You are on page 1of 117

ERNEST L.

ROSSI
HIPNOTERAPIA. PSYCHOBIOLOGICZNE MECHANIZMY UZDRAWIANIA
(The Psychobiology of Mind-Body Healling. New Concepts of Therapeutic Hypnosis / wyd. orygin.: 1986)

Ksi k t dedykuj pionierom psychobiologii,


ktrych niedoceniane przez wiele lat prace badawcze
przywiody nas do zarania nowej epoki
i oto stajemy na progu po czenia w cao
psychiki, genw i cz steczek.
Dedykuj j tak e Margaret Ryan,
ktrej wsppraca, wra liwo i wiadomo
pomogy doprowadzi ten tom
do jego obecnej postaci.
SPIS TRE CI:
Podzi kowania
Przedmowa
Wst p
Cz

pierwsza Psychobiologia komunikacji mi dzy psychik a ciaem

1. Efekt placebo odrzucony kamie w gielny uzdrawiania za po rednictwem psychiki


2. Transdukcja informacji w uzdrawianiu i hipnozie
3. Uzdrawianie i hipnoza a uczenie si zale ne od stanu
4. Stres i zjawiska psychosomatyczne. Pionierskie prace Hansa Selyego i Miliona Ericksona
5. Nowe metody komunikacji mi dzy psychik a ciaem
Cz

druga Psychobiologia uzdrawiania za po rednictwem psychiki

6. Komunikacja mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianie przegl d zagadnie


7. Psychiczna modulacja autonomicznego ukadu nerwowego
8. Psychiczna modulacja ukadu hormonalnego
9. Psychiczna modulacja ukadu odporno ciowego
10. Psychiczna modulacja ukadu neuropeptydowego
Podsumowanie

Bibliografia
PODZI KOWANIA
Chciabym serdecznie podzi kowa swym kolegom za wsparcie i informacje zwrotne, ktrych dostarczali mi
podczas pisania tej ksi ki. S to:
Jeanne Achterberg
Kenneth Bowers
Kristina Erickson
Stephen Gilligan
Melvin Gravitz
James Hall
Ernest Hilgard
Patrick Jichaku
Camillo Loriedo
Karl Pribram
Joyce Mills
Lewis Wolberg
Michael Yapko
Jeffrey Zeig
Wyrazy szczeglnej wdzi czno ci nale si Alinie Lapierre za wykonanie precyzyjnych rysunkw oraz Susan
Barrows, ktrej entuzjazm, pomoc i zdolno ci przyczyniy si do szybkiego wydania tego tomu.

PRZEDMOWA
Hipnoterapia. Psychobiologiczne mechanizmy uzdrawiania stanowi brakuj ce ogniwo mi dzy pogl dem, e
psychika odgrywa znacz c rol w leczeniu chorb, a klinicznymi obserwacjami lekarzy, ktrzy zauwa yli, e
przekonanie to potwierdza wystarczaj co du o przypadkw, by powa nie bra je pod uwag . Ksi ka opisuje
sposoby, w jakie ciao przetwarza postawy czy emocje, w efekcie czego dochodzi do zmian fizjologicznych lub
biochemicznych. Przez ostatnie dziesi lat nast pi znaczny post p w wiedzy dotycz cej owych sposobw
post p tak wielki, e koncepcja partnerstwa pacjenta i lekarza niezwykle szybko zacz a si stawa dominuj c
tendencj we wspczesnej medycynie. W akt takiego partnerstwa lekarz wnosi to, co najlepsze w medycynie,
pacjent natomiast oferuje swoje zasoby w postaci systemu uzdrawiania, ufno ci i determinacji, by w peni
skorzysta z tego, co daje mu lekarz.
Ksi ka ta dostarcza bie cych informacji na temat interakcji ukadw: nerwowego, hormonalnego i
odporno ciowego. Fakty zebrane i podsumowane w tym tomie uniemo liwiaj dalsze powtarzanie, e brakuje
pewnych dowodw na to, e to, co my limy i w co wierzymy, mo e wywiera g boki wpyw na nasz zdolno
do radzenia sobie z powa nymi wyzwaniami yciowymi, dotycz cymi zarwno stanu naszego zdrowia, jak i
funkcjonowania na co dzie .
sierpie
Norman Cousins

1986

WST P
Ksi k t rozpocz em kilka lat temu z pobudek osobistych. Chciaem dowiedzie si czego o problemie, na
temat ktrego wszyscy spekulowali, ale chyba nikt tak naprawd go nie rozumia: czy rzeczywi cie mo na
wykorzystywa psychik i jej metody w leczeniu chorb ciaa? Kwestia ta miaa dla mnie ogromne znaczenie,
poniewa osi gn wszy pewien wiek zacz em doznawa takich objaww ze strony ukadu kr enia, ktre
mogy mie charakter psychosomatyczny. Byo to dla mnie wa ne tak e z przyczyn profesjonalnych, poniewa
jako psycholog kliniczny, specjalizuj cy si w hipnoterapii Miltona Ericksona, coraz cz ciej spotykaem si z
oczekiwaniami, i potrafi ul y osobom cierpi cym z powodu wszelkiego rodzaju blw, nowotworw,
artretyzmu i wielu innych schorze ciaa, o ktrych istnieniu niemal e nie miaem poj cia. Najwyra niej jaki
duch czasu Zeitgeist nakazywa zaj si caym obszarem relacji psychika-ciao.
Obecnie dysponujemy tysi cami bada typu korelacyjnego, dokumentuj cych statystycznie istotne zwi zki
mi dzy postawami, nastrojami i innymi czynnikami spoeczno-kulturowymi a chorobami somatycznymi. Jednak
wyniki te pozostawiaj nam zwykle mgliste uczucie nieusatysfakcjonowania. Wszyscy zdajemy sobie spraw ,

e korelacja to nie zwi zek przyczynowo-skutkowy. W gruncie rzeczy nie rozumiemy, jak co tak
niematerialnego jak psychika mo e wpywa na rzecz tak konkretn jak nasze ciao i krew. Gdzie znajduje si
powi zanie mi dzy psychik a ciaem? Czy mo na je zobaczy pod mikroskopem? Czy mo na je zmierzy w
probwce?
Przebrni cie przez nowe teksty medyczne i psychobiologiczne, w ktrych rozprawia si o relacjach psychikaciao, stresie, psychoneuroimmunologii, neuroendokrynologii, genetyce molekularnej oraz neurobiologii pami ci
i uczenia si , wymagao nie lada wysiku i wytrwao ci. Wszystkie wymienione dziedziny zajmuj si bowiem
koncepcjami i danymi, o ktrych wi kszo z nas je li tylko nasza edukacja zako czya si wi cej ni dziesi
lat temu nigdy nie syszaa.
Podczas mych poszukiwa najbardziej irytowao mnie to, e aden ze specjalistw, ktrzy zdawali si wszystko
wiedzie , nigdy nie dzieli si sw wiedz z osobami spoza swej w skiej specjalno ci. cz c ze sob fakty
pochodz ce z r nych dziedzin szczegowych i wynikaj ce z nich wnioski, ci gle stykaem si z pozornie
dziwacznymi pomysami, ktre najwyra niej opieray si na solidnych badaniach. Nikt jednak nie mia ochoty ich
uzna .
Na przykad: czy naprawd istnieje zwi zek mi dzy psychik a genami? Czy psychika wpywa nie tylko na
emocje i ci nienie krwi, ale tak e na geny i cz steczki, ktre powstaj w mikroskopijnych komrkach naszego
ciaa? Czy istniej jakie nie budz ce w tpliwo ci dowody na to? No c , je li wystarczaj co mocno
przyci niemy jakiegokolwiek endokrynologa, przyzna on: Tak, to prawda!" Pod wpywem stresu psychicznego
ukad limbiczno-podwzgrzowy w mzgu przeksztaca komunikaty neuronowe na neurohormonalne cz steczki
przeka nikowe naszego ciaa. Te z kolei mog nakaza ukadowi hormonalnemu, eby produkowa hormony
sterydowe, ktre dotarszy do j der r nych komrek moduluj dziaanie genw. Nast pnie geny polecaj
komrkom, by wytwarzay r ne cz steczki, a te reguluj metabolizm, wzrost poziomu aktywacji, seksualno i
reakcje odporno ciowe w zdrowiu i chorobie. Oto prawdziwe powi zanie psychiki z genami! To psychika
ostatecznie moduluje tworzenie i dziaanie cz steczek ycia!
Gdy ju wiemy, e komunikacja mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianie [ang. mind-body communicatiotion
oraz mind-body healing (przyp. tum.)] to rzeczywi cie istniej ce procesy, ktre mo na obserwowa i mierzy ,
stajemy przed pytaniem, jak nauczy si wykorzystywa te naturalne procesy komunikowania si ciaa i
psychiki w celu polepszenia swego stanu emocjonalnego i fizycznego? Owe procesy komunikacji zwykle
zachodz autonomicznie na poziomie nie wiadomym. Gdy wszystko funkcjonuje dobrze, uzdrawianie dokonuje
si samo, a my nie musimy tym sobie zaprz ta gowy. Gdy jednak sprawy przybieraj zy obrt, problemy w
naturalnym przepywie komunikatw mi dzy psychik a ciaem czyli choroba i jej symptomy rwnie
pojawiaj si samoistnie.
Czy mo emy nauczy si korygowa te le funkcjonuj ce wzorce w sferze psychiki i ciaa tak, by umo liwi
leczenie i powrt do zdrowia, gdy dzieje si z nami co zego? Chciabym wierzy , e badania i sposoby
interpretacji ukazane w tej ksi ce stanowi znacz cy krok naprzd w nabywaniu umiej tno ci korzystania z
naturalnych procesw komunikacji mi dzy psychik a ciaem, po to aby mc si samemu uzdrowi wtedy, gdy
zachodzi taka potrzeba.
Chocia wi kszo zawartego w tej ksi ce materiau wywodzi si z historycznych i wspczesnych metod
hipnoterapii, zaznaczy trzeba, e zaprezentowane tu nowe podej cie do uzdrawiania nie ogranicza si do
formalnego wywoania stanu hipnozy czy transu. Odk d ponad 200 lat temu zacz to stosowa w terapii
hipnoz , profesjonali ci nie mog si zgodzi co do tego, czym wa ciwie ona jest. Nie wymy lono ani definicji,
ani empirycznego testu, ktry pozwoliby stwierdzi , czy stan hipnotyczny w ogle istnieje. Mo liwe, e nasz
sposb interpretacji uzdrawiania, ktre nast puje w wyniku tzw. hipnozy czy transu terapeutycznego, b dzie si
zmienia tak dugo, jak dugo ewoluowa b d nasze koncepcje wiadomo ci i natury psychiki. Procesy
uzdrawiania s naturaln funkcj , niezale nie od tego, czym jest psychika, wyobra nia czy ycie.
Oznacza to, e koncepcja psychobiologiczna i metody uzdrawiania zaprezentowane w tej ksi ce mog by
wykorzystywane przez terapeutw z dowolnej szkoy i o dowolnej orientacji terapeutycznej. Maj one w
zao eniu uzupenia metodologi terapeutyczn wszystkich pracownikw su by zdrowia, oboj tnie jaka jest
ich specjalno . Ksi ka ta przedstawia szersz perspektyw odniesienia, j zyk bardziej skuteczny w
poszukiwaniu i umo liwianiu naturalnych procesw uzdrawiania, ktre s nieod cznym skadnikiem samego
ycia. W metodach tych nie ma niczego niezmiennego ani ostatecznego, s one tylko pocz tkiem drogi do
lepszego zdrowia i samo-wspomagania, ktra b dzie istnie tak dugo, jak dugo b dziemy tutaj, by ni
pod a .
Malibu,
Ernest Lawrence Rossi

1986

2
TRANSDUKCJA INFORMACJI W UZDRAWIANIU I HIPNOZIE
Poj cie transdukcji odnosi si do przeistaczania czy transformacji energii lub informacji z jednej formy w inn .
Wiatrak zamienia energi wiatru na energi mechaniczn obracaj cych si skrzyde. Je li t mechaniczn
energi skrzyde wprowadzimy do generatora, b dzie ona przeistoczona w energi elektryczn , ktr z kolei
mo na zamieni na energi
wietln
arwki. Typowe kliniczne zastosowanie biologicznego sprz enia
zwrotnego polega na tym, e energia biologiczna napi cia mi ni jest przemieniana w widzialn informacj
dostarczan przez urz dzenie pomiarowe, ktra umo liwia podmiotowi regulowanie tonusu mi niowego. Te
przykady oraz podstawowe poj cia teorii informatycznych, komunikacyjnych i cybernetycznych stay si
podstaw pogl du, e cae ycie biologiczne jest systemem transdukcji informacji.
Dzieje ewolucji koncepcji transdukcji informacji jako podstawowego zagadnienia psychobiologii i hipnozy
pokazuje tabela 1. Dla celw tej ksi ki dogodnie b dzie rozpocz nasz przegl d od koncepcji Bernheima,
ktry powszechnie uwa any jest za jednego z ojcw hipnoterapii. Oto fragment, w ktrym Bernheim przedstawi
swj pogl d na hipnoterapi , uznaj c j za proces przeksztacania otrzymanej idei w czyn" (Bernheim, 1886, s.
137-138):
Jedno jest pewne: u osb hipnotyzowanych, ktre s podatne na sugesti , wyst puje osobliwa zdolno
przeksztacania otrzymanej idei w czyn. W normalnych warunkach ka da sformuowana idea jest
kwestionowana przez umys. Wra enie jest odbierane przez o rodki korowe, nast pnie rozprzestrzenia si do
komrek przylegaj cych zwojw i pobudza ich specyficzn aktywno . P niej do gry w czaj si inne
zdolno ci wyzwalane przez substancj szar mzgu, wra enie zostaje dokadnie opracowane, zarejestrowane i
zanalizowane w wyniku zo onego procesu psychicznego, ktry ko czy si jego przyj ciem lub neutralizacj
je li b dzie jaka przyczyna, umys postawi mu weto. U osoby hipnotyzowanej odwrotnie: przeksztacenie my li
w dziaanie, czucie, ruch lub wyobra enie dokonuje si tak szybko i aktywnie, e nie ma czasu, by zadziaa
zakaz intelektualny. Gdy umys interweniuje, styka si z faktem ju dokonanym, ktry jest ze zdziwieniem
rejestrowany i ktry potwierdza rzeczywisto , a adna p niejsza interwencja nie mo e mu przeszkodzi .
Je eli powiem osobie hipnotyzowanej: Twoja do ma by zamkni ta", mzg wcieli t ide w czyn od razu, gdy
tylko b dzie ona sformuowana. Odruch natychmiast przenosi si z o rodka korowego, gdzie odebrano rozkaz
wprowadzony poprzez nerw suchowy, do o rodka motorycznego, z ktrego wywodz si nerwy powoduj ce
zaciskanie doni, i dochodzi do skurczu mi ni. I oto mamy wzmo enie ideomotorycznej pobudliwo ci
odruchowej, ktrej efektem jest nie wiadoma transformacja my li w ruch, zachodz ca bez udziau woli.
To samo dzieje si , gdy mwi hipnotyzowanemu: Sw dzi ci w nosie". Idea wprowadzona za po rednictwem
suchu jest odzwierciedlona w o rodku czucia w chowego, gdzie pobudza wra liwy obraz pami ciowy takiego
sw dzenia, ktry by tam wdrukowany przez poprzednie wra enia i pozosta w ukryciu. Przywoane w ten
sposb wspomnienie czucia mo e by tak silne, e wywoa kichni cie. Tu rwnie mamy do czynienia ze
wzmo eniem ideosensorycznej pobudliwo ci odruchowej, ktrej efektem jest nie wiadoma transformacja my li
w czucie czy te obraz czuciowy.
W ten sam sposb dochodzi w nast pstwie sugerowanej idei do powstania obrazw wzrokowych, suchowych i
smakowych.
Mechanizm sugestii mo na zatem oglnie zdefiniowa
ideomotorycznej, ideoczuciowej i obrazowej.

jako zwi kszenie odruchowej pobudliwo ci

Tabela 1. Ewolucja koncepcji transdukcji informacji jako podstawowego zagadnienia psychobiologii i terapii
Badacze

Koncepcja

Bemheim (1886)

Odruch ideomotoryczny i ideoczuciowy przemienia sugesti hipnotyczn w


proces somatyczny.

Selye (1936, 1982)

Transdukcja informacji za po rednictwem hormonw stresu, wydzielanych


przez o
podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczow , to podstawowy
mechanizm zaburze psychosomatycznych.

Doznanie psychiczne jest przemieniane w psychofizjologie emocji przez


ukad limbiczno-podwzgrzowy i struktury pokrewne.

Papez (1937)

E. Scharrer i B. Scharrer (1940) Centralny ukad nerwowy


Harris (1948)
po rednictwem podwzgrza.

kontroluje

przeka niki

hormonalne

Ukad siatkowaty wst puj cy pobudzaj cy (ARAS) dziaa na ukad limbicznopodwzgrzowy, stymuluj c czuwanie.

Moruzzi i Magoun (1949)


Shannon i Weaver
Wiener (1948)

(1949) Matematyczna teoria komunikacji. Cybernetyczna koncepcja


systemu transdukcji informacji.

Meyers
Sperry
i Sperry (1964)

(1953)

Olds
i
Milner
Delgado,
i Miller (1954)

za

ycia jako

wiadomo
powi zana z lew i praw pkul mzgow , ktre gdy
po czenia neuronowe mi dzy nimi zostan przerwane funkcjonuj
niezale nie.

(1954) Odkrycie o rodkw


Roberts podwzgrzowym.

karania

nagradzania

ukadzie

limbiczno-

Jouvet (1973, 1975)

Sen paradoksalny lub marzenie senne jako proces integracji zachowania za


po rednictwem ukadw korowego i limbiczno-podwzgrzowego .

Black (1963, 1969)

Hipnoza mo e modulowa
odporno ciowego.

Nauta (1964)

Ukad czoowo-limbiczny integruje funkcje planuj ce przedniej kory czoowej


z ukadem limbiczno-podwzgrzowym.

Delbruck (1970)

Transdukcja informacji to podstawowy problem psychobiologii.

Weiner (1972, 1977)

Zaburzenia psychosomatyczne s funkcj transdukcji informacji mi dzy


psychik a ciaem, w ktrej udzia bierze ukad limbiczno-podwzgrzowoprzysadkowy.

Bowers (1977)

Informatyczne podej cie do hipnozy obejmuje transdukcj


semantycznej w form , ktr mo na dekodowa somatycznie.

Ader (1981)

Badania
psychoneuroimmunologiczne
pokazuj ,
jak
pod-wzgrze
po redniczy w komunikacji miedzy psychik a ukadem odporno ciowym.

Mishkin (1982)

Informacja czuciowa jest magazynowana i w czana w obszary kojarzenia


mi dzymodalnego w ukadzie limbiczno-podwzgrzowym.

psychofizjologiczne

mechanizmy

ukadu

informacji

Cho sowa Bernheima brzmi dzi nieco staro wiecko, trafnie opisa on transdukcj informacji jako
podstawowy proces hipnoterapii. Wa ciwie we wszystkich wspczesnych zastosowaniach komunikacji mi dzy
psychik a ciaem prbuje si wspomaga proces przemiany sw, obrazw, odczu , my li, przekona i
oczekiwa w uzdrawianie, w procesy fizjologiczne ciaa.
Nowoczesne badania nad hipnoz zapocz tkowali: Hull (1933), Erickson [Zobacz te cztery tomy The
Collected Works of Milion H. Erickson on Hypnosis (Prace zebrane Miltona H. Ericksona o hipnozie), gdzie
znale mo na szeroki przegl d bada tego autora na przestrzeni pi ciu dziesi cioleci (Erickson, 1980)] i
Hilgard (1977). Zainspirowali oni nowe pokolenie naukowcw (Fromm i Shor, 1979; Sheehan i Perry, 1976),
ktre opracowao metodologi bada obiektywnych, prowadz cych do informatycznej interpretacji pogl dw na
zjawiska hipnoterapeutyczne. Na przykad Stephen Black w swej pionierskiej pracy Mind and body (Psychika i
ciao; 1969) zaj si moduluj cym wpywem hipnozy na psychofizjologiczne mechanizmy ukadu
odporno ciowego, a jego jednocze nie filozoficzny i eksperymentalny stosunek do problemu zosta

