You are on page 1of 1084

LOTY W CISZY

JORGE REAL
Tytu oryginau: LOS VUELOS DEL SILENCIO
Z hiszpaskiego przeoy JERZY ZEBROWSKI

Moim ksiniczkom
Przestaem wierzy w Boga 30 lipca 1966 roku.
Wracaem do tego dnia tysice razy.
Potrafisz dochowa tajemnicy?
Oto moja tajemnica...

1.
Mieszkalimy nad morzem w piknym domu
mojego dziadka, jednym z najstarszych na
wyspie Margarita w Wenezueli. May rybacki
port, noszcy imi lokalnego bohatera, Juana
Griego, by pooony w malowniczej zatoce z biaymi plaami i stanowi naturaln przysta dla

3/1084

niewielkich odzi, ktre codziennie wypyway w


morze. Przy kocu zatoki na szczycie wzgrza
sta stary bastion z zardzewiaymi dziaami, ktre
w dawnych czasach broniy zaciekle tej czci
wyspy.
Dom, znany jako Vista Hermosa, czyli
Pikny Widok, zajmowa cay kwarta i by dum
mojego dziadka. Mia czternacie pokoi, w tym
salony, sypialnie, jadalnie i bibliotek oraz
wewntrzne dziedzice, i przypomina niewielki
zamek, gdzie nie brakowao miejsca do spania,
nauki i zabawy i gdzie z atwoci mona byo
si ukry, by unikn kary za dziecice psoty.
Z jego balkonw z wielkimi ukami i pokoi
na grnym pitrze mona byo podziwia ca zatok, zachwyca si piknymi zachodami soca,
sucha nieustannego szumu fal i wdycha sone
powietrze, ktre przynosia morska bryza.
Mj ojciec, pracowity czowiek o prostych
upodobaniach, uwielbia moj matk, kwiat zadufanego w sobie starowieckiego rodu, ktr
pozna podczas studiw w stolicy. Kiedy wzili

4/1084

lub, mj dziadek wymg na nich, by z nim


zamieszkali. Dziadek, ktry podobnie jak mj ojciec uwielbia morze, siadywa na tarasie i
stamtd, niczym krl na tronie, pilnowa nas, gdy
bawilimy si na play, i odpowiada na
pozdrowienia przechodzcych chodnikiem ludzi.
Byem maym chopcem, gdy ojciec zabra
mnie pierwszy raz na ryby na poudnie wyspy.
Skay wchodziy tam w gb morza i wystarczyo
tylko usi na grze, zanurzy wdki i czeka.
W pobliu znajdowao si lotnisko i z miejsca, w
ktrym siedzielimy, grujcego nieco nad
otoczeniem, wida byo i sycha startujce i ldujce samoloty. Ojciec zauway, e interesuj
mnie bardziej ni na owienie ryb, i powiedzia: Jeste podobny do mnie. Zawsze podobay mi si
samoloty. Gdybym mg wybra inny zawd,
moe bybym dzi lotnikiem.
Potem zamyli si, spojrza na mew i
wskazujc na ni, rzek: - Zobacz, jak lataj. Potrzebuj tylko wiatru. Czy jest co pikniejszego
ni taka wolno?

5/1084

Od tamtego dnia zabiera mnie od czasu do


czasu na lotnisko, aby patrze, jak startuj i lduj samoloty. Obserwowalimy je, siedzc w
samochodzie i jedzc popcorn, jakbymy byli w
wielkiej sali kinowej. To wanie wtedy zapragnem zosta pilotem. Ojciec podziela moje marzenia, cho czekaa mnie zupenie inna
przyszo, ni sobie wyobraa.
Tego, co wydarzyo si noc dwudziestego
smego stycznia 1963 roku, nie zapomn nigdy.
Bya wigilia moich trzynastych urodzin i
rozptaa si potna burza. Najstraszniejsza,
jak widziaem w yciu. Nadesza nagle, jak nadchodz ze wieci. Obwieciy j grzmoty,
byskawice i wielkie krople deszczu. Brak prdu
pogry w mroku nasz dom i znaczn cz
wyspy.
Nienawidziem burz. Matka mawiaa, e
deszcz jest paczem Boga. Kiedy padao tak jak
tamtej nocy, mylaem, e jeli to prawda,
Wszechmogcy musi bardzo cierpie. Jego zy
uderzay o szyby i spyway na oowiane

6/1084

onierzyki, ktre dostaem w prezencie od ojca.


Bdziesz nimi dowodzi, powiedzia. Po dugim namyle umieciem je na parapecie okna
wychodzcego na morze, by broniy mojego
terytorium przed najedcami. Ale tamtej nocy,
skulony w ku, nie wierzyem, by moje
onierzyki mogy zapobiec inwazji burzy, z jej
grzmotami i piorunami.
Kada byskawica pozbawiaa mnie snu i
przeraaa. wiato, ktre rozjaniao na kilka
sekund pokj, tworzyo na cianach ulotne cienie
i zjawy niedajce mi spa. Byem sam, przykryty
kocem, ktry ciskaem kurczowo jak tarcz.
Zgodnie ze wskazwkami dziadka,
nasuchujc tykania zegara w korytarzu, liczyem
sekundy midzy pojawieniem si byskawicy i
grzmotem i dziki temu wiedziaem, e burza
nadciga bardzo szybko. Syszaem bicie dzwonw. Bya druga w nocy i pomijajc szum
deszczu i uderzenia mojego serca, w domu
panowaa cisza. Byem tylko z ojcem. Matka i
bracia pojechali poprzedniego popoudnia do

7/1084

wujostwa, na drug stron wyspy, aby spdzi


tam weekend. Zosta z ojcem. Jutro z nim
przyjedziesz, powiedzieli mi.
Sdzili, e dam si oszuka, ale ja wiedziaem, o co chodzi. Matka i bracia szykowali dla
mnie przyjcie urodzinowe. Kiedy przyjedziemy
i otworzymy drzwi, na pewno wykrzykn:
Niespodzianka!.
Lecz w tamtej chwili wszystko to wydawao
mi si takie odlege. Przeraaa mnie burza, bya
tu nade mn i rysowaa byskawicami mae potworki na cianach. Przeczuwaem co strasznego.
Kolejny oguszajcy grzmot sprawi, e
postanowiem szuka schronienia w pokoju ojca.
Wolaem go obudzi, ni siedzie sam.
Bardzo ostronie i powoli usiadem na ku.
Czuem chd podogi, szukajc po omacku
kapci. Wstaem i w wietle byskawic, ktre
rysowao na cianie mj cie, ruszyem do drzwi,
rzuciwszy ostatnie spojrzenie na okno.

8/1084

Wyszedem na korytarz i pokonaem


bezgonie kilka metrw, ktre dzieliy mnie od
pokoju ojca.
Oparty plecami o cian, zaczem si zastanawia, co pomyli, widzc moje przeraenie.
Bdzie ubolewa, e jego syn jest tchrzem?
Spojrzy na mnie rozczarowany? Nie miaem
czasu odpowiedzie sobie na te pytania, bo w
tym momencie korytarz rozwietlia kolejna
byskawica i wiedziaem, e potna burza szybko si nie skoczy.
Nie byo odwrotu. Przekrciem gak i
wsunem gow przez drzwi. Wydawao si, e
ojciec pi odwrcony plecami do wejcia.
Korzystajc z tego, e mnie nie widzi, schowaem si za fotel sekund wczeniej, nim rozleg
si kolejny grzmot. Byem skulony, w niewygodnej pozycji, ale czuem si bezpiecznie, majc
blisko ojca. Potem, gdy burza mijaa, pooyem
si na pododze.
Pokj moich rodzicw by najwikszy w
caym domu i mia wielki taras z rolinami.

9/1084

Zwykle jadali tam niadania. cian od strony


tarasu zastpiono wielk szyb ze szklanymi
przesuwanymi drzwiami. Dziki temu mona
byo podziwia morze w caym jego majestacie.
Nagle pokj zalaa una wiate z ulicy, wczono
prd. Drzemaem, gdy usyszaem skrzypnicie
spryny. Zobaczyem, jak ojciec odwraca si i
siada na ku niecae trzy metry od mojej
kryjwki. Przez chwil sdziem, e mnie zauway i e zamierza mi co powiedzie. Ale
byo inaczej. Trwaem skulony, nieruchomy i
smutny, obserwujc w pmroku ciemn sylwetk ojca, a odzyskaem rwnomierny oddech.
Siedzia na brzegu ka, niewiadomy mojego
spojrzenia, z twarz ukryt w doniach. Po kilku
minutach zobaczyem, e wstaje i idzie po co do
szafy. Szeroko otwartymi oczami, przywykymi
ju do pmroku, staraem si dostrzec, co
stamtd wyj, ale dopiero gdy znw usiad na
ku, zobaczyem, e to niewielkie prostoktne
pudeko. Widziaem, jak je otwiera, wyjmuje co
ze rodka i uwanie si temu przyglda.

10/1084

Przeraony zdaem sobie spraw, e ojciec


trzyma w rku rewolwer. Poczuem pulsowanie
krwi w skroniach. Widzc bdny wzrok ojca i
jego zachowanie, zrozumiaem, co zamierza
zrobi. Byem sparaliowany i oniemiay. Dawi
mnie strach: wydawao si, e ojciec, ktrego
ubstwiaem, jest gotw odebra sobie ycie, a ja
nie potrafiem wydusi sowa.
Ogarn mnie strach. Dopiero gdy
zobaczyem, jak unosi rk i przykada pistolet
do gowy, z mojego garda wydobyo si sabe
Nie!, ledwo syszalne, ale wystarczajce, by
wiedzia, e nie jest sam, e go obserwuj.
Opuci bro i schowa j do pudeka. Wsta,
podszed i obj mnie, mwic: - Wszystko w
porzdku, synu. To by tylko koszmarny sen.
Wszystko dobrze.
Tej nocy spaem obok niego. Nie byo rozmowy ani adnych wyjanie.
Nie wiedziaem, kto kogo chroni. Spalimy,
dotrzymujc sobie towarzystwa, i z jakiego

11/1084

powodu - moe dlatego, e dzieci domylaj si


zwykle przyczyny wydarze - nie zadawaem pyta. Burza powoli si oddalaa, zabierajc ze sob
pioruny i grzmoty. Objci, suchalimy szumu
ulewy. Doskonale rozumiaem, dlaczego Bg
pacze.

Przez nastpne dni czekaem w napiciu, a


ojciec co mi powie. Potrzebowaem sw, aby
rozwia wtpliwoci na temat tego, co widziaem
tamtej nocy. Ale on nic nie powiedzia i zachowywa si normalnie. Pamitam, e zacz szuka
pocieszenia w alkoholu. Nawet w moim wieku
zdawaem sobie spraw, e pijc, prbowa zaguszy gboki bl i e ukrywa jaki sekret,
ktry by powodem jego goryczy.
Martwio mnie jego milczenie. Zauway to
pewnego popoudnia, gdy poszlimy na plac zabaw w towarzystwie moich braci i kuzynw. Usiadem w cieniu drzewa, w pewnej odlegoci od
grupy, ale ze wzrokiem wbitym w ojca, ktry
rozmawia z wujem. Kiedy spostrzeg, e jestem

12/1084

sam i e mu si przygldam, przerwa rozmow.


Podszed do mnie powoli, wpatrzony w horyzont,
jak czowiek, ktry spoglda w niebo, szukajc
odpowiedzi na swoje wtpliwoci. Stanwszy
przy mnie, przez kilka sekund patrzy mi w oczy,
a potem spyta z umiechem, bardzo czule: Wiesz, jak bardzo ci kocham?
Nie powiedzia mi, jak bardzo, i ju nigdy
wicej o to nie zapyta, ale w tamtej chwili
mio, jak mnie darzy, wydawaa mi si
bezgraniczna.

Wszystko byo osnute mg tajemnicy. Pierwszy klucz do jej rozwikania odnalazem w


domu. Dyskutowaem z brami na temat dziesiciorga przykaza i ktre z nich powinno by najwaniejsze. Enrique, mj starszy brat, twierdzi
stanowczo, e gwnym przykazaniem powinno
by Nie zabijaj, poniewa - dowodzi - gdyby
ludzie przestali si mordowa, wiat byby o
wiele lepszy. Natomiast mj modszy brat,
Joseph, ktremu schowaem pik futbolow,

13/1084

proponowa, by na czele listy umieci Nie


kradnij. Wtedy jeden z braci zapyta ojca, ktre
przykazanie, jego zdaniem, jest najwaniejsze.
Ojciec, siedzc w swoim starym fotelu z kieliszkiem wina, pogrony w mylach i wpatrzony
w morze, odpowiedzia, nie odwracajc wzroku,
ale zdecydowanym tonem: Nie kochaj. Wygldao to na art, lecz ja wiedziaem, e sowa te
pyny z gbi duszy.

Od tamtej nocy potwory z moich snw


znikny. Zastpi je powtarzajcy si koszmar:
wracaem ze szkoy i szukajc ojca, znajdowaem
go przy ku z broni w doni, w wielkiej kauy
krwi.
Z biegiem czasu ten koszmar zmieni si w
obsesj. Caymi godzinami zadawaem sobie po
tysickro pytanie, dlaczego mj ojciec nie chce
y. Z pozoru wszystko byo w porzdku, ale
widziaem przecie, co si dzieje. Nie miaem
cienia wtpliwoci. W nocy zastanawiaem si
cigle nad moliwymi przyczynami jego

14/1084

determinacji... Ale rozwaajc wszelkie moliwoci, nie znajdowaem powodu, ktry by j uzasadnia. On sam wpaja mi zawsze przekonanie o
wartoci ycia. By przeciwny polowaniu i
owieniu ryb. Jeli nie chodzi o zdobywanie
poywienia, o zaspokajanie godu, nie ma na to
usprawiedliwienia. Po co zabijaj zwierzta?
ycie jest cudownym darem, mawia. Te sowa
sprawiay, e amigwka stawaa si jeszcze
bardziej skomplikowana.
Po dugim namyle doszedem do wniosku,
e wszystko dobrze si uoy, jeli ojciec bdzie
pod moim nadzorem i opiek. Jeli moja
obecno moga odwrci jego uwag od trosk,
byem gotw powici mu cay mj czas.
Rozpoczem nowy etap ycia. Rano, obudziwszy si, biegem do jego pokoju, aby si upewni, e wszystko jest w porzdku, e moi rodzice
s tam, gdzie by powinni, czyli jedno obok drugiego. Przez wiele nocy spaem jak wierny pies
pod ich drzwiami. Gdy zastawali mnie tam bracia, artowali z moich lkw i sennych

15/1084

koszmarw. Matka, ktra ju mnie za to skarcia,


nie moga zrozumie, dlaczego zamiast spa z
brami, sypiam pod jej drzwiami.
Powodem bya tajemnica, ktr dzieliem z
ojcem i ktrej nigdy nikomu nie wyjawiem.
Zreszt, kto by mi uwierzy?
W szkole miaem coraz gorsze stopnie. Nie
potrafiem si koncentrowa i zdarzao mi si zasypia z gow na awce. Wezwano rodzicw na
rozmow.
Katolicka szkoa, do ktrej chodziem, przez
wzgld na dziadka zgodzia si mnie przyj, gdy
miaem pi lat. Majc jedenacie, ukoczyem
podstawwk, a w wieku lat trzynastu byem ju
w drugiej klasie oglniaka. Zarwno dla moich
rodzicw, jak i dla szkoy stanowio to powd do
dumy, dlatego mj brak koncentracji tak zwraca
uwag. Ojciec Plascencia oznajmi moim rodzicom: - Bardzo nas martwi. Jest dobrym
uczniem, ale co si z nim dzieje. Zasypia na
lekcjach, nie umie si skupi, a ostatnio prawie
wcale nie ma kontaktu z kolegami.

16/1084

Ojciec, nieco zdziwiony, zapyta: - Skoro tak


le si sprawuje, jak to moliwe, e ma dobre
oceny?
Profesor zamyli si i odpowiedzia z
chytrym umiechem: - Oszukuje.
- Jak to: oszukuje? Chce ojciec powiedzie,
e odpisuje od kolegw?
- Nie, nie o to chodzi. Pastwa syn ma
doskona pami. Dostrzeglicie na pewno, w
jaki sposb si wysawia. Lubi studiowa znaczenie i pochodzenie sw i dysponuje sownictwem na poziomie studenta uniwersytetu.
Mwic, e oszukuje, mam na myli to, i potrafi
przejrze ksik tu przed egzaminem i zapamita to, co najwaniejsze.
- Jak ojciec moe by tego pewny?
- Tydzie temu uprzedziem uczniw, e
nastpnego dnia zrobi im egzamin z geografii
politycznej. Powiedziaem, co maj powtrzy, i
kazaem im si nauczy nazw stanw, stolic i najwaniejszych miast. W dniu egzaminu

17/1084

zaskoczyem ich ustnym odpytywaniem. Niemal


wszyscy pamitali trzydzieci do pidziesiciu
procent nazw. W istocie nie oczekujemy, e zapamitaj wicej, bo to duo materiau, ale David
wymieni nie tylko poszczeglne stany i ich stolice. Wyrecytowa, jakby czyta z ksiki, take
nazwy wszystkich miast. Wszystkich. Najbardziej zaskoczyo mnie to, e poda je dokadnie w takiej kolejnoci, w jakiej s wymienione
w podrczniku, nie mylc si ani razu.
- Dobrze - odpara z dum moja matka zatem sprawa nie jest tak powana.
- Obawiam si, e jest. Wykorzystuje fotograficzn pami, by zapamitywa to, co chce,
ale mam powane wtpliwoci, czy rozumie zasady, na ktrych opiera si wyksztacenie.
Postpujc tak, w przyszoci z pewnoci bdzie
mia problemy...
Ojciec, ktry mia powody podejrzewa,
jakie s rzeczywiste przyczyny mojego zachowania, uzna, e z czasem sobie z tym poradz, a
matka nigdy nie zadawaa mi pyta i nie

18/1084

interesowao jej, co mi chodzi po gowie. Ograniczya si do stwierdzenia: - Kiedy mu to


przejdzie.

Codziennie wychodziem pospiesznie ze


szkoy i przebiegaem pi przecznic, by dotrze
do domu i upewni si, e ojciec nie wrci
jeszcze z pracy. Chciaem by na miejscu, aby go
powita.
Pewnego majowego popoudnia, wyruszywszy spod szkoy, podniosem wzrok i
zobaczyem z daleka, na wysokoci domu, czerwone wiata karetki.
Serce podeszo mi do garda. Przyspieszyem
kroku, ale ogarna mnie panika i zaczem biec,
przekonany, e zdarzyo si to, czego tak si
obawiaem.
Ulice, ktre musiaem przemierzy,
wydaway si nie mie koca.
Don Jimeno, takswkarz, przysiga
zrozpaczony i przeraony, e wybiegem zza

19/1084

rogu, nie rozgldajc si, i nie zdy zareagowa. Hamowa, ale samochd wpad na mnie
si bezwadnoci. Leaem nieruchomo na chodniku, a ksiki wysypay si z plecaka na jezdni.
Ocknem si w szpitalu. Gdy otworzyem
oczy, matka usiada na skraju ka i pocaowaa
mnie. Bracia umiechali si do mnie, stojc kilka
krokw dalej.
- Hej, skarbie, jak si czujesz? - Zamierzaa
pogadzi mnie po wosach, ale si
powstrzymaa. Wyczuwaem jej trosk i ten
niezdarny gest sprawi mi rado.
- Dobrze - odparem, spragniony czuoci,
szukajc wzrokiem ojca.
Ogarnia mnie strach, e go nie ma.
Chyba wanie wtedy odkryem, e penia
szczcia nie istnieje. e na wszystkim jest jaka
rysa i kady ma swoje rany i blizny.
Ojciec wszed, rozejrza si i skupi wzrok na
mnie. Nasze oczy rozjani umiech. Podszed z
drugiej strony ka, wzi mnie za rk i

20/1084

powiedzia na powitanie: - Ale napdzie nam


strachu, Davidzie.
Wpatrywaem si w nich. Stali umiechnici
przy moim ku. Warto byo to zobaczy.
- Jak si czujesz?
- Dobrze. Jestem szczliwy.
- Powiniene by. Miae duo szczcia,
synu.
- Dobrze, e masz tward gow - stwierdzi
artem jeden z braci.
Wtedy matka pochylia si nade mn, uciskaa mnie mocno i pogadzia moje wosy, a
po jej policzkach pyny wielkie zy, jak krople
deszczu...

W cigu nastpnych tygodni matka zacza


powica mi wicej czasu.
Pojawiaa si wczesnym rankiem w drzwiach
mojego pokoju i zapraszaa mnie szeptem, bym

21/1084

jej towarzyszy: Chod! Poszukamy skarbw na


play.
Wychodzilimy wtedy po cichu z domu,
przecinalimy ulic, zostawialimy buty na piasku i spacerowalimy, szukajc rzadkich
okazw muszli. Przygldaem jej si czasem, gdy
nie zdawaa sobie z tego sprawy, i odnosiem
wraenie, e jej serce ciska bl. Kiedy
spostrzegaa, e j obserwuj, umiechaa si
uspokajajco.
ycie pyno i rok min do spokojnie,
cho dao si zauway, e pewne sprawy ulegy
zmianie. Wygldao na to, e ojciec zrezygnowa
ze swego strasznego zamiaru i e burze znikny
na zawsze. Mimo wszystko nie przestaem by
czujny i kiedy widziaem, e jest samotny albo
zamylony, natychmiast rozbrzmiewa w mojej
gowie alarm i spieszyem dotrzyma mu
towarzystwa.
Nie zwierzaem si braciom ani matce z tego
koszmaru, jednak inni zdawali sobie spraw, e
co mnie niepokoi. Jedn z nich bya Mara.

22/1084

Dwigaa na swych barkach ciar suenia przez


cae ycie naszej rodzinie. Dzielia nasze radoci
i smutki i znaa wszystkie rodzinne sekrety. Czasem wygldao na to, e potrafia czyta w moich
mylach. Przygldaa mi si nagle z wielk
mioci i mwia: - Wszystko jest w porzdku...
Nie martw si.
Drug osob, ktra dostrzegaa mj niepokj,
by stary Calisto. Mieszka sam, w domu
oddalonym od miasteczka. Nazywalimy go Czarownikiem Kaligul. Patrzylimy na niego z
mieszanin strachu i podziwu i stroilimy arty.
Miewalimy okrutne pomysy. Calisto stanowi
idealny cel naszych drwin, zwaszcza gdy szed
ze sfor psw, ktre poday za nim, jakby by
gigantyczn koci. Pewnego dnia spytaem ojca,
czy to prawda, e Calisto jest czarownikiem.
Umiechn si, poprosi, ebym usiad, i opowiedzia mi histori tego czowieka. Wyjani, e
to nie aden czarownik, tylko wspaniay czowiek i dobry przyjaciel, ktry kiedy by znakomitym rybakiem. Kiedy, przed wielu laty,

23/1084

ogromny wieloryb uderzy w jego d, ktra


zatona w cigu kilku minut. I on, i jego towarzysz stracili orientacj i spdzili w wodzie wiele
dni, zanim Calista odnaleli prawie nieprzytomnego inni rybacy. Gdy spytali go, jak przey tyle
dni bez jedzenia i wody, odpowiedzia po prostu,
e jad wszystko, co mia pod rk.
Poniewa ciaa jego towarzysza nigdy nie
odnaleziono, wszyscy sdzili, e Calisto go zjad,
ale on, w swoim obdzie, chcia tylko powiedzie, i jad ywno, ktra ocalaa z odzi. Na
powierzchni wypyno ponad dwadziecia
orzechw kokosowych, ktre mieli na pokadzie.
Zebra je i zjada po kolei, dlatego straci zby.
Niektrzy twierdzili, e to czary i e Calisto
postrada zmysy. Kto nazwa go Kaligul, nawizujc do imienia szalonego rzymskiego cesarza.
Ojciec zapewnia mnie jednak, e to jeden z
najlepszych ludzi na wyspie i doskonay kucharz,
ktry od czasu do czasu zaprasza go do siebie na
wymienit zup rybn. Ojciec radzi, bym go szanowa i si go nie ba.

24/1084

Pewnego dnia podszedem do drzwi jego


domu. Zwykle byy otwarte i z progu wida byo
niewielki salonik, a w gbi drug izb, w ktrej
znajdowao si palenisko. Patrzyem, jak Calisto
si krzta, a zorientowa si, e go obserwuj.
Nie zamierza mnie przestraszy. Zacz mwi
gono, ebym go sysza: - Powinienem ich
wszystkich pozwa! Tak jest... To wanie powinienem zrobi, eby skoczy z tymi
idiotyzmami. Dlatego e jestem stary, brzydki,
mieszkam sam i le widz, uwaaj mnie za
sprawc wszystkich nieszcz, jakie zdarzaj si
w tym miasteczku. - Spojrza w kierunku drzwi i
zobaczywszy, e nadal tam stoj, cign: Omielaj si mwi, e gotuj i zjadam dzieci.
Wielki Boe! Potrafi to sobie wyobrazi?
Zreszt nawet gdybym zjad kilka, kto byby
temu winien? Rodzice zostawiaj dzieci wasnemu losowi, pozwalaj im chodzi samym na
pla, wszy pod drzwiami ssiadw, a potem
si skar. Zjadam dzieci! - powtrzy. - To oni
s winni, bo si nimi nie zajmuj. Potem jest

25/1084

pacz, gdy ktrego im brakuje, i chc szuka go


w mojej zupie.
Usyszawszy te narzekania, powiedziaem: Ja si pana nie boj. Mwi pan to wszystko, eby
nikt si do pana nie zblia. Lubi pan by sam i
nie chce z nikim dzieli si zup.
Calisto wybuchn gromkim miechem.
- Ojciec ci to powiedzia. A wic si mnie nie
boisz?
- Nie, prosz pana.
- No to wejd, nie stj w drzwiach. A zatem
mi nie wierzysz... To zobacz, co wrzuc do kota.
Podszedem bliej i usyszaem cichy skowyt.
Zobaczyem, jak Calisto wyciga z drewnianej
skrzyni szczeniaka, malutkiego owczarka
niemieckiego. Wida byo, e urodzi si przed
paroma dniami, bo ledwo otwiera oczy.
Stary Calisto zapyta: - Jak sdzisz, bdzie z
niego dobra zupa?

26/1084

Nie wiedziaem, co myle o tym starcu, ale


wyda mi si bardzo sympatyczny. Byem pewny,
e nie wrzuci szczeniaka do kota.
- Nie wierz panu - owiadczyem.
- Jeli go nie zjemy, co z nim zrobimy? Jego
matka nie yje.
- Zaopiekujemy si nim - odparem bez
wahania.
- S trzy takie szczeniaki. Kto si o nie
zatroszczy?
- Jeli pan pozwoli, ja zajm si tym.
- Jest bardzo malutki i potrzebuje duo
uwagi. Nie wiem, czy przeyj...
- Skoro pan przey na morzu bez jedzenia...
im te si uda - odwayem si powiedzie.
- Dobra odpowied. Masz, daj ci go w
prezencie. Jak go nazwiesz?
- Nie wiem... A jak pan by go nazwa?
- To bdzie twj pies, ale ja dabym mu na
imi Tiki.

27/1084

- Dlaczego?
- Poniewa wyprawa Kon Tiki bya najmielsz w dziejach prb przetrwania w trudnych warunkach, a jeli ten szczeniak przeyje,
bdzie to z pewnoci bohaterski wyczyn
szczciarza.
- A wic nazw go Tiki. Mog go zabra?
- Jeszcze nie. Jest bardzo may. Lepiej, eby
zosta przez kilka dni ze swoimi brami, wtedy
nie bdzie si czu taki samotny...
Ale moesz przychodzi go karmi, kiedy
zechcesz. Bdziesz mia czas uprzedzi rodzicw
i przekona si, czy si zgodz.
- Na pewno si zgodz - odparem z
przekonaniem.

Zaczem czsto go odwiedza i karmic


szczeniaka, poznaem czowieka, ktry ukrywa
si pod skorup samotnoci. By nerwowy i
bardzo energiczny, czsto wzdycha i czasem zaczyna opowiada o caej serii nieszcz, jakie

28/1084

go dotkny. Fascynowa mnie, zwaszcza gdy


widziaem, jak rzebi w drewnie: spod jego rk
wychodziy pikne rzeczy.
Po dwch tygodniach cigych nalega stary
Calisto pozwoli mi zabra psa do domu. By to
wspaniay szczeniak i powoli zdoby sympati
caej rodziny, z wyjtkiem Mari, ktra od czasu
do czasu znajdowaa na pododze kau pozostawion przez - jak go nazywaa - zwierzaka.
Moi bracia bili si o to, by mc si z nim
pobawi, ale szczeniak wybra mnie na swego towarzysza, z czego byem bardzo dumny. By to
owczarek niemiecki, ktry z powodu jakiego
genetycznego kaprysu w ogle nie rs.
Mia pozosta wiecznym szczeniakiem,
przymilnym i swawolnym. Po wielu dyskusjach z
rodzicami i Mar pozwolono mu sypia w moim
pokoju. W kocu si na to zgodzili, a Tiki mia w
tym swj udzia: szczeka i drapa drzwi,
prbujc wej do mojej sypialni.

29/1084

Z czasem wiedzia ju, o ktrej wracam ze


szkoy, i czeka na mnie, szczekajc, przy
drzwiach. Doprowadza do szau Mar, haasujc, dopki go nie wypucia, a wtedy pdzi
przed siebie, aby spotka mnie w poowie drogi.
Kiedy wychodzilimy z domu, krzyczaem:
Biegnij! i Tiki natychmiast by przy nas.
Nalea do grupy. Rzecz jasna, by moim
powiernikiem.
Siada u moich stp, patrzc uwanie, co
robi, gdy do niego przemawiaem.
By towarzyszem zabaw i wiernym strem.
Pewnego dnia, gdy byem na placu, a Tiki pi
wod z fontanny, podszed do mnie Luigi, jedyny
cudzoziemiec mieszkajcy w miasteczku. Spojrza na nas i zapyta: - Ile chcesz za tego psa?
- Sucham?
- Za ile mi go sprzedasz?
- Nie jest na sprzeda.
- Na pewno masz ich kilka. Kilka miesicy
temu widziaem ci z innym, identycznym.

30/1084

- To ten sam. Jest karem. Nie ronie. Bdzie


szczeniakiem przez cae ycie.
Woch zamyli si na par chwil. Wygldao
na to, e moje wyjanienia zwikszyy jeszcze
jego zainteresowanie, gdy zaproponowa: - Dam
ci za niego trzydzieci boliwarw.
W tamtych czasach taka suma przekraczaa
granice wyobrani dziecka, gdy za kilka
centymw mona byo kupi wszystkie upragnione sodycze.
- Ju panu mwiem, e go nie sprzedam. Po
co chce go pan kupi?
- Mam w domu suczk, ktra byaby dla
niego dobr partnerk.
- Wic niech sobie poszuka innego narzeczonego. Ten nie jest na sprzeda.
- Zastanw si i daj mi odpowied. Do
widzenia.
- Do widzenia.

31/1084

Kilka dni pniej, gdy szedem z moim


bratem Josephem, Woch zaczepi nas i ponowi
ofert. Proponowa ju trzydzieci pi boliwarw. Zastanawiaem si przez kilka sekund, po
czym odparem: - Czterdzieci. Za czterdzieci
go sprzedam.
Syszc to, mj brat oniemia z wraenia.
Woch, umiechajc si dumnie, wyj z kieszeni
portfel i wrczy mi uzgodnion sum. Przeliczywszy pienidze, ku zdumieniu brata wziem
szczeniaka na rce i oddaem go Wochowi,
mwic: - Spokojnie, Tiki.
Potem powiedziaem do brata: - Pospiesz si,
idziemy.
Brat pody za mn, patrzc na mnie ze zoci. Gdy znalelimy si za rogiem, przystanem
i krzyknem: - Biegnij!
Wysunwszy ostronie gowy, zobaczylimy,
jak Tiki wyrywa si z rk Wocha i pdzi w nasz
stron. Woch sta i krzycza, eby wrci. Tiki z
atwoci nas dogoni. Mj brat by

32/1084

przestraszony, ale nie przestawa si mia.


Popeniem pierwszy w yciu wystpek. Oszustwo, naduycie? Nie wiedziaem, jak to nazwa,
ale z ca pewnoci nie postpiem uczciwie.
Przyznaj jednak, e odczuwaem wielk
satysfakcj, oszukawszy kogo, kto chcia oszuka mnie. Tiki pozosta przy mnie. Przyjaciela
si nie porzuca ani nie sprzedaje.
Usiedlimy razem pod drzewem na dziedzicu opuszczonego domu, ktry suy nam za
kryjwk, i wrczyem bratu poow otrzymanej
sumy.
- Najlepsze yczenia w dniu urodzin.
Joseph nie kry wzruszenia. Te pienidze
stanowiy fortun.
- Dziki, mylaem, e nikt nie pamita o
moich urodzinach.
- Widzisz, e tak nie jest. Uczcijmy je.
Poszlimy kupi rne drobiazgi i sodycze, a
u rzenika dostalimy dla Tikiego najwiksz
ko, jak mieli.

33/1084

- A co z Wochem? - spyta Joseph, nieco


zmartwiony.
- Nie przejmuj si, zajm si tym.
Nastpnego dnia Woch czeka na mnie przed
szko.
- Gdzie mj pies?
- Paski pies? Nie wiem, wczoraj go panu
oddaem.
- Dobrze wiesz, e uciek i pobieg za tob.
Syszaem, e dzi rano ci towarzyszy.
- Myli si pan - odparem spokojnie. - To
jego brat. S trzy jednakowe.
Sprzedaem panu swojego, bo wiedziaem, e
dostan nastpnego.
- Wic chodmy do tej osoby, ktra rozdaje
psy. Jeli to potwierdzi, nic wicej nie powiem.
- Chodmy, to blisko.
Wyobraziem sobie min starego Calista, gdy
zobaczy mnie z Wochem i usyszy ca histori.

34/1084

Sprawy coraz bardziej si komplikoway, bo


stary nie lubi odwiedzin...
Gdy dotarlimy do jego domu, drzwi jak
zwykle byy otwarte. Calisto siedzia przy stoliku
i rzebi drewnian figurk. Zobaczywszy nas,
podnis wzrok i burkn: - O co chodzi? Czego
pan chce?
- Ten chopak sprzeda mi wczoraj psa, z
ktrym dzi go widziano, a on twierdzi, e to nie
ten sam, e podarowa mu pan innego, bo byy
dwa identyczne.
Stary Calisto spojrza na mnie, po czym
odpar, nie patrzc na Wocha: - Wic pana
okama.
Woch pokrci gow, zadowolony, e
zdemaskowa moje kamstwo, podczas gdy ja,
pochyliwszy nisko gow, przygldaem si
swoim butom i bagaem Boga o wstawiennictwo. Calisto odchrzkn i kontynuowa: Oszuka pana, w miocie byy trzy szczeniaki. I
owszem, dwa mu podarowaem. Prosz chwil

35/1084

zaczeka. - Oddali si i za chwil przynis


szczeniaka identycznego jak Tiki. Potem powiedzia do Wocha z drwin: - To by jego pies i
jeli go panu sprzeda, mia do tego prawo. Mam
nadziej, e nie sprzeda tego, ktrego zabra
wczoraj. To rzadkie okazy, nie rosn, s
karowate. Jeli pan chce, mog panu sprzeda
tego za sto boliwarw...
Woch spojrza na niego z niechci i
wyszed, mruczc: - Nie, dzikuj.
Calisto popatrzy na mnie z powag, ale po
chwili, nie mogc si pohamowa, wybuchn
gromkim miechem.
- Grzeczny chopiec tak nie postpuje - skarci mnie.
- Wiem, ale on tak nalega... Poza tym byy
urodziny mojego brata, a ja nie miaem dla niego
prezentu.
- C, choby ci si wydawao, e miae
dobre intencje, postpie le.
Rozumiesz to?

36/1084

- Tak.
Mijay miesice i z czasem zaczem sdzi,
e wszystko dobrze si ukada i e by moe
problemy ojca byy wytworem mojej wyobrani.
Cieszyem si szko, towarzystwem braci i
Tikiego, ale nie mogem zapomnie widoku ojca
przykadajcego sobie rewolwer do skroni. Tak
naprawd nie byem spokojny. Zawsze uwanie
obserwowaem jego zachowanie. Myl, e to
dostrzega i wiedzia, i powodem mojego
niepokoju jest sekret, ktry dzielilimy, dlatego
umiecha si do mnie i prbowa mnie uspokoi.
Strach zacz narasta, gdy znw rozptaa
si burza. Pewnej nocy, lec w ku, usyszaem ktni rodzicw, pospieszne kroki i przytumione gosy. W rodku nocy zjawia si u nas ciotka Amanda, siostra matki. Wysunem ostronie gow przez drzwi i syszaem, jak
rozmawia na schodach z Mar i wydaje jej cicho
polecenia. Rankiem wiedziaem ju, co si
wydarzyo.

37/1084

Matka opucia dom razem z ciotk. Zabraa


moich braci. Nie widziaem, jak odjedaa. Nie
pamitam, by si ze mn egnaa. Moe zrobia
to dyskretnie, gdy spaem. Chc wierzy, e tak
byo, jak na jednym z tych starych filmw. Pogaskaa mnie i ucaowaa, majc oczy pene ez.
Zauwaywszy nieobecno matki i braci,
zapytaem o nich Mar. Odpara, e wyjechali z
ciotk, poniewa kto w rodzinie zachorowa, i
e zostawili mnie, ebym towarzyszy ojcu,
wiedziaem jednak, e co przede mn ukrywa.
Nie patrzya mi w oczy. Wydawaa si smutna...
Od tamtej nocy wszystko zaczo si zmienia. Ojciec wyjeda subowo na cae tygodnie,
a dziadek spdza wiele godzin poza domem.
Sprzeczali si i wygldao na to, e unikaj
spotka.
Dziadek mia pomalowan na czerwono
niewielk dwumetrow d, ktr o wicie, zanim si zbudzilimy, wypywa codziennie na
ryby. Czasem robi to o zmierzchu i koysa si
na wodzie dugie godziny, a do pnocy.

38/1084

Nieraz, wstawszy rano, braem lunet i


szukaem w zatoce jego maej deczki. W weekendy zarzucalimy sieci albo spacerowalimy po
nabrzeu, patrzc, co robi inni. Gdy widziaem
go z okna, tak maego, tak daleko, miaem
wraenie, e jest mu obojtne, czy owi ryby, czy
nie, e szuka tylko ciszy i samotnoci.
Jedynie pikny dom sta nadal na swoim
miejscu, ale filary mojego bezpieczestwa,
blisko rodzicw, braci, dziadka upaday jeden
po drugim jak kostki domina. Wkrtce po odejciu matki i braci wiedziaem ju, e nie wrc, e
zamieszkaj u ciotki Amandy, a ja zostan na
wyspie z dziadkiem i ojcem. Nie rozumiaem
wtedy, dlaczego tak si stao.

Przestrze kuchni wypeniaa pynca ze


starego radia pierwsza kolda, cho do grudnia
brakowao jeszcze omiu dni.
Mara, krojc warzywa do zupy rybnej, nucia
do wtru, a ja siedziaem przy stole i krciem

39/1084

pod nosem naci pietruszki, prbujc bez powodzenia skoncentrowa si na podrczniku do


botaniki. Piosenka przypomniaa mi poprzednie
Boe Narodzenie i daem si ponie
wspomnieniom.
Nagle kold przerwano. Mara i ja
spojrzelimy po sobie. Po kilku sekundach ciszy
usyszelimy gos spikera, ktry bardzo
powanym
tonem
zapowiada
specjalny
komunikat: Przerywamy program, aby odczyta
wiadomo niezwykej wagi z ostatniej chwili. W
Dallas zosta ciko ranny prezydent Stanw
Zjednoczonych John F. Kennedy. Zamachu
dokona snajper. Obecnie prezydent znajduje si
w miejskim szpitalu, gdzie lekarze walcz o jego
ycie. Powtarzamy....
- Wielki Boe! Co oni zrobili!
Pamitam zduszony krzyk Mari i jej zy.
Podesza do mnie wstrznita i otoczya mnie
ramieniem, jakby ta wiadomo bya zapowiedzi tragedii, ktra dopiero miaa si wydarzy.

40/1084

- Le i powiedz o tym dziadkowi. Niech


wczy radio.
Wbiegem szybko po schodach, a za mn
Tiki. Gdy wszedem do jego gabinetu, sta obok
stou plecami do drzwi.
- Dziadku, Mara mwi, eby wczy radio,
e by zamach na Kennedy'ego.
- Co powiedziae?
Dziadek nie czeka, a powtrz. Natychmiast wczy radio i nastawi je na odpowiedni
czstotliwo, by usysze wicej informacji.
Wszystkie stacje nadaway to samo.
Wrciwszy do kuchni, zastaem Mar
siedzc przy stole nad moimi ksikami z
nieruchomym spojrzeniem. Ryba nadal leaa na
desce do krojenia. Pokrywka garnka podskakiwaa pod cinieniem pary. Zranili
Kennedy'ego i ta wiadomo, niezrozumiaa dla
mnie, zakcia spokj tego dnia.
Jego nazwisko nie byo obce w moim domu.
Mnstwo razy syszelimy anegdoty, ktre

41/1084

dziadek opowiada o swojej podry. Prawie dwa


lata wczeniej, dokadnie szesnastego grudnia
1961 roku, gubernator stanu Aragua zaprosi go
na uroczysto, ktr zorganizowa prezydent
Wenezueli, Rmulo Betancourt, pod auspicjami
Sojuszu dla Postpu, w posiadoci La Morita w
pobliu Maracay. Pocztkowo dziadek nie chcia
tam jecha, ale w kocu postanowi przyj
zaproszenie i zawie may prezent dla
amerykaskiej Pierwszej Damy: pikny szylkretowy grzebie. Podczas uroczystoci zama protok i wrczy prezent Jackie, ktra przyja go z
zachwytem. Dziki tej zuchwaoci mia okazj
ucisn donie Kennedym i zrobi sobie z nimi
zdjcie. Oprawi je i umieci na honorowym
miejscu wrd fotografii w swoim gabinecie.
Widnia na nim rwnie prezydent Wenezueli,
ktrego dziadek nie cierpia, dlatego powtarza
cigle, e byoby to idealne zdjcie, gdyby nie
obecno Betancourta.
Dzwonek w sieni rozbrzmia dononie.
Usyszaem gos Mari i po kilku sekundach

42/1084

pojawi si cywilny zarzdca miasteczka w towarzystwie swojego syna i administratora portu.


Krtk wymian zda przerway im sowa
spikera, ktry oznajmi beznamitnym tonem:
Otrzymalimy wanie potwierdzenie informacji, e prezydent Stanw Zjednoczonych
Ameryki, John F.
Kennedy, nie yje.
Przez cay wieczr, do pnej nocy, dziadek,
ktry by w miasteczku kim w rodzaju guru,
przyjmowa ludzi, chccych pomwi o tym, co
si wydarzyo. Gdy w domu znw zapanowa
spokj, przyszed do mojego pokoju i usiad przy
mnie na ku. Chyba mia lekkie poczucie winy,
e nie zwraca na mnie uwagi z powodu goci, i
powiedzia, jakby chcc si usprawiedliwi: - To
by dobry czowiek i wspaniay prezydent. Zrobi
duo dla rwnoci spoecznej, a szczeglnie dla
czarnej ludnoci swojego kraju. Chc, eby go
pamita. Wtpi, by Stanami Zjednoczonymi
rzdzi jeszcze kto lepszy.

43/1084

Nadszed grudzie i tak jak co roku


zbudowalimy obok szkoy szopk, aby kady
mg j zobaczy. Wszyscy bralimy w tym udzia pod nadzorem siostry Emilii i ojca Ernesta.
Praca nas jednoczya. Uczniowie z szstej klasy
konstruowali rzeki, jeziora i gry, ci z pitej zajmowali si grotami, bramami i domostwami, a
moja klasa umieszczaa w szopce picych pasterzy, kobiety z dzbanami wody albo koszami,
jagnita na rusztach, kury, owce, woy i, oczywicie, osioka. Szopka bya gigantyczna. Nie
brakowao najdrobniejszego szczegu.
W ostatnim dniu przygotowa znikna w tajemniczy
sposb
najwaniejsza
figurka:
Dziecitko Jezus. Ojciec Ernesto, rozgniewany,
uzna to za witokradztwo. Z niektrych twarzy
zniky umiechy, gdy siostra Emilia, bardziej
zdecydowana, zagrozia nam zbiorow kar, jeli
figurka si nie znajdzie.
- Dziecitko Jezus to nie zabawka tumaczya.

44/1084

Przesuchaa nas po kolei i dokadnie zrewidowaa. Przez dwie godziny stalimy w niemal
wojskowym szyku, czekajc, a kto postanowi
wyjawi, gdzie znajduje si figurka Syna
Boego. Nic z tego. Nikt si nie odezwa.
Wiedziaem, kto j schowa, milczaem jednak, delektujc si t awantur. Widziaem, jak
ukry j Guido, ktry sta w szeregu, udajc
zo. W kocu, gdy kazano nam wej do klas,
skorzystaem z okazji, by go spyta, jako
wspwinny,
co
zamierza
zrobi
z
dziecitkiem. Poprosi, ebym zamilk, i doda,
e zobaczymy si po szkole.
Ojciec Ernesto przestrzeg witokradc,
ktry ukry Dziecitko Jezus, e Bg wszystko
widzi i nie zapomni ani nie wybaczy tego
grzechu. Z grob boskiej kary nad gowami
wyszlimy ze szkoy.
Po drodze Guido kaza mi zoy przysig
milczenia i lojalnoci. Potem wyzna, dlaczego
ukrad figurk. Opowiedzia mi, e tydzie
wczeniej, po prbie chru w kociele, wszed do

45/1084

wityni, by poszuka swojej siostry Josefiny.


Widzia, jak wychodzi stary proboszcz, i dziwi
si, e siostry tak dugo nie ma. Koci by
pusty, wic - nie przeegnawszy si - ruszy
cicho w kierunku drzwi do zakrystii. Otworzywszy je powoli, nikogo nie dostrzeg, ale usysza
jaki gos za drzwiami prowadzcymi do
kancelarii parafialnej. Wychyliwszy gow,
zobaczy, jak ojciec Ernesto obmacuje jego
siostr.
Zmieszany i oburzony, wyszed niepostrzeenie, wrci do domu i opowiedzia ojcu,
co widzia. Ten, nie prbujc dociec prawdy,
spuci mu lanie za to, e omiela si mwi le o
ksidzu i siostrze. Kiedy nastpnego dnia
poprosi siostr, by potwierdzia, co si stao, ta,
przeraona, wszystkiemu zaprzeczya, i ojciec,
jeszcze bardziej rozgniewany, znw solidnie go
spra.
Guido nie mg zrozumie, dlaczego ojciec
nie wcieka si na ksidza, tylko na niego. Z tego
wanie powodu ukry Dziecitko Jezus.

46/1084

W tym czasie miaem pierwszy konflikt z Bogiem. Po moich dugich naleganiach dziadek
potwierdzi to, co przeczuwaem: e moja matka i
bracia nie przyjad na wita.
Rozczarowanie poczyo mnie z Guidem.
Sta si moim cieniem, a ja jego wsplnikiem.
Fantazjowalimy, jak by tu zemci si na ojcu
Ernecie: przedstawi spraw staremu proboszczowi, ukra mu sutann czy napisa o jego
grzechu na cianach szkoy?
W kocu obmylilimy plan. Noc wczeniej
przygotowalimy zemst.
Obliczylimy, e wszystko zajmie okoo
dwudziestu minut. Nastpnego dnia, tu przed
wyjciem ze szkoy, wcielilimy plan w ycie.
Efekty mielimy oglda z zewntrz.
Czekalimy zdenerwowani, siedzc pod migdaowcem w pobliu szkoy... Jednak upyway
minuty i musielimy pogodzi si z tym, e co
nie wyszo. Spojrzelimy na siebie rozczarowani
i powiedziaem: - Dobra, sprbujemy jutro...

47/1084

Eksplozja nastpia po poudniu. Bya jak


wystrza armatni i zagrzmiaa niespodziewanym
echem w naszych uszach. Ptaki siedzce na drzewach w parku ucieky przeraone. Na kilka
sekund czas jakby si zatrzyma. Wok nas
opaday biae patki migdaowca. Patrzyem z
szeroko otwartymi ustami na niewielk chmur
unoszc si nad miejscem, gdzie staa szopka.
Guido, wybauszajc oczy, krzykn: - Cholera!
Wybuch, spowodowany przez proch i petardy, ktre umiecilimy pod szopk ojca Ernesta, sprawi, e wyleciaa w powietrze.
W uamku sekundy poszyboway w gr
owieczki, pastuszkowie, jagnitka, kurki i pozostae elementy maej wioski. Gdy u naszych
stp wyldowa plastikowy osioek, rzucilimy
si przeraeni w kierunku naszych domw...

2.
Przez jaki czas czekaem na matk. Odesza
bez poegnania. W swojej naiwnoci wierzyem,
e jeli kto odchodzi bez sowa, szybko wrci.
Ja robiem tak wiele razy. Wychodziem z Tikim
na spacer, nikomu nic nie mwic. Wracaem z
kieszeniami penymi muszli i piaskiem w butach.
Czsto nikt nawet nie wiedzia, e mnie nie ma.
Opuszczaem dom, przechodziem przez ulic i
siadaem pod migdaowcem.
Gdy pytaem, kiedy matka wrci, odpowied
zawsze brzmiaa tak samo: Pojechaa odwiedzi
ciotk, ktra jest chora. Niedugo wrci. Wyjanienie byo przekonujce, ale wyczuwaem, e
to nieprawda.
Moi bracia take wyjechali. Mara pocieszaa
mnie i obdarzaa hojnie mioci i trosk. Podobnie jak ja czekaa, pragna, by wszystko byo jak
dawniej, cierpiaa z mojego powodu... Dzi, gdy
patrz wstecz, pamitam, e zawsze bya
zaniepokojona. Myl, e wypatrywaa jakiego
listu, telegramu, znaku ycia - bezskutecznie.

49/1084

Kiedy kto dzwoni do drzwi, biega je otworzy


jak zjawa w czarnej szacie. Jej wosy posiwiay,
dao si zauway zmczenie na twarzy i smutek
w gosie.
Ojciec, cho nic nie mwi, take czeka na
powrt matki. Duo pracowa. Wyjeda na cae
tygodnie, a gdy by w domu, siedzia milczcy,
nieobecny. Coraz rzadziej mona byo usysze
jego miech. Ten zaraliwy umiech, ktry dawa
nam poczucie bezpieczestwa.
Codziennie czatowaem na listonosza w
nadziei, e przyniesie list, ktry wszystko
wyjani. Nocami, po kolacji, te czekaem.
Ostatni prom przypywa na wysp o dwudziestej
trzeciej i liczyem, e jeli matka zechce zrobi
nam niespodziank, przybdzie wanie o tej
porze. Co noc nad wysp przelatywa samolot.
Syszc huk silnikw, podnosiem wzrok w
mroczne niebo i wpatrywaem si w migajce
wiata maszyny, dopki nie znikny za drzewami na placu. Wyobraaem sobie, e siedz w
kabinie, za konsol, w mroku i ciszy, otoczony

50/1084

gwiazdami. Jako pilot mgbym mie nad wszystkim kontrol, nawet nad swoim yciem. Ju nigdy nie odczuwabym strachu.
Piloci si nie boj. Wtedy wanie powziem
decyzj. Aby speni swoje marzenie, pojad do
stolicy i podejm jakkolwiek prac, by mc bra
lekcje pilotau i nauczy si lata.
Mara widziaa, e siaduj na krawniku z
Tikim u boku, i martwia si.
Prosia agodnie, bym przyszed do domu.
Mwia, e musz by cierpliwy, e oni wrc,
e trzeba nauczy si czeka.
Nadszed dzie moich urodzin. Min rok,
odkd ojciec prbowa odebra sobie ycie. Po
matce zagin such. Z biegiem czasu w domu
przestano o niej mwi, jakby samo wypowiadanie jej imienia byo grzechem. Byem
pewny, i adna matka nie zapomina o urodzinach syna, dlatego czekaem na wiadomo.
Czekaem do pnej nocy, ale nie nadesza.

51/1084

Poszedem z Tikim na pla. Tam nikt nie


widzia, jak pacz.
Nie byo przyjcia urodzinowego, tylko
prezenty od dziadka i Mari. Ojciec przysa mi
podarek z miejsca, w ktrym si znajdowa.
Tamtej nocy kto zadzwoni do drzwi. Mara bya
spokojna, jakby pogodzia si z losem.
Posza otworzy bez popiechu i zrozumiaem - albo rozumiem teraz - e poprzez swoj
rezygnacj chciaa mnie nauczy, bym y spokojnie, bez niepotrzebnej nadziei.
Widziaem ze schodw, jak otwiera drzwi,
jakby z gry wiedziaa, kim jest nocny go. Wydawao si, e Tiki, z gow na moich kolanach,
czeka razem ze mn. Mara otworzya drzwi i
zamienia kilka sw z przybyszem.
Wzia od niego kopert i pospiesznie wsuna co do kieszeni. Przez chwil milczaa, jakby
suchajc wyjanie, po czym zamkna drzwi.
Opara si o cian, przyciskajc kopert do piersi. Wydawao mi si, e mina caa wieczno,

52/1084

zanim j otworzya i wyja kartk, w ktr


woone byy jakie fotografie. Wpatrywaa si w
list, jakby nie rozumiaa znaczenia sw. Potem
pochylia gow i ku mojemu zaskoczeniu zacza szlocha.
Kiedy otara zy, wyprostowaa si i schowaa
list do chiskiego kuferka, w ktrym trzymaa zapaki do zapalania wiecznikw zdobicych st.
Przez cay ten czas Tiki, zwykle swawolny i
chtny do zabawy, siedzia przy mnie
nieruchomo, jakby wiadomy wagi panujcej
ciszy. Przytuliwszy go, pomylaem, e moe psy
wyczuwaj nasze emocje i lki. Mara posza
zmczonym krokiem do swojego pokoju, a ja
wrciem do siebie.
Wszystko to byo takie dziwne... Otworzyem
okno i zobaczyem w oddali, w ciemnociach,
mae czerwone wiateko na odzi dziadka.
Odkd matka i bracia odeszli, sta si innym
czowiekiem, zmczonym, starym odludkiem.
Rzadko rozmawia z moim ojcem, ktry
wyjeda w coraz dusze podre subowe.

53/1084

Dom wypeniay duchy i dobrze strzeone


sekrety. Pokoje, w ktrych bawiem si i sypiaem z brami i w ktrych przeywalimy
szczliwe chwile, byy teraz puste i zamknite,
przypominay zapomniane grobowce.
Nie mogem zasn, palia mnie ciekawo.
Kim by tajemniczy go, ktry zjawi si o tak
pnej porze? Co byo w licie? Dlaczego Mara
szlochaa? Co schowaa do kieszeni? Wydawao
mi si, e jaki klucz... Jeli tak, to do jakich
drzwi?
Czekajc na dziadka, ktry zawsze wraca po
pnocy, zapewne by ukry swoj samotno, zaczem porzdkowa mj pokj. Gdy wziem do
rki muszl, prezent od matki, i prbowaem
usysze szum morza, wyczuem, e dziadek
wszed do domu i idzie po schodach. Zgasiem
wiato, pooyem si i udawaem, e pi. Znaem jego zwyczaje: wraca, gdy wszyscy ju
spali, i zanim si pooy, podchodzi do mojego
ka i gaska mnie po gowie albo caowa w
czoo. Byo to jak jaki grzeszny rytua. Nie

54/1084

rozumiaem, dlaczego nie potrafi robi tego w


wietle dnia. Dlaczego musiaem czeka do nocy,
aby ukradkiem, jak zodziej, okaza mi czuo?
Moe mj ojciec mia racj i mio jest grzechem? Przypomniaem sobie jego dziwne
przykazanie: Nie kochaj. Dziadek pocaowa
mnie w czoo, jakby to by obrzd religijny, i
zamkn okno.
Gdy wyszed, odczekaem kilka minut i
zbiegem cicho po schodach.
Otuchy dodawaa mi obecno Tikiego. Uznaem, e lepiej, by mi towarzyszy, bo dziki
temu nie bdzie szczeka. Dotarem do kuferka z
zapakami.
Otworzyem wieko i zobaczyem kopert.
Pismo wydao mi si dziwnie znajome. Wyjem
kartk, w ktr byy wsunite fotografie, i
rozoyem j.
Oniemiaem. Czuem si tak, jakby kto
uderzy mnie od rodka. Na jednej z fotografii
matka towarzyszya moim umiechnitym

55/1084

braciom. Na drugiej bya sama i miaa smutne


spojrzenie. Na kartce skrelono tylko kilka sw:
Droga Maro! Dzikuj za list. Rozumiem Ci,
ale nie mog by na jego urodzinach. Prawd
mwic, nie zamierzam wraca.
Przykro mi, nie potrafiabym znie jego
spojrzenia. Nie umiem mu tego wyjani. Jeli
chcesz, zrb to Ty, w kocu wczeniej czy pnie
si dowie. Dbaj o niego. Jestem pewna, e ojciec
albo dziadek zajm si nim lepiej ni ja. To dobre
rozwizanie. Mam nadziej, e beze mnie bdzie
spokojniej.
Laura
Ogldaem zdjcia oczami penymi ez. Te,
ktre miaem w pokoju, dodaway mi otuchy, ale
fotografie z koperty rozdzieray dusz. Nie byo
na nich mnie. Matka umiechaa si, stojc obok
moich braci, jakbym nie istnia. Nie potrafiem
zrozumie, jak moe si umiecha, gdy ja cierpi z powodu jej nieobecnoci...

56/1084

Dlaczego odesza? Dlaczego jest teraz z


moimi brami beze mnie? Co to za tajemnica?
Czym sobie zasuyem, by zosta wykluczonym
z jej ycia?
Nie rozumiaem treci tego listu. Jakie uczucia, ktrych nie moga znie, dostrzegaa w
moim spojrzeniu? Nie zamierzam wraca. Z jak
atwoci obwieszczaa t okrutn decyzj.
Wyszedem z domu jak odurzony, bez
Tikiego. Nie chciaem, eby mi towarzyszy. Miaem na sobie bia koszul ojca, ktra sigaa mi
za kolana.
O tej porze na ulicach nie byo nikogo.
Panowaa cisza. Szedem powoli, zastanawiajc
si, czym zgrzeszyem. Minem drzwi kocioa.
Byy otwarte, ale nie wszedem do rodka. To nie
bya sprawa Boga. Zaczynaem podejrzewa, e
Bg nie istnieje albo yje tak jak mj dziadek,
wyobcowany na morzu, samotny.
Bezwiednie opuciem miasteczko, mijajc
cmentarz i boisko. Dalej bya ju tylko droga z

57/1084

ostrym zakrtem. Wszyscy go znalimy. Starsi


uczniowie robili tam czasami prby odwagi.
Chodzio o to, by pooy si na jezdni obok
siebie i czeka, a bdzie sycha nadjedajcy
samochd. Ten, kto wsta pierwszy, by
tchrzem, a drugi wykazywa si odwag.
Bez namysu pooyem si na asfalcie.
Panoway nieprzeniknione ciemnoci. O tej porze
nie byo adnego ruchu. Podoyem sobie rce
pod gow i poczuem chd i szorstko nawierzchni. Leaem tak pod gwiazdami.
Mylaem o tym, co powiedzia profesor: e
by moe wiele z gwiazd, ktre widzimy, ju nie
istnieje, zgasy przed milionami lat, ale ich wiato nadal wdruje w przestrzeni. Wszystko to
byo oszustwem, jak mio mojej matki. A ja
daem si nabra. Zdoali mnie przekona, e
matce musiao co si przydarzy, bo inaczej by
si ze mn skontaktowaa. Ale te zdjcia demaskoway oszustwo, ukazyway ca prawd.
Zrozumiaem, e kamstwa zawsze szkodz w
kocu temu, kto si ich dopuszcza. Mio, jak

58/1084

darzyem matk, bya jak to wiato od dawna


nieistniejcej gwiazdy. Zostaem sam.
Usyszaem w oddali odgos silnika nadjedajcego samochodu, ale nie odwrciem
gowy, nie podniosem si z jezdni. Moja mier
miaa by gwiezdn zemst. Umr i z jednej z
tych gwiazd bd patrzy, jak mnie opakuj...
By moe.
Reflektory samochodu zaczy owietla zakrt, za kilka chwil mia mnie przejecha. Nie
baem si, byem jak znieczulony. W ostatniej
chwili, gdy wydawao mi si, e jestem ju
niemal pod koami, usyszaem szczekanie
Tikiego, otworzyem oczy i usiadem, jakby uniosa mnie w gr spryna.
Tiki sta koo mnie, ujadajc wciekle. Wygldao na to, e zamierza skoczy w kierunku
zbliajcych si wiate. Widzc go, wstaem
szybko i pobiegem, by cign go z szosy. Kierowca furgonetki, ktrym okaza si don Matas,
piekarz, opowiada pniej, e gdy wszed w zakrt, przyhamowujc, zobaczy ubran na biao

59/1084

zjaw, ktra wyonia si z asfaltu, by zabra z


drogi psa. Aby unikn zderzenia, skrci raptownie w lewo i dlatego straci panowanie nad
kierownic, wypad z szosy i wjecha w pole
baweny, rozrzucajc po drodze pieczywo.
Podszedszy bliej, zobaczyem, e kierowcy
nic si nie stao. Mrucza co tylko o gwodziach
Chrystusa. Pobiegem z Tikim do domu. Weszlimy od tyu przez niewielk dziur w
ogrodzeniu, przez ktr uciek, aby mnie
odnale. Nastpnego dnia wszyscy usyszeli o
wypadku piekarza i jego spotkaniu z duchem na
zakrcie. Nikt nie mwi o chopcu. Byem
zmieszany, bo nie kojarzyli mnie z t zjaw.
Mwiono tylko o postaci ducha, ktry wyoni si
na drodze tu przed furgonetk Matiasa. Niektrzy, lubicy takie opowieci, w ni uwierzyli.
Inni, bardziej sceptyczni, twierdzili, e zapewne
Matas by wstawiony, gdy bra zakrt, i e duch
wyskoczy z butelki rumu, ktr z pewnoci mia przy sobie.

60/1084

Byem przygnbiony i miaem wyrzuty sumienia, gdy moja nieudana prba samobjstwa
zatrua ycie staremu Matiasowi. Namiewali si
z niego z mojej winy. To nie byo sprawiedliwe.
Dwa dni pniej, gdy siedziaem na awce,
czekajc na rozpoczcie lekcji, kto usiad obok
mnie. Spojrzawszy ktem oka, zobaczyem
poronite siwymi woskami donie i ramiona
oraz typowe dla starczego wieku brzowe plamy
na skrze. Zmrozio mnie. To by stary Matas,
ktry przyglda si spokojnie przejedajcym
ulic samochodom. Nie wiedziaem, co zrobi,
chciaem go przeprosi, ale brakowao mi miaoci. Mg przeze mnie zgin, pomylaem.
Ale on jakby nie zdawa sobie sprawy z mojej
obecnoci. Po kilku minutach, nadal wpatrujc
si w ulic, powiedzia, jakby gono myla: Co moe tak bardzo zasmuci maego chopca, e
chce zamieni si w ducha?
Spojrzaem na niego. Nie byo ju tajemnic.
Znikny wyrzuty sumienia i poczuem wielk ulg, bo nie znosiem kamstw. Nawet nie

61/1084

prbowaem zaprzecza. - Od kiedy pan wie? spytaem.


- Z pocztku nie wiedziaem. Sdziem, e
naprawd widziaem ducha.
Ale wczoraj zobaczyem ci z psem i
domyliem si, e to bye ty.
- Dlaczego pan nikomu nie powiedzia?
- Miabym pozbawi miasteczko opowieci o
duchach? Chyba artujesz! Nie ma mowy. Spojrza mi w oczy z szelmowskim umiechem.
- Nie przeszkadza to panu?
- Prawd mwic, nie. Bdzie si duo
mwio o tym duchu, bd si szerzyy pogoski,
kto powie, e te go widzia, stanie si legend,
pojawi si nowe szczegy, aby przyda opowieci kolorytu i tajemniczoci... Powiedz, e to
dusza chopca, ktra bka si przy cmentarzu.
Chocia, szczerze powiedziawszy, naprawd wygldae jak zjawa. Co miae na sobie?
- Bia koszul ojca.

62/1084

- A! Teraz rozumiem. To wyjania, dlaczego


przypominae ducha, ale pozostaje pytanie,
dlaczego chciae zgin pod koami furgonetki.
Jestem wcibskim staruszkiem, nic na to nie
poradz...
- Myl, e jestem zawad dla rodziny i
byoby lepiej, gdyby mnie nie byo.
- Synu, nie wiem, dlaczego tak uwaasz. Na
pewno jest wiele osb, ktre ci kochaj. Nie
powiniene wtpi, e kochaj ci rodzice. Na
swj sposb. Na tym polega problem. Musisz si
nauczy, e kady okazuje mio po swojemu,
tak jak potrafi. Ale to nie powinno ci martwi.
Jeli jedni ci nie kochaj, zastpi ich inni.
Korzystaj z tego, dziel si mioci, kochaj ludzi,
ktrzy odwzajemniaj twoje uczucia, a o innych
zapomnij. Nie warto umiera z czyjego powodu.
ycie jest skarbem, w twoim wieku szczeglnie
cennym.
- Nie sdz, by ycie byo tak wane czy tak
atwe, jak pan mwi.

63/1084

- C, tamtej nocy mylae inaczej i nie


mw, e nie, bo byem tego wiadkiem. Widziaem chopca, ktry podnis si z ziemi, aby uratowa swojego psa gotowego rzuci si na moj
furgonetk, by ocali swojego pana. To, synu,
dowodzi, e ycie jest pikne, e warto y. Nie
moesz nikogo zmusi, by ci kocha, ale moesz
cieszy si tym, e jeste kochany.
Rozumiesz? - Chyba tak. Powie pan komu o
tym, co si stao?
- Jeli kiedy to zrobi, opowiem histori
chopca, ktry ryzykowa ycie, by ocali swojego psa, i histori szczeniaka, ktry zagrodzi
drog furgonetce, aby uratowa dziecko. Bdzie
to opowie o przyjani i umiowaniu ycia.
- Co si stanie z duchem z zakrtu?
- Jak ci ju powiedziaem, powstan o nim legendy, zawsze tak si dzieje. Ludziom podobaj
si takie rzeczy, maj o czym mwi.
- A my?

64/1084

- My? Bdziemy miali si z tego po cichu i


zostaniemy przyjacimi, zgoda?
- Zgoda.
Wsta, uciska mnie i powoli odszed...

Jaki czas pniej odkryem straszn tajemnic, ktra zniszczya moje ycie rodzinne i
ktrej byem mimowolnym bohaterem.
Mj ojciec, filar podtrzymujcy ruiny
naszego domowego ogniska, postanowi podj
prac w przemyle naftowym. Oznajmi, e ze
wzgldu na dugoterminowy kontrakt nie bdzie
go przez sze miesicy. W noc poprzedzajc
wyjazd przyszed do mojego pokoju. Odrabiaem
lekcje przy biurku i od czasu do czasu podnosiem wzrok na morze, wypatrujc przez szyb
odzi dziadka. Wyczuem obecno ojca, zapach
jego wody koloskiej. Stan przy mnie. Patrzy
przez okno na pla i morze. Nie mam pewnoci,
co obudzio we mnie przeczucie, e nie jest to
poegnanie jak wiele innych. Moe jego

65/1084

nieobecny wzrok, milczenie lub widoczny na


twarzy niepokj. Wyczuwaem, e chce mi co
powiedzie, ale nie wie jak.
Widzc jego zatroskanie, powiedziaem: Tato, wiem wszystko... i nie ma to dla mnie znaczenia. Kocham ci teraz jeszcze bardziej.
Nie miaem zamiaru rani go tymi sowami
ani robi mu wyrzutw.
Chciaem tylko powiedzie, e mimo wszystko powinnimy dalej y.
Sta nieruchomo, spogldajc w morze, jakby
mnie nie sysza. Potem odwrci si, zmierzwi
mi wosy, niemal na mnie nie patrzc, i wyranie
wzruszony znikn z mojego pokoju i mojego
ycia...
Bywa tak, e wszystko skupia si w jednym
momencie i pozostaje wspomnienie, ktre ju zawsze bdzie nam towarzyszyo. Ostatnie minuty
spdzone z ojcem to jedno z takich wspomnie.
Zmczyo mnie czekanie na rodzicw. Siadywaem w drzwiach domu albo na tarasie ze

66/1084

wzrokiem utkwionym w wylot ulicy. Mara cierpiaa razem ze mn. Wiele razy widziaem, jak
pacze w kcie.
Pewnego ranka wyszedem ukradkiem, by ju
nie wrci. Zostawiem list do Mari, wyjaniajc
powody mojego wyjazdu, i do ojca, na wypadek
gdyby pojawi si jeszcze w domu. List do ojca
by bardzo krtki. Dobrze pamitam jego tre,
bo pisaem go kilka dni. Staraem si dobra
waciwe sowa i odpowiednio je powiza.
Gdyby ojciec go znalaz, przeczytaby
nastpujcy tekst: Drogi Ojcze! Pozosta ju
tylko dziadek i Mara. Moe, jeli odejd, wszyscy
wrc i bdzie tak jak dawniej. Zabieram rewolwer. Nie potrzebujesz go. Prosz, nie szukaj
innego. Uczye mnie, e ycie jest pikne.
Zawsze pozostaniesz moim ojcem, a ja Twoim
synem.
David Dotarem do nabrzea, skd odpywa
prom na kontynent. Towarzyszy mi Tiki. Bardzo
kochaem tego psiaka. Liczyem, e bez trudu
dostan si na prom, kiedy otworz bram

67/1084

wjazdow dla samochodw. Zaoga mnie znaa i


czsto widywali mnie tam, gdy czekaem na ojca
albo podrowaem z dziadkiem. Przyszedem
p godziny przed odpyniciem promu i usiadem z Tikim na awce przy nabrzeu. Wyjaniem mu najlepiej, jak umiaem, dlaczego nie
moe pyn ze mn. Powiedziaem, e dla wasnego dobra powinien zosta na wyspie, gdzie
bdzie bezpieczny i znajdzie opiek. Nie wiem,
czy to zrozumia, bo bezgony szloch pozbawia
mnie gosu. Potem napisaem na kawaku kartonu: Mam na imi Tiki. Jestem dobrym psem.
Potrzebuj pana, ktry mnie nie porzuci. Zawiesiem mu ten kartonik na szyi i zostawiem go
przywizanego do awki. To bolao mnie najbardziej, ale baem si, e inaczej rzuci si za
mn i wpadnie do morza.
Wszedem na prom w tumie ludzi i kilka
minut pniej staem oparty o balustrad, patrzc
na Tikiego. Czas duy mi si w
nieskoczono. Po kilku gwizdkach prom zacz

68/1084

oddala si powoli od nabrzea. Zasoniem


twarz domi, by ukry zy.
Widziaem, jak Tiki staje si coraz mniejszy,
a w kocu by ju tylko maym punkcikiem,
zanim znikn na zawsze. Przypomniaem sobie
sowa ojca: Nie kochaj.

3.
Podczas godzin spdzonych na promie pozostaem niezauwaony w tumie pasaerw.
Czuem niepokj, nie wiedzc, co niesie
przyszo, i mylaem ze smutkiem o Mari, by
moe jedynej osobie, ktra zauway moj nieobecno. I o Tikim. Jednak ani przez moment nie
zamierzaem wraca.
Gdy dotarem do portu, uczucie osamotnienia
znikno.
Zszedem na ld z setkami pasaerw i
miasto po prostu mnie wchono.
Pierwsz noc przespaem w portowej
poczekalni, a nastpnego dnia wsiadem do autobusu do Caracas i dojechawszy tam, zaczem
wczy si po ulicach. Miaem niewiele pienidzy, wystarczyo ich tylko na jedzenie na kilka
dni. Odpoczywaem, gdzie mogem. Moje ubranie byo coraz bardziej zniszczone. W cigu
niecaego tygodnia staem si czci miasta.
Jeszcze jednym bezimiennym nastolatkiem, ktry

70/1084

yje bez celu i sypia pod okapami albo w ciemnych zaukach.


Przez sze miesicy byem jednym z nich.
Odkryem, e istniej chopcy, ktrych nikt nie
dostrzega, jakby byli niewidzialni. Czsto siadaem gdzie i patrzyem na ludzi. Krzyczaem
do nich w duchu: Spjrzcie na mnie!, prbujc
telepatycznie zwrci ich uwag. Nic to nie
dawao. Jeli kto przypadkiem si o mnie
potyka, szybko odwraca wzrok, nie chcc
przyj do wiadomoci, e w jego wiecie, tak
dobrze
zorganizowanym,
mog
istnie
opuszczone istoty, dzieci i modzi ludzie o brudnych twarzach i zagubionych spojrzeniach. Szybko pogodziem si z tym, e ja te nale do wiata niewidzialnych.
Wczyem si po ulicach, by znale
schronienie i co do jedzenia. Staem si ekspertem w wyszukiwaniu miejsc do spania. Nocne
godziny byy najbardziej niebezpieczne. W cigu
dnia mogem rozcign si na trawie w parku i
zamkn oczy, a nawet spa, nie zwracajc

71/1084

niczyjej uwagi. Ale nocami byo inaczej. yo si


wtedy w trudnym, okrutnym, irracjonalnym
wiecie. Pojawiali si inni ludzie, a moe ci sami,
tylko z innymi zamiarami.
Noc wszystko si zmieniao. Do obojtnoci
ludzi spotykanych za dnia dochodzi strach,
pozbawione zahamowa folgowanie przyjemnociom. Noc ukazywaa bez ogrdek cae okruciestwo miasta. Dla nas, niewidzialnych, bya to
pora ukrywania si.
Przepdzany z rnych miejsc, nauczyem
si, gdzie nie wolno spdza nocy. Najpierw
wyrzucono mnie z kocioa. W moim miasteczku
w kociele nigdy nie zamykano drzwi. Proboszcz
mwi, e Dom Boy nie ma godzin urzdowania. Dlatego wybraem najpierw to miejsce.
Sdziem, e przepi si troch na jednej z
awek. Ale si myliem. Dokadnie o dwudziestej
pierwszej kazano mi wyj.
Bdc ju na schodach kocioa, usyszaem,
jak zamykaj drzwi, i dobieg mnie metaliczny
zgrzyt witego klucza. Wyobraziem sobie, e

72/1084

robi to po to, by nie weszy tam ze nocne


duchy... a moe, by stamtd nie wyszy.
W poszukiwaniu miejsca do spania dotarem
na dworzec autobusowy.
Tam zawsze byli ludzie. Siadaem obok
jakiej pary albo staruszki, udajc, e czekam na
odjazd autobusu. Ale nie zawsze to dziaao.
Wracaem tak zmczony z wczgi po ulicach,
e zasypiaem, pasaerowie odchodzili i zostawaem sam, a budzi mnie policjant albo
ochroniarz. No ju, wstawaj... To nie miejsce do
spania!. Pewnej nocy odkryem, e istniej
poczekalnie na ostrym dyurze w szpitalach.
Czonkowie rodzin i przyjaciele pacjentw,
czekajcy przepenieni blem i trosk na wiadomoci o swoich bliskich, nie zauwaali mojej
obecnoci. Siadaem na krzele z boku i ukrywaem si wrd nich. Prbujc si zdrzemn,
patrzyem na ich smutne twarze i suchaem, co
mwi. Obserwujc te sceny, sporo si w cigu
tych tygodni dowiedziaem o ludziach. Prawie

73/1084

nikt nie zwraca na mnie uwagi. Kady mia swoje zmartwienia.


Niewiele osb rozmawiao, nikt nie chcia
sucha o problemach innych, wystarczay mu
wasne. Ja byem tylko chopcem czekajcym na
jakiego krewnego, ktrego badano. Tam poznaem Yoland, pulchn niad pielgniark, ktra
pewnej nocy stana w mojej obronie. Jeden ze
szpitalnych ochroniarzy zorientowa si, e
sypiam w poczekalni. Podszed do mnie, ale zanim zdy si odezwa, Yolanda zapaa go za
rk i powiedziaa stanowczo: - Zostaw go,
nikomu nie przeszkadza. Pozwl mu spa. Rano
zawsze wychodzi.
Pewnego ranka, kiedy wstaem, by wyj,
podesza do mnie, wzia za rk i rzeka: Chod.
Zabraa mnie do kafejki, zaprosia na
filiank czekolady i podzielia si ze mn
ciastem z dyni, ktre smakowao anielsko.

74/1084

Spojrzawszy na mnie, powiedziaa: - Mam na


imi Yolanda. Chc, eby wiedzia, e w tym tygodniu pracuj nocami, a w przyszym mam dzienn zmian. Gdyby le si czu, by chory albo
gdyby co ci si przydarzyo, poszukaj mnie.
Jeli mnie nie bdzie, powiedz, e jeste moim siostrzecem, i popro, eby ci pomogli.
Nie wiedziaem, co odpowiedzie. Ta kobieta
emanowaa dobroci. Podzikowaem jej i
ruszyem do drzwi. Wtedy z umiechem na pucoowatej twarzy zawoaa: - Hej, czy mj siostrzeniec ma jakie imi?!
Spojrzaem na ni, umiechnem si i
odpowiedziaem podobnie szelmowskim tonem: Tak, ma na imi David.
- Do widzenia, Davidzie.
- Do widzenia, Yolando...

Sdziem, e po mojej ucieczce z domu kto


bdzie mnie szuka. Moja matka i bracia
mieszkali
w
tym
samym
miecie
i

75/1084

przypuszczaem, e wczeniej czy pniej natkn


si na ktre z nich. Wyobraaem sobie, e
zobaczywszy mnie, podbiegn i bd namawiali,
bym wrci...
Pewnego popoudnia staem przed wystaw
cukierni. Bueczki, cukierki i ciastka odbijay si
w ogromnym lustrze, przez co wydaway si
jeszcze wiksze i bardziej apetyczne. Odliczaem
palcami w kieszeni spodni monety, ktre zarobiem, myjc samochd, by sprawdzi, czy
wystarczy mi na kawaek ciasta. Spojrzaem na
siebie w lustrze. Odrosy mi wosy, a ubranie
wypowiao. Wanie w tym momencie
zobaczyem w szybie odbicie mojego brata
Josepha. Szed w kierunku krawnika w towarzystwie ciotki Amandy.
Odwrciem si i serce o mao nie
wyskoczyo mi z piersi.
Musi istnie jaka szczeglna energia, ktra
przepywa midzy brami w dramatycznych
chwilach, gdy mimo i Joseph by po drugiej
stronie ulicy, podnis gow i popatrzy wprost

76/1084

na mnie. Nasze spojrzenia si spotkay i widziaem, jak osupiay zwolni kroku, szeroko otwierajc oczy. Obok niego zatrzyma si samochd
i zobaczyem, jak ciocia otwiera drzwi, a Joseph
unosi rk, wskazujc na mnie. Podniosa wzrok
i dostrzegszy mnie, bez wahania zmusia mojego
brata do opuszczenia rki i pospiesznie wepchna go do samochodu. Potem wyprostowaa si,
rzucia mi obojtne spojrzenie i rwnie wsiada.
Po kilku sekundach samochd znikn w tumie
pojazdw.
Ostatni rzecz, ktr zapamitaem, bya
zdumiona twarz mojego brata za tyln szyb.
Gd znikn jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki i a do zmroku wczyem si
po ulicach. To niezrozumiae odrzucenie sprawio, e wpadem w rozpacz. Moe jednak ojciec
mia racj, jeli w tamt burzliw noc, gdy
prbowa odebra sobie ycie, czu si jak ja w
tym momencie? Moe rzeczywicie istniay
wane powody, by pragn mierci?

77/1084

Tej nocy, ukryty midzy stertami kartonw w


ciemnej uliczce za centrum handlowym, przeciem sobie lewy przegub maszynk do golenia.
Nie czuem blu, tylko wielki smutek. Z rany zacza pyn krew i gdy byem gotw naci
take drugi przegub, usyszaem ktni i pospieszne kroki kogo, kto ucieka przed
pocigiem. By to Varillas. Nie miaem pojcia,
skd wzi si ten przydomek, i nigdy go o to nie
spytaem. Gonio go kilku chopakw, aby odebra mu torebk, ktrej jaka kobieta
zapomniaa w kafejce. Kiedy go dopadli, zaczli bi. Bya to bardzo nierwna walka,
postanowiem wic interweniowa. Przyznaj, e
na ten nagy przypyw odwagi wpyn fakt, i
miaem w kieszeni spodni rewolwer ojca.
Zagroziem im broni i powiedziaem, eby
przestali bi chopaka. Niewiadomie, podnoszc
si z ziemi, przesunem doni po policzku.
Widok mojej zakrwawionej twarzy i pistoletu
podziaa: napastnicy rzucili si do ucieczki, zapominajc o torebce.

78/1084

Varillas okaza mi wdziczno, zabierajc


mnie do szpitala, by opatrzono mi ran, mwic,
e zostalimy napadnici. Lekarz, ktry nie
bardzo w to uwierzy, zaoy mi szwy i zapyta:
- Ile masz lat?
- Czternacie.
- Jeste za mody, eby mie blizny, ale ta
zostanie ci do koca ycia.

W tym szalonym wiecie zyskaem pierwszego przyjaciela. Varillas dobrze zna jzyk
ulicznej ndzy i wiedzia, jak duo znaczy koo
ratunkowe, ktrego mona si uchwyci w morzu
zapomnienia. Dopiero po wielu dniach spyta
mnie pewnego ranka, wpatrujc si w blizn na
moim przegubie: - Dlaczego chciae odebra
sobie ycie?
Spojrzaem na niego i pamitam, e odparem
z umiechem: - Nie chciaem odebra sobie ycia. Chciaem tylko posmakowa mierci.
- I teraz ju wiesz?

79/1084

- Co?
- e nikogo to nie obchodzi...

Zaczlimy pracowa razem na dworcu autobusowym, na rogach ulic i w tych rejonach


miasta, gdzie nikomu nie wadzilimy. Zarabialimy troch pienidzy na jedzenie. Ja zawsze
wicej, moe dlatego, e byem bardziej skrupulatny, a moe dlatego, e miaem twarz dziecka,
ktre nie naleao do tego wiata. Umiaem
wicej ni inni chopcy, ale, by si do nich upodobni, staraem si mwi jzykiem ulicy,
cho zawsze sprawiaem wraenie, e jestem
starszy.
Pewnego
dnia
jaka
kobieta,
porozmawiawszy ze mn przez kilka minut, stwierdzia zdumiona: - Wyraasz si jak dorosy.
Nie powiniene by tutaj, jeste wyksztacony,
jak nasi chopcy.
Urazi mnie ten komentarz, lecz wtedy nie
wiedziaem jeszcze dlaczego.

80/1084

Byem bardzo mody, ale dostrzegem w


tamtym momencie iskierk czego, co nazywaem potem rasizmem kulturowym. Jej komentarz stanowi tego potwierdzenie. Dla tej kobiety
mycie samochodw i okien byo zajciem zarezerwowanym dla ludzi, ktrzy nie maj wyksztacenia: dla nieudacznikw.
Duo si nauczyem od mojego nowego przyjaciela. Broni mnie, nie pozwala, by ktokolwiek
mi dokucza, a czasem lubi mwi, e jest moim
bratem. Wszyscy go rozpoznawali po chudej sylwetce i niechlujnym wygldzie. Stawa przy
przejciach dla pieszych, spogldajc smtnym
wzrokiem, z wiadrem penym wody, gbk i gumow skrobaczk, by czyci szyby.
Pierwszego dnia, widzc moje niezdecydowanie, powiedzia: - Patrz, co robi, i rb to samo.
Podchodzi do samochodw i pyta: - Umy
szyb?
Na og kierowcy nie odpowiadali. Niektrzy
patrzyli w drug stron i udawali, e go nie

81/1084

widz, inni machali rkami i nie opuszczajc


szyb, krzyczeli: Nie!. Byli i tacy, ktrzy od
czasu do czasu dawali mu jakie monety, i
nieliczni, ktrzy zamieniali z nim par sw i obdarzali umiechem. Varillas nauczy mnie podstawowej rzeczy, prostej i niezbdnej, by pracowa na ulicy: jak lawirowa midzy samochodami i unika policji. Kiedy zaczem pracowa, moja niemiao znikna. Bo przecie
nie miaem si czym przejmowa. Nikt nas nie
widzia. Zastosowaem wasny system: nie zadawaem pyta, zwracaem tylko uwag na wiata. Nie traciem czasu: gdy zapalao si czerwone, wybieraem ktry samochd i starannie
myem mu szyby. Jeli co dostawaem, to
dobrze. Jeli nie, mwiem tak jak Varillas: Nie
szkodzi, jeeli dzi pan nie ma, jutro te jest
dzie.
Wielu kierowcw nas upokarzao. Byli to ci,
ktrzy tylko intensywnie si w nas wpatrywali,
nie mwic ani sowa i nie wykonujc adnego
gestu, a gdy wiato zmieniao si na zielone,

82/1084

ruszali, nawet nie dzikujc. To tak jakby


mwili: Pieprz si! Nie prosiem ci, eby my
mi szyby!.
W przeciwiestwie do Varillasa, ktremu
byo obojtne, gdzie spdza noc, ja szukaem
lepszego miejsca do spania, by mc tam ukry
mj skromny dobytek: spodnie, dwa podkoszulki
i, oczywicie, rewolwer. Dni nadal spdzalimy
razem, ale gdy zaczem pracowa na parkingu
dworca autobusowego, troch si od siebie oddalilimy. On nie chcia tam pracowa.
Przywyk do ulicy, do ludzi, do ruchu samochodw, a nawet do zniewag, ktre z czasem
zaczy spywa po nim jak woda po kaczce.
Kiedy przestaem pracowa z nim na ulicach,
zaprzyjaniem si z Pecasem, energicznym chopakiem w moim wieku, o czarnych prostych
wosach.
Mia wyzywajce spojrzenie, typowe dla kogo, kto jest stale odrzucany, pogardzany lub po
prostu ignorowany. Spotykalimy si ca trjk

83/1084

w weekendy. Mylimy razem szyby, kradlimy


owoce i napoje z ciarwek. Bylimy jak trzej
mali muszkieterowie. Pewnego dnia spytaem
Pecasa, jak ma na imi. Odpar, e Pedro, ale e
to imi mu si nie podoba. Nie zna swoich rodzicw. Porzucili go pod drzwiami kocioa San
Pedro. Siostry zaopiekoway si nim i naday mu
imi patrona wityni. Skoczy wanie
czternacie lat i aby to uczci, ukradlimy forda
futur, ktrego Varillas znalaz z kluczykami w
stacyjce. Ja prowadziem, a Pecas zauway pod
tylnym siedzeniem walizk. Zawieraa rne
dokumenty i kopert z dziesicioma banknotami
o wartoci stu boliwarw. Nie bya to dua suma,
ale my poczulimy si bogaci. Pecas nie kry
radoci, gdy postanowilimy, e za banknot,
ktry pozosta po podziale pienidzy, kupimy mu
prezent.
- Co najbardziej chciaby mie, Pecas?
Zastanowiwszy si, odpar spokojnie: - Imi,
nazwisko i duo pienidzy.

84/1084

To Pecas opowiedzia mi, co stao si tamtego ranka, zanim doszo do tragedii. Gdy Varillas
wykonywa niemal mechanicznie swoj prac,
przecierajc szmat szyb lnicego sportowego
auta, zobaczy za kierownic swojego brata.
Spojrzeli sobie w oczy. Nie widzieli si od ponad
piciu lat.
Z powodu uzalenienia od narkotykw Varillas straci kontakt z rodzin. O starszym bracie
wiedzia tylko tyle, e pracuje w piciogwiazdkowym hotelu. Teraz sta na czerwonym
wietle. Zamierza si do niego umiechn, ale
dostrzeg pogard w jego wzroku. Mimo wszystko, z ca godnoci, na jak potrafi si zdoby,
Varillas skoczy my szyb, na prno majc
nadziej, e brat wykona jaki pojednawczy gest.
Nie doczeka si go. Gdy wiato zmienio si na
zielone, brat wcisn gaz. Varillas zosta na przejciu dla pieszych ze cierk w rku i wielkim
smutkiem w sercu.
- Nie szkodzi, jeeli dzi pan nie ma, jutro te
jest dzie - mrukn.

85/1084

Ale to spotkanie pozostawio w nim otwart


ran. Pecas opowiada mi, jak od tamtego dnia
Varillas, ktry porusza si po mistrzowsku
midzy samochodami i ludmi, straci pewno
siebie i poczucie bezpieczestwa i pewnego razu
wpad pod samochd. Ponis mier na miejscu.
Jaki czas pniej jedna z gazet powicia
mu kilka linijek. Pamitam to, bo ta wiadomo
mnie zaszokowaa. Dwa tygodnie po jego mierci
starszy brat i rodzice Varillasa zoyli pozew,
domagajc si sprawiedliwoci i milionowego
odszkodowania od kierowcy, ktry by sprawc
tragicznego wypadku.
Jednak sprawa ujrzaa wiato dzienne nie z
powodu wiadomoci o wypadku, lecz wyroku sdowego. Nie pamitam jego dokadnego brzmienia, ale by sprawiedliwy. Sdzia odmwi
krewnym prawa do jakiejkolwiek finansowej
rekompensaty. Uzasadnia swoj decyzj tym, e
gdy Varillas y na ulicy, myjc szyby samochodw, nikt z jego rodziny si nim nie zajmowa ani nie zatroszczy si o to, by wydoby

86/1084

go z naogu, bo tak naprawd ju ich nie


obchodzi.
Oznajmi na koniec, e odrzuca pozew, bo
skoro Varillas nie mg za ycia skorzysta z
pomocy systemu i krewni pozostawili go wasnemu losowi, on, jako sdzia, nie pozwoli, by
kto czerpa korzyci z jego mierci.
Spodobaa mi si ta notatka. Przez dugi czas
przechowywaem j wrd swoich rzeczy. Wyrok
wyda mi si godnym epitafium dla mojego wiernego przyjaciela. Przez kilka tygodni towarzyszyem Pecasowi, zajmujc miejsce naszego
kolegi. Wszystko zaplanowalimy i czekalimy...
Pewnego popoudnia, gdy ruch si nasila, w
porze powrotw do domu, Pecas zacz dawa mi
rozpaczliwe sygnay, gdy samochody stany na
czerwonym wietle. Natychmiast zareagowaem,
chwyciem metalowy prt, ktry miaem przygotowany, i podbiegem do niego, z trudem apic
oddech: - Jeste pewny, e to on?
Pecas, bardzo przestraszony, skin gow.
Kilka krokw od nas czeka na zielone wiato

87/1084

niebieski sportowy samochd. Podszedem do


niego zdecydowanym krokiem. Siedzcy w
rodku mody wytworny mczyzna widzia, jak
si zbliam. Nie ba si. Nie mia powodu.
Umiechaem si uprzejmie. wiczyem to w
mylach setki razy. Wskazaem przednie koo,
dajc mu do zrozumienia, e co jest nie tak.
Opuci szyb i spyta: - Co si dzieje?
Przygldaem mu si przez sekund, po czym
odparem powanym tonem: - Nic, chciaem
tylko wyczyci panu szyb w imieniu paskiego
brata.
Patrzy zdumiony, jak unosz metalowy prt i
uderzam nim z caej siy w przedni szyb, rozbijajc j na tysic kawakw. Wysiad przeraony
drugimi drzwiami i uciek na drug stron ulicy.
Pecas, nabrawszy miaoci, doczy do mnie,
by zoy Varillasowi pomiertny hod. Rozbilimy wszystkie szyby.
- Ju s czyste! - krzyknem.

88/1084

Oddalilimy si na oczach zdumionych


przechodniw, ktrzy przystawali, obserwujc,
co si dzieje. Pecas krzycza, by wszyscy
syszeli: - Morderco, zabie swojego brata!
Zabie brata!
Tum gapiw, syszc nasze oskarenia, zacz spoglda z niechci na brata Varillasa.
Nikt nie prbowa nas zatrzyma ani nie wezwa
policji.
Wyrwnawszy rachunki i pomciwszy Varillasa, nadal pracowalimy.
Pecas rzdzi na rogach ulic, a ja na dworcu.
Widywalimy si niemal codziennie. Szlimy co
zje albo do kina. Bylimy brami z ulicy.
Dzielilimy okruchy, ktre udao nam si skra
yciu. Pewnego dnia zauway mj smutek. Co? Tsknisz za rodzin? - spyta.
- Moe mi nie uwierzysz, Pecas, ale ju za
nimi nie tskni. Czasem z trudem przypominam
sobie ich twarze. Mylaem o Tikim - wyznaem.

89/1084

- Moim psiaku. Zastanawiam si, czy tskni za


mn tak samo, jak ja za nim.
Wydaje mi si czasem nocami, e sysz jego
szczekanie na nabrzeu.
- Dlaczego go zostawie? Moge zabra go
ze sob.
- Po co? ebymy razem godowali?
Pecas rzuci mi zakopotane spojrzenie i
wzruszywszy ramionami, odpar: - I co z tego?
My te cierpielimy razem gd. Jedlimy z jednej miski i nie rozstalimy si, prawda?
Milczaem, wic Pecas doda: - Ja nie mam
ani rodziny, ani psa, ani pienidzy.
- Nie mw gupstw. Masz brata i zawsze
bdziesz go mia. Mnie. I powiem ci co jeszcze:
pewnego dnia zarobimy tyle pienidzy, e nie
bdziemy wiedzieli, co z nimi robi. Obiecuj ci
to. Zmienimy nazwiska i przestaniemy by
niewidzialni.
Pecas si umiechn.

90/1084

- Wejdziemy do restauracji, zamwimy


wszystko, co maj w karcie, i zemcimy si za
nasz ndz, jedzc, a spuchniemy... - zaproponowa Pecas.

Mimo skonnoci do buntu rozumiaem, e


nie mona i pod prd.
Uznaem, e myjc samochody na parkingu
dworca autobusowego, powinienem wykaza si
wikszym sprytem. Spytaem obsug, ktrym
autem jedzi dyrektor, i od tamtego dnia myem
najpierw jego wz. Wypucowawszy go, zabieraem si do innych.
Trzeciego dnia, gdy myem starego chevroleta, zobaczyem ktem oka, e podchodzi do
mnie sam naczelny. Przygotowaem si na reprymend, ale ku mojemu zaskoczeniu spyta: - Czy
to ty myjesz mj samochd?
- Tak, prosz pana.
- Dlaczego to robisz? Nie prosiem ci. - Bo
jest pan szefem i pomylaem, e jeli codziennie

91/1084

umyj panu samochd, mniej bdzie pana dranio, e si tu krc.


- Podoba mi si twoja szczero - powiedzia,
po raz pierwszy si umiechajc. - Przyjd jutro
rano do mojego biura. - I odszed, nie mwic nic
wicej.
Zastanawiaem si, dlaczego chce mnie
widzie. Nastpnego dnia poszedem wprost pod
drzwi jego gabinetu. Widziaem, jak nadchodzi w
towarzystwie dyrektora do spraw operacyjnych.
Pozdrowi mnie i powiedzia do kolegi: - Ten
chopak zacznie nieoficjalnie prac jako pomocnik na parkingu.
Prosz mu zaatwi identyfikator, eby nikt
go nie przegania. - Potem zwrci si do mnie i
oznajmi: - Nie bdziemy ci pacili, ale dostaniesz schowek na rzeczy. Moesz korzysta z
pustej budki od poudniowej strony.
Jeli przez trzy miesice bdziesz si dobrze
sprawowa, dostaniesz stae zatrudnienie. Zgoda?
- Zgoda - odparem szczliwy.

92/1084

Problem pracy zosta w kocu rozwizany.


Nadal nie miaem staego miejsca do spania, ale
mogem legalnie my samochody i nie ba si
policji.
By to jaki postp.
W tamtych dniach odkryem najlepsze
miejsce do wypoczynku: kina, w ktrych
wywietlano filmy non stop. Otwierano je o
szesnastej, a niektre nawet w poudnie, i za cen
jednego biletu mogem siedzie w wygodnym
fotelu do ostatniego seansu, ktry koczy si zawsze okoo pierwszej. Po przepracowaniu prawie
caego dnia mogem obejrze film, a potem
przespa dwa seanse i nikt mi nie przeszkadza.
Wychodziem wypoczty i atwiej mi byo przetrwa cztery czy pi godzin, ktre zostay do
witu.
Kino stao si moim domem. Pan Arvalo, bileter o ciemnej cerze, krconych wosach i nosie
boksera, zawsze wyglda na zirytowanego.
Pewnego dnia, zobaczywszy, e zaliczam
przykadnie wszystkie seanse, poinformowa

93/1084

mnie, patrzc na mj bilet: - Ten film jest dla


dorosych. Ile masz lat?
- Sto - odparem powanie.
Spojrza na mnie i spyta, jak mam na imi.
- David.
- Dobrze, Davidzie. Wejdziesz, kiedy zgasn
wiata. Dam ci zna. Nie chcemy, eby kto si
przerazi, widzc na sali takiego starca. Prawda?
- Dzikuj, panie...
- Arvalo. Nazywam si Arvalo.
Zauwayem, e pan Arvalo jest nie tylko
bileterem, ale midzy seansami sprzta szybko
sal, zbiera opakowania po popcornie i
plastikowe kubki po napojach. Zaczem robi to
samo. Zajmowao mi to tylko par minut.
Za trzecim razem pan Arvalo przyapa
mnie, gdy szedem wrzuci do kosza stert
pudeek po popcornie.
- Co robisz?
- Gimnastykuj si - odparem drwico.

94/1084

- Widz... widz. - Oddali si, nic nie


mwic.
Tej nocy, gdy wychodziem, stan przede
mn i powiedzia: - Jeli przyjdziesz jutro, a
sdz, e tak, nie kupuj biletu. Podejd od razu
do mnie.
Widzc moje zaskoczenie, wyjani konfidencjonalnym tonem: - Osoby powyej osiemdziesiciu lat nie pac za wstp.
W ten sposb znalazem miejsce, w ktrym
mogem przespa si par godzin, oglda filmy,
nie pacc za bilet, je za darmo popcorn, a co
najwaniejsze... zaczem uczy si angielskiego
i woskiego. W Wenezueli, podobnie jak w wielu
innych krajach Ameryki aciskiej, filmy
wywietla si w wersji oryginalnej z napisami, co
zmusza do wiczenia wyobrani.
Dzi mog powiedzie, e mimo trudnego
dziecistwa miaem szczcie do wyksztacenia.
Moimi nauczycielami angielskiego byli bezlitosny James Cagney, zrwnowaony Humphrey

95/1084

Bogart i tancerz Fred Astaire, a nauczycielkami pikne Bette Davis, Ingrid Bergman, Lana Turner, Olivia de Havilland i niezwyka Lauren Bacall. Uczyem si od nich jzyka, ogldajc
dramaty, filmy przygodowe, musicale, filmy science fiction i komedie. Ale do najwikszego
wysiku zmusza mnie Clark Gable. Wanie on i
jego pikna partnerka, Vivien Leigh, uparli si,
eby wbi mi do gowy swoje sownictwo, fonetyk i dykcj.
Po dziewitnastu tygodniach seansw
Przemino z wiatrem nienawidziem potnych
jankesw z Pnocy, gardziem Poudniowcami i
sympatyzowaem z nieszczsnymi czarnymi
niewolnikami z Poudnia. Gdy siedzc w ulubionym fotelu, obejrzaem ten film po raz trzeci,
przyszo mi do gowy, by zasoni papierem po
czekoladzie napisy z tumaczeniem dialogw u
dou ekranu.
Spodobao mi si to. Stanowio moj jedyn
rozrywk. Nie miaem nikogo. Bawiem si,
prbujc zrozumie na podstawie ich gosw,

96/1084

gestw i ruchw warg, co mwi. Wzbudziy


moj ciekawo ostatnie sowa Clarka Gable'a:
Simple darling... I don't give a damn. Po angielsku byo siedem sw, a tumaczenie ograniczao
si do piciu. Ukradli dwa sowa. Powiedziaem
to panu Arvalo, ktry wyjani mi bardzo uprzejmie, e tumaczenie nigdy nie jest dosowne, bo
zajmowaoby zbyt duo miejsca i ludzie nie
nadaliby z ogldaniem filmu, tracc zbyt duo
czasu na czytanie napisw.
Zauway, e od tamtej rozmowy przychodziem na seanse z zeszytem. Widzc mj zapa do
nauki angielskiego, zaskoczy mnie dwoma
prezentami: latark i kieszonkowym sownikiem.
Myl, e istniej drobiazgi, ktre pomagaj zmieni bieg wydarze. Te prezenty wpyny na
moje ycie. Te dwa niewielkie przedmioty i
krtka kartonowa linijka stay si moimi narzdziami do nauki jzykw. Zaczem zapisywa
w zeszycie swka. Stosowaem zoony, a zarazem prosty system ich rozpoznawania:

97/1084

wybieraem sowa lub krtkie zwroty i porwnywaem je z tymi, ktre wczeniej zanotowaem.
Tych sto osiemdziesit godzin, ktre spdziem z prywatnymi nauczycielami, zmotywowao
mnie do nauki. W kinowej sali skoczyem pitnacie lat...

4.
Poznaem j o wicie w pewien wtorek. Podczas jednej z tych nocy, gdy wydaje si, e wszyscy postanawiaj zosta w domach. Ostatni seans
w kinie skoczy si po pierwszej. Nie byo na
nim prawie nikogo. Mino kilka tygodni od
premiery Doktora ywago i byem ju zmczony
ogldaniem, jak Omar Sharif (Jurij ywago) i
Julie Christie (Lara) prbuj ocali swoj beznadziejn mio w czasie rosyjskiej rewolucji i
straszliwego mrozu.
Miaem kilka wolnych godzin i nie chciao
mi si spa. Byem rozbudzony i peen energii.
Podszedem do Caf de Pars, otwartej przez ca
dob.
Krzesa stay w pasau dla pieszych, po
ktrym w cigu dnia pyn strumie ludzi rnego pokroju. Byo to doskonae miejsce spotka,
jedyne w swoim rodzaju, ze wzgldu na lokalizacj i zrnicowan klientel. Z biegiem lat i po
wielu podrach po wiecie odkryem, e w
wikszoci miast istnieje jaka Caf de Pars,

99/1084

przypominajca Miasto wiata, gdzie spotyka


si miejscowa bohema: malarze, artyci, aktorzy... Mwi rnymi jzykami, ale to tacy sami
ludzie. O wicie bywali tam inni klienci: potrzebujcy ostatniego kieliszka lub ostatniej filianki
kawy, nocne ptaki i potencjalni klienci wesoych
panienek krccych si w pobliu.
Miejsce, gdzie znajdowaa si kafejka,
zamknito dla ruchu samochodw.
By to spacerowy deptak, odnowiony i ozdobiony kwietnikami, rolinami i awkami. Popoudniami siadywali na nich staruszkowie, by
pogawdzi, rozegra partyjk szachw albo po
prostu poobgadywa przechodniw. O tej porze
byo tam niewiele osb i awki stay puste.
Siadaem co noc, po wyjciu z ostatniego
seansu, na awce najbliej kafejki. Czasami,
szczeglnie w weekendy, kiedy przybywao klientw, pomagaem kelnerowi o imieniu Juve
sprzta ze stow szklanki i filianki. Nie
tykaem napiwkw, ale pod koniec zmiany zawsze co mi zostawiali. Szef kafejki mnie zna i

100/1084

cho wiedzia, e nie powinien pozwala mi pracowa, szczeglnie w nocy, bo jestem maoletni,
przymyka oczy, bo brakowao mu personelu.
Ale w tamt wtorkow noc, gdy kafejka bya
prawie pusta, siedziaem na awce i obserwowaem, jak dziewczyny s nagabywane przez
klientw albo same ich zaczepiaj. Wiele z nich
znaem z imienia.
I wtedy wanie zjawia si ona. Usiada na
skraju awki, mruczc co pod nosem, wyranie
poruszona. Miaa na sobie bardzo krtk minispdniczk, czarn, przylegajc do bioder jak
druga skra, czerwon jedwabn bluzk, ktra
podkrelaa jej mae, ale jdrne piersi, oraz buty
pasujce kolorem do torebki. Nie sposb byo nie
spoglda ukradkiem na jej kuszce ciao. Bya
najadniejsz dziewczyn, ktra trudnia si t
profesj. Gdy siedziaa obok mnie, tak blisko, e
czuem zapach jej perfum, z lekk nut jaminu,
wydaa mi si przeliczna. Widywaa mnie ju w
poprzednie noce.

101/1084

Spojrzaa na mnie i powstrzymujc pacz,


spytaa: - Mgby kupi mi kaw?
Byem tak zaskoczony, e tylko skinem
gow. Zanim zdyem si zorientowa, wyja
z torebki par monet i wrczya mi je. Chciaem
powiedzie, e nie ma potrzeby, e mog zapaci, ale baem si, e gupi demonstracj dumy
zerw nawizan midzy nami cienk ni porozumienia. Nie czekajc, poszedem kupi jej
kaw i poprosiem Juvego o aspiryn. Da mi
dwie.
Wrciwszy, podaem jej kaw i cukier, usiadem na awce obok niej, a gdy wypia pierwszy
yk, wycignem rk z dwiema tabletkami aspiryny i powiedziaem: - We, na wszelki
wypadek...
Nie wiem, dlaczego j to rozbawio.
Umiechna si przez zy, ktre rozmazay jej
makija. Miaa pikne oczy. - Aspiryna dla
zbolaej duszy? Dziki. Jak masz na imi? - spytaa, ocierajc zy chusteczk.

102/1084

- A jakie imi by ci si podobao? - odparem,


prbujc zaartowa, aby j pocieszy.
Spojrzaa na mnie zdziwiona, umiechna si
lekko i powiedziaa: - Boe! Tej nocy? Daj mi
pomyle... Chciaabym... chciaabym, eby mia na imi Ricardo... Tak, Ricardo Corazn de
Len* i eby przyby ratowa krlestwo i
ksiniczk... Oczywicie ja byabym ksiniczk. A powiedz, jakie imi wybraby dla
mnie?
* Ricardo Corazn de Len (hiszp.) - Ryszard
Lwie Serce.
Popatrzyem jej w oczy i rzekem bez
namysu: - Chciabym, eby miaa na imi
Jazmn... Przepraszam, ksiniczka Jazmn. I
eby przestaa paka. Nie warto, bez wzgldu
na wszystko... - dodaem stanowczo.
Przyjrzaa mi si z zainteresowaniem.
- Jeste za mody, Ricardo, eby dawa takie
rady. Masz due dowiadczenie?
- Nie, ale duo pakaem...

103/1084

Wygldao na to, e si uspokoia i e rozmowa sprawia jej przyjemno.


- Ricardo! - rzeka, obdarowujc mnie pierwszym umiechem. - Rycerz nigdy nie pacze ani
nie pozwala, by ksiniczka dowiedziaa si, e
paka.
- C, czasem spadamy z konia... i, jak
widz, ksiniczki take. Zasmuciy mnie twoje
zy.
Rozemiaa si, lecz nagle spowaniaa i spytaa: - Wiesz, czym si zajmuj?
- Oprcz tego, e paczesz? Tak, wiem. Pocieszasz smutne i samotne serca.
- Sodki jeste, Ricardo. A ty co robisz, kiedy
nie ratujesz paczcych ksiniczek?
- Oczekujesz szlachetnego kamstwa czy okrutnej prawdy?
- Wol okrutn prawd, nie zniosabym tej
nocy kolejnego kamstwa. - Jestem uczniem, a
przynajmniej nim byem. Teraz w dzie myj
samochody, sypiam w kinach, gdzie wywietlaj

104/1084

non stop filmy, kpi si i trzymam ubrania na


dworcu autobusowym, a kiedy koczy si ostatni
seans w kinie, dosiadam biaego konia i galopuj,
by ratowa takie jak ty pikne ksiniczki. Tym
si zajmuj.
- Siedzisz tu do witu? - spytaa zaskoczona.
- Czasami. Nieraz sypiam w takim specjalnym miejscu.
- Co w nim takiego specjalnego?
- Och, jest magiczne, wspaniae, z dala od
wszystkiego. Zapomina si tam o problemach.
- Dlaczego dzi jeste tutaj?
- Mog tam i tylko dwa, trzy razy w
tygodniu.
- Jest bardzo daleko?
- Mniej wicej godzin drogi.
- Zaprosisz mnie tam kiedy?
- Kiedy zechcesz. Z przyjemnoci ci je
poka, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?

105/1084

- e nigdy nie przestaniesz si umiecha.


- Sowo nigdy pobrzmiewa wiecznoci,
Ricardo.
- A zatem bdziemy musieli na zawsze zosta
przyjacimi.
- Zostaniemy, jeli tylko bdziesz zawsze
nazywa mnie ksiniczk Jazmn.
- Bd. A ty mnie Ricardem?
- Ricardo Corazn de Len. Skoro ju
zobowizae si by moim rycerzem,
odprowadzisz mnie do drzwi paacu? Chc i do
domu. Moja noc dobiega koca i nie chc
wraca sama.
- Nic nie sprawi mi wikszej radoci.
Szlimy powoli przez wiele przecznic. Mijalimy niewidzialnych ludzi pracujcych noc:
mieciarzy, zamiataczy ulic, spieszcych si takswkarzy i rnych roznosicieli. Wszyscy zostawali za nami. Opowiadaa mi o swoim siedemnastoletnim yciu, o rodzinnym miecie i o tym,

106/1084

w jaki sposb trafia na ulic. Historia stara jak


wiat, ale przez to wcale nie mniej dramatyczna.
Porzucia dom tak jak ja. Ucieka ze starszym
mczyzn, ktry znikn po paru miesicach.
Poznaa niewaciw osob i teraz prowadzi takie
ycie.
Przyjacika z Argentyny, przed powrotem
do kraju, zostawia jej mieszkanie. Ostrzega j,
e ma zalege rachunki za czynsz, telefon i wiato, lecz moe z niego korzysta co najmniej
przez miesic, zanim przyjd upomnie si o
klucze. Ale ona zacza spaca nalenoci.
Wacicielka mieszkania powiedziaa, e jeli
wszystko ureguluje i bdzie pacia rachunki na
czas, nie musi si wyprowadza. I tak zostao.
Opowiedziaa mi, e od piciu miesicy pracuje na ulicy i e tej nocy, wyszedszy z hotelu z
szacownym klientem, natkna si w bramie na
jego on. Doszo do strasznej awantury i zanim
zdya si oddali, zostaa spoliczkowana i
nazwana dziwk, jakby to ona bya odpowiedzialna za to, e m tej kobiety j wynaj.

107/1084

- Na pewno szuka chwili spokoju z dala od


niej - omieliem si zauway.
- To byo bardzo dziwne. Nawet nie poprosi,
ebym si rozebraa. Nic nie robilimy, chcia
tylko z kim porozmawia. Jego ona obrzucia
mnie wyzwiskami, obraaa, jak moga. Wiesz,
co najbardziej mnie zabolao?
Milczenie tego mczyzny. Jego tchrzostwo.
Nie prbowa jej powstrzyma ani nic nie powiedzia, jakbym nie zasugiwaa na obron,
jakbym nie miaa uczu. To zabolao mnie
bardziej ni spoliczkowanie i zniewagi. Dlatego
pakaam, kiedy mnie spotkae, Ricardo.
Dotarlimy do bramy starej kamienicy.
Nadesza pora rozstania.
- Tutaj mieszkam. Dokd teraz pjdziesz?
- Ju prawie wita. Pjd na dworzec.
- Zaczekaj - powiedziaa, wyjmujc co z
torebki.
Zapisaa na kartce jaki numer i wrczya mi
j.

108/1084

- We, to mj telefon, zadzwo do mnie.


Jutro.
- To ju dzisiaj. Dobrze si czujesz?
- Po tym, jak zwierzyam si ze wszystkich
trosk memu rycerzowi? Jasne, e tak. Przepi
cay dzie. - Pochylia si i pocaowaa mnie w
kcik ust. Lekkie municie jej warg sprawio, e
przeszed mnie dreszcz.
- Dziki, Ricardo.
- Do widzenia, ksiniczko Jazmn.
Zaczem si oddala, ale mnie zawoaa: Ricardo! Prosz ci, podejd. We to.
Wyja z torebki banknot i daa mi go.
Widzc moje zaskoczenie, wyjania pospiesznie: - Nie chc tych pienidzy, dostaam je
od niego. Wyobraam sobie, e niewiele zarabiasz. Wykorzystaj je.
Spojrzaem na ni. Wci miaa na piknej
twarzy resztki makijau rozmazanego przez zy.
W tym momencie zdaem sobie spraw, jaka jest

109/1084

niewinna i bezbronna. Wziem banknot, ktry


mi wrczya, i podarem go na strzpy.
- adne pienidze wiata nie wynagrodz
twoich ez.
Obdarzya mnie kolejnym pocaunkiem.
Sodkim i czuym, ktry bd pamita przez cae
ycie.
- Dzikuj, Ricardo Corazn de Len.
Odszedem, nie mwic nic wicej. Tamtej
nocy ksiniczka Jazmn skrada mi sen i serce.
Jej pocaunek odebra mi wolno. Staem si po
czci jej wasnoci. Zrozumiaem, e si zakochaem, e zapamitam na zawsze t dziewczyn, tak samo zagubion w wiecie jak ja: moj ksiniczk Jazmn, moj pierwsz mio.

atwo jest zapamita twarz. Miliony


rnokolorowych punkcikw tworz gdzie w
naszym umyle niezapomniany wizerunek. Ale
dzi zdaj sobie spraw, jak trudno opisa go
sowami. Fizyczny opis nie nastrcza wikszych

110/1084

trudnoci. Trudno natomiast znale sowa, by


scharakteryzowa dan osob. Jej sodycz,
rado, prostoduszno, pragnienie mioci,
delikatno.
Byem najszczliwszym czowiekiem na
wiecie, gdy tamtego popoudnia, kiedy
czekaem na ni, by zabra j do mojej potajemnej kryjwki, zobaczyem, jak wyania si z tumu i obdarza mnie umiechem, ktry rozjani jej
twarz.
Przygldajc si jej, pomylaem, e
chciabym zatraci si w tym radosnym, cho
penym wahania spojrzeniu, e tej nocy, poegnawszy si z ni, bd si czu bardzo samotny,
e tak mao mam jej do ofiarowania, a tak duo
pragn od niej dosta.
- Ricardo, jeste bardzo punktualny - stwierdzia, pocaowawszy mnie.
- Ksiniczko Jazmn, wygldasz piknie!
- Podobam ci si? - spytaa, okrcajc si i
miejc jak dziewczynka.

111/1084

Miaa na sobie biae teniswki, bardzo obcise dinsy i bia bluz z kapturem, z napisem:
LOVE IS IN THE AIR.
- Mio wisi w powietrzu - przetumaczyem, patrzc jej w oczy.
- Nie zakochasz si chyba w swojej ksiniczce? - spytaa drwico, biorc mnie pod rk.
- Niestety, jeste dla mnie za stara.
- Ja, za stara? - Szturchna mnie czule okciem i nagle spowaniaa. - Jestem tylko dwa lata
starsza od ciebie. A teraz powiedz, dokd mnie
zabierasz?
- Do Wariarupano.
- Dokd?
- Do Wariarupano. To nazwa wymylona
przez karaibskich Indian.
Oznacza siedlisko tapirw.
- Tapirw?
- To ssaki o bardzo smacznym misie, przypominajcym wieprzowin.

112/1084

- Pierwszy raz o nich sysz. Czy to miejsce


jest daleko?
Chwyciem j za ramiona, obrciem i
wskazaem otaczajce nas gry.
- Szczyt vila? Nie wiedziaam, e tak go
nazywaj.
- Ja te nie, podobnie chyba jak poowa
mieszkacw Caracas. Teraz ju wiem, bo przyjani si z pewnym staruszkiem, ktry obsuguje
kolejk linow i zna ca histori tej gry i hotelu
na jej szczycie.
- Nie jest zamknity?
- Nie dla nas. A ju na pewno nie dla
ksiniczek.

Wsiedlimy do autobusu, ktry dowiz nas


w poblie dolnej stacji kolejki linowej w
Marprez. Otwarto j, tak jak hotel Humboldt na
szczycie gry, w 1956 roku, ale po wielu latach
dziaalnoci zamknito ze wzgldu na zy stan
techniczny. Korzystali z niej tylko nieliczni

113/1084

pracujcy tam ochroniarze i konserwatorzy.


Trasa kolejki, z dwudziestoma trzema supami i
napronymi linami podtrzymujcymi wagoniki,
miaa dwa odcinki. Jeden wznosi si od podna
gry na szczyt, na wysoko dwch tysicy stu
metrw, drugi schodzi przeciwlegym zboczem
do miasta Macuto, w pobliu morza.
Na szczycie bya kafejka i jeszcze jedna linia
kolejki linowej, zapewniajca poczenie z
hotelem. Widoki byy wspaniae.
Agustn, nadzorca kolejki, by bratem pana
Arvalo, tego z kina. Pracowa kiedy dla
niemieckiej firmy z Saarbrcken, ktra montowaa nadziemne elementy kolejki, i zna wszystkie jej szczegy techniczne. W zamian za to, e
pomagaem mu w czwartkowe i pitkowe noce w
kabinie operacyjnej na szczycie, dostawaem
symboliczne wynagrodzenie. Moje zadanie byo
proste: wykrywa i zgasza wszelkie anomalie w
wagonikach. Hotelowi ochroniarze potrzebowali
kolejki. Nigdy nic zego si nie dziao, ale kto
musia kontrolowa jej stan. Pan Agustn,

114/1084

widzc, z jakim entuzjazmem podjem si tej


pracy, powiedzia: - Zobaczymy, jak sobie
poradzisz. Nikt nie lubi tu pracowa. Szybko
odchodz.
- Dlaczego? To pikne miejsce i jest niewiele
do roboty.
Spojrza na mnie pobaliwie.
- Samotno, synu, samotno. Niewielu j
znosi. Co innego by samemu tam na dole, w
miecie, i tu, na grze. Samotno wystawia ci
na prb.
Mimo tej uwagi miejsce wydao mi si
fascynujce. Pan Agustn pokaza mi, jak wszystko funkcjonuje, i dwa tygodnie po przedstawieniu mnie ochroniarzom da mi kopie kompletu kluczy. Jeden otwiera niewielkie, nieuywane ju pomieszczenie, znajdujce si na
uboczu i przeznaczone pierwotnie na magazyn.
Nazywa je Stacj 3. Kiedy brat wspomnia mu,
e nie mam gdzie spa, powiedzia mi: - Jeli

115/1084

chcesz, moesz tam nocowa. Wjechanie na gr


zajmie ci troch czasu, ale warto...

Poniewa ksiniczka Jazmn nalegaa, e


chce zobaczy moj magiczn kryjwk, a pracowaem ju na stacji od kilku tygodni,
odwayem si spyta pana Agustna: - Pozwoliby mi pan przyprowadzi na Stacj-trzy
dziewczyn?
Umiechn si, nie patrzc na mnie, po czym
zmarszczy brwi i zapyta: - Jest adna? Warta
zachodu? Nie chciabym ryzykowa pracy dla
kogo tak brzydkiego jak ja.
- Jest pikna. Jak marzenie.
- Dobrze, ale adnego alkoholu. Zgoda?
- Zgoda.

Dotarlimy do stacji i otworzyem drzwi.


Jazmn bya podekscytowana perspektyw jazdy
kolejk. Jej oczy byszczay z radoci.

116/1084

- Nigdy nie jechaam czym takim. Nie


spadnie?
- Dzi nie - odparem swobodnie.
- A kto uruchomi wagonik?
- My sami, z tego miejsca. Kady wagonik
ma niezalene sterowanie dla indywidualnego
operatora.
- Dojedziemy a do hotelu?
- Nie, tylko do Stacji-trzy.
- Co tam jest?
- Moja magiczna kryjwka.
- Tam zabierasz swoje dziewczyny?
- Tylko ksiniczki.
Zaczynao zmierzcha i wagonik pi si w
gr na tle migoczcych wiate miasta. Jazmn,
podekscytowana i nieco przestraszona wysokoci, napawaa si widokami, trzymajc mnie pod
rk.
Gdy wpatrywaa si w wiata, ja przygldaem si jej. Miaa pikny profil, a jej

117/1084

ekscytacja bya zaraliwa. Po osiemnastu


minutach dotarlimy na szczyt. Wysiadszy z
wagonika, pokazaem jej to miejsce. Nie czuo
si tam duszcego upau, jak w miecie. Jazmn
stana na punkcie widokowym.
- Zostaabym tu na zawsze. Jest przepiknie,
a ta dziwna cisza dziaa orzewiajco.
- Chod. Chod ze mn. - Wziem j za rk
i poprowadziem do budki. Przymocowane do
ciany schody wiody na dach.
- Wejd, prosz.
- Co robisz? - spytaa przejta. Zwariowae?
- Wejd, ksiniczko. - Na dachu by tylko
materac, dwa krzesa i skadany stolik. Na nim
stay dwa kieliszki owinite celofanem i butelka
wina, ktr zostawiem tam rano. Odkorkowaem
j i nalaem jej wina, podczas gdy ona gadzia
mnie czule po plecach.
- Wznosz toast za lady Jazmn, najpikniejsz ksiniczk, jak znam.

118/1084

- A ja za Ricarda, najbardziej szalonego


rycerza, jakiego znam. - Wypilimy po kieliszku,
urzeczeni miastem i jego wiatami.
- A teraz chod - powiedziaem, kadc si na
materacu. - Chc ci co pokaza.
Pooya si obok mnie. Gdy tak leelimy,
wskazaem niebo i powiedziaem: - Spjrz na
gwiazdy... z wyjtkiem tej, ktra lni najjaniej. Pokazaem punkt na firmamencie. - Pewnego
dnia wszystkie pozostae bd twoje.
Pocaowaa mnie w rk, ktr wskazywaem
w niebo, i spytaa: - A dlaczego tamta nie?
- Bo to moja ulubiona gwiazda. To ty. Chc
wierzy, e jest moja, marzy, e naley do mnie.
- Ju jest twoja...

Przez jaki czas podziwialimy niebo. Jazmn


opieraa gow na moim ramieniu. Nagle
szepna mi do ucha: - Ricardo, kochae si
kiedy z ksiniczk?

119/1084

- Tylko w marzeniach - odparem, caujc j


czule. - Co noc, odkd ci poznaem...
- To zamknij oczy i nij - poprosia, pieszczc
mnie delikatnie. - Nie ruszaj si i nie otwieraj
oczu - wyszeptaa.
Jej donie muskay podliwie moje ciao,
mj brzuch. Najpierw by dotyk, powolny i
zmysowy, jak zapowied snu, ktry mi obiecywaa. Rozpinaa bez popiechu guziki mojej
koszuli, ani przez sekund nie przestajc mnie
caowa i pieci kadego centymetra odsanianej
skry, a dotara do miejsca, ktre pulsowao
dz i pragno zjednoczenia z ni. Jej drobne
donie przesuway si bez wytchnienia po moim
ciele, draniy, kokietoway... a w kocu, gdy
sdziem, e zaraz umr, poczuem jej usta. Delikatne pocaunki, municia jzykiem, ktre
doprowadziy mnie niemal do eksplozji, a
wreszcie rozkoszne i cudowne ciepo jej warg
wok mojej nabrzmiaej dzy. Po kilku
minutach, ktre zdaway si trwa wieki,
poprosia: - Nie otwieraj oczu...

120/1084

Syszaem, jak si rozbiera. Otworzyem oczy


kierowany pierwotnym instynktem. Zobaczyem
nad sob jej nag sylwetk. Pochylia si nade
mn, otara sutkami o mj brzuch, przywara
ustami do moich warg i pocaowaa mnie namitnie. Poczuem, jak moje pulsujce krocze ociera
si o ciepy otwr midzy jej udami. Instynktownie signem tam rk, ale powstrzymaa
mnie.
- Zaczekaj... Chc, eby twj pierwszy raz
by niezapomniany.
Wsuna drobn do midzy nasze biodra,
zawadna mn i poprowadzia do wrt swego
sezamu. Nie pozwalajc mi wej, zrcznie i agodnie okieznaa palcami moj namitno i zacza delikatnie czy nas ze sob.
Ocieraa si o mnie subtelnie, wzniecajc
jeszcze intensywniejszy ogie podania, ktry
trawi nas i sprawia, e nabrzmiewaem coraz
bardziej.

121/1084

Kiedy mylaem, e serce pknie mi z dzy,


pochylia si znowu i caujc mnie czule i namitnie, szepna: - Teraz twoja kolej, mj zachwycajcy rycerzu... Moje ciao naley do ciebie.
Korzystaj z niego, jak chcesz, bez ogranicze.
Chc tylko, eby wszed we mnie mocno, od
razu do samej gbi. Chc poczu ci caego w
rodku. Chc czu przyjemno i bl. Nie przejmuj si, jeli zobaczysz, e pacz... No ju,
rycerzu, wejd we mnie z caej siy.
Nie powiedziaa nic wicej. Objem j
mocno i wniknem w najgbsz czelu jej
ciaa jednym, niemal brutalnym ruchem, a ona
opucia biodra.
Odchylia gow i wyszeptaa tylko jedno sowo: Boe!. Zanurzaem si w jej ciele w intensywnym rytmie, jaki sama narzucaa.
Nie wiem, jak dugo trwalimy zczeni, lecz
jej jki byy coraz goniejsze, a ruchy coraz
szybsze, coraz bardziej energiczne... Z oczu pyny jej zy, a nasze ciaa byy ju mokre od potu,
gdy poczuem skurcze w jej onie. Drenie jej

122/1084

plecw, napicie ng i wywierajce na mnie


ucisk spazmy dopeniy reszty. W kocu, nie mogc duej si powstrzyma, eksplodowaem, zalewajc jej ono gorcym strumieniem, ktry wywoa u niej kolejne dreszcze.
Bylimy oboje bez tchu, spleceni w ucisku.
Leaa na mnie, z gow na moim torsie.
Dyszc ciko, wyznaa po chwili zamylona: To byo najbardziej intensywne dowiadczenie,
jakie kiedykolwiek przeyam. Jestem pewna, e
nigdy ju nie bd odczuwaa takiej rozkoszy,
namitnoci i czuoci, jak tej nocy. Nigdy powtrzya z przekonaniem.
- A ja, ksiniczko, od tej chwili bd ju zawsze nieszczliwy - odparem.
- Dlaczego? - spytaa.
- Poniewa od dzisiaj, spotykajc si z
jakkolwiek kobiet, bd porwnywa j z tob i
czu si rozczarowany. Bdziesz jak zjawa,
obecna zawsze obok ka, ktra patrzy i mwi:
Wejd we mnie.

123/1084

- Mj rycerzu - powiedziaa, caujc mnie delikatnie i czule - jest na to sposb. Kochaj mnie
mocno i zosta ze mn na zawsze.

5.
Od tamtej chwili zaczlimy widywa si
codziennie i rozpoczy si moje cierpienia.
Nalegaa, bym z ni zamieszka i przesta sypia
w kinie. Konsekwentnie odmawiaem, mwic,
e to ja chciabym mc jej zaproponowa przeprowadzk do mnie. Marzyem, by wyrwa j ze
wiata, w ktrym ya.
Pewnego dnia powiedziaa mi w kafejce, zasmucona i ze zami w oczach: - Wiem, dlaczego
nie chcesz ze mn zamieszka. Bo jestem
dziwk.
Nie mogem patrze na jej zy. Wiedziaem,
e kiedy dojdzie do tej rozmowy, ale jeszcze nie
byem na ni przygotowany. Wyrzuciem z siebie
wszystko, co mnie drczyo: - Ksiniczko,
okamaem ci. Nie masz pojcia, jak krwawi mi
serce za kadym razem, gdy z kim idziesz.
Przykro mi, nic na to nie poradz. Nie byem z
tob szczery. Nie jest mi to obojtne. Nie znosz
tych momentw.

125/1084

Cierpi nieopisane mki, mylc, e jeste z


innym mczyzn, e kto dotyka twojego ciaa i
muska twoje wargi. Nie mgbym mieszka z tob i zostawa spokojnie w domu, gdy ty wychodzisz z innymi. Po prostu bym nie mg. Chc
ci z tego wyzwoli, chc, eby chodzia pod
rk tylko ze mn, chc by panem twojego
umiechu i twojej radoci, ale nie mam ci nic do
zaoferowania.
Milczaa przez par chwil, a potem odrzeka
tonem wymwki: - Zrobi dla ciebie wszystko.
Bd pracowaa gdziekolwiek. Musisz tylko
powiedzie kocham ci i obieca, e nigdy
mnie nie porzucisz.
Nigdy mnie nie porzucisz... Miaem
wraenie, e moje ycie wiruje jak motyl midzy
przykazaniami i sowami, ktre zupenie
przypadkowo byy ze sob sprzeczne. Nigdy
mnie nie porzucisz... Nie kochaj. To nie
dawao si pogodzi. Jak mona porzuci kogo,
kogo si kocha? Jak mona nie kocha osoby,
ktra ci nie porzuca?

126/1084

Wanie w tej kafejce, samotny w tumie, po


raz pierwszy przysigem kobiecie wieczn
mio. Miaem tego nie robi nigdy wicej...
przynajmniej wtedy tak sdziem.
Od tamtej przysigi zaczlimy nowy etap
ycia. W cigu nastpnych dni i tygodni
nauczyem si, e najwikszy skarb dwojga ludzi
to mio, szczero, lojalno i marzenia.
Nadszed dzie, gdy pierwszy raz wszedem
do jej mieszkania. Wczeniej nie chciaem tego
robi. Ju w drzwiach ostrzega mnie z szelmowskim umiechem i byskiem w oczach, ktry
tak uwielbiaem: - Nie przestrasz si zwierzakw.
S niegrone.
Przygotowaem si na to, e skoczy na mnie
jaki pies albo bdzie warcza u moich stp.
- Jakie zwierzaki? Nigdy mi nie mwia, e
je masz.
Pocaowaa mnie delikatnie i odpara artobliwie: - Bo nigdy nie pytae. - Przekrcia klucz
w zamku i otworzya drzwi.

127/1084

Wchodzio si tam jak do maego wiata


fantazji. Stare meble maskoway dziesitki typowo kobiecych lub niemal dziecinnych drobiazgw zdobicych ciany i kty. Na kanapie
leaa bardzo powana Rowa Pantera, tyle e
ta. Rozemiaem si i zauwayem,
rozpakowujc rzeczy: - Nigdy nie widziaem
tej pantery.
- Nie bd rasist. Jest z Chin - odpara
rozbawiona Jazmn.
Wszdzie peno byo pluszakw. Cae
mieszkanie odzwierciedlao jej radosny charakter
i zoon osobowo. Z kadym dniem kochaem
j coraz bardziej. Na komodzie stao mnstwo
ksiek i zdjcia bardzo piknej kobiety o jasnych wosach i umiechnitej dziewczynki w
otoczeniu koleanek z druyny sportowej. Zorientowaem si, e na jednej z fotografii jest jej
matka, a na drugiej ona, gdy uprawiaa gimnastyk. Usiadem na kanapie, a Jazmn
przyniosa kieliszki, by uczci moje przybycie.

128/1084

Wznielimy toast za nas, po czym pokazaa mi


mieszkanie: jeden wielki pokj.
- Jeste godny? Mamy wino, ser i mio oznajmia, wchodzc do maej kuchni.
Podyem za ni i zobaczyem pluszaka w
fartuchu, ktry trzyma drewnian yk.
Umiechnem si.
- Podoba ci si? Nazywam go Szefem
Kuchni.
- Jest fantastyczny.
Stanem za ni. Wyja z lodwki ser i gdy
kroia go na mae kawaeczki, ukadajc je symetrycznie na talerzu, wpatrywaem si w ni zafascynowany. Miaa lekko rozchylone pene
wargi, jej niemal idealn twarz rozjania delikatny umiech, a krtka spdniczka podkrelaa
zmysowe ksztaty.
Nie odwracajc si, poczstowaa mnie przez
rami ykiem wina. Zaczem caowa jej szyj i
pieci biodra. Wsunem donie pod minispdniczk i dotknem krocza. Westchna gboko,

129/1084

zamkna oczy i oparszy rce o blat, wygia


lekko plecy i uniosa biodra. Odbierajc ten ruch
jako milczce przyzwolenie, uklkem za ni,
odsunem jedwabny materia, ktry bardziej
uwypukla, ni zasania idealne krge ksztaty
przedmiotu mojego podania, i zaczem
caowa gorczkowo patki tego kwiatu.
Jazmn, jczc z rozkoszy, domylia si,
czego pragn, rozsuna lekko nogi i wyszeptaa
namitnie: - Zrb to... Znasz ju moje fantazje.

Mj skromny dobytek bez problemu zmieci


si w jej maym mieszkanku. Zrobia mi miejsce
na moje rzeczy.
- Mam tutaj rewolwer - powiedziaem. - Jeli
nie chcesz trzyma go w domu, zrozumiem to.
O nic nie zapytaa i odpara spokojnie: - Nie
przejmuj si. Widziaam ich wiele. W go do
plecaka Marca. - Do plecaka Marca? - Umiechnem si. - A kto to taki?

130/1084

- Pluszowy bernardyn z plecakiem na


grzbiecie. Siedzi obok Coco.
Uprzedzajc twoje pytanie: Coco to krokodyl
z przeraon min, w kcie pokoju, obok lampy.
Czuem si jak w krainie czarw.
- A gdzie jest pluszak, ktrego ci
podarowaem? - spytaem.
- Lew? Jest tam, gdzie powinien: w ku z
Don Kichotem.
- Z kim?
- Z Don Kichotem. Czytam go co noc.
Fascynuje mnie. Lew i Don Kichot pi ze mn. Po chwili namysu poprawia si: - Przynajmniej
tak byo do dzi...
Opowiedziaa mi, e sypiaa przy zapalonych
wiatach i w otoczeniu pluszakw, by odpdzi
zjawy przeszoci i samotno.
- Powinienem pozna jeszcze jakiego
czonka rodziny? - spytaem rozbawiony.

131/1084

- C... jest jeszcze aba Szczliwy Feliks,


Szef Kuchni i Hipo w azience.
- Nie ma wicej pluszakw? Tylko te? - spytaem, udajc zdziwienie.
- I ja... Jestem twoim pluszakiem.

Byy to dni mioci i niepohamowanej namitnoci, wyzna i obietnic.


Wychodzilimy razem, razem si kpalimy,
jedlimy, spacerowalimy i snulimy plany... I
jak to zwykle bywa, prawdziwa mio zmienia
ludzi. My take si zmienilimy. czyy nas
odmienne losy, ale o podobnym charakterze.
Samotno, ktr dawniej mona byo wyczyta
z naszych twarzy, znikna, a smutne myli o
przeszoci zostay zamknite w szufladzie
wspomnie, ktr rzadko otwieralimy.
Myl, e w dniu, gdy Pecas pozna ksiniczk Jazmn, pokocha rwnie jej rado. Tamtego popoudnia szczeglnie duo mwia i miaa
si, co byo nieomylnym znakiem, e to

132/1084

spotkanie sprawia jej przyjemno. Myl, e zarazi si jej nadziej i optymizmem. Nadziej, e
by moe w naszym yciu dokonuje si zmiana i
przestajemy by niewidzialni. Skoro Jazmn
dostrzegaa nasz obecno i potrafia si przy
nas mia, nie pytajc, skd przychodzimy, skoro
potrafia kocha braci z ulicy, istniaa szansa, e
moe, mimo wszystko, wiat nie jest taki
straszny. Oznaczao to, e przestalimy by
dziemi i razem moemy stawi czoo
przeznaczeniu.
Pewnego popoudnia Jazmn oznajmia: Musz wyj. Wrc szybko.
Zanim zdyem cokolwiek powiedzie, pocaowaa mnie i wysza. Nie miaem czasu zapyta, dokd si wybiera. Zostaem sam.
Prbowaem skupi si na innych sprawach, eby
nie myle, gdzie si podziewa. Nie bya to zazdro. Martwiem si, e chce szybko zarobi
pienidze. Pracowaem, ile mogem, ale nasze oszczdnoci topniay. Tego si baem. Powinienem by i do pracy, ale tkwiem na kanapie.

133/1084

Wydawao si, e ta pantera, siedzca na jej


drugim kocu, dzieli moje troski, spogldajc
szklistym, nieruchomym wzrokiem.
Jazmn wrcia po dwch godzinach i gdy otworzya drzwi, umiechnita jak zawsze, zdaem
sobie spraw, jak wiele dla mnie znaczy. Musiaa
dostrzec mj niepokj, bo podesza i spojrzaa mi
w oczy. Uniosa nieco spdniczk i usiada mi
okrakiem na kolanach, zbliajc swoj pikn
twarz do mojej. Obdarzya mnie dugim pocaunkiem i spytaa: - Martwie si? Mylae,
e poszam pracowa?
- Tak mylaem, przyznaj.
- Spjrz mi w oczy, Ricardo. Nie masz czym
si martwi, nigdy do tego nie wrc, przenigdy stwierdzia stanowczo. - Bardzo ci kocham i nie
mogabym ju by z innym mczyzn. Przedtem
mogam, bo nie miaam nikogo, potrafiam
udawa. Teraz ju nie potrafi. Zmienie mnie.
Rozumiesz? Myl, e ta mio mnie odmienia i
ciebie chyba take. Nie wiem, czy potrwa dugo,
czy krtko. Moe zakocham si na nowo, a moe

134/1084

nie, ale jednego jestem pewna: nigdy nie wrc


na ulic. Chc by z tob, jestem bardzo szczliwa. S chwile, gdy czuj strach, e co moe si
zmieni.
Po jej policzkach popyny dwie zy. Nie
mogem patrze, jak pacze. - Ksiniczko
Jazmn - powiedziaem, muskajc wargami jej
zy - ksiniczka nie pacze w obecnoci
rycerza...
Znw si umiechna i obja mnie, mwic:
- Wiem, ale wanie spadam z konia... - Zamiaa si, po czym, rozemocjonowana, spytaa z
nieoczekiwan radoci: - No dobrze, chcesz
wiedzie, co robiam przez te dwie godziny?
- Umieram z niecierpliwoci, eby pozna
twj sekret.
- A ja, eby ci go wyjawi. Byam na rozmowie w sprawie pracy i od przyszego poniedziaku jestem now przedstawicielk handlow
firmy Suchards. Co ty na to?
- Suchards? Tej od czekoladek?

