gte
aHen Menschen gengend Zeit einrumen, den Weg zu ihm zu finden (4), w ill die Welt
Und uns nicht vollenden ohne uns (7), will uns mit groen Hoffnungen erfllen (7),
allen das endgltig Gute schenken (7), w ill das Gute schenken (7), w ill selber
as Leben schenken (7), mchte mitten unter Menschen sein (9), w ill uns erlsen,
C*^>er nicht ohne und erst recht nicht gegen uns ( 1 1 ), w ill zu uns kommen ( 1 1 ), will
"''as] von m ir( 11), w ill bei uns ankommen (14), will uns f r immer bei sich glcklich
^Qchen (16), hat f r uns [etwas] getan hat und will noch [etwas] an uns tun (18),
Sollte das Leben [auf eine bestimmte Art und Weise] (19), wollte die Schpfung und
ihr den Menschen (19).

271

wujcy sposb wyjania, dlaczego tak si dzieje. Wydaje si take, ze


Bg nie widzi zbrodni popenionych przez ludzi nie cierpicych swia'
ta (13), lecz jest to tylko zudzenie. Kilkakrotnie negacje pojawiaj
si w konstrukcjach warunkowych: raz jest to pytanie Jeeli Boga nie
ma, czy ty, czowieku, wtedy jeste? (14), raz wypowied dotycz^03
ludzi, ktrzy lekcewac katechez due znaczenie przypisuj b e z p O '
redniemu przeyciu spotkania z Panem Bogiem: Jeeli Bg nie prz)~
chodzi i przeycia nie ma, sam i stwarzaj sobie atmosfer przety'
cia, ktra niewiele ma wsplnego z autentycznym religijnym wydarze~
niem (2), innym razem za psudo-dowd na nieistnienie Boga, ktry
w przeciwnym razie (tzn. gdyby istnia) nie mgby spokojnie patrze
na ogrom za, ktre drczy ziemi (4). W tekstach kaza
negacji jest przeszo dwukrotnie mniej: Bg nie chce bez n a szeg 0
udziau dopenia dziea stworzenia wiata (7), nie ukara niesprawie"
dliwie proroka, tylko kaza mu znosi konsekwencje jego w asn ego
postpowania (13), nie zniszczy wszystkiego zsyajc potop na ziemi (19), jeli nie O n buduje dom, na prno trudzi si, kto sam Pra'
cuje przy budowie (10)22. Raz negacja jest elementem fikcyjnej wy'
powiedzi-wyrzutu pod adresem Boga: Z Boga, ktrego nie ma wtedy*
gdy Go potrzebuj, mog zrezygnowa!1*.
Nastpnie jaw i si Bg Adwentu jako (S)twrca, ktry ulep1
czowieka z prochu ziemi/gliny i tchn w jego nozdrza tchnienie
cia (13), przez Syna stworzy wszechwiat (13)2A,je s t Twrc v>sze
kich praw (5) - w kazaniach polskich - oraz stworzy nas i wiat bez
naszego udziau (7), z niczego powoa stworzenie do istnienia (19)>
a w nim powoa do ycia roliny, zwierzta, ludzi, mczyzn i ^0
n i e m

i e c k i c h

22 Niem.: w ill die Welt und uns nicht vollenden ohne uns (7), hat ihn \r f f
Propheten] nicht hchst ungerechterweise bestraft (13), lie nicht alles ins Aw
zurckfallen (19), wenn der Herr das Haus nicht baut, mht sich je d e r umsonst,
daran baut ( 10).
' h V0'
23 Niem.: A u f den Gott, der nicht da ist, wenn ich ihn brauche, kann ich
rzichten! (13).
, .
24 Ten i nastpny przykad odnosi si do Osoby Boga Ojca, co te wyrazu
zaznaczono w analizowanych tekstach.

272

biet (19), zbuduje (niem.: stworzy) Krlestwo Boe (7), stwarza w nas
stosown przestrze, ktr potem wypeni (14), nie odpowiada naszym
Wyobraeniom o tym, w jaki sposb miaby zaprowadzi (niem.: stwo
rzy) na ziemi wolno, pokj i sprawiedliwo (16) - to wszystko
w kazaniach niemieckich25. Liczbowa przewaga przykadw niemiec
kich sprawia, e i w roli (S)twrcy Bg niemiecki zdaje si bardziej
ktywny ni Bg polski, ktry sw kreatywno woli przejawia ra
czej nie w szeroko pojtym akcie czy procesie (s)tworzenia, lecz w bar
dziej by moe precyzyjnej roli - jako budowniczy . To On buduje
Dawidowe krlestwo od samego pocztku (18), zbuduje Dawidowi
(trway) dom (8), dom, i krlestwo, ktre bd wieczne (18), zbuduje
Dawidowi Dom, utrwalajc na wieki panowanie jeg o dynastii w osobie krla, ktrego panowanie trwa bdzie na wieki w doskonaym
Pokoju (13). Dalej dowiadujemy si, e Bg dotrzyma sowa i w JezuSle zbudowa prawdziwy dom sobie i Dawidowi (8), zbudowa dom, kt*y si nie rozpad, ktry trwa (8), a my powinnimy pozwoli Mu budonasze domy wedug Jego planu (8). Niemieckie teksty mwi o BoSu-budowniczym nieporwnanie rzadziej: jeli nie On buduje dom, na
Prno trudzi si, kto sam pracuje przy budowie (10)26.
Podobnej dysproporcji nie dostrzeemy natomiast w obrazie
^ga szczodrobliwego: i w polskim, i w niemieckim Kociele kazno
dzieje porwnywalnie czsto przedstawiaj Boga jako darczyc, przy
czym rozdawane przez niego dobra mog by rnego rodzaju. We^hig tekstw polskich Bg obdarzy wolnoci dziea stworzone (5),
obdarza ask wiary tych, ktrzy Mu ufaj (1), w Starym Testamencie
23 Niem.: hat die Welt geschaffen ohne unser Zutun (7), hat uns geschaffen
hne unser Zutun ('7), r ie f dann die Schpfung aus dem Nichts ins Dasein (19), in ihr
der Schpfung] rie f er ins Leben die Pflanzen, die Tiere, den Menschen, Frau und
ann (19)t wird das Reich Gottes schaffen (7), schafft Raum in uns, um uns zu erfllen
v , fa llt darin sozusagen aus dem Rahmen" unserer Vorstellungen von ihm und
Vn der Art und Weise, w ie er unserer Meinung nach Freiheit, Frieden und GerechtlSkeit a u f rden schaffen mte (16).
26 Niem.: Wenn der Herr das Haus nicht baut, mht sich je d e r umsonst, der
0/1 baut ( 10).

273

przynosi pozornie doczesn zapat (10), da Dawidowi potomsW 0


(8), Synowi M aryi da tron Jego praojca Dawida (18), kierujc si zaS
naszym dobrem, daje nam przestrog (14), daje czowiekowi szczci
w trakcie wykonywania zada, ktre mu zleca (7). W tekstach nienuec"
kich, w ktrych mamy do czynienia z nieco wiksz liczb przyWa'
dw, Bg chce podarowa (wszystkim) to, co (niezaprzeczalnie) d'
bre (1), obdarza czowieka yciem (7) i daje mu swojego Ducha (7)>
kae nam mie nadziej, e przyjdzie i obdarzy nas yciem, nada m11
sens i otworzy przed nami przyszo (13), w Jezusie Chrystusie uczy1
nam najwspanialszy prezent (16), obdarza nas niezomn wiar i kaze
nam z niej czerpa rado (18), swoim daje we nie (10), obdarza nas
i kocha jednoczenie ( l) 27. Mio jest zreszt bardzo specyficzny111
i szczeglnym darem Boga, ktry przecie kocha kadego czowieko
(10) (niestety tylko w jednym polskim tekcie), kocha nas i w Je
domu chce uczyni nas szczliwymi (16), kocha nas jako nasz OjcieC
(18)28 - tyle niewiele bardziej obfitujce w wypowiedzi o Boej mi
ci teksty niemieckie.
Z pozostaych przymiotw Boga jako te, ktre czciej ni p
zostae przejawiaj si bezporednio w Jego dziaaniu, wymieni na
ley: moc posyania osb dla wypenienia okrelonej misji, ewentua
nie moc zsyania (tzn. wywoywania, powodowania) niektrych zja
wisk lub stanw [raczej w tekstach polskich, w ktrych czytamy, ze
Bg zsya swj ogie (2), posa Jezusa Chrystusa dla naszego zba
wienia (6, 11), posya archanioa Gabriela do miasta w Galilei,
nego Nazaret (18), posya swego anioa (18)]29 i poczucie odpow'l
27 Niem.: beschenkt mich liebend (1), w ill allen das endgltig Gute sc^erI^e,
(7), will das Gute schenken (1), w ill selber das Leben schenken (7), schenkt mir^
inen Geist (7), [...] zu hoffen, da er sich zeige und uns neu mit Leben, Snn, ..
Zukunft beschenke (13), hat uns in Jesus Christus das eine unendliche Gesehen* e
macht (16), schenkt uns einen festen Glauben und lt daraus Freude erwachsen l
gibt den Seinen im Schlaf (10).
28 Niem.: liebt uns und w ill uns ir immer bei sich glcklich machen l
liebt uns als unser Vater (18).
....
29 W przeanalizowanych kazaniach niemieckich tylko raz spotykamy st
dzenie, e Bg posya swojego Syna: schickt seinen Sohn (3).

274

dzialnoci za rozpoczte dzieo [raczej w tekstach niemieckich, gdzie


znajdujemy zapewnienie, e Bg to wszystko, co kiedy rozpocz w tym take i wiat - doprowadzi do szczliwego koca (1, 7, 17)]30.
Poza tym kaznodzieje akcentuj skonno Boga do wybaczania prze
winie (wycznie w kazaniach polskich)31, gotowo niesienia pomocy
(wycznie w tekstach niemieckich)32 i prawo do formuowania da
(wycznie w tekstach polskich)33.
Dopeniajc jzykowego obrazu Boga szkicowanego i prezen
towanego przez kaznodziejw w oczekiwaniu na Jego przyjcie w cza
sie wit Boego Narodzenia, zwrmy jeszcze uwag na fakt, e w pol
skich kazaniach jest to - w przeciwiestwie do kaza niemieckich braz Boga pozostajcego w werbalnej interakcji z ludmi, a wic Upraszczajc - obraz Boga mwicego. Oto Bg odwodzi Dawida
Poprzez proroka Natana od budowy wityni i przypomina krlowi, e
Wszystko [...] zawdzicza Jemu (8), obiecuje Dawidowi uroczycie, e
bdzie go bogosawi take w przyszoci (8), przypomina Dawidowi,
Ze bez Niego nie zostaby krlem, i nic by nie zdziaa ( 18), mwi o lu
dziach obojtnych bardzo surowo (4), obwieszcza swoje plany Dzie
wicy Maryi (18), zwiastuje, czego si po kadym z nas osobno i po
Wsplnotach, ktre tworzymy, spodziewa (18), zapowiedzia przez pro
c k a , e On bdzie Jezusowi ojcem, a on bdzie Mu synem (18), oznaj
mi o narodzinach Jezusa (12), wielokrotnie i na rne sposoby prze
ja w ia niegdy do ojcw przez prorokw (13), a w tych ostatecznych
dniach przem w i do nas przez Syna (1334, 18). Oczywicie take
30 Tylko w jednym kazaniu polskim wyraone zostao przekonanie, e Bg
Pozmienia plany ludzkie, aby wypeni i doprowadzi do koca sw j plan zbawienia
31 Por.: okazuje mu [= Narodowi Wybranemu] swoje miosierdzie (10), okaza
>nu [= narodowi] swoj lito (16).
32 Por. niem.: streckte D avid die helfende Hand entgegen (10), Wenn einer
e(fen kann, dann nur der Erlser von jeher". [= Gott] (13).
33 Por.: domaga si tej ofiary [= ofiary z talentu] (7), o d Abrahama domaga
si? ofiary z syna Izaaka (7).
34 Tu autor kazania zaznacza, e mwi o Bogu Ojcu.

w niemieckich kazaniach znajdziemy dowody na to, e Bg komuni


kuje si ze swoim ludem, ale wystpuj one zdecydowanie mniej licz
nie. Bg niemiecki mwi, e nie chce, abymy zostali zaszczuci
w lepej uliczce nienawici (10), powouje ludzi (7), pojedyncze oso
by wywouje z tumu, aby powierzy im okrelone zadanie (20)35Obraz Syna Boego, Jezusa Chrystusa, jaki wyania si z pol
skich i niemieckich kaza adwentowych, jest wyranie mniej wielo
wymiarowy ni obraz Boga/Ojca. Jest on wrcz zdominowany przez
dwa aspekty misji, jak Syn otrzyma od Ojca: przyjcie na wiat i do
wiata oraz nauczanie. Innymi sowy wic kaznodzieje albo dopiero
zapowiadaj Jego przyjcie, albo pokazuj w jaki sposb ono aktual
nie si odbywa, albo informuj o tym, e Chrystus ju przyszed, albo
wreszcie relacjonuj wydarzenia z Jego dziaalnoci nauczycielskiejI tak, z polskiej ambony mamy szans usysze, e Syn Boy nade]'
dzie (1),przyjdzie (14), (niezawodnie) powrci (13, 16),przyjdzie jak
Sdzia i Pan, by zamkn histori ludzkich zmaga (9), a to znaczy,
e przyjdzie kiedy w chwale, aby nas zbawi i da nam ycie wieczne
(9), nawet jeli przyjdzie w bliej nieokrelonej przyszoci (9, 13)>
ja k zodziej (13). N a uwag zasuguje przy tym fakt, e Ten, ktry ta
przyj (13) to jedno ze starotestamentowych okrele Syna Boego,
ktry poprzez przyjcie si definiuje, i ktrego posannictwo poprzez
przyjcie si wypenia. W kazaniach niemieckich zapowied przyj'3
Jezusa Chrystusa jest prawie tak samo czsta: Syn Boy przyjdzie (3)>
przyjdzie ponownie (2), wkroczy (3), ma przyj jako nastpca Jan3
Chrzciciela (5, 9, 16), ma przyj do tego wiata (9), przyjdzie, lecZ
nie wiemy dokadnie kiedy (14), a z Nim nadejdzie godzina prawdy
(14), z pewnoci przyjdzie do kadego w godzinjego mierci (14)
35 Niem.: [Gott] sagt: Ich w ill nicht, da du dich totlufst in den SackgasseH
bengstigender Verfeindung. [...] (10), Treu ist Gott, der euch beruft. (7), ruft im'ner
wieder einzelne aus der Menge heraus, g ib t ihnen Auftrag und Sendung (20).
36 Niem.: kommt (3), kommt wieder (2), tritt ein (3), kommt nach ihm/mir [
Johannes] (5, 16), soll nach ihm [= Johannes] kommen (9), soll in diese Welt komt,en
(9), kommt [= irgendwann; wir wissen nicht, wann] (14), kommt [= wir wissen nie*11.

Porwnywalna dla kaza polskich i niemieckich liczba zapowiedzi


Przyjcia Jezusa Chrystusa moe by o tyle zaskakujca, e w odnie
sieniu do Boga/Ojca mielimy do czynienia wycznie z przykadami
Pochodzcymi z tekstw niemieckich.
Jezus, ktrego przyjcie dokonuje si take dzisiaj, to przede
Wszystkim Jezus przedstawiany przez kaznodziejw polskich, podczas,
gdy Bg przychodzcy tu i teraz by domen kaznodziejw nie
mieckich. Tak wic Jezus w polskim ujciu kaznodziejskim przycho
dzi na wiele sposobw: jako ten mocniejszy od Jana Chrzciciela idzie
za nim (16), jako mocniejszy od nas idzie z nami (10), (wci) przy
chodzi (9, 14) - niewidzialnie, cicho i dyskretnie (9), przychodzi [...]
stajc si mann na adwentow drog (13), przychodzi z nieba i z o
na Ojca (12), aby zdoby serca ludzi (9), aby przemieni nasze domy
1mieszka z nami (8), ponownie przychodzi i szuka, gdzie mgby si
narodzi i zamieszka (12), stale przychodzi, bo nie chce nas zaskozy nieprzygotowanych (13), tak cakiem prosto [jako Sowo] idzie
bu mnie, pragnc si we mnie narodzi (12), blisko je st (11). Od takich
1tym podobnych sformuowa, mwicych wprost o przyjciu Syna
boego, zdecydowanie odbiegaj dwa starotestamentowe: Gwiazda
Wschodzi z Jakuba (13), z Izraela podnosi si bero (13) (Lb 24,17), ktre
Moment przyjcia oddaj w sposb metaforyczny. Jezus w tekstach nie
mieckich przychodzi natomiast bardzo zwyczajnie, tzn. po prostu przy
chodzi (3, 11), lub te przychodzi od Boga do tego wiata (9)37.
Rwnie w aspekcie dokonanym jaw i si przyjcie Jezusa Chry
stusa zdecydowanie inaczej ni przyjcie Boga. Podczas, gdy w kazaniach niemieckich przyjcie Jezusa jest akcentowane mniej wicej na
rwni z przyjciem Boga, w tekstach polskich zwraca si uwag praWie wycznie na przyjcie Jezusa, ktry mia przyj (13) i przyszed
(10, 12, 13), gdy nadesza penia czasu (13), przyszed ju przed dwo
ma tysicami lat (9), przyby na ziemi, aby swoich wyznawcw prze
'vann] und damit kommt die Stunde seiner Wahrheit (14), kommt sicherlich Jur jeden
Stunde des Todes (14).
37 Niem.: kommt (3, 11), kommt von Gott in diese Welt (9).

** 1 der

277

prowadzi do Domu Ojca (6), zstpi w nasz wiat i przyj ludzkie ciao
(12), jako Sowo przyszed do swoich, ktrzy Go nie poznali (14/
w sposb sakramentalny je s t wrd nas (16), je s t obecny w swoim
Kociele, ktrego je s t Gow, aby doprowadzi go do peni zjednocze
nia z sob (11). A w rzeczywistoci najgbsz prawd jest, i przy"
szed, przychodzi i przyjdzie (9). Niemieccy kaznodzieje, komentuj0
przyjcie Syna Boego jako fakt, ktry ju nastpi, m w i e Jezus
od dawna mieszka wrd ydw (17) i wrd nas (17), e przyszed
po Janie Chrzcicielu (6), e przyby ju dawno temu (17) i yje nie
rozpoznany (17), jest obecny jako Zbawiciel (16)38.
W przeciwiestwie do Boga/Ojca Jezus Chrystus tak w polskich,
jak i niemieckich kazaniach raczej rzadko wystpuje jako ten, ktry
obdarza, czy ten, ktry pragnie co uczyni, czciej jednak ma to
miejsce w tekstach niemieckich. To niemiecki Jezus udziela odpO'
wiedzi na najtrudniejsze pytania (15), On przynis Dobr Nowin (16)
nie przyniesie wolnoci politycznej, ale wolno od grzechu (5), a ta
wolno, ktr mia na myli i przynis, siga dalej i gbiej ni na
sze oczekiwania (5)39. To niemiecki Jezus pragnie przywrci wi*
tyni w aciwjej funkcj Domu Boego (2), to On chce nam co prze
kaza (16)40. W tekstach polskich Jezus przychodzi, by da nam y d e
wieczne (9) i jako Sowo idzie ku nam, pragnc si w nas narodzie
(12). Kaznodzieje polscy ponadto (i tylko oni) staraj si eksponowa
Chrystusa zwlekajcego, ktry ociga si z powrotem (16), ze swoim
drugim przyjciem (16), a wszystko po to, aby pozostawi czowieko
wi czas na nawrcenie (16).
38 Niem.: lebt lngst unter ihnen [= den Juden] (17), lebt unter euch (17),
mitten unter uns (17), steht mitten unter euch/uns (17), kam nach ihm [= J o h a n n e s J
(6), ist lngst da (17), ist lngst unerkannt da (17), Christ, der Retter ist da! (l^)39 Niem.: gibt uns Antwort a u f unsere tiefsten Fragen (15), hat uns die Frohe
Botschaft gebracht (16), wird keine politische Befreiung bringen, sondern die Befre
iung von der Snde (5), die Befreiung, die er meinte und brachte, reicht weiter un
tiefer als unsere Erwartungen (5).
40 Niem.: wollte den Tempel wieder zu einem Bethaus machen (2), w ill unS
[etwas] sagen (16).

Bardzo bogaty i wielostronny jest natom iast - jak ju wcze


niej zaznaczylimy - goszony w obu Kocioach obraz Chrystusa
Jako nauczyciela, a w szczeglnoci - mwcy. Podobnie jednak, jak
miao to miejsce w przypadku jzykow ego obrazu Boga, polscy du
chowni dwa razy czciej nawizuj do zachowa werbalnych Chry
stusa, przypominajc, e uczy On nas modlitwy: Ojcze, zbaw nas
d zego (4), mwi w dzisiejszej Ewangelii C zuw ajcie etc. (9),
rzek do Dwunastu: Czy i wy odej chcecie? (9), wyrazi si: ani
Jeden wos z gowy naszej nam nie spadnie bez woi B o ej (10), zaPwiada wobec uczniw swoje pow trne przyjcie (13), porwnuje
siebie do gospodarza domu, ktry kademu ze sug wyznaczy zajCie>a odwiernemu kaza, eby czuwa (13,), mwi o czasie, ktry je s t
Czasem Boego nawiedzenia (14), wymiewa mdrcw (15), wzywa
nas do czuwania (1), powiedzia: Wicej je s t szczcia w dawaniu
Qnieli w braniu. (3), gosi ludziom Dobr Nowin o zbawieniu posfogujc si swoim Kocioem (9), mwi ludziom o chlebie ycia
Siecznego (9), mwi o swojej obecnoci w Kociele odnoszc do sieproroctwo Izajasza (11), wreszcie zapowiedzia swoje przyjcie
na sd przy kocu dziejw wiata (13). Niemieccy kaznodzieje oprcz
^skom plikow anych stwierdze typu: Chrystus chce nam co powie
dzie (16), napomina nas, abymy byli czujni (3), odpowiada nam
na najbardziej skomplikowane pytania (15) uywaj - urozmaicajc
SVvj obraz Syna Boego - sformuowa takich jak: Jezus powiedzia
by: Bd czujny, aby nie przeoczy tego, o co naprawd chodzi (2),
^le groc, lecz zapraszajc do odpowiedzi na Bo mio zachca
do nawrcenia (16), wyranie wskaza na fakt, e tak, jak Izraelowi,
rWnie i nam powierzony zosta dom (2), bdzie si wypowiada
'dziaa m oc Ducha (19)41.
41 Niem.: w ill uns [etwas] sagen (16), mahnt uns zur Wachsamkeit (3), gibt
ns Antwort a u f unsere tiefsten Fragen (15), wrde sagen: Sei wachsam, damit du
n,cht verpat, w orauf es wirklich ankommt. (2), hat weniger mit Drohungen als mit
Einladung zur Antwort au f die Liebe Gottes zur Umkehr geworben (16), hat doch
gtlich darau f hingewiesen, da so w ie einst Israel auch uns ein Haus anvertraut ist
)> wird sprechen und handeln in der Kraft des Geistes (19).

O Duchu natomiast, tzn. dokadniej - o Duchu witym42 i Je'


go dziaalnoci dowiadujemy si z przeanalizowanych kaza zdecy*
dowanie najmniej; z tekstw polskich wszake stosunkowo duo wi?"
cj ni z niemieckich. W kazaniach polskich Duch wity postanawia
umocni czowieka swoim pokarmem (5), tzn. przemieni go wewntrz
nie (5), uksztatowa z niego bohatera (5), chce wypeni czow iek
wielk moc (5), potrafi rozbi kraty w oknie i zamki w drzwiach (5)>
bierze na siebie kuracj powrotu do peni si, gdy czowiek je st slab)
(5), decyduje o naszym duchowym wzrocie (5), czeka tylko na nasM
zgod i wspprac (5). To On zstpi na Maryj (18). Obraz dziaalno'
ci Ducha witego w kazaniach niemieckich jest nader ubogi: poza ty111
e ma On zstpi na Maryj (19) dowiadujemy si jeszcze tylko, e jes
w stanie da czowiekowi si rozpoczynania wci od nowa (15)
Dla cisoci dodajmy, e na komfort przytoczenia wszystkich
odnotowanych czasownikw oddajcych aktywno danej Osoby B'
skiej moglimy - ze wzgldw objtociowych - pozwoli sobie tyl'
ko w przypadku Ducha witego. Ze wzgldw znaczeniowych by3
to nawet konieczno, poniewa skromny materia, jakim na temat tej
Osoby Boskiej dysponujemy, uniemoliwia dokadniejsze sprofilowa'
nie jej dziaalnoci. Pozostae dwie Osoby - Bg/Ojciec i Syn - j avV1^
s w kazaniach rzecz jasna jako jeszcze bardziej aktywne, ni bylimy
to w stanie wykaza powyej, tyle tylko, e do innych podejmovva
nych przez nie dziaa kaznodzieje ustosunkowuj si bardzo rzadko
a to z kolei nie sprzyja wyciganiu wicych wnioskw. Odwouj^0
si do pominitych czasownikw, mona by jedynie znale potwier'
42 Oprcz Ducha witego w analizowanych tekstach niemieckich sporadycZ
nie wzmiankowany jest take Duch Boy, ktry rozdaje swe dary wedug sWOJe&
uznania (7), ma wszystko przenikn (8), unosi si nad wodami (19), niem.: gibt ^
ine [= des Geistes] Gabe, wie er [= der Geist Gottes] es will (7), soll alles durchdri
gen (8), schwebte ber die Urflut (19). Poniewa teologowie nie s zgodni co do teg0
czy Duch Boy w niniejszych przytoczeniach jest tosamy z Duchem witym ,w 01
niejszej analizie zachowalimy stosowne rozrnienie.
.
43 Niem.: wird ber dich [= Maria] kommen (19), kommt ber Maria (
kann einen Neuanfang schenken (15).

dzenie dla bardzo oglnych, powszechnie znanych prawd o Bogu, np.


e jest dobry, potny etc.
Jak zaznaczylimy we wstpie do tej czci analizy, decydujc
rl odegray tu formy czasownikowe wystpujce w trzeciej osobie,
ty stronie czynnej i w trybie oznajmujcym. Byo to podyktowane fak
tem, e konstrukcje zbudowane w oparciu o takie wanie czasowniki
s w jzyku kaza tak polskich jak i niemieckich bezsprzecznie naj
czstsze. W caym przeanalizowanym zbiorze kaza konstrukcji w stro
nie biernej, ktre zawieray informacje o dziaalnoci Boga/Osb Bo
skich wystpio zaledwie kilka, podobnie zreszt jak konstrukcji bez
okolicznikowych, nie mwic ju o zdaniach w trybie rozkazujcym.
Nieco wicej znalelimy interesujcych nas wypowiedzi w pierwszej
osobie, jeszcze wicej zda pytajcych i takich, bdcych bezpored
nim zwrotem do Boga. Dla uzupenienia typologii dziaa podejmotyanych przez poszczeglne Osoby Boskie zdania pytajce i te bezpo
rednio skierowane do Boga nadaj si jednak tylko w niewielkim stop
niu. Zawieraj on bowiem gwnie proby, apele, (czasami tylko po
zorne) wtpliwoci i - w ujciu teologicznym - niekoniecznie uzasad
nione wyrzuty pod Jego/Ich adresem, np.: Czy wolno nam by obojt
nymi na to, co przynosi sam Bg? (14); Co nam mwi Pan dzisiaj
ty swoim sowie? Jak to sowo ma si do naszego ycia? (16); Panie,
Przymn nam wiary (6); Czemu, o Panie, dozwalasz nam bdzi?
(9); Ty, Panie, Naszym Ojcem, Odkupiciel nasz - to Twoje imi od
wieczne... Oby rozdar niebiosa i zstpi! (9); Oka sw ask i daj
nam zbawienie (10).
Znacznie bardziej przydatne dla naszych celw byyby wypotyiedzi Boga/Ojca i Chrystusa, w ktrych mwi Oni uywajc form
Pierwszej osoby liczby pojedynczej, np.: Bodajby by zim ny albo
gorcy, a poniewa jeste letni (to znaczy obojtny) wypluj ci z ust
Moich. (4); Byem godny, a dalicie M i je; byem spragniony, a da
licie M i pi; byem nagi, a przyodzialicie Mnie. (3); Zabraem ci
2 pastwiska, spord owiec, aby by wadc nad ludem moim. (18).
Jest ich jednak mimo wszystko zbyt mao, aby w znaczcym
stopniu mogy wzbogaci typologi sporzdzon na podstawie wielo

krotnie liczniejszych form czasownikowych wystpujcych w trzeciej


osobie.
Pewnego rodzaju ciekawostk zasugujc na uwag jest nato
miast fakt, e aktywne w kazaniach s nie tylko Osoby Boskie jako
takie, lecz take np. sowa, ktre wypowiadaj, moce, jakimi dysp0'
nuj, wytwory ich dziaalnoci same w sobie, zjawiska, ktre od Nich
pochodz, np.: Bogosawiestwo Boe, bogosawiestwo Ojca obej
muje wszystko, cokolwiek szanuje Jego prawa. (5); [wiara] To Boza
energia, ktra przemienia czowieka, ktry z ziem i pow sta i do ziem1
powrci, w bohatera wiecznoci. (5); wielkie dziea Ojca, Syna i Du
cha witego, ktre zmierzaj do uszczliwienia nas (5); moc Naj
wyszego osoni Ci [= Maryj] (18); Interwencja Boa odkrywa rela
cj wzajemnoci, jaka istnieje midzy Bogiem a Dawidem (8); die Kraft
des Hchsten wirkt in ihr [= in Maria] das Neue (pol.: moc Najwy
szego stwarza w Maryi now jako) (19); Gottes Liebe sucht fragend
des Menschen Antwort - sein JA! (pol.: Boa mio szuka pytaj0
odpowiedzi czowieka - jego TAK!) (20); Gottes Advent berrascht
(pol.: Boy Adwent zaskakuje) (17); die Freude an Gott, die Mario
jubeln lt (pol.: rado z przyjcia Boga, ktra kae cieszy si Ma
ryi) (11); Diese Saat mu wachsen, aufgehen - die Saat der Freun
dlichkeit Gottes (pol.: to ziarno musi rosn, wzej - ziarno Boej
przyjani) (10).
Oczywicie, w przypadku niektrych przykadw tego typu o ak
tywnoci odnonych zjawisk etc. mona mwi tylko w ujciu czysto
powierzchniowym, gramatycznym. W trakcie analizy znaczeniowej
okae si natomiast, e to np. nie wielkie dziea Ojca, Syna i Ducha
zmierzaj do uszczliwienia nas, lecz ich twrcy; e to nie Boa nuo szuka czowieka, ale sam Bg.
Podsumowujc, zastanwmy si przez chwil nad kilkoma pY'
taniami, ktre w tym miejscu nasuwaj si same:
1.
Dlaczego polscy kaznodzieje na okrelenie swojego Bo
a zwaszcza na okrelenie swojego Jezusa Chrystusa,
znacz
nie wikszej liczby sformuowa ni Niemcy?
u y w

a j

2. Dlaczego okrelenia Syna Boego w kazaniach niemieckich


Wyranie sabiej nawizuj do metaforyki biblijnej i s mniej wyszu
kane?
3. Dlaczego Bg/Ojciec niemieckiego Adwentu jest znacznie
bardziej aktywny ni Syn?
4. Dlaczego Bg Niemcw przychodzi intensywniej ni Bg
Polakw i niejako bardziej jest obecny w wiecie?
5. Dlaczego w polskim Kociele katolickim to Jezus Chrystus,
a nie - jak w niemieckim - (sam) Bg, jest tym, ktry czciej przy
wodzi i bardziej jest?
6. Dlaczego Bg Niemcw pragnie dla czowieka wicej dobfa i jest nieco bardziej hojny?
7. Dlaczego Bg niemieckich katolikw zdaje si bardziej kon
sekwentny i jakby bardziej skonny do mioci ni Bg katolikw pol
skich?
8. Dlaczego tylko Bg Polakw czego da?
9. Dlaczego Bg i Chrystus Polakw mwi wicej ni Bg
1Chrystus Niemcw?
10. Dlaczego niemieccy kaznodzieje rzadziej ni polscy uywaj
negacji, aby przedstawi dobro i wspaniaomylno swojego Boga?
By moe (ad 1) jest to przejaw prostoty inspirowanej kontakarni z protestantyzmem.
By moe (ad 2) jest to sposb na uniknicie zbdnego patosu.
By moe (ad 3) istnieje w Kociele niemieckim wiksze uwia
domione zapotrzebowanie na przyblienie Osoby Boga/Ojca, ktry jest
Przecie nieporwnywalnie bardziej abstrakcyjny ni Syn. Ponadto
Wanie Bg/Ojciec, a nie Syn jest inicjatorem zbawienia i prawdopo
dobnie take z tego wanie tytuu po prostu naley Mu si wicej
Miejsca anieli Synowi.
By moe dlatego (ad 4), e kaznodzieje niemieccy w sposb
bardziej zdecydowany stawiaj znak rwnoci midzy przyjciem Je2usa a przyjciem Boga; w gruncie rzeczy przecie narodziny Jezusa
H istotne tylko o tyle, o ile sam Bg przychodzi w Nim na spotkanie

z ludmi. Ponadto by moe kaznodzieje niemieccy chtniej p o d e jm u j3


trud pokazania suchaczom, w jaki sposb tak naprawd przychod1
do nich ten abstrakcyjny Bg i gdzie w istocie naley Go szuka.
By moe (ad 5) kaznodzieje polscy kieruj si przekonaniem
e pokazujc przyjcie Jezusa Chrystusa atwiej dotr do wyobran1
suchacza, ni mwic o przyjciu niewyobraalnego, odlegego (trjjedynego) Boga.
By moe (ad 6 i 7) silniejsze akcentowanie wartoci obiecuj^'
cych bezpieczestwo, akceptacj, rwnowag wewntrzn jest pevV'
nego rodzaju chwytem reklamowym, sposobem na zatrzymanie wier
nych we wsplnocie wierzcych i praktykujcych, wzgldnie na p"
zyskanie nowych wyznawcw, co w zsekularyzowanym spoeczen
stwie, w ktrym Koci musi by konkurencyjny w szerokim teg
sowa znaczeniu, nie jest bynajmniej atwym zadaniem.
By moe (ad 8) jest to tylko przypomnienie potgi Boga, ktoft
ten niewtpliwie posiada, a o ktrej mwi jest czasem niezrcznie &
wrcz niebezpiecznie.
By moe (ad 9) dlatego, e rozmowa i dyskusja byy zawsze
nieodcznymi elementami naszej narodowej kultury, ale by moe tez
dlatego, e atwiej jest cytowa czy parafrazowa autentyczne, niepa
waalne wypowiedzi Boga i Jezusa bezporednio posikujc si .
autorytetem, ni przekada to, co powiedzieli, na jzyk wspczesnej
rzeczywistoci.
By moe (ad 10) dlatego, e kada negacja - nawet uyta w ce
lu unicestwienia za i przyblienia dobra - w pierwszym odruchu bud*
mechanizmy obronne. Dopiero po duszej lub krtszej chwili zastano
wienia dochodzimy do wniosku, e tym razem nie chodzi o kolejny 23
kaz czy ograniczenie wolnoci. By moe jest to zatem przejaw daleko
posunitej obawy, by nie przestraszy czy nie zniechci suchacza.
Tyle analiza materiau jzykowego i prba interpretacji jej u ^
nikw przez lingwist. A jakich odpowiedzi na powysze pytani*
na pytania o tego samego, a jednak innego Boga - udzieliby kazno
dziej?

rda

Kazania polskie
1 E. Staniek, Czujno wiary. Materiay Homiletyczne, t. 160, 1996, s. 7576.
E. Staniek, Kerygmat i katecheza. Materiay Homiletyczne, t. 160, 1996,
s. 77-78.
E. Staniek, Realizm wiary. Materiay Homiletyczne, t. 160, 1996, s. 8384.
E. Staniek, Niebezpieczne rda. Materiay Homiletyczne, t. 160, 1996,
s. 84-86.
E. Staniek, Wiarajest dynamizmem. Materiay Homiletyczne, 1.160,1996,
s. 94-96.
6- E. Staniek, Konieczno wytrwania. Materiay Homiletyczne, t. 160,1996,
s. 96-97.
E. Staniek, Wiara to dyspozycyjno. Materiay Homiletyczne, t. 160,
1996, s. 99-101.
R o
S. Wronka, Dom przygotowany przez Pana. Materiay Homiletyczne, t.
160, 1996, s. 105-107.
A. Kmiecik, Jezus Chrystus centrum ewangelizacji. Biblioteka Kazno
dziejska, t. 137, z. 5-6/1996, s. 259-262.
0- R. Krawczyk, Jezus-Bg zbawia. ,3iblioteka Kaznodziejska, t. 137, z.
5-6/1996, s. 266-267.
M. Mrz, Chrystus - Mesjasz - Namaszczony. Biblioteka Kaznodziej
ska, t. 137, z. 5-6/1996, s. 276-277.
*2. P. Olech, Jedyny Syn Boy. Biblioteka Kaznodziejska, t. 137, z. 5-6/
1996, s. 281-283.
3- S. Czerwik, Chrystus, zapowiadany przez prorokw, stale przychodzi.
Wspczesna Ambona, t. 24, z. 4/1996, s. 48-54.
4- P. Skucha, Panie, daj nam nowe ycie. Wspczesna Ambona, t. 24, z.
4/1996, s. 54-57.
-* M. Rusecki, Historyczne istnienie Jezusa. Wspczesna Ambona, t. 24,
z. 4/1996. s. 59-61.
6- K. Gurda, Przemijanie i oczekiwanie. Wspczesna Ambona, t. 24, z.
4/1996, s. 61-63.

17. J. Perszon, Jan Chrzciciel uczy pokory. Wspczesna Ambona, t. 24,z4/1996, s. 66-68.
18. Z. Adamek, Budowanie wiecznego domu. Wspczesna Ambona, *
z. 4/1996, s. 75-77.
Kazania niemieckie
1. S. Repges, Wir alle wohnen in Korinth. Gotteswort im Kirchenjahr 199?
Lesejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. 19-20.
2. P. Hinsen, Peter: Wachet! Gotteswort im Kirchenjahr 1997, Lesejahr >
Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. 21-22.
3. P. Jakobi, Wer ist der Hausherr? Gotteswort im Kirchenjahr 1997, Lese
jahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. 141.
4. H.-J. Klauck, Und wenn die Welt sich aus den Angeln hebt... Gottesw0
im Kirchenjahr 1997, Lesejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonn^S
s. 27-28.
5. H.-J. Mller, Umkehr statt Vorfreude auf Weihnachten? G o t t e s w o r t i111
Kirchenjahr 1997, Lesejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag,s29-30.
6. J. Jagelki, Irgendwie suchen wir etwas Besonderes. Gotteswort im
chenjahr 1997, Lesejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. ^
7. F. Kerstiens, Die groen Hoffnungen und die nchsten Schritte. Gotte
swort im Kirchenjahr 1997, Lesejahr B, Band 1, Advent bis
Sonntag, s. 37-38.
8. P. Jakobi, Stimme eines Rufenden in der Wste. Gotteswort im Kirch^
jahr 1997, Lesejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. 39-4
9. J. Jagelki, Mit dem eigenen Leben Auskunft geben. Gotteswort im
chenjahr 1997, Lesejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. 14
10. H.-G. Surmund, Wenn der Gast gegen den Gastgeber putscht. Gott^
swort im Kirchenjahr 1997, Lesejahr B, Band 1, Advent bis
Sonntag, s. 45-46.
11.0. Schmid, Ich stehe vor der Tr. Gotteswort im Kirchenjahr 1997, Le
sejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. 47-48.
12. H.-J. Elbrecht, Glockenzeichen. Gotteswort im Kirchenjahr 1997, Le
sejahr B, Band 1, Advent bis 5. Sonntag, s. 144.
13. R. Gppel, Advent: In aussichtsloser Lage auf das rettende AnkoM^f1
Gottes warten. Der Prediger und Katechet. Praktische katholisc
286

Zeitschrift fr die Verkndigung des Glaubens Dezember/Januar,


Heft 1/1997, s. 2-6.
14. G. Haeffner, Warten und still werden. Der Prediger und Katechet. Prak
tische katholische Zeitschrift fr die Verkndigung des Glaubens
Dezember/Januar, Heft 1/1997, s. 6-9.
15. J. Hagl, Warten, warten - und dann? Der Prediger und Katechet. Prak
tische katholische Zeitschrift fr die Verkndigung des Glaubens
Dezember/Januar, Heft 1/1997, s. 13-15.
16. H.-J. Mller, Weihnachtsvorbereitung - so oder so? Der Prediger und
Katechet. Praktische katholische Zeitschrift fr die Verkndigung
des Glaubens Dezember/Januar, Heft 1/1997, s. 16-18.
17. G. Bitter, D. Hober, Mitten unter euch lebt der, den ihr nicht kennt. Der
Prediger und Katechet. Praktische katholische Zeitschrift fr die
Verkndigung des Glaubens Dezember/Januar, Heft 1/1997, s. 2428.
18. R. Haderstorfer, Die Kirche verkndet Freude. Der Prediger und Kate
chet. Praktische katholische Zeitschrift fr die Verkndigung des
Glaubens Dezember/Januar, Heft 1/1997, s. 28-30.
19. D. Emeis, Gottes Neuanfang mit uns Menschen. Der Prediger und Kate
chet. Praktische katholische Zeitschrift fr die Verkndigung des
Glaubens Dezember/Januar, Heft 1/1997, s. 33-35.
20. M. Entrich, Als Fragende von Gott ernstgenommen. Der Prediger und
Katechet. Praktische katholische Zeitschrift fr die Verkndigung
des Glaubens Dezember/Januar, Heft 1/1997, s. 36-38.

DIALOG W KAZANIU

Wadysaw Chaim CSsR

ROZMOWA W PRZEKAZIE KAZNODZIEJSKIM


Homilie i kazania dialogowane

Istnieje wiele racji przemawiajcych za zajciem si innym ni


dotychczas zdecydowanie dominujcym sposobem przekazu sowa Bo
ego podczas liturgii. Zmienia si bowiem kultura przekazu informa
cji i tradycji. Nauki spoeczne udowodniy, e im suchacz jest aktyw
niejszy, tym wicej korzysta z odbioru przekazu. Std wikszy szacu
nek dla autonomii czowieka i preferowanie komunikacji dwukierun
kowej. Opozycyjne do tego pogldu jest przekonanie niektrych czon
kw Kocioa, e dialog, zwaszcza w liturgii, moe zagraa przeka
zowi prawdy objawionej i doprowadzi do niebezpieczestwa przenie
sienia regu demokracji na stosunek do Objawienia Boego. Wskutek
tego dialog - jako nieznany w liturgii i wymagajcy umiejtnoci
rozmawiania z ludmi i z Bogiem - jest traktowany z nieufnoci.
Chocia przekaz sowa Boego metod rozmowy nie jest spraw
now wspczenie elementy dialogu niezmiernie rzadko wprowadza
ne s w kazaniach (homiliach) dla maych grup modziey i dorosych1.
1 Poj kazanie i homilia uywamy tutaj zamiennie. Aczkolwiek przedstawione zostanie zastosowanie dialogu gwnie w homilii, czyli w tej czci liturgii, w ktrej wykada si tajemnice wiary i zasady ycia chrzecijaskiego na podstawie tek
stw witych (Pismo wite, liturgia), tre artykuu mona stosowa take do ka2an> ktre nie s homiliami. Homilia jednak wymaga dialogu bardziej ni kazanie ktre
nie jest homili. Por. P. H o fe r , Homilie-mehr ais eine Predigt. Lebendige Seelsore 41 (1990), s. 209-213. - T. S t e n ic o , L omelia. Parola e communicazione. Li
brera Editrice Vaticana, Citt del Vaticano 1998, s. 170-176.

291

Czciej stosowane s w kazaniach dla dzieci, lecz jedynie w celu ich


peniejszej aktywizacji2.
Jakie s przyczyny takiego zaniedbania dialogu? Mona przypuszcza, e jest ich wiele. W literaturze przedmiotu zwraca si uwa
g na nastpujce powody:
a) racje teologiczno-pastoralne oparte na k o m u n i k a c j i jednokie
runkowej3;
b) dominujcy model kaznodziei-nauczyciela instruujcego i fr"
mujcego wiernych4;
c) nieprzewidywalno skutkw prowadzenia rozmowy (nigdy
nie wiem, dokd mnie dialog zaprowadzi...)5;
d) brak przygotowania i dowiadczenia w prowadzeniu rozmw
i dyskusji - intuicyjny lk przed wymogiem autentyzmu religijneg0
i ludzkiego nieodzownego zwaszcza przy tej formie goszenia;
e) niech ryzykowania sukcesem kaznodziejskim, o ktry atwiej
w monologu, a wic i zaoszczdzenia sobie moliwych frustracji6;
i) niezdolno do rzeczywistego dialogu (otwierania si, suchania)
ktra prowadzi do skrywania si za parawanem instytucji Kocioa7;
2 C . P o h lm a n n , D ie Formen der Verkndigung innerhalb der Ki>'(-'heVerkndigen 1. Kath. Bibelwerk, Stuttgart 1967, s. 86-99. Kazania kocielne
z form posugi goszenia sowa, obok rozmowy biblijnej, katechezy i innych forfll
nauczania. W tych ostatnich czciej ni w kazaniach stosuje si dialogowan forff*S
przekazu. Z bada na temat metod nauczania w szkole przeprowadzonych przez Nnieyskiego wynika, e 22,5% lekcji religii w szkole jest prowadzonych dialog0'
wo, podczas gdy inne lekcje w szkoach tylko w 5,6%. Zob. M . n ie y s k i, D>a'
log w nauczaniu. W zbiorze: D ialog w katechezie. Pod redakcj S. Kulpaczyskieg0
Maa Poligrafia Redemptorystw w Tuchowie, Lublin 1998, s. 41-70.
3 H . F is c h e r , Thematischer Dialog-Gottesdienst. Furche-Verlag, Hamburg
1975 , s. 14-118.
4 L. C a rrell, The Great American Sermon Survey. Mainstain Church ReS
urces, Wheaton, Illinois 2000, s. 186.
5 G. C le a to r , Experiments in DialogHomily. Preaching 3 (1968), z. 1 s- ^
6 Por. W .D . T h o m p s o n , D ialogue Preaching in a Dialogue Culture. ?re
aching 5 (1970), z .l, s. 20.
,
7 Krytyka kaza dialogowanych (dialogizmu) czsto bierze si z lku Prze
dialogiem, jaki potencjalna konfrontacja z tym zadaniem wyzwala. Por. F. P g g e

g) obawa przed ryzykiem rozmywania si prawdy wiary i mo


ralnoci w dyskusjach, przy braku odpowiednich zalece i zacht ze
strony odpowiednich instancji kocielnych8;
h) wygodnictwo, wzmacniane przez wiernych, ktrym z powo
du rutyny, potrzeby autorytetu, lku przed zabieraniem gosu pod
czas liturgii oraz wygodnej pasywnoci trudno przychodzi podejmo
wanie dodatkowego wysiku podczas kazania i wikszych konse
kwencji w codziennym yciu9.
Te powody oraz niedostatek polskiej literatury przedmiotu i za
niedbanie przygotowania kapanw do prowadzenia rozmowy podczas
liturgii zadecydoway o podjciu si napisania artykuu na temat dia
logu w kaznodziejstwie.
Po przedstawieniu argumentw przemawiajcych za dialogiem
w procesie przekazu religijnego w liturgii zostanie podana jego defini
cja, stosowane formy, warunki prowadzenia rozmowy z uczestnikami
kazania oraz jego przebieg, a na zakoczenie wskazane zostan waniej
sze zastosowania tej formy przekazu sowa w praktyce pastoralnej.

1. Uzasadnienie tematu
a) Racje biblijno-historyczne
Przekaz sowa Boego poprzez rozmow spotykamy w Pimie
witym, zwaszcza Nowego Testamentu. Synagoga bya miejscem,
le r , Konkrete Verkndigung. Methoden des pastoralen Wortdienstes. Seelsorge Ver
lag, Freiburg 1970, s. 160.
8 W. B la s i g , D ialog statt Predigt? Theologisch-praktische Quartalschrift
125 (1977), s. 49.
9 M . v o n K r ie g s t e in , Predigt als Gesprch. Kohlhammer, Stuttgart 1979,
s. 127. - K . M ller, Gesprchgottesdienst. W zbiorze: Handbuch der Liturgik: Li
turgiewissenschaft in Theologie und Praxis in d er Kirche. Pod redakcj H. Ch.
Schmied-Laubera i K. H. Bieritza. Vandenhck und Ruprecht, Gttingen 1995, s. 856.
Moje wasne dowiadczenie z organizowaniem homilii dialogowanych w parafii przy
klasztornej potwierdzio istnienie tych trudnych do przezwyciania problemw.

w ktrym mona byo si wypowiada na temat odczytanego fragmentu


Tory. Ewangelie zawieraj elementy goszenia monologowego i dia
logowanego. Do dialogowanych nale rozmowy Jezusa z uczniami
i z faryzeuszami, spory z faryzeuszami i uczonymi w Pimie, spotka
nia z ludm i (np. z Sam arytank przy studni Jakuba), rozmowy
z uczniami po zmartwychwstaniu (m.in. w drodze do Emaus), w kt
rych Jezus nie narzuca siebie jako Syna Boego, a jedynie naprowa
dza na rozpoznanie w Nim Mesjasza. Od tego czasu goszenie jako
kolokwium wiadkw z nakazu Jezusa jest zadaniem uczniw a do
koca wiata10.
Mona mwi o dialogowych komponentach kaza w okresie
patrystycznym (m.in. Orygenes, Leon Wielki) i w okresie redniowie
cza (zakony ebracze). Od przedednia reformacji do Soboru Trydenc
kiego dialog mia charakter gwnie kontrowersji. W nastpnych okre
sach dialog w kaznodziejstwie wystpuje w znaczeniu nie metody, lecz
postawy (dialogiczno)11.
W latach pidziesitych i szedziesitych XX w., gwnie
w Niemczech i w USA, w ramach uwspczeniania liturgii podejmo
wano prby wprowadzenia rozmowy w goszenie sowa Boego take
na etapie przygotowania kazania i po jego wygoszeniu (po naboe
stwie). Jedn z przyczyn osabienia zainteresowania t metod bya niewraliwo kaznodziejw oraz ich autorytaryzm, a take brak dopra
cowania teologii dialogu. Dzi w dyskusji nad wsplnym szukaniem
prawdy w dialogu siga si do filozofii dialogu12.
10 H . L a n g h o ff, Predigt als Monolog und Dialog. W zbiorze: Immer noch
Predigt? Theologische Beitrge zur Gottesdienst. Pod redakcj H. Zeddiesa. Evange
lische Verlagsanstalt Berlin, Berlin 1975, s. 83. - H .-H . K n ip p in g , Verkndigung
als Gesprch. Pastoraltheologie 55 (1966), s. 35 n.
" M . N ic k e l, Predigt als Dialog. Seelsorge Echter. Wrzburg 1998.
12W .D . T h o m p so n , G .C . B e n n e tt, Dialogue Preaching: The Shared Ser
mon. Judson Press, Valley Forge 1969, s. 22n. - H . F is c h e r , op. cit., s. 19. J-^
M c C lu r e , The Rountable Pulpit: Where Leadership and Preaching Meet. Abingdon
Press, Nashville 1995. - K . M ller , op. cit., s. 859.

294

Po II Soborze Watykaskim konferencje episkopatw rnych


krajw zachcay do czynnego angaowania wiernych (actuosaparticipatio), ktre w efekcie wyrazio si m.in. poprzez wprowadzanie roz
mowy do kaza13. Obecnie te kwestie reguluje Instrukcja o niektrych
aspektach wsppracy wieckich wiernych z kapanami w ich paster
skim posugiwaniul4.

b) Racje teologiczne
Na donioso rozmowy wiernych w liturgicznym przekazie so
wa Boego wskazuj argumenty teologiczne. O dialogu mwi si w re
lacjach midzy Osobami Trjcy witej (ycie Trjcy jako prarozmowa)15; w teologii Objawienia (samoudzielanie si Boga w procesie
komunikacji midzyludzkiej i odnajdywanie Jego prawdy w dialogu)16;
w eklezjologii (Koci jako dialog)17, w teologii liturgii18 oraz teolo
gii goszenia sowa Boego (dialogiczna struktura przekazu sowa
boego i konwersacyjny charakter kerygmatu)19. Przekazywane treci
13 K. M lle r , op. cit., s. 861.
14 Tekst mona znale w Przegldzie Pastoralno-Homiletycznym 1998, z.
2. s. 9-33.
15 C . P o h lm a n n , Gesprch als Verkndigung. Seelsorge-Verlag, Freiburg
**n Breisgau 1964, s. 8.
16 Por. N . G r e in a c h e r , D ie dialogische Struktur der Verkndigung. W zbio
r : Wort in Welt. Studien zur Theologie der Verkndigung. Pod redakcj K. Rahnera
1 B. Hringa. Kaffke, Berger-Enkheim bei Frankfurt am Main 1968, s. 334n. - P.
Henrici, berlegungen zu einer Theologie der Kommunikation. Seminarium 1986,
2- 4, s. 791-804. - F. J. Van B e e c k , D ivine Revelation: Intervention o r Self-Com**unication? Theological Studies 52 (1991), s. 199-226. - M . N ic k e l, op. cit., s.
646.
17 Por. F. P g g e le r , op. cit., s. 182.
18 Por. F. B la c h n ic k i, Liturgia dialogiem. Lublin 1996.
19 Por. F. D a n c e , Communication Theoryand Contemporary Preching. ,J*reaching 3 (1968), z. 4, s. 20-32. - N . G r e in a c h e r , op. cit., s. 334n. - W. H e n s'e y , Preaching in the Context o f Communication Theory. Preaching 5 (1970),
Zi 1 s. 1-7. - G .E . B o y d , Kerygma and Conversation. The Journal ofPastoral Care
SO (1996), z. 2, s. 161

295

same z siebie m aj dialogiczny charakter i do penego wybrzmi1113


wymagaj midzyludzkiego spotkania20.
Rwnie wiara ma charakter dialogu. U jej podstaw jest dialog
podjty i kontynuowany nie tylko indywidualnie, ale take w kontek
cie dialogujcej wsplnoty religijnej (Koci)21. Dla przekazu wiary
waciwym kontekstem jest wic dialog, czyli rozmowa suca sp"
tkaniu z praw d ktra chroni zarwno przed indywidualizmem, j 3^
i przed kolektywizmem22.
Kazanie, bdce waciwie rodzajem trialogu (kaznodzieja Bg - suchacz) poprzez dialog powiksza szans na otwarcie si na
dziaanie Boga bardziej, ni w przypadku odgrywania pyty przyg0'
towanego monologu. Konwersacja naley zreszt do istotnych elemefi'
tw spoecznej natury czowieka23.

c) Racje pastoralne
Jest wiele racji praktycznych przemawiajcych za wprowadza
niem dialogu do przekazu sowa Boego. Warto na niektre z mc
zwrci uwag:
- rozmowa zgromadzenia czyni widzialn i syszaln zespolo'
w struktur wsplnoty wiary, a take umoliwia kademu uczestn1'
kowi wyraanie swojej wiary wasnym niepowtarzalnym gosem >
20 Por. W .D . T h o m p so n , op. cit., s. 16n. - M . N ic k e l, op. cit., s. 648-^
Dla wyraenia przykazania mioci bliniego przez Jezusa w wieczerniku czynno
umycia ng bya waniejsza ni werbalna tre sw.
21 Por. H . L a n g h o ff, op. cit., s. 86n. - E. B i s e r , Dialogischer GlaubeLebendige Seelsorge 34 (1983), s. 265-272.
,
22 Por. W. E s s e r , Das dialogische in der Predigt. W zbiorze: Theologie uR
Predigt. Ein Tagungsbericht. Pod redakcj O. Wehnera i M. Frickela. Wurzburg 195
s. 35n.
Por. H. L a n g h o ff, op. cit., s. 83-93. - L .L . H o g a n , The N e v e r - E n d i n g
Holy Conversation. Homiletic 21 (1996), z. 2, s. 2-10.
24 R .L . H o w e , Partners and Preaching: Clergy and Laity in DialogueS
abury Press, N ew York 196 7 .- W . D . T h o m p s o n , G .C . B e n n e tt, op. cit., s- ^

296

- rozmowa daje moliwo peniejszego uczestnictwa, otwarte


go wypowiadania si wsplnoty, czynnego wczenia si w misj go
szenia Kocioa, dowiadczenia tego, e jest si podmiotem goszenia25;
- w rozmowie peniej realizuje si natura Kocioa przyjmuj
cego i goszcego sowo, a indywidualnie - rozwj od bycia elemen
tem masy kocielnej do stania si jednym z czonkw dojrzaej
wsplnoty26;
- podczas rozmowy stworzona zostaje bardziej optymalna sy
tuacja do recepcji homilii, gdy grupa znajcych si osb tworzy emo
cjonalne pole uatwiajce dynamik aktualizacji kaza. Poza tym, do
suchania w duych grupach potrzebne jest nauczenie si suchania
w maej grupie27;
- rozmowa daje moliwo wejcia w pooenie yciowe jed
nostki i grupy oraz konkretyzacji goszonego sowa do rzeczywistej
egzystencji poszczeglnego czowieka. Homilia dialogowana pozwa
la rozmawia o wasnych problemach, uczuciach, pytaniach, wypowia
da praktyczne dowiadczenia, a wic uatwia stosowanie Pisma do
codziennych sytuacji28;
- w coraz czstszej sytuacji trudnoci suchaczy z akceptacj
kocielnego nauczania, a jeszcze bardziej ze wzbudzeniem aktw wiary,
ywieniem nadziei i mioci, grupa stwarza czysto ludzki, przedreligijny klimat zrozumienia, zaufania, posiadania nadziei i wzajemnej
odpowiedzialnoci za siebie tworzc ludzki fundament do przyjcia
radosnej nowiny29;
25 Por. M . v o n K r ie g s te in , op. cit., s. 116. - K . M lle r , op. eit., s. 870.
~ M . K ra ft, Das Gesprch im Gottesdienst. Pastoraltheologie 3 (1996), s. 130.
26 Por. F. P g g e le r , op. cit., s. 158 i 168. - K. M lle r , op. cit., s. 871.
27 Por. E. L e r le , za: H .W . D a n n o w sk i, Kompendium der Predigtlehre.
Gtersloher Verlagshaus Mohn, Gtersloh 1990, s. 149.
28 Por. W. J e tte r , Die Predigt als Gesprch mit dem Hrer. Pastoraltheologie. Wissenschaft und Praxis 56 (1967), s. 220. - F. P g g e le r , Das Gesprch und
seine Kommunikationskraft in der Verkndigung. Dienst am Wort 5 (1970), s. 111-115.
29 Por. F. P g g e le r , D as Gesprch, s. 111-113. - A . M lle r , Glaubens
und Predigtgesprch. W zbiorze: Verkndigung und Evangelium? Pod redakcj J. Wienera i H. Erhartera. Herder, Wien 1984, s. 46.

- rozmowa buduje zmys wsplnoty u ludzi, wzajemne wspieranie, uzdalnia do dzielenia swoich pogldw z innymi i do odkrywa
nia ich, um oliwia uczenie si z osobistego dowiadczenia innych
wieckich w sytuacji posiadania podobnych problemw i dziaania
Boga w yciu30;
- rozmowa przyczynia si do aktywnego udziau w homilii, sty
muluje przez wielo opinii i zwizek z yciem31;
- dziki rozmowie w grupie dowiadczajcej wiary daje si zre
alizowa wikszo celw pastoralnych wsplnoty32;
- rozmowa promuje dojrzao i wspodpowiedzialno wiec
kich. Przemienia pasywnych suchaczy w aktywnych wiadkw ewan
gelii, ksztatujc ich do dawania wiadectwa Chrystusowi w codzien
nym yciu. Suchacze opanowuj prowadzenie rozmw biblijnych,
bior wiksz wspodpowiedzialno nie tylko za suchanie, reago
wanie na nie i realizacj sowa, ale te i jego goszenie. Kapan i la
ikat razem suchaj sowa i razem si nim obdarowuj33;
- wczanie wiernych do kazania zmniejsza obcienie poszcze
glnego kaznodziei, uwalnia go z osamotnienia (bdcego skutkiem
samouwielbienia lub samoalienacji), czyli z monologicznej iluzji, i do
starcza rezonansu. Jest szans szczeglnie dla grup niechtnych mo
nologowi liturgicznemu34;
30 Por. E .F. B le id o r n , TheDialogueHomily: Practice. Preaching 2 (1967),
z. 1, s. 10-15. - G . C le a to r , op. cit., s. 23n.
31 Por. C. R e id , The Empty Pulpit: A Study in Preaching as Communication
Harper& Row, N ew York 1967, s. 64n, 103n. - G . C le a to r , op. cit., s. 23n. - Dlacze
go chodz, dlaczego nie chodz do Kocioa. Opracowa I. Cielik. Warszawa 1999, s. 4332 Por. E. A r n h o ld t, B. E r n sp er g e r, C. R u h n a u , Glaubenserfahrung
und Glaubensgesprch in der Gemeinde. Lebendige Seelsorge 30 (1979), s. 354n.
- A . D a m b lo n , Kleine Sprach- und Gesprcherziehung fiir kirchliche Mitarbeiter.
Patmos, Dsseldorf 1993, s. 32.
33 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 11. - A . K ir c h g s s n e r , Predigt a^s
Teamarbeit. Gottesdienst 3 (1969), z. 16, s. 126. - C . R e id , D ie leere Kanzel. Von
der Predigt zum Gesprch. Oncken, Wuppertal 1973, s. 8-31. M . N ic k e l, op. cit-,s657.
34 Por. A . K ir c h g s s n e r , op. cit., s. 126.

298

- kaznodzieja syszy, co dzieje si w umysach uczestnikw,


czuje, co dzieje si w ich sercach, z jakim i potrzebami przyszli i jak
daj na sowo osobist odpowied. Dla obu stron jest to branie i da
wanie. Daje to wsplnocie, mimo geograficznego oddalenia na co
dzie, rodzaj jednoci nieodzownej dla liturgii35;
- dialog to antidotum na kazania drtwe i bezduszne, na sprzecz
ny z Ewangeli autorytaryzm niektrych kaza, to szansa na przezwy
cienie kryzysu w kaznodziejstwie36;
- kazania dialogowane s szans dla niechtnych monologowi
kaznodziejskiemu grup preferujcych jzyk dzisiejszej kultury, bdcy
" przynajmniej w zaoeniu - jzykiem dialogu, a ktry dramatyzujc
dynamik kaza przenosi wicej odpowiedzialnoci na wieckich37;
- homilia dialogowana przeamuje bariery w komunikacji weWntrzkocielnej wbrew wielowiekowemu odbieraniu odwagi do roz-

d) Racje psychologiczne
Racje te m aj znaczenie zarwno dla odczu uczestnikw, jak
rwnie dla przebiegu recepcji przekazu religijnego i ksztatowania si
religijnoci:
- forma dialogu buduje i koryguje tosamo, personalizuje re
ligijno: Mwi, wic jestem...39;
35 Por. W .D . T h o m p s o n , G. C. Bennett, op. cit., s. 28.
36 Por. M . K raft, op. cit., s. 130.
37 Por. W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 16 n.
38 Por. R .L . H o w e , The M iracle ofD ialogue. Seasburry Press, Greenwich,
Conn. 1963, s. 44. - P. S ilie r , Das Predigtgesprch. W zbiorze: D ie Fremdsprache
der Predigt. Kommunikationsbarrieren der religisen Mitteilung. Pod redakcj G.
Biemera. Patmos, Dsseldorf 1970, s. 97. - H . L a n g h o ff, op. cit., s. 84. - M . v o n
k r ie g s t e in , op. cit., s. 116n.
39 F. P g g e le r , D as Gesprch, s. 158. - K. M lle r , op. cit., s. 871. Wik
szo uczestnikw wyraa yczenie czstego udziau w homiliach dialogowanych.
^ badaniach G. Cleatora (op. cit., s. 29) na 143 respondentw takie homilie a 74

- monolog dostarcza zbyt wskiego widzenia rzeczywistoci,


w dialogu odkrywany jest bardziej rozlegy charakter prawdy dziki
realnemu spotkaniu midzy ludmi. Prawda wymaga wniesienia JeJ
w relacje z prawd innych ludzi w celu zobaczenia jej peniejszego wy*
miani tak, aby j inni mogli zobaczy40;
- dialog w kaznodziejstwie uatwia przechodzenie od komun1'
kacji masowej ku interpersonalnej; od wertykalno-monologicznej ilu"
zji w komunikacji jednokierunkowej do rzeczywistej komunikacji horyzontalno-dialogicznej; od przeinformowania na jeden temat a niedoinformowania na inne do odpowiadania na rzeczywiste potrzeby
suchaczy; od narzucania tego, co suchacze m aj wiedzie, do odkrywania tego, co powinni wiedzie. Dziki dialogowi doceniona z o sta je
nie tylko tre (co), ale i sposb przekazu (,jak )41;
- w dialogu nie narzuca si bd tylko proponuje, lecz wsp'
tworzy si rozumienie spraw, ktre si chce przekaza, a okrelone
treci m og zosta waciwie zrozumiane wanie poprzez okrelona
form przekazu42;
- dialog uwzgldnia psychologiczn prawidowo, e uczenie
si dorosych jest skuteczniejsze poprzez rozmow ni przez instruk
cje (monolog)43.
- prowadzenie dialogu ksztatuje dialogiczn osob; dowiad'
czenie dialogu dodaje odwagi do akceptowania i pokonywania ba
chciao mie zawsze, 38 - w wikszoci przypadkw, 17 - na rwni z homili81111
monologowanymi, 13 - okazjonalnie, 1 - nigdy. Podobnie pisz polscy suchacze kaza*1
ks. J. Tarnowskiego w Warszawie (.Dlaczego chodz, s. 43 i 95) oraz wypowiadaj sl?
uczestnicy liturgii dialogowanych organizowanych przez piszcego artyku.
40 Por. R .L. H o w e , The Miracle o f Dialogue, s. 121. - M . K ra ft, opc1'
s. 12 2 .
41 Por. P. S il le r , op. cit., s. 96. - W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. I6n.
dug M. McLuhana wybr rodka komunikacji czsto jest waniejszy ni sama JeJ
tre (np. umycie ng w wieczerniku). H . F le u d e r , Bibeltext und Gegenwartsbezug
in der Predigt. Mohn, Gutersloh 1971, s. 44n. - C . R e id , D ie leere Kanzel, s.
42 Por. P. S il le r , op. cit., s. 94n. - L . C a r r e ll, op. cit., s. 246.
43 Por. J. V e lla , za: L. C a r e ll, op. cit., s. 186.

rier w kom unikacji, a w konsekwencji i w relacjach interpersonal


nych44;
- dziki dialogowi sytuacje ycia osigaj nowe moliwoci
W obszarze spotka midzy ludmi, ktrzy ucz si otwartoci i do
wiadczaj otwartoci, wzajemnie akceptuj w kontaktach, znosz fru
stracj i bl, pokonuj samotno45;
- kerygma winna by odpowiedzi na drczce pytania czowie
ka. Trudno bowiem dzisiejszemu czowiekowi mylcemu demokratycz
nie zrozumie i przyj treci wiary sformuowane autorytarnie zwasz
cza wtedy, gdy stawia si na posuszestwo - niewane, na jakim po
ziomie - ja k o warunek zrozumienia ich treci. Autorytarne wypowiedzi
omijaj wspczesnego suchacza lub budz w nim sprzeciw46;
- rozum iejce przyswojenie sobie przekazu religijnego jest
moliwe pod warunkiem, e si postawio pytanie, na ktre jest on
odpowiedzi. Proces rozumienia odbywa si bowiem w dialogice py
tania i odpowiedzi. Kaznodziei trudno za pom oc pyta retorycznych
formuowa adekwatne pytanie zgodne z kontekstem historycznym
1z sytuacj suchacza, tak aby byo ono pytaniem suchacza. Jest to
natomiast uatwione w rozmowie, w ktrej suchacz sam wypowiada
swoje pytania47;
- w rozmowie stwarza si suchaczowi wicej moliwoci do
Poddania prbie wasnego mylenia, do jego weryfikacji. Poznaje on
Podczas rozmowy innych i siebie, atwiej moe unikn niesuchania,
chroni si przed rozmawianiem z sob zamiast z drug osob i z Bo
giem (solipsyzm). Natomiast w monologu suchacz jest milczcym
Partnerem kazania, ktry czsto nie wie co naprawd myli, nie umie
tego wypowiedzie. Przyzwyczaja si do niesuchania, do przesysze
nia, wiedzenia, jeszcze zanim usyszy, do traktowania mowy jako zro
zumiaej jedynie dla wtajemniczonych. Rozmowa nie pozwala zrobi
44 Por.
45 Por.
44 Por.
47 Por.

R .L . H o w e , op. cit., s. 119.


ibidem, s. 120.
P. S i lle r , op. cit., s. 89n.
ibidem, s. 92.

z kaza atrap przewoonych z miejsca na miejsce, deklamacji sklejonych z elementw literatury religijnej48;
- podczas dialogu atwiej jest korygowa niewaciwy obraz
Boga znieksztacony przez patriarchalizm, autorytaryzm, z socjah'
zacj religijn i emocjonalne dowiadczenia49;
- naley te przypom nie, e rozm awiajca grupa w y w ie r a
wzmacniajcy wpyw przy podejmowaniu zmian w postpowaniu.

2. Rodzaje kaza dialogowych


Szeroko problematyki dialogu w kazaniach i wielo sposo
bw angaowania suchaczy w przekaz sowa sprawia, e potrzebne
jest uporzdkowanie poj i zawenie zakresu dalszych rozwaa.
W tym celu najpierw rozrnimy kazanie dialogiczne i kazanie dialo
gowane, a nastpnie krtko przedstawimy najwaniejsze formy kaza
dialogowanych, z ktrych jedna zostanie szczegowo zaprezentowa
na na nastpnym etapie opracowania50.
W k a z a n i u d i a l o g i c z n y m (dialogical preaching) form3
goszenia jest monologowa, lecz realizowana w postawie dialogu (inne
okrelenia: dialog jako zasada, dialog wirtualny, dialog fikcyjny)postawa wyraana jest w sposobie mwienia i prezentowania treci
przekazu. Mwca traktuje suchaczy niejako bezimienne audytorium.
48 Por. W. J e tte r , op. cit., s. 219-220.

49 Por. S . K le in , Miteinander ber Jesus Christus im Gesprch. D ia k o n ia


26 (1995), z. 5, s. 336n.
50 Monolog i dialog w kazaniu naley traktowa jako f o r m y k o m p le m e n ta r n e S one wzajemnie powizane i skrzyowane ze sob, tak e dobre korzystanie z j e
nej z nich prowadzi do szukania zastosowania drugiej. Obie brane osobno stwarzaj^
szanse i maj ograniczenia, std atwo si koncentrowa na jednej z nich, ze szkod
dla przekazu religijnego. Zreszt w Pimie witym wystpuj obydwie form y. P r'
W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 20. - H. L a n g h o ff, op. cit., s. 92-93. - H- F'
s c h e r , op. cit., s. 24-26. W. B la s i g , op. cit., s. 54. - M. v o n K r i e g s t e in ,0/ '
cit., s. 125. - H .W . D a n n o w s k i, op. cit., s. 150. - K . M lle r , op. cit., s. 995-

302

lecz bardziej jako grup znajomych spord ktrych wyszed i do kt


rych moe wrci, by z nimi rozmawia. W kazaniu tak wygaszanym
kaznodzieja ma intencj brania pod uwag dowiadcze posiadanych
przez uczestnikw spotkania, uwzgldniania potrzeb i sytuacji sucha
cza. Mwi w tonie dyskusyjnym, otwartym. Postawa dialogu wyraa
si take w tonie gosu, postawie, sposobie prezentacji treci i apelo
wania51.
Krytycy wystarczalnoci rozwizania dawanego w kazaniu dialogicznym podkrelaj, e kaznodzieja nie jest jednak w stanie pozna
suchacza bez posuchania go, poza tym trudno o pewno, e przyj
dzie akurat ten suchacz, ktrego sobie wyobraa. Nawet gdyby si
udao uzyska empiryczny profil wasnej wsplnoty (na podstawie
sondau), to w dalszym cigu nie wiadomo, jakie obszary skojarze
zostan poruszone u suchaczy. A przecie ju cielesne sygnay, np.
buntu suchaczy na wypowiedziane zdanie, naleaoby uwzgldni
w nastpnym zdaniu kazania52.
Dlatego niektrzy homileci stawiaj bardziej wymagajce kry
teria dialogicznoci w kazaniu. Ich zdaniem w kazaniu dialogicznym
konkluzje podjte za zamknitymi drzwiami winny by tylko cz
ci prezentacji, gdy podczas kazania odpowiada si na stawiane
pytania i artykuuje problemy, ktre suchacze wypowiadali. Wypowie
dzi nie traktuje si jako mowy zamknitej, lecz jako faz rozcigni
tego w czasie dialogu, ktry zacz si zanim ludzie zgromadzili si
w kociele i moe by kontynuowany po zakoczeniu mszy. W ten spo
51 W. Jetter (op. cit., s. 224) wskazuje przypowieci Jezusa jako szczytowe
modele dialogicznego goszenia. Wedug F. Craddocka (za: J .S . M c C lu r e , op. cit.,
s-41) mow dialogiczn (dialogical speech) winny cechowa spontaniczno, otwar
to na dokoczenie ze strony suchacza w ten sam sposb, w jaki zacz mwca i na
odkrycie przez niego wicej ni kaznodzieja mia intencj powiedzie. Por. rwnie:
W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 8. - F. P g g e le r , D as Gesprche, s. 167.
52 Por. W. J. H o lle n w e g e r , Dialogisch predigen. W zbiorze: Predigtstu
dien fiir Kirchenjahr 1969/70, Perikopenreihe IV, 1 Halbband. Pod redakcj E. Lan
gego. Stuttgart 1969, s. 203-204.

sb sowa monolog i dialog wyraaj rne style relacji midzy mw


c i suchaczem53.
K a z a n i e d i a l o g o w a n e (inne okrelenia: dialog jako meto
da, dialog jako proces, dialog rzeczywisty) jest form komplementar
n do form monologowych, w ktrej przynajmniej cz uczestnikw
wypowiada swoje zdanie54.
Zdaniem Reuela L. Howea dialog midzy osobami polega na
wzajemnym zwracaniu si oraz reagowaniu, podczas ktrego zacho
dzi midzy ludmi przepyw informacji (znacze) mimo wszelkich
przeszkd, ktre normalnie mogyby blokowa t relacj. Inaczej m
wic, dialog polega na interakcji midzy osobami starajcymi si wy
powiada do innych w autentyczny sposb oraz pozna ich takimi, ja
kimi s, nie usiujc narzuci im wasnej prawdy i pogldw. Jest to
relacja, ktr cechuje dialog i ktra jest warunkiem wstpnym posta
wy dialogicznej. Kady z uczestnikw akceptuje rezultat wypowiedzi
i reakcj innych jako regu i cel komunikacji. Relacja niespeniajca
przynajmniej jednego z tych kryteriw nie byaby dialogiem, a wic
nie byaby kom unikacj lecz raczej eksploatacj drugiej osoby, ig00'
rowaniem jej lub ucieczk od niej55.
53 Por. G. W. S w a n k , Dialogic Style in Preaching. Judson Press, Valley For
ge 1981, s. 21. Swank (ibidem, s. 71) podaje perykop Mk 16,1-8,7 jako p r z y k a d
stylu dialogowanego.
Przykadem praktykowania dialogicznego goszenia jest wielkomiejska, szeciotysiczna parafia Graz-Siid. Proboszcz Alfred Wallner (majcy do pomocy dusz
pasterskiej jedynie siostr zakonn), profesor uniwersytetu, kierujcy yciem liturgicz
nym i charytatywnym w parafii na bardzo wysokim poziomie, przygotowuje takie
kazania z dziemi, modzie, dorosymi metod rozmowy przed kazaniem. Po kaza
niu wierni maj moliwo spotkania i rozmowy. Jak sam dowiadczyem, daje to
poczucie ywej, ludzkiej i nadprzyrodzonej wsplnoty. Swoje dowiadczenie dialo
gicznego goszenia homilii zawar on w ksieczce Werkbuch Predigt. Im Dialog "llt
der Gemeinde. Styria, Graz 1989.
54 Dialog w kaznodziejstwie (dialogue preaching) mona stosowa na etap>e
przygotowania kazania, podczas kazania, po kazaniu. Tutaj zajmujemy si jedyne
dialogiem w trakcie kazania.
55 Por. R .L . H o w e , The Mircale o f Dialogue, s. 37. - W .D . Thom p 0 0
op. cit., s. 37.

304

William D. Thompson i Gordon C. Bennett goszenie dialogo


we (dialogue preaching, shared sermon) definiuj jako akt w kontek
cie liturgii (morning service - u protestantw, msza - u katolikw,
morning prayer and sermon - u anglikanw), w ktrym dwie lub wi
cej osb jest zaangaowanych w sown wymian w formie kazania
lub ordzia. Lori Carell pisze, e dialog jest konwersacj, w ktrej siy
s rwno rozoone, a kaznodzieja i suchacze m usz zdoby si na
partnerstwo w komunikacji, syntetyzowanie usyszanych wypowiedzi,
odczuwanie uczu innych, oraz m aj moliwo wczenia spostrze
e i uczu innych we wasne mylenie i wypowiedzi56.
Wedug Hansa-Wolfganga Heidlanda dialog kaznodziejski (dia
logue homily) to rozmowa podczas liturgii prowadzona przez dwch
lub wicej partnerw, ktrej przedmiotem jest tekst biblijny lub temat
rozpatrywany w kontekcie Biblii57. Naley zwrci uwag, e - jak
pisze Werner Schtz - nie chodzi w nim o wsplne dyskutowanie, lecz
o wsplne suchanie...58.
Gerald Cleator w oparciu o wyniki swoich bada empirycznych
W opisowy sposb definiuje homili dialogowan jako taki rodzaj
homilii, w ktrej ludzie dyskutuj znaczenie liturgii dnia, zamiast su
56 Por. W .D . T h o m p s o n , G .C . B e n n e tt, op. cit., s. 9 . - L . C a r re lI,o p .
<*., s. 131.
57 Za: H. F le u d e r , op. cit., s. 44.
58 Wiele obaw o los przekazu sowa Boego w dialogu jest uzasadnionych
w przypadku wprowadzania dyskusji w miejsce rozmowy. W rozmowie (dialogus)
akcent kadzie si na wymian zda, myli, naradzanie si, konwersacj. Jest w niej
miejsce na trosk o samopoczucie rozmwcy i na milczenie. W dyskusji (discussio)
Natomiast chodzi o przede wszystkim o wymian zda na jaki temat, wsplne rozpalrywanie jakiego zagadnienia, roztrzsanie pod ktem rnicy zda, wtpliwoci; z nie2godnoci stanowisk wie si poddawanie czego dyskusji, toczenie sporu, polemi
ka, perswazja, ustalanie.
To rozrnienie pozwala unikn podczas kazania m.in. toczenia sporw, sto
sowania chwytw perswazyjnych, usiowania zdobycia przewagi, czy wreszcie zast
pienia goszenia kazania przez grupow dyskusj. Na teologiczne znaczenie tego roz
rnienia zwracaj uwag: H. L a n g h o ff, op. cit., s. 80. - P. S il le r , op. cit., s. 102.
" W. S c h tz , Probleme der Predigt. Vandenhck & Ruprecht, Gttingen 1981, s.
^1- - K. M lle r , op. cit., s. 866n.

305

cha formalnego kazania wygaszanego przez kapana. Jej funkcjjeSt


zaktywizowanie ludzi, skonienie do wniknicia w tre Pisma i od
noszenia jej do siebie samych. Dziki temu mwi oni o czytaniach
w kontekcie problemw napotykanych przez siebie, a nie problemw
wybranych przez kapana. W ten sposb Pismo wite bardziej har
monizuje z dowiadczeniem suchaczy. Homilia dialogowana suy
wic do pobudzania ludzi przez wiksz liczb idei. A fakt, e rozma
wiaj ze sob, staraj si sobie pomc we wzrocie wiedzy i mioci
wzgldem Boga, daje im poczucie wsplnoty. Inspiracji i odwagi do
starcza fakt, e idee pochodz od im podobnych59.
Majc wiadomo, e rozmowa przygotowujca kazanie i roz
mowa po kazaniu nale do szerokiego rozumienia dialogowanego ka
zania, zawzimy dalsze rozwaania tylko do rozmowy podczas kazaniaRozmowa podczas homilii (dialogiie homily, Predigt als Pr0'
zess) moe przyj rne odmiany. W literaturze typologie sprzepr0'
wadzane wg rnych kryteriw, dlatego nie zawsze s ze sob zg0^.'
ne. Skupimy si na niektrych odmianach dialogu podczas kazania
- R o z m o w a z g r o m a d z e n i a w kazaniu (congregationaldialogue, shared sermon, Predigt als Gesprch). Cae zgromadzenie moe
w niej uczestniczy (actuosa participatio) w przypadku niewielkich
grup, chocia niektrzy organizuj rozmow take przy wikszej licZ"
bie osb. Wedug najprostszej procedury przewodniczcy wygasz3
krtk homili na temat tekstu biblijnego, w trakcie ktrej wyjan13
jego to i punkty sporne. Jeli podejmuje zoone kwestie etyczne, moe
przedstawi studium przypadku z propozycj kilku moliwych rozwi'
za praktycznych. Moe opowiedzie histori biblijn, przeczyta pr0'
wokujce wycinki z gazet, fragmenty sztuki teatralnej, odtworzy p '
pulam y utwr muzyczny czy fragment filmu. Jest wane, aby przed
stawi zgromadzonym co prowokujcego, na co chtnie i ywo zare
59 Por. G . C le a to r , op. cit., s. 28.
60 Por. F. J a n ts c h , Mann kann auch anders predigen. Herder, Wien 1970.
W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 20. - H. F isc h e r , op. cit., s. 80. - W. B la s j^
D ialog statt Predigt? Theologisch-praktische Quartalschrift 125 (1977), s. 51- ^
K r a ft, op. cit., s. 129-130.

306

aguj. Nastpnie zaprasza ich do zabierania gosu na tyle, na ile po


zwala zaplanowany czas. Moe pozosta przy pulpicie, moe si prze
chodzi wzdu centralnej osi pomieszczenia61.
- D i a l o g n a a m b o n i e (chancel dialogue, Dialogpredigt)62.
Prowadzi go kaznodzieja z dobran osob, wspkaznodziej. Moe
to by inny suga sowa, kto ze zgromadzenia, czowiek zaangaowa
ny w jak wan dla treci kazania dziedzin dziaalnoci (np. lekarz,
artysta, nauczyciel), czy przedstawiciel okrelonej generacji (np. kto
z modziey do rodzicw, kto z seniorw do modziey).
Saboci tej metody jest symulacja odpowiedzi suchaczy, po
dobiestwo do krccej si pyty pozorujcej realizacj dialogu. Jest
bardziej przekonujcy, gdy odbywa si midzy kaznodziej a wieck
osob. W ten dialog mona rwnie wczy wsplnot63.
- R ozm ow a panelow a to metoda atrakcyjna dla suchaczy ufor
mowanych przez telewizj. Okrelony problem jest przedstawiany
przez zesp osb dobrze zorientowanych w temacie rozmowy tak, aby
suchacze mogli sobie wyrobi wasny osd. Za cao odpowiada pro
wadzcy rozmow. Zdarza si, e w szczytowym momencie wcza si
audytorium. Jest to przejcie do formy, ktr nazywa si forum . Uczest
nicy panelu na koniec powinni poda krtkie podsumowanie swoich
pogldw.
Jest to forma stosunkowo atwa do prowadzenia. Naley jednak
uwaa, aby z powodu wczeniejszego przygotowania nie bya rozmo
w pozorowan, lub nie staa si scen do popisywania si. Rozmow
panelow atwiej jest prowadzi ni rozmow zgromadzenia, lecz w wy
sokim stopniu ogranicza ona uczestnictwo czonkw wsplnoty64.
6l Por.W .D . T h o m p so n , G .C . B e n n e tt, op. c it.,s .2 5 .- W . D . T h o m p
so n , op. cit., s. 17.
Por. W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 38. - F. J a n ts c h , op. cit., s. 39. - H.
L a n g h o ff, op. cit., s. 81. - M . N ic k e l, op. cit., s. 655.
63 Por. P. S ilie r , op. cit., s. 101. - W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 18. - H.
L a n g h o ff, op. cit., s. 92. H.W . D a n n o w s k i, op. cit., s. 153.
64 Por. F. J a n ts c h , op. cit., s. 49. - H. F is c h e r , op. cit., s. 80n. - W.
S ch tz, op. cit., s. 42.

307

- F o r u m . Przed audytorium siedzi kilka osb, specjalistw


z rnych dziedzin, ktrzy nie rozmawiaj midzy sob, lecz udziela
j odpowiedzi na pytania padajce z krgu suchaczy. Na temat rodziny wypowiadaj si na przykad: m, ona, lekarz, psycholog, dusz
pasterz. Gwny zarzut stawiany tej formie to trudno w uzyskaniu
wyczerpujcych a zarazem krtkich odpowiedzi na zadawane pytaniaPlusem za jest przyblienie do prawdy oraz inspirowanie do dalszej
refleksji65.
- R o z m o w a z d z i e m i (Predigtdialog) jest najbardziej zna
n i najatwiejsz form dialogicznego rozpulchnienia kazania. Jej naj
prostsza forma polega na tym, e po odczytaniu Ewangelii prosi si
jedno z dzieci o streszczenie usyszanego opowiadania, a nastpnie pyta
si dzieci o konkretne treci66.
- W y w i a d . Niekiedy uzasadnione jest wczenie wywiadu do
kazania. Moe go przeprowadzi osoba wiecka. Np. podczas jubile
uszu kapastwa zamiast wygasza mow pochw aln mona przepro
wadzi wywiad z jubilatem: zapyta o najpikniejsze dowiadczenia,
o pocztki powoania, o najwaniejsze zadania stawiane sobie w y
ciu, o ocen sytuacji w Kociele powszechnym, o refleksje na temat
swojej parafii. Podobnie mona przeprowadzi wywiad z grup mo
dziey, ze witujcymi jubileusz maonkami, zakonnikami czy za
konnicami, odwiedzajcym parafi misjonarzem, z fachowcem z jakiej
dziedziny ycia lub nauki, z pielgniark lub terminalnie chorym, gdy
si chce mwi o cierpieniu67.
- I n s c e n i z a c j a . W liturgi wcza si elementy teatru. Czyni
si to w prostej formie przez podzia na role przy odczytaniu tekstu,
suce za ilustracj lub wprowadzenie do kazania. Bardziej oddziau
je krtka wystawiona sztuka, w ktrej wystpujce osoby wypoWia
Por. F. J a n ts c h , op. cit., s. 51.
66 Por. ibidem, s. 37n oraz J. T a r n o w s k i, Kaznodzieja ja k o wychowawcaW zbiorze: Suga Sowa. Pod redakcj W. Przyczyny. Redemptoris M issio, t. XUKrakw 1997, s. 153-164.
67 Por. W .D . T h o m p s o n , G .C . B e n n e tt, op. cit., s. 46. - F. J a n t s c h ,
op. cit., s. 95-96.

308

daj swoje teksty z pamici. W ten sposb sprawy z ycia codzienne


go mona przedstawi w plastycznej i udramatyzowanej formie. Pro
blem w scence jedynie zarysowany jest w kazaniu rozwijany. Czasem
do inscenizacji suy taniec lub pantomima68.
- D r a m a to poczenie bibliodramy i teatru; czasem wykorzy
stuje si w kazaniu sam bibliodram69.
- K i l k a k r t k i c h h o m i l i i . Proponuje si je, aby da r
norodno perspektyw widzenia tego samego tematu. W tym pomyle
na kazanie dialogowane brakuje korespondencji pyta i odpowiedzi.
Krtkie homilie wymagaj formalnej koherencji prezentacji. Moe to
by forma optymalna na liturgii licznie uczszczanej, bo bardziej od
powiada wraliwoci i refleksji publicznoci ni kazanie jednego ka
znodziei. Krtkie kazania podczas liturgii wg Schtza s problema
tyczne, gdy nie zmniejszaj problemw, lecz je kumuluj70.
- M a y k r g . Proponowany jest raczej w ramach naboestwa
sowa Boego, mszy dla rodzin, dla modziey. Najpierw stawia si
pytania do tekstu, nastpnie: Co w tym tekcie jest dla mnie wane
osobicie? Co jest wane dla nas wszystkich?. Bez udawania, fikcyj
nych wypowiedzi, jednoczenie z uwanym wsuchiwaniem si w wy
powiadajcych si. Nikt nie powinien odchodzi po spotkaniu sfru
strowany. Naley unika teoretyzowania i przemawiania ku zbudo
waniu 71.
- E c h o s o w a . Po czytaniach uczestnicy wypowiadaj si.
Kady moe zabra gos. Minister sowa nawizuje w homilii do pro
blemw, potrzeb czy wtpliwoci zasygnalizowanych przez wiernych72.
- N a w i z a n i e i p o d t r z y m a n i e k o n t a k t u . Czasem nie
wiele potrzeba, aby wytrci suchaczy z biernoci i zmobilizowa do
68 Por. F. J a n ts c h , op. cit., s. 65-67.
69 Artyku na ten temat jest przygotowywany do druku.
70 Por. W. S c h tz , op. cit., s. 42.
71 Por. F. J a n ts c h , op. cit., s. 62-64.
72 Wielu wiernych chtnie uczestniczy w takich kazaniach (zob. Dlaczego
chodz, passim). Takim rodzajem dzielenia si sowem posuguj si wsplnoty neokatechumenalne.

309

suchania kazania. Np. przez postawienie pyta, na ktre m og odpo


wiedzie przez podniesienie rki lub powstanie, w rodzaju: Wolicie
posucha homilii na temat przeczytanej lekcji czy Ewangelii?. Mo
na zachci do postawienia pyta pod koniec kazania, a nawet po mszy
- przy wyjciu z kocioa - jeli jakie wane kwestie zwizane z przed
miotem kazania zostan niewyjanione. Warunkiem jest osobiste za
angaowanie kaznodziei w kazanie i w kontakt z wiernymi, take poza
liturgi73.
Poniej zostanie zaprezentowana jedna z metod. Najtrudniejsza,
ale te najpeniejsza, najbardziej autentyczna forma dialogu w kaza
niu - konwersacja potencjalnie wszystkich uczestnikw liturgii7473 Por. F. J a n ts c h , op. cit., s. 97-99.
74 Na temat protestanckich form dialogu podczas kaza: C . R e id , Die leere
Kanzel. - M . K r a ft, op. cit. N ie zajmujemy si tutaj dokadniej dialogiem w kaza
niu protestanckim. Jest ono mniej regulowane przez przepisy liturgiczne, ze wzgldu
na inne rozumienie i znaczenie eucharystii, co daje wiksz swobod w e wzbogaca
niu przekazu o twrcze rodki wyrazu. Dla porwnania M. von Kriegstein (op. cit., s65) podaje plan, wedug ktrego przebiegao naboestwo z wykorzystaniem dialo
gu: wstp organowy, pozdrowienie (lub nieodzowne ogoszenia), pie, wprowadze
nie do naboestwa i do tematu, pie, biblijna refleksja, pauza na przeczytanie (w
razie potrzeby opracowanie matrycy, otwarcie rozmowy, rozmowa, pie, modlitwa wsplne Ojcze nasz - proba o bogosawiestwo, koczca muzyka organowa, kawa
w domu parafialnym.
Porzdek naboestwa, podczas ktrego odbywa si dialog na podium opisa
ny przez H. Fischera (op. cit., s. 29-31) jest prostszy: pozdrowienie, gra o r g a n o w a ,
liturgia wejcia, pie, rozmowa panelowa (specjalista i prowadzcy zajmuj miejsce
przy stole, po zakoczeniu panelu opuszczaj je), pie wsplnoty, ogoszenia, litur
gia zakoczenia, muzyka organowa.
H.-W. Heidland (za: H . W. D a n n o w s k i, op. cit., s. 154) wymienia nastpu
jce metody prowadzenia rozmowy: metoda rodka cikoci (rozmowa jest przepro
wadzona w panelu lub z udziaem uczestnikw), metoda problemowa (aktualny Pr0"
blem jest stawiany w centrum rozmowy i rozwaany z punktu widzenia Biblii, np. P
krtkim referacie wprowadzajcym s podawane impulsy do osobistego opracowania
i do rozmowy), metoda tematu oglnego (omawia si rne aspekty tekstu biblijnegonp.: Jakie znaczenia ma dla mnie to sowo jako uwielbienie, wdziczno, pokuta
pocieszenie itd.?), metoda zrzucania myli (po chwili cichej refleksji nad tekstem bi
blijnym uczestnicy zbieraj razem to, co jest dla nich wane), w peni swobodna roz

310

3. Dialog zgromadzenia podczas kazania (homilii)


Kazanie dialogowane zgrom adzenia to rozm owa kierowana
przez goszcego kazanie, w ktrej wszyscy uczestnicy m aj rwne
szanse dzielenia si mylami na temat tekstw biblijnych w kontek
cie aktualnej liturgii. Rozmow tak cechuje autentyczno wypowie
dzi, otwarto na reakcje innych uczestnikw oraz na rezultat ich wy
powiedzi. W celu szczegowego zapoznania z t form rozmowy
omwimy kolejno: wymagania stawiane prowadzcemu, przygotowa
nie rozmowy, jej przebieg oraz problemy zwizane z prowadzeniem
rozmowy podczas kazania.

a) Warunki prowadzenia kazania dialogowanego


aa) Przewodniczcy rozmowie - oprcz przygotowania teologiczno-egzegetycznego - winien si cechowa nastpujcymi kompe
tencjami:
- k o m p e t e n c j e i n t e l e k t u a l n e . Spenienie zasad dialogu
Wymaga zdolnoci do mylenia korelacyjnego, tzn. takiego ktre po
szukuje wzajemnych powiza midzy rzeczami, osobami, znaczenia
mi i prawdami, teori i praktyk, czciowymi sensami i sensami osta
tecznymi, uwzgldnia sytuacyjno problemw75;
- k o m p e te n c je osobow ociow e. Wane jest zainteresowanie
drugim czowiekiem i jego yciem, zdolno do kontaktu z nim, do roz
mawiania i kierowania rozmow, do stwarzania przestrzeni dialogu
w subie kontaktu suchacza z Bogiem w Kociele a take umiej tno
rozwizywania konfliktw, dowiadczenie yciowe i pogbiana, au
tentyczna duchowo76;
mowa w krgu, rozmowa po krtkiej homilii (w tym przypadku trudno jest znale
odpowiedni paszczyzn rozmowy - nie moe to by rozmowa o kazaniu).
75 Przypowieci i rozmowy Jezusa odzwierciedlaj zasady mylenia korelacyj
nego. Por. ibidem.
76 Tak przestrze tworzy si przez otwarto, gotowo do uczenia si od su
chanych osb, rezygnacj z osdzania i obraania rozmwcy, znoszenie przeciwnych

- k o m p e t e n c j e k o m u n i k a c y j n e . D o prowadzenia rozmo
wy nieodzowna jest gotowo do rozmw i umiejtno rozmawiania
umiejtno prowadzenia rozmowy i uczenia innych rozmowy. Nie wy
starczy sama wola mwienia dialogowego, naley wypracowa umie'
jtno rozmawiania. Wane tu jest wychowanie do rozmawiania, czyli
do dialogowoci.
Dialogowo nie polega na uywaniu zwrotw w rodzaju: wydaje si, e, moe by tak, e itp. Kaznodzieja winien jednak umie
zauwaa zdanie suchaczy: niektrzy z was wyrazili opini, e >
w odpowiedzi na.... Powinien te uwzgldnia w prowadzeniu ka
zania nowe informacje dostarczane przez suchaczy i teksty biblijne:
a do tego momentu, mylaem, e..., ale po... uznaem....
Kaznodzieja winien czy lub odrnia swoje idee od idei
suchaczy - Ty i ja widzim y to na rne sposoby... . Powinien cza
sem powstrzym a si przed prb zdominowania, w celu wcze
nia wszystkich do okrgego stou moe powiedzie: zobaczmy
czy s inne sposoby w idzenia tej sprawy.... Innym razem za za
chca do zobaczenia tej sprawy z perspektywy zaproponowanej
przez kogo ze suchaczy: ani wy, ani ja moglibymy nie z a u w a
y, e m ona to widzie w taki sposb, jak dowiadczyli tego.
Kaznodzieja czasami pow inien w yartykuowa potencjalne uczu
cia zwizane z myleniem : kto z nas m gby czu potrzeb. -
M usi jednak unika imputowania suchaczom uczu, ktrych nie
przeyw aj77.
bb) K azanie dialogow ane trzeba odpow iednio zaplanowa
i przygotowa78. Do tego etapu naley:
opinii. Por. F. P g g e le r , Konkrete Verkndigung, s. 170 i 177. - M . N ic k e l, opcit., s. 654.
77 Por. A . D a m b lo n , op. cit., s. 1 6 .- U . B a u m a n n , M . R e u te r , S. Teub er, Seelsorgliche Gesprchsfhrung: ein Lernprogramm. Patmos, Dsseldorf 1996.
J . S . M c C lu r e , Best Advise fo r Preaching. Fortress Press, Minneapolis, MN 1998,
s. 73-74.
78 Por. H . F is c h e r , op. cit., s. 40 i 49. K . M lle r , op. cit., s. 856n.

- p r z e o e n i e m s z y w i t e j ze struktury dostosowanej
do monologu na dostosowan do dialogu, ktry wymaga innych struk
tur w organizowaniu rytuau79;
- u s t a l e n i e t e m a t u w kontakcie z zespoem reprezentujcym
suchaczy. Pociga to za sob wiksze powizanie nie tylko z czyta
niami i rokiem liturgicznym, ale take z yciem i aktualnymi proble
mami. Niekiedy takie przygotowanie przyjmuje form rozmowy przed
kazaniem (pre-kazanie);
- p r z y g o t o w a n i e t e k s t w d l a w s p l n o t y 80. Mona
wczy zgromadzenie w przygotowanie liturgii oraz kazania. Polega
to na wczeniejszym powiadomieniu o tekstach czyta i zachceniu do
ich dokadnego przestudiowania oraz na sugestii skorzystania z posia
danych talentw w przygotowaniu liturgii. Przygotowuje to take do
samodzielnego goszenia, oraz zastosowania do ycia i dziaania81.
- z a p l a n o w a n i e c z a s u winno uwzgldni rodzaj grupy.
Wana jest pora dnia, czas trwania i wielko grupy. Homilia czsto
trwa duej ni w monologu, zwykle ok. 30 minut. Przy grupie dwu
dziestoosobowej homilia moe trwa okoo 20 minut. Gdy jest mniej
ni 8 - 1 0 osb, pojawia si presja, aby kady obecny si wypowiada.
Caa liturgia powinna si mieci w granicach 90-100 minut. Praktyka
wykazuje, e raz w miesicu jest si w stanie przygotowa dialogo
wane kazanie z t sam grup82;
Dowiadczenie mwi te, e dialog zgromadzenia mona pro
wadzi tak przy maej, jak i przy licznej grupie uczestnikw. Dla przy
kadu Matthias von Kriegstein przeprowadza kazanie dialogowe w gru
pach do 50 osb, Eugene F. Bleidom w grupach od 12 do 150 osb,
79 Por. K. M lle r , op. cit., s. 864n.
80 Nieprzygotowane przez uczestnikw homilie dialogowane mniej angauj
i daj mniej efektw.
81 Por. L .A . W a g le y , Preaching with the Small Congregation. Abingdon,
Nashville 1989, s. 40n.
82 Por. G. C le a to r , op. cit., s. 26. - H . F is c h e r , op. cit., s. 88. - W. B la
s i g , op. cit., s. 49. M. v o n K r ie g s te in , op. cit., s. 66.

313

Cleator nawet do 200 osb, a Pius Siller ogarnia rozmow grupy hczce do 500 osb83;
- r e k l a m a jest konieczna, gdy w zdecydowanej wikszo
ci wsplnot, a nawet dla wikszoci kaznodziejw ten sposb gosze
nia jest nieznany. O kazaniach dialogowanych naley informowa nie
tylko w ogoszeniach, ale take w licie do wsplnoty czy zaprosze
niach do konkretnych grup w parafii. Na pocztek do takich kaza
nadaj si weekendy i czas rekolekcji. Najlepiej jest wprowadzi do
datkowy termin na tego typu naboestwa. Na ich przyjcie si trzeba
zostawi czas potrzebny ze wzgldu na dotarcie do wszystkich, na
powoln przemian wiadomoci i powolno procesu uczenia si i wy
chowywania do dialogu zarwno u duchownych, jak i wieckich84.
- p o m i e s z c z e n i e ma uatwia otwarcie si i dzielenie do
wiadczeniami, zatem winno by dostosowane klimatem i wielkociPowinno odpowiada atmosferze mieszkania, z moliwoci swobod
nego poruszania si. W przypadku braku odpowiedniej kaplicy lub sah
mona zrobi zamknit przestrze w kociele przez ustawienie krze
se w krgu (raczej w nawie ni w prezbiterium) w pobliu otarza.
N a centralnym miejscu powinien znajdowa si st sowa
Kto z autorytetem, lecz nie ubrany liturgicznie kapan, zaprasza oso
by z pierwszych awek (na pocztku czsto trzeba przynagla) do zej
cia si w krg. Rozm owno i kontakt poprawia blisko fizycz
na, uywanie zmysw w kazaniu (zwrcenie si tw arz w twarz,
kontakt wzrokowy wszystkich ze wszystkimi, bardzo dobra syszal
no). W sali m oliwe jest siedzenie przy jednym stole85. Ludzie
powinni by blisko siebie i blisko celebransa, tak aby si dobrze sy
sze. Nieodzowne jest uywanie pulpitw lub przenonych mikrofo
83 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 15. - P. S il le r , op. cit., s. 102. v o n K r ie g s t e in , op. cit., s. 67.
84 Por. H . F is c h e r , op. cit., s. 49. - K . M lle r , op. cit., s. 866.
85 Por. F. J a n ts c h , op. cit., s. 62. - F. Pggeler, Predigt ohne Resonanz?
Gottes Wort 1971, z. 3, s. 1 3 n .-H . L a n g h o ff, op. cit., s. 9 0 .- M . v o n K r ie g '
s t e in , op. cit., s. 67.

314

nw, ktre pozwalaj doj a do kracw kocioa i do czyta ludzi


z pierwszego rzdu. Bez tej bliskoci homilia dialogowana jest nie
moliwa86.
Symboliczny charakter pomieszczenia sprawia, e nie tylko ua
twia lub utrudnia ono komunikacj, ale zawsze jest wyrazem okre
lonej teologii i hierarchii jej istotnych symboli. Dlatego trzeba za
stany wystrj oywi i zdynamizowa, a w przypadku organizowa
nia od nowa, poczy teologi liturgii z dowiadczeniem uczestni
kw tak, aby mu zapewni sakralny charakter. Dla wybrzmienia po
szczeglnych elementw liturgii mona w sakralnej przestrzeni ko
cioa procesyjnie zmienia miejsce sprawowania poszczeglnych
elementw liturgii87.
cc) Realizacja celu kazania.. Rozmowa podczas liturgii winna
uwzgldnia relacje do prawdy i do partnerw dialogu88. Zadaniem ka
znodziei jest troska o realizacj funkcji kazania i jego celw89. Osiga
si to przez uwzgldnienie istotnych elementw homilii: ekspozycj,
egzegez, aplikacj90. Z drugiej strony jego zadaniem jest umoliwie
nie wiernym sformuowania swoich spraw, wyraenia ich i wymiany,
doprowadzenie ich do bliskiej relacji z liturgi, zwaszcza z okrelo
nym tekstem biblijnym. Dziki rozmowie w kontekcie liturgii powstaje
wiksze poruszenie, skonkretyzowanie oraz intensywniejsza wsplnota.
Czonkowie wsplnoty uzyskuj moliwo lepszego suchania, sta
wiania pyta i spostrzegania swojej podmiotowoci oraz odpowiedzial
noci chrzecijaskiej91.

86 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 14-15.


87 Por. K. M lle r , op. cit., s. 365.- M . K r a ft, op. cit., s.130.
88 Por. H . F isc h e r , op. cit., s. 14-15. - M . N ic k e l, op. cit., s. 644.
89 Por. P. S ilie r , op. cit., s. 91.
90 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 10.
91 Homiletische Werkstattwoche der Predigtseminare Hildesheim und Roten
burg. Berichte der Arbeitsgruppen Gesprch im Gottesdienst', Erzhlen, A ktio
nen im G ottesdienst. Werkstatt Predigt 9 (1981), z. 42, s. 46-7.

b) Przebieg rozmowy w czasie kazania


aa) Wprowadzenie. Dobrze byoby, aby kaznodzieja by znany
ludziom. Jeli tak nie jest, powinien zosta przedstawiony lub sam
przedstawi si grupie. W przypadku maej grupy nieznanych sobie
osb, naley zaproponowa wzajemna prezentacj. Kaznodzieja wi
nien by przygotowany do wczenia si w homili, lecz nie od razu;
moe to nastpi, gdy laikat bdzie mniej rozmowny. Moe zrezygno
wa z przygotowanej wypowiedzi, jeli w trakcie rozmowy okae si
e jest to zbyteczne92.
Po odczytaniu Ewangelii celebrans wchodzi midzy zebranych,
gdzie ma doskona pozycj do przewodniczenia homilii. W postawie
stojcej daje krtkie wprowadzenie.
Wstpne uwagi zwykle odnosz si do oglnej myli liturg
dnia, czy okresu liturgicznego. Nastpnie w jednym czy w kilku zda
niach moe zsyntetyzowa odczytane lekcje i Ewangeli. Wreszcie ka
znodzieja (w przypadku homilii - homilista) daje krtk homili na
temat tekstu biblijnego z jego tem, egzegez, wyjanieniami niejasno
ci. Dugo wprowadzenia zaley od natury i celu tematu. Im bardziej
chce si zawzi temat rozmowy, tym dusze bywa wprowadzenie93Aby zmotywowa do rozmowy na okrelony temat, moe pro
wadzcy opowiedzie poruszajc histori biblijn, odczyta kontro
wersyjn informacj z prasy, odtworzy fragment popularnego musi
calu, pokaza slajd lub fragment filmu z doczonym pytaniem w ro
dzaju: Jak to si wie z dzisiejsz Ewangeli?. Jeli kaznodzieja
zajmuje si kwestiami etycznymi, moe zaoferowa analiz przypad
ku i zasugerowa szereg moliwych alternatyw dla chrzecijaskiego
dziaania. Moe take podzieli si swoim odbiorem sowa. Jest istot
ne, aby przedstawi zgromadzeniu co prowokujcego na co potrafi
92 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 12. - W .J. H o lle n w e g e r , op. cit., s
207n.
93 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 12. - W .D . T h o m p s o n , G .C . B en n e t t , op. cit., s. 51. - K. M lle r , op. cit., s. 867n.

ono zareagowa. Wwczas zaprasza uczestnikw do ustnego uczest


nictwa w takim czasie, na jaki pozwala liturgia. Homilista moe pozo
sta przy pulpicie lub chodzi po centralnym przejciu. Moe rwnie
usi w krgu zebranych na widocznym dla wszystkich miejscu94.
Nastpnie prowadzcy zachca obecnych do podzielenia si
wasnym odbiorem omawianego tekstu, przekadem czyta i sprawo
wanej liturgii na problemy ycia chrzecijaskiego. Zwraca uwag, e
sensem dialogu nie jest wymiana pogldw czy ich konfrontacja, lecz
rozmowa - twrcza wymiana dowiadcze, myli, odkry sensu roz
waanego sowa.
Prowadzcy podaje krtko reguy rozmowy. Prosi wiernych o re
spektowanie norm uatwiajcych udzia w kazaniu dialogowanym, ta
kich jak: uwane suchanie, powane traktowanie wypowiedzi innych,
Wzajemny szacunek, delikatno, dyskrecja. Sugeruje, aby wypowie
dzi na temat wasnych przey wierni kierowali do caej grupy, a swo
je reakcje na dyskusyjne pogldy konkretnej osoby - do kapana. Ho
milista musi pamita o obronie sabszych i niezmuszaniu zebranych
do wypowiadania si95.
bb) Rozmowa. Od momentu przekazania gosu wiernym ka
pan spenia swoj rol przewodniczcego jako prim us inter pares przewodzi w suchaniu sowa i interpretacji, jest odpowiedzialny za wy
brzmienie Ewangelii96. Jego rol jest przyznawanie kolejnoci mwi
cym (np. wg kolejnoci zgaszania si) oraz wypowiedzenie si, kiedy
jest to konieczne dla utrzymania rozmowy przy temacie czy obrona
przed nieuytecznymi wypowiedziami, sumowanie duszych wypo
wiedzi bez jakichkolwiek komentarzy, podtrzymywanie pynnoci roz
mowy i niekiedy pokierowanie ni.
Homilista nie powinien zdominowa rozmowy. Jest nie po to,
by poucza, lecz aby si dzieli swoim przeywaniem sowa, by
94 Por. W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 17. - L. A . W a g le y , op. cit., s. 44.
95 Por. G . C le a to r , op. cit., s. 27-28. - W . D . T h o m p s o n , op. cit., s. 17n.
K. M lle r , op. cit., s. 867.
96 Por. M . N ic k e l, op. cit., s. 657.

317

konsultantem teologicznym w sprawach Pisma, liturgii, oficjalnego na


uczania Kocioa, oraz aby obroni uczestnikw od bdw. W przy*
padku zaskakujcych twierdze bdcych odejciem od nauki Kocioa
naley uzupenia prostujce informacje z dogmatyki czy historiiW cigu dyskusji kapan jest przewodnikiem wyjaniajcym oraz eks
pertem teologicznym i biblijnym. Zadaniem jego jest pomc ludziom
uczestniczy w procesie odkrywania prawdy i podporzdkowaniu jej
swego ycia. Jest nie po to, by mwi, lecz by sucha i wyzwala do
wypowiadania si97.
Uwag suchaczy naley skoncentrowa na kilku zagadnieniach,
a przynajmniej na temacie oglnym. W przeciwnym razie dyskusja
popada w chaos lub przeskakiwanie z tematu na temat. Dzieje si tak,
jeli kady mwi to, co mu przyjdzie do gowy. Jednoczenie winien
by uszanowany duch wolnoci, bez wzgldu na spjno z tym, co
zostao wypowiedziane przed chwil. Kiedy dyskusja jest zbyt restryk
cyjna, wwczas zostaje zmroona, a myli s spychane i trudno jest
usysze co wieego i oryginalnego98.
Prowadzenie takiej rozmowy jest trudnym zadaniem, gdy ni
gdy si nie wie, kto co powie i w jaki sposb, czy w ogle kto ode
zwie. Liderzy dialogu zgromadzenia prosz czasem niektrych sucha
czy, aby byli gotowi do postawienia pyta i skomentowania w przy
padku, gdyby rozmowa si nie zawizywaa. W kadej sytuacji hoflU'
lista troszczy si o cigo dyskusji. Jeli grupa milczy, trzeba ciszy
pozwoli potrwa, aby ludzie mogli zebra swoje myli, a nastpnie
ubra je w sowa. Po dalszym przeduaniu si ciszy kapan moe za
sugerowa jedn lub dwie kwestie do rozwaenia. Druga sytuacja nie
zdarza si czsto.
97 Por. W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 17n. - M . N ic k e l, op. cit., s. 657Wedug G. Cleatora (op. cit., s. 12) robienie osobistych komentarzy i ocenianie poja
wiajcych si wypowiedzi byoby blokowaniem dziaania Ducha witego i zniech
caniem ludzi do mwienia.
98 Por. W. J etter,o /j. c it.,s. 2 1 7 .- G . C le a to r ,o p . cit., s. 2 3 . - W .J. Hol"
le n w e g e r , op. cit., s. 208n.

Co zrobi z nieprzyzwyczajonymi do wypowiadania si? Zwy


kle omiela ich ciepe zaproszenie ze strony kapana, zauwaenie ich
wypowiedzi w podsumowaniu. Jeeli grupa nie jest maa, to tylko jej
cz aktualnie rozmawia. Aczkolwiek ufamy e to, co mwcy m
wi, wyraa to, co myli i czuje wiksza liczba uczestnikw".
cc) Zakoczenie - podsumowanie rozmowy. Kocow rol pro
wadzcego jest wykonanie najtrudniejszego zadania. Przed rozpocz
ciem konkluzji kapan moe na przkad spojrze na zegarek lub po
wiedzie: Mamy czasu jeszcze tylko na jeden komentarz i tym za
koczy dialog. Jego praca polega teraz na wypunktowaniu najwa
niejszej kwestii i jeli wymaga tego cel kazania, wyartykuowaniu so
wa, ktre Bg chce skierowa do nas. Konkludujce uwagi m og pod
sumowa jedn lub kilka ywotnych myli. Powiedzenie tego w nie
wielu zdaniach jest trudne, ale moliwe. Jeli rozmowy byy w pod
grupach (przy licznym zgromadzeniu), nie zsypuje si wszystkiego
do jednego worka. Wobec braku istotnych przeciwwskaza, zostawia
si to, co grupy dowiadczyy i koczy modlitw - przedstawieniem
Bogu efektw rozm owy100. W pewnych sytuacjach prowadzcy moe
mie poczucie, e dyskusja sama doprowadzia do podsumowania,
kwestie stay si jasne, a sowo Boe byo syszalne i mona zapropo
nowa jak modlitw lub hymn, dzikczynienie za dziaanie Ducha
witego bd te bogosawiestwo konkludujce101. Mona przypo
mnie zebranym, e przechodzimy obecnie do uczty eucharystycznej,
aby przyj drugi pokarm dla chrzecijaskiego ycia. W ten sposb
dialog homilijny zostaje zakoczony102.
Krtko mwic, rol celebransa mona streci w trzech so
wach: wprowadzi, przewodniczy, zakoczy.
"Por. E .F . B le i d o r n ,op. cit., s. l i n . - W .D . T h o m p s o n ,op. cit., s. 17.
100 Por. K. M lle r , op. cit., s. 867n.
101 Por. Homiletische Werkstattwoche, s. 38-55.
Por.E .F . B le id o r n , op. cit., s. 1 2 .- W .D . T h o m p s o n , op. cit., s. 17.
- A. M lle r , Glaubens- und Predigtgesprch, s. 48. - K. M lle r , Gesprchgot
tesdienst, s. 868-9.

c) Najczstsze problemy
- P r o b l e m t r u d n y c h o s o b o w o c i . Gdy prowadzi si dia
log, trzeba by przygotowanym na konsekwencje stawianych pyta.
Owiadczenia gupie, bezlitosne, ignoranckie czy zoliwe zdarzaj si,
ale niezmiernie rzadko. Obecna w grupie yczliwo, wraliwo i to
lerancja zaabsorbuje ewentualne wrogie, niegrzeczne czy bezmylne
uwagi. A jeeli kapan jest wystarczajco przygotowany do stosowa
nia niedyrektywnej akceptacji emocjonalnej warstwy wypowiedzi bez
jej oceniania i do oddzielenia jej od treci poznawczej, to potrafi p*
mc takiej osobie znale waciw odpowied. Ponadto niezalenie
od tego, jak niemdre czy ignoranckie wypowiedzi mog si zdarzy,
zawieraj jak czstk prawdy, ktr mona wydoby i przyj do
akceptacji przez wszystkich103.
- Z a w o d o w e n a w y k i k a p a n a . Trudno jest kapanowi
sucha, zwaszcza w sytuacji speniania posugi goszenia sowa. Wy
daje si on czsto zdradza kompulsywn ch mwienia, powiedze
nia czego. Aby przeprowadza homili dialogowan, kapan musi si
w praktyce zgodzi z tym, e Duch wity przemawia take przez lud
Boy oraz, e nie jest w stanie mie penego ogldu rzeczywistoci
suchacza bez jego wasnej wypowiedzi. Niektrzy ksia nie bd
w stanie prowadzi homilii dialogowanej bez wczeniejszego trenin
gu lub korektury osobowoci. Inni natomiast odnajd si z atwoci
i szybko odkryj zaskakujce owoce dzielenia si sowem Boym pod
czas liturgii104.
- T r u d n o c z e n ia roli p r z e w o d n i c z c e g o z g r o
m a d z e n i a z r o l p r o w a d z c e g o r o z m o w . Poczenie roli
przewodniczcego rozmowy z rol eksperta teologicznego moe pro
wadzi do utraty kontroli nad sytuacj. Czasem zaczyna rozmow,
103 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 14-15. A. Lincoln zapytany przez pastora
podczas kazania, gdzie teraz chce pj, do nieba czy do piekl, odpowiedzia: , P
Kongresu! (W .D . T h o p s o n , G .C . B e n n e tt, op. cit., s. 21).
104 Por. E .F . B le id o r n , op. cit., s. 14-15.

320

a koczy lekcj teologii, podczas ktrej ludzie pytaj, co o tym czy


o tamtym m aj sdzi. Jest przy tym czsto jedynym teologiem i dla
tego niezbdnym uczestnikiem rozmowy, a to atwo moe prowadzi
do kolizji obowizkw i nierzadko do autorytarnego wejcia z teolo
gi. Kaznodziei trudno jest wykorzysta posiadan wiedz, gdy jest
skoncentrowany na tym, co si dzieje. W niektrych przypadkach
mona te role oddzieli, delegujc do prowadzenia rozmowy kogo
innego105.
- U t r a t a k o n t r o l i n a d r o z m o w b d g r u p . Moe za
istnie niebezpieczestwo, e jaka dominujca jednostka zawadnie
grup. Wtedy wielu z grupy zaczyna si z ni czu le. Wwczas naj
lepiej jest postpowa bardzo bezporednio. Mona nawet pj do
daleko i powiedzie: Czy zechciaby pan pozwoli, aby take inni
mogli si wczy w to, co si dzieje? Bo pan im na to nie pozwala....
Jeeli grupa wymyka si spod kontroli, moe si rozpa, dochodzi
do niedojrzaych sdw. Dlatego dialog nie powinien by jedyn m e
tod goszenia106.
O b c i e n i e d u l i c z b u c z e s t n i k w . Mimo e nie
ktrzy potrafi prowadzi dialog w zgromadzeniu liczcym 2 0 0 czy
nawet 500 osb, nie jest to atwe i powstaje pytanie, czy mona taki
polilog w tumie nazwa rozm ow jeli prawa dynamiki grupowej
zostaj wyhamowane. Mona jednak uzyska wzgldnie wysok licz
b osb wypowiadajcych si dziki czemu moliwo wyartykuo
wania rnorodnoci opinii jest relatywnie wysoka. Zatem milczcy
maj moliwo zidentyfikowania si z opiniami wypowiadajcych si.
Efekty masowoci jeszcze nie w ystpuj a wic refleksja jest
jeszcze moliwa. Niemniej jednak w stosunku do uczestnikw aktyw
nych stawiane s wysze wymagania, jeli chodzi o ich zrczno i od
wag cyw iln Pomoc su mikrofony podawane wzdu nawy czy
w przejciach krgu osobom, ktre chc m wi107.
105 Por. P. S il le r , op. cit., s. 102n.
106 Por. G. C le a to r , op. cit., s. 29-31.
107 Por. ibidem. P. S ille r , op. cit., s. 102.

- S u c h a c z e b i e r n i . Czy korzystaj suchacze bierni? Uwa


aj oni, e wicej korzystaj, gdy suchaj, a udzia w homiliach dia
logowanych stymuluje ich do dyskusji po m szy108.
- N i e d o j r z a o i n i e p r z y g o t o w a n i e l u d z i do d i a
l o g u . Taka niedojrzao w yraa si w podejrzew aniu o taktyk
(zwaszcza przy rnicy poziomu intelektualnego i rl spoecznych
uczestnikw), w skonnoci do samousprawiedliwie i forsowania
swoich racji oraz do rozgrywania ukrytych napi na forum wsplno
ty. Nieporozumienia wystpujce poza liturgi mog skomplikowa
proces rozmowy. Wwczas jednak wsplnota moe speni w rozmo
wie swoj podstawow funkcj, a mianowicie napicia te moe uwol
ni i pomc w ich przetrzymaniu109.
- P r o b l e m y k o n t r a s t u j c e z t e k s t e m . Gdy ludzie maj
do czynienia z dowiadczeniami przeciwnymi do czytanego tekstu, re
aguj na nie dysonansem. Silny rezonans budz teksty, przed ktrym 1
suchacze kapituluj w codziennym yciu, podejmujc decyzje wbrew
Ewangelii, bd w ktre przyzwyczaili si nie wierzy pod naciskiem
ciarw ycia (niesprawiedliwo, samotno itp.)110.
- Spory pol i t yczne i w ia to p o g l d o w e . Nie powinno si
prow adzi podczas kazania sporw politycznych i w iatopogl'
dow ych111.
- M a g i c z n a w i a r a w d i a l o g . Kazanie dialogowane nie
spowoduje zniknicia problemw ani nie moe by panaceum na wszel
kie duszpasterskie uomnoci. Znikaj stare trudnoci, lecz pojawiaj
si nowe. Sposobem profilaktyki na przykad przed uzalenieniem siQ
od grupy jest stosowanie dialogu komplementarnie z monologiemMimo tego, rozwj w kierunku rozmowy wydaje si konieczny, p '
108 Por. G. C le a to r , op. eit., s. 25-28.
109 Por. F. P g g e le r , Konkrete Verkndignung, s. 180. - P . S ilie r , op. c^
s. 102.
110 Por. J. R o th erm u n d t, Laien als Partner in der Predigtarbeit. Pastoraltheologie (WPKG) 67 (1978), s. 196.
111 Por. W. S c h tz , op. cit., s. 41.

322

nie wa oznacza krok w kierunku wspczesnego czowieka oraz w kie


runku Objawienia2.
Dialog zgromadzenia liturgicznego jest najtrudniejsz form
uwzgldniania dialogu w liturgii sowa; dlatego winna ona znale si
nie na pocztku lecz na kocu wiczenia, po rozmowie po kazaniu i roz
mowie przed kazaniem113.

4. Zastosowanie
Jak dotd niewielu uczestnikw coniedzielnych mszy w. mia
o okazje bra udzia w homilii dialogowanej. Gdy pojawia si moli
wo udziau w dialogu cz z nich chtnie uczestniczy, cz jest dia
logowi zdecydowanie przeciwna. Chtniej uczestnicz w dialogu oso
by, ktre na zwyke msze w. przychodz z pewnymi oporami. Prze
ciwnicy dialogu lkaj si bliskoci i wysiku. Nie chc zmian w litur
gii z powodu zatrzymania si na rytualizmie religijnym, przy ktrym
wystarcza spenienie minimum nieangaujcych praktyk i uczestnicze
nie w liturgii w schematyczny sposb114.
W problematyce zastosowania dialogu naley uwzgldni, e te
formy, czyli monolog i dialog, nie s wzajemnie zastpowalne, lecz
uzupeniaj si115. Kazania dialogowane zostay zepchnite na margi
nes, dlatego w ramach kaza monologowych, katechez z modzie itp.
naleaoby tworzy dobry klimat dla zrozumienia sensu i wzbudzenia
odwagi do rozmawiania podczas liturgii o sprawach wiary. Do takiej
rozmowy potrzeba waciwego klimatu i waciwego jzyka. Czsto
duszpasterz winien wczeniej uczestniczy w treningu komunikacji
interpersonalnej dla poszerzenia swoich kompetencji komunikacyjnych.
Ale i bez treningu moe rozwija swoje umiejtnoci w suchaniu in
1,2 Por.
113 Por.
114 Por.
115 Por.

P. S il ie r , op. cit., s. 104. - H .W . D a n n o w s k i, op. cit., s. 151.


Homiletische Werkstattwoche, s. 44.
K . M lle r , Gesprchgottesdienst, s. 856n.
W. J e tte r , op. cit., s. 218. - W. B la s i g , op. cit., s.54.

323

nych, zapamitywaniu tego co mwi, stawianiu pyta, wspieraniu ich,


wczuwaniu si w sposb mwienia i mylenia. Od prowadzcego caa
grupa moe si uczy suchania, aprobowania, wychodzenia naprze
ciw, radoci z rozmowy, wizi i odpowiedzialnoci wychodzcej poza
ramy liturgii. Tam, gdzie powstaje dobry klimat, przy odrobinie cier
pliwoci, pojawiaj si sowa i odwaga do czynu.
W jakich sytuacjach, do jakich grup i osb naley przede w s z y s t
kim kierowa kazania dialogowane?
a) W sytuacjach ksztatowania relacji religijnej, a wic rozwi
jania zdolnoci prowadzenia dialogu z Bogiem (fides qua) w kontek
cie uznawanych prawd (fides quae). Do przekazu rzeczywistoci re
ligijnej z natury wymagajcych kontekstu rozmowy - np. wiara w eu
charysti jako tajemnic obecnoci i dziaania Chrystusa zmartwych
wstaego we wsplnocie wierzcych (por. Emaus). Do formowania
sumienia i zachowania moralnego, czyli ycia wartociami ludzkimi
i chrzecijaskimi, w czym istotn rol peni dowiadczenie wizi oraz
wsparcie ze strony wsplnoty116.
b) W sytuacji, gdy na monolog kaznodziejski za wczenie wrd ludzi o mentalnoci dialogowej, ale czsto zagubionych, zdy
stansowanych, bez poczucia przynalenoci do Kocioa. Nieraz s to
osoby ze rodowisk zdechrystianizowanych oraz takie, ktrym brak
umiejtnoci przeywania wiary we wsplnocie wskutek braku do
wiadczenia zdrowych relacji midzyosobowych. Dialog dla tych lu
dzi spenia bdzie funkcje oazy rozmowy, da im poczucie auten
tycznej bliskoci i przyniesie ch podzielenia si z innymi wasnym 1
dowiadczeniami (profilaktyka zmniejszajca atrakcyjno sekt).
c) Na monolog jedynie jest za pno wrd ludzi o wierze
biernej i konsumujcej. Ludzi tych naley uczy rozwoju, ksztatowa
nia odwagi i umiejtnoci przekazu wiary w sytuacjach ycia w wa
runkach odpowiedzialnego partnerstwa. Trzeba pomaga im w proce
sie przechodzenia od religijnoci na poziomie masy kocielnej d
116 Por. W. E s s e r , op. cit., s. 43n. - H . F le u d e r , op. cit., s. 44n.

324

dojrzaej wsplnoty, od indywidualizmu do troski o Koci. Adresa


tami tego zadania s rodziny, katechizowana m odzie117;
d)
Dialog jest szczeglnie odpowiedni dla grup wprowadzanych
w dowiadczanie i realizowanie spoecznego wymiaru Kocioa (wspl
nota wiary). Stosowanie wycznie monologu nie jest w stanie spro
sta rozwijaniu wsplnotowego wymiaru Kocioa. Dialog naley pro
wadzi wrd grup przygotowujcych si do bierzmowania, grup apo
stolskich, maych grup w parafii, studentw teologii, uczestnikw kur
sw ewangelizacyjnych i rekolekcji, sistr i braci zakonnych, kandy
datw do kapastwa.
Kiedy? Najatwiej podczas rekolekcji i dni skupienia, w wolne
dni koca tygodnia. Niektre ruchy religijne (np. Cursilio, Droga
Neokatechumenalna), szkoy ewangelizacyjne i zgromadzenia zakon
ne ju wykorzystuj metod dialogu podczas rekolekcji. Niestety, nie
zwykle rzadko robi si to podczas rekolekcji maych grup w ramach
zwyczajnego duszpasterstwa118. Niektre parafie (np. w USA, w Niem
czech) takie msze organizuj raz w miesicu, a jeeli parafia jest dua
i jest kilka mszy w niedziel, to podczas jednej z mszy (na stae) jest
prowadzona homilia metod dialogu. Rne grupy mona wczy
w liturgie niedzielne lub organizowa dla nich osobno msze z homili
dialogowan.

117 Por. M . K ra ft, op. cit., s. 126n.


118 W ramach rekolekcji wielkopostnych duszpasterstwa akademickiego XX.
Misjonarzy w Krakowie (Wielki Post 2001) stosowalimy (obok dramy, narracji i per
swazji) metod rozmowy dla realizacji programy rekolekcyjnego, w tym homilii.

D o r o ta S a rzy sk a

STRATEGIE NADAWCY
W DIALOGOWANYCH KAZANIACH DLA DZIECI

Termin strategia pojawia si ostatnio w rozmaitych konteks


tach, mwi si i syszy o strategiach politycznych, gospodarczych,
ekonomicznych, jzykow ych1. W tym artykule wspomniany termin
stosowany jest na okrelenie zespou dziaa jzykowych podejmowa
nych przez nadawc, a sucych osigniciu zamierzonego celu2.
Nadawca-kaznodzieja, realizujc intencj wypowiedzi, organizuje tekst,
porzdkuje go i dobiera odpowiednie rodki stylistyczne3. Stajc przed
dziemi-odbiorcami, ma do wyboru pewien zasb moliwych i dopusz
czalnych drg realizacji celu. Wstpnie przyjta strategia kazania ule
ga czasem zmianie (dzieje si tak ze wzgldu na aktywn postaw
dzieci, ktre nie zawsze rozum iej pytania lub nie w sppracuj
z nadawc w sposb przez niego przewidziany). Zmiany strategii do
tycz gwnie tematu dialogu z dziemi, zatem pozwala to nadawcy
1 B. B o n ie c k a , Strategia konwersacji. Poradnik Jzykowy, 1991, z. 1-2.
- J. B r a lc z y k , Strategie w jzyku propagandy politycznej (o polskiej propagandzie
partyjno-pastwowej w latach 1982-88). W zbiorze: Jzyk a kultura, t. IV. Funkcje j
zyka i wypowiedzi. Pod redakcj J. Bartmiskiego i R. Grzegorczykowej. Wrocaw 1991.
2 Celem kazania nie jest jedynie komunikowanie treci. Konkretne realia,
warunkujce zaistnienie kazania, umieszczaj je w kontekcie czsto przerastajcym
widzialn rzeczywisto. Implikuje to konieczno realizowania dodatkowych celw
umieszczajcych komunikat w kontekcie nadprzyrodzonym (profetyzm). Przed kaz
nodziej staje trudne zadanie ukazania aktualnoci sowa Boego i nakonienia od
biorcy, aby realizowa je w yciu (funkcja perswazyjna).
3 W. H e in e m a n n , D . V ie h w e g e r , Textlinguistik: Eine Einfhrung. Tbin
gen 1991, s. 214.

327

zachowa tak struktur tekstu, jaka zostaa przez niego przewidziana


jako najlepszy sposb realizacji zamierzonych celw.
W niniejszym opracowaniu badaniom zostan poddane dialo
gowane kazania dla dzieci, w ktrych dialog wyraony jest explicite
i stanowi zazwyczaj gwn o komunikatu. Kazania tego typu ujaw
niaj tendencj do preferowania takich strategii organizowania tekstu,
ktre aktywizuj odbiorc w sposb bezporedni przez prowadzenie
rozmowy. W kazaniu eksplicytnie wyraony dialog jest pozorny, nie
dochodzi bowiem do wymiany rl nadawczo-odbiorczych. Pozorno
dialogu nie pomniejsza jednak roli odbiorcy i nie ogranicza jej, ale
poprzez acuch kolejno zadawanych pyta odkrywa przed nim sens
syszanego w czasie Liturgii Sowa.
Artyku powsta w oparciu o 40 dialogowanych kaza dla dzie
ci, ktre byy nagrywane w lubelskich kocioach w latach 1994-1997.
Wybr kaza zosta dokonany w sposb celowy i przemylany. Opi
sywane kazania stanowi bowiem najlepsz egzemplifikacj omawia
nego zagadnienia. W artykule chciaabym zaproponowa przegld stra
tegii stosowanych przez kaznodziejw. Opis nie jest kompletny (nie
uwzgldniam w badaniach kaza monologowych), stanowi on jedynie
prb ukazania pewnych kierunkw w kaznodziejstwie dziecicymPrezentowane uwagi i spostrzeenia dotycz typw strategii oraz spo
sobw segmentacji komunikatu kaznodziejskiego.
Dla dalszych rozwaa konieczne jest choby szkicowe zaryso
wanie sytuacji komunikacyjnej w jakiej funkcjonuje kazanie dla dzie
ci. Sytuacja4, w ktrej wygaszane s kazania, jest szczeglna. Ska
daj si na to nastpujce czynniki:
4 Sytuacj definiuje si bd jako zesp uwarunkowa fizycznych, tj. czaso
wych i przestrzennych, w jakich zachodz okrelone dziaania, bd szeroko jako
powtarzajcy si ukad wszystkich komponentw interakcji: nadawcw i odbiorcw
wraz z penionymi przez nich rolami spoecznymi i wzajemnie przenikajcymi si in
tencjami realizowanymi w okrelonym czasie i przestrzeni. (Zob. S. G r a b i a s ,./ ^ *
w zachowaniach spoecznych. Lublin 1994, s. 223.) Sytuacja kazania jest szczeglna,
bowiem wymienione komponenty pozwalaj przewidzie zachowania jzykowe oraz
s relewantne dla omawianych strategii kaznodziejskich.

328

- czas i miejsce realizacji powtarzajce si co tydzie (np. ko


ci w. Jzefa, niedziela, godz. 11.30) - mamy zatem do czynienia
z cyklicznoci zachowa jzykowych;
- jeden nadawca i wielu odbiorcw tworzcych asymetryczny
ukad rl, wynikajcy z utrwalonej tradycji religijnej;
- intencja, realizowana przez jednego nadawc (nie ma wzajem
nie przenikajcych si intencji).
Wymienione powyej czynniki sytuacji komunikacyjnej pozwol
nam zrozumie wiele zjawisk, szczeglnie tych, zwizanych z wybo
rem strategii przez nadawc.
Zajmijmy si zatem bardziej szczegow charakterystyk stra
tegii wybieranych przez kaznodziejw i opisem ich realizacji.
Kazanie jest zoon jednostk jzykow. Zewntrzna przestrze
tekstu stanowi pewn ram okalajc tekst wewntrzny. Sposoby sy
gnalizowania granicy tekstu wystpuj zarwno w przestrzeni ramo
wej, jak rwnie w tekcie wewntrznym5. Interesujce nas zagadnie
nia koncentruj si wok wewntrznych sposobw segmentacji ko
munikatu kaznodziejskiego. W wikszoci kaza dla dorosych po
szczeglne segmenty wyodrbnia si na podstawie wypowiedze o cha
rakterze metatekstowym, ktre informuj o zmianie tematu, bd na
podstawie wyrae referencjalnych. W kazaniach dla dzieci z dialo
giem wyraonym explicite wydzielenie segmentw tematycznych nie
jest moliwe, s to bowiem najczciej komunikaty jednotematowe.
Badajc stopie aktywnoci nadawcy i odbiorcy, moemy dopiero
wyodrbni poszczeglne segmenty kazania dla dzieci. Ze wzgldu na
przyjte kryterium stopnia aktywnoci nadawcy i odbiorcy moemy
przedstawi nastpujce typy strategii:
- dziaanie nadawcy polegajce na podziale kazania na dwa
segmenty:
segment I - dialog nadawcy z odbiorc
5 T. D o b r z y s k a , Tekst. Prba syntezy. Pamitnik Literacki, 1991, z. 2,

s. 154.

329

segment II - monolog nadawcy (aktywno odbiorcy ograniczo


na do suchania komunikatu nadawcy);
- dziaanie nadawcy realizowane wycznie poprzez dialog z od
biorc;
- dziaanie, ktre zakada aktywny udzia odbiorcy, a take osoby
trzeciej zaproszonej przez nadawc i czynnie uczestniczcej w budo
waniu komunikatu kaznodziejskiego.
Typ strategii przedstawiony jako pierwszy, jest bogato repre
zentowany w omawianym materiale badawczym, bowiem 2 2 kaza
nia spord 40 posiadaj wskazany typ segmentacji. Tematyka seg
mentu I jest zazwyczaj skoncentrowana wok Ewangelii lub rzadziej
wok pozostaych czyta mszalnych. Bardzo czsto ju w pierwszym
zdaniu nadawca pyta odbiorc o bohaterw lub tre wysuchanej
Ewangelii, np.:
(1) Ot chciabym was troszeczk pyta, pamitacie kto jest bohate
rem dzisiejszej Ewangelii?
(2) Kto mi z was teraz powie, co Pan Jezus na pocztku, co syszeli
my w Ewangelii dzisiaj, o co apostoowie prosili Pana Jezusa?
(3) Jak przypowie opowiedzia dzisiaj Jezus w Ewangelii? Kto
chciaby powiedzie?
Nastpujcy po tych pytaniach dialog nadawcy z odbiorc, przy
pomina niejednokrotnie szkolne odpytywanie z treci usyszanego
przed chwil tekstu czytania. Dzieciom nie zostaje nawet stworzona
moliwo samodzielnego znalezienia drogi do rozumienia sw Ewan
gelii i sposobw wypenienia jej w codziennym yciu. Tylko nieliczni
kaznodzieje zadaj sobie trud opracowania takiej strategii dialogu, ktra
pozwoli odej od schematu zakadajcego, e gwne zadanie odbiorcy
to wzorowe wysuchanie czyta i zadowolenie odpowiedziami nadaw
c. Umiejtno zrelacjonowania Ewangelii nie pomoe kaznodziei
w osigniciu zamierzonych celw, moe si sta jedynie fundamen
tem, stwarzajcym moliwo dalszej wsppracy.
330

Jednym ze sposobw, bdcych odejciem od szkolnego sche


matu, jest posugiwanie si znakami (np. lustro)6. W jednym z kaza
nadawca uy tego znaku, aby wyjani odbiorcom konieczno spo
wiadania si. Sumienie podobne jest wanie do lustra, kiedy jest brud
ne, to nic w nim nie wida (grzechy), ale jeli jest czyste, to kady
moe si w nim przejrze (sumienie oczyszczone w sakramencie po
kuty). Nikomu nie jest potrzebne zabrudzone lustro, poniewa nie spe
nia wwczas swojej podstawowej funkcji. Czyste sumienie ugrunto
wuje natomiast w czowieku pragnienie dobrych uczynkw.
Inny kaznodzieja zastosowa w prowadzonym dialogu sowo-klucz. Dialog organizowany wedug takiej strategii nie tylko utrwala
tre usyszanej Ewangelii, ale przede wszystkim rozszerza ogln
wiedz dziecka, czasem zmusza go do wypowiadania subiektywnych
ocen i wykorzystania nabytej ju wiedzy o wiecie, uczy samodziel
noci mylenia. Wspomniany kaznodzieja uy w dialogu sowa-klucza krl, najpierw skompletowa informacje o ziemskim krlu, jego
insygniach, krlestwie:
(4)

- Po czym mona pozna, e kto jest krlem, jak wam si wyda

je?
- Po koronie.
- Midzy innymi, ju mamy pierwszy znak, po ktrym moemy po
zna krla. Po czym jeszcze?
- Po bogactwie.
- Prosz bardzo, dzikuj. Jest korona, jest bogactwo. Po czym jesz
cze moemy pozna, e kto jest krlem?
- Po berle.
- Prosz bardzo. Mamy bero, mamy koron, mamy bogactwo.
- Po mioci.
- Ooo, prosz bardzo, s krlowie, ktrzy miuj swj lud, po czym
jeszcze?
- Jeszcze, e krl ma zamek.
6 Znak pojawia si tutaj w znaczeniu homiletycznym, czyli jako przedmiot.
Dziki znakom mona zapeni przestrze midzy yciem religijnym a yciem codzien
nym.

331

- Co jeszcze jest potrzebne, eby mona powiedzie o kim, e jest


krlem? Nad kim moe krlowa krl, jeli ma tylko bero, koron i zamek?
Co jest jeszcze potrzebne?
- Krlestwo.
Uzyskanie tych informacji stao si podstaw do dalszego dia
logu, ktry - nawizujc do liturgiczne uroczystoci Chrystusa Krla
- pozwoli nadawcy, wsplnie z odbiorc, ukaza Jezusa jako Krla,
ktry te ma swoje krlestwo i swj lud.
Mamy zatem dowody na to, e dialog nadawcy z odbiorc w ko
munikacie kaznodziejskim moe by ciekawy i pouczajcy dla obu
stron. Kaznodzieja moe nie tylko zrealizowa zamierzone cele, ale
take zniwelowa, czsto niekorzystny dla niego, dystans dzielcy g
od odbiorcy.
W omawianym segmencie I nadawca musi by zawsze przygo
towany na pewne przeszkody, uniemoliwiajce realizacj z a m i e r z o
nej strategii (np. niezrozumienie pyta ze strony odbiorcy, brak ak
tywnoci z jego strony). Wymaga to natychmiastowej zmiany strate
gii, ktra pomoe dzieciom zrozumie trudne dla nich zagadnienia,
niejasn Ewangeli lub czytanie. Niejednokrotnie brak aktywnoci,
porozumienia, spowodowany jest dystansem dzielcym nadawc i od
biorc (zwaszcza kiedy pojawia si nowy, nieznany kaznodzieja).

(5)
- Mam nadziej, e wszyscy uwanie suchalicie sw dzisiejszy
czyta, pierwszego, drugiego i Ewangelii, bo Pan Jezus postawi nam w s z y s t
kim, tak jak apostoom i uczniom, wielkie zadanie. Jak nazwa Pan Jezus swo
ich uczniw? Kim maj by uczniowie i apostoowie? Kto wie?

- ...Kaza im by...
- ...Powiedzia im...
- Kto sucha uwanie?...Majby wiadkami. Co to znaczy by wiad
kiem? I o czym w ogle maj wiadczy?
Przytoczony fragment kazania jest przykadem nieudanego dia
logu nadawcy z odbiorcami, ktrzy nie s przygotowani do prowadze
332

nia dialogu na temat koniecznoci dawania wiadectwa. Wydaje si,


e brak porozumienia jest wynikiem bdnej strategii, w ktrej nadawca
zaoy, e dzieci szybko znajd pomost czcy rzeczywisto Ewan
gelii z ich yciem codziennym. Tymczasem kaznodzieja rezygnuje
z prowadzenia rozmowy, w ktrej dzieci same mogyby odkry sens
takich sw jak wiadek czy wiadczy. Nastpujce po nieuda
nym dialogu rozwaania, nie su wyjanieniu niezrozumiaych za
gadnie, a nadawca zachca w nich do dawania wiadectwa, posugu
jc si czasownikiem dyrektywnym musie, ktry w sposb katego
ryczny nakazuje przyjcie okrelonej postawy.
(6) W pierwszych czytaniach syszelimy, e aby by wiadkiem Pana
Jezusa, czyli aby innym swoim yciem udowodni, e Jezus Chrystus umar
i zmartwychwsta i yje, my m u s i my si odwrci od za, mu s i my do
brze pozna Pana Jezusa. Ja rwnie mu s z gosi prawd o zmartwych
wstaniu, a wic ja sam mus z y tak jak zmartwychwstay Pan Jezus. Mam
walczy z grzechami, mus z by zawsze blisko Niego i jak pisze w. Jan,
mu s z dobrze pozna Pana Jezusa.
Odbiorcy komunikatu wci nie zostaj pokazane przykady,
ktre mogyby wzbudzi w nim pragnienie dawania wiadectwa. Mu
sz gosi prawd o zmartwychwstaniu, ale jak? Pomoc dla dzieci
miaa by historia 12-letniego Tarsycjusza, ktry y na pocztku chrze
cijastwa i zgin mczesk mierci, aby ocali Komuni w. Byo
to niewtpliwie wiadectwo wiary, ale trudno podejrzewa, e odbior
ca sam znajdzie teraz odpowied na pytanie dotyczce dawania wia
dectwa w swoim yciu. A oto ostatnia zachta kaznodziei do dawania
wiadectwa:
(7) Zobaczcie do tyu na organy, jakie rne piszczaki, jedne wyso
kie, drugie niskie, ale kada wydaje prawidowy dwik. My chrzecijanie,
te jestemy takimi organami. Jedni s powoani do tego, aby dawa napraw
d wielkie wiadectwo. Tak jak moc organw mierzy si stopami, tak moc
wiary mierzy si moc wiadectwa. I kady z nas ma by tak mniejsz lub
tak wiksz piszczak takim wiadkiem.

Po takim porwnaniu ju chyba nikt nie bdzie mia wtpliwo


ci, e m u s i d a w a wiadectwo. Powyszy fragment pokazuje, e
nadawca nie jest zadowolony ze swojego komunikatu i do koca po
dejmuje dziaania, ktre pozwol mu zrealizowa cel kazania.
Zaprezentowane kazanie pokazuje, jak trudno wezwa dzieci do
urzeczywistnienia usyszanych treci. Pocztkowe niepowodzenie, nie
umiejtno uatrakcyjnienia kazania, zniweczyy szans na udany ko
munikat.
Stopie aktywnoci ze strony nadawcy i odbiorcy, jest podsta
w do wydzielenia kolejnych segmentw komunikatu kaznodziejskie
go. Zmiana aktywnoci, a raczej jej ograniczenie wycznie do osoby
kaznodziei, zostaje zasygnalizowana w niektrych tekstach kaza po
przez nastpujce wykadniki leksykalne (metatekstowe i fatyczne): (8 )
Opowiem wam teraz tak opowie o maym chopcu...; (9) Zobacz
cie, jaka bya mdro w Starym Testamencie...; (10) A teraz zo
baczcie...; (11) A teraz bardzo wana uwaga...; (12) Dzikuj za t
pomoc w przypomnieniu Ewangelii...; (13) Wszyscy syszelimy jak
dzieci pilnie uwaay, ja myl, e jaka moe by std dla nas nauka?;
(14) Drogie dzieci! To jest mj Syn umiowany, Jego suchajcie...
W wielu kazaniach odbiorca nie otrzyma jasnego i zrozumia
ego sygnau leksykalnego, informujcego go o rozpoczciu kolejne
go segmentu. Wyrane sygnay delimitacji wewntrznej posiadaj tyl
ko nieliczne kazania w opisywanym typie strategii. Przedstawiony re
pertuar wykadnikw leksykalnych jest do ubogi, znajduj si w nim
wyraenia informujce o rozpoczciu opowiadania, zachcajce do
uwanego suchania oraz podzikowania za wspprac. Rozpoczcie
nowego segmentu od cytatu z Ewangelii, nie jest dla maego odbiorcy
dostatecznym sygnaem koczcym dialog. Widzimy zatem, e nie
wszyscy kaznodzieje zaopatrzyli swoje teksty w precyzyjne instruk
cje informujce odbiorc o kolejnym kroku strategicznym.
Segment II stanowi t cz komunikatu, ktra pod wzgldem
aktywnoci zdominowana jest przez nadawc-kaznodziej. Badany
materia pozwala zaobserwowa kilka drg jego realizacji:
334

1 ) krtkie podsumowanie przeprowadzonego dialogu;


2 ) przykad w postaci opow iadania ilustrujcego czytania
mszalne;
3) dusze podsumowanie dotyczce przedmiotu dialogu.
Krtkie podsumowanie kazania, pojawia si najczciej wtedy,
gdy kaznodzieja osign poprzez rozmow postawione sobie cele,
take gdy odbiorcy byli aktywnymi uczestnikami wsptworzcymi
kazanie. Nadawca koncentruje wwczas swoj uwag na kilku najwa
niejszych zdaniach zawierajcych syntez lub gwn myl wynikaj
c z dialogu, np.:

(15) Pismo wite jest takim socem, dziki ktremu nasza dusza si
rozwija. Ziemi, ktra nas podtrzymuje, abymy mogli rosn s dobre uczynki.
I to jest bardzo wane.
Innym wariantem stosowanym jako krtkie podsumowanie jest
propozycja przyjcia postanowienia lub zadania, ktre m aj stanowi
prb wypenienia Ewangelii w yciu, np.:
(16) Zapamitajmy te dwa postanowienia, po pierwsze: nie spniamy
si, jestemy punktualni. I po drugie: adnie witamy naszego przyjaciela Je
zusa Chrystusa.
(17) Kiedy dzisiaj liturgia sowa przypomina nam przykazanie mioci
bliniego, to z tego wynika te zadanie, ktre chc wam zada. Przy wieczor
nej modlitwie, przed Panem Bogiem, zapytajcie siebie i odpowiedzcie sobie:
kto dla ciebie jest blinim? I w jaki sposb ty wyraasz mio do bliniego?
Kolejnym wariantem zaobserwowanym w segmencie II jest
przedstawienie exemplum, czyli ukazanie odbiorcy w sposb obrazo
wy, pozytywnych aspektw wynikajcych z realizowania sowa Bo
ego w yciu. Zadanie przykadu moe by osignite, jeli zrealizuj
si w nim trzy retoryczne zalety: jasno (narratio aperta), zwizo
(inarratio brevis) i wiarygodno (narratio probabilis).
Bohaterami niedzielnych opowiada s najczciej dzieci w wie
ku odpowiadajcym wiekowi odbiorcw. Ich problemy nie odbiegaj
335

od problemw suchaczy i dotycz spraw rodzinnych, kontaktw z ro


dzicami, rodzestwem, problemw szkolnych. Nie wszystkie badane
kazania posiadaj exemplum wzorcowe, godne polecenia i naladowa
nia. Czasem odnosimy wraenie, e nadawca zapomnia o suchaczu,
ktry w bardzo istotny sposb determinuje dobr rodkw jzykowych
wykorzystywanych w prezentowaniu postaw lub sytuacji. Dziecko
oczekuje od kaznodziei, aby pokaza mu wzory do naladowania. Nie
jest jednak przygotowane na przyjcie rodkw perswazji stosowanych
w odniesieniu do dorosych. Opowiadanie nie przedstawione jzykiem
barwnym, odwoujcym si do zmysw wzroku i suchu, nie posia
dajce dostatecznej liczby czasownikw dynamizujcych tekst, nie
bdzie w stanie zainteresowa dziecka i wpyn na jego postaw7.
Osobny problem stanowi wiarygodno przykadw i opowia
da. Niektrzy kaznodzieje sankcjonuj w swych kazaniach na przy
kad podpowiadanie na egzaminie. Czasem odnosimy wraenie, e je
dyn i suszn m etod zachcenia do urzeczywistniania Ewangelii
w yciu, jest opowiadanie takich historii, ktre nigdy nie mogyby si
wydarzy w yciu (np. chopiec, ktry jako jedyny w klasie nie przy*
gotowa gotowca na klaswk, w nagrod pojecha na wycieczk do
Zakopanego).
Segment II moe take przybra posta duszego podsumowa
nia, w ktrym znajduje si podsumowanie dialogu, doprecyzowanie
niektrych omawianych zagadnie, podkrelenie gwnej myli kaza
nia. Powyszy wariant charakteryzuje si nagromadzeniem wypowie
dzi o charakterze dyrektywnym, np.:

(18)
My nie tylko mamy nastawia uszu i sucha Pana Boga, Jeg
Syna, ale wanie to sowo wprowadza w czyn, by dobrym czowiekiem,
poprzez to, e my np. bdziemy suchali mamy, taty, wypeniali swoje obo
wizki.
7 Na temat odwoywania si do zmysw pisaa G. Habrajska, Rola koloru
przy kreowaniu dziecicego wiata w utworach ksidza Jana Twardowskiego. W zbio
rze: Kreowanie wiata w tekstach. Pod redakcj A. M. Lewickiego i R. TokarskiegoLublin 1995.

336

(19) W Adwencie jestemy wezwani do tego, aby prostowa drogi dla


Jezusa...
Komunikat kaznodziejski realizowany przez dialog kaznodziei
z dziemi to kolejny typ strategii. Kroki strategiczne podejmowane tutaj
przez nadawc rni si tylko nieznacznie od tych, ktre obserwo
walimy w segmencie I omawianego ju typu strategii. Niewtpliw
zalet kazania pomylanego wycznie jako dialog jest stay kontakt
z odbiorc, moliwo zorganizowania scenki, pantomimy, stworzenie
atmosfery wsplnych poszukiwa rozwizania problemu. Wszystkie
badane kazania s jednotematowe i nawizuj do Ewangelii lub wi
ta liturgicznego. W 16 kazaniach kaznodzieje rozpoczynali swj dia
log od przypomnienia czyta mszalnych, nastpnie szukali sposobw,
ktre pozwoliyby zastosowa w yciu przesanie pynce ze sowa
Boego. W pozostaych kazaniach (9) nadawcy wychodzili z zaoe
nia, e odbiorcy nie s jeszcze przygotowani do rozmowy na temat
Ewangelii i rozpoczynali dialog od pyta, ktre pozornie nie wizay
si z czytaniami:
(20) Moe kto mi odpowie na pytanie, kto jest czowiekiem szczli
wym?
(21) Na pocztku chciabym wam zada zagadk. Uwaajcie. Cho ci
gle pynie, nie jest to rzeka, raz nam si duy, a raz ucieka, przemienia nowe
na stare, a zna go dobrze tylko zegarek.
Ostatni przykad stanowi punkt wyjcia do rozmowy na temat
rozpoczynajcego si roku liturgicznego. Kaznodzieja stworzy w ka
zaniu atmosfer wsplnej zabawy, odgadywania zagadek, nie wymu
sza odpowiedzi, ale stawia siebie w pozycji czowieka, ktry chce
dowiedzie si czego nowego.
Rozpoczynanie kazania od pyta nie zwizanych z Ewangeli,
ale na przykad odnoszcych si do przey szkolnych odbiorcw, zwi
zanych z obserwacj otaczajcego ich wiata lub wiedz ogln, po
zwala zaobserwowa dziaanie nadawcy polegajce na odwrceniu kro

kw strategicznych. Wikszo kaznodziejw rozpoczyna komunikat


kaznodziejski od rozmowy na temat Ewangelii i dopiero na tym grun
cie szuka jej odniesienia do ycia. Jeli przesanie czyta mszalnych
zostaje odkryte na podstawie rozmowy jak nadawca przeprowadzi
z dziemi, to wtedy moemy powiedzie, e nastpio odwrcenie kro
kw strategicznych.
Przed kaznodziej, ktry decyduje si na budowanie komunika
tu opartego wycznie na rozmowie z odbiorcami, spoczywa trudne
zadanie zrealizowania celw bez koniecznoci przerywania dialogu
i odwoywania si do monologu. Jeli jednak prowadzony dialog nie
przebiega w sposb zadowalajcy, to zawsze mona go przerwa i od
woa si do I typu dziaania strategicznego, osigajc cel kazania
poprzez monolog.
Ostatni typ strategii, najrzadziej stosowany, zakada aktywny
udzia osoby trzeciej zaproszonej przez nadawc. W rd badanych
tekstw kaznodziejskich znalazy si trzy kazania reprezentujce wska
zany typ strategiczny. Jako osoby zaproszone wystpili: Abraham opo
wiadajcy o swojej wdrwce przez pustyni i spotkaniu z Bogiem, Jan
Chrzciciel, ktry przyby do dzieci, aby skierowa do nich przesanie
adwentowe i diakon egzaminowany przez nadawc kazania. Szczegl
nie interesujce jest to ostatnie kazanie, w ktrym kaznodzieja zapra
sza do mikrofonu brata Wojtka, aby zobaczy co on wie na temat
chrztu Pana Jezusa .
Zaproszony kleryk nieustannie nawizuje kontakt z odbiorcami,
nie s oni jedynie obserwatorami dziejcych si wydarze:
(22) Te pytania s bardzo trudne, dlatego mimo tego, e to jest mJ
egzamin, ja bym bardzo chcia, eby to by nasz wsplny egzamin, tzn. Ja
bym was prosi troszeczk o pomoc.
(23) No, kolejne trudne pytanie, pomoecie mi w tym pytaniu?
(24) Tutaj licz na wasz podpowied.
(26) Teraz to ju chyba dzieci podpowiedz. Jakie s obowizki dziec
ka, ktre przyjo chrzest?

338

Dzieci bardzo aktywnie uczestniczyy w budowaniu kazania,


wspomagajc swoimi odpowiedziami znanego im ju diakona. Szcze
glnie atrakcyjna bya dla nich moliwo wystawienia oceny z egza
minu:
(26) - Jak ocen wystawimy bratu Wojtkowi?
- Pitk.
- To chyba na wyrost, albo jako zadanie.
- Szstk.
- O Matko, dziki.
- Czwrk minus.
- Chocia miech, ale chyba najbardziej obiektywna.

Trzeci typ dziaania strategicznego jest bardzo atrakcyjny dla


dzieci, jeli oczywicie odbiorca nie stanie si jedynie biernym obser
watorem dziejcych si wydarze. Zaproszona osoba, ktra pojawia
si w stroju odpowiadajcym epoce w jakiej ya, czyni dan posta
biblijn bardziej yw i autentyczn.
Powysze opracowanie nie wyczerpuje bogatej problematyki
dotyczcej dziaa strategicznych nadawcw kaza dla dzieci. Odnosi
si to zarwno do kaza dialogowanych, jak rwnie monologowych.
Przedstawiona analiza pokazuje, e kaznodzieje coraz czciej wybie
raj taki sposb organizowania tekstu kaznodziejskiego, ktry pozwa
la na stay kontakt z odbiorc poprzez dialog.

Agnieszka Sieradzka-Mruk

DIALOG W KAZANIACH DLA DZIECI A PRZEJAWY


ZAKCENIA KOMUNIKACJI

Dialog w najnowszej refleksji homiletycznej jest szczeglnie


wysoko wartociowan form wypowiedzi. Oczywicie ju od daw
na 1 zalecano stosowanie w kazaniach tak zwanego dialogu wirtualne
go (kaznodzieja mia odpowiada na domniemane wtpliwoci i pyta
nia suchaczy), co jest znanym z retoryki sposobem aktywizowania
odbiorcy2. Jednak od czasu II Soboru Watykaskiego coraz czciej
w kazaniach pojawia si dialog realny, czyli rozmowa kaznodziei z su
chaczami. Szczeglnie mocno zaleca si uywanie dialogu w kazaniach
przeznaczonych dla dzieci.
Rwnie kaznodzieje, ja k o tym wiadczy zebrany materia3,
wydaj si uwaa za swj obowizek wprowadzenie przynajmniej
elementw dialogu: tylko w 18% kaza nie wystpowa aden, cho
by krtki - zoony z dwch replik - dialog.
Natomiast analiza materiau wykazuje, e praktycznie funkcja
dialogu w kazaniach sprowadza si do kilku stosunkowo prostych za
stosowa:
- informacja o przypadajcym wicie lub okresie roku liturgicz
nego:
1 Por. najbardziej znane przedwojenne opracowanie: Homiletyka duszpaster
ska. Pod redakcj Z. Pilcha. Kielce 1935.
2 B . W y d erk a , Formy dialogizmw wXVII-wiecznym pimiennictwie reto
rycznym. Zeszyty Naukowe WSP w Opolu. Jzykoznawstwo 14 (1993), s. 103-110.
3 Opracowanie niniejsze powstao na podstawie ponad 60 kaza dla dzieci
nagranych w 22 parafiach krakowskich.

- [...] dzisiaj obchodzimy wito pewnego witego //jakiego wite


go dzisiaj obchodzimy? //
- Szczepana //
- bardzo dobrze // dzisiaj obchodzimy wito witego Szczepana //
[]
- przypomnienie odczytanego wanie fragmentu Ewangelii:
- [...] kto jest bohaterem Ewangelii ktr przed chwil przeczytalimy? H
- wity Jan // [...].
- wprowadzenie pewnej typowej sytuacji z ycia, porwnywa
nej nastpnie przez ksidza z sytuacj ewangelijn:
- [...] powiedz mi jak zabaw najbardziej lubisz? // no kto mi powie?
// prosz bardzo // [...]
- [...] kto z was lubi otrzymywa pozdrowienia? // nikt? // a kto wysy
a kartki z yczeniami / na wakacje / na imieniny?// [...].
- przypomnienie wiadomoci katechizmowych, np. 10 przyka
za Boych, 7 grzechw gwnych itd.:
- [...] jak inaczej brzmi to drugie przykazanie mioci // dwa przyka
zania mioci // kto powie?
- bdziesz miowa Pana Boga swego / ze wszystkiego serca swego //
ze wszystkich si swoich / a bliniego swego jak siebie samego // [...].
- wyjanienie trudnego wyrazu uytego w monologu kaznodziei:
- [...] co to znaczy sowo miosierdzie? // no kt powie? [...].
- ustalenie, czym jest jaki przedmiot przyniesiony przez ka
znodziej, a penicy funkcje symboliczne (jest to czsto konieczne,
poniewa nie wszyscy suchacze mog dostrzec z daleka, o jaki przed
miot chodzi):
-[...] mam w rku pewn rzecz / ktra mwi o tym e kady z n a s jest
Boym obrazem // c to jest? //
342

- to jest lustro //
- wanie lustro // [...].
- dialog o funkcji czysto fatycznej:
-[...] niech bdzie pochwalony Jezus Chrystus //
- na wieki wiekw amen //
- a goniej troch potraficie? // niech bdzie pochwalony Jezus Chry
stus //
- na wieki wiekw amen //
- no to ju lepiej / ale tam z tyu wasi rodzice jeszcze nie syszeli // no
to jeszcze raz sprbujemy // niech bdzie pochwalony Jezus Chrystus //
- na wieki wiekw amen //
- no to co innego / fajnie // [...].
Inny przykad:
- [...] mylaem e jest was mniej / bo piew jest taki cichy // tymcza
sem kiedy wyszedem do was / i zobaczyem e jest troch dzieciakw w ko
ciele / to wiecie o co podejrzewam waszych rodzicw? // e nie daj wam
je // prawda to? //
- nie //
- nie? // to co tak cicho piewacie? // [...] a ju mylaem e to ja ogu
chem / i nic nie sysz [...] pogniewaycie si na mnie czy co? //
- nie //
- nie? / to cae szczcie // [...].
Charakter fatyczny m aj te tak zwane pytania o zgod4, ina
czej pytania upewnienia5, np. prawda?', zgoda?; dobrze?; zrozumiay
mnie dzieci?;

4 K . W o jtc z u k , Zachowania jzykow e nauczycieli w sytuacji lekcji szkol


nej. Siedlce 1996, s. 103.
3B . B o n ie c k a , Podstawowe typy struktur pytajnych polszczyzny mwionej.
W zbiorze: Studia nad skadni polszczyzny mwionej. Pod redakcj T. Skubalanki.
Lublin 1978, s. 48.

- [...] sprbujmy teraz zrobi takie postanowienia / obieca Panu Je


zusowi // [...] dobrze? / moe tak by? //
- tak //
- zgadzacie si na tak propozycj? //
- tak //
- bedzie [sic!] / nie? // dobrze // ycz wszystkim dzieciom / eby si
te postanowienia uday [...].
Struktura dialogu w kazaniach jest bardzo regularna. Skada si
z jednej lub wikszej iloci wymian, zwanych te cyklami dialogowy
mi6, ktre s najczciej zbudowane z pytania ksidza, odpowiedzi
dzieci oraz potwierdzenia o charakterze oceniajcym wypowiadanego
przez kaznodziej. W terminach uywanych przez J. Warchal nast
pujce po sobie repliki mona nazwa inicjacj, reakcj i cod1. Wy
m ian inicjuje prawie zawsze kaznodzieja - w badanym materiale
znaleziono tylko jeden przykad inicjatywy dziecka:
- [...] prosz przypomnie mamie i tacie / e d zisia j na sie d e m n a st
wszyscy m a j przyj d o kocioa // [...]
- moja mama nie moe przyj / bo ma maego dzidziusia //
- to powinna si postara o to eby sama przypilnowa d z id z iu sia
maego / albo babci poprosi / albo kogo innego // [...].
Regularny ukad wymian w kazaniach posiada wyrane podo
biestwo do tak zwanego dialogu edukacyjnego. Nie jest to zasko
czeniem, poniewa kaznodzieja z reguy jest take katechet. Pyta
nie inicjujce czsto ma charakter tak zwanego pytania egzamina
6 K . D a ta , Rodzaje replik w dialogu. Zeszyty Naukowe UJ. Prace Jzyko
znawcze 107 (1991), s. 61.
7 K . D a ta (op. cit., s. 61) uya na okrelenie inicjacji i reakcji terminw:
replika-bodziec, replika-reakcja. W literaturze angielskiej uywa si podobnych ter
minw: initiation, response, feedback (Sinclair i Coulthard). Zob. M . S tu b b s, Di
scourse Analysis: The Sociolinguistic Analysis o f Natural Language. Oxford 1995, s.
29. - K. M a lm k ja e r , Discourse and Conversational Analysis. W: The Linguistics
Encyclopedia. Ed. by K. Malmkjaer. London 1996, s. 103. Por. J. W arch ala, Dia
log potoczny a tekst. Katowice 1991, s. 45.

344

cyjnego8, zwanego take dydaktycznym9. M ona odnale take inne


podobiestwa.
Pytanie rozpoczynajce dialog rzadko jest pojedyncze. Najcz
ciej jest powtarzane lub wystpuj cae kompleksy pyta (tak zwane
pytania bliniacze i synonimiczne10, otoczone licznymi sygnaami fatycznymi i impresywnymi. By moe takie uwydatnienie inicjacji tu
maczy si koniecznoci odrnienia pyta waciwych od czstych
w kazaniach pyta retorycznych. Zbyt dugi acuch pyta jest jednak
wiadectwem trudnoci nawizania dialogu. Zdarzaj si nieudane
prby aktywizacji odbiorcw, kiedy kaznodzieja zmuszony jest sam
sobie odpowiedzie:
- [...] prosz mi odpowiedzie na pytanie / w jakim sensie kady dzie
jest dzisiaj darem Boym // [...] no dzieci ruszcie gwk // co tym darem
Boym jest / tym wielkim / t per w kadym dniu? / no? // pewno ja bd
musia sam mwi ano popatrzcie si [...]
- [...] tak widzicie / w tym opowiadaniu / jakmoemy wycign na
uk dla siebie? // czego nas uczy to opowiadanie? // czy kto z was chciaby
podsumowa / wycign wniosek / jak zrozumielicie to opowiadanie? //
myl e po pierwsze / wanie jako uzmysawia nam to opowiadanie / jak
grona jest zazdro [...].
Odpowiedzi dzieci s czsto jednowyrazowe, czasami zdarzaj
si nienaturalnie brzmice tak zwane odpowiedzi caym zdaniem,
co rwnie wiadczy o wpywie jzyka szkolnego:
- [...] a jak ten grzesznik mia na imi? // prosz bardzo//
- ten grzesznik mia na imi Mateusz // [...].
Replika potwierdzajca ze strony kaznodziei jest w zasadzie obli
gatoryjna, przynajmniej dla tak zwanych pyta dydaktycznych. Kazno
8 B . B o n ie c k a , op. cit., s. 149.
9 K . W o jtc z u k , op. cit., s. 96.
10 Por. ibidem, s. 116.

345

dzieje najczciej powtarzaj ca odpowied dziecka lub jej cz.


Czasem jest to umotywowane - jeli gos dziecka jest le syszalny,
albo dla podkrelenia szczeglnie trafnej wypowiedzi, czsto jednak
wydaje si przeradza w manier jzykow. Jest elementem redundantnym. Zjawisko to znane jest rwnie z jzyka nauczycieli jako tak
zwane echo jzykow e11.
Drugim elementem potwierdzenia jest ocena odpowiedzi dziec
ka. Okazuje si, e sygnay aprobaty, wyraone przyswkiem dobrze,
wietnie, licznie, kapitalnie waciwie nie m aj w jzyku kaznodziej
skim odpowiednika antonimicznego typu le. Kaznodzieje staraj si
czciej chwali ni gani swoich odbiorcw, aby zachci ich do
wczenia si do rozmowy:
-

[...] w ktrym roku si urodzie? //


w lutym / dwudziestego //
ale w ktrym roku? //
nie pamitam // [...].

Mimo nieodpowiedniej odpowiedzi dziecka, nie ma eksplicytnego elementu oceniajcego, jak: le, bd itp. Sygnaem dezaprobaty
jest spjnik przeciwstawienia ale:
- [...] jakie jeszcze dary Pan Bg mg przygotowa ludziom? //
- ka //
- no / ka to raczej w niebie nie ma // [...].
W przytoczony przykadzie rwnie brak oceny wyraonej
wprost. Ksidz, negujc wypowied dziecka, agodzi kategoryczno
sformuowania za pomoc modulantu raczej.
Oglnie mona powiedzie, e sygnay aprobaty m aj znacznie
wysz frekwencj ni sygnay dezaprobaty. Niektre z nich, zwasz
cza najczstszy przyswek dobrze ulega pewnej desemantyzacji. Za
czyna peni funkcj wycznie delimitacyjn jako pocztek repliki 12
11 Ibidem, s. 152.
12 Ibidem, s. 153.

346

Szczeglnie kaznodzieje, ktrzy mieli kopoty w nawizaniu dialogu,


chtnie uywaj sygnaw aprobaty. Wwczas nie jest to waciwie
ocena odpowiedzi dziecka, tylko pochwaa za zabranie gosu.
Dialogowo kazania ma swoje ograniczenia. Kaznodzieja dy
przede wszystkim do realizacji zaplanowanego wczeniej ukadu wy
powiedzi. Konstruujc pytania, stara si, aby odpowied bya moli
wie atwa do przewidzenia. Jest to oczywiste w wypadku tak zwanych
pyta egzaminacyjnych, gdzie ex definitione odpowied ma by zna
na pytajcemu, ale dotyczy take pyta wymagajcych pozornie oso
bistej odpowiedzi.
Skrajnym przejawem denia do uzyskania przewidzianej od
powiedzi s tak zwane pytania urwane13. S one pozbawione leksykal
nych wykadnikw pytaniowoci, jak partykua czy i zaimki pytajne,
natomiast wymawiane s z siln antykadencj i wymagaj odpowie
dzi o charakterze dokoczenia:
- [...] i trzecia rzecz ktr wam chciaem dzi powiedzie / to to co
wspomniaem / e wity Wojciech kocha Matk... //
- Bo// [...].
- [...] Pan Jezus cigle puka do naszych serc / i mwi / otwrz / Ja
chc by twoim... //
- gociem //
- i aby przyj Pana Jezusa te trzeba si przygo ...II
- przygotowa //
- przygotowa // te trzeba zrobi porzdek gdzie ? // w swoim... //
- w swoim sercu //
- w swoim sercu // i kiedy to serduszko jest gotowe / mwimy / Panie
Jezu przyjd i wejd / bo ja jestem na spotkanie z Tob... //
- przygotowany // [...].
Zdarza si take, e rozerwaniu ulega wyraz:

13 Ibidem, s. 120.

- [...] Pan Jezus [...] spotyka si z ludmi chorymi i cierpicymi // i co


robi? // no co robi? / u...//
- uzdrawia// [...].
Kaznodzieja wymawia pierwsz sylab lub kilka pierwszych
sylab, zadaniem suchaczy jest chralne dokoczenie. Niektrzy du
chowni, podobnie jak to zdarza si nauczycielom, popadaj w swoist
manier, w wyniku czego najistotniejsze wyrazy w ich monologu s
jakby skandowane. Wydaje si nawet, e nie oczekuj ju odpowie
dzi, pauzy midzy sylabami i intonacja wznoszca su podkreleniu
danego wyraenia i pobudzeniu uwagi odbiorcy:
- [...] myl e zawsze mona lepiej rozmawia ze sob / prawda? //
mdrzej rozmawia ze sob // albo spo-koj-niej
// tego spokoju nam tro
szeczk bra-kuje // [...] i suchajcie / Wielki Post jest dla nas wyzwaniem ta
kim / eby troch nad naszymi jzykami zapa-nowa // oj tak // [...].
W dialogu kaznodziejskim czsto oczekuje si odpowiedzi o po
staci wzgldnie ustabilizowanej formuy. Mona w tym widzie wpyw
takich tekstw jzyka religijnego, jak klasyczny katechizm. Formua
moe by cakowicie skostniaa, nie dopuszczajca wariantw, jak
w przykadzie:
- [...] czy wy znacie te przykazania Boe? // pierwsze przykazanie? //
- nie bdziesz mia bogw cudzych przede Mn // [...].
M oemy mie take do czynienia z wyraeniami formuopodobnymi o bardzo znacznym stopniu przewidywalnoci:
- [...] i przez chrzest kim to ja si staem? / no powiedz //
- dzieckiem Boym //
- bardzo dobra odpowied // dzieckiem Boym // [...].
W przytoczonym dialogu realizuje si cig wyrazowy: przez
chrzest staem si dzieckiem Boym // przez chrzest sta si dzieckiem
Boym, przy czym najbardziej ustabilizowane jest zestawienie dziec
ko Boe:
348

- [...] zapraszajc Pana Jezusa do siebie tu na ziemi / przygotowujemy


si do spotkania / [...] wanie gdzie? //
- w niebie //
- w niebie / w domu naszego //
- ojca // [...].
W niniejszym przykadzie z kolei mamy wyraenie niebo - dom
naszego ojca. Widoczne jest, e dzieci bez trudu uzupeniaj replik
ksidza. Jest to dowodem na to, e takie poczenia wyrazowe nie s
tworzone kadorazowo od nowa, ale odtwarzane w gotowej postaci14:
- [...] trzeba [...] bymy nie dopuszczali tego kto jest sprawc za //
a kto jest sprawc za? //
- diabe //
- o wanie diabe / szatan inaczej mwic // [...].
W pytaniu wida wpyw formuy liturgicznej uywanej w czasie
chrztu: Czy wyrzekacie si szatana, ktry jest gwnym sprawc grze
chu?. Dziecko realizuje bliszy mu wariant wyraenia, zastpujc wy
raz szatan wyrazem diabe. Odpowied ta oczywicie zostaje uzna
na za poprawn, ale kaznodzieja koryguje j, dodajc: szatan inaczej
mwic i w ten sposb powraca do postaci najbardziej typowej.
Niektre z opisywanych wyrae mona zaliczy do wyrnia
nych przez Stanisawa Skorupk zwizkw frazeologicznych czliwych, ale naley zauway, e s one ograniczone pod wzgldem przy
nalenoci stylowej i gatunkowej. M og take przekracza granice
jednego zdania.
Za Jerzym Bartmiskim mona je take nazwa formuami albo
za Wojciechem Chlebd frazemami, s to bowiem pojcia szersze ni
frazeologizm15.
14 Problem wymagajcy dalszych bada to kryteria ustalenia inwariantu takich
wyrae. W jakim stopniu jest to w ogle moliwe?
15 J. B a r tm i s k i, Stereotyp ja k o przedm iot lingwistyki. W zbiorze: Z pro
blemw jrazeologii polskiej i sowiaskiej, t. III. Pod redakcj M. Basaja i D. Rytel.
T. III. Warszawa 1985, s. 53.

Badanie takich zjawisk prowadzi do odkrycia specjalnej fraze


ologii (czy te frazematyki, za Chlebd) jzyka religijnego, frazeolo
gii kazania jako gatunku mowy oraz kazania dla dzieci jako podgatunk u16. Tego rodzaju badania postuluje Chlebda, piszc o frazeologii
gatunkw mowy. Za kryterium wyodrbnienia frazemu uznaje on od
twarzalno w danej sytuacji.
Trzeba przyzna, e odbiorcy, jakimi s dzieci, jeli s przyzwy
czajone do dialogowej formy kazania i jeli ju uda si nawiza z ni
mi kontakt, zwykle chtnie wsppracuj z kaznodziej szybko znaj
dujc oczekiwane odpowiedzi.
Zdarzaj si jednak zakcenia w przebiegu komunikacji, z kt
rych wikszo jest bardzo znamienna. Przyczyn jest albo uycie in
nej ni oczekiwana formuy, albo odpowied form u kiedy oczekuje
si wanie odpowiedzi swoimi sowami, albo odwrotnie - odpo
wied nieszablonowa, kiedy oczekuje si formuy.
Jak wspomnielimy, na og kaznodzieje, usyszawszy odpowied
bdn niepen albo nie przewidzian przez nich, unikaj wyraania
dezaprobaty czy zdziwienia wprost. Najbardziej typowym sygnaem
zawiedzionego oczekiwania jest wyraenie ,410 tak, ale. Replika ka
znodziei zaczyna si z reguy modulantem no, po nim nastpuje zwy
kle sygna potwierdzenia, po ktrym z kolei pojawia si spjnik prze
ciwstawienia ale lub a albo modulanty sytuujce typu ,jednak,
raczej17. Oto kilka przykadw dialogw amicych przewidywalno:
[...] a gdyby tobie postawili takie pytanie / kto ty jeste // co by od
powiedzia? // no prosz / powiedz / od razu powiedz // no kto ty jeste? //
16 Niniejsze rozwaania znajd kontynuacj w przygotowywanej rozprawie
doktorskiej.
17 K. Og (Jednostki otwierajce i zamykajce replik w dialogu. Zeszyty
Naukowe UJ. Prace Jzykoznawcze 107 (1991), s. 89) wyrni trzy funkcje inicjal
nego leksemu no: - no wprowadzajce pole informacyjne, semantycznie puste; - n
emocjonalne, wymawiane ze specjaln intonacj; - no afirmatywne, wyraajce zgo
d lub niezgod na replik partnera. W rozpatrywanym przez nas przypadku no sytu
uje si pomidzy grup drug a trzeci. By moe naleaoby wyrni osobn funk
cj no jako sygna zakcenia przewidywalnego przebiegu komunikacji.

350

- Polak //
- dobrze // a wicej co mona jeszcze powiedzie? // kto ty jeste Po
laku?//
- may //
- n o ma y/ al e bdziesz duy za chwil/no al e jeste w kociele
/ i pada pytanie // moe nie tyle kto ty jeste / kim ty jeste // kto chce odpo
wiedzie? / no? //
- czowiekiem //
- no licznie //jestem czowiekiem / / a l e jestem czowiekiem
ochrzczonym // [...].
Jak wynika z kontekstu caego kazania, kaznodzieja przez ko
lejne pytania, dy do uzyskania odpowiedzi: ,Jestem chrzecijani
nem. Tymczasem dziecko odczytuje pytanie jako wymagajcy uzu
penienia pocztek znanego dziecinnego wiersza Wadysawa Bezy
Kto ty jeste? / Polak may. / Jaki znak twj? / Orze biay . Kazno
dzieja, chyba orientujc si w przyczynie nieporozumienia, zmienia
pytanie: kto ty jeste? na: kim ty jeste?.
Inny przykad:
- [...] wity Wojciech by bardzo mocnym w wierze / poniewa ko
cha Matk Bo// a wczeniej jeszcze by takim mocnym w wierze / dobrym
pasterzem / poniewa kocha Jezusa gdzie? //
- w tabernakulum? //
- no / w Eucharystii // syszelicie takie sowo Eucharystia? // [...].
Kaznodzieja oczekuje uzupenienia wyraenia kocha Pana
Jezusa w Eucharystii (w ktrym najbardziej ustabilizowane jest ze
stawienie Jezus w Eucharystii, rwnoznaczne z wyraeniem Jezus
Eucharystyczny), ale zaimek gdzie sugeruje pytanie o miejsce w zna
czeniu bardziej dosownym, std pada odpowied: w tabernakulum.
Wyjaniajc dziecku znaczenie tego sowa, mwi si zwykle: W ta
bernakulum jest Pan Jezus. Odpowied dziecka nawizuje wic do
takiego wanie sformuowania.
Kolejny przykad:

- [...] przychodzimy rwnie po to aby by tutaj //


- razem //
- bardzo adnie // aby by tutaj razem poniewa to razem jak jestemy
/ [...] to wtedy tak bardzo mocno wszyscy tworzymy / co tworzymy? // co my
tworzymy? //
- kr g/ /
- krg / al e w tym krgu / co jest takie istotne? / po co ten //
- rodzin //
- rodzin // a zwaszcza jak rodzin / suchajcie? //
- rodzin Bo //
- Bo / piknie //a i n a c z e j ta rodzina Boa si nazywa? // no ta
rodzina Boa / my wszyscy / to jest // no co to jest ?//
- wita Rodzina //
- a wita / jak najbardziej wita / a l e i n a c z ej suchajcie / co my
tworzymy / jako ta Boa rodzina? //
- lud Boy //
- lud Boy / bardzo dobrze / a lud Boy tworzy z kolei //
- Koci //
- no piknie / bardzo adnie / wanie Koci // [...].
Ksidz wytrwale dy do uzyskania wyraenia: Kiedy jeste
my razem, tworzymy Koci, nie zadowalajc si odpowiedziami
bliskoznacznymi. Modzi suchacze usiuj odgadn, jak formu ma
na myli, rwnie, jak si wydaje, na drodze czysto mechanicznych,
dwikowych skojarze, std pojawia si nie pasujce do tego kon
tekstu utarte poczenie: wita Rodzina, ktre przecie oznacza
zazwyczaj Jezusa, Maryj i Jzefa.
Opisane wyraenia formuopodobne stanowi odzwierciedlenie
jzykowego obrazu wiata. Przynajmniej niektre z nich m aj oparcie
w tak zwanych psychologicznych schematach poznawczych18. Do ta
kich schematw mona zaliczy np. schemat rodziny (manifestujcy
si jzykowo w postaci wyliczenia: mama, tata, dzieci), schemat za
18 Jest to pojcie znane w teorii tekstu, obejmuje sob tak zwane ramy, skryp
ty i plany. Zob. K . N a jd e r , Schematy poznawcze. W zbiorze: Psychologia i pozna
nie. Pod redakcj M. Materskiej i T. Tyszki, Warszawa 1992, s. 38-60.

352

bawy dziecinnej, oczekiwania na gocia, odrabiania lekcji itp19. Nie


s one jeszcze dostatecznie opisane przez lingwistw.
Przytoczymy dialog, w ktrego strukturze schemat poznawczy
odegra znaczn rol:
- [...] i dlatego Pan Bg da wam rce // [...] do czego te rce su /
do czego? //
- do gaskania //
- do jedzenia //
- a do suenia blinim te? // te // co moemy robi w szkole na przy
kad? //
- pisa //
- czyta //
- no to jest ewidentne // owszem owszem //
- rysowa //
- tak / czyli dobre rce su do dobrych rzeczy // zobaczcie mona
pomaga innym // mona koleance w szkole pomc odrobi zadanie // [...]
poyczy jak kredk czy dugopis // a do czego su nogi? //
- mog suy do chodzenia //
- do biegania //
- do kopania piki //[...]
- czyli nogi te mamy po to aby innym suy // [...].
Kaznodzieja dy do uzyskania odpowiedzi: Rce i nogi su
do robienia dobrych uczynkw, ale kiedy formuuje pytanie: Co
moemy robi w szkole?, uruchamia inny schemat poznawczy - pa
19 Mona tu take widzie zwizki ze znanym w nauce o literaturze pojciem
toposu, o ktrym wiadomo, e ma pgotow form jzykow (J. A b r a m o w s k a ,
Topos i niektre miejsca wsplne bada literackich. W: Powtrzenia i wybory. Po
zna 1995, s. 15), np.:
[...] nasze ycie to taka wdrwka // zdamy w szyscy gdzie? // no gdzie
zdamy? // gdzie cel naszego ycia tkwi? //
- w Bogu //
- w Bogu // zdamy do Boga //
Przytoczony dialog jest oparty na znanym toposie ycia jako wdrwki, w je
go odmianie religijnej. Mona tu wyrni a trzy poczenia formuopodobne: ycie
to wdrwka, zdamy do Boga, cel naszego ycia w Bogu.

353

daj odpowiedzi: pisa, czyta, rysowa. N a uwag zasuguje replika


ksidza, wyranie niespjna logicznie. Kaznodzieja, aby unikn wy
raania dezaprobaty, po prostu ignoruje nieadekwatne wypowiedzi
dzieci.
N a zakoczenie przytoczymy jeszcze przykad sytuacji odwrot
nej: kaznodzieja spodziewa si uzyska odpowied stereotypow,
a uzyskuje nieoczekiwan:
- [...] ja k zab aw najbardziej lubisz? // no kto m i p o w ie? // prosz
bardzo //
- j a najbardziej lu b i na kom puterze gra / n o i sucha m u zyk i //
- bardzo p ik n ie // p rosz bardzo / przy kom puterze / / gry kom putero
w e s // p rosz bardzo / kto je s z c z e w in n gr si baw i? // [...]
- j a lubi robi port z m o jeg o k a / b o m oje k o je st strasznie roz
kadane //
- w ietna zabaw a // w id z ic ie / o takiej zab aw ie je s z c z e nie sy sza em /
/ [...] no je s z c z e m o e jak ie s ciek a w e zabaw y? // [...]
- j a lu b i gra w karty //
- w ietn ie / p rosz bardzo // dobrze II w icej ju n ie pytam // [...].

W przytoczonym przykadzie jedynym waciwie sygnaem za


wiedzionego oczekiwania jest specyficzna intonacja (oraz by moe
zdanie wicej ju nie pytam). Wystpuj take parajzykowe symp
tomy zaskoczenia, jak mimika i gestykulacja. Prawdopodobnie kazno
dzieja posiada pewne stereotypowe wyobraenie zabawy dziecicej,
jak na przykad zabawa w dom czy w Indian. Nie bardzo wie, jak usto
sunkowa si do gier komputerowych czy do gry w karty. Ale wypo
wiada wyraenia aprobujce, obawiajc si zniechci dzieci do dal
szej wsppracy. Natomiast dzieci odpowiadaj nieszablonowo, ponie
wa rzeczywisto zabawy jako szczeglnie im bliska nie podlega stereotypizacji.
Zagadnienie wpywu schematw poznawczych na jzykow
posta tekstu wymaga dalszych bada. Powysza analiza skania do
wniosku, e jzyk kaznodziejski jest do stereotypowy. Mimo wpro
w adzania rozm aitych innow acji, z ktrych je d n je s t rozm ow a
354

ze suchaczami, wida, e m aj one swoje ograniczenia, dajc czasa


mi raczej zudzenie prawdziwego dialogu. Nie mona co prawda od
mwi im pewnych walorw dydaktycznych polegajcych na pobu
dzeniu aktywnoci suchacza w stopniu wikszym ni zwyky mono
log, ale mona mie wtpliwoci, czy goszone prawdy wiary s za
wsze rozumiane w takim stopniu, w jakim zakada to kaznodzieja.
Opracowanie niniejsze sygnalizuje wstpnie problem oryginalnoci
tekstw kaznodziejskich, ktry powinien by rozwaony na szerszej
paszczynie.

G erard S iw e k CSsR

POSOWIE

We wprowadzeniu do pierwszego tomu serii Redemptoris Missio pisaem, okrelajc jej cel, e sowo Boe czeka na swoje pod
niesienie podobne do podniesienia Ciaa Paskiego podczas spra
wowania Eucharystii1. Chodzio mi przy tym nie tylko o dowarto
ciowanie sowa Boego goszonego podczas sprawowanej liturgii, ale
i o podnoszenie poziomu kocielnego przepowiadania w oglnoci.
Realizacji tego celu suy miay poszczeglne tomy serii powicone
na przemian teoretycznym rozwaaniom i konkretnym kaznodziejskim
realizacjom.
Niniejszy, XXIII ju, tom serii pt. Retoryka na ambonie. Z pro
blemw wspczesnego kaznodziejstwa, dobrze wpisuje si w realiza
cj jej zamierze. Wykazuje to w znakomitym wstpie Redaktor tomu.
Traktujc swoje posowie jako swego rodzaju refleks owego wst
pu, pozostaje mi jedynie zwrci uwag na par spraw godnych we
dug mojej oceny szczeglniejszego podkrelenia.
1. Charakterystyczn cech tomu jest poczenie teorii z prak
tyk. Kompetentne merytorycznie zasady podawane s bowiem w opar
ciu o konkretne jednostki przepowiadania. W ten sposb tom jaw i si
jak gdyby zapis gigantycznych warsztatw homiletycznych, wzgld
nie jako zaproszenie do ich zorganizowania.
2. Niezwykle cenne jest zasugerowanie czytelnikowi spojrze
nia na cao omawianej w tomie problematyki w wietle nowej ewan
1 W drodze na ambon. Pod redakcj G. Siwka. Redemptoris M issio, t. I.
Krakw 1991, s. 13.

357

gelizacji (P. Urbaski). Pozostaje to w zgodzie z Listem Kongregacji


ds. Duchowiestwa z roku 1999 pt. Kapan gosiciel sowa, szafarz
sakramentw i przewodnik wsplnoty w drodze do trzeciego tysicle
cia chrzecijastwa1, w ktrym wszystkie om awiane zagadnienia,
w tym rwnie retoryczne aspekty goszenia sowa Boego, ujmowa
ne s w tym wanie wietle. Sugestia odczytywania w tym wietle za
wartych w tomie opracowa przydaje im aktualnoci oraz wyraa pra
gnienie suenia Kocioowi pomoc w zapocztkowanym przez Jana
Pawa II dziele nowej ewangelizacji.
Ofiarowana suba polegaaby na udzielaniu nowym ewangeli
zatorom pomocy w znalezieniu nowego jzyka zdolnego wyrazi do
wiadczenie chrzecijaskiej wiary i przekaza je wspczesnemu czo
wiekowi. Chrzecijastwo zdaje si bowiem po raz kolejny w dzie
jach, i to w dramatyczny sposb, owego jzyka poszukiwa (P. Urba
ski). Owo dramatyczne poszukiwanie odpowiedniego jzyka wyra
sta z zaistniaej a niezawinionej przez nikogo sytuacji. Okrela j nie
zwyky rozwj rodkw spoecznej komunikacji, co sprawia, e za
sady wspczesnej kom unikacji midzy ludmi s dzisiaj bardziej
wyrafinowane ni w przeszoci, co wicej, osigny w ludzkiej wia
domoci taki poziom, e ten, kto nie mwi poprawnie, kto nie stosuje
tych zasad, zostaje natychmiast odizolowany przez swoje audytoriumDzieje si to w sposb jakby automatyczny: kto nie stosuje si do re
gu komunikacji, ktre akceptuj suchacze, jest przez nich ignorowa
ny lub przynajmniej odsuwany na margines3.
W obliczu tej sytuacji, oraz w obliczu wypowiedzi wspomnia
nego wyej Listu Kongregacji ds. Duchowiestwa o formalnej stronie
kazania, modna jeszcze do niedawna i popularna w niektrych krgach
kocielnych antyretoryczno trci wic anachronizmem. Przecie
autorzy Listu, piszc o potrzebie troski mwcw kocielnych o perfekcyjno swych publicznych wystpie, o potrzebie nieustannego
2 Tarnw 1999.
3 Por. K .M . K u b ia k . Dekalog celebransa. Biblioteka Kaznodziejska,
2002, nr 2, s. 32-33.

358

podnoszenia profesjonalnoci penionej posugi za wzorem cenio


nych profesjonalistw radia i telewizji, odwouj si wprost do wzra
stajcego zainteresowania retoryk wielu orodkw uniwersyteckich
i kulturowych.
3. Naley zauway rwnie wano przypomnienia podstawo
wych zasad retorycznych, zazwyczaj tych najbardziej zapomnianych,
zaniedbywanych, a moe nawet uznawanych za nieaktualne lub nie
wane, jak chociaby kwestia mowy ciaa, gestu, caoci zachowa
kaznodziei podczas penienia posugi sowa. Poznanie i przyswojenie
sobie tych regu pozwala kaznodziei na wiksz samodzielno two
rzenia, homilecie natomiast uatwia nauczanie retoryki przez analizo
wanie ze studentami teksw kaznodziejskich w aspekcie obecnoci lub
nieobecnoci w nich owych zasad, wzgldnie sposobw ich funkcjo
nowania w konkretnym tekcie kaznodziejskim. Rzecz rwnie godna
podniesienia, e ukazywanie owych zasad dokonuje si nie w duchu
popierania rozpowszechnionego dzi bezpodnego krytykanctwa ka
znodziejstwa, lecz w atmosferze yczliwej troski o to, eby byo le
piej i co robi, eby tak rzeczywicie si stao.
4. Zgodnie z celami retoryki, ktra przez wieki pomagaa nie
tylko w konstruowaniu tekstw wypowiedzi, lecz i w dokonywaniu ich
analizy, lektura zamieszczonych w niniejszym tomie opracowa zapra
sza do dokonywania analizy wasnych i cudzych tekstw kaznodziej
skich. Stanowi zarazem lekcj pogldow jak to naley czyni. Za
prezentowane bowiem analizy ucz wydobywania zawartych w tek
stach kaznodziejskich treci, dostrzegania pikna ich formy i sensow
noci stosowanego jzyka; ale i rozszyfrowywania propagandy, odr
niania waciwych argumentw od pozornych. Zgodnie rwnie z za
lecan przez retorw metod Autorzy w swoich opracowaniach zach
caj do uczenia si i nauczania w oparciu o dokonania wybitnych
mwcw. Prezentuj bowiem przede wszystkim pozytywne sylwetki
kaznodziejw, z ktrych na pierwsze miejsce wybija si posta Jana
Pawa II, ukazujc zarazem, czego od nich m og i powinni si uczy
gosiciele sowa Boego.
359

cznie z zaproszeniem do analizy tekstw kaznodziejskich


w oglnoci pojawia si niezwykle cenne zaproszenie kaznodziei do
autorefleksji nad samym sob, nad etosem mwcy, jaki wyania si
podczas jego przemawiania, nad sposobem rozumienia wasnego au
torytetu, a take nad caoci swoich werbalnych i pozawerbalnych za
chowa.
5.
Lektura zamieszczonych w publikacji tekstw nasuwa rw
nie szereg kwestii wartych podjcia, przemylenia i dopracowania
przez homiletw.
Przede wszystkim chodzi o prozaiczn, ale nie tak atw, jak by
si wydawao, spraw potrzeby doprecyzowania sposobu waciwego
stosowania takich terminw jak: kazanie, kazanie tematyczne, homi
lia, homilia eucharystyczna, homilia liturgiczna, mowa, przemwie
nie itp. Sprawa jest o tyle wana, e rodzaj jednostki przepowiadania,
z jak w danym przypadku bdziemy mieli do czynienia, warunkowa
bdzie sposb stosowania rodkw retorycznych.
Rodzi si take pytanie, czy przy omawianiu formalnej strony
kocielnej posugi sowa pozostawa jedynie przy retoryce grecko-rzymskiej; czy nie zacz korzysta take z retoryki biblijnej (hebraj
skiej), uwaanej za odmienn od tej pierwszej, posiadajcej charakte
rystyczne dla siebie cechy, ktrymi mogaby wzbogaci retoryk grec
ko-rzymsk4. Przecie historycznie rzecz biorc, mwcy chrzecija
scy, korzystajcy z retoryki grecko-rzymskiej, przez nieustanny kon
takt z Bibli musieli pozostawa rwnie pod wpywem jej specyficz
nej retoryki.
Niezwykle cenna jest propozycja umieszczania w programie
studiw seminaryjnych kursu retoryki przed kursem homiletyki (PUrbaski). Jest to by moe dyskusyjne, ale niezwykle trafnie posta
wione zagadnienie z punku widzenia dydaktyki hom iletyki, ktra
w swym programie uwzgldnia przecie studium formalnych czynni
kw kazania. Zapewne z wiksz korzyci dla sprawy (zwaszcza dla
4 Por. R . M e y n e t. Wprowadzenie do hebrajskiej retoryki biblijnej. Przeo
yli K. ukowicz i T. Kot. Krakw 2001, s. 183-188.

360

wicze homiletycznych) byoby ich szerokie i fachowe wczeniejsze


przepracowanie pod kierunkiem specjalisty z tej dziedziny. Zagadnie
nie to domaga si osobnego podjcia i omwienia, podobnie zreszt
jak i caa dydaktyka homiletyki w seminariach duchownych i na wy
szych uczelniach.
Sporo dyskusji moe wzbudzi propozycja wygaszania kaza
dialogowanych (W. Chaim). Rodzce si tutaj pytania dotyczy mog
tak strony praktycznej, jak i merytorycznej, zwaszcza w przypadku
homilii eucharystycznych5.
Dyskusyjne, ale niezwykle interesujce s propozycje wprowa
dzenia do jzyka homiletyki nowych terminw, takich jak: przepowiadacz w rozumieniu kaznodzieja (M. Kozowska); przepowia
danie w rozumieniu kazanie (A. ebkowska); fortunno zamiast
perswazyjno (R Urbaski). Przyszo pokae, czy owe sugestie
oka si sensowne i trwae.
6.
Niech mi wolno rwnie bdzie zauway, e zawarte w ni
niejszym tomie opracowania jaw i si jakoby teksty-wiadectwa. Za
chowujc bowiem wysoki poziom naukowy stanowi zarazem wyraz
solidaryzowania si z wartociami, do ktrych goszenia powoana jest
ars praedicandi.
Autorzy, koncentrujc si na problem ach retorycznych, stara
j si zarazem z szacunkiem uwzgldni teologiczn specyfik wy
darzenia, jakim jest kazanie. Dziki temu wpisuj si oni w godn
pochway tradycj w tym wzgldzie. Przecie ju w nowoytnej teo
rii retorycznej dla odrnienia kazania od wieckich gatunkw reto
5 Stanowisko Kocioa na temat homilii dialogowanych zdaje si by jedno
znaczne. Wedug Instrukcji o naleytym wykonywaniu Konstytucji o w itej liturgii
Litrgica instaurationes z 1970 roku wierni (podczas homilii - przyp. red.) po
winni wstrzymywa si od wygaszania uwag, od d i a l o g o w i tym podobnych rze
czy (pkt 2a). Natomiast autorzy Instrukcji o niektrych aspektach wsppracy wier
nych wieckich z kapanami w ich pasterskim posugiwaniu z 1997 roku uwaaj, e
wolno n i e k i e d y (podkrel, red.) szafarzowi celebrujcemu przeprowadzi podczas
homilii dialog, jeeli uzna to za stosowne jako pomoc do przedstawienia prawdy
(art. 3 3).

361

ryki i jej trzech rodzajw (genus) ukuto okrelenie genus proferendi


(P. Urbaski).
Prba teologiczno-retorycznego spojrzenia na kazanie przyda
je, z homiletycznego punku widzenia, wiarygodnoci zamieszczonym
tekstom. Dowodzi bowiem, e ars bene dicendi i teologia przepowia
dania nie tylko m og i w parze, ale wzajemnie si potrzebuj. Reto
ryki potrzebuje sowo Boe, aby mc przybra godn siebie ludzk
posta; retoryka potrzebuje sowa Boego, aby odczyta swoje niezwy
ke przeznaczenie.
Zapoznanie si z treci obecnego tomu Redemptoris Missio
powinno rwnie podnie na duchu skonnych do kompleksw teo
retykw i praktykw kaznodziejstwa. Dla Autorw zamieszczonych
w nim tekstw kazanie nie sprowadza si bowiem do jakiego ko
cielnego gadania. Jest ono dla nich specyficznym gatunkiem literac
kim, bdcym wyrazem kaznodziejskiej sztuki, speniajcym zarazem
niezwykle doniose z teologicznego i kulturowego punktu widzenia
zadanie. Dlatego warte jest ono uwagi nawet w epoce rozwoju rne
go typu konkurencyjnych do niego rodkw spoecznego komuniko
wania, w tym i multimedialnych form przekazu Ewangelii; i t uwag
jem u powicaj.
M yl wic, e bd wyrazicielem odczu wszystkich czytelni
kw niniejszego tomu, zwaszcza teoretykw i praktykw kaznodziej
stwa, kiedy jego Redaktorowi i wszystkim wsptworzcym go Auto
rom szczerze podzikuj.

NOTY O AUTORACH

Wadysaw CHAIM CSsR: dr psychologii, adiunkt w Katedrze Psy


chologii Religii PAT w Krakowie, czonek Komisji Jzyka Religijnego w
Radzie Jzyka Polskiego przy Prezydium PAN; zajmuje si psychologi ko
munikacji interpersonalnej, psychologi religii, psychologiczn problematy
k kaznodziejstwa i poradnictwem psychologiczno-pastoralnym; ostatnio pu
blikowa m.in. w Analecta Cracoviensia (1997,2000) artykuy na temat za
stosowa psychologii w homiletyce, w serii Redemptoris Missio na temat
psychologicznej problematyki przekazu kaznodziejskiego i retoryki.
Antoni CZY: dr hab., profesor Akademii Podlaskiej w Siedlcach i kie
rownik Katedry Historii Literatury Polskiej oraz Pracowni Polskiej Literatury
Dawnej w Instytucie Filologii Polskiej tej uczelni; profesor UKSW; uprawia
badania z pogranicza historii literatury i historii idei, jest edytorem; opubli
kowa m.in.: Ja i Bg. Poezja metafizyczna pnego baroku (1988), wiato
i sowo. Egzystencjalne czytanie tekstw dawnych (1995), Wadza marze.
Studia o wyobrani i tekstach (1998) i Jaki zapis? Poradnik polonisty (1999);
wyda take Poezje (1986) i Uwagi (2000, ed. krytyczna) Jzefa Baki (z Alek
sandrem Nawareckim).
Danuta DBROWSKA: dr hab., profesor Uniwersytetu Szczeciskie
go; historyk literatury; opublikowaa m.in.: Romantyzm i wojna. Interpreta
cja historii w polskiej literaturze o tematyce okupacyjnej (1990); Zielona
wrona. Antologia poezji okresu stanu wojennego (1993); Okolicznociowa
poezja polityczna w Polsce w latach 1980-1990 (1998).
Dorota GOSTYSKA: dr, adiunkt IBL PAN; historyk literatury; wy
daa m.in. Retoryka iluzji. Koncept w poezji barokowej (1991).

Agnieszka JURCZAK: mgr, absolwentka filologii sowiaskiej i pol


skiej Uniwersytetu Szczeciskiego; pracuje jako nauczyciel w gimnazjum;
ostatnio opublikowaa Perswazyjno pism modzieowych a system wartoci
dorastajcego czowieka (w zbiorze: Retoryka dzi, 2001).
Anna KAPUCISKA: dr, adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej Uni
wersytetu Szczeciskiego; historyk literatury; zajmuje si literatur staropol
sk i retoryk; opublikowaa m.in.: Holy Sonnets Johna Donn a w prze
kadzie Stanisawa Baraczaka (w zbiorze: Przekadajc nieprzekadalne,
2000), Tradycje fabularne ywotw witych" Piotra Skargi (w zbiorze:
Praktyki opowiadania, 2001); przygotowuje do druku ksik ywoty wi
tych Piotra Skargi: rda - inspiracje idee.
Mirosawa KOZOWSKA: dr, adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej
Uniwersytetu Szczeciskiego; teatrolog; zajmuje si histori krytyki teatral
nej oraz teatru; ostatnio opublikowaa Reminiscencje Mickiewiczowskie w wi
leskiej kiytyce teatralnej 1906-1940 (w zbiorze: Wilno i ziemia Mickiewi
czowskiej pamici, 2000), W fotelu recenzenta i na paradyzie. O krytyce te
atralnej Kornela Makuszyskiego (2001), Reduta w Wilnie: lipiec-grudzie
1925 (Kresy w literaturze. Szczeciskie Prace Polonistyczne, t. XIII, 2002),
a take - jako redaktor naukowy - Wilno teatralne (1998).
Elbieta KUCHARSKA-DREI: dr, adiunkt w Instytucie Filologii Ger
maskiej Uniwersytetu Wrocawskiego; zajmuje si socjo- i pragmalingwistyk; ostatnio wydaa: Sownictwo biblijne we wspczesnych kazaniach pol
skich i niemieckich. Studium w oparciu o kazania katolickie na pierwsz nie
dziel Wielkiego Postu, rok B (,Ateneum Kapaskie 1999), Anreden des
Adels in der deutschen und der polnischen Briefkultur vom 17. bis Anfang
des 20. Jahrhunderts. Eine vergleichende sprachwissenschaftliche Untersu
chung mit einer Auswahlbibliographie (Neustadt an der Aisch 2000), Czy
podczas kazania jest miejsce na (u)miech? (wspautor: Wiesaw Przyczy
na, w zbiorze: wiat humoru, 2000); czonek Stowarzyszenia Homiletw Nie
mieckich (Arbeitsgemeinschaft fr Homiletik e.V.) i Komisji Jzyka Religij
nego w Radzie Jzyka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk.
Jakub Z. LICHASKI: dr hab., profesor Uniwersytetu Warszawskie
go; historyk literatury oraz badacz retoryki; ostatnio wyda m.in. nastpujce
364

prace Co tojest retoryka? (1996,1998), O retoryce. Antologia tekstw ( 1997),


Retoryka od renesansu do wspczesnoci - tradycja i innowacja (2000); a tak
e - jako redaktor naukowy - tom zbiorowy Retoryka i badania literackie
(1998).
Anna EBKOWSKA: dr hab., adiunkt w Instytucie Polonistyki UJ;
teoretyk i historyk literatury; autorka ksiek Fikcja jako moliwo (1991,
1998) i Midzy teoriami a fikcj literack (2001), a take studiw o literatu
rze wspczesnej i rozpraw teoretycznoliterackich; sekretarz redakcji Ruchu
Literackiego.
Boena MATUSZCZYK: dr, adiunkt w Instytucie Filologii Polskiej
KUL; jzykoznawca polonista; zajmuje si wspczesnym jzykiem religij
nym (kaznodziejskim i biblijnym); czonek Komisji Jzyka Religijnego Rady
Jzyka Polskiego przy Prezydium Polskiej Akademii Nauk; autorka szeregu
artykuw na temat jzyka wspczesnych kaza, m. in.: Siedem grzechw
gwnych wspczesnego kaznodziejstwa (Wi, 1997, nr 7); Komunika
cyjne wyobcowanie Kocioa - uwagi o leksyce wspczesnego kaznodziej
stwa (w zbiorze: Sowa, sowa, sowa.... w komunikacji, 2000); Pluralis homileticus jako strategia ksztatowania relacji midzy kaznodziej a sucha
czami (w zbiorze: Jzyk w komunikacji, t. II, 2001); O definicjach projektu
jcych w perswazji kaznodziejskiej (.Regulacyjna funkcja tekstw, 2000); Kry
tyka czy perswazja? O retoryce wspczesnego kaznodziejstwa (w zbiorze:
Retoryka dzi, 2001).
Dorota SARZYSKA: dr, adiunkt w Wyszej Szkole Humanistyczno-Przyrodniczej w Sandomierzu; zajmuje si badaniem jzyka tekstw kazno
dziejskich, zwaszcza kaza dla dzieci; opublikowaa m.in. nastpujce arty
kuy: Leksykalne sposoby akceptowania wypowiedzi odbiorcy w dialogowych
kazaniach dla dzieci (Poradnik Jzykowy, 1998, nr 8-9), Perswazyjno dia
logw kaznodziejskich (na przykadzie kaza dla dzieci) (Poradnik Jzyko
wy, 1998, nr 7), Forma i funkcja sownych wykadnikw pytajnoci (na przy
kadzie dialogowych kaza dla dzieci) (Studia Filologiczne, t. II, 2001);
w przygotowaniu do druku ksika Wykadniki dialogowoci w kazaniach dla
dzieci.

365

Agnieszka SIERADZKA-MRUK: mgr, asystent w Instytucie Poloni


styki UJ; jzykoznawca; sekretarz Komisji Jzyka Religijnego w Radzie J
zyka Polskiego przy Prezydium PAN; zajmuje si lingwistyk tekstu i jzy
kiem religijnym; ostatnio opublikowaa Sytuacja komunikacyjna jako czyn
nik organizujcy tekst kaznodziejski (w zbiorze: Retoryka dzi, 2001).
Gerard SIWEK CSsR: dr hab. homiletyki, adiunkt w Katedrze Komu
nikacji Religijnej PAT w Krakowie, wykadowca homiletyki w WSD Redemp
torystw w Tuchowie; zajmuje si ewangelizacj rekolekcyjno-misyjn oraz
retoryk kaznodziejsk; kierownik wewntrzzakonnego studium pastoralno-homiletycznego tzw. tirocinium pastoralnego (1973-87), wspzaoyciel
i pierwszy kierownik Studium Homiletycznego w Instytucie Liturgicznym PAT
(1988-90), wsptwrca homiletycznej serii Redemptoris Missio i jej redak
tor naczelny w latach 1991 -2001; publikuje gwnie w tej serii; obok licznych
artykuw oraz kilku tomw kaza i homilii na szczegln uwag zasuguj
ksiki: Przepowiada skuteczniej. Elementy retoryki kaznodziejskiej (1992)
oraz Misje ludowe w teorii i praktyce Kocioa (1999).
Piotr URBASKI: dr hab., profesor Uniwersytetu Szczeciskiego; hi
storyk literatury, neolatynista, zajmuje si rwnie retorycznymi aspektami
wspczesnego kaznodziejstwa; wyda m.in. Natura i aska w poezji polskie
go baroku (okres potrydencki). Studia o tekstach (1994), Theologia Fabulosa: Commentationes Sarbievianae (2000), a take - jako redaktor naukowy Wtki neostoickie w literaturze polskiego renesansu i baroku (1998).

SPIS TRECI

Piotr Urbaski
Wstp. O kazaniu i retoryce raz jeszcze.......................................5

Etos, argumentacja, komunikacja


Dorota Gostyska
Po co nam szczuda? O etosie i autorytecie mwcy.
N a przykadzie mowy ks. Jzefa Tischnera nad grobem
Krzysztofa K ielow skiego...........................................................17
Boena Matuszczyk
O potrzebie sztuki argumentacji we wspczesnym
kaznodziejstw ie.............................................................................41
Boena Matuszczyk
O modelu komunikacji we wspczesnym kaznodziejstwie .. 53
Mirosawa Kozowska
O gecie w przepowiadaniu sowa B oego...............................65

Jan Pawe II i retoryka


Antoni Czy
Papie i pami. Jan Pawe II o uniwersytecie......................... 85

367

Anna Kapuciska
Domine, murum odii everte, nationes dividentem
Jan Pawe II wobec wojny na B akanach................................ 107
Piotr Urbaski
Jan Chrzciciel" narodw. O kijowskiej homilii
Jana Pawa I I ................................................................................143

Kaznodziejstwo lat osiemdziesitych


i dziewidziesitych X X wieku
Jakub Z. Lichaski
O sztuce kaznodziejskiej bp. Bronisawa
D em bow skiego............................................................................ 157
Danuta Dbrowska
Kazania patriotyczne ks. Jerzego Popieuszki........................177
Piotr Urbaski
0 niepolitycznym kazaniu politycznym lat osiemdziesitych ..197
Anna ebkowska
W stron literackoci. Opowiadania Kazimierza
Przerwy-Tetmajera w kazaniach ks. Jzefa Tischnera..........215
Agnieszka Jurczyk
Perswazja w homiliach ks. Dionizego Pietrusiskiego

241

Elbieta Kucharska-Dreifi
Ten sam, a jednak inny. O atrybutach Boga w polskich
1 niemieckich kazaniach adw entow ych................................... 259

368

Dialog w kazaniu
Wadysaw Chaim CSsR
Rozmowa w przekazie kaznodziejskim. Homilie i kazania
dialogow ane................................................................................ 291
Dorota Sarzyska
Strategie nadawcy w dialogowanych kazaniach dla dzieci.... 327
Agnieszka Sieradzka-Mruk
Dialog w kazaniach dla dzieci a przejawy zakcenia
kom unikacji................................................................................. 341
Gerard Siwek CSsR
P osow ie....................................................................................... 357

^M e M p

ffltili ijiw

Itfjfjrilf '7'11'iii*'11 1!

l-^ % * S y
tr
lp
' r ^ r s t
: t.
* *:^ '
V*'. -.Y-i^bm nf ***<*
Sife^t5^

KRAKOWSKA SZKOA RETORYKI


zaprasza osoby, ktre w swej dziaalnoci zawodowej i
spoecznej musz si wykazywa umiejtnoci rzeczo
wego, poprawnego, skutecznego i kulturalnego przema
wiania. W programie studiw s m.in. nastpujce przed
mioty:
- autoprezentacja
- sztuka argumentacji
- kultura jzyka
- poprawna wymowa i dykcja
- sztuka negocjacji
- rola rodkw niewerbalnych w komunikacji
- techniki operowania gosem
- techniki pamiciowego opanowania tekstu itd.
Uczymy rnorodnych form wypowiedzi mwionych w sy
tuacjach publicznych i urzdowych. Zapraszamy przed
sibiorcw, urzdnikw, dziaaczy politycznych, ksiy,
nauczycieli, katechetw, rzecznikw rnych instytucji,
prezenterw, konferansjerw, lekarzy itd.
Studium jest patne, nauka trwa dwa lata. Zajcia odby
waj si w systemie zaocznym (pitki wieczorem, sobo
ty). Kandydaci powinni mie ukoczone studia wysze.
Limit miejsc: 40 osb.
Zgoszenia przyjmuje i bliszych informacji udziela
Instytut Polonistyki UJ, Krakw, ul. Gobia 16,
tel. 422-10-33 w. 14-28
oraz
Instytut Liturgiczny PAT, Krakw, u. Szujskiego 4,
tel. 422-69-57.

You might also like