You are on page 1of 10

Spektralizm okiem filozofa - Radosaw Siedliski

Na stronach internetowych "Nowej muzyki" znalazem dwa ciekawe teksty tyczce jednej z najbardziej
niesamowitych kreacji sztuki XX wieku. Mowa oczywicie o muzyce spektralnej. O tym, i jest ona zaiste
niesamowita - a przy tym owocna we frapujce dziea - wtpi moe chyba tylko meloman, ktry przespa
ostatnich kilka(nacie) lat.
Pierwszy z owych tekstw to Siedem tez o spektralizmie Jana Topolskiego bdcych syntetycznym
przedstawieniem autorskiej wizji pryncypiw muzyki spektralnej. Tekst w mieci si piknie w formule
manifestu i posiada pewn istotn cech: kapitaln panoramiczno ujcia fenomenu musique spectrale. Prba
sportretowania spektralizmu z dziejami nowoytnej muzyki zachodniej w tle, uczyniona w skondensowanej i
przystpnej formie, jest bezapelacyjnie godna pochway. Topolski nie ogranicza si jedynie do konfrontowania
spektralizmu z przeszoci dostrzegajc pord otaczajcych nas fenomenw muzycznej teraniejszoci
prawdopodobny, cho jeszcze nie w peni uwiadomiony (a wic i zaktualizowany), fundament muzycznej
przyszoci. Tworzenie przyszego - i radykalnie odmiennego od przeszego - oblicza muzyki miaoby by w
ujciu autora Siedmiu tez... nadrzdnym celem spektralizmu. Nie ukrywam, i takie historiozoficzne ujcie jest
mi - zawodowemu filozofowi - niezmiernie bliskie.
Lektura kolejnego z tekstw - zapisu dyskusji redakcyjnej o spektralizmie - nie jest wszake ju tak sycca.
Przynosi bowiem wymian pogldw, ktrej brak pewnej spjnoci i tempa. To jednakowo spowodowane jest
zapewne faktem, i toczona bya na odlego, za pomoc poczty elektronicznej, co jak wida skutecznie ruguje
emocje oraz byskawiczn (byskotliw?) wymian zda. Nie tylko o tempo rozmowy jednak chodzi. Zapis
dyskusji redakcyjnej potwierdza star tez, e "mwi o muzyce, to jak taczy o architekturze". Zapoznawszy
si z wachlarzem przedstawionych opinii skonfundowany czytelnik nadal waciwie nie wie, c to takiego w
spektralizm. Dzieje si tak dlatego, i caa dyskusja toczy si gwnie w obrbie perspektywy, powiedzmy e
muzykologicznej (cho moe na pierwszy rzut oka tego nie wida). Istotna zaleta tego tekstu, cho z pewnoci
nie zamierzona przez interlokutorw, zawiera si w fakcie, i obnaa on pewn bezradno i brak szerszej (tzn.
pozamuzykologicznej) ramy pojciowej sprawnego i owocnego poznawczo dyskutowania fenomenu musique
spectrale. Z drugiej jednak strony moe zbdnie si czepiam - w kocu to zapis dyskusji, a nie wykad...
Niejednoznaczne wraenie z jego lektury zaciera szeroka perspektywa nakrelona przez Jana Topolskiego w
Siedmiu tezach... W artykule tym pojawia si bowiem inna perspektywa - nazwijmy j hermeneutyczn (ukryta
w tezach 2, 6, 7) - otwierajca drog do owocnej dyskusji nad spektralizmem w wymiarze najszerszym. I midzy
innymi kwesti moliwoci - a nawet koniecznoci - stworzenia ramy takiej dyskusji chciabym poruszy w
niniejszym tekcie.
Oba wzmiankowane teksty dotykaj wielu rnorodnych kwestii, jednak wrd masy poruszonych przez
dyskutantw zagadnie mona, jak sdz, wytyczy dwa zasadnicze pola problemowe zawierajce si w
pytaniach: czym jest spektralizm? jakie jest jego miejsce na muzycznej mapie cywilizacji zachodniej? W
omawianych tekstach obie paszczyzny pozostaj oczywicie nierozrnione (co naturalnie w adnym stopniu

nie dyskredytuje wagi obu tekstw) wszake zaproponowana dychotomia problemowa wydaje si stanowi
niezy punkt wyjcia do przyszej dyskusji nad fenomenem spektralizmu.
Od razu zaznaczam, i pytanie pierwsze wydaje mi si zdecydowanie mniej warte kruszenia kopii nili drugie.
Dlaczego? Z prostego powodu: do uchwycenia moliwie szerokiego sensu dowolnego zjawiska waniejszy jawi
si raczej jego kontekst - moliwie najszerszy - anieli dociekanie jego domniemanej istoty. Pierwsze pole
problemowe to dziaka zawodowcw, ktrzy mog sobie dyskutowa w stylu: "Naleaoby raczej zastosowa
pewne obiektywne, "niezakodowane" informacje, jak czsto dwiku oraz bezwzgldny czas trwania danego
zjawiska akustycznego (z uwzgldnieniem jego dynamiki: patrz obwiednia spektralna) oraz przetworzy te
wyjciowe dane, opierajc si na kategoriach statystycznych, jak rednia, wariancja itd. (na przykad pomiar
stopnia harmonicznoci wspbrzmienia oparty na pozycji wsptworzcych go elementw w szeregu alikwotw
dwiku stanowicego punkt odniesienia dla danego odcinka utworu)." Dyskusja tego typu, uywajca
fachowego argonu jest oczywicie jak najbardziej na miejscu - jednak w zalenoci od miejsca (i grona w
ktrym jest toczona). Wszake "strzelanie" do olbrzymiej wikszoci niewtajemniczonych, a przecie
zainteresowanych muzyk spektraln tego typu "cik amunicj" wie musi nieuchronnie do zniechcenia i
marginalizacji problematyki spektralnej i w efekcie - jej spoecznej mierci. Tak wic perspektywa
muzykologiczna, aczkolwiek niezmiernie istotna, nie ma szans sta si fundamentem upragnionej, szerokiej
dyskusji nad spektralizmem i z koniecznoci musi si ograniczy do stosunkowo wskiego grona
wtajemniczonych.
Na szczcie drugie z wyrnionych przez mnie pl problemowych pozostawia znacznie wicej miejsca do
owocnej dziaalnoci przedstawicieli rozmaitych dyscyplin humanistyki, czy szerzej - niemuzykologw.
Wczenie ich w dyskusj nad spektralizmem przynie za powinno cudowne poszerzenie ogldu i
wypracowanie perspektywy gboko hermeneutycznej. W perspektywie tej moliwe staje si wspicie na
metapoziom i uchwycenie fenomenu muzyki spektralnej "z lotu ptaka", w jego wymiarze historycznym i
spoecznym, co daje nam szans: przedstawienia globalnej dynamiki tego zjawiska (jako prdu estetycznego
ewoluujcego w czasie), dostrzeenia na owym globalnym tle procesw lokalnych (przebiegw tzw. "karier"
poszczeglnych kompozytorw), uchwycenia sui generis ducha spektralizmu, ktry moe przecie okaza si
duchem caej epoki, waciwego umiejscowienia spektralizmu w dziejach muzycznego (i szerzej - kulturowego)
dziedzictwa zachodu (na co jest jednak za wczenie, gdy spektralizm znajduje si wci in statu nascendi w
zwizku z czym brak nam niezbdnej perspektywy czasowej).
Aby w peni odda rnice midzy obu perspektywami, wspomog si metafor: chcesz pozna/zrozumie pana
XY? C, moesz oczywicie pokroi go na kawaki, ogldajc mzg, serce i wtrob pod mikroskopem.
Moesz te jednak popatrze, gdzie i jak mieszka oraz jakie ksiki i pyty stoj na jego pce. Moesz
sprawdzi co trzyma w lodwce, czy i jakie zwierztka hoduje i jak czysto/brudno ma w toalecie. Moesz
posucha co mwi o nim ssiedzi i koledzy z pracy, a co rodzice i ukochana. Patrz na kontekst! Szukaj ladw
jego bytnoci w wiecie. Podsumowujc: podniejsze poznawczo (z punktu widzenia filozofa - humanisty)
wydaje mi si dyskutowanie fenomenu spektralizmu w perspektywie nie tyle muzykologicznej ile
hermeneutycznej, co niniejszym postuluj i do czego namawiam.

Nie chciabym wszake zosta posdzony o prb lekcewaenia docieka stricte muzykologicznych - jestem od
tego jak najdalszy! Po prostu uwaam, i druga z wymienionych perspektyw daje wiksz szans na wcignicie
w dyskusj o spektralizmie maksymalnie szerokiego krgu osb (aktualnie i potencjalnie) nim
zainteresowanych. Pki co wszake rzeczona dyskusja obejmuje zaledwie wskie grono zawodowcw i jeszcze
wsz grup amatorw-pasjonatw (do ktrej zalicza si i niej podpisany). A przecie wraz z zanikiem
sztucznego podziau na sztuk wysok i nisk powstaa spora grupa odbiorcw "niczyich" - ludzi, ktrym co nie
pozwala spocz na laurach i raczy si chamem komercyjnych rozgoni radiowych, kac im jednoczenie
szuka - po omacku - strawy duchowej zupenie gdzie indziej - na "ziemi niczyjej", rozcigajcej si gdzie
midzy listami przebojw a zmumifikowan, kostyczn akademi. Owi "niczyi" odbiorcy to zazwyczaj ludzie
modzi i dobrze wyksztaceni, ktrzy rnymi drogami trafiaj najpierw do tzw. alternatywnego rocka lub
ambitniejszego techno, aby potem depta wasne cieki w dungli mniej lub bardziej awangardowej elektroniki
tudzie niekonwencjonalnego jazzu. Znam wiele takich osb, sam rwnie wywodz si z ich grona. Wiem jak
diabelnie frustrujce moe by takie szukanie swojej "muzycznej ojczyzny" i jak wspaniae jest jej odnalezienie.
Dla mnie trafienie przed kilku laty do krainy tzw. "muzyki powanej" okazao si niesamowit przygod, ktra
trwa, cho od czasu do czasu robi sobie wycieczki w dziedzin elektronicznej awangardy i gdzie indziej.
Wierz te, i walka o takiego wanie modego, "niczyjego" suchacza jest gr wart wieczki - w przeciwnym
wypadku pozostanie nam ju tylko eskapistyczne samozadowolenie.
Tyle w kwestii niejako metodologicznej. Teraz za pozwol sobie, a konto przywoywanej dyskusji nad
spektralizmem, przedstawi uwagi, jakie nasuny mi si po lekturze tekstw, od ktrych rozpoczem niniejszy
artyku. S to uwagi kadzione przez filozofa, lecz niezmiernie ciekaw bybym usysze, jakie pogldy w kwestii
spektralizmu maj socjologowie, jzykoznawcy, semiotycy, antropologowie, pedagodzy, matematycy i w ogle
wszyscy, ktrym na sercu ley dobro muzyki.
Rozpoczn od dygresji natury osobistej. Ktrego wieczoru roku 2002 usyszaem w radiowej "Dwjce"
intrygujc muzyk. A propos niej pado tajemnicze sowo - "spektralizm". Zaczem wic szuka... i zawiodem
si. W dostpnych szerokiej publice drukach nie znalazem bowiem kompletnie nic. Jednake rzecz caa nie
dawaa mi spokoju, wic szukaem dalej - w Internecie. Tym razem poszo o wiele lepiej Zaczem intensywnie
czyta dostpne teksty a po jakim czasie zamawia (ceny, ceny!) pyty z muzyk spektralistw tudzie uwanie
przeglda spisy pyt znajomych melomanw. Tymi drogami wszedem w posiadanie pyt z dzieami Griseya,
Muraila, Harveya, Fedelego, Lindberga, Nunesa wreszcie Radulescu. Suchajc "Dwjki", poznaem muzyk
Jarrella i Hanny Kulenty, potem trafiem na cykl Muzyka bez ambicji? Jana Topolskiego (w "Muzyce 21"),
potem na tekst Michaa Mendyka o Griseyu (tame), no i wreszcie na internetowe strony "Nowej Muzyki" (po
drodze bya jeszcze "Warszawska Jesie", na ktrej miaem przyjemno pozna Ivana Fedelego). Przez cay ten
czas czerpaem, i nadal czerpi, olbrzymi przyjemno ze suchania muzyki ww. twrcw majc w zasadzie
bardzo blade pojcie o zasadach, wedle ktrych zostaa stworzona. Nie powinno to wszake dziwi - jestem
filozofem, nie kompozytorem bd muzykologiem, nie studiowaem w IRCAM-ie, nie mam pojcia o
najnowszych procesorach dwiku, programach, filtrach i caym zapleczu technicznym, ktre jest wszake
chlebem powszednim dla twrcw zwizanych z paryskim centrum. Znam oczywicie zaoenia programowych

manifestw Griseya, a czytanie o pryncypiach psychoakustyki, alikwotach, widmach, pynnym przechodzeniu


od szumu do harmonii, igraniu z ludzk percepcj, stopieniu warstwy akustycznej z elektroniczn itd. jest
niezmiernie fascynujce jako rozrywka intelektualna. Gdy jednak siadam wieczorem w fotelu (z kotem na
kolanach!), aby posucha, dajmy na to, Quatre chants... Griseya, to nie widz przed oczyma ani partytury, ani
drgajcego wykresu spektrogramu, ani linijek skomplikowanych programw do obrbki dwiku. Sdz te, e
gdybym ktrekolwiek z nich zobaczy, to z miejsca poszedbym do lekarza... Nie bardzo te wiem, w jaki sposb
wiedza o nich miaaby mi pomc w odbiorze dziea. Prosz mnie dobrze zrozumie: technikalia uatwiyby mi
zrozumienie regu tworzenia dziea, ale w aden sposb nie dotknyby jego odbioru, w bowiem przynaley do
sfery smaku, a wic estetyki - ta za ksztatuje si w zupenie inny sposb. Pisz za o tym wszystkim, aby
zwrci uwag, e do fenomenu muzyki spektralnej mona podej na dwa sposoby: od wewntrz (perspektywa
kompozytora/muzykologa) bd od zewntrz (perspektywa wiadomego i refleksyjnego suchacza) oraz e
nieznajomo pierwszej z nich w niczym nie zubaa odbioru samej muzyki[1]. Mnie oczywicie interesuje tu
przede wszystkim perspektywa druga.
Z gbi teje perspektywy omiel si zada pytanie nie o to, czym spektralizm jest, ale o to, co zawdzicza mu
moe - ju dzi, tu i teraz - wiadomy suchacz poszukujcy ciekawej, frapujcej i po prostu piknej muzyki.
Wanie to pytanie wydaje mi si wiele ciekawsze ni roztrzsanie, czy jest on technik kompozytorsk, czy
raczej pewn estetyk?; czy zawiera si w korzystaniu z materiaowego zaplecza IRCAM-u, czy moe raczej w
specyficznym traktowaniu dwiku, jako ywego organizmu? itd. Prbujc odpowiedzie na wyjciowe pytanie
staram si jednoczenie podj wtek zawarty ju w artykule Jana Topolskiego, pod ktrym zreszt
bezapelacyjnie si podpisuj. Traktuj bowiem Siedem tez o spektralizmie jako par excellence manifest - co
zreszt autor zdaje si sugerowa ju samym tytuem.
Sprbujmy si zastanowi, co takiego naprawd otrzymujemy od kompozytorw muzyki spektralnej? Za co
moemy by im wdziczni? W moim odczuciu - za wolno. Wolno przede wszystkim negatywn, wolno
"od" - od terroru utopii, jak sugeruje Grisey, wszelako nie tylko. Jest bowiem spektralizm ucieczk nie tyle od
terroru tej, czy owej stylistyki lub awangardy, lecz ucieczk z wizienia stroju temperowanego i zapisu
nutowego, jako "jedynie susznych" nonikw idei muzycznej, w ogle. Za podstawowe narzdzie
umoliwiajce t ucieczk skonny bybym za uzna rozwj stosownych technik analizy zarwno dwiku jak i
jego ludzkiego odbioru[2]. Kompozytorzy spektralni uwalniaj wreszcie siebie i nas od wojskowego drylu w
traktowaniu dwiku. W klasycznym systemie tonalnym, jak te w jego dodekafoniczno-serialnej pochodnej,
oddzia oniersko traktowanych dwikw jest niemiosiernie musztrowany w niezliczonych koszarach partytur.
Naleaoby jeszcze doda - ubouchny oddzia, waciwie druyna... Z fantastycznie przebogatej sfery dwiku,
w ktrej jestemy zanurzeni, moc arbitralnej decyzji (postrzeganej wszake jako obiektywna i naturalna)
wyrnito 12 dwikw, aby potem je bezlitonie tresowa przeganiajc z kta w kt niezliczonych partytur
wedle zalece Rameau tudzie Schnberga. Tak wic przez kilka wiekw bawiono si w Europie tym samym w
zasadzie zestawem dwikowych klockw, zmieniajc jedynie reguy owej zabawy. Gbok i metodyczn
wymian zarwno zestawu klockw, a tym samym i regu zabawy nimi mia przynie bodaj dopiero
spektralizm[3].

Gdy po kilkuset latach panowania systemu dur-moll stworzono terrorystyczn utopi serializmu, by to moment
szczytowy fundamentalizmu dwikowego. Gdy wszake dostrzeono absurdalno totalnego projektu
serialnego, przed twrcami pojawio si leninowskie pytanie: "co robi"? Ujmujc rzecz metaforycznie: dotarto
nad brzeg otchani, za ktr niewyranie majaczyy zarysy innego wiata - problemem byo tylko znalezienie
wehikuu, aby na brzeg w si dosta pozostawiajc za sob wyjaowion krain przeszoci. Bya to poowa XX
wieku, a narzdzia umoliwiajce zbudowanie takiego wehikuu istniay ju w zasigu rki. Cz
kompozytorw krcia si w kko nad brzegiem przepaci starajc si wydoby ze starych instrumentw nowe
dwiki (wczesny Penderecki), cz budowaa wehikuy na wasn rk czerpic z materiaw zapoyczonych z
egzotycznych kultur muzycznych (Messiaen, Scelsi, Stockhausen, minimalici), niektrzy zabrali si do tego
metodycznie i naukowo (Xenakis) inni intuitywnie i medytacyjnie (Stockhausen, Scelsi). Zbudowano co
najmniej kilka machin, ktre cakiem sprawnie latay i umoliwiay blisze przyjrzenie si drugiemu brzegowi
otchani (Messiaen, Scelsi, Ligeti). Wszyscy twrcy mieli w swoim zasigu nowoczesne narzdzia
elektroniczne, wszake nie bardzo wiedzieli, jak ich uywa, aby wydoby zaiste ogromne moliwoci przez nie
oferowane. W latach 60. wielu niemiosiernie drapao, piszczao i zgrzytao starajc si wybada ich moliwoci,
co dla twrcw o ograniczonej odpornoci okazao si nie do zniesienia, wic zrejterowali w styl retro
(Penderecki, Grecki, Prt) tudzie w czysty absurd (Cage). Amerykanie za, jak to Amerykanie, zaproponowali
rozwizanie we wasnym stylu serwujc znuonym suchaczom minimalistyczn katarynk. W tej wanie
atmosferze na pocztku lat 70. zadebiutowao nowe pokolenie twrcw, ktrzy dopiero mieli pokaza na co ich
sta - ojcowie spektralizmu - Grisey, Murail, Dufourt, Levinas (osobny temat to Radulescu).
No wic co w kocu zawdziczamy tym panom? Jako si rzeko - wolno. Wszelako nie tylko t negatywn
("od") ale i ufundowan na niej wolno pozytywn ("do"). "Do" czego jednak? Do DWIKU - pisanego
wanie tak, wielkimi literami. Nie dwiku tego czy owego, nie x12, czy x24, nie ograniczonego do tego, ktry
mona wydoby grajc "jak Pan Bg przykaza" na tych czy innych instrumentach, ale DWIKU JAKO
TAKIEGO. Spektralizm (podajc tu ladem genialnego Scelsiego) jest bowiem odkrywcz wypraw do
korzenia i prapodstawy dwiku. Rozkadajc dwik na alikwoty i operujc na ich poziomie dokonuj
spektralici icie kwantowego przewrotu w muzyce zachodniej. Dwik w swej najgbszej istocie, dotarcie do
skadnikw ontycznie pierwotnych i operowanie na nich - to to eksperymentalna metafizyka dwiku! Zasady
spektralizmu jako autentyczna dwikowa ontologia? Czemu nie!
Jakby tego byo mao, z naukowo-filozoficznej wyprawy w gb dwiku spektralici wracaj wzbogaceni o
pierwiastek gboko ludzki. Jak zauwayem wczeniej, spektralizm nie tylko zaoferowa nam rewolucj
materiaow, ale i - z koniecznoci - rewolucj w dziedzinie organizowania tego materiau. Nie ma ju
surowego "mwicego oka", aby przywoa znan metafor Foucaulta, ktre nadzoruje i wyznacza kryteria
normalnoci i poprawnoci niejako z zewntrz. Znikaj wyspekulowane reguy organizacji materiau
dwikowego, bdce tworami nowoytnego intelektu zachodniego. Gdzie wic szuka nowych zasad nowo
odkrytego oceanu dwiku? Odpowied udzielona przez spektralizm brzmi: wewntrz nas samych! W czowieku
ujmowanym w jego fizycznoci, cielesnoci. Konkretnie za w naszym aparacie percepcyjnym, w
psychofizycznych zasadach odbioru i transformacji dwiku, jaki dokonuje si midzy uchem zewntrznym a
orodkami syszenia w mzgu. Tak jak Nietzsche pisa o dwch rozumach posiadanych przez czowieka:

mniejszym - naszym intelekcie oraz wikszym - naszym ciele i postulowa podporzdkowanie pierwszego
drugiemu, tak te spektralici odrzucaj intelektualn abstrakcj podporzdkowujc j cielesnemu konkretowi.
Tym samym spektralizm dokonuje zupenie niebywaej afirmacji cielesnoci, wycignwszy wnioski z
banalnego faktu, i przecie dwik jest obiektem fizycznym odbieranym wanie poprzez ciao[4]. Tym samym
muzyka spektralna jawi si jako pierwsza tak dalece sigajca konkretyzacja ideau muzyki psychoakustycznej.
Zauwamy tu, e mimo i spektralne reguy organizowania dwiku z koniecznoci maj inklinacje ku tzw.
"obiektywnoci" (czy wszyscy ludzie nie sysz wedle tych samych regu?), to jednak dwikowego
fundamentalizmu w spektralizmie jako nie dostrzegam (co oczywicie nie oznacza, i go nie ma, lub by nie
moe).
Owo przesunicie akcentw z poziomu intelektualnego na cielesny mogoby zosta zinterpretowane przez
tradycjonalistycznych bigotw za objaw intelektualnego a zarazem duchowego "upadku", gdyby nie przeczyy
temu dwa fakty. Primo: spektralici s diabelnie wyrafinowani korzystajc (wsptworzc) z najnowszych
zdobyczy w dziedzinie obrbki dwiku, co zreszt przysporzyo ich muzyce miana naukowej i...
wyspekulowanej (i tak le, i tak niedobrze - jake ciko jest zadowoli wszystkich malkontentw...). Secundo:
cielesno (czy moe spekulatywno?) muzyki spektralnej w niczym nie przeszkadza, jak si za chwil
przekonamy, zagniedeniu si w niej duchowoci.
Wcielajc konsekwentnie w ycie id muzyki psychoakustycznej, byby wic spektralizm pierwszym w dziejach
kandydatem do miana MUZYKI CZOWIEKA, a nie tylko Europejczyka (i to ostatnich kilkuset lat). Z
pryncypiw spektralizmu wynika wic musi rwnie konsekwentny muzyczny antyeuropocentryzm. Tu
pojawia si kolejny problem natury filozoficznej: czy wobec powyszych konstatacji spektralizm nie mgby si
sta muzycznym lingua franca rodzaju ludzkiego?[5] Czyby reguy spektralnej psychoakustyki miay szans
sta si uniwersalnym sownikiem do ponadkulturowej translacji sensw wewntrzkulturowych? Jeeli bowiem
europejski system tonalny miaby by zaledwie jedn z lokalnych konkretyzacji oglnoludzkiej matrycy
psychoakustycznej, to przecie to samo mona by odnie do dowolnej innej kultury muzycznej wiata. W tej
sytuacji wszystkie kultury muzyczne okazayby si wyrasta ze wsplnego ponadkulturowego pnia ludzkiej
cielesnoci[6].
w rzeczony antyeuropocentryzm przejawia si zreszt nie tylko na paszczynie teoretyczno - filozoficznej, ale
i przede wszystkim - stricte muzycznej. Ju u rde nowej muzyki pojawiaj si inspiracje egzotycznymi
kulturami muzycznymi (Debussy, Strawiski, Bartk), wszake konkretne owoce tych inspiracji pozostaj wci
upakowane w ramy pryncypiw muzyki zachodniej - stroju temperowanego i zapisu nutowego. Pomidzy tymi
pocztkami a twrczoci spektralistw stoj oczywicie postacie Messiaena, Stockhausena, minimalistw i
zapewne wielu innych twrcw, jednak nie bd si nimi zajmowa. Co do samych kompozytorw spektralnych,
to fascynacja egzotyk muzyczn jest w ich twrczoci ewidentna, znajdujc konkretne przeoenie na dziea w
twrczoci najwybitniejszych z nich (np. Muraila L'esprit des dunes, Harveya Bhakti, Nataraja, Advaya).
Twrcy spektralni mieli wszake - poza wyej wspomnianymi - wielkiego prekursora w osobie Giacinto
Scelsiego, o ktrym pozwol sobie napisa kilka sw. By on bowiem w moim odczuciu pierwszym zachodnim
twrc, ktry inspirujc si w swej twrczoci nie tylko muzyk Wschodu, ale przede wszystkim jego

duchowoci, potrafi rozerwa sztywne reguy europejskiego postrzegania muzyki. Scelsi, wypracowawszy
cudown intuitywno-medytacyjn metod "komponowania", nie zaporedniczon zapisem nutowym, zosta
jednak zmarginalizowany przez akademi (tym samym po raz kolejny okazao si, jak lepa potrafi by ona w
ferowaniu wyrokw i typowaniu geniuszy), a odrodzenie jego twrczoci zawdziczamy poniekd wanie
spektralistom. Muzyka Scelsiego okazaa si by dla nich, ujmujc rzecz przenonie, drogowskazem ku
oceanom dwiku, ktrych mapy - jak tego chce Jan Topolski - wykrelaj ju samodzielnie.
Skoro doszedem do Scelsiego, to jest to dobry moment, aby wprowadzi do rozwaa zasygnalizowany
uprzednio wtek duchowoci, jako e uwikanie religijno - duchowe twrcy Canti del Capricorno pozostaje
bezdyskusyjne. Gdyby jednak poprosi o wskazanie twrczoci spektralnej o podobnym nateniu wtkw
religijnych? Zapewne wikszo osb wskazaaby - i cakiem susznie - wspomnianego Jonathana Harveya. Czy
jednak jedynym Harveyem "duchowo spektralna" stoi? Jakie inne przykady inspiracji natury religijnej mona
znale w dzieach twrcw wizanych ze spektralizmem? Zapewne daoby si wskaza ich wiele, ja chciabym
jednak, moe do nieoczekiwanie, zwrci si ku Ivanowi Fedelemu (powoywanie si na griseyowskie Quatre
chants... byoby tu zbyt oczywiste).
Sprbujmy przyjrze si nieco bliej jednemu z jego ostatnich dzie - koncertowi fletowemu noszcemu tytu
Ruah (z roku 2002). Czy prbowae szanowny czytelniku powiza tytu owego dziea, ktry jest wielce
znaczcy, z jego zawartoci muzyczn? Jeeli nie, to proponuj na pocztek sign do biblijnej ksigi Genezis,
gdzie na samym pocztku czytamy: "Na pocztku stworzy Bg niebo i ziemi. A ziemia bya pustkowiem i
chaosem; ciemno bya nad otchani a Duch Boy unosi si na wodami." Teraz za proponuj posucha
samego pocztku dziea Fedelego... Pierwsze ptorej minuty - mroczne, gste fale kotw, fortepianu i pospnie
brzmicych smyczkw kontrapunktowane niepokojcymi plamami drewna - "pustkowie... chaos... ciemno...
otcha". Na tym tle w poowie drugiej minuty utworu pojawia si - niczym promie wiata - pikna melodia
fletu (Duch Boy) rozjaniajc mroczn atmosfer pocztku. No dobrze, kto zapyta, ale c stanowi podstaw
takiej interpretacji? Spiesz wyjani: tajemnica tkwi oczywicie w tytule dziea. W miejscu polskiego "Duch
Boy" w oryginale pojawia si hebrajskie "ruah". I w tym momencie wszystko powinno zacz pasowa. Nie
tylko pocztek utworu, ale te jego rozwinicie i w ogle cae dzieo przynosz obraz nieprawdopodobnych
zmaga Ducha Boego z opornymi ywioami. W trakcie jego suchania zostajemy wcignici w dialektyczn
walk Ducha z Materi, wiata z Ciemnoci, ktrej wszake nie da si odda sowami - to trzeba USYSZE!
Dialektyka? Spr Ducha z Materi? Wanie tak - biegunowo fletu i orkiestry generuje w tym dziele jego
przebieg - wiec form. Jednak nie dziwmy si, Ivan Fedele prcz bycia znakomitym kompozytorem jest rwnie
filozofem (ukoczone studia na Uniwersytecie Mediolaskim). Ruah nie jest wszake jedynym utworem
Fedelego ewokujcym nastroje religijne. Sprbujcie posucha Koncertu wiolonczelowego (tym razem bez
jakiegokolwiek tytuu, a wic i semantyki) a moecie zosta zaskoczeni jego... Nie, nie powiem ju nic wicej!
Zapraszam do samodzielnego tropienia!
Wanie twrczo postaci pokroju Harveya czy Fedelego dostarcza mi naprawd gbokich dozna natury nie
tylko estetycznej, udowadniajc, i tradycja muzyki religijnej (w przypadku Fedelego raczej religijnofilozoficznej) jest wci ywa w naszej przemiewczej i zdystansowanej epoce. Okazuje si bowiem, i

duchowo (zupenie jak prawda), wygnana przez postmodern drzwiami, ma tendencj by wraca oknem.
Zapewne nic si nie da na to poradzi - i chyba dobrze. Ale, ale!, czy to przypadkiem nie przesada - zapyta
suchacz abonamentowych koncertw serwowanych przez wikszo orkiestr krajowych - a gdzie si podziay
chociaby dziea naszych sztandarowych twrcw: Pendereckiego, Greckiego, Kilara? Czy nie mamy Siedmiu
bram Jerozolimy, Polskiego requiem, Symfonii pieni aosnych, czy nawet Missa pro pace? No c, indagowany
w ten sposb odpowiem tylko: w kwestii Absolutu przedkadam skupion rozmow z przyjacielem nad suchanie
kaznodziei w huku trb.
Przed kocem jeszcze dwie uwagi, ktrych jako filozof nie mog sobie odmwi. Primo: Zatarty w twrczoci
kompozytorw spektralnych - do tej pory cakiem wyrany - podzia na sfer elektroniki i instrumentarium
akustycznego a si prosi, aby go potraktowa w kategoriach po heglowsku rozumianej syntezy. Oto bowiem
instrumentarium tradycyjne (teza) negowane jest jako anachroniczne przez apologetw elektroniki (antyteza) i
powszechnie postrzegane w opozycji do (przeciwstawienie pierwszego drugiemu w wielu dzieach muzycznych
lat 60.). Z owej opozycyjnej pary, na drodze dialektycznej przemiany, rodzi si wszake synteza obu sfer tak
znakomicie syszalna (wanie poprzez niesyszenie skadnikw) w wielu dzieach spektralnych.
Secundo: Niezwykle trafn tez, pooon przez Jana Topolskiego w Siedmiu tezach... , i w spektralizmie
chodzi o "przeorientowanie naszego suchania", skonny bybym ujmowa nie tyle jako zmian kantowskich
form naocznoci[7] ile raczej jako wymian paradygmatu w ramach ktrego tworzymy i odbieramy muzyk.
Oczywicie pojcie to stworzone zostao w celu adekwatnego opisu niecigych zmian zachodzcych w naukach
przyrodniczych, wszake przez blisko 40. lat, jakie miny od wykorzystania go przez Kuhna w Strukturze
rewolucji naukowych, zdyo si niezwykle rozpowszechni i zadomowio na dobre w sowniku
intelektualistw zachodnich, wic dlaczegby z niego nie korzysta.
Rozpisaem si jednak straszliwie, wic najwysza pora podsumowywa. Spektralizm jest nowoczesny - nie
odrzuca wyniosym gestem "bezdusznej" technologii, lecz wcza j w sub nowej, zaiste ludzkiej muzyce.
Jest afirmacj naszego czowieczestwa, wszake nie poprzez schlebianie najniszym dzom. Spektralizm nie
prbuje nas poucza, ani prawi nam kaza, nie terroryzuje ani nie ogupia nas dwikiem. Spektralizm to,
spektralizm tamto... Moe lepiej sparafrazuj Sartra i rzekn krtko: SPEKTRALIZM JEST HUMANIZMEM!

Przypisy:

1 - Zreszt to samo wynika to z rozstrzygni natury oglniejszej (powiedzmy - filozoficznej) - na mocy czego
mielibymy uwaa pierwsz z owych perspektyw za adekwatniejsz od drugiej (moc jakiej wadzy
poznawczej)? Na czym miaaby si zasadza owa adekwatno (po czym j rozpozna)? Wobec czego wreszcie
adekwatniejszy miaby by odbir dziea przez zawodowego muzykologa anieli odbir przez amatora (co

miaoby stanowi wzorzec owej adekwatnoci)?

2 - Zauwamy, e w tworzeniu muzyki spektralnej istotniejszy od zapisu nutowego okazuje si by spektrogram,


bdcy po prostu wierniejsz reprezentacj samego dwiku (wikszo dzie spektralnych nie powstaaby,
gdyby jedynym narzdziem rejestracji dwiku - nie mwic o jego obrbce - dostpnym ich twrcom by
papier i owek). Wie si to oczywicie z rozwojem stosownych technik elektronicznego zapisu i modyfikacji
dwiku (o ile bardziej wiarygodne byoby dzieo Kolberga, gdyby dysponowa on magnetofonem!).

3 - Tu nasuwa si skojarzenie rodem z fizyki: wraz ze zmian perspektywy/skali ujmowania zjawisk - z


makroskopowej na kwantow - musiaa si te zmieni matematyczna aparatura pojciowa suca do jej opisu i
operacjonalizacji.

4 - Nie zapominajmy, i fale dwikowe docieraj nie tylko do naszego ucha, ale i caego ciaa - podczas
koncertu muzyk nie tylko si syszy, ale i czuje.

5 - Nie wiem, czy byy prowadzone jakiekolwiek badania terenowe nad percepcj dzie spektralnych przez
przedstawicieli kultur pozaeuropejskich (zreszt ich wiarygodno byaby coraz bardziej problematyczna w
byskawicznie globalizujcym si i uniformizujcym wiecie) niemniej ich wyniki mogyby by frapujce...

6 - Tym samym spektralizm okazuje si zajmowa pozycje, by tak rzec, neofundamentalistyczne - wszake na

takim metapoziomie, i nie wydaje si nie on ze sob jakichkolwiek wtpliwoci natury etycznej (nie grozi mu
np. brak tolerancji dla dowolnej konkretyzacji matrycy psychoakustycznej a co za tym idzie - nie powinny
pojawi si w nim tendencje totalitarno - reimowe).

7 - Zakres zmian proponowanych przez musique spectrale w adnym wypadku nie siga poziomu a tak
gbokiego; konsekwentna zmiana kantowskich form poprzez muzyk nie jest zreszt moliwa - czy syszana
muzyka nie jest jednym z fenomenw przez nie formowanych?

You might also like