Professional Documents
Culture Documents
ROSSI
HIPNOTERAPIA. PSYCHOBIOLOGICZNE MECHANIZMY UZDRAWIANIA
(The Psychobiology of Mind-Body Healling. New Concepts of Therapeutic Hypnosis / wyd. orygin.: 1986)
Bibliografia
PODZI KOWANIA
Chciabym serdecznie podzi kowa swym kolegom za wsparcie i informacje zwrotne, ktrych dostarczali mi
podczas pisania tej ksi ki. S to:
Jeanne Achterberg
Kenneth Bowers
Kristina Erickson
Stephen Gilligan
Melvin Gravitz
James Hall
Ernest Hilgard
Patrick Jichaku
Camillo Loriedo
Karl Pribram
Joyce Mills
Lewis Wolberg
Michael Yapko
Jeffrey Zeig
Wyrazy szczeglnej wdzi czno ci nale si Alinie Lapierre za wykonanie precyzyjnych rysunkw oraz Susan
Barrows, ktrej entuzjazm, pomoc i zdolno ci przyczyniy si do szybkiego wydania tego tomu.
PRZEDMOWA
Hipnoterapia. Psychobiologiczne mechanizmy uzdrawiania stanowi brakuj ce ogniwo mi dzy pogl dem, e
psychika odgrywa znacz c rol w leczeniu chorb, a klinicznymi obserwacjami lekarzy, ktrzy zauwa yli, e
przekonanie to potwierdza wystarczaj co du o przypadkw, by powa nie bra je pod uwag . Ksi ka opisuje
sposoby, w jakie ciao przetwarza postawy czy emocje, w efekcie czego dochodzi do zmian fizjologicznych lub
biochemicznych. Przez ostatnie dziesi lat nast pi znaczny post p w wiedzy dotycz cej owych sposobw
post p tak wielki, e koncepcja partnerstwa pacjenta i lekarza niezwykle szybko zacz a si stawa dominuj c
tendencj we wspczesnej medycynie. W akt takiego partnerstwa lekarz wnosi to, co najlepsze w medycynie,
pacjent natomiast oferuje swoje zasoby w postaci systemu uzdrawiania, ufno ci i determinacji, by w peni
skorzysta z tego, co daje mu lekarz.
Ksi ka ta dostarcza bie cych informacji na temat interakcji ukadw: nerwowego, hormonalnego i
odporno ciowego. Fakty zebrane i podsumowane w tym tomie uniemo liwiaj dalsze powtarzanie, e brakuje
pewnych dowodw na to, e to, co my limy i w co wierzymy, mo e wywiera g boki wpyw na nasz zdolno
do radzenia sobie z powa nymi wyzwaniami yciowymi, dotycz cymi zarwno stanu naszego zdrowia, jak i
funkcjonowania na co dzie .
sierpie
Norman Cousins
1986
WST P
Ksi k t rozpocz em kilka lat temu z pobudek osobistych. Chciaem dowiedzie si czego o problemie, na
temat ktrego wszyscy spekulowali, ale chyba nikt tak naprawd go nie rozumia: czy rzeczywi cie mo na
wykorzystywa psychik i jej metody w leczeniu chorb ciaa? Kwestia ta miaa dla mnie ogromne znaczenie,
poniewa osi gn wszy pewien wiek zacz em doznawa takich objaww ze strony ukadu kr enia, ktre
mogy mie charakter psychosomatyczny. Byo to dla mnie wa ne tak e z przyczyn profesjonalnych, poniewa
jako psycholog kliniczny, specjalizuj cy si w hipnoterapii Miltona Ericksona, coraz cz ciej spotykaem si z
oczekiwaniami, i potrafi ul y osobom cierpi cym z powodu wszelkiego rodzaju blw, nowotworw,
artretyzmu i wielu innych schorze ciaa, o ktrych istnieniu niemal e nie miaem poj cia. Najwyra niej jaki
duch czasu Zeitgeist nakazywa zaj si caym obszarem relacji psychika-ciao.
Obecnie dysponujemy tysi cami bada typu korelacyjnego, dokumentuj cych statystycznie istotne zwi zki
mi dzy postawami, nastrojami i innymi czynnikami spoeczno-kulturowymi a chorobami somatycznymi. Jednak
wyniki te pozostawiaj nam zwykle mgliste uczucie nieusatysfakcjonowania. Wszyscy zdajemy sobie spraw ,
e korelacja to nie zwi zek przyczynowo-skutkowy. W gruncie rzeczy nie rozumiemy, jak co tak
niematerialnego jak psychika mo e wpywa na rzecz tak konkretn jak nasze ciao i krew. Gdzie znajduje si
powi zanie mi dzy psychik a ciaem? Czy mo na je zobaczy pod mikroskopem? Czy mo na je zmierzy w
probwce?
Przebrni cie przez nowe teksty medyczne i psychobiologiczne, w ktrych rozprawia si o relacjach psychikaciao, stresie, psychoneuroimmunologii, neuroendokrynologii, genetyce molekularnej oraz neurobiologii pami ci
i uczenia si , wymagao nie lada wysiku i wytrwao ci. Wszystkie wymienione dziedziny zajmuj si bowiem
koncepcjami i danymi, o ktrych wi kszo z nas je li tylko nasza edukacja zako czya si wi cej ni dziesi
lat temu nigdy nie syszaa.
Podczas mych poszukiwa najbardziej irytowao mnie to, e aden ze specjalistw, ktrzy zdawali si wszystko
wiedzie , nigdy nie dzieli si sw wiedz z osobami spoza swej w skiej specjalno ci. cz c ze sob fakty
pochodz ce z r nych dziedzin szczegowych i wynikaj ce z nich wnioski, ci gle stykaem si z pozornie
dziwacznymi pomysami, ktre najwyra niej opieray si na solidnych badaniach. Nikt jednak nie mia ochoty ich
uzna .
Na przykad: czy naprawd istnieje zwi zek mi dzy psychik a genami? Czy psychika wpywa nie tylko na
emocje i ci nienie krwi, ale tak e na geny i cz steczki, ktre powstaj w mikroskopijnych komrkach naszego
ciaa? Czy istniej jakie nie budz ce w tpliwo ci dowody na to? No c , je li wystarczaj co mocno
przyci niemy jakiegokolwiek endokrynologa, przyzna on: Tak, to prawda!" Pod wpywem stresu psychicznego
ukad limbiczno-podwzgrzowy w mzgu przeksztaca komunikaty neuronowe na neurohormonalne cz steczki
przeka nikowe naszego ciaa. Te z kolei mog nakaza ukadowi hormonalnemu, eby produkowa hormony
sterydowe, ktre dotarszy do j der r nych komrek moduluj dziaanie genw. Nast pnie geny polecaj
komrkom, by wytwarzay r ne cz steczki, a te reguluj metabolizm, wzrost poziomu aktywacji, seksualno i
reakcje odporno ciowe w zdrowiu i chorobie. Oto prawdziwe powi zanie psychiki z genami! To psychika
ostatecznie moduluje tworzenie i dziaanie cz steczek ycia!
Gdy ju wiemy, e komunikacja mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianie [ang. mind-body communicatiotion
oraz mind-body healing (przyp. tum.)] to rzeczywi cie istniej ce procesy, ktre mo na obserwowa i mierzy ,
stajemy przed pytaniem, jak nauczy si wykorzystywa te naturalne procesy komunikowania si ciaa i
psychiki w celu polepszenia swego stanu emocjonalnego i fizycznego? Owe procesy komunikacji zwykle
zachodz autonomicznie na poziomie nie wiadomym. Gdy wszystko funkcjonuje dobrze, uzdrawianie dokonuje
si samo, a my nie musimy tym sobie zaprz ta gowy. Gdy jednak sprawy przybieraj zy obrt, problemy w
naturalnym przepywie komunikatw mi dzy psychik a ciaem czyli choroba i jej symptomy rwnie
pojawiaj si samoistnie.
Czy mo emy nauczy si korygowa te le funkcjonuj ce wzorce w sferze psychiki i ciaa tak, by umo liwi
leczenie i powrt do zdrowia, gdy dzieje si z nami co zego? Chciabym wierzy , e badania i sposoby
interpretacji ukazane w tej ksi ce stanowi znacz cy krok naprzd w nabywaniu umiej tno ci korzystania z
naturalnych procesw komunikacji mi dzy psychik a ciaem, po to aby mc si samemu uzdrowi wtedy, gdy
zachodzi taka potrzeba.
Chocia wi kszo zawartego w tej ksi ce materiau wywodzi si z historycznych i wspczesnych metod
hipnoterapii, zaznaczy trzeba, e zaprezentowane tu nowe podej cie do uzdrawiania nie ogranicza si do
formalnego wywoania stanu hipnozy czy transu. Odk d ponad 200 lat temu zacz to stosowa w terapii
hipnoz , profesjonali ci nie mog si zgodzi co do tego, czym wa ciwie ona jest. Nie wymy lono ani definicji,
ani empirycznego testu, ktry pozwoliby stwierdzi , czy stan hipnotyczny w ogle istnieje. Mo liwe, e nasz
sposb interpretacji uzdrawiania, ktre nast puje w wyniku tzw. hipnozy czy transu terapeutycznego, b dzie si
zmienia tak dugo, jak dugo ewoluowa b d nasze koncepcje wiadomo ci i natury psychiki. Procesy
uzdrawiania s naturaln funkcj , niezale nie od tego, czym jest psychika, wyobra nia czy ycie.
Oznacza to, e koncepcja psychobiologiczna i metody uzdrawiania zaprezentowane w tej ksi ce mog by
wykorzystywane przez terapeutw z dowolnej szkoy i o dowolnej orientacji terapeutycznej. Maj one w
zao eniu uzupenia metodologi terapeutyczn wszystkich pracownikw su by zdrowia, oboj tnie jaka jest
ich specjalno . Ksi ka ta przedstawia szersz perspektyw odniesienia, j zyk bardziej skuteczny w
poszukiwaniu i umo liwianiu naturalnych procesw uzdrawiania, ktre s nieod cznym skadnikiem samego
ycia. W metodach tych nie ma niczego niezmiennego ani ostatecznego, s one tylko pocz tkiem drogi do
lepszego zdrowia i samo-wspomagania, ktra b dzie istnie tak dugo, jak dugo b dziemy tutaj, by ni
pod a .
Malibu,
Ernest Lawrence Rossi
1986
2
TRANSDUKCJA INFORMACJI W UZDRAWIANIU I HIPNOZIE
Poj cie transdukcji odnosi si do przeistaczania czy transformacji energii lub informacji z jednej formy w inn .
Wiatrak zamienia energi wiatru na energi mechaniczn obracaj cych si skrzyde. Je li t mechaniczn
energi skrzyde wprowadzimy do generatora, b dzie ona przeistoczona w energi elektryczn , ktr z kolei
mo na zamieni na energi
wietln
arwki. Typowe kliniczne zastosowanie biologicznego sprz enia
zwrotnego polega na tym, e energia biologiczna napi cia mi ni jest przemieniana w widzialn informacj
dostarczan przez urz dzenie pomiarowe, ktra umo liwia podmiotowi regulowanie tonusu mi niowego. Te
przykady oraz podstawowe poj cia teorii informatycznych, komunikacyjnych i cybernetycznych stay si
podstaw pogl du, e cae ycie biologiczne jest systemem transdukcji informacji.
Dzieje ewolucji koncepcji transdukcji informacji jako podstawowego zagadnienia psychobiologii i hipnozy
pokazuje tabela 1. Dla celw tej ksi ki dogodnie b dzie rozpocz nasz przegl d od koncepcji Bernheima,
ktry powszechnie uwa any jest za jednego z ojcw hipnoterapii. Oto fragment, w ktrym Bernheim przedstawi
swj pogl d na hipnoterapi , uznaj c j za proces przeksztacania otrzymanej idei w czyn" (Bernheim, 1886, s.
137-138):
Jedno jest pewne: u osb hipnotyzowanych, ktre s podatne na sugesti , wyst puje osobliwa zdolno
przeksztacania otrzymanej idei w czyn. W normalnych warunkach ka da sformuowana idea jest
kwestionowana przez umys. Wra enie jest odbierane przez o rodki korowe, nast pnie rozprzestrzenia si do
komrek przylegaj cych zwojw i pobudza ich specyficzn aktywno . P niej do gry w czaj si inne
zdolno ci wyzwalane przez substancj szar mzgu, wra enie zostaje dokadnie opracowane, zarejestrowane i
zanalizowane w wyniku zo onego procesu psychicznego, ktry ko czy si jego przyj ciem lub neutralizacj
je li b dzie jaka przyczyna, umys postawi mu weto. U osoby hipnotyzowanej odwrotnie: przeksztacenie my li
w dziaanie, czucie, ruch lub wyobra enie dokonuje si tak szybko i aktywnie, e nie ma czasu, by zadziaa
zakaz intelektualny. Gdy umys interweniuje, styka si z faktem ju dokonanym, ktry jest ze zdziwieniem
rejestrowany i ktry potwierdza rzeczywisto , a adna p niejsza interwencja nie mo e mu przeszkodzi .
Je eli powiem osobie hipnotyzowanej: Twoja do ma by zamkni ta", mzg wcieli t ide w czyn od razu, gdy
tylko b dzie ona sformuowana. Odruch natychmiast przenosi si z o rodka korowego, gdzie odebrano rozkaz
wprowadzony poprzez nerw suchowy, do o rodka motorycznego, z ktrego wywodz si nerwy powoduj ce
zaciskanie doni, i dochodzi do skurczu mi ni. I oto mamy wzmo enie ideomotorycznej pobudliwo ci
odruchowej, ktrej efektem jest nie wiadoma transformacja my li w ruch, zachodz ca bez udziau woli.
To samo dzieje si , gdy mwi hipnotyzowanemu: Sw dzi ci w nosie". Idea wprowadzona za po rednictwem
suchu jest odzwierciedlona w o rodku czucia w chowego, gdzie pobudza wra liwy obraz pami ciowy takiego
sw dzenia, ktry by tam wdrukowany przez poprzednie wra enia i pozosta w ukryciu. Przywoane w ten
sposb wspomnienie czucia mo e by tak silne, e wywoa kichni cie. Tu rwnie mamy do czynienia ze
wzmo eniem ideosensorycznej pobudliwo ci odruchowej, ktrej efektem jest nie wiadoma transformacja my li
w czucie czy te obraz czuciowy.
W ten sam sposb dochodzi w nast pstwie sugerowanej idei do powstania obrazw wzrokowych, suchowych i
smakowych.
Mechanizm sugestii mo na zatem oglnie zdefiniowa
ideomotorycznej, ideoczuciowej i obrazowej.
Tabela 1. Ewolucja koncepcji transdukcji informacji jako podstawowego zagadnienia psychobiologii i terapii
Badacze
Koncepcja
Bemheim (1886)
Papez (1937)
kontroluje
przeka niki
hormonalne
Ukad siatkowaty wst puj cy pobudzaj cy (ARAS) dziaa na ukad limbicznopodwzgrzowy, stymuluj c czuwanie.
Meyers
Sperry
i Sperry (1964)
(1953)
Olds
i
Milner
Delgado,
i Miller (1954)
za
ycia jako
wiadomo
powi zana z lew i praw pkul mzgow , ktre gdy
po czenia neuronowe mi dzy nimi zostan przerwane funkcjonuj
niezale nie.
karania
nagradzania
ukadzie
limbiczno-
Hipnoza mo e modulowa
odporno ciowego.
Nauta (1964)
Delbruck (1970)
Bowers (1977)
Ader (1981)
Badania
psychoneuroimmunologiczne
pokazuj ,
jak
pod-wzgrze
po redniczy w komunikacji miedzy psychik a ukadem odporno ciowym.
Mishkin (1982)
psychofizjologiczne
mechanizmy
ukadu
informacji
Cho sowa Bernheima brzmi dzi nieco staro wiecko, trafnie opisa on transdukcj informacji jako
podstawowy proces hipnoterapii. Wa ciwie we wszystkich wspczesnych zastosowaniach komunikacji mi dzy
psychik a ciaem prbuje si wspomaga proces przemiany sw, obrazw, odczu , my li, przekona i
oczekiwa w uzdrawianie, w procesy fizjologiczne ciaa.
Nowoczesne badania nad hipnoz zapocz tkowali: Hull (1933), Erickson [Zobacz te cztery tomy The
Collected Works of Milion H. Erickson on Hypnosis (Prace zebrane Miltona H. Ericksona o hipnozie), gdzie
znale mo na szeroki przegl d bada tego autora na przestrzeni pi ciu dziesi cioleci (Erickson, 1980)] i
Hilgard (1977). Zainspirowali oni nowe pokolenie naukowcw (Fromm i Shor, 1979; Sheehan i Perry, 1976),
ktre opracowao metodologi bada obiektywnych, prowadz cych do informatycznej interpretacji pogl dw na
zjawiska hipnoterapeutyczne. Na przykad Stephen Black w swej pionierskiej pracy Mind and body (Psychika i
ciao; 1969) zaj si moduluj cym wpywem hipnozy na psychofizjologiczne mechanizmy ukadu
odporno ciowego, a jego jednocze nie filozoficzny i eksperymentalny stosunek do problemu zosta
podporz dkowany teorii informacji. Bowers w nast puj cy sposb podsumowa informatyczny pogl d na
hipnoz (1977, s. 231):
[...] Tendencja do dzielenia czynnikw etiologicznych choroby na psychiczne i somatyczne, cho heurystyczna
dla wielu celw, utrwala przynajmniej implicite dualizm psychosomatyczny, ktry przez cae stulecia opiera
si racjonalnym rozwi zaniom. Mo liwe, e tak naprawd potrzeba nam nowego sformuowania starego
problemu sformuowania, ktre nie b dzie z gry zakada istnienia pot nej przepa ci mi dzy oddzielnymi
rzeczywisto ciami" psychiki i ciaa.
Jeden z pomysw na ponowne sformuowanie tego zagadnienia wi e si z koncepcj informacji. Cae ciao
ludzkie mo na uzna za sie sprz onych systemw informacyjnych: genetycznych, odporno ciowych,
hormonalnych itd. Ka dy z tych systemw ma swj wasny kod, a transmisja informacji mi dzy nimi wymaga
pewnego rodzaju przetwornika, ktry umo liwia przeo enie kodu jednego systemu, np. genetycznego, na kod
innego systemu, np. odporno ciowego.
Z kolei psychika ze swoj zdolno ci do symbolizowania w formie j zykowej i pozaj zykowej mo e by
uwa ana za rodek kodowania, przetwarzania i transmitowania informacji zarwno w obr bie osobowo ci, jak i
na zewn trz niej. Skoro wi c przetwarzanie i transmitowanie informacji jest wa ciwo ci psyche i sama, to
podstawowe pytanie psychosomatyki b dzie brzmie nast puj co: w jaki sposb informacja odbierana i
przetwarzana na poziomie semantycznym jest przeksztacana w informacj , ktr mo na odebra i przetworzy
na poziomie somatycznym i odwrotnie? Pytanie to brzmi chyba sensowniej ni owo wcze niejsze, ktre nim
zast piono. Niektrzy co bardziej zorientowani badacze zaczynaj je ju zadawa . Podczas II Konferencji nt.
Psychofizjologiczne aspekty raka" Jonas Salk tak skomentowa interesuj cy referat Shandsa (1969): J zyk
ludzki jest wyspecjalizowan form komunikacji. Pan od razu po nim przeskoczy do poziomu molekularnego.
Ciesz si , e tak si stao, bo istniej tu pewne paralele oba te poziomy wyra aj formy komunikowania si .
Kod musi by przetumaczony [...]"
Niestety, daleko nam jeszcze do rozumienia zo onych mechanizmw, ktre pozwalaj przenosi informacj z
poziomu semantycznego na somatyczny. Mechanizmy takie na pewno istniej , a zarwno wybirczy, jak i
specyficzny wpyw sugestii na struktur i funkcjonowanie ciaa zosta chyba nie le udokumentowany. Uwa am,
e zdolno do poddania si g bokiej hipnozie jest wa n zmienn w procesie transdukcji wykazali my ju ,
e sugestia ma najsilniejszy wpyw leczniczy na osoby podatne na g bok hipnoz .
W ci gu dziesi ciu lat, ktre min y od napisania tych sw, w interesuj cej nas dziedzinie dokona si znaczny
post p. W nast pnych cz ciach tego rozdziau przyjrzymy si prbom odpowiedzi na pytanie o korzystny
wpyw hipnozy na proces transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem. Najpierw zajmiemy si dowodami na
to, e ukad limbiczno-podwzgrrowy jest tu gwnym przetwornikiem. Nast pnie poka emy, ile gwnych drg
aktywno ci mzgu, zaanga owanych w zapami tywanie, uczenie si i zachowanie, wspiera ten ukad w
procesie transdukcji informacji na drodze psychika-ciao.
Ukad limbiczno-podwzgrzowy gwny przetwornik informacji mi dzy psychik a ciaem
Szybki rozwj bada w dziedzinie psychosomatyki zapocz tkowa mody Hans Selye, ktry, przeamawszy
uprzedzenia elit medycznych, wprowadzi poj cie stresu i uzna go za czynnik wart bada (Selye, 1936, 1976).
Punktem kulminacyjnym prawdziwie odkrywczych, prowadzonych przez cae ycie prac tego autora staa si
teoria wyja niaj ca, w jaki sposb stres psychiczny i (lub) fizyczny za po rednictwem hormonw osi
podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczowej zamienia si w dolegliwo ci psychosomatyczne. Ten proces
transdukcji zosta przez Selyego nazwany oglnym zespoem przystosowania (General Adaptation Syndrome).
Schemat tego zespou, wzbogacony o nowe elementy podkre laj ce moduluj cy wpyw ukadu limbicznopodwzgrzowego na ukady autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy, przedstawia rysunek l (na rysunku
pokazano tak e cay proces transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem, ktry bardziej szczegowo b dzie
omwiony w dalszych cz ciach tej ksi ki).
Prace Selyego s zgodne z wynikami bada anatomicznych Papeza (1937), ktry dowid, e przemiana
doznania psychicznego w charakterystyczn dla emocji reakcj fizjologiczn zachodzi w obr bie struktur
mzgowych, tworz cych to, co obecnie nazywamy ukadem limbiczno-podwzgrzowym. P niejsze, bardzo
dokadne badania E. i B. Scharrersw (1940) oraz Harrisa (1948) doprowadziy do odkrycia, e komrki
wydzielnicze w obr bie podwzgrza mog odgrywa rol cz steczkowych przetwornikw informacji przez
przeistoczenie zakodowanych w psychice impulsw nerwowych w cz steczki przeka nika, dzi ki ktrym ukad
hormonalny reguluje funkcje ciaa. Ta przemiana sygnaw nerwowych w cz steczki przeka nika zostaa przez
Wurtmana i Anton-Taya (1969) nazwana transdukcj neurohormonaln .
Kolejny, powa ny przeom w pogl dach na rol , jak odgrywa ukad limbiczno-podwzgrzowy po rednicz c w
komunikacji mi dzy psychik a ciaem i moduluj c j , nast pi wraz z odkryciem o rodkw przyjemno ci
(nagradzania) i przykro ci (karania). Badane zwierz ta potrafiy 15 000 razy na godzin naciska d wigni w
celu dostarczenia sobie nagrody, gdy umieszczono im w okre lonych obszarach podwzgrza (chodzi tu w
szczeglno ci o drog przy rodkow przodomzgowia oraz j dro boczne i brzusznoprzy rodkowe)
miniaturowe elektrody (Olds, 1977; Olds i Milner, 1954). Co wi cej, zwierz ta wolay naciska d wigni , ktra
dostarczaa im przyjemno ci, ni je ! Z kolei elektrody umieszczone w pobliskich obszarach, takich m.in. jak
okookomorowe struktury podwzgrza i wzgrza, dra ni o rodki blu i karania (Delgado, 1969; Delgado,
Roberts i Miller, 1954). Chc c zademonstrowa , jak wielki jest wpyw o rodkw karz co-zniech caj cych na
zachowanie, Delgado z niezrwnanym i nie spotykanym dot d u neurofizjologw wigorem samotnie
wyszed na aren , by stan oko w oko z szar uj cym bykiem. Badacz nacisn guzik uruchamiaj cy elektrod ,
ktr umieszczono w o rodku blowym mzgu zwierz cia. Byk natychmiast stan w miejscu, a zgromadzony
tum krzykiem wyrazi swe uznanie dla tak niezwykle dramatycznej, publicznej prezentacji wiedzy o psychice i
ciele. Te demonstracje o rodkw nagradzania i karania w ukadzie limbicznym po raz kolejny wyja niaj ,
dlaczego jest on gwnym centrum transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem: przyjemno i bl s
silnymi wzmocnieniami procesu uczenia si , zachowania oraz tego, jak do wiadczamy i wyra amy samych
siebie.
Rys. 1. Zesp oglnego przystosowania wg Selyego, wzbogacony o nowe elementy, ktre podkre laj
moduluj cy wpyw ukadu limbiczno-podwzg rzowego na ukady: autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy;
filtr ukadu limbicznego (kwadrat), otaczaj cy podwzgrze, ilustruje teorie opart na poj ciu uczenia si i
zapami tywania zale nego od stanu oraz hipnoterapi jako zastosowanie tej teorii.
Poniewa wiadomo byo, e hormony kortykoidowe nadnerczy mog
hamowa dziaanie ukadu
odporno ciowego, s dzono, e to za ich po rednictwem psychologiczny mechanizm hipnozy wpywa na
somatyczny ukad odporno ciowy. Seria bezpo rednich bada , wykonanych przez Blacka (1963, 1969; Black i
Friedman, 1965), dowioda jednak, e tak nie jest. Hipnoza, owszem, efektywnie moduluje prac ukadu
odporno ciowego (szczeglnie w walce z alergicznymi reakcjami skry), lecz jej terapeutyczne oddziaywanie
zachodzi dzi ki po rednictwu jakiego nie znanego jeszcze procesu mi dzy psychik i ciaem. Zagadk t
prbuje si wa nie rozwi za za pomoc bada psychoneuroimmunologicznych (Ader, 1981), ktre pokazuj ,
w jaki sposb ukad odporno ciowy bezpo rednio komunikuje si z podwzgrzem dzi ki swym wasnym
cz steczkom przeka nikowym, zwanym immunotransmiterami.
W 1970 roku fizyk Delbruk oznajmi, e zrozumienie mechanizmu transdukcji informacji jest centralnym
problemem neurobiologii. Zainspirowany tymi sowami Weiner w swym monumentalnym dziele na temat
psychobiologii i choroby (1972, 1977) przeanalizowa wiele modeli transdukcji informacji pod k tem ich
przydatno ci do wyja nienia zaburze psychosomatycznych. Przyzna, e hipnoterapia okazaa si przydatna w
leczeniu rozmaitych problemw psychosomatycznych, lecz ostatecznie stwierdzi, i zbyt mao wiemy o
specyficznych mechanizmach biologicznych poszczeglnych chorb, aby okre li konkretne, psychobiologiczne metody ich leczenia. Aby wyja ni , jakie to s metody, w nast pnych czterech rozdziaach przyjrzymy si
bli ej tym obszarom mzgu, ktre kieruj bod ce i dziaania zwi zane z przetwarzaniem informacji do ukadu
limbiczno-podwzgrzowego.
Ukad siatkowaty wst puj cy pobudzaj cy umys pobudzony, poszukuj cy nowo ci i ni cy
Kolejny wa ny kierunek w badaniach nad transdukcj informacji mi dzy psychik a ciaem zapocz tkowaa
praca Moruzziego i Magouna (1949). Odkryli oni, e w pniu mzgu istnieje ukad siatkowaty wst puj cy
pobudzaj cy (ARAS), ktry jest powi zany z ukadem limbiczno-podwzgrzowym, wzgrzem i polami kory,
dzi ki czemu stymuluje on stan czuwania mzgu. Struktur siatkowat opisuje si jako struktur wyrwnuj c
stan aktywno ci w obr bie mostu i pnia mzgu" (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985), ktra odgrywa wa n
rol w transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem. Odbiera ona informacje sensoryczne ze wszystkich
drg nerwowych ciaa i dziaa jak filtr przepuszcza do mzgu jedynie te, ktre s nowe lub bardzo natr tne.
Tym, co umo liwia skupienie aktywno ci mzgu na uczeniu si lub twrczo ci, jest jego zdolno
do
uzyskiwania stanw pobudzenia, czuwania i skupiania uwagi na nowych wzorcach stymulacji sensorycznej czy
informacjach. Psychobiologiczn podstaw tej zdolno ci jest aktywno
wi zki neuronw zawieraj cych
noradrenalin , ktre mieszcz si w miejscu sinawym mostu w obr bie pnia mzgu. Gdy do miejsca tego
dociera nowy bodziec, jego po czenia nerwowe wywouj krtki stan podwy szonej reaktywno ci w wy szych
obszarach korowych oraz w o rodku limbiczno-podwzgrzowym, ktry integruje pami i w ktrym mieszcz
si mechanizmy nagradzania (przyjemno ci). Innymi sowy, w miejscu sinawym nowy bodziec ulega przemianie
we wzmo ony stan psychobiologiczny. Z kolei nieciekawe, powtarzaj ce si sytuacje powoduj zmniejszenie
aktywno ci miejsca sinawego i prowadz do odpr enia, senno ci, wreszcie snu. Fakt, i rzeczy nowe i
fascynuj ce wzmagaj aktywno mzgu, jest bardzo wa nym cho ci gle niedocenianym warunkiem
wst pnym wszelkich form kreatywnie zorientowanej psychoterapii i praktyk uzdrowicielskich, wykorzystuj cych
relacje mi dzy psychik a ciaem. Jest to jedna z fundamentalnych zasad stosowanych w nowych metodach
komunikacji mi dzy psychik a ciaem, ktrymi dokadnie zajmiemy si w rozdziale pi tym.
Zwi zek mi dzy snem a aktywizacj miejsca sinawego odkry Jouvet (1975). Badacz ten zniszczy w mzgach
kotw t cz
j dra miejsca sinawego, ktra normalnie blokuje aktywno w czasie snu. W rezultacie koty
zacz y odgrywa swoje sny w formie, ktr nazwa zachowaniem pseudo-halucynacyjnym. Obserwacje te
pozwoliy mu sformuowa ciekaw teori snu jako teatru eksperymentalnego, w ktrym mo na prze ledzi
wiele wzorcw komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawiania (Dement, 1965, 1972; LaBerge, 1985;
Mindell, 1985a, b; Rossi, 1972/1985).
Jaka jest r nica mi dzy aktywno ci w stanie snu i czuwania? Jedna z odpowiedzi na to pytanie brzmi:
r nica tkwi w wiadomej i cao ciowej organizacji aktywno ci umysowej. We nie mog wyst powa cae
serie twrczych i niezwykle odkrywczych metafor, lecz zwykle nie znajduj si one pod dowoln kontrol . La
Berge (1985) opisa ostatnio eksperymenty, w ktrych specjalnie wytrenowane (i uzdolnione) osoby
najwyra niej byy w stanie kontrolowa zarwno tre swych snw, jak i dost p do niektrych swoich funkcji
psychofizjologicznych (np. podniecenie seksualne, oddychanie). Ta stosunkowo rzadka umiej tno , zwana
przytomnym nieniem, mo e jednak by wyj tkiem, ktry potwierdza regu . Czowiek, ktry potrafi ni
przytomnie, jest jednostk zdoln do wykorzystywania w pewnym stopniu wiadomego planowania i dowolnej
kontroli po to, by przeksztaci reakcj psychiczn w fizjologiczn . Skupmy si zatem na gwnych obszarach
W pierwszej cz ci zacytowanego fragmentu Braid definiuje hipnoz jako proces dysocjacji czy odwracalnej
amnezji, powoduj cy powstanie stanu podwjnej wiadomo ci". Wspcze ni badacze nazwaliby ten proces
uczeniem si i zapami tywaniem zale nym od stanu". To, czego si uczymy i co zapami tujemy, zale y od
naszego stanu psychofizjologicznego w momencie uczenia si . Wspomnienia nabywane w stanie hipnozy s
zapominane po przebudzeniu, ale staj si znw dost pne, gdy hipnoza si powtarza. Poniewa wspomnienie
jest zale ne od stanu, w ktrym byo nabyte, i tylko do niego si ogranicza, mwimy, i jest to informacja
zwi zana ze stanem".
W drugiej cz ci tego fragmentu Braid przedstawi wymy lony przez siebie oglny termin: psychofizjologia,
ktry ma opisywa wszelkie zjawiska zwi zane ze wzajemnym oddziaywaniem psychiki i materii".
Wprowadzenie tego terminu byo sposobem konceptualizacji procesu transdukcji informacji mi dzy psychik a
ciaem, ktry ma miejsce w uzdrawianiu i hipnozie.
Pierre Janet (1859-1947) to nast pna wa na posta w historii hipnozy. Zjawisko amnezji odwracalnej stao si
dla niego podstaw zbudowania dysocjacyjnej teorii zaburze psychosomatycznych. Dysocjacj czy te blok
mi dzy psychik wiadom a nie wiadom uzna on za rdo psychopatologii, do ktrego mo na dotrze za
pomoc hipnozy i w ten sposb usun zaburzenia. Pogl d ten przyj Freud, ktry jednak wykorzystywa nie
formaln hipnoz , lecz technik wolnych skojarze , i dociera w ten sposb do zdysocjowanych lub wypartych
wspomnie tych wa nie, ktre stanowiy podo e zaburze psychicznych i psychosomatycznych.
Gwnym przedmiotem bada wczesnej psychoanalizy byy warunki konieczne i wystarczaj ce, by wyst pia
odwracalna amnezja i dysocjacje. Freud tak omawia rol urazu w swej pionierskiej pracy The Aetiology of
Hyste a (Etiologia histerii; Freud, 1956, s. 186):
Trzeba wyja ni , e cofanie si ladem symptomu histerycznego a do traumatycznego wydarzenia pomo e
nam go zrozumie tylko wtedy, gdy wydarzenie, o ktrym mwimy, spenia dwa warunki je li ma wymagan
jako rozstrzygaj c oraz je li mo emy mu przypisa niezb dn si traumatyczn .
Tabela 2. Ewolucja terapii psychosomatycznej i hipnoterapii opartych na zapami tywaniu, uczeniu si
zachowaniach zale nych od stanu
Badacze
Koncepcja
Braid (1855)
Stan podwjnej
wiadomo ci, przejawi cy si
jako
odwracalna, jest psychofizjologicznym podo em hipnozy.
Freud
Jung
Rank (1924)
amnezja
Fischer (1971a, b, c)
Informacja
i
zachowanie
zwi zane
ze
stanem
stanowi
psychofizjologiczne podo e zmiany stanu, dysocjacji, nastroju, zo onej
osobowo ci, snw, transu, zjawisk religijnych, psychotycznych,
twrczych, artystycznych i narkoanalitycznych.
E. Hilgard J. Hilgard
i E. Hilgard (1977)
Werntz
Werntz i in. (1981)
Benson (1983a, b)
Zornetzer
McGaugh
Izquierdo (1984)
obserwowano zale ne od stanu przypominanie sobie konfiguracji geometrycznych: wzmo one pod wpywem
amfetaminy i osabione pod wpywem amobarbitalu. Ochotnicy zapami tywali, a potem przypominali sobie te
konfiguracje, pozostaj c pod wpywem jednego z tych dwch rodkw. Pami tanie czego tylko w chwili, gdy
znajdujemy si w okre lonym stanie, zwykle nazywa si uczeniem zale nym od stanu". Okazuje si , e aby
doszo do zwi zania ze stanem", nie jest konieczne dugie uczenie si lub warunkowanie wr cz przeciwnie,
wystarczy mo e tylko jedno do wiadczenie.
Zjawisko deja vu i tak zwana retrospekcja po LSD to szczeglne przypadki oglnego zjawiska zwi zania ze
stanem. Zauwa my, e do wywoania retrospekcji nie s konieczne ani zmiany ogniskowe, ani te cz steczki
halucynogenw wystarczy mo e symbol przywouj cy to, czego do wiadczao si pod wpywem narkotyku.
Zwi zana ze stanem natura do wiadczenia oraz fakt, e pomi dzy stanem codziennego funkcjonowania i
wszelkimi innymi stanami hiper- i hipopobudzenia wyst puje amnezj , dowodz , i to, co nazywa si
pod wiadomo ci ", jest jedynie inn nazw owej amnezji wa nie. Dlatego te zamiast postulowa istnienie
jednej pod wiadomo ci, przyjmuj , e jest tyle warstw samo wiadomo ci, ile poziomw pobudzenia i
odpowiadaj cych im interpretacji symbolicznych wyst puje w repertuarze jednostki. Dlatego wa nie mo liwa
jest wielokrotna egzystencja: ycie od jednego stanu normalnej przytomno ci do drugiego; od snu do snu; od
jednej wizji po LSD do nast pnej; od jednego stanu uniesienia artystycznego, religijnego czy psychotycznego
do drugiego; od transu do transu; od zamy lenia do zamy lenia.
Zakadamy, e trans hipnotyczny mo e by z wielkim po ytkiem uznany za jeden z jaskrawych przykadw
tego, e ka de do wiadczenie fenomenologiczne jest z natury rzeczy zwi zane ze stanem. Wyra na ci go
stanu wiadomo ci, wyst puj ca podczas normalnego funkcjonowania, jest w rzeczywisto ci nietrwa iluzj ,
ktrej powstanie umo liwiaj
zwi zki skojarzeniowe istniej ce pomi dzy pokrewnymi jednostkami
konwersacyjnymi, zadaniowymi, orientacyjnymi kd. Ka dy z nas do wiadczy chwilowej amnezji, pojawiaj cej
si w sytuacjach, gdy np. tracimy w tek my li lub zapominamy, co mieli my wa nie zrobi . Bez pomostu w
postaci zwi zkw skojarzeniowych wiadomo rozpadaby si na wiele nieci gych stanw, nie stykaj cych si
ze sob i w tym sensie podobnych do snw.
Zgodnie z tym pogl dem, to, co odbieramy jako nasz zwyky, codzienny stan wiadomo ci czy przytomno ci,
jest tak naprawd nawykowym ukadem zale nych od stanu wspomnie , skojarze i zachowa . Ja sam
uwa am, e twrcze chwile podczas dziaalno ci artystycznej czy naukowej albo w snach i w yciu codziennym
s przerwaniem tych nawykowych ukadw (1972/1985). Nowe do wiadczenie, ktre pojawia si w momentach
twrczo ci, jest podstawow jednostk oryginalnego my lenia, wgl du i zmiany osobowo ci. Oto jak opisaem
mo liwe, psychobiologiczne podo e chwil twrczych (Rossi, 1972/1985, s. 158):
Prze ywanie chwil twrczych mo e by fenomenologicznym odpowiednikiem zmiany krytycznej, jaka zachodzi
w strukturze cz steczkowej protein mzgu podczas uczenia si (Kimble, 1965) lub tworzenia nowych ukadw
komrkowych i sekwencji fazowych (Hebb, 1963).
Sposb, w jaki Erickson wykorzystywa wstrz s psychiczny (Rossi, 1973/1980) w celu wywoania podczas
hipnoterapii chwil twrczo ci, ktre przeamayby nieprzystosowawcze wzorce uczenia si zale nego od stanu,
b dzie dokadnie omwiony w rozdziaach czwartym i pi tym.
W tym samym okresie Ernest Hilgard wykona badania dotycz ce wykorzystania hipnozy do u mierzania blu,
ktre dostarczyy eksperymentalnego poparcia teorii, e procesy dysocjacji psychicznej oraz uczenia si
zale nego od stanu s w swej istocie to same (E. Hilgard i J. Hilgard, 1975). E. Hilgard wyrazi swe pogl dy w
nast puj cy sposb (s. 183):
Ze zjawiskami dysocjacji wi e si osobliwy wpyw niektrych narkotykw na przechowywanie i przywoywanie
wyuczonych tre ci, prowadz cy do tzw. uczenia si zale nego od stanu. Je li uczenie odbywa si pod
wpywem odpowiedniego narkotyku, wspomnienie tego, co wyuczone, mo e by niedost pne po wyj ciu ze
stanu narkotycznego, lecz wraca, gdy dana osoba znowu znajdzie si pod jego dziaaniem. Co takiego
czasem zdarza si z alkoholem: czowiek zapomina o tym, co mwi lub robi pod jego wpywem, lecz
przypomina to sobie, kiedy si znowu upije. Wspomnienia s wi c magazynowane, lecz jedynie w pewnych
okoliczno ciach staj si dost pne. Zjawisko to ma zatem pewne cechy amnezji hipnotycznej. Poznanie
lokalizacji i charakteru tych efektw prawdopodobnie wyja ni ich zwi zek z fizjologicznym podo em hipnozy.
Hilgard stworzy nast pnie neodysocjacyjn teori hipnozy, w ktrej po czy dane historyczne, wspczesne,
eksperymentalne i kliniczne po to, by pokaza , e wa ne, klasyczne zjawiska zwi zane z hipnoz mo na uzna
za formy podzielonej wiadomo ci (Hilgard, 1977, s. 244-245):
Je li informacja, ktr nabywamy w jakim stanie (np. pod wpywem narkotyku), b dzie zapomniana w innym
stanie, lecz ponownie odtworzona, gdy w pierwszy stan si powtrzy, to mamy do czynienia z
eksperymentaln ilustracj odwracalnej amnezji. Ukad wydarze jest tu oczywi cie doskonaym przykadem
uczenia si zale nego od stanu. Jednym z najwa niejszych badaczy tych zagadnie jest Overton, ktry
Ryan, 1986), to o ich wynikach wiadomo mniej ni o warunkowaniu klasycznym (Paww) czy instrumentalnym
(Skinner). Na pierwszy rzut oka mogoby si wydawa , e SDMLB jest jak
egzotyczn , bardzo
wyspecjalizowan form uczenia si , ktre stanowi mao znacz c odmian warunkowania klasycznego lub
instrumentalnego. W rzeczywisto ci jest wa nie odwrotnie: to SDMLB stanowi szerok , ogln klas r nych
sposobw uczenia si , ktre wyst puj u wszystkich zo onych organizmw posiadaj cych kor mzgow oraz
ukad limbiczno-podwzgrzowy. Warunkowanie pawowowskie czy skinnerowskie to jedynie poszczeglne
odmiany SDMLB. Wspomniani badacze pionierzy oraz ich nast pcy w wi kszo ci nie zdawali sobie sprawy
z tego, e w ich eksperymentach znacz c rol odgrywao limbiczno-podwzgrzowe SDMLB.
Paww np. nie by w stanie uwzgl dni wszystkich subtelnych wewn trznych objaww stresu, ktre pojawiy
si u jego psw, gdy metod warunkowania uczyy si
lini , reaguj c tak na zewn trzne skojarzenie
sproszkowanego mi sa i d wi ku. Wi kszo
wspczesnych badaczy, ktrzy reprezentuj orientacj
psychobiologiczn , oraz teoretykw pami ci i uczenia si (Lynch, McGaugh i Weinberger, 1984) zgadza si
(cho u ywaj r nych terminw), e w procesy zapami tywania i uczenia si u wszystkich organizmw
wy szych zaanga owane s przynajmniej dwie klasy reakcji wewn trznych: (1) na poziomie molekularnokomrkowo-synaptycznym powstaje specyficzna lokalizacja ladu pami ciowego (Hawkins i Kandel, 1984;
Rosenzweig i Bennett, 1984) oraz (2) w przetwarzanie, kodowanie i przywoywanie specyficznego ladu
pami ciowego anga uj si j dro migdaowate i hipokamp cho lad ten mo e by zlokalizowany w innej
cz ci mzgu (Mishkin i Petri, 1984; Thompson i in., 1984). To wa nie ten drugi element, zwi zany z ukadem
limbiczno-podwzgrzowym, czy zapami tywanie, uczenie si i zachowania z subtelnymi i uzale nionymi od
stanu czynnikami, ktre koduj zaburzenia psychosomatyczne. Te za mog by usuni te za pomoc
hipnoterapii i innych metod uzdrawiania.
Dokadne porwnanie prac Selyego i Ericksona wskazuje, e obaj zajmowali si tym samym zjawiskiem:
uczeniem si i zapami tywaniem zale nym od stanu, ktre odpowiada za powstawanie i usuwanie zaburze
psychosomatycznych, tyle e Selye interpretowa je z punktu widzenia fizjologa, a Erickson psychologa. aden
z nich jednak nie u wiadamia sobie, e istnieje poj cie uczenia si i zapami tywania zale nego od stanu oraz
e to poj cie stanowi mo e wsplny mianownik ich prac.
Zanim w nast pnym rozdziale zaprezentuj pogl dy Selyego i Ericksona w sposb bardziej szczegowy,
chciabym pokaza dwa kliniczne przykady zaburze : amnezji pourazowej oraz rozszczepienia osobowo ci.
Mog one posu y jako ilustracja teorii uzdrawiania i hipnoterapii opartych na koncepcji zale no ci od stanu.
Przypadki kliniczne
Amnezja pourazowa. W swej pracy doktorskiej, zatytuowanej Mood State-Dependent Memory and
Lateralization of Emotion (Pami zale na od nastroju i laterializacji emocji), Gage (1983) tak opisa Ericksona
jako pioniera wykorzystuj cego zapami tywanie zale ne od stanu w hipnoterapii (s. 14-15):
Milton H. Erickson, badacz zjawisk zwi zanych z pami ci , takich jak: hipermnezja hipnotyczna, amnezja
posthipnotyczna i sugestia post-hipnotyczna, by pionierem w dziedzinie pami ci uzale nionej od stanu i
nastroju. Chocia w swych pracach nigdy nie posugiwa si terminem zale na od stanu", to z ca pewno ci
ten wa nie rodzaj pami ci by przedmiotem jego bada . Udoskonali metod , dzi ki ktrej ludzie z amnezja
mogli sobie szczegowo przypomnie wydarzenia obj te niepami ci . Metoda ta opieraa si na procesie
reorientacji, w ktrym odtwarzano obrazy, d wi ki, wra enia dotykowe, my li i uczucia wspwyst puj ce z
zapomnianym wydarzeniem (por. Erickson, 1937, 1939). Owa reorientacja" to dokadnie ten sam proces, ktry
opisuje poj cie pami ci zale nej od stanu i nastroju".
Ilustracj tego pogl du niech b dzie cytat z raportu Ericksona Develop-ment of Apparent Uticonsciousness
During Hypnotlc Reliving of a Traumatic Ezperience (Rozwj pozornej nieprzytomno ci podczas ponownego
prze ywania wydarzenia traumatycznego w hipnozie). W opisanym przypadku Erickson wykorzysta zjawisko
regresji do wcze niejszego okresu ycia, aby prze ledzi rozwj psychiczny modego czowieka, ktry
wcze niej przeszed epizod psychotyczny (Erickson, 1937/1980, s. 45-59):
Procedura eksperymentalna polegaa na wyuczeniu pacjenta wchodzenia w stan g bokiej hipnozy. Gdy ju
znajdowa si w tym stanie, doprowadzano go za pomoc sugestii hipnotycznych do cakowitej dezorientacji, a
nast pnie przywracano mu orientacj , lecz dotyczya ona wcze niejszego okresu jego ycia. Czyniono to za
pomoc starannie sformuowanych sugestii i pyta . Nast pnie nakaniano pacjenta, by ponownie prze y
wydarzenia z przeszo ci w porz dku chronologicznym i szczegowo opisa je eksperymentatorowi w taki
sposb, jakby zachodziy one w danej chwili. Obecny przy tym stenograf dokadnie notowa wszystko, co dziao
si w czasie eksperymentu, w tym tak e materia opisowy. W ka dym przypadku, w ktrym mo na byo dotrze
do danych pochodz cych ze rda innego ni sam pacjent, okazywao si , e wydarzenia z odlegej
przeszo ci byy prze ywane i relacjonowane w sposb niezwykle barwny, bogaty i szczegowy.
Analiza wynikw eksperymentu doprowadzia do odkrycia niezwykle ciekawego przypadku, widocznego w
stanem dzi ki temu, e dokadnie odtwarza kontekst, w ktrym byy one osadzone (Erickson i Rossi, 1979).
Jak sam powiedzia, komentuj c powy szy przypadek, Zastosowanie starannie sformuowanych sugestii i
pyta [...] w celu odtworzenia minionych wydarze w porz dku chronologicznym" byo kluczem do sukcesu jego
procedury. Te systematyczne pytania i sugestie udost pniay konfiguracje pami ciowe, a to sprawio, e
pacjent by w stanie ponownie prze y odizolowane na skutek urazu (zapomniane) wspomnienia zwi zane ze
stanem.
