You are on page 1of 164

Aleksander

Kaczorowski
Ballada
o kapciach

esej

Aleksander Kaczorowski
Ballada okapciach

Projekt okadki AGNIESZKA PASIERSKA / PRACOWNIA PAPIERWKA


Fotografia autora by JACEK HEROK
Fotografia na okadce pochodzi ze zbiorw Orodka Kultury Gminy
Grodzisk Mazowiecki.
Fotografie wewntrz tomu:
s. 13, 20, 22, 30, 34, 43, 46, 52, 71, 75, 77, 80 ze zbiorw autora;
s. 99, 103, 105, 116, 141, 143 ze zbiorw Orodka Kultury Gminy
Grodzisk Mazowiecki.
Copyright by ALEKSANDER KACZOROWSKI, 2012
Redakcja KATARZYNA WOOWIEC
Korekta Barbara Pawlikowska / d2d.pl
i Magdalena Kdzierska-Zaporowska / d2d.pl
Projekt typograficzny, redakcja techniczna i skad Robert Ole / d2d.pl
ISBN 978-83-7536-425-5

Cena: 27 z

Kim oni wszyscy byli? Jak naszkicowa portret kogo, kto nic
po sobie nie zostawi oprcz kilkorga dzieci, paru krzese, sto
u, kilku brzydkich zdj widiotycznych pozach? Jak odnale
wnich cokolwiek, co pozwolioby wierzy, e gdyby jeszcze
yli, co by nas czyo?

Ballada okapciach

Pradziadek mieszka wKuznocinie, niewielkiej wsi na przedmieciach Sochaczewa. Wozi bryczk pani dziedziczk,
aprzynajmniej tak twierdzi dziadek, ktry opowiedzia
otym mojej mamie. Jeli si nie przechwala, to ow dziedziczk bya ona lub crka Wincentego Smoleskiego, waciciela lombardu ipowstaca styczniowego, ktry udziela
poyczek pod zastaw nieruchomoci ipapierw wartociowych, atake zajmowa si parcelacj majtkw ziemskich.
Dziki tym prozaicznym czynnociom dorobi si niewielkiej fortunki, za ktr w1910roku kupi majtek pod Sochaczewem.
Napisaem odziadku: jeli si nie przechwala, tak jakby fakt, e kto wozi bryczk on waciciela niewielkiego
folwarku, mg by powodem do dumy jeszcze wnastpnym pokoleniu. Ajednak chyba rzeczywicie by, nawet jeli
moja matka, gdy relacjonowaa mi opowie dziadka, aswego tecia, wspominaa otym zpewnym dystansem, wktrym
chtnie, cho pewnie niesusznie, dopatrzybym si ironii czy

67

autoironii. Co wtakim razie sprawio, e czuem ten dystans


wcale wyranie czyby silne poczucie wasnej wartoci zakorzenione wrodzinnych przekazach, zktrych mogo wynika, e jej przodkinie take nie wypady sroce spod ogona
imoe te miay kiedy, gdzie, hen, poza ludzk pamici,
do posugi takich, co wozili je bryczkami? Ot, bajeczki. Wic
moe raczej przeczucie czego upokarzajcego wfakcie, e
ycie maluczkich, czyli tak zwanych ludzi, jak nazywano ich
we dworach, zapisuje si wpamici potomkw tylko wwczas, gdy zdarzyo im si otrze olepszy wiat, owiat janie pastwa? Ale wkim si ono zrodzio: we mnie czy wniej,
iczy na pewno ju wtedy, przed laty, gdy siedzielimy wpokoju stoowym (ktrego unas nikt nie nazywa inaczej jak
po prostu duym) irozmawialimy orodzinnej przeszoci?
Ciekawe, czy potomkowie Wincentego Smoleskiego
zapamitali czowieka, ktry wozi po kuznociskim majtku ich babk czy prababk. Jak pisze znawca historii Sochaczewa Aleksander Grzegorz Turczyk, zczasem sta si
Wincenty Smoleski czowiekiem znanym iszanowanym
wtutejszych sferach prawniczych iziemiaskich. Przez wiele
lat peni funkcj sdziego pokoju miasta Sochaczewa iby
honorowym prezesem Towarzystwa Rolniczego Sochaczewskiego. Mia on rwnie zasugi wratowaniu miejscowych
zabytkw archeologicznych. Jeszcze przed wybuchem Iwojny wiatowej zawiadomi Polskie Towarzystwo Krajoznawcze wWarszawie oodkryciu wKuznocinie cmentarzyska
pnolateskiego zIw. p.n.e..
Przyjemnie byoby myle, e koci moich przodkw,
choby nawet te najdrobniejsze, najtwardsze kosteczki,

ktrym udaoby si przetrwa dugie dwa tysice lat wokolicy uwielbianej przez wydry ibobry, spoczywaj wci na
tym pnolateskim (cokolwiek to znaczy) cmentarzysku.
Nazwisko Kaczorowski nie wystpuje zbyt czsto wmetrykach mazowieckich, sporzdzanych przed wprowadzeniem
na ziemiach polskich obowizku posiadania przez kadego,
bez wzgldu na stan, zarwno imienia, jak inazwiska (anie
tylko przydomka, jak to byo wzwyczaju jeszcze wpoowie
XIX wieku). By moe pierwszy posiadacz tego nazwiska
wmojej rodzinie trudni si hodowl lub handlem ptactwem
domowym, a moe by pospolitym kuznociskim Kaczorem, ktry doda szlachetn kocwk -ski do swego przydomka. Diabli wiedz.
Tak czy inaczej, sceneri dziecistwa mojego dziadka Andrzeja byy okolice dworu w Kuznocinie. A nawet
dwa dwory, stary i nowy, o ktrych Turczyk napisa: Na
miejscu istniejcego dzi dworu w Kuznocinie znajdowa
si wczeniej niewielki, przykryty dwuspadowym dachem,
parterowy dworek, zdrewnianym gankiem od frontu, ozdobionym wykonan wdrewnie przez dziewitnastowiecznych
snycerzy dekoracj. Zosta on prawdopodobnie wzniesiony wkocu XIXw. Podczas Iwojny wiatowej dworek ten
uleg zniszczeniu, awaciciele Kuznocina przez dziesi lat
zamieszkiwali w innym, tymczasowym obiekcie mieszkalnym. Dopierow1923r. zbudowano na jego miejscu nowy,
istniejcy do chwili obecnej dwr, bdcy ywym przykadem tzw. stylu dworkowego.
Nigdy go nie widziaem, ale wyobraam sobie, e przypomina ten zNocy idni. Powie Dbrowskiej izrealizowany

89

na jej podstawie film s chyba najgenialniejszymi wizjami


tego, czym bya polsko na przeomie wiekw XIX iXX. Ten
szlachetny Bogumi, drobny szlachcic ipowstaniec styczniowy, ktry p ycia powici, by doprowadzi do rozkwitu
majtek zaniedbany przez sfrancuziaego, arystokratycznego obiboka izosta zniczym. Jego ona, marzca do koca
swoich dni olepszym yciu ichyba niezdolna do mioci,
lecz mimo to znoszca swj los zgodnoci: to tytanie si
wpodkaliskim bocie, te wieczne udry zleniwym, aprzebiegym chopstwem, tych wspczujcych jej ycia zpracy
wasnych rk nieuczciwych krewnych i wreszcie najwiksz yciow porak syna Tomasza, ktry zszed na psy.
Aprzecie wtle tych dwojga kbi si jeszcze cay tum znakomicie zarysowanych postaci: chopw iurzdnikw, wybijajcych si plebejuszy izdegradowanej szlachty, pojawiaj
si pierwsze maszyny rolnicze, dymi kominy fabryk, graj
patefony, mno si fortunki iprawdziwe fortuny, pienidz
wypiera ideay, gin uwicone tradycj zasady iobyczaje
Rodzi si nowoczesna Polska. Ktrej te ju nie ma.
Jak si nazywa ten yd, ktry skupowa stare gagany
przecie nie Jankiel? Szmul? Szynszel! Wfinale opowieci to
wanie on pomaga bohaterce wnajwikszej potrzebie, zabiera j na swoj bryczk czy kolask iwywozi ztumu uciekinierw ze spalonego przez Niemcw Kalica. Jest wtej scenie
cudowna dezynwoltura: Dbrowska nie moga ju chyba wymowniej ukaza, jakie plagi egipskie spady na jej bohaterk,
ni skazujc j na przyjcie pomocy od yda.

Dziadek ju jako mody chopak pracowa wmynie. By


moe by to myn Michalskiego, za ktrym trzy razy wtygodniu (na koskim targu za mynem, jak napisa wKsidze
pamici Sochaczewa Lejb Fursztenberg) uczniowie pobliskiej
szkoy kopali pik. Takie byy pocztki TGS-u, czyli ydowskiego Towarzystwa GimnastycznoSportowego.
Do legendy przeszed mecz, ktry rozegrali zawodnicy TGS-u znajlepszymi graczami polskich druyn zSochaczewa. Nasz dream team mia si zmierzy zrywalami
zssiedniego miasta, ale ci na dzie przed meczem odwoali przyjazd. Zwrcono si wic do ydw, zgodnie zzasad: Jak bida, to do yda celnie zauway Fursztenberg.
Przewag na trybunach mieli chrzecijanie, przekonani, e nasi bez trudu dokopi ydkom. Tymczasem po
pierwszej poowie TGS prowadzio cztery zero.
ydzi nie mogli wygra tego meczu. Po przerwie nie wyszed na boisko ich najlepszy gracz Israel Ajzenman (zpowodw osobistych). Zwydatn pomoc sdziego, kapitana
Wojska Polskiego, nasi zwyciyli pi do czterech.
Po tej wpadce bo mimo wszystko bya to kompromitujca wpadka, o ktrej dugo jeszcze mwiono w Sochaczewie szkoleniem miejscowych pikarzy zaj si
lokalny propagator sportu, instruktor tenisa Aleksander
Weber. Dziki niemu sochaczewski Orkan (dawny Naprzd) doczeka si druyny z prawdziwego zdarzenia.
W jego lady wkrtce poszy Boryszewianka (czyli Unia
z Boryszewa), Jagiellonka oraz wit, przede wszystkim
za najwikszy konkurent sochaczewian, Chodakowianka,

1011

pniejsza Bzura Chodakw, ktra po wojnie graa nawet


wdrugiej lidze.
Mj ojciec chodzi na wszystkie jej mecze, ale kibicowa Chodakowiance nie tylko dlatego, e bya to najlepsza
druyna wokolicy. Chodakw jeszcze dugo po wojnie nie
by dzielnic Sochaczewa, lecz osad fabryczn wyros wok Fabryki Wkien Sztucznych Chemitex, najwikszych
inajnowoczeniejszych zakadw przemysu tekstylnego
wPolsce. Produkcja ruszya w1928roku, zatrudniono kilkaset osb imj dziadek take postanowi zwiza swj los
ztym zakadem, cho blisze prawdy byoby stwierdzenie,
e to wybr tego zakadu zaciy na jego losie. Amoe nawet, e gdyby nie w zakad i fatalna rola, jak odegra
wjego yciu, amwic cilej, gdyby nie feralne wydarzenie zudziaem dziadka, do ktrego doszo wtym zakadzie,
dziadek nie miaby wogle adnego losu, tylko zwyczajne
ycie, oktrym nic bym nie wiedzia.
Widz go, jak zblia si do mostu na Bzurze wiosn
1928roku, amoe nieco pniej, jest jeszcze po tamtej, kuznociskiej, stronie, jeszcze nie jest za pno, mam ochot zawoa: Dziadku!, ale gupio tak woa do modego
chopaka, ktry, jakkolwiek si to wydaje dziwne, mgby
by jeszcze (czy ju?) moim synem. Jak wic mam zawoa?
Jdrek!
Zadar gow do gry.
Czeguj?
Zosta wKuznocinie!
Co?
Zosta wKuznocinie! Bdziesz jedzi bryczk.

Dziadek Andrzej zRomanem Pabiankiem, lata 60.

Bryczk?! Dziadek tylko machn rk. Akurat.Mam paskie tyki wozi? Azreszt, skd ja ci wezm
bryczk?!
Ijak go zatrzyma? Przecie nie stan przed nim, nie
powiem mu, e jestem jego wnukiem, tym maym smarkiem,
ktry bez wtpienia, jeli tylko nie uda mi si zawrci go
zdrogi, ju za niecae p wieku, wroku 1973, amoe nawet
w1972, ale nie wczeniej, bo inaczej nie mgbym zapamita tej sceny, bdzie mu si przyglda wjego sochaczewskim mieszkaniu ztak uwag, jakby widzia go pierwszy
iostatni raz wyciu.

1213

Umiechne si wtedy do mnie. Musisz to pamita.


Dziadku, pamitasz?
Co mam nie pamita.
Pamitasz, naprawd?
Dziadku

Znalazem go na stronie internetowej Muzeum Auschwitz


Birkenau, wystarczyo wpisa wwyszukiwark nazwisko Kaczorowski. Ioto jest: Kaczorowski, Andrzej, ur. 1908.10.06
(Kuznocin) numer obozowy: 138994.
Zczciowo tylko zachowanych akt dotyczcych winiw wynika, e zosta przywieziony do KL Auschwitz
25sierpnia 1943roku transportem zWarszawy. Pod datami 2oraz 13grudnia 1943roku jest odnotowany waktach
S SHygiene Institut jako przebywajcy w szpitalu winiarskim na odcinku BIIf, blok 10 wKL Birkenau. Ostatni
wpis (27padziernika 1944roku KL Auschwitz II Birkenau, MKL) potwierdza, e jesieni 1944roku by jeszcze
wBrzezince.
Po mierci dziadka babcia Stefania zwrcia si do muzeum wOwicimiu opotwierdzenie jego pobytu wobozie,
potrzebne jej do uzyskania stosownej renty. Wlicie z22 maja
1974roku napisaa, e by wiziony na Pawiaku od czerwca
do jesieni 1942roku, astamtd zosta przewieziony do obozu
koncentracyjnego wOwicimiu. Brakuje zatem niemal roku.

Czy babcia pomylia dat uwizienia dziadka? Postanowiem to sprawdzi, napisaem wic do Muzeum Wizienia
Pawiak zprob oudzielenie informacji na ten temat. Niestety, jak dowiedziaem si zodpowiedzi na mj list, Niemcy spalili ca dokumentacj wizienia wsierpniu 1944roku;
po wojnie archiwum zewidencj byych winiw zostao
odtworzone wok. 45 procentach na podstawie prowadzonych od 1965r. bada archiwalnych, relacji byych winiw
iich rodzin oraz oryginalnych dokumentw, takich jak: listy,
karty pocztowe, grypsy, zawiadczenia lekarskie, kwoty depozytowe, listy transportowe do obozw koncentracyjnych,
zawiadczenia ozwolnieniu lub omierci.
Niestety, nie zachoway si adne dokumenty dotyczce Andrzeja Kaczorowskiego.
Muzeum Wizienia Pawiak posiada jedynie informacj
od siostry jednego zwiniw, na podstawie ktrej mona
przypuszcza, e [] Andrzej Kaczorowski zosta aresztowany
przez Niemcw w1942roku podczas akcji sabotaowej, wktrej bra udzia wraz zbratem osoby, ktra przekazaa nam ow
relacj. Niestety nie jest znana dokadna data aresztowania.
A wic to babcia miaa racj dziadek zosta zatrzymany w1942roku? Przez chwil byem tego niemal pewien
ipodzieliem si t informacj zpani Ewa Bazan zMuzeum AuschwitzBirkenau, zktr wczeniej korespondowaem wtej sprawie. Okazao si jednak, e wsporzdzonej
ju po wojnie iprzechowywanej warchiwum muzeum ankiecie czowieka, ktry zosta aresztowany wraz z dziadkiem, podano dokadn dat ich zatrzymania 27 czerwca
1943roku. Zatem babcia pomylia si orok.

1415

Nie mog zrozumie, jak to moliwe. Jak moga nie pamita roku, wktrym aresztowano dziadka?
Ta amnezja, niepami, jest chyba nasz cech rodzinn. Dlaczego wic w moim przypadku przerodzia
si wswoje przeciwiestwo, wobsesj na punkcie faktw
idat? Czy dlatego, e jestem prawdopodobnie pierwszym
czonkiem mojej rodziny nauczonym postrzega przeszo
wsposb uporzdkowany, encyklopedyczny? Tymczasem
wanie tej przeszoci, ktra mnie dotyczy, nie sposb
usystematyzowa waden sensowny sposb. Wicej wiem
o Hannibalu ni o moim dziadku. Wychyn z niebytu
w jakiej podsochaczewskiej wsi, o ktrej do niedawna
nie wiedziaem nawet, e w ogle istnieje, i znikn, nieopowiedziany, awic niezapamitany. Tak, jakby go wcale nie byo.
Nie mog si ztym pogodzi.

Wmuzeum wOwicimiu nie ma adnych informacji na


temat losw dziadka po 27 padziernika 1944roku. Jedynym dokumentem, zktrego wynika, e zosta przeniesiony
zobozu wBrzezince do KL Sachsenhausen, anastpnie ewakuowany wokolice Lubeki, gdzie doczeka wyzwolenia, jest
wspomniany list babci. Pomylia co prawda daty uwizienia dziadka ijego przewiezienia do Auschwitz, ale reszty chyba mog by pewny.

Zastanawiam si, czy to moliwe, e moi dziadkowie,


Andrzej Kaczorowski i Aleksander Sawicki, spotkali si
wKLSachsenhausen. Przebywali tam wtym samym czasie
od jesieni 1944 do wiosny 1945roku, wtym samym obozie
na przedmieciach Berlina, jedyne czterdzieci pi minut
pocigiem z dworca BerlinZOO, ewentualnie pidziesit
minut SBahnem linia 1 zFriedrichstrasse do Oranienburga, ewentualnie SBahn linia 26, przesiadka w Birkenwerder na lini 1 (Muzeum czynne od 8.30 do 18.00, od 15
padziernika do 14 marca do 16.30, nieczynne w poniedziaki, please note that dogs are not allowed on any part of
the memorial, prices are Euro15 for groups of up to 15 peo
ple, for tours in foreign languages there is an extra charge of
Euro25 per group).
Komendantem obozu by SSStandartenfhrer Anton
Kaindl, urodzony 14 lipca 1902roku wMonachium (wy
guglaem go wWikipedii, bo byem ciekaw jego powojennych losw). Schwytany przez aliantw, by wiadkiem
wprocesie norymberskim, nastpnie przekazany Sowietom,
skazany na doywotnie wizienie icikie roboty, zmar zim
1948roku wWorkucie.
Podczas procesu zaogi KL Sachsenhausen przed radziec
kim Trybunaem Wojskowym wBerliniePankow wyjani
midzy innymi, wjaki sposb dokonywano egzekucji winiw. Do poowy 1943roku rozstrzeliwano ich wspecjalnym
pomieszczeniu przypominajcym gabinet lekarski; zainstalowano tam urzdzenie do mierzenia wzrostu zdziur wydron na wysokoci gowy badanego. Podczas gdy jeden
esesman, przebrany za lekarza, mierzy wzrost winia, drugi,

1617

rwnie wkitlu, strzela skazanemu wpotylic przez ten otwr. Nastawiony wssiednim pomieszczeniu gramofon zagusza huk wystrzau. Wpniejszym czasie uywano komr
gazowych, gdy jak zezna komendant Kaindl zadawanie
mierci za pomoc kwasu pruskiego byo bardziej wydajne
ihumanitarne.
To na jego rozkaz 2 lutego 1945roku, dzie po tym, jak
Rosjanie doszli do Odry, esesmani przystpili do masowej
eksterminacji winiw. Wpierwszej kolejnoci zgadzili
chorych, niezdolnych do pracy, winiw politycznych oraz
przetrzymywanych wobozie jecw wojennych, radzieckich
ibrytyjskich oficerw. Pozostae trzydzieci trzy tysice winiw podzielili na grupy po piciuset wkadej ipognali na
pnocny zachd, jednych do miejscowoci Wittstock, pozostaych za wstron Lubeki, gdzie wedug komendanta Kaindla mieli zosta zaadowani na barki izatopieni
wBatyku.
Podczas Marszu mierci siedem tysicy winiw zgino zzimna, wyczerpania lub zrk esesmanw. Dziadek
Andrzej przey, lecz urodziem si zbyt pno, by mg mi
otym opowiedzie.

Mam cztery lata, jest rok 1973. Moe 1972, ale nie wczeniej,
bo inaczej nie mgbym pamita tej sceny. Siedz na pododze; wysoko nade mn, na krzele, starszy mczyzna.

Umiecha si do mnie. Jest wieczr, wpokoju wieci si elektryczne wiato.


Par miesicy pniej dziadek umar wtym mieszkaniu.
Nigdy wicej tam nie byem, po jego mierci babcia dostaa
kawalerk wbloku. Od tej pory Sochaczew kojarzy mi si
zwizytami uniej. Iodwiedzinami udziadka na cmentarzu.
To by cay rytua. Autobus zGrodziska (niebieski, becz
kowaty) wytacza si powoli zza zakrtu, wic stojc na przystanku, mielimy do czasu, by wyszuka drobne iwsi
do rodka zodliczon kwot. Potem duga jazda: wiadukt
nad torami, za nim zakad taty, glinianki (dzikie kpielisko), apotem przejazd kolejowy wBoniu idworzec PKS,
gdzie autobus mia zawsze troch duszy postj iby kiosk
zgazetami.
Za Boniem chyba przewanie zasypiaem, bo cho potem jechao si jeszcze zp godziny, nie pamitam nic wicej ztej jazdy oprcz gosu taty, ktry ucelu podry woa:
Wysiadka! Na pana Wadka!.
I oto ju Sochaczew. Metropolia! (Tam pierwszy raz
wyciu zobaczyem wiata sygnalizacji na gwnym skrzyowaniu). Na prawo koci, nowoczesna brya z prostopadocianem dzwonnicy. Na lewo widoczne zplacu przed
kocioem wzgrze irozsypane na nim ruiny zamku ksit mazowieckich. Wniedzielne popoudnia trenowali tam
motocrossici iczasem chodzilimy ztat oglda ich wyczyny. Naladowaem je potem na rowerze, zjedajc wpoprzek zgrodziskiego wiaduktu, imarzyem, e jak skocz
szko, wyucz si na mechanika wmiejscowym technikum
ikupi sobie motor.

1819

Ojciec lata 60.

Komenda MO w Sochaczewie bya przy gwnej ulicy. Naprzeciwko niej kiedy mieszka dziadek. Ale do tego
starego mieszkania nie zagldalimy, bo ju nie byo po co,
szlimy na nowe osiedle, do babci, na ros itylko tata wyprzedza nas czasem, przebiega na drug stron ulicy iznika na chwil (na setk?) za winklem wpobliskim lokalu.
Tym samym, wktrym kiedy wtrakcie popijawy pono
zjad szklank inic mu si nie stao.

Wtym starym domu dziadka by dugi korytarz, wsplny


dla wszystkich lokatorw mieszka na parterze. Wchodzio si prosto zulicy, wic zdarzali si podchmieleni gocie,
ktrzy mylili nas zssiedni melin, aczasem tylko chcieli
si odla wsieni, ale tych dziadek zaraz bra wobroty. Raz
trafi si taki, co wlaz po pijaku do kuchni, jak do siebie, izacz wania po garach, ae sta plecami do drzwi ipostur
przypomina dziadka, awkuchni byo ciemno, to babcia
wpierwszej chwili go nie poznaa, wzia talerz izacza mu
nakada. Najpierw zup, apotem chochl po bie.
Za cian yo maestwo. Musieli si bardzo kocha,
bo gdy kobieta zmara, jej m po pogrzebie przez tydzie
nie wychodzi zdomu. Imoe by tak siedzia, gdyby nie to,
e po tych paru dniach zza jego drzwi zacz dolatywa tak
nieznony odr, e ju nie mona byo wytrzyma wmieszkaniach obok. Ssiedzi pukali, ale nie otwiera. Na szczcie
na milicj nie byo daleko.
Wywaone drzwi poleciay w gb sieni. Milicjanci
wpadlirazem z nimi do rodka. Podnieli si z podogi,
otrzepali spodnie i zobaczyli, e nasz ssiad klczy przy
ku. Przy onie.
Wykrad j zcmentarza.
Sochaczewski cmentarz by wtedy jedynym, na ktrym
miaem swoich bliskich. Najpierw szlimy na grb dziadka,
pochowanego razem ze swym ojcem, amoim pradziadkiem.
Dalej by grb siostry mojej babci, cioci Bronci, uktrej rodzice, gdy miaem pi lat, zostawili mnie na cae lato.
Zapach ajna, kury na podwrku, pole truskawek za
domem, olbrzymia huba na drzewie, jakie sto metrw

2021

Przed domem ciotki Bronki 1974rok

dalej tory kolejowe. Wzdu torw biega piaszczysta droga, ktr kiedy moi przodkowie chodzili na targ w Sochaczewie, ale pod koniec tamtego lata t drog szli do
mnie rodzice i tata mia na brodzie wie blizn po jakim wypadku.
Mnie take po tych wakacjach zostaa blizna. Biegem
zdzieciakami do stodoy inadziaem si na gwd wystajcy zdrzwiczek. Na pocieszenie ciocia Broncia upieka dla
mnie pieski. Pamitam jak dzi: stoi przy stole ilepi zciasta mae czworonogi, aja czekam, a woy je do pieca.
Rok pniej wtym samym wiejskim domu staem nad
jej otwart trumn przed pogrzebem. Ale samego pochwku

nie pamitam. Rodzice chyba nie zabrali mnie ze sob na


cmentarz.
Duo jeszcze tych grobw iwkadym kto ley (nad
ktrym znich wZaduszki przypaliem zniczem now kurtk). Jednych pamitam, innych tylko prbuj sobie wyobrazi. S tacy, oktrych moja wiedza sprowadza si do jednego
zdania typu: Zgin modo, prbujc wskoczy do pocigu. Dzi modzi gin wsamochodach.
Kim oni wszyscy byli? Jak naszkicowa portret kogo,
kto nic po sobie nie zostawi oprcz kilkorga dzieci, paru
krzese, stou, kilku brzydkich zdj widiotycznych pozach?
Jak odnale wnich cokolwiek, co pozwolioby wierzy, e
gdyby jeszcze yli, co by nas czyo? Jak doszuka si wnich
czstki siebie?
Koniec wojny zasta dziadka wNiemczech. Nie chcia
wraca do Polski, ale babcia wybia mu zgowy emigracyjn tuaczk. Pniej czsto jej to wypomina, ale myl, e
nie mia racji, bo przecie to dziki jej uporowi zdyem go
zapamita jako starszego mczyzn, ktry umiecha si
do mnie zwysokoci krzesa.
Czy polubibym go?

Nie wiem, i chyba ju si nie dowiem, czy dziadek Andrzej najpierw pozna moj babci, czy jej szwagra Karola Pabianka, ktry mawia, e trzeba pogoni fabrykantw

2223

zSochaczewa. Babcia ju wtedy nosia fryzurk la Jadwiga Smosarska inie zmienia jej do mierci, miaa kruczoczarne wosy, ktre odziedziczy po niej mj tata (ija take
zwiekiem coraz bardziej przypominam ojca), lubia piewa
iznaa ca mas przedwojennych piosenek, ale nie jakich
tam chopskich przypiewek, tylko maomiasteczkowych
szlagierw. Wydaje mi si prawdopodobne, e wanie dziki
urodzie gosu panna Stefania, modsza, przyrodnia siostra
ony Karola Pabianka, moga przypa dziadkowi do gustu.
Zamieszkali przy ulicy Staszica, uyda. Ta ulica dawniej
nazywaa si Trojanowska, zaczyna si przy sochaczewskim
rynku ibiegnie wstron Chodakowa ielazowej Woli, gdzie
urodzi si Fryderyk Szopen, ale mieszka tam tylko przez
chwil, bo wtej oficynie Skarbkw nie byo podg, rodzice
uciekli wic zFryckiem przed zim do Warszawy, bo gdyby zostali wtym zafajdanym dworze nad Utrat, Frycek nie
napisaby adnych mazurkw, nokturnw ani polonezw
ipochowaliby go pod wierzb. Niczego by nie napisa, gdyby nie wrci do Francji, do ojczyzny swego ojca, do soca,
gdyby nie uciek ztego przypadkowego kraju bez pastwa,
bez podg.
No ibez kibli.
Wszystko, co podziwiaj japoscy turyci iwszyscy inni
przyjezdni welazowej Woli, to lipa, pic na wod, tyle ma
wsplnego z Szopenem, co kot napaka, cao wymylio paru goci zSochaczewa izWarszawy, towarzystwo patriotyczne i muzyczne. Odkupili grunt od chopa, najli
architekta, eby wyrysowa Szopenowi dom, jaki nalea
si kompozytorowi od wdzicznego narodu, a narodowi

te co si naleao od kompozytora, bo kto to widzia,


eby najwikszy polski kompozytor urodzi si wchlewie,
wic postawili mu pikny dwr zgankiem, zprzestronnymi pokojami, zoknami wcianach izszybami woknach,
zprawdziwymi szybami ze szka, izpodog, godzinami si
sprzeczali, czy to ma by db, czy sosna, czy maho, amoe
buk, grab, wierzba, grusza, amoe tek, malibu, kongo, pikongo, srongo, gongo
Ajak ju do tej wynionej elazowej Woli zaczli przyjeda pierwsi turyci iwysiadszy na stacji kolejowej wSochaczewie, pytali odrog do dworku Szopena, to nawet najstarsze ydwki za choler nie wiedziay, oco im chodzi.
Szopes, szopes? A, to na Trojanower zgada wkocu jedna. Di Straacka Szopes.
Iwskazaa drog.
Wszystkie walczce wpobliu armie paliy Sochaczew,
nic dziwnego, e wtym puszczanym raz po raz zdymem
miecie dugo nie chcia mieszka nikt poza ydami, wytrzymali na spalonym przez cae pi wiekw, bo gdzie si
mieli podzia? Pod zaborem pruskim, anastpnie rosyjskim,
czterech na piciu sochaczewian to byli ydzi, miasto zapolaczyo si dopiero, gdy car znis paszczyzn, achopi
poszli do miast za robot, arobota bya wfabrykach jak si
patrzy: wchodzi chop, awychodzi Polak iwydaje pienidze
uyda oj, niedobry yd! aznw fabrykant albo dziedzic
dobry, bo chrzecijanin iPolak, tak?
Akurat.
Dziadek nie da si wzi na plewy, ju on swoje wiedzia; e ydzi to taka sama bida zndz jak nasi, aznw pan

2425

to zawsze pan Dziedzice, dobrodzieje, pastwo Garbolewscy, od trzech pokole waciciele najwikszego sochaczewskiego majtku Czerwonka, do ktrego naleaa take wie
Czyste, jeszcze przed wojn odstpili miastu liczne grunta, na jednej parceli jest dzi szkoa, na drugiej klub sportowy Orkan, odstpowali take dziaki polskim sklepikarzom,
ale tylko pod warunkiem, e kiedy pozbywajc si interesu,
przeka go wpolskie rce. Jednym sowem byli to porzdni
ludzie iprawdziwi patrioci, nie to, co poniektrzy.
Pastwo Garbolewscy mieszkali we dworze, ktry podczas okupacji zaj niemiecki starosta Sochaczewa, apodczas
powstania warszawskiego kwater urzdzi wnim sobie kat
powstania genera Erich von dem BachZelewski, Eryczek
elewski, zkaszubskiej, rzymskokatolickiej szlachty, Polak
zdziada pradziada, ucze gimnazjw wWejherowie, Chojnicach iBrodnicy, zktrych uciek do wojska, prosto na front,
apotem do Freikorpsu, Reichswehry, Grenzschutzu, pikne niemieckie nazwy, ale tego byo mu mao, wic zmieni
nazwisko iwstpi do NSDAP ido gestapo, iwkocu do SS.
Zawrotna kariera! To on namwi Himmlera, eby wGeneralnej Guberni zaoy obz, nie za duy, na dziesi tysicy
chopa, KL Auschwitz. Biedna jego matka. Elbieto Ewelino
Szymaska, adnie wychowaa syna, dobrodziejko! By niewiele starszy ode mnie, jak spali Warszaw, un byo wida
nawet wSochaczewie, wpaacyku pastwa Garbolewskich,
wktrym zamieszka Eryczek, jego rodzice nie mieli paacu, nie mieli nawet wasnego domu, tuali si po cudzych ktach, musiao go to bole, ta niezasuona krzywda, bo co on
biedny winien, e urodzi si Polakiem, wic jak tylko ojciec

wyzion ducha, to uciek od matki do Rzeszy Tysicletniej Biedna pani Ewelina, wy wszyscy biedni Pi was
rn to mao!
Znawca sochaczewskich rodowodw Aleksander Grzegorz Turczyk napisa: Czerwonkowski dwr zosta zbudowany dla rodziny Beszyskich. W1817r. sta si wraz
zdobrami ziemskimi wasnoci Jana Nepomucena Toczyskiego, marszaka powiatu boskiego. Wroku 1823 Toczyski sprzeda Czerwonk Augustowi Radwanowi (17881831),
uczestnikowi wojen napoleoskich, odznaczonemu w1810r.
Krzyem Zotym Virtuti Militari, generaowi brygady warmii Krlestwa Polskiego. on Radwana bya Antonina Katarzyna zczyskich (17941864), primo voto Michaowa
Lasocka, crka Macieja czyskiego, starosty gostyskiego,
isiostra Marii Walewskiej, synnej faworyty NapoleonaI. Po
mierci generaa Augusta Radwana jego ona wysza po raz
trzeci za m za generaa Stanisawa Rychowskiego (1791
1862), uczestnika wojen napoleoskich ipowstania listopadowego, ktry sta si kolejnym wacicielem dbr ipaacu.
Po mierci generaa Rychowskiego Czerwonka przesza na
wasno Kazimierza Aleksandra Garbolewskiego ijego ony
Marianny zCotinw. Kolejnym dziedzicem dbr zosta ich
syn Leonard (18391895), ktrego potomkowie byli wacicielami majtku do 1945r. Syn Leonarda, Wodzimierz
Ignacy (18781933), pierwszy starosta sochaczewski wOdrodzonej Polsce, ijego ona Halina zGrzybowskich Garbolewska (18831969), dziaaczka katolicka odznaczona przez
papiea Pawa VI orderem Pro Ecclesia et Pontifice, to najwybitniejsi przedstawiciele tej rodziny.

