You are on page 1of 10

Johannes Eckhart

O odosobnieniu

Wstp
Nieco duszy od poprzedniego, i ten traktat jest niewielkich rozmiarw i rwnie
mgby uchodzi za jedno z Kaza - tym bardziej e czy go z nimi podobna tre. W
przekazach archiwalnych nigdy jednak nie pojawia si w zbiorach Kaza, lecz zawsze
jako odrbne dzieo. Rni si te od nich form literack i te fakty zadecydoway, e
wydawca niemieckich dzie Eckharta, Josef Quint, w wydaniu stuttgarckim wczy je nie
do Kaza, lecz do traktatw . W maym wydaniu z 1959 roku nie zosta on zamieszczony
- przypuszczalnie ze wzgldu na pewne wahania co do jego autentycznoci, trwajce
zreszt do dzi.
Zachowa si on mianowicie w licznych, bo ponad trzydziestu rkopisach, ale w adnym
z nich nie pojawia si imi autora i to stanowi gwne rdo wspomnianych wtpliwoci.
Wczenie go przez Josefa Quinta do niemieckich traktatw Eckharta, inny mediewista,
K. Ruh, okreli mianem "adopcji", poniewa argumenty przez niego przytaczane za
autentycznoci nie wydaway mu si cakowicie przekonywajce. Lojalnie zaznacza
jednak, e rwnie argumenty za nieautentycznoci tego traktatu nie maj charakteru
rozstrzygajcego, wobec czego mona w tym wypadku mwi tylko o jakiej
"ograniczonej autentycznoci". Od strony treci waciwie nie ma prawie ani jednej
myli, ktrej nie daoby si odnale w innych dzieach tego Mistrza albo ktra by bya
sprzeczna z jego wypowiedziami. Dotyczy to zwaszcza centralnego zagadnienia,
zapowiedzianego w tytule tematu, odosobnienia - najdoskonalszej cnoty czowieka, a
zarazem sposobu bycia samego Boga. W niemieckich Kazaniach jest on, mona
powiedzie, wszechobecny. Wprawdzie sam ten termin nie wystpuje w nich zbyt czsto
ani w formie abstrakcyjnej (odosobnienie), ani przymiotnikowej, np. "czowiek
odosobniony" (der abgeschiedene Mensch), cigle si pojawiaj jednak liczne terminy
rwnowane lub bliskoznaczne.
K. Ruh zwraca natomiast uwag na nietypow dla Eckharta niespoisto ukadu treci
oraz - w kilku wypadkach - obc mu terminologi. Biorc pod uwag ten stan rzeczy,
stawia on nastpujc hipotez: Eckhart zebra myli i sformuowania do tematu
odosobnienia, sam jednak nie zdy napisa zamierzonego traktatu in extenso; zrobi to
kto inny, ju po jego mierci. Hipoteza taka odpowiadaaby oglnemu przekonaniu
historykw, zgodnie z ktrym traktat ten naley do ostatnich pism Mistrza z Hochheim.
Naszkicowa go on, by moe, ju na ou mierci w Awinionie, gdzie oczekiwa wyroku
trybunau papieskiego. Nic nie wskazuje na to, eby dzieko to miaa w swych rkach
inkwizycja.

Mimo wspomnianej wyej pewnej niespjnoci tego traktatu, bez trudnoci mona w nim
wyodrbni sze kolejnych punktw, w ktrych autor z rnych stron ukazuje istot i
przymioty odosobnienia. Jest ono najwzniolejsz i najlepsz ze wszystkich cnt,
przewysza doskonaoci nawet mio i pokor. Wynika to przede wszystkim z tego, e
wszystkie inne cnoty zmuszaj czowieka do wychodzenia z siebie i zwracania si do
rzeczy zewntrznych, to natomiast bliskie jest nicoci i skania go do pozostawania w
sobie. Istot odosobnienia stanowi nieporuszone, upodabniajce do Boga trwanie ducha
w sobie samym w kadej sytuacji. Tu nastpuje duszy wywd na temat Boej
niezmiennoci, ukazanej w powizaniu z naszymi, zanoszonymi w czasie modami. Aby
lepiej nawietli odosobnienie, jak te rozwiza nasuwajce si trudnoci, Eckhart
przedstawia jako doskonae wzory do naladowania odosobnienie Chrystusa i Maryi,
posugujc si przy tym rozrnieniem czowieka zewntrznego i wewntrznego.
Przedmiotem odosobnienia nie jest "to lub tamto" - zwrot uywany przez Eckharta na
oznaczenie bytw szczegowych i przygodnych - lecz nico, ktra si rwna w tym
przypadku cakowitej gotowoci przyjcia Boga. Tu wanie znajdujemy porwnanie z
zupenie czyst tablic, na ktrej mona wszystko napisa. Wynika std, e modlitwa
odosobnionego serca nie moe by prob o dobra szczegowe, lecz stanowi
upodobnienie si do Boga - najwyszego Odosobnienia. Eckhart koczy swe rozwaania
uwagami o cierpieniu i rodzajach pociech, jakie najbardziej odpowiadaj czowiekowi.
Mimo znaczcej roli pojcia odosobnienia, jakie ono peni w niemieckich pismach
Eckharta, mimo jego czstego wystpowania w Kazaniach, a nawet powicenia jego
omwieniu caego jednego traktatu, nie jest wcale atw rzecz dokadne ustalenie jego
treci. Jedn z przyczyn tej trudnoci stanowi nowo samego terminu. Duo miejsca tej
sprawie powica w przypisach do tego traktatu Quint. Jak dowiody przeprowadzone
badania historyczne, wyraenie abegescheidenheit w ogle nie wystpowao w
sownikach jzykw niemieckiego i niderlandzkiego epoki przedmistycznej. Nasuwa si
zatem wniosek, e uku go sam Eckhart - przynajmniej w sensie specyficznie
mistycznym, a od niego przejli go jego uczniowie, zwaszcza Suzo i Tauler. Nie
wystpowa on przed Eckhartem, nie posugiwa si nim te pniejszy o jedno pokolenie
mistyk, Jan Ruysbroeck.
Eckhart nie tylko wprowadzi ten termin do pimiennictwa religijnego, ale co waniejsze,
szeroko rozbudowa temat odosobnienia, tworzc z niego podwaliny swej doktryny
mistycznej. H. Piesch tak o tym pisze: "Spucizna pozostawiona przez niego
pielgrzymujcym na drodze do doskonaoci jest najprostsza z moliwych. Mona j w
gruncie rzeczy sprowadzi do jednego postulatu, ktrego tre przenika i obejmuje ca
peni i rnorodno, cae bogactwo przejaww i rozwoju mioci Boga u
pocztkujcych, zaawansowanych i doskonaych. Nazywa si on odosobnienie!"
Istotnym momentem dla zrozumienia treci tego terminu jest podkrelenie, e mimo jego
negatywnej formy, oznaczona przeze tre nie ogranicza si do ogoocenia si i
oderwania od stworze i samego siebie, lecz obejmuje rwnie pozytywne zwrcenie si
do Boga, stanowice niezbdny warunek mistycznego z Nim zjednoczenia. A oto inna
wana cecha, ktrej take nie wolno przeoczy: odosobnienie zawiera nie tylko postulaty
natury etyczno-mistycznej, ale - cecha znamienna dla Eckharta, mistyka spekulatywnego
- rwnie teoriopoznawczy postulat: oderwanie si najwyszej czci umysu w jego
dziaaniu od czasu i przestrzeni oraz skierowanie go ku "jedynemu Jednemu" Bstwa.
Zreszt nawet ograniczone wycznie do paszczyzny moralno-ascetycznej, odosobnienie
nie oznaczaoby cakowitej abnegacji, lecz tylko wyzbycie si egoistycznej postawy

"zawaszczania", to jest posiadania mit Eigenschaft, wystpujcego w rnych formach


relacji czowieka do rzeczywistoci, z ktrych najwaniejsze okrelone s kategoriami:
wiedzie, chcie i mie. Z wszystkich niewaciwych postaci przywizania si do dbr
materialnych i duchowych (z wszystkich "obrazw" i "form", jak w Kazaniach czsto
mwi Eckhart) naley si ogooci do tego stopnia, eby czowiek by rwnie wolny
(pusty, ubogi, czysty, dziewiczy to u Eckharta niemal synonimy) jak wwczas, gdy
istnia tylko w myli Boej. Jak susznie zwraca uwag ten radykalizm w postulowaniu
oderwania si ma solidne zakorzenienie w tradycji filozoficznej, sigajcej Arystotelesa,
a mianowicie w jego nauce o niemonoci dwch form przeciwstawnych w tym samym
podmiocie. Transponujc t zasad ontologiczn na paszczyzn ascetyczno-mistyczn
Eckhart uczy, e z czowieka musi wyj stworzenie po to, by mg wej Bg, ktremu
waciwe jest dziaanie w nicoci.
W swej warstwie pozytywnej "odosobnienie" oznacza now wobec rzeczywistoci, nowy
sposb bycia w wiecie. Bo "nic nie mie - znaczy mie wszystko", jak czytamy w
Kazaniu 15. Czowieka odosobnionego cechuje nieugito woli w reagowaniu na
czynniki zewntrzne, swoista obojtno wobec stworze i wydarze, bliska w swej
treci nie postawie stoickiej, lecz pniejszej ignacjaskiej indifferentia. Czowiek taki
pozwala te wszystkim rzeczom by tym, czym s. Do tego eckhartiaskiego postulatu
Seinlassen nawizywali w XX wieku Husserl i Heidegger.
W samym czowieku odosobnienie oznacza wewntrzn Wolno i powoduje niczym nie
skrpowane otwarcie si na rzeczywisto. Konsekwencj tej wolnoci jest rado wtek stale powracajcy w spekulatywnej i z pozoru zimnej mistyce Eckharta. Nadrzdn
funkcj odosobnienia jest zwrcenie czowieka ku Bogu, przejcie (Durchbruch) od
wieloci rzeczy do Jednego i dokonujce si w duszy zjednoczenie z Bstwem. Bg jest
zreszt gwnym analogonem odosobnienia. Traktat ten Eckhart koczy przecie tak oto
prob: "Niech nam wszystkim najwysze Odosobnienie, to jest sam Bg dopomoe to
osign". W Nim odosobnienie kojarzy si najczciej z transcendencj, a biblijnego
odpowiednika tego terminu naleaoby szuka zapewne w Jego witoci.
W zwizku z tym treciowym bogactwem pojcia odosobnienia, wydaje si rzecz
niemal niemoliw znalezienie jakiego adekwatnego terminu polskiego oddajcego t
zrnicowan tre. Wszystkie nasuwajce si tu sowa, na przykad "oddzielenie",
"odczenie", "ogoocenie", "wyrzeczenie", zdaj si podkrela zbyt wycznie elementy
negatywne tego pojcia. T sam sabo zdradza zreszt, przyjty ju w przekadzie
Kaza Eckharta, termin, odosobnienie". Za jego wyborem przemawia moe ciekawy
szczeg historyczny. Ot przez dugi czas za autora traktatu O odosobnieniu uwaano
patrona Szwajcarii, w. Mikoaja z Fle, ktry w poszukiwaniu doskonaoci pozostawi
rodzin i wid w odosobnieniu ycie pustelnicze w Ranft. W przypisywanym mu
dzieku widziano wanie przewodnik dla pustelnikw - ludzi "odosobnionych" ".
atwo urabiania od "odosobnienia" form przymiotnikowej i czasownikowej bya inn
przyczyn, ktra zadecydowaa o wyborze tego wanie terminu.

O odosobnieniu
Przeczytaem wiele pism, zarwno mistrzw pogaskich, jak te prorokw Starego i
Nowego Testamentu, uwanie i z wielk gorliwoci poszukujc najwzniolejszej i
najlepszej cnoty, za pomoc ktrej czowiek by mg najmocniej i najcilej si zwiza z
Bogiem, przez ask sta si tym, czym On jest z natury, oraz osign najwiksze
podobiestwo do tego obrazu, jakim by w Nim i w ktrym przed stworzeniem wiata,
nie istniaa midzy nim a Bogiem adna rnica. A kiedy tak zgbiam wszystkie pisma,
jak tylko pozwala mi na to mj rozum i jego zdolnoci poznawcze, nie znajduj niczego
lepszego nad czyste odosobnienie. To wznosi si ponad wszystko, gdy kada inna cnota
ma jakie odniesienie do stworze, podczas gdy odosobnienie jest od nich wszystkich
oddzielone. Dlatego Chrystus powiedzia do Marty: Unum est necessarium (k 10, 42),
co znaczy: Marto, kto chce by wolny od troski i czysty, musi mie jedno, to jest
odosobnienie.
Mistrzowie nie szczdz najwyszych pochwa mioci. Tak postpuje, na przykad, w.
Pawe, gdy mwi: "Cokolwiek bym czyni, jeli nie mam mioci, niczym jestem" (por. l
Kor 13, 1). Ja natomiast ponad wszelk mio sawi odosobnienie. Po pierwsze,
poniewa w mioci najlepsze jest to, e przymusza mnie ona do miowania Boga,
odosobnienie natomiast Jego zmusza do kochania mnie. A przecie przymuszanie Boga
do mnie naley o wiele wyej ceni anieli przymuszanie mnie do Boga - z tej
mianowicie racji, e Bg moe gbiej wej we mnie i cilej si ze mn zjednoczy, ni
ja mgbym z Nim. e za odosobnienie przymusza Boga do mnie, wynika to std, e
kada rzecz pragnie si znale na swoim, z natury jej waciwym miejscu. Waciwym
za i naturalnym miejscem Boga s jedno i czysto - tych za miejscem jest
odosobnienie. Dlatego Bg musi si odda sercu odosobnionemu. Odosobnienie wynosz
nad mio dlatego te, e ta nakania mnie do znoszenia wszystkiego ze wzgldu na
Boga, odosobnienie natomiast daje mi zdolno przyjmowania samego tylko Boga. Ot
ze zdolnoci przyjmowania wycznie Jego pynie korzy znacznie wiksza anieli ze
znoszenia wszystkiego ze wzgldu na Niego. W cierpieniu bowiem zawiera si jeszcze
jakie odniesienie czowieka do stworze, one s przecie jego rdem, odosobnienie
natomiast jest od nich wszystkich cakowicie oddzielone. e za odosobnienie ma
zdolno przyjmowania wycznie Boga, wyka to w nastpujcy sposb:
Nic nie moe zosta przyjte, jeeli nie istnieje przyjmujcy podmiot. Ot odosobnienie
jest tak bardzo bliskie nicoci, e poza Bogiem nie ma nic tak subtelnego, eby w nim
mogo przebywa. On jeden jest tak prosty i subtelny, e moe przebywa w sercu
odosobnionym. Z tej racji odosobnienie nie moe niczego przyj poza Bogiem.
Rwnie pokor mistrzowie wysawiaj ponad wiele innych cnt. Ja natomiast ponad
najwiksz pokor stawiam odosobnienie, z tej racji mianowicie, e pokora moe istnie
bez odosobnienia, doskonae odosobnienie natomiast nie moe istnie bez doskonaej
pokory, poniewa taka pokora zmierza do unicestwienia wasnego "Ja". Odosobnienie
za dotyka tak blisko nicoci, e midzy doskonaym odosobnieniem a ni nic si nie
moe znale. Std doskonae odosobnienie nie jest moliwe bez pokory - a przecie
dwie cnoty zawsze s lepsze ni jedna. Drug przyczyn, dla ktrej nad pokor wynosz
odosobnienie, jest to, e doskonaa pokora unia si przed wszystkimi stworzeniami, a w
unieniu tym czowiek wychodzi z siebie samego i kieruje si ku stworzeniom;
odosobnienie natomiast trwa samo w sobie. adne za, najszlachetniejsze nawet wyjcie
nie potrafi dorwna szlachetnoci pozostawaniu w sobie. Dlatego prorok Dawid mwi:

Omnis gloria eius filiae regis ab intus, to znaczy: "Wszelka chwaa tej cry krlewskiej
pynie z jej wntrza" (Ps 45, 14). Doskonae odosobnienie wyklucza wszelkie odniesienia
do stworze, zarwno w sensie uniania si przed nimi, jak i wywyszania si nad nie;
nie pragnie ono by pod czym ani nad czym, chce istnie samo z siebie i nie by
przedmiotem niczyjej mioci ani udrki, nie pragnie rwnoci ani nierwnoci z adnym
stworzeniem, nie chce tego i tamtego, chce tylko by, nic poza tym. Ale nie chce by tym
lub tamtym, bo kto chce by tym lub tamtym, ten chce by czym, odosobnienie
natomiast chce by niczym. Dlatego pozostawia w spokoju wszystkie rzeczy.
Ale tutaj mgby kto zauway: Matka Najwitsza miaa przecie wszystkie cnoty w
najdoskonalszy sposb, zatem musiao w Niej by rwnie doskonae odosobnienie. Ot
jeeli odosobnienie przewysza pokor, dlaczego nie chlubia si odosobnieniem, lecz
pokor, w tych mianowicie sowach: Quia respexit dominus humitatem ancillae suae, to
znaczy: "Wejrza na pokor swej suebnicy" (k 1, 48). Dlaczeg nie powiedziaa:
"Wejrza na odosobnienie swej suebnicy"? Na to dam nastpujc odpowied:, jeeli w
ogle mona mwi o cnotach Boga, w Nim s zarwno odosobnienie jak pokora.
Wiedz, e pena mioci pokora kazaa Bogu zniy si do ludzkiej natury, podczas gdy
Jego odosobnienie trwao niezmiennie w sobie samym, kiedy si sta czowiekiem, tak
samo jak wtedy gdy stwarza niebo i ziemi, co potem ci jeszcze objani. A poniewa
Pan, kiedy mia si sta czowiekiem, trwa niezmiennie w swym odosobnieniu, Maryja
dobrze wiedziaa, e tego samego oczekiwa rwnie od Niej i e patrzy w tej sprawie
nie na Jej odosobnienie, lecz na pokor. Dlatego trwaa nieporuszona w swym
odosobnieniu, nim si natomiast nie chlubia, lecz pokor. A jeliby o swym
odosobnieniu wspomniaa choby tylko jednym sowem, gdyby na przykad,
powiedziaa: "Wejrza na me odosobnienie", ulegoby ono zakceniu i nie byoby ju
cakowite ani doskonae, bo nastpioby tu wyjcie z siebie. Kade za, najmniejsze
nawet, wyjcie z siebie musi pozostawi jak skaz na odosobnieniu. Widzisz zatem
przyczyn, dla ktrej Maryja nie chlubia si swym odosobnieniem, lecz pokor. Dlatego
te prorok mwi: Audiam, quid loquatur in me Dominus Deus (Ps 85, 9), to znaczy:
"Zamilkn i bd sucha, co we mnie mwi mj Bg i mj Pan" - tak jakby chcia
powiedzie: "Jeli Bg chce do mnie mwi, niech wejdzie do mego wntrza, bo ja nie
wyjd".
Odosobnienie wynosz nawet ponad miosierdzie, to bowiem polega na sprowadzajcym
do serca smutek wychodzeniu z siebie i zblianiu si do uomnoci drugiego.
Odosobnienie wolne jest od tego, pozostaje w sobie samym i nic go nie moe zasmuci.
Bo dopki co moe czowieka zasmuci, jego postawa nie jest waciwa. Krtko
mwic: gdy przygldam si wszystkim cnotom, adna nie wydaje mi si tak wolna od
skazy, adna te tak nie wie z Bogiem, jak odosobnienie.
Mistrz imieniem Awicenna mwi: szlachetno ducha odosobnionego jest tak wielka, e
wszystko co widzi, jest prawdziwe, wszystko czego pragnie, spenia si, a wszelkie jego
polecenia musz zosta posusznie wykonane. Tego za bd pewny: gdy duch wolny
trwa w naleytym odosobnieniu, wtedy zawsze zniewala Boga do swego bytu, a gdyby
mg istnie bez form i przypadoci, otrzymaby wasny byt Boga. Tego jednak On nie
moe da nikomu poza sob samym, dlatego duchowi odosobnionemu nie moe uczyni
nic wicej nad danie mu siebie samego. A czowiek, ktry w ten sposb trwa w penym
odosobnieniu, zostanie uniesiony a do wiecznoci, do tego stopnia, e odtd nie bdzie
go moga poruszy adna rzecz doczesna, nie bdzie odczuwa nic cielesnego, bdzie

jakby umary dla caego wiata, bo nic co ziemskie mu nie smakuje. To mia na myli w.
Pawe, gdy mwi: "yj, a przecie to nie ja yj, yje we mnie Chrystus" (Ga 2, 20).
Moesz teraz zapyta: czyme ono jest, to tak szlachetne samo w sobie odosobnienie?
Ot wiedz, e prawdziwe odosobnienie nie jest niczym innym jak nieporuszonym
trwaniem ducha w doli i niedoli, w czci, habie i wstydzie - na podobiestwo gry z
oowiu, ktrej nie moe poruszy saby wiatr. To nieporuszone odosobnienie najbardziej
upodabnia czowieka do Boga. Ono wanie sprawia, e jest Bogiem, ono te stanowi
rdo Jego czystoci, prostoty i niezmiennoci. Std eby czowiek sta si podobny do
Boga (jeli w ogle wolno mwi o podobiestwie stworzenia do Niego!), musi si to
dokona za pomoc odosobnienia. Ono bowiem prowadzi czowieka do czystoci, od niej
do prostoty, z tej za do niezmiennoci, a te przymioty s podstaw podobiestwa midzy
Bogiem a czowiekiem. Podobiestwo to musi si jednak realizowa w asce, ta bowiem
odrywa czowieka od rzeczy doczesnych i oczyszcza od wszystkich przemijajcych.
Wiedz za, e gdzie nie ma stworze, tam jest peno Boga, a gdzie peno stworze, tam
Go nie ma.
Wiedzie te powiniene, e w tym nieporuszonym odosobnieniu Bg trwa od wiekw i
trwa nadal. A kiedy stwarza niebo i ziemi, Jego nieporuszone odosobnienie dotkno to
tak mao, jakby si nigdy nie pojawio adne stworzenie. Powiem wicej: wszystkie
modlitwy i dobre uczynki, ktre by czowiek peni w doczesnoci, tak mao poruszaj
Boe odosobnienie, jakby ani jedno z nich nie zaistniao w czasie. Boga nigdy nie czyni
one askawszym lub przychylniejszym dla czowieka i jest tak, jakby on nie odmwi ani
jednej modlitwy i nie speni ani jednego uczynku. Powiem dalej: kiedy Syn w Bstwie
mia si sta czowiekiem i sta si nim, a nastpnie wycierpia mk, wszystko to tak
mao dotkno nieporuszone odosobnienie Boga, jakby si nigdy nie sta czowiekiem.
Mgby tu jednak powiedzie: "W takim razie, jeli dobrze sysz, wszystkie modlitwy i
dobre uczynki poszy na marne, poniewa Bg nie interesuje si nimi i nic takiego nie
moe Go poruszy. A przecie mwi si, e Bg chce, eby Go o wszystko prosi".
Posuchaj no, tego co powiem i staraj si, jeli moesz, dobrze mnie zrozumie. Ot Bg
w swoim pierwszym wiekuistym spojrzeniu - gdybymy tu w ogle mogli przyj jakie
pierwsze spojrzenie! - wszystkie rzeczy ujrza, tak jak miay zaistnie; w tym samym
spojrzeniu zobaczy, kiedy i jak mia stworzy wiat, kiedy Syn mia si sta
czowiekiem i cierpie. Zobaczy najmniejsz nawet modlitw i dobry uczynek, ktre
ludzie mieli peni, widzia te, ktre modlitwy i pobone ofiary mia wysucha, widzia,
e jutro bdziesz Go usilnie wzywa, a twojego woania i modlitwy On wysucha nie
dopiero jutro, gdy wysucha ich ju w swej wiecznoci, nim jeszcze si stae
czowiekiem. Ale jeli twoja modlitwa nie jest usilna i gorca, Bg nie odrzuca ci
dopiero teraz - uczyni to ju w swej wiecznoci.
Tak wic Bg wszystko widzia w swym pierwszym przedwiecznym spojrzeniu i nie
uczyni niczego nowego, gdy wszystko ju od samego pocztku uczyni. Zatem trwa
nieustannie w swym nieporuszonym odosobnieniu, lecz z tego powodu modlitwa ludzi i
dobre uczynki nie id na marne, bo kto dobrze postpuje, ten dobr otrzyma zapat, a kto
le - te stosown. Myl tak wyraa rwnie w. Augustyn w ostatnim rozdziale pitej
ksigi O Trjcy witej, gdzie tak mwi: Deus autem... itd. - co znaczy: niech nikt, bro
Boe, nie mwi, e Bg kogo kocha na sposb czasowy, bo u Niego nic nie jest przesze
ani te przysze; On umiowa wszystkich witych jeszcze przed stworzeniem wiata, tak
jak ich przewidzia. A kiedy nadchodzi chwila, e to co widzia w wiecznoci, ukazuje
naszym oczom w czasie, wtedy ludziom si wydaje, e Bg okaza im now mio. Tak

wic, kiedy On si gniewa albo wywiadcza jakie dobro, wtedy my si zmieniamy,


podczas gdy On pozostaje niezmieniony. Podobnie blask soca drani oko chore, a
cieszy zdrowe, cho sam w sobie pozostaje taki sam. T myl znajdujemy take u
Augustyna w czwartym rozdziale XII ksigi O Trjcy witej, gdzie mwi: Nam Deus
non ad tempus videt, nee aliquid fit novi in eins visione - "Bg widzi nie na sposb
czasowy, w Jego widzeniu nie pojawia si te nic nowego". Na ten temat wypowiada si
rwnie Izydor w ksidze O najwyszym Dobru, gdzie czytamy: "Wielu pyta: Co czyni
Bg, zanim stworzy niebo i ziemi? albo: Skd si w Nim pojawia nowa decyzja
stworzenia wiata?" I tak na to odpowiada: "W Bogu nigdy si nie pojawia nowa
decyzja, bo chocia stworzenia nie istniay jeszcze same w sobie, tak jak teraz, byy
jednake od wiekw w Bogu, w jego umyle". Bg nie stworzy nieba i ziemi w ten
sposb, jak my postpujemy, kiedy po upywie jakiego czasu mwimy: niech si stanie
to lub tamto, bo wszystkie stworzenia zostay wypowiedziane ju w Sowie
Przedwiecznym. Na potwierdzenie moglibymy jeszcze przytoczy sowa, ktre Pan
wypowiedzia do Mojesza, gdy ten zapyta Go: "Panie, a jeli faraon zechce si
dowiedzie, kim Ty jeste, jak mam mu odpowiedzie?" Pan za na to: "Tak powiedz:
Ten, ktry jest, posa mnie" (Wj 3, 13). Sowa te znacz: Ten, ktry niezmiennie trwa
sam w sobie, posa mnie.
Ale kto mgby tu powiedzie: Czy to nieporuszone odosobnienie zachowywa rwnie
Chrystus, wtedy gdy mwi: "Smutna jest moja dusza a do mierci" (Mt 26, 38), i
Maryja, kiedy staa pod krzyem? Wszak tyle si mwi o Jej gorzkim alu! Jak mona to
wszystko pogodzi z nieporuszonym odosobnieniem? - Ot, jak wiadomo, mistrzowie
mwi, e w kadym z nas istnieje dwch ludzi. Jeden zwie si "czowiekiem
zewntrznym" - jest to ycie zmysowe. Temu czowiekowi suy pi zmysw, dziaa
on jednak moc pochodzc od duszy. Drugi nazywa si "czowiekiem wewntrznym" jest to jego ycie duchowe. Ot wiedz, e czowiek duchowy, miujcy Boga, posuguje
si wadzami duszy w czowieku zewntrznym tylko w tym stopniu, w jakim si tego
koniecznie domaga pi zmysw. Jego wntrze zwraca si do owych zmysw, tylko po
to by nimi kierowa, by ich przewodnikiem i je chroni, aeby si za wzorem zwierzt
nie odday cakowicie swemu przedmiotowi zmysowemu, jak to si zdarza u wielu tych,
ktrzy szukaj w yciu rozkoszy zmysowych i postpuj jak pozbawione rozumu
zwierzta; takich naleaoby nazywa "bydem" raczej ni "ludmi". Wszystkie inne swe
wadze, poza tymi przez ktre si zwraca ku piciu zmysom dusza oddaje czowiekowi
wewntrznemu. A kiedy ten czowiek zwrci si nieco ku rzeczom wzniosym i
szlachetnym, wtedy dusza wszystkie te wadze, ktre wypoyczya piciu zmysom,
przyciga na powrt ku sobie, a wwczas on tak si zachowuje, jakby odszed od
zmysw i wpad w uniesienie, przedmiotem bowiem, ku ktremu si zwraca s
wyobraenia poznawcze lub pojcia bezobrazowe. Wiedz jednak, e od kadego
duchowego czowieka Bg oczekuje, eby Go kocha wszystkimi wadzami duszy. Mwi
bowiem: "Kochaj Boga caym sercem!" (Mk 12, 30). Ot s i tacy, ktrzy wszystkie
wadze duszy zuywaj cakowicie w czowieku zewntrznym. To ci, ktrzy wszystkie
zmysy i rozum kieruj ku dobru przemijajcemu; tacy nic nie wiedz o czowieku
wewntrznym. Ty natomiast powiniene wiedzie, e czowiek zewntrzny moe by
pochonity rnymi zajciami, a mimo to wewntrzny pozostaje od nich cakowicie
wolny i przez nie nieporuszony. Ot, zarwno w Chrystusie, jak w Maryi by i czowiek
zewntrzny, i wewntrzny. Jeli wic mwili kiedykolwiek o sprawach zewntrznych,
czynili to w ich czowieku zewntrznym, podczas gdy wewntrzny trwa w

nieporuszonym odosobnieniu. Tak te byo, kiedy Chrystus mwi: "Smutna jest moja
dusza a do mierci" (Mt 26, 38), jak i zawsze wtedy kiedy Maryja uskaraa si i o
czym mwia; ich wntrze pozostawao zawsze w nieporuszonym odosobnieniu.
Posumy si tu nastpujcym porwnaniem: Drzwi poruszaj si na zawiasach. Ich
zewntrzne deski porwnam do czowieka zewntrznego, zawiasy za do wewntrznego.
Kiedy drzwi si otwieraj i zamykaj, wwczas deski poruszaj si w obie strony,
zawiasy natomiast pozostaj nieporuszone na swoim miejscu i nigdy nie zmieniaj
pooenia. Tak samo rzecz si ma w naszym przypadku, jeli tylko zechcesz waciwie to
rozumie.
Jeli si teraz zapytam o przedmiot czystego odosobnienia, odpowiem, e nie jest nim to
lub tamto. Zmierza ono do czystej nicoci, i powiem ci, dlaczego tak jest. Ot czyste
odosobnienie zmierza do tego, co najwysze. Najwysze za znajdujemy w tym, w kim
Bg moe dziaa cakowicie wedug swojej woli. A nie w kadym sercu moe On
dziaa w ten sposb, bo chocia jest wszechmocny, dziaa moe w tej tylko mierze, w
jakiej znajdzie albo stworzy gotowo. To "albo stworzy" dodaem ze wzgldu na w.
Pawa, bo w nim Bg nie znalaz najmniejszej gotowoci, lecz przygotowa go przez
udzielon mu ask. Dlatego powiadam: Bg dziaa odpowiednio do znalezionej
gotowoci. W czowieku dziaa inaczej ni w kamieniu. Moemy si tu posuy
porwnaniem zaczerpnitym z porzdku natury. Gdy si rozpali w piekarniku i wsadzi do
niego cztery ciasta: owsiane, jczmienne, ytnie i pszenne, w piecu bdzie jeden tylko
ar, a mimo to jego oddziaywanie na te cztery rodzaje ciasta nie bdzie jednakowe, bo z
jednego wyjdzie pikny chleb, z drugiego co gorszego, a z trzeciego - jeszcze co
gorszego. A win za to ponosi nie ar, lecz w tym wypadku niejednakowy materia.
Podobnie i Bg niejednakowe sprawia skutki w sercach; zale one od stopnia gotowoci
i zdolnoci przyjmowania. Jeli w sercu jest to lub tamto, moe si pord tego znale
co, co Bogu uniemoliwi dziaanie najwzniolejsze. eby zatem serce byo gotowe
przyj to najwzniolejsze, musi zmierza do czystej nicoci, ona to bowiem stanowi
najwiksz mono. Poniewa za serce odosobnione zmierza do tego, co najwysze,
musi zmierza rwnie do nicoci, ona bowiem oznacza najwyszy stopie monoci
przyjcia. Posumy si takim oto przykadem: Jeli zamierzam napisa co na woskowej
tablicy, przeszkadza mi bdzie wszystko, co jest na niej napisane; choby to byo co
najszlachetniejszego, nie bd mg pisa. A jeli koniecznie zechc co napisa, musz
najpierw zetrze i usun to, co jest na niej. Tablica najlepiej si nadaje do pisania wtedy
wanie, kiedy zupenie nic na niej nie ma. Tak samo, eby Bg mg w moim sercu
wpisa si na sposb najwzniolejszy, musi z niego wyj wszystko, co mona nazwa
tym lub tamtym - a wanie wtedy bdzie to serce odosobnione. Dlatego Bg moe w nim
dziaa w sposb najwzniolejszy i zgodnie ze swoj najwzniolejsz wol. Z tej racji
przedmiotem serca odosobnionego nie jest to lub tamto.
Zapytam z kolei: jaka jest modlitwa serca odosobnionego? I dam na to nastpujc
odpowied: Czysto odosobniona modli si nie moe, bo kto si modli, ten czego od
Boga pragnie - eby mu co da, albo go czego pozbawi. A serce odosobnione niczego
nie pragnie, niczego te nie ma, co chciaoby straci. Dlatego te nie wydobywa si ze
adna modlitwa; jego jedyn modlitw jest cakowite upodobnienie si do Boga. Do tego
si sprowadza caa jego modlitwa. Moemy tu przytoczy wypowied w. Dionizego, w
ktrej objania sowa w. Pawa (l Kor 9, 24): "Wielu ich jest i wszyscy biegn po
wieniec; a przecie jeden tylko go otrzyma" - wszystkie wadze duszy biegn po wieniec,
a otrzyma go tylko jej istota. Ot Dionizy mwi: Ten bieg to odwracanie si od

stworze i zespalanie si z niestworzonoci. A gdy dusza ju dojdzie do tego kresu,


wtedy zatraca sw nazw, a Bg j pociga ku sobie, tak e sama w sobie staje si
niczym. Podobnie soce przyciga ku sobie zorz porann, tak e ta ginie bez ladu.
Czowieka moe do tego doprowadzi tylko czyste odosobnienie. Mona tu te
przytoczy sowa w. Augustyna. Mwi on: "Dusza ma tajemne wejcie wprowadzajce
w Bo natur, gdzie wszystkie rzeczy przestaj dla niej istnie". Na ziemi tym wejciem
nie moe by nic innego jak czyste odosobnienie. Kiedy ono dojdzie do szczytu, wtedy
si stanie poznaniem niepoznajcym, mioci niemiujc i wiatem niejasnym.
Moemy tu jeszcze przytoczy sowa pewnego mistrza. Mwi on: "Ubodzy w duchu to
ci, ktrzy Bogu wszystkie rzeczy powierzyli, w ten sposb, jak On je mia, wwczas gdy
nas jeszcze nie byo. Czego podobnego dokona moe tylko czyste, odosobnione serce.
e za w sercu odosobnionym Bg chtniej przebywa ni w kadym innym, dowiod
tego w nastpujcy sposb:
Jeli mnie zapytasz: "Czego Bg szuka we wszystkich rzeczach?" odpowiem ci sowami
Ksigi Mdroci. Bg mwi w niej: "We wszystkich rzeczach szukam spoczynku" (Syr
24, 7). Spoczynek za nie jest nigdzie tak cakowity, jak w sercu odosobnionym. Dlatego
Bg przebywa w nim chtniej ni w pozostaych cnotach i w kadej innej rzeczy.
A to take wiedzie musisz: im usilniej czowiek si stara otwiera na Boe dziaanie,
tym wiksza si staje jego szczliwo. A kto osignie najwiksz gotowo, ten te
dostpi najwyszej szczliwoci. Ot jedynym sposobem otwierania si na dziaanie
Boga jest upodobnianie si do Niego, bo w jakiej mierze czowiek si upodobni do Boga,
w takiej samej bdzie mg przyjmowa Jego oddziaywanie. rdem za tego
upodobniania si jest uleganie Bogu. W im wikszym stopniu natomiast czowiek ulega
stworzeniom, tym mniej si upodobnia do Boga. Ot serce czyste, odosobnione, wolne
jest od wszelkiego stworzenia i dlatego jest te cakowicie poddane Bogu, do Niego si w
najwyszym stopniu upodobnia, a zarazem ma najwysz zdolno przyjmowania
Boskiego wpywu. O tym wanie myla w. Pawe, kiedy mwi: "Przyodziejcie si w
Jezusa Chrystusa!" (Rz 13, 14). Przez upodobnienie si do Niego; tak tylko mona si w
Niego przyodzia. Gdy Chrystus sta si czowiekiem, nie przybra do jednoci ze sob
jednego czowieka, lecz ludzk natur. Dlatego wyrzeknij si wszystkich rzeczy, a
wwczas pozostanie to tylko, co przybra Chrystus; w ten sposb przyodziae si w
Chrystusa.
A kto chce poj szlachetno doskonaego odosobnienia i pynce z niego korzyci,
niech rozway sowa Chrystusa, ktre w swym czowieczestwie skierowa do uczniw:
"Poyteczne jest dla was, ebym od was odszed, bo jeli nie odejd, nie bdziecie mogli
otrzyma Ducha witego" (J 16, 7). To tak jakby powiedzia: zbyt wiele mielicie
radoci w obecnym Moim przebywaniu, tote nie bdziecie mogli dostpi doskonaej
radoci Ducha witego. Dlatego odrzucie t widzialn obecno i zjednoczcie si z
bytem wolnym od form. Duchowa pociecha przychodzca od Boga ma subteln form,
dlatego On nie chce si odda nikomu, kto nie wzgardzi cielesn.
Suchajcie, wszyscy rozumni! Najbardziej radosny jest ten, kto yje w najwikszym
odosobnieniu. Kada cielesna, ziemska pociecha wyrzdza jakie szkody duchowe, bo
"ciao poda przeciwko duchowi, duch za przeciw ciau" (Ga 5, 17). Zatem kady kto
w ciele sieje mio zmysow, zbiera mier wieczn, kto natomiast w duchu sieje
prawdziw mio, ten w Duchu zbierze ycie wieczne. Std im szybciej czowiek ucieka
od stworzenia, tym szybciej biegnie ku niemu Stwrca. Zwacie teraz, wszyscy rozumni!
Jeli nawet rado, jak by nam moga da cielesna obecno Chrystusa, stanowi

przeszkod w przyjmowaniu Ducha witego, o ile bardziej moe nam utrudni drog
do Boga nasza niepohamowana dza pociech doczesnych! Dlatego najlepsze z
wszystkiego okazuje si odosobnienie, ono bowiem oczyszcza dusz, rozjania sumienie,
rozpala serce, budzi ducha, roznieca pragnienie, uatwia poznanie Boga, oddala
stworzenia i z Nim si jednoczy.
Zwacie wszyscy rozumni! Najszybszym zwierzciem, jakie was moe donie do tej
doskonaoci jest cierpienie, najpeniej bowiem zaznaj wiekuistej sodyczy ci, ktrzy
razem z Chrystusem pograj si w najwikszej goryczy. Nic bardziej gorzkiego nad
cierpienie, nic te sodszego nad cierpienie minione. Jak przed ludmi najbardziej ono
oszpeca ciao, tak przebyte najpikniej zdobi dusz przed Bogiem. Najmocniejszym
fundamentem, na jakim moe si oprze ta doskonao, jest pokora, bo czyja natura
peza tutaj w najgbszym unieniu, tego duch wzbija si ku najwyszym rejonom
Bstwa. Bo mio rodzi cierpienie, a cierpienie - mio. Zatem kto pragnie doj do
doskonaego odosobnienia, niech si ubiega o doskona pokor; tym sposobem znajdzie
si blisko Boga.
Niech nam wszystkim najwysze Odosobnienie, to jest sam Bg, dopomoe to osign.
Amen.

You might also like