135/1084

- Yes, sir. Tej samej. Bdziesz mnie kocha,


kiedy stan si gruba i brzydka z powodu
jedzenia zbyt duej iloci czekolady?
- Nie sdz, eby a tak przesadzia.
Podobno czekolada to afrodyzjak... Dlaczego nic
mi wczeniej nie mwia? Boe! Nie mog w to
uwierzy.
Czekoladka,
ktra
sprzedaje
czekoladki... Zapewniam ci, e sprzeda
wzronie.
- Chciaam zrobi ci niespodziank.
- Gratuluj, ksiniczko Jazmn. Udao si
pani. A teraz co zrobimy?
Uczcimy to?
- Natychmiast - powiedziaa, pozwalajc, by
jej spdnica opada zmysowo na podog i ofiarowujc mi to, co miaa najlepszego: swoje
pikne ciao.

Poszlimy do kafejki Josugo. Byo to spokojne miejsce, mniej zatoczone ni Caf de Pars,
ale bardzo przyjemne. Ustawienie stolikw

136/1084

zapewniao wiksz intymno. Cay lokal by


peen rolin.
Josu, rosy i sympatyczny mczyzna koo
pidziesitki, pozna Jazmn, gdy chadzaa od
kafejki do kafejki, i j uwielbia. Nie pocigaa
go fizycznie, gdy mia chopaka, ale gdy si pojawiaa, zawsze do niej podchodzi i czule si z
ni wita. Podobnie jak innych, urzeka go jej
umiech i roziskrzone oczy. Widzc j ze mn,
domyli si, co nas czy. Pewnej nocy podszed
do naszego stolika, przynoszc wino i dwa kieliszki. Postawi je bez sowa na blacie i oznajmi:
- Poczstunek od firmy. Dla najszczliwszej
pary w tej sali. Obycie pastwo zawsze byli
szczliwi. Zazdroszcz wam.
Oddali si, zanim zdylimy podzikowa.
Byem zaskoczony, a Jazmn wzruszona.
- Wiesz, dlaczego tak nas ugoci?
- Myl, e przypomnia sobie jaki moment
w swoim yciu, kiedy by moe by rwnie
szczliwy jak my.

137/1084

- Zaczekaj... Nie podzikowalimy mu. - Zanim si zorientowaem, wstaa, podesza do


Josugo i mocno go uciskaa i pocaowaa.
Byem z niej dumny. Obejmujc tego olbrzyma,
wydawaa si jeszcze drobniejsza ni w rzeczywistoci i wzbudzaa tak sam czuo, jak jej
pluszaki.
Zastanawiaem si, jakim cudem mczyni,
z ktrymi si spotykaa, nie dostrzegali emanujcych z niej radoci i dobroci.
Gdy wrcia rozradowana, powiedziaem: Ksiniczko Jazmn, kradniesz serca, gdzie tylko
si pojawisz. Ju wczeniej go zniewolia, a
teraz... teraz zapamita ci na zawsze.
I tak byo. Nigdy jej nie zapomnia...

Tydzie pniej wszedem sam do kafejki


Josugo. Robi porzdki za barem. Gdy si przywitalimy, rozejrza si i spyta z umiechem: Gdzie moja maa?
- Przyjdzie za kilka minut.

138/1084

Dostrzegem na jego twarzy cie


wtpliwoci.
- Wszystko w porzdku? - zaniepokoi si.
- Tak, Josu. Wszystko dobrze, dzikuj.
Usiadem przy tym samym stoliku co zawsze
i patrzyem przez okno na ulic. Ludzie wracali
pospiesznie z pracy, jakby poruszali si w takt
jakiej melodii. Otworzyy si drzwi i pojawia
si ona, jak zawsze z umiechem.
Bya w spdnicy do kolan, brzowej jak
czekolada, i bluzce koloru koci soniowej.
Suchards. To by jej nowy subowy strj, ale
take oznaka szczcia.
- Cze, Cukiereczku... - powiedziaem,
caujc j.
- Co powiesz? Jak si prezentuj?
- Na zewntrz piknie. A wntrze masz jak
zwykle zachwycajce.

139/1084

W cigu ostatnich miesicy urosy jej wosy i


zwizawszy je, wyeksponowaa smuk szyj.
Bya zachwycajca.
- Co si z tob dzieje? - spytaa.
- Jeste liczna i czuj nieodpart pokus, by
pocaowa ci w szyj.
Rozemiaa si i nie zwlekajc ani chwili, pochylia gow i zbliya szyj do moich warg.
Tak zwyczajnie, tak uroczo. Gdy pocaowaem j
dwa razy, podniosa gow i zrewanowaa mi si
pocaunkiem w usta. Podszed do nas Josu.
Przyzna nam si potem, e nie pozna Jazmn w
jej nowym stroju i ze zwizanymi wosami i
poczu si bardzo niezrcznie, sdzc, e jestem z
inn kobiet.
- Czy to ty, moja maa?! - wykrzykn
zdziwiony.
Zamiast odpowiedzie, wstaa z krzesa i
okrcia si radonie wok niego.
- Podoba ci si, Josu?

140/1084

- Moja maa... Jeste liczna... - Potem


przyjrza si uwaniej jej strojowi. - Widz, e
zacza pracowa. Co za rado, trzeba to
uczci.
- Zaczam dzi rano. I pasuje mi ta praca,
Josu.
- Jeszcze to uczcimy, moja maa. Teraz
musz i, bo lokal zaczyna si zapenia.
Gdy jedlimy kanapki, relacjonowaa mi
szczegowo, na czym polega jej praca. Musiaa
szybko wraca. Kiedy wychodzia, Josu podszed do nas, pocaowa j i oznajmi, jakby by
jej ojcem: - Nie masz pojcia, jaki jestem z ciebie
dumny...
Wyszlimy z kafejki, trzymajc si za rce,
idc w tumie milczcych postaci, jak aktorzy z
niemego filmu.
- Mam ochot ci zje, pokroi na
kawaeczki.

141/1084

- Masz halucynacje - odpara przymilnie. Jak Don Kichot, kiedy zaatakowa bukaki z
winem.
Odprowadziem j do pracy. Bya szczliwa.
Kiedy przechodzia przez drzwi, zawoaem: Ksiniczko Jazmn!
Odwrcia si zaciekawiona.
- Wiesz, jak bardzo ci kocham?
- Wiem...

W tamten weekend wjechalimy kolejk na


gr. Jazmn miaa urodziny i trzeba byo to
uczci. Z pomoc Pecasa, pana Arvala,
Agustna i Josugo przygotowaem dla niej
niespodziank.
Hotel Humboldt na szczycie gry by oficjalnie zamknity, jednak poniewa nalea do
pastwa, pozostawiono czynne trzy najwysze
pitra, by umoliwi korzystanie z nich
politykom i osobistociom, sprowadzajcym tam

142/1084

w cigu dnia, a czasem take na noc, swoich


przyjaci i przyjaciki.
Jednak o tej porze roku prawie nikt nie
wjeda na gr. Nad miastem niemal bez przerwy wisiay chmury, ktre przesaniay widok.
Pan Agustn zdoby pozwolenie, by wykorzysta
jeden z pokoi, i zorganizowalimy w nim mae
przyjcie. Josu zadba o jedzenie i picie, ktre
wsplnie z Agustnem dostarczylimy wczeniej
na miejsce.
By to specjalny apartament, przynajmniej
kiedy. Znajdowa si w bocznej czci hotelu. Z
jednej strony wida byo miasto, z drugiej za
gry, a w oddali morze.
Na przyjcie zostali zaproszeni Pecas, Josu,
Arvalo, Agustn oraz najlepsza przyjacika
Jazmn, Mnica, i czekali w tym cudownym
miejscu, by zrobi jej niespodziank. Jazmn
wjedaa ju par razy kolejk na szczyt, ale po
raz pierwszy miaa dotrze a do hotelu. Bya
podekscytowana.

143/1084

Ochroniarze, ktrzy znali nasz plan, zachowywali si, jak gdyby nigdy nic.
Jeden z nich, Guido, bardzo dobrze odegra
swoj rol. Zjawiwszy si w towarzystwie
Jazmn, spytaem go, czy pozwoli nam wej do
hotelu.
- Dobrze wiesz, e to zabronione.
- Daj spokj, czowieku, tylko na par minut.
Chc pokaza mojej dziewczynie, jak wyglda
ten hotel, zanim go zamknli. - No nie wiem ochroniarz nie dawa za wygran. - Bd musia
pj z wami. Mam klucz tylko do drzwi jednego
pitra. Pozostae s zamknite.
- Nie ma problemu, chod.
- Ale tylko na par minut - zastrzeg.
Gdy dotarlimy do apartamentu, Guido otworzy drzwi i Jazmn wesza pierwsza. Gwny
salon wyglda olniewajco.
Podesza do okna z widokiem na morze.
Drzwi na taras byy zamknite.

144/1084

- Jak tu piknie - westchna.


- Nie mam klucza do drzwi na taras, ale z
przylegego pokoju jest jeszcze lepszy widok... rzek Guido.
Jazmn otworzya drzwi i... niespodzianka!
Pokj wypeniy okrzyki radoci. Josu wyciska
j i zoy yczenia, jakby naprawd bya jego
crk, a Mnica robia zdjcia, by upamitni t
chwil. Jazmn promieniaa radoci. Wspominajc to dzisiaj, myl, e przeywaa wtedy
najszczliwsze chwile w yciu. Zjadszy pyszny
posiek, bawilimy si doskonale, taczylimy i
opowiadalimy sobie historyjki i dowcipy. To
byo niezapomniane przyjcie. O pnocy
odprowadzilimy wszystkich do wagonika
kolejki.
Stary Arvalo i Agustn pojechali z Josum,
podczas gdy Jazmn i ja, stojc w drzwiach, egnalimy docinkami Mnic i Pecasa. Zjedali na
d objci i cho Pecas nigdy si do tego nie
przyzna, jestem pewny, e tamtej nocy straci
dziewictwo. My zostalimy w hotelu. Wszystko

145/1084

byo przygotowane, ebymy mogli spdzi tam


noc. Pokj zdobiy bukiety r i jaminu.
Kochalimy si do witu.
Wstalimy prawie w poudnie. Niebo byo
czyste i z tarasu widziaem samoloty, ktre nabieray wysokoci po starcie z lotniska znajdujcego si blisko morza. Wyznaem Jazmn, e marz, by zosta pilotem.
- Chciabym nauczy si lata i zabra ci ze
sob. Moe pewnego dnia bdziemy mogli kupi
may samolot i podrowa po caych Karaibach,
od wyspy do wyspy. Co ty na to?
Ten pomys j zafascynowa. Rozmawialimy
o nim, dzielc si najskrytszymi marzeniami. W
kocu powiedziaa: - Obiecaj mi, e to zrobimy.
Obiecaj, e bez wzgldu na wszystko nauczysz
si lata, zdobdziesz licencj pilota i polecimy
razem poznawa nowe miejsca, jak na filmach.
- Obiecuj...

146/1084

Dwa miesice po przyjciu, gdy


spacerowalimy razem w pobliu lotniska La
Carlota, na wschd od miasta, Jazmn zobaczya
w jednym z okien trzypitrowego budynku napis
DO WYNAJCIA. Bardzo si tym przeja i zapisaa numer telefonu. Mieszkanko byo niewielkie, a cena wynajmu przystpna. Od haasu,
ktry robiy startujce i ldujce niedaleko samoloty, dray szyby w oknach, dlatego poprzedni
lokatorzy postanowili si wyprowadzi. Waciciel chcia to mieszkanie wynaj i zaproponowa Jazmn dobr cen. Przekonywaa mnie,
ebymy si tam przeprowadzili. Twierdzia, e
to bardzo pikne miejsce, a majc w ssiedztwie
samoloty, nie zapomn o obietnicy. Umwilimy
si z wacicielem na ogldanie mieszkania i
Jazmn oczarowaa go, jak wszystkich. Obniy
nawet cen, ktr jej zaproponowa. Przyj bez
problemw tytuem referencji to, e pracuje w
firmie Suchards, a ja przy obsudze kolejki
linowej. Tydzie pniej przewielimy furgonetk Josugo nasze rzeczy i wielk rodzin

147/1084

pluszakw i wprowadzilimy si do nowego


domu.
Zaczem bywa w aeroklubie i tamtejszej
kafejce. Wkrtce zna mnie cay personel i szef
lokalu. Przez wiele tygodni tak bardzo
nalegaem, e pozwolili mi w kocu pracowa w
nadgodzinach w zamian za bezpatne lekcje.
Pocztkowo miaem przychodzi tylko popoudniami. Kierownik wiedzia, e musz pracowa
take gdzie indziej, eby starczyo mi na ycie.
Ktrego popoudnia, po trzech miesicach,
spyta mnie: - Co robisz rano?
Poczuem si troch niezrcznie, ale
odparem: - Myj auta na parkingu na dworcu
autobusowym i pracuj kilka nocy w tygodniu
przy obsudze kolejki linowej, ale tam mi nie
pac.
- Po co to robisz za darmo?
- Bo to pikne miejsce i pomagam przyjacielowi, ktrego bardzo ceni.

148/1084

Zamyli si, po czym zaproponowa: - Jeli


chcesz, moesz przychodzi pracowa tu rano.
Dostaniesz pensj nie tak, jak inni, ale z
pewnoci zarobisz wicej ni teraz.
Podzikowaem mu i powiedziaem, e
poszukam zastpstwa na dworcu.
Od razu pomylaem o Pecasie. Z pewnoci
chtnie rzuci prac na ulicy.
Kiedy go spotkaem, zaskoczy mnie, oznajmiajc, e dosta tymczasow prac w
warsztacie za miastem i e nie bdzie go przez
trzy miesice. By zadowolony. Wszystko zaczynao si zmienia...

6.
- e czego by chciaa? - spytaem j, miejc
si.
Graciela bya pikn kobiet o dobrym
charakterze. Miaa jasne wosy do ramion i regularne rysy. Wygldaa na osob, ktra stawia
czoo yciu i zwyciya. Jej miodowe oczy
wyraay dojrzao i pewno siebie kogo, kto
jest zadowolony ze swoich osigni. Cho
skoczya czterdzieci lat, jej figura zachowaa
naturaln elegancj, ktr podkrelay torebki
firmy Chanel i wytworna garderoba od
Valentina.
Zanim j poznaem, Jazmn opowiedziaa mi,
e pewnej nocy, gdy wczya si jeszcze po ulicach, Graciela zatrzymaa przy niej swj lnicy
samochd i zaprosia na przejadk. Gdy si
zgodzia, zabraa j do swojego domu, rezydencji
na wzgrzach w ekskluzywnej dzielnicy Vista
Hermosa, gdzie brama otworzya si przed nimi
jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki.

150/1084

Wynaja j na kameralne przyjcie. Powiedziaa, e chce, by bya piknym prezentemniespodziank dla pewnego niezwykego
mczyzny. Upia jej obawy, mwic, e to
czowiek niezwykle subtelny i niemiay. Dom
tej kobiety by bardzo luksusowy. Wprowadzia
Jazmn do wytwornie umeblowanego pokoju. Z
ogromnego ka z pociel z bkitnej satyny
wida byo przez sigajce do podogi okna wiata miasta. Parkiet pokrywa biay dywan, ktry
pieci stopy. Byy tam trzy telewizory i
dziesitki wmontowanych w sufit lampek o regulowanym nateniu wiata. Byy rwnie dwie
azienki, damska i mska. Zanim Graciela wysza
z pokoju, zachcia Jazmn, by skorzystaa z
jacuzzi.
- On przyjdzie za kilka minut...
Jazmn opowiedziaa mi, e rozebraa si i
wesza do jacuzzi, ale czas mija i nikt si nie
zjawia. Wtedy zacza podejrzewa, e s tam
zainstalowane ukryte kamery, ktre ledz kady
jej ruch. Naga, okryta tylko rcznikiem, pooya

151/1084

si na ku na pachncych poduszkach. Prawie


zapadaa w sen, gdy wyczua czyj obecno.
wiata byy przyciemnione i nie widziaa
wyranie rysw tego mczyzny, ale zauwaya,
e jest dobrze zbudowany, w rednim wieku.
Zacz pieci jej biodra, a potem rozsun delikatnie uda. Zamkna oczy, starajc si skupi,
aby dobrze odegra swoj rol.
Nagle poczua dotyk ciaa drugiej osoby,
ktra zacza j pieci i caowa jej piersi. Otworzywszy oczy, zobaczya jasne wosy Gracieli
przytykajcej palec do ust, jakby chciaa powiedzie: Zaczekaj... nic nie mw.
Graciela oddawaa si pieszczotom, przygldajc si podniecona, jak mczyzna wchodzi
w Jazmn. Musiao j to bardzo ekscytowa.
Intymna scena trwaa krtko, zaledwie par
minut, i zakoczya si jkami rozkoszy Gracieli
i spazmami mczyzny, ktry wykorzysta ciao
Jazmn, by zaspokoi fantazje ich obojga.
Obdarzywszy j prawie ojcowskim pocaunkiem, odszed rwnie dyskretnie, jak si

152/1084

pojawi. Graciela zostaa z ni w ku minut


duej. Pocaowaa j i oznajmia szeptem: Jeste pikna i masz wspaniae ciao. Chciaabym
zobaczy pewnego dnia, jak kochasz si z kim,
kto ci si podoba. Dzikuj, e mnie
uszczliwia.
Jazmn opowiedziaa mi, e Graciela bya dla
niej bardzo hojna. Odwioza j do miasta i cho
nigdy ju nie odegray podobnej sceny, czsto si
widyway. Od czasu do czasu, zwaszcza w
weekendy, Graciela zapraszaa j na drinka albo
kaw. Pacia jej sowicie za rozmowy i z
przyjemnoci suchaa opowieci o yciu i
spotkaniach z klientami. W kocu si zaprzyjaniy, cho Jazmn wyznaa jej, e czuje si
niezrcznie, kochajc si z innymi kobietami.
Spotkawszy si tamtego dnia, nie widziay si
ju od duszego czasu i Graciela zapytaa
Jazmn, gdzie si podziewaa. Opowiedziaa jej,
e nie pracuje ju na ulicy, e jest zakochana i
bardzo szczliwa.

153/1084

Graciela suchaa jej podekscytowana i


chciaa wiedzie, jak do tego doszo, jaki jestem i
czy pozwoli, eby popatrzya, jak si kochamy.
- Fascynuje mnie obserwowanie, jak robi to
inni - wyznaa. - Chciaabym zobaczy, jak si
kochasz z kim, kto wiele dla ciebie znaczy, kto
daje ci rozkosz.
Stwierdzia, e gdy kogo wynajmowaa, jak
j tamtej nocy, miaa wiadomo, e to tylko
gra, ale mimo wszystko odczuwaa odprenie i
przyjemno. Powiedziaa, e daaby wszystko,
eby zobaczy, jak kocha si ze mn, bo to
byoby co prawdziwego, rzeczywistego. Tamtego popoudnia Jazmn opowiedziaa mi o swoim
spotkaniu z Graciela i jej fantazjach i spytaa, czy
zgodzibym si, by bya wiadkiem naszego intymnego zblienia.
Zamiaem si i spytaem zaciekawiony: - A
ty nie czuaby si niezrcznie?
- Chyba nie. Jestem szczliwa, kochajc si
z tob, a ona jest moj blisk przyjacik...

154/1084

Skoro sprawia jej rado ogldanie prawdziwej


namitnoci, chciaabym jej to umoliwi. Tylko
jeden raz.
Podesza do mnie, musna moje usta
kilkoma pocaunkami i wyszeptaa: - Niech
zobaczy, jak sodki jest seks z kim, kogo si
kocha. Na pewno bdziesz ni zachwycony, jest
bardzo adna... A odkd jej o tobie opowiedziaam, obsesyjnie o tym myli.
Byem zaintrygowany i przyznam, e jej
pomys troch mnie pociga.
Spytaem zaciekawiony: - Mogaby mi
zdradzi, ksiniczko Jazmn, co powiedziaa tej
kobiecie, e tak obsesyjnie pragnie nas
zobaczy?
- To... to tajemnica.
- No ju, mw, co jej opowiedziaa?
Zbliya si do mnie i szepna mi na ucho: Powiedziaam jej prawd, e dziki tobie sigam
do gwiazd, e jeste jedynym mczyzn, ktry
sprawia, i dr... e mj rycerz ma najgrubszy i

155/1084

najwspanialszy miecz, jaki kiedykolwiek mnie


przeszy, i gdy napiera na mnie z caej siy, czuj,
jak wypenia kady milimetr mego ciaa, i
krzycz z blu i rozkoszy... - odrzeka, miejc
si frywolnie.
- Nie wierz, eby bya zdolna powiedzie
jej co takiego.
- Oczywicie, e tak, przecie to prawda.
Dlaczego miaabym jej tego nie powiedzie?
Lubi sucha takich rzeczy.
- I co odpowiedziaa na takie wyznanie? spytaem, bawic si jej wosami.
- Nic. Znikna na par minut w toalecie i
wrciwszy, przyznaa si, e musiaa sobie uly,
bo nie moga si pohamowa.
Jazmn bya moj zachwycajc nauczycielk
mioci. Nauczya mnie, jak i powoli, zamiast
biec, jak pieci, zamiast tylko dotyka, jak
wchodzi zdecydowanie, gdy daje to satysfakcj,
jak by czuym i delikatnym. Nauczya mnie
wykorzystywa wszystkie zmysy, uczynia mnie

156/1084

zwierciadem swoich emocji i pragnie. Bya


piknym rdem mojej namitnoci. Kadego
dnia czerpaem wiedz z jej siy, szczeroci i
dowiadczenia. Kiedy si kochalimy, oddawaa
mi si caa i zawsze pragna mnie nauczy
czego jeszcze...
Tydzie pniej poznaem Graciel i moje
wtpliwoci si rozwiay.
Przyjechaa w kostiumie koloru koci soniowej, ktry okrywa jdrne ciao.
Wszystko, co opowiedziaa mi o niej Jazmn,
byo prawd. Wydaa mi si bardzo atrakcyjna.
W jej zachowaniu i szczerym spojrzeniu byo co
pocigajcego, co sprawio, e miaem wraenie,
jakbym zna j cae ycie. Zauwayem, jak dziaao na ni to, gdy Jazmn i ja obejmowalimy
si albo trzymalimy za rce. Cieszya si
naszym szczciem. Zaprosia nas na niedziel
do swojej rezydencji. Powiedziaa, e jest nieco
przygnbiona i potrzebuje widoku radosnych
twarzy. Drczya j samotno.

157/1084

Dom wyglda tak, jak opisaa go Jazmn.


Bya to majestatyczna rezydencja z eleganckim i
przytulnym wntrzem. Oprowadzia nas po niej,
poczstowawszy najpierw szampanem. Siedzc
na tarasie, mialimy si z dowcipw, z caego
wiata i z siebie. Po dwch godzinach zostawia
nas w tym samym pokoju, o ktrym opowiadaa
Jazmn. Zapewnia, e w domu nie ma nikogo, e
caa suba dostaa wolny dzie. Oddalia si,
mwic, e gdybymy czego potrzebowali,
bdzie w pobliu. Jazmn promieniaa szczciem. Wiedzielimy, po co tam przyjechalimy, i
zrozumiaem, e moja ksiniczka miaa racj:
skoro tej sympatycznej kobiecie sprawi rado
widok tego, jak si kochamy... niech korzysta.
Szampan podziaa na Jazmn. Zabawialimy
si nadzy w sypialni i w jacuzzi. Jazmn zacza
pieci i caowa delikatnie moj skr. Powtarzaa swj zwyky rytua, ale z jeszcze wiksz
namitnoci. Chona moje ciao, doprowadzajc mnie do szalestwa, i kiedy ju miaem w ni
wej, doczya do nas Graciela. Ubrana w

158/1084

przezroczysty szlafrok, ktry odsania czciowo


jej nago, podesza z umiechem i powcigajc
dz, pocaowaa najpierw Jazmn, a potem
mnie. Jazmn rozpocza tymczasem nade mn
swj subtelny taniec. Uniosa si powoli, a
rdo jej namitnoci znalazo si w zasigu
moich ust. Trzymaa moj gow midzy swoimi
udami.
Posmakowaem jej skry i tego miejsca, przy
ktrego muskaniu jczaa z rozkoszy. Graciela
przestaa si przyglda i te zacza mnie pieci. Poczuem ciepo jej ust na moim czonku.
Jazmn pozwalaa, bym torturowa j jzykiem,
obserwujc rwnoczenie, jak Graciela mnie
pochania. Bya bardzo pobudzona i jczaa
coraz goniej, ocierajc si kroczem o moje usta.
Czuem, e zaraz eksploduje. Osuna si,
muskajc piersiami moj twarz, a gdy jej wargi
znalazy si na wysokoci moich, pocaowaa
mnie i wyszeptaa bagalnie: Ju nie
wytrzymam, wejd we mnie. Usyszawszy to,
Graciela nakierowaa moj ponc dz na

159/1084

wrota namitnoci Jazmn, ktra, czujc gorcy


dotyk, nie moga si pohamowa i uniosa
gwatownie biodra, gdy wtargnem w jej ono.
Nasze ciaa si zczyy. Jej krzyk rozkoszy obwieci, e przeniknem j do gbi. Nagle
odsuna si na bok, dyszc ciko. Spojrzaa na
mnie rozogniona i zrozumiaem, o co jej chodzi.
Odwrciem si do Gracieli, ktra, z
zamknitymi oczami, intensywnie sama si zaspokajaa. Umieciem jej rce nad gow, by j
unieruchomi. Nie otwierajc oczu, rozsuna
nogi i oddaa mi si. Jazmn powtrzya to, co
zrobia wczeniej Graciela: popieciwszy przez
chwil mj wulkan, umiecia go we waciwym miejscu. Wszedem w Graciel z tak
sam intensywnoci, do jakiej przyzwyczaia
mnie moja nauczycielka mioci. Zacisna uda i
wygia si w uk, jczc z rozkoszy. W cigu
kilku minut eksplodowaa seri orgazmw,
najsilniejszych, jakie kiedykolwiek czuem u
kobiety. Draa w ekstazie, przenikajc mnie
wibracjami, a wytrysnem.

160/1084

Tamtej nocy spalimy we troje w ogromnym


ku...
Pewnie pragnlimy wszyscy zachowa t
noc w pamici jako co szczeglnego, bo nigdy
wicej tego nie powtrzylimy.
Co ciekawe, to Jazmn poruszya ten temat.
Nawyka z powodu ycia, jakie prowadzia, do
chodnej farsy udawanej mioci, wyznaa mi, e
cho sama zaproponowaa to spotkanie i sprawio
jej przyjemno, czua zazdro, widzc, jak
kocham si z Graciela. Przyjacika wzmoga
jeszcze niechccy t zazdro uwag, e bya to
najlepsza noc w jej yciu. Tydzie pniej
podarowaa nam may samochd. Obydwoje potrafilimy prowadzi, ale nie mielimy prawa
jazdy. Auto sprawio nam wiele radoci. W
niedziele jedzilimy na pla. Nie rzucalimy
si w oczy midzy setkami pojazdw zmierzajcych nad morze. Wiedzielimy, i w tumie
kierowcw istnieje mniejsze prawdopodobiestwo, e nas zatrzymaj. W tygodniu samochd

161/1084

sta na miejscu zarezerwowanym dla Many'ego


na parkingu kafejki Josugo.
Prawie go nie uywalimy.
Po tamtej niedzieli widywaem Graciel
wiele razy. Zawsze byem w towarzystwie
Jazmn. Graciela lubia widzie nas razem. W
cigu tygodnia znikaa, zajta prac, ktra
stanowia dla nas zagadk. Wyczuwalimy jedynie, e to co wanego, ale nie zadawalimy
pyta, a nasza dyskrecja najwyraniej jej si
podobaa. Kade z nas miao prawo do tajemnic.
Graciela dawaa nam duo prezentw i to
niepokoio Jazmn. Sdzia, e jest samotna i
chce nas tymi prezentami kupi. Pewnego dnia
powiedziaa do niej sodko: - Nie musisz dawa
nam prezentw, Gracielo. Bardzo ci kochamy
tak, jaka jeste, naprawd. To, co zrobilimy
tamtej nocy, byo dowodem przyjani. Urzeka
nas. - Potem dodaa ju powaniej: - Odczuwaam przyjemno, caujc ci i patrzc, jak
caujesz mojego ukochanego. Chciaam, eby
dzielia z nami co piknego, niezwykego.

162/1084

Niewane, jeli wiat uzna mnie za zdemoralizowan. I wierz mi, e gdyby moje serce i moje pragnienia skaniay si ku jakiej kobiecie, z
pewnoci byaby ni ty.
Graciela przygldaa nam si z czuoci.
Suchajc Jazmn, bawia si papierow serwetk. Od czasu do czasu podnosia wzrok, jakby
zawstydzona. Potem odpara spokojnie: - Teraz
ja wam co powiem. Nie sdz, by byo co zego
w tym, co robilimy tamtej nocy. Jeli kto
popeni wystpek, to tylko ja: uprawiaam seks z
dwojgiem modych ludzi, ktrzy mogliby by
moimi dziemi. Ale nie auj tego. Bd onanizowaa si co noc, snujc fantazje o tej
kazirodczej mioci. - Umiechnwszy si lekko,
mwia dalej: - Umr przytoczona moimi
grzechami. By moe dzi, gdy tu siedzimy, obserwujcy nas kelner myli, e jestem matk,
ktra towarzyszy swoim dzieciom... i w pewnym
sensie tak jest, bo ju stanowicie cz mojego
ycia. Sprawia mi rado dawanie wam
prezentw i nadal bd to robia. Jestecie moj

163/1084

mioci. I pamitajcie, e zawsze i wszdzie,


gdy tylko bdziecie w potrzebie, pomog wam.
Bardzo was kocham.

7.
Nie mam na imi Ricardo, ale to ju wiecie.
Przyjem je, bo moja ksiniczka nazwaa mnie
Ricardo Corazn de Len. Od tamtej chwili
przedstawiaem si jako Ricardo Len.
Postanowilimy z Jazmn zatai nasze prawdziwe
nazwiska. Nie mielimy zych intencji, chodzio
tylko o to, by pozosta w ukryciu, z dala od
wspomnie. Jazmn, moja sodka ksiniczka,
nazywaa si naprawd Lidia Blanco Keller. Po
naszej pierwszej nocy spodobao jej si imi
Jazmn i przy nim zostaa. Nasz drogi przyjaciel
Josu nazywa j Radoci. ylimy jak we nie,
wiadomi, e pewnego dnia moemy si obudzi.
Jednak uwikany w t miosn histori prawie zapomniaem, jak naprawd mam na imi. Dlatego
tamtego poranka, gdy wychodziem po pracy z
dworca, zmartwiaem, syszc woanie: Davidzie! Davidzie! - Nie wiedziaem, e to
policjant, ktry poddawa mnie prbie, i
wpadem w puapk. Nie miaem czasu, by
cokolwiek powiedzie. Drugi policjant chwyci

165/1084

mnie pod rami i oznajmi: - Jestemy z policji.


Aresztujemy ci.
Zrewidowali mnie i kazali wyj wszystko z
kieszeni. Zabrali klucze i portfel. W cigu paru
sekund znalazem si w radiowozie. Nie
jechalimy dugo. Policjanci nie zadawali mi adnych pyta. Ja te milczaem. Po przybyciu do
komisariatu zamknli mnie w pokoju. Wkrtce
zjawi si elegancko ubrany mczyzna. Towarzyszyli mu dwaj inni. Nie wyglda na policjanta,
ale z jego ruchw i sposobu, w jaki si do niego
odnosili, wywnioskowaem, e jest wyszy
rang. Mg by szefem. Odprawiwszy tamtych
dwch machniciem rki, przypatrywa mi si
przez kilka chwil, po czym zapyta: - Jak si
nazywasz?
- Ricardo Len - odparem szybko.
- Posuchaj, jestem inspektor Jordn Petit.
Wiem, jak si nazywasz, nie tramy wic czasu.
Szuka ci dziadek. Jeste na licie zaginionych.

166/1084

Odczeka kilka sekund, nim zacz mwi


dalej, abym nabra przekonania, e wszystko wie.
- Nie znam twojego dziadka, ale on zna
gubernatora wyspy, na ktrej si urodzie, a ten
zna gubernatora tego miasta, ktry jest przyjacielem mojego szefa... Cay acuszek przyjaci.
Wyjaniam ci to wszystko, eby zrozumia, e
wiele osb prbuje ci odnale. Dziadek chce,
eby wrci do domu, bardzo si o ciebie
martwi. Powiedzia nam, e uciekajc, zabrae
rewolwer. Pragnie tylko twojego dobra. Powiedz
mi tylko, gdzie jest bro.
Nie chcemy, eby ktokolwiek zosta ranny.
Powiedz mi, gdzie trzymasz rewolwer,
zabierzemy go i jutro odelemy ci do domu.
Nie byo sensu udawa, stao si jasne, e
tylko opni to, co nieuniknione, wic
odparem: - Wyrzuciem rewolwer do morza z
promu.

167/1084

- W porzdku... Wyrzucie go do morza.


Doskonale. A teraz mi powiedz, gdzie masz swoje rzeczy? Gdzie mieszkasz?
- Nie mam domu, powinien pan to wiedzie.
Sypiam na dworcach.
- Nie wierz ci, Davidzie. Bardzo schludnie
wygldasz. Nie mieszkasz na ulicy, tylko z kim,
i moe nie chcesz mi zdradzi gdzie, bo tam jest
bro.
Miae w kieszeni klucze, myl, e do
mieszkania. Posuchaj, co zrobimy.
Powiesz mi, gdzie mieszkasz, pjdziemy tam
i upewnimy si, czy mwisz prawd, czy nie
ukrywasz broni. Jeli naprawd jej tam nie ma,
jeszcze dzi odel ci do dziadka na wysp.
Pomylaem o Jazmn. Byo oczywiste, e nie
wiedz, gdzie mieszka. Na dworcu nie znali mojego adresu, a w aeroklubie mieli poprzedni.
Policja najwyraniej nie wiedziaa, e pracuj
tam popoudniami. Nie mogem zaprowadzi ich
do mieszkania, nie z powodu rewolweru, lecz ze

168/1084

wzgldu na Jazmn. Wyobraziem sobie, jak


przeszukuj jej mieszkanie, dowiaduj si, kim
jest, i jakie mogaby ponie konsekwencje,
gdyby si okazao, e przechowuje w domu bro.
Nigdy bym jej tego nie zrobi.
- Nie mam domu - powtrzyem z uporem. Z nikim nie mieszkam.
- Synu, pozwl, e ci to dokadnie wyjani.
Bro jest zarejestrowana na twojego dziadka.
Jeli co si wydarzy, on bdzie za to
odpowiada. Nie chcesz chyba, by winili go za
jakie nieszczcie.
- Nie mam domu ani broni - powiedziaem,
patrzc mu w oczy. Drani mnie jego tani paternalizm i to, e nazywa mnie synem.
- Dobrze, skoro si upierasz... Zawiadomi
twojego dziadka i kto po ciebie przyjedzie. To
moe troch potrwa. Moja oferta bya lepsza.
Teraz bdziesz musia zosta tu par dni.
- Ile?
- Nie wiem. To zaley od twojego dziadka.

169/1084

- Mog porozmawia z nim przez telefon?


- Jasne. - Wsta i nie poegnawszy si, wyda
polecenie, by zaprowadzono mnie do telefonu.
P godziny pniej rozmawiaem z dziadkiem.
Inspektor, czy kim on tam by, powiedzia
mu, jaka jest sytuacja.
- Davidzie, synu, gdzie jest rewolwer?
Podobno nie chcesz go odda.
- Nie jestem twoim synem i nie mam rewolweru. Wrzuciem go do morza, a teraz ka im
mnie wypuci.
- Nie jeste jeszcze penoletni, odpowiadam
za ciebie.
- Ju nie. Nigdy nie wrc, a jeli mnie zmusisz, znowu uciekn.
- Jeste bardzo zdenerwowany. Nie masz pojcia, jak si o ciebie martwilimy.
- Kto? Moja matka i bracia odeszli, ojciec
take. Kto si martwi?

170/1084

- Chc, eby wrci i kontynuowa nauk.


Tu jest twj dom, synu...
- Czy ktokolwiek wrci? Odpowiedzi byo
milczenie.
- Wsppracuj z policj. Powiedz im wszystko, co chc wiedzie. Porozmawiamy jutro, gdy
si uspokoisz.
- Nie mam nic do powiedzenia...
Zostawili mnie w tym pokoju na ca noc.
Przynieli mi kawaek pizzy i butelk wody, a
potem materac. Najwyraniej nie chcieli
umieszcza mnie w celi. Powiedzieli, e gdybym
potrzebowa i do toalety, mam zapuka w
drzwi. Zostawili mnie samego. Nie spaem, wyobraajc sobie zmartwion Jazmn, ktra na
pewno mnie szuka. Nie mogem si z ni skontaktowa. W nowym mieszkaniu nie byo telefonu, a gdyby nawet by, nie powinienem tam dzwoni, bo mogliby sprawdzi, dokd dzwoniem,
i dotarliby do niej.

171/1084

Odkd zamieszkalimy razem, nigdy si nie


rozdzielalimy. Niepokoiem si coraz bardziej,
mylc, jak ona si martwi. Nastpnego dnia
wyprowadzili mnie z pokoju, eby zrobi zdjcia
i pobra odciski palcw.
- Nic nie zrobiem. Po co zdjcia i odciski?
- Nie do rejestru zatrzymanych, tylko do
dowodu tosamoci. Nie masz adnego, a komisarz i twj dziadek chc, eby mia si czym
wylegitymowa.
Pozwolili mi pj do toalety, a potem zabrali
z powrotem do biura. Nikt ze mn nie rozmawia
ani o nic nie pyta. Gdy w poudnie zaczem
wali do drzwi, zjawi si jaki inspektor.
Stanwszy w progu, zapyta: - Przypomniae
sobie, gdzie jest rewolwer?
- Wrzuciem go do morza, ju mwiem.
Spojrza na mnie i rzek: - Trzy dni. Inspektor
moe ci tu trzyma przez siedemdziesit dwie
godziny, zanim przekae ci wadzom twojego

172/1084

kraju... I wierz mi, jeli nie powiesz mu tego, co


chce wiedzie, odsiedzisz ten czas co do minuty.
I faktycznie, trzyma mnie tam przez trzy dni.
Pojawiwszy si, oznajmi, e zanim po mnie
przyjad, moe min jeszcze duo czasu.
- Chc rozmawia z dziadkiem. Prosz...
Wyszed bez sowa. Dwie godziny pniej
zaprowadzono mnie do telefonu. Byo ju
poczenie i komisarz powiedzia tylko: - Mw,
sucha ci. - I zostawi mnie samego. - Dziadku,
jak dugo jeszcze mam tu siedzie? - spytaem. Przyjad po ciebie jutro - odpar.
Wpadem w gniew. Prbowaem si
opanowa, ale na myl o Jazmn wybuchnem: Posuchaj, dziadku, chc natychmiast std wyj!
Ka im mnie wypuci. Jeli tego nie zrobisz,
opowiem temu inspektorowi i kademu, kto
bdzie chcia sucha, dlaczego moja matka
ucieka z domu i dlaczego ojciec chcia strzeli
sobie w gow z rewolweru, ktrego tak szukasz.

173/1084

Wiem wszystko, dziadku, i to wyjawi. Daj ci


p godziny... egnaj.
Zaprowadzili mnie z powrotem do biura. Mj
gniew ustpi miejsca melancholii. Kufer, w
ktrym zamknite byy tajemnice, zosta otwarty
i duchy przeszoci zjawiy si przy mnie, przynoszc wspomnienia.
Po krtkim czasie drzwi si otworzyy. Inspektor da mi znak, bym wyszed, i odprowadzi
na ulic. Tam przystan, wyj z kieszeni dowd
tosamoci z moj fotografi i wrczy mi go.
Potem odda mi klucze i portfel, mwic: Masz dowd, eby nie zapomnia, jak si nazywasz i kim jeste... - Umiechn si zoliwie. Jeste wolny.

8.
Kluczyem po ulicach ponad godzin, eby
si upewni, czy mnie nie ledz. Czuem si jak
uciekinier, ktry w kadej chwili spodziewa si,
e go zatrzymaj. W kocu si uspokoiem,
sdzc, e groenie dziadkowi odnioso lepszy
skutek, ni oczekiwaem. Przypuszczaem, e o
tej porze Jazmn powinna by w pracy. Znalazem telefon i zadzwoniem do dziau
sprzeday Sucharda. Jazmn zostawia mi swj
numer na wypadek, gdybym potrzebowa si z
ni skontaktowa.
- Jazmn? - zapytaem, pragnc usysze jej
gos.
- Przykro mi, ale w naszym dziale nie pracuje
nikt o tym imieniu.
Natychmiast si poprawiem, mwic: - A
Lidia Keller?
- Ach! Tak, pracuje tutaj, ale nie byo jej
wczoraj ani dzi.
- Bardzo dzikuj.

175/1084

Pewnie mnie szuka, pomylaem. Poszedem


do domu i otworzyem drzwi, czujc zarazem
niepokj i rado, ale jej nie byo. Zajrzaem do
kafejki Josugo. Musiaa zostawi tam dla mnie
wiadomo. Josugo nie zastaem, ale wyraz
twarzy jednego z kelnerw zdradza, e co jest
nie w porzdku. Zobaczyem w gbi sali
Many'ego i ruszyem w jego stron. Jako partner
Josugo wiedzia o wszystkim, co dziao si w
lokalu.
- Cze, Many. Wiesz, gdzie jest Josu?
Widziae Jazmn? Zblad, rozgldajc si, jakby
szuka pomocy, a potem powiedzia: - Wszdzie
ci szukalimy. Jazmn... miaa wypadek. Jest w
szpitalu Del Valle.
- Jak to? Co si stao? Czy to co
powanego?
- Nie wiem... Lepiej, eby tam pojecha.
Josu jest z ni.
Nie mg powiedzie wicej, tak by roztrzsiony. Wybiegem na ulic i zapaem takswk.

176/1084

W cigu paru minut dotarem na miejsce. Zapaciem takswkarzowi i wbiegem po schodach,


nie przystajc, by zapa, oddech.
Zapytaem o ni. Bya na oddziale intensywnej terapii. Pojechaem wind i podszedem do
recepcji.
- Chodzi mi o Lidi Blanco Keller. Chc
wiedzie, w jakim jest stanie.
- Musi pan chwil zaczeka. Jest pan jej
krewnym?
- Narzeczonym. Gdzie ona jest?
- Jest tutaj, ale bdzie pan musia zaczeka,
a przyjdzie lekarz i wyjani panu, jaka jest
sytuacja.
- Chc j zobaczy.
- Rozumiem, ale teraz nie ma odwiedzin.
Musi pan poczeka na lekarza. - Widzc moje
przygnbienie, dodaa agodniej: - To potrwa
tylko chwil.

177/1084

Wtedy zobaczyem Yoland i podbiegem do


niej. Poznaa mnie, cho od dawna si nie
widzielimy.
- Co ci jest, siostrzecu?
Wyjaniem
jej
wszystko,
byem
zrozpaczony.
- Chod ze mn - powiedziaa.
Poszlimy dugim korytarzem. Gdy Josu nas
zobaczy, podszed natychmiast i mnie uciska.
Nie mg mwi, by zbyt przejty.
- Co si stao, Josu?
- Z moj ma jest bardzo le... Gdzie si
podziewae?
Zanim zdoaem odpowiedzie, Yolanda
podesza do nas w towarzystwie lekarki.
- Co jej jest? - dopytywaem si. - Co si
stao?
- Przywieli j wczoraj. Zostaa brutalnie
napadnita. Ma kilka zamanych eber, jedno
przebio puco. ledziona jest uszkodzona. Ma

178/1084

te uraz czaszki, ktry spowodowa wewntrzne


krwawienie. Robimy, co w naszej mocy. Teraz
jest nieprzytomna. Wczoraj si ockna i pytaa o
Ricarda Leona.
Trudno j byo zrozumie. Potem znw zapada w piczk i ju si nie obudzia. Najblisze godziny bd decydujce...
- Mog j zobaczy?
- Jest pan jej krewnym?
- Jestem Ricardo, jej narzeczony. To o mnie
pytaa.
- Prosz pj ze mn.
S takie dramatyczne chwile, o ktrych z czasem zapominamy. Ale jeszcze dzi pamitam
bardzo dobrze, jak wstrzsn mn jej widok. Miaa obandaowan gow i podczon
kroplwk. Oddychaa powoli z pomoc respiratora. Nigdy nie odczuwaem takiego blu. Podszedem do niej i wziem j za rk. By moe
dotyk jej skry sprawi, e pojem w peni, co

179/1084

si stao. Pakaem w milczeniu, a w kocu


Yolanda mnie obja.
- Chod, siostrzecu, odejd na chwil, musisz porozmawia z twoim przyjacielem. Moe
przy niej by tylko jedna osoba z rodziny. On nie
opuci szpitala, odkd j przywieli. Powiniene
z nim pomwi.
Wyszedem na korytarz. Josu siedzia z
poszarza twarz. Ten czowiek paka nad moj
ksiniczk i by przy niej zamiast mnie.
Byem mu gboko wdziczny.
- Josu, co si stao? - Staraem si mwi
spokojnie, eby nie zaama si jeszcze bardziej.
- To moja wina. Poniewa nie wrcie do
domu, posza ci szuka. Na dworcu autobusowym, w aeroklubie, w kinie... Wstpia do mnie i
prosia, ebym poszed z ni na stacj kolejki
spyta o ciebie Agustna. Nalegaa, ebymy
podjechali do Stacji-trzy. Martwia si i chciaa
mie pewno, e ci tam nie ma. Sdzia, e co
ci si stao. Pytaa w szpitalach i na policji, ale

180/1084

powiedzieli jej, e nic o tobie nie wiedz.


Wszdzie zostawia wiadomoci dla ciebie, a w
kocu przysza do kafejki. Nastpnego dnia bya
jeszcze bardziej zrozpaczona i przygnbiona.
Zostaa z nami do drugiej w nocy. Jej rado
zgasa. Powinienem by odprowadzi j do domu.
Zadzwonili do mnie ze szpitala o pitej nad
ranem. W portfelu miaa moj wizytwk.
Przyjechaem natychmiast i dowiedziaem
si, e jest w cikim stanie.
Wczoraj odzyskaa przytomno, wzywaa
ci, a potem znw zapada w piczk i wicej
si nie obudzia. Siedz tu cay czas.
- Czy wiesz, co si stao?
- Wczoraj bya tu Mnica. Powiedziaa, e
spotkaa Jazmn, e pytaa j o ciebie. Jazmn
mwia, e idzie do domu, eby sprawdzi, czy
wrcie.
Opowiadaa, e zauwaya samochd, ktry
zatrzyma si obok. Wygldao na to, e siedzia
w nim kto, kogo znaa. Chcia, eby Jazmn z

181/1084

nim pojechaa, ale odmwia. W samochodzie


by jeszcze drugi mczyzna. Wsadzili j do auta
si i odjechali. Mnica zadzwonia na policj.
Zachowaa si jak naley. Powiedziaa, e dziewczyny byy bardzo przybite. Wszystkie wiedziay, e przestaa pracowa na ulicy, a wiesz, e w
gbi duszy si ciesz, gdy ktrej z nich udaje
si uciec z pwiatka. Mnica jest przeraona.
- Dziki, Josu. Id do domu i odpocznij. Ja
tu zostan. Zadzwoni, gdy bd co wiedzia,
obiecuj.
- Wybacz mi... Powinienem by odprowadzi
j do domu.
- Zapomnij o tym, Josu. To nie twoja wina.
Wsta i obj mnie na poegnanie. Zanim
odszed, spyta: - Wiesz, jak zawiadomi jej
rodzin? Pytali mnie o to.
- Sprbuj skontaktowa si z jej matk powiedziaem bez przekonania. - Jeszcze raz dzikuj, Josu.

182/1084

Nagle, patrzc bdnym wzrokiem, oznajmi:


- Nie cae ycie byem gejem, wiesz? Miaem
liczn creczk. Bya uosobieniem radoci, jak
moja maa. Byaby teraz w jej wieku... Straciem
j...
Nie mwic nic wicej, poszed do windy.
Przez chwil nie ruszaem si z miejsca,
chciaem uporzdkowa myli.
Potem wszedem do sali i usiadem na brzegu
ka. Widzc Jazmn w takim stanie, czuem, e
pka mi serce. Nie mogem poj, jak kto mg
zrobi co takiego wanie jej, przecie bya
uosobieniem radoci. Jedynym aktem przemocy,
ktrego dopuciem si w yciu, byo rozbicie
szyb w samochodzie brata Varillasa.
Rodzice nigdy mnie nie bili i nigdy nie widziaem, by byli agresywni wobec siebie. Rodzina
daa mi wychowanie, jakiego nie daje szkoa, najlepsze, bo w dziecistwie i w yciu bazujemy na
wzorach i przykadach. Nigdy nie uznawaem
przemocy za sposb radzenia sobie z

183/1084

problemami, jakiekolwiek by byy. Nastpnego


dnia wrciem do domu. Josu zastpi mnie,
ebym mg doprowadzi si do porzdku. Po
drodze mylaem, e nawet bez zgody Jazmn
musz skontaktowa si z jej rodzin. Kto
gdzie na pewno si o ni martwi.
Nagle zdaem sobie spraw, jak mao o sobie
wiedzielimy. Znaem tylko jej nazwisko i widziaem zdjcie matki, ktra wspominaa j pewnie
w dniu urodzin i w Boe Narodzenie i moe
opakiwaa jej nieobecno. Szukaem, jak robi
to w filmach, pudeka po butach. Zawsze jest
jakie ukryte w szafie. Chowamy w nim przed
wcibskimi spojrzeniami nasz przeszo.
Znalazem je w kcie na poddaszu. Nie byo
to pudeko po butach, lecz czerwona szkatuka z
mosidzu. Nie byo w niej pamitnika, kosmyka
wosw ani zdj, tylko par zapisanych kartek
zoonych na p i noszcych rne daty. Byy to
listy napisane przez kochajcego ojca. Nic nie
wskazywao na to, skd przyszy. Jazmn wspomniaa mi kiedy, e przechowuje listy od ojca, e

184/1084

tylko one jej po nim zostay. Nie znalazem adresu ani numeru telefonu jej matki czy kogokolwiek z rodziny. W notesie miaa zapisane
tylko telefony przyjaciek i znajomych, ale adnego z krewnych. Nie dziwio mnie to. Jazmn
bya moim lustrzanym odbiciem i moe dlatego
tak dobrze si rozumielimy. Postanowiem zadzwoni do Gracieli. Dla niej bdzie to miao
znaczenie.
- Gracielo, Jazmn jest w szpitalu. W stanie
piczki.
- Boe! Co si stao?
Opowiedziaem jej wszystko. Wydawao mi
si, e na drugim kocu linii usyszaem stumiony szloch.
- W ktrym jest szpitalu?
- Del Valle.
- Ju tam jad.
Szedem szpitalnym korytarzem, korytarzem
udrki. Znaem jego tajemnice, a on moje. Pyty
posadzki w szarym kolorze smutku przypominay

185/1084

niewielkie szuflady, do ktrych, idc, mona


wkada wszelkie racje, przyczyny i winy.
Szczeglnie winy. Byo tam duo miejsca.
Dziewidziesit
niewielkich
szuflad,
szedziesit na szedziesit. Mona byo
umieci tam winnych. Ja czuem si tak bardzo
winny, e powinienem by pierwszy, gdy nie
byem przy niej i jej nie obroniem. Policja bya
winna, bo mnie zatrzymaa, dziadek, poniewa
mnie szuka, Josu dlatego, e jej nie odprowadzi, Pecas, bo wyjecha z miasta do pracy, a Mnica, poniewa nie krzyczaa wystarczajco
gono. Zalaa mnie fala gniewu i alu tak
gwatowna, e musiaem oprze si o cian.
Graciela zjawia si, jakby bya dowdc
puku kawalerii, przybywajcego na odsiecz
swoim onierzom. Mnie bardziej ni kiedykolwiek zaimponowaa jej stanowczo, sia i
lojalno.
Podesza, uciskaa mnie i powiedziaa: Witaj, serduszko. Nie martw si. Po rozmowie z
tob zadzwoniam do szpitala i powiedzieli mi, w

186/1084

jakim jest stanie. Sprowadziam znajomych


lekarzy. Zabierzemy j do prywatnej kliniki.
Karetka jest ju w drodze.
Chodmy j zobaczy.
Nie byem przygotowany na to, jak Graciela
zareaguje na widok Jazmn.
Mino ju kilka dni, ale na jej twarzy pozostaway lady pobicia. Zobaczywszy j, zakrya
usta rk, aby powstrzyma szloch, i podesza
bliej.
Wzia Jazmn za rk i pakaa bezgonie.
Jej cierpienie byo tak wielkie, e nikt nie
omieli si odezwa. Potem wycofaa si, by
mogli wej lekarze. Byli to znani specjalici i
personel szpitala traktowa ich z szacunkiem.
Graciela chwycia mnie za rk i wyszlimy
na korytarz. Obja mnie, pytajc wzrokiem: kto
to zrobi i dlaczego? Jedna z pielgniarek sza
korytarzem z dokumentami i zobaczywszy nas,
zapytaa: - Jestecie pastwo krewnymi panny

187/1084

Keller? Kto musi podpisa prob o przeniesienie do innej kliniki.


Graciela odzyskaa pewno siebie i odpara
zdecydowanie: - Jestem z rodziny. Gdzie trzeba
podpisa?
Pielgniarka nie zadawaa wicej pyta.
Wkrtce lekarze wyszli z sali.
Jazmn bya gotowa do przewiezienia.
Graciela przeja kontrol nad sytuacj, ktra
mnie przerosa. Kiedy wychodzilimy, spojrzaem na pyty na posadzce i pomylaem: jeszcze
jedno przewinienie, moe powinienem by
wezwa kawaleri wczeniej. Kilka minut
pniej Jazmn leaa w karetce. Graciela nadal
bya bardzo zdenerwowana i poprosia, bym
poprowadzi jej samochd. Gdy jechaem tu za
karetk, pakaa bezgonie. Pomylaem, e los
narzuca nam, bez moliwoci wyboru, rodzicw,
braci i innych krewnych i e wybiera moemy
tylko przyjaci. Graciela okazaa si wspania
przyjacik.

188/1084

Zrozumiaem wtedy to, co stary Matas powiedzia mi na awce w parku: Jeli jedni ci nie
kochaj, zastpi ich inni. Korzystaj z tego, dziel
si mioci, kochaj ludzi, ktrzy odwzajemniaj
twoje uczucia.

Pewnej nocy, idc do kliniki, natknem si


na Mnic. Nie widziaem jej, odkd przysza
nam przynie odbitki zdj z przyjcia
urodzinowego Jazmn w hotelu Humboldt. Uciskaa mnie i nie moga powstrzyma ez.
- Wspczuj ci, Ricardo, tak bardzo ci
wspczuj. Pobiegam jej na pomoc, kiedy
zdaam sobie spraw, co si dzieje, ale wszystko
stao si tak byskawicznie. Krzyczaa, gdy
mczyzna, ktry wysiad z samochodu,
wcign j si do rodka, a kierowca mu
pomaga.
- Widziaa ich przedtem?
- Nie zauwayam twarzy kierowcy, ale ten
drugi by wysoki i silny.

189/1084

Mia okoo trzydziestki. Nie rozpoznaam go,


ale nie wiem dlaczego, wydao mi si, e to
policjant.
- Policjant? - powtrzyem zdziwiony.
- Chyba dlatego, e wepchn j do samochodu w taki charakterystyczny sposb. No wiesz,
kiedy wsadzaj zatrzymanego do radiowozu,
ka mu pochyli gow. Tak postpuje policjant.
- Pamitasz numer rejestracyjny albo mark
samochodu?
- Byo ciemno. Wiem tylko, e numer
koczy si na trzydzieci osiem, a samochd by
biay i dwudrzwiowy, z czarnym dachem. Jak
wz Wocha z pizzerii, tyle e czarno-biay. Jak
si czuje Jazmn?
- Nie odzyskaa jeszcze przytomnoci. Ale
odzyska - powiedziaem z przekonaniem. - Na
pewno.
- Mog w czym pomc?
- Mnico, gdyby znowu zobaczya ten samochd, zwr uwag na numer rejestracyjny. Jeli

190/1084

bdzie si koczy na trzydzieci osiem, tak jak


mwisz, zanotuj pozostae cyfry i daj mi zna.
Popoudniami i nocami zawsze jestem w szpitalu.
Albo zawiadom Josugo lub Many'ego, nie zapomnij... Uwaaj na siebie.
- Ricardo, jestem pewna, e wszystkie dziewczyny pomog ich znale.
Nie znasz ich, ale wiele z nich zna ciebie.
Jeste rycerzem Jazmn, ktry zabra j z ulicy,
jak bohater z filmu. Niejedna z nas marzy o tym,
by spotka kogo takiego, i wierz mi, nie musi
by przystojny ani bogaty, byle nas kocha i szanowa bez wzgldu na to, kim byymy. Ci,
ktrzy napadli na Jazmn, to bydlaki. Rozpuszcz
wici i ich znajdziemy. Ucauj j ode mnie.
Jutro do niej przyjd.
- Dzikuj. Pilnuj si.
Dotarszy do kliniki, musiaem chwil
poczeka, bo wanie trwa obchd i nie
wpuszczano
odwiedzajcych.
Usiadem
zamylony na krzele w korytarzu. Osoba

191/1084

siedzca obok mnie spytaa: - Jest pan


katolikiem?
- Sucham?
- Pytam, czy jest pan katolikiem. Czasem
obecno ksidza pomaga.
- W czym? Udzieli ostatniego namaszczenia?
Nie, dzikuj, ona nie jest katoliczk. Bdzie ya
- powiedziaem rozdraniony.
Yolanda, gdy miaa wolny czas, wpadaa do
kliniki i spdzaa ze mn godzin lub dwie.
Opowiadaa mi o swojej rodzinie, o problemach i
prbowaa wywoa umiech na mojej twarzy.
Chocia pracowaa w innym szpitalu, wszyscy j
znali. Od tamtego dnia, gdy stana w mojej
obronie, staa si dla mnie kim szczeglnym.
Miaem wraenie, e znamy si ca wieczno.
Pewnej nocy powiedziaa bardzo powanie: Nie jest dobrze. Nie reaguje. Jej stan jest stabilny, ale nie reaguje. Lekarze obawiaj si, e
moe upyn duo czasu, zanim si obudzi, albo
nie obudzi si nigdy.

192/1084

Co noc siadaem przy Jazmn i z ni


rozmawiaem. Wierzyem, e mnie syszy, e
jaka cz jej mzgu nadal funkcjonuje. Trawi
mnie bl i przeraaa moliwo, e ju nie
odzyska wiadomoci. - Ksiniczko, jestem
tutaj, przy tobie. Pozostan, dopki si nie
obudzisz. Musisz si obudzi, nie umiem bez
ciebie y. Skrada mi serce i bd twj na zawsze. Skrada serca wszystkim. Gdy wszedem
dzi rano do mieszkania, zastaem za drzwiami
paczcego Coco. To krokodyle zy, powiedziaem, a on odpar, e s prawdziwe. e bardzo za
tob tskni.
Wszyscy za tob tskni. W aeroklubie
pozwalaj mi wiczy na symulatorze, wic
szykuj si powoli do chwili, gdy kupimy may
samolot i polecimy w podr po Karaibach.
Bdziemy latali noc, bardzo wysoko, aby
widzie gwiazdy w caym ich blasku. Wr do
mnie...

9.
By kwadrans po dwudziestej trzeciej. Pamitam to dokadnie, bo o tej porze pielgniarki zaczynay ostatni obchd na swojej zmianie. O
pnocy zastpoway je inne. Jedna z pielgniarek podesza do mnie i powiedziaa: - Jaka
kobieta pyta o ciebie na dole w recepcji. Mwi,
e ma na imi Mnica. Chce natychmiast z tob
rozmawia.
Zjechaem wind na d. Mnica bya
przestraszona i zdenerwowana.
- On jest w Odysei!
Nie musiaem pyta, o kim mwi. Strach na
jej twarzy wyjania wszystko.
- Przyszed przed kwadransem. Wziam takswk. Samochd stoi na parkingu przed
lokalem. - Drcymi rkami wyja z torebki
kawaek papieru i mi go wrczya. By na nim zapisany tylko numer rejestracyjny samochodu:
PEG-238.
- Zosta z Jazmn.

194/1084

- Co zamierzasz zrobi?
- Niewane. Nie martw si.
- Uwaaj, Ricardo! - krzykna za mn.
Odyseja bya barem-dyskotek, zwykle zatoczonym do witu. Pojechaem tam takswk.
Zaczynao pada. Kazaem takswkarzowi stan
na rogu ulic wczeniej i poszedem powoli w
kierunku lokalu. Ludzie cisnli si do drzwi, by
wej jak najszybciej i nie zmokn. Par osb
wychodzio z parkingu.
Wszedem na parking i odszukaem samochd z rejestracj PEG-238.
Sta na drugim pitrze, w rogu. Musiaem zadba przede wszystkim o to, by nie odjecha.
Przykucnem, udajc, e zawizuj sznurwki, i
kocwk kluczyka wcisnem wentyl w prawym kole. Gony syk uciekajcego powietrza
uspokoi mnie. Opona sflaczaa. Samochd by
unieruchomiony!
Ruszyem do drzwi. Wyszedem z parkingu
jak gdyby nigdy nic i skrciwszy za rg,

195/1084

przyspieszyem kroku. Do mieszkania miaem


okoo pitnastu przecznic, ale idc na skrty,
przez pasa i park, mogem dotrze tam bardzo
szybko.
Biegem w coraz bardziej ulewnym deszczu.
Z kadym krokiem narastay we mnie determinacja i gniew. Przebieg wydarze, ktry
odtworzyem na podstawie relacji Mniki, to, co
powiedzieli mi lekarze i cierpienia Jazmn
popychay mnie do dziaania. Chciaem spojrze
tym ludziom w twarz i zapyta, czym zawinia
moja ksiniczka, by zasuy na taki los? Gdy
byem przecznic od mieszkania, miaem ju w
rkach klucze. wiata pasa startowego lotniska
lniy w mroku. Otworzyem bram i nie
zamknem jej za sob. Wbiegem po schodach.
Wszedszy do mieszkania, staem przez chwil
pochylony z rkami opartymi na kolanach, by
zapa oddech po szybkim biegu. Odszukaem
Marca, pluszowego bernardyna, ktry ukrywa w
plecaku mj rewolwer. Nie musiaem go
sprawdza. Wiedziaem, e jest naadowany.

196/1084

Wziem notes i kilka dugopisw, zatrzasnem


drzwi i zbiegem, przeskakujc po dwa schody,
na d. Nie przystanem ani na chwil.
Z dachw laa si woda, owietlona
ulicznymi latarniami. Chodnikiem pyn strumie. Woda spywaa mi po twarzy, ciekaa po
policzkach. Zbliywszy si do pasau, zauwayem, e nie jest tam zupenie pusto. W
bramie ciskaa si jaka para, samotny
mczyzna prawie bieg pod parasolem, ktry zasania mu twarz i sprawia, e wyglda jak
grzyb, dwoje ludzi szo wolnym krokiem z pochylonymi gowami, rwnie niosc parasole.
Przeciem park i podyem dalej pasaem w
kierunku dyskoteki. W szybach okien wystawowych widziaem odbicie szaleca, ktry pdzi
zdesperowany, trzymajc po pach pluszaka z
ukrytym narzdziem zemsty. Dotarszy na parking, zwolniem kroku. Po kilku kilometrach szaleczego biegu serce walio mi jak motem. Ale
mj wysiek zosta nagrodzony: samochd nadal
tam by. Schowaem si za furgonetk. Miny

197/1084

ponad dwie godziny, zanim zjawi si waciciel


wozu. Moje obawy, e przyjdzie z kim, rozwiay
si w momencie, gdy zobaczyem, i zmierza
sam w kierunku auta.
Szed powoli, szukajc czego w kieszeniach.
Pudeka papierosw. Wyj jednego i pomie
zapalniczki owietli na chwil jego twarz.
- Cholera! - zakl, widzc sflacza opon.
Ukryty za furgonetk, widziaem jego sylwetk. Dwie lampy zwisajce z sufitu byy
daleko i pozwalay dostrzec tylko ksztaty, nie
szczegy. Przeszed niepewnie kilka krokw.
Moe by wstawiony, a moe rozwaa, czy
bezpiecznie jest zostawi tam samochd do
nastpnego dnia. Ruszy chwiejnym krokiem do
wyjcia. Wyjem rewolwer z plecaka.
Mczyzna wrci jednak, podszed od tyu do
samochodu, otworzy baganik i zacz zmienia
koo.
Opierajc gow o furgonetk, kucaem w
cieniu kilka metrw od niego.

198/1084

Baem si. Wreszcie skoczy, zebra narzdzia i wrzuci je razem z koem do baganika.
Chcia odjecha, ale ja nie zamierzaem mu na to
pozwoli.
Mj widok tak go zaskoczy, e cofn si,
potkn i upad na plecy, midzy dwa samochody. Podnis si przeraony, jak na
zwolnionym filmie.
- Wsiadaj do wozu i po si na siedzeniu! poleciem.
- Chcesz mnie zabi?
- Zamknij si, wsiadaj i kad si twarz w
d. Z rkami na karku.
By przestraszony, wic robi wszystko, co
mu kazaem. Przesunem oparcie fotela do
przodu i usiadem z tyu. Wykorzystujc to, e
ley twarz w d, wycignem mu z kieszeni
portfel.
Sprawdziwszy, czy nie ma broni, rozkazaem:
- Siadaj i suchaj. - Przytknem mu luf rewolweru do policzka. - Czujesz to? To rewolwer

199/1084

kalibru trzydzieci osiem. Ukryj go w tym sympatycznym bernardynie... Ma na imi Marco i


bdziesz go mia cay czas na karku. Moj rk
rwnie. Posuchaj teraz uwanie. Wyjedziemy
std jak dwaj starzy przyjaciele. Bd wskazywa
ci drog. Jeli gwatownie si zatrzymasz,
sprbujesz sign lew rk do drzwi albo dasz
komu jaki znak, ktry wyda mi si dziwny lub
podejrzany, strzel ci w gow i wierz mi, bdzie
dla mnie bez znaczenia, e jestemy na ulicy, w
tumie ludzi, przed kocioem czy szwadronem
policji. Strzel. Zrozumiae?
Skin gow i spyta: - Czego chcesz?
- Nie zadawaj pyta! Zapalaj silnik!
Wyjechalimy z parkingu. Kazaem mu skrci w star drog, ktra prowadzia nad morze.
Bya wska, krta i biega nad urwiskiem.
Zbudowali j winiowie w czasach dyktatury
generaa Juana Vicente Gmeza na pocztku
wieku. Za jego despotycznych rzdw
przekazano eksploatacj z ropy zagranicznym
spkom. Przy budowie tej drogi stracio ycie

200/1084

wielu ludzi, ale znacznie wicej znikno bez


ladu. Gdy oddano autostrad do uytku, prawie
nikt ni nie jedzi. Waciciel wozu zna, jak
wszyscy, histori tej drogi i by wyranie
przestraszony.
- Zamierzasz mnie zabi?
- Sam mi powiedz. Zasugujesz na to?
Dlaczego pytasz? Zrobie co, za co powiniene
umrze? Nie, nie zamierzam ci zabi, cho
wszystko zaley od ciebie...
Powiedziaem, eby zatrzyma samochd na
dwudziestym trzecim kilometrze. By tam punkt
widokowy, z ktrego mona byo podziwia
morze i wiata portu. Zrobiem tak, jak poprzednio: kazaem mu pooy si na siedzeniu i
wyjwszy kluczyki ze stacyjki, wysiadem z samochodu, po czym rozkazaem: - Wysiadaj i id w
kierunku ska!
- Co?
- Syszae. Idziemy.

201/1084

Szed pochylony przede mn, a ja trzymaem


si w bezpiecznej odlegoci za nim. Wiedzia, e
nie ma wyboru. Kiedy dotarlimy do ska, poleciem: - A teraz si rozbieraj!
Zrobi to pospiesznie, zostajc w samych
kalesonach.
- cigaj wszystko! Jeli odwaysz si
ucieka... bdziesz nagi i nagi umrzesz. Wstawa
wit, gdy miaem wreszcie przed sob jednego z
mczyzn odpowiedzialnych za napa na
Jazmn. - Suchaj uwanie. Zadam ci par pyta i
masz na nie odpowiedzie zgodnie z prawd,
choby bya straszna. Jeli skamiesz, przestrzel
ci nog, a potem drug, a wykrwawisz si na
mier. A wic... Przypominasz sobie dziewczyn, ktr razem ze swoim kompanem wsadzie si do samochodu i zostawie nag i na
wp yw w zauku?
- Jak dziewczyn?
Strza rewolweru odbi si w ciszy gonym
echem. Jego lewa noga, dranita pociskiem,

202/1084

zacza krwawi. Byem zaskoczony, bo nie zamierzaem go trafi. Ale tak wyszo. Krzykn z
blu.
- Zamknij si! Odwieyem ci pami?
Teraz j sobie przypominasz?
- Wykrwawi si!
- Za odpowied. - Wycelowaem w drug
nog.
- Zaczekaj! Zaczekaj! To nie byem ja, tylko
Alberto. Wkurzy si, bo nie chciaa z nami
jecha. Zna j. Mwi, e jest dziwk. Nie
chciaa wsi do samochodu, wic zapa j za
rami, a ona uderzya go w twarz torebk.
Wtedy straci nad sob panowanie.
- Ale ty mu pomagae. Kto to widzia.
Bye z nim. Jak ten Alberto ma na nazwisko?
Czym si zajmuje? Gdzie mieszka? Zaczekaj
chwil.
Masz, napisz mi to wszystko.

203/1084

Notowa, mwic rwnoczenie: - Jest policjantem, pracuje w wydziale do spraw kradziey.


- Czym jedzi? Podaj mi numer rejestracyjny.
- Ma szarego opla rekorda. Nie pamitam
rejestracji, ale na tylnej szybie jest naklejka
stray poarnej.
By aosny. Szlocha, piszc, ale nie miaem
dla niego wspczucia.
Wprost przeciwnie, jego sowa przypominay
o Jazmn lecej nieruchomo na szpitalnym
ku. Powiedziaem: - Na podstawie rozlegych
obrae lekarze wnioskuj, e bya nie tylko bita
i kopana, ale prawdopodobnie zostaa wyrzucona
z samochodu podczas jazdy. Czy to prawda?
- Tak, ale sdzilimy, e nie yje.
- Napisz to, napisz to wszystko. Napisz, e ty
i twj przyjaciel odpowiadacie za napa na
Lidi Blanco Keller. Tak si nazywa. Twoje
zeznania moe ci ocal. Bd dokadny i czytaj
na gos to, co piszesz.

204/1084

Paczc, pisa bez wytchnienia. Ju witao,


ale ja, suchajc jego zezna, pograem si w
mroku.
- Wykrwawiam si - jkn.
- W porzdku, zostaw na papierze odciski
palcw ze ladami swojej krwi.

Szkoda, e nie mona cofn czasu i unikn


popenionych bdw, gdy w tamtym momencie
zaczy ogarnia mnie wtpliwoci. Gdy ten
czowiek spisywa w notesie swoje zeznania,
jakby sporzdza testament, pomylaem: Do
czego to doprowadzi? Jedna rzecz zawsze
wynika z drugiej. Wszystko przypomina sekwencj znieksztaconych snw, ogldanie kropel
deszczu, ktre uderzaj w szyb i spywaj,
pocztkowo niemiao, ale potem coraz szybciej,
z niepowstrzyman si.
Pisa dugo i zrozumiaem, e prbuje zyska
na czasie. Moe mia nadziej, e kto bdzie

205/1084

przechodzi i uniknie losu, ktrego si


spodziewa.
Powtarza to samo, dodajc tylko nieistotne
szczegy, robi wszystko, aby opni chwil,
ktrej tak si ba.
- Wystarczy, daj mi to.
- Zamierzasz mnie zabi? Z powodu jakiej
dziwki? - Moje milczenie przerazio go jeszcze
bardziej. - Nie mog przez ni zgin!
- Wstawaj i podejd na skraj urwiska.
Znieruchomia przeraony i spojrza mi w
oczy.
- Prosz! Bagam, nie zabijaj mnie. Dam ci
pienidze. Mam ich duo.
Cholera! Przecie to bya dziwka!
Wycelowaem bro w jego drug nog.
- Jeli nie wstaniesz i nie podejdziesz na skraj
urwiska, zaboli ci.
Podwign si powoli i zacz i. Dowlk
si ze zranion nog nad przepa.

206/1084

- Dam ci tak sam szans, jaka dae jej.


Skacz! - rozkazaem.
Obejrza si i krzykn, szlochajc: - Oszalae? Przecie nie przeyj! Zabij si!
- Ona nie jest dziwk. Ma na imi Jazmn i
ley teraz w piczce. Moe bdziesz mia wicej
szczcia ni ona i przeyjesz upadek, moe kto
ci znajdzie i zabierze do tego samego szpitala.
Moe bdziesz mg prosi j o przebaczenie...
Moe ona ci wybaczy. Ale ja nie... Policz do
trzech i rozwal ci gow, jeli nie skoczysz...
Raz...
Ile smutku mona znie?
Dwa...
A sekrety? Pozostan niezgbione, kiedy
umrzemy, czy nas przeyj?
Dlaczego sdziem, e mu wybacz?
Potrafisz dochowa tajemnicy?
Oto tajemnica mojego smutku. Nasza
tajemnica.

207/1084

Trzy...

10.
To Jazmn nakonia mnie, ebym szkoli si
na pilota. Pragna, bym speni swoje marzenie, i
dlatego nalegaa na przeprowadzk do tego
mieszkania. Mogem teraz oglda startujce i ldujce samoloty, ktre robiy na mnie takie
wraenie w dziecistwie, ale nieobecno Jazmn
bya nie do zniesienia.
Gdy ona leaa w klinice, ja staraem si
uciec od samotnoci. Byem cay czas zajty w
aeroklubie. Tam rwnie za ni tsknili.
Przywykem do tego, e widywaem j
niemal
codziennie
podczas
przerw
i
rozmawialimy, pijc co w kafeterii. Fascynowao j to miejsce, jego klimat, widok samolotw. Przedstawiem j Robertowi i Miguelowi
i, oczywicie, oczarowaa ich.
- Zazdroszcz ci - powiedzia mi pewnego
dnia Roberto. - Masz urocz dziewczyn. Promieniuje radoci i optymizmem. Szczciarz z
ciebie.

209/1084

Jazmn interesowaa si lotnictwem coraz


bardziej. Prbowaem nauczy j tego, co sam
ju umiaem. Czasem jedlimy wszyscy razem
obiad i Jazmn pytaa z umiechem Roberta: Kiedy przypniesz skrzyda mojemu ksiciu z
bajki?
Roberto zawsze si mia. Za pierwszym
razem odpar: - Jazmn, w niektrych barach s
tabliczki z napisem: Dzi nie daj na kredyt,
jutro tak. Moja odpowied brzmi tak samo: Dzi nie poleci, jutro tak.
Kiedy w aeroklubie dowiedzieli si, co si
stao, wszyscy mnie pocieszali. Pracowaem bez
wytchnienia, by uciec od rozpaczy. Podejmowaem si kadego zadania, wykonywaem
wszystkie polecenia. Pomagaem mechanikom
zmienia olej w silnikach i tankowa paliwo,
zamiataem hangary, ukadaem narzdzia,
dbaem o porzdek i zawsze byem do
dyspozycji.
Wszyscy wiedzieli o mojej tragedii, niektrzy
domylali si, jak wielki czuj bl.

210/1084

Roberto by jednym z nich i stara si zawsze


czym mnie zaj. Mia trzydzieci pi lat,
kiedy by oficerem si powietrznych. Doszed do
rangi porucznika, zanim zrezygnowa, szukajc
dla siebie nowych moliwoci.
By dyrektorem aeroklubu i kierowa szko
pilotw. Oprcz niego pracowa tam gwny instruktor i dwch asystentw, ktrzy prowadzili
zajcia teoretyczne. Potrafi zarzdza firm i lubi swoj prac. Mia zasuon reputacj czowieka bardzo odpowiedzialnego, dziki czemu
wielu posiadaczy prywatnych samolotw zlecao
mu konserwacj swoich maszyn. By te wacicielem niewielkiego sklepu ze sprztem
elektronicznym, ktry instalowano w jego
hangarach.
Wiele miesicy wczeniej, w dniu, gdy mnie
wezwa, by oznajmi, e mog u niego pracowa
w zamian za udzia w szkoleniu, zrobi mi
wykad na temat tego, jak odpowiedzialna jest
praca przy samolotach. Zapamitaem na zawsze
jego sowa, bo mwi bez ogrdek.

211/1084

- W lotnictwie nie ma miejsca na bdy. Jeli


zrobimy co le, pracujc na ziemi, pilot odkryje
to, niestety, w powietrzu albo kiedy si rozbije.
Powiniene powtarza sobie kilka razy dziennie:
Jeli popeni bd, kto moe zgin. Nie ma
te miejsca na wtpliwoci. One rwnie mog
zabi.
Wol, eby przychodzi sto razy zapyta, jak
co zrobi, ni sam decydowa, nie majc
pewnoci, czy robisz dobrze. Nigdy nie bd si
zoci, e prosisz o rad.
Z czasem nabra do mnie zaufania i zgodnie z
zapewnieniami zawsze by gotw odpowiada na
moje pytania i rozwiewa wtpliwoci.
W wolnym czasie uczyem si i chodziem na
zajcia teoretyczne. Byem dobrym pracownikiem, a on dotrzyma obietnicy, e bdzie
mnie szkoli.
Zacz traktowa mnie agodniej. Pewnego
popoudnia wezwa Miguela, gwnego instruktora, i powiedzia do niego w mojej obecnoci: -

212/1084

Miguelu, nie mamy wyjcia, nie pozbdziemy si


tego chopaka, wic musimy zaj si powanie
jego szkoleniem. Inaczej doprowadzi nas do szalestwa. Zajmij si nim, niech zaliczy wszystkie
niezbdne zajcia teoretyczne i niech korzysta z
symulatora, kiedy bdzie wolny. Chc, eby jak
najszybciej zacz lata. Uznaem, e skoro
Amerykanie zrobili z Roberta Bucka pilota w
wieku szesnastu lat, David zostanie najmodszym
pilotem w tym kraju.

Gdy zniknem, zatrzymany przez policj,


Roberto mnie szuka. Wiedzia, w jakich miejscach bywamy i gdzie mieszkamy. Nigdzie nas
nie znalazszy, poszed zmartwiony do baru
Josugo i tam si dowiedzia, co spotkao Jazmn.
Pojecha do kliniki i towarzyszy mi par razy w
dugim czekaniu. Dodawa otuchy.
- Nie tra wiary. Wyzdrowieje. Jest silna.
Pewnego ranka byem w jednym z hangarw
i woskowaem i polerowaem kadub awionetki,

213/1084

gdy przyszed Roberto i zapyta: - Gotowy do


lotu?
Mylaem, e chodzi mu o samolot, ktry
wanie czyciem, wic odparem: - Ju prawie
skoczyem, musz jeszcze tylko zetrze wosk ze
statecznikw.
Umiechn si i powiedzia: - Zostaw to,
umyj rce i chod ze mn. Polatamy troch.
Pobiegem do toalety. Z radoci serce o mao
nie wyskoczyo mi z piersi.
Po kilku minutach szedem z nim w kierunku
szkolnego skyhawka.
Niebo byo bezchmurne, lekki chd. Roberto
kaza mi sprawdzi samolot przed lotem. Obserwowa uwanie moje ruchy. Potem wsiedlimy i
zajlimy miejsca. Poprosi, ebym przeczyta
list procedur, i widzc, e cytuj j z pamici,
przerwa mi: - Zaczekaj, synu. Dam ci rad i
chciabym, eby zapamita j na cae ycie. Jest
bardzo prosta. Jak wiesz, istniej rne listy procedur, z ktrych korzysta si w poszczeglnych

214/1084

fazach lotu: procedury obowizujce podczas


postoju, przy koowaniu, przed startem, podczas
wznoszenia, na trasie przelotu, podczas opadania
i ldowania. Te listy s upiornie dugie, ale
pozwalaj wszystko skontrolowa, bo potem nie
bdziesz ju mg zatrzyma si w powietrzu, by
rozwiza problem spowodowany tym, e czego
nie sprawdzie. Pamitaj: czytaj zawsze powoli i
na gos list procedur. Nigdy nie ufaj pamici. W
kadym samolocie listy s inne i atwo si
pomyli.
Poprosi mnie, bym wykona rutynowe procedury przed wczeniem silnika. Byem tak
podekscytowany, e nie zdaem sobie sprawy, i
nie zapiem pasw, i pokaza mi to palcem.
Cho pracowaem przy wszystkich tych maszynach i byem oswojony ze wskanikami i
wntrzem kabiny, miaem wraenie, jakbym
niczego nie pamita, jakbym siedzia w samolocie pierwszy raz.
Roberto kaza mi naoy suchawki, otworzy okienko w kabinie pilota i krzykn: -

215/1084

Clear! - Potem przekrci kluczyk w stacyjce,


uruchomi zapon i zapuci silnik.
migo zaczo si obraca, pocztkowo z
gonym warkotem, a potem z delikatnym pomrukiem. Roberto poczy si z wie kontroln i
poprosi o zezwolenie na koowanie na pocztek
pasa startowego. Tam zaczeka, a wojskowy
samolot, ktry przeci nam drog, zjedzie z
pasa. Dokoczylimy procedury i wiea kontroli
zezwolia nam na start. Roberto ustawi samolot.
Dugi pas startowy by przed nami. Roberto wcisn do oporu dwigni gazu i gdy silnik zacz
pracowa na penych obrotach, zwolni hamulce i
samolot byskawicznie ruszy, nabierajc
prdkoci, a strzaka szybkociomierza znalaza
si na zielonym polu. Unis delikatnie maszyn,
kiedy osigna siedemdziesit wzw. W cigu
sekundy bylimy w powietrzu.
Gdy nabieralimy wysokoci, Roberto
udziela mi instrukcji przez mikrofon.
Trudno opisa, co czuem, kiedy samolot
oderwa si od ziemi. Wszystko, co zostao w

216/1084

dole, stawao si coraz mniejsze. wiat wydawa


si tak odlegy, a niebo tak ogromne, e z trudem
mogem si skupi na czym innym. Roberto zauway, jakie wraenie robi na mnie pierwszy lot,
i umiecha si z zadowoleniem. Po kilku
minutach, kierujc si na wschd, zrobilimy
znowu skrt o dziewidziesit stopni i lecielimy rwnolegle do gr. Wkrtce zbliylimy
si do lotniska. Po paru nastpnych minutach lotu
na kursie dwiecie dziewidziesit znw dwa
razy skrcilimy i znalelimy si naprzeciwko
pasa startowego. Roberto zredukowa moc, opuci klapy i skierowa samolot na koniec pasa. Gdy
mielimy ju dotkn koami asfaltu, unis
lekko dzib maszyny, osadzajc j na ziemi z imponujc precyzj.
Potem posprawdza wszystko zgodnie z procedurami i wyczy silnik. Byem bardzo
podekscytowany.
- Dziki, Roberto. To byo fantastyczne.
- Wiem, e ci si podobao. Uwielbiam zabiera kogo w pierwszy lot.

217/1084

W tym dniu ju moje ycie zyskao na zawsze nowy wymiar. W powietrzu, na wysokoci
dwch tysicy metrw, widok przesaniaj tylko
chmury.
Mylaem o Jazmn, pragnem, by obudzia
si ze piczki i bym mg podzieli si z ni
moimi przeyciami.
Roberto odgad, o czym myl, i powiedzia:
- Nie martw si. Jeszcze polecicie razem.

Wykonujc polecenie Roberta, Miguel potraktowa moje szkolenie jako wyzwanie. Po raz
pierwszy instruowa kogo tak modego. Wzi
sobie za punkt honoru, by zrobi to dobrze. By
doskonaym pilotem, ktry y po to, by lata.
Trzykrotnie bra udzia w mistrzostwach w akrobacji lotniczej. Od pocztku wyczu, e pasjonuj mnie samoloty, i powica mojemu
szkoleniu wiele dodatkowych godzin. Cierpliwie
pomaga mi pokonywa wszystkie lki. Baem
si, na przykad, wiczenia stalls, reagowania w

218/1084

razie utraty aerodynamicznej siy nonej. Pewnego dnia Miguel wykorzysta wyjtkowo dobr
widoczno, by to ze mn powiczy. Na lokalnej czstotliwoci sycha byo w radiu rozmow
pilotw, ktrzy przeprowadzali w pobliu manewry. Miguel ciszy radio i zacz powoli cign
drek, by samolot wznosi si pod ostrym
ktem. Gdy si to dziao, zauwayem, e wbijam
si w oparcie fotela. Patrzyem w niebo, a tymczasem samolot zacz bardzo powoli wytraca
prdko, a zatrzyma si w powietrzu. W tym
momencie, gdy wydawao si, e runie na ziemi,
Miguel pchn delikatnie drek do przodu. Dzib maszyny opad i znw nabralimy prdkoci,
jakby nic si nie stao. Gdy lecielimy ju
poziomo, powiedzia: - To jest, mj przyjacielu,
kontrolowana utrata siy nonej. Zrozumiae?
- Chyba tak. Rozumiem, e kade ldowanie
to stall, ale co robi, jeli prbuj odzyska si
non, a samolot nadal opada i nie mog
wyrwna lotu?

219/1084

- To si nie zdarza. Zawsze, gdy samolot zaczyna nabiera prdkoci, bdzie prbowa si
wznie. Pamitaj, e jest skonstruowany, by
lata.
- To dlaczego samoloty, ktre trac si
non, rozbijaj si?
- Poniewa nie byy dostatecznie wysoko.
Pamitaj o prdkoci i wysokoci.
- A w grobie spoczn koci - przerwaem mu
ze miechem.
- A teraz przejmiesz drek i powiczysz
rne opcje utraty siy nonej na wysokoci
trzech tysicy stp.
- Miguelu, prawd mwic, czuj si nieswojo, kiedy musz wycza silnik, eby to
przewiczy.
- Nie ty jeden. Przyznam ci si, e kiedy instruktor pierwszy raz to zrobi, prawie zesraem
si w portki. Ten ajdak nie ostrzeg mnie, e
wycza silnik. Kiedy wyldowalimy, byem tak
wkurzony, e nie mogem si pohamowa i

220/1084

spytaem go, dlaczego wyci mi taki gwniany


numer, nie dajc mi zna. O mao go nie
walnem.
- I co ci odpowiedzia?
- Awarie silnika nie s zapowiadane, po
prostu si zdarzaj i ci zaskakuj. Nie chciaem
postpi tak jak on, by oszczdzi ci stresu, ale
zapamitaj jedno: przyczyn katastrofy nie jest
utrata silnika, lecz psychiczny kryzys pilota.
Strach i desperacja nie pozwalaj mu wykorzysta posiadanej wiedzy.
W cigu kolejnych tygodni nie tylko pokonaem lk przed tymi manewrami, ale w dodatku
Miguel zarazi mnie swoj pasj do akrobacji lotniczych. Kadego popoudnia w wolnych
chwilach zaprasza mnie na swoj osobist grsk kolejk. Podczas jednego z takich lotw na
sporej wysokoci spyta mnie: - Syszae o
niejakim Immelmanie?
Przez kilka sekund prbowaem skojarzy to
nazwisko, sdzc, e chodzi o jakiego klienta z

221/1084

aeroklubu. I wtedy popeniem gupstwo,


odpowiadajc, e go nie znam. Miguel, nic nie
mwic, wprowadzi samolot w pobrt w pionie, a potem w korkocig w poziomie, przez co
lecielimy twarz do ziemi. W tej pozycji
wyjani mi: - To by niemiecki lotnik, ktry
wymyli to wiczenie.
Nazywa te akrobacje wiczeniami, jak profesor matematyki, ktry prbuje przekona uczniw, e aby odnale prawdziwe szczcie, trzeba
koniecznie rozumie iloczyn kartezjaski.
- Syszae o ataku serca?! - krzyknem, gdy
wyrwna lot.
Uwielbiaem jednak te godziny, gdy
wiczylimy beczki, ptle i korkocigi, ktre potrafiy uwolni mnie na chwil od bolesnych
myli i sprawi, e wracaem na ziemi
wykoczony.
Jako specjalista od akrobacji lotniczych
Miguel mia due dowiadczenie w krtkich ldowaniach. Opanowa do perfekcji technik

222/1084

zwan hovering, ktra polegaa na wykorzystaniu


silnego czoowego wiatru, aby utrzyma maksymaln prdko lotu i wyldowa pod wiatr,
niemal tak wolno jak helikopter. Byo to bardzo
ryzykowne, wykonalne tylko w okrelonych warunkach pogodowych, gdy z powodu bdu w
kalkulacji albo nagej zmiany kierunku wiatru
samolot mg opa na ziemi, umiercajc pilota. Powica na te ldowania wiele godzin.
Duo pniej dowiedziaem si, e Roberto,
martwic si o mnie i nie chcc, bym podda si
rozpaczy, poprosi Miguela: - Nie daj mu czasu
na mylenie o niej. Utrzymuj go w powietrzu,
niech cigle lata...

11.
Stan Jazmn si nie zmienia. lady zadrapa
i uderze na twarzy nikny, ale nie moga si
obudzi. Rozmawiaem z ni codziennie. Po
pracy wracaem szybko do domu, kpaem si i
zjadszy co, szedem do kliniki. Co noc do niej
przemawiaem. Prbowaem wskaza jej drog
powrotu,
uywajc
gosu
jak
latarni.
Dyurowalimy na zmian. Mnica przychodzia
w niektre noce, Josu popoudniami, nawet
Many wytrwale jej towarzyszy. Rwnie Graciela zjawiaa si kadego dnia i zostawaa jaki
czas.
Codziennie wracaem z aeroklubu do domu
pieszo. Chocia musiaem przej spory kawaek
i obej lotnisko, staraem si nie korzysta z
samochodu. Nie miaem jeszcze prawa jazdy i
wolaem unikn dodatkowych problemw.
Pewnego popoudnia, dotarszy do domu,
odwrciem si zaciekawiony, syszc za sob
odgos samolotu startujcego z lotniska.
Nauczyem si rozpoznawa brzmienie silnikw

224/1084

poszczeglnych maszyn. Bya to maa Cessna i


widzc j, przypomniaem sobie obietnic
zoon Jazmn, e pewnego dnia polecimy
razem. Wrciem do rzeczywistoci, wszedem
do budynku i zaczem wspina si powoli po
schodach, jak starzec dotknity artretyzmem.
Byem wykoczony i przybity. Syszc echo
swoich krokw, pomylaem, e moe dzi
Jazmn si obudzi... A moe ju si obudzia i w
klinice czeka mnie niespodzianka. Codziennie
miaem niezomn nadziej, e zobacz, jak si
budzi, i znw ujrz w jej oczach rado ycia.
Wkadajc klucz do zamka, dostrzegem
ktem oka jaki cie. Chciaem si odwrci, ale
byo za pno. Kto przyoy mi do skroni pistolet i poleci: - Otwrz i wejd powoli do rodka! Usyszaem, jak drzwi si zamykaj, i ten kto
mnie pchn. - Po si twarz do podogi z
rkami na karku! Nie ruszaj si! Nawet nie
oddychaj!
Zrobiem, co kaza, zastanawiajc si
gorczkowo, kim jest intruz i czego chce.

225/1084

- Jak masz na imi? - spyta, kopic mnie w


bok tak, e skuliem si z blu.
- David - jknem. Widziaem kwadratowe
czubki jego butw.
- Nie kam! Nazywasz si Ricardo Len! Kopn mnie po raz drugi.
- Myli si pan, mam na imi David. Mam w
kieszeni dowd tosamoci. Ricardo to mj
starszy
kolega.
Pracuje
na
dworcu
autobusowym...
Przydusi mnie nog do ziemi. Policyjna metoda rewizji, pomylaem, gdy wyciga mi z
kieszeni portfel i przeglda jego zawarto.
Poczuem ulg, widzc, e mnie nie rozpozna.
- W porzdku. Nie jeste Ricardo. Wsta, siadaj tu i si nie ruszaj. Powiedz mi, kim jeste i
co, do cholery, tutaj robisz... I nie kam.
- Pracuj w pizzerii Giani - zmyliem na
poczekaniu. - Rozwo pizz i zaatwiam
sprawunki dla dziewczyn, no wie pan, tych z
ulicy. Jedna z nich daa mi klucz od mieszkania i

226/1084

prosia, ebym przyszed po rzeczy jej przyjaciki. Zdaje si, e jest w szpitalu. Miaa
wypadek czy co takiego.
- Znasz Ricarda?
- Tak, to chopak dziewczyny, ktra tu
mieszka. Tej, co miaa wypadek.
Zarozumiay typ.
- Ile dostajesz jako posaniec?
- Niewiele, ale dobrze mnie traktuj.
Zacz rozglda si po maym pokoju.
Wodzi szybko oczami od ciany do ciany.
Zobaczywszy mnstwo pluszakw, mrukn: To wyglda jak Disneyland... Znasz dziewczyn,
ktra tu mieszka? - Widziaem j par razy.
Pracuje na ulicy...
Nie skoczyem jeszcze wypowiada tych
sw, gdy zdaem sobie spraw, e popeniem
bd. Przypomniaem sobie, e w szufladzie
nocnej szafki stojcej obok ka Jazmn trzyma
zdjcia, ktre zrobilimy sobie w hotelu podczas
jej urodzinowego przyjcia. Umiechy, rado i

227/1084

szczcie promieniujce z naszych twarzy nie pozostawiay wtpliwoci, kto jest Ricardem.
Zaczem myle intensywnie, jak z tego
wybrn, ale zauwayem, e ten czowiek nie
jest
zainteresowany
przeszukiwaniem
mieszkania, tylko znalezieniem Ricarda, wic
zaproponowaem: - Jeli pan go szuka, wiem,
gdzie mona go znale.
- Mw.
- Wszystko ma swoj cen.
- Co?
- Ile mi pan zapaci?
Zamia si gono.
- Podoba mi si twj zmys handlowy. Nie
owijasz w bawen. eby ci udowodni, e nie
jestem zy, dam ci pidziesitk... Robisz dobry
interes.
- Szedziesit i ju pana do niego prowadz.
Ale najpierw musz wzi rzeczy, o ktre prosia

228/1084

ta dziewczyna. Jeli ich nie przynios i znikn z


kluczem, moe mnie zaskary.
- No dobrze, szedziesit, ale pospiesz si.
Co kazaa ci zabra?
- Szlafrok, sanday i jaki podkoszulek.
- Dobra, ale szybko.
Wszedem do sypialni, a on za mn. Otworzyem szaf, udajc, e nie wiem, gdzie co
ley. Wyjem torb i wrzuciem do niej par
rzeczy, nie patrzc nawet, co bior. Przyglda mi
si uwanie. Wiedziaem, e bd mia tylko jedn szans.
Gdy mielimy wychodzi, pomylaem: teraz
albo nigdy... Podszedem wprost do tej
pantery, ktra siedziaa na kanapie, i wsunem j
sobie pod pach. Jej dugie apy sigay prawie
do ziemi.
- Po jak choler to zabierasz? - spyta.
- Dziewczyna prosia o jakiego pluszaka. Jej
chora przyjacika najwyraniej lubi przytulanki
- odparem, udajc gupka.

229/1084

- Widzc ten cyrk, jestem skonny w to wierzy, ale nie zamierzam i z tob ulic, kiedy
bdziesz dwiga gigantyczn Row Panter.
We co mniejszego.
Rozejrzaem si, jakbym nie mg si zdecydowa. Rzuciem panter na kanap i podszedem do kta, gdzie lea bernardyn z niewielkim plecakiem na grzbiecie. Chwyciem go
bez skrupuw za eb i wsadziem pod pach.
- Chodmy ju - ponagli mnie mczyzna.
Gdy bylimy na klatce schodowej, powiedziaem uprzejmie: - Nie znam paskiego nazwiska.
Jak mam si do pana zwraca?
- Jestem Alberto. Pospiesz si.
Kiedy wskazywa mi drog do swojego samochodu, miaem ochot powiedzie: A ty nie
znasz jeszcze tego bernardyna. Ma na imi
Marco....
Samochd sta kilka krokw dalej. By to szary opel rekord. Na tylnej szybie mia czerwon
nalepk stray poarnej.

230/1084

- Siadaj z tyu... Gdzie czeka na ciebie ta


dziewczyna?
- W pizzerii na bulwarze. Jakie dziesi
przecznic std.
- Wiem, gdzie to jest. Oddaj jej to szybko i
nie ocigaj si.
- Prosz si nie martwi - odparem z tylnego
siedzenia, wycigajc rewolwer z plecaka Marca.
- Obiecuj, e si pospiesz...
Mczyzna ju mia zapali silnik, gdy mu
przypomniaem: - Jest mi pan winien
szedziesit.
- Dostaniesz fors, gdy wskaesz mi Ricarda,
gdy powiesz mi, kim jest.
Przystawiem mu rewolwer do karku i powiedziaem, hamujc gniew: - Ju mwi: to ja.
Zanim przyjdzie panu do gowy sign po bro,
powiem dokadnie to, co usysza paski przyjaciel: Niech pan trzyma rce na kierownicy i ani
na moment jej nie puszcza! Wyjani panu, jaka
jest sytuacja. To dla mnie bez znaczenia, czy

231/1084

bdziemy na rodku ulicy, w tumie ludzi, a


choby i na wypenionym po brzegi stadionie.
Jeli sprbuje pan jakiej sztuczki, rozwal panu
eb. Prosz si nie rusza!
Wsunem lew rk midzy fotel i drzwiczki
i wycignem mu zza pasa pistolet. - A teraz
niech pan lew rk wycignie powoli bro spod
nogawki... I prosz nie mwi, e jej pan tam nie
ma. Widziaem j, gdy mnie pan kopa, kiedy
leaem na pododze.
Ten dobrze zbudowany mczyzna, ktry tak
dugo kopa Jazmn, a uzna, e nie yje, by
przeraony. Uwaa si za cwaniaka i wpad we
wasne sida. Dygota ze strachu.
- Jestem policjantem - powiedzia bez
przekonania.
- Wiem. To bez znaczenia. Chobymy byli
przed komisariatem, strzel, gdyby prbowa pan
co zrobi. Znam pana, duo si o panu dowiedziaem, wicej, ni pan sobie wyobraa i
wicej, ni chciabym.

232/1084

- Co mam zrobi?
- Prosz zapali silnik i sucha moich
polece, to moe wyjdzie pan z tego cao.
- Dokd jedziemy?
- W niezwyke miejsce.
- Chcesz mnie zabi?
- Tylko jeli bd musia. Wszystko zaley od
pana. Chc pokaza panu pewien magiczny
zaktek.

12.
By kwadrans po szesnastej w sobot, dzie
najwikszego ruchu na lotnisku. Wielu pilotw,
wacicieli awionetek, wykorzystywao weekend,
by polata. Byem na skrzydle starego pipera
archera nalecego do suby lenej. Napeniaem
baki, gdy zobaczyem, e Roberto podjeda
jeepem aeroklubu, co oznaczao z pewnoci
jakie nage zlecenie. W pitkowe popoudnia
przygotowywalimy maszyny, ktre miay
wylecie nastpnego dnia. Roberto wysiad z
auta i podszed do mnie szybkim krokiem.
- Zejd! Musz ci co powiedzie.
Ton jego gosu nie pozostawia wtpliwoci,
e chodzi o co wanego.
Zamknem klap zbiornika i zelizgnem
si po skrzydle.
- Co si dzieje?
- Dzwonili wanie z kliniki. Jazmn
odzyskaa przytomno!

234/1084

Zaniemwiem i poczuem skurcz w brzuchu.


Siedemnacie tygodni i jeden dzie w piczce...
Siedemnacie tygodni i jeden dzie oczekiwania
na t wiadomo. Wiele razy zastanawiaem si,
jak na ni zareaguj. W jednej sekundzie znw
rozbysy wiata, zalaa mnie rado.
- Nic nie mw - powiedzia Roberto. Zostaw ten samolot, potem si nim zajm.
Chod, podwioz ci do twojego auta.
Pdzc do szpitala, czuem si jak ptak.
Ustpi cay bl. Przeszkadzay mi samochody na
drodze. Prbowaem zebra myli, zastanawiaem si, co jej powiem. Pragnem
gorco wyzna: Kocham ci. Gdy parkowaem
byle jak wz, nagle poczuem niepokj. W jakim
ona jest stanie? Czy mnie rozpozna?
Wpadem do kliniki prawie bez tchu.
Dyurne pielgniarki umiechny si do mnie.
Wszystkie mnie znay i wiedziay, dlaczego si
spiesz: moja ksiniczka si obudzia...

235/1084

Sekundy spdzone w windzie wloky si w


nieskoczono. Kiedy otworzyy si drzwi, umieraem z niecierpliwoci. Prbowaem si
uspokoi, ale byem jak dziecko, ktre czeka na
upragniony prezent: na kocu korytarza bya
moja ukochana.
Jeden z lekarzy, ktrego znaem, wychodzi
wanie w towarzystwie pielgniarki. Umiechn
si do mnie.
- Jak ona si czuje? - spytaem z niepokojem.
- Jest przytomna, robimy badania. Martwi
mnie lekkie obnienie sprawnoci motorycznej
prawej poowy ciaa. Nic ci nie bd mg powiedzie, dopki nie otrzymamy wynikw bada.
Pytaa o ciebie, chyba nie pamita zbyt dobrze,
co si stao, ani nie ma pojcia, jak dugo tu ley.
Otworzyem powoli drzwi i wszedem ostronie, by nie przestraszy Jazmn. Miaa
zamknite oczy. Staem, patrzc na ni, i byem
szczliwy.

236/1084

Pragnem usysze jej gos. Zbliyem si do


niej, a poczuem jej oddech, i delikatnie pocaowaem j w usta. Otworzya oczy i gdy mnie
rozpoznaa, cieszyem si jak nigdy w yciu.
- Dzie dobry, ksiniczko - powiedziaem,
biorc j za rk. - Widz, e caowanie picej
Krlewny nadal dziaa. Witaj, kochanie.
Jazmn, nieco senna, patrzya na mnie z
lekkim umiechem.
- Ricardo Corazn de Len, nie wiesz, e
rycerz nie pacze w obecnoci ksiniczki? odezwaa si drcym gosem.
Objem j ostronie i wyszeptaem: - Wiesz,
jak bardzo ci kocham?
- Tak, ale powiedz mi to jeszcze raz...

Wkrtce wrcia pielgniarka i kazaa mi


wyj z sali. Lekarze robili obchd i jak zwykle
wysyano
odwiedzajcych
na
korytarz.
Poszedem do kabiny telefonicznej i zadzwoniem do Josugo, Gracieli i starego Arvala.

237/1084

Gracieli nie zastaem w domu, ale dowiedziaem si, e ju j powiadomiono i jest w drodze.
Przyjechaa po kilku minutach. Uciskaa mnie i
spytaa, w jakim Jazmn jest stanie. Opowiedziaem jej o wszystkim.
Lekarz przyszed do nas mniej wicej po
dwudziestu minutach, okazujc zadowolenie, ale
take zwyczajow rezerw. Powtrzy to samo:
trzeba czeka.
Zebralimy si wszyscy wok Jazmn. Przez
p godziny mwilimy i dodawalimy jej
otuchy. Nikt nie wspomnia o tym, co si
wydarzyo.
Uzgodnilimy, e nie naley wraca do tamtych chwil. Wane byo to, e jest przytomna.
Potem, za rad lekarzy, aby oszczdzi jej
emocji, wszyscy wyszli z sali. Zostaem z ni
sam.
- Jak dugo tu jestem? - spytaa.
- Siedemnacie tygodni. Cho mnie si
wydaje, e ca wieczno.

238/1084

- nie mi si... Opowiadae mi o Coco i


lwie, prbowaam ci odpowiedzie, ale nie mogam. Nie byam w stanie si odezwa.
- Wcale ci si to nie nio. Byem tutaj,
czekaem na twj powrt i rozmawiaem z tob.
Przeczuwaem, e mnie syszysz... Ale teraz nie
tra si, odpoczywaj. Bd przy tobie. Wszyscy
bdziemy.
- Co robie w tym czasie?
- Pracowaem jak szalony i uczyem si.
Latam ju samodzielnie awionetkami z aeroklubu. Roberto mnie wspiera i chce, ebym jak
najszybciej zdoby licencj prywatnego pilota. Za
kadym razem, gdy odbywa si prbny lot,
wysya mnie jako osob towarzyszc. Chce,
ebym zapozna si ze wszystkimi typami samolotw i w sierpniu zda egzamin.
- Czy to nie za szybko? Jeste tam dopiero od
kilku miesicy.
- Spdzam wiele godzin w samolotach i na
symulatorach. Wierz mi, wyciskaj ze mnie

239/1084

sidme poty. Jestem w aeroklubie od dwunastu


do czternastu godzin na dob. Pomagam mechanikom, a w wolnym czasie towarzysz pilotom.
Poza tym spiesz si, bo jestem zarczony z
pikn dziewczyn... Zamierzamy podrowa
po Karaibach, z wyspy na wysp. Zawarlimy
ukad, e bdziemy si kochali na kadej z nich powiedziaem, gadzc jej wosy. - Mam
nadziej, e to bdzie bardzo duga podr, przez
wiele wysp.
Bdziemy musieli zabra wszystkich: Coco,
Hipo, Szefa Kuchni, lwa i Marca.
- Nie martw si, rozmawiaem z nimi i s gotowi do podry. Musisz tylko wyzdrowie i
wyj ze szpitala.
W tych dniach wrci Pecas i dowiedzia si,
co si wydarzyo.
Na szczcie dla niego zjawi si, gdy byo
ju po wszystkim i nie musia cierpie, widzc
Jazmn nieprzytomn i podczon do aparatury.
Doczy do grupy osb, ktre codziennie j

240/1084

odwiedzay, i dzieli z nami rado z jej


rekonwalescencji.

Z biegiem dni odzyskiwaa waciw sobie


witalno. Zdradza to blask jej oczu. Stojc przy
ku, patrzyem z rozkosz, jak muska wargami
re, ktre jej przyniosem. Sypiaa z lwem,
swoim ulubionym pluszakiem, wydawao si, e
wszystko wraca do normy. lady obrae
znikny, wiedziaem jednak, e rany, ktrych nie
wida, ktrych nie mona dotkn, zabliniaj si
o wiele duej.
Zginaem jej i masowaem praw nog, jak
zaleci lekarz. Niektre minie byy jeszcze
zesztywniae. Jazmn, nieco rozbawiona,
protestowaa: - Ricardo, fizjoterapeuta tak nie
masuje.
- A kto?
- Zakochany.
- Nie podoba ci si mj masa?
- To nie masa, tylko pieszczoty...

241/1084

- Pieszczoty terapeutyczne.
- Wielka szkoda.
- e co?
- e nie umaram.
Spojrzaem na ni, zaszokowany tym komentarzem, wic wyjania z umiechem: - mier jest sojuszniczk mioci, Ricardo. Nie ma
mioci, ktra przetrwaaby bez jej pomocy.
Gdybym ya dugo i zrobia si gruba i brzydka,
przestaabym by twoj ksiniczk i czuby do
mnie odraz. Natomiast gdybym umara,
kochaby mnie zawsze.
- I tak zawsze bd ci kocha, ksiniczko
Jazmn, grub, brzydk i star.
- Chod, zostaw w spokoju moj nog,
zamknij drzwi i po si na chwil koo mnie.
Natychmiast to zrobiem. Objlimy si,
przeywajc na nowo znajome gesty i doznania,
cho z pewn doz niepokoju. Chwil pniej
Jazmn zacza cicho szlocha.

242/1084

Jedna z pielgniarek wsuna gow przez


drzwi, spojrzaa na nas i wycofaa si dyskretnie.
- Nigdy mnie nie opuszczaj - poprosia
Jazmn przez zy.
- Nie opuszcz ci.

Gdzie zaczyna si wspomnienie? Gdzie


koczy si ycie? Kolejne dni przypominam
sobie jako cig szybko przesuwajcych si
obrazw. Pracowaem z radoci, gdy Jazmn
wracaa do zdrowia. Lekarze oznajmili, e by
moe w cigu tygodnia wypisz j ze szpitala.
Zebralimy si, eby przygotowa dla niej powitalne przyjcie, ale nigdy si nie odbyo... Nigdy
nie opucia kliniki.
Przestaem wierzy w Boga trzydziestego
lipca 1966 roku. W dniu, gdy ksiniczka Jazmn
zamkna na zawsze oczy w mojej obecnoci,
podczas gdy wikszo wiata emocjonowaa si
finaowym meczem mistrzostw wiata w pice
nonej midzy Angli a Niemcami. Przyczyn jej

243/1084

nagej mierci by krwotok rdmzgowy, spowodowany pkniciem ttniaka.


ycie kazao mi zapaci za kilka miesicy
szczcia. Musiaem pogodzi si z tym, e
wszyscy, ktrych kochaem, znikaj.
Na cmentarzu nie zabrako nikogo, z
wyjtkiem Josugo, ktry nie mg przyj, tak
by przytoczony blem. Przesa karteczk, ktr
wrczy mi Many, z trudem powstrzymujc zy:
Przykro mi. Nie bd na pogrzebie.
Wol myle, e Ona jest wrd nas.
Graciela pokrya wszystkie koszty pogrzebu.
Ukrya oczy za ciemnymi okularami, ale po jej
policzkach spyway zy. Wsparta na moim ramieniu, nie odezwaa si ani sowem. Gdy
odprowadziem j do samochodu, pogadzia
mnie po twarzy i powiedziaa: - Musisz paka.
Znajd jakie ustronne miejsce i pacz, ale potem
walcz, nie poddawaj si. Ona zawsze bdzie ci
towarzyszya.

244/1084

Inspektor Jordan Petit szybko awansowa.


By czowiekiem redniego wzrostu, lekko
ysiejcym, o wyrazistych rysach i eleganckiej
posturze.
Przypomina raczej odnoszcego sukcesy
przedsibiorc. Jego wytworne garnitury, nienaganna prezencja i miarowy krok sprawiay, e
ci, ktrzy mieli z nim do czynienia, traktowali go
z szacunkiem. Za tym wizerunkiem kry si analityczny umys wielkiego detektywa, specjalisty
od kryminalistyki. Odrzuca represje i tortury
jako narzdzia ledztwa, zachcajc swoich
ludzi, by opierali dochodzenie na szczegowej
analizie kadego przypadku.
Nienawidzi donosicieli i cho przyznawa, e
s pomocni w rozwizywaniu niektrych spraw,
wola stawia hipotezy i prowadzi metodyczne
ledztwo.
Dziki charyzmie zebra zgrany zesp. To
wanie on kilka miesicy wczeniej zadawa mi
pytania
na
temat
rewolweru
dziadka,
zatrzymawszy mnie na trzy dni w komisariacie.

245/1084

Gdy siedziaem w areszcie, napadnito


Jazmn. Zna t spraw, sucha zezna Mniki,
ktra wspominaa, e jej zdaniem co najmniej
jeden z napastnikw by policjantem.
Dowiedziawszy si o mierci Jazmn, inspektor przyszed na pogrzeb.
By przekonany o susznoci starej teorii, e
pogrzeb ofiary zbrodni to doskonaa okazja do
zdobycia nowych tropw albo potwierdzenia
susznoci kierunku ledztwa. By rwnie zaskoczony, zobaczywszy mnie na cmentarzu w towarzystwie Mniki i Gracieli, jak ja, widzc
jego. Ograniczy si do spojrzenia mi w oczy, po
czym skin lekko gow, co potraktowaem jako
gest wspczucia.
Zosta na cmentarzu do koca uroczystoci,
potem spojrza na mnie ostatni raz i oddali si
wolnym krokiem, gboko zamylony.

246/1084

Skorzystaem z rady Gracieli i pogrony w


rozpaczy, postanowiem pj na Stacj 3. To
byo dobre miejsce na samotno.
Mieszkanie przytaczao mnie wspomnieniami i jeszcze trudniej byo mi znie nieobecno Jazmn.
Trzeciego dnia, gdy patrzyem na miasto
oparty o barierk, wyczuem, e zatrzymuje si
za mn wagonik. Wysiad z niego Agustn, brat
pana Arvala.
Stan bez sowa obok mnie, milcza przez
kilka minut, po czym, wpatrzony w dal, powiedzia: - Musisz y, choby czu, e nie warto.
Tam, w dole, jest wielu ludzi, ktrzy si o ciebie
martwi, ktrzy ci kochaj. Jazmn jest obecna
nie tylko tutaj, jest wszdzie i zawsze bdzie przy
tobie, gdziekolwiek si znajdziesz.
Wspomnienia, ktre dzi napawaj ci
smutkiem, kiedy przynios ci rado i dodadz
si, by nie podda si w najtrudniejszych
chwilach. Zoysz Jazmn najwspanialszy hod,

247/1084

jeli bdziesz cieszy si yciem i zachowasz j w


sercu. Pki o niej mylisz, nigdy nie umrze. Potem, nie mwic nic wicej, wrci do wagonika kolejki, uruchomi go i zostawi mnie
samego z moim cierpieniem.
Mam wytatuowanych w pamici tych
czternacie miesicy szczcia jak czternacie
wersw sonetu. Jazmn bya dla mnie sercem
wiata, mojego wiata. Std patrzylimy, jak
soce opada na dachy i kopuy budowli miasta, a
jego kontury nikn w mroku. Cay wszechwiat
mieci si w jednym sowie: Jazmn.
Nastpnego ranka zjechaem na d. Nigdy
ju nie wrciem na Stacj 3.

13.
Roberto powita mnie w aeroklubie, jakby nic
si nie stao. Uciska mnie mocno i powiedzia: Przyjechae w odpowiednim momencie. Jeden z
mechanikw zachorowa, a jest do zrobienia
kilka przegldw. Poza tym musisz si przygotowa, bo w przyszym tygodniu masz egzamin
teoretyczny, a par dni pniej praktyczny.
Zrobiem ci list pyta, ktre mog ci si trafi
na egzaminie, eby je przejrza i by
spokojniejszy.
- Dziki za wszystko, Roberto.
- Ciesz si, e wrcie, synu.
Pokaza mi, czym mam si zaj. Rano
tankowaem samoloty i robiem przegldy, po
poudniu czeka na mnie w kafejce Miguel. To z
nim wylataem obowizkowe godziny i wiele
dodatkowych, by wyprbowa rne maszyny.
Nalega, bym zapozna si z rozmaitymi
typami samolotw, urzdze i wskanikw. Bya
to emocjonujca, intensywna nauka. Podczas

249/1084

wielu lotw Miguel kaza mi siada na kilka


minut za sterami, abym poczu, jak si pilotuje
inne maszyny. Powoli stawaem si jego asystentem, nie tylko uczniem.
- Ju wiem, kto bdzie ci egzaminowa z lotu: kapitan Vsquez - powiedzia. - Jest troch
wymagajcy, ale to dobry czowiek. Kontroluj
wysoko i nie daj si nabra na adn z jego
sztuczek. Pomyl, zanim wykonasz polecenie.
Obowizuj ci przede wszystkim przepisy. Nie
ulegaj perswazji.
W cigu nastpnych tygodni Roberto zadba
o to, ebym nie mia ani jednej wolnej chwili.
Pracowaem i uczyem si bez wytchnienia.
Jeden z mechanikw potwierdzi to, co ju
wiedziaem: e nalega, by Miguel lata ze mn,
gdy tylko moe. Chcia, ebym doszed do siebie,
i sdzi, e latanie mi w tym pomoe. Spdzaem
w aeroklubie po czternacie, pitnacie godzin
dziennie i czas robi swoje.

250/1084

Nadszed wreszcie dzie egzaminu. O wicie


niebo byo bkitne, jak przewidyway prognozy.
Przejrzawszy zlecenia i przygotowawszy samolot, ktry mia wczenie startowa, skierowaem
si do centrum operacyjnego.
Po drodze spotkaem Roberta, ktry szed w
towarzystwie wysokiego mczyzny z wielkimi
wsami. Wyglda jak posta z meksykaskiego
filmu, brakowao mu tylko sombrera. Roberto
powiedzia: - Przedstawiam ci kapitana
Vsqueza. Zmiana planw: masz teraz egzamin z
lotu, a teoretyczny po poudniu.
Kapitan zignorowa moj wycignit rk i
rzuci tylko: Chodmy, spiesz si.
Nie wiedzc, co myle o tej nagej zmianie
planw i prawie zastraszajcej powadze egzaminatora, o mao nie popeniem pierwszego bdu,
zanim jeszcze wystartowaem. Miaem zwyczaj
sprawdza samoloty szkoleniowe zaraz po
przyjciu do aeroklubu i poniewa zrobiem to
ju wczeniej, zapomniabym skontrolowa
zbiorniki z paliwem. W ostatniej chwili

251/1084

przypomniaem sobie sowa Miguela: Pomyl,


zanim wykonasz polecenie. Powiciem wic
niezbdny czas, by zrobi to, co naley: dokona
sumiennego przegldu samolotu przez startem
pod czujnym okiem kapitana.
Nagle dostrzegem stojc przed hangarem
posta, ktrej widok mnie zmrozi. By to inspektor Jordn Petit. Nie ukrywa, e mnie obserwuje.
Nie dawa adnych znakw ani nie zamierza
podej bliej, ale nie wtpiem, e jego
obecno nie jest przypadkowa.

Nie co dzie zdaje si egzamin na pilota.


Zdenerwowanie jest rzecz naturaln i egzaminatorzy s tego wiadomi, ale moje opanowanie
podczas manewrw, ktre kapitan Vsquez kaza
mi wykonywa, musiao zrobi na nim wraenie,
gdy po kilku startach i ldowaniach zapyta: Powiedz mi prawd: ile godzin wylatae na tej
maszynie?

252/1084

Nie wiedziaem, czy powinienem si do tego


przyznawa, wic bodpowiedziaem wymijajco:
- Pracuj w aeroklubie od kilku miesicy.
- Wiedziaem. To strata czasu. - Poleci mi
wraca na lotnisko.
Spojrzaem na niego nieco zaskoczony, lecz
doda tylko: - To mi wystarczy.
Nie mg si domyla, e moje opanowanie
spowodowane
byo
powaniejszym
zmartwieniem: wiadomoci, e na pycie lotniska czeka na mnie inspektor.
Sdziem, e oblaem, bo wkurzyem
Vsqueza swoj odpowiedzi. Byem przygnbiony perspektyw tego, co mnie czekao, ale
moje obawy okazay si bezpodstawne: inspektora ju nie byo, a egzamin zdaem z
wyrnieniem.

Po egzaminie czekaem na licencj. Wci


pracowaem niezmordowanie w aeroklubie.
Miguel szkoli mnie intensywnie i traktowa jak

253/1084

syna. Roberto by zadowolony take dlatego, e


za pensj pracownika obsugi lotniska mia teraz
pilota, ktry peni rne funkcje, co pozwolio
mu zaoszczdzi sporo pienidzy, bo nie musia
zatrudnia dodatkowego personelu.
Pewnego ranka dostaem jednak list z Dyrekcji Lotnictwa Cywilnego z informacj, e
poniewa nie ukoczyem jeszcze osiemnastu lat,
musz przesa upowanienie podpisane przez
rodzicw, a take dowd wykupienia przez nich
dodatkowego ubezpieczenia odpowiedzialnoci
cywilnej. Bez spenienia tych warunkw nie
otrzymam licencji. Pokazaem list Robertowi,
ktry zauway moje rozczarowanie. Przejmowa
si bardzo moim szkoleniem i zdenerwoway go
te przeszkody. Jakby na potwierdzenie, e ze
wieci zawsze chodz parami, powiedzia z
trosk: - Pyta o ciebie inspektor z policji.
Przyszed wczoraj, kiedy ci nie byo. Chcia
wiedzie, od kiedy tu pracujesz, skd znae
Jazmn i czy z ni mieszkae. Niewiele mu powiedziaem, ale wydawa si bardzo tob

254/1084

zainteresowany. Uwaaj na niego. Nie martw si,


pomog ci zdoby licencj, ale unikaj kopotw.
Byo oczywiste, e inspektor powiza fakty i
doszed do wniosku, e kiedy mnie zatrzymano,
mieszkaem z Jazmn. Przypuszczaem, e lada
dzie zjawi si w moim mieszkaniu z nakazem
sdowym i bdzie szuka rewolweru ojca. Bya to
tylko kwestia czasu.
Wbrew sobie zadzwoniem do dziadka z
prob, by podpisa potrzebne mi upowanienie.
Prbowa namwi mnie do powrotu, ale nie by
ju rozgniewany ani nie pyta o bro. Wydawa
si raczej zrezygnowany. Zgodzi si wysa mi
dokument. Nie wspomina o ojcu ani o matce, a
ja o nich nie pytaem. Wiedziaem, e nie wrcili,
bo od czasu do czasu rozmawiaem przez telefon
z Mar. Prosia, ebym bardzo na siebie uwaa i
modli si codziennie, zwaszcza gdy jestem tam,
w grze, tak blisko Boga.
Miesic pniej Roberto rozwiza problem
ubezpieczenia. Wzi odpowiedzialno na
siebie. Otrzymaem licencj prywatnego pilota.

255/1084

Nie wolno mi byo przewozi pasaerw, ale mogem legalnie lata.


Zachcony przez Roberta i Miguela, wykonaem pierwszy lot z licencj.
Poleciaem na wysp odwiedzi Mar, ktra
bya chora. Roberto nalega, bym wzi cessn
skyhawk.
Lataem wiele razy bez asysty, ale samodzielny lot na wysp, z ktrej kiedy uciekem, by
ogromnym przeyciem. Roberto i Miguel czyli
si ze mn co dwadziecia minut. Byli jakby
obok mnie, ale czuem si niezaleny.
Towarzyszyy mi wspomnienia o Jazmn.
Zamierzalimy odbywa te podre razem.
Bolaa mnie jej nieobecno.
Gdy wyldowaem, przydarzyo mi si co
dziwnego. Ustawiem skyhawka w miejscu, ktre
mi wskazano, i udaem si do biura aeroklubu,
aby poprosi o zatankowanie paliwa i przygotowanie maszyny do odlotu. Pracownik, ktry sta za
lad, wysucha mojej proby i zanotowa numer

256/1084

awionetki na formularzu, po czym powiedzia: Powiedz pilotowi, e musi przyj osobicie,


eby zoy podpis.
Umiechnem si na widok jego zdumionej
miny, gdy odparem z dum: - To ja jestem
pilotem.
- Mog zobaczy twoj licencj?
Gdy wyjem licencj z kieszeni i pooyem
na ladzie, wzi j do rki, obejrza uwanie i
powiedzia: - Chwileczk.
Poszed w gb pomieszczenia, gdzie za
wielkim biurkiem siedzia bardzo opalony
szczupy mczyzna w okularach. Pokaza mu
moj licencj i po kilku sekundach, wymieniwszy jakie uwagi, podeszli do mnie obaj.
- Jeste synem Davida?
- To mj ojciec. Jaki problem? - spytaem.
Mczyzna wycign rk na powitanie i
powiedzia: - aden. Wprost przeciwnie, mio mi
ci pozna. Mam na imi Pedro.

257/1084

Jestem przyjacielem twojego ojca i dziadka.


Dawno ich nie widziaem. Nie wiedziaem, e
jeden z synw Davida szkoli si na pilota. Ile
masz lat?
- Szesnacie. W styczniu skocz
siedemnacie.
- No, no, nie do wiary. Ciesz si, e mog
suy ci pomoc. Jestemy do twojej dyspozycji,
gdyby czegokolwiek potrzebowa. Pozdrw ode
mnie ojca i dziadka.
- Pozdrowi.
Od tamtej pory podobne sytuacje powtarzay
si wiele razy. Byem za mody na pilota. W aeroklubie traktowano to inaczej, byli dumni, e
mnie wyszkolili. Stanowiem ich reklam. W
Stanach Zjednoczonych i innych krajach pilot
majcy pitnacie czy szesnacie lat nie zwraca
tak bardzo uwagi, ale u nas bya to nowo. Nie
wyobraaem sobie, e nadejdzie dzie, gdy bd
musia ukrywa, i jestem pilotem, jakbym by
nosicielem zakanej choroby.

258/1084

Dziadka nie byo na wyspie. Wyjecha do


swojej hacjendy w stanie Apure, na poudniu
kraju. Mia wrci za par dni. Moe tak byo
lepiej. Mara na mj widok jakby odmodniaa i
odzyskaa rado ycia. Opowiadaa, jak to jest
mieszka samotnie w domu penym wspomnie.
Moja matka nie wrcia, ale od czasu do czasu
dzwoni i pyta o mnie. Ojciec nadal si nie
pojawi.
- Dziadek zostawi dla ciebie wiadomo.
Chyba przeczuwa, e przyjedziesz - powiedziaa
cicho Mara, jakby wspominanie o nim na gos
mogo obudzi jakie duchy za cian albo jakby
si obawiaa, e bdzie musiaa odpowiedzie na
nieuniknione pytanie.
- By jaki list od moich rodzicw albo braci?
- Nie - odpara ze smutkiem.
- Oddaj t kartk dziadkowi, prosz.
- Zatrzymaj j. To tylko adres, pod ktrym
jest, na wypadek, gdyby go potrzebowa.

259/1084

Zabraem kartk, aby nie sprawi jej przykroci, ale gdy tylko wyszedem z domu, podarem
j na strzpy, nawet na ni nie spojrzawszy.

Domy, drzewa, szkoa, koci - wszystko


jakby zastygo w czasie, jak na fotografii, cho
wiat dookoa si zmieni. Ulice byy pene
wspomnie, ktre jak szcztki rozbitego okrtu
ocalay w mojej pamici. Przeszedem si po znajomych miejscach, ale szybko zdaem sobie
spraw, e ju tam nie nale. Dom, plaa, a
nawet zachd soca napaway mnie smutkiem.
Przenocowaem na wyspie. Spytaem o
Tikiego, cho wiedziaem, co usysz. Mara
powiedziaa, e nigdy nie wrci ani nie miaa o
nim wieci.
- Pewnie adoptowa go kto lepszy ode mnie.

Mara staraa si mnie rozweseli i


opowiadaa mi zabawne historie o tym, co zdarzyo si w miasteczku pod moj nieobecno, ale

260/1084

nie dao si unikn rozmowy na temat moich


rodzicw. Oboje nie wrcili. Mara powiedziaa,
e dziadek cierpi w milczeniu i prawie do nikogo
si nie odzywa.
Tego popoudnia wszedem do mojej sypialni. Wszystkie rzeczy leay tam, gdzie je
zostawiem, jak w muzeum. Biegaem po caym
domu, otwierajc drzwi do pokojw moich rodzicw i braci w poszukiwaniu wspomnie.
Odnalazem ich wiele. Spdziem w tym
domu dziecistwo. Wrd tych cian nastpia
nagle dziwna i okrutna zmiana w yciu naszej
rodziny. Nie mogem zasn. Leaem w ku,
moje onierzyki nadal stay na parapecie, a
bryza przynosia sony smak morza, niemego
wiadka naszej nicoci, ale ja byem ju inny.
Czuem si obco we wasnej sypialni.
Nastpnego ranka zjadem z Mar niadanie
w kuchni i gdy si ze mn egnaa, powiedziaa
stanowczo: - Zaczekaj.

261/1084

Wysza na kilka minut i wrcia, niosc gruby


zoty acuszek. Na pierwszy rzut oka wida
byo, e jest stary. Wisia na nim may zoty
kluczyk w ksztacie serca. Mara zaoya mi go
uroczycie na szyj i zasonia koszul, mwic: No go zawsze jako amulet. Zna wiele tajemnic i
pewnego dnia moe ci pomc. Obiecaj mi, e bez
wzgldu na wszystko nie bdziesz si z nim
rozstawa.
- Nie wiem, co mam ci powiedzie, Maro.
Co ten kluczyk otwiera? - spytaem.
- Moe czyje serce. Przyrzeknij mi tylko, e
zawsze bdziesz go nosi.
Nie mog powiedzie ci wicej. Spraw
rado starej kobiecie i nigdy o niej nie zapomnij.
- Obiecuj ci to, Maro. Bardzo ci kocham i
wiesz, e speni kade twoje yczenie.
Wyszedem z domu i oddaliem si z miejsca
tak penego duchw przeszoci. Podczas tej
podry odkryem, e w dziecistwie
przeczuwamy pewne sprawy, cho ich nie

262/1084

rozumiemy, ale gdy dorastamy i potrafimy je zrozumie, pozostawiaj w sercu gbokie rany.

14.
Czekaem w kafejce na lotnisku, a dostan
zielone wiato do startu. Roberto radzi mi przez
telefon, bym wstrzyma si z lotem na kilka
godzin, bo u nich jest fatalna pogoda i chocia na
wyspie wiecio soce, nie chcia, ebym podczas pierwszego samodzielnego rejsu trafi na
burz.
- Zaczekaj troch, moe pogoda si poprawi.
led komunikaty meteo na lotnisku, ale nie startuj, dopki nie dam ci zna.
- Wiem, nie chcesz, ebym si rozbi podczas
pierwszego lotu. Straciby w szkole wielu
modych klientw - zaartowaem.
- Martwi si raczej o samolot - odci si.
- Zgoda, zaczekam.
Kafejka bya niedua i znajdowaa si jakie
sto metrw od gwnej hali lotniska. Przychodzili
tam mechanicy, operatorzy, robotnicy, czasem
te piloci i pasaerowie czekajcy na lot. Na jednej ze cian wisia monitor.

264/1084

Bursztynowe napisy na jego ekranie obwieszczay na przemian przyloty i odloty samolotw oraz stan pogody. Wszyscy spostrzegli, e
pilot skyhawka jest wyjtkowo mody. Tam
stanowio to nowo. Dziewczyna, ktra mnie
obsugiwaa, bya bardzo mia. Umiechajc si
niemiao, spytaa: - Jeste mody jak na pilota.
Nie boisz si lata sam?
- Nie. Znasz powiedzenie: Lepiej by
samemu ni w nieodpowiednim towarzystwie....
Moja odpowied bardzo j rozbawia i jej
niemiao znikna. Najwyraniej miaa ochot
na rozmow, ale kafejka bya zatoczona i musiaa obsuy wielu klientw. Wkrtce jednak
wrcia, by mi powiedzie, e kto do mnie dzwoni. To by Roberto.
- Synu, burza przemieszcza si chyba na
poudnie. Jeli chcesz, startuj, ale bd czujny i
utrzymuj kontakt z lotniskami w Puerto La Cruz.
I pamitaj, e jest pas startowy w Higuerote. Jeli
nie spodoba ci si pogoda, lduj gdziekolwiek i
czekaj, a si poprawi.

265/1084

- W porzdku, dziki.
Wrciem, by dokoczy kaw, i kiedy
siedziaem, przy moim stoliku stan niski
mczyzna o pulchnej twarzy. Przywita si i
zapyta z niedowierzaniem: - Czy to prawda, e
jeste pilotem?
- Tak, ale to nie moja wina - zaartowaem.
- Lecisz do Caracas?
- Tak, za par minut.
Przyglda mi si, jakby si nad czym zastanawia. Nagle zaskoczy mnie nieoczekiwan
propozycj: - Jestem Jaime i te lec do Caracas,
ale mam lot dopiero za trzy godziny. Zabraby
mnie? Lubi awionetki. Jeli lecisz sam,
dotrzymam ci towarzystwa i pokryj cz
kosztw podry. Co ty na to?
Zanim zdyem odpowiedzie, przywoa
czowieka, ktry sta za barem, i ten natychmiast
do nas podszed.
- Poprosiem tego modzieca, eby zabra
mnie swoim samolotem do Caracas. Zanim mi

266/1084

odmwi, wyjanij mu, kim jestem, no wiesz,


eby nie pomyla, e rozmawia z szalecem.
Barman rozemia si i powiedzia do mnie z
udawan galanteri: - Obecny tutaj seor Jaime
jest znanym na tej wyspie przemysowcem.
Handluje najdroszymi meblami wiata. Jeli
pozwolisz, eby ci towarzyszy, naraasz si jedynie na to, e zanim dotrzecie do celu, zdy ci
co sprzeda.
- Dziki za pomoc - powiedzia don Jaime,
szturchajc go przyjanie. - Z takimi kumplami
jak ty...
- Mam tylko licencj prywatnego pilota. Nie
mog przyj od pana pienidzy, ale chtnie pana
zabior, jeli si pan nie boi.
- Ba si? Kto mwi o strachu? - spyta
Jaime, rozgldajc si.
- No to chodmy - odparem. Poegnaem si
z dziewczyn, zapaciem rachunek i skierowaem si do wyjcia, a za mn don Jaime,
ktry nis czarn walizeczk i skrzan torb,

267/1084

przypominajc bardziej sakw przytraczan do


sioda.
Wszedem do biura, by zgosi plan lotu, po
czym udalimy si do awionetki. Pomagajc mu
zaadowa baga, spytaem: - Woli pan siedzie z
tyu czy obok mnie, jako drugi pilot?
Oczy zalniy mu radonie, gdy odpowiada: Wol by drugim pilotem. Za nic w wiecie nie
przepucibym takiej okazji.
Podoba mi si ten czowiek. Sprawia
wraenie dzieciaka, ktry ma wanie wsi po
raz pierwszy w yciu do wagonika kolejki grskiej. By podekscytowany i obserwowa
uwanie kady mj ruch. Sprawdziwszy, czy
wszystko jest w porzdku, zajem miejsce i zaskoczyem go, wrczajc mu ksik procedur.
- Pierwszy raz leci pan awionetk?
- Nie, w Kolumbii uywamy ich czsto do
lotw w niektre rejony, ale zawsze siedziaem z
tyu. Po raz pierwszy siedz na miejscu drugiego
pilota.

268/1084

Ma si std zupenie inn perspektyw.


- No dobrze, skoro ju siedzi pan obok mnie,
bdzie pan drugim pilotem. Prosz czyta linijka
po linijce. To lista czynnoci, ktre naley
wykona przed lotem.
Nie wiedziaem wtedy, e to pocztek
wielkiej przyjani. Jednej z tych, ktre zwiastuj
nam przeczucia, jak w filmie Casablanca.
Sprawdziwszy, e wszystko dziaa jak naley,
zmieniem czstotliwo fal i skontaktowaem si
z wie.

- Wiea kontrolna Nueva Esparta, tu skyhawk


trzy-pi victor, numery jak w zgoszeniu lotu,
prosz o zgod na start, pas dwa-siedem.
- Skyhawk trzy-pi victor, kouj na pocztek
pasa i czekaj, lduje samolot - ostrzeg mnie
kontroler.
Syszelimy, jak podaje przez radio instrukcje
pilotowi maszyny King Air, ktra wanie

269/1084

ldowaa. Spytaem don Jaime, czy widzi j po


swojej prawej.
- Widz, widz, jest bardzo blisko - odpowiedzia z entuzjazmem.
Kilka sekund pniej samolot przelecia
przed naszymi oczami i wyldowa sto metrw
dalej.
- Skyhawk trzy-pi victor, zezwalam na start
na pasie dwa-siedem.
Pozostacie na tej czstotliwoci do otrzymania nowych dyspozycji.
Natychmiast ustawiem maszyn w pozycji
do startu. Zwikszaem delikatnie obroty silnika,
osigajc prdko szedziesiciu piciu
wzw.
Przy siedemdziesiciu piciu wzach zaczlimy si wznosi na wysoko tysica stu
metrw, a potem skrcilimy pod wiatr.
Don Jaime wykrzykn zachwycony: - To
niewiarygodne, jaki std jest widok! Zdajemy
sobie spraw, jak mao znaczymy.

270/1084

Zanim obraem kurs na stolic, chciaem


zatoczy koo nad wysp. Po kilku minutach
przeleciaem nisko nad portem. Widziaem z
gry pla i dom dziadka. Przypomniaem sobie,
jak siedzc na krawniku, ogldaem samoloty i
marzyem, by zosta pilotem.
Gdy leciaem ju waciwym kursem, nakazano mi zmian czstotliwoci, po czym
kontynuowalimy lot. Roberto i Miguel skontaktowali si ze mn, aby si upewni, czy wszystko
w porzdku, i poinformowa mnie, e pogoda na
lotnisku si poprawia.
Don Jaime zadawa mi mnstwo pyta na
temat samolotu. Wyzna mi, e zawsze chcia by
pilotem, bo podoba mu si ten zawd, ale nie mia takich moliwoci. Przez p godziny
delektowa si lotem, a nagle spyta: - A jak tu
si mona wysika?
- Za oparciem fotela s specjalne torebki.
Moe pan z nich skorzysta, ale prosz uwaa,
eby nie zamoczy pan sobie spodni. Albo trzeba
poczeka, a wyldujemy.

271/1084

- Jak dugo potrwa lot? - spyta zakopotany i


domyliem si, o co chodzi.
- Jeli nie chce pan skorzysta z torebki,
wracamy na ziemi. Moemy wyldowa na jednej z tych opuszczonych drg na plantacjach. Jest
ich duo.
- Robie to ju kiedy?
- Jasne. Jeli pan chce, wyldujemy. Lecimy
teraz w martwej przestrzeni midzy dwoma
strefami zasigu radarw. Moemy zrobi to
szybko i nikt si nie zorientuje.
Kiedy lataem z Miguelem, nauczy mnie ldowa na bocznych drogach.
Mwi, e trzeba to umie na wypadek
awaryjnej sytuacji. Dla don Jaimego konieczno
wysikania si bya wanie tak sytuacj.
Zauwayem, e si waha. Nie czekaem, a
odpowie, tylko natychmiast zniyem lot do piciuset metrw. Szybko zlokalizowaem odpowiednio dugi odcinek szosy. Bya to wiejska droga
midzy dwiema plantacjami kakao.

272/1084

- Strasznie mi przykro, mj pcherz ju mi


nie suy jak dawniej - usprawiedliwia si don
Jaime.
- Prosz si nie przejmowa. Niech pan si
przygotuje, bo zaraz ldujemy.
Zatoczywszy koo, aby si upewni, e
nikogo tam nie ma, wysunem klapy i zredukowaem do minimum obroty silnika. Przed
nami rozcigaa si polna droga, ktra wydaa mi
si krtsza, ni pocztkowo sdziem. Wyldowalimy jednak, podskakujc kilka razy na
wybojach i wzbijajc chmur pyu. Gdy tylko
samolot stan, wyskoczyem i pomogem
wysi don Jaime, ktry oddali si kilka
krokw, by uly pcherzowi.
W cigu paru minut znowu bylimy w
powietrzu i obralimy poprzedni kurs. Don Jaime
wyranie czu ulg. Roberto spyta, czy wszystko
w porzdku. Gdy okreliem swoj pozycj, zda
sobie spraw, e mam opnienie, ale nie
chciaem wspomina, e wioz pasaera, ktry
ma problemy z pcherzem. Zapewniem go, e

273/1084

wszystko jest w porzdku i nie ma si czym


martwi. Don Jaime sysza nasz rozmow w
suchawkach i gdy poegnaem si z Robertem,
powiedzia: - Mam nadziej, e nie bdziesz mia
przeze mnie kopotw.
- Nie ma obawy. I jak si pan czuje w roli
drugiego pilota? Jest tak, jak pan oczekiwa?
- Lepiej, to niepowtarzalne przeycie. Zawsze
chciaem pilotowa. - To proste. Chce pan przej stery?
- Tak, ale nie wiedziabym, co robi.
Przez kilka nastpnych minut wyjaniaem
mu podstawowe zasady pilotau. Sucha bardzo
uwanie. Na koniec poradziem mu: - Przede
wszystkim niech pan nigdy nie zapomina, e
samolot jest skonstruowany tak, eby lata, i jeli
mu w tym nie przeszkodzimy, bdzie lecia.
Teraz prosz przej stery i wyczu delikatnie
puls maszyny...
Trwao to tylko par minut. Stosujc si do
moich wskazwek, zwikszy wysoko i

274/1084

wykona kilka delikatnych skrtw. Potem


poprosiem, by ponownie skierowa samolot na
waciwy kurs. Byy to proste manewry, ale dla
tego czowieka oznaczay spenienie marze.
Widziaem w jego oczach rado i podniecenie.
Spodoba mi si ten staruszek, bo cieszy si
lotem, nie okazujc strachu. Spyta mnie, jakie
mam aspiracje jako pilot.
- Chc lata wyej i dalej - odparem.
Wyldowalimy w Caracas i nim si poegnalimy, poprosiem, by chwil zaczeka.
Poszedem do szafy w aeroklubie, gdzie
trzymaem swoje rzeczy, i wyjem z niewielkiego pudeka zote skrzydeka, ktre dostaem
w prezencie po uzyskaniu dyplomu, i przypiem
mu je do koszuli.
- Prosz przyj je na pamitk, don Jaime.
Teraz ju pan wie, e pilotowa pan samolot.
Nosi pan skrzyda w sercu.

15.
Miguel zawar kontrakt ze spk grnicz na
przewz pasaerw i zaopatrzenia do odlegych
osad poszukiwaczy zota w stanie Bolvar oraz w
stanie Amazonas, na granicy z Brazyli. Na
poudniu kraju byo kilka spek i kada miaa
swj wasny system transportowania ludzi i towarw, niewiele jednak ryzykowao wiadczenie
tego typu usug, dziki czemu byy one bardzo
dobrze patne. W porze zimowej cigle paday
deszcze. Transport pasaerw lub sprztu do tych
miejsc oznacza konieczno ldowania w niesprzyjajcych warunkach na krtkich nieutwardzonych pasach, czsto zamieniajcych si w
grzzawiska. Byo to niebezpieczne zajcie nie
tylko z powodu warunkw meteorologicznych i
stanu pasw startowych, lecz take ze wzgldu
na ludzi. W osadach grniczych nie brakowao
przestpcw gotowych zabi za par okruchw
zota.

276/1084

Roberto i Miguel zaoyli spk, gdy kontrakt wymaga posiadania co najmniej trzech
maszyn, aby zagwarantowa cigo dostaw.
Miguel przez wiele miesicy szkoli mnie do tego
typu lotw. Miaem licencj ju od ponad roku.
Teraz gromadziem wylatane godziny i czekaem
na penoletno, aby mc si ubiega o zezwolenie na loty komercyjne, gdy zdobyem ju uprawnienia we wszystkich kategoriach, na wszystkie typy samolotw.
W cigu ostatnich dwch miesicy lataem z
Miguelem piperem PA-comanche, dwusilnikow
wersj awionetki PA-24. Wyglda jak wydobyty
z cmentarzyska samolotw, ale to byy pozory.
Mechanicy zastpili jego dwa sfatygowane silniki potnymi motorami typu Lycoming, ktre
zapewniay mu wiksz moc przy starcie, gdy lecia obciony do Amazonas. W jego wntrzu
zainstalowano najlepszy dostpny sprzt
nawigacyjny i elektroniczny. Latalimy czsto i
przebywalimy w terenie trzy lub cztery dni, aby
dotrze do rnych obozowisk. Ldowalimy w

277/1084

rozmaitych warunkach. Grnicy witali nas entuzjastycznie, czekajc na poczt, wypaty, czasopisma, ywno, odzie i rne zbytkowne
rzeczy, ktre mona zdoby tylko w miecie.
Miguel zyska z powodu swojej czapki przydomek Charlie Brown, ktry najwyraniej mu si
podoba.
Mnie
nazywano
Dzieciakiem.
Stopniowo zaakceptoway mnie rne grupy
grnikw i z czasem ci ludzie zaczli otacza
mnie opiek, jakbym by ich maskotk. Gdy musielimy przenocowa, trzymali od nas z daleka
dziewczyny lekkich obyczajw i pijakw. A w
jednej z osad nie pozwalali nam pi alkoholu.
Pocztkowo mnie to dziwio, ale kiedy opowiedzieli mi, e przed laty pijany pilot o mao nie
zmit z powierzchni ziemi caej wioski, zrozumiaem ich przezorno.
W weekendy spdzali popoudnia przy
butelkach rumu, ktre staway si narzdziami
walki w spelunkach, gdzie upijali si i tukli do
utraty przytomnoci. Przygldaem si przez

278/1084

zason dymu z cygar, jak wrzeszcz i okadaj


si piciami.
Trudno byo spa. Dokuczay nam komary,
ktre wlatyway mimo moskitier, a poza tym
cigle przychodzili grnicy, proszc, z pocztku
niemiao, a potem coraz odwaniej, bymy
wzili jaki list albo co dla nich kupili.
Lista zamwie zawsze bya duga. Jeden
chcia radio z krtkimi falami, eby sucha
wiadomoci, inny zegarek, jeszcze inny buty albo
damsk bielizn, eby podarowa dziewczynie.
Byo nawet zamwienie na dmuchan lalk dla
kulawego grnika. Co ciekawe, kady mwi, e
przychodzi w czyim imieniu. Wstydzili si
przyzna, e s ludzkimi istotami i maj rne
gusta. Pewien mody grnik prosi zawsze o to
samo: - Moe mi pan przywie jedn z tych
Biblii, ktre rozdaj w miecie?
- Zaczem sdzi, e jest kaznodziej, ale
dowiedziaem si, e uywa delikatnego papieru
do skrcania papierosw z marihuan.

279/1084

Rano baem si tych ludzi jeszcze bardziej


ni noc, gdy si bili. Z ulg wracaem do samolotu, by odlecie do kolejnego obozowiska. W
powietrzu, z bezkresnym horyzontem przed
oczami, wszystko wracao do normy.
Wspomnienia minionej nocy si ulatniay.
Loty do Amazonas byy pene niespodzianek.
Ale tak do nich przywykem, e gdy wracaem na
lotnisko w Caracas i ldowaem na dugim asfaltowym pasie, nudziy mnie wszystkie te oznaczenia i urzdzenia nawigacyjne. Pewnego dnia,
gdy wanie miaem wyldowa, usyszaem
przez radio, e kto na mnie czeka.
By to inspektor Jordan Petit. Ju zdyem o
nim zapomnie. Sta na pocztku pasa startowego. Wracaem z Miguelem z obozowisk przy
granicy z Brazyli i lot by wyjtkowo
wyczerpujcy.
Zatrzymaem maszyn i dokonawszy
niezbdnych rutynowych czynnoci, wysiadem z

280/1084

kabiny. Miguel uda si do biura, a inspektor


podszed do mnie z umiechem.
- Witaj, Davidzie. A moe wolisz, ebym
nazywa ci Ricardem? - przywita mnie
artobliwie.
- Witam, inspektorze. Co pana sprowadza?
Prosz mi nie mwi, e mj dziadek znowu
kaza panu mnie zatrzyma...
- Nie, przyszedem ci pogratulowa. Byem
zaskoczony, patrzc, jak ldujesz. Podobno masz
ju licencj pilota i jeste najmodszym jej
posiadaczem.
- Dzikuj, inspektorze. Jestem wzruszony
pask delikatnoci - odparem z umiechem ale mam nadziej pozna prawdziwy powd pana
wizyty. Wiem, e wypytywa pan o mnie, wic
domylam si, e paski analityczny umys
odkry jak nieciso i postanowi pan szuka
odpowiedzi, pytajc mnie bezporednio i patrzc
mi w oczy, aby zobaczy moj reakcj, czy co w
tym rodzaju. Nie takie ma pan zwyczaje?

281/1084

- Davidzie, bardzo si zmienie. Dojrzae w


bardzo krtkim czasie.
Mwisz jak czowiek, ktry ma trzydzieci
albo czterdzieci lat.
- Prosz nie zwraca na to uwagi, inspektorze. Mj sposb wysawiania si to jeden z
dramatw mojego ycia. Jeli to dowd dojrzaoci, a zarazem wykroczenie, niech pan aresztuje
mojego dziadka, ktry zamiast pozwoli mi bawi si na play, sadza mnie obok siebie i zmusza
do czytania Rmula Gallegosa i innych
klasykw.
- Nie to miaem na myli. Nie jeste ju tym
samym chopcem, ktry siedzia przede mn i
mwi, e nie ma domu. Min ponad rok i wiem,
e dostae od ycia w ko.
Ta uwaga skonia mnie do refleksji. W istocie, czas pdzi nieubaganie, od mierci
Jazmn min ju prawie rok. Milczaem, a inspektor cign: - Wiesz, Davidzie, sympatia to
bardzo gbokie uczucie. Lubi ci. Jeste bystry

282/1084

i stanowczy. To mi si podoba, ale musz ci


spyta, czy nie miaby nic przeciwko temu,
ebym przeszuka twj samochd i mieszkanie.
Nadal mamy zgubiony rewolwer i wiele
znakw zapytania. Co ty na to?
- Kiedy pan tylko zechce, inspektorze. Poza
tym z pewnoci ma pan w kieszeni nakaz
rewizji.
- Zgadza si. Przyznaj, e mam przeczucie,
i niczego nie znajd, ale musz dokona rewizji.
Moe zaczniemy od samochodu? Nie rbmy tego
tutaj, eby nie niepokoi personelu i nie psu ci
reputacji.
Weszlimy do biura, eby zabra kluczyki do
auta. Powiedziaem Robertowi, e zaraz wrc.
Roberto, ktry zna ju inspektora, spyta z
trosk: - Jaki problem?
- Nie, nie sdz. Szybko wrc, prawda,
inspektorze?
- Z pewnoci.

283/1084

Na parkingu aeroklubu byo dwch policjantw w cywilnych ubraniach.


Stanli na baczno, czekajc na rozkazy. Inspektor da im znak, by odeszli od samochodu, i
powiedzia: - Jedziemy do mieszkania. Tam si
spotkamy.
Gdy wsiadaem do auta i otwieraem
drzwiczki inspektorowi, by zaj miejsce obok
mnie, pomylaem, w jak subtelny sposb wydaje
podwadnym polecenia. Nie miaem wtpliwoci,
e policjanci bd jechali za nami, i tak byo.
Jednak inspektor, zamiast rozkaza, by to zrobili,
oznajmi, e spotkamy si w moim domu, po drugiej stronie lotniska, jakbymy jechali na kaw.
Gdy dotarlimy na miejsce i zanim jeszcze
weszlimy do mieszkania, policjanci przeszukali
samochd, podczas gdy ja i inspektor si
przygldalimy.
Rewizja bya skrupulatna. Take w
mieszkaniu sprawdzili dokadnie kady kt.

284/1084

Inspektor Petit oglda zdjcia, na ktrych


Jazmn i ja umiechalimy si beztrosko.
- adna dziewczyna. Szczerze ci wspczuj.
To z ni mieszkae, kiedy ci zatrzymalimy?
- Teraz to ju bez znaczenia, nie sdzi pan?
Nie zwaajc na mj komentarz,
kontynuowa: - Nie wykryto jeszcze sprawcw,
ale ledztwo trwa.
- Jest jaki postp?
- Owszem. Jestem pewny, e znajd tych,
ktrzy dopucili si tego barbarzystwa.
- Podobno mogli to by policjanci mruknem z pogard.
- Wiem. Badamy wszystkie poszlaki. Jeli to
policjanci, zapewniam ci, e za to zapac...
Chyba e...
- Chyba e co?
- Chyba e ju zapacili.
- Co pan sugeruje?
- Nic, to tylko domysy.

285/1084

- Inspektorze, dlaczego mi pan nie powie,


czego naprawd szukacie?
Moe mgbym pomc.
- Znikn jeden z agentw z wydziau do
spraw kradziey. Dwa dni temu myliwy znalaz
jego zwoki w wwozie obok starej drogi do
portu.
- A co to ma wsplnego ze mn?
- Wstpne dochodzenie wskazuje, e popeni
samobjstwo, rzucajc si nago z tarasu
widokowego.
- I?
- Nic wicej. Tyle e on take lubi due
wysokoci...

16.
W cigu nastpnych tygodni miaem
wraenie, e jestem ledzony. Obserwowaem
ludzi wok siebie. Prbowaem dostrzec czyj
gest, odwracane spojrzenie czy pozorny brak
zainteresowania, by zidentyfikowa tego, kto za
mn chodzi. Ale... Czy tak byo, czy to wytwr
mojej wyobrani?
Zrozumiaem, e do tego wanie zmierza inspektor Petit: eby mnie zdenerwowa. Ale myli
si, bo nie miaem powodu czu si winny i
yem po swojemu, pochonity lotami. W cigu
kolejnych miesicy odbyem wicej lotw do
stanu Amazonas ni Miguel. Dobrze zarabiaem,
a poniewa nie miaem na co wydawa pienidzy, oszczdzaem. Marzyem, by kupi wasn
awionetk. Dziki podrom uciekaem przed
samym sob i przed wspomnieniami: odkryem,
e praca to najlepsza terapia.
Pewnego popoudnia, skoczywszy lot, zastaem w biurze aeroklubu wiadomo. Zostawia
j Graciela. Prosia, bym do niej zadzwoni.

287/1084

Poszedem do domu. Niewiele si w nim zmienio, pluszaki byy na swoim miejscu. Jedyn nowoci byo to, e z pomoc znajomego Roberta
zainstalowali mi telefon. Wziem prysznic i zadzwoniem do Gracieli. Gdy tylko si odezwaa,
natychmiast wyczuem, e co si stao. Po kilku
jej sowach spytaem: - Mwisz jako dziwnie.
Dobrze si czujesz?
- Dobrze. Jestem tylko troch zmczona.
Wtedy zdaem sobie spraw, jak le j traktowaem. Od mierci Jazmn spotkalimy si par
razy, by napi si kawy i porozmawia, ale potem zniknem. Unikaem wspomnie. Byem
tego wiadomy, gdy zapytaem: - Moe by do
mnie wpada? Zrobi ci grnicz kaw, a ty mi
opowiesz, dlaczego jeste taka smutna.
- Na pewno nie sprawi ci kopotu?
- adnego. Z przyjemnoci ci zobacz i z
tob porozmawiam.
- W porzdku, niedugo bd. Mam co
przynie?

288/1084

- Nie, jeli bdziemy godni, pjdziemy na


kolacj. Po prostu przyjd.
- Dobrze. Zobaczymy si pnym popoudniem. Ciao.

W cigu nastpnych godzin prbowaem posprzta troch mieszkanie.


Spdzaem wiele dni poza domem, czasem
cae tygodnie, i brak troski o porzdek dawa si
ju zauway. Graciela zjawia si po dwch
godzinach.
Pikna jak zawsze, miaa na sobie bluzk z
czarnego jedwabiu i spodnie w tym samym kolorze. Nie byy obcise, ale podkrelay jej
ksztaty.
- Twoja obecno podnosi warto tego skromnego mieszkanka - powiedziaem z
umiechem.
- Przeceniasz mnie, Ricardo. Jestem taka jak
wszyscy. Moe tylko bardziej samotna.

289/1084

- Cigle nazywasz mnie Ricardo.


- Zawsze tak ci bd nazywaa, przecie
wiesz.
Zauwayem, e z trudem powstrzymuje si
od paczu. Podszedem do niej i j objem.
- Co si dzieje, moja droga? - Zacza szlocha w moich objciach. Pozwoliem jej si
wypaka. Po raz pierwszy widziaem j tak
bezbronn i byem tym poruszony.
- Wybacz, e przyszam tu lamentowa - usprawiedliwiaa si, ocierajc zy.
- Nie masz pojcia, jak si ciesz, widzc, e
paczesz - powiedziaem artem, by doda jej
otuchy. - Zaczynaem ju sdzi, e jeste
doskonaa.
Ale nie martw si, trafia w odpowiednie
miejsce, w tym domu czsto sycha pacz, wierz
mi. Napijesz si czego? Mam gdzie butelk
brandy.
Pilimy Domecq i rozmawialimy. Graciela
opowiedziaa mi o swoim dziecistwie. Zawsze

290/1084

stanowia zagadk, nigdy przedtem nie mwia o


swoim yciu, miociach ani pracy. Miaem
wraenie, e pragnie oddzieli te sprawy od
naszej przyjani, a poniewa oboje chcielimy
tego samego, adne nie zadawao pyta.
Kochaem j i akceptowaem tak, jaka bya. Z
wzajemnoci.
- Nie ufam nikomu oprcz ciebie - oznajmia.
- Masz jakie problemy? Mog ci w czym
pomc?
- Nie, to bardzo skomplikowane.
- Mog zabra ci ze sob do Amazonas i
zostawi na par tygodni z Indianami Yanomami.
Zobaczysz, e po powrocie od razu lepiej si
poczujesz - zaproponowaem artem.
- Gdybym moga...
- Nic o tobie nie wiem, Gracielo, i nigdy nie
miao to dla mnie znaczenia. Lubi ci tak, jaka
jeste, i nie chciabym, eby si zmieniaa, ale
uszczliwisz mnie, jeli pozwolisz sobie pomc.

291/1084

- To trudna sprawa, Ricardo. Musz podj


bardzo wan decyzj i jestem pod presj.
Martwi si, bo nie wiem, jakie mog by konsekwencje tej decyzji.
- Co ci grozi?
- Nie wiem, chyba nie. Ale nie chodzi tylko o
strach przed tym, co mi si moe przydarzy. Boj si popeni bd. - Siedzc na kanapie obok
mnie, odchylia gow do tyu i zamkna oczy.
Wida byo, e jest zmczona.
- Nie jestem adnym ekspertem, ale radz ci
kierowa si instynktem.
Niech on ci prowadzi. Jeli si pomylisz,
bdziesz moga si pociesza, e zrobia to, co
uwaaa za suszne. A teraz chod, dzi bdziesz
spaa u mnie. adne z nas nie moe prowadzi
samochodu, a po tym, co mi opowiedziaa,
sdz, e bdziesz spokojniejsza tutaj, z dala od
twojego krlestwa.
- Nie mog zosta, to nie byoby w porzdku.

292/1084

- Oczywicie, e moesz. Gdyby Jazmn tu


bya, nie pozwoliaby ci wyj. Pooysz si w
moim ku, a ja na kanapie. - Wziem j za
rk i poprowadziem w kierunku ka. - Chod,
pomog ci zdj bluzk i spodnie, eby si nie
pognioty.
- Zawsze sypiam nago - ostrzega bez cienia
zalotnoci.
- Chyba ju widziaem ci nag. Nie martw
si, nic si nie stanie.
Rozebrawszy si i pooywszy do ka,
powiedziaa: - Ty bdziesz spa tutaj - zrobia mi
miejsce obok siebie. - To niesprawiedliwe, eby
kad si na kanapie. To twoje ko, a poza tym,
jak sam wspomniae, ju ze sob spalimy.
Usiadem przy niej, pocaowaem j w czoo i
pogadziem jej wosy, ktre rozsypay si na
poduszce.
- Przesta si martwi i pij spokojnie.
Wszystko si jako uoy.

293/1084

Obecno Gracieli w moim mieszkaniu, w


moim ku, bya czym dziwnym, ale
rwnoczenie przyjemnym. Brandy pomoga jej
przyzna si do samotnoci i, jak to zwykle bywa, zwikszya zaufanie do mnie i zacienia
czce nas wizy. Zbierajc kieliszki i niosc je
do kuchni, rozmylaem, jakie ycie jest dziwne.
Niewiele wiedziaem o Gracieli oprcz tego, e
jest dobr przyjacik. Martwio mnie to, co
powiedziaa, a jeszcze bardziej to, co ukrywaa, i
moliwo, e co jej grozi. Pienidz przyciga
dobrych i zych. Kusio mnie, eby otworzy jej
torebk i poszuka jakiego tropu. Nie wiedziaem nawet, czy naprawd ma na imi Graciela.
Nigdy nie odwiedzaem jej w pracy ani nie miaem pojcia, czym si zajmuje, ale natychmiast
odrzuciem pomys szperania w jej torebce. Przypomniaem sobie sowa starego Calista: Choby
ci si wydawao, e miae dobre intencje,
zrobie le. Postanowiem da jej si wyspa, a
rano o wszystko wypyta.

294/1084

Gdy wrciem do pokoju, Graciela spaa


gboko. Nawet si nie poruszya, kiedy
pooyem si koo niej. Po raz pierwszy od
mierci Jazmn spaa w moim ku inna kobieta.
Po paru godzinach obudziem si bez powodu
i nie mogem zasn. Delikatne perfumy Gracieli
draniy moje zmysy. wit zacz rozprasza
pmrok w pokoju. Graciela spaa spokojnie na
boku. Pierwsze promienie soca igray na zasonie i poszyy widma. W cigu kilku minut
dotary do ka, do niej, i ogarny wiatem jej
biodra, ktrych zarys widziaem. Nie mogem si
powstrzyma i pogadziem jej skr. Obudzia
si i nie odwracajc gowy, uja moj do i
przyoya do ust. Masowaa moje palce sodkimi
i zmysowymi pocaunkami. Zaczem caowa
jej szyj, cae ciao...
Poddaa si moim pieszczotom. Jej ciche jki
zachcay mnie, by kontynuowa. Nie potrafic
si pohamowa, pieciem jej biodra, a wygia
si zmysowo w niemym przyzwoleniu,
naprowadzajc mnie tam, gdzie pragna, bym

295/1084

dotar. Pozwolia mi wej w siebie od tyu, raz i


drugi, a eksplodowaa intensywnymi spazmami
rozkoszy, ktrym towarzyszyy namitne sowa.
W cigu dnia powtrzylimy ten dziwny akt
wsplnoty uczu i powciganych dz. Bez
poczucia winy. Byo to tak naturalne, jak
nastpstwo pr roku. Wieczorem, gdy przysza
pora rozstania, spytaem: - Czujesz si lepiej?
Obja mnie i odpara: - O niebo. Potrzebowaam odpoczynku, aby zebra myli. To
byo... rozkoszne. Nie chciaam, by kto by obok
i patrzy. Zaspokoie moje fantazje.
- Boe! Nie mw tak, bo nie pozwol ci
wyj, tylko znowu zacign ci do ka.
- Kiedy tylko zechcesz. Od dzi wystarczy, e
mnie poprosisz.
Wizyta Gracieli zmienia moje plany. Cho
nalegaem, nie powiedziaa mi, co j trapi. Nie
wiedzc, czy co jej grozi, byem niespokojny.
Nie miaem pojcia, jak jej pomc. Rozumiaem,
e naley do innego wiata, ktrego nie znam.

296/1084

Mogem jedynie by blisko niej i czuwa na


wypadek, gdyby mnie potrzebowaa. Z jej sw
wywnioskowaem, e to, czego si obawia, ma
nastpi za par dni. Musiaa podj decyzj w
cigu dwch tygodni.
Wziem urlop. Wylataem wiele godzin i
Roberto stwierdzi, e na to zasuguj. Nie sprzeciwia si, oznajmi po prostu: - We tyle dni, ile
potrzebujesz, i odpocznij. Wrcisz, kiedy
zechcesz.
Noc zadzwoniem do Gracieli i zawiadomiem j, e bd w miecie przez kilka tygodni.
Poprosiem, by dla swojego bezpieczestwa zamieszkaa na kilka dni u mnie.
- Rzucie dla mnie prac? - spytaa.
- Nie. Ale nie bd odbywa dugich lotw,
chyba e polecisz ze mn odwiedzi Indian i
grnikw.
- Mam duo pracy. Duo tekstu do
przeczytania i poprawienia. - Przynie wszystko,

297/1084

czego potrzebujesz. Mam tutaj st i due ko oznajmiem radonie.


- To kuszca propozycja. Zastanowi si i
dam ci zna.
- Nie martw si, nie bd ci przeszkadza w
pracy. Chc tylko, eby moga spokojnie
dokoczy to, co robisz.

Nastpnego dnia wrczono mi w aeroklubie


list. Don Jaime - piszcy okrgymi, wyranymi
literami - zawiadamia mnie, e w przyszym tygodniu bdzie z wizyt w miecie i chciaby ze
mn porozmawia. Poda mi nazw hotelu, w
ktrym mia si zatrzyma, i numer telefonu.
Spojrzawszy na dat, zauwayem, e wysa ten
list ponad tydzie temu. Zadzwoniem do hotelu,
by spyta, czy ju przyjecha. Telefonista zaskoczy mnie, mwic: - Prosz zaczeka, cz
rozmow.
Po wymianie uprzejmoci don Jaime zaprosi
mnie na kolacj. Powiedziaem, e wolabym

298/1084

spotka si z nim wczeniej, bo na wieczr


jestem umwiony z przyjacik.
- Stae si playboyem - zaartowa.
- Nic z tych rzeczy. To dobra znajoma i zapewne zostanie u mnie par dni.
Umwilimy si na spotkanie za par godzin
w hotelowej restauracji.
Tymczasem poszedem na zakupy. W mojej
spiarni brakowao wielu rzeczy, a skoro Graciela miaa u mnie zosta, musiaem kupi co do
jedzenia i jakie napoje.
Przybywszy do hotelu, udaem si wprost do
baru. Don Jaime ju tam by. Wsta i uciska
mnie po ojcowsku, jakby wita si z synem.
- Nie masz pojcia, jak si ciesz, e ci
widz, chopcze. Mino par miesicy, odkd
razem lecielimy, ale za kadym razem, gdy wsiadam do samolotu, przypominam sobie ciebie...
Jak ci si wiedzie? Pytaem o ciebie w aeroklubie
i powiedzieli mi, e pracujesz teraz dla spki z
Amazonas i przewozisz grnikw.

299/1084

- Tak, latam do dungli. Nie mam jeszcze licencji na przewz pasaerw, ale na tych terenach nikt o ni nie pyta. Interesuje ich tylko, eby
dolecieli cali i dostawali zamwione towary.
Rozmawialimy o samolotach, o wyspie, o
jego rodzinie i interesach, gdy nagle mnie
zaskoczy.
- Synu, zebraem troch informacji na twj
temat i nie miej mi za ze, e ci to mwi. Wiem,
e miae problemy, e w dziecistwie ucieke z
domu, e dugo mieszkae na ulicy, ale udao ci
si stan na nogi dziki pracy, a teraz nadal si
uczysz. Rozmawiaem dugo z panem Arvalem i
opowiedzia mi o twoim zamiowaniu do nauki.
Wiem te, co si stao z twoj dziewczyn.
Szczerze ci wspczuj... Chciabym, eby
rozway moliwo wyjazdu do Kolumbii i
pracy ze mn. Zwr uwag, co powiedziaem:
ze mn, nie dla mnie.
Zmrozio mnie. Suchaem uwanie, gdy
opowiada mi szczegowo, czym zajmuje si w

300/1084

tym kraju. Mwi przez godzin. Wyraa si


jasno.
Zdziwiem si, e zwierza mi si tak otwarcie
z nie do koca legalnych przedsiwzi.
- Jestem zaskoczony, e obdarzy mnie pan
zaufaniem. To bardzo powana sprawa...
- Owszem. Dlatego osobicie dobieram
wsppracownikw. Kiedy ci poprosiem, eby
pozwoli mi ze sob lecie, nie miaem wobec
ciebie adnych planw, ale to byo wspaniae
dowiadczenie. Wyware na mnie due
wraenie, ldujc tak pewnie na tej opuszczonej
drodze tylko dlatego, e ja tego potrzebowaem.
Doszedem do wniosku, e aby odnie sukces,
musimy stworzy wasny system transportu.
Mam wiadomo, e transport powietrzny jest
rozwizaniem szybkim i skutecznym. Mamy
teraz jedn awionetk do wewntrznego uytku,
ale potrzebujemy wicej samolotw, i co
waniejsze, dobrych pilotw.

301/1084

- Nie mam duego dowiadczenia, don Jaime.


Wie pan, e latam od niedawna.
- Wiem, ale wiem rwnie, e latae do osad
grniczych i e dobrze sobie z tym radzisz, lepiej
ni wielu, ktrzy robi to od lat. Zdaj sobie
spraw, e lubisz przygody i e w domu nikt na
ciebie nie czeka.
- Jest pan dobrze zorientowany. Pochlebia mi
paskie zaufanie, ale prosz pamita, e nie
mam licencji na loty komercyjne.
- To tylko papier. Tam, dokd bdziesz lata,
nikt tego nie wymaga.
Bdziesz zarabia wicej ni teraz, duo
wicej.
- Co konkretnie musiabym robi?
- To proste, synu: uczy si. Mj plan nie jest
krtkoterminowy. Jego realizacja wymaga czasu,
ale musz wszystko przewidzie. Chciabym,
eby popracowa troch w Kolumbii i pozna
teren. Potem pojedziesz na szkolenie do Stanw
Zjednoczonych, aby nauczy si obsugiwa

302/1084

rne typy samolotw i zapozna si z


amerykaskim systemem nawigacji. Wyl ci
do szkoy w Kalifornii, ktr prowadz moi znajomi. Bdziesz mg tam trenowa i zdoby licencj na rozmaite rodzaje maszyn.
- Ile czasu to potrwa?
- Spdzisz sze miesicy w Kolumbii i rok w
Stanach. Przejdziesz szkolenie w lotach krajowych i midzynarodowych.
- Co pan na tym zyska, don Jaime?
- Nic. Inwestuj w twoj przyszo i stawiam
na ciebie, bo wiem, e jeste dobrym pilotem. Ile
typw maszyn dotychczas pilotowae?
- Jednosilnikowe i dwusilnikowe, samoloty
typu Sneca, Navajo, Comanche, jako drugi pilot
u boku Miguela. Skoro zbiera pan o mnie informacje, ju pan to wie. On wyprbowuje samoloty, ktre opuszczaj warsztat, a podczas lotw
do Amazonas korzystamy z jego maszyn.
- Synu, ile masz lat?

303/1084

- Siedemnacie, skocz osiemnacie w


styczniu.
- Posuchaj. Masz siedemnacie lat i ju ldujesz dwusilnikow maszyn na pasach w
dungli, ktre przyprawiaj o mdoci profesjonalnych pilotw. Pamitasz, co mi powiedziae,
kiedy odlatywalimy z wyspy? Mwie, e
chcesz si nauczy lata odrzutowcami. Teraz
masz szans. Tylko si zastanw.
- Don Jaime, paska oferta jest bardzo hojna.
Ale dlaczego wybra pan mnie?
- Pamitasz, jak mi pokazae, co mam robi,
i pozwolie przej stery awionetki? Pamitasz
to?
- Tak.
- To byo dla mnie szczeglne dowiadczenie. Spenienie jednego z tych ukrytych pragnie, ktrych nie udaje nam si albo nie mamy
odwagi zrealizowa. Zawsze chciaem lata, ale
moi rodzice uwaali, e zwariowaem. W tamtych czasach byo to bardziej niebezpieczne ni

304/1084

teraz. Nie byo tylu szk ani prywatnych lotnisk.


Samoloty mogli pilotowa tylko synowie
bogaczy.
Mylaem, e umr, nie speniwszy swojego
marzenia, a nagle ty, siedemnastoletni chopak,
powiedziae: Teraz niech pan przejmie stery.
Myl, e wyczue moje pragnienie i zachcie
mnie, bym je zrealizowa. Byem pod wraeniem
twojej pewnoci siebie, zazdrociem ci jej. Dzi
ja mog ci pomc speni twoje marzenia, eby
lata dalej i wyej. Tak wanie powiedziae.
- Nie wiem, co mam odpowiedzie, don
Jaime.
- Nic nie mw. Przemyl to, a jeli si zdecydujesz, zadzwo do mnie, to po ciebie przyjad.
Co ty na to?
- Dzikuj, zastanowi si.
- A teraz dotrzymaj staremu towarzystwa
przy posiku, zanim pjdziesz do swojej
dziewczyny.

17.
Gdy wrciem do domu po posiku z don
Jaime i zamierzaem zabra z samochodu zakupy, zauwayem zaparkowan w odlegoci
pidziesiciu metrw furgonetk. Miaa podniesion mask, jakby z powodu awarii. Obok sta
mczyzna, ktry co przy niej robi. Zobaczywszy mnie, ruszy w moim kierunku. Byo oczywiste, e chce o co zapyta. Przyjrzaem si jego
twarzy: mia grube wargi, orli nos i krzaczaste
brwi. Nie byo wtpliwoci, kim jest z zawodu.
Podszedszy do mnie, oznajmi: - Dzie dobry,
zepsua mi si furgonetka i pomylaem, e moe
pozwoli mi pan skorzysta ze swojego telefonu,
ebym zadzwoni do warsztatu.
- Co si dzieje?
- Nie wiem, nie chce zapali. Nie brakuje paliwa, sprawdziem wszystkie styki i akumulator,
ale nic to nie dao.
- Nie mam telefonu, ale dwie przecznice std
jest automat w centrum handlowym.

306/1084

- Dzikuj, pjd tam.


Wszedem do mieszkania obadowany
torbami i od razu wyjrzaem przez okno.
Mczyzna nadal sta na ulicy, co potwierdzio
moje podejrzenia. By policjantem. Powiedzia,
e sprawdza styki i akumulator, ale nie ubrudzi
rk. Poza tym spyta, czy moe skorzysta z mojego telefonu, a nie, czy go mam. Telefony byy
w tej okolicy rzadkoci i ludzie zwykle najpierw
si upewniali, czy kto dysponuje takim
sprztem. Ten czowiek wiedzia wicej o mnie
ni ja o nim. Moe stawaem si paranoikiem, ale
przeywszy trzy lata na ulicy, wyczuwaem
policjanta na kilometr. On bez wtpienia nim by.
Atmosfera robia si nerwowa. Graciela si
nie zjawiaa i mj niepokj narasta. O zmierzchu
zadzwoniem do jej domu. Suca poinformowaa mnie, e pani jeszcze nie wrcia i nie
wie, kiedy bdzie. Nie chciaem jej szuka, bo
nie miaem najmniejszego pojcia, gdzie moe
by. Nie znaem jej zwyczajw. Wolaem czeka
na ni w domu. Moe zmienia zdanie...

307/1084

O pierwszej w nocy kto zapuka do drzwi.


Byem zaskoczony, widzc pana Arvala. Jego
powaga wskazywaa, e przynosi ze wieci. Skin gow na powitanie i powiedzia, wchodzc:
- Zabrali do komisariatu mojego brata i trzymali
go trzy godziny. Pytali o ciebie. Wjechali kolejk
na Stacj-trzy i tam wszyli. Chyba niczego nie
znaleli, ale z jakiego powodu sprawdzaj, co
robie, kiedy Jazmn bya w szpitalu. Agustn
prosi, eby ci zawiadomi i eby mia si na
bacznoci.
- Dziki. Napijesz si czego?
- Nie, musz lecie. Czekaem, a skoczy si
ostatni seans, eby tu przyj, ale ona bdzie si
martwia, jeli szybko nie wrc. Uwaaj na
siebie.
- Jestem twoim dunikiem, ju na zawsze.
Uciskalimy si i odprowadziem go na
ulic.

308/1084

Zasnem na kanapie tu przed witem i


nagle si obudziem. Zadzwoniem do Gracieli.
Odpowied bya taka sama: nie ma jej i suca
nie wie, kiedy wrci. Przebraem si i poszedem
do aeroklubu. Tam spotkaem Roberta, ktry natychmiast mnie ostrzeg: - Znw wypytywali o
ciebie jacy policjanci w cywilu. Chcieli
wiedzie, czy znam twoich przyjaci i miejsca,
w ktrych bywasz. Pokazywali mi zdjcia jakich
facetw i pytali, czy ich rozpoznaj albo czy ich
z tob widziaem. Nie byli uprzejmi.
- By z nimi inspektor Petit?
- Nie, to byli inni ludzie. Wygldali bardziej
na bandytw ni na policjantw.
- Nic z tego nie rozumiem. Wiedz przecie,
gdzie mieszkam. Dziwne, e zamiast mnie
przesucha, wypytuj wszystkich naokoo. To
bez sensu.
- To dlatego, e nic na ciebie nie maj.
Gdyby mieli, ju by ci przesuchali albo
zatrzymali. I co z twoim urlopem?

309/1084

- Wyniky pewne sprawy. Zaproponowano mi


wyjazd na szkolenie do Stanw i zdobycie licencji na odrzutowce.
Roberto nie potrafi ukry zdumienia.
- Kto ci to zaproponowa? Dziadek?
- Nie, znajomy. Ale jeszcze nie podjem
decyzji. Lubi tu pracowa, robi to, na czym si
znam i co opanowuj coraz lepiej.
- No dobrze, cokolwiek postanowisz, masz
nasze poparcie, chocia musz przyzna, e nie
chciabym ci straci. Jeste synem marnotrawnym tej szkoy i aeroklubu.
- Dziki, Roberto. Musiaem ci to
powiedzie.

S chwile w naszym yciu, gdy mamy


przeczucia, gdy przewidujemy, co moe si
wydarzy. Niektrzy nazywaj to szstym
zmysem. Tamtego dnia szara chmura, ktra
przesonia horyzont, stanowia z wrb.
Czuem to wyranie. Dlatego nie byem

310/1084

zaskoczony, gdy przy wyjciu z aeroklubu pojawili si nagle, jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki, uzbrojeni osobnicy, ktrzy
wsadzili mnie do samochodu z przyciemnionymi
szybami.
Przeszukawszy mi kieszenie i zabrawszy
kluczyki od wozu, woyli mi na gow kaptur i
kazali si pochyli, aby nikt z zewntrz mnie nie
zobaczy.
Jazda trwaa p godziny. Przez ten czas nie
odzywali si ani sowem. W kocu wyczuem, e
zjedamy po rampie w jakim budynku.
Wkrtce wywlekli mnie z samochodu i
zaprowadzili do windy. Musiay to by jakie
policyjne koszary, bo inaczej nie prowadziliby
mnie tak spokojnie zakapturzonego, nie zwracajc niczyjej uwagi.
Przesuchiwali mnie przez dwa niekoczce
si dni. Nie widziaem ich twarzy. Kazali mi obj ramionami kolumn i przykuli mnie do niej.
Gow miaem opart o zimny cement, a kilku
przesuchujcych wypytywao mnie na zmian o

311/1084

zaginionego policjanta i jeszcze jedn osob.


Dwa razy zabrali mnie do toalety. Gdy wychodziem, zaczli mnie nagle okada piciami i kopa w twarz i odek. Czuem w ustach smak krwi. Byli przekonani, e miaem co wsplnego ze
znikniciem policjanta. Podczas przesuchania
wspominali cigle o Lidii (ksiniczce Jazmn).
Powtarzali, e bya dziwk i e nie warto znosi
dla niej takiego blu. e gupio robi, milczc,
bo i tak wiedz, co si stao, i chc tylko, ebym
to potwierdzi. Jeden z nich powiedzia: - Nie
masz jeszcze osiemnastu lat, nic ci nie grozi.
Przyznaj si.

Dwa razy straciem przytomno. Bili mnie


po gowie i po caym ciele zwinit w rulon gazet, eby nie zostawia ladw. Kiedy opuszczay
mnie siy, wystarczyo, by ktry nazwa Jazmn
dziwk, a ogarniaa mnie taka wcieko, e
znw mogem stawia im opr.
Straciem poczucie czasu. Chwilami
zostawiali mnie samego i gdy znw otwieray si

312/1084

drzwi, moje minie napinay si w oczekiwaniu


na kolejne ciosy.
Trzeciego dnia usyszaem w oddali gos
kobiety, ktra stanowczym tonem wydawaa
polecenia. Drzwi nagle si otworzyy i weszo
kilka osb.
Spodziewaem si, e znw zostan pobity,
gdy kto obok mnie krzykn: - Jest tutaj!
cigna mi kaptur, by upewni si, e to ja,
i zdja kajdanki. Wszyscy, ktrzy mnie otaczali,
byli w czarnych mundurach. Naleeli do elitarnej
jednostki policji, na co wskazyway rwnie ich
identyfikatory.
Nie omielajc si uwierzy w to, co si
dzieje, zobaczyem czowieka w szarym uniformie, ktry, najwyraniej zmieszany, wyjania
powd zatrzymania mnie osobie stojcej za nim.
- Ten mody czowiek zosta aresztowany na
polecenie sdu.
Za nim wesza Graciela. Serce podskoczyo
mi do garda. Przygldaa mi si przez kilka

313/1084

sekund, po czym odpara: - To nie byo zatrzymanie, tylko porwanie. Zabieramy go. Jestem
sdzi federalnym. Wydam nakaz aresztowania
wszystkich, ktrzy brali w tym udzia. Jeli pan
sobie yczy, wydam te nakaz uwolnienia tego
modzieca.
- Po chwili dodaa: - Sfotografujcie tu wszystko i zabierzcie tego czowieka do gabinetu lekarza sdowego, eby go zbada, a potem
przyprowadcie go do mnie. - Odwrcia si na
picie i wysza w towarzystwie dwch mczyzn,
ktrzy wygldali jak czonkowie stray
pretoriaskiej.
Nikt nie omieli si odezwa. I tak, w zupenie nieoczekiwany sposb, zakoczyo si
moje aresztowanie. Zobaczyem Graciel, jakiej
nie znaem: stanowcz, wadcz i lojaln.

Spdziem ponad trzy godziny w gabinecie


lekarskim, gdzie dokadnie mnie zbadano. Pretorianie, ktrzy zostali w pobliu, zabrali mnie

314/1084

do siedziby sdu. Tam by ju gotowy dokument


uwalniajcy mnie od wszelkich zarzutw. Jego
kopi wrczono agentom, ktrzy zaprowadzili
mnie do sekretarki.
- Jest pan wolny - oznajmia. - Oto kluczyki
od paskiego samochodu.
Stoi na parkingu obok tego budynku.
Zawiadomimy pana, kiedy powinien pan si
zjawi, eby podj kroki, ktre uzna za
konieczne pani sdzia. Moe pan odej.
Nie widziaem Gracieli ani o ni nie pytaem.
Policjanci, ktrzy mnie ledzili, wiedzieli z
pewnoci, e j znam i e spdzia noc w moim
mieszkaniu. Byo tylko kwesti czasu, kiedy za
to zapaci, kiedy wykorzystaj to przeciwko niej.
Samochd sta na parkingu. Przeszukali go
dokadnie. Wyrwali radio i obicie drzwi, ale zapali. Wrciem do mieszkania, gdzie czekaa mnie
niespodzianka. Tam te zrobili rewizj. Wygldao jak po przejciu huraganu.

315/1084

Wszystko byo poprzewracane i poniszczone.


Niektre rzeczy znikny, midzy innymi zdjcia,
ktre przechowywaa Jazmn. Nie prbowaem
niczego porzdkowa. Zebraem rozrzucone po
pododze ubrania i poszedem pod prysznic. Pod
strumieniem wody zaczem odzyskiwa
rwnowag i trzewiej myle. Wziem tabletki
na uspokojenie i tej nocy spaem gboko, cho
miaem zbola dusz.
Nastpnego ranka, nie chcc korzysta z domowego telefonu, poszedem do supersamu i zadzwoniem z automatu do don Jaime. Powita
mnie uprzejmie, uradowany, e syszy mj gos.
- Czy oferta pracy w Kolumbii jest aktualna?
- spytaem.

Przez trzy dni nie miaem wiadomoci o Gracieli. Nie chciaem do niej dzwoni, obawiajc
si, e rozmowy mog by nagrywane. Kiedy zaczynaem sdzi, e ju nigdy o niej nie usysz,
miaem nieoczekiwan wizyt.

316/1084

Zjawi si syn pana Arvala. Przywitawszy


si, wrczy mi bilet do kina i oznajmi: - Moe
wpadniesz na ostatni seans zobaczy Kto si boi
Virginii Wolf?
- Dzikuj - tylko tyle zdoaem powiedzie.
Bya dwudziesta trzecia, gdy - upewniwszy
si, e nikt mnie nie ledzi - wszedem do kina.
Pan Arvalo umiechn si do mnie, uciska na
powitanie i rozsunwszy kotar, rzek: Przedostatni rzd po prawej.
Wszedem, patrzc na ekran, aby wzrok
przyzwyczai si do ciemnoci.
Sala bya prawie pusta i szybko dostrzegem
samotn posta. Minwszy rzdy foteli, usiadem
obok niej. Graciela obja mnie i spytaa, jak si
czuj.
- Martwi si o ciebie. Zobaczywszy ci tam,
byem zaskoczony jak nigdy w yciu. Nie wiem,
jak ci dzikowa. Naraaa si dla mnie. Nie
przypuszczaem, e jeste sdzi.
Umiechna si.

317/1084

- Nie moemy by doskonali... Jeste


rozczarowany?
- Nie, zaskoczony, ale teraz myl o tobie.
Nie bdziesz miaa problemw?
- Nie martw si o mnie. To ty musisz na
siebie uwaa. Ci policjanci nie dadz za
wygran i wczeniej czy pniej ci dopadn.
Powiniene wyjecha na jaki czas.
- Wyjad ze wzgldu na ciebie. Nie chc
przysparza ci kopotw. Ale nie masz pojcia,
jak bd za tob tskni...
- A ja za tob. Ale nie martw si, zobaczymy
si, kiedy wszystko ucichnie. Kiedy wyjedasz?
- Jutro. Do Kolumbii. Bd tam pracowa.
Dostaem ciekaw ofert.
- Masz paszport?
- Nie, ale nie potrzebuj go, eby przekroczy
granic.
- Nie bd spokojna, dopki si nie dowiem,
e dotare bezpiecznie na miejsce. Umwmy si,

318/1084

e przed wyjazdem zadzwonisz do kina do pana


Arvala. Zostawi dla ciebie wiadomo.
- To znaczy, e ju si egnamy?
- Na razie tak...
Pan Arvalo podszed do nas i powiedzia, e
jeli chcemy, moemy skorzysta z sali projekcyjnej na grze. Seans wanie si zacz i
mielimy do dyspozycji co najmniej osiemdziesit minut. Nie zastanawiajc si, poszlimy
za nim. Zostawi nas samych bez adnych
komentarzy.
Syszc szum projektora i czujc kamforowy
zapach zgromadzonych w kabinie tam, dalimy
upust naszym namitnociom. Potem poegnaem si z Graciela.
- Nigdy nie mw egnaj - powiedziaa.

Tak jak si umwilimy, nastpnego dnia,


zanim wyruszyem w podr, zadzwoniem do
pana Arvala, ktry przekaza mi instrukcje, co
mam zrobi, gdy dotr do miasta granicznego.

319/1084

Kto bdzie mi towarzyszy przy przekraczaniu


granicy i pomoe, gdybym mia problemy. Skontaktuje si ze mn, gdy dotr na miejsce.
Poegnaem si ze wszystkimi, obiecujc, e
niedugo wrc, cho w gbi duszy
wiedzielimy, e prawdopodobnie ju nigdy si
nie zobaczymy.
Miguel i Roberto dali mi pienidze, cho o to
nie prosiem. Powiedzieli, e powinienem je
przyj, e to jakby podzia zyskw. Z tym, co
zaoszczdziem, miaem pitnacie tysicy
dolarw. yczyli mi wszystkiego najlepszego.
Pozostao mi tylko poegna si z Pecasem. Wsiadem do samochodu i pojechaem na dworzec.
Pecas nie sypia ju na ulicach. Dojrza i dorobi
si wasnych blizn. Szukaem go na parkingu, ale
nie mogem znale. Wszedem do hali dworca.
Poczekalnia ze sfatygowanymi awkami wygldaa tak samo jak wtedy, gdy w niej nocowaem. Zaspani podrni na krzesach, biegajce
dzieciaki, jaki turysta kupujcy pamitki, zanim
wsidzie do autobusu, dwch policjantw w

320/1084

cywilu. Potrafiem ich rozpozna. Staem si ekspertem. Niektrzy maj w sobie co, co nie
uchodzi uwagi chopaka z ulicy: jaki wyraz
gupoty i przebiegoci na twarzach, w pustych,
lecz czujnych renicach i w ruchach. Czuem ich
spojrzenia, cho staem do nich tyem.
Zobaczyem Pecasa. Wydao mi si, e urs.
Mia inn fryzur. Uciskaem go, mwic artobliwie: - Wygldasz jak panicz.
Umiechn si i wskaza kontuar firmy
Transportes Alianza, gdzie obsugiwaa pasaera
liczna dziewczyna w wieku okoo pitnastu lat.
- To crka szefa spki. Ma na imi Alicia i
szalej za ni. Wczoraj z ni rozmawiaem i
chyba jej si podobam.
- Gratuluj, Pedro. Zakochae si. Jest
pikna.
- A co u ciebie?, Za kadym razem, gdy
widz startujc z lotniska awionetk, podnosz
gow i pozdrawiam ci. No wiesz... na wypadek,

321/1084

gdyby ni lecia. Wszystkim mwi: Mj brat


jest pilotem. Jak si miewasz?
Nie mielimy przed sob tajemnic. Powiedziaem mu prawd.
- Zostaem zatrzymany przez policj. Wypucili mnie, ale przyjd znowu. Jutro wyjedam do
Kolumbii. Potrzebuj przysugi.
- Tylko powiedz jakiej.
- Chc, eby kupi mi na jutro bilet na przejazd do granicy w San Antonio del Tchira, na
autobus o dwudziestej. Minut przed odjazdem
wrcz ten bilet pomocnikowi kierowcy i powiedz, e bd czeka na przystanku przy
Helicoide, eby mnie stamtd zabra.
- Nie ma problemu, znam wikszo kierowcw tej linii. Zaatwione.
Kiedy wrcisz?
- Nie wiem. Musz znikn na jaki czas.
Zamyli si, spojrza smutno i powiedzia: Co za gwniane ycie. Jestemy wyklci.

322/1084

- Nie, nie mw tak. To nieprawda. Zobacz,


jak masz pikn dziewczyn.
- Przy moim szczciu, kiedy jej ojciec co
zauway i dowie si, kim jestem, nie pozwoli jej
tu przychodzi.
- Wicej optymizmu. Prosz, to s kluczyki
do samochodu, a te do mieszkania. Czynsz jest
zapacony za trzy miesice. Korzystaj. Ten papier
to moje wiadectwo urodzenia. Na jego podstawie dostaem dowd tosamoci, ale jeli pojedziesz do innego miasta, moesz wyrobi sobie
drugi na to samo nazwisko. Zmieniem rok w
dacie urodzenia. Bdziesz figurowa pod tym
samym nazwiskiem, ale jako inna osoba, dwa
lata modsza. Przestaniesz mie na imi Pedro. W
kopercie jest te troch pienidzy. Korzystaj z
nich rozsdnie, eby starczyy ci na duej. Nie
zapominaj paci za telefon, ebym mg do
ciebie dzwoni. Pniej przel ci jeszcze
pienidze.
- A jaki ty masz dokument na podr?

323/1084

- Do granicy bd korzysta z dowodu


tosamoci. Potem zmieni nazwisko. Mam wystarczajco duo pienidzy.
- Wszystko przewidziae - stwierdzi ze
smutkiem.
- Co z tob? Powiniene si cieszy. Teraz
masz samochd, eby zabiera swoj dziewczyn
na przejadki.
- Wolabym nadal mie brata.
- Zawsze nim bd. Pomyl, po wiecie
bdzie chodzio dwch ludzi o tym samym imieniu i nazwisku. Zostaniemy bliniakami. To
wicej ni bracia...

Tego popoudnia poszedem na cmentarz,


eby zanie re ksiniczce Jazmn. Nie wiem,
jak dugo tam byem. To poegnanie zostawio
pustk w mojej duszy.

324/1084

Kiedy autobus si zatrzyma, eby mnie zabra, zobaczyem zdumiony, e wysiada z niego
Pecas. Widzc moje zaskoczenie, wyjani,
umiechajc si smutno: - Nie chciaem, eby o
tobie zapomnia.
Potem uciska mnie bez sowa i odszed, nie
ogldajc si. Z pewnoci mia zy w oczach. Ja
nie mogem powstrzyma si od paczu.
Nie spaem podczas jazdy. Wspomnienia
przesuway mi si przed oczami jak sceny z
filmu. O wicie, gdy autobus pokonywa ostatnie
kilometry, pejza si zmieni, pojawiy si gry i
intensywna ziele.
Po raz pierwszy odwiedzaem to przygraniczne miasto. Wysiadem z autobusu, zamierzajc
zosta tam jak najkrcej. Chciaem przekroczy
granic, stanowic w mojej wyobrani met, do
ktrej musiaem dotrze, aby rozpocz nowy
etap ycia. Zamylony, odbierajc na peronie
walizk w tumie ludzi, nie zauwayem, e kto
stan obok mnie. Nagle znalazem si twarz w
twarz z inspektorem Jordanem Petitem. Serce

325/1084

podeszo mi do garda. Stany mi w oczach


wydarzenia ostatnich dni. Zaniemwiem.
Widzc moje zaskoczenie, inspektor powiedzia:
- Zabierz swoje rzeczy i chod ze mn.
Mylaem o ucieczce, ale inspektor z pewnoci rozstawi przy drzwiach swoich agentw,
wic zrezygnowaem. Pogodziem si z losem.
Wyszlimy z dworca i gdy szukaem wzrokiem
innych policjantw, oznajmi: - Nie wypatruj
nikogo, synu. Jestem sam.
- Dlaczego chce mnie pan aresztowa? spytaem.
Przystan na chwil, pooy mi do na
ramieniu i powiedzia z umiechem: - Nie
przyszedem ci aresztowa. Przysaa mnie Graciela, ebym ci chroni i pomg ci przekroczy
bez problemw granic...

18.
Don Jaime dotrzyma obietnicy. Przyj mnie
z radoci i ugoci w swoim domu. Zarwno on,
jak i jego ona Yolanda oraz caa rodzina
przecigali si w okazywaniu mi troski i sympatii. W ich towarzystwie odnalazem tak potrzebny mi spokj.
Musiaem koniecznie zmieni tosamo.
Don Jaime to rozumia i stara si zdoby wszystkie niezbdne dokumenty, abym mg sta si
inn osob: wiadectwo urodzenia, dowd osobisty, paszport, prawo jazdy i dyplom szkoy.
Zanim si tym zaj, spyta: - Jak by si chcia
nazywa, Davidzie?
- Nazwisko nie ma znaczenia, ale na imi
chciabym mie Ricardo.
Po kilku dniach oznajmi: - Niestety, nie mogem speni twojego yczenia, ale moesz mie
Ricardo na nazwisko. Zaczynasz nowe ycie.
Odtd bdziesz si nazywa Remy Ricardo. Zapomnij, e kiedy bye Davidem.

327/1084

- Trudna sprawa. Mj przyjaciel Pecas nadal


bdzie tak do mnie mwi.
- Wane, eby ty pamita, e nie jeste ju
Davidem. Powtarzam, od teraz tylko Remy...
Remy... Remy... Wygraweruj to sobie w mzgu.
Kiedy wyraziem obaw, e mog mie problemy ze zdobyciem licencji pilota, odpar: - To,
synu, najprostsza sprawa. Nikt nie udaje, e jest
pilotem, ani nie chce nim by. Zdasz egzamin i
dostaniesz certyfikat z powiadczeniem wszystkich kategorii uprawnie i wylatanych godzin,
jakie miae w Wenezueli.
- Dlaczego nikt nie chce by pilotem?
- W Kolumbii zaczyna to by problemem.
Policja obserwuje pilotw, ktrzy nie pracuj dla
duych linii lotniczych. Uwaaj ich wszystkich
za przemytnikw. Nikt nie mwi, e lata. Ty te
nie powiniene. Zapamitaj raz na zawsze, e w
Kolumbii pilotowanie to przestpstwo. Tylko ty i
twoi bliscy bd wiedzieli, czym si zajmujesz.

328/1084

Wobec reszty wiata masz udawa, e nie potrafisz odrni samolotu od komety.

Zaczem lata star cessn midzy tajnymi


ldowiskami w departamentach Vaups, Caqueta
i La Guajira, przewoc towary i czasem pasaerw do odlegych osad w Yari. W cigu kolejnych
miesicy lataem po terytorium Kolumbii.
Wzbogacaem archiwum pamici o wsprzdne
i nazwy nielegalnych lotnisk. W krtkim czasie
takie miejsca jak La Aurora, Guarataro,
Versalles, Laureles, Palmarito, El Cairo, El
Olvido i wiele innych byy mi dobrze znane.
Przekonaem si, jakie wpywy i wadz ma ten
wielki czowiek, ktry stara si pozostawa w
cieniu. Don Jaime pozdrawia wszystkich i jego
pozdrawiano ogromnym szacunkiem.
Kilka miesicy pniej nadesza pora
wyjazdu do Stanw Zjednoczonych. Don Jaime
dziki licznym znajomociom zdoby dla mnie
wiz studenck, abym mg uczszcza do
szkoy pilotau na Zachodnim Wybrzeu.

329/1084

Ogromnie podekscytowany, ze spakowan


walizk i wystarczajc sum pienidzy w
kieszeni, egnaem si z nim na lotnisku El Dorado w Bogocie.
Gdy si rozstawalimy, powiedzia wyranie
wzruszony: - Jeste dla mnie jak syn i myl, e o
tym wiesz. Uwaaj na siebie i ucz si. Nie
pozwl, by przez cokolwiek lub kogokolwiek
straci z oczu swoje cele. Ucz si, czego zapragniesz, i wracaj, kiedy zechcesz. Tu masz dom i
rodzin.
Nie wiem dlaczego, odpowiedziaem mu
arogancko, cho serdecznie: - Niech si pan nie
martwi. Ja zawsze wracam... - Potem sowa te
stay si moim poegnaniem.

Podr do Kalifornii odbywaa si etapami, z


postojami w Miami i zmian samolotu przed
lotem do Dallas, Denver i w kocu do Los
Angeles. Nikt na mnie nie czeka. Spdziem jedn noc w hotelu w centrum miasta i nastpnego

330/1084

dnia wsiadem do autobusu do Oxnard, odlegego


o dwie godziny od Los Angeles, a stamtd pojechaem takswk do Santa Paola. Szkoa pilotau znajdowaa si obok lotniska, pord
wzgrz.
Powita mnie Curtis, ktry mia odpowiada
za moje szkolenie, i pokaza mi, gdzie bd
mieszka. Bya to stara przyczepa kempingowa
stojca w szeregu innych. Szkoa kwaterowaa w
nich zamiejscowych uczniw. Ta, ktr mi przydzielono, bya umeblowana, miaa nawet niewielki zbir ksiek na temat lotnictwa. Na
cianach wisiay ryciny z rnymi typami samolotw, na maym biurku lea przycisk do papieru
- miniatura starego D-C3.
Wszystko, co mnie otaczao, przypominao o
wspaniaych tradycjach lotnictwa Stanw
Zjednoczonych.
Curtis by energicznym pilotem w wieku
okoo trzydziestu piciu lat i mia wylatanych
ponad osiem tysicy godzin. Przedstawi mi si
jako gwny instruktor. Potraktowa powanie

331/1084

zalecenia don Jaime i sta si moim cieniem, ale


najpierw wygosi na powitanie mow: - Z lotniczego punktu widzenia jestemy pidziesit
mil od Los Angeles, ktre uwaamy za nasz
baz operacyjn. Wylatae ju troch godzin,
wic skupimy si na przygotowaniu ci do pilotowania innych typw samolotw. Bdziemy latali do Las Vegas, San Francisco, Phoenix i nad
Wielki Kanion. Przeszkolimy ci w rnego
rodzaju lotach. - Po chwili doda z umiechem: Nie zapominajc o play i najpikniejszych blondynkach wiata.
Przedstawi mnie w szkole innym kursantom,
w wikszoci starszym ode mnie, ktrzy szkolili
si, by zdoby licencj prywatnego pilota. Po
kilku tygodniach niektrzy przygldali si zdziwieni, jak wysiadam z kabiny dwusilnikowego
odrzutowca. Nadal miaem twarz dziecka i
Curtis, podobnie jak Miguel i Roberto w szkole
pilotau w Wenezueli, czsto to wykorzystywa,
by zawstydzi innych kursantw.

332/1084

- Widzicie, jakie to atwe? Zobaczcie, nawet


dzieciak to potrafi - mwi z dum.
Gdy odchodzilimy na bok, usprawiedliwia
si: - Mam nadziej, e nie masz mi tego za ze.
Musz podnie ich na duchu. Przypuszczam
zreszt, e nie ja pierwszy wypominam ci twj
wiek.
- Nie przejmuj si, ju do tego przywykem.

Kiedy przybyem do Kalifornii, zoyem za


porednictwem szkoy wniosek, by na podstawie
licencji uzyskanej w Kolumbii wydano mi
amerykask. Kilka tygodni pniej otrzymaem
prowizoryczny certyfikat prywatnego pilota,
ktry upowania mnie rwnie do odbywania
lotw komercyjnych.
Sdziem, e zasza pomyka, ale Curtis
wyjani mi, e skoro mam tak du liczb godzin wylatanych w Kolumbii, przyjto za pewnik,
i posiadam licencj komercyjnego pilota i brak
wzmianki o tym musia wynika z przeoczenia

333/1084

albo bdu Federalnego Biura Lotnictwa. Tak czy


inaczej, nie zamierzaem protestowa.
W pierwszych dniach Curtis stale mi towarzyszy. Kiedy mu powiedziaem, e nie musi po
mnie przychodzi, odpar, e kazano mu si mn
opiekowa, a si zaadaptuj w nowym rodowisku. Wieczorami wychodziem z nim czsto do
miasteczka Oxnard, na pla i na pobliski poligon, by wiczy strzelanie. Wikszo czasu
spdzaem jednak w sali wykadowej, w symulatorach lub w samolotach. Nie byo wikszej
rnicy midzy tym, co robiem teraz i w
przeszoci, gdy pracowaem i szkoliem si z
Miguelem. Odbywaem takie same wiczebne
loty i yem rwnie intensywnie. Nie miaem
zbyt duo wolnego czasu. Dzwoniem regularnie
do Pecasa i do Mari, gdy przypuszczaem, e
dziadka nie ma w domu. Zawsze powtarzaa, e
bardzo mnie kocha, i prosia, bym na siebie
uwaa. Zdawaem sobie spraw, e w domu
niewiele si zmienio, bo ju nie mwia, ebym
wrci.

334/1084

Uzyskaem licencj pilota komercyjnego z


nowymi uprawnieniami, dziki czemu mogem
lata na innych maszynach i zaczem si szkoli,
by zdoby kwalifikacje na odrzutowce. Pierwszym samolotem tego typu, ktrym leciaem
jako drugi pilot, by Learjet 23, nalecy do
spki produkujcej energi wiatrow na duym
obszarze Kalifornii. Spka zawara ze szko
umow o wsppracy. W zamian za konserwacj
learjeta pozwalano wykorzystywa go czasem do
lotw szkoleniowych.
Curtis uwielbia nim lata. Kiedy ten niewielki odrzutowiec, przeznaczony dla biznesmenw, pojawi si w sprzeday, natychmiast
odnis sukces.
Wszyscy milionerzy i sawni ludzie chcieli
taki mie. Dla nas, pilotw, nie rni si praktycznie niczym od samolotu bojowego. Mia
du moc, podobnie jak myliwce si powietrznych. Kady z jego dwch silnikw General
Electric C1610 mg osign dwa tysice

335/1084

osiemset pidziesit funtw siy cigu. Byy to


te same silniki, ktre spka Northrop stosowaa
w myliwcach F-5 i Talon T 38. Mwic prociej, dao si to porwna z prowadzeniem bolida
Formuy 1. Samolot lecia z prdkoci ponad omiuset kilometrw na godzin i mg si wznie
na wysoko czterdziestu tysicy stp w niewiele
ponad siedem minut. Jednake wanie ten nadmiar mocy zaczyna przysparza problemw. W
cigu niecaych trzech lat rozbiy si dwadziecia
trzy learjety, w czterech przypadkach zginli
ludzie. Piloci przekonali si, jak trudno pilotowa
ten samolot. Mnie on zachwyca i Curtis to
zauway.
Gdy zaliczyem z nim trzydzieci godzin
lotw, postanowi zapozna mnie z wiksz
maszyn typu Sabreliner.

Po szeciu miesicach wrciem do Medelln


na par tygodni urlopu. Don Jaime chcia mnie
widzie. Oboje z Yolanda powitali mnie radonie
jak syna.

336/1084

Zaprosi mnie na obiad do Pueblito Paisa,


odlegej o par kilometrw od centrum miasta
repliki typowej osady prowincji Antiochia. By
bardzo dumny z moich postpw. Kiedy
wracalimy, zapada zmierzch. Zatrzymalimy
si w kafejce przy avenida La Playa. Wychodzc,
usyszelimy strza i zobaczylimy zbiegowisko
wok kogo, kto lea na ziemi. Podeszlimy
bliej. Na ulicy lea chopak, najwyej
jedenastoletni. Mia otwarte oczy i wzrok utkwiony w butach otaczajcych go ludzi. Z rany
pod koszulk sczya si krew. Jaka kobieta
krzyczaa, bagaa, by kto mu pomg, ale inni
go mijali i szli swoj drog. Usyszaem, jak don
Jaime mwi: - Boe! Postrzelili ulicznika. Przykucn i wzi go za rk, a gdy zobaczy, e
yje, uklk przy nim i zacz szepta mu co do
ucha, nie puszczajc jego doni. Nieco dalej
rozlegy si strzay.
- Niech kto zadzwoni po karetk!
- Hej! - krzyknem do czowieka, ktry
gono przeklina. - Niech pan przestanie

337/1084

wrzeszcze, wejdzie do kafejki i wezwie


pogotowie!
Spojrza na mnie i zauway, e trzymam
rk pod kurtk, co byo wyranym sygnaem, i
mam bro. Natychmiast pobieg do kafejki. Don
Jaime nadal klcza obok chopaka jak ksidz, nie
przestajc do niego mwi. Nie mina nawet
minuta, gdy zobaczyem, e w naszym kierunku
nadjeda dwch mczyzn na motocyklu. Wycignem rewolwer. Otaczajcy nas ludzie,
widzc mj gest i zbliajcy si motocykl, rzucili
si do ucieczki.
Motocyklista na widok broni skrci i znikn
za autobusem. Po kilku minutach zjawia si
policja i karetka. Sanitariusze zabrali chopca i
odjechali.
Jeden z policjantw, nieszczeglnie zainteresowany tym, co si stao, zacz zadawa
wiadkom pytania. Don Jaime i ja oddalilimy
si, jakbymy niczego nie widzieli. Kilka
przecznic dalej weszlimy do restauracji, w

338/1084

ktrej znali mojego protektora. Od razu poszed


umy rce.
Gdy wrci, wypilimy kaw i chwil
posiedzielimy. Don Jaime zawsze szanowa to,
e nic nie mwi o matce i ojcu, wic zaskoczy
mnie, pytajc: - Rozmawiae z rodzicami?
- Nie, prosz pana. Nie mylaem o tym odpowiedziaem szczerze. - Dzwoni tylko do
Mari.
- To dobra kobieta - odpar zamylony.
Przez chwil zamierzaem go spyta, czy j
zna, ale przypomniaem sobie natychmiast, co mi
powiedzia: e zasign informacji na mj temat.
W drodze do domu zacz mi wyjania, jak
smutne jest ycie dzieci ulicy, ale nagle
zamilk, bo chyba przypomnia sobie, e byem
kiedy jednym z nich. Na progu zatrzyma si i
powiedzia: - Dziki, e mnie osaniae, kiedy
klczaem, ale gdyby to si jeszcze kiedy, nie
daj Boe, powtrzyo, rzu si na ziemi.

339/1084

Spdziwszy kilka dni w domu don Jaime i zapoznawszy go z postpami, jakie poczyniem,
udaem si z nim do tajnego laboratorium. Wyldowalimy po drodze w Mit, szeset
szedziesit kilometrw drog powietrzn od
Bogoty. Zaskoczya mnie liczba samolotw stojcych na pycie niewielkiego lotniska. Byo
oczywiste, e don Jaime znano tam i lubiano.
Wszyscy witali go z szacunkiem i sympati.
Wypytywa wielu ludzi o ich krewnych i pamita ich imiona. W Mit zjedlimy co i
odpoczlimy. Towarzyszy nam bardzo dyskretny pilot, ktry odzywa si tylko wtedy, gdy don
Jaime si do niego zwraca.
Mit, liczce okoo dziesiciu tysicy
mieszkacw, ley na prawym brzegu rzeki
Vaups przy ujciu Cuduyari, w pobliu granicy
z Brazyli. Nie rni si szczeglnie od maych
grniczych miasteczek w wenezuelskiej dungli.
Znajduje si wrd lasw, na wysokoci stu
osiemdziesiciu metrw, co utrudniao budow
drg, a przez to rozwj gospodarczy. Mona do

340/1084

niego dotrze tylko rzek lub z powietrza, dlatego przy nabrzeu jest zakotwiczonych tyle
maych i rednich odzi.
Don Jaime musia zobaczy si z kilkoma
osobami i, jak mi powiedzia, chcia zabra mnie
w szczeglne miejsce. Ldowalimy w Yarat i
Villa Fatima. Podczas lotu pilot odpowiedzia na
kilka moich pyta na temat nawigacji na tym obszarze. Okaza si bardzo kompetentny. W
okolicach Vaups brak punktw orientacyjnych
w terenie, dlatego trzeba si koncentrowa na
rzekach i ich dopywach, ktre tworz charakterystyczn map tego rejonu i pomagaj
zlokalizowa liczne nielegalne lotniska. Gdy
przelatywalimy nad tym obszarem, don Jaime
wskaza kilka miejsc nadajcych si do uprawiania koki, co skonio mnie do zadania pytania: - Skoro ju o tym mowa, ciekawi mnie
jedna rzecz: ktra kokaina jest najlepsza? Z
Kolumbii, Peru czy Boliwii? Wiem, e to pytanie
musi si panu wydawa gupie, ale jest pan ekspertem i ceni sobie paskie zdanie.

341/1084

Jak zwykle zanim odpowiedzia, umiechn


si.
- Jestem ekspertem od mebli, nie zapominaj o
tym. Sprbuj ci jednak odpowiedzie. Aby to
zrozumie, musisz traktowa kokain jak wino.
Kady producent wychwala swoje i oczywicie
twierdzi, e jest najlepsze. Ale, podobnie jak w
przypadku wina, o jakoci decyduje wiele czynnikw. Licie koki s jak winogrona: bywaj
dobre, przecitne i ze zbiory, ale liczy si przede
wszystkim ich pochodzenie, pogoda, a nawet
szczep roliny.
- To wydaje si oczywiste, ale wci nie
odpowiedzia pan na moje pytanie. Przepraszam,
e nalegam.
- Dobrze jest nalega, zwaszcza gdy chodzi o
to, by si czego nauczy. Widz, e oczekujesz
bardziej wyczerpujcej odpowiedzi. Zgoda.
Trzeba zacz od tego, e na zachodniej
pkuli istnieje ponad dwiecie odmian koki, a
spord siedemnastu, ktre zawieraj alkaloid,

342/1084

tylko dwie uprawia si w naszych krajach.


Poziom alkaloidu w pozostaych pitnastu jest
bardzo niski i nie opaca si ich uprawia. Gatunki, o ktrych mowa, to Erythroxylum coca i
Erythroxylum novogranatense, a kady z nich ma
dwie odmiany. Z gatunku coca jedna nosi nazw
koka, druga - ipad. Odmiany drugiego gatunku
to novogranatense i truxillense. - Ktra jest
najlepsza?
- Koka uprawiana w Boliwii.
- Czym si wyrnia?
- Gwnie limi, Remy. Kiedy je zobaczysz,
zauwaysz, e s grube, dugie, intensywnie
zielone, ze spiczast kocwk. Odmiana ipad
ma licie bledsze i bardziej zaokrglone.
- A novogranatense?
- Jest bardzo podobna do swojej odmiany,
truxillense, i rni si od pozostaych tym, e ich
licie nie maj linii rwnolegych do gwnej
yki.

343/1084

Uprzedzajc twoje pytanie, najlepsza kokaina


pochodzi z koki uprawianej w Boliwii, na wikszej wysokoci ni gatunki rosnce w Kolumbii.
Licie odmiany novogranatense, ktrych uywamy tutaj, zawieraj midzy jeden a osiem
dziesitych procent alkaloidu, podczas gdy koka
boliwijska ma nawet jeden i dwie dziesite. Podsumowujc, moemy stwierdzi, e wysoko
terenu i skad gleby to czynniki, dziki ktrym
uprawy z Boliwii s najlepsze. Kokaina
produkowana z lici boliwijskiej koki, gotowanych na wolnym ogniu z dodatkiem eteru, ma dla
znawcw dodatkow warto. Jest o wiele czystsza, bardziej stona i atwiej przyswajalna przez
krew w pucach.
- Dzikuj, don Jaime. Teraz ju wiem, co
mam zasia, jeli kiedy zajm si uprawianiem
koki - stwierdziem.
- Radz ci pozosta przy samolotach. Praca
plantatora jest o wiele cisza, ni si wydaje.
Spjrz w d. Widzisz t okolic? Wyobra

344/1084

sobie, e musiaby wykarczowa zbocze pod uprawy. Ale nie mgby sia od razu.
Trzeba najpierw wybra nasiona, wrzucajc
je do wody. Niedobre wypyn na wierzch.
Potem musiaby umieci je w doniczkach, w
odlegoci piciu centymetrw od siebie, w zacienionym miejscu, przykry warstw prchnicy,
podlewa, doglda i czeka od dwudziestu do
trzydziestu dni, a wykiekuj. Nastpnie trzeba
je przenie na zbocze i posadzi rzdami w pmetrowych odstpach. Pierwsze licie mona
zebra rok lub dwa lata pniej.
- Jeli chce mnie pan zniechci, don Jaime,
ju si to panu udao. Napracowaem si, a nie
mam na razie adnych zbiorw.
- A to jeszcze nie wszystko. Pierwsze zbiory
wypadaj
zwykle
po
marcowej
porze
deszczowej. W czerwcu i listopadzie zale od
pogody. Zbierane lici jest bardzo pracochonne.
Trzeba uwaa, by nie uszkodzi rolin, woy
je do workw, zanie do szopy i rozrzuci na
ziemi. Nastpnego dnia musz zosta uoone do

345/1084

wyschnicia cienkimi warstwami na paskiej


smoowanej powierzchni i pozosta tam okoo
szeciu godzin, jeli wieci soce i jest maa
wilgotno.
- A gdyby padao?
- Gdy zanosi si na deszcz, trzeba je zebra i
umieci pod dachem. Jeli licie koki za bardzo
zmokn, moe przepa cay zbir. Kiedy wilgotno przekracza czternacie procent, licie fermentuj i alkaloidy ulegaj rozpuszczeniu. Po
wyschniciu trzeba zostawi je trzy dni na
powietrzu, zanim zostan wysane do przerbki.
- Widz, e ma pan due dowiadczenie mruknem z szacunkiem.
- eby si nauczy, trzeba zaczyna od
podstaw.

Zanim dotarlimy do laboratorium, przedsiwzito szereg rodkw bezpieczestwa. Cay


czas otrzymywalimy przez radio krtkie
komunikaty z odzi. Lecielimy samolotem

346/1084

dobrym do latania w strefie dungli, gdzie pas


startowy jest drogi i trudny w utrzymaniu, nie
brakuje za to gbokich i spokojnych rzek, ktre
mona wykorzysta. Podwozie zaopatrzone w
koa i pozy jest w takich rejonach idealne. W
Kolumbii samolot nie zostanie wykryty przez
radary, jeli leci nisko wzdu koryt rzek. Wielu
wiadomych tego ludzi, zwaszcza Indian, zajmuje si transportowaniem paliwa na niewielkich odziach i cznach. Potem, w strategicznych miejscach, sprzedaj je po wygrowanej
cenie pilotom, ktrzy pac bez szemrania, gdy
strzaka
wskanika
paliwa
spada
do
niebezpiecznego poziomu.
Wyldowalimy na pasie w pobliu laboratorium, gdzie czekao ju na nas kilku uzbrojonych ludzi, ktrzy przywitali don Jaime z
szacunkiem.
Wsiedlimy od razu do landrovera w towarzystwie kierowcy o nieco chopskim wygldzie,
ktrego umiech kontrastowa z powag
mczyzn jadcych tu za nami z automatami w

347/1084

rkach. Po drodze dao si zauway obecno


stranikw w maskujcych uniformach, ktrzy
zatrzymywali nas dwukrotnie, aby si upewni,
e wszystko jest w porzdku. Stosowano zaostrzone rodki bezpieczestwa. Don Jaime
wyjani mi, e poniewa w cigu ostatnich
miesicy wojsko zniszczyo wiele laboratoriw,
aresztujc pracownikw i konfiskujc narkotyki,
dobrze strzeono teren wok wielkiego kompleksu. Laboratorium byo otoczone adunkami
wybuchowymi, ktre w ostatecznoci mona
byo odpali, aby nie przejli go onierze czy
agenci.
Droga, rozmoknita po deszczach, bya w
fatalnym stanie, pena wyrw i kau, przez ktre
naleao przejeda bardzo powoli. Dowiedziaem si, e nie naprawiano tych drg, by pojazdy musiay zwalnia, dziki czemu mogli je
ledzi przez lornetki ukryci w terenie obserwatorzy. Nie byem zachwycony, uwiadomiwszy
sobie, e podczas caej jazdy bylimy na
celownikach snajperw.

348/1084

Czeka na nas don Enrique, przyjaciel don


Jaime. Przywita nas serdecznie i zaprowadzi do
domu, ktry - osonity gstymi drzewami zdawa si nalee do innego wiata. Wok
krztali si ludzie, zajci swoimi sprawami,
ktrzy, o dziwo, nie patrzyli nam w oczy. Okazywali w ten sposb du dyscyplin i jeszcze
wikszy szacunek.
Dom by ogromny, otoczony czym w
rodzaju wiejskich chat. Zupenie inaczej go sobie
wyobraaem, jego konstrukcja bya cakiem inna
ni pozostaych budowli. Mia dwie kondygnacje, sta pod najwyszymi drzewami, wkopany
na ponad metr w ziemi. Do wejcia prowadziy
w d schody.
Robio to nieco dziwne wraenie. Z
wyszego pitra, na ktre weszlimy pniej,
mona byo obserwowa okolic. O ile z
zewntrz budynek wyglda topornie, wntrze
byo bogate, co w takim miejscu wydawao si
ekstrawaganckim luksusem. W kilku strategicznych punktach stay karabiny automatyczne,

349/1084

jakby zgromadzi tam swoj kolekcj mionik


broni. Nie miaem jednak wtpliwoci, e wszystkie s naadowane i gotowe do strzau.
Don Enrique by wysokim krzepkim
mczyzn o wyranie zarysowanej szczce i
krtko obcitych wosach. Wydawao si, e jest
w dobrej formie.
Mia brzowe oczy, troch kocie. Mimo e
si umiecha i by uprzejmy, dostrzegem jego
przenikliwy wzrok, ktremu nie umkn aden
szczeg.
Uspokoiem si, widzc, jak ceni i szanuje
don Jaime, ktry przedstawi mnie z dum. Byo
oczywiste, e ju o mnie rozmawiali, bo przyjrzawszy mi si uwanie, don Enrique powiedzia z
podziwem: - Trudno w to uwierzy. Gdybym
spotka ci na ulicy, pomylabym, e chodzisz
do szkoy albo jeste na pierwszym roku studiw
i uganiasz si za dziewczynami. Nie przyszoby
mi do gowy, e potrafisz pilotowa odrzutowce.
Na jakich maszynach si szkolisz?

350/1084

- Mam dosta licencj na learjeta dwadziecia


trzy, a szkol si na sabrelinerze.
- Imponujce. Co sdzisz o naszym systemie
zabezpiecze przed obserwacj z powietrza?
- Jest prosty i skuteczny, ale myl, e mona
go ulepszy.
Don Jaime spojrza na mnie zdumiony. Nie
bya to zbyt uprzejma odpowied. Don Enrique,
widzc cignite brwi przyjaciela, mrukn: Podoba mi si ten chopak...
Potem zwrci si do mnie: - Dobrze powiedziae. Zgadzam si z tob. Wielu o tym zapomina: naley si cigle doskonali i uaktualnia wiedz. Trzeba by zawsze krok do przodu i
ledzi nowe pomysy. Ale przepraszam, czego
si napijesz? Na pewno jest ci gorco. Zimne piwo czy domowa lemoniada?
- Poprosz lemoniad.
- Jak pewnie zdajesz sobie spraw, tego
staruszka znam tak dugo, e nie musz go pyta,
co pije. - Skin gow do niskiej i pulchnej

351/1084

kobiety, ktra staa w kcie salonu. Podesza do


niego, mwic uprzejmie: - Co pan rozkae.
- Josefo, prosz wybra najlepsze cytryny i
przyrzdzi dla tego modzieca lemoniad, jak
tylko pani potrafi robi. A nam niech pani
przyniesie butelk rumu z Medelln i wod
mineraln.
Kiedy wysza, don Enrique stwierdzi: Prawdziwy z niej skarb. Jest grzeczna i usuna, a
poza tym nie znam nikogo, kto lepiej gotuje.
Mieszka u nas sze lat, odkd zabili na plantacji
jej ma.
Potem, zmieniajc nagle temat, spyta don
Jaime o rodzin i zdrowie. Nastpnie znw zwrci si do mnie: - No i jak ci si tu podoba? Wiem
od Jaime, e pierwszy raz jeste w takim miejscu.
Nie wiedziaem, co odpowiedzie.
Pomylaem, e mimo wszystkich wygd yj z
pewnoci w wielkim napiciu i cigym strachu.
Ale by don Enrique nie poczu si uraony moimi
sowami ani tonem gosu, odparem: - Jestem pod

352/1084

wraeniem. Fascynuje mnie konstrukcja tego


domu. Jest bardzo oryginalna.
- Staramy si mie wszystko, czego nam potrzeba. Dbam nie tylko o szefw laboratorium,
ale take o innych pracownikw. Dbam o to stwierdzi z dum - by niczego nie brakowao.
Skadamy zamwienia przez radio i w cigu
niecaych dwudziestu czterech godzin mamy
dostaw. Dom zosta zaprojektowany z myl o
bezpieczestwie. Jest wkopany ponad metr w
ziemi, co zapewnia nam kompleksow ochron.
W przypadku zagroenia moemy wykorzystywa doln kondygnacj jako schron. Wystarczy
schowa gow, by mie oson przed bezporednim ogniem i eksplozjami. Liczy si te funkcjonalno. Ta konstrukcja przypomina gr
lodow. Wszystko, co istotne, jest ukryte pod
powierzchni. Std kontroluje si komunikacj z
laboratorium, poczenia radiowe i system
ochrony. Nauczylimy si od Wietnamczykw,
e bezpieczniej jest porusza si podziemnymi
tunelami ni na zewntrz. Udoskonalilimy t

353/1084

form komunikacji i funkcjonowanie pod ziemi.


Staramy si ograniczy do minimum liczb pracownikw, ktrzy musz wychodzi na powierzchni, by nie sfotografowano ich z powietrza.
Prbujemy przewidywa, kiedy robione s zdjcia lotnicze i satelitarne.
Cokolwiek na fotografii mogoby zwrci
uwag, znajduje si pod ziemi.
Nie moemy ukry wszystkiego, co bymy
chcieli, ale ograniczamy ryzyko do minimum.
Suchajc rozmowy, ktr prowadzili na
bardzo powane tematy, stwierdziem, e mi ufaj. Z czasem nauczyem si, e w ich wiecie
obowizuj niepisane prawa i zasady, okrelajce
wyranie zachowanie kadego, kto wchodzi w
ten zamknity krg, i don Jaime by za mnie
odpowiedzialny.
Znalazem si nagle w zupenie nieznanej
rzeczywistoci.
- Odkrylimy, e nasze plantacje niszczy
eloria - oznajmi don Enrique.

354/1084

Wyobraziem sobie, e chodzi o jak


plantatork albo bojowniczk. Don Jaime,
widzc moj konsternacj, wyjani: - Eloria
noyesi to larwa, ktra wystpuje w Kolumbii i
ywi si wycznie gatunkami coca i novogranatense. Dojrzewa w cigu miesica i w czasie swojego ycia zjada midzy grudniem a
kwietniem, czyli w okresie najwikszej aktywnoci, okoo pidziesiciu lici koki. Uywamy rodkw owadobjczych, ale rolina, ktr
zaatakuje powtrnie, z pewnoci zginie.
- Jest na ni jaki skuteczny sposb? spytaem.
- Owszem. Wykorzystujemy go, ale musimy
by ostroni. Stosuje si go wycznie do zwalczania tego gatunku larw, ale dystrybucja wszystkich produktw chemicznych, zwizanych z uprawianiem koki lub produkcj kokainy jest
kontrolowana.
- Jak zamierzasz rozwiza ten problem? wtrci don Jaime.

355/1084

- Podstawowy skadnik sprowadzamy z Peru.


Mamy go okoo siedmiuset kilogramw i
spodziewamy si zgromadzi ton. Ale zaczynamy mie problem z eterem. Coraz trudniej go
zdoby. Dociera do nas przez Panam, ale jeden
z przewonikw straci d i dostawa si
opnia - odrzek don Enrique.
Don Jaime pocieszy go: - Nie przejmuj si,
zaatwimy to. Wysyaj, co moesz, a ja poszukam
innego dostawcy. - Potem wrci do rozmowy na
mj temat: - Zabraem ze sob Davida, ktry jest
dla mnie jak syn. Chc, eby zapozna si ze
wszystkim i mia oglne pojcie o tym, co
robimy. Ma si zajmowa logistyk.
Musimy zorganizowa bezpieczne kanay
dostaw, wic najlepiej, eby zorientowa si w
terenie.
W tym momencie wesza Josefa z napojami.
Podaa mi lemoniad i don Enrique natychmiast
zapewni: - Jest najlepsza na wiecie.

356/1084

Wypiem orzewiajcy yk i podzieliem jego


opini: - Znakomita.
- Tajemnica tkwi w tym, e robi si j ze
wieo zebranych owocw.
Cytryna zerwana z drzewa po jakim czasie
zaczyna traci smak wskutek procesu utleniania.
Dlatego lemoniada zrobiona z owocw zebranych wczoraj albo przed dwoma dniami nie
smakuje tak samo jak ta z zerwanych przed
chwil.
- Zachowam t tajemnic. Doskonay przepis.
Dzikuj, seora Josefa.
Don Enrique spyta mnie ojcowskim tonem: Bye kiedy w laboratorium, w ktrym
produkuje si kokain?
- Nie, jestem w tej dziedzinie ignorantem.
- To chodmy si przej. Wszdzie moemy
std dotrze tunelami, ale lepiej wyj na dwr.
Jest tam adniej i mniej gorco. Pokaemy temu
modziecowi, jak zarabiamy na ycie.

357/1084

Wsta i wzi don Jaime pod rami. Poprowadzi nas przez ma wiosk ukryt w
dungli. Zaproponowa, ebym szed obok niego.
Po drodze, na odcinku okoo stu pidziesiciu
metrw, wszystko mi pokaza. Wyjania, co do
czego suy i po co si gdzie znajduje. Demonstrowa mi zrcznie zakamuflowane przewody
wentylacyjne i do grube kable elektryczne,
pomalowane tak, e wyglday na liany i pncza.
Gdyby nie zwrci mi na nie uwagi, nigdy bym
ich nie zauway.
Widziaem uzbrojonych w karabiny
mczyzn, ktrzy nas obserwowali.
Z pewnoci w gszczu byo ich o wiele
wicej. Wejcie do podziemi zostao zamaskowane limi i gaziami, czciowo plastikowymi.
Bez pomocy don Enrique trudno byoby odrni
sztuczne od naturalnych.
Przy wejciu do laboratorium stali dwaj
uzbrojeni mczyni. Przywitali nas bardzo uprzejmie i spytali, czy mamy zapalniczki, zapaki
albo papierosy. Don Jaime wyj z kieszeni

358/1084

pudeko papierosw i zapalniczk i pooy je na


stole. Don Enrique, widzc moje zdziwienie,
wyjani: - Najwikszym zagroeniem jest ogie,
jaka iskra czy krtkie spicie, ktre mog
wznieci poar. W rodku jest duo atwopalnych
materiaw i nikomu nie wolno tam pali ani
wnosi niczego, co moe by rdem ognia albo
spowodowa iskrzenie. - Umiechnwszy si, by
zagodzi nieco ton swojej wypowiedzi, doda: Wiesz, jak nazywamy czowieka, ktry tu stoi?
Mczyzna, o ktrym mwi, patrzy na nas
zadowolony, e suy za przykad.
- Nazywamy go Ganic. Ma ciga tych,
ktrzy pal. To tutaj miertelny grzech. Wejdmy
do rodka. - Przepuci nas przed sob.

Nie miaem pojcia, co zobacz po drugiej


stronie drzwi. Nie kryem zaskoczenia. Znajdowaa si tam bardzo duga sala z pokrgym
sufitem, z ktrego zwisay fluorescencyjne
lampy, dajce nadspodziewanie jasne wiato.

359/1084

Nie potrafiem oceni jej rozmiarw, ale bya


ogromna. Trudno sobie wyobrazi, e zbudowano co takiego pod ziemi. Poczuem fal
gorca. Zobaczyem, jak w kcie jeden z robotnikw pospiesznie wkada podkoszulek.
Nietrudno byo zrozumie, e w takim upale
pracownicy woleli si rozebra.
Panowa tam straszny zaduch. W powietrzu
unosia si wo substancji chemicznych zmieszana z odorem spoconych cia. Don Enrique
sign po lece na pobliskim stoliku maseczki i
poda je nam. Wikszo robotnikw takie nosia.
Wydawao si, e tylko kilku zauwayo nasz
obecno, cho gwar gosw natychmiast ucich.
Sycha byo tylko szum wentylatorw i innych
urzdze.
W sali stay trzy rzdy stow. Na tych po
prawej stronie znajdowao si mnstwo rnych
rzeczy: rozmaitego typu karafki, lejki, probwki,
gbki, bibuy, termometry, kroplomierze, pipety,
szpatuki i zaopatrzone w etykiety torebki z substancjami chemicznymi. Na stoach w

360/1084

rodkowym rzdzie umieszczono w odpowiednich odstpach koty, zbiorniki przetwrcze,


rnej wielkoci pojemniki, plastikowe we w
jaskrawych kolorach, stalowe naczynia i mieszacze. Robotnicy mieszali co w jednym ze
zbiornikw. Na stoach po lewej stronie, pod
lampami, bya suszarnia, z szeregiem wielkich
tac. Byo tam niezwykle czysto i schludnie zaimponowao mi to.
Don Enrique, najwyraniej dumny ze swojego laboratorium, mwi: - Przede wszystkim
musisz si nauczy, synu, e wszelkie substancje
chemiczne s potencjalnie trujce, trzeba si wic
z nimi obchodzi bardzo ostronie i zdawa sobie
spraw z zagroenia. Nie sd ani przez chwil,
e przebywajc w rodku dungli, jestemy mniej
przezorni. Wprost przeciwnie. Laboratorium
zaprojektowano i zbudowano tak, by zminimalizowa ryzyko. S przewody do odprowadzania
gazw, system wentylacji i spryskiwacze. Mimo
wszystko zawsze trzeba zachowa ostrono i

361/1084

przestrzega
podstawowych
zasad
bezpieczestwa.
Kilka krokw od nas dwaj robotnicy mieszali
co, co wydzielao duszc wo.
- Co oni robi?
- Ci dentelmeni rozpuszczaj past i dodaj
do niej kwas siarkowy.
Kiedy go nie mamy, uywamy mieszanki
kwasu chlorowodorowego i wody w proporcji
sze do jednego. Musz miesza powoli, a
pasta si rozpuci.
To rczna robota, ktra wymaga sporo energii. To nie cement. Ten delikatny proces potrzebuje oka eksperta, aby wykry wady surowca.
Przeszed kilka krokw i zatrzyma si przy
kolejnym robotniku.
- To jest jak tama montaowa. Kiedy pasta
jest rozpuszczona, tu dodaje si do niej nadmanganian potasu i wod. Potem pobiera si prbk
alkaloidw, ktra wypywa z nadmanganianem
potasu.

362/1084

W odmianie novogranatense spotykamy


czsto due iloci alkaloidu o nazwie ciscinnamoylcocaina. Ten dentelmen kieruje tak
zwanym minilaboratorium. Jednym z jego zada
jest okrelanie stopnia stenia tego alkaloidu.
Jeli jest bardzo wysoki, trzeba doda wicej
nadmanganianu, by go rozpuci.
- Skoro to alkaloid, dlaczego trzeba go
eliminowa?
- W pacie s rne typy alkaloidw i przez
to proces krystalizacji kokainy jest utrudniony.
Suchajc go, czytaem napisy na etykietach
fiolek i pojemnikw: dwuchromian potasu,
wodorotlenek sodu, wglan sodu i amoniak.
Osobno stay: chloroform, antranilan metylu,
chlorek wodoru.
- To bardziej skomplikowane, ni sobie wyobraaem - stwierdziem.
Don Enrique, widzc, e przygldam si
chemikaliom, wyjani: - Uywamy na og tych
z prawej, te po lewej s substytutami. Ale to

363/1084

jeszcze nie wszystko. Trzeba zostawi roztwr na


mniej wicej sze godzin, eby zaszy reakcje
chemiczne. Z pojemnikw roztwr spywa powoli przez te stalowe lejki z filtrami. Ciecz zostaje odsczona, a reszta substancji trafia do tego
drugiego zbiornika, gdzie dodaje si do niej wod
z amoniakiem.
Potem powtarza si zabieg powolnego mieszania i ponownie odscza ciecz.
Otrzyman mas rozkada si na stoach, by
wyscha. Po krystalizacji dzieli si j na kawaki.
To jest to, czego dotyka w tej chwili Jaime:
kokaina zasadowa. Zalenie od jakoci pasty
moemy pomin etap przerbki substancji zasadowej i przej bezporednio do produkcji
kokainy HCI.
- Kokainy zasadowej nie mona uywa?
- Niektrzy jej uywaj, ale w innej postaci.
Oczyszczamy j, tak jak oczyszcza si krysztaki
soli. W tym celu rozpuszczamy kokain zasadow acetonem albo eterem, by wyeliminowa

364/1084

niepodane skadniki. Po przefiltrowaniu roztworu dodaje si bardzo ostronie kwas chlorowodorowy, co powoduje ostateczn krystalizacj.
Dlatego nazywamy j kokain HCI.
- Ktra, paskim zdaniem, jest najlepsza? spytaem.
- Dziki zastosowaniu eteru otrzymujemy
lnice, uskowate, nienobiae krysztaki o intensywnym balsamicznym zapachu. Zawieraj do
dziewidziesiciu szeciu procent czystej
kokainy i nie doprowadzaj uytkownika do
paranoicznej euforii. To odmiana preferowana
przez artystw, politykw i osobistoci ycia
publicznego. Inna, nazywana kred, ktr przypomina, jest matowa, pylista i powoduje eufori.
Czasem jestemy zmuszeni stosowa aceton i
dlatego produkt finalny nabiera tawego koloru. Ma zapach nafty, wywouje niemal tachykardi, powoduje wybuchy euforii, ale jest
bardzo niebezpieczny. Kokaina wytwarzana przy
uyciu eteru jest najlepsza, ale waciwoci tego
skadnika powoduj, e to dla nas koszmar.

365/1084

Chod ze mn.
Zaprowadzi mnie do strefy sali oddalonej od
stow, gdzie magazynowano jakie butle, i oznajmi: - To jest to, o czym mwimy. Eter etylowy
lub dietylowy, tlenek etylu albo etoksyetanol.
Nazywaj go, jak chcesz, ale ten sukinsyn jest w
kadej postaci wyjtkowo lotny i atwopalny. Ma
intensywny zapach i smak palonego cukru. Nie
rozpuszcza si w wodzie, ale za to rozpuszcza si
w dowolnych proporcjach w wikszoci organicznych cieczy, takich jak alkohol czy chlorek
wgla. Uywamy go w laboratorium jako
rozpuszczalnika ywic i alkaloidw. Problem
polega na tym, e mieszanina oparw eteru i
powietrza jest bardzo wybuchowa. Poza tym z
czasem eter moe si czciowo utleni, tworzc
wybuchowy nadtlenek.
- Widz, e jest tu duo atwopalnych
materiaw.
- Owszem. Poza eterem mamy take inne
rozpuszczalniki: aceton, eter naftowy, metanol,
etanol, dwuchlorometan. W wikszoci s to

366/1084

substancje lotne i atwopalne. Mona je stosowa


tylko pod wycigami.
- Teraz rozumiem, dlaczego tych wycigw
jest tak duo.
- S tu te kwasy o wysokim steniu: siarkowy, chlorowodorowy, wodorotlenek sodu.
One rwnie stanowi zagroenie i jak zauwaye, s dobrze oznakowane. Kwas siarkowy, na przykad, jeli zostanie zastpiony
kwasem azotowym, tworzy nitrogliceryn, ktra
nawet w maych ilociach moe spowodowa eksplozj. Jeli bdziesz nieostrony, wylecisz w
powietrze, zanim zdysz zda sobie spraw, co
zrobie. Metanol moe spowodowa lepot, a
wodorotlenek sodu, ze wzgldu na silne waciwoci rce, powane oparzenia. Mamy tu obsesj na punkcie bezpieczestwa i dlatego kontrolujemy rygorystycznie wszystko, co moe wywoa poar, i dbamy, by wycigi i wentylatory
zawsze dziaay bez zarzutu. Pracownicy o tym
wiedz i staraj si unika kontaktu ze rdami
prdu i ciepa. Wyczamy wszelkie urzdzenia

367/1084

elektryczne, ktre s naprawiane. Wszyscy uywaj rkawiczek, by zapobiec wyadowaniom


statycznym i jak widzisz, magazynujemy atwopalne substancje w osobnych miejscach,
oddzielajc je od kwasw, zasad i odczynnikw
utleniajcych. To bardzo wane.
- Ile godzin ci ludzie pracuj?
- Tyle, ile trzeba. Tworz zesp i uzgadniaj
midzy sob, kiedy jedz, pi czy wychodz na
wiee powietrze. Tutaj nikt nie je, wolno tylko
pi wod. Jeden zawsze zostaje, by kontrolowa
temperatur i sprzt. Laboratorium nigdy nie jest
puste.
Gdy don Enrique wyjania mi to wszystko,
don Jaime chodzi od stou do stou, witajc si z
ludmi, przygldajc si ich pracy, wtrcajc
uwagi i sprawdzajc konsystencj proszku.
Wyzna mi pniej, e kiedy by kucharzem,
specjalizujcym si w rzemielniczym wytwarzaniu kokainy.

368/1084

- Jaka jest obecnie wydajno laboratorium? chciaem wiedzie.


- Trudno powiedzie, bo wszystko zaley od
tego, ile mamy w danym momencie kokainy zasadowej - odpar don Enrique. - Ale to laboratorium moe pracowa dwadziecia cztery godziny
na dob. Aktualnie przetwarzamy tylko od trzydziestu do pidziesiciu kilogramw dziennie,
cho, gdybymy chcieli, moglibymy t ilo
podwoi. To niewielkie laboratorium.
Pewnego dnia wyprzedz nas konkurenci,
zdolni produkowa tony kokainy.
- Co przeszkadza w zwikszeniu produkcji?
Na to pytanie odpowiedzia don Jaime: Przeszkadzaj nam jedynie ograniczone moliwoci dostaw do Stanw Zjednoczonych. Nie
moemy wytwarza jej wicej, nie majc zapewnionego transportu.
- A s potencjalni nabywcy na takie iloci
towaru?

369/1084

- A za wielu. Problemem jest transport.


Tracimy pienidze, pacc za dostawy porednikom. Kady musi dosta swoj dol. Potrzebujemy bezporedniego kanau zbytu.
Nagle don Enrique zaproponowa: Wyjdmy std, zanim rozbol nas gowy.
Chodmy co zje.

W domu powita nas przyjemny zapach


rosou z kury. St by ju nakryty. Gbokie
talerze czekay na gorcy bulion z wazy. W cigu
kilku minut st zosta zastawiony pmiskami z
misem, saat, ryem, bananami i innymi specjaami Josefy. Gdy jedlimy, don Enrique i don
Jaime wymieniali nowiny na temat swoich rodzin
i umilali posiek dowcipami i anegdotami.
Nie mwilimy o niczym, co miao zwizek z
celem naszej podry.

Kiedy zasiedlimy w fotelach, Josefa podaa


nam kaw i brandy. Potem prowadzilimy

370/1084

oywion rozmow na temat produkcji, szlakw


dostaw i dziaa wojska. Don Enrique opisa mi
sytuacj i podsumowa: - Jeszcze kilka miesicy
temu odbieralimy towar od niektrych drobnych
plantatorw pracujcych na wasny rachunek,
niemajcych dostpu do rynkw zbytu, ale teraz
zaprosilimy ich do wsppracy w laboratorium i
dziki temu produkcja wzrosa. Dostajemy bez
problemw z Peru zasadow kokain bardzo
dobrej jakoci i zaczynamy mie nadwyki
produkcji. Moemy wytwarza jeszcze wicej.
Konkurencja si nami nie przejmuje, bo wiedz,
e mamy ograniczone moliwoci transportu.
Musimy stworzy nowe poczenia. Prowadzimy
przedsibiorstwo. Niewane, e nielegalne.
Aby si rozwijao i odnosio sukcesy, musz
funkcjonowa perfekcyjnie cztery rzeczy:
produkcja, dystrybucja, transport i ochrona.
Szwankuje
transport.
Musimy
wytyczy
bezpieczn tras przelotw, aby zapewni dystrybucj czci naszych towarw.

371/1084

Don Jaime spojrza na mnie i zanim zdy


si odezwa, powiedziaem z przekonaniem: - A
wic zajmiemy si wytyczeniem nowej trasy.
Don Jaime, zadowolony z mojej odpowiedzi,
unis kieliszek i zaproponowa: - Wypijmy za
to.

19.
Wrciwszy do Kalifornii ze wszystkimi
pomysami, ktre trzepotay jak motyle w mojej
gowie, z zapaem kontynuowaem szkolenie.
Dziki finansowej pomocy don Jaime wydaem
ma fortun na wynajcie samolotw, by odby
niezbdne praktyki i wylata wymagane do
zdobycia uprawnie godziny. Po kilku
miesicach trudnego szkolenia otrzymaem oficjalnie licencje na learjeta i sabrelinera.
Pewnego ranka, gdy jeden z technikw
udziela mi lekcji na temat obwodw elektrycznych, usyszaem, e wzywaj mnie przez gonik
w hangarze.
Miaem zgosi si do biura Curtisa. Musiao
chodzi o co wanego. Gdy zmierzaem tam
szybkim krokiem, przebiegem w mylach loty,
ktre odbyem poprzedniego dnia, prbujc sobie
przypomnie, co zrobiem le albo czego nie
zrobiem. Kiedy Curtis wzywa kogo do biura,
zwykle chodzio o udzielenie reprymendy w
cztery oczy. Dlatego byem zaskoczony, gdy

373/1084

powita mnie z umiechem, poprosi, ebym usiad, i spyta: - Chciaby odby podr w czasie?
cignem brwi, syszc to dziwne pytanie, a
on wyjani: - Mam lot do Nowej Gwinei. Trzeba
dostarczy pipera Cherokee do Port Moresby i
pomylaem, e moe miaby ochot na t
podr, eby zgromadzi godziny i czego si
jeszcze nauczy. Co ty na to?
- Do Nowej Gwinei? Tam, gdzie jeszcze
niedawno zjadali ludzi?
- Wanie, ale... bd spokojny, ju tego nie
robi, z pewnoci maj tam teraz McDonaldy.
- Ile to godzin lotu?
- W sumie okoo pidziesiciu dwch. Dwa
odcinki po mniej wicej siedemnacie godzin i
jeden szesnastogodzinny. Zwyczajny lot.
W cigu kilku miesicy mojego pobytu w
szkole zdylimy si zaprzyjani i bylimy w
doskonaych stosunkach. Obaj lubilimy czarny
humor, dlatego mialimy si czasem z dowcipw, ktrych nikt inny nie potrafi zrozumie.

374/1084

- I ty nazywasz to zwyczajnym lotem? A o co


chodzi z t podr w czasie?
- Zapewniam ci, e to bdzie niezapomniane
przeycie. Lecc na wschd i z powrotem, przekroczysz lini zmiany czasu. Stracisz i zyskasz
jeden dzie, bdzie wic mona powiedzie, e
odbywasz podr w przeszo, a potem w
przyszo.
- To brzmi zbyt piknie, by byo prawdziwe.
Gdzie jest haczyk?
- Nie ma. To bdzie dziecinnie proste. Wystartujesz z Santa Barbara w kierunku Hilo na
Hawajach. To trzy tysice osiemset trzydzieci
kilometrw.
Odpoczniesz tam jedn lub dwie noce i
przelecisz nastpne trzy tysice osiemset
szedziesit dziewi kilometrw do Majuro na
Wyspach Marshalla, gdzie zatankujesz. Potem
dotrzesz do Port Moresby. W sumie to jedenacie
tysicy trzysta kilometrw. Jakby ci si za bardzo
duyo, moesz zrobi postj na Wyspach

375/1084

Salomona. Firma zapaci ci trzy tysice dolarw


plus koszty hotelu i powrotu rejsowym samolotem. Jeli uwaasz, e to zbyt skomplikowane,
mog wysa kogo z tob. Sam decyduj.
- Polec. I wol by sam. W jakim stanie jest
cherokee?
- To model cherokee dwiecie trzydzieci
pi, z potnym silnikiem Lycoming O-piset
czterdzieci. Ostatni przegld mia dwa miesice
temu.
Mieci dziewidziesit osiem galonw paliwa, czterdzieci osiem w skrzydach i
pidziesit w dodatkowym zbiorniku wewntrz
kaduba. Wystarczy, by przelecie przez Pacyfik.
- Na kiedy przewidziany jest wylot?
- Dokumenty maszyny zaatwia kierownik
lotw z Santa Barbara. Gdy bd gotowe, moesz
startowa od razu. Przez wiksz cz podry
bdziemy w kontakcie radiowym.
- Dlaczego chcesz, ebym to ja lecia?

376/1084

- To proste, poniewa zobowizaem si


wobec starego, e zrobi z ciebie przyzwoitego
pilota, a teraz polecisz w odpowiednie miejsce,
by kontynuowa szkolenie. Tu nauczye si ju
prawie wszystkiego, czego moge.
- A czym Nowa Gwinea tak bardzo rni si
od Kalifornii?
- Przekonasz si na miejscu. Wspomn tylko,
e ponad trzydzieci procent pasw startowych
ma tam kt nachylenia powyej piciu stopni.
Bdziesz mg wiczy starty i ldowania we
wszelkich moliwych warunkach. Zwaszcza na
twoich ulubionych krtkich odcinkach. Bdziesz
ldowa w d zbocza, pod gr, z wiatrem lub
bez i przy maksymalnej wilgotnoci. - Spojrza
na mnie, by zobaczy, czy jestem pod wraeniem
jego sw, po czym spyta: - Prawda, e brzmi to
fascynujco?
- Pasy startowe o nachyleniu piciu stopni?
Ju to wiczyem na lotnisku w Marposie.

377/1084

- Lotnisko w Marposie, tu w Kalifornii, to


bajka w porwnaniu z tymi w Nowej Gwinei.
Tam pasy o nachyleniu piciu stopni to norma i
uwaa si je prawie za poziome. Jedno z ldowisk, o nazwie Fane, ma kt nachylenia dwanacie
stopni. Po bokach wida liczne szcztki samolotw. S niemym wiadectwem tego, jak trudno
tam ldowa. Inne lotnisko, Maimafu, jest
krlem wszystkich: ma nachylenie czternacie i
dwie dziesite stopnia, czyli najwiksze na
wiecie.
Wyobraziem sobie, jak si lduje na takim
pasie. Nie do, e to ryzykowne, musi wymaga
sporo od samolotu i pilota.
- Nie wiem, jak tego dokona - przyznaem
si. - Czternacie stopni to zbyt due nachylenie.
- Zgadza si. eby mia pojcie, o czym
mwimy, wyjani ci, e nie buduje si drg o
nachyleniu dwudziestu stopni z bardzo prostego
powodu: maszyny, materiay, praktycznie wszystko zsuwaoby si w d. Znam tylko jedn drog
o nachyleniu dwudziestu czterech stopni.

378/1084

Zbudowano j we Woszech, ale nie pytaj, kto


lub co si po niej porusza. Z punktu widzenia inynierii cywilnej miejsce o takim nachyleniu,
jakie ma lotnisko Maimafu, uwaa si za grskie
zbocze. Nic dziwnego, e okoo trzydziestu procent samolotw, ktre maj odwag tam ldowa, koczy z uszkodzeniami podwozia albo
migie. Znam to miejsce. Byem w Nowej
Gwinei przez rok.
Loty midzy grami i wulkanami s
fascynujce.
- Ldowae na tym lotnisku?
- Nie. Kilka razy zamierzaem, ale zabrako
mi odwagi. Nauczyem si jednego: czasem
lepiej si wycofa ze zranion dum, ni gupio
zgin, nie chcc przyzna si pokornie do wasnych ogranicze.
- Mwisz tak, jakbym mia tam zosta na zawsze. Mylaem, e chodzi tylko o dostarczenie
samolotu.

379/1084

- Zgadza si, ale ludzie, ktrzy na niego


czekaj, to moi przyjaciele z Australii, David i
jego ona Elizabeth. Od jedenastu lat mieszkaj
w Port Moresby i maj tam firm transportu lotniczego. On jest dowiadczonym pilotem, ponad
sto razy przelecia przez ocean i nie ma lotnika,
ktry znaby lepiej poudniowy Pacyfik. Chciabym, eby skorzysta z okazji, zosta u nich
na par tygodni i przyjrza si, jak wszystko
funkcjonuje. Zapewniam, e ci si tam spodoba.

Dostarczanie samolotw ich nowym wacicielom do odlegych krajw to zajcie, ktre


zasuguje na wielki szacunek. Przyznaj, e
podziwiam pilotw przelatujcych nad oceanami
w uywanych maszynach, ktrych dokadnie nie
znaj i ktre na wysokoci dziesiciu tysicy stp
robi im niespodzianki. Mam na ten temat wasne
zdanie. Kto, kto sprzedaje samolot, nie przyzna
si oczywicie, e co w nim szwankuje. Po
prostu si go pozbywa, a nowy waciciel musi
zrobi przegld i naprawi ewentualne usterki. Z

380/1084

drugiej strony kupujcy, ktry jedzie po samolot


na aukcj do Stanw Zjednoczonych, choby
nawet mia kwalifikacje, by samemu go pilotowa, woli zapaci firmie, eby mu go dostarczya i eby kto inny pilotowa nieznan maszyn
i w razie czego stwierdzi, niekiedy podczas lotu,
e co nie dziaa jak naley. Tymczasem nabywca, ktry ubezpieczy samolot na kwot dwa razy
wiksz, ni za niego zapaci, z kopi polisy w
kieszeni, wraca wygodnie do domu rejsowym
samolotem. Jeli jego nabytek dotrze szczliwie
do celu, pokae z radoci now maszyn przyjacioom i wsplnikom, zapewniajc wszystkich,
e dokona doskonaego zakupu. Oczywicie zapomni nadmieni, e to nie on ni przylecia. A
jeli samolot spadnie do morza, troch nad tym
poubolewa, a po tygodniu zgosi si z polis po
wypat odszkodowania. By moe bdzie
rwnie zadowolony albo nawet bardziej, bo za
poow otrzymanej sumy bdzie mg sobie
kupi kolejn maszyn i jeszcze zaoszczdzi.

381/1084

Wiedzc o tym wszystkim, udaem si do


Santa Barbara i dokadnie obejrzaem samolot.
Odbyem nawet prbny lot, eby si upewni, e
wszystko dziaa jak naley. Trwajce ponad pitnacie godzin przeloty nad Pacyfikiem, bez
midzyldowania, to powana sprawa. Wystarczy awaria silnika i w cigu kilku minut musiabym ldowa na falach, i nie byoby jak na
filmie, gdzie mona bez koca zmienia zakoczenie. Samoloty s zaprojektowane do
latania, a nie do pywania. Kiedy spadaj,
szczeglnie maszyny jednosilnikowe, pod wpywem siy cienia zazwyczaj szybko ton, jak
kotwica okrtu. To niemal cud, gdy udaje si
utrzyma samolot na powierzchni dostatecznie
dugo, by wycign z kabiny d ratunkow.
Po poudniu sporzdziem plan podry.
Spakowaem si, a potem wyjem ksik lotw
i w rozdziale dotyczcym meteorologii
odnalazem zastrzeony dla pilotw numer telefonu Amerykaskiego Biura Prognoz.

382/1084

- Suba Meteorologiczna Los Angeles, w


czym mog pomc? - odezwa si miy kobiecy
gos.
- Witam, jestem pilotem i zamierzam lecie z
Santa Barbara do Hilo na Hawajach. Mam
przewidzian godzin odlotu na dziesi tysicy
Zulu, przed oczami ca tras i chciabym
wiedzie, co pani o tym sdzi.
- Prosz chwil zaczeka, zaraz panu
powiem.
Milczaa przez kilka minut, po czym rozlego
si: Halo, syszy mnie pan?, i rwnie miym
gosem oznajmia, dostrajajc si do mojego
swobodnego tonu: - Sdz, e wybra pan idealny
dzie na podr. Na trasie nie ma niczego
niezwykego, tylko typowe poranne i wieczorne
cumulusy. Nawet wiatr wieje we waciwym
kierunku. Prosz jednak nie zapomina, e to
prognoza na najblisze dwadziecia cztery
godziny.
- Wiem, dzikuj.

383/1084

- Znakomicie. ycz szczliwego lotu.


Niech pan nie zapomni zadzwoni do nas rano,
przed odlotem.
- Zadzwoni. Jeszcze raz dzikuj.
Siedziaem podekscytowany na ku. Miaem wanie dokona najwikszego wyczynu w
yciu. Do kogo mgbym zadzwoni, eby
podzieli si wiadomoci o mojej wielkiej
wyprawie? Pomylaem o Gracieli, ale unikaem
kontaktu z ni. Ju do przysporzyem jej kopotw. Zadzwoniem do Pecasa. Od wyjazdu z
Wenezueli telefonowaem do niego co dwa
tygodnie.
Poinformowaem go o zmianie nazwiska i
posaem mu troch pienidzy na czynsz i
rachunek za telefon. Zmuszaem go do czytania,
przekonujc, e powinien przeglda gazety i zawiadomi mnie, gdyby pojawia si w nich jaka
wana informacja.

384/1084

Z powodu rnicy czasu Pecas, gdy do niego


zadzwoniem, spa. Obudziem go wiadomoci,
e lec na drugi koniec wiata.
- Kto ci towarzyszy, Remy?
Umiechnem si, zdawszy sobie spraw,
jak trudno mu przywykn do mojego nowego
imienia.
- Lec sam. By moe nie bd mg dzwoni tak czsto jak teraz.
- Lecisz sam? Oszalae! Powinienem lecie z
tob. Od miesicy czytam wszystkie ksiki o
lotnictwie, ktre zostawie w mieszkaniu. Moe
nie potrafi pilotowa, ale przynajmniej bd pilnowa, eby nie zasn.
- Spokojnie, Pecas. Jeszcze kiedy ze mn
polecisz. Ucz si dalej...
Gdy skoczyem z nim rozmawia,
pomylaem o Jazmn... Byaby zafascynowana t
podr.

385/1084

Tej nocy rozmawiaem z don Jaime i uprzedziem go, e nie bdzie mnie dwa lub trzy tygodnie, bo lec si szkoli. Nie wspomniaem
mu, e chodzi o samotny lot przez Pacyfik.
yczy mi powodzenia i prosi, ebym przysya
mu pocztwki z egzotycznych miejsc.
Rankiem nastpnego dnia, sprawdziwszy prognoz pogody, zabraem rzeczy i wyszedem z
motelu, by uda si na lotnisko. Zdziwiem si na
widok Curtisa, ktry wanie podjecha i zaparkowa samochd obok mojego.
Wysiad i wycign torb, stawiajc j na
ziemi. Przywitawszy si ze mn, wskaza j.
- Co to jest?
- Prezent dla ciebie - powiedzia, po czym
postawi torb na masce i z satysfakcj j
otworzy.
- Mam urodziny?
- Nie, ale wczoraj zaczem si o ciebie
martwi. To bardzo duga podr i bd

386/1084

spokojniejszy, wiedzc, e jeste do niej dobrze


przygotowany.
- Niech zgadn: przywioze mi nadmuchiwan lalk, ebym nie czu si samotny!
- To co lepszego - owiadczy z dum. - Najnowszy sprzt do przetrwania w trudnych warunkach. Zestaw zawiera kamizelk ratunkow,
automatycznie
nadmuchiwany
ponton
z
brezentowym daszkiem, eby nie umar wskutek
poraenia sonecznego, suszon ywno, ochraniacze przeciwsoneczne, wioso, eby rekiny nie
odgryzy ci rki, flary, boj z radiolokacj, niewielk skrzynk z przyborami do wdkowania,
dwie lampy i kompas. Tu jest sznurek, za ktry
musisz pocign, gdy wysidziesz z samolotu.
- Jakie rady?
- No c, kiedy zdasz sobie spraw, e samolot tonie, nie zapomnij otworzy drzwiczek i
zablokowa ich butem albo czymkolwiek, eby
si nie zamkny, bo inaczej cinienie wody
uwizi ci w kabinie. To si ju zdarzao.

387/1084

- Moe by przesta si wreszcie martwi?


Wszystko bdzie dobrze.
- Nie martwi si o ciebie, tylko o siebie odpar. - Nie wyobraam sobie, jak miabym
powiedzie don Jaime, e zjady ci rekiny.
- Daj spokj. Lepiej ju pjd, bo zostan tu
na zawsze. Schowaem torb do baganika samochodu i poegnaem si z Curtisem.
Uciska mnie i powiedzia przepraszajco: Wybacz, jeli ci si naprzykrzam, ale jestem
przesdny i wierz, e kiedy bdziesz przygotowany na wszystko, nic ci si nie przydarzy.
- Dziki, Curtis. Zadzwoni do ciebie tu
przed odlotem, eby przekaza mi swoj osobist prognoz pogody.
- Na pewno nie potrzebujesz niczego wicej?
- Nie. Spadaj i pozwl mi lecie do dziewczyn na Hawaje.

388/1084

W Santa Barbara udaem si wprost do biura


kierownika lotw, eby odebra dokumenty samolotu. Gdy powiedziaem, e jestem pilotem,
ktry ma lecie nim na Hawaje, spojrza na mnie
zdumiony i spyta: - Ile masz lat?
- Wszystko jest w dokumentach. - Przywykem ju do tych zdziwionych spojrze,
ktrych powodem by mj wiek. Prbujc
przeama lody, zaartowaem: - Brakuje tylko
zgody matki.
Nie zmieni wyrazu twarzy. Przeglda dokumenty i nic nie wskazywao na to, by mj komentarz go rozbawi.
- Zgodnie z t licencj jeste uprawniony do
pilotowania maszyn typu VFR, IFR, Comercial,
Comanche, Cherokee, Turboprop, Learjet i Sabreliner. W wieku dwudziestu lat?
Jego nieskrywana wrogo i powtpiewajcy
ton sprawiy, e odpowiedziaem arogancko: Dziewitnastu.
- Co takiego?

389/1084

- Nie mam jeszcze dwudziestu lat. Mam


dziewitnacie. Sdziem, e pana zadaniem jest
pomc mi w szybkim zaatwieniu formalnoci.
- W istocie, ale odnosz wraenie, e co tu
jest nie w porzdku. Nie znam adnego pilota
poniej dwudziestu lat z uprawnieniami do
latania odrzutowcami.
- Teraz zna pan jednego. I prosz nie mwi
mi na ty.
Nie patrzc na mnie ani nie proszc, ebym
usiad, podnis suchawk telefonu i podzieli
si z kim swoimi wtpliwociami: - Mam tutaj
pilota, ktry nie ukoczy jeszcze dwudziestu lat.
Chce przelecie samotnie przez Pacyfik piperem
cherokee. Pokaza mi licencj FAA, mam j
przed sob. Na odwrocie jest caa litania uprawnie do pilotowania rozmaitych maszyn, od Piper
Cubw do Learjetw i Sabrelinerw.
Poda rozmwcy moje nazwisko i numer licencji i czeka przy telefonie, przygldajc mi si
nieufnie.

390/1084

- Moja matka okrelaa to jako minicie si z


powoaniem - odezwaem si.
- Co?
- Myl, e pomyli si pan, wybierajc zawd. Wida, e ma pan zadatki na policjanta.
Jeszcze ma pan czas zmieni profesj.
Milcza, czekajc na potwierdzenie
autentycznoci mojej licencji. Otrzymawszy w
kocu informacj, podzikowa z pospn min
swojemu rozmwcy, odoy suchawk i
mrukn, nie patrzc na mnie: - No dobrze, daem
plam, ale nie bd przeprasza. Mam obowizek
sprawdzi, czy wszystko jest w porzdku.
- Co bardziej panu przeszkadzao, to, e
jestem taki mody, czy e jestem cudzoziemcem?
Chopcy w moim wieku pilotuj myliwce
Fczternacie w bazie Si Powietrznych w
Miramar, niedaleko std.
Nie odpowiedzia na moje pytanie, wrczy
mi tylko papiery i yczy szczliwej podry...
Ale ten drobny incydent zepsu mi pocztek dnia.

391/1084

- Wiea kontrolna Santa Barbara, cherokee


dwa-sze-sze papa gotowy do startu.
Podekscytowany, zwikszyem obroty silnikw, a niewielki samolot zacz toczy si po
pasie i nabiera prdkoci. Sun swobodnie,
przekraczajc z nawizk niezbdne do startu
minimalne parametry. Sprawowa si dobrze, ale
czuem, e jest obciony dodatkowym
adunkiem paliwa. Mimo to wznis si lekko w
powietrze. Kontroler z wiey poegna mnie,
yczc pomylnego lotu i podajc mi czstotliwo fal kontroli ruchu lotniczego. Po kilku
minutach zmniejszyem kt wznoszenia i zredukowaem moc, by silnik zuywa ilo paliwa
zalecan na dugich trasach. Przeleciaem nad ostatnim lotniskiem przed wielkim skokiem...
Jak zwykle w powietrzu wszystko byo
atwiejsze. Nadal towarzyszya mi naturalna
trema przed tak dugim lotem, ale w miar upywu czasu opucia mnie i zastpio j wielkie
odprenie.

392/1084

Spokj trwa jednak bardzo krtko. Jakie


dwiecie mil przed amerykaskim wybrzeem
nastpia nieoczekiwana awaria selektora klap,
wskutek ktrej powierzchnia aerodynamiczna
samolotu powikszya si - i tak ju zostao. Nie
mogem kontynuowa lotu. Wczyem automatycznego pilota i rozebraem selektor.
Zdoaem poczy kable i podnie klapy, ale od
tej chwili a do ldowania na Hawajach nie mogem ich opuszcza. Po siedmiu godzinach
podry zepsu si system audio i przez spor
cz trasy nie miaem moliwoci korzystania z
nadajnika. Straciem kontakt z Curtisem, ktry
uwanie ledzi mj lot. Pomijajc te problemy,
wszystko przebiegao normalnie. Wiejcy od
ogona silny wiatr popycha cherokee do przodu,
redukujc czas przelotu i zuycie paliwa. Leciaem na wysokoci dziesiciu tysicy stp.
Wyliczyem skrupulatnie, ile potrzebuj paliwa.
Powinno mi go wystarczy na jakie dwadziecia
dwie godziny. Po omiu godzinach lotu

393/1084

przebyem ponad poow drogi, co okrela si


jako punkt bez powrotu: z iloci paliwa, ktra
mi zostaa, nie miaem ju innej moliwoci, jak
dolecie do celu. Z niezrozumiaych powodw
silnik kilka razy o mao nie przesta dziaa, gdy
ganiki ulegy oblodzeniu, ale rozwizaem ten
problem, obniajc szybko lot do puapu, gdzie
panowaa wysza temperatura, a potem
prbowaem zreperowa radio.
Dokonywanie jakichkolwiek napraw podczas
lotu w ciasnej kabinie samolotu jest trudne i
skomplikowane. Lecc nad morzem, naley mie
cay czas na sobie kamizelk ratunkow, bo w razie awarii silnika nie starcza czasu na jej
woenie, zanim uderzy si o powierzchni
wody. Takie byo ostatnie zalecenie kierownika
stacji w Santa Barbara.
Wymieniwszy kilka bezpiecznikw, zdoaem
uruchomi jeden nadajnik i skontaktowa si z
wie kontroln w Hilo. Powiedzieli mi, e
utrzymuj waciwy kurs i mam sprzyjajcy

394/1084

wiatr. Poprosiem, by powiadomili o mojej


pozycji Curtisa w Kalifornii, eby go uspokoi.
Siedemnacie godzin i trzydzieci dwie
minuty po wystartowaniu z Santa Barbara
poczuem ogromn rado, ujrzawszy na
horyzoncie szczyt Mauna Kea, ktry wita mnie
na obszarze archipelagu Hawajw.
Po wyldowaniu od razu skontaktowaem si
z Curtisem, ktry - zaniepokojony moim milczeniem - zanim przekazano mu ode mnie wiadomo, zawiadomi wie kontroln w Hilo i stra
przybrzen, e mog mie problemy.
Zostaem na Hawajach cztery dni, o dwa
duej, ni zamierzaem, podczas gdy technicy od
Pipera zajmowali si samolotem. Wymienili
selektor klap i naprawili nadajnik. Zamieszkaem
w hotelu koo lotniska. Tam poznaem Dian,
liczn blondynk z Michigan. Odbywaa podr
dookoa wiata i bya wanie w drodze do Australii. Spotkaem j w recepcji hotelu. Prbowaa
si dowiedzie, w jakich godzinach kursuj autobusy na turystycznym szlaku wulkanw. Nie

395/1084

zastanawiajc si dugo, zaprosiem j na


wycieczk. Powiedziaem, e zamierzaem wynaj samochd, aby przejecha si po wyspie.
Cho miaem a nadto pienidzy, zaskoczyem
j, mwic: - Ale pacisz za poow paliwa.
Umiechna si na te sowa i z jakiego powodu nabraa do mnie wikszego zaufania.
- Zgoda. Pojedziemy razem. Do you smoke?
- Nie, nie pal, ale dym mi nie przeszkadza.
Podpisawszy umow wynajmu samochodu,
wrzucilimy do niego nasze rzeczy. Diana miaa
ogromny plecak. Spytaem, dlaczego nie zostawi
go w hotelu. Odpara, e woli zawsze mie go
przy sobie, bo jeli odkryje jakie adne i ciekawe
miejsce, zostanie tam na noc.
Kilka minut pniej wyruszylimy wynajtym fordem mustangiem na poudniowy
zachd, aby zwiedzi Rezerwat Wulkanw.
Zatrzymalimy si w Mountain View, eby
zrobi zdjcia, a potem pojechalimy w kierunku
krateru Kilauea.

396/1084

Spdzilimy razem noc w schronisku Ko Lae


na poudniowym cyplu wyspy. Kiedy dwoje
ludzi czy samotno, pkaj tamy milczenia.
Przez wikszo nocy rozmawialimy o naszych
podrach i pragnieniach, a o wicie zastpilimy
sowa pocaunkami i pieszczotami. Nastpnego
dnia kpalimy si na plaach z czarnym wulkanicznym piaskiem na poudniowym wybrzeu. Dian rozpieraa energia. Poniewa zamierzaa
dotrze do Australii, ktra ley blisko Nowej
Gwinei, bya bardzo podekscytowana, gdy zaproponowaem jej, by towarzyszya mi w podry.
Nigdy nie leciaa awionetk i z przyjemnoci
patrzyem, jak si cieszy. Przypomnia mi si
Roberto, ktry bardzo lubi zabiera kogo w
pierwsz podr samolotem.
Midzy lataniem samotnie i w towarzystwie
jest ogromna rnica. Gdy podczas dugiego lotu
ma si obok siebie kogo, choby nie potrafi pilotowa, mona wczy automatycznego pilota i
zdrzemn si par minut.

397/1084

Ludzie sdz, e dugie loty to przygoda, ale


w rzeczywistoci, o ile samolot nie przysparza
adnych problemw, s zwykle do monotonne.
Mio mie towarzystwo adnej dziewczyny. Diana bya inteligentna i bystra i spdziwszy godzin w fotelu drugiego pilota, cigle obserwujc i
pytajc, miaa ju pojcie, jak kontrolowa
przyrzdy.
Z Hawajw polecielimy na poudniowy
zachd, ponad dwa tysice mil, do Majuro na
Wyspach Marshalla. Archipelag ten skada si z
wicej ni dwch tysicy stu atoli, bdcych w
wikszoci niewielkimi piercieniami raf koralowych o niezwykej urodzie. Rozemocjonowana
Diana bez przerwy robia zdjcia. W wielu momentach przypominaa mi ksiniczk Jazmn.
W Majuro zakwaterowalimy si w hotelu,
woylimy kostiumy kpielowe i poszlimy na
pla na kocu wyspy, ktra nosia nazw Laura.
Spdzilimy
tam
wspaniae
relaksujce
popoudnie.

398/1084

Gdy wracalimy spacerkiem do hotelu brzegiem laguny, Diana spostrzega lece na kamieniu muszle. Jedna z nich bya bardzo pikna.
Miaa ksztat stoka, bya najmniejsza, ale
zwracaa uwag. Sprawiaa wraenie pomalowanej i oszlifowanej. Pozostae te byy osobliwe,
ale ta maa i brzowa si wyrniaa. Rozejrzaem si, czy jest w pobliu kto, do kogo moe
nalee, lecz bylimy sami. Diana wzia muszl
i poszlimy dalej.

Spalimy objci, gdy co mnie obudzio.


Pokj pogrony by w ciemnoci. Leaem bez
ruchu, majc to dziwne nieokrelone przeczucie,
ktre nas nawiedza, gdy jestemy obserwowani,
nie wiedzc przez kogo i skd. W pokoju kto
by!
Przez dugi czas sypiaem z broni pod
poduszk, signem wic po ni, zanim sobie
przypomniaem, e jej nie zabraem. Cofnem
rk, ktr obejmowaem Dian, i zaczem przesuwa si powoli na brzeg materaca.

399/1084

Gdy si poruszyem, Diana zmienia pozycj


i wykorzystaem to, by wylizgn si z ka.
Wstawaem ju, gdy zapalio si wiato i czyj
gos rozkaza: - Ani kroku! Wsta powoli.
Diana obudzia si i krzykna cicho, otwierajc szeroko oczy ze strachu i zdziwienia. Przed
nami sta wysoki mczyzna o ogorzaej cerze i
wydatnym podbrdku. Mierzy do nas z pistoletu.
Jego grona postawa kontrastowaa z wygldem.
Mia na sobie wytarty ciemny podkoszulek ze
spowiaym napisem Cutty Shark. Jego chude
nogi wystaway z przykrtkich dinsw. By
boso. Zapach alkoholu wiadczy o tym, e wypi
par kieliszkw. Zanim zdylimy cokolwiek
powiedzie, spyta mnie tonem oficera ledczego:
- Gdzie jest Gloria?
Pytanie, cho zaskakujce, troch mnie
uspokoio. Ten czowiek najwyraniej szuka kogo innego.
- Prosz posucha, przyjacielu, niech pan opuci t bro. Chyba pomyli pan drzwi. Tu nie ma
adnej Glorii.

400/1084

Moja odpowied jeszcze bardziej go rozsierdzia, ale miaem pewno, e nie byby zdolny
strzeli. Widziaem, e jest skonfundowany. Jednak, celujc w Dian, zagrozi: - Jak mi pan nie
powie, gdzie jest Gloria, zabij j. Przesunem
si nieco w kierunku komody, gdzie lea mj
aparat fotograficzny, mwic: - Jeli pan chce,
niech j pan zabije. Co mnie to obchodzi? Poznaem j wczoraj wieczorem w barze...
Moja nieoczekiwana odpowied i wyraz
twarzy Diany na chwil go rozproszyy, wic
zdyem rzuci w niego aparatem, rwnoczenie
na niego skaczc. Runlimy obaj na podog.
Podczas upadku mczyzna upuci pistolet i Diana wyskoczya pnaga z ka, podniosa go i
zagrozia nam bez przekonania: - Spokj! Nie
rusza si! Przestacie walczy!
Szybko si podniosem i odebrawszy bro z
drcych rk Diany, wycelowaem j w
mczyzn, mwic: - Teraz paska kolej, przyjacielu. Prosz powiedzie, kim pan jest i kto to
jest Gloria, zanim pana zastrzel i wezw policj.

401/1084

Pokonany mczyzna usiad na pododze,


ciko dyszc, i odpowiedzia: - Nie zastrzeli
mnie pan... Bro nie jest naadowana.
Rzeczywicie, sprawdziwszy pistolet,
przekonaem si, e magazynek jest pusty.
- Dlaczego pan to zrobi? Czego pan chce? spytaa Diana, zakrywajc si przecieradem.
- Bylicie pastwo dzisiaj na play?
- Nawet jeli bylimy, to chyba nie pora, eby
o to pyta.
- Jaka para spacerowaa dzi po play i zabraa nalec do mnie muszl, ktr zostawiem
na kamieniu, eby wyscha.
- To nie upowania pana, eby wkrada si
do cudzego pokoju i budzi ludzi, groc im
broni.
Diana, syszc jego sowa, podesza do torebki, wyja z niej muszl i zbliywszy si do
nieznajomego, zapytaa: - Czy to ta?

402/1084

Mczyzna spojrza jak w transie na niewielk muszl i wycign rk.


Rozgniewany jego zachowaniem, nie pozwoliem mu jej dotkn.
- Chwileczk, skd mamy wiedzie, e jest
paska? Na play nikogo nie byo. Nikogo.
Troch ju uspokojony i nieco zdziwiony moim
pytaniem odpar: - Nurkowaem w lagunie. Powinienem by zostawi jaki znak albo schowa
muszle, ale plaa bya pusta. Prawie nikt nie
spaceruje po wewntrznej stronie laguny. Ale ta
muszla jest moja - upiera si.
Diana, stojca przy mnie, poczua si winna.
Wskazaa mi gestem, bym mu j odda.
Wrczyem mu muszl, mwic: - Niech pan
idzie spa. A nastpnym razem radz uywa
podczas nurkowania boi sygnalizacyjnej.
Wzi muszl, spojrza na nas zdziwiony i opuci pokj, nie egnajc si ani nie dzikujc.
Nastpnego ranka podszed do naszego stolika w hotelowej kafejce, przywita si grzecznie

403/1084

i powiedzia: - Mam na imi Albert. Chc przeprosi za moje zachowanie wczorajszej nocy.
Troch za duo wypiem. Wielu ludzi szuka tych
muszli. Gotowi s z ich powodu zabi. Sdziem,
e pastwo do nich naleycie. Wybaczcie.
Nie by ju tym samym czowiekiem, co w
nocy. Zachowywa si kulturalnie.
- Prosz si do nas dosi. Napije si pan
kawy?
- Dzikuj.
- Nie musia pan przychodzi. Ju o wszystkim
zapomnielimy,
chocia
chciabym
wiedzie, z czystej ciekawoci, co jest
niezwykego w tej muszelce.
- Ju panu wyjaniam. To bardzo rzadki i
cenny gatunek. Jeden z najbardziej egzotycznych
i poszukiwanych przez kolekcjonerw. Znana
jest pod nazw Conus gloriamaris, czyli Morska
Gloria. Do koca dziewitnastego wieku sdzono, e wystpuje jedynie na Filipinach, w
miejscu, ktre zniszczy podmorski wstrzs

404/1084

tektoniczny. Ale kilka lat temu kto znalaz par


okazw na wybrzeach Guadalcanal, na
Wyspach Salomona. Dlatego znalezienie takiej
muszli tutaj, tysice kilometrw od Filipin, ma
ogromne znaczenie dla badaczy i kolekcjonerw.
- Fascynujca historia - stwierdzia Diana.
Wtedy nieznajomy wyj z kieszeni niewielk
sakiewk z czarnego aksamitu i pooy j na
stole.
- Wykazaa si pani znakomitym gustem,
seorita. Wybraa pani najpikniejsz muszl.
Chciabym, eby przyja pani teraz na pamitk
ten may prezent.
Wycign z sakiewki przepikn muszl o
zotoperowym kolorze z duymi, jednolitymi,
biaymi krgami. Pooywszy j na stole, wyjani: - To Cypraea gaspardi, nazywana te Najrzadsz. Okazalicie si pastwo bardzo wyrozumiali,
zwracajc mi Glori i nie wnoszc skargi za
wtargnicie do waszego pokoju.

