Professional Documents
Culture Documents
Za szantażem na senatora stali gwałciciel, alkoholik i złodziejka. padek. Ale jest też wersja, że został
pobity, bo nie rozliczył się z pieniędzy.
– Wstydzę się – wyznaje Jan W. – Przyszło co do czego i dostał w japę,
bo się nie wywiązał – mówi jeden
Pułapka na Piesiewicza
z przedstawicieli rembertowskiego pół-
światka.
Czy „Niemiec” ma opinię gangste-
ra? – Taaa, chyba z szafki woźnego
– żartuje siedzący przy barze mężczy-
niestroniący od alkoholu Jan W. za- Sąd skazał „Niemca” także za gwałt na zna.
Nr 62 (15 III). Cena 3,40 zł przyjaźnił się z 50-letnim Zbigniewem Monice J. z innej agencji towarzyskiej. Jego kolega wciąż nie może uwie-
S., ps. „Niemiec”. „On wówczas zaczął Zbigniew S. zgodził się na krótką rzyć, że to S. szantażował senatora.
Dziś ma być gotowy akt oskarże- mnie wozić, gdy chciałem pojechać na rozmowę. – Zostałem skazany na dzie- – Przecież do niczego się nie nadawał!
nia wobec ludzi, którzy zniszczyli jakąś imprezę, spotkanie z alkoholem” więć lat więzienia za to, czego nie zro- Za duży tchórz z niego – mówi. – Ma za
karierę Krzysztofowi Piesiewiczowi – czytamy w zeznaniach Jana W. z li- biłem – twierdzi. Zarzeka się, że z na- mały móżdżek, żeby coś pomyśleć.
– senatorowi, scenarzyście i prawni- stopada 2008 r. padami nie miał nic wspólnego. Przy kimś, żeby się przykleić, to tak.
kowi. W 2008 r. nagrali jego intymne W. szastał pieniędzmi. Za 160 tys. zł – Wznowię ten proces i udowodnię, że Dlatego, gdy poznał Jana, to jakby
spotkanie z kobietami, podczas któ- kupił hummera. Zaraz odsprzedał go to nie byłem ja – odgraża się. chwycił Boga za nogi.
rego wciągał biały proszek, a potem za 100 tys. zł i zaczął jeździć luksuso-
odsprzedawali mu kolejne taśmy. wym audi. Z S. chodzili do modnych Casanova dla ubogich Joanna D. i mężczyźni
Choć senator zapłacił w sumie 600 klubów, spali w drogich hotelach. Wchodzimy do baru w warszawskim Ale w sierpniu 2008 r. Jan W. odkrył,
tys. zł, filmiki i tak trafiły do prasy „W lipcu 2008 r. (...) poznałem Ro- Rembertowie, gdzie po wyjściu z więzie- że ma poważne kłopoty finansowe. Nie
– opublikował je „Super Express”, sjankę o imieniu Marina, z którą wyje- nia często przesiadywał nad herbatą S. tylko wydał wszystkie pieniądze, ale też
a Piesiewiczem zainteresowała się chałem nad morze. Jeździliśmy po – Żyje z dnia na dzień, z pieniędzy, wykorzystał niemal cały debet w banku
prokuratura. Wybrzeżu. Znajomość z Mariną trwała które udało mu się wykombinować. Ni- – 100 tys. zł. S. zaproponował rozwią-
Kim są ci, którzy zdecydowali o na- około miesiąca (...). Wydałem (wtedy gdy chyba nie pracował – mówi jeden zanie. Poznał W. ze swoją znajomą Jo-
graniu senatora i potem go szantażo- – red.) sporą sumę pieniędzy na kola- z bywalców. Twierdzi, że zna „Niemca” anną D., która od czerwca 2008 r. widy-
wali? Jakimi motywami się kierowali? cje, prezenty, biżuterię, myślę, że oko- od zawsze. – Zawsze chodzi modnie wała się z Krzysztofem Piesiewiczem.
Jak do tego doszło? „Rz” i Polsat ło 60 tys. zł, jak nie lepiej” – zeznał ubrany i pachnie drogimi perfumami. Kobieta poinformowała W. i S., że sena-
News dotarły do szokujących doku- Jan W. Taki Casanova dla ubogich, ale niektó- tor podczas spotkań zażywa kokainę,
mentów i zeznań świadków, opisują- – Zbigniew S. imponował mi – przy- re dziewczyny udawało mu się pode- można go nagrać, a potem zapropono-
cych kulisy szantażu polityka. znaje dziś Jan W. Czym? „Niemiec” rwać – wspomina. wać mu odkupienie filmu.