podporz dkowany teorii informacji. Bowers w nast puj cy sposb podsumowa informatyczny pogl d na
hipnoz (1977, s. 231):
[...] Tendencja do dzielenia czynnikw etiologicznych choroby na psychiczne i somatyczne, cho heurystyczna
dla wielu celw, utrwala przynajmniej implicite dualizm psychosomatyczny, ktry przez cae stulecia opiera
si racjonalnym rozwi zaniom. Mo liwe, e tak naprawd potrzeba nam nowego sformuowania starego
problemu sformuowania, ktre nie b dzie z gry zakada istnienia pot nej przepa ci mi dzy oddzielnymi
rzeczywisto ciami" psychiki i ciaa.
Jeden z pomysw na ponowne sformuowanie tego zagadnienia wi e si z koncepcj informacji. Cae ciao
ludzkie mo na uzna za sie sprz onych systemw informacyjnych: genetycznych, odporno ciowych,
hormonalnych itd. Ka dy z tych systemw ma swj wasny kod, a transmisja informacji mi dzy nimi wymaga
pewnego rodzaju przetwornika, ktry umo liwia przeo enie kodu jednego systemu, np. genetycznego, na kod
innego systemu, np. odporno ciowego.
Z kolei psychika ze swoj zdolno ci do symbolizowania w formie j zykowej i pozaj zykowej mo e by
uwa ana za rodek kodowania, przetwarzania i transmitowania informacji zarwno w obr bie osobowo ci, jak i
na zewn trz niej. Skoro wi c przetwarzanie i transmitowanie informacji jest wa ciwo ci psyche i sama, to
podstawowe pytanie psychosomatyki b dzie brzmie nast puj co: w jaki sposb informacja odbierana i
przetwarzana na poziomie semantycznym jest przeksztacana w informacj , ktr mo na odebra i przetworzy
na poziomie somatycznym i odwrotnie? Pytanie to brzmi chyba sensowniej ni owo wcze niejsze, ktre nim
zast piono. Niektrzy co bardziej zorientowani badacze zaczynaj je ju zadawa . Podczas II Konferencji nt.
Psychofizjologiczne aspekty raka" Jonas Salk tak skomentowa interesuj cy referat Shandsa (1969): J zyk
ludzki jest wyspecjalizowan form komunikacji. Pan od razu po nim przeskoczy do poziomu molekularnego.
Ciesz si , e tak si stao, bo istniej tu pewne paralele oba te poziomy wyra aj formy komunikowania si .
Kod musi by przetumaczony [...]"
Niestety, daleko nam jeszcze do rozumienia zo onych mechanizmw, ktre pozwalaj przenosi informacj z
poziomu semantycznego na somatyczny. Mechanizmy takie na pewno istniej , a zarwno wybirczy, jak i
specyficzny wpyw sugestii na struktur i funkcjonowanie ciaa zosta chyba nie le udokumentowany. Uwa am,
e zdolno do poddania si g bokiej hipnozie jest wa n zmienn w procesie transdukcji wykazali my ju ,
e sugestia ma najsilniejszy wpyw leczniczy na osoby podatne na g bok hipnoz .
W ci gu dziesi ciu lat, ktre min y od napisania tych sw, w interesuj cej nas dziedzinie dokona si znaczny
post p. W nast pnych cz ciach tego rozdziau przyjrzymy si prbom odpowiedzi na pytanie o korzystny
wpyw hipnozy na proces transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem. Najpierw zajmiemy si dowodami na
to, e ukad limbiczno-podwzgrrowy jest tu gwnym przetwornikiem. Nast pnie poka emy, ile gwnych drg
aktywno ci mzgu, zaanga owanych w zapami tywanie, uczenie si i zachowanie, wspiera ten ukad w
procesie transdukcji informacji na drodze psychika-ciao.
Ukad limbiczno-podwzgrzowy gwny przetwornik informacji mi dzy psychik a ciaem
Szybki rozwj bada w dziedzinie psychosomatyki zapocz tkowa mody Hans Selye, ktry, przeamawszy
uprzedzenia elit medycznych, wprowadzi poj cie stresu i uzna go za czynnik wart bada (Selye, 1936, 1976).
Punktem kulminacyjnym prawdziwie odkrywczych, prowadzonych przez cae ycie prac tego autora staa si
teoria wyja niaj ca, w jaki sposb stres psychiczny i (lub) fizyczny za po rednictwem hormonw osi
podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczowej zamienia si w dolegliwo ci psychosomatyczne. Ten proces
transdukcji zosta przez Selyego nazwany oglnym zespoem przystosowania (General Adaptation Syndrome).
Schemat tego zespou, wzbogacony o nowe elementy podkre laj ce moduluj cy wpyw ukadu limbicznopodwzgrzowego na ukady autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy, przedstawia rysunek l (na rysunku
pokazano tak e cay proces transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem, ktry bardziej szczegowo b dzie
omwiony w dalszych cz ciach tej ksi ki).
Prace Selyego s zgodne z wynikami bada anatomicznych Papeza (1937), ktry dowid, e przemiana
doznania psychicznego w charakterystyczn dla emocji reakcj fizjologiczn zachodzi w obr bie struktur
mzgowych, tworz cych to, co obecnie nazywamy ukadem limbiczno-podwzgrzowym. P niejsze, bardzo
dokadne badania E. i B. Scharrersw (1940) oraz Harrisa (1948) doprowadziy do odkrycia, e komrki
wydzielnicze w obr bie podwzgrza mog odgrywa rol cz steczkowych przetwornikw informacji przez
przeistoczenie zakodowanych w psychice impulsw nerwowych w cz steczki przeka nika, dzi ki ktrym ukad
hormonalny reguluje funkcje ciaa. Ta przemiana sygnaw nerwowych w cz steczki przeka nika zostaa przez
Wurtmana i Anton-Taya (1969) nazwana transdukcj neurohormonaln .
Kolejny, powa ny przeom w pogl dach na rol , jak odgrywa ukad limbiczno-podwzgrzowy po rednicz c w
komunikacji mi dzy psychik a ciaem i moduluj c j , nast pi wraz z odkryciem o rodkw przyjemno ci
(nagradzania) i przykro ci (karania). Badane zwierz ta potrafiy 15 000 razy na godzin naciska d wigni w

celu dostarczenia sobie nagrody, gdy umieszczono im w okre lonych obszarach podwzgrza (chodzi tu w
szczeglno ci o drog przy rodkow przodomzgowia oraz j dro boczne i brzusznoprzy rodkowe)
miniaturowe elektrody (Olds, 1977; Olds i Milner, 1954). Co wi cej, zwierz ta wolay naciska d wigni , ktra
dostarczaa im przyjemno ci, ni je ! Z kolei elektrody umieszczone w pobliskich obszarach, takich m.in. jak
okookomorowe struktury podwzgrza i wzgrza, dra ni o rodki blu i karania (Delgado, 1969; Delgado,
Roberts i Miller, 1954). Chc c zademonstrowa , jak wielki jest wpyw o rodkw karz co-zniech caj cych na
zachowanie, Delgado z niezrwnanym i nie spotykanym dot d u neurofizjologw wigorem samotnie
wyszed na aren , by stan oko w oko z szar uj cym bykiem. Badacz nacisn guzik uruchamiaj cy elektrod ,
ktr umieszczono w o rodku blowym mzgu zwierz cia. Byk natychmiast stan w miejscu, a zgromadzony
tum krzykiem wyrazi swe uznanie dla tak niezwykle dramatycznej, publicznej prezentacji wiedzy o psychice i
ciele. Te demonstracje o rodkw nagradzania i karania w ukadzie limbicznym po raz kolejny wyja niaj ,
dlaczego jest on gwnym centrum transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem: przyjemno i bl s
silnymi wzmocnieniami procesu uczenia si , zachowania oraz tego, jak do wiadczamy i wyra amy samych
siebie.

Rys. 1. Zesp oglnego przystosowania wg Selyego, wzbogacony o nowe elementy, ktre podkre laj

moduluj cy wpyw ukadu limbiczno-podwzg rzowego na ukady: autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy;
filtr ukadu limbicznego (kwadrat), otaczaj cy podwzgrze, ilustruje teorie opart na poj ciu uczenia si i
zapami tywania zale nego od stanu oraz hipnoterapi jako zastosowanie tej teorii.
Poniewa wiadomo byo, e hormony kortykoidowe nadnerczy mog
hamowa dziaanie ukadu
odporno ciowego, s dzono, e to za ich po rednictwem psychologiczny mechanizm hipnozy wpywa na
somatyczny ukad odporno ciowy. Seria bezpo rednich bada , wykonanych przez Blacka (1963, 1969; Black i
Friedman, 1965), dowioda jednak, e tak nie jest. Hipnoza, owszem, efektywnie moduluje prac ukadu
odporno ciowego (szczeglnie w walce z alergicznymi reakcjami skry), lecz jej terapeutyczne oddziaywanie
zachodzi dzi ki po rednictwu jakiego nie znanego jeszcze procesu mi dzy psychik i ciaem. Zagadk t
prbuje si wa nie rozwi za za pomoc bada psychoneuroimmunologicznych (Ader, 1981), ktre pokazuj ,
w jaki sposb ukad odporno ciowy bezpo rednio komunikuje si z podwzgrzem dzi ki swym wasnym
cz steczkom przeka nikowym, zwanym immunotransmiterami.
W 1970 roku fizyk Delbruk oznajmi, e zrozumienie mechanizmu transdukcji informacji jest centralnym
problemem neurobiologii. Zainspirowany tymi sowami Weiner w swym monumentalnym dziele na temat
psychobiologii i choroby (1972, 1977) przeanalizowa wiele modeli transdukcji informacji pod k tem ich
przydatno ci do wyja nienia zaburze psychosomatycznych. Przyzna, e hipnoterapia okazaa si przydatna w
leczeniu rozmaitych problemw psychosomatycznych, lecz ostatecznie stwierdzi, i zbyt mao wiemy o
specyficznych mechanizmach biologicznych poszczeglnych chorb, aby okre li konkretne, psychobiologiczne metody ich leczenia. Aby wyja ni , jakie to s metody, w nast pnych czterech rozdziaach przyjrzymy si
bli ej tym obszarom mzgu, ktre kieruj bod ce i dziaania zwi zane z przetwarzaniem informacji do ukadu
limbiczno-podwzgrzowego.
Ukad siatkowaty wst puj cy pobudzaj cy umys pobudzony, poszukuj cy nowo ci i ni cy
Kolejny wa ny kierunek w badaniach nad transdukcj informacji mi dzy psychik a ciaem zapocz tkowaa
praca Moruzziego i Magouna (1949). Odkryli oni, e w pniu mzgu istnieje ukad siatkowaty wst puj cy
pobudzaj cy (ARAS), ktry jest powi zany z ukadem limbiczno-podwzgrzowym, wzgrzem i polami kory,
dzi ki czemu stymuluje on stan czuwania mzgu. Struktur siatkowat opisuje si jako struktur wyrwnuj c
stan aktywno ci w obr bie mostu i pnia mzgu" (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985), ktra odgrywa wa n
rol w transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem. Odbiera ona informacje sensoryczne ze wszystkich
drg nerwowych ciaa i dziaa jak filtr przepuszcza do mzgu jedynie te, ktre s nowe lub bardzo natr tne.
Tym, co umo liwia skupienie aktywno ci mzgu na uczeniu si lub twrczo ci, jest jego zdolno
do
uzyskiwania stanw pobudzenia, czuwania i skupiania uwagi na nowych wzorcach stymulacji sensorycznej czy
informacjach. Psychobiologiczn podstaw tej zdolno ci jest aktywno
wi zki neuronw zawieraj cych
noradrenalin , ktre mieszcz si w miejscu sinawym mostu w obr bie pnia mzgu. Gdy do miejsca tego
dociera nowy bodziec, jego po czenia nerwowe wywouj krtki stan podwy szonej reaktywno ci w wy szych
obszarach korowych oraz w o rodku limbiczno-podwzgrzowym, ktry integruje pami i w ktrym mieszcz
si mechanizmy nagradzania (przyjemno ci). Innymi sowy, w miejscu sinawym nowy bodziec ulega przemianie
we wzmo ony stan psychobiologiczny. Z kolei nieciekawe, powtarzaj ce si sytuacje powoduj zmniejszenie
aktywno ci miejsca sinawego i prowadz do odpr enia, senno ci, wreszcie snu. Fakt, i rzeczy nowe i
fascynuj ce wzmagaj aktywno mzgu, jest bardzo wa nym cho ci gle niedocenianym warunkiem
wst pnym wszelkich form kreatywnie zorientowanej psychoterapii i praktyk uzdrowicielskich, wykorzystuj cych
relacje mi dzy psychik a ciaem. Jest to jedna z fundamentalnych zasad stosowanych w nowych metodach
komunikacji mi dzy psychik a ciaem, ktrymi dokadnie zajmiemy si w rozdziale pi tym.
Zwi zek mi dzy snem a aktywizacj miejsca sinawego odkry Jouvet (1975). Badacz ten zniszczy w mzgach
kotw t cz
j dra miejsca sinawego, ktra normalnie blokuje aktywno w czasie snu. W rezultacie koty
zacz y odgrywa swoje sny w formie, ktr nazwa zachowaniem pseudo-halucynacyjnym. Obserwacje te
pozwoliy mu sformuowa ciekaw teori snu jako teatru eksperymentalnego, w ktrym mo na prze ledzi
wiele wzorcw komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawiania (Dement, 1965, 1972; LaBerge, 1985;
Mindell, 1985a, b; Rossi, 1972/1985).
Jaka jest r nica mi dzy aktywno ci w stanie snu i czuwania? Jedna z odpowiedzi na to pytanie brzmi:
r nica tkwi w wiadomej i cao ciowej organizacji aktywno ci umysowej. We nie mog wyst powa cae
serie twrczych i niezwykle odkrywczych metafor, lecz zwykle nie znajduj si one pod dowoln kontrol . La
Berge (1985) opisa ostatnio eksperymenty, w ktrych specjalnie wytrenowane (i uzdolnione) osoby
najwyra niej byy w stanie kontrolowa zarwno tre swych snw, jak i dost p do niektrych swoich funkcji
psychofizjologicznych (np. podniecenie seksualne, oddychanie). Ta stosunkowo rzadka umiej tno , zwana
przytomnym nieniem, mo e jednak by wyj tkiem, ktry potwierdza regu . Czowiek, ktry potrafi ni
przytomnie, jest jednostk zdoln do wykorzystywania w pewnym stopniu wiadomego planowania i dowolnej
kontroli po to, by przeksztaci reakcj psychiczn w fizjologiczn . Skupmy si zatem na gwnych obszarach

mzgu, ktre s zaanga owane w planowanie i dowoln kontrol .


Czoowe partie kory mzgowej umys organizuj cy i planuj cy
Kora czoowa (i przedczoowa) ze sw wyspecjalizowan funkcj planowania jest opisywana jako najp niej
rozwini ty obszar ludzkiego mzgu. Jest stosunkowo du a (w porwnaniu ze zwierz tami) i zajmuje jedn
czwart masy ka dej z pkul, a dojrzao
osi ga dopiero w wieku siedmiu lat. Ma liczne po czenia z
ukadami siatkowatym (ARAS) i limbiczno-podwzgrzowym, ktre omwili my w poprzednich dwch cz ciach.
Gwnym tematem tej cz ci b dzie rola organizuj cej aktywno ci kory czoowej w integracji informacji, ktra w
obu tych ukadach podlega transdukcji.
Dzi ki planuj co-porz dkuj cym funkcjom kory czoowej dostrzegane i organizowane s nowe, przyci gaj ce
uwag i pobudzaj ce bod ce, ktre przenosi struktura siatkowata oraz jej wyspecjalizowane j dra (np. miejsce
sinawe). Przejawem tego s normalne ludzkie reakcje. Kora czoowa ma rwnie tak liczne powi zania z
ukadem limbiczno-podwzgrzowym, e niektrzy badacze mwi nawet o odr bnym ukadzie czoowolimbicznym (Nauta, 1964, 1972; Nauta i Domesick, 1980; Nauta i Feirtag, 1979). uria w nast puj cy sposb
podsumowa planuj ce-organizuj ce funkcje kory (1966, s. 223):
[...] Fakt, e obszar czoowy jest blisko zwi zany z le cymi ni ej strukturami pata limbicznego, a za ich
po rednictwem z innymi ukadami neuronalnymi wi
cymi si z odbiorem bod cw z wn trza ustroju, pozwala
przypuszcza , e otrzymuje on sygnay na temat r nych zmian, ktre zachodz w organizmie, oraz e jest
silnie zaanga owany w regulacj stanw ciaa. Oczywiste jest, i zmiany stanu cielesnego nie pojawiaj si
jedynie z powodu wprowadzenia nowych bod cw, wywouj cych pobudzenie, ale rwnie ze wzgl du na
aktywno somatyczn , ktra stanowi reakcj na te bod ce. Mo na przyj , e owe zmieniaj ce si stany
prowadz do odpowiadaj cych im, kolejnych zmian aktywno ci somatycznej. To za daje powa ne podstawy,
aby s dzi , e paty czoowe syntetyzuj
informacje o wiecie zewn trznym dostarczane przez
eksteroreceptory i informacje z wn trza ciaa oraz e s one rodkiem, za pomoc ktrego zachowanie
organizmu jest regulowane w zgodzie z efektami jego dziaa .
Organizowanie i synteza informacji zewn trznej oraz wewn trznej w celu regulacji stanw ciaa" s wa ne dla
zrozumienia komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawiania. Regulacja ta zachodzi wwczas, gdy
zorganizowane bod ce ze wiata wewn trznego i zewn trznego przechodz przez ukad limbicznopodwzgrzowy. Psychofizjologowie, m.in. Achterberg (1985; Achterberg i Lawlis, 1980, 1984), zgromadzili
dowody na to, e po rednikiem w komunikacji mi dzy psychik a ciaem i w uzdrawianiu jest tzw. obraz ciaa,
czyli organizacja obrazu wzrokowego, ktra najprawdopodobniej zachodzi w ukadzie czoowo-limbicznym ze
szczeglnym udziaem prawej pkuli. Aby lepiej zrozumie to poj cie, zajmiemy si teraz procesem transdukcji
informacji w prawej i lewej pkuli oraz ich udziaem w uatwianiu komunikacji mi dzy psychik a ciaem.
Pkule mzgowe umys logiczno-metaforyczny
Meyers i Sperry (1953) zapocz tkowali okres wielkich odkry w dziedzinie transdukcji informacji w mzgu (w
latach pi dziesi tych i sze dziesi tych). Stwierdzili oni, e gdy przetnie si po czenia nerwowe (ciao
modzelowate) mi dzy lew i praw pkul u kota, to b d one funkcjonowa cz ciowo oddzielnie. Poniewa
wydawao si , e operacja ta nie upo ledza zdolno ci umysowych, Sperry (1964) i jego koledzy posu yli si
ni w post powaniu ze starannie wybranymi osobami, u ktrych wyst poway ostre i niekontrolowane ataki
epilepsji typu grand mai (wielki napad). Uznali, e je li rdo epilepsji znajduje si w jednej z pkul, to
operacja zapobiegnie przynajmniej rozprzestrzenianiu si wyadowa do drugiej pkuli. Prba okazaa si
niezwykle udana. Ponadto po dokadnym przebadaniu pacjentw z rozszczepionym mzgiem psychologowie
dokonali wielu fascynuj cych odkry , wskazuj cych na istotne r nice w sposobie transdukcji i przetwarzania
informacji w lewej i prawej pkuli (Gazzaniga, 1967, 1985). Je li chodzi o nasze badania komunikacji mi dzy
psychik a ciaem oraz uzdrawiania, najwa niejsze jest to, e lewa pkula specjalizuje si w sowno-j zykowej
transdukcji mowy i my leniu analitycznym, prawa natomiast odgrywa dominuj c rol w cao ciowej,
metaforyczno-analogicznej transdukcji informacji, charakterystycznej dla emocji, wyobra e , a szczeglnie
obrazu ciaa (Achterberg, 1985). W zwi zku z tym pojawia si hipoteza, e sposoby, jakimi prawa pkula
dokonuje transdukcji informacji, s
ci le powi zane z ukadem limbiczno-podwzgrzowym i komunikacj
mi dzy psychik a ciaem, ktrej przejawem jest efekt placebo. Niedawno an Wickramasekera tak przedstawi
t koncepcj (1985, s. 274-275):
[...] Osoby wra liwe na efekt placebo (podobnie zreszt jak ludzie podatni na hipnoz ) nie przetwarzaj
informacji w krytyczny i analityczny sposb, wa ciwy pkuli dominuj cej (z jej funkcjami werbalnymi). Ludzie ci
nie dopuszczaj sygnaw w tpliwo ci czy sceptycyzmu, ktre s konsekwencj owego bardziej analitycznego
sposobu przetwarzania typowego dla dominuj cej (lewej) pkuli. Podobnie jak osoby podatne na hipnoz , te,
ktre silnie reaguj na placebo, b d raczej wykorzystywa swj obszerny repertuar rodkw, by wa ciwo ci
podanego im leku upi kszy i wzbogaci o szczegy. Mog te zniweczy lub osabi dziaanie [...] lekarstwa

przez negatywne atrybucje.


Shapiro (1971) opisuje osoby nie reaguj ce na placebo jako sztywne, stereotypowe i pozbawione gotowo ci
psychicznej (s. 445). Opis ten jest uderzaj co podobny do charakterystyk osb trudno poddaj cych si
hipnozie. Wzrasta liczba dowodw na to (Bakan, 1969; Graham i Pernicano, 1976; Gur i Gur, 1974; achman i
Goode, 1976), e podatno na hipnoz lub sugesti jest u osb prawor cznych przewa nie funkcj prawej
pkuli (niedominuj cej, czyli drugorz dnej). Funkcje pkuli niedominuj cej obejmuj aktywno psychiczn o
charakterze holistycznym i wyobra eniowym, w tym rozproszone i symultaniczne przetwarzanie informacji
(Ornstein, 1973; Sperry, 1964). Tendencja do dostrzegania" powi za lub znacze w materiale nawet bardzo
przypadkowo zbudowanym (jak plamy atramentowe Rorschacha) okazaa si wi c jakim aspektem twrczej
aktywno ci psychicznej a ta, jak si zakada, jest wa ciwo ci pkuli niedominuj cej. To wyja nienie
tumaczy podobie stwo mi dzy osobami wra liwymi na efekt placebo a tymi, ktre s podatne na hipnoz .
Zwi kszone zainteresowanie wspomaganiem twrczych mo liwo ci prawej pkuli w zakresie uzdrawiania,
przejawiane przez psychoterapeutw wszelkich orientacji, doprowadzio do wielu kontrowersyjnych prb
znalezienia obserwowalnych wska nikw (mimicznych i pantomimicznych), ktre wi zayby si z tym
procesem. Teitlebaum (1954), a potem niezale nie od niego Day (1964) opisali zwi zek mi dzy ruchami gaek
ocznych a stylem my lenia czy refleksji. Bakan jako pierwszy zaproponowa, by uzna , e dominacja prawej lub
lewej pkuli odpowiada za skonno gaek ocznych do poruszania si w lewo lub w prawo w zale no ci od
tego, czy przetwarzanie informacji ma charakter logiczny czy analogiczny.
Omawiaj c nowsze badania z tej dziedziny, badacz ten (1980) doszed do wniosku, e prawa pkula
rzeczywi cie odgrywa pierwszorz dn rol w wytwarzaniu nie obrobionych obrazw. Gotowo do pojawiania
si tych obrazw ro nie podczas snu, refleksji, wolnych skojarze , b dzenia my li i pod wpywem pewnych
lekw, ktre blokuj komunikacj mi dzy pkulami. Gdy jednak komunikacja mi dzy pkulami zachodzi
sprawnie, nie obrobiony obraz z prawej pkuli podlega w lewej obrbce lub transdukcji. Fakty te doprowadziy
do paradoksalnego odkrycia, e osoby, ktre dobrze wypadaj w ustrukturalizowanych testach relacji
obrazowych i przestrzennych cz ciej poruszaj oczami w praw stron , a to wskazuje na intensywne
zaanga owanie lewej pkuli. Stosuj c ruchy gaek ocznych jako wskazwk mwi c , ktra pkula jest
bardziej pobudzona, trzeba jednak bra pod uwag stopie , w jakim obraz uleg transdukcji w wyniku procesu
pierwotnego (nie obrobiony) lub wtrnego (obrobiony).
Ta r nica mi dzy transdukcj w mzgu obrazu nie obrobionego i obrobionego mo e by cech
charakterystyczn dla wszystkich innych mo-dalno ci zmysowych. Odkryto np., e u nie wyrobionych
suchaczy, czerpi cych ze suchania jedynie przyjemno , muzyka pobudza praw pkul ; tymczasem u
zawodowego muzyka podczas analizowania tego samego utworu pobudzona jest pkula lewa (Mazziotta,
Phelps, Carson i Kuhl, 1982). Te r nice w transdukcji informacji dokonywanej przez praw i lew pkul
mzgow (Rossi, 1977) stanowi punkt wyj cia wielu metod wspomagania komunikacji mi dzy psychik a
ciaem. Omwimy je w nast pnych rozdziaach.
Pami

i uczenie si . Psychika i wiadomo

Prowadzone ostatnio psychobiologiczne badania nad uczeniem si i zapami tywaniem koncentroway si na


tym, by potwierdzi , e dopiero uznanie roli transdukcji informacji w obszarze limbiczno-podwzgrzowym
umo liwia okre lenie, jak czucie i percepcja cz si w cao z my leniem i zachowaniem. W tej cz ci
zajmiemy si tylko dwoma zagadnieniami, ktre z punktu widzenia omawianej przez nas tematyki s
najistotniejsze. Chodzi tu o: (1) rol hormonw w procesie zapami tywania i uczenia si oraz (2) sposb
integrowania czucia i percepcji z pami ci i uczeniem si w ukadzie limbiczno-podwzgrzowym. McGaugh,
psycholog zajmuj cy si fizjologi , tak przedstawi rol hormonw w procesie zapami tywania i uczenia si
(1983, s. 163-164):
Wiadomo, e stymulacja sensoryczna aktywizuje niespecyficzne ukady w mzgu [zachodzi to jak widzieli my
wcze niej poprzez ukad siatkowaty ARAS]. Wynikiem stymulacji sensorycznej jest te uwolnienie hormonw,
w tym ACTH, adrenaliny, wazopresyny i peptydw opioidowych, enkefaliny oraz endorfiny. Wiele bada
dowiodo, e hormony te wpywaj na uczenie si i zapami tywanie [...]
Takie wyniki zach caj do postawienia dwch wa nych pyta . Po pierwsze, czy uwolnienie owych hormonw
stresu jest cz ci normalnych [...] procesw, wi
cych si z endogenn modulacj magazynowania
pami ciowego? Po drugie, czy skutki leczenia, ktrego nast pstem mo e by amnezja wsteczna i wsteczne
pobudzenie pami ci, s zwi zane z wpywem hormonw? Je li odpowied na oba te pytania brzmi tak", jak to
sugeruje wi kszo prowadzonych ostatnio bada , to gwn kwesti staje si podo e wpywu hormonw
endogennych na t aktywno mzgu, ktra jest podstaw magazynowania pami ciowego [...] Wyniki bada
prowadzonych zarwno przez nasze, jak i inne laboratoria sugeruj , e na przechowywanie informacji w
pami ci wpywa adrenalina uwalniana w rdzeniu nadnerczy (McGaugh i in., 1982). Przez par lat zajmowali my
si rwnie wpywem potreningowej stymulacji elektrycznej mzgu na pami . Najnowsze nasze wyniki [...]