405/1084

Kiedy odszed, Diana spojrzaa mi w oczy z


szelmowskim umiechem, wzia do rki cenn
muszl i powiedziaa: - Zupenie nieza jak dla
dziewczyny, ktr poznae w barze...
- Chyba nigdy nie zapomnisz nocy w
Majuro?
- Nigdy nie celowano mi w gow z pistoletu,
Remy. To przeraajce dowiadczenie.
W tym momencie przed oczami stan mi
obraz ojca przystawiajcego sobie luf do skroni.
- Wiem. Wierz mi, e dobrze to wiem...

Pojechalimy na lotnisko, aby kontynuowa


podr. Kolejne ldowanie byo w Honiarze,
stolicy Wysp Salomona i prowincji.
Honiara znajduje si na wyspie Guadalcanal,
ktra zasyna podczas drugiej wojny wiatowej
z powodu zacitych walk, jakie toczyli tam w
latach 1942- 1943 Japoczycy i Amerykanie.
Spdzilimy w tym miecie jedn noc i

406/1084

nastpnego ranka, dziki sprzyjajcej pogodzie,


odlecielimy w kierunku Port Moresby.

Przed podr moja wiedza na temat poudniowego Pacyfiku ograniczaa si do opisw ze


szkolnych podrcznikw geografii. Teraz,
przelatujc nad nim, mogem zobaczy, jak jest
ogromny. Lot nad tym bezmiarem wd zmusza
do refleksji nad znaczeniem, jakie przypisujemy
naszemu yciu.
Towarzystwo Diany uprzyjemniao mi
podr.
W oddali zobaczylimy zarysy Nowej
Gwinei. Zrozumiaem, co mia na myli Curtis,
mwic: Nowa Gwinea jest jak gigantyczna
gra wystajca z morza. Aby dotrze do celu,
musiaem przelecie nad Masywem Owena Stanleya, skupiskiem otulonych mg szczytw w intensywnie zielonym kolorze. Minwszy je, zaczlimy ldowanie. Zdumiao nas pikno

407/1084

wodospadw Rouna, ktre z powietrza wyglday tak, jakby zraszay dungl.


Potem dostrzeglimy miasto Port Moresby,
bdce cudownym naturalnym portem.
By to inny wiat, inni ludzie, zwyczaje i kultura. Powita nas kontroler lotw. Poleci mi
przyjacielskim tonem, bym skierowa samolot do
strefy midzynarodowych prywatnych przylotw.
Gdy tylko otworzylimy drzwiczki maszyny,
uderzya nas fala gorcego powietrza. Terminal
mieci si w niewielkim budynku, gdzie obsugiwano loty krajowe i zagraniczne.
Przypomina stacj kolejow.
Zmczeni czekaniem na socu, a podejdzie
do nas inspektor celny, ktry mia skontrolowa
samolot, poszlimy go szuka. Przy kontuarze,
gdy chcielimy, by sprawdzono nam dokumenty,
jeden z urzdnikw oznajmi, e zanim zostaniemy wpuszczeni do ich kraju, musimy uzyska
zezwolenie na czasowy import awionetki. Bez
tego nie moemy przekroczy oficjalnie granicy

408/1084

ani uywa samolotu do poruszania si midzy


lotniskami na obszarze Nowej Gwinei.
Zakomunikowa nam rwnie, e musimy
wykupi polis ubezpieczeniow jednego z lokalnych towarzystw. Firma, ktra nas ubezpieczaa,
nie miaa u nich przedstawicielstwa. Gdy spytaem, u kogo mog zaatwi polis, odpar, e u
niego. Kosztowaa wraz z zezwoleniem dwiecie
czterdzieci pi dolarw. Zapytaem, czy zamierza skontrolowa samolot, na co odpowiedzia,
przeliczajc banknoty: - Ma pan do zadeklarowania co, co figuruje na tej licie? - Wskaza list
umieszczon
pod
szkem
na
biurku.
Przeczytawszy j, oznajmiem, tumic miech: Nic.
- Wic nie ma potrzeby przeprowadzania
kontroli.
Gdy zawiadomiem Curtisa, e dotarem
szczliwie na miejsce, opucilimy lotnisko,
usytuowane w ruchliwym punkcie miasta i
oddzielone od ulicy zwykym drucianym

409/1084

ogrodzeniem.
Pierwsze
wraenie
byo
nieprzyjemne.
Nasze bagae znajdoway si na zatoczonej
ulicy. Stojc w drzwiach, widzielimy w
odlegoci trzystu metrw nasz hotel. Kilka
krokw dalej stranik pilnowa jednego z wej
na teren lotniska. Diana, przeraona perspektyw
przeciskania si przez tum tubylcw, najwyraniej bezrobotnych, a czsto podpitych i
haaliwych, wezwaa takswk, ktra w nieca
minut dowioza nas do hotelu. Spojrzawszy na
pnoc, zobaczyem majestatyczne gry, nad
ktrymi niedawno przelatywalimy. Byy pikne.
Po kpieli kochalimy si do utraty si.
Po poudniu prbowaem skontaktowa si z
Davidem, czowiekiem, ktry mia odebra samolot, ale poinformowano mnie, e jest w Hoskins
i wrci za trzy dni. Zostawiem mu wiadomo o
moim przybyciu i numer telefonu, by do mnie zadzwoni. Zamierzalimy wyj z hotelu, gdy recepcjonista, wskazujc acuszek, ktry miaem
na szyi, poradzi mi, bym dla bezpieczestwa

410/1084

zostawi go w hotelu. Kiedy odpowiedziaem, e


nic si nie stanie, Diana spytaa zaciekawiona: Co to za kluczyk?
- To amulet, z ktrym si nie rozstaj. Daa
mi go osoba, ktr bardzo kocham.
Wyszlimy z hotelu i wmieszalimy si w
tum, eby przej si i pozna troch miasto.
Port Moresby nie da si opisa subtelnymi,
eufemistycznymi sowami.
Miasto jest po prostu brzydkie. Ulice pene s
wychudzonych psw, zaraonych w wikszoci
kamari, powszechn w Gwinei odmian wierzbu, ktry atakuje zarwno ludzi, jak i zwierzta. Moglimy to stwierdzi w cigu paru
minut. Dzieci bawice si na ulicy te byy chore.
Port stanowi chaotyczne zbiorowisko domw,
zbudowanych na niewielkich odziach, gdzie
sprzedawano jedzenie. Niektre byy burdelami.
Nasz pierwszy spacer nie by zbyt zachcajcy.
Wracalimy do hotelu, pragnc znowu znale
si w miejscu, gdzie panuje czysto i porzdek.

411/1084

W holu spotkalimy angielskiego handlowca,


ktry robi interesy na wyspach. Poznalimy go
po przybyciu do hotelu. Teraz, widzc nasze
miny, stwierdzi z lekkim umiechem: - Miasto
nie jest takie, jak pastwo oczekiwalicie,
prawda? - Jest inne - odparem dyplomatycznie.
- Niech si pan nie boi powiedzie wprost: to
koszmarne miasto. To piec wypeniony ludmi,
ktrzy przypominaj spalone bochny chleba.
Mwi tyloma rnymi jzykami, e sami siebie
nie rozumiej. eby ogarn ten etniczny i urbanistyczny chaos, trzeba pozna ich histori.
Wiedzieli pastwo, e Hiszpanie nazywali
Gwine wysp zych ludzi?
- Nie jest to chyba pana ulubiona wyspa?
- Myli si pan, uwielbiam Gwine. To antypody cywilizacji. Doskonale si tutaj czuj.
Ludzie maj swoje wierzenia i zabobony i mimo
wszystkich przeciwnoci losu nie pragn zmian.
Czcz gr Yarima, bo mieszkaj tam duchy ich
przodkw, i na swj sposb s szczliwi.

412/1084

- Gr Yarima?
- Tak nazywaj gr Yule. Nie zapomnijcie
pastwo tam si wspi, zanim wyjedziecie. Taka
jest tradycja. Powinnicie wyry swoje imiona na
pniu drzewa i umieci na szczycie krzy.
- Nie zapomnimy, dzikujemy.
- Teraz musz ju i, czekaj na mnie.
Powodzenia.
- Dziki, wzajemnie.
Gdy przechodzilimy obok recepcji, powiedziano nam, e mamy wiadomo od waciciela samolotu. Zaprasza mnie do Hoskins.
Polecielimy do tego miasta na wysp Nowa
Brytania. Znw przelatywalimy nad Masywem
Owena Stanleya. Na lotnisku powitali nas waciciele awionetki.
Przyjaciele Curtisa mieli niewielki dom z
fantastycznym widokiem na morze, w ktrym
przenocowalimy. Wyjanili nam, e ze wzgldu
na problemy komunikacyjne w Nowej Gwinei
lataj setki maych samolotw, wiadczcych

413/1084

rnego typu usugi midzy duymi miastami i


oddalonymi od wiata wioskami. Dlatego wpadli
na pomys, eby zaoy w Port Moresby niewielk firm transportu lotniczego.
Ugoszczeni przez naszych gospodarzy,
nastpnego ranka polecielimy do Tokua-Rabaul
na pnocnym kracu wyspy. Podczas gdy
przemysowiec pilotowa swj nowy nabytek, a
jego ona i Diana rozmawiay z oywieniem na
tylnym siedzeniu, ja podziwiaem niezwyky pejza. Przelatywalimy nad wulkanem, ktry zniszczy zabytkowe miasto Rabaul, a gdy dotarlimy do celu, nasi opiekunowie pokazali nam
rne ciekawe miejsca, jak profesjonalni
przewodnicy.
Nastpnego dnia polecielimy na wysp Nissan. Diana przypomniaa mi ze smutkiem, e za
dwa dni ma zarezerwowany lot do Australii.
Moe oczekiwaa, e poprosz, eby ze mn
zostaa. Nie zrobiem tego.

414/1084

Nie byem gotowy na nowy zwizek. Wci


towarzyszyo mi wspomnienie Jazmn. Rozstalimy si ze smutkiem, ale po raz pierwszy
posuchaem zalecenia ojca: Nie kochaj.
Na lotnisku podarowaa mi na poegnanie
synn muszl nazywan Najrzadsz.
Kilka dni pniej pozbyem si jej, wysyajc
j w niewielkiej paczuszce z Port Moresby.
Nowa Gwinea, padziernik 1969 roku
Kochana Mamo! Gdy przyjacika podarowaa
mi t pikn muszl, przypomniaem sobie, jak
szeptaa mi na ucho: Wstawaj, chodmy szuka
skarbw na play. Jak si dowiedziaem, ta
muszla to Cypraea gaspardi, znana te pod
nazw Najrzadsza. Znalelimy j na Wyspach
Marshalla, na drugim kocu wiata. Mam
nadziej, e Ci si spodoba. Prosiem Mar, by
Ci j przesaa, gdziekolwiek jeste, na urodziny.
David Zaczem lata jako drugi pilot samolotem, ktry dostarczyem. David przekaza

415/1084

cherokee Makowi, dowiadczonemu Papuasowi,


w ogle niewygldajcemu na lotnika. Z jego
twarzy nie znika umiech. By bardzo dumny, e
naley do eskadry. W cigu kolejnych trzech tygodni towarzyszyem mu podczas wszystkich
lotw i wprowadzi mnie w arkana transportu
powietrznego Nowej Gwinei. Wyjani mi, e
maj w zwyczaju way pasaerw razem z
bagaem, aby nie przekroczy dopuszczalnego
obcienia samolotu. Gdy spytaem, dlaczego
pasaerowie w hali odlotw milcz, odpar: - To
z powodu ogromnej liczby rnych jzykw,
ktrymi mwi. W Nowej Gwinei uywa si ich
ponad szeciuset. Zanim w kraju wyksztaci si
jaki sposb komunikacji, istniay tysice odseparowanych od siebie wsplnot, ktre mwiy
wasnymi jzykami.
- Iloma ty mwisz, Mako?
- Kilkoma, ale najczciej uywam motu,
lokalnego jzyka Hanuabady, jak okrela si Port
Moresby.

416/1084

Lotniska byy duo gorsze, ni sobie wyobraaem. Wikszo pasw startowych wykuto
w stokach gr, a niektre, jak te w Fane, miay
bardzo due nachylenie. Przez kilka tygodni ten
sympatyczny pilot o ciemnej skrze uczy mnie
cierpliwie wszystkich technik i sztuczek potrzebnych przy ldowaniu na krtkich pochyych
zboczach. Ja z kolei pokazaem mu, jak stosowa
technik hoveringu, ktrej nauczyem si od
Miguela. Pewnego razu, gdy wzilimy zaopatrzenie dla misjonarzy ze zgromadzenia Najwitszego Serca Jezusa, musielimy ldowa na
bardzo krtkim pochyym pasie. Przypomniaem
sobie, co mwi Curtis na temat lotniska w
Maimafu. Poniewa Mako nie obsugiwa tej
trasy, spytaem, czy moglibymy tam polecie.
Umiechn si. Stwierdzi, e wszyscy piloci
pytaj o Maimafu, ale aden go nie prosi, by tam
lecie. Maimafu leao niedaleko Goroki, w
niedostpnych dolinach prowincji Tierras Altas.
Powiedzia, e w porze deszczowej intensywnie
padao i mona si w te okolice dosta tylko

417/1084

samolotem. Zgodzi si mnie tam zabra. Dwa


dni pniej spyta: - Gotowy na specjalne
ldowanie?
Natychmiast zdaem sobie spraw, dokd
lecimy.
- Dziki, Mako. Nie wiem, czy odwa si
tam ldowa, ale bardzo chc pozna to miejsce.
Gdy bylimy ju blisko, mimo imponujcego
pikna krajobrazu nie mogem oderwa oczu od
mikroskopijnego pasa startowego, ktry wida
byo wyranie u stp zbocza. Zrozumiaem
wtedy, dlaczego zyska saw najbardziej
stromego na wiecie.
Mako umiecha si szeroko, widzc moje
zdumienie, pokazujc mi rwnoczenie punkty
orientacyjne, ktre wykorzystywa, aby sterowa
maszyn.
Wyjania wszystko w cakowicie naturalny
sposb. Pilotowa samolot z tak precyzj i
zrcznoci, e natychmiast przestaem by
dumny z tego, i jestem specjalist od krtkich

418/1084

pasw startowych. W Amazonas i na lotniskach


w Kolumbii zebraem zupenie inne dowiadczenia. wiadomy tego mruknem: - Myl, e
nigdy tu nie wylduj.
- Oczywicie, e wyldujesz, Remy. Wszystko da si zrobi. Jeli ja mog, to ty te. Zwracaj
uwag na wiatr i kontroluj prdko. To klucz do
sukcesu. Wyobra sobie, e jedziesz grsk kolejk i czeka ci wanie odcinek w ksztacie litery
U.
Samolot, pilotowany zrcznie przez Mako,
zniy lot i osiad agodnie na pasie. Dziki ostremu ktowi nachylenia zbocza zatrzyma si ju
po kilku metrach. Moje zdumienie wzroso, gdy
na kocu pasa zobaczyem niedwiadka stojcego na tylnych apach i patrzcego w naszym kierunku. Mako wyjani: - To siporo, gatunek
torbacza. Jest ich tu mnstwo.
Mako zawiadomi miejscowych, e przybdziemy, wic na nas czekano - gromada dzieci
i przewodnik. Pokazali nam pobliskie
wodospady. Przygotowali tam lunch i

419/1084

skorzystalimy z okazji, by odwiey si w


rzece. Gdy wracalimy, Mako wskazywa mi
lecznicze roliny, ktrych uywaj tubylcy. Przewodnik wycina maczet przejcie.
- Rolinno wszystko zarasta - powiedzia
Mako. - W cigu tygodnia ta cieka by znikna.
Jeli samolot spadnie gdzie w dungli, staramy
si szybko go zlokalizowa, bo po kilku dniach
ju go nie znajdziemy.
W cigu kolejnych dni Mako szkoli mnie na
podobnych pasach, lecz o mniejszym nachyleniu,
abym zapozna si z rnymi technikami
ldowania.
Wykorzystywalimy do tego celu samoloty
spki o rnym ciarze i parametrach. Chcia,
ebym dobrze to opanowa. By dumny, e
wybraem go na nauczyciela.
A wreszcie nadszed ten dzie. Pewnej soboty wystartowalimy rano z Goroki w kierunku
Maimafu. Nie leciaem ju jako drugi pilot,
siedziaem za sterami. Podczas lotu Mako nie

420/1084

zamcza mnie instrukcjami. Wszystko zostao


ju ustalone. Nie chcia wydawa mi dodatkowych polece. Powiedzia tylko: - Niech instynkt
ci podpowie, kiedy bdzie odpowiedni moment.
Za drugim podejciem zdoaem posadzi
maszyn na pasie w Maimafu.
Zwieczyo to kolejny etap mojego szkolenia.
Mako mi pogratulowa. W drodze powrotnej
stwierdzi, e samo ldowanie w Maimafu nie
byo najwaniejsze. Jego zdaniem to tylko kwestia wprawy. Naprawd istotny jest aspekt psychologiczny. Podsumowa to, pytajc: - Prawda, e
teraz odwayby si startowa i ldowa w
dowolnym miejscu na wiecie? Czy nie tak? Do
tego doszede, Remy.
Dziki Mako opanowaem nie tylko techniki
ldowania w najbardziej nieprawdopodobnych
miejscach. Da mi te wielk lekcj pokory. Tydzie pniej poegnaem si ze wszystkimi, a z
Mako szczeglnie serdecznie.
Tak duo mnie nauczy.

421/1084

Kiedy wracaem do Kalifornii, siedzc wygodnie w rejsowym samolocie linii Quantas i


wpatrujc si w bkit morza, przypomniaem
sobie, co odpowiedzia mi Mako, gdy spytaem
go, czy chciaby pilotowa du maszyn.
- Nigdy - stwierdzi stanowczo. - Sprawia mi
przyjemno docieranie tam, gdzie due samoloty nie omielaj si i nie s w stanie dolecie.
Nie mogem wtedy wiedzie, e w
przyszoci moje ycie bdzie zaleao od tego,
czego si od niego nauczyem...

20.
Spdziwszy ponad miesic w Nowej Gwinei,
wrciem do Kalifornii.
Miaem w gowie mnstwo wiadomoci i zalece. Podczas dugiej podry skoncentrowaem
si na sporzdzeniu listy priorytetw. Kolejnym
krokiem mia by kurs, ktry pozwoli mi zdoby
licencj na hydroplany oraz zapozna si ze
wszystkim, co ma zwizek z transportem
powietrznym do Stanw Zjednoczonych.
Wielu pilotw przekraczao ldowe i morskie
granice tego kraju, przemycajc rne towary.
Zatrzymywano ich setki i gnili potem w wizieniach federalnych. Inni rozbijali si w ciemnociach, pozbawieni odpowiedniej nawigacji,
gdy prbowali ldowa na nielegalnych lotniskach, majc niewiele paliwa i jeszcze mniej
dowiadczenia. Niektrych zestrzeliwano, a
wielu znikao bez ladu.
Postanowiem zbada ten problem pod
rnymi ktami. Sprawdzaem, jakie s

423/1084

najczstsze techniczne przyczyny katastrof i


przechwytywania samolotw przez wadze i jak
rol odgrywa w tym czynnik ludzki. Po zapoznaniu
si
z
licznymi
raportami
Amerykaskiej Federacji Lotnictwa na temat
wypadkw lotniczych doszedem do wniosku, e
przede wszystkim naley udoskonali sposb i
moliwoci tankowania paliwa. Z wielu raportw
wynikao, e jego brak mg by czsto
przyczyn katastrofy. Gdy je czytaem, wyobraaem sobie pocztkujcych pilotw skuszonych perspektyw wzbogacenia si w krtkim
czasie, ktrzy po wielogodzinnym locie nie
mogli znale lotniska, zostawali bez paliwa i
musieli ldowa gdziekolwiek. Nie chciaem by
jednym z nich.

Istotne byo take pytanie, dlaczego tak wiele


lotw wykrywano. Aby uzyska jak najwicej informacji na ten temat, przestudiowaem bdy,
jakie popeniali handlarze narkotykw. W bibliotece wydziau prawa w Los Angeles czytaem

424/1084

owiadczenia i zeznania z federalnych procesw


dotyczcych przemytu narkotykw, w ktre zamieszani byli prywatni piloci. Uczestniczyem w
kilku rozprawach. W Los Angeles kady moe
bra w nich udzia.
Zeznania zatrzymanych pilotw kontrastoway z zeznaniami osb, ktre dokonyway
aresztowa. Wycignem z tego wasne wnioski.
Midzy szkoleniem a podrami do Los
Angeles spdzaem dni i tygodnie, chonc jak
gbka wszystko, co mnie interesowao. Na podstawie tego, co usyszaem i przeczytaem w raportach i zeznaniach, doszedem do wniosku, e
aby osign zamierzone cele, trzeba ograniczy
do minimum liczb porednikw i osb, ktre
wiedz o prowadzonych operacjach. Co do ich
strony technicznej, przeanalizowaem wszystko,
czego si nauczyem na temat kontrolowania
przestrzeni powietrznej. Zdobyem te informacje na temat rnych systemw radarw,
stosowanych w Stanach Zjednoczonych.

425/1084

Im wicej o nich wiedziaem, tym wiksze


byy szanse, e je przechytrz.
Pilotowanie samolotw w Ameryce Poudniowej, midzy osadami grniczymi, w
amazoskiej dungli czy nad plantacjami
Kolumbii to niezupenie to samo, co latanie w
kontrolowanej przestrzeni powietrznej nad
Stanami Zjednoczonymi.
W miar pogbiania wiedzy tworzyem w
gowie map, ktr staraem si zapamita. Miaem coraz lepsze pojcie, jak przedosta si w
amerykask przestrze powietrzn i nie da si
zapa.

Don Jaime upowani mnie, bym lata, dokd


chc, i kupowa, czego potrzebuj, nie przejmujc si kosztami. Pozwoli mi naby ma
star awionetk Piper Cub w bardzo dobrym
stanie. Suya mi do wicze: lataem ni od lotniska do lotniska. Zbieraem informacje i gromadziem w pamici wszystkie uyteczne

426/1084

szczegy. Przez siedem miesicy powicaem


wszystkie weekendy i cay wolny czas, eby
pozna gwne lotniska i wiele drugorzdnych w
Nevadzie, Arizonie, Nowym Meksyku, Teksasie,
Arkansas, Luizjanie i na Florydzie. Potem zaczem lata do Meksyku, ldujc najpierw na
pwyspie Baja California, a pniej docierajc
do Mazatln, Puerto Vallarty i Guadalajary. Te
loty stay si rutynowe. Zawsze staraem si zabiera jak dziewczyn, eby nie zwraca na
siebie uwagi. Znalezienie towarzystwa byo
prost spraw. Modzi wiedzieli, e wielu pilotw wykorzystuje w weekendy swoje prywatne
awionetki, by lecie dla rozrywki do Las Vegas,
San Diego albo Baja California, dlatego kafejki
aeroklubw w Kalifornii wypeniay si pod
koniec tygodnia chopakami i dziewczynami
szukajcymi gratisowego lotu.
W przestrzeni powietrznej Stanw Zjednoczonych latao si bez przeszkd. Skomplikowany by powrt z zagranicy, szczeglnie z
Ameryki Poudniowej. Jedn z opcji stanowi

427/1084

przelot przez Meksyk, z midzyldowaniem w


ktrym z krajw Ameryki rodkowej, ale wiksza odlego stwarzaa dodatkowe problemy logistyczne. Musiaem znale inne rozwizanie.
Szlak meksykaski, cho duszy, pociga
mnie. Przygotowaem si, by pojecha do Meksyku w poszukiwaniu odpowiednich miejsc do
tankowania paliwa. Kupiem w San Diego
kampera marki El Dorado. Zaadowawszy do
niego konserwy, aparaty fotograficzne i magnetowid, przekroczyem granic w Tijuanie. Miaem wizytwki, na ktrych figurowaem jako
Remy, fotograf spki filmowej z Hollywood
szukajcy plenerw. Zakreliem na mapach
strefy, gdzie naleaoby stworzy punkty zaopatrzenia. Tam si skierowaem.
Zadanie, ktre wydawao si skomplikowane,
okazao si prostsze, ni sobie wyobraaem.
Meksykanie mieszkajcy w gbi kraju, z dala od
zgieku wielkich miast, s uprzejmi, gocinni i
szczodrzy, zawsze gotowi dzieli si tym, co

428/1084

maj. Cieszyli si, e odwiedza ich kto z Hollywood i fotografuje ich ziemi.
Przez kilka tygodni, pokonujc setki kilometrw, znajdowaem odpowiednie miejsca i zaznaczaem je na mapie. W gbi Meksyku byo to
atwe, odkryem ich mnstwo. Trudniej byo
znale co wzdu wybrzea, zwaszcza na
pwyspie Jukatan, stanowicym newralgiczny
punkt przerzutowy towarw z Meksyku do
Stanw Zjednoczonych. W tamtych czasach
wikszo pilotw wylatujcych z Kolumbii
kierowaa si do wybrzey Florydy przez Bahamy. Ja miaem alergi na t tras. Wszyscy
tamtdy latali i wizienia federalne na Florydzie
wypeniay si pilotami, ktrzy - spragnieni atwych pienidzy - kierowali swoje awionetki w
wir huraganu. Floryda stawaa si najwikszym
wiatowym centrum handlu kokain.
Przypadkiem znalazem rozwizanie problemu logistycznego, ktry mnie niepokoi. Byo
to podczas wizyty w Palenque, w dobrze

429/1084

zachowanych ruinach miasta, ktre swego czasu


stanowio gwny orodek kultury Majw.
Zaparkowaem kampera na pobliskim
kempingu i po zwiedzeniu paacu wspiem si
na szczyt wityni Inskrypcji, w ktrej wntrzu
w 1952 roku odkryto grobowiec kapana Majw
z VIII wieku, otoczonego drogocennymi przedmiotami z jadeitu. Przysiadem zmczony na
schodach, podobnie jak inni turyci. Nagle
usyszelimy odgos nadlatujcego helikoptera.
Po kilku sekundach pojawi si pomalowany na
zielono bell z logo spki Pemex.
Wyldowa na niewielkim placu niecae
dwiecie metrw od miejsca, gdzie siedziaem.
Przewodnik towarzyszcy turystom nawymyla
pilotowi, e lduje tak blisko ruin. Rozumiaem
jego zo: wibracje migie powodoway drenie
murw budowli.
Podczas gdy zwiedzajcy wysiadali z helikoptera, ja zszedem po schodach do podstawy
wityni. Pilot zosta obok maszyny. Podszedem

430/1084

do niego, przywitaem si i nawizaem rozmow. Przedstawiem si jako Remy.


Zdziwi si nieco, gdy mu powiedziaem, e
jestem pilotem i e kilka razy lataem helikopterami. Mia na imi Manuel. Spyta, troch z
niedowierzaniem, jakie samoloty pilotuj. Wyjaniem mu, e mam komercyjn licencj na turboodrzutowce, hydroplany i samoloty redniej
wielkoci i czekam na kocowy egzamin, eby
mc pilotowa lekkie odrzutowce. Manuel mia
okoo trzydziestu piciu lat, by szczupym
mczyzn o typowej dla Meksykanw ciemnej
skrze, ale anglosaskich rysach. Sucha mnie
uwanie. Skorzystaem z okazji, by go spyta: Pracujesz jako PR-owiec dla Pemexu i
przewozisz VIP-w czy robisz co innego?
Rozemia si i odpar z wyranym
pnocnym akcentem: - W Pemexie? Chyba artujesz! Tu nie mamy takich funkcji. Lecimy tam,
dokd nas wysyaj, i robimy to, co ka. Latam
od wybrzey Tabasco do Campeche a do platform naftowych w zatoce. Przewo personel,

431/1084

robi za pogotowie ratunkowe, zapewniam


awaryjne zaopatrzenie, dokonujemy inspekcji
szybw... wszystko po trochu. Wolabym lata
midzy platformami ni by pomocnikiem
przewodnika.
Rozmawialimy przez ptorej godziny, a
turyci zwiedzali w tym czasie ruiny. Opowiedziaem mu, e lataem prawie przez rok do osad
grniczych w Amazonas, wykonujc podobne zadania jak on. Szybko doszlimy do porozumienia.
Na poegnanie da mi swj numer telefonu.
Umwilimy si na spotkanie w nastpny weekend w Villa Hermosa w stanie Tabasco, eby
pogada i wypi par kieliszkw.
Przybywszy tam kilka dni pniej, wysaem
mu wiadomo i przyjecha po mnie na kemping.
Zaprosi mnie do swojego domu i przedstawi
rodzin: pikn on i dwch synw, ktrzy bez
przerwy si koo nas bawili. Ubolewa, e nie
moe powica im wicej czasu, ale praca
zmusza go do przebywania kilka dni w tygodniu
poza domem. Spdziem tydzie w jego

432/1084

towarzystwie, zdoby dla mnie kart wstpu na


platformy naftowe i odwiedziem wiele z nich.
Swoj ulubion, bdc rwnoczenie baz morsk, nazywa pieszczotliwie Benito Jurez.
Bya to nazwa miasteczka, z ktrego pochodzi i
w ktrym mieszkaa jego rodzina oraz krewni
wielu osb zatrudnionych na platformie. Pracowa na niej jeden z jego braci i kuzyn. Pierwszy na
stanowisku dyrektora operacyjnego, a drugi jako
gwny kucharz.
Nigdy przedtem nie byem na platformie wiertniczej i nie miaem najmniejszego pojcia, jak
funkcjonuje. Manuel odpowiada cierpliwie na
moje pytania. Skosztowawszy wymienitego homara, ktrego przyrzdzi specjalnie dla nas jego
kuzyn, wyszlimy na zewntrz. Patrzc z heliportu na spokojn tafl morza, wyznaem: Prawd mwic, inaczej wyobraaem sobie to
miejsce. Mylaem, e platformy s jak samotne
budynki na oceanie, w ktre cigle uderzaj
rozwcieczone fale. No wiesz, tak jak to

433/1084

pokazuj w filmach dokumentalnych z Morza


Pnocnego. Tu prawie nie ma fal, jak w basenie.
- Nie daj si zwie. Morze jest jak kobieta.
Wydaje si spokojna albo upiona, gdy si na
niej kadziesz, a po chwili budzi si nagle i
zamyka ci w ucisku. S okresy, gdy morze jest
nieruchome, czasem jednak fale s tak wysokie i
uderzaj z tak si, e trzeba szykowa si do
ewakuacji, bo huraganowy wiatr grozi zatopieniem platformy.
- Zapamitam to porwnanie morza z kobiet. Powiedz mi, jak si yje na takiej platformie?
- eby to zrozumie, musisz najpierw
wiedzie, czym taka platforma jest. Pamita, e
zostaa skonstruowana na morzu przy uyciu
specjalnych technik i materiaw. Ta na przykad
wspiera si na podwodnym fundamencie,
przytwierdzonym do dna kotwicami na
gbokoci dziewidziesiciu metrw. Na powierzchni ma cztery poziomy. Tam znajduj si
maszyny, separatory i kompresory.

434/1084

- Wszystkie platformy s mniej wicej takie


same?
- Niektre s podobne, ale kada ma inne
przeznaczenie i charakter.
Istniej cztery typy platform: wiertnicze,
produkcyjne, cznikowe i mieszkalne. Ta jest
wiertnicza.
- Jak wysoko nad poziomem wody jestemy?
- Ta platforma zostaa zbudowana zgodnie z
nowymi przepisami, ktre wymagaj, by miaa
co najmniej trzydzieci pi stp, czyli okoo
dziesiciu i p metra. Niemal wszystkie pozostae s nieco nisze. Nie zapominaj, e s
rne rodzaje konstrukcji. Niektre mae, instalowane na stae, inne zanurzone do poowy, z
kolumnami wspornikowymi, ktre unosz si na
wodzie i mog by przemieszczane z jednego
miejsca w drugie. S take platformy zaprojektowane na due gbokoci, uywane do produkcji, ktre po zainstalowaniu mog funkcjonowa
samodzielnie. Obecnie w caej Zatoce

435/1084

Meksykaskiej jest ponad tysic platform. - Ile


ropy jest pod t, Manuelu?
- Geolodzy i eksperci twierdz, e trzydzieci
pi bilionw baryek. To wyjtkowo due zoa,
bo, jak mwi, powstay na skutek uderzenia w
Ziemi meteorytu Chicxulub, ktre spowodowao
wielkie przesunicie pokadw kredy w tak
zwanym okresie kredowym, pod koniec
drugorzdu.
- Mwisz jak przewodnik turystyczny.
- Tyle razy to sysz, e w kocu zostaje w
pamici. Zreszt czsto musz suy za przewodnika, kiedy oprowadzam VIP-w.
- Ciekawi mnie jedna sprawa. Co miae na
myli, mwic, e kada platforma jest inna?
Milcza przez chwil, jakby zastanawia si
nad odpowiedzi, i wyczuem w jego gosie
lekkie rozgoryczenie, gdy rzek: - Charakter platformy zaley od ludzi, ktrzy na niej pracuj.
Cz platform, tak jak ta, ma nazw, cho oficjalnie oznaczane s tylko numerami kodowymi.

436/1084

Niektre maj lepszy klimat pracy ni inne. Tutaj


si przyjanimy, prawie wszyscy si znamy i
staramy si, by nowi pracownicy szybko si adaptowali. Ale nie wszdzie tak jest. Wiele platform wynajmuje si zagranicznym spkom za
dziewidziesit tysicy dolarw dziennie, czyli
jakie trzy miliony miesicznie. Wszystko
podlega kontraktowaniu. Zagraniczny personel
jest rwnie opacany przez Pemex, a Meksykanw zatrudnia si jako mechanikw,
elektrykw, spawaczy, sprztaczy i robotnikw,
ale nie czuj si ze sob zwizani.
- Przypuszczam, e Pemex ma zaufanych
ludzi, ktrzy wszystko nadzoruj.
- Pemex kontroluj pieprzeni Amerykanie.
Najwyszy w hierarchii jest dyrektor szybu, po
nim inspektor techniczny i kierownik odwiertw.
Na wszystkich platformach s tumacze angielskiego i hiszpaskiego, ktrzy pilnuj, by Meksykanie nie uszkodzili ich urzdze, i z byle
powodu udzielaj im napomnie.

437/1084

- Zachowuj si, jakby to oni byli wacicielami platform.


- Bo nimi s. Jestemy od nich tak uzalenieni, e jeli meksykaski technik chce dokona
jakiej operacji, ktra im si nie podoba, nie
zezwalaj na to. Moesz mi nie wierzy, ale na
niektre platformy Meksykanie maj zakaz
wstpu.
Niewiarygodne,
ale
prawdziwe.
Wszdzie obowizuje dublowanie funkcji. Podczas gdy meksykaski technik zarabia dwadziecia tysicy pesos, jego amerykaski odpowiednik
dostaje miesicznie dwadziecia tysicy dolarw.
Obaj pracuj na tej samej platformie, na takim
samym stanowisku. Jak widzisz, obecno Meksykanina maskuje prywatyzacj Pemexu.
- A kto zajmuje si logistyk?
- Kontraktuje si statki, samoloty i helikoptery. Na platform dostarcza si wszystko
statkami, pacc za kurs sta kwot, nawet gdy
chodzi o przewiezienie tylko paru butelek tequili
albo jednego technika. A rejs trwa od jednego do
trzech dni. W tym czasie, jeli platforma musi

438/1084

zawiesi dziaalno, Pemex i tak paci milion


pesos dziennie. Nie wyobraasz sobie, ile razy
musiaem lata noc i przy zej pogodzie tylko po
to, by zaspokoi kaprys jakiego gringo, ktry za
duo wypi. Wszdzie panuje korupcja,
zodziejstwo, kupczenie wpywami i tak dalej.
- Ale tutaj wszyscy dobrze si sprawuj.
- Oczywicie, przyjacielu. To przecie
pieprzona platforma Benito Jurez!

W przeddzie naszego poegnania


odwayem si spyta: - Manuelu, odpowiedz mi
na takie pytanie: gdybym przylecia z poudnia
hydroplanem i chcia wyldowa noc na platformie Benito Jurez, eby zostawi ci
prezent, ile osb by si o tym dowiedziao?
Rzuci mi szelmowskie spojrzenie i odpar z
szerokim umiechem: - Niewiele, tylko ochrona.
Jak z pewnoci zauwaye, pokoje i zamknite
pomieszczenia s dwikoszczelne. Ale gdyby
naprawd chcia dostarczy co tak, by nikt tego

439/1084

nie zauway, moesz wrzuci to do wody z boj


radiolokacyjn. Tylko ja bym o tym wiedzia. Potem, wyranie zainteresowany, doda: - No
powiedz, co masz na myli.
- Chyba ju zgade. Mwi o towarze z
Kolumbii. Mj problem polega na tym, e jeli
przylatuj z poudnia, musz zatankowa paliwo
w jakim bezpiecznym miejscu na wybrzeu
Jukatanu. Nie majc takiego miejsca, powinienem zostawi gdzie prezenty, eby
napeni baki na jakim lotnisku. Prawd
mwic, wcale mi si to nie umiecha.
- Jak objto maj te prezenty? Powiedz
mi dokadnie, czego by chcia.
- Towar way tylko pidziesit kilo, ale potrzebuj okoo stu pidziesiciu galonw paliwa,
eby kontynuowa lot. Bybym zadowolony,
gdybym je zdoby, trzymajc si z dala od lotnisk. Czy przy spokojnym morzu mona by tu
zatankowa hydroplan?

440/1084

- Mamy paliwo i z tankowaniem nie byoby


problemu. Ale potrzeba do tego co najmniej
dwch osb i spokojnego morza. Jak czsto musiaby to robi?
- Dwa razy w miesicu. Chodzi o due pienidze, Manuelu.
- Jakie s inne moliwoci?
- Plan B zakada znalezienie jakiego miejsca
na wybrzeu, gdzie mgbym tankowa bez
ryzyka.
- W cigu dnia czy w nocy?
- Przylatywabym o wicie.
Manuel zamyli si, po czym powiedzia z
byskiem w oku: - Nie wracaj jeszcze. Zosta
kilka dni. Jutro co sprawdz. Spotkamy si pojutrze, o dziewitej, w heliporcie spki w Ciudad
del Carmen. Pjdziemy na piwo. Zgoda?
- Zgoda, bd na ciebie czeka.

441/1084

Dotrzymujc obietnicy, dwa dni pniej


Manuel przyby na spotkanie.
Przylecia biaym bell rangerem 206. Poszed
na chwil do biura, po czym wystartowalimy.
- Dokd lecimy, Manuelu?
- Chc ci pokaza Puerto Bravo. To cudowne
miejsce.
Przyzwyczajony do korzystania z map,
wziem do rki t, ktra leaa obok niego, i zauwayem: - Przy tej prdkoci to jakie dwie
godziny lotu.
- Tak, ale zatrzymamy si w Lzaro Crdenas
na tankowanie. - Co chcesz mi pokaza?
- Zobaczysz, gdy dolecimy.
Umiecha si szelmowsko, cieszc si, e
czeka mnie niespodzianka. W cigu ptoragodzinnego lotu pokazywa mi rne punkty orientacyjne. Po postoju w Lzaro Crdenas, gdzie
zatankowalimy i wypilimy kilka piw, przez
dziesi minut lecielimy w kierunku wybrzea.
Potem zacz lecie nad drog prowadzc w

442/1084

gb pustynnego obszaru, zupenie paskiego i


prawie pozbawionego rolinnoci. W oddali wida byo w rnych miejscach niewielkie platformy wiertnicze. Po chwili zobaczylimy gigantyczn bram.
Manuel wyldowa obok niej. Zdyem
przeczyta
napis:
ZAKAZ
WSTPU.
WASNO PETRLEOS MEXICANOS.
TYLKO UPOWANIONY PERSONEL. Potem
podnis maszyn i polecielimy dalej na niewielkiej wysokoci. Bylimy na terenie nalecym
do spki naftowej. Prosta jak strzaa droga
nikna gdzie na horyzoncie.
- Wiesz, jak nazywa si ta droga? - zapyta
Manuel.
Wiedziaem, co chce mi zademonstrowa.
Odparem ze miechem: - Jasne. Nazywa si plan
B.
- Wanie, to jest pieprzony plan B. Zobacz,
jaka ta droga jest szeroka i prosta. Bez

443/1084

problemw mgby tu wyldowa boeingiem


siedemset siedem.
To prywatna droga i nie ma tutaj adnego
ruchu. Naley do Pemexu, a na bramie jest
kdka. Nikt tdy nie jedzi, chyba e zepsuje si
ktre z wierte albo konserwatorzy robi
kwartalny przegld szybw. A co najlepsze: to
obszar zamknity, nie lataj tutaj nawet cholerne
ptaki. Moemy tu lata helikopterem cay cholerny dzie i nikt tego nie zauway.
Byem zdumiony. To przerastao moje
oczekiwania.
- To idealne miejsce, Manuelu. Jedno
tankowanie tutaj, a drugie gdzie w rejonie Sierra
Madre, i mamy nowy szlak.
- Nie przekazaem ci jeszcze dobrej
wiadomoci...
- Jeszcze jednej? - spytaem z
niedowierzaniem.
- S dziesitki takich drg. Za kadym razem
moesz ldowa na innej.

444/1084

Wszystkie s dokadnie zaznaczone na mapach Pemexu. Jako pilot dysponuj tymi mapami,
list wsprzdnych kadej z drg i helikopterem
z firmowymi oznaczeniami. Mog lata nad tymi
obszarami, nie zwracajc niczyjej uwagi. Mog
dostarczy dzie wczeniej paliwo w kanistrach i
ukry je gdzie przy wybranej drodze. Mona
nawet umieci przy nich radionadajnik, eby
atwiej je zlokalizowa. Bybym na miejscu na
wypadek, gdyby przylecia noc, eby owietli
ci drog reflektorami helikoptera albo
ciarwki.
Koczy mi wszystko wyjania, ldujc w
zaplanowanym miejscu na drodze. Oprcz
wyjtkowo wysokiego kaktusa nie byo tam adnych punktw orientacyjnych. Manuel wysiad,
podszed do kaktusa i wzi ukryt za nim torb.
Otrzepa j z piasku i otworzy. Patrzyem z
niedowierzaniem, jak wyciga z niej butelk
tequili Cuervo i dwie mae szklaneczki.
- Widzisz, jak atwo znale to miejsce?
Trzeba to obla, przyjacielu.

445/1084

- Jestem zachwycony.
- Wic dobrze, wypijmy za to i za nasz
przyja.
- Wypijmy...

Wrcilimy podekscytowani do Ciudad del


Carmen. Coraz lepiej si rozumielimy. Manuel
nie potrafi ukry radoci, e bierze udzia w tak
szalonym przedsiwziciu.
- Chyba zdajesz sobie spraw, jak bardzo
ryzykujemy? - spytaem go.
- Wiem. I wanie to mi si podoba. Wiesz,
ile razy dziennie naraam ycie, latajc midzy
tymi platformami? Czsto, jak wspominaem,
musz robi to noc, eby speni kaprys
Wielkiego Bossa i przywie co, co mgby
sobie kupi nastpnego dnia. Nie jestem pracownikiem Pemexu, tylko ich niewolnikiem.
Do tego wyzysku. Teraz mam swoj szans.
Przez nastpne dwa tygodnie ogldalimy
rne miejsca i drogi.

446/1084

Dokonywalimy prb i kalkulacji. Obliczalimy kty podchodzenia do ldowania na


drogach, aby mc wykorzysta je jako pasy startowe. Zmierzywszy odlegoci na mapie,
doszedem do wniosku, e drogi, ktre pokaza
mi Manuel, s najlepszym miejscem do tankowania. Platforma Benito Juarez bya opcj na
sytuacje awaryjne. Pniej uzupeniabym paliwo
gdzie w rejonie gr Sierra Madre. Manuel oznajmi, e jego rodzina pochodzi ze stanu Durango i
e bardzo dobrze zna tamte okolice.
- Mj ojciec i siostra mieszkaj w pobliu
Sombrerete. Jest tam duy paskowy i wiele
miejsc, gdzie mona tankowa. Firmy przemysu
drzewnego uywaj wielkich maszyn i
ciarwek przy wyrbie lasw, tworzc rozlege
przesieki. Z pewnoci znajdziemy tam odpowiednie miejsca. Mog ich poszuka, a ty zajmij
si pozostaymi sprawami.
- Znajd je i bierzmy si do roboty.
Nadesza wreszcie pora, by si rozsta.
Wszystko ustalilimy. Miaem wrci po dwch

447/1084

lub trzech tygodniach, aby odby prbny lot. Gdy


uciskalimy si na poegnanie, Manuel spyta: Wrcisz, przyjacielu?
- Nie martw si, Manuelu... Ja zawsze
wracam.

Znw wsiadem do kampera i ruszyem w


dug drog powrotn do Stanw. Wykorzystaem j, by uporzdkowa i udoskonali
pomysy. Nocowaem w Veracruz, a potem w
Aguascalientes. W kocu dotarem do stanu Durango, w okolice Sombrerete.
Masyw Sierra Madre jest przedueniem Gr
Skalistych, ktre cign si z pnocy na poudnie i po drugiej stronie granicy zmieniaj nazw.
Dzieli Meksyk na p, przebiegajc niemal przez
cae jego terytorium. Dziki temu, jeli opucimy
poudniowe rwniny i wykorzystamy jako oson
grski acuch, mona, trzymajc si na maej
wysokoci, przelecie w poprzek cay kraj i nie
zosta wykrytym. Gry w stanie Durango

448/1084

poronite s wielkimi poaciami sosnowych i


dbowych lasw. W niektrych strefach wystpuj one nawet na wysokoci ponad trzech
tysicy metrw. Znalezienie odpowiednich
miejsc do tankowania nie stanowi wikszego
problemu. Trudno polega na zlokalizowaniu
ich w nocy, podczas burzy albo w niesprzyjajcych warunkach atmosferycznych. W przeciwiestwie do drg, ktre znalelimy na nizinach pwyspu Jukatan i ktre byy atwe do
odnalezienia, ldowanie w grach Sierra Madre
stanowioby nie lada wyczyn i graniczyo z
szalestwem.
Okolica bya przepikna. Zatrzymywaem si
w wielu miejscach, eby robi zdjcia ska o dziwnych ksztatach. W przyszoci miay mi
posuy jako punkty orientacyjne do nawigacji.
Poruszaem si bocznymi drogami, aby dotrze
do wiosek i miasteczek, ktre utrzymuj si w
wikszoci z rolnictwa, grnictwa i pracy w
przemyle drzewnym. Manuel wskaza mi dobry
kierunek. Napotkaem wiele miejsc, ktre

449/1084

speniay podstawowe warunki: byy trudno


dostpne drog ldow, miay odpowiednie nachylenie i wystarczajc szeroko do ldowania
oraz odpowiedni dugo do startu. Zaznaczywszy je na mapie, staraem si zapamita
szczegy uksztatowania terenu, ktre w
przyszoci miay mi uatwi ich zlokalizowanie.
Spord wszystkich miejsc, ktre odwiedziem, adne nie zafascynowao mnie tak jak Zona
del Silencio*, pooona w tak zwanym Vrtice de
Trino**, na styku granic stanw Coahuila, Durango i Chihuahua. Wraenie pustki i odosobnienia jest na tej meksykaskiej pustyni tak przemone, e nawet ptaki nie odwaaj si tam lata.
Wystpuje za to w tym rejonie potna energia
elektromagnetyczna,
przycigajca
ciaa
niebieskie.
* Zona del Silencio (hiszp.) - Strefa Ciszy.
** Vrtice de Trino (hiszp.) - Martwy
Trjkt.

450/1084

Nocowaem tam na dachu kampera, przykrywszy si kocami. To byo niezwyke dowiadczenie. Widok gwiazd przypomnia mi noc, gdy
chciaem odebra sobie ycie. Przekonaem si,
jak silne pola magnetyczne dziaaj w tym dziwnym miejscu, bo iga kompasu obracaa si w
kko i nie dziaao adne radio. Panowaa absolutna cisza.
Byo to idealne miejsce na uzupenianie paliwa. Nikt nie lubi tamtdy jedzi, samoloty
unikay przelatywania nad tym obszarem. Obserwujc z powietrza dziesitki kilometrw drg,
mogem potwierdzi, e nie ma tam pojazdw.
Ta okolica nadawaa si doskonale.
Tydzie pniej przekroczyem granic
Stanw Zjednoczonych w Nogales. Przejechaem
przez Tucson i Phoenix do celu podry: Las Vegas. Zamierzaem w przyszoci wodowa na
jeziorze Mead, p godziny drogi od miasta.
Robio to wiele hydroplanw, nie zwracajc
niczyjej uwagi. Aby nie rzuca si w oczy, powinienem wynaj dom nad brzegiem jeziora.

451/1084

Sporo z nich miao niewielkie molo i byy


przystosowane do przyjmowania hydroplanw.
To mia by kres mojej podry. By tylko jeden
problem: wedug moich oblicze, przylatywabym noc.
Ponad pi tysicy kilometrw, trzy odcinki
trasy. Wylatywabym z Riohachy w Kolumbii i
przed dotarciem tutaj miabym midzy ldowania
na Jukatanie i w Durango. To by pomys szaleca. Pozostawao tylko zdecydowa, jakim
mam lata samolotem...

21.
Siedzc przy stoliku obok wielkich okien w
kafejce dla pilotw i personelu pokadowego na
lotnisku w Los Angeles, mogem obserwowa
ruch samolotw. W oczekiwaniu na przybycie
Curtisa, z ktrym miaem lecie do Santa Paola,
przygldaem si, jak za boeingiem 727 linii lotniczych Norwest schodzi do ldowania maa jednosilnikowa awionetka. Kontrastowaa wyranie
wielkoci z powietrznym gigantem, ale moj
uwag zwrcio to, jak wolno leciaa. Wydawaa
si zawieszona w powietrzu nad numerami pasa
startowego. Wyldowaa na odcinku zaledwie
kilku metrw i zjechaa z pyty na pierwszy
boczny pas, jaki napotkaa, od razu si
zatrzymujc.
Przywyky do ldowania na bardzo krtkich
dystansach, po treningu u Miguela, uwaaem w
swojej prnoci, e jestem dobrze wyszkolony.
Byem pewny, e w moim wieku mam ju kwalifikacje, by ldowa w kadym miejscu i w

453/1084

dowolny sposb. Jednak to, co zobaczyem, mnie


zadziwio.
Dokadnie w tym momencie zjawi si Curtis.
Usiad i zamwi u kelnerki kaw. Nie tracc
czasu, powiedziaem mu o tym, co zaobserwowaem, i pokazaem awionetk. Przypominaa
nieco cessn, ale rnia si od niej wyduonymi
klapami. Curtis spojrza i powiedzia: - Nie
widziae takiej maszyny? To helio, oryginalny
model. Zapewne courier albo super courier. Z
pewnoci pilotowi si oberwie, e tak wolno
ldowa.
Poprosiem, eby wyjani, co ma na myli.
Nie rozumiaem, dlaczego kontrolerowi lotw
miaoby przeszkadza zbyt wolne ldowanie.
Curtis wytumaczy mi to cierpliwie, jak dobry
profesor: - Nie ma formalnego obowizku, ale na
kadym duym lotnisku, takim jak to, pilot powinien ldowa z prdkoci wiksz ni czterdzieci mil na godzin. Inaczej radar moe go nie
wychwyci.
- Dlaczego?

454/1084

- Z dwch prostych powodw, o ktrych si


nie mwi. Po pierwsze, kiedy wynaleziono radar,
nikt nie rozwaa moliwoci, e samolot moe
lata z prdkoci poniej czterdziestu mil na
godzin. Uwaano, e to niezgodne z zasadami
aerodynamiki i dlatego radary s przystosowane
do wykrywania obiektw latajcych poruszajcych si szybciej. - Upiwszy yk kawy,
kontynuowa: - Po drugie, chocia dzi istniej
ju samoloty zdolne lata i ldowa wolniej,
wikszo radarw, szczeglnie tych wykrywajcych nadlatujce maszyny, nadal jest ustawiona
na prdkoci powyej czterdziestu mil na godzin. W przeciwnym razie mogyby si pojawia
na ich ekranach wszystkie pojazdy transportowe
poruszajce si w pobliu pasw startowych. Jest
ich duo i w przypadku sytuacji awaryjnej kontroler lotw nie mgby odrni na ekranie samolotu od pojazdw suby naziemnej.
- Lataem cessnami z bardzo ma prdkoci
w stanie Amazonas, ale nigdy nie widziaem

455/1084

takiego modelu ani tym bardziej takiego


ldowania.
- Chocia na oko wydaj si podobne, awionetka Helio bdzie ci kosztowaa dwa razy tyle,
co cessna z tego samego rocznika i z t sam
liczb przelatanych godzin. Nie daj si zwie
pozorom: s bardzo trwae i do drogie.
- A tak?
- Istniej rne wersje maszyn zaprojektowanych do startu i ldowania na krtkich dystansach, ale helio wci jest najlepsza. Lecz ty
nieczsto bdziesz j widywa - stwierdzi z
umiechem. - Bdziesz pilotowa odrzutowce na
wysokoci trzydziestu tysicy stp...
Wracajc do Santa Paola, rozmylaem o
moim nowym odkryciu. Awionetka Helio bya
dla mnie idealn maszyn. Wszystko wskazywao na to, e znalazem ostatni brakujcy element mojego planu. Byem w euforii. Curtis to
zauway.
- Jeste dzi w doskonaym humorze.

456/1084

- Owszem. Uwielbiam latanie. Jest pene


niespodzianek...

W cigu nastpnych dni zbieraem informacje


na temat awionetki Helio i kontaktowaem si z
pilotami, ktrzy ni latali. Odkryem, e uwielbiaj j ci, ktrzy lubi przygody. Produkowano
tych maszyn sporo i korzystano z nich w rnych
krajach. Zostay zaprojektowane do wykonywania trudnych zada, w samym sercu dungli.
Helio bya niezawodna. Dziki duym skrzydom
i aerodynamicznej budowie nie tracia
statecznoci ani nie wpadaa w korkocig. Miaa
szeroko rozstawione koa i solidn, bardzo
odporn konstrukcj rurkowatego kaduba, ale
najcenniejsze byo to, e moga ldowa pod
pen kontrol z prdkoci trzydziestu piciu mil
na godzin. Tak zredukowana prdko maszyny
sprawiaa, e nie grozio jej uszkodzenie nawet
przy bardzo twardym ldowaniu. Ta awionetka
pasowaa dokadnie do mojego planu. Bya
prosta i ryzykowna w eksploatacji, ale moe

457/1084

dlatego mi si spodobaa. czya pomysowo


z wielk doz brawury. Moje obliczenia wskazyway, e si nada. Naleao tylko j wyprbowa.
Udaem si wprost do Las Vegas, ktre stawao si powoli moj baz operacyjn.
Sprawdziem par rzeczy i zadzwoniem do don
Jaime.
- Chyba znalazem rozwizanie problemu.
- Nie mw mi, nie chc nic wiedzie - przerwa mi. - Nikogo nie powiniene wtajemnicza.
Czego potrzebujesz?
- Okoo stu tysicy dolarw.
- W porzdku. Na kiedy? - spyta, o nic
wicej nie pytajc.
- Jak najszybciej.
- Gdzie jeste?
- Dotarem do Las Vegas. Jeli nie zrobi to
panu rnicy, wolabym zaczeka tutaj.

458/1084

- Wydam polecenie, eby dostarczono ci


pienidze. Bd tam za kilka dni. Do zobaczenia
i uwaaj na siebie.
Don Jaime nie ufa poczeniom telefonicznym. Zawsze, gdy mg wybiera, wola kontakt radiowy na zmiennych czstotliwociach.

Zadzwoniem do niego, poniewa dowiedziaem si z ogoszenia, e kto z Tucson sprzedaje


awionetk Helio 295, majc mniej ni dziewiset wylatanych godzin i zaopatrzon w dodatkowe zbiorniki paliwa, ktre wyduay czas
przelotu bez tankowania o ponad osiem godzin.
Jej wacicielem by emerytowany pilot linii
Pan American. Umwiem si z nim przez telefon, by zobaczy maszyn i odby prbny lot.
Powiedziaem, e przylec rejsowym samolotem
z Las Vegas. Zaproponowa, e bdzie na mnie
czeka na lotnisku i przedstawi si jako pan
Wilson.

459/1084

- Tak bdzie lepiej - powiedzia. - Helio jest


na lotnisku, wic zaoszczdzimy czas. Bd w
niebieskiej kurtce, eby mg mnie rozpozna.
Dotarszy na miejsce, czekaem na pana
Wilsona, ale nikt nie podchodzi.
Kiedy prawie wszyscy pasaerowie si
rozeszli,
zobaczyem
opalonego
siwego
mczyzn w podeszym wieku. Pasowa do mojego wyobraenia czowieka, z ktrym si
umwiem. Mia na sobie niebiesk kurtk, wic
spytaem: - Przepraszam, czy pan Wilson?
By zdziwiony, ale umiechn si szeroko i
przywitawszy si ze mn, powiedzia przepraszajco: - Wybacz, spodziewaem si kogo
starszego.
- Prosz si nie przejmowa. Cigle mi si to
przydarza. Przykro mi, e straci pan czas.
- Nie martw si, to bez znaczenia. Ale,
szczerze mwic, chciabym, z czystej ciekawoci, zada ci trzy pytania: po pierwsze, ile
masz lat? Po drugie, czy starczy ci pienidzy,

460/1084

eby kupi tak drogi samolot? I po trzecie, cho


moe zabrzmi to gupio... czy umiesz pilotowa?
Jego pytania byy cakiem naturalne, a sowom towarzyszy umiech lekkiego niedowierzania. Odparem rwnie artobliwie: - Dobrze,
panie Wilson, odpowiem na paskie pytania.
Mam dziewitnacie lat i wystarczajco duo
pienidzy, a jeli chodzi o umiejtno pilotowania, powiem panu, e... przeczytaem kiedy
ksik...
Rozbawiem go, ale nie rozwiaem do koca
jego wtpliwoci. Mimo wszystko zaproponowa,
ebym obejrza samolot.
Gdy szlimy przez terminal do strefy lotnictwa cywilnego, opowiada o swojej maszynie,
ktra, jak twierdzi, jest jego rozpieszczanym
dzieckiem.
Kiedy dotarlimy do awionetki, zrozumiaem,
co mia na myli. Pan Wilson by jednym z tych
pilotw, ktrzy yj dla swojego samolotu.

461/1084

Samolot lni. By pomalowany na beowo i


granatowo, a w rodku na niebiesko.
Gdy weszlimy do kabiny, zauwayem, e
caa konsola zostaa wymieniona. Wikszo
urzdze komunikacji i nawigacji bya najlepszych marek.
Uzasadniao to wysok cen maszyny.
Staraem si ukry zadowolenie, by wynegocjowa znik. Udzieliwszy mi paru wyjanie na
temat zmian w wyposaeniu, pan Wilson spyta: Przelecimy si?
- Tak. Chciabym zobaczy j w powietrzu.
Skontaktowa si z wie kontroln i poprosi
o zezwolenie na prbny lot.
Zapali silnik. Satysfakcja na jego twarzy i
staranno ruchw wskazyway, e uwielbia
lata. Domylaem si, e trudno mu bdzie si
rozsta z ulubion zabawk.
Wiea daa nam zielone wiato i w cigu
kilku minut wznielimy si w gr z du
prdkoci. Silnik pracowa bez zarzutu.

462/1084

Na puapie tysic piset pan Wilson zapyta:


- Chcesz popilotowa?
- Tak, dzikuj. - Widzc jego zatroskan
min, powiedziaem: - Prosz si nie obawia,
przeczytaem wicej ni jedn ksik...
Przejem stery helio i wykonaem kilka
manewrw. Sprawdziem dziaanie przyrzdw i
przekonaem si, e samolot jest w doskonaym
stanie.
- Doskonale si spisuje. Pozwoli pan, e
wrc nim na lotnisko?
- Prosz bardzo.
Stosujc si do polece, ktre przekazywa
nam przez suchawki kontroler z wiey, zredukowaem moc silnika i zniyem lot.
- Wyldujemy prawie na numerach pasa
startowego.
Zauwayem, e jest zdenerwowany. Najwyraniej nie przywyk, by kto siedzia za
sterami jego awionetki, a tym bardziej kto tak
mody. Zachowa jednak milczenie. Lekki wiatr

463/1084

od czoa pomg mi posadzi maszyn i


zatrzyma j po kilku metrach. Par sekund po
wyldowaniu zjechalimy na najbliszy boczny
pas. Byo w tym manewrze troch modzieczej
arogancji, zwaszcza e miaem do dyspozycji
ponad dwa i p tysica metrw pasa.
Pan Wilson by pod wraeniem. Przeprosi
mnie za to, e mia wtpliwoci.
- Nie wiem, gdzie ci nauczyli tak ldowa,
ale zapewniam, e to najkrtsze ldowanie, jakie
widziaem w yciu. Mam nadziej, e nie czujesz
si uraony.
Jego szczero mnie uja, wic odparem: A ja przepraszam za t aroganck demonstracj.
- Mog spyta, gdzie nauczye si tak lata?
- W najlepszym aeroklubie wiata w Caracas
w Wenezueli i na lotniskach w dungli w stanie
Amazonas. A czy teraz ja mog zada panu
pytanie?
- Pytaj, o co chcesz.

464/1084

- Zgodzi si pan na szedziesit tysicy?


Zostawibym teraz pi tysicy zaliczki, a reszt
zapac po podpisaniu umowy.
Zastanawia si przez par sekund, po czym
ucisn mi do.
- Teraz wiem, e oddaj maszyn w dobre
rce. Umowa stoi.

Niemal z alem kazaem wymieni wygodne


fotele na nieco mniej luksusowe. Przystosowanie
samolotu do dugodystansowych lotw nie jest
atwym zadaniem. Trzeba pozby si wszystkiego, co zbdne. Udao mi si zyska miejsce
na zapas paliwa i adunek.
Wyposayem samolot w dodatkowe
zbiorniki, pomocniczy zestaw do nawigacji, dwa
nadajniki radiowe, automatycznego pilota i
precyzyjny radar z wysokociomierzem. Poprosiem rwnie specjalistyczn firm o wymian tradycyjnego podwozia na pywaki. W
krtkim czasie samolot by przerobiony,

465/1084

homologowany i gotowy do przegldu. Na


koniec, rzekomo dla profesjonalnych potrzeb,
zainstalowaem sprzt do fotografii lotniczej. Inspektorzy, ktrzy dokonywali przegldu, nie uznali przerbek za co niezwykego, cho jeden z
nich stwierdzi: - Wyposaenie tego samolotu ma
wiksz warto ni on sam. Co zamierzasz
fotografowa?
- Wszystko, od nieruchomoci dla kartografw po migracje kaczek dla National Geographic. - Powiedziaem to artem, ale usyszaem zdumiony, jak inspektor mwi do swego towarzysza: - Wiedziaem, e moe pracowa dla
National Geographic.
Sprawdzio si to, co ju dawno zauwayem:
w naszych ocenach kierujemy si pozorami.
Wystarczy sprzt fotograficzny, by wywnioskowa, kim jestem.

Szukaem odpowiedniego domu w okolicach


jeziora Mead. Podczas przelotu naliczyem cztery

466/1084

hydroplany unoszce si na wodzie obok maych


prywatnych pomostw. Byy to trzy maszyny typu Lake L4 i jedna cessna.
Znalazem drewniany dom, troch stary i w
niezbyt dobrym stanie, ale dla mnie idealny. Sta
za wzniesieniem i nie by widoczny z szosy. W
pobliu biega do szeroka boczna droga, z
ktrej mogem skorzysta w awaryjnej sytuacji.
Spisaem dane z ogoszenia na bramie i odwiedziem agenta z biura nieruchomoci. Spyta mnie
bez skrpowania, czy wol kontrakt oficjalny,
czy prywatny. Odparem, e wystarczy mi prywatny, jeli dostan znik.
Szybko si dogadalimy. Wynajem dom,
pacc gotwk, co zadowolio agenta. Byem
pewny, e waciciel nieruchomoci nigdy nie
dowie si o tym kontrakcie. Odpowiadao mi to.
Nie pozostawiaem ladw swojej obecnoci.
Kiedy awionetka bya ju gotowa, zapisaem si
do klubu Lake Flyers, do ktrego naleeli waciciele hydroplanw i instruktorzy. Poznaem tam
dowiadczonego weterana, ktry nauczy mnie

467/1084

rnych technik i sztuczek ldowania na jeziorze


bez zbdnego ryzyka. Wielokrotnie razem
wodowalimy, czsto noc.
May piper, ktry tak dobrze mi suy, nadal
sta na lotnisku w Las Vegas. Poleciaem nim do
Kalifornii, aby zobaczy si z Curtisem i zabra
troch rzeczy. Nikt nie powinien wiedzie, e
jestem wacicielem helio.

Kontaktowaem si z Manuelem dwa razy w


tygodniu.
Wymienialimy
informacje,
ustalalimy procedury i szczegy operacji.
Opowiedziaem mu o swojej wyprawie do Durango w celu obejrzenia pejzay. Wskazaem,
ktre powinien zobaczy. Oznajmi, e poprosi o
dwutygodniowy urlop, aby zaj si wycznie
zadaniami, ktre mia do wykonania, i e zdoby
duplikaty kluczy do wikszoci bram wjazdowych na drogach Pemexu w interesujcej nas
strefie. Paliwo zamierza dostarcza helikopterem, ale na wszelki wypadek chcia mie te
moliwo dotarcia na miejsce drog ldow.

468/1084

Dziki duplikatom kluczy nie musielimy


niszczy zamkw i zostawia ladw naszej
wizyty. Zawiadomiem Manuela, e przygotowuj prbny lot i zamierzam odwiedzi
zbiorniki wodne w Angosturze i lvaro Obregn.
Wybralimy z gry zapor Lzaro Crdenas, w
pobliu Durango i Zona del Silencio, jako ewentualne miejsce tankowania, ale chciaem obejrze
z powietrza wszystkie te akweny i sfotografowa
je moim drogim sprztem.
Zakamarki
zbiornikw
retencyjnych
nadaway si idealnie do ukrywania kanistrw z
paliwem. atwo jest wodowa na spokojnej tafli
jeziora i szybko uzupeni paliwo. Byoby to zawsze najlepsze miejsce, ale tylko w cigu dnia.
Noc jeziora i zbiorniki wodne s pogrone w
mroku i nic nie wida.
Na koniec skontaktowaem si przez radio z
don Jaime i niczego mu nie wyjaniajc, oznajmiem, e w przyszym tygodniu go odwiedz.
Wszystko byo gotowe.

469/1084

Mj plan lotu uwzgldnia moliwo


przedostania si na obszar Stanw Zjednoczonych przez jedn ze stref zmilitaryzowanych w
pobliu granicy z Meksykiem. Liczyem, e kontrolerom radarw nie przyjdzie do gowy, i
jakikolwiek pilot moe by na tyle zuchway, by
przelatywa im niemal przed nosem nad zakazanym terytorium.
Byem wiadomy, e to tylko przypuszczenia,
ktre nie maj wartoci bez weryfikacji w praktyce. Uznaem, e dla potwierdzenia mojej teorii
musz naruszy przestrze powietrzn w strefie
operacji wojskowych i przelecie nad obszarem
zmilitaryzowanym.
Jak na ironi, pomys ten podsun mi sztubacki wyczyn pewnego modego pilota si
powietrznych, gdy ktrego dnia jechaem drog
na poudniu Arizony. Przelecia nad moim
maym fordem myliwcem F-14 tak nisko, e
samochd zatrzs si od turbulencji. Sdziem,
e wylduje tu przede mn.

470/1084

Par kilometrw dalej, gdy zatrzymaem si,


by zatankowa, wspomniaem o tym incydencie
wacicielowi stacji, a ten, machnwszy z irytacj
rk, wyjani: - To dzieciaki z bazy lotniczej w
Turtle. Maj swj poligon, ale lubi lata poza
jego granice i wiczy na samochodach jadcych
drog. Traktuj je jak ruchome cele. Moe mi
pan wierzy, e paskie auto byo na celowniku
tego F-czternacie i pilot wyobraa sobie na
pewno, e je zniszczy.
- Mam wraenie, e nie bardzo ich pan lubi.
- Nienawidz ich. Lataj na tak maej wysokoci, e powoduj drenie szyb i strasz klientw. Kilkakrotnie skadaem na nich skargi, ale
nikt si tym nie przejmuje. Mwi, e stacja jest
na granicy strefy wicze, ale moim zdaniem to
brak odpowiedzialnoci pozwala tym modym
pilotowa samoloty bojowe, jakby to byy zabawki. Powinni okazywa wicej szacunku,
zamiast bawi si w kotka i myszk. Tak wanie
uwaam. - Potem rzuci okiem na mj samochd,

471/1084

przyjrza mi si uwaniej i spyta: - Czym si zajmujesz, synu?


Wahaem si przez chwil. Kusio mnie, by
powiedzie, e te latam, by zobaczy jego min,
ale powstrzymaem si i odparem: - Jestem
fotografem.
Teraz, gdy przeanalizowaem wszystkie etapy
mojego planu, musiaem ju tylko przelecie nad
zakazan stref. Przygotowaem piper cuba, instalujc w nim niesprawny wskanik kierunku lotu. Gdyby moja prba si nie powioda,
prbowabym zrzuci win na awari aparatury.
Zadbawszy o wszystko, w czwartek po poudniu
poleciaem do San Diego, aby skorzysta z lotniska Guillespie. Stamtd nastpnego dnia miaem wystartowa.
Po zatankowaniu paliwa i sprawdzeniu
maszyny wynajem samochd i pojechaem
przenocowa w miecie. W pitek o wicie wyruszyem drog numer 67 w kierunku lotniska,
ktre w 1942 roku suyo jako baza

472/1084

spadochroniarzy piechoty morskiej. Nadano mu


imi bohaterskiego komandosa.
Dotarszy do celu, zostawiem samochd na
parkingu, oddaem kluczyki na stanowisku firmy
Budget i poszedem do kafejki. Pijc kaw,
powtarzaem w mylach plan lotu.
O wicie niebo byo zachmurzone i mgliste.
Poprosiem o prognoz pogody na lot do Las Vegas. Poinformowano mnie, e nad Guillespie s
rozproszone cumulusy, a widoczno wynosi
pitnacie mil.
Siedzc ju w piper cubie, wykonaem
rutynowe czynnoci i nastawiem radio na
czstotliwo wiey, sto dwadziecia i siedem.
Poprosiem o zezwolenie na lot VFR do Las Vegas i ledzenie trasy mojego przelotu. W cigu
kilku minut dostaem zgod na start.
Wyleciaem o jedenastej pi i wzniosem si
na wysoko dziewiciu i p tysica stp. Przy
lekkim wietrze leciaem nad pobliskimi grami.
Widziaem przed sob pustyni. Patrzc na

473/1084

pnoc, mogem dostrzec we mgle Palm Springs,


a po lewej brzegi nikncego w delikatnej mgiece
Jeziora Sonego. Piset stp nade mn niebo
byo zachmurzone. Przypomniaem sobie, jak
lataem nad t pustyni przy widocznoci na co
najmniej dwadziecia mil. Gdy minem zbocze
gry Termal, obejrzaem si przez rami i
spostrzegem, e jezioro znikno. Celowo zniyem lot do dziewiciu tysicy dwustu stp.
Byem pewny, e kontroler to odnotowa i uzna,
i jestem nowicjuszem, ktry zalicza godziny lotu nad pustyni. Zakadaem, e jeli zatrzymaj
mnie w zakazanej strefie, sprawdz z pewnoci
przebieg lotu i dowiedz si od kontrolera, i ju
od pocztku zaczem traci wysoko i lecie
zygzakiem, jak to robi zwykle pocztkujcy
piloci.
Gdy znalazem si nad pustyni Mojave,
przez dwadziecia minut w radiu panowaa dziwna cisza. Zanim dotarem do Twenty Nine
Palms, moje rozmylania przerwa gos kontrolera. Usyszaem, e ostrzega o mojej obecnoci

474/1084

leccy w pobliu inny samolot: - Cessna, czteryosiem-cztery Lima, tu centrum w Los Angeles,
masz na czternastej piper cuba, trzy mile na
pnoc, na wysokoci dziewiciu tysicy dwustu
stp.
Piper cub... To ja. Nadszed waciwy moment, by wcieli w ycie mj plan.
- Centrum w Los Angeles, tu piper zero-pi
Tango. Prosz o zezwolenie zejcia na siedem i
p tysica stp.
- Zero-Pi-Tango, zezwalam. Schod
wedug uznania.
Nadesza dugo oczekiwana chwila. Znajdowaem si w odpowiednim miejscu, by
wyprbowa moj teori. Miaem wiadomo,
e jeli si myl, mog straci licencj, wolno,
a nawet ycie. Jednak pchajc drek w d, by
zniy lot, czuem wielki skok adrenaliny. Strzaka wskanika kierunku lotu pokazywaa teraz
dwadziecia pi stopni i zaczem lecie zygzakiem nad pustyni.

475/1084

Wiedziaem, e przy tej wysokoci kontroler


automatycznie przestanie mi pomaga, i natychmiast usyszaem przez radio jego gos: - ZeroPi Tango, nie widz ci na puapie siedmiu i
p tysica stp.
Obsuga radarowa zakoczona. Koniec
ledzenia trasy przelotu. Kod VFRtysic
dwiecie. Miego dnia.
- Potwierdzam, Los Angeles, dzikuj za
pomoc - odpowiedziaem, wyrwnujc lot. Teraz
sam kontrolowaem maszyn i za wszystko, co
robiem od tej chwili, ponosiem pen odpowiedzialno. Spojrzaem na konsol, sprawdziem
kurs, wysoko i prdko. Odczyty kompasu i
wskanika kierunku byy zgodne, wszystko szo
zgodnie z planem i leciaem ju bardzo nisko.
Odszukaem map pokazujc dokadnie zakazany rejon R-2501-E.
Bya to strefa Bazy Piechoty Morskiej z
Twenty Nine Palms, pooona w pobliu Bouillon Mountain. Z mapy i wskaza przyrzdw
wynikao, e wlec za chwil w korytarz

476/1084

Bristol, midzy obszarem operacji wojskowych


Turtle i terenem dziaa komandosw. Kilka
minut przed granic tego terytorium zniyem lot
do puapu stu stp, a potem, ustawiwszy odpowiednio klapy, zaczem lecie mniej ni
szedziesit stp nad pustyni. Na tej wysokoci
wleciaem w zakazan stref R-2501-E.
Po mojej lewej stronie cign si acuch
gr. Byem pewny, e przechwyci mnie jaki
myliwiec albo wojskowy helikopter, gdy
zostan dostrzeony na ekranie radaru.
Ale nic si nie wydarzyo. Leciaem ju ponad czterdzieci minut w zakazanej strefie i nikt
nie wyruszy mi na spotkanie. W miar upywu
czasu nabieraem coraz wikszej pewnoci siebie.
Zaczem porusza si zygzakiem jak pijak, a potem wykonaem skrt o dziewidziesit stopni i
poleciaem w kierunku Las Vegas. Gdy mino
ponad dwadziecia minut, na horyzoncie pojawiy si zarysy gr, od ktrych wzia nazw
rzeka: Colorado.

477/1084

W cigu nastpnych dni powtarzaem


wypady do tej i innych stref zmilitaryzowanych.
Byem zaskoczony, e ich przestrze powietrzna
jest tak sabo strzeona, i potwierdzio si to, co
zakadaem: e zachowujc niski puap i nie
zbliajc si do baz, mog bezkarnie przelatywa
nad tymi obszarami.
Nadszed czas, by zapozna don Jaime z
moimi planami. Skorzystaem z wizyty podczas
wit Boego Narodzenia, by pomwi z nim na
ten temat.
- Mam gotowy plan, jak dostarcza towar do
Las Vegas, omijajc Honduras.
- Sucham ci - odrzek, gdy spacerowalimy
po ogrodach jego posiadoci w Medelln.
Don Jaime zawsze mia zwyczaj milkn
nagle w trakcie rozmowy. Pocztkowo mnie to
denerwowao, ale w kocu przywykem.
Wysucha cierpliwie, jak wymyliem strategi,
by utworzy nowy szlak przerzutu towaru do
Stanw Zjednoczonych. Przez kilka minut si nie

478/1084

odzywa. Wyj z kieszeni fajk, napeni j


tytoniem i zapali. Po raz pierwszy widziaem,
jak pali fajk.
- Skd pan j ma?
- Dostaem przed laty od Fidela Castro.
- Nie wiedziaem, e by pan na Kubie.
Spojrza na mnie z szelmowskim umiechem,
puci oko i odpar: - Nie powiedziaem, e
byem na Kubie, tylko e da mi j Fidel.
- Rozumiem.
Potem otoczy mnie ramieniem i powiedzia:
- To dobry plan, ale ryzykowny. Wymaga wielu
godzin lotu. Wolabym, eby nie lata sam.
Tylko ty wiesz, czy mona go zrealizowa. Jeli
jeste pewny, e uda si omin Honduras, zrb
to. Trzeba si postara, by nie uzupenia paliwa
w tym kraju, to wane.
- Prosz wybaczy, don Jaime, ale ma pan
obsesj na punkcie Hondurasu. Wiele razy mwi
pan o nim z niechci.

479/1084

- Nie da si ukry. Mgbym opowiada ci


godzinami histori tego kraju. Mieszkaem tam
przez trzy lata. Zainwestowaem w fabryki mebli
i nadal prowadz tam interesy, ale pokonay mnie
korupcja i przemoc. Straciem przyjaciela i miaem do przygldania si, jak znikaj ludzie.
Postanowiem wyjecha. Utrzymuj z nimi kontakty, odwiedzam ich i mamy dobre relacje, ale
wol nie wchodzi im w drog.
- Bd omija Honduras, obiecuj. Mam
pask zgod?
- Oczywicie.

22.
Pnym czerwcowym popoudniem, niecae
sto kilometrw od Riohacha, na pnocy
Kolumbii, awionetka Helio Super Courier, zamieniona w wielki zbiornik paliwa, staa zaadowana i gotowa do startu.
Caego obwodu nielegalnego lotniska strzegli
uzbrojeni Indianie Guajiros Arawak. Don Jaime
siedzia ze mn w landroverze i udziela mi ostatnich rad, gdy czekalimy, a si ciemni i wiatr
si uspokoi. W odlegoci kilku metrw sta drugi
identyczny landrover. Do jego zderzakw i metalowych prtw przymocowano reflektory o duej
mocy i zasigu. Miay owietli pas startowy.
Wok nas by tylko piasek, kaktusy i toczone
przez wiatr kby wyschnitych krzakw. Indianie mieli kamienne twarze, czujni na najmniejszy ruch. Don Jaime zawoa jednego z nich:
- Taguayo, podejd tu!
Zanim si do nas zbliy, dowiedziaem si,
e jego creczk uksi w.

481/1084

Indianin pozdrowi don Jaime z szacunkiem,


a ten spyta: - Jak si czuje twoja crka,
Taguayo? Lepiej?
- Tak, prosz pana. Biega po caym domu.
- Teraz bdziesz pamita, eby od czasu do
czasu polowa na we.
- To by pechowy przypadek, don Jaime. Nie
ma ich tu zbyt duo. - Spojrza na jaow pustyni i si zamyli. - Jest tak sucho, e nic tutaj nie
ronie, nawet we. - C, Taguayo, myl, e z
czasem, jeli bdziesz dla nas pracowa i nie wydasz tego, co zarobisz, na hulanki i dziwki, zaoszczdzisz, eby kupi dom w innym miejscu.
- Don Jaime - odpar Indianin z udawan
uraz - pan wie, e nie odszedbym std,
chobym mia wszystkie pienidze wiata. Moi
przodkowie byli Indianami Guajiro: myliwymi,
zbieraczami, rybakami, rzemielnikami i handlarzami sol, od gr Macuira do Bocas de San Juan.
Nasze ycie si zmienio. Teraz zostaa nam
tylko ta ziemia. Ale to nasza ziemia. Cae

482/1084

szczcie, e zjawili si Niemcy - doda z szelmowskim umiechem.


- Niemcy? - spytaem zaciekawiony.
- Tak, prosz pana. Miasteczko Riohacha zaoy pewien Niemiec, a inny dokona syntezy
koki. Dziki nim tu jestemy. Wie pan, e dosta
za to Nagrod Nobla?
Don Jaime wybuchn miechem, po czym
wyjani: - Taguayo uwaa, e skoro temu Niemcowi dali Nobla za syntez kokainy, handlowanie
ni to nic zego.

Zapada zmierzch. Niebo przesaniay szare


cumulusy na rednich wysokociach. Wsiedlimy
do helio, by dostroi radio do czstotliwoci fal
lotniska Santa Marta i wysucha komunikatu
meteo w oczekiwaniu na odpowiedni moment do
startu. Don Jaime, zamylony, pooy rce na
sterach.
By spity. Pogoda si nie poprawiaa.
Prbowaem go uspokoi.

483/1084

- Prosz si nie martwi, don Jaime, lada


chwila si przejani.
- Synu, zapomnij o samolocie i adunku.
Martwi si o twoje bezpieczestwo. Nie podoba
mi si ta pogoda. Nie chc, eby czu si w
obowizku lecie. Moemy zaczeka do jutra. To
zbyt dugi lot, eby startowa w takich
warunkach.
Chcc rozwia jego obawy, odparem: - Chmury s wysoko i szybko si przesuwaj. Myl,
e w cigu paru godzin bd wystarczajco
daleko.
- Mimo wszystko uwaam, e zbyt dugo
bdziesz w powietrzu, nie majc nikogo do
pomocy.
- Nie tak dugo, jak si wydaje. Kilka lat
temu pilot Max Conrad przelecia awionetk
Piper Comanche bez midzyldowania z Nowego
Jorku na Sycyli, pokonujc dystans czterech
tysicy czterystu mil w trzydzieci dwie godziny
i pidziesit trzy minuty. Od tamtej pory

484/1084

zajmuje si dostarczaniem samolotw do Europy.


Wykona ju ponad dwadziecia zlece. Moje
przeloty bd krtsze.
Don Jaime omwi ze mn szczegy lotu.
Nalega, ebym tylko w razie potrzeby ldowa w
Hondurasie. Wrczy mi pidziesit tysicy
dolarw w gotwce na opacenie wszelkich podatkw na wypadek, gdybym by zmuszony ldowa na innym lotnisku.
Jego niepokj by uzasadniony: don Jaime po
raz pierwszy nie uczestniczy bezporednio w
opracowaniu planu lotu i nie zna wszystkich
szczegw. Jego udzia ogranicza si do przygotowania listy towarw i czekania na telefon
ode mnie, potwierdzajcy, e dotarem do
Stanw. Nikt nie zna mojej trasy, miejsc uzupeniania paliwa ani czasu przelotu.
- Rozumiem twoj ostrono i pochwalam
j, ale martwi si, bo jeli co ci si stanie, nie
bdziemy wiedzieli, gdzie ci szuka.

485/1084

- Mj drogi don Jaime, prosz si o to nie


martwi. Jeli co mi si stanie, nie trzeba bdzie
mnie szuka. Zostan z rybami w gbinach
Morza Karaibskiego.
22.Suba meteorologiczna lotniska poinformowaa wreszcie o przejanieniach i nie czekajc
ani minuty duej - uciskawszy don Jaime, ktry
yczy mi powodzenia - wystartowaem. Helio,
nie sprawiajc mi zawodu, wzbia si agodnie w
powietrze o wiele szybciej, ni przewidywaem.
Po kilku minutach leciaem nad Morzem Karaibskim, pozostawiajc za sob wybrzea Kolumbii.
Przede mn rozpociera si Ocean Atlantycki - milion dziewiset tysicy kilometrw
kwadratowych wody. Miaem przeby ponad
tysic szeset kilometrw i dotrze do pwyspu
Jukatan. Jeli wszystko dobrze pjdzie, Manuel
bdzie tam czeka z paliwem. Przelot mia trwa
okoo dziesiciu godzin, moe duej, zalenie od
pogody. Wzniosem si na osiem tysicy stp,
wyrwnaem lot, zredukowaem obroty silnika i
ustawiem poziom zuycia paliwa zalecany przy

486/1084

prdkoci stu trzydziestu wzw. Bez midzyldowania czekaa mnie duga podr.
Awionetka Helio Super Courier, ktr nazywaem w mylach KJ(Ksiniczka Jazmn), leciaa spokojnie w ciemnociach. Otaczaa mnie
wieczno. Oguszajcy haas silnika zmieni si
wkrtce w niezauwaalny szum. Kiedy si z nim
oswoiem, miaem wraenie, e lec w absolutnej
ciszy. Uwielbiam tak cisz. Zachca do
przyjemnych rozmyla.
22.Po pgodzinnym locie znikny wszystkie
wiata, jakby pochona je morska gbina. Od
czasu do czasu dostrzegaem w dole jaki statek,
ktry pyn, niewiadomy mojej obecnoci. Leciaem bez wiate nawigacyjnych.
Widziaem innych, ale oni nie widzieli mnie,
cho mogli sysze warkot silnika. Wystarczyo
mi nike owietlenie konsoli. Spodziewaem si,
e gdy wylec ze strefy chmur, zobacz gwiazdy.
00.Byem w powietrzu od ponad dwch
godzin i uznaem, e mog ju rozwin

487/1084

dwudziestometrow anten dalekiego zasigu.


Umoliwiaa mi suchanie komunikatw z
odlegych miejsc i porozumiewanie si. Znajdowaem si na wschd od archipelagu San
Andrs y Providencia, ktry, cho jest terytorium
kolumbijskim, ley w pobliu wybrzey
Nikaragui. Zamierzaem przelecie midzy Cayo
Roncador i Cayo Serrana, a potem skrci lekko
na wschd, omijajc radary w Panamie i
Kostaryce, a take radar dalekiego zasigu w
Puerto Cabezas w Nikaragui. Taka podr bya
dusza, ale bezpieczniejsza. Do tego punktu
doprowadzi mnie splot okolicznoci, ale bya to
moja decyzja. Czuem lekki zawrt gowy i
wewntrzny spokj. Wszystko wydawao si
takie odlege. Byem zawieszony na krawdzi
otchani moliwoci... Pragnem by sam. To
bya samotno z wyboru.
02.Wedug moich oblicze przebyem
poow trasy. Znajdowaem si na zachd od
przyldka Gracia de Dios. Zbliyem si na mniej
ni dwiecie kilometrw do wybrzey Ameryki

488/1084

rodkowej. O dziwo, strzaka skanera radia


zatrzymaa si na czstotliwoci sto dziewitnacie i dziesi. Usyszaem w suchawkach
gos nocnego kontrolera lotw. Wiea wymieniaa informacje z jednym z pilotw. Byem zdziwiony, e cho nie zbliyem si do Wybrzea
Moskitw w Nikaragui, radar dalekiego zasigu
w Hondurasie ju mnie wykry i podawano moj
pozycj i kierunek lotu.
- Kogut Trzy, tu Kogut Jeden - odezwa si
kontroler - mam niezidentyfikowany samolot,
kierunek trzy-jeden-zero. - Nastpnie okreli
jego wsprzdne.
Wcisnem opcj pamici w radiu, aby
wszystkie aktywne czstotliwoci zostay odnotowane i zidentyfikowane. Zdaem sobie spraw,
na podstawie wsprzdnych, ktre podawa kontroler, e najprawdopodobniej chodzi o mnie. Nie
zastanawiajc si dugo, wcieliem w ycie
bardzo prosty plan ucieczki: zmieniam kierunek,
bior kurs na Jamajk, i czekam, czy kontroler
poinformuje o tej zmianie. Potem opadn szybko

489/1084

na bardzo ma wysoko i liczc, e poknli


haczyk, wrc na pierwotny kurs. Zarwno zmiana kierunku, jak i lot na niskim puapie oznaczay wiksze zuycie paliwa i wyduenie czasu
podry. Ale tym si nie przejmowaem.
Wyliczyem precyzyjnie, ile potrzebuj paliwa, i
miaem go wystarczajco duo, aby pozostawa
w powietrzu przez ponad dwadziecia godzin.
02.Strzaka skanera znw si zatrzymaa.
Tym razem na czstotliwoci Puerto Cabezas w
Nikaragui.
wity Boe! Wszyscy si nagle obudzili.
Nastpowao jedno poczenie za drugim. Dziao
si co niezwykego. Niemoliwe, by powodem
tego zamieszania bya moja obecno.
Zaciekawiony nastawiem radio na czstotliwo sto dwadziecia jeden i pi megahercw,
zarezerwowan dla nagych wypadkw, i usyszaem sygna radiopawy. Zdaem sobie spraw, e
to nie mnie szukaj, tylko samolotu, ktry musia
ldowa awaryjnie gdzie w pobliu. Z pewnoci zdoa utrzyma si jaki czas na wodzie, a

490/1084

przy uderzeniu wczya si jego radiopawa, co


spowodowao wszczcie akcji ratunkowej.
Byem bardzo blisko strefy poszukiwa, wic
postanowiem nieco si oddali.
03.Pi i p godziny lotu. Przyrzdy zaczy
wykrywa obecno silnych zakce magnetycznych. Wskazywao to wyranie, e
zbliam si do strefy potnej burzy. Nastawiem
czstotliwo fal na prognoz pogody. W pamie
midzynarodowym usyszaem gos kontrolera,
ktry prbowa si ze mn skontaktowa.
- Samolot na kursie zero-dwa-pi, jeli mnie
pan syszy, prosz si odezwa.
Poniewa milczaem, kontroler, zdobywajc
si na szlachetny gest, oznajmi: - Jeli mnie pan
syszy, informuj, e leci pan wprost w burz
trzeciego stopnia, ktra przesuwa si w kierunku
dwa-siedem-zero z prdkoci dwudziestu piciu
wzw i przybiera na sile. Proponuj przestawi
radio na czstotliwo sto dwadziecia trzy i
dziewi i posucha komunikatu meteo.

491/1084

Radz uwanie si rozglda. W pobliu


miejsca, gdzie si pan ostatnio znajdowa,
wodowa awaryjnie samolot.
Chciaem mu odpowiedzie i podzikowa.
Najwyraniej wyczu, e zamierzam przelecie
niepostrzeenie, a mimo wszystko prbowa ostrzec mnie przed zagroeniem.
Leciaem na bardzo maej wysokoci,
suchajc wymiany komunikatw na temat
maszyny, ktra spada do morza, i drugiego samolotu, kierujcego si na Jamajk, czyli prawdopodobnie mojego, niewidocznego na ekranie
radaru.
04.Byski zapowiadanej przez kontrolera
burzy byy coraz bliej. Zaczem si niepokoi.
Ekran detektora burz pokazywa obszar intensywnej aktywnoci elektromagnetycznej. Nie miao
to sensu. Doszedem do wniosku, e s tylko dwa
moliwe wyjanienia: zboczyem z kursu albo
burza zmienia kierunek. Lekkie turbulencje
stanowiy ostrzeenie, e wiatr wieje mocniej i z
innej strony. Skupiem si na wykorzystaniu jego

492/1084

bocznych uderze, eby skorygowa kurs


maszyny. Staraem si oddali od centrum burzy.
Sprawdziem na mapie, jakie s najblisze
lotniska, cho znaem ich list na pami.
Trujillo, Punta Patuca, San Pedro Sula, La Ceiba
- wszystkie w Hondurasie. Przypomniaem sobie
przestrogi don Jaime. 04.Skaner wychwyci informacj, e samolot, ktry spad do morza,
zosta odnaleziony i jego zaoga trafia
bezpiecznie na pokad kutra patrolowego marynarki nikaraguaskiej.
Kontroler, ktry przestrzega mnie przed
burz, znw prbowa si ze mn skontaktowa,
nie ustajc w szlachetnych wysikach, by przyj
mi z pomoc.
- Wzywam niezidentyfikowany samolot. Jeli
ma pan problemy z t czstotliwoci, prosz
sprbowa poczy si na dwiecie czterdzieci
trzy megaherce. Jeli potrzebuje pan pomocy,
prosz przej na sto dwadziecia jeden i pi. Zaskoczy mnie, oznajmiajc: - Wiem, e pan
tam jest...

493/1084

Zachowywa si jak pokerzysta, ktry


prbuje przejrze karty przeciwnika. Mg si
tylko domyla mojej obecnoci, bo nie byem
widoczny na ekranie jego radaru. Dobrze zagrywa, wic postanowiem mu odpowiedzie.
- Dziki za trosk. - T anonimow ripost
daem mu jasno do zrozumienia, e nie mam
zamiaru podawa danych mojej maszyny, jej
pozycji ani kursu. Na Karaibach lata nad
midzynarodowymi wodami wiele samolotw.
Dopki przestrzegaem dozwolonych
puapw lotu, unikaem zakazanych stref i nie
naruszaem przestrzeni powietrznej adnego
kraju, nie miaem obowizku nikomu si meldowa. Kontroler by tego wiadomy i odpar: Ciesz si, e wszystko w porzdku. Od tej
chwili przydzielam panu kryptonim Delta,
ebymy mogli utrzymywa kontakt.
- Dzikuj. Skoro ju nada mi pan imi, mog zapyta, jak brzmi paskie?

494/1084

- Moe pan mwi do mnie Izer. A teraz,


Delta, pozwol sobie poinformowa, e burza
znajduje si na obszarze o wsprzdnych
dziewitnacie stopni szerokoci pnocnej i
osiemdziesit jeden i czterdzieci dugoci
zachodniej. W tym momencie jest midzy punktami NALRO i MATIS.
Przemieszcza si na poudniowy wschd
wzdu Rowu Kajmaskiego.
Przejdzie na poudnie od Wysp abdzich,
cho istnieje moliwo, e zmieni kierunek w
punkcie SEKTN, w pobliu awicy Misteriosa.
Przybraa na sile, ma u podstawy ponad osiemdziesit mil, przy wietrze przekraczajcym
pidziesit mil na godzin. Siga na wysoko
dwudziestu dwch tysicy stp. Gdyby znalaz
si pan w rejonie podanych wsprzdnych, proponuj natychmiastow zmian kursu i znalezienie alternatywnego lotniska.
- Izer, moe mi pan powiedzie, jaka jest
wysoko podstawy burzy?

495/1084

- Radar wskazuje puap trzystu stp. - Po


chwili, jakby czytajc w moich mylach, ostrzeg: - Ale nawet, gdyby by dzie i widziaby,
gdzie kocz si chmury, nie zdoaby pod nimi
przemkn. Nikomu nie udao si dotd przelecie pod nawanic o tej sile i przey.
- Nie bd prbowa, Izer. Sysz, e ju
mwisz mi na ty. Chyba zawieramy coraz blisz
znajomo.
- Nie podniecaj si, Delta. To poufao, z
jak traktuje si chorego, ktry ma umrze. Powiedz mi, co wskazuje twj detektor burz?
- Dobra zagrywka, Izer. Jeli ci to powiem,
bdziesz mg ustali moj pozycj. Dziki.
- To prawda, jeste niewidoczny na ekranie
radaru, ale... namierzyem ci w mojej gowie.
Mam nadziej, e poszukasz jakiego lotniska.
Nie zdoasz przelecie nad cienin, wiatr przybiera na sile, a okrenie jej z ktrejkolwiek strony
jest niemoliwe. Proponuj, eby wyldowa,

496/1084

gdzie si da, wypi par piw i zaczeka na


popraw pogody.
- Dziki za dobre rady, Izer. Powiedz, skd
si wzi twj przydomek?
- To nie przydomek. Tu wszyscy tak na mnie
mwi. To skrt od sowa localizer, wykrywacz.
Stanowi niedocigy wzr dla kontrolerw
radarowych w Salwadorze. Jestem tak dobry, e
potrafi zlokalizowa nawet samoloty pilotowane
przez kosmitw takich jak ty, ktre nie pojawiaj
si na ekranie, bo lec na bardzo maej wysokoci, eby unikn wykrycia przez radar.
- Powiedziae: w Salwadorze? Tamtejsze
radary nie maj takiego zasigu i dziaaj na innej czstotliwoci.
- Uczestnicz w programie wsppracy si
powietrznych Salwadoru i Hondurasu. Tylko
przez par dni. - A dlaczego wybrae dla mnie
kryptonim Delta? - zainteresowaem si. - Chyba
nie chcesz tego wiedzie.

497/1084

- Daj spokj! Moesz mi powiedzie, nie


obra si.
- Wybraem Delt jako synonim katastrofy.
- Sdzisz, e tak ze mn kiepsko? Nie
przesadzasz troch?
- Przesadzam? Wybacz, Delta, to nie ja latam
po nocy tu nad powierzchni morza, majc
przez sob tropikaln burz.
- Mylisz, e posu za pokarm rybom?
- Powiedzmy, e jeli od razu nie wyldujesz,
nasza znajomo bdzie bardzo krtka. Tak
niskie poziomy cinienia notowano tylko, gdy
rodzi si huragan Camila.
- O ktrej koczysz dyur?
- O smej rano. Mam zmiany dwa razy po
dwie godziny, ale gdy dzieje si co powanego,
tak jak teraz, zostaj. Dlaczego pytasz? Chcesz
zaprosi mnie na kaw?
- Dzi nie, ale moe ktrego dnia...

498/1084

- Mam nadziej, e tak bdzie, e wszystko


dobrze si skoczy. Nie pocieszaj si, e min
ju sezon huraganw. Ta burza ma nie mniejsz
od nich si.
- W cigu najbliszych minut bd bardzo zajty. Dziki za wszystko, Izer.
- Bd ci informowa o zmianach na tej
czstotliwoci.
Izer mia racj. Sezon zamkn si saldem omiu burz tropikalnych. Huragan Camila by najbardziej niszczycielski.
Zamilkem, bo nie byo czasu na banalne
pogaduszki. Wiatr bardzo utrudnia pilotowanie
awionetki.
05.Siedem godzin lotu. Izer potwierdzi, e
burza jest na poudnie od Kajmanw i zmierza w
kierunku Wysp abdzich.
Bdc tak blisko niej, stwierdziem, e zamiast lku odczuwam podniecenie. Kiedy leci si
samolotem na wysokoci ponad piciu tysicy
stp,
istnieje
kilkuminutowy
margines

499/1084

bezpieczestwa i w razie awarii ma si czas na


podjcie decyzji. Im wyszy puap, tym wicej
moliwoci skorygowania lotu. Natomiast latanie
kilka metrw nad powierzchni morza jest
bardzo niebezpieczne. Utrzymywanie si przez
wiele godzin nad falami to straszna gupota,
wymaga ogromnej koncentracji, elaznych nerww i gotowoci na to, by drugim pilotem bya
mier. Gdy leci si nad morzem na wysokoci
poniej dziesiciu metrw i samolot zawiedzie, w
cigu kilku sekund uderza si w wod. Wszystko
dzieje si tak szybko, e wystarcza tylko czasu,
by umrze.
Burza bya coraz bliej i nadesza pora, by
zapomnie o radarach i szybko zwikszy wysoko. Helio 295 moga si wznie maksymalnie
na dwadziecia tysicy piset stp. Pomylaem,
e wystarczy pitnacie tysicy, bym mg stawi
czoo burzy bez koniecznoci uywania tlenu.
Osignem t wysoko w cigu trzynastu
sekund. Ciemne chmury, rozwietlane z coraz

500/1084

wiksz czstotliwoci przez byskawice, nie


napaway optymizmem.
Musz dolecie, mwiem sobie. Jeli mi si
nie uda, Manuelowi przez kilka godzin bdzie
doskwiera moja nieobecno, potem wrci
rozgoryczony do domu albo do baru w
poszukiwaniu tequili, nastpnego dnia zwymiotuje wspomnienia o mnie w brudnej toalecie i
bdzie y dalej, jakby nic si nie stao.

Przez kilka minut helio utrzymywaa niemal


idealnie poziomy lot, popychana z boku przez
lekki wiatr. Bya jak ywiarz lizgajcy si po
lodzie.
Przypomniaem sobie popularne okrelenie:
cisza przez burz. I potwierdzio si... Nagle
poczuem si jak bokser, ktry przez duszy czas
unika ciosw przeciwnika, ale teraz widzi jego
pi i ma wiadomo, e ju nie zdy si
uchyli.

501/1084

Burza szarpaa awionetk tak, e nie widziaem dokadnie wskanikw.


Wyadowania atmosferyczne nastpoway
jedno po drugim i znieksztacay odczyty aparatury nawigacyjnej. Wskutek gwatownego podmuchu wiatru w epicentrum kilka sekund pniej
zaczem si szybko wznosi. Pozwoliem, by
samolot przez chwil pi si w gr, przygotowujc go na to, co miao nastpi: gwatown
utrat wysokoci. Poddaem si jej. Nie redukowaem prdkoci opadania na wypadek,
gdybym musia kontrolowa lot, kiedy wysokociomierz wskae dwanacie tysicy stp.
Wykorzystaem osignit prdko, aby unie
dzib samolotu, gdy pilotowaem go rcznie, i
prbowaem wyrwna lot. Instynktownie pochylaem gow. Deszcz pada tak intensywnie,
e zagusza odgos silnika. Czytaem, e piorun
moe stopi ruchome czci samolotu, dlatego
sprawdzaem na bieco dziaanie przyrzdw.
Zwikszyem nieco obroty, by wzrosa temperatura silnika, bo w kadej chwili mogem

502/1084

potrzebowa dodatkowej mocy. Kiedy skoczy


si burza, bdzie przegrzany, ale miaem
nadziej, e wytrzyma.
Znw pochwyci mnie wstpujcy prd
powietrza i tym razem skierowaem dzib
maszyny ku doowi, by nie wznie si za wysoko. W efekcie znalazem si piset stp powyej
planowanego puapu lotu. Czuem si jak na grskiej kolejce. Gwatowne turbulencje byy coraz
rzadsze. Utrzymywaem samolot na wysokoci
trzynastu tysicy stp. Nadesza pora, eby
zapa oddech i sprawdzi stopie oblodzenia
maszyny, by unikn niespodzianek.
Wystarczy rzut oka na wskanik zewntrznej
temperatury, by si przekona, e lec w strefie
zamarzania. Zdrapaem szron z wewntrznej
powierzchni szyby i zobaczyem, e przednia
krawd jednego ze skrzyde jest oblodzona. To
wyjaniao nierwny lot maszyny i cige
wibracje kaduba.
Mrok nocy i strugi deszczu sprawiay, e
widoczno bya zerowa. Pioruny uderzay bez

503/1084

przerwy. Zwikszyem natenie wiata w


kabinie, by nie olepia mnie byskawica, jednak
po kilku minutach je przyciemniem.
Chciaem wypatrzy jakie punkty orientacyjne, ale na prno. Burza bya bardzo
gwatowna. Wykonaem czynnoci przewidziane
na wypadek nawanicy: obniy fotel, wczy
wiata, nastawi automatycznego pilota na
odpowiedni wysoko i kurs.
Odpowiedziaem Izerowi, ktry od pewnego
czasu prbowa si ze mn skontaktowa. Teraz
ju widzia mnie na ekranie. Sdziem, e chce,
abym sucha komunikatw radiolatarni albo
prosi o pomoc, ale on chcia tylko wiedzie, czy
utrzymuj si na wysokoci trzynastu tysicy
stp. Jego gos zanika. Odpowiedziaem, e nie
wydostaem si jeszcze z rejonu burzy i e samolot leci tam, dokd niesie go wiatr. Jakie sze
minut pniej burza zacza traci impet.
Skorzystaem z okazji, by zebra mapy i inne
dokumenty, ktre leay na pododze. Woyem
je wszystkie do toreb nawigacyjnych. Wiatr

504/1084

powoli si uspokaja, byskawice coraz rzadziej


przecinay niebo, a ld na skrzydach topnia.
Helio udowodnia, e zasuguje na swoj
reputacj. Teraz musiaem odlecie jak najszybciej na pnocny wschd.
06.Byem szczliwy, gdy dostrzegem
wysepki Banco Chinchorro, zwiastujce blisko
wybrzey Meksyku. Nie mam pojcia, jak
zdoaem przey.
06.Bez trudu odnalazem drog w zamknitej
strefie pwyspu, gdzie czeka na mnie Manuel.
Zobaczyem go z daleka obok helikoptera Pemexu, na rodku szosy biegncej przez pustkowie. Powita mnie wylewnie. Kiedy wyldowaem,
obszed wok samolot, nie kryjc zdumienia.
Nie wierzy wasnym oczom. Ja take. Burza
zebraa swoje niwo: rozbite wiata pozycyjne,
poamane opatki wentylatora chodnicy, zniszczony filtr powietrza, farba ze skrzyde
znikna.

505/1084

Uciskawszy mnie mocno, uradowany


Manuel oznajmi: - Nie zapomnij mi powiedzie,
kto jest twoim anioem strem. Doskonale si
spisa.

Podczas gdy Manuel pomaga mi zatankowa


paliwo, nastawiem radio na czstotliwo Izera.
Przekazaem mu wiadomo, e Delta dotar
szczliwie do celu. Dopiero po latach miaem
okazj pozna go osobicie...

Mimo kiepskiego wygldu, helio moga


kontynuowa lot. Po uzupenieniu paliwa i
naprawieniu opatek wentylatora chodnicy wyruszyem w drog. Manuel prbowa mnie
przekona, ebym zaczeka, a dostarczy nowy
filtr powietrza. - Nie podoba mi si to - mwi. Za bardzo ryzykujesz. Nie wiesz, co zostao
uszkodzone. Pamitaj, e masz przed sob gry
Sierra Madre. Jeli co zepsuje si w powietrzu,
rozwalisz si jak pijaczyna. - Przesta! Bd

506/1084

optymist! Filtr powietrza jeszcze dziaa i myl,


e najlepiej jest lecie dalej. ycz mi
powodzenia.
Bdziemy w kontakcie przez radio.
- Cholera! Jeste stuknity. Wic le, ale
uwaaj na siebie. Nie chciabym szuka twoich
koci w grach. I pamitaj : trzymaj si z daleka
od Zona del Silencio, sprbuj okry j od
poudnia. Przygotowaem ci niadanie, masz je
na fotelu. Tortille dodaj animuszu. Niech Bg
bdzie z tob.
- Nie martw si. Ja zawsze wracam...
Ta zuchwaa formuka staa si moj mantr.
Byem wiadomy, e to moe gupie sowa, ale
daway mi poczucie bezpieczestwa.
08.Przy doskonaej pogodzie wystartowaem
w kierunku Durango. Po burzy nastaa cisza i
delektowaem si lotem pod bezchmurnym
niebem. Przeciem pwysep Jukatan w kierunku na pnocny zachd i znalazem si nad Zatok Meksykask, na wysokoci Campeche,

507/1084

niemal w prostej linii z Tampico, przelatujc nad


Cayos Arcas i pobliskimi platformami
wiertniczymi.
Przez kilka godzin leciaem nad morzem, a
potem znw nad terytorium Meksyku. Minem
masyw Sierra Madre Oriental na wysokoci Ciudad Mante. Niebo byo czyste i mogem podziwia krajobrazy.
Przygotowalimy z Manuelem dwa miejsca
na tankowanie paliwa. Mnie udao si znale
jeszcze dwa, o ktrych on nie wiedzia. Jedno
znajdowao si na mao uczszczanej drodze w
strefie wyrbu drzew i miao siedem stopni nachylenia. Byo idealne do moich celw. Nikt by
si nie domyli, e mona tam ldowa. Kiedy je
wybraem, przypomniaem sobie, jak Mako
mwi w Nowej Gwinei o przyjemnoci docierania tam, gdzie inni nie mog. Drugim
miejscem, do ktrego wanie zmierzaem, bya
Zona del Silencio, cho Manuel przestrzega
mnie, bym si nawet tam nie zblia.

508/1084

15.Wyldowaem w wyznaczonym wczeniej


punkcie. Zauwayem, e jest dziwnie zimno. Potrzebowaem troch czasu, eby podej na skraj
drogi i odnale kanistry, ktre tam ukryem.
Musiaem je przywlec, umieci pod skrzydami
samolotu i podczy pomp elektryczn, by przetoczy paliwo do zbiornikw. Potem trzeba byo
je schowa i zatrze wszelkie lady.
Dziki wiatrowi, ktry nis od gr powiew
chodnego i czystego powietrza, odzyskaem energi. Uzupeniajc paliwo, skorzystaem z
okazji, by oprni pcherz. W tym pustynnym
krajobrazie przypomniay mi si sowa pewnego
Indianina z wioski Las Lilas, ktremu wyznaem,
e uwielbiam cisz takich miejsc. Powiedzia:
Czas si tutaj zatrzyma i chcemy, by tak zostao
na zawsze.
Otoczony t nienaturaln cisz rozmylaem
o wszystkim, co opowiadano mi o tym miejscu.
Musiaem przyzna, e dziao si tam co, co
umykao prawom fizyki. Kilka miesicy pniej
potwierdzono istnienie w tym rejonie dziwnych

509/1084

zjawisk,
gdy
rakieta
Athena
V123D
amerykaskich si powietrznych, wystrzelona ze
stacji orbitalnej Green River, ktra powinna
spa na poligonie w White Sands w Nowym
Meksyku, zboczya kilkaset kilometrw z kursu i
z nieznanych powodw wyldowaa w Zona del
Silencio. Mimo wysikw Amerykanw radary
nie potrafiy jej wykry. Nawet poszukiwania z
powietrza okazay si bezowocne. Kiedy rakiet
w kocu zlokalizowano, poprowadzono lini
kolejow z Carrillo, by j przetransportowa.
Wywieziono take wiele ton piasku pod pretekstem, e zosta skaony. Towarzyszyy temu zaostrzone rodki bezpieczestwa, co tylko dodao
caej sprawie tajemniczoci.

Wystartowaem na pnocny wschd i poleciaem nad jeziorem Santiaguillo w kierunku zapory Lzaro Crdenas, kluczc midzy grami
Sierra Madre. Krajobraz by niezwyky: na
zachodzie uksztatowanie terenu szybko si zmieniao, i w miar jak zbliaem si do bkitnego

510/1084

morza, zanikaa intensywna ziele. Z drugiej


strony rozcigaa si pustynia.
Dwiecie kilometrw przed granic nastawiem czstotliwo Tucson. Ta cz lotu duya
mi si w nieskoczono z powodu dziwnego
haasu w dolnej czci kaduba. O zmierzchu dotarem do zapory Angostura, na poudnie od granicy. Spdziem noc na wodzie, daleko od tamy.
Nie mogem ryzykowa dalszego lotu, nie
wiedzc, co si dzieje. Na szczcie by to drobiazg: do podwozia przyczepia si ga. W
cigu kilku minut zasnem i spaem bardzo
gboko.
06.Kiedy si obudziem? wschodzio soce.
Po niespena godzinie przekroczyem granic
Stanw Zjednoczonych w miejscu, ktre
wybraem, w strefie zmilitaryzowanej R-2303 w
Arizonie, powyej Coronado National Memorial
Park. Skierowaem si na pnocny zachd, lecc
nad Stanowym Parkiem Historii Indian w Tubac
oraz rezerwatami Tohono O'odham, Ppagos i
Gila.

511/1084

Kilka godzin pniej, korzystajc z pomocy


radiolatarni w Las Vegas na czstotliwoci sto
szesnacie i dziewi, dostrzegem jezioro Mead.
Wodowaem na jego spokojnej tafli wyczerpany,
ale szczliwy.
11.Moja rado bya nieopisana. Udowodniem, e mona przelecie z Kolumbii do Kalifornii, nie ponoszc kosztw i nie dajc si
wykry. Cieszyem si z gry na chwil, gdy
przeka t wiadomo don Jaime i Manuelowi,
musiaem jednak zaczeka jeszcze kilka godzin.
Po wyadowaniu w domu bagau i
dokadnym wyczyszczeniu samolotu poleciaem
na lotnisko na pnocy Las Vegas. Byem
zmczony, cho lot trwa tylko dziesi minut.
Helio nie moga jednak zosta na jeziorze,
naraona na niedyskretne spojrzenia. Zamierzaem przy okazji odda j do przegldu. W drodze
na lotnisko, pozbywszy si obcienia,
rozkoszowaem si normalnym lotem na zalecanej wysokoci i z pomoc wiey kontrolnej.

512/1084

Pas startowy w Las Vegas wyda mi si duszy i


szerszy ni kiedykolwiek.
Podpisaem zlecenie naprawy i przegldu helio i poprosiem o wezwanie takswki. Po kilku
minutach byem na bulwarze w Las Vegas przed
budk telefoniczn, otoczony kasynami i ludmi
z caego wiata. Zadzwoniem najpierw do
Manuela, powiedziaem mu, e wszystko w
porzdku, i zaprosiem go, by wpad do mnie na
par dni. Potem zatelefonowaem do don Jaime,
ktry musia si ju niepokoi. - Jak si masz,
synu?
- Bardzo dobrze. Jestem w Las Vegas. Zaraz
po przylocie wygraem pidziesit dolarw na
automacie w kasynie.
- Nie masz pojcia, jak si ciesz. Korzystaj z
ycia, synu, i baw si dobrze. Zasuye na to.
- A jak pan si czuje?
- Lepiej, ale jutro rano id do lekarza. Powodzenia. Dziki za telefon i gratuluj szczcia.
Nie wydaj wszystkich pienidzy.

513/1084

- Prosz si nie obawia, te pidziesit


dolarw zachowam na pamitk. Niech pan o
siebie dba.
Dawaem mu w ten sposb do zrozumienia,
e towar jest w bezpiecznym miejscu, a on mnie
informowa, e przyleci do mnie pierwszym
samolotem.
Wszystkie przygotowania, strategia don
Jaime i pomoc z jego strony wyday owoce.
Mino duo czasu, odkd wysa mnie na kurs
do Kalifornii.
Trzeba byo wielu godzin szkolenia i
bezwzgldnego zaufania, aby sprosta temu zadaniu. Udao nam si. Na pocztku lat siedemdziesitych kilogram kokainy sprzedawano w
hurcie za trzydzieci pi tysicy dolarw. My
sprowadzilimy pidziesit kilogramw, co oznaczao ponad ptora miliona dolarw.
W cigu czterdziestu omiu godzin don Jaime
przyby do Las Vegas w towarzystwie trzech osb. Oficjalnie byli to dwaj zawodnicy druyny

514/1084

futbolowej i trener. Zaczynaa si druga cz


gry...

23.
- Ju nie obstawiamy, prosz pastwa! Nie
obstawiamy!
Uprzejmy, ale stanowczy gos krupiera,
wypowiadajcego t klasyczn formu, przenis mnie w przeszo. Do czasw, gdy moim
domem byo kino, w ktrym odpoczywaem, zaspokajaem gd popcornem i nasycaem wyobrani gangsterskimi filmami z udziaem
Humphreya Bogarta i Jamesa Cagneya. Moe
mwi to ktry z nich. Moe obaj.
Ten fikcyjny wiat by ju tylko wspomnieniem. Teraz wszystko dziao si naprawd.
Otoczony ludmi z caego globu, siedziaem w
hotelu Caesars Palace przy zielonym stole z
ruletk.
adne miasto wiata nie gromadzi na tak
maej przestrzeni tylu sawnych osb i tylu
przybyszw z rnych stron, ktrym przywieca
jeden cel: pogry si w morzu wiate,
sprbowa szczcia i si zabawi. Las Vegas,

516/1084

miasto, gdzie wszystko jest dozwolone. Dla


nikogo nie ma znaczenia kolor skry turysty ani
jzyk, ktrym mwi. Liczy si tylko suma pienidzy, ktre jest gotowy zostawi w kasynie.
Mimo wszystkich wad tego miasta przyznaj,
e od razu si w nim zakochaem. Mona by
rzec, e bya to mio od pierwszego wejrzenia.
Dlatego wybraem je na baz operacyjn.
Stanowio idealne miejsce, by nie rzuca si w
oczy. Gdziekolwiek indziej czowiek dwigajcy
we wtorek dwie walizki niewtpliwie zwracaby
uwag. W Las Vegas mogem usi z nimi
przed wejciem do komisariatu i nikt by si mn
nie zainteresowa. Byem jak niewidzialny, a w
tym miaem dowiadczenie.
Czuem si bardzo pewnie. Nikt nie wiedzia
o istnieniu domu nad jeziorem Mead i miejscu
ukrycia towaru. Nawet don Jaime. Nie chcia
tego wiedzie. Tak jest bezpieczniej,
stwierdzi.
Don Jaimemu towarzyszyli trzej mczyni:
Gabino, Jairo i Carlos. Dwaj ostatni nie mieli

517/1084

jeszcze dwudziestu piciu lat. Byli bardzo do


siebie podobni, mogli uchodzi za studentw na
wakacjach. Potem dowiedziaem si, e s
brami. Trzeci mczyzna, Gabino - biay, krzepkiej budowy, o miej twarzy i manierach emanowa spokojem, ale zauwayem, e jest najbardziej niebezpieczny.
Don Jaime objani szczegowo plan
przekazania towaru i zakres przydzielonych kademu zada.
- Dokonamy wymiany walizek. Oni wrcz
nam najpierw kwit na walizk z pienidzmi,
ktra jest w przechowalni hotelu. My, po
odebraniu jej i sprawdzeniu, czy suma si
zgadza, przekaemy im kwit na walizki z towarem. Gdy wy otrzymacie pienidze, ja bd w
jednym z hotelowych barw jako gwarant naszej
uczciwoci.
- Kto z panem zostanie? - spytaem.
- Carlos bdzie w pobliu baru, eby w razie
potrzeby przyj mi z pomoc. Gabino ma

518/1084

odebra pienidze, a Jairo bdzie na niego czeka


w samochodzie przed wejciem. Potem, po mniej
wicej dwch kilometrach, przerzuc pienidze
do twojego auta i zabezpiecz twoj ucieczk.
Musz si upewni, czy nikt za tob nie jedzie.
- A bro?
- Bro ju tu jest. Dotara dzi rano z Nowego
Orleanu. Jestem prawie pewny, e nie bdzie potrzebna. W tym momencie liczy si dane sowo.
Ale poniewa to pierwsza transakcja, byoby
lekkomylnoci
zaniedba
rodki
bezpieczestwa.
- Mona zaufa tym ludziom?
- W tym biznesie obowizuje zasada, o ktrej
nie wolno zapomina: nie ufaj nikomu! Wszystko
jest uzgodnione i nie sdz, eby chcieli zarn
kur, ktra znosi zote jajka, ale nigdy nie wiadomo. Jeszcze jakie pytania?
Nie? No to do roboty. Carlos wemie bro, a
panowie zajmiecie si samochodami i

519/1084

sprawdzeniem trasy. Ja tymczasem przejd si po


kasynie.

Jeli istnieje idealne miejsce, by pozosta


niezauwaonym w tumie ludzi, to jest nim hotel
Caesars Palace w Las Vegas. Dlatego postanowilimy wanie tam dokona wymiany kwitw. Z
tysicami pokoi i apartamentw rozmieszczonych w piciu wieach, kasynami, restauracjami,
sklepami i galeriami, gdzie nie ma znaczenia, czy
jest dzie, czy noc, soce czy chmury, przypomina yjce wasnym yciem miasto w miecie.
Zaprojektowany w stylu rzymskiego neoklasycyzmu, z ogromnymi ukami, filarami i
fontannami, jest odpowiednim miejscem nie
tylko do uprawiania hazardu, ale take do robienia interesw.
Zamieszkalimy w dwch ssiednich
hotelach, Mirage i Bellagio.
Nastpnego dnia, dziesi minut przed
jedenast, bylimy w peni przygotowani na

520/1084

swoich stanowiskach. Don Jaime czeka na


przybycie wysannika, Jairo, Carlos i Gabino zajli strategiczne pozycje. Wrzucali monety do
automatw, czujnie obserwujc, co dzieje si
przy stoliku don Jaime. Ja udawaem, e popijam
kaw przy barze. Na dany sygna miaem wyj i
wsi do samochodu.
Zaczynaem nowy etap ycia. Przygotowywaem si do udziau w spotkaniu zorganizowanym przez ludzi, ktrzy zarzdzali gr.
Siedzc z berett 9 i dwoma magazynkami pod
koszul, zrozumiaem nagle, e jestem uzaleniony od adrenaliny, najgorszego z
narkotykw.
Inaczej wyobraaem sobie t scen. Mroczne
miejsce, kilku elegancko ubranych maomwnych mczyzn o podejrzanym wygldzie i ponurych spojrzeniach. Ale tak nie byo. Do don
Jaime podesza pulchna niada dziewczyna,
pozdrowia go i wrczya mu z umiechem kwit z
recepcji Caesars Palace. Na dany znak Gabino
odebra od niego kwit i poszed po walizk. Jairo

521/1084

i ja wyszlimy z kasyna na parking, kady po


swj samochd. Gabino wsiad z walizk do auta
i wyjecha z parkingu, a my tu za nim. Nikt go
nie ledzi.
Kluczylimy przez dwadziecia minut, po
czym zatrzymalimy si na parkingu kasyna Stardust i przerzucilimy walizk do baganika mojego samochodu. Przeoyem jej zawarto do
innej walizki i odjechaem szybko w kierunku
domu nad jeziorem Mead. Gabino i Jairo pilnowali, by nikt mnie nie ledzi. W poowie drogi
stanem, zadzwoniem do Caesars Palace i
poczywszy si z barem, poprosiem barmana,
by zapyta na gos, czy jest na sali pan Reedy.
Syszaem, jak to robi. Powiedzia, e nikogo
takiego nie ma. Podzikowaem mu. W ten
sposb zawiadomiem don Jaime, e wszystko
gra i e moe odda kwit na dwie walizki z
towarem.
Ja miaem zosta z pienidzmi i odczekawszy
godzin, zadzwoni do pokoju don Jaime. Bdc
ju w domu nad jeziorem, wysypaem zawarto

522/1084

walizki na ko. Nigdy nie widziaem tylu


banknotw naraz. Ten obraz wry mi si w pami na zawsze.

Plan zosta zrealizowany zgodnie z przewidywaniami. Towar doskonaej jakoci zwrci


uwag nabywcw i chcieli nawiza z nami
bliszy kontakt.
Jeszcze tego samego popoudnia zaprosili
don Jaime na prywatne spotkanie, by uczci
udan transakcj w jednym z apartamentw
Caesars Palace. Zanim tam poszlimy, poinstruowa mnie: - Bdziesz mi towarzyszy jako
siostrzeniec. Cokolwiek bdzie si dziao, nie
mw, e jeste pilotem. Poniewa masz twarz
dziecka, nie domyl si tego i bdziesz mg
wszystko obserwowa. Pamitaj, e znamy now
tras przerzutow, ktrej nie znaj oni i ktra
musi pozosta tajemnic. Na pewno zadaj sobie
pytanie, jak towar dotar tu z pominiciem
zwyczajowych miejsc ldowa. Std ich zainteresowanie i zaproszenie na przyjcie.

523/1084

To nasza karta atutowa. Kontrolujmy sytuacj


i zachowajmy nasz kart do czasu, a zdecydujemy, jak ni zagra.
Don Jaime traktowano z wszelkimi honorami.
Tego wieczoru do apartamentu zaprowadzi nas
dyrektor hotelu do spraw kontaktw z klientami z
Ameryki aciskiej. Towarzyszy nam do wind
Torre Romana. Z umiechem zrobi wymwk
don Jaime: - To niewybaczalne, e nie zatrzyma
si pan u nas. Wie pan, e zawsze jest tu do pana
dyspozycji apartament.
- Dziki, Armando. Nie martw si, dokonaem ju rezerwacji na termin nastpnej walki
Cassiusa Claya.
- Zanotuj to. Bdziemy do paskich usug.
Apartament by imponujcy, zachwyca
elegancj.
Antonio Vazquez, Alberto Sicilia Falcn i
Jos Egozi Bejar przywitali nas umiechami i
poklepywaniem po plecach.

524/1084

- Przedstawiam panom Remy'ego, mojego siostrzeca - powiedzia don Jaime.


Ucisnem do Vzquezowi, ktry mia
twarz boksera i zapadnite policzki. Umiecha
si, cho widrowa mnie wzrokiem. Po jakim
czasie odkryem, e zachowywa si tak zawsze,
bez wzgldu na to, czy by zadowolony, czy
zirytowany. Jos sam si przedstawi. Zrobi na
mnie wraenie czowieka bezpretensjonalnego.
Mia na sobie lun koszul i ciemne spodnie.
Alberto by modym mczyzn w wieku
dwudziestu szeciu, dwudziestu siedmiu lat, sympatycznym, o dobrej prezencji i manierach. W
przeciwiestwie do Jos nosi nieskaziteln
bkitn marynark i zoty jedwabny krawat.
Przej rol gospodarza.
- Panowie, moe si rozgocimy i
wzniesiemy toast? - zaproponowa.
Nie czekajc na odpowied, potrzsn znajdujcym si w pobliu dzwoneczkiem. Sommelier, ze zotym kluczykiem na szyi, i majordomus
zbliyli si, aby nala nam szampana. Wykonali

525/1084

swoje zadanie byskawicznie. Tymczasem


Vzquez i Jos zapalili cygara.
Alberto unis kieliszek i wszyscy wstalimy.
- Za don Jaime i za powodzenie naszych
dziaa.

Na dany przez Vzqueza znak pracownicy


hotelu si oddalili. Wtedy przeszed do rzeczy: Bd z panem szczery, don Jaime. Przed kilkoma
dniami, a dokadniej dwudziestego pierwszego
czerwca,
Federalne
Biuro
Zwalczania
Narkotykw aresztowao w rnych miastach
kraju sto pidziesit osb. Prokurator generalny
ogosi, e operacja Orze doprowadzia do
rozbicia najwikszej dziaajcej u nas sieci dystrybutorw narkotykw. Okoo siedemdziesiciu
procent zatrzymanych byo czonkami jednostek
wojskowych przygotowywanych przez CIA do
inwazji w Zatoce wi. Amerykanw zaalarmoway doniesienia na temat Kubaczykw.
Wrd aresztowanych znajduje si dawny

526/1084

kongresmen i czonek grupy operacja Czterdzieci, ktra miaa przej kontrol na Kubie
po inwazji. Musimy zreorganizowa nasze dziaania, a pan dysponuje, zdaje si, bezpiecznym
szlakiem zaopatrzenia. Myl, e moemy robi
razem interesy. Moglibymy nawet korzysta
razem ze wszystkiego, co niezbdne: broni,
okrtw, samolotw.
- To bardzo hojna oferta - przyzna don
Jaime. - Mamy jednak wasn infrastruktur i nie
zamierzamy jej zmienia, zwaszcza w tak
trudnym momencie.
Don Jaime przyszed dobrze przygotowany.
Uzasadni swoj decyzj, dodajc: - Kr pogoski, e niektrzy z zatrzymanych zaczli
udziela informacji w zamian za ochron.
Tak dobra orientacja w jego sabych punktach
zaskoczya Vzqueza, ale odpowiedzia jak
gdyby nigdy nic: - Jestemy tego wiadomi i
rozwiemy ten problem. Oni nie znaj wszystkich naszych powiza. Mamy wielu onierzy
gotowych i chtnych do pracy. Moe pan na nich

527/1084

liczy. Nasi ludzie byli szkoleni w obozach CIA


do udziau w misjach wysokiego ryzyka. Mwi
o takich, ktrzy uczestniczyli w dziesitkach
misji na Kubie i przenikali tam przez najlepiej
strzeone wybrzea wiata. Mamy te pilotw,
ktrzy potrafi przechytrzy radary.
Don Jaime by bardzo pewny siebie.
Powtrzy stanowczo: - To bardzo hojna oferta.
Bd mia j na uwadze, gdybym potrzebowa
pomocy. Na razie, jeli sobie yczysz, moemy
nadal robi interesy tak jak dzisiaj.
- Oczywicie. Jak pan uwaa. Chc tylko,
eby pan wiedzia, e jestemy do usug.
- Dzikuj, bd o tym pamita.
Gdy Vzquez skada swoj propozycj, Alberto Sicilia Falcn milcza, uwanie obserwujc
don Jaime. Potem skupi uwag na mnie. Spyta,
gdzie si ucz i czy pierwszy raz jestem w
Stanach.
Powiedziaem, e tak. Zaproponowa, ebym
go odwiedzi, jeli bd kiedy w Kalifornii albo

528/1084

w Tijuanie. Pomylaem, e chyba jest najbardziej inteligentny z nich wszystkich. Jos


Egozi popija tequil i niewiele mwi, cho po
kiepskim arcie na temat rekinw rozwiza mu
si jzyk. Dobrze si bawiem, suchajc dowcipw tych nieznajomych, ktrzy mieli sta si z
koniecznoci moimi kompanami.
Bya ju druga w nocy i mielimy wraca do
swoich hoteli, gdy dyrektor, ktry zszed tymczasem do kasyna, by przywita si z klientami,
wpad da apartamentu z zafrasowan min.
Spojrza na Vzqueza i oznajmi: - FBI jest na
dole. Pytaj o ciebie. Nie ma si czym przejmowa, ale bdzie lepiej, jeli przeniesiecie si
do innego apartamentu. Mamy ponad trzysta
wolnych pokoi. Jestecie tu bezpieczniejsi ni
gdziekolwiek. aden sdzia nie wyda nakazu rewizji apartamentu w Caesars Palace.
- Nie chciabym tutaj utkn - odrzek
Vzquez. - Podejrzewam, e wrd klientw
bdzie wielu agentw w cywilu, ale wczeniej

529/1084

czy pniej musimy std wyj. Co pan proponuje, don Jaime?


- Myl, e lepiej wyj. Nasza misja zostaa
zakoczona. Ustalilimy najwaniejsze rzeczy.
Na pewno jeszcze si spotkamy.

Alberto spokojnie wzi sprawy w swoje


rce.
- Nie ma popiechu. Jestemy przygotowani
na nieprzewidziane sytuacje. Jos, skontaktuj si
z Allenem, niech jedzie na lotnisko. Natychmiast
tam ruszamy. Armando, czy moesz zaatwi
nam samolot? - zwrci si do dyrektora hotelu.
- Ju dzwoni.
Po chwili, uywajc jednej z trzech bezporednich linii telefonicznych w apartamencie,
Armando dzwoni na lotnisko i wykorzysta swoje wpywy, aby przygotowano do lotu samolot
Alberta, a Jos na drugiej linii koczy
rozmawia z Allenem.

530/1084

Odoywszy suchawk, usiad i oznajmi: Alberto, mamy problem. Allen jest zalany w
pestk. Nie moe by twoim drugim pilotem.
- No dobrze... Skoro nie ma innego wyjcia,
pojedziemy samochodami.
Gdy Vazquez koczy dzwoni, Alberto powiedzia przepraszajco: - Don Jaime, bardzo mi
przykro. Federalni zepsuli nam wieczr, a gupi
Allen si upi.
- Nie przejmuj si, Alberto, to cienie tej profesji. Ale jeli brakuje ci pilota, mam swojego.
Mog mu poleci, eby czeka na nas na lotnisku.
Kolejny raz podziwiaem spryt starego.
Jeszcze nie odkry atutowej karty, a ju
wprowadzi j do gry. Proponujc Albertowi pilota, osiga podwjny cel: zaczyna wspprac
od wywiadczenia im przysugi, co w tych
krgach byo bardzo wane, i subtelnie zasugerowa, e ma wyszkolony personel.
Vzquez nie by jednak zachwycony t propozycj. Stara si pokaza, e jego ludzie s

531/1084

profesjonalistami, a okazywao si, e nie maj w


pogotowiu pilota, by zaatwi tak podstawow
spraw, jak ewakuacja. Oferta don Jaime zawieraa w podtekcie przesanie: niech twoi podwadni si nie upijaj, kiedy powinni by na
posterunku. Vzquez oznajmi, e woli zosta w
Las Vegas.
Propozycja don Jaime oznaczaa konieczno
ujawnienia, kim jestem, ale byem pewny, e
dobrze to skalkulowa.
Alberto, najwyraniej przejty tym, e ich
czowiek zawid, by skonny przyj ofert i
spyta: - Czy on potrafi pilotowa learjeta?
- Z pewnoci. To najlepszy pilot, jakiego
znam.
Spojrzeli po sobie, po czym Jos Egozi stwierdzi: - Byoby lepiej wydosta si z Las Vegas
samolotem. To miasto jest wysp pord morza
piasku.
Widzc, e umiecham si na ten komentarz,
spyta: - Mwi powanie. Wiesz, e Las Vegas

532/1084

zbudowano na wielu warstwach szkieletw


krewetek, pozostaoci z czasw, gdy ten obszar
znajdowa si pod wod?
- Nie wiedziaem tego.
- Tak wanie byo, synu. Wychyl si przez
okno z tyu hotelu, a zobaczysz, e pustynia
przylega do ciany. Jestemy nad pokadami
milionw krewetek.
Byo oczywiste, e Jos nie lubi pustyni i
chce jak najszybciej opuci to miejsce.
- A wic zgoda - oznajmi Alberto. - Prosz
zadzwoni do swojego czowieka i spyta, czy
moe dotrze na lotnisko McCarran, eby pilotowa learjeta.
Don Jaime odpar, e ze wzgldw
bezpieczestwa woli skorzysta z budki na
parterze. Wsta i skierowa si do drzwi.
- Za chwil wracam.
- Jak si czujesz, Remy? - spyta Alberto i
zanim zdyem odpowiedzie, doda: - Nie przejmuj si, tak czasem bywa. Jeli wasz pilot jest

533/1084

do dyspozycji i zna si na learjetach, moemy


przed witem by w moim domu w San Diego.
Jos mrukn: - To wanie uwielbiam w yciu: niespodzianki.
Vzquez, wyranie niezadowolony z obrotu
spraw, bkn pod nosem: - A ja za nimi nie
przepadam.
Don Jaime wrci po kilku minutach i oznajmi: - Bdzie na nas czeka na lotnisku. Pyta o
oznakowanie samolotu.
- N-trzynacie-SN - odpar Alberto.
- Prosz powiedzie swojemu pilotowi, eby
zapyta o Harry'ego. Bdzie tam.
Pomylaem, e nie po raz pierwszy dyspozycje w sprawie lotw pochodz z Caesars
Paace. Z pewnoci samolot nalea do Alberta dyrektora od public relations.
- W porzdku, pojedziemy pierwsi i zaczekamy na lotnisku.
- Ruszajmy - powiedzia Jos.

534/1084

Gdy poegnalimy si z Vzquezem, Antonio


skierowa si razem z Albertem i Jos do dwigu
towarowego, a don Jaime i ja zjechalimy gwn
wind. W drodze na d przeprosi, e nie zapyta
mnie wczeniej o zdanie.
- Bd musia si pospieszy i wypeni plan
lotu. Mam nadziej, e nie bd robili trudnoci.
- Poniewa do zarzdu lotniska zwrci si z
prob o wspprac sam dyrektor Caesars Palace
do spraw public relations, z pewnoci nie bdzie
problemw. To zwyczajowa procedura powiadamiania ich, e samolot, o ktrym mowa, przewozi milionerw albo znane osobistoci, ktrym
naley si pierwszestwo i szczeglnie uprzejme
traktowanie.
Umwilimy si w terminalu cywilnego lotniska. Bya druga w nocy, ale w Las Vegas czas
nie ma znaczenia. Samoloty startuj i lduj bez
przerwy.
Skierowaem si bezporednio do Dziau
Operacyjnego, pooyem na ladzie moj licencj

535/1084

pilota i oznajmiem, e przychodz podpisa plan


lotu learjeta N-13-SN. Dyurny nawet nie spojrza na licencj, popatrzy tylko na mnie, w ogle
nie zwracajc uwagi na mj wiek, i umiechn
si grzecznie. Potem rozoy plan lotu do San
Diego, ebym go sprawdzi. By ju wypeniony.
Zrobiem par adnotacji i podpisaem go.
Z pewnoci telefon od dyrektora public relations z Caesars Palace z prob o pomoc mia
przynie dyurnemu hojn gratyfikacj. Wrciem do don Jaime.
Gdy ju mylelimy, e co si stao, zjawili
si Jos i Alberto. Ten ostatni na mj widok stwierdzi z umiechem: - Sdziem, e zostaniesz w
Las Vegas, Remy.
Wskazaem don Jaime i odparem: - Beze
mnie nigdzie si nie rusza.
- Przyby paski pilot? - spyta Alberto don
Jaimego.
- Ju tu jest. Potwierdza plan lotu. Prosi,
ebymy zaczekali na niego w samolocie.

536/1084

Alberto zauway podstpny umiech don


Jaime i powiedzia: - Co pan przede mn ukrywa. Licz, e wszystko mi pan powie. Wracam
za minut, id po klucze do samolotu. Mamy
zwyczaj zostawia je w sejfie. Wie pan... na
wszelki wypadek.
Jos nie chcia czeka i zaproponowa,
ebymy podeszli do stanowisk odprawy, gdzie
powita nas uprzejmie jeden ze stranikw.
Wyszlimy na dwr. W odlegoci okoo stu
metrw, na poudniowym kracu lotniska,
naprzeciwko prywatnych hangarw sta samolot.
Wyglda imponujco. Gdy czekalimy, obszedem go, dokonujc szybkich ogldzin.
Wszystko byo w najlepszym porzdku.
Po kilku minutach wrci Alberto z kluczami
i dokumentacj.
Gdy przekrci dwigni zamka, wysuny si
schodki i weszlimy na pokad. Eleganckie
wntrze samolotu mogo pomieci sze osb,
nie liczc pilotw. Byo starannie wykoczone, a
fotele pachniay przyjemnie now skr.

537/1084

Jos poprosi don Jaime, by zaj miejsce,


sam te usiad i spyta z ciekawoci: - Czy
paski pilot jest dobry, don Jaime?
- Zasuguje na pene zaufanie. Myl, e
przypadnie ci do gustu.
Alberto, ktry wsiad przede mn, pokazywa
mi na migi, ebym zaj miejsce z tyu. Zamiast
to zrobi, spytaem, czy mog usi na chwil w
fotelu pilota. Zacz podejrzewa, e dzieje si
co dziwnego, ale nie wyczu, o co chodzi. Przywoa mnie gestem rki.
Stojc w drzwiach kabiny, przyglda si, jak
sprawdzam przyrzdy, i zobaczy ze zdumieniem, e zakadam suchawki, wczam wiata,
aparatur nawigacyjn i radio, sprawdzam prognoz pogody i nastawiam gonik, aby syszeli
rozmow z wie.
- Wiea kontrolna MacCarran, tu learjet
jeden-trzy Sierra-Noviembre.
- Sysz ci.

538/1084

- Prosz o zgod na koowanie na lewy pas


zero-siedem.
- Learjet jeden-trzy Sierra-Noviembre, lewy
pas zero-siedem, zezwalam.
Albertowi opada szczka... Drzwi samolotu
nadal byy otwarte, a schodki opuszczone.
Wskazaem ostrzegawcze czerwone wiateka na
konsoli i poprosiem go uprzejmie: - Lepiej
zamknij drzwi i siadaj. Startujemy.
- Ty jeste pilotem?
Spojrza na don Jaime, ktry - bardzo zadowolony - skin gow.
- Teraz rozumiem, co pana tak bawio - powiedzia Alberto i zamykajc drzwi, rzuci do Jos:
- Zapnij pasy, lecimy.
Jos zda sobie spraw, e to nie arty, i
wybuchn gromkim miechem.
- Cholera! Mylaem, e tylko ja jestem
stuknity.

539/1084

Alberto zaj miejsce drugiego pilota i przed


startem przeczyta list czynnoci kontrolnych. Ja
tymczasem uruchamiaem silniki.
- Czy poza tym, e jeste ochroniarzem i pilotem don Jaime, zajmujesz si potajemnie
czym jeszcze? - spyta z drwicym umiechem.
- Konkretnie dzisiaj? Zlecono mi dostarczy
was caych i zdrowych do domu - odparem z
nut ironii, udajc, e mam problemy z obsug
przyrzdw.
Jos sysza, jak spytaem Alberta: - Wiesz,
jak si zwalnia hamulec?
Zdumienie na jego twarzy wywoao miech
don Jaime, ktry puci do niego oko, by zda
sobie spraw, e artuj. Jos zareagowa natychmiast, mamroczc: - Matko Boska! Mog
wysi?
Alberto, nie wiedzc, co o tym sdzi, ale
dobrze si bawic, spyta: - To bez znaczenia, ale
czy znasz ten typ samolotu, czy lecisz dzi takim
pierwszy raz?

540/1084

Zwalniajc hamulce i koujc na pocztek


pasa startowego, odpowiedziaem: - Nie masz si
czym martwi, Alberto. Czytaem kiedy ksik
na temat tych samolotw...

Kiedy wrcilimy do Las Vegas, w domu nad


jeziorem Mead wrczyem don Jaime walizk z
pienidzmi. Odliczy sto osiemdziesit tysicy
dolarw i wskazujc pliki banknotw, powiedzia: - S twoje, synu, zarobie je.
- Nie chc tylu pienidzy, don Jaime. Zainwestowa pan sporo w moje szkolenie i zakup
dwch samolotw. Mam wicej, ni potrzebuj.
Prawd mwic, nie wiedziabym, co zrobi z
tak sum.
- Synu, pozwl, e co ci poradz. Poszukaj
jakiego banku w odlegym zaktku wiata, otwrz rachunek oszczdnociowy i pamitaj o
jego istnieniu tylko w takie dni jak dzisiejszy.
Kiedy nie bdziesz wiedzia, co robi z pienidzmi, przelewaj je na konto. Nikomu o nim nie

541/1084

wspominaj, nawet najbliszym. Bdzie twoim


rdem dochodw, kiedy zmczony zechcesz
zaszy si na jakim odludziu, z dala od bagna,
ktre nas otacza. Moe dzi ta rada wydaje ci si
dziwna, ale jestem pewny, e kiedy bdziesz mi
za ni wdziczny. Zarabiamy teraz mnstwo
pienidzy, ale nie wiemy, jak dugo bdzie
dopisywao nam szczcie.
Potem kontynuowa dzielenie banknotw.
Odoy pidziesit tysicy dla Manuela i kolejnych sto tysicy na konto, ktre mia w Stanach
Zjednoczonych, na pokrycie kosztw przyszych
podry. Do pienidzy, ktre teraz dostaem,
dochodzio pidziesit tysicy dolarw, ktre
woziem ze sob na opacanie podatkw,
gdybym musia ldowa na wrogim terytorium.
Reszt pienidzy, ponad milion dolarw, don
Jaime schowa do walizki, ktr miaem dostarczy do Kolumbii podczas kolejnej podry.
Jego chopcy woleli otrzymywa to, co im si
naley, w tym kraju.

542/1084

Skoczywszy rozliczenia, usiedlimy na


tarasie domu. Soce prbowao nagrza
powietrze, ale czuo si jeszcze chd.
Delektowalimy si spokojem jeziora i
pomylnym zakoczeniem operacji. Wanie
wtedy don Jaime zaskoczy mnie pytaniem: - I co
dalej, synu? Osigne z powodzeniem cel,
ktry sobie wyznaczye. Co chcesz teraz robi?
- Nie wiem, don Jaime. Prawd mwic,
troch mnie pan zaskakuje.
Sdziem, e to dopiero pocztek.
- Moliwe. Jeste w najwaniejszym momencie ycia. Moesz wybra drog. Jeli
uwaae, e masz wobec mnie dug, spacie go
z nawizk.
- Co pan sugeruje, don Jaime?
- Mwi tylko, e wykonae zadanie,
wytyczajc tras lotw. Teraz, skoro ju wiemy,
jak to robi, kto moe ci zastpi. Moesz
zosta w tym kraju, uczy si i pracowa. Nie
chciabym, eby nadal si naraa. Nie warto.

543/1084

- Nie warto, don Jaime?


- Nie a tak, eby nadal ryzykowa ycie.
- Pan te to robi... Ryzykuje pan tak samo jak
ja.
- Jestem stary i nie oczekuj ju niczego od
ycia. Nadejdzie dzie, gdy wszystko, co robimy,
bdzie naleao do przeszoci. Narkotykw nie
trzeba bdzie przemyca. Pewnego dnia zaczn
traktowa je tak samo jak papierosy i alkohol.
Zrozumiej, e mona zarobi wicej, legalizujc
kokain, ni zwalczajc jej produkcj. Obo j
podatkiem i bdzie dostpna na rynku.
My bdziemy wtedy jedynie zapomnianymi
pionkami w grze, ktra stracia na atrakcyjnoci.
- Dlaczego?
- Bo przestaa by nielegalna. Ludzie lubi
przekracza granice prawa.
Czuj si wtedy niezaleni. Kiedy kokaina
stanie si legalna, przestanie by atrakcyjna i zmniejszy si na ni zapotrzebowanie.

544/1084

- Wtedy zamienimy si w dinozaury.


- Wanie. Zastanw si i powiedz: kto dzi
wstydzi si przyzna, e pali kiedy marihuan
albo haszysz? Nawet prezydenci mwi o tym z
szelmowskim umiechem. Natomiast ich ojcowie
prawdopodobnie rozdzierali szaty, gdy posdzano ich o tak niegodziwo.
Podnis si nagle z fotela i zaproponowa: Chodmy si przej.
Szlimy brzegiem jeziora. Biegnca tamtdy
cieka pozwalaa je podziwia, a jego spokojna
tafla zachcaa do zwierze. Don Jaime spyta: Czego oczekujesz od ycia, Remy?
Musiaem si przez chwil zastanowi.
- Nie wiem, czy powinienem czego
oczekiwa, czy te mam dug wobec ycia. Nie
bd pana okamywa: nie jestem pewny, czego
chc. Na razie wystarcza mi to, e mam swoj
tosamo. Speni pan moje marzenie i chc z
panem zosta.

545/1084

Idc, wspar si na moim ramieniu i powiedzia: - Patrz zawsze przed siebie, synu, i pamitaj tylko pikne chwile z przeszoci. O wszystkim innym zapomnij...
Nadarzaa si okazja, bym zaspokoi ciekawo. Podzieliem si moimi wtpliwociami,
ktre nie opuszczay mnie, odkd opucilimy
San Diego.
- Don Jaime, chciabym dowiedzie si
czego wicej o naszych nowych wsplnikach.
aden nie wydawa si zbyt przejty, gdy dyrektor oznajmi, e zjawio si FBI. Wszyscy czuli
si bardzo pewnie.
- Ciesz si, e zadajesz pytania. To znaczy,
e jeste wiadomy, i rozpoczynamy nowy etap.
Ci ludzie s przyzwyczajeni do dziaania na
wielk skal. Moe si nienawidz, ale potrafi
pracowa w zespole. Przez to, co si wydarzyo,
stworzyli sobie by moe nieco przesadzony
obraz naszej struktury logistycznej, ale wiedz,
e dysponujemy bezpiecznym szlakiem, i rzecz
jasna, chc go wykorzysta.

546/1084

- Ktry z nich jest szefem?


- Wszyscy, Remy. Kady na swoim terenie.
- Spytam tylko przez ciekawo: dlaczego
postanowi pan wej w spk z Kubaczykami,
zamiast dziaa samodzielnie?
- eby przetrwa na tym wiecie, trzeba zna
swoje ograniczenia. Produkujemy wicej
kokainy, ni eksportujemy, co zmusza nas do
poszerzenia rynku. Obecnie, z powodu wojny w
Wietnamie, istnieje duy popyt na heroin, ale
jak wszystkie wojny, ta te si kiedy skoczy i
kiedy to nastpi, heroin zastpi kokaina.
Dlaczego? Bo atwiej si j wytwarza, a
Kolumbia - miejsce, skd pochodzi - jest o wiele
bliej ni Laos czy Tajlandia.
Vzquez zaopatruje Nowy Jork i New Jersey.
Jest bardzo inteligentny, wie to, o czym mwi, i
chce uprzedzi bieg wydarze. Dlatego zawar
spk z Albertem Sicilia Falcnem, ktry kontroluje znaczn cz rynku marihuany i kokainy
w Meksyku. Maj powizania z CIA. Jeli

547/1084

rozszerzymy dziaalno, a nie wtpi, e nas na


to sta, jak sdzisz, ile czasu potrwa, zanim si
do nas dobior?
- Co im przeszkadza zrobi to samo w
Kolumbii?
- Nie jestemy na licie ich priorytetw. Dziaaj na wielu frontach i nie s zainteresowani
wzniecaniem konfliktw, ktrych nie mog
kontrolowa.
Za dziesi czy pitnacie lat bdzie inaczej.
Z pewnoci sprbuj przej kontrol nad
Kolumbi i w razie potrzeby sami sprowokuj
konflikt, by uzasadni interwencj wojskow.
- Jak rol odgrywa Egozi?
- Jest kubaskim milionerem. Nie ma nic
wsplnego z uchodcami z Miami. Jego rodzina
odgrywaa wan rol na Kubie, a teraz liczy si
na emigracji. On i jego brat Luis s wacicielami
sieci tanich sklepw z obuwiem. Luisa nie
bdziesz mia okazji pozna. Zajmuje si
rodzinnymi interesami, jest bardzo inteligentny i

548/1084

ma umys przedsibiorcy. Jos utrzymuje cise


kontakty z CIA, przeszed szkolenie, by wzi
udzia w inwazji na Kub, i dziesi lat temu
wyldowa w Zatoce wi, uczestniczc w operacji Czterdzieci.
- Co znaczya liczba czterdzieci?
- Odnosia si do czterdziestu osb, ktre
teoretycznie miay przej wadz na Kubie zaraz
po inwazji w Zatoce wi. Rzd Stanw Zjednoczonych zawsze obsesyjnie chcia pozby si
Fidela i wypleni komunizm na wyspie,
pooonej niecae sto mil od wybrzey Florydy.
Ale jak wiesz, inwazja zakoczya si totaln
klsk. Jos dwa lata siedzia w wizieniu na Kubie, a odkd zosta zwolniony, kontynuuje walk
o obalenie Fidela. Ma kontakty z kubask mafi
w Miami, zwaszcza z jednym z ich najsynniejszych agentw CIA, Flixem Rodrguezem.
To czowiek, ktry koordynowa w Boliwii pojmanie twojego bohaterskiego Che Guevary.
W jego sowach nie byo ironii. Najwyej
przestroga. Chcia, ebym o tym wiedzia.

549/1084

Kiedy wspomniaem mu, e podziwiam Che.


Teraz mnie ostrzega.
- A Alberto?
- Alberto to szczeglny przypadek. Jest
bardzo bystry. Polityk interesuje si tylko, by
osiga korzyci. Podobnie jak Jos ma silne
powizania z uchodcami.
- Prosz wybaczy, don Jaime, ale musz
podlega jakiemu gwnemu szefowi. Zawsze
tak jest.
- Ich szefami s agenci CIA, ktrzy prowadzili szkolenie przed inwazj: Walker, Shackley i
Jenkins, e wymieni tylko najbardziej znanych.
Walker zosta powoany przez dyrektora operacji
specjalnych CIA do rekrutacji ludzi i koordynowania wszystkiego, co wizao si z okupacj
Kuby. Stworzyli bardzo siln jednostk. Zyskali
wielu przyjaci wrd kubaskich uchodcw,
ktrzy uczestniczyli w desancie i ktrzy od
tamtej pory byli im wierni. Teraz jednak FBI i
CIA s uwikane w wewntrzn wojn, poniewa

550/1084

popeniy najwikszy bd, jaki mog popeni


siy zbrojne dokonujce inwazji.
- Jaki?
- Poniosy porak.
- Nie rozumiem tej rywalizacji. Przecie
pracuj dla tego samego rzdu.
- Jeste jeszcze mody. Z czasem zdasz sobie
spraw, e w tym kraju istnieje wicej ni jeden
rzd. CIA i FBI uwaaj, e sprawuj suwerenn
wadz. Realizuj wasn polityk i s w cigej
konfrontacji. CIA jest instytucj szpiegowsk,
powoan do zdobywania informacji i przeprowadzania operacji w innych krajach, ale roci
sobie pretensje do zajmowania si wewntrznymi
sprawami Stanw Zjednoczonych. Z prawnego
punktu widzenia to nielegalne. Dziaalno FBI
ogranicza si do terytorium kraju, ale agencja
prbuje pociga za sznurki na arenie
midzynarodowej.
- Sporo tu intryg.

551/1084

- Za duo. Inwazja bya tego przykadem. Nie


powioda si z powodu przecieku informacji do
rzdu kubaskiego. Kubaczycy si jej
spodziewali. Wszyscy s przekonani, e przeciek
pochodzi z FBI.
- Co FBI na tym zyskao?
- Przeciwnicy Castro i mafia kubaska, ktra
wspieraa inwazj, mogli oskary Kennedy'ego
o zdrad. John Edgar Hoover, dyrektor FBI, nienawidzi prezydenta. Nie zgadza si z jego
polityk wolnoci obywatelskich.
Wykorzysta niepowodzenie inwazji, by osabi rzd. Kennedy pogorszy jeszcze sytuacj,
gdy popeni bd, zwalniajc dyrektora CIA,
Allena Dullesa, jego zastpc Cabella i szefa tajnych operacji.
- Nie rozumiem tego. Mj dziadek mwi, e
Kennedy by bardzo inteligentny, ale tu si nie
wykaza.
- To prawda. Przecie otaczali go sami wrogowie. CIA, FBI, przeciwnicy Castro, Fidel,

552/1084

Rosjanie i czonkowie mafii - wszyscy byli przeciwko niemu. aden prezydent nie utrzyma si
przy wadzy, majc tylu wrogw.
- Sdzi pan, e ktry z nich bra udzia w
przygotowaniu zamachu na niego?
- Jestem o tym przekonany. Gdybym by
prezydentem i mia takich wrogw, spabym w
kamizelce kuloodpornej.
- Ale zabija prezydenta? Czy nie posunli
si za daleko?
- Gdyby by nim kto inny, nie zrobiliby tego.
Zaczekaliby. Ale Kennedy by mody, inteligentny, zjedna sobie czarnych swoj polityk antyrasistowsk, reaktywowa gospodark, przycigajc wielu projektem New Frontier, imponowa
elegancj, mia atrakcyjn on. Amerykanie wierzyli jeszcze w bajki o wrkach. Chcieli mie
w Biaym Domu tak pikn par.
Republikanie byli Jurez wiadomi, e w
takiej sytuacji Kennedy ma zapewnion
reelekcj. Co im pozostao?

553/1084

- Wyeliminowa go.
- To by jedyny sposb, by zniszczy jego
wizerunek. Nie mogli pozwoli sobie na luksus,
by dokoczy kadencj i zosta ponownie
wybrany.
- Wyobraam sobie, jaki byby zamt.
- Powoano komisj, ktra podobno wszystkich przesuchaa, zwaszcza urzdnikw CIA
odpowiedzialnych za Operacj Czterdzieci:
Walkera, Shackleya, Jenkinsa i Rodrigueza.
Badano te powizania z mafi i innymi organizacjami, ale niczego pewnego nie ustalono.
- Co stao si z tymi, ktrzy kierowali
inwazj?
- Wszyscy yj i rzdz tward rk.
Shackley, Clines i Jenkins kontroluj operacje
CIA w Wietnamie i Laosie. Shackley
wykorzystywa kontyngent Kubaczykw i infrastruktur CIA, by wspomaga swojego najlepszego sojusznika w Laosie, generaa Vanga
Pao, przywdc si antykomunistycznych i

554/1084

barona narkotykowego. Nadzoruje produkcj i


dystrybucj heroiny w Azji Poudniowo-Wschodniej. Pomogli mu pozby si konkurentw,
wysyajc Kubaczykw, ktrzy niszczyli ich siatki i skontaktowali go z capo Santo Trafficante,
by poredniczy w rozprowadzaniu narkotykw
w Ameryce.
- A Walker, czym si teraz zajmuje?
- George Herbert Walker Bush zgosi
wanie sw kandydatur do Senatu. Jego przyjaciele z czasw Wietnamu finansuj jego kampani wyborcz. Nawet jeli nie wygra, moe zosta
kolejnym dyrektorem CIA, a potem, kto wie?
By moe kiedy zostanie prezydentem Stanw
Zjednoczonych...

Nastpnego dnia don Jaime i jego ludzie wrcili do Kolumbii i znw zostaem sam.
Odkryem, e nic bardziej nie pogbia poczucia
samotnoci ni brak ukochanej osoby, z ktr
mona dzieli rado spenionego marzenia lub

555/1084

osignitego celu. Jak na ironi teraz, gdy dysponowaem pienidzmi i mogem wydawa je do
woli, nie miaem z kim tego robi. Wczyem
si po kasynach i luksusowych sklepach i
kupowaem prezenty dla Mari, Gracieli i Pecasa.
W drodze do domu przechodziem obok
salonu ze sportowymi autami. Za kadym razem,
gdy go mijaem, rzuca mi si w oczy porsche
911 targa.
Podoba mi si ten samochd i zawsze
mylaem to samo: e w dniu, gdy bd mia
pienidze, wejd tam i go kupi. Teraz jednak,
wiedzc, e mog to zrobi w kadej chwili, straciem na niego ochot. Zamiast wej do salonu,
zatrzymaem si przy budce telefonicznej i zadzwoniem do Pecasa.
Powiedziaem mu, e poszczcio mi si w
kasynie, e wygraem duo pienidzy i wysyam
mu cz, eby nie musia pracowa i mg zaj
si nauk.

556/1084

Z waciw sobie szczeroci spyta: - I co


czujesz, majc tyle forsy, Remy? Jeste
szczliwy?
Nie brzmiao to zoliwie, najwyej naiwnie.
- Prawd mwic, Pecas, jeszcze nie...

24.
Po pierwszym przelocie zrozumiaem, e
moja ograniczona infrastruktura logistyczna
wymaga wzmocnienia. Manuel suy mi niezastpion pomoc na poudniu Meksyku, ale potrzebowaem staego ldowiska na pnocy, eby
mc uzupenia paliwo, odpoczywa i mie zabezpieczenie
na
sytuacje
awaryjne.
Rozmawiaem z don Jaime, przedstawiem mu
swoje potrzeby i poprosiem o zgod na przygotowanie pasa startowego. Przysta na to chtnie i
powiedzia, ebym nie przejmowa si kosztami,
bo najwaniejsze, ebym by zadowolony.
Za rad Manuela pojechaem do Durango, by
zobaczy si z jego ojcem.
Spodoba mu si mj plan. Powiedzia, e zna
idealne miejsce: teren o powierzchni okoo
osiemdziesiciu hektarw u ujcia rzeki Tronador. Zaproponowa, nie stawiajc adnych warunkw, e moemy zacz, kiedy zechc, i powiedzia, e zna jeszcze jednego czowieka, na
ktrego mona liczy: niejakiego Mustaf,

558/1084

starego wojownika, ktremu ufa, nawykego


do cikiej pracy i znajcego doskonale
okoliczne gry.
Brakowao mi tylko jednej zaufanej osoby,
ktra nadzorowaaby prace.
Nie zastanawiajc si dugo, zadzwoniem,
do kogo trzeba.
- Cze, Pecas, jeste gotowy do podry?

Pecas zdoa dosta paszport na moje


nazwisko i kilka dni pniej wsiad do samolotu
leccego do Meksyku. Poleciaem z Las Vegas
do miasta Meksyk, eby go powita. Na lotnisku
rozpoznaem go w tumie pasaerw, ktrzy wychodzili po odebraniu bagau. Mylaem, e
moe podrs albo bardzo si zmieni, ale wyglda jak dawniej. By w dresie, a cay jego
baga stanowi przerzucony przez rami plecak.
Umiechn si na mj widok. Uciskalimy si
mocno. By wyranie wzruszony. Po raz pierwszy widziaem w jego oczach zy.

559/1084

- Ale urose, Remy! Wygldasz przy mnie


jak yrafa! - wykrzykn.
- A ty, Pecas, nadal jeste karem odrzekem.
- Wiem. Pozostaem karem, eby nie tskni
za Tikim...
- Miae jaki problem, posugujc si przy
wyjedzie moim nazwiskiem? Martwiem si.
- Zrobiem tak, jak mi kazae. Zadzwoniem
do seory Gracieli i powiedziaa, ebym si nie
przejmowa, e nikt mnie nie zatrzyma. Kazaa
ci pozdrowi.
Pecas by w euforii. Dotrzymujc obietnicy,
od razu zabraem go do restauracji. Gdy usiedlimy przy stoliku, przywoaem kelnera,
zamwiem kilka przystawek i poleciem, by
przynis nam po jednej ze wszystkich potraw
wymienionych w menu jako specjalnoci lokalu.
Kelner umiechn si, mylc, e artuj, ale
spojrzawszy na niego, powtrzyem zamwienie.

560/1084

- Co ty wyprawiasz, Remy? - spyta Pecas,


miejc si.
- Zemcimy si. Tego wanie chc. Nie pamitasz? To ty powiedziae: Wejdziemy do restauracji, zamwimy wszystko, co maj w karcie,
i zemcimy si za nasz ndz, jedzc, a
spuchniemy.
Kilka minut pniej kelnerzy zsunli ssiednie stoliki i zaczli przynosi mnstwo potraw,
ktrych
ze
miechem
prbowalimy.
Przestalimy by niewidzialni...
Tego samego wieczoru w hotelowym barze
zapoznaem go z sytuacj.
- Pecas, musz szybko przygotowa i
zamaskowa ldowisko w niewielkiej dolinie w
grach w rejonie Tronador, na pnocy. Potrzebuj kogo zaufanego, kto pomoe mi nadzorowa jego budow. Tobie ufam najbardziej.
Bd tam tankowa paliwo. Podczas budowy
pasa trzeba mieszka w pobliu, a potem dba o
to, by zdejmowa i zakada pachty maskujce

561/1084

oraz wcza generator owietlenia ldowiska.


Trzeba bdzie zbudowa podziemny magazyn do
skadowania towaru i barak w lesie, by byo
gdzie nocowa. To trudne i niebezpieczne zadanie. Nie mog go powierzy byle komu. Potrwa to par miesicy.
- Kto bdzie ze mn pracowa? Nie boj si
pracy, ale wiesz, e nie znam si na takich
rzeczach.
- Nie masz si czym przejmowa. Pomog ci
dwaj weterani. Jeli si zgodzisz, znajd ci dom
w miasteczku, w ktrym mieszkaj. Kiedy zbudujemy ldowisko, bdziesz je tylko nadzorowa
i pomaga mi, gdy zawiadomi ci przez radio.
Co ty na to?
Pecas nawet si nie zastanawia.
- W porzdku. Kiedy ruszamy?

Pecas wypeni swoje obowizki z powiceniem i powag. Bardzo szybko zdoby zaufanie
ojca Manuela i Mustafy, ktry widzc, jak

562/1084

gorliwie pracuje, zacz nazywa go po kilku


dniach Maym Tuaregiem.
Budowa ldowiska sprawiaa nam przyjemno. Rzeka Tronador pyna w odlegoci
niecaych dwustu metrw, a naszym punktem
orientacyjnym by pikny wodospad. Celowo
zbudowalimy pas startowy na stromym zboczu o
nachyleniu dziewiciu stopni. Z powietrza wyglda jak kawaek lasu wy karczowany pod uprawy. Nikt by nie przypuszcza, e komu
przyszoby do gowy ldowa tam samolotem.
Nadszed czas, bym dokona pierwszej prby.
Wszyscy czekali z niepokojem przy kocu pasa,
czy uda mi si posadzi maszyn na tak ograniczonej przestrzeni. Ale nie byo niespodzianek.
Ldowanie helio zakoczyo si penym sukcesem. Uzgodnilimy, e trzeba wyduy pas,
by mg na nim wyldowa wikszy samolot, i
lepiej go zamaskowa, aby by niewidoczny.
Mielimy jeszcze duo do zrobienia.

563/1084

Podczas moich nastpnych podry Pecas


okaza si niezawodny i skrupulatny. Kiedy
wracaem za dnia, zanim wyldowaem, przelatywaem kilka razy nad rzek Tronador, by
sprawdzi, czy wszystko gra. Jeli zmierzchao,
zawiadamiaem go przez radio o swoim przylocie
i wtedy wcza generator, by owietli pas. Czasami, gdy pogoda nie sprzyjaa, zostawaem na
noc w baraku. Byy to dni pene napicia. Od
czasu do czasu patrolowa okolic samolot policji
federalnej i musielimy by przygotowani na
nieprzewidziane sytuacje. Pecas i Mustafa pasjonowali si broni, wic z kadej podry przywoziem im jak now sztuk wraz z amunicj,
by wiczyli strzelanie. Pecasowi dostarczaem te
ksiki, bo chciaem, eby nauczy si
angielskiego.
Obsugiwaem szlak, ldujc czasem nad
rzek Tronador. Nigdy nie wiedzieli, kiedy przybd. Czerwone wiateko informowao mnie,
gdy przelatywaem nad pasem, e wszystko jest
w porzdku, zielone mieli zapali, jeli co si

564/1084

wydarzy, gdyby zostali zatrzymali i zmuszeni do


wczenia sygnalizacji. Policjanci byliby
przekonani, e to sygna do ldowania, ale ja
wiedziabym, e mam jak najszybciej si stamtd
oddali.
Niejeden raz, gdy nad okolic kryy policyjne helikoptery, uzupeniaem paliwo bez
wyczania silnikw, a Pecas z Mustaf
opowiadali niewybredne dowcipy. mialimy si
z nich, by pozby si strachu, e za chwil
wszystko wyleci w powietrze z powodu jednej
iskry. Pecas, ktrego te zaczem nazywa
Maym Tuaregiem, z coraz wiksz pasj
wypenia swoje obowizki. By podobny do
mnie. Podczas kadej podry, naladujc akcent
Meksykanw, zadawa pytanie: - No jak, szefuniu? Kiedy zabierze mnie pan ze sob?
Pomgbym panu tam w grze.
Odpowiadaem mu takim samym artobliwym tonem, powtarzajc zawsze: - May
Tuaregu, spjrz na siebie, zobacz, do czego

565/1084

doszede. Zawsze si wie, skd si wyrusza, ale


nigdy nie wiadomo, dokd si zmierza.
Pewnego dnia, podczas kolejnej tury, powiedzia nieco powaniej : - Remy, chc by pilotem, tak jak ty.
- Po co? W grze czyha wiele
niebezpieczestw. Wierz mi.
- Kiedy patrz, jak startujesz, marz o innych
miejscach. Takich, ktre widywaem tylko na filmach i w czasopismach. O miastach, ktrych
pewnie nigdy nie zobacz. - Masz racj, Pecas,
nigdy ich nie zobaczysz, bo nie polecisz tam ze
mn, dopki nie nauczysz si na pami tych
wszystkich ksiek, ktre ci przywiozem. Musisz by przygotowany, a to wymaga wiedzy.
Umiechn si.
- Jeli masz na myli angielski, to umr tutaj,
bo nie wchodzi mi do gowy - mrukn.
- Nie umrzesz, Pecas. Nauczysz si angielskiego, poznasz wiele miejsc, bdziesz
podrowa i zakochasz si w piknej

566/1084

dziewczynie. Ale zrobisz to inaczej ni ja, bez


naraania ycia. Zrobisz to jak naley. Nie
ryzykujc.
- Dlaczego wic ty ryzykujesz?
To pytanie skonio mnie do refleksji. Od
dawna nikt nie zadawa mi pyta tak osobistej
natury.
- Wiesz to lepiej ni ktokolwiek. Chyba
uciekam od samego siebie, uciekam od
przeszoci... Od przeladujcych mnie widm.
- Nie boisz si by sam podczas tych lotw?
- Wprost przeciwnie, Pecas. Tylko tam znajduj odrobin spokoju.
Chyba nie ma lepszego miejsca na wiecie na
refleksj i zapomnienie. To loty w ciszy. W grze
cisza staje si sprzymierzecem myli, a chmury
stranikami wspomnie. Tam najlepiej si czuj.
Podnis si z pnia drzewa, na ktrym siedzia, i stanwszy przede mn, spyta, patrzc mi w
oczy: - Chcesz umrze?

567/1084

- Nie, Pecas, nie.


- Obserwowaem ci, Remy. Za kadym
razem, zanim wsidziesz przed startem do samolotu, patrzysz w niebo i wypowiadasz jakie
sowa. Nie za dobrze je rozumiem, ale maj co
wsplnego z dniem mierci... Myl, e w gbi
duszy pragniesz umrze - stwierdzi z
przekonaniem.
Rozemiaem si i odparem, wstajc: - Nie,
Pecas, nie pragn mierci. To sowa z pewnego
filmu. Wypowiada je podczas drugiej wojny
wiatowej pilot, ktry przed walk, podczas gdy
inni modlili si, by wrci cao, po prostu
spoglda w niebo i mwi: Dzi jest pikny
dzie, eby umrze.
- I co si z nim stao? Zgin?
- Nie. Przey sto czterdzieci pi lotw bojowych. Umar ze staroci...
- Teraz ci rozumiem - powiedzia Pecas z
umiechem.

568/1084

Tego popoudnia, wycigajc kliny spod k


samolotu i pokazujc palcami znak V, zawoa
do mnie ku zdumieniu Mustafy: - Powodzenia!
Dzi jest pikny dzie, eby umrze!
Syszc to, Mustafa spyta go, skd to dziwne
poegnanie. Pecas powtrzy histori, ktr mu
opowiedziaem, na co Mustafa odpar: - Remy
nie umiera, bo nie zaley mu na yciu. Jest
dziesitym czowiekiem.
- Co masz na myli, Mustafo?
- Kto powiedzia, e spord dziesiciu
ludzi, ktrych wybierzesz, trzech umrze, aby y,
trzech bdzie yo, aby umrze, a trzech bdzie
yo tak, jakby byli martwi. Tylko dziesity
czowiek bdzie y dugo, bo nie trzyma si kurczowo ycia ani nie ucieka przed mierci.
- Dlatego nazywasz go dziesitym
czowiekiem?
- A znae kogo, kto bardziej gardzi
mierci?

25.
Byo mi coraz trudniej zachowa spokj przy
takim trybie ycia. Miaem wiadomo, e w
kadej chwili moje przygody mog si skoczy.
Wystarczy awaria silnika na rodku Morza
Karaibskiego, ebym wyldowa na dnie jako
pokarm dla ryb albo rozbi si i zgin w pomieniach na samotnym pasie startowym. Nie
mczyy mnie dugie godziny lotu, byy najbardziej relaksujce. Tak naprawd wykaczay
mnie dni poprzedzajce loty, kiedy musiaem by
w cigym ruchu, eby wszystko przygotowa.
Mimo protestw don Jaime lataem sam. Zaczynaem odczuwa zmczenie, potrzebowaem pilota, ktry by mnie zastpi, i don Jaime,
zmartwiony tym, co byo ju oczywiste, zaproponowa: - Znalazem zaufanego pilota, ktry ci
pomoe. Ma na imi Martn.
Pracowa dugo na wasny rachunek w Luizjanie. Lata midzy platformami naftowymi firmy
Exxon w Zatoce Meksykaskiej. Jest bardzo

570/1084

odpowiedzialny. Zadzwoni do ciebie, eby


umwi si na spotkanie.
- Dlaczego chce zmieni Luizjan na Las
Vegas?
- Wpywowy przywdca zwizkowy z Baton
Rouge uzna go za persona non grata, kiedy
uwid jego ulubion chrzeniaczk.
Skorzystaem z tego, by zaproponowa mu
wspprac z nami.
- Powinienem jeszcze co o nim wiedzie?
- Powiedziaem mu, e bdziesz jego zwierzchnikiem i e twoje decyzje nie podlegaj
dyskusji.
- Zna go Alberto albo Jos?
- To bez znaczenia. Istotne jest to, e martwi
si o ciebie.
- W porzdku, prosz si nie martwi, nie
ugryz go. A jak pan si czuje?
- Dobrze. Jutro wyjedam do Manizales.
Musz zaagodzi sytuacj.

571/1084

Yolanda znalaza w mojej kieszeni kartk z


yczeniami urodzinowymi od Susany. Wcieka
si i zaproponowaa jej, eby przysza zoy mi
je osobicie. Susana jest wkurzona jak diabli.
- Cholera! Jak mg pan zostawi kartk w
kieszeni? Jest pan zawsze taki ostrony...
- Daem si ponie emocjom. Pamitaj,
eby tego unika. Poniewa wiem, e Susana nie
lubi pisa, jej kartka mnie zaskoczya i zamiast
gdzie j schowa albo podrze, woyem do
kieszeni.
- Don Jaime, umrze pan, galopujc midzy
udami jakiej piknej dziewczyny.
Zamia si, a po chwili odpar: - Znasz
lepsz mier? A teraz posuchaj, synu. Potrzebuj przysugi.
Chciabym, eby w drodze powrotnej z
Kolumbii, kiedy lecisz bez towaru, wyldowa w
Salwadorze. Jest tam pewna bardzo mi droga
rodzina. Pomagali mi, gdy przebywaem w ich
kraju. Teraz oni potrzebuj pomocy. Chc, eby

572/1084

kupi dla nich par rzeczy i zawiz im pienidze.


Wrcz im je osobicie i przeka moje uciski.
Przel ci faksem informacj, co chciabym im
podarowa. Reszt zostawiam w twoich rkach.
- Zrobi to z przyjemnoci, don Jaime.
Prosz mi tylko poda adres, ich dane i sum
pienidzy, ktr mam im przekaza, a zo im
wizyt.
- Uwaaj na siebie i sprbuj troch odpocz.
Relaksuj si, jak moesz, i korzystaj z ycia.
- Postaram si. Ale pan te niech na siebie
uwaa, bo wojna midzy Yolanda i Susan...
- Bd uwaa. ciskam ci, synu.

Moje ycie byo jednym wielkim kamstwem.


Przed wiatem udawaem wzorowego chopaka,
znakomicie odgrywaem rol modego czowieka
oddanego pracy i nauce latania, waciciela maej
awionetki Piper Cub, czonka Cywilnego Patrolu
Powietrznego, stowarzyszenia pilotw, ktre
wsppracuje przy zapobieganiu poarom lasw.

573/1084

Jedziem fordem bronco po ulicach i drogach


Kalifornii i Nevady, przestrzegajc przepisw.
Byem modziecem, ktrego kada matka
chciaaby mie za narzeczonego dla swojej crki.
Ale miaem drugie oblicze: raz lub dwa razy
w miesicu znikaem na kilka dni, aby pokona
samolotem ponad dziesi tysicy kilometrw.
Wracaem potajemnie z towarem do Stanw
Zjednoczonych, tak by nie wykryy mnie radary.
Leciaem nad morzami, pustyniami, granicami i
obszarami wojskowymi, uzupeniajc paliwo na
opuszczonych drogach albo wrd samotnych
szczytw gr, majc do towarzystwa tylko
wspomnienia i dzie po dniu pograjc si w
szalestwie.
Nabraem przekonania, e mog y i kursowa midzy dwoma wiatami, wycigajc z
tego maksymalne korzyci. Samotno bya
moim najlepszym sojusznikiem.

574/1084

Czasy prosperity sprawiy, e stanem


wobec koniecznoci wyjanienia rda moich
dochodw, ale na szczcie mieszkaem w Las
Vegas, gdzie nie zadawano pyta i stosowano
elastyczne reguy.
Przeprowadziem si z mojej maej kawalerki
przy ulicy Freemont, usytuowanej kilka krokw
od centrum miasta, gdzie znajduj si najstarsze
kasyna, takie jak Golden Nuget, El California i
Horse Shoe, do dzielnicy wyszej klasy redniej
w pnocnej strefie przedmie stripu. Kupiem
dwupoziomowy dom, typowo amerykaski, z zadbanym trawnikiem i garaem na dwa samochody, a take niewielk hal fabryczn,
pooon na samym kracu oddanej niedawno do
uytku strefy przemysowej. Za ogrodzeniem
wida byo pustyni. Hala miaa trzydzieci na
pidziesit metrw i dwie bramy: ma dla ludzi
i du dla wielkich pojazdw.
Ssiednia hala bya wiksza. Naleaa do
modego inyniera imieniem Frank, Niemca z
pochodzenia, sympatycznego ekstrawertyka. Las

575/1084

Vegas, podobnie jak wikszo miast, ktre yj


z hazardu, pene jest pechowcw, naogowych
hazardzistw, ktrzy widz sens ycia w tym, by
usi przy stoliku i zagra. Ale istnieje te niewielkie grono ludzi, ktrym przypadkiem dopisao
szczcie i wygrali wystarczajco duo, by zaoy wasn firm.
Frank by jednym z nich. Zgarnwszy spor
sum, zrezygnowa z pastwowej posady inyniera budowlanego i zaoy wasne przedsibiorstwo, zajmujce si konserwacj i modernizacj
umeblowania kasyn.
Pewnego dnia zaprosiem go na piwo do mojej hali, a on, i zobaczywszy, e jest pusta,
wykrzykn z umiechem: - Boe, jaki spokj... i
ile wolnej przestrzeni! W porwnaniu z moj
hal, zawalon rnymi rupieciami, tu jest jak w
raju.
- Frank, o tym wanie chciaem z tob
pogada. Przed laty widziaem w telewizji serial,
w ktrym bohater wjeda samochodem do
domu. Warto wspomnie, e kiedy wysiada, by

576/1084

ju w salonie. Z samochodu wida byo stoy,


kuchni, kanapy, wszystko w jednym miejscu.
Zawsze chciaem mie co takiego. Chciabym
skorzysta z twojego dowiadczenia i zleci ci
zaprojektowanie wntrza tej hali. Tak, eby byo
wyjtkowe. Co ty na to? Podejmiesz si tego?
Nie odpowiedziawszy, wsta z krzesa i zacz przechadza si po hali.
Patrzy i rozmyla. Miaem wraenie, e
sysz trybiki obracajce si w jego gowie.
Nagle jakby si ockn i oznajmi: - Podoba mi
si ten pomys. Bdziesz musia sporzdzi list
rzeczy, ktre s ci niezbdne. Ja zajm si reszt.
- Chciabym mie tu co w rodzaju wiejskiej
rezydencji, eby robi wraenie na gociach.
Moesz zaprojektowa azienk, gabinet i sypialni. Z reszt przestrzeni rb, co chcesz, byle byo
oryginalnie.
- Powiedz tylko, kiedy mam zacz i ile mam
czasu.

577/1084

- Nie bdzie mnie przez dwa tygodnie od najbliszego poniedziaku.


- To mi wystarczy a nadto. Wikszo
rzeczy, ktre potrzebuj, mam pod rk. Pamitaj
tylko, eby zanotowa wszystkie szczegy, ktre
chciaby doda. Cokolwiek. Po prostu mi to
zapisz.
- Mam zostawi ci pienidze? - artujesz?
Oczywicie, e nie. Wystawi ci rachunek, gdy
skocz.
Poegnaem si z nim w poniedziaek.
Wrczyem mu klucze do hali i samochodw i
kopert z instrukcjami. Na poegnanie powiedziaem: - Do zobaczenia za dwa tygodnie. Zaskocz
mnie!

Kilka dni pniej wyldowaem w Salwadorze. Poczyniwszy niezbdne przygotowania,


by uzupeni paliwo, wynajem samochd i zawiozem prezenty i pienidze rodzinie, ktr
wskaza mi don Jaime. Przyjli mnie z ogromn

578/1084

radoci i ugocili, jak mogli. Raz jeszcze


przekonaem si, jak wiele osb darzy staruszka
sympati.
Po powrocie na lotnisko skorzystaem z
okazji, by odszuka nieznajomego, wobec
ktrego miaem dug wdzicznoci. Udaem si
do wiey kontrolnej i zadaem pytanie modemu
czowiekowi, ktry notowa co w duym
zeszycie.
- Przepraszam, zna pan kontrolera o przydomku Izer?
- Ma dyur, ale koczy zmian za dziesi
minut. Bdzie tdy schodzi.
Moe pan tu na niego zaczeka. Na gr nie
wolno wchodzi.
- Dzikuj. Zaczekam, ale poniewa nie znam
go osobicie, mgby mi pan go pokaza, gdy si
pojawi?
- Przedstawi go panu, prosz si nie
martwi.

579/1084

Czekajc, zauwayem, jak modzieniec podnosi suchawk i z kim rozmawia. Z pewnoci


zawiadamia Izera o mojej obecnoci. Nie
myliem si.
Kilka minut pniej pojawi si na schodach
mody, mniej wicej dwudziestopicioletni biay
mczyzna o wydatnej szczce, krzaczastych
brwiach i ywym spojrzeniu. Zobaczywszy mnie,
spyta: - To ty mnie szukasz? Jestem Izer.
- Izer? Zdrobniale od localizer? Niedocigy
wzr dla wszystkich kontrolerw lotw, potraficy zlokalizowa kosmitw, ktrzy lec tu
nad powierzchni morza, aby ich nie wykryto?
Jeli jeste tym Izerem, masz u mnie kaw.
Jestem Delta, synonim katastrofy. - Delta? Najwitsza Panienko! - wykrzykn z radoci.
Wycign rk na powitanie, ale zaraz si
zreflektowa i podszed, by mnie uciska.
- Nie masz pojcia, ile razy wspominaem ci
od tamtej nocy. Jak si miewasz, Izer?

580/1084

- Dobrze. Boe! To niewiarygodne. Mio mi


ci pozna. Sdziem, e jeste starszy. Ile masz
lat?
- Skocz dwadziecia dwa.
Zamyli si na chwil, po czym spyta: Wic majc zaledwie dwadziecia, leciae w tej
burzy?
- Aha.
- Nie mog w to uwierzy.
- Ty te jeste bardzo mody jak na
niedocigniony wzr dla kontrolerw zaartowaem.
- Nie spytam ci, jak si nazywasz ani co tu
robisz. Sam mi powiesz, jeli zechcesz. Nadal
bd mwi na ciebie Delta. Chodmy teraz
uczci to spotkanie...
Przez dwie godziny prowadzilimy oywion
rozmow w kafejce lotniska. Powiedziaem mu,
e na imi mi Remy i mam niewielu krewnych.
On opowiedzia mi troch o swojej rodzinie,

581/1084

pracy, narzeczonej, ktra wanie go porzucia, i


problemach zwizanych z yciem w Salwadorze.
Izer by czowiekiem nieufnym i obdarzonym
intuicj. Nie musiaem mu wiele wyjania. Od
razu wiedzia, e tamtej nocy unikaem radaru,
poniewa przewoziem nielegalny adunek. Zada
mi par pyta i szczerze na nie odpowiedziaem.
Wyznaem mu, co robi i e na tym polega moje
ycie.
Wysucha mnie uwanie i zaskoczy swoj
propozycj.
- Dziwne to wszystko. Spadasz mi z nieba.
Moe moglibymy sobie pomc, Remy.
- Mw bez ogrdek. Wiesz ju, czym si
zajmuj.
- Znam ludzi, ktrzy musz dokona w Houston pewnych patnoci w walucie amerykaskiej.
W Salwadorze jest teraz cisa kontrola dewiz.
Gdyby pomg im znale dobry sposb na
przekazanie tych pienidzy, postarabym si ich
przekona, eby dostarczali ci dokadne

582/1084

informacje, by w razie sytuacji awaryjnej znalaz tu, w Salwadorze, bezpieczne miejsce na


wyldowanie bez koniecznoci poddawania si
kontroli. Wierz mi, to bardzo powani ludzie.
Poegnalimy si, ustalajc, e zobaczymy si za
par tygodni. Skorzystaem z okazji, by powiedzie: - Dziki, Izer.
- Za co?
- Za pomoc tamtej nocy. Prawd mwic,
czuem si tam w grze bardzo samotny.
- Nie ma o czym mwi, to bya przyjemno... Uwielbiam kosmitw.

Wrciem do Las Vegas w sobot. Frank


czeka na mnie niecierpliwie, chcc mi pokaza,
co zrobi z hal.
- Wydajesz si zafrasowany. Co si stao? spytaem, zobaczywszy go.
- Nic, tylko nie jestem pewny, czy spodoba ci
si to, co zrobiem.

583/1084

- Nie martw si, Frank, nie moe by gorzej,


ni byo.
Zamierzaem wysi z samochodu, gdy
powiedzia: - Nie! Nie wysiadaj. Wjed do
rodka. - Mwic to, otworzy pilotem drzwi.
Chobym nie wiem jak wyty wyobrani,
taki projekt nie przyszedby mi do gowy. Byem
oszoomiony.
Kiedy wjechaem, zapaliy si wiata. Hala,
ktr pamitaem, ju nie istniaa. Pierwsz
rzecz robic wraenie by efekt gbi. Pomalowany na czarno trzymetrowej szerokoci
korytarz przypomina pas startowy. Po obu jego
stronach mae niebieskie wiateka, linie i numery identyfikacyjne wskazyway w oryginalny i
widoczny sposb stref parkowania.
Wysiadem z samochodu i ruszyem przed
siebie, a za mn Frank, ktry obserwowa
uwanie moj reakcj. Najbliej znajdowaa si
kuchnia z posadzk z zielonych pytek i kontuarem w ksztacie litery L. Przestrzeni hali nie

584/1084

dzieliy ciany. Kada strefa miaa inne owietlenie. Czerwony dywan stanowi granic salonu, w
ktrym staa gigantyczna trzyosobowa kanapa i
dwie mniejsze. Naprzeciwko znajdowa si
telewizor z panoramicznym ekranem i sprzt hifi. Obok by kcik Las Vegas: stolik do blackjacka nakryty zielonym suknem ze zotym
tasowaczem do kart i rnej wartoci etonami w
odpowiednich kolorach. Nieco dalej pod zwisajc z sufitu lamp sta st bilardowy. Tam
podoga znw si zmieniaa: zota obwdka
wyznaczaa parkiet do taca. Dziki moliwoci
przyciemnienia wiate koniec pasa startowego
nikn w mroku.
Szczliwy i zaskoczony przechadzaem si
po mojej nowej rajskiej oazie, obserwowany dyskretnie przez umiechnitego i zadowolonego
Franka.
Na samym kocu umieci majestatyczny mahoniowy barek z szybami we wzory.
Podwietlony czerwony napis gosi: KONIEC
PASA.

585/1084

Nad gabinetem zaprojektowa sypialni bez


cian, z ogromnym maeskim oem,
telewizorem, sprztem muzycznym, minibarem i
azienk, ktra uzupeniaa t najbardziej intymn
cz mieszkania. Wchodzio si tam po piknych spiralnych schodach. Stojc lub siedzc
przy balustradzie na grze, miao si widok na
ca hal.
- Nie musisz przejmowa si kurzem - oznajmi z dum Frank. - Zainstalowaem kurtyny
powietrzne i wszystkie otwory s izolowane.
Masz te trzy gigantyczne oczyszczalniki i system wentylacji, ktry wypycha powietrze na
zewntrz, wyrwnujc cinienie, kiedy otwiera
si gwne drzwi.
Gdy si je zamyka, cae pomieszczenie jest
uszczelnione. Std nie wymknie si aden
sekret...
Przyjrzaem si Frankowi i stwierdziem: Zamienie t hal w najbardziej niezwyke i intymne mieszkanie, jakie widziaem w yciu. Uciskaem go, wszedem za bar i powiedziaem:

586/1084

- Teraz mamy ju do zaatwienia tylko dwie


wane sprawy.
- Jakie? - spyta z umiechem.
- Po pierwsze, poniewa trzeba zainaugurowa barek, czego si napijesz?
- Tequili, jeli mona. A ta druga sprawa?
- Porozmawiajmy, ile ci jestem winien.
Pokrci z powtpiewaniem gow i zaskoczy mnie swoj odpowiedzi: - Moe
dojdziemy do porozumienia, Remy. Potrzebuj
przysugi.
- Mw, Frank.
- Chc przywie kogo z Aruby. Nie ma
paszportu, wic nie dostanie wizy wjazdowej do
Stanw. Prbowaem zaatwi dokumenty, ale to
moe trwa miesicami. Pomylaem, e
mgby mi pomc i przewie j samolotem.
Dziwnie byo sucha wasnego gosu, gdy
odpowiadaem: - Mog straci licencj, a ty
moesz narobi sobie powanych kopotw, jeli

587/1084

nas zapi na prbie przemycenia kogo nielegalnie przez granic, Frank. O kogo chodzi?
Przez chwil wyobraaem sobie, e jaki
przyjaciel Franka prbuje uciec przed wymiarem
sprawiedliwoci na wyspie, byem wic zdumiony, gdy odpar: - Chodzi o moj czteroletni
crk, Remy...
Przez kolejn godzin Frank opowiada mi
bardzo skomplikowan histori. Zakocha si w
dziewczynie z Aruby, mieli krtki romans i
urodzia im si creczka. Utrzymywa j, ale
przed kilkoma miesicami jej matka zmara i
teraz chcia sprowadzi dziewczynk do siebie.
Pojecha po ni na Arub, ale wadze nie zgodziy si, by j zabra. Minie duo czasu, zanim
zostanie uregulowana sprawa jego ojcostwa. Nie
zastanawiajc si dugo, spytaem: - Mog ci oskary o porwanie. Jeste tego wiadomy?
- Nikt si o ni nie upomni, Remy. Rodzina, u
ktrej jest, bardziej ni ktokolwiek pragnie, eby
zamieszkaa w Stanach.

588/1084

- Skoro tak, nie widz wikszych problemw.


Dam ci zna, kiedy polecimy.
- Dziki, Remy, jestem twoim dunikiem...

W dniu, gdy Martn przyby do Las Vegas,


zabraem go do mojej rezydencji. By niskiego
wzrostu, mia starannie ostrzyone kasztanowe
wosy i ciemnobrzowe oczy. Porusza si zwinnie jak kot. Jego twarz, lekko opalona, wydawaa
si sympatyczna. Podczas jazdy rozmawialimy o
rnych sprawach. Gdy dotarlimy na miejsce,
spyta: - Jak rozpoznae mnie na lotnisku? Wygldam na pilota?
- Tak, tylko ty miae podrn walizeczk
zamiast aktwki. Poza tym przypominasz raczej
sprzedawc aluzji - odparem artobliwie.
- Sprzedawc aluzji... - Spodobao mu si to
okrelenie i pomogo przeama lody, ale wszelki
dystans midzy nami znikn, gdy rozejrza si
zdumiony po hali.
- Boe wity! Co to jest?! - wykrzykn.

589/1084

- To moja baza operacyjna. Witaj w Las


Vegas....

W powietrzu przekonaem si, e Martn jest


doskonaym pilotem, a w mojej kryjwce stwierdziem, e cho potrafi doceni dobr
dwunastoletni whisky, w razie potrzeby umie
si powstrzyma, nie pi i zachowa umiar.
Unika alkoholu w przeddzie podry, cho
przyzna si, e w pewnych sytuacjach yk koniaku podczas lotu pomaga oprzytomnie. Zaproponowaem mu, by zosta par dni w hali, ale
wola zatrzyma si w moim domu w miecie,
gdzie przebywa, dopki nie znalaz sobie
mieszkania.
Nabieralimy do siebie zaufania i coraz lepiej
nam si wsppracowao.
Po dwch tygodniach, podczas ktrych zapoznaem go z moimi metodami pracy, bylimy
gotowi do pierwszego wsplnego lotu. Od tamtej

590/1084

pory Martn sta si moim drugim pilotem, a z


czasem rwnie przyjacielem.

26.
Nie wystarczyo y. Potrzebowaem jeszcze
powodu do ycia. Staa si nim Raiza, pojawiajc
si nagle jak przeznaczenie.
Poznaem j pewnego wieczoru, gdy
zaprosiem Martna na wystp Franka Sinatry do
Caesars Palace. Czekajc, a wpuszcz nas na
widowni, usiadem przy jednym z automatw
do gry. Wrzucajc monety, zobaczyem dziewczyn, ktra te czekaa na recital. Przygldaa
mi si z umiechem. Bya liczna.
Miaa orientalne rysy, niewiarygodne zielone
oczy i dugie do pasa czarne wosy. Ksztat jej
bioder podkrelay obcise dinsy, a zielony
sweter z golfem pasowa kolorem do jej oczu.
Odwzajemniem umiech, mwic: - Dlaczego
mam wraenie, e si ze mnie miejesz?
- miej si, bo... jeste gupi.
- Boe! To a tak wida?
- Tracisz pienidze.

592/1084

Gdy spojrzaem na ni zdziwiony, wyjania:


- W automacie, do ktrego wrzucasz monety, w
jednej z kolumn brakuje sidemki. Nigdy nie
zgarniesz puli.
- Skd o tym wiesz?
- Tajemnica zawodowa.
- I przychodzisz tu mwi ludziom, e s
gupi i wyjawia im tajemnice?
- Tylko tym, ktrzy przypadn mi do gustu. A
wic nie zapomnisz, e nazwaam ci gupcem?
- Wierz mi, to nie byo konieczne, i tak bym
ci nie zapomnia. Ale dziki za informacj.
Mam na imi Remy. - Wycignem do niej rk.
- Mio mi ci pozna.
- Jestem Raiza. Idziesz zobaczy Sinatr?
- Miaem zamiar... Ale teraz bd ju patrzy
tylko na ciebie. Co powiesz na to, ebymy
posuchali go razem? Dziki temu nie strac koncertu, szukajc ci wzrokiem midzy stolikami.
- A twj przyjaciel?

593/1084

- On nie lubi Sinatry. Wywiadczysz mu


wielk przysug, jeli go zastpisz.
Martn sysza, co mwi, i olniony urod
Raizy omieli si artobliwym tonem zaprzeczy
moim sowom. Od tamtej pory czsto tak robi:
cokolwiek powiedziaem, udawa, e ma inne
zdanie.
- Jestem Martn... I to nieprawda, e nie lubi
Sinatry - powiedzia. - Uwielbiam go... Ale pjd
sobie. Nie znisbym wieczoru u twojego boku.
Stopniabym jak wosk. Mog ci zada
pytanie?
- Jasne.
Zbliy si, by zajrze jej gboko w oczy.
- Masz najpikniejsze i najbardziej zielone
oczy, jakie widziaem w yciu. To ich prawdziwy
kolor? Wiem, e w dzisiejszych czasach mona
go zmienia za pomoc soczewek.
- Prawdziwy. To wina moich rodzicw...

594/1084

- Boe! Nigdy nie widziaem takich oczu. Jak


ci si udaje przechodzi niepostrzeenie obok
kogokolwiek?
Wyjania nam rozbawiona, e po matce,
pochodzcej z Hawajw, odziedziczya czarne
wosy i orientalne rysy, a po ojcu zielone oczy.
ywioowo Raizy i jej poczucie humoru
kontrastoway z moj maomwnoci. Opowiedziaa mi, e pracuje jako krupierka w kasynie
Stardust i zna duo sztuczek z salonw gry. Gdy
spytaa, czym si zajmuj, a ja odpowiedziaem,
e jestem pilotem, spytaa wprost: - Uprawiae
seks w samolocie?
Zaskoczya mnie tym pytaniem i nie uszo to
jej uwagi.
- Przyapaam ci. Twoje milczenie ci
zdradza...
- Dlaczego to zawsze kobiety zadaj takie
pytania?
- Moe dlatego, e mamy bujniejsz
wyobrani.

595/1084

Romantyczny nastrj piosenek Sinatry sprzyja uwodzeniu. Naprawd czulimy si jak


Nieznajomi noc. Gdy wyszlimy, spytaem: Dokd chciaaby teraz pj?
- W jakie spokojne miejsce, gdzie mogabym skoncentrowa si na suchaniu twojego
gosu.
Wzia mnie pod rk i opara lekko gow na
moim ramieniu. Ruszylimy powoli, bez sowa,
do mojego samochodu. Gdy do niego wsiedlimy, spytaem: - Lepiej?
- Tak... Podobao mi si twoje milczenie.
Nage zmiany sprawiaj mi przyjemno. Po
sodkim ma si ochot na co sonego. Dokd
mnie zabierasz?
- Do miejsca penego ciszy i sprzecznoci...
Kwadrans pniej dotarlimy do strefy
przemysowej. O tej porze ulice byy prawie
puste, a hale i magazyny zamknite.
Zatrzymaem samochd przed budynkiem i po

596/1084

chwili otworzyem pilotem bram. Umiechnem si, zauwaywszy jej zaskoczenie. Zapaliy si wiata i wjechalimy do rodka.
Raiza nie krya zdumienia. Wysiadem z auta
i otworzyem jej drzwiczki, mwic: - Witaj w
mojej przystani.
- wity Boe! Co to jest? Co za cudowne
miejsce!
Pooyem rk na jej biodrze i pchnem delikatnie w kierunku otwartej przestrzeni.
- To moje lotnisko i ulubiony bar... zawsze
otwarty.
Bya zachwycona. Jej oczy byszczay ze
zdumienia. Przez chwil wygldaa jak dziewczynka, ktra odkrya Disneyland. Przechadzaa
si podekscytowana, ogldajc kady mebel i
kady szczeg wyposaenia wntrza.
Przystana w kuchni i zapytaa: - To
fascynujce, e nie ma tu cian. Gotujesz?
- Tylko dla piknych dziewczyn.

597/1084

- Ile ich ju tutaj sprowadzae?


- Uwierzyaby, gdybym ci powiedzia, e
jeste pierwsza?
Podesza do mnie, pocaowaa mnie i powiedziaa: - Nie, ale chciaabym w to wierzy. To
bardzo oryginalne miejsce. Teraz wiem, dlaczego
zatrzymae si przed bram, zanim wjechae.
eby zaskoczy mnie zmian. Wywoa
sprzeczne odczucia... Cofam to, co powiedziaam
na temat braku wyobrani u mczyzn.
- Ciesz si, e ci si podoba.
Zwrcia uwag na podwietlony napis obok
baru.
- Koniec pasa? - zdziwia si.
- Wymyli to mj przyjaciel. Mnie
odpowiadaoby bardziej haso: adnych tajemnic. Bo wszystko tu jest widoczne. Niczego nie
ukrywam...

598/1084

Nastawiem pyt z piosenkami Charles'a


Aznavoura. Raiza dokadnie wszystko ogldaa.
Pytania, komentarze i miech stanowiy subtelne
zaloty, pene aluzji, przypadkowych dotkni.
Odkorkowaem butelk Mot & Chandon i
zaproponowaem toast: - Za pierwsz i najpikniejsz dziewczyn, ktra goci w tym
mieszkaniu.
Gdy wypia, spytaa: - Naprawd jestem pierwsz kobiet, ktr tu przyprowadzie?
- Owszem. - Przycignem j do siebie i pogadziem jej wosy. - Chciaem, eby to bya
wyjtkowa dziewczyna.
- Warto byo czeka?
- Zobaczywszy ci, wiedziaem, e to
bdziesz ty.
- Zatacz ze mn.
Nie odmwiem. Gdy taczylimy, pozwolia, bym pieci jej plecy i caowa szyj. W
kocu poddalimy si gorczce zmysw. Pozwolia mi poprowadzi si po spiralnych

599/1084

schodach do sypialni bez cian. Tam opara si o


drewnian balustrad i spojrzaa w d, wpatrujc
si w co.
- O co chodzi? - szepnem jej do ucha.
- Ta piosenka... jest cudowna...
- Nie ruszaj si... pozwl mi...
Rozbieraem j powoli, a jej plecy okrywaa
tylko kaskada dugich czarnych wosw. Podszedem do niej od tyu, nasze ciaa dopasoway
si do siebie i moja rozpalona namitno znalaza schronienie midzy jej piknymi udami.
Oplotem jej ciao pieszczotami. Podniecay j
municia moich palcw. Trzymajc si balustrady, z arliw ulegoci pozwolia mi w siebie
wej. Zrobiem to najpierw delikatnie, a potem,
wrd jkw rozkoszy, naparem na ni ca
si... Pogryem si w niej, straciem poczucie
rzeczywistoci. Pamitam tylko jak przez mg,
e oprcz namitnych okrzykw Raizy syszaem
gos Charles'a Aznavoura, ktry piewa Umrze
z mioci...

600/1084

Mio byo mie Raiz przy sobie i wiedzie,


e na mnie czeka, kiedy wracam. Zabraem j na
wycieczk ma awionetk Piper i bardzo
spodobao jej si latanie. Po miesicu przedstawiem j Albertowi i Jos. Don Jaime poznaa
pniej, kiedy przyjecha z wizyt. Wszystkich
ujmowaa urod i szczeroci. Kochaem jej ywioowo i rado ycia, ale przede wszystkim
uwielbiaem w niej jedno: nie zadawaa adnych
pyta.
Dziki niej odkryem, e kada mio jest
inna i pozostawia wasny lad.
Jazmn odcisna pitno w moim sercu, Graciela w zmysach, a teraz Raiza przerwaa moj
samotno. Jej zaraliwy miech sprawia, e
przypominaa mi ksiniczk Jazmn. Nie
obawiaem si uchybi jej pamici, bo wiedziaem, e Raiza jej nie zastpi. Czas potwierdzi
suszno jej sw: mier jest sojuszniczk
mioci. Gdybym umara, kochaby mnie
zawsze....

27.
Lotnisko Tronador, ktre obsugiwa Pecas,
ju dziaao. Martn nie wiedzia o jego istnieniu.
czyo nas specyficzne poczucie humoru, ale
wyjawiaem mu tylko to, co byo absolutnie
niezbdne. Strzegem zazdronie wszelkich informacji na temat nazwisk, wsprzdnych, tras,
lotnisk i kontaktw.
Latanie z Martnem stanowio przyjemn
odmian. Cigle mrucza i gdera i bawio go negowanie wszystkiego, co mwiem. Odkd zacz ze mn lata, ostrzega: Remy, po tej
podry rezygnuj. Nigdy tego nie zrobi. W tygodniu, gdy go poznaem, musiaem lecie do
Parya i zaproponowaem, by mi towarzyszy.
Bdc tam, poszlimy na kolacj do synnej restauracji Jules Verne, gdzie uczcilimy nasz
przyja, suto zakrapiajc posiek koniakiem
Remy Martn. Spojrzawszy na etykiet na
butelce, Martn si rozemia. Mamy nawet swj
firmowy koniak. Pokropilimy si wzajemnie
tym doskonaym trunkiem i wyszlimy odetchn

602/1084

wieym powietrzem na Polach Elizejskich.


Przypiecztowalimy nasz przyja, sikajc z
mostu Inwalidw.

Dwa miesice pniej lecielimy nad Sierra


de los Huicholes w stanie Nayarit, gdy usyszaem ostrzeenie, e okoo dwustu kilometrw na
pnoc od naszej trasy zbiera si burza. Nadcigaa z Nowego Meksyku w kierunku
poudniowo-zachodnim i miaa przeci nasz
kurs. Przygotowywalimy si do okrenia gry
Candelaria na wschd od Sierra Madre
Occidental.
Martn, ktry nie lubi pikantnych potraw,
dyskutowa na temat zdrowia meksykaskich Indian, od wiekw przyprawiajcych swoje posiki
papryk i innymi ostrymi dodatkami. Nie mg
zrozumie, jak mog mi smakowa surowe
papryczki.
- S bardzo zdrowe, Martnie. Wrd meksykaskich
Indian
wystpuje
najniszy

603/1084

wspczynnik miertelnoci z powodu chorb


ukadu krenia.
- Jeste wkurzajcy, Remy. Ty i wszyscy
Meksykanie. Moe nie umr na serce, ale na
pewno bd przed mierci drapali si w tyek.
- Przesta gada, rozwi dug anten i
poszukaj jakiej stacji z silnym sygnaem. I
sprawd dziaanie wysokociomierza.
W tym momencie poruszyy si
rwnoczenie strzaki detektora burz i radionamiernika. Po chwili wrciy do poprzedniego
pooenia i znieruchomiay. Ich drgnicie nie
uszo naszej uwagi. Spojrzelimy na siebie, jeden
czeka na reakcj drugiego. Ograniczylimy si
do suchania ostrzee przez radio, bo
wiedzielimy, e nie moemy prosi o prognoz
pogody, nie podajc planu lotu, pozycji, kierunku
i wysokoci. Jeli kto unika radarw, musi
zrezygnowa z takiej pomocy.

604/1084

Martn postuka w szybk wskanika, jakby


chcia uwolni strzak od koszmaru, ktry
zwiastowaa.
- Kiepsko to wyglda. To cholerstwo nigdy
si nie porusza, a teraz taczy jak Fred Astaire. Potem zacz rozwija pitnastometrowy kabel
anteny. Kazaem j zainstalowa podczas ostatniego lotu. Suya do komunikacji dalekiego
zasigu.
- Poszukaj w moim zeszycie czstotliwoci
Los Maras. Poprosz ich o informacje.
- Los Maras?
Nie powiedziaem mu, e to czstotliwo
przyjaci Izera. Wyjaniem tylko krtko: - To
prywatni eksperci: meteorolog, byy kontroler
lotw i specjalista od komunikacji. Nie polecaj
tras, wektorw ani lotnisk. Ograniczaj si do
zbierania i przekazywania informacji na temat
warunkw meteorologicznych. Mog nam zaproponowa inne moliwoci.

605/1084

Martn nastawi waciw czstotliwo i


sucha zaskoczony, gdy zaczem nadawa: Anio z Nieba... Anio z Nieba, tu Tango siedemnacie, odbir.
Po dwch prbach usyszaem odpowied: Mw, Tango siedemnacie, tu Anio z Nieba.
- Potrzebujemy prognozy pogody na kierunku
pnoc-poudnie, kwadranty dwadziecia siedemdwadziecia osiem.
- Zrozumiaem, Tango siedemnacie.
Chwileczk.
Podczas gdy Los Maras gromadzili
niezbdne informacje, Martn i ja szacowalimy
stan paliwa i moliwoci. Kilka minut pniej
usyszelimy komunikat: - Tango siedemnacie,
s problemy. Kilka stacji meteorologicznych na
trasie przestrzega przed nadcigajcym z pnocy
frontem niskiego cinienia, ktry szybko si
przesuwa i tworzy silne turbulencje.
- Aniele z Nieba, macie jakie informacje na
temat lotnisk?

606/1084

- Tango siedemnacie. Lotnisko Nogales jest


zamknite, Hermosillo i Ciudad Obregn
rwnie. Zalecamy zmieni czstotliwo na sto
dziewitnacie i jeli pozwala na to zasig,
sucha bezporednio Nogales. Maj tam jaki
powany problem.
- Bardzo dzikuj, Aniele z Nieba. Postaramy
si skorzysta z rady.
Bdziemy rwnolegle na nasuchu, gdyby
byy jakie nowe informacje.
Nastawilimy czstotliwo radia na Nogales,
oceniajc nasze moliwoci. Zdrowy rozsdek
nakazywa nie lecie dalej. Naleao natychmiast
poszuka lotniska. Przechwycona przez nas rozmowa kontrolera z pilotem, ktry mia kopoty,
wskazywaa na fataln pogod. Usyszelimy: Wiea kontrolna Nogales, tu Noviembre pizero-Bravo,
prosimy
o
precyzyjne
naprowadzenie na pas.
- Noviembre pi-zero-Bravo, lotnisko jest
zamknite.

607/1084

- Nogales, tu pi-zero-Bravo, koczy nam


si paliwo, musimy ldowa.
- Noviembre pi-zero-Bravo, moe pan ldowa tylko awaryjnie.
Ostrzegam, e z powodu mgy widoczno
jest poniej stu stp. Pan decyduje.
- Nogales, ldujemy - odpar bez wahania
pilot.
Martn, nie podnoszc wzroku znad swoich
oblicze, mrukn: - Ten naprawd ma przerbane. Chcesz sucha dalej?
- Jasne. Posuchajmy tej historii do koca.
- Noviembre pi-zero-Bravo, niech pan
wprowadzi do transpondera awaryjny kod
siedem-siedem-zero-zero i skrci na kurs dwajeden-zero.
- Skrcam na dwa-jeden-zero - odpar natychmiast pilot.
- Noviembre pi-zero-Bravo, zostay panu
cztery mile.

608/1084

Zgoda na ldowanie na pasie dwudziestym


pierwszym z prawej strony.
Potem kontroler poinformowa go o kierunku
lotu, prdkoci wiatru i przekaza mu dane potrzebne przy podchodzeniu do ldowania.
- Nogales, przechwycilimy sygna dla pasa
dwudziestego pierwszego, ale wci go nie
widz.
W miar jak kontroler informowa pilota o
jego pozycji, ten dokonywa niezbdnych korekt
lotu. Widoczno bya zerowa.
- Noviembre pi-zero-Bravo, leci pan bardzo
dobrze. Trzy mile na ciece lotu szybowego...
jedna mila.
- Nogales, nadal nie mam kontaktu
wzrokowego.
- Noviembre pi-zero-Bravo, przelecia pan
nad pocztkiem pasa, prosz kontynuowa.
Mino kilka sekund i w kocu pilot odpar: Nogales, mam kontakt wzrokowy. Ale macie tu
pikne wiata!

609/1084

- Noviembre pi-zero-Bravo. Witamy w


Nogales.
- Nogales, dziki za pomoc. Zasugujecie na
medal.

Martn spojrza na detektor burz. Jego


wskazania nie pozostawiay wtpliwoci...
- Lecimy do Tronador. Poszukaj w ksice
czstotliwoci TRN.
- TRN?
- To oznacza Tronador. Jest na rodku strony,
na licie ldowisk awaryjnych.
- Co mam powiedzie?
- Zostaw to mnie. - Zaczem wysya w eter
wiadomo, ktra brzmiaa niemal jak modlitwa:
- May Tuareg... May Tuareg...
- Tronador? Nie wspominae mi o tym ldowisku. Od dawna go nie uywasz? I kim jest
ten May Tuareg?

610/1084

- To przyjaciel. Strzee ldowiska razem z


Mustaf, starym Arabem.
Zbudowalimy je razem, zanim zacze ze
mn pracowa. Byem tam niedawno.
- Skd wiesz, czy go nie zagrodzili albo nie
zbombardowali federalni?
Syszaem, e w zeszym tygodniu zniszczyli
kilka pasw.
- Wierz mi, Martnie, e bym o tym wiedzia.
- Gdzie si znajduje? Jakie jest?
Pomylaem o Pecasie i pasie startowym
wrd gr. Dla niedowiadczonych pilotw tego
rodzaju ldowisko byo koszmarem. Co innego
ldowa przy braku widocznoci na lotnisku dysponujcym nowoczesnym wyposaeniem, a co
innego w takim miejscu. Martn by dobrym pilotem, ale mimo wszystko nie chciaem denerwowa go szczegowym opisem pasa w
Tronador.
Ograniczyem si do artobliwego stwierdzenia: - To nietypowe ldowisko... Wanie tak

611/1084

bym je okreli: nietypowe. A cilej mwic:


zdumiewajce. Ma lekkie nachylenie.
- Lekkie nachylenie? O czym ty mwisz? Ile
stopni?
- Dziewi.
- Dziewi stopni? Zamierzasz ldowa na
pasie o nachyleniu dziewiciu stopni podczas
burzy? Oszalae, Remy?!
- Daj spokj, na razie nie wlecielimy w adn burz. Dostrze pozytywne strony tej sytuacji:
wyldujemy w otoczeniu piknych zielonych
sosen.
- Cholera! Pogrzebi nas tam. Wkrtce si
ciemni. Jest tam owietlenie?
- Maj generator, ale poniewa si nas nie
spodziewaj, zapewne bdziemy ldowali bez
wiata. Nie sdz jednak, bymy go
potrzebowali.
Jestemy blisko.

612/1084

Gdy zmierzalimy w kierunku nowego celu,


usyszelimy nagle przez radio na wczonej
wci redniej czstotliwoci stacj Los Maras: Tango-siedemnacie... Tango-siedemnacie.
- Tu Tango-siedemnacie, sysz ci.
- Tango-siedemnacie. Front przesuwa si z
prdkoci ponad czterdziestu wzw. Burza
przybiera na sile. Radz jak najszybciej
wyldowa.
- Tu Tango-siedemnacie. Przyjem i dzikuj. Tak zrobimy.
Martn, z typowym dla niego spokojem,
spojrza w czarny horyzont i stwierdzi: - Zaraz
spadnie nam na gow.
W plastikowe okna kabiny zaczy uderza
cikie krople deszczu. Koysao nami coraz
bardziej.
- Zmieniamy kurs o pitnacie stopni na
jeden-osiem-siedem. Zaraz bdziemy na miejscu.
Martn pomg mi wykona skrt i po kilku
minutach lotu nowym kursem mrukn: - Nie

613/1084

widz adnego pasa, Remy... Jeste pewny


wsprzdnych?
- Ustaw radiowysokociomierz na pi
tysicy dwiecie, zanim zaryjemy podwoziem w
szczyt gry.
- Gdzie jest ldowisko? Nie widz go, Remy.
Mam nadziej, e wiesz, co robisz, do cholery.
Zanosi si na huragan.
- Spokojnie. Widzisz te dwa wierzchoki gr,
ktre wygldaj jak cycki? Ldowisko jest tu za
nimi. Polecimy w ich kierunku, zredukujemy
prdko do minimum i muniemy szczyt z maksymalnie opuszczonymi klapami. Zelizgniemy
si po zboczu jak po torze saneczkowym. Odkd
to nie lubisz jazdy kolejk grsk?
- Chwileczk... Nie wiem, czy dobrze ci zrozumiaem. Chcesz ldowa w d zbocza na pasie
o nachyleniu dziewiciu stopni, nie wiedzc, czy
jest czynny?
- Uspokj si, to bdzie atwe.

614/1084

- atwe? A jak si, do cholery, zatrzymamy?


Czy samolot ma w tyku jaki spadochron?
Zwariowae! Zabijemy si. Jasna cholera! Jeste
stuknity. Umrzemy w tej pieprzonej dungli
koo Durango nad rzek Tronador... I nie wkurzaj
mnie gadaniem, e dzi jest pikny dzie, eby
umrze. To koszmarny dzie... i nie chc
umiera!
- Bez obaw. Zastosujemy technik hoveringu,
eby wykorzysta silny wiatr od czoa.
Nadal prbowaem poczy si z Pecasem i
Mustaf. Istniaa niewielka szansa, e mnie
usysz.
- May Tuareg... May Tuareg - powtarzaem.
Martn bez przerwy kl, kontrolujc
przyrzdy. Wiatr przybiera na sile.
Z kad chwil coraz trudniej byo utrzymywa waciwy kurs i prdko.
Zobaczyem, e Martn si przeegna.

615/1084

- Cokolwiek mamy przed sob, Remy, jest


ogromne i przesuwa si bardzo szybko wykrztusi.
- Co ty robisz? - spytaem.
- O czym mwisz?
- Dobrze wiesz, nie udawaj. Przeegnae si.
Widziaem.
- Tak, tak, przeegnaem si, i co z tego? A
co ma zrobi pilot, ktrego samolot ma si za
chwil rozbi? Co w tym dziwnego?
- Sdziem, e zerwae z Bogiem i nie
chcesz ju z nim rozmawia.
Redukujc moc silnika i zmniejszajc
prdko lotu, przeegna si ponownie.
- To prawda. Od dawna ze sob nie
rozmawiamy, ale od czasu do czasu wysyam mu
sygna, by nie czu si samotny. Mylisz, e twj
May Tuareg nas usysza?
- Dowiemy si za par minut. Wycz
awaryjny lokalizator. Nie chc, eby zacz

616/1084

dziaa, jeli bdziemy mieli twarde ldowanie.


cigniemy sobie na gow lotnictwo i suby
ratownicze.
- Genialnie... Wic jeli si rozbijemy i nie
bdzie twoich Arabw, umrzemy anonimowo.
- Blaski profesji... Poza tym... jest pikny
dzie, eby umrze... Ldujemy...

Pecas wraca z targu do domu Mustafy. Kolor


nieba i silny wiatr zwiastoway burz, ktra nadcigaa w towarzystwie tornad zmiatajcych
wszystko na swej drodze. Pecas mia dziwne
przeczucie. Naleao sprawdzi napinacze siatki
maskujcej, ktr zainstalowali na ldowisku w
taki sposb, by mona j byo szybko zdj.
Dotarszy do domu, zrobi to, co zwykle:
wczy radio. Wrd zakce spowodowanych
przez burz usysza nagle sowa May
Tuareg... Znieruchomia. Natychmiast zrozumia, co si dzieje: Remy musi ldowa i chce si
upewni, czy bd gotowi go przyj. Powiedzia

617/1084

o tym Mustafie, wzi kluczyki od landrovera i


sprzt ratunkowy i poprosi Araba, eby
nasuchiwa komunikatw przez radio.
- Jeste pewny, e to Remy? Moe ldowa
podczas takiej burzy? - spyta zatroskany
Mustafa.
- Mustafo, tylko on nazywa mnie Maym
Tuaregiem. Wiem, e jest tam w grze.
Pecas wyruszy pospiesznie w kierunku
szczytu. Niebo ciemniao coraz bardziej.
Prowadzc samochd, rozmyla, co powinien
zrobi, gdy dojedzie na ldowisko. Przede wszystkim musia zdj siatk. Ldowanie na niej zakoczyoby si tragedi. Samolot zapltaby si
w ni koami, przekoziokowa i run na pas.
Napinacze siatki cigao si do atwo, ale potrzebowa na to paru minut.
Zanim dotar na miejsce, podj decyzj: nie
bdzie traci czasu, by i do baraku i wcza
generator. Najpierw zdejmie siatk. wiata na
nic si nie przydadz, jeli samolot si w ni

618/1084

zaplcze. Odbezpieczy kolejno cigajce j


automatycznie urzdzenia, poczynajc od dou
zbocza. Przypuszcza, e samolot nadleci jak
zwykle od poudnia. Gdy zdj ostatni napinacz,
wsiad do terenowego samochodu. W tym momencie usysza charakterystyczny odgos silnikw samolotu.

- Opu podwozie, ju czas.


Za kadym razem, gdy ldowaem na tym
pasie, zastanawiaem si, jak bym to zrobi w
przeciwnym kierunku. Zadawaem sobie pytanie,
czy mona wyldowa na zboczu o takim nachyleniu. Uywaem silnikw do hamowania, miaem
jednak wtpliwoci, czy samolot wytrzyma aerodynamiczne obcienie. To byo szalestwo, ale
brakowao czasu na kolejne okrenie.
Wiatr wia z du si w przeciwnym kierunku. Martn, ktry traktowa sowa jak zawr
bezpieczestwa, nie przestawa mwi.

619/1084

- Chc, eby wiedzia, e moim zdaniem


twj niedorzeczny plan wynika z aroganckiej
chci wykazania si przecenian umiejtnoci
ldowania w dowolnym miejscu. Nie musisz
stosowa takich gwnianych metod, eby zrobi
na mnie wraenie.
Zaskoczenie byo oboplne: Pecas czeka w
landroverze obok ldowiska, skierowawszy w d
pasa cztery potne reflektory Cibie. Nigdy nie
przypuszcza, e moemy nadlecie z tego kierunku. Przerazi si, gdy zobaczy helio za sob.
Maszyna niemal otara si o szczyt, gotowa do
ldowania.
Usyszawszy odgos silnikw za plecami,
Pecas wczy wiata landrovera i majce po sto
pidziesit watw halogenowe reflektory samochodu owietliy pas dokadnie w chwili, gdy
awionetka zacza znia lot pod samobjczym
ktem tak powoli, jakby lada chwila miaa run
na ziemi. Nie wiedzc, co czyni, Pecas zrobi
jedyn rzecz, jaka mu przysza do gowy: pojecha za samolotem, aby zapewni nam od tyu

620/1084

maksymalne owietlenie. Pas wydawa si


nieskoczenie dugi.
Przez cay ten czas Martn podawa mi
prdko i przyblion odlego, jaka pozostaa
do koca pasa. Pecas ciga nas z zapalonymi
wiatami, wzniecajc chmur kurzu, jak kowboj
na koniu, prbujcy zapa na lasso krow. Helio
zatrzymaa si niecae pitnacie metrw przed
kocem pasa, najwyraniej bez szwanku. Tragikomicznym akcentem zakoczya si jazda
Pecasa, ktry - pdzc tu za nami - straci kontrol nad kierownic i minwszy prawe skrzydo
awionetki, zjecha z pasa i ugrzz w piachu.
Nie byo czasu na gratulacje. Martn
zeskoczy na ziemi i pobieg sprawdzi, czy
Pecasowi nic si nie stao. Ten zdziwi si na
widok nieznajomego, ktry ciska go, mwic: Jeste bardziej szalony ni Remy, ale zasugujesz
na medal.
Pecas, uciskawszy mnie na powitanie, powiedzia z umiechem: - Jest pikny dzie, eby
umrze, Remy.

621/1084

- Jasne, Pecas... jasne. Ale bdziemy musieli


pomwi o tym, jak prowadzisz samochd - zaartowaem. - A teraz pom mi zabezpieczy
samolot, zanim porwie go wiatr.
Przez ponad godzin przykrywalimy majce
jedenacie i p metra rozpitoci skrzyda
awionetki. Musielimy uy siatki maskujcej.
Przez cay ten czas Martn nie przestawa mwi.
- Wiesz, co mnie w tym wszystkim smuci? spyta.
- Co?
- e ldowanie, ktre wanie zaliczylimy,
jest technicznie niemoliwe. Chciabym mie to
nagrane. Nikt nam nie uwierzy. A bylibymy
sawni.
- Dobry pilot uwierzy. Wszyscy maj na
koncie
jakie
niewiarygodne
ldowania.
Niewane, czy inni w to uwierz, czy nie, istotne,
eby ty wiedzia, i dokonae czego
wyjtkowego. Wtedy nabiera to szczeglnego
znaczenia.

622/1084

W kocu samolot zosta zabezpieczony i


przykryty.
- Zrobilimy, co si dao.
Gdy schronilimy si przed deszczem i wiatrem w ziemiance, powiedziaem: - Dziki, Pecas.
Pro, o co chcesz, a to dostaniesz.
Spojrza na mnie rozbawiony. Rozbysy mu
oczy, gdy odpar: - Chc lecie z tob, tylko
tyle...
Pomylaem, e na to zasuy.
- W porzdku, Pecas. Jeli przeyjemy burz,
jutro polecisz z nami zwiedza Las Vegas...

28.
Raiza pytaa mnie czasem o moj rodzin i
dziecistwo, lecz zawsze udzielaem jej wymijajcych odpowiedzi. Jednake pewnego dnia
pomylaem, e jestem jej winien wyjanienia, e
nie mog unika duej tego tematu. Poniewa
miaem poza tym ochot zobaczy Mar, zaproponowaem: - Musz lecie do Wenezueli. Chciaaby mi towarzyszy? To bdzie krtka
podr, dwu- albo trzydniowa. Poznasz kogo z
mojej rodziny i miejsce, gdzie si urodziem.
- Tak, byoby dobrze - mrukna, nie podnoszc wzroku znad bonsai, ktremu powicaa
ca uwag. Zdumia mnie jej brak zainteresowania moj propozycj. Sdziem, e zaproszenie
j uszczliwi i podskoczy z radoci.
- Byoby dobrze? Tylko tyle? Od dwch lat
mwisz bez przerwy, e chcesz pozna wysp, a
teraz, gdy zbieram si na odwag i ci tam
zapraszam, odpowiadasz po prostu byoby
dobrze?

624/1084

Nagle, nie baczc na moj powag, wybuchna miechem. Pooya na stole noyczki do
podcinania gazek, podesza i mnie uciskaa.
- Zaskoczyam ci? Oczywicie, e bd
zachwycona. Poznam kogo z twojej rodziny
poza Mar?
- Nie sdz. Ale tak bdzie lepiej. Moja rodzina jest jak kolonia termitw: atakuj i poeraj
powoli wszystko, co napotkaj na drodze. Zanim
zdasz sobie spraw, zostawiaj wok pustk. Nie
chc, eby ci zarazili, nie znisbym tego.
- Kiedy polecimy?
- W ten weekend. Moemy wzi cherokee i
lecie w pitek. Spdzimy trzy dni na wyspie i
wrcimy w poniedziaek albo wtorek.
- Bdzie twj dziadek?
- Raczej nie. Co roku o tej porze liczy bydo
na swojej hacjendzie.

625/1084

Podczas lotu Raiza bya drugim pilotem. Zanim dotarlimy na wysp, zrobilimy kilka postojw. Po wyldowaniu wynajlimy samochd. Po
drodze pokazywaem Raizie ciekawe miejsca. Od
mojej ostatniej wizyty niewiele si zmienio, ale
dla niej wszystko byo nowe. W niecae p
godziny znalelimy si u bram Vista Hermosa.
Mara, ktra si nas nie spodziewaa, uciskaa
mnie i pakaa z radoci. Gdy przedstawiem jej
Raiz, wyciskaa j tak, jakby bya jej crk,
ktrej od dawna nie widziaa.
- Jeste liczna - powiedziaa, biorc j pod
rami i wprowadzajc do domu.
Po ponadgodzinnej rozmowie Mara
postanowia przygotowa nam co do jedzenia,
poszlimy wic za ni do kuchni, poniewa nie
chciaa traci mnie z oczu. Podczas posiku
rozmawialimy oglnie o rodzinie, miasteczku i
o nas. Wyjania, jakby nigdy nic, e dziadek jest
w podry, i ubolewaa, e nie pozna Raizy.
Zgodnie ze starym rodzinnym zwyczajem przydzielia jej pokj gocinny, mwic z

626/1084

przewrotnym umiechem: - Vista Hermosa to


bardzo duy dom. Jeli dokuczy ci samotno,
jego pokj jest trzeci po prawej...
Dziwnie si czuem w moim dawnym pokoju,
zwaszcza e byem teraz z Raiz, ktra nie
przestawaa zadawa mi pyta na temat przedmiotw, ktre si w nim znajdoway.
Podczas trzech dni naszej wizyty Mara jakby
odmodniaa. Towarzyszya nam podczas dugich
spacerw. Rozkoszowalimy si pla i jej
doskona kuchni. Pewnego razu Raiza posza
si przej, ebym mg porozmawia z Mar.
Skorzystaem z okazji, by zapyta j o zdrowie.
- Ja czuj si dobrze, ale twj dziadek jest
bardzo chory. Straci duo na wadze. Mia zapalenie puc, ktre prawie go zabio. Wyzdrowia,
ale nie jest ju tym samym czowiekiem. Kilka
tygodni temu przyholowali jego d, bo dryfowaa na morzu. On na niej by. Straci przytomno i majaczy. Od tamtej pory ju nie wypywa
na ryby. Wezwa notariusza i sporzdzi testament. Wszystko zostawia tobie.

627/1084

- Wiesz co na temat mojego ojca?


- Nie. Bywa tutaj tylko twj wuj Pedro, ale
kiedy dowiedzia si o testamencie, wicej si nie
pokaza. Sprzeda dom i wyjecha do stolicy.
Myl, e dobrze si stao. Jestem przekonana, e
to on ci opowiedzia, co stao si z twoj matk.
Myl si?
- Nie, Maro, ale to ju bez znaczenia...
- Mam numer telefonu twojej matki, gdyby
go potrzebowa. Zawsze, gdy dzwoni, chce
rozmawia z tob. Dlaczego do niej nie zadzwonisz? Twoje rodzestwo ju skoczyo studia.
- Dzikuj, Maro, ale pewne sprawy lepiej
pozostawi tak, jak s. Po co miabym do niej dzwoni? Co mogaby mi powiedzie? e jest jej
przykro? Myl, e na to ju za pno... Zapomnij o nich i pozwl mi cieszy si twoim towarzystwem. Przyjechaem do ciebie.
- Dobrze, synu.

628/1084

Drugiego dnia, zakadajc okulary soneczne,


zaproponowaem Raizie: - Chod ze mn, chc,
eby poznaa mojego starego przyjaciela.
Gdy tylko wyszlimy z domu, wzia mnie
pod rami. Minwszy kilka przecznic, dotarlimy
do drzwi starego domu. Byy otwarte, cho
wydawao si, e nikogo nie ma. Pod cian izby
stao krzeso z drewna i skry, a ucity rwno
pie drzewa suy za stolik. Na jego blacie
czekay na gospodarza niewielki n i cynowy
kubek. Zawoaem od drzwi: - Hej! Jest tu kto?!
Po kilku sekundach pojawi si Calisto.
- Sucham.
- Przepraszam, czy to tutaj mieszka staruszek,
ktry gotuje i zjada dzieci?
Podszed do nas zaciekawiony, marszczc
brwi. Gdy by w odlegoci kilku krokw, spyta:
- Co pan powiedzia?
Zdjem okulary, spojrzaem mu w oczy i
powtrzyem z umiechem pytanie.

629/1084

Gdy mnie rozpozna, wyraz jego twarzy natychmiast si zmieni, a oczy rozbysy z radoci.
- Co za bzdury! A chobym nawet kilkoro
zjad... Najwyraniej jakie si uratoway...
Chwyci mnie w ramiona i uciskalimy si
serdecznie. Potem przedstawiem mu Raiz.
- Calisto, przedstawiam panu moj narzeczon. Przyprowadziem j, eby poznaa najlepszego rzemielnika na wyspie.
- Witaj w moim domu, crko. Wejd, prosz.
Mimo tej propagandy zapewniam, e nikt ci
tutaj nie zje...

Po poudniu zabraem Raiz na spacer po


play, eby pokaza jej miejsca, gdzie si bawiem. Morze byo spokojne, a fale zostawiay na
brzegu lady biaej piany. Raiza powiedziaa z
piknym umiechem: - Uwielbiasz morze, wida
to w twoich oczach.
- Jak mona go nie uwielbia? To ucielenienie harmonii. Przypomina nas dwoje: zgodny

630/1084

ruch przeciwstawnych nurtw albo... rozkoszne


rytmiczne
falowanie
twoich
bioder
zaartowaem.

Towarzystwo Raizy zagodzio moje


spotkanie z przeszoci. Skoncentrowaem si na
miych wspomnieniach. Czas mija szybko i w
pewnym momencie mielimy ochot zosta
duej, ale zacz si sezon huraganw i na najblisze dni zapowiadano burze.
Postanowilimy wic wraca.
Mara egnaa nas ze zami w oczach.
- Dziki, e dodalicie starej kobiecie otuchy.
Chcesz zostawi jak wiadomo dla dziadka?
- Przeka mu tylko, e byo nam tu bardzo
dobrze...

29.
Zadzwoni telefon. Bya czwarta rano
czternastego sierpnia 1971 roku.
Otworzyem oczy i usiadem na ku. Raiza
spaa gboko. Jej wosy spyway po poduszce.
Mruczc sucham do suchawki, spostrzegem,
e owietlone akwarium w kcie sypialni stao
si podwodnym grobowcem.
Ostatnia zota rybka unosia si nieruchomo
na powierzchni wody, zwiastujc zy dzie. Rozpoznaem w suchawce gos Jos Egoziego, ktry
spyta: - Nie pisz?
- Jos, to najbardziej idiotyczne pytanie,
jakim mona budzi czowieka o tej porze. Co si
dzieje? Kto umar?
- Potrzebujemy ci za dwadziecia minut na
lotnisku.
- Niemoliwe. Mam koo siebie pikn kobiet, ktra bardzo si zezoci, jeli obudzi si
sama. Poza tym - dodaem, patrzc na martw

632/1084

ryb w akwarium - musz wzi udzia w pogrzebie drogiej mi osoby.


- Kto umar?
- Zota rybka Raizy.
- Bardzo zabawne. Wyrazy wspczucia.
Powiedz Raizie, e mamy awaryjn sytuacj.
Ton jego gosu nie pozostawia wtpliwoci:
chodzio o co wanego.
Przestaem artowa i spytaem: - To duga
podr? Strj polowy czy galowy?
- Lecisz bardzo daleko. Zabierz wszystko,
czego potrzebujesz na tydzie w terenie.
- W porzdku, wychodz za par minut.
Raiza, ktr obudzia nasza rozmowa, wstaa
i mnie pocaowaa.
- Zrobi ci kaw.
Wziem zimny prysznic, ktry pomg mi
zebra myli. Curtis mia tego dnia urodziny i
bylimy zaproszeni na przyjcie, lecz los zmusi
mnie do zmiany planw. Kiedy wyszedem z

633/1084

azienki, Raiza podaa mi filiank kawy i


wskazaa swoj ulubion rybk.
- Pojad z tob na lotnisko - oznajmia.
Nie zamierzaem jej od tego odwodzi. Mio
byo mie kogo, kto si o mnie troszczy, a poza
tym chciaem skorzysta z okazji, by si usprawiedliwi, e zostawiam j sam. Dopiero przed
paroma tygodniami kupilimy mieszkanie w San
Diego, na wybrzeu. Raiza je urzdzaa. To bya
druga noc, ktr tam spdzalimy, i nie mielimy
jeszcze okazji si nim nacieszy ani
pospacerowa po play.
Podszedem do szafy, gdzie trzymaem walizk, wrzuciem do niej par rzeczy, zabraem
pistolet Sig Sauer 9 milimetrw i po kilku
minutach jechalimy na lotnisko. Raiza prowadzia, a ja nastawiem radio na czstotliwo wiey
kontrolnej. Przejem ten zwyczaj od Curtisa.
Jechaa bez sowa, od czasu do czasu si do mnie
umiechajc. Zdawaa sobie spraw, e wiele
moich podry wie si z ryzykiem, ale wolaa
nie pyta.

634/1084

- Bardzo mi przykro, e zostawiam ci sam.


- Kiedy wrcisz?
- Nie wiem. Najpniej za tydzie.
Dotarlimy na cywilny terminal. Zanim wysiadem, uciskaa mnie i przypomniawszy sobie
co, powiedziaa: - Zaczekaj. - Wyja z kieszeni
acuszek z maym kluczykiem i zawiesia mi go
na szyi. - Twj amulet. - A potem szepna mi do
ucha: - Obiecaj mi, e wrcisz.
Pocaowaem j.
- Nie martw si... ja zawsze wracam...

Alberto i Jos czekali ju na mnie na lotnisku. Alberto by jak zawsze opanowany i elegancki, Jos, zwyczajowo w ciemnych okularach,
sta zdenerwowany w drzwiach. Posaem causa
Raizie i weszlimy na teren terminalu.
- Jos, widziae si w lustrze? Masz potargane wosy.

635/1084

- To z powodu gonitwy myli - wtrci artem


Alberto.
- I co? Jeste gotowy? - spyta Jos.
- Ja tak, ale ty wygldasz z tymi podwinitymi rkawami, jakby szykowa si do zmywania
z siebie win. A w tych ciemnych okularach o
czwartej rano nie przejdziesz niezauwaony.
- I kto to mwi? Przyjedasz tu z dziewczyn o tak piknych szmaragdowych oczach, e
wszyscy si za ni ogldaj, mczyni si lini,
a kobiety umieraj z zazdroci. Ka jej nosi
ciemne okulary, eby nie zwracano na was
uwagi, zanim zaczniesz robi mi wymwki.
- Czepiaj si swojego patrona, a nie mojego
anioa stra. Dokd lecimy?
- Na Wschodnie Wybrzee. Musimy zabra
kogo z Miami, a potem lecimy do La Paz w
Boliwii.
- Plan lotu?

636/1084

- Ju zatwierdzony. Prognoza pogody


przewiduje bezchmurne niebo i tylny wiatr przez
poow drogi. Moemy natychmiast startowa.
- Mamy wszystko, czego potrzebujemy, Jos?
Alberto, ktry wiedzia, co mam na myli,
odpar artem: - Nie wiem. Chyba zapomnielimy o cytrynach...
- Cholera! Jos, ile razy mam ci mwi, e
musz wiedzie o tych sprawach z
wyprzedzeniem? Zapomniae o cytrynach? zrugaem go z umiechem.
Te przekomarzania stanowiy cz jednego z
naszych wielu rytuaw.
Podczas drugiego wsplnego lotu Jos upar
si, e nie wystartuje, bo nie ma cytryn do tequili.
Musielimy czeka, a przekona waciciela
kafejki na lotnisku, by mu kilka sprzeda. Nasz
samolot mia ju zgod na start i kontroler skarci
mnie za opnienie. Tymczasem learjet z
wczonymi silnikami spala bezcenne paliwo.

637/1084

Kiedy wreszcie odlecielimy, powiedziaem: Te


cytryny kosztoway nas czterysta dolarw.
Od tamtej pory zawsze przed startem przypominalimy mu o cytrynach.
Alberto wskaza z umiechem walizeczk
nalec do Jos.
- Ten cwaniak na pewno wszystko tam ma:
cytryny, dwie butelki tequili Cuervo, orzeszki
ziemne i chipsy na lunch.
- Jasne, e jestem przygotowany. Mamy
nawet wod - potwierdzi powanie Jos.
Nauczyem si ju, e jeli chc wsppracowa z Albertem, musz to robi z wyczuciem.
By nieprzewidywalny. Nie istniaa recepta, ktra
pozwoliaby domyli si, co zrobi. Jego kluczem
do sukcesu bya improwizacja, inteligencja i
talent.
- Mam ze sob siga - przyznaem si.
- Jos go przemyci. My idziemy do dziau
operacyjnego.

638/1084

Po zaatwieniu ostatnich formalnoci i


dokonaniu przegldu learjeta wsiedlimy na jego
pokad. W cigu paru minut bylimy gotowi. Po
upywie trzech kwadransw od telefonu Jos
dostalimy zezwolenie na start.
Gdy nabieralimy wysokoci, przez chwil
mielimy przed oczami owietlone San Diego.
Zdolno osigania w krtkim czasie wysokich
puapw stanowia jedn z zalet learjeta.
Niebawem lecielimy na wschd, w kierunku
Nowego Orleanu, z prdkoci ponad piciuset
mil na godzin.
Tylko tam mielimy ldowa po drodze, aby
uzupeni paliwo i zje niadanie, zanim
dotrzemy do Miami po naszego tajemniczego
pasaera.
Podczas lotu Jos wyjani mi, na czym
polega nasze zadanie: - Zabierzemy do domu
syna
wysokiego
rang
boliwijskiego
wojskowego.
- Jaka jest sytuacja w Boliwii?

639/1084

- Krytyczna. Genera Juan Jos Torres,


dowdca si zbrojnych, niecay rok temu zosta
prezydentem kraju. Mia poparcie czci wojska i
szerokich krgw spoeczestwa.
- Chwileczk, Jos, przyznaj si do ignorancji w kwestii ycia politycznego Boliwii i nie
mog analizowa tego, co mi opowiadasz.
Wczyem automatycznego pilota, wic teraz
zamieniam si w such.
- Chcesz wersj oficjaln, skrcon czy
osobist?
- Kadej po trochu.
- Zacznijmy od tego, e w kraju panuje chaos.
Zamachy stanu, dokonywane przez siy oscylujce midzy populistycznym nacjonalizmem a
wojskowym autorytaryzmem, nastpuj jeden po
drugim. W zeszym roku grupa pod przywdztwem generaa Ovando znacjonalizowaa rop i
platformy w Zatoce. Zainstalowali pierwsze
pastwowe piece do wytopu cyny i przedstawili
nowy plan wewntrznego rozwoju kraju.

640/1084

- I dlatego Wuj Sam si martwi? Z pewnoci


nie yczy sobie, eby zaraziy si tymi
pomysami ssiednie pastwa.
- Zaoenia wojskowych nie byy ze. Ich
strategia przewidywaa po raz pierwszy, e kraj
powinien si rozwija o wasnych siach, a
wsppraca z zagranic miaa peni tylko funkcj uzupeniajc. Rwnoczenie wojskowi zdali
sobie spraw, e zasoby naturalne Boliwii s
wysysane przez midzynarodowe spki. Chcieli
udowodni, e kraj nie moe si rozwija pod
rzdami boliwijskich przedsibiorcw manipulowanych przez obcy kapita i e wzrost gospodarczy zapewni jedynie patriotyczny ruch, gotowy do dokonania transformacji kraju i
zaprowadzenia sprawiedliwoci spoecznej.
- Naiwne mrzonki - mrukn Alberto.
- Wielu myli podobnie jak ty, ale to wcale
nie taki niedorzeczny pomys, jeli wemiemy
pod uwag, jak duo jest na wiecie rzdw i
ruchw opartych na patriotycznych ideach. Juan
Velasco Alvarado w Peru, Salvador Allende w

641/1084

Chile, nie zapominajc o Castro, Wietnamie i Algierii. Rozumiesz, dlaczego Waszyngton chce
szybko stumi t rebeli?
- A jak zamierzaj to zrobi? Bagnetami?
- Oligarchowie z Santa Cruz przyczyli si
do wacicieli kopal planujcych zamach stanu.
Chc zapobiec nacjonalizacji.
- Nie sdz, eby lewica czekaa z zaoonymi rkami.
- Lewicowcy z zagranicy popenili bd,
zwalczajc Ovanda. Armia Wyzwolenia Narodowego utworzya oddziay partyzanckie, zamierzajce zniszczy siy zbrojne, przez co
wojskowi
przeszli
na
drug
stron.
Komunistyczna Partia Chin zaja ziemie w imi
maoistowskiej
rewolucji,
a
stanowiska
moskiewskich komunistw s niepewne i
sprzeczne. Torres prbowa powstrzyma atak
Pentagonu. Informacje, ktre do nas docieraj,
mwi o chaosie i starciach na ulicach.

642/1084

Kontrolowane s prasa, drogi i lotniska. Sytuacja


jest nie do zniesienia.
- A jak my odgrywamy w tym wszystkim
rol?
- Bardzo znaczc. Mody czowiek, ktrego
zabierzemy z Miami, to syn jednego z wojskowych, kandydata na prezydenta Boliwii.
- To bardzo interesujce, ale jeli dobrze zrozumiaem, mamy zabra tego chopaka do Boliwii. Skoro panuje tam chaos i lotniska s w
rkach wadz, gdzie, do diaba, wyldujemy? Nie
sdz, eby przyjli nas z otwartymi rkami i
rozoyli czerwony dywan.
- Nie wyldujemy na lotnisku El Alto de La
Paz ani w Santa Cruz, tylko w San Javier,
dwiecie czterdzieci kilometrw od Santa Cruz
de la Sierra.
- Jeste pewny, e nas tam przyjm?
- No problem, wszystko jest zaatwione.

643/1084

Po przybyciu na lotnisko w Miami


poprosiem o uzupenienie paliwa.
Alberto zaj si samolotem, a ja skierowaem si do stanowiska dziau operacyjnego,
eby potwierdzi lot do Panamy, co oznaczao
przelot nad Kub.
Musiaem wypeni szczegowy plan lotu i
wysa go faksem do Hawany.
Kubascy kontrolerzy lotw s bardzo
uczynni i dysponuj nowoczeniejszym systemem radarw ni Amerykanie. Nad Kub istniej
trzy korytarze powietrzne: Girn, ktry przebiega
bezporednio nad Zatok wi i wzi sw nazw
od play Girn; Maya, korytarz centralny, oraz
Nuevas, nad miastem Nueva Gerona. Nad Kub
wolno przelatywa tylko tymi trasami.
Opuszczenie ich bez zezwolenia uznaje si za
naruszenie przestrzeni powietrznej kraju. Samolot jest zmuszany do ldowania i przeszukiwany,
a pilotowi gro powane sankcje. Przewidujc
dug podr, po zoeniu wszystkich poda

644/1084

postanowiem pj do toalety, napi si kawy


oraz kupi kilka tabliczek czekolady i butelk
tequili Cuervo dla Jos.
Gdy wrciem, napeniono ju z samochodu
cysterny zbiorniki paliwa.
Skorzystaem z okazji, by przed kontynuowaniem lotu dokona przegldu maszyny z
zewntrz. Wszedszy po schodkach do kabiny,
zobaczyem szczupego modzieca w wieku
okoo siedemnastu lat. Mj widok najwyraniej
go zdziwi. Jos, ktry z nim rozmawia, przerwa w p zdania i oznajmi nieco pompatycznie:
- Przedstawiam ci naszego kapitana.
Alberto i Jos zawsze doskonale si bawili,
widzc miny osb, ktrym przedstawiali mnie
jako kapitana samolotu. Nie przepuszczali adnej
okazji, by zakpi z mojego wieku.
Przywitaem chopaka z umiechem.
- Cze, witaj na pokadzie. Mam nadziej, e
jest ci wygodnie.
- Witam. Naprawd jest pan pilotem?

645/1084

- Tak mwi.
- Ile godzin w powietrzu?
- Lot potrwa jakie sze i p godziny.
Zrobimy dwa postoje po czterdzieci minut. W
sumie okoo omiu godzin.
- Nie to miaem na myli, tylko ile godzin
wylata pan jako pilot.
Najwyraniej ten mody czowiek podchodzi
nieufnie do perspektywy omiogodzinnego lotu
w towarzystwie obcych ludzi i zbyt modego pilota za sterami odrzutowca. Jos, z typowym dla
niego czarnym poczuciem humoru, stwierdzi: To, mj przyjacielu, poufna informacja, ale
moesz by spokojny, w cigu ostatnich trzech
miesicy mia tylko trzy wypadki.
Alberto, ktry sta w drzwiach, podpisujc
kwity za paliwo, przerwa mu: - Do tych
gupich artw. Lepiej zapnijcie pasy. Jestemy
gotowi.

646/1084

Gdy odczytywalimy list procedur kontrolnych, spojrzaem na naszego pasaera i umiechnem si do niego. Staraem si wzbudzi w nim
zaufanie. W cigu kilku minut wiea lotniska
ustawia nas w kolejce na pasie, za boeingiem
707 linii American Airlines. Po dwudziestu
minutach dostalimy zezwolenie na start. Osiemnacie minut pniej osignlimy puap lotu.
Jos wsta i szepn mi na ucho: - Moe pozwolimy chopakowi by przez chwil drugim pilotem, eby si odpry?
- Dobry pomys. - Zakomunikowaem to
przez suchawki Albertowi, a ten skin gow.
- Chciaby mnie na chwil zastpi? - spyta
Alberto, wstajc z fotela.
- No nie wiem - odpar niemiao chopak. Ale chtnie zobaczybym z bliska kabin.
- Chod tu i zajmij moje miejsce powiedzia.

647/1084

Chopak usiad, zaoy suchawki i stwierdzi


z entuzjazmem: - Sporo tu przyrzdw. To robi
wraenie. Ile jest przyciskw?
- W sumie ponad sto. Ale nie ma czego
podziwia. Wiele jest zdublowanych. Podstawowe przyrzdy si powtarzaj.
- Duo ich. Jak mona to wszystko zapamita i si nie pomyli?
- atwiej, ni sobie wyobraasz. Przyciski
dziel si na sektory: silniki, nawigacja, czno,
podwozie i tak dalej.
- Mam wraenie, e stoimy w miejscu. Ktry
wskanik pokazuje poziom paliwa?
- Jestemy na wysokoci ponad trzydziestu
jeden tysicy stp. Lecimy bardzo wysoko, nad
chmurami, dlatego prawie nie odczuwa si
prdkoci.
Wskanik paliwa to trzeci w grupie tych
mniejszych, po twojej lewej. Widzisz te pojemniki przytwierdzone do kocw skrzyde? To tak
zwane tip tanks. Dodatkowe zbiorniki paliwa o

648/1084

pojemnoci trzystu szedziesiciu czterech


galonw, dziki ktrym mona dolecie dalej bez
midzyldowania.
- Rozpraszam pana pytaniami?
- Nie, ale zawrzyjmy ukad, dobrze? Po
kadej mojej odpowiedzi zadam ci jedno pytanie
na twj temat.
- O co chce pan najpierw spyta?
- Pierwsze pytanie jest proste: jak si nazywasz? Nie znam nawet twojego imienia. Kto zapomnia nas sobie przedstawi.
- Mam na imi Alex. Mio mi pana pozna.
Teraz moja kolej. Jak opracowuje si plan lotu?
- Przed startem zapoznaje si z nim wiea
kontrolna. Jest tam wyszczeglnione wszystko:
numery samolotu, nazwiska zaogi i pasaerw,
adunek.
Okrelamy miejsce docelowe, tras przelotu,
prdko, alternatywne lotniska oraz dat i
przyblion godzin startu. Informacje te docieraj do kontrolera lotw poprzez ekran systemu

649/1084

zwanego Sieci Telekomunikacyjn Ruchu


Powietrznego. Pierwszymi ruchami samolotu
kieruj naziemni kontrolerzy lotniska, kontaktujcy si ze stojcymi na pasie maszynami na
specjalnie wyznaczonej czstotliwoci. Wskazuj
nam, z ktrego bocznego pasa mamy korzysta,
informuj, gdzie koowa, i udzielaj zezwolenia
na start. Potem przekazuj nas kontrolerowi,
ktry nadzoruje manewr wznoszenia si
maszyny, patrzc na ekran radaru. A teraz ty
odpowiedz: od jak dawna nie mieszkasz w
Boliwii?
- Nigdy tam nie mieszkaem, ale bywaem w
tym kraju. Moja matka pochodzi z Austin w Teksasie i prawie zawsze mieszkaem z ni. Teraz
studiuj nauki polityczne i spoeczne w
Waszyngtonie.
- Sdziem, e jeste Boliwijczykiem.
- Ze strony ojca, ale urodziem si w Teksasie. Moi rodzice poznali si, gdy ojciec studiowa w Szkole Wojsk Pancernych w Fort Hood.

650/1084

- Masz rodzestwo?
- Wiem, e mam dwch braci i dwie siostry,
ale ich nie znam. Zdaje si, e ojciec dlatego
mnie wezwa. Chce przedstawi mi rodzestwo.
Chyba boi si, e umrze albo go zabij, nim
zdy to zrobi. Jakie informacje pojawiaj si na
ekranie kontrolera?
- Typ samolotu, jego numery identyfikacyjne,
kierunek lotu, wysoko i prdko. To podstawowe dane. Szerokie pasmo wykazuje take
miejsce wylotu i lotnisko docelowe. Na przykad
my widniejemy teraz na ekranie jako learjet
leccy z prdkoci piciuset trzydziestu siedmiu
wzw, na okrelonej wysokoci, w kierunku
Panamy. Przelatujc nad Kub, przestawimy radio na czstotliwo kontrolerw kubaskich, a
potem na CENAMER, Centrum Kontroli
Powietrznej Ameryki rodkowej w Hondurasie.
Bd nas mieli pod kontrol, a zaczniemy
znia lot, zbliajc si do celu.
Masz ochot na spotkanie z ojcem?

651/1084

- Tak. Jest pukownikiem i przygotowuje


zamach stanu czy co w tym rodzaju...
Wskaza konsol i spyta: - Ktre przyrzdy
s najwaniejsze? Tyle ich jest...
- Najwaniejsze s dokadnie przed tob.
Dostarczaj czterech rodzajw danych: na temat
silnikw, sprztu pokadowego, nawigacji i
cznoci.
Przez nastpne p godziny kontynuowaem
t dziwn wymian informacji z Alexem. Przerwaa nam tylko rozmowa z kontrolerem
kubaskim i pniejsza zmiana czstotliwoci na
centrum CENAMER.
Niestrudzenie zadawa mi pytania, ale w
pewnym momencie podnis wzrok i zobaczywszy, e w oddali co byszczy, przerwa moje
wyjanienia: - Co to jest?
Spojrzaem w kierunku, ktry wskazywa
Alex. Zdziwiony, natychmiast z skontaktowaem
si kontrolerem.

652/1084

- Wiea, tu lear jeden-trzy-Sierra. Macie dla


nas informacje o jakiej maszynie w pobliu?
Jednym z zada centrw kontroli jest informowanie pilotw o znajdujcych si w pobliu
samolotach, a nie otrzymalimy na ten temat adnego komunikatu.
- Jeden-trzy-Sierra, odpowied negatywna.
Widz w pobliu was na ekranie tylko samolot
Braniff L-dziesi-jedenacie, ale jest z tyu, na
godzinie szstej, w odlegoci trzydziestu mil. Na
dwunastej macie amerykaski DC-dziewi,
odlego szedziesit mil. Prosz zosta na
nasuchu.
Rzuc okiem na szerokie pasmo. Odbir.
- Wiea, mam samolot na godzinie drugiej,
nieco nad sob i chyba znia lot. Odbir.
Cho si staraem, nie udao mi si zidentyfikowa tej maszyny. Alberto i Jos, ktrzy
suchali ze swoich miejsc mojej rozmowy z
wie, podeszli bliej i spogldali w niebo. Alex

653/1084

zda sobie spraw, e dzieje si co niezwykego,


i ustpi miejsca Albertowi.
- Lear jeden-trzy-Sierra, przyjem. Widz
teraz obiekt w pobliu waszej pozycji. Prosz zaczeka, sprawdz przestrze pod wami.
- Wiea, obiekt nie jest pod nami. Znajduje
si teraz na godzinie pierwszej, niemal dokadnie
na wprost i obnia wysoko.
- Lear jeden-trzy-Sierra, mgby pan okreli,
co to za samolot?
- Nie. Nie widz wyranie sylwetki.
- Lear jeden-trzy-Sierra. Zmniejsz prdko
do trzy-pi-zero i zejd na puap dwadziecia
dziewi.
- Schodz na dwadziecia dziewi tysicy.
Samolot nadal si zblia.
Wyglda, jakby mia zapalone wiata ldowania. Leci wprost na nas!
- Lear jeden-trzy-Sierra, zmie kurs na dwadwa-zero. Natychmiast!

654/1084

Wydawao si, e kolizja jest nieunikniona.


Sekund przed wykonaniem skrtu zobaczyem
wyranie nos miga 21, ktry przelizgn si tu
obok nas. Przelecia tak blisko, e gdyby pilot nie
by w masce, ujrzabym zapewne jego twarz.
Nagle da si sysze gos pilota innej
maszyny: - Wiea, tu Braniff trzy-pi-pi,
mamy przed sob w polu widzenia obiekt leccy
w d, prawdopodobnie poniej puapu dwadziecia siedem.
Chwileczk... ju znikn.
- Braniff trzy-pi-pi moecie zidentyfikowa t maszyn?
- Nie. Nie bya do blisko.
- Lear jeden-trzy-Sierra. Czy chcecie zgosi
ten incydent?
Alberto i ja spojrzelimy na siebie porozumiewawczo. Samolot przelecia bardzo blisko.
Mielimy obaj pojcie, o co chodzi, ale nie byo

655/1084

to miejsce ani pora, eby informowa wie o


kubaskim UFO.
- Nie, nie chcemy.
- Braniff trzy-pi-pi, mam zarejestrowa,
co si wydarzyo?
- Nie, my te nie zamierzamy niczego
zgasza.
- Lear jeden-trzy-Sierra, czy chcecie zoy
jakikolwiek raport?
- Nie. Prawd mwic, nie wiedziabym, co
powiedzie - odparem. - Prosz o zezwolenie na
powrt na puap trzydziestu jeden tysicy.
- Lear jeden-trzy-Sierra, my te bymy nie
wiedzieli. Postaramy si doprowadzi was
bezpiecznie do celu. Zezwalam na powrt na
trzydzieci jeden tysicy. Pomylnego lotu.
- Wiea, dzikujemy za pomoc.
Alberto odwrci gow i zobaczy, e Jos i
Alex stoj w drzwiach kabiny. Jos nie mg si
powstrzyma i spyta: - Co to byo, do cholery? -

656/1084

Nie mam pojcia. Chyba zwiadowczy mig. Ustal


pozycj i zanotuj j w ksice lotu.
- Jestemy sto dziesi mil morskich od
wyspy Caimn Brac i przelatujemy nad Waypoint Putul. To moga by maszyna ze strefy ograniczonych lotw R-dwadziecia jeden na Kubie, w
prowincji Camagey. To jedyny zakazany obszar, nad ktrym przelecielimy.
- Zrb zapis w ksice i wynomy si std.
Incydent pobudzi wyobrani Alexa, ktry
spyta: - To byli kosmici z Trjkta
Bermudzkiego?
Spojrzelimy na siebie i zaczlimy si
mia.
- Synu, nie zauwaye, e to my jestemy
kosmitami? - spyta powanie Jos.
Jos i Alberto bawili si kosztem Alexa, dlatego prbowaem wyjani mu, co si stao.
- Alex, jak pewnie si zorientowae z mojej
rozmowy z kontrolerem CENAMER, samolot,

657/1084

ktry nad nami przelecia, oficjalnie si nie


ujawni.
Moim zdaniem to by kubaski mig. Przelatywalimy nad Kub, a poniewa ich radary kontroluj dokadnie przestrze powietrzn, nic dziwnego, e wysali jedn ze swoich maszyn, eby
napdzi nam strachu. Nie pierwszy i nie ostatni
raz. Maj baz danych z numerami
amerykaskich samolotw.
Pamitaj, e wystartowalimy z Miami, a tam
s dziesitki szpiegw, ktrzy zajmuj si
wycznie ledzeniem wszelkich dziwnych dziaa. Znaj nasz plan lotu i wiedz, e lecimy do
Boliwii. Krtko mwic, speniamy wszystkie
niezbdne warunki, by wzbudzi ich ciekawo,
dlatego wysali miga, eby zrobi nam zdjcie.

Postj w Panamie trwa bardzo krtko. Samoloty ze Stanw cieszyy si pewnymi przywilejami, midzy innymi korzystay z pierwszestwa
obsugi.

658/1084

Genera Omar Torrijos, ktry rok wczeniej


przej
wadz,
rozumia
znaczenie
amerykaskiej pomocy. Jednym z jego pierwszych posuni byo mianowanie Manuela Antonia Noriegi szefem tajnych sub, przez co zacz budzi postrach w caym kraju. Jos Egozi
mia na ten temat sprecyzowane zdanie. Duo
pniej przypomniaem sobie jego sowa: To nie
Torrijos rzdzi siln rk, tylko Noriega, neurotyk, zdolny zabi wasn matk, gdyby to otwierao mu drog do wadzy.
Napeniwszy zbiorniki paliwa, wystartowalimy z Panamy w kierunku Rio Branco w
Brazylii. Pokonanie dwch tysicy czterystu trzydziestu kilometrw miao nam zaj okoo trzech
godzin. Gdy tylko osignlimy puap lotu, Alberto, mrugnwszy do mnie porozumiewawczo,
zaproponowa Alexowi, by zaj jego miejsce.
Nasza rozmowa wrcia na poprzednie tory.
Byo jasne, e CIA i amerykaski rzd interesuj
si tym modziecem, wic chcielimy dowiedzie si jak najwicej na jego temat.

659/1084

- Tam w dole jest mnstwo wysp - zauway


zaciekawiony. - Nad jakimi przelatujemy teraz?
- To archipelag Las Perlas. Skada si z trzydziestu dziewiciu duych wysp, ponad
szedziesiciu mniejszych i wielu wysepek. Ich
mieszkacy zajmuj si hodowl pere. Po mojej
stronie wida prowincj Darin i jej stolic La
Palm.
Alex nie mg tego zobaczy ze swojego
fotela, chyba e zmienibym kurs albo przechyli
maszyn. Tak jak si spodziewaem, spyta: - Nie
mam szans spojrze na tamt stron?
Rzuciem okiem na Jos, ktry ze szklank w
rku prowadzi oywion rozmow z Albertem, i
ostrzegem gono: - Przechy!
Alex popatrzy na mnie zdumiony, nic nie rozumiejc. Usyszaem protest Jos: - Cholera!
Natychmiast przechyliem samolot w lewo.
Lear, majc moc silnikw myliwca, mg
wykonywa szybkie manewry. Wszystko, co nie

660/1084

byo przymocowane, zsuno si na lew stron.


Spytaem Alexa, czy widzi miasto.
- Teraz tak. A co to za gry?
- Nale do masywu Darin. Cign si a do
granicy z Kolumbi.
Najwyszy szczyt to Tacaracuna. Ma ponad
dwa tysice metrw wysokoci.
Gdy wyrwnywaem lot, Jos protestowa, a
Albert si mia.
- Bardzo zabawne. O mao nie wylaem na
siebie tequili. Nie rb wicej takich gwnianych
sztuczek!
- Bzdura - stwierdzi Alberto. - Zanim
zdye krzykn przechy!, ju wszystko
wypi.
- Alex, teraz ty mi odpowiedz na pytanie.
Wierzysz, e twj ojciec zrobi co, eby zmieni
sytuacj w kraju?
Chopak milcza przez chwil. Nie wiem, czy
zastanawia si nad odpowiedzi, czy rozmyla o

661/1084

ojcu, ale w kocu odpar: - On... chce by Boliwi albo sprawi, eby Boliwia bya nim.
- Chyba nie bardzo si z nim zgadzasz. Czego
od niego oczekujesz?
- Dokadnie nie wiem. Moe wolabym, eby
nie by reakcjonist, eby walczy o dobro narodu, jak Che.
- Wyjanij mi to.
- Chciabym, eby tak jak Che zrezygnowa
ze wszystkich stanowisk i przywilejw i
prowadzi walk o radykalne zmiany spoeczne.
- Znasz dobrze histori Che?
Znw zastanawia si przez chwil, zanim
odpowiedzia: - Wie pan, dlaczego w cigu stu
pidziesiciu szeciu lat dziejw Republiki
Boliwii byo sto osiemdziesit sze zamachw
stanu?
- Bo wszyscy chc kontrolowa jej bogactwa
naturalne. Sdzisz, e Che zdoaby cokolwiek
zmieni? - nie dawaem za wygran.

662/1084

- Moim zdaniem Che by przekonany, e


Boliwia jest tym krajem Ameryki Poudniowej,
w ktrym istniej najlepsze warunki do przeprowadzenia socjalistycznej rewolucji, by za
porednictwem partyzantki rozprzestrzenia si
na cay kontynent. Najbardziej imponuje mi
niezomno jego pogldw.
Gdyby Komunistyczna Partia Boliwii mu pomoga, wszystko potoczyoby si inaczej, nie
sdzi pan?
Przez chwil nie byem w stanie nic powiedzie. Jos i Alberto, siedzcy niecae dwa
metry ode mnie, znali moj sympati dla Che.
Wiele razy dyskutowalimy na jego temat. Nasze
punkty widzenia byy odmienne. Oni, jako
kubascy uchodcy, zajmowali stanowiska typowe dla przedstawicieli klasy panujcej, podczas
gdy ja, jak wielu modych, podziwiaem Che za
to, z jak si broni swoich rewolucyjnych idei.
W learjecie, ktrego pilotowaem na wysokoci
ponad trzydziestu tysicy stp, siedzieli ludzie o
skrajnie
rnych
pogldach.
Zanim

663/1084

odpowiedziaem, zastanowiem si chwil. Co


pomylaby Alex, gdyby wiedzia, e towarzyszcy mu w samolocie Jos Egozi jest przyjacielem Flixa Rodrgueza, agenta CIA
kubaskiego pochodzenia, ktry organizowa zasadzk na Che, doprowadzajc do jego zranienia
i pojmania? Rozwaywszy to, odparem: - Historia jest pena sprzecznoci, Alex. Twj ojciec
zamierza zosta nowym prezydentem Boliwii, a
ty podziwiasz Che. Ja te szanuj jego i jego
idee, ale pomagam ci dotrze do ojca, przez co
porednio staj si jego wsplnikiem. Nie zrozum mnie le, ale sdz, cho przyznaj to ze
smutkiem, e prawdziwi bohaterowie, tacy jak
Che, powinni gin w akcji, a nie umiera w
ku ze staroci albo z powodu choroby. Urodzili si, by by idolami, i s niewygodni dla kadego systemu. Dokdkolwiek pjd, bd zbuntowanymi czarnymi owcami, gotowymi budzi
wiadomo stada. S postrachem rzdw. Nie z
powodu posiadanej broni czy rewolucyjnych idei,
lecz dlatego, e potrafi poruszy masy. Che

664/1084

zawsze bdzie przykadem czowieka, ktry pozosta wierny swym ideaom i zgin, bronic zasad spoecznej rwnoci.
Usyszawszy moje sowa, Jos zaskoczy
mnie, wczajc si do rozmowy. Powiedzia co,
o czym nigdy nie wspomnia podczas naszych
dyskusji.
- Wiesz, jakie byy ostatnie sowa Che, wypowiedziane do szefa ludzi, ktrzy go pojmali?
Dziki... Ubolewabym, gdyby nie spotkaa
mnie tak pikna mier....
Gdy wracalimy, spytaem Jos, czy Che
rzeczywicie tak powiedzia, czy sam to
wymyli. Nie usyszaem odpowiedzi.
Jego milczenie przekonao mnie, e wspomnia mu o tym jedyny czowiek, ktry mg
sysze te sowa: Flix Rodrguez.

- Polecimy bezporednio do San Javier. Chciabym, eby opowiedzia mi o tym miecie.

665/1084

- San Javier to inaczej Misje Jezuickie.


Hiszpascy jezuici w czasach kolonialnych
prowadzili tam ewangelizacj. Mj ojciec urodzi
si w Concepcin, w pobliu San Javier.
Zbudowano tam pikne kocioy. W Wielkim
Tygodniu przybywaj do nich tumy.
Przez wiksz cz trzygodzinnego lotu do
Rio Branco rozmawialimy o pogldach Alexa na
to, co dziao si w kraju. Mimo modego wieku
by wiadomy, i rzeczywisto nigdy nie
dostosowuje si do marze, lecz marzenia
dopasowuj si do rzeczywistoci.
W Rio Branco zatankowalimy i rozprostowalimy nogi, podczas gdy Jos potwierdza, na ktrym lotnisku wyldujemy. Dwie godziny pniej wystartowalimy w kierunku Santa
Cruz de la Sierra. Po drodze napicie roso w miar, jak suchalimy przez radio wiadomoci o
panujcym w kraju chaosie. Jednak gdy bylimy
dwadziecia minut przed Santa Cruz, dotar do
nas oczekiwany komunikat: kazano nam obra
kurs na lotnisko San Javier.

666/1084

Brakowao jeszcze paru minut do ldowania,


ale poegnalimy si zawczasu z naszym pasaerem. Mielimy instrukcje, by po wyldowaniu
podjecha do koca pasa i czeka, a wojskowy
patrol odbierze chopca.
- Dzikuj, e mnie pan przywiz i pozwoli
siedzie obok siebie.
- Dziki, e bye moim drugim pilotem. Pilnuj si.
Podczas ldowania zauwayem, e na poboczu przy kocu pasa czekaj dwa wojskowe pojazdy. Otrzymawszy potwierdzenie przez radio,
zatrzymalimy samolot bardzo blisko nich i otworzylimy drzwi. Stao tam kilku onierzy z
oficerem oraz Amerykanin, ktry przywita
wylewnie Jos. Przedstawi si jako Hugo. Dowiedziaem si potem, e by szefem CIA w
Boliwii.
Nie wiem, co dziao si potem z Alexem.
Trzy dni pniej genera Hugo Bnzer Surez
wrci potajemnie do kraju z wygnania w

667/1084

Argentynie. Z Santa Cruz przewieziono go samolotem do La Paz, do koszar karabinierw, ktrzy


natychmiast podburzyli do buntu jego zwolennikw i sympatykw, co dwudziestego pierwszego dnia zakoczyo si przejciem rzdw
przez junt wojskow i mianowaniem Sureza
nowym prezydentem republiki. Alberto i Jos
uzyskali specjalne zezwolenie na eksport do
Stanw Zjednoczonych pewnych towarw.
Cztery dni pniej wracalimy ze stu pidziesicioma kilogramami dodatkowego bagau...
Hugo Bnzer Surez rzdzi elazn rk
przez siedem lat. Byem wiadkiem pocztku
nowej dyktatury i niewiadomie przywiozem Alexa na spotkanie ze mierci. Jaki czas potem
Jos przekaza mi wiadomo: - Wiesz, kto nie
yje? Alex...

30.
- Co, do cholery, mamy robi w Menomonie,
w stanie Wisconsin? - spyta Martn.
- Jedziemy do synnego hodowcy psw Leerburga Kennelsa. Mamy odebra Rexa,
szczeniaka, ktrego Albert chce podarowa Raizie jako rekompensat za to, e wycign mnie z
ka, ebym lecia do Boliwii. Prosi, bym ja jej
go da, bo nie chce, eby wiedziaa, od kogo ten
prezent. Myl, e to niezy pomys. Dotrzyma
Raizie towarzystwa i na pewno wszdzie bdzie
go ze sob zabieraa.
- Rex? Tak go nazwae? Nie mog uwierzy,
e zabrako ci wyobrani - stwierdzi z
sarkazmem
Martn.
Zupenie
si
zamerykanizowae. Cholera! Zrobili ci pranie
mzgu. Poowa psw w Ameryce wabi si Rex.
Wychyl si z okna w ktrejkolwiek dzielnicy i
krzyknij Rex!, a zobaczysz, e przybiegnie z
pi psw...

669/1084

- To nie pies, tylko szczeniak, i nie ja tak go


nazwaem, lecz hodowca, od ktrego mamy go
odebra. A poniewa jeste niepoprawnym materialist, powiem ci, eby si zamkn, i ten
pies kosztuje dziesi tysicy dolarw, wic
przesta zrzdzi i przywyknij do myli, e Rex
poleci z nami do San Diego.
- Dziesi tysicy dolarw? Co on robi?
Mwi? piewa? Gotuje? Nie wierz ci. Nie mog
si doczeka, kiedy go zobacz.
- To owczarek niemiecki z rodowodem.
Hoduj je i trenuj w tej samej szkole, w ktrej
maj psy prezydentw i ministrw. Daj ci
szczeniaka, eby przebywa trzy, cztery miesice
z osob, ktra ma by jego wacicielem, a potem
musi wrci do szkoy, eby go wytresowali.
- To zrozumiae, jeli jest prezentem od Alberta. On nie moe podarowa normalnego psa.
Musi mie bkitn krew i ksice wychowanie.
- To tylko szczeg.
- Pytae Raiz, czy lubi psy?

670/1084

- Lubi bardzo. Zawsze chciaa mie psa. Ale


popeniem bd, opowiadajc jej, e w
dziecistwie musiaem porzuci Tikiego, mojego
szczeniaka, i wolaa nie budzi we mnie
przykrych wspomnie.
- Nie mylae, eby si z ni oeni? To dobra dziewczyna, adna, inteligentna i bardzo ci
kocha. Chyba potrafiaby zrobi z ciebie przyzwoitego czowieka - powiedzia drwico.
Przeszyem go wzrokiem, na co odpar, unoszc brwi: - C... nie patrz tak na mnie. To
tylko jedna z opcji...

Rex przypomina mi mojego wiernego


Tikiego. Odebrawszy go, dotarlimy po dugiej
podry na lotnisko w San Diego. Podpisaem
zlecenie, by uzupeniono paliwo na wypadek
nieprzewidzianego lotu, i rozdzielilimy si z
Martnem, umawiajc si na nastpny dzie, eby
pojecha samochodem do Tijuany na spotkanie z
Albertem.

671/1084

Byo par minut przed sm rano, gdy


wszedem cicho do naszego mieszkania, dwigajc w wielkim koszu picego szczeniaka. Wsunem gow do sypialni i zobaczyem, e Raiza
jeszcze si nie obudzia. Zostawiem kosz w azience obok kuchni, przygotowaem st i
pooyem na blacie pudeko z pokarmem dla
psw. Narobiem troch haasu i po chwili
zobaczyem, e Raiza zaglda do kuchni.
- Boe! Ale mnie przestraszye. Pocaowaa mnie na powitanie i spostrzega, co
zamierzam wysypa na talerz. - Co ty robisz?
Zwariowae? To pokarm dla psw.
- Wic bdziesz musiaa da go psu, ktry
jest w azience...

Poranek w Tijuanie, nawet bardzo wczesny,


by upalny. Czekajc, a jeden z ludzi Alberta
przyniesie nam gazety, siedzielimy w cieniu
kilka krokw od basenu w jego domu na przedmieciu. Na stoliku, obok dwch butelek tequili

672/1084

Sunrise, leay rozoone mapy i plany lotu do


Tajlandii przez Hawaje, z postojami na Wyspach
Marshalla, w Sydney, Manili i Hongkongu. Zamierzalimy wraca przez Bahrajn, Pary i Nowy
Jork. Miaa to by niemal podr dookoa wiata.
Jos podszed do nas swobodnym krokiem z
egzemplarzem New York Timesa i rzuci go na
st, o mao nie przewracajc szklanek. Gazeta
bya otwarta na jednej ze rodkowych stron. Alberto spojrza na niego zdziwiony, a potem skupi
uwag na gazecie. Nosia dat trzeciego lipca
1972 roku.
Podczas gdy Alberto czyta tekst, Jos,
wyranie wzburzony, wybuchn: - Mwiem ci!
Ostrzegaem, e nie powinnimy ufa tym
sukinsynom!
Krtka notatka informowaa, e agenci FBI
aresztowali w Teksasie i Luizjanie siedem osb
oskaronych o nielegalny przewz broni, amunicji i adunkw wybuchowych do Meksyku.
Przechwycono na lotnisku w Shreveport samolot
DC-4, wynajty przez Florida Aircraft Leasing,

673/1084

na ktrego pokadzie byo siedem ton materiau


wybuchowego C-4, tysice metrw kabli i dwa
tysice szeset detonatorw. Ujawniono
nazwiska zatrzymanych, w tym pilota, Adlera
Barrymana Seala. Prokurator generalny stanu
Luizjana owiadczy, e adunek przeznaczony
by dla grupy kubaskich uchodcw, ktrzy
przygotowywali w Meksyku akcje majce na
celu obalenie Fidela Castro.
Alberto, przeczytawszy notatk, krzykn z
wciekoci: - Sukinsyny! Brakuje tylko
naszych nazwisk.
Podczas gdy Jos zorzeczy na wszystko i
wszystkich, wziem gazet i uwanie
przeczytaem wiadomo. Duo syszaem o Barrym. Nie znaem go, ale wiedziaem, e pilotowa
boeingi 707 i 747 linii TWA i pracowa
rwnoczenie dla CIA, ktra staraa si niestrudzenie obali Castro. Widzc pozostae
nagwki, prbowaem uspokoi Jos i Alberta: Trzeba podzikowa Richardowi Nixonowi.
- Co? - prychn Jos.

674/1084

- Uwaam, e powinnimy by wdziczni


Nixonowi. Odkd dwa tygodnie temu wybucha
afera Watergate, caa prasa o nim pisze. Przed
pitnastoma dniami ta wiadomo znalazaby si
na pierwszej stronie.
- Cholerni imbecyle - utyskiwa Jos. Spieprzyli operacj.
- Nie oszukujmy si - odezwa si Alberto. Wiemy, co si wydarzyo i w jakich
okolicznociach. Nie mamy jednak pewnoci, kto
zawini.
Jos, nie owijajc w bawen, wyrazi swoj
opini: - Ostrzegaem ci, e powinnimy mwi
jak najmniej tym ludziom z Nowego Jorku. Syn
z tego, e za duo gadaj. Proponuj postawi
spraw jasno i przekaza im informacje, ktre
mamy.
- Nie s wiarygodne. To tylko pogoski. Jeli
si mylimy, moemy ich urazi i ryzykujemy
konfrontacj z rodzin Gambino.

675/1084

Jos, zacisnwszy usta, przekn jako


odrzucenie propozycji, ktr zgosi, ale zacity
wyraz
jego
twarzy
sygnalizowa
niebezpieczestwo.
- Boisz si ich? O to chodzi?
Alberto odparowa: - Skoro jeste przekonany, e informacja wysza od nich, moe sam im
to powiesz?
- Jasne, e powiem. Zaczekaj, to si
przekonasz.
Alberto szybko odzyska panowanie nad
sytuacj, przywoa Mike'a, swojego nowego
ochroniarza, i poleci mu: - Masz tutaj klucze. Id
do mojego pokoju i przynie notes, ktry jest w
neseserze.
Potem zwrci si do Jos: - Przede wszystkim musimy si upewni, co si wydarzyo.
Mam kod kontrolera Barry'ego z Langley.
Sprbuj ustali, co si dzieje.
Kiedy Mike si oddali, skorzystaem z
okazji, by zwrci uwag Albertowi, e darzy

676/1084

swojego nowego ochroniarza zbyt duym zaufaniem. Mike Decker by weteranem SEAL, si
specjalnych marynarki. Alberto stara si mnie
uspokoi. Powiedzia, e Mike ma doskonae
referencje.
Kontroler Barry'ego z CIA rozwia nasze wtpliwoci. Barry zosta oskarony o pogwacenie
prawa z 1954 roku, ktre wyranie zabraniao eksportu broni bez zezwolenia Departamentu Stanu.
Kontroler uspokoi jednak Alberta, e wkrtce
wyjdzie na wolno.
Pi dni pniej lecielimy do Tajlandii w towarzystwie dwch przyjaci Alberta. Po
spdzeniu dwch dni w Sydney dotarlimy do
Bangkoku. Tam dowiedzielimy si, e CIA
uya swoich wpyww i Barry zosta
wypuszczony.

Mimo e wiedziaem tak duo o losach


Barry'ego, z rnych powodw nie zdyem go
pozna. Cho korzystalimy z tych samych

677/1084

lotnisk, nigdy si nie spotkalimy. Don Jaime


wpoi mi niezomn zasad, e naley zawsze pozostawa niezauwaonym, i moe z tego powodu
nie podobaa mi si jego sawa. Budzia we mnie
nieufno i dlatego go unikaem. Jednak ktrego
popoudnia Alberto zatrzyma niespodziewanie
samochd przed luksusowym hotelem w stolicy
Meksyku, aby kogo podwie. Tym kim by
Adler Barryman Seal.
Alberto nie musia nas sobie przedstawia.
Znaem go ju ze zdj i on te mnie zna. Gdy
tylko rozsiad si na tylnym siedzeniu, poklepa
mnie na powitanie po plecach, mwic: Nareszcie si poznalimy! Nie do wiary. - Po
czym zwrci si do Alberta, ktry uruchamia
wanie silnik samochodu: - Wiesz, ile razy si z
tym dzieciakiem rozmijaem?
- Wiele razy - wtrciem. - Pan startowa, a ja
ldowaem,
albo
odwrotnie.
Nawet
pozdrawialimy si przez radio.
Nagle spowania i powiedzia ostro: - Nigdy
wicej nie mw do mnie pan. Nigdy!

678/1084

- W porzdku.
Barry by przystojny i emanowa pewnoci
siebie, ale nie budzi zaufania. Trudno byo go
rozgry.
Po drodze spyta mnie o don Jaime i Raiz.
Powiedzia, e sysza o niej od Jos, ktry by
zakochany w jej zielonych oczach. Zauwayem,
e Alberto odwzajemnia szacunek, jakim darzy
go Barry. Kiedy dotarlimy do domu w kolonii
Chapultepec i spytaem, co sdzi o Albercie,
odpar: - Ciesz si, e mam w nim przyjaciela.
Ma bardzo zoon osobowo, ale to dobry
czowiek. I ma liczne kontakty...
Ich rozmowa dotyczya pocztkowo problemw Barry'ego z FBI i jego zatrzymania,
aresztowania Millera w Shreveport i tego, kto by
za to wszystko odpowiedzialny. Potem omawiali
najblisze podre do Hongkongu i Tajlandii w
celu zorganizowania transferw pienidzy
midzy nowymi filiami bankw w poudniowowschodniej Azji.

679/1084

To wtedy wanie poznaem szczegy


pewnej historii, w ktr nigdy bym nie uwierzy,
gdybym porednio w niej nie uczestniczy. Otwarty niedawno Nugan Hand Bank zaoyli
Richard Secord, Jack Singlaub, Richard Armitage, Ted Shackley i Tomas Clines. Zasady finansowe dyktowaa CIA, a mzgiem przedsiwzicia by George Walker Bush. Barry
wyjani, e Nugan Hand Bank to najbezpieczniejszy bank na wiecie. Wszystkie
przeprowadzane tam operacje byy poza kontrol
jakiegokolwiek urzdu skarbowego. W caym
przedsiwziciu bra udzia Ted Shackley, wczesny regionalny szef CIA, ktry, z wanych
strategicznych powodw, zawar sojusz z generaem Vang Pao, bdcym nie tylko dowdc si
zbrojnych Laosu, ale take jednym z gwnych
producentw opium w poudniowo-wschodniej
Azji.
Umowa przewidywaa, e samoloty
pnocnoamerykaskich
si
powietrznych

680/1084

zbombarduj plantacje dwch gwnych konkurentw Vang Pao.


Genera chcia mie pen kontrol nad
produkcj opium. W zamian obieca wyposay
w sprzt i wyszkoli Laotaczykw, by przecili
przebiegajcy przez stolic kraju szlak zaopatrzenia Wietkongu. Z chopakami Busha mia
dzieli si czci zyskw. Tak sprecyzowano
zakres szczeglnego rodzaju wymiany usug.
Narkotykowy biznes zapuci korzenie w
poudniowo-wschodniej Azji.
Ogromne sumy pienidzy przechodziy z rk
do rk. Z tego powodu stworzono Nugan Hand
Bank. Flix Rodrguez utrzymywa bezporedni
kontakt z Jos Egozim i Albertem Sicilia. Ten ostatni mia powany problem z ksigowoci i
dlatego postanowili sobie wzajemnie pomc. Alberto mia wpaca cz swoich dochodw na
konto w filii Nugan Hand Bank, gdzie byyby
chronione przed zazdrosnymi spojrzeniami inspektorw skarbowych z IRS.

681/1084

W zamian wykonywaby specjalne zadania


dla grupy w Ameryce. Krg si zamkn.
Kiedy Alberto spyta Barry'ego, czy to
solidny i powany bank, ten, aby go uspokoi,
wyj z portfela list nazwisk czonkw zarzdu,
ktry tworzyli byli agenci, wsppracownicy i
przedstawiciele firm, realizujcy wikszo tajnych kontraktw dla centrali wywiadu.
Barry przekona Alberta, e wszystko jest
pod kontrol. Zrozumiaem wwczas, dlaczego
Barry przyciga ludzi jak magnes: dawa
poczucie bezpieczestwa. Kiedy skoczy z
wyjanieniami, zmieni temat i skupi uwag na
mnie. Wiedzia, e pilotuj learjeta Alberta i
oznajmi z umiechem: - Jos twierdzi, e jeste
najlepszym pilotem, jakiego zna.
- Nie sdz, ebym by najlepszy. Robi na
nim wraenie mj wiek.
- Co ty na to, Alberto? Odwany i skromny...
To mi si podoba.

682/1084

- Musisz si z tym pogodzi, Barry: dzieciak


don Jaime odebra ci pierwsze miejsce - odpar ze
miechem Alberto.
- Jakie pierwsze miejsce? - spytaem
zaciekawiony.
- Barry by najmodszym pilotem, ktry
uzyska licencj na pilotowanie turboodrzutowcw. Mia wtedy dwadziecia jeden lat. A ty dwa
lata mniej.
- Chciabym mie jego dowiadczenie westchnem.
- Zdobdziesz je z czasem, Remy - pocieszy
mnie Barry. - A latasz tyle, e nastpi to bardzo
szybko.
Alberto, ktry nie przestawa artowa, wtrci: - Moe przestaniemy sobie kadzi i
wzniesiemy toast za zdrowie rodziny?
Wypiem wic za rodzin, zastanawiajc
si jednak w duchu, kogo mieli na myli.
Don Jaime ostrzega mnie przed Barrym. To
dobry czowiek i najlepszy pilot TWA. Jego

683/1084

problem polega na tym, e to mu nie wystarcza.


Chce by przemytnikiem, przedsibiorc i
szpiegiem. Ma zbyt due ambicje, a kiedy czowiek prbuje za duo osign....

31.
Lecielimy do Meksyku z Wielkiego Kajmana. Niebo byo bezchmurne i za nieco wicej
ni p godziny spodziewalimy si dotrze do
wybrzey Meksyku, do pwyspu Jukatan. Jos,
troch podchmielony, siedzia wygodnie w
kabinie, podczas gdy Carlos, grecki wsplnik Alberta, odpoczywa w gbi samolotu.
Wielimy specjalny adunek: z tyu maszyny
staa klatka z jaguarem, a za mn znajdowa si
przywizany za ap do jednego z przednich
foteli Skipper, nalecy do Alberta wielki
duczyk z biao-czarnymi plamami, z powodu
ktrych przypomina gigantycznego dalmatyczyka. Pomys Alberta nie by zbyt fortunny. Podczas pierwszych minut lotu pies
szczeka bez przerwy na jaguara, co byo nie do
wytrzymania.
By dwudziesty drugi grudnia i wpatrujc si
w morze, rozmylaem, e gdy dolec do Las Vegas, bd musia zadba, by wszystkie
witeczne prezenty dotary do adresatw. Poza

685/1084

Raiz, dla ktrej miaem w kieszeni cieniutki acuszek ze szmaragdem w ksztacie serca, na mojej licie figurowali jak zwykle: Mara, Arvalo,
Roberto, Miguel, Graciela, don Jaime, jego ona
i jeszcze par osb. Nienawidziem Boego Narodzenia, bo wci powracay wspomnienia.
Nagle Martn, ktry najwyraniej usysza co w
suchawkach, wykrzykn: - Zjedli ich! wity
Boe! Zjedli ich.
- O czym ty mwisz, do cholery? - spytaem.
Zamiast rozmawia ze mn przez intercom, zsun suchawki na szyj, spojrza na mnie zaszokowany i wyjani: - Pamitasz, jak przed
kilkoma miesicami zagin w Andach DC-trzy z
urugwajsk druyn rugby?
- Jasne, e pamitam.
- Wanie ich znaleli. Wyglda na to, e aby
przey, zjadali swoich martwych towarzyszy.
Co ty na to?
Zastanawiaem si przez chwil, po czym
odparem: - Jeli po mierci moje ciao mogoby

686/1084

posuy do uratowania ycia innym ludziom, nie


widz powodu, by nie mogli go zje. Poza tym
nawet nie zdawabym sobie z tego sprawy.
- Bardzo zabawne. Nie wiem, czy
odwaybym si zje czyje poladki. Wydaje
mi si to odraajce.
Martn nie przestawa mwi. Moe stara si
odwrci uwag od szczekania Skippera. eby
zmieni temat, powiedziaem: - Syszaem, jak
dyskutowae z Grekiem na temat czystoci koki.
- Nie dyskutowaem, Remy. Chciaem tylko,
eby mi wyjani, jak sprawdzi w prosty sposb,
ile czystej substancji zawiera. Pobieranie prbek
za pomoc noa i badanie konsystencji jest
dobre, ale nie pozwala okreli stopnia czystoci
proszku.
- Chcesz mi wmwi, e wozisz to gwno od
lat i jeszcze nie wiesz, jak sprawdzi, czy jest
czyste?
- Nie wiem. Sam powiedziae: ja tylko przewo towar. Nigdy nie zaywaem koki, zreszt

687/1084

prbowanie jej to sprawa nabywcy. Ale przed


kilkoma dniami kto mnie zapyta o prost metod sprawdzania jej jakoci. Problem polega na
tym, e nie ma prostych metod.
- Istnieje wiele sposobw, eby to sprawdzi,
Martnie. Jest ju nawet na rynku specjalny
zestaw do przeprowadzania testu. Ale jeli
chcesz, podam ci bardzo prost metod, o ktrej
powiedzia mi przyjaciel. Wlewasz do probwki
p litra wody i gotujesz j przez kwadrans na
maym ogniu. Odwaasz dokadnie dziesi
gramw kokainy i wsypujesz j do wody z
dziesicioma gramami dwuwglanu sodu.
Mieszasz powoli roztwr plastikow szpatuk,
a zmieni si w zwart mas. Zajmuje to okoo
piciu minut. Wyjmujesz j, suszysz wentylatorem i waysz na precyzyjnej wadze. Wynik, jaki
uzyskasz, oznacza stopie czystoci proszku.
Reasumujc, jeli z dziesiciu gramw
otrzymujesz grudk o wadze dziewi i dwa, jest
to dobra kokaina, tak zwanego pierwszego
stopnia, czyli powyej dziewidziesiciu

688/1084

procent czystoci. Jeli grudka way mniej ni


dziewi gramw, na przykad osiem przecinek
siedem, oznacza to stopie czystoci osiemdziesit siedem procent. To tak zwana osiemdziesitka. Bardzo rzadko uzyskuje si czysto
powyej dziewidziesiciu szeciu procent.
- A co z kolorem?
- Kokaina najwyszej jakoci prawie zawsze
jest tawa, z bkitnym odcieniem, bardzo jasna
i lnica. Kiedy pobierasz noem prbk, pojawiaj si cieniutkie uski. W zalenoci od uytych substancji chemicznych moe mie intensywny zapach, przenikliwy i lepki. Kiedy umiecisz
j na czubku jzyka, powoduje jego odrtwienie.
Ale nie powiniene kierowa si wycznie tym.
Istniej take inne substancje, ktre wywouj ten
sam efekt.
Lepiej zaufa wynikowi testu z probwk.
Jeste usatysfakcjonowany?
- Bardzo, dzikuj. Uzupenie znaczco moj wiedz. Odtd za kadym razem...

689/1084

Suchy metaliczny dwik rozbrzmia jak


uderzenie dzwonu. Wibracja, ktra potem
nastpia, trwaa zaledwie kilka sekund i znikna
bez ladu.
Silniki samolotu dziaay, ale sygna
niebezpieczestwa by wyrany. Martn, ktry
robi notatki na temat tego, co mu wyjaniaem,
natychmiast podnis wzrok na konsol.
Przyrzdy nie wykazyway adnych odchyle.
Strzaka wskanika cinienia silnikw znajdowaa si na zielonym polu, wszystko inne byo
w normie. Latalimy na tej trasie ju ponad sze
miesicy bez adnych awarii.
- Jak sdzisz, co to byo?
Nie odpowiedziaem od razu. Czekaem, czy
wyczuj kolejn wibracj albo usysz jaki
niepokojcy haas. W kocu odparem: - Nie
podoba mi si to... ani troch. Chyba odpad jaki
sworze albo co takiego.
Nasz niepokj by uzasadniony. Nawet laik
mg si domyli, e tego rodzaju metaliczny

690/1084

dwik oznacza, i co si urwao. Moe nie byo


to nic powanego, ale lecielimy nad Karaibami i
nie mielimy czasu na wtpliwoci.
- Pierwszy wstrzs prawie zawsze obwieszcza trzsienie ziemi. Bierz si do roboty,
Martnie! Zrb jeszcze raz obliczenia. Zapomnij
o dugiej trasie. Podaj mi namiary na najkrtsz.
Natychmiast! Pecas! - krzyknem.
Podczas gdy Martn robi pospieszne kalkulacje, Pecas pojawi si w drzwiach kabiny.
Rozkazaem mu: - Obud Jos i powiedz
Grekowi, eby przywiza psa i usiad jak najdalej z tyu. Zacignij mocno rzemienie.
- I... - wtrci Martn, nie podnoszc wzroku
znad map - przynie mi butelk Remy Martn.
Chyba bdziemy musieli sobie ykn.
Nagle prawy silnik przesta pracowa i samolot zacz traci stateczno.
Wczy si alarm, Pecas wykrzykiwa inshallah, a do tego doszo jeszcze ujadanie psa.
Syszaem gderanie Jos domagajcego si

691/1084

tequili. Tylko Martn oznajmi spokojnie: - Stracilimy silnik numer jeden, Remy. Nie ma ognia.
- Utrzymujemy optymaln prdko rozkazaem, przechylajc samolot trzy stopnie w
kierunku dziaajcego silnika.
- Dopalacze wczone.
- Dodawaj powoli gazu i sprbuj go
uruchomi.
Nie musiaem przekazywa mu adnych instrukcji, bo Martn by doskonaym pilotem.
Skupiem si na utrzymywaniu kierunku i wysokoci lotu i zanim skoczyem mwi, wczy
pomp i prbowa uruchomi silnik.
- Nic z tego, paski encefalogram.
- Utrzymajmy minimalne parametry. Zrb
obliczenia i podaj mi wyniki.
Kilka sekund pniej Jos wsun gow do
kabiny i pooywszy rce na oparciach naszych
foteli, oznajmi gosem zmienionym przez
tequile: - Panowie, widziaem przez okienko, e
prawy silnik stan!

692/1084

Bylimy tak zajci, e nie zwracalimy na


niego uwagi, kontynuowa wic ironicznym
tonem: - Silnik stan! Jest kaput.. . Nie dziaa.
migo si nie obraca! Remy!
Martn! Co si dzieje? Czy nie potrzebujemy
dwch silnikw, eby lecie?
- Zaczekaj chwil, Jos - przerwaem mu,
patrzc na Martna. - Martnie, podaj mi namiary.
Ignorujc Jos, Martn kontynuowa obliczenia: Za jedenacie minut bdzie wyspa Francuza, za
siedemnacie platforma naftowa Benito Jurez,
a za dwadziecia cztery Cozumel. Podwozie dziaa, ale mamy powane nadcinienie. Za
dwanacie minut przekroczymy margines
bezpieczestwa, o ile nie sprbujemy zwikszy
wysokoci. Tu decyduj.
Jos, ktry sucha, nic nie rozumiejc,
zaprotestowa: - Cholera, chopcze! Nie mw po
acinie.
- Wyjanij mu to, Martnie, przeka mu pen
wersj - poprosiem, prbujc wznie samolot

693/1084

nieco wyej. Ktem oka dostrzegem nad ramieniem Jos gow Pecasa.
- Nic takiego, Jos. Po prostu niedugo zjedz
nas rekiny.
- Nie wkurzaj mnie gupimi dowcipami,
Martn. Powiedz, co si dzieje - domaga si
Jos.
- Skoro nalegasz, to ci wyjani: stracilimy
jeden silnik i moe by uszkodzony system hydrauliczny. Drugi silnik pracuje na zwikszonych
obrotach i zuywa wicej paliwa, ni powinien,
dlatego musimy szybko gdzie wyldowa.
Moemy prbowa na wyspie Francuza, ale
mamy na pokadzie specjalny adunek i zaog
jak z cyrku: psa, ktry wyglda jak gigantyczny
dalmatyczyk i way pidziesit kilo, osiemnastomiesicznego jaguara w klatce, pod ktr
jest ukrytych szedziesit kilogramw kokainy,
Greka ze szwedzkim paszportem, chopaka, ktry
mwi jak Arab, drugiego pilota z paszportem
pnocnoamerykaskim i wenezuelskiego pilota
z amerykask licencj. Jeeli Francuza nie

694/1084

bdzie na wyspie, przyjm nas wadze kreolskie i


ryzykujemy, e nas zatrzymaj i skonfiskuj
samolot. Z pewnoci zarekwiruj narkotyki,
sprzedadz jaguara i moe nawet zjedz psa, popijajc Chteau Lafite Greka po czterysta dolarw
za butelk. Drug opcj jest platforma Benito
Jurez, siedemnacie minut std. Nie ma tam
pasa startowego, musielibymy wodowa i przy
odrobinie szczcia kto wycignie nas z wody i
zabierze na pokad helikoptera. Ostatnia moliwo to Cozumel, dwadziecia cztery minuty lotu. Troch bardziej ryzykujemy, eksploatujc
nadmiernie jedyny sprawny silnik. Jest tylko
trzydzieci procent prawdopodobiestwa, e nam
si uda, co oznacza ewentualna przymusow
kpiel na obszarze zamieszkanym przez umiechnite i czue rekiny tygrysie. Wystarczy, czy
chcesz wicej szczegw?
Jos natychmiast wytrzewia.
- Cholera! Dziki, nie mw nic wicej. Lepiej
wo kamizelk ratunkow. - Wrci na swoje
miejsce.

695/1084

Podczas gdy pies szczeka jak wcieky,


Pecas oznajmi: - Grek przywiza ju psa i siedzi
z tyu, palc cygaro, ale Skipper jest bardzo
zdenerwowany.
- Jak si zachowuje jaguar?
- Spokojnie. Patrzy tylko na psa, jakby to by
hamburger. Jest wiadomy swojej wyszoci.
- wiadomy swojej wyszoci! - powtrzy
Martn. - Cholera, Remy!
Posuchaj, jak mwi ten gazte sutsua.
Przemawia jak ty.
- Jak go nazwae? Gazte sutsua? Co to
znaczy?
- To, mj drogi przyjacielu, w jzyku Baskw
oznacza euskera, zuchwaego modzieca.
Kto nazwa mnie tak w dniu, gdy uciekaem w
Pampelunie przed bykami.
Pecas przyglda si aparaturze i umiecha
si, syszc komentarz Martna.

696/1084

Otworzywszy butelk Remy Martn, podsun mu j.


- Mwisz teraz w moim jzyku, synu... Rokujesz nadzieje na przyszo.
- Pecas, syszae ju, co si dzieje. Jak podjby decyzj?
- Jest pikny dzie, eby umrze, inshallah odpar Pecas spokojnie.
Martn, nie odrywajc wzroku od
przyrzdw, mrukn: - Inshallah? Co to znaczy,
do cholery?
- Jeli Bg zechce. Pecas uczy si arabskiego
od starego Mustafy na ldowisku Tronador.
Martn wymamrota z typowym dla niego
czarnym humorem: - Jasne, zgadzam si z nim.
Powinnimy odda si pod opiek Allaha. - Po
chwili doda: - Oby silnik, ktry nam pozosta,
wykaza dobr wol. O to si modl.
- Mamy za duo paliwa. Trzeba odciy
samolot. Zrzu sto galonw.

697/1084

- Pecas, pozbd si wszelkiego balastu.


Skrzy... wszystkiego.
- Wina?
- Take. Popro Greka, eby ci pomg
wyrzuci adunek do morza. Bd ostrony.
Zapnij pas bezpieczestwa przy drzwiach.
Pecas wrci po sekundzie.
- Pan Kiriakides mwi, e zamiast wina woli
wyrzuci do morza psa.
- Pecas, prosz, rb, co ci mwi. Dopilnuj,
eby Grek woy kamizelk ratunkow. Wyrzu
skrzynki do morza, a jeli pan Kiriakides chce
wyrzuci psa, wypchnij jego razem z winem, a
psa zostaw.
Pecas, niewzruszony, zrozumia przesanie.
- S, seor! Do wody! To brzmi dobrze stwierdzi rozbawiony.
- Stawiam na Cozumel. Myl, e silnik
wytrzyma - powiedziaem do Martna, ktry ze
sztucznym umiechem i bez mrugnicia okiem

698/1084

odpar, naladujc Pecasa: - Przy tych wibracjach? Inshallah.


Pecas znw wszed do kabiny i obwieci: Myl, e powiniene pomwi z Jos. Jest
bardzo zdenerwowany i bawi si niebezpiecznie
rzemieniami odzi ratunkowej.
- Cholera, Remy! Pogadaj z nim, zanim nas
wszystkich zabije! - wrzasn Martn.
- Pecas, powiedz Jos, eby tu przyszed.
Pecas odwrci si i go zawoa. Po chwili
Jos zjawi si w kabinie.
- Jak sobie radzimy? - spyta.
- Dobrze, Jos, ale wywiadcz mi przysug i
przesta majstrowa przy odzi ratunkowej. Jeli
przypadkiem napeni si powietrzem wewntrz
kabiny, pozabijasz nas. Pecas si wszystkim zajmie. A ty usid.
- Dolecimy na jednym silniku?
- Myl, e tak, ale zapnij pasy.

699/1084

Jos troch si uspokoi. Martn kontynuowa


obliczenia,
nie
spuszczajc
wzroku
z
przyrzdw.
- Moesz mi powiedzie, co my tu robimy?
No wiesz... - mrukn przez zacinite zby. Powinnimy pracowa dla jakiej przyzwoitej
firmy, w normalnych godzinach... Co w tym
rodzaju...
- Jasne. Jeszcze ci opowiem, co tu robimy.
Kiedy dostaniemy wypat, z pewnoci zapomnisz o tym pytaniu...

Kiedy dostrzeglimy Cozumel, ocieralimy


si ju niemal podwoziem o grzbiety fal. Okrzyki
Jos przywrciy optymizm w kabinie: - Panowie, Jukatan na jedenastej! Cozumel w polu
widzenia!
Martn, usyszawszy Jos, poprosi: - Bagam,
ucisz tego Rodriga z Triany, zanim obudzi
Indian.

700/1084

- Pozwl mu si odpry. Chyba ju czas


nawiza kontakt z wie.
Jedn z zalet, ktre najbardziej ceniem u
Martna jako drugiego pilota, bya umiejtno
natychmiastowej zmiany tonu z artobliwego na
powany, gdy wymagaa tego sytuacja, i unikania
dziki temu nieporozumie.
- Nastawiam czstotliwo wiey.
- Wiea kontrolna Cozumel, tu Noviembre
dwa-cztery-pi-cztery.
- Sysz ci, dwa-cztery-pi-cztery.
- Cozumel, Noviembre dwa-cztery-picztery, lot z Wielkiego Kajmana, prosimy o zezwolenie na bezporednie podejcie. Odbir.
- Noviembre dwa-cztery-pi-cztery. Nie
mamy ci na ekranie.
Podajcie swoj wysoko, wczcie transponder i Ident tysic dwiecie.
- Cozumel, Noviembre dwa-cztery-picztery. Transponder wczony.

701/1084

Lecimy nisko z powodu przegrzania silnika.


Powinnicie ju mie nas na ekranie.
- Noviembre dwa-cztery-pi-cztery. Teraz
ci widz. Chcecie zgosi awaryjne ldowanie?
- Nie, Cozumel. Moemy wyldowa bez
problemu, ale chcielibymy, jeli to moliwe,
skontaktowa si na lotnisku z weterynarzem.
Wieziemy zwierz, ktre potrzebuje natychmiastowej pomocy.
- Noviembre dwa-cztery-pi-cztery, co to za
zwierz?
- Cozumel, chodzi o jaguara z Amazonas
przeznaczonego dla ogrodu zoologicznego Alfonso Herrery w stolicy Meksyku.
- Noviembre dwa-cztery-pi-cztery,
zezwalam na ldowanie na pasie L-siedem, po
prawej stronie. Wiatr sze wzw, z pnocnego wschodu...
Wylemy wam weterynarza. Przepisy
wymagaj, eby was poinformowa, e w takich
przypadkach poddaje si zwierz prewencyjnej

702/1084

kwarantannie, chyba e kontynuuje lot do celu


podry. Koujcie po dodatkowym pasie osiem-D
do hangaru urzdu celnego. Tam bd na was
czekali... Witajcie w Meksyku.
- Zrozumiaem, Cozumel. Dzikuj.

Po szeciu minutach wyldowalimy na


jednym silniku, ale bez komplikacji. Weterynarz
czeka ju w hangarze celnikw. Obawialimy
si, e nakae kwarantann. Na szczcie,
zbadawszy pobienie zwierz, oznajmi, e jaguar cierpi prawdopodobnie na dezorientacj
przestrzenn z powodu lotu.
- To minie, ale zalecam obserwacj. Dam
panom zawiadczenie, ebycie mogli go tu
zostawi, opuci lotnisko i odpocz. To mu
dobrze zrobi.
Myl, e panom take.
- Doskonale. Dzikujemy.
Udao nam si. Oficjalnie mielimy postj z
powodu zego stanu jaguara.

703/1084

Podczas gdy odpoczywalimy, mechanik,


ktrego poprosilimy o rutynowy przegld samolotu, owiadczy: - Wiecie panowie, e mielicie
duo szczcia? Odpad jeden ze sworzni u podstawy silnika i w obudowie jest niewielkie
pknicie.
- Co takiego! - udaem zaskoczenie. Niczego nie zauwaylimy.
Mamy fart!
Przymusowa wizyta w Cozumel pozwolia
nam si zrelaksowa. Naprawa samolotu trwaa
trzy dni. Towar wci by ukryty. Carlos polecia
do stolicy Meksyku i wrci z pukownikiem Sebastianem Navarro, ktry towarzyszy nam na
lotnisko w Toluce. Tam odebrano od nas nasz
bardzo interesujcy adunek...

32.
Gdy jedlimy niadanie, widziaem pod szklanym blatem stolika, na tle podogi z bkitnego
marmuru, drobne i zadbane bose stopy Raizy.
Miaa na sobie krtk japosk tunik ze szmaragdowego jedwabiu. Jej wosy, troch w
nieadzie, zdaway si buntowa przeciwko uporzdkowanej orientalnej estetyce, ktrej zawsze
przestrzegaa, nakrywajc do stou. W jadalni unosi si przyjemny, mocny aromat kawy,
pobudzajc moje zmysy. Dotarem do domu o
wicie i wlizgnem si do ka obok Raizy.
Kiedy si obudziem, bya ju w jadalni. Podszedem do niej, objem j od tyu i pocaowaem na dzie dobry. Nie odwzajemnia pocaunku, tylko powiedziaa z wyrzutem: Okamae mnie. Przez lata sdziam, e masz
urodziny w maju i nawet je z tob obchodziam.
Teraz si dowiaduj, e urodzie si w styczniu oznajmia z lekk pretensj.
- Kto ci to powiedzia?

705/1084

- Wczoraj wieczorem dzwonia Mara.


Rozmawiaymy ponad p godziny. To sodka
kobieta. Chce ci przekona, eby zadzwoni do
matki.
Mara bya jedyn osob z mojej rodziny,
ktr znaa Raiza. Jedyn, ktra moga jej opowiedzie o moim dziecistwie. Raiza wci zadawaa mi to samo pytanie: Opowiesz mi kiedy
o swojej rodzinie i dziecistwie?. Odpowiadaem
zawsze:
Tak,
kiedy.
I
milczaem...
- Jak ona si miewa? - spytaem, nie zwracajc uwagi na wyrzuty Raizy.
- Mwi, e dobrze, ale miaa zmczony gos.
Powiedziaa, e chce wysa ci na urodziny specjalny prezent, a poniewa jest stycze, byam zaskoczona. Udaam, e o tym zapomniaam, i spytaam, ile jeszcze zostao dni. W ten sposb dowiedziaam si, e masz urodziny dwudziestego
dziewitego stycznia.
- Oszukaa j, eby pozna t dat.

706/1084

Raiza, z filiank kawy w rku, podniosa


wzrok i spojrzawszy mi w oczy, stwierdzia z
lodowatym spokojem: - Jak miesz mi co
takiego mwi, skoro to ty jeste tutaj jedyn osob, ktra idzie przez ycie z faszyw tosamoci, ukrywajc swoj przeszo.
- Nie oszukaem ci. Zawsze wiedziaa, kim
jestem. Jakie to ma znaczenie, czy obchodz
urodziny w maju, czy w styczniu? Przecie to
wszystko jedno.
- Nie wszystko jedno. Nie rozumiem ci.
Dlaczego nie zadzwonisz do matki? Na pewno
ci kocha i wiem, e ty te j kochasz. To, co si
wydarzyo, naley do przeszoci. Dlaczego z ni
nie porozmawiasz? Dlaczego to dla ciebie takie
trudne? Myl, e dobrze by ci to zrobio!
- Raizo, dziki, e starasz si mi pomc, ale
dla mnie ta cz ycia jest martwa i chc, eby
tak zostao.
- Nie jestem twoj gejsz, Remy, ani nie towarzysz ci tylko dla rozrywki. Jestemy ze sob

707/1084

od dawna. Jestem twoj partnerk, a przez swoje


milczenie nawet wsplniczk. Kocham ci i mam
prawo martwi si, co ci drczy. Myl, e
jeste zbyt twardy i niesprawiedliwy wobec
matki i samego siebie. Cokolwiek si wydarzyo,
gdy bye dzieckiem, powiniene o tym
zapomnie.
- Zapomnie? Co ty o tym wiesz?
- No wanie, nie wiem nic. Dlatego powiniene wszystko mi opowiedzie, zrzuci to z
siebie, a potem zapomnie. A tak ci trudno si
tym ze mn podzieli?
- Wierz mi, nie powinna tego usysze...
- Prosz ci, Remy! Nie mw mi, co powinnam usysze, a czego nie. Jeli bdziesz szczery,
nie sdz, by byo co, czego nie mona
wybaczy i zapomnie - powiedziaa smutno.
Wstaa i zacza zbiera talerze ze stou.
- Raizo, naprawd sdzisz, e potrafi zapomnie? Codziennie prbowaem to zrobi.
Naprawd chcesz wszystko wiedzie? Dobrze,

708/1084

wic ci powiem. Dzie przed moimi trzynastymi


urodzinami ojciec chcia popeni samobjstwo,
gdy odkry, e moja matka go zdradzaa. Cudzostwo byo wwczas bardzo powanym wystpkiem, ale matka okazaa si wyjtkowo
niemoralna, gdy utrzymywaa stosunki z moim
dziadkiem. Potrafisz zrozumie powag sytuacji?
Jeli trudno ci to poj, powiem ci jeszcze, e ja
jestem owocem tej zdrady. Skoro ju wszystko
wiesz, postaw si na moim miejscu. Co by
zrobia?
Raiza usiada, wycigna rk przez st i
mocno ucisna moj do.
Sia tego ucisku odzwierciedlaa jej zdumienie. Otworzywszy raz luzy tamy, ktr
zbudowaem, by ukry moje tajemnice,
kontynuowaem wynurzenia: - Moesz sobie
wyobrazi, jak to przeywaem? Potrafisz sobie
wyobrazi, co czu mj ojciec, gdy dowiedzia
si, e nie jestem jego synem? e w istocie
jestem jego przyrodnim bratem? Wyobraasz
sobie jego wstyd?

709/1084

Poczucie haby? Kiedy dorosem, zrozumiaem, dlaczego chcia si zabi.


Wiele razy mylaem, e nigdy mi nie
wybaczy, i ocaliem go tamtej nocy.
Ja te kilkakrotnie prbowaem mu
wybaczy, e chcia mnie zostawi. Czuem si
w pewnym sensie winny, ale za kadym razem
powracay wspomnienia tej ostatniej nocy, gdy
przyszed do mojego pokoju si poegna.
Znaem ju wtedy prawd. Przeczuwaem, e
zamierza odej, i powiedziaem mu: Teraz
kocham ci jeszcze bardziej. Dla mnie nie miao
znaczenia to, co si stao. Te sowa byy
baganiem, by nie odchodzi, by mnie nie
opuszcza, ale nie posucha. Odszed. Przez
tysic nocy rozmylaem i zadawaem sobie pytania, lecz nie znalazem odpowiedzi, ktra by
mnie uspokoia. Skoro dziadek by moim ojcem...
czowiek, ktrego nazywaem ojcem, by moim
bratem... Skoro dziadek by moim ojcem, jakie
miejsce zajmowali moi bracia, wujowie czy
kuzyni? Miaem mnstwo wtpliwoci.

710/1084

Czy kto jeszcze o tym wiedzia? Jak na mnie


patrzyli? Zostaem sam, opuszczony przez
wszystkich.
- Rozmawiae kiedy na ten temat z matk?
- Nigdy. Pewnej nocy odesza bez sowa.
Zabraa moich braci i mnie zostawia.
- Musiaa to by dla niej trudna decyzja.
- Z pewnoci, ale mnie zostawia. Postanowia mnie opuci z obawy przed skandalem.
Dugo na ni czekaem, wiesz? Jako dziecko
pisaem do niej potajemnie listy, na ktre nigdy
nie odpowiadaa. Zapewniaem, e kocham j
mimo tego, co o niej mwi. Napisaem po raz
ostatni, gdy wyjechaem do Nowej Gwinei. Chciaem tylko wiedzie, dlaczego to wszystko si
wydarzyo. Ale ona wolaa zachowa tajemnic. I
wiesz co? Kochaem j tak bardzo, e przyjbym
jakiekolwiek, nawet absurdalne usprawiedliwienie, byle j odzyska.
- Jak si o wszystkim dowiedziae?

711/1084

- Za porednictwem bardzo okrutnego czowieka. S tacy w kadej rodzinie. Udaj, e chc ci


pomc, i wylewaj z siebie , nie przejmujc
si szkodami, jakie wyrzdzaj. Pocztkowo nie
rozumiaem powagi sytuacji, ale stopniowo zaczem pojmowa oczywist prawd: nikt nie
chcia mnie mie przy sobie. Ani matka, ani ojciec, a by moe, kto wie, nawet mj dziadek.
Kady z innych powodw. Dla matki byem
owocem jej grzechu, dla dziadka wiadectwem
haby, a dla ojca wstydu...
- Wspczuj ci. Nie wyobraaam sobie, e
masz tak przykre i bolesne wspomnienia.
- Nie przejmuj si. Nikt nie umiaby sobie
tego wyobrazi...

33.
Nastpnego lata Curtis zaprosi nas, abymy
towarzyszyli mu podczas dorocznego spotkania
Towarzystwa Eksperymentalnych Samolotw w
Oshkosh w stanie Wisconsin. Namwi nas do
wzicia udziau w najwikszym na wiecie festiwalu lotniczym.
By pocztek lata i cigali tam instruktorzy
lotw ze swoimi maszynami z caej Kalifornii.
Raiza przyja z entuzjazmem ten pomys i
postanowilimy polecie starym piper cubem.
Curtis ostrzeg nas, e musimy by przygotowani
na nocowanie w samolocie. Wyjani, e z roku
na rok jest coraz wicej uczestnikw i setki pilotw przylatuj z rnych stron wasnymi
maszynami, a setki tysicy przybywaj innymi
rodkami transportu. Nie byo szans na zdobycie
miejsca w hotelu. Okolice lotniska zmieniay si
w gigantyczny kemping. Jego zdaniem bya to
najwiksza atrakcja festiwalu.
Idc za jego rad, wymontowalimy z awionetki tylne siedzenia, aby mie miejsce na nasze

713/1084

rzeczy i w razie potrzeby mc tam przenocowa.


Poprosilimy znajomego, by zaopiekowa si
Rexem, i polecielimy do Wisconsin.
Ju w powietrzu zaskoczya nas skala tej imprezy. Syszelimy w radiu, nastawionym na
czstotliwo wiey kontrolnej lotniska w
Oshkosh, jak zapracowani kontrolerzy udzielaj
instrukcji dziesitkom samolotw czekajcych na
swoj kolej. To byo emocjonujce. Z lotu ptaka
podziwialimy setki maszyn ustawionych w
szeregu na obszarze przylegajcym do lotniska.
Przypominao to wielki kopiec skrzydlatych
mrwek, ktre wyroiy si z ziemi.
Zrozumiaem, dlaczego samoloty leciay w
grupach: dziki temu stay na lotnisku obok
siebie i piloci nie musieli traci czasu na bieganie
i szukanie znajomych. Wielu przyjaci, ktrzy
nie widuj si w cigu roku, spotyka si tutaj w
atmosferze wielkiego rodzinnego wita. Odbywa si parada nowoci: pokazywane s repliki
samolotw, modele domowej roboty, odrestaurowane maszyny, stare samoloty wojskowe

714/1084

zwane War Birds i nowe, zarwno wojskowe, jak


i cywilne.
Byo to wyjtkowe dowiadczenie, dziki
ktremu mogem spotka ponownie dawnych
kolegw z Akademii Santa Paula i zobaczy, jak
gboko zakorzeniona jest w Ameryce tradycja
aeronautyki. Przez tydzie ylimy wrd samolotw, pilotw, inynierw, technikw, adeptw i
mionikw lotnictwa. Zwiedzalimy pawilony
wystawowe i stanowiska sprzeday, ogldalimy
pokazy akrobatyczne. Raiza jak zawsze przycigaa uwag.
Jako mczyzna odczuwaem dum, e
jestem jej partnerem, ale byo to nieco mczce.
Nie moglimy przej niezauwaeni.
Starajc si unikn natonego ruchu w
powietrzu podczas ostatnich dwch dni festiwalu,
odlecielimy wczeniej. Zainteresowanie Raizy
lotnictwem wyranie wzroso. Gdy tylko wystartowalimy z Oshkosh, wyznaa mi: - Chciaabym
powiczy pilotowanie. Poknam bakcyla.

715/1084

Jej ubir pilota by bardzo atrakcyjny. Wosy


zwizane i na wp ukryte pod czapk, czarny
podkoszulek z napisem EAA (Experimental Aviation Association) Oshkosh i dinsowe szorty,
ktre umoliwiay mi gaskanie jej piknych ng.
Zaczem puszcza wodze fantazji.
- W porzdku, jeli tego chcesz, zacznijmy od
razu - powiedziaem. - Od tej chwili przejmujesz
stery. Utrzymuj kurs i obserwuj wszystkie
przyrzdy, szczeglnie wysoko.
- Mam cakowit kontrol? - spytaa
rozbawiona, kadc rce na sterze.
- Tak... Jeste kapitanem samolotu i pani
mojego ycia.
- Musisz wykonywa wszystkie moje
rozkazy?
- Wszystkie.
- Dobrze to robi? - spytaa przejta.
Nie odpowiedziawszy, nastawiem w
suchawkach czstotliwo radiow.

716/1084

- Wiea kontrolna Sioux City, tu Piper zeropi-Tango.


- Sucham ci, zero-pi-Tango.
- Wiea Sioux City, lecimy nad Hilro, sto
pitnacie wzw nad promieniem trzydziewi-dwa Sterling, w kierunku Denver.
Prosz o informacje na temat ruchu w tym obszarze i nadzr nad lotem.
- Piper zero-pi-Tango, widz ci na
ekranie. Macie czyste niebo, bez ruchu w
powietrzu. Zaczynamy nadzr nad lotem.
- Dziki, Sioux City. Piper zero-pi-Tango,
wyczam si.
- Co zamierzasz zrobi? - spytaa Raiza, gdy
tylko skoczyem rozmawia z kontrolerem.
- Uwolni si. Wedug Freuda latanie we nie
symbolizuje podanie seksualne. Uprawianie
mioci w powietrzu bdzie stanowio dopenienie mentalnych pragnie - oznajmiem, rozpinajc pas i przechodzc na ty samolotu.
- Nie wierz ci.

717/1084

- Powiedziaa, e chcesz powiczy...


Odsunem na bok nasze torby podrne i
rozoyem na rodku piwr, ebym mia na oku
przyrzdy i mg na nie zerka.
Odkrciem zawr jednej z butli z tlenem: im
czyciejszy tlen, tym wiksza odporno
fizyczna. Pozwoliem, by gaz rozszed si po
kabinie. Podszedem do Raizy z boku i pocaowaem j w szyj.
- Zostaw stery i chod tutaj. Badzie nam
bardzo wygodnie.
- Oszalae, zabijemy si!
- Wyobraasz sobie pikniejsz mier?
Chod, posuchaj mnie. Mamy okoo czterdziestu
minut... Wcz automatycznego pilota i
dotrzymaj mi towarzystwa...
- Nic si nie stanie?
- Absolutnie nic... chc tylko, ebymy polatali razem...

718/1084

- Naprawd tego pragniesz, czy to tylko


zachcianka?
- Z tob to czysta fantazja. Nic si nie stanie,
obiecuj. Samolot bdzie lecia swoim kursem,
bez wzgldu na to, czy siedzisz za sterami, czy
nie.
Jeli zbliy si do nas inna maszyna, kontroler automatycznie j oddali. Dlatego prosiem o
nadzorowanie lotu.
Patrzya na mnie niepewnie. Skinem
zapraszajco gow. Nie kazaa si dugo prosi...
Podczas gdy awionetka leciaa na automatycznym pilocie, z wczonym alarmem radiowysokociomierza, Raiza przeskoczya midzy
fotelami, rozebraa si, wlizgna zdenerwowana
na posanie i przylgna do mnie caym ciaem.
- Zaczekaj.
Odsunem jeszcze troch jedn z toreb i
poprosiem, eby zmienia pozycj i pooya si
pode mn. Chciaem, eby czua wibracje.
- Wygodniej ci teraz?

719/1084

- Czuj caym ciaem wibracje samolotu.


Jej oczy pony podaniem. Dotyk jej skry
sprawia, e pragnem tylko jednego: zczy si
z ni.
- Jestem przeraona. Serce wali mi chyba
tysic razy na minut.
Zachannie signa rk w d i pieszczc
mnie, mrukna: - Umr przez ciebie...
Smakowaem jej pocaunki, gryzem wargi.
Delektowaem si smakiem jej skry i zapachem
ciaa. Namitnie wzdychajc, przycigna mnie
zachannie i wchona w siebie. Otoczya nogami moje biodra i rytmicznymi ruchami pomoga mi w siebie wnikn. Obejmowalimy si tak
mocno, e przestrze midzy nami znikna.
Zamknem Raiz w ucisku. W pewnym momencie pooya si na brzuchu, ulega, lekko
rozchylajc ramiona, pozbawiona zahamowa.
Emanowaa zmysowoci, wosy opady jej na
bok, odsaniajc plecy. Uniosa lekko biodra. To
byo zaproszenie...

720/1084

- Nie przestawaj... Chc jeszcze... Przylgnem do jej bioder i wchodziem w ni


bez skrupuw, na przemian delikatnie i z brutaln si, odurzony jej czarem i jkami. Tysic razy
umieralimy z rozkoszy. Przez dugie chwile,
ktre wydaway nam si wiecznoci,
kochalimy si namitnie, tracc poczucie czasu i
kontakt ze wiatem.
- Ju nie wytrzymuj... nie mog duej... wyszeptaa bagalnie, z trudem oddychajc.
- Zaczekaj... Jeszcze nie...
Poprosiem, eby si odwrcia. Chciaem
widzie jej twarz, gdy nadejdzie ta chwila,
delektowa si jej rozchylonymi wargami i
patrze jej w oczy. Utonem w jej wntrzu, a
urywane jki i paznokcie wbijajce mi si w
plecy obwieciy, e osigna szczyt swoich
fantazji, pocigajc mnie za sob. Znieruchomiaa, a jej twarz rozjania umiech ekstazy...

721/1084

Kiedy odzyskaa oddech, powiedziaa z figlarn min: - Nigdy nie wzniosam si tak
wysoko...
- Z przykroci musz ci co przypomnie powiedziaem bardzo powanie.
- Co takiego?
- e wci jestemy w powietrzu...

Porozumiewawcze spojrzenia, miech i


poczucie wielkiej satysfakcji zbliay nas
bardziej ni kiedykolwiek. Poczylimy nie
tylko nasze ciaa, ale take uczucia i fantazje.
Wci bdc w ekstazie, zapomniaem skontaktowa si z kontrolerem lotw. Nagle
usyszelimy w suchawkach jego gos: - Piper
zero-pi-Tango, tu wiea kontrolna Sioux City...
- Wiea Sioux City, tu Piper zero-pi-Tango,
odbir.
- Piper zero-pi-Tango, mamy zgoszenie
lekkich turbulencji w twoim rejonie. Radzimy

722/1084

skontaktowa si z centrum meteorologicznym


na trasie i zachowa czujno...
Raiza, ktra syszaa komunikat kontrolera,
nie moga pohamowa miechu. Kontroler
usysza j i doda artobliwie: - Chyba e wy to
spowodowalicie... - Potem kontynuowa ju profesjonalnym tonem: - Piper zero-pi-Tango,
kocz nadzr nad lotem.
Zmiecie czstotliwo na sto dziewi,
osiemnacie Sterling. Szczliwej podry.
- Dziki, Sioux City, skorzystamy z rady...

34.
Czytaem gdzie, e mzg potrzebuje okoo
czterdziestu sekund, by zarejestrowa, e zostae
postrzelony. Jeli to czujesz, znaczy, e jeszcze
yjesz.
O dziwo, wanie to pomylaem, usyszawszy pierwszy strza i poczuwszy piekcy bl w
nodze, z powodu ktrego upadem na chodnik
przy wejciu do jednego z hoteli przy avenida Insurgentes w stolicy Meksyku.
Drugi strza trafi prosto w gow mczyzn,
ktry wychodzi za mn, odrzucajc go do tyu
na szklane drzwi. Zobaczywszy go na ziemi, miaem pewno, e nic nie da si dla niego zrobi.
Jaka kobieta, ktra wanie wysiada z takswki,
na odgos strzaw zacza histerycznie krzycze,
podczas gdy takswkarz, zorientowawszy si, co
si dzieje, ruszy z piskiem opon.
Syszaem niewyranie krzyki przechodniw
i gos odwiernego, ktry, skulony za drzwiami,
woa, by kto wezwa policj, a mnie radzi

724/1084

pochyli gow. Podczogaem si za kwietnik,


wycignem berett, odbezpieczyem j i
czekaem. Ktokolwiek to by, nie mg pozosta
dugo w pobliu. Podniosem gow i zdoaem
zobaczy kobiet z takswki, ktra oddalaa si
szybkim krokiem z jednym butem w rku, podczas gdy niektrzy przechodnie, niewiadomi
niebezpieczestwa, za to chorobliwie ciekawi,
zatrzymywali si, by zobaczy zastrzelonego
mczyzn. Nadesza pora, by stamtd znikn.
W kadej chwili moga si zjawi policja, zadajc pytania, na ktre nie miaem ochoty
odpowiada. Mj mzg zarejestrowa pierwszy
sygna blu dokadnie w chwili, gdy zamierzaem
si podnie. Wanie wtedy rzuciem okiem na
swoje spodnie i zobaczyem na nodze powikszajc si plam krwi. Znw sprbowaem wsta.
W oddali sycha byo ju syreny radiowozw.
W tym momencie podbieg do mnie z przeraon
min mody boy hotelowy.
- Niech pan si nie rusza! Zaraz przyjedzie
karetka - powiedzia, przestraszony widokiem

725/1084

krwi na moich spodniach i pistoletu w moim


rku.
- Nie chc karetki. Chc std uciec wysapaem.
- Krwawi pan. Prosz zaczeka. Oni ju jad.
Chopak nie zrozumia, o co mi chodzi,
dopki nie przemwiem do niego ostro: Posuchaj! Musz std znikn, zanim przyjedzie
policja! Rozumiesz?
Pom mi!
Przyglda mi si przez chwil, po czym
chwyci mnie pod rami, eby pomc mi si
podnie.
- Prosz si o mnie oprze! Zabior pana
std!
Nikt specjalnie si nami nie interesowa.
Wszyscy patrzyli na czowieka, ktry lea w
kauy krwi. Stolica Meksyku jest jednym z najgciej zaludnionych i najbardziej niebezpiecznych miast wiata. Jego mieszkacy czsto s
wiadkami burd i sysz strzay na ulicach, a

726/1084

przede wszystkim przywykli do tego, by, gdy co


si dzieje, udawa, e niczego nie widz, Gdy
dotarlimy do rogu i skrcilimy w nastpn
ulic, chopak spyta: - Ma pan samochd?
- Tak, ale nie sdz, ebym mg prowadzi.
Poza tym jest ustawiony w przeciwnym kierunku
ni idziemy.
- Prosz si nie martwi, mam tutaj swj. Nie
jest to ferrari, ale nas std zabierze.
Gdy dotarlimy na miejsce, chopak otworzy
drzwiczki volkswagena takswki i pomg mi
wsi.
- To moja takswka - wyjani. - Jed ni
nocami. Musimy poszuka lekarza, eby obejrza
t ran. Traci pan duo krwi.
Przyoy do rany chusteczk i przewiza j
sznurkiem. Z niezrozumiaych powodw czuem,
e moje ciao chwilami drtwieje. - Dokd pana
zawie?
- Masz owek? Zanotuj telefon, ktry ci
podam. Jeli strac przytomno, zostaw mnie w

727/1084

jakim dyskretnym miejscu, zadzwo pod ten numer i powiedz temu, kto odbierze, gdzie mnie
zostawie. Przyjad po mnie.
Zanotowawszy numer, uruchomi silnik i o
nic nie pytajc, wczy si do ruchu. Spojrza we
wsteczne lusterko i oznajmi stanowczo: - Niech
si pan postara odpocz. Nie zostawi pana byle
gdzie. Zabior pana do siebie. Mieszkam w
niebezpiecznej dzielnicy, ale nic tam panu nie
grozi i bdzie pan mg zaczeka, a kto po
pana przyjedzie.
- Jak si nazywasz? - spytaem bardziej po to,
by go uspokoi, ni z ciekawoci.
- Nazywam si Csar Salas - odpar, skoncentrowany na piekielnym ruchu w stolicy
Meksyku.
Bez przerwy spoglda we wsteczne lusterko,
by si upewni, e nic mi nie jest. Nagle doda: Csar Salas. Tak jak saatka, szefie.
Ta absurdalna uwaga mnie zaskoczya.
Pomylaem, e si przesyszaem albo e bredzi.

728/1084

- Co powiedziae?
- e nazywam si Csar Salas. Amerykanie
miej si za kadym razem, gdy im si przedstawiam. Kiedy zaczem pracowa w hotelu i
powiedziaem do jednego z nich: Nazywam si
Csar Salas, wybuchn miechem. Cholera!
Nie rozumiaem, dlaczego ten pieprzony jankes
mieje mi si prosto w twarz. Potem kto mi
wyjani, e Amerykanie maj saatk o nazwie
Cesar Salad. Brzmi bardzo podobnie do mojego
nazwiska. Z tego si mia.
- Mnie to nie bawi - mruknem, prbujc nie
myle o blu.
- Nie chc pana rozwesela, szefie. Chc,
eby by pan przytomny. eby pan nie zasn.
eby mi pan tu nie umar.
- Teraz zaczynasz mnie rozmiesza...

Alberto odebra telefon i, zawsze nieufny,


pocztkowo sdzi, e to jaka zasadzka. Dopiero
gdy wczy radio i usysza, e w istocie przy

729/1084

wejciu do hotelu, o ktrym wspomnia boy, miaa miejsce strzelanina, nabra najgorszych
przeczu.
Nie traci ani chwili. Nie wiedzc, co si
dokadnie dzieje, zawiadomi Jos, zorganizowa
grup uzbrojonych ludzi i wraz z zaprzyjanionym lekarzem pojechali czterema samochodami do niebezpiecznej dzielnicy Lazarillo,
by mnie odszuka. Zanim przybyli, straciem
przytomno. Mj meksykaski anio str zapozna ich z sytuacj.
Pocisk, ktry utkwi w nodze, zawiera jak
nieznan trucizn. Wydobyli go, ale trucizna
zaatakowaa wtrob. Prbowali ustali, co to za
substancja, podczas gdy ja, majc drgawki i majaczc, byem na granicy mierci.
Jos zobowiza si powiadomi Raiz. Czasami, gdy mia wiadomo, e sprawi jej czym
przykro, eby si nie gniewaa, nazywa j
pieszczotliwie Chineczk, z powodu jej orientalnych rysw. Syszc to, powtarzaa zawsze:

730/1084

Skoro tak do mnie mwisz, to znaczy, e przychodzisz za co przeprosi.


- Chineczko, Remy jest ranny.
Jos opowiada mi pniej, e spodziewa si
innej reakcji, ale Raiza zachowaa milczenie i
odpara po prostu, jakby bya to wiadomo
przeraajca, ale oczekiwana: - Natychmiast tam
jad.
Don Jaime, gdy go zawiadomiono, wsiad do
pierwszego samolotu z Medelln. Zabra ze sob
niewielki oddzia. Jos relacjonowa mi potem,
e nigdy nie widzia go tak wciekego i e posprzecza si ostro z Albertem.
Zbeszta go, przypominajc mu, e Meksyk
to jego terytorium i dlatego powinien by zapewni mi ochron.
Alberto, patrzc na lece na stole gazety,
ktre opisyway to, co si stao, prbowa
uspokoi don Jaime: - Ten incydent nie dotyczy
Remy'ego ani naszej grupy - zapewnia. - Nie mia nic wsplnego z naszymi dziaaniami. Po

731/1084

prostu Remy znalaz si w niewaciwym miejscu


o niewaciwej porze.
Zatroskany don Jaime nalega, by zabra
mnie do Los Angeles pod opiek specjalistw.
Gdy odzyskaem przytomno i usyszaem t
dyskusj, spostrzegem, e w jego relacjach z Albertem i Jos pojawia si rysa, i przeczuwaem
ju, e dni wsppracy z nimi s policzone.
Jos, bardziej impulsywny, upiera si, by
pokaza ludziom z Jalisco, ktrych uwaa za
sprawcw napadu, e nie mona bezkarnie
atakowa adnego z nas.
Odpowied bya druzgocca. Podczas gdy ja
wracaem do zdrowia w klinice w Kalifornii, Alberto i jego towarzysze, wspierani przez ludzi
Jaime, zaatakowali zbiorniki i magazyny grupy z
Jalisco i zniszczyli dwie spord ich awionetek
stacjonujcych na nielegalnych ldowiskach.
Zacza si wojna...

35.
Silne wizi czce niektrych ludzi prawie
nigdy nie maj nic wsplnego z pokrewiestwem
ani genealogi. Wprost przeciwnie, czerpi si z
blu dzielonego z kim, kto jak my nie ma rodziny. Zrozumiaem to w Boe Narodzenie 1974
roku, bez wtpienia najmilsze w tamtych latach.
Zdoaem przypadkiem zgromadzi w moim
domu w Las Vegas wszystkich, ktrzy w tamtym
czasie znaczyli co w moim yciu. Wystarczy
jeden strza, bym znalaz si na granicy mierci i
rwnoczenie zda sobie spraw, e nie jestem
sam. Byo jednak Boe Narodzenie i cho na
naszych
twarzach
zakwitay
umiechy,
wyczuwaem, e nie tylko mnie kogo brakuje, i
mimo e kady z nas stara si to ukry, wszystkie nasze tsknoty wysyay sygnay na tej samej
czstotliwoci.
Z muzyk Beach Boys w tle Alberto, Jos i
don Jaime, siedzcy na taboretach przy barze,
miali si z dowcipw Martna, ktry peni
obowizki barmana. Po drugiej stronie sali Izer,

733/1084

Manuel i Pecas dyskutowali o tym, czy


Muhammad Ali jest rzeczywicie najlepszym
bokserem wszech czasw, czy te jest nim Foreman, podczas gdy Rex, rozcignity na pododze,
gryz jeden z moich sandaw.
Raiza, siedzc obok mnie, zaczynaa janie
w moim sercu wasnym wiatem.
W tamtych dniach, gdy byem na granicy
mierci, czuwaa nad moim snem i majakami, a
kiedy si ocknem, obdarowaa mnie umiechem
zroszonym zami wzruszenia. Nie wspomniaa
ani sowem o tym, co si stao, i nie pozwalaa,
by mwiono na ten temat w jej obecnoci. Jakby
zmow milczenia chciaa puci to w niepami.
Rozumiaem j, bo tak samo postpowaem
wobec ksiniczki Jazmn.
Rana na nodze goia si i szybko wracaem
do zdrowia pod troskliw opiek Raizy. Zdaem
sobie wtedy spraw, jak bardzo mnie kocha i
jakiego przysparzam jej cierpienia za kadym
razem, gdy wyruszam w drog.

734/1084

Siedzc przy mnie, gadzia mnie czule po


ramieniu.
- Promieniejesz - zauwayem.
- Jestem szczliwa, Remy, e wreszcie znalaze sidemk - odrzeka, wskazujc gow
wszystkich moich przyjaci.
- Sidemk?
- Pamitasz, w dniu, gdy si poznalimy,
powiedziaam ci, e jeste gupcem, bo w automacie do gry brakuje sidemki? Teraz masz tutaj
siedem osb, ktre ci kochaj i martwi si o
ciebie. Znalaze sidemk. To dobra liczba,
niepodzielna...
- A ty? Jakim numerem jeste, Raizo?
- A jaki mi przydzielisz?
- Nie masz adnego. Jeste pani nas
wszystkich...
Podszed do nas Alberto. Widzc Raiz obok
mnie, puci do niej oko i powiedzia artobliwie:

735/1084

- Czego nie robi ten twj pilot, eby zwrci na


siebie uwag... Nawet przestrzeli sobie nog!
Raiza zrobia zabawn min, udajc
niedowierzanie.
- Jak si czujesz, Remy? - spyta Alberto.
Wskazaem wszystkich obecnych i odparem:
- A jak mylisz? S tu wszyscy moi przyjaciele,
najpikniejsza kobieta, jak znam, twierdzi, e
nie moe beze mnie y, a jej pies obgryza mi
stop.
Grzeszybym, gdybym narzeka.
- Pamitasz, jak lecielimy razem do
Cancnu? Spytaem ci wtedy, kim chciaby
by, gdyby nie by pilotem. Pamitasz? Odpowiedziae, e by moe reporterem National
Geographic albo pisarzem.
- Pamitam.
- Zapytaem ci, jakie historie by opisywa.
Przypominasz sobie, co odpowiedziae?

736/1084

- Tak. Powiedziaem, e pisabym o tym,


jakie pikne jest ycie tam, w grze, i jak
straszne s rozczarowania, gdy stawiam stop na
ziemi.
- Jeste dzisiaj rozczarowany? - spytaa
Raiza.
- Wprost przeciwnie, jestem szczliwy.
- Wic to powiniene opisa.
- A ty? Co chciaby naprawd robi?
Sdzisz, e ktrego dnia przejdziesz na
emerytur? - spytaem Alberta.
Zastanawia si przez chwil, zanim odpowiedzia: - W dziecistwie marzyem, eby pracowa w latarni morskiej. Wyobraaem sobie, e
jestem na wysokiej wiey z potn lamp, ktra
noc wskazuje drog statkom i samolotom, by
pomc im trafi do domu. Uwierz mi, czuem
wielki zawd, gdy si dowiedziaem, e wiato
latarni obraca si samodzielnie, jak kula ziemska,
i nie potrzebuje niczyjej pomocy. Od tamtej pory
zdaem si na przeznaczenie. Nie sdz, bymy

737/1084

przy naszym trybie ycia mogli myle o


emeryturze. Jeli nadejdzie taki dzie, chyba
schroni si w jakiej grskiej chacie albo kupi
sobie latarni morsk na jakiej wysepce i bd
drwi z caego wiata.
Raiza si zamiaa, po czym stwierdzia: Prosz ci, Alberto! Nie potrafiby y z dala od
wiate, od kosmopolitycznego zgieku. Nowy
Jork odcisn na tobie pitno...

Wiele wody upyno pod Mostem Brooklyskim w Nowym Jorku, odkd Alberto
mieszka na skrzyowaniu Broadwayu i Osiemdziesitej Czwartej Alei. Dziki eleganckiej
postawie, wytwornym manierom i wyrafinowanemu gustowi przekroczy Ro Grande i zacz
obraca si w Meksyku w wyszych sferach,
docierajc a do krgw zwizanych z prezydentem republiki. Jego wygld, mogcy z pewnoci
budzi zazdro wielu aktorw z Hollywood,
zniewala kobiety z meksykaskich elit. Aktorki i
modelki z telewizji staray si o jego wzgldy. W

738/1084

krtkim czasie zdoa skupi na sobie uwag


politykw, wojskowych i przedsibiorcw.
Alberto mia niesamowite wyczucie koniunktury i potrafi wykorzysta moment, gdy Nixon
wypowiedzia wojn potnemu Francuskiemu
cznikowi, organizacji jednoczcej gwnie
korsykaskich handlarzy heroin. Dziki inteligencji oraz pomocy CIA i Jos Alberto zdoa
przenikn do wiata tajnych szwajcarskich kont
oraz rachunkw Nugan Hand Bank.
Historia si powtarzaa. George Bush i jego
przyjaciele z CIA przygotowywali operacj na
wielk skal przeciwko Korsykanom, korzystajc
z tych samych metod, jakie stosowali, aby kontrolowa handel heroin w poudniowo-wschodniej Azji. Tym razem mieli na tym skorzysta
przede wszystkim wyszkoleni przez CIA
Kubaczycy.
W tamtym czasie ogromne sumy pienidzy,
pochodzce z rynku heroiny i z poudniowowschodniej Azji, suyy do finansowania kariery
politycznej Busha. Przepracowawszy rok jako

739/1084

ambasador Narodw Zjednoczonych, a potem


przewodniczcy Narodowego Komitetu Republikanw, zdoa pozosta blisko swoich chopcw, gdy mianowano go oficjalnie attach w
Pekinie, aby zaj si przywrceniem stosunkw
dyplomatycznych z Chinami. Rok pniej
awansowa na dyrektora CIA.

W tamto Boe Narodzenie wszystko ukadao


si idealnie. Nauczyem si jednak dostrzega na
horyzoncie zwiastuny burzy. To, co wydarzyo
si w Meksyku, stanowio dowd, jak ulotne
moe by nasze ycie, i martwiem si o Alberta.
Byem przekonany, e na niego poluj. Niektrzy
przedstawiciele meksykaskiej elity ywili do
niego uraz, bo nie mogli znie, e ten kubaski
przedsibiorca o gadkim obliczu kradnie im
popularno w ich wasnych krgach. Trudno im
byo z nim rywalizowa.
Gdy mu to powiedziaem, odpar: - Nie
szukam rozgosu, Remy. Jestem biznesmenem.
Tylko tyle.

740/1084

- Czego oczekujesz, Alberto? Wydajesz fortun na ekstrawaganckie ycie: samoloty, jachty,


rolls-royce'a i ferrari, apartamenty w Fontainebleau w Miami, w Waldorf Astorii w Nowym Jorku i w Ritzu w Paryu i chcesz, eby nie
zwracano na ciebie uwagi?
- Nie podruj sam, Remy, i dobrze o tym
wiesz. Staram si, eby wszyscy na tym
korzystali.
- Tak, ale bdc hojnym dla ludzi ze swojego
otoczenia, nie rozwizujesz problemu. Wprost
przeciwnie, Alberto, pogarszasz sytuacj, bo
kadego dnia przybywa osb, ktre czuj si ignorowane. A to wzbudza zawi i przysparza
wrogw. Jeste zbyt szczodry i moe dlatego
niektrzy czuj do ciebie niech.
- Zawsze istniej bezinteresowni wrogowie,
Remy.
Pomylaem, e nadesza pora, by wyjani
wtpliwoci, i spytaem: - Co stao si w Meksyku, Alberto? Przekonae don Jaime i

741/1084

wszystkich pozostaych, e to by przypadek. e


po prostu znalazem si w niewaciwym miejscu
o niewaciwej porze. Ale myl, e chodzio im
o ciebie. Nikomu o tym nie wspomniaem, ale
jestem przekonany, e ty bye ich celem.
- Dlaczego tak sdzisz, Remy?
- Nikt mi nic nie powiedzia, ale lec w
ku, poczytaem sobie troch na temat tego, co
si wydarzyo. Manuel zebra przed przyjazdem
wszystkie gazety, ktre o tym pisay. S zgodne
w opiniach. Czowiek, ktry zgin, nie mia wrogw. By bardzo szanowanym przedsibiorc z
Monterrey. Poza tym zatruty pocisk? To typowe
dla Jalisco, Alberto. Smaruj pociski trucizn.
Kto chcia mie pewno, e jeli nie zginiesz
od razu, umrzesz w mczarniach. Sporo w tym
nienawici. Nie sdz, ebym mia takich
wrogw.
Gdyby to by kto z konkurencji, nie staraliby
si a tak, dobrze o tym wiesz.

742/1084

Sprztnliby nas, i tyle. Wszystko pasuje, Alberto: postrzelili mnie przy wejciu do znanego
hotelu, gdzie mielimy zwyczaj razem jada.
Kiedy wyszedem pierwszy, unieszkodliwili
mnie strzaem w nog, a czowiekowi, ktry
szed za mn, bardzo przypominajcemu ciebie
wzrostem, fizjonomi i ubiorem, strzelili w
gow. Pozostaje pytanie: kto wiedzia, e bd w
restauracji w tym hotelu? Tylko ty, Alberto, nikt
wicej. Jeli zatem moja teoria jest suszna, musiae komu wspomnie, e zamierzasz si ze mn
spotka. Pamitasz, komu o tym powiedziae?
Nagle powana twarz Alberta spochmurniaa.
Nie musia nic mwi.
Wiedziaem, e si nie myliem i...

Don Jaime take martwi si o Alberta.


Poczucie bezpieczestwa, jakie daway mu pienidze, i bdne mniemanie, e przyja z
krewnymi ony meksykaskiego prezydenta
Luisa Echeverri zapewnia mu nietykalno,

743/1084

stanowiy jego saby punkt. Don Jaime i ja


mielimy te podobne zdanie na temat Mike'a
Deckera, weterana z oddziaw SEAL, ktry towarzyszy Albertowi. Byo w jego zachowaniu
co, co nie wzbudzao zaufania. Podczas gdy
wikszo ludzi okazywaa Albertowi i Jos
ogromny szacunek, Decker wyrnia si sualczoci. Kiedy zwrciem na to uwag don
Jaime, zaskoczya mnie jego odpowied: - On mi
si nie podoba. To niebezpieczny czowiek. Nie
chodzi mu o pienidze.
- Kto go poleci? - spytaem.
- Na tym polega problem. Jos twierdzi, e
ma zbyt dobre referencje. Zapamitaj: kiedy co
wydaje si za dobre, bd ostrony. Nigdy nie
pozwl, by pochlebstwa ludzi z twojego
otoczenia pozbawiy ci obiektywizmu...
- Prosz mi wyjawi, don Jaime, jakie ma pan
przeczucia.
- Najpierw ty mi powiedz, co, twoim
zdaniem, moe si zdarzy w obecnej sytuacji?

744/1084

- Myl, e wczeniej czy pniej dobior si


do Alberta i Jos. Sporo osignli, a to wzbudza
zawi. Ale nie wiem, skd mog pa strzay,
nie mam pewnoci. Moe ze strony meksykaskich wadz, zazdrosnych o swoje wpywy,
albo, kto wie, ich wasnych rodakw yjcych na
emigracji. A co pan sdzi?
- Myl, e nie docenili Alberta. Nikt nie
przypuszcza, e moe zaj tak wysoko, i
przeczuwam, i sami ludzie z CIA bd
prbowali go utrci.
Zajmuje wysok pozycj, a zwaywszy na to,
e chopcy Busha przywykli kierowa duymi
operacjami w handlu narkotykami, nie sdz, by
oparli si pokusie kontrolowania tego, czym
rzdzi Alberto. Dlatego wycofujemy si, a dla
dobra Alberta i Jos ycz im z caego serca,
bym si myli.

Miesic po tej rozmowie don Jaime


postanowi zrezygnowa ze spki pod

745/1084

pretekstem problemw z produkcj. Odby


spotkanie z Albertem, Jos i Vzquezem, oznajmiajc im, e si wycofuje. Produkcja
przechodzia w rce innej grupy. W kategoriach
handlowych: jego infrastruktur przejmowaa
nowa firma.
Wiadomo ta ich nie dotkna, gdy byli na
szczycie. Pienidze spyway ze wszystkich
stron, nie bylimy wic im niezbdni. Jednak
Jos, bardzo strapiony, chcia wiedzie, co si
dzieje. Byem z nim szczery: - Jos, prawd
mwic, nie podoba nam si to wszystko. Myl,
e angaujecie w spraw zbyt wielu ludzi i
przestalicie by ostroni. Martwi nas to.
Jos, z waciw sobie szczeroci, nie zdejmujc nieodcznych sonecznych okularw
marki Ray Ban, odpar: - Wiem. Zawsze istnieje
moliwo, e w kadej chwili wszystko
wymknie nam si z rk, ale dobrze mnie znasz i
wiesz, i nie musz tutaj by.
Mojej rodzinie udao si rozwin na du
skal firm obuwnicz. Sprzedajemy wicej

746/1084

butw ni ktokolwiek na wschodnim wybrzeu


Stanw, ale nie mgbym ju wrci do tego wiata. Pewne zdarzenia pozostawiaj pitno na cae
ycie. Bylimy zmuszeni opuci Kub i kiedy
nie powioda si inwazja, spdziem dwa lata w
wizieniu. Podoba mi si ycie, jakie teraz
prowadz, i lubi, gdy co si dzieje. Wiem, e
nie bd y wiecznie, ale pki tu jestem, nie
przestan walczy za Kub.
- Wiesz, e zawsze moesz na mnie liczy.
e w razie potrzeby ci pomog, gdziekolwiek
bd. Wiesz o tym, prawda?
Uciska mnie i powiedzia: - Wiem. Jeli
komu ufam, to wanie tobie, dlatego powiem ci
co w sekrecie: ciesz si, e si wycofujesz.
Jeste mody, masz liczn dziewczyn, ktra ci
uwielbia, i jeszcze nie jest za pno, eby
zrezygnowa. Dbaj o ni i o starego.
- Postaram si. A ty dbaj o Alberta. Potrzebuje ci teraz bardziej ni kiedykolwiek...

747/1084

Min tydzie. Don Jaime musia uda si z


wizyt kontroln do Tegucigalpa bo jedna z firm
nalecych do spki miaa ujemny bilans. Jej
dyrektor znikn i nadesza pora, by sprawdzi,
co si dzieje. Towarzyszyem mu w tej rutynowej
podry. Don Jaime nie yczy sobie, by ci ludzie
mnie poznali, i poprosi, ebym zaczeka na
niego w La Ceibie, miecie na wybrzeu.
Mia tam do nas doczy Barry. Dowiedzia
si, e zrezygnowalimy ze wsppracy z Albertem, i przekaza mi zmartwiony, co dotaro do
jego uszu: - Trzymaj si w najbliszych
miesicach z daleka od Meksyku. DEA* szykuje
przeciwko nim co bardzo paskudnego. Nie mogem stwierdzi, o co chodzi, ale to nic dobrego.
* DEA - Drug Enforcement Administration Rzdowa Agencja do walki z Narkotykami.
- Cholera! Zawiadomie ich?
- Jasne, ale Alberto uwaa, e mam
przywidzenia.
- Moemy do tego nie dopuci?

748/1084

- Nie. Skoro oni nie chc przyj do wiadomoci, e s w niebezpieczestwie, nic nie zdziaamy. Moemy tylko trzyma si z daleka.
Kiedy przyby don Jaime, przekazaem mu
nowiny i spytaem, czy zdoa pomwi z
Albertem.
- Jest takie stare porzekado: Nie ma gorszego lepca ni ten, ktry nie chce widzie.
Mimo wszystko zobacz si jutro z czowiekiem,
ktry moe zdoa nam pomc.
- Kto to taki?
- Juan Ramn Matta Ballesteros...

36.
W Hondurasie nazwisko Juan Ramn Matta
Ballesteros byo synonimem wadzy. Dziki sojuszom zdoa pozawiera ukady z politykami i
wojskowymi, uzyska poparcie sub wywiadowczych rnych krajw i organizowa pomoc dla
ubogich. Potrafi utrzyma delikatn rwnowag
si, za co podziwiaem go nie tylko ja, lecz take
don Jaime.
Obdarzony
niezwyk
inteligencj,
niespoyt energi i wielkim talentem dyplomatycznym, uwaany by za handlarza kokain
duo wczeniej, ni pojawiy si na scenie inne
postacie, ktre przycigny uwag prasy.
Mwiono, e zna najwaniejszych producentw
narkotykw w Ameryce Poudniowej. Zna Alberta i mia na niego pewien wpyw. Jeli
ktokolwiek mg sprawi, by Alberto si opamita, to tylko on.
Don Jaime umwi si na spotkanie z Matt
na przedmieciach Tegucigalpy. Towarzyszy
nam Barry. Matta podjecha po nas swoim

750/1084

jeepem. W niewielkiej odlegoci za nami jechay


dwa samochody, ktre na pewnym odcinku
drogi, na dany przez niego znak, znikny. Podczas jazdy Matta prowadzi oywion rozmow z
don Jaime, ktry siedzia obok niego. Barry i ja
tylko suchalimy. Od czasu do czasu pada jaki
komentarz, ktry dawa Barry'emu okazj
wczenia si do rozmowy. Tylko ja byem obcy,
dlatego zachowaem milczenie.
Pokonawszy wiele zakrtw, dotarlimy do
domu Matty. Otworzya si zdalnie sterowana
brama, pozwalajc nam wjecha. wirowany
podjazd prowadzi do majestatycznej rezydencji
w hiszpaskim kolonialnym stylu, pomalowanej
na biao, z wielkimi ukami i oknami wychodzcymi na frontow galeri, ozdobion donicami z kwiatami. Zanim weszlimy, Matta
pokaza nam przerbki, ktrych dokona na
zewntrz budynku. Potem zaprosi nas do rodka
i widzc, e dom wywar na nas due wraenie,
wyjani, e by on kiedy, przed reform roln,
czci jednej z najwikszych hacjend w kraju.

751/1084

Tylko z zewntrz wyglda na historyczn


rezydencj. Wewntrz mia elegancki wystrj.
Gwny salon by ogromny, z dwoma zotymi
wietlikami w dachu, ktre zapewniay wiato
soneczne i potgoway wraenie przestrzeni. Z
boku zachcay do wypoczynku skrzane
kanapy. Z drugiej strony sta ogromny drewniany
st z palisandru, udekorowany kwiatow kompozycj. Przez ogromne francuskie drzwi wida
byo wewntrzne ogrody i wielki basen. Wida
byo, e o dom bardzo dbano.
W pewnym momencie Matta spyta don
Jaime: - Chce pan zobaczy, gdzie umieciem
paski mebel?
Nie czekajc na odpowied, podszed do
dwuskrzydowych drzwi i je otworzy. Naszym
oczom ukaza si pokj, wikszy ni poprzedni, z
wielkim kominkiem. Wyglda jak w muzeum.
By wspaniay. Na cianach wisiao mnstwo fotografii i bogata kolekcja floretw, sztyletw,
szpad i szabli. Na wytwornych meblach stay trofea szermierza. Bya te szafa z mahoniu z

752/1084

przeszklonymi drzwiami, mieszczca ekspozycj


pistoletw i starej broni palnej.
Podczas gdy Matta prowadzi z don Jaime i
Barrym oywion rozmow na temat mebli, generaa Paz Garci i jego koni wycigowych, podszedem do ciany, gdzie wisiaa szabla oraz
szpady: jedna z gard, druga z okrg rkojeci
i trzecia klasyczna. Nie mogem oprze si pokusie, by dotkn palcami zimnego metalu jednej
z nich. Matta dostrzeg mj gest, podszed bliej i
z satysfakcj kolekcjonera powiedzia: - Widz,
e przycigny twoj uwag.
- Zawsze podobay mi si szpady i szermierka - wyznaem. - Nigdy jej nie uprawiaem, ale
pociga mnie jako sport.
- Masz dobry gust. Mona powiedzie, e ta
kolekcja broni jest historyczna. Na ostrzach
wielu z tych szpad bya krew. Niestety, dzi nie
docenia si ju pojedynkw i szlachetnego
sportu, jakim jest szermierka. Dzi honoru broni
si w inny sposb, mniej elegancki i o wiele
bardziej brutalny. Ludzie si zmienili, pojedynki

753/1084

znikny, a bez nich sztuka fechtunku nie ma ju


racji bytu.
- Miejmy nadziej, e ten sam los nie czeka
honoru - omieliem si stwierdzi.
- Dla niektrych honor to warto, ktra towarzyszy nam przez cae ycie. Dla innych jest
tylko kwesti reputacji, a nie zasad. Zachowuj te
szpady w hodzie dla honoru.
- Podoba mi si paski dom - powiedziaem
szczerze. - Pobudza wyobrani.
- Nie ka mi si czu staro. Mw do mnie
J.R. Niewiele osb zna ten dom. Przyjedam tu
tylko na wypoczynek, nie znaj go nawet moi najblisi. Don Jaime stanowi wyjtek. Tylko on
wie, gdzie s wszystkie moje rezydencje.
- Kada jest tak pikna jak ta?
Barry, ktry trzyma si z boku, wtrci: - Najbardziej podoba mi si ta w grach. Widok
wulkanu jest imponujcy.
- Dla mnie domy to co wicej ni miejsce
zamieszkania. Dam ci rad, ktr syszae ju

754/1084

moe od don Jaime: poszukaj domu na uboczu,


ktrego lokalizacj bdziesz zna tylko ty, uczy
go miejscem, gdzie odnajdziesz siebie i bdziesz
szczliwy. Nikomu o nim nie mw, niech suy
tylko tobie, do wypoczynku i rozmyla.
- Zapamitam to.
Zainteresowanie broni zbliyo nas do
siebie. Od tamtej chwili przestaem by osob towarzyszc i Matta zacz zwraca na mnie
uwag. Po drinkach nadesza pora, by pomwi o
interesach i o tym, co dzieje si z Albertem. Don
Jaime wyrazi swj niepokj, take Barry zabra
gos.
- Niewiele mog zrobi, don Jaime. Alberto
to mj dobry przyjaciel, ale jest bardzo niezaleny. Wie, e na niego poluj, ale jest przekonany, e nic mu si nie stanie.
Matta wsta i zacz si przechadza, nie
przestajc mwi. Zadzwoni telefon, ale kto
odebra go w innej czci domu. Nie okazujc
zainteresowania tym, kto dzwoni, mwi: -

755/1084

Prowadzimy takie ycie, jakie nam si podoba.


Nikt nas do tego nie zmusza. Robimy interesy z
politykami, wojskowymi i osobami powizanymi
z tym czy innym rzdem. Umiechaj si do nas,
gdy s zainteresowani wspprac. Ale musimy
zawsze mie na uwadze, e nasz kraj jest okupowany i nie jestemy niezastpieni. aden z
nas. Amerykanie mog uzna w kadej chwili, e
ju nas nie potrzebuj, i wtedy przestaniemy by
uyteczni.
Zapominajc o tym, ryzykujemy, e pewnego
ranka spotka nas przykra niespodzianka. Licz
si z tym ryzykiem i robi interesy nie tylko dla
pienidzy, jak wielu sdzi. Robi je, poniewa w
ten sposb pomagam moim rodakom i bez
wzgldu na to, co mwi, dziki temu lepiej
sypiam.
Po spdzeniu kilku godzin w jego domu
poegnaem si z nim serdecznie. Niewtpliwie
by to czowiek, ktry mia jasne pogldy na
temat mechanizmw rzdzcych polityk w Hondurasie i Ameryce rodkowej. Podczas tego

756/1084

spotkania poznaem Matt penego pasji, dynamicznego, prowadzcego rozmow z werw i


byskotliwoci. Odnosio si wraenie, e zawsze jest gotw energicznie za czym obstawa,
ale rwnoczenie by uprzejmy i yczliwy.
Gdy wracalimy, Barry spyta: - Co o nim
sdzisz?
- Podoba mi si. Jest inteligentny i ma bardzo
dobry gust.
Don Jaime stwierdzi: - To niezwyky czowiek, bez wzgldu na to, co mwi. Niewiele znam
osb, ktre maj taki zmys do interesw.
Troszczy si o swoich ludzi, pomaga i daje prac
setkom rodzin. Amerykaski rzd si go boi.
Wiedz, e jest jednym z tych, ktrzy mog
wznieci bunt. Moe by miertelnym wrogiem,
ale jeli masz w nim przyjaciela, nigdy ci nie
zdradzi, a to w dzisiejszym wiecie jest
najwaniejsze.

37.
Lecc z Martnem nad Belize (dawnym Hondurasem Brytyjskim) do Kolumbii, opowiedziaem mu o swojej wizycie w przepiknym domu
w pobliu Rio Hondo, midzy San Romn i
Kaledoni, bardzo blisko granicy z Meksykiem.
Bya to rezydencja jakby wyjta z planu filmu
Bonanza. Naleaa do legendarnej osobistoci,
czowieka, ktry pracowa przez wiele lat dla
NSA (Krajowej Agencji Bezpieczestwa), a potem dla CIA. Zaszy si na rancho i zbudowa
tam pas, na ktrym mogy ldowa wygodnie
dwusilnikowe maszyny oraz mae i rednie
odrzutowce. Wyjaniem Martnowi, e poznaem tam Benny'ego, waciciela lokalu Happy
Shark, niewielkiego zrujnowanego baru na skraju
play w rybackiej osadzie San Pedro, zoonej ze
starych drewnianych domw.
Na play obok wioski piasek by bardzo
zbity, wic zapamitaem j jako ewentualne
miejsce do ldowania w sytuacji awaryjnej. Od
kilku miesicy tamtdy nie lataem, a poniewa

758/1084

nie wielimy adnego adunku, spytaem z


gupia frant: - Moe przelecimy nad pla,
rzucimy na ni okiem, a jeli bdzie dobrze
widoczna, wysidziemy, eby wypi kilka piw?
- Chyba oszalae. Co chcesz zrobi? Wyldowa na play?
- Dlaczego nie? Znam j, piasek jest zbity i
twardy.
- Jak chcesz. Jedno piwo nie zaszkodzi mrukn z niedowierzaniem.
Potem przyzna si, e pocztkowo sdzi, i
artuj. Nawet gdy ju lecielimy nad pla, nie
wierzy, e naprawd wylduj, i dlatego przysta
na moj propozycj.
To, co nastpio potem, przypominao
cyrkowe przedstawienie. Podczas pierwszego
podejcia lecielimy tak nisko, e poowa
mieszkacw wioski wysza z domw, by
zobaczy, co si dzieje. Benny, ktry obsugiwa
klientw w barze, usysza warkot samolotu i
wybieg na zewntrz. Zna mnie i natychmiast

759/1084

pomyla, e prbuj wyldowa z powodu


jakiej awarii. Bardzo si zdenerwowa i ostrzeg
ludzi, by zeszli z play, bo samolot zaraz zawrci
i bdzie ldowa. Kiedy zatoczyem krg, zmniejszyem do minimum moc silnika i Martn
zobaczy, e wycigam rk, by ustawi klapy,
zda sobie spraw, e naprawd zamierzam
posadzi maszyn na ziemi, i wrzasn, zapinajc
podwjne pasy bezpieczestwa: - Cholera!
Oszalae!
Po kilku sekundach na oczach grupy zaskoczonych wieniakw i turystw zniylimy
bardzo powoli lot i wyldowalimy bez problemw na niezwykle krtkim odcinku. Benny
podbieg do samolotu z przeraon min,
dwigajc ganic. Pomg otworzy drzwi od
strony Martna i wykrzykn: - Nie do wiary! Nic
wam si nie stao? Mog w czym pomc?
Przywitaem si z nim, zdejmujc pasy i
przygotowujc si do wyjcia.

760/1084

- Cze, Benny - rzuciem spokojnie. - Mio


ci widzie. Bardzo nam pomoesz, jeli
zaprosisz nas na zimne piwo.
- Co si dzieje z samolotem? - spyta
zdezorientowany.
- Nic si nie dzieje. Wpadlimy, eby si z tob przywita i wypi kilka piw.
W cigu paru sekund otoczyy nas zaciekawione niade twarze dzieci i dorosych,
ktrzy chcieli zobaczy samolot. Benny stara si
ich odsun.
Przekonywa, e nic si nie stao, e to tylko
drobna usterka. Zeskoczywszy na piasek, Martn
oznajmi gono z typowym dla siebie czarnym
humorem: - Odejdcie! Silnik jest przegrzany i
moe eksplodowa.
Wiele osb natychmiast si oddalio, stajc w
bezpiecznej odlegoci.
Benny, ktry prawie paka ze miechu, stwierdzi: - You are fucking crazy. Ale dziki, e
wpadlicie. Pewnego dnia bd piewali piosenki

761/1084

o waszym szalestwie, ale tymczasem napijmy


si czego.
Zostawilimy samolot pod czujnym okiem
chopcw Benny'ego i poszlimy do baru Happy
Shark w towarzystwie sporego tumu ludzi,
ktrzy chcieli si dowiedzie, jaki mamy problem. Za naszymi plecami kto mwi z przekonaniem: - Na pewno zabrako im paliwa.
Nasza wizyta w Happy Shark trwaa krtko,
poniewa telegrafista powiadomi wadze,
sdzc, e zdarzy si wypadek, i kwadrans
pniej kto zadzwoni do Benny'ego i ostrzeg
go, e do wioski zmierza wojskowy patrol. Za
kilka minut mieli by na miejscu. Benny poinformowa nas zmartwiony: - Przyjaciele, w cigu
niecaych dziesiciu minut musicie wystartowa.
Wojsko jest w drodze.
Dopiem pospiesznie piwo i uspokoiem go: Nie przejmuj si. Kiedy tu dotr, bdziemy ju w
powietrzu.

762/1084

Pobieglimy do samolotu i zapalilimy silnik.


Gdy osign wysokie obroty i mielimy startowa, Benny przybieg z torb piw, ktre Martn
pospiesznie odebra. Poowa wioski zgromadzia
si, eby zobaczy, jak si wznosimy. Gdy
zwikszaem moc silnika, by wystartowa,
Martn egna si ze wszystkimi, miejc si jak
szalony. Kiedy zwolniem hamulec i samolot zacz koowa, usyszaem przez suchawki, jak
mwi: - Zapamitaj nas, Remy. Zapewniam ci,
e zapamitaj nas na cae ycie.
Samolot wzbi si w gr bez problemw i
kontynuowalimy nasz podr do Kolumbii.

Cztery miesice pniej wrciem do baru


Happy Shark za kierownic mustanga rocznik 69,
ktrego zaparkowaem na tylnej ulicy. Bar mia
bardzo malownicze wejcie: widniaa na nim
namalowana paszcza wielkiego umiechnitego
rekina. Benny sta za barem, serwujc drinki
jakim dziewczynom. Gdy mnie zobaczy, podszed, by mnie uciska. Poprosi, bym usiad

763/1084

koo dziewczyn, i przedstawi mnie jako swojego


brata. Suchay uwanie naszej rozmowy i byy
zdziwione, gdy powiedzia artobliwie: - Ciesz
si, e wszede od strony ulicy.
Jedna z dziewczyn cigna brwi, zaskoczona t uwag, i widzc jej zmieszanie,
Benny wyjani: - Czasem przychodzi z play.
Ostatnim razem przylecia samolotem. Poniewa jego sowa najwyraniej jeszcze
bardziej zbiy dziewczyny z tropu, przeprosi je
na chwil, poszed do naronika lustrzanego baru
i przynis zdjcia, kadc je z dum na kontuarze. - W ten sposb zjawi si tu poprzednio.
Na serii zdj uchwycono ldowanie samolotu. Dziewczyny przyjrzay im si i jedna z nich
wykrzykna: - To szalestwo! To byo na tej
play?
Benny wyszed zza baru i powiedzia: Chodcie, chc wam co pokaza.
Skierowa si do drzwi prowadzcych na
pla. Na dworze ustawiono stoy, gdzie klienci,

764/1084

w wikszoci Anglicy, napawali si socem,


popijajc piwo. Kilka metrw dalej stay dwie
tablice z napisem po angielsku, bez wtpienia
niezrozumiaym
dla
turystw:
ZAKAZ
PARKOWANIA
Z
WYJTKIEM
SAMOLOTW.
Uciskaem Benny'ego i spytaem: - Kto
zrobi te zdjcia? To nie moge by ty.
- Zrobi je turysta, ktry by przekonany, e
si rozbijecie. Kiedy si zorientowaem, zaproponowaem mu, e odkupi ca rolk filmu, ale
odmwi. Poprosiem wic jednego z chopakw
z play, eby ukrad mu aparat.
Nie wiedziaem, czy na zdjciach nie wida
przypadkiem numerw samolotu, bo wtedy
moglibycie mie problemy.
Wrcilimy do baru, gdzie - przy piwie i w
towarzystwie dziewczyn - opowiedzia nam, e
niektrzy robili zakady, czy rozbijemy si na
kocu play, prbujc wystartowa, i e w cigu
paru sekund nad wod zebra si tum jak

765/1084

podczas pokazw akrobatycznych, a jakby nie


do byo tego cyrku, po chwili przyby
wojskowy patrol i zacz zadawa pytania. A on
martwi si, czy kto przypadkiem nie zanotowa
numerw maszyny. Na koniec powiedzia: Mam odbitki tych zdj dla ciebie i dla Martna.
Pomylaem, e chcielibycie je mie na pamitk tego szalestwa.
- Dziki, Benny. Dam je Martnowi. Na
pewno bdzie zachwycony...

38.
Wyszlimy z Raiz z kina po obejrzeniu
Szczk, przeboju sezonu, i wracalimy do domu,
gdy zabrzcza mj pager. Na ekraniku
przeczytaem
krtk
wiadomo:
ARESZTOWALI W MEKSYKU ALBERTA I
JOS.
Wiadomo przysa Martn. Zatrzymaem
samochd i zadzwoniem do niego z budki telefonicznej.
Powiedziaem
lakonicznie,
e
zobaczymy si w mojej kwaterze w hali. Siedzc
w samochodzie, prbowaem ogarn powag
sytuacji. Nasze drogi rozeszy si ju przed
paroma miesicami, ale wizi przyjani pozostay
silne. Pierwsze, co pomylaem, to e wpadli w
rce meksykaskiej policji, znanej ze stosowania
tortur.
Jos, ktry przysiga, e nigdy wicej nie da
si wsadzi do wizienia, znowu by w celi.
Dawno temu, w jednej z tych rozmw, jakie
prowadzi si podczas dugich podry, zwierzy
mi si ze swoich obaw: Wol umrze, ni

767/1084

znowu trafi za kratki. Nie znisbym tego


jeszcze raz.
Gdy dotarlimy na miejsce, Martn powiedzia nam, co wie. Zadzwoni ich wsplny cznik i
powiadomi, e Alberto, Jos i inni zostali zatrzymani i oddani do dyspozycji prokuratury generalnej
republiki.
Operacj
zorganizowali
Amerykanie z DEA przy wsppracy wadz z
Tijuany. Ogarna mnie wcieko, gdy dowiedziaem si, e wyda ich Mike Decker, synny
ochroniarz Alberta, dostarczajc informacji
niezbdnych do wszczcia dochodzenia przez
Departament Sprawiedliwoci i aresztowania
caej grupy. Tej samej nocy skontaktowaem si z
Robertem, adwokatem Alberta w Los Angeles, i
poprosiem, by sprbowa si dowiedzie za
porednictwem rzdu meksykaskiego, jaka jest
sytuacja prawna zatrzymanych i jak powane
ci na nich zarzuty. Zadzwoniem do don
Jaime, ktrego rwnie ta wiadomo nie zaskoczya. Zaleci, ebym trzyma si od tej

768/1084

sprawy z daleka i zachowywa du ostrono,


dopki nie poznam wszystkich szczegw.
A te powoli wychodziy na jaw. Alberto paci za to, e by zbyt pewny siebie. Nazar Haro,
najbardziej wpywowy czowiek w Meksyku, ze
swego bastionu w Federalnej Dyrekcji
Bezpieczestwa, bdcej poczeniem meksykaskich odpowiednikw FBI i CIA, dawa Albertowi zudne poczucie nietykalnoci. Haro
odgrywa wiodc rol w walce z ruchami
lewicowymi i jego strategiczna pozycja przycigaa ludzi z zagranicy. Sta si kluczow
postaci dla Alberta, dla kubaskich uchodcw,
ktrzy chcieli obali Fidela Castro, i dla CIA,
ktra ich wspieraa. Alberto i Jos uwaali, e dziki jego protekcji s bezpieczni. Jednak teraz
siedzieli w wizieniu Lecumberri, najgorszym w
Meksyku.
Grupa wpada w fatalnym momencie. Walka
midzy FBI, DEA i CIA osigna apogeum.
Areszt przedua si w oczekiwaniu na rne
decyzje sdowe, midzy innymi na rozpatrzenie

769/1084

dania ekstradycji pochodzcego z Departamentu Sprawiedliwoci Stanw Zjednoczonych.


Po upywie dwch miesicy, widzc, e
sprawa nie posuwa si naprzd, postanowiem
zoy im wizyt. Sporo ryzykowaem. Do meksykaskiego wizienia niebezpiecznie byo
wchodzi, nawet gdy byo si odwiedzajcym.
Ale istnia tylko jeden sposb, by pozna dokadnie sytuacj: porozmawia bezporednio z nimi.
Wizienie Lecumberri byo najstarsze w
stolicy Meksyku. Dziaao tak, jak wszystkie inne
w tym kraju: soboty i niedziele byy dniami
odwiedzin.
Wszyscy osadzeni wychodzili na dziedzice i
spotykali si z setkami odwiedzajcych, ktrzy
pojawiali si od wczesnego rana i mogli zosta
na terenie zakadu do szesnastej. Nikogo nie
faworyzowano.
Niektrzy winiowie ustawiali przy cianach
krzesa, awy i stoy i tworzyli niewielkie strefy
odwiedzin, wynajmujc je lepiej sytuowanym

770/1084

towarzyszom. Inni zajmowali si sprzeda napojw chodzcych, przeksek i pamitek, by zarobi na ycie... Stranicy rzadko pojawiali si
na dziedzicach, a nieliczni, ktrzy to robili,
naleeli do grona najbardziej szanowanych.
Zachowaem wszelkie rodki ostronoci i
wszedem tam z faszywym paszportem, nie zawiadamiajc ich o moich odwiedzinach. Stojc w
kolejce do bramy, usyszaem, jak kobieta przede
mn podaje nazwisko swojego syna, Rala
Acosty. Kiedy nadesza moja kolej, podaem to
samo nazwisko. Mogem rwnie dobrze powiedzie, e przychodz odwiedzi Richarda Nixona albo dalajlam, bo stranik nagryzmoli co
tylko w ksice wizyt. Pewnie wiedzia, e wszyscy kami.
Kilka krokw od wejcia rni osadzeni
oferowali swoje usugi jako heroldowie, pomagajcy odszuka konkretnego winia. Gdy
podaem jednemu z nich to samo nazwisko, co
stranikowi przy bramie, zacz i przede mn,
wykrzykujc je na gos. Po kilku minutach

771/1084

napotkaem kobiet, ktr widziaem w kolejce.


Bya w towarzystwie swojego syna. Siedzieli pod
gzymsem jednego z budynkw. Daem kilka
pesos heroldowi i podszedem do nich. Mody
czowiek
wsta
natychmiast,
czujny
i
zaciekawiony.
Wycignem rk na powitanie i powiedziaem: - Wykorzystaem twoje nazwisko, eby si
tu dosta. Chc, eby zaprowadzi mnie do Alberta Sicilii i Jos Egoziego. Odwdzicz ci si
za pomoc.
Umiechn si porozumiewawczo, odwrci
do matki i poprosi, eby zaczekaa par minut.
- Prosz ze mn.
Przeprowadzi mnie przez dziedzice midzy
odwiedzajcymi. Niewielkie stragany z ywnoci nadaway temu miejscu wygld niedzielnego
targowiska. Wreszcie dotarlimy do celu. Jos
zauway mnie pierwszy. Sta oparty o cian i
rozmawia z jak dziewczyn. Wyglda, jakby
mia dosta zawau. Odsun dziewczyn,

772/1084

podszed i obj mnie. Twarz Alberta rozjania


si na mj widok. Zbliywszy si, zacz poklepywa mnie po plecach, czekajc, a Jos
przestanie mnie ciska, by te mc to zrobi.
Jos odsun si nagle i spyta zaniepokojony:
- Jeste tu jako wizie czy odwiedzajcy?
- Niech ci diabli! - odparem z umiechem. Jako odwiedzajcy. Alberto uciska mnie i powiedzia, wskazujc Jos: - Jeste bardziej szalony
ni on.
Daem kilka banknotw Ralowi, ktry
wydawa si bardzo zadowolony.
Ta strefa bya przeznaczona wycznie dla
wiziennych VIP-w i sam fakt przebywania w
pobliu Alberta i Jos umacnia jego status wrd
winiw.
Podczas spdzonych z nimi godzin dowiedziaem si, co si stao, kto im pomaga i kto
odwraca wzrok, a przede wszystkim: kto ich
zdradzi. Mike Decker. Opowiedzieli mi, e policyjni inspektorzy wiedzieli dokadnie, gdzie

773/1084

trzymali dokumenty, ksieczki i wycigi z kont


bankowych w szwajcarskim Union Bank i Credit
Suisse. Byo tam okoo stu siedemdziesiciu piciu milionw dolarw nalecych do grupy. Alberto skorzysta z okazji, by poprosi mnie o
przysug. Chcia, ebym odzyska trzy miliony
dolarw ukryte w miejscu, do ktrego nie dotara
policja, oraz cessn stojc na lotnisku w
Sinaloa.
Po czterech godzinach opuszczaem Lecumberri z tysicem myli w gowie. Podczas lotu
powrotnego do Kalifornii mj umys nie przestawa pracowa. Co powinienem zrobi? Jak
daleko si posun, by im pomc? Jakie s
granice przyjani?
Gdy wrciem do domu, byem milczcy i w
nocy Raiza wyznaa zmartwiona: - Boj si,
kiedy tak milkniesz. Wiem, e planujesz wtedy
co na du skal. Nie chc wiedzie, o co
chodzi, ale obiecaj mi, e cokolwiek to jest, nie
bdziesz si niepotrzebnie naraa. Umarabym,
gdyby co ci si stao...

774/1084

Mogem nic nie odpowiedzie i unikn trudnych do spenienia przyrzecze, ale wzruszy
mnie ton jej gosu, jej mio.
- Obiecuj ci to - odparem.
Pojechaem do Kolumbii, by omwi sytuacj z don Jaime.
Przedstawiem mu wszystkie informacje,
jakimi dysponowaem, i czekaem, co powie.
Zamiast tego spyta: - A jak twoim zdaniem powinnimy w tym przypadku postpi, Remy?
Przeczuwaem, e moja odpowied mu si
nie spodoba. - Uwaam, e powinnimy pomc
im, na ile potrafimy. Bylimy wsplnikami, pracowalimy razem i czy nas przyja.
- Wiem, e to, co powiem, moe zabrzmie
brutalnie, ale nic im nie jeste winien, Remy.
Wybrali wasn drog, tak jak my. Nie powiniene zapomina, e s na swoim terytorium i
e to ich ludzie powinni w razie potrzeby przyj
im z pomoc. Nie powiem ci, co powiniene
zrobi, aby im pomc. Chc tylko, eby zada

775/1084

sobie pytanie, czy oni zrobiliby to samo dla


ciebie.
- Chc im pomc, don Jaime. Robi to dla
siebie. Czuj, e to mj obowizek.
- A wic nie ma o czym mwi. Powiedz,
czego potrzebujesz...

Wrciwszy do Las Vegas, zadzwoniem do


Franka i zaprosiem go na spotkanie w moim
apartamencie w hali.
Zjawi si punktualnie, bardzo zaciekawiony.
Poczstowawszy go drinkiem, przeszedem od
razu do rzeczy. Musiaem wyjawi mu co, co
wymagao dyskrecji...

W cigu nastpnych piciu miesicy


odwiedzaem regularnie Lecumberri. Podczas ostatniej, szczeglnie emocjonujcej wizyty, oznajmiem Albertowi i Jos: - Odwiedzam was po
raz ostatni. Nie mog ju wicej przychodzi, to

776/1084

by tylko zaszkodzio. Ale cokolwiek si zdarzy,


pamitajcie, e bd czeka, a wyjdziecie.
Jos poegna si ze mn ostatni i
odprowadzi mnie do bramy. Miaem wraenie,
e chce mi co powiedzie. Moe podzieli si
swoj rozpacz.
Nic jednak nie powiedzia, ale wyczuwaem,
co mu ley na sercu.
- Bd spokojny - zapewniem go. - Bd na
ciebie czeka. Z butelk tequili Cuervo. I nie
martw si, nie zapomn o cytrynach.
Wrciem zadowolony do Las Vegas. W
cigu nastpnych miesicy czsto lataem do
Meksyku. Byem bardzo zapracowany. Mino
Boe Narodzenie i zaczem nowy rok od
rozwizywania powanych problemw...

Dwudziestego szstego kwietnia 1976 roku


nagwki wszystkich gazet obwieszczay, e z
wizienia w Lecumberri uciekli: Alberto Sicilia

777/1084

Falcn, Jos Egozi Bejar, Luis Antonio Zuccoli


Bravo i Alberto Hernndez Rub.
Wiadomo zaskoczya meksykaskie
wadze.
Do ucieczki, najbardziej spektakularnej w
historii
meksykaskiego
wiziennictwa,
wykorzystano tunel wykopany z zewntrz i
biegncy pod ulicami i domami do celi Alberta,
przez ktr wszyscy si wydostali. W domu,
gdzie tunel si zaczyna, policja znalaza w pokojach tony ziemi, narzdzia suce do kopania,
kable, system do usuwania gazw, a tu przy wejciu do tunelu, na stole, kieliszki do szampana,
butelk Mot & Chandon oraz tequile Cuervo.

Mimo moich apeli o zachowanie rozsdku


Alberto i Jos zostali w Meksyku. Wierzyli, e
wszystko si uspokoi i e bd tam
bezpieczniejsi ni gdzie indziej. Popenili bd.
Sze tygodni pniej znw ich aresztowano.

778/1084

Tym razem zostali przeniesieni do nowego


Wschodniego Wizienia, gdzie mieli odsiadywa
dugi wyrok.
Jos, tak jak zapowiada, nie wytrzyma pobytu za kratkami. Odebra sobie ycie w celi
wizienia Santa Marta Acatitla. Powiesi si
dziewitnastego grudnia.
Byem we Woszech, gdy nasz wsplny przyjaciel przekaza mi wiadomo: Alberto mwi,
e daby sobie uci may palec, eby
porozmawia z tob przez dwadziecia minut.
Poczuem, e powinienem si z nim zobaczy.
Wrciwszy, poszedem go odwiedzi, ale tym
razem ju tam na mnie czekali. O mao nie
zostaem zatrzymany. Genera Antolini i
pukownik Navarro, dyrektorzy wizienia,
przesuchiwali mnie przez kilka godzin i nie pozwolili mi porozmawia z Albertem. Zrozumiaem, e na razie nie bdzie to moliwe. Musiaem czeka...

39.
Inwestowaem moje dochody, kupujc
nieruchomoci w stolicy Meksyku, Puebli,
Guadalajarze i Acapulco. Pecas sta si moim wiernym pomocnikiem, Martn staym drugim pilotem, a Manuel dawa dowody przyjani.
Mielimy kilka samolotw, dwa comanche i
jednego cherokee na meksykaskich numerach.
Naleay te do nas awionetki Navajo, Cub i
Piper Dakota w Kalifornii, gdzie utworzylimy
niewielk spk. Ku czci Izera, ktry podczas
mojego pierwszego lotu ochrzci mnie
kryptonimem Delta, co oznaczao katastrof,
nazwaem firm Delta Sierra. Zajmowalimy si
powietrznym i morskim transportem specjalnych
towarw: materiaw wybuchowych potrzebnych
na Alasce do budowy naftocigw i podobnych
rzeczy. Helio nadal bya w Las Vegas. Dostarczalimy te samoloty w dowolne miejsce na
wiecie. W Kalifornii, cho wszystko szo dobrze
i przeywalimy z Raiz najlepsze chwile

780/1084

naszego ycia, czuem si jak statek, ktry dryfuje na morzu.


Kilka razy w roku odwiedzaem Mar i
utrzymywaem z ni kontakt za porednictwem
mieszkajcego na wyspie czowieka, ktrego
zatrudnia don Jaime. Graciela, ju spokojniejsza,
pracowaa w sdzie i wysza za m za znanego
przedsibiorc. Wydawao si, e wszystko funkcjonuje normalnie.
Ten wzgldny spokj zosta jednak zmcony
w dniu, gdy znalazem lekarstwa, ktre don
Jaime zostawi przypadkiem w moim domu podczas swej ostatniej podry. Zauwayem, e ma
uporczyw chrypk, a gdy zapytaem, co mu jest,
odpar, e to przejciowe. By jednak bardzo osabiony. Spytaem Ernesta, zaprzyjanionego
lekarza z Sinaloa, o lekarstwa, ktre znalazem.
Odpar z pewnym niepokojem: - Kto je
bierze?
Ernesto nie zna don Jaime, wic powiedziaem tylko: - Znajomy.

781/1084

- Zatem twj znajomy cierpi na raka tarczycy.


Ten lek przepisuje si pacjentom leczonym radioaktywnym jodem. Na pewno chodzi o
znajomego?
- Na pewno. Wolabym, eby chodzio o
mnie - odparem smutno.
Gdy spytaem don Jaime, co mu dolega,
prbowa mnie przekona, e jego choroba nie
jest powana. Powiedzia, e pewnego ranka,
patrzc w lustro, zauway niewielk wypuko
na szyi, a poniewa wkrtce zacz odczuwa
ble w szczce i uchu, postanowi pj do lekarza. Stwierdzono u niego raka tarczycy, ale zapewnia mnie, e nic mu nie grozi, bo chorob
wykryto w pocztkowej fazie i jest w trakcie
leczenia. Nalega, bym si nie martwi.
Wyczuwaem jednak, e kamie.

Weekend spdzaem z Raiz w Acapulco.


Zabraem j do piramid w Teotihuacn, a take

782/1084

do Taxco i Cuernavaki. Po powrocie


odczuwaem dziwny niepokj.
Ze wiadomoci spady na nas jak wykolejone
wagony rozpdzonego pocigu. Gdy Raiza przygotowywaa co do picia, a ja rozpakowywaem
walizki, zadzwoni telefon. Podniosa suchawk
i po chwili oznajmia: - Dzwoni Pecas. Mwi, e
to pilne.
Wziem od niej suchawk.
- Dostaem wiadomo od Yolandy. Don
Jaime jest w szpitalu - powiedzia Pecas.
Poczuem si, jakby mnie kto uderzy.
- Gdzie teraz jeste?
- Opuszczam zaraz Veracruz, ju
skoczyem. - Dobrze, jed do Puebli i przygotuj
comanche do startu. Bd za trzy godziny.
Pecas bardzo wydorola. Nie zdziwiem si,
gdy odpar: - Natychmiast tam wyruszam. Co
jeszcze?

783/1084

- Zlokalizuj Martna i powiedz mu, e go potrzebuj. Tylko tyle.


- Dobrze, do zobaczenia.
Widzc zaniepokojony wzrok Raizy, wyjaniem jej, co si dzieje, koczc rozpakowywa
walizk i wkadajc do niej czyste ubrania. Przeprosiem j, e bdzie musiaa wraca sama do
Las Vegas. Powiedziaa, ebym si tym nie przejmowa, e nastpnego dnia wsidzie do samolotu. Kilka minut pniej, gdy szykowaem si do
wyjcia, znw zadzwoni telefon. To by Martn.
- Przed chwil dzwoni do mnie Pecas.
Jestem gotowy. Dokd lecimy?
- Lec sam. Musz zobaczy si ze starym.
Dostaem wiadomo, e jest w szpitalu.
- Nie moesz lecie sam, nie zaplanowawszy
lotu. On te by ci to powiedzia. Dlaczego nie
wsidziesz do rejsowego samolotu?
- To by zbyt dugo trwao. Nie martw si, nic
mi si nie stanie. To prywatna podr, nie w
interesach.

784/1084

- Tym bardziej. Pozwl mi lecie z tob, to


nie bdziesz musia zostawia samolotu bez
opieki. Zostan, eby go przypilnowa.
- Zgoda, nie bdziemy si kcili. Przygotuj
wszystko. Lecimy do Jeric. Zawiadom Manuela,
eby pomg nam uzupeni paliwo w Ciudad del
Carmen, jeli przylecimy pno. Zadzwo te do
Izera i zapoznaj go z sytuacj, eby by na
nasuchu, gdybymy go potrzebowali.
Jeric byo miasteczkiem pooonym niecae
szedziesit kilometrw na poudniowy wschd
od Medelln. Mielimy zamiar skorzysta z pobliskiego ldowiska u ujcia rzek San Juan i
Cauca. Dolatywao si tam od strony Pacyfiku,
przez Serrana del Baud w departamencie
Choc, w kierunku Farallones de Citar. Jeli
chcielimy unikn lotniska Olaya Herrera w
Medelln, byo to najbliej usytuowane miejsce.
Martn obliczy odlego i przypomnia mi
pospiesznie: - Cherokee ma nadal zainstalowany
dodatkowy zbiornik. Moe powinnimy skorzysta z tej maszyny?

785/1084

- Dobry pomys, przygotuj j. Spotkamy si


na lotnisku.
Gdy Raiza egnaa si ze mn, nie moga
powstrzyma ez. Ona take przywizaa si do
staruszka. Rozumiaa, e jest dla mnie jak ojciec.
Trzy godziny pniej byem w Puebli. Wsiadem razem z Martnem do niewielkiej awionetki i poegnaem si z Pecasem.
Uruchamiajc silnik, powiedziaem: Sucham ci, Martnie, podaj mi namiary.
- Polecimy nisko, przemkniemy przez stref
ograniczonych lotw R-sto dwa do Orizaby, potem wzniesiemy si na sze tysicy stp w pobliu miejsca zaopatrzenia w Palenque. Pniej
bdziemy lecieli tu nad ziemi a do Providencii, a stamtd tras numer dwanacie do Jeric.
Manuel bdzie na nas czeka. Niewane, o ktrej
przylecimy.

Podczas podry byem pogrony w


mylach. Martn to rozumia i przez wiksz

786/1084

cz lotu trzyma stery. Dwie godziny pniej


znalelimy si w zasigu radia Izera. Martwi si
o starego. Prowadzi nas, doradzajc najszybsz
tras, i czuwa nad nami przez ca drog.
Przez ponad dziesi lat don Jaime by moim
opiekunem i lojalnym przyjacielem. Otworzy
przede mn drzwi do nowego etapu ycia, penego wyzwa, celw i marze. Duo si od niego
nauczyem. Przytacza mnie smutek. Wiedziaem, e bd musia udawa przed nim spokj,
cho nie byem spokojny. Znaem go dobrze.
Ukrywa przed nami, e cierpi, jak dugo mg.
Ze wieci nie staj si lepsze przez to, e
rozgaszamy je na wszystkie strony, powtarza
zawsze. By szlachetny do koca.
Obawiaem si, e nie zd na czas, by powiedzie mu raz jeszcze, jak bardzo go kocham.
Podobnie jak to byo w przypadku Jazmn, don
Jaime wyznacza pewien etap mojego ycia. Nie
potrafiem sobie wyobrazi, e moe go
zabrakn.

787/1084

Gdy dowiedzia si o mierci Jos, wyczu, e


jestem przygnbiony i przyby, by doda mi
otuchy. Zjawi si niespodziewanie w Las Vegas.
Zdumiaem si na jego widok. Umiechajc
si, powiedzia przepraszajco: Jestem tu przejazdem i postanowiem do ciebie wpa. Potrzebuj drinka.
Pilimy do rana, wznoszc toasty za Jos i za
przyja. Co miaem teraz powiedzie, by doda
mu otuchy? Co mogem powiedzie komu, kto
tyle mi da?

Pitnacie godzin i dwadziecia pi minut


pniej wchodziem do kliniki Antiochia w
Medelln. Yolanda rozpakaa si na mj widok.
Objem j i prbowaem uspokoi.
- Jak on si czuje? Co mwi lekarze?
- Mwi, e w kadej chwili musimy
spodziewa si najgorszego. Nie wiedz, jakim
cudem jeszcze yje.

788/1084

- Dlaczego nie zawiadomia mnie


wczeniej?
- Zabroni mi. Nie chcia, eby si
zamartwia czym, na co nie ma lekarstwa, ale
ucieszy si, e tu jeste.
Wszedem cicho do pokoju. Przez okno
wpadao troch soca. Josefina, siostra don
Jaime, siedziaa obok ka wpatrzona w
raniec, ktrego paciorki przesuwaa midzy
palcami, modlc si. Na mj widok wstaa i
podesza, by mnie uciska. Powiedziawszy dziki Bogu, wysza z pokoju.
Zostaem z nim sam.
Ponad godzin siedziaem przy jego ku.
Gosy na korytarzu brzmiay tak dziwnie. Kiedy
si obudzi i mnie zobaczy, jego twarz
pojaniaa.
- Wiedziaem, e przyjedziesz, synu. Umiechn si z dum. - Wolabym, eby mnie
nie widzia w takim stanie, ale ciesz si, e tu
jeste.

789/1084

Musz ci powiedzie duo rzeczy.


Na twarzach ludzi, ktrzy wiedz, e zblia
si ich koniec, wida to doskonale. Dopiero po
mierci drogiej nam osoby zdajemy sobie
spraw, e odczuwaa intuicyjnie smutek i
tsknot za przyszoci, ktra ju nie nadejdzie.
To wanie widziaem tamtego dnia w oczach
don Jaime.
Podziwiaem jego niezomno. Wiedzia, e
zostao mu niewiele czasu.
Oczy mia zmczone, ale zarazem bardzo ywe. By po szedziesitce, lecz w sercu mia
wiosn. Gdy go spytaem, czy w szklance na stoliku obok ka jest wdka, odpar: - To kamfora
na moje serce.
Przez nastpn godzin mwi z przerwami,
wyranie wyczerpany. Przekaza mi instrukcje i
zalecenia, jakie ojciec zachowuje dla syna. Po
chwili milczenia, gdy wydawao si, e rozmyla
nad swoim yciem, spojrza na mnie z melancholijnym umiechem.

790/1084

Oczy rozbysy mu jeszcze bardziej, kiedy


powiedzia: - A teraz przynie mi niebiesk
fiolk...

Niebieska fiolka... Od dawna nie syszaem


tego okrelenia. Przed wielu laty towarzyszyem
mu w podry do Cartageny. Odwiedza swojego
przyjaciela, ktry umiera na raka. Lea w ku,
wiadomy nieuchronnego koca, jednak trzyma
si kurczowo ycia, jak my wszyscy. Moe si
dodawa mu instynkt przetrwania, w kadym razie wci y, walczc o jeszcze kilka minut istnienia. Poegnawszy si z nim i opuciwszy jego
dom, don Jaime by bardzo poruszony. Usiadem
za kierownic samochodu, podczas gdy on,
siedzc obok, trwa pogrony w mylach. Nie
zapalaem silnika. Dobrze go znaem i wiedziaem, e chce mi co powiedzie. Nie zdziwio
mnie to, co usyszaem, bo w obecnoci tamtego
czowieka miaem podobne odczucia.
- Nie chc umiera w ten sposb. Nie wiem,
jak umr, ale nie chc tarza si we wasnym

791/1084

gwnie. Boe! Po co pozwala na takie


upokorzenie?
Po co ta bezcelowa walka? Dlaczego mamy
odmawia sobie prawa do godnej mierci?
Milcza przez kilka chwil, po czym podj: Widziae t niebiesk fiolk na stoliku? To
morfina na umierzenie blu. Zaaplikowabym j
sobie bez wahania, eby pooy kres cierpieniu
moich bliskich. To wspaniay czowiek i bardzo
go kocham, ale dzi, widzc go w takim stanie,
straciem dla niego szacunek. Nikt nie powinien
tak umiera. Rozumiesz mnie?
- Rozumiem - odparem. Wiedziaem, o czym
mwi.
- Chc, eby mi przyrzek, e jeli kiedy
znajd si w podobnej sytuacji i lekarze stwierdz, e nic ju nie mona dla mnie zrobi, a ja
poprosz ci o niebiesk fiolk, eby godnie umrze, dasz mi j. - Rozumiem pana, don Jaime,
ale nie wiem, czy si na to zdobd - odparem
szczerze. - Nie wiem, czy bybym zdolny

792/1084

odebra panu ycie, nawet gdyby pan tego


pragn.
Milcza, wpatrujc si w drzewa. Po chwili
powiedzia: - Ja bym to dla ciebie zrobi, gdyby
mnie o to poprosi w obliczu nieuchronnej
mierci. Pooybym kres twoim cierpieniom,
cho czubym bl.
Byby to najlepszy dowd szacunku i mioci,
jaki mgbym ci ofiarowa...
t Z powodu wizyty lekarza musiaem
wyj na kilka minut. Chodzc po korytarzu,
przypomniaem sobie dni, gdy czekaem, a
ksiniczka Jazmn si obudzi. Nasuno mi si
pytanie, czy w podobnej sytuacji zdobybym si
na odwag, by pooy kres jej cierpieniom? By
poda niebiesk fiolk mojej ksiniczce.
Lekarz wyszed po paru minutach. Podszedem do niego szybko.
- Prosz mi powiedzie, doktorze, czy istnieje
cho minimalna szansa, e on wyzdrowieje?

793/1084

Spojrza na mnie i odpar ze smutkiem: - Nie


sdz. Przykro mi...
Wrciem do don Jaime i wziem go za rk.
- Dobrze si spisalimy, synu. Udao nam si
przey.
- Bardzo dobrze. To pan doskonale si spisa.
Dziki za opiek - powiedziaem amicym si
gosem.
Wzi z nocnej szafki niewielkie pudeko, obj je domi i pokaza mi, co zawiera. Byy tam
stare skrzyda ze srebra.
- Pamitasz je? Nie smu si z mojego powodu. Jest mi dobrze. - Wyj skrzyda z
pudeka. - Nosz je w sercu.
Kilka godzin pniej don Jaime umiera w
obecnoci Yolandy i najbliszych mu osb. Cho
zna tylu ludzi i mia tak wielu przyjaci, pragn, by w ostatnich chwilach ycia towarzyszyli
mu tylko ci, ktrych najbardziej kocha. Ja do
nich naleaem...

40.
Legendy mwi o potajemnej kryjwce, w
ktrej wojownik znajduje schronienie, aby
odpoczywa, leczy rany i opakiwa swoich
zmarych. W tej historii te istniao takie miejsce.
Zbudowany na szczycie potnej skay w meksykaskich grach Sierra Madre Oriental niewielki dom o spadzistym czerwonym dachu wyglda jak maa forteca, strzegca gbokiej
doliny u swoich stp. Bya to moja kryjwka i
tam szukaem ukojenia. Oprcz Raizy wiedziaa
o jej istnieniu tylko garstka ludzi, z ktrymi
czyy mnie silne wizi przyjani i lojalnoci. Po
mierci don Jaime znw stanem w obliczu
samotnoci.
Raiza, zmartwiona moj nieobecnoci,
przekonaa Martna i Pecasa, by j do mnie zawieli. Chciaa si upewni, czy dobrze si czuj.
Przeczuwajc, w jakim jestem nastroju, zamierzaa doda mi otuchy. Przywioza ze sob Rexa.
Byem na tarasie, gdy usyszaem, e
przyjechali. Kilka sekund pniej Rex, machajc

795/1084

ogonem, rzuci si na mnie, by si przywita.


Ucieszyem si, widzc ich wszystkich. Raiza,
pocaowawszy mnie, usiada obok na malutkim
tarasie i bez sowa splota swoje palce z moimi.
Dobrze mnie znaa. W jej spojrzeniu byy mio
i empatia.
Nie mogem oprze si przelotnej refleksji, e
ycie jest wieczn powtrk zdarze. Kochamy i
pozwalamy si kocha mimo podejrze, e
mio ma swoj dat wanoci. Moja kryjwka
na szczycie gry nie bya niczym innym, jak
kolejn Stacj 3. Historia si powtarzaa. Tyle e
teraz zamiast ksiniczki Jazmn wspinaa si
tam Raiza, by si upewni, e nic mi nie jest.
Pecas podszed do mnie, ucisn mi do i
widzc moj min, umiechn si niewinnie i
wykrzykn: - Nie patrz tak na mnie! To by
pomys Raizy, eby tu przyjecha. Ja jej tylko
towarzysz.
Raiza uszczypna mnie, mwic: - Boe!
Jacy mczyni s prni! Mylae, e
przyjechalimy, bo si o ciebie martwimy? Nic z

796/1084

tych rzeczy! Mamy zamiar witowa urodziny


Rexa i chcemy, eby sobie troch pobiega. Jest
strasznie gruby. Zobacz!
Wyglda jak krowa.
Martn zjawi si na tarasie pniej ni Pecas,
z pomaracz w rku.
Przywitawszy si i rzuciwszy okiem na krajobraz, wykrzykn: - Boe! To miejsce jest niesamowite. Nigdy mi nie mwie, jak je znalaze.
- Odkryem je przypadkiem, gdy wracaem z
Sinaloa. Pilotujc awionetk Piper Navajo, leciaem nad t dolin, by unikn radaru.
mZrobiy na mnie wraenie jej strome ciany i
rzeka na samym dnie. U jej wylotu zobaczyem
nagle ten dom. Nie wiem dlaczego, ju wtedy
przeczuwaem, e stanie si moj kryjwk. I
c... oto tu jestemy...

Tamtego ranka Martn skorzysta z chwili,


gdy bylimy sami, i spyta mnie, patrzc na Raiz, ktra kilka krokw dalej artowaa z

797/1084

Pecasem: - Szczciarz z ciebie. Ta dziewczyna


ci ubstwia. Mylae, eby si z ni oeni?
- Zaproponowaem jej to dwa lata temu. Spytaa wtedy, czy jestem gotowy zrezygnowa z
tego, co robi. Odparem szczerze, e jeszcze nie.
Odpowiedziaa, e na razie za mnie nie wyjdzie.
- A dlaczego si nie wycofasz, Remy? Spka
Delta Sierra dobrze funkcjonuje. Kiedy skoczy
si kontrakt na przewz materiaw wybuchowych na Alask, zaczniemy transportowa plazm
do Kanady. Poza tym dostarczamy za granic
pitnacie procent wicej samolotw ni w
ubiegym roku.
Wkrtce bdziemy musieli zatrudni nowych
pilotw. Myl, e to dobry moment, by si
ustatkowa.
Przygldaem mu si przez chwil i spytaem:
- Chcesz zrezygnowa z pracy?
- Nie wkurzaj mnie, Remy! Wiesz, e nie
mwi o sobie. Gdybym chcia si wycofa,
powiedziabym to otwarcie.

798/1084

- To nie takie proste, Martnie. Nikt nie chce,


ebymy si wycofali. Potrzebuj nas, ale nie zapominaj, e nie jestemy niezastpieni. Poza tym
to nie najlepszy moment. Wywiadczam pewne
przysugi...
Usyszelimy gos Pecasa, ktry woa
Martna. Ten spojrza na mnie i oznajmi z
umiechem: - Id. Przyjechalimy na grilla i
wanie tym zamierzam si zaj.
Uzna rozmow za zakoczon i oddali si,
jednak jego pytania skoniy mnie do refleksji na
temat wydarze z ostatnich lat...
Cho wojna w Wietnamie si skoczya,
chopcy Busha nadal dziaali.
Handel heroin w poudniowo-wschodniej
Azji i sprzeda nadwyek broni napeniay skarbiec Nugan Hand Bank w Australii. Ogromne
sumy pienidzy byy przekazywane do Ameryki
Pnocnej za porednictwem rnych bankw na
Kajmanach, a take przez Castle Bank na Bahamach nalecy do CIA. Paul Helliwell,

799/1084

weteran sub wywiadu, kierowa operacjami finansowymi i by jednym z dyrektorw do spraw


inwestycji. Jedn z nich, najwaniejsz, byo finansowanie kampanii republikanw na rzecz
wyboru na prezydenta USA Ronalda Reagana,
gubernatora Kalifornii i do kiepskiego byego
aktora, a na wiceprezydenta - dyrektora CIA,
George'a Walkera Busha.
Ale stan Floryda, bastion Busha, by w
niebezpieczestwie. Spotkanie przywdcw organizacji MAS (mier Porywaczom), do ktrej
naleeli ludzie z karteli z Cali i Medelln oraz
czonkowie kolumbijskiej armii, doprowadzio
do podziau terytoriw. Pablo Escobar przej
kontrol nad Miami i stanem Floryda, a kartel z
Cali nad Kaliforni i Zachodnim Wybrzeem. Z
drugiej strony dziennikarze zaczli demaskowa
dziaania Castle Bank i publikowa w gazetach
informacje o jego interesach i praniu brudnych
pienidzy, pochodzcych z Azji PoudniowoWschodniej, ze spek nalecych do CIA w
Miami.

800/1084

Bush wezwa swoich wiernych sucych,


Teda Shackleya, Tomasa Clinesa, Flixa Rodrigueza i Rafaela Chichi Quintera, by zaprowadzili porzdek na Florydzie, i chcc uatwi im zadanie, pod pretekstem walki z przemytem
narkotykw do swojego stanu stworzy Jednostk
Operacyjn Poudniowej Florydy, ktra za pastwowe pienidze i z pomoc wadz federalnych
miaa zwalcza handel narkotykami, ale zamiast
tego zajmowaa si atakowaniem czonkw kartelu z Medelln, by odzyska kontrol nad
rynkiem kokainy.
W tym wiecie nie byo tajemnic, a szczeglnie dla nas, ludzi, ktrzy przewozili towar i
przekazywali pienidze w gotwce na konta w
takich bankach, jak Great American Bank, Second Bank de Homestead czy filie na Wielkim
Kajmanie i Bahamach.
Odbywaem co najmniej dwa loty w miesicu
na Wielki Kajman, jedno z najpikniejszych
miejsc na Karaibach, ktre wraz z mniejszymi
wysepkami, Cayman Brac i Maym Kajmanem,

801/1084

stanowi eldorado dla mionikw podwodnych


pooww. Stolica wyspy, George Town, to raj
podatkowy dla wielu spek i siedziba ogromnej
liczby instytucji finansowych, dysponujcych
czasem tylko skrytk pocztow albo biurem,
gdzie dokonuje si codziennie milionowych
transferw. Podczas podry na wysp nocowaem w Holiday Inn, najlepszym wwczas hotelu.
W jego salonach i barach krcili si turyci,
bankierzy, adwokaci, notariusze, agenci handlowi i piloci. Tam spotkaem Enrique, zaufanego
pilota Barry'ego, ktry zapozna mnie z sytuacj.
By to zoty wiek dla Carlosa Lehdera. Swoje
mae imperium zbudowa na Norman Cay, niewielkiej wysepce, pooonej szedziesit kilometrw na poudnie od Nassau. Kupi j od Anglika o nazwisku Charles Beckwit, ktry sprzeda
mu w istocie hotel, dziak ziemi i aerodrom,
gdzie mogy uzupenia paliwo dziesitki samolotw przylatujcych z Kolumbii. Carlos
doskonale wszystko stamtd kontrolowa, ale
coraz czciej kryy pogoski o wielkiej

802/1084

ofensywie Busha przeciwko ludziom takim jak


on. Aby unikn aresztowania, postpi rozsdnie
i przenis si do Kolumbii.

- Ocknij si! Jeste w innej czci wiata powiedzia


Martn,
przerywajc
moje
rozmylania. - Co? Zastanawiasz si, czy nie
zrezygnowa?
- Jeszcze na to nie pora, Martnie. Jeszcze nie
pora.

Dziesitego grudnia 1979 roku, gdy


wracaem do Kalifornii, by nadzorowa dziaalno firmy, dotara do mnie wiadomo, e Barry
zosta zatrzymany po wyldowaniu na lotnisku w
La Ceiba w Hondurasie. Odkd aresztowano go
po raz pierwszy w Shreveport, mino siedem lat.
Lecia z Kolumbii z czterdziestoma kilogramami kokainy. Wydawao mi si to niezrozumiae. Barry pracowa na wasny rachunek, ale
mia w tym kraju bardzo dobre kontakty i czsto

803/1084

tam ldowa, by zatankowa paliwo, gdy lecia z


poudnia na pnoc. Zatrzymanie go oznaczao,
e co jest nie w porzdku. Przypomniaem sobie
przestrog don Jaime: Jedyne, czego moesz
by pewnym w Hondurasie, to e wczeniej czy
pniej kto ci zdradzi.
Krtko przed aresztowaniem Barry'ego w
kraju mia miejsce zamach stanu, w wyniku
ktrego obalony zosta prezydent Juan Alberto
Melgar. Z pomoc CIA przej wadz genera
Paz Garca. Za jego rzdw suby wywiadu pod
kierownictwem Leonidasa Torresa Ariasa zaczy otrzymywa ogromne sumy od wdzicznych handlarzy narkotykw i wielu innych osb,
ktre, za cichym przyzwoleniem wojskowych, po
zapaceniu apwki uzyskiway ochron dla
swoich dziaa. Mimo e inni generaowie
prbowali si temu przeciwstawia, Paz Garca
rzdzi elazn rk. Barry utrzymywa z nim
dobre kontakty.
Dowiedziaem si pniej od Stephena,
starego pilota zwizanego z CIA, e Barry

804/1084

zapaci haracz niewaciwym wojskowym z powodu nieporozumienia wynikego z niespodziewanej zmiany warty. Mauricio, ktry
podrowa z Barrym i zdoa uciec, zrelacjonowa mi szczegowo, co si wydarzyo.
Opowiedzia, e gdy znaleli si w przestrzeni
powietrznej Hondurasu, Barry prbowa bezskutecznie skontaktowa si przez radio z
zaprzyjanionym wojskowym, ktry mia na nich
czeka, aby przyspieszy zatankowanie paliwa.
Mauricio mia ze przeczucia i zasugerowa
Barry'emu i Steve'owi, Amerykaninowi, ktry
pracowa z nim w Baton Rouge Aviation, aby
zamiast ldowa bezporednio w La Ceibie, polecie na ktr z wysp w Zatoce, gdzie zaczekaliby z towarem, a po nich wrci.
Barry'emu si ten pomys nie spodoba. Twierdzi
uparcie, e nie ma powodw do obaw, ale zgodzi si w kocu zostawi ich na wyspie Utila, najmniejszej w archipelagu, gdzie by niewielki pas
startowy, praktycznie nieuywany. Wysadzi ich

805/1084

tam z dwiema wojskowymi torbami zawierajcymi czterdzieci kilogramw kokainy.


Barry zapomnia wyj z samolotu karabin, a
gdy wyldowa na lotnisku w La Ceibie, okazao
si, e maszyn maj skontrolowa nieznani mu
ludzie. Jeden z nich znalaz nabj, ktry
przypadkiem wypad Barry'emu, co spowodowao dokadniejsze przeszukanie. Gdy
natrafili na karabin, Barry prbowa zaatwi
spraw, pacc apwk, lecz nie wiedzia, e ci
wojskowi podlegaj rozkazom innego generaa.
Natychmiast skonfiskowali samolot i aresztowali
Barry'ego. Przez cay czas zamartwia si, e
Steve i Mauricio czekaj na niego na wyspie
Utila z torbami penymi kokainy.
Poniewa nieszczcia chodz parami, kilka
godzin przed zatrzymaniem Barry'ego w La
Ceibie aresztowano inn grup przemytnikw.
By wrd nich stary przyjaciel don Jaime,
Syryjczyk Ali Yacub, ktry lecia z pilotem
pochodzcym z Luizjany i ktry w wizieniu
zaprzyjani si z Barrym.

806/1084

Wadze, w poszukiwaniu wsplnikw,


przeczesay wyspy i odnalazy Steve'a, ktry
wczy si z dwiema wojskowymi torbami.
Widzia, jak nadjeda wojskowy patrol, ale
sdzi, co byo naturalne, e to przyjaciele, ktrzy
maj go zabra, dlatego nie prbowa pozby si
trefnego bagau. Mauricio, ktry by na play i
czeka na Barry'ego, zauway, e dzieje si co
dziwnego i si schowa. Siedzia w kryjwce do
nastpnego dnia, kiedy to uciek z wyspy na
niewielkiej odzi. Barry spdzi w wizieniu
dziewi miesicy. Gdy wreszcie wyszed, mia
ze sob cae portfolio nowych kontaktw i sojusznikw, ktrych wczy do wsppracy z
CIA.
Dziki tym powizaniom chopcy Busha
zdobyli nowe rdo dostaw, a rwnoczenie
umocnili w Ameryce rodkowej strategiczny
punkt dostaw kokainy do Stanw Zjednoczonych. Pozostawao tylko wyeliminowa konkurencj: kartel z Medelln.

807/1084

Pablo Escobar, rodzina Ochoa i Carlos Lehder stali si najbardziej poszukiwanymi


ludmi...

41.
Nie widziaem Barry'ego, odkd wyszed z
wizienia w Hondurasie. Od przyjaci i wsplnych znajomych dowiedziaem si, e jako si
pozbiera i e podobno niele mu si powodzi.
Przekaza mi wiadomo przez Flavia, zaprzyjanionego pilota. Prosi, bym szybko si z nim
skontaktowa, bo chce ze mn porozmawia.
Miny dwa tygodnie, a nam nie udao si
spotka.
Moja firma, Delta Sierra Inc. z Kalifornii,
ktrej nadaem ironiczn nazw Podre w
Zawiaty, Spka z o.o., specjalizowaa si teraz
w transportowaniu samolotw i otrzymaa zlecenie na dostaw awionetki z San Francisco do
Anglii. Martn by w podry, postanowiem
wic dostarczy cessn 337 osobicie. Pecas
przygotowa ju maszyn, napeni baki i zaadowa kilka butli tlenu, maski i ywno. Poegnaem si z nim, wsiadem do samolotu i
pooyem torb z zestawem ratunkowym obok
wielkiego
zbiornika
paliwa.
Awionetka

809/1084

Skymaster, bo i tak j nazywano, bya gotowa do


koowania.
Majc zatwierdzony plan lotu i wszystko
przygotowane, wczyem radio. Wysuchawszy
prognozy pogody, nastawiem czstotliwo
wiey kontrolnej. Kontroler wydawa ostatnie instrukcje pilotowi, ktry wanie ldowa. Rozpoznaem gos Barry'ego i postanowiem na
niego zaczeka.
Posadzi delikatnie na pasie awionetk
Beechcraft King Air 200, dwusilnikowy
odrzutowiec z kabin cinieniow, mieszczcy do
dziewiciu osb.
To cudo miao zasig ponad tysica omiuset
mil i mogo lecie z prdkoci powyej trzystu
trzydziestu mil na godzin. Kilka minut pniej,
stanwszy na asfalcie, Barry mnie zobaczy.
Umiechn si i podszed wolnym krokiem, jak
robi to piloci, ktrzy siedzieli wiele godzin w
kabinie. By w koszuli w czerwono-czarn krat,
pasujcej bardziej hodowcy byda, a przez rami
przewiesi brzow skrzan kurtk.

810/1084

- Cholera! Trudno ci znale. - Uciska


mnie. Pachnia kaw.
- Dobrze wygldasz, ale pachniesz, jakby
wyszed z kafejki...
- Wiem. Oblaem si kaw podczas turbulencji. Powiedz, co u ciebie? I dokd si wybierasz tym rowerem?
- U mnie wszystko w porzdku. I nie
namiewaj si z mojego samolotu, bo on ci
syszy... Lec do Shannon. Musz go tam
dostarczy.
- Do Anglii? Chyba zwariowae. Lecie
czym takim nad Grami Skalistymi na wysokoci ponad szesnastu tysicy stp to szalestwo.
Ile twoja firma na tym zarobi?
- Cztery tysice dwiecie plus koszty.
Barry wiedzia, e po mierci don Jaime
rezygnowaem powoli z robienia interesw, ale
jego oferta mnie nie zaskoczya: - Chc pomwi
z tob o pienidzach. Mam przyjaci, ktrzy potrzebuj dobrych pilotw, niebojcych si nisko

811/1084

lata. Duo im o tobie opowiadaem i chc ci


pozna.
- Barry, wiesz, e si wycofaem. Nie chc
ryzykowa.
- Nie chcesz ryzykowa? I mwisz mi to, majc zamiar przelecie nad ca Ameryk i Atlantykiem, zupenie jak Lindbergh? Remy, nie
wierzysz we wasne sowa. Pamitasz, jak wznosilimy w Meksyku toast: Za zdrowie najlepszych!? A zaraz potem dodawalimy ze
miechem: Czyli za nas. Jestemy najlepsi i
dlatego nas potrzebuj. Pracuj ze mn.
Wyj z portfela wizytwk, na ktrej co
zanotowa.
- Zostawiam ci numery z Batona i Meny.
Przyjed do mnie. Spodoba ci si i zarobisz
dziesi razy wicej ni w swojej firmie. Wiem,
e zatrudnie Mike'a. Dobrze wszystkim zarzdza, wic moesz zostawi mu firm i pracowa ze mn. Prowadz legaln dziaalno.
Szukam tylko odpowiedzialnych ludzi. - A ten

812/1084

zaawansowany sprzt? - spytaem, wpatrujc si


w jego samolot. - Widz pod kadubem jakie
dziwne anteny. To ich maszyna czy twoja?
- Dostaem j wanie z Hinson, od firmy
Flightcraft z Portland. Naley do spki. Jeli si
zgodzisz, zapewne bdziesz czym takim lata.
- Dokd teraz jedziesz?
- Na ranczo Hope spotka si z Eugeniem.
Zadzwonisz?
Wiedziaem, e to jedna z tych rozmw, ktre
mog zmieni cae ycie.
Zrezygnowaem z tego typu dziaalnoci i nie
byem pewny, czy chc do niej wraca.
Postanowiem to przemyle.
- Pozwolisz, e si zastanowi, lecc tym
gruchotem na drug stron Atlantyku? Wrc za
tydzie.
- Jasne, chopie, nie ma popiechu. Uwaaj na
siebie, dobrze?
- Oczywicie.

813/1084

Zajem miejsce w samolocie i poprosiem o


zezwolenie na koowanie.
Nie pierwszy raz leciaem cessn 337, a jednak moj uwag zwrci szczeglny odgos, jaki
wydawaa. Jej silniki marki Continental musiay
osign dwa tysice osiemset obrotw, aby
uzyska maksymaln moc przy starcie, przez co
samolot by bardzo gony. Zdecydowanie nie
nadawa si do tego, by przemkn niepostrzeenie. Kilka minut pniej leciaem ju w
kierunku Wschodniego Wybrzea. Miaem
przelecie nad Stanami Zjednoczonymi i Oceanem Atlantyckim.
Pitnacie lat to duo czasu. Sto osiemdziesit miesicy, siedemset dwadziecia tygodni, pi tysicy czterdzieci dni. Tyle czasu
mino, odkd po raz pierwszy usiadem za
sterami samolotu. Od tamtej pory zaliczyem
osiem tysicy osiemset pidziesit godzin lotu.
Lista maszyn, ktre pilotowaem, bya bardzo
duga: samoloty jedno- i dwusilnikowe,

814/1084

turboodrzutowe, lekkie i rednie odrzutowce,


C-47, DC-4,6 i 8, C-123. We wszystkich czuem
si wygodnie, z wyjtkiem tej awionetki Skymaster, ktr miaem dostarczy za ocean.
Od pierwszej chwili czuem, e zachowuje
si tak, jakby miaa osobowo. Przyrzdy
wskazyway, e tylny silnik jest nieco przegrzany, ale sdziem, e to z powodu zbyt dugiego
oczekiwania w kolejce do startu. Prbowaem
wznie maszyn w powietrze po rozpdzeniu jej
i osigniciu zalecanej prdkoci osiemdziesiciu
piciu wzw, ale odmwia posuszestwa.
Uniosa si kilka centymetrw i wrcia na pas,
co zmusio mnie do zwikszenia prdkoci.
Sprawiaa wraenie, e chce by samochodem, a
nie samolotem. Przy drugiej prbie powoli
wzbia si w gr.
Lot do Denver przebieg bez niespodzianek,
ale tam, po krtkim postoju, zaczem mie dziwne przeczucie. Jestem pewny, e wikszoci pilotw czasami si to zdarza. Wyczuwamy, e
nastpi co nieoczekiwanego. Staramy si tym

815/1084

nie przejmowa, ale drczy nas niepokj.


Zwracamy wtedy na wszystko baczniejsz
uwag, robimy dokadniejszy przegld maszyny,
sprawdzamy, czy w turbinie albo silniku nie pi
jaki ptak, upewniamy si, czy w zbiornikach
paliwa nie ma wody, ktra moe unieruchomi
silnik podczas lotu albo ogldamy kadub w
poszukiwaniu nitu, ktremu odpada gwka i
przez ktry my moemy straci gow, gdy
odpadnie przymocowana nim cz.
Miaem niejasne przeczucie, e co si stanie.
A jednak popeniem bd i kontynuowaem lot.
Po krtkim postoju w Denver wzbiem si w
niebo w kierunku Des Moines.

Wszystko stao si tak, jak w przypadku


wikszoci tragedii: bez ostrzeenia. Model
cessny, ktry pilotowaem, mia trzy zbiorniki
paliwa: dwa na skrzydach i jeden na rodku.
Dostp do kadego z nich uzyskiwao si za
pomoc przecznika. Z nieznanego powodu
krtko po przestawieniu zasilania z jednego

816/1084

zbiornika na drugi silniki zatrzymay si niemal


rwnoczenie na wysokoci szeciu tysicy stp.
Majc tylko kilka minut, by znale jakie
lotnisko albo odpowiednie miejsce na awaryjne
ldowanie,
rzuciem
okiem
na
map
nawigacyjn. Wystarczyo par sekund, by
potwierdzi to, co ju wiedziaem: w pobliu nie
byo adnego ldowiska. Najblisze znajdowao
si w odlegoci okoo trzydziestu piciu mil. Na
szczcie przede mn rozcigay si ogromne obszary pl stanu Iowa, a nie gry. Wszelkie prby
uruchomienia silnikw byy bezskuteczne. Przed
nosem awionetki widziaem wsk, ale prost
wiejsk drog. Jecha ni, w tym samym kierunku, w ktrym leciaem, samotny pojazd wygldajcy jak mrwka. Przypomniaem sobie zalecenia Miguela, mojego pierwszego instruktora,
i postanowiem natychmiast ldowa. Potrzebowaem sporo przestrzeni i nie miaem innych
moliwoci ani czasu. Z wiatrem z tyu ldowanie trwao bez koca.

817/1084

Koa uderzyy w asfalt drogi do mocno,


jakie sto pidziesit metrw przed jadc furgonetk. Pozwoliem, by samolot potoczy si
dalej si rozpdu. Udao mi si zatrzyma przy
wjedzie w prywatn boczn drog z wielk
bram.
Nie zdyem jeszcze rozpi pasw, gdy furgonetka zatrzymaa si w pobliu i podesza do
mnie para zafrasowanych i zaciekawionych
staruszkw. Spytali rwnoczenie: - Nic si panu
nie stao?
- Nie, dzikuj za trosk - odparem. - Przepraszam, e pastwa przestraszyem. Przestay
pracowa silniki i musiaem ldowa awaryjnie.
- Zorientowalimy si, bo samolot nie robi
haasu. Moemy w czym pomc?
- Dzikuj. Bd musia przestawi go
jeszcze troch na bok i zgosi incydent do najbliszej wiey. Jeli zrobi to kto inny, mog
wlepi mi kar.

818/1084

Poza tym musz znale jakie miejsce, gdzie


mgbym zostawi samolot, zanim przyjad go
naprawi.
- Jestem Larry, a to moja ona Sofa.
Mieszkamy jakie dwie mile std.
Ta dziaka naley do naszego ssiada. To
dobry czowiek. Jeli pan chce, moemy go
poprosi, eby pozwoli panu zostawi tu
samolot.
- Byoby znakomicie. Jeli usun go z drogi,
nikomu nie bdzie przeszkadza.
Staruszek zwrci si do ony: - Jed do
domu, zadzwo do Stanforda i powiedz mu, co
si dzieje, i e jestemy przy wjedzie do jego
posiadoci. Spytaj, czy moe nam pomc.
Ja zostan z tym modym czowiekiem.
Rozemocjonowana niezwykym zdarzeniem,
ktre urozmaicio nudny dzie, kobieta poegnaa si i odjechaa furgonetk, znikajc na pustej
drodze.

819/1084

Jej m, niezwykle serdeczny, powiedzia mi


o pobliskich ldowiskach. Opowiedzia nawet o
mieszkajcym w miecie mechaniku, ktry
naprawia cessny. Nie wiedziaem, czy anulowa
mj plan lotu i zawiadamia o caym incydencie
FAA, co byo moim obowizkiem. Nie zgosiem
awarii i formalnie kontynuowaem podr. Powiedziaem to Larry'emu. Staruszek spyta z
umiechem: - Co si stanie, jeli zgosisz ten
incydent?
- Bd musia sporzdzi raport do najbliszej jednostki FAA i by moe zechc
przysa tu kogo, by zbada przyczyny awarii.
Nie bd mg lecie dalej, dopki mi nie
zezwol.
- Zaczekabym chwil z tym telefonem. Stanford ju jedzie.
Po prywatnej drodze posiadoci zbliaa si
do nas w chmurze pyu furgonetka. Gdy
dojechaa do bramy, z tyu wysiedli dwaj chopcy
w wieku czternastu, pitnastu lat, a z kabiny
pidziesicioletni mczyzna. Otworzy bram i

820/1084

pozdrowi najpierw Larry'ego, a potem mnie.


Larry zapozna go szybko z sytuacj i moimi
wtpliwociami, czy powinienem informowa o
awarii. Mczyzna odpar rozbawiony: Jestemy ponad sto mil od Des Moines. Wiesz,
ile potrwa, zanim przyl tu inspektora, by zbada
spraw? Poza tym nie widz tu adnego zepsutego samolotu... Jeeli przepchniemy go na teren
posiadoci, bdzie wygldao na to, e
przyleciao do mnie w odwiedziny kilku przyjaci. Moemy zadzwoni do Jimmy'ego, eby
przyjecha go naprawi. - Potem, nie czekajc na
moj odpowied, poleci swoim synom z szelmowskim umiechem: - Otwrzcie bram!
Wepchniemy ten rower do rodka. Skrzyda s
wysoko, przejd nad ogrodzeniem. cignijmy
go z drogi.
W cigu paru minut udao nam si przetoczy
samolot za bram. Natychmiast poprosiem przez
radio, co wszyscy syszeli, o anulowanie mojego
planu lotu.

821/1084

Prosta droga biegnca przez posiado gina


wrd drzew w odlegoci okoo p mili. Stanford zaproponowa, by wzi samolot na hol i zacign go bliej domu.
Jego synowie jechali z tyu, doskonale si
bawic. Byo to dla nich niezwyke wydarzenie i
zdaem sobie spraw z jego doniosoci, zobaczywszy komitet powitalny, ktry czeka na nas w
domu. Wygldao na to, e zesza si caa wie.
Zaprosili mnie na obiad i musiaem powtarza
wiele razy anegdot o moim ldowaniu. Trzy
godziny pniej wie rozesza si ju po caym
okrgu i zjawi si nawet zaciekawiony szeryf,
proponujc pomoc.
Nastpnego ranka przyjecha specjalnie
mechanik od cessny i po krtkim przegldzie
maszyny oznajmi, e silniki przestay pracowa,
poniewa w zbiornikach paliwa zatka si jeden z
zaworw przecznika. Ostrzeg, e na zapasow
cz trzeba bdzie poczeka dwa dni.
Wykorzystaem ten czas na przymusowy
odpoczynek w Des Moines. Reszta podry do

822/1084

Anglii i powrt do Las Vegas stanowiy spokojne


preludium do gwatownej burzy...

42.
Nigdy nie baem si mierci. Codziennie z ni
obcowaem i tyle razy czuem j obok siebie, e
nie zwracaem na ni uwagi. Jednak byo co, co
wzbudzao we mnie potworny strach. Jestem
przekonany, e kady czowiek, podobnie jak ja,
skrywa w najgbszych zakamarkach umysu i
serca ogromny lk, irracjonalny, czsto bezpodstawny, silniejszy od innych, ktre mu towarzysz, ale odmienny. Strach, ktry w poczeniu
z samotnoci przeradza si w upiorne przeczucia, a w niektre noce w senne koszmary. Ja
baem si obsesyjnie, e wrciwszy pewnego
dnia, stwierdz, i Raiza mnie opucia. Niejeden
raz podczas dugiego samotnego lotu ogarnia
mnie lk z tego powodu. Rozumiaem, e jego
korzenie tkwi gboko w moim dziecistwie, ale
mimo wszystko odczuwaem go bardzo
intensywnie.
Raiza prosia, bym porzuci dotychczasowe
ycie. Wiele razy grozia, e mnie zostawi.

824/1084

Ostrzegaa, e jeli tego nie zrobi, nie bdzie ju


na mnie czekaa, kiedy wrc. Ale zawsze bya.
Po powrocie z Anglii napotkaem jeszcze
powaniejsze kopoty ni te, ktre miaem podczas lotu. Raiza pakowaa walizki. Zamierzaa
odej.
- Co robisz? - spytaem, prbujc j obj.
Odepchna mnie, bez gniewu, ale nie patrzc
mi w oczy.
- Jad na Hawaje. Duej tego nie znios.
Wiem, e o mao si nie rozbie, a kiedy zadzwonie, nic mi nie powiedziae. Czego ty
szukasz? Czego chcesz od ycia? Najwyraniej
chodzi o co, czego nie mog ci da. Masz
wicej, ni ktokolwiek mgby pragn, ale zdaje
si, e tobie to nie wystarcza. Niepotrzebnie
naraasz ycie, nie doceniajc tego, co masz, i
nie przejmujc si mn - mwia, pakujc rzeczy.
- Wszystko, co robisz, musi wiza si z
ryzykiem. Nie moesz pilotowa jednego z tych
twoich przekltych samolotw, zabierajc

825/1084

pasaerw na normalne wycieczki do Wielkiego


Kanionu w Kolorado albo w jakie inne miejsce?
Nie, to nie ty. Ty musisz zajmowa si transportem materiaw wybuchowych na Alask albo
dostarcza samoloty na koniec wiata, gdzie poleciaby tylko szaleniec. Mam ju do, Remy.
Duej nie wytrzymam.
- Co ci ugryzo? Spjrz mi w oczy i powiedz, o co naprawd chodzi - poprosiem. - Nigdy
ci nie okamaem. Wiedziaa, kim jestem i
czym si zajmuj. W kadym zawodzie jest
jakie ryzyko. Wybraem ten i licz si z konsekwencjami. To jedyne, co potrafi robi i co lubi.
Nie wspomniaem ci o awaryjnym ldowaniu, bo
to byo bez znaczenia.
- Wanie o to chodzi, Remy. Nie widzisz
tego? Prbujesz mnie przekona, e awaryjne ldowanie to drobnostka. Myl, e podwiadomie
pragniesz umrze, a ja nie chc przez cae ycie
czeka z lkiem, a to si stanie. Przeyam z tob kilka lat, ale za kadym razem, gdy mi si
wydaje, e si do ciebie zbliam, ty si ode mnie

826/1084

oddalasz. Jakby szuka mierci. Sdz, e co ci


jest. Przypominasz psa, ktry goni wasny ogon.
Zapomnij o przeszoci i przesta ucieka. Rex
nie bdzie nigdy Tikim ani ja twoj ksiniczk
Jazmn...
- Czego ode mnie chcesz, Raizo? Dziel si z
tob wszystkim. Powiedz, co ci uszczliwi?
Bya ju przy drzwiach. Wyczuwaem, e
cho jest gotowa odej, waha si przed zrobieniem tego ostatecznego kroku.
Spojrzaa na mnie i powiedziaa ze smutkiem:
- Dzielilimy pikne przeycia w wielu miejscach, ale adne z nich nie jest naszym domem.
Przykro mi, Remy, ale nie wierz, eby by gotowy da mi to, czego pragn. Chc czu si
bezpieczna i zasypia spokojnie, wiedzc, e nic
ci nie grozi. Nie mam ju dwudziestu lat. Chc
mie rodzin i patrze, jak rosn moje dzieci.
Kocham ci z caej duszy, ale nie mog duej z
tob y.

827/1084

Zachowaem si jak tchrz, nie nalegaem.


Nie miaem odwagi jej zatrzyma. Byem pewny,
e pragna, bym j przekona, eby zostaa, ale
milczaem. W gbi duszy wiedziaem, e ma
racj.
Zanim wysza, zadaa mi ostatni cios: - Zabieram Rexa. Dziki temu nie bdziesz musia
zostawia go przywizanego do awki, gdy
postanowisz si z nim rozsta... egnaj.

Rankiem nastpnego dnia zadzwoniem do


Barry'ego i przyjem jego propozycj.

43.
Wyldowaem na lotnisku w Menie, nie
wiedzc dokadnie, czego Barry ode mnie
oczekuje. Jego propozycja miaa tajemniczy
podtekst. Podczas lunchu rozmawialimy o Albercie i wspominalimy Jos i don Jaime. Zdaem
sobie spraw, e Barry nie jest ju tym samym
czowiekiem, e si zmieni. Wydawa si teraz
powaniejszy, bardziej stonowany. Opowiada mi
o swoim pobycie w wizieniu, o wszystkim, co
musia zrobi, by stamtd wyj i by Dbie w najtrudniejszych chwilach nie widziaa, e jest
zaamany.
Uwielbia swoj on.
Siedzc w jego gabinecie, wyczuwaem, e
co go trapi. Nie przechodzi do sedna sprawy.
Czekaem, co mi zaproponuje, tymczasem on
patrzy w okno, odwrcony do mnie tyem. Sdziem, e zaczniemy rozmawia na temat logistyki, transportu, tras i dostaw, ale tak nie byo.
Nie patrzc na mnie, spyta: - Czym jest dla
ciebie ycie, Remy?

829/1084

Wydawao mi si, e sysz w jego gosie


sarkazm.
- Sprbuj ci odpowiedzie, chocia nie
sdz, by kaza mi odby podr przez p
kraju, eby pozna moje pogldy na ycie. Dla
mnie, Barry, y to znaczy przywykn do zimna, jakie panuje na wysokoci pitnastu tysicy
stp, ceni umiechy i mie wspomnienia, zadawa sobie codziennie pytanie, po co jestem
tam w grze i dokd zmierzam. y to zachowywa w pamici zachody soca na wysokoci
trzydziestu tysicy stp, gdy jestem zupenie sam
i mam wiat u stp. Takie bezcenne chwile
pozwalaj mi oderwa si od nikczemnoci
powszednich dni... y to znaczy take przebywa z jednym z moich przyjaci w Arkansas i
musie si domyla, czym tak naprawd si
zamartwia. Co si dzieje, Barry?
Odwrci si i umiechn.
- Pikna definicja ycia - powiedzia. - Powiniene napisa ksik, Remy. I masz racj,

830/1084

martwi si czym, ale nie ma to nic wsplnego z


prac.
Chodzi o polityk.
- Prbujesz mi powiedzie, e Barry, przedsibiorca, pilot i szpieg, chce teraz wyldowa w
polityce? I do tego s ci potrzebne wszystkie te
samoloty z tyloma antenami i sprztem pod
kadubami?
Barry zmieni ton. Mwi teraz jak
profesjonalista.
- Zlecono mi przygotowanie operacji Czarny
Orze. Musz zwerbowa pilotw i wyszkoli
ich, aby dostarczy jednostki specjalne i
zaawansowane uzbrojenie oddziaom Contras w
Ameryce rodkowej. Trzeba bdzie zorganizowa transport std albo z baz powietrznych
na Florydzie do Hondurasu, Salwadoru,
Kostaryki i Panamy.
- Wyglda to na due przedsiwzicie zauwayem.

831/1084

- To wsplna operacja NSC, czyli Narodowej


Rady Bezpieczestwa, CIA, NSA i DIA, Agencji
Wywiadu Ministerstwa Obrony. Dwie pierwsze
organizacje zajmuj si, za porednictwem Argentyczykw, kierowaniem akcj i koordynowaniem pomocy dla Contras, a NSA oczekuje, e
bdziemy monitorowali czno radiow sandinistw z grupami lewicowymi, ktre wspieraj w
Salwadorze i Hondurasie.
- Jakie samoloty chcesz wykorzysta?
- Nasze i wszystkie, ktre nam dadz. NSA
dostarczy maszyny typu Beechcraft. Dostaem
ju jedn z Summit. To ta, ktr pilotowaem w
dniu, gdy si spotkalimy. Formalnie nale do
firmy Continental Desert Properties. Czekam na
jeszcze dwie. Rwnolegle przeprowadzana jest
druga operacja, Stado Soni, w ramach ktrej
maj wysa samoloty C-sto trzydzieciK Provider i cessny.
- Kilka operacji rwnoczenie?

832/1084

- Nie bdziemy sami, Remy. Genera Richard


Stilwell dysponuje niezalen jednostk operacyjn zwan ISA, Grup Wsparcia Wywiadu.
Dowodzi ni mody i arogancki pukownik, Jerry
King. Bdzie te Singlaub ze swoj kampani
antykomunistyczn.
Kady z nich ma swoich ludzi, sprzt i samoloty. My rwnie.
- Co zyskamy, angaujc w to nasze
samoloty?
- Sprawy nie wygldaj ju tak jak dawniej,
Remy, i wiesz to lepiej ni ktokolwiek. Teraz jest
dokadniejszy nadzr, wicej radarw, wicej
donosicieli i trwa otwarta wojna o kontrol nad
handlem narkotykami. Chopcy Busha nie mog
pozwoli, by kolumbijscy handlarze codziennie
zarabiali miliony dolarw. Chc kontrolowa
przemyt narkotykw i czerpa z tego zyski, aby
mc przeprowadza tajne operacje nieaprobowane przez Kongres.

833/1084

Ukad jest korzystny dla wszystkich. Dajemy


im do dyspozycji nasze samoloty, a w ramach
upw wojennych dostajemy pozwolenie, by w
drodze powrotnej przewozi towar z Kolumbii i
Panamy. Oni wykorzystuj nas, my ich i wszyscy
s zadowoleni. Oczywicie pacyfikatorzy
dostaj najwicej, ale w kocu to oni ponosz
odpowiedzialno, zapewniaj samoloty, paliwo,
sprzt, infrastruktur, bazy wojskowe... Czego
chcie wicej? Bdziemy mieli najlepsz
ochron, na jak mona liczy: zapewni nam j
rzd Stanw Zjednoczonych Ameryki.
Skoczy, jakby czekajc na oklaski.
- Przekonali ci do tego, kiedy bye w wizieniu w Hondurasie? To bya cena odzyskania
wolnoci?
- Czciowo, ale musiaem wyoy sporo z
wasnej kieszeni.
- Kto kieruje t operacj?
- Jest w czym wybiera, dowdcw nie brakuje. Wi si z tym due wpywy i pienidze.

834/1084

Wszyscy chc bra udzia w operacji. Sie ma


wiele rozgazie, poczynajc od wiceprezydenta
George'a Busha i Williama Caseya w Waszyngtonie, poprzez Duane'a Deweya Clarridge'a,
odpowiedzialnego za CIA w Ameryce
rodkowej, ambasadora Johna Negroponte w
Hondurasie,
przedstawiciela
Departamentu
Stanu, podpukownika Olivera Northa z NSC i
Jacka Singlauba z WACL, a koczc na przywdcach si kontrrewolucyjnych, ktrzy te
uwaaj si za szefw. Ci s najgorsi.
- Do czego mnie potrzebujesz?
- Zarwno loty w celu nasuchu elektronicznego, jak i te z dostawami s niebezpieczne.
Ldowiska znajduj si w strefach niemal
niedostpnych z honduraskiej Mosquitii i z
pnocy Kostaryki. Chciabym, eby pracowa
ze mn i pomg mi szkoli pilotw. Jeste
najlepszy.
- Pieprzysz, Barry. Pochlebstwami niczego
nie osigniesz. Obaj dobrze wiemy, e w tamtych

835/1084

rejonach s dziesitki dobrych pilotw, ktrzy


znaj te kraje lepiej ni ja.
- Z pewnoci. Ale mwimy o czym innym.
Nie chodzi o loty na normalne lotniska czy aerodromy. Trzeba przewozi sprzt i towary, ldujc
na krtkich pasach, w odlegych zaktkach najbardziej dzikiej i gstej dungli na tej pkuli.
Wilgotno przekracza tam dziewidziesit procent, a deszcz pada ponad dwiecie dni w roku.
Wycign kartk i rozoy j na stole.
- Uksztatowanie terenu nie jest paskie oznajmi i zgnit papier. - Wyglda tak.
Szkolie si w Nowej Gwinei. Wiesz, o czym
mwi. Poza tym innych pilotw nie znam tak
dobrze jak ciebie. Ufam ci. Wiem, e zawsze
wracasz.
- To tylko taki art, Barry.
- Pamitasz ten dzie, gdy siedzielimy z Albertem w kafejce dla pilotw na lotnisku w Fort
Lauderdale, tu przed twoim odlotem do Saint
Thomas?

836/1084

- Chyba tak.
- Ja pamitam to dokadnie, bo zrobia na
mnie wraenie twoja pewno siebie, gdy powiedziae: Nie martwcie si, ja zawsze wracam.
- Do diaba, Barry, miaem wtedy dwadziecia trzy lata. To bya arogancja modoci... Teraz
mam trzydzieci jeden i zastanowibym si dwa
razy, zanim wyruszybym w tak podr.
- Ale wrcie. Zawsze wracasz. Ufam ci i
moesz uwaa to za najwikszy komplement, bo
nie ufam prawie nikomu. Nadajesz si idealnie
do tej pracy. Chc, eby przekaza im swoje
umiejtnoci i sprawi, by uwierzyli w siebie.
Niech poczuj, e potrafi wyldowa w kadym
miejscu.
Naucz ich ldowa na Maimafu.
Mwi jak polityk, ktry stara si zdoby
zwolennikw.
- Ilu pilotw zwerbowae t przemow?
Wybuchn miechem.

837/1084

- Trudno ci przekona, Remy. Jest Tomasino, Frank, Marco, Emily, Willy, Stephen,
Karze i inni, ktrych nie znasz. Sdziem, e
zdoasz przekona Martna.
- Dobrze, ale wyjanij mi najpierw, na czym
polega ta operacja.
- Wykorzystamy jako baz lotnisko Ilopango
w Salwadorze, ale bdziemy mieli do dyspozycji
take lotniska Palmerola, Trujillo i El Aguacate
w Hondurasie. Stamtd bdziemy zaopatrywali
Contras.
- Ilopango ma by nasz baz?
- Centrum koordynacji. Dlaczego pytasz?
Znasz tam kogo?
- Mam przyjaciela, ktry pracuje w bazie jako
kontroler lotw. Ucieszy si, gdy mnie zobaczy.
- Mio mi to sysze. Nigdy nie zaszkodzi
mie tam znajomych.
- Jakiej dokadnie grupie mamy pomaga?

838/1084

- Pracuje tam mnstwo ludzi. CIA stara si


organizowa ich wspprac w cieniu jednej
tylko organizacji: FDN. Kieruje ni pukownik
Enrique Bermdez, dawny attach wojskowy Somozy w Waszyngtonie, pod kontrol wojskowych z Argentyny. CIA przekazaa im dowdztwo,
a koordynuje wszystko ambasador Argentyny
Osorio Arana.
- Pogubiem si. Co maj wsplnego z t operacj Argentyczycy?
- Kiedy sandinici obalili prezydenta Somoz,
wielu jego oficerw ucieko do Gwatemali i pod
dowdztwem Ricarda Laua, Chiczyka, utworzyli radykalny oddzia antykomunistyczny,
ktry nazwali Legionem Pitnastego Wrzenia.
Szkolili si w hacjendzie La-sto jeden na przedmieciach Esquipulas. Pocztkowo atakowali cywilne
linie
lotnicze
Nikaragui,
aby
zdestabilizowa rzd sandinistw. Utrzymywali
si jednak gwnie z porwa, wymusze i zabjstw na zamwienie. Bermdez, ktry zosta

839/1084

dowdc legionu, szuka wsparcia i dotacji dla


sprawy Contras.
Odwiedzali rne kraje, wrd nich Argentyn. Argentyczycy, majcy jeden z najbrutalniejszych reimw na wiecie, zoyli im propozycj. Jedna ze stacji radiowych w Kostaryce
przysparzaa im wielu problemw, gdy bez
przerwy transmitowaa wypowiedzi emigracyjnych opozycjonistw, oskarajcych rzd o
wymordowanie tysicy przeciwnikw. Poproszono Legion, by w zamian za wsparcie, w
gecie dobrej woli, zaj si zlikwidowaniem tej
stacji. Akcja si nie powioda, ale Argentyczycy
i tak zaczli wspiera Contras, aby zdoby sobie
sympati Waszyngtonu.
- A teraz?
- Na podstawie specjalnego ukadu midzy
Argentyn a prezydentem Reaganem zabjcy i
najemnicy z Legionu stali si Bojownikami o
Wolno.

840/1084

Otaczaj ich opiek i szkol Argentyczycy,


ktrzy zaoyli baz w Hondurasie, chcc obali
rzd sandinistw i powstrzyma dostawy broni
dla rewolucjonistw walczcych w Salwadorze.
- Syszaem duo o Negro Chamorro. Po
czyjej jest stronie?
- Fernando Chamorro to nieprzewidywalny
alkoholik. Zerwa z sandinistami i razem ze
swoim starszym bratem Edmundem, rwnie
byym sandinist, mianowali si przywdcami
UDN-FARN. Znaj wielu Kubaczykw i
prowadz operacje z Miami. Cz grupy zostaa
w Hondurasie w niewielkiej bazie wojskowej w
hacjendzie El Pescado, strzeonej przez tamtejsz
armi. Stworzyli wasny oddzia, ale CIA zmusia
ich, by przyczyli si do Bermdeza. Jak ci ju
mwiem, tworz teraz jedn organizacj: FDN.
Wszystko musi by pod kontrol Argentyczykw. Przygotowuje si najwiksz i
najlepiej wyszkolon armi Contras, aby pokona
sandinistw, ale Amerykanie, jak zwykle, chc
mie pewno, e w razie niepowodzenia nie

841/1084

wyjdzie na jaw ich udzia w prbie obalenia


reimu.
- Skoro pracuje tam tylu ludzi, skd bdziemy
wiedzieli, kto moe do nas strzela?
- Bdziemy mieli skuteczn ochron. W
Palmeroli jest ju ponad trzystu doradcw
wojskowych. Su rad armii Hondurasu, Argentyczykom i Contras. I co powiesz? Bdziesz
ze mn pracowa?
- Kto nam paci?
- Shamrock, za porednictwem BCCI z
Wielkiego Kajmana i Gulf Bank z Bahamw.
Dostaniemy sze dolarw za funt adunku bez
wzgldu na to, czy go wykorzystaj.
- Kto przewozi cikie adunki?
- Wiele osb. My bezporednio std. Chopcy
Stephena z Gwatemali, a inni z Miami i Fort
Lauderdale.
- Bd potrzebowa czego specjalnego?

842/1084

- Jeli si zgadzasz, przejd od razu do sedna.


Mam zgod Teda. Pomwi z Duane'em
Clarridge'em, szefem strefy. Bdziesz musia polecie ze mn do Gwatemali, do ambasady
amerykaskiej. Wydadz ci tam paszport.
Bdzie ci atwiej podrowa po Ameryce
rodkowej z amerykaskimi dokumentami i
przydadz ci si bardzo, eby w drodze powrotnej mia dostp, bez zwracania niczyjej uwagi, do
amerykaskich baz powietrznych. Zaatwimy ci
now licencj FAA*. Staniesz si nowym czowiekiem. Zgoda?
- Zgoda. Lecimy do Ameryki rodkowej...
* FAA - Federal Aviation Administration federalny zarzd lotnictwa cywilnego.

Gwatemala to pikny kraj. Wiele razy leciaem z Meksyku do jego stolicy, mojego ulubionego miasta Antigui, aby odpocz tam w
weekend. Znaem dobrze lotniska Huehuetenango, Cobn i Puerto Barrios. Tyle e tym razem

843/1084

podr w towarzystwie Barry'ego miaa zupenie


inny cel. Nasza wizyta w Gwatemali trwaa
bardzo krtko, wszystko byo przygotowane.
Urzdnik CIA, czonek ekipy Clarridge'a,
powita nas w ambasadzie. Najwyraniej Barry
czsto tam bywa, bo pozdrawiali go rni funkcjonariusze i jeden cywil, ktry - jak mi powiedzia - by attach wojskowym. Trzy godziny
pniej wyszedem z ambasady z nowym
paszportem.
Staem si obywatelem amerykaskim nazywajcym si Orlando Arellano, cho Barry nadal
mwi do mnie Remy. Wrciwszy do Stanw,
otrzymaem po kilku dniach sporzdzon jak
naley licencj FAA mltiple ratings. Byem gotowy do rozpoczcia pracy.

Wojny, jako konsekwencja caego acucha


niezrozumiaych czsto zdarze, zaczynaj si
dla kadego z nas w chwili, gdy staj si czci
naszego dowiadczenia. Podczas gdy dla

844/1084

niektrych wojna przeciwko sandinistom rozpocza si w dniu, kiedy utworzono


Sandinistyczny Front Wyzwolenia Narodowego,
czyli w 1963 roku, dla innych stao si to wwczas, gdy Negro Chamorro wystrzeli z hotelu Intercontinental pociski w kierunku bunkra prezydenta Anastasia Somozy w 1974 roku. Dla mnie
zacza si ona w marcu 1982 roku, gdy znalazem si w towarzystwie Barry'ego w bazie
powietrznej Ilopango w Salwadorze. Jeszcze
przed wyldowaniem sylwetka upionego
wulkanu Ilopango przypominaa mi, e za chwil
znajd si w jednym z najbardziej niespokojnych
krajw wiata. Nie byem przygotowany na to, co
tam zastan.
Po obu stronach pasw startowych nadal wida byo szcztki spalonych samolotw, skutek
brutalnego ataku FMLN, ktry zniszczy prawie
poow maszyn si powietrznych Salwadoru. Robotnicy, przy uyciu cikiego sprztu i pod
ochron duej liczby onierzy, odbudowywali
pospiesznie lotnisko.

845/1084

Barry wyjani mi, jak profesjonalny przewodnik, e cho atak spowodowa due straty,
rzd wykorzysta okazj, by z pomoc Stanw
Zjednoczonych przeprowadzi modernizacj si
powietrznych. Natychmiast rozpoczto negocjacje w sprawie zakupu kilku taktycznych
bombowcw A-oraz uzbrojonych w dziaka samolotw zwiadowczych H-0, ktre mogy suy
do koordynowania atakw powietrznych, jeli
peniy funkcj zaawansowanych kontrolerw
lotw, a take helikopterw UH-1H wielorakiego
uytku, wyposaonych w system cznoci, ktry
pozwala na utrzymywanie kontaktu z kilkoma
jednostkami rwnoczenie, szczeglnie tymi
nalecymi do armii.
Baza powietrzna, w porwnaniu z bazami,
ktre znajdoway si w innych krajach satelitarnych Stanw Zjednoczonych, bya niewielka.
Stare hangary ssiadoway z nowymi budynkami.
Barry oprowadzi mnie po lotnisku. Pokazywa
mi rne strefy, jakby to bya jego posiado. Po
drodze pozdrawia oficerw i cywilw.

846/1084

- Chodmy do centrum operacyjnego. Przedstawi ci osobom, ktre powiniene zna.


Z powodu ataku FMLN wzmocniono rodki
bezpieczestwa. Pierwszym zadaniem byo
zdobycie identyfikatora, ktry pozwoliby mi
porusza si po caym lotnisku, szczeglnie w
strefie ograniczonego dostpu, gdzie znajdoway
si specjalne hangary dla Amerykanw. Stay z
boku, z dala od niedyskretnych spojrze.
Gdy zostaem przedstawiony nielicznym
czonkom grupy, ktrzy byli na ziemi,
zajrzelimy do biura, gdzie wydano mi tymczasowy identyfikator.

Skorzystaem z tego, e Barry mia spotkanie


z salwadorskimi oficerami, i poszedem poszuka
Izera. Zawiadomiem go ju wczeniej, e
przyjedam. Umiechn si na mj widok, uciska mnie i powiedzia: - Tam i tutaj. Znowu
razem. A pniej kto bdzie nam wmawia, e
nie ma czego takiego jak przeznaczenie...

847/1084

Dziki Izerowi mogem pozna wszystkie zakamarki bazy, by te moim przewodnikiem po


San Salvador. Pomg mi wynaj niewielkie
mieszkanie w budynku w centrum miasta, nad
aptek, z maym balkonem, ktry bardzo mi si
podoba. Widziaem stamtd antyrzdowe manifestacje. Pokazyway mi drug twarz kraju,
wstrzsanego zabjstwami dokonywanymi codziennie przez Szwadrony mierci. To byo przeciwiestwo samotnoci, ktr odczuwaem podczas lotu. Nard by poruszony z powodu
niedawnej masakry w wiosce El Mozote, gdzie
zginy setki chopw podejrzewanych o sprzyjanie powstacom.
Widzc tych ludzi, maszerujcych ulicami i
domagajcych si sprawiedliwoci, spytaem
Izera, co si tam wydarzyo.
- To narodowa haba. El Mozote to osada,
gdzie w grudniu ubiegego roku doszo do rzezi.
Jednostki nalece do batalionu Atlacatl
uwiziy wszystkich jej mieszkacw. Mczyzn
zabrano, przesuchiwano, torturowano, a potem

848/1084

zamordowano. Nastpnego ranka dokonano w


sposb systematyczny egzekucji pozostaych
mieszkacw w ich domach. Byo ponad dwustu
zabitych.
- Co na to rzd?
- Uznano, e bya to akcja przeciwko partyzantom. e zaatakowali onierzy. Ale wszyscy
wiedz, e wojskowa junta Duarte dostaje
rozkazy z Waszyngtonu. Chc za wszelk cen
wyeliminowa wszelkie potencjalne ogniska
oporu. Wczeniej czy pniej nastpi wybuch...

Zawsze podziwiaem ludzi, ktrzy niekoniecznie z powodu przekona politycznych


- decydowali si pewnego dnia porzuci wygody
i bezpieczestwo domowych pieleszy, by osi
w jakiej mrocznej, oddalonej od wiata wiosce
w kraju, gdzie nieznane s prawa czowieka, i zajmuj si udzielaniem pomocy i moralnego wsparcia chopom lub najbardziej potrzebujcym.

849/1084

Dlatego gdy spotkaem Almuden i zorientowaem si, co robi, poczuem do niej


sympati.
Poznaem j na targowisku w porcie La
Libertad, kilka kilometrw od San Salvador, gdy
staraem si zorientowa, co chce mi sprzeda do
jedzenia maa Indianka. Jaka dziewczyna w
dinsach, z wielk torb na ramieniu, rozbawiona
moj ciekawoci, wyjania: - To nugaty zrobione z mki, orzechw i miodu. Radz ci ich
sprbowa z chilate.
Almudena bya drobna i zgrabna. Miaa twarz
upstrzon piegami, ogromne miodowego oczy,
zadarty nos i szczery umiech.
- Chilate?
- To napj z chili, praonej kukurydzy i
kakao.
- Widz, e jeste specjalistk od tutejszej
kuchni. Co jeszcze mi polecisz do jedzenia?

850/1084

- Mog ci poleci cocido madrileo z winem


Rioja, ale chyba bdziesz musia zadowoli si
plackami papusas nafaszerowanymi skwarkami.
- Bardzo interesujce. A wic jeste
Hiszpank. I czym si zajmujesz oprcz penienia funkcji najadniejszej przewodniczki po
lokalnej gastronomii?
- Pracuj w Gwatemali dla misji, dokumentuj dziaalno wolontariuszy, aby napisa o
nich ksik. Przyjechaam z siostrami z Towarzystwa Jezusowego, eby zdoby lekarstwa dla
wsplnoty z Petn. atwiej o nie tutaj ni w
Gwatemali. A ty czym si zajmujesz?
- Jestem pilotem. Mam na imi Remy.
- A ja Almudena. Mio ci pozna. Jeste
wojskowym?
- Nie, ale moja firma pracuje dla rzdu.
- Jeste jednym z tych pilotw najemnikw,
ktrzy dostarczaj bro dla Contras?

851/1084

- Jestem tylko pilotem, nie wrogiem odparem. Staraem si nie zepsu miej
atmosfery.
- Wybacz, nie chciaam ci urazi.
- Nie udaoby ci si. Z takim umiechem...
Rozmawialimy ponad p godziny. Zachwycaa mnie pasja, z jak Almudena mwia o
swojej pracy na misjach. Bya sympatyczna,
spontaniczna, a zarazem wprawiaa mnie w zakopotanie. Szukaa lekw, by ratowa ludziom
ycie, a ja przywoziem szybkostrzelne karabiny,
materiay wybuchowe i sprzt, ktry suy do
zabijania. Kiedy spotykamy takie osoby, nasze
przekonania wystawiane sana prb. Nie mogem
si z ni rozsta.
Zostawiem jej numer telefonu bazy lotniczej
i poprosiem, by do mnie zadzwonia, gdy znowu
bdzie w El Salvador albo gdybym mg jej w
czym pomc.
- Uwaaj na siebie - powiedziaa.

852/1084

- Ty te. I pamitaj, gdyby czego potrzebowaa, dzwo. Czegokolwiek: nugatw, chilate... - zaartowaem.

Drugi kwarta 1982 roku przynis nasilenie


dziaa majcych na celu osabienie si sandinistw. Casey, Clark i Biay Dom pogodzili si z
utrat Nikaragui i starali si przede wszystkim
nie dopuci, by sandinici eksportowali swoj
rewolucj do krajw ociennych, w szczeglnoci do Salwadoru. Jak powiedzia mi Barry,
prowadzono rwnoczenie kilka operacji i
dostarczano codziennie tony sprztu. Operacja
Stado Soni miaa na celu przekierowanie do
Ameryki rodkowej samolotw nalecych do
Gwardii Narodowej i Sub Lenych Stanw
Zjednoczonych, natomiast operacja Morska
Bryza zmobilizowaa potajemnie siy antyterrorystyczne majce jecha do Kostaryki, Hondurasu i Salwadoru.
Lewicowa opozycja prbowaa zakci
wybory w Salwadorze, podczas gdy my

853/1084

zajmowalimy si szpiegostwem elektronicznym


za pomoc maszyn Beechcraft King Air, ktre
przydzielono Barry'emu. Latalimy nad granicami Salwadoru, Hondurasu i Nikaragui,
mielimy na podsuchu ich czno radiow i
szkolilimy pilotw Contras, by mogli odbywa
loty zaopatrzeniowe i rozpoznawcze. Jak na ironi, wrd samolotw wykorzystywanych do operacji zwiadowczych byo kilka dostarczonych
przez Summit Aviation maszyn Cessna 337 w
wersji wojskowej, wyposaonych w dziaka.
Pilotujc cywiln wersj tej wanie awionetki,
bdcej teraz jednym z naszych narzdzi pracy,
ldowaem awaryjnie podczas podry do Anglii,
co wpyno na to, e znalazem si w Ameryce
rodkowej.
Lear 23, na ktrym wylataem tyle godzin z
Albertem i Jos, by teraz w posiadaniu Barry'ego
i robilimy nim wypady do Panamy po towar,
ktry przewozilimy innymi samolotami do
amerykaskich baz powietrznych.

854/1084

Escobar i Rodrguez Gacha otrzymywali


wszechstronn pomoc od Noriegi, nierzadko
wic spotykalimy na panamskich lotniskach
jego samoloty.
Dziki temu natknem si na Roberta, pilota
Pabla Escobara, jednego z najlepszych, jakich znaem. Pilotowa razem z Flaviem learjeta 25. Wyglda na zdenerwowanego, wic zaproponowaem artobliwie: - Chcesz kaw albo
walium? Widz, e si denerwujesz. Co si
dzieje?
- Nie lubi tego miejsca, tego lotniska i tego
kraju. Nie ufam Noriedze.
Przy kadym ldowaniu tutaj mam wtpliwoci, czy wystartuj.
- Powiedziae to szefowi?
- Jasne. Te nie do koca mu ufa, ale wierzy,
e nie odway si nas zdradzi.
Gdy poegnalimy si tego popoudnia, zastanawiaem si podczas lotu do Homestead nad
jego sowami. Roberto mia intuicj i by dobrym

855/1084

analitykiem. Jeli wyczuwa, e co jest nie w


porzdku, naleao mu wierzy.
Musiaem by czujny.

Pewnego ranka, gdy zamierzaem lecie do


Palmeroli, zobaczyem, e w moj stron idzie
Izer. Mielimy skoordynowa lot na ten dzie,
ale powaga malujca si na jego twarzy wiadczya o tym, e dzieje si co niezwykego. Oznajmi bez zbdnych wstpw: - Podejd do dziau
operacyjnego. Dostae piln wiadomo przez
radio. Id do kafejki, zaraz do ciebie docz.
W sali by Marco, jeden z naszych pilotw.
Zobaczywszy mnie, spyta: - Znasz jak
Almuden z Gwatemali?
- Tak. Co si dzieje?
- Odebralimy dla ciebie wiadomo, Remy,
ze stacji Loyola w Gwatemali. Zdaje si, e kobieta o imieniu Almudena jest w powanych tarapatach i potrzebuje pomocy. Powiedziaa, e
zamordowano wielu chopw i e musiaa

856/1084

ucieka. cigaj j i nie moe si stamtd


wydosta.
- Podaa, gdzie si znajduje?
- W pobliu Flores. Bdzie si staraa
poczy ponownie o dziesitej, czyli za p
godziny.
- Mamy w tej strefie kogo z naszych? spytaem.
- Wczoraj kto lecia do Flores z personelem.
Dzi nie mamy tam nikogo. Kim jest ta
dziewczyna?
- To moja dobra znajoma. Wsppracuje z
hiszpask misj. Trzeba znale sposb, eby j
stamtd wycign.
- Nie sdz, eby zezwolono nam na przeprowadzenie akcji na terenie Gwatemali.
- Nie bd o to prosi...
Podniosem suchawk i skontaktowaem si
z Lupit, by anulowaa lot.
- Na czym polega problem, Remy?

857/1084

- Nie mog lecie. Znajoma z Gwatemali ma


kopoty i musz j stamtd zabra.
- Masz kogo na zastpstwo? - Poprosz Tomasina, eby polecia za mnie.
- Zgoda, daj mi zna, kiedy bdziesz mia
potwierdzenie. Teraz posuchaj, Remy, dostaj
reklamacje, e nie wszystkie towary, ktre przewozisz, docieraj na miejsce. Brakuje rodkw
czystoci i palet z ywnoci. Powiedz swoim
chopcom, eby uwaali.
- Dobrze. Dziki, Lupita. Jeste anioem.

Pozostaem w sali cznoci radiowej.


Czekaem z niecierpliwoci na informacje, czy
Almudena jest caa i zdrowa i gdzie dokadnie si
znajduje.
Przyszed Tomasino i zgodzi si mnie zastpi. Wezwaem Izera, by prosi go o pomoc.
Izer wszed do sali w chwili, gdy Marco
dawa mi znaki, by zwrci uwag, e w radiu
odezwa si nieco znieksztacony kobiecy gos.

858/1084

- Ilopango, tu Loyola, chc rozmawia z


Remym.
- Mw, Loyola, tu Remy, sabo ci sysz.
- Remy, tu Almudena. Pamitasz mnie?
- Przypomn sobie, gdy polecisz mi co do
jedzenia...
Pamitaem dokadnie jej twarz i gos, ale radio go znieksztacao.
- Polecam ci cocido madrileo z winem
Rioja. A ty, co mi proponujesz?
- Mog ci zaproponowa jedynie nugaty i
chilate, licznotko. Ju mi przekazano twoj
wiadomo. Powiedz tylko, jak mam ci pomc poprosiem, podczas gdy chopcy spogldali na
siebie, zdziwieni i zaciekawieni.
- Mgby zaprosi na obiad mnie i jeszcze
dwch przyjaci?
- Pewnie, podaj mi tylko w przyblieniu swoj pozycj, to wpadn po ciebie za par godzin.

859/1084

- Jestemy w pobliu Poptn, na drodze w


kierunku Flores.
- Nie mw nic wicej, nie ma potrzeby. Podasz mi dokadn pozycj, kiedy bd blisko. Za
dwie godziny nawi z tob kontakt na tej samej
czstotliwoci. Spokojnie, licznotko, lec po
ciebie.
- Lec po ciebie? - prychn Frank. - Ona musi by wyjtkowa.
- To tylko przyjacika. Bardzo szlachetna
osoba - odrzekem. - Szlachetna czy nie, jeli j
cigaj, to znaczy, e podpada rzdowi, a w
takim przypadku nie sdz, by powstrzymali si
od strzelania, gdy zobacz, jak ldujesz, eby j
stamtd zabra. Na pewno chcesz lecie? Genera
Ros Montt nie lubi Kocioa. Ten sukinsyn jest
protestantem i nikomu nie wybacza.
- Chc lecie.
Willy, kolega Marca, ktry sucha nas
uwanie, wtrci: - Mamy jeszcze jeden problem.
Agent DEA fotografuje przez teleobiektyw nasze

860/1084

samoloty. Ludzie Olly'ego go zidentyfikowali:


nazywa si Thomas Zepeda i kieruje biurem
DEA w Tegucigalpie.
- Tylko tego nam brakowao! - wykrzykn
Frank zirytowany. - Kto ma pojcie, po co ten
facet tu wszy? Jest bardzo daleko od domu.
- Chyba atwo to wyjani. Jednym z samolotw spki przylecieli wczoraj Calero, Bermdez i Rivas. Z pewnoci chc rozmawia z
Aristidesem, a ten typ depcze im po pitach, eby
si czego dowiedzie.
- Zapomnijmy na chwil o DEA i Aristidesie.
Izer, moesz zdoby dla mnie informacje, jak
wyglda sytuacja w Petn? - spytaem.
- Daj mi dziesi minut.
- Czym polecisz do Gwatemali? - chcia
wiedzie Frank.
- Cessna. Chyba dwudziestkadwjka jest
gotowa.
Izer wrci po chwili z notatkami.

861/1084

- Nie spotkasz adnych samolotw, dopki


nie przetniesz korytarza powietrznego do Puerto
Barrios. Po drugiej stronie gr Mayas to ju inna
historia, bo midzy Santa Elena i Flores s manewry. Przygotowaem plan lotu na wypadek,
gdyby kto ci pyta, dokd lecisz. Nie zgosz
go, dopki mnie nie poprosisz. Aby kontaktowa
si z nami, korzystaj z czstotliwoci Pango.
- Dziki, Izer. Dziki, Frank. Do zobaczenia
za par godzin.

Wystartowaem w kierunku Gwatemali,


mylc o Almudenie. Prawie jej nie znaem, ale
skoro omielia si prosi mnie o pomoc, z
pewnoci bya w niebezpieczestwie. Leciaem
tras zalecan przez Izera. Ptorej godziny
pniej usyszaem gos Almudeny na wskazanej
czstotliwoci. Przewidziaa, kiedy przylec, i
czekali przy jednym z bocznych traktw.
- Podaj mi swoj pozycj, licznotko.

862/1084

- Jestem o godzin drogi od mostu na Rio


Dulce. Na trzysta czterdziestym pitym kilometrze jest niewielka polna droga, ktra skrca
na zachd.
- Zaczekaj chwil.
Sprawdziem swoje pooenie i zobaczyem,
e jestem bardzo blisko.
- Dolec za niecae dziesi minut. Przygotuj
si i zrb co, ebym ci zauway.
- Nie martw si. Jestem pewna, e mnie
zobaczysz.
Leciaem nad mao uczszczan szos w kierunku Poptn. Zwracaem uwag na wszystkie
dochodzce do niej boczne drogi. W kocu ich
dostrzegem. Rzucali si w oczy, dajc znaki
to-czerwon chust. Zawrciem, zniyem lot
i wyldowaem bez adnych problemw w
chmurze pyu. Zobaczyem, e biegn w moim
kierunku. Wtedy zdaem sobie spraw, e daj mi
sygnay, machajc hiszpask flag.

863/1084

Wsiedli szybko do samolotu. Zawrciem i


wziem kurs w przeciwnym kierunku.
Almudena i jej towarzysze byli uszczliwieni.
Dziewczyna, zanim zapia pas bezpieczestwa,
pochylia si i pocaowaa mnie w policzek.
- Dokd chcesz lecie? Do Belize, Hondurasu, Salwadoru? Moe do Madrytu? - spytaem.
- Musimy wrci do miasta Gwatemala,
wszystko jedno ktrdy.
- Teraz nie mog was tam zabra. Ukradem
ten samolot, eby po was przylecie. Moe wyldujemy w Salwadorze? Odpoczniecie troch,
zbierzecie myli i postanowicie, co dalej. Mam
niewielkie mieszkanie w centrum San Salvador.
Moecie tam zosta, jak dugo chcecie.
Almudena nie odpowiedziaa. Skoncentrowany na starcie i nabieraniu wysokoci nie przejmowaem si jej milczeniem. Mylaem, e
podziwia krajobraz, ale spojrzawszy na ni
zobaczyem, e cicho szlocha. Jeden z modych

864/1084

ludzi, ktry siedzia na fotelu z tyu, odpowiedzia za ni: - To fantastycznie, dziki.


Nastawiem radio na czstotliwo ustalon z
Izerem.
- Wszystko w porzdku? - spyta zatroskany.
- Jak najbardziej. Odebraem przesyk.
Wracam.
- Ciesz si. Co jeszcze?
- Tak. Chc wyldowa w innym miejscu.
Moesz nas odebra w Cuscatln?
- Bd tam.

Podczas lotu Almudena uspokoia si i opowiedziaa mi, co si stao.


- Bylimy w wiosce Tres Erres, gdy zjawia
si grupa kontrrewolucjonistw, Kaibilw. Wywlekli wszystkich mczyzn i chopcw,
przesuchiwali ich i bili, a potem wrzucili do
studni. Gdy studnia bya pena, przysypali ciaa
ziemi. Potem zebrali na placu kobiety i dzieci.

865/1084

Dziewczynki zgwacili, a nastpnie wszystkich


zamordowali. My si ukrylimy, ale w kociele
zosta plecak z pustym futeraem od aparatu fotograficznego. Kiedy go znaleli, wypytywali bez
przerwy, gdzie jestemy. Kto musia powiedzie, e nas widzia, bo szukali wszdzie. Szlimy dzie i noc. W Poptn jeden z misjonarzy
pozwoli nam skorzysta z radia, ebym moga
si z tob skontaktowa, i podarowa nam przenony odbiornik. Powiedzia, e nam si przyda.
Wiedzia, e nas cigaj, poniewa sdz, e
mamy zdjcia tego, co zrobili.
- Macie je?
Wyja z kieszeni plastikow torebk z
dwiema rolkami filmu.
- Wiesz, kto jest odpowiedzialny za t
masakr?
- Mwi, e komendant posterunku z wioski
Las Cruces. Ten sam, ktry w lipcu rozkaza
zabi misjonarza ngela Martneza.
- Znaa go?

866/1084

- Nie. Wiem tylko, e nazywa si ngel


Martnez Rodrigo i e wszyscy go kochali. By
jezuit. Dwa lata temu zamordowano w Quiche
misjonarza ze zgromadzenia Najwitszego Serca
Jezusa. Jego take wielbili i szanowali Indianie i
chopi. Milczaa przez chwil, pogrona w
mylach, po czym spytaa: - Czy ktokolwiek
bdzie o nich pamita? Nie wiedziaem, co powiedzie. Odpowiedziaa sobie sama: - Naszym
obowizkiem jest zrobi, co tylko si da, aby ich
nazwiska nie zostay zapomniane.

Napita sytuacja polityczna w Gwatemali nie


sprzyjaa temu, by Almudena i jej towarzysze
tam wracali. Przekonaem ich, by troch
zaczekali.
Podczas tych dni, ktre spdzalimy wsplnie
w Salwadorze, widziaem, jak bardzo emocjonowali si za kadym razem, gdy dyskutowali
o moliwoci powrotu do Gwatemali. Zagraao
to powanie ich bezpieczestwu i yciu.

867/1084

Usyszawszy ze zdumieniem, co zamierzaj


zrobi, zagadnem
ktrego popoudnia
Almuden, korzystajc z okazji, e wysza na
balkon zaczerpn powietrza: - Dlaczego ty i
twoi koledzy mylicie tylko o powrocie do
Gwatemali?
Nie zdajecie sobie sprawy, e jeli was
zatrzymaj, zginiecie?
Spojrzaa na mnie, umiechna si, po czym
wzniosa oczy do nieba i odpara z westchnieniem: - Wierzysz w przeznaczenie, Remy?
- Czasem myl, e tak, a czasem, e nie. Chwilami trudno mi uwierzy, e istnieje we
wszechwiecie jaka istota tak nieludzka i
pozbawiona litoci, e pozwala na niegodziwoci, z ktrymi codziennie si stykamy. A ty?
Wierzysz w przeznaczenie?
- Wierz, Remy, e uwaajc si za kowali
wasnego losu, dajemy jedynie dowd naszej
pychy. Jeli negujesz istnienie przeznaczenia,
ycie staje si ca seri niewykorzystanych

868/1084

okazji, cigym ubolewaniem nad tym, co mogo


si uda, lecz si nie udao, albo wyrzutami sumienia, e czego nie zrobie, cho moge, i
marnujesz teraniejszo, zamieniajc j w kolejn stracon szans. Rzeczywisto jest tym,
Remy, czego nie da si powstrzyma...

Dwa tygodnie pniej zabraem ich do Gwatemali. Zatrzymali si w domu na przedmieciach


Antigui, starej stolicy kraju. Gdy si egnalimy,
Almudena powiedziaa: - Mam nadziej, e znw
ci zobacz, Remy. Ale cokolwiek si stanie, nigdy ci nie zapomn. A jeli napisz kiedy
ksik, pojawisz si w niej. - Miaa zy w
oczach.
- Ja te ci nie zapomn. Obiecuj. Wtpi,
ebym napisa ksik, ale ci nie zapomn...

44.
Siedzc obok Tomasina w kafejce w bazie
Ilopango, zobaczyem, e do naszego stolika
zblia si Jerry. Wida byo, e stara si ukry
ekscytacj.
- Bye kiedy w bazie El Aguacate w Hondurasie? - spyta mnie.
- Tak, ale przed wielu laty. Chyba w siedemdziesitym pitym. Wtedy by to aerodrom.
- A ty, Tomasino?
Tomasino spojrza na filiank z kaw i nie
podnoszc wzroku, odpar z umiechem: - Nie,
ale mam przeczucie, e wanie zamierzasz nas
tam zaprosi.
- Ciesz si, e masz dar jasnowidzenia, Tomasino, moe nam si przyda. - Jerry si
umiechn. - Ambasador musi wysa tam natychmiast kilka osb. Chce wiedzie, czy kto
moe je zawie. Poprosi o to Northa, a ten z
kolei twojego szefa, ktry owiadczy, e podejmie si tego pod warunkiem, e wy si

870/1084

zgodzicie. Powiedziaem, e was spytam. To


moe by dobra okazja, eby poprawi z nim
stosunki.
- Cuchnie mi to padlin - mruknem. - North
ma do dyspozycji ponad trzydzieci samolotw i
dwa razy tylu pilotw. Pamitasz, co ten sukinsyn powiedzia o nas wczoraj? e jestemy band
napuszonych i nieposusznych najemnikw, nad
ktrymi nie da si zapanowa. Dlaczego chc
zatrudni takich pilotw, aby dostarczy kogo
do tej bazy? Nie podoba mi si to. O kogo
chodzi?
- To argentyski pukownik Osvaldo Ribeiro
Watson, z batalionu trzyszesnacie. Chyba posprzecza si z Supermanem.
- Z Oliverem Northem? - zdziwi si Tomasino. - A to dobre... Mylaem, e tego czowieka ze stali wszyscy uwielbiaj.
- Problem polega na tym, e Argentyczyk
nie chce lecie z pilotami Olly'ego. Oddaj
panom gos.

871/1084

Tomasino spojrza na mnie pytajco. Wola


nie podejmowa decyzji i zostawi to innym.
- Nie patrz tak na mnie - obruszyem si. Jeli zestrzel nas sandinici, bdziesz
protestowa nawet po mierci. Powiesz, e nie
chciae lecie i zrobie to tylko po to, by mi towarzyszy. Mw wyranie, czego chcesz.
- No c... umieramy tu z nudw...
- Zgoda. Zabierzemy go, ale jednym z
naszych samolotw.
- Ktrym?
- Polecimy skymasterem, ale powiedz mu tu
przed startem.
- Jeste nieufny?
- Przezorny.

Stara i sfatygowana d pyna w d rzeki


niesiona spokojnym nurtem, a osiada na
mielinie przy brzegu. Tu przed witem
kolumna partyzantw, zoona z ponad stu ludzi,

872/1084

w grupach po dwudziestu przekraczaa w niej


rzek.
Komendant Pablo mia jasno sprecyzowane
cele. Krucjata, wspierana przez Kub i zapocztkowana w Nikaragui, nie przewidywaa
natychmiastowego powrotu, a w przypadku
gdyby zmuszono ich do wycofania si, nie szliby
t sam tras. Wiedzia doskonale, e kac
pozby si odzi, odcina im drog ucieczki w razie koniecznoci pospiesznego odwrotu. Zdawa
sobie te jednak spraw, jakie wzbudziaby
podejrzenia, gdyby wojsko znalazo j ukryt
wrd drzew. Wybrana przez nich droga
prowadzia midzy Yomali i El Chilamate, terytorium kontrolowanym przez kontrrewolucjonistw. Byli po wielu miesicach planowania,
szkolenia i przygotowa w Pinar del Ro na Kubie. Szlak, ktrym mieli ruszy za par minut,
by bardzo wyboisty.
Musieli przedziera si przez t dungl.
Czeka ich powolny i trudny marsz.

873/1084

Komendant ostrzeg ich przed tym w swojej


przemowie, zanim opucili obz w Nikaragui: Towarzysze, wrg nie moe zauway naszych
ruchw! Inicjatywa, dyskrecja i ostrono bd
nasz gwn broni. Sprzyja nam czynnik zaskoczenia. Honduraska armia jest zadufana,
uwaaj si za niepokonanych, bo wspieraj ich
siy imperialistyczne. Nigdy nie przyjdzie im do
gowy, e kto moe wpa na tak szalony
pomys, by wtargn na ich terytorium pene
wojska. Nosimy takie same mundury jak oni, a
oddzia zwiadowczy uzbrojony jest w karabiny
FAL, ktrych te uywaj. Jeli zostaniemy
zdemaskowani, moemy mie nadziej, e
wezm nas za swoich ludzi. Tak wic niech nikt,
powtarzam, nikt, nie otwiera ognia. Oddzia
zwiadowczy Hctora wyruszy natychmiast, my
podymy za nimi, a komendanci Zapata i Serapio bd szli na kocu, zapewniali tyln stra i
zacierali lady naszego przemarszu. Jeli kto
zmieni zdanie i nie chce i, niech teraz to
powie.

874/1084

Gdyby kto chcia si wyspowiada, ojciec


Maro go wysucha. Jakie pytania? - Zapada
cisza, wic komendant dokoczy: - A wic
naprzd. Za ojczyzn i wolno!
Po przepyniciu odzi rzeki komendant
chwil odpoczywa. Ostatnie godziny i przeprawa caego oddziau byy wyczerpujce. Mia
wrzd odka i kwasy sprawiay, e czu si
jeszcze gorzej. Zadawa sobie pytanie, czy starczy mu si, aby dowodzi do koca tymi ludmi,
ktrzy wdzierali si do samego serca Hondurasu.
- Ju wszyscy przepynli - zameldowa
podwadny.
- Odepchnijcie d, eby porwa j nurt
rzeki.

Ojciec Mari poprawi okulary. Trzymajc


rk na drewnianym krzyu, ktry mia na szyi,
zosta na brzegu, by zaczeka na Estebana, a ten,
brnc po pas w wodzie, spycha d na rodek
rzeki. Przez kilka sekund staa w miejscu, po

875/1084

czym popyna z nurtem. Esteban wyszed z


wody z pomoc ksidza i szybko zebra swj
ekwipunek.
- Zgubie acuszek? - spyta ksidz.
Esteban sign do szyi i stwierdziwszy, e
nie ma acuszka, mrukn strapiony: - Cholera!
Miaem go, zanim przepynlimy przez rzek.
Musiaem go zgubi przed chwil. - Spojrza bez
przekonania w boto pod stopami, po czym doda
przygnbiony: - To za wrba, ojcze...
- Nie martw si. Wizerunek mia ci j tylko
przypomina. Nie stracie jej. Nosisz j w sercu.
Nadal bdzie ci strzega.
- Oby Bg ci wysucha, ojcze. Na wszystko
masz odpowied.
Esteban ugina si pod ciarem gigantycznego zielonego worka, z ktrego wystawa jak
antena trzonek opaty. Wygldao na to, e zaraz
go przygniecie.

876/1084

- Daruj sobie pochlebstwa, bo nie


doprowadz ci do nieba, i ruszaj, zanim utkniesz
tu na zawsze - rzuci ksidz.
Esteban si umiechn. Kocha tego czowieka. Chocia z niego artowa, darzy go
wielkim podziwem i szacunkiem. Z wasnej inicjatywy postanowi si nim opiekowa. Pewnego
dnia, gdy przygotowywali si do akcji, zauway,
e ksidz ma trudnoci z rozoeniem
kaasznikowa, ktrego chcia wyczyci, i powiedzia artobliwym tonem: - Wybacz, ojcze, ale
szewc powinien robi buty...
Ksidz, przyzwyczajony ju do powiedzonek
Estebana i jego specyficznego jzyka, odpar: Dlatego wam towarzysz.
- Nie wiem, dlaczego ojciec tu jest, ale lepiej
poka ojcu, jak to si robi. Nigdy nie wiadomo,
kiedy bdzie ojciec musia udzieli komu ostatniego namaszczenia.
W cigu nastpnych dni uczy go skada i
rozkada kaasznikowa.

877/1084

Trzeciego dnia, widzc, e ksidz jest


przygnbiony tym, i brak mu umiejtnoci
strzeleckich, powiedzia: - Prosz si nie przejmowa, ojcze. Gdyby sprawy przybray zy
obrt, niech ojciec chwyci karabin za luf i grzmotnie kadego, kto stanie ojcu na drodze.
Trzeba przypierdoli mu bez namysu. Naley
robi to, co wszyscy gracze w baseball: biec,
ojcze, biec tak szybko, jakby ciga ojca sam
diabe.
- A ty zapamitaj: kiedy diabe depcze ci po
pitach, nie uciekaj, tylko staw mu czoo. Poka,
e si go nie boisz.

Ojciec Mario szanowa tego dziwnego wojownika, ktry w przemoknitym zielonym mundurze, obadowany jak mu brn przez boto na
brzegu rzeki. Gdy zadanie zostao wykonane,
zachci go z umiechem: - Gotowe, synu. W
drog.

878/1084

- Id przodem, ojcze. Wiesz, e podjem si


boskiej misji utrzymania ci przy yciu. Rafael
zajmie si zmywaniem naczy.
Rafael, idcy w niewielkiej odlegoci za
nimi, zaciera lady na brzegu rzeki. Jego zadanie
polegao na zamaskowaniu cieki, ktra pozostaa po ich przemarszu.
Kolumna posuwaa si powoli naprzd przez
gry i musieli torowa sobie drog w gstwinie.
Na czele szli czterej zwiadowcy i przewodnik.
Badali, utworzywszy formacj w ksztacie grota
strzay, teren, przez ktry mieli przechodzi.
Szukali ladw obecnoci oddziaw wojska albo
Contras. Nie wykluczali, e mog si na nie niespodziewanie natkn, e zostan zauwaeni i
zaatakowani.
Dotarli do pierwszego miejsca spotkania i komendant Pablo zarzdzi odpoczynek. Nie mino
nawet pi minut i zaczo pada. Kady
prbowa czym si okry. Niektrzy wycignli
peleryny i zaoyli je sobie na gowy.

879/1084

Inni, wyczerpani, pozwalali, by deszcz spywa im po moro, przynosi ulg w upale i agodzi
troch ukszenia moskitw, ktre atakoway ich
bezlitonie przez ca drog.
Oparty o drzewo Esteban obserwowa ojca
Maria, ktry zamiast odpoczywa, podchodzi do
ludzi, by doda im otuchy.
Gdy znalaz si przy nim, Esteban skarci go:
- Ojcze, dlaczego nie prbuje ojciec schroni si
pod najwikszymi limi i troch odpocz,
cieszc si deszczem i tym piknym miejscem?
To dziewiczy obszar, zapewne jestemy pierwszymi ludzkimi istotami, ktre tu dotary...
- Przesta mwi i postaraj si zdrzemn odpar serdecznie ksidz.
- Jak chcesz, ojcze, ale zapamitaj, e zgasie moje poetyckie natchnienie i moe nie wrci przez wiele lat.
W kocu ksidz usiad, by odpocz par
minut. Moe z powodu wody, ktra przesikaa
przez ubranie i przenikaa go wilgoci a do

880/1084

koci, a moe wskutek zmczenia, mia


przeczucie, e spotka ich co strasznego.
Prbowa ukry swj niepokj o ludzi, ktrzy
poszli na zwiady i dugo nie wracali.
Jeden z nich by jego ministrantem. Ksidz
Mario odczuwa mieszanin goryczy i obojtnej
satysfakcji, bo wiedzia, e cokolwiek si stanie,
jego przeznaczenie si wypeniao. By
wiadomy tego, e jego sowa i wiara s jedyn
broni, ktr moe walczy z bardzo
niebezpiecznym wrogiem.
Wrogiem, ktry wygna go z Hondurasu.
Teraz on, w akcie odwagi, wkracza do tego kraju
z oddziaem ludzi, ktrzy chcieli pokaza, e
walka o wolno nie ma granic.
Podszed do niego komendant Pablo i spyta:
- Co powiesz, ojcze? Jak morale ludzi?
- W porzdku. S wyczerpani, ale nastawieni
bojowo. Zdylimy przekroczy granic przed
dziewitnastym lipca, jak zaplanowalimy, wic
s zadowoleni. Najbardziej dokucza im deszcz.

881/1084

- A ty, ojcze? Jak si czujesz, znw stpajc


po ukochanej ziemi?
- Dobrze. Ziemia, jak widzisz, jest taka sama.
Bg nie wytycza granic.
A jak twoja forma?
Komendant usiad obok niego. Poprawi foli, ktra chronia przed wod luf jego broni, i
odpar: - Ju lepiej. Minie si przyzwyczajaj.
Zbyt wiele lat przesiedzianych na Kubie zrobio
swoje, ale przeyj. Siy zbrojne narodu dotr do
celu.
Kilka krokw dalej artylerzysta Freddy
Betancourt i porucznik Ana Guadalupe, osonici
pelerynami, suchali instrukcji dowdcy. Komendant Adolfo (Arturo Bez Cruz) rozkaza im
umieci w koronie drzewa radio Yaesu. Wszyscy byli zaniepokojeni, e zwiadowcy si
spniaj...

Po omiu dniach nieprzerwanego marszu


kolumna dotara do drugiego miejsca spotkania.

882/1084

Komendant Pablo, zaniepokojony znikniciem


trzech zwiadowcw, przyspieszy tempo, majc
nadziej ich spotka. Z tylnej stray nadesza
wiadomo, e grupa komendanta Serapia
zlikwidowaa onierza Contras, ktry najwyraniej ich ledzi.
Jakie siedemdziesit metrw przed nimi
dowdca druyny Hctor vila wspi si na
niewielkie zbocze z grup zwiadowcw. Javier,
jeden z jego najlepszych ludzi, ktry wanie
przekazywa rozkazy pozostaym, dostrzeg w
dole, w odlegoci okoo stu metrw, poruszajc
si wrd drzew posta.
Zareagowali natychmiast tak, jak ich szkolono. vila, unoszc zacinit pi, nakaza im
si zatrzyma i zachowa cisz. Potem rozstawi
ludzi na flankach, wskazujc kademu kierunek.
W cigu kilku sekund wlizgnli si midzy
chaszcze na stoku. Szum deszczu by ich
sprzymierzecem. Wkrtce dotarli na skraj wwozu,
przez
ktry
przechodzi

883/1084

kontrrewolucjonista, ubrany po cywilnemu i


uzbrojony w chiski karabin AK.
Javier, snajper grupy, jako jedyny mia inny
karabin ni pozostali, Remingtona 700 PPS z
teleskopowym celownikiem Leupold Vari x II,
3-9 x milimetrw. By jego wasnoci i powodem do dumy. Pozwolono mu go zabra, gdy
bya to bro taktyczna. Natychmiast zlokalizowa
cel i namierzy go lunet. Czeka na rozkaz, by
strzeli. Widzia wyranie mokr od deszczu
twarz. Wiedzia, co nastpi. Jego dowdca upewni si, czy onierz jest sam, wyda rozkaz i
uamek sekundy pniej mczyzna osunie si
midzy skay na skraju wwozu. Ku jego zdumieniu vila, zamiast wyda oczekiwany rozkaz,
zszed po zboczu z karabinem przewieszonym
przez rami i zawoa do onierza. Zbliy si do
niego, poda mu rk i - obserwowany czujnie
przez towarzyszy - zacz z nim przyjacielsk
rozmow.
Javier, z palcem na spucie, zobaczy, e
mczyzna wyj co z torby i poda dowdcy,

884/1084

po czym, poegnawszy si, ruszy w dalsz


drog.
Gdy vila wrci ze swoimi ludmi, Javier
zwrci si do niego ze miaoci, na jak
pozwalaa ich zayo: - Hctorze, oszalae?
Hctor vila odpar rozbawiony: - Dlaczego?
To bardzo mili ludzie. Poda mi wszystkie informacje, ktrych potrzebujemy, i nawet
podarowa papierosy. - Wyj z kieszeni paczk i
poczstowa go. - Palisz?

Jakie dwiecie metrw dalej na wschd


Esteban szed w otwartym szyku z ojcem Mariem
po swej prawej stronie. Nie podoba mu si ten
bagnisty teren. Mia ze przeczucia i dlatego
zwolni troch tempo marszu. Nagle zatrzyma
si i pochyli, wpatrujc si w boto.
- Kto niedawno tdy przechodzi - oznajmi.
Zauwaywszy, e ksidz idzie po pniu nad
mokradami, ostrzeg go: - Tupnij, ojcze.

885/1084

Gdy ksidz to zrobi, w zwisajcy leniwie z


gazi rozprostowa si, spad do wody i odpyn. Ojciec Mario odwrci si i spojrza z wdzicznoci na Estebana, mwic: - Odtd w razie
najmniejszych wtpliwoci bd tupa.
- Nie jest jadowity, ale jego ukszenie boli.
Dotarli do krzakw wygldajcych jak
wielkie grzyby. Kilka szarych papug zaczo
krzycze na ich widok. W pobliu, na polanie
wrd mokrade, wida byo szaasy. Postanowili
zaczeka tam na reszt ludzi. Jos Ricardo
skary si na haas, jaki robiy zwierzta.
- Wrzaski tych stworze s nie do zniesienia.
Esteban, ktry by kilka krokw dalej, powiedzia, by go uspokoi: - To dlatego, e ich nie
rozrniasz.
- Jak to?
- Reagujesz tak, bo nie nauczye si jeszcze
ich rozrnia. Kade z tych stworze, jak je
nazywasz,
wydaje
specyficzne
dwiki.
Nauczyem si rozrnia odgosy dziciow,

886/1084

papug kakadu, lor i map. Potrafi rozpozna te


gosy zwierzt, ktre si ukrywaj. Posuchaj... Z bardzo bliska dobiegao kwilenie jakiego
ptaka. - To, na przykad, jest przepirka, ktra
nas usyszaa i jest przestraszona. Nauczysz si
odrnia piew chompipe i skrzeczenie lenego
indyka. Brzmi zupenie inaczej. Rwnie te
niebieskie motyle, ktre kr wok paproci,
wydaj dwiki. Nie syszymy ich, ale to nie znaczy, e ich nie ma.
- Daj mi lepiej zna, gdy usyszysz onierzy
albo Contras. Tylko ich chciabym umie rozpozna - odpar Jos Ricardo, uraony, e
wytknito mu brak wiedzy na temat dungli.
- Jak sobie yczysz - skwitowa Esteban.
Kilka chwil pniej zza drzewa wyszo zwierz podobne do wini. Znieruchomiao na moment, po czym rzucio si do ucieczki.
- Co to byo, do cholery? - spyta Ricardo.
- Pekari... Ma pyszne miso.

887/1084

- I z jakiego gwnianego powodu nie dae


mi zna, e jest za mn?
- Dopiero co mi powiedziae, e mam ci zawiadomi tylko wtedy, gdy usysz wroga. A to
pekari... no c... byo nieuzbrojone.
Ich towarzysze i sam Jos Ricardo zaczli si
mia.
- Niech ci szlag! Po to, eby ze mnie zakpi,
pozwolie uciec wini.
- Uspokj si, to nie by chodzcy kotlet.
Pekari maj bardzo gst sier, tward skr i
gruczoy, ktre wydzielaj cuchnc oleist
ciecz, gdy zwierz si przestraszy. Wierz mi, sam
ten zapach zepsuby ci apetyt.

Oswaldo Castro, Armando Moneada i Alfredo Duarte zbyt pno spostrzegli, e id w


niewaciwym kierunku. Chcc wrci t sam
drog, zgubili si. Zmczeni i godni nie
wykazali naleytej czujnoci i nagle zostali
otoczeni przez onierzy, ktrzy krzyczeli: -

888/1084

Mayo! Mayo! Armando zorientowa si natychmiast, e to haso, na ktre powinni odpowiedzie. Zrozumia, e ju po nich. Obie strony
byy zaskoczone, ale po kilku sekundach ciszy
rozlegy si krzyki: - Spokojnie! Ani kroku, kanalie, bo was zabijemy!
Mimo ostrzeenia Armando prbowa
wycelowa karabin, ale dosta cios w plecy. Jego
towarzyszy pobito kolbami, a skulili si z blu.
Jeden z onierzy przydusi Oswalda prawym
butem, zapa go za wosy, niemal mu je wyrywajc, i spyta: - Co tu robisz? Gdzie s twoi ludzie?
Ilu ich jest? Oswaldo milcza, a gdy onierz
zamierza znw go kopn, sierant go
powstrzyma.
- Zaczekaj chwil. - Znalaz w kieszeni Alfreda map i nie otwierajc jej, zauway, w
ktrym miejscu jest zoona. Niczego tam nie zaznaczono, ale nie trzeba byo kartografa, by si
domyli, gdzie s usytuowane bazy Contras.
Zwrci si do drugiego onierza, ktry nis radio: - Daj mi to.

889/1084

- Kobra jeden, tu Kobra szesnacie.


- Mw, Kobra szesnacie.
- Kobra jeden, zapalimy trzech uzbrojonych
ludzi w naszych mundurach. Nie maj adnych
identyfikatorw, posiadaj mapy terenu i wygldaj na zwiadowcw. Znajdujemy si w
przyblieniu trzysta metrw od punktu Echo.
Prosz o instrukcje i wsparcie.
Odpowied nadesza po kilku minutach. Najwyraniej centralne dowdztwo byo zaskoczone
i analizowao dokadnie otrzyman informacj.
Instrukcje brzmiay nastpujco: - Kobra
szesnacie, przejd natychmiast, zachowujc najwysz ostrono, do punktu Echo, i zabezpiecz teren. Wysyamy wsparcie i ekip, ktra
przejmie zatrzymanych.
Dowdca grupy, przekonany, e ci ludzie s
zwiadowcami jakiego wikszego oddziau, po
otrzymaniu instrukcji poczu si lepiej. Ruszyli
szybkim marszem, zdwajajc czujno, do
miejsca zbirki, skd mia ich zabra helikopter.

890/1084

Po drodze sierant zrozumia, jak wani s


zatrzymani partyzanci. Z pewnoci byo ich w
okolicy duo wicej. Naleao dotrze jak najszybciej w umwione miejsce. Bdzie spokojniejszy, gdy jego niewielka grupa otrzyma
wsparcie.

Po przybyciu na miejsce zwane Echem i zabezpieczeniu terenu sierant prbowa wydoby


wicej informacji z zatrzymanych, ktrzy mimo
brutalnego traktowania zachowywali milczenie.
Mia zamiar znowu ich pobi, gdy usysza
warkot nadlatujcych helikopterw. Nie wiedzia,
jak wani s zatrzymani mczyni, i zdziwi si,
widzc, jak z kilku maszyn Black Hawk wyskakuj dziesitki onierzy. Podesza do niego grupa
komandosw i ludzi z batalionu 3-16. Zadawszy
mu kilka pyta, wsadzili zatrzymanych do jednego z helikopterw i natychmiast odlecieli. Dowodzenie przej bardzo mody porucznik i zacz rozstawia swoich onierzy. Tymczasem w

891/1084

okolicy pojawiay si kolejne jednostki


powietrzne. Zaczo si polowanie...
Gdy dotarli do bazy w El Aguacate, natychmiast rozpoczto przesuchanie. Dwch oficerw
torturowao winiw, z ktrych jeden przeraliwie krzycza. Siedzia na elaznym krzele, z
umieszczonymi na jdrach miedzianymi szczypcami, przez ktre przepuszczano prd. Nie mg
tego wytrzyma i zacz mwi.
Oficer prowadzcy przesuchanie rozkaza: Zwoa natychmiast wszystkich dowdcw na
odpraw
dzi
wieczorem.
Zawiadomi
pukownika Ribeiro i dowdztwo armii. To
powana sprawa.
- Pukownik Ribeiro jest w Salwadorze na
rozmowach z D'Aubuissonem i pukownikiem
Lauem. Musiaby zaczeka do jutra, a wylemy
po niego jeden z naszych samolotw. Teraz
wszystkie s zajte.
- Zapoznajcie go z sytuacj. Nie moemy
czeka. Niech jedzie do bazy Ilopango i wsidzie

892/1084

do jakiegokolwiek samolotu. W razie potrzeby


porozmawiam z Negroponte, eby udostpnili
mu jak maszyn.

Pukownik Jorge Osvaldo Ribeiro Watson


przyby w towarzystwie cywila, ktry przedstawi si jako Ral Martnez. Mia za pasem pistolet i
uwanie si wszystkiemu przyglda. Jego nieco
spiczaste uszy i powaga na twarzy sprawiay, e
wyglda troch jak Spock ze Star Treka. Byo
oczywiste, e jest ochroniarzem i bardzo
powanie traktuje swoje obowizki. Tomasino
spojrza na mnie rozbawiony, podczas gdy
pukownik, nie pytajc o zgod, usiad na miejscu drugiego pilota. W cigu kilku minut
dostalimy zielone wiato i wystartowalimy w
kierunku Hondurasu.
Po drodze pukownik zayczy sobie, bym
mwi do niego Osvaldo, i podzieli si ze mn
swoimi obawami. Dziwnie byo sucha, jak
wysoki rang oficer wyraa si krytycznie o
Amerykanach,
zwaszcza
e lecia
do

893/1084

strategicznego centrum zjednoczonego dowdztwa. Skorzystaem z jego rozgoryczenia, by


pomwi o zadaniach, ktre nam zlecono. Z moich komentarzy wynikao, e te jestem niezadowolony. - Wykonujemy brudn robot, synu. Zlecaj nam realizacj tego wszystkiego, czego
sobie ycz, a czego nie maj odwagi zrobi
sami.
- Nie chc by wcibski, Osvaldo, ale do
jakiej jednostki zosta pan przydzielony?
- Jestem doradc Batalionu Wywiadu trzyszesnacie. Mamy za zadanie zdobywa wszelkie
moliwe informacje na temat partyzantw. Ta
jednostka, cho oficjalnie nie istnieje, odpowiada
rwnie dodatkowo za wspieranie batalionu si
specjalnych i kobr.
- Skoro ju pan tu jest i stwierdzi pan
wanie, e nas wykorzystuj, chciabym
usysze, do czego jestemy im potrzebni.
- Kilka kilometrw od miasta Mocorn
zatrzymali trzech partyzantw, zwiadowcw

894/1084

oddziau
powstaczego
sandinistw.
Ich
wtargnicie na ten obszar dowodzi, e Hawana i
Managua maj zamiar paktowa w sprawie
wsplnej strategii z partyzantk w Hondurasie.
- Jak to moliwe, e zaszli tak daleko i nikt
tego nie zauway?
- Niczego nie wiemy na pewno. Polecono mi
to wyjani. Mamy woln rk, musimy za
wszelk cen zdoby informacje.
- Co jest teraz najwaniejsze?
- Sprawdzenie i potwierdzenie wszystkiego.
Mamy protok przesuchania. Przesuchiwae
kiedy kogo?
- Nie, i gdybym mia przed sob ktrego z
tych sandinistw, prawd mwic, nie wiedziabym nawet, o co go pyta.
Pukownik Ribeiro umiechn si i nie
patrzc na mnie, rozkaza swojemu towarzyszowi
przez interkom: - Ral, opisz naszemu pilotowi,
co nas interesuje, gdy przesuchujemy
partyzantw.

895/1084

Ochroniarz zacz recytowa monotonnym,


pozbawionym emocji gosem: - Nazwisko,
pseudonim, ranga i miejsce pochodzenia kadego
czonka oddziau, a take ewentualnych dezerterw. Dokadna liczba partyzantw i wszelkie informacje o ich dziaaniach. Dane demograficzne.
Morale ludzi.
Miejsce pobytu partyzantw, ktrzy nadal s
w szeregach. Typ szkolenia, ktre przeszli. Ilo
broni, sprztu, zaopatrzenia i ywnoci, jak
dysponuj.
Usytuowanie i zawarto skadw broni. Inwentarz skonfiskowanego sprztu, dokumentw,
nagra i broni.
Po chwili milczenia pukownik mu podzikowa. Tomasino, ktry dotd si nie odzywa,
ale nie lubi owija w bawen, zada pytanie: Czy ktrykolwiek wizie potrafi wytrzyma
przesuchanie i nic nie powiedzie?
- aden. Kady ma granice wytrzymaoci.

896/1084

Cho temat by nieprzyjemny i nie w moim


gucie, intrygowao mnie, jakich metod uywaj
podczas przesucha. Niektre mogem sobie
wyobrazi, ale skoro miaem obok siebie specjalist w tej dziedzinie, ktry w dodatku najwyraniej lubi swoj prac, nadarzaa si
wyjtkowa okazja, by pozna prawd, dlatego
spytaem: - Gdzie najlepiej prowadzi
przesuchanie?
Spojrza na mnie drwico. Przeczuwaem, e
usysz co odkrywczego.
Rozluni minie twarzy i umiechn si
dziwnie.
- Siedzisz w najodpowiedniejszym do tego
miejscu.
- Nie rozumiem.
- Najlepiej zadawa pytania w samolocie.
Bierzesz dwch partyzantw na pokad samolotu
albo helikoptera. Wybierasz mniej wanego,
umieszczasz go obok otwartych drzwi na wysokoci tysica metrw i zadajesz mu pytanie,

897/1084

wiedzc z gry, e nie potrafi na nie odpowiedzie. Wwczas bez skrupuw go wyrzucasz.
Jak sdzisz, jakie zrobi to wraenie na drugim
partyzancie? To metoda zwana nawarstwianiem
lkw. Drugi partyzant z pewnoci odpowie na
wszystkie twoje pytania. Powie ci, co wie, bo
oprcz tego, e nie ma wyboru, nie jest pod presj obecnoci towarzysza. Moe mwi bez
wiadkw. Jednym sowem, atwiej mu si
wyspowiada.
Tomasino, ktry sucha uwanie tych
wyjanie, spyta nieco prowokujco: - Czy to
nie jest pogwacenie Konwencji Genewskiej?
- Konwencja Genewska broni praw winiw
wojennych. My, cho wielu osobom wydaje si
to okrutne, bronimy praw i ycia tysicy ludzi.
Informacje, ktre uzyskujemy, pomagaj
ocali szczeglnie wojskowych, ktrzy omielaj
si nas krytykowa. Jest w tym sporo hipokryzji.
Wysocy dowdcy domagaj si informacji od
sub wywiadu, a potem umywaj rce.

898/1084

Twarda odpowied pukownika ujawniaa


wyranie jego przekonania.
- A kiedy uzyskacie informacje, co dalej? Nie
sdz, eby wypuszcza pan na wolno czowieka, ktry widzia, jak wyrzuca pan kogo z
samolotu - rzek Tomasino.
Pukownik spojrza przez okienko, udajc, e
zachwyca si krajobrazem, po czym spyta: Wiedziae, e na wybrzeach Ameryki
rodkowej na kilometr kwadratowy przypada
wicej rekinw ni na australijskiej Wielkiej
Rafie?
Usyszawszy to, zarwno Tomasino, jak i ja
zachowalimy milczenie.
Nie byo ju o czym mwi, wszystko zostao
powiedziane. Pukownik wyj z teczki jakie
dokumenty i ku mojemu zadowoleniu pogry
si w lekturze.
' Gdy wyldowalimy, pukownik
Ribeiro poprosi, bymy zostali tej nocy w bazie,
bo zamierza wrci nastpnego dnia do

899/1084

Ilopango. Proba bya uprzejma, ale wyraona


wojskowym tonem, ktry nie pozwala na
odmow.
- Obiecuj, e nie bdziecie si nudzili, i
moe to by bardzo pouczajce.
Nie widziaem wyrazu twarzy Tomasina,
ktry siedzia za mn, ale byem pewny, e perspektywa spdzenia nocy w towarzystwie tych
dwch ludzi nie bardzo go ncia. Mnie rwnie.
Kiedy zatrzymaem samolot i wyczyem silniki, pojawi si landrover w kolorze ciemnej oliwki i wysiado z niego dwch onierzy, ktrzy
stanli obok maszyny. Tomasino nie przeoczy
tego dziwnego powitania. To nienormalne, by na
terenie bazy penej onierzy trzeba byo zapewni
dodatkow
ochron
argentyskiemu
pukownikowi, chyba e potencjalni wrogowie
nie znajdowali si na zewntrz, lecz w samej
bazie. Gdy wysiedlimy, czeka na nas argentyski
oficer,
ktry
zasalutowa
pukownikowi. Przedstawiono nam go pniej nazywa si Alfredo Mingolla. By tam rwnie

900/1084

cywil, ktry przywita si z nami wszystkimi serdecznym uciskiem doni.


- Dzie dobry, jestem Lenny, witajcie. Lenny
Snchez Reisse. Syszaem o nim od pilota, ktry
pracowa z nim w Gwatemali. By cznikiem
midzy CIA i armi argentysk, zajmowa si
ksigowoci i logistyk. Traktowa nas bardzo
uprzejmie, jakby by dyrektorem piciogwiazdkowego hotelu i wanie wyszed powita
dostojnych goci. Zauwaywszy, e przygldam
si ze zdumieniem, ilu jest wok onierzy, uprzedzi moje pytanie i rzek: - Wiem, e to robi
wraenie. Jakby odbywa si tu kongres. Wszyscy zostali zaproszeni.
- Chiczyk si zjawi? - chcia wiedzie
pukownik.
- O wicie. Przesuchiwa zatrzymanych.
Wiemy ju prawie wszystko.
Syszc te sowa, poczuem, jak przechodzi
mnie dreszcz.

901/1084

Pukownik i jego ekipa, rozkazawszy, by


udzielono nam pomocy przy tankowaniu paliwa,
poszli do baraku. Tomasino powiedzia przez zacinite zby: - Co my tu, cholera, robimy? Niech
to szlag! Zaraz moe wybuchn trzecia wojna
wiatowa, a my, zamiast szybko std zmyka,
przechadzamy si z psychopat i Spockiem. Co
on sugerowa tam w grze? eby rzuca winiw na er rekinom?
- Czy nie skarye si, palancie, e nudzisz
si w Ilopango? Zobacz, kto idzie.
Zblia si do nas szybkim krokiem Jack
Chudzielec, jeden z ludzi odpowiedzialnych w
Ilopango za zaopatrywanie Contras. Mia inny
punkt widzenia na t operacj, co powodowao
utarczki z Oliverem Northem. Zobaczywszy
mnie, spyta: - Remy, co tu robisz?
- Cze, Jack. O to samo mgbym spyta
ciebie. Wanie przyleciaem, wic si nie wciekaj. Twoi ludzie mnie poprosili, ebym przywiz Ribeira.

902/1084

Widziaem, e si z nim nie przywitae.


Sprawy musz si bardzo le ukada, skoro
dowdcy nawet sobie nie salutuj.
- Przyjechaem tu po zaopatrzenie - odpar
Jack z powag. - A co do salutowania temu typowi, on nie jest wojskowym. onierz musi mie
przede wszystkim troch honoru i godnoci. On i
jego ludzie to rzenicy, ktrzy przynosz nam
hab. Hieny. Trzymaj tylko ze sob, nikt ich
nie szanuje.
Miej si na bacznoci, s podstpni. Kiedy
wracasz?
- Najszybciej, jak bd mg. Ribeiro chce,
ebym na niego zaczeka.
- Nic dziwnego. Wszystkich si boi. Uwaaj
na siebie i trzymaj si od nich z daleka.
- Dziki za rad, Jack, bd pamita.

W zaimprowizowanej sali konferencyjnej nie


brakowao ju nikogo. Atmosfera bya napita.
Genera lvarez Martnez kurtuazyjnie odda

903/1084

gos majorowi Leonelowi Luque Portillowi,


dowodzcemu z ramienia honduraskich Si Specjalnych operacj o kryptonimie Patuca. Obok
niego aspirujcy do stopnia pukownika Alexander Hernndez i tumacz wyspecjalizowany w
technicznym wojskowym jzyku dzielili st z
dowdcami 5, batalionu piechoty, 9, wojsk inynieryjnych i sto pitnastej brygady, a take z
komendantami i oficerami z amerykaskich jednostek 101 Dywizji Powietrzno-Desantowej, z
Fort Campbell, z oddziaw Rangers, z Fort
Lewis oraz z lotniskowcw USS Ranger i USS
Coral Sea. Byli rwnie obecni porucznik Blank
z wywiadu, Kelvi i Jack Teller. Major Leonel
przedstawi sytuacj: - Panowie, jak wszyscy
wiemy, schwytano kilku osobnikw nalecych
do grupy zwiadowczej oddziau partyzanckiego,
ktry zdoa wtargn na nasz teren i przekroczy
rzek Coco. Zamierzaj wznieci powstanie przeciw rzdowi Hondurasu. Nie wiemy na razie,
gdzie si znajduj. Podczas przesucha ustalono,
e oddzia skada si ze stu pitnastu ludzi,

904/1084

cznie z oficerami, doradcami i technikami. W


tym momencie nie wykluczamy moliwoci, e
w innych miejscach weszo na teren kraju wicej
takich grup.
Zostali wyszkoleni na Kubie i dowodzi nimi
doktor Jos Mara Reyes Matta, uywajcy
pseudonimu Komendant Pablo. Dowdc jednego z plutonw jest komendant Zapata. Prawdopodobnie w tej chwili kieruj si na pnoc.
Drugi pluton, nazywany Frontem Wschodnim, zmierza w kierunku departamentu Olancho, a
trzeci, okrelany mianem Frontu Centralnego i
dowodzony przez komendanta Fidela, maszeruje
do Mocorn. Manewry si kontrrewolucyjnych,
ktre ochrzcilimy kryptonimem Operacja
Patuca, bd miay na celu stawienie czoa temu
zagroeniu. Zanim przedstawi panom opracowany przez nas strategiczny plan, oddaj gos
oficerowi wywiadu, aby zapozna nas z ogln
sytuacj.
Jeden z mczyzn, ubrany po cywilnemu i
dotychczas nierzucajcy si w oczy, wsta,

905/1084

podszed do ekranu, na ktrym wywietlano


mapy, i z wielk powag zacz mwi.
- Witam panw. Omwi pokrtce sytuacj.
Przed dwoma miesicami otrzymalimy potwierdzenie informacji, e sandinici czekaj na myliwce MIG dwadziecia jeden. Piloci s szkoleni
na Kubie i wkrtce maj przyby.
Dowiedzielimy si rwnie, e modernizuj
systemy radarw i konstruuj nowe, przy zastosowaniu nowej technologii, w Toro Blanco i
Esteli. Kiedy zaczn je wykorzystywa, bd
mogli wykry kady samolot przelatujcy w tej
przestrzeni powietrznej.
Zakreli na mapie okrg obejmujcy obszar
Hondurasu, Salwadoru i czci Kostaryki. Milcza przez chwil. Najwyraniej chcia, by wszyscy zrozumieli wag jego sw. Usatysfakcjonowany reakcj suchaczy, kontynuowa: Wiecie panowie, jakie stanowi to zagroenie dla
bezpieczestwa kraju i naszych interesw.
Sandinici s bez wtpienia zaniepokojeni,
zwaszcza po inwazji na Granad, i dlatego

906/1084

zaczli tworzy pierwszy system wczesnego


wykrywania i przechwytywania GCI * w Masayi,
a take system kontroli powietrznej obszaru Atlantyku w Bluff. To oczywiste, e zamierzaj
stworzy orodek dziaa na naszym terytorium.
Z powodu wielkich szkd, jakie wyrzdzamy ich
infrastrukturze, z pewnoci gwnym celem
partyzantw bd cywilne i wojskowe lotniska, z
ktrych startuj nasze samoloty. Mamy powody
przypuszcza, e ich plutony bd korzysta ze
szlakw w dziewiczej gstej dungli. Major Portillo przedstawi zaraz szczegy operacji. Zanim
skocz, chc zakomunikowa, abycie podjli
panowie stosowne kroki, e wrd partyzantw
jest dwch ludzi, ktrzy, gdyby zostali zatrzymani, ze wzgldw bezpieczestwa musz trafi
do nas na przesuchanie. Krtko mwic, potrzebujemy ich ywych. Jeden z nich to David Arturo
Bez Cruz, Nikaraguaczyk z amerykaskim
obywatelstwem, ktry towarzyszy jak cie Komendantowi Pablowi. By dowdc jednostki
Boinas Verdes kwaterujcej w Fort Gulick w

907/1084

Panamie. Dwa lata temu poprosi oficjalnie o


zwolnienie, wstpi do Ludowej Armii Sandinistw, gdzie najpierw szkoli oddziay specjalne
Pedra Altamirana, a potem zosta oficerem wywiadu i czonkiem zoonego z piciu ludzi
szwadronu widma, ktry dziaa na przygranicznej
ziemi niczyjej. Drugi czowiek, nie mniej wany,
to komendant Maro, a waciwie James Francis
Carney, znany rwnie jako ojciec Guadalupe.
Jest moralnym przywdc grupy. Zosta wygnany z kraju za dziaalno wywrotow. By osobistym przyjacielem monsignore Oscara
Arnulfa Romera. Jak powiedziaem, naley
zapa tych ludzi ywych.
* GCI - Ground Control Intercept.
Nastpnie zabra gos amerykaski doradca
wojskowy. Doskonale mwi po hiszpasku i nie
musia owija w bawen, by wyjani proponowan strategi.
- Panowie, nie dajcie si zwie. Historia
udowadnia, e rebelia, ktrej nie zdusi si w zarodku, rozplenia si jak chwasty. Kubascy

908/1084

partyzanci, ktrzy wtargnli do naszego kraju,


nie zrobili tego przez pomyk ani z desperacji:
realizuj przemylany wojskowy plan. Mog
panw zapewni, e jeli ich teraz nie
powstrzymamy, wkrtce bdziemy tu mieli drugi
Wietnam.
Przerwa i wyda polecenie, by zgaszono wiata i zaczto wywietla mapy. Mwi,
wskazujc miejsca na ekranie.
- Naszym gwnym zadaniem bdzie przecicie im drogi, by nie dotarli do celu. Pity
Batalion Piechoty obsadzi dolny odcinek rzeki
Patuca. Naley uniemoliwi im ucieczk w rejon Mosquitii.
Przerwa mu pukownik armii argentyskiej:
- To trudno dostpny teren. Nie byoby lepiej
posa tam misquitos? W kocu znaj ten obszar
lepiej ni ktokolwiek inny.
W sali natychmiast wzroso napicie. Wszyscy wiedzieli o rywalizacji midzy CIA i Argentyczykami. Stany Zjednoczone zaczynay

909/1084

sono paci za swoje skonnoci do popierania


Wielkiej Brytanii w konflikcie o Falklandy i
dostarczanie Brytyjczykom zdj satelitarnych.
Nie byo ju oficjalnej wsppracy. Dochodzio
do czstych sprzeczek co do sposobw postpowania. Amerykanie domagali si zdecydowanych, szybkich dziaa, podczas gdy Argentyczycy woleli podejmowa tajne operacje,
aby wyeliminowa wszystkich wywrotowcw.
Ingerencja pukownika bya bezczelna i
niegrzeczna. Amerykaski oficer zachowa jednak spokj i odpar: - Nie ma problemu. Oddziay Pitego Batalionu zostan przewiezione helikopterami sto pierwszej Dywizji z Fort Campbell na pnocny wschd i podziel si na jednostki wzdu rzeki. Jest tutaj oficer cznikowy
tej dywizji, ktry moe panom potwierdzi, e s
w stanie przetransportowa nawet cztery tysice
onierzy sto pidziesit kilometrw za linie
wroga. Los Pumas, jednostka do zwalczania si
reakcyjnych, zostanie przerzucona w rejon Wampusirpe, natomiast Szesnasty Batalion, z jego

910/1084

oddziaem TESON, wyspecjalizowanym w operacjach w dungli i w warunkach nocnych,


umiecimy na poudniowym wschodzie. Bd
miay dwojakie zadanie: przeci partyzantom
dopyw zaopatrzenia i zablokowa ewentualny
odwrt. Obszary Rus-Rus, Lemus, Auasbila,
Auka i Shi zostan obstawione przez Pumas, przy
wsparciu Rangersw. Bd mieli baz w
Durzamie. Jednostka amfibii zajmie port Lempira. Dziki temu planowi bdziemy kontrolowali
cae terytorium i otoczymy kady wrogi oddzia,
ktry si tam pojawi. Nie zdoaj uciec. Czy s
jakie pytania?
Gdy skoczy przemow, argentyscy
wojskowi znw wyrazili swoje wtpliwoci. Tym
razem mwi pukownik O'Higgins: - Wybacz
panowie, ale uwaam, e powinnimy by
realistami. Stref, w ktrej znajduj si przypuszczalnie bandyci, bardzo trudno jest kontrolowa. Na brzegach rzek nie ma pla, przeprawiaj si przez nie nocami i po wyjciu z

911/1084

wody w cigu niecaych piciu sekund mog


ukry si w dungli.
Prosz wychyli gow z baraku i zobaczy,
jak leje. Do wiadomoci tych, ktrzy s nowi w
tym teatrze dziaa, powiem, e deszcz pada tutaj
niemal codziennie z rwn intensywnoci.
Nasze samoloty rozpoznawcze trzysta trzydzieci
siedem, wykonujce fotografie lotnicze, mog
przy takiej pogodzie przelatywa bezporednio
nad partyzantami i nie wykry ich obecnoci.
Nawet na zdjciach satelitarnych, ktre tak
pomogy Anglikom podczas wojny o Falklandy,
nie da si odrni partyzanta od krokodyla w
wodzie albo od tapira w dungli. Jedyny sposb,
by uniemoliwi im przejcie, to pozna szlaki,
ktrymi si poruszaj, i miejsca, gdzie si one
krzyuj.
Powinnimy przerzuci tam Batalion trzyszesnacie i pozwoli, by zajli si tym, do czego
zostali wyszkoleni: zdobywaniem informacji.
Jeli sdzicie, panowie, e nasze oddziay natrafiana partyzantw przypadkiem, idc przez

912/1084

dungl, wiadczy to o naiwnoci inspirowanej


filmami z Hollywood.
Argentyski pukownik mwi powoli, co
sprawiao, e krytyka amerykaskiego planu
brzmiaa jeszcze bardziej obelywie. Tumacz,
zanim przystpi do pracy, cign brwi.
Amerykascy oficerowie, ktrzy nie zrozumieli,
co powiedzia Argentyczyk, wyczuli napicie w
jego gosie i czekali niecierpliwie na tumaczenie.
Tumacz,
doradca
wojskowy,
wyranie wzburzony, straci panowanie nad sob
i odparowa: - Nietrudno mi zrozumie,
pukowniku, e nasz plan operacyjny wydaje si
panu naiwny, ale chyba lepiej, e czerpie inspiracj z Hollywood, a nie z Nocy i mgy Hitlera.
Nie powinien pan myli naiwnoci z niewinnoci. Prosz nie zapomina, pukowniku, e w
staroytnym Rzymie nazywano niewinnym
czowieka, ktry rodzi si wolny i nie traci tego
przywileju.
Genera lvarez zauway, e dyskusja
zmierza w niebezpiecznym kierunku, i widzc, i

913/1084

kolejny doradca nalecy do grupy oficerw wywiadu podnosi rk, by poprosi o gos, wtrci,
wskazujc na niego palcem: - Wysuchajmy
wszystkich.
- Wybaczcie, panowie... - odezwa si nieznajomy, czekajc, a wszyscy skupiana nim uwag.
- Myl, e istnieje pewniejszy sposb, bymy
zapewnili sobie kontrol nad przeczami w
grach i potencjalnymi miejscami przepraw
przez rzeki... Moim zdaniem powinnimy zastosowa bomby kasetowe i napalm.

W sztabie armii w Tegucigalpie panowa


gorczkowy ruch. W gabinecie generaa lvareza
wyczuwao si napicie. Siedzc za wielkim mahoniowym biurkiem, ze zdjciami prezydenta
Suaza Crdovy i byego prezydenta, Policarpa
Paz Garci, oraz flag Hondurasu i sztandarem
armii za plecami, genera nie podnis nawet
wzroku znad raportw, ktre mia przed sob, ani
nie odpowiedzia na pozdrowienie majora

914/1084

Portilla. Spyta go tylko: - Jak przebiega operacja, majorze?


Niecierpliwy ton generaa nie pozostawia
wtpliwoci, e oczekuje rezultatw. Od
miesica nie poczyniono adnych postpw. Major wiedzia, e wa si losy jego kariery. Nigdy
nie awansuje, jeli operacja nie zakoczy si powodzeniem, dlatego stara si zachowa optymizm: - Wprowadzilimy do akcji wszystkie nasze
siy, panie generale. Pity Batalion Piechoty
przeczesuje obszar stu pidziesiciu kilometrw, a Los Pumas robi to samo od strony
Mocorn. onierze oddziau Tesn zaminowali
strategiczne przeprawy na rzekach Coco i Patuca
oraz niektrych ich dopywach. Wrogowie s
okreni. Zapanie ich jest tylko kwesti czasu.
- Majorze, wanie czasu nam brakuje. Od
miesica cae nasze wojsko znajduje si w stanie
najwyszej gotowoci. Czy mam rozumie, e
ani pan, ani pascy onierze nie macie bladego
pojcia, gdzie, do cholery, s ci ludzie?

915/1084

- Prosz wybaczy, generale, ale prbujemy


ogarn ponad pidziesity tysicy kilometrw
kwadratowych dziewiczej dungli...
- Widzi pan, majorze? - przerwa mu genera.
- Teraz jest pan bardziej szczery. Nareszcie
wiem, co naprawd chce mi pan powiedzie: e
cho ma pan pi batalionw, trzy jednostki
specjalne, wsparcie trzech tysicy onierzy
amerykaskich oraz najskuteczniejszej na
wiecie brygady powietrznodesantowej, ta grupa
partyzantw mogaby w kadej chwili otoczy
nasz komendantur, rozbi obz w grach
otaczajcych stolic albo zajada krewetki w
Puerto Lempira przed zaatakowaniem nas. I nie
zdawalibymy sobie z tego sprawy, dopki nie
wsadziliby nam w tyek bomby, ktra wybuchnie
i zbryzga gwnem ciany.
- Z caym szacunkiem, panie generale, mona
by uzyska szybsze wyniki, jeli wyrazi pan
zgod na wykorzystanie wszelkich rodkw,
jakie nam oferuj.
- Prosz to wyjani.

916/1084

- Doradcy amerykascy zaproponowali, by


zrzuci bomby kasetonowe CBU-dwadziecia
sze na konkretne pozycje nad brzegami niektrych rzek.
Z powietrza mona by rwnie w cigu paru
godzin zaminowa kilkaset kilometrw szlakw
przy uyciu adunkw CBU-dwadziecia osiem. Czemu tego nie zrobiono? - spyta opryskliwie
genera, zdziwiony, e nie zastosowano
wszelkich dostpnych rodkw.
- Sprzeciwi si temu pukownik Marquez.
Uwaa, e zrzucanie bomb kasetowych wywouje
niepodane efekty. Twierdzi, e wiele z nich,
prawie trzydzieci procent, nie wybucha i le
tam, gdzie spady, wskutek czego rejon ten jest
od dziesicioleci bezuyteczny. Poza tym powoduj wiele ofiar wrd ludzi, ktrzy poruszaj
si po tym obszarze.
- Chwileczk - powiedzia genera, podnoszc
suchawk telefonu i proszc, by poczono go z
pukownikiem Mrquezem.

917/1084

Pooy suchawk na stole i wcisn guzik,


aby byo sycha rozmow.
Po kilku sekundach rozleg si ochrypy gos
pukownika.
Genera spyta go bez wstpw, dlaczego nie
zastosowano strategii amerykaskich doradcw i
nie zrzucono bomb CBU.
- Panie generale, problem ze zrzucaniem
setek tysicy tych min na naszym wasnym terytorium polega na tym, e gdy zakoczy si konflikt, koszt ich usunicia bdzie ogromny, nie
wspominajc o liczbie cywilw, ktrzy zgin,
wchodzc na nie. Jak pan wie, te miny s te,
co przyciga dzieci.
- Pukowniku, dzieci chodz do szkoy, graj
w baseball albo w pik, a nie spaceruj po
dungli penej moskitw, bawic si w partyzantw i onierzy. Demokracja ma swoj cen. Zamilk na kilka sekund, po czym dokoczy: Prosz wyda rozkaz, by natychmiast zrzucono
miny.

918/1084

Pukownik zda sobie spraw, e przegra


potyczk i omieli si spyta: - Podpisze pan ten
rozkaz?
Genera, przed ktrym sta major, stara si
mwi spokojnie: - Gdy tylko pooy go pan na
moim biurku. - Odoy suchawk i nie mogc
si pohamowa, mrukn: - Przeklty sukinsyn.
Okazuje si, e mamy pukownika humanist.
Major, ktry czu si odpowiedzialny za t
awantur, nie wiedzia, co powiedzie, ale genera jeszcze z nim nie skoczy: - Majorze, dosta
pan ju wszystko, o co mnie pan prosi. Chc
powiedzie, zanim pan std wyjdzie, e to, co
pan tu widzi - wskaza kilka teczek - to raporty
Batalionu Wywiadu trzy-szesnacie, zawierajce
nazwiska wszystkich czonkw tego oddziau.
Poniej jest jeszcze raport, ktry dostaem od
doradcw z ambasady amerykaskiej. Jestem
pewny, e je pan czyta, gdy osobicie poleciem kilka dni temu, by przekazano panu kopie.
Batalion trzy-szesnacie zobowiza si zdoby
dla nas te informacje i wykona zadanie,

919/1084

ambasador obieca nam pomc i dotrzyma


sowa. Pask misj, majorze, jest wykorzysta
to wszystko, aby zatrzyma tych ludzi. Niech pan
wykorzysta wszelkie niezbdne zasoby i personel, eby zlokalizowa i wyeliminowa ten
oddzia partyzancki. Wykona. Czy wyraam si
jasno?
- Jak najbardziej, seor...

Marco, jeden z modych cywilnych lotnikw


nalecych do organizacji wspierajcej potajemnie Contras, sta z wycignit rk w drzwiach
swojego helikoptera, nie chcc dopuci, by zaadowano mu na pokad pociski do cikich karabinw maszynowych, ktre mia zainstalowane
we wntrzu maszyny, bo nieca dob wczeniej
jeden z karabinw zaci si w krytycznym momencie: - Nie bd uywa tego szajsu! protestowa. - Nie chc go w moim helikopterze!
- Ale mamy tylko to - tumaczy oficer.

920/1084

- Nie wkurwiaj mnie! Pofatygowae si


sprawdzi paszcze tych pociskw?
- W porzdku, przyznaj, e niektre mogy
ulec uszkodzeniu z powodu wilgotnoci
powietrza, ale z pewnoci tylko kilka.
- Wilgotnoci? - prychn Marco. - Te pociski
s z lat szedziesitych, z pocztkw wojny w
Wietnamie. Cholera! Nie do wiary, e nadal istnieje amunicja produkowana do walki z Wietkongiem, ale jeszcze trudniej uwierzy, e
chc, bymy adowali to gwno do naszych karabinw maszynowych. Mamy ju z nimi do
problemw, eby jeszcze zwiksza ryzyko, uywajc starych pociskw. Niech kto mi wytumaczy, jak mona w ten sposb wygra wojn?
Podeszo do nich kilku pilotw. Marco by
moim dobrym koleg, wic milczaem. Chciaem
zobaczy, jak to si skoczy. Oficer, z ktrym si
sprzecza, widzc, e protest Marca moe za
chwil zamieni si w ma rewolt, mwi teraz
bardziej stanowczo.

921/1084

Spojrzawszy na tych, ktrzy stali w pobliu,


odpar szorstko: - Obud si, Marco. To nie jest
konwencjonalna wojna. Mam ci to wyjani?
Zrozum: nie jestemy tu, eby wygrywa wojny,
lecz eby wykorzystywa wewntrzne konflikty
wroga i zapewni sobie kontrol nad miejscow
ludnoci. Jestemy tu, eby zagwarantowa, e
ta pieprzona bananowa republika nadal ni
bdzie, bo jest to interes o niewyobraalnych
rozmiarach. Codziennie wstaj i wykonuj moj
prac. Nie podoba mi si to, co ka mi robi, ale
speniam swj obowizek. Powtarzam ci: nie
jestemy tu, eby wygra wojn, tylko eby zarabia pienidze. Sprzedajemy stare samoloty,
zuyte black hawki, skorodowane bomby kasetowe, ktre nie zawsze wybuchaj, ale to jest
biznes. Uzbrajamy kontrrewolucjonistw w
izraelskie karabiny Galil, M-szesnacie i
kaasznikowy pozostae po innych wojnach.
Na tym polega moja praca. A tym masz je
zrzuca z nieba tam, gdzie ci ka. Ocknij si, do

922/1084

cholery! Jeli masz do, wycofaj si i przeka


robot komu innemu.
- Rezygnuj. Niech kto inny zabije si przez
to gwno.
Gdy jaki czas potem Marco podszed do mojego stolika, skorzystaem z okazji, by zada mu
pytanie.
- Marco, co si stao z helikopterem? W czym
problem?
- Problem? Ju ci mwi. W UHszedziesit black hawk zainstalowano eksperymentalnie karabiny maszynowe GAU-dziewitnacie, eby je zmodernizowa i sprzedawa
droej republikom bananowym. Przerbki zaprojektowali inynierowie z General Dynamics, a
zatwierdzia je firma Sikorsky Aircraft, ktra
produkuje helikoptery. Ale s gwno warte.
- Dlaczego?
- Tym geniuszom przyszed do gowy
byskotliwy pomys, eby zainstalowa dwa
rne karabiny, co zakca rozkad obcienia. Z

923/1084

jednej strony jest GAU-siedemnacie-A kalibru


siedem i szedziesit dwa milimetra na prd
stay, a z drugiej GAU-dziewitnacie kalibru
dwanacie i siedem milimetra na prd zmienny.
Dlatego bezpieczniki karabinw czsto si przepalaj. Co to oznacza? e mamy na pokadzie
dwiecie dwadziecia kilo zomu. Wiesz, po co
zainstalowano te licznotki? eby sprzeda
wicej amunicji.
Karabiny GAU mog wystrzeli do czterech
tysicy pociskw na minut.
Kraje, ktre je zamawiaj, musz kupowa
miliony tych pociskw. Niektre mog
kosztowa ponad trzy dolary za sztuk. W dodatku zastpili dystrybutor pomp M-pidziesit
sze nowym, eksperymentalnym, o nazwie
Wulkan. Min pewnie lata, zanim zostanie
udoskonalony, a tymczasem wyprbowuj go
tutaj. A my jestemy krlikami dowiadczalnymi.
Najgorsze jest to, e chocia wiedz, jakie
powane problemy ze stabilnoci helikoptera
powoduj te karabiny, sprzedali trzydzieci

924/1084

cztery GAU-dziewitnacie rzdowi Hondurasu.


Pieprzony biznes!

Po spotkaniu z onierzem Contras Javier


wysun si przed grup, a dotar na skraj
mokrade. Patrzc przez teleskopowy celownik
karabinu, penetrowa powoli teren, od zaroli, w
ktrych si ukrywa, po drugi kraniec bagien.
Nad spienionym bajorem i odygami pnczy wida byo wyranie chmur moskitw. W
odlegoci dwudziestu metrw zobaczy pie
drzewa.
Rozwaa przez chwil, czy tam nie podej.
Znajdowaby si kilka minut na otwartej
przestrzeni, ale warto sprbowa. Gdy zamierza
opuci plastikow oson, ktra chroni
celownik, dostrzeg oczy - wydawao si, e
patrz wprost na niego. Poczu si nieswojo.
Oczy osadzone w owalnej twarzy, pokrytej
zielonymi plamami, przyglday mu si wyzywajco, jakby ten czowiek chcia mu da do zrozumienia, e widzi go rwnie wyranie. Javier

925/1084

przetar prawe oko wierzchem doni i znw


spojrza w celownik, ale na prno: tajemniczy
czowiek rozpyn si w powietrzu.
Javier stara si oceni sytuacj. Na rodku
mokrade unosiy si na wodzie szaasy. Wyglday jak grzyby. Z jednego z nich unosia si
smuka dymu, jedyna widoczna oznaka ycia.
Javier nie potrafi zrozumie, jak ci ludzie mog
y w takim miejscu, wrd milionw moskitw,
taplajc si w stchej wodzie. Prymitywne szaasy byy poczone wskimi groblami z pni.
Spojrza na map i obliczy odlego do rzeki:
okoo dwustu metrw.
Grupa musiaa tam dotrze i przeprawi si
na drugi brzeg. Wrciwszy, przedstawi sytuacj
komendantowi, ktry dogoni ju zwiadowcw. Midzy nami i rzek s rozlege mokrada. Da si
przez nie przebrn, ale bdziemy wtedy na otwartej przestrzeni. Moemy je okry, na co
stracimy godzin, albo przej w poprzek i zabezpieczy teren przed nadejciem reszty
oddziau.

926/1084

- S jakie wieci od porucznik Any?


- Nie. Jeszcze nie zeszli z gry.
- Musimy si rozdzieli. Nie moemy zosta
wszyscy w jednym miejscu. Zawiadom komendanta Fidela, eby czeka na An, a komendant
Adolfo niech ulokuje swoich ludzi na zachd od
mokrade. My, jeli okrymy szaasy od wschodu, zdoamy pj naprzd.

Indiaskie dziecko bawio si kijem, chcc


sprawi, by ogromna iguana otworzya pysk, a
pod jego stopami maszerowaa niewzruszenie
kolumna mrwek. Kilka krokw dalej matka
chopca, z jego maym braciszkiem na plecach,
przygotowywaa chodzcy napj z wody i pokruszonych suszonych migdaw. Bya szczliwa,
bo jej m znalaz porzucon d. Nie mieli adnej i wydawao im si to bogosawiestwem.
Mczyzna skoczy wylewa z niej wod i
krzykn zadowolony: - Mahka balbia wis!

927/1084

Krzyk sposzy map, ktra przeskoczya z jednej gazi na drug na pobliskim drzewie.
Jos Ricardo, idcy na czele grupy Komendanta Pabla w stron rzeki, usysza niezrozumiay
okrzyk, spojrza w miejsce, z ktrego dochodzi, i
si zdziwi. W niewielkiej odlegoci zobaczy
d z Indianinem. Pomyla natychmiast, e
posuy im do przeprawy przez rzek. Nie mg
uwierzy w swoje szczcie. Dokadnie w tej
samej chwili jego rozmylania przerwa odlegy,
ale dajcy si nieomylnie rozpozna oskot
helikoptera.

Porucznik Ana Guadalupe bya silna,


zrczna, znaa si na cznoci i doskonale
strzelaa. Doczya do grupy w ostatniej chwili.
Przybya z polecenia komendanta Adolfa, ktry
natychmiast przyj j do oddziau. Szwadrony
mierci zamordoway w Salwadorze jej ostatniego towarzysza. Od wczesnej modoci
naleaa do Partii Komunistycznej. Tam poznaa
i pomagaa Salvadorowi Cayetanowi Carpiowi,

928/1084

znanemu jako komendant Marcial. Braa udzia


w strajkach, ulicznych manifestacjach oraz w zajmowaniu kociow i ambasad podczas zamieszek, ktre poprzedziy niespokojne lata w
kraju.
Warunki, jakie wtedy zaistniay, sprzyjay
zjednoczeniu organizacji demokratycznych i rewolucyjnych (ERP, RN, PRT i PC) we Front
Wyzwolenia Narodowego Farabundo Mart. Ale
jedno trwaa krtko. Zacita walka ideologiczna powodowaa ostre starcia midzy rnymi
opcjami.
Teraz, pi miesicy po mierci Marciala, nie
potrafic zdradzi swoich ideaw, wspinaa si z
Freddym po grskim zboczu w poszukiwaniu
lepszego zasigu dla radia, aby skontaktowa si
z baz, przekaza informacje i otrzyma instrukcje. By atwiej im byo si wspina, wikszo
sprztu zostawili u podna gry. Wspinaczka
bya powolna i trudna, ale w kocu dotarli na
szczyt. Widzieli stamtd wierzchoki innych gr,
a take mokrada przy rzece, skd wyruszyli, i

929/1084

gdzie znajdowali si ich towarzysze. W cigu


kilku minut zainstalowali sprzt. Jednak, cho
powtarzali haso wywoawcze na dwch wyznaczonych czstotliwociach, w odpowiedzi
syszeli tylko trzaski. Ana Guadalupe nie bya
przesdna, ale cisza w eterze wydaa jej si z
wrb.
Freddy poda jej manierk i gdy czekali na
odpowied na radiowy komunikat, spyta: Wierzysz, e ta walka doprowadzi nas do
zwycistwa?
- Nie wiem, czy zwyciymy, ale mog ci
zapewni, e jeli zgin, umr usatysfakcjonowana,
poniewa
walczyam
uczciwie
i
zdecydowanie.
Wszystko inne... wszystko inne to tylko
retoryka.
- Ja nie boj si walki - wyzna Freddy. - Ale
wyznam ci, e boj si zdrady kogo, kto
wykorzysta nasze spory. Myl, e to jest nasza
pita Achillesa.

930/1084

Ana Guadalupe wpatrywaa si w radio. Miaa nadziej, e si odezwie.


- Spory to normalna rzecz, Freddy. Wane,
eby umie odrni te, ktre s naturalne w
kadej organizacji, od tych, ktre dotycz
pogldw. Te ostatnie stanowi zagroenie, bo
wywouj reakcj z powodu atakw przeciwko
dyscyplinie w rewolucyjnej organizacji i jej przywdcom. Prbuj podway ich autorytet i zaufanie szeregowych bojownikw. Nie wiem, czy
to nas doprowadzi do zwycistwa, ale to jedyny
sposb, jaki znam, by przeciwstawi si reakcji i
imperializmowi.
Freddy, nie kryjc podziwu dla niej, powiedzia: - Powinna dowodzi ludmi zamiast
walczy. Podniosa moje morale.
- Chodmy z radiem w inne miejsce, moe
co zapiemy.
Wanie w tym momencie usyszeli z daleka
warkot helikopterw. Byskawicznie wymienili
spojrzenia. Ana pobiega wyczy radio, a

931/1084

Freddy cign z drzewa anten. W nieca


minut zdemontowali i ukryli sprzt pod
gaziami paproci, po czym schowali si w zarolach. Spodziewali si, e maszyny nadlec od
strony wschodniego zbocza. Haas by
oguszajcy.
Sekund pniej pojawi si przed ich
oczami, w odlegoci niecaych stu metrw, helikopter Black Hawk. Niedaleko za nim
zobaczyli drug maszyn. Widzieli wyranie
hem strzelca pokadowego siedzcego za karabinem maszynowym. Sdzili, e ich zauwaono.
Ana Guadalupe wywnioskowaa, e to ich szukaj, postanowia wic oddali si od reszty oddziau, ktry by bardzo blisko. Podesza do
Freddy'ego i krzykna: - We radio! Ja zabior
akumulator. Zejdziemy poudniowym zboczem.
Musimy odcign ich od grupy. Szybko!
Ana Guadalupe nauczya si podczas
szkolenia w wojsku, e nigdy nie opuszcza si
pozycji na wzniesieniu terenu. Musiaa jednak

932/1084

zapobiec temu, by jej towarzysze zostali


dostrzeeni, zanim zd przej przez rzek.
Z akumulatorem i radiem na plecach zelizgnli si po zboczu z drugiej strony, przekonani, e helikoptery polec za nimi. Tak si jednak
nie stao.
Pozostay w tym samym miejscu, jakby
czekay na co waniejszego. Ana Guadalupe nie
moga wiedzie, e jej szlachetny gest na nic si
zda, gdy honduraska armia znaa ju pozycj jej
grupy i wszystkie szczegy dotyczce ich trasy
przemarszu.

Pilot honduraskich si powietrznych obserwowa z kabiny swej rozpoznawczej cessny gst


dungl, nad ktr przelatywa. Koncentrowa si
na brzegach rzek, wypatrujc jakiegokolwiek
ruchu. W pewnym momencie dostrzeg wrd
drzew umundurowan posta, ktra po chwili
znikna w zarolach. Mg to by onierz 16
Batalionu Piechoty, ale majc wtpliwoci,

933/1084

skorzysta najpierw z laserowego systemu oznaczania i poszukiwania celw. Potem poprosi


centrum operacyjne o weryfikacj.
- Trujillo Jeden, tu Dodger Jeden. Prosz o
potwierdzenie, czy ludzie w mundurach w
kwadrancie dwa-dwa-trzy to wrogowie czy przyjaciele. Wykryem ruch w strefie przy rzece i
mam w polu widzenia d. Odbir.
Po kilku sekundach z centrum operacyjnego
odpowiedziano: - Dodger Jeden, nie mamy
nikogo na tej pozycji. Strefa na zachd od rzeki
jest zaminowana.
- Trujillo Jeden, jakie instrukcje?
- Dodger Jeden, czekaj i podawaj pozycj.
Siy wsparcia powietrznego s w drodze.
Po dziewiciu minutach pojawiy si na
horyzoncie helikoptery Black Hawk.
- Dodger Jeden, tu Dodger Trzy, podaj parametry celu i wznie si na trzy tysice metrw.
- Dodger Trzy, przekazuj wsprzdne: trzydwa-jeden.

934/1084

W cigu kilku sekund dokadne wsprzdne


celu zostay przekazane do systemu uzbrojenia
helikopterw Black Hawk, ktre zawisy niemal
nieruchomo w powietrzu. Porucznik nie sysza
rozmowy pilotw. Zdziwi go ten bezruch,
dopki nie dostrzeg w oddali myliwca, ktry
nadlecia z pnocy i skrciwszy, skierowa si
wprost na cel. Helikoptery wzbiy si nieco
wyej, osaniajc flanki. Myliwiec zniy lot i
zrzuci dwie bomby kasetowe...

Przez moment wydawao si, e czas stan w


miejscu... Ale tylko przez moment... Bomby kasetowe eksplodoway w powietrzu kilka metrw
nad ziemi, wyrzucajc z ogromn prdkoci we
wszystkich kierunkach setki tysicy odamkw
metalu i niszczc wszystko, co ywe. Nad caym
obszarem unosi si zapach krwi i bota. Szaasy
zostay zniszczone. Komendant Pablo i ojciec
Mario, bdc daleko od tego miejsca, usyszeli
samolot i zobaczyli ogromn gst chmur ziemi,
gazi i pary unoszc si nad brzegiem rzeki.

935/1084

Wszystko drao. Porucznik Ana Guadalupe i


Freddy rwnie syszeli eksplozje, gdy schodzili
do podna zbocza. Javier lea oguszony na
ziemi, czujc ostry bl odka i co ciepego i
wilgotnego na brzuchu. Pomyla przeraony, e
to mog by jego wntrznoci. Przez kilka
sekund trwa z zamknitymi oczami, po czym
unis gow, eby na siebie spojrze. Krzykn,
gdy zobaczy na swoim brzuchu zakrwawion
gow w zielone plamy, z otwartymi oczami.
Czujc mdoci, zepchn j na ziemi i
sprbowa wsta...
Jos Ricardo, Indianie i jedna trzecia grupy
rewolucjonistw, ktrzy szli w stron rzeki
wok mokrade, zginli, nie wiedzc, co si
stao. Estebana fala uderzeniowa wyrzucia w
powietrze, wprost na pie drzewa. Lea
nieprzytomny obok szcztkw iguany.
W odlegoci okoo dwudziestu metrw Javier widzia kilku swoich towarzyszy, ktrzy
uciekali znad rzeki. Helikoptery ostrzeliway
teraz teren ogniem karabinw maszynowych, by

936/1084

dokoczy zadanie. Odgos ich strzaw pozwoli


Javierowi wrci do rzeczywistoci. Wiedzc, co
si dzieje, sign po karabin, ktry lea w
odlegoci kilku krokw od niego. Nie mg
dostrzec strzelca pokadowego, ktry dokonywa
rzezi, ale widzia wyranie kabin najbliszego
helikoptera. Wycelowa precyzyjnie w pilota i
nacisn spust. Zdoa odda dwa strzay, zanim
rozerwaa go seria pociskw.

Porucznik Ana Guadalupe i Freddy zdali


sobie spraw, e helikoptery ich nie cigaj.
Syszc odgosy wystrzaw z drugiej strony
gry, zrozumieli, e zaatakowano oddzia.
Zaczli okra szczyt, aby przyj z pomoc
swoim towarzyszom. Kanonada si nasilaa.
Freddy bieg za An. Prbujc utrzyma szybkie
tempo, natknli si na Justa Martneza, jednego z
ludzi z oddziau, ktry zrelacjonowa im, co
wiedzia: - Zrzucili bomby kasetowe, a teraz sieje
spustoszenie eskadra UHszedziesit. Ktremu

937/1084

z naszych udao si zestrzeli helikopter. Widziaem, jak spada.


- Widziae komendanta Adolfa? - spytaa
Ana.
- Idzie z grup komendanta Pabla.
Kolejne eksplozje i odgosy migie mccych powietrze potwierdziy konieczno
wycofania si do punktu zbornego, przewidzianego na wypadek takich sytuacji.
- Musimy si przegrupowa.
- Nie moemy opuci tych, ktrzy walcz zaprotestowaa Ana.
- Sycha tylko strzay wroga. Wierz mi,
aden z naszych nie ocala.
- Freddy, a co ty sdzisz?
- Myl, e musimy trzyma si ustalonego
planu i i na miejsce zbirki.

W cigu niecaej godziny na ziemi znalazo


si dwustu spadochroniarzy wspieranych przez

938/1084

Rangersw, a cztery godziny pniej przeczesywa teren kontyngent w liczbie ponad tysica
ludzi.
Freddy przeczuwa, e nie ujdzie z yciem i
nie myli si.
Operacja Wielka Sosna II (Ahuas Taras II)
i operacja Patuca speniy swoje zadanie. W
niecae czterdzieci osiem godzin od pierwszej
potyczki osiemdziesit procent czonkw oddziau, ktrzy przeyli pierwszy atak, i wikszo
ludzi z pozostaych plutonw osaczono w
punkcie zbirki. Zostali schwytani i rozstrzelani
na miejscu. Kiedy niemal wszyscy onierze si
wycofali, ocala tylko jeden czowiek i wczy
si bez celu po dungli.

Esteban, brnc po szyj w wodzie z karabinem w jednej rce i tam pociskw w drugiej,
prbowa przeprawi si przez niewielk rzek.
Prd nie by silny, ale woda uderzaa w jego
ciki plecak i traci rwnowag. Z ogromnym

939/1084

wysikiem dotar na drugi brzeg, ukry si w


gszczu i usiad na chwil, by odetchn. By
sam, bez kompasu i radia. Zrozumia, e jest zgubiony. Przemoknity, mamrota przeklestwa i
modli si o cud. Mia przed oczami to, co
wydarzyo si w ostatnich godzinach. Widzia z
daleka, jak strzelano do jego towarzyszy, a innych wsadzano do helikopterw. Patrzy z bezsiln rozpacz, jak wepchnito do jednego z nich
ojca Carneya. To, e udao mu si uciec w gr
rzeki, byo cudem. Pomylawszy o tym, poszpera w kieszeni i wyj may nieprzemakalny portfel z fotografi swojej matki. Wpatrywa si w
ni przez chwil, jakby chcia, by dodaa mu si.
Nie wiedzia, dlaczego to robi. Moe instynktownie przypominamy sobie o naszych matkach,
gdy mamy problemy. Odwrci fotografi i
zobaczy obrazek z wizerunkiem swojego patrona. Matka wybraa mu go i woya do portfela
po dugim namyle. Chciaa, by jej synowi towarzyszy jaki wity.

940/1084

Wybr nie by atwy. Stana przed otarzykiem w kuchni, aby zdecydowa, ktry najlepiej bdzie strzeg jej syna, bo wiedziaa, e
nie wszyscy wici s tacy sami. Nie byo tajemnic, e jej syn jest wrogiem armii, wykluczya
wic natychmiast witego Jerzego, patrona
onierzy, zwizanego z junt wojskow.
Wzgardzia te witym Eliaszem, opiekunem
ludzi gr, poniewa podejrzewaa, e sprzyja
kontrrewolucjonistom.
Kiedy zobaczya w rogu na wp ukrytego za
witym Juda Tadeuszem witego Fanuria,
opiekuna zaginionych ludzi i zgubionych rzeczy,
od razu wiedziaa, e on bdzie najodpowiedniejszym towarzyszem dla jej syna. Do niego
zamierzaa kierowa modlitwy i jemu pali
wiece. Zanim owina obrazek razem z fotografi w plastik, przyjrzaa mu si jeszcze raz.
wity nie wyglda jako niezwykle, ale mia
mie oblicze. Ucaowawszy nabonie jego wizerunek, poprosia go z arliwoci, na jak sta

941/1084

tylko matk: Pozwl mu do mnie wrci, wity


Fanurio. Wska mu drog do domu....
Esteban patrzy na mokry obrazek i modli si
w duchu: Pom mi znale drog. Wiedzia,
e prosi o cud. Wpad w zasadzk.
Pierwsza bomba kasetowa o mao go nie
zabia. Odamki zmioty wszystko w promieniu
ponad stu metrw. Potem, gdy nastpiy wtrne
wybuchy, zda sobie spraw, e brzeg rzeki jest
zaminowany.
Byy to niewielkie miny, ktre aktywoway
si po zrzuceniu na ziemi i eksplodoway, gdy
kto na nie nadepn. Helikopter za jednym
przelotem mg ich zrzuci ponad szeset.
Zaminowali brzegi rzek. Wiele min pozostawao
ukrytych w bocie i zarolach.
Marsz w nocy by niebezpieczny, prawie
niemoliwy. Estebana drczyo, e musi czeka
ponad trzynacie godzin, aby zobaczy wiato
dnia. Noc bzyczenie owadw, skrzeczenie
ptakw i skowyt map staway si goniejsze i

942/1084

czuwanie zamieniao si w koszmar. Prbowa


zasn, ale uniemoliwiay to piski map na
gaziach, a take gorco i moskity, ktre bez
przerwy go atakoway. Pragn, by ogarno go
takie zmczenie, by zapad w bogosawiony sen.
Wreszcie midzy gaziami drzew zobaczy
wiato. Soce przesaniaa poranna mga. By
szczliwy, bo moskity zaczy znika. Musia
znale odpowiednie miejsce, aby przeprawi si
przez rzek. Gdyby szed tym samym brzegiem,
natknby si w kocu na min i wylecia w
powietrze. Z powodu deszczu podnis si
poziom wody, dlatego Esteban skoncentrowa si
na szukaniu pnia, na ktrym mgby przepyn
na drug stron. Oceni, e nurt rzeki moe go
znie kilkaset metrw z powrotem i zobacz go
onierze, ale nie mia innego wyjcia, musia zaryzykowa. Znalaz odpowiedni pie niedaleko
brzegu. By idealny, bo mia jeszcze gazie, za
ktrymi mg w razie potrzeby ukry gow.
Zawiesi na szyi karabin i buty. Musia mie
swobodne stopy, aby odpycha si nogami od

943/1084

wody. Zmwi modlitw i skoczy do rzeki. W


pewnym momencie zacz aowa, e nie
wybra mniejszego pnia, ktrym atwiej
kierowa. Prd znosi go w d rzeki i mia szans dotrze na drugi brzeg tylko na jakim zakrcie. Modli si w duchu, by trafi na waciw
stron. Wydawao mu si, e mina caa
wieczno, gdy nurt rzeki wypchn go delikatnie
w poblie brzegu. Zacz macha energicznie nogami, by do niego dopyn. Ten wysiek zupenie go wyczerpa. Zamkn oczy, a gdy je otworzy, zobaczy Indian, ktrzy przygldali mu
si z ciekawoci. Moe z powodu jego przeraonej twarzy, jego wycieczenia albo
zrozpaczonego spojrzenia zlitowali si nad nim.
Pomogli mu, udzielili schronienia, a dwie noce
pniej wsadzili go do odzi, ktr dopyn do
odlegej przystani. Udao mu si uciec. Mia teraz
tylko jeden cel: opowiedzie o tym, co si stao.

45.
Zorientowaem si, e dzieje si co bardzo
powanego, gdy wleciaem w przestrze
powietrzn Hondurasu i usyszaem stanowczy
gos kontrolera lotw na czstotliwoci lotniska
Palmerola, ktry da, bym poda mu kierunek,
wysoko, prdko i lotnisko docelowe. Gdy
odpowiedziaem, e kieruj si do bazy
powietrznej Ilopango w Salwadorze, poprosi o
mj kod i kaza mi wprowadzi do transpondera
samolotu liczby, dziki ktrym bdzie mg mnie
zidentyfikowa na ekranie radaru. Gdy wykonaem jego polecenia, w eterze zalega duga cisza.
Byo oczywiste, e potwierdza mj kod, i
przysza mi w tym momencie na myl Lupita
Vega. Pracowaa w Ilopango z Izerem, zajmujc
o wiele wysze i waniejsze stanowisko w bazie i
poza ni.
Amerykanie przyznali jej status najwyszego
poziomu bezpieczestwa i to ona ustalaa kody
cznoci dla lotw spki Enterprise Olivera
Northa.

945/1084

Pod mask osoby spokojnej i wyksztaconej


krya si kobieta o silnym charakterze, oddana
pracy i, zdaniem Izera, zakochana platonicznie w
Norcie.
Na szczcie kody, ktre mi przydzielia,
byy aktualne i pozwolono mi kontynuowa lot.
Drugiego wrzenia 1983 roku o siedemnastej
dwadziecia pi wyldowaem w Ilopango. Gdy
znalazem si na pasie, zauwayem wok
mnstwo rnych samolotw i krztanin
wojskowego personelu. Zatrzymawszy samolot,
zobaczyem w pobliu pitego hangaru komendanta amerykaskiego oddziau bazy, Jacka Terrella, Gary'ego Betznera i pilota Jorge Moralesa.
Postanowiem porozmawia z Barrym
pniej. Musiaem dowiedzie si najpierw, co
si dzieje. Po wykonaniu rutynowych czynnoci
wyczyem silniki i poszedem do niewielkiego
biura, gdzie zwykle zlecaem tankowanie. Ku
mojemu zdziwieniu nikogo tam nie byo. Usyszaem gosy w ssiednim pomieszczeniu i
telewizor. Podniosem ruchom cz kontuaru,

946/1084

ktra suya jako wejcie, i ostronie zajrzaem


do rodka. Przy telewizorze zgromadzili si trzej
salwadorscy wojskowi i dwaj cywilni pracownicy. Spiker podawa szczegy wiadomoci.
Gdy jeden z mczyzn si odwrci, spytaem go,
co si dzieje. Spojrza na mnie z
niedowierzaniem.
- Jeszcze nie syszae, Remy? Rosyjski
myliwiec zestrzeli boeinga siedem-czterysiedem poudniowokoreaskich linii KAL, gdy
przelatywa w przestrzeni powietrznej nad Sachalinem. Zginli wszyscy pasaerowie i zaoga, w
sumie dwiecie szedziesit dziewi osb.
Wszyscy o tym mwi.
- Dopiero wyldowaem i przyszedem podpisa zlecenie na paliwo - usprawiedliwiem si.
- Druczki s na ladzie. Wypenij jeden i podpisz. Samolot bdzie gotowy za godzin, ale nie
sadz, by mg odlecie. Zatrzymuj
wszystkich.
- Dziki. Przygotuj go na wszelki wypadek.

947/1084

- No problem. Wyszedem pozornie spokojny, jak reporter, ktry uodporni si na najbardziej nawet tragiczne doniesienia. Byo jednak inaczej. Udaem si do kafejki w
poszukiwaniu Barry'ego, z ktrym miaem si
spotka tego popoudnia. Pomylaem, e jeli to,
co mi powiedziano, jest prawd, wiat zapamita
bez wtpienia rok 1983 jako feralny.
Rozgldaem si za Izerem i zobaczyem, e
siedzi z Martnem i Tomasinem. Ujrzawszy
mnie, zacz dawa mi znaki, ebym podszed do
ich stolika. Przywitawszy si z nimi, zapytaem: Co si dzieje, Izer? Na pycie jest mnstwo dziwnych samolotw.
Wyglda to jak wojskowy salon lotniczy.
Dowiedziaem si wanie o siedem-czterysiedem. Jak wyglda sytuacja?
- Cze, Remy. Zrobio si gorco. Nie mogo
by gorzej. Nadchodz sprzeczne informacje.
Departament Stanu wyda komunikat, e samolot
zboczy z kursu i zmuszono go do ldowania na
pwyspie Kamczatka, ale pasaerom i zaodze

948/1084

nic si nie stao. Teraz mwi, e zestrzeli go


rosyjski myliwiec.
- aden boeing siedem-cztery-siedem nie
zbacza z kursu. To niemoliwe. Nie dopuszcza
do tego inercyjny system nawigacji. Wszystko
jest
zaprogramowane
w
komputerze
pokadowym.
- Moliwe czy nie, jest faktem, e siy
powietrzne i morskie s w stanie najwyszej gotowoci. My take.
Tomasino, ktry nie przepuci okazji, by
mie inne zdanie, spojrza na mnie i powiedzia z
przekonaniem: - Stary, nas to nie dotyczy.
- Jasne, e dotyczy. Ale czy nie tego
chciae? Poznawa wiat, zwiedza niesamowite
miejsca i bra udzia w walce? Na co narzekasz?
Teraz spotka ci ten zaszczyt i bdziesz mia co
opowiada wnukom.
- Mylisz si, nie wybieram si na adn wojn. Moemy opuci t baz, kiedy tylko
zechcemy, a wiesz dlaczego? Z bardzo prostego

949/1084

powodu: poniewa nie istniejemy. Pilotujemy


samoloty, ktrych nie ma. Dlatego ten pieprzony
rozkaz nas nie dotyczy.
- Bardzo inteligentnie, Tom. Zanim
rozwiesz swoje problemy egzystencjalne,
mgby mi powiedzie, czy widziae
Barry'ego?
- Usid i napij si czego. Zaraz si zjawi,
powiedzia, e idzie zje pupusas.
- Pupusas?
- Owszem, cho trudno w to uwierzy. Twj
subtelny przyjaciel czeka na ciebie przez jaki
czas, ale stwierdzi, e jest godny, i poszed
zje tacos przy bramie lotniska. Sprzedaje je tam
starsza kobieta. S dwie opcje: albo Barry zmieni gastronomiczne upodobania, albo sprzedawczyni jest jedn z jego agentek. Na pewno informuje go, kto wchodzi do bazy i kto wychodzi.
Znasz go przecie. Ale zapomnij na chwil o
Barrym. Chc pomwi z tob o czym wanym.

950/1084

- Przeraasz mnie, Tom. Nigdy nie


rozmawiasz o wanych sprawach.
- Mwi powanie. Kr pogoski, e ludzie
z Batalionu Wywiadu trzy-szesnacie przewo
jecw do tajnych wizie.
- Tajnych wizie? Gdzie?
- Podobno jest ich kilka w Hondurasie i tu, w
Salwadorze. Wyglda na to, e przewo tam
zatrzymanych po przesuchaniach.
- Jak si o tym dowiedziae?
- Spotkaem dzi rano Malcovicha. Wiedzia,
e lecielimy do El Aguacate z tym
pukownikiem oprawc. Poradzi mi, ebym
trzyma si z daleka od Argentyczykw. Kr
o nich paskudne pogoski. Powiedzia mi o tajnych wizieniach i wspomnia, e s jeszcze gorsze rzeczy. Jak mylisz, co si dzieje?
- Nie mam pojcia, ale znasz powiedzenie:
W kadej plotce....

951/1084

- To nie koniec. Zagadnem sieranta Vleza


z logistyki, tego, ktry zawsze wszystko wie.
Spojrza na mnie tak, jakbym pyta go o diaba.
Wiesz, co mi powiedzia? Te sukinsyny to
barbarzycy i jeli ich std nie wyrzuc, pewnego
dnia wszyscy za to zapacimy.
- Nie wyjani, co mia na myli?
- Nie chcia powiedzie nic wicej. Sprawa
wynika w trakcie rozmowy z kim z ekipy Pegasa. Mwi ci to, eby mia oczy szeroko otwarte. Byoby dobrze dowiedzie si, o co w tym
wszystkim chodzi.
- Popytam i dam ci zna, gdy bd co
wiedzia. Uwaaj na siebie, ciao - rzuciem,
ruszajc w kierunku bramy, do ktrej zblia si
Barry. Dawa mi znaki, ebym do niego
podszed.
Chcia, ebymy si przeszli. Zaniepokojony
nowinami, spytaem go: - Co stao si z tym
jumbo, Barry?

952/1084

- Nie wiem. To nie powinno si nigdy zdarzy. Koszmarna historia.


Z wyrazu jego twarzy wywnioskowaem, e
wie wicej. Powiedziaem, co myl: - Barry, pilotuj od ponad roku istniejce samoloty, realizuj specjalne operacje powietrzne, ktre
przyprawiyby o ciarki kadego, kto by si o nich
dowiedzia. To prawda, e zarabiamy duo pienidzy, ale chciabym si wreszcie dowiedzie, co
si waciwie dzieje. Przeczuwam, e ty to wiesz.
Jeste najbardziej dowiadczonym pilotem
siedem-cztery-siedem, jakiego znam, i latae na
tej trasie wiele razy. Obaj dobrze wiemy, e ten
samolot nie mg przypadkiem zboczy z kursu o
setki kilometrw. Kapitan musiaby zdawa sobie
z tego spraw.
Barry zamyli si, a potem powiedzia ze
zoci: - Od miesicy kryy pogoski, e ruscy
buduj w Krasnojarsku now sie radarw. W
lipcu nadeszo potwierdzenie, e radary dziaaj.
Gdyby okazao si, e tak jest, byby to sporny
punkt w rozmowach na temat ograniczenia broni

953/1084

strategicznej. Oznaczaoby to, e Rosjanie pogwacili traktat SALT-jeden.


- Dlaczego zainstalowanie tych radarw tak
bardzo niepokoi Waszyngton?
- S powody. Jeli maj wykrywa interkontynentalne pociski balistyczne, stanowi pogwacenie traktatu, ktry wyranie zakazuje ich
budowy, ale gdyby nawet byo inaczej, mog
narusza porozumienia, jeeli da si udowodni,
e to radary wczesnego wykrywania. Problem
polega na tym, e nie wiadomo na pewno, do
czego su. Musiano sprawdzi, czy dziaaj i
czy stanowi zagroenie.
- Chcesz powiedzie, e kto wpad na
pomys, eby jumbo zboczy z kursu w radzieckiej przestrzeni powietrznej i wyprbowa ich system radarw?
- Teoretycznie to by doskonay plan. Musieli
znale samolot nadajcy si do przeprowadzenia
takiej prby. Przede wszystkim naleao wywoa
elektroniczne
interferencje,
ktre

954/1084

uniemoliwiyby nadbrzenym radarom dokadne


namierzenie naruszajcego przestrze samolotu.
Chcc go zidentyfikowa, Rosjanie nie mieli innego wyjcia, jak wykorzysta radary w gbi
ldu, odporne na blokad elektroniczn. Gdy
kolejne radary napotykay te same trudnoci z
wytropieniem go, musieli wyda rozkazy, by do
poszukiwa wczy si cay system obrony. By
moe z powodu indolencji rosyjskiej biurokracji
intruz zdy dolecie tymczasem nad Kamczatk i nad obiekty o strategicznym znaczeniu,
takie jak bazy lotnicze i bazy okrtw podwodnych. W tym momencie Rosjanie z pewnoci
dostawali szau, widzc, jak samolot wlizguje
si w gb ich terytorium, i uruchomili wszystkie
stacje radarw. Take te w Krasnojarsku.
- Ale wczeniej czy pniej musieli ten samolot wykry, i co wtedy?
- Wanie dlatego najlepsza bya maszyna
linii cywilnych. Gdyby przechwycili i zmusili do
ldowania samolot wojskowy, caa operacja zakoczyaby si niepowodzeniem. Gdyby pilot nie

955/1084

zastosowa si do polece i zosta zestrzelony,


skandal byby jeszcze wikszy. Dlatego
postanowiono wysa samolot pasaerski. To
byo idealne rozwizanie. Uznano za oczywiste,
e jeli zostanie przechwycony przez Rosjan,
nikomu nie przyjdzie do gowy, by go zestrzeli.
Jeeli zmusz go do ldowania, pasaerom nic
si nie stanie. Przeszukaj samolot i pozwol im
lecie dalej, jak zrobili to ju w tysic dziewiset siedemdziesitym smym roku z inn
maszyn KAL, ktra znalaza si nad Murmaskiem. Pilot powiedziaby po prostu, e
zmyli kurs.
- Zadaj sobie pytanie, czy kapitan wiedzia,
e go wykorzystuj.
- Nie tylko wiedzia, ale pomaga przeprogramowa komputer siedemcztery-siedem. By
ekspertem od przebiegajcego przez ten obszar
szlaku Romeo-dwadziecia. Sam zachca do
przeprowadzenia tej operacji.
- Moe to gupie pytanie, ale co zawiodo?

956/1084

- Nie przewidzieli reakcji Rosjan. Nikt nie


sdzi, e bd zdolni zestrzeli samolot
pasaerski.
- Znae kapitana tego boeinga?
- Komendant Chun. Chyba najbardziej
dowiadczony i szanowany pilot Korean Airlines.
Dobry czowiek.

Przypomniaem sobie to, co syszaem podczas spotkania w bazie El Aguacate w Hondurasie, i mruknem: - Nic dziwnego, e byli tak
zaniepokojeni...
- Kto? Czym?
- Dokadnie miesic temu syszaem rozmow na temat tych nowych radarw. Byo to
podczas zwoanego w trybie pilnym zebrania w
bazie El Aguacate. Chopcy z Departamentu
Obrony poprosili mnie, ebym polecia tam z argentyskim pukownikiem. Musia wzi udzia
w briefingu. Byli tam wszyscy. - To znaczy kto?

957/1084

- Genera lvarez z caym honduraskim


sztabem generalnym, stratedzy i doradcy
wojskowi z Waszyngtonu oraz oficerowie
cznikowi z lotniskowcw Coral Sea i
Ranger. Oficer wywiadu wspomina o budowanych przez sandinistw nowych radarach wczesnego wykrywania i o moliwych dostawach do
Nikaragui samolotw MIG-dwadziecia jeden.
Nie przyszoby mi do gowy, e istnieje
jakikolwiek zwizek midzy KAL-zero-zerosiedem a Nikaragu.
- W polityce wszystko jest ze sob
powizane.
- Kto wpad na tak genialny pomys? CIA,
DIA, NSA?
- William Casey przy wsparciu Clarka.
- Jak mylisz, co teraz bdzie?
- Nie wiem. Gdy usyszaem t wiadomo, w
pierwszym odruchu chciaem zadzwoni do Debie i powiedzie jej: Bardzo ci kocham.
- Jest a tak le? - spytaem zaskoczony.

958/1084

- To, co ci powiem, jest poufne: wszystkie


okrty floty atlantyckiej wypyny w morze.
Flota karaibska, odbywajca rzekomo manewry,
przygotowuje si do inwazji na Granad, a w
cigu kilku godzin zostanie przeprowadzony
zmasowany atak z powietrza, ziemi i morza przeciwko sandinistom w porcie Corintos. Zamierzaj
wykorzysta wszystkie siy, by zada im potny
cios.
- A my co? Nas te zaangauj?
- Postaram si, ebymy pozostali na uboczu,
ale bdzie to trudne. Ty, cokolwiek bdzie si
dziao, nie opucisz Ilopango. Choby nawet
prosi ci o to sam Reagan.
- Jak to uzasadni?
- Powiedz, e jeste chory, masz rozwolnienie
albo boli ci nerka...
Mw, co ci przyjdzie do gowy, ale nie startuj
bez konsultacji ze mn.
- Barry, jest rok tysic dziewiset osiemdziesity trzeci, mam trzydzieci trzy lata i znam

959/1084

ci od ponad dziesiciu. Przeylimy razem zbyt


duo, eby teraz co przede mn ukrywa.
Chyba mam prawo wiedzie, co si dzieje. Nie
mog zadba o siebie ani o ciebie, jeli nie wiem,
co nam grozi.
Nie cierpi tych pieprzonych sekretw. Wyjanij mi wic, co si dzieje albo co moe si
zdarzy. Barry wzi mnie pod rami i
poprowadzi na skraj ogrodw, mwic: Naprawd nie wiem. Mog ci tylko powiedzie,
e William Casey razem z Clarkiem opanowali
Biay Dom. Przejli kontrol nad wszystkimi tajnymi operacjami, podczas gdy Reagan przebywa
na ranczo w Santa Barbara. Omiuset agentw,
zwolnionych za rzdw Cartera, znw zostao
zatrudnionych. Casey to fanatyk operacji specjalnych i to on odpowiada za tragedi KAL-zerozero-siedem.
- Kr paskudne pogoski.
- Wiem. Sandinici oczekuj dostawy
samolotw MIG-dwadziecia jeden. Flota
Stanw Zjednoczonych ma w pogotowiu

960/1084

lotniskowce USS Coral Sea i USS Ranger.


Blokuj wybrzea Nikaragui, co spowodowao
mobilizacj wojska na wielk skal. Pozwolili ci
tu wyldowa, ale nie sdz, eby mg wystartowa w najbliszych dniach. Sprawy si
komplikuj.
Trzymaj si od tego z daleka.
- Jeszcze jedno, Barry. Nie jestem zorientowany, jak rol odgrywaj tu, w Salwadorze i w
Hondurasie, Argentyczycy. Powiedziano mi, e
dopuszczaj si zbrodni i maj tajne wizienia.
Troch si w tym gubi. Sdziem, e CIA ju
ich wykla. Jakim cudem wci tu s?
- CIA zerwaa z nimi kontrakt, ale nadal dziaaj. Zostali w Hondurasie, bo genera lvarez
Martnez jest z nimi wszystkimi zaprzyjaniony.
Odbywa studia wojskowe w Argentynie. Dlatego, chocia nie s ju oficjalnie w nic
zaangaowani, z pewnoci tu pozostan, dopki
on jest u wadzy. Wystarczy?
- Chyba tak...

961/1084

- Uwaaj na siebie.
- Bd si stara...

46.
Nie wiedzc o tym, e w jego yciu zajdzie
tego ranka wielka zmiana, Izer wysiad z samochodu i skierowa si do wiey kontroli lotw w
bazie powietrznej Ilopango w Salwadorze.
W przeciwiestwie do niektrych swoich
kolegw, dla ktrych praca na wiey bya czasem
wyczerpujca, Izer czu si tam, w otoczeniu
samolotw, lepiej ni w domu, dlatego czsto
przychodzi przed czasem. Tego dnia wszed po
schodach prowadzcych na oszklony taras obserwacyjny i przywitawszy si z kolegami
siedzcymi przed ekranami radarw, w
oczekiwaniu na swoj zmian zaj si obserwowaniem panoramy lotniska. Wydawao mu
si, e dostrzeg ptaka leccego przy kocu pasa.
Przyoy do oczu lornetk, wiadomy
zagroenia, jakie stanowi on dla kadego samolotu. Nie zobaczywszy go, pomyla, e co mu si
przywidziao. Mimo wszystko skierowa lornetk
w stron hangarw, poniewa ptaki siadyway

963/1084

czasami na dachach, jakby zastanawiay si,


dokd lecie.
Nastawiwszy ostro na hangar numer cztery,
zobaczy pilota, ktry najwyraniej dokonywa
rutynowego przegldu maszyny przed lotem.
Zwrcio jednak jego uwag to, e z hangaru
wyszli dwaj ludzie eskortujcy dwch mczyzn
w kajdankach. Wyczu, e co tu nie gra. Jeden z
eskortowanych mczyzn mia opuszczon
gow, a drugi szed wyprostowany, dziki
czemu Izer zobaczy wyranie jego zmczon
twarz o anglosaskich rysach, siw brod i due
okulary. Ta twarz wydaa mu si znajoma. Na
prno prbowa sobie przypomnie, skd j zna.
Patrzy zaintrygowany, jak wsadzono mczyzn
do samolotu i zamknito drzwiczki.
Zapamita numer maszyny: N-4503 K. Litera N oznaczaa, e pochodzi ze Stanw.
Wiedzia, e z hangarw czwartego i pitego
startoway codziennie maszyny odbywajce misje specjalne, ale nie widywao si, by do samolotu wsiadali winiowie. Salwador ma z pnocy

964/1084

na poudnie zaledwie sto czterdzieci dwa kilometry dugoci, a ze wschodu na zachd dwiecie
szedziesit dwa i ldem mona dotrze w cigu
paru godzin w dowolne miejsce na jego obszarze.
Kilka minut po uruchomieniu silnikw samolotu usysza, jak jego kolega wydaje polecenie,
by maszyna koowaa na pocztek pasa startowego. Chwil pniej zezwoli na start i samolot wzbi si w powietrze, lecc w kierunku
Oceanu Spokojnego.
Izer zastpi koleg przed ekranem. Skoncentrowa si na wskazaniach dotyczcych jego
sektora i na samolotach, ktre mia obsugiwa.
Natychmiast zlokalizowa maszyn Navajo, ktra
wanie wystartowaa na wschd, obserwujc
rwnoczenie sygnay transponderw lotu TACA
na Kostaryk i SETCO.
Wskazujc na ekranie sygna navajo, spyta: Masz pojcie, dokd leci Noviembre zero-trzyKilo?

965/1084

- Nie. Nie przedstawi planu lotu. To lot


VFR, ale sdzc z kierunku, jaki obra nad
morzem, powiedziabym, e zmierza do
Kostaryki.
- Nie powinien tam lecie bez planu lotu.
- Ma specjalny identyfikator. Rozumiesz...
W cigu nastpnych dwudziestu piciu minut
Izer skupia si na pracy, nie zapominajc jednak
o navajo i jego tajemniczych pasaerach.
Zakada, e bya to jedna z wielu tajnych operacji, ktre przeprowadzano w tym czasie i o
ktrych zdrowy rozsdek nakazywa zapomnie.
Kraj pogrony by w chaosie i dziao si sporo
dziwnych rzeczy.
Nieoczekiwanie na czstotliwoci podchodzenia do ldowania odezwa si beznamitny gos pilota: - Ilopango, tu Navajo Noviembre
zero-trzy-Kilo.
- Mw, zero-trzy-Kilo.

966/1084

- Ilopango, prosz o zezwolenie na zejcie na


dwa i p tysica stp i powrt do bazy. Mamy
problemy z jednym z silnikw.
Izer da koledze znak, e wszystkim si zajmie, i skoncentrowa uwag na wracajcym
samolocie. W tym momencie przypomnia sobie
twarz, ktra wydawaa mu si znajoma.
- Navajo zero-trzy-Kilo, zrozumiaem. Chcecie zgosi awaryjne ldowanie?
- Nie, Ilopango. Myl, e dotrzemy bez
problemw.
- Navajo zero-trzy-Kilo, kod transpondera
tysic dwiecie.
Sygna wysany przez samolot pojawi si
automatycznie na ekranie radaru, potwierdzajc
jego parametry lotu.
- Navajo zero-trzy-Kilo, mam ci na radarze.
Pozosta na tej czstotliwoci, zni puap i
utrzymuj wysoko dwa piset. Informuj mnie.
Kiedy samolot zacz si znia, Izer skontaktowa si z Freddym, dwudziestotrzylatkiem,

967/1084

ktry mia dyur w Centrum Sytuacji


Awaryjnych.
- Freddy, wylduje zaraz awionetka Piper
Navajo, ktra ma podobno problemy z silnikiem.
Nie chcieli zgosi awarii. Chc, eby zwrci
na nich uwag. Przewo dwch winiw.
- Jak to?
- Nie przesyszae si. Przewo dwch
winiw.
- Rozumiem. Bd czujny.

Pracujc w Centrum Sytuacji Awaryjnych,


Freddy, oprcz kierowania operacjami, mia
obowizek filmowa niezwyke zdarzenia. Robiono to, by mie wizualny zapis, ktry suy do
analiz i w razie potrzeby do wyjaniania
przyczyn wypadkw i zapobiegania im.
Zawiadomiwszy ekip ratunkow, Freddy wzi
kamer, wsiad do przydzielonego mu tego
jeepa i skierowa si w rejon koca pasa
startowego.

968/1084

- Ilopango, tu Navajo zero-trzy-Kilo na wysokoci dwa piset.


- Navajo zero-trzy-Kilo, zezwalam na podejcie do ldowania, pas dwudziesty drugi. Wiatr
trzy-jeden-zero, dziesi wzw. Temperatura
dwadziecia siedem stopni, wysokociomierz
jeden-zero-dwa-pi.
- Zrozumiaem, Ilopango. Dzikuj.
Izer kontynuowa monitoring samolotu
zbliajcego si do pasa, ale wsta z krzesa, by
wyjrze przez okno, nie baczc na to, e naciga
kabel suchawek. Zdoa zobaczy, jak maszyna
lduje idealnie, co zwikszyo jego ciekawo.
Poprosi koleg, by patrzy na jego ekran, wzi
do rki lornetk i obserwowa, jak awionetka
kouje w okolice hangaru numer cztery, gdzie
wyczono silniki.
Wysiedli z niej ci sami dwaj mczyni,
ktrzy wczeniej eskortowali winiw, a za
nimi pilot. Pozna go po krtko przystrzyonych
wosach.

969/1084

Wszyscy trzej weszli do hangaru, zostawiajc


otwarte drzwi samolotu.
Izer czeka przez wiele minut, a zaoga
wrci na pokad. Drzwi pozostaway otwarte, ale
winiowie nie wysiedli. Przypuszcza, e po
naprawieniu
silnika
sprbuj
znowu
wystartowa.
Freddy podjecha z powrotem do hangaru
Centrum Sytuacji Awaryjnych nieco rozczarowany, gdy spodziewa si sfilmowa ldowanie
awionetki Navajo z niesprawnym silnikiem. W
tym momencie rozleg si w radiu gos Izera.
- Sucham ci, Izer.
- Wyglda na to, e silnik navajo zacz dziaa. Podjed do nich, prosz, i powiedz im, e
poniewa informowali o usterce, musz przedstawi plan lotu, jeli chc znowu wystartowa.
- Jasne, przeka im to.
Izer obserwowa przez lornetk, jak Freddy
podjeda jeepem do awionetki, wysiada i
wchodzi po schodkach na jej pokad. Po chwili

970/1084

wrci do samochodu i wzi do rki mikrofon radionadajnika. Powiedzia co, czego Izer nie
spodziewa si usysze: - Tutaj nie ma nikogo.
Samolot jest pusty.
- Co powiedziae? Powtrz.
- Mwi, e w samolocie nikogo nie ma.
Wszyscy musieli wysi.
Chcesz, ebym ich poszuka?
Izera ogarno przeraenie, ale zdoa
zachowa zimn krew i krzykn: - Nie, natychmiast stamtd uciekaj!

47.
Wiadomo, ktr dostaem od Izera, bya
jednoznaczna, udaem si wic do centrum operacyjnego, by si z nim zobaczy. Siedzia w cichym kcie nieduej sali za szklanym
przepierzeniem, ktra suya jako miejsce
odpoczynku. W jednym z rogw sta stolik z
elektrycznym dzbankiem do kawy i niewielk
mikrofalwk do podgrzewania potraw. Izer mia
powan twarz i wzrok utkwiony w filiance
kawy. Podszedem do niego, poklepaem go po
ramieniu i usiadem.
- Co ci jest, Izer? le wygldasz.
- Zacznijmy od tego, e wypytuje o mnie
kilku facetw.
- Kto?
- Pukownik Ribeiro i jego ludzie. Przylecieli
z Hondurasu i od razu zaczli mnie szuka.
- Opowiedz mi, co si dzieje. Dlaczego ci
szukaj?

972/1084

- Kilka dni temu wspomniaem koledze, e


widziaem, jak wsadzano do samolotu przed
hangarem numer cztery ojca Carneya. Samolot
wystartowa z nim i jeszcze jednym winiem na
pokadzie i wkrtce wrci, podobno z powodu
problemw z silnikiem. Kiedy wyldowa,
winiw ju w nim nie byo.
- Dokd ich zabrali?
- W tym problem. Nie zdyliby dotrze w
adne miejsce. Samolot polecia nad zatok Fonseca i zaraz wrci. Nigdzie nie wyldowali. To
oczywiste, e wyrzucili winiw do morza.
- Cholera! Czyj to by samolot?
- Mia amerykaskie numery. Odkryem, e
wczeniej ju tu ldowa i zostawiano go na noc
na lotnisku. Pilotowa go chilijski doradca. Przewozi Argentyczykw. Dowiedziaem si, e
gdy przyby tu po raz pierwszy, towarzyszy mu
lockheed z armii argentyskiej.
- Jeste tego pewny?

973/1084

- Przeprowadziem dochodzenie. Za pierwszym razem mia w planie lotu tras Buenos


Aires-Tucumn-Lima-Guayaquil-Panama. Zanim
polecieli dalej do Hondurasu, zostawili tutaj omiu wojskowych.
- Nie mw, e sporzdzie raport oskarajcy wojskowych z Argentyny o wyrzucenie do
morza winiw!
- Rozpoznaem jednego z nich. To by ojciec
Carney.
- Syszaem, jak mwiono o nim kilka dni
temu podczas zebrania w bazie El Aguacate. Nie
wiedziaem, e zosta ju zatrzymany. Skd go
znasz?
Izer si rozejrza, by zdenerwowany i
przestraszony. Powiedzia mi amicym si
gosem, co wie: - Ojciec Carney to Amerykanin,
ktry przyj obywatelstwo Hondurasu. By tam
postaci publiczn przez ponad dwadziecia lat,
bardzo dobrze znan w Salwadorze. W tysic
dziewiset szedziesitym pierwszym roku

974/1084

otrzyma wicenia kapaskie i jezuici przydzielili mu misj w Hondurasie, gdzie mia przydomek ojciec Guadalupe. W tysic dziewiset
siedemdziesitym dziewitym roku junta
wojskowa wydalia go z kraju, uwaajc, e jest
niebezpieczny z powodu swoich pogldw na
temat sprawiedliwoci spoecznej i dziaalnoci
wrd chopw. Pozbawiono go obywatelstwa i
mimo prb hierarchii kocielnej i zebrania
dwudziestu piciu tysicy podpisw osb, ktre
domagay si jego powrotu, pozosta na wygnaniu. W tamtym czasie pracowa w parafii San
Juan de Limay w prowincji Esteli w Nikaragui.
- Nie powiedziae mi jeszcze, skd go znasz.
- Chwileczk. Musz wyjani ci wszystko,
bo inaczej nie zrozumiesz.
W lipcu ubiegego roku ojciec Carney
odszed z Towarzystwa Jezusowego i postanowi
towarzyszy jako kapelan grupce partyzantw
wspieranych przez Kub i Rewolucyjn Parti
Robotnikw Ameryki rodkowej. Dowodzi ni
doktor Jos Mara Reyes Matta. Kilka dni temu

975/1084

hondurascy onierze, czonkowie Batalionu Wywiadu Wojskowego trzy-szesnacie, osaczyli


oddzia partyzantw podczas operacji o kryptonimie Patuca. Niektrych zastrzelili na miejscu,
innych zabrali do bazy El Aguacate na
przesuchanie.
Na wyrany rozkaz ambasadora Negropontego przewieziono Carneya z Hondurasu tutaj,
aby przesuchali go ludzie D'Aubuissona. Gdy to
zrobili, jego i jeszcze jednego czowieka wrzucono do morza. Podobno rozkaz wyda sam
pukownik Lau. Udao mi si ustali nazwisko pilota samolotu, do ktrego ich wsadzono. To Ral
Enrique Martnez, tajny agent z Argentyny.
- Skd dowiedziae si tak szybko, e zapali
ojca Carneya?
- Jeden z partyzantw z tego oddziau,
Esteban, zdoa uciec. Kilka dni przedziera si
przez dungl, a dotar w bezpieczne miejsce i
wszystko opowiedzia.

976/1084

- Wybacz, Izer, ale co przede mn ukrywasz.


Skd masz te informacje?
- Moja siostra bya w tym oddziale.
Zaniemwiem z wraenia.
- Twoja siostra?
- Sdzimy, e j zatrzymali i przewieli do
Batalionu trzy-szesnacie razem z ojcem Carneyem. Mam informacje, e stamtd Argentyczycy zabrali j do tajnego wizienia.
Szukamy jej.
- Kto?
- Ludzie w Hondurasie, ktrzy z nami
wsppracuj.
- Z nami? Kogo masz na myli?
- Front FMLN. Od lat jestem z nimi
zwizany.
- Ty?
Nagle wydao mi si, e mam przed sob obcego czowieka.

977/1084

- Mj ojciec nalea od lat trzydziestych do


Partii Komunistycznej w tym kraju. By przekonany, e walka to jedyny sposb, by osign
ideay sprawiedliwoci spoecznej i samostanowienie narodu salwadorskiego. Zamordowano go, gdy protestowa przeciw masakrze nad
rzek Sumpul, dokonanej przez pierwszy oddzia
Gwardii Narodowej. Nie potrafi pozosta bierny
wobec represji, korupcji i zabjstw. Partia bya
jedyn lewicow organizacj, ktra walczya o
jego ideay.
- Od kiedy naleysz do FMLN?
- Praktycznie od czasu, gdy pojawie si na
moim radarze.
- I przez wszystkie te lata z nimi wsppracowae? Dlaczego nie powiedziae mi
wczeniej, Izer? Cholera! Teraz rozumiem wiele
spraw... Domylam si, e to bya ta wielka tajemnica twoich przyjaci i wszystkich pienidzy, ktre przelewali na konto. Ale jak rol
odgrywaa twoja siostra?

978/1084

- Bya bardzo zaprzyjaniona z monsignore


Arnulfem Romerem. Gdy zgin, wstpia do Rewolucyjnej
Partii
Robotnikw
Ameryki
rodkowej.
Wszyscy rozumieli tam potrzeb zjednoczenia rewolucyjnej lewicy, zwaszcza po upadku Somozy.
- Co wydarzyo si nad rzek Sumpul? - spytaem, prbujc uporzdkowa myli.
- onierze cigali prawie trzystu cywilw,
ktrzy prbowali uciec do Hondurasu przez
wiosk Las Aradas. Zaatakowano ich przy uyciu
artylerii i helikopterw. Uciekinierzy rzucili si
do rzeki, eby przekroczy granic, ale zostali
zabici. Udzielam wsparcia Frontowi std.
Przekazuj im informacje na temat ruchu samolotw si powietrznych. To ja zawiadomiem o
ataku na baz, dlatego nie byo mnie tutaj, kiedy
do niego doszo. To nie by szczliwy
przypadek. Znaczyem dla nich zbyt duo i
rozkazali mi, bym tego dnia std znikn.

979/1084

Potrwao chwil, zanim wszystko do mnie


dotaro.
- I co teraz zrobimy? Znamy si ponad
dziesi lat, jestemy przyjacimi, ale okazuje
si, e ukrywalimy przed sob par drobiazgw,
nic wanego. Tylko tyle, e ty naleysz do
FMLN, frontu rewolucyjnego, a ja pracuj dla
ludzi, ktrzy z nim walcz. Co teraz? Wycigniemy pistolety i strzelimy do siebie?
- Pom mi uwolni moj siostr, Remy.
- A co z Argentyczykami, ktrzy ci
szukaj?
- Myl, e na razie wypytuj o mnie tylko z
powodu uwag na ich temat, ktre rzuciem w rozmowie z koleg. Nie sdz, by kojarzyli mnie z
siostr. Gdyby mieli jakie podejrzenia, ju bym
zosta zatrzymany. Musz dziaa szybko. Pomoesz mi?
- Jasne. Ale zmieni ci kryptonim. Teraz to ty
powiniene nazywa si Delta...

48.
Potajemne spotkanie odbyo si przy drewnianym stole z zakurzonymi krzesami, w niewielkim biurze w gbi opuszczonego hangaru.
Wentylacja od dawna nie dziaaa, a jedyne wiato sczyo si przez usytuowane wysoko okna.
Powietrze byo stche i cikie. Na pudach
wypenionych papierami lea poky kalendarz
wskazujcy stycze 1980 roku. Prawdopodobnie
wanie wtedy miejsce to przestao by uywane
jako centrum operacyjne firmy takswek
powietrznych.
Zwoaem piciu ludzi. By tam Martn, dwaj
zaufani piloci, Tomasino i Marco, oraz dwch lojalnych przyjaci z personelu naziemnego: Malcovich, specjalista od broni i materiaw
wybuchowych, i sierant Vlez, szef logistyki w
bazie. Rozmawiaem z kadym z nich osobno, a
teraz nadesza pora, by si zebra, posucha
Izera i oceni moliwoci.
- Zaczynaj, Izer, wyjanij nam sytuacj.

981/1084

Izer, ktry sta obok drzwi, zrobi dwa kroki


do przodu. W nikym wietle wida byo jego
zmczon twarz. Woy rk do grnej kieszeni
koszuli, wyj z niej zdjcie i pokaza je nam.
Bya to fotografia osiemnastoletniej dziewczyny,
do atrakcyjnej. Niewielki pieprzyk koo ust
dodawa jej wdziku.
- To moja siostra. Dwa lata po zrobieniu tego
zdjcia zostaa aresztowana przez honduraski
wywiad i oskarona o dziaalno wywrotow.
- Co robia w Hondurasie? - spyta Tomasino.
- Bya przyjacik sistr Enc de Jess i
Sarai del Carmen Arce Romero, ktre pracoway
w zespole monsignore Romera w Salwadorze.
Kiedy zosta zamordowany z powodu swoich
cigych wystpie przeciwko D'Aubuissonowi i
jego Szwadronom mierci, musiay ucieka z
Hondurasu, eby unikn represji. Moja siostra
wyjechaa z nimi. Zatrzymay si u rodziny Barillas w kolonii Miramontes w Tegucigalpie.
Nastpnego dnia wszystkich aresztowano.
Pukownik Amilcar Zelaya na prob wadz

982/1084

salwadorskich przez kilka dni przetrzymywa


moj siostr w tajnym wizieniu w Amarataca.
Zanim j wypuszczono, wszyscy pozostali gdzie
zniknli. Pukownik Zelaya przekaza ich
ludziom D'Aubuissona, czonkom G-dwa, i
pukownikowi Ricardowi Lauowi z Legionu Pitnastego Wrzenia, ktrzy przylecieli po nich do
Hondurasu. Potem przepadli jak kamie w wod.
- A jak to si stao, e teraz j zatrzymano? spyta Vlez.
- Kilka miesicy po tym wszystkim wstpia
do Ludowych Si Rewolucyjnych Lorenza
Zelayi, grupy, ktra powstaa przed trzema laty i
ktra
jest
teraz
powizana
z
Parti
Komunistyczn, FMLN i Rewolucyjn Parti Robotnikw Ameryki rodkowej. Kilka dni temu
zapano oddzia partyzancki pochodzcy z
Nikaragui. Dowodzili nim doktor Reyes Matta,
Arturo Bez Cruz, byy onierz zielonych
beretw, wyszkolony w Fort Gulick, i ojciec
James Francis Carney. Zamierzali dotrze do
Olancho. Moja siostra bya z nimi. Zastrzelili na

983/1084

miejscu przywdcw grupy, ale niektrych ludzi,


midzy innymi moj siostr, przewieli do
Batalionu Wywiadu trzy-szesnacie.
Przesuchano ich i zabrano do tajnego
wizienia.
- Skoro zastrzelili przywdcw, dlaczego jej
take nie zabili?
- Zdaje si, e mieli rozkazy, by pozostawi
przy yciu kilkoro ludzi, ktrych zamierzano
podda specjalnemu przesuchaniu. Wiele osb
interesuje si nimi z rnych powodw.
Chiczyk Lau chce wydoby z nich informacje
na temat miejsca pobytu pozostaych czonkw
grupy monsignore Romera. Zdaje si, e maj
jakie materiay kompromitujce jego i
D'Aubuissona. Ojca Carneya, czyli ojca Guadalupe, chcieli dopa gringos, G-dwa z Hondurasu, Bermdez i Argentyczycy. Jego obecno
w tej grupie bya dla nich hab.
- Duo wiedzia? - spyta Malcovich.

984/1084

- Nie mam pojcia, ile wiedzia, ale nie jest to


dobra reklama dla Reagana, gdy ksidz jezuita,
urodzony w Chicago, ktry przez ponad dziesi
lat gosi sowo Boe i walczy o prawa czowieka w Ameryce rodkowej, przechodzi na stron
rewolucjonistw i wstpuje do oddziau partyzanckiego, wspieranego przez Kub. Z tego
samego powodu zaley im na zapaniu byego
komandosa, Beza Cruza. Wyobra sobie, co
pisaaby prasa, gdyby wyszo na jaw, i onierz
elitarnej jednostki z Fort Gulick w Panamie
poprosi o zwolnienie ze suby, aby przej na
stron partyzantw.
- Cholerny wstyd... - mrukn Tomasino.
- Wybacz, e spytam brutalnie: skd wiesz,
czy jej nie zabili?
- Nie wiem. Dlatego prbuj zlokalizowa tajne wizienia Argentyczykw. Mam powody
sdzi, e siostra jest w jednym z nich. Musz j
stamtd wycign.

985/1084

- A kim jest ten Chiczyk Lau? Syszaem ju


o nim - spyta Marco.
- Nazywa si Ricardo Lau. Urodzi si w
Esteli, w Nikaragui. Mwi o nim Chiczyk, bo
ma skone oczy. Jest synem Benjamina Laua
pochodzcego z Chin. Dorobi si stopnia podpukownika Gwardii Narodowej, szkoli si w
Fort Gulick. Chyba tam pozna Beza i dlatego
tak go nienawidzi.
Opuci Nikaragu po upadku Somozy i z
innymi oficerami wyjecha do Gwatemali, gdzie
zaoy Legion Pitnastego Wrzenia. Na zlecenie
Ernesta
D'Aubuissona
zamordowa
monsignore Romera. Wszyscy ci ludzie podlegaj teraz argentyskiej juncie.
- Nie wiem, w jaki sposb moemy pomc,
skoro nie wiadomo, w ktrym tajnym wizieniu
jest twoja siostra - odezwa si Malcovich.
Tomasino, szczery jak zawsze, spyta: - Czy
dobrze rozumiem? Mwimy o tym, eby polecie
do Hondurasu, odszuka tajne wizienie, a jeli

986/1084

je znajdziemy, przypuci atak, aby uratowa


dam, ktrej grozi niebezpieczestwo? O to
chodzi? Podoba mi si, brzmi bardzo romantycznie i ma wicej sensu ni to, co robi
teraz.
- Mniej wicej si zgadza - odparem, posyajc mu karcce spojrzenie za niewybredny komentarz. - To wizienie moe by gdziekolwiek.
Musielibymy zna dokadnie jego pooenie,
aby mc zacz mwi o tej sprawie - zauway
Marco.
- Sprbuj ustali, dokd lec ich samoloty
po wystartowaniu z Palmeroli i z bazy El Aguacate - odrzek Izer.
Potrzebowa wsparcia, wic zasugerowaem:
- Myl, e wsplnie moemy ju ustali, czym
dysponujemy. Malcovich mgby dostarczy potrzebn bro, Vlez - wszelki niezbdny sprzt,
Marco - helikopter, a Martn i ja zajmiemy si
samolotami.

987/1084

- To logistyka. A jaki jest plan? - nalega


Marco.
- Przede wszystkim naley si dowiedzie,
gdzie to wizienie jest, i sprawdzi, czy j tam
trzymaj. Potem moglibymy tam polecie i udajc, e mamy rozkaz przewiezienia jej w inne
miejsce, zada, by nam j wydano.
Ostatnia opcja to wedrze si do wizienia
si i j wydosta.
- Bezporedni atak? - spyta Martn.
- Batalion trzy-szesnacie ma wielu onierzy,
ale nie sdz, by tajne wizienie Argentyczykw byo dobrze strzeone.
- Jakich uylibymy samolotw? - chcia
wiedzie Vlez.
- Bdziemy potrzebowali helikoptera i dwch
innych maszyn. Moemy wykorzysta ktr z
naszych albo trzy-trzy-siedem. Oni takimi lataj,
wic atwiej bdzie ich zmyli.
- Uzbrojenie?

988/1084

- Tym zajby si Malcovich. Czym


dysponujemy?
- Wszystkim - odpar Malcovich. - Martwi
si tylko, e jest nas niewielu. Brakuje jeszcze
kilku ludzi, eby zaatakowa, gdyby zasza
potrzeba.
Oczywicie pod warunkiem, e uda nam si
zlokalizowa to miejsce. Maj jedno wizienie
czy kilka?
- Nie wiemy tego na pewno, ale mam powody sdzi, e jest tylko jedno.
- Co to za powody?
- ledziem kurs maszyny De Havilland
DHC-sze Twin Otter, z ktrej korzystali Argentyczycy. Zaprzyjaniony kontroler lotw
powiedzia mi, e ten samolot lata jedenacie
razy do Juticalpy i Puerto Lempira. Zdaje si, e
maj w tej strefie jaki tajny obiekt.
- Wybacz moj ciekawo, ale czy miae ostatnio jakie wiadomoci od siostry? - spyta
Marco.

989/1084

- Nie. Dowiedzielimy si tylko, e yje.


- Opowiedz im to, co mwie mnie. Powinni
wiedzie - poprosiem Izera.
- Kilka dni temu przed hangarem numer
cztery staa przez noc awionetka Navajo.
Nastpnego ranka odleciaa w kierunku zatoki
Fonseca z dwoma winiami na pokadzie.
Wkrtce zawrcia, zgaszajc drobn awari.
Kiedy wyldowaa, winiw w niej nie byo. Jedyne wytumaczenie jest takie, e wrzucono ich
do morza.
- Mona kogo wyrzuci z navajo? - spyta
Vlez.
- Oczywicie, e mona.
Potem Izer opisa szczegowo, co zdarzyo
si tamtego ranka. Przekonywa, e ani na chwil
nie straci tego samolotu z oczu.
- A wic nie masz pewnoci, e twoja siostra
yje. Mogli postpi z ni tak samo...
- Nie, nie mam pewnoci, ale musz
sprbowa j znale.

990/1084

- Jakie mamy opcje? - spyta Vlez.


Marco, ktry nie cierpia Argentyczykw,
zasugerowa: - Mamy samoloty, helikopter, bro
i logistyk. Proponuj, ebymy porwali jednego
z tych sukinsynw i przycisnli go, eby nam
powiedzia, gdzie jest to pieprzone wizienie.
Wszyscy wiedz, e Argentyczycy wynajli
cae pitro hotelu Maya w Tegucigalpie. Uwaaj
si za wadcw Hondurasu.
- Wyobramy sobie przez chwil, e udao
nam si zlokalizowa to miejsce i trafi tam wtrci Malcovich. - Co zrobimy, jeli bdzie
wicej winiw?
- Tym si martwisz? - prychn Marco. - wiat si koczy, Rosjanie zestrzelili samolot pasaerski, ponad dziesi tysicy onierzy jest gotowych do inwazji na Nikaragu, CIA udaje, e
posprzeczaa si z Argentyczykami, ale nadal
ich wykorzystuje. Wszystko schodzi na psy.
Zapewniam ci, e nikt nie bdzie paka, jeli
kto ukradnie im winia albo nawet wszystkich.

991/1084

Co wicej, nie sdz, eby Argentyczycy zrobili


z tego afer.
Nie jest im to na rk.
- Co jeszcze?
Nadesza pora, bym podzieli si informacjami, ktre zebraem. Nie przekazaem ich dotd
Izerowi.
- Mam informacje na temat ruchu samolotw
Argentyczykw z El Aguacate, Palmeroli i
Catacamas. Odlatuj czsto w kierunku lotniska
Juan Manuel Glvez w Roatn, ktre znajduje si
kilkanacie minut od La Ceiby.
Do ldowania potrzebna jest identyfikacja,
ale wiemy na pewno, e niektre z tych lotw
koczyy si w Utilli, Roatn i Guanaj. Co jednak najwaniejsze, jedenacie samolotw
znikno gdzie na trasie z Puerto Lempira do Iriony. Pocztkowo mylaem, e leciay w kierunku Wysp abdzich albo Wielkiego Kajmana,
ale potem udao mi si potwierdzi, e lduj
gdzie po drodze.

992/1084

Vlez przerwa rozgorczkowany: Zaczekaj! Chyba ju wiem, gdzie jest to wizienie. Kilka miesicy temu poleciaem do Puerto
Lempira po materiay, ktre musiay dotrze do
Salwadoru. Szefowi bardzo zaleao, ebym je
dostarczy. Kiedy tam dotarlimy, musielimy
czeka w barze La Perla, wiesz, tym, w ktrym
przesiaduj ochroniarze z FUSEP pilnujcy
magazynw Contras. Jeden z nich mwi, e Argentyczycy maj wizienie w pobliu przyldka
Camarn. Gdyby o tym nie wspomnia, nie skojarzybym tego. Ale teraz wszystko jasne. Tam
jest tajne wizienie. Ten facet z FUSEP powiedzia nawet, e dawniej, zanim przekazano ten
obiekt Argentyczykom, korzystay z niego siy
specjalne marynarki z pobliskiej bazy w Puerto
Cortez.
- Musimy si dowiedzie, co si tam znajduje, ilu maj ludzi, jakie s drogi ucieczki i tak
dalej.
- Jutro po poudniu lec na Wielki Kajman.
Zrobi midzyldowanie na lotnisku w Barra de

993/1084

Patuca i zobacz, czego uda mi si dowiedzie zaproponowa Tomasino.


- Malcovich, przygotuj sprzt, ktrego
moemy potrzebowa. Marco, zaatw helikopter
o dalekim zasigu i upewnij si, czy ma sprawny
karabin GAU. Vlez, postaraj si zdoby jakie
dodatkowe informacje. Ja sprbuj tymczasem
znale jeszcze kogo, kto zechce nam
towarzyszy.
- Chciabym te polecie - powiedzia Izer. Chodzi o moj siostr.
Powinienem bra udzia w akcji.
- Zapomnij o tym. Potrzebujemy ci na wiey
kontrolnej, eby zapewni nam oson, dostarczy kody i informowa na bieco o sytuacji.
Skoncentruj si na tym, eby skoni do wsppracy ktrego z twoich honduraskich kolegw.
Bardzo by nam si to przydao. S jakie
pytania?
- Jak sdzisz, kiedy polecimy? - spyta
Malcovich.

994/1084

- Gdy tylko otrzymamy potwierdzenie, e to


to miejsce. Spotkamy si tutaj jutro o szesnastej.
Powodzenia.

- Pani porucznik Harris!


Kobieta, ktra sza, czytajc jakie dokumenty, odwrcia si, dotarszy do koca korytarza. Na mj widok umiechna si, czekajc, a
do niej podejd. Kobiety w mundurach maj w
sobie co szczeglnego. Zawsze prbujemy wyobrazi sobie ksztaty, ktre ukrywaj pod uniformem. Lubimy przeczuwa kobiecy wdzik
pod szorstkim ubraniem. Jednake w przypadku
porucznik Harris nie trzeba byo wielkiej wyobrani. Pasek w talii podkrela wyranie jej sylwetk, pod kieszonkami koszuli widziaem
dorodne piersi, a szerokie ramiona nadaway si
idealnie na epolety i oficerskie stopnie. Gdy do
niej podszedem, natychmiast zostaem skarcony:
- Nie mw do mnie porucznik Harris. Nazywam si Hara. To hiszpaskie nazwisko, gdyby

995/1084

nie wiedzia. Pochodzi z Lanzarote, z Wysp


Kanaryjskich.
- Dlaczego wic si zatrzymaa, kiedy ci
zawoaem?
- Bo rozpoznaam twj gos. Tylko ty tak gupio mnie nazywasz. Czego chcesz? Bo na pewno
masz jaki interes.
- Oprcz twojego uroczego towarzystwa,
ktrego wielokrotnie mi odmawiaa, potrzebuj
informacji.
- Jakich?
- Na temat Argentyczykw. Chc wiedzie,
czy maj w Hondurasie tajn baz. Moe si znajdowa midzy Patuca a Irion.
- A skd ja mam to wiedzie? Gdybym
wiedziaa, nie byaby tajna - odpara Hara z
umiechem.
- Bardzo bystre spostrzeenie. Ale mwi
powanie, potrzebuj tej informacji. Moesz
zapyta Janice Elmore albo Lupita. One wiedz
wszystko.

996/1084

- Masz nie po kolei w gowie. Janice jest


oficerem politycznym CIA w ambasadzie
amerykaskiej, a Lupita koordynatork lotw
specjalnych.
Wszelkie informacje, jakie posiadaj, s
poufne. Nie wiem, dlaczego miayby mi
cokolwiek powiedzie.
- Poniewa jeste ich przyjacik. Potrzebuj
tych informacji, aby ocali komu ycie.
- Przeraasz mnie. W co si wpakowae?
- Na razie w nic. Pomoesz mi?
- Zrobi, co bd moga. Poszukaj mnie
pnym popoudniem. Sprbuj z nimi
porozmawia. Janice jest teraz z Jackiem w
czwartym hangarze.
- Dziki, pani porucznik Harris.

W bazie powietrznej Ilopango by duy ruch.


Startowao wiele samolotw, zaopatrujcych
Contras, dziaajcych z obszaru Kostaryki. Byo

997/1084

oczywiste, e niedugo rozpocznie si operacja


na wielk skal. Postanowiem skontaktowa si
z Ivnem, moim rodakiem z Wenezueli, ktry zajmowa si logistyk i suy za cznika midzy
CIA a Rewolucyjnym Sojuszem Patriotycznym
ARDE w Kostaryce. Kilka miesicy wczeniej,
gdy jecha z Quesada do Los Chiles przy granicy
z Nikaragu, zaatakowali ich sandinici.
Ivn, ktry prowadzi jeden z dwch samochodw, jako jedyny wyszed z tego bez
szwanku. Ukryty za pojazdem, osania dwch
rannych towarzyszy i trzyma w szachu napastnikw, a przejedajcy tamtdy wojskowy
patrol przyszed mu w sukurs.
Ivn nie wspomnia nikomu o swojej roli w
tym starciu, ale jeden z ocalonych zrelacjonowa
wszystko pilotowi Contras, ktry rozpowszechni
opowie o jego bohaterskim czynie. Gdy do
niego zadzwoniem, przeszedem od razu do
rzeczy i spytaem, co si kroi.

998/1084

- ARDE szykuje szturm. Lotnisko Tobas


Bolaos przypomina gniazdo os gotowych
zaatakowa.
- Moesz mi powiedzie, kiedy zaczn si
fajerwerki?
- Zaatakujemy smego wrzenia. - Potem,
bawic si w gr sw, doda: - To wanie arde*.
* Arde (hiszp.) - pali si, ponie.
- Mylisz, e Ilopango wemie w tym udzia?
- Udzieli pomocy logistycznej. Zaangaowani
bd twoi koledzy z El Aguacate i Palmeroli.
- Dziki, Ivnie. Uwaaj na siebie.
- Ty te. Zadzwo, gdy przylecisz, to si
czego napijemy.
- Chtnie.

Teraz pozostawao mi tylko zadzwoni do


jednego z najlepiej poinformowanych ludzi w
Hondurasie. Po dwch prbach zdoaem si z

999/1084

nim skontaktowa. Powiedzia, e moe mnie


przyj tylko nastpnego dnia rano.
Oznaczao to, e musz lecie do Tegucigalpa by si z nim zobaczy, ale byem pewny,
e mi pomoe.

49.
Juana Ramna Matte Ballesterosa bardzo
trudno byo znale. Stworzono faszywy wizerunek jego osoby, gdy naprawd troszczy si o
swoich ludzi.
Dwa, trzy razy w tygodniu koordynowa
wysiki, by pomc potrzebujcym w ubogich
dzielnicach czy osadach. Kryy pogoski, e
cz pomocy humanitarnej, ktra powinna trafi
do Contras walczcych z sandinistami, docieraa
do biedoty, dziki czemu mg liczy na lojalno i wdziczno wielu chopw. Odpowiedzia niezwocznie na jedn z moich wiadomoci, w ktrej prosiem o rozmow.
CIA zerwaa z Argentyczykami i zorganizowaa now struktur przywdztwa Contras. Matta zna siatk pilotw i dostawcw broni
w Ameryce rodkowej. Do przewozu personelu,
broni, mundurw i FDN wybrali firm lotnicz
SETCO. Otrzymywa fundusze od podpukownika Olivera Northa, aby zaopatrywa
Contras. Rwnoczenie zarabia pienidze,

1001/1084

dostarczajc pomoc humanitarn z Departamentu


Stanu. Jeli ktokolwiek przewozi ludzi lub sprzt
w Hondurasie, Matta musia o tym wiedzie.
Umwi si ze mn w tym samym domu, w
ktrym byem po raz pierwszy z don Jaime. Powiedzia, e postanowi mnie tam zaprosi, bo
pamita, jak bardzo mi si podoba salon z bia
broni. Widywalimy si potem wiele razy, ale
nigdy w cztery oczy. Chcia wiedzie, co mnie
drczy. - Juanie, musz zlokalizowa kilka osb,
ktre zostay zatrzymane przez wojskowych z
Batalionu trzy-szesnacie. Podobno przewieziono
je z bazy El Aguacate do tajnego wizienia
gdzie w rejonie Entre Ros.
- Dlaczego si nimi interesujesz? - spyta
powanie.
- Jedna z osb nalecych do tej grupy to siostra przyjaciela, ktry ocali mi ycie. Prosi,
ebym pomg mu j odnale. Naleaa do
oddziau partyzanckiego dowodzonego przez
doktora Reyesa Matt, ktry przyby z Nikaragui
i zosta zatrzymany w pobliu rzeki Patuca.

1002/1084

Podobno s w rkach Argentyczykw. Czy doktor Matta nie jest przypadkiem twoim krewnym?
- Nie, ale masz pojcie, jakiego rodzaju
ludmi s ci Argentyczycy i Chilijczycy?
- Niestety tak. Przed kilkoma tygodniami musiaem przewie z Ilopango do El Aguacate
pukownika Ribeira. aden z pilotw Olly'ego
nie chcia si tego podj. Po drodze udziela
mnie i Tomasinowi wskazwek, jak przesuchiwa winiw.
- Usid, Remy, i pozwl wyjani sobie co,
czego chyba nie rozumiesz.
Ramn odwrci si do mnie plecami i podszed do szklanych drzwi, przez ktre wida byo
trawnik otaczajcy basen, i wskaza na
mczyzn, ktry go czyci.
- Widzisz tego czowieka? Ma na imi Felipe.
Pochodzi z osady przy granicy z Salwadorem.
Ocaliem go od mierci. Jako jedyny przey masakr, ktrej dokonali onierze wyszkoleni przez
Argentyczykw. Straci on, dzieci i rodzicw.

1003/1084

Zginli z rk ludzi, ktrzy powinni ich broni. O


mao nie popeni samobjstwa. Teraz czuje si
lepiej. Jeli go spytasz, czego najbardziej pragnie, powie ci, e chce zemci si na Argentyczykach, przegoni ich z Hondurasu. To
li ludzie. Wielu z nas jest tutaj, bo lubimy pienidze i wadz, ale s i tacy, ktrzy lubi tortury i
zabijanie. Argentyscy wojskowi to najgorsze
szumowiny. Musisz by bardzo ostrony. Przez
dugi czas mieli tu, w Hondurasie, wsparcie
wysokich oficerw armii. Utrzymuj kontakty z
wieloma spord nich i moesz mi wierzy, e
nawet oni nie przepadaj za Argentyczykami.
- Dlaczego wic ich akceptuj? - Bo nie maj
innego wyjcia. Protektorem i mentorem Argentyczykw, Chilijczykw i caej tej sfory
mordercw i oprawcw jest amerykaski ambasador John Negroponte.
- Nie wiedziaem, e ma a takie wpywy.
- Negroponte? To uosobienie za... Wszystkie
interesy prowadzone z Departamentem Stanu
wymagaj jego aprobaty. Odkd jest tu

1004/1084

ambasadorem, pomoc finansowa dla tego kraju


wzrosa z czterech do siedemdziesiciu siedmiu
milionw dolarw.
- Wic kraj wiele mu zawdzicza.
- Bynajmniej. Pienidze pochodz bezporednio z Waszyngtonu, ale ich wykorzystaniem i logistyk zajmuje si w ambasadzie Negroponte.
- Cofam to, co powiedziaem. Zdaje si, e
nie budzi twojej sympatii.
- Sympatii? Pozwl, e zadam ci pytanie. Co
robisz, kiedy chcesz si rozerwa? Kiedy nie
latasz i masz par wolnych dni. Czym si wtedy
zajmujesz?
- Jeli jestem w Meksyku, wracam do domu,
odpoczywam albo umawiam si z jak dziewczyn. Jeeli jestem tutaj, id zagra w tenisa z
ktrym z twoich ludzi. Bo co?
- Ja robi to samo. Lubi mie towarzystwo,
jazd konn, pikne kobiety, ktrych nie brakuje
na tej ziemi bogosawionej przez Boga. Robimy
to, co kady normalny czowiek. A wiesz, jak

1005/1084

zabawia si Negroponte, gdy ma wolne? Ten


sukinsyn leci samolotem do Palmeroli i stamtd
kae si wie helikopterem do kwatery
Batalionu Wywiadu trzy-szesnacie. Sprawia mu
przyjemno przygldanie si, jak torturuj i
przesuchuj winiw, by wydoby z nich informacje. Czasem podciga rkawy koszuli i osobicie pomaga w przesuchaniu. Wiesz, kto tam
z nim jest? Kto mu towarzyszy?
Ambasador Osorio z Argentyny, Jorge
O'Higgins, Ribeiro i argentyscy eksperci od tortur. Negroponte jest oprawc namaszczonym
przez Busha.
By w Wietnamie jako protegowany Kissingera i bra tam udzia w makabrycznej operacji
Feniks, podczas ktrej znikno bez ladu ponad trzydzieci tysicy ludzi podejrzewanych o
sympatyzowanie z komunistami.
Zostali porwani i zamordowani. Wsppracowa rwnie z Pinochetem przy operacji
Kondor, gdzie zrobiono to samo. Ma imponujce
dowiadczenie
w
dziaalnoci

1006/1084

antywywrotowej oraz w technikach tortur. Doskonae referencje - mruknem.


- I ty chcesz odnale jedno z jego tajnych
wizie? Wtargn do jego centrum rozrywki?
Oszalae!
- Ju ci mwiem, e jestem winien komu
przysug.
- Nie wiem, czy potrafi ci pomc. Podobno
zabieraj winiw w rne miejsca. Wiem, e
uywali do tego celu bazy w Lepaterique, a take
w Quilal, po stronie nikaraguaskiej. Dziel
rwnie baz przylegajc do terenw Industrias
Militares, INDUMIL, drug w dzielnicy
Manchen i jeszcze jedn w Trujillo, na obszarze
Regionalnego Centrum Szkolenia Wojskowego.
Ale to znane obiekty. Aby dowiedzie si, gdzie
s tajne wizienia, trzeba spyta pukownika
Luque Portilla albo pukownika Andina z
Batalionu trzy-szesnacie.
- Znasz kogo, kto mgby nam udzieli
informacji?

1007/1084

- W tej chwili trudno znale kogo, kto


chciaby o tym mwi. Consuelo Murillo Schwaderer, matka Ins, zaginionej bohaterskiej dziewczyny oskaranej o przynaleno do zbrojnej
grupy Lorenza Zelayi, wywoaa skandal, by
odnale crk. Ta kobieta pracuje w ONZ. W
krgu wtajemniczonych mwi si, e za
zniknicie dziewczyny odpowiadaj niejaki
Florencio Caballero i Flores Murillo. S jak wcieke psy. Nikt nie mie wystpi przeciwko
nim.
- Masz jakie pojcie, gdzie naley zacz
poszukiwania?
- A co by zrobi, gdyby to wiedzia? Chcie
ocali dziewczyn to bardzo romantyczne. Powiedzmy, e zdobdziesz t informacj i tam
dotrzesz.
Co potem? Zapukasz do drzwi i powiesz:
Wydajcie mi zatrzymanych, bo to moi przyjaciele? Wiesz, e zabijano dziennikarzy tylko za
to, e zadawali pytania na temat tych tajnych
wizie i tego, co si w nich dzieje?

1008/1084

- Wiem, dlatego pytam ciebie.


- Nie jest tajemnic, e odnosz si wrogo do
Argentyczykw i e to odwzajemniaj. Teraz
SETCO dostao kontrakty, ktre dawniej mieli
oni.
Wiemy, e spodziewajc si utraty wpyww,
zagarnli i ukryli duo broni, ale nie wiemy
gdzie.
- Mgby mi jednak pomc, gdyby si
czego dowiedzia. Po tym, co stao si z
pukownikiem Azuet, nikt teraz nie wie, gdzie
s te wizienia.
Pomoesz mi? Bd te potrzebowa specjalistw, ktrzy mnie wespr, gdy je znajdziemy.
- Postaram si. Masz ju jaki plan?
- Jeszcze nie. Chc najpierw zdoby jakie informacje. Po to do ciebie przyjechaem. Sdziem, e moesz co wiedzie.
- Niczego nie wiem na pewno, ale od kilku
miesicy kr paskudne pogoski... Zaczekaj.

1009/1084

Poszed do biblioteki i wyj z szuflady trzy


niedue brzowe teczki. Pooy je na stole w zasigu mojej rki, wyjaniajc: - Jeden z moich
ludzi by wiadkiem, jak w Comayagua zastrzelono Argentyczyka. Obok niego lea
neseser, ktry mj czowiek zabra. W rodku
byo to. Instrukcje Kubarka. Przeczytaj je spokojnie... Musz zadzwoni do paru osb. Nie spiesz
si.
Matta wyszed, a ja wziem do rki najwiksz broszur. Miaa wydrukowany na okadce
tytu i kod: INSTRUKCJA WYKORZYSTANIA
ZASOBW LUDZKICH HRT-83.
Byo to liczce trzydzieci osiem stron kompendium wiedzy na temat fizycznych i psychicznych tortur stosowanych podczas przesucha
przez CIA. Zawierao rozdziay z konkretnymi
radami dotyczcymi wykorzystywania grb i
lku oraz blu i saboci. Informowao, w jaki
sposb manipulowa otoczeniem zatrzymanego,
aby stwarza nieprzyjemne lub nieznone dla
niego sytuacje, poprzez zmian postrzegania

1010/1084

czasu, przestrzeni i zmysowego odczuwania.


Opisywao szczegowo takie techniki, jak nakadanie winiom kaptura na gow i
pozbawianie ich snu, aby byli zdezorientowani.
Inne tortury polegay na seksualnym upokorzeniu
zatrzymanych bd zmuszaniu ich, by stali przez
wiele godzin z rozpostartymi ramionami, przez
co czuli si odpowiedzialni za sprawianie sobie
blu i w kocu poddawali si wadzy
przesuchujcego.
Druga broszura dotyczya tego samego ze
szczeglnym uwzgldnieniem tortur fizycznych.
W trzeciej, najbardziej zaskakujcej, na pierwszej stronie widnia tytu: INSTRUKCJA
ROZPORZDZANIA
ZASOBAMI
LUDZKIMI.
Szok, w jaki wprawia mnie lektura pierwszych linijek tekstu, wkrtce ustpi miejsca
odrazie. Kolejne akapity zawieray metodyczne
instrukcje wyrzucania winiw z samolotw do
morza.

1011/1084

Po taktycznym wstpie tekst okrela sposoby


postpowania i zalecenia dotyczce tego odraajcego procederu. Winiw naleao wyrzuca
ywych, lekko zamroczonych, w miar moliwoci z przekutym brzuchem, eby atwiej
tonli. Bya tam te mowa o tempie rozkadania
si cia w zalenoci od temperatur panujcych w
okrelonych strefach geograficznych, gstoci i
stopnia zasolenia wody. Wyjaniano, dlaczego w
sodkiej wodzie zwoki szybciej ton i dlaczego
naley usuwa ubrania z nylonu lub poliestru,
ktre maj tendencje do unoszenia si na wodzie.
Zwracano uwag, e odzie z weny i baweny,
chronica przed zimnem, wchania wod. Niektre z tych rzeczy maj w dodatku przestrzenie
wypenione powietrzem i gdy nasikn wilgoci,
ton pod wasnym ciarem jak elazo. Tekst
koczyo ponure i zowrogie zalecenie, by
wyrzuca winiw tam, gdzie grasuj stada
rekinw.
Wrciwszy, Marta zapyta: - I jak ci si
podobao?

1012/1084

- Straszne. Trudno uwierzy, e kto


naprawd korzysta z tego plugastwa.
- Nie tylko korzystaj, ale rozpowszechniaj
to w innych krajach Ameryki rodkowej.
Podobna broszura trafia do centrum szkolenia
onierzy w Gwatemali.
- Kto wie o istnieniu tych instrukcji?
- Prawie nikt. Zwaszcza tych, ktre dotycz
wyrzucania ludzi do morza. Szukaj broszury,
ktr kto ukrad z Fort Gulick. Zdaje si, e
wynis j po kryjomu komandos Zielonych
Beretw. Boj si, e gdy dotrze do prasy,
wybuchnie skandal.
- Ciekawe, e o tym wspominasz. Byem
obecny na zebraniu w El Aguacate i oficerowie
wywiadu, ktrzy je prowadzili, podkrelali
konieczno zapania dwch czonkw oddziau
partyzanckiego. Jednym z nich by ojciec James
Francis Carney, a drugim Arturo Bez Cruz, byy
komandos Zielonych Beretw z Fort Gulick.

1013/1084

- Jaki ten wiat may. Postaram si zdoby


jakie informacje na temat tego tajnego wizienia. Na razie mog ci tylko powiedzie, e
musz co mie na wybrzeu w pobliu Barra de
Patuca. Jeden z moich chopcw poinformowa
mnie, e jego piper aztec lecia w tamtej strefie
na bardzo maej wysokoci i wygldao na to, e
zamierza ldowa. Myl, e realizuj tam jak
tajn misj. Nie zwrci na to uwagi, bo nie by
tym zainteresowany, ale skoro ta sprawa ci
niepokoi, dowiem si wicej. Tymczasem uwaaj
na siebie i nie zadawaj zbyt wielu pyta.
Zobacz, czy uda mi si co potwierdzi u szefa
si specjalnych, Jerry'ego Grunera, albo szefa
CIA w Tegucigalpie.
- Dziki, Juanie Ramnie. Ty te na siebie
uwaaj. Pywasz wrd rekinw.

50.
Porucznik Harris zdobya informacj jeszcze
tego samego popoudnia, a Matta po naszym
spotkaniu potwierdzi j telefonicznie. Argentyczycy mieli tajny obiekt w Barra de Patuca
na wybrzeu Hondurasu. Podobno wywozili tam
winiw. Frank, jeden z pilotw Matty, poda
nam dokadne wsprzdne, a Tomasino, ktry
znajdowa si wanie w tej strefie, wrci z La
Ceiby. Zatoczy koo w kierunku Puerto Lempira,
aby przelecie nad okolic i zrobi zdjcia. Rolki
filmu z 337, ktre da mu Vlez, posuyy do
wykonania dwudziestu dwch fotografii tego obszaru. Vlez zaj si osobicie ich wywoaniem.
Rankiem szstego wrzenia przekazaem
Martnowi najnowsze wiadomoci. Po poudniu
znw wszyscy si spotkalimy.
- Koledzy, oto, jak wyglda sytuacja. Udao
nam si ustali do precyzyjnie miejsce, gdzie
znajduje si wizienie. Potwierdziy to trzy
niezalene rda. Wsprzdne zgadzaj si z
naszymi przypuszczeniami.

1015/1084

Daem znak Vlezowi, ktry rozoy zdjcia


lotnicze na stole. Wszyscy podeszlimy i
przyjrzelimy si im uwanie. Tomasino zwrci
si do grupy: - Przeleciaem tamtdy na bardzo
maej wysokoci, jak wida po szczegach. Na
wszelki wypadek zakoysaem skrzydami, by ich
pozdrowi.
Miejsce jest odosobnione, ma bram i wasn
drog, znajduje si nad morzem. W pobliu nie
ma adnych domw. - Wskaza jaki szczeg na
mapie i wyjani: - Tu jest nabrzee. Nie wida
duych statkw, tylko te dwa mae.
Spod tej plandeki wystaje co, co wyglda na
dzib zodiaka.
Tomasino wskaza dwa pojazdy transportowe. Zauway, e gdy wraca, jednego z nich,
tego wikszego, ju nie byo. Dom, ktry pojawia si na zdjciu, mia dwie kondygnacje i
kilka anten na dachu. Wida byo wyranie okna
i drzwi. Teren otaczao wysokie ogrodzenie, a
wewntrz sta heliport.

1016/1084

Dwiecie metrw dalej, obok drogi, znajdowa si pas startowy z ubitej ziemi.
Tomasino wyjani: - To niewielkie wzgrze
zasania pas startowy. Najwyraniej czsto z
niego korzystaj. Ta linia to skrt midzy budynkiem a pasem. Mog usysze ldujce samoloty, ale nie bd wiedzieli, do kogo nale.
- Skoro widziae to miejsce na wasne oczy,
jak radzisz nam tam dotrze?
- Moglibymy wyldowa na drodze. Trzysta
metrw dalej jest zakrt, zza ktrego zapewne nie
bdzie nas wida. Problemem bdzie haas.
Moemy tylko liczy, e zaguszy go szum
morza. Wybrzee jest urwiste i podczas przypywu fale gono uderzaj o skay. To wszystko.
Vlez, ktry uwanie go sucha, wtrci: Dowiedziaem si, e jeden lub dwaj Argentyczycy wychodz kadego popoudnia
przed zmierzchem na patrol do pobliskiej wioski
i korzystaj z okazji, by przynie co ciepego
do jedzenia.

1017/1084

- Marco, czym dysponujemy?


- Mamy UH-szedziesit, ktry jutro idzie
do przegldu. To jedna z najlepszych maszyn.
Myl, e moemy na ni liczy. Ma wszystko,
czego potrzebujemy. Moemy te wykorzysta
starego hueya z honduraskich si powietrznych,
ktry ma dwa niezawodne karabiny maszynowe.
Vlez go zna.
- Malcovich, a co ty nam przynosisz?
- Zdobyem bro. Przygotowaem osobicie
zestawy M-szesnacie z wyrzutni granatw,
standardow amunicj pi i pidziesit sze
milimetra, pistolety Beretta M-dziewi, pautomaty dziewitki z trzynastoma pociskami. Poza
tym trzy karabiny Sniper M-dwadziecia cztery z
tumikiem i pociskami siedem i szedziesit
dwa, dwie kamery i noktowizory HANPVS z
nowymi bateriami. Przy wietle gwiazd bd
mieli widoczno na pidziesit metrw. Przy
ksiycu w nowiu albo w peni okoo stu
pidziesiciu metrw. Gdyby nie chcieli niczego

1018/1084

za sob zostawi, zestawy zawieraj rwnie


granaty i materiay wybuchowe.
- Vlez?
- W magazynach mamy wszystko. Niech mi
tylko powiedz, czego potrzebuj. Dysponujemy
tonami sprztu. Przygotowaem ju na wszelki
wypadek podstawowe wyposaenie medyczne.
Nadesza pora, by przedyskutowa przygotowany przez nas naprdce plan.
- Panowie, na podstawie posiadanych informacji wnioskuj, e pojutrze ARDE rozpocznie
wielk ofensyw z pnocy Kostaryki, wspierana
z Palmeroli przez drug fal atakw skierowanych w rejon Puerto Cabezas, gdzie zostan
skoncentrowane siy powietrzne. Na szczcie to
obszar w pobliu bazy Argentyczykw, nikogo
wic nie zdziwi, e tam jestemy i bierzemy
udzia w operacji, zwaszcza e take stamtd
bdzie prowadzony atak.
Vlez, jako oficer od logistyki, moe nam
przydzieli misje zaopatrzenia w tej strefie. Izer

1019/1084

zaatwi nam specjalne kody identyfikacyjne,


ebymy mogli lecie poza wyznaczonym
szlakiem. W tym kwadrancie bdzie sporo samolotw. Proponuj wyldowa helikopterem bezporednio na dziedzicu wizienia. Nie domyl
si, e to atak. Tomasino poleci maszyn Piper
Aztec.
Zabierzemy trzech ludzi z jednostek specjalnych i wysadzimy ich na pobliskim pasie. Zajm
strategiczne pozycje wok budynku, a zwaszcza
w rejonie, gdzie potem wyldujemy. Bd nas
osaniali, gdybymy musieli szybko si wycofywa. Mwimy o obszarze w pobliu ujcia rzeki
Patuca. Przelot tamtdy to rutynowa sprawa. Wkroczymy do akcji moliwie najpniej, by
wykorzysta
zmierzch.
Musimy
dziaa
precyzyjnie: wyldowa, przej kontrol,
uwolni nasz obiekt i znikn. Bdziemy
uwanie
obserwowali
przebieg
operacji
wojskowych. Izer bdzie z nami w staym kontakcie radiowym i powiadomi nas, gdyby dziao
si co podejrzanego. Nie moemy zapomina, e

1020/1084

w okolicy jest lotniskowiec z du liczb samolotw na pokadzie. Malcovich poruszy kwestie,


ktre wszystkich interesoway. - Mam jeszcze
trzy pytania. Co zrobimy, jeli bdzie tam wicej
winiw? Co zrobimy z Argentyczykami, zanim si wycofamy? Mamy plan B?
- Naszym gwnym celem jest uwolnienie siostry Izera. Nie jest to dla mnie sprawa
polityczna, tylko osobista. Izer poprosi mnie o
przysug, a ja prosz was. Dla niektrych
jestemy band najemnikw, ktrzy bior udzia
w walce tylko dla pienidzy, ale w tej operacji
nie ma upw. Nikt nie zarobi. Decyzj, co zrobi
z Argentyczykami, podejmiemy na miejscu.
Bdzie to zaleao od rozwoju wydarze. Plan B
przedstawi, zanim wyruszymy, brak mi jeszcze
pewnych informacji. Chyba odpowiedziaem z
grubsza na pytania. Zobaczymy, czy uwolnimy
innych winiw. Izer i Martn nie bd na pierwszej linii, wic nie wezm udziau w akcji. Pozostali bd decydowali.

1021/1084

Marco odpowiedzia natychmiast: - Jeli


zwerbujemy strzelca do karabinu maszynowego,
bdzie nas tylko trzech. Zarwno huey, jak i UHjeden pomieszcz jeszcze osiem osb. Myl, e
powrt pustym helikopterem oznaczaby marnotrawstwo. Takie jest moje zdanie.
Malcovich, bardzo pewny siebie, stwierdzi: Nikt nie bdzie paka z powodu mojej jednodniowej nieobecnoci.
Zgaszam si na ochotnika do obsugi karabinu maszynowego. Proponuj uwolni tylu
winiw, ilu si da. Cho raz w yciu poczuj
si jak bohater.
A naszym upem mog by Argentyczycy.
- Tomasino, co ty sdzisz?
Przyglda mi si przez par sekund, po czym
odrzek z ironi: - artujesz? Nienawidz tych
sukinsynw. Kilka tygodni temu przypad nam
obu zaszczyt przewiezienia dwch z nich do bazy
El Aguacate. Podczas lotu udzielali nam lekcji,
jak naley przesuchiwa winiw. Myl, e

1022/1084

poza uwolnieniem wszystkich zatrzymanych


powinnimy skorzysta z okazji, eby zapa
ktrego z Argentyczykw i zaaplikowa mu
tak kuracj, jak sami stosuj. Co wicej,
naleaoby zainstalowa w samolocie bomby i
zrzuci im z nieba prezent, zanim si wycofamy,
eby zmie to wizienie z powierzchni ziemi. W porzdku. Zgadzamy si. Wychodzimy z zaoenia, e bdzie to operacja poszukiwawcza,
ratunkowa i niszczycielska. Po uwolnieniu
winiw przewieziemy ich do miejsca, gdzie
bdzie czeka Martn, na ldowisko na wschd od
Sierra de Agalta, niecae dwadziecia minut drogi
od Brus.
Mj samolot bdzie tam sta gotowy do
startu, by zabra nasz zdobycz do Meksyku. My
wrcimy do swoich misji, jakby nic si nie zdarzyo. Plan B, powtarzam, przygotowujemy z
marszu, poznawszy rozkazy ataku, ktre zostan
wydane jutro. Tak czy inaczej, Martn bdzie
peni funkcj wabika i ciga na siebie uwag.
To da nam kilka minut przewagi, ebymy

1023/1084

zdyli uciec, gdyby co si nie udao. Jakie


wtpliwoci?
Tomasino, jak ucze w klasie, podnis rk i
powiedzia: - Nie chc by natrtny, ale... jeste
pewny, e moemy liczy na tych trzech specjalistw, o ktrych wspomniae?
- Nie martw si. Czowiek, ktry obieca ich
przysa, nigdy nie zawodzi. Jeli mwi, e si
zjawi, to tak bdzie. Dzi w nocy omwi z nim
szczegy.

Bya dwudziesta trzecia, gdy odebraem


oczekiwany telefon od Juana Ramna.
- Remy, udao mi si zmieni termin twojej
misji na jutro. Masz lot do El Aguacate i Puerto
Lempira. Kiedy wyldujesz, zabierzesz trzech
ludzi z elitarnych honduraskich Si Specjalnych,
ktrzy si do ciebie zgosz. Na haso pampas
masz odpowiedzie srebro. S najlepsi. Nie
przejmuj si ich mundurami. Gwarantuj ich lojalno. Od tego momentu przejmujesz

1024/1084

dowodzenie operacj. Objanij im plan, a oni zajm si reszt. Zanotuj czstotliwo fal kontaktu
radiowego. Nie chc zna szczegw. To tylko
na wypadek, gdyby mia problemy. Powodzenia.
Zapamitaem czstotliwo fal i poegnaem
si z nim.
- Dziki, J.R.
Kilka minut pniej zadzwoni do mnie niespodziewanie Izer. Prosi, bym skontaktowa si
pilnie z Raiz.
- Syszaa o zestrzeleniu samolotu w Managui
i chce ci powiedzie co bardzo wanego. Jest
przeraona, Remy. Zadzwo do niej. Zapewniwszy go, e to zrobi, odoyem suchawk i
prbowaem przez chwil odgadn, co mogo
si sta. Odkd odesza, rozmawialimy tylko
dwa razy. Za kadym razem nalegaa, bym opuci Salwador i wrci. Staraem si wtedy ukry,
jak bardzo za ni tskni.

1025/1084

Podniosem suchawk i wystukaem jej numer na Hawajach. Odpowiedzia mi gos amicy


si od paczu, stanowio to z wrb, bo Raiza
bya bardzo silna. Spytaem agodnie: - Co si
dzieje, moja liczna? Dlaczego paczesz?
Odpara urywanym gosem: - Wybacz, le si
czuj. Dzwonia do mnie Mara. Chce, eby jak
najszybciej do niej przyjecha.
- Jest chora? - spytaem zaniepokojony.
Zwlekaa chwil z odpowiedzi, jakby zbieraa siy.
- Nie chodzi o ni, Remy, tylko o twoj
matk. Mara mwi, e jest w cikim stanie.
Lekarze twierdz, e moe umrze w kadej
chwili. Strasznie mi przykro.
Milczaem przez moment, przyswajajc t
wiadomo.
- Co jej jest?
- Zdaniem lekarzy cierpi na nieuleczaln
chorob systemu nerwowego, ktra szybko si
rozwija.

1026/1084

Od dwudziestu lat przygotowywaem si na


ten dzie, ale nie na tak wiadomo.
- Matka ci teraz potrzebuje, Remy. Wiem, e
j kochasz. Pojedziesz do niej? Ja wyjedam
jeszcze dzisiaj, eby dotrzyma towarzystwa
Mari. Biedaczka musi mie kogo przy sobie.
Jest zdruzgotana.
- Nie mog si teraz std ruszy, Raizo, ale
powiedz Mari, e przyjad najszybciej, jak si
da.
- Co tam robisz, Remy? Wracaj, prosz. Chc
usysze to, co zwykle mi mwie: Ja zawsze
wracam. Obiecaj, e wrcisz.
Te sowa zabrzmiay jak echo przeszoci.
- Wrc, Raizo, obiecuj ci to, ale najpierw
musz co dokoczy.
Wkrtce bd z wami. Nie martw si. Ja zawsze wracam...

1027/1084

Bya szsta czterdzieci pi rano, w bazie


wrzao. Izer czeka na mnie zaniepokojony przy
stoliku. Zobaczywszy wyraz mojej twarzy, zda
sobie spraw, e co jest nie w porzdku.
- Co si stao?
- Moja matka jest w cikim stanie i Raiza
chce, ebym do niej przyjecha. Zakoczmy wic
to szybko. Jaka jest sytuacja, Izer?
- Wydano ju rozkazy lotw. Jutro o wicie
rozpoczn si ataki z lotniska Tobas Bolaos w
Kostaryce, skd wystartuje kilka maszyn Tdwadziecia osiem w gb Nikaragui. Bd miay
na pokadzie dwustupidziesiciokilowe bomby.
Ich gwne cele to lotnisko Augusto Sandino w
Managui i dom jednego z ministrw. Zostan
rwnie przeprowadzone ataki z Palmeroli na
obiekty na Karaibach, aby zmusi sandinistw do
przerzucenia si w tamten rejon. Prawdziwym
celem bdzie port Corintos. Samoloty do tego
ataku wystartuj std.
- Masz kody identyfikacyjne?

1028/1084

- Skoordynowaem ju z Vlezem wyloty na


dzisiejsze popoudnie. - Wrczy mi list, na
ktrej widniay, oprcz naszych lotw, kody, numery identyfikacyjne i specjalne czstotliwoci,
ktre miay zosta uyte.
- Dziki, Izer.
- To ja ci dzikuj. Powodzenia, bd z wami
w kontakcie radiowym z wiey.

W oczekiwaniu na atak w bazie panowaa


napita atmosfera. Piloci i technicy sprawdzali
dokadnie sprzt, podczas gdy samoloty zaopatrzeniowe i rozpoznawcze Cessny H-0,
stanowice pierwsz lini natarcia, startoway
jedna po drugiej. Wystartowa z nimi rwnie
Tomasino.
Powtrzylimy plan. Marco, Malcovich i ja
mielimy wyldowa w El Aguacate, na wschd
od Catacamas, aby uzupeni paliwo, zanim
skierujemy si do Dulce Nombre del Culm, w
drodze do Laguna de Brus. Zabierzemy trzech

1029/1084

specjalistw i wykorzystamy gry Sierra de


Agalta, eby znikn z ekranu radaru i spotka
si z Martnem. Tomasino poleci tymczasem
awionetk Aztec, ktr zdobdziemy w ostatniej
chwili, w kierunku Barra de Patuca. W odpowiedniej chwili przeleci nad obiektem i jeli nie zauway tam adnych dziwnych ruchw, da nam
przez radio zielone wiato. Nadlecimy z zachodu
i po wysadzeniu specjalistw zaczekamy kilka
minut, a zajm pozycje. Potem wyldujemy bezporednio w heliporcie. Gdyby byo wielu winiw, Tomasino wylduje na pobliskim pasie i pomoe w ich ewakuacji.
Kontroler lotw z Palmeroli, przyjaciel Izera,
potwierdzi to, co ju wiedzielimy: w cigu ostatnich szeciu miesicy Argentyczycy ponad
trzydzieci razy startowali z Catacamas w kierunku wybrzey Karaibw i znikali z ekranu
radaru midzy Irion a Laguna de Brus.
Zapewnia, e w co najmniej omiu przypadkach
transportowano tymi samolotami winiw z
Batalionu Wywiadu 3-16. Inny czowiek, byy

1030/1084

oficer z bazy morskiej w pobliu Puerto Cortez,


potwierdzi, e interesujcy nas obiekt suy w
przeszoci jako miejsce szkolenia si specjalnych
honduraskiej marynarki i e znajduj si tam gigantyczne wielopoziomowe piwnice.
Byo oczywiste, e stacjonujce w Hondurasie argentyskie oddziay mimo zerwania wsppracy z CIA otrzymyway pomoc honduraskich
wojskowych. atwo to byo zrozumie, zwaywszy na wyjanienia, jakich udzieli mi Barry.
Wielu spord ich generaw studiowao w Argentynie i wyszkolili si w tego samego typu
walce, jak teraz prowadzili w tym kraju.

Czekaem na Marca po drugiej stronie


gwnego pasa w Ilopango. Powiedzia, e
zabierze Malcovicha, zrobi prb karabinu nad
pobliskim jeziorem i wrc po mnie. W tym momencie zobaczyem Barry'ego. Zmierza w moj
stron szybkim, zdecydowanym krokiem. Znalazszy si koo mnie, zatrzyma si, opar rce
na biodrach, pochyli gow, jakby szuka czego

1031/1084

na ziemi, i zaczerpnwszy powietrza, wyrzuci z


siebie: - Wanie si dowiedziaem. Dokd ty si
wybierasz?
- Kto ci powiedzia, Barry? Mnie te
szpiegujesz?
- Dlaczego mwisz do mnie w ten sposb?
Jakie to ma znaczenie, do cholery, skd si dowiedziaem? Nie sdziem, e jeste taki naiwny.
W tej bazie roi si od agentw wywiadu. Mylisz, e moesz tu zbiera informacje i zadawa
dziwne pytania, nie zwracajc niczyjej uwagi?
Najbardziej mnie boli, e nie przyszede do
mnie. Niech ci szlag! Jestem twoim przyjacielem. Zawsze nim byem. - Jeste te moim
szefem, Barry. I, niestety, trzymasz z niewaciwymi ludmi. Co miaem ci powiedzie? Wybacz, Barry, musisz mi pomc uwolni pewn
dziewczyn
z
tajnego
wizienia
Argentyczykw,
ktrym
bezporednio
pomagamy?.
- Powiniene by mi zaufa! Od samego
pocztku... Cholera! Zawsze ci kryem. Zawsze.

1032/1084

Mylisz, e nie wiem, e wszystkie te materiay,


ktre znikay przez ostatnich dziesi miesicy,
wywioze ze swoimi chopakami do Gwatemali,
eby twoja przyjacika moga pomc Indianom
z Petn?
Nie potrafiem ukry zdziwienia.
- Od kiedy to wiesz?
- atwo ci przejrze, Remy. Wiedziaem o
tym ju od twojej drugiej podry. Powiniene
zadba, eby znikna take bro i amunicja. To
byoby bardziej wiarygodne. Giny tylko palety
ze rodkami sanitarnymi i ywnoci.
- Dlaczego nic mi nie powiedziae, Barry?
- Moe dlatego, e w gbi duszy podziwiaem troch twj idealizm.
Sdzie, e niczego nie zauwayem? Znamy
si od dawna, Remy. Gdy tylko zacze ze mn
pracowa, zdaem sobie spraw, e mnie
oszukujesz.
Nie zjawie si tutaj w poszukiwaniu pienidzy, bo ju je miae. Szukae sposobu, by

1033/1084

uwolni si od poczucia winy, i poznae tu


mod Hiszpank, ktra daa ci ku temu okazj.
- I co teraz? Sprbujesz mnie powstrzyma?
- Dobrze wiesz, e nie. Ale powiedz mi, czy
naprawd wierzysz, e to, co zamierzasz zrobi,
cokolwiek zmieni? Prosz ci... Nie miej
zudze.
Wszystkie sztandary s zbrukane krwi i
botem. Zwariowae, Remy. Mylisz, e ty i
jeszcze czterech szalecw moecie stawi czoo
Argentyczykom? Co planujecie? Cholera!
Osigniesz tylko tyle, e ci zabij.
- By moe to nic nie da, Barry, ale nie chc
mie wyrzutw sumienia, e mogem co zrobi,
a nie zrobiem. Duo mnie kosztowao pogodzenie si z tym, e nie mog naprawi bdw
z przeszoci, lecz nie chc traci okazji, by teraz
zrobi co dobrego. A jeli osign tylko tyle, e
mnie zabij, wiesz, co zawsze powtarzam: Jest
pikny dzie, eby umrze.

1034/1084

Charakterystyczny oskot nadlatujcego helikoptera Huey oznajmi fina naszej rozmowy.


Barry zacz si oddala, ale zatrzyma si nagle,
odwrci i krzykn zirytowany: - Jeste uparty
jak osio! Wiesz o tym? aden dzie nie jest
pikny, eby umrze!

Jego gos uton w oskocie helikoptera.


Marco siedzia za sterami starego hueya UH-1P,
wersji wyposaonej w najsilniejsze uzbrojenie.
atwo j rozpozna po karabinach maszynowych
GAU-2B kalibru 7,62 milimetra, wyrzutniach pociskw LAU-59 zamontowanych po obu stronach
i dwch antenach UHF. Gdy wyldowa, zauwayem, e helikopter ma jeszcze emblemat
Specjalnej Eskadry 20-SOS, legendarnych Zielonych Szerszeni.
- Skd go wytrzasne?
- Nie pytaj. Czy nie jest pikny? Mamy ponad sze tysicy sztuk amunicji i do pociskw,
by wysadzi w powietrze koszary. Ma

1035/1084

opancerzone fotele, by chroni nam tyki, a karabiny maszynowe da si umocowa z przodu i


moe obsugiwa je pilot. Mona te strzela
nimi przez drzwiczki.
Czego wicej chcie?
- Sdziem, e wszystkie modele P ju
wycofano.
- Nie w naszych krajach. Tutaj mamy tylko
zom, aczkolwiek ten model jest najlepszy ze
wszystkich.
Malcovich da mi znak, ebym wsiad do
samolotu. Natychmiast wznielimy si w
powietrze.
- Mamy do paliwa?
- Czterysta dziesi galonw. Wystarczy na
trzysta dziewidziesit mil.
- No to lemy...

1036/1084

Usyszelimy przez radio gos Izera: Wanie wystartowa w tym kierunku argentyski
Beechcraft BEdwiecie.
- Przewidywany czas przybycia?
- Jeeli nie zmieni kursu, okoo czterdziestu
minut. Jeli tam zmierzaj, z pewnoci wylduj
na lotnisku, ktre maj w pobliu.
- Wiem. W porzdku, czekamy na wiadomoci od ciebie.
Skontaktowaem si natychmiast z
Tomasinem.
- Tom, gdzie jeste?
- Lec nad Playit, Beln, Raist, Cocobil, a
teraz Kuri.
- Kuri? Tam roi si od krokodyli. Chc, eby
przelecia nad celem i zawiadomi mnie, gdyby
zauway jakikolwiek ruch. Izer poinformowa
nas, e waciciele s w drodze do domu.
Postaramy si dotrze tam wczeniej i przygotowa im powitanie.

1037/1084

- Ju si tym zajmuj.
Zatrzymalimy si w El Aguacate na bardzo
krtko. Gdy uzupenialimy paliwo, zauwayem
z satysfakcj, e przybyli trzej wojskowi z polowym sprztem. Zameldowawszy si, bez zbdnych sw wsadzili swj ciki ekwipunek do helikoptera i par chwil pniej zezwolono nam na
start.
Podczas lotu trzej specjalici wysuchali
uwanie, jaki mamy plan, i zajli si analizowaniem dostarczonych przez nas zdj. Wspomniaem ponownie o Kuri i krokodylach i wyjaniem dokadnie, czego od nich oczekuj. Spytaem naiwnie, czy ktry z nich zna te okolice,
co wywoao ich umiechy.
Dowdca grupy, ktry przedstawi si jako
sierant Morn, by uprzejmy wytumaczy mi
powd takiej reakcji.
- Ci panowie to Rus i Kando. Oficjalnie
nale do Jednostki TESON Pitego Batalionu z
Durzamy. Jak zdradzaj ich imiona, s z

1038/1084

plemienia Misquito. miali si, bo urodzili si i


wychowali w Cocobil, w pobliu Kuri.
Rozbawi ich pan, mwic, e w Kuri jest
peno krokodyli. Jako dzieci hodowali je i znaj
ten rejon lepiej ni ktokolwiek, dlatego Matta
poprosi ich o udzia w akcji. Poza tym Rus ma
przydzielony kryptonim Krokodyl Dwa, a Kando
- Krokodyl Trzy.
- Rozumiem. Jestemy wrd krokodyli. A
jaka bya pana ulubiona zabawka w dziecistwie?
- Karabin Remington mojego ojca. Nie bawiem si z krokodylami, tylko na nie polowaem.
Jestem snajperem z Jednostki PUMA.
- Bardzo si ciesz. Bdziemy potrzebowali
osony podczas uwalniania z wizienia pewnej
osoby. Zostawimy panw w pobliu ldowiska.
W miar moliwoci naley zapa jakiego Argentyczyka, by powiedzia nam, jaka jest
naprawd sytuacja wewntrz obiektu. Mog w
czym pomc?

1039/1084

- Prosz zostawi nas tylko na ldowisku i


odlecie. Przekaemy informacje przez radio.
- Co jeszcze?
- Tylko tyle, e oczekuj precyzyjnych
rozkazw. Gdyby trzeba byo wyeliminowa
jaki cel, prosz wyranie to powiedzie.
Bdziemy syszeli wszystko, co pan mwi. Niech
pan tylko wskae cel i jeli bdzie w naszym zasigu, zdejmiemy go.

Siedem minut pniej otrzymalimy od Tomasina zielone wiato.


- Delta Jeden, tu Delta Dwa, droga wolna.
Powtarzam, droga wolna.
- Zrozumiaem, Delta Dwa, jestemy pi
minut od celu. Wycofaj si na pozycj drug i
czekaj.
Natychmiast usyszaem w suchawkach gos
Izera. Wyczuwaem jego niepokj, gdy nas ostrzega: - Delta Jeden, gocie wracaj do domu.

1040/1084

Powtarzam, gocie wracaj do domu. Przewidywany czas: dwadziecia siedem minut.


- Spokojnie, Mistrzu Jeden, ju dolatujemy.
Pas startowy w pobliu wizienia, widziany z
powietrza, raczej nie zasugiwa na to miano, bo
byo to po prostu czterysta metrw ubitej ziemi.
Marco zniy lot rwnolegle do pasa, za bardzo
si do niego nie zbliajc.
- Wylduj pidziesit metrw z boku, bo
inaczej wzbijemy chmur kurzu i potrwa zbyt
dugo, nim opadnie.
Gdy bylimy mniej ni metr nad ziemi, komandosi wyskoczyli z maszyny i pobiegli ukry
si za pobliskimi krzakami. My wznielimy si
w gr i polecielimy dalej. Tak jak przewidywalimy, sytuacja zmienia si wraz z przybyciem
beechcrafta
z
Argentyczykami.
Prbowaem zdoby dodatkowe informacje.
- Mistrz Jeden, czy wiadomo, ilu jest
pasaerw?
- Nie, Delta Jeden.

1041/1084

Domylajc si kursu, jaki obra samolot, udalimy


si
w
przeciwnym
kierunku.
Zakadalimy, e s dwie opcje: po wyldowaniu
samolotu kto przy nim zostanie, by go pilnowa,
a reszta zaogi pjdzie pieszo do pobliskich koszar bd te przyl po nich samochd.
Komandosi posugujcy si przez radio
kryptonimami Krokodyl 1, 2 i 3, dziki przejciu
byskawicznie kontroli nad pasem startowym i
samolotem, spowodowali radykaln zmian
planw.
Usyszaem gos sieranta: - Delta Jeden, tu
Krokodyl Jeden.
- Sysz ci.
- Delta Jeden, ptak i okolice zabezpieczone.
Marco, Malcovich i ja spojrzelimy po sobie.
Malcovich unis ze zdziwieniem brwi.
- Krokodyl Jeden, osaniajcie nadal teren.
Bdziemy za cztery minuty.
Marco nie czeka na potwierdzenie, tylko natychmiast wykona skrt i skierowa maszyn na

1042/1084

ldowisko. Malcovich zapi pas bezpieczestwa


i przygotowa karabin maszynowy. W cigu paru
minut mielimy w polu widzenia stojcy na ziemi
samolot Beechcraft. W pobliu nie byo nikogo.
Kiedy nasi ludzie usyszeli oskot migie,
jeden z nich wyszed z ukrycia.
Dawa nam znaki, e wszystko jest pod kontrol. Marco utrzymywa obroty silnika na niskim
poziomie, ja tymczasem wysiadem i zwrciem
si do sieranta Morna: - Co si dzieje?
- Jest ich dwch, s w samolocie.
Przeszukalimy ich. Pilot niczego nie ma, nawet
identyfikatora. Przy drugim znalelimy tylko
kartk z jakimi numerami - to chyba niepene
wsprzdne - i nazw Kobex. Mwi, e
rozkazano im czeka na pojazd, ktry jedzie z
Kuri i ma si lada chwila pojawi.
- Kobex to punkt orientacyjny dla samolotw
na poudnie od Puerto Prncipe. Przesuchae
ich?

1043/1084

- Podobno nie wiedz dokadnie, ilu ludzi jest


w rodku, ale twierdz, e nie wicej ni omiu.
- Pytae ich o winiw?
- Nic na ten temat nie wiedz, ale bardzo si
tym pytaniem zdenerwowali. Chc, eby zajrza
do beechcrafta i zobaczy, co ci gauchos
przewo.
Daem znak Marcowi, by zachowa czujno,
i wszedem do samolotu. W rodku siedzieli dwaj
czonkowie zaogi ze zwizanymi rkami. Modszy z nich by przeraony. Drugi nie okazywa
strachu.
- Kim panowie jestecie i czego chcecie? spyta.
Nie odpowiedziaem. Gestem daem mu do
zrozumienia, e ma milcze.
Morn poszed na ty kaduba i wskaza
lece tam skrzynie. Jedna z nich bya otwarta i
zawieraa co, co wygldao na przenony pocisk
ziemiapowietrze. Wielokrotnie widywaem takie
i transportowaem, ale ten by jaki dziwny.

1044/1084

Wydawa si duszy i mia przyspawane jakie


elementy, ktrych nie rozpoznawaem.
- Co to takiego?
- Pociski SAM albo co w tym rodzaju odpar Morn.
- Kogo macie zamiar tym atakowa?
- My zajmujemy si tylko transportem. Nie
wiem, do czego su ani co zamierzaj z nimi
robi.
- Powiedz Malcovichowi, eby tu przyszed poprosiem Morna.
Kilka sekund pniej Malcovich zjawi si
przy mnie.
- Rzu na to okiem - poprosiem.
Przyjrza si uwanie zawartoci skrzy i
powiedzia: - To pociski SAM-siedem Streladwa. - Spojrza na mnie z niepokojem. Wyjdmy na chwil.

1045/1084

Gdy ju bylimy na zewntrz, wykrzykn: Dzieje si tutaj co dziwnego! Te pociski zostay


chyba zmodyfikowane!
- W jakim celu?
- Na pierwszy rzut oka nie potrafi tego stwierdzi. Moe po to, by miay wikszy zasig albo
by mogy mie zainstalowany lepszy detektor
ciepa.
Nie wiem. Musiabym dokadnie je zbada,
ale po jak choler potrzebne tym typom takie
pociski? Podobno Argentyczycy nie nale ju
do zespou.
I po diaba sprowadzaj taki sprzt do tajnego
wizienia?
Zanim zdyem odpowiedzie, rozleg si
gos Tomasina: - Delta Jeden, jedzie w waszym
kierunku furgonetka!
- Delta Dwa, spodziewany czas przybycia?
- Delta Jeden, maksimum trzy lub cztery
minuty.

1046/1084

- Delta Dwa, bd w pobliu...


Marco, ktry sysza nasz rozmow z helikoptera, wysiad i podbieg do nas z porozumiewawczym umiechem.
- Furgonetka przyjeda z pewnoci po to
gwno, ktre jest w samolocie. Zaczekamy na
nich, jak gdyby nigdy nic. Nie maj powodu
podejrzewa, e nie naleymy do ich ekipy.
Marco, bd gotowy do startu. Malcovich, id z
nim i osaniaj nas karabinem maszynowym.
Wrciem do samolotu. Morn sysza ju
nowiny przez radio.
- Morn, zawiadom swoich ludzi. Przywitamy goci.
Sierant powiadomi natychmiast swoich
onierzy: - Coco Dwa i Trzy. Mamy goci.
Powtarzam, mamy goci. Gwne cele to kierowca i kady, kto bdzie prbowa nawiza kontakt
przez radio.
- Zrozumiano, Coco Jeden.

1047/1084

Potem zwrci si do pilota i jego towarzysza,


ktrzy nadal mieli zwizane rce.
- Macie przekaza towar po usyszeniu
jakiego hasa?
- Nie.
- Znasz ludzi, ktrzy po to przyjedaj?
- Tylko jednego.
Gdy rozmawiaem, Morn wyj miniaturowy
adunek, wetkn w niego zdalny detonator
DT-12 i zostawi go w widocznym miejscu, obok
skrzy na rodku kaduba. Jeden z mczyzn,
przeraony, prbowa si usprawiedliwia: Jestem pilotem. Tylko przewozimy towar.
- Jeli nie bdziecie krzyczeli ani kombinowali, nic wam si stanie. W przeciwnym razie znajd wasze szcztki rozrzucone po caym
wybrzeu.
Sycha ju byo warkot furgonetki wspinajcej si po zboczu w kierunku aerodromu.
Morn pobieg schowa si za krzakami. Ja

1048/1084

staem przed samolotem z rkami w kieszeniach,


jakby nic si nie dziao. Czuem si bezpiecznie.
Trzej Krokodyle osaniali mnie z rnych
stron, a Malcovich z helikoptera. Syszeli przez
suchawki wszystko, co mwiem. Nie
wiedzielimy, ilu onierzy przyjedzie furgonetk. Gdy zatrzymali si koo mnie, byem zaskoczony, bo wysiado tylko dwch ludzi. Kierowca zosta przy drzwiczkach, drugi z
mczyzn
ruszy
w
moim
kierunku.
Powstrzymaem go pytaniem: - Jest was tylko
dwch? Te skrzynie troch wa.
- Wicej nas nie ma - odpar arogancko.
Kierowca, ktrego zasania mi czciowo
samochd, pooy jedn rk na masce, pytajc
niepewnie: - Gdzie jest paski towarzysz?
Opanowany gos Krokodyla 2 ostrzeg nas
przez radio: - Uwaga, kierowca ma w prawej rce
pistolet! Mam go na celowniku.
Morn, ktry ze swojego miejsca nie widzia
tej strony furgonetki, poleci zaniepokojony: -

1049/1084

Coco Dwa, jeli zrobi najmniejszy ruch, jest


twj.
Wyjem rce z kieszeni i pokazaem kierowcy, e s puste, aby go uspokoi. By bardzo
zdenerwowany.
- Jestem tu z wieloma towarzyszami - powiedziaem. - Niech ci nie przyjdzie do gowy uy
pistoletu, ktry masz w drugiej rce. Trzej moi
przyjaciele celuj ci w gow. Rzu bro!
Mczyzna, ktry by bliej mnie, stan jak
wryty i skrzywi si ze zdumienia i zoci. Zanim
zdyli zareagowa, rozkazaem gono: Pokacie im!
Niemal rwnoczenie rozlegy si dwa ciche
strzay. Jeden pocisk rozbi bursztynow oson
migacza po stronie kierowcy, a drugi wzbi
chmur kurzu u stp mczyzny, ktrego miaem
przed sob.
Kierowca rzuci pistolet, Coco 3 podszed
bliej i popchn go w stron jego towarzysza.

1050/1084

Odebrawszy im bro, Morn zapyta: - Ilu ludzi


jest w obiekcie?
- Okoo omiu - odpar kierowca.
- Kto nimi dowodzi?
- Correa, ale dzi go nie ma.
- Ilu maj winiw?
- Nie wiem - odpowiedzia przestraszony.
- Kto to wie?
- Przewoeniem winiw zajmuj si Ciga i
Carro.

Malcovich podszed z pistoletem w rku i


spyta: - Jaki jest plan?
- Taki, jaki by. Woymy skrzynie do helikoptera i zabierzemy ze sob jednego z tych
ludzi, eby pomg nam wej. Bdzie atwiej,
gdy zobacz nas z kim, kogo znaj. Coco Dwa
zostanie tutaj i bdzie pilnowa samolotu.
Morn, ile czasu potrzebujesz, eby obstawi
dziedziniec?

1051/1084

- Daj mi dziesi minut.


- W porzdku.

Malcovich sta na stray, podczas gdy dwaj


mczyni przenosili skrzynie do helikoptera.
Potem wsadzi jednego z nich do maszyny, w
ktrej czeka Marco. Ja zaprowadziem drugiego
do samolotu. Coco 2 wepchn go do rodka i
przyku kajdankami do podstawy fotela, obok
pozostaych.
Chciaem, by usyszeli mnie wszyscy, dlatego
rozkazaem komandosowi: - Zostawiam ci. Nie
komplikuj sobie za bardzo ycia z tymi
kanaliami.
Wysid z samolotu. Jeli zobaczysz, e
ktry wstaje albo zachowuje si podejrzanie,
wysad maszyn w powietrze.
- Zrozumiaem. Zrobi to z przyjemnoci...

1052/1084

Biegnc w kierunku helikoptera, usyszaem


gos Tomasina: - Delta Jeden, tu Delta Dwa. Jak
wyglda sytuacja?
- Delta Dwa, wanie wybieramy si w
odwiedziny do mamy. Wszystko w porzdku?
- Delta Jeden, niebo czyste i bezchmurne.
Dobra, lecimy! Jest pikny dzie, eby umrze, powiedziaem do siebie w duchu.
Daem Marcowi znak, by zwikszy obroty, i
oskot natychmiast si nasili.
Wszedem na pokad, zajem miejsce drugiego pilota i zaoyem suchawki.
- Przygotowae go? - spytaem Malcovicha.
- Wie wszystko, co powinien wiedzie: jeli
chce przey, musi si umiecha i gra. Bd
szed za nim i jeli da jaki sygna albo powie
nieodpowiednie sowo, ktre wzbudzi ich
czujno, pierwszy dostanie kulk.
Spojrzaem na zegarek i stwierdziem, e
odkd Morn si oddali, mino ponad siedem

1053/1084

minut. Marco popatrzy na mnie pytajco. Skinem gow.


Stary huey wzbi si w gr w chmurze
kurzu...

Bdc ju w powietrzu, otrzymalimy potwierdzenie od Morna. On i jego towarzysz dotarli


na miejsce. omot hueya jest bardzo
charakterystyczny.
Gdy ldowalimy, widzielimy na dziedzicu
czekajcych na nas mczyzn.
Nie mieli powodw do podejrze. Z helikopterw Huey korzystaa czsto armia honduraska i
cho oznaczenia mogy zdradza, e maszyna
pochodzi z Salwadoru, kraj ten wsppracowa z
jednostkami biorcymi udzia w manewrach Big
Pine.
Po drodze ostrzeglimy kierowc furgonetki,
e gdy wyldujemy, bdzie go mia na teleskopowym celowniku jeden z Krokodyli, a po zademonstrowaniu precyzji ich strzaw na

1054/1084

aerodromie, czowiek ten nie mia ochoty zgrywa bohatera. Wysiadszy ze mn z helikoptera,
odegra swoj rol tak, jak mu kazalimy. Poprosi kolegw, by pomogli my wyadowa
skrzynie.
Jeden z nich, zanim zdyem temu zapobiec,
wszed do obiektu. Po kilku minutach zjawi si
w towarzystwie oficera, ktry umiechn si do
mnie na powitanie. Natychmiast jednak sta si
czujny, zauwaywszy, e mam w uchu
suchawk. Spyta od razu: - Do jakiej jednostki
panowie naleycie i w jakim celu przybywacie?
Niemal w tej samej chwili usyszaem w
suchawce gos Morna, ktry oznajmi: - Cele
namierzone.
Malcovich odsun si od drzwiczek, aby
dwaj ludzie mogli zabra skrzynie. Uznaem, e
to odpowiedni moment.
- Komendancie, kilka karabinw Sniper Mcztery jest wymierzonych w pask gow. Niech

1055/1084

pan rozkae ludziom, eby pooyli rce na


karkach i stanli pod cian.
- Co to ma znaczy, do cholery?
Rozkazaem przez mikrofon Mornowi: Dwa bezporednie strzay.
Dwch ludzi osuno si na ziemi. Jeden
kilka krokw od drzwi, a drugi u stp komendanta. Malcovich wzi na muszk tych, ktrzy
dwigali skrzynie.
- Zobaczy to uwierzy - powiedziaem. Teraz ju pan wie, komendancie, e mwi
powanie. Prosz rozkaza ludziom, by stanli
twarz do ciany, z rkami na karkach! Nie bd
powtarza.
Widzc, jak dwaj jego ludzie padaj na
ziemi, komendant spokornia.
Rozkaza pozostaym stan pod cian.
Potem otworzy do poowy drzwi i, tak jak mu
poleciem, zawoa tych, ktrzy byli w rodku.
Wychodzili z budynku pojedynczo i natychmiast
byli rozbrajani. Malcovich i Marco pilnowali ich,

1056/1084

podczas gdy Morn i ja, z broni w rku, weszlimy do rodka prowadzeni przez komendanta.
Miejsce to przypominao bardziej wielki
magazyn ni wizienie. W korytarzach zgromadzono dziesitki skrzy z pociskami, amunicj,
granatami i materiaami wybuchowymi. W gbi
byo kilka pokoi, jadalnia, prysznice i sala z
nadajnikiem radiowym. Gdy weszlimy do
jakiego biura, kazaem komendantowi usi.
Morn, na mj znak, wyszed, by si
rozejrze.
- Gdzie s winiowie? - spytaem.
- Tu nie ma winiw - odpowiedzia z niespodziewan stanowczoci.
- Niech mi wic pan powie, skoro nie ma ich
tutaj, dokd zostali przeniesieni?
- Nie zajmuj si winiami.
- A czym si pan zajmuje?
- Operacjami specjalnymi...
- Na przykad?

1057/1084

- Nie mog o tym z panem rozmawia. Proponuj spyta o to swojego dowdc albo tego,
kto zleci panu t akcj. Popeniacie bd.
W tym momencie wrci Morn, wzi mnie
na bok i oznajmi zaniepokojony: - Na dole jest
piwnica. Trzymaj tam ponad ton materiaw
wybuchowych C-cztery i tyle uzbrojenia, by wyposay ca kompani. Myl, e ci Argentyczycy magazynuj bro na sprzeda. Ale
znalazem co jeszcze.
Lepiej, eby to zobaczy.
- Idziemy, komendancie. Zobaczymy, jak
ma pan dla nas niespodziank.
Zeszlimy po schodach i znalelimy si w
dugim korytarzu z celami po obu stronach. Na
kocu byy dwie sale bez drzwi. W jednej stao
wielkie wiadro pene brudnej cuchncej wody.
ciany byy zbryzgane krwi. Zwisay z nich
acuchy i kajdany. Na stole leay brudne
kaptury i kije. Ale to, co zrobio na Mornie najwiksze wraenie, znajdowao si w nastpnym

1058/1084

pomieszczeniu: bya tam prawdziwa sala tortur.


Ustawiono w niej cztery stoy, jak w sali operacyjnej. Midzy nimi stay mniejsze, na ktrych
leay noyce, lancety, szczypce i elektrody
podczone do maszyny umieszczonej przy
cianie. Bya tam te kamera wideo do nagrywania tortur.
- Chodmy do nastpnego pokoju.
Gdy ujrzelimy to wszystko, rozkazaem
Mornowi: - Powie go na acuchach!
- Niech pan rozoy rce, komendancie.
- Pieprzony sukinsynu! Nie dotykaj mnie!
Wiesz, kim jestem?
Morn, ktremu brakowao cierpliwoci, pchn go mocno pod cian, wyj n i przytkn
mu ostrze do szyi.
- Oczywicie, e wiem, popapracu. Jeste
ndznikiem, ktry zaraz umrze.
- Niech pan rozoy rce! - powtrzyem
lodowato. Hamowaem si, by nie uderzy go
kolb pistoletu.

1059/1084

Morn zaoy mu kajdany.


- Pora, eby wyprbowa na sobie metody,
ktre stosuje.
- Id na gr i dopilnuj, eby Bojownicy o
Wolno dowodzeni przez tego sukinsyna
wnieli ciaa do budynku, i niech Malcovich pomoe ci sprowadzi tutaj pozostaych. Skontaktuj
si przy okazji z Delt Dwa i Coco Trzy. Tu na
d nie dociera sygna. Upewnij si, czy wszystko jest w porzdku.
Zostaem sam z komendantem.
- Pytam raz jeszcze: dokd przeniesiono
winiw, ktrzy tu przebywali?
- Nie wiem nic o winiach.
Wyjem z kieszeni zdjcie siostry Izera i
podsunem mu je przed oczy.
- Przypomina pan j sobie, komendancie?
Spojrza na zdjcie, ale milcza.

1060/1084

- Nie? Lepiej, eby pan sobie przypomnia,


bo jeli pan nam nie powie, gdzie ona jest, z
pewnoci pan umrze.
- Zapytaj raczej idiot, ktry zleci ci to zadanie. Nie zdajesz sobie sprawy, e pracujemy
dla tych samych ludzi?
Czekajc na Malcovicha i Morna,
przeszedem si po pokoju i przyjrzaem narzdziom tortur. Wziem do rki obcgi i
zbliyem si do komendanta.
- Dla tych samych ludzi? Z takim sprztem?
Wtpi, komendancie.
Usyszaem kroki i po chwili weszli jego
onierze z podniesionymi rkami, pilnowani
przez Morna i Malcovicha, ktry pchn ich pod
cian.
Morn podszed do mnie i oznajmi
pgosem: - U Delty Dwa i Coco Trzy wszystko
w porzdku. Chudzielec jest gotw mwi. Powiedzia, e nie spodziewaj si nikogo do jutra,
ale e o dwudziestej pierwszej dzwoni do nich

1061/1084

rutynowo z Tegucigalpy. Mamy nieco ponad


dwie godziny.
- Zabierz go do innego pokoju i niech ci powie wszystko, co wie. Pozostali niech si rozbior i
zao sobie wzajemnie kajdany. Ostatni niech
si pooy na jednym ze stow. Dowiemy si, co
tu si dzieje.
W cigu kilku minut pomieszczenie zamienio si w galeri nagich cia wiszcych na
acuchach. Malcovich zaoy niektrym
onierzom kaptury i rozkaza ostatniemu, by
pooy si na stole. By przeraony, gdy przywizano go i unieruchomiono trzema pasami.
- No i jak si pan czuje, komendancie, widzc
swoich ludzi w takim miejscu? Niech mi pan
powie, gdzie s inne wizienia, to darujemy im
ycie.
- Cholerny kretynie! Nie ma adnych
wizie! Nigdy nie istniay!

1062/1084

Cho kady z nas liczy si z moliwoci, e


nikogo nie znajdziemy, jego sowa nas zmroziy.
Wszyscy pragnlimy czego innego, nie tylko
przez wzgld na siostr Izera, ale i na nas samych. Nie chodzio o to, e chcielimy by jak
bohaterowie powieci, lecz raczej o potrzeb
zrobienia dla odmiany czego szlachetnego i
dobrego. Marco wyrazi do dobitnie, uzasadniajc swj udzia w akcji: Nie zmienimy przebiegu wojny, ale z pewnoci bd lepiej spa.
Malcovich, ktry manipulowa kamer wideo
w sali, spojrza na mnie.
By wcieky, syszc brutalne potwierdzenie
tego, co wszyscy podejrzewalimy.
Pokazaem mu gestem, by sfilmowa kamer
to miejsce. Morn da mi znak od drzwi, ebym
do niego podszed.
- Co powiedzia? - spytaem.
- Mwi, e nic nie wie o innych tajnych
wizieniach. Wyzna, e wszystkich winiw,
po przesuchaniach w Batalionie trzy-szesnacie,

1063/1084

przywo z powrotem tutaj. Niektrych znowu


torturuj. Potem wsadzaj ich do samolotw i
wrzucaj do morza.
- Cholera!
- To nie wszystko. Mwi, e zostay tylko pociski, bo reszt sprztu wysali do Managui. Chc
zestrzeli starliftera, ktrym bd jutro lecieli na
spotkanie z sandinistami amerykacy senatorowie Hart i Cohen.
- To nie ma sensu. Jutro zacznie si atak na
Managu. Nie sdz, by jakakolwiek delegacja
odwiedzaa sandinistw podczas natarcia. Skd
zamierzaj wystrzeli pociski? I skd wiedz, e
senatorowie polec starlifterem?
Przesuchuj go dalej i sprbuj dowiedzie si
czego wicej. Chc zna nazwiska wszystkich
Argentyczykw, Chilijczykw i tych z Hondurasu, ktrzy tu pracowali, i miejsca, skd
pochodzili. Chc te mie kompletn list
wizionych tutaj ludzi. Musi gdzie by ich

1064/1084

rejestr. Pospiesz si, to brzmi z kad chwil


gorzej.

Wrciem do sali i daem znak Malcovichowi, by si zbliy.


- Malcovich, jeste ekspertem od uzbrojenia.
Czy tymi pociskami mona zestrzeli starliftera?
- Pociskiem SAM-siedem mona zestrzeli
kady samolot. Starlifter Csto czterdzieci jeden
nie jest wyjtkiem. Lecc na bardzo niskim
puapie, staje si gigantyczn apetyczn kaczk.
Pocisk SAM-siedem-b Strela-dwa mgby z atwoci wykona to zadanie, szczeglnie jeli
zosta zmodyfikowany. A te, ktre widziaem u
gry, s przerobione. Wyrzutnia nie jest normalna, przypomina raczej stosowan w chiskim
modelu HN-pi Hong Nu. Tylko ekspert
mgby precyzyjnie okreli, jakie zmiany
wprowadzono.

1065/1084

Zapewne zastosowano ulepszone paliwo albo


udoskonalony system zapobiegajcy zmyleniu
pocisku przez ognie bengalskie.
- Jaki te pociski maj zasig?
- Mog trafi samolot albo helikopter znajdujcy si w promieniu czterech tysicy metrw i
na wysokoci do dwch tysicy trzystu metrw.
Im niej leci cel, tym bardziej jest naraony na
atak. S bardzo szybkie, osigaj prdko okoo
piciuset dwudziestu metrw na sekund. Jeli
zostan wystrzelone w okolicach lotniska w kierunku samolotu, ktry lduje lub startuje, bd
miercionone.
Jego wyjanienia pomogy mi uzmysowi
sobie, jak powana jest sytuacja i z jakimi konsekwencjami musimy si liczy w chwili podejmowania decyzji.
- Przygotuj adunki, eby wysadzi to wszystko w powietrze. Zawiadom Coco Dwa, by zrobi
to samo z samolotem. Wyruszamy za dziesi
minut.

1066/1084

Malcovich wyszed pospiesznie, podczas gdy


ja naciskaem na komendanta: - A zatem nie ma
adnych tajnych wizie? A co mi pan powie o
pociskach SAM, ktrymi zamierzacie zestrzeli
samolot z senatorami Hartem i Cohenem?
Oficer, czerwony z wciekoci, spojrza na
mnie z pogard.
- Jak mylisz, kto wydaje takie rozkazy? My?
Zesraby si, gdyby wiedzia, kto siedzia na
tym krzele i wszystkim kierowa. Zjawiasz si
tutaj, jakby nie mia pojcia, co si dzieje, i
oburzasz si, widzc ciany zachlapane krwi i
dowiadujc si, e tajne wizienia nie istniej, e
to wymys, plotka, ktr celowo rozpowszechniano. Wszyscy o nich mwi, a media powtarzaj
te pogoski, bo su tym samym panom.
- Moe opowie mi pan o pociskach SAM?
Kto wpad na pomys, eby zestrzeli samolot,
ktrym bd lecieli senatorowie Hart i Cohen?
- Nie macie pojcia, w jakiej operacji
przeszkadzacie.

1067/1084

- Komendancie, moi ludzie zakadaj wanie


adunki wybuchowe. Albo powie mi pan wszystko, co pan wie, albo pan i pascy ludzie
zginiecie przysypani gruzem w tej piwnicy.

Morn znw wetkn gow przez drzwi i


poprosi, bym do niego podszed.
- Rzu na to okiem.
Pokaza mi trzy zeszyty pene notatek. Jeden
zawiera list imion i nazwisk z kodowymi oznaczeniami. Byo ich wiele stron. Drugi mieci
spis broni i materiaw wybuchowych wraz z
nazwiskami, datami i adnotacjami.
W trzecim znajdoway si codzienne zapiski
dotyczce ksigowoci.
- Gdzie to znalaze?
- Sowik, ktrego mam przy sobie, wskaza
mi miejsce. Jest przeraony. Sta obok jednego z
ludzi, ktrych ustrzelilimy na dziedzicu. Wie,
e nie artujemy. Znalazem te ponad trzydzieci tysicy dolarw.

1068/1084

- Powiedziaem Malcovichowi, eby zaoy


adunki wybuchowe. Tego, czego szukamy, tutaj
nie ma.
- Co zrobimy z tymi ludmi? Widzieli nasze
twarze.
- Zostawimy ich tu przykutych acuchami.
Jeli nie zgin wskutek eksplozji, bd musieli
si tumaczy, dlaczego dali si zaskoczy i
wszystko stracili. Idziemy.
Obadowani zeszytami, instrukcjami, zdjciami i tamami wideo, ktre znalelimy w budynku, wyszlimy na dwr, ruszylimy do hueya.
Natychmiast nastawiem radio na specjaln
czstotliwo, by wywoa Juana Ramna.
- Zebra Jeden, tu Delta Jeden.
Powtrzywszy to wezwanie kilkakrotnie,
usyszaem odpowied: - Mw, Delta Jeden.
- Zebra Jeden, mamy szczegowe informacje
na temat ataku planowanego na jutro przeciwko
delegacji z Waszyngtonu, w ktrej skad

1069/1084

wchodz senatorowie Gary Hart i William Cohen, skadajcy wizyt sandinistom.


Zamachowcy zamierzaj zestrzeli ich
starliftera, gdy bdzie podchodzi do ldowania
na lotnisku w Managui. Chc uy kilku zmodyfikowanych pociskw SAM-siedem.
- Delta Jeden, powtrz t informacj poprosi mj rozmwca, jakby nie wierzy w to,
co mwi.
Wyjaniem wszystko jeszcze raz. Wyobraaem sobie zaskoczenie mojego przyjaciela z
Tegucigalpy.
- Zrozumiaem, Delta Jeden. Jak przebiega
poza tym operacja?
- Zebra Jeden, gwny cel nie zosta
odnaleziony, ale odkrylimy arsena z kilkoma
tonami broni i materiaw wybuchowych. Zdaje
si, e miay by wysane na Haiti. Waciciele
domu zaraz si tu zjawi. Zaoylimy adunki
wybuchowe. Uwaaj, komu przekazujesz te
informacje.

1070/1084

- Nie obawiaj si. Dobra robota. Uciekajcie


stamtd natychmiast.
- Ruszamy.

Tomasino lecia powoli znad zatoki Laguna


de Brus ku rzece Pltano, gdy dostrzeg, e przez
wski przesmyk oddzielajcy Laguna de Evans
od Atlantyku jad z du prdkoci w kierunku
wizienia trzy pojazdy. Obserwowa je i gdy
miny, nie zatrzymujc si, osad La Playita,
potwierdziy si jego obawy.
Zbliay si do nas. Natychmiast si z nami
skontaktowa.
- Delta Jeden, tu Delta Dwa.
Marco odpowiedzia na wezwanie przez radio: - Mw, Delta Dwa.
- Delta Jeden, trzy jednostki naziemne
zmierzaj w waszym kierunku.
- Podaj odlego i przewidywany czas
przybycia.

1071/1084

- Okoo dwudziestu piciu kilometrw. Droga


jest bardzo za. Szacuj czas na jakie osiemnacie minut.
- Delta Dwa, bez obaw, ju si wycofujemy.
Operacja zakoczona.
Wracamy do bazy.
- Zrozumiaem, Delta Jeden.
Daem znak Malcovichowi, by podszed do
helikoptera.
- Lecimy, nastaw detonatory na dwadziecia
minut.
Spojrza na mnie, wyraajc gestem aprobat.
- Zrozumiaem...
Zabrawszy na pokad Krokodyla, ktry sta
na pasie, pilnujc samolotu, odlecielimy.
Zobaczylimy jeszcze eksplozj beechcrafta, a
potem, w oddali, ogromn chmur dymu i ognia,
unoszc si nad koszarami Argentyczykw...

51.
Pogrony w mylach, niespokojny i
zmczony, wyruszyem do Wenezueli. Czekao
mnie osiem godzin lotu z midzyldowaniem na
Wyspach witego Andrzeja.
Gdy leciaem samotnie na spotkanie z przeznaczeniem, smego wrzenia 1983 roku, tak jak
zaplanowano,
Contras,
wspierani
przez
amerykaskie siy pacyfikacyjne, rozpoczli
wielk ofensyw rwnoczenie z Kostaryki, Hondurasu i Salwadoru przeciwko pozycjom sandinistw w Nikaragui.
Izer, cho pogrony w rozpaczy, bo potwierdziy si jego podejrzenia co do mierci siostry,
trwa na wiey jak wierny giermek i informowa
mnie na bieco o wszystkim, co si dziao po
naszej akcji. Wiedzia, e jestem wykoczony, i
stara si sprawi, bym zachowa przytomno
umysu, mwic przez radio: - Nie pij, Remy!
Rozmawiaj ze mn, Delta. Wiem, e tam jeste.

1073/1084

Umiechnem si, zauwaajc, e prbuje


skupi moj uwag, przypominajc nasz pierwsz rozmow w eterze.
- Delta? Jako synonim katastrofy?
- Katastrof jest to, e zestrzelili dwa Tdwadziecia osiem Demokratycznego Sojuszu
Rewolucyjnego. Lecc na bardzo niskiej wysokoci, zdoay dotrze do serca Managui.
- Opowiedz mi, jak to si stao.
- Jeden z tych samolotw zbombardowa dom
ministra spraw zagranicznych. Drugi zrzuci
dwustupidziesiciokilow bomb na lotnisko
Augusto Csar Sandino. Baterie przeciwlotnicze
otworzyy ogie i samolot rozbi si o wie kontroln. Piloci zginli.
- Kto znajomy?
- Jeszcze nie wiadomo. Ale, jak wspomniaem, byli z Sojuszu, a wiesz, e maj tam wielu
nowicjuszy.
- S jakie wieci na temat starliftera, ktrym
lecieli senatorowie?

1074/1084

- Byli w poowie drogi do Managui, jechali


na rozmowy z sandinistami, gdy kto ostrzeg ich
przez radio, e podczas ldowania samolot
zostanie zaatakowany kilkoma pociskami SAM.
Zmienili kurs na Honduras. Zastanawiam si, kto
przekaza im t wiadomo - skomentowa sarkastycznie Izer.
Obaj wiedzielimy, e to Juan Ramn ostrzeg ich przed atakiem, ocalajc im ycie.
- Tak, Izer. Dziwny jest ten wiat...
- Zaczekaj! Przyszed tu kto, kto chce ci
pozdrowi.
Usyszaem dajcy si nieomylnie rozpozna
gos Juana Ramna.
- Co sycha, Remy? Jak sobie radzisz?
- Dobrze, J.R. Za jakie dwadziecia minut
wylduj na Wyspie witego Andrzeja. Wypij
par filianek kawy i polec dalej. Syszaem, e
starlifter zmieni kurs. Sdzisz, e ci senatorowie
kiedy ci za to podzikuj?

1075/1084

- Nie, Remy. Nawet nie wiedz, skd ta


wiadomo nadesza. Tak jest lepiej, inaczej musiabym wiele wyjania i moglibycie zosta
zdemaskowani. Byoby dobrze, gdyby pozosta
przez jaki czas poza Ameryk rodkow. Nikt
nie wie, e uczestniczylicie w tym ataku, ale
Negroponte poprzysig zemst wszystkim,
ktrzy brali w nim udzia. Uwaa to za zdrad.
- Chopcy ju przygotowuj si do wyjazdu.
Wkrtce wszyscy std znikn. A ty, Juanie
Ramnie, co zrobisz?
- Ja przynale tutaj, Remy. Wiem, e kiedy
nie bd im ju potrzebny, przyjd po mnie, ale
to mj kraj, mj nard... Jeli mnie zabij, zawsze znajdzie si kto, kto zajmie moje miejsce.
W miar jak zaczem znia lot w kierunku
wyspy, sygna radiowy coraz bardziej zanika.
Rozmawiaem wtedy z Juanem Ramnem po raz
ostatni...

1076/1084

Dotarem do Caracas w padziernikowe


popoudnie. Raiza przybya poprzedniego dnia i
czekaa na mnie razem z Mar.
Moj matk przeniesiono do sanatorium na
przedmieciach. Byo to luksusowe miejsce
otoczone ukwieconymi ogrodami, nawoonymi
poczuciem winy tych, ktrzy przywozili tam
ukochane osoby, by zostawi je pod opiek obcych ludzi. Dowiedziaem si, e matka jest
sama. Mara oznajmia mi ze smutkiem, e ani
moi bracia, ani inni czonkowie rodziny nie
odwiedzali jej w ostatnich dniach. Zapytaem o
ni pielgniark, ale powiedziaa, e mog j
zobaczy dopiero po rozmowie z lekarzem.
Zjawi si po kilku minutach.
- Witam, jestem naczelnym lekarzem. Paska
matka jest teraz nasz pacjentk.
- Na co choruje? Dlaczego nie pozwolono mi
jej zobaczy?
- Zobaczy j pan za chwil. Nikt panu tego
nie zabrania. Zawiadomiono mnie, e jest pan tu

1077/1084

po raz pierwszy. Chciaem tylko z panem


pomwi, zanim si pan z ni spotka. Paska
matka cierpi na chorob zwan encefalopatia espongiforme, powodujc zwyrodnienie systemu
nerwowego. Wywouje demencj, brak koordynacji, spazmy i szybko postpuje, doprowadzajc
do piczki i mierci. Przykro mi. Pacjentka jest
bardzo wychudzona. Cierpi na skurcze mini
twarzy, ktre uniemoliwiaj jej mwienie i
utrudniaj przeykanie.
- Jest przytomna?
- Tak, ale z przykroci musz pana ostrzec,
e najprawdopodobniej matka pana nie pozna i
by moe pan jej rwnie. Nie wyglda tak, jak
j pan pamita. Siedzi teraz na wzku inwalidzkim wpatrzona w ogrd. Staramy si nie dopuci do zaniku mini z powodu braku wicze.
Poza tym, co jest jeszcze powaniejsze, najwyraniej odizolowaa si z wasnej woli od
wiata, wyrzekajc si wszystkiego, co wie j z
przeszoci.
- Jakie s rokowania?

1078/1084

- W dziewidziesiciu procentach
przypadkw mier nastpuje w cigu paru
miesicy. Dziesi procent pacjentw przeywa
kilka lat, ale nie wiadomo o adnym, ktry
zostaby wyleczony.
- A wic przywieziono j tutaj, by umara...

Przygotowywaem si do tego spotkania


przez dwadziecia lat. Przez cay ten czas miaem
w gowie precyzyjnie opracowany scenariusz, jak
bdzie wygldao. Ale nie byo ju miejsca na
niepotrzebne i absurdalne pytania. Ze wspomnie, ktrych nie zatar upyw lat, dotar do mnie
dwik jej gosu.
Poprosiem, by pozwolono mi spotka si z
ni w cztery oczy. Otworzyem powoli drzwi i j
zobaczyem.
Tak jak mi powiedziano, siedziaa przy oknie
ze wzrokiem utkwionym w zielone drzewa i
ogrody. Nagle stan mi przed oczami jej wizerunek, ktry pamitaem z przeszoci.

1079/1084

Przygldaem jej si przez chwil, zanim zdaa


sobie spraw z mojej obecnoci. Odwrcia powoli gow, syszc by moe omot mojego
serca, i zobaczyem, e wpatruje si we mnie
byszczcymi, nieruchomymi oczami. Przez kilka
sekund, ktre wyday mi si wiecznoci, baem
si, podchodzc do niej par krokw, e mnie nie
rozpozna. I wtedy ujrzaem, jak cigna brwi,
jej spojrzenie zagodniao, a z jej oczu popyny
dwie zy.
Rozchylia wargi, ale nie wydoby si z nich
aden dwik. Mogem jednak wyczyta bl z jej
oczu i cierpienie z milczenia. Lewa strona jej
twarzy bya znieksztacona skurczem, a krtko
obcite wosy uwydatniay jej zwiotczenie.
Objem j, starajc si przekaza jej sowa:
kocham ci. Potem przysunem sobie krzeso,
usiadem przy niej i ujem w donie jej twarz.
Prbowaa bezskutecznie co mi powiedzie, po
czym wycigna rk do mojej szyi i pogaskaa
kluczyk, ktry miaem zawieszony na acuszku.
Zacisna wargi i twarz skurczya jej si z blu, a

1080/1084

z oczu zaczy pyn zy, gdy uja moj do i


przysuna j powoli do swojej szyi. Te miaa
na niej acuszek.
Gdy wycigna go spod szlafroka,
zobaczyem zdumiony, e wisi na nim oprawiona
brzowa muszelka w ksztacie stoka. Bya to
Cypraea gaspardi, Najrzadsza...
Dwa dni pniej wrciem o wicie z Raiz i
Mar, by j stamtd zabra.
Obudziem j, szepczc: - Obud si, mamo.
Pjdziemy szuka skarbw na play.
Podzikowania
Powie ta jest owocem dwch lat pracy i
korzystaem w tym czasie z pomocy wielu osb,
ktrym jestem gboko wdziczny. Poniewa
niektrzy nie ycz sobie, by o nich wspomina,
nie zrobi tego. Wiedz, o kim mwi. Dzikuj
im.
Chciabym jednak, by wyrazy wdzicznoci
przyjli ode mnie: moi wydawcy, David Trias
Casanovas i Alberto Marcos Santamara; moja

1081/1084

przyjacika i agentka, Cristina Salama Falabella,


za jej bezwarunkow pomoc; moi profesorowie i
nauczyciele: Clemen Pulet, Erika Juan Vila, Ana
Rodrguez Snchez, Luisa Iborra Fernndez,
Manolo, Encarna, Carmen, Maru i Paco, a take
Antonio Jbega i Elvis Michael Vzquez za hojne wspomaganie mnie opiniami i sugestiami;
Marbel Beltrn Jimnez i Luisa Cspedes Beltrn; a w szczeglnoci moi przyjaciele:
Hernando Bastidas Benavides, Sergio Quinto
Snchez, Rubn Cspedes Caldern, Francisco
Garca Garca, Eugene Sokolov, Igor Mezceckis,
Rafael Fernndez de Crdoba, Julin Ruiz Parra,
Juan Martn Ruiz, Ugaitz oraz Ludovico Giacobbi, za ich cenne krytyczne uwagi.
Specjalne podzikowania otrzymuj: Luis
Fernando, Talin, Felipe, Alfonso, Amelia, Juan,
Mara del Mar oraz Club de Lectura de la Biblioteca de Crdoba.
Na koniec pragn wyrazi wdziczno pani
Mercedes Gallizo Llamas, sekretarzowi generalnemu Instytucji Penitencjarnych, za jej wsparcie i

1082/1084

zachcanie mnie do pisania, jak rwnie wszystkim czonkom jej zespou.


Dyrektorce, wicedyrektorce do spraw opieki
nad winiami, wicedyrektorowi do spraw
bezpieczestwa, koordynatorowi Mdulos de
Respeto oraz funkcjonariuszom Centro Penitencjaro de Crdoba dzikuj za to, e pozwolili mi
korzysta, bez zastrzee i ogranicze, z jednej z
podstawowych demokratycznych swobd: prawa
do wolnoci sowa i literackiej twrczoci.
Zarwno za bdy, jakie mogy si znale w
tej powieci, jak i za wyraane w niej pogldy
odpowiadam wycznie ja.
Dzikuj wszystkim.
JORGE REAL SIERRA
Pamici Jamesa Francisa Carneya (ojca
Guadalupe), Any Sierry i tysicy ludzi zaginionych bez wieci w Hondurasie, Nikaragui, Salwadorze i na caym wiecie.
KONIEC

1083/1084

\|/
(o o)
+oOO-{_}-OOo+
Zapraszam na TnTTorrent. Najlepsza darmowa strona !!!
Zarejestruj si poprzez ten link :
http://tnttorrent.info/register.php?refferal=1036847

@Created by PDF to ePub

You might also like