To, co robi Erickson docieraj c do wspomnie zwi zanych ze stanem przez odtwarzanie kontekstu i
sensoryczno-percepcyjnych aluzji, r ni si zasadniczo od bezpo rednich sugestii, z ktrych korzystano w
tradycyjnej, autorytarnej metodzie hipnotyzowania. Na przykad, tradycyjny sposb zach cania
hipnotyzowanego, eby co zapami ta, opiera si na rzekomej hiperpodatno ci na sugesti , jaka wyst puje w
stanie hipnozy. Erickson (1932/1980), rozpoczynaj c swe badania, odkry jednak, e hiperpodatno nie jest
cech charakterystyczn hipnozy (s. 495):
W przypadkach, z ktrymi zetkn si autor [...] nie zauwa ono hiperpodatno ci, cho liczba hipnotyzowanych
wynosia okoo 300, a transw byo kilka tysi cy. Du grup ludzi poddano hipnozie od 300 do 500 razy na
przestrzeni wielu lat; niektrzy z nich byli bliskimi krewnymi, utrzymuj cymi ze sob codzienne kontakty, a
podczas eksperymentw uczono ich szybkich i ochoczych reakcji na najl ejsz nawet sugesti . adn miar
nie zdoano ich uczyni hiperpodatnymi konieczne okazao si bardzo ostro ne post powanie z nimi, gdy w
przeciwnym wypadku grozia utrata ch ci wsppracy z ich strony. Cz sto sprawiali wra enie, e
kompensacyjnie wyrabiaj u siebie negatywn postaw wobec hipnotyzuj cego, jakby chcieli zapobiec
zwi kszeniu swej podatno ci. Ludzie, ktrych nauczono popada w g bok hipnoz ju na kiwni cie palcem,
skutecznie opierali si sugestii, gdy byli niech tnie nastawieni lub bardziej zainteresowani innymi sprawami.
Nawet przekonani, eby wbrew sobie zgodzili si na hipnoz , nie byli w stanie podda si jej. Nie byli te
podatni na sugestie ze strony innych ludzi. Kiedy wypo yczono" ich kolegom autora, okazao si , e
wprowadzenie ich w stan hipnozy jest mimo wielu wicze rwnie trudne, jak byo na samym pocz tku pracy.
To samo zreszt wydarzyo si , kiedy autor po yczy" sobie hipnotyzowanych od innych badaczy. Krtko
mwi c: wydaje si prawdopodobne, e je li nawet wyst puje wzrost podatno ci, to jego zakres jest
mao istotny (podkr. E.L.R.).
Zdanie konieczne okazao si bardzo ostro ne post powanie z nimi" stanowi klucz do bardziej adekwatnej
interpretacji hipnoterapii. Osoby hipnotyzowane nie s hiperpodatne, lecz hiperwra liwe (Ellenberg, 1970, s.
115). Mo na powiedzie , e osoby b d ce dobrymi obiektami hipnozy, maj atwy dost p do swych
uzale nionych od stanu do wiadcze ze wzgl du na wra liwo . Owa wra liwo jest t wa ciwo ci , ktra
powoduje, e posusznie przyjmuj i realizuj sugestie wtedy, gdy ich wi
z hipnotyzuj cym ma charakter
kooperacyjny. Ta sama wa ciwo
umo liwia im reagowanie na subtelne, cz sto niedoceniane niuanse
komunikacji hipnotycznej, ktre nazwano wymogami (demand characteristicc. Orne, 1962) lub minimalnymi
wskazwkami (Erickson, 1964/1980, 1980b) sytuacji hipnotycznej. Niektrzy, szczeglnie utalentowani, mog
skorzysta ze swej wra liwo ci, by na nowo uporz dkowa wasne procesy sensoryczno-percepcyjne i
umysowe w sposb, ktry pozwoli im doznawa klasycznego zjawiska hipnozy i wielu niezwykych,
innowacyjnych wzorcw interakcji psychiki i ciaa zale nych od stanu.
Rozszczepienie osobowo ci i zapami tywanie zale ne od stanu. Jody Lienhart (1983) sformuowaa w swej
pracy doktorskiej teori rozszczepienia osobowo ci, opart na poj ciu zale no ci od stanu, i zilustrowaa j
pi cioma dokadnie udokumentowanymi przypadkami: Sybil (Schreiber, 1973), Chrisa Sizemore (Thigpen i
Cleckley, 1957; Sizemore, 1977), Christiny Peters (Peters, 1978), Betsy (Brassfield, 1980, 1983) oraz swoim
wasnym (Brassfield, 1983; Putnam, 1982). Jako e sama bya jednym z tych przypadkw, miaa niezwyk
mo liwo , by przedstawi zarwno dane obiektywne, jak i subiektywne. Oto jak opisaa zakres swych bada i
niektre zao enia teoretyczne, ktre potem okazay si trafne:
Z ka dym przypadkiem urazu z dzieci stwa zwi zana jest paradoksalna komunikacja o bardzo uoglnionym
charakterze. Chodzi o sposb komunikowania nazywany podwjnym zwi zaniem", ktry cz sto pojawia si we
wczesnych, przedwerbalnych fazach dzieci stwa, kiedy interpretacja otrzymywanych komunikatw rodzi
dezorientacj . To z kolei sprawia, e uczenie si oparte na do wiadczeniu, ktre mogoby pozwoli na
uporz dkowanie sprzecznych komunikatw, jest znacznie upo ledzone (Hilgard i Marquis, 1961).
Co ciekawe, paradoksalne instrukcje o niespjnych przesaniach wytwarzaj stan hipnozy (Haley, 1963). Liczne
badania dowiody, e proces uczenia si i przypominania w hipnozie zachodzi inaczej ni podczas normalnego
zapominania" (Hilgard, 1977).
W pracy tej chc przedstawi hipotez , e do rozszczepienia osobowo ci dochodzi wskutek zale nego od
stanu uczenia si , ktre ma miejsce we wczesnym dzieci stwie. Co wi cej, mo na zao y , i uczenie to
pojawia si z powodu hipnoidalnych skutkw urazw dzieci cych, takich jak np. molestowanie seksualne.
Dziecko, ktre przecie nie jest w stanie opracowa paradoksalnych komunikatw, jakie otrzymuje, popada w
okresu ycia s zmagazynowane razem z nieodpowiedni konfiguracj pami ciow ". W rezultacie dany
bodziec mo e uruchomi jedn z konfiguracji zachowa , ktra nale y do niewa ciwego kontekstu lub jest
cz ci niewa ciwej sekwencji. Proces ten jest mniej wi cej zbli ony do znieksztace , kondensacji i powi za
symbolicznych, ktre pojawiaj si we nie. Wiedza dost pna w jednym stanie staje si niedost pna w innym,
poniewa jest sabo zintegrowana i do przypadkowo rozmieszczona w caym obszarze wspomnie , jakim
dysponuje osobowo dominuj ca.
Kolejn interesuj c , a niezrozumia dla badaczy wa ciwo ci osb z rozszczepieniem osobowo ci jest
zdolno do oddzielania emocji od odpowiedniej konfiguracji intelektualnej". Mogoby si okaza , e niektre
do wiadczenia o charakterze afektywnym s zmagazynowane w innych miejscach ni ich odpowiedniki
intelektualne. Efektem tego mo e by przy czenie si jednostki emocjonalnej z jednej konfiguracji do
konstelacji wskazwek, ktre skadaj si na zupenie inn konfiguracj poznawcz .
Niesko czona liczba konfiguracji pami ciowych, z ktrych ka da jest w mniejszym lub wi kszym stopniu
zwi zana ze stanem, tworzy pozornie przypadkowe ukady skojarze , ktrych na co dzie do wiadczamy jako
stany subiektywnej wiadomo ci (Erickson, Rossi i Rossi, 1976). Za pomoc hipnoterapii systematycznie
dociera si do tych konfiguracji po to, by ponownie uruchomi dokadnie te, ktre s niezb dne w procesie
leczenia (Erickson i Rossi, 1979).
Nowsze badania dotycz ce zjawiska rozszczepienia osobowo ci pokazuj , e zarwno poznawcze (Silberman,
Putnam, Weingartner, Braun i Post, 1985), jak i psychofizjologiczne wzorce reagowania mog by r ne dla
ka dej osobowo ci skadowej. Wykorzystuj c poj cie uczenia si zale nego od stanu Braun (1983a, b)
wyja ni, e u osb z rozszczepieniem osobowo ci funkcjonuj r ne systemy pami ciowe. Dzieje si tak
dlatego, e informacj zakodowan w konkretnych warunkach psychofizjologicznych najatwiej jest wydoby
wtedy, gdy warunki s takie same" (1983a, s. 133).
Przeprowadzone przez Ludwiga (Ludwig i in., 1972) badania nad rozszczepieniem osobowo ci pokazay, e
spo rd r nych stanw wiadomo ci dysocjacji ulegy jedynie te funkcje, ktre wchodziy w zakres
zabarwionych emocjonalnie informacji, umiej tno ci i form aktywno ci wa ciwych ka dej osobowo ci
skadowej" (Ludwig, 1983, s. 94). Neutralne informacje, umiej tno ci i formy aktywno ci, tj. nie zwi zane z
emocjonaln tre ci
adnej cz ci rozszczepionej osobowo ci, nie ulegy dysocjacji. Fakt, e zabarwienie
emocjonalne jest czynnikiem istotnym w procesie dysocjacji informacji czy te jej zwi zania ze stanem, i to
zarwno w przypadku rozszczepienia osobowo ci, jak i hipnozy, po raz kolejny zwraca uwag na funkcjonaln
rol ukadu limbiczno-podwzgrzowego, ktry w procesach emocjonalnych jest gwnym przetwornikiem
(po czeniem psychiki i ciaa).
Psychobiologiczne rozwi zywanie zaburze psychosomatycznych
Gdy we miemy pod uwag opisane badania psychobiologiczne i wynikaj ce z nich logiczne wnioski, uzyskamy
pragmatyczne rozwi zanie znanego od stuleci problemu wyja nienie kartezja skiego dualizmu
psychofizycznego. Psychika i ciao to nie dwa r ne zjawiska jedno duchowe, drugie materialne. Psychika i
ciao stanowi dwa aspekty systemu informacyjnego, jakim jest ycie, a biologia jest procesem transdukcji
informacji. Psychika i ciao to po prostu dwa sposoby konceptualizacji tego samego systemu informacyjnego.
Wi kszo
teorii opisuj cych powi zania soma i psyche ko czy si tym stwierdzeniem i nie mwi nic
konkretnego o sposobie, w jaki ciao i psychika s powi zane oraz w jaki komunikuj si ze sob . Nie
zamierzamy tu pomin
tego podstawowego zagadnienia, nie uciekniemy si te do mglistych oglnikw
filozoficznych. Nasz odwouj c si do poj cia zale no ci od stanu teori komunikacji mi dzy psychik a
ciaem oraz uzdrawiania mo na przedstawi w postaci czterech zwartych hipotez:
1. Ukad limbiczno-podwzgrzowy jest gwnym anatomicznym powi zaniem komunikacyjnym mi dzy psychik
a ciaem.
2. Zapami tywanie, uczenie si i zachowania zale ne od stanu, zakodowane w ukadzie limbicznopodwzgrzowym i innych ukadach blisko z nimi zwi zanych, to gwne przetworniki informacji mi dzy psychik
a ciaem.
3. Dziaanie wszelkich metod uzdrawiania czy hipnoterapii polega na docieraniu do systemw pami ci i uczenia
si zale nego od stanu, w ktrych zakodowane s zaburzenia psychosomatyczne, oraz restrukturalizacji tych
systemw.
4. Do zakodowanych w sposb zale ny od stanu symptomw i zaburze psychosomatycznych mo na dotrze
zarwno dzi ki rodkom psychologicznym, jak i fizjologicznym (np. narkotyki), a efekt placebo jest skutkiem
wsplnego dziaania obu tych metod.
Punktem wyj cia tych hipotez byo zao enie, e transdukcja informacji mi dzy psychik a ciaem oraz
zapami tywanie, uczenie si i zachowania zale ne od stanu to dwa podstawowe procesy zachodz ce w
komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz w uzdrawianiu. Specjalno ci medycyny s wszelkie anatomiczne,
fizjologiczne i farmakologiczne metody uruchamiania i wspomagania takiego uzdrawiania, a to oznacza
koncentracj prawie wy cznie na cielesnych aspektach rwnowagi mi dzy psychik a ciaem. Przedstawiony
w tym rozdziale wywd na temat roli czynnikw psychicznych w procesie uzdrawiania opiera si na
eksperymentach psychofizjologicznych. Tym, czego brakowao wcze niejszym teoriom opisuj cym powi zania
mi dzy ciaem a psychik , s zale ne od stanu: zapami tywanie, uczenie si i zachowania. To one stanowi
pomost nad tajemnicz przepa ci , ktra istniaa mi dzy psyche i soma; one s wsplnym mianownikiem
tradycyjnej medycyny Zachodu i wszelkich holistycznych, szamanistycznych czy spirytualistycznych koncepcji
uzdrawiania, ktre opieraj si na niezmiernie wyspecjalizowanych kulturowych systemach przekona ,
pogl dach na wiat i punktach odniesienia.
Obecnie mo emy ju zacz wyja nia wiele chorb jatrogennych i sposoby uzdrawiania, ktre tak trudno byo
zrozumie zachodniej medycynie i psychologii. Teoria uzdrawiania opartego na poj ciu zale no ci od stanu
mo e na przykad wytumaczy to, co odkryli badacze (Dunlap, Henderson i Inch, 1952): e spo rd 17 000
przepisanych w Anglii lekarstw 30% stanowio placebo w tym sensie, e specyfiki te nie miay adnego
szczeglnego wpywu na fizjologi zaburze , z powodu ktrych je przepisywano. Rozumiemy teraz, dlaczego
ka dy lek zmieniaj cy ktry z aspektw sen-soryczno-percepcyjnej lub fizjologicznej reaktywno ci ciaa na
dowolnym poziomie mo e przerwa zale ne od stanu kodowanie symptomw (jest ono bardziej lub mniej
kruche) i w ten sposb wywoywa wprawdzie niespecyficzny", ale zupenie realny skutek leczniczy, ktry
nazywamy efektem placebo.
Skupmy si zatem na dokadnych badaniach powi za mi dzy symptomami psychosomatycznymi, uczeniem
si zale nym od stanu i hipnoterapi porwnajmy pionierskie prace Selyego i Ericksona.
4
STRES I ZJAWISKA PSYCHOSOMATYCZNE. PIONIERSKIE PRACE HANSA SELYEGO I MILTONA
ERICKSONA
W ci gu ostatnich pi dziesi ciu lat wiedza o stresie i zjawiskach psychosomatycznych bya gwnym bod cem
do prowadzenia bada nad komunikacj mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianiem. Zajmiemy si w tym
miejscu uaktualnieniem i po czeniem w cao prac dwch pionierw: fizjologa Hansa Selyego oraz psychiatry
i hipnoterapeuty Miliona Ericksona. Obydwaj ci badacze swymi niezwykle oryginalnymi spostrze eniami
pomogli nam zrozumie zjawiska psychosomatyczne. Gwn zasug Selyego s jego odkrywcze
eksperymenty nad fizjologi stresu, Ericksona natomiast otwarte, oparte na naturalnych zachowaniach studia
nad dysfunkcjami psychosomatycznymi, ktre pojawiaj si spontanicznie podczas hipnozy. Po czenie
efektw ich prac prowadzi do bardziej wszechstronnej orientacji w problemach psychosomatycznych i
sposobach pomagania w ich rozwi zywaniu.
W tym rozdziale omwimy sformuowane przez Selyego poj cie oglnego zespou przystosowania (GAS), ktre
jest susznie uwa ane za fundament medycyny psychosomatycznej. Skorzystamy z koncepcji uczenia si i
zapami tywania zale nych od stanu oraz wi
cych si z nimi poj : informacji i zachowa zwi zanych ze
stanem, dzi ki czemu uaktualnimy to, co Selye powiedzia na temat GAS. Nast pnie odwoamy si do
najnowszych bada , ktrych wyniki pog biy nasz wiedz o funkcjach pod-wzgrza, po to, by zintegrowa
teori oglnego zespou przystosowania z pogl dami Ericksona dotycz cymi psychoneurofizjologicznych
podstaw hipnozy i jej zwi zku z do wiadczeniami czowieka.
Poj cie oglnego zespou przystosowania (GAS)
W ewolucji poj cia oglnego zespou przystosowania znacz c rol odegray co przyznawa sam Selye
pogl dy wielkiego francuskiego fizjologa Claude Bernarda (1974). Bernard uwa a, e najbardziej
charakterystyczn cech wszelkich form ycia jest ich zdolno
do utrzymywania stao ci rodowiska
wewn trznego. Wa ciwo ta zostaa p niej przez Waltera Cannona (1932, 1953) nazwana homeostaz ,
czyli zdolno ci utrzymywania rwnowagi fizjologicznej pomimo zmian zachodz cych w rodo-wsku
zewn trznym. Na ka de uszkodzenie czy chorob istoty ywe reaguj wysikiem, ktry ma na celu obron
przed zmian czy interwencj ze strony wiata zewn trznego w celu zachowania rwnowagi homeostatycznej.
Hans Selye jako pierwszy pokaza, e niezale nie od rda stresu biologicznego, pod ktrego wpywem
znajduje si dany organizm, rezultatem tego stanu b dzie ten sam wzorzec reakcji, maj cych na celu
odzyskanie homeostazy wewn trznej. Oto jak Selye opisuje swoje odkrycie (Selye, 1974, s. 24-27):
W 1926 roku, b d c studentem drugiego roku medycyny, po raz pierwszy zetkn em si z zagadnieniem
stereotypowej reakcji na ka dy wzrost wymaga stawianych organizmowi. Zacz em si zastanawia , dlaczego
pacjenci cierpi cy na wiele r nych chorb zagra aj cych homeostazie maj tak du o wsplnych oznak i
objaww? Oboj tne, czy dany czowiek by chory na chorob zaka n , zaawansowan posta raka, czy te
utraci du ilo krwi, zawsze traci apetyt, saba sia jego mi ni i motywacja do czynienia czegokolwiek;
dochodzio te do utraty wagi. Nawet wyraz twarzy pacjenta zdradza, e jest on chory. Jaka jest naukowa
podstawa tego, co wwczas nazywaem syndromem bycia chorym"?
[...] W jaki sposb r ne bod ce mog wywoywa te same skutki? W 1936 roku problem ten pojawi si znowu
tym razem w warunkach bardziej nadaj cych si
do laboratoryjnej analizy eksperymentalnej.
Przeprowadziem do wiadczenia ze szczurami, ktrym wstrzykiwano r ne zanieczyszczone i toksyczne
preparaty gruczoowe. Okazao si , e niezale nie od tego, z jakiej tkanki pochodziy te preparaty, wywoyway
one stereotypowy syndrom (ukad rwnocze nie pojawiaj cych si zmian cielesnych), ktry charakteryzowa
si powi kszeniem i wzmo on aktywno ci kory nadnerczy, skurczeniem (lub atrofi ) grasicy i w zw
chonnych oraz pojawieniem si wrzodw o dka i jelit.
Do wiadczenia ze zwierz tami szybko dowiody, e taki sam ukad zmian cielesnych, jaki wywouj ekstrakty
gruczoowe, mog spowodowa inne czynniki: niskie i wysokie temperatury, zaka enie, uraz, krwotok,
podra nienie nerwowe itp. [...] Reakcj t po raz pierwszy opisaem w 1936 roku jako syndrom wywoywany
przez rozmaite szkodliwe czynniki". Potem staa si ona znana jako oglny zesp przystosowania (GAS) czy
te syndrom stresu biologicznego, przebiegaj cy w trzech fazach: (1) alarmowej, (2) odporno ci, (3)
wyczerpania.
Uczenie si zale ne od stanu a oglny zesp przystosowania. Dwie pierwsze fazy GAS reakcja
alarmowa i stan odporno ci nabieraj zupenie nowego znaczenia w wietle wspczesnych bada nad
zapami tywaniem i uczeniem si zale nym od stanu. Reakcj alarmow charakteryzuje aktywizacja ukadu
sympatycznego, w wyniku czego z rdzenia nadnerczy uwalniana jest adrenalina i noradrenalina. Jak ju
wspomnieli my, badania McGaugha (1983) dowiody, e s to mi dzy innymi te same hormony, ktre moduluj
zdolno
do zapami tywania. Zatem uczenie si i tre ci zapami tane podczas reakcji alarmowej miayby
charakter zale ny od stanu! U osoby, ktra jest uczestnikiem powa nego wypadku samochodowego, wyst puje
silny przypyw hormonw reakcji alarmowej. Jej szczegowe wspomnienia na temat wypadku s splecione ze
zo onym stanem psychofizjologicznym, wi
cym si z tymi hormonami. Gdy po kilku godzinach czy dniach
nast pi powrt do zwykego, normalnego stanu wiadomo ci, wspomnienia b d zamazane lub te w
najbardziej skrajnych przypadkach (amnezja pourazowa przedstawiona w poprzednim rozdziale) dojdzie do
cakowitej niepami ci. Wspomnienia te zaczynaj by zwi zane ze stanem to znaczy s powi zane z tym
wa nie stanem, na ktry skadaj si reakcja alarmowa oraz sensoryczno-percepcyjne wra enia z wypadku.
Tez t niedawno zweryfikowa eksperymentalnie Gold (1984). Odkry on, e efektem jednego zastrzyku z
adrenaliny jest dugotrwaa zmiana funkcjonowania mzgu [...] Wynik ten sugeruje, e niektre reakcje
hormonalne mog nie tylko regulowa te zmiany neuronowe, ktre odpowiadaj za magazynowanie
pami ciowe, lecz rwnie same mog inicjowa dugotrwae zmiany funkcjonowania neuronw" (s. 379).
Kolejna, wyodr bniona przez Selyego faza faza odporno ci to okres, gdy wszystkie objawy
psychosomatyczne staj si szczeglnie widoczne i przykre. W naszym przykadzie z wypadkiem
samochodowym reakcj psychosomatyczn mo e by ka dy z elementw reakcji alarmowej, ktra wyst puje
na pocz tku: l k, bl, parali histeryczny, ble gowy, owrzodzenia itd. Ofiara staje teraz przed wyrafinowanym
problemem przystosowania, z ktrym cz sto nie potrafi sobie poradzi tradycyjna medycyna somatyczna.
Dzieje si tak zwaszcza wwczas, gdy pierwotna przyczyna stresu (taka jak wypadek samochodowy) znika, a
ciao i psychika, ktre nauczyy si nowego, obronnego sposobu przystosowania (jest to sposb
psychosomatyczny), ci gle z niego korzystaj . Psychosomatyczny sposb przystosowania zosta nabyty w
szczeglnych (zazwyczaj traumatycznych) warunkach psychofizjologicznych, ktre s zale ne od stanu; trwa
on nadal dlatego, e jest zwi zany ze stanem czy te zamkni ty w obr bie tych szczeglnych warunkw
psychofizjologicznych, nawet po tym, jak pacjent pozornie powrci do swego normalnego sposobu
funkcjonowania.
Selye proponowa wiele sposobw rozwi zywania zaburze psychosomatycznych wyst puj cych w fazie
odporno ci. Najbardziej charakterystyczne byo podawanie lekw przeciwdziaaj cych hormonom stresu lub
w przypadkach skrajnych chirurgiczne usuwanie nadnerczy produkuj cych te hormony. Faz odporno ci
Selye cz sto nazywa stanem utkni cia w koleinie". Wyra eniem tym okre la to, co obecnie opisujemy jako
zale ne od stanu zachowanie psychofizjologiczne. Selye dowodzi, e skoro jaki wstrz s mo e nas do tej
koleiny wepchn , to by mo e inny szok zdoaby nas stamt d wypchn
i w ten sposb mogliby my si
wyrwa chorobie" (Selye, 1976, s. 9). Uwa a, e r nego rodzaju wstrz sy (elektrowstrz sy, terapia szokiem
insulinowym, szok psychiczny itd.) to jakby niespecyficzne formy terapii, ktre przeciwdziaaj wielu
niespecyficznym aspektom GAS. W nast pnej cz ci zobaczymy, e ten sposb interpretacji zwi zkw mi dzy
wstrz sem a niespecyficznym dost pem do zaburze psychosomatycznych dokadnie pasuje (cho nie
zauwa ono tego wcze niej) do metod Ericksona, ktry szok psychiczny traktowa jako oglny (niespecyficzny)
sposb docierania do wielu problemw emocjonalnych.
Zapami tywanie zale ne od stanu, nastrj i zamordowanie Roberta Kennedy'ego. Przedstawiony poni ej
opis zamordowania Roberta Kenne-dy'ego (Bower, 1981, s. 12) stanowi niezwykle jasny przykad tego, jak
sytuacja traumatyczna cznie z nasilon reakcj alarmow mo e wytworzy informacj zwi zan ze stanem,
ktra dost pna jest tylko za pomoc hipnozy.
[Ten] przykad wi e si z rozmow , ktr niedawno odbyem z Ver-nardem Diamondem, psychiatr s dowym
mieszkaj cym w Bay Area. Rozmowa dotyczya synnej sprawy s dowej, ktr si zajmowa przypadku
Sirhana Sirhana, czowieka, ktry w 1968 roku w Los Angeles zabi Bobby Kennedy'ego [...] Co ciekawe,
Sirhan kompletnie nie pami ta samego morderstwa, ktre miao miejsce w maej kuchni hotelu Ambasador"
tam wa nie odda do Kennedy'ego kilka strzaw. Sirhan dokona tego czynu w stanie silnego poruszenia,
a wszystko, co dotyczyo samego wydarzenia, byo obj te niepami ci . Na pro b adwokatw Sirhana
doktor Diamond zahipnotyzowa go i pomg mu zrekonstruowa pami ciowo wydarzenia owego
fatalnego dnia. Pod dziaaniem hipnozy coraz bardziej podekscytowany Sirhan stopniowo przypomina
sobie wi cej, wspomnienia sypay si w miar , jak narastao jego pobudzenie, a do momentu, gdy
przywoa strzelanin . Wwczas zacz wykrzykiwa przekle stwa, strzela", a potem dawi si , ponownie
prze ywaj c chwil , gdy ochroniarze z Secret Ser-vice zapali go i o mao nie udusili. Podczas innych seansw
hipnotycznych Sirhan przypomnia sobie kluczowe wydarzenia, czasem o nich opowiada, czasami zapisywa je
zautomatyzowanym pismem. Wspomnieniom zawsze towarzyszyo silne podekscytowanie.
Niezwyk wa ciwo tego przypadku stanowi fakt, e uzyskany w hipnozie materia nigdy nie sta si dla
Sirhana dost pny w stanie przytomno ci i przez cay czas zaprzecza on, jakoby popeni morderstwo. Co
wi cej, zaprzecza, e kiedykolwiek by hipnotyzowany przez Diamonda, twierdzi, e gos na ta mie nie jest
jego gosem, a pismo na kartkach nie jest jego pismem. Domniemywa, e Diamond wynaj aktora lub
specjalist od podrabiania pisma, ktrzy mieli go na ladowa . W ko cu zaakceptowa teori , e to on zabi
Kennedy'ego, ale zracjonalizowa to uznaj c, e by to heroiczny akt popeniony na rzecz nacjonalizmu
arabskiego. Byo to jednak przekonanie oparte na tym, co mu powiedziano co mniej wi cej takiego, jak moje
przekonanie, e urodziem si w rod wieczorem z pewno ci tak byo, cho tego nie pami tam (podkr.
E.L.R.).
Przypadek ten wyra nie pokazuje, jak w skrajnych warunkach psychofizjologicznych tworzy si informacja
zwi zana ze stanem: Sirhan dokona tego czynu w stanie silnego poruszenia, a wszystko, co dotyczyo
samego wydarzenia, zostao obj te niepami ci . [...] Pod dziaaniem hipnozy coraz bardziej podekscytowany
Sirhan stopniowo przypomina sobie wi cej, wspomnienia sypay si w miar , jak narastao jego pobudzenie, a
do momentu, gdy przywoa strzelanin ". Ten stan silnego poruszenia" to wzmo ony stan psychofizjologicznej
reakcji alarmowej, ktra bya tak silna, e wspomnienia Sirhana zacz y by zwi zane ze stanem. Oddzieliy si
(ulegy dysocjacji) od normalnego stanu przytomno ci, czego efektem bya zupena niepami
strzelaniny.
Hipnoza pozwolia pacjentowi ponownie do wiadczy tego kra cowo odmiennego stanu psychofizjologicznego,
w ktrym wspomnienia sypay si w miar , jak narastao jego pobudzenie". Ten dokadnie opisany przykad
bliskiego zwi zku mi dzy ukadem hormonalnym, reakcj alarmow i zwi zan ze stanem informacj , ktra
podlega amnezji odwracalnej jedynie w hipnozie, jest typowy dla wielu przypadkw. Hipnoza umo liwia
odzyskanie wspomnie dlatego, e pozwala osi gn
stan pobudzenia emocjonalnego, z ktrym byy one
zwi zane.
Mgby tu pa zarzut, e ze wzgl du na skrajnie silny stres przypadek Sirhana stanowi wyj tkowy przykad
tworzenia informacji zwi zanej ze stanem, poniewa w normalnych warunkach, gdy emocje i nastroje s
sabsze, sytuacja mo e by zupenie inna. Bower (1981; Gilligan i Bower, 1984) przeprowadzi wiele
eksperymentw nad tworzeniem informacji zwi zanej z emocjami i nastrojami typowymi dla ycia codziennego.
Wykorzystywa wywoane pod wpywem hipnozy nastroje [...] po to, by stworzy eksperymentalny odpowiednik
uczenia si zwi zanego ze stanem emocjonalnym", po czym dokonywa pomiarw zapami tywania i
przypominania sobie (Bower, 1981, s. 131). Okazao si , e gdy osoby badane uczyy si czego w radosnym
nastroju (wywoanym pod wpywem hipnozy), lepiej przypominay sobie ten materia, gdy znowu byy w takim
nastroju. Takie samo uczenie si zwi zane ze stanem emocjonalnym zachodzio wwczas, gdy wywoany na
czas nauki nastrj by smutny.
Stany emocjonalne maj tak e znaczenie, je li chodzi o przywoywanie wspomnie z dzieci stwa. Kiedy badani
byli w dobrym humorze, przypominali sobie wi cej szcz liwych chwil z tego okresu; gdy byli smutni,
przywoywali wi cej smutnych wspomnie . Badania Bowera udowodniy, e emocje mog uruchamia
informacje (dost pne w hipnozie), zwi zane ze stanem, gdy wywoany nastrj odpowiada warunkom, w ktrych
informacja bya pierwotnie zakodowana. Aby wyja ni wydobywanie wspomnie zale nych od nastroju, ktre
aktywizuj procesy fizjologiczne lub symboliczno-werbalne, Bower sformuowa teori asocjacyjnej sieci
pami ciowo-emocjonalnej. Gazzaniga (1985) przedstawi wyniki nowych bada nad procesami dokonuj cymi
si w prawej i lewej pkuli mzgowej, ktre potwierdzaj pogl d, e te asocjacyjne sieci w umy le mog
funkcjonowa jako na wp automatyczne moduy, maj ce wiele cech nie wiadomych i jak okre lamy to w tej
wszystkich osb postawionych w tej samej sytuacji [...] Wyniki bada wydaj si jednak stae, je li chodzi o
konkretn modalno zachowania danej jednostki, cho powtarzanie hipnozy prowadzi do stopniowego
zmniejszania zakresu i czasu trwania zjawisk mog cych powodowa dyskomfort badanego (s. 146;
podkr. E.L.R.).
Z przedstawionego w tej cz ci punktu widzenia zjawiska wspwyst -puj ce mo na uzna za przejawy
zwi zanych ze stanem ukadw informacji i zachowa o niezwykle zindywidualizowanym charakterze, ktre s
nabywane przez ka d jednostk w wyniku do wiadcze
yciowych. Te indywidualne ukady stanowi
podstaw tworzenia unikatowego zbioru reakcji hipnotycznych, ktre mo na wykorzysta w celach
terapeutycznych. Mo na te je uzna za przejawy twrczej nie wiadomo ci ka dego czowieka. Kiedy kto
znajduje si przez pewien czas pod wpywem nadmiernego stresu, opisane zjawiska wspwyst puj ce staj
si podo em objaww psychosomatycznych, ktre stanowi wyraz nabytych do wiadcze , zakodowanych w
filtrach pami ciowych ukadu limbicznego.
Odkrycie przez Ericksona tego, e powtarzanie hipnozy mo e prowadzi do stopniowego zmniejszania
zakresu i czasu trwania zjawisk powoduj cych dyskomfort (psychosomatyczny) badanego" stao si podstaw
jego koncepcji dysfunkcji psychosomatycznych i hipnoterapii. Jeden z pierwszych przykadw wykorzystania tej
koncepcji znajdziemy w artykule zatytuowanym Hypnotic Invesigation of Psychosomatic Phenomena: A
Controlled Experimental Use of Hypnotic Regression in the Therapy of an Acquired Food Intolerance
(Hipnotyczne badanie zjawisk psychosomatycznych: wykorzystanie regresji hipnotycznej do terapii nabytej
nietolerancji jedzenia w warunkach kontrolowanych eksperymentalnie). Przypadek ten jest doskonaym
przykadem na to, e hipnoterapia mo e doprowadzi do usuni cia zaburze psychosomatycznych i fobii (w
ktre prawdopodobnie zaanga owany jest autonomiczny ukad nerwowy, a szczeglnie o dkowo-jelitowy
komponent GAS), powstaych wskutek uczenia si zale nego od stanu (Erickson, 1943b/1980, s. 170):
Pacjentka, osoba dwudziestoparoletnia, uwielbiaa sok pomara czowy, ktry pia przy ka dej okazji. Pewnego
razu, cierpi c na dolegliwo ci o dkowe, zdecydowaa si wyprbowa jako lekarstwo olej rycynowy. Aby
zniweczy jego smak, zmieszaa go z sokiem pomara czowym. Niestety, okazao si , e mieszanka ta
spowodowaa ostre zaburzenia gastryczne: dziewczyna miaa silne nudno ci i kilkakrotnie zwymiotowaa.
P niej poo ya si do ka. Nast pnego dnia rano bya bardzo godna, ale czua si du o lepiej. Posza do
kuchni, by jak zwykle wypi szklank soku pomara czowego. Niespodziewanie zdaa sobie spraw , e nie
mo e go pi , bo jego widok, zapach i smak powoduj mdo ci i wymioty.
Ta gwatowna i ostra niech do pomara cz nie znikn a spontanicznie, lecz trwaa tak dugo, e przybraa
posta niemal fobii. Dziewczyna nie moga nawet znie my li o tym, e pomara cze s w lodwce, i jej
rodzina przestaa je je . Nawet widok tych owocw na targu przyprawia pacjentk o mdo ci.
Erickson pisze, e w powstaniu warunkowej dolegliwo ci o dkowo-jelitowej uczestniczy inny, silnie
naadowany emocjonalnie czynnik, ktry po kilku dniach znikn . Autor nie przedstawi go w swym artykule.
Jednak wyuczona metoda warunkowania niech
do pomara cz trwaa nadal. Jest to zjawisko typowe dla
zaburze psychosomatycznych i stanowi ono istot dylematu z nimi zwi zanego. Problemy, ktre s pierwotn
przyczyn powstawania zale nych od stanu ukadw pami ciowych i takiego uczenia si , zwykle atwo zostaj
rozwi zane, ale psychiczne problemy przez nie spowodowane trwaj nadal! Nowy, zaburzony ukad zyskuje
autonomi funkcjonaln trwa w postaci zwi zanych ze stanem informacji i zachowa , ktre manifestuj si w
sposb niezale ny, cz sto buntuj c si przeciwko wiadomej woli (ego).
Ze wzgl du na wyizolowany charakter symptomu Erickson nie chcia na niego dziaa bezpo redni sugesti
hipnotyczn , mimo e pacjentka go o to prosia. Zdecydowa si zastosowa sposb po redni. Pewnego
wieczoru, w czasie spotkania towarzyskiego, go cie przekonali dziewczyn , aby zgodzia si na
zahipnotyzowanie. Erickson zademonstrowa na niej regresj do wcze niejszego okresu ycia, cofaj c j do
chwili sprzed dwch lat, zanim jeszcze wytworzya nieszcz sne skojarzenie mi dzy sokiem pomara czowym,
olejem rycynowym i powa nym problemem emocjonalnym. Po dwudziestu minutach pozostawania w takiej
regresji (Erickson zwykle potrzebowa tyle czasu, by utrwali stan g bokiej hipnozy) dziewczyna razem z
go mi wypia sok pomara czowy, nie przejawiaj c przy tym niech ci. Ani razu nie usyszaa bezpo redniej
sugestii zach caj cej, by rozwi zaa swj problem. Dano jej jedynie mo liwo wypicia soku, a ona zrobia to z
przyjemno ci . P niej obudzia si z hipnozy, nie pami taj c tego, co si wcze niej zdarzyo. Przez reszt
wieczoru miaa zaintrygowany i zadumany wyraz twarzy, stale obracaa j zykiem w ustach i oblizywaa wargi
tak, jakby prbowaa wyczu jaki nieuchwytny smak". W kilka dni potem powiedziaa, e jakim sposobem
spontanicznie" si wyleczya i odzyskaa swe niegdysiejsze upodobanie do soku pomara czowego.
W opisanym przypadku uderzaj ce jest to, e pacjentka odzyskaa swoje upodobanie do soku
pomara czowego w sposb po redni, cofaj c si do wcze niejszego etapu ycia i nie doznaj c wyuczonych
objaww gastrycznych, ktre mogyby temu przeszkodzi . Z punktu widzenia teorii zapami tywania i uczenia
si zale nego od stanu mo na by powiedzie , e stan regresji do okresu wcze niejszego sta si okr n
drog , ktra pozwolia omin wyuczone p niej objawy o dkowo-jelitowe. Kiedy dziewczyna po raz kolejny
zasmakowaa w soku pomara czowym, objawy straciy sw moc lub wyuczone znaczenie (Rossi, 1973/1980;
Erickson i Rossi, 1976/1980) i nie przeszkodziy temu negatywne oczekiwania wiadomej cz ci jej psychiki.
Taka forma hipnoterapii bardzo r ni si od podej cia tradycyjnego, w ktrym bezpo rednia sugestia ma
odwoa " symptom albo zakaza mu pojawienia si . Po rednia metoda praktykowana przez Ericksona
wykorzystuje naturalne sposoby autoleczenia, ktre s w psychice. Nie ma tu miejsca na natr tn
bezpo redni sugesti , ktra wyra aaby jedynie pewne ograniczone przekonania terapeuty na temat tego, jak
powinno przebiega leczenie. Terapia nast puje nie na skutek rozkazw, ktre s wdrukowywane do umysu
zahipnotyzowanego czowieka, ale przez omini cie tego, co Erickson nazwa wyuczonymi ograniczeniami, oraz
przez docieranie do tych mocy uzdrowicielskich, ktre istniej w ka dym z nas. W opisanym przypadku
wyuczone ograniczenie byo doskonaym przykadem zwi zanego ze stanem ukadu informacji i zachowa ,
ktry zakodowa nieprzyjemny symptom, kc cy si z pierwotnym upodobaniem pacjentki do soku
pomara czowego. Korzystaj c z regresji Erickson dotar do zwi zanego ze stanem symptomu w sposb, ktry
pozwoli uruchomi twrcze siy pacjentki w celu rzeczywistego jej uzdrowienia. Niebawem przedstawi jeszcze
inne przykady na to, e tego rodzaju hipnoterapi mo na wyja ni z punktu widzenia psychobiologii du o
lepiej, ni gdyby wykorzystywa tradycyjn , cz sto zwodnicz koncepcj hipnozy jako programowania psychiki
i zachowania. Sam Erickson okre la programowanie mianem niezbyt wiadomego sposobu" uprawiania
hipnoterapii (Erickson i Rossi, 1979, s. 288).
W swym mao znanym i niedocenianym artykule na temat natury hipnoterapii Erickson (1948/1980) przedstawi
argumenty przemawiaj ce za cakowicie now koncepcj transu, interpretowanego jako okres twrczej
reorganizacji. Oto co napisa (s. 38):
Wprowadzanie i utrzymywanie transu su y temu, by powsta szczeglny stan psychiczny, w ktrym pacjent
mo e na nowo powi za i zreorganizowa swe wewn trzne psychiczne zawio ci oraz wykorzysta mo liwo ci
w sposb zgodny z przeszym do wiadczeniem [...] Terapia jest rezultatem wewn trznej resyntezy zachowania,
dokonywanej przez samego pacjenta. To prawda, e bezpo rednia sugestia mo e wywoa zmian
zachowania pacjenta oraz przynajmniej chwilowo wyleczy jego objawy. Jednak leczenie" takie jest po
prostu reakcj na sugesti , nie poci gaj c za sob tworzenia nowych skojarze i reorganizacji pogl dw,
poj i wspomnie . Tymczasem procesy te s niezb dne do rzeczywistego wyzdrowienia. Leczenie polega na
tworzeniu nowych skojarze i reorganizacji dotychczasowych do wiadcze , a nie na manifestowaniu jakiej
reakcji poprzez zachowanie, ktre mo e w najlepszym razie satysfakcjonowa jedynie obserwatora.
Nast pnym naszym krokiem b dzie szczegowa prezentacja twrczego sposobu podej cia do tworzenia
nowych skojarze i reorganizacji problemw psychosomatycznych. Procesy te opisaem jako nowe metody
komunikacji mi dzy psychik a ciaem i hipnoterapii (Rossi, 1987).
5
NOWE METODY KOMUNIKACJI MI DZY PSYCHIK
A CIAEM
zmian struktury. Za ka dym razem, gdy docieramy do zwi zanych ze stanem wspomnie , efektw uczenia si
czy zachowa , ktre koduj problem, mamy mo no wytworzenia nowych skojarze i dokonania reorganizacji,
czyli przebudowania tego problemu w sposb, ktry jest jednocze nie jego rozwi zaniem. Przesanka ta opiera
si na wykonanych niedawno badaniach nad zapami tywaniem, uczeniem si i poznawaniem, o ktrych
wspomniaem poprzednio (rozdz. 3; Lynch, McGaugh i Weinberger, 1984). Pami nie dziaa jak magnetofon,
za pomoc ktrego po prostu odtwarzamy to, co przedtem zapisali my. Pami
jest zawsze procesem
konstruktywnym, w ktrym za ka dym razem, gdy sobie przypominamy wydarzenie z przeszo ci,
syntetyzujemy nowe, subiektywne do wiadczenie. Pribram (1986) tak opisuje w aktywny, syntetyczny proces
pami ciowy:
Obrazy i inne tre ci psychiczne nie s ani zmagazynowane, ani zlokalizowane" w mzgu. Obrazy i zjawiska
psychiczne s raczej konstruowane dzi ki dziaaniu miejscowych obwodw mzgu, wspomaganemu zazwyczaj
przez to, co przez wej cia sensoryczne napywa ze rodowiska zewn trznego. Podobny mechanizm, w ktry
zaanga owane s motoryczne mechanizmy mzgu, mo e odpowiada za zachowania intencjonalne i planowe.
Dowodw istnienia takiego mechanizmu mo na szuka w Languages of the Brain (J zykach mzgu) i innych
pracach (Pribram, 1971, 1976; Pribram i in., 1981). W wi kszo ci prowadzonych przeze mnie bada chodzio o
pokazanie, e mzg funkcjonuje w sposb aktywny, a nie bierny, o jego interakcje ze rodowiskiem oraz o
wyja nienie procesw skadaj cych si na ten aktywny aspekt psychiki. Badania udowodniy, e kora
wewn trzna oraz formacja limbiczna przodomzgowia aktywnie organizuj wej cia sensoryczne itd.
(patrz przegl d Pribrama, 1980 podkr. E.L.R.).
Psychika i natura ci gle si zmieniaj , stanowi jakby strumie twrczo ci. Irytuje nas, e nasze wspomnienia
o danym wydarzeniu r ni si od wspomnie innych osb oraz e zmieniaj si w miar upywu czasu. Te
zupenie naturalne r nice i zmiany stanowi przedmiot zgryzoty naszych s dziw, ktrzy rozstrzygni cia
prawne opieraj na do naiwnym przekonaniu, e istnieje staa, niezmienna i obiektywna rzeczywisto , w
ktrej fakty s faktami, a nie subiektywnymi konstrukcjami umysu. Prawo wymaga, by wiadek powtarza swoj
relacj za ka dym razem w ten sam sposb. Tymczasem natura umysu jest taka, e ta sama historia powtarza
si , lecz w postaci rozmaitych wariacji. Najwyra niej umys ci gle usiuje uaktualni i ustrukturalizowa
rzeczywisto w zgodzie z nowymi informacjami i pogl dami, ktre spontanicznie wytwarza.
To, co jest zgryzot prawnikw, jest jednak szans dla psychologw. Kiedy np. umys w naturalny sposb
dokonuje przegl du wspomnie z r ni cych si nieco mi dzy sob punktw widzenia, spontanicznie anga uje
si w tworzenie kolejnych rzeczywisto ci. To za wobec zmieniaj cych si ci gle warunkw rodowiskowych
ma warto
przystosowawcz . Ludzie, ktrzy nie uznaj , nie akceptuj i nie potrafi zintegrowa tych
spontanicznych zmian, s skazani na pozbawion elementw twrczo ci egzystencj w zdezaktualizowanej ju
przeszo ci (Rossi, 1972/1985). Wi kszo z nas nie zdaje sobie sprawy, jak silnie jeste my zaprogramowani
na takie wa nie ycie. Za wszelk cen cho na pr no usiujemy chroni nasze przesze style my lenia,
odczucia i zachowania, a do chwili, gdy symptom czy problem stanie si jawnym dowodem na to, e jeste my
nieprzystosowani do ci gych zmian, ktre zachodz wok nas. Nasz problem lub symptom jest wwczas
najlepsz wskazwk do wykonania wewn trznej pracy, ktra pozwoli si nam ponownie zaadaptowa . Za
ka dym razem, gdy analizujemy swj problem (tj. docieramy do niego), mo emy liczy na to, e nasz umys w
poszukiwaniu odpowiedzi spontanicznie zreorganizuje go, ujmie go w nieco inny sposb.
Rozwi zywanie problemw metod trzech krokw
Podczas kongresu dotycz cego ewolucji w psychoterapii poinformowano, e istnieje obecnie okoo 300
r nych jej form (Rossi, 1987). Wszystkie formy terapii w pewnym stopniu wspomagaj komunikacj mi dzy
psychik a ciaem oraz uzdrawianie. Rozwa anie drobnych r nic mi dzy nimi prowadzioby do poczucia
chaosu i zagubienia, a przecie maj one wspln metod rozwi zywania problemw, polegaj c na
wykonywaniu takich oto trzech krokw:
1. Terapeuta i pacjent razem inicjuj proces komunikacji.
2. Anga uj si w prac terapeutyczn pewnego rodzaju.
3. Posiadaj kryteria okre laj ce rozwi zanie problemu, to znaczy wiedz , kiedy przerwa swoj interakcj .
W tradycyjnej hipnoterapii te trzy kroki wygl day nast puj co:
1. Uzyskanie zaufania i dobrego kontaktu.
2. Prezentacja sugestii terapeutycznych su
efekcie czego coraz wi cej wiadomo o stanie wewn trznym i zasobach pacjenta. To z kolei mo e sprawi , e
ka da nast pna prba b dzie bardziej efektywna.
Przedstawiane w tym rozdziale metody trzech krokw s r ne: zarwno proste, jak i skomplikowane. atwo
si ich nauczy w takiej kolejno ci, w jakiej je zaprezentowano, poniewa do wiadczenia nabyte przy
stosowaniu jednej z nich skadaj si na umiej tno ci terapeutyczne potrzebne do efektywnego wykorzystania
nast pnej. Wszystkie s jednak r nymi odmianami tej samej podstawowej formuy. Przyjrzyjmy si jej zatem.
Podstawowa formua dochodzenia. Istot wszystkich zaprezentowanych w tym rozdziale koncepcji
terapeutycznych jest co , co mo na okre li mianem podstawowej formuy dochodzenia, od setek lat
stosowanej na r ne sposoby przez hipnoterapeutw. Erickson i Rossi (1976/1980) okre lili j jako ukryt
dyrektyw . Podstawowa formua dochodzenia r ni si zasadniczo od wszelkich u ywanych poprzednio form
sugestii bezpo redniej i autorytarnej tym, e nie ma w niej wdrukowywania, warunkowania czy programowania
pacjenta zgodnie z pogl dami terapeuty na temat sposobu, w jaki nale y rozwi za problem. Formua ta
dostarcza jakby ram, dzi ki ktrym pacjent dochodzi do powi zanego ze stanem kodu swego wasnego
problemu i stymuluje transdukcj informacji w stopniu pozwalaj cym na uzdrowienie.
Podstawow formu dochodzenia mo na opisywa na wiele r nych sposobw. Zawsze jednak skadaj si
na ni trzy standardowe elementy:
1. Wprowadzenie wyznaczaj ce czas terapii, ktre inicjuje
zapami tywania, uczenia si i zachowa zale nych od stanu.
wewn trzne
poszukiwanie
systemw
, duchowy przewodnik
zwi zanych ze
rdem
Kiedy reakcj pacjenta na formu dochodzenia wewn trznego jest wyciszenie si i zamkni cie oczu,
dysponujemy ju obserwowalnymi zachowaniami, ktre dowodz , e zachodzi praca wewn trzna. Taka
metoda rozwi zywania problemw jest cakowicie naturalna i atwa do zaakceptowania, poniewa korzysta si
tu ze zwykych codziennych procesw, ktre dokonuj si w nas wwczas, gdy na chwil koncentrujemy
uwag , prbuj c si upora z jak
kwesti . Formua ta rozpoczyna i wspomaga proces przegl dania
wspomnie wi
cych si z danym problemem. Zobaczymy te , e istniej r ne sposoby wyra ania formuy
dochodzenia, dzi ki ktrym mo liwe jest uczenie si na nowo, przeksztacanie nieaktualnych idei oraz
znajdowanie drg uj cia dla autoekspresji. Wszystko to ma su y lepszemu rozwi zywaniu problemw.
Badania dotycz ce my lenia twrczego (Rossi, 1972/1985) dowiody, e j dro tego, co nowe, tworzy si zwykle
w naszym wn trzu na poziomie nie wiadomym. Potem wiadoma psychika zwyczajnie przyjmuje now ide ,
zatwierdza j i integruje z dotychczasowymi wzorcami orientacji. Podstawowa formua dochodzenia dostarcza
okazji, by na ni e wiadomy m poziomie, u samych rde twrczo ci wydarzyo si co nowego. Jest to
sposb, aby skupi psychiczne zasoby pacjenta (np. zale ne od stanu wspomnienia, skojarzenia sensorycznopercepcyjne, emocje, nawyki, r ne wzorce uczenia si itd.) oraz zaanga owa je w twrcze rozwi zywanie
problemw. Z niedawno wykonanych bada dotycz cych neurobiologii uczenia si (Rosenzweig i Bennett,
1984) wynika, e podczas uczenia si w odpowiednich komrkach mzgu zachodzi synteza nowych biaek.
Mo emy wi c przypuszcza , e r ne odmiany formuy dochodzenia, o ktrych piszemy w tym i nast pnych
rozdziaach, rzeczywi cie wspomagaj wewn trzn syntez nowych struktur biakowych, ktre mog stanowi
biologiczn podstaw nowych zachowa i do wiadcze zmysowych" (Erickson, Rossi, 1976).
Przyjrzyjmy si zatem dokadnie niektrym odmianom podstawowej formuy dochodzenia tym, ktre s
szczeglnie przydatne z punktu widzenia klinicznego.
Dochodzenie do zwi zanych ze stanem zasobw w celu rozwi zywania problemw. Metoda trzech
krokw, polegaj ca na rozwi zywaniu problemw przez dochodzenie do wewn trznych zasobw pacjenta, bya
pierwotnie opisana przez Ericksona i Rossiego (1979, s. l-l 4) jako podstawowy model hipnoterapii. Tutaj
traktujemy j szerzej jako procedur przydatn do bardzo wielu problemw, ktre pacjenci mog
rozwi zywa sami w czasie, gdy dokonuj pracy wewn trznej.
Faza 1. Sygnalizowanie gotowo ci do pracy wewn trznej. W pierwszej fazie terapeuta prosi pacjenta, by
dokona przegl du historii oraz natury swego problemu. w przegl d wzbudza pewnego rodzaju aktywno ,
polegaj c na dochodzeniu i restrukturalizowaniu, ktre zachodzi spontanicznie. Aktywno
ta jest
charakterystyczna dla wszelkich procesw pami ciowych. Zatem przegl d taki inicjuje rzeczywisty proces
terapii, nawet je li pacjent jest przekonany, e tylko mwi o problemie. W pozytywnej atmosferze wytworzonej
dzi ki opartej na empatii transakcji terapeutycznej cz sto spontanicznie zachodzi remisja symptomu lub te
pojawia si intuicyjna wiedza na temat sposobu rozwi zania problemu. Terapeuta wspiera oczywi cie te
wst pne poszukiwania, pomagaj c pacjentowi zda sobie spraw , e wewn trzny umys czy twrcza
nie wiadomo ci gle dokonuje wewn trznej pracy, dzi ki ktrej wyprbowuje cz sto w udany sposb
r ne elementy caego procesu rozwi zywania problemu. Nast pnie zach ca pacjenta, by przemy la np.
wcze niejsze sytuacje yciowe, w ktrych on sam lub kto znajomy mg rozwi za podobny problem.
Kulminacyjnym punktem pierwszej fazy jest utworzenie pozytywnej struktury terapeutycznej: moment, gdy
pacjent z nadziej czeka na odpowied terapeuty. Odpowiedzi jest wprowadzenie pacjenta w wewn trzny
proces rozwi zywania problemu, wygl daj ce mniej wi cej tak:
A teraz, skoro ju jeste gotw kontynuowa terapi na g bszym poziomie, mo esz zacz
e uwra liwisz si na samego siebie" (przerwa).
Gdy g boka warstwa twego umysu zorientuje si , e wie, jak rozwi za
poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr ony, i wtedy zamkniesz oczy".
od tego,
W przeci tnej sytuacji terapeutycznej pacjent dysponuje wystarczaj c podstaw w postaci kulturowych
systemw odniesie , ktra pozwala mu oczekiwa , e twrcze rozwi zywanie problemw zacznie si od
refleksji oraz pracy w stanie relaksacji. W rzeczywisto ci, gdy pacjent znajduje tak pozycj ciaa, w ktrej jest
odpr ony, i gdy jak mu polecono zamyka oczy, terapeuta dysponuje ju obserwowalnymi zachowaniami,
ktre wskazuj , e tworz si idealne wewn trzne warunki psychobiologiczne sprzyjaj ce leczeniu. Wyra enie
poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr ony" nie jest jedynie utart formuk . Inicjuje ono pewne
przesuni cie w systemie rwnowagi autonomicznej z dominacji ukadu sympatycznego w stron dominacji
ukadu parasympatycznego. Powoduje to obni enie cakowitego poziomu pobudzenia (ARAS) pacjenta,
poniewa zmniejsza si stymulacja proprioceptywna i kinestetyczna z mi ni ciaa. To z kolei sprawia, e
pacjent przestaje zwraca uwag na nie zwi zane ze spraw bod ce zewn trzne, a skupia si na
wewn trznych wspomnieniach, wynikach uczenia si i zachowaniach zale nych od stanu, ktre musz by
zaanga owane w rozwi zywanie problemu. Zamkni cie oczu powoduje natychmiastowe wzmo enie fal alfa (a
w ostateczno ci i fal teta), ktre powstaj w mzgu. Wytwarzanie tych fal wi e si z twrczym odczuwaniem i
odbiorem wra e oraz doznaniami wyobra eniowymi. To z kolei oznacza, e umo liwili my zmian my lenia
racjonalnego i linearnego (charakterystycznego dla lewej pkuli) na bardziej pierwotn , holistyczn form
przetwarzania, wa ciw pkuli prawej i blisko powi zanej z psychosomatycznym, limbiczno-podwzgrzowym
systemem transdukcji informacji.
Mo e si jednak zdarzy , e zamiast si zrelaksowa , zamkn oczy i skupi na swym wn trzu, pacjent b dzie
coraz bardziej czujny, niespokojny i wyczerpany. To wskazuje, e jeszcze nie stworzono idealnych dla
pierwszej fazy warunkw terapeutycznych, i mo e sugerowa , e istnieje jaka kwestia, ktr chciaby si
zaj , zanim zacznie twrczy proces rozwi zywania problemu. W takiej sytuacji terapeuta musi ponownie
skupi uwag pacjenta, posuguj c si pytaniami badawczymi. Mo e to wygl da na przykad tak:
Ciekaw jestem, czy istniej jakie pytania lub problemy, ktrymi chciaby si zaj
prac wewn trzn ?"
, zanim podejmiesz
To precyzyjnie sformuowane pytanie badawcze ukrywa w sobie istotn tre : pacjent podejmuje prac
wewn trzn dopiero wtedy, gdy zajmie si wszelkimi innymi problemami (Erickson i Rossi, 1979. 1980;
Erickson, Rossi, 1976). Tre
ta jest rwnie jakby instrukcj wspomagaj c planuj ce funkcje kory
przedczoowej. Aby prze ledzi jeszcze te problemy, trzeba zorganizowa i rozmie ci w czasie elementy
pracy wewn trznej. Gdy pacjent ju tego dokona, terapeuta mo e znowu zaproponowa zasygnalizowanie
gotowo ci do pracy wewn trznej.
Kiedy g boka warstwa twego wewn trznego umysu zorientuje si , e jest w stanie rozwi za
problem (przerwa), poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr ony, i wtedy zamkniesz oczy".
Pierwsza faza, w ktrej osi ga si
gotowo
ten
procedur
wspomnienia, do wiadczenia
yciowe i
zdolno ci, z ktrych dot d nie zdawae sobie sprawy" jest sposobem dochodzenia i transdukcji systemw
zapami tywania, uczenia si i zachowa , ktre trzeba w czy w proces rozwi zywania problemw. Idealnie
byoby, gdyby pacjenci otrzymywali t bardzo stymuluj c informacj z u yciem ich wasnych sw oraz
terminw spjnych z ich systemami przekona .
Tabela 3 zawiera rozmaite wska niki poznawcze, emocjonalne, sensoryczno-percepcyjne i behawioralne, ktre
dowodz znacznego zaanga owania w prac wewn trzn , polegaj c na dochodzeniu do zale nych od stanu
wspomnie i nawykw koduj cych problemy oraz na reorganizacji ich struktury. Rozpoznanie tych oznak jest
bardzo warto ciowe, poniewa informuj one o tym, kiedy pacjent jest bardziej podatny na zmian pod
wpywem terapii. Na przykad, gdy pacjenci pacz , doznaj pewnych stanw emocjonalnych, ktre czyni ich
zdolnymi, by zareagowa na pytania i inne zabiegi terapeuty w pewien szczeglny, uzdrawiaj cy sposb. Pod
wpywem g bokiej relaksacji lub katalepsji terapeutycznej (bezruch ciaa po czony z intensywn prac
wewn trzn ) niektrzy pacjenci mog si sta bardziej podatni na te zwi zane ze stanem uczucia, impulsy,
wyobra enia i idee, ktre s cenne dla terapii, bo pomagaj im zmieni struktur swych dominuj cych, a
obci onych problemem sposobw my lenia i funkcjonowania.
Faza 3. Potwierdzenie rozwi zania problemu. Trzecia faza (potwierdzenie rozwi zania problemu i
zako czenie sesji terapeutycznej), podobnie jak dwie pierwsze, opiera si na wewn trznej reaktywno ci
pacjenta na ukryte polecenia terapeuty. Gdy ten ostatni czuje, e za pomoc terapii osi gni to ju
wystarczaj co du o, mo e w nast puj cy sposb zainicjowa trzeci faz :
Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e rozwi zae problem w takim stopniu, w jakim to byo mo liwe,
i e dalej mo esz si nim skutecznie zajmowa , poczujesz, e masz ochot si poruszy , otworzysz oczy i
obudzisz si zupenie rze ki".
Po otwarciu oczu pacjent zwykle si przeci ga i przybiera inn pozycj . Ta spontaniczna zmiana uo enia ciaa
jest po cz ci reakcj na sowa terapeuty (poczujesz, e masz ochot si poruszy "), a po cz ci stanowi
naturalne, spontaniczne dostosowanie si do zale nych od stanu sposobw normalnego funkcjonowania w
wiecie spoecznym. Pacjenci, ktrzy posiadaj dar doznawania g bokich stanw zmienionych (ktre
tradycyjnie kojarz si z hipnoterapi ), cz sto relacjonuj , e byli na zewn trz", daleko", naprawd wewn trz
tego", w transie" czy te , e byli pod wpywem narkotykw albo hipnozy". Przez krtki czas wiat mo e si im
wydawa ja niejszy. Mo e nawet nast pi poczucie utraty lub nasilenia trzeciego wymiaru. Przez par minut
wiat wydaje si g bszy lub bardziej paski. Wszystkie te spontanicznie podawane informacje na temat
zmienionych stanw traktuje si jako zupenie naturalne, pozytywne wska niki, e praca wewn trzna bya
efektywna. Dowodz one, e pacjent dotar do zjawisk zale nych od stanu w takim stopniu, e mo e w celach
terapeutycznych zmieni ich struktur .
Pacjenci zwykle spontanicznie wygaszaj uwagi dotycz ce do wiadcze wewn trznych oraz konstruktywnych
zmian, ktre nast piy w obr bie symptomu (problemu). Jest to cakowicie zgodne ze sposobem, w jaki
zainicjowano faz trzeci : Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e dalej mo esz si sam skutecznie
zajmowa tym problemem, poczujesz e masz ochot si poruszy (przerwa). Otworzysz oczy i obudzisz si
zupenie rze ki".
Tabela 3. Lista niektrych wska nikw poznawczych, emocjonalnych, sensoryczno-percepcyjnych i
behawioralnych, ktre dowodz znacznego zaanga owania w prac wewn trzn i zjawiska zale ne od stanu
Fazy snu
Literalizm
zawienie
Mowa ograniczona lub nieobecna
Ograniczenie ruchw
Op nienie odruchw mrugania, przestrachu i poykania
Przeci ganie si
Reakcje emocjonalne
Ruchy gaek ocznych
Ruchy zwolnione lub ich brak
Spokj, odpr enie
Spontaniczne pojawianie si stanw zmienionych:
Amnezja
Halucynacje
A teraz zastanw si nad mo liwo ciami uzdrawiania w przyszo ci. Jak widzisz
samego siebie? Co robisz teraz, gdy problem cakowicie znikn ? (przerwa)
Pozwl, by twj wewn trzny umys zobaczy, jak zamierzasz przej od problemu
(przerwa) do przyszo ci, gdy ju zostaniesz uzdrowiony (przerwa). Jakie kroki
podejmujesz, aby wspomc swoje uzdrawianie? (przerwa)
3. Potwierdzenie uzdrowienia
Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e mo e sam kontynuowa proces
leczenia, i gdy twj wiadomy umys zorientuje si , e mo e w tym procesie
wspuczestniczy (przerwa), poczujesz, e si przeci gasz, otwierasz oczy i
budzisz si zupenie rze ki i peen si.
W drugiej poowie ksi ki dokadniej przyjrzymy si niektrym drogom fizjologicznym, ktrymi przebiegaj
procesy uzdrawiania. Z psychobiologicznego punktu widzenia formu dochodzenia mo na traktowa jako
sposb wykorzystania planuj cych funkcji kory przedczoowej, a tak e zmagazynowanych obrazw
wewn trznych zasobw i procedur rozwi zywania problemw, ktre mog by zakodowane w niedost pnych
niegdy wzorcach powi zanych ze stanem. Wgl dowi czy te spontanicznemu u wiadomieniu sobie
zapomnianych tre ci cz sto towarzyszy uczucie ulgi emocjonalnej. Fakt ten jest typow oznak , e osi gni to
ju i za pomoc terapii /mieniono struktur wzorcw zapami tywania, uczenia si i zachowa . Rwnocze nie z
rozwi zaniem problemu nast puje psychologiczna zmiana orientacji (pacjent zaczyna patrze w przyszo ),
ktrej towarzysz nowe bod ce i ukady odniesienia, umo liwiaj ce wyrwanie si z ram aktualnego problemu,
ktre ograniczay dost p do zasobw wewn trznych pacjenta.
Skalowanie symptomw i regulowanie ich nasilania. Ta odmiana podstawowej formuy dochodzenia
wprowadza dwa nowe elementy: (1) skalowanej doznawanej aktualnie intensywno ci problemu przez
przypisanie jej warto ci liczbowej; (2) nasilanie symptomu lub problemu, polegaj ce na nakonieniu pacjenta, by
zrobi co pozornie paradoksalnego: dobrowolnie powi kszy problem. Psychobiologiczna orientacja, ktr tu
reprezentujemy, wskazuje bowiem, e skalowanie mo e si okaza sposobem koordynowania j zykw oraz
dziaa prawej i lewej pkuli mzgowej pod k tem problemu. W prawej pkuli jest on zakodowany w postaci
procesw analogiczno-metaforycznych, typowych dla emocji, mowy ciaa czy marze , i w tej formie jest
niedost pny dla linearnych, logicznych i racjonalnych metod rozwi zywania, charakterystycznych dla pkuli
lewej. Skalowanie jest sposobem dotarcia do procesw zachodz cych w lewej pkuli oraz wi zania ich z
problemem. Dzieje si tak dlatego, e lewa pkula jest oswojona zarwno z liczbami, jak i wyra eniami typu:
bardziej lub mniej intensywny, wi kszy lub mniejszy.
Prosz c pacjentw o to, by do wiadczyli swego problemu, zwracamy si prawdopodobnie ku procesom
zachodz cym w prawej pkuli, ktrym atwiej jest dotrze do zale nego od stanu kodu. Prosz c ich
rwnocze nie o skalowanie, przypuszczalnie uruchamiamy i skupiamy na jednym celu umiej tno ci lewej
pkuli, ktrymi mo na kierowa w sposb bardziej wiadomy. Z kolei kiedy p niej prosimy ich, by kilkakrotnie
w szybkim tempie raz powi kszali, raz zmniejszali swj problem, prawdopodobnie ka emy im koordynowa
prac obu pkul, dzi ki czemu zyskuj oni lepszy dost p do emocjonalnych i behawioralnych przejaww
problemu oraz wi ksz umiej tno ich kontrolowania.
Interakcje prawej i lewej pkuli ewoluuj wedug nast puj cej zasady: pewne funkcje, ktre na pocz tku swego
rozwoju w prawej pkuli maj charakter wyra nie lokalny, stopniowo zyskuj nadrz dn , kontroln rol w
pkuli lewej. Na przykad, przeci tny czowiek, ktry lubi sucha muzyki, wykorzystuje w czasie suchania
gwnie pkul praw , podczas gdy u skupionego na muzyce profesjonalisty dominuj c rol odgrywa pkula
lewa (Mazziotta, Phelps, Carson i Kuhl, 1982; Phelps i Mazziotta, 1985). Mo emy wi c przypuszcza , e
pacjent, ktry powtarza skalowanie symptomu zakodowanego pierwotnie w prawej pkuli, mo e doprowadzi
do tego, e kontrol nad nim przejmie pkula lewa. Dzieje si tak na skutek uzyskiwania coraz wi kszej
wprawy w intensyfikowaniu i osabianiu symptomu. Oznacza to, e badanie za pomoc tomografii
komputerowej wykazaoby, i przez powtarzanie skalowania i stopniowe osi ganie kontroli nad zaburzonym
zachowaniem dominacja prawej pkuli ust puje dominacji pkuli lewej. Takiej samej zmiany mo na oczekiwa
u pacjentw, ktrzy nauczyli si kontrolowa swe symptomy za pomoc biologicznego sprz enia zwrotnego.
Ramka 5. Skalowanie symptomu lub problemu
1. Skalowanie symptomu
Oce na skali od 1 do 100 (100 odpowiada najwi kszej intensywno ci), ktra
liczba okre la stopie , w jakim w tej chwili doznajesz swego problemu. Zrb to
od razu.
od razu.
2. Regulowanie nasilenia problemu
Teraz pozwl, by problem si powi kszy. Oszacuj go na skali. Teraz niech si
zmniejszy. Oszacuj go na skali. Itd.
3. Potwierdzenie reakcji na terapi
( wiczenie terapeutyczne ko czy si , gdy staje si oczywiste, e pacjent wynis
z niego korzy ci. Ich przejawem jest obni enie warto ci liczbowej, ktr
pierwotnie przypisa problemowi, oraz wyra enie pewno ci, e jest w stanie
nadal u ywa opisanej procedury w celu coraz lepszego radzenia sobie z nim w
przyszo ci).
Terapia paradoksalna. Tak zwane paradoksalne aspekty opisanego sposobu podej cia do problemu i jego
leczenia wymagaj dalszych komentarzy, poniewa paradoks jako nowa forma terapii zacz ostatnio
wzbudza wielkie zainteresowanie (Seltzer, 1985; Weeks i L'Abate, 1982; Zeig, 1980a, b). Z
psychobiologicznego punktu widzenia terapia paradoksalna nie jest wcale paradoksem: jak widzieli my,
nasilanie symptomu lub problemu jest naprawd najbardziej bezpo rednim sposobem prowadz cym do jego
psychobiologicznych rde, zakodowanych w obr bie mzgowych systemw pami ci, uczenia si i zachowa
zale nych od stanu. Terapia paradoksalna wydaje si wi c paradoksem jedynie z logicznego punktu widzenia,
ktrym posuguje si pacjent, prbuj c unikn doznawania i wyra ania problemu w nadziei, e ten zniknie.
Unikanie, wypieranie czy blokowanie problemu prowadzi jednak tylko do tego, e jednostka nie jest w stanie do
niego dotrze i zmieni jego struktury przez terapi . To, e problem czy symptom powraca do pacjenta, jest
przejawem dziaania psychiki i natury, ktre prbuj wydoby go na powierzchni wiadomo ci i w ten sposb
doprowadzi do jego rozwi zania.
Jak zauwa yli my wcze niej, badania nad neurobiologi pami ci i uczenia si wskazuj , e proces nabywania
czego i odtwarzania nie jest tylko samym nabywaniem i odtwarzaniem jest to zawsze syntetyczny proces
rekonstrukcji. Nasilanie symptomu jest wi c w rzeczywisto ci procesem jego rekonstrukcji. Kiedy jak osob
prosimy, by zamiast stawia opr symptomowi, zacz a go dobrowolnie do wiadcza , w drastyczny sposb
zmieniamy t dynamik wewn trzn i zale nie od stanu systemy zapami tywania i uczenia si , ktre pozwalaj
mu rozkwita . Sprawiamy, e z dziaania oddzielonego i mimowolnego przeksztaca si w dziaanie dowolne, a
zatem likwidujemy jego powi zanie ze stanem. Prosz c o okre lenie intensywno ci symptomu na skali,
zmieniamy go, przydaj c mu now , wiadom orientacj warto ciuj c . Ta nowa orientacja natychmiast
powoduje nasilenie procesw rozwi zywania problemu, wzmaga zdolno do skutecznego radzenia sobie i
prowadzi do mocniejszego powi zania ego pacjenta z oddzielonym niegdy symptomem.
O skuteczno ci klinicznej opisanych metod paradoksalnych wiadczy fakt, e s one obecnie wykorzystywane
przez wiele r nych szk psychoterapeutycznych (ktre metodom tym nadaj rozmaite nazwy). Jednak wielu
teoretykw reprezentuj cych te szkoy przyznaje, e wyja nienie, dlaczego metody te s skuteczne, jest dla
nich stale
rdem zakopotania. Poniewa
podobnych uczu
doznaj
reprezentanci orientacji
psychobiologicznej, warto byoby przyjrze si r nym nazwom i formuom, ktre stosowano w odniesieniu do
metod paradoksalnych. Koncepcja psychobiologiczna mogaby stanowi ich wsplny mianownik (Seltzer, 1985,
s. 20):
Po psychoanalizie, w ktrej psychoterapeuta spenia rol wzorca, odziedziczyli my okre lenia: antysugestia",
pj cie za oporem", przy czenie si do oporu", odbijanie (odzwierciedlanie) oporu", odchodzenie z oporem
na bok", modelowa przesada", umacnianie obrony", redukcja do absurdu", odtwarzanie przejawu psychozy",
odzwierciedlanie znieksztace dokonywanych przez pacjenta", branie udziau w fantazjach pacjenta",
wykrzykiwanie z siebie (out-crazying), wykorzystywanie pacjenta jako konsultanta". Je li chodzi o terapi
behawioraln , elementy paradoksalne dostrzec mo na w takich procedurach, jak: wybuch" (blowup),
implozja", wypywanie" (flooding), wyuczona bezradno ", trening zmasowany", trening negatywny",
intencja paradoksalna", nasycenie stymulacyjne" i planowanie symptomu". W terapii gestalt, gdzie okre lenie
paradoks" jest rzadko stosowane, prb paradoksalnego sprzyjania zmianom dostrzec mo emy w okrutnych
pozornie sugestiach terapeuty, aby pozosta w (negatywnym) doznaniu", wyolbrzymi uczucie" (czucie,
doznanie, mow , ruch itd.). Wreszcie w koncepcjach terapii opartych na systemach komunikacyjnych z ca
pewno ci najbardziej otwarcie popieraj cych i wyja niaj cych strategie paradoksalne znajdziemy taki oto
zbir terminw i tytuw: technika dezorientacji", deklarowana bezradno ", wyolbrzymianie poo enia",
nakaz paradoksalny", instrukcje paradoksalne", paradoksalne rytuay i zadania", paradoksalne przekazy
pisemne", powstrzymywanie (lub zakazywanie) zmiany", przewidywanie nawrotu", zalecanie nawrotu",
pozytywna konotacja" (lub interpretacja"), restrukturalizacja", redefiniowanie" i przywracanie etykietek",
zalecanie symptomu" (lub zalecanie oporu, symptomu czy systemu"), paradoks terapeutyczny" i
terapeutyczne podwjne zwi zanie". Greenberg w artykule nosz cym intryguj cy podtytu The Power of
Negative Thinking (Pot ga my lenia negatywnego, 1973) okre la cz
powy szych metod jako techniki
wbrew oczekiwaniom". Niech to posu y za przypomnienie uczynionej wcze niej uwagi, e paradoksaln
esencj wszystkich tych metod jest ich pozorna nieracjonalno z punktu widzenia pacjenta.
Nasz uproszczony sposb skalowania i regulowania nasilenia problemu mo e by wzbogacony przez niektre
interpretacje i sownictwo wszystkich metod docierania do symptomw i problemw oraz ich restrukturalizacji.
Ujmowanie i transdukcja informacji. W psychoanalizie poszukuje si rozwi zania problemw i symptomw
za pomoc
analizy; behawioryzm zakada zastosowanie warunkowania i wygaszania. Koncepcja
psychobiologiczna prbuje uchwyci symptomy i problemy i dokona ich transdukcji tak, by przybray form
twrczo ci. Ideodynamiczne ujmowanie i transdukcja problemw i symptomw mog nam pomc dotrze do
niewyczerpanych zasobw twrczo ci terapeutycznej oraz sposobw uzdrawiania. Zaanga owane zostaj
wszystkie modalno ci sensoryczno-percepcyjne: wzrok i wyobra enia wzrokowe, such, czucie
proprioceptywne i kinestezja, w ch, smak oraz wszelkie mo liwe ich kombinacje, poniewa stanowi one
znacz cy aspekt zarwno komunikacji psychosomatycznej, jak i ludzkiej to samo ci. Ramka 6 przedstawia
niektre podstawowe kanay, su ce do transdukcji tych zale nych od stanu modalno ci.
Ramka 6. Modalno ci zale ne od stanu w komunikacji mi dzy psychik a ciaem
pojawi si mo liwo takiego dialogu, pacjent na dobre rozpocznie proces godzenia r nych aspektw swej
zdysocjowanej psychiki. Oto jak Jung opisywa swoj metod (Jung, 1960, s. 81-83):
Intensywno zaburze emocjonalnych jest warto ci , energi , ktr powinien on wykorzysta w celu leczenia
stanu pogorszonej adaptacji. Je li stan ten ulegnie wyparciu lub racjonalnej dewaluacji, nie osi gniemy
niczego.
Aby posi
t energi , ktra znalaza si w zym miejscu, musi on uczyni swj stan emocjonalny podstaw
lub punktem wyj cia caej procedury. Musi sobie u wiadomi na tyle, na ile jest to mo liwe w jakim znajduje
si nastroju, musi si w nim zatopi bez reszty i zapisywa na papierze wszystkie fantazje i skojarzenia, ktre
mu przychodz do gowy. Nale y w maksymalnym stopniu da upust fantazji [...]
Caa ta procedura jest jakby wzbogaceniem i oczyszczeniem afektu, dzi ki czemu afekt i jego tre zbli aj si
do wiadomo ci, przez co staj si zarwno bardziej poruszaj ce, jak i atwiejsze do zrozumienia. Ju samo
wykonywanie takiej pracy wywiera dobroczynny i o ywczy wpyw, a w ka dym razie kreuje now sytuacj ,
poniewa nieokre lony wcze niej afekt sta si , dzi ki pomocy i kooperacji ze strony wiadomej psychiki, ide
bardziej lub mniej wyra n i jasn . Tak wa nie wygl da pocz tek funkcji transcendentnej, tj. wsppracy tre ci
wiadomych i nie wiadomych.
Zaburzeniami emocjonalnymi mo na si rwnie zajmowa w inny sposb, nie przez ich wyja nianie
intelektualne, lecz nadaj c im widzialne ksztaty. Pacjenci, ktrzy maj zdolno ci plastyczne, mog wyrazi
swj nastrj za pomoc obrazkw [...] Osoby nale ce do tzw. wzrokowcw powinny si skoncentrowa na
wytwarzaniu obrazw wewn trznych. Taki obraz-wyobra enie z reguy pojawia si by mo e w sposb
hipnogogiczny wi c powinno si go dokadnie zaobserwowa i zanotowa jego opis. Suchowcy zwykle
sysz w swym wn trzu sowa, ktre mog by jedynie fragmentami pozbawionych znaczenia zda , ale te
powinny by dokadnie zapisane.
[...] Osoby takie nie maj zazwyczaj problemw ze zdobywaniem nie wiadomego materiau i tworzeniem w ten
sposb podstaw funkcji transcendentnej.
S te tacy, ktrzy nie potrafi nic zobaczy ani usysze w swoim wn trzu, ale maj zr czne donie, zdolne
da wyraz nie wiadomym tre ciom. Ludzie ci mog z wielkim po ytkiem wykorzystywa materiay plastyczne.
Stosunkowo rzadko natomiast zdarzaj si tacy, ktrzy potrafi wyrazi to, co nie wiadome, za pomoc ruchw
ciaa. Minusem tej metody jest fakt, e ruchw nie mo na atwo utrwali w pami ci, trzeba wi c p niej
dokadnie je narysowa , tak by ich nie zapomnie . Jeszcze rzadsza cho rwnie warto ciowa jest
umiej tno
automatycznego pisania w sposb bezpo redni lub z u yciem planchette [planchette maa
deseczka, zwykle w ksztacie serca, wykorzystywana podczas seansw spirytystycznych. Porusza si pod
dotykiem palcw medium i ma nakre la znacz ce sowa (przyp. tum.)], ktra rwnie daje u yteczne wyniki.
Doszli my do nast pnej kwestii: co trzeba zrobi z materiaem uzyskanym za pomoc jednego z opisanych
wy ej sposobw? Na pytanie to nie ma odpowiedzi a priori. Otrzymujemy j , gdy wiadoma psychika stanie w
obliczu wytworw nie wiadomo ci. Wwczas pojawi si chwilowa reakcja, ktra okre li p niejsz procedur , a
do wiadczenia praktyczne mog nam dostarczy wskazwek. Z moich do wiadcze wynika, e istniej dwie
tendencje: jedna posuguje si twrczym formuowaniem, druga rozumieniem.
Cytat ten pochodzi z pracy Junga The Transcendent Function (Funkcja transcendentna), nad ktr pracowa
ponad 40 lat (w latach 1916-1957). Mo na powiedzie , e zawiera ona istot metodologii jego psychoterapii. Ja
dodabym, e z punktu widzenia psychobiologii Jung opisuje proces ujmowania informacji zwi zanej ze stanem,
ktra koduje symptomy i problemy, oraz jej transdukcji w form wiadom z u yciem najbardziej dla pacjenta
naturalnej modalno ci sensoryczno-percepcyjno-ekspresyjnej. Metody Junga mo na uzna za niedostrze one
niegdy zwiastuny podobnych technik, ktre pojawiy si w terapii gestalt, analizie transakcyjnej, terapii
poznawczej i behawioralnej, psychosyntezie oraz we wszystkich bardziej nam wspczesnych formach
zastosowania analogii i metafory w psychoterapii ericksonowskiej (Lankton i Lankton, 1983; Mills i Crowley,
1986; Zeig, 1985).
Ideodynamiczne ujmowanie oraz transdukcja problemw i symptomw stanowi zatem psychobiologiczn
podstaw wielu r norodnych form psychoterapii wspczesnej. Dlatego wa nie formuy dochodzenia,
zaprezentowane w tym i nast pnych rozdziaach, mog by wykorzystane przez wi kszo
szk
psychoterapeutycznych. Pierwsze stadium powinno polega na rozpoznawaniu modalno ci, w ktrej problem
pacjenta uleg zwi zaniu ze stanem. Na przykad, kiedy pewna pacjentka, maj ca bardzo du e zahamowania,
opowiadaa w urywany sposb o swoim problemie, stale otwieraa i zamykaa donie, nie b d c tego wiadoma.
Trudno byo od niej uzyska jasne informacje, lecz oczywiste wydawao si , i prbuje ona zintegrowa wiele
zo onych kwestii wewn trznych i zewn trznych, zwi zanych z decyzj o tym, czy powinna urodzi dziecko.
Wykorzystaem te spontaniczne ruchy r k po to, by uj poszukiwanie, transdukcj i integracj tych kwestii w
sposb zaprezentowany w ramce 7.
Ten pozornie prosty przykad stanowi ilustracj wielu istotnych zagadnie zwi zanych z wewn trznym
dochodzeniem do problemw, ktrych pacjent nie potrafi wyrazi , oraz ich rozwi zywaniem. W tradycyjnej
psychoanalizie takie zachowanie pacjenta nazwano by oporem. W psychobiologii tzw. opr uwa any jest za
trudno w dotarciu do zwi zanej ze stanem informacji i jej transdukcji w tak form , by moga posu y do
rozwi zania problemu. Pierwsze zdanie: Zajmujesz si wieloma kwestiami, ktre trudno ci jest wyrazi "
stanowi oczywist prawd , ktr pacjent z atwo ci akceptuje. W przypadku mojej pacjentki zdanie to dao
pocz tek atmosferze terapeutycznej wsppracy dlatego, e opisywao jej sposb doznawania bie cej
rzeczywisto ci. Nast pnie skorzystaem z pewnego elementu doznawanej przez ni rzeczywisto ci, gdy
dostrzegem mow jej ciaa spontaniczne otwieranie i zamykanie doni (modalno
proprioceptywnokinestetyczna). Mowa ciaa bya dla niej sposobem dokonywania autoekspresji, kanaem cz cym ze zwi zan
ze stanem informacj , ktra nie bya w stanie dotrze do modalno ci werbalnej.
Ramka 7. Ujmowanie i transdukcja problemu w celu uatwienia autoekspresji
1. Okre lenie sposobu doznawania obecnej sytuacji
Zajmujesz si wieloma kwestiami, ktre trudno ci jest wyrazi (przerwa).
2. Ujmowanie i transdukcja informacji zwi zanej ze stanem
Zatem, gdy poczujesz, e zaczynasz kr y wok jakiej wa nej kwestii, zaniknij
donie tak, jakby j nimi chwytaa. Spokojnie rozwa j w swoim umy le
(przerwa).
3. Wyra enie i potwierdzenie rozwi zania problemu
Kiedy ju znajdziesz sowa i poj cia, ktre pomog ci rozwi za t kwesti , twoje
donie otworz si (przerwa). Teraz mo esz mi o tym opowiedzie tak du o, bym
by w stanie ci pomc w kwestii nast pnej.
Dlatego wa nie skorzystaem z tych wyra nych komunikatw ciaa i rozpocz em terapi od sw: Zatem, gdy
poczujesz, e zaczynasz kr y wok jakiej wa nej kwestii, zamknij donie tak, jakby j nimi chwytaa".
Metaforyczne kr enie" i chwytanie" su y temu, by uchwyci j zyk jej ciaa i dokona jego transformacji w
terminy werbalne. Tak wi c to proste zdanie ma umo liwi transdukcj mi dzymodaln , polegaj c na
przej ciu od modalno ci kinetycznej do werbalnej.
Faza trzecia, polegaj ca na wyra eniu problemu i potwierdzeniu jego rozwi zania, zaczyna si od jeszcze innej
formuy dochodzenia: Kiedy ju znajdziesz sowa i poj cia, ktre pomog ci rozwi za t kwesti , twoje donie
otworz si ". Pozwoliem pacjentce, by wewn trzn prac nad doj ciem do problemu i jego rozwi zaniem
wykonaa sama w ten sposb uczya si efektywniejszych metod pracy nad sob i wyprbowywaa je.
Nast pne zdanie: Teraz mo esz mi o tym opowiedzie tak du o, bym by w stanie ci pomc w kwestii
nast pnej" skierowao j w stron bardziej zogniskowanej autoekspresji, dzi ki czemu terapeuta mg si
zorientowa , jaka kwestia wymaga rozwi zania w nast pnej kolejno ci. Caa zatem procedura skupia si na
pacjencie i jest powtarzalna; krok po kroku pacjent dokonuje wszelkich wiadomych wgl dw, ktre s
potrzebne, aby w przyszo ci umo liwi rozwi zywanie problemw.
Sygnalizowanie ideomotoryczne. Jedn z najpopularniejszych obecnie metod rozwi zywania problemw w
hipnoterapii jest sygnalizowanie ideomotoryczne. W dziedzinie tej mamy do czynienia z dwiema koncepcjami:
(1) oryginaln , wykorzystuj c naturalne zachowania i w tym sensie utylitarn metod Ericksona (1961/1980)
oraz (2) lepiej ustrukturalizowan metod Cheeka i LeCrona (Cheek i LeCron, 1968; LeCron, 1954). Metoda
Ericksona opieraa si na wykorzystywaniu ka dej osobliwej formy zachowania ideomotorycznego, ktr
pacjent zd y ju zaprezentowa . Je li np. w czasie sesji terapeutycznej pacjent spontanicznie kiwa czy
potrz sa gow w sposb najwyra niej nie wiadomy, Erickson uznawa ten ruch za sygna ideomotoryczny
pochodz cy z niewerbalnego poziomu reaktywno ci. Innymi naturalnymi formami zachowania
ideomotorycznego mogy by ruchy oczu (mruganie lub zezowanie w stanie stresu), ramion, ng lub doni. W
poprzednim podrozdziale opisaem, jak sam wykorzystaem nie wiadome otwieranie i zamykanie doni, ktre
dla mojej pacjentki byo najstosowniejszym sposobem naturalnego sygnalizowania ideomotorycznego.
Z kolei ustrukturalizowan metoda Cheeka i LeCrona opiera si na standardowej formie sygnalizowania
ideomotorycznego za pomoc palcw. Odpowiedzi tak", nie", nie wiem" i nie chc odpowiedzie " przypisuje
si r nym palcom doni pacjenta, a nast pnie zadaje si seri pyta , na ktre mo na odpowiedzie sygnaami
palcw. Celem tych pyta jest dotarcie do rda problemu oraz znalezienie jego rozwi zania. Typowe dla tej
metody jest pogr enie pacjenta w ustrukturalizowanej regresji do okresu wcze niejszego. Pacjenta prosi si o
to, by dokona przeniesienia w czasie, zanim dojdzie do ujawnienia problemu. Nast pnie terapeuta zadaje wiele
pyta , na ktre odpowiada si sygnaami palcw. Ma to umo liwia uwa ny i dokadny przegl d wszystkich
sensoryczno-percepcyjnych umiej tno ci, postaw i ukadw odniesienia, ktre s cz ci rda problemu oraz
jego obecnej egzystencji.
Ramka 8. Ideomotoryczne sygnalizowanie palcami jako sposb docierania do
Ramka 8 prezentuje taki sposb wprowadzania sygnalizacji ideomotorycznej za pomoc palcw, ktry mo e
zaakceptowa wi kszo pacjentw. Jak wida , pytania sformuowano tak, by mo na byo na nie odpowiedzie
prostym sygnaem tak" lub nie". Wi cej przykadw serii pyta , ktre mog by zastosowane w r nych
problemach klinicznych, podaj Cheek i LeCron (1986). Ramka 9 pokazuje interesuj c odmian tej metody
zastosowanie ideomotorycznej sygnalizacji gow . Podobnie jak poprzednio, wszystkie pytania formuuje si w
taki sposb, by jako odpowied wystarczyo proste kiwni cie lub potrz ni cie gow .
dochodzenia opart
na koncepcji tych
6
A CIAEM ORAZ UZDRAWIANIE PRZEGL D ZAGADNIE
Uczeni zastanawiaj si , czy psychika mo e przenosi gry". W ksi ce tej zajmujemy si kwesti o wiele
skromniejsz : czy psychika mo e przenosi cz steczki. Poprzednie rozdziay po wi ciem zagadnieniu istotnej
roli, jak ukad limbiczno-podwzgrzowy odgrywa w po redniczeniu w procesach psychobiologicznych
obci onych emocjonalnie oraz w ich modulowaniu. Teraz chciabym szczegowo przedstawi powi zania
istniej ce mi dzy anatomi i funkcjami ukadu limbiczno-podwzgrzowego a powstawaniem i rozwi zywaniem
problemw psychosomatycznych. Zaprezentuj dane potwierdzaj ce pogl d, e problemy psychosomatyczne
mo na z du trafno ci zdefiniowa jako dysfunkcje zakodowane w postaci efektw uczenia si zale nego od
stanu, ktre zaszo w limbiczno-podwzgrzowym ukadzie transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem.
W tym i nast pnych rozdziaach przyjrzymy si dokadnie czterem gwnym systemom transdukcji informacji
mi dzy psychik a ciaem, w ktrych modulatorem jest ukad limbiczno-podwzgrzowy. S to ukady:
autonomiczny, hormonalny, odporno ciowy i neuropeptydowy. Dla wspczesnej psychobiologii podstawowym
przedmiotem zainteresowania jest zagadnienie wzajemnego komunikowania si tych czterech systemw w
stanie zdrowia i choroby. Po kolei prze ledzimy anatomi i funkcjonowanie ka dego z nich oraz omwimy
niektre objawy, problemy i choroby psychosomatyczne, ktre jak to wynika z bada s z nimi naj ci lej
zwi zane. Na tyle, na ile to b dzie mo liwe, dokonamy rwnie przegl du przypadkw, ilustruj cych niektre
nowatorskie sposoby uprawiania hipnoterapii, ktre, pojawiy si ostatnio, oraz typowe dla nich style
uzdrawiania.
Anatomia i funkcje podwzgrza
Na pr no by szuka jasnych informacji o anatomii i funkcjach podwzgrza! Omawiaj ce te zagadnienia
podr czniki medycyny sprawiaj wra enie, jakby opisyway zupenie odmienne struktury, a ich opis uzale niony
jest od tego, o jakie funkcje chodzi i z jakich metod korzystano (Ganong, 1985; Guyon, 1981; Kandel i
Schwartz, 1985; Ornstein i Thompson, 1984). Podwzgrze nie jawi si jako oddzielny, atwy do
zidentyfikowania organ, taki jak serce, puca czy pkule mzgowe. Jest raczej skupiskiem tkanek podstawy
mzgu, ktrych granice s pozornie nieostre. Skadaj si na nie liczne wa ne j dra czy te o rodki transdukcji
i wzajemnej regulacji mi dzy psychik a ciaem. Funkcje wielu z tych j der (patrz rys. 2) r ni si od siebie do
tego stopnia, e sprawiaj wra enie, i s to procesy cakowicie niezale ne, przez przypadek zlokalizowane
blisko siebie. Jednak to, co na pierwszy rzut oka wydaje si przypadkiem, z ca pewno ci dowodzi, e nie
znamy doniosych projektw natury, poniewa po dokadnym przestudiowaniu funkcji tych j der dojdziemy do
wniosku, e wszystkie one wi
si z regulacj
rodowiska wewn trznego za po rednictwem ukadw:
autonomicznego, hormonalnego, odporno ciowego i neuropeptydowego.
Rys. 2. Niektre funkcje podwzgrza jako rda transdukcji informacji mi dzy psychik
autonomicznym (A), hormonalnym (H) i odporno ciowym (O)
a ukadami:
Podwzgrze spenia wiele wa nych funkcji, a zajmuje niezwykle ma powierzchni mzgu: wa y tylko kilka
gramw i jest wielko ci ziarnka grochu. Rysunki 2, 3a i 3b ilustruj jego centraln rol w ukadzie limbicznym
mzgu. Sowo limbiczny" oznacza graniczny. Najpierw u ywano go, by opisa granic mi dzy wy szymi
funkcjami psychicznymi kory mzgowej a ni szymi strukturami mzgu zwi zanymi z regulacj emocjonaln i
fizjologi ciaa. Podwzgrze odbiera sygnay ze wszystkich cz ci ukadu nerwowego, a zatem funkcjonuje jako
centrum wymiany informacji, decyduje wi c o dobrej kondycji caego organizmu.
Oto jak Guyon opisa centraln rol podwzgrza (1981, s. 700-701):
Podwzgrze le y w samym rodku ukadu limbicznego i ma powi zania komunikacyjne ze wszystkimi jego
poziomami. Z kolei ono samo i jego struktury pokrewne przegroda oraz ciaa suteczkowate wysyaj
sygnay w dwch kierunkach: (1) w d, gwnie przez pie mzgu, do siatkowatych tworw rdmzgowia,
mostu i rdzenia, oraz (2) w gr , w stron wielu obszarw mzgu, szczeglnie przedniej cz ci wzgrza i kory
limbicznej. W po redni sposb wpywa rwnie (a jest to wpyw bardzo silny) na funkcjonowanie kory mzgowej
dzi ki aktywizacji lub hamowaniu ukadu siatkowatego pobudzaj cego, ktry rozpoczyna si w pniu mzgu.
Podwzgrze stanowi zatem gwny punkt wyj cia dla ukadu limbicznego, integruj cy biologiczne
funkcjonowanie ciaa z sensoryczno-percepcyjnymi, emocjonalnymi i poznawczymi funkcjami psychiki.
Poniewa
w ukadzie limbiczno-podwzgrzowym stale dokonuje si
proces zmian stanw
psychoneurofizjologicznych, wszelkie zwi zane z tym ukadem uczenie si jest z konieczno ci zale ne od
stanu.
Podwzgrze a autonomiczny ukad nerwowy
Podwzgrze nazwano centrum kierowniczym autonomicznego ukadu nerwowego z uwagi na to, e jest ono
gwnym integratorem podstawowych systemw, ktre reguluj funkcje ciaa (gd, pragnienie, seks,
temperatur , cz sto akcji serca, ci nienie krwi itd.). Ma to kluczowe znaczenie dla omawianych tu koncepcji,
poniewa autonomiczny ukad nerwowy by tradycyjnie uwa any za gwnego po rednika, dzi ki ktremu
hipnoterapia wywouje skutki biologiczne. Ukad ten skada si z dwch ga zi: (1) ukadu sympatycznego, ktry
dziaa pobudzaj co i anga uje si w reakcj alarmow , stymuluj c akcj serca, ci nienie krwi, oddychanie itd.,
oraz (2) ukadu parasympatycznego, dzi ki ktremu te same funkcje s wyciszane. Niektrzy badacze (Bulloch,
1985) uznali ostatnio, e trzeci ga zi autonomicznego ukadu nerwowego jest ukad jelitowy (enteryczny),
ktry anga uje si gwnie w wewn trzn regulacj o dka, jelit itd. Jednak ukad ten spenia swoje funkcje w
Rys. 3. Po czenia mi dzy psychik a ciaem od wy szych centrw psychiki, przez podwzgrze oraz: a)
przedni pat przysadki do reszty ciaa, b) tylny pat przysadki do reszty ciaa
Proces dokonywanej przez neurony podwzgrza transdukcji informacji pochodzenia psychicznego w cz steczki
przeka nikw hormonalnych okre lany jest mianem neurosekrecji. Jest to centralne poj cie wspczesnej
neuroendokrynologii. Istnienie takich neurohormonanych przetwornikw informacji jest podstawow przyczyn
dla ktrej now dziedzin psychobiologii uznano za ga teorii informacji. Ich odkrycie stao si tym bod cem,
ktry pozwoli na zjednoczenie biologii i psychologii w ramach jednej teorii informacji, i to w sposb, ktry
sprawia, e komunikacja mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianie staj si nauk empiryczn , a nie tylko
pobo nym yczeniem.
Podwzgrze a ukad odporno ciowy
Wpyw podwzgrza na system odporno ciowy poznano niedawno. Wiadomo ci na temat cantralnie
dokonywanej modulacji systemu odporno ciowego s tak nowe, e nie zawieraj ich standardowe podr czniki
psychofizjologii i medycyny. Jednak dzi ki pionierskim pracom kilku badaczy (m.in. Ader, 1981; Stein, Schleifer
i Keller, 1981) zacz li my poznawa rzeczywiste mechanizmy psychofizjologiczne, dzi ki ktrym podwzgrze
wpywa na reakcje immunologiczne zachodz ce w jego j drach, przednich i tylnych, zarwno na poziomie
komrkowym, jak i cz steczkowym. W cz ci dotycz cej raka, reumatoidalnego zapalenia staww i astmy
dokadniej przedstawi niektre wspczesne koncepcje wyja niaj ce wspomniane mechanizmy.
Podwzgrze a ukad neuropeptydowy
Neuropeptydy to cz steczki przeka nikowe powstaj ce w czasie transdukcji informacji, ktra z neuronowych
impulsw przeksztaca si w hormony (wcze niej nazwali my to neurohormonaln transdukcj informacji).
Poj cie ukadu neuropeptydowego jest na tyle nowe, e jego anatomia i funkcjonowanie s jedynie
przedmiotem spekulacji niewielkiej grupy czoowych badaczy. Wiadomo jednak, e centralnym o rodkiem
aktywno ci neuropeptydowej jest podwzgrze, a cay ten ukad wydaje si nakada na ukady autonomiczny,
hormonalny i odporno ciowy, poniewa wszystkie one wykorzystuj neuropeptydy jako cz steczki
przeka nikowe w komunikacji zachodz cej mi dzy nimi oraz w obr bie ka dego z nich. Ukad neuropeptydowy
ma nieprawdopodobnie szerokie i plastyczne mo liwo ci komunikacyjne, poniewa jego cz steczki
przeka nikowe kr
po caym ciele. Mo e on by zatem najbardziej wielostronnym kanaem transdukcji
informacji oraz ujawniania si zale nych od stanu wspomnie i wynikw uczenia si . Zamierzamy dokadnie
przeanalizowa liczne spekulacje na temat roli, jak ukad ten prawdopodobnie odgrywa w takich zjawiskach,
jak obraz ciaa, seksualno
czy emocje oraz w po redniczeniu niektrym tzw. tajemniczym fenomenom
hipnozy, do dzi nie wyja nionym.
7
PSYCHICZNA MODULACJA AUTONOMICZNEGO UKADU NERWOWEGO
Cho hipnoz od dawna uznaje si za efektywny sposb modulowania autonomicznego ukadu nerwowego
(Braun, 1983b; Crasilneck i Hall, 1959, 1985; Gorton, 1957, 1958), to jednak sporo badaczy ma niewiele do
powiedzenia na temat zaanga owanych w ten mechanizm procesw psychobiologicznych. Niech wst pem do
dokadnego rozwa enia tych procesw b dzie rysunek 4, ilustruj cy niektre gwne po czenia anatomiczne i
funkcjonalne, istniej ce mi dzy psychik , podwzgrzem i autonomicznym ukadem nerwowym.
Psychiczne oddziaywanie kory mzgowej dociera do podwzgrza przez skojarzone z nim struktury ukadu
limbicznego, hipokamp, j dro migdaowate oraz wzgrze. Z kolei podwzgrze przesya te oddziaywania do
autonomicznego ukadu nerwowego. Zachodzi to poprzez ni ej poo one o rodki kontrolne pnia mzgu, ktre
su
jako stacje przeka nikowe na drodze do ukadw sympatycznego i parasympatycznego. Stymulacja
odpowiednich obszarw podwzgrza mo e doprowadzi do aktywizacji o rodkw, ktre w ukadzie
sympatycznym kontroluj prac serca do tego stopnia, e ci nienie krwi wzro nie o ponad 100%. Inne o rodki
podwzgrza mog kontrolowa temperatur ciaa dzi ki temu, e reguluj dopyw krwi do powierzchni skry,
mog intensyfikowa lub hamowa wydzielanie liny i motoryk przewodu pokarmowego, a tak e spowodowa
opr nienie p cherza.
Procesy yciowe wszystkich organw, regulowane przez ukad autonomiczny, podlegaj uczeniu si
zale nemu od stanu. Dzieje si tak dlatego, e s one blisko zwi zane z ukadem limbiczno-podwzgrzowym,
ktry niejako umieszcza w nich to, czego do wiadczyli my w swoim yciu. Innymi sowy, wszystkie organy,
ktre przedstawiono na rysunku 4, mog reagowa w sposb psychosomatyczny. Pod wpywem stresu w
obr bie systemu reguluj cego pojedyncze organy lub ich kombinacje powstaj zwi zane ze stanem wzorce
informacji. Wzorce te mog si ujawnia jako nieodpowiednie reakcje, ktre nazywamy problemami
psychosomatycznymi. By zrozumie , jak do nich dochodzi, musimy si przyjrze sposobowi, w jaki psychika
moduluje procesy biochemiczne w obr bie poszczeglnych komrek ka dego organu, ktry podlega wpywowi
autonomicznego ukadu nerwowego.
Rys. 4. Psychiczna modulacja autonomicznego ukadu nerwowego i jego dwch ga zi: sympatycznej
(pobudzaj cej) i parasympatycznej (relaksuj cej) a do poziomu komrkowego
Wydaje si , e pozytywne emocje maj swoiste odpowiedniki biochemiczne, ktre z kolei w specyficzny sposb
wpywaj na tkanki i wi
si z chorobami. Autonomiczny ukad nerwowy (na ktrego funkcjonowanie
wpywaj emocje) wydziela zapewne nie tylko znane od dawna neurotransmitery katecholaminowe (np.
adrenalin , noradrenalin , dopamin ), lecz rwnie niedawno odkryte neuropeptydy. Dlatego wa nie mo e on
dostarcza swoiste kombinacje r nych przeka nikw do poszczeglnych tkanek. Jak ostatnio stwierdzono,
nerwy czuciowe wydzielaj na swych peryferycznych zako czeniach neurotransmitery peptydowe, zatem one
rwnie mog wywiera wpyw na wzrost tkanek. Je li przyjmiemy, e ukad nerwowy jest rdem
neurotransmiterw moduluj cych czynniki wzrostowe, to mo emy uzna , e mzg siedlisko emocji i postaw
jest w stanie wysya do poszczeglnych miejsc odpowiednie ilo ci neurotransmiterw i hormonw,
zmieszanych ze sob we wa ciwy sposb.
Z zacytowanego fragmentu w oczywisty sposb wynika, i psychobiologowie nareszcie zacz li odkrywa
biochemiczne mechanizmy, za pomoc ktrych psychika moduluje cz steczki na poziomie zarwno
komrkowym, jak i genetycznym. W ten sposb mo na wyja nia tajemnice spontanicznych uzdrowie , efektu
placebo czy tzw. cudownych lekw. Zadaniem hipnoterapeutw (i wyzwaniem dla nich) stao si znalezienie
sposobu stymulowania procesw uzdrowicielskich na tych wa nie swoistych, biochemicznych poziomach
komrkowych w sposb zgodny z wynikami bada i cho umiej tno ta jest jeszcze poza naszym zasi giem,
w nast pnych rozdziaach sprbujemy si przyjrze niektrym pionierskim pracom prowadzonym w tej
dziedzinie.
Psychiczna modulacja przepywu krwi a autonomiczny ukad nerwowy
Barber (1978, 1974) zebra i przedstawi fascynuj ce wyniki, ktre dowodz , e hipnoterapia mo e si okaza
skuteczna w uzdrawianiu wielu pozornie z sob nie zwi zanych problemw psychosomatycznych. W zwi zku z
tym nasuwa si hipoteza, e takie zjawiska, jak zogniskowana uwaga, tworzenie obrazw, biologiczne
sprz enie zwrotne czy hipnoterapia zachodz dzi ki zmianom kierunku przepywu krwi. Zmiana przepywu
krwi za pomoc ukierunkowanego my lenia, wyobra ania sobie i odczuwania jest jednym z podstawowych,
wsplnych czynnikw wyst puj cych podczas rozwi zywania wi kszo ci, je li nie wszystkich, problemw
psychosomatycznych. Poni ej przedstawiamy list bada dotycz cych procesw uzdrawiania, ktre mo na
stymulowa za pomoc psychicznej modulacji dopywu krwi do r nych tkanek i komrek ciaa. Lista ta
rozszerza i uszczegawia przegl d, ktrego dokona Barber.
1. Ogrzewanie i ochadzanie r nych cz
1978, 1984; Erickson, 1943c/1980);
2. Kontrola czerwienienia i bledni cia skry (Barber, 1978, 1984; Erickson, 1980c);
3. Stymulowanie powi kszania i pozornego wzrostu piersi u kobiet (Barber, 1984; Erickson, 1960a/1980;
Williams, 1974);
4. Stymulowanie podniecenia seksualnego i erekcji penisa (Barber, 1978, 1984; Crasilneck, 1982);
5. Znikanie si cw (Barber, 1984; Cheek, 1962a);
6. Kontrola krwawienia podczas operacji (Banks, 1985; Cheek, 1969);
7. Zmniejszanie i leczenie oparze (Barber, 1984; Cheek, 1962a; Moore i Kapan, 1983);
8. Wytwarzanie miejscowych stanw zapalnych skry, przypominaj cych wcze niejsze oparzenia (Barber,
1984);
9. Leczenie brodawek (Johnson i Barber, 1978; Ullman, 1959);
10. Wywoywanie i leczenie rozmaitych zapale skry (Barber, 1984; Ikemi i Nakagawa, 1962);
11. agodzenie wrodzonego nadmiernego rogowacenia (Barber, 1984; Mason, 1952, 1955);
12. Poprawianie krzepni cia krwi u chorych na hemofili (Banks, 1985; Barber, 1984);
13. agodzenie reakcji alarmowej (Cheek, 1960, 1969; Rossi, 1973/1980);
14. agodzenie nadci nienia i dolegliwo ci kardiologicznych (Benson, 1983a, b; Gruen, 1972; Schneck, 1948;
Wain, Amen i Oetgen, 1984; Yanowski, 1962);
15. agodzenie objaww choroby Raynauda (Conn i Mott, 1984; Jacob-son i in., 1973);
16. Zwi kszanie reakcji odporno ciowych (Black, 1969; Hall, 1982-83; Lewis, 1927; Mason, 1963).
Kolejny krok stanowi poznanie mechanizmw psychobiologicznych rz dz cych procesami przepywu krwi,
ktre jak si zakada le u podo a tak r nych przypadkw. W tym jednak momencie nagle docieramy do
granic naszego obecnego stanu wiedzy. By zrozumie cho by te granice, musimy najpierw przyjrze si temu,
co ju wiadomo o kontroli przepywu krwi. Regulacja przepywu krwi jest zwykle rozwa ana w odniesieniu do:
(1) autonomicznego ukadu nerwowego, (2) ukadw humoralnych, (3) miejscowej kontroli przepywu krwi w
tkankach. Te trzy zagadnienia stan si wi c kolejno przedmiotem naszych rozwa a .
1. Autonomiczny ukad nerwowy. Ukad ten ze swymi ga ziami sympatyczn i parasympatyczn reguluje
przepyw krwi dzi ki temu, e rozszerza lub zw a naczynia krwiono ne. Regulacja taka zachodzi przede
wszystkim z udziaem neurotransmiterw uwalnianych na zako czeniach nerww sympatycznych, ktre
mieszcz si w t tnicach, letniczkach, metarteriolach, yach i ykach (lecz nie w naczyniach wosowatych i ich
zwieraczach). Ukad parasympatyczny odgrywa tu rol drugorz dn ; jedynym wa nym efektem jego dziaania
jest zmniejszanie cz stotliwo ci akcji serca i jego kurczliwo ci poprzez nerw b dny.
Kontrola dokonywana przez autonomiczny ukad nerwowy ma pewne istotne cechy. Mo e zachodzi do
gwatownie (zaczyna si w ci gu sekundy, a w czasie od 5 do 30 sekund osi ga sw peni ) i mo e
jednocze nie obj du e partie ciaa. Cay jej system dziaa automatycznie, na poziomie nie wiadomym, pod
kontrol o rodka naczyniowo-ruchowego, ktry znajduje si w pniu mzgu. O rodek kontroli automatycznej
podlega jednak modulacji psychicznej, odbywaj cej si poprzez ukad limbiczno-podwzgrzowy, ktry wysya
informacje pobudzaj ce lub hamuj ce. Funkcje kontrolne o rodka naczyniowo-ruchowego s modulowane
przez liczne partie kory mzgowej i zwykle zachodzi to poprzez ukad limbiczno-podwzgrzowy. Wspomniane
partie obejmuj kor motoryczn , przedni pat skroniowy oraz kor czoow , ktra ma zdolno
wykorzystywania oraz sterowania psychobiologicznym wyra aniem tego, co w wyniku uczenia si zostao
zakodowane w obr bie ukadu limbicznego. Wiele partii kory wpywaj cych na rozmaite procesy sensorycznopercepcyjne (tworzenie obrazw, kinestezja, such) daje pocz tek drogom, ktrymi zale ne od stanu
wspomnienia i wyniki uczenia si mog by skierowane do ukadu limbicznego po to, by poprzez ukad
autonomiczny modulowa przepyw krwi. Jednym z najwa niejszych efektw wpywu autonomicznego ukadu
nerwowego na przepyw krwi (zachodzi to za po rednictwem podwzgrza) jest reakcja alarmowa. Gdy nagle
stykamy si z niebezpiecze stwem, dochodzi do stymulacji podwzgrza. Wyra ne wzorce tej stymulacji ulegaj
transdukcji, ktrej rezultatem jest gwatowne rozszerzenie naczy oraz or-ganiczenie ilo ci krwi dostarczanej do
mi ni i gruczow. Nast puje wzrost ci nienia t tniczego, ro nie pojemno minutowa serca, a cay system
krwiono ny jest gotw dostarcza tlen i skadniki od ywcze do tych tkanek, ktre ich potrzebuj . Reakcja ta jest
jednym z efektw zmasowanego" oddziaywania ukadu autonomicznego na przepyw krwi i ma wielk
warto , je li chodzi o przygotowanie organizmu do nagych wypadkw, lecz z drugiej strony jej nadmierne
przedu anie prowadzi do stresu i zwi zanych z nim problemw psychosomatycznych.
2. Humoralna kontrola krwi. Poj cie kontroli humoralnej odnosi si do takich substancji, jak hormony, jony i
inne skadniki pynw ciaa, ktre mog regulowa przepyw krwi. Wiele hormonw stanowi cych cz
ukadu
hormonalnego (powiemy o tym p niej) mo e by uwalnianych przez ukad autonomiczny. Na przykad ukad
sympatyczny stymuluje rdze nadnerczy (ich cz
centraln ) do wydzielania dwch czynnikw hormonalnych:
adrenaliny i noradrenaliny, ktre rozchodz si po caym ciele i reguluj przepyw krwi przez zw anie lub
rozszerzanie naczy krwiono nych. Nor-adrenalina zw a wi kszo systemw naczyniowych ciaa, natomiast
adrenalina wywiera podobny wpyw na wi kszo tkanek, z tym e w sytuacjach, gdy potrzebna jest krew
(szczeglnie podczas reakcji alarmowej), agodnie rozszerza mi nie szkieletowe oraz mi sie sercowy.
Mechanizmy kontroli humoralnej dziaaj du ej ni szybsza, lecz krcej trwaj ca, bezpo rednia stymulacja za
pomoc neurotransmiterw uwalnianych na zako czeniach nerwowych ukadu sympatycznego. Te dugotrwae
mechanizmy wpywaj na gwne gruczoy hormonalne tak, jak to przedstawiono na rysunku 4. Kiedy jednak
proces ten wymknie si spod kontroli, dochodzi do staego, nadmiernego stresu, ktry w ko cu powoduje
problemy psychosomatyczne, wi
ce si z oglnym zespoem przystosowania.
3. Lokalna kontrola przepywu krwi w tkankach. W miar jak zbli amy si do lokalnych systemw
kontrolnych, decyduj cych o ilo ci krwi, ktra przez letniczki i naczynia wosowate dotrze do pojedynczych
komrek w tkankach, nasza wiedza na temat mo liwo ci psychicznej modulacji zmniejsza si . Wspomniaem
ju , e letniczki s unerwiane bezpo rednio przez ukad sympatyczny oraz po rednio za pomoc adrenaliny i
noradrenaliny, uwalnianych do krwi przez rdze nadnerczy. T tniczki podlegaj alem modulacji psychicznej, w
ktrej po redniczy o podwzgrzowo-autonomiczna, podczas gdy regulacja naczy wosowatych dokonuje si
za po rednictwem lokalnego zapotrzebowania na tlen i skadniki od ywcze, ktre wyst puje w tkankach.
Mechanizm owej kontroli znajduje si w niewielkim mi niu zwieraczu przedwo niczkowym, ktry otacza
pocz tek wo niczki.
Na temat regulacji pracy zwieraczy przedwo niczkowych powstay dwie teorie: rozszerzania naczy oraz
zapotrzebowania na tlen (Guyon, 1981). Teoria rozszerzania naczy mwi, e im szybsze jest tempo
metabolizmu, tym wi cej wydziela si substancji rozszerzaj cych naczynia (takich jak dwutlenek w gla, kwas
mlekowy czy adenozynofosforan), ktre powoduj rozwarcie zwieraczy przedwo niczkowych, metarterioli i
letniczek. Szczeglnie istotna na tym poziomie jest rola adenozyny, substancji uwalnianej przez komrki
mi nia sercowego wtedy, gdy wie cowy przepyw krwi jest za may; niewystarczaj ca alem ilo uwalnianej
adenozyny mo e si wi za z wyst powaniem zaburze kardiologicznych. Rysunek 4 ilustruje fundamentaln
rol , jak odgrywa adenozynotrjfosforan (ATP), ktry w komrkach sianowi drugi system przeka nikowy,
dokonuj cy transdukcji informacji otrzymanej za po rednictwem osi korowo-limbiczno-podwzgrzowoautonomicznej.
Teoria zapotrzebowania na tlen znana jest rwnie pod nazw teorii zapotrzebowania na skadniki od ywcze.
Wedug tej koncepcji regulacja przepywu krwi zachodzi w zwieraczach przedwo niczkowych, ktre znajduj
si w ci gym ruchu. Ruch len polega na zmianie rednicy otworw, a wielko
ta jest w przybli eniu
proporcjonalna do metabolicznych potrzeb tkanek. Nie znam koncepcji mwi cych o istnieniu na tym poziomie
jakiejkolwiek modulacji psychicznej, mo na jednak przypuszcza , e za po rednictwem jakich nie znanych
jeszcze procesw mogyby tu dziaa o rodki godu i pragnienia, ktre znajduj si w podwzgrzu.
Olness i Conroy (1985) przeprowadzili niedawno pionierskie badania nad dowoln oraz zachodz c w hipnozie
kontrol dotlenienia tkanek. Odkryli, e dzieci nauczone autohipnozy byy w stanie doprowadzi do zwi kszenia
ilo ci tlenu w swych tkankach (pomiary prowadzono bez przerwy za pomoc systemu monitorowania przez
skr Novamatrix). Jedno dziecko samodzielnie doprowadzio te do zmniejszenia poziomu tlenu. Cho autorzy
bada nie zajmowali si bior cymi w tym udzia mechanizmami psychofizjologicznymi, opracowanie swe
zako czyli wnioskiem, e praca ich stanowi udokumentowanie dowolnej kontroli nad tym wa nie przejawem
funkcjonowania autonomicznego ukadu nerwowego.
Ukad autonomiczny a koncepcje hipnoterapii
Jednym z wa niejszych dowodw, e psychika moduluje aktywno
komrek za po rednictwem ukadu
autonomicznego, jest pobudzenie organizmu do reakcji alarmowej, gdy na skutek impulsu z ga zi
sympatycznej rdze nadnerczy (jest to centrum tego gruczou) wydziela do krwiobiegu adrenalin i
noradrenalin . Niezwykle wa na jest umiej tno radzenia sobie z reakcj alarmow w takich sytuacjach, jak
wypadki, zagro enie ycia czy wszelkie zabiegi medyczne (np. operacje), poniewa pojawiaj cy si wwczas u
pacjenta czy ofiary l k mo e spowodowa nadmiern utrat krwi, nadci nienie, zaburzenia pracy serca czy
nawet szok fizjologiczny. Te wywoane przez stres objawy mo e w du ym stopniu zagodzi wsparcie
otrzymane od jakiejkolwiek odpowiedzialnej osoby (lekarza, piel gniarki, asystenta medycznego czy osoby
przypadkowej, ktra po prostu chce pomc), poniewa prowadzi ono do osabienia reakcji alarmowej ukadu
sympatycznego i zast pienia jej relaksuj cym dziaaniem cz ci parasympa-tycznej. W tej cz ci zajmiemy si
niektrymi sposobami uprawiania hipnoterapii tymi, ktre okazay si skuteczne w wielu r nych przypadkach
klinicznych, gdy wyst powaa reakcja alarmowa.
1. Kontrola krwawienia podczas operacji oraz u chorych na hemofili . Banks (1985) opisa ostatnio
sposb wykorzystania sugestii hipnotycznej w celu kontrolowania krwawienia, ktre pojawio si podczas
angiografii (badanie naczy krwiono nych za pomoc promieni rentgenowskich) i embolizacji (zamierzonego
wstrzykiwania blokad naczyniowych do t tnic zasilaj cych obszary patologiczne), a tak e podczas ostrych
krwotokw z przewodu pokarmowego. Badacz ten uzna, e stres i uczucie zagubienia, wyst puj ce w wy ej
wymienionych sytuacjach, same w sobie wystarczaj , by wywoa u pacjenta stan wzmo onej wra liwo ci,
ktrego skutkiem jest du a podatno
na sugesti (nawet je li nie dochodzi do wprowadzenia go w stan
hipnozy). Na przykad takie oto sugestie mog powstrzyma (lub przywrci ) nadmierne krwawienie podczas
angiografii (Banks, 1985, s. 80):
Moje pytanie mo e ci si wyda dziwne, ale czy kto ju ci prosi o to, by powstrzyma krwawienie?"
Na zdziwione spojrzenie pacjenta i udzielon przez niego odpowied nie" zareagowano nast puj c krtk
wypowiedzi : To dlaczego nie powstrzymasz krwawienia? Teraz! Wiem, e ta pro ba brzmi dziwnie, ale to
naprawd mo e nam uatwi udzielenie Ci pomocy. W ko cu przez cae ycie kontrolujesz krwawienie i pewnie
nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Skaleczysz si albo podrapiesz i powstrzymujesz krwawienie, podobnie
jak przyspieszasz akcj swego serca, gdy si wystraszysz, i zwalniasz j , kiedy odpoczywasz. Robisz to,
chocia nie wiesz, w jaki sposb. Zatem nie musisz sobie u wiadamia , jak si powstrzymuje krwawienie, tylko
po prostu niech to si stanie... teraz!"
Je eli potem trzeba znowu wywoa krwawienie, lekarz sugeruje to w nast puj cy sposb:
Na razie idzie ci dobrze. Cakowicie powstrzymae krwawienie. Teraz musisz nam pokaza , co krwawio, wi c
musisz uniewa ni to, co zrobie . Nie musisz wiedzie , jak to zrobi po prostu pozwl, eby krew znowu
leciaa, ju teraz, dzi ki czemu dowiemy si , czy znale li my dobre miejsce".
Te proste, lecz precyzyjnie sformuowane pro by opieraj si na wielu po rednich sugestiach hipnotycznych,
opisanych przez Ericksona i Rossiego (1980). Czytelnik dostrze e zapewne, e pro by te s w rzeczywisto ci
odmianami podstawowej formuy dochodzenia: (1) istnieje wprowadzenie wyznaczaj ce czas terapii: To
dlaczego nie powstrzymasz krwawienia? Teraz!"; (2) dochodzi si
do zwi zanych ze stanem,
nieu wiadamianych procesw, ktre kontroluj krwawienie: po prostu niech to si stanie"; (3) wyst puje
obserwowalne zachowanie, ktre potwierdza, e wyst pi proces wewn trzny (pacjent faktycznie przestaje
krwawi ).
Banksa zainteresowa rwnie fakt, e u pacjenta z hemofili i nowotworem ust pio krwawienie, ktrego nie
mo na byo zatamowa metodami fizjologicznymi (1985, s. 85):
Czy pacjent prowokuje skurcz normalnych t tnic zasilaj cych? [...] Aktywizuje czynniki sprzyjaj ce krzepni ciu
krwi? Ani sami chorzy, ani pracuj cy z nimi lekarze nie potrafi znale logicznego wyja nienia tego, jak
dochodzi do osi gni cia tak niezwykych rezultatw, mimo e w ukadzie kr enia brakuje czynnika VIII [jest to
skadnik krwi potrzebny do normalnego jej krzepni cia, ktrego nie posiadaj chorzy na hemofili ]. My te nie
potrafimy tego zrobi .
Z punktu widzenia teorii prezentowanej w tej ksi ce mo na by wysun
hipotez , e to ukad limbicznopodwzgrzowo-autonomiczny umo liwia chorym na hemofili osi gni cie tego rezultatu. Sympatyczna ga
ukadu autonomicznego powoduje bowiem zw enie naczy krwiono nych i w ten sposb odcina dopyw krwi.
2. Rola sygnalizowania ideomotorycznego w dochodzeniu do problemw zwi zanych z narkoz ,
wypadkami i ci kimi chorobami. Pracuj c nad ujawnionym w hipnozie nie wiadomym odbiorem
znacz cych d wi kw, ktre pojawiaj si podczas narkozy" David Cheek (1959) dokona wielu oryginalnych
odkry . Oto przykad typowy dla jego sposobu pracy (Cheek, 1957, s. 109):
Ten 27-letni dentysta dobrowolnie zgodzi si , by my prze ledzili operacj wyrostka robaczkowego, ktr
przeszed maj c 15 lat. Oznajmi, e zawsze by ciekaw, czy operacji dokona inny chirurg, nie ten, ktry mia to
zrobi , ale nigdy nie wiedzia, dlaczego tak si mu wydawao. Chcia wiedzie , czy jego przekonanie byo
suszne, a autor pracy odnis wra enie, e ciekawo ta pozbawiona bya wrogo ci.
W czasie wprowadzania w hipnoz pacjent porwna swe doznanie sabego transu do tego, co czu, gdy w
wieku 16 lat zosta uderzony podczas meczu futbolowego i straci przytomno . Zapytany, czy byy rwnie
inne sytuacje, w ktrych czu si podobnie, da palcem znak tak" i przenis si wstecz do momentu, gdy
wprowadzono go w narkoz przed wyci ciem wyrostka robaczkowego, ktre miao miejsce rok wcze niej. Z
do wiadcze autora wynika, e takie porwnanie stanu hipnozy z doznawanym uprzednio delirium czy brakiem
przytomno ci podczas narkozy lub pi czki cukrzycowej zdarza si cz sto.
Pytanie: Gdzie teraz jeste ?"
Odpowied : My l , e w sali operacyjnej. Nie idzie im ze mn najlepiej" (cz stotliwo
14 do 28).
oddechw skoczya z
P: Boisz si ?"
O: palcem: Nie".
P: Czy syszysz jakie d wi ki?"
O: Chodzi wentylator oni stale mwi nie do mnie".
P: Czy co ci martwi?"
O: palcem: Tak"; sownie: Nie".
JR: Czy dobrze byoby usysze to wiadomie?"
O: palcem: Tak"; sownie po przerwie: Lepiej przetnij tutaj".
P: Sk d to dochodzi?"
O: Chyba od Sobiego" (lekarz domowy). W tym momencie kazano pacjentowi jeszcze raz wrci
sytuacji i poda sowa dokadnie tak, jakby odtwarza pyt .
O: My l , e lepiej przeci
do tej
tutaj".
twego mzgu?"
O: palcem: Nie".
P: Czy g boka cz
informacj odpowiada, e nikt nic nie mwi, ale on czuje ulg , bo wie, e znale li
Nieco p niej oznajmia: Teraz wiato znajduje si na wprost mojej gowy. Przedtem tak nie byo. Zrobio si
ja niej. Chyba zdj li mi mask czy co w tym rodzaju".
P: Czy ju sko czyli?" O: Nie".
Pacjent wydaje si zdenerwowany, poniewa z rozmowy lekarzy wynika, e operacja si
decyduj si zao y jeszcze jedn par kleszczy.
Ten przykad zastosowania sygnalizowania ideomotorycznego za pomoc palcw, pozwalaj cego na dotarcie
do zwi zanej ze stanem informacji, ktra wskutek narkozy ulega otorbieniu i oddzieleniu od normalnego stanu
przytomno ci, zawiera kilka interesuj cych elementw. Pierwszym jest to, e cz sto oddechw pacjenta
skoczya z 14 do 28. Wskazuje to, e w chwili, gdy pod hipnoz rozpocz o si dochodzenie do traumatycznych
wspomnie zwi zanych z operacj , nast pio jakie istotne przesuni cie psychobiologiczne. Innym istotnym
elementem zaprezentowanego przykadu jest konflikt mi dzy poziomem ideomotorycznym i sownym. Na
zadane przez Cheeka pytanie: Czy co ci martwi?", odpowied udzielona palcem miaa posta Tak",
natomiast sowna brzmiaa Nie". Takie wa nie sprzeczne odpowiedzi s przyczyn , dla ktrej Cheek korzysta
a z trzech poziomw reaktywno ci psychobiologicznej po to, by odpowiednio oszacowa stopie
zaanga owania w terapi oraz rzetelno swych bada . Przyjrzyjmy si tym poziomom raz jeszcze tym
razem w kontek cie powy szego przykadu.
1. Poziom pierwszy zazwyczaj wi e si z intensyfikacj pocenia si , oddychania oraz cz stotliwo ci akcji
serca. S to wszystko wska niki pobudzenia ukadu autonomicznego, ktre zgodnie z cytowan wcze niej
prac McGaugha (1983) dotycz c hormonalnego i neurohormonalnego kodowania do wiadcze yciowych
stanowi podstaw do wyodr bnienia tego pierwszego poziomu reaktywno ci psychobiologicznej. Reakcje
pochodz ce z tego poziomu mo na uzna za mimowolne.
2. Poziom drugi stanowi samo ideomotoryczne sygnalizowanie palcami. Pacjenci zwykle odbieraj je jako ruchy
o charakterze autonomicznym i mimowolnym. Niektrzy jednak odnosz wra enie, e ruchy te maj po cz ci
charakter dowolny, inni z kolei nie wiedz , czy s one cakowicie mimowolne.
3. Poziom trzeci stanowi wypowied sowna. Wielu pacjentw odbiera go jako cakowicie dowolny, inni s mniej
pewni, dla niektrych nawet ten poziom ma charakter mimowolny.
Poziomy te mo na okre li jako wzajemnie na siebie oddziauj ce ukady informacji zwi zanych ze stanem. Ze
wzgl du na to, e zostay zakodowane przez ukad limbiczno-podwzgrzowo-autonomiczny w warunkach
traumatycznych, nie s dost pne zwykym, wiadomym sieciom skojarzeniowym danej osoby. Doszo do
zaamania normalnych procesw transdukcji informacji. Opracowana przez Cheeka metoda sygnalizowania
palcami jest unikatowym sposobem ponownego przywracania procesu transdukcji informacji mi dzy poziomami
fizjologicznym, ideomotorycznym i werbalnym.
Cheek ka e swoim pacjentom dokonywa kilkakrotnego przegl du zwi zanych ze stanem wspomnie na
poziomie ideomotorycznym, p niej dopiero prbuje uzyska wypowied sown . Do kusz ca wydaje si
hipoteza, e owa potrzeba dokonania przegl du" stanowi w rzeczywisto ci jaki sposb osi gania i
aktywizowania hebbowskich zespow komrkowych i sekwencji fazowych" (1949) czy te jak u Gazzanigi
moduw psychicznych" (1985), ktre koduj zwi zane ze stanem informacje w neuronowych sieciach
skojarzeniowych. Powtarzanie procesu osi gania i aktywizowania prowadzi do wzrostu prawdopodobie stwa,
e przywrcona b dzie transdukcja informacji mi dzy poziomami fizjologicznym i sownym. Wiele
prowadzonych obecnie programw badawczych potwierdza suszno
zastosowanego przez Cheeka
ideomotorycznego sposobu osi gania i restrukturalizowania traumatycznych wspomnie . Na przykad Barnett
(1984) donosi o wynikach swych bada , prowadzonych przez dziesi lat, nad rol urazw prenatalnych w
rozwoju negatywnych do wiadcze zwi zanych z narodzinami. Wykorzystywa w nich metod sygnalizowania
palcami po to, by dotrze do wspomnie , ktre prawdopodobnie wi zay si z licznymi zaburzeniami
funkcjonalnymi, takimi jak: alkoholizm, l k, depresja, astma, fobie, obgryzanie paznokci, dysfunkcje seksualne i
problemy ma e skie.
Badania nad zwierz tami, prowadzone przez psychobiologw Weinbergera, Golda i Sternberga (1984),
dostarczyy z kolei wynikw laboratoryjnych potwierdzaj cych to, co Cheek napisa na temat nie wiadomej
percepcji znacz cych d wi kw w czasie narkozy. Wspomniani badacze odkryli, e zwierz ta potrafiy si
nauczy reakcji warunkowej na sygna d wi kowy wwczas, gdy podano im dawk adrenaliny wprowadzaj c
je w stan pobudzenia psychofizjologicznego. Uwa aj oni, e poniewa adrenalina jest wa nym
neurotransmiterem, funkcj jej jest utrwalanie przechowywania pami ciowego. Sowa te s w uderzaj cy
sposb zgodne z cytowan wcze niej prac McGaugha na temat psychobiologicznego kodowania informacji
zwi zanych ze stanem.
Badania prowadzone nad lud mi przez Henryego Bennetta (1985), psychologa z Uniwersytetu Kalifornijskiego
w Davis, dowiody, e nie wiadome uczenie si w czasie operacji mo e wpyn zarwno na jej wynik, jak i na
tempo powracania do penego zdrowia. Oczywi cie, konieczne s dalsze badania tego typu, prowadzone w
kontrolowanych warunkach. Pozwol one na poznanie parametrw, ogranicze i mo liwo ci tej dziedziny.
Psychobiologia radzenia sobie przemiana negatywnego zagro enia w pozytywne wyzwanie
Zdolno do radzenia sobie ze stresem zaczyna by jednym z najbardziej znacz cych czynnikw zwi zanych z
psychobiologi zdrowia i choroby (Gentry, 1984). Wi kszo
szk psychoterapeutycznych uwa a, e
rozszerzanie umiej tno ci radzenia sobie jest zarwno celem, jak i kryterium efektywno ci pracy
terapeutycznej. rdem tych pogl dw, ktre tak wielk wag przywi zuj do radzenia sobie, s oczywi cie
pionierskie prace nad psychobiologi stresu, prowadzone przez Selyego. Ju jako dojrzay badacz Selye
(1974) wprowadzi rozr nienie mi dzy stresem, ktry powoduje choroby, i eustresem, ktry sprzyja yciu. To
rozr nienie pi knie koresponduje z pogl dami psychologa humanistycznego Abrahama Masowa (1962), ktry
wyr ni dwie ga zie motywacji ludzkiej: (1) motywacj braku, ktra wywouje negatywne uczucia i choroby
spowodowane deprywacj podstawowych potrzeb yciowych, oraz (2) motywacj wzrostu, ktra wspomaga
ycie za pomoc pozytywnych uczu , takich jak mio , rado , nadzieja i szcz cie.
Psychobiologicznymi podstawami odr niania emocji negatywnych od pozytywnych jako elementw reakcji na
stres zajmowao si ostatnio wielu badaczy (Holroyd i Lazarus, 1982; Lazarus i Folkman, 1984). Zauwa yli oni,
e organizm zupenie inaczej reaguje na zagro enie (stres) i wyzwanie (eustres). Wi e si to z dwoma
czynnikami. Po pierwsze, wzrasta poziom katecholamin (adrenaliny i noradrenaliny) we krwi. Substancje te s
wydzielane przez rdze nadnerczy w odpowiedzi na stymulacj ze strony ukadu sympatycznego, ktr
wcze niej nazwali my reakcj alarmow ze strony ukadu autonomicznego. Po drugie, do ukadu krwiono nego
dostaje si , uwalniany przez kor nadnerczy, kortyzol. Dzieje si to na znak dany przez przysadk mzgow ,
ktra (jak wida na rys. 1) wysya do kory nadnerczy ACTH. W sytuacji wyzwania nast puje jedynie
podniesienie poziomu katecholamin.
Prowadz c badania nad biochemi samowystarczalno ci (radzenia sobie), Bandura (1985) odkry, e u
pacjentw w stanie fobii nast puje wzrost poziomu katecholamin. Nast pnie okazao si , e im wi ksze byo u
nich poczucie, e s w stanie z t fobi sobie poradzi , tym ni szy by poziom katecholamin. Im wi ksze jest
poczucie samowystarczalno ci, tym sabszego doznajemy stresu i tym ni szy pozostaje poziom katecholamin.
Wyniki te sugeruj , e podstawowa zasada zorientowanej psychobiologicznie terapii powinna brzmie
nast puj co: zamieniaj negatywny stres zwi zany z zagro eniem w pozytywne i oparte na umiej tno ci
radzenia sobie do wiadczanie wyzwania. Ten nowatorski sposb ujmowania celu terapii, obecny w r nych
postaciach podstawowej formuy dochodzenia, ilustruje ramka 11.
Nasz sposb leczenia fobii za pomoc hipnoterapii opartej na jednej z odmian podstawowej formuy
dochodzenia, pocz tkowo opisywanej jako trjfazowa koncepcja praktycznej hipnoterapii (Erickson i Rossi,
1979), wykorzystali Nugent, Garden i Montgomery (1984) usiuj c potwierdzi suszno
zarwno samej
koncepcji, jak i hipnozy, e w ten sposb mo na dotrze do nie wiadomych procesw twrczych i wykorzysta
je w celach terapeutycznych". Celem zastosowanej przez nich standardowej sugestii" byo dotarcie do
nie wiadomych procesw twrczych i takie ich ukierunkowanie, by doszo do wytwarzania oraz wprowadzania
w czyn satysfakcjonuj cych sposobw usuni cia tych zachowa , ktre s dla pacjenta problemem i ktre wci
powracaj " (s. 201). W trzech przypadkach badacze ci zdoali doprowadzi do usuni cia zaburze snu i fobii
zwi zanej ze strzykawkami do zastrzykw podskrnych ju po jednej sesji hipnoterapeutycznej. Oto jak opisali
sposb leczenia natr tnego l ku przed strzykawkami u pewnej studentki, okre lanej jako B (Nugent, Garden i
Montgomery, 1984, s. 202-203):
Wprowadzenie w stan hipnozy poprzedzia rozmowa wst pna. Na rozpocz cie wizualizacji wewn trznej
pacjentka zareagowaa popadni -ciem w g boki trans. Nast pnie dali my jej zadanie twrcze miaa znale
jaki sposb na to, by w przyszo ci, w sytuacjach zwi zanych z igami moga si zachowywa wiadomie i
przytomnie. Zadanie to przedstawiono jej za pomoc standardowej sugestii, z ktrej korzystamy zawsze,
ilekro stosujemy nasz procedur : Teraz twoja nie wiadoma psychika mo e wykona to, co jest konieczne, w
sposb cakowicie speniaj cy twoje osobiste potrzeby, po to, by ... (po dany wynik terapii). Gdy tylko twa
nie wiadomo
zorientuje si , e mo esz... (po dany wynik terapii), zasygnalizuje to za pomoc ...
(odpowiedni sygna ideomotoryczny)".
oczy.
Sugestia podana B brzmiaa nast puj co: Teraz twoja nie wiadoma psychika mo e wykona to, co jest
konieczne, w sposb cakowicie speniaj cy twoje osobiste potrzeby, po to, by za ka dym razem, gdy
otrzymasz zastrzyk, moga zachowa si w sposb spokojny, wiadomy i przytomny. Gdy tylko twoja
nie wiadomo zorientuje si , e otrzymuj c zastrzyk, mo esz si zachowywa w sposb spokojny, wiadomy
i przytomny, zasygnalizuje to przez uniesienie twej prawej r ki ponad to krzeso". Sugestia ta bya dla nas
prb porozumienia si z pacjentem w celu dotarcia do nie wiadomych procesw twrczych i takiego ich
ukierunkowania, by doszo do wytwarzania oraz wprowadzania w czyn zmienionych reakcji behawioralnych na
zastrzyk. Trzy minuty po wysuchaniu naszej sugestii prawa r ka B gwatowanie podniosa si . Pacjentk
obudzono, po czym okazao si , e nie pami ta nic z okresu hipnozy.
Dobrze byoby oceni , jaka jest skuteczno
tej formuy hipnoterapii, je li chodzi o obni anie poziomu
katecholamin w porwnaniu z opisan przez Bandur metod behawiorystyczn .
Rytmy ultradobowe a autonomiczny ukad nerwowy
Odkrycie rytmw ultradobowych, reguluj cych wiele funkcji ukadw autonomicznego i hormonalnego, stao si
niedawno kamieniem milowym nauki i poci gn o za sob rozwj nowych koncepcji hipnoterapii (zob. Rossi,
1982, 1986a). Tutaj omwimy niektre implikacje wynikaj ce z powi zania tych rytmw z ukadem
autonomicznym; nast pnie zajmiemy si relacj mi dzy rytmami ultradobowymi a ukadem hormonalnym.
Poj cie dominacji, odnosz ce si do funkcjonowania pkul mzgowych, ma dug tradycj , zakorzenion w
fizjologii i medycynie (Gazzaniga, 1985). Do niedawna s dzono, e dziaanie pkul mzgowych jest
wyspecjalizowane w zakresie poszczeglnych funkcji oraz e jest niezmienne w czasie. Jednak seria bada
wykonanych nad osobami pi cymi (Goldstein, Stoltzfus i Gardocki, 1972; Gordon, Frooman i Lavie, 1982)
wskazaa, e istniej pewne naturalne, 90-minutowe rytmy dominacji pkulowej, ktre mog wpywa na
funkcjonowanie psychiczne. Na przykad, u wi kszo ci pi cych ludzi co 90 minut wyst puje okres nienia (sen
typu REM). Klein i Armitage (1979) odkryli nast pnie, e tak e podczas czuwania wyst puj naturalne, 90minutowe oscylacje ultradobowych rytmw aktywno ci psychicznej oraz stylu poznawczego dominacja pkuli
lewej i prawej zmienia si rwnolegle do zmian w cyklu ultradobowym.
Kolejny krok w tej dziedzinie stanowiy eksperymenty Werntz (1981), ktra stwierdzia, e ultradobowe rytmy
dominacji pkul mzgowych s zwi zane z podobnymi zmianami wyst puj cymi w cyklu oddychania nosem,
tzn. gdy lewe nozdrze jest otwarte i nabiera powietrza, w prawej pkuli mzgowej wyst puje wzr EEG
charakterystyczny dla wi kszego pobudzenia, i odwrotnie. P niej (Werntz i in., 1981) badaczka ta odkrya, e
zmiana jednej ze stron, ktr oddychamy, na drug prowadzi tak e do zmiany dominacji pkulowej!
Oddychanie nosem stanowi wi c naturalny, nieinwazyjny sposb podgl dania aktywno ci pkul mzgowych, a
co wi cej: zmieniaj c w dowolny sposb przepyw powietrza mi dzy prawym i lewym nozdrzem, mo na
zmienia lokalizacj aktywno ci w pkuli lewej i prawej na najwy szych poziomach funkcjonowania mzgu i
psychiki. Werntz i jej koledzy przedstawili taki oto teoretyczny zarys tych relacji z ukadem autonomicznym
(Werntz i in., 1981, s. 4-6):
Odnosimy wra enie, e ta korelacja cyklu nosowego ze zmianami aktywno ci pkul mzgowych jest spjna z
modelem pojedynczego systemu oscylacji ultradobowych i e zmusza nas ona do sformuowania nowej
koncepcji ukadu nerwowego [...] Chcemy zaproponowa bardziej kompletn i zintegrowan struktur
teoretyczn , w ktrej zorganizowane b d wszelkie rytmy ultradobowe oraz system ich regulacji za pomoc
ukadu autonomicznego, a szczeglnie integracja aktywno ci autonomicznej i pkulowej. S dzimy, e s
podstawy, by przypuszcza , i oddzielne formy inteligencji" zlokalizowane w ka dej z pkul wymagaj
zwi kszonego wsparcia metabolicznego z przeciwlegej strony ciaa, zgodnie z ogln tendencj , jakiej mog
su y . W tym kontek cie cykl nosowy mo e by uznany za atwy do zmierzenia wska nik czy te okno", przez
ktre wida t struktur .
[...] Tak wi c cae ciao podlega oscylacjom pomi dzy odpoczynkiem a aktywno ci czy pobudzeniem
sympatycznym a parasympatycznym, a jednocze nie podlega przemieszczeniom: lewa strona ciaa prawa
pkola mzgu oraz prawa strona ciaa lewa pkula mzgu". To z kolei sprawia, e rytmy ultradobowe
wyst puj na wszystkich poziomach: od wielko ci renic a po wy sze funkcje korowe i zachowanie [...] Istotny
wydaje si fakt, e to, co przedstawili my, pokazuje rozleg integracj aktywno ci autonomicznej i korowej.
Jest to relacja, ktrej dot d ani nie opisano, ani nie zbadano. S dzimy, e cykl nosowy jest prawdopodobnie
regulowany za pomoc mechanizmu podlegaj cego centralnej kontroli by mo e przez podwzgrze ktry
zmienia rwnowag sympatyczno-parasympatyczn . Proces ten zachodzi na obszarze caego ciaa (nie
wy czaj c mzgu) i stanowi mechanizm, za pomoc ktrego napi cie naczyniowo-motoryczne wpywa na
przepyw krwi w naczyniach mzgowych i zmienia w ten sposb aktywno pkul.
Wschodni jogowie ju od tysi cy lat utrzymuj , e potrafi wpywa na swe stany wiadomo ci dzi ki
regulowaniu oddechu za pomoc pranayamy (Rossi, 1985, 1986a). Twierdz te , e swe rzekomo cudowne
panowanie nad fizjologi ciaa zawdzi czaj
wiadomej kontroli rytmu oddechowego. Jako e te niezwyke
przejawy kontroli psychiki nad ciaem wi
si przede wszystkim z dziaaniem ukadu autonomicznego, mo na
uzna , e praca Werntz stanowi teoretyczny i empiryczny pomost cz cy nas z najdawniejszymi tradycjami
jogi.
Z rozmw przeprowadzonych z Davidem Shannahoff-Khals (1983) z Jonas Salk Institute w La Jolla
(Kalifornia) wynika, e ka dy stan psychosomatyczny czy te problem, w ktry uwikany jest ukad
autonomiczny, mo na bezpiecznie i z atwo ci zbada , dokonuj c przemieszczenia dominacji pkulowej za
pomoc rytmu oddychania nosem. W swej wcze niejszej pracy dokadnie opisaem kilka metod dokonywania
takiego przemieszczenia (Rossi, 1986a, b). Moja ulubiona metoda polega po prostu na wygodnym le eniu na
jednym boku. Kiedy le ymy na prawym boku, prawe nozdrze ulega przekrwieniu, lewe natomiast otwiera si w
ci gu paru minut. To z kolei w sposb zwrotny aktywizuje praw pkul . Je eli natomiast le ymy na lewym
boku, dochodzi do aktywizacji pkuli lewej.
Wst pne badania z wykorzystaniem tej prostej metody (zob. ramka 12) zaowocoway fascynuj cymi wynikami.
Mo na byo np. stosunkowo szybko zmieni intensywno
i lokalizacj czynno ciowego blu gowy
(spowodowanego przepracowaniem lub stresem), po prostu przemieszczaj c rytm nosowy z jednej strony na
drug . Niektrzy pacjenci donosili, e bl uleg ideodynamicznej przemianie w uczucie przyjemnego ciepa,
chodu czy czego jeszcze innego i e dokonyway tego podlegaj ce przemieszczeniom strony ciaa. Nastroje,
negatywne emocje i dolegliwo ci somatyczne mo na sobie przemy le , u ywaj c do tego warto ciowego
wgl du, ktry pojawia si po 5 lub 6 minutach prowadzonej w ten sposb zabawy z wasnymi transformacjami
sensorycznymi. W innej pracy przedstawiem niektre z moich osobistych do wiadcze , polegaj cych na
osi ganiu g bokich stanw autohipnotycznego przytomnego somnambulizmu". Dokonywaem tego w czasie
ultradobowych okresw odpoczynku za pomoc przemieszczania dominacji mzgowej na prawo (Rossi,
1972/1985).
W ksi ce zatytuowanej Meditation and the Art of Dying (Medytacja a sztuka umierania; 1979) doktor
Usharbudh Arya opisa interesuj ce powi zanie mi dzy cyklem nosowym, orgazmem a stanem najwy szej
bogo ci w samadhi. Wedug dawnej literatury jogistycznej zarwno w czasie orgazmu, jak i podczas
najg bszych stanw skupienia medytacyjnego w samadhi oba nozdrza s otwarte. Ekstaza charakterystyczna
dla opisywanej formy medytacji powstaje wskutek skierowanych w gr implozji [...] kundalini [kundalini sia
yciowa, ktrej rdem ma by podstawa kr gosupa; wzbudzona prowadzi do uruchomienia inteligencji i
wgl du duchowego (przyp. tum.)] [...] tak, e celibat staje si atwiejszy i zabawniejszy ni seks". Nauce
Zachodu pozostaje ocena warto ci tych spostrze e .
Ramka
12.
Przemieszczanie
psychosomatycznych
dominacji
pkulowej
oraz
stanw
przebada i zmieni , okre l najpierw, ktra z twoich dziurek od nosa jest pusta.
2. Przesuwanie dominacji nosowej i pkulowej
Po si na boku tak, by pusta dziurka znajdowaa si na dole. To sprawi, e w
przeci gu kilku minut mzgowa dominacja przesunie si u ciebie w t stron ,
ktra jest teraz na dole. Ty masz tylko odbiera wszystkie przemieszczenia
sensoryczne, percepcyjne, emocjonalne, poznawcze czy symptomatyczne i
zastanawia si nad nimi. B d one si dokonyway samoistnie w ci gu
najbli szych 5-20 minut.
3. Potwierdzenie, e nast piy przemieszczenia pkulowe i psychosomatyczne
Wyprostuj si i zwr uwag , e zablokowana poprzednio dziurka od nosa jest
teraz pusta i odwrotnie. Zanotuj zmiany psychosomatyczne, ktre towarzyszyy
temu przemieszczeniu nosowo-pkulowemu, i przeanalizuj, jakie byy twoje
najbardziej charakterystyczne reakcje. To pomo e ci kierowa
sob
w
przyszo ci.
Przedstawione tu wst pne uwagi na temat zwi zkw, jakie istniej mi dzy ukadem autonomicznym,
zjawiskiem dominacji pkulowej oraz zachowaniem, otwieraj niezwykle szerokie, interesuj ce mo liwo ci
zwi zane z rozwojem nowych, psychobiologicznych koncepcji hipnoterapii, uzdrawiania i wspomagania
ludzkich potencjaw.
Przyjrzawszy si jeszcze raz rysunkowi 4, czytelnik zauwa y, e zawiera on peny przegl d licznych koncepcji,
o ktrych wspomniano w tym rozdziale. Rysunek ten stanowi bowiem ilustracj caej transdukcji informacji,
ktra przebiega pomi dzy psychik , ciaem i procesami cz steczkowymi odbywaj cymi si w jego komrkach,
a w ktrej rol po rednika odgrywa ukad autonomiczny. Przebieg transdukcji informacji jest nieprzerwanie i
automatycznie modulowany (zachodzi to na poziomie mimowolnym i nie wiadomym) przez zale ne od stanu
zakodowane wspomnienia, wyniki uczenia si i zachowania, pochodz ce z naszych codziennych do wiadcze .
Dalsze badania i praktyka kliniczna odkryj z pewno ci r ne sposoby, ktre pozwol nam nauczy si
bardziej wiadomego wspomagania tych procesw. W nast pnym rozdziale poszerzymy zakres tych
mo liwo ci, analizuj c nasz dotychczasow wiedz na temat psychicznej modulacji ukadu hormonalnego.
8
PSYCHICZNA MODULACJA UKADU HORMONALNEGO
Na ukad hormonalny skada si wiele narz dw rozmieszczonych w caym ciele. Wydzielaj one do krwi
hormony, ktre reguluj komrkowe funkcje metaboliczne, takie jak: cz sto reakcji chemicznych w procesie
przemiany materii, wzrost, poziom aktywno ci, seksualno itd. Rysunek 5 ilustruje wpyw zachodz cych za
po rednictwem ukadu limbiczno-podwzgrzowego procesw modulacji psychicznej na gwne narz dy i
funkcje ukadu hormonalnego. Wszystkie te narz dy mog albo peni funkcj po rednicz c , albo by
rdem zaburze psychosomatycznych.
Przysadka mzgowa w podstawie mzgu jest naczelnym gruczoem ukadu hormonalnego. Wysya ona
hormony cz steczki przeka nikowe ktre reguluj prac wszystkich innych gruczow wydzielania
wewn trznego (patrz rys. 5). Z kolei sama przysadka jest modulowana przez ukad limbiczno-podwzgrzowy.
Jak ju wcze niej wspomniaem, ukad ten skada si z wielu j der czy o rodkw nerwowych, ktre odgrywaj
rol stacji odbiorczych, gromadz cych informacje na temat rodowiska wewn trznego (pochodz one z krwi i
pynu mzgowo-rdzeniowego) oraz zewn trznego (z narz dw zmysw). Ukad limbiczno-podwzgrzowy jest
gwnym o rodkiem, w ktrym odbywa si integrowanie tych informacji z procesami psychicznymi, a nast pnie
transdukcja owej wie o zintegrowanej informacji do przysadki, ktra z kolei reguluje dziaanie wszystkich
narz dw ukadu hormonalnego. Te komrki podwzgrza, ktre zajmuj si transdukcja impulsw nerwowych
psychiki w wydzieliny (hormonalne czynniki uwalniaj ce) reguluj ce prac przysadki, przedstawiono wcze niej
na rysunkach 3a i 3b.
Rys. 5. Psychiczna modulacja ukadu hormonalnego oraz trzy przykady na nadal jeszcze teoretyczne
po czenie psychiki z genami na poziomie komrkowym
Ostatnie dziesi ciolecie, w ktrym dokonano wielu rewolucyjnych odkry na temat licznych funkcji hormonw,
zmienio nasz pogl d na procesy zapami tywania, uczenia si i zachowania (Guillemin, 1978; Henry, 1982;
Snyder, 1980). Tradycyjne pojmowanie hormonw jako regulatorw metabolizmu ciaa jest obecnie
uzupeniane coraz dokadniejsz
wiedz
na temat ich funkcjonowania jako neurotransmiterw i
neuromodulatorw stymuluj cych komunikacj mi dzy psychik a ciaem na wielu poziomach samego mzgu.
Jest to mo liwe dzi ki temu, e receptory pobudzane przez te hormony znajduj si zarwno w tkankach
mzgu, jak i reszty ciaa. Tabela 4 zawiera list wielu hormonw, ktre dziaaj na poziomie komrkowym w
obr bie mzgu i ciaa.
Najbardziej niezwyke osi gni cie endokrynologii w ostatnich latach wi e si z odkryciem nowego rodzaju
hormonw przysadki, zwanych endorfinami i enkefalinami. Hormony te peni liczne funkcje regulacyjne,
b d ce przedmiotem zainteresowa psychologii, takie jak np. modulowanie stresu, blu, nastroju,
seksualno ci, apetytu, uzale nie i nadu ywania niektrych substancji, pracy i osi gni sportowych, a tak e
podstawowych procesw uczenia si i zapami tywania (Davis, 1984).
Odkrycie endorfin jest tak nowe, e nie ma jeszcze powszechnej zgody co do ich klasyfikacji fizjologicznej. Na
przykad Margules (1979) uwa a, e ukad endorfinowy stanowi now jednostk ukadu autonomicznego, ktra
wi e si przede wszystkim z zachowywaniem i zu ywaniem zasobw cielesnych oraz energii w wypadku
godu lub przejedzenia" (s. 155). Za pogl dem tym przemawia wiele dowodw, w rd nich fakt, e endorfiny
znajduj si w caym ciele i w wielu obszarach mzgu (podwzgrze, przysadka, j dro szwu wielkiego, szara
substancja okoowodoci gowa), jak rwnie w rdzeniu kr gowym i przewodzie pokarmowym.
Poniewa gwnym rdem biosyntezy jednej z najwa niejszych endorfin (beta-endorfiny) i enkefalin (metaenkefalny) jest ta sama cz steczka macierzysta co hormonu adrenokortykotropowego (ACTH), ktry wydziela
przysadka, wielu wybitnych naukowcw uwa a cay ten system za cz
neuroendokrynologii. Beta-endorfina
ma tak sam dynamik wydzielania i uwalniania z przysadki, jak ACTH zasadniczo uwalniana jest do
krwiobiegu zarwno wtedy, gdy organizm reaguje na stres (fizyczny, emocjonalny, poznawczy i
wyobra eniowy), jak i wwczas, gdy reaguje na naturalne, dzienne (okoodobowe) biorytmy. Wa ne jest, aby
przypomnie sobie to psychobiologiczne rdo endorfin za ka dym razem, gdy ocenia si znaczenie i
implikacje licznych, nadal kontrowersyjnych twierdze na temat funkcji ukadu endorfinowego.
Tabela 4. Liczne funkcje niektrych hormonw wspdziaaj cych w obszarze psychiki i ciaa
1. Jak wcze niej pisaem, Selye odkry, e czynnik uwalniaj cy kortykotropin (CRF) jest hormonem
podwzgrza, ktry po redniczy w uwalnianiu ACTH przez przysadk . Z kolei przysadka nakazuje korze
nadnerczy, by uwalniaa do krwiobiegu kortyzol. Tak wa nie rol hormonw dziaaj cych na komrki
narz dw ciaa opisywaa klasyczna endokrynologia. Ostatnio jednak odkryto, e w komrkach mzgu
znajduj si receptory CRF i ACTH, ktre po rednicz w reakcjach podobnych do stresowych oraz w
zainteresowania sta si rwnie wpyw wazopresyny na zw anie naczy krwiono nych. Odkryto te , e
gdy pobudzone s receptory w mzgu, hormon ten polepsza pami i uczenie si (McGaugh, 1983). Istnieje
rwnie zwi zek mi dzy rytmami okoodobowymi a poziomem ADH w pynie mzgowo-rdzeniowym.
Wszystkie te badania sugeruj , e r nice w poziomie uczenia si i zapami tywania, pojawiaj ce si w 24godzin-nych cyklach, mog by zwi zane z fluktuacjami dost pu ADH do r nych tkanek mzgu.
Poniewa w wielu funkcjach hormonw po redniczy ukad limbiczno-podwzgrzowo-przysadkowy, s one
podatne zarwno na modulacj psychiczn , jak i interwencj hipnoterapeutyczn . Oznacza to, e cho
hormony funkcjonuj zwykle autonomicznie, mo emy powiedzie , i ich aktywno jest modulowana przez
znacz ce do wiadczenia yciowe i kodowana w formie zale nych od stanu wspomnie , wynikw uczenia si i
zachowa . Rosenblatt (1983) zauwa y, e obecno
receptora jakiego narkotyku w mzgu lub innym
miejscu ciaa zawsze oznacza, e istniej rwnie substancje endogenne (zazwyczaj hormony), ktre z natury
swej maj wchodzi w interakcje z tymi receptorami. Takiej oto wa nej lekcji udzielio nam odkrycie endorfin,
ktre nast pio dopiero wtedy, gdy stwierdzono, e w mzgu istniej receptory narkotykw opiatowych
(heroiny, morfiny itp.). Dziaanie ukadw autonomicznego, odporno ciowego i neuropeptydowego polega na
aktywizowaniu receptorw znajduj cych si na powierzchni pojedynczych komrek w tkankach ciaa.
Receptory te s jakby zamkami, ktre trzeba otworzy , by uruchomi wewn trzne czynno ci cytoplazmy
komrkowej (a nawet genw). Neurotransmitery ukadu autonomicznego, hormony ukadu hormonalnego oraz
jak zobaczymy p niej immunotransmitery ukadu odporno ciowego funkcjonuj jako cz steczki
przeka nikowe czy te klucze otwieraj ce wspomniane zamki (receptory) na powierzchni komrek. Cay ten
ukad: cz steczka przeka nikowa komrka receptor stanowi psychobiologiczn podstaw uzdrawiania,
hipnoterapii oraz, mwi c oglnie, medycyny holistycznej. Je li ka da komrka ciaa jest czym w rodzaju
miniaturowej fabryki, to jej receptory s zamkami w drzwiach. Ukady: autonomiczny, hormonalny,
odporno ciowy i neuropeptydowy stanowi za kanay komunikacyjne, za pomoc ktrych psychika mo e
pobudza geny oraz wewn trzne mechanizmy komrkowe. Geny oczywi cie s ostatecznymi projektami
budowy, organizacji oraz regulacji dziaania tych mechanizmw.
Cho mo e si to wydawa nieprawdopodobne, zdoali my ju poj wiele psychobiologicznych sposobw, za
pomoc ktrych psychika mo e modulowa dziaanie genw. W poprzednim rozdziale przytoczyli my pogl dy
Melnechuka (1985) na temat tego, jak psychika moduluje dziaanie genw, u ywaj c osi limbicznopodwzgrzowo-autonomicznej. W nast pnej cz ci naszkicujemy sposb, ktrego rol udowodniono znacznie
lepiej modulowanie aktywno ci genw z wykorzystaniem ukadu limbiczno-podwzgrzowo-hormonalnego.
Po czenie psychiki i genw za pomoc ukadu hormonalnego
Kiedy po raz pierwszy wspomniaem (Rossi, 1985), e po czenie mi dzy psychik a genem jest tym, co
pozwala na rozwijanie metod hipno-terapeutycznych prowadz cych do modulacji aktywno ci genw, uznano
me przypuszczenie za nowy rodzaj fantastyki naukowej. Geny, ktrych okoo 60 000 jest pilnie strze onych w
obr bie mikroskopijnego j dra ka dej ywej komrki ciaa, wydaj si cakowicie nietkni te. My limy
zazwyczaj, e czekaj one spokojnie na chwil , gdy w procesie podziau komrkowego do akcji nagle
przyst pi chromosomy. Rzeczywisto wygl da jednak zupenie inaczej. Liczne geny znajduj si w ci gej,
dynamicznej rwnowadze z metabolizmem komrkowym. Ow genetyczno-komrkow rwnowag moduluj
z kolei neurotransmitery i hormony, ktre w ko cu przecie przybywaj jako posa cy centralnego ukadu
nerwowego.
Stworzenie oglnego modelu po czenia psychika gen wymaga przyjrzenia si caej serii procesw
transdukcji, ktre zachodz pomi dzy psychik i czynno ciami nerwowymi a krwi , tkankami, komrkami,
wreszcie cz steczkow aktywno ci genw, ktra ma miejsce w j drze ka dej komrki. Na rysunku 5 wida ,
e proces ten mo na podzieli na trzy stadia.
Stadium pierwsze to dziaanie psychiki na obszarze przedniej kory czoowej (Achterberg, 1985), ktra stanowi
siedlisko wytwarzania i organizowania obrazw tak w zdrowiu, jak i w procesach uzdrawiania. Procesy
zachodz ce w obr bie kory czoowej s nast pnie filtrowane przez magazyn wyuczonych do wiadcze
yciowych jednostki, ktre ukad limbiczno-podwzgrzowy zakodowa w postaci zale nych od stanu
wspomnie , wynikw uczenia si i zachowa .
Stadium drugie obejmuje transdukcj tych wyuczonych do wiadcze w czynniki uwalniaj ce hormony, ktre
reguluj prac przysadki (zob. rys. 3a i 3b). Transdukcji takiej dokonuje podwzgrze. Z kolei przysadka
uwalnia mnstwo hormonw, ktre reguluj cay ukad hormonalny w sposb pokazany na rysunku 5.
Stadium trzecie ma miejsce na poziomie komrkowym, gdzie hormony te albo uruchamiaj ukad cAMP, albo
te przechodz bezpo rednio do j dra komrki i aktywizuj procesy zwi zane z funkcjonowaniem genw.
Geny bior udzia w przekazywaniu informacji dotycz cych budowy nowych biaek, ktre z kolei su jako
elementy struktury komrkowej lub cegieki buduj ce enzymy, a te nast pnie stymuluj podstawowe procesy
specyficzny ukad
5. Matrycowy RNA przenika nast pnie z powrotem do cytoplazmy, gdzie su y jako wzorzec informuj cy
rybosomy (fabryczki" komrkowe), w jakim porz dku nale y ustawi aminokwasy tworz ce nowe peptydy i
biaka. Wiele wytworzonych w ten sposb peptydw wspomaga komunikacj zarwno w obr bie komrek, jak i
pomi dzy komrkami, tkankami oraz ukadami autonomicznym, hormonalnym i odporno ciowym.
Rysunek 5 ilustruje, w jaki sposb hormony modulowane przez psychik ostatecznie wpywaj na aktywno
genw istotn dla trzech poziomw zachowania: (1) regulacji podstawowego metabolizmu i oglnego poziomu
aktywno ci przez hormony tarczycy; (2) regulacji zachowa seksualnych i agresywnych przez androgeny
(testosteron); (3) uruchamiania przez stres oddziaywania hormonw kory nadnerczy (np. aldosteronu) na
funkcje nerek. Ka dy z tych procesw zachodzi wedug opisanej powy ej pi cioetapowej sekwencji, przy czym
jak wida na rysunku 5 mo liwe s r ne jej modyfikacje.
Hormony tarczycy odgrywaj decyduj c
wszystkich praktycznie tkankach ciaa.
rol
Oglny poziom aktywno ci somatycznej, napi cie emocjonalne, zdrowie wszystko to jest funkcj
regulacyjnego wpywu tarczycy na mechanizmy metaboliczne komrek. Dzi ju wiemy, e tarczyca oddziauje
bezpo rednio na materia genetyczny znajduj cy si w j drze komrkowym, a jeden z mo liwych
mechanizmw, za pomoc ktrych hormony tego gruczou wnikaj do komrki, przedstawia rysunek 5. Po
wnikni ciu w g b komrki jeden z hormonw tarczycy (trjjodotyronina T3) wi e si z biakiem cytoplazmy
(CP), w ktrej si gromadzi. Nast pnie T3 wi e si ju bezpo rednio z receptorem znajduj cym si w bonie
j drowej i w ten sposb uzyskuje dost p do materiau genetycznego. Potem wytworzony zostaje matrycowy
RNA (mRNA), ktry po przetransportowaniu do cytoplazmy zaczyna odgrywa rol wzorca dla umieszczonych
w siateczce rdplazmatycznej rybosomowych fabryk", wytwarzaj cych biaka i enzymy charakterystyczne dla
danej komrki. T3 mo e si rwnie zwi za z receptorami mitochondriw komrki i by po rednikiem energii,
tlenu oraz innych funkcji metabolicznych.
Androgeny. Testosteron jest jednym z hormonw androgenowych reguluj cych pop d seksualny. Z jego
dziaaniem zwi zane s liczne zachowania od normalnej asertywno ci a po agresj o charakterze
przest pczym. Hormon ten wnika do komrki i dziaa bezpo rednio na materia genetyczny w sposb opisany
powy ej (sekwencja pi cioetapowa); mo liwe te s pewne modyfikacje (zob. rys. 5). Po wnikni ciu do
komrki testosteron zamienia si w dwuwodorotestosteron (DHT), nast pnie receptor bony j drowej przejmuje
go i transportuje do centrali genetycznej. Tak jak poprzednio wytwarzany jest mRNA, ktry przechodzi do
cytoplazmy po to, by sterowa tworzeniem nowych biaek, umo liwiaj cych androgenom wywieranie wpywu
na wzrost komrki itd.
Hormony nadnerczy. Pod wpywem stresu kora nadnerczy wydziela aldosteron hormon, ktrego obszary
dziaania s rozsiane po caym ciele. Rysunek 5 pokazuje jego wpyw na komrki kanalikowe nerek. W
cytoplazmie tych komrek znajduje si specyficzne biako receptorowe, ktre wi e si z aldosteronem i
przenosi go do genw w celu wytwarzania nowych biaek. W ci gu 45 minut te nowe biaka pobudzaj zwrotne
wchanianie sodu w kanalikach oraz wydzielanie potasu. Jest to dziaanie pompy sodowo-potasowej,
podstawowego mechanizmu wielu funkcjonuj cych w naszym organizmie ukadw. R ne rodzaje
si
z chronicznym nadmiarem
Selye (1976, s. 170-171) wymienia nast puj ce choroby adaptacyjne wywoane przez stres: wysokie ci nienie
krwi, choroby serca i ukadu kr enia, choroby nerek, rzucawka, reumatyczne lub reumatoidalne zapalenie
staww, stany zapalne skry i oczu, zaka enia, alergie i uczulenia, choroby nerwowe i psychiczne, zaburzenia
seksualne, choroby ukadu pokarmowego, choroby metaboliczne, rak i wszelkie zaburzenia odporno ci.
Przedstawienie szczegowych informacji na temat niezwykle zo onych procesw psychobiologicznych, ktre
wi
si z ka d z wymienionych dysfunkcji psychicznych i somatycznych, przekracza zakres tego tomu.
Specjali ci z zakresu medycyny i psychologii powinni dokadnie zaj si ka d z tych chorb i wyja ni , jakie
procesy psychobiologiczne s w nich rzeczywi cie zaanga owane. Gdy to zostanie wyja nione, b dziemy
mogli si zabra do tworzenia nowych metod hipnoterapii, ktre pozwol dotrze do specyficznych procesw
psychosomatycznych i wykorzysta je w celu wspomagania uzdrawiania. Metody stosowane obecnie nie
czyni jeszcze u ytku z tego, o czym tu napisali my w odniesieniu do po czenia psychika gen. Gdy
nauczymy si wykorzystywa te nieprawdopodobne post py wiedzy psychobiologicznej, nast pi by mo e
wielki renesans metodologii hipnoterapii.
Zegary" psychobiologiczne a zaburzenia psychosomatyczne
Jak wcze niej wspomniaem, istotn , cho jeszcze nie uznan przez og badaczy, wa ciwo ci regulacji
ukadu hormonalnego przez o podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczow jest okresowy charakter tego
procesu. Wszyscy wiemy, e istniej pewne podstawowe rytmy ycia: miesi czny rytm podno ci kobiet,
okoodobowy (24-godzinny) rytm snu i czuwania oraz rytmy ultradobowe (ptoragodzinne), o ktrych
zacz li my mwi w poprzednim rozdziale. Obecnie uznaje si , e wszystkie te rytmy s ostatecznie
regulowane przez neurohormonalne rda w mzgu gwnie znajduj ce si w podwzgrzu, przysadce i
szyszynce. Wiele danych wskazuje na to, e nawet cay cykl ycia i mierci regulowany jest za pomoc
przeka nikw hormonalnych i z tego powodu poruszymy rwnie zagadnienie starzenia si . Skoro bowiem
rytmy ycia regulowane s przez te same hormony, ktre moduluj pami
i uczenie si , to mo emy
oczekiwa , e w ka dym interesuj cym nas aspekcie ycia odkryjemy zjawisko zale nej od stanu pami ci i
uczenia si .
Rytmy ultradobowe, ukad hormonalny a zaburzenia psychosomatyczne
W pracy ukadu hormonalnego w rytmiczny sposb po redniczy dziaanie o rodkw nerwowych podwzgrza.
Te j dra nadchiazmatyczne pod-wzgrza (rys. 2) funkcjonuj jako zegary biologiczne (Poirel, 1982), ktre
reguluj zarwno okoo-, jak i ultradobowe rytmy, rz dz ce rozmaitymi procesami biologicznymi, w ktrych
po rednicz ukady autonomiczny i hormonalny. W rozdziale sidmym opisaem modulacj dziaania ukadu
autonomicznego przez rytmy ultradobowe. W tym miejscu opisz regulacyjny wpyw rytmw ultra- i
okoodobowych na aktywno ukadu hormonalnego. Materia zawarty w tym rozdziale w znacz cym stopniu
pokrywa si z tym, co przedstawiem wcze niej. Dzieje si tak dlatego, e wiele funkcji psychosomatycznych
jest modulowanych zarwno przez ukad autonomiczny, jak i hormonalny (np. reakcja na stres czy
wyst powanie poziomw pobudzenia).
Dement i Kleitman (1957) doszli do wniosku, e 90-120-minutowy rytm ultradobowy jest podstawowym
cyklem odpoczynku i aktywno ci" (hipoteza BRA basic-rest-activity-cycle), ktry zachodzi nieprzerwanie w
ci gu dnia. W swej monumentalnej pracy na temat snu i czuwania Kleitman (1963) napisa, e rdem tego
podstawowego cyklu s oscylacje endogenne, ktrych konsekwencje dla fizjologii i zachowania s bardzo
g bokie. Jedn z nich jest charakterystyczny wzorzec naszej aktywno ci zwi zanej z prac , ktra jak si
wydaje przebiega zgodnie z 90-minutowymi rytmami ultradobowymi: zaczynamy prac o 9.00; okoo 10.30
jest przerwa; ptorej godziny p niej w poudnie jemy lunch; o 13.00 wracamy do pracy i okoo 14.30 lub
15.00 znowu mamy przerw . Potem jest podwieczorek, kolacja itd. Nawet we nie wida wyra nie rytm
ultradobowy: co 90-120 minut pojawiaj si marzenia senne (REM). W dokonanym niedawno podsumowaniu
bada nad cyklem ultradobowym Kripke zauwa y, e wiele procesw behawioralnych i fizjologicznych w
nast puj cy sposb wi e si z metabolizmem hormonalnym (1982, s. 336):
Bogactwo zjawisk odkrytych przy okazji weryfikowania hipotezy BRA powinno pocieszy ka dego badacza,
ktry martwi si tym, e hipoteza ta nadal jest kontrowersyjna. Zarwno u czowieka, jak i u ni szych
naczelnych odkryto wyra ne cykle behawioralne, ktre by mo e maj istotne funkcje etologiczne. Opisano
cykle w wyobra ni, dominacji pkulowej oraz przetwarzaniu percepcyjnym. Znaczenie tych cykli dla
funkcjonowania psychicznego w normie i patologii zasuguje na nasz uwag . Epizodyczne wydzielanie
hormonw wydaje si by fundamentaln wa ciwo ci metabolizmu hormonalnego, powi zan w
jaki sposb z cyklami REM. Szczeglnie ekscytuj ca jest hipoteza o tym, e za stymulacj zachodz cego z
przerwami uwalniania hormonw odpowiedzialna jest wy cznie przysadka, poniewa wyja nia ona jedn z
przyczyn funkcjonalnej niezb dno ci cykli ultradobowych (podkr. E.L.R.).
Jedna z najciekawszych nowych teorii genezy zaburze psychosomatycznych mwi, e s one wynikiem
behawioralnych przerwa rytmw ultradobowych, ktre moduluj funkcjonowanie ukadw autonomicznego i
hormonalnego. Orr, Hoffman i Hegge (1974) donie li na przykad, e u wi kszo ci ludzi w warunkach penego
spokoju rytm ultradobowy jest stabilny. Kiedy natomiast badane przez nich osoby znalazy si pod
nadmiernym obci eniem, zwi zanym z wykonywaniem rozci gni tych w czasie zada (np. kontrolowanie
skomplikowanych wska nikw na tablicach rozdzielczych), w ich rytmach ultradobowych nast piy powa ne
zakcenia, zarwno je li chodzi o amplitud , jak i wzr ich przebiegu. Gdy wyniki te do czyli do rezultatw
bada prowadzonych wcze niej nad rezusami, doszli do wniosku, e reakcje psychosomatyczne (zmiany
cz stotliwo ci uderze serca, nie yt o dka, wrzody, astma, problemy dermatologiczne) s konsekwencj
ci gego przerywania naturalnych ultradobowych cykli ciaa. Odkryli rwnie co jest charakterystyczne dla
zaburze psychosomatycznych, powstaj cych w nast pstwie prawdziwych stresw yciowych e sposb
przebiegu tych zakce jest bardzo indywidualny: Ten sam stresor mo e wywoa u r nych osb cakowicie
odmienne reakcje tak fizjologiczne, jak i behawioralne [...] i wydaje si , e brakuje prostej zale no ci mi dzy
reakcj fizjologiczn a specyficzn reakcj behawioraln ".
Dalszych danych, ktre potwierdzaj , e genezy zaburze psychosomatycznych mo na si dopatrywa w
zakceniach rytmw ultradobowych, dostarczyy badania Friedmana (1972, 1978) nad rytmami zmian pop du
zwi zanego z jedzeniem w zespole otyo -bulimia oraz Friedmana, Kantora, Sobela i Millera nad
neurodermitem. Przerwanie rytmw ultradobowych osi gano poprzez zmuszanie zwierz t do ci gej
aktywno ci w mechanicznym kieracie sytuacja ta stanowia odpowiednik zakcenia rytmw ultradobowych u
ludzi, ktrzy nie mog odpocz co 90 minut.
Wspomniany brak determinizmu czy specyficzno ci widoczny w chorobach psychosomatycznych stanowi
podstawowy problem nurtuj cy zarwno naukowcw, jak i klinicystw (Weiner, 1977). Na og r ne reakcje
poszczeglnych jednostek na ten sam stresor przypisuje si do
mglistym czynnikom genetycznym,
konstytucjonalnym oraz zwi zanym z warunkowym uczeniem si (Selye, 1976). To, co wiemy na temat roli
uczenia si i zapami tywania zale nych od stanu, pozwala zasugerowa bardziej precyzyjn odpowied na
pytanie o tzw. indeterminizm chorb psychosomatycznych. Zaburzenia psychosomatyczne ze wszystkimi
swymi powi zaniami z psyche i soma s wysoce zindywidualizowanymi sposobami wyra ania tego, co
wyuczone, oraz ekspresj do wiadcze yciowych ka dego czowieka, zakodowanych w formie zwi zanej ze
stanem informacji i zachowania. Nasza skonno do niepami tania przyczyn zaburze wynika st d, e rda
informacji zwi zanej ze stanem nie s atwo dost pne ani skojarzeniom, ani ukadom odniesienia nale cym
do nawykowych wzorcw naszej wiadomo ci.
Wyniki bada nad ultradobowymi rytmami ukadu hormonalnego sugeruj jeszcze inny, niespecyficzny sposb
interpretacji zaburze
psychosomatycznych, ktry mo e by
wsplnym mianownikiem szeroko
wykorzystywanych, cz sto skutecznych metod psychoterapii, okre lanych zwykle jako hipnoza, trening
autogenny, medytacja, trening relaksacyjny czy reakcja relaksacyjna (Benson, 1975, 1983a, b). W innych
swych pracach (Rossi, 1982, 1986a) pisaem, e wiele zachowa zwi zanych z odpoczynkow faz rytmw
ultradobowych jest identycznych z zauwa onymi przez Ericksona sygnaami gotowo ci do zwykego,
codziennego transu. Stao si to impulsem do sformuowania nast puj cych hipotez: (1) d
c do uzyskania
stanu g bokiej hipnozy (Erickson), faktycznie wykorzystuje si odpoczynkow faz rytmw ultradobowych
oraz (2) autohipnoza mo e by najbardziej efektywna w tym wa nie okresie (Rossi i Ryan, 1986).
Oto jak opisaem zwi zek mi dzy genez zaburze psychosomatycznych, ktrych powodem s zakcenia
naturalnych rytmw ultradobowych pod wpywem stresu, a ich usuwaniem w hipnozie (Rossi, 1982, s. 26):
Implikacje zwi zku istniej cego mi dzy przerwaniem cyklu ultradobowego pod wpywem stresu a chorob
psychosomatyczn s bardzo g bokie. Je eli gwna teza tego rozdziau jest prawdziwa a brzmi ona
nast puj co: w hipnoterapii obejmuj cej procesy fizjologiczne faktycznie wykorzystuje si cykle ultradobowe
to nareszcie mo emy w terminach psychofizjologii wyja ni , dlaczego hipnoza tradycyjnie okazuje si
efektywnym sposobem podej cia do zaburze psychosomatycznych. Jednostki, ktre forsuj lub przerywaj
wasne cykle ultradobowe (np. ignoruj c naturaln , okresow potrzeb odpoczynku w ka dej dugotrwaej
sytuacji zadaniowej), uruchamiaj
w ten sposb podstawowe fizjologiczne mechanizmy choroby
psychosomatycznej. Wi kszo tych wywoanych przez nas samych stresw mo na okre li jako procesy
zachodz ce w lewej pkuli, ktre niszcz sw idealn rwnowag zarwno z procesami dziej cymi si w
pkuli prawej, jak i z powi zanymi funkcjami ukadu parasympatycznego. Naturalna hipnoterapia wywouje
stan odpr enia, w ktrym cykle ultradobowe mog si po prostu unormowa i w ten sposb zlikwidowa
psychofizjologiczne rdo procesw chorobowych.
Samo doznawanie odpr aj cego stanu hipnozy mo e unormowa nasz podstawowy cykl odpoczynku i
aktywno ci oraz zwi zan z nim regulacj wielu ultradobowych rytmw ukadw hormonalnego i
autonomicznego, ktre kontroluj metabolizm. Te procesy normowania mo na uzna za esencj
niespecyficznej koncepcji hipnoterapii. W praktyce klinicznej (Erickson i Rossi, 1979) zawsze wyst puje
rwnowaga mi dzy specyficznymi a niespecyficznymi metodami hipnoterapii. Gdy uda si nam poszerzy
wiedz na temat ka dej z nich, b dziemy mogli pracowa bardziej skutecznie i z wi ksz pewno ci siebie.
Chwila przerwy a zwyky codzienny trans. Studium przypadku. Zagadnienie to ilustruje nast puj cy
przypadek, o ktrym opowiedziaa mi podczas sta u w Instytucie Junga w Los Angeles Connie Crosby:
Kobieta w rednim wieku, biaej rasy, ktrej gwnym rdem stresu byo poczucie, e do niczego si nie
nadaje, opowiedziaa, e zgosia si do lekarza, poniewa zawsze ilekro oddawaa mocz, czua silny i
uporczywy zapach amoniaku. Lekarz odpowiedzia, eby przestaa nosi rajstopy i cz ciej si podmywaa.
Pacjentka poczua si zniewa ona, poniewa jak powiedziaa rdo zapachu amoniaku byo wewn trzne,
a nie zewn trzne. Jak on mia insynuowa , e nie jest wystarczaj co schludna!
Potem omwia drugie rdo swoich problemw. Tym razem chodzio o jej prac w sekretariacie. Skar ya si ,
e ci ko pracuje, a nikt tego nie docenia. Bya bardzo skrupulatna i pilnowaa, by nigdy" nie odchodzi od
biurka. Z wyra n dum oznajmia, e chodzi do ubikacji przed wyj ciem do pracy, a potem dopiero po
powrocie do domu. W nast pnym jednak zdaniu skarcia sarn siebie za skonno
do rozmy lania o
niebieskich migdaach i brak umiej tno ci koncentrowania si na pracy. W rezultacie wi kszo czasu pracy
sp dzaa nieproduktywnie.
Po czyam ze sob obie te kwestie i zapytaam, ile zwykle wypija wody. Odpara: Wcale. Od lat nie miaam
wody w ustach. Nienawidz jej. Poza tym, gdybym pia wod , musiaabym odej od biurka i kto by wtedy
odbiera telefony?"
Wyja niam jej wi c, e ludzie potrzebuj przerw przynajmniej co ptorej godziny po to, by efektywnie
pracowa . Dodaam, e silny zapach amoniaku mg by spowodowany wysokim st eniem moczu i e aby
uzdrowi swe ciao, musi codziennie wypija prawie dwa litry wody. Znaj c jednak sw pacjentk , u ywaam
terminw zwi zanych z popraw jej poziomu pracy. Powiedziaam, e musi odchodzi od biurka na par minut
co ptorej godziny po to, by wyeliminowa rozmy lania i pracowa bardziej efektywnie. Jednym ze sposobw
zapewnienia sobie owych przerw mo e by picie wody z ustawionej na biurku karafki. Ciao przypomni jej
wwczas o konieczno ci wstania zza biurka b dzie czua siln potrzeb oddania moczu. Chc c by
naprawd sumienn sekretark , musi oddawa mocz przynajmniej co ptorej godziny!
Pacjentka protestowaa przez kilka minut, a potem zgodzia si sprbowa . Kilka tygodni p niej oznajmia, e
zapach amoniaku znikn cakowicie, a w dodatku o dziwo praca sprawia jej przyjemno . Co wi cej, szef
da jej premi i pochwali j . Ukoronowaniem tego wszystkiego by fakt, e ta samotna kobieta zaprzyja nia si
z kole ank z pracy zd yy ju razem wybra si do kina.
Wobec pacjentki ani nie zastosowano ukrytej hipnozy, ani te nie powiedziano jej, e do wiadcza zwykego
codziennego transu za ka dym razem, gdy co 90 minut robi sobie przerw , pije, oddaje mocz czy te
rozmy la. Prosta zmiana sformuowania robienie przerwy" na zwi kszanie efektywno ci pracy" wywara
wystarczaj co g boki wpyw na wiele poziomw jej funkcjonowania od biochemicznego pocz wszy, na
spoecznym sko czywszy. Przyjrzymy si teraz bardzo charakterystycznemu sposobowi wykorzystania rytmw
ultradobowych w celu wzmagania auto-hipnozy i sugestii posthipnotycznej.
Autohipnotyczne wykorzystywanie uczenia si zale nego od stanu w rytmach ultradobowych. Moja
praca nad ultradobow koncepcj auto-hipnozy biega z pocz tku do
osobliw drog prbowaem
zwi kszy efektywno
sugestii posthipnotycznej. Jedno z podstawowych twierdze Ericksona na temat
hipnoterapii mwio, e sugestie posthipnotyczne s najbardziej efektywne wtedy, gdy wi
si z
zachowaniami nie do unikni cia. Nieuniknione jest zbudzenie si , wyj cie z biura, pj cie do domu, jedzenie,
sen, praca itd. Erickson czy terapeutyczne sugestie posthipnotyczne z tymi codziennymi zachowaniami o
nieuniknionym charakterze, w ktrych po redniczy ukad hormonalny i ktre badacz odbiera jako najbardziej
osobiste, najbardziej znacz ce dla pacjenta (Erickson i Rossi, 1979). C mo e by bardziej nieuniknionego
ni fakt, e ka dy czowiek w ci gu caego dnia za po rednictwem rytmw ultradobowych wypenia swoje
wasne, unikatowe wzorce stanw nieco zmienionych? Przedstawiem wiele metod wykorzystywania tych
nieco zmienionych stanw (Erickson nazywa je zwykym codziennym transem) po to, by podkre li , jak
efektywna jest sugestia hipnotyczna i autohipnoza. Powy sze metody opieraj si na tym aspekcie sugestii i
treningu, ktry nazwano zale nym od stanu uczeniem si i zapami tywaniem podczas okre lonych faz
naturalnych rytmw ultradobowych.
Jedna z prostszych metod polega na tym, e w czasie wywiadu klinicznego terapeuta zwraca uwag na
moment, gdy po zachowaniu pacjenta mo na pozna , e przechodzi on wa nie t faz rytmu ultradobowego,
ktr nazywamy odpoczynkiem. Jak ju wspomniaem w rozdziale pi tym, pacjent wydaje si wwczas
pogr ony w zadumie lub sprawia wra enie zag bionego w spokojnej refleksji: ciao nieruchomieje, takie
odruchy, jak mruganie oczami lub przeykanie, znikaj lub ulegaj spowolnieniu, oczy wpatruj si gdzie w
dal albo po prostu przymykaj si na chwil , nast puje zwolnienie akcji serca i oddychania itd. (dokadne
omwienie drobnych wska nikw dowodz cych, e odpoczynkowa faza rytmw ultradobowych jest podobna
do autohipnozy, mo na znale u Rossiego, 1986a).
Istot opieraj cej si na naturalnych zachowaniach koncepcji Ericksona jest wykorzystywanie chwil odpr enia
w celu wprowadzenia pacjenta w stan hipnotyczny. Nast puje to przez wygaszanie motywuj cych terapeutycznie kwestii, takich jak: Je li zgadzasz si nadal rozmy la nad tym zagadnieniem (lub czym innym) w
sposb dla ciebie wa ciwy, twa nie wiadomo zezwoli, by twoje oczy zamkn y si , aby mg swobodnie
kontynuowa rozmy lania". Nast pnie terapeuta po prostu przygl da si pacjentowi i spokojnie czeka. Je li po
chwili oczy si nie zamkn , to mo na zaproponowa inn wersj terapii, np.: Lecz je li istnieje takie
zagadnienie, ktre jest wa niejsze, b dziesz przez chwil odczuwa niepokj, a potem znajdzie si ono w twej
wiadomo ci".
Przedstawione powy ej kwestie tworz razem pewien naturalny i jednocze nie terapeutyczny podwjny
zwi zek. Oboj tnie, ktr z nich pacjent wybierze, pomo e mu ona posuwa si w kierunku, ktry nazw
terapeutycznym. Je li wybierze propozycj polegaj c na zamkni ciu oczu, mo na by prawie pewnym, e
tworzone b d warunki sprzyjaj ce zale nemu od stanu uczeniu si podczas hipnoterapii. Sugestie
posthipnotyczne mog by nast pnie skojarzone z podobnymi fazami wyst puj cymi w codziennym
funkcjonowaniu pacjenta, kiedy to dobrze jest zrobi sobie przerw , zamkn oczy na par chwil i pozwoli ,
by nie wiadomo przyjrzaa si temu, czego nam potrzeba, po to, by kontynuowa post py w terapii".
Wielu ludzi dokonuje odkrycia, e odpoczynkowa faza ich ultradobowego rytmu to najlepsza pora na
medytacj
lub autohipnoz . Ultradobowa koncepcja autohipnozy korzysta z naturalnych rytmw
psychobiologicznych, ktre s g biej zakorzenione w zale nych od stanu warstwach osobowo ci ni sztucznie
wyuczone procesy, charakterystyczne dla wszystkich innych metod. Ja sam zwykle proponuj swym
pacjentom, by po prostu przymkn li oczy i poszukali odpr enia w dowolnym miejscu swego ciaa. Uwa am,
e w czasie takich naturalnych okresw odpoczynku istotn rzecz jest unikanie jakiejkolwiek werbalnej
autosugestii, ktra mogaby znieksztaci autouzdrowicielskie potrzeby caej osobowo ci. Mwi wi c
pacjentom, e maj pozwoli , by ich nie wiadomo pracowaa tak, jak sama chce.
Proponuj jednak, aby zastanowili si nad tym, jak ich nie wiadomo rozwi zuje dowolny problem, ktrym
chc si zaj . Zastanawianie si to jeszcze jedno sowo (podobnie jak odpr enie, relaksacja czy sen) o
szczeglnym znaczeniu ideodynamicznym; sowo, ktre jest czym wi cej, ni sugeruje jego funkcja
poznawcza. Gdy pogr amy si we nie, odpr amy si lub relaksujemy, wspomagamy tym samym zale ne
od stanu reakcje parasympatyczne oraz zwi zane z nimi uzdrowicielskie i dodaj ce nowych si efekty.
Postawibym nawet hipotez , e samo sowo zastanawianie si " powoduje nasilenie procesu dysocjacji
pewnych elementw od nawykowych mechanizmw kontrolnych stosowanych przez ego, a to z kolei mo e
wspomaga twrcze i mityczno-poetyckie aspekty przetwarzania, ktre dokonuje si w prawej pkuli. Ze
wzgl du na to, e prawa pkula jest blisko zwi zana z ukadem limbicznym, czynno zastanawiania si mo e
by wykorzystana jako pozarozumowa i niedyrektywna metoda wspomagania uzdrowicielskich relacji z
nie wiadomymi procesami jednostki. Spokojne zastanawianie si nad osobistym problemem, ktre zachodzi w
odpoczynkowej fazie rytmu ultradobowego, gdy pacjent jest odpr ony, to naturalny sposb dochodzenia do
zale nego od stanu kodu problemu oraz spontanicznej zmiany jego struktury czy wreszcie jego
rozwi zywania.
Ramka 13. Naturalna autohipnoza uzdrowicielska reakcja ultradobowa
1. Dostrzeganie i wspomaganie uzdrowicielskiej reakcji ultradobowej
3. Cykliczne wyst powanie manii i depresji, razem z powi zanymi z tym faktem przejawami uczenia si
zapami tywania zale nego od stanu;
4. Sezonowo
pojawiania si manii i depresji depresja zwykle pojawia si wiosn , mania natomiast latem.
Ze wzgl du na to, e wymienione cechy przedstawiaj si bardzo r nie u r nych pacjentw, nale y wykona
dokadne badania, ktre pozwol opracowa skuteczne metody leczenia depresji, polegaj ce np. na zmianie
synchronizacji cyklu snu czy poddawaniu pacjenta oddziaywaniu dodatkowego, sztucznego wiata rano i
wieczorem. Zwi zek mi dzy depresj endogenn a wiatem mo na prze ledzi zwracaj c uwag na fakt, e
siatkwk ka dego oka cz bezpo rednio z j drami nadchiazmatycznymi podwzgrza oddzielne kanay
neuronalne (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985). Te j dra nadchiazmatyczne nadaj tempo pracy caemu
ukadowi hormonalnemu.
Bardziej okre lonym, wsplnym mianownikiem hipnozy oraz zaburze afektywnych, ktrym po redniczy ukad
limbiczno-podwzgrzowo-przysadkowo-hormonalny, jest to, e w obu wyst puj zjawiska zale ne od stanu.
Odkryto, e procesy poznawcze pacjentw maniakalno-depresyjnych przejawiaj cechy zapami tywania i
uczenia si zale nego od stanu. Pacjenci ci lepiej przypominaj sobie werbalne informacje nabyte w manii
wwczas, gdy ponownie znajd si w tym stanie; podobnie informacje wyuczone w depresji s odtwarzane
lepiej, gdy pacjent znowu jest pogr ony w depresji (Weingartner, Miller i Murphy, 1977). Podobne wyniki
przyniosy badania zale no ci od stanu afektywnego", prowadzone na zdrowych ochotnikach oraz osobach z
depresj , ktre zostay poddane zmianie nastroju wskutek terapii oraz zmianie rytmw biologicznych w efekcie
de-prywacji na tle braku snu (Weingartner i Murphy, 1977). Odkrycia te sprawiy, e klinicy ci zacz li bada
kliniczne implikacje zale nego od stanu uczenia si w czasie psychoterapii (Reus, Weingartner i Post, 1979).
Popularn metod hipnoterapii, ktr mo na ju obecnie uzna za opart na zakodowanej przez hormony
zale no ci od stanu afektywnego (McGaugh, 1983; Izquierdo, 1984), jest to, co Watkins nazwa pomostem
afektywnym. Zajmuj c si histori zaburzonych emocji i stanw ego, badacz ten zach ca pacjentw, by cofali
si w czasie a do chwili, gdy po raz ostatni doznawali tej emocji". Po odtworzeniu dzi ki takiemu pomostowi
afektywnemu caej serii wspomnie dochodzi si do zapomnianego, traumatycznego rda problemu, ktre
wcze niej byo niedost pne dla pacjenta. Pomost afektywny odgrywa rol zale nego od stanu szlaku,
wiod cego ku zakodowanemu rdu problemu, ktre obecnie jest ju dost pne i mo e by przeksztacone w
celach terapeutycznych.
Transformacje zachodz ce w wiadomo ci kobiet rola rytmu hormonalnego
zintegrowana w ramach trjelementowej teorii, pasuj cej do trzech poziomw, ktre posu yy nam do
zobrazowania przebiegu komunikacji mi dzy psychik a ciaem (rys. 4, 5, 6, 7). Dobrym wprowadzeniem do
dyskusji nad teori Walforda wydaje si streszczenie tego, co skada si na te trzy poziomy:
1. Podstawowym przetwornikiem mi dzy psychik
podwzgrzowy.
obecnie, e najbardziej praktyczn , psychobiologiczn metod przedu ania ycia jest redukcja stresu (Groer,
Shekleton i Kant, 1979), a skoro biologiczne zegary starzenia si s ulokowane w podwzgrzu, to naturalne
jest, e w tym celu korzysta si z osi limbiczno-podwzgrzowej.
Wspomniaem ju , e Benson (1983a, b) zgromadzi wiele danych zarwno kulturowych, jak i
eksperymentalnych, ktre potwierdzaj jego pogl d, e uzdrowicielska moc reakcji relaksacji w jodze,
medytacji, modlitwie i hipnozie polega na wspomaganiu zintegrowanej reakcji podwzg-rzowej, ktra redukuje
stres. Podczas jednak gdy Benson podkre la funkcj podwzgrza, polegaj c na regulowaniu sympatycznej
ga zi AUN, dane przedstawione w tej ksi ce wskazuj , e w peni zintegrowana reakcja podwzgrzowa
optymalizuje rwnie funkcjonowanie ukadw hormonalnego, odporno ciowego i neuropeptydowego. Ze
wzgl du na to, e wszystkie te systemy komunikacji mi dzy psychik a ciaem s modulowane przez
biologiczne zegary podwzgrza, najpraktyczniejsz i najbardziej efektywn metod osi gania oraz umacniania
zdrowia i modo ci, jak obecnie dysponujemy, jest reakcja ultradobowa, przedstawiona w ramce 13.
W peni zintegrowana, cao ciowa reakcja limbiczno-podwzgrzowa na poziomie psychobiologicznym oznacza
porz dkowanie zale nych od stanu procesw pami ciowych, behawioralnych i zwi zanych z uczeniem si ,
ktre zostay zakodowane przez hormony ukadu hormonalnego. Celem takiego porz dkowania jest
wspomaganie regeneracji i uzdrawiania. Najprostszym sposobem, eby to osi gn , jest korzystanie z
dowolnej odmiany podstawowej formuy dochodzenia, odpowiedniej w danej sytuacji klinicznej. Wszystkie
formuy dochodzenia maj na celu intensyfikowanie uzdrowicielskiego procesu ideodynamicznej transdukcji
informacji.
Mo na przypuszcza , e w ukadzie limbiczno-podwzgrzowym zakodowane s zarwno wyprbowane
sposoby optymalnego funkcjonowania, jak i zaburzone wzorce, o ktrych tu pisaem. Nie ulega w tpliwo ci, e
optymalne wzorce s zwi zane z radosnymi wspomnieniami na temat zdrowia, dobrego samopoczucia, miych
prze y , pracy twrczej i efektywnego radzenia sobie. Stanowi one surowy materia czy te wewn trzne
rdo zasobw, ktrych poszukujemy za pomoc naszych formu dochodzenia po to, by z nich skorzysta w
procesie uzdrawiania. Podstawowym zadaniem ka dej jednostki jest nauczenie si odnajdywania i
wykorzystywania wasnych, unikatowych zasobw psychobiologicznych, ktre mog ostatecznie modulowa
komrkowe procesy biochemiczne. W dwch nast pnych rozdziaach przyjrzymy si prowadzonym obecnie
badaniom eksperymentalnym i praktycznym, ktre dotycz ukadw odporno ciowego i neuropeptydowego.
Ich wyniki zaczynaj bowiem odsania fascynuj ce mo liwo ci psychicznej modulacji reakcji komrkowych,
ktrej celem ma by wspomaganie uzdrawiania.
9
PSYCHICZNA MODULACJA UKADU ODPORNO CIOWEGO
Niedawno dopiero zbadanym, fascynuj cym i zo onym powi zaniem mi dzy psychik a ciaem jest rola, jak
centralny ukad nerwowy, wczesne do wiadczenia, emocje i uczenie si odgrywaj w modulacji ukadu
odporno ciowego.
Historycy medycyny zawsze rejestrowali pojawiaj ce si od czasu do czasu anegdotyczne doniesienia
mwi ce o pozornie cudownych uzdrowieniach oraz przypadkach wyzdrowie opartych tylko na wierze
(Ellenberg, 1970). Antropologowie zebrali wiele danych dotycz cych rytuaw uzdrowicielskich i praktyk
medycyny naturalnej, ktre wydaway si po czeniem leczenia zioami z uzdrawianiem wiar . Wspcze ni
psychologowie (LeShan, 1977; Achterberg, 1985) powi zali natomiast ze sob empiryczne dowody na to, e w
osi ganiu tych uzdrowicielskich efektw znaczn rol odgrywaj psychika i wiara. Do niedawna jednak
niemo liwa bya systematyczna, naukowa interpretacja tych zagadnie . Dopiero badania Adera i tzw. nowych
immunologw doprowadziy do stworzeni a bezprecedensowego pomostu cz cego psychik i ciao. Ich
eksperymenty dowiody, e za pomoc warunkowania mo na hamowa lub intensyfikowa reakcje ukadu
odporno ciowego (Ader, 1981, 1983, 1985; Ghanta, Hiramoto, Solvason i Spector, 1985; Solomon, 1985).
Jednak dopiero niedawno uznano, e ukad odporno ciowy jest trzecim gwnym systemem regulacji ciaa, na
rwni z ukadami autonomicznym i hormonalnym. W rozdziale tym przedstawimy tylko podstawowe informacje
na temat tego ukadu, ktre umo liwi nam zrozumienie nowych koncepcji dotycz cych wspomagania jego
optymalnego funkcjonowania za pomoc hipnoterapii.
Anatomia i funkcje ukadu odporno ciowego
Zarwno anatomi , jak i funkcje ukadu odporno ciowego atwo jest zrozumie w oglnych zarysach, jednak
szczegy dotycz ce tych zagadnie s nieprawdopodobnie zo one i ci gle jeszcze tajemnicze. Wi kszo
podr cznikw rozpoczyna si od takiej definicji ukadu odporno ciowego, ktra podkre la, e jego funkcj jest
opieranie si prawie wszystkim toksynom czy ustrojom, ktre wtargn y do organizmu i mog go uszkodzi .
Istniej dwa typy odporno ci: wrodzona oraz nabyta.
Odporno wrodzona, czyli ta, z ktr przychodzimy na wiat, daje nam ogln , niespecyficzn zdolno do
obrony przed wszelkimi zagro eniami. Pierwsz lini obrony stanowi skra oraz o dek ze swymi enzymami
trawiennymi i wydzielanym kwasem. Druga linia znajduje si we krwi, gdzie biae krwinki oraz liczne cz steczki
(np. lizosomy, podstawowe polipeptydy czy pewne biaka) atakuj i niszcz r nego rodzaju czynniki
chorobotwrcze. Biae krwinki to takie skadniki odporno ci wrodzonej, ktre s ruchomymi jednostkami,
przeznaczonymi do niszczenia znajduj cych si w krwiobiegu obcych cia. Ze wzgl du na to, e du e st enie
tych krwinek wyst puje w ukadzie limfatycznym, nazywa si je rwnie limfocytami. Rysunek 6 przedstawia
miejsca, w ktrych skoncentrowane s tkanki gwnych centrw ukadu odporno ciowego, a tak e niektre
po czenia ich sieci komunikacyjnej z ukadami autonomicznym i hormonalnym.
U dorosego czowieka na milimetr sze cienny krwi przypada okoo 7000 biaych krwinek. Istniej r ne ich
rodzaje, a udzia procentowy poszczeglnych typw wygl da zwykle tak: krwinki biae oboj tnochonne 62%,
eozynochonne 2,3%, zasadochonne 0,4%, monocyty 5,3% i limfocyty 30%. W systemie odporno ci
wrodzonej gwnymi czynnikami niszcz cymi bakterie, wirusy i inne czynniki s krwinki oboj tnochonne i
monocyty. Krwinki oboj tnochonne to dojrzae komrki, ktre atakuj i niszcz bakterie oraz wirusy kr
ce
we krwi. Monocyty to niedojrzae komrki, ktrych zdolno do walki z czynnikami chorobotwrczymi jest
pocz tkowo niewielka, ale gdy ju dotr do tkanek w pobli u miejsca uszkodzenia, pi ciokrotnie zwi kszaj
swoje rozmiary (do 80 mikronw, tak e s widoczne goym okiem). W tej nowej, wi kszej postaci teraz
zwane makrofagami potrafi znacznie lepiej zwalcza czynniki chorobotwrcze.
Odporno nabyta czy te przystosowawcza to pewna zdolno organizmu, ktry potrafi wytworzy pot ne,
specyficzne sposoby obrony przed poszczeglnymi rodzajami gro nych bakterii, wirusw i toksyn. Odporno
tego rodzaju pojawia si dopiero po tym, jak obca substancja po raz pierwszy wtargnie w g b ustroju. Ka da
substancja (bakteria, toksyna itd.) zdolna do pobudzania aktywno ci ukadu odporno ciowego nazywa si
antygenem. Odporno nabyta rozwija si w wyniku nast puj cych procesw: rozpoznania antygenw oraz
stworzenia dwch szerokich sposobw obrony przed nimi odporno ci humoralnej oraz komrkowej. Oba te
typy odporno ci rodz si w szpiku kostnym, ktry wytwarza komrki macierzyste.
Rys. 6. Psychiczna modulacja ukadu odporno ciowego; niektre neurotransmitery ukadu autonomicznego
oraz hormony ukadu hormonalnego, ktre komunikuj si z ukadem odporno ciowym, a tak e
immunotransmitery, ktre udzielaj odpowiedzi" na te komunikaty
Podstawowe znaczenie dla odporno ci humoralnej maj komrki macierzyste szpiku, ktre w miar
dojrzewania przybieraj posta biaych krwinek, zwanych limfocytami B. Krew roznosi te ciaka po caym
ukadzie limfatycznym w sposb pokazany na rysunku 6. Poszczeglne cz ci ukadu limfatycznego (w zy
chonne, ledziona, k pki Peyera) nieprzerwanie filtruj krew. Je li znajduj si w niej antygeny, dochodzi do
stymulacji limfocytw B, ktre w rezultacie przemieniaj si w komrki plazmatyczne, mog ce syntetyzowa
przeciwciaa (du e cz steczki globulinowe, zwane immunoglobulinami), te za maj szczegln zdolno do
zwalczania tego konkretnego antygenu. Opisany system detekcji stanowi rdo gwnych metod obrony przed
infekcjami wirusowymi, bakteryjnymi oraz jest zaanga owany w reakcje alergiczne. Istnieje pi
podstawowych rodzajw przeciwcia, okre lanych symbolami: IgA, IgD, IgE, IgG oraz IgM. Ig oznacza
immunoglobulin , pozostae litery to wyr niki poszczeglnych rodzajw. P niej omwi rol przeciwcia IgE
w wytwarzaniu reakcji alergicznej.
Odporno komrkowa powstaje, gdy komrki macierzyste szpiku przenosz si do grasicy. Tam dojrzewaj
i staj si limfocytami T (uwra liwionymi biaymi krwinkami), ktre w bezpo redni sposb niszcz nacieraj ce
antygeny. Niektre limfocyty T w druj nast pnie z krwi do skry, ktrej naskrek wytwarza hormony
stymuluj ce ich dojrzewanie (Edelson i Fink, 1985). Skra pokrywaj ca powierzchni caego ciaa jest zatem
wa n cz ci ukadu odporno ciowego. Istnieje wiele rodzajw komrek T, ktre wspomagaj lub hamuj
dziaanie innych komponentw odporno ci humoralnej czy komrkowej (Hokama i Nakamura, 1982;
Waksman, 1985). Wiele tych komponentw poddaje si oddziaywaniom psychospoecznym (Ader, 1983;
Ghanta i in., 1985). Odporno nabyta ma wi c u ka dego czowieka swoj wasn histori , zwi zan z jego
rozwojem, i dlatego jej funkcjonowanie jest szczeglnie podatne na wpyw zwi zanych ze stanem informacji,
zakodowanych we wczesnym okresie ycia.
Dowody psychicznej modulacji ukadu odporno ciowego
Aby zrozumie , w jaki sposb psychika wpywa na ukad odporno ciowy, musimy rozwa y jeszcze jeden
wa ny aspekt dziaania limfocytw T i B. Na powierzchniach tych komrek znajduj si receptory, ktre mog
uruchomi , ukierunkowa i zmodyfikowa ich funkcje immunologiczne. Za po rednictwem tych receptorw
psychika wpywa na limfocyty. Jak ju wcze niej wspomniaem, receptory s czym w rodzaju zamkw, ktre
otwiera si po to, by pobudzi aktywno
danej komrki, a otwieraj cymi je kluczami s cz steczki
przeka nikowe:
neurotransmitery
ukadu
autonomicznego,
hormony ukadu hormonalnego i
immunotransmitery ukadu odporno ciowego. Forma i struktura zarwno przeka nikw, jak i cz steczek
receptorw, ktre by pobudzi aktywno komrek, musz do siebie pasowa daje nam pog biony obraz
prawdziwej natury ycia oraz psychiki.
W poprzednich rozdziaach widzieli my, e psychiczna regulacja zarwno ukadu hormonalnego, jak i
autonomicznego odbywa si na trzech poziomach. Rysunek 6 ilustruje proces podobny do tego, ktry
zachodzi podczas psychicznej modulacji ukadu odporno ciowego. Istniej tu jednak pewne dodatkowe
komplikacje, wynikaj ce z faktu, e ukady autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy mog nawzajem
modulowa sw aktywno . Bod cem, ktry sprowokowa immunologw do sformuowania nowych koncepcji,
byo to, e ukad odporno ciowy mo e (dzi ki swym immunotransmiterom) wysya komunikaty zwrotne do
podwzgrza oraz ukadw autonomicznego i hormonalnego. Nicolas Hall i jego koledzy (Hall, McGillis,
Spangelo i Goldstein, 1985) tak przedstawili swoje pogl dy (s. 806):
Coraz liczniejsze dane potwierdzaj hipotez , e centralny ukad nerwowy (CUN) i ukad odporno ciowy
tworz dwukierunkowe obwody. Substancjami, ktre jak si wydaje przenosz informacje z cz ci
odporno ciowej do CUN s : tymozyny, limfokiny oraz pewne biaka. Peptydy opioidowe, hormon
adrenokortykotropowy (ACTH) i hormon stymuluj cy tarczyc (TSH) to dodatkowe produkty limfocytw, ktre
mog dziaa w obwodach neurohormonalnych, modulowanych przez ukad odporno ciowy. Proponujemy, aby
terminu immunotransmiter" u ywa do okre lania cz steczek wytwarzanych gwnie przez komrki ukadu
odporno ciowego, przenosz cych ci le okre lone sygnay czy informacje do neuronw oraz komrek innego
rodzaju [...] Pewne peptydy tymozynowe mog
su y jako immunotransmitery moduluj ce osie
podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczow oraz gonadow . Sporo danych [...] potwierdza hipotez , e ukad
nerwowy jest w stanie zmieni procesy zwi zane z odporno ci za po rednictwem ukadw autonomicznego i
neurohormonalnego.
Rysunek 6 prezentuje rwnie niektre neurotransmitery i mechanizmy neurohormonalne, za pomoc ktrych
inne struktury mzgu (np. zwoje czuciowe i szyszynka) mog modulowa funkcje immunologiczne. Ader
(1983) zebra dane eksperymentalne dokumentuj ce moduluj cy wpyw psychiki na ukad odporno ciowy i
podzieli je na sze grup. Uzupeniem jego list niektrymi nowymi danymi i tak si ona teraz przedstawia:
1. Neuroanatomiczne i neurochemiczne dowody, e tkanki limfatyczne (szpik kostny, grasica, ledziona,
migdaki, k pki Peyera, w zy chonne itd.) s unerwiane przez centralny ukad nerwowy. Oznacza to, e
psychika (za po rednictwem CUN) ma bezpo rednie po czenia neuronowe ze wszystkimi tymi organami
znacznie zmniejsza
lub
Krwinki te mo na nazwa w druj cymi po krwiobiegu samurajami". Jak ju wcze niej wspomniaem, s one
istotnymi elementami reakcji immunologicznej na bakterie, wirusy i inne szkodliwe antygeny, ktre usiuj
zaatakowa nasz organizm. Mog one walczy z naje d cami nawet wtedy, gdy ju kr
oni we krwi. Krwinki
te dysponuj licznymi formami dziaania, zwi kszaj cymi ich zdolno znajdowania i niszczenia antygenw.
Mog w drowa z biegiem krwi a do miejsca uszkodzenia, zmienia swj ksztat, a nast pnie przeciska si
przez pory naczy krwiono nych po to, by znale si w naruszonym obszarze tkanki. Ten proces, polegaj cy
na przesuwaniu si w stron miejsca uszkodzenia, nosi nazw diapedezy. Krwinki oboj tnochonne mog
rwnie przylega do wewn trznej cz ci naczynia krwiono nego w procesie marginacji. Gdy tkanka zostanie
zaatakowana lub zniszczona, reaguj wytworzeniem stanu zapalnego, ktry jest dla szkodliwych czynnikw
czym w rodzaju puapki fizycznej, zapobiegaj cej ich dalszemu rozprzestrzenianiu si po ciele. Obszar obj ty
zapaleniem wypuszcza do tkanek substancje chemiczne, przyci gaj ce krwinki oboj tnochonne, ktre w
rezultacie przylegaj do cian naczy wosowatych (mar-ginacja), a nast pnie przeciskaj si przez ich ciany
(diapedeza) i docieraj do rda zapalenia.
Analizuj c wyniki czterech ze swych wst pnych bada , Schneider, Smith i Witcher (1983, 1984) wysun li
hipotez , e treningi tworzenia obrazw wpyn y na proces marginacji krwinek oboj tnochonnych. wiczenia
nie zwi kszyy ani te nie zmnieszyy samej liczby tych krwinek, lecz zmieniay ich sposb poruszania si oraz
potencjaln lokalizacj ich dziaa w ukadzie odporno ciowym. Jak zobaczymy p niej przy okazji omawiania
astmy, odkrycie to mo e mie wa ne implikacje, zwi zane z wykorzystaniem tworzenia obrazw i hipnozy w
celu zmiany nadmiernych reakcji immunologicznych u alergikw.
Psychiczna modulacja odporno ci nabytej
Smith i McDaniel (1983) rozpocz li swe badania nad psychiczn modulacj reakcji immunologicznych od
powtrzenia z dobrym wynikiem eksperymentu Blacka, w ktrym zahipnotyzowane osoby hamoway u siebie
reakcj na tzw. prb Mantoux (jest to agodna zmiana skrna, b d ca testem na gru lic ; pojawia si w
rezultacie reakcji antygen-przeciwciao w systemie odporno ci nabytej). By zademonstrowa rol , jak w
modulacji tej konkretnej reakcji immunologicznej odgrywaj oczekiwania, badacze skorzystali nie z hipnozy,
lecz z warunkowania. Reakcja Mantoux pojawia si na tym ramieniu badanego, na ktrym si jej
spodziewano; nie wyst pia natomiast na drugim z ramion, bo tam badani jej nie oczekiwali. Dowodzio to, e
hipnoza nie jest koniecznym elementem modulacji ukadu odporno ciowego stanowi raczej dogodny sposb
koncentrowania wewn trznych si psychicznych na pobudzaniu lub hamowaniu reakcji fizjologicznej.
Z kolei Smith, McKenzie, Marmer i Steele (1985) przeprowadzili badania, ktrych celem byo sprawdzenie, czy
psychiczn modulacj prby Mantoux da si powtrzy , ale z u yciem innego rodzaju reakcji antygen-przeciwciao (bya to reakcja na wirusowy antygen varicella zoster antygen ospy wietrznej i ppa ca) oraz
innej formy modulacji psychicznej (medytacja zamiast hipnozy czy warunkowania). Zalet korzystania z
antygenu varicella zoster byo to, e reakcj immunologiczn mo na byo w tym wypadku zmierzy na dwa
sposoby: (1) in vivo za pomoc rozmiaru testowej reakcji skry na ramieniu pacjenta (dokadnie tak jak przy
prbie Mantoux) oraz (2) in vitro za pomoc stopnia stymulacji limfocytw w prbce jego krwi. Oto jak Smith i
jego koledzy opisali ten doskonale zaprojektowany eksperyment typu pojedynczy przypadek (single-case),
wykorzystywan przez pacjentk metod wschodniej medytacji oraz istotne statystycznie wyniki (s. 2110):
W wietle powy szych odkry zao yli my, e precyzyjnie dobrana osoba b dzie w stanie u ywa medytacji
lub autohipnozy w celu modulowania swej reakcji immunologicznej. Badanie skonstruowano w postaci
prostego eksperymentu typu pojedynczy przypadek (single-case), ktrego przebieg kontrolowaa sama osoba
badana (kobieta). Przez dziewi
tygodni poddawano j testom skrnym. Przez trzy pierwsze tygodnie
mwiono jej, eby reagowaa normalnie (faza 1). Przez trzy nast pne (faza 2) proszono j , by hamowaa swoj
reakcj , korzystaj c z dowolnej metody lub techniki psychologicznej. Wreszcie przez trzy ostatnie tygodnie
(faza 3) miaa znowu reagowa normalnie. Zakadali my, e reakcja immunologiczna w fazie 2 b dzie sabsza
ni w fazach l i 3.
Badana przez nas 39-letnia kobieta od dziewi ciu lat oddawaa si wschodnim praktykom religijnym. Przez
wi kszo tego okresu raz lub dwa razy dziennie medytowaa przez okoo p godziny (stanowio to cz
jej
praktyk). Przez ostatnie trzy lata uprawiaa pewn szczegln odmian medytacji tantrycznej, w ktrej
wizualizuje si wy sze energie" oraz usiuje dokona transformacji swej osoby w te energie.
Podczas drugiej fazy zarwno pierwszego, jak i powtrzonego p niej eksperymentu badana zwykle
przeznaczaa okoo pi ciu minut ze swej codziennej medytacji na koncentrowanie si na naszym badaniu.
Najpierw jej zwi zane z eksperymentem zamierzenia skupiay si wok zagadnienia uniwersalnego dobra, a
nie wok samorozwoju. Powtarzaa swemu ciau, eby w kwestii obrony przed infekcj nie post powao wbrew
wa ciwej mu m dro ci. W ko cu zazwyczaj dokonywaa wizualizacji obszaru obj tego rumieniem i
stwardnienie zaczynao si robi coraz mniejsze. Krtko po ka dym otrzymywanym w drugiej fazie zastrzyku
przesuwaa doni po ramieniu, wysyaj c do miejsca wstrzykni cia uzdrowicielsk energi " [...]
Dane potwierdziy hipotez , e osoba ta potrafi modulowa reakcje immunologiczne w sposb dowolny, za
pomoc mechanizmu psychicznego. Zmianie ulegy zarwno wyniki pomiarw klinicznych (odczyn op nionej
nadwra liwo ci), jak i pomiarw in vitro (stymulacja limfocytw). Innymi sowy, wygl da na to, e dziaaj ca w
wiadomy sposb badana zdoaa wpyn
nie tylko na sw reakcj skrn , lecz rwnie na reakcj
limfocytw, ktr badano laboratoryjnie.
Smith i jego koledzy zako czyli swe sprawozdanie uwag , e badania ich dowiody istnienia zamierzonej i
bezpo redniej modulacji ukadu odporno ciowego u ludzi". Niezwykle wa ny jest nacisk, jaki kad oni na ten
aspekt sytuacji psychologicznej, ktry polega na zamiarze i dobrowolno ci. Prowadzone wcze niej prace nad
psychiczn modulacj odporno ci z wykorzystaniem hipnozy, placebo i warunkowania dowodziy bowiem, e
procesy uzdrawiania s pobudzane przez oddziaywania zewn trzne. Praca Smitha i jego kolegw wskazuje,
e ludzie mog si poprzez odpowiedni trening nauczy wspomaga wasne, wewn trzne procesy
uzdrowicielskie. Artyku swj zako czyli nut ostro nego optymizmu (1985, s. 2111):
Wynikw tych bada nie mo na oczywi cie uoglnia na wszystkich ludzi, cho by mo e inni te s w stanie
modulowa swe reakcje immunologiczne lub rozwija umiej tno
takiej modulacji. Z pewno ci jednak
zarwno zaprezentowane tu dane, jak i cytowane wcze niej wyniki pozwalaj na podj cie dalszych, starannie
zaplanowanych bada .
Gdyby si okazao, e ludzie mog w powa nym stopniu modulowa swe reakcje immunologiczne, doszoby
do osi gni cia dwch wa nych rezultatw. Prawdopodobnie lepiej poznaliby my mechanizmy powstawania
chorb zaka nych i nowotworowych, ktre wi
si z r nymi procesami psychicznymi, takimi jak rozpacz
czy depresja. Ponadto, mo liwe, e zamierzona modulacja zacz aby by wykorzystywana w procesie terapii
jako sposb wzmagania lub hamowania reakcji immunologicznej w zale no ci od tego, z jak chorob
b dziemy mieli do czynienia.
Zajmiemy si teraz kwesti wykorzystania dowolnej modulacji ukadu odporno ciowego do wspomagania
procesu uzdrawiania w rozmaitych chorobach, takich jak: rak, astma, alergie i reumatoidalne zapalenia
staww.
Psychiczna modulacja zaburze czynno ci ukadu odporno ciowego
Bowers i Kelly (1979) przedstawili trzy rodzaje zaburze czynno ci ukadu odporno ciowego w chorobach
psychosomatycznych. Zaburzenia te mog polega na zbyt maej, nadmiernej oraz le ukierunkowanej
aktywno ci tego ukadu. Ilustracjami wymienionych trzech dysfunkcji s odpowiednio: rak, astma oskrzelowa i
reumatoidalne zapalenie staww. Oczywi cie zaprezentowana klasyfikacja jest bardzo uproszczona wydaje
si jednak u yteczna, poniewa oferuje pewien model organizacji naszego sposobu my lenia o tych
zagadnieniach. W nast pnych cz ciach postaram si rozszerzy i wzbogaci o aktualne dane to, co Bowers i
Kelly napisali o metodach hipnoterapii, w ktrych w szczeglny sposb podkre la si kwalifikacje pacjenta
wspomagaj cego swj proces wychodzenia ze wspomnianych trzech rodzajw zaburze czynno ci ukadu
odporno ciowego.
Rak: Zbyt maa aktywno
ukadu odporno ciowego. W tej cz ci zajmiemy si sposobem, w jaki
podstawowe elementy ukadu odporno ciowego komunikuj si ze sob i wzajemnie na siebie oddziauj w
zetkni ciu z takim zjawiskiem, jak rak. Trzeba przede wszystkim zrozumie , e powstawanie komrek
nowotworowych jest naturalnym procesem, tocz cym si przez cae ycie, bez wytwarzania rozpoznawalnych
klinicznie guzw. Ilustracj tego jest fakt, e pewna forma komrek nowotworowych (neuroblastoma)
wyst puje u niemowl t w ilo ciach wi kszych ni u osb z klinicznym rozpoznaniem choroby. Ponadto, sekcje
zwok wykazuj , e praktycznie u wszystkich m czyzn powy ej pi dziesi tego roku ycia wyst puj komrki
raka prostaty, cho wi kszo z nich nie chorowaa przecie na t chorob .
Skoro wi kszo ludzi nie zapada na raka, mimo e ich organizmy stale wytwarzaj komrki nowotworowe,
musi istnie jaki naturalny system nadzoru immunologicznego, ktry wykrywa i niszczy pojedyncze komrki
nowotworowe, zanim jeszcze utworz one widoczne guzy. Odkryto ju , e dziaanie tego naturalnego systemu
nadzoru jest hamowane, gdy w nast pstwie stresu dochodzi do uwolnienia adrenokortykosterydw. Amkraut i
Solomon (1975), Shavit i inni (1985) oraz Stein, Keller i Schleifer (1985) wskazuj , e nawet niewielkie
zahamowanie pracy tego systemu wystarcza, by znacznie zwi kszy podatno jednostki na wpyw czynnikw
chorobotwrczych, szczeglnie tych, ktre s ci gle obecne i zagra aj integralno ci organizmu wa nie
takich jak spontanicznie wytwarzane komrki nowotworowe.
Istniej r ne procesy odporno ciowe, chroni ce nas przed tworzeniem guzw nowotworowych, w rd nich
dziaanie wspomnianych wcze niej makro fagw, limfocytw T oraz B (Amkraut i Solomon, 1975; Solomon i
Amkraut, 1981), jak rwnie komrek K (killer zabjca), komrek NK (natural killer naturalny zabjca) i
komrek T cytotoksycznych (szczegy w pracy Hokamy i Nakamury, 1982). Je li chodzi o komrki K, to cho
niepewne jest ich pochodzenie immunologiczne, wiadomo, e w swym dziaaniu uzale nione s od przeciwcia
i dlatego nazywa si je rwnie komrkami cytotoksycznymi zale nymi od przeciwcia. Pochodzenie komrek
NK rwnie nie jest znane, wiemy jednak, e czynnikiem wzmagaj cym si ich dziaania skierowanego
przeciw komrkom nowotworowym jest interferon. Interferon to czynnik odporno ciowy, uwalniany przez
komrki T oraz makrofagi. Prowadzone niedawno badania nad lud mi wskazuj , e komrki NK odgrywaj
znacz c rol w zwalczaniu r nych infekcji wirusowych, tak e takich jak opryszczka czy te onkogeneza
wirusowa (nowotwory wywoane wirusami). Gwna teoria onkogenezy gosi, e guz powstaje wwczas, gdy
dziaanie wspomnianych komponentw nadzoru odporno ciowego jest zahamowane lub za sabe (Stein i in.,
1985).
Prze led my teraz r ne metody, opracowywane zarwno przez teoretykw, jak i praktykw, ktrych celem
jest wzmocnienie osabionych elementw ukadu odporno ciowego. Podobnie jak w przypadku ukadw
autonomicznego i hormonalnego konieczne b dzie przyjrzenie si sposobom, tych oddziaywa na ukad
odporno ciowy a do ich rde genetycznych i cz steczkowych poniewa mog by one przejawem
modulacji psychicznej.
Genetyczny i cz steczkowy poziom komunikacji w ukadzie odporno ciowym w przypadku raka. W tej
cz ci zaprezentujemy przegl d wspczesnych koncepcji genezy raka oraz naturalnych i nabytych metod
obrony przed t chorob . To, e coraz wi cej wiemy na temat genw i cz steczek przeka nikowych, ktre
reguluj wzrost komrek, w du ym stopniu zawdzi czamy danym na temat raka. Jak widzieli my w dwch
poprzednich rozdziaach, we wszystkich normalnych komrkach znajduj si geny, do ktrych docieraj
cz steczki przeka nikowe wysyane z o rodkw kontrolnych ukadu limbiczno-podwzgrzowego i przenoszone
przez ukady autonomiczny i hormonalny. Wielu badaczy uwa a obecnie, e nowotwr powstaje wwczas, gdy
na skutek jakiego uszkodzenia geny reguluj ce normalny wzrost komrek zamieniaj si w onkogeny.
Onkogeny przyspieszaj rozwj lub dokonuj zmian struktury protein wytwarzanych w komrce, czego
rezultatem jest zupenie niekontrolowany proces wzrostu, prowadz cy do powstawania tkanek i guzw. Te za
w ko cu rozprzestrzeniaj si po caym organizmie i zabijaj go. Niegdy normalne geny, ktre s
przeksztacane w onkogeny, zajmuj podatne na uszkodzenia miejsca w chromosomach i wwczas nazywamy
je protoonkogenami [onkogenami pierwotnymi (przyp. tum.)]. Czynniki znane jako rakotwrcze zamieniaj
protoonkogeny w onkogeny.
Najlepiej poznanymi czynnikami rakotwrczymi s : promieniowanie rentgenowskie, radioaktywno , zbyt silne
promieniowanie soneczne, toksyny (takie jak dym papierosowy czy obce organizmowi substancje chemiczne)
oraz rozmaite wirusy. Ich dziaanie polega na wnikaniu do j dra komrkowego w tej fazie podziau komrki,
gdy jest ona szczeglnie podatna na uszkodzenia, i przeksztaceniu protoonkogenu w onkogen przez: (1)
wywoanie mutacji genetycznej (zmiany planu dotycz cego struktury rozwoju biaek) lub (2) przeamanie
normalnego porz dku rekombinacji genw w chromosomy.
Naturalne i nabyte metody obrony przed rakiem. Istnieje wiele znanych metod obrony przed wzrostem i
rozprzestrzenianiem si komrek nowotworowych ju od chwili, gdy one powstaj . W tej cz ci przyjrzymy si
trzem naturalnym metodom stosowanym przez nasz organizm oraz licznym sposobom, jakimi badacze prbuj
je wspomaga .
Interferon to biakowa cz steczka przeka nikowa, ktra wspomaga wrodzon odporno i naturalne rodki
obrony przed infekcj . Substancj t odkryli w 1957 roku Alick Isaacs i Jean Lindenmann z National Institute of
Medical Research w Anglii. Za ka dym razem, gdy wirus atakuje komrk , wytwarza ona interferony (dwie
znane postacie tej substancji to interferon alfa i interferon beta), ktre przeszkadzaj w toksycznym
oddziaywaniu wirusa. Ponadto interferony mog bezpo rednio atakowa i niszczy w peni uformowane
komrki nowotworowe. Nast puje to albo przez utrudnianie ich metabolizmu, albo przez wysyanie do komrek
T i B oraz makrofagw polece , by niszczyy one komrki nowotworowe (Marrack i Kappler, 1986). Pierwsze
prby klinicznego wykorzystania interferonu stay si jednak rdem rozczarowa substancja ta bya
bowiem dost pna jedynie w maych ilo ciach. Potem jednak odkryto sposb wytwarzania wi kszych ilo ci
interferonu w laboratoriach. Wstrzykni cie du ej dawki interferonu do organizmu sprawia, e znacznie wzrasta
zdolno
komrek T i B oraz makrofagw do walki z rozmaitymi odmianami raka. Obecnie w praktyce
klinicznej interferon jest stosowany razem z innymi formami dziaa przeciw nowotworom, takim jak np.
opisane poni ej.
Interleukiny to rwnie naturalne biakowe cz steczki przeka nikowe, wspomagaj ce komunikacj w ukadzie
odporno ciowym i obron przed patogenami. Dziaaj one jak hormony lub cz steczki przeka nikowe mi dzy
komrkami T i B oraz makrofagami i wspomagaj ich dziaania maj ce na celu walk z toksynami, a nawet w
peni uformowanymi nowotworami. Zespoowi badawczemu pod kierunkiem Stevena Rosenberga (Rosenberg i
in., 1985) z National Cancer Institute udao si wyprodukowa du e ilo ci interleukinu-2 oraz wykorzysta go
do aktywizowania komrek T. W rezultacie komrki T wytwarzay komrki T cytotoksyczne, ktre bezpo rednio
atakuj tkanki nowotworowe. Niedawno wykonane badania dowiody, e interleukin-2 jest niezwykle skuteczny
efektem jego dziaania byo zmniejszenie si guzw o co najmniej 50%, a nawet cakowita remisja
nowotworu.
Kolejn form , w jakiej przejawia si wrodzona odporno na patogeny, jest czynnik wywouj cy martwic
guza (tumor necrosis factor TNF), odkryty w 1975 roku przez Lloyda Olda ze Sloan-Kettering Cancer Center
w Nowym Jorku. Okazao si , e gdy do organizmu wnikaj bakterie, ro nie liczba makrofagw wydzielaj cych
biakowy TNF. Ten z kolei atakuje komrki i tkanki nowotworowe ju w sposb bezpo redni. Dzi ki metodom
in ynierii genetycznej TNF mo na obecnie klonowa oraz produkowa na masow skal . Po wstrzykni ciu do
organizmu substancja ta atakuje komrki nowotworowe i w wyniku jakiego nie znanego jeszcze mechanizmu
powoduje ich sczernienie i mier . Jeszcze skuteczniejszy okazuje si TNF w kombinacji z interferonem oraz
innymi lekami przeciwnowotworowymi. W testach laboratoryjnych okazao si , e TNF albo niszczy, albo te
utrudnia rozwj 2/3 komrek nowotworowych, na ktrych go wyprbowano. Obecnie jest przedmiotem bada ,
ktre r ne centra medyczne prowadz z udziaem ludzi.
Kolejnym osi gni ciem in ynierii genetycznej s monoklony, ktre wydaj si stanowi zapowied skutecznej
walki z rozmaitymi postaciami raka na wiele r nych sposobw. Metoda ich wytwarzania polega na usuni ciu
pewnej ilo ci komrek nowotworowych z organizmu i wstrzykni ciu ich myszom. Ukad odporno ciowy myszy
reaguje wytworzeniem komrek B, ktre posiadaj przeciwciaa atakuj ce dan posta raka dochodzi wi c
do powstania odporno ci nabytej. Nast pnie usuwa si komrki B oraz przeciwciaa i czy si je w probwce
z nast pn parti dziel cych si szybko komrek nowotworowych. W rezultacie wytworzone zostan tzw.
hybrydomy jak gdyby silne komrki hybrydowe ktre masowo produkuj monoklony, posiadaj ce
przeciwciaa specyficzne dla tej postaci raka, na ktr cierpi pacjent. Przeciwciaa te s nast pnie zbierane i
oczyszczane. Ich sia oddziaywania zazwyczaj ro nie, je li po czy si
je z innymi lekami
przeciwnowotworowymi. Po wstrzykni ciu do organizmu pacjenta staj si sprytnymi bombami", atakuj cymi
wy cznie komrki nowotworowe. Dzieje si tak dlatego, e ta ich cz
, ktr stanowi przeciwciao, funcjonuje
jako klucz pasuj cy jedynie do zamkw, ktrymi s receptory znajduj ce si w cianach komrek
nowotworowych. Monoklony s wi c nios cymi mier cz steczkami przeka nikowymi, ktre wypeniaj
bardzo konkretn misj walki z rakiem.
National Cancer Institute szacuje, e do roku 2000 okoo 50% przypadkw wyleczenia raka b dzie stanowi
efekt tych wa nie, ostatnio rozwijanych metod terapii. Pozostae 50% b dziemy zawdzi cza programom
zapobiegania nowotworom. Je li chodzi o nasz prac , najbardziej interesuj cy jest fakt, e w taki czy inny
sposb wszelkie nowe metody leczenia raka opieraj si na dziaaniu cz steczek przeka nikowych
zwi kszaj cych moc ukadu odporno ciowego. Cho nasza wiedza o tym, jak psychika mo e wspomc te
zachodz ce na poziomie cz steczkowym procesy, jest ci gle w fazie embrionalnej, to jak za chwil
zobaczymy jest coraz wi cej dowodw przemawiaj cych za mo liwo ci stosowania hipnoterapii tak e i w
tej dziedzinie.
Psychobiologiczne modele wspomagania terapii raka. Najwa niejsze dowody na to, e na rozwj raka
wpywa oddziaywanie ciaa i psychiki, pochodz z bada dotycz cych stresu wynikaj cego ze zmian w yciu
(Do-hrenwend i Dohrenwend, 1974). Ka dy stres b d cy nast pstwem znacz cej zmiany yciowej (np. mierci
czonka rodziny, zmiany pracy, przeprowadzki) mo e spowodowa aktywizacj opisywanej wcze niej osi
korowo-podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczowej, a co za tym idzie wytwarzanie kortykosterydw, ktre
tumi dziaanie odporno ciowego systemu nadzoru. Ze zbyt ma aktywno ci ukadu odporno ciowego
wi
si takie zjawiska, jak: niepokj, depresja czy maa sia ego. Gwnym bod cem dla wspczesnych
bada prowadzonych w tej dziedzinie sta si fakt, e zdolno
radzenia sobie jest wa nym czynnikiem
decyduj cym o tym, czy stres spowoduje obni enie wydolno ci odporno ciowej. Locke i jego koledzy (1984)
odkryli na przykad, e objawy niepokoju czy depresji w obliczu stresuj cej zmiany w yciu sygnalizoway sab
zdolno
radzenia sobie i byy przyczyn zmniejszenia aktywno ci naturalnych komrek K. Z kolei du a
zdolno
radzenia sobie (niewiele symptomw w obliczu powa nego stresu) wi zaa si ze wzmo eniem
aktywno ci tych komrek.
Coraz wi cej wynikw bada , prowadzonych pod cis kontrol , wskazuje, e hipnoza mo e spowodowa
zmiany w odporno ciowym systemie nadzoru. Hall (1982-1983) odkry, e osoby bardzo podatne na hipnoz
mog w znacz cy sposb zwi kszy sw odporno komrkow (zarwno je li chodzi o aktywno komrek
T, jak i B). Frankel (1985) oraz jego koledzy badaj mo liwo wykorzystania sugestii hipnotycznej w celu
wzmagania lub obni ania odporno ci komrkowej w odpowiedzi na wstrzykni cie antygenw.
Przegl d tych nowych metod hipnoterapii, ktre jak si okazao skutecznie zwi kszaj wydolno
odporno ciow , prowadzi do wniosku, e istnieje przynajmniej pi
metod podstawowych: relaksacja,
tworzenie obrazw, zmiana struktury (reframing), medytacja oraz wzmacnianie umiej tno ci radzenia sobie.
Poniewa stres osabia ukad odporno ciowy powoduj c wytwarzanie hormonw adrenokortykoidowych,
prawdziwym przeomem okazao si odkrycie, e hipnoterapia oparta na zwykej relaksacji mo e obni y
Ramka 14 przedstawia cao ciowy, psychobiologiczny model wspomagania procesu regresji raka. Jest to
uaktualniona i rozszerzona wersja psycho-fizjologicznego modelu zaproponowanego przez Achterberga
(1984). Najbardziej oglna i dost pna metoda uzdrawiania jest oparta na naturalnej uzdrowicielskiej reakcji
ultradobowej, ktr mo na dostrzec i wykorzysta co 90 minut (opisaem to w dwch poprzednich rozdziaach).
Ludzie mog nauczy si optymalizowa owe naturalne reakcje dzi ki docieraniu do pozytywnych zasobw
zale nych od stanu. Zasoby te s zwi zane z takimi do wiadczeniami yciowymi, w ktrych pacjenci potrafili
sobie radzi , wierzyli w przyszo i mieli poczucie skuteczno ci. Niektrym wystarczy tylko ta metoda. Innym
dobrze zrobi skorzystanie z naturalnej reakcji ultra-dobowej w celu zoptymalizowania wasnej aktywno ci
podczas wyobra ania sobie (metod Simontonw i Achterberga) ataku na sabe i bezradne komrki
nowotworowe. Jeszcze innym potrzebny b dzie udzia w g bokim, bardzo osobistym i psychodynamicznym
procesie aktywnego wyobra ania sobie przy pomocy psychoanalityka (Hillman, 1983; Jung, 1929/1984; Mindell, 1982, 1985a, b; Woodman, 1984) lub te terapeuty zorientowanego bardziej spirytualistycznie, np.
wyznawcy koncepcji Mearesa (1982-1983). Te formy uzdrawiania s zarwno sztuk , jak i metodami
naukowymi. U ich podstaw tkwi twrczy i konstruktywny proces, ktry ka da jednostka musi zbada na swj
wasny sposb w czasie, gdy b dzie si uczy , jak maksymalizowa swj potencja psychobiologiczny.
Nadmierna aktywno
Obecnie uwa a si , e astma to zaburzenie, ktrego cech charakterystyczn jest nadmierna aktywno
ukadu odporno ciowego. Z punktu widzenia immunologii (Hokamai Nakamura, 1982) astma polega na
nadpobudliwo ci oskrzelowej bony luzowej w pucach, wywoanej przez krwinki eozynochonne (ktre, jak
wiemy, stanowi 2-3% cakowitej liczby biaych krwinek). Astma mo e si pojawi w ka dym wieku, a
rozpoznaje si j po sapaniu i skrconym oddechu. Objawy te mog przybiera r ne postaci od agodnego
dyskomfortu a po gro n dla ycia niewydolno oddechow . Poj cie astmy obejmuje dwie jej odmiany:
zewn trzpochodn i wewn trzpochodn (Hokama i Nakamura, 1982).
W astmie zewn trzpochodnej (okre lanej rwnie jako alergiczna, atopowa lub immunologiczna) po rednicz
przeciwciaa IgE. Ten rodzaj astmy wi e si z alergicznym nie ytem nosa oraz pokrzywk (chorob , ktrej
objawami s bardzo silne sw dzenie oraz lekko uwypuklone biae plamy na skrze, rzadko utrzymuj ce si
du ej ni dwa dni). Testy skrne dla pewnych antygenw wypadaj pozytywnie, zazwyczaj podnosi si
rwnie poziom przeciwcia typu IgE. Ta posta astmy jest powszechna w niemowl ctwie i dzieci stwie,
dotyczy te okoo poowy populacji dorosych. Zwykle wyst puje sezonowo w okresach kontaktowania si z
alergenami ro linnymi itp.
Astma wewn trzpochodna (zwana te niealergiczn , nieatopow lub samoistn ) pojawia si przede wszystkim
u dorosych, zwykle po przebyciu zaka nej choroby ukadu oddechowego (ktra najwyra niej aktywizuje ukad
odporno ciowy). Posta ta jest w wi kszym stopniu chroniczna, a niedro no oskrzeli wyst puje niezale nie
od sezonowego kontaktu z alergenami. Co wi cej, poziom IgE jest w tym wypadku na og normalny. Pomimo
tych r nic immunologicznych objawy kliniczne astmy zewn trz- i wewn trzpochodnej s na tyle podobne, e
uwa a si , i ich mechanizmy psychofizjologiczne s takie same albo zbli one. Eksperymenty prowadzone na
zwierz tach dowiody, e stymulacja lub hamowanie reakcji alergicznych zachodzi z udziaem podwzgrza
(Frick, 1976; Stein, Schiavi i Camerino, 1976). Ga
sympatyczna AUN, uwalniaj c z tkanek histamin ,
stymuluje reakcje alergiczne, podczas gdy ga parasympatyczna (relaksuj ca) hamuje je.
Rytmy okoo- i ultradobowe w przebiegu astmy. Z bada dotycz cych chronobiologicznego wpywu rytmw
okoodobowych na pojawianie si atakw astmy (Reinberg, Gervais i Ghata, 1977) wynika, e szczyt reakcji
dyspenicznej (krtki oddech) zbiega si w czasie ze szczytem skrnej reakcji na histamin i alergeny w czasie
caego 24-godzinnego cyklu dobowego, tak e wi kszo atakw wyst puje mi dzy pnoc a trzeci rano.
Id c tropem tych codziennych fluktuacji docieramy do rytmw okoodobowych, ktre maj swj pocz tek w
podwzgrzu, po rednicz cym w ich dziaaniu poprzez ukad hormonalny (uczestniczy w tym tak e szyszynka,
reaguj ca na cykliczne przemiany zwi zane ze wiatem i ciemno ci ). Odkryto, e okoodobowe rytmy
krwinek eozynochonnych s po cz ci zale ne od dziennego rytmu uwalniania ACTH przez przysadk i
stymulacji kory nadnerczy przez t substancj . Jest to ta sama o podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczowa,
ktr Selye opisywa jako drog przebiegu reakcji na stres w swych Diseases of Adaptation (Chorobach
adaptacyjnych).
Istnieje wiele atwych do zrozumienia sposobw, za pomoc ktrych niespecyficzne metody hipnoterapii (takie
jak reakcja relaksacyjna Ben-sona) mog pozytywnie wpywa na wyst puj ce w r nych chorobach
psychosomatycznych reakcje alergiczne. Ja sam podczas praktyki klinicznej odkryem, e autohipnoza,
opisywana wcze niej jako ultradobowa reakcja relaksacyjna, jest szczeglnie skuteczna wwczas, gdy stosuje
si j w kombinacji ze skalowaniem symptomu. W rezultacie pacjent stopniowo uzyskuje wiadom kontrol
nad reakcjami alergicznymi i astmatycznymi. Dzi ki podwy szonej wra liwo ci na minimalne cho by oznaki
zbli ania si ataku, jest on w stanie przemieni symptom astmatyczny w sygna wspomagaj cy uzdrawianie.
Lankton (1987) zajmuje si obecnie udoskonalaniem metody podobnej do ericksonowskiej, cz cej w sobie
skalowanie symptomu i metafor .
Pracuj c z astmatykami, podobnie jak z innymi chorymi, ktrych symptomy choroby mog si okaza gro ne
dla ycia (np. przypadki stanu dychawicznego, gdy pacjent dosownie nie mo e zapa oddechu), rozs dnie
jest przebywa w takim miejscu, gdzie mo na od razu przywoa wykwalifikowany personel medyczny. W
przypadkach tego rodzaju nigdy w czasie skalowania symptomu nie prosi si pacjenta, by doznawa wi cej ni
25, najwy ej 30% najsilniejszej z poprzednich reakcji. Skalowanie nie powinno si ga poza prg 50% takiej
ostrej reakcji, ktra mogaby si wi za z konieczno ci szybkiej interwencji lekarskiej. Rzeczywistym naszym
celem s bowiem te reakcje, ktre znajduj si przy najni szych punktach skali. Chodzi nam przecie o to, by
pacjent sta si wiadomy najsabszych nawet oznak tych, ktre s potrzebne, by symptom przemieni w
sygna uruchamiaj cy uzdrawianie.
Kilku badaczy zajmowao si analiz skuteczno ci hipnoterapii w post powaniu z chorymi na astm oraz
cierpi cymi z powodu podobnych do niej objaww (Bowers i Kelly, 1979; DePiano i Salzberg, 1979; Wadden i
Anderton, 1982). Du e zr nicowanie metod okre lanych mianem hipnotycznych utrudnia oszacowanie
wynikw bada , w ktrych zwykle mamy do czynienia z mieszanin tego, co wcze niej opisali my jako metody
specyficzne i niespecyficzne. Satysfakcjonuj ce wyja nienie tych kwestii uzyskamy prawdopodobnie dopiero
wtedy, gdy osobno zbadamy rezultaty zastosowania hipnozy wobec takich reakcji alergicznych, ktre s
dokadnie poznane i atwe do zmierzenia. Pionierskie prace w tej dziedzinie przeprowadzili Ikemi i Nakagawa
(1962), zajmuj cy si alergicznym zapaleniem skry i alergiami pokarmowymi oraz Kaneko i Takamashi
(1963), badaj cy przewlek pokrzywk . Wi kszo
bada nad hipnotyczn zmian nabytych reakcji
alergicznych mo na obecnie zinterpretowa w wietle szerszej wiedzy, jak posiadamy na temat
zaanga owanych w ten proces po cze psychiki i ciaa. Trudno na przykad nie postawi pytania, czy ruchy
krwinek oboj tnochonnych, stymulowane za pomoc wcze niej omawianego tworzenia obrazw (Schneider i
in., 1984), nie mogyby by zestrojone z przemieszczaniem si pokrewnych im krwinek eozynochonnych w
przewodzie oskrzelowym. Prowadzioby to do ograniczenia nadmiernej reakcji ukadu odporno ciowego, ktra
jest charakterystyczna zarwno dla astmy, jak i dla podobnych zaburze alergicznych.
le ukierunkowane dziaanie ukadu odporno ciowego zaburzenia autoodporno ci i reumatoidalne
zapalenie staww. Zaburzenie autoodporno ci polega na tym, e na skutek niebezpiecznej pomyki w
okre laniu wasnej to samo ci ukad odporno ciowy atakuje zarwno wasne, jak i obce tkanki. Podstawow
kwesti z zakresu immunologii jest sposb, ktry pozwala organizmowi odr nia antygeny (lub substancje
obce) od tego, co jest naturalne. Chodzi tu o zdolno rozr niania mi dzy nie-ja" i, ja", ktra w zaburzeniach
autoodporno ci ulega uszkodzeniu. Obecnie uwa a si , e umiej tno
ta rozwija si w czasie ycia
podowego i jest wynikiem bezpo redniego kontaktu wa ciwych danemu organizmowi substancji z
receptorami znajduj cymi si na powierzchniach biaych krwinek. Ukad odporno ciowy uczy si rozpoznawa
swoje ja" bior c udzia w reakcjach antygen-przeciwciao w odniesieniu do wszystkich naturalnych substancji
(autoantygenw) organizmu.
ycie jednak toczy si dalej i mog si pojawi r ne sytuacje sprzyjaj ce uszkodzeniu tych centralnych
mechanizmw, ktre le
u podo a rozpoznawania wasnego ja". Uszkodzenie zazwyczaj wi e si z
przerwaniem drogi, ktr normalnie biegn interakcje komrek T i B z auto-antygenami. Zaburzenia
autoodporno ci na og pojawiaj si w chorobach nowotworowych, syndromach braku odporno ci, w zwi zku
z odniesionymi ranami lub starzeniem si . W rozdziale tym dokonamy przegl du wynikw bada nad
reumatoidalnym zapaleniem staww, poniewa one wa nie pokazuj mo liwo ci tworzenia i udoskonalania
nowych metod hipnoterapii, ktre znajduj zastosowanie w przypadkach zaburze odporno ci.