2627

No ipiknie. Przemy to teraz zpolskiego na nasze.


Gdzie okoo roku 1810 we wsi Czyste pod Sochaczewem, wmajtku Czerwonka, urodzi si dziad mojej prababki. Zanim ukoczy dwudziesty rok ycia, czerwonkowski
dwr, wraz zdobrami ziemskimi, awic take zywym
inwentarzem zwierzcym iludzkim trzykrotnie przeszed
zrk do rk. Moi przodkowie byli w a s n o c i rodziny
Beszyskich, nastpnie marszaka powiatu boskiego Toczyskiego, potem generaa Radwana, awreszcie generaa
Rychowskiego. Gdy ten ostatni wyzion ducha, moja prababka miaa ju dwa lata. Kiedy za skoczya cztery, car
Aleksander II (Boe, caria chrani!) znis poddastwo chopw wKrlestwie Polskim.
Iwiecie co? Prababka bya dugowieczna, wic doya
dnia, wktrym komunici pognali dziedzicw zCzerwonki.
Ajednym ztym komunistw by Karol Pabianek.

Kiedy miaem kilka lat, kto nam przysa paczk, awniej


pikne zielone kapcie ikilka fotografii, na ktrych jakie
starsze panie siedziay wotoczeniu nieznanych mi dzieci,
wdobrze umeblowanym pokoju ztelewizorem wtle. Pewnie ju nigdy si nie dowiem, dlaczego wanie kapcie, domylam si jednak, e miao to zwizek zczasami, gdy dzieci
na wsi biegay latem boso, azim donaszay buty po starszym rodzestwie.

To wtedy moja babcia musiaa nauczy si tej sztuki,


ktr zadziwiaa mnie, gdy byem dzieckiem przesiadywania caymi godzinami na ku znogami wyprostowanymi
wkolanach iwycignitymi przed siebie. Prbowaem j naladowa, lecz nigdy mi si to nie udao. Skd miaem wiedzie, e aby si tego nauczy, trzeba spdzi dziecistwo na
kach, dogldajc krw lub po prostu wgapiajc si wniebo jak ta bosonoga para, pewnie dziadek iwnuk, znajsynniejszego obrazu Jzefa Chemoskiego?
Na zawsze ju pozostanie dla mnie zagadk, czy t sztuk posiada take moja prababcia Jzefa. By moe nie miaa takiej potrzeby. Wysza wprawdzie za chopa iurodzia
mu trzynacioro dzieci, lecz przypuszczam, e przez reszt ycia gryza si myl, i pisany by jej lepszy los igdyby
troch poczekaa, moe trafiby jej si wkocu maonek
rwny stanem.
Mieszkali pod Sochaczewem, na zachodnim Mazowszu.
Ten kraj, wwiekach rednich lenno krlw polskich, dopiero Zygmunt IStary (ten od dzwonu) wcieli do Korony po
mierci ostatniego zmazowieckich Piastw (1526). Mazowsze dao Koronie szlacht zaciankow; zniej wywodzilisi
patni zrywacze sejmikw, krzyczcy Liberum veto! wzastpstwie magnatw. Jzefa zGrskich bya by moe prawnuczk jednego ztakich krzykaczy.
Sto lat temu, gdy przysza na wiat jej crka moja babcia Natalia czasy dawnej wietnoci, oktrych opowiadaa
dzieciom, musiay si im zdawa rwnie fantastyczne, jak historia Popiela, ktrego myszy zjady; awaciwie nie tyle dzieciom, co crkom, bo upragniony syn pojawi si na samym

2829

Rodzina Selerskich,
babcia Natalia i Jzefa
Selerska 1920rok

kocu, gdy rodzice stracili ju nadziej, e si go doczekaj,


tote gdy wreszcie si pojawi, matka zprzyzwyczajenia ubieraa go wsukienki po siostrach inawet woaa na niego Jzia.
Wszyscy si jej bali. Gdy nie spodobaa jej si dziewczyna, zktr Jzek umyli sobie oenek, zaczekaa na ni po
mszy przed kocioem iwytargaa za wosy, krzyczc: Niedoczekanie twoje!.

Dziewczyna bya podobno cakiem urodziwa iwcale


niebiedna. Miaa tylko jeden, niezawiniony feler, pamitk
po rubasznym dowcipie szlachetki, ktry wpaszczynianych czasach pofolgowa sobie, nadajc jej przodkom haniebne nazwisko Kupa.
Prababcia sprzeciwia si take zampjciu najstarszej crki, ktra zakochaa si wbiednym wiejskim chopcu.
Ten wyruszy wic do Ameryki, by tam szuka szczcia, tak
jak tysice polskich chopw, ktrzy wtedy opuszczali kraj.
Co ich czyo prcz miejsca urodzenia irzymskiej wiary? Gwara. Stoczeni midzy pokadami transatlantyckich
liniowcw, lgnli do tych, co take mwili po naszemu.
Prbuj sobie wyobrazi ich podr do Ameryki. Jest
rok mniej wicej 1910. Statek wypywa zportu wHamburgu albo Bremie, unoszc na pokadzie czstk polskiej biedy,
ktra nie zdya jeszcze nauczy si polskoci, bo wtamtych czasach wie wci jeszcze do niej przywykaa. Nauczyli si jej dopiero ucelu podry, wpolskim kwartale
ulic wielkiego amerykaskiego miasta, gdzie kada grupa
przybyszw zEuropy Wschodniej miaa wasne witynie,
garkuchnie iwarsztaty.
Litwacy iRusini, Polacy iSowacy, Czesi, Wgrzy, Chorwaci t wyliczank mona by cign przez cay akapit, by
nastpnie przej do opisu trudnych pocztkw polskich imigrantw. Ja jednak wol przyjrze si dziwnym wypadkom,
ktre rozegray si pod Sochaczewem.
Wjakie p roku po wyjedzie chopca jego ukochana
wyprawia si zjajkami do ciotki. Nie wrcia na noc, lecz
rodzice nie niepokoili si, bo ju wczeniej zdarzao jej si

3031

tam nocowa. Dopiero gdy nie wracaa rwnie nastpnego dnia, zaniepokojona matka wysaa ojca, by sprawdzi,
co j zatrzymao. (Moe ju wtedy prababci Jzef zaczynao gnbi ze przeczucie, moe przypomniaa sobie,
e poprzedniego ranka crka mocniej ni zwykle przytulia si do niej, anajmodsz siostr Natalk uciskaa ze
zami w oczach. Ale nie podzielia si tym przeczuciem
zmem).
Pradziadek pojecha do ciotki pocigiem lub dwukk, amoe zwyk furmank. Dowiedzia si, e crki wcale uniej nie byo, wrci wic do Sochaczewa, by zgosi
zaginicie wtamtejszym cyrkule. Po drodze zatrzyma si
wszynku, by przepuka gardo, amoe by uspokoi nerwy
paroma gbszymi, najpewniej za zobydwu tych powodw
naraz. yd przywita go wprogu: No, panie Selerski, paska Helcia to ju chyba wAmeryce!.
Co moga mie w koszyku, z ktrym opucia dom,
prcz mendla jaj uoonych na wierzchu dla niepoznaki?
Chleb, par koszul, butelk z kwasem? Pienidze na bilet,
przysane zAmeryki na adres szynkarza, schowaa pewnie
wworeczku za pazuch, amoe zawiesia na szyi wraz zlistem, wktrym pisa, e zdoa si ju jako tako urzdzi
wNowym wiecie, wic niech przyjeda, tak jak to sobie
uradzili oskiego roku.
Helcia przysaa potem list zprzeprosinami. Apotem
jeszcze jeden inastpny, a wreszcie udao jej si udobrucha rodzicw. Zreszt zi (modzi wzili lub wAmeryce) okaza si czowiekiem umiejcym zadba orodzin.
Wkrtce do Ameryki wyruszya nastpna siostra, apotem

kolejne, tak e wkocu przy rodzicach zostay tylko trzy


najmodsze. IJzek.
Po latach zociem si troch na babci, e nie pojechaa wlad za siostrami do Nowego wiata, bo baa si pyn
statkiem. No tak, ale gdyby nie bya tak lkliwa izamiast za
mojego dziadka wysza za jakiego Polonusa zMilwaukee,
najprawdopodobniej wogle bym si nie urodzi.
Akapcie? Babcia chodzia wnich przez cae lata.
Zsiostrami spotkaa si na Tamtym wiecie.

Wszystko pokrcie.
Jak to?
Szlachciank nie bya prababcia Jzefa, tylko Amelia.
Jaka znw Amelia?
Twoja prababka. Matka mojego ojca. No, masz ci los!
Mama j pamita?
Nie odpowiada od razu. Walczy zzapalniczk. Wkocu daje za wygran isiga po zapaki.
Kogo?
No, t prababci Ameli.
Od mierci ojca mama pali chyba jeszcze wicej ni dawniej. Ojciec prawie nie pali, raczej tak tylko popala.
Czy ja j pamitam? Jak bym miaa nie pamita?!
O,kochany, charakter to ona miaa od cholery. Jak nie chciaa, eby Jzwa oeni si zKupwn

3233

Prababka Amelia Sawicka


1938rok

Jzwa?
Jzek, jej najstarszy syn.
Anie najmodszy?
Przecie ci mwiam, e wszystko pokrcie. Najmodszy Jzef to by syn prababki Jzefy, matki mojej matki, aja
mwi otym Jzefie, ktry chcia si oeni zKupwn. To
by brat mojego ojca, najstarszy syn twojej prababki Amelii.
Grskiej?
Jakiej Grskiej?!
Mama patrzy na mnie, jakby nie moga uwierzy, e
urodzia takiego tpaka.
Grska to byo panieskie nazwisko prababki Selerskiej. Aja ci mwi oprababci Sawickiej.

Mamie dziadka Aleksandra? zgaduj.


Tej samej.
Troch mi ulyo.
A dlaczego ona nie chciaa, eby Jzwa oeni si
zKupwn?
Bo to bya wocianka. Ababka zawsze mwia, e ona
jest szlachcianka.
Ibya?
Aco miaa nie by? Tam co drugi to by szlachcic, jak
to na Podlasiu.
Anie wSochaczewie?
Mama zaraz si popacze ze miechu.
Siedzimy wmieszkaniu rodzicw, wduym pokoju.
Ata Helcia, co ucieka do Ameryki Nie daj za
wygran.
Jaka znowu Helcia?
No, Selerska.
Andzia!
Andzia?
No, a kto? Andzia, Walercia, Bronisawa, Janina,
Natalia
Mama wylicza jeszcze kilka eskich imion, ale ich ju
nie jestem wstanie zapamita.
Ita Andzia, wyobra sobie, miaa kawalera, ktry nazywa si tak samo jak jej ojciec.
Czyli Selerski?
Antoni Selerski. To bya jaka odlega rodzina.
Idlatego prababcia nie zgadzaa si na ich lub?
Jaka znw prababcia?

3435

No, prababcia Amelia.


Mama wbija wzrok wsufit.
Dziecko, Amelia nie miaa ztym nic wsplnego.
Tylko kto?
Andzia Selerska to bya crka Antoniego iJzefy Selerskich. Kapewu?
Wukape.
Aten jej chopak nazywa si Antoni Selerski. Tak
samo jak jej ojciec, atwj pradziadek. Pradziadek pogoni
kawalera
bo to bya rodzina?
Nie, nie dlatego, to nie byo bliskie pokrewiestwo.
No to oco mu chodzio?
Suchaj, tam by jaki stary, rodzinny zatarg. Wkadym
razie ten chopak zabra si ipojecha do Ameryki. Dziadkowi ulyo, bo myla, e ju po kopocie. A tu ktrego razu
Andzia mwi, e idzie do ciotki do Kurdybanowa.
Dokd?
Do Kurdybanowa.
Do jakiego Kurdybanowa?
Jest taka wie pod Sochaczewem.
Pierwsze sysz. Pod Sochaczewem nie ma adnego Kurdybanowa.
Ioni tam chodzili zCzystego na piechot?
No, aco? Jak wysza rano zdomu, to po poudniu bya
na miejscu, czy wpoudnie nawet, dziewczyny chodziy tam
pomaga wpolu
Kurdybanw, Kurdybanw Szukam na mapie. Ajest!
Kurdwanw! Niecae pitnacie kilometrw od Sochaczewa,

wkierunku Skierniewic. Mama, swoim zwyczajem, przekrcia nazw


iprzewanie zostaway na noc, alatem to nawet
na par dni albo na duej, bo ciotka bogato wysza za
m, mieli z mem due gospodarstwo i roboty zawsze
byo huk. Arodzice si nie martwili, jak nie wracay, bo
przecie byy uciotki. No ipewnego razu Andzia wysza
zdomu wjednej sukience, tylko zarzucia na siebie najlepsz chust, szalwk, apoza tym nic nie wzia, nawet koszyka, itak, jak staa, posza do tego Kurdybanowa. Tylko
e przedtem poegnaa si zrodzestwem, ito zapamitaa moja mama. Zdziwia si, czemu Andzia tak si znimi
wszystkimi egna, zwszystkimi po kolei, atego najmodszego braciszka, Jzka, ktry No, ile mg mie wtedy lat?
Dwa, moe trzy, to po prostu wyciskaa inawet si popakaa przy tym.
To byo zdaje si wpitek. Nie wrcia wsobot ani
wniedziel, ale rodzice si nie zaniepokoili, bo pomyleli, e
widocznie zostaa uciotki. Ale wponiedziaek Andzia te
nie wrcia. Awe wtorek dziadek Selerski pojecha na targ
do Sochaczewa. Zaatwi, co mia zaatwi, ipo drodze wstpuje do knajpy. Wchodzi, atam do niego leci yd iju zdaleka si mieje: He, he, he, panie Selerski, paska Andzia
to ju chyba za granic, co? Amoe na okrcie?.
Wdziadka jakby piorun strzeli. Nie chcia uwierzy,
pojecha wtry miga do ciotki, do Kurdybanowa, atam si
okazao, e faktycznie Andzi wcale unich nie byo. Czyli e
dobrze ten yd mwi.
Zatem to ja wszystko pokrciem.

3637

Mama si mieje igasi papierosa. Zaraz mnie zapyta, czy


chc jeszcze herbaty. Izrobi j bez wzgldu na to, co odpowiem. Kiedy znika wkuchni, omiatam wzrokiem nasz pokj. Wcale nie jest duy. Jak to moliwe, e pomieci cae
nasze ycie, nasze wsplne ycie: ojca, mamy, moje, rodzestwa, babci?
Herbata jest mocna, mama parzy j wimbryku.
Mamo, ababcia zobaczya si jeszcze zt Andzi?
Mama znowu zapala papierosa.
Tak odpowiada, wydmuchujc dym. Andzia przyleciaa do Polski jako tak wsiedemdziesitych latach
Powanie? To ile ona miaa wtedy lat?
Mama tylko macha rk.
Kto jeszcze tak macha rk wjej rodzinie?
To znaczy wmojej.

Historia wikszoci miast w moich rodzinnych stronach


wykazuje te same prawidowoci: pooone na paskiej jak
st rwninie, cigncej si od Bonia po owicz, czsto nad
niewielkimi rzekami omiesznych nazwach, jak Pisia Ggolina (yrardw), Skierniewka (Skierniewice), Rokicianka (Grodzisk) czy Utrata (Bonie), na og istniay ju we
wczesnym redniowieczu, aich mieszkacom wiodo si niezgorzej a do czasu katastrofalnej wojny ze Szwedami. Potem
wszystko diabli wzili gdyby Zygmunt III Waza niedugo

przed Potopem nie przenis stolicy do Warszawy, Mazowsze byoby dzi takim samym skansenem cywilizacyjnym
jak Podlasie, rozbir IRzeczpospolitej dokonaby si znacznie wczeniej, Mazowsze zostaoby trwale zajte przez Prusy, amiejscowy lud szprechaby wurzdach iszkoach po
niemiecku, co najwyej kultywujc po wsiach lokalne gwary.
Amwiliby ci Mazowszanie mniej wicej tak jak ten gospodarz zCzerniakowa, ktry przed tylko nieco ponad stu laty
prawi Oskarowi Kolbergowi oaskach urodzaju: Unas to
lato suche je lepse; bo tu na Cyrzniakowie grunta misko, to
chociaz ta wysechnie, to nie tak le; gorzy, jak je mokro, co
wygnije. Ajak zasi desc, to zboze tak zbuja, ale nie tak bdzie rzsiste ino letkie. Oj, desc to tak planetami idzie; jakemy byli wboru, to woda bya po kostki, aostaje dalij, to
ani kanuni!.
Tak, nieatwo byoby nam dogada si zprzodkami, jeli posugiwali si t mazowieck gwar. Ajeli, dla odmiany, mwili po niemiecku albo wjidysz? To zupenie moliwe,
wszak tylko krtka pami historyczna i sabo rodzinnych przekazw sprawiaj, e polsko naszych przodkw
wydaje si nam oczywista, cho wikszo znich (kimkolwiek byli) obywaa si bez niej. Polsko jestemy do niej
przypisani jak chop do roli to przecie cakiem wiey
patent, co jak chrzest mormonw, ktrego mona udzieli wstecz, lecz do niego potrzeba przynajmniej wiarygodnych metryk, podczas gdy my przyjmujemy po prostu, e
wszyscy, jak tu jestemy, wywodzimy si zwojw iwocian
ksicia Mieszka Iie polsko spyna na nas wraz zwiar
chrzecijask, gdy tylko ten handlarz niewolnikw, ktrym

3839

przecie by, niewiadomego, moe nawet niesowiaskiego,


pochodzenia (lokalny wariant Samona czy Ruryka), zmy
swoje grzechy wchrzcielnicy. Aprzecie tak nie byo, nawet
ta polska szlachta, ktra ypie na nas zportretw trumiennych, wmawiaa sobie, e wywodzi si od Sarmatw, byle
tylko odci si od sowiaskiego posplstwa. Zreszt, jacy
znas Sowianie? Krlewski szczep Piastowy? To wszystko bajki, wktre chtnie wierzymy, bo to nam pozwala myle, e jestemy std.
Nic dziwnego, e wiara wszlacheckie pochodzenie jest
wrd rodakw rwnie rozpowszechniona jak ich przekonanie, e dziadkowie podczas okupacji ukrywali ydw. Gdyby
jedno idrugie byo prawd, nasz kraj byby dzi istn Judeo
Poloni zpolsk szlacht polski yd! Co powiedziawszy,
musz nadmieni, e wrd moich przodkw znalazby si
jednak nie jeden szlachciura, nalecy do tej warstwy zuboaej szlachty, oktrej Oskar Kolberg pisa, i na Mazowszu,
jak wszdzie, napotykaj si ludzie pieniactwem, prniac
twem inaogami do wielkiej doprowadzeni biedy. Azdarza
si to nie tylko wrd wocian, ale iwrd drobnej szlachty,
ktra czstokro, utraciwszy cae mienie, chopieje. Kornel
Kozowski [] powiada oniej: Dopki szlachcic mg utrzyma najdrobniejsz choby fortunk, pty trzyma si swojej szlacheckiej ambicyi skoro wypadki losowe lub ndza
wygnay go zostatniego kawaka ziemi, porzuca szlachec
two, szed wsub za parobka, ajego dzieci traciy wszelk
pami dawnego pochodzenia. Mieszkajc przez jaki czas
wokolicy, wktrej si jeszcze dosy zaciankw utrzymao,
widziaem tego liczne icodzienne prawie przykady. Drobny

szlachcic, yjcy wndzy iciemnocie, dopki ma cho par


morgw wasnej ziemi, zachowuje ca staroszlacheck ambicy, ktra gosia, e: szlachcic na zagrodzie rwna si
nawet wojewodzie. Przyszedszy do ostatniej ndzy, skoro ju utrzyma swego kawaka roli nie moe, wyprzedaje
wszystko cokolwiek posiada, nie sieje, nie orze, wyprowadza
ostatnie ziarno, ostatni somk do ludzi, pot pali, dach ze
stoy obdziera, idopiero spucizn swoj sprzedaje, zostawiajc nastpcy tylko niebo iziemi. Wwczas wynosi si
gdzie opar mil na komorne, dopki ostatnia potrzeba nie
zmusi go wej wsub itym sposobem nie przemieni go
wchopa. Ndza iciemnota, wpoczeniu ze szlacheck hardoci, doprowadza biednych tych ludzi do zepsucia iwystpku, stosunkowo daleko czciej ni chopw. Ogromna
masa szlachty tym sposobem przesza w chopw i z niemi si pomiszaa; s wkraju okolice, niegdy zaludnione
prawie wycznie zaciankami, jak okolice Czerska iGry
Kalwaryi, wktrych dzi nawet nie posyszy ozagonowym
szlachcicu. Gdzie s resztki albo wspomnienia, jakie szlachecko wpieni albo tradycyach powinna bya pozostawi? Spucizna, jeeli jaka bya, powinna bya przej do
ludu wiejskiego, irzeczywicie przesza, jak tego dowodz
szlacheckie pieni imelodye, tu iwdzie pomidzy ludem
powtarzane. yj wreszcie szcztki ostatnie tego spoeczestwa, czekajc rychej zagady i moemy przekona si
naocznie, e takowe w domowem poyciu, w obyczajach,
niczem si nie rni od chopstwa, niczego si nie nauczyy ani te prcz szlacheckiej ambicyi niczego zprzeszoci nie zapamitay.

4041

Przytaczam ten malowniczy opis, bo wiernie oddaje


los wielu mieszkacw rodzinnych stron moich przodkw.
Wczasach, gdy Oskar Kolberg przemierza zachodnie Mazowsze (Mazowsze Polne, jak je nazywa), rekreujc polsko tamtejszego ludu, pod Sochaczewem przyszed na
wiat mj prapradziadek, o ktrym wiem tylko tyle, e
nosi nazwisko Grski. Jego crka Jzefa wysza za m
za mojego pradziadka Antoniego Selerskiego i urodzia
mu trzynacioro dzieci, awrd nich babci Natali, matk mojej mamy. Tylko dwoje dzieci spord rodzestwa
babci zmaro w dziecistwie; ograniczenie umieralnoci
niemowlt i oglna poprawa warunkw bytowych chopstwa to najwymowniejsze poytki, jakie lud wKrlestwie
Polskim zawdzicza zniesieniu paszczyzny w1864roku.
Skutkiem tego byo przeludnienie wsi; bior to okrelenie
w cudzysw, bo jak nietrudno si domyli, to nie ludzi
na wsi byo za wiele, tylko ziemi, ktr mogliby uprawia,
za mao. Problem rozwizaaby reforma rolna, ale trzeba
byo dwch wojen wiatowych i tak zwanej wadzy ludowej, eby rozparcelowa majtki obszarnikw iodda ziemi chopom.
Moja prababka urodzia si w1860roku, co oznacza
ni mniej, ni wicej, e przysza na ten wiat jako niewolnica. Nie mwi si wiele otym, e wikszo Polakw to
potomkowie ludzi zniewolonych, ofiar tak zwanej wtrnej
paszczyzny z XVI wieku. To wtedy Polska staa si najwikszym producentem ieksporterem zb na rynki Europy
Zachodniej. Gigantyczne uprawy wymagay pracy niewolniczej: pniejsze plantacje baweny na amerykaskim

Rodzina Selerskich przed domem prababki Jzefy (pierwsza zprawej),


Czyste pod Sochaczewem, lata 40.

Poudniu byy niczym innym, jak odpowiednikiem naszego


systemu folwarcznego. Rzeczpospolita szlachecka zniewolia chopw, zrobia znich bydo ito jest najwaniejsza
przyczyna, dla ktrej zaledwie dwa wieki pniej przestaa istnie, podbita przez Rosj (podobnie jak amerykaskie
Poudnie nie oparo si Pnocy). Pasoytnicza, prniacza
klasa szlachecka nie potrzebowaa silnego pastwa ani tym
bardziej chopwobywateli. Tylko wtakim bardaku, jakim
bya Rzeczpospolita Obojga Narodw, ta fatalna krzywka polskolitewska, szlachta moga bezkarnie zamieni cay
kraj, wtym Mazowsze, wswj wyczny folwark. Skutkw
tego drenau nie udao si przezwyciy do dzisiaj.

4243

Gd ziemi doprowadzi do ogromnych migracji na


przeomie wiekw XIX iXX zarwno wobrbie Krlestwa
(ze wsi do miast), jak iza granic, przede wszystkim do Stanw Zjednoczonych iBrazylii, ale take do Niemiec, anawet do Rosji (Syberia, Kraj Atajski). Wikszo rodzestwa
mojej babci wyjechaa szuka szczcia wAmeryce ichyba
je znalaza, cho zbraku jakichkolwiek kwalifikacji Polacy
wykonywali tam najcisze inajgorzej patne prace fizyczne; wMilwaukee, miecie nad jeziorem Michigan, gdzie na
pocztku ubiegego wieku mieszkao sto tysicy Polakw,
wikszo fabryk naleaa do Niemcw, a stosunki wasnoci, kapitau ipracy do zudzenia przypominay te pod
zaborem pruskim. Podczas gdy Niemcy, wwikszoci wykwalifikowani robotnicy wielkoprzemysowi, zamieszkiwali
zamoniejsze, pnocne dzielnice miasta, Polacy osiedlalisi
wMilwaukee South Side, ktre na zdjciach zepoki bardziej
ni przedmiecia stolicy amerykaskiego stanu przypomina
wielkopolsk wie (skd pochodzia wikszo miejscowych
Polakw). Sta ich byo jedynie na mieszkanie wtak zwanych
polish flats, czyli niewielkich drewnianych domkach zpoddaszem, ktre waciciel wynajmowa, dopki nie spaci zacignitego na budow kredytu. Domy stay niemal jeden
na drugim, fabryki pracoway dzie inoc, ludzie yli na kupie itrzymali ze swymi, odkadajc kadego dolara na lepsz przyszo dzieci. Siostry mojej babci jeszcze wlatach
siedemdziesitych ubiegego wieku przysyay listy ipolaroidowe zdjcia, wiadczce oich dostatnim yciu. Potem
listy przestay przychodzi, by moe nie tylko dlatego e
natura zrobia swoje, ale izpowodu recesji, ktra zamienia

siedemsettysiczne miasto, niegdy potny orodek przemysu cikiego, nie gorszy ni Buffalo czy Detroit, wkolejny martwy punkt ma mapie Pasa Rdzy, wcywilizacyjny
skansen epoki elaza ipary, porzucony przez migrujcy kapita, wypluty przez globalizacj
Babcia, zamiast szuka szczcia wdalekiej Ameryce,
zamieszkaa wnie tak odlegej od Sochaczewa Warszawie
itam w1928roku poznaa mojego dziadka Aleksandra Sawickiego. Dziadek by, zdaje si, stolarzem, awkadym razie utrzymywa si ztego fachu.
Wtamtym czasie, wlatach dwudziestych itrzydziestych
ubiegego wieku, Wola, od 1916roku dzielnica Warszawy,
zmieniaa swe oblicze zdawnej wsi krlewskiej (do ktrej od poowy XVIwieku zjedaa szlachta zKorony iLitwy,
by dokona elekcji kolejnego wadcy) stawaa si najludniejsz czci stoecznej metropolii. Wzdu ulic Leszno,
Grczewskiej, Wolskiej iChodnej wyrastay fabryki iwarsztaty, wktrych znajdoway prac tysice przybyszw zcaego Mazowsza. Konkurowa zWol mogy tylko ttnice
nieco dalej na pnoc ydowskim yciem ulice Nalewki iNowolipki, pczniejce przez cay wiek XIX w wyniku napywu
ludzi zKongreswki izLitwy. W1914roku ydzi stanowili
ju ponad jedn trzeci mieszkacw milionowego miasta.
Rwnie Wola, skd wybiegay linie kolejowe zapewniajce omiuset miejscowym zakadom dostp do rynkw zbytu wkraju iwEuropie, wnaturalny sposb przycigaa tych,
ktrzy liczyli na popraw losu. Moi dziadkowie byli jednymi
znich itam si spotkali, dwoje przybyszw wobcym tumie
imiecie. Tak bym chcia wiedzie, jak do tego doszo, czy

4445

Aleksander iNatalia
Sawiccy, Warszawa
lata 30.

dziadek przyszed do tej kamienicy na Grczewskiej, gdzie


mieszkaa babcia, by wykona jakie prace stolarskie? Czy
te mieli moe jakich wsplnych znajomych, ktrzy ich wyswatali? Amoe spotkali si uszewca lub uyda, ktry, jak
wspominaa babcia, dawa dzieciom za darmo cukierki, by
tym chtniej wracay na zakupy zrodzicami prawdziwy
mistrz wswoim fachu? Amoe utego rzenika, ktry dobrym zwyczajem odkraja po plastrze szynki, zanim na dobre

zabra si do krojenia, aodoone skrawki sprzedawa taniej?


Moe usprzedawcy kwasu chlebowego, za ktrego smakiem
babcia tsknia a do mierci?
Mgbym przecie to sobie wyobrazi i opisa t scen, wcznie zkomentarzem babci na widok wystrojonego
dziadka (Wystrychn si jak str wBoe Ciao!). Lecz
nie chc tego robi, babcia kiedy sama mi otym opowie;
gdybym, nie daj Boe, zacz si tu popisywa inwencj ina
przykad ukaza j, jak myje na kolanach podog, awprogu staje jej przyszy m ztorb narzdzi stolarskich pod
pach, usyszabym zaraz zowrogie, ale ukochane: Wstydziby si swojej cieni!, ktrym tak czsto strofowaa mnie
wdziecistwie.
Babciu, skd wytrzasna te cudowne, przemdre sowa przestrogi? Czemu ta cie, a nie ten cie czy to
jaki rusycyzm? Kto tak mwi Twoja matka czy ksidz,
czy moe nauczyciel wszkole elementarnej, oile wogle
do niej chodzia? Jedyn ksik, jak kiedykolwiek widziaem w Twoich doniach, bya ksieczka do naboestwa, cho itak znaa wszystkie litanie na pami. Nigdy
wicej nie widziaem, by kto tak wiele si modli (Wieo
zkoci soniowej, mdl si za nami!). Miaem chyba sze
lat, gdy nauczya mnie pacierza. Odmawiaem ojczenasze,
ale Skata Postolski (dugo zastanawiaem si, co to za jeden, ten Skata, ale baem si spyta) nigdy mi nie wszed
do gowy. Tak niewiele oTobie wiem, cho mieszkalimy
pod jednym dachem, niemal odkd pamitam, spalimy
gowa przy gowie. Kilka razy, by zrobi Ci na zo, upuciem chleb na podog co to si wtedy dziao! Wiesz, e

4647

Ci kochaem? Wci wi sznurowada tak, jak mnie tego


nauczya, na dwie ptelki. Tak mi al, e moje dzieci nigdy Ci nie poznaj.
Dziadkowie niedugo przed wojn kupili kawaek gruntu, ma si rozumie, e pod Sochaczewem, izamierzali tam
zamieszka, lecz wrzesie 1939 roku zasta ich w Warszawie. Rok pniej przyszo na wiat ich jedyne dziecko, moja
mama, ochrzczona wzniszczonym podczas bombardowa
kociele witego Wojciecha przy ulicy Wolskiej. Po powstaniu mama i babcia znalazy schronienie u krewnych,
tak, pod Sochaczewem; zdaje si, e przyjechaa po nie siostra babci. Trudno mi sobie wyobrazi, jak si to wszystko
odbyo, skd ciotka wiedziaa, e wyszy cao z poncego miasta. Jakim cudem odnalazy si wrd tysicy ludzi?
Nie mam pojcia. Wiem tylko, e na wie wrciy razem,
do domu spalonego pod nieobecno ciotki przez niemiec
kiego onierza.
Tamtego wieczora mama zasna wdomu bez dachu.
Widz, jak patrzy wrozgwiedone niebo nad gow, iciesz si razem zni, e ta jedna niezwyka noc, pod ciep
pierzyn, po kolacji zoonej zpajdy chleba ikubka mleka,
zatrze wjej pamici wczeniejsze wspomnienia.
Ot, bajeczki.

10

Pradziadek Micha by mynarzem czemu wic ubzduraem


sobie, e wonic? Czemu kazaem mu wozi bryczk pani
Halin Smolesk, bratanic Wadysawa Smoleskiego, profesora Uniwersytetu Warszawskiego, autora Dziejw narodu
polskiego do 1921r.? Halina Smoleska wysza za Karola Woyzbuna, absolwenta politechniki wDarmstadcie, wspzaoyciela warszawskiej firmy Cyrkor, wktrej wyprodukowano
pierwsze polskie arwki. By te wacicielem kuznociskiej
cegielni, zktrej pono pochodziy cegy na odnow dworku
Szopena. Zmar wKuznocinie 9 wrzenia 1942roku izosta
pochowany na sochaczewskim cmentarzu witego Wawrzyca. Tam te spocz mj pradziadek, zmary wKuznocinie wtym samym roku.
Wonic upastwa gdzie pod Sochaczewem by szwagier babci Natalii Andrzej Plichta. Mama opowiadaa mi
onim, gdy byem may prawdopodobnie zbyt may, by odrni ojca jej tecia od ma jej ciotki. Zanim zosta stangretem, takim zprawdziwego zdarzenia mia nawet liberi
isumiaste wsy odsuy pi lat wcarskim wojsku. By
ordynansem majora i, jak wspomina mama, nie mg si
nachwali Rosjan, zwaszcza oficerw, twierdzc, e to tacy
poboni, porzdni irzetelni ludzie. Nie to, co bolszewicy.
Ciocia Broncia, ta uktrej spdziem kiedy cae lato, zpocztku mwia do niego prosz pana, bo by od niej starszy
ocae szesnacie lat. Chop na schwa, zprezencj, nadawa
si na stangreta irzeczywicie wozi bryczk pani dziedziczk ipana dziedzica, ktrzy tak si do niego przywizali, e
kiedy sprzedali majtek ikupili nowy pod Toruniem, uprosili

4849

go prawie na klczkach Zmiujcie si, Andrzeju eby


zosta unich na subie. Tak wic wuj Andrzej zciotk Bronk przenieli si pod Toru, wuj mia odpowiedzialn, reprezentacyjn funkcj, cay dzie chodzi wliberii, powozi
zaprzgiem iby zpastwem wwielkiej komitywie, aznw
ciotka Bronka nic nie musiaa robi, bya gospodyni na
swoim. Wuj dostawa regularn pensj, aciotka nawet chleb
pieka sama ibywao, e dziedziczka przybiegaa zdworu,
wpadaa do izby iwoaa: Andrzejowo, nie macie poyczy
chleba, bo znw ta hoota przyjechaa?!. Miaa na myli goci we dworze, bo dziedzic by bardzo towarzyski ibez przerwy kto tam unich przesiadywa. Dziedziczka braa dwa
wielkie bochny pod pachy, woaa: Ka napiec, to oddam!
ibiega do siebie, do dworu. Noce idnie, normalnie. Inaprawd dobrze im si tam yo, jak to po latach opowiadaa
siostrom ciotka Bronka, ju wSochaczewie, awaciwie pod
Sochaczewem, na Czystem albo wCzerwonce, albo wKouszkach, bo one wszdzie tam kiedy mieszkay, wkocu
byo ich trzynacioro rodzestwa inawet jak dwoje zmaro
wdziecistwie, aczworo czy picioro wyjechao do Ameryki, to jeszcze drugie tyle zostao. Zreszt jeden brat babci
wrci zAmeryki, ten, co mia knajp wToruniu imia te
wychowanic, ktra wysza za gocia, ktry siedzia zmoim
dziadkiem wSachsenhausen, iprzey, apotem si rozwid,
ale jedna kobieta wKurdwanowie wiedziaa, gdzie go szuka, wic moja mama wpoowie lat pidziesitych pojechaa zciotk Bronci do tego Kurdwanowa czy Kurdybanowa,
jak mwia, do tej kobiety, idowiedziaa si, e ten chop
ma now kobit, ata znw ma bud na bazarze Ryckiego,

numer taki itaki. No imoja mama, ktra wtedy ju dojedaa codziennie zSochaczewa do Warszawy na praktyki
trzeba si byo przesiada wBoniu, bo pocigi elektryczne
jedziy wtedy tylko do Bonia, ado Sochaczewa zapylao
si ciuchci, tak jak na filmach, ajak ta ciuchcia wjechaa
na dworzec wBoniu itum wysypywa si zniej ibieg na
drugi peron, na ten elektryczny ciak do Warszawy, to
miechu byo przy tym co niemiara, itam moja mama poznaa mojego ojca, ktry dojeda ju wtedy zSochaczewa
do Bonia do pracy, to znaczy przyucza si do zawodu mynarza wspdzielni Remont imonta mynw, ktra pniej zbankrutowaa iwszyscy jej czonkowie musieli spaca
po niej dugi wobec pastwa, wszyscy, tylko nie mj ojciec,
ktry wybroni si wsdzie, bo wstatucie spdzielni byo
napisane, e odpowiedzialno finansow ponosz jej czonkowie, amj ojciec, owszem, by czonkiem, ale nie paci
skadek, wic go skrelili, tote nie musia spaca dugw.
Sdzia spojrza wstatut i powiedzia: Faktycznie, pan nie
powinien ponosi odpowiedzialnoci, tak e syndyk podszed potem do ojca ispyta: Panie, co pan masz za prawnika?. Aojciec mu odpowiedzia: Amam!. Ito bya moja
mama, ktra przeczytaa uwanie statut spdzielni, wszystkie te papiery iwiadectwa pracy ojca. Moja mama jest tak
zdolna ibystra, e gdyby nie bya psierot igdyby nie musiaa przez cae dziecistwo tua si zmatk po krewnych,
igdyby zamiast do technikum kolejowego moga pj do
gimnazjum ido liceum, apotem na studia, to zpalcem wnosie zostaaby prawnikiem, dyrektorem, prezesem, kim tylko by chciaa. Powanie. Kiedy wtechnikum nauczycielka

5051

kazaa im napisa wdomu wypracowanie, amoja mama cakiem otym zapomniaa, atu nauczycielka akurat j wywoaa do odpowiedzi ikazaa przeczyta na gos przy caej klasie.
Noimama wstaa, otworzya zeszyt iodczytaa to nieistniejce wypracowanie tak zgowy, jakby naprawd miaa je
tam napisane. Tylko e troch przedobrzya, bo nauczycielka kazaa poda sobie zeszyt, eby postawi jej pitk, izobaczya, e adnego wypracowania tam nie byo. Tak mama
zarobia za jednym zamachem ipitk, ipa.
Pamitam, jak wracalimy kiedy zLiszek, zSawic, ze
Skrzeszewa, zrodzinnych stron jej ojca, gdzie spdzia te

Mama zcioci Bronk zwizyt


uciotecznej siostry mamy na
Woli, 1954rok

swoje psieroce, powojenne lata; babka Amelia zabraa j


do siebie do Liszek, picio-, szecioletni, mieszkay tam
razem wtej chaupie, wtej stuletniej, jak nie starszej, kurnej chacie, drewnianej, ze strzech ipolep zamiast podogi Nie wiecie, co to polepa? Ja te nie wiedziaem bierze
si glin ilepi podog, aod wita posypuje wieym, tym piaskiem, oj, takiego piachu to tam nie brakowao, tylko piachu tam nie brakowao, azim cigno od tej polepy
jak jasna cholera. T chaup wLiszkach prababka Amelia
miaa po pierwszym mu Ksawerym Sawickim, aten znw
po swoim ojcu, aten po ojcu, aten pewnie te po ojcu, ktry
by synem, wnukiem, prawnukiem jakiego mazowieckiego
zbja, jednego ztych, ktrzy skolonizowali ispolonizowali
te tereny po Unii Lubelskiej, gdy wczono je do Korony;
wpobliskich Sawicach tych Sawickich byo wbrd itroch,
kilka niespokrewnionych rodzin, wszystkie jednego nazwiska, za to kilku herbw, byli Sawiccy herbu Lubicz, byli te
Sawiccy herbu Suchekownaty, ici byli prawosawni, pono
zbojarw ruskich. Chopi wSawicach chodzili do cerkwi,
ktra do dzi tam stoi, bardzo adna, drewniana, zpiknym
obrazem witego Jerzego wotarzu najpierw bya prawosawna, potem unicka, potem znw prawosawna, apotem,
ju za niepodlegoci, katolicka, no, ale wczeniej przez te
wszystkie lata by tam obrzdek wschodni, wic katolicy chodzili albo jedzili, jak kto mia czym, zim saniami, alatem
wozami albo dwukk, do kocioa wSkrzeszewie, gdzie
by ochrzczony mj dziadek ipewnie jego ojciec, itak dalej,
itak dalej, aten koci stoi przy drodze na Drohiczyn, za
Skrzeszewem jest jeszcze tylko Frankopol, atam ju most na

5253

Bugu, aza mostem droga skrca na wschd ijeste wDrohiczynie. No wic wracalimy zmam samochodem ztych
Liszek, wtedy opowiedziaa mi, jak to zaraz po wojnie jechaa zbabk Ameli na wie, pocigiem, bo wtedy jeszcze
nie byo autobusw, trzeba byo dojecha pocigiem zWarszawy do Sokoowa itam apa okazj, ale babka Amelia
zawsze umiaa tak si zakrci, eby przejecha na czyim
wozie albo iautem te ostatnie dwadziecia kilometrw do
Liszek, tak e nigdy nie szy na piechot, ten pocig do Sokoowa jecha ijecha, ludzi kupa, wyadowany, iwpewnym momencie, mama tak to zapamitaa, ludzie mwi,
eby zamyka okna, bo zaraz bdzie strasznie mierdziao,
wic zamykali mijali wwczas Treblink. eby nie wojna, to by wszystko byo inaczej powiedziaa moja mama,
amnie a dreszcz przeszed, tyle byo goryczy wjej gosie.
Izacza opowiada oswoim ojcu, ktrego pamita jak przez
mg, e by stolarzem, bardzo dobrym, pracowa wFabryce
Pomocniczej dla Przemysu Lotniczego iSamochodowego
Artura Steinhagena iHenryka Stranskiego przy ulicy Grczewskiej, wyrabialitam bardzo precyzyjne czci, dziadek
si tym zajmowa iniele zarabia. Wszystko poszo nie tak,
cae jej ycie, ale innego nie byo, dziadek poszed do powstania, babcia opowiadaa mamie, e 3 sierpnia przyszed
jeszcze na chwil, gdy ukryway si wjakiej piwnicy, apotem poszed, ito by ostatni raz, kiedy si widzieli. Niemcy
wywieli go do Sachsenhausen, tam by straszny gd, iju
pod koniec wojny chcieli przewie cz winiw do innego obozu, pono nawet na ochotnika, bo tam miaa by
cika praca, ale te jedzenie, tak obiecali, no idziadek si

zgosi, zaadowali ich do pocigu, agdy tylko ruszy, zbombardoway go alianckie samoloty iwszyscy zginli. Awkadym razie tak to opowiedzia mojej babci imamie ten facet,
co to by pierwszym mem bratanicy babci, ale po wojnie,
ipo obozie, rozwid si izwiza zkobiet, ktra miaa bud
na Rycu. Gdy mama znalaza t bud izagadna kobiet
o tego gocia, to ta najpierw na ni naskoczya, bo mylaa,
e znowu jaka jego crka si znalaza albo inna przybda,
ale mama wytumaczya, o co chodzi, ita kobieta daa jej
swj adres, ipotem mama pojechaa tam zbabci, iznalazy tego faceta, ion im wtedy wszystko opowiedzia, jak to
byo zdziadkiem, ipowiedzia, e wrazie potrzeby zezna
wsdzie, itak zrobi, bo przecie po tylu latach trzeba byo
wreszcie uzna dziadka za zmarego, wyprostowa wkocu
papiery, idziki temu potem, ju po mierci babci, mama
odziedziczya po niej ten kawaek ziemi wKouszkach, te
dwiecie dwadziecia arw, na ktrych postawili potem zojcem taki domek, atak naprawd, to byo jeszcze lepiej, ojciec cign skd barakowz, postawi go wpolu, jak jaki
Drzymaa, iobi deskami zkadej strony, e nie byo wida,
co tam jest wrodku, na cianach ina dachu rosy winogrona, ojciec zawsze je zbiera, ja zebraem je tylko raz, ju
po jego mierci, wlazem na dach zmiednic czy wiadrem
izbieraem te pieprzone winogrona, deski na dachu uginay si pode mn, zastanawiaem si, jakim cudem on mg
po nich chodzi, przecie way ze sto kilo, chocia na jaki
rok przed mierci zacz chudn, iwogle mikn, nie
mia ju tej krzepy, co kiedy, nie mia ju tej potnej graby, nie mia ju siy tak godzinami pieli albo kopa, albo

5455

karczowa dwumetrowe chwasty, takie tyki, przypominajce bambus, ito powinno byo nas zaniepokoi, ale oniego
nikt nigdy si nie martwi, itak go stracilimy, bez sensu
Tak wic po wojnie siadyway najczciej we trzy: ciotka
Bronka, moja babcia Natalia iich najmodsza siostra Janka,
iby te jeszcze najmodszy brat Jzef, ktrego po mierci
pochowali wgrobie mojej prababki, wic nie ma ju po nim
ladu, po tym grobie, bo chopi zupodobaniem przekopuj
bliskich, dokadaj wieych, azacieraj starych, usuwaj ich
nazwiska znagrobkw, eby byo taniej, aznw tragicznie
zmarego syna ciotki Janki, ktry wpad pod pocig, pochowali wgrobie mojego pradziadka, wic te nie ma po nim ladu, po grobie pradziadka, itylko moja mama go pamita, e
sta na nim wielki dbowy krzy, ipamita grb mojej prababki Jzefy, ktra nosia zawsze chustk na gowie: Bo bez
chustki powiadaa to gowa mnie boli, wizaa j mocno, ipotem wystaway jej zza uszu takie ogonki. Dobra bya
kobiecina, urodzia trzynacioro dzieci, przeya tyle wojen,
rewolucji, powsta, apo tym warszawskim powstaniu babcia Natalia zmam wyldoway najpierw uniej, to znaczy
byo tak, e najpierw zgarnli ich Niemcy, wygarnlizkryjwki, ale to ju byo po tych najwikszych rzeziachzpocztku sierpnia, kiedy wyrnli iwystrzelali pardziesit tysicy
ludzi na Ochocie iWoli, zabrali je do fortw na Bemowie
itam siedziay do koca sierpnia, apotem powiedzieli, e
kto ma rodzin wpobliu, ten moe wyj, areszta pjdzie
do obozw, no ina Jelonkach mieszka rodzony brat Andrzeja Plichty, ma cioci Bronci, wZaduszki chodzimy na ich
grb wSochaczewie ipalimy znicze za wieczny odpoczynek

tych dobrych dusz. Plichtowie sprowadzili si do Warszawy


jeszcze przed wojn, ci ich pastwo sprzedaliwkocu majtek pod Toruniem, moe za duo mieli goci, co ich oberali, amoe dziedziczce ju si tam znudzio, wkadym razie
Plichtowie sprowadzili si na Wol, gdzie wuj Andrzej za odoone pienidze kupi sobie dozorstwo, czyli zosta dozorc kamienicy przy Grczewskiej, to by numer bodaje 9
No, to nie byo byle co wtamtych czasach, nie wkij dmucha, jak to mwi, ajak ju tam zamieszkali, zaczli ciga
krewnych imoja babcia zamieszkaa znimi iunich poznaa mojego dziadka. Ato byo tak: mj dziadek Aleksander
Sawicki, ten zLiszek, spod Drohiczyna, poszed do wojska,
do kawalerii, ajak ju wyszed zwojska, to nie chcia wraca
na wie, tylko zosta wWarszawie, bo tam pracy dla stolarza,
ito dobrego, byo skolko ugodno; ajak dziadek by wwojsku, to jego starszy brat Jzef oeni si zKupwn, pann
ze Skrzeszewa, czyli ze wsi wociaskiej, aznw Liszki byy
szlacheckie, aSawice, gdzie wysza za m jego siostra bliniaczka, te dzieliy si na Dwr iWie, czyliSawice Ruskie
albo Kocielne; wkadym razie ona brata dziadka, Jzefa,
miaa brata Wacka, ktry te ju wtedy zaczepi si wWarszawie, iten Wacek Kupa mia kumpla, ktry akurat take
wyszed zwojska ichcia si oeni, ipyta, czy Wacek nie
sysza ojakiej przystojnej pannie na wydaniu, aten kolegowa si zPlichtami, to byo piciu braci, ijak raz si zgadao, e przecie siostra Andrzejowej Bronci, Natala, to panna
na wydaniu. No iWacek Kupa powiada temu koledze, e
jest tak itak, na Grczewskiej 9 jest panna, id tam, poka
si, sam si przypatrzysz, apotem si zobaczy. Iten kolega

5657

poszed, ale stracha si sam i, wic poprosi koleg, eby


znim poszed, dla towarzystwa, itym koleg by oczywicie mj dziadek Aleksander. Dziadek by pi lat modszy
od babci, dugo nie mogli mie dzieci, mama urodzia si
ju wokupacj, tumacz to sobie tak, e wojna to by taki
wstrzs, jakiego moe byo potrzeba, ie gdyby nie wojna, to
moe moja mama by si wcale nie urodzia, ajak wybucho
powstanie, to mama miaa cztery lata ioczywicie pamita do dzi iten fort na Bemowie, gdzie Niemcy ich trzymali,
ite Jelonki, gdzie przygarn je zbabci brat wuja Andrzeja, ipamita, jak na Jelonki przysza ciocia Broncia ze swoj wychowanic Wikci, ktra bya wtedy wciy, ajej m
wpowstaniu, ktre zreszt przey, ale Niemcy wywieligo
potem do obozu, astamtd trafi do Anglii, ale wrci po
wojnie, ipotem mieli jeszcze jedn crk, starsza miaa dwa
lata, a modsza dwa miesice, jak przyszli po niego ubecy izabrali na dziesi lat za Narodowe Siy Zbrojne, gdzie
suy razem zsynem kobiety, ktra prowadzia kiosk kolejowy wSochaczewie, ido tego kiosku wuj Andrzej posya
moj mam po fajki: Jadzia, poszaby mi kupi sporty?,
asporty byy wtedy wpaczkach po dziesi sztuk, ta kioskarka najpierw nie chciaa jej sprzeda, ale jak mama powiedziaa, e to dla Andrzeja Plichty ie to jej wujek, to od
razu skojarzya, okogo chodzi, ipotem moja mama kupowaa tam regularnie. Mama wszystko pamita, jak na Jelonki przysza ciocia Janka, siostra jej mamy, zobaczy, czy tam
kogo nie ma, czy kto przey to powstanie, ipowiedziaa, e
zabiera je do siebie do Kouszek, bo ciocia Janka mieszkaa
wKouszkach, ten grunt, co go kupi przed wojn dziadek

ibabcia, przylega do ich gospodarstwa, czyli e byliby ssiadami, gdyby nie wojna, no iposzy na piechot zJelonek
do Oarowa, niosy mam na zmian, ale przecie nie mogy
jej nie bez przerwy, przecie one ju miay po czterdzieci
lat, aWikcia bya wciy, wczeniej, jak Niemcy robili selekcj, modych wywozili na roboty do Niemiec, astarych
idzieci puszczali wolno, Wikcia wzia mam na rce, e to
niby jej crka, cho tak naprawd byy przyrodnimi siostrami, atak naprawd to ito nie.
Ale to jest taka historia, e trzeba si cofn na chwil
do tego majtku pod Toruniem, do tego majtku, wktrym
wuj Andrzej by stangretem; kiedy przysza tam dziewucha
imwi, eby jej da jakkolwiek robot, tylko za dach nad
gow istraw. No ipozwolili jej zosta, ale ta dziewucha,
jak si okazao, nie bya sama, tylko zmaym dzieckiem. Posiedziaa par dni, zobaczya, e wtym majtku s porzdne
ludzie, iju jej nie byo. Adziewczynk zostawia. Ta maa
miaa par miesicy, to by rok 1923, moe 1924. Ico tu robi? Dziedziczka przysza do ciotki Bronci ipowiada tak:
Andrzejowo, wy przecie zmem nie moecie mie dzieci, wecie t ma. Itak zrobili. Wikcia mwia czasem, e
chciaaby si dowiedzie, kim byli jej rodzice ico si stao zjej matk, mwia tak do mojej mamy, ale to byo duo
pniej, ju wSochaczewie.
Ana razie id zJelonek do Oarowa, ca drog na
piechot, mama te musiaa i sama, czteroletnie dziecko,
ipamita, jak usiada przy drodze inie chciaa i dalej, nie
miaa ju siy, pamita, jak mama iciotki, iWikcia ju prawie znikny jej zoczu, ale ona nie miaa siy podnie si

5859

ipj za nimi, izostaaby tam, gdyby ciocia Janka po ni


nie wrcia. Na szczcie wOarowie Niemcy pozwolili im
wsi na taki wagon ze wirem, bo ten pocig tak si wlk,
e mogy na niego wskoczy, idojechay nim a do Szymanowa, astamtd poszy na piechot do Piasecznicy igdzie
tam, ju pod Kouszkami, patrz, aznaprzeciwka jedzie na
rowerze ssiad cioci Janki ipowiada: Co ssiadko, powstacw prowadzicie? Awam si dom spali.

11

Zaraz za Skrzeszewem jest taka wie Frankopol, dawniej to


bya po prostu cz Skrzeszewa, ale waciciel wydzieli ten
majtek jeszcze pod koniec XIXwieku isprzeda rodzinie
Moczulskich, ktra gospodarzya wnim a do przyjcia Sowietw wlipcu 1944roku; Moczulscy mieszkali wpiknym,
drewnianym dworze, przeniesionym zpobliskich Szkopw,
to bya czsta praktyka, takie przenosiny, rozbierano dwr
na kawaki, przewoono wszystkie te belki ibele, framugi
igzymsy, ielementy, ico tam jeszcze byo potrzeba, istawiano taki dwr od nowa, niekiedy co zmieniajc, rozbudowujc, uzupeniajc ubytki, wymieniajc sprchniae czy
zbutwiae czci. Tak te wpierwszych latach ubiegego wieku zrobili Moczulscy, mieszkali wtym dworze a do przyjcia Sowietw, anajsynniejsza znich bya najstarsza crka
dziedzica Kama Moczulska, komendant suby kobiecej Armii Krajowej wpowiecie sokoowskim, ktra po mierci ojca

zostaa pani na Frankopolu ito dziki niej nazwa Frankopol


po wrzeniu 1939roku staa si dla dziesitek uciekinierw
zza Bugu, spod sowieckiej wadzy, synonimem prawdziwego wyzwolenia, takiego wyzwolenia, ktre oznacza, e twoich dzieci, twoich najbliszych iciebie samego nie wywioz
bydlcym wagonem do Kazachstanu, jak wywozili setkami zDrohiczyna, zSiemiatycz, zBielska, zwszystkich tych
miast, miejscowoci iwsi po tamtej stronie Bugu, tylko bdziesz y midzy swymi; we Frankopolu nikomu nie odmawiano gociny, ciepej strawy, pociechy, pilnowaa tego
dziedziczka Moczulska, ajak Niemcy zaczli wywozi dzieci zZamojszczyzny, eby przerobi je na Niemcw, na swoich, Niemcy odbierali je rodzicom ipalili wsie, iwywozili
do Reichu, awto miejsce sprowadzali niemieckich kolonistw, ktrych potem Armia Krajowa wybijaa do nogi, dla
przykadu, eby im si odechciao polskiej ziemi, eby im
si odechciao naszego, to na stacji wSokoowie ludzie rozbierali te dzieci midzy siebie, kade szo do innej rodziny,
na przechowanie, eby nie da ich zniemczy, it akcj kierowaa Kama Moczulska, ito te bya konspiracja. Ktrego
razu, to byo we wrzeniu 1942roku, przysza do niej kobieta,
ktra ucieka gestapowcom ztransportu wiziennego, ukrywaa si wMilanwku, ale nie moga tam duej zosta, bo
mg j kto rozpozna iwyda gestapo. To bya wWarszawie dosy znana osoba, jeszcze sprzed wojny, nazywaa si
Beylin, Karolina Beylin, bya wsppracownic Janusza Korczaka, wychowawcy dzieci, jedzia znimi na kolonie nad
Liwiec, bo to jest pikna rzeka, najpikniejsza jest wswym
rodkowym biegu, kiedy meandruje, pynie zakolami, nie jest

6061

bardzo szeroka, ale tak malownicza, e nie trzeba wielkiej


fantazji, by wyobrazi sobie, jak poili wniej konie Jadwingowie, apo nich Litwini, apo nich Polacy, bo Liwiec a do
czasw Unii Lubelskiej, gdy Podlasie przyczono do Mazowsza, by rzek graniczn, na Liwcu koczyo si Mazowsze iPolska, azaczynao Wielkie Ksistwo Litewskie, czyli
dawna Ru, ito si tam czuje, jak staniesz nad Liwcem ipopatrzysz na te pola na drugim brzegu, na ten las woddali, to
po prostu wiesz, e jeste na samym kocu znanego ci wiata ie tu zaczyna si wiat, ktrego nie znasz, bo go zapomniae, bo ci onim nie opowiedziano, ale on jest wtobie,
czujesz go wpiersiach iju wiesz, tak, jestem std, to moje
miejsce, mj dom
Liwiec wpada do Bugu pod Urlami iwanie do Urli, na
linii WarszawaMakinia, jedzio si przed wojn na kolonie, stary doktor te tam jedzi ze swymi wychowankami zdomu dziecka, adalej za Urlami jest stacja Treblinka,
przy linii MakiniaSokowSiedlce, ktra ju od lat jest
nieczynna, ale moja mama jedzia ni wdziecistwie ze
swoj mam ize swoj babk, to byo zaraz po wojnie, gdy
ludzie zamykali okna, jak tylko pocig zblia si do Treblinki; itym pocigiem, t sam lini, ktr stary doktor wozi
dzieci na kolonie, ajedn zwychowawczy bya pani Karolina, adrug jej siostra Stefania, ktra pniej przeoya na
polski banie Andersena, tak wic t sam lini trzysta tysicy ydw warszawskich Niemcy wywieli do Treblinki,
ijeszcze dwa razy tyle ydw zcaej Europy, niewiele brakowao, e ipani Stefania ijej siostra Karolina ostatni raz
zobaczyyby Urle przez szpar wdrewnianej cianie wagonu

bydlcego aito pod warunkiem, e miayby do siy albo


szczcia, eby si znale przy oknie, gdzie mona byo zapa wicej powietrza iczasem co wypatrzy.
Pomyl otych dzieciach, owychowankach Janusza Korczaka, stoczonych wbydlcym wagonie; patrz, ten przy oknie to Krl Maciu I, aten obok to Krl Maciu II, aci dwaj
wcinici wkt to Krl Maciu III iKrl Maciu IV, atam
dalej Krl Maciu V, VI, VII, VIII, IX iX Jest ich co najmniej osiemdziesiciu, stoczonych wtym jednym wagonie,
osiemdziesiciu krlw Maciusiw, apoza tym s jeszcze
dziewczynki, wsumie dwiecie dzieci, ktre ostatni raz przejedaj przez Urle imoe widz Liwiec, amoe tylko domylaj si, ktrdy pynie, ijest tak, jakby ta rzeka spyna
krwi, powinna bya spyn krwi ich oprawcw
Pani Karolina ucieka gestapo iukrywaa si wMilanwku, ale tam nie bya bezpieczna, bo mg j wyda jaki ajdak albo polski kolaborant, by taki wpobliskim Grodzisku,
nazywa si Walcha iby tumaczem wniemieckiej policji,
on itaki granatowy policjant, ten si nazywa Kos, to byy
najgorsze skurwysyny, szczeglnie nienawidzili ydw, po
tym zawsze poznasz skurwysyna, wyszukiwali ich iwywlekali zkryjwek, wGrodzisku, wBrwinowie, wMilanwku,
wic nie moga tam zosta, ijedna pani skontaktowaa j ze
znajom, ktrej m by rzdc wmajtku Moczulskich we
Frankopolu, ta rodzina, nazywali si Wok, poszukiwaa nauczycielki dla dzieci istano na tym, e pani Karolina pojedzie do nich, do Czartajewa, za Bugiem, gdzie mieli swj
majtek, ale zanim tam dotara zMilanwka, Niemcy wywieli rodzin Wokw do Prus na roboty, apani Karolina

6263

dowiedziaa si otym przypadkiem, jak tylko przepyna


przez Bug, wic powiedziaa przewonikowi, eby j zabra
zpowrotem do Frankopola, bo nie wiedziaa, co ma ze sob
pocz, itam spotkaa dziedziczk Moczulsk, ktra zaatwia jej posad prywatnej nauczycielki. Apotem do Frankopola przyjechaa siostra pani Karoliny Stefania idla niej pani
Kama znalaza kryjwk wKarskich, czyli wmajtku koo
Liszek, gdzie mieszkaa pani Gogowska, siostra tego pana
Gogowskiego, co to przed wojn urzdza synne przyjcia,
na ktre sprasza przyjaci zWarszawy ikurwy, bo to by dyplomata iutracjusz, wysya po goci powz na stacj wSokoowie, po prostu dusza czowiek, iwiecie co? Wjego altanie
dwa razy zapiewa sam Mieczysaw Fogg, ktry wystpowa
ju wtedy wnajlepszych warszawskich lokalach, wic kiedy
przyjecha do Karskich, to byo po prostu takie Alleluja!,
najwiksze wydarzenie kulturalne wokolicy, tylko e poza
znajomymi pana Gogowskiego nikt wicej nie mg wnim
uczestniczy Apan Fogg, chocia by ju wtedy sawny
wWarszawie, to wci jeszcze sprzedawa bilety wkasie na
dworcu, bo wtedy posada na kolei to byo nie byle co
Ten pan Gogowski mia siostrzenic, ajak przyszli
Niemcy ipozamykali szkoy, trzeba byo jej znale dobr nauczycielk izaraz si zgadao, e jest taka jedna pani wWarszawie, co to chtnie przyjedzie na wie, do Karskich, ito
bya pani Stefania, tylko pastwo Wokowie iMoczulscy wiedzieli, e to bya ydwka. Apotem do Frankopola przyjecha jeszcze modszy brat panien Beylinwien, Pawe, ale on
nie mg zosta, bo kady, nawet najgupszy chop wokolicy
domyliby si, e on jest yd, wic po kilku dniach wrci

do Warszawy, zgosi si na roboty do Niemiec, ma si rozumie, e na faszywych papierach, itam przey wojn, bo
Niemce byy gupie, nie umieli odrni yda, nie to, co Polacy, ci to mieli takiego nosa, e po prostu nie byo zmiuj,
kadego wyniuchali
Po wojnie pani Karolina wrcia do Warszawy izgrup przyjaci zaoya Express Wieczorny, moj ulubion
gazet w dziecistwie, przez wiele lat kierowaa dziaem
kulturalnym. Mama codziennie kupowaa Express wkiosku przy dworcu kolejowym Warszawa Zachodnia, pracowaa niedaleko przez cae ycie, lubiem tam jedzi ipisa
na maszynie, czasem mnie zabieraa, szlimy potem do
kina, miaa bardzo sympatyczne koleanki w tej pracy,
pani Ala i inne, przy ulicy Armatniej, PKP Dzia Budynkw Warszawa Zachodnia, mama czytaa Express Wieczorny (co za nazwa, wietna!) wpocigu do Grodziska,
aja znw wieczorami, najbardziej lubiem rubryk Podsuchane jednym uchem, bo byy tam rne mieszne ciekawostki, takie krtkie notatki, nie mog powiedzie, e
ju wtedy, w wieku omiu czy dziewiciu lat, zapragnem pracowawgazecie ipisa takie notki, ale nie uwaabym tego za nieszczcie: notatki prasowe, zwize opisy
zdarze, no ibiogramy, noty biograficzne, moje ulubione
gatunki literackie, jak wielkie pole do popisu ma w nich
wyobrania, choby taki yciorys pani Kamy Moczulskiej,
ktra pomoga tylu ludziom uciec spod ruskiej mioty,
a kiedy ta miota w kocu signa za Bug, sama musiaa si ukrywa, teraz to ona ya pod faszywym nazwiskiem, wcudzych domach, do samej mierci, przez wiele

6465

lat Aznw jej szwagra, ktry by wjtem wSabniach, to


jak na Kosw Lacki, jadc ze Skrzeszewa, najpierw aresztowao NKWD itrzymali go wRembertowie, ale stamtd
odbili go akowcy, ite si ukrywa, do 1949roku, tym razem dopado go UB, dosta rok obozu pracy i wiecie co?
Czerwoni go pucili, bo uZambrowskiego, ktry by wtedy wielk figur wKC, wstawia si za nim pani Karolina
Beylin, a znowu w Szkopach, tam te by dwr, stara siedziba Bujalskich, ukrywaa si Nina Andrycz, pniej znana aktorka i ona premiera I wiecie co? Pani Andrycz
wstawia si za Bujalskimi, bo oni podczas okupacji przechowali wSzkopach kilkunastu ydw

12

We Frankopolu stoi most na Bugu, wsierpniu 1920roku


nasi stoczyli oniego bitw zbolszewikami, podczas ktrej Skrzeszew kilkakrotnie przechodzi zrk do rk, to byli
ochotnicy z19. Puku Uanw Woyskich, przedarli si
noc spod Siedlec iowicie, wporannej mgle, zaskoczyli
niespodziewanym atakiem przewaajce siy bolszewickie,
Rosjanie wycofywali si spod Warszawy, ale wci jeszcze
mieli przewag, caa armia sza od Sokoowa przez Skrzeszew do Siemiatycz, najpierw jednak musieli przekroczy
Bug, dopiero za mostem byli bezpieczni, wic nasi owicie
zajli Skrzeszew, ale wpoudnie musieli ucieka, bo nadcigny ruskie posiki, lecz nastpnego dnia znowu zajli

Skrzeszew, ale wpoudnie musieli ucieka, bo nadcigny


ruskie posiki, lecz nastpnego dnia jeszcze raz zajli Skrzeszew iju go nie oddali, ze zdobytych dzia zaczli wali do
Ruskich za Bugiem, a ci pomyleli, e to nadciga caa polska armia, ipodpalili most, zostawiajc po tej stronie tysice swoich, ktrych potem zary polskie wszy, pomarli na
tyfus wobozach Ale prawie wszyscy oficerowie ipodoficerowie tego puku uanw zginli potem wKatyniu, bo to
by taki ruski rewan, sowiecki followup: Uani Woyscy.
Dwadziecia lat pniej
Kanonad broni maszynowej ihuk dzia sycha byo
pono nie tylko wLiszkach, ale iwSawicach, Karskich, Szkopach, Czaplach, Ostrwku, Gakach, Moomotkach, Bohach,
Baczkach, Kanabrodzie, w kwach, w Zalesi, w Szczeglacinie, wWirowie, Wasilewie Szlacheckim iNowomodnej, wMooewie iwMooewieWsi, iwStarczewicach,
iwBuyskach, imoe nawet wGodach, ioczywicie wDrohiczynie, po drugiej stronie Bugu; tym potnym akordem
skoczyo si dziecistwo mojego dziadka Aleksandra, ktry doglda krw iwypasa konie na nadbuaskich kach,
gdzie trawa rosa tak wysoka, e zginoby wniej kilkuletnie
dziecko: Jadzia, nie odchod sama, bo si zgubisz! woa wuj do mojej mamy, ktra wci to pamita, cho miaa
wtedy sze lat, to byo tamtego lata ijesieni 1946roku, ktre spdzia ubabki Amelii wLiszkach: Aniech zostanie na
zim, uszyjemy jej kouch mwia babka Amelia, ale moja
babcia Natalia nie chciaa tego sucha, tylko zabraa mam
zpowrotem do siebie Apar dni pniej przyszli ubecy iaresztowali dwch przyrodnich braci dziadka, Stefana

6667

iStanisawa Tak, to byo wtedy, wgrudniu 1946roku ubecy aresztowali tysic dwustu mieszkacw powiatu sokoowskiego, spacyfikowali kilkanacie wsi idla przykadu
zabili na oczach ssiadw kilku mieszkacw wsi Gody,
awszystko dlatego e par dni wczeniej banda, czyli onierze upaszki porwali pod Sokoowem omiu robotnikw zChodakowa, jak wtedy mwiono, adzi znowu mwi
si ipisze, e omiu ubekw, bo onierze upaszki znaleli
przy nich bro, wic zabrali ich do lasu, nad Bug, itam rozwalili, aciaa wrzucili do rzeki onierze wyklci, wikszo pochodzia zokolicznych wsi, aci ubecy pracowali
wChemiteksie, wszyscy naleeli do PPRu, niektrzy ju
podczas wojny, aczterej nawet do KPP, to byli najstarsi sochaczewscy komunici, zprzedwojennym staem, jednym
znich by Karol Pabianek, sochaczewski radny, m przyrodniej siostry mojej babci Stefanii, ten, ktry chcia pogoni
fabrykantw zSochaczewa Abracia dziadka Aleksandra
chcieli pogoni komunistw zSokoowa
Mama bya potem na lubie wuja Stefana, bo wuj Stefan oeni si, jak tylko wyszed zwizienia, to byo zim,
bodaje w1956roku, weselnicy jechali zkocioa wSkrzeszewie do Liszek saniami, mama bya ju wtedy pann na
wydaniu, wic zabraa si zmodymi istryjenk, apowozi wuj Gienek, najmodszy brat dziadka. Zkocioa do Liszek jedzie si na eb na szyj, bo koci, jak cay Skrzeszew,
stoi na wzgrzu, wic wonice zaczli si ciga, kto pierwszy wpadnie do Liszek, droga prosta, wd, potem wgr,
znowu wd iwgr iju jeste wLiszkach, pierwsza chaupa po prawej, ale jej te ju nie ma: Gienek, nie pd tak,

bo nas wywalisz! woaa stryjenka, ale wuj si nie przej, stan na kole, zamachn si batem iwoa, awtym
zawoaniu, w tym okrzyku jest tyle radoci i pasji, jakby
to nie on jeden woa, tylko parunastu Sawickich, parnacie pokole mczyzn o tym nazwisku, zczonych wizami krwi, na Mazowszu, na Podlasiu: Maryka, kurwa
ma, moje konie lepsze! istrzeli zbata raz, drugi, izacz wyprzedza sanie jadce przed nim, moe jechali nimi
wiadkowie, amoe rodzice pana modego, wkadym razie droga do Liszek nie wygldaa wtedy tak jak teraz, nie
bya wylana porzdnym asfaltem, bez dziur czy zalewek,
bez ladw nieustannych poprawek, bo wSawicach mieszka
minister Sawicki, herbu Lubicz, musi mie porzdn drog,
a dlaczego nie, przecie i ludziska korzystaj, i do kocioa mona dojecha jak paniska, ina cmentarz, ale wtamtych czasach droga do Liszek latem to by piaszczysty dukt,
azobu stron pola, azim drogi wcale nie byo wida pod
niegiem, wonice jedzili na pami, uwaali tylko, eby
nie zjecha do rowu, ale wwczas, gdy ze skrzeszewskiego
kocioa pdzia caa kawalkada, cay kulig, cay weselny
orszak cudem ocalonego, wymodlonego uMaryi zap ubec
kich wuja Stefana, nikt nie zwaa, gdzie dukt, gdzie rw,
gdzie pole, ana pewno nie zwaa na to wuj Gienek, gdzie
tam, zaci konie iwyprzedza zlewej, inaraz nieg zapad
si pod komi isanie poleciay na bok, amodzi ibrat modego, ijego bratowa, ijeszcze bratanica, czyli moja mama,
wnieg. Czy aby nie poamali karkw? Nie, nie poamali.
Akonie, co zkomi, Gienek myla tylko onich: OJezu,
dziki Ci, konie cae!.

6869

I wiecie co? T sam drog szed mj dziadek, tylko


w przeciwn stron, czyli pod gr, niespena trzydzieci
lat wczeniej, gdy postanowi odej z rodzinnej wsi, bo
ju nie mia wniej czego szuka. To by rok 1928: wraca
zwojska, spojrza, atu chaupa pena wrzeszczcych dzieciakw, matka tylko po wsi lataa, azdziemi siedziaa jej
wychowanica, bo moja prababka nigdy nie moga usiedzie
na miejscu, wszdzie jej byo peno, od samego rana zakasaa rkawy, oporzdzia bydeko, ustawia innym robot, asama sza do Skrzeszewa albo jechaa okazj, ajak nie
do Skrzeszewa, to do Sawic, ajak nie do Sawic, to do Szkopw, bo i tam miaa krewnych, zreszt gdzie ich nie miaa, anajczciej to biegaa po Liszkach, po kominach, lataa
na miotle, czarownica jedna, nikomu nie dawaa sob pomiata, bo ona szlachcianka, ani pierwszemu mowi, Sawickiemu, ten by sporo starszy od niej, spodzi czwrk
dzieci iumar, ani drugiemu, Sejbukowi, ten by wjej wieku, upatrzya go sobie, cho by goy jak wity turecki, ale
co tam, miaa znim jeszcze piciu synw, achopy to byy
na schwa, ale to pniej, bo jak dziadek wrci z wojska,
zkawalerii, to byy jeszcze mae smarki Tak sobie myl,
e dziadek najchtniej zostaby wtym wojsku, ale moe si
myl, moe tylko sprzta tam koskie kupy, dzie wdzie,
miesic za miesicem, uprzta wtych stajniach, kto przecie musia to robi, no i czyci konie, poi je, podawa
obrok, wtamtych czasach wojsko to nie byo jeszcze byle
co, oficer mg wiele, cho ju nie tyle, co wtym dwudziestym roku, wtedy mg bez maa wszystko, oficer mg kaza
ydom sprzta szalety, bo si wysugiwaliczerwonym, tak

Dziadek Aleksander
(zlewej), Warszawa, 1928rok

byo wWgrowie, albo mg strzeli chopa wpysk, tak za


nic, albo zabi, szczeglnie prawosawnego, jak tylko Niemcy
odeszli, Polacy wszystkie cerkwie wokolicy, dawne cerkwie
unickie, co to za cara ruscy pozamieniali je na prawosawne, to teraz, jak przysza Polska, wtym osiemnastym roku,
pozamieniali je na kocioy, te stare drewniane cerkwie, co
to stoj po wsiach, wSawicach, wSzkopach, wszdzie, od
niepamitnych czasw. Itylko wLiszkach nie byo cerkwi,
bo tam byli Polacy, to bya polska wie, szlachta, no ima

7071

si rozumie wSkrzeszewie, atak, to po wsiach przewaay cerkwie, cerkiewki, bo ico by miao by, jak lud by ruskiej wiary, ajak car znis poddastwo ipaszczyzn za
jednym zamachem ichopi dostali ziemi ipoyczki od cara,
aszlachta fig zmakiem iobesza si smakiem, to potem
ju ci ta szlachta przewanie biedowaa, yli gorzej jak chopi, ale otym ju byo

13

Tamtego lata, gdy wybralimy si zmam do Sawic, do Liszek, gdzie mama nie bya od tak wielu lat, za mojej pamici
chyba ani razu, aprzynajmniej nic otym nie wiem, nie pamitam, tak wic tamtego lata odnalazem wSuchej, wskansenie profesora Kwiatkowskiego, dawn karczm plebask,
ktr profesor przenis przed laty ze Skrzeszewa Ogromny drewniany budynek, ktry ma ponad sto lat, najpierw
bya wnim karczma, apotem plebania, akarczma dlatego e
ksidz te musia zczego y, wic tak jak szlachcic mia prawo propinacji, tak iksidz mg pdzi wd, gorza, okowit, atake warzy piwo, przewanie straszn lur, ktrej
dzi nikt nie wziby do gby, chocia to si tylko tak mwi,
bo chopy wszystko wypij. Iwtedy te tak byo, wtedy si
to zaczo, wtej dawnej Polsce, gdzie szlachcic, yd iksidz
rozpijali chopa, zpolsk szlacht polski yd, aksidz kropidem macha, ilaj, koniku laj, laj, laj, aty ydku poganiaj,
normalnie Polska bez stosw, taka tolerancja. Apo co im

byy stosy? Dopki chop robi wpolu, awniedziel przepija zarobek upana albo uksidza, albo uyda, co na jedno wychodzi, bo yd tylko arendowa, to wszystko krcio
si jak wszwajcarskim zegarku, zwaszcza e chop nie mg
pj ot tak sobie, gdzie chcia, musia pi udziedzica, anie
byle gdzie, pod kar chosty, bo przecie pan musia zarobi
na swoje utrzymanie, ae panowie przewanie oszukiwali,
dolewali wody do piwa, psiekrwie, to ico bardziej wybredni chopi cichaczem, po sumie, wymykali si ze wsi do yda,
zpolskim chopem polski yd, ajak wpadali do karczmy ludzie dziedzica, to chopi uciekali albo te kryli si wkomorze, bo kto by chcia bra baty Bywao, e ksidz proboszcz
najpierw odprawia msz przed otarzem, apotem bieg do
karczmy isam stawa za szynkiem, naprawd tak byo, bo
przecie iksia musieli zczego y, jak ju skoczya si ta
dawna Polska, to przysza na nich bida, razem zAustriakami,
uck razem ztamtejszym biskupem zosta za now granic,
za to pojawi si pan Obniski iodkupi wie od Austrii
ajakie prawo miaa ta Austria do Skrzeszewa, do skrzeszewskich chopw? Jakie ktokolwiek mg mie do nich prawo?
Najpierw robili nabiskupw, ktrzy przecie takich wsi jak
Skrzeszew mieli na kopy na caym Podlasiu, wLubelskiem,
na Woyniu, aharacz zbiera skrzeszewski proboszcz iposya do ucka, do tamtejszego biskupa, ktry dosta t wie od
wielkiego ksicia Witolda, ktry przecie te si nikogo nie
pyta, czy moe wzi, sign po t wie jak po swoje iodda drugiemu, bo za nim staa sia, caa potga Litwy, aznw
za biskupami potga Rzeczpospolitej, aza urzdnikiem austriackim potga Austrii, aza czynownikiem potga Rosji,

7273

aza dziedzicem potga Rzeczpospolitej, aza gauleiterem moc


ipotga IIIRzeszy, aza komisarzem Amii Radzieckiej sowo towarzysza Stalina, aza sekretarzem partii potga Partii,
itak bez koca. Taskrzeszewska karczma, co staa przy kociele, suya potem jako budynek plebanii, moja mama jej
nie pamita, cho nieraz musiaa j widzie, tak jak jej ojciec
ibabka, idziadek Pikny drewniany budynek ze spadzistym dachem, od frontu schody iganek, awewntrz obszerna
izba, awniej hulanki, swawole, gry izabawy ludu polskiego, ana pitrze pokoje gocinne, zmaymi okienkami, lecz
eby je zobaczy, eby si do nich dosta, trzeba byo zaj
do karczmy od tyu, po schodkach, na ganek
Nic wielkiego, tyle wsamej Suchej ciekawszych budowli:
chata ksidza Brzzki, wktrej ukrywa si przed Kozakami, albo ta oficynka otwocka, albo organistwka, kunia,
kurne chaty idworki, szlacheckie zacianki, niewiele to lepsze od chopskiej zagrody, tyle e herb wisia nad powa
A go myszy zjedli Wdworze Cieszkowskiego, hrabiego
isocjalisty, za wadzy ludowej mieszkao sze rodzin iprawie go roznieli na strzpy, ten dworek, wszdzie nic tylko
grzyb, ple iwda Profesor Kwiatkowski go uratowa,
wszystkie te budynki, t widzialn histori, zaoy skansen
wSuchej ichwaa mu za to, cho to wszystko lipa, t chat
ksidza Brzzki podpali miejscowy robol, a tak, po pijaku, ze zoci, wic zostaa zniej tylko idea chaty, normalnie umiech bez kota, ale mnie to nie przeszkadza Inie
dbam oto, czy ksidz Brzzka naprawd ukrywa si wtej
chacie, to znaczy wtamtej chacie, co ju si spalia, czy nie.
Wszystko sprowadza si przecie do wiary.

Siostry Selerskie: Janina,


Bronisawa iNatalia,
Zakad FotoTcza,
Warszawa, ul.Wolska66,
lata 30.

Jechaem ostatnio ulic Wolsk i z ciekawoci rzuciem okiem, co te mieci si teraz pod numerem szedziesitym szstym, tam gdzie kiedy by zakad FotoTcza,
wktrym zrobiy sobie zdjcie moja babcia Natalia ijej siostry Bronka iJanka, za modu, wyelegantowane, wszystko
miay jak trzeba: buciki, torebki, palta zfutrzanym konierzem. Ju wtedy wyglday jak swoje babcie, jakby przebray si dla kawau, dla artu, wubrania matuli Ale to

7475

nie by aden art, tylko szczyt elegancji, na jak byo je


sta, wic trzymay si tego fasonu, tej mody, ju do koca ycia. I wiecie co, pod numerem szedziesitym szstym wci dziaa jaki zakad fotograficzny AwSuchej
Wajda nakrci Pana Tadeusza
Wic gdy patrzyem na t skrzeszewsk karczm, zktrej zostao najwyej par starych desek, areszta to lipa, ganc
pomada, cakiem jak welazowej Woli, to jednak patrzyem
na ni ze wzruszeniem, nie mogem oderwa od niej oczu,
gapiem si na ni imiaem si jak gupi do sera, bo zaraz
wyobraziem sobie pradziadka Ksawerego, jak do niej wchodzi iod progu woa: Dubeltowego! Ipiwo!. Iwiem, e naprawd tak byo, e moe siedzia wtamtym rogu, przy oknie,
ipatrzy wstron Bugu, ktrego std nie wida, std, czyli ze
Skrzeszewa, ale my go widzimy, otam, za kami, idzwoni
dzwony we wszystkich kocioach Drohiczyna, bo odnalazem pradziadka, wreszcie go spotkaem, nie byo go wLiszkach, wtej chaupie, ktrej ju nie ma, tylko na ce pas si
krowy jego wnuka, amojego wuja, skubi traw wmiejscu,
gdzie kiedy bya polepa, trawa wszystko zarasta iwszystko usycha, izbiera si, irzuca na stos, iponie, rozebrali t
chaup po mierci prababki Amelii, iteraz nic ju tam nie
ma, to ipradziadka nie byo
Dawniej autobus do Liszek odjeda zprzystanku na
Woli, dopiero jak wmiecie zrobi si wikszy ruch, to przenieli przystanek na drug stron Wisy, na stadion, stamtd
apao si jelcza do Siemiatycz, to kawa drogi zWarszawy,
ale wtedy jechao si chyba wcale nie duej ni teraz, amoe
iszybciej, bo iruch by mniejszy, kogo tam wtedy byo sta

na samochd, wtych latach szedziesitych ijeszcze wsiedemdziesitych. Pamitam, jak przyjeda wodwiedziny
wuj Roman, to byo wydarzenie nie ztej ziemi, bo on zawsze zajeda amerykanem, by zawodowym kierowc
ijedzi za granic, imia smykak do aut, ju od maego,
wic jak poszed do wojska, to zrobi prawo jazdy ipotem
jedzi autobusami, nie takim gwnianym jelczem do Siemiatycz, tylko prawdziwym autokarem zwycieczkami Orbisu, na Zachd. No to co, mia sobie auta nie przywie,
ztych odoonych dewiz? Byby frajer, ale nie by idlatego
mam fajne zdjcie zdziecistwa, jak siedz na masce jego
auta, na tym zdjciu zupenie nie przypominam siebie

Autor na masce
samochodu wuja,
Grodzisk Mazowiecki,
1972rok

7677

Wuj Roman te ju nie yje, dowiedziaem si otym wZaduszki, zmar dwa tygodnie wczeniej, na drugim kocu
Polski, umar jak mj ojciec, na raka puc, nikt nic nie wiedzia, on te nie, zawin si iju go nie ma, razdwa ipo
zawodach, po ptokach, jak mwi mj ojciec Mam takie
zdjcie, na ktrym wuj Roman stoi zdziadkiem Andrzejem na podwrku tego domu przy Warszawskiej, gdzie dziadek zamieszka po wojnie, jak wrci zobozu. Oj, wtedy to
wreszcie si im poszczcio, nie mona powiedzie, Karol
Pabianek to bya teraz wana figura, jak ju pogoni fabrykantw, to zacz ustawia swoich: starszego syna posa do
bezpieki, eby utrwala wadz ludow, amojej babci zaatwi robot wurzdzie, atak bezpieczestwa; pracowaa wkuchni, musiaa wykarmi trjk maych dzieci, to co
si miaa obcyndala, co jej si wkocu naleao od niego,
wyniaczya mu trjk dzieci, jak siedzia wkryminaach,
jeszcze za sanacji Adziadka to niby przez kogo Niemcy
zabralina Pawiak? Przez kogo spdzi te dwa lata wBrzezince, midzy obozem cygaskim iramp, zktrej zabierali
ydw Prosz pastwa do gazu, jak pisa Borowski. To
dopiero by ubaw, na dwadziecia cztery fajerki Jak wybierali noworodki zwagonw, jak wycigali je martwe zgrubej warstwy kau, ze szczyn izbota, za nogi, jak kurczaki,
to dopiero bya Kanada, ale nie pachniaa ywic jak pisa Borowski Babcia zostaa sama ztrjk dzieci wtym
Sochaczewie, to by czterdziesty trzeci, czterdziesty czwarty
rok, dziadek mia szczcie, wtedy ju mona byo posya
do Auszwicu paczki, Niemcy wojowali zydami iodpucili naszym, wic babcia kupia bochen porzdnego chleba,

eby posa dziadkowi, ale jak tylko pooya chleb na stole iodwrcia si na chwil plecami, to mj ojciec, najmodszy, mia wtedy wszystkiego pi lat, amoe tylko cztery,
wskoczy na st ichaps, zbami wbochen Iwygryz kawa chleba, no, co poradzisz, by godny
Tamtej jesieni, kiedy umar mj ojciec, szwendaem si
przez p dnia po Sochaczewie. Wszdzie go widziaem: na
tym przejedzie kolejowym od strony Czerwonki, wruinach
zamku, wczerwonkowskim parku. Na cmentarzu, gdzie zawsze chodzilimy razem. Kiedy miaem dziewi lat, amoe
tylko osiem, pokaza mi kilka grobw ipowiedzia, e s
wnich pochowani polscy onierze. Le razem, bo zginli
razem. Ie jeden znich to jego wuj Karol.
Akto go zabi?
Upowcy.
Aco mi mia powiedzie?

14

Pojechalimy te kiedy nad morze, tylko my dwaj. Nie rozmawialimy za duo, ojciec nie by gadatliwy, chyba e po
kielichu, chodzilimy codziennie na pla, rozwizywaem
krzywki, miaem ich cay brulion, atata mae radyjko,
potem szlimy na obiad, siedzielimy przy jednym stoliku
zludmi, ktrzy zawsze przychodzili przed nami, ojciec zoci si, e znw wyarli zup, wic po obiedzie szlimy jeszcze na smaon ryb, wtamtych czasach wsmaalniach ryb

7879

Ojciec autora zkolegami, Sochaczew, lata 60.

naprawd smaono ryby, byy wiee ismaczne, opychalimy


si nimi, abyy te jeszcze ryby wdzone, wgorze, fldry,
nasz gospodarz je wdzi
Ktrego razu przyjechali koledzy ojca zpracy iprzywieli caego uka ogrkw konserwowych. Nad morzem
nigdzie nie mona byo ich dosta, wic wymienili je na wdzone wgorze. Cae skrzynki wgorzy. Wieczorem opijali t
transakcj roku, pamitam, siedzielimy wjakiej kanciapie
nad zalewem, paru rybakw iparu goci zPrzedsibiorstwa
Budownictwa Rolniczego, wskrcie PBRol, jednego ztych
peerelowskich miejsc pracy, ktre by moe nie produkoway niczego sensownego, amoe nawet produkoway wycznie rzeczy niepotrzebne, ale zapewniay godne, podkrelam:

godne ycie swoim pracownikom. Mj ojciec przepracowa


tam trzydzieci lat.
Siedzielimy wic wtej kanciapie, rybacy, robotnicy, mj
ojciec ija, ito by totalny Szukszyn, mj ulubiony rosyjski
pisarz, brakowao tylko, ebym jako najmodszy zagra na
harmonii Ona widnie, ona ginie albo Wezwij mnie wwiet
list dal, albo chocia Kalin czerwon, bo to wszyscy znaj.
Ale ja nie umiaem zagra na harmonii, jako dziecko marzyem ogrze na perkusji, spytaem nawet rodzicw, czy nie zapisaliby mnie do szkoy muzycznej.
Ana co?
Na perkusj.
Na perkusj? zdziwi si ojciec. To nie lepiej na
akordeon?
Imia racj.
Teraz to wiem. Gdybym zagra im wtedy na harmonii,
wtamten wieczr, gdy niczego wicej ju nie byo potrzeba, bo by wgorz, ogrki izimna wdka, iekstra mocne,
isporty, to chyba by mnie tam ponieli na rkach, ito byby najpikniejszy dzie wmoim yciu Atak siedziaem
tylko w kcie, cicho jak trusia, skubaem wgorza, ktry
wcale mi nie smakowa, suchaem pijackiej gadki imylaem tylko ojednym.
Czy ija bd musia tak y?

8081

Skad yrardowski

yrardw zawdzicza swoje dynamiczne miano francuskiemu inynierowi onazwisku de Girard. Gdyby nazywa si de
Dupont, nikomu zapewne nie przyszoby do gowy uczci
jego pami wtak spektakularny sposb.
Ten wynalazca maszyny do przdzenia lnu i konsultant do spraw rozwoju Krlestwa Polskiego wlatach dwudziestych XIXwieku kierowa nalec do spki hrabiw
ubieskich przdzalni na Marymoncie. Gdy w1829roku
udziaowcy spki przenieli zakad czterdzieci pi kilometrw na zachd od Warszawy, by tam, wszczerym polu,
na gruntach bdcej w posiadaniu ubieskich wsi Ruda
Guzowska postawi prawdziw fabryk, Filip de Girard
by oczywistym kandydatem na jej dyrektora. Sprowadzi
z Niemiec, Austrii, Czech, Szkocji, Anglii i Francji dziesitki wykwalifikowanych pracownikw, a z okolicznych
wsi setki chopw.
Produkcja zakadw ruszya 24 lipca 1833 roku, ale
mimo doskonaej jakoci wyrobw nie znalaza zbytu

8283

w zrujnowanym podczas powstania listopadowego kraju.


Majtek zaduonego po uszy Towarzystwa Wyrobw Lnianych przej Bank Polski, lecz ion nie znalaz sposobu na
rozwj fabryki. Dopiero gdy w 1857 przejli j niemieccy
przedsibiorcy zpnocnych Czech, Dittrich iHielle, miejscowe zakady rozrosy si do gigantycznych rozmiarw;
wraz zpowstajc rwnolegle osad fabryczn, zjej osiedlami mieszkalnymi dla robotnikw, rezydencjami kadry
kierowniczej iobiektami uytecznoci publicznej: kocioami, szkoami, bibliotekami, przedszkolem, szpitalem, resurs, anawet domem kultury, pralni iani miejsk zajy
powierzchni siedemdziesiciu hektarw.
Ten spektakularny rozwj by moliwy dziki zniesieniu
barier celnych midzy Krlestwem Polskim iRosj wlatach
18701914. Car reformator Aleksander II otworzy przed zakadami gigantyczny rynek od Kalisza po Samarkand iWadywostok, od Petersburga po Odess, Tyflis iBaku wszdzie
byy skady wyrobw yrardowskich iwnich wszystkich na
stanowiskach odpowiedzialnych siedzieli yrardowiacy. Nie
byo po prostu wikszego miasta wcaem imperjum rosyjskiem, aby nie miao skadu yrardowskiego wspomina
publicysta itumacz Pawe HulkaLaskowski.
Zapadli nam wpami zesacy zrycin ilitografii, skuci
acuchami, skuleni wp iwlokcy si noga za nog wnienej zawiei. Ilu jednak byo takich, ktrzy pdzili na wschd
wpodskokach, zwasnej woli, jak Alfons KoziePoklewski,
wdczany krl Uralu, waciciel gorzelni, kopalni zota idiamentw, jeden znajbogatszych ludzi wRosji. Najwiksza
wcaym cesarstwie warszawska fabryka wagonw iszyn bya

wasnoci rodziny Lilpopw, pniejszych teciw Jarosawa Iwaszkiewicza.


To wanie wzaborze rosyjskim, wKaliszu iBiaymstoku, omy iZagbiu Dbrowskim, wWarszawie iodzi powstay potne orodki przemysowe, ojakich Galicja czy
Poznaskie mogy tylko marzy. d, niewielka wie, wktrej pierwszy orodek tkacki powsta w1821roku, do koca XIXwieku rozrosa si do rozmiarw trzystutysicznego
miasta. Midzy rokiem 1864 a1885 produkcja przemysowa Krlestwa Polskiego zwikszya si ponad szeciokrotnie, aczna liczba pracownikw przemysu przekroczya sto
pidziesit tysicy. Na polu gospodarczym stosunki kolonialne ulegy odwrceniu istay si bardziej korzystne dla
Polakw ni dla Rosjan zauway Adam Zamoyski wOpo
wieciach odziejach niezwykego narodu. Innymi sowy, zniesienie barier celnych midzy Krlestwem iRosj przyczynio
si do najszybszego rozwoju ziem polskich wcaych naszych
dziejach. Mona to porwna jedynie zpniejsz osto trzydzieci cztery lata akcesj do Unii Europejskiej (lecz nie jest
wcale pewne, e porwnanie to dowiodoby przewagi czasw wspczesnych).
Rwnie yrardw zawdzicza swj niesychany rozwj
polityce carw. Najwikszym odbiorc miejscowych zakadw bya armia rosyjska; zpolskiego lnu wykonano tysice
ton par onucy, zuytych podczas wojny zTurcj w1878roku
(tej samej, na ktr jedzie Wroski po samobjczej mierci Anny Kareniny). Z yrardowa pochodziy te lniane
opatrunki, ktre ratoway ycie sodatom, bdcym zreszt czsto Polakami: blisko czterdzieci procent spord stu

8485

dziewidziesiciu trzech tysicy onierzy rosyjskich, ktrzy


latem 1878roku przekroczyli Dunaj iprzez nastpne dwanacie miesicy walczyli zTurkami owyzwolenie Bugarii,
stanowili Polacy rekrutowani zokrgw warszawskiego, wileskiego ikijowskiego. Modzi nawet pojcia nie maj, jak
trzeba byo harowa za owych czasw wojny tureckiej, kiedy
to fabryka sza dniem inoc wspomina stary robotnik,
rozmwca Pawa HulkiLaskowskiego.

Protekcjonistyczna polityka Kremla, zamiast definitywnie


zintegrowa obszar Krlestwa Polskiego zimperium rosyjskim, stworzya warunki dla rozwoju nowoczesnego polskiego nacjonalizmu ipooya fundamenty pod gospodark
odrodzonego pastwa. Tysice ziemian, doprowadzonych
do bankructwa wramach represji popowstaniowych, wchodzio wzwizki rodzinne zbogatymi chopami, tworzc na
wsi now patriotyczn elit, zktrej wywodzili si przyszli
dziaacze ruchu narodowego. Ci za, ktrzy przenieli si
do miast, zawierali zwizki maeskie zprzedstawicielami klasy redniej, zaszczepiajc jej wten sposb swoje pogldy iswj patriotyzm konkludowa Zamoyski.
Dekret carski ouwaszczeniu chopw z1864roku zmusi wikszo drobnych ziemian do sprzeday majtkw
iosiedlenia si wmiastach, gwnie wWarszawie. To spord
nich rekrutowaa si robotnicza elita: kolejarze irobotnicy

wykwalifikowani. Pod koniec lat osiemdziesitych XIXwieku


przybysze ze wsi stanowili ju wicej ni poow ogu mieszkacw Warszawy ibyli znacznie lepiej od nich wyksztaceni.
Podczas gdy niemal poowa rodowitych warszawiakw nie
umiaa czyta ani pisa, wrd przybyszw analfabeci stanowili zaledwie dwadziecia procent, aniemal jedna pita
znich miaa co najmniej rednie wyksztacenie. Migracja
do miasta wtamtym okresie bya wwielkiej mierze smtn
drog zdeklasowanego ioszoomionego tym niespodziewanym zjawiskiem drobnego szlachcica podsumowa to zjawisko Bohdan Cywiski wRodowodach niepokornych.
Kto wtakim razie zostawa na wsi, wwyprzedawanych
przez zrujnowan szlacht majtkach? Jerzy Stempowski nie
mia zudze co do prawdziwego stanu rzeczy wcentralnej
Polsce, piszc do Marii Dbrowskiej: Od pewnego starego
ziemianina zokolic Warszawy syszaem, e wjego powiecie zachowaa si wrd ziemiastwa tylko jedna rodzina
szlachecka; wszyscy inni ziemianie s potomkami kupcw
gwnie rzenikw imasarzy warszawskich, podszywajcych si pod szlacht.
Jan Baliski, bohater noweli Pracy!, ktr w1891roku
zadebiutowa dwudziestoczteroletni syn organisty spod Radomska Wadysaw Reymont, uosabia typowy yciorys zdeklasowanego, szlacheckiego wykolejeca; jego cierpitniczy
lament, deklamacje pene uraonej dumy, zawiedzionych
ambicji ipotwornego resentymentu, wrcz nienawici do
wiata, nale do najciekawszych fragmentw tego utworu, zapowiadajcego pojawienie si na scenie literackiej najwikszego, obok Stefana eromskiego, krytyka spoecznego

8687

epoki: Ile cierpi, ile mnie to upokarza, e ja, cho troch


wicej wiedzcy, troch wicej wyksztacony wobec chopa,
bydlcia roboczego, stoj nieskoczenie niej, bo nie mam
si jak on, aby stan do roboty na rwni izarobi wpocie
czoa na kawaek chleba na byle jakie legowisko pod dachem powiada Baliski wrozmowie znaczelnikiem
kolei elaznej, ktrego nachodzi wbiurze, proszc ojakkolwiek robot.
Wten sam ton uderza wrozmowie zdawnym koleg
zgimnazjum, streszczajc przy okazji swoje losy: Wyrzucono mnie zkantoru jednego zbankw za to, em czyta
Marksa. Zredakcji, gdziem si przyczepi nastpnie, za to,
em chcia wczyn wprowadzi mniemanie swoje oprasie,
e to ona jednej idei, gdy tymczasem to ulicznica, ktra
wszystkich przyjmuje. Byem subiektem wsklepie, nie okradaem swojego pryncypaa, wic moi wsptowarzysze postarali si, aby mnie wypdzono. Nigdzie by nie mogem,
bo nic nie umiaem ibyem za uczciwy!.
Miary klsk iupokorze doznanych przez bohatera
utworu dopenia los jego pierwszej mioci Janiny, zporzdnego domu, ktr ndza skonia do podjcia najstarszej profesji wiata (moe si teraz kady za rubla nasyci
jej piknoci). Doprowadzony do ostatecznoci Baliski,
ktry wedle wasnych sw nic nie umia iby za uczciwy,
zabija wkocu przyjaciela zgimnazjum, liczc na to, e zgarnie jego posad drnika, aprzy okazji take narzeczon kolegi pikn Stef.
Ju w tym modzieczym utworze przyszego autora Ziemi obiecanej ludzie szlachetni przegrywaj, idealici

zamieniaj si w cynikw, asymbole postpu icywilizacji


kolej, fabryka, nowoczesne miasto staj si narzdziem
zagady wszystkiego, co najlepsze. Czowiek odwany moe
stawi czoa tak urzdzonemu wiatu tylko na dwa sposoby: przyj panujce wnim reguy za swoje isi dorobi (jak
Karol Borowiecki) albo wstpi wszeregi tych, ktrzy chc
ten wiat zmieni.
Jerzy Stempowski wspomina, e po 1917roku na dalszych kresach szlachta zaciankowa obok ydw dostarczya
najwikszego kontyngentu czonkw partii komunistycznej.
Rwnie czonkowie pierwszych partii robotniczych wKrlestwie Polskim, zutworzonym w1882roku Proletariatem
na czele, rekrutowali si ze zuboaych szlacheckich synw,
zatrudnionych wwielkich zakadach przemysowych, midzy
innymi uHiellego iDittricha wyrardowie. To bya robotnicza elita, modzi, wyksztaceni mczyni, wykonujcy na
og prac poniej swoich moliwoci intelektualnych. Niewykwalifikowani wyrobnicy, wywodzcy si zwiejskiej biedoty, analfabeci, skupieni za rogatkami, na Kole, Annopolu
czy Brdnie, byli na og zbyt prymitywni, by zaangaowa
si wjakkolwiek dziaalno polityczn. Tworzyli warszawski lumpenproletariat, ktry Cywiski podsumowa bezlitonie jako spoeczno zamknit, kierujc si wasnym
kodeksem moralnoci spoecznej ina og nieprzenikaln
dla szerszej ideologii socjalistycznej.
Ruch robotniczy na ziemiach polskich by dzieem
zdeklasowanej szlachty, ktra na kilka popowstaniowych
dziesicioleci porzucia romantyczn ide wyzwolenia narodu na rzecz naukowej ideologii wyzwolenia pracy. By

8889

to wic od pocztku, wbrew marksistowskiej retoryce, ruch


partykularny, realizujcy interes jednej klasy spoecznej
spauperyzowanych, szlacheckich synw, ktrzy porzucili
niepodlegociowe mrzonki dla marze orewolucji iwyzwoleniu fabrycznego proletariatu, czyli samych siebie.
Dopiero klska rewolucji 1905roku uwiadomia im,
e awangarda klasy robotniczej nie ma szans pocign za
sob spoeczestwa nieprzenikalnego dla szerszej ideologii socjalistycznej (iniechtnego ydom). Spoeczestwa
wolbrzymiej wikszoci chopskiego imajcego ju wasn
reprezentacj polityczn ruch ludowy inarodowy. Jzef
Pisudski zrozumia, e socjalizm na ziemiach polskich musi
si sta narodowym ruchem polskim podobnie jak ruch
ludowy, endecja czy ziemiastwo. Inaczej skoczy wydowskim getcie lub wciemnym kremlowskim zauku.
Przystanek, na ktrym przyszy marszaek, wedle popularnej legendy, wysiad zCzerwonego Tramwaju, nie nazywa si wic Niepodlego, lecz Nacjonalizm.

Uwaszczenie z1864roku miao jeszcze iten skutek, e bezrolni chopi otrzymali zbyt mae skrawki ziemi, by si wyywi. Sprzedawali je wic bogatym chopom ipodobnie
jak zuboaa szlachta podali za prac do miast. Przeludniona wie polska bya godna zawsze, a po uwaszczeniu chopw staa si jeszcze godniejsza pisa Pawe

HulkaLaskowski. Chop ywi si przewanie kartoflami


ikasz, chleba nigdy nie byo do, amiso widywali wieniacy trzycztery razy do roku ito wdawkach homeopatycznych. Tote ci, co przyszli do yrardowa, nie mogli do
wychwali rozkoszy nowego ycia. Wprawdzie pracowao si
wfabryce od 5tej rano do 7ej wieczorem, ale za to wsobot
po wypacie pienidzy byo jak lodu wedug wczesnego
wyraenia. Ana rynku yrardowskim wsoboty iniedziele mona byo dosta wszystkiego, czego dusza zapragna.
Chleb, buki ichaa tworzyy kopce imona byo kupowa
pieczywo po cztery grosze lub po siedem groszy funt. Kiszka kosztowaa 15 groszy funt, kiebasa zoty igroszy sze,
czyli trzydzieci sze groszy wedug rachunku dzisiejszego.
Podczas wielkiego postu iadwentu sprzedawano na rynku,
czyli na placu, jak si wtedy mwio, minogi po trzy grosze sztuka albo para pi. Okowita kosztowaa niedrogo,
bo kwart mona byo dosta wyrardowie za dwa zote
igroszy dwadziecia, czyli za osiemdziesit groszy, awWiskitkach, gdzie bya destylarnia parowa, jeszcze taniej.
Opis tych niewyszukanych luksusw irobociarskich
zbytkw wydaje mi si mimo wszystko wyidealizowany. Kci si on zreszt ztym, co Pawe HulkaLaskowski ma do
powiedzenia, gdy pisze oswojej matce, ktra wwieku trzydziestu trzech lat zmara na suchoty: Pracowaa od wczesnego dziecistwa wfabryce, bya przykrcaczk, rodzia dzieci,
niaczya je, czuwaa nad niemi po nocach, kada jedno za
drugiem do grobu iwreszcie posza za niemi. Albo oojcu:
Od pitego roku ycia pracowa wfabryce, apo przeszo
pwiekowej pracy zawlk si chory do domu, aby umrze.

9091

Iwreszcie osobie samym: Gdy spogldam wstecz wlata


swej pracy wfabryce, przeraa mnie ta tpota, wjakiej yem ztysicami braci swoich dugo, dugo.
Przekonujc wizj genezy iskutkw wiejskiej migracji
znajdziemy wZiemi obiecanej Wadysawa Reymonta. Oto
na przykad do fabryki przychodzi kobiecina spod Skierniewic zczwrk dzieci. Maszyna urwaa gow jedynemu ywicielowi rodziny, prosi wic dobrodziejw ojakiekolwiek
wsparcie. Karol Borowiecki pyta, czy nie lepiej to wrci na
wie, kobieta odpowiada Poniszy fragment najlepiej bdzie przytoczy wcaoci:
Wrc, kiej mi tylko zapac za chopa, to juci, e
wrc, aniech tam to miasteczko d mr nie minie, niech
j ta ogie spali, niech ich tam Pan Jezus niczego nie auje,
coby wszystkie wyzdychay, co do jednego.
Cicho bdcie, nie macie za co przeklina szepn
nieco podraniony.
Ni mam za co? wykrzykna zdumiona, podnoszc
na niego blad, brzydk, przegryzion przez ndz twarz
izapakane, wyblake, niebieskie oczy. Ato, wielmony
panie, my na wsi byli ino komorniki, bo mj mia trzy morgi grontu, co mu przyszy wschedzie po ojcu, to e nie byo
za co postawi chaupy, towa mieszkali ustryjecznych swoich. Mywa yli zwyrobku ino, ale zawdy czowiek mieszka po ludzku ikartofli gdzie przysdzi na odrobek, igsk
si uchowao albo iwiniaka, ijajko mia swoje, ikrow mieliwa, atutaj co? Harowa nieborak od witu do nocy ije
nie byo co, ylimy kiej te dziady ostatnie, anie kiej krzecianie, kiej psy, anie kiej gospodarze poczciwi.

Po cecie tutaj przyjechali, trzeba byo siedzie na


wsi.
Po co? zawoaa bolenie. A bo ja wiem! Szy
wszystkie, to imywa poszy. Na wiosn poszed Jadam, ostawi kobit iposzed. Przyjecha po niwach taki wystrojony,
co go nikt nie mg pozna, cay wkortach izygarek mia
rybny, ipiestrzonek, ityla pinidzy, coby na wsi ibez trzy
roki nie zarobi. Ludzie si dziwowali, aten zapowietrzony
cygani, bo mu za to zapacili, eby ludzi wiejskich sprowadzi, obiecywa Bg wie nie co. Tak zaraz poszo znim dwch
parobkw, Jankw syn iGrzegorza spod lasu, apotem to ju
kto ino mg, to lecia do tego miasteczka odzi, kudymu
si chciao kortw, zygarka irozpusty! Ja mojego strzymywaam, bo po co nam byo tutaj i, do obcych wtyli wiat,
to me spra kiej bydlaka iposzed, apotem przyjecha izabra ze sob. Mj Jezu kochany, mj Jezu! szeptaa chlipic bolenie irozcierajc sobie nos izy brudnymi rkami
itak si zacza trz wtym rozpaczliwym paczu, e dzieci przytuliy si do niej itake zaczy paka cicho.
Mam nadziej, e czytelnik nie przeskoczy tego cytatu,
zniecierpliwiony jego gwarow polszczyzn. Reymont by
mistrzem stylizacji, ktra jest przecie czym znacznie wicej
ni tylko naladownictwem mowy ludu to przede wszystkim prba zrekonstruowania sposobu, wjaki ci ludzie postrzegali nowy, wspaniay wiat miasteczka odzi, ktry da
im tylko wyzysk ikrzywd. Rwnie robotnicy yrardowscy wspomina Pawe HulkaLaskowski pochodzili przewanie ze wsi okolicznych: Kozowic, Henryszewa, Glinek,
Marjampola, Chrobot, Korytowa, Radziejowic, Oryszewa,

9293

Guzowa Ale nie brako rd nich take mieszczan zWiskitek, Mszczonowa, Bonia, Sochaczewa, owicza. Zrnych
stron schodzili si ludzie na robot do fabryki yrardowskiej,
ktra ongi pracowaa dniem inoc na dwie zmiany, rozbudowywaa si szybko inie moga wydoa zamwieniom, nadchodzcym ze wszystkich stron. Gdyby fabrykanci byli mogli,
to byliby kazali pracowa nawet wniedziel iwita. Byo to
niemoliwe, bo dawni robotnicy niedziele iwita tak dalece
uwaali za swj przywilej, e nawet wysokiemi pacami nie
dawali si skusi, aby przy pilnych robotach pracowa czasem
wwito. [] Niedziel zaczynano witowa ju wsobot po
czwartej, czyli po wypacie pisze dalej HulkaLaskowski.
Przyszed ssiad do ssiada, pogadali, zoyli si iposyali do
Oppenheima po p kwarty okowity. Na zaksk smaono
kaszank iraczono si ni do woli. Wdka rozwizywaa jzyki iwspominaniom odawnych dobrych czasach nie byo
koca. Starsi opowiadali jak to byo wpowstanie, kiedy si
to poloki zmoskalami za by brali, modsi mieli wzapasie
opowieci ojakich nadzwyczajnych wyprawach na jarmarki,
zprzygodami wlesie po nocy, znapadami opryszkw icudownemi obronami. Ten sprzeda chytremu Moszkowi jedno ciel dwa razy, tamten wyprowadzi wpole przebiegego
handlarza komi []. Jeszcze weselsze byy opowieci otem,
jak to stary Dittrich zHiellem chodzili wponiedziaek po domach ikijami napdzali ludzi do roboty. Trzeba byo dzieciaka postawi przed domem, eby pilnowa, czy stary nie idzie.
Uciekao si na strych. Dittrich przychodzi, krzycza, sztura
kijem po kiem, krci nosem, e wdk czu iszed gdzie
indziej, amymy dalej poprawiali niedziel.

Czyta si to zrozbawieniem, ale Hulka potrafi znienacka


przygwodzi czytelnika: Jake straszliw mk byo takie
ycie! wspomina po latach. Ale nikomu nie byoby przyszo na myl, e moe by inaczej. Byo to ycie niewolnikw
wychowanych wstrachu przed wszystkiem: przed Bogiem,
wiatem, ludmi, upiorami. Gdy po caotygodniowej cikiej pracy kilku robociarzy zoyo si na p kwarty marnej
okowity ikaszank, aby spdzi zsob kilka godzin watmosferze swobody wypoczynkowej, do stou razem znimi
zasiadao nieczyste sumienie ludzi wystraszonych, widzcych wkadym przejawie radoci ycia grzech ciki inieodpuszczalny. Nie byo takiej pokutnej postawy wpanach
idlatego byli panami. [] Mielimy przysowie, ktre panw rozgrzeszao ze wszystkiego: Co pan, to pan, to nie
grzeszny czowiek.
Starzy robotnicy, ktrych opowieciom przysuchiwa
si mody Hulka, pamitali jeszcze czasy paszczyzny ipaskich zabaw: Jaki stary dziadek opowiada za swoim ojcem,
e ich pan by czowiek wesoy ilubi si pomia, osobliwie,
gdy we dworze bawili gocie. Pewnego razu podczas duego zjazdu poleci pospdza ze wsi co modsze baby, pozawizywa im kiecki nad gowami, aprzywoanym chopom
kaza poznawa ony. Ktry pozna, mia dosta pi zotych, aktry nie pozna baty []. Weseli bywali panowie onego czasu.
Wmoich rodzinnych stronach nie doszo nigdy do takiej pomsty ludowej jak galicyjska rabacja. Wszkoach uczono nas, e bya to prowokacja austriacka iwogle straszna
tragedia, bo ciemny chop ni wzb nie mg poj, e jest

9495

takim samym Polakiem jak dzielny szlachcic, co to nic, tylko wznieca narodowe powstania. Amnie si zdaje, e po
prostu i lud chcia si czasem zabawi. Jak wzili takiego
szlachetk i pi rnli na oczach ony i dziatek, to te
przecie byo wesoo. Ajuci, hrabia Stadion dorzuci tam
swoje trzy grosze
Nie mam zamiaru odczynia tu jakiej anachronicznej
machajewszczyzny ioskara polsk szlacht owszystko, co
najgorsze. Ani tym bardziej przypisywa sobie pochodzenie bardziej plebejskie, ni ono jest wistocie, byle tylko nie
musie poczuwa si do odpowiedzialnoci za polskie klski wostatnich stuleciach. Robienie zsiebie ofiary jest dzi
popularnym zajciem, wszyscy chc by potomkami ofiar,
bo lepiej samemu zgasza roszczenia ipretensje, ni wysuchiwa czyich spnionych alw. Polska szlachta jest
wic ofiar zdefinicji rozbiorw, represji popowstaniowych,
Pawiaka, Katynia (zwaszcza Katynia), iani myli sucha
otym, e przez wieki bya warstw uprzywilejowan, traktujc przodkw wikszoci swoich wspobywateli jak bydo. Gdybym mieszka wAmeryce, te pewnie trzymabym
sztam zjakim Kunta Kinte, ktrego przed wiekami przywieziono do Ameryki na statku niewolniczym, ni zbiaym
plantatorem, ktry spodzi pitnacioro nielubnych dzieci,
wtym moj prababk.
Wygodniej jest stan w jednym szeregu z godnymi,
gdy samemu jest si ju sytym, zaliczy si do gatunku bydlt roboczych, filuternie mruc przy tym oko, ni przyj
do wiadomoci nieskomplikowany przecie fakt, e skromne warunki ycia na przykad rodzicw mojego dziadka ze

strony matki waden sposb nie przemawiaj za tym, e


wyszli oni zjakiej paszczynianej ndzy wszystko, co
onich wiem, wiadczy raczej otym, e byli nie tyle wydziedziczeni, ile zdeklasowani. yli biednie, ale prawdziwa ndza wyglda nieporwnanie gorzej, z takiej ndzy wyszli
rodzice mojej babci ze strony matki, atake rodzice dziadka ze strony ojca, imoe rwnie rodzice babci ze strony
ojca wszyscy oni byli najpewniej potomkami chopw
paszczynianych.
Tylko e nie od razu to do czowieka dociera. Wemy
taki przykad: kiedy dowiadujemy si, e autor Wadysaw
Reymont by jednym zdziewiciorga dzieci wiejskiego organisty, natychmiast wyobraamy sobie jego ojca jako gocia
wapciach, yjcego zksiowskiej aski. Nie zastanawiamy si nad tym, kogo wlatach szedziesitych XIXwieku
sta byo wogle na to, eby odebra edukacj muzyczn,
albo jaki poziom cywilizacyjny, choby pod wzgldem higieny, trzeba byo reprezentowa, eby ustrzec tak gromadk dzieci przed przedwczesn mierci, wtamtych czasach
wci jeszcze dziesitkujc rodziny ndzarzy. Tak, teraz ju
nie zdziwi nas informacja, e Stanisaw Wadysaw Rejment,
czyli pniejszy noblista Wadysaw Stanisaw Reymont, wywodzi si ze zbiedniaej szlachty, doprowadzonej do ndzy
wwyniku represji po powstaniu 1863roku, wktrym zreszt jego liczni krewni wzili udzia.

9697

Wadysaw Reymont jest chyba pierwszym polskim pisarzem o prawdziwie nowoczesnym, europejskim yciorysie: uciek zdomu przed znienawidzonym ojcem, ktry dla
oszczdnoci nie posa go do gimnazjum, tylko do krawca; marzy okarierze aktorskiej, wic przysta do wdrownej trupy, potem zaczepi si na kolei, awkocu wgazetach,
gdzie najpierw zdoby uznanie jako autor pierwszego wpolskiej prasie reportau wcieleniowego (Pielgrzymka na Jasn
Gr). Jeszcze przed ukoczeniem trzydziestego roku ycia
pojecha do odzi izacz pisa Ziemi obiecan, jedyn
wci aktualn iobecn wpowszechnej wiadomoci inaczej ni jako ramota polsk powie XIXwieczn. Teraz
najlepsze: podczas podry kolej uleg wypadkowi inamwi znajomego lekarza, by wystawi mu lipne zawiadczenie
otrwaej niezdolnoci do pracy; na tej podstawie wyudzi
od rosyjskiego wkocu, anie polskiego zarzdu kolei gigantyczne odszkodowanie, za ktre mona byo pono kupi kilkanacie kamienic. Zuch! Wten sposb zabezpieczy
byt swj iswojej rodziny, zrealizowa marzenia opodrach po wiecie, aprzede wszystkim mg powici kilka
kolejnych lat ycia na prac nad powieci, za ktr na rok
przed mierci dosta literack Nagrod Nobla. Gdybymy
mieli wPolsce wicej takich pisarzy
Niestety, Pawe HulkaLaskowski nie poszed wjego lady. By czowiekiem uczciwym, ktry do wszystkiego wswym
yciu doszed cik prac. Moe trzeba byo by zdeklasowanym szlachcicem jak Reymont, by przekona siebie,
e drobne wistewko, machlojka, oszustwo czy jak dzi

Pacjenci Zakadu Leczniczego doktora Michaa Bojasiskiego, drugi zprawej


Wadysaw Reymont, Grodzisk, ok. 1890roku

mwimy przekrt to nic takiego, adna ujma na honorze,


zwaszcza gdy przynosi nam profit, ktry przecie po prostu
si nam naley, jak psu micha, bo wkocu dziadek chodzi
moe jeszcze wkontuszu, apradziadek by zSobieskim pod
Wiedniem, ateraz co, wnuk ma klepa bied? Niedoczekanie.
Tym ciekawsze wydaj mi si dwa epizody wbiografii HulkiLaskowskiego, tego z pochodzenia Czecha, ale par
excellence yrardowianina, oktrym nie do powiedzie,
e wiksz cz ycia spdzi wyrardowie on je przey
wswoim yrardowskim mieszkaniu, uwiziony przez agorafobi ipostpujc guchot. Te dwa wydarzenia dzieli
dziesicioletnia cezura, lata 19001910, najaktywniejszy, modzieczy okres wjego yciu, gdy dziki wasnym talentom

9899

ipilnoci, ale inieprawdopodobnemu szczciu czyli wanie tak, jak to zazwyczaj bywa wyzwoli si ze swojej yrardowskiej, fabrycznej niewoli irozpocz ycie intelektualisty,
tumacza literatury piknej, studenta niemieckich uniwersytetw, awreszcie wsppracownika prasy stoecznej, wtym
rwnie najsynniejszej gazety owych czasw, Wiadomoci Literackich.
Pocztki nie byy atwe; debiut translatorski Hulki, publikujcego pod pseudonimem Laskowski (hl to po czesku
laska), tumaczenie opowiadania Svatopluka echa Jastrzb
contra Hordliczka, wydrukowane wBibljotece Dzie Wyborowych Gazety Polskiej przynioso mu wprawdzie profit finansowy woszaamiajcej kwocie pidziesiciu rubli
(Dziesi dni pracy, to znaczy, e za kady dzie wypado 5rubli, awic wicej, ni wfabryce zarabiaem przez tydzie), lecz take pierwsze ostrzeenie, e na dnie kadego
kielicha czeka kropla goryczy jak sam napisa. WChimerze, pimie bdcym dla niego uosobieniem literackiej
doskonaoci inieomylnoci, ukazaa si miadca krytyka jego przekadu; recenzent Wast wydrwi go midzy innymi za to, e czeskie nazwisko Hrdlika (synogarlica) dla
uatwienia wymowy zamieni na Hordliczka. Jak wspomina
po latach HulkaLaskowski: zrozumiaem, e bd musia
uczy si wytrwale nawet takich rzeczy, ktre uwaaem za
zgoa elementarne[]. Byem absolutnym samoukiem, gramatyki istylistyki polskiej wadnej szkole si nie uczyem,
sownikw nie miaem, szedem naprzd po omacku. Uwagi Wasta byy przykre ina dugo pozbawiy mnie odwagi,
ale byy cenne. Recenzent powiedzia mi, e trzeba si uczy.

Nieco askawiej obszed si recenzent Chimery zkolejnym tumaczeniem Laskowskiego (Holenderszczyzna


nie bez talentu, jzyk wiey).
Hulka nie dowiedzia si chyba nigdy, e pod pseudonimem Wast krya si wspzaoycielka pisma Maria
Komornicka, ktra zaledwie kilka lat pniej kae wyrwa sobie wszystkie zby (by pozbawi swoje rysy kobiecych mikkoci), spali suknie, zetnie wosy i zada,
by nazywa j Piotrem. Uznana za obkan, reszt ycia
spdzia w odosobnieniu; zmara w zakadzie opiekuczym w Izabelinie w 1949 roku, przeywszy Laskowskiego ocae trzy lata.
Hulka mg sta si Laskowskim: przemiana potomka
czeskich heretykw, yrardowskiego psieroty irobotnika
fabrycznego wpolskiego inteligenta, przyszego tumacza
Przygd dobrego wojaka Szwejka Haka oraz Podry Gu
liwera Swifta bya ju wowym czasie moliwa, cho jeszcze p wieku wczeniej kto taki jak Hulka mgby zdoby
wyksztacenie tylko wjeden sposb zostajc duchownym
(azatem rwnie wpewnym sensie wyzbywajc si wasnej
pci). Przemiana Marii Komornickiej winteligenta polskiego wci jeszcze bya wykluczona: ani tak zwany porzdny
dom, ani wyksztacenie (studia wAnglii), ani talent ipracowito nie mogy sprawi, by przestaa by postrzegana co
najgorsze, rwnie przez siebie sam jako nieosoba, lecz
kto przynalecy do niszego gatunku istot kobiet, dzieci,
plebsu, wczgw, obkanych, upoledzonych
Hulka wyrwa si ztego pieka dziki chorobie puc, na
ktr zapad wskutek niedoywienia inaogu nikotynowego:

100101

ju jako dziesiciolatek podkrada ojcu tyto igilzy izawzicie pali, by zaguszy gd iposzy sen wnocy, gdy siedzia
nad ksikami, na ktre przeznacza wiksz cz swoich zarobkw. Lekarz fabryczny zabra go do szpitala, anastpnie
skierowa dziewitnastoletniego robotnika na szeciotygodniowy pobyt wzakadzie przyrodoleczniczym wpodwarszawskim Grodzisku.
Czas spdzony wzakadzie na zawsze odmieni ycie
Hulki. Poznany tam Jzef Bojasiski, mody historyk iwspwaciciel zakadu, poycza mu polskie ksiki wwydaniach
krakowskich ilwowskich, jakich cenzura rosyjska do krlestwa nie puszczaa. Crka fabrykanta dzkiego pannaB.
grywaa Chopina, ktrego Hulka usysza tam pierwszy
raz wyciu. Mody rzebiarz N. deklamowa wiersze Perzyskiego iTetmajera (Evviva l`arte!), profesor gimnazjum
rosyjskiego Poljanski (wprawdzie rusyfikator ze szkoy
Apuchtina) chtnie udziela mu wskazwek dotyczcych
nauki greckiego iaciny, za maonka znakomitego krytyka C.J., jednego zfilarw grupy Nakowskiego, wstrzsna
nim do gbi, mwic wychowanemu wbojani boej kalwinicie e Pan Bg nie interesuje si nami albo go wcale
nie ma. Jak wspomina: Otwieray mi si oczy na mnstwo rzeczy, ktrych dotychczas nie rozumiaem[]. ycie
byo bogate, ciekawe ipikne[]. Sama myl okoniecznoci powrotu do yrardowa wydawaa si wyrokiem mierci.
Drugi epizod grodziski wyciu HulkiLaskowskiego
mia miejsce wiosn 1910roku, po jego powrocie ze studiw
wHeidelbergu. Zamieszka wtedy wGrodzisku inaraz zacz
widywa na ulicach miasta dawnego znajomego zKrakowa

Pacjenci zakadu dr. Bojasiskiego. Czwarty zlewej Pawe HulkaLaskowski,


Grodzisk, 1900rok

Wadysawa Bartniaka. Niski krpy brunet ociemnych energicznych oczach izdecydowanych ruchach spacerowa sobie
po Grodzisku ztak nonszalancj, jakby wtem mazowieckiem miasteczku mieszka od urodzenia.
Hulka nie wiedzia, e dwudziestosiedmioletni Bartniak (ps. Gob, Bolek, Henryk, Aleksy) jest czonkiem Organizacji Bojowej PPS. Kiedy po raz pierwszy mieli
si przywita, Hulka zauway uHenryczka, jak nazywano
go wKrakowie, du nerwowo: Przystan, szybkim ruchem sign do kieszeni iwbi we mnie swoje bystre spojrzenie. Pozna mnie, oczywicie, ucisn wycignit do,
rozejrza si dyskretnie dokoa, zamieni kilka sw ido widzenia. Tak samo wyglday wszystkie ich kolejne, przypadkowe spotkania.

102103

Rankiem 15 czerwca 1910roku miastem wstrzsn potny wybuch, apo nim rozlegy si odgosy strzaw. Po
chwili byo wiadomo, e to rzucono bomb na kapitana andarmw Aleksandrowa, czowieka wyjtkowo niegodziwego,
ktry zsadystycznym upodobaniem znca si nad robotnikami yrardowskimi. Mia wyjecha do Warszawy iwchwili,
gdy wkracza na peron, dosiga go bomba. Jeden stranik
zjego konwoju zabity, drugi ciko ranny. Staem przy otwartem oknie inagle na pustej uliczce zaturkotaa doroka,
awniej miertelnie blady iokrwawiony siedzia Aleksandrow bez czapki wspomina HulkaLaskowski.
Zamachowiec dugo odstrzeliwa si andarmom, agdy
skoczyy mu si naboje, ostatni zachowa dla siebie. miertelnie ranny, nie zdoa jednak wystrzeli, ssiad widzia,
jak na bezbronnego iociekajcego krwi bojowca rzucili si
andarmi ikopali go buciskami, a mu podobno powybijali
oczy. Doda, e by to niski krpy brunet.
Bartniak w wyniku ran odniesionych przy zamachu
oraz tortur straci oko wspomina czonek grodziskiej Organizacji Bojowej PPS Kazimierz Pawlak. Jeszcze rok by
utrzymywany przy yciu wCytadeli, lecz nikogo nie wyda.
Kapitan Iwan Aleksandrow ju na nasz teren nie wrci.
W1936roku grodziscy radni PPS upomnieli si oswego
towarzysza. Na ich wniosek Rada Miejska Grodziska Mazowieckiego nazwaa jego imieniem dawn ulic Poprzeczn.
Mieci si przy niej szkoa podstawowa, do ktrej uczszczaem wlatach 19761984. Moj koleank bya prawnuczka
bojowca PPS Franciszka Baraskiego, jednego zczternastu
grodziskich socjalistw zesanych w1908roku wgb Rosji.

Pawe HulkaLaskowski (zkapeluszem ilask)


przed Zakadem Leczniczym wGrodzisku, lata 20.

Wtedy nic otym nie wiedziaem; stan wojenny nie by najlepszym czasem na opowiadanie dzieciom owalce zcaratem.
Zim 1982roku tylko troch starsi od nas koledzy zastrzelili milicjanta w tramwaju na Woli. Tu obok szkoy bya
siedziba ZOMO, ktrego wiczenia, wpenym rynsztunku,
z tarczami, pakami, w hemach bojowych, nieraz ogldalimy na przerwach ABartniak przewraca si wgrobie.
HulkaLaskowski ijego ona zostali oskareni owspudzia wzamachu na kapitana Aleksandrowa. Spdzili kilka tygodni wSerbji (jak nazywano synne warszawskie
wizienie), w kocu, po wielokrotnych przesuchaniach

104105

isowitej apwce Hulka zosta zwolniony zwizienia, za


jego on przeniesiono na Pawiak iprzekazano sdowi, ktry
po dalszych kilku tygodniach umorzy spraw. Wtym czasie
kapitan Aleksandrow wci jeszcze przebywa wSzpitalu
Ujazdowskim, wic aby usun si zoczu policji grodziskiej, inspirowanej przez Aleksandrowa, maonkowie prze
prowadzili si do yrardowa. Znowu tedy mieszkaem
wswojem miasteczku rodzinnem idzieliem losy swoich
bracirobociarzy; chtnie zwracali si do mnie, gdy potrzebowali rady ipomocy napisa Hulka.

Czarne dni yrardowa nadeszy w1923roku, gdy zwizany


zendecj minister skarbu odrodzonej Rzeczpospolitej Wadysaw Kucharski sprzeda zakady za jedyne tysic funtw
szterlingw trzydziestoczteroletniemu francuskiemu przedsibiorcy Marcelowi Boussacowi. Nowy waciciel celowo
doprowadzi fabryk na skraj upadku, ograniczy produkcj
isetkami zwalnia robotnikw. Jednoczenie sprowadza gotowe wyroby ze swoich zakadw we Francji, etykietowa je
wyrardowie irzuca na rynek jako tamtejsze. Awszystko to
pod hasami reorganizacji pracy iracjonalizacji produkcji.
Pisudczycy i socjalici prbowali postawi ministra
Kucharskiego przed Trybunaem Stanu, ale wybronia go
prawica narodowa, ktrej tene, wowym czasie bliski wsppracownik Romana Dmowskiego, sfinansowa kampani

wyborcz w1922roku. Andrzej Garlicki napisa: prawica


bronia Kucharskiego, cho trzeba przyzna, e znajdowaa si wtrudnej sytuacji, bo zawarta zBoussakiem umowa
bya bez wtpienia niekorzystna dla Polski. Posowie lewicowi wlekko zawoalowany sposb sugerowali, e Kucharski wzi apwk.
Dzi afera Boussaca, najwiksza w midzywojennej Polsce, jest niemal kompletnie zapomniana, aszkoda.
Byli w ni zamieszani najwybitniejsi przedstawiciele elity finansowej odrodzonego pastwa, atake politycy najwyszych szczebli. Mimo e sprawa mierdziaa na kilometr,
aprasa caymi latami wycigaa na wiato dzienne szczegy
przekrtu, wadze zamiatay to wszystko pod dywan wimi
strategicznego sojuszu zFrancj. Akcjonariusze francuscy,
ktrych przedstawicielem by Marcel Boussac, aktywnie dziaali na rzecz zniesienia zarzdu pastwowego. Wspieray ich
wadze francuskie, wywierajce we wszystkich sprawach dotyczcych interesw kapitaw francuskich brutalne naciski
na rzd polski nie ma wtpliwoci Garlicki. Dopiero pukownik Jzef Beck, szef dyplomacji od 1932roku, zwin parasol ochronny rozpity nad machlojkami Boussaca.
Znam swoje miasto rodzinne iwiem, e byo ono zawsze bardzo spokojne pisa na przedwioniu 1934roku
Pawe HulkaLaskowski. W ostatnich latach kroniki
policyjne zanotoway kilkadziesit morderstw izabjstw,
kilkaset krwawych bjek, kilka tysicy kradziey wikszych i mniejszych. Ndza jest straszliwa. Zdaniem lekarzy 60procent modziey yrardowskiej to kandydaci
grulicy puc. Panosz si straszliwie choroby weneryczne.

106107

Od kiedy wzmoga si tak bardzo przestpczo? Od roku


1926 brzmi odpowied [burmistrza miasta Edmunda Orlika, zktrym Hulka rozmawia]. Awic od czasu wielkiego lokautu []. Ile jest wyrardowie modziey wwieku
od lat 14 do 25? Odpowied brzmi wyrazicie, jak statystyka: 4300. Ilu spord tej modziey pracuje? Kilkuset
najwyej ito wycznie niemal dziewczta, bo chopcw
fabryka nie przyjmuje prawie wcale. Iprezydent Orlik maluje mi pieko ndzy tych modziecw, ktrzy daremnie
szukaj pracy.
Ateraz, dla kontrastu, fragment rozmowy Wodzimierza Kalickiego zPiotrem Wierzbickim z2001roku:
Kalicki: Andrzej Wierzbicki nie wspomina ani sowem
wswych zapiskach oaferze sprzeday synnych yrardowskich zakadw wkienniczych francuskiemu przemysowcowi Marcelowi Boussac, aprzecie jego nazwisko czono
z t spraw. Naciski rzdu francuskiego i zabiegi prezesa
Lewiatana sprawiy, e Boussac przej t wielk fabryk
praktycznie za darmo.
Wierzbicki: Sprawy dokadnie nie znam, ale wiem, e
dziadek by za tym, by yrardw trafi wprywatne rce. Zakady byy zrujnowane, maszyny wywieli Rosjanie na pocztku wojny wiatowej, nikt wkraju nie chcia podj si
ich odbudowy. Transakcji dokonao rzecz jasna Ministerstwo Skarbu, Lewiatan nie mia zni nic wsplnego.
Nie wtpi jednak, e dziadek jako bezkompromisowy
pragmatyk popiera nisk wycen zrujnowanych zakadw
warte byy przecie tyle, ile chcia za nie zapaci inwestor
zobowizujcy si do ich odbudowy.

Prawda, jakie to proste? Aile razy to syszelimy Warto wic moe przytoczy fakty, najwyraniej nieznane rozmwcom:
Zakady yrardowskie, ktre przed 1914rokiem zatrudniay ponad osiem tysicy szeciuset pracownikw, ajesieni 1918roku spalone izrujnowane nieco ponad piciuset, w1923roku, gdy sprzedano je francuskiemu konsorcjum,
jak podaje Garlicki zatrudniay ju 5,6 tys. robotnikw, wytwarzajc 70 proc. przedwojennej produkcji.
Marcel Boussac naby Zakady yrardowskie, jedn
znajwikszych wPolsce fabryk wkienniczych, za mniej
ni jeden procent poniesionych przez pastwo kosztw odbudowy.
Przeprowadzona na polecenie wadz kontrola wZakadach yrardowskich wykazaa liczne naduycia na szkod
polskich akcjonariuszy. Sprawa trafia do sdu, azrujnowane przez Francuzw zakady w1936roku wrciy pod zarzd
pastwa itu przed wojn znw zaczy prosperowa.
Minister Kucharski zakoczy karier polityczn
w1927roku, nastpnie zaj si dziaalnoci gospodarcz,
zmar wKrakowie w1964roku. Mniej szczcia mia dyrektor Zakadw yrardowskich Gaston KoehlerBadin.
W1932roku pracownik fabryki Julian Blachowski zabi go
strzaem zrewolweru. Po raz pierwszy wyciu spostrzegem pisa niedugo pniej HulkaLaskowski, ssiad Blachowskiego ztrzeciego domu e s tragiczne zawlenia,
ktre rozwika moe tylko mier. Wie ozabjstwie Koehlera nie wzbudzia wnikim grozy ialu. Ludzie spogldali po
sobie zzacitemi ustami, awoczach ich byo niedowierzanie

108109

niemal radosne. [] Nazwisko Koehler byo synonimem


wszelkiego za iwszelkiej krzywdy. Po jego mierci Gazeta
Handlowa odesaa mi mj artyku. Odmwia druku, nie
chcc jtrzy. To, co pisaa strona przeciwna, nie jtrzyo
nikogo, bo tylko prostych ludzi pracy.
Wrwnie wojowniczy ton uderzy wtedy dwudziestojednoletni student Uniwersytetu Stefana Batorego Czesaw
Miosz:
Przeciwko nim
To jest ziemia paska iuboga
dla podrnych zMoskwy do Berlina,
kolonia francuskich kapitaw
eksploatowane tereny.
Nam ten kraj
wiecem na karabinach.
My ten kraj
pici podniesiemy.
Tu jest ndza. Tu jest krzyk godnych mas.
Tu jest rozpacz co ciska gardo.
Wciemnych dymach iwgrony czas
dniem inoc
hucza
yrardw.
Mocno wrkach od 23go roku
Trzyma zakady
Comptoir de lindustrie cotonnire
W26ym lokaut, 3000 ludzi wyrzuconych

Niech zdycha polskie bydo


Miliony panom Boussac!
Wciemnych izbach co noc szeptaa gniewna czer
ale szpicle wszdzie dotarli.
Buntownicy wwizienny mur.
Crki wygna na ulic gd.
Wzgniych izbach synkowie pomarli.
Dzi
jeli prasa pisze oyrardowie
Nie wierzajcie jej. Prasa e.
Ani teraz ani potem
ostroni redaktorowie
nie napisz
jak jest
co igdzie.
Nieraz
dobrze napuchy portfele grzecznych ministrw,
jedwabnymi banknotami
pacono prasowym koncernom.
Sztabom zota wkasach pancernych
hymn, cze, chwaa nade wszystko.
Niebo ciche jak przed lat tysicem
na twarz sypie reflektory wiata
Pod tym niebem, wXXwieku,
ycie trudne iprawda nieatwa.

110111

Pawe HulkaLaskowski tak podsumowuje swoje yrardowskie wspomnienia: To cuchnce bagno oszustw izodziejstw
ju jest odsonite imusi zosta zlikwidowane. Zodziejski,
kusowniczy, kapita bdzie wymieciony znaszego ycia [].
Inaczej by nie moe.
Niestety, fortuna ju nigdy nie umiechna si do
yrardowa.

yrardowska fortuna, te czterdzieci miljonw czystych


zyskw, ktre jak napisa Hulka wkilka lat wycign
zfabryki Marcel Boussac, posuya jako kapita zakadowy
jednego znajwikszych europejskich imperiw finansowych.
Boussac, nazywany krlem baweny, zbi majtek podczas
Iwojny wiatowej na dostawach dla wojska (podobnie jak
czeski krl obuwia Tom Baa). Pienidze zainwestowa
wzakady wkiennicze we Francji, ale szo mu kiepsko, dopki nie kupi Zakadw yrardowskich. Kiedy przej krajowe izagraniczne rynki zbytu yrardowa, amiejscowych
robotnikw wyrzuci na bruk, jego fabryki we Francji zaczy
wreszcie pracowa pen par, tysice jego rodakw znalazy
zatrudnienie, aon sam zacz by widywany wtowarzystwie
najbardziej prominentnych politykw oraz synnej belgijskiej
piewaczki operowej, ktr wkrtce polubi. Po wojnie pomnoy swoje bogactwo dziki inwestycjom wjedn znajlepszych hodowli koni wycigowych, wydawnictwo prasowe

oraz dom mody niejakiego Christiana Diora. Tak, tego Diora. Nazywany najbogatszym czowiekiem Europy, przez kilka
dziesicioleci trzs francuskim wiatem przemysu, polityki imody (co wsumie na jedno wychodzi). Jego imperium
zawalio si dopiero w1980roku, jak wszystkie takie piramidy finansowe, gdy prezydent Franois Mitterand odmwi mu kolejnego kredytu zpastwowej kasy.
Kilka miesicy pniej pan Boussac raczy poegna si
ztym wiatem. Omiel si zauway, e zpunktu widzenia yrardowian zrobi to co najmniej op wieku za pno.
Dzi yrardw jest miejscem rwnie przygnbiajcym,
jak pobliskie Skierniewice, Sochaczew czy owicz. Lecz ma
przynajmniej wspania architektur, pono unikaln wskali
wiatowej. To jedyna wEuropie dziewitnastowieczna osada
przemysowa zachowana wtak doskonaym stanie. Skansen
epoki elaza ipary, pospne wiadectwo koca ery industrialnej.
Nie podoba ci si yrardw? Ciesz si, e nie urodzie si wWiskitkach powiada wtakich razach moja
mama. Irzeczywicie jestem jej wdziczny, e wytrzymaa
tych parnacie kilometrw wkaretce pogotowia, pdzcej
wiosn 1969roku szos zSochaczewa. Na szczcie byem
ju jej trzecim dzieckiem, praktyka robi swoje, aimnie si
chyba nie bardzo spieszyo na ten wiat, wic wytrzymalimy jako a do yrardowa. O, ju wida szpital! (Gdzie te
cholerne nosze! Nie trzeba noszy, sama dojd Niech
si pani trzyma!).
Jeszcze troch ibdzie po wszystkim

112113

Ballada oGrodzisku

Najciekawszym budynkiem Grodziska Mazowieckiego jest


pooony tu przy torach kolejowych, niedaleko stacji, paacyk. Wieyczka zprzodu nadaje mu ksztat lokomotywki
ichyba std wzio si przekonanie, e wbudynku tym miecia si pierwsza grodziska stacja kolejowa. Nie ma jednak
co do tego pewnoci, cho od 1845roku, kiedy otwarto kolej warszawskowiedesk, mino zaledwie sto szedziesit
siedem lat. Dokumenty zaginy, ci, ktrzy przy tym byli, od
dawna nie yj, aich potomkowie wwikszoci nie mieszkaj ju wGrodzisku. Wpoowie XIXwieku miasto miao
kilka tysicy mieszkacw, niemal osiemdziesit procent
znich byo wyznania mojeszowego. Tote do dzi mieszkacy ssiednich miejscowoci nazywaj Grodzisk ydowskim miastem, agrodziszczan ydami.
Gwoli cisoci: pierwsza grodziska stacja kolejowa
miecia si nie wGrodzisku, lecz wJordanowicach, dawnym majtku Mokronoskich, na ktrego gruntach, po pniejszej parcelacji przez hrabiego Skarbka, powstaa znaczna

114115

Willa Foksal (Lokomotywka), Grodzisk, lata 60.

cz dzisiejszego centrum. W1884roku doktor Micha Bojasiski otworzy wtamtejszym parku zakad przyrodoleczniczy, do ktrego przyjedali na kuracje nerww iodkw
obywatele stolicy Przywilaskiego Kraju. Dzi Jordanowice to cz miasta tak integralna, e nie przetrwaa nawet
jej nazwa. Kojarzono zni co najwyej miejscowy ogrdek
jordanowski, ale to oczywicie mylne skojarzenie. Tak naprawd resztk dawnych Jordanowic jest pooony przy stacji kolejowej park im. Skarbka, oktrym Bolesaw Prus pisa,
e jaki hr. S po kadej niedzieli musi wynajmowa 2ch
silnych ludzi, aby oczyci park swj zkawakw papieru,

iloci skrek chleba itp. szcztkw, ktrymi wdziczni warszawiacy za gocin upikszaj mu trawniki iklby [sic!].
Zosta te jeszcze jordanowicki dwr Mokronoskich.
Wnim to wmaju 1781roku goci mody francuski kawaler,
nazwiskiem Falquier (jak zapisa wswym Dzienniku Ernst
von Lehndorf, rwnie wtym czasie korzystajcy zgociny
Mokronoskich).
Autor powieci historycznych z tej krtkiej notatki
zrobiby ca ksik, wktrej znalazyby si idzieje rodu
Mokronoskich, iich Jordanowic, iGrodziska, ich miasta prywatnego, ktre nabyli wXVIwieku od rodziny Okuniw. Byaby wniej historia grodziskich ydw, ktrzy cignli do
miasta po rozbiorach, byaby historia mieszkacw parafii
rzymskokatolickiej (wielk pomoc dla autora mogaby by
praca ksidza Mikoaja Bojanka Koci iparafia wGrodzisku,
Warszawa 1917), byyby dzieje miejscowych rzemielnikw,
zrzeszonych wcechach dekarzy, bednarzy, zdunw ilusarzy, atake bandaownikw, biaoskrnikw iszmuklerw.
Byoby cae ich ycie, skupione wwczas wkilku zaledwie
domach murowanych ikilkudziesiciu drewnianych, rozrzuconych wok wiecznie toncego wbocie rynku. Sama
za miecina przedstawia si przykro pisa ksidz Mikoaj Bojanek. Oprcz willi na Jordanowicach, wrd ktrych komfortem wyrnia si zakad hydropatyczny, miasto
samo jest brudne, bruki ma fatalne, bez chodnikw, owiecane wnocy gazolin. Doktorw przed wojn wraz zordynujcymi wzakadzie miao piciu.
Wdziejach miasta nie brakowao dramatycznych wydarze. Wielkie calamites temporum nastpiy irnych

116117

wojsk inskursye: przechodzili Sasi, Kozacy, Polacy, Litwa,


Moskale, Tatarzy, Kamucy iinne narody, ktre szkody wielkie czyniy pisa grodziski proboszcz Franciszek Rogowski wpierwszych latach XVIIIwieku. Bya te powszednia
ndza, ktra nierzadko prowadzia do desperackich czynw,
jak wprzypadku pewnego piwowara, ktry w1715roku utopi sw czteroletni creczk, gdy nie mia jej co dawa je.
26 grudnia 1905roku wojsko rozbio pochd robotniczy,
zgino dwch demonstrantw, Polak iyd. Po tym wydarzeniu odbyy si manifestacje pogrzebowe ofiar, przy czym
zamanifestowano jedno walki Polakw iydw wspomina dziaacz grodziskiej Organizacji Bojowej PPS Kazimierz
Pawlak. ydzi byli wkociele na pogrzebie Kakietka [zabitego Polaka], aPolacy wbnicy na pogrzebie yda.
Trzy miesice pniej Organizacja Bojowa PPS wzia
odwet na straniku miejskim Bittnerze, ktry kaza strzela do pochodu. Aby go zwabi wustronne miejsce, bojowcy wykopali zgrobu zmare dziecko ipodrzucili nad rzek.
Zbiegli si gapie, wezwano policj. Wtem zjawia si dwch
ludzi, zktrych jeden daje dwa strzay do starszego stranika, kadc go trupem na miejscu wspomina grodziski
proboszcz. By to samosd partyi bojowej.
To wszystko mgby szczegowo opisa autor powieci
historycznych. Na przykad kto taki jak Stanisaw Rembek,
ktry mieszka wmoim rodzinnym miecie wlatach II wojny wiatowej. Cho akcja jego ksiek rozgrywa si wmniej
lub bardziej odlegej przeszoci, nie jest to wcale proza historyczna. Nie jest ni nawet Ballada owzgardliwym wisiel
cu oraz dwie gawdy styczniowe z1956roku, jego ostatnia

wydana za ycia ksika, cho opisane wniej wypadki maj


miejsce podczas powstania styczniowego.
To utwory na wskro wspczesne. Aprzynajmniej mnie
si tak wydaje, bo za wspczesno uwaam tych ostatnich
sto par lat, kiedy yli ju moi pradziadowie, pierwsi czonkowie mojej rodziny, oktrych cokolwiek wiem iktrzy
dziki przechowanym wrodzinnej pamici nazwiskom, zawodom, kilku anegdotom pozwalaj mi myle osobie jako
okim, kto nie wzi si cakiem znikd, lecz zczstki tej
bezimiennej, niepimiennej masy czy to chopstwa, czy to
schopiaej mazowieckiej szlachty.

Cigle myl omoim zmarym ojcu. Urodzi si on wPiotrkowie w1876roku, akurat gdy dziadka brano na wojn turec
k. Oile mi wiadomo, dziadek by wtedy stolarzem. Pniej
zosta gajowym gdzie nad granic lsk. Ojciec lubi mi
opowiada, jak wtych czasach chodzi zpielgrzymkami do
Kalwarii lskiej ido Czstochowy. Pniej oddano go do
tzw. aleksandrwki wPiotrkowie. Sta wtedy na stancji na
Krakwce, ktr zawsze bardzo lubi. Zaraz po ukoczeniu
tej szkoy musia zarabia na siebie jako rysownik. Mimo to
do koca ycia nie przestawa si ksztaci sam, zdajc ju
za mojej pamici zszeciu klas, aw1914roku matur wKaliszu. Przed sam wojn zda egzamin na uprawnionego budowniczego. Do koca ycia pracowa inigdy nie chorowa,

118119

poza nerwami. Posiada fenomenaln pami izdumiewajcy zapas wiadomoci jak na samouka. Poza budownictwem
najbardziej interesowa si muzyk, malarstwem ispdzielczoci napisa 16 czerwca 1941roku Rembek.
Lubi ten zapis. Moe dlatego, e imj dziadek by stolarzem itake za mojej pamici ojciec zrobi papiery mistrzowskie ipracowa na budowach. To jeden ztych nielicznych
zapisw wDzienniku, ktre przypominaj najlepsze fragmenty prozy autora Wpolu, Dziennik okupacyjny powstawa bowiem na marginesie waciwej aktywnoci pisarskiej
Rembeka.
Ta ksika burzy wyobraenia ookupacji, jakie moe
mie kto, kto jej nie przey. Znakiem szczeglnym tych lat
okazuje si potworna mieszanina grozy inudy. Egzystencja,
ktra upywa na codziennym zabieganiu ojedzenie iwyprzedawaniu, majcych jeszcze jakkolwiek warto, przedwojennych dbr: obrazw, mebli, ksiek, wreszcie obrczek
lubnych; ycie sprowadzone do podstawowych funkcji biologicznych: zaspokojenia godu, zapewnienia prowiantu cho
na jeden dzie naprzd, zim ogrzania domu, atak naprawd, dla oszczdnoci, jednego pomieszczenia, wktrym
wszyscy jedz, pi, spdzaj wikszo czasu.
Rembek zacz prowadzi swj Dziennik zim 1940roku.
Nie mia jeszcze czterdziestki: najlepszy wiek dla pisarza,
ktry zebra ju pierwsze laury, awgowie ma mnstwo
pomysw, ktre czekaj tylko, by przenie je na papier.
Wrzeniowa klska 1939roku nie odwioda go od pracy nad
now powieci, nazwan roboczo Przemoc iszabla. Zreszt
pocztkowo wydawao mu si, e wojna nie potrwa dugo;

dopiero upadek Francji wlipcu 1940roku sprawi, e zacz


gromadzi zapasy ywnoci iopa, by przetrwa nastpn
zim. Od tej pory liczy ju tylko na to, e Hitler zaatakuje Rosj. Ani on, ani nikt spord jego znajomych nie mia
wtpliwoci, e tak wanie si stanie: przez cay rok kady transport wojskowy przejedajcy przez Grodzisk na
wschd wydawa si im zwiastunem nowej wojny zaborcw.
Widok takich pocigw by wtedy czym powszednim. Rembek sysza je wnocy; mija je podczas codziennych marszw zdomu na peryferiach miasta do centrum.
To tam by koci, w ktrym codziennie rano si modli. To tam miecia si niemiecka komendantura, wktrej
jako byy onierz WP musia regularnie si meldowa. To
wGrodzisku mona byo zrealizowa kartki na chleb ikupi co do chleba od handlarzy. Aprzede wszystkim bya
tam restauracja Dbkowskiego, wktrej spotykali si przy
kieliszku miejscowi inteligenci, urzdnicy, ludzie pienidza. Grodziska elita.
Po wojnie Rembek opisa te spotkania wpowieci Wy
rok na Franciszka Kosa, wydanej w1947roku. To moe jej
najlepsze, najbardziej sugestywne fragmenty. Okupacyjne
Polakw rozmowy, prowadzone do pnego wieczora, dotyczyy wci tych samych tematw: sytuacji na frontach, cen
artykuw spoywczych, ostatnich represji ze strony Niemcw wspomaganych przez kolaborantw. Ci ostatni wyrniali si zwaszcza podczas wyszukiwania kryjwek ydw
wpobliskich miejscowociach.
Czasem zdarzay si im pomyki: Walcha, tumacz
policji w Grodzisku, ktry chwali si, e wasnorcznie

120121

zastrzeli ju 48 osb, ajeszcze dwie ma jutro zastrzeli


wJaktorowie, ma nieprzyjemnoci zpowodu zabicia Brylwny ijej lokatorw wMilanwku. Podobno jaka komisja stwierdzia, e nie byli to ydzi. Wydaje mi si to bajk
(6 czerwca 1943roku).
Franciszek Kos, podobnie jak Walcha, istnia naprawd.
(Ztrudnoci kupiem p kilo soniny, gdy Kos zWalch
rozgania sprzedajcych. Nazywaj to oni nalotami napisa Rembek 5 stycznia 1942roku). Przedwojenny policjant
po przyjciu Niemcw zgosi si do granatowej policji izrobi wniej karier. Wyrnia si gorliwoci wsubie nowym
panom, mci si na rodakach, ale znajwiksz pasj ciga
ydw. Wlipcu 1943roku znaleziono jego zwoki wpobliu torw kolejowych.
Niczyja mier nie wywoaa takiej sensacji wGrodzisku
jak mier Kosa. Pami onim nie przetrwaa jednak koca
wojny (cho wspominano przedwojennych stjkowych, jak
to przed wojn ganiali po miecie paru miejscowych komunistw, ktrzy rok wrok 1 maja usiowali przemaszerowa
gwn ulic zczerwonym sztandarem, czciej budzc wesoo ni oburzenie mieszkacw).
Mieszkaem wGrodzisku dwadziecia lat, ale oKosie
dowiedziaem si nie od ssiadw, lecz od Stanisawa Rembeka.

Atak naprawd od Marka Nowakowskiego. Wpoowie lat


dziewidziesitych ubiegego wieku wpad mi wrce jego
Karnawa ipost wstarym, drugoobiegowym wydaniu Nowej. Tam wanie znalazem tekst powicony zmaremu
Rembekowi.
Ku swemu zdumieniu dowiedziaem si, e by jaki pisarz polski, ktry wczasie wojny mieszka wmoim rodzinnym miecie. Ie napisa powie, ktrej akcja rozgrywa si
na tych samych ulicach, ktrymi przez dwanacie lat chodziem do szkoy, wtych samych miejscach (stacja kolejowa, koci witej Anny, parki, knajpy, przystanki EKD),
ktre znam do znudzenia. Jak to moliwe, e nigdy onim
nie syszaem?
Gdybym jeszcze nie szuka ladw przeszoci tego miasta. Ale ja wanie szukaem: chciaem dowiedzie si czego
omiejscu, wktrym yem, ojego dawnych mieszkacach
iotym, jak ono wtedy wygldao. Marzyem, e przeczytam
kiedy ksik, ktrej autor opisze moje rodzinne miasto tak,
jak Izaak Babel opisa Mikoajw wHistorii mojego gobnika
albo rodzinne miasto wOpowiadaniach odeskich. Moe dlatego, e odkd nauczyem si czyta, miaem poczucie ycia
wdwu wymiarach rzeczywistoci: tej zksiek itej wok
mnie. Ta pierwsza bya nieskoczenie bogatsza, ciekawsza,
porywajca. Zczasem rozziew midzy nimi powiksza si
coraz bardziej. Zrozumiaem, e musz wtej beznadziejnie
nudnej, prowincjonalnej, peerelowskiej rzeczywistoci poowy lat osiemdziesitych znale co, co korespondowaoby ztym ciekawszym, lepszym wiatem wiatem literatury.

122123

atwiej, ni znale, byo samemu co stworzy. Poznaem koleg, ktry myla podobnie. Poza tym wiedzia wicej oGrodzisku, bo jego rodzina mieszkaa tam ju przed
wojn. Ito wanie dziki niemu zaczo do mnie dociera,
e iGrodzisk ma swoj histori.
Ktrego razu wybralimy si na miasto uzbrojeni wkamer omiomilimetrow, wasno miejscowych zakadw,
gdzie ojciec kolegi by chyba kim wrodzaju kronikarza.
Chcielimy pokazywa nasz film podczas koncertw zaoonego przez nas zespou. Gralimy tak ponur muzyk, e
podczas jednej zprb wmieszkaniu kolegi do pokoju weszli zaniepokojeni rodzice ibabcia zpytaniem: Chopcy,
czy wam naprawd jest tak le?. Krcilimy wic wstarych
kamienicach, na podwrkach, na ktrych chyba nikt przed
nami nie pojawi si zkamer.
Poszlimy te za tory kolejowe, na stary cmentarz ydowski. Byem tam pierwszy raz wyciu; niewiele wczeniej
pierwszy raz onim usyszaem. Trudno byo go znale
zaronity krzakami, ktre trzeba byo odgarnia, eby odkry poprzewracane nagrobki. Przypomniaem sobie wtedy,
e takie nagrobki ju kiedy wGrodzisku jako dziecko widziaem, na posesji przy pewnym domu, otaczay studni,
eby woda wychlapywana zwiader nie wsikaa wziemi.
eby si nie bocio.
Nastpnym razem poszlimy wzdu torw kolejowych
wkierunku Warszawy. Minlimy zlewej strony wiadukt
nad torami, zaczy si ki, potem lasek. Sta tam opuszczony dom, waciwie same ciany, bez dachu. Tym razem byo
nas czterech czy piciu. Zaczlimy krci, gdy zoddalonej

ojakie sto metrw posesji wybieg waciciel zkijem izacz wykrzykiwa co wnasz stron. Dalimy nog.
Sdzc zopisw wDzienniku okupacyjnym, Rembek
w czasie wojny mieszka chyba wanie gdzie w tamtej
okolicy.

Stanisaw Rembek urodzi si wodzi w1901roku. Walczy


wwojnie polskobolszewickiej. Studiowa histori, pracowa jako nauczyciel wRadomiu iPiotrkowie Trybunalskim.
Zadebiutowa w1928roku ksik Nagan. W1937roku wyda nastpn powie Wpolu. Obie opowiaday owojnie
1920roku ito dziki nim w1940roku nawet wprowincjonalnym Grodzisku znalazo si kilku ludzi (byy burmistrz,
oficer rezerwy, przedsibiorca, kamienicznik irestaurator),
ktrzy wiedzieli, e ich nowy znajomy przed wojn by jednym znajbardziej obiecujcych rodzimych prozaikw.
Rembek publikowa wprasie podziemnej, ale otym
wjego Dzienniku nie ma najmniejszej wzmianki. To zapiski
zwykego Polaka, ktry chce tylko przey, doczeka koca
koszmaru, wiadomy, e niebezpieczestwa czyhaj zkadej nawet zpolskiej strony: Gdy bandyci wMoszczenicy
zabili wjta volksdeutscha ioficera policyjnego, rozstrzelano 80 winiw kryminalnych i20 politycznych. Co si
stao zaresztowanym dyrektorem ubezpieczalni Jakubowskim iinnymi, nie wiadomo, gdy wywieziono ich razem

124125

zydami. Podobno zadenuncjowa ich mj szkolny kolega


Szymaski, ktrego nazywalimy Oferm zanotowa
10 listopada 1941roku.
Wiedzia, e zwyrodnienie nie ma narodowoci: Medek opowiada mi oswoich wyczynach frontowych wtaki
sposb, e poczuem do niego wstrt. [] Ja ogromnie si
przej, gdy mu opowiedziaem osadyzmie Medka, ktry
by jego ulubionym uczniem wRadomiu zapisa wkwietniu 1940roku.
Pomoc wtrudnej chwili moga przyj znajmniej oczekiwanej strony. Dwaj bandyci udajcy Niemcw, zatrzymali
Rembeka iprbowali odebra mu worek zkartoflami. Zpobliskiego domu nadbiego dwch mczyzn: Jaki siwy
jegomo idrugi modszy wmundurze jakby kolejarza
relacjonowa 21 grudnia 1941roku. Wzili oni opryszkw
wobroty tak, e niedugo jeden lea pokrwawiony, adrugi
wda si wpertraktacje.
Dwa dni pniej Rembek zanotowa: Podobno ci, co
mnie ratowali wniedziel, byli to volksdeutsche.
Zdarzao si te, e pomoc przychodzia od Niemcw. Znajomy Rembeka, ktry wydosta si dziki apwce
zniewoli niemieckiej, opowiedzia mu wlipcu 1940roku,
jak na dworcu we Wrocawiu poznani przy wdce gestapowcy pomogli mu obroni koleg przed onierzem
Wehrmachtu.
Za to wrd rodakw pojawili si samozwaczy sdziowie: Na naszym terenie dziaa jaka organizacja komunistyczna Gwardii Ludowej podpisujca si Kuba. [] Bodaj
9 maja [1943roku] spalono wbiay dzie wie Kale za to, e

wWielki Pitek dozorcy tamtejsi, wyznaczeni przez Niemcw, zabili bolszewickiego spadochroniarza.
Rembek, mimo cigych apanek w Warszawie, czsto jedzi do stolicy. Zaatwia interesy, handlowa wdk,
uczy na nielegalnych kursach, wyszarpywa liche zapomogi
zkasy literatw, poycza pienidze od krewnych iprzyjaci.
Wsierpniu 1940roku napisa wDzienniku: Na ulicach peno orkiestr ipiewakw, przewanie bardzo dobrych, s to
bowiem najlepsze nasze siy. Zarabiaj podobno niele, ale
wszystko, co graj, musi przechodzi przez cenzur, za ktr sporo si paci. Mwi mi otym Stefan Kisielewski, ktry
rwnie grywa po rnych kawiarniach. Spotkaem go, jak
szed wanie do takiej cenzury.
Latem to on podejmowa wGrodzisku goci ze stolicy. Opalali si, kpali wstawie cakiem jak przed wojn.
Mimo to po kilku latach przyszo zaamanie; Rembek rzuci
pisan zmyl opo wojnie Przemoc iszabl, przerwa te
swoje dziennikowe zapisy. Wrci do nich po kilku miesicach, ale nie prowadzi ich ju tak regularnie jak dotychczas.
Nietrudno zrozumie dlaczego. Jak dugo mona opisywa wci nowe represje, codzienn udrk bez nadziei
na odmian losu? Te zapisy s poraajco jednostajne, czyta si je zcoraz wikszym przygnbieniem iznueniem, nieraz ma si ochot przerwa lektur i, na szczcie, wkadej
chwili mona to zrobi. Rembek nie mg jednak przesta
dostrzega tego, co dziao si wok niego. Mg tylko przesta otym pisa.

126127

Dziennik okupacyjny to take niezwyke wiadectwo obcoci dzielcej Polakw iydw. Wtych zapiskach, prowadzonych przecie na wasny uytek, nieprzeznaczonych do
druku, Rembek nie sili si na udawane wspczucie. Pocztkowo zreszt los ydw wydawa si lepszy ni Polakw. 4 maja 1940roku pisa: Od Chmielnej do Krlewskiej
wszystkie wschodnie bocznice Marszakowskiej s zagrodzone wysokim szczelnym murem, na wierzchu ktrego sterczy potuczone szko. Przypuszcza si oglnie, e s to prace
przedwstpne do utworzenia getta. Nie wiem, ile jest wtym
prawdy, bo jednak wWarszawie, jak igdzie indziej, Niemcy
obchodz si zydami owiele lepiej ni zPolakami.
Groza wojny zamiast zblia, jeszcze bardziej oddalaa, ado starych uprzedze doczyy nowe: Rano zdarzya
si wielka sensacja, bo powrcia zLidy majorowa Seniszynowa zanotowa 5 kwietnia 1940roku. Ucieka od rodzicw, gdy bolszewicy przeladuj Polakw wstraszliwy
sposb. ydzi tamtejsi bij ipastwi si za kade sowo wymwione po polsku.
Za to wGeneralnej Guberni nawet restrykcje okupanta
mieway swoje dobre strony. Wyparzylimy si otyle porzdnie, e obecnie wstp do ani ydom jest przez Niemcw wzbroniony stwierdzi dwa tygodnie pniej.
Wiadomoci outworzeniu getta wWarszawie potwierdziy si jesieni 1940roku: Musiaem dwa razy przejeda przez getto wprzededniu zamknicia. Byy tam takie
tumy ludzi na chodnikach ina jezdniach, jakby si odbywaa bezustanna demonstracja. Przy przechodzeniu przez

ulic wszyscy ydzi obnaali gowy. Tramwaj dwukrotnie


by rewidowany przez andarmeri wposzukiwaniu artykuw spoywczych. Podobno ju kilku przekupniw chrzecijan zastrzelono. Na jednym pooono chleb imaso dla
odstraszenia innych. mier ponieli bodaj ci, ktrzy odmwili wypenienia upokarzajcych praktyk. Schwytanym
przekupniom kazali bowiem Niemcy caowa ydw wobnaone poladki. Jednej babie kazano liza yda wwysmarowany jej mietan zadek.
Czy te praktyki byyby mniej upokarzajce dla przekupniw, gdyby zadki byy chrzecijaskie, anie ydowskie?
Trudno oprze si wraeniu, e autor tej notatki tak wanie myla.
Nawet po tym jak komisarz wiejski Lissberg wyda
zarzdzenie, e ydom nie wolno opuszcza miasta ie
wszelkie patrole maj rozkaz strzela do kadego yda napotkanego poza miastem, los wysiedlonych do warszawskiego getta grodziskich ydw wydawa si Rembekowi
lepszy ni Polakw, czemu da wyraz wzapiskach z7 lutego
1941roku: Na ulicach pusto, ana targu cicho jak wkociele, gdy ju prawie wszyscy ydzi wynieli si do Warszawy.
[] Wieczorem cignito rezerw policji iurzdzono obaw na pozostaych ydw, eby ich cign wszystkich na
jedno podwrko. Na ich miejsce ma przyby do Grodziska
sze tysicy wysiedlonych Polakw zDbrowy Grniczej.
Tych oczywicie wypuszcz bez niczego, podczas gdy ydzi
zdoali wywie lub sprzeda wszystko bardziej wartociowe.
Wysiedlenie ydw okazao si jednak uciliwe take dla Polakw, oczym wspomnia ju trzy dni wczeniej:

128129

WGrodzisku panowa nieopisany chaos wzwizku zprzesiedlaniem si ydw do Warszawy. Maj oni prawo zabiera
zsob rzeczy do 14 bm. Wyprzedaj wic rzeczy za bezcen.
Kupuj gwnie chopi, ktrzy wtym celu zjedaj do miasteczek. Wyciu gospodarczym wywoao to taki chaos, e
uDbka nie byo wrestauracji nic do zjedzenia.
Zupenie inaczej, zempati iwspczuciem, odnotowaa
te same wydarzenia dwudziestoletnia mieszkanka Grodziska
Ada Krechowiecka: WGrodzisku wielki ruch relacjonowaa wswoim pamitniku niemal tego samego dnia, 3 lutego
1941roku. ydzi wynosz swe mienie, daj na przechowanie rne przedmioty, wydzierawiaj, odnajmuj, wymieniaj jednym sowem, kij wmrowisko. Dzieje si tak
dlatego, e maj by std wysiedlani, wic oni zawczasu przygotowuj si do wdrwki. Wtakie zimno, wtak pogod
otej porze roku nieludzko!.
Tymczasem Rembekowi nawet los mieszkacw warszawskiego getta wydaje si godny pozazdroszczenia. Niecay
miesic po wysiedleniu ydw zGrodziska zapisa: Rozmawiaem ze znajomym ydem Przytyckim, ktry wrci zgetta ipracuje jako stolarz. Mwi, e wgetcie jest droyzna, ale
jest wszystkiego pod dostatkiem. Tylko wysiedleni biedacy
nocuj na ulicach. Maj ich zabra do barakw.
Zapewne nie wszyscy ydzi mogli liczy na tak trosk ze strony Niemcw. Nawet wtedy jednak, gdy spotykay
ich represje, oczywicie najbardziej dostao si przy tym
Polakom: Przyszy ponure wieci zSiedlec, gdzie wojsko
miao urzdzi pogrom ydowski, poczony zpaleniem domw. Miano tam wezwa andarmeri zWarszawy, ktra

oczywicie zacza si zaraz sroy wrd ludnoci polskiej,


aresztujc jakoby 160 osb zanotowa 28 marca 1941roku.
Cierpimy wszyscy, zncanie nad ydami ju Szwabom
si naprzykrzyo iteraz owszystko maj pretensje do Polakw stwierdzia p roku pniej Ada Krechowiecka. Jedno proste zdanie, na jakie Rembek nie zdoby si przez cae
sze lat wojny. Nawet oeksterminacji ydw pisa lakonicznie, bez cienia wspczucia dla mordowanych: W[] Treblince maj jakoby wykacza ydw warszawskich. Przywo ich tam stoczonych po stu pidziesiciu wwagonach,
wysypanych grubo wapnem niegaszonym ichlorkiem. Trupy wyadowuje si do olbrzymich dow, wykopanych przez
koparki. Potem si wszystko zaorywuje. Wten sposb miano ju wywie zWarszawy okoo stu tysicy brzmi jego
wpis z7sierpnia 1942roku.
Skd ta gradacja cierpienia, dystans wobec losu ydw, ktry przebija niemal zkadej notatki Rembeka na
ich temat? Potrafi przecie, przynajmniej na pocztku wojny (14kwietnia 1940roku), zdoby si na wspczucie dla
Niemcw (czy dlatego, e jego rodzina miaa niemieckie korzenie?): d zasiedlana jest obecnie przez Niemcw batyckich, ktrych tam nazywaj Batykami. Otrzymuj oni
mieszkania imeble po wysiedlonych Polakach. Odbywa si
to podobno wten sposb, e taki amator cudzej wasnoci
upatruje sam sobie odpowiednie mieszkanie, ktre potem
wadze dla niego rekwiruj. Wten sposb co sprytniejsi zdobywaj czasami umeblowanie ztrzech mieszka naraz, co
uczciwsi natomiast pozostaj do dzi dnia wobozach, wwarunkach niewiele lepszych ni wysiedleni Polacy. Zreszt

130131

rwnie wielu, zwaszcza dzieci, pogino od mrozu wczasie samej operacji wysiedlania.
Trzy miesice pniej Rembek zanotowa: Wtramwaju spotkaem niespodziewanie Wacawa Sieroszewskiego.
Ucieszylimy si z siebie nawzajem i wysiadszy na placu
Trzech Krzyy, zaczlimy rozmawia onaszym pooeniu
politycznym. Wyuszczyem mu swoj myl, na ktr wpadem dwa dni temu, e jednak naleaoby zacz paktowa
zNiemcami, eby ratowa, co si jeszcze da zywiou polskiego, ieby mie jak tak si zbrojn na wypadek powszechnej rewolucji bolszewickiej, ktra wedug mnie grozi
bardzo w zwizku ze spustoszeniem caej niemal Europy.
Nie udao mi si jednak wytumaczy mu swojego punktu widzenia. W komitecie zastaem [Ferdynanda] Goetla.
Rwnie ucieszy si spotkaniem ze mn i zaraz wyszed
do mnie na korytarz. Zaczem go natychmiast agitowa.
Zgadza si z moim punktem widzenia, mwi nawet, e
ju si co robi wtym kierunku, ale wczeniej nie zacznie
si, jak dopiero na jesieni.
Hitler nie chcia jednak polskich Quislingw, szykowa Polakom iydom podobny los. Dwa lata pniej nikt
na terenie Generalnej Guberni nie mg ju mie co do tego
wtpliwoci. Ale Rembek nawet wwczas, 31 lipca 1942roku,
oydach pisa tak: Podobno wywo zDworca Gdaskiego po szeciuset ydw dziennie wzaplombowanych wagonach. Nikt jednak nie wie dokd. Tymczasem wPiotrkowie
getto nadal nie jest szczelnie zamknite, awCzstochowie
ydzi podobno maj swobod ruchw. Panuje tam natomiast
straszliwy terror wstosunku do Polakw.

Dwa miesice pniej Niemcy zamykaj czstochowskie getto. Rembek 4 padziernika notowa: Przez Milanwek podobno przejeda pocig zaplombowany zydami
zCzstochowy. Dawali 20 z za szklank wody, nikt im jednak nie poda zobawy przed Niemcami. WPiotrkowie ydw nie ruszaj jako.
Wtym jednym zdaniu: WPiotrkowie ydw nie ruszaj jako jest wszystko orzekomej wsplnocie polskiego iydowskiego mczestwa. Nie oskaram Rembeka. Gdybym
y wjego czasach, by moe mylabym podobnie, nawet
jeli dzi trudno mi to sobie wyobrazi. Bdc, kim jestem,
iwiedzc, skd si wziem, musz jednak take t bolesn prawd uzna za czstk mojego polskiego dziedzictwa.

Po wojnie Rembek opublikowa zaledwie dwie nowe ksiki: w1947roku Wyrok na Franciszka Kosa iw1956roku
Ballad owzgardliwym wisielcu oraz dwie gawdy stycznio
we. Od koca lat pidziesitych tylko sporadyczne wznowienia tych dwu tytuw przypominay czytelnikom ojego
istnieniu. Gdy zmar w1985roku wWarszawie, by waciwie autorem zapomnianym.
Kada zjego ksiek bya wjaki sposb trefna wpowojennej Polsce: Nagan iWpolu ze wzgldu na temat (wojna
1920roku), Wyrok na Franciszka Kosa za spraw tytuowego antybohatera. Wreszcie Dwie gawdy styczniowe, najlepszy

132133

moe zjego utworw, azarazem jeden znajbardziej sugestywnych (bo krelony zperspektywy bohatera ksiki, modego
rosyjskiego oficera) literackich obrazw powstania styczniowego. Nie kadego jednak zachci do lektury fakt, e ksik
t autor zadedykowa Bolesawowi Piaseckiemu, przed wojn
czoowemu polskiemu faszycie, apo wojnie szefowi kolaboranckiego stowarzyszenia PAX, ktry pomg Rembekowi
wczasach stalinowskich, gdy ten zosta bez rodkw do ycia.
Zaczto znw onim mwi ipisa po jego mierci. Na
pocztku lat dziewidziesitych Juliusz Machulski na kanwie Dwu gawd styczniowych nakrci Szwadron, kilka lat
pniej Andrzej Wajda zrealizowa spektakl telewizyjny na
podstawie Wyroku na Franciszka Kosa. Wwydawnictwie
Agawa ukazaa si praktycznie caa jego spucizna, midzy
innymi Dziennik zlat 19141927, niedokoczona powie
Przemoc iszabla, niedrukowane wczeniej opowiadania izapiski, nowe wydanie Wpolu.
Ostatnia zwymienionych powieci przywodzi na myl
Armi konn Izaaka Babla z1926roku. Zreszt obaj pisarze
spotkali si na tamtej wojnie. Wnocy z30 na 31 sierpnia
1920roku oddzia Rembeka wysiad zpocigu na stacji kolejowej wZawadzie pod Zamociem. Nagy atak bolszewikw zaskoczy ich: ci spord jego kolegw, ktrzy rzucili
bro, zostali zamordowani przez Kozakw. Pozostali bronili
si do ostatka izdoali odeprze atak.
Obydwaj odnotowali to starcie wswych dziennikach.
Rembek napisa: Po wyadowaniu si zpocigu zostalimy przy rampie, gdzie zajlimy pozycj przed duym, ceglanym, parterowym domem. [] Nagle wrd

nieprzeniknionych ciemnoci od pnocnej strony odezwa


si do nas bardzo bliski ogie karabinowy. Kule gwizday na
baterii tak gsto, e pocztkowo nie mielimy si poruszy.
Wreszcie wysaem Kit, aby budzi obsug, izostaem sam.
Dugo Kita hucza wupionym domu: Do boju! Do boju!
zanim wreszcie nasi wyskoczyli do dzia. [] Ale wtej te
chwili odezwaa si artyleria bolszewicka. [] Odamki izegary od szrapneli furczay nam nad gowami. [] Podporucznik Tarasewicz oznajmi nam, e musimy tu zgin, bo
nie mamy si dokd wycofa, ikaza nam naoy bagnety.
Bolszewicy owietlali sobie plac boju rakietami.
Babel opisa to zdarzenie tak: Szeko z rewolwerem
wrku idzie wnatarcie na stacj Zawada. [] Wciemnociach idzie naprzd tyraliera. Caa brygada zesza zkoni.
Obok nas dziao. Po godzinie piechota ruszya do ataku.
Nasze dziao strzela bez przerwy mikki, nadpknity huk,
byski wnocy, Polacy odpalili rakiety, zacieka strzelanina
zkarabinw icekaemw, pieko, wci czekamy, ju 3 wnocy.
Bitwa za cicha. Nie udao si. Coraz czciej nam si nie udaje.
Rozpraw zjecami Babel opisa wopowiadaniu Szwa
dronowy Trunow:
Dzisiejszych jecw wzilimy owicie koo stacji Zawada. Byo ich dziesiciu. Byli wsamej bielinie, kiedymy
ich brali. Kupa mundurw poniewieraa si koo Polakw,
to by ich wybieg, ebymy nie odrnili oficerw od szeregowych. Sami rzucali swoj odzie, ale tym razem Trunow
postanowi wywietli prawd.
Oficery, wystp! wyda komend, podchodzc do
jecw, iwycign rewolwer. []

134135

Wtedy wystpi zgromady chudy istary czowiek, zduymi wystajcymi opatkami, ztymi policzkami iobwisymi wsami [] upad przed Trunowem na kolana, ale
Trunow odsun go szabl.
Oficery wasze gady powiedzia dowdca szwadronu oficery wasze rzuciy tu ubranie Na kogo si nada,
temu deska, zaraz sprbuj
Itu szwadronowy zkupy achw wybra czapk zlampasem iwcisn j staremu na gow.
Wsam raz wymamrota Trunow, przysuwajc si
ipostkujc wsam raz iwsun jecowi szabl wgard
o. Stary upad, poruszy nogami, zgarda jego wypyn spieniony koralowy strumie. Nastpn ofiar by modzieniec
obiaej niemieckiej piersi, zbaczkami, wtrykotowym kaftaniku ijegerowskich kalesonach.
Andriuszka schwyci go za kalesony izapyta surowo:
Skd gacie wzie?
Matka zrobia odpar jeniec izatoczy si.
Fabryczna twoja matka powiedzia Andriuszka,
wci si przypatrujc, ibrzucami palcw dotkn wypielgnowanych paznokci Polaka fabryczna twoja matka, nasz
brat takich nie nasza
[]
Zodlegoci dwudziestu krokw Trunow rozwali modziecowi czaszk imzg Polaka wytrysn mi na rce.
Jeli Rembek czyta t ksik, by moe rozpozna
wrd mordowanych polskich jecw swoich kolegw.
Babel zapaci za t ksik yciem.

Aprzynajmniej tak gosi legenda. Zosta aresztowany 16 maja


1939roku. Pierwsze przesuchanie trwao trzy dni itrzy noce,
bez przerwy. Zpocztku pisarz nie przyznawa si do zarzucanych mu czynw, ale ledczy Szwarcman iKuleszow nie
prnowali: po trzydniowej obrabotce zosta uznany za winnego antyradzieckiej dziaalnoci trockistowskiej, wsppracy zwywiadami francuskim iaustriackim oraz przystpienia
za namow angielskiego szpiega Eugenii Salomonowny
Jeowej (ony wroga ludu Mikoaja Jeowa, poprzednika Berii na stanowisku szefa NKWD) do organizacji terrorystycznej planujcej zamordowanie Stalina.
awrientij Beria nazwa protokoy zprzesucha Babla
arcydzieem sztuki ledczej. Mia racj: dentyci porzdnie si napracowali, nie aowali pici.
Powody aresztowania Babla do dzi pozostaj niejasne.
Omina go Wielka Czystka, unikn wpltania wprocesy
wojskowych wielu znich zna jeszcze zczasw wojny domowej. Czyby zemsta weteranw IArmii Konnej?
Rozwizanie zagadki zaproponowa Witalij Szentaliski,
wiceprezes komisji Zwizku Pisarzy ZSRR, zajmujcej si od
1988roku literackim dziedzictwem represjonowanych pisarzy, ktrych lista liczy prawie dwa tysice nazwisk. Wlipcu
1994roku moskiewski miesicznik Znamia opublikowa
obszerne fragmenty wydobytych zarchiww ubianki akt
sprawy pisarza, zeznania samego Babla iosb zeznajcych
przeciw niemu. Hipoteza Szentaliskiego, oparta na solidnych podstawach, jest zaskakujca.
Ale trzeba zacz od pocztku.

136137

W1927roku Babel zatrzyma si, jadc do Parya, wBerlinie.


Wmieszkaniu znajomego zMoskwy, pracownika przedstawicielstwa handlowego ZSRR wNiemczech Jonowa, pozna
zatrudnion wtym samym przedstawicielstwie na stanowisku maszynistki dwudziestotrzyletni Eugeni Gadun. Spotykali si do chwili wyjazdu Babla zNiemiec.
Rok pniej Eugenia przyjechaa do Moskwy. Odnowili
znajomo ich romans trwa do jesieni 1929roku.
Niedugo pniej Babel dowiedzia si, e Eugenia Gadun wysza za m za Mikoaja Iwanowicza Jeowa!
Kilka lat pniej Jeow stan na czele NKWD. Jego ona
nieoficjalnie, za to faktycznie kierowaa pismem ZSRR na
strojkie izaatwia wnim prac Bablowi. Jak podaje Szentaliski, pisarz, zapytany oprzebieg znajomoci zJeowem
ijego on, zezna: Unikaem czstych wizyt unich, odkd
zdaem sobie spraw znieprzyjaznego stosunku do mnie
ze strony Jeowa. Doszedem do wniosku, e wie omoim
zwizku zjego on ie moja nazbyt czsta obecno wyda
mu si podejrzana. Spotkaem si zJeowem pi czy sze
razy wyciu, ostatni raz latem 1936r. na jego daczy. [] Nigdy nie rozmawiaem znim na tematy polityczne, podobnie
zjego on, ktra, wmiar jak jej m awansowa, przybieraa poz stuprocentowej kobiety radzieckiej. [] ZJeow
spotykaem si przewanie na oficjalnej stopie wredakcji, od
lata 1936r. przestaa zaprasza mnie do siebie do domu.
Czego Babel spodziewa si po kontaktach zJeowem?
Czemu byy kochanek ony szefa NKWD pcha si przed
oczy zazdrosnemu mowi? Przyjaciel pisarza Ilia Erenburg

udzieli na te pytania odpowiedzi icie balowskiej: autor


Armii Konnej zamierza napisa powie oCzeka.
7 grudnia 1938roku Jeow zosta usunity ze stanowiska,
10 kwietnia 1939roku aresztowany. Oskarono go otrockizm, szpiegostwo, spisek przeciwko Stalinowi oraz ozorganizowanie serii skrytobjstw, wtym wasnej ony, gdy
Eugenia Jeowa zmara wlistopadzie 1938roku, ajako oficjaln przyczyn mierci podano zatrucie luminalem. Torturowali go byli podwadni.
Jeow, trzeci m Eugenii Figinberg, pocign za sob
mczyzn, zktrymi zwizana bya jego ona. Dwaj jego
poprzednicy: Chajutin iGadun wkrtce zginli rozstrzelani. Zgin take przyjaciel Jeowa ikochanek jego ony Siemion Uricki. Zginie Babel.
Czy pisarz domyli si, e pad ofiar Otella wmundurze enkawudzisty? Zpewnoci tak pokazano mu obciajce go zeznania Jeowa.

W padzierniku 1939 roku Babel odwoa zoone pod


przymusem zeznania, zaprzeczy, jakoby wiedzia cokolwiek oantyradzieckiej dziaalnoci Eugenii Jeowej. Wycofa si ze wszystkiego, co mogoby zosta wykorzystane
przeciw innym. Przyzna, e utrzymywa prywatne kontakty zcudzoziemcami, wrd ktrych mogli by pracownicy
obcych wywiadw. Napisa nawet list do Berii, wktrym

138139

prosi ozwrcenie mu zabranych podczas rewizji wdomu


rkopisw, aby mg nadal pracowa. Nie mia jednak zudze co do swego losu.
26 stycznia 1940roku odbya si rozprawa. Trwaa dwadziecia minut. Pisarz zosta uznany za winnego wszystkich
zarzucanych mu czynw iskazany na mier.
Wyrok wykonano nastpnego dnia. Katem Babla by major NkwD Wasilij Bochin, najsynniejszy stalinowski oprawca, ktry przed wykonaniem wyrokw zakada skrzany
fartuch, uywany wrzeniach, rkawice po okcie, skrzan czapk igogle.
To on dwa miesice pniej wraz ze swymi podkomendnymi zastrzeli wTwerze co najmniej trzy tysice trzystu polskich oficerw ipolicjantw zobozu wOstaszkowie.

10

Pamitam ten grodziski targ, na ktrym Kos urzdza naloty na przekupniw. Myl, e wiem, gdzie bya restauracja Dbkowskiego. Jako dziecko chodziem na katechez na
star grodzisk plebani. Wychowaem si na przedueniu
ulicy Nadarzyskiej (pniej wierczewskiego, obecnie Okulickiego), gdzie Rembek wiosn 1941roku roznosi wezwania patnicze zubezpieczalni od ognia.
auj, e nie poznaem pani Ady Krechowieckiej (Jadwigi Wonickiej, 19212002). Ta znakomita grodziszczanka
przez wiele lat pracowaa spoecznie wmiejscowym oddziale

Dwr Mokronoskich (Paacyk Skarbkw), Grodzisk, 1912rok

PTTK, majcym swoj siedzib wjordanowickim Paacyku


Skarbkw, czyli dawnym dworze Mokronoskich. Paacyk zawdzicza obecn nazw dawnemu wacicielowi, hrabiemu
Henrykowi Skarbkowi, synowi Fryderyka, ojca chrzestnego Szopena. Jako dziecko mieszkaem niedaleko paacyku
ipamitam czasy, gdy otaczay go prywatne posesje, sady
owocowe ipark.
Dzi wszystkie te miejsca wygldaj cakiem inaczej.
Grodzisk rozdwoi si wmojej wiadomoci na dwa miasta:
to, ktre czasem odwiedzam, ito zapamitane. Zkadym
rokiem rni si coraz bardziej.
Jeli Rembek wraca po wojnie do Grodziska, przez wiele lat nie mia pewnie takiego wraenia. Czas si tam zatrzyma, do poowy lat szedziesitych niewiele si zmieniao.

140141

Przeomowym wydarzeniem byo wypchnicie kolejki WKD


(dawniej EKD) zcentrum miasta na peryferie, wpoblie zajezdni. Kiedy dojedaa a do dworca kolejowego, mijajc cmentarz, koci iplac Wolnoci. Zostay po niej tory,
ktrych wydobycie z brukowej nawierzchni odkadano
wPRLuzroku na rok, przez wiele lat.
WIII RP gwn ulic miasta, czc stacj PKP zoddalonym odziesi minut piechot kocioem witej Anny,
wadze zamkny dla ruchu koowego. Wyoona kostk
przeksztacia si wnajwiksze miejskie centrum handlowe
midzy Pruszkowem ayrardowem.

11

Nie pamitam, kiedy zaczem wyobraa sobie, jak ta ulica


wygldaa dawniej. Moe dopiero na pocztku lat dziewidziesitych, gdy zmienia si tak, e nie mogem tego nie zauway. Wczeniej nie zwracaem na ni uwagi, ot, gwna
ulica miasta, wktrym mieszkaem, czca koci witej Anny ze stacj PKP, do przejcia wdziesi minut spokojnym krokiem. Biega zpoudnia na pnoc, wyasfaltowana,
lecz zwystajcymi gdzieniegdzie szynami kolejki, iten biegncy znikd idonikd tor kolejkowy, wypezajcy spod ziemi na wysokoci miejsca, gdzie przed wojn staa synagoga,
ischodzcy znw pod ziemi tam, gdzie kiedy bya restauracja Dbkowskiego, zaintrygowa mnie dopiero, gdy przestawa istnie.

Ulica 11 Listopada, po lewej restauracja Dbkowskiego, zprawej kolejka EKD,


Grodzisk, 1935rok

Codziennie rano, idc na stacj, mijaem robotnikw


wycigajcych z bruku szyny, po ktrych kiedy jedzia kolejka WKD. Wycofano j zruchu ulicznego po kilku
krwawych wypadkach zudziaem przechodniw, ale szyny
tkwiy wjezdni jeszcze przez wier wieku. Patrzyem na
tych robotnikw iprzyszo mi do gowy, e gdybym urodzi si p wieku wczeniej, wroku 1919, ijesieni 1938 zacz dojeda zGrodziska do Warszawy na uniwersytet,
by moe ogldabym kadego ranka ich dziadkw ukadajcych szyny kolejki na caej dugoci ulicy. Amoe co
bardziej prawdopodobne sam bybym jednym znich ipatrzy zzawici na swego rwienika wstudenckiej czapce,
pieszcego na pocig do stolicy. Lub te zwyczajnie ukadabym szyny, dzikujc losowi za to zajcie.

142143

Gdybym jesieni 1938roku przemierza codziennie t


ulic, mijabym najpierw rynek, ana nim hurtowni mki
Neuhausw. Ich crka uczyaby mnie moe wszkole podstawowej, asyn leczy zprzezibie ibronchitu. Za rynkiem
tam, gdzie dzi jest pralnia chemiczna staaby synagoga,
aza ni gimnazjum ydowskie. Polskie gimnazjum mijabym chwil pniej. Apotem dwie piekarnie: polsk iydowsk (Jankielewiczw, ktrych syna wniecay rok pniej
zabije pierwsza niemiecka bomba), tartak Wilnerw, hurtowni spoywcz Heringw, zakad szewski Abrama Szulmana, zwanego Rudym, irestauracj Dbkowskiego, pod
ktr przychodziy ydowskie dzieci, gdy tylko na drzwiach
pojawiaa si wywieszka Dzisiaj raki. Wpatryway si wten
owoc zakazany, nie mogc si nadziwi, e goje naprawd
bior to wistwo do ust.

12

T histori opowiedziaa mi Zofia Szulman, crka Abrama


Szulmana, kiedy spotkalimy si wiosn 2000roku. Kilka
miesicy wczeniej wybraa si na Greenpoint do kiosku
zgazetami itrafia wGazecie Wyborczej na mj tekst
oStanisawie Rembeku. Miasto, wktrym spdzia pierwsze dziesi lat ycia, znw stano jej przed oczami: Ja
byam taka zaskoczona paskim artykuem, e nie mog
sobie rady da od tego czasu mwia kilka dni pniej,
gdy otrzymawszy jej list, zadzwoniem do niej do Nowego

Jorku. Nikt nie znalaz si od nas, eby napisa oGrodzisku, e ydzi mieszkali tam kilkaset lat mwia gorczkowo. Aprzecie ydzi mieli tam wasne instytucje: bya
zapomoga, kasa chorych, wiele sklepw wok rynku, wielka pikna synagoga wstylu jak witynia jerozolimska, kilka tysicy osb mogo tam pj isi pomieci, ibyy te
mniejsze miejsca modlitwy, nazyway si, ja to panu wyspeluj: sztil. Do sztibli chodzili tacy wicej ortodoksyjni.
Jej polszczyzna po pidziesiciu latach spdzonych
poza krajem urodzenia bya zadziwiajco dobra, podtrzymywana lekturami gazet iksiek. Zdarzay si jej zabawne kalki zangielskiego; kiedy na jakie moje stwierdzenie
zareagowaa sowem Rzeczywicie? (ang. really), zamiast:
Naprawd?, za pierwszym razem pomylaem, e mwi to
zironi. Ale tak nie byo.
Spytaem, czy znaa tytuowego bohatera powieci Stanisawa Rembeka, policjanta Franciszka Kosa: To by obuz odpara. Chodzi po ydowskich domach imwi:
Daj to, daj tamto. Ludzie si go bali.
Pamitaa te niejakiego Przytyka iwydawao si jej, e
to wspomniany wDzienniku okupacyjnym Rembeka stolarz
Przytycki, ktrego pisarz spotka na przedwioniu 1941roku
na grodziskiej ulicy.
Losy Przytyka zapewne wydayby si Rembekowi na
swj sposb typowe. Ten ssiad Szulmanw by jednym
znielicznych grodziskich komunistw, cz jego rodzestwa wyjechaa wlatach trzydziestych do Ameryki, dwaj
bracia zginli podczas wojny, a on sam uciek do Sowietw. Powojnie wrci do Grodziska woficerskim mundurze

144145

itakim zapamita go syn Szulmana, ktry wpad na niego


latem 1945roku na ulicy: To pan yje, panie Przytyk?!
zawoa. Nazywam si Przytycki odpowiedzia oficer
iposzed wswoj stron.
wier wieku pniej obaj mczyni spotkali si wNowym Jorku.