Z naszych ustaleń wynika, że proku- przechwalał się znajomościami Goście baru opowiadają, jak S. w ta- Piesiewicz w zeznaniach podkreślał,
ratura chce oskarżyć Zbigniewa S., Jo- w świecie przestępczym. – Mówił, jak jemniczych okolicznościach stracił że poznał 28-letnią dziś Joannę D.
annę D. i Halinę S., którzy byli już ska- to z ludzi sieczkę robił. Wszyscy go większość zębów. Podobno miał wy- 20
zani za liczne przestępstwa – kradzie- znali, gdy wchodził do knajpki, mnie
że, korupcję, napad z bronią w ręku, nikt. Byłem wtedy dumny, że ja, drob-
gwałt. Zawiadomi też urząd skarbowy, ny pijaczek, znam takiego Zbyszka,
że zataili otrzymane od Piesiewicza mającego układy w mieście. Gdy
pieniądze. Czwarty szantażysta Jan W. trzeźwiałem, rodzina i znajomi się ze
wystąpi przed sądem jako świadek. mnie śmiali. Byłem głupi – podkreśla.
Jan W., co lubił wódkę Zbigniew S.
40-letni Jan W. to były stołeczny biz- – gwałt i mydło
nesmen (dziś bankrut), który zasadni- Z naszych ustaleń wynika, że Zbi-
czą służbę wojskową zaliczał jako kie- gniew S. w 1997 r. został skazany na
rowca milicyjnej kantyny. Reporterzy dziewięć lat więzienia za gwałt i napad
„Rz” i Polsat News wysłuchali jego z bronią w ręku. Policjanci wskazywali
spowiedzi. na bezwzględność działań grupy, do
– Co mam wam powiedzieć, że żału- której należał „Niemiec”. „(...) męż-
ję tego, co zrobiłem?! – Jan W. nerwo- czyźni dokonują napadów rabunko-
wo zaciąga się papierosem. – Tak, ża- wych na agencje towarzyskie z uży-
łuję, i to bardzo, że zostałem wciągnię- ciem broni palnej, rabują i gwałcą za-
ty w to całe bagno. Chcę jednak zwró- stane tam osoby” – czytamy w notatce
cić pieniądze senatorowi, całe 120 tys. z lutego 1995 r. Funkcjonariusze po-
zł (z materiałów śledztwa wynika, że W. dejrzewali, że grupa ta napadła przy-
wziął ok. 150 tys. zł – red.), które od najmniej na pięć stołecznych agencji.
niego wziąłem za te płyty. Pan Piesie- Sąd udowodnił Zbigniewowi S. trzy na-
wicz to naprawdę wspaniały człowiek, pady z bronią w ręku, podczas których
no, może z nutą jakichś dewiacji, ale ukradł telefon wart 370 zł, 600 zł go-
znałem gorszych dewiantów. tówką, kalkulator za 50 zł i biżuterię za
– Skąd weźmie pan pieniądze dla 1,2 tys. zł.
senatora? 25 stycznia 1995 r. Zbigniew S. z ko-
– Moja mama obiecała, że wystąpi legą zgwałcili Katarzynę M., współwła-
do banku o kredyt. Ja nie mam się co ścicielkę jednej z agencji. „Byłam
ubiegać, nikt mi go nie da przecież. Je- wówczas w 7-tygodniowej ciąży, którą
stem bankrutem. Wrócę jednak do poroniłam prawdopodobnie na skutek
pracy, będę ciężko tyrał, aby wszystko stresu po 3-4 dniach po tym zdarzeniu
naprawić. Wiem, że to ja zniszczyłem (...). Każdemu z mężczyzn, którzy
życie senatorowi. Zrobiłem mu straszli- mnie zgwałcili, mówiłam, że jestem
we świństwo. w ciąży (...)” – zeznała na policji kobie-
Cała historia zaczęła się na począt- ta. Dodała, że po gwałcie S. ukradł z jej
ku 2008 r. w warszawskim pubie, gdzie łazienkowej szafki szampon i mydło.
R E K L A M A
a1319-20.qxd 2010-03-19 11:16 Page 2