Reumatoidalne zapalenie staww (rheumatoid arthritis RA) to choroba oglnoustrojowa, zwykle zaczynaj ca
si od takich objaww, jak: zm czenie, sztywno mi ni oraz parastezje (dziwne wra enia pieczenia, kucia i
dr twienia). W miar post pu choroby okolice gwnych staww ciaa (ramiona, okcie, nadgarstki, palce,
biodra, kolana, kostki) sprawiaj wra enie opuchni tych i sztywnych. Podczas poruszania si , a nawet
odpoczynku pojawia si ostry i przewleky bl, ktrego przyczyn jest coraz wi ksze ograniczenie ruchomo ci
staww. Stopie zaostrzenia objaww ulega zmianom w czasie pojawiaj si okresy remisji, a nawet
dochodzi do cakowitego, spontanicznego" ust pienia choroby.
Fizjologia zaburze pracy staww w RA jest ci gle jeszcze przedmiotem bada . Niejasne s rwnie te
aspekty choroby, ktre wi
si z autoodpomo ci . Uwa a si jednak, e bezpo redni przyczyn jest
nadmierny wzrost komrek bony maziowej, ktra normalnie tworzy cienk warstw na wewn trznej cz ci
stawu i wydziela smaruj c go ma . Jedna z hipotez wyja niaj cych ten proces mwi, e do nadmiernego
wzrostu komrek dochodzi z powodu zmian, jakie w tkankach maziowych (lub w chrz stce czy te tkance
samego stawu) wywouje wirus Epsteina-Barra [wirus Epsteina-Barra jest to uniwersalny wirus opryszczki,
ktrym zara onych jest wielu ludzi na caym wiecie. Zara enie nie zawsze ujawnia si w postaci objaww].
Ukad odporno ciowy reaguje na niego niewa ciwym atakiem, ktry prowadzi do nadmiernych podziaw
komrek w tkankach maziowych. Przero ni ta tkanka rozprzestrzenia si w obr bie stawu, powoduj c jego
puchni cie, a to w ko cu prowadzi do zniszczenia chrz stki oraz w zaawansowanej postaci choroby do
unieruchomienia stawu. Naukowcy s dz , e w ataku, b d cym wynikiem b dnego rozpoznania, bior udzia
zarwno mechanizmy immunopatologii komrkowej (limfocyty T), jak i humoralnej (limfocyty B). Nast pnie
dochodzi do znacznego wzrostu aktywno ci makrofagw, ktrej celem jest usuni cie odpadkw. Z kolei
produkowane w nadmiarze hormony prowadz do dalszych uszkodze chrz stki. Ten fatalny stan
najprawdopodobniej pogarszaj jeszcze negatywne emocje, ktrych wynikiem jest wzrost napi cia
mi niowego i nast puj ce pod jego wpywem nadmierne pobudzenie sympatycznej ga zi AUN (Achterberg i
Lawlis, 1980; Weiner, 1977).
Badacze uwa aj , e po czenie psychiki i ciaa w RA nast puje poprzez znan o limbiczno-podwzgrzowoprzysadkow . Oto streszczenie dokonanego przez Achterberga i Lawlisa (1980) opisu mo liwej dynamiki tego
procesu:
1. U pacjentw choruj cych na RA stresy yciowe, filtrowane zwykle przez procesy korowe, s przyt pione.
Osoby takie cz sto wydaj si pozbawione afektu, pytkie lub bezbarwne emocjonalnie, jakby bez ducha".
Ten brak emocji okre la si mianem alexithymia dosownie oznacza to taki stan, w ktrym czowiek nie ma
sw okre laj cych uczucia". Nemiah, Freyberger i Sifneos (1976) wysun li hipotez , e u pacjentw
cierpi cych na zaburzenia psychosomatyczne wyst puje wadliwy ukad po cze skojarzeniowych mi dzy
kor a ukadem limbicznym.
2. Aktywno
neuronw, wi
ca si zwykle z emocjami, nie jest odbierana na wy szych poziomach
korowych, lecz przez podwzgrze oraz zwi zane z nim ukady: autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy.
RA (i by mo e wszystkie objawy psychosomatyczne) jest zatem pewn form mowy ciaa, ktra zast puje
brakuj cy j zyk sw (lewa pkula mzgu) oraz j zyk wyobra eniowo-emocjonalny (prawa pkula). Stan ten
okre la si jako pensee operatoire albo niezdolno do fantazjowania.
3. Korzystanie z mowy ciaa zamiast poznania, fantazji i emocji mo e u pacjentw z RA wywoa wzrost
napi cia mi niowego, co z kolei zwi ksza bl w stawach i przyspiesza ich niszczenie. Dzieje si tak z
powodu podwy szonej temperatury wewn trz stawu, ktra stymuluje aktywno enzymw lizomalnych.
4. Pomi dzy ukadem odporno ciowym a podwzgrzem mo e istnie cykl przyspieszonych interakcji, ktrego
charakterystyczn cech jest pozytywne biologiczne sprz enie zwrotne. Sprz enie to zamiast poprawia
stan chorego na RA, jak byoby w przypadku normalnego sprz enia negatywnego, pogarsza go.
Koncepcja alexithymii strukturalnego czy genetycznego defektu w obr bie kory oraz ukadu limbicznego i
podwzgrza jest ci gle wysoce spekulatywn teori genezy RA czy te wszelkich zaburze
psychosomatycznych. Bardziej konwencjonalne, psychodynamiczne wyja nienie, ktre podali Erickson i Rossi
(1979) opierao si na poj ciach zaprzeczenia, stumienia i (lub) wyparcia do wiadcze prawej pkuli, wskutek
czego pkuli lewej miao brakowa informacji potrzebnej, by problem wyrazi sowami. Cho konieczne s
dalsze badania, maj ce na celu okre lenie warto ci obu tych koncepcji, wida ju , e zarwno w jednej, jak i w
drugiej istot dysfunkcji psychosomatycznych jest informacja zwi zana ze stanem. Normalny dost p do
informacji oraz jej przepyw w systemie psychika-ciao jest albo zablokowany, albo przebiega boczn drog ,
albo te w ogle niewa ciwym torem, a w konsekwencji ciao musi przetwarza informacj , ktr lepiej
umiaaby si zaj psychika, i czyni to za pomoc symptomw.
Sposb, w jaki Erickson post powa z pacjentami, ktrzy doznawali chronicznego blu, braku nadziei, apatii
czy te st pienia afektu, polega na eksploracji (w zwyky sposb) ich zdolno ci do korzystania z klasycznego
mechanizmu dysocjacji hipnotycznej, przeniesienia, znieksztacenia czasu (time distortion) itp. Eksploracj t
czy ze sw cz sto niezwyk metod prowokacji emocjonalnej (zob. tom 4, Erickson, 1980). Wi kszo
kontrowersji powstaj cych wok prac tego badacza wi e si z niekonwencjonalnym wykorzystywaniem przez
niego takich zjawisk, jak szok, zaskoczenie czy zakopotanie (Rossi, 1973/1980) po to, by pacjentw z r nymi
organicznymi dysfunkcjami mzgu sprowokowa do wi kszego wysiku w procesie rehabilitacji (Erickson,
1963/1980, 1980a).
Kiedy rozmy lam nad wszystkim, z czym si zetkn em obserwuj c prac Ericksona z r nymi pacjentami
przez osiem ostatnich lat jego ycia, zaczynam sobie zdawa spraw , e zawsze by w niej obecny czynnik
pobudzenia emocjonalnego. Nawet wwczas, gdy zachowywa si w sposb dobrotliwy i agodny, cz sto
dostrzegaem figlarny bysk w jego oku, poniewa pozornie niewinne sowo czy wyra enie, ktrym si
posugiwa, zawierao ukryt tre , ktrej celem byo wzbudzenie emocjonalnej dynamiki pacjenta w sposb
zgoa nieoczekiwany. Jednak najcz ciej nie dostrzegaem tych zo onych poziomw komunikacji, ktre
wyamyway si z istniej cych w caym systemie psychika-ciao pacjenta ukadw informacji zwi zanych ze
stanem, a do chwili, gdy Erickson wszystko mi wyja ni (Erickson i Rossi 1979, 1981; Erickson, Rossi i Rossi,
1976). On sam zdawa si nie le bawi tym wprowadzaniem pacjentw na r ne poziomy. Pozytywna wi
mi dzy nim a pacjentem istniaa stale nawet wtedy, gdy wzbudzane byy negatywne emocje. W ka dym
przypadku Erickson stara si dociera do unikatowego repertuaru do wiadcze
yciowych pacjenta i
wykorzystywa je po to, by mu pomc w tworzeniu nowych struktur psychicznych oraz to samo ci, ktra
obejmowaaby zarwno jego struktury osobowo ciowe, jak i owe wzbudzone emocje. W tym wspomaganiu
procesu hipnoterapeutycznego korzysta ze zintegrowanych metod niespecyficznych (pobudzanie
emocjonalne i reakcja alarmowa) i specyficznych (unikatowe do wiadczenia yciowe pacjenta). Wi kszo ci
tych metod nigdy nie u yto ponownie, poniewa stanowiy one przejaw idio-synkratycznej osobowo ci
Ericksona i jego upodobania raczej do terapii dramatycznej ni konwencjonalnej (Hilgard, 1984). Jak ju
widzieli my przy okazji omawiania psychicznej modulacji ukadw autonomicznego i hormonalnego,
korzystanie ze rodkw dramatycznych w celu pobudzenia zwi zanych ze stanem wspomnie i emocji ma
solidne podstawy psychobiologiczne. Zablokowane i zaburzone procesy pami ciowe, emocjonalne i
wyobra eniowe, z jakimi mamy do czynienia u chorych na RA, wydaj si idealn kategori testow ,
pozwalaj c na badanie i poszerzanie pionierskich metod Ericksona, ktry umia pobudza i wykorzystywa
unikatowy repertuar reakcji ka dego pacjenta.
Albert Kreinheder jungista przedstawi histori ilustruj c fakt, e zwi zane ze stanem aspekty osobowo ci
czowieka mog by zakodowane w postaci reumatoidalnego zapalenia staww, a nast pnie uwolnione dzi ki
procesowi aktywnego wyobra ania sobie. Oto jak opisywa swoje zetkni cie z t
autouzdrawiania (s. 60-61):
chorob
i proces
Dwa lata temu moje ycie zdawao si pyn bardzo atwo. Uzyskaem pewn pozycj zawodow , mj stan
zdrowia by doskonay i w ogle s dziem, e wszystko ukada mi si dobrze. I wa nie wtedy, kiedy wydawao
mi si , e osi gn em wysoki puap satysfakcji yciowej, zaatakowao mnie reumatoidalne zapalenie staww.
Z konieczno ci staem si antybohaterem. Ka dy staw mego ciaa (w tym nawet stawy szcz kowe) by rdem
silnego blu. W dwie lub trzy godziny po przebudzeniu przez cay ten czas wykonywaem zwyke czynno ci
zwi zane z siedz cym trybem ycia byem wyczerpany i musiaem wraca do ka. Ramiona i okcie
miaem tak sztywne, e bez pomocy nie byem w stanie wo y marynarki ani podnie si z pozycji le cej.
Wsz dzie prbowaem szuka pomocy: u lekarzy, dietetykw, kr -garzy, masa ystw i specjalistw od tarota.
Nic z tego nie wyszo. Nie wiedz c, co jeszcze mog zrobi , zdecydowaem si porozmawia ze swym blem.
Oto przykad jednego z takich dialogw:
Ja: Trzymasz mnie mocno w swym u cisku i nie pozwalasz odej . Je li pragn e zyska ca moj uwag ,
to ju j masz. Czymkolwiek si zajmuj , musz si liczy z tob . Nawet gdy pisz , czuj ci w swej doni i
wszystkich cz ciach ciaa. Przera asz mnie. Nie potrafi ci kontrolowa , nie mog do ciebie dotrze , nie
jestem w stanie na ciebie wpyn . Je li zrobisz jeszcze jeden krok, stan si zupenie bezradny. Czy
kiedykolwiek ust pisz? Dlaczego tu jeste ?
Bl: Jestem tu po to, by przyci gn twoj uwag . Daj ci zna o swojej obecno ci. Pokazuj ci sw pot g .
Jestem pot niejszy od ciebie. Moja wola panuje nad twoj . Nie mo esz mnie pokona , ale ja mog pokona
ciebie, i to z atwo ci .
Ja: Dlaczego niszczysz mnie swoj pot g ?
Bl: Robi to dlatego, e nie chc , by mnie du ej lekcewa y. Pokonisz si i upokorzysz przede mn , bo ja
jestem Tym, bez ktrego nie ma innych. Jestem pierwszy w rd wszystkich rzeczy, wszystko ze mnie wynika i
nic nie istnieje beze mnie. Chc by blisko ciebie, przez cay czas w twoich my lach. Oto dlaczego trzymam
ci w szponach swej pot gi i sprawiam, e my lisz tylko o mnie. Teraz, gdy ju jestem w tobie, nie b dziesz
mg y tak jak przedtem, ani te robi tego, co dot d robie .
Dialogi te pozwoliy nada znaczenie mojej chorobie. Przedtem bl by jedynie plag , ktr nale ao
wyeliminowa . Teraz okaza si Tym--bez-ktrego-nie-ma-innych". By czym wielkim, a jednak pragn si ze
mn spoufali . Zrozumiaem to, co przedtem byo dla mnie tylko brzmieniem sw: rany to miejsca, przez ktre
self znajduje sobie wej cie do naszego wn trza. Nieszcz cie, ktre nas dotyka, mo e by wyborem,
wezwaniem do indywidualizacji.
U wiadomiem sobie, e moje ycie musi ulec zmianie. Zdumiewaj ce jest odkrycie, e ludzie, ktrzy maj po
dwadzie cia, trzydzie ci czy nawet czterdzie ci par lat, mog by cakowicie skoncentrowani na ego, a mimo
to nie le prosperowa . Jednak wcze niej czy p niej wi ksza osobowo zacznie si domaga swych praw.
Nadszed czas powiedzia mi bl by zako czy wszystko to, co byo, zanim mnie pokochae ". I doda:
Musisz mnie kocha i by ze mn jest to tak wa ne i pilne, e je li cokolwiek b dzie si miao okaza
wa niejsze ni Ja, dojdzie do tego, i staniesz si sparali owanym kalek . Najpierw musisz mnie kocha . Je li
mnie zignorujesz, czeka ci mier , choroba i zniszczenie".
Choroba czy nerwica wcale nie oznaczaj , e dana osoba jest kim gorszym, o uomnym charakterze. W
pewnym sensie s one pozytywnymi oznakami, bo pokazuj , e tkwi w nas mo liwo ci rozwojowe. Istnieje
bowiem wi ksza osobowo , ktra usiuje si wydosta na powierzchni . Gdy zachorowaem na zapalenie
staww, rozpocz em psychoanaliz . Zrobiem to, jak s dz , dlatego, e byem chory. Lecz zamierzenia mej
nie wiadomo ci byy prawdopodobnie zupenie inne. Choroba pojawia si po to, bym podda si
psychoanalizie. Nasza wiedza o sobie nigdy nie jest pena. Gdy zmieniaj si warunki, pojawiaj si nowe
tre ci psychiczne, ktre trzeba zintegrowa . A kiedy ju otworzymy okno na archetypy, nie mo na go
ponownie zamkn . Albo my b dziemy dorasta wraz z potrzeb indywiduacji, albo te ona przero nie nas.
Dokonana po siedmiu latach katamneza (na podstawie kontaktu osobistego) wykazaa, e u doktora
Kreinhedera nadal nie wyst puj
adne symptomy. Tak gruntown wiedz na temat mo liwych g bokich
znacze , ktre kryj si w chorobie, demonstrowali dot d tylko szamani i uzdrowiciele wszystkich kultur i epok.
To, czego doktor Kreinheder do wiadczy choruj c na zapalenie staww, pokazuje, i choroba mo e by
wezwaniem, by my przerwali sw codzienn aktywno i poszukali g bszych tre ci, ktre rozwijaj si w
obr bie naszej egzystencji. Fakt ten stanowi podstaw ultradobowych procesw uzdrawiania, nazywanych
przeze mnie przemian symptomu w sygna.
Przemiana symptomu w sygna
Pierwszym krokiem, ktry pozwoli dotrze do zale nych od stanu wspomnie i skojarze , jest wyrobienie u
pacjenta penej szacunku i dociekliwo ci postawy wobec symptomu. Postawa ta musi zast pi pojawiaj ce si
zwykle unikanie, opr czy odrzucenie. Owe wspomnienia i skojarzenia s bowiem sygnaami pochodz cymi z
tych cz ci osobowo ci, ktrym potrzebny jest rozwj ekspresywny (indywiduacja). Oto jak zazwyczaj
wprowadzam poj cie przemiany symptomu w sygna, informuj cy pacjenta o tym, e w jego yciu
wewn trznym potrzebny jest rozwj twrczy na szersz skal (Rossi, 1986b, s. 20):
Mo esz skorzysta z naturalnej formy autohipnozy, pozwalaj c sobie cieszy si przerw za ka dym razem,
gdy jest ci ona potrzebna w ci gu dnia. Po prostu zamknij oczy i postaraj si dostroi do tych cz ci swego
ciaa, ktre s najbardziej odpr one. Kiedy ju zlokalizujesz to odpr enie, zacznij si nim cieszy . Pozwl,
by si pog bio i rozprzestrzenio po twoim ciele. Odpr enie to co wi cej ni sowo czy te stan spokoju.
Prawdziwe zanurzanie si w nim oznacza, e uruchomie swj ukad parasympatyczny czyli naturaln
reakcj relaksacji. Jest to najprostszy sposb, by maksymalnie wykorzysta uzdrowicielskie mo liwo ci, jakie
tkwi w fazie odpoczynku, ktra jest cz ci naturalnych ultradobowych rytmw twego ciaa.
Gdy ju dokadnie zbadasz swoje wewn trzne odpr enie, mo esz si zastanowi , jak twa twrcza
nie wiadomo
post pi z ka dym symptomem, kwesti czy problemem, ktrym chciaby si zaj .
Nie wiadomo jest wewn trznym regulatorem wszystkich procesw biologicznych i psychicznych. To, e
masz problemy, jest prawdopodobnie spowodowane zakceniem naturalnych procesw regulacyjnych, ktre
zachodz w obr bie nie wiadomo ci, a powodem jest jaki niekorzystny program z przeszo ci. Je li
zaakceptujesz ultradobowe okresy odpoczynku, ktre pojawiaj si w ci gu dnia, i b dziesz si nimi cieszy,
pozwolisz jednocze nie, aby twe problemy rozwi zay si w wyniku naturalnej samoregulacji psychiki i ciaa.
Podczas tego rodzaju uzdrawiania hipnoz bardzo wa na jest twoja postawa zarwno wobec symptomu, jak i
samego siebie. Symptom czy problem jest w rzeczywisto ci twoim przyjacielem. Symptom to sygna, e w
twoim yciu potrzebna jest twrcza przemiana. W okresach odpr enia podczas autohipnozy ultradobowej
cz sto do wiadczysz spokojnego wgl du we wasne ycie, w to, czego naprawd pragniesz, i w sposoby
uzyskiwania tego. Wynikiem regularnego praktykowania autohipnozy ultradobowej b dzie jaka nowa
rozwaga, rado , wi ksza wiadomo i dojrzao .
Ukad odporno ciowy, informacja i wiadomo
Angielski badacz Stephen Black by pionierem wykorzystywania hipnozy do psychicznej modulacji nabytych
reakcji odporno ciowych, ktre przedtem byy uwa ane za procesy czysto biologiczne. Jego badania nad
hipnotycznym modulowaniem reakcji odporno ciowych na paeczki gruzekowate (prba Mantoux; Black,
Humphrey i Niven, 1963) oraz alergicznych reakcji skrnych (Black, 1963; Black i Friedman, 1965) stay si
inspiracj dla wielu spo rd wymienionych w tym rozdziale badaczy (Smith, McKenzie, Marmer i Steele, 1985;
Smith i McDaniel, 1983). Dla samego Blacka inspiracj do pracy stao si jego arliwe pragnienie, by dowie ,
e psychika, ciao i ycie tworz jedno . Prowadzone za pomoc hipnozy badania nad nabyt odporno ci
byy dla niego empirycznym sposobem rozwi zania problemu relacji mi dzy ciaem a psychik od czasw
Kartezjusza istniao bowiem przekonanie, e psychika i ciao to dwa oddzielne byty konceptualne. Poniewa
jest to ta sama kwestia, ktr zajmujemy si w tej ksi ce, przyjrzymy si dokadniej zarwno pogl dom
Blacka, jak i ich implikacjom w my li wspczesnej.
Black opiera si na nowej wwczas (lata sze dziesi te) teorii informacji. Su ya mu ona jako podstawa
poj ciowa, pozwalaj ca na zaproponowanie oglnej definicji ycia biologicznego i psychiki. eby poj
znaczenie jego definicji, musimy dysponowa pewn znajomo ci podstaw teorii informacji, o ktrej jedynie
wspomnieli my w rozdziale drugim. Teori t pierwotnie sformuowan jako model matematyczny (Shannon i
Weaver, 1949; Wiener, 1948), su cy nowo powstaj cym w komunikacji technologiom szybko uznano za
niezwykle przydatn do konceptuali-zacji wszelkich procesw przemiany oraz transformacji. Na przykad, w
rozdziale drugim przedstawili my pogl d, e wszelkie procesy biologiczne i psychiczne mo na uwa a za
r ne formy transdukcji informacji. Jednym ze sposobw rozwi zania problemu relacji mi dzy psychik a
ciaem jest uznanie, e oba elementy uczestnicz w podobnych procesach transdukcji informacji. Dokonali my
przegl du prac wielu teoretykw i eksperymen-tatorw, dla ktrych teoria informacji stanowia poj ciow
podstaw wyja niania, w jaki sposb hipnoza mo e po redniczy w psychicznej modulacji procesw
fizjologicznych (Bowers, 1977).
Ramka 15. Przemiana symptomu w sygna
1. Skalowanie, ktrego celem jest przemiana symptomu w sygna
Ktry numer ze skali od l do 100 (100 okre la najwi ksz
stanowi, w jakim doznajesz tego symptomu wa nie teraz?
si ) odpowiada
g boka cz
ze zsumowanego
wiadomo ci jako procesu autorefleksyjnej transdukcji informacji, ktr zaproponowaem w rozdziale drugim,
doskonale pasuje do jego pogl dw. Ramka 6 prezentuje niektre gwne modalno ci czy formy transdukcji
informacji, skadaj ce si na tre
wiadomo ci. Cho te modalno ci psychiczne (emocje, wyobra enia,
poznanie) stanowi inny poziom opisowy ni ciao i cz steczki, to wszystkie mog by po czone w ramach
wyaniaj cej si obecnie wizji ycia, biologii i psychiki, ktre ze swej natury s informacyjnymi transformacjami
siebie nawzajem.
Praktyczne zastosowanie tej jednolitej dla zjawisk psychobiologicznych koncepcji formy wida ju w r nych
szkoach psychoterapii, wywodz cych si z klasycznej psychologii g bi w wersjach Freuda i Junga. Od razu
jako przykad mo na tu przywoa terapi gestalt oraz wszystkie jej pochodne. U samego zreszt Junga forma
bya centralnym, wa nym elementem poj cia archetypu, rozumianego jako psychoid czy te struktura
psychobiologiczna, ktra ksztatuje istot idei, symboli i procesw transformacji. Oto jak o tym pisa (Jung,
1960, s. 33):
Nie istnieje taka idea czy pogl d, ktre nie miayby swoich poprzednikw. Zawsze w ko cu odnajduje si je w
odwiecznych formach archetypowych, ktrych konkretno datuje si od czasu, gdy wiadomo nie my laa,
lecz jedynie spostrzegaa. My li" byy przedmiotem wewn trznej percepcji, nie podlegay refleksji, lecz byy
odbierane jako zjawiska zewn trzne w pewnym sensie widziano je lub syszano. My l bya z natury
odkryciem, nie wymy lanym, lecz wymuszanym na nas, lub przez sw bezpo rednio
i realistyczno
daj cym nam pewno . Taki sposb my lenia poprzedza prymitywn ego- wiadomo , a ta jest w wi kszym
stopniu jego przedmiotem ni podmiotem. My sami nie dotarli my jeszcze do najwy szego szczytu
wiadomo ci, u nas rwnie wyst puje przedmysienie (pre-existentthinking), ktrego sobie nie u wiadamiamy
dopty, dopki wspieraj nas tradycyjne symbole albo, wyra aj c to samo j zykiem marze , dopki nie umrze
ojciec lub krl.
Mamy tu do czynienia z wieloma wa nymi skojarzeniami. Uwa am, e sformuowana przez Blacka koncepcja
ycia i psychiki jako tre ci informacyjnej wa ciwej nieprawdopodobie stwu formy" jest podstawowym
aksjomatem informacyjnej teorii obrazu, archetypu, symbolu i mityczno-poetyckiego wymiaru wiadomo ci
przynale nej prawej pkuli oraz w szczeglno ci uzdrawiania za po rednictwem psychiki. Ta znacz ca
obecno teorii informacji we wspczesnych koncepcjach psychoterapii zwykle nie jest dostrzegana. Ja sam,
gdy po raz pierwszy sformuowaem hipotez mwi c o znaczeniu, jakie dla rozwoju to samo ci i
wiadomo ci ma do wiadczanie oryginalnych marze , nie miaem poj cia, e bya ona w rzeczywisto ci
fenomenologicznym uj ciem informacyjnej teorii psychiki (Rossi, 1972/1985, s. 25):
Hipoteza 1. To, co w marzeniu unikatowe, niezwyke, dziwne lub wysoce idiosynkratyczne, jest istot
indywidualno ci, wyrazem oryginalnego do wiadczenia psychicznego i jako takie stanowi surowy materia, z
ktrego mog si rozwin nowe wzorce wiadomo ci.
To, co unikatowe, niezwyke, dziwne lub wysoce idiosynkratyczne", jest oczywi cie subiektywnym doznaniem
czego , co w teorii informacji okre la si jako du warto informacyjn wydarzenia nieprawdopodobnego.
Jak ju wcze niej (w rozdz. 2) wspomniaem, mo na obecnie dokadnie wyja ni , dlaczego ukad psychikaciao najwi ksz wag przywi zuje do nowych bod cw maj one wi ksz warto
informacyjn . Gdy
kierujemy uwag
pacjenta ku temu, co wydaje mu si
nowe lub nowatorskie, zwi kszamy
prawdopodobie stwo, e dojdzie do wspomagania procesw terapeutycznych, podczas ktrych odbywa si
transdukcja informacji maj cej du warto . To za mo e si sta podstaw wielu interesuj cych z punktu
widzenia terapii koncepcji uzdrawiania.
To prawdopodobnie dlatego pacjenci, ktrzy nie zdoali uzyska pomocy ze strony medycyny konwencjonalnej,
intuicyjnie zwracaj si ku niezwykym i cz sto z pozoru dziwacznym metodom preferowanym przez inne
kultury oraz medycyn holistyczn . Oto na czym polega leczenie za pomoc tajemnicy i boskiej obecno ci
nummosum (Jung, 1960), stosowane w praktykach religijnych i niezwykych kultach. Sposoby te pomagaj
pacjentowi wydosta si z ram wyuczonych ogranicze , ktre narzuci mu jego konwencjonalny sposb
my lenia oraz styl ycia, a ktre koduj adaptacyjn warto
choroby czy problemu. Niezwyke praktyki
tajemniczych uzdrowicieli i szamanw przeamuj ograniczaj cy i ot piaj cy wpyw tego co konwencjonalne
oraz pozwalaj znale i pobudzi informacyjn warto tego, co w ukadzie psychika-ciao pacjenta jest nowe.
W czasie tej wycieczki bocznymi cie kami informacyjnej teorii psychobiologii i uzdrawiania odeszli my daleko
od bada nad hipnotyczn modulacj ukadu odporno ciowego, prowadzonych przez Blacka, oraz gwnego
tematu tego rozdziau. Jednak zintegrowanie bada , wykonywanych niegdy osobno w ramach dziedzin tak
odmiennych, jak psychologia, biologia i genetyka molekularna, ma niezwyk warto dla naszej informacyjnej
teorii uzdrawiania. W nast pnym, ostatnim ju rozdziale b dziemy wiadkami jeszcze dalej id cej integracji
wszystkich tych obszarw zainteresowa . Jej celem b dzie zbudowanie wiadomo ci i zdrowia.
10
PSYCHICZNA MODULACJA UKADU NEUROPEPTYDOWEGO
Z wynikw najnowszych bada neurobiologicznych wynika, e ukad neuropeptydowy jest poj ciem
pozwalaj cym na stworzenie cakowicie nowej koncepcji komunikacji mi dzy psychik a ciaem, w ktrej
zintegrowane b d ukady: autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy. Pert oraz jej koledzy, pracuj cy na
Wydziale Biochemii Mzgu w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego, doszli do wniosku, e
neuropeptydy i ich receptory stanowi nie dostrze on wcze niej sie psychosomatyczn . Oto jak prezentuj
ten pogl d (Pert, Weber, Ruff i Herkenham, 1985, s. 820):
Wielk zmian w naukach neurologicznych przynioso u wiadomienie sobie, e funkcjonowanie mzgu jest
modulowane przez liczne (poza tymi klasycznymi) neurotransmitery chemiczne. Wiele tych substancji
informacyjnych stanowi neuropeptydy, kiedy badane w zupenie innym kontek cie jako hormony, peptydy
jelitowe" czy czynniki wzrostu. Ich liczba przekroczya ju obecnie 50 i wi kszo , je li nie wszystkie, zmieniaj
zachowania i nastroje, cho ze wzgl du na t ich wa ciwo
dokadnie zbadano jedynie endogenne
odpowiedniki narkotykw, takich jak morfina, valium czy fencyklidyna. Obecnie zdajemy sobie spraw , e
gwn przyczyn ich specyficzno ci sygnaowej s raczej receptory (stanowi one oddzielny rodzaj
cz steczek obdarzonych zdolno ci rozpoznawania), a nie bliska odlego , w jakiej znajduj si synapsy.
Okre lono ju precyzyjnie wzorce rozmieszczenia sporej liczby receptorw neuropeptydowych w mzgu.
Okazao si , e wiele miejsc w mzgu, z ktrych liczne znajduj si w obr bie obszarw po rednicz cych
emocjom, jest wzbogaconych w r nego rodzaju receptory neuropeptydowe, co dowodzi, e w tych wa nie
w zach" zbiegaj si informacje. Co wi cej, receptory neuropeptydowe znajduj si rwnie na
powierzchniach ruchomych komrek ukadu odporno ciowego; monocyty mog d y (chemotaksja) do wielu
neuropeptydw dzi ki procesom, w ktrych jak wskazuje analiza struktury i aktywno ci po rednicz
oddzielne receptory. S one nie do odr nienia od tych znajdowanych w mzgu. Neuropeptydy i ich receptory
cz mzg, gruczoy oraz ukad odporno ciowy w sie po cze komunikacyjnych mi dzy mzgiem a ciaem i
stanowi prawdopodobnie biochemiczny substrat emocji (podkr. E.L.R.).
Sposb, w jaki Pert u ywa terminu substancja informacyjna", opisuj c nim istotn , przeka nikow funkcj
ukadu odporno ciowego, stanowi cakowicie nowy sposb integracji danych i zachowa , pochodz cych z
oddzielnych niegdy dziedzin, takich jak: psychologia, neurologia, anatomia, biochemia i biologia molekularna.
Wiele wynikw bada sugeruje, e centralny i autonomiczny ukad nerwowy oraz ukady hormonalny i
odporno ciowy s kanaami, transporterami czy przeno nikami cz steczek przeka nikowych ukadu
neuropeptydowego (Basedovsky, del Rey i Sor-kin, 1985; Blalock, Harbour-McMenamin i Smith, 1985; Bloom,
1985; Felton i in., 1985). Rysunek 7 stanowi ilustracj tego, co obecnie wiemy na temat ukadu
neuropeptydowego. Jak wida , ukad ten wzbogaca, cz ciowo pokrywa i integruje wszystkie omwione
wcze niej systemy komunikacji mi dzy psychik a ciaem (rys. 1-6). Dla penej jasno ci przedstawimy sze
ogniskowych obszarw ukadu neuropeptydowego, ktre obecnie s przedmiotem intensywnych bada .
1. Limbiczno-podwzgrzowa lokalizacja aktywno ci neuropeptydowej. Nasz pogl d, e ukad limbicznopodwzgrzowy odgrywa fundamentaln rol jako filtr w komunikacji mi dzy psychik a ciaem (rys. 1)
potwierdzaj dokonane ostatnio ustalenia co do ukadu neuropeptydowego (Pert i in., 1985, s. 821):
Podstawow cech wszystkich receptorw neuropeptydowych, ktrych rozmieszczenie w mzgu dokadnie
przebadano, jest niezwyke ich bogactwo w wielu obszarach mzgowych. Liczne, bogate w receptory
neuropeptydowe miejsca znajduj si w obr bie su cego do komunikacji konglomeratu struktur, ktry
tradycyjnie nazywa si ukadem lim-bicznym. Jest on uwa any za po rednika zachowa emocjonalnych. U
osb, ktre poddano stymulacji mzgu zamiast narkozie (przed operacj z powodu epilepsji), pobudzenie kory
w pobli u j dra migdaowatego (czyli samego rdzenia ukadu limbicznego) wywoywao niezwykle szeroki
zakres reakcji emocjonalnych. Odkryto te , e w mzgach ludzi oraz map j dro migdaowate, podwzgrze i
inne powi zane z nimi struktury s niezwykle bogate w receptory opiatowe. Potem stworzono mapy
receptorw wielu innych neuropeptydw (takich jak: substancja P, bombezyna, cholecystokinina,
neurotenzyna, insulina i transferyna), ktre rwnie pokazyway, e j dro migdaowate oraz zwi zane z nim
struktury ukadu limbicznego s siedliskami receptorw. Tam wa nie prawdopodobnie zachodzi biochemicza
modyfikacja nastrojw.
Rys. 7. W zowe lub ogniskowe obszary neuropeptydowego systemu komunikacji; podkre lono gwn rol
neuropeptydw endorfinowych we wzajemnej regulacji psychiki i ciaa
Liczba dowodw na to, e gwn rol w r nych procesach emocjonalnych oraz zaburzeniach nastroju
odgrywa ukad limbiczno-podwzgrzowy i neuropeptydy opiatowe (endorfiny i enkefaliny), jest ju teraz
Rys. 7. W zowe lub ogniskowe obszary neuropeptydowego systemu komunikacji; podkre lono
gwn rol neuropeptydw endorfinowych we wzajemnej regulacji psychiki i ciaa
Liczba dowodw na to, e gwn rol w r nych procesach emocjonalnych oraz zaburzeniach
nastroju odgrywa ukad limbiczno-podwzgrzowy i neuropeptydy opiatowe (endorfiny i enkefaliny), jest
ju teraz olbrzymia. Sie neuronw po rednicz cych w komunikacji mi dzy psychik a ciaem
wychodzi poza ukad limbiczny i si ga innych obszarw mzgu (opuszka w chowa, w dzideko, j dro
mi dzykonarowe) oraz ni ej poo onego ukadu siatkowatego wst puj cego pnia mzgu. Tym wa nie
ni szym strukturom po wi cimy teraz troch uwagi.
2. Lokalizacja aktywno ci neuropeptydowej w pniu mzgu i rdzeniu kr gowym. Zastosowanie
nowych metod bada neuropeptydw prowadzi do wniosku, e trzeba rozszerzy granice ukadu
limbicznego tak, by obj nim modulacj informacji sensorycznej (Pert i in., 1985, s. 821):
[...] Rg grzbietowy rdzenia kr gowego u ssakw, miejsce pierwszego synaptycznego kontaktu z
centralnym ukadem nerwowym neuronw przesyaj cych informacj z gruczow, skry oraz innych
organw peryferycznych, jest bogato wyposa ony we wszystkie receptory neuropeptydowe. Cho
wcze niej nie uwa ano go za cz
ukadu limbicznego, znajduj ce si tu receptory mog (w sposb
postulowany dla innych w zw sensorycznych) filtrowa napywaj ce informacje i decydowa , ktrym
da pierwsze stwo. Odbywa si to w taki sposb, aby dokonywana przez organizm percepcja bya
optymalna z punktu widzenia potrzeby przetrwania.
Psychiczna modulacja procesw sensoryczno-percepcyjnych stanowi klasyczn wa ciwo zjawisk
zwi zanych z hipnoz (Orne, 1972). Fakt, e receptory neuropeptydowe s zlokalizowane we
wszystkich gwnych w zach sensorycznych ukadu nerwowego, dowodzi, i odgrywaj one wa n
rol w psychologicznych mechanizmach iluzji, halucynacji, u mierzania blu i narkozy, b d cych
efektem hipnozy.
Je li chodzi o przesyanie wra e blowych, wa nymi stacjami przka nikowymi s szara okolica okoo
wodoci gowa w pniu mzgu oraz rg grzbietowy rdzenia kr gowego. Miejsca te s zasobne w
endorfiny oraz neuropep-tyd zwany substancj P, ktre s wykorzystywane w zrwnowa ony sposb.
Substancja P wzmaga transmisj blu, endorfiny natomiast j blokuj dzi ki temu, e hamuj
uwalnianie substacji P. Rola, jak te neuropeptydy odgrywaj w u mierzaniu blu za pomoc hipnozy,
bya przedmiotem wielu kontrowersji. Niektrym badaczom (Barber i Meyer, 1977; Goldstein i Hilgard,
1975; Olness, Wain i Ng, 1980; Spruiell i in., 1983) nie udao si dowie , e hipnoza wpywa na
mierzone przez nich poziomy neuropeptydw endorfinowych, podczas gdy inni (Domangue, Margolis,
Lieberman i Kaji, 1985) ci gle znajdowali eksperymentalne dowody potwierdzaj ce jej rol . Wielka
liczba subtelnych, nieatwych do mierzenia i kontrolowania zmiennych, ktre wpywaj zarwno na
proces hipnozy, jak i aktywno neuropeptydw, sprawia, e wyniki takich bada eksperymentalnych
wyj tkowo trudno jest oszacowa .
Istotnym czynnikiem byo prawdopodobnie to, e jedyny eksperyment, w ktrym dowiedziono, e w
znieczuleniu hipnotycznym po rednicz endorfiny, wykonano na osobie b d cej w stanie g bokiej
hipnozy (Stephen-son, 1978). We wszystkich innych badaniach dotycz cych tego samego problemu
brao udzia wiele osb, ktre wprawdzie poddano hipnozie, lecz nie okre lono dokadnie (za pomoc
wska nikw klinicznych), czy osi gn y one stan somnambulizmu. Prawd mwi c, wielu
eksperymentatorw (Barber, 1972; Sarbin i Coe, 1972), rzekomo u ywaj cych hipnozy, nie wierzy
nawet, e jest ona stanem zmienionym. Erickson (1967/1980) i Weitzenhoffer (1982) niezale nie od
siebie zauwa yli, e ten po aowania godny brak wiedzy o klasycznych, historycznych kryteriach
somnambulizmu sta si przyczyn tego, e wiele eksperymentalnych bada nad hipnoz
(prowadzonych podobno w warunkach penej kontroli) przynioso wyniki niejasne lub wr cz
negatywne.
Z bada tych jednak w oczywisty sposb wynika, e istniej przynajmniej dwa (a prawdopodobnie
jeszcze wi cej) mechanizmy znieczulenia. Niedawno wykonane eksperymenty potwierdziy ten
wniosek (Shavit i in., 1985). Endorfiny bior udzia tylko w tym jednym mechanizmie. Hamuj cy wpyw
stresu na ukad odporno ciowy wi e si z t wa nie, endorfinow form znieczulenia opowiemy o
tym w nast pnej cz ci.
3 i 4. Neuropeptydowa integracja ukadw odporno ciowego i hormonalnego. Ukady
odporno ciowy i hormonalny stanowi trzeci i czwarty obszar lokalizacji dziaa neuropeptydw. S
one tak bardzo zwi zane ze sob , e omwimy je razem. Wi kszo hormonw, podwzgrzowych
cz steczek kontrolnych i przeka nikw neurohormonalnych, o ktrych wspomnimy w tym rozdziale, to
wzajemne
Cho liczne badania dowiody, e ukad neurohormonalny mo e kontrolowa funkcje odporno ciowe,
dopiero teraz stao si oczywiste, e kontrola ta jest wzajemna, tzn. ukad odporno ciowy rwnie
kontroluje funkcje neurohormonalne. W artykule tym dokonamy przegl du nowych bada , ktrych
wyniki jak si wydaje mwi o cz steczkowych podstawach takiej wa nie dwukierunkowej
kontroli. Sugeruj one, e ukady odporno ciowy i neurohormonalny stanowi w peni zintegrowany
obwd dzi ki temu, i maj cay zestaw wsplnych hormonw (takich jak: kortykotropina, tyreotropina i
endorfiny) i receptorw. Przedmiotem dyskusji s obecnie podwzgrzowe i immunologiczne
mechanizmy kontroli tego obwodu.
W artykule dotycz cym podobnych zagadnie autorzy ci w nast puj cy sposb opisali istotn rol ,
jak wspomniana interakcja ukadw odporno ciowego i neurohormonalnego odgrywa w procesach
komunikacji psychosomatycznej u osb zdrowych i chorych (s. 779):
Wiele przykadw po rednich i anegdotycznych pozwala przypuszcza , e istnieje jakie powi zanie
pomi dzy stanem psychicznym danej osoby a jej podatno ci na chorob lub mo liwo
wyzdrowienia. Cho nie dowiedziono istnienia bezpo redniego zwi zku, logiczne wydaje si , e
powi zanie to polega na interakcji mi dzy mzgiem a ukadem odporno ciowym. Coraz wi cej jest
dowodw na to, e hormony, a w szczeglno ci glukokortykoidy [grupa hormonw wytwarzanych
przez kor nadnerczy] uwalniane w czasie stresu, mog modulowa funkcje ukadu odporno ciowego.
Z nowych bada
wynika,
e funkcje immunomodula-cyjne speniaj
tak e polipeptydy
neurohormonalne. Wiele zatem przemawia za istnieniem mechanizmu, za pomoc ktrego centralny
ukad nerwowy wywiera wpyw na przebieg choroby. Dopiero niedawno naukowcy zacz li si
zastanawia nad nast puj c kwesti : w jaki sposb choroby zmieniaj stan psychiczny i wywouj
pozornie nie maj ce z nimi nic wsplnego zmiany fizjologiczne czy homeostatyczne u osb przez nie
zaatakowanych. Mo liwego do przyj cia wyja nienia dostarczyy wyniki naszych bada
laboratoryjnych. Okazao si , e stymulacja leukocytw prowadzi do wytwarzania przez nie
cz steczek identycznych z hormonami przysadki, ktre s zdolne do przekazywania sygnaw do
ukadu neurohormonalnego [...] Ukady odporno ciowy i neurohormonalny mog wi c, jak si wydaje,
komunikowa si ze sob dzi ki wsplnym cz steczkom sygnaowym (hormonom) i receptorom.
Dolna cz
rysunku 7 (poziom cz steczkowy) stanowi adaptacj modelu, ktry stworzyli Smith,
Harbour-McMenamin i Blalock (1985). W swej pracy (zob. wspomniany artyku oraz Blalock, HarbourMcMenamin i Smith, 1985) wysun li wniosek, e ukad odporno ciowy funkcjonuje jako organ"
sensoryczny, przesyaj cy do CUN sygnay na temat bod cw, ktre nie maj charakteru
poznawczego, takich jak: bakterie, wirusy, guzy czy inne toksyny znajduj ce si w organizmie. Jak
wida na rysunku, neuropeptydy endorfinowe odgrywaj gwn rol w psychosomatycznej regulacji
wszystkich gwnych ukadw ciaa. Gdyby si udao dowie , e wywoane w hipnozie dobre
samopoczucie wspomaga aktywno ka dego z tych ukadw, uzyskaliby my istotne ogniwo, ktre
po czyoby gromadzone przez naukowcw dowody na to, e hipnoterapia mo e by metod
komunikowania si psychiki i ciaa oraz uzdrawiania.
5. Jelitowy (enteryczny) ukad nerwowy lokalizacja aktywno ci neuropeptydowej w
przewodzie pokarmowym. Jelitowy ukad nerwowy reguluje prac organw przewodu pokarmowego
w sposb na wp niezale ny (Bulloch, 1985). Je li chodzi o stopie zo ono ci, ukad ten jest
porwnywany z ukadem neuronowym w rdzeniu kr gowym (Gerson, Payette i Rothman, 1985).
Wykorzystywano go jako model su cy do bada nad ontogenetycznym rozwojem centralnego
ukadu nerwowego. Rozmaite hormonalne neuropeptydy ukadu o dkowo-jelitowego dziaaj te w
niezale ny sposb w CUN w rd nich najbardziej znane s substancja P i somatostatyna (zob. tab.
5). Ta sama cz steczka somatostatyny, ktra jest substancj przeka nikow kory mzgowej,
hipokampu i podwzgrza, b dzie przeka nikiem hormonalnym reguluj cym wydzielanie insuliny i
glukagonu, gdy zostanie wytworzona w wysepkach trzustkowych.
Korzystanie z hipnozy w celu agodzenia dolegliwo ci przewodu pokarmowego ma dug histori
(Crasilneck i Hall, 1959; Gorton, 1957; Weiner, 1977). Dzisiaj wyzwaniem dla naukowcw stao si
pytanie o to, jakie procesy komunikacji mi dzy psychik a ciaem prowadz do konkretnych efektw
terapii. Niezym sposobem na rozwi zanie tej zagadki wydaje si ponowne oszacowanie aktywno ci
neuropeptydw w przewodzie pokarmowym osb b d cych w hipnozie (Weiner, 1977).
Kiedy nasz stan emocjonalny jest dobry, prawie nigdy nie u wiadamiamy sobie automatycznej
aktywno ci ukadu jelitowego. Dopiero po wytr ceniu z rwnowagi emocjonalnej ze samopoczucie
manifestuje rwnie cay przewd pokarmowy. Jego wra liwo
na stres psychiczny stanowi
rda
Poniewa hipnoterapia bya wykorzystywana po to, by dotrze do tego samego kompleksu, na ktry
skadaj si stres, sny, agresja i funkcjonowanie seksualne, a nast pnie do modulowania go, jeszcze
raz musimy zada pytanie, czy wsplnym mianownikiem nie s tu czasem neuropeptydy.
Jeden z najbardziej znanych przypadkw dokonanej przez Ericksona rehabilitacji funkcjonowania
psychoseksualnego dotyczy pacjentki z uszkodzonym rdzeniem kr gowym, u ktrej jednocze nie
wyst powa cay kompleks stresu i emocji. Przypadek ten jest kliniczn ilustracj istniej cych w tej
dziedzinie mo liwo ci. Oto bardzo skrcony opis, zaczerpni ty z pracy Ericksona i Rossiego (1979, s.
428-439):
Par lat temu do starszego z autorw podjechaa moda kobieta na wzku inwalidzkim i oznajmia, e
znajduje si w stanie g bokiego stresu, a wa ciwie depresji po czonej z my lami samobjczymi.
Przyczyn by wypadek, ktry przydarzy si jej, gdy bya osob dwudziestoparoletni , a ktrego
konsekwencj byo poprzeczne zapalenie rdzenia kr gowego. Kobieta bya sparali owana (od pasa w
d) i nie bya w stanie kontrolowa oddawania moczu i kau. Celem jej spotkania z autorem ksi ki
byo pragnienie uzyskania jakiej filozofii yciowej, ktra pozwoliaby jej y . Czua bowiem, e nie
b dzie w stanie znie przywi zania do wzka i braku kontroli nad wasn fizjologi . Syszaa kiedy
wykad Ericksona na temat hipnozy i dosza do wniosku, e by mo e hipnoza w cudowny sposb
wpynie na zmian jej postaw. Nast pnie wyja nia, e jako mae dziecko ogromnie interesowaa si
gotowaniem, pieczeniem, szyciem, lubia bawi si lalkami i wyobra a sobie dom, m a i dzieci,
ktre b dzie miaa, gdy doro nie. W wieku lat dwudziestu zakochaa si i planowaa, e wyjdzie za
m
zaraz po uko czeniu college'u. Zabraa si do pracy, ktrej efektem by kufer peen r cznie
uszytej bielizny i projektw sukien lubnych. Jedynymi rzeczami, ktrych zawsze pragn a, byy dzieci,
m i dom. Niezwykle istotnym czynnikiem bya w jej yciu mio do dwch bab , z ktrymi si w
znacznym stopniu identyfikowaa.
Nieszcz liwy wypadek, ktrego skutkiem byo zapalenie rdzenia kr gowego, poo y kres wszystkim
jej marzeniom i oczekiwaniom. Po okoo dziesi ciu latach straszliwych trudno ci i komplikacji nauczya
si korzysta z wzka inwalidzkiego i wrcia na studia. Mimo tej poprawy sytuacji nie widziaa dla
siebie przyszo ci w wiecie akademickim i stopniowo pogr aa si w depresji, coraz cz ciej te
miewaa my li samobjcze. W ko cu doszo do tego, e uznaa, i musi podj
jak
ostateczn
decyzj . Wa nie dlatego chciaa, aby autor wprowadzi j w bardzo g boki trans hipnotyczny i
przedyskutowa z ni wszystkie perspektywy i mo liwo ci [...]"
Pro ba jej zostaa speniona. Prawdopodobnie ze wzgl du na ogromn motywacj pacjentki zdoano
osi gn
stan bardzo g bokiej hipnozy. Dokadnie przetestowano jej umiej tno manifestowania
zjawisk zwi zanych z g bok hipnoz . Unikano depersonalizacji, dysocjacji, znieksztacenia czasu i
hipermnezji na temat szcz liwej przeszo ci albo te tak ostro nie formuowano sugestie, by nie
stwarzay pozorw, e prbuje si zmieni pogl dy i postawy pacjentki.
Sugesti o charakterze terapeutycznym, ktra nam przysza do gowy, bya stara popularna piosenka
rewiowa. Pacjentk poproszono, eby wywoaa u siebie wzrokowo-d wi kowe halucynacje z obrazem
tej piosenki wykonywanej przez orkiestr i piosenkarza. Tekst mwi o tym, e ko palca czy si z
ko ci stopy, ta z ko ci pi tow , a ta z kolei z kostk itd. [...] [dalej relacja samego Ericksona:]
W zeszym tygodniu zauwa yem, e posugujesz si lewym kciukiem, lewym okiem i lewym uchem.
Uznaem, e powinna mie swobodny dost p do tego, co twoja wiadoma psychika wie o twym ciele
cho nie zdaje sobie sprawy, e to wie oraz do tego, czego twoje ciao dowiaduje si z atwo ci , a
o czym nie wie ani twoja wiadoma, ani nie wiadoma psychika. Mo esz te dobrze wykorzysta ca
t wiedz , ktr posiadasz ty, twoja psychika oraz ciao. O czym e to wie twoje ciao, i to bardzo
dobrze, a i ty wiesz o tym bardzo dobrze, i to zarwno w sposb wiadomy, jak i nie wiadomy? Tylko
o jednym drobiazgu! Wydaje ci si , e tkanki zdolne do erekcji znajduj si w narz dach pciowych
tylko tam. A o czym wie twoje ciao? Ujmij w do swoj pier i gwatownie uchwy jej brodawk za
pomoc kciuka i palca wskazuj cego. Zobacz, jak protestuje, reaguj c usztywnieniem. Ona wie, e jej
tkanka ma zdolno erekcji. Ty te wiesz o tym od dawna, cho niby o tym nie wiesz. Gdzie jeszcze
znajduj si takie tkanki? Zdarza si , e temperatura w stanie Nowy Jork spada do 30 stopni poni ej
zera. Kiedy wychodzisz z domu, czujesz, e twardnieje ci nos. Naturalnie! Jego tkanka jest zdolna do
erekcji, bo inaczej dla-czeg by tak stwardnia? Pomy l te o tej podnieconej dziewczynie, ktra
pragnie, by pocaowa j ukochany. Widzisz, e jej grna warga zrobia si grubsza i cieplejsza? Ona
te ma tkank zdoln do erekcji!
Zewn trzne narz dy pciowe cz si z wewn trznymi, te za z jajnikami. Jajniki s po czone z
nadnerczami, nadnercza z ukadem chromochonnym, a ukad ten z sutkami. Sutki cz si z
przytarczycami, tarczyca z k bkiem t tnicy szyjnej, ten z przysadk , a cay ten system gruczow
hormonalnych jest zwi zany ze wszystkimi doznaniami seksualnymi, a wszelkie doznania seksualne
wi
si z innymi doznaniami. Je li w to nie wierzysz, pozwl, by jaki m czyzna, ktry ci si
podoba, dotkn twych nagich piersi. Twarz zrobi ci si gor ca z zakopotania i odczujesz podniecenie
seksualne. Wtedy przekonasz si , e wszystko to, co powiedziaem, jest prawd , wi c je li mi nie
wierzysz sprbuj, ale ten purpurowy rumieniec na twej twarzy wiadczy o tym, e wiesz, i tak jest.
Pozosta nadal w stanie g bokiego snu, dokadnie rozwa wszystko to, co ci powiedziaem, sprbuj z
tym podyskutowa , pokci si . Zrb, co mo esz, aby si z tym nie zgodzi , lecz im silniej b dziesz z
tym walczy , tym bardziej b dziesz sobie zdawa spraw , e to ja mam racj .
A teraz niech na twej twarzy zjawi si wyraz radosnego oczekiwania. Niech ci otoczy aura szcz cia i
pewno ci siebie. Twoja mio jest tu za rogiem [przeomowe zdanie], nie wiem jeszcze za ktrym
[zdanie pozostawiaj ce nie rozstrzygni t kwesti , ktra wymaga dalszego rozwa enia], ale jest tu
za rogiem. Nigdy nie zapominaj, e ka da Rachel ma swego Reubena, a ka dy Reuben swoj Rachel
i ka da Jean ma swego Jocka, a ka dy Jock swoj Jean, a za rogiem jest twj John Anderson, mj
Jo.
Masz w tpliwo ci, lecz oczywi cie jeste w b dzie! Twoje ciao wie o tym, wie o tym twoja wiadoma
psychika, podobnie psychika nie wiadoma. Nie wiesz tylko ty, osoba.
Czy istnieje prze ycie bardziej ekstatyczne ni pierwszy sodki pocaunek dziewczyny i jej
ukochanego? Czy istnieje lepszy orgazm? A moment, gdy noworodek po raz pierwszy chwyta
male kimi usteczkami pier matki? I gdy m czyzna obejmuje do mi nagie piersi swej kochanki? Czy
kiedykolwiek czua dreszcze przebiegaj ce wzdu kr gosupa, gdy kto caowa ci po szyi?
M
Pozosta w stanie transu, rozwa te pomysy i nie pomyl si oceniaj c ich warto
".
Katamneza po dziesi ciu latach. Nim min y dwa lata, wysza za m za naukowca zajmuj cego
si biochemi okr nicy czowieka. Od dziesi ciu lat s szcz liwym ma e stwem. Maj czworo
dzieci. Wszystkie urodziy si w wyniku cesarskiego ci cia.
W dziesi
lat po
Napisaa do niego
Zanim autor uda
odpowiedzi i umie
lubie swej pacjentki autor prowadzi wykady w stanie, w ktrym ona mieszka.
o wszystkich nowo ciach i zadzwonia z zaproszeniem na lunch nast pnego dnia.
si na to spotkanie, przygotowa trzy zestawy pyta . W jeden zestaw wpisa
ci go w zaklejonej kopercie. Dwa pozostae znalazy si w oddzielnych kopertach.
Celem tej procedury byo uzyskanie obiektywnej relacji pacjentki na temat jej do wiadcze
seksualnych oraz porwnanie uzyskanego materiau z przypuszczeniami Ericksona. Z jej odpowiedzi
wynikao, e trzy lub cztery razy w tygodniu doznawaa orgazmu w kontaktach z m em. Nauczya si
przemieszcza reakcje orgazmiczne z genitaliw na piersi, szyj i usta. Oto dokonany przez ni opis
dozna seksualnych, cytowany przez Ericksona (Haley, 1985, tom l, s. 26):
Moje orgazmy s doskonae. Doznaj mnstwa orgazmw w piersiach ka da brodawka ma orgazm
osobno. Moja tarczyca czuj to staje si bardzo ciepa i r owa z przekrwienia. Kiedy mam
orgazm, puchn mi lekko usta i patki uszu. Doznaj czego zdumiewaj cego mi dzy opatkami.
Koysz si w sposb mimowolny i nie kontrolowany, bo taka jestem podniecona.
Erickson ch tnie wykorzystywa ten przykad jako ilustracj zmian psychoneurologicznych, ktre s
mo liwe dzi ki hipnoterapii. Wiele sugeruje, e psychoneurofizjologiczn baz tego rodzaju reakcji na
hipnoz stanowi ukad neuropeptydowy. Hipoteza ta opiera si na wiedzy dotycz cej systemu
komunikacji mi dzy psychik a ciaem, ktrej ilustracj stanowi rysunek 7 i tabela 5. Oba te rda
sugeruj , e neuropeptydowe cz steczki przeka nikowe, ktre przeszy przez ukady autonomiczny,
hormonalny i odporno ciowy, mogy po redniczy w dziaaniu obejmuj cej wszystko swym zakresem,
pozornie bezsensownej wyliczanki Ericksona o ko ci stopy, ktra czy si z ko ci pi tow [...]
zewn trznych narz dach pciowych cz cych si z [...] jajnikami [...] nadnerczami [...] ukadem
chromochonnym [...] sutkami [...] przytarczycami [...] tarczyc [...] k bkiem t tnicy szyjnej [...]
przysadk [...] [i] gruczoami hormonalnymi zwi zanymi ze wszystkimi doznaniami seksualnymi".
Zbadanie, jakie systemy komunikacji psychosomatycznej naprawd
po rednicz
w takich
uzdrowicielskich reakcjach, b dzie wymagao wielkiej pomysowo ci ze strony badaczy
psychobiologw oraz hipnoterapeutw, tworz cych jedyne w swoim rodzaju zespoy.
Zarwno rozmieszczenie ukadu neuropeptydowego, jak i jego najwyra niej nieograniczona zdolno
do dokonywania transdukcji informacji mi dzy wszystkimi kanaami komunikowania si psychiki i ciaa,
mog si sta punktem wyj cia wielu nowych koncepcji hipnoterapii, opartych na opisanym powy ej
sposobie pracy Ericksona. Szczeglnie dotyczy to przypadkw takich, jak zaprezentowany przed
chwil , gdzie problemom yciowym towarzyszy brak nadziei i depresja. Ju wcze niej wspominaem,
e depresja mo e by sygnaem potrzeby wyamania si ze zdezaktualizowanych wzorcw adaptacji i
realizowania nowej to samo ci, ktra ju rozwija si w nas spontanicznie na poziomie nie wiadomym
(Rossi, 1972/1985). Cz sto okre lam ten proces mianem przemiany problemu w funkcj twrcz ".
Ukad neuropeptydowy jako mediator hipnoterapii
Opis komunikacji mi dzy psychik a ciaem za po rednictwem ukadu neuropeptydowego (szczeglnie
je li porwna siej z komunikacj poprzez centralny i obwodowy ukad nerwowy) wskazuje, e
neuropeptydy mog stanowi istotny czynnik tworz cy neuropsychofizjologiczn podstaw naszej
teorii hipnoterapii, ktr oparli my na poj ciu zapami tywania i uczenia si zale nego od stanu. Jest
to cakowicie nowa koncepcja uzdrawiania hipnoterapeutycznego, ktra nie moga powsta , zanim nie
wprowadzono, zupenie niedawno, poj cia ukadu neuropeptydowego. Dlatego wa nie zamierzam
krtko omwi pewne dane przemawiaj ce za tym pogl dem. Wymagaj one jednak dalszych
rzetelnych bada eksperymentalnych. Dane te zwi zane s z r nymi czynnikami (takimi jak:
rozmieszczenie, synchronizacja, jako
archaiczna, relacje
wiadome-nie wiadome oraz
plastyczno ), ktre jak si wydaje s wsplne dla ukadu neuropeptydowego i zjawiska hipnozy.
Powszechne rozmieszczenie przeka nikw neuropeptydowych oraz ich receptorw mo e wyja ni
wyst powanie idiosynkratycznych wzorcw dozna hipnotycznych, ktre s raczej konsekwencj
psychicznego obrazu ciaa ni efektem istnienia klasycznych kanaw CUN.
Tabela 5. Transdukcja informacji w komunikacji mi dzy psychik a ciaem
* Kolumna kana" zawiera niektre gwne cz steczki przeka nikowe ukadw: autonomicznego,
hormonalnego, odporno ciowego i neuropeptydowego.
!"
!
"# $ " %
(/
0123
, (
/% 0141
% (
/
0125
-6 $%
7%
%
0128
&'
$ 9
0183
$ -0135 - -01::
7
$
0155
-.
&'
$
- 0135
%$
$
6
- 0128
&
(-012;
$
$
%&
!
&% ( %
& (%
%
$ &
&
)
$ &$
&&
$ $
& * + &'
&
'
7 ! #
+ $
(
% *
,
& &
= 7>
(
% *
,
&
=
? 7>
$ &$
&&
% *
,
& &
=
6 @>
% *
, (
$
&=
?7 7>
&
& &
&
=6 7>
$
&
%*
,
&
%&
(
(
%
&
%&
$
&
*
,
=
?7>
=7>
$
$&
)
&
<,
(% $
&
)%
)
$ $
& *
& *%
&
=
A"
+>
=
66B>
!
"# $ " %
6 $%
7%
%
- 0128
9%
(
7 $ -01;:
9
0183
$ - 0135 - ? & 0182
B
@ % - 01:4
C % -013:
& $
$ &
%
$%
$
&
'
* D$
$
&% )$ - E
%
- 6 7&'
% ) &)
/
) -&
B%)
&%
*& (
&'
&)
&
'
!
"# $ " %
(&
0128
7
/% 0141
(
$
7%
%
012;0125
%
& ("
-014;
-E
%
-! $ 0145
$ % )- (
F0125
$
(
(
E (
(
%
&
&
%
(
!
"# $ " %
6 &
) *
(
% *
,
%
(&
0128
'
$ &$
&&
= $
&
>
- /
!
- 01::
&
(
&
&
$
9
'
- 0128
'
67
=
$
&$
>
(
$ -? %$
&
7% -01:8
&
)
=
*>
-$ * $ $
& * 7% 01:8
$
=
H
>
,
*
- %$
$
-C
-012I
&
*%
&
-*
, (- **
(- $ %&
&
0125
'
$ $
& *
+
= %
>
%
% '
-0125
'
=
$ >
E
& $ "
"= E
>
(
%
'
Neuropeptydy s przenoszone przez wszystkie pyny ciaa (krew, limf , pyn mzgowo-rdzeniowy itd.),
a tak e pomi dzy neuronami. Dlatego wa nie ukad neuropeptydowy nie zamyka si w tradycyjnych
obwodach neuronowych CUN. Obecnie mo na ju wyja ni odwieczn zagadk , ktr dla
hipnoterapeutw by fakt, e znieczulenie za pomoc metod psychosomatycznych lub hipnotycznych
nie przebiega zgodnie z klasycznymi szlakami neuronw CUN unerwiaj cych poszczeglne
dermatomy (segmentalne obszary skry). Mo liwe, e ukad neuropeptydowy po redniczy w reakcjach
hipnotycznych dzi ki psychicznemu obrazowi ciaa, a zachodzi to poprzez ukad limbicznopodwzgrzowy. Okazuje si , e wiele efektw psychosomatycznych, ktre w desperacki sposb
przypisywano po prostu wyobra ni i dlatego uznawano za nierealne", mo e mie biologiczne
podstawy.
Tabela 5 pokazuje, e ka da wa ciwa komrka czy te ukad komrek ciaa mo e odbiera informacje
z ukadu neuropeptydowego, je li tylko ma odpowiednie receptory. Poszczeglne kolumny tej tabeli
odpowiadaj klasycznemu, trjelementowemu paradygmatowi teorii informacji: nadajnik-kanaodbiornik.
Ustalenie, w jaki sposb dziaaj receptory, wymaga jednak jeszcze wielu bada . Stanowi one
niezwykle zmienny system, ktrego wzorce reagowania mog si zmienia , poniewa s funkcj
do wiadcze yciowych zakodowanych w postaci zale nych od stanu wspomnie , wynikw uczenia
si , wra e , spostrze e , nastrojw oraz aktywno ci psychicznej (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985;
Cordes, 1985).
Innym aspektem dozna hipnotycznych, ktry mo na wyja ni za pomoc r nych modus operandi
CUN i ukadu neuropeptydowego, s relacje czasowe. Czas reakcji CUN jest bardzo krtki dla
wi kszo ci zachowa wynosi zaledwie uamek sekundy. Ukad neuropeptydowy potrzebuje kilku minut
lub nawet godzin, by zareagowa (Rosenblatt, 1983). Taka sama prawidowo
obowi zuje, je li
chodzi o pene doznawanie prze y hipnotycznych. Erickson (1952/1980) napisa, e w
przeciwie stwie do symulowanych efektw hipnozy, ktre z pomoc
wiadomie stosowanego
aktorstwa mog si pojawi natychmiast, wywoanie zmian psychoneurofizjologicznych wymaga
sporo czasu (zwykle 10-20 minut, ale bywa, e i kilku godzin).
BIBLIOGRAFIA
Achterberg J. (1985) Imagery and healing. Boston, Shambala.
Achterberg J., Lawlis G. (1980) Bridges of the mind/body. Champaign, Illinois, Institute for Personality
and Ability Testing
Achterberg J., Lawlis G. (1984) Imagery and disease. Champaign, Illinois, Institute for Personality and
Ability Testing.
Ader R. (red.) (1981) Psychoneuroimmunology. New York, Academic Press.
Ader R. (1983) Behavioral condotioning and the immune system, [w:] L. Temoshok,
C. Van Dyke, L. Zegans (red.), Neural modulation of immunity, New York, Raven Press, s. 55-69.
Alexander F. (1939/1984) Psychological aspects of medicine. Po raz pierwszy opublikowano w:
Psychosomatic Medicine" 1 (1). Przedruk w 1984 r. w: Advances", 1 (2), s. 53-60.
Alexander F. (1950) Psychosomatic medicine. New York, Norton.
Alexander F., Trench T. (1948) Studies in psychosomatic medicine: An approach to the cause and
treatment of vegetative disturbances. New York, Roland Press.
Amkraut A., Solomon G. (1975) From the symbolic stimulus to the pathophysiologic response:
Immune mechanisms. International Journal of Psychiatry in Medicine", 5, s. 541-563.
Anokhin P. (1949) Problems in higher nervous activity. Moscow, Izd. Akad. Med. Nauk SSSR.
Anokhin P. (1955) New data on the afferent apparatus of the conditioned reflex. Vop. Psikhol.", No. 6.
Araoz D. (1982) Hypnosis and sex therapy. New York, Brunner/Mazel.
Araoz D. (1985) The new hypnosis. New York, Brunner/Mazel.
Arya U. (1979) Meditation and the art of dying. Honesdale, PA, Himalayan International Institute.
Bakan P. (1980) Hypnotizability, laterality of eye movements, and functional brain asymetry.
Perceptual and Motor Skills", 28, s. 927-932.
Bakan P. (1980) Imagery, raw and cooked: A hemispheric recipe, [w:] J. Shorr, G. Sobel, P. Robin, J.
Connella (red.), Imagery. New York, Plenum, s. 35-53.
Bandura A. (1985) Catecholamine secretion as a function of perceived coping self-efficacy. .Journal of
Counseling and Clinical Psychology", 58 (3), s. 406-414.
Banks W. (1985) Hypnotic suggestion for the control of bleeding in the angiograghy suite. Ericksonian
Monographs", 1, s. 76-88.
Barabasz A., McGeorge C. (1978) Biofeedback, mediated biofeedback and hypnosis in peripheral
vasodilation training. The American Journal of Clinical Hypnosis", 21 (1), s. 28-37.
Barber T.X. (1972) Suggested (..hypnotic") behavior: The trance paradigm versus an alternate
paradigm, [w:] E. Fromm, R. Shor (red.), Hypnosis: Research development and perspectives. New
York, Aldine-Atherton.
Barber T.X. (1978) Hypnosis, suggestions and psychosomatic phenomena: A new look from the
standpoint of recent experimental studies. American Journal of Clinical Hypnosis", 21 (1), s. 13-27.
Barber T.X. (1984) Changing unchangeable bodily processes by (hypnotic) suggestions: A new look at
hypnosis, cognitions, imagining, and the mind-body problem. Advances", 1 (2), s. 7-40.
Barber T.X., Meyer D. (1977) Evaluation of the efficacy and neuronal mechanism of a hypnotic
analgesia procedure in experimental and clinical dental pain. Pain",4, s. 41-48.
Barnett E. (1984) The role of prenatal trauma in the development of the negative birth experience.
Referat przedstawiony podczas Dorocznego Spotkania Amerykartskiego Towarzystwa Hipnozy
Klinicznej w San Francisco.
Beecher H. (1959) Measurement of subjective responses: Quantitative effect of drugs. New York,
Oxford University Press.
Bennett H. (1985) Behavioral anesthesia. Advances", 2 (4), s. 11-21.
Benson H. (1975) The relaxation response. New York, Avon.
Benson H. (1983a) The relaxation response and norepinephrine: A new study illuminates
mechanisms. Integrative Psychiatry", 1, s. 15-18.
Benson H. (1983b) The relaxation response: Its subjective and objective historical precedents and
physiology. Trends in Neuroscience", July, s. 281-284.
Bernheim H. (1886/1957) Suggestive therapeutives: A treatise on the nature and uses of hypnotism.
Westport, Conn., Associated Booksellers. Po raz pierwszy wydane przez Putnama.
Besedovsky H., del Rey A., Sorkin E. (1985) Immunological-Neuroendocrine feedback circuits, [w:] R.
Guillemin, M. Cohn, T. Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s.
165-177.
Black S. (1963) Inhibition of immediate type hypersentivity response by direct suggestion under
hypnosis. British Medical Journal", April 6, s. 925-929.
Black S. (1969) Mind and body. London, William Kimber.
Black S., Edholm R., Fox R., Kidd D. (1963) The effect of suggestions under hypnosis on the
peripheral circulation in man. Clinical Science", 25, s. 223-230.
Black S., Friedman M. (1965) Adrenal function and the inhibition of allergic responses under hypnosis.
British Medical Journal", 1, s. 562-567.
Black S., Humphrey J., Niven J., (1963) Inhibition of Mantoux reaction by direct suggestion under
hypnosis. British Medical Journal", June 22, s. 1649-1652.
Blalock E., Harbour-McMenamin D., Smith E. (1985) Peptide hormones shaped by the neuroendocrine
and immunohgic systems. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 858s-861s.
Blankstein J., Reyes F., Winter J., Faiman C. (1981) Endorphins and the regulation of the human
menstrual cycle. Clinical Endocrinology", 14 (3), s. 287-294.
Bloom F. (1985) Neuropeptides and other mediators in the central nervous system. The Journal of
Dunbar F. (1954) Emotions and bodily changes. New York, Columbia University Press.
Dunlap D., Henderson T., Inch R. (1952) Survey of 17,301 prescriptions of Form Ec 10. British
Medical Journal", 1, s. 292-295.
Edelson R., Fink J. (1985) The immunological function of skin. Scientific American", June, s. 46-53.
Ellenberg H. (1970) The discovery of the unconscious. New York, Basic Books.
Engel G. (1968) A life setting conducive to illness: The giving-up-given-up complex. "Annals of Internal
Medicine", 69 (2), s. 292-300.
Engel G. (1971) Sudden and rapid death during psychological stress: Folklore or folkwisdom? Annals
of Internal Medicine", 74, s. 771-782.
Erickson M. (1932/1980) Possible detrimental effects of experimental hypnosis, [w:] E. Rossi (red.),
The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion.
New York, Irvington, s. 493-497.
Erickson M. (1937/1980) Development of apparent unconsciousness during hypnotic reliving of a
traumatic experience, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. Ill:
Hypnotic investigation of psychodynamic process. New York, Irvington, s. 45-52.
Erickson M. (1939/1980) Experimental demonstration of psychopathology of everyday life, [w:] E.
Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. Ill: Hypnotic investigation of
psychodynamic process. New York, Irvington, s. 190-202.
Erickson M. (1943a/1980) Experimentally elicited salivary and related responses to hypnotic visual
hallucinations confirmed by personality reactions, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton
H. Erickson on hypnosis. U: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical process.
New York, Irvington, s. 175-178.
Erickson M. (1943b/1980) Hypnotic investigation of psychosomatic phenomena: A controlled
experimental use of hypnotic regression in the therapy of an acquired food intolerance, [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis, II: Hypnotic alteration of sensory,
perceptual and psychophysical processes. New York, Irvington, s. 169-174.
Erickson M. (1943c/1980) Hypnotic investigation of psychosomatic phenomena: Psychosomatic
interrelationships studied by experimental hypnosis, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton
H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical processes.
New York, Irvington, s. 145-156.
Erickson M. (1943d/1980) Investigation of psychosomatic phenomena: The development of
aphasialike reactions from hypnotically induced amnesia, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of
Milton H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical
processes. New York, Irvington, s. 157-168.
Erickson M. (1948/1980) Hypnotic psychotherapy, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton
H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New York, Irvington, s. 35-48.
Erickson M. (1952/1980) Deep hypnosis and its induction, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of
Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 139167.
Erickson M. (1954/1980) Pseudo-orientation in time as a hypnotherapeutic procedure. [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New
York, Irvington, s. 397-423.
Erickson M. (1960a/1980) Breast development possibly influenced by hypnosis: Two instances and
the psychotherapeutic results, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on
hypnosis. II: Hypnotic investigation of sensory, perceptual and psychophysical processes. New York,
Irvington, s. 203-206.
Erickson M. (1960b/1980) Psychogenic alteration of menstrual functioning: Three instances, [w:] E.
Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic investigation of
sensory, perceptual and psychophysical processes. New York, Irvington, s. 207-212.
Erickson M. (1961/1980) Historical note on the hand levitation and other ideomotor techniques, [w:] E.
Rossi (red), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and
suggestion. New York, Irvington, s. 135-138.
Erickson M. (1963/1980) Hypnotically oriented psychotherapy in organic brain damage, [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New
York, Irvington, s. 283-311.
Erickson M. (1964/1980) The surprise" and my-friend-John" techniques of hypnosis: Minimal cues
and naturel field experimentation, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on
hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 340-359.
Erickson M. (1967/1980) Further experimental investigation of hypnosis: Hypnotic and nonhypnotic
realities, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of
hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 18-82.
Erickson M. (1977/1980) Control of physiological Junctions by hypnosis, [w:] E. Rossi(red.), The
collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and
psychophysical processes. New York, Irvington, s. 179-191.
Erickson M. (1980a) Provocation as a means of motivating recovery from a cerebrovascular accident,
[w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative
hypnotherapy. New York, Irvington, s. 321-327.
Erickson M. (1980b) The collected works of Milton H. Erickson on hypnosis, 4 Volumes. Pod redakcj
Ernesta L. Rossiego. New York, Irvington.
Erickson M. (1980c) The hypnotic alteration of blood flow: An experiment comparing waking and
hypnotic responsiveness, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis.
II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical processes. New York, Irvington, s.
192-195.
Erickson M. (1985) Memory and hallucination, Part I: The utilization approach to hypnotic suggestion.
Wydanie z komentarzami Ernesta Rossiego. Erickson Monographs, 1, s. 1-21.
Erickson M., Rossi E. (1974/1980) Varietes of hypnotic amnesia, [w:] E. Rossi (red.), The collected
papers of Milton H. Erickson on hypnosis. Ill: Hypnotic investigation of psychodynamic processes. New
York, Irvington, s. 71-90.
Erickson M., Rossi E. (1976/1980) Two-level communication and the microdynamics of trance and
suggestion, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature
of hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 430-451.
Erickson M., Rossi. (1979) Hypnotherapy: An exploratory casebook. New York, Irvington.
Erickson M., Rossi E. (1980) The indirect forms of suggestion, [w:] E. Rossi (red.), The collected
papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion. New York,
Irvington, s. 452-477.
Erickson M., Rossi E. (1981) Experiencing hypnosis: Therapeutic approaches to altered states. New
York, Irvington.
Erickson M., Rossi E. (1976) Hypnotic realities. New York, Irvington.
Evans F. (1977) The placebo control of pain: A paragigmfor investigating non-specific effects in
psychotherapy, [w:] J. Brady, J. Mendels, W Reiger, M. Orne (red.), Psychiatry: Areas of promise and
advancement. New York, Spectrum, s. 215-228.
Evans F. (1981) The placebo response in pain control. Psychopharmacology Bulletin", 17, s. 72-76.
Evans F. (1985) Expectancy, therapeutic instructions, and the placebo response, [w:] L. White, B.
Tursky, G. Schwartz (red.), Placebo: Theory, research, and mecha-mism. New York, Guilford Press, s.
215-228.
Felton D., Felton S., Carlson S., Olschowka J., Livnat S. (1985) Noradrenergic and peptidergic
innervation of lymphoid tissue. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 755s-765s.
Finkelstein S., Greenleaf H. (1982-83) Cancer prevention: A three year pilot study. The American
Journal of Clinical Hypnosis", 25 (2-3), s. 177-187.
Fischer R. (1971a) Arousal-statebound recall of experience. Diseases of the Nervous System", 32,
s.373-382.
Fischer R. (1971b) The flashback": Arousal-statebound recall of experience. Journa of Psychedelic
Drugs", 3, s. 31-39.
Fischer R. (1971c) A cartography of ecstatic and meditative states. Science", 174 s 897-904.
Frankel F. (1985) Personal communication (przedstawione tez przez P. Bagne [w:] "Omni", April 1985,
s. 122).
Freud S. (1956) Collected papers. Pod red. E. Jonesa. New York, Basics.
Frick D. (1976) Immediate hypersensitivity. [w:] H. Fudenberg (red.), Basic and clinical immunology.
Los Altos, Calif., Lange Medical Publications, s. 204-224.
Friedman S. (1972) On the presence of a variant form of instinctual regression: Oral drive cycles in
obesity-bulimia. Psychoanalytic Quarterly", 41, s. 364-383.
Friedman S. (1978) A psychophysiological model for the chemotherapy of psychosomatic illness. The
Journal of Nervous and Mental Diseases"; 166, s. 110-116.
Friedman S., Kantor I., Sobel S., Miller R. (1978) On the treatment of neurodermatitis with a
monoamine oxidase inhibition. The Journal of Nervous and Mental Diseases", 166, s. 117-125.
Fromm E., Shor R. (red.) (1979) Hypnosis: Research development and perspectives(wyd. 2). Chicago,
Aldine-Atherton.
Gage D. (1983) Mood state-dependent memory and the lateralization of emotion. Praca doktorska,
Catholic University of America.
Ganong W. (1985) Review of medical physiology (wyd. 12). Los Altos, Calif., Lange Medical
Publications.
Gazzaniga M. (1967) The split brain in man: Scientific American", 217, s. 24-29.
Gazzaniga M. (1985) The social brain: Discovering the networks of the mind. New York, Basic Books.
Gendlin E. (1978) Focusing. New York, Everest House.
Gentry W. (red.) (1984) Handbook of behavioral medicine. New York, Guilford Press.
Gershon M., Payette R., Rothman T. (1985) Microenvironmental factors in phenotypic expression by
enteric neurons: Parallels to lymphocytes, [w:] R. Guillemin, M. Cohn, T. Melnechuk (red.), Neural
modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 221-252.
Ghanta V., Hiramoto R., Solvason H., Spector N. (1985) Neural and environmental influences on
neoplasia and conditioning of NK activity. .Journal of Immunology", 135 (2), s. 848s-852s.
Gill M., Brenman M. (1959) Hypnosis and related states. New York, International Universities Press.
Gilligan S., Bower G. (1984) Cognitive consequences of emotional arousal, [w:] C. Izard, J. Kagan, R.
Zajonc (red.), Emotions, cognitions and behavior. New York, Cambridge Press.
Gold P. (1984) Memory modulation: Neurobiological contexts, [w:] G. Lynch, J. McGa-ugh, N.
Weinberger (red.), Neurobiology of learning and memory. New York, Guilford Press, s. 374-382.
Goldstein A., Hilgard E. (1975) Lack of influence of the morphine antagonist naloxone on hypnotic
analgesia, proceedings of the National Academy of Science U.S.A.", 72, s. 2041-2043.
Goldstein L., Stoltzfus N., Gardocki J. (1972) Changes in interhemispheric amplitude relationships in
EEC during sleep. Physiology and Behavior", 8, s. 811-815.
Gorczynski R., Macrae S., Kennedy M. (1982) Conditioned immune response associated with
allogenic skin grafts in mice. Journal of Immunology", 129, s. 704-709.
Gordon H., Frooman B., Lavie P. (1982) Shift in cognitive asymmetries between wakings from REM
and NREM sleep. Neuropsychologica", 20, s. 99-103.
Gorton B. (1957) The physiology of hypnosis, I. Journal of the American Society of Psychosomatic
Dentistry", 4 (3), s. 86-103.
Gorton B. (1958) The physiology of hypnosis: Vasomotor activity in hypnosis. .Journal of the American
Society of Psychosomatic Dentistry", 5 (1), s. 20-28.
Graham K., Pernicano K. (1976) Laterality, hypnosis and the autokinetic effect. Referat przedstawiony
podczas spotkania Amerykanskiego Towarzystwa Psychologicznego, Waszyngton D.C.
Greenberg R. (1973) Anti-expectation techniques in psychotherapy: The power of negative thinking.
Psychotherapy: Theory, Research and Practice", 10, s. 145-148.
Groer M., Shekleton M., Kant K. (1979) Basicpathophysiology. St. Louis, C.V. Mosby Company.
Gruen W. (1972) A successful application of systematic self-relaxation and self-suggestions about
postoperative reactions in a case of cardiac surgery, international Journal of Clinical and Experimantal
Hypnosis", 20, s. 141-151.
Guillemin R. (1978) Peptides in the brain: The new endocrinology of the neuron "Science", 202, s.
390-402.
Gur R., Gur R. (1974) Handedness, sex, eyedness, and moderating variables in relation to hypnotic
susceptibility and functional brain symmetry. Journal of Abnormal Psychology", 83, s. 635-643.
Guyon A. (1981) Textbook of medical physiology. New York, Saunders.
Hahn R. (1985) A sociocultural model of illness and health, [w:] L. White, B. Tursky (red.), Placebo:
Theory, research, and mechanisms. New York, Guilford Press, s. 167-195.
Haley J. (1963) Strategies of psychotherapy. New York, Grune and Stratton.
Haley J. (1985) Conversations with Milton H. Erickson. (3 Vols.). New York, Triangle Press.
Hall H. (1982-83) Hypnosis and the immune system: A review with implications for cancer and the
psychology of healing. The American Journal of Clinical Hypnosis, 25 (2-3), s. 92-103.
Hall N., Goldstein A. (1985) Neurotransmitters and host defense, [w:] R. Guillemin, M. Cohn, T.
Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 143-156.
Hall N., McGillis J., Spangelo B., Goldstein A. (1985) Evidence that thymosins and other biologic
response modifiers can function as neuroactive immunotransmitters. The Journal of Immunology",
135 (2), s. 806s-811s.
Harding E. (1955) Woman's mysteries ancient and modem. New York, Pantheon. Harris G. (1948)
Neural control of the pituitary gland. Physiological Review", 28, s. 139-179.
Hawkins R., Kandel E. (1984) Steps toward a cell-biological alphabet for elementary forms of learning
[w:] G. Lynch, J. McGaugh, N. Weinberger (red.), Neurobiology of learning and memory. New York,
Guilford Press, s. 385-404.
Hebb D. (1949) The organization of behavior. A neuropsychological theory. New York Wiley.
Hebb D. (1963) The semi-autonomous process, its nature and nurture. American Psychologist", 18, s.
16-27.
Henry J. (1982) Circulating opioids: Possible physiological roles in central nervous function.
Neuroscience and Biobehavioral Reviews", 6, s. 229-245.
Hilgard E. (1977) Divided consciousness: Multiple controls in human thought and action. New York,
Wiley.
Hilgard E. (1984) Recenzja The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis "The International
Journal of Clinical and Experimental Hypnosis", 32 (2), s. 257-265.
Hilgard E., Higard J. (1975) Hypnosis in the relief of pain. Los Altos, Calif., Kaufman.
Hilgard E., Marquis D. (1968) Procesy warunkowania i uczenia si?. Thim. J. Radzicki, Warszawa,
PWN.
Hillman J. (1983) Healing fiction. Barrytown, New York, Hill Press.
Hokama Y., Nakamura R. (1982) Immunology and immunopathology. Boston, Little, Brown and Co.
Holroyd K., Lazarus R. (1982) Stress, coping and somatic adaptation, [w:] L. Goldberger, S. Breznitz
(red.), Handbook of stress. New York, Free press, s. 21-35.
Hopkins J., Marcus M., Campbell S. (1984) Postpartum depression: A critical review psychological
Bulletin", 95 (3), s. 498-515.
Hudgins C. (1933) Conditioning and voluntary control of pupillary light reflex. Journal of General
Psychology", 8, s. 3.
Hull C. (1933) Hypnosis and suggestibility: An experimental approach. New York, Appleton-Century.
Ikemi Y., Nakagawa S. (1962) A psychosomatic study of contagious dermatitis. Kyushu Journal of
Medical Science", 13, s. 335-350.
Ingham S. (1938) Some neurologic aspects of psychiatry. Journal of American Medical Association",
111, s. 665.
Izquierdo I. (1984) Endogenous state-dependency: Memory depends on the relation between the
neurohumoral and hormonal states present after training at the time of testing, [w:] G. Lynch, J.
McGaugh, N. Weinberg (red.), Neurobiology of learning and memory. New York, Guilford Press, s. 6577.
Jacobson A., Hackett T., Surman O., Silverberg E. (1973) Raynaud's phenomenon: Treatment with
hypnotic and operant technique. .Journal of the American Medical Association", 225, s. 739-740.
Janet P. (1889) L'Automatisme psychologique. Paris, Felix Alcan.
Janet P. (1907) The major symptoms of hysteria. New York, Macmillan.
Johnson R., Barber T. (1978) Hypnosis, suggestion, and warts: An experimental investigation
implicating the importance of believed-in efficacy". The American Journal of Clinical Hypnosis", 20, s.
165-174.
Jouvet M. (1973) Telencephalic and rhonbencephalic sleep in the cat. [w:] W. Webb (red.), Sleep: An
active process. Glenview, 111., Scott Foresman and Co, s. 12-32.
Jouvet M. (1975) The function of dreaming: A neurophysiologist's point of view, [w:] M. Gazzaniga, C.
Blakemore (red.), The handbook of psychobiology. New York, Academic Press.
Jung C. (1910) Jb. Psychoanal. Psychopath. Forschgg.", 11 (1), s. 363.
Jung C. (1929/1984) Dream analysis. Pod red. Williama McGuire. Bollinger Series XCIX. New Jersey,
Princeton University Press.
Jung C. (1950) The symbolic life. Vol. XVIII. The collected works of Carl G. Jung. Thim. R.F.C. Hull.
Bolinger Series XX. Princeton, New Jersey, Princeton University Press.
Jung C. (1960) The structure and dynamics of the psyche. XXX Vol. III. The collected works of Carl G.
Jung. Tum. R.F.C. Hull. Bolinger Series XX. Princeton, New Jersey, Princeton University Press.
Jung C. (1976) The vision seminars. Book 1, Part 7. Zurich, Switzerland, Spring Publications.
Kandel E., Schwartz G. (1985) Principles of neural science (wyd. 2). New York, Elsevier Press.
Kaneko Z. Takahashi N. (1963) Psychometric studies on chronic urticaria. Folia Psychiatrica et
Neurologica Japonica", 17, s. 16-24.
Kimble D. (1965) Learning, remembering and forgetting. Vol. I. The anatomy of learning. Palo Alto,
CA, Science and Behavior Books.
Kissilef H., Pi-Sunyer F. i in. (1981) C-terminal octapeptide of cholecystokinin decreases food intake in
man. The American Journal of Clinical Nutrition", 34, s. 154-160.
Klein R., Armitage R. (1979) Rhytms in human performance: One-and-a-half-hour oscillations in
cognitive style. Science", 204, s. 1326-1328.
Kleitman N. (1963) Sleep and wakefulness (wyd. 2). Chicago, Uniwersyty of Chicago Press.
Klopfer B. (1957) Psychological variables in human cancer. .Journal of Projective Techniques", 21, s.
331-340.
Kreinheder A. (1979) The call to individuation. Psychological Perspectives", 10 (1), s. 58-65.
Kripke D. (1982) Ultradian rhythms in behavior and physiology, [w:] F. Brown, R. Graeber (red.),
Rhythmic aspects of behavior. Hillsdale, New Jersey, Erlbaum and Associates, s. 313-344.
Kroger W., Fezler W. (1976) Hypnosis and behavior modification: Imagery conditioning. Philadelphia,
Pa., Lippencott.
LaBerge S. (1985) Lucid dreaming. Los Angeles, Tarcher.
Lachman S., Goode W. (1976) Hemispheric dominance and variables related to hypnotic
susceptibility. Referat przedstawiony podczas spotkania Amerykariskiego To-warzystwa
Psychologicznego.
Lankton S. (1987) The scramble technique. Ericksonian Monographs, 2.
Lankton S., Lankton C. (1983) The answer within: A clinical framework of Ericksonian hypnotherapy.
New York, Brunner/Mazel.
Lazarus R., Folkman S. (1984) Coping and adaptation, [w:] W. Gentry (red.), Handbook of berhavioral
Ome M. (1962) The social psychology of the psychological experiment: With particular reference to
demand characteristics and their implications. American Psychologist", 17, s. 776-783.
Orne M. (1972) On the stimulating subject as a quasi-control group in hypnosis research: What, why
and how? [w:] E. Fromm, R. Shor (red.), Hypnosis: Research development and perspectives. Chicago,
Aldine-Atherton, s. 399-443.
Orne M. (1974) Pain suppression by hypnosis and related phenomena, [w:] J. Bonica (red.), Pain.
New York, Raven Press.
Omstein R. (1973) The psychology of consciousness. New York, Viking.
Ornstein R., Thompson R. (1984) The amazing brain. Boston, Houghton Mifflin.
Orr W., Hoffman H., Hegge F. (1974) Ultradian rhythms in extended performance. Aerospace
Medicine", 45, s. 995-1000.
Overton D. (1968) Dissociated learning in drug states (state-dependent learning), [w:] D. Effron, J.
Cole, J. Levine, R. Wittenborn (red.), Psychopharmacology: A review of progress, 1957-1967. Public
Health Service Publications, 1836. U.S. Government Printing Office, Washington D.C., s. 918-930.
Overton D. (1972) State-dependent learning produced by alcohol and its relevance to alcoholism, [w:]
B. Kissen, H. Begleiter (red.), The biology of alcoholism. Vol. II. Physiology and behavior. New York,
Plenum, s. 193-217.
Overton D. (1973) State-dependent learning produced by addictiong drugs, [w:] S. Fisher, A.
Freedman (red.), Opiate addiction: Origins and treatment. Washington D.C., Winston, s. 61-75.
Overton D. (1978) Major theories of state dependent learning, [w:] B. Ho, D. Richards, D. Chute (red.),
Drug discrimination and state-dependent learning. New York, Academic Press, s. 283-318.
Palmblad J. (1985) Stress and human immunologic competence, [w:] R. Guillemin, M. Cohn. T.
Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 45-53.
Papez J. (1937) A proposed mechanism of emotion. .Archives of Neurology and Physiology", 38, s.
725-744.
Peavey B. (1982) Biofeedback assisted relaxation: Effects on phagocytic immune function. Praca
doktorska, North Texas State University, Denton, Texas.
Pert C. (1986) Emotions in body, not just in brain. Brain/Mind Bulletin", 11 (4), s. 1.
Pert C., Ruff M., Weber R., Herkenham M. (1985) Neuropeptides and their receptors: A
psychosomatic network. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 820s-826s.
Peters C. (1978) Tell me who I am before I die. New York, Rawson.
Phelps M., Mazziotta J. (1985) Positron emission tomography: Human brain function and
biochemistry. Science", 228, s. 799-809.
Poirel C. (1982) Circadian rhythms in behavior and experimantal psychotherapy, [w:] F. Brown, R.
Graeber (red.), Rhythmic aspects of behavior. Hillsdale, New Jersey, Erlbaum and Associates, s. 363398.
Pribram K. (1965) Proposal for a structural pragmatism: Some neuropsychological considerations of
problems in philosophy, [w:] B. Wolman, E. Nagle (red.), Scientific psychology: Principles and
approaches. New York, Basic Books, s. 426-459.
Pribram K. (1971) Languages of the brain: Experimental paradoxes and principles in neuropsychology
(wyd. 3). New York, Brandon House.
Pribram K. (1976) Problems concerning the structure of consciousness, [w:] G. Globus, G. Maxwell, I.
Savodnik (red.), Consciousness and the brain: A scientific and philosophical inquiry. New York,
Plenum, s. 798-809.
Pribram K. (1979) Behaviorism, phenomenology and holism in psychology: A scientific analysis.
.Journal of Social and Biological Structure", 2, s. 65-72.
Pribram K. (1980) Cognition and performance: The relation to neural mechanisms of consequence ,
confidence, and competence, [w:] A. Routtenberg (red.), Biology of reinforcement: Facets of brain
stimulation reward. New York, Academic Press, s. 11-36.
Pribram K. (1986) The cognitive revolution and mind/brain issues. American Psychologist", 41, s.
507-520.
Pribram K., Lassonde M., Ptito M. (1981) Classification of receptive field properties in cat visual cortex.
Experimental Brain Research", 43, s. 119-130.
Putnam F. (1982) Traces of Eve's faces. Psychology Today", October, s. 88.
Rank O. (1924/1952) The trauma of birth. (W jez. niemieckim ukazalo sie w 1924 r., w jez. angielskim
w 1952) New York, R. Brunner.
Reinberg A., Gervais P., Ghata J. (1977) Chronobiologic aspects of asthma.^/:] J. McGovern, M.
Smolensky, A. Reinberg (red.), Chronobiology in allergy and immunology. Springfield, Illinois, Thomas,
s. 36-63.
Reus V., Weingartner H., Post R. (1979) Clinical implication of state-dependent learning. American
Journal of Psychiatry", 136 (7), s. 927-931.
Rigter H., Crabbe J. (1979) Modulation of Memory by pituitary hormones. Vitamins and Hormones, 37.
New York, Academic Press.
Rosenberg S. i in. (1985) Observations on the systemic administration of autologous
lymphokineactivated killer cells and recombinant interleukin-2 to patients with metastic canser. New
England Journal of Medicine", 23 (3B), s. 1485-1492.
Rosenblatt M. (1983) Neuropeptides: Future implications for medicine. Medical Times", November, s.
31-37.
Rosenzweig M., Bennett E. (1984) Basic processes and modulatory influences in the stages of
memory formation, [w:] G. Lynch, J. McGaugh, N. Weinberger (red.), Neurobiology of learning and
memory. New York, Guilford Press, s. 263-288.
Rossi E. (1972/1985) Dreams and the growth of personality: Expanding awareness in psychotherapy
(wyd. 2). New York, Brunner/Mazel.
Rossi E. (1973/1980) Psychological shocks and creative moments in psychotherapy. [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New
York. Irvington, s. 447-463.
Rossi (1977) The cerebral hemispheres in analytical psychology. Joumal of Analytical Psychology",
22, s. 32-51.
Rossi E. (1981) Hypnotic describes natural rhythms of trance readiness. B rain/Mind Bulletin", March,
s. 1.
Rossi E. (1982) Hypnosis and ultradian cycles: A new state (s) theory of hypnosis? The American
Journal of Clinical Hypnosis", 25, s. 21-32.
Rossi E. (1985) Unity and diversity in Ericksonian approaches: Now and in the future. [w:] J. Zeig
(red.), Ericksonian psychotherapy. Vol. I: Structures. New York, Brunner/Mazel, s. 15-30.
Rossi E. (1986a) Altered states of consciousness in everyday life: The ultradian rhythms. [w:] B.
Wolman, M. Ullman (red), Handbook of altered states of consciousness. New York, Van Nostrand, s.
97-132.
Rossi E. (1986b) Hypnosis and ultradian rhythms, [w:] B. Zilbergeld, G. Edelstien, D. Araoz (red.),
Hypnosis questions and answers. New York, W. W. Norton, s. 17-21.
Rossi E. (1987) Mind/body connections and the new language of human facilitation. [w:] J. Zeig (red.),
The evolution of psychotherapy. New York, Brunner/Mazel.
Rossi E., Ryan M. (red.) (1986) Mind-body communication in hypnosis. Vol. Ill: The seminars, lectures,
and workshops of Milton H. Erickson. New York, Irvington.
Roszman T., Cross R., Brooks W., Markesbery W. (1985) Neuroimmodulation: Effects of neural
lesions on cellular immunity, [w:] R. Guillemin, M. Cohn, T. Melnechuk (red.). Neural modulation of
immunity. New York, Raven Press, s. 95-109.
Roth J., LeRoith D., Collier E., Weaver N., Watkinson A., Cleland C., Click S. (1985) Evolutionary
origins of neuropeptides, hormones, and receptors: Possible applications to immunology. The Journal
of Immunology", 135 (2), s. 816s-819s.
Sachar E. (1969) Psychological homeostasis and endocrine function, [w:] A. Mandell, M. Mandell