Professional Documents
Culture Documents
LCKBERG
KAZNODZIEJA
Przeoya Inga Sawicka
PREDIKANTEN
Redakcja
Grayna Mastalerz
Projekt okadki
Kacper Gbicki
Skad i amanie
Maria Kowalewska
Korekta
Marcjanna Bulik
Magorzata Denys
Copyright Camilla Lckberg 2004
Published by agreement with Bengt Nordin Agency, Sweden
Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Czarna Owca, 2010
Wydanie I
Wydawnictwo Czarna Owca Sp, z o.o.
(dawniej Jacek Santorski & Co Agencja Wydawnicza)
ul. Alzacka 15a, 03-972 Warszawa
e-mail: wydawnictwo@czarnaowca.pl
Dzia handlowy: tel. (022) 616 29 36
faks (022) 433 51 51
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego: www.czarnaowca.pl
Druk i oprawa Grafmar, Kolbuszowa Dolna
Wydrukowano na papierze Ecco Book Cream 70g/m2, vol 2,0
ISBN 978-83-7554-162-5
Dla Mickego
Dzie zacz si cakiem obiecujco. Obudzi si wczenie, gdy wszyscy jeszcze spali. Ubra si cichutko i niezauwaony przez nikogo wymkn si z domu, zabierajc
ze sob hem rycerski i drewniany miecz. Wymachiwa
nim radonie, przebiegajc stumetrowy odcinek od domu
do Wwozu Krlewskiego. Na chwil przystan i z pewn
obaw spojrza w gb skalnej szczeliny. Miaa tylko dwa
metry szerokoci. Jej ciany wznosiy si na wysoko okoo dziesiciu metrw ku niebu, na ktrym soce wanie
rozpoczo wdrwk. Nad rodkowym odcinkiem zwisay
trzy wielkie bloki skalne. Wraenie byo niesamowite. Dla
szeciolatka Wwz Krlewski mia wrcz magiczn si
przycigania. Nie osabiaa jej wcale wiadomo, e to
miejsce zakazane.
Nazwa wwozu wzia si od wizyty krla Oskara II we
Fjllbace pod koniec XIX wieku. Chopiec nie mia o tym
pojcia. Zreszt mao go to obchodzio, kiedy skrada si
wrd cieni z wycelowanym do ataku drewnianym mieczem. Wiedzia za to, bo opowiada mu tata, e w Wwozie
Krlewskim krcono sceny z Diabelskiej Czeluci do filmu
o Ronji, crce zbjnika. Widzia ten film i kiedy Mattis,
herszt zbjcw, przejeda przez wwz, poczu jeszcze,
mocniejsze askotanie w odku. Czasami bawi si tutaj
w zbjcw, ale dzisiaj by rycerzem Okrgego Stou z duej kolorowej ksiki, ktr dosta od babci na urodziny.
Stpajc ostronie po gazach pokrywajcych dno wwozu, skrada si z wycignitym mieczem i szykowa do
ataku na wielkiego, zioncego ogniem smoka. Promienie
soca nie docieray tak gboko. Byo chodno i mroczno.
W sam raz dla smokw. Zaraz zada smokowi cios w szyj.
Trynie krew i po dugim, miertelnym boju potwr padnie u jego stp.
Ktem oka zobaczy co, co zwrcio jego uwag. Zza
sporego gazu wystawa kawaek czerwonego materiau.
Ciekawo zwyciya. Smok poczeka, moe jest tam jaki
skarb. Wskoczy na gaz i spojrza w d. Zachwia si i
mao brakowao, a poleciaby do tyu, ale zamacha rkami
i odzyska rwnowag. Pniej nie przyznawa si, e si
przestraszy, ale prawda bya taka, e ba si jak nigdy w
caym swoim szecioletnim yciu. Za gazem czaia si jaka pani. Wytrzeszczaa na niego oczy. Leaa na wznak.
W pierwszym odruchu chcia uciec, eby go nie zapaa.
Moga si domyli, e nie wolno mu bawi si w wwozie.
Zacznie wypytywa, gdzie mieszka, i zaprowadzi do domu,
a mama i tata bd si gniewa i wypomina: ile razy mwili, e nie wolno chodzi do Wwozu Krlewskiego bez
opieki dorosych?
Dziwne, ale pani si nie poruszya. W dodatku bya bez
ubrania. Na chwil si zawstydzi, e gapi si na go pani. To, co wzi za czerwony materia, okazao si torebk. Leaa obok, ale adnego ubrania nie mg si dopatrzy. Dziwne, e ley taka goa. Przecie jest zimno.
Nagle uderzya go straszna myl. Moe ta pani nie yje?! Nie potrafi sobie inaczej wyjani, dlaczego ley bez
najmniejszego ruchu. Kiedy to do niego dotaro, zeskoczy
wskazwki budzika. Czwarta czterdzieci dwie. Moe zapali lamp, poczyta chwil?
Po przeszo trzech godzinach czytania kiepskiego kryminau miaa wanie zwlec si z ka, kiedy zadzwoni
telefon. Odruchowo podaa suchawk Patrikowi.
- Halo, mwi Patrik - wymamrota zaspanym gosem. Jasne, o cholera, tak, bd za kwadrans. Do zobaczenia na
miejscu. - Odoy suchawk. - Wezwanie. Musz lecie.
- Przecie masz urlop. Nie mgby tego wzi kto inny? - Erika bya wiadoma, e w jej gosie sycha narzekanie, ale nieprzespana noc nie poprawia jej humoru.
- Chodzi o morderstwo. Mellberg ju jedzie na miejsce
i chce, ebym te przyjecha.
- Morderstwo? Gdzie?
- U nas, we Fjllbace. Jaki chopczyk znalaz ciao kobiety w Wwozie Krlewskim.
Patrik ubra si pospiesznie. Przyszo mu to tym atwiej, e by rodek lata i wystarczyo narzuci co lekkiego. Mia ju pdzi, ale uklk jeszcze na ku i pocaowa
Erik w brzuch, w miejsce, ktre kiedy, jak pamita, byo
jej ppkiem.
- No to pa, dzidzia. Bd grzeczna dla mamusi, niedugo wrc.
Jeszcze szybki caus w policzek i wybieg pospiesznie.
Erika z westchnieniem wygrzebaa si z ka i narzucia
na siebie ciuch rozmiarw namiotu. Tylko to moga teraz
nosi. Wbrew temu, co podpowiada jej rozsdek, przeczytaa cae stosy ksiek o pielgnacji niemowlt i stwierdzia, e autorw opisujcych ci jako istny bogostan powinno si poddawa publicznej chocie. W rzeczywistoci
Patrik nadal nie mg zrozumie, co wywoao t ostentacyjn yczliwo Mellberga. Ale darowa sobie ciekawo
i sprbowa skupi si na tym, po co go wezwano.
- Co znalelicie?
Mellberg star z twarzy umiech i wskaza palcem na
pogrony w cieniu wwz.
- Chopczyk, szeciolatek, wymkn si z domu o wicie, gdy rodzice jeszcze spali, i przybieg bawi si w rycerza na tych skakach. Znalaz martw kobiet.
Zawiadomienie wpyno kwadrans po szstej.
- Od jak dawna pracuj technicy?
- Od godziny. Najpierw przyjechaa karetka. Ratownicy
od razu stwierdzili, e nic tu po nich, wic technicy mogli
przystpi do pracy. Ale wiesz, jacy s marudni... Chciaem podej, popatrze, mwi ci, straszne z nich gbury.
Moe czowiek robi si taki od dupy strony, jak cay dzie
spdza na czworakach, szukajc z pset jakich wkien.
Dawny, dobrze znany Mellberg. Patrik wiedzia z dowiadczenia, e nie ma co prostowa jego pogldw, nie
warto nawet prbowa. Lepiej wpuci jednym uchem i
wypuci drugim.
- Co o niej wiemy?
- Na razie nic. Miaa okoo dwudziestu piciu lat. Z
ubrania, jeli tak mona powiedzie, ma tylko torebk.
Poza tym jest golusieka. Nieze ma cycki.
Patrik zamkn oczy, powtarzajc w duchu jak mantr:
Jeszcze troch, a odejdzie na emerytur. Jeszcze troch...
Mellberg niewzruszony mwi dalej:
- Na pierwszy rzut oka nie da si poda przyczyny zgonu, ale wida, e zostaa mocno zmasakrowana. Sice na
caym ciele, sporo skalecze, ktre wygldaj na rany kute. Tam ley, na szarym kocu. Jest lekarz sdowy, wanie
j oglda, chyba zaraz powie, co ustali.
- S jakie zgoszenia o zaginiciu osb w tym wieku?
- Nie, ani w podobnym. W zeszym tygodniu byo zgoszenie o zaginiciu jakiego dziadka, ale okazao si, e
znudzio mu si siedzie w przyczepie z on, wic nawia
z lask, ktr pozna w restauracji Galren.
Patrik widzia, jak ekipa ostronie przenosi zwoki do
worka. Donie i stopy okryway plastikowe torebki - chodzio o zachowanie ewentualnych ladw. Sprawnie woyli ciao do worka. Rwnie koc, na ktrym leaa, mia trafi do plastikowej torby, a potem do szczegowego badania.
Nagle znieruchomieli. Wygldali na zdumionych.
Patrik domyli si, e wydarzyo si co nieoczekiwanego.
- Co jest?
- Nie do wiary, tu s koci, w tym dwie czaszki.
Sdzc po liczbie koci, mamy dwa szkielety.
Lato 1979
Rower chwia si pod ni, gdy w noc witojask
wracaa do domu. Zabawa okazaa si huczniejsza, ni
si spodziewaa, ale to nie szkodzi. Przecie jest dorosa,
moe robi, co jej si podoba. Najwaniejsze, e cho na
chwil moga si oderwa od maej. Od jej wrzasku, potrzeby przytulania si i czuoci, ktrej nie potrafi zaspokoi. Przez ni wci musi mieszka u matki. Chocia
skoczya dwadziecia lat, stara nie puszcza jej z domu.
Cud, e wypucia na dzisiejsz zabaw.
Gdyby nie dziecko, mieszkaaby sama i zarabiaa wasne pienidze. Wychodziaby, kiedy by chciaa, i wracaa,
kiedy by jej si podobao. I nikt by si nie wtrca. Ale z
dzieckiem si nie da. Oddaaby ma, ale stara si nie
zgadza, i teraz ona za to paci. Niech si sama ni zajmie,
skoro jej tak chce.
Stara bdzie si zoci, e wraca nad ranem, jedzie od
niej alkoholem cay dzie, bdzie musiaa za to pokutowa. Ale byo warto. Odkd bachor przyszed na wiat,
nie bawia si tak dobrze.
Przejechaa skrzyowanie przy stacji benzynowej i
jeszcze kawaek. Skrcia w lewo, w kierunku Brcke, i o
mao nie wpada do rowu. Odzyskaa rwnowag i przyspieszya, eby z rozpdu wjecha pod grk. Pd powietrza rozwiewa jej wosy. Noc bya cicha i jasna. Na
chwil przymkna oczy i przypomniaa sobie tamt
Mellberg westchn.
- Gsta wzi wolne. Jaki cholerny turniej golfowy czy
co takiego. Ernst i Martin wyjechali do wezwania. Annika
jest na Teneryfie. Widocznie mylaa, e lato znw bdzie
deszczowe. Biedna. W tak pogod a szkoda wyjeda ze
Szwecji.
Patrik znw ze zdumieniem spojrza na Mellberga.
Skd ta naga yczliwo? Dziwna sprawa, ale szkoda czasu na rozmylania, s waniejsze sprawy.
- Wiem, e masz w tym tygodniu urlop, ale moe
mgby nam pomc? Ernst ma za mao wyobrani, a
Martin za mao dowiadczenia, eby samodzielnie prowadzi ledztwo. Bardzo by si przyda.
Jego proba tak poechtaa prno Patrika, e zgodzi
si od razu. Spodziewa si wprawdzie ostrych wymwek
w domu, ale zaraz sobie wytumaczy, e gdyby Erika nagle
go potrzebowaa, w cigu pitnastu minut bdzie w domu.
Poza tym ostatnio w tym upale zaczli dziaa sobie na
nerwy, wic moe i lepiej, e bdzie poza domem.
- Najpierw sprawdz, czy nie byo zgoszenia o zaginiciu kobiety. Trzeba szuka troch dalej, powiedzmy od
Strmstad w d, a do Gteborga. Poprosz Martina albo
Ernsta. Zdaje si, e wanie wrcili.
- Bardzo dobrze. Tak trzyma. Byle tak dalej!
Mellberg wsta i poklepa Patrika po ramieniu.
W tym momencie Patrik zrozumia, e jak zwykle jemu
przypadnie robota, a Mellbergowi zaszczyty, ale nie warto
byo si zoci z tego powodu.
Westchn i wstawi do zmywarki filianki - swoj i
Mellberga. Nie bdzie mu dzi potrzebny krem z filtrem.
zegarek. Matka na szczcie nie znaa si na takich rzeczach. Gdyby wiedziaa, ile jest wart, zrzdzeniu nie byoby koca.
Czasami mia wraenie, e lata mijaj, a on tkwi w koowrocie. Nic si nie zmienio, odkd mieli po kilkanacie
lat, i nie widzia szans, by miao si zmieni teraz. Jedyna
rzecz, ktra nadawaa sens jego obecnemu yciu, bya jedyn tajemnic, jak mia przed Robertem. Instynkt podpowiada mu jednak, e jeli mu si zwierzy, nic dobrego z
tego nie wyniknie. Robert zbruka to jak wulgarn uwag.
Przez moment pomyla o jej mikkich wosach dotykajcych jego szorstkiego policzka, o malekiej doni, ktr
trzyma w rkach.
- Hej, ty, nie filozofuj. Mamy sprawy do zaatwienia.
Robert wsta z papierosem w ustach i wyszed pierwszy.
Johan jak zwykle za nim. Nie umia inaczej.
Matka siedziaa na swoim miejscu w kuchni. Odkd
pamita, od tej historii ze starym, zawsze przesiadywaa
na tym krzele przy oknie, robic co przy stole. W pierwszym wspomnieniu bya pikna, ale z wiekiem robia si
coraz tuciejsza.
Wygldaa, jakby bya w transie. Jej palce yy wasnym
yciem, nieustannie co skubay albo gadziy. Od dwudziestu lat bez przerwy zajmowaa si tymi cholernymi
albumami: wybieraa, porzdkowaa, i tak w kko. Kupowaa nowy i znw wkadaa zdjcia i wycinki. Coraz adniejsze, coraz lepsze. Mia do rozumu, by poj, e to jej
sposb na zatrzymanie chwil szczcia, cho kiedy przecie zda sobie spraw, e miny dawno temu.
okazywaa si niewygodna. Krcia si, eby znale lepsz. W niektrych pozycjach czua stopk wbijajc si
midzy ebra albo boksujc pistk. Wtedy znw musiaa
si uoy inaczej. Nie potrafia sobie wyobrazi, jak to
wytrzyma jeszcze ponad miesic.
Kiedy zasza w ci, byli ze sob dopiero od p roku,
ale nie by to aden powd do niepokoju. Oboje uznali, e
nie ma na co czeka, skoro s doroli i wiedz, czego chc
od ycia. Dopiero teraz co jaki czas ogarnia j strach.
Moe jednak byli ze sob za krtko? Jak na ich zwizek
wpynie pojawienie si nowej osbki, domagajcej si caej
uwagi, ktr dotd powicali sobie nawzajem?
Wprawdzie min ju pierwszy, burzliwy okres lepego
zakochania, przysza codzienno, realistyczna ocena wad
i zalet, ale co bdzie, jeli kiedy dziecko si pojawi, okae
si, e wady przewaaj? Ile to nasuchaa si o zwizkach, ktre rozpady si w pierwszym roku ycia dziecka.
Nie warto si tym teraz martwi. Co si stao, to si nie
odstanie, a poza tym oboje z Patrikiem z caej duszy pragnli dziecka. Trzeba mie nadziej, e to pragnienie pomoe im przetrwa wstrzs, jakim bdzie radykalna zmiana w ich yciu.
Erika drgna na dwik telefonu. Z trudem wstaa z
kanapy. Oby ten, kto dzwoni, nie zrezygnowa i nie odoy
suchawki, zanim dotrze do telefonu.
- Halo? A, cze, Conny... Dziki, cakiem dobrze, ale
dla takiego grubasa troch za gorco... Chcecie wpa?
Oczywicie... zapraszam na kaw... Przenocowa? No taak.
- Erika westchna w duchu. - Ale oczywicie. Kiedy przyjedziecie? Wieczorem? Nie, aden kopot. Pociel wam w
gocinnym.
Odoya suchawk. Latem okazywao si, e posiadanie domu we Fjllbace ma t wad, e nagle przyjedaj
krewni i znajomi, ktrzy w chodniejszych porach roku
nawet by si nie odezwali. W listopadzie nie miewali ochoty na spotkania, w lipcu natomiast lubili pomieszka za
darmo w domu z widokiem na morze. Erika ju mylaa,
e tego lata jej si upiecze, bo mina poowa lipca i jeszcze
nikt si nie odezwa. A jednak zadzwoni kuzyn Conny i
oznajmi, e wanie wyjecha z Trollhttan wraz z on i
dwjk dzieci. Dobrze, e tylko na jedn noc, moe da si
wytrzyma. Nie przepadaa za dwjk swoich kuzynw, ale
dobre wychowanie nie pozwalao jej odmawia, chocia
waciwie powinna, bo uwaaa ich za pasoytw.
Z drugiej strony cieszya si, e maj z Patrikiem dom
we Fjllbace, w ktrym mog przyjmowa goci, choby
nieproszonych. Po nagej mierci rodzicw szwagier Eriki
chcia doprowadzi do sprzeday domu. Ale Anna, jej siostra, rozwioda si z nim, nie chcc duej znosi psychicznego i fizycznego zncania si nad ni i dziemi. Dom by
teraz wasnoci sistr. Anna z dwjk dzieci pozostaa
jednak w Sztokholmie, wic Patrik z Erik mogli zamieszka razem, ponoszc w zamian wszystkie koszty utrzymania domu. Z czasem trzeba bdzie znale jakie rozwizanie tego problemu, ale na razie Erika cieszya si, e tu jest
i moe mieszka na stae.
Rozejrzaa si i zdaa sobie spraw, e musi si pospieszy, jeli dom ma jako tako wyglda, kiedy przyjad gocie. Ciekawa bya, co Patrik powie na t inwazj, ale zaraz
si obruszya: skoro zostawia j sam i mimo urlopu pracuje, to jej wolno przyjmowa goci, jeli jej si tak podoba.
pobrudzone kurzem palce o wasne szorty i otworzy cienk teczk. Po kilku minutach przewracania kartek wiedzia, e znalaz to, o co mu chodzio. Powinien od pocztku pamita o tej sprawie, zwaywszy, e niewiele zagini
pozostao niewyjanionych. C, wiek robi swoje. Czu, e
nie ma mowy o zbiegu okolicznoci. Mia przed sob dwa
zgoszenia z 1979 roku - oba dotyczyy kobiet. Nigdy ich
nie znaleziono. Dwa szkielety znalezione w Wwozie Krlewskim.
Wracajc do swego pokoju, Patrik zabra ze sob ca
teczk. Pooy j na biurku.
Tylko konie mogy j tu zatrzyma. Zdecydowanymi ruchami umiejtnie czycia kasztanowatego waacha. Praca
fizyczna bya dla niej swoistym wentylem. Dziki niej moga da upust frustracji. Do dupy z tym wszystkim! Mie
siedemnacie lat i nie mc o sobie decydowa! Niech tylko
osignie penoletno, zaraz zwieje z tej cholernej dziury.
Od razu przyjmie ofert fotografa, ktry j zaczepi na ulicy w Gteborgu. Kiedy ju zostanie modelk w Paryu i
bdzie zarabia fur pienidzy, powie im, gdzie sobie mog wsadzi to swoje zasrane wyksztacenie. Fotograf powiedzia jej, e warto modelki zmniejsza si z kadym
rokiem. To znaczy, e traci szans na cay rok takiego ycia
tylko dlatego, e staremu odbio z wyksztaceniem. Przecie do chodzenia po wybiegu nie trzeba wyksztacenia, a
jak ju bdzie miaa dwadziecia pi lat i bdzie za stara,
to wyjdzie za jakiego milionera i bdzie moga si mia z
grb starego, e j wydziedziczy. Sta j bdzie, eby w
jeden dzie wyda na zakupy tyle, ile jest wart cay ten
jego majtek.
Fantastyczny braciszek te nie uatwia sprawy. Lepiej
wprawdzie mieszka u niego i u Marity ni w domu, ale
tylko niewiele lepiej. Taki jest do wyrzygania solidny. Nigdy nie zrobi bdu, za to ona jest zawsze wszystkiemu winna.
- Linda?
Boe, nawet w stajni nie zostawi jej w spokoju.
- Linda? - W jego gosie sycha byo ponaglenie. Wiedzia, e siostra jest w stajni, nie miaa szans umkn.
- Ojejej, znowu. Co jest?
- Niepotrzebnie odpowiadasz takim tonem. Nie wymagam wiele, ale mogaby by grzeczniejsza.
W odpowiedzi zakla pod nosem. Jacob postanowi nie
zwraca na to uwagi.
- Pomylae o tym, e jeste moim bratem, a nie ojcem?
- Wiem o tym bardzo dobrze, ale jak dugo mieszkasz
pod moim dachem, ponosz za ciebie odpowiedzialno.
Jacob myli, e zjad wszystkie rozumy, bo jest pitnacie lat starszy. atwo struga waniaka, kiedy si ma zapewnion przyszo. Ile razy stary mwi, e jest dumny z
takiego syna, e Jacob z pewnoci bdzie dobrze zarzdza rodzinnym majtkiem. Dlatego Linda przypuszczaa,
e wanie on pewnego dnia przejmie cay ten kram. Na
razie moe sobie udawa, e mu nie zaley na pienidzach,
ale ona swoje wie. Ludzie podziwiaj Jacoba za to, e pomaga modym, ktrzy zeszli na manowce, ale wiadomo, e
z czasem odziedziczy i dwr, i majtek - ciekawe, co wtedy
zostanie z jego spoecznictwa.
Troch mu si humor poprawi, gdy wracajc na komisariat, przejeda przez plac i zobaczy, e pojawiy si
kolejne nieprawidowo parkujce samochody. No to teraz
sobie podmuchamy, a bdzie furcze w pucach.
Dugi dzwonek do drzwi przerwa Erice mozoln wdrwk z odkurzaczem po domu. Pot la si z niej strumieniami. Zanim otworzya drzwi, odgarna z czoa mokre kosmyki. Musieli naprawd gna, eby dojecha tak
szybko.
- Cze, grubasku!
Natychmiast znalaza si w mocnych objciach, przekonujc si przy okazji, e nie tylko ona si poci. Nos
tkwicy pod pach Connyego podpowiada, e w porwnaniu z nim pachnie jak ra.
Wydostaa si z obj Conny'ego,, eby przywita si z
jego on Britt, z ktr dotd spotkaa si zaledwie par
razy. Poday sobie rce. Do Britty bya wiotka i wilgotna
jak nita ryba. Erika wzdrygna si. Musiaa si zmusi,
by nie wytrze rki o spodnie.
- Ale brzuszysko! Masz tam bliniaki, czy co?
Erika bardzo nie lubia takich komentarzy, ale zdya
ju pogodzi si z tym, e ludzie czuj si upowanieni nie
tylko do komentowania, ale nawet do poufaego dotykania
jej brzucha. Zdarzao si, e macali j po brzuchu zupenie
obcy ludzie, ktrzy specjalnie w tym celu do niej podeszli.
Domylaa si, e zaraz si zacznie, i rzeczywicie - ju po
chwili poczua na brzuchu donie kuzyna.
- Bdzie z niego pikarz! Z takim kopem musi by
chopak. Dzieciaki, chodcie dotkn!
Erika nie miaa siy protestowa i po chwili zostaa zaatakowana przez cztery rczki lepice si od lodw. Zostawiay lady na jej biaej koszulce. Na szczcie Lisa i
Victor - lat sze i osiem - szybko stracili zainteresowanie.
- A co na to dumny ojciec? Pewnie liczy dni, co?
- Conny nie czeka na odpowied, a Erika przypomniaa sobie, e umiejtno prowadzenia rozmowy nie naley
do jego mocnych stron. - Pamitam, jak nasze smarkacze
przyszy na wiat. Niesamowite przeycie. Ale przeka mu,
eby ci tam nie zaglda, bo na dugo straci ca ochot.
Zarechota i szturchn okciem Britt, ktra odpowiedziaa niechtnym spojrzeniem. Erika zdaa sobie spraw,
e czeka j bardzo dugi dzie. Oby Patrik wrci do domu
na czas.
Patrik delikatnie zapuka do pokoju Martina. Pozazdroci mu porzdku. Biurko byo tak czyste, e mogoby suy za st operacyjny.
- Jak ci idzie? Znalaze co?
Za odpowied wystarczy mu wyraz zniechcenia malujcy si na twarzy Martina i potrznicie gow. Szkoda.
Na tym etapie ledztwa najwaniejsze jest ustalenie tosamoci kobiety. Przecie kto musi jej szuka!
- A ty? - Martin kiwn gow, wskazujc na teczk w
rku Patrika. - Znalaze, czego szukae?
- Zdaje si, e tak.
Patrik wzi krzeso stojce pod cian i postawi obok
Martina.
- Zobacz. Pod koniec lat siedemdziesitych we Fjllbace zaginy dwie kobiety. A si dziwi, e zapomniaem.
Przecie wtedy to bya wiadomo z pierwszych stron gazet. W kadym razie mam materiay zebrane w ledztwie.
Teczka, ktr pooy na biurku, bya mocno zakurzona.
Martina a swdziay rce, eby j wytrze. Powstrzymao
go ostrzegawcze spojrzenie Patrika, ktry otworzy teczk i
pokaza mu znajdujce si z wierzchu zdjcia.
- To Siv Lantin, zagina w noc witojask 1979 roku. Miaa dziewitnacie lat. - Patrik wycign kolejne
zdjcie. - A to Mona Thernblad, zagina dwa tygodnie
pniej, miaa osiemnacie lat. Nie odnaleli ich mimo
bardzo rozlegych poszukiwa, take w wodach przybrzenych i tak dalej - wszdzie, gdzie mona sobie wyobrazi.
W jakim rowie znaleziono rower nalecy do Siv, i to
wszystko. W przypadku Mony nie znaleziono adnego
ladu poza jednym sportowym butem.
- Teraz i mnie si przypomniao. By jaki podejrzany,
prawda?
Patrik przerzuci poke dokumenty i wskaza palcem
nazwisko.
- Johannes Hult. A co najciekawsze, jego brat, Gabriel
Hult, zadzwoni na policj z informacj, e widzia Johannesa, gdy w noc zaginicia Siv jecha z ni samochodem w
kierunku swojego gospodarstwa w Brcke.
- I jak policja potraktowaa to doniesienie? Przecie jeli si donosi na wasnego brata jako podejrzanego o morderstwo, to musi si za tym kry co jeszcze.
jego ten upa zwala z ng, moe sobie tylko wyobraa, jak
si czuje Erika. Biedactwo.
Pech, e akurat dzi wypady te odwiedziny. Domyla
si jednak, e trudno jej byo odmwi. Ale skoro Floodowie jutro maj jecha dalej, zmarnuj im tylko jeden wieczr. Wczy klim i ruszy do Fjllbacki.
- Rozmawiae z Lind? - Laine nerwowo zaciskaa donie. Nie znosi tego jej nawyku.
- Nie ma o czym. Ma robi, co jej ka, i tyle.
Gabriel nawet nie spojrza na on i nie przerwa pisania. Odpowiada zdawkowo, ale Laine nie dawaa si zby
tak atwo. Niestety. Pragnby - ju od wielu lat - aby jego
ona czciej przedkadaa milczenie nad mow. Bardzo by
na tym zyskaa.
Gabriel Hult mia osobowo ksigowego. Uwielbia zestawia przychody i rozchody i na koniec robi bilans. Z
caego serca nie znosi za wszystkiego, co wizao si
uczuciami i nie miao nic wsplnego z logik. Mawia, e
czowiek powinien by zawsze schludny i dlatego mimo
letniego upau mia na sobie koszul i nienagannie odprasowany garnitur, chocia z cieszego materiau. Ciemne
wosy, z wiekiem przerzedzone, zaczesywa do gry, nie
prbujc ukrywa ysiny na rodku gowy. Caoci dopeniay okrge okulary, zawsze na czubku nosa. Spoglda
znad nich protekcjonalnie. Najwaniejsza jest sprawiedliwo - to bya jego yciowa dewiza. yczyby sobie, aby
kieroway si ni rwnie osoby z najbliszego otoczenia,
zamiast ca energi i siy powica na wytrcanie go ze
stanu doskonaej rwnowagi, a tym samym obrzydza mu
ycie. Wszystko byoby prostsze, gdyby go suchay, zamiast wymyla jakie gupstwa.
Jego najwikszym zmartwieniem bya Linda. Jacob w
okresie dojrzewania nie przysparza mu tylu kopotw.
Wyobraa sobie, e dziewczynki s spokojniejsze i bardziej ulege od chopcw. Tymczasem na gow spado mu
nastoletnie monstrum, ktre zawsze ma inne zdanie i robi
wszystko, aby spaskudzi sobie ycie. Nie podoba mu si
gupi pomys zostania modelk. Wprawdzie adna z niej
dziewczyna, ale rozum niestety odziedziczya po matce i w
twardym wiecie mody nie miaaby najmniejszych szans.
- Laine, rozmawialimy ju o tym, nie zmieniem zdania. Nie ma mowy, eby Linda jechaa na sesj zdjciow
do jakiego podejrzanego fotografa, ktry po prostu chce
j rozebra. Linda ma si uczy i ju, nie ma o czym dyskutowa.
- Ale ona za rok skoczy osiemnacie lat, a wtedy i tak
zrobi, co bdzie chciaa. Nie lepiej j teraz wspiera, ni
ryzykowa, e za rok odejdzie od nas na zawsze?
- Linda wie, kto jej daje pienidze, i zdziwibym si
bardzo, gdyby znikna, nie zapewniajc sobie staego dopywu gotwki. Zapewni go sobie, jeli bdzie si uczy.
Obiecaem jej comiesiczn sum w zamian za kontynuowanie nauki i obietnicy tej zamierzam dotrzyma. I nie
ycz sobie wicej o tym rozmawia.
Laine nadal splataa i rozplataa donie. Zrozumiaa, e
przegraa, i ze zwieszonymi ramionami wysza z pokoju.
Zamkna delikatnie drzwi. Gabriel westchn z ulg. Denerwowao go jej gadanie. Po tylu latach maestwa powinna wiedzie, e raz podjtej decyzji nie zmieni.
Nie odpowiedzia.
- Rozmawiaa ze swoim starym? Co mwi na to, e
chcesz std wia?
- A co ma mwi? Przez ten rok moe mi jeszcze zabrania, ale jak tylko skocz osiemnacie lat, nie bdzie
mia nic do gadania. Co go zreszt doprowadza do szau.
Czasem myl, e najchtniej wpisaby nas do tych swoich
ksig. Jacob - debet, Linda - kredyt.
- Jaki znowu debet?
Linda zamiaa si.
- To pojcia z dziedziny ksigowoci, nie przejmuj si.
- Ciekaw jestem, co by byo, gdybym... - Johan utkwi
spojrzenie gdzie za ni i gryz somk.
- Gdyby co?
- Gdyby mj stary nie straci wszystkich pienidzy.
Moe wtedy my mieszkalibymy we dworze, a ty w domku
z wujkiem Gabrielem i cioci Laine.
- Ale by byo. Mama na doywociu w domku. Biedna
jak mysz kocielna.
Linda odchylia gow i rozemiaa si tak serdecznie,
e Johan musia j ucisza, eby jej nie usyszeli w domu
Jacoba i Marity, o rzut kamieniem od stodoy.
- Moe ojciec by y. Matka nie siedziaaby caymi
dniami nad tymi albumami.
- Przecie to nie z powodu pienidzy...
- A skd wiesz? Skd moesz wiedzie, dlaczego to zrobi! - Jego gos sta si donony, krzykliwy.
- Wszyscy wiedz.
Lindzie nie podobao si, e rozmowa zesza na ten temat. Nie miaa odwagi spojrze Johanowi w oczy. Za
niepokoi, jest peen coraz gorszych przeczu. I te przeczucia miay si sprawdzi. Najbardziej zaleao mu na ustaleniu tosamoci kobiety. Chcia powiadomi tych, ktrzy
j kochali. Nie mier jest najgorsza, lecz niepewno. Nie
mona przey aoby, dopki si nie wie, kogo lub co si
opakuje. Nieatwo przekaza tak wiadomo, ale Patrik
umia ju bra na siebie ten obowizek. Wiedzia, e jest
nieodczn czci jego pracy. Pomaga i wspiera. Ale
przede wszystkim trzeba ustali, co si przydarzyo osobie,
ktr kochali.
Wczorajsze telefony Martina okazay si bezowocne.
Sprawa identyfikacji kobiety skomplikowaa si jeszcze
bardziej. W najbliszej okolicy nikt nie zgosi zaginicia,
co oznaczao, e pole poszukiwa naley rozszerzy na ca
Szwecj, a moe jeszcze dalej. Wydawao si to przedsiwziciem wrcz karkoomnym, wic szybko odrzuci t
myl. Stwierdzi, e policja jest jedynym rzecznikiem nieznanej kobiety.
Martin zapuka delikatnie do drzwi.
- Jak mam szuka dalej? Mam rozszerzy zasig poszukiwa? Zacz od wielkich miast czy... - Unis brwi i
ramiona w pytajcym gecie.
Patrik poczu ciar odpowiedzialnoci. adnych wskazwek, ale przecie od czego trzeba byo zacz.
- Zacznij od wielkich miast. Gteborg jest ju zaatwiony, wic sprawd Sztokholm i Malm. Niedugo powinnimy dosta wstpny raport z zakadu medycyny sdowej. Jeli bdziemy mieli szczcie, bdzie si o co zaczepi.
- Okej.
Martin wyszed, uderzywszy doni w drzwi, i skierowa
si do swojego pokoju. Usysza gony sygna z dyurki i
- Co si stao, e ci nagle tak pilno? Wanie co zaatwiaem. Tak si przypadkiem zoyo, e odpowiadasz za
ledztwo, ale to ci nie upowania do cigania mnie na
gwat i zmuszania do rzucania wszystkiego.
Najlepsz obron jest atak, ale w tym wypadku, sdzc
po chmurnej minie Patrika, nie bya to waciwa strategia.
- Przyje tydzie temu zgoszenie o zaginiciu niemieckiej turystki?
Kurwa. Cakiem zapomnia. Ta maa blondynka zjawia
si, gdy akurat zaczynaa si przerwa na lunch, wic pozby si jej jak najszybciej, eby i co zje. Przecie z
tych zgosze o zaginionych koleankach nigdy nic nie
wynika, bo albo pady nawalone w jakim rowie, albo poszy z przypadkowo spotkanym facetem. Niech to szlag,
beknie za to, nie ma cudw. e te nie powiza tej sprawy
ze znalezionymi wczoraj zwokami. atwo si mdrzy po
fakcie. Teraz trzeba minimalizowa szkody.
- Tak, chyba tak.
- Chyba! - agodny na co dzie gos Patrika zagrzmia
tubalnie. - Albo przyje, albo nie przyje, trzeciej moliwoci nie ma. A jeli przyje... to pytam, gdzie jest to
zgoszenie. - Patrik by tak wcieky, e a si zacina. Zdajesz sobie spraw, ile czasu przez to stracilimy?
- Przyznaj, pechowo si zoyo, ale skd miaem wiedzie...
- Nie masz wiedzie, masz wykonywa swoje obowizki! Mam nadziej, e to si nigdy nie powtrzy. Musimy
nadrobi stracone cenne godziny.
- Moe mgbym co... - Ernst mwi unienie, z pokornym wyrazem twarzy. Kl w duchu, e ten ptak odzywa si do niego w ten sposb, ale wida Hedstrm
wkrad si w aski Mellberga i nie ma sensu jeszcze pogarsza sytuacji.
- Ju do zrobie. Ja i Martin zajmiemy si ledztwem, a ty biecymi sprawami. Jest zgoszenie o wamaniu do willi w Skeppstad. Rozmawiaem ju z Mellbergiem, moesz sam tam jecha.
Na znak, e rozmowa skoczona, Patrik odwrci si do
Ernsta plecami i zacz energicznie stuka w klawiatur.
Ernst wyszed wolnym krokiem. I o co taka afera, o jeden przeoczony raport. Przy okazji musi pogada z Mellbergiem. Jak mona powierza ledztwo tak niezrwnowaonemu facetowi? Oj tak, ju on mu powie.
Siedzcy naprzeciw pryszczaty chopak mg by modelowym przykadem totalnego zobojtnienia. Jego twarz
wyraaa poczucie cakowitej beznadziei, wbitej mu do
gowy dawno temu. Jacob zna te objawy i traktowa jak
osobiste wyzwanie. By przekonany, e potrafi nada yciu
chopaka nowy kierunek, ale na ile mu si to uda, bdzie
zaleao od tego, czy sam chopak tego zechce.
Gmina wyznaniowa Jacoba znaa i cenia jego dziaalno na rzecz modziey. Ilu zagubionych modych ludzi
trafio do jego domu, ktry pniej opuszczali jako poyteczni czonkowie spoecznoci. Aspekt religijny zosta na
uytek otoczenia nieco rozmyty, eby atwiej byo uzyska
dofinansowanie od pastwa. Zawsze znajd si bezbonicy
zirytowany, co z wolna nadwtlao jego najwaniejsze zasady. apa si na tym, e chwilami zaciska pici i myli,
e gupie dziewczynisko zasuguje na to, aby rodzina zwina swoje opiekucze skrzyda. Ale to by byo nie po
chrzecijasku, wic powica cae godziny na kontemplowanie wasnej duszy i studiowanie Biblii w nadziei, e
znajdzie si.
Nadal okazywa spokj i ufno. Wiedzia, e ludzie
chc mie w nim oparcie. Jeszcze nie by gotw zrezygnowa ze swego wizerunku. Od kiedy pokona wyniszczajc
chorob, walczy o to, by nie utraci kontroli nad wasnym
yciem. Ale wysiek, jaki wkada w zachowywanie pozorw, wyczerpa jego siy. Sta coraz bliej przepaci. Co za
ironia, e po tylu latach koo si zamkno. Ta wiadomo
sprawia, e stao si to, co wydawao si niemoliwe.
Zwtpi. Wprawdzie tylko na chwil, ale i tak powstaa
rysa, malekie pknicie w mocnej tkance jego egzystencji. I to pknicie zaczo si rozszerza.
Jacob odsun te myli i zmusi si do skupienia na
chopaku i jego marnym yciu. Pytania zadawa automatycznie. Tak samo automatycznie prezentowa peen empatii umiech, trzymany w zanadrzu dla kolejnej czarnej
owcy.
Jeszcze jeden dzie. Jeszcze jeden zamany czowiek do
poskadania. To si nigdy nie skoczy. A przecie nawet
Bg odpoczywa sidmego dnia.
Odebrawszy goci, ktrzy opalajc si na wyspie, spiekli
si na raka, Erika niecierpliwie wyczekiwaa, a Patrik
wrci. Szukaa te oznak, e Conny z rodzin przystpuj
Lato 1979
Ostronie otworzya oczy. Czaszk rozsadza jej bl.
Zaczyna si u nasady wosw. Dziwne, ale otwarcie oczu
nic nie zmienio, nadal miaa przed sob gste ciemno.
Przerazia si, e olepa. Moe to przez bimber, ktry pili
poprzedniego wieczoru. Nasuchaa si o ludziach, ktrzy
olepli po wypiciu bimbru. Ale po chwili zacza dostrzega jakie zarysy i zrozumiaa, e z jej wzrokiem nie stao
si nic zego, e to w tym miejscu, gdzie jest, nie ma wiata. Spojrzaa w gr. Jeli jest na dworze, zobaczy niebo
i gwiazdy albo sierp ksiyca. Zdaa sobie jednak spraw, e latem nigdy nie bywa tak ciemno. Panowaby jedynie charakterystyczny dla pnocnej Europy szary
pmrok.
Pomacaa wok. Przesypaa midzy palcami gar
prchnicy, od ktrej bi sodkawy, duszny zapach. Pomylaa, e chyba jest pod ziemia, i ogarn j paniczny,
klaustrofobiczny strach. Nie miaa pojcia, w jak duym
pomieszczeniu si znajduje, ale wyobrazia sobie, e ciany przybliaj si coraz bardziej i zaraz j otocz. Dotkna garda. Wydawao jej si, e za chwil nie bdzie
miaa czym oddycha. Zmusia si do kilku spokojnych,
gbokich oddechw, by opanowa panik.
Zrobio jej si zimno i zdaa sobie spraw, e jest naga,
e nie ma na sobie nic oprcz majtek. Bolao j w wielu
miejscach. Dygoczc z zimna, podcigna kolana pod
brod i obja ramionami. Panik zastpi przeszywajcy
na wskro strach. Jak si tu znalaza? Dlaczego? Kto j
- No to sucham. - Martin wstrzyma oddech. Powodzenie ledztwa zawsze w duej mierze zaley od tego, co
jest w protokole z sekcji.
- C, macie do czynienia z bardzo niesympatycznym
sprawc. Ustalenie przyczyny mierci byo stosunkowo
proste. Zostaa uduszona, natomiast to, co wyrabia z ni
przed mierci, jest bardzo osobliwe.
Pedersen zrobi przerw, chyba po to, by zaoy okulary.
- Tak? - Martin nie umia ukry zniecierpliwienia.
- Niech no spojrz... Przel to rwnie faksem...
Hmmm - przebiega wzrokiem tekst, a Martinowi rka a
si spocia od zaciskania na suchawce.
- O, ju mam. Czternacie zama w rnych miejscach. Do wszystkich doszo przed mierci, sdzc po
rnym stopniu zronicia.
- Chcesz powiedzie, e ...
- Chc powiedzie, e kto przez mniej wicej tydzie
ama jej rce, nogi i palce u rk i ng.
- Zrobi to za jednym razem czy co jaki czas? Da si to
stwierdzi?
- Jak ju powiedziaem, stopie zronicia si tych
zama jest rny, zatem w mojej ocenie musiay powstawa w cigu caego tygodnia. Zapisaem te, w jakiej kolejnoci najprawdopodobniej zostay zadane. Doczyem
to do materiaw, ktre przesaem faksem. Oprcz tego
miaa troch powierzchownych ran citych o rnym
stopniu zagojenia.
- Obrzydliwe. - Martin nie potrafi si powstrzyma od
komentarza.
- Zgodnie ze szwedzkim zwyczajem w takich przypadkach nie podaje si przedziau krtszego ni pi godzin,
wic tyle ci mog powiedzie. Z drugiej strony prawdopodobiestwo, e tak wanie byo, wynosi a dziewidziesit pi procent, czyli bardzo duo. Mog za to potwierdzi, co zapewne podejrzewalicie, mianowicie e Wwz
Krlewski nie by miejscem zbrodni. Zostaa zamordowana gdzie indziej i przeleaa tam kilka godzin po mierci,
co wida po plamach opadowych.
- Zawsze co - powiedzia Martin. - A szkielety? Udao
si co ustali? Dotara do ciebie informacja o podejrzeniach Patrika?
- Tak, dotara. Ale jeszcze z nimi nie skoczylimy.
Identyfikacja na podstawie uzbienia nie jest atwa, s
trudnoci ze znalezieniem kart pacjentw z lat siedemdziesitych. Pracujemy nad tym. Damy zna, jak si dowiemy wicej. Na razie mog powiedzie tyle, e to koci
kobiet, wiek te by si zgadza. Badanie koci miednicy
jednej z nich wskazuje, e rodzia, co rwnie zgadza si z
tymi danymi. A najciekawsze, e oba szkielety maj podobne zamania jak denatka. Midzy nami mwic, pozwol sobie zaryzykowa stwierdzenie, e u wszystkich
trzech ofiar s niemal identyczne.
Martin ze zdumienia upuci dugopis na podog. adna sprawa im spada na gow! Sadystyczny morderca,
ktry czeka dwadziecia cztery lata, by popeni kolejn
okrutn zbrodni. Wola nawet nie myle o innej moliwoci. e morderca nie czeka dwudziestu czterech lat,
tylko policja nie znalaza pozostaych ofiar.
- I te miay rany cite?
- Trudno stwierdzi, poniewa nie mamy materiau organicznego, ale owszem, na kociach s zadrapania, ktre
mog wskazywa, e ofiarom zrobiono to samo.
- A przyczyna mierci w ich przypadku?
- Ta sama co u tej Niemki. Wgniecenia koci w obrbie
szyi s takie jak po uduszeniu.
Martin cay czas szybko notowa.
- Masz dla mnie jeszcze co ciekawego?
- Nic ponadto, e szkielety byy prawdopodobnie zakopane, na kociach s resztki ziemi. Moe jej badanie przyniesie co jeszcze. Nie jest jeszcze gotowe, wic musicie
uzbroi si w cierpliwo. Na zwokach Tanji Schmidt i
kocu, na ktrym leay, te byo troch ziemi. Porwnamy
j z prbkami ze szkieletw. - Pedersen zrobi krtk pauz. - Czy ledztwo prowadzi Mellberg?
W jego gosie da si sysze niepokj. Martin umiechn si ironicznie, ale zaraz go uspokoi:
- Nie, Patrik. Inna rzecz, komu przypadn zaszczyty,
jeli uporamy si z t spraw...
Rozemiali si obaj, chocia Martinowi nie byo za bardzo do miechu.
Zakoczywszy rozmow z Pedersenem, poszed wyj
kartki z faksu. Kiedy chwil pniej zjawi si Patrik, Martin mia wszystko w maym palcu. Patrik wysucha jego
sprawozdania. By tak samo przybity jak on. Zanosio si
na wyjtkowo zagmatwan spraw.
Anna wycigna si na dziobie dki i w bikini smaya
si w socu. Dzieci odbyway poobiedni drzemk w kajucie, Gustav sta przy sterze. Za kadym razem, gdy dzib
dki uderza o powierzchni wody, sone kropelki rozpryskiway si na jej ciele, dajc przyjemn ochod. Wystarczyo zamkn powieki, aby przez chwil zapomnie o
zmartwieniach i wmawia sobie, e to prawdziwe ycie.
- Anna, telefon do ciebie.
Gos Gustava wyrwa j ze stanu bliskiego medytacji.
- Kto to? - Osonia doni oczy, eby spojrze na wymachujcego komrk Gustava.
- Nie przedstawi si.
Od razu si domylia, kto dzwoni. Poczua lk i supe w
odku. Ostronie przesuna si w kierunku Gustava.
- Anna, sucham.
- Co to za jeden? - warkn Lucas.
Anna zawahaa si.
- Mwiam ci. Wybieram si na agle ze znajomym.
- Jeszcze bdzie mi wmawia, e to znajomy - rzuci.
- Jak si nazywa?
- Nic ci do... Przerwa jej:
- Anno, jak SI NAZYWA?
Suchaa jego gosu i z kad sekund jej opr sab.
Odpowiedziaa cicho:
- Gustav af Klint.
- No, no. Prosz, jak wytwornie - powiedzia szyderczo,
ciszajc gos. Zabrzmiaa w nim groba. - Jak miesz zabiera moje dzieci na wakacje z innym mczyzn?
- Jestemy po rozwodzie, Lucas - odpowiedziaa Anna,
zakrywajc rk oczy.
- Wiesz bardzo dobrze, e to niczego nie zmienia. Jeste matk moich dzieci, a to oznacza, e jestemy ze sob
zwizani na zawsze. Ty i moje dzieci.
- To dlaczego prbujesz mi je odebra?
- Bo masz chwiejny charakter. Nigdy nie umiaa nad
sob panowa i szczerze mwic, nie wierz, eby moga
si zajmowa moimi dziemi tak, jak na to zasuguj. Wystarczy spojrze, jak yjecie. Ty caymi dniami jeste w
pracy, a one siedz w przedszkolu. Uwaasz, e tak jest dla
nich dobrze?
- Przecie musz pracowa. A ty? Jak by to rozwiza,
gdyby sd da ci opiek nad dziemi? Te musisz pracowa. Kto by si nimi zaj?
- Jest rozwizanie. Dobrze wiesz jakie, Anno.
- Oszalae? Miaabym do ciebie wrci po tym, jak
zamae Emmie rk? Nie mwic ju o tym, co zrobie
mnie? - powiedziaa piskliwym gosem i w tej samej chwili
zrozumiaa, e posuna si za daleko.
- To nie moja wina! To by wypadek! A poza tym gdyby nie bya taka uparta, nie musiabym si tak czsto denerwowa!
Mogaby mwi do ciany. Bez sensu ta rozmowa. Po
tylu latach spdzonych z Lucasem wiedziaa, e naprawd
myli to, co mwi. Nigdy nie by winny, zawsze win ponosi kto inny. Bi j i jeszcze potrafi w niej wzbudzi poczucie winy, sprawi, eby czua si nie do wyrozumiaa,
kochajca i ulega.
Gdy w kocu przeprowadzia rozwd, uruchamiajc ca dotychczas ukryt energi, po raz pierwszy od lat poczua si naprawd silna, wrcz niepokonana. Nareszcie odzyskaa swoje ycie, wraz z dziemi bdzie moga zacz
Lato 1979
Gow rozsadza jej bl tak piekielny, e rozdzieraa
sobie twarz paznokciami. Ten bl by prawie przyjemny
w porwnaniu z tamtym. Poza tym pomaga si skupi.
Dookoa nadal panoway ciemnoci, a jednak co j
wybudzio z gbokiego odrtwienia bez snw. Nad gow ujrzaa promie wiata przesczajcy si przez
szpark. Powoli si rozszerzaa. Odzwyczajona od wiata nie widziaa, ale syszaa, e kto przedosta si przez
szpar, ktra urosa do rozmiaru otworu. Syszaa, jak
schodzi po schodach, a potem zblia si w ciemnociach.
Bya zbyt oszoomiona, by oceni, czy powinna si ba,
czy poczu ulg. Czua jedno i drugie.
Ostatnich krokw do miejsca, w ktrym leaa zwinita w kbek, niemal nie byo sycha. Nie pado ani jedno
sowo. Poczua, e kto gaszcze j po gowie. Prawdopodobnie miao j to uspokoi, ale prostota tego gestu
sprawia, e strach cisn jej serce.
Draa, gdy rka w ciemnociach przesuwaa si po jej
ciele. Przeszo jej przez myl, e powinna stawi opr
nieznanemu czowiekowi bez twarzy, ale zaraz o tym
zapomniaa. Ciemnoci byy wszechogarniajce, podobnie jak gaszczca j rka, penetrujca skr, nerwy,
dusz. Z przeraeniem zdaa sobie spraw, e ma tylko
jedno wyjcie: musi si podda.
Od gaskania rka przesza do zginania, wykrcania,
cignicia i rozdzierania. Nie zaskoczyo jej to.
- Tak, ale jeli by winien, to Tanj musiaby zamordowa jego duch. Martwi nie morduj...
- A co z tym bratem, ktry na niego donis? Jak mona donie na brata, krew z krwi, ko z koci? - Martin
zmarszczy czoo. - Ale gupek ze mnie. Hult... przecie to
musi by rodzina Johana i Roberta, naszych dobrych znajomych z cechu zodziei.
- Zgadza si. Johannes by ich ojcem. Odkd sobie poczytaem o rodzinie Hultw, rozumiem, jak to si dzieje, e
tak czsto mamy do czynienia z Johanem i Robertem.
Kiedy Johannes si powiesi, mieli pi i sze lat, w dodatku znalaz go Robert. Mona sobie wyobrazi, jak to si
musiao odbi na szecioletnim dziecku.
- Paskudna sprawa. - Martin potrzsn gow.
- Suchaj, musz si napi kawy, eby dalej pracowa.
Stenie kofeiny spado mi poniej dopuszczalnego poziomu. Zapalia mi si czerwona lampka. Ty te si napijesz?
Patrik kiwn gow. Chwil pniej Martin przynis
dwa kubki gorcej kawy. Pogoda zrobia si wreszcie w
sam raz na co gorcego.
Patrik mwi dalej:
- Johannes i Gabriel to synowie Ephraima Hulta,
czowieka zwanego Kaznodziej. Ephraim by sawnym,
czy raczej osawionym - zaley, jak na to patrze - pastorem niezalenego zboru z Gteborga. Organizowa wielkie
spdy, podczas ktrych jego synowie, wwczas mali, mwili rzekomo obcymi jzykami i uzdrawiali chorych i
uomnych. Wikszo ludzi uwaaa go za oszusta i szarlatana, ale trzeba powiedzie, e trafia mu si nieza gratka.
Ot jego parafianka Margareta Dybling zmara, zapisujc
mu w testamencie wszystko, co posiadaa. Oprcz znacznego majtku w gotwce wielkie tereny lene i okazay
dwr w okolicy Fjllbacki. Wtedy nagle opucia go potrzeba goszenia Sowa Boego i przeprowadzi si tu z
synami. Od tamtej pory rodzina yje z pienidzy tej kobiety.
Ca tablic zapeniy zapiski. Biurko Patrika byo zasane papierami.
- Ta historia jest oczywicie ciekawa, ale co ma wsplnego z tymi morderstwami? Sam powiedziae, e Johannes umar przeszo dwadziecia lat przed morderstwem
Tanji, a martwi nie morduj. Ju to wyoye. - Martin nie
umia ukry zniecierpliwienia.
- To prawda, ale przejrzaem stare materiay i ciekawa
jest w nich tylko jedna rzecz: zeznanie Gabriela. Miaem
nadziej, e uda si porozmawia z Erroldem Lindem,
ktry prowadzi wtedy dochodzenie, ale niestety okazuje
si, e zmar na zawa w 1989 roku, czyli nic wicej nie ma.
Jeeli nie masz lepszego pomysu, proponuj dowiedzie
si czego wicej o Tanji i porozmawia z rodzicami Siv i
Mony. Potem ocenimy, czy warto ponownie przesucha
Gabriela Hulta.
- To brzmi rozsdnie. Od czego mam zacz?
- Od sprawdzenia Tanji. I jeszcze dopilnuj, eby Gsta
od jutra wzi si do roboty. Skoczyy si dobre czasy.
- A Mellberg i Ernst? Co z nimi?
Patrik westchn.
- Moja strategia - trzyma ich jak najdalej od tej sprawy. To prawda, e na nas trzech spadnie duo pracy, ale
na dusz met na tym zyskamy. Mellberg bdzie zachwycony, e nie musi nic robi. Zreszt w zasadzie i tak
gocinnoci, ale musiaaby by wita, eby nie wybuchn, jeli zostan duej.
Czara goryczy przelaa si przy obiedzie. Mimo blu w
stopach i krzyu Erika spdzia godzin przy kuchni, przygotowujc danie, ktre zaspokoioby apetyt Connyego i
kaprysy dzieci. Uznaa, e wyszo cakiem niele. Pieczona
kiebasa z makaronem w biaym sosie powinna wszystkich
zadowoli. Bardzo si jednak przeliczya.
- Eee, nienawidz kiebasy. Wstrtna jest!
Lisa demonstracyjnie odsuna talerz i marszczc si
gniewnie, skrzyowaa ramiona.
- Szkoda, bo nic innego nie bdzie - powiedziaa zdecydowanym tonem Erika.
- Ale ja jestem godna. Ja chc co innego!
- Nie ma nic innego. Nie lubisz kiebasy - to jedz makaron z keczupem.
Erika staraa si mwi spokojnie, ale w rodku a si
gotowaa.
- Makaron jest wstrtny. Ja chc co innego. Mamaaaa!
- Suchaj, mogaby jej przygotowa co innego? zapytaa Britta, gaszczc po policzku swoj ma jczydusz, ktra nagrodzia j za to umiechem. Lisa w poczuciu
zwycistwa zarumienia si i spojrzaa wyzywajco na Erik. Ale posuna si za daleko. To ju bya wojna.
- Nie ma nic innego. Albo jesz to, co jest na stole, albo
wcale.
- Moja droga, niepotrzebnie si upierasz. Conny, wyjanij Erice, jak my to widzimy, na czym polega nasza
z przyjemnoci, jak daje zerwanie wasnorcznie wyhodowanych pomidorw, kabaczkw, cebul, nie mwic o
melonach i winogronach.
Niewielki, ale funkcjonalny szeregowiec sta przy
Dinglevgen, przy poudniowym wjedzie do Fjllbacki.
Na tle pozostaych, znacznie skromniejszych ogrdkw
przeszklona, pena zieleni weranda rzucaa si w oczy.
Tylko tu, na werandzie, nie tskni za starym domem.
Tym, w ktrym dorasta, a potem zaoy rodzin. Pewnego dnia, gdy na wiecie nie byo ju ani ony, ani crki, a
samotno dokuczaa mu coraz bardziej, stwierdzi, e
czas poegna si z domem i wspomnieniami, ktre si z
nim cz.
Szeregowiec, rzecz jasna, nie mia tej atmosfery, ktr
tak lubi w starym domu, ale dziki temu bl sta si atwiejszy do zniesienia. Przypomina o sobie jedynie lekkim
mieniem.
Kiedy Mona zagina, Linnea omal nie umara z rozpaczy. I tak zawsze bya chorowita. A jednak okazaa si wytrzymalsza, ni sdzi, bo ya jeszcze dziesi lat. Dla niego, by o tym przekonany. Nie chciaa, eby zosta sam ze
swoim cierpieniem. Walczya o kady kolejny dzie ycia,
ktre w kocu zmienio si w wegetacj.
Mona bya ich promykiem soca i radoci. Przysza
na wiat, kiedy ju stracili nadziej na dziecko, zreszt po
niej te nie mieli kolejnych dzieci. Jasna, radosna istota
staa si dla nich ucielenieniem najwikszej mioci. Od
jej miechu robio mu si ciepo na sercu. Nie przyjmowa
do wiadomoci, e mogaby po prostu znikn, bo wtedy
musiaoby zgasn soce, run niebo. Nic takiego si nie
wydarzyo. Za cianami ich domu, ktry sta si domem
Dgaa go palcem w pier, popychajc do tyu. Przypara go do aweczki przy oknie. Dalej nie mg si ju odsun. Wzrokiem dawa Laine do zrozumienia, eby si wczya i co zrobia, ale Laine sterczaa jak koek, gapic si
bezradnie.
- Mojego Johannesa wszyscy zawsze kochali bardziej
ni ciebie. Nie moge tego znie, prawda? - Nie czekajc
na odpowiedzi na pytania, ktre byy w istocie stwierdzeniami, Solveig mwia dalej: - Nawet gdy Ephraim go wydziedziczy, i tak kocha go bardziej. Ty dostae gospodarstwo i pienidze, ale mioci nigdy. Chocia tyrae, gdy
Johannes wola si bawi. Miarka si przebraa, gdy odbi
ci narzeczon, moe nie? Wtedy zacze go nienawidzi,
prawda? Spotkaa ci niesprawiedliwo, ale nie miae
prawa tak postpi. Zniszczye ycie jemu, mnie i moim
dzieciom. Mylisz, e nie wiem, co oni wyprawiaj? To
twoja wina, Gabrielu. Teraz wreszcie ludzie zrozumiej, e
Johannes nie zrobi tego, o co go posdzali. Wreszcie i ja, i
chopcy bdziemy mogli chodzi z podniesionymi gowami.
Zo jej przesza. Z jej oczu popyny zy. Gabriel nie
wiedzia, co gorsze. Przez chwil, kiedy szalaa z wciekoci, widzia dawn Solveig. Miss piknoci, narzeczon, z
ktrej by taki dumny, zanim brat mu j odebra, jak
wszystko zreszt. Kiedy zo ustpia zom, skurczya si
jak przekuty balon i znw zobaczy przed sob wrak czowieka, tust, zapuszczon kobiet, marnujc ycie na
ualaniu si nad sob.
- Oby si smay w piekle, Gabrielu. Razem ze swoim
ojcem - wyszeptaa, a potem znikna rwnie szybko, jak
si pojawia.
na Discovery program o seryjnych mordercach, dla ktrych zatrzymanie rzeczy ofiar byo nieodczn czci
rytuau.
Wzi si w gar. Na razie nic nie wskazuje na seryjnego morderc. Lepiej porzuci ten pomys, bo utknie na
dobre.
Zacz zapisywa w punktach, co ma zrobi. Przede
wszystkim skontaktowa si z niemieck policj. Przymierza si ju do tego, ale przeszkodzi mu Tord Pedersen.
Nastpnie szczegowo przepyta Liese, a na koniec zabra Gst na kemping i troch si rozejrze. Sprawdzi,
czy Tanja rozmawiaa tam z kim. Chocia bdzie lepiej,
jeli Gst wyle tam Patrik. To on jest uprawniony do
wydawania takich polece. Martin nie. Tak si skada, e
sprawy posuwaj si znacznie szybciej, kiedy przestrzega
si procedur.
Ponownie wybra numer niemieckiej policji i tym razem udao mu si uzyska poczenie. Nie mona powiedzie, e rozmawia swobodnie, ale odkadajc suchawk,
by prawie pewien, e udao mu si przekaza najwaniejsze informacje. Obiecali zadzwoni, gdy zdobd wicej
danych. Przynajmniej tak zrozumia. Jeli kontaktw z
kolegami z Niemiec bdzie wicej, trzeba bdzie zatrudni
tumacza.
Uzyskanie informacji z zagranicy moe zabra mnstwo czasu. Martin pomyla, e chciaby mie w pracy
takie cze internetowe, jakie mia w domu. Tymczasem z
uwagi na niebezpieczestwo ataku hakerw w komisariacie nie byo nawet ndznego modemu. Zanotowa w pamici, eby w domu poszuka Tanji Schmidt w niemieckiej
ksice telefonicznej, jeli oczywicie jest w sieci. Z drugiej
strony, o ile sobie dobrze przypomina, Schmidt jest jednym z najczstszych niemieckich nazwisk, wic szanse
mia niewielkie.
Musia czeka na informacje z Niemiec, a tymczasem
mg przystpi do kolejnego punktu. Najpierw zadzwoni
na komrk Liese. Chcia si upewni, czy jeszcze jest we
Fjllbace. Nie musiaa wprawdzie zosta, ale obiecaa, e
wstrzyma si kilka dni z wyjazdem, eby mogli z ni porozmawia.
Dla niej ta podr z pewnoci stracia wszelki urok. Z
zezna, jakie zoya przed Patrikiem, wynikao, e zdyy
si z Tanj prawdziwie zaprzyjani. Teraz Liese siedzi
samotnie w namiocie na kempingu w Slvik, bo jej przypadkowa towarzyszka zostaa zamordowana. A moe i jej
co grozi? Takiego scenariusza Martin nie bra dotd pod
uwag. Trzeba o tym pogada z Patrikiem, gdy wrci na
komisariat. Mogo przecie by tak, e morderca zobaczy
dziewczyny na kempingu i z jakiego powodu zwrci
uwag na obie. Ale jak by si to miao do szcztkw Mony i
Siv? Od razu si poprawi: Mony i prawdopodobnie Siv.
Nie naley uznawa za pewnik czego, co jest tylko prawie
pewne, powiedzia przy jakiej okazji jeden z wykadowcw w szkole policyjnej, i Martin stara si przestrzega tej
zasady.
Zastanowi si i stwierdzi, e nie wierzy, eby Liese co
grozio. Mona po raz kolejny przyj, e tak jest, ale najprawdopodobniej zostaa zamieszana w t spraw przypadkiem, po prostu pechowo wybraa towarzyszk podry.
Wbrew wczeniejszym obawom Martin postanowi jednak skoni Gst do pracy i poszed do jego pokoju.
Mimo to co nie dawao Martinowi spokoju. Gorczkowo stara si sobie przypomnie, co widzia. Byo tam co,
na co powinien by zwrci uwag. Bbni palcami po kierownicy, zy, e pami go zawodzi. W kocu da za wygran.
Wracali w ciszy.
Patrik mia nadziej, e na staro bdzie taki jak Albert Thernblad. Nie taki samotny, rzecz jasna, ale rwnie
elegancki. W odrnieniu od wielu mczyzn owdowiaych
na staro Albert nie zaniedba si. Ubrany w koszul i
kamizelk prezentowa si naprawd szykownie, wosy i
brod mia adnie przystrzyone. Mimo trudnoci z chodzeniem porusza si godnie, chodzi z podniesion gow.
W mieszkaniu byo czysto i schludnie, przynajmniej w tej
niewielkiej czci domu, ktr Patrik widzia. Zaimponowa mu rwnie tym, jak przyj wiadomo o odnalezieniu szcztkw crki. Wida byo, e pogodzi si z losem, i
cho nie byo mu atwo, stara si y godnie.
Zdjcia Mony, ktre mu pokaza, gboko go poruszyy.
Znw uprzytomni sobie, e zbyt atwo uznaje si ofiar
morderstwa za kolejn pozycj w statystyce, przykleja etykietki strona pozywajca i ofiara. Niewane, czy kto
pad ofiar napadu rabunkowego, czy - jak w tym przypadku - morderstwa. Albert susznie zrobi, pokazujc mu
te fotografie. Dziki temu Patrik zobaczy Mon jako niemowl, pulchnego malucha, uczennic i maturzystk, a w
kocu radosn, zdrow mod kobiet, jak bya przed
znikniciem.
na odzie. By pomalowany na biao, z niebieskimi naronikami. Waciciel sta przed domem i ze zotego volvo
V70 wyadowywa kilka solidnych walizek. A dokadniej:
starszy pan w dwurzdowej marynarce, postkujc, wyjmowa walizki z samochodu, a obok staa niewysoka,
mocno umalowana kobieta. Gestykulowaa z oywieniem.
Oboje byli bardzo opaleni, a raczej spaleni socem, i gdyby nie wyjtkowo soneczne lato, Patrik uznaby, e wanie wrcili z urlopu za granic. W tym roku mogli zapa
opalenizn na skakach Fjllbacki.
Podszed, odczeka chwil, potem chrzkn. Zastygli w
p ruchu i odwrcili si do niego.
- Tak? - Gun Struwer mwia nieco za gono. Patrik
zwrci uwag na co drapienego w jej twarzy.
- Nazywam si Patrik Hedstrm, jestem z policji.
Mgbym z pastwem zamieni kilka sw?
- Nareszcie! - wykrzykna, unoszc rce z pomalowanymi na czerwono paznokciami i wywracajc oczami.
- Tak dugo trzeba byo czeka! Ciekawe, na co pacimy
te podatki! Cae lato zgaszalimy, e ludzie bezprawnie
parkuj na naszym miejscu, i co? - cisza. Zajmiecie si
wreszcie tymi obuzami? Sporo zapacilimy za dom i
mamy prawo sami korzysta z miejsca postojowego - chyba nie wymagamy zbyt wiele, co?
Wzia si pod boki i wbia wzrok w Patrika. Stojcy
nieco z tyu m wyglda, jakby si chcia zapa pod ziemi. Najwyraniej nie uwaa, e sprawa jest a tak dramatyczna.
- Prawd mwic, nie przyszedem w zwizku z niewaciwym parkowaniem. Ale najpierw musz zapyta:
Gun przytulia twarz do piersi ma, ale Patrik zauway, e oczy ma suche. Odnis wraenie, e jej al jest
udawany, ale w kocu byo to tylko wraenie.
Uspokoiwszy si, Gun wyja z torebki lusterko, sprawdzia, czy nie rozmaza jej si makija, a potem zapytaa:
- I co teraz bdzie? Kiedy przeka nam szcztki mojej
biednej, kochanej Siv? - Nie czekajc na odpowied, zwrcia si do ma: - Lars, musimy jej urzdzi okazay pogrzeb. Uczestnikw mona potem zaprosi na skromny
posiek do sali bankietowej w Stora Hotellet. Albo moe na
obiad. Jak mylisz, moglibymy zaprosi... - wymienia
nazwisko znanego biznesmena, ktry wedug wiedzy Patrika by wacicielem domu stojcego nieco dalej na tej
samej ulicy.
Gun cigna:
- Na pocztku lata wpadam na jego on Eve i ona powiedziaa, e trzeba si spotka przy jakiej okazji. Na
pewno z przyjemnoci przyjm zaproszenie.
W jej gosie sycha byo podniecenie. Na czole ma
pojawia si natomiast pionowa zmarszczka. By wyranie
niezadowolony. W tym momencie Patrik przypomnia
sobie, skd zna to nazwisko. Lars Struwer, zaoyciel jednej z najwikszych sieci sklepw spoywczych w Szwecji,
obecnie na emeryturze. A sie, o ile Patrik pamita,
sprzeda zagranicznym kontrahentom. Wyceniano go na
wiele milionw koron. Matce Siv najwyraniej udao si
awansowa w hierarchii spoecznej, bo w latach siedemdziesitych razem z crk i wnuczk mieszkay na stae w
nieprzystosowanym do tego letnim domku.
Lato 1979
Mogo si wydawa, e mino wiele miesicy. Wiedziaa, e to nie mogo trwa a tak dugo, chocia kada
godzina w ciemnociach cigna si jak wieczno.
Za duo czasu na przemylenia. Za duo czasu na
wczuwanie si w bl atakujcy kady nerw. Na zastanawianie si nad tym, co utracia. I jeszcze utraci.
Zdawaa sobie spraw, e nigdy si nie wydostanie.
Nie ucieknie od tego blu. A przecie nigdy nie czua dotknicia delikatniejszego ni jego rk. adne rce nigdy
nie pieciy jej z tak czuoci. Dlatego tak akna tego
dotyku. Nie wstrtnego, bolesnego, lecz tego mikkiego,
ktry nastpowa pniej. Gdyby wczeniej dowiadczya
takiego dotyku, wszystko byoby inaczej. Bya tego pewna. To, co czua, gdy przesuwa domi po jej ciele, byo
takie czyste, niewinne, e sigao samej jej istoty, ktrej
nikt dotd nie dotkn.
W ciemnoci sta si dla niej wszystkim. Nie pady
adne sowa, ale wyobraaa sobie, jak musi brzmie
jego gos. Ojcowski, ciepy. Ale nienawidzia go, gdy
przynosi bl. Potrafiaby go zabi. Gdyby moga.
Robert przez cae lato nie widzia go w tym stanie, ale gdy
wszed do szopy, poczu to niemal fizycznie.
- Johan?
Brak odpowiedzi. Robert ostronie wszed w mrok.
Przykucn obok brata i chwyci go za rami.
- Znowu tu siedzisz.
Brat kiwn gow. Odwrci twarz do Roberta. Robert
zdumia si, Johan jest zapuchnity od paczu. Tego jeszcze nie byo. Zaniepokoi si.
- Johan, co si dzieje? Co si stao?
- Tata...
Dalsze sowa utony w szlochu. Robert musia si wysila, eby rozumie.
- Co tata?
Johan odetchn gbiej, eby si uspokoi, a potem
powiedzia:
- Wreszcie ludzie zrozumiej, e tata nie by winien zaginicia tych dwch dziewczyn. Rozumiesz? Wreszcie do
nich dotrze, e to nie on!
- Co ty bredzisz? - Szarpn brata. Na chwil serce mu
zamaro.
- Matka bya w sklepie, syszaa, e znaleli zwoki jakiej dziewczyny i jeszcze szcztki tamtych, zaginionych.
Kapujesz? Dziewczyna zostaa zamordowana t e r a z .
Przecie nikt nie moe powiedzie, e to nasz stary.
Johan zamia si, ale w jego miechu zabrzmia ton histerii. Robert nadal nic nie rozumia. Marzy, e usyszy te
sowa, odkd znalaz ojca w szopie z ptl na szyi.
- Zgrywasz si? Bo jeli tak, to tak ci doo, e si nie
pozbierasz.
zapiera si stopkami o jego do we wzdtym brzuchu Eriki. Za oknem zapada zmierzch, wiatr zacz cichn. Szare
niebo zamienio si w pomienne. Jutro znw bdzie pikna pogoda, pomyla.
Mia racj. Nastpnego dnia okoo poudnia, jakby
deszcz w ogle nie pada, asfalt parowa od gorca. Martin
poci si, cho mia na sobie tylko spodenki i T-shirt.
Wczorajszy chd wspomina jak sen.
Nie potrafi zdecydowa, co robi. Patrik siedzia u
Mellberga, wic nie mg si go poradzi. Martwi si
Niemcami. Lada moment naleao si spodziewa telefonu
i Martin obawia si, e zna niemiecki tak kiepsko, e moe
mu co umkn. Najlepiej byoby ju teraz znale kogo,
kto pomoe tumaczy rozmow. Ale do kogo si zwrci?
Do tej pory mia do czynienia gwnie z tumaczami z jzykw batyckich, a take rosyjskiego i polskiego - w
zwizku z kradzieami samochodw, ktre potem szmuglowano do tych krajw. Tumacza z niemieckiego dotychczas nie potrzebowali. Wzi ksik telefoniczn i zacz
kartkowa, chocia nie bardzo wiedzia, czego szuka. W
pewnej chwili przyszed mu do gowy pomys. Do
Fjllbacki przyjeda co roku tylu niemieckich turystw,
e kto z biura turystycznego z pewnoci mwi po niemiecku. Wybra numer i po chwili usysza pogodny
- Biuro turystyczne we Fjllbace, dzie dobry. Pia przy
telefonie.
- Dzie dobry, mwi Martin Molin z komisariatu policji w Tanumshede. Mam pytanie: czy macie kogo, kto
naprawd dobrze zna niemiecki?
- No, ja znam. A o co chodzi?
wikszo jachtw pyna na silnikach. Pia mwia dalej: Ta Niemka, zdaje si Tanja, przeszo tydzie temu przysza do nas do biura i prosia, eby jej przetumaczy jakie
artykuy.
- Jakie artykuy? - zainteresowa si Martin.
- O tych dziewczynach, ktrych szcztki pniej znaleziono razem z ni. O ich zaginiciu. Kserokopie starych
artykuw, domylam si, e z biblioteki.
Martin w podnieceniu upuci yk. Zadzwonia o talerz.
- Mwia, do czego jej to potrzebne?
- Nie. A ja nie pytaam. W zasadzie nie powinnimy
robi takich rzeczy w godzinach pracy, ale to by rodek
dnia, turyci nad wod, cakowity spokj. W dodatku tak
jej zaleao, e zrobio mi si jej al. - Zawahaa si. - Czy
to moe mie jaki zwizek z tym morderstwem? Moe
powinnam bya zadzwoni, wczeniej o tym opowiedzie.
- zapytaa z niepokojem.
Martin uspokoi j. Z jakiego powodu bardzo mu zaleao, eby nie kojarzya go z niczym nieprzyjemnym.
- Nie, skd miaa wiedzie. Dobrze, e teraz mi o tym
mwisz.
Potem przeszli do przyjemniejszych tematw. Godzinna przerwa na lunch si skoczya i Pia musiaa szybko
wraca do pawilonu w rynku, eby nie denerwowa zastpujcego j kolegi. Teraz on mia i co zje. Zanim Martin si zorientowa, poegnaa si - i ju jej nie byo. Na
kocu jzyka mia prob o spotkanie, ale si na to nie
zdoby. Szed do samochodu, przeklinajc w duchu. Dopiero w drodze powrotnej do Tanumshede niechtnie
wrci mylami do tego, co mu Pia opowiedziaa. O tym, e
- Rzeczywicie. Domylam si, e czar goryczy przelao to, e Johannes odbi tacie narzeczon.
- Co?! Tata by z Solveig? Z t tust krow?
- Nie widziaa zdj Solveig z tamtych czasw? Mog
ci tylko powiedzie, e pikna z niej bya dziewczyna. Zarczyli si. A tu pewnego dnia oznajmia mu, e zakochaa
si w Johannesie i wyjdzie za niego. Przypuszczam, e ojca
to zamao. Wiesz, jak nie znosi nieporzdku, dosownie i
w przenoni.
- Na pewno wpad w sza.
Jacob wsta od stou na znak, e rozmowa skoczona.
- Starczy tych rodzinnych tajemnic. W kadym razie
teraz rozumiesz, dlaczego stosunki midzy tat i Solveig s
takie napite.
Linda zachichotaa.
- Daabym nie wiem co, eby zobaczy, jak przysza
zwymyla tat. Musia by niezy cyrk.
Nawet Jacob musia si umiechn.
- Cyrk to chyba waciwe okrelenie. Ale prosz ci,
bd powana, jak si z nim spotkasz. Nie wierz, eby
umia dostrzec komizm tej sytuacji.
- Dobrze, bd grzeczn dziewczynk.
Wstawia talerz do zmywarki, podzikowaa Maricie za
obiad i posza na gr do swojego pokoju. Po raz pierwszy
od dawna miali si razem z Jacobem. Jest cakiem miy,
jeli si troch postara, pomylaa Linda. Nie chciaa pamita, e w ostatnich latach ona te nie bya anioem.
Chwycia suchawk, eby zadzwoni do Johana. Ze
zdziwieniem stwierdzia, e naprawd obchodzi j, jak si
teraz czuje.
Nie miao to wikszego znaczenia. Nawet wszystko uatwiao. adnych uczu marszczcych gadk powierzchni.
Tylko nudna przewidywalno i niekoczcy si szereg
podobnych do siebie dni. Wydawao jej si, e tylko tego
pragnie.
Trzydzieci pi lat pniej wiedziaa, jak bardzo si
mylia. Nie ma nic gorszego od samotnoci we dwoje. A
wanie to si zaczo, gdy powiedziaa tak w kociele we
Fjllbace. ycie yciem rwnolegym. Dbali o majtek,
wychowywali dzieci, a z braku innych tematw rozmawiali
o pogodzie.
Tylko ona wiedziaa, e jest te inny Gabriel, zupenie
nie taki, jak go postrzegao otoczenie. Obserwowaa go
latami, zastanawiaa si i z wolna zacza dostrzega w
nim czowieka, ktrym mgby by. Zdziwia si, e potrafi
wzbudzi w niej tak tsknot. Ten drugi Gabriel kry si
tak gboko, e by moe sam o tym nie wiedzia. A przecie za nieciekaw, uporzdkowan fasad by czowiek
peen namitnoci. Laine wiedziaa, e jest w nim bardzo
wiele zych uczu, ale domylaa si, e byoby tyle samo
mioci, gdyby tylko do niej dotrze.
Nawet gdy Jacob chorowa, nie byo midzy nimi bliskoci. Siedzieli obok siebie przy jego ku, sdzc, e to
oe mierci, a mimo to nie umieli si nawzajem pocieszy.
Czsto odnosia wraenie, e Gabriel jej nie chce.
Temu, e Gabriel by zamknity w sobie, by winien w
znacznej mierze ojciec. Ephraim Hult robi wraenie.
Wszyscy, ktrzy si z nim zetknli, nieodwoalnie zostawali albo jego przyjacimi, albo wrogami. Wobec Kaznodziei
nikt nie pozostawa obojtny. Laine domylaa si, e
wzrastanie w cieniu takiego czowieka musiao by trudne.
- Miaam wanie dzwoni do Gabriela, kiedy zobaczyam, e na dworze co si poruszyo. Zaraz potem przez
jedno z okien w bocznej cianie co wpado, na lewo ode
mnie. Zdyam zobaczy, e to spory kamie, i zaraz
wpad drugi. Rozbi okno obok. Potem usyszaam tupot
ng i na skraju lasu zobaczyam dwa cienie.
Patrik notowa. Gsta od wejcia nie powiedzia ani
sowa. Przedstawi si tylko. Patrik spojrza na niego pytajco. Moe chciaby uzyska jasno co do szczegw incydentu? Ale Gsta milcza, wpatrujc si w skrki przy
swoich paznokciach. Rwnie dobrze mgbym przyj z
manekinem, pomyla Patrik.
- Maj pastwo jakie podejrzenia co do motywu?
Gabriel odpowiedzia natychmiast, jakby chcia uprzedzi Laine, ktra wanie otwieraa usta:
- Nie, myl, e to najzwyklejsza zawi. Ludzi zawsze
kuo w oczy, e teraz mieszka tu nasza rodzina, i byo moe kilka pijackich naj albo wybrykw, w sumie do niewinnych. Nie przejmowabym si tym, gdyby nie moja
ona. Upara si, eby powiadomi policj.
Spojrza na ni z niezadowoleniem. Laine nagle si
oywia i odpowiedziaa spojrzeniem penym zoci. Ta
zo musiaa rozpali jak tlc si w niej iskr, bo nie
patrzc na ma, powiedziaa spokojnie:
- Uwaam, e powinnicie porozmawia z Robertem i
Johanem, bratankami mojego ma, i zapyta, gdzie byli
wczoraj wieczorem.
- Laine, naprawd nie powinna!
- Nie byo ci wczoraj, nie wiesz, jakie to paskudne
uczucie, kiedy ci niecay metr od gowy leci taki kamie.
Mogy mnie trafi. Poza tym wiesz rwnie dobrze jak ja, e
to ci dwaj idioci!
- Laine, przecie si umwilimy... - mwi Gabriel
przez zacinite zby.
- To ty si umwie! - zignorowaa ma i umocniona
w tej niezwykej odwadze zwrcia si do Patrika: - Jak
powiedziaam, nie widziaam ich, ale mogabym przysic,
e to oni. Ich matka, Solveig, bya tu dzisiaj i zachowaa si
bardzo nieprzyjemnie, a jej synowie to prawdziwe zakay,
wic... Przecie wiecie, nieraz mielicie z nimi do czynienia.
Patrik i Gsta skinli gowami. Nie dao si zaprzeczy,
e od dawna, i to zatrwaajco regularnie, miewali do czynienia z osawionymi brami Hult, ju w czasach, gdy byli
jeszcze pryszczatymi kajtkami.
Laine spojrzaa wyzywajco na Gabriela, jakby chciaa
si przekona, czy odway si zaprzeczy. Ale on z rezygnacj wzruszy ramionami, dajc do zrozumienia, e
umywa rce.
- Jaki by powd awantury z ich matk? - zapyta
Patrik.
- Ta kobieta nie potrzebuje powodu, eby wywoa
awantur. Zawsze nas nienawidzia, ale wczoraj dowiedziaa si, e znaleziono w Wwozie Krlewskim szcztki
tych dziewczyn, i zupenie wysza z siebie. W swojej gupocie uznaa, e to dowodzi, e Johannes, jej m, zosta
niewinnie oskarony. A o to obwiniaa Gabriela.
Laine mwia ze wzburzeniem, coraz goniej, wskazujc doni na ma. Gabriel sprawia wraenie nieobecnego.
- Zreszt nie tylko Gabriel powinien si wstydzi! Ciekawe, kiedy doczekamy si przeprosin ze strony policji!
Tyle, cocie si nalatali po majtku, naszukali, jeszcze
przyjechali, eby go zawie na przesuchanie policyjnym
samochodem - te si przyczynilicie do tego, e popeni
samobjstwo. Pora za to przeprosi!
Po raz drugi gos zabra Gsta:
- adnych przeprosin nie bdzie, dopki nie wyjani
si do koca, co si stao z tymi trzema dziewczynami.
Zanim to nastpi, masz si zachowywa jak naley,
Solveig.
Gsta mwi niespodziewanie stanowczo. W samochodzie Patrik zapyta zdziwiony:
- To wy si znacie z Solveig?
Gsta mrukn:
- Znacie, nie znacie. Ona jest rwienic mojego najmodszego brata, w dziecistwie czsto u nas bywaa. Potem, jak ju bya nastolatk, wszyscy j znali. Bya najadniejsz dziewczyn w caej okolicy, eby wiedzia, chocia
dzi, jak si na ni patrzy, trudno w to uwierzy. Szkoda,
wielka szkoda, e tak im si nie powiodo w yciu, jej i
chopakom. - Z ubolewaniem potrzsn gow. - Nawet
nie mog jej przyzna racji, e Johannes by niewinny. Bo
w tej sprawie przecie nic nie wiadomo!
W gecie bezsilnoci uderzy pici w udo. Patrik patrzy na niego jak na budzcego si z zimowego snu niedwiedzia.
- To co, sprawdzisz po powrocie rejestry wizienne?
- Ju mwiem, e przejrz! Jeszcze nie jestem taki stary, eby nie zrozumie polecenia. Bdzie mi tu rozkazywa,
Gustav z pocztku wydawa si zaskoczony, e znajomo z E-Typeem moe by dla kogo bardziej cool ni
znajomo z krlem, ale pozbiera si i odpowiedzia
sztywno:
- Ja jestem troch starszy od nastpczyni tronu, ale
mj modszy brat zna i j, i Martina Erikssona.
Maria wygldaa na zaskoczon.
Poniedziaek zacz si dobrze. Annika wrcia z urlopu. Bya opalona, jak zwykle kwitnca, odprona po czstym kochaniu si i piciu wina. Zza swego biurka w dyurce umiechna si promiennie do Patrika, kiedy cikim
krokiem wchodzi do komisariatu. Nie lubi poniedziakw, ale kiedy zobaczy Annik, wszystko od razu wydao
mu si znoniejsze. Annika bya piast w kole. Wok niej
obracaa si caa reszta komisariatu. Organizowaa, dyskutowaa, gania i chwalia - stosownie do sytuacji. Kady,
kto mia jakikolwiek problem, mg liczy na to, e Annika
powie co mdrego. Nawet Mellberg nabra wobec niej
niejakiego respektu i ju si nie omiela jej podszczypywa i obrzuca lepkimi spojrzeniami, jak na pocztku.
Mina ledwie godzina, od kiedy przyszed do pracy,
gdy zapukaa do jego pokoju. Bya bardzo powana.
- Patrik, mam tu rodzicw... zgaszaj zaginicie crki.
Spojrzeli na siebie bez sowa.
Annika przyprowadzia zaniepokojon par. Usiedli
skuleni na krzesach przed jego biurkiem. Przedstawili si:
Bo i Kerstin Mller.
- Nasza crka Jenny nie wrcia wczoraj do domu powiedzia ojciec dziewczyny, niewysoki, okoo czterdziestoletni przysadzisty mczyzna. Wbi wzrok w blat biurka, a kiedy mwi, nerwowo skuba jaskrawe, wzorzyste
szorty. W tym momencie oboje uzmysowili sobie ca
groz sytuacji: przyszli na policj zgosi zaginicie crki.
Mczynie gos si zaama. Dalej mwia ona, rwnie
niewysokiego wzrostu, pulchna.
Patrik stara si zachowa spokj, ale w gowie mia gonitw myli. Przed oczami stany mu nagie zwoki Tanji w
Wwozie Krlewskim i zamruga, eby odpdzi ten obraz.
- Nie czekamy dwudziestu czterech godzin. Tak jest tylko w amerykaskich filmach. Ale zanim cokolwiek ustalimy, postarajcie si nie niepokoi. Wierz pastwu na sowo, e Jenny to obowizkowa dziewczyna, ale widziaem
niejedno. Poznaj kogo, zapominaj o boym wiecie, nie
pamitaj, e rodzice niepokoj si w domu. To nic nadzwyczajnego. Niemniej od razu zaczniemy szuka. Zostawcie pastwo jaki numer kontaktowy w dyurce. Odezw
si, jak tylko si czego dowiem. I prosz nas zawiadomi,
gdyby si odezwaa albo wrcia do domu. Zobaczycie, na
pewno wszystko si wyjani.
Wyszli, a Patrik pomyla, e moe za duo naobiecywa. W odku czu ucisk, ktry nie zapowiada nic dobrego. Spojrza na zdjcie Jenny. Oby si okazao, e tylko
gdzie si zawieruszya.
Wsta i poszed do pokoju Martina. Najlepiej od razu
wszcz poszukiwania. Jeli stao si najgorsze, nie ma
chwili do stracenia. Z protokou z sekcji wynikao, e Tanja bya wiziona okoo tygodnia, zanim umara. Zacz si
wycig z czasem.
Lato 1979
Bl i ciemnoci sprawiy, e czas upywa jej we mgle
bez snw. Czy to dzie, czy noc, ycie, czy mier - nie
miao znaczenia. Nawet kroki nad gow, wiadomo
zbliajcych si cierpie nie byy w stanie si do niej
przedrze. Trzask amanych koci miesza si z okrzykiem blu. Moe to ona krzyczaa, ale nie wiedziaa tego
na pewno.
Najtrudniej byo znosi samotno. Cakowity brak
dwikw, ruchu, czyjego dotyku. Nie przypuszczaa, e
brak kontaktu z drugim czowiekiem moe by tak dojmujcy. Gorszy od blu. e moe wrzyna si jak n,
wprawia w drenie cae ciao.
Dobrze poznaa jego zapach. Nie by wstrtny. Nie
pachnia tak, jak wyobraaa sobie, e pachnie zo. Zapach by wiey, przynosi obietnic lata i ciepa. Tym
wyraniej odcina si od wilgotnego zapachu ciemnoci,
stale obecnego w jej nozdrzach. Otula j jak wilgotny
koc wchaniajcy to, co z niej jeszcze zostao. Dlatego
chciwie chona zapach jego ciepa, kiedy si do niej zblia. Warto byo podda si zu, by chocia przez chwil
poczu zapach ycia, ktre gdzie na grze toczyo si
zwykym trybem, jednoczenie budziy si w niej upione
tsknoty. Nie bya ju taka jak dawniej i tsknia za t
sob, ktr ju nigdy nie bdzie. Byo to bolesne poegnanie, a jednak konieczne, jeli miaa przetrwa.
- Tak, miaymy si spotka na przystanku koo sidmej i wsi do autobusu, ktry odchodzi dziesi po. W
Tanum Strand miao do nas doczy paru chopakw,
ktrych niedawno poznaymy. Nie mielimy adnych
konkretnych planw, chcielimy si przejecha, zobaczy,
co si dzieje.
- Ale Jenny nie przysza?
- No wanie. Zdziwiam si, e nie przysza, bo chocia
nie znamy si za dobrze, wydawaa si sowna. Nie mog
powiedzie, eby mi byo specjalnie przykro, bo si do
mnie przyczepia i wcale mi nie przeszkadzao, e zostaam
sama z Mickem i Freddem, to znaczy z chopakami z Tanum Strand.
- No wiesz!
Ojciec rzuci jej wcieke spojrzenie. Odpowiedziaa tym
samym.
- Ojej, o co chodzi? Nic nie poradz, e bya nudna. To
nie moja wina, e zagina. Pewnie si zabraa do domu,
do Karlstad. Gadaa o jakim facecie, ktrego tam poznaa,
wic jeeli miaa troch oleju w gowie, to wypia si na te
gwniane wakacje na kempingu i wrcia do niego.
- Tylko sprbuj zrobi co takiego! Ten cay Tobbe...
Patrik kiwn rk, by przycign ich uwag, ale najpierw musia przerwa ktni midzy ojcem a crk. Na
szczcie umilkli.
- Czyli nie wiesz, dlaczego nie przysza?
- Nie mam bladego pojcia.
- A nie wiesz, czy tu, na kempingu, znaa jeszcze kogo,
komu mogaby si zwierzy?
Melanie niby przypadkiem trcia go go nog i z zadowoleniem zauwaya, e drgn. Faceci maj bardzo
i wie, jak funkcjonuj. Ta maa wydaa mu si istot z kosmosu - jej makija, biuteria... Nie umkno mu, e miaa
kolczyk w ppku. Chyba jest za stary na takie rzeczy, bo
nie uzna tego za seksowne. Raczej grone ze wzgldu na
ryzyko zakaenia i brzydkiej blizny. To oczywicie kwestia
wieku. Do tej pory pamita, jak matka go zwymylaa, gdy
pewnego razu wrci do domu z kolczykiem w uchu, a mia
wtedy dziewitnacie lat. Kolczyk znikn jeszcze szybciej,
ni si pojawi - i to by jego ostatni numer tego rodzaju.
Bdzi wrd przyczep stojcych tak gsto, e prawie
si stykay. Nie potrafi poj, dlaczego ludzie z wasnej
woli spdzaj urlop stoczeni jak ledzie w beczce. Z drugiej strony rozumia, e wiele osb pociga takie ycie,
poczucie wsplnoty z osobami, ktre tak jak oni co roku
wracaj w to samo miejsce. Cz przyczep ju nie zasugiwaa na to miano, poniewa z rnych stron dobudowano do nich namioty. Przypominay caoroczne domki.
W kocu spyta o drog i trafi do przyczepy opisanej
przez Melanie. Siedzia przed ni wysoki, chudy i okropnie
pryszczaty chopak. Na widok czerwonych i biaych pryszczy Patrikowi zrobio si go al. Najwyraniej nie mg si
powstrzyma i kilka wycisn, chocia grozio to bliznami,
ktre bdzie wida jeszcze dugo po ustpieniu trdziku.
Stan przed chopakiem i osoni oczy przed socem.
Zapomnia okularw, zostay w komisariacie.
- Cze, jestem z policji. Rozmawiaem z Melanie, ktra
mieszka kawaek dalej. Powiedziaa mi, e znasz Jenny
Mller. Zgadza si?
- Nie mam pojcia, gdzie jest Jenny, ale wiem, e musiao jej si przydarzy co zego. Ona nigdy nie zwiaaby
tak sobie. Miaa si zabra z kim...
- Zabra si z kim? Dokd? Kiedy?
- No i dlatego uwaam, e to moja wina. - Per mwi
powoli i wyranie, jak do dziecka. - Zaczepiem j, kiedy
sza na przystanek spotka si z Melanie. Wkurzyem si,
e ze mn spotyka si tak, eby tylko ta cholerna Melanie
si nie dowiedziaa. Wic j zatrzymaem, jak przechodzia, i powiedziaem, co o niej myl. Byo jej przykro, ale nie
zaprzeczaa i wysuchaa do koca. Powiedziaa, e uciek
jej autobus i e bdzie apa jak okazj do Fjllbacki. A
potem si zmya.
Podnis wzrok na Patrika. Draa mu dolna warga. Ze
wszystkich si stara si unikn koszmarnego upokorzenia - nie mg si rozpaka na oczach caego kempingu.
- Dlatego to moja wina. Gdybym si z ni nie pokci o
zupeny bzdet, zdyaby na autobus i to by si nie zdarzyo. Musiaa trafi na jakiego psychola. To moja wina.
Mia mutacj i zapia jak kogut. Patrik pokrci gow.
- To nie twoja wina. Poza tym nie wiadomo, czy rzeczywicie co jej si stao. Prbujemy to ustali. Kto wie,
moe nagle zjawi si ni std, ni zowd i okae si, e po
prostu gdzie zamarudzia.
Patrik stara si go uspokoi, ale zdawa sobie spraw,
e brzmi to faszywie, bo w jego oczach wida byo ten sam
niepokj. Sto metrw dalej Mllerowie w przyczepie czekaj na crk. Patrik mia nieprzyjemne przeczucie, e Per
ma racj, e czekaj nadaremnie. Kto wzi Jenny do samochodu. Kto, kto mia wobec niej ze zamiary.
Jacob i Marita byli w pracy, dzieci u niani, Linda czekaa na Johana. Po raz pierwszy mieli spotka si w domu,
nie na grce w stodole. Linda bya podekscytowana. wiadomo, e spotykaj si bez pozwolenia w domu brata,
dodawaa randce pikanterii. Ale kiedy Johan stan w
drzwiach i zobaczya jego min, zrozumiaa, e w nim ten
dom budzi zupenie inne emocje.
Nie by tu od mierci Johannesa, gdy musieli opuci
Vstergrden. Powoli obszed salon, potem kuchni, zajrza nawet do toalety. Jakby chcia odnotowa kady
szczeg. Wiele si zmienio. Jacob lubi majsterkowa,
malowa, wic dom wyglda inaczej, ni go Johan zapamita. Linda chodzia za nim krok w krok.
- Dawno tu nie bye.
Johan skin gow, przesuwajc doni po gzymsie
kominka.
- Dwadziecia cztery lata. Miaem pi lat, kiedy si
std wyprowadzilimy. Sporo tu zmian.
- Tak, u Jacoba wszystko musi gra. Bez przerwy co
majstruje, poprawia. Musi by perfekcyjnie.
Johan nie odpowiedzia, by jakby w innym wiecie.
Linda zacza aowa, e zaprosia go do domu. Mylaa,
e spdz beztroskie chwile w ku. Nie spodziewaa si,
e Johan bdzie wspomina smutne dziecistwo. Nie
chciaa myle o tym, e Johan moe mie jakie emocje,
przeycia z ni niezwizane. Zawsze by ni oczarowany,
peen uwielbienia, i takiego Johana chciaa widzie. Nie
zamylonego, przybitego mczyzn, ktry teraz chodzi
po domu.
- Pomylaem, e pojad pniej i odpracuj wieczorem. Chciaem wpa, dowiedzie si, co u was sycha.
Syszaem o wybitych oknach. Mamo, dlaczego nie zadzwonia do mnie, tylko do ojca? Natychmiast bym przyjecha.
Laine umiechna si do niego czule.
- Nie chciaam ci niepokoi. Nie powiniene si denerwowa, to ci szkodzi.
Nie odpowiedzia, umiechn si agodnie, jakby do
siebie.
Pooya rk na jego doni.
- Wiem, ale ja ju tak mam. Starego psa nie nauczysz
siedzie.
- Ty stara? Mamo, cigle jeste modziutka.
Zarumienia si z radoci. Zawsze tak rozmawiali.
Jacob wiedzia, e matka uwielbia takie komplementy,
wic ich nie szczdzi. ycie z ojcem chyba nie byo zbyt
wesoe, a ju mie swka z pewnoci nie byo jego mocn
stron.
Gabriel, ktry siedzia na fotelu obok, prychn zniecierpliwiony i wsta.
- Tak czy inaczej, policja ju sobie porozmawiaa z tymi
nicponiami. Miejmy nadziej, e przez jaki czas bd si
pilnowa. - Ruszy do swego biura. - Zdysz jeszcze zerkn do ksig?
Jacob pocaowa matk w rk, skin gow i poszed
za ojcem. Gabriel ju od wielu lat wprowadza syna w interesy. Chcia mie pewno, e pewnego dnia Jacob bdzie
umia zarzdza majtkiem. Na szczcie Jacob mia talent do interesw i gadko radzi sobie zarwno z ksigowoci, jak i z praktyk.
- Tak?
- Nie mwili nic o tym DNA?
- Nadal nad tym pracuj. Analizy przeprowadza rwnie zakad medycyny sdowej, ale jest duga kolejka do
tych bada. O tej porze roku jest sporo gwatw.
Martin ponuro skin gow. Wanie. W miesicach
zimowych panuje wikszy spokj. Dla wielu gwacicieli
jest wtedy za zimno na ciganie gaci. Latem nie maj z
tym problemu.
Patrik szed do swojego pokoju, nucc pod nosem.
Wreszcie otwarcie. Niezbyt spektakularne, ale za to konkretny trop.
Ernst wanie zafundowa sobie kiebask z musem
ziemniaczanym. Przysiad na awce na rynku, z widokiem
na morze, i podejrzliwie zerka na krce wok mewy.
Nie odrywa od nich wzroku, wiedzc, e przy pierwszej
okazji porw mu kiebask. Wstrtne ptaszyska. W dziecistwie zabawia si w ten sposb, e obwizywa ryb
sznurkiem, a drugi koniec trzyma w rku. Gdy niepodejrzewajca niczego mewa zjadaa ryb, mia ywy latawiec,
rozpaczliwie machajcy skrzydami. Lubi te inn zabaw: karmi mewy okruchami chleba umoczonymi w bimbrze, ktry podkrada ojcu. Widok ptakw zataczajcych
si w powietrzu bawi go tak, e ze miechu trzyma si za
brzuch i tarza po ziemi. Od dawna nie robi takich psot,
ale mia wielk ochot. Spy paskudne!
Ktem oka dostrzeg znajom twarz. Gabriel Hult zatrzyma swoje bmw przed kioskiem. Ernst poprawi si na
wczeniej uderzya o stolik. I znw zabrako jej tchu. Osuna si na ko i przestaa si opiera. Po uderzeniach,
ktre na ni spady, poczua si bezsilna i bezbronna. Mylaa tylko o tym, eby przey. Bya przekonana, e Jenny
ju nie yje.
cign jej majtki do kolan i wtedy si odwrci usysza jaki stuk. Zanim zdy cokolwiek zrobi, dosta
w gow. Wyda chrapliwy jk i osun si na kolana. Za
nim Melanie zobaczya Pera, kujona. W rku trzyma kij
bejsbolowy. Zdya tylko zauway, e kij jest duy i ciki, i zapada w ciemno.
- Niech to diabli, powinienem by go rozpozna!
Martin nie mg si uspokoi. Drepta w miejscu i
wskazywa na zakutego w kajdanki mczyzn, ktrego
wanie wepchnito na tylne siedzenie radiowozu.
- Jak miaby go rozpozna? W wizieniu przybyo mu
ze dwadziecia kilo mini, w dodatku rozjani sobie wosy. Rodzona matka by go nie poznaa. Poza tym widziae
go tylko na zdjciu.
Patrik stara si pocieszy Martina, cho wiedzia, e
rwnie dobrze mgby mwi do ciany. Stali na kempingu Grebbestad, obok przyczepy Melanie i jej rodzicw.
Zebraa si spora grupka gapiw. Karetka ju zabraa Melanie do szpitala w Uddevalli. Patrik zadzwoni do jej rodzicw - byli na zakupach w centrum handlowym
Svinesund. Wstrznici pojechali od razu do szpitala.
- Patrik, ja spojrzaem mu w twarz, moe nawet kiwnem mu gow. Pewnie umiera ze miechu, kiedy stamtd
Zwrci si do Pera:
- Dobrze si spisae. Skd wiedziae, e Melanie jest
w niebezpieczestwie?
Chopak patrzy w ziemi.
- Lubi przyglda si ludziom, ktrzy pojawiaj si na
kempingu. Zwrciem na niego uwag, gdy tylko rozbi
namiot par dni temu. Byo co w jego zachowaniu... biega, puszy si przed dziewczynami. Szpanowa tymi swoimi apskami jak u goryla. Zauwayem, jak si gapi na
laski. Zwaszcza jak nie miay na sobie za wiele.
- A dzi co si takiego stao? - z niecierpliwoci wtrci
Martin.
Per wci patrzy w ziemi.
- Widziaem, jak obserwuje rodzicw Melanie, kiedy
wyjedali, a potem siedzia, jakby na co czeka.
- Dugo? - zapyta Patrik.
Per namyla si.
- Moe z pi minut. Pniej jako tak zdecydowanie
poszed do przyczepy Melanie i mylaem, e j chce podrywa, ale kiedy otworzya, rzuci si do rodka i wtedy
stao si dla mnie jasne, e to on musia porwa Jenny.
Poszedem po kij do bejsbola, ktrym si dzieciaki bawiy,
a potem do przyczepy, i daem mu w eb.
Przerwa, eby zaczerpn tchu. W kocu podnis
wzrok i spojrza wprost na Patrika i Martina. Draa mu
warga.
- Bd mia kopoty? Bo go walnem w eb?
Patrik pooy mu do na ramieniu.
- Chyba ju teraz mog obieca, e nie bdzie adnej
sprawy. Nie o to chodzi, eby zachca ludzi do takich
dziaa, ale prawda jest taka, e gdyby nie twoja interwencja, zdyby zgwaci Melanie.
Per odetchn z ulg. A si pochyli. Prostujc si, zapyta:
- Moe to ten facet, co... z Jenny?
Ba si to powiedzie. Patrik nawet nie prbowa go
uspokaja, bo w mylach zadawa sobie to samo pytanie.
- Nie wiem. Czy na Jenny te tak patrzy?
Per zastanawia si przez chwil.
- Nie wiem. To znaczy gapi si na wszystkie laski, ale
nie mog powiedzie, eby na ni szczeglnie.
Podzikowali mu, oddali zaniepokojonym rodzicom i
wrcili do komisariatu. Mrten Frisk ju by w celi. Patrik
i Martin trzymali kciuki, eby okaza si tym, ktrego szukaj.
W pokoju przesucha panowao napicie. Ze wzgldu
na Jenny zaleao im, eby jak najprdzej wydoby z niego
ca prawd. A jednoczenie zdawali sobie spraw, e nic
na si. Przesuchanie prowadzi Patrik. Nikogo nie zdziwio, e zaprosi rwnie Martina. Po obowizkowych formalnociach poprzedzajcych nagrywanie, czyli zapisaniu
nazwiska, daty i godziny, mogli zaczyna.
- Zostae zatrzymany w zwizku z usiowaniem popenienia gwatu na Melanie Johansson. Co masz do powiedzenia w tej sprawie?
- Niejedno!
Mrten rozpar si leniwie na krzele. Jedno rami z
ogromnym bicepsem zwieszao si z oparcia. Mia na sobie
mocno wycit koszulk i krtkie szorty. Eksponowa minie. Nieco przydugie, rozjanione wosy. Grzywka cay
czas wpadaa mu do oczu.
- Wszystko byo za jej zgod. Jeli mwi co innego,
kamie! Umwilimy si na randk, gdy rodzice wyjad.
Wanie robio si przyjemnie, kiedy ten pieprzony gupek
wpad z bejsbolem. Skadam niniejszym doniesienie o pobiciu. Moecie zanotowa. - Z drwicym umiechem wskaza palcem na notesy Patrika i Martina.
- O tym pniej. Teraz pomwimy o zarzutach przeciwko tobie.
W suchym tonie Patrika sycha byo pogard. W jego
wiecie wielki facet rzucajcy si na dziecko to absolutne
dno.
Mrten wzruszy ramionami. Byo mu wszystko jedno.
Lata spdzone w wizieniu wiele go nauczyy. Patrik pamita, e kiedy mia z nim do czynienia za pierwszym
razem, by chudym, strachliwym siedemnastolatkiem.
Ledwie usiad, ju si przyzna do czterech gwatw. Teraz
by ju wyszkolony przez dowiadczonych kolegw z celi.
Przemiana fizyczna stanowia przypuszczalnie odbicie
przemiany psychicznej, jaka si w nim dokonaa. Ale nienawi i agresja wobec kobiet zostay. Wczeniej znajdowaa ujcie w brutalnych gwatach, ale Patrik obawia si,
e lata spdzone w wizieniu mogy spowodowa jeszcze
wiksze szkody. Czy Mrten Frisk awansowa z gwaciciela
na morderc? W takim razie gdzie jest Jenny Mller i co
czy t spraw ze spraw Mony i Siv? Przecie Mrtena
Friska nie byo wtedy na wiecie!
Patrik przesuchiwa dalej:
Lato 1979
Obudzi j pacz. W ciemnociach nie umiaa rozpozna, skd dochodzi. Cignc za sob nogi, powoli przesuwaa si po ziemi, a wyczua palcami tkanin i ciao.
Poruszyo si i wydao okrzyk przeraenia. Zacza uspokaja dziewczyn, gaska j po wosach. Dobrze znaa
ten szarpicy, drczcy strach, ktry w kocu zamieni
si w uczucie tpej beznadziei.
Ucieszya si, e nie bdzie sama, chocia wiedziaa, e
to egoizm. Miaa wraenie, jakby od bardzo dawna bya
pozbawiona ludzkiego towarzystwa, chocia domylaa
si, e upyno zaledwie kilka dni. W ciemnociach stracia poczucie czasu. Czas istnia tylko tam, na grze, w
wietle. Na dole by wrogiem, uzmysawia, e ycie
nadal si toczy, a moe ju mino.
Dziewczyna przestaa paka, zacza pyta. Nie
umiaa jej odpowiedzie. Staraa si jej wyjani, dlaczego powinna si podda, nie walczy. Ale dziewczyna nie
chciaa zrozumie. Pakaa i dalej pytaa, bagaa, modlia si do Boga, w ktrego ona nigdy nie wierzya, chyba
e w dziecistwie. Ale po raz pierwszy miaa nadziej, e
si myli, e Bg istnieje, bo jak miaoby wyglda ycie
jej dziecka, bez matki i bez Boga. Tumaczya sobie, e
poddaje si dla crki i dlatego rozgniewaa j ta dziewczyna. Tumaczya jej, e to nie pomoe, ale nie chciaa jej
sucha. Baa si, e udzieli jej si jej wola walki, a wtedy
wstpi w ni nadzieja, ktra j jeszcze osabi.
crk, z wasnej woli nie mogaby im zrobi czego takiego. Oczywicie zdarzay si midzy nimi ktnie, zwaszcza
w cigu dwch ostatnich lat, ale nie wtpi w si czcych
ich wizw. By pewien, e crka ich kocha. Dlatego na
pytanie, dlaczego nie wrcia, mia tylko jedn, straszn
odpowied. Co jej si stao. Kto zrobi krzywd ich ukochanej Jenny. Chcia przerwa milczenie, ale gos go zawid, musia odchrzkn.
- Moe zadzwonimy jeszcze raz na policj? Moe jest
jaka wiadomo?
Kerstin potrzsna gow.
- Ju dwa razy dzi dzwonilimy. Dadz nam zna, jak
si czego dowiedz.
- Przecie nie moemy tak siedzie i czeka! - Bo wsta
gwatownie i uderzy gow w wiszc nad nim szafk. Cholera, jak tu ciasno! Po co mymy j zmuszali do wakacji w przyczepie, skoro nie chciaa! Lepiej byo zosta w
domu! Niechby spotykaa si z kolegami. A my j zmuszalimy, eby siedziaa z nami w tej budzie!
Szarpn szafk. Kerstin nie prbowaa go powstrzymywa, a gdy zacz paka, wstaa i obja go bez sw.
Dugo stali przytuleni, bez sowa, poczeni lkiem i aob, cho nadal uczepieni nadziei.
Kerstin wci czua w ramionach ciar niemowlcia.
Patrik szed wzdu Norra Hamngatan. Tym razem
wiecio soce. Stan przed domem i zawaha si, ale
poczucie obowizku wzio gr i zapuka do drzwi. Nikt
nie otwiera. Zastuka mocniej. Cisza. Oczywicie powinien
by najpierw zadzwoni. Ale kiedy Martin opowiedzia,
- Co on sobie myli! Lars, syszae, jaki bezczelny? eby mi skama prosto w twarz, e moja rodzona wnuczka
nie yje! Ja mylaam, e moje biedactwo kochane zgino
tragicznie, a tymczasem ona ya w najlepszym zdrowiu. I
on ma jeszcze czelno mwi, e powiedzia tak, bo byam
uciliwa! Syszae, Lars? Bo domagaam si tego, co mi
si naleao!
Lars prbowa j uspokaja, ale znw odtrcia jego rk. A si zapienia ze zoci.
- Ju ja mu powiem kilka sw prawdy. Prosz mi da
jego numer. Powiem mu, Niemcowi jednemu, co o tym
sdz!
Patrik musia przyzna, e Gun ma prawo by za, ale z
drugiej strony nie do koca go zrozumiaa. Poczeka, a si
uspokoi, a potem spokojnie powiedzia:
- Rozumiem, e nie przyjmuje pani tego do wiadomoci, ale faktem jest, e zamordowana dziewczyna, ktrej
ciao znalelimy tydzie temu, to pani wnuczka. Znaleziona razem ze szcztkami Siv i Mony. W zwizku z tym
musz zapyta, czy zetknli si pastwo z dziewczyn o
nazwisku Tanja Schmidt. Czy prbowaa si z wami kontaktowa?
Gun energicznie potrzsna gow. Lars powiedzia:
- Byo kilka guchych telefonw. Pamitasz, Gun? Dwa,
trzy tygodnie temu. Mylelimy, e kto robi sobie kaway.
Sdzi pan, e to moga by...
Patrik skin gow.
- Bardzo moliwe. Dwa lata temu ojciec opowiedzia jej
o wszystkim. Moe dlatego nie potrafia zdoby si na nawizanie kontaktu z pani. Bya w tutejszej bibliotece i
skopiowaa wycinki prasowe o zaginiciu swojej matki.
- Tak, ale musiabym sprawdzi w dziale administracyjnym. Dane znajduj si przypuszczalnie w starym archiwum. Do 1987 roku gromadzilimy je na papierze, potem wszystko zostao skomputeryzowane. Ale nie sdz,
ebymy cokolwiek wyrzucili.
- A nie pamita pan przypadkiem klientw z najbliszej okolicy, kupujcych... - musiaa zerkn na kartk nawz FZ-302?
- Niestety, droga pani, tyle lat mino, e nie umiem
odpowiedzie tak z marszu. - Zamia si. - Od tamtej pory
upyno duo wody.
- No tak, spodziewaam si, e nie bdzie atwo. Ile
czasu pan potrzebuje na wycignicie tych danych?
Zastanowi si.
- Jeli pjd do dziewczyn z administracji z ciastkami i
dobrym sowem, moe bd mia dla pani odpowied pnym popoudniem, a najdalej jutro rano. Wystarczy?
Szybciej, ni si spodziewaa, gdy zacz mwi o starym archiwum. Ucieszya si i podzikowaa. Sporzdzia
notatk i pooya j na biurku Martina.
- Wiesz co, Gsta?
- No, co?
- Jest tak dobrze, e lepiej nie moe by, nie?
Siedzieli przy jednym ze stow na przydronym parkingu zaraz za Tanumshede. W tej dziedzinie aden z nich
nie by amatorem, wic przewidujco wstpili do mieszkania Ernsta po termos z kaw, a potem do cukierni po
drodwki. Ernst rozpi mundurow koszul, wystawiajc na soce bia, zapadnit pier. Ktem oka dyskretnie
zerka na grupk okoo dwudziestoletnich dziewczyn, ktre miay si i haasoway podczas przerwy w podry.
- Suchaj, schowaj ten jzyk i zapnij koszul. Moe
przejeda kto z naszych. Podobno jestemy na subie.
Gsta poci si w mundurze. Nie mia odwagi zlekceway przepisw na tyle, eby rozpi konierzyk.
- Wyluzuj. S zajci szukaniem tej cizi. Nikogo nie obchodzi, co robimy.
Gsta si zachmurzy.
- Jenny Mller, nie adnej cizi. Moe powinnimy pomc, a nie siedzie tutaj i zachowywa si jak stetryczali
lubienicy? - wskaza gow siedzce troch dalej skpo
ubrane dziewczyny, od ktrych Ernst nie odrywa wzroku.
- Prosz, jaki si porzdny zrobi. Do tej pory nie miae nic przeciwko temu, ebym ci wyciga z tego kieratu.
Tylko mi nie mw, e na staro zrobi si z ciebie pracu.
Oczy Ernsta zwziy si niepokojco. Gsta pooy uszy
po sobie. Niepotrzebnie to powiedzia. Zawsze troch si
ba Ernsta. Przypomina mu chopakw, ktrzy pod szko
czekali na sabszych kolegw. Bezbdnie wyczuwali t
sabo, a swoj przewag wykorzystywali bez skrupuw.
Gsta na wasne oczy widzia, jak kocz ci, ktrzy odwayli si podskoczy Ernstowi, dlatego si odezwa.
- E, nie o to chodzi. Po prostu al mi jej rodzicw.
Dziewczyna ma dopiero siedemnacie lat.
- Przecie oni nie chc naszej pomocy. Mellberg z nieznanych powodw lie dup Hedstrmowi. Po co mam si
Patrik drgn.
- Nie na policj?
Skrobic nerwowo obrus, Solveig powiedziaa:
- Nie, zadzwoniam do Ephraima. To byo pierwsze, co
mi przyszo do gowy.
- A wic policji tu nie byo?
- Nie, Ephraim wszystko zaatwi. Zadzwoni po lekarza rejonowego, doktora Hammarstrma, ktry zaraz
przyjecha zobaczy Johannesa. Wypisa zawiadczenie o
przyczynie zgonu czy jak je tam zwa, a potem dopilnowa,
eby przyjechali po niego z zakadu pogrzebowego.
- I adnej policji? - dry Patrik.
- Nie, przecie mwi. Ephraim wszystko zaatwi.
Doktor Hammarstrm na pewno rozmawia z policj, ale
tu ich nie byo. Bo i po co? Przecie to byo samobjstwo!
Patrik nawet nie prbowa tumaczy, e w przypadku
samobjczej mierci policj trzeba wezwa obowizkowo.
Widocznie Ephraim Hult i doktor Hammarstrm na wasn odpowiedzialno postanowili nie wzywa policji, dopki zwoki nie zostan zabrane. Pytanie - dlaczego? Dzi
chyba nie uda si dowiedzie wicej. Martinowi zawitaa
pewna myl.
- Nie widzielicie w okolicy obcej kobiety? Dwadziecia
pi lat, brunetka, normalnej budowy.
Robert rozemia si. Nawet lad nie zosta po jego powadze.
- Tyle tu bywa dziewczyn, e poprosz o dokadniejszy
opis.
Johan bacznie ich obserwowa. Zwrci si do Roberta:
- Nie wiem. W tej chwili jestem gotw chwyci si kadej poszlaki. Przyznasz, e to dziwne, e policja nie przeprowadzia ogldzin zwok Johannesa na miejscu samobjstwa.
- Oczywicie. Przy zaoeniu, e lekarz i zakad pogrzebowy dziaali w porozumieniu - zauway Martin.
- To wcale nie musi by nacigane. Nie zapominaj, e
Ephraim by bardzo bogaty. Nie takie przysugi kupowano
za pienidze. Nie zdziwibym si te, gdyby si dobrze znali. Prominentni czonkowie spoeczestwa, zapewne dziaacze rnych organizacji, Lions Clubu, rnych stowarzysze, co tylko chcesz.
- Ale eby pomogli w ucieczce podejrzanemu o zabjstwo?
- O uprowadzenie, nie o zabjstwo. Syszaem, e Ephraim Hult mia niezwyk si przekonywania. Uwierzyli
mu, e Johannes jest niewinny, e policja uwzia si, eby
go dopa, i to by jedyny sposb, eby go uratowa.
- Ale czy Johannes mg tak po prostu zostawi rodzin? Dwoje maych dzieci?
- Nie zapominaj, co o nim mwiono. Hazardzista,
czowiek zawsze idcy po linii najmniejszego oporu, lekcewacy zasady i zobowizania. Jeli szuka przykadu
kogo, kto kosztem najbliszych gotw jest ratowa wasn
skr, Johannes pasuje idealnie. Martin nadal mia wtpliwoci.
- Gdzie w takim razie by przez te wszystkie lata?
Patrik uwanie spojrza w lewo i w prawo, potem skrci w lewo, w kierunku Tanumshede, i dopiero wtedy odpowiedzia:
- Moe za granic. Z kieszeniami wypchanymi pienidzmi tatusia. - Spojrza na Martina. - Jako ci nie
przekonuje moja byskotliwa teoria.
Martin zamia si.
- W rzeczy samej. Mam wraenie, e bdzisz we mgle.
Z drugiej strony w tej sprawie nic nie jest normalne, wic
czemu nie?
Patrik spowania.
- Cigle mam przed oczami Jenny Mller. Kto j wizi
i nieludzko drczy. Prbuj rozumowa inaczej ni zwykle,
bo nie moemy sobie pozwoli na konwencjonalne mylenie. Nie ma czasu. Musimy wzi pod uwag nawet to, co
na pierwszy rzut oka wydaje si oderwane od rzeczywistoci. Moliwe, a nawet wielce prawdopodobne, e mj pomys jest szalony, ale jak dotd nie ma adnego dowodu,
e nie jest. Wic sprawdz to, chobym mia zosta uznany
za wariata. Uwaam, e jestem to winien Jenny Mller.
Martin poj, na czym opiera si rozumowanie Patrika.
Moe ma racj.
- Ale jak chcesz doprowadzi do ekshumacji, majc tak
wte podstawy? W dodatku szybko?
Patrik odpar ponuro:
- Najwaniejsza jest determinacja.
Zadzwonia jego komrka. Odebra, mwi monosylabami. Martin w napiciu prbowa domyli si reszty.
Patrik skoczy i odoy telefon.
- Kto to by?
- Annika. Dzwonili z laboratorium w sprawie prbki
DNA Mrtena Friska.
Trzy godziny pniej Erice zbierao si na pacz. Mrugajc oczami, resztkami si staraa si udawa zainteresowanie.
- Jednym z najbardziej interesujcych aspektw mojej
pracy jest analiza przepywu CDR-w. Jak ju mwiem,
CDR to skrt od Call Data Record. To dane o tym, jak dugo rozmawialimy przez telefon, dokd dzwonilimy i tak
dalej. Jeli zebra te CDR-y do kupy, otrzymujemy fantastyczne rdo informacji mogcych suy do opracowywania wzorcw zachowa naszych klientw...
I tak przez cay czas, bez przerwy. Czy ten facet nigdy
nie przestanie mwi?
Jrgen Bengtsson by przeraliwie nudny. Erice oczy
zaszy zami, bo jego ona te bya nieza. Nie wygaszaa
dugich i nudnych tyrad. Po prostu od chwili, kiedy wesza
do domu, nie powiedziaa ani jednego sowa - poza swoim
imieniem i nazwiskiem.
Syszc kroki Patrika na schodkach przed domem, Erika z ulg zerwaa si z kanapy i wysza mu naprzeciw.
- Mamy goci - sykna.
- Kogo? - zapyta szeptem.
- Twj kolega z dziecistwa, Jrgen Bengtsson. Z maonk.
- Nie wierz. Powiedz, e artowaa - jkn Patrik.
- Niestety nie.
- Skd si tu wzili?
Erika ze wstydem spucia oczy.
- Zaprosiam ich. Chciaam ci zrobi niespodziank.
- Co chciaa? - powiedzia nieco za gono i wrci do
szeptu: - Dlaczego?
Rozczy si pospiesznie. Targay nim sprzeczne uczucia. Nigdy nie kocha nikogo tak jak Lindy. Gdy tylko zamkn oczy, pod palcami czu jej nag skr. A jednoczenie nie znosi jej. Zaczo si od awantury w
Vstergrden. Wtedy poczu, e jej nienawidzi i e chciaby
jej zada bl tak bardzo... Ledwo si powstrzyma. Jak to
jest, e mog w nim by dwa tak sprzeczne uczucia?
Gupi by, e wierzy, e czy ich co fajnego, e dla niej
to co wicej ni zabawa. Teraz czu si jak ostatni idiota i
rozwcieczao go to jeszcze bardziej. Odpaci jej piknym
za nadobne. Pognbi j, jak ona jego. Mylaa, e moe z
nim robi, co chce. Teraz poauje.
Johan postanowi, e powie, co wtedy widzia.
Patrik nie przypuszcza, e ekshumacja moe by mi
odmian, ale po wczorajszym koszmarnym wieczorze nawet to wydawao mu si przyjemne.
Na cmentarzu we Fjllbace Mellberg, Martin i Patrik w
milczeniu obserwowali rozgrywajc si przed nimi scen.
Bya sidma rano. Przyjemnie ciepo, soce wiecio ju
od adnych paru godzin. Z rzadka przejeda jaki samochd i poza wiergotem ptakw sycha byo jedynie brzk
wbijajcych si w ziemi opat.
Dla Mellberga, Martina i Patrika byo to zupenie nowe
dowiadczenie. Otwieranie grobu zdarza si w zawodowym yciu policjanta niezbyt czsto i aden z nich nie mia
pojcia, jak to wyglda w praktyce. Czy zamawia si ma
kopark? A moe paru grabarzy, ktrzy rcznie wykonuj
t przykr robot? Najblisza rzeczywistoci okazaa si
druga wersja. Ci sami ludzie, ktrzy kiedy kopali grb po
raz pierwszy, mieli wykopa nieboszczyka. Bez sowa wbijali opaty w ziemi. O czym w takiej chwili mwi? O
wczorajszych wiadomociach sportowych w telewizji? O
spotkaniach towarzyskich przy grillu w ostatni weekend?
Milczeli, bo mieli wiadomo powagi chwili. I tak miao
pozosta a do wyjcia trumny z grobu.
- Pewien jeste, e wiesz, co robisz, Hedstrm?
Mellberg si niepokoi. Patrik nawet go rozumia. Poprzedniego dnia musia uy caej swej siy przekonywania
- baga, prosi i grozi - eby myny sprawiedliwoci zechciay mle prdzej ni kiedykolwiek i wyday pozwolenie
na ekshumacj Johannesa Hulta. Nadal jednak chodzio
tylko o podejrzenie, nic ponadto.
Patrik nie by szczeglnie religijny, ale byo mu przykro, e narusza spokj miejsca ostatniego spoczynku.
Uwaa, e jednak jest w nim co witego, i mia nadziej,
e nie robi tego na darmo.
- Wczoraj miaem telefon od Stiga Thulina z zarzdu
gminy. Nie by zadowolony. Kto, do kogo wczoraj dzwonie w sprawie zezwolenia na ekshumacj, powiedzia
mu, e bredzie o jakiej zmowie Ephraima Hulta z dwoma, nawiasem mwic, szanowanymi obywatelami. By
cholernie zdenerwowany. Wprawdzie Ephraim nie yje,
ale yj doktor Hammarstrm i waciciel zakadu pogrzebowego, wic gdyby si okazao, e rzucamy bezpodstawne
oskarenia...
Mellberg rozoy rce. Nie musia koczy, Patrik zdawa sobie spraw z konsekwencji. Zostanie zwymylany
jak nigdy w yciu, a potem stanie si pomiewiskiem caej
policji, po wsze czasy. Mellberg jakby czyta w jego mylach.
Wszystko wygldao tak samo jak w wikszoci gospodarstw w okolicy. Pomalowana na czerwono drewniana
obora staa o rzut kamieniem od domu, biaego z niebieskimi obramowaniami wok okien. Gazety rozpisyway
si o unijnych dopatach, ktre spadaj na szwedzkich
rolnikw jak manna z nieba, ale Gsta wiedzia, e rzeczywisto jest do ponura. Tutaj te wida byo powolny
upadek. Chociaby po obacej farbie na cianach domu i
obory, mimo e waciciele wyranie si starali. Gsta i
Ernst weszli na ganek zbudowany w czasach, gdy nie mwio si jeszcze o szybkoci i efektywnoci.
- Prosz - z domu dobieg skrzeczcy gos starej kobiety. Dokadnie wytarli nogi o lec przed drzwiami wycieraczk. Sufit by nisko i Ernst musia si schyli, natomiast
Gsta, ktry nie mg si poszczyci szczeglnie wysokim
wzrostem, mg chodzi, nie obawiajc si o gow.
- Dzie dobry, jestemy z policji. Szukamy pana Rolfa
Perssona.
Kobieta przerwaa przygotowywanie niadania i wytara rce w cierk.
- Ju po niego id. Odpoczywa. Tak to jest, jak si
czowiek starzeje. - Zamiaa si i posza w gb domu.
Po chwili wahania Gsta i Ernst usiedli przy stole.
Gsta pomyla, e kuchnia wyglda tak samo jak w domu
jego rodzicw, chocia Perssonowie nie mogli by od niego
wiele starsi. Na pierwszy rzut oka kobieta wydawaa si
stara, ale kiedy przyjrza si jej bliej, stwierdzi, e ma
cakiem mode spojrzenie. Takie s skutki cikiej pracy
na roli.
e jemu bardzo przeszkadza, kiedy klniesz. Nie jest to jzyk, ktry przystoi modej damie.
Linda ze zoci przewrcia oczami. Chciaa na jaki
czas uciec od Johana, bo tu nie odway si zadzwoni, ale
zrzdzenie rodzicw ju zaczo dziaa jej na nerwy. Wieczorem chyba wrci do brata, bo tutaj nie da si mieszka.
- Pewnie syszaa o ekshumacji. Tata dzwoni do Jacoba zaraz po telefonie z policji. Co za idiotyzm! Ephraim
mia tak to urzdzi, eby wygldao na samobjstwo.
Kompletny bezsens. Czego podobnego w yciu nie syszaam.
Na jej dekolcie pojawiy si czerwone plamy. Cay czas
dotykaa palcami swoich pere. Linda miaa ochot zerwa
naszyjnik i wcisn jej te pery do garda.
Gabriel chrzkn i wczy si do rozmowy. Bardzo mu
si nie podobaa ta ekshumacja. Zakcaa ustalony porzdek i wprowadzaa zamt. Ani przez chwil nie wierzy,
eby domysy policji mogy by uzasadnione, ale nie w tym
problem. Nawet nie w tym, e naruszono spokj miejsca
pochwku zmarego brata, chocia sama myl o tym nie
bya przyjemna. Chodzio o zburzenie rytuau: trumny si
zakopuje, a nie odkopuje. Grb, ktry zosta zasypany,
powinien taki pozosta, a raz zamknita trumna powinna
pozosta zamknita. Tak powinno by. Winien i ma. ad i
porzdek.
- Dziwi mnie samowola policji. Nie wiem jak ani kogo
przycisnli, eby dosta zgod, ale si dowiem. W kocu
nie yjemy w pastwie policyjnym.
Linda znw wymamrotaa co pod nosem.
- Co mwisz, kochanie? - Laine zwrcia si do Lindy.
Lato 1979
Dzieliy si cierpieniem. Tuliy si do siebie jak blinita syjamskie, pozostajc w symbiotycznym zwizku, na
ktry skadao si tyle mioci, ile nienawici. Dziki
temu, e nie byy samotne w ciemnociach, czuy si bezpieczniej. Z drugiej strony bya midzy nimi wrogo.
Obie chciay unikn blu: niech dowiadczy go ta druga.
Niewiele rozmawiay, bo gosy odbijay si echem budzcym w podziemnych ciemnociach jeszcze wiksz
groz. Zetknicie cia byo jedyn obron przed chodem i
ciemnoci, ale gdy syszay kroki, odryway si od siebie. Wtedy liczya si tylko ucieczka od blu. Walczyy ze
sob, by w rkach zego znalaza si najpierw ta druga.
Tym razem to ona wygraa. Po chwili rozleg si
krzyk. Straszne wraenie, bo trzask amanych koci zdy ju utrwali si w jej pamici. Krzyki tamtej odbieraa
caym swoim pokaleczonym ciaem. Wiedziaa rwnie,
co bdzie dalej. Te same rce, ktre amay i wykrcay,
kuy i raniy, teraz z czuoci dotykay najbardziej bolesnych miejsc. Znaa te rce jak wasne. Due, silne, a jednoczenie mikkie, bez chropowatoci i nierwnoci, o
dugich, wraliwych palcach, jak u pianisty. Nigdy ich
nie widziaa, ale potrafia je sobie wyobrazi.
Krzyki byy coraz goniejsze. Chciaa zatka uszy, ale
jej rce leay bezwadnie wzdu ciaa.
Trumn otworzono i zapada cisza. Patrik niespokojnie zerkn na koci. Nie umiaby powiedzie, czy spodziewa si na przykad, e za ten blunierczy czyn strzeli w
nich piorun z kocielnej wiey. Nic takiego nie nastpio.
Na widok szkieletu poczu zawd. Pomyli si.
- Namieszae, Hedstrm.
Mellberg potrzsn gow. Patrik poczu si tak, jakby
wanie pooy gow na pieku katowskim. Szef mia
racj, rzeczywicie namiesza.
- Zabieramy go. Musimy stwierdzi, czy to ten go, ale
niespodzianki raczej nie bdzie. Chyba e masz teori na
temat zamienionych zwok lub czego w tym rodzaju...
Patrik potrzsn gow. Zasuy na to. Ekipa zrobia
swoje, trumna ze szcztkami odjechaa do Uddevalli, a
Patrik i Martin wsiedli do samochodu, by wrci do komisariatu.
- Twoja teoria wcale nie bya taka nacigana - powiedzia pocieszajco Martin, ale Patrik znw potrzsn gow.
- Nie, to ty miae racj. Za bardzo skomplikowane,
eby mogo by prawdziwe. Dugo bd musia pi to piwo.
- Pewnie tak - przyzna ze wspczuciem Martin. - Ale z
drugiej strony jak by si czu, gdyby tego nie zrobi i po
czasie przekona si, e miae racj, ale przez to Jenny
zgina? Przynajmniej prbowae co robi. Poza tym
musimy si chwyta kadego pomysu, choby najbardziej
z dugimi rkawami. Na gowie kapelusz, na nosie neonowe smarowido. Nigdy do zabezpiecze. Wygldali jak
para kosmitw.
Erika, koyszc si, posza przygotowa sok. Wszystko,
byle nie ich towarzystwo. Nigdy jeszcze nie spotkaa takich
nudziarzy. Gdyby wczoraj wieczorem musiaa wybiera:
siedzie z nimi czy obserwowa, jak schnie farba, wybr
byby oczywisty. A przy okazji powie matce Patrika par
sw o rozdawaniu numeru ich telefonu.
Patrik chodzi do pracy i mg si wymkn chocia na
troch. Z drugiej strony Erika jeszcze nie widziaa, eby
tak si zaharowywa. Ale te stawka jeszcze nigdy nie bya
tak wysoka.
Bardzo chciaaby mu pomc. Podczas ledztwa w sprawie mierci przyjaciki, Alex, pomagaa policji, ale wtedy
w pewnym sensie bya osobicie zwizana ze spraw. Teraz uniemoliwiaa jej to cia. Upa i wielki brzuch zmusiy j do bezczynnoci. Miaa wraenie, jakby nawet jej
mzg przeczy si w stan oczekiwania. Cakowicie skupia si na dziecku i czekajcym j niebawem herkulesowym
wysiku. Jej umys odmawia duszego skupiania si na
czym innym. Nie moga si nadziwi matkom, ktre potrafi pracowa do koca ciy. Moe jest inna, ale im duej
bya w ciy, tym bardziej czua si zredukowana - czy te
wywyszona, zalenie od punktu widzenia - do pulsujcego organizmu zaprogramowanego na rozmnaanie. Kada
tkanka jej ciaa bya nastawiona na wydanie na wiat
dziecka. Tymczasem niepodani gocie nie pozwalali jej
si skupi. Nie rozumiaa, jak moga narzeka na samotno. Teraz uwaaa, e to co wspaniaego.
- Mnie szukacie?
Patrik kiwn gow. Ucieszy si, e uniknie starcia z
jej ojcem.
- Mamy kilka pyta. Wolisz rozmawia tu czy w rodku?
Wtrci si Gabriel:
- Lindo, o co chodzi? Zrobia co niewaciwego? Co,
o czym powinnimy wiedzie? Moesz by pewna, e nie
zgodzimy si, eby policja wypytywaa ci bez naszej obecnoci!
Linda z min przestraszonej dziewczynki skina gow.
- Porozmawiamy w domu.
Wesza za Martinem i Patrikiem do hallu i dalej, do salonu. Rozsiada si na kanapie, nie przejmujc si, e jej
ubranie cuchnie stajni. Laine zmarszczya nos i z niepokojem spojrzaa na biae obicie. Linda odpowiedziaa wyzywajcym spojrzeniem.
- Zgadzasz si odpowiedzie na kilka pyta w obecnoci rodzicw? Gdyby chodzio o normalne przesuchanie,
nie moglibymy ich pomin, bo nie jeste penoletnia, ale
mamy tylko kilka pyta...
Gabriel ju by gotw polemizowa, ale Linda wzruszya
ramionami. Po twarzy przemkn jej wyraz pewnej satysfakcji.
- Zadzwoni do nas twj kuzyn, Johan Hult. Domylasz
si dlaczego?
Znw wzruszya ramionami, obojtnie skubic palce.
- Spotykalicie si, prawda?
Patrik posuwa si naprzd ostronie, krok za krokiem.
Wiedzia od Johana, na czym polegay ich wzajemne
relacje, i domyla si, e ani Gabriela, ani Laine nie ucieszy ta wiadomo.
- Tak jakby.
- Co ty mwisz, do jasnej cholery?
Laine i Linda drgny. Podobnie jak jego syn, Gabriel
nigdy nie wyraa si dosadnie. Nie przypominay sobie,
eby kiedykolwiek odezwa si w ten sposb.
- Spotykam si, z kim zechc. Nic ci do tego.
Patrik wtrci si, nie dopuszczajc do dalszej wymiany
zda:
- Nie obchodzi nas, jak czsto si spotykalicie, moesz
to zatrzyma dla siebie. Interesuje nas tylko jedna rzecz.
Johan powiedzia, e dwa tygodnie temu, wieczorem, spotkalicie si na grce w stodole w Vstergrden.
Gabriel ze zoci poczerwienia na twarzy. Nie odezwa
si jednak. W napiciu czeka na odpowied Lindy.
- Moliwe. Tyle razy si tam spotykalimy... nie potrafi powiedzie dokadnie.
Nadal nie patrzya na nikogo. W skupieniu skubaa paznokcie.
Odezwa si Martin:
- Wedug Johana widzielicie wtedy co szczeglnego.
Nadal nie wiesz, o co chodzi?
- Skoro wiecie, to moe wy mi powiecie?
- Lindo! Nie pogarszaj swojej sytuacji bezczelnym zachowaniem. Prosz odpowiada na pytania. Jeli wiesz, o
co chodzi, powiedz. Jeli ci do czego wcign ten... obuz, ja mu...
- Gwno o nim wiesz. Jeste cholernie obudny.
- Lindo... - przerwaa jej ostrzegawczo Laine. - Nie pogarszaj swojej sytuacji. Rb, co ci tata mwi. Odpowiedz
na pytanie. Inne kwestie zostaw na potem.
Lind przekonay sowa matki. Po chwili zastanowienia
powiedziaa skwaszonym tonem:
- Johan wam pewnie powiedzia, e widzielimy tamt
dziewczyn?
- Jak dziewczyn? - zdziwi si Gabriel.
- T Niemk, ktra zostaa potem zamordowana.
- Tak, to wanie powiedzia nam Johan - powiedzia
Patrik. Czeka. Moe Linda jeszcze co powie.
- Nie jestem pewna, czy to bya ona. Widzielimy jej
zdjcie w gazetach. Rzeczywicie bya podobna, ale mnstwo dziewczyn tak wyglda. Zreszt po co by miaa przychodzi do Vstergrden? To nie jest atrakcja turystyczna,
prawda?
Martin i Patrik pominli to pytanie. Dobrze wiedzieli,
co sprowadzio Tanj do Vstergrden. Chciaa wyjani
spraw zaginicia matki i posza jedynym tropem, jaki
miaa, a on prowadzi do Johannesa Hulta.
- Gdzie tamtego wieczoru byy Marita i dzieci? Johan
powiedzia, e nie wie, ale w domu ich nie byo.
- Pojechay na kilka dni w odwiedziny do rodzicw
Marity, do Dals-Ed.
- Jacob i Marita czasem tak robi - wtrcia si Laine. Kiedy Jacob chce w ciszy i spokoju pomajstrowa w domu,
ona wyjeda na kilka dni do swoich rodzicw. Dziki temu maj okazj poby z wnukami. My mamy blisko, widujemy si prawie codziennie.
- Odmy na bok to, czy widzielicie wtedy Tanj
- Nie mam pojcia, kto to by. Moe chciaa co sprzeda, czy ja wiem?
- Ale Jacob nic o tym nie mwi?
- Nie.
Nie dodaa nic wicej, a dla Patrika i Martina byo
oczywiste, e to, co wtedy zobaczya, zastanowio j znacznie bardziej, ni gotowa bya przyzna policji i rodzicom.
- Mog spyta, do czego zmierzacie? To wyglda na
przeladowanie mojej rodziny. Nie do e ekshumowalicie mojego brata? No wanie, jak wam poszo? Czy
trumna bya pusta?
W jego gosie sycha byo szyderstwo. Patrik musia
wzi to na siebie.
- Nie, w trumnie znajdoway si ludzkie szcztki. Przypuszczalnie paskiego brata Johannesa.
- Przypuszczalnie - prychn Gabriel, krzyujc ramiona.
- A wic teraz chcecie si dobra do Jacoba, tak?
Laine z przeraeniem spojrzaa na ma, jakby dopiero
teraz dotar do niej sens pyta policjantw.
- No chyba nie podejrzewacie, e Jacob... - Chwycia
si za gardo.
- Niczego nie podejrzewamy. W tej chwili chcemy si
tylko dowiedzie, gdzie bya Tanja przed zaginiciem. Jacob moe by wanym wiadkiem.
- wiadkiem! Przyznaj, e elegancko to opakowalicie.
Ale nie mylcie, e damy si nabra. Chcecie dokoczy to,
co w 1979 roku zaczli wasi durni koledzy. Niewane, kogo
przymkniecie, byleby to by Hult, prawda? Najpierw
wmawiacie nam, e Johannes yje i po dwudziestu
Okazao si, e to faszywy trop. Pozostaje liczy na informacje od ludnoci i kontynuowa ledztwo przy zaoeniu,
e Jenny zostaa porwana przez t sam osob, ktra zamordowaa Tanj. Czy to odpowied na twoje pytanie?
Gsta skin gow. Tak jak przypuszcza, w zasadzie
nie wiedz nic.
- Wanie, Gsta, syszaem od Anniki, e sprawdzilicie trop z nawozem. Co z tego wyniko?
Zamiast Gsty odpowiedzia Ernst:
- Nic. Facet, z ktrym rozmawialimy, nie ma z tym nic
wsplnego.
- Ale rozejrzelicie si na wszelki wypadek? - Zapewnienia Ernsta nie przekonay Patrika.
- Oczywicie. Ale nie zauwaylimy nic podejrzanego odpowiedzia niezadowolony Ernst.
Patrik spojrza pytajco na Gst, a on potwierdzi skinieniem.
- W takim razie trzeba si zastanowi, co dalej. Mamy
zeznanie osoby, ktra widziaa Tanj na krtko przed jej
zaginiciem. Johan, syn Johannesa, zadzwoni dzi z informacj, e widzia w Vstergrden dziewczyn. Jest pewien, e to Tanja. Bya z nim wtedy jego kuzynka Linda,
crka Gabriela. Przed poudniem pojechalimy z Martinem porozmawia z ni. Potwierdzia, e widzieli jak
dziewczyn, ale nie jest pewna, czy to Tanja.
- Czy mona mu wierzy? Zwaywszy na jego kartotek
i konflikt w tej rodzinie, trudno da mu wiar - zauway
Mellberg.
- Te o tym mylaem. Poczekajmy, zobaczymy, co powie Jacob Hult. Swoj drog ciekawe, e zawsze wracamy
na widok tej nienawici. Widocznie Jacob nauczy go zasady oko za oko, zapominajc o mioci bliniego, ktrego
trzeba kocha jak siebie samego.
Atmosfera przy stole bya cika. Zreszt od mierci
Johannesa nigdy nie bywao wesoo.
- Kiedy to si wreszcie skoczy! - Solveig przycisna
rk do piersi. - Bez przerwy ldujemy w jakim gwnie.
Wszyscy myl, e tylko czekamy, eby nam dokopali! Zacza jcze: - Co teraz ludzie powiedz, kiedy dowiedz
si, e policja rozkopaa jego grb?! Kiedy znaleli t
dziewczyn, mylaam, e wreszcie si skoczy to obgadywanie, ale teraz wszystko zacznie si od nowa.
- Niech sobie gadaj! Co nas to obchodzi?
Robert wywrci popielniczk, gwatownie gaszc papierosa. Solveig szybko zabraa albumy.
- Uwaaj! Dziur mi wypalisz.
- Nie mog ju patrze na te twoje albumy! Caymi
dniami gapisz si w te zdjcia! Nie rozumiesz, e to dawne
czasy?! Cae wieki, a ty nic, tylko wzdychasz i mitosisz te
fotografie. Ojca nie ma, a ty ju nie jeste adn missk.
Zreszt spjrz na siebie!
Robert chwyci albumy i cisn o ziemi. Solveig z krzykiem rzucia si zbiera rozrzucone po pododze zdjcia.
Rozwcieczyo go to jeszcze bardziej. Nie zwracajc uwagi
na jej bagalne spojrzenia, chwyci gar fotografii i zacz
je drze na kawaeczki.
- Robert, zostaw. Prosz ci! - Jej otwarte usta wyglday jak rana.
- Jeste tust, star bab. Jeszcze to do ciebie nie dotaro? A ojciec si powiesi. Pora, eby to wreszcie zrozumiaa.
Johan, ktry obserwowa t scen w odrtwieniu, wsta
i mocno zapa Roberta za rk. Wyj kawaki zdj z zacinitej doni, zmuszajc go, eby sucha:
- W tej chwili si uspokj. O to im chodzi, rozumiesz?
ebymy si poarli midzy sob, eby nasza rodzina si
rozpada. Ale niedoczekanie ich, syszysz?! Bdziemy si
trzyma razem. Pom mamie pozbiera albumy.
Caa zo usza z Roberta jak z przekutego balonu.
Przetar doni oczy i z przeraeniem spojrza na nieporzdek, ktrego narobi, i matk lec na pododze jak
jedno wielkie nieszczcie. Przebieraa palcami wrd kawakw fotografii i szlochaa rozdzierajco. Robert uklk i
obj j. Czule odgarn jej z czoa kosmyk tustych wosw, a potem pomg wsta.
- Przepraszam, mamo, przepraszam. Pomog ci zrobi
porzdek w albumach. Nic si nie da zrobi z podartymi
zdjciami, ale najlepsze i tak zostay. Spjrz tutaj, jaka
bya kiedy pikna.
Trzyma przed ni zdjcie. Solveig w skpym kostiumie
kpielowym, przepasana szarf z napisem Miss maja
1967. Rzeczywicie, bya pikna. Jej pacz przeszed w
urywany szloch. Wzia od niego zdjcie i umiechna si.
- Prawda, jaka byam pikna?
- Tak, mamo, bya najpikniejsz dziewczyn, jak w
yciu widziaem!
- Naprawd?
Usiowa wanie wybra midzy drodwkami cynamonowymi a drodwkami Delicato, gdy jego uwag
przyku haas dobiegajcy z pitra. Oderwa wzrok od
drodwek i poszed sprawdzi, co si dzieje. Sklep mia
trzy kondygnacje. Na parterze byy restauracja, kiosk i
ksigarnia, rodkowe pitro zajmowa dzia spoywczy, a
na najwyszym znajdoway si stoiska z odzie, butami i
upominkami. Przy kasie stay dwie kobiety. Wyryway
sobie torebk. Jedna miaa na piersi plakietk wskazujc,
e tu pracuje, natomiast druga wygldaa jak posta z rosyjskiego filmu niskobudetowego. Krciutka spdniczka,
siatkowe poczochy, koszulka jak u dwunastolatki i makija tak jaskrawy, e mogaby uchodzi za reklam farb
Beckersa.
- No, no, my bag! - wrzeszczaa aman angielszczyzn.
- I saw you took something* - odpowiedziaa sprzedawczyni, rwnie po angielsku, z typowo szwedzkim akcentem. Zobaczya Ernsta i ucieszya si.
- Jak dobrze, e pan tu jest. Niech pan aresztuje t kobiet. Widziaam, jak chodzia po sklepie i chowaa do
torebki rne rzeczy, a potem bezczelnie prbowaa wyj.
Ernst nie waha si. Jednym susem znalaz si przy
nich i zapa za rami domnieman zodziejk. Nie zna
angielskiego, wic nie zawraca sobie gowy pytaniami.
Wyrwa jej torebk, bardzo pakown, i ca zawarto wyrzuci na podog. Byy tam suszarka do wosw, golarka,
elektryczna szczoteczka do zbw oraz, o dziwo, ceramiczna winka w wianku witojaskim na gowie.
* Nie, to moja torebka!
* Widziaam, jak pani co chowaa.
Niezgrabnie poklepa j po ramieniu. Musia w tym celu unie do mniej wicej na wysoko wasnego nosa.
- You go home, Irina, OK? To house. I come later. OK?
Jego angielszczyzna bya w najlepszym razie kulawa,
ale zrozumiaa, i wcale jej si nie podobao to, co powiedzia.
- No, Bertil. I stay here. You talk to that man, and I
stay here and see you work, OK?
Zdecydowanie potrzsn gow i lekko j popchn.
Obejrzaa si niespokojnie, mwic:
- But Bertil, honey, Irina not steal, OK?* Nastpnie,
kroczc na wysokich obcasach, dumna jak paw rzucia
Ernstowi triumfujce spojrzenie. Ernst wbi wzrok w podog. Nie mia odwagi spojrze na Mellberga.
- Lundberg, do mnie!
Ernst pomyla, e oto nasta sdny dzie. Posusznie
poszed za Mellbergiem. Koledzy stali w drzwiach swoich
pokoi. Przynajmniej dowiedzieli si, skd u szefa takie
zmiany nastrojw...
- Bdziesz askaw powiedzie mi, co si wydarzyo? powiedzia Mellberg.
Ernst bez sowa skin gow. Pot wystpi mu na czoo,
bynajmniej nie z powodu upau.
* Id do domu, dobrze? Do domu. Niedugo przyjd.
Nie, Bertil, zostan tutaj. Ty mu powiedz, a ja zostan i popatrz,
jak pracujesz, okej?
Bertil, kochanie, ale Irina nic nie ukrada, okej?
- Faktem jest, e zapytae mnie o zgod, a ja si zgodziam. Poza tym nie miae wyboru - wymruczaa, tulc
si do jego piersi.
Gryzo go sumienie, ale miaa racj. Zagina moda
dziewczyna i prawdopodobnie kto j wizi. Absolutnie
nie mg zachowa si inaczej. Z drugiej strony na pierwszym miejscu powinien stawia dobro Eriki i dziecka.
- Nie pracuj sam, cz zada mgbym przekaza innym. A na razie musz rozwiza inny bardzo pilny problem.
Wyrwa si z obj Eriki, odetchn gboko i wyszed
do ogrodu.
- Cze. Mio spdzacie czas?
Jrgen i Madde zwrcili w jego stron wicce jaskrawo nosy i radonie przytaknli. Pewnie, e mio, pomyla
Patrik, pena obsuga przez cay dzie, jak w hotelu.
- Wiecie co? Udao mi si rozwiza wasz problem.
Obdzwoniem kilka miejsc i dowiedziaem si, e Stora
Hotellet ma wolne miejsca, bo wielu goci wyjechao, ale
zdaje si, e u was troch krucho z kas, wic moe to nie
wchodzi w rachub?
Jrgen i Madde, wyranie zaniepokojeni, gorliwie potwierdzili. Nie wchodzi w rachub.
- No wic - zacz Patrik i z przyjemnoci zauway, e
znw si zaniepokoili - zadzwoniem rwnie do schroniska na wyspie Val i wyobracie sobie - tam te s miejsca!
wietnie, prawda? Tanio, czysto i piknie. Lepiej by nie
moe!
Z zachwytu klasn w rce. Mieli wanie zgosi obiekcje, ale uprzedzi ich.
Kilka minut pniej Patrik odwiz opornych urlopowiczw na statek do Val, a potem zasiedli na werandzie,
rozkoszujc si cisz. Chcc sprawi Erice przyjemno i
wynagrodzi przykroci, Patrik rozmasowa jej stopy i ydki. Przyja to z westchnieniem ulgi. Odsun myli o zamordowanych dziewczynach i zaginionej Jenny Mller.
Umys policjanta te potrzebuje odpoczynku.
Telefon zasta Patrika przy niadaniu w ogrodzie. Zosta w domu duej, eby zatroszczy si o Erik. Wsta od
stou i spojrza na ni przepraszajco, a ona z umiechem
kiwna rk, eby ju sobie poszed. Bya duo szczliwsza ni wczoraj.
- Masz co ciekawego? - spyta Pedersena.
- Zdecydowanie mona tak powiedzie. Poczynajc od
przyczyny mierci Johannesa Hulta. Wstpne ustalenie si
potwierdzio. Nie powiesi si, a jeli znaleziono go lecego na ziemi z ptl na szyi, kto musia mu j zaoy, kiedy ju nie y. Przyczyn mierci byo silne uderzenie w ty
gowy twardym przedmiotem o ostrej krawdzi. Stwierdziem te uszkodzenie uchwy, co moe wiadczy o tym, e
zadano mu cios rwnie od przodu.
- Czyli nie ma wtpliwoci, e to morderstwo? - Patrik
zacisn palce na suchawce.
- Nie ma. Sam nie mg sobie tego zrobi.
- Od jak dawna nie yje?
- Trudno powiedzie, ale dugo lea w ziemi. W mojej
ocenie zgadza si to z czasem rzekomego samobjstwa.
I trafi do ziemi od razu, nie pniej, jeli o to ci chodzi doda Pedersen z rozbawieniem.
Na chwil zapada cisza. Patrik zastanawia si nad
tym, co powiedzia Pedersen. Nagle uderzya go pewna
myl.
- Mwie, e podczas sekcji Johannesa znalaze co
jeszcze. Co takiego?
- Wanie, spodoba wam si. Mamy tu jedn nadgorliw. Przysza na zastpstwo w okresie urlopw. Ot przyszo jej do gowy, e skoro Johannes jest pod rk, mona
zbada jego DNA i porwna z prbk spermy ze zwok
Tanji Schmidt.
- I co? - Patrik a sapa z podniecenia.
- Jest pokrewiestwo! Ten skurwysyn, ktry zamordowa Tanj Schmidt, jest bez wtpienia spokrewniony z
Johannesem Hultem.
Patrik nigdy nie sysza, eby Pedersen uywa takich
sw. Zawsze zachowywa si bardzo poprawnie. Patrik by
gotw si z nim zgodzi. To dopiero! Po chwili zapyta:
- Czy mona ustali stopie pokrewiestwa z Johannesem?
- Wanie to sprawdzamy. Potrzebujemy jednak materiau porwnawczego, wic bdziesz musia pobra prbki
krwi od wszystkich znanych ci Hultw.
- Wszystkich? - Patrikowi zrobio si sabo na sam
myl o tym, jak zareaguj na takie naruszenie prywatnoci.
Podzikowa Pedersenowi i wrci do Eriki. Siedzc
przy stole w biaej nocnej koszuli, z rozpuszczonymi jasnymi wosami, wygldaa jak Madonna z obrazu. Dech
mu zaparo z wraenia.
- Jed.
Pomachaa mu rk. Patrik z wdzicznoci pocaowa j
w policzek.
- Bdziesz miaa dzisiaj co robi? - zapyta.
- Poytek z rozkapryszonych goci jest taki, e z przyjemnoci poleniuchuj. Innymi sowy, postanowiam dzi
nic nie robi. Pole na powietrzu, poczytam, pojem co
dobrego.
- Dobry plan. Postaram si wrci wczenie, najdalej o
czwartej. Obiecuj.
- Tak, tak, jeli ci si uda. Wrcisz, kiedy bdziesz
mg. A teraz jed, bo widz, e ci si pali.
Nie musiaa dwa razy powtarza. Popdzi na komisariat.
W komisariacie pojawi si po przeszo dwudziestu minutach. Koledzy ju pili przedpoudniow kaw w pokoju
socjalnym. Patrik zawstydzi si, bo byo pniej, ni sdzi.
- Cze, Hedstrm, zapomniae nastawi budzik? zapyta butnie Ernst, ktry ju odzyska nadszarpnit
wczoraj wiar w siebie.
- Powiedziabym raczej, e odebraem sobie nadgodziny. Musiaem zadba o partnerk - mrugn do Anniki,
ktra wymkna si na chwil z dyurki.
- Oczywicie, szef ma swoje przywileje. Na przykad
moe sobie pospa rano, kiedy mu si tak podoba - nie
dawa za wygran Ernst.
- Rzeczywicie odpowiadam za to ledztwo, ale szefem
nie jestem - zauway spokojnie Patrik. Annika nie patrzya ju na Ernsta tak agodnie. Patrik mwi dalej:
- Jako odpowiedzialny za ledztwo chc wam przekaza nowe informacje i zleci nowe zadanie.
Nastpnie zrelacjonowa rozmow z Pedersenem.
Wszyscy triumfowali.
- Tak wic zawzilimy pole poszukiwa do czterech
osb - podsumowa Gsta. - Johan, Robert, Jacob i Gabriel.
- Wanie, nie zapominajcie, gdzie ostatnio widziano
Tanj - powiedzia Martin.
- Widziano wedug Johana - przypomnia Ernst. - Nie
zapominajcie, e to Johan tak twierdzi. Osobicie wolabym wiadka bardziej godnego zaufania.
- Linda te mwia, e kogo widzieli tamtego wieczoru, wic...
Patrik im przerwa:
- Niewane. Kiedy ju zbierzemy wszystkich Hultw i
zrobimy im badania DNA, nie bdziemy si musieli bawi
w adne spekulacje. Wszystko bdzie jasne. Jadc do pracy, podzwoniem w rne miejsca, eby zaatwi konieczne
zezwolenia. Wszyscy wiedz, e sprawa jest pilna, i lada
moment spodziewam si zgody prokuratora.
Nala sobie filiank kawy i przysiad si do kolegw.
Telefon pooy na stole. Co chwil kto na niego zerka.
- Jak wam si podobao wczorajsze przedstawienie?
Ernst zamia si i szybko zapomnia, co obieca Mellbergowi. Wszyscy ju znali histori o narzeczonej z katalogu. Na dugo miaa pozosta wdzicznym tematem plotek.
- Ty te to syszae?
- Nie, musia to powiedzie, kiedy wyszedem do toalety - odpowiedzia Gsta, rzucajc Ernstowi gniewne spojrzenie.
- Nie pomylaem o tym - tumaczy si paczliwie
Ernst. - Cholera, czowiek nie moe o wszystkim pamita.
- Czowiek musi pamita. Pniej o tym pogadamy.
Pytanie, co z tego wynika.
Martin podnis rk jak ucze.
- Czy tylko ja jestem zdania, e wszystko coraz wyraniej wskazuje na Jacoba? - Nikt nie odpowiedzia, wic
wyjani: - Po pierwsze, mamy zeznanie wiadka, nawet
jeli nie jest cakiem wiarygodny, wedug ktrego Tanja
bya w Vstergrden na krtko przed zaginiciem. Po drugie, badanie DNA spermy z jej zwok wskazuje na krewnego Johannesa, a po trzecie, worki z nawozem kradziono z
gospodarstwa, ktre ssiaduje przez pot z Vstergrden.
Wedug mnie to wystarczy, eby go cign na przesuchanie i jednoczenie rozejrze si po jego wociach.
Nadal nikt si nie odzywa, wic Martin przekonywa go
dalej:
- Patriku, sam powiedziae, e sprawa jest pilna. Nic
nie stracimy, jeli si rozejrzymy i przyciniemy Jacoba.
Stracimy na pewno, jeli nic nie bdziemy robi. Pewno
uzyskamy po porwnaniu kodw DNA, ale nie moemy
przez ten czas siedzie i palcem nie kiwn. Trzeba co
robi!
Gos zabra Patrik:
- Martin ma racj. Mamy na niego tyle, e warto go
przepyta. Nie zaszkodzi rwnie rozejrze si
Policjanci nie ruszyli si z miejsca. Spojrzeli z zakopotaniem na dzieci. Marita zacza przeczuwa co zego.
Odruchowo je przytulia.
- Nie tutaj. W komisariacie.
Powiedzia to modszy z policjantw. Starszy sta z boku i obserwowa Jacoba. Przeraenie cisno jej serce.
Naprawd, jak powiedzia Jacob w swoim kazaniu, nadcigny moce za.
Lato 1979
Wiedziaa, e tamtej dziewczyny ju nie ma. Ze swego
kta syszaa, jak wydaje ostatnie tchnienie. Zoya rce
do modlitwy. Modlia si, by Bg przyj jej towarzyszk
niedoli. W pewnym sensie jej zazdrocia. Zazdrocia jej,
e ju nie bdzie cierpiaa.
Gdy trafia do tego pieka, ta dziewczyna ju tam bya.
Jej objcia, ciepo jej ciaa mimo paraliujcego strachu
daway szczeglne poczucie bezpieczestwa. Nie zawsze
bya dla niej dobra. Walka o przetrwanie przycigaa je
do siebie, a jednoczenie odpychaa. W odrnieniu od
tamtej miaa jeszcze nadziej i wiedziaa, e tamta chwilami jej za to nienawidzi. Ale jake mogaby porzuci
nadziej? Przez cae ycie uczono j, e z kadej, nawet
najgorszej sytuacji jest jakie wyjcie. Dlaczego teraz
miaoby by inaczej? Oczyma wyobrani widziaa przed
sob twarze rodzicw i nabieraa pewnoci, e wkrtce
j znajd.
Biedna tamta. Nikogo nie miaa. Dotykajc jej w
ciemnoci, domylia si, kim jest, ale w tamtym yciu
nigdy ze sob nie rozmawiay, wic za milczcym porozumieniem nie wymwiy nawet swoich imion. Byoby to
zbyt bliskie normalnoci, a przez to nie do udwignicia.
Opowiadaa jednak o swojej creczce i tylko wtedy w jej
gosie sycha byo oywienie.
Niemal nadludzkim wysikiem zoya rce do modlitwy za t, ktra odesza. Rce jej nie suchay, ale ostatkiem si udao jej si zmusi krnbrne donie.
Cierpliwie, w blu, czekaa w ciemnociach. Rodzice j
odnajd, to tylko kwestia czasu. Ju wkrtce...
Marita widziaa, e dzieci drgny. Nie przywyky do tego, eby ojciec podnosi gos.
- Odpowiemy w komisariacie. Wic jak, jedziemy?
Jacob z rezygnacj kiwn gow. Nie chcia dodatkowo
niepokoi dzieci. Pogaska je po gowach, pocaowa Marit w policzek i midzy policjantami ruszy do samochodu.
Jak wronita w ziemi patrzya za odjedajcym samochodem. Kennedy sta przed domem i te patrzy. Oczy
mia czarne jak noc.
Wojowniczy nastrj panowa rwnie we dworze.
- Zaraz dzwoni do adwokata! Kompletny idiotyzm!
Bd nam pobiera krew i traktowa jak pospolitych przestpcw!
Gabriel trzs si z wciekoci. Martin, ktry sta najbliej, patrzy mu spokojnie w oczy. Za nim, cay spocony,
sta lekarz rejonowy, doktor Jacobsson. le znosi upa ze
wzgldu na tusz, ale pot la si z niego przede wszystkim
dlatego, e sytuacja wydawaa mu si nadzwyczaj nieprzyjemna.
- Oczywicie, tylko prosz powiedzie swemu adwokatowi, jakie dokumenty przedstawilimy. Z pewnoci powie, e wszystko odbywa si zgodnie z prawem. A gdyby
nie mg si stawi w cigu kwadransa, z uwagi na pilny
charakter sprawy moemy przystpi do realizacji postanowienia pod jego nieobecno.
Martin wiadomie uy biurokratycznych zwrotw.
Zgadywa, e taki jzyk najlepiej trafi do Gabriela. Zadziaao. Wprawdzie niechtnie, ale wpuci ich do domu.
- Jak miecie pokazywa si tutaj po tym, jak rozkopalicie grb Johannesa! - Wzia si pod boki i zagrodzia
wejcie do domu.
- Rozumiem, e jest pani ciko, ale zrobilimy tylko
to, co musielimy. Teraz te robimy, co do nas naley, i
wolabym, eby pani z nami wsppracowaa.
- Czego chcecie? - wyrzucia z siebie.
- Moe porozmawiamy w rodku? Wszystko pani wyjani.
Odwrci si do trzech ludzi stojcych za nim:
- Zaczekajcie chwil, wejd z pani Solveig, porozmawiamy chwil.
Po czym po prostu wszed i zamkn za sob drzwi.
Solveig bya tak zaskoczona, e cofna si i wpucia go do
rodka. Martin przywoa cay swj dar przekonywania i
zacz wyjania. Jej sprzeciw osab i po kilku minutach
otworzya drzwi pozostaym funkcjonariuszom.
- Chopcy te s nam potrzebni. Gdzie s?
Solveig rozemiaa si.
- Na pewno na wszelki wypadek schowali si za domem. Znudziy im si wasze paskudne gby. - miejc si,
otworzya lepice si od brudu okno. - Johan, Robert,
chodcie. Gliny znowu tu s!
Zaszelecio w krzakach. Po chwili weszli do kuchni.
Nieufnie patrzyli na toczcych si w niej ludzi.
- Co jest?
- Teraz jeszcze chc od nas krew - powiedziaa chodno
Solveig.
- Zwariowalicie? W yciu nie oddam krwi!
- Robert, tylko bez awantur - powiedziaa zmczonym
gosem Solveig. - Powiedziaam panu policjantowi, e nie
nie mg wyda gosu. Patrik i Gsta jak na komend odchylili si na krzesach i obserwowali go uwanie. Wida
byo, e to dla niego nowina.
- Jak paski ojciec zareagowa na wiadomo o mierci
Johannesa?
- Ja, ja... nie wiem - wyjka. - Byem w szpitalu. -Jak
byskawica przemkna mu przez gow myl. - Sugerujecie, e tata zabi Johannesa? - Zachichota. - Zwariowalicie. Mj ojciec miay zamordowa swojego brata... Nie, to
jaki absurd!
Chichot przeszed w miech. Ani Gsta, ani Patrik nie
wygldali jednak na szczeglnie rozbawionych.
- Uwaa pan, e to zabawne, e paski stryj zosta zamordowany? - zapyta z rezerw Patrik.
Jacob w jednej chwili przesta si mia i pochyli gow.
- Nie, oczywicie, e nie. Ale to szok... - Znw podnis
wzrok. - Tym bardziej nie rozumiem, o czym chcecie ze
mn mwi. Miaem wtedy dziesi lat, leaem w szpitalu, wic nie bdziecie chyba twierdzi, e j a miaem z tym
co wsplnego. - Zaakcentowa sowo ja, eby podkreli
niedorzeczno tego pomysu. - To chyba oczywiste, co si
musiao sta. Prawdziwy morderca Siv i Mony z pewnoci
by zachwycony, kiedy zrobilicie koza ofiarnego z Johannesa. eby Johannes nigdy nie mg si oczyci z podejrze, zabi go tak, eby wygldao na samobjstwo. Morderca wiedzia, co ludzie powiedz. Dla nich bdzie to
przyznanie si do winy, rwnie oczywiste, jak gdyby zoy
je na pimie. A teraz ta sama osoba zamordowaa t
Niemk. Trzyma si kupy, prawda? - Jego oczy lniy z
podniecenia.
czwartej po poudniu. Martin powiedzia, e nic nie znaleli, i oznajmi, e kocz. Patrik kiwn na Gst i wyszli
z pokoju przesucha.
- Dzwoni Martin. Nic nie znaleli.
- Zupenie nic?
- Kompletnie. Nie mamy wyboru, musimy go wypuci. A niech to. - Patrik uderzy pici w cian, ale zaraz
si opanowa. - To chwilowe. Spodziewam si, e jutro
dostaniemy wynik badania krwi, moe wtedy zamkniemy
go na dobre.
- Pytanie, co on moe zrobi przez ten czas. Wie, co na
niego mamy. Jeli teraz go pucimy, moe po prostu pj
j zabi.
- Co w takim razie mamy zrobi? - rozzoci si Patrik,
ale zaraz przeprosi Gst, e si na nim wyadowuje.
- Zanim go puszcz, jeszcze raz zadzwoni i zapytam,
czy co maj. Moe ju co ustalili. W kocu wiedz, e
sprawa jest pilna, e to priorytet.
Patrik poszed do swego pokoju i z telefonu stacjonarnego zadzwoni do zakadu medycyny sdowej. Numer
zna na pami. Za oknem panowa ruch, jak zwykle o tej
porze. Przez chwil zazdroci niewiadomym niczego
urlopowiczom siedzcym w wypakowanych po dachy samochodach. Te chciaby tak jecha.
- Cze, Pedersen, mwi Patrik Hedstrm. Pomylaem, e zanim za chwil wypuszcz podejrzanego, dowiem
si, czy co ustalilicie.
- Przecie ci mwiem, e bdziemy gotowi dopiero rano. Dodam jeszcze, e pracujemy po godzinach. - Pedersen by wyranie zdenerwowany i zy.
- W tej chwili wszystko ma znaczenie. Na pewno przyda nam si ta informacja. Bardzo ci dzikuj.
Patrik jeszcze chwil siedzia w swoim pokoju i zastanawia si, co robi. Rce splt na karku, nogi opar na
biurku. Wynik badania krwi Jacoba oznacza, e wszystko
trzeba przemyle na nowo. Faktem jest, e morderca
Tanji jest krewnym Johannesa, a po wyeliminowaniu Jacoba pozostawali Gabriel, Johan i Robert, czyli jeszcze trzy
osoby. Patrik by gotw si zaoy, e Jacob co wie, nawet jeli sam nie jest sprawc. Podczas przesuchania cay
czas mia wraenie, e Jacob si wymyka, e robi wszystko,
by si nie zdradzi ze swoj tajemnic. By moe to, co
powiedzia Pedersen, wstrznie nim i skoni do mwienia. Patrik zdj nogi z biurka i wsta. W skrcie opowiedzia Gocie, czego si dowiedzia, szybko uzgodnili taktyk i wrcili do pokoju przesucha. Znudzony Jacob czyci paznokcie.
- Dugo mam tu siedzie?
- Przepisy pozwalaj nam trzyma pana sze godzin.
Jak mwiem, ma pan prawo prosi o adwokata. Chce pan
z niego skorzysta?
- Nie, nie ma potrzeby - odpar Jacob. - Niewinnemu
czowiekowi do obrony wystarczy wiara, e sprawiedliwy
Bg zaprowadzi porzdek.
- W takim razie ma pan wietnego obroc. Odnosz
wraenie, e jest pan w bezporednim kontakcie z Bogiem,
wrcz si z nim kumpluje - zauway Patrik.
- Obaj wiemy, czego si po sobie spodziewa - odpowiedzia Jacob sztywno. - Ludziom, ktrzy yj bez Boga,
naley wspczu.
i poamane, ciany pomazane czarnym sprayem. Na cianie duego pokoju kto wymalowa wielkimi literami sowo kurwa. Anna zakrya usta doni, zy stany jej w
oczach. Nie musiaa si zastanawia, kto to zrobi. Obawy,
ktrych nabraa po ostatniej rozmowie z Lucasem, przerodziy si w pewno, e to dopiero pocztek. Pod naporem
nienawici i agresji, ktrej zawsze mia nadmiar, pozory
runy.
Wysza na klatk i mocno przytulia dzieci. W pierwszym odruchu chciaa zadzwoni do Eriki, ale postanowia,
e sama to zaatwi.
Tak j radowao nowe ycie, cieszya si, e jest silna i
po raz pierwszy sama o sobie decyduje. e nie jest jedynie
modsz siostr Eriki i on Lucasa, tylko kim osobnym.
Ale to koniec.
Wiedziaa, co musi zrobi. Wygra, moe szuka schronienia tylko w jednym miejscu. Zgodzi si na wszystko,
byle nie straci dzieci. Jednego bya pewna: sama si podda, z ni Lucas moe robi, co chce, ale jeli tknie dzieci,
zabije go. Bez wahania.
To by kiepski dzie. Gabriel zamkn si w swoim pokoju. By oburzony. Uwaa, e policja przekroczya swoje
uprawnienia. Linda wrcia do koni, Laine siedziaa na
kanapie w salonie i wpatrywaa si w cian. Na myl, e
Jacob jest przesuchiwany przez policj, do oczu napyny
jej zy upokorzenia. Instynkt macierzyski kaza jej go
broni, maego czy dorosego. Czua, e poniosa porak,
chocia wiedziaa, e nic nie moga zrobi. W ciszy sycha
byo tylko tykanie zegara. Wprawiao j niemal w trans.
Nie spotkali si, by wymienia grzecznoci. Patrik niepokoi si, jak Laine zachowa si podczas przesuchania.
Wydawaa mu si krucha i wraliwa. Niepotrzebnie si
jednak niepokoi, bo kiedy sza za Gsta, sprawiaa wraenie zrezygnowanej, ale opanowanej i spokojnej.
W komisariacie by tylko jeden pokj przesucha, wic
poszli do socjalnego. Laine nie miaa ochoty na kaw, ale
Patrik i Gsta potrzebowali zastrzyku kofeiny. Kawa miaa
metaliczny posmak. Krzywili si, ale wypili. Nie wiedzieli,
jak zacz. Zdziwili si, kiedy Laine odezwaa si pierwsza.
- Podobno maj panowie jakie pytania - zwrcia si
do Gsty.
- Tak - odpar z ociganiem Patrik. - Dostalimy pewne
informacje, z ktrymi nie wiemy, co zrobi. Nie wiemy
rwnie, jak si maj do naszego ledztwa. Moe nie maj
z nim nic wsplnego, ale mamy za mao czasu, eby si
bawi w dyplomacj. Dlatego powiem prosto z mostu.
Odetchn gboko. Laine patrzya mu w oczy nieporuszona, ale spojrza na jej splecione donie i zobaczy, e od
zaciskania zbielay jej knykcie.
- Dostalimy wstpne wyniki bada krwi pobranej
pastwu. - Rce Laine zadray. Patrik by ciekaw, jak dugo bdzie udawa spokj. - Przede wszystkim mog powiedzie, e DNA Jacoba nie zgadza si z DNA nasienia na
ciele ofiary.
W tym momencie Laine si zaamaa. Trzsy jej si rce. Patrik zda sobie spraw, e przyjechaa przygotowana
na wiadomo, e jej syn zosta aresztowany pod zarzutem
morderstwa. Teraz bio od niej uczucie ulgi. Kilka razy
Lato 1979
Martwia si o matk, przecie jest chora. Jak ojciec
poradzi sobie z opiek nad ni? Strach przed samotnoci w ciemnoci zacz kruszy nadziej, e wkrtce j
odnajd. Bez mikkiego dotyku tamtej dziewczyny ciemnoci byy jeszcze straszniejsze.
Mczy j rwnie zaduch. Sodkawy, mdlcy zapach
mierci wypierajcy inne wonie, nawet ekskrementw i
wymiocin. Z godu wielokrotnie wymiotowaa ci.
Zapragna umrze i przerazio j to. Zatsknia za
mierci uwodzicielsko szepczc jej do ucha, e wtedy
skocz si wszystkie jej cierpienia.
Stale nasuchiwaa krokw. Odgosu podnoszonej klapy. Odsuwanych desek, potem znw krokw na schodach. Wiedziaa, e nastpny raz bdzie ostatnim. Jej
ciao nie zniesie wicej blu, podda si zwodniczemu urokowi mierci.
Jak na zamwienie dobieg j dwik, ktrego tak
bardzo si baa. Z alem w sercu zacza przygotowywa
si na mier.
ale z ulg przyj zapowied Lindy, e ona pojedzie. Zgodzi si nawet zapaci za takswk a do Uddevalli, chocia zwykle uwaa, e jedenie takswkami to szczyt rozrzutnoci.
Siedzia przy biurku i nie mg si zdecydowa. Mia
wraenie, e wiat stan na gowie. Z dnia na dzie byo
coraz gorzej. To wraenie nasilio si w cigu ostatniej
doby. Przesuchanie Jacoba w komisariacie, rewizja w
Vstergrden, pobranie krwi od caej rodziny, teraz jeszcze
sprawa z Johanem, ktry w szpitalu walczy o ycie. Bezpieczne ycie, jakie sobie zapewni, powicajc temu
wszystkie siy, byo bliskie rozpadnicia si na jego oczach.
Spojrza na swoje odbicie w wiszcym naprzeciw lustrze. Czu si tak, jakby po raz pierwszy widzia wasn
twarz. I w pewnym sensie tak wanie byo. W ostatnich
dniach bardzo si postarza. W jego spojrzeniu nie byo
ycia, zmartwienia wyobiy bruzdy na jego twarzy, wosy,
zwykle starannie uczesane, mia zmierzwione i zmatowiae. Musia przyzna, e jest sob rozczarowany. Dotychczas uwaa si za czowieka, ktry potrafi zmierzy si z
wyzwaniami, jakie stawia przed nim ycie, za kogo, na
kim inni w cikich chwilach mog si oprze. Ale z nich
dwojga to Laine okazaa si silniejsza. Moe zawsze o tym
wiedzia. Ona zreszt te, chocia pozwolia mu y zudzeniem, bo dziki temu by szczliwy. Zrobio mu si
ciepo na sercu. Poczu przypyw mioci. Nareszcie znalaza ujcie, chocia krya si gboko pod pokadami lekcewaenia. Moe z tego nieszczcia wyniknie jeszcze co
dobrego.
Nagle usysza pukanie do drzwi.
- Prosz.
Laine ostronie wesza do pokoju. Gabriel znw zwrci
uwag na przemian, ktra si w niej dokonaa. Znika
nerwowo, zaciskanie rk. Wyprostowaa si, przez co
wydawaa si nieco wysza.
- Dzie dobry, kochanie. Dobrze spaa?
Skina gow i usiada na jednym z dwch foteli dla
goci. Gabriel przyjrza jej si badawczo. Sice pod oczami
mwiy co innego, chocia rzeczywicie spaa przeszo
dwanacie godzin. Wczoraj, kiedy wrcia z Jacobem z
komisariatu, nie zdy z ni porozmawia. Wymamrotaa,
e jest zmczona, i posza spa. Gabriel wyczu, e co si
dzieje. Wesza i ani razu na niego nie spojrzaa. Wpatrywaa si w swoje pantofle. Niepokoi si coraz bardziej.
Postanowi najpierw opowiedzie jej o Johanie. Zdziwia
si, wyrazia wspczucie, ale odnis wraenie, e niezupenie to do niej dotaro. Zajmowaa j jaka inna bardzo
wana sprawa i nie potrafia skupi si na niczym innym.
Zapaliy mu si wszystkie lampki ostrzegawcze.
- Czy co si stao w komisariacie? Wczoraj wieczorem
rozmawiaem z Marit, powiedziaa mi, e wypucili Jacoba, policja chyba nie ma... - Nie wiedzia, co powiedzie. W
gowie mia galopad myli i odrzuca kolejne wyjanienia,
jakie przychodziy mu do gowy.
- Nic si nie stao. Jacob zosta oczyszczony z podejrze - odpowiedziaa Laine.
- Co ty mwisz! Wspaniale! - Rozjani si. - Co... Jak
do tego doszo...?
Wci ten sam pospny wyraz twarzy. Laine nadal unikaa jego wzroku.
- Zanim do tego przejdziemy, jest co, o czym powiniene wiedzie. - Zawahaa si. - Johannes, on...
Gabriel niecierpliwie poruszy si na krzele.
- Co z tym Johannesem? Znowu co z t nieszczsn
ekshumacj?
- Mona tak powiedzie. - Znw umilka.
Gabriel mia ochot ni potrzsn, eby wreszcie wykrztusia, co chce powiedzie. W kocu zaczerpna tchu i
wyrzucia z siebie taki potok sw, e ledwo mg za ni
nady.
- Sekcja zwok Johannesa wykazaa, e nie popeni
samobjstwa. Zosta zamordowany.
Gabrielowi piro wypado z rki. Spado na biurko. Patrzy na Laine, jakby stracia rozum. Mwia dalej:
- Wiem, e to brzmi jak absurd, ale s tego pewni. Kto
zamordowa Johannesa.
- A wiedz kto? - Tylko to przyszo mu do gowy.
- Oczywicie, e nie - sykna Laine. - Dopiero to odkryli, a po tylu latach... - Rozoya rce.
- To rzeczywicie co nowego. Ale opowiedz mi jeszcze
o Jacobie. Przeprosili go? - zapyta szorstko.
- Ju powiedziaam, nie jest o nic podejrzany. Doszli
do tego, co i tak wiedzielimy - prychna Laine.
- Naturalnie, to adne zaskoczenie. Dla mnie to bya
tylko kwestia czasu. Ale jak...?
- Dziki badaniu krwi. Porwnali jego krew z jakimi
ladami, ktre zostawi sprawca, i nie stwierdzili zgodnoci.
- Sam mgbym im to powiedzie. Chyba nawet powiedziaem! - oznajmi z emfaz Gabriel. Czu wielk ulg.
- Laine, musimy to uczci szampanem. Naprawd nie rozumiem, dlaczego jeste taka ponura. Podniosa wzrok i
spojrzaa mu prosto w oczy.
- Bo zbadali rwnie twoj krew.
- Przecie w moim przypadku te nie mogo by zgodnoci - powiedzia ze miechem.
- Oczywicie. Ale... nie byo te zgodnoci z krwi Jacoba.
- Co to znaczy, e nie byo zgodnoci? W jakim sensie?
- Stwierdzili, e nie jeste ojcem Jacoba.
Zalega cisza jak po wybuchu bomby. Gabriel zerkn w
lustro i sam siebie nie pozna. Patrzy na niego obcy czowiek, z otwartymi ustami i wybauszonymi oczami. Odwrci wzrok.
Twarz Laine bya rozwietlona. Wygldaa, jakby zrzucia z ramion wielki ciar. Zrozumia, e jej ulyo. Musiao jej by ciko dwiga t tajemnic przez tyle lat. Poczu, e narasta w nim gniew.
- Co ty mwisz?! - wrzasn. Laine drgna.
- To prawda, nie jeste ojcem Jacoba.
- To kto nim jest?
Milczenie. Powoli do niego docierao, co si dzieje.
Opad na oparcie i wyszepta:
- Johannes.
Laine nie musiaa potwierdza. Nagle wszystko stao si
dla niego jasne. Przekl wasn gupot. e te si nie
domyli. Te ukradkowe spojrzenia, wraenie, e gdy go
nie ma w domu, kto tam bywa, zatrwaajce chwilami
podobiestwo Jacoba do Johannesa.
- Dlaczego...?
- Dlaczego miaam romans z Johannesem, tak? - W jej
gosie usysza zimny, metaliczny ton. - Dlatego e by
wszystkim tym, czym ty nie bye. Dla ciebie byam planem B, on wybran z praktycznych wzgldw. Miaam
zna swoje miejsce i dba, eby mg ukada sobie ycie
tak, jak chciae, bez zgrzytw. eby wszystko byo zorganizowane, logiczne, racjonalne - bez ycia! A Johannes
robi tylko to, na co mia ochot. - Teraz mwia mikko: Kocha, kiedy chcia, nienawidzi, kiedy chcia, y, jak
chcia... By jak ywio. On mnie naprawd widzia, w i d z i a , a nie mija w drodze na kolejne spotkanie w interesach. Kade zetknicie si z nim byo jak mier i ponowne narodziny.
Gabriel zadra, syszc namitno w jej gosie. Spojrzaa na niego spokojnie.
- Jest mi naprawd bardzo przykro, e tyle lat oszukiwaam ci co do Jacoba. Uwierz mi, przepraszam ci za to
z caego serca. Ale nie przepraszam za to, e kochaam
Johannesa.
Poczua impuls. Musiaa si pochyli i pooy rce na
doniach Gabriela. Chcia je odsun, ale powstrzyma si.
- Miae swoj szans, Gabrielu. Wiem, e jest w tobie
wiele cech, ktre mia Johannes, ale dusisz je w sobie.
Moglimy przey razem wiele szczliwych lat, a ja bym
ci kochaa. W pewnym sensie i tak ci pokochaam, mimo
wszystko, ale znam ci i wiem, e mi na to nie pozwolisz.
Nie odpowiada. Wiedzia, e Laine ma racj. Przez cae
ycie prbowa wyj z cienia brata i zdrada Laine ugodzia go bardzo bolenie.
Lato 2003
Jenny obudzia si z blem rozsadzajcym gow i
smakiem czego lepkiego w ustach. Nie moga sobie
uprzytomni, gdzie jest. Ostatnie, co zapamitaa, to to,
e siedziaa w samochodzie, ktry zatrzyma si, eby j
podwie. Przebudzia si w ciemnociach. Z pocztku
nawet si nie baa. Mylaa, e to sen, e obudzi si w
przyczepie rodzicw.
W kocu dotaro do niej, e to jednak nie sen. Przerazia si i zacza po omacku kry po pomieszczeniu.
Przy ostatniej cianie wyczua pod palcami deski i schody. Ostronie wesza na schody, ale ju po paru stopniach uderzya o co gow. Miaa nad sob sufit. Z trudem moga si wyprostowa. Obmacanie cian poszo jej
tak szybko, e odlego midzy nimi nie moga by wiksza ni dwa metry. Ogarna j klaustrofobia. Napara
na deski nad schodami. Ugiy si lekko, ale nie ustpiy.
Usyszaa chrobot i pomylaa, e po drugiej stronie
prawdopodobnie jest kdka.
Bezskutecznie prbowaa wypchn klap. Zrezygnowana zesza na d i usiada na ziemi, obejmujc kolana.
Usyszaa odgos krokw i odruchowo przesuna si w
najdalszy kt.
W pomieszczeniu nie byo wiata, a mimo to zobaczya twarz zbliajcego si mczyzny. Widziaa go przecie, kiedy j zaprosi do samochodu. Na samo wspomnienie ogarn j strach. Widziaa jego samochd i
Na drodze panowa straszny ruch. Im duej Patrik jecha, tym bardziej si zoci, i gdy wreszcie skrci na parking przed szpitalem w Uddevalli, kilka razy musia gboko odetchn, eby si uspokoi. Zazwyczaj nie denerwowa si, gdy przyczepy blokoway cay pas ani gdy wolno
jadcy turyci pokazywali sobie kad mijan atrakcj, nie
zwracajc uwagi na kolejk samochodw. Ale wyniki bada krwi bardzo go zawiody. Mia tego do.
Nie wierzy wasnym uszom. Nie stwierdzili zgodnoci
DNA nasienia ze zwok Tanji z prbkami krwi Hultw.
Patrik by tak gboko przekonany, e wyniki pozwol
ustali, kto jest morderc, e nie mg doj do siebie.
Tanj zamordowa kto spokrewniony z Johannesem Hultem - temu nie mona byo zaprzeczy. Ale nie by to nikt
ze znanych mu czonkw rodziny.
Niecierpliwie wybra numer telefonu komisariatu.
Annika zaczynaa dzi pniej ni zwykle i Patrik nie mg
si doczeka, kiedy wreszcie odbierze.
- Cze, tu Patrik. Suchaj, z gry przepraszam, jestem
zdenerwowany, czy mogaby szybciutko ustali, czy Hultowie maj jeszcze jakich krewnych w okolicy? Chodzi mi
o to, czy Johannes Hult mia nielubne dzieci.
Sysza, e Annika notuje, i zacisn kciuki. To ostatnia
deska ratunku. Liczy, e Annika co znajdzie. W przeciwnym razie pozostaje tylko usi na tyku i drapa si po
gowie.
- Przepraszam, ale nie da si tego powiedzie delikatnie. Johannes nie popeni samobjstwa. Zosta zamordowany.
Solveig zapaa powietrze. Robert zesztywnia.
- Czowieku, co ty mwisz? - Solveig zapaa Roberta za
rk.
- To, co powiedziaem. Johannes zosta zamordowany,
nie odebra sobie ycia.
Z oczu Solveig, ju i tak czerwonych od paczu, popyny zy. Jej wielkim ciaem zatrzs szloch. Linda z triumfem spojrzaa na Patrika. Solveig pakaa ze szczcia.
- Wiedziaam - mwia - e on nie mg tego zrobi.
Jeszcze ci ludzie, ktrzy mwili, e si zabi, bo zamordowa te dziewczyny. Bd teraz mieli za swoje. Ten, kto je
zamordowa, pniej na pewno zabi mojego Johannesa.
Na kolanach bd przeprasza. Tyle lat ylimy...
- Mamo, przesta - powiedzia ze zoci Robert, jakby
jeszcze do niego nie dotaro, co Patrik powiedzia. Potrzebowa czasu.
- Jak chcecie zapa morderc Johannesa? - zapytaa z
oywieniem Solveig.
Patrik tumaczy z zakopotaniem:
- To nie bdzie takie proste. Tyle lat mino, nie ma
dowodw, adnych tropw. Zrobimy co si da, tylko tyle
mog obieca.
Solveig prychna.
- Ju to widz. Jeli bdziecie si stara tak, jak staralicie si wrobi Johannesa, to nie bdzie problemu. Domagam si od policji przeprosin!
Pogrozia Patrikowi palcem. Pomyla, e pora si wycofa, zanim sprawy przybior niepodany obrt.
- Dobrze.
Martin wybieg. Chwil potem wpad Patrik.
- Dodzwonia si do Uddevalli?
Annika uniosa kciuk.
- Zaatwione, ju s w drodze.
- Super! - Mia ju i, ale zatrzyma si. - Suchaj, nie
musisz si ju zajmowa t list dzieci bez ojcw.
Poszed. Cay komisariat roznosia energia, wyczuwalna
niemal fizycznie. Patrik w kilku sowach wyjani, co si
dzieje. Na myl, e wreszcie si to skoczy, Annik przeszy dreszcz. Cenna bya kada minuta. Pomachaa Patrikowi i Martinowi, gdy wychodzc z komisariatu, mijali jej
okienko.
- Powodzenia! - zawoaa, chocia wtpia, eby j usyszeli. Od razu wybraa numer Gsty.
- Niech to diabli wezm. Spjrz, Gsta, my tu siedzimy,
a tam rzdz todzioby. - Ernst zszed na ulubiony temat. Wedug Gsty byo to ju mczce. Nawet jeli mia
al do Martina, to gwnie dlatego e zwrci mu uwag,
chocia jest od niego o poow modszy. Pniej pomyla,
e nie stao si przecie nic strasznego.
Gsta i Ernst pojechali na lunch do restauracji
Telegrafen w Grebbestad. W Tanum wybr by niewielki i
szybko mg si znudzi, a Grebbestad byo tylko o dziesi minut jazdy dalej.
Nagle zadzwonia leca na stole komrka Gsty. Wywietli si numer centrali komisariatu.
- Nie odbieraj. Masz prawo w ciszy i spokoju zje
Zwaszcza to ostatnie tak j rozzocio, e rzucia suchawk. Zdenerwowaa si jeszcze bardziej, jakby do tej
pory miaa mao powodw. Chciaa poradzi si Patrika,
usysze chocia kilka sw pocieszenia, ale nie odbiera
telefonw - ani subowego, ani komrki. Zadzwonia na
central. Annika powiedziaa, e wyjecha w zwizku z
jak wan spraw i nie wiadomo, kiedy wrci.
Wydzwaniaa dalej. mienie nie ustpowao. Ju miaa
da za wygran, kiedy kto odebra.
- Halo? - Dziecicy gos. Na pewno Emma, pomylaa.
- Cze, kochanie, mwi ciocia. Moesz mi powiedzie,
gdzie jestecie?
- W Sztokholmie - odpowiedziaa Emma. - Jest ju
dzidziu?
Erika umiechna si.
- Nie, jeszcze nie ma. Emmo, czy mogabym porozmawia z mam?
Emma zignorowaa to pytanie. Tak atwo nie odda telefonu mamie, jeli ju udao jej si go podwdzi, a nawet
porozmawia.
- Wiesz cooo? - zapytaa Emma.
- Nie wiem, kochanie - odpara Erika - ale moe
odmy to na pniej. Bardzo bym chciaa porozmawia z
mam. - Zaczynaa si niecierpliwi.
- Wiesz cooo? - z uporem powtrzya Emma.
- Nie, a co? - daa za wygran Erika.
- A mymy si przeprowadzili!
- No, wiem, jaki czas temu.
- Nie, dzisiaj si przeprowadzilimy! - powiedziaa z
triumfem Emma.
- Dzisiaj?
albo rozbi cian, zrbcie to. Tak samo, jeli trzeba bdzie rozkrca meble. Zrozumiano?
Skinli gowami. Patrik zwile przedstawi im stan
ledztwa. Wszyscy mieli wiadomo powagi sytuacji i byli
gotowi da z siebie wszystko. Chcieli jak najprdzej zabra
si do roboty.
Po godzinie dom wyglda, jakby przeszed przez niego
tajfun. Prawie wszystko zostao wyjte albo rozprute. Nie
znaleli jednak niczego, co wygldaoby na jakikolwiek
lad. Patrik pomaga przeszukiwa salon, gdy weszli Gsta
i Ernst. Rozgldali si szeroko otwartymi oczami.
- Co wy waciwie robicie? - spyta Ernst.
Patrik puci to pytanie mimo uszu.
- Dobrze wam poszo z Kennedym?
- Od razu si przyzna. Przymknlimy go. Gnojek.
Patrik kiwn gow. By bardzo zdenerwowany.
- A tu co si dzieje? Mam wraenie, e jedynie my nic
nie wiemy. Annika powiedziaa tylko, e mamy tu przyjecha i dowiemy si od ciebie.
- Nie mam czasu na wyjanienia - powiedzia z niecierpliwoci Patrik. - Powiem tylko, e wszystko wskazuje na
to, e Jenny Mller jest przetrzymywana przez Jacoba.
Musimy znale cokolwiek, co wskazywaoby gdzie.
- Ale to nie on zamordowa t Niemk - wtrci Gsta. Przecie badanie DNA go wykluczyo... - Wyranie si pogubi.
Patrik powiedzia z rosncym zniecierpliwieniem: Owszem, prawdopodobnie to Jacob zamordowa Tanj.
- W takim razie zamordowa i tamte dziewczyny? Przecie by wtedy za may...
Lato 2003
Dni mijay jeden za drugim, jak we mgle. Znosia
wprost niewyobraalne cierpienia i jednoczenie miaa
al do siebie. Gdyby nie bya taka gupia, nie jechaa stopem, nigdy by do tego nie doszo. Rodzice tyle razy jej
mwili, eby nie wsiadaa do obcych samochodw, ale
bya przekonana, e nic nie moe jej si sta.
Teraz wydawao jej si, e to byo tak dawno. Prbowaa przypomnie sobie to uczucie. Chciaa przez chwil
czu, e nic jej si nie moe sta, e wypadki zdarzaj si
innym, nie jej. Cokolwiek si stanie, ju nigdy nie odzyska tej pewnoci.
Leaa na boku i wycignit rk grzebaa w ziemi.
Zmuszaa si do tego, eby utrzyma krenie krwi, skoro druga rka bya bezwadna. nia, e gdy znw do niej
przyjdzie, jak na filmie rzuci si na niego i obezwadni,
zostawi nieprzytomnego na ziemi i ucieknie do szukajcych jej ludzi. Sen nierealny, cho wspaniay. Przecie nie
moga nawet stan na nogach.
Powoli uchodzio z niej ycie. Wyobrazia sobie, jak
spywa do ziemi, ywic sob to, co tam yje, robaki i
larwy, a one chciwie ss jej energi.
W chwili gdy opuszczay j ostatnie siy, pomylaa, e
nawet nie bdzie moga przeprosi rodzicw, e ostatnio
bya taka nieznona. Miaa nadziej, e zrozumiej.
W odruchu wspczucia pogadzi zimne rami dziewczyny. Byo mu jej al. Bya tylko zwykym czowiekiem i
Bg zapewni jej wyjtkowe miejsce za to, e poniosa ofiar dla niego, boskiego wybraca. Uderzya go pewna myl:
moe Bg oczekuje od niego ilu ofiar, zanim mu pozwoli
odnale klucz? Moe z Johannesem te tak byo? A wic
to nie byo niepowodzenie. Bg po prostu oczekuje od nich
wicej dowodw wiary. Dopiero wtedy wskae im drog.
Oywi si. Na pewno tak jest. Zawsze by mu bliszy
Bg Starego Testamentu, Bg dny ofiar i krwi.
Drczyo go tylko, czy Bg mu wybaczy, e nie umia si
oprze dzom ciaa. Johannes by silniejszy, nie uleg
pokusie. Jacob podziwia go za to. On sam dotkn mikkiej, gadkiej skry i wtedy na krtk chwil obezwadni
go szatan. Gorzko potem aowa, przecie Bg musia to
widzie. Bg, ktry potrafi wejrze w serce, musia widzie, e jego skrucha jest szczera, a zatem udzieli mu
rozgrzeszenia.
Koysa dziewczyn w ramionach. Odsun z jej twarzy
kosmyk wosw. Bya pikna. Kiedy j ujrza stojc przy
drodze z uniesionym do gry kciukiem, od razu wiedzia,
e to ona. Ta pierwsza bya znakiem, na ktry czeka. Zapiski Johannesa fascynoway go od lat, i kiedy stana na
jego progu, pytajc o matk, i to w dniu, gdy usysza wyrok, wiedzia doskonale, e to znak.
Nie zniechci si, chocia nie pomoga mu odnale
wewntrznej siy. Przecie Johannesowi te nie udao si z
jej matk. Najwaniejsze, e wszed na szlak i pody ladami Johannesa.
ciszy - zaznaczy i potoczy wzrokiem po obecnych, zatrzymujc si nieco duej na Erncie. - Bro trzymamy w
gotowoci, ale nie wolno nic robi bez mojego wyranego
rozkazu. Czy to jasne? W milczeniu skinli gowami.
- Z Uddevalli jedzie karetka. Nie podjedzie na sygnale
do schronu, zatrzyma si przy wjedzie do Vstergrden.
W lesie gos niesie si daleko. Nie powinien si domyli,
e co si szykuje. Sprowadzimy zaog, kiedy opanujemy
sytuacj.
- Nie powinnimy wzi ze sob jakiego pielgniarza?
- zapyta jeden z policjantw z Uddevalli. - Kiedy j znajdziemy, moe si okaza, e natychmiast potrzebuje pomocy.
Patrik kiwn gow.
- W zasadzie masz racj, ale nie moemy duej czeka.
Najwaniejsze to ustali, gdzie jest. Przez ten czas karetka
moe dojedzie. W drog.
Robert opisa, w ktrym miejscu za domem naley
wej w las. Po stu metrach trafili na ciek prowadzc
do schronu. Dla kogo niezorientowanego bya niemal
niewidoczna i w pierwszej chwili Patrik omal jej nie przegapi. Powoli zmierzali do celu. Przeszli okoo kilometra i
wydao mu si, e co migno w gstwinie. Odwrci si i
bez sowa, gestem, nakaza ludziom przyspieszy. Otoczyli
schron w najwikszej ciszy, cho nie obeszo si bez szelestw i trzaskw. Patrik krzywi si przy kadym dwiku,
ale mia nadziej, e przez grube ciany schronu nic nie
sycha.
Wycign pistolet i ktem oka zobaczy, e Martin zrobi to samo. Na palcach podeszli do drzwi i chwycili za
klamk. Byy zamknite. Co robi? Nie mieli ze sob narzdzi. Pozostao przekona Jacoba, eby sam wyszed.
Patrik zastuka do drzwi i odsun si.
- Jacobie, wiemy, e tam jeste. Wychod!
adnej odpowiedzi. Sprbowa jeszcze raz:
- Jacobie, wiem, e nie chciae zrobi dziewczynom
krzywdy. Robie tylko to co Johannes. Wyjd, porozmawiamy.
Wiedzia, e nie brzmi to zbyt przekonujco. Powinien
by przej szkolenie z negocjowania z porywaczem, a
przynajmniej zabra ze sob psychologa. A teraz sam musi
przekona psychopat, eby wyszed.
Po chwili ku swemu wielkiemu zdziwieniu usysza
szczk zamka. Drzwi powoli si otworzyy. Stojc po przeciwnych stronach drzwi, Martin i Patrik wymienili spojrzenia. Podnieli pistolety na wysoko twarzy i przyczaili
si jak do skoku. Jacob wyszed. Na rkach nis Jenny.
Nie byo wtpliwoci, dziewczyna nie ya. Poczuli wielki
zawd. Wszyscy wyszli z ukrycia z broni wycelowan w
Jacoba.
Nie zwrci na nich uwagi. Spojrza w niebo i powiedzia:
- Nie rozumiem, przecie mnie wybrae. Miae mnie
osania. - Wydawa si zagubiony, jakby jego wiat przewrci si do gry nogami. - Po co mnie wczoraj ocalie,
jeli dzi nie jestem godzien Twej aski?
Patrik i Martin spojrzeli na siebie. Jacob robi wraenie
nieobecnego. Trudno byo przewidzie, co zrobi, a przez to
by jeszcze bardziej niebezpieczny. Wci w niego celowali.
- Po dziewczyn na ziemi - powiedzia Patrik.
Patrik zastyg ze suchawk w rku. Na jego ustach pojawi si gupawy umiech. Rodzi si jego dziecko. Ich
dziecko.
Na mikkich nogach pobieg do samochodu i zacz
szarpa za klamk. Kto go trci w rami. Za nim staa
Annika z kluczykami w rku.
- Bdzie szybciej, jeli najpierw otworzysz.
Wyrwa jej kluczyki, machn rk, nacisn gaz i pomkn do Fjllbacki. Annika rzucia okiem na lady po
oponach i miejc si, wrcia do dyurki.
Sierpie 1979
Ephraim zaspi si. Gabriel uparcie twierdzi, e widzia Johannesa z zaginion dziewczyn. Ephraim nie
chcia wierzy, chocia uwaa, e Gabriel jest ostatnim
czowiekiem, ktry mgby si dopuci kamstwa.
Prawda, sprawiedliwo i porzdek byy dla niego waniejsze od wasnego brata i dlatego Ephraim nie mg
mu po prostu nie uwierzy. Uczepi si wic myli, e Gabrielowi si przywidziao, e w pmroku zawid go
wzrok. Zdawa sobie spraw, e wyjanienie jest nacigane, ale zna przecie Johannesa. Swego syna lekkoducha i szaawi, ktry bawi si yciem. Czy taki czowiek
byby zdolny do zabjstwa?
Opierajc si na lasce, szed z dworu do Vstergrden.
Waciwie nie potrzebowa laski. Kondycj, jak sam
uwaa, mia jak dwudziestolatek, ale tak byo elegancko.
Nosi si tak, bo laska i kapelusz nadaway mu wygld
waciciela ziemskiego.
Byo mu przykro, e Gabriel z kadym rokiem oddala
si od niego. Wiedzia, e uwaa, i ojciec faworyzuje
Johannesa i, prawd mwic, tak byo. Obcowanie z Johannesem byo o wiele prostsze. Jego urok i otwarto
pozwalay traktowa go z lekkim pobaaniem. Dziki
temu Ephraim czu si jak prawdziwy patriarcha. Johannesowi mg ostro zwrci uwag. Czu si wtedy
potrzebny. Mg dopilnowa, by syn cakiem nie zszed
na manowce, zwaywszy, ile kobiet si za nim uganiao.
Gabriel by zupenie inny. Na ojca spoglda z pogar-
Johannes podskakiwa z radoci, gdy Ephraim odprawia naboestwa i wykorzystywa obecno chopcw,
natomiast Gabriel kuli si, jakby chcia znikn. Ephraim widzia to, ale przecie wszystko, co robi, robi dla
ich dobra. Po mierci Ragnhild dziki jego potoczystej
wymowie i urokowi osobistemu mieli co woy do ust i
na grzbiet. Szczliwy los zrzdzi, e ta wariatka wdowa
Dybling zapisaa im cay majtek. Gabriel mgby to
wzi pod uwag, zamiast wyrzuca ojcu, e mia okropne dziecistwo. Faktem jest, e gdyby nie majstersztyk
polegajcy na wykorzystywaniu synw podczas naboestw, nigdy nie osignliby tego, co dzi maj. Nikt nie
potrafi si oprze dwm uroczym chopczykom, ktrzy
dziki boskiej opatrznoci posiedli dar uzdrawiania chorych i uomnych. Dar chopcw w poczeniu z charyzm
i elokwencj Ephraima sprawi, e zostawili w tyle konkurencj. Ephraima bawia wasna ogromna sawa
wrd wyznawcw Wolnych Kociow. Mile echtao go
rwnie przezwisko - Kaznodzieja - pod ktrym by powszechnie znany, niezalenie od intencji tego, kto je wymyli.
By zaskoczony, gdy Johannes zacz rozpacza, e
utraci moc uzdrawiania. Ephraim po prostu postanowi
skoczy z tym oszustwem. Gabriel przyj to z wielk
ulg, ale Johannes by w gbokiej rozpaczy. Ephraim
chcia im powiedzie, e wszystko to byo blag, e chorzy, ktrych rzekomo uzdrawiali, w rzeczywistoci byli
cakiem zdrowi, e zapaci im za udzia w przedstawieniu. Z biegiem lat waha si coraz bardziej, bo Johannes
by taki wraliwy. Wanie dlatego Ephraima martwia
doszed go ze stodoy. Poszed tam zajrze. Johannes majstrowa przy niwiarce i nie zauway ojca, dopki nie
stan obok. Drgn.
- Widz, e masz sporo pracy?
- Jak to w gospodarstwie.
- Syszaem, e znw bye na policji - powiedzia
Ephraim. Mia zwyczaj mwi wprost.
- Tak - odpar krtko Johannes.
- Czego znw chcieli?
- Znowu chodzio o zeznanie Gabriela, rzecz jasna. Johannes nadal majstrowa przy niwiarce i nie patrzy
na ojca.
- Wiesz, e Gabriel wcale nie chce ci zaszkodzi.
- Wiem. On ju taki jest, ale na jedno wychodzi.
- To prawda. - Ephraim koysa si lekko na pitach,
nie wiedzc, co dalej. - To wspaniale, e Jacob wyzdrowia, prawda? - powiedzia, szukajc neutralnego tematu.
Johannes umiechn si szeroko.
- Cudownie. Jakby nigdy nie chorowa. - Wyprostowa si i spojrza ojcu w oczy. - Jestem ci dozgonnie
wdziczny, ojcze.
Ephraim skin gow i z zadowoleniem pogadzi wsy. Johannes mwi z pewnym wahaniem:
- Gdyby nie uratowa Jacoba, sdzisz, e... - przerwa i, jakby bojc si, e si rozmyli, wyrzuci z siebie: Mylisz, e odnalazbym w sobie dar uzdrawiania? Czy
sdzisz, e mgbym uzdrowi Jacoba?
Ephraim ze zdumienia zrobi krok w ty. Z przeraeniem zda sobie spraw, e iluzja, ktr stworzy, ya
wasnym yciem. al i poczucie winy sprawiy, e si
rozgniewa i powiedzia ostro:
- Synu, co ty za gupstwa wygadujesz! Miaem nadziej, e wczeniej czy pniej wydorolejesz na tyle,
eby zrozumie ca prawd, e nie bd musia wykada kawy na aw! Przecie to od pocztku do koca byo
oszustwo! Nikt z tych, ktrych z Gabrielem uzdrowilicie
- palcami zrobi znak cudzysowu - w rzeczywistoci nie
by chory. Zapaciem im za to! Osobicie! - wykrzycza,
pryskajc lin. W tym momencie zacz si zastanawia, co te zrobi takiego, e Johannes jest blady jak
ciana. Zachwia si, jakby by pijany. Ephraim pomyla, e ma jaki atak. Wtedy Johannes wyszepta:
- Niepotrzebnie zabiem te dziewczyny.
Ephraim by przeraony. Ogarna go rozpacz i poczucie winy. Poczu, e zapada si w czarn otcha. Musia wyadowa swj bl. Zamierzy si i z caej siy uderzy Johannesa pici w szczk. Jak na zwolnionym
filmie zobaczy, e Johannes z wyrazem zdziwienia na
twarzy pada do tyu i gucho uderza gow o niwiark.
Z przeraeniem patrzy na syna: lea bez ruchu na ziemi. Pad na kolana i rozpaczliwie szuka ttna. Nic. Przyoy ucho do jego ust w nadziei, e oddycha. Nadal nic.
Zda sobie spraw, e Johannes nie yje. Ponis mier z
rki wasnego ojca.
W pierwszym odruchu chcia biec po pomoc. Potem
gr wzi instynkt samozachowawczy. Ephraim Hult
by czowiekiem, ktry z kadej sytuacji wychodzi bez
szwanku. Jeli wezwie pomoc, bdzie musia wyjani,
dlaczego uderzy Johannesa, a tego w adnym wypadku
nie moe ujawni. Dziewczyny nie yj, teraz take Johannes nie yje. W sensie biblijnym sprawiedliwoci stao si zado. Nie chcia spdzi reszty ycia w wizieniu.
wiedzy. W takich chwilach jeszcze bardziej aowa niepotrzebnych mierci, ale przecie toczy si wojna midzy
dobrem a zem, a dziewczyny byy jej koniecznymi ofiarami.
Siedzia na parkowej awce, grzejc si w popoudniowym socu. Dzisiejsza modlitwa bya szczeglnie silnym
przeyciem. Jania jak soce. Spojrza na swoj do i
ujrza bijcy od niej blask.
Na ssiedniej awce lea martwy gob. Sztywny,
brudny, na oczach mia bielmo mierci. Przyroda zacza
obraca go w proch. Wpatrywa si w ptaka w napiciu.
Oto znak.
Wsta i przykucn obok gobia. Przyglda mu si z
czuoci. Odczuwa ar w doni, jakby pona. Z dreniem wycelowa palcem wskazujcym prawej rki w ptaka
i dotkn nastroszonych pir. Nic. Poczu ogromne rozczarowanie, ale trwa tam, dokd zaprowadziy go modlitwy.
Po chwili ciao gobia drgno, poruszy sztywnymi apkami. Potem wszystko dziao si bardzo szybko: skrzyda
zalniy, bielmo zsuno si z oczu, gob stan na apkach, machn skrzydami i wzbi si w niebo. Jacob
umiechn si z satysfakcj.
W jednym z okien wychodzcych na ogrd stali, obserwujc Jacoba, doktor Stig Holbrand oraz Fredrik Nydin,
staysta na obowizkowej praktyce na oddziale psychiatrycznym.
- To Jacob Hult. Szczeglny przypadek. Torturowa
dwie dziewczyny i prbowa je potem uzdrawia. Obie
zmary na skutek obrae. Zosta skazany za morderstwo.
Badanie psychiatryczne wykazao, e jest chory. W dodatku ma guza mzgu, nieoperacyjnego.