13

Znajomi pani Zofii nie podzielali jej sentymentu do tego okropnego kraju: Daam paski artyku kilku starszym osobom zGrodziska wspominaa. Ale nie chcieli czyta, oni
nie chc nawet sucha sowa Polska. Co ty znowu zt Polsk,
ju wszystko zapomniaa? pytaj mnie. Nie zapomniaam
niczego; pytasz, czy duo nieprzyjemnych dowiadcze byo.
Bardzo duo, nawet jako dziecko. ydweczka Hajka sprzedawaa jajka dzieci pieway. Albo: ydwo, parszywa
ydwo, uciekaj, bo ci na mac zapi. Rysunki byy, e niby
ydzi robili kotlety ze szczurw idawali Polakom do jedzenia.
Byy hasa niesamowite, przeraajce, czowiek si ba tego,
bo napadali czasami fizycznie, wGrodzisku te, bili ydw.
To nie byo zorganizowane. Polacy byli przewanie tak
samo biedni jak my, wmiecie nie byo kanalizacji, trzeba
byo nosi wod do picia. Okrelali ydw, e s pasoytem, ale nikt nie by pasoytem, bo nie byo od kogo bra.
Oglnie bieda bya, kilku zamonych kupcw; dom,
wktrym mieszkalimy, nalea to Heringw, ten dom nadal

stoi, nazywali si jak mj wuj, ale to bya dua rodzina. Mieli


kolosalny spoywczy interes, rozwozili towar komi do Warszawy, mieli dwch synw, byli poboni, ale mieli krtkie
pejsy iju za moich czasw przestali nosi te czapki ydowskie; ich ojciec by bardzo ortodoksyjny, tak wic zamykali
na sobot. Za to mj ojciec otwiera sklep wsobot po poudniu ilubi gra wpik.
By wGrodzisku podzia wrd ydw ortodoksyjni
itak zwani mylcy wolno, ktrzy trzymali tradycj, ale nie
uwaali tak na wszystkie obyczaje: nie nosili kapoty, nie mieli
pejsw. Za to ortodoksyjni wsobot nosili pikne jedwabne kapoty ikapelusze zfutra. Synagoga bya dla ortodoksyjnych, ale
przyjmowaa wszystkich. Wszyscy nasi znajomi byli bardzo
modern ludzie, modni, nie nosili adnych kapot, mieli aspiracje na integracj zludnoci polsk, cho wiedzielimy, kim
jestemy, bo kultura bya ydowska, jzyk przewanie jidysz.
Zdarzao si, e ydowskie dzieci chodziy do polskich
szk, to znaczy do gimnazjum, jak byli nadzwyczajnie zdolni. Tu przed wojn byo kilku chopcw, pamitam ich mundurki iczapki, byo te kilka rednich szk ydowskich, dla
dziewczt szczeglnie, gdzie mogy si doucza zawodw, ale
te byo duo analfabetw, chocia wszystkie dzieci uczyy
si hebrajskiego wchederach, eby mogy si modli. By
taki znany nauczyciel ydowski, mymy sami ukadali onim
piosenki, namiewali si zniego.
Tu koo nas byli Wilnerowie, mieli kolosalny zakad
zdrzewem, wspaniali ludzie, bardzo kulturalni, wyksztaceni,
synowie skoczyli uniwersytet. ZGrodziska ludzie, jak nie
udao im si dosta na uczelni wWarszawie czy Krakowie,

146147

to jedzili do Wiednia albo do Woch, na medycyn iinne,


albo nawet do Parya, bo trudno si byo dosta ydowi na
polski uniwersytet.
Wwita narodowe, szczeglnie 11 listopada, by duy
pochd do synagogi, tam przyszli przedstawiciele rady miejskiej isztandary byy, odczyty iprzemwienia, rwnolegle
zuroczystociami wkociele witej Anny, piewalimy po
polsku Boe, co Polsk. Pamitam, e jako szecioletnia dziewczynka deklamowaam: Bya bieda, a przyszed
marszaek Pisudski. Mj tata by delegatem na pogrzeb
marszaka.
Suchaem tych opowieci imylaem oludziach, ktrym pani Zofia powicaa wpopiesznej relacji dwa, najwyej trzy zdania. Mylaem otym, e przecie kady znich,
kady ztych ludzi, zasugiwaby na osobn opowie, ie
powinienem kademu znich tak opowie powici, nawet gdybym zbraku faktw, niemoliwych ju do ustalenia, musia nadrabia zmyleniem. Choby ten nauczyciel
mieszkajcy wpaacyku, ktry przecie tak dobrze pamitam zpierwszej, przedszkolnej wizyty udentystki. Miaa tam
gabinet, wwieyczce, do ktrej wchodzio si po wskich,
krconych schodach. Czy nie mieszka wanie wtym pokoju, wktrym za moich czasw, ju po jego mierci, straszya przedpotopowa maszyna do borowania, ktrej bay si
wszystkie dzieci? Czy nie tam gra na skrzypcach, gdy znudzio go podkrelanie bdw wuczniowskich zeszytach?

14

Niedugo po naszej rozmowie telefonicznej pani Zofia przysaa mi kolejny list, awnim fotokopie zdj swojej rodziny
zczasw wojny, jak icakiem wspczesne. Jej ojciec y jeszcze, bardzo chciaem go pozna, porozmawia znim odawnym Grodzisku. Nic ztego nie wyszo, nie miaem kiedy
ani za co pojecha do Stanw. Poza tym ju wtedy wiedziaem, e nie potrafi onim napisa. Oydowskim Grodzisku.
cigaem jednak zinternetu wszelkie informacje na
jego temat. Wten sposb dowiedziaem si, e we Francji
ukazaa si ksika powicona grodziskiemu cmentarzowi
ydowskiemu, kirkutowi. Wyda j Serge, francuski biznesmen, ktrego dziadkowie wyjechali zGrodziska przed wojn.
Od niego dowiedziaem si, e wkrtce wbibliotece paryskiego Muzeum Historii ydw odbdzie si niewielka uroczysto zokazji wydania ksiki. Zostaem na ni zaproszony.
Oczywicie natychmiast zadzwoniem do pani Zofii
ipowiedziaem jej otym. Tak jak si spodziewaem, zdecydowaa, e przyleci do Parya. Rozpoznalimy si natychmiast. Przywitaa mnie, jak pewnie witaaby swoje wnuki.
To Grodzisk, nasz Grodzisk, tak nas zbliy. Rozmawialimy bez najmniejszego skrpowania czy uczucia obcoci.
Potem pojawi si Serge, wyranie starszy ode mnie,
wokolicach czterdziestki. Nie wiedzia chyba, co omnie myle. Polak, ktry interesuje si dawnymi ydowskimi sprawami? Mg podejrzewa, e mam wtym jaki interes.
By wGrodzisku raz czy dwa, wzwizku zprac nad
ksik irenowacj kirkutu. Odnis wraenie, e przedstawiciele miasta, zktrymi rozmawia, liczyli na to, e

148149

zainwestuje w Grodzisku jakie pienidze. Z naszej pniejszej korespondencji wyniko jednak, e to Serge liczy
na odzyskanie nieruchomoci wTomaszowie Mazowieckim.
Chcia, abym mu wtym pomg.
Nie zrobiem tego. Nie chciaem, by moje zainteresowanie ydowskimi sprawami miao cokolwiek wsplnego zpienidzmi. Wtedy wydawao mi si, e moja postawa wynika,
wypisz wymaluj, znajpikniejszego inteligenckiego etosu.
Za to zSergea, przykro powiedzie, wyszed yd.
Czego wtakim razie chciaem? Przecie to nie Serge
znalaz mnie, tylko ja jego. To ja byem petentem, przyszedem do niego po co, sam nie wiedziaem, po co, niemal
wprosiem si na zorganizowan przez niego uroczysto.
Wtej paryskiej bibliotece, wktrej spotkalimy si nazajutrz, byem jedynym gojem inatychmiast to odczuem.
Nie, to zebrani dali mi to odczu.
Chyba wszyscy byli krewnymi ipowinowatymi Sergea;
wikszo znich ya tylko dlatego, e ich przodkowie mieli
do rozumu, by jeszcze przed wojn wyjecha zPolski. Na
co liczyem? Na rozgrzeszenie? Na sympati zpowodu jednego artykuu wpolskiej gazecie, ktrego itak nie mogli
przeczyta? Amoe na przyja?
Wtedy, wtej bibliotece, poczuem si tak, jakby uczyniono mnie winnym. Staem przed trzydziestoma kilkoma osobami, zktrych wikszo urodzia si ju po wojnie; mieli
za sob dwadziecia, trzydzieci, czterdzieci czy pidziesit lat spokojnego, dostatniego ycia, ojakim moi rodzice czy ja sam do niedawna tylko marzyem. Pikne kobiety,
wiadome swej uprzywilejowanej pozycji itraktujce j jak

co cakowicie naturalnego, anawet zasuonego. Postawni, wysportowani mczyni obiaych zbach, przekonani
osusznoci swoich pogldw na wszystko.
Kiedy Serge przedstawi mnie jako dziennikarza zPolski, wdodatku pochodzcego zmiasta, wktrym przez p
wieku pies zkulaw nog nie zadba ocmentarz, na ktrym
spoczywaj ich bliscy, poczuem, e tylko zasady dobrego
wychowania ifakt, e zostaem zaproszony przez Sergea
powstrzymuj ich przed zadaniem mi jednego prostego pytania Co ty tu, do diaba, robisz?
To samo poczua chyba pani Zofia. Po krtkiej przemowie Sergea, zktrej nie zrozumiaem prawie nic, bo mwi
po francusku, wysza przed zebranych iopowiedziaa im
oswoim yciu przed wojn, wGrodzisku, omierci swoich
bliskich podczas Zagady, otym, jak zdoaa si uratowa.
Mwia po hebrajsku, ten jzyk rozumieli prawie wszyscy
obecni, inawet ja, znajc ju histori jej ycia, orientowaem si, oczym mwi.
Wpewnej chwili wskazaa na mnie. Nie wiem, co powiedziaa, ale natychmiast poczuem, jak atmosfera wok
mnie si zmienia, jakby nagle zrobio si opar stopni cieplej.
Ju nie byem obcy. Byem kim, kto mia prawo by tu,
przynajmniej wtej chwili.
Niczego wicej nie chciaem.
Miaem ju wszystko.
Idlatego nie pomogem Sergeowi.

150151

15

Nie zdyem pozna ojca pani Zofii. Wgrudniu 2002roku


spad ze schodw wmieszkaniu syna izmar trzy miesice
pniej, nie odzyskawszy przytomnoci.
Urodzi si w1904roku wSerokomli, wsi pod Kockiem,
bdcej pozostaoci miasta zaoonego w1537roku (na
surowym korzeniu) przez sdziego Ziemi Lubelskiej Piotra
Kijeskiego. Miasto zajmowao wwczas kilkakrotnie wiksz powierzchni ni obecna wie, dwa razy wroku, wmaju
ijesieni, odbyway si tam jarmarki, araz wtygodniu, wsobot, targ; rozwijao si rzemioso ihandel, przynoszc stay
dochd swemu zaoycielowi, apotem nowym wacicielom,
rodzinie Firlejw. Zczasw dawnej wietnoci pozosta koci irynek, na ktrym wnocy z6 na 7 maja 1809roku zatrzyma si oddzia pukownika wojsk Ksistwa Warszawskiego
Berka Joselewicza. Berek zgin nastpnego poranka, rozsiekany wstarciu pod Kockiem przez wgierskich huzarw.
W1900roku wSerokomli, pozbawionej ju wtym czasie praw miejskich za udzia mieszkacw w powstaniu
styczniowym, yo okoo stu ydw. Niewielka spoeczno,
zoona zkilku, moe kilkunastu skoligaconych rodzin, zwizanych wiar, tradycj, jzykiem iobyczajem. Dzieci posyali do ydowskiej szkoy; wwywiadzie udzielonym wmaju
2001roku dziennikarce The Main Street Wire, lokalnego
pisma powiconego sprawom mieszkacw Roosevelt Island wNowym Jorku, Abram Szulman wspomina, jak matka
nosia go do szkoy na barana, na drugie niadanie dostawa
pumpernikiel ikawaek cukru. We wsi by myn; za kpiel
wujciu wody pod mynem dosta wskr od nauczyciela.

Rodzice zmarli, prawdopodobnie na choler, w1916roku.


Ojciec nad ranem, matka wieczorem tego samego dnia, niaczc niemowl, do koca przekonana, e ojciec yje ijest
wszpitalu. Spord omiorga rodzestwa najstarsza siostra
posza za prac do Warszawy, brat zacign si do carskiej
armii, niemowl oddano bezdzietnej rodzinie, apozosta
pitk wujowi na wychowanie. Abram uciek od niego do
siostry, lecz ta, nie majc co znim pocz (sama ledwo znalaza prac ikt wktrym zwarszawskich szpitali), posaa go do szewca wGrodzisku Mazowieckim.
Miasto wydao mu si chyba rajem na ziemi. Bya tu
dua stacja kolejowa, brukowane ulice, ogromny park, pozostao dawnego uzdrowiska, kilka eleganckich lokali, do
ktrych zachodzili zonami zacniejsi obywatele miasta ipolscy oficerowie; wille ipensjonaty goszczce warszawskich
letnikw, kamienice wrynku iwzdu gwnej ulicy, przy
ktrej mieci si take zakad, gdzie zacz szy isprzedawa
buty (pocztkowo damskie, lecz zczasem, nie mogc chyba
dogodzi gustom grodziskich paniu, wyspecjalizowa si
wszyciu oficerek ta umiejtno podczas wojny ocalia
mu ycie). Wmiecie rozwija si przemys, przy gwnym
placu sta murowany koci, anieco dalej znajdowaa si
drewniana synagoga, byy te szkoy isklepy, ibujne ycie
ydowskie, skoncentrowane wsamym centrum Grodziska.
Chlub miejscowych ydw bya druyna pikarska, Abram
doczy do niej ijak sam wspomina: The team was like
my family.
W 1925 roku oeni si i w niedugim czasie doczeka trjki dzieci. Wci kopa pik na boiskach Grodziska,

152153

Sochaczewa, Bonia, pniej ustpi miejsca modszym, lecz


nadal bra udzia wgrze jako sdzia. Latem 1939roku znajomi zachcili go, by kandydowa do rady miasta. Trzy miesice pniej by ju wmiejscowym areszcie zbyt maym,
by pomieci wszystkich grodziskich notabli: radnych, burmistrza iproboszcza, wic pod nieuwag Niemcw polski
policjant wypuszcza kilku zatrzymanych, wtym Abrama,
zceli na korytarz, by mogli odetchn przez chwil od cisku.
Szulman powiedzia crce przed mierci, e tym policjantem by Franciszek Kos.

16

Spord trzech tysicy szeciuset grodziskich ydw wojn przeyo okoo trzydziestu osb. Gdy Abram Szulman
w1945roku wrci do Grodziska, spotka na ulicy znajomych zboiska. Ci na jego widok zawoali: Rudy, po co tu
wrci? Zmiataj std!.
Nie kaza sobie powtarza dwa razy. Uciek zmiasta
zcrk isynem jeszcze tej samej nocy.
Nauczyciel, oktrym wspominaa pani Zofia, nazywa
si Bernard Kampelmacher. Pochodzi z Galicji, podczas
Iwojny wiatowej suy jako oficer waustriackim wojsku.
Na pocztku lat dwudziestych zamieszka w Sochaczewie,
wraz zon Bert idwoma synami. Mia wtedy niespena
czterdzieci lat. Jak wspomina wKsidze pamici Sochacze
wa Leib Fursztenberg, by redniego wzrostu blondynem

onieproporcjonalnie duej wstosunku do reszty ciaa gowie. Nie wyglda na yda, nie mwi w jidysz, nie zna
hebrajskiego i by niewierzcy. Jakim cudem przekona
jednak ydw zSochaczewa, by pozwolili mu uczy dzieci polskiego. Zabiera je na wycieczki do elazowej Woli,
urzdza im tam lekcje na trawie, pod wierzb. Opowiada im oSzopenie.
Poprosi te znajomego pikarza Kow Guteina, by ten
wyjani dzieciom zasady gry wpik. Grali wszyscy, chopcy idziewczta, trzy razy wtygodniu na koskim targu za
mynem Michalskiego. Takie byy pocztki ydowskiego klubu TGS.
Na pocztku lat trzydziestych przenis si do Grodziska,
gdzie dziaa ztak sam energi jak wczeniej wSochaczewie. Wybudowa now szko, zaoy dziecicy klub sportowy izesp mandolinistw. To on wlutym 1941roku, wraz
zinnymi ydami zGrodziska, wywoa taki chaos wyciu
gospodarczym miasta, e uDbka nie byo wrestauracji
nic do zjedzenia, jak to zwaciw sobie empati odnotowa Stanisaw Rembek. Zmar na tyfus wgetcie warszawskim w1943roku.
Nie wiem, co si stao ze stolarzem Przytyckim, ktrego Stanisaw Rembek pyta owarunki ycia wwarszawskim
getcie. Andrzej Przytyk, znajomy Szulmanw, ktry wrci zZSRR woficerskim mundurze, w1968roku pad ofiar
antysemickiej czystki wwojsku iwyjecha zrodzin zkraju. Jego on bya Sara NombergPrzytyk, autorka ksiki
Auschwitz. True Tales From aGrotesque Land, opublikowanej w1985roku wUSA.

154155

Ksika powstaa niemal dwadziecia lat wczeniej po


polsku, lecz peerelowscy wydawcy odrzucili j, twierdzc,
e autorka nazbyt eksponuje cierpienia ydw.
Obecnie uchodzi ona za jedno znajwaniejszych wiadectw losw kobiet wobozach zagady.
Recenzent The New York Timesa dopatrzy si paradoksu wtym, e Sara NombergPrzytyk, przedwojenna komunistka, przeya Auschwitz dziki wczeniejszej odsiadce
wpolskim wizieniu. Nie ma wtym jednak nic dziwnego. To
proste izrozumiae. WKL Auschwitz, podobnie jak winnych
nazistowskich obozach koncentracyjnych (Sachsenhausen,
Buchenwald, Mauthausen), administracja niszego szczebla
bya opanowana przez komunistw. Dlatego to wanie oni
mieli najwiksze szanse ocale.
Gdyby byo inaczej, nie zapamitabym mojego dziadka.

17

Wgrudniu 1943roku dziadek Andrzej przebywa wszpitalu


winiarskim. Pozna wtedy doktora Alfreda Fiderkiewicza,
ktry stworzy tam grup konspiracyjn, majc za gwny
cel niesienie pomocy wspwiniom. Spotykali si wblokach szpitalnych, gdzie Fiderkiewicz by lekarzem.
Maria Borowska, wdowa po Tadeuszu Borowskim,wrozmowieopublikowanej w2001roku wPolityce wspominaa, e bardzo si nim czule opiekowa wspwizie,
doktor Fiderkiewicz. To by bardzo dobry lekarz ibardzo

lubi Tadeusza. Pod jego opiek wOwicimiu Tadeusz


by wlepszej formie fizycznej ni wtym pierwszym okresie,
wwizieniu na Pawiaku. Wtedy wyglda jak wyniszczony
chopaczek wychudzony, wymizerowany. Atu zmnia,
wosy zaczy mu odrasta.
Alfred Fiderkiewicz (18861972) urodzi si na Ukrainie. Wwieku osiemnastu lat wyjecha do Stanw Zjednoczonych, gdzie pracowa jako robotnik, anastpnie studiowa
medycyn na uniwersytecie wBostonie. Wtedy te zwiza
si zruchem ludowym, kierowa amerykaskim koem PSL
Wyzwolenie. Po powrocie do kraju w1922roku zosta posem tej partii, wkrtce jednak zerwa zludowcami iwstpi
do Komunistycznej Partii Polski. Mieszka wMilanwku pod
Warszaw, gdzie prowadzi niewielk klinik ginekologiczn.
Milanwek nie by tylko letniskiem pisaa wPolityce Joanna Podgrska. Coraz wicej ludzi osiadao tu na
stae: przedstawiciele wolnych zawodw, artyci, ludzie nauki, emerytowani wojskowi, ziemiastwo, wysi urzdnicy.
Jednym sowem dobre towarzystwo. [] By nawet jeden
komunista, ale wdobrym gucie, dr Alfred Fiderkiewicz
wietny ginekolog ipoonik, sabszy internista. Podobno
jego ulubion diagnoz byo zaflegmienie. Mimo radykalnych pogldw by powszechnie szanowany igdy zamknito
go wBerezie Kartuskiej, niemal wszyscy mieszkacy podpisali si pod petycj ozwolnienie.
Oczywicie Fiderkiewicz nie by jedynym milanowskim
komunist wdobrym gucie (cokolwiek to znaczy, aznaczy chyba, e by to czowiek przyjmowany wdobrym towarzystwie, wporzdnych domach, wsferach, do ktrych

156157

wstp maj tylko jak to uja kiedy prosta kobieta, zktr rozmawiaem przed laty na wsi lepsze ludzie). Do
wymieni Wadysawa Spasowskiego (18771941), najwybitniejszego polskiego marksist okresu midzywojennego, ktry popeni samobjstwo, gdy straci nadziej, e uda mu si
dosta za ycia do sowieckiego raju, czy jego syna Romualda, czonka PPR, po wojnie dyplomat, wiceministra spraw
zagranicznych iambasadora PRL wWaszyngtonie (gdzie po
wprowadzeniu stanu wojennego 13grudnia 1981roku wystpi oazyl polityczny).
Fiderkiewicz, aresztowany w1928roku izesany do Berezy Kartuskiej, po zwolnieniu zobozu wyjecha do ZSRR,
lecz na swoje szczcie nie zagrza tam dugo miejsca. Trzydzieci lat pniej wksice Dobre czasy wspomnienia zlat
19221927 napisa, e do sejmowego Klubu Komunistycznej
Frakcji Poselskiej, bdcego na pocztku lat dwudziestych
ubiegego wieku jedynym legalnym orodkiem dziaalnoci [KPP] wPolsce, przychodzi tow. Jan Hempel, ktry
zapoznawa si zprzygotowanymi materiaami lub przemwieniami, po czym omawia je. Hempel, dawny pisudczyk
ikrytyk literacki, ktry w1920roku nawrci si na komunizm, nie by czonkiem Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Polski, ale siedzia tak blisko otarza, e
nazywalimy go, jak iinnych wybitnych komunistw, rabinem wspomina Fiderkiewicz. Hempel na pocztku
lat trzydziestych uciek do Moskwy, gdzie zgin rozstrzelany w1937roku podczas wielkiej czystki.
Po wybuchu wojny niemieckosowieckiej Alfred Fiderkiewicz wsptworzy konspiracyjn grup Proletariusz.

Nastronie internetowej Urzdu Miasta Milanwka mona


przeczyta, e naleeli do niej czonkowie milanowskiej lewicy [] ktrzy koncentrowali swoj dziaalno gwnie
na udzielaniu pomocy rodzinom pochodzenia ydowskiego.
Czonkowie grupy spotykali si wwilli Fiderkiewicza
przy ulicy wirowej (obecnie Fiderkiewicza). Tam te na
przeomie lat 1941 i1942 trafi niecodzienny pacjent, przybyy prosto zMoskwy towarzysz Marceli Nowotko, lider grupy inicjatywnej Polskiej Partii Robotniczej.
Zostali zrzuceni na spadochronach w rejonie Wizownej na wschd od Warszawy pisa Andrzej Garlicki.
Wszyscy poza Nowotk, ktry zama nog wyldowali
szczliwie. Przetransportowali Nowotk do mieszkajcego
pod Warszaw dr. Alfreda Fiderkiewicza, ktry by wprawdzie ginekologiem, ale przede wszystkim, jako stary komunista, by jednym zadresw kontaktowych.
Fiderkiewicz pocztkowo nie mg uwierzy, e Moskwa
moe firmowa inicjatyw polityczn bez sowa komunizm
wnazwie. Wietrzy prowokacj. By wkocu jednym zniespena stu byych KPPowcw, ktrzy przetrwali stalinowsk czystk.
Stary, czyli towarzysz Nowotko, rozwia wtpliwoci
Doktora. Wyjani mu, e brak sowa komunizm wnazwie
partii to manewr taktyczny, majcy na celu przycignicie
do PPR niechtnych Sowietom polskich robotnikw.
Po tej perswazji Fiderkiewicz wraz zca swoj grup milanowskiej lewicy doczy do utworzonej 5stycznia 1942 roku Polskiej Partii Robotniczej. Aresztowany
w1943roku, po ledztwie na Pawiaku trafi do Owicimia,

158159

gdzie doczeka wyzwolenia obozu przez wojska radzieckie.


Po wojnie by m.in. prezydentem Krakowa, posem wMontrealu iBudapeszcie, przewodniczcym zarzdu Gwnego
Zwizku Zawodowego Pracownikw Suby Zdrowia (1949
1955) oraz dyrektorem Gwnej Komisji Badania Zbrodni
Hitlerowskich wPolsce. Przyjani si zEdwardem Gierkiem. By patronem kilku szk, midzy innymi wKamiennej Grze iMilanwku.
Szkoa wMilanwku pozbya si narzuconego patrona
ju w1992roku. Szkoa wKamiennej Grze uczynia to dopiero w2003roku. Dwie tamtejsze uczennice, Marta Krajewska iKatarzyna Pitkowska, przytoczyy wpracy Spr wok
patrona Zespou Szk Oglnoksztaccych wKamiennej G
rze dra Alfreda Fiderkiewicza, napisanej pod opiek magister Aleksandry Pitkowskiej, swoj rozmow telefoniczn
zksigow ze szkoy wMilanwku. Na pytanie, co sdzi
ozniesieniu imienia Alfreda Fiderkiewicza tej placwce, pani
ksigowa odpowiada: Uuu, kochane! Szkoa wMilanwku
nie jest ju imienia Alfreda Fiderkiewicza. Dla mnie to niedobrze, bo to by porzdny czowiek. Znieli to imi, bo nie
by na fali. Po prostu Fiderkiewicz by niemodny. Prawd
mwic, bya to jedyna pozytywna opinia, jak usyszaymy onaszym patronie spuentoway autorki artykuu.
Ajednak Fiderkiewicz naprawd zostawi po sobie dobr pami. Do dzi jego nazwisko nosi jedna wwaniejszych
ulic wMilanwku inikomu to nie przeszkadza. Zreszt wikszo mieszkacw zapewne nie ma pojcia, kim by Alfred
Fiderkiewicz, inic ich to nie obchodzi.
Dziadek Andrzej zawdzicza mu ycie.

Waniejsze ksiki, artykuy ipublikacje internetowe wykorzystane wtekcie:


Dzieje Grodziska Mazowieckiego, Warszawa 1989
Ksiga Pamici. Transporty Polakw zWarszawy do KL Auschwitz
19401944, WarszawaOwicim 2000
Babel I., Historia jednego konia, Warszawa 1988
BaraskaSzafraska A., J.Sobieraj, Grodzisk Mazowiecki Archan
gielsk Tobolsk, czyli ozesaniu do odlegych guberni Jakuba
Mroczkiewicza iinnych za przynaleno do PPS wGuberni
Warszawskiej, Grodzisk Mazowiecki 2009
Bojanek M., Koci iparafia wGrodzisku, Warszawa 1917
Cywiski B., Rodowody niepokornych, Warszawa 1996
Czekalski T., Bugaria, Warszawa 2010
Dbrowska M., J.Stempowski, Listy 19261953, Warszawa 2010
Fiderkiewicz A., Dobre czasy wspomnienia z lat 19221927,
Warszawa 1958
Garlicki A., Historia 19391997/98. Polska iwiat. Podrcznik dla
licew oglnoksztaccych, Warszawa 1997
HulkaLaskowski P., Mj yrardw. Zdziejw polskiego miasta
iycia pisarza, Warszawa 1934

160161

Kolberg O., Mazowsze. Obraz etnograficzny, t.1, Krakw 1890


Miosz C., Poemat oczasie zastygym, Warszawa 1934
Rembek S., Dziennik okupacyjny, Warszawa 2000
Reymont W.S., Pierwsze utwory, Warszawa 1952
Reymont W.S., Ziemia obiecana, Warszawa 2006
Szafraska A., Wpamici zapisane. Grodzisk Mazowiecki wspom
nienia rne, Grodzisk Mazowiecki 2011
Turczyk A.G., Historie sochaczewskie, Sochaczew 2001
Zamoyski A., Polska. Opowie odziejach niezwykego narodu 966
2008, Krakw 2011
Garlicki A., Armata na lepaki, Polityka 2005, nr 44
Gondowicz J., Ko rydzy, Gazeta Wyborcza 1998, nr 174
Kalicki W., Niech bdzie Lewiatan, Magazyn. Dodatek Gazety
Wyborczej 2001, nr 39
Pawowski W., Trudno witowa wwakacje, Gazeta Wyborcza
2003, nr 190
Podgrska J., Powrt soca wMilanwku, Polityka 2003, nr 45
Prusiski T., Poegnanie zTadeuszem. Rozmowa zMari Borowsk,
Polityka 2001, nr 25
Fursztenberg L., The Teacher of Children, w: Memorial Book of
Sochaczew, Jerusalem 1962, http://www.jewishgen.org/
yizkor/sochaczew/sochaczew.html, dostp: 22.10.2011
Rytlowa J., Wywiad zDanut Wok (2010), http://spraw iedliwi.
org.pl/pl/family/575, rodzinawolkow, dostp: 22.10.2011
Tomasik K., Wielcy iniezapomniani: Maria Komornicka, czyli Piotr
Odmieniec Wast, http://www.innastrona.pl/kult_ludzie_
komornicka.phtml, dostp: 22.10.2011

Ballada okapciach __________________________________ 7


Skad yrardowski __________________________________ 83
Ballada oGrodzisku ________________________________ 115

WYDAWNICTWO CZARNE sp. z o.o.


www.czarne.com.pl
Sekretariat: ul. Kotaja 14, III p., 38300 Gorlice
tel./fax +48 18 353 58 93 email: arkadiusz@czarne.com.pl,
mateusz@czarne.com.pl, tomasz@czarne.com.pl,
honorata@czarne.com.pl, ewa@czarne.com.pl
Redakcja: Woowiec 11, 38307 Skowa
tel./fax +48 18 351 02 78, tel. +48 18 351 00 70
email: redakcja@czarne.com.pl
Sekretarz redakcji: malgorzata@czarne.com.pl
Dzia promocji: ul. Andersa 21/56, 00159 Warszawa
tel./fax +48 22 621 10 48
email: agnieszka@czarne.com.pl, anna@czarne.com.pl,
dorota@czarne.com.pl, zofia@czarne.com.pl
Dzia marketingu: ewa.nowakowska@czarne.com.pl
Dzia sprzeday: irek.gradkowski@czarne.com.pl
tel. 504 564 092, 605 955 550
Audiobooki i ebooki: Izabela Reglska, iza@czarne.com.pl
Skad: d2d.pl
ul. Morsztynowska 4/7, 31029 Krakw, tel. +48 12 432 08 52
email: info@d2d.pl
Woowiec 2012
Wydanie I
Ark. wyd. 5,3

Cena: 27 z

You might also like