wskazuj , e jednym ze skutkw stymulacji j dra migdaowatego [jest to cz


ukadu limbicznego], istotnych
dla zapami tywania, mo e by uwolnienie peryferycznej adrenaliny. Zbie no rezultatw uzyskanych przez te
dwa rodzaje bada w powa nym stopniu dowodzi, e celem dziaania hormonw uwalnianych podczas
do wiadczania czego jest modulacja siy wspomnie o tym do wiadczeniu, a centralne modulowanie
oddziaywa na system pami ciowy (w ukadzie limbiczno-podwzg-rzowym) pozostaje w interakcji z
oddziaywaniami hormonw peryferycznych (podkr. E.L.R.).
Badania McGaugha dostarczyy nam tego, co mo e si sta podo em wielu praktycznych metod wspomagania
komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawiania w procesie terapii. Mimo e w niewielkim jeszcze
stopniu rozumiemy niebywa zo ono
tych procesw, to to, co wiemy, wystarcza, by podsun
my l o
integracji prac Hansa Selyego i Miltona Ericksona w ramach medycyny psychosomatycznej. Sprbujemy to
przedstawi w rozdziale czwartym.
Mortimer Mishkin i jego koledzy z Pa stwowego Instytutu Zdrowia Psychicznego skupili si na prze ledzeniu
drogi, jak informacja sensory-czna z pl wzrokowych kory jest przesyana do ukadu limbicznego, gdzie jest
magazynowana i w czana w procesy zapami tywania i uczenia si . Ukad limbiczny (a szczeglnie dwa jego
skadniki: j dro migdaowate i hipokamp) jest obszarem, w ktrym mo na po czy ze sob informacje
zgromadzone przez wiele r nych systemw sensorycznych. Tego rodzaju mi dzymodalne kojarzenie
powoduje, e informacja sensoryczno-percepcyjna mo e w podwzgrzu podlega plastycznej przemianie w
fizjologiczne reakcje ciaa (Murry i Mishkin, 1985).
Opisane badania nad skojarzeniami mi dzymodalnymi mo na uwa a za najnowszy wyraz niegdysiejszej
koncepcji Bernheima, ktry uwa a ideodynamik za psychofizjologiczne podo e hipnoterapii. Mishkin stworzy
zatem nowe podstawy badawcze docieka nad komunikacj mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianiem.
Jego poszukiwania relacji mi dzy modalno ci wzrokow a ukadem limbicznym musz by rozszerzone na
wszystkie inne modalno ci sensoryczne.
Analizuj c w swych wcze niejszych pracach (Rossi, 1972/1985) feno-menologiczn tre snw oraz zwi zane
z nimi procesy, doszedem do wniosku, e mi dzymodalne przemieszczenia, jakie zachodz mi dzy
doznaniami, spostrze eniami, emocjami, wyobra eniami, poznaniem, to samo ci i zachowaniem, to cechy
charakterystyczne procesu wzrostu i zmiany psychicznej. Prace Mishkina dostarczaj eksperymentalnych
podstaw takim wa nie psychologicznym analizom rozwoju twrczego i stanowi podwaliny nowych
metodologii, rozwijanych obecnie w psychoterapii po to, by wspomaga procesy twrcze (Mills i Cowley, 1986).
Tymi procesami trans-dukcji informacji b dziemy si nadal zajmowa , mwi c o nowych metodach komunikacji
mi dzy psychik a ciaem, ktre zaprezentujemy w rozdziale pi tym.
Badania Mishkina rozwi zay wielki spr mi dzy behawiorystyczn a poznawcz interpretacj przebiegu
zapami tywania i uczenia si oraz pogl dem na rol my lenia, przytomno ci i wiadomo ci w tym procesie.
Stworzy on (Mishkin, Malamut i Bachevalier, 1984; Mishkin i Petri, 1984) dwupoziomow teori
psychologiczn , w ktrej mieszcz si zao enia zarwno behawioryzmu, jak i koncepcji poznawczych. Nawyki,
opisywane przez behawiorystw jako automatyczne powi zania mi dzy bod cami i reakcjami, tworzone
zawsze, gdy mamy do czynienia z odpowiedni nagrod , s przez Mishkina przedstawiane jako bardziej
podstawowy proces, ktry zachodzi na wszystkich poziomach
ycia od najprymitywniejszych
jednokomrkowcw do czowieka. Do wytworzenia takich nawykw nie jest potrzebny poznawczy proces
autorefleksji czy my lenia. Gromadzenie informacji, wiedzy oraz tworzenie samo wiadomego i
samosteruj cego systemu pami ci a to wa nie opisuj teoretycy poznawczego uczenia si wymaga
ewolucji osi korowo-limbiczno-wzgrzowej, ktra jest charakterystyczna dla wszystkich wy ej rozwini tych form
ycia, takich jak ssaki, w tym czowieka.
Szeroka perspektywa nakre lona w tym rozdziale pozwala nam zdefiniowa wiadomo czy psychik jako
proces autorefleksyjnej transdukcji informacji. Definicja ta mo e nie satysfakcjonuje filozofw, lecz jest
wystarczaj co praktycznym narz dziem interpretowania komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz tworzenia
nowych koncepcji uzdrawiania. Opisane w tym rozdziale gwne procesy i sposoby autorefleksyjnej transdukcji
informacji zaczynaj odgrywa rol psychobiologicznego podo a samo-steruj cej wiadomo ci i komunikacji
mi dzy psychik a ciaem. Wszystkie te sposoby skupiaj si na ukadzie limbiczno-podwzgrzowym
[Czytelnikom bardziej zaawansowanym w studiowaniu anatomii dobrze b dzie zwrci uwag , e w tej ksi ce
u ywamy terminu ukad limbiczno-podwzgrzowy" w jego najszerszym sensie, obejmuj c nim: j dro
migdaowate, hipokamp, zakr t obr czy, sklepienie, przegrod oraz pewne j dra wzgrza i obwd Papeza] jako
centrum transdukcji informacji pomi dzy psychik a ciaem.
Gdyby my wi cej wiedzieli o psychobiologii, mogliby my dokadniej powiedzie , ktre z poszczeglnych metod
psychologicznych wspomagaj owe gwne drogi w procesie komunikacji mi dzy psychik a ciaem. Na
przykad: jakiego rodzaju procedura mogaby najbardziej efektywnie stymulowa ukad siatkowaty (ARAS) do
podnoszenia aktywno ci kory, a tym samym uatwiania uczenia si nowych rzeczy przez konkretn jednostk ;

jak uaktywni dost pn pacjentowi pami


i systemy nawykw za pomoc wzrokowych wyobra e z
wykorzystaniem drogi potylicznej, skroniowej i osi limbiczno-podwzgrzowej; planowanie jakich dziedzin ycia
zaanga uje ukad czoowo-limbiczny nastolatka rozmy laj cego nad celami yciowymi w sposb najbardziej
po yteczny; jaka kombinacja sowno-logicznego i analogiczno-metaforycznego sposobu transdukcji informacji
zoptymalizuje integracj lewej i prawej pkuli, prowadz c do twrczego rozwi zania danego problemu.
Cho do odpowiedzi na te pytania jest jeszcze daleko, ju samo ich postawienie stanowi krok w kierunku
rozstrzygni cia. Co wi cej, wspczesne techniki eksperymentalne, takie jak badanie PET (transosiowa
tomografia z wykorzystaniem emisji pozytronw) czy obrazowanie rezonansem magnetycznym, pozwalaj na
przetestowanie ka dej koncepcji i hipotezy dotycz cej omawianej przez nas dziedziny. W dalszych rozdziaach
omwimy wiele sposobw dochodzenia do tych gwnych kanaw komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz
uzdrawiania oraz metod ich wykorzystania.
3
UZDRAWIANIE I HIPNOZA A UCZENIE SI ZALE NE OD STANU
eby w peni doceni wielo tych teorii uzdrawiania psychosomatycznego i hipnozy, ktre opieraj si na
poj ciu zale no ci od stanu, koniecznie trzeba si przyjrze ewolucji, jakiej podlegay one na przestrzeni ponad
200 lat (tab. 2). W rozdziale drugim widzieli my, e tym, ktry zapocz tkowa wykorzystanie koncepcji
transdukcji informacji w uzdrawianiu i hipnozie, by Bernheim. Rozdzia trzeci rozpoczniemy od sw Jamesa
Braida (1798-1860), ktry jako pierwszy opar teori uzdrawiania i hipnozy na poj ciu zmiany stanu czy te
zale no ci od stanu. Braid zaproponowa nast puj c definicj hipnozy (cyt. za: Tinterow, 1970, s. 370-372):
Ograniczmy termin hipnoza" jedynie do tych przypadkw, w ktrych [...] osoba hipnotyzowana nie przypomina
sobie niczego, co wydarzyo si w czasie snu, gdy zostanie obudzona, lecz pami ta to wszystko doskonale
wtedy, gdy p niej przechodzi podobne stadium hipnozy. W ten sposb hipnoza obejmowa b dzie tylko te
przypadki, w ktrych pojawia si to, co dotychczas nazywano stanem podwjnej wiadomo ci.
S dz wreszcie, e najodpowiedniejszym terminem oglnym, obejmuj cym cao
ze wzajemnego oddziaywania psychiki i materii, jest termin psychofizjologia".

tych zjawisk, ktre wynikaj

W pierwszej cz ci zacytowanego fragmentu Braid definiuje hipnoz jako proces dysocjacji czy odwracalnej
amnezji, powoduj cy powstanie stanu podwjnej wiadomo ci". Wspcze ni badacze nazwaliby ten proces
uczeniem si i zapami tywaniem zale nym od stanu". To, czego si uczymy i co zapami tujemy, zale y od
naszego stanu psychofizjologicznego w momencie uczenia si . Wspomnienia nabywane w stanie hipnozy s
zapominane po przebudzeniu, ale staj si znw dost pne, gdy hipnoza si powtarza. Poniewa wspomnienie
jest zale ne od stanu, w ktrym byo nabyte, i tylko do niego si ogranicza, mwimy, i jest to informacja
zwi zana ze stanem".
W drugiej cz ci tego fragmentu Braid przedstawi wymy lony przez siebie oglny termin: psychofizjologia,
ktry ma opisywa wszelkie zjawiska zwi zane ze wzajemnym oddziaywaniem psychiki i materii".
Wprowadzenie tego terminu byo sposobem konceptualizacji procesu transdukcji informacji mi dzy psychik a
ciaem, ktry ma miejsce w uzdrawianiu i hipnozie.
Pierre Janet (1859-1947) to nast pna wa na posta w historii hipnozy. Zjawisko amnezji odwracalnej stao si
dla niego podstaw zbudowania dysocjacyjnej teorii zaburze psychosomatycznych. Dysocjacj czy te blok
mi dzy psychik wiadom a nie wiadom uzna on za rdo psychopatologii, do ktrego mo na dotrze za
pomoc hipnozy i w ten sposb usun zaburzenia. Pogl d ten przyj Freud, ktry jednak wykorzystywa nie
formaln hipnoz , lecz technik wolnych skojarze , i dociera w ten sposb do zdysocjowanych lub wypartych
wspomnie tych wa nie, ktre stanowiy podo e zaburze psychicznych i psychosomatycznych.
Gwnym przedmiotem bada wczesnej psychoanalizy byy warunki konieczne i wystarczaj ce, by wyst pia
odwracalna amnezja i dysocjacje. Freud tak omawia rol urazu w swej pionierskiej pracy The Aetiology of
Hyste a (Etiologia histerii; Freud, 1956, s. 186):
Trzeba wyja ni , e cofanie si ladem symptomu histerycznego a do traumatycznego wydarzenia pomo e
nam go zrozumie tylko wtedy, gdy wydarzenie, o ktrym mwimy, spenia dwa warunki je li ma wymagan
jako rozstrzygaj c oraz je li mo emy mu przypisa niezb dn si traumatyczn .
Tabela 2. Ewolucja terapii psychosomatycznej i hipnoterapii opartych na zapami tywaniu, uczeniu si
zachowaniach zale nych od stanu
Badacze

Koncepcja

Braid (1855)

Stan podwjnej
wiadomo ci, przejawi cy si
jako
odwracalna, jest psychofizjologicznym podo em hipnozy.

Janet (1889, 1907)

Dysocjacja mi dzy tre ciami


wiadomymi i nie wiadomymi,
przejawiaj ca si jako blok lub amnezja odwracalna, jest rdem
psychopatologii, do ktrego mo na dotrze w hipnozie po to, by leczy
zaburzenia.

Freud
Jung
Rank (1924)

amnezja

(1896) Podstawowe zao enie psychoanalizy: uraz emocjonalny prowadzi do


(1910) dysocjacji, wyparcia, kompleksw i amnezji, a to stanowi podo e nerwic
i psychoz czynno ciowych.

Erickson (1932, 1943a, b, c, d, 1948) Pokaza, e amnezja pourazowa i objawy psychosomatyczne s


dysocjacjami psychoneurofizjologicznymi, ktre mo na usun
za
pomoc resyntezy wewn trznej w hipnoterapii.
Cheek (1957-1981)

Hipnoza pojawia si spontanicznie w czasie stresu, co sugeruje,


zjawisko to jest okoliczno ci zale n od stanu.

Overton (1968, 1972, 1973)

Dokonawszy przegl du literatury z okresu 40 lat ustali,


e
zapami tywanie i uczenie si
zale ne od stanu byo istotn
eksperymentaln podstaw dysocjacji w wielu paradygmatach bada
nad lekami i psy cho fizjologi .

Fischer (1971a, b, c)

Informacja
i
zachowanie
zwi zane
ze
stanem
stanowi
psychofizjologiczne podo e zmiany stanu, dysocjacji, nastroju, zo onej
osobowo ci, snw, transu, zjawisk religijnych, psychotycznych,
twrczych, artystycznych i narkoanalitycznych.

Rossi (1972, 1973)

Wstrz sy psychiczne i chwile natchnienia twrczego pojawiaj si


wtedy, gdy przerwane zostaj nawykowe ci gi wspomnie i skojarze
zale nych od stanu.

Erickson i Rossi (1974)

Wyniki bada nad uczeniem si zale nym od stanu potwierdziy


eksperymentalnie pogl d, e wszelkie amnezje i do wiadczenia
psychiczne s zwi zane ze stanem.

E. Hilgard J. Hilgard
i E. Hilgard (1977)

(1975) Neodysocjacyjna teoria hipnozy zakadaj ca, e zapami tywanie i


uczenie si zale ne od stanu s zjawiskami tego samego rodzaju co
dysocjacja hipnotyczna.

Rossi (1981, 1982)

Ultradobowa teoria post powania hipnoterapeutycznego: (1) rdem


dolegliwo ci psychosomatycznych s zachodz ce pod wpywem stresu
zaburzenia
ultradobowych
rytmw
psychobiologicznych
w
nadchiazmatycznym j drze pod-wzgrza; (2) praktyczna hipnoterapia
Ericksona dostosowuje owe rytmy ultradobowe do rwnowagi ukadu
autonomicznego.

Werntz
Werntz i in. (1981)

(1981) Korelacja rytmw ultradobowych w pkulowej dominacji nosowej i


mzgowej jest centralnie sterowana przez podwzgrze, po rednicz ce
utrzymywaniu rwnowagi w automatycznym ukadzie nerwowym.

Benson (1983a, b)

Zjawisko relaksacji w jodze i medytacji ma swe lecznicze rdo w


zintegrowanej reakcji podwzgrza, ktrej wynikiem jest uoglniony
spadek aktywno ci sympatycznego ukadu nerwowego".

Zornetzer
McGaugh
Izquierdo (1984)

(1978) Hipoteza tworzenia wspomnie oparta na endogennej zale no ci od


(1983) stanu; hormony peryferyczne nadnerczy moduluj pami i uczenie si
w ukadzie limbiczno-podwzgrzowyni.

Okoliczno ci yciowe, ktre maj wymagan jako


rozstrzygaj c i si traumatyczn prowadz do
powstawania kompleksw. Wpyw takich kompleksw na pami i zachowanie eksperymentalnie zbada Jung.
Autor tak opisuje swe eksperymenty nad skojarzeniami (Jung, 1910, s. 363):
Pod koniec eksperymentu [nad skojarzeniami] pytamy badan osob , czy dokadnie przypomina sobie
odpowiedzi, ktrych wcze niej udzielia na ka de ze sw bod cowych; oczywiste jest zatem, e normalnie
zapominanie ma miejsce w momencie, gdy pojawia si niepokj spowodowany kompleksem lub w chwil po
tym. Tym, czym w rzeczywisto ci si zajmujemy, jest co w rodzaju zapominania freudowskiego" [czyli
wyparcia]. Procedura ta dostarcza nam skomplikowanych wska nikw, ktre jak dowiedziono maj warto
praktyczn .
P niej Otto Rank (1924/1952) poszed jeszcze dalej w poszukiwaniu rda kompleksw i nerwicy uzna, e
jest nim uraz zwi zany z narodzinami. Mo na zatem powiedzie , e cay gmach psychoanalizy wzniesiono
dzi ki prbom wyja nienia, w jaki sposb uraz przyczynia si do powstawania kompleksw, zapocz tkowuj c
dysocjacj , wyparcie i amnezj .
Milton H. Erickson (1902-1980) udowodni, e amnezj spowodowane wstrz sami psychicznymi i wydarzeniami
traumatycznymi s
dysocjacjami psychoneurofizjologicznymi, ktre mo na usun
za pomoc
hipnoterapeutycznej wewn trznej resyntezy (Erickson, 1948/1980). Jeden z dawnych studentw Ericksona,
David Cheek, doktor medycyny, zaj si koncepcj sygnalizacji ideomotorycznej i wykorzysta j do bada nad
urazami emocjonalnymi, stresem i objawami psychosomatycznymi. Prowadzone przez ponad 25 lat badania
kliniczne doprowadziy go do sformuowania teorii, e silny stres zawsze wywouje zmian stanu, ktr mo na
zidentyfikowa jako rodzaj spontanicznej hipnozy, koduj cej zwi zane ze stanem problemy i objawy. Niedawno
tak przedstawi swj pogl d (Cheek, 1981, s. 88):
Hipnoza pojawia si spontanicznie podczas stresu (Cheek, 1960), co sugeruje, e zjawisko to jest zale n od
stanu okoliczno ci , ktra aktywizuje informacj poprzednio zwi zan z podobnym stresem (Cheek, 1962b).
W takich sytuacjach czowiek skonny jest powraca zarwno wspomnieniami, jak i reakcjami fizjologicznymi do
wcze niejszej chwili, gdy dozna silniejszego stresu. Wprowadzenie go w hipnoz mo e nagle wyzwoli przykre
wspomnienia zwi zane ze spontanicznymi stanami hipnoidalnymi. Mo e to by bardzo pomocne w
poszukiwaniu czynnikw odpowiedzialnych za zachowania o charakterze nieprzystosowaw-czym, lecz z drugiej
strony mo e to wywoa zakopotanie u niedo wiadczonego hipnotyzera, gdy ten odkryje, e jego pacjent
identyfikuje go z jakim zym czowiekiem spotkanym w przeszo ci. To zjawisko retrospekcji ma charakter
niespecyficzny, mo e uruchomi reakcje zupenie nieadekwatne. Cz sto z takimi si stykaem u osb b d cych
pod narkoz .
Liczne publikacje kliniczne Cheeka zawieraj najszersz dokumentacj psychobiologicznego sposobu
podej cia do komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz do uzdrawiania, jak mo na obecnie znale
w
literaturze dotycz cej hipnoterapii. Jego wasn koncepcj przedstawimy i zilustrujemy bardziej szczegowo w
rozdziale pi tym.
Kiedy razem z Ericksonem uzupeniali my histori hipnoterapii o podstawowe teorie i wyniki bada psychologii
wspczesnej, w taki oto sposb rozwin li my pogl d Fischera na zwi zek mi dzy uczeniem si zale nym od
stanu a amnezj (Erickson i Rossi, 1974/1980, s. 71-90):
Gdy zbierzemy wyniki bada zarwno klinicznych, jak i prowadzonych w naturalnych warunkach, widzimy, e
trans hipnotyczny jest zmienionym stanem wiadomo ci, a amnezj stanowi naturaln konsekwencj owego
zmienionego stanu. Niedawne eksperymenty nad uczeniem si zale nym od stanu potwierdzaj oglne
przekonanie, e ka da amnezj jest zwi zana ze stanem". Obecnie mo emy ju uzna amnezj za jednego
tylko reprezentanta caej klasy weryfikowalnych zjawisk, a nie za jaki szczeglny przypadek. Fischer (1971c)
nast puj co podsumowa zwi zek mi dzy uczeniem si zale nym od stanu a amnezj :
Wobec faktu, e do wiadczenie wynika z powi zania czy skojarzenia konkretnego stanu lub poziomu
pobudzenia z konkretn symboliczn interpretacj tego pobudzenia, musi by ono zwi zane ze stanem. Mo na
je zatem przywoa albo wzbudzaj c w poziom pobudzenia, albo tez prezentuj c jaki symbol jego
interpretacji, taki np. jak obraz, melodia czy smak.
W wykonanych niedawno badaniach 48 ochotnikw, pozostaj cych pod wpywem alkoholu, miao zapami ta
bezsensowne wyrazy. Po wytrze wieniu ludzie ci z trudem przypominali sobie sowa, ktrych si przedtem
nauczyli. Gdy jednak upili si powtrnie, przypominali je sobie znacznie lepiej. W innych badaniach

