Professional Documents
Culture Documents
Jus Accardo
Nad brzegiem strumienia, z pochyego zbocza pod nogi lubicej ryzyko siedemnastolatki stacza si dziwny chopak.
Dziewczyna, Deznee Cross, korzysta z okazji, eby wkurzy
ojca, i zaprasza tajemniczego przystojniaka o niebieskich
oczach do swojego domu.
Tylko e z Kaleem jest co nie tak. Idzie pod prysznic w jej
butach, przejawia nadmiern fascynacj pytami DVD oraz
wazonami i sprawia wraenie, jakby swoim dotkniciem mia zamieni Deznee w py. Kiedy wraca ojciec, grozi chopakowi pistoletem i okazuje si, e zna go lepiej, ni powinien. Deznee uwiadamia sobie, e nie wie jeszcze wielu
rzeczy ani o Kaleu, ani o firmie prawniczej jej ojca.
Kale przez cae ycie by wiziony przez Denazen Corporation, organizacj zajmujc si kolekcjonowaniem specjalnych dzieci, ktre nazywa Szstkami. Wykorzystuje je do
dziaa przestpczych. A Kale zabija dotykiem. Wsplnie z
Deznee przycza si do grupy Szstek zamierzajcej zniszczy Denazen, zanim zostan uwizieni przez organizacj. Tymczasem ojciec Deznee odkrywa najwiksz
3/994
Accardo Jus
Denazen
Dotyk
1
Nie widziaam ich, ale mimo to wiedziaam,
e czekaj na
dole. Gnojki dne krwi. Na pewno modlili
si, aby co si nie
powiodo.
- Jak mylisz? Ze cztery i p metra?
- Na luzie - powiedzia Brandt. Chwyci mnie
za rk, bo
silniej powia wiatr. Gdy ju staam na desce,
wypi resztk piwa.
5/994
6/994
czole. Lalu.
- Gotowy?
Przekn lin i skin gow.
Brandt przymkn oczy i rzuci butelki
midzy drzewa. Na
kilka sekund zapanowaa cisza, pniej
rozleg si guchy brzk,
a potem krzyk i histeryczny miech naszych
przyjaci z dou. Tylko pijani zanosz si
miechem z
powodu brzku tuczonych butelek.
- Nie wiem, Dez - powiedzia. - Tam na dole
niczego nie
wida. Skd wiesz, gdzie wyldujesz?
7/994
8/994
rzemykw
byam
9/994
dugo.
U mnie byo to zaledwie pi sekund. Tyle
czasu zabrao
zjechanie z dachu szopy i wyldowanie na
(wcale nie tak
mikkim) stogu siana.
Upadam ze wstrzsem. Nic wielkiego. Grozio mi najwyej
otarcie koci ogonowej i kilka siniakw. Bywao gorzej.
Pochyliam si i strzepnam siano z dinsw. Szybka
inspekcja wykazaa niewielkie rozdarcie nad
lewym kolanem i
kilka plamek z bota. Nic, z czym nie poradziaby sobie pralka.
10/994
dachu
11/994
12/994
13/994
14/994
15/994
16/994
17/994
mieniem, w ktrym
dziecistwie, musiaam
bawiam
si
18/994
19/994
20/994
21/994
nie
nosi
miejscowych
22/994
rozleg si krzyk.
- Buty - burkn, wskazujc palcem moje
stopy. Mwi
gbokim gosem, ktry przyprawi mnie o
ciarki na plecach.
Uciekajcy dealer narkotykw? A moe kto
przyapa go, jak na
bosaka flirtowa z jego dziewczyn?
-Jak to...?
- Dawaj! - warkn.
Nawet gdyby nie wyglda tak bardzo
dziwacznie,
zastanawiaabym si, czy nie odda mu pary
moich ulubionych
23/994
24/994
25/994
26/994
walio
mi
si
jak
na
27/994
28/994
29/994
30/994
twarzy. Powanie.
Spojrza w d, a pniej jego wzrok
powdrowa w stron
cieki, ktr miaam pj.
- Godny jestem. - Znw na mnie patrzy. Masz co?
Zwin mi buty, a teraz prosi o jedzenie? Ma
go tupet.
Rana na gowie znw zacza krwawi i po
lewym policzku
spyna mu czerwona struka krwi. Jednak
na pierwszy plan
wysuwao si nawiedzone spojrzenie jego
oczu. Miarowo
pstryka palcami - wskazujcym, duym, serdecznym, maym.
31/994
32/994
niezdrowego
33/994
przynajmniej
przez
chwile
bezpieczny. Moe dadz za
bdziesz
wygran.
Popatrzy na wod w strumieniu i pokrci
gow.
- Tacy jak oni nie daj za wygran.
2
Lena cieka wychodzia prosto na ulic
Kinder, ktra
cigna si wzdu granicy
Przyrody Parkview. Stao
Rezerwatu
34/994
35/994
Milczenie.
Wreszcie drzwi ustpiy. Machnam rk,
puszczajc go
przodem. Ani drgn.
- O co chodzi?
- Najpierw ty.
No dobra. Kto tu ma prawdziw paranoj.
Weszam do
rodka i czekaam. Mino kilka sekund nim
zdecydowa si
przekroczy prg.
- Moe przynajmniej
nazywasz.
powiesz,
jak
si
36/994
37/994
baam, e j upuci.
- Na przykad na nazwisko.
- Nie potrzebuj nazwiska - powiedzia i wrci do ogldzin.
Zupenie jakby czego szuka. Podnosi kad
rzecz po kolei,
jakby szuka ladw masowego morderstwa.
Albo mitowych
cukierkw.
- Hollywoodzkie podejcie. - Podniosam z
podogi kosz z
brudn bielizn, postawiam na sofie i zaczam w rodku
grzeba, a znalazam par przepoconych
spodni taty i stary
38/994
powodu
39/994
40/994
41/994
metr
42/994
43/994
sfatygowan
44/994
jeste?
Skrzywi si na widok brzoskwini.
- Jabko - powiedzia i wskaza palcem.
Oczywicie. Odwrciam si i ruszyam do
kuchni. Wrciam
z dwoma jabkami w rku, podranieniem w
nosie i
zazawionymi oczami.
Wpatrzony we mnie, wzi jabko.
Tamto
wygldao
pomaracza.
jak
owosiona
45/994
- To co? Przeoczye.
Unis jabko i odgryz spory kawaek. A gdy
pogryz i
przekn, pokrci gow i powiedzia:
- Niczego nigdy nie przeocz.
Wzruszyam ramionami i ugryzam swoje
jabko. Wskazaam
na mokre vany:
- Zamierzasz mi je w kocu odda?
- Nie - odpar. - Skaleczyem si.
Moe on mia nierwno pod kopu? W pobliskim miasteczku
by szpital psychiatryczny. Syszao si nieraz, e pacjenci lubi
46/994
47/994
postawiam
48/994
cisk
49/994
50/994
51/994
na
palcach
52/994
53/994
Przytaknam zaenowana.
iswki, koszulka z
Rowe
ten-
pasemkami
54/994
wicej
czasu
55/994
przeszed
do
56/994
57/994
58/994
nie
pozwol
im
si
59/994
60/994
ale...
- Nie, ten czowiek jest morderc. Kopara mi
opada. Ten
kole ma czelno.
- Morderc?
Kale zacz pstryka palcami tak samo jak
nad strumieniem.
Wskazujcy, rodkowy, serdeczny, may. I
jeszcze raz.
- Trzy dni temu widziaem, jak rozkazywa... mwi niskim
gosem - ...wyeliminowa mae dziecko.
Prawnik takimi rzeczami
si nie zajmuje, no nie?
61/994
62/994
skupiony na mnie.
- Deznee, odejd od tego chopaka - powiedzia gosem
pozbawionym zaskoczenia i jakichkolwiek
emocji. Swoim
zwyczajnym,
chodnym,
tonem, ktrym zawsze
beznamitnym
63/994
64/994
niepoczytalnoci.
- Jeli si nie odsuniesz i mnie nie przepucisz, zabij j. Fajny
przyjaciel.
Mimo groby Kale'a, tata pozosta przy
drzwiach i blokowa
przejcie.
- Daznee, powtarzam ostatni raz. Odsu si
od tego chopaka.
Przez gow przebiegy mi wszystkie sowa,
ktre Kale mwi
o moim ojcu. W odku czuam cisk jak po
kwanym mleku.
- Co tu si, do cholery, dzieje? - zapytaam,
patrzc na tat. -
65/994
Znasz go?
W kocu ojciec si poruszy. Ale nie tak jak
czowiek, ktry
boi si o ycie nastoletniej crki, tylko
wykona zwyczajny,
miay krok naprzd. Taki, ktry oznacza:
dobrze ci radz.
Prbowa nastraszy Kale'a.
Bezskutecznie.
Chopak pokrci gow i odezwa si nieco
smutnym gosem.
- Cross, dobrze wiesz, e nie blefuj. Sam
mnie uczye.
Byskawicznym ruchem wycign rk i
chwyci mnie
66/994
67/994
68/994
69/994
70/994
po
twardym
zamiaru si zatrzymywa.
Gdy tata by na mnie zy - czyli w
dziewidziesiciu
71/994
72/994
(przyp. red.)
- Wracaj! Nie masz pojcia, w co si
pakujesz!
Co w tej sytuacji byo nowego? Prawd
mwic, nawet
gdybym nie przestraszya si pistoletu, to
widziaam przecie, e
Kale, ktry ma elazny ucisk doni, boi si
mojego taty.
Najwyraniej chopak przeszed przez co okrutnego. I mj
ojciec mia w tym swj udzia. Nie wiedziaam, o co chodzi, ale z
ca pewnoci zamierzaam si dowiedzie.
Tylnymi drzwiami wybieglimy na chodne,
nocne powietrze.
73/994
74/994
otworzyy
si
ze
75/994
76/994
marihuany.
Kurt Curday - dla mioniczek Curd - by w
stanie zaatwi
wszystko, czego potrzeba na imprez. Alkohol, traw, ecstasy, co
kto chce. By wan postaci na scenie rave,
bo
wsporganizowa Sumrun, jedn z najwikszych imprez w
naszych okolicach. Miaa odby si za tydzie, wic by
zabiegany.
- Dez, kochanie, bardziej by mnie uszczliwia, gdyby
przysza bez kolegi. - Przesun palcem po
mojej rce, a potem
77/994
krgosupie.
78/994
79/994
80/994
milczenia.
Curd zarechota.
-No, skoro bye w jej ku, to mam
nadziej, e nie dotykae siebie. - Spojrza na mnie z uniesionymi brwiami. - On jest
jaki nietypowy!
Zmierzyam go ostrym wzrokiem.
Wzruszy ramionami.
- Napijecie si czego? Pjd po jakie napoje. A moe
chcecie czego mocniejszego?
Pokrciam gow.
- Nie, przynie co do picia.
81/994
82/994
83/994
zaciekawienie.
84/994
on
jednak
85/994
powiekach
i
czole,
przyprawiajcy o zawrt
ciepy,
sodki,
gowy.
Na schodach co stukno. Pewnie Curd co
upuci.
Ocknam si i przeknam lin.
- Eee... dzikuj.
- Pomoga mi uciec przed Crossem - powiedzia, odstpujc
do tyu. - Ja chciaem ci zabi, a ty pomoga
mi uciec.
Dlaczego?
Wzruszyam ramionami.
- Mj ojciec to palant. Wkurzanie go to moje
hobby. Poza tym
86/994
87/994
sobie
spraw,
88/994
-Nie.
Zoyam rce na piersi, zaczynaam si
zoci.
- No to do czego? Co robie dla mojego ojca?
Postawi dwa
kroki naprzd. Widziaam lnienie w jego
niebieskich oczach.
- Zabijaem dla niego - powiedzia spokojnie.
Zmruyam oczy, prbujc wyobrazi sobie
ojca jako
zoczyc. Nie potrafiam. Albo nie chciaam.
Owszem, by
idiot i od lat ze sob nie rozmawialimy, ale
eby zaraz
morderc? Nie ma mowy.
89/994
do
puc,
pom-
90/994
spicie
91/994
92/994
ludziom kar.
Odwrciam si i przeszam na drug stron
pomieszczenia.
Przyoyam donie do skroni, eby osabi
rosnce tam napicie.
- Mj ojciec kaza ci dotyka ludzi, eby ich
zabija, tak?
- Zgadza si.
Nie, to nie mogo dzia si naprawd. Tata
nie nadawa si do
adnych tajnych spiskw. By po prostu
walnitym
pracoholikiem z apodyktycznymi skonnociami. Pracowa w
dziwnych godzinach i z jakich powodw mia bro. Stanam,
93/994
94/994
95/994
szuflady
ojca.
96/994
97/994
po
moim
si przelotnie.
- To jest twoja mama? Skinam gow.
- Nie odwiedzasz jej?
- Nie mog jej odwiedza. Ona nie yje.
-Ale yje. Mieszka ze mn w kompleksie. Ze zdjciem w
doni odszed ode mnie i zacz przyglda
si znoszonym butom
Curda. Opar si o cian, strzsn z ng
moje vany, ktre z
chlupniciem upady na podog i wsun
stopy w kozaki Curda.
98/994
Nagle
ciany,
4
Wyrwaam mu zdjcie z rki. Popatrzy na
mnie zdumiony.
- Co ty powiedzia?
- Powiedziaem, e to Sue...
- Wiem, co powiedziae! - uciam.
- Ale przecie pytaa...
- Jeste pewien? - Uniosam zdjcie i podetknam mu pod
nos. Krew szybciej krya mi w yach, znw
czuam
oszoomienie,
chocia
tym
nieprzyjemne. Bogo i spokj
razem
100/994
101/994
102/994
Ruszyam do gry.
Na szczycie schodw tu za sob wyczuam
obecno Kale'a.
Chwil pniej obszed mnie i znalaz si z
przodu. Chwyciam
go za koszul, ale wymkn si i zanim si
zorientowaam, by na
drugim kocu pomieszczenia. Serce walio
mi jak motem,
czuam cisk w gardle, ale poszam za nim do
kuchni. Sta w
drzwiach. Gdy prbowaam
rodka, zasoni mi drog.
zajrze
do
103/994
chodne
104/994
105/994
106/994
z
pistoletem
usypiajcym
Zablokowa nam drog
doni.
patelni
si
i
107/994
Tym
samym
ruchem
108/994
rami.
Usyszaam
Zaskoczony poluzowa
przyjemny
trzask.
109/994
110/994
111/994
si
nie
112/994
nadzieja
to
rzecz
113/994
114/994
115/994
116/994
117/994
118/994
119/994
120/994
121/994
122/994
pytania.
otrzymaem
wszystkimi poprzednimi.
sonalia osoby wzitej na
zadanie.
Dostaem
per-
123/994
zmieszanie.
Wy-
124/994
bezbronnym.
125/994
zwrci si do niwiarza.
- niwiarza?
- Tak. Powiedziaa, e on bdzie mg mi
pomc.
- A kto to jest? Jak miaby pomc? Kale
wzruszy ramionami.
- Wiem tylko, e jest taki ja my. Jak ja i Sue.
Jest Szstk.
Powiedziaa te, e jest obdarzony moc.
Ju chciaam zapyta, czy ma jakie dalsze
plany ni tylko
ucieczka od Denazen, lecz wanie w tej
chwili w tylnej kieszeni
rozleg si przenikliwy dwik. Kale spity
zrobi krok w ty.
126/994
127/994
Na
Cmentarzysku?
powiedzie.
Znw
chwila
128/994
129/994
130/994
131/994
132/994
133/994
134/994
135/994
136/994
- Dziki, e przyszede.
- Jak mgbym nie przyj. - Zrobi krok do
tyu i wytrzeszczy
oczy na widok Kale'a. - To ten niebezpieczny
kole ?
Kale patrzy na niego tym samym chodnym,
smutnym
wzrokiem, z jakim w nocy grozi, e mnie
zabije.
- Dla niej nie jestem niebezpieczny.
- Mj wujek uwaa, e jeste. Jak skrzywdzisz
moj kuzynk,
skopi ci tyek. O co tu chodzi? Jaki gang
was goni?
- Gang? Ty, Brandt, wiesz co? Lepiej ogldaj
troch mniej
137/994
138/994
Chwil
pniej
139/994
140/994
tu
nie
ma
141/994
poruszy
ludzi
142/994
143/994
umiejtnoci.
Wujek Mark by dziennikarzem ledczym w
Parkview Daily
News". Potrafi dokopa si do najgbiej
zakamuflowanych
informacji. Pamitaam o tym, ale na razie
nie chciaam z tego
korzysta. Nie zamierzaam nikogo wciga
w swoje sprawy.
Chyba e nie bd mie wyboru.
- Nie dojdzie do tego - szepnam. - A co z
moj mam? Ona
yje. Znalaze co na jej temat?
- Twoja mama yje? - Brandt wytrzeszczy
oczy. - Skd taka
144/994
myl?
- yje - odezwa si stanowczo Kale. - Jest
wiziona przez
Denazen. Ja te byem ich winiem.
Brandt mia zdumion min i otwarte usta.
- A co ze niwiarzem? Znalaze co o nim?
- Nie, ale nie miaem za wiele czasu. Waciwie tylko
przerzuciem papiery na biurku. Po tym, co
usyszaem, twj tata
jest ostatni osob, z ktr chciabym mie
do czynienia. Westchn. - Powinnimy pj do mnie.
Pogadamy z moim
ojcem. On wymyli, co robi.
145/994
146/994
tego
gocia.
147/994
148/994
cionone spojrzenie.
- Spadaj, idioto!
- Nie zostawi go - oznajmiam.
- Dez, to gupota - podnis gos. Po jego
minie widziaam
jednak, e nie liczy na moj zmian zdania. Chodmy do domu i
pomylimy, co z tym zrobi.
- Nie mog. Musz to wszystko rozgry.
Wyj z kieszeni dugopis. Wzi mnie za rk
i zacz pisa
na wntrzu mojej doni.
- Id tam i zapytaj o Mish Vaugh. Ale ostronie. Nie wiem,
149/994
celw
do
na
baczno,
o
mnie
eby
myli.
odwrciam si do Kale'a.
- Powinnimy std spada. Zobaczymy, czy
damy rad
dowiedzie si o tym miejscu. Ale bd
ostrony.
Pokiwa gow i cofn si o krok.
150/994
151/994
152/994
brunetka.
- Przykro mi, ale nie wynajmujemy pokoi
nieletnim.
-Zmierzya nas wzrokiem. Potem jeszcze raz.
Odprawia nas
skinieniem gowy i wrcia do lektury
czasopisma.
- Nie jestemy tu po to, aby wynaj pokj. Podeszam bliej
i pochyliam si nad kontuarem. - Szukamy
Mishy Vaugn.
- Skarpetki masz w praniu? - zapytaa recepcjonistka. Wstaa,
wygadzia spdnic i
Czekaa na odpowied.
bordow
bluzk.
153/994
154/994
do
sofy
niedaleko
niego
155/994
przede
stron
mn,
drzwi,
156/994
157/994
158/994
podszed
do
159/994
zdecydowanym
ruchem
skina
160/994
161/994
162/994
163/994
164/994
- Pocaunek.
- To tak czu pocaunek?
- No, w zasadzie tak. Chocia s rne
rodzaje...
- Poka. -Co?
- Poka te inne rodzaje.
- Chcesz, ebym ci pocaowaa?
Skin gow, rce zacisn na brzegu ka.
- Co nie tak?
- Ja... - Nie
Zbaraniaam.
wiedziaam,
co
robi.
165/994
166/994
167/994
168/994
169/994
Zapaa
mnie
170/994
171/994
172/994
najgroniejsz
bro
173/994
174/994
175/994
ku.
Misha odesza do drzwi. W ostatniej chwili
odwrcia si na
picie i zmierzya Kale'a surowym wzrokiem.
Poniewa
natura
niebezpiecznym darem,
obdarzya
ci
176/994
- Okej - powiedzia.
- Co okej?
- Posza.
Spojrzaam na drzwi.
- Tak, posza. - Wiedziaam, do czego zmierza
i z jakich
powodw czuam si zdenerwowana. Znw
odmiana. Zwykle to
ja wywouj zdenerwowanie u chopakw.
Nie byam pewna, czy
podoba mi si to przestawienie. Jak liczysz,
e chopak zauway
twoje nowe buty albo zabjcze dinsy, albo
wrcz zapamita
177/994
oddech.
Boe,
ale
on
- Naprawd?
Entuzjastycznie skin gow. -Aco z tymi
innymi rodzajami?
Jego umiech by zaraliwy. Zmieniam
pozycj na ku,
siedziaam teraz twarz naprzeciw niego. On
zrobi to samo.
Wzi moj do i pooy sobie na piersiach,
tu obok serca.
178/994
sercu.
179/994
skomplikowane".
180/994
raz
wcignam
181/994
182/994
183/994
184/994
- A jak ty to odebraa?
Przewrciam si na drugi bok i zgasiam
wiato. Na parking
wjecha jaki samochd. Przez otwr pomidzy zasonami
wlecia blask reflektorw. Na cianie zamajaczyy wietliste
wzorki.
- Ja... Jako inaczej - przyznaam po
namyle. Usyszaam
pomruk zadowolenia i z umiechem na
ustach
pogryam si we nie.
6
185/994
ebymy
nigdy
nie
Fajna gocinno.
W worku marynarskim, ktry Kale dosta od
Brandta na
Cmentarzysku, by jeden z jego niebieskich
podkoszulkw (na
186/994
187/994
188/994
- A ty pojedziesz ze mn?
Zaczam si przechadza w t i z powrotem.
-Nie, skd. Wiem teraz, e moja mama yje i
nie mog jej
zostawi. Znajd tego niwiarza i namwi,
eby udzieli mi
pomocy.
Pokrci gow ze cignitymi brwiami.
- To po co mam wyjeda?
- eby by bezpiecznym. eby by jak najdalej. Odnosz
wraenie, e mieszkanie w tamtym miejscu
do przyjemnoci nie
naleao. Po co tam wraca?
189/994
takie,
ktre
190/994
wtoczy si autobus.
Zapacilimy za bilet i zajlimy miejsca z
tyu. Kale nie by
zadowolony z wyjazdu. Wskaza nosem na
siedzc przed nami
kobiet:
- Dlaczego ona ma takie wosy?
Kobieta, mniej wicej
odwrcia si i posaa
trzydziestoletnia,
191/994
pocztku.
Kobieta z dredami znw si odwrcia. Tym
razem chciaa
nam powiedzie, ebymy si odwalili. Zanim jednak si
odezwaa, przeprosiam:
- On jest z zagranicy. Pierwszy dzie w
Ameryce. Mrukna
co ostrego pod nosem i odwrcia si w
swoj
stron.
- Szybki kurs dobrych manier... - powiedziaam, pochylajc
si bliej Kale'a. - Nie wytyka ludziom
wygldu.
192/994
od
Mishy.
autobusem
rkoczynw.
Na ulicy byo toczno. Niedawno zaczo si
lato, wic czuam
193/994
Przynajmniej
tak
miaam
194/994
195/994
196/994
bym
umara.
donie,
nadal
mia
197/994
198/994
199/994
200/994
201/994
202/994
203/994
204/994
205/994
moj
mam.
ktry
206/994
Wybekota
co
207/994
208/994
209/994
mnie
na
podog.
210/994
211/994
schodach.
212/994
213/994
rodka. Po zaledwie
bezruchu podszed do
trzech
sekundach
214/994
215/994
bd
musiaa
216/994
kilku mczyzn,
znikna.
ale
wikszo
nich
217/994
niczego
nie
kusi losu.
Kale znw machn rk. Wskazaam front
domu, skd
tamtych dwch obserwowao ulic. Kale mia
z niepokoju
zacinite usta. Spojrza na mnie, a ja
pokazaam, eby zaczeka, i
218/994
zrobi
219/994
pojemniki
zaczy klekota.
Wok domu usyszelimy krzyki. Zostalimy
przyapani.
220/994
podwrko
Cole'a,
221/994
222/994
223/994
224/994
to...?
-Niedwied! - jknam. Chwyciam Kale'a
za rk i usiowaam pamita o oddychaniu. Wdech, wydech. Wdech,
wydech. - Pieprzony niedwied!
7
- Chyba wikszy ni encyklopedia - stwierdzi
Kale i pochyli
si nieco do przodu. Przez uamek sekundy
pomylaam, e
zamierza dotkn tego zwierzaka. - Moe nas
nie zauway.
- Jak to nie zauway? Przecie gapi si prosto
na nas. Patrz na
225/994
226/994
227/994
228/994
- To zbyt niebezpieczne.
- Prawie ca skr masz osonit. Jak nie
zaczniesz nikogo
mizia buzi, nic si nie stanie.
Nie wyglda na przekonanego.
- Obiecuj, e bdziemy ostroni. - Wziam
go za rk.
- Postaram si, eby nikogo nie skrzywdzi.
Po chwili dalszej niepewnoci skin gow i
dziarskim
krokiem ruszylimy do wejcia. Przy stoisku
z perfumami
sprzedawczyni
goci, prbujc
zagadywaa
wchodzcych
229/994
230/994
231/994
232/994
- Zaoysz to teraz?
- Eee... Nie. - Spsowiaam.
Wyglda na nieco rozczarowanego. Przewrciam oczami.
- Chod, idziemy std. Moe uda nam si
wrci t sam
drog i niepostrzeenie wymkn.
Nasz plan oczywicie si nie powid. Ledwie
wyszlimy ze
sklepu, pojawi si kolejny kole w garniaku.
Zatrzymalimy si i
popatrzylimy po sobie. Najwyraniej nie
wiedzia, co robi.
Rzuci si na nas i zrobi scen? A moe pozwoli nam odej i
233/994
i za nami?
- Ty - odezwa si. - Nie wiesz, w co si
adujesz. Ten
czowiek to morderca.
Poprawiam worek Brandta na ramieniu,
podrapaam do o
pasek. Kusio mnie, eby zdzieli gocia tym
workiem po gowie,
ale przecie naleao mu si o wiele wicej.
Tu obok znajdowao
si stoisko z zabawkami. Po pododze
maszerowa zdalnie
sterowany robot, mniej wicej tej samej
wielkoci co worek. By
jednak nieco ciszy, co oznaczao, e
bardziej skuteczny. Ale
234/994
235/994
236/994
237/994
pogwizdywanie
lub
238/994
czasopismo.
- Prosz?
- Posuchaj, nie chc ci straszy, ale chyba
powinna wezwa
ochron.
Na
jej
twarzy
pojawi
zainteresowania. -Tak?
si
cie
239/994
240/994
Porozmawiali chwil z
zachowywaa si tak, jakby
Frankie,
ktra
241/994
Po
242/994
243/994
ale
naprawd
244/994
245/994
246/994
247/994
ludzie
Denazen
czuam
si
248/994
ostatnie
czterdzieci
mogam
tego
nie
249/994
tak
mane-
250/994
poyczonej
251/994
Nic
nie
powiedzia,
ramionami.
tylko
wzruszy
252/994
od
wiata.
253/994
254/994
kada
255/994
pewnym momencie
wniosku, e dwjka
doszam
nawet
do
jest
otwarty
256/994
szam
pomidzy
mieciami
prowadzc do tylnych
ciek
257/994
Rok
temu
nigdy
wicej
tu
nie
postanie.
dotrzymaabym sowa, gdyby nie
258/994
259/994
260/994
sobie
jego
261/994
262/994
ten
komplement.
Nie
wspominki.
- Przysa mnie Cole Oster. - Ograniczyam
si tylko do tych
sw, bo chciaam zobaczy jego reakcj.
Nieco szerzej otworzy
oczy, a po sekundzie kiwn gow na znak,
e rozpoznaje to
nazwisko. Cay Alex. - Narobilimy sobie
troch kopotw z
Denazen. Cole powiedzia, e moesz nam
pomc w
263/994
odnalezieniu niwiarza.
W ogle nie spodziewaam si takiej reakcji.
Waciwie
prawie wcale nie zareagowa, czym pokaza,
e znam go o wiele
sabiej, ni mi si wydawao. Spojrza
mimochodem na Kale'a.
- Jeste Szstk?
Kale albo nie zauway protekcjonalnego
tonu, albo go
zignorowa, i tylko skin gow.
Czuam, e wierzbi mnie rce. Miaam
ochot przyoy
Alexowi. Zupenie tak samo,
przyoyam podczas naszej
jak
mu
264/994
265/994
Wystrzaowej.
Alex zignorowa moje pytanie i skupia
uwag na Kalem.
- Co wywine, e wzili ci na radar?
- Na radar? - zapyta zdezorientowany. - Taki
jak na statku?
- Uciek - wyjaniam, wchodzc midzy nich.
Alex
wytrzeszczy oczy.
- Uciek? - Ruszy do przodu i prbowa
zepchn mnie z
drogi.
W jednej chwili Kale stan przy mnie i
wycign rk do
Alexa.
266/994
267/994
268/994
269/994
270/994
271/994
272/994
273/994
274/994
9
Poznaam Alexa Mojourna tu przed swoimi
pitnastymi
urodzinami. Wanie rzuci szko. Mia
siedemnacie lat, a ja
chodziam dopiero do drugiej klasy.
Ml ksikowy, kujon, wzorowa uczennica.
Tak wtedy
mwiono o mnie . Byam niemiaa i
zamknita w sobie, nie
miaam zbyt wielu przyjaci. Odrabiaam
lekcje i
przestrzegaam wszystkich zasad. Z jakich
powodw wpadam
w oko Alexowi. Kiedy uzna, e jestem warta
jego uwagi, niemal
275/994
276/994
277/994
278/994
279/994
280/994
ci
umocnio.
281/994
282/994
Mogam podj dyskusj. Potrafiam dyskutowa o wszystkim. Ale syszc mk w jego gosie, czuam
si chora. Musiaam
dowiedzie si, co mu zrobili, co zrobili mojej
mamie, ale nie
mogam go cigle rani.
Oparam si o drzewo, pochyliam gow i
pooyam mu j na
ramieniu.
Zaczam opowiada o pierwszej gupiej
rzeczy, jak
zrobiam, eby przycign uwag taty.
- To byo wkrtce po tym, jak zacz bra
dodatkowe godziny
283/994
bardzo
kat-
284/994
285/994
aka... bariera.
- Nie mwmy ju o nim. Powiedz co jeszcze.
O jakiej
tajemnicy, ktrej nikt inny nie zna.
Tajemnica, o ktrej nikt nie wie. Bya taka.
Bardzo wana.
Jednak od czasw Alexa nieatwo byo mi
komu zaufa. Myl o
podzieleniu si tajemnic z Kalem wydawaa
mi si
jednak ekscytujca. Mimo to nie mogam z
siebie wydoby ani
sowa. W kadym razie jeszcze nie teraz.
Zostawiam kanapk i
pooyam sobie na udzie do Kale'a. Zrywaam po jednym
286/994
287/994
288/994
289/994
290/994
291/994
292/994
293/994
si
co
jeszcze.
Co
- Teraz zrozumiaem.
Odniosam wraenie, e nie zrozumia. Ale
nie miaam czasu
na pytania, bo nadszed Alex. Zblia si dziarskim krokiem,
294/994
majaczy
Przeszkodziem
Zignorowaam jego
mu
peen
wam
zoci
czym?
zazdro i wstaam.
- Gdzie s ci ludzie?
- Nie przyjd tu. My musimy i do nich.
- Dokd?
Alex wzruszy ramionami.
- Ze wzgldw bezpieczestwa lokalizacja
zmienia si
codziennie. Dzisiaj urzduj
magazynie za miastem.
starym
295/994
Z
zewntrz
magazyn
opuszczony. adnych
wyglda
na
296/994
297/994
zbami
odsonitymi
298/994
swoj
299/994
300/994
301/994
rozemiani
ludzie
302/994
imprezowa
Szstki.
303/994
dewiacj
304/994
chopak
bez
305/994
Byskawice
306/994
307/994
tym rodzaju?
- Najazd? Dez, chyba musisz odstawi telewizj. - Zara ze
miechu. - Poza tym mwiem ci, e lokalizacja cay czas si
zmienia. A ponadto nic nam nie grozi ze
strony policji. Mamy
kilka Szstek w jej szeregach.
- Skd ludzie wiedz, gdzie bdzie kolejna
lokalizacja? Nie
przypuszczam,
mejlami...
Umiechn si.
- Z Craigslist.
- Jak to?
eby
porozumiewali
si
308/994
podany
numer,
309/994
310/994
311/994
312/994
rytmu.
Komu
zaszkodzi
kilka
minut
normalnoci?
Przypomniaam sobie ruchy naszych cia.
Mimo upywu caego
tego czasu wspomnienie przyprawio mnie o
gsi skrk i
przypyw gorca do rk i ng. Wysunam si
zza stolika,
wstaam i skinam.
313/994
314/994
315/994
316/994
317/994
Wpatrywa si
wzrokiem. Nie
we
mnie
nieruchomym
318/994
319/994
inaczej.
Poszlimy przez tum za Alexem i weszlimy
po schodach na
drugi poziom. Na prawo od kolejnego baru
znajdoway si
pojedyncze drzwi. Alex zapuka trzy razy, a
potem nacisn
klamk. Zowieszczo zaskrzypiaa.
- Alex powiedzia mi, e zaley wam na
naszej pomocy rozleg si gos z drugiej czci pomieszczenia. W kcie na
czerwonym, wycieanym szezlongu - jedynym meblu w caym
pomieszczeniu - siedziaa drobna, starsza
dama. Zupenie nie
320/994
posiwiaymi
321/994
za
322/994
milczeniu.
323/994
324/994
milczaa
zatopiona
325/994
Szok.
- Co mamy zrobi? Bo jeli mam dostarczy
ucity koski eb,
to nic z tego.
- Denazen od dugiego czasu daje si
Szstkom we znaki. Jak
si pewnie domylacie, staramy si szuka
sposobw wydostania
Szstek z niewoli.
Nie domylaam si, ale co mi tam.
- Jasne.
- Brakuje nam jednak pewnych informacji.
- Jakich?
326/994
327/994
Moim zdaniem to
Zdobdcie potrzebne
uczciwa
wymiana.
take
premi.
Jeli
328/994
329/994
330/994
rnych
rzeczach
331/994
332/994
333/994
wzrokiem
334/994
335/994
imprezie
zaczam
336/994
spojrzaa
tsknym
337/994
338/994
339/994
340/994
na
pierwszym
341/994
342/994
343/994
344/994
pokoju
Dax
sta
345/994
rozmow. Najwyraniej
jakiego porozumienia.
dochodzili
do
347/994
wysa
mu
ciebie
Ufff.
- Odsu si - powiedzia z grob w gosie
Kale. Zrobi ruch,
jakby chcia zdj praw rkawiczk.
Dax ani drgn.
- No ju. - Zdj rkawiczk i trzyma j w
palcach lewej rki.
- Jeszcze raz jej zagrozisz i ci zabij.
Dax wycofa si i pochyli gow. Gdy j
unis z powrotem,
ju w nim nie byo zoci.
348/994
349/994
T-shirt.
350/994
wsplnego
si skupi.
- Prosz - powiedzia Dax. W ciemnoci
widziaam tylko jego
wygolon gow
ksiyca. Bawi si
byszczc
wietle
351/994
352/994
353/994
354/994
spore
prawdopodobiestwo, e
pjdzie po twojej myli.
nie
wszystko
355/994
zombie.
Puste
356/994
Rytmicznie
stawiaa
dopasowujc si do ojca.
kroki,
idealnie
przesonitych
nieco
wosw.
- Co jej si stao - warkn Dax. Prawdopodobnie mimowolnie
zacisn palce, a ja gryzam si od wewntrz
w policzek, eby nie
krzycze.
357/994
358/994
niepowtarzalne
Pamitam,
odcienie
szalestwa.
359/994
je
360/994
361/994
362/994
363/994
wszystkie zby.
- Zrobi to. Wierz mi.
364/994
365/994
przekonujcego
366/994
367/994
368/994
369/994
370/994
371/994
372/994
Nagle
zyskaam
Kale.
Na caym ciele poczuam dreszcz podekscytowania. Alex
wchodzi przez okno i obserwowa, jak pi.
Zawsze wiedziaam,
e jest, chocia udawaam, e si nie budz.
Uwielbiaam, jak na
mnie patrzy. Od czasu do czasu wysuwaam
spod kodry go
nog.
Ale to byo co zupenie innego. Czuam na
sobie wzrok
Kale'a i syszaam, e oddycha szybciej ni
normalnie.
373/994
374/994
podcignam
375/994
376/994
oczy
postawia
377/994
378/994
Jestem
strasznym
379/994
380/994
381/994
nie
moe
posi
382/994
383/994
kolanach
384/994
Cudowny
385/994
Gdy
warg,
pierwszy
a
raz
386/994
ciar
jego
387/994
wszystkim, co zrobiem.
- Chod - szepnam. Gdy udao nam si
usi, cignam
mu koszul przez gow i pogaskaam po
karku i ramionach.
Przypomniaam sobie, co mwi o codziennych treningach.
Siownia i sztuki walki. By cudownie
zbudowany. Staraam si
nie dre, przesuwajc palec wskazujcy po
jego torsie.
Z kadym dotkniciem oddycha coraz szybciej. Czuam bicie
serca, kiedy do mnie przylgn z tak si,
jakby ba si, e go
zostawi.
388/994
389/994
390/994
391/994
392/994
393/994
394/994
395/994
396/994
drzwi do windy.
- Chodmy.
Nie byo przyciskw, tylko biay pasek na
cianie
przypominajcy przesuwny
kredytowych. Ojciec
czytnik
kart
397/994
398/994
399/994
400/994
kokieteryjny umiech.
- Dzie dobry, panie Cross.
Tata skin gow i obdarowa j rzadko u
niego spotykanym
umiechem.
- Cze, Hannah.
- Czy to nowy nabytek? - Popatrzya na mnie
z pewnym
przeraeniem i odwrcia wzrok do ojca. Z
pewnoci mwia o
Szstkach.
Tata rozemia si.
- Nie, to moja crka, Deznee.
401/994
Hannah cmokna
pokiwaa gow.
ze
wspczuciem
402/994
403/994
trzy
prawnicza.
Czwarte
pitro,
Denazen, jest biae. Przez nie
kolorem
pitra
recepcja
bufet.
Teraz
404/994
405/994
406/994
robi
si
407/994
tu
mieszkaj,
408/994
409/994
Niszczycielski
410/994
411/994
byabym
pod
412/994
zauway.
Zwinnym
413/994
414/994
415/994
416/994
Likwidujemy
417/994
darem. Poza
rzdowi.
tym,
czasami
pomagamy
418/994
mask
419/994
420/994
421/994
wzgldu na urod.
Kiedy miaam siedem lat, przed Boym Narodzeniem, wujek
Mark zabra mnie i Brandta na zakupy.
Zobaczyam lalk Barbie,
ktr po prosu musiaam mie, i zaczam
baga, eby mi j
kupi. Oczywicie odmwi, bo nie mia za
wiele pienidzy. Gdy
wujek poszed do kasy, ja wrciam. Chwyciam pikn lalk i
bardzo chciaam, eby moja wasna -stara i
poszarpana - staa si
identyczna. eby miaa tak sam bia,
zwiewn sukienk i
422/994
identyczne.
423/994
jej
424/994
musiaam
mie
425/994
yczeniami,
426/994
427/994
nawet
nie
428/994
gbi
duszy
postawiam
sobie
429/994
drzwi.
rzuciam si do kartoteki.
Po okoo dwudziestu minutach poszukiwa
przejrzaam
wszystkie teczki. Faktury
prowadzenia dziaalnoci.
na
koszty
430/994
431/994
ld.
Chciaam
432/994
Signam do kieszeni
Zapaam palcami
po
przepustk.
433/994
434/994
435/994
ojciec
- Co takiego?
- To jedna z ich grb. Chc wznieci bunt i
wypdzi ci.
Uwaaj si za najmdrzejszych na wiecie kamaam jak z nut.
- Tato, musz wzi w tym udzia i pomc ich
powstrzyma.
- Deznee, ty w niczym nie umiaaby pomc.
- Inny ojciec
436/994
437/994
438/994
czym
innym.
Usprawiedliwieniem?
Stumionym
podekscytowaniem? Musia zdawa sobie
spraw, e do czego
takiego moe doj. Przelecia mam, ktra
bya Szstk. Istniao
pidziesit procent szans, e i ja ni bd.
- Tato, moe jednak na co si przydam. Jak
mylisz?
-Spojrzaam mu prosto w oczy. Zacisnam
pici i powtrzyam
to, co poprzedniego dnia: Musi mi za to
zapaci.
439/994
440/994
441/994
442/994
Maczaj
palce
chyba
we
443/994
- Co masz na myli?
- Pogrzebaem troch i ustaliem, e Denazen
siga swoimi
mackami wszdzie.
- Koneksje?
- Mwi ci co nazwisko Martin Bondale?
- Chyba tak. A dlaczego? Kto to jest?
- Pamitasz moe faceta, ktry w zeszym
roku stara si o
stanowisko w Departamencie Administracji?
Tego, ktrego
pewna kobieta oskarya o napastowanie jej
przez cae lato?
Wszystkich szlag trafi, gdy potem znaleziono
j martw.
444/994
445/994
Bawi
si
ci co wyjani.
- Ja tobie te. Ale moemy to zrobi pniej?
Musz znale
446/994
447/994
448/994
449/994
odpowiedziaam
mu
450/994
451/994
452/994
453/994
454/994
455/994
456/994
457/994
Osunam
si
na
458/994
459/994
460/994
461/994
462/994
463/994
464/994
465/994
466/994
467/994
zabije!
- Dam sobie rad - nalegaam. Prawd
mwic, wcale tak nie
mylaam. Najpierw musz podda mnie
prbie. Bd chcieli,
ebym pokazaa, co potrafi. Ile wytrzyma
mj organizm przed
zaamaniem?
-A jeli poprosz ci, eby tam nie sza? zapyta Kale z
drugiej strony pokoju. Patrzy na Alexa.
- To nie ma znaczenia. Trzeba dziaa. Wcale mi si to nie
podobao, ale innego wyjcia nie byo. Chyba e masz lepszy
468/994
469/994
470/994
czarny,
471/994
472/994
473/994
zabawnych
474/994
475/994
476/994
477/994
478/994
479/994
480/994
zasady,
jeli
481/994
na
mnie
wytrzeszczonymi
482/994
483/994
przez
niego
21.
Na
skrzane
bdziemy
musieli
484/994
ciki dzie.
Wsunam si na fotel, z ktrego wanie
wsta.
- A co? Namierzylicie nowego zoczyc?
- W nocy zapano dziewidziesit osiem powiedzia,
obserwujc moj reakcj. - Ledwie przecznic std.
W ustach mi zascho. Sahara to may piku
przy tym, jak si
czuam. To musi by jaka prba. Moe ojciec chce sprawdzi,
czy nie kamaam, mwic o chci zemsty na
Kalem.
Zbyt dugo zwlekaam. Ojciec zmarszczy
czoo, kcik ust
485/994
uznasz
to
za
dobr
486/994
487/994
488/994
489/994
si
go
jego niak.
- Ojciec powiedzia, e w nocy go zapali.
Lekko wzruszy
490/994
ramionami.
- Tak to ju bywa.
Wymierzyam mu mocny policzek. Nigdy
nikogo w ten
sposb jeszcze nie uderzyam. Z pici owszem. Ale z licia?
Nie. I ewidentnie co sknociam, bo do palia mnie jak ogniem.
- Au!
Alex pomasowa sobie policzek, na jego ustach zamajaczy
umieszek.
- Dobry forehand. - Wsta z sofy. - Suchaj,
przykro mi, e go
491/994
492/994
493/994
494/994
- Spadaj std!
495/994
496/994
497/994
498/994
499/994
pracowa
dla
500/994
501/994
502/994
503/994
504/994
zapyta,
skd
505/994
506/994
507/994
za
ciasn
508/994
509/994
510/994
- Sucham?
Nie pytaam o nic skomplikowanego.
- Jakie dostan pytania? - powtrzyam
wolniej. - A skoro ju
o tym mowa, to co ja miaabym tu robi? Polowa na Szstki?
Pracowa w bufecie? Nikt nawet pary z gby
nie puci na ten
temat.
Na jej twarzy zaskoczenie ustpio miejsca
wadczoci.
- Moe pan Cross nie wyrazi si jasno. - Pochylia si do
przodu. Z trzaskiem zamkna szuflad. - Ty
masz tu odpowiada
511/994
notesu.
Jej
512/994
513/994
514/994
515/994
516/994
przypomniaam
sobie
poprzedni
wymian
zda
i
zrezygnowaam.
- Normalna.
- Heteroseksualna. -Co?
Prawidowa
heteroseksualna.
odpowied
brzmi:
517/994
518/994
519/994
520/994
i nie kumasz.
- Imi.
- To ju chyba byo. Deznee...
- Tego chopaka.
Shit. Chc zna jego nazwisko? Nie miaam
wyboru,
musiaam odpowiedzie. A kamstwo od razu
by wykrya.
-Alex - powiedziaam z nadziej, e nie zapyta o nazwisko.
Chocia za bardzo si nie udziam.
- Jaki Alex?
Zaczynaam traci poczucie humoru.
521/994
522/994
523/994
524/994
- Sucham?
- Jak daleko posunlicie si z tym anonimowym chopakiem?
Wziam gboki oddech.
- Z caym szacunkiem, ale jaki to ma zwizek
z moj prac w
tej firmie?
- Jak daleko si posunlicie? - powtrzya
spokojnie.
Wstaam z zacinitymi piciami.
- Jak daleko? Bylimy w ku. - Mwiam
niskim,
chry-picym gosem. wszdzie. Wsuwa donie
Dotyka
mnie
525/994
526/994
527/994
528/994
529/994
okazywa strachu.
-Bynajmniej.
Uniosam brwi i spojrzaam na drzwi.
- Wiem, jak to musi wyglda z twojej perspektywy. Gdyby
kto inny postpi tak, jak ty... - Wyja mae
czarne pudeko z
kilkoma czerwonymi, gronie wygldajcymi
przyciskami, i
wskazaa na podog. - ...wiby si w konwulsjach na tej
pododze.
Dopiero teraz zauwayam ledwie widoczne
druciki pomidzy
ceramicznymi pytkami.
530/994
531/994
wiedzie.
Westchnam i poniewa nie widziaam adnego innego
wyjcia, dokadnie opowiedziaam jej o
swoim anonimowym
chopaku.
18
Ojciec podwiz mnie do domu i na szczcie
wrci do pracy.
Jak tylko samochd znikn z pola widzenia,
pognaam do
magazynu. To byo ryzykowne posunicie,
ale musiaam co
zrobi. Ginger postawia spraw jasno:
pomoc za list. Ale
532/994
533/994
okolicy,
ktry
534/994
535/994
Do
pnocy
536/994
537/994
koszmary. A waciwie
Straszny, dziwaczny,
jeden
koszmar.
538/994
prowizorycznym
dinsach
539/994
540/994
541/994
542/994
543/994
544/994
545/994
546/994
A potem nic.
Obudziam si zlana
wdychaam powietrze.
potem,
apczywie
547/994
548/994
549/994
550/994
551/994
552/994
- Nie mog.
Mocniej cisn mi rk.
- Sprbuj jeszcze raz.
Trema. Zamknam oczy i prbowaam si
skoncentrowa.
Co
przeskoczyo
w
sonecznym. Mino kilka
moim
splocie
553/994
paluchy w czekoladowym
na
podog.
doni.
Po
554/994
555/994
samolotu
556/994
557/994
558/994
559/994
560/994
561/994
wzbudzi
moje
- Cela zatrzyma?
- Pomylaem, e mio byoby zabra ci na
gr i pokaza
tego chopaka za kratkami. Zamknity nic ci
nie zrobi. - Obj
562/994
windy,
od
razu
563/994
za
biurkiem
564/994
565/994
eby
nie
krzykn.
566/994
567/994
568/994
pozbawionymi
rozchylone usta, a z
wyciekaa na podbrdek
prawego
ycia
kcika
569/994
570/994
571/994
- Co: dlaczego?
- Dlaczego to zrobia? Musiaa mie jakie
powody. Wiedziaam, e wchodz na grzski grunt, ale
nic nie mogam
poradzi. Co musiao t dziewczyn niele
wkurzy. Moe
przebywaa godzin w obecnoci Mercy...
- Nie potrzebowaa powodu. Szstki czasem
gryz. To si
zdarza.
Powinnam trzyma jzyk za zbami, ale nie
mogam.
- Naprawd? Ze mn te tak bdzie? Skocz
w jednej z tych
572/994
573/994
wyrazem
574/994
biay
575/994
576/994
577/994
na
pitym
prbowaa
nie powinna.
- Niezupenie. - Ojciec pokrci gow. - Pozwolilimy jej tu
pracowa ze wzgldu na wiek i koneksje
rodzinne. Jak wiesz,
578/994
579/994
tym
momencie
580/994
581/994
582/994
583/994
jak
Daznee na ma wycieczk.
Ken wzruszy ramionami, podnis walizeczk i wszed do
Kale'a.
- Czas zbioru plonw? - Zapytaam, patrzc
na zamykajce si
584/994
585/994
586/994
587/994
Po
kilku
dniach
588/994
589/994
590/994
wargami.
Ku
mej
591/994
20
Wrcilimy do domu o wp do smej
wieczorem. Ojciec
pojecha jeszcze do pracy zaatwi par
rzeczy", wic zostaam
sama. Po raz pierwszy, odkd pamitam,
chciao mi si tylko
paka.
Krciam si po salonie i zbieraam pamitki
z ycia, ktrego
nigdy nie byo. Porcelanowa figurka w
ksztacie kota, niebieskie
re ze szka. Wszystko
Podeszam do wazonu.
to
oszustwo.
593/994
594/994
zajmuje
si
595/994
596/994
597/994
598/994
599/994
600/994
za
tamt
noc.
dziaa. Ja...
Nie interesoway mnie wymuszone przeprosiny Alexa
Mojourna.
601/994
602/994
603/994
604/994
605/994
wiesz.
W tym momencie by gorszy od mojego ojca.
Bo Alexo-wi
wierzyam. Wierzyam w nas. To, co mwi,
dziaao na mnie
druzgocco.
- Jak dugo? Unis rce.
- Chodzilimy ze sob ju od p roku, gdy si
zorientowaem.
-A potem? - Ruszyam w jego stron. W
gowie mi wirowao.
Wykorzysta mnie, eby zbliy si do mojego
ojca. - Bylimy ze
sob rok.
606/994
gowa,
ale
poczuam
607/994
udawania.
Znw do niego ruszyam, ale mnie wyczu i
zapa za rk.
Oddycha gboko.
- Ty gnoju! Mao ci byo raz mnie oszuka i
przyszede
znw?
- O ile dobrze pamitam, tym razem to ty do
mnie przysza.
Nie miaem zamiaru ci szuka.
Nie odpowiedziaam. Stalimy naprzeciw
siebie w wietle
ksiyca. Alex odezwa si dopiero po kilku
minutach.
- Zrobi to - powiedzia cicho.
608/994
- Co? - zapytaam.
- Pomog ci z Denazen.
Rewelacja. Przychodzi, mci w sercu, a potem prbuje
wyrolowa. Cay Alex Mojourn.
- Dlaczego? Dlaczego zmienie zdanie?
Jakie wyrzuty
sumienia czy co...
- Sumienie nie ma tu nic do rzeczy. Jak
myl, e jeste sama,
to spa nie mog.
Rozemiaam si.
- Nagle zacze si o mnie troszczy? Nie potrzebuj rycerza
609/994
610/994
namitnie
611/994
nieza przysuga.
- To byo udawane. Zaaranowane pod
ciebie. Chciaem,
eby nas nakrya.
Zaaranowane? O co chodzi, do cholery?
- Nigdy nie widziaam, eby mia problemy z
waleniem
prawdy prosto z mostu. Jak ci si znudziam,
to dlaczego po
prostu nie zerwae ze mn?
- Opowiadaem ci, e oni chcieli, ebym
skoczy akcj z tob.
Gdy zwlekaem, nie za bardzo si to
podobao, ale spoko, nic nie
612/994
nigdy
mi
nie
613/994
614/994
615/994
rozkosz
616/994
Chodne
617/994
popatrzy na mnie.
- O co chodzi?
- Nie mog - odparam. - Nie teraz. Nie z
tob. -Nie z...
- Kale - powiedziaam, przypominajc, e
zosta schwytany.
Take to, e jego dotyk, delikatny, a jednoczenie jaki
pierwotny, tkwi nadal w moim sercu, umyle
i mojej duszy.
Gdy ALex zama mi serce, mylaam, e umr. Z nikim si
nie umawiaam. W kadym razie nie na
powanie. Z kim
chciaam, kiedy chciaam i bez adnych
zobowiza. Z nikim nie
618/994
619/994
620/994
powodw.
621/994
622/994
Zrobi
Kale'a.
Skinam gow i odprowadziam go do okna.
Przerzuci nogi
przez parapet i chwyci si gazi drzewa stojcego najbliej
623/994
624/994
625/994
626/994
627/994
banalnych,
nieskomplikowanych odpowiedzi: tak, nie,
oczywicie, jak
najbardziej. Nie powiedzia nic, po czym mogabym si
zorientowa, z kim rozmawia ani w jakiej
sprawie. Zwykle
wychodzi z domu niezawodnie o smej, wic
musiao zaj co
powanego. W tym momencie bardziej od
daru kopiowania
przydaby si psi such.
Kwadrans pniej ojciec przysiad si do
stou. Nie mia
telefonu.
628/994
629/994
630/994
czterech
godzin
631/994
drzwi
632/994
633/994
634/994
635/994
mnie,
jak
zwykle
636/994
wosy.
Chciaam odpowiedzie, ale zdobyam si
tylko na
rozpaczliwy szloch. Alex zabra kluczyki i
wyprowadzi mnie,
zanim zorientowaam si, o co chodzi. W tym
momencie mj
mzg odmwi dalszego posuszestwa.
637/994
638/994
639/994
640/994
641/994
642/994
643/994
644/994
645/994
646/994
647/994
648/994
Uwielbiaam
649/994
nocy,
byam
650/994
By
niezadowolony,
ale
nie
651/994
652/994
si.
653/994
654/994
- Co tak dugo?
- Deznee, to nie jest mieszne. - Ojciec
postawi po przeciwnej
stronie stolika kubek, w ktrym z ca
pewnoci byo podwjne
espresso. W ciemnych okularach i beowym
prochowcu
wyglda troch jak tajny agent z filmu.
Innym razem
zadrwiabym z niego. Jeli chodzi o stroje,
atwo byo go
wyprowadzi z rwnowagi. Nigdy nie rozumiaam, dlaczego.
- Ju dobrze, nie chciaam stroi sobie
artw. -
655/994
Umiechnam si i sprbowaam
siedzie w nonszalanckiej
nie
656/994
657/994
658/994
ojca
wyczuam
659/994
660/994
samochodem.
- Wkurzasz si z powodu tego Alexa? Wolaam niczego nie
owija w bawen. Od chwili opuszczenia
kawiarni ojciec nie
odezwa si ani sowem. I jak zwykle niczego
nie potrafiam
wyczyta z jego miny.
- Prawd mwic, Deznee, jestem z ciebie
dumny. Widz, e
przykadasz si do nowej pracy i wykazujesz
si tak dojrzaoci
i odpowiedzialnoci, o jak ci posdzaem.
Olaa.
661/994
zakamuflowanych
662/994
wraenie
bardzo
663/994
Alexa.
664/994
665/994
666/994
667/994
668/994
669/994
670/994
671/994
672/994
673/994
674/994
w ziemi.
Wok gowy nieustannie krya mi wielka,
bzyczca mucha.
Obok mnie zacza co sobie nuci ciocia
Cairn.
- Dusza Brandta Crossa bdzie z nami na
wieki. Zapamitamy
go jako czowieka o wielkim sercu, ktry zawsze dla kadego
mia dobre sowo...
Miaam ochot zerwa si z krzesa i
wykrzycze jakie
bzdury. Albo zdj but i rzuci nim ojcu Kapshawowi w gow.
Oddaabym wiatowe
czekolady, eby
zasoby
mitowej
675/994
sowo
albo
prowadzi
676/994
ordynusem
677/994
odetchn,
wic
678/994
przestraszy.
- Widziaam ci w domu pogrzebowym. I
przed kaplic. -Tak.
Gdy zobaczyam, e nie chce powiedzie nic
wicej,
postanowiam przycisn.
- Okej, kim jeste?
- Koleg Brandta. Nazywam si Sheltie.
Wiele razy
rozmawiaem z nim o tobie, ale nie mielimy
okazji si pozna.
Sheltie. Nic mi to imi nie mwio, ale chopak wyglda jako
znajomo. Jakbym mina go kiedy w
szkolnym korytarzu lub
679/994
Brandta.
680/994
681/994
682/994
Alexa
ze
wszystkiego
- Opowiada ci o tym?
- Bylimy bardzo bliskimi przyjacimi. Czasami nawet
683/994
przypomina
684/994
685/994
686/994
687/994
popatrzyam,
jak
688/994
689/994
wok
grobu.
690/994
691/994
692/994
- Co sycha, Dez?
Naprzeciwko mnie siedziaa Mercy i popijaa
herbat z maej
filianki. Tym razem ubrana bya w niepogniecione spodnie w
kolorze rwnie ohydnym jak grochwka.
- Trudno ci przystosowa si do zasad
panujcych tu w
Denazen?
Wzruszyam ramionami.
- Nigdy nie przywizywaam do nich specjalnej wagi.
- Syszaam. - Skina gow i umiechna
si
693/994
porozumiewawczo. - Dowiedziaa si ju
wszystkiego?
- Na pewno jeszcze wiele mi pozostao do
nauki.
- Mam tu list pyta zasugerowanych prze
twojego ojca.
Staraam si nie okaza niepokoju, ale chyba
mi nie wyszo.
- To ci martwi?
- A powinno?
- By moe.
Odchyliam si do tyu,
rozluni i posaam jej
zachcajcy umiech.
- Zobaczmy.
sprbowaam
694/994
Co
robilicie
na
695/994
696/994
697/994
698/994
lub
prba.
699/994
700/994
701/994
podwjnych agentw?
Mercy pokrcia gow.
- Nie wiem. Ale to nie ma znaczenia. Wie o
tobie i musimy
dziaa szybko.
Zaoyam rce na piersi i zmruyam oczy.
- Skoro pracujesz dla Ginger, to dlaczego
sama nie
zdobdziesz dla niej listy?
- Nie prosia mnie o to.
Powanie? Chciao mi si krzycze. Ci ludzie
zdolni s do
wywoania implozji w mojej gowie. Wycigna rk.
702/994
703/994
704/994
mnie zabio.
Chwycia mnie za ramiona i potrzsna.
- To twoja jedyna szansa. Jeli nie pjdziesz
tam i nie
wydostaniesz go, on umrze.
Miaa racj. Nie byo wyjcia. Ale kopiowanie
dwojga ludzi?
Ju kopiowanie jednego
niemoliwe. Jakie wic s
wydawao
si
705/994
706/994
707/994
708/994
709/994
710/994
Nie wiedziaam, ile mam czasu, wic nie mogam zwleka, ale
szybsze tempo pozostawao poza zasigiem
moich moliwoci.
Kopiowanie pozbawio mnie caej energii.
Przed przewrceniem
chronia mnie tylko myl o Kale'u. Jeli tego
nie zaatwi, on
straci ycie.
Gdy mijaam urzdnika na pierwszym pitrze
i zmierzaam do
biaej windy, czuam pulsowanie w uszach. W
rodku
przecignam przez czytnik
Mercy i powiedziaam,
przepustk
711/994
poziomu.
712/994
713/994
714/994
715/994
716/994
- Poziom pity?
- Tak, prosz do mojego gabinetu.
Otworzy drzwi i podnis Kale'a, ktry wyglda nieco lepiej
ni poprzednio, ale i tak chwia si na
nogach. Jeszcze chwila i
przy odrobinie szczcia bdziemy wolni.
W gabinecie Mercy mczyzna posadzi
Kale'a na krzele i
wrczy mi paralizator.
- Na wypadek, gdyby si na ciebie rzuci.
Podzikowaam
skinieniem gowy i czekaam, a zamknie za
sob drzwi.
717/994
718/994
719/994
720/994
smak
wolnoci.
Maa
zaszkodzi.
- Mamy przynie mu kombinezon?
- To niepotrzebne - mrugnam do Kale'a. Chc, ebym
udzieli mi informacji o dziewczynie, wic
bdzie zachowywa
721/994
si spokojnie.
- Twoja sprawa. Wychod, kiedy chcesz.
Odoyam
suchawk.
- A teraz ustalimy pewne zasady. Zrobi ci
przysug i
wyprowadz ci na wiee,
powietrze. Niech to bdzie
przyjemne
722/994
Staa mu twarz.
- Macie j? - Przesta zaciska palce. - Jest
tutaj?
- Jest tutaj caa i zdrowa. Na razie. Ale jeli
co stanie si mi
albo komu innemu z personelu, albo jeli
nie wrcimy, to... Sam
wiesz, e mamy sposoby, eby twojej przyjacice nie byo tu
zbyt przyjemnie. - Nie podobao mi si, e
musz go w ten sposb
torturowa, ale nie znajdowaam innej metody nakonienia go do
wsppracy.
Wsta i klasn domi. Nienawi bijca z
jego oczu
723/994
724/994
725/994
za
siebie
za-
726/994
727/994
jednak
728/994
wszystko
to
729/994
- Po naszej stronie?
Kiwnam gow. Nie by przekonany, ale
mogam go
zrozumie. Po wszystkim tym, co przeszed,
myl, e pomaga
nam kto z Denazen, wydawaa mu si
nierealna.
- Okej, powoli wstajemy. Staraj si wyglda
na smutnego.
Idziemy do ogrodu.
Wstalimy i zaczlimy obchodzi budynek.
Kady krok
przyblia nas do wolnoci. Wszystko szo jak
z patka... A do
chwili, gdy przeszlimy
ujrzelimy dwch
za
winkiel
730/994
stranikw.
- Dzie dobry, Mercy - odezwa si wyszy z
nich. Drugi
wyj paralizator. W drugiej rce trzyma
duy, biay koc.
- Dzie dobry - powiedziaam wesoo. Mam
nadziej, e nie
oczekiwali ode mnie znajomoci ich imion.
W Denazen nie
stosowano plakietek z personaliami. Byy
niewygodne.
- Dostalimy polecenie, aby sprowadzi 98 z
powrotem do
budynku.
- Skoczymy za kilka minut. - Staraam si,
aby mj gos
731/994
732/994
24
Wyszy ze stranikw, ten nieco bardziej
wygadany, okaza
si kompletnym tchrzem, i schodzc nam z
drogi, umkn w
boczn ciek. Rozwaa inne wyjcia, ale
strach zwyciy.
Inaczej zachowa si niski. Szeroko rozstawi
nogi i wymierzy z
paralizatora. Na szczcie mia kopoty z celnoci. Gdy mu si
nie udao, cisn broni o ziemi i rzuci si
na Kale'a.
Trudno byo mi uwierzy, e powierzono im
takie zadanie bez
733/994
734/994
735/994
chcia
mnie
736/994
737/994
738/994
739/994
740/994
741/994
742/994
743/994
744/994
ale uycie go
pomysem. Ten
nie
byoby
najlepszym
745/994
746/994
kocu
747/994
748/994
znajomych.
Ludzie
naszej
spoecznoci, ktrzy w ostat-
lokalnej
749/994
750/994
751/994
przegldark
i
wpisaam
Craigslist.
Przeszukaam ogoszenia i z ulg stwierdziam, e pojawio si
niewiele nowych dziwacznych. Waciwie
byy tylko dwa. Jedno
o lekcjach hodowli byda, a drugie o
tresowaniu lamy.
- Czy oni maj szybko wrci do domu?
Zoyam list i schowaam do kieszeni. Wziam z biurka
dugopis
numery.
zapisaam
na
rce
obydwa
752/994
753/994
754/994
755/994
756/994
dwch dni.
To naprawd bardzo dobra wiadomo.
Iprzede wszystkim
zaskakujca. Musz ci pogratuowa. Powiedziano mi, e
Supremacja rozkrcona na caego, masz
moje pozwolenie aby
wkroczy na przyjcie. Myl, e to wypali.
Kogo chcesz wysa?
Kolejna strona. Nowy e-mail.
Dzikuj. Jestem bardzo zadowolony z
wynikw Supremacji..
Zaczynaem traci nadziej. Jeli chodzi o
przyjcie, to wanie
powoaem grup. Chc wysa Alexa Mojourna i Sueshann
757/994
758/994
759/994
760/994
Westchn.
- Przestaa w nocy krzycze. Czasami mamy
wraenie, e
dostrzegamy w jej oczach, e nas rozpoznaje.
- Pokrci gow. Ale niewiele jej si poprawio w porwnaniu
ze stanem, w jakim
j odebralimy. Nic nie mwi, tylko woa
swoj siostr.
- Przykro mi.
-Niemniej jednak nie tracimy nadziei. Z czasem wyjdzie z
tego.
Pokiwaam gow, ale nic nie powiedziaam.
Po co moim
761/994
podog.
762/994
763/994
- To przywilej krlowej.
mczyzn i poprosia nas
Odprawia
764/994
765/994
766/994
Kale'a.
Popatrzyam na niego, a potem na ni.
- O co chodzi?
- Chciaa wiedzie, kim jest niwiarz. Oto
on. Kale obejrza
si za siebie. Nikogo za nim nie byo.
- O czym ona mwi?
Czerwie. Widziaam tylko czerwie.
- Ty podstpna, stara wiedmo! Oszukaa
mnie. Nie ma
adnego niwiarza, tak?
Ginger chwycia lask z tak ogromn si, e
zbielay jej
767/994
768/994
769/994
770/994
771/994
772/994
773/994
twoja
crk.
Ginger
774/994
775/994
776/994
777/994
778/994
779/994
780/994
781/994
782/994
783/994
784/994
praktycznie
si
dni
mnie
785/994
786/994
787/994
788/994
789/994
jakie gwno.
Kale zmarszczy brwi.
- Kiedy ty znalaza czas, eby...? Pokrciam
gow.
- To nie ja. - I zwrciam si do Curda. - Nie
rozmawialimy
od czasu naszej wizyty u ciebie.
Zrobio mi si niedobrze. Mercy.
To dlatego mj notes z adresami lea na biurku. To nie ja
wyrolowaam Denazen. To oni wyrolowali
mnie. List, e-mail,
ucieczka
Kale'a,
zaaranowane.
wszystko
to
byo
790/994
791/994
792/994
Myl
szybko.
Przecie
nie
793/994
794/994
795/994
tak
si
796/994
797/994
serowych paluszkach.
Nie zdyam mrugn okiem, a on wsta,
obszed st i usiad
koo mnie na ku. Wskaza na pudo
zjedzeniem.
- Nakarmili nas i zamknli. Mog ci
pocaowa?
- Kale, nie zamknli nas. Nie jestemy
winiami.
- Jak bylimy tu ostatnio, to nas zamknli.
Nie bylimy
gomi.
- Poprzednio sprawy wyglday nieco inaczej.
Zreszt wcale
nas nie zamknli, tylko
nieopuszczanie pokoju. Nie
poprosili
798/994
799/994
Recepcjonistka
go
800/994
801/994
802/994
803/994
odpowiedniego
sowa.
804/994
805/994
806/994
807/994
808/994
809/994
810/994
811/994
zniknby
cay
pokj,
zniknabym ja. Dotarlimy
cay
wiat,
812/994
centymetrw
813/994
takiego.
Wolnoci.
si
nad
za-
814/994
815/994
na
hotelowej
816/994
817/994
Nie
Kada
byo
818/994
819/994
27
Nie wychodzilimy z hotelu przez cay dzie.
Kale
zafascynowa
si
telewizj,
reklamami. W Denazen
zwaszcza
Trzy
820/994
821/994
caowanie
razem
podziwia
822/994
823/994
824/994
pokojwki,
goryle
825/994
826/994
827/994
potrzebowalimy.
Latem atwiej si przebra. Wystarczya
krtka wyprawa do
centrum handlowego - Target, Toys R Us,
CSV -i wszystko
zaatwione. Gorzej z Kalem. Jak zobaczy, co
kupiam, zacz si
denerwowa z powodu koniecznoci odsaniania skry, ale
zapewniam go, e mam dla niego inny
pomys. W centrum
handlowym znalelimy wszystko, czego
potrzebowalimy:
czarne dinsy, czarny podkoszulek, czarne
okulary i czarne
kozaki. Problem stanowia skrzana kurtka.
828/994
829/994
- Po czym?
- Po imprezie. Skoczy si i co potem?
- Jak to: co?
- Co stanie si ze mn?
- Nic si nie stanie. Jeste wolny i moesz
y, jak chcesz.
Moesz jecha, dokd zapragniesz i robi to,
na co masz ochot.
- Jecha?
- Tak, na przykad w podr.
W jego oczach pojawi si bysk.
- Kale, wok nas istnieje cay wiat. I rzeczy,
ktrych nawet
830/994
831/994
Rozemiaam si.
- Ja? Chyba nigdy nie miaam. Nie motywowao mnie nic,
oprcz tego, eby zagra ojcu na nosie.
- To musisz sobie znale. Jak ju bdzie po
wszystkim,
pojedziemy do tych miejsc i zrobisz swoj
list celw.
Widok jego twarzy
najciemniejsze
potrafi
rozjani
832/994
833/994
834/994
835/994
dwadziecia za fatyg.
Teraz mielimy ju wszystkie elementy kostiumw i
potrzebowalimy miejsca do przebrania. Kale
nie by
zachwycony powrotem pieszo do hotelu, jednak nie mielimy
wyboru. W recepcji siedziaa ta sama kobieta, ktr mijalimy
przy wychodzeniu. Tym razem umiechna
si troch szczerzej
ni poprzednio. Troch.
- Nie chc zawraca gowy - powiedziaam. Ale czy znajdzie
si miejsce, w ktrym moglibymy si
przebra? Wiem, e przy
836/994
wychodzeniu mwiam...
Signa po klucze.
- Pokj 309. Kto tam na ciebie czeka.
Nikt nie wiedzia, e tu si zatrzymamy. Nikt
nie wiedzia, e
wrcimy tego wieczoru. Ogarny mnie
podejrzenia.
- Kto na mnie czeka?
Musiaa wyczyta podejrzliwo z mojej
miny, bo
powiedziaa:
- Bez obaw. To przyjaciel. - Zmarszczya
brwi. - W pewnym
sensie.
837/994
838/994
- Kim jeste?
- Chryste, nadal razem si wasacie? - Wychyli si za Kale'a
i wskaza na mnie palcem. - Musimy
porozmawia.
- To jest Sheltie - powiedziaam do Kale'a. On jest...
-Przeknam lin i poprawiam si: - On by
przyjacielem
Brandta. -1 odwrciam si do Sheltiego. - Co
ty tu robisz?
Mylaam, e wyjechae z miasta.
- Nie syszaa? - zapyta z wyrzutem. Sprawy si
po-komplikoway.
839/994
840/994
podog.
- A wanie, e znasz.
- Miaam kuzyna, ktry tak mia na imi. By
to bliniak
Brandta. Innego Daniela nie znaam. Powstrzymywaam si,
eby go nie waln.
- Bingo!
Patrzyam z przeraeniem.
- Wiesz co, kole, chyba ci odwalio. Daniel
utopi si w wieku
szeciu lat.
- Wiem. Teoretycznie jestem Danielem, a
take Brandtem. A
841/994
teraz Sheltie.
- No, no. eby co takiego wyduma, musicie
w tym swoim
Denazen posiedzie w zamknitym pokoju z
flaszk gorzay i
workiem dobrego zioa. - Zrobiam krok do
przodu, wierzbiy
mnie rce. - To ty zabie Brandta?
Sheltie milcza.
- Odpowiedz - krzykn
zignorowa go i wsta z
Kale.
Sheltie
ka.
- Dez, posuchaj, mwi serio. Wtedy tam w
jeziorze to ja
utonem, a Daniel umar.
842/994
843/994
si
jakie
844/994
dzieci,
Pniej
zam-
845/994
Umiechn si.
- Nasze najcenniejsze skarby. Niebieski samochodzik Hot
Wheels, drewnianego konika i twj notesik
Hello Kitty.
Poczuam mdoci. Wiedziay o tym tylko
trzy osoby. Dwie z
nich ju nie yy.
- A co si stao z Brandtem?
Umiech znikn z jego ust. Spuci gow i
wyj z kieszeni
kko deskorolki. Rzuci w gr, zapa i powiedzia: - Wanie
wychodzi z domu. Gdy pojawi si Sheltie i
powiedzia, e ma
846/994
847/994
przeskoczeniu.
- Wic to bye ty? Pokiwa gow.
- I przez cay czas to ty, znaczy Daniel, bye
moim
najlepszym przyjacielem. Nie Brandt?
Znw pokiwa gow i poczuam skurcz w
odku. To
najbardziej skomplikowana amigwka, z
jak kiedykolwiek
miaam do czynienia.
- Tak czy siak, ja to ja. Ten sam go, ktrego
znasz przez cae
ycie. To dziwne, ale pozostay mi wszystkie
wspomnienia, a
848/994
849/994
mj
czas
si
850/994
co
wszystko wyjaniem. Od
mieszkam tu w hotelu. By
robi,
wic
tamtej
pory
851/994
852/994
stojcy
przy
ku
na
853/994
Przewrci oczami.
- T, ktr daem ci na swoim pogrzebie. Zupenie o tym
zapomniaam.
- Jest u mnie w domu. Nawet jej nie
otworzyam.
- Nie zgub jej. Dez, na tej licie figuruj
wszystkie Szstki z
caego kraju. Wszyscy s na celowniku
Denazen. S
obserwowani. Ty take, Dez.
- Ja? To niemoliwe. Zdobye t list, zanim
powiedziaam
ojcu o swoim darze.
Pokrci gow.
854/994
855/994
856/994
charakterystyczne
857/994
858/994
859/994
860/994
861/994
862/994
uczelni,
take
863/994
nie
powinno
864/994
865/994
866/994
porcz
Alexa
wysok dziewczyn.
-Alex - odezwaam si zdyszana. Mia na
sobie zwyczajne
niebieskie dinsy i czarn koszul. By bez
kostiumu. A wic nie
867/994
dowiedzieli si!
Alex odwrci si do mnie i ujrzaam ulg na
jego twarzy.
Zapomnia o tamtej dziewczynie.
- Dez, musimy std i. Wszystko to jest
zaaranowane.
- Wiem, Mercy mnie skoowaa. Nie jestem
pewna co do
prawdziwoci tej informacji, ale zapewne
chc zgarn Fina
Meyera i jeszcze kogo.
Alex jkn, chwyci mnie za rami i pocign w ciemny
kt.
868/994
okiem
nie
869/994
870/994
871/994
872/994
873/994
po-
874/994
875/994
876/994
i uciekaj.
- Zakadasz si? - Zapaam go za twarz i
mocno cisnam. Po
kilku sekundach poczuam si zbyt cika,
eby usta na nogach.
Osunam si i Alex zapa mnie tu przed
sam podog.
- Nie - szepn. - Nie rb tego. Tego nie ma w
planie.
Caa roztrzsiona stanam na nogi. Na
szczcie nie miaam
ochoty puci pawia i wywali z siebie wszystkiego, co jadam.
Moe im czciej to robi, tym atwiej mi
idzie?
877/994
878/994
pomys.
Gdy
ja
879/994
880/994
881/994
882/994
883/994
884/994
chwycia
mnie
za
885/994
886/994
887/994
888/994
889/994
890/994
891/994
892/994
zaczam
si
893/994
za
nim.
894/994
895/994
kadym
ja!
- Nie ruszaj si! - powiedziaa moja kopia w
moim kierunku. Nie chc ci skrzywdzi.
Rozemiaam si wbrew wasnej woli.
- Nie chcesz mnie skrzywdzi? Masz pojecie,
kim ja je...
- Dez? - Kale przenosi wzrok raz na mnie,
raz na ni W jego
oczach najpierw pojawio si zrozumienie, a
pniej przeraenie.
896/994
897/994
30
W pierwszej chwili nic nie mwia. Staa
tylko, mrugajc
oczami. W kocu odezwaa si, ale liczyam
na inne sowa.
- Ty jeste...
przeraeniem.
Szstk?
zapytaa
899/994
900/994
901/994
wosami. Spojrzaa
odcieniu brzowego
na
ojca
oczami
902/994
903/994
Projekt
nosi
kryptonim
904/994
905/994
906/994
- Zabilicie ich?
Popatrzy na mnie jak na idiotk.
- Byli nieposkromieni. W kocu niewiele
rnili si od
zwierzt. Wywiadczylimy im przysug.
- Chcesz powiedzie, e odpali mi, jak osign osiemnastk?
Zewiruj? - W tej chwili nie by to najpowaniejszy problem, ale
jeli nic bym z tym nie zrobia, szybko
wpadabym w powane
tarapaty. I to bardzo szybko. Koczyam
osiemnacie lat za osiem
miesicy.
Wzruszy ramionami, lekcewac spraw.
907/994
przyszym
bdzie wyglda.
Ciekawe? To chyba nie najlepsze sowo.
- Zaczlimy wszystko od nowa. Wybralimy
najbardziej
uytecznych i wstrzyknlimy im do pynu
owodniowego
udoskonalon substancj chemiczn. Gdy
urodziy si
dzieci, zajli si nimi pracownicy Denazen.
Wikszo jeszcze
przed ukoczeniem pierwszego roku zdradzaa symptomy
908/994
909/994
910/994
Fin
posiada
911/994
spoecznoci Szstek.
czyjej ludzie dopadli
Nie
wiedzielimy,
pracownikw
metodami
912/994
913/994
zadecydowa.
Kale przenis na mnie wzrok, a potem znw
na ojca.
- Co zadecydowa?
- Kac Sue wcieli si w Deznee, chciaem
upiec dwie
pieczenie na jednym ogniu. To wanie Sue
jest sprawczyni tego
caego zamieszania. Ona zdradzia i zostaa
tu sprowadzona w
celu eliminacji. Miaa w Denazen wszystkie
wygody, ale
naduya zaufania. Zacza karmi naszych
rezydentw
niebezpiecznymi mylami
Mwia im, e ich
pomysami.
914/994
ich w niewoli
915/994
916/994
917/994
918/994
919/994
920/994
zawy
bolenie.
straci...
Ojciec
921/994
922/994
mnie zabije.
- Cross, dokonaem wyboru.
- Kogo wybrae?
Kale cofn si i spojrza w jego stron.
Dostrzegam na jego
twarzy przebiegy umiech.
- Ciebie.
Rzuci si do przodu i chcia zacisn palce
na gardle ojca.
Tata zrobi unik, jakby si tego spodziewa.
Kale polecia do
przodu, ale udao mu si utrzyma rwnowag. Ostrzegam go
krzykiem, e pistolet znw jest skierowany w
jego stron.
923/994
okoo
dziesiciu
garniturach.
Ojciec robi uniki przed rkami Kale'a sigajcymi do jego
twarzy. Jednak Kale nie mia szczcia. Jego
palce mijay skr
ojca o centymetry. Ojciec zapa go za
nadgarstki. Po kilku
sekundach siowych zmaga, palce Kale'a
zbliyy si o
924/994
Ju
si
ale
mama
mnie
925/994
926/994
Denazen
927/994
928/994
929/994
930/994
931/994
932/994
933/994
handlowego.
934/994
935/994
936/994
mnie,
Deznee.
Zawsze
mnie
rozczarowywaa, ale mylaem, e tym
razem bdzie inaczej.
Nie jestemy tak li, jak mylisz. Robimy dla
wiata wiele dobrego. Mogaby mie normalne ycie.
Kopnam go. Dziecinada? Wiem. Bez sensu?
Jasne. Ale
poczuam si lepiej i to si liczyo.
- Jeli ju skoczya, musimy kontynuowa.
- Machn na
937/994
speni
twoje
938/994
939/994
jednoczenie
Ojciec
posucha
i
z
umieszkiem opuci bro.
- Fin, bd tak dobry.
odrobin
przebiegym
940/994
941/994
sekund
wszyscy
trwali
942/994
szka
cisz.
Kiedy opady dymy, siepacze ojca ruszyli do
ataku na grup
Ginger. Denazen kontra Szstki.
Mona by pomyle, e kilku facetw z broni atakujcych
Szstki porywa si z motyk na soce. I
byoby to prawd,
gdyby ojciec nie pomyla o sprowadzeniu
posikw.
943/994
944/994
945/994
946/994
si
Kalem.
947/994
948/994
widowiskowoci i
noci.(przyp. red.)
pozorowanej
brutal-
lotk.
Ten
sam
949/994
cegach
950/994
zamiast
buta
ceg.
Idealna do rzucania.
Nie wycelowaam zbyt dokadnie, ale i tak go
trafiam. Zwali
si na podog jak - nomen omen - wz
cegie.
Spojrzaam na Kale'a. Wsta i strzsa z siebie
resztki kurtki.
Ulyo mi, gdy zobaczyam niegron ran
nad nadgarstkiem, z
951/994
952/994
953/994
954/994
955/994
956/994
957/994
Syszaam
wycznie
958/994
959/994
960/994
961/994
nos z kryjwki?
Ogie cakowicie zaj bar po drugiej stronie
sali i zacz
przenosi si w inne miejsca. Pkay stoliki
stojce po bokach,
podobnie jak przewrcone
krzesa. Obserwowaam,
na
podog
962/994
zwyczajowa
maska
wszystko".
- Fajnie byo - powiedzia spokojnym gosem
- ale lepiej juz
std chodmy. Dez nie powinna tego oglda,
a ja nie mam
zamiaru upiec si ywcem.
Alex podszed
powstrzyma go
do
mnie,
ale
ojciec
wycigniciem rki.
- Id sam.
Alex najpierw wytrzeszczy oczy, a pniej je
zmruy.
- Umawialimy si. Ojciec pokrci gow.
963/994
964/994
965/994
966/994
967/994
968/994
969/994
- Dlaczego?
-Aby przywrci komu zdrowie, musz
odda cz siebie.
- Cz siebie? Pokiwaa gow.
- Taki efekt uboczny. Co za co. Nigdy nie
wiadomo, co to
bdzie. Czasami moe to by tylko wspomnienie, a czasami... Wskazaa lewe ucho. - ... such.
Przeniosa wzrok na Kale'a.
- W tym przypadku jednak sprawy wygldaj
nieco inaczej.
- Inaczej?
-Aby kogo uzdrowi, musz go dotkn.
Kontakt fizyczny
970/994
971/994
972/994
973/994
974/994
up up. up up.
Regularne, coraz goniejsze. To serce. up
up. up up. up
up.
Suchaam, nadal nie mogc otworzy oczu.
A moe mogam,
ale nie chciaam. Rytm wydawa mi si dziwnie nienaturalny.
Co w gbi duszy podpowiadao mi, e powinnam by ostrona,
a nie byam. Bolaa mnie kada ko, wszystkie moje nerwy
wibroway jak gitarowe struny. Udao si?
Zdoaam uratowa
Kale'a? Ogarno mnie ze przeczucie. Na
pewno si nie udao.
975/994
oczy.
raz.
33
- Wyglda na to, e nikogo nie ma - powiedzia Kale. -Caa
droga na marne.
Pomasowa sobie tors tu pod sercem. Rana
zagoia si juz
976/994
imprezy
Sumrum
977/994
978/994
ktr dostaam
personaliami
od
Brandta.
dwadziecia
979/994
980/994
pitrze,
jak
poinformowana.
zostaa
skrupulatnie
981/994
982/994
budzi
si
efekt
uboczny
983/994
oczach
przyjaznym
- Dzie dobry.
Wstalimy i wyszlimy mu na spotkanie.
984/994
985/994
przyszlimy
pana
ewentualnego
986/994
987/994
988/994
PODZIEKOWANIA
Jest takie afrykaskie
ktrym nigdy wczeniej
przysowie,
si nie zastanawiaam.
dziecko, potrzebna jest
Aby
nad
wychowa
989/994
990/994
991/994
992/994
993/994