obserwowano zale ne od stanu przypominanie sobie konfiguracji geometrycznych: wzmo one pod wpywem
amfetaminy i osabione pod wpywem amobarbitalu. Ochotnicy zapami tywali, a potem przypominali sobie te
konfiguracje, pozostaj c pod wpywem jednego z tych dwch rodkw. Pami tanie czego tylko w chwili, gdy
znajdujemy si w okre lonym stanie, zwykle nazywa si uczeniem zale nym od stanu". Okazuje si , e aby
doszo do zwi zania ze stanem", nie jest konieczne dugie uczenie si lub warunkowanie wr cz przeciwnie,
wystarczy mo e tylko jedno do wiadczenie.
Zjawisko deja vu i tak zwana retrospekcja po LSD to szczeglne przypadki oglnego zjawiska zwi zania ze
stanem. Zauwa my, e do wywoania retrospekcji nie s konieczne ani zmiany ogniskowe, ani te cz steczki
halucynogenw wystarczy mo e symbol przywouj cy to, czego do wiadczao si pod wpywem narkotyku.
Zwi zana ze stanem natura do wiadczenia oraz fakt, e pomi dzy stanem codziennego funkcjonowania i
wszelkimi innymi stanami hiper- i hipopobudzenia wyst puje amnezj , dowodz , i to, co nazywa si
pod wiadomo ci ", jest jedynie inn nazw owej amnezji wa nie. Dlatego te zamiast postulowa istnienie
jednej pod wiadomo ci, przyjmuj , e jest tyle warstw samo wiadomo ci, ile poziomw pobudzenia i
odpowiadaj cych im interpretacji symbolicznych wyst puje w repertuarze jednostki. Dlatego wa nie mo liwa
jest wielokrotna egzystencja: ycie od jednego stanu normalnej przytomno ci do drugiego; od snu do snu; od
jednej wizji po LSD do nast pnej; od jednego stanu uniesienia artystycznego, religijnego czy psychotycznego
do drugiego; od transu do transu; od zamy lenia do zamy lenia.
Zakadamy, e trans hipnotyczny mo e by z wielkim po ytkiem uznany za jeden z jaskrawych przykadw
tego, e ka de do wiadczenie fenomenologiczne jest z natury rzeczy zwi zane ze stanem. Wyra na ci go
stanu wiadomo ci, wyst puj ca podczas normalnego funkcjonowania, jest w rzeczywisto ci nietrwa iluzj ,
ktrej powstanie umo liwiaj
zwi zki skojarzeniowe istniej ce pomi dzy pokrewnymi jednostkami
konwersacyjnymi, zadaniowymi, orientacyjnymi kd. Ka dy z nas do wiadczy chwilowej amnezji, pojawiaj cej
si w sytuacjach, gdy np. tracimy w tek my li lub zapominamy, co mieli my wa nie zrobi . Bez pomostu w
postaci zwi zkw skojarzeniowych wiadomo rozpadaby si na wiele nieci gych stanw, nie stykaj cych si
ze sob i w tym sensie podobnych do snw.
Zgodnie z tym pogl dem, to, co odbieramy jako nasz zwyky, codzienny stan wiadomo ci czy przytomno ci,
jest tak naprawd nawykowym ukadem zale nych od stanu wspomnie , skojarze i zachowa . Ja sam
uwa am, e twrcze chwile podczas dziaalno ci artystycznej czy naukowej albo w snach i w yciu codziennym
s przerwaniem tych nawykowych ukadw (1972/1985). Nowe do wiadczenie, ktre pojawia si w momentach
twrczo ci, jest podstawow jednostk oryginalnego my lenia, wgl du i zmiany osobowo ci. Oto jak opisaem
mo liwe, psychobiologiczne podo e chwil twrczych (Rossi, 1972/1985, s. 158):
Prze ywanie chwil twrczych mo e by fenomenologicznym odpowiednikiem zmiany krytycznej, jaka zachodzi
w strukturze cz steczkowej protein mzgu podczas uczenia si (Kimble, 1965) lub tworzenia nowych ukadw
komrkowych i sekwencji fazowych (Hebb, 1963).
Sposb, w jaki Erickson wykorzystywa wstrz s psychiczny (Rossi, 1973/1980) w celu wywoania podczas
hipnoterapii chwil twrczo ci, ktre przeamayby nieprzystosowawcze wzorce uczenia si zale nego od stanu,
b dzie dokadnie omwiony w rozdziaach czwartym i pi tym.
W tym samym okresie Ernest Hilgard wykona badania dotycz ce wykorzystania hipnozy do u mierzania blu,
ktre dostarczyy eksperymentalnego poparcia teorii, e procesy dysocjacji psychicznej oraz uczenia si
zale nego od stanu s w swej istocie to same (E. Hilgard i J. Hilgard, 1975). E. Hilgard wyrazi swe pogl dy w
nast puj cy sposb (s. 183):
Ze zjawiskami dysocjacji wi e si osobliwy wpyw niektrych narkotykw na przechowywanie i przywoywanie
wyuczonych tre ci, prowadz cy do tzw. uczenia si zale nego od stanu. Je li uczenie odbywa si pod
wpywem odpowiedniego narkotyku, wspomnienie tego, co wyuczone, mo e by niedost pne po wyj ciu ze
stanu narkotycznego, lecz wraca, gdy dana osoba znowu znajdzie si pod jego dziaaniem. Co takiego
czasem zdarza si z alkoholem: czowiek zapomina o tym, co mwi lub robi pod jego wpywem, lecz
przypomina to sobie, kiedy si znowu upije. Wspomnienia s wi c magazynowane, lecz jedynie w pewnych
okoliczno ciach staj si dost pne. Zjawisko to ma zatem pewne cechy amnezji hipnotycznej. Poznanie
lokalizacji i charakteru tych efektw prawdopodobnie wyja ni ich zwi zek z fizjologicznym podo em hipnozy.
Hilgard stworzy nast pnie neodysocjacyjn teori hipnozy, w ktrej po czy dane historyczne, wspczesne,
eksperymentalne i kliniczne po to, by pokaza , e wa ne, klasyczne zjawiska zwi zane z hipnoz mo na uzna
za formy podzielonej wiadomo ci (Hilgard, 1977, s. 244-245):
Je li informacja, ktr nabywamy w jakim stanie (np. pod wpywem narkotyku), b dzie zapomniana w innym
stanie, lecz ponownie odtworzona, gdy w pierwszy stan si powtrzy, to mamy do czynienia z
eksperymentaln ilustracj odwracalnej amnezji. Ukad wydarze jest tu oczywi cie doskonaym przykadem
uczenia si zale nego od stanu. Jednym z najwa niejszych badaczy tych zagadnie jest Overton, ktry

dokona te przegl du dotycz cej ich literatury (Overton, 1972, 1973).


[...] Zdaniem Overtona (1973) rozr nianie narkotykw [...] mo e si opiera na barierze dysocjacyjnej, ktra
osabia transfer wprawy pomi dzy sytuacj bycia pod wpywem narkotyku oraz sytuacj pozostawania poza
tym wpywem". Poj cie dysocjacji, ktrym posuguje si Overton, jest zgodne z teori neodysocjacyjn .
Oznacza to, e dwa typy zachowania mog by odizolowane od siebie ze wzgl du na r nice w
dost pnej informacji (podkr. E.L.R.).
Dalszy rozwj moich pogl dw dotycz cych zwi zku pomi dzy hipnoz i uczeniem si zale nym od stanu
nast pi we wczesnych latach osiemdziesi tych. Zetkn em si wwczas z podobie stwami mi dzy
psychologicznymi charakterystykami rytmw ultradobowych a zwykym, codziennym transem", ktry Erickson
wykorzystywa w hipnoterapii (Rossi, 1972/1985, 1981, 1982, 1986a). To doprowadzio do sformuowania
ultradobowej teorii hipnoterapii, ktra przybraa tak posta (Rossi, 1982, s. 23):
Podobie stwa istniej ce mi dzy behawioralnymi charakterystykami zarwno cykli ultradobowych (stanowi one
wielodrganiowy system procesw psychofizjologicznych, z ktrych wiele wi e si z funkcjonowaniem prawej
pkuli i ukadu parasympatycznego; okres drga w tym systemie wynosi 90 minut), jak i zwykego,
codziennego transu" doprowadziy autora do sformuowania nowej teorii hipnozy. Propozycj t poprzedzio
ponad osiem lat obserwacji klinicznych technik hipnoterapeutycznych Miliona H. Ericksona, ktry w swej pracy
wykorzystywa podobne 90-minutowe okresy. Ultradobowa teoria hipnoterapii zakada, e: (1) rdem reakcji
psychosomatycznej s wywoane przez stres zaburzenia normalnego okresu drga w cyklach ultradobowych,
(2) oparta na naturalnych reakcjach metoda hipnoterapii umo liwia leczenie dzi ki temu, e pozwala na
normalizacj owych ultradobowych procesw.
Dokadne przyjrzenie si wynikom bada (Kripke, 1982) doprowadzio do wniosku, e gwnym regulatorem
tych rytmw czuych na uczenie si i warunkowanie z wykorzystaniem zarwno czynnikw psychicznych, jak i
fizjologicznych jest j dro nadchiazmatyczne podwzgrza. Zupenie przypadkowo zdoaem dokona
niezale nej weryfikacji tego odkrycia, natkn wszy si na niezwyk prac Debry Werntz (1981; Werntz,
Bickford, Bloom i Shannahoff-Khalsa, 1981). Badaczka ta dostarczya dodatkowych dowodw na to, e
podwzgrze stanowi rdo i mediator rytmw ultradobowych zarwno w dominacji mzgowej i nosowej, jak i w
integrowaniu autonomicznego ukadu nerwowego. Prace Werntz i ich ekscytuj ce implikacje teoretyczne
pomagaj zbudowa pomost empiryczny pomi dzy psychofizjologicznymi badaniami zmienionych stanw
wiadomo ci, ktre s prowadzone w tradycji Zachodu, a uprawianymi od dawna praktykami wschodniej jogi
(Rossi, 1986). Tak e badania Bensona (1983a, b) dowodz , e zachodnia i wschodnia koncepcja zwi zku
mi dzy ciaem a psychik s w gruncie rzeczy sobie bliskie. Benson stwierdzi, e uzdrowicielskie rdo efektu
relaksacji, ktry pojawia si podczas modlitwy, medytacji i praktyk jogi, tkwi w zintegrowanej reakcji
podwzgrzowej, ktrej rezultatem jest uoglnione zmniejszenie aktywno ci ukadu sympatycznego.
Kolejny przeom w moich pogl dach nast pi mniej wi cej rok p niej, po zapoznaniu si z dokonanym przez
McGaugha (1983) przegl dem nowych bada nad neurobiologi zapami tywania i uczenia si . Badania te
dowiody, e hormony uwalniane w stanie stresu moduluj zapami tywanie i uczenie si w ukadzie limbicznym
(szczeglnie dotyczy to j dra migdaowatego i hipokampu). Od razu u wiadomiem sobie, e: (1) byy to te
same hormony ukadu podwzgrzowo-hormonalnego, ktre Selye uzna za
rdo zaburze
psychosomatycznych, pojawiaj cych si na skutek stresu; (2) zarwno te nowe badania neurobiologiczne, jak i
klasyczne prace Selyego z psychosomatyki tak naprawd dotycz zjawisk uczenia si i zapami tywania
zale nego od stanu.
Nieco p niej pojawiy si doniesienia o dokonanych przez Izquierdo (1984) laboratoryjnych badaniach tzw.
endogennej zale no ci od stanu. Badacz ten rwnie potwierdzi, e pami zale y od relacji mi dzy stanem
neurohormonalnym a hormonalnym i zauwa y, e pierwsza explicite wyra ona hipoteza endogennej
zale no ci od stanu pojawia si w roku 1978 u Zornetzera (s. 646):
Podczas normalnego zapami tywania integraln cz ci zmagazynowanej informacji mo e si sta
specyficzny wzorzec pobudzenia, ktre wyst pio w mzgu w czasie uczenia si . Neuronowa reprezentacja
owego specyficznego wzorca prawdopodobnie zale y od wzorca aktywno ci, wywoywanej przez ukady:
acetylocholinowy, katecholaminowy i serotoninowy, ktre wywodz si z pnia mzgu. To wa nie w
idiosynkratyczny, w unikatowy sposb zorganizowany stan mzgu, pojawiaj cy si w chwili, gdy tworzy si
wspomnienie, b dzie musia by odtworzony, przynajmniej do pewnego stopnia, w momencie przypominania
sobie po to, by zmagazynowana informacja moga by szczegowo przedstawiona.
Zornetzer ze swymi psychobiologicznymi hipotezami wydaje si wieszczem tego, co nazywam tutaj opart na
zale no ci od stanu teori uzdrawiania i hipnoterapii.
Cho zapami tywanie, uczenie si i zachowania zale ne od stanu (state-dependent memory, learning and
behavior SDMLB) byy w ci gu minionych 40 lat przedmiotem wielu rzetelnych bada (Overton, 1978; Rossi i

Ryan, 1986), to o ich wynikach wiadomo mniej ni o warunkowaniu klasycznym (Paww) czy instrumentalnym
(Skinner). Na pierwszy rzut oka mogoby si wydawa , e SDMLB jest jak
egzotyczn , bardzo
wyspecjalizowan form uczenia si , ktre stanowi mao znacz c odmian warunkowania klasycznego lub
instrumentalnego. W rzeczywisto ci jest wa nie odwrotnie: to SDMLB stanowi szerok , ogln klas r nych
sposobw uczenia si , ktre wyst puj u wszystkich zo onych organizmw posiadaj cych kor mzgow oraz
ukad limbiczno-podwzgrzowy. Warunkowanie pawowowskie czy skinnerowskie to jedynie poszczeglne
odmiany SDMLB. Wspomniani badacze pionierzy oraz ich nast pcy w wi kszo ci nie zdawali sobie sprawy
z tego, e w ich eksperymentach znacz c rol odgrywao limbiczno-podwzgrzowe SDMLB.
Paww np. nie by w stanie uwzgl dni wszystkich subtelnych wewn trznych objaww stresu, ktre pojawiy
si u jego psw, gdy metod warunkowania uczyy si
lini , reaguj c tak na zewn trzne skojarzenie
sproszkowanego mi sa i d wi ku. Wi kszo
wspczesnych badaczy, ktrzy reprezentuj orientacj
psychobiologiczn , oraz teoretykw pami ci i uczenia si (Lynch, McGaugh i Weinberger, 1984) zgadza si
(cho u ywaj r nych terminw), e w procesy zapami tywania i uczenia si u wszystkich organizmw
wy szych zaanga owane s przynajmniej dwie klasy reakcji wewn trznych: (1) na poziomie molekularnokomrkowo-synaptycznym powstaje specyficzna lokalizacja ladu pami ciowego (Hawkins i Kandel, 1984;
Rosenzweig i Bennett, 1984) oraz (2) w przetwarzanie, kodowanie i przywoywanie specyficznego ladu
pami ciowego anga uj si j dro migdaowate i hipokamp cho lad ten mo e by zlokalizowany w innej
cz ci mzgu (Mishkin i Petri, 1984; Thompson i in., 1984). To wa nie ten drugi element, zwi zany z ukadem
limbiczno-podwzgrzowym, czy zapami tywanie, uczenie si i zachowania z subtelnymi i uzale nionymi od
stanu czynnikami, ktre koduj zaburzenia psychosomatyczne. Te za mog by usuni te za pomoc
hipnoterapii i innych metod uzdrawiania.
Dokadne porwnanie prac Selyego i Ericksona wskazuje, e obaj zajmowali si tym samym zjawiskiem:
uczeniem si i zapami tywaniem zale nym od stanu, ktre odpowiada za powstawanie i usuwanie zaburze
psychosomatycznych, tyle e Selye interpretowa je z punktu widzenia fizjologa, a Erickson psychologa. aden
z nich jednak nie u wiadamia sobie, e istnieje poj cie uczenia si i zapami tywania zale nego od stanu oraz
e to poj cie stanowi mo e wsplny mianownik ich prac.
Zanim w nast pnym rozdziale zaprezentuj pogl dy Selyego i Ericksona w sposb bardziej szczegowy,
chciabym pokaza dwa kliniczne przykady zaburze : amnezji pourazowej oraz rozszczepienia osobowo ci.
Mog one posu y jako ilustracja teorii uzdrawiania i hipnoterapii opartych na koncepcji zale no ci od stanu.
Przypadki kliniczne
Amnezja pourazowa. W swej pracy doktorskiej, zatytuowanej Mood State-Dependent Memory and
Lateralization of Emotion (Pami zale na od nastroju i laterializacji emocji), Gage (1983) tak opisa Ericksona
jako pioniera wykorzystuj cego zapami tywanie zale ne od stanu w hipnoterapii (s. 14-15):
Milton H. Erickson, badacz zjawisk zwi zanych z pami ci , takich jak: hipermnezja hipnotyczna, amnezja
posthipnotyczna i sugestia post-hipnotyczna, by pionierem w dziedzinie pami ci uzale nionej od stanu i
nastroju. Chocia w swych pracach nigdy nie posugiwa si terminem zale na od stanu", to z ca pewno ci
ten wa nie rodzaj pami ci by przedmiotem jego bada . Udoskonali metod , dzi ki ktrej ludzie z amnezja
mogli sobie szczegowo przypomnie wydarzenia obj te niepami ci . Metoda ta opieraa si na procesie
reorientacji, w ktrym odtwarzano obrazy, d wi ki, wra enia dotykowe, my li i uczucia wspwyst puj ce z
zapomnianym wydarzeniem (por. Erickson, 1937, 1939). Owa reorientacja" to dokadnie ten sam proces, ktry
opisuje poj cie pami ci zale nej od stanu i nastroju".
Ilustracj tego pogl du niech b dzie cytat z raportu Ericksona Develop-ment of Apparent Uticonsciousness
During Hypnotlc Reliving of a Traumatic Ezperience (Rozwj pozornej nieprzytomno ci podczas ponownego
prze ywania wydarzenia traumatycznego w hipnozie). W opisanym przypadku Erickson wykorzysta zjawisko
regresji do wcze niejszego okresu ycia, aby prze ledzi rozwj psychiczny modego czowieka, ktry
wcze niej przeszed epizod psychotyczny (Erickson, 1937/1980, s. 45-59):
Procedura eksperymentalna polegaa na wyuczeniu pacjenta wchodzenia w stan g bokiej hipnozy. Gdy ju
znajdowa si w tym stanie, doprowadzano go za pomoc sugestii hipnotycznych do cakowitej dezorientacji, a
nast pnie przywracano mu orientacj , lecz dotyczya ona wcze niejszego okresu jego ycia. Czyniono to za
pomoc starannie sformuowanych sugestii i pyta . Nast pnie nakaniano pacjenta, by ponownie prze y
wydarzenia z przeszo ci w porz dku chronologicznym i szczegowo opisa je eksperymentatorowi w taki
sposb, jakby zachodziy one w danej chwili. Obecny przy tym stenograf dokadnie notowa wszystko, co dziao
si w czasie eksperymentu, w tym tak e materia opisowy. W ka dym przypadku, w ktrym mo na byo dotrze
do danych pochodz cych ze rda innego ni sam pacjent, okazywao si , e wydarzenia z odlegej
przeszo ci byy prze ywane i relacjonowane w sposb niezwykle barwny, bogaty i szczegowy.
Analiza wynikw eksperymentu doprowadzia do odkrycia niezwykle ciekawego przypadku, widocznego w

osobliwym sposobie tworzenia wzajemnych powi za psychosomatycznych. Przypadek w dotyczy czego , co


objawiao si jako stan nieprzytomno ci w chwili, gdy pacjent ponownie prze ywa zamach na swoje ycie,
ktry wydarzy si wcze niej; chopiec mia wwczas 17 lat. Uprzednio powiedzia on tylko, e zabrano go na
przeja d k " i pobito tak, i konieczny okaza si pobyt w szpitalu. Wydawao si , e u pacjenta doszo do
cakowitej zapomnienia wszelkich szczegw zwi zanych z tym wydarzeniem, nawet takich jak nazwa szpitala.
Dugotrwae, uparte zadawanie mu pyta zarwno wtedy, gdy znajdowa si w stanie g bokiej hipnozy, jak i
podczas normalnego czuwania doprowadzio jedynie do odkrycia pewnych mao wa nych informacji, mimo i
pacjent ze wszystkich si stara si wsppracowa z badaj cymi.
Kiedy podczas ponownego prze ywania przeszo ci doszed do krytycznego dnia, ujawni si jego l k przed
tym, i stanie si informatorem policji. L k ten w jaskrawy sposb dowodzi, e m czyzna odczuwa silny
niepokj wywoany gro b zemsty ze strony przest pcy, a jego zachowanie i wygl d wiadczyy o tym, i jest
on straszliwie udr czony. Prze ywaj c znowu wydarzenia owego dnia doszed do czwartej po poudniu i
przywoa w pami ci moment, gdy dwch m czyzn (znanych mu jako podejrzane typy) polecio mu wsi
do
samochodu, a potem dug podr , swj strach oraz pene przera enia, aosne bagania, ktre kierowa do
porywaczy. Odtwarzaniu tych wydarze towarzyszyy bardzo silne emocje. W ko cu odegra scen , gdy pod
przymusem wzi od przest pcw lemoniad . Peen l ku i wahania wypi" j z wyimaginowanej butelki. Pij c
skrzywi si , mrucza, e ma gorzki smak, zapyta, czy jest zatruta, a potem skuli si , jakby chcia unikn
uderzenia. Po wypiciu czkn i nagle zacz sprawia wra enie oszoomionego. Jego renice, ktrych
szeroko ci gle si przedtem zmieniaa, rozszerzyy si ; pojawi si lekki poziomy oczopl s. Potem przetar
oczy, skar c si , e nie widzi wyra nie, powiedzia, e wsz dzie robi si ciemno, a on ma zawroty gowy.
Zacz potrz sa gow , jakby chcia z niej co zrzuci czy te si obudzi , a pytany przez eksperymentatora
oznajmi, i czuje si senny. Dawao si zauwa y , e jego pocz tkowo wyra ne wypowiedzi stay si m tne i
niejasne, a wygl d uleg zmianie: od penego przera enia do ospaego.
W tym czasie pacjent siedzia na kanapie, a eksperymentator co par sekund sprawdza istnienie katalepsji
jako wska nika przebywania w stanie hipnozy. Przez jeszcze okoo dwie minuty badany by coraz mniej
aktywny, wolniej potrz sa gow i mamrota w sposb coraz bardziej nieartykuowany. Potem zamkn oczy
(cho najwyra niej usiowa je trzyma otwarte), zacharcza api c oddech i upad na kanap jak nie ywy.
Eksperymentator zbada go byskawicznie i stwierdzi cakowite ust pienie kontaktu hipnotycznego oraz brak
katalepsji, dot d wci wyst puj cej. Je li chodzi o objawy fizyczne, zaobserwowano opadni cie dolnej szcz ki
i wyra n atoni mi ni r k i ng. Ponadto stwierdzono brak odruchw: kolanowego i renicowego, zawsze
obecnych w stanach hipnotycznych. Oddychanie i puls, znacznie wzmo one, gdy pacjent znajdowa si w
stanie przera enia, potem sabsze, kiedy by senny, teraz zmalay i stay si ledwo wyczuwalne. Krtko mwi c,
pacjent zdradza wszelkie objawy nieprzytomno ci. Zanim jednak dokadnie zmierzono mu ci nienie krwi i puls,
zacz si budzi . Poruszy si lekko i j kn . Powoli wrcia katalepsja. Po chwili otworzy oczy, nieprzytomnie
rozejrza si dookoa i lekko zamkn je znowu. Zauwa ono, e renice ci gle byy szerokie, wyst powa lekki
oczopl s i brak odruchu zbie no ci. Pacjent kilkakrotnie obliza wargi i lekko przetar czoo, krzywi c si przy
tym z blu. Nie zwraca uwagi na pytania, ktrymi zasypywa go eksperymentator: Co jest? Co si dzieje?";
powiedzia tylko: Jest ciemno, ciemno". Potem po raz drugi opad na kanap . Nast pio to wolniej ni za
pierwszym razem, lecz wygl dao tak samo i takie same byy objawy fizyczne poza jednym wyj tkiem: oddycha
g boko i z trudem, podczas gdy puls mia wolny i napi ty. Eksperymentator kilka razy prbowa go obudzi ,
lecz pacjent nie reagowa. Trwao to kilka minut, po czym wrcia katalepsja i pacjent otworzy oczy, rozgl daj c
si dookoa niewidz cym wzrokiem. Znikn oczopl s, a renice, cho lekko rozszerzone, zareagoway na
wiato. Pacjent pokr ci gow , zaj cza, pomasowa sobie kark, jakby go bola, i przetar czoo, krzywi c si z
blu. Przez cay czas dygota. Znowu kilkakrotnie obliza wargi i ci gle prosi o wod . Jedyn reakcj na pytania
eksperymentatora byy pojedyncze sowa: wiato" i las". Od czasu do czasu przykada r ce do uszu, lekko je
pociera, mrucz c szumi".
Po niedugim czasie wygl dao ju na to, e odzyska przytomno
i znowu zacz reagowa na pytania
eksperymentatora, zwi zane z ponownie prze ytymi wydarzeniami. Opowiedzia (a relacja jego bya
stosunkowo uboga w porwnaniu z poprzedni ) o tym, jak le a w przydro nym, le nym rowie, o krwawi cej
ranie, ktr mia na czole, a potem przeszed do tego, jak ostro nie ciera krew. Powiedzia te , e byo to
chyba rano.
P niej zdoa przywoa jedynie fragmenty wspomnie o tym, jak jacy ludzie podnie li go i zabrali do szpitala.
Ponowne prze ycie dwch nast pnych dni rwnie miao fragmentaryczny i nieadekwatny charakter.
P niejsze wydarzenia odtworzy w sposb kompletny zdoano wwczas uzyska od niego nazw szpitala.
To ponowne prze ywanie prby morderstwa ilustruje sposb, w jaki zmiana stanu psychofizycznego wyzwala
informacje zwi zane ze stanem (chodzi tu w szczeglno ci o reakcj alarmow ze strony autonomicznego
ukadu nerwowego oraz ukadu hormonalnego, ktrej skutkiem jest wzmo one oddychanie, puls i ci nienie
krwi), do ktrych mo na dotrze w hi-pnoterapii. Erickson uzyskiwa dost p do informacji zwi zanych ze

stanem dzi ki temu, e dokadnie odtwarza kontekst, w ktrym byy one osadzone (Erickson i Rossi, 1979).
Jak sam powiedzia, komentuj c powy szy przypadek, Zastosowanie starannie sformuowanych sugestii i
pyta [...] w celu odtworzenia minionych wydarze w porz dku chronologicznym" byo kluczem do sukcesu jego
procedury. Te systematyczne pytania i sugestie udost pniay konfiguracje pami ciowe, a to sprawio, e
pacjent by w stanie ponownie prze y odizolowane na skutek urazu (zapomniane) wspomnienia zwi zane ze
stanem.
To, co robi Erickson docieraj c do wspomnie zwi zanych ze stanem przez odtwarzanie kontekstu i
sensoryczno-percepcyjnych aluzji, r ni si zasadniczo od bezpo rednich sugestii, z ktrych korzystano w
tradycyjnej, autorytarnej metodzie hipnotyzowania. Na przykad, tradycyjny sposb zach cania
hipnotyzowanego, eby co zapami ta, opiera si na rzekomej hiperpodatno ci na sugesti , jaka wyst puje w
stanie hipnozy. Erickson (1932/1980), rozpoczynaj c swe badania, odkry jednak, e hiperpodatno nie jest
cech charakterystyczn hipnozy (s. 495):
W przypadkach, z ktrymi zetkn si autor [...] nie zauwa ono hiperpodatno ci, cho liczba hipnotyzowanych
wynosia okoo 300, a transw byo kilka tysi cy. Du grup ludzi poddano hipnozie od 300 do 500 razy na
przestrzeni wielu lat; niektrzy z nich byli bliskimi krewnymi, utrzymuj cymi ze sob codzienne kontakty, a
podczas eksperymentw uczono ich szybkich i ochoczych reakcji na najl ejsz nawet sugesti . adn miar
nie zdoano ich uczyni hiperpodatnymi konieczne okazao si bardzo ostro ne post powanie z nimi, gdy w
przeciwnym wypadku grozia utrata ch ci wsppracy z ich strony. Cz sto sprawiali wra enie, e
kompensacyjnie wyrabiaj u siebie negatywn postaw wobec hipnotyzuj cego, jakby chcieli zapobiec
zwi kszeniu swej podatno ci. Ludzie, ktrych nauczono popada w g bok hipnoz ju na kiwni cie palcem,
skutecznie opierali si sugestii, gdy byli niech tnie nastawieni lub bardziej zainteresowani innymi sprawami.
Nawet przekonani, eby wbrew sobie zgodzili si na hipnoz , nie byli w stanie podda si jej. Nie byli te
podatni na sugestie ze strony innych ludzi. Kiedy wypo yczono" ich kolegom autora, okazao si , e
wprowadzenie ich w stan hipnozy jest mimo wielu wicze rwnie trudne, jak byo na samym pocz tku pracy.
To samo zreszt wydarzyo si , kiedy autor po yczy" sobie hipnotyzowanych od innych badaczy. Krtko
mwi c: wydaje si prawdopodobne, e je li nawet wyst puje wzrost podatno ci, to jego zakres jest
mao istotny (podkr. E.L.R.).
Zdanie konieczne okazao si bardzo ostro ne post powanie z nimi" stanowi klucz do bardziej adekwatnej
interpretacji hipnoterapii. Osoby hipnotyzowane nie s hiperpodatne, lecz hiperwra liwe (Ellenberg, 1970, s.
115). Mo na powiedzie , e osoby b d ce dobrymi obiektami hipnozy, maj atwy dost p do swych
uzale nionych od stanu do wiadcze ze wzgl du na wra liwo . Owa wra liwo jest t wa ciwo ci , ktra
powoduje, e posusznie przyjmuj i realizuj sugestie wtedy, gdy ich wi
z hipnotyzuj cym ma charakter
kooperacyjny. Ta sama wa ciwo
umo liwia im reagowanie na subtelne, cz sto niedoceniane niuanse
komunikacji hipnotycznej, ktre nazwano wymogami (demand characteristicc. Orne, 1962) lub minimalnymi
wskazwkami (Erickson, 1964/1980, 1980b) sytuacji hipnotycznej. Niektrzy, szczeglnie utalentowani, mog
skorzysta ze swej wra liwo ci, by na nowo uporz dkowa wasne procesy sensoryczno-percepcyjne i
umysowe w sposb, ktry pozwoli im doznawa klasycznego zjawiska hipnozy i wielu niezwykych,
innowacyjnych wzorcw interakcji psychiki i ciaa zale nych od stanu.
Rozszczepienie osobowo ci i zapami tywanie zale ne od stanu. Jody Lienhart (1983) sformuowaa w swej
pracy doktorskiej teori rozszczepienia osobowo ci, opart na poj ciu zale no ci od stanu, i zilustrowaa j
pi cioma dokadnie udokumentowanymi przypadkami: Sybil (Schreiber, 1973), Chrisa Sizemore (Thigpen i
Cleckley, 1957; Sizemore, 1977), Christiny Peters (Peters, 1978), Betsy (Brassfield, 1980, 1983) oraz swoim
wasnym (Brassfield, 1983; Putnam, 1982). Jako e sama bya jednym z tych przypadkw, miaa niezwyk
mo liwo , by przedstawi zarwno dane obiektywne, jak i subiektywne. Oto jak opisaa zakres swych bada i
niektre zao enia teoretyczne, ktre potem okazay si trafne:
Z ka dym przypadkiem urazu z dzieci stwa zwi zana jest paradoksalna komunikacja o bardzo uoglnionym
charakterze. Chodzi o sposb komunikowania nazywany podwjnym zwi zaniem", ktry cz sto pojawia si we
wczesnych, przedwerbalnych fazach dzieci stwa, kiedy interpretacja otrzymywanych komunikatw rodzi
dezorientacj . To z kolei sprawia, e uczenie si oparte na do wiadczeniu, ktre mogoby pozwoli na
uporz dkowanie sprzecznych komunikatw, jest znacznie upo ledzone (Hilgard i Marquis, 1961).
Co ciekawe, paradoksalne instrukcje o niespjnych przesaniach wytwarzaj stan hipnozy (Haley, 1963). Liczne
badania dowiody, e proces uczenia si i przypominania w hipnozie zachodzi inaczej ni podczas normalnego
zapominania" (Hilgard, 1977).
W pracy tej chc przedstawi hipotez , e do rozszczepienia osobowo ci dochodzi wskutek zale nego od
stanu uczenia si , ktre ma miejsce we wczesnym dzieci stwie. Co wi cej, mo na zao y , i uczenie to
pojawia si z powodu hipnoidalnych skutkw urazw dzieci cych, takich jak np. molestowanie seksualne.
Dziecko, ktre przecie nie jest w stanie opracowa paradoksalnych komunikatw, jakie otrzymuje, popada w

stan transu. Przypuszcza si ponadto, e wspomnienia zarejestrowane podczas ka dego do wiadczenia


hipnoidalnego maj podobny charakter jak wiedza nabywana w toku uczenia zale nego od stanu.
W stanie hipnozy Lienhart zdoaa sobie przypomnie wydarzenie, ktre odegrao krytyczn rol w powstaniu
dysocjacji pourazowej i tworzeniu nowej osobowo ci. Stao si to przed jej czwartymi urodzinami, kiedy to
zostaa uwiedziona przez swego wujka Bulena". Oto jej niezwykle ywa relacja, opisuj ca subiektywne
poczucie dezorientacji i hipnotycznego oszoomienia" wywoane przez traumatyzuj cy incydent (1983, s. 7475):
Wydarzeniem, ktre sprowokowao pierwsze podzielenie osobowo ci, bya dokonana przez Bulena prba
wymuszenia na dziecku aktu fellatio. Jo Ella nie miaa oczywi cie poj cia, dlaczego wuj wciska jej do ust
penisa; jej reakcj wywoay gro by z jego strony i wra enie, e dawi si t rzecz ". Nie potrafia sobie ani
poradzi z l kiem, ani te uciec od niego. Doszo wi c do tego, e jej psychika po prostu opu cia scen
przera aj cego do wiadczenia. Byo to tak, jakby dziewczynka cakowicie oddzielia si od swego ciaa i
znikn a.
Po kilku chwilach, mo e godzinach, mo na byo zobaczy ma , dzieci c posta skulon przy cianie
wielkiego, sliukowego budynku. Byo p ne popoudnie, a jesienny chd przenika jej uszyt w domu sukienk .
Nie bya to ta sama Jo Ella, ktra wcze niej prbowaa si wydosta z silnych obj swego ukochanego wujka
Bulena". To nowe dziecko Jo Ella II zostao p niej nazwane Dzieciakiem". Znikn y wszelkie pami ciowe
lady wcze niejszego incydentu.
Dzieciak" mia talent imitatorski i doskonale na ladowa sw pierwotn osobowo . Bya to jednak pod prawie
ka dym wzgl dem zupenie nowa osoba. Jej odbir wiata by inny i nie mo na byo tego naprawi . Incydent z
wujkiem wprowadzi jej psychik w stan cakowitego chaosu, a bez kontekstu nie mo na byo odzyska
straconego czasu", Niemo liwe te byo poradzenie sobie z incydentem, poniewa brak byo takich
do wiadcze , z ktrymi daoby si go porwna . Jo Ella II znajdowaa si w stanie oszoomienia
hipnotycznego. Nie potrafia jeszcze znale sw, ktre pozwoliyby jej podzieli si swoim do wiadczeniem z
sob sam lub z innymi.
Jody Lienhart tak podsumowaa swj przypadek (1983, s. 89-90):
Historia Jody jest pena sprzeczno ci wewn trznych, podobnych do tych, ktre sprawiaj , e dzieci zostaj
uwikane w nierozwi zywalne konflikty. Dobry, wspaniaomy lny i kochaj cy wujek zamienia si w kogo
okrutnego i napastliwego. Jo Ella nie bya w stanie po czy ze sob tak skrajnie r nych informacji i dlatego
popada w stan transu, ktry uniemo liwi jej emocjonalne wycofanie si z sytuacji. Nowo powstaa osoba, Jo
Ella II, nie pami ta incydentu, ktry si wydarzy. Jedynym sposobem dotarcia do otorbionego do wiadczenia
jest hipnoza lub jego ponowne pojawienie si w takiej sytuacji, ktrej kontekst upodobni j do sytuacji
pierwotnej.
Powy szy opis tworzenia si rozszczepionej osobowo ci zawiera zwracaj cy uwag element teorii hipnoterapii
opartej na koncepcji zale no ci od stanu: skutkiem skrajnego stresu psychofizjologicznego jest niepami
wydarzenia, ktre w stres spowodowao, odwracalna jedynie za pomoc hipnozy. Przypadek Jody, podobnie
jak i inne opisane przez Lienhart, zwraca uwag na jeszcze jeden wa ny element, jaki musi zawiera dobra
teoria hipnoterapii, ktra chce si posugiwa poj ciem zale no ci od stanu. Chodzi tu o wyja nienie procesu
spontanicznego popadania w stan hipnozy, ktry zachodzi w sytuacji traumatycznej (Cheek, 1960), oraz roli,
jak podwjne zwi zanie czy komunikacja paradoksalna odgrywaj w przyspieszaniu i utrzymywaniu stanu
dysocjacji. Przypadek Lienhart dobrze pokazuje sposb, w jaki hipnoterapia pozwala dotrze do wspomnie
otorbionych wskutek urazowego procesu uczenia si zwi zanego ze stanem, a potem ponownie w czy je w
zintegrowan osobowo .
Lienhart podsumowaa sw analiz wnioskami na temat roli, jak kontekst i konfiguracje umysowe odgrywaj
wtedy, gdy w danym stanie (lecz nie w innym) zyskujemy wiadomy dost p do naszej wiedzy. Zacytuj tu jej
pogl d, poniewa mo e on stanowi pomost prowadz cy do wskazwek pami ciowych, z ktrych korzystaj
psychologowie prowadz cy eksperymenty nad pami ci zale n od stanu. Szczeglnie wa ne jest tu intuicyjne
przekonanie autorki, e wiedza dzieli si na cz
intelektualn i emocjonaln . Dostarcza ona w ten sposb
argumentw przemawiaj cych za hipnoterapia Ericksona, ktry w sytuacji, gdy czu, e zajmuje si urazowymi
obszarami pacjentw, oddzielnie dociera do wspomnie intelektualnych i emocjonalnych (Erickson i Rossi,
1979). Oto wnioski Lienhart (1983, s. 88-89):
Hipnoza wymaga raczej silnej koncentracji, a nie snu" osoba z rozszczepieniem uczya si wa nie penej
koncentracji na niektrych wspomnieniach z przeszo ci. Fundamentalnym problemem wydaje si wydobycie
tych wspomnie z ogromnej liczby konfiguracji pami ciowych. To w czasie wydobywania pojawiaj si
znieksztacenia percepcyjne. Taka sytuacja rodzi chaos, poniewa jednostki pami ciowe nie ulegaj otorbieniu
w odpowiednio uporz dkowanych konfiguracjach. Oznacza to, e wskazwki pami ciowe dotycz ce jakiego

okresu ycia s zmagazynowane razem z nieodpowiedni konfiguracj pami ciow ". W rezultacie dany
bodziec mo e uruchomi jedn z konfiguracji zachowa , ktra nale y do niewa ciwego kontekstu lub jest
cz ci niewa ciwej sekwencji. Proces ten jest mniej wi cej zbli ony do znieksztace , kondensacji i powi za
symbolicznych, ktre pojawiaj si we nie. Wiedza dost pna w jednym stanie staje si niedost pna w innym,
poniewa jest sabo zintegrowana i do przypadkowo rozmieszczona w caym obszarze wspomnie , jakim
dysponuje osobowo dominuj ca.
Kolejn interesuj c , a niezrozumia dla badaczy wa ciwo ci osb z rozszczepieniem osobowo ci jest
zdolno do oddzielania emocji od odpowiedniej konfiguracji intelektualnej". Mogoby si okaza , e niektre
do wiadczenia o charakterze afektywnym s zmagazynowane w innych miejscach ni ich odpowiedniki
intelektualne. Efektem tego mo e by przy czenie si jednostki emocjonalnej z jednej konfiguracji do
konstelacji wskazwek, ktre skadaj si na zupenie inn konfiguracj poznawcz .
Niesko czona liczba konfiguracji pami ciowych, z ktrych ka da jest w mniejszym lub wi kszym stopniu
zwi zana ze stanem, tworzy pozornie przypadkowe ukady skojarze , ktrych na co dzie do wiadczamy jako
stany subiektywnej wiadomo ci (Erickson, Rossi i Rossi, 1976). Za pomoc hipnoterapii systematycznie
dociera si do tych konfiguracji po to, by ponownie uruchomi dokadnie te, ktre s niezb dne w procesie
leczenia (Erickson i Rossi, 1979).
Nowsze badania dotycz ce zjawiska rozszczepienia osobowo ci pokazuj , e zarwno poznawcze (Silberman,
Putnam, Weingartner, Braun i Post, 1985), jak i psychofizjologiczne wzorce reagowania mog by r ne dla
ka dej osobowo ci skadowej. Wykorzystuj c poj cie uczenia si zale nego od stanu Braun (1983a, b)
wyja ni, e u osb z rozszczepieniem osobowo ci funkcjonuj r ne systemy pami ciowe. Dzieje si tak
dlatego, e informacj zakodowan w konkretnych warunkach psychofizjologicznych najatwiej jest wydoby
wtedy, gdy warunki s takie same" (1983a, s. 133).
Przeprowadzone przez Ludwiga (Ludwig i in., 1972) badania nad rozszczepieniem osobowo ci pokazay, e
spo rd r nych stanw wiadomo ci dysocjacji ulegy jedynie te funkcje, ktre wchodziy w zakres
zabarwionych emocjonalnie informacji, umiej tno ci i form aktywno ci wa ciwych ka dej osobowo ci
skadowej" (Ludwig, 1983, s. 94). Neutralne informacje, umiej tno ci i formy aktywno ci, tj. nie zwi zane z
emocjonaln tre ci
adnej cz ci rozszczepionej osobowo ci, nie ulegy dysocjacji. Fakt, e zabarwienie
emocjonalne jest czynnikiem istotnym w procesie dysocjacji informacji czy te jej zwi zania ze stanem, i to
zarwno w przypadku rozszczepienia osobowo ci, jak i hipnozy, po raz kolejny zwraca uwag na funkcjonaln
rol ukadu limbiczno-podwzgrzowego, ktry w procesach emocjonalnych jest gwnym przetwornikiem
(po czeniem psychiki i ciaa).
Psychobiologiczne rozwi zywanie zaburze psychosomatycznych
Gdy we miemy pod uwag opisane badania psychobiologiczne i wynikaj ce z nich logiczne wnioski, uzyskamy
pragmatyczne rozwi zanie znanego od stuleci problemu wyja nienie kartezja skiego dualizmu
psychofizycznego. Psychika i ciao to nie dwa r ne zjawiska jedno duchowe, drugie materialne. Psychika i
ciao stanowi dwa aspekty systemu informacyjnego, jakim jest ycie, a biologia jest procesem transdukcji
informacji. Psychika i ciao to po prostu dwa sposoby konceptualizacji tego samego systemu informacyjnego.
Wi kszo
teorii opisuj cych powi zania soma i psyche ko czy si tym stwierdzeniem i nie mwi nic
konkretnego o sposobie, w jaki ciao i psychika s powi zane oraz w jaki komunikuj si ze sob . Nie
zamierzamy tu pomin
tego podstawowego zagadnienia, nie uciekniemy si te do mglistych oglnikw
filozoficznych. Nasz odwouj c si do poj cia zale no ci od stanu teori komunikacji mi dzy psychik a
ciaem oraz uzdrawiania mo na przedstawi w postaci czterech zwartych hipotez:
1. Ukad limbiczno-podwzgrzowy jest gwnym anatomicznym powi zaniem komunikacyjnym mi dzy psychik
a ciaem.
2. Zapami tywanie, uczenie si i zachowania zale ne od stanu, zakodowane w ukadzie limbicznopodwzgrzowym i innych ukadach blisko z nimi zwi zanych, to gwne przetworniki informacji mi dzy psychik
a ciaem.
3. Dziaanie wszelkich metod uzdrawiania czy hipnoterapii polega na docieraniu do systemw pami ci i uczenia
si zale nego od stanu, w ktrych zakodowane s zaburzenia psychosomatyczne, oraz restrukturalizacji tych
systemw.
4. Do zakodowanych w sposb zale ny od stanu symptomw i zaburze psychosomatycznych mo na dotrze
zarwno dzi ki rodkom psychologicznym, jak i fizjologicznym (np. narkotyki), a efekt placebo jest skutkiem
wsplnego dziaania obu tych metod.
Punktem wyj cia tych hipotez byo zao enie, e transdukcja informacji mi dzy psychik a ciaem oraz
zapami tywanie, uczenie si i zachowania zale ne od stanu to dwa podstawowe procesy zachodz ce w

komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz w uzdrawianiu. Specjalno ci medycyny s wszelkie anatomiczne,
fizjologiczne i farmakologiczne metody uruchamiania i wspomagania takiego uzdrawiania, a to oznacza
koncentracj prawie wy cznie na cielesnych aspektach rwnowagi mi dzy psychik a ciaem. Przedstawiony
w tym rozdziale wywd na temat roli czynnikw psychicznych w procesie uzdrawiania opiera si na
eksperymentach psychofizjologicznych. Tym, czego brakowao wcze niejszym teoriom opisuj cym powi zania
mi dzy ciaem a psychik , s zale ne od stanu: zapami tywanie, uczenie si i zachowania. To one stanowi
pomost nad tajemnicz przepa ci , ktra istniaa mi dzy psyche i soma; one s wsplnym mianownikiem
tradycyjnej medycyny Zachodu i wszelkich holistycznych, szamanistycznych czy spirytualistycznych koncepcji
uzdrawiania, ktre opieraj si na niezmiernie wyspecjalizowanych kulturowych systemach przekona ,
pogl dach na wiat i punktach odniesienia.
Obecnie mo emy ju zacz wyja nia wiele chorb jatrogennych i sposoby uzdrawiania, ktre tak trudno byo
zrozumie zachodniej medycynie i psychologii. Teoria uzdrawiania opartego na poj ciu zale no ci od stanu
mo e na przykad wytumaczy to, co odkryli badacze (Dunlap, Henderson i Inch, 1952): e spo rd 17 000
przepisanych w Anglii lekarstw 30% stanowio placebo w tym sensie, e specyfiki te nie miay adnego
szczeglnego wpywu na fizjologi zaburze , z powodu ktrych je przepisywano. Rozumiemy teraz, dlaczego
ka dy lek zmieniaj cy ktry z aspektw sen-soryczno-percepcyjnej lub fizjologicznej reaktywno ci ciaa na
dowolnym poziomie mo e przerwa zale ne od stanu kodowanie symptomw (jest ono bardziej lub mniej
kruche) i w ten sposb wywoywa wprawdzie niespecyficzny", ale zupenie realny skutek leczniczy, ktry
nazywamy efektem placebo.
Skupmy si zatem na dokadnych badaniach powi za mi dzy symptomami psychosomatycznymi, uczeniem
si zale nym od stanu i hipnoterapi porwnajmy pionierskie prace Selyego i Ericksona.
4
STRES I ZJAWISKA PSYCHOSOMATYCZNE. PIONIERSKIE PRACE HANSA SELYEGO I MILTONA
ERICKSONA
W ci gu ostatnich pi dziesi ciu lat wiedza o stresie i zjawiskach psychosomatycznych bya gwnym bod cem
do prowadzenia bada nad komunikacj mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianiem. Zajmiemy si w tym
miejscu uaktualnieniem i po czeniem w cao prac dwch pionierw: fizjologa Hansa Selyego oraz psychiatry
i hipnoterapeuty Miliona Ericksona. Obydwaj ci badacze swymi niezwykle oryginalnymi spostrze eniami
pomogli nam zrozumie zjawiska psychosomatyczne. Gwn zasug Selyego s jego odkrywcze
eksperymenty nad fizjologi stresu, Ericksona natomiast otwarte, oparte na naturalnych zachowaniach studia
nad dysfunkcjami psychosomatycznymi, ktre pojawiaj si spontanicznie podczas hipnozy. Po czenie
efektw ich prac prowadzi do bardziej wszechstronnej orientacji w problemach psychosomatycznych i
sposobach pomagania w ich rozwi zywaniu.
W tym rozdziale omwimy sformuowane przez Selyego poj cie oglnego zespou przystosowania (GAS), ktre
jest susznie uwa ane za fundament medycyny psychosomatycznej. Skorzystamy z koncepcji uczenia si i
zapami tywania zale nych od stanu oraz wi
cych si z nimi poj : informacji i zachowa zwi zanych ze
stanem, dzi ki czemu uaktualnimy to, co Selye powiedzia na temat GAS. Nast pnie odwoamy si do
najnowszych bada , ktrych wyniki pog biy nasz wiedz o funkcjach pod-wzgrza, po to, by zintegrowa
teori oglnego zespou przystosowania z pogl dami Ericksona dotycz cymi psychoneurofizjologicznych
podstaw hipnozy i jej zwi zku z do wiadczeniami czowieka.
Poj cie oglnego zespou przystosowania (GAS)
W ewolucji poj cia oglnego zespou przystosowania znacz c rol odegray co przyznawa sam Selye
pogl dy wielkiego francuskiego fizjologa Claude Bernarda (1974). Bernard uwa a, e najbardziej
charakterystyczn cech wszelkich form ycia jest ich zdolno
do utrzymywania stao ci rodowiska
wewn trznego. Wa ciwo ta zostaa p niej przez Waltera Cannona (1932, 1953) nazwana homeostaz ,
czyli zdolno ci utrzymywania rwnowagi fizjologicznej pomimo zmian zachodz cych w rodo-wsku
zewn trznym. Na ka de uszkodzenie czy chorob istoty ywe reaguj wysikiem, ktry ma na celu obron
przed zmian czy interwencj ze strony wiata zewn trznego w celu zachowania rwnowagi homeostatycznej.
Hans Selye jako pierwszy pokaza, e niezale nie od rda stresu biologicznego, pod ktrego wpywem
znajduje si dany organizm, rezultatem tego stanu b dzie ten sam wzorzec reakcji, maj cych na celu
odzyskanie homeostazy wewn trznej. Oto jak Selye opisuje swoje odkrycie (Selye, 1974, s. 24-27):
W 1926 roku, b d c studentem drugiego roku medycyny, po raz pierwszy zetkn em si z zagadnieniem
stereotypowej reakcji na ka dy wzrost wymaga stawianych organizmowi. Zacz em si zastanawia , dlaczego
pacjenci cierpi cy na wiele r nych chorb zagra aj cych homeostazie maj tak du o wsplnych oznak i
objaww? Oboj tne, czy dany czowiek by chory na chorob zaka n , zaawansowan posta raka, czy te

utraci du ilo krwi, zawsze traci apetyt, saba sia jego mi ni i motywacja do czynienia czegokolwiek;
dochodzio te do utraty wagi. Nawet wyraz twarzy pacjenta zdradza, e jest on chory. Jaka jest naukowa
podstawa tego, co wwczas nazywaem syndromem bycia chorym"?
[...] W jaki sposb r ne bod ce mog wywoywa te same skutki? W 1936 roku problem ten pojawi si znowu
tym razem w warunkach bardziej nadaj cych si
do laboratoryjnej analizy eksperymentalnej.
Przeprowadziem do wiadczenia ze szczurami, ktrym wstrzykiwano r ne zanieczyszczone i toksyczne
preparaty gruczoowe. Okazao si , e niezale nie od tego, z jakiej tkanki pochodziy te preparaty, wywoyway
one stereotypowy syndrom (ukad rwnocze nie pojawiaj cych si zmian cielesnych), ktry charakteryzowa
si powi kszeniem i wzmo on aktywno ci kory nadnerczy, skurczeniem (lub atrofi ) grasicy i w zw
chonnych oraz pojawieniem si wrzodw o dka i jelit.
Do wiadczenia ze zwierz tami szybko dowiody, e taki sam ukad zmian cielesnych, jaki wywouj ekstrakty
gruczoowe, mog spowodowa inne czynniki: niskie i wysokie temperatury, zaka enie, uraz, krwotok,
podra nienie nerwowe itp. [...] Reakcj t po raz pierwszy opisaem w 1936 roku jako syndrom wywoywany
przez rozmaite szkodliwe czynniki". Potem staa si ona znana jako oglny zesp przystosowania (GAS) czy
te syndrom stresu biologicznego, przebiegaj cy w trzech fazach: (1) alarmowej, (2) odporno ci, (3)
wyczerpania.
Uczenie si zale ne od stanu a oglny zesp przystosowania. Dwie pierwsze fazy GAS reakcja
alarmowa i stan odporno ci nabieraj zupenie nowego znaczenia w wietle wspczesnych bada nad
zapami tywaniem i uczeniem si zale nym od stanu. Reakcj alarmow charakteryzuje aktywizacja ukadu
sympatycznego, w wyniku czego z rdzenia nadnerczy uwalniana jest adrenalina i noradrenalina. Jak ju
wspomnieli my, badania McGaugha (1983) dowiody, e s to mi dzy innymi te same hormony, ktre moduluj
zdolno
do zapami tywania. Zatem uczenie si i tre ci zapami tane podczas reakcji alarmowej miayby
charakter zale ny od stanu! U osoby, ktra jest uczestnikiem powa nego wypadku samochodowego, wyst puje
silny przypyw hormonw reakcji alarmowej. Jej szczegowe wspomnienia na temat wypadku s splecione ze
zo onym stanem psychofizjologicznym, wi
cym si z tymi hormonami. Gdy po kilku godzinach czy dniach
nast pi powrt do zwykego, normalnego stanu wiadomo ci, wspomnienia b d zamazane lub te w
najbardziej skrajnych przypadkach (amnezja pourazowa przedstawiona w poprzednim rozdziale) dojdzie do
cakowitej niepami ci. Wspomnienia te zaczynaj by zwi zane ze stanem to znaczy s powi zane z tym
wa nie stanem, na ktry skadaj si reakcja alarmowa oraz sensoryczno-percepcyjne wra enia z wypadku.
Tez t niedawno zweryfikowa eksperymentalnie Gold (1984). Odkry on, e efektem jednego zastrzyku z
adrenaliny jest dugotrwaa zmiana funkcjonowania mzgu [...] Wynik ten sugeruje, e niektre reakcje
hormonalne mog nie tylko regulowa te zmiany neuronowe, ktre odpowiadaj za magazynowanie
pami ciowe, lecz rwnie same mog inicjowa dugotrwae zmiany funkcjonowania neuronw" (s. 379).
Kolejna, wyodr bniona przez Selyego faza faza odporno ci to okres, gdy wszystkie objawy
psychosomatyczne staj si szczeglnie widoczne i przykre. W naszym przykadzie z wypadkiem
samochodowym reakcj psychosomatyczn mo e by ka dy z elementw reakcji alarmowej, ktra wyst puje
na pocz tku: l k, bl, parali histeryczny, ble gowy, owrzodzenia itd. Ofiara staje teraz przed wyrafinowanym
problemem przystosowania, z ktrym cz sto nie potrafi sobie poradzi tradycyjna medycyna somatyczna.
Dzieje si tak zwaszcza wwczas, gdy pierwotna przyczyna stresu (taka jak wypadek samochodowy) znika, a
ciao i psychika, ktre nauczyy si nowego, obronnego sposobu przystosowania (jest to sposb
psychosomatyczny), ci gle z niego korzystaj . Psychosomatyczny sposb przystosowania zosta nabyty w
szczeglnych (zazwyczaj traumatycznych) warunkach psychofizjologicznych, ktre s zale ne od stanu; trwa
on nadal dlatego, e jest zwi zany ze stanem czy te zamkni ty w obr bie tych szczeglnych warunkw
psychofizjologicznych, nawet po tym, jak pacjent pozornie powrci do swego normalnego sposobu
funkcjonowania.
Selye proponowa wiele sposobw rozwi zywania zaburze psychosomatycznych wyst puj cych w fazie
odporno ci. Najbardziej charakterystyczne byo podawanie lekw przeciwdziaaj cych hormonom stresu lub
w przypadkach skrajnych chirurgiczne usuwanie nadnerczy produkuj cych te hormony. Faz odporno ci
Selye cz sto nazywa stanem utkni cia w koleinie". Wyra eniem tym okre la to, co obecnie opisujemy jako
zale ne od stanu zachowanie psychofizjologiczne. Selye dowodzi, e skoro jaki wstrz s mo e nas do tej
koleiny wepchn , to by mo e inny szok zdoaby nas stamt d wypchn
i w ten sposb mogliby my si
wyrwa chorobie" (Selye, 1976, s. 9). Uwa a, e r nego rodzaju wstrz sy (elektrowstrz sy, terapia szokiem
insulinowym, szok psychiczny itd.) to jakby niespecyficzne formy terapii, ktre przeciwdziaaj wielu
niespecyficznym aspektom GAS. W nast pnej cz ci zobaczymy, e ten sposb interpretacji zwi zkw mi dzy
wstrz sem a niespecyficznym dost pem do zaburze psychosomatycznych dokadnie pasuje (cho nie
zauwa ono tego wcze niej) do metod Ericksona, ktry szok psychiczny traktowa jako oglny (niespecyficzny)
sposb docierania do wielu problemw emocjonalnych.

Zapami tywanie zale ne od stanu, nastrj i zamordowanie Roberta Kennedy'ego. Przedstawiony poni ej
opis zamordowania Roberta Kenne-dy'ego (Bower, 1981, s. 12) stanowi niezwykle jasny przykad tego, jak
sytuacja traumatyczna cznie z nasilon reakcj alarmow mo e wytworzy informacj zwi zan ze stanem,
ktra dost pna jest tylko za pomoc hipnozy.
[Ten] przykad wi e si z rozmow , ktr niedawno odbyem z Ver-nardem Diamondem, psychiatr s dowym
mieszkaj cym w Bay Area. Rozmowa dotyczya synnej sprawy s dowej, ktr si zajmowa przypadku
Sirhana Sirhana, czowieka, ktry w 1968 roku w Los Angeles zabi Bobby Kennedy'ego [...] Co ciekawe,
Sirhan kompletnie nie pami ta samego morderstwa, ktre miao miejsce w maej kuchni hotelu Ambasador"
tam wa nie odda do Kennedy'ego kilka strzaw. Sirhan dokona tego czynu w stanie silnego poruszenia,
a wszystko, co dotyczyo samego wydarzenia, byo obj te niepami ci . Na pro b adwokatw Sirhana
doktor Diamond zahipnotyzowa go i pomg mu zrekonstruowa pami ciowo wydarzenia owego
fatalnego dnia. Pod dziaaniem hipnozy coraz bardziej podekscytowany Sirhan stopniowo przypomina
sobie wi cej, wspomnienia sypay si w miar , jak narastao jego pobudzenie, a do momentu, gdy
przywoa strzelanin . Wwczas zacz wykrzykiwa przekle stwa, strzela", a potem dawi si , ponownie
prze ywaj c chwil , gdy ochroniarze z Secret Ser-vice zapali go i o mao nie udusili. Podczas innych seansw
hipnotycznych Sirhan przypomnia sobie kluczowe wydarzenia, czasem o nich opowiada, czasami zapisywa je
zautomatyzowanym pismem. Wspomnieniom zawsze towarzyszyo silne podekscytowanie.
Niezwyk wa ciwo tego przypadku stanowi fakt, e uzyskany w hipnozie materia nigdy nie sta si dla
Sirhana dost pny w stanie przytomno ci i przez cay czas zaprzecza on, jakoby popeni morderstwo. Co
wi cej, zaprzecza, e kiedykolwiek by hipnotyzowany przez Diamonda, twierdzi, e gos na ta mie nie jest
jego gosem, a pismo na kartkach nie jest jego pismem. Domniemywa, e Diamond wynaj aktora lub
specjalist od podrabiania pisma, ktrzy mieli go na ladowa . W ko cu zaakceptowa teori , e to on zabi
Kennedy'ego, ale zracjonalizowa to uznaj c, e by to heroiczny akt popeniony na rzecz nacjonalizmu
arabskiego. Byo to jednak przekonanie oparte na tym, co mu powiedziano co mniej wi cej takiego, jak moje
przekonanie, e urodziem si w rod wieczorem z pewno ci tak byo, cho tego nie pami tam (podkr.
E.L.R.).
Przypadek ten wyra nie pokazuje, jak w skrajnych warunkach psychofizjologicznych tworzy si informacja
zwi zana ze stanem: Sirhan dokona tego czynu w stanie silnego poruszenia, a wszystko, co dotyczyo
samego wydarzenia, zostao obj te niepami ci . [...] Pod dziaaniem hipnozy coraz bardziej podekscytowany
Sirhan stopniowo przypomina sobie wi cej, wspomnienia sypay si w miar , jak narastao jego pobudzenie, a
do momentu, gdy przywoa strzelanin ". Ten stan silnego poruszenia" to wzmo ony stan psychofizjologicznej
reakcji alarmowej, ktra bya tak silna, e wspomnienia Sirhana zacz y by zwi zane ze stanem. Oddzieliy si
(ulegy dysocjacji) od normalnego stanu przytomno ci, czego efektem bya zupena niepami
strzelaniny.
Hipnoza pozwolia pacjentowi ponownie do wiadczy tego kra cowo odmiennego stanu psychofizjologicznego,
w ktrym wspomnienia sypay si w miar , jak narastao jego pobudzenie". Ten dokadnie opisany przykad
bliskiego zwi zku mi dzy ukadem hormonalnym, reakcj alarmow i zwi zan ze stanem informacj , ktra
podlega amnezji odwracalnej jedynie w hipnozie, jest typowy dla wielu przypadkw. Hipnoza umo liwia
odzyskanie wspomnie dlatego, e pozwala osi gn
stan pobudzenia emocjonalnego, z ktrym byy one
zwi zane.
Mgby tu pa zarzut, e ze wzgl du na skrajnie silny stres przypadek Sirhana stanowi wyj tkowy przykad
tworzenia informacji zwi zanej ze stanem, poniewa w normalnych warunkach, gdy emocje i nastroje s
sabsze, sytuacja mo e by zupenie inna. Bower (1981; Gilligan i Bower, 1984) przeprowadzi wiele
eksperymentw nad tworzeniem informacji zwi zanej z emocjami i nastrojami typowymi dla ycia codziennego.
Wykorzystywa wywoane pod wpywem hipnozy nastroje [...] po to, by stworzy eksperymentalny odpowiednik
uczenia si zwi zanego ze stanem emocjonalnym", po czym dokonywa pomiarw zapami tywania i
przypominania sobie (Bower, 1981, s. 131). Okazao si , e gdy osoby badane uczyy si czego w radosnym
nastroju (wywoanym pod wpywem hipnozy), lepiej przypominay sobie ten materia, gdy znowu byy w takim
nastroju. Takie samo uczenie si zwi zane ze stanem emocjonalnym zachodzio wwczas, gdy wywoany na
czas nauki nastrj by smutny.
Stany emocjonalne maj tak e znaczenie, je li chodzi o przywoywanie wspomnie z dzieci stwa. Kiedy badani
byli w dobrym humorze, przypominali sobie wi cej szcz liwych chwil z tego okresu; gdy byli smutni,
przywoywali wi cej smutnych wspomnie . Badania Bowera udowodniy, e emocje mog uruchamia
informacje (dost pne w hipnozie), zwi zane ze stanem, gdy wywoany nastrj odpowiada warunkom, w ktrych
informacja bya pierwotnie zakodowana. Aby wyja ni wydobywanie wspomnie zale nych od nastroju, ktre
aktywizuj procesy fizjologiczne lub symboliczno-werbalne, Bower sformuowa teori asocjacyjnej sieci
pami ciowo-emocjonalnej. Gazzaniga (1985) przedstawi wyniki nowych bada nad procesami dokonuj cymi
si w prawej i lewej pkuli mzgowej, ktre potwierdzaj pogl d, e te asocjacyjne sieci w umy le mog
funkcjonowa jako na wp automatyczne moduy, maj ce wiele cech nie wiadomych i jak okre lamy to w tej

pracy zwi zanych ze stanem informacji i zachowa .


Wa nie w takich, zademonstrowanych przez Bowera i Gazzaniga, interakcjach tego co fizjologiczne i
symboliczne widzimy pewien rodzaj powi za mi dzy ciaem i psychik , do ktrych najatwiej jest dotrze dzi ki
hipnozie. Ich prace eksperymentalne, podobnie jak badania innych uczonych (Blum, 1967, 1972; Gage, 1983),
dostarczaj solidnych podstaw do skutecznej hipnoterapii, podczas ktrej dociera si do sieci asocjacyjnych
pacjenta oraz jego ukadw odniesie , te za mo na wykorzysta po to, by usun
zaburzenia
psychosomatyczne.
Badanie zjawisk psychosomatycznych za pomoc hipnozy eksperymenty Ericksona
Cztery artykuy opublikowane w 1943 roku w styczniowym numerze czasopisma Psychosomatic Medicine"
(1943a, b, c, d/1980) stanowi oryginalny wkad Ericksona w rozwj medycyny psychosomatycznej. Artykuy
dotycz ce psychicznych aspektw zjawisk psychosomatycznych stanowi podsumowanie caej dekady
zakrojonych na szerok skal zarwno eksperymentalnych, jak i klinicznych prac, w ktrych wykorzystywano
hipnoz . Badania te prowadzono w tym samym czasie, gdy Selye dochodzi do swych odkrywczych wnioskw
na temat aspektw fizjologicznych. W pewnym sensie prace tych badaczy byy komplementarne i podobne:
Selye odkry, e dziaanie r nych stresorw powoduje t sam reakcj fizjologiczn , ktr nazwa oglnym
zespoem przystosowania; Erickson natomiast stwierdzi, i ten sam stresor wywouje r ne reakcje
psychiczne, i nazwa je zjawiskami wspwyst puj cymi. cznie prace ich daj wszechstronny pogl d na
genez i usuwanie zaburze psychosomatycznych.
Gdyby badania Selyego rozpatrywa osobno, to mo na by wnioskowa , e skoro r ne stresory wywouj
zesp tych samych objaww fizjologicznych (powi kszenie kory nadnerczy, zahamowanie ukadu
odporno ciowego i owrzodzenie przewodu pokarmowego), u ka dego czowieka powinny wyst powa
niezale nie od rda stresu fizycznego lub psychicznego takie same dysfunkcje fizjologiczne. Fakt, e w
rzeczywisto ci ka da jednostka prezentuje inny wzr objaww fizjologicznych, wskazuje na istnienie jeszcze
jednego skadnika reakcji na stres. Selye nazwa go skadnikiem specyficznym. Obejmuje on zarwno
charakterystyk urazu fizjologicznego (rana zadana no em i oparzenie powoduj ten sam GAS, lecz ich cechy
fizyczne i fizjologiczne s r ne), jak i psychiczne odmiany reakcji nabytych w wyniku uczenia warunkowego,
ktre jednostka gromadzi w ci gu swego ycia. Selye nie wypowiada si jednak na temat dynamiki tych
warunkowych skadnikw psychicznych. To Erickson bada w unikatowy dla ka dego czowieka wzorzec
uwarunkowanych psychicznie reakcji, ktre skadaj si na zale ny od stanu filtr (rys. 1).
Jeden z artykuw Ericksona, zatytuowany Hypnotic Investigation of Psychosomatic Phenomena (Badanie
zjawisk psychosomatycznych za pomoc
hipnozy), rozpoczyna si
nast puj cym opisem zjawisk
wspwyst puj cych (1943c/1980):
Celem tego artykuu jest dokonanie przegl du r nych wzajemnych powi za
i zale no ci
psychosomatycznych, ktre pojawiaj si podczas seansw hipnotycznych ze zdrowymi lud mi i przybieraj
posta zjawisk wspwyst puj cych [...] Zjawiska te nie s zwykymi, przewidywalnymi zmianami
funkcjonowania psychicznego, fizjologicznego i somatycznego, ktre powszechnie wyst puj u wszystkich
osb znajduj cych si w g bokim transie (zmiany czasu reakcji, progw sensorycznych, napi cia mi niowego
itp.). S one raczej odlege od opisanych objaww stanu hipnozy i najprawdopodobniej s wyrazem nie tyle
tego stanu, ile wzajemnych powi za istniej cych pomi dzy zachowaniami i stanami, ktre wywoano za
pomoc hipnozy. Oznacza to, e po wprowadzeniu w stan g bokiej hipnozy, mo na zahipnotyzowanemu
poda konkretne instrukcje, ktre maj wywoa reakcje okre lonego rodzaju, ujawniaj ce si w konkretnej
modalno ci zachowania. Jednak e oprcz tego zachowania, ktre zostao zasugerowane, mog si tak e
pojawi widoczne jako objawy wspwyst puj ce wyra ne zmiany dotycz ce pozornie nie zwi zanych ze
sob modalno ci zachowania (s. 145-146).
[...] Tak wi c np. u osoby, ktra w hipnozie staa si gucha, mog wyst pi liczne zmiany dotycz ce
funkcjonowania wzrokowego, motorycznego czy jeszcze innego rodzaju [...] podczas gdy u kogo innego, kto
pod wpywem hipnozy sta si lepy na barwy, pojawiaj si liczne zakcenia motoryki, a nie wyst pi zmiany
w zakresie syszenia [...] U jednej z badanych kobiet za ka dym razem, gdy na skutek hipnozy stawaa si
gucha, pojawiao si uczucie mdo ci i zawrotw gowy [...] Ponadto mo na byo u niej zaobserwowa oczopl s
i rozszerzanie si renic [...] Inny z badanych [...] w momencie pojawienia si guchoty doznawa g bokiego
zniesienia czucia. A do chwili powrotu czucia nie by on w stanie odzyska suchu. [...] Rwnie u kilku innych
osb stwierdzono niemo no
wyzwolenia si z wywoanych zmian zachowania przed usuni ciem zmian
wspwyst puj cych (s. 148-149).
[...] Stanowi one [zmiany wspwyst puj ce] indywidualne z natury objawy, ktre pojawiaj si w bardzo
r nych okoliczno ciach i w zwi zku z rozmaitymi skojarzeniami. Co wi cej, ich posta nie jest staa u

wszystkich osb postawionych w tej samej sytuacji [...] Wyniki bada wydaj si jednak stae, je li chodzi o
konkretn modalno zachowania danej jednostki, cho powtarzanie hipnozy prowadzi do stopniowego
zmniejszania zakresu i czasu trwania zjawisk mog cych powodowa dyskomfort badanego (s. 146;
podkr. E.L.R.).
Z przedstawionego w tej cz ci punktu widzenia zjawiska wspwyst -puj ce mo na uzna za przejawy
zwi zanych ze stanem ukadw informacji i zachowa o niezwykle zindywidualizowanym charakterze, ktre s
nabywane przez ka d jednostk w wyniku do wiadcze
yciowych. Te indywidualne ukady stanowi
podstaw tworzenia unikatowego zbioru reakcji hipnotycznych, ktre mo na wykorzysta w celach
terapeutycznych. Mo na te je uzna za przejawy twrczej nie wiadomo ci ka dego czowieka. Kiedy kto
znajduje si przez pewien czas pod wpywem nadmiernego stresu, opisane zjawiska wspwyst puj ce staj
si podo em objaww psychosomatycznych, ktre stanowi wyraz nabytych do wiadcze , zakodowanych w
filtrach pami ciowych ukadu limbicznego.
Odkrycie przez Ericksona tego, e powtarzanie hipnozy mo e prowadzi do stopniowego zmniejszania
zakresu i czasu trwania zjawisk powoduj cych dyskomfort (psychosomatyczny) badanego" stao si podstaw
jego koncepcji dysfunkcji psychosomatycznych i hipnoterapii. Jeden z pierwszych przykadw wykorzystania tej
koncepcji znajdziemy w artykule zatytuowanym Hypnotic Invesigation of Psychosomatic Phenomena: A
Controlled Experimental Use of Hypnotic Regression in the Therapy of an Acquired Food Intolerance
(Hipnotyczne badanie zjawisk psychosomatycznych: wykorzystanie regresji hipnotycznej do terapii nabytej
nietolerancji jedzenia w warunkach kontrolowanych eksperymentalnie). Przypadek ten jest doskonaym
przykadem na to, e hipnoterapia mo e doprowadzi do usuni cia zaburze psychosomatycznych i fobii (w
ktre prawdopodobnie zaanga owany jest autonomiczny ukad nerwowy, a szczeglnie o dkowo-jelitowy
komponent GAS), powstaych wskutek uczenia si zale nego od stanu (Erickson, 1943b/1980, s. 170):
Pacjentka, osoba dwudziestoparoletnia, uwielbiaa sok pomara czowy, ktry pia przy ka dej okazji. Pewnego
razu, cierpi c na dolegliwo ci o dkowe, zdecydowaa si wyprbowa jako lekarstwo olej rycynowy. Aby
zniweczy jego smak, zmieszaa go z sokiem pomara czowym. Niestety, okazao si , e mieszanka ta
spowodowaa ostre zaburzenia gastryczne: dziewczyna miaa silne nudno ci i kilkakrotnie zwymiotowaa.
P niej poo ya si do ka. Nast pnego dnia rano bya bardzo godna, ale czua si du o lepiej. Posza do
kuchni, by jak zwykle wypi szklank soku pomara czowego. Niespodziewanie zdaa sobie spraw , e nie
mo e go pi , bo jego widok, zapach i smak powoduj mdo ci i wymioty.
Ta gwatowna i ostra niech do pomara cz nie znikn a spontanicznie, lecz trwaa tak dugo, e przybraa
posta niemal fobii. Dziewczyna nie moga nawet znie my li o tym, e pomara cze s w lodwce, i jej
rodzina przestaa je je . Nawet widok tych owocw na targu przyprawia pacjentk o mdo ci.
Erickson pisze, e w powstaniu warunkowej dolegliwo ci o dkowo-jelitowej uczestniczy inny, silnie
naadowany emocjonalnie czynnik, ktry po kilku dniach znikn . Autor nie przedstawi go w swym artykule.
Jednak wyuczona metoda warunkowania niech
do pomara cz trwaa nadal. Jest to zjawisko typowe dla
zaburze psychosomatycznych i stanowi ono istot dylematu z nimi zwi zanego. Problemy, ktre s pierwotn
przyczyn powstawania zale nych od stanu ukadw pami ciowych i takiego uczenia si , zwykle atwo zostaj
rozwi zane, ale psychiczne problemy przez nie spowodowane trwaj nadal! Nowy, zaburzony ukad zyskuje
autonomi funkcjonaln trwa w postaci zwi zanych ze stanem informacji i zachowa , ktre manifestuj si w
sposb niezale ny, cz sto buntuj c si przeciwko wiadomej woli (ego).
Ze wzgl du na wyizolowany charakter symptomu Erickson nie chcia na niego dziaa bezpo redni sugesti
hipnotyczn , mimo e pacjentka go o to prosia. Zdecydowa si zastosowa sposb po redni. Pewnego
wieczoru, w czasie spotkania towarzyskiego, go cie przekonali dziewczyn , aby zgodzia si na
zahipnotyzowanie. Erickson zademonstrowa na niej regresj do wcze niejszego okresu ycia, cofaj c j do
chwili sprzed dwch lat, zanim jeszcze wytworzya nieszcz sne skojarzenie mi dzy sokiem pomara czowym,
olejem rycynowym i powa nym problemem emocjonalnym. Po dwudziestu minutach pozostawania w takiej
regresji (Erickson zwykle potrzebowa tyle czasu, by utrwali stan g bokiej hipnozy) dziewczyna razem z
go mi wypia sok pomara czowy, nie przejawiaj c przy tym niech ci. Ani razu nie usyszaa bezpo redniej
sugestii zach caj cej, by rozwi zaa swj problem. Dano jej jedynie mo liwo wypicia soku, a ona zrobia to z
przyjemno ci . P niej obudzia si z hipnozy, nie pami taj c tego, co si wcze niej zdarzyo. Przez reszt
wieczoru miaa zaintrygowany i zadumany wyraz twarzy, stale obracaa j zykiem w ustach i oblizywaa wargi
tak, jakby prbowaa wyczu jaki nieuchwytny smak". W kilka dni potem powiedziaa, e jakim sposobem
spontanicznie" si wyleczya i odzyskaa swe niegdysiejsze upodobanie do soku pomara czowego.
W opisanym przypadku uderzaj ce jest to, e pacjentka odzyskaa swoje upodobanie do soku
pomara czowego w sposb po redni, cofaj c si do wcze niejszego etapu ycia i nie doznaj c wyuczonych
objaww gastrycznych, ktre mogyby temu przeszkodzi . Z punktu widzenia teorii zapami tywania i uczenia
si zale nego od stanu mo na by powiedzie , e stan regresji do okresu wcze niejszego sta si okr n

drog , ktra pozwolia omin wyuczone p niej objawy o dkowo-jelitowe. Kiedy dziewczyna po raz kolejny
zasmakowaa w soku pomara czowym, objawy straciy sw moc lub wyuczone znaczenie (Rossi, 1973/1980;
Erickson i Rossi, 1976/1980) i nie przeszkodziy temu negatywne oczekiwania wiadomej cz ci jej psychiki.
Taka forma hipnoterapii bardzo r ni si od podej cia tradycyjnego, w ktrym bezpo rednia sugestia ma
odwoa " symptom albo zakaza mu pojawienia si . Po rednia metoda praktykowana przez Ericksona
wykorzystuje naturalne sposoby autoleczenia, ktre s w psychice. Nie ma tu miejsca na natr tn
bezpo redni sugesti , ktra wyra aaby jedynie pewne ograniczone przekonania terapeuty na temat tego, jak
powinno przebiega leczenie. Terapia nast puje nie na skutek rozkazw, ktre s wdrukowywane do umysu
zahipnotyzowanego czowieka, ale przez omini cie tego, co Erickson nazwa wyuczonymi ograniczeniami, oraz
przez docieranie do tych mocy uzdrowicielskich, ktre istniej w ka dym z nas. W opisanym przypadku
wyuczone ograniczenie byo doskonaym przykadem zwi zanego ze stanem ukadu informacji i zachowa ,
ktry zakodowa nieprzyjemny symptom, kc cy si z pierwotnym upodobaniem pacjentki do soku
pomara czowego. Korzystaj c z regresji Erickson dotar do zwi zanego ze stanem symptomu w sposb, ktry
pozwoli uruchomi twrcze siy pacjentki w celu rzeczywistego jej uzdrowienia. Niebawem przedstawi jeszcze
inne przykady na to, e tego rodzaju hipnoterapi mo na wyja ni z punktu widzenia psychobiologii du o
lepiej, ni gdyby wykorzystywa tradycyjn , cz sto zwodnicz koncepcj hipnozy jako programowania psychiki
i zachowania. Sam Erickson okre la programowanie mianem niezbyt wiadomego sposobu" uprawiania
hipnoterapii (Erickson i Rossi, 1979, s. 288).
W swym mao znanym i niedocenianym artykule na temat natury hipnoterapii Erickson (1948/1980) przedstawi
argumenty przemawiaj ce za cakowicie now koncepcj transu, interpretowanego jako okres twrczej
reorganizacji. Oto co napisa (s. 38):
Wprowadzanie i utrzymywanie transu su y temu, by powsta szczeglny stan psychiczny, w ktrym pacjent
mo e na nowo powi za i zreorganizowa swe wewn trzne psychiczne zawio ci oraz wykorzysta mo liwo ci
w sposb zgodny z przeszym do wiadczeniem [...] Terapia jest rezultatem wewn trznej resyntezy zachowania,
dokonywanej przez samego pacjenta. To prawda, e bezpo rednia sugestia mo e wywoa zmian
zachowania pacjenta oraz przynajmniej chwilowo wyleczy jego objawy. Jednak leczenie" takie jest po
prostu reakcj na sugesti , nie poci gaj c za sob tworzenia nowych skojarze i reorganizacji pogl dw,
poj i wspomnie . Tymczasem procesy te s niezb dne do rzeczywistego wyzdrowienia. Leczenie polega na
tworzeniu nowych skojarze i reorganizacji dotychczasowych do wiadcze , a nie na manifestowaniu jakiej
reakcji poprzez zachowanie, ktre mo e w najlepszym razie satysfakcjonowa jedynie obserwatora.
Nast pnym naszym krokiem b dzie szczegowa prezentacja twrczego sposobu podej cia do tworzenia
nowych skojarze i reorganizacji problemw psychosomatycznych. Procesy te opisaem jako nowe metody
komunikacji mi dzy psychik a ciaem i hipnoterapii (Rossi, 1987).

5
NOWE METODY KOMUNIKACJI MI DZY PSYCHIK

A CIAEM

W tym rozdziale skoncentrujemy si na skutecznych metodach stymulowania komunikacji mi dzy psychik a


ciaem. Zobaczymy, e sowa, zwroty, pytania oraz inne strategie badawcze mog udost pni problemy
zakodowane w zwi zanej ze stanem pami ci i spowodowa , e informacje b d wykorzystane w celu
pomagania samemu sobie. Wszystkie opisywane metody polegaj na wyszukiwaniu najlepszych sposobw
uruchamiania ludzkich mo liwo ci, a nie na manipulowaniu czy kontroli zachowania. Nie ma tu miejsca na
warunkowanie (zamaskowane lub jawne), komunikacj pod wpywem czy programowanie. Nie u ywamy nawet
sugestii, konwencjonalnie pojmowanej jako wprowadzanie jakiej idei do umysu pacjenta. Chodzi po prostu o
uzyskanie dost pu do zale nych od stanu systemw pami ci, uczenia si i zachowa oraz wykorzystanie
zakodowanej tam informacji w celu rozwi zywania problemw. rdem kontroli procesu leczenia przez cay
czas jest sam pacjent. Terapeuta to tylko pomocnik, przewodnik i konsultant.
W miar mo liwo ci zawsze korzystamy ze wiatopogl du, postaw i sw samego pacjenta, poniewa one s
najbardziej po dane w docieraniu do zaburzonych obszarw. Skupiamy si na problemach dlatego, e
prowadz one do przeamania ogranicze w rozwoju danego czowieka. Symptomy to cz sto sygnay, e
istnieje potrzeba rozwoju osobowo ci. Wszelkie nasze koncepcje terapeutyczne opieraj si na aktywnym
udziale pacjentw (nawet podczas pierwszej sesji), bo prowadzi to do szybkiego uzyskania przez nich
umiej tno ci radzenia sobie oraz do samowystarczalno ci.
Ka de doj cie jest zmian struktury
Podstawow przesank wszystkich opisanych w tej ksi

ce koncepcji jest stwierdzenie, e ka de doj cie jest

zmian struktury. Za ka dym razem, gdy docieramy do zwi zanych ze stanem wspomnie , efektw uczenia si
czy zachowa , ktre koduj problem, mamy mo no wytworzenia nowych skojarze i dokonania reorganizacji,
czyli przebudowania tego problemu w sposb, ktry jest jednocze nie jego rozwi zaniem. Przesanka ta opiera
si na wykonanych niedawno badaniach nad zapami tywaniem, uczeniem si i poznawaniem, o ktrych
wspomniaem poprzednio (rozdz. 3; Lynch, McGaugh i Weinberger, 1984). Pami nie dziaa jak magnetofon,
za pomoc ktrego po prostu odtwarzamy to, co przedtem zapisali my. Pami
jest zawsze procesem
konstruktywnym, w ktrym za ka dym razem, gdy sobie przypominamy wydarzenie z przeszo ci,
syntetyzujemy nowe, subiektywne do wiadczenie. Pribram (1986) tak opisuje w aktywny, syntetyczny proces
pami ciowy:
Obrazy i inne tre ci psychiczne nie s ani zmagazynowane, ani zlokalizowane" w mzgu. Obrazy i zjawiska
psychiczne s raczej konstruowane dzi ki dziaaniu miejscowych obwodw mzgu, wspomaganemu zazwyczaj
przez to, co przez wej cia sensoryczne napywa ze rodowiska zewn trznego. Podobny mechanizm, w ktry
zaanga owane s motoryczne mechanizmy mzgu, mo e odpowiada za zachowania intencjonalne i planowe.
Dowodw istnienia takiego mechanizmu mo na szuka w Languages of the Brain (J zykach mzgu) i innych
pracach (Pribram, 1971, 1976; Pribram i in., 1981). W wi kszo ci prowadzonych przeze mnie bada chodzio o
pokazanie, e mzg funkcjonuje w sposb aktywny, a nie bierny, o jego interakcje ze rodowiskiem oraz o
wyja nienie procesw skadaj cych si na ten aktywny aspekt psychiki. Badania udowodniy, e kora
wewn trzna oraz formacja limbiczna przodomzgowia aktywnie organizuj wej cia sensoryczne itd.
(patrz przegl d Pribrama, 1980 podkr. E.L.R.).
Psychika i natura ci gle si zmieniaj , stanowi jakby strumie twrczo ci. Irytuje nas, e nasze wspomnienia
o danym wydarzeniu r ni si od wspomnie innych osb oraz e zmieniaj si w miar upywu czasu. Te
zupenie naturalne r nice i zmiany stanowi przedmiot zgryzoty naszych s dziw, ktrzy rozstrzygni cia
prawne opieraj na do naiwnym przekonaniu, e istnieje staa, niezmienna i obiektywna rzeczywisto , w
ktrej fakty s faktami, a nie subiektywnymi konstrukcjami umysu. Prawo wymaga, by wiadek powtarza swoj
relacj za ka dym razem w ten sam sposb. Tymczasem natura umysu jest taka, e ta sama historia powtarza
si , lecz w postaci rozmaitych wariacji. Najwyra niej umys ci gle usiuje uaktualni i ustrukturalizowa
rzeczywisto w zgodzie z nowymi informacjami i pogl dami, ktre spontanicznie wytwarza.
To, co jest zgryzot prawnikw, jest jednak szans dla psychologw. Kiedy np. umys w naturalny sposb
dokonuje przegl du wspomnie z r ni cych si nieco mi dzy sob punktw widzenia, spontanicznie anga uje
si w tworzenie kolejnych rzeczywisto ci. To za wobec zmieniaj cych si ci gle warunkw rodowiskowych
ma warto
przystosowawcz . Ludzie, ktrzy nie uznaj , nie akceptuj i nie potrafi zintegrowa tych
spontanicznych zmian, s skazani na pozbawion elementw twrczo ci egzystencj w zdezaktualizowanej ju
przeszo ci (Rossi, 1972/1985). Wi kszo z nas nie zdaje sobie sprawy, jak silnie jeste my zaprogramowani
na takie wa nie ycie. Za wszelk cen cho na pr no usiujemy chroni nasze przesze style my lenia,
odczucia i zachowania, a do chwili, gdy symptom czy problem stanie si jawnym dowodem na to, e jeste my
nieprzystosowani do ci gych zmian, ktre zachodz wok nas. Nasz problem lub symptom jest wwczas
najlepsz wskazwk do wykonania wewn trznej pracy, ktra pozwoli si nam ponownie zaadaptowa . Za
ka dym razem, gdy analizujemy swj problem (tj. docieramy do niego), mo emy liczy na to, e nasz umys w
poszukiwaniu odpowiedzi spontanicznie zreorganizuje go, ujmie go w nieco inny sposb.
Rozwi zywanie problemw metod trzech krokw
Podczas kongresu dotycz cego ewolucji w psychoterapii poinformowano, e istnieje obecnie okoo 300
r nych jej form (Rossi, 1987). Wszystkie formy terapii w pewnym stopniu wspomagaj komunikacj mi dzy
psychik a ciaem oraz uzdrawianie. Rozwa anie drobnych r nic mi dzy nimi prowadzioby do poczucia
chaosu i zagubienia, a przecie maj one wspln metod rozwi zywania problemw, polegaj c na
wykonywaniu takich oto trzech krokw:
1. Terapeuta i pacjent razem inicjuj proces komunikacji.
2. Anga uj si w prac terapeutyczn pewnego rodzaju.
3. Posiadaj kryteria okre laj ce rozwi zanie problemu, to znaczy wiedz , kiedy przerwa swoj interakcj .
W tradycyjnej hipnoterapii te trzy kroki wygl day nast puj co:
1. Uzyskanie zaufania i dobrego kontaktu.
2. Prezentacja sugestii terapeutycznych su

cych wewn trznej pracy twrczej.

3. Zbudzenie" pacjenta i potwierdzenie rozwi zania problemu (Erickson i Rossi, 1979).


Je li problem nie zosta rozwi zany, te same trzy kroki s powtarzane w odmienny sposb, z u yciem innych
sugestii oraz innych wzorcw pracy wewn trznej z wykorzystaniem tego, czego pacjent nauczy si podczas
pierwszej prby. Ten proces powtarzany jest wielokrotnie i za ka dym razem wykonuje si opisane trzy kroki, w

efekcie czego coraz wi cej wiadomo o stanie wewn trznym i zasobach pacjenta. To z kolei mo e sprawi , e
ka da nast pna prba b dzie bardziej efektywna.
Przedstawiane w tym rozdziale metody trzech krokw s r ne: zarwno proste, jak i skomplikowane. atwo
si ich nauczy w takiej kolejno ci, w jakiej je zaprezentowano, poniewa do wiadczenia nabyte przy
stosowaniu jednej z nich skadaj si na umiej tno ci terapeutyczne potrzebne do efektywnego wykorzystania
nast pnej. Wszystkie s jednak r nymi odmianami tej samej podstawowej formuy. Przyjrzyjmy si jej zatem.
Podstawowa formua dochodzenia. Istot wszystkich zaprezentowanych w tym rozdziale koncepcji
terapeutycznych jest co , co mo na okre li mianem podstawowej formuy dochodzenia, od setek lat
stosowanej na r ne sposoby przez hipnoterapeutw. Erickson i Rossi (1976/1980) okre lili j jako ukryt
dyrektyw . Podstawowa formua dochodzenia r ni si zasadniczo od wszelkich u ywanych poprzednio form
sugestii bezpo redniej i autorytarnej tym, e nie ma w niej wdrukowywania, warunkowania czy programowania
pacjenta zgodnie z pogl dami terapeuty na temat sposobu, w jaki nale y rozwi za problem. Formua ta
dostarcza jakby ram, dzi ki ktrym pacjent dochodzi do powi zanego ze stanem kodu swego wasnego
problemu i stymuluje transdukcj informacji w stopniu pozwalaj cym na uzdrowienie.
Podstawow formu dochodzenia mo na opisywa na wiele r nych sposobw. Zawsze jednak skadaj si
na ni trzy standardowe elementy:
1. Wprowadzenie wyznaczaj ce czas terapii, ktre inicjuje
zapami tywania, uczenia si i zachowa zale nych od stanu.

wewn trzne

poszukiwanie

systemw

2. Dochodzenie do problemw i symptomw zwi zanych ze stanem oraz ich transdukcja.


3. Obserwowalne zachowania, ktre sygnalizuj ,
zako czone.

e procesy dochodzenia i transdukcji terapeutycznej s

Ramka 2. Podstawowa formua dochodzenia


1. Wprowadzenie wyznaczaj ce czas terapii, inicjuj ce poszukiwania wewn trzne
Gdy tylko twj wewn trzny umys (twrcza nie wiadomo
itd.) zorientuje si ,

, duchowy przewodnik

2. Dochodzenie do zwi zanych ze stanem rde problemu


e potrafisz dokona
problemu,

przegl du wa nych wspomnie

zwi zanych ze

rdem

3. Obserwowalne zachowania sygnalizuj ce rozwi zywanie problemu


zamkniesz oczy (obserwowalne zachowanie), by dokona
poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr ony.

tego przegl du, i

Kiedy reakcj pacjenta na formu dochodzenia wewn trznego jest wyciszenie si i zamkni cie oczu,
dysponujemy ju obserwowalnymi zachowaniami, ktre dowodz , e zachodzi praca wewn trzna. Taka
metoda rozwi zywania problemw jest cakowicie naturalna i atwa do zaakceptowania, poniewa korzysta si
tu ze zwykych codziennych procesw, ktre dokonuj si w nas wwczas, gdy na chwil koncentrujemy
uwag , prbuj c si upora z jak
kwesti . Formua ta rozpoczyna i wspomaga proces przegl dania
wspomnie wi
cych si z danym problemem. Zobaczymy te , e istniej r ne sposoby wyra ania formuy
dochodzenia, dzi ki ktrym mo liwe jest uczenie si na nowo, przeksztacanie nieaktualnych idei oraz
znajdowanie drg uj cia dla autoekspresji. Wszystko to ma su y lepszemu rozwi zywaniu problemw.
Badania dotycz ce my lenia twrczego (Rossi, 1972/1985) dowiody, e j dro tego, co nowe, tworzy si zwykle
w naszym wn trzu na poziomie nie wiadomym. Potem wiadoma psychika zwyczajnie przyjmuje now ide ,
zatwierdza j i integruje z dotychczasowymi wzorcami orientacji. Podstawowa formua dochodzenia dostarcza
okazji, by na ni e wiadomy m poziomie, u samych rde twrczo ci wydarzyo si co nowego. Jest to
sposb, aby skupi psychiczne zasoby pacjenta (np. zale ne od stanu wspomnienia, skojarzenia sensorycznopercepcyjne, emocje, nawyki, r ne wzorce uczenia si itd.) oraz zaanga owa je w twrcze rozwi zywanie
problemw. Z niedawno wykonanych bada dotycz cych neurobiologii uczenia si (Rosenzweig i Bennett,
1984) wynika, e podczas uczenia si w odpowiednich komrkach mzgu zachodzi synteza nowych biaek.
Mo emy wi c przypuszcza , e r ne odmiany formuy dochodzenia, o ktrych piszemy w tym i nast pnych
rozdziaach, rzeczywi cie wspomagaj wewn trzn syntez nowych struktur biakowych, ktre mog stanowi
biologiczn podstaw nowych zachowa i do wiadcze zmysowych" (Erickson, Rossi, 1976).
Przyjrzyjmy si zatem dokadnie niektrym odmianom podstawowej formuy dochodzenia tym, ktre s
szczeglnie przydatne z punktu widzenia klinicznego.

Dochodzenie do zwi zanych ze stanem zasobw w celu rozwi zywania problemw. Metoda trzech
krokw, polegaj ca na rozwi zywaniu problemw przez dochodzenie do wewn trznych zasobw pacjenta, bya
pierwotnie opisana przez Ericksona i Rossiego (1979, s. l-l 4) jako podstawowy model hipnoterapii. Tutaj
traktujemy j szerzej jako procedur przydatn do bardzo wielu problemw, ktre pacjenci mog
rozwi zywa sami w czasie, gdy dokonuj pracy wewn trznej.
Faza 1. Sygnalizowanie gotowo ci do pracy wewn trznej. W pierwszej fazie terapeuta prosi pacjenta, by
dokona przegl du historii oraz natury swego problemu. w przegl d wzbudza pewnego rodzaju aktywno ,
polegaj c na dochodzeniu i restrukturalizowaniu, ktre zachodzi spontanicznie. Aktywno
ta jest
charakterystyczna dla wszelkich procesw pami ciowych. Zatem przegl d taki inicjuje rzeczywisty proces
terapii, nawet je li pacjent jest przekonany, e tylko mwi o problemie. W pozytywnej atmosferze wytworzonej
dzi ki opartej na empatii transakcji terapeutycznej cz sto spontanicznie zachodzi remisja symptomu lub te
pojawia si intuicyjna wiedza na temat sposobu rozwi zania problemu. Terapeuta wspiera oczywi cie te
wst pne poszukiwania, pomagaj c pacjentowi zda sobie spraw , e wewn trzny umys czy twrcza
nie wiadomo ci gle dokonuje wewn trznej pracy, dzi ki ktrej wyprbowuje cz sto w udany sposb
r ne elementy caego procesu rozwi zywania problemu. Nast pnie zach ca pacjenta, by przemy la np.
wcze niejsze sytuacje yciowe, w ktrych on sam lub kto znajomy mg rozwi za podobny problem.
Kulminacyjnym punktem pierwszej fazy jest utworzenie pozytywnej struktury terapeutycznej: moment, gdy
pacjent z nadziej czeka na odpowied terapeuty. Odpowiedzi jest wprowadzenie pacjenta w wewn trzny
proces rozwi zywania problemu, wygl daj ce mniej wi cej tak:
A teraz, skoro ju jeste gotw kontynuowa terapi na g bszym poziomie, mo esz zacz
e uwra liwisz si na samego siebie" (przerwa).
Gdy g boka warstwa twego umysu zorientuje si , e wie, jak rozwi za
poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr ony, i wtedy zamkniesz oczy".

od tego,

ten problem (przerwa),

W przeci tnej sytuacji terapeutycznej pacjent dysponuje wystarczaj c podstaw w postaci kulturowych
systemw odniesie , ktra pozwala mu oczekiwa , e twrcze rozwi zywanie problemw zacznie si od
refleksji oraz pracy w stanie relaksacji. W rzeczywisto ci, gdy pacjent znajduje tak pozycj ciaa, w ktrej jest
odpr ony, i gdy jak mu polecono zamyka oczy, terapeuta dysponuje ju obserwowalnymi zachowaniami,
ktre wskazuj , e tworz si idealne wewn trzne warunki psychobiologiczne sprzyjaj ce leczeniu. Wyra enie
poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr ony" nie jest jedynie utart formuk . Inicjuje ono pewne
przesuni cie w systemie rwnowagi autonomicznej z dominacji ukadu sympatycznego w stron dominacji
ukadu parasympatycznego. Powoduje to obni enie cakowitego poziomu pobudzenia (ARAS) pacjenta,
poniewa zmniejsza si stymulacja proprioceptywna i kinestetyczna z mi ni ciaa. To z kolei sprawia, e
pacjent przestaje zwraca uwag na nie zwi zane ze spraw bod ce zewn trzne, a skupia si na
wewn trznych wspomnieniach, wynikach uczenia si i zachowaniach zale nych od stanu, ktre musz by
zaanga owane w rozwi zywanie problemu. Zamkni cie oczu powoduje natychmiastowe wzmo enie fal alfa (a
w ostateczno ci i fal teta), ktre powstaj w mzgu. Wytwarzanie tych fal wi e si z twrczym odczuwaniem i
odbiorem wra e oraz doznaniami wyobra eniowymi. To z kolei oznacza, e umo liwili my zmian my lenia
racjonalnego i linearnego (charakterystycznego dla lewej pkuli) na bardziej pierwotn , holistyczn form
przetwarzania, wa ciw pkuli prawej i blisko powi zanej z psychosomatycznym, limbiczno-podwzgrzowym
systemem transdukcji informacji.
Mo e si jednak zdarzy , e zamiast si zrelaksowa , zamkn oczy i skupi na swym wn trzu, pacjent b dzie
coraz bardziej czujny, niespokojny i wyczerpany. To wskazuje, e jeszcze nie stworzono idealnych dla
pierwszej fazy warunkw terapeutycznych, i mo e sugerowa , e istnieje jaka kwestia, ktr chciaby si
zaj , zanim zacznie twrczy proces rozwi zywania problemu. W takiej sytuacji terapeuta musi ponownie
skupi uwag pacjenta, posuguj c si pytaniami badawczymi. Mo e to wygl da na przykad tak:
Ciekaw jestem, czy istniej jakie pytania lub problemy, ktrymi chciaby si zaj
prac wewn trzn ?"

, zanim podejmiesz

To precyzyjnie sformuowane pytanie badawcze ukrywa w sobie istotn tre : pacjent podejmuje prac
wewn trzn dopiero wtedy, gdy zajmie si wszelkimi innymi problemami (Erickson i Rossi, 1979. 1980;
Erickson, Rossi, 1976). Tre
ta jest rwnie jakby instrukcj wspomagaj c planuj ce funkcje kory
przedczoowej. Aby prze ledzi jeszcze te problemy, trzeba zorganizowa i rozmie ci w czasie elementy
pracy wewn trznej. Gdy pacjent ju tego dokona, terapeuta mo e znowu zaproponowa zasygnalizowanie
gotowo ci do pracy wewn trznej.
Kiedy g boka warstwa twego wewn trznego umysu zorientuje si , e jest w stanie rozwi za
problem (przerwa), poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr ony, i wtedy zamkniesz oczy".
Pierwsza faza, w ktrej osi ga si

gotowo

do pracy wewn trznej, jest wi c powtarzaln

ten

procedur

terapeutyczn . Mo na j ponawia wielokrotnie po to, by od razu rozwika wszelkie kwestie zakcaj ce


proces, w ktrym pacjent zwraca si ku swemu wn trzu i w spokoju rozwi zuje problem. Kiedy ju nast pi
odpr enie i zamkni cie oczu, terapeuta mo e przej do drugiej fazy.
Faza 2. Dochodzenie do zwi zanych ze stanem zasobw. Po tym, jak hipnotyzowany zamknie oczy,
terapeuta mo e pozwoli , by proces pracy wewn trznej dokonywa si przez pewnien czas sam, w cakowitym
spokoju. Bardzo cenne jest obserwowanie pacjenta w tym krtkim okresie, poniewa b dzie mo na zauwa y
wiele rozmaitych wzorcw reagowania. Czasem b dzie to lekkie drganie powiek podczas zamykania oczu,
ktre jest charakterystyczne dla klasycznej indukcji hipnotycznej. Czasami w tym samym momencie widoczne
b dzie unoszenie gaek ocznych lub zez zbie ny. Niektrzy badacze (Spiegel i Spiegel, 1978) pisz , e s to
wskazwki zdolno ci do zapadania w stan g bokiej hipnozy. Po zamkni ciu oczu powieki mog przez chwil
ulega delikatnym, szybkim drganiom w paszczy nie pionowej, ktre sygnalizuj dochodzenie do zwi zanych
ze stanem procesw wewn trznych. Bywa, e gaki oczne poruszaj si szybko w paszczy nie horyzontalnej,
co sugeruje, e pacjent aktywnie obserwuje jaki wewn trzny krajobraz. Czasami mo na te dostrzec powolne,
obszerne zataczanie gakami ocznymi przy zamkni tych powiekach (Weitzenhoffer, 1971), co z kolei wskazuje
na g bokie stany zmienionych dozna . Wszystkie opisane ruchy oczu s dowodami na to, e pacjent jest
zaanga owany w proces poszukiwa , idealnie odpowiadaj cy tej fazie pracy wewn trznej. Bywa te tak, e
pacjent jest po prostu spokojny i nie wyst puj u niego adne ruchy. W rzeczywisto ci zale no mi dzy
jako ci pracy wewn trznej a nasileniem zewn trznej aktywno ci cielesnej wydaje si mie charakter
odwrotnie proporcjonalny (Erickson i Rossi, 1981).
Ramka 3. Dochodzenie do zwi zanych ze stanem zasobw w procesie
rozwi zywania problemw
1. Gotowo

do pracy wewn trznej

Kiedy g boka warstwa twego wewn trznego umysu zorientuje si , e jest w


stanie rozwi za ten problem (przerwa), poczujesz, e jeste coraz bardziej
odpr ony i wtedy zamkniesz oczy.
2. Dochodzenie do zwi zanych ze stanem zasobw i ich transdukcja
Teraz twj wewn trzny umys mo e nadal pracowa nad rozwi zywaniem
problemu w sposb cakowicie zgodny z twoimi potrzebami (przerwa).
Twj umys mo e na r ne sposoby wykorzysta wspomnienia, do wiadczenia
yciowe i zdolno ci, z ktrych dot d nie zdawae sobie sprawy.
3. Potwierdzenie rozwi zania problemu
Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e dalej mo e skutecznie zajmowa
si tym problemem, ty poczujesz, e masz ochot si poruszy (przerwa),
Otworzysz oczy i obudzisz si zupenie rze ki.
Terapeuta od czasu do czasu mo e zapyta pacjenta o to, czego do wiadcza on w swym wn trzu wtedy, gdy
na zewn trz manifestuje r ne wzorce zachowa . Jak dot d w dziedzinie tej dokonano bardzo niewielu bada
eksperymentalnych, nie zawsze wi c wiemy, ktre indywidualne wzory reagowania mog dostarczy
u ytecznych informacji na temat procesu terapii. W ka dym razie gdy ten stan wewn trznego zaanga owania
pacjenta trwa ju kilka minut, mo emy rozpocz
drug faz dochodzenia do zwi zanych ze stanem
zasobw i ich transdukcji. Robimy to w taki mniej wi cej sposb:
Teraz twj wewn trzny umys mo e ju cakowicie samodzielnie pracowa
problemu w sposb w peni zgodny z twoimi potrzebami (przerwa).

nad rozwi zaniem

Twj umys mo e na r ne sposoby wykorzysta wspomnienia, do wiadczenia yciowe i zdolno ci, z


ktrych dot d nie zdawae sobie sprawy".
Te zupenie zwyczajnie brzmi ce zdania nios ze sob tre ci, ktre w subtelny sposb wspomagaj proces
rozwi zywania problemu. Fragment: Twj wewn trzny umys mo e ju cakowicie samodzielnie pracowa ..."
sugeruje, e nast puje stopniowe oddzielanie wiadomie sterowanej aktywno ci my lowej lewej pkuli
(jednostka steruje tu swoimi my lami w sposb zamierzony) od organizuj cego, autonomicznego i pierwotnego
procesu zachodz cego w pkuli prawej. Sabnie nieco moc tych ukadw odniesie , z ktrych zwykle korzysta
wiadomy umys, oraz moc nawykowych wzorcw aktywno ci (mog one by czynnikiem wzmagaj cym
problem) na rzecz przetwarzania bardziej pierwotnego i autonomicznego, ktre daje nadziej na twrcze
rozwi zanie problemu.
Drugie zdanie: Twj umys mo e na r ne sposoby wykorzysta

wspomnienia, do wiadczenia

yciowe i

zdolno ci, z ktrych dot d nie zdawae sobie sprawy" jest sposobem dochodzenia i transdukcji systemw
zapami tywania, uczenia si i zachowa , ktre trzeba w czy w proces rozwi zywania problemw. Idealnie
byoby, gdyby pacjenci otrzymywali t bardzo stymuluj c informacj z u yciem ich wasnych sw oraz
terminw spjnych z ich systemami przekona .
Tabela 3 zawiera rozmaite wska niki poznawcze, emocjonalne, sensoryczno-percepcyjne i behawioralne, ktre
dowodz znacznego zaanga owania w prac wewn trzn , polegaj c na dochodzeniu do zale nych od stanu
wspomnie i nawykw koduj cych problemy oraz na reorganizacji ich struktury. Rozpoznanie tych oznak jest
bardzo warto ciowe, poniewa informuj one o tym, kiedy pacjent jest bardziej podatny na zmian pod
wpywem terapii. Na przykad, gdy pacjenci pacz , doznaj pewnych stanw emocjonalnych, ktre czyni ich
zdolnymi, by zareagowa na pytania i inne zabiegi terapeuty w pewien szczeglny, uzdrawiaj cy sposb. Pod
wpywem g bokiej relaksacji lub katalepsji terapeutycznej (bezruch ciaa po czony z intensywn prac
wewn trzn ) niektrzy pacjenci mog si sta bardziej podatni na te zwi zane ze stanem uczucia, impulsy,
wyobra enia i idee, ktre s cenne dla terapii, bo pomagaj im zmieni struktur swych dominuj cych, a
obci onych problemem sposobw my lenia i funkcjonowania.
Faza 3. Potwierdzenie rozwi zania problemu. Trzecia faza (potwierdzenie rozwi zania problemu i
zako czenie sesji terapeutycznej), podobnie jak dwie pierwsze, opiera si na wewn trznej reaktywno ci
pacjenta na ukryte polecenia terapeuty. Gdy ten ostatni czuje, e za pomoc terapii osi gni to ju
wystarczaj co du o, mo e w nast puj cy sposb zainicjowa trzeci faz :
Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e rozwi zae problem w takim stopniu, w jakim to byo mo liwe,
i e dalej mo esz si nim skutecznie zajmowa , poczujesz, e masz ochot si poruszy , otworzysz oczy i
obudzisz si zupenie rze ki".
Po otwarciu oczu pacjent zwykle si przeci ga i przybiera inn pozycj . Ta spontaniczna zmiana uo enia ciaa
jest po cz ci reakcj na sowa terapeuty (poczujesz, e masz ochot si poruszy "), a po cz ci stanowi
naturalne, spontaniczne dostosowanie si do zale nych od stanu sposobw normalnego funkcjonowania w
wiecie spoecznym. Pacjenci, ktrzy posiadaj dar doznawania g bokich stanw zmienionych (ktre
tradycyjnie kojarz si z hipnoterapi ), cz sto relacjonuj , e byli na zewn trz", daleko", naprawd wewn trz
tego", w transie" czy te , e byli pod wpywem narkotykw albo hipnozy". Przez krtki czas wiat mo e si im
wydawa ja niejszy. Mo e nawet nast pi poczucie utraty lub nasilenia trzeciego wymiaru. Przez par minut
wiat wydaje si g bszy lub bardziej paski. Wszystkie te spontanicznie podawane informacje na temat
zmienionych stanw traktuje si jako zupenie naturalne, pozytywne wska niki, e praca wewn trzna bya
efektywna. Dowodz one, e pacjent dotar do zjawisk zale nych od stanu w takim stopniu, e mo e w celach
terapeutycznych zmieni ich struktur .
Pacjenci zwykle spontanicznie wygaszaj uwagi dotycz ce do wiadcze wewn trznych oraz konstruktywnych
zmian, ktre nast piy w obr bie symptomu (problemu). Jest to cakowicie zgodne ze sposobem, w jaki
zainicjowano faz trzeci : Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e dalej mo esz si sam skutecznie
zajmowa tym problemem, poczujesz e masz ochot si poruszy (przerwa). Otworzysz oczy i obudzisz si
zupenie rze ki".
Tabela 3. Lista niektrych wska nikw poznawczych, emocjonalnych, sensoryczno-percepcyjnych i
behawioralnych, ktre dowodz znacznego zaanga owania w prac wewn trzn i zjawiska zale ne od stanu
Fazy snu
Literalizm
zawienie
Mowa ograniczona lub nieobecna
Ograniczenie ruchw
Op nienie odruchw mrugania, przestrachu i poykania
Przeci ganie si
Reakcje emocjonalne
Ruchy gaek ocznych
Ruchy zwolnione lub ich brak
Spokj, odpr enie
Spontaniczne pojawianie si stanw zmienionych:
Amnezja
Halucynacje

Regresja do wcze niejszego okresu


Znieczulenie
Znieksztacenie czasu
Spowolnienie oddechu
Twarz zrelaksowana
Uczucie oddalenia (od czenia)
Zaczerwienienie lub zbledni cie twarzy
Zamykanie i otwieranie oczu
Ziewanie
Zmiany sensoryczne, mi niowe i somatyczne
Zmiany szeroko ci renic Zmiany wokalne
Znieksztacenia sensoryczno-percepcyjne
Zwolnione reakcje motoryczne i my lenie Zwolniony puls
Na podstawie: Erickson i Rossi, 1976
Sowa te sugeruj , e a do chwili, gdy pacjent poczuje, e jego zdolno radzenia sobie z problemem wzrosa,
nie pojawi si ch poruszenia si . Ukryta w nich tre podobnie jak wszystkie inne ukryte tre ci pozwala
nie wiadomym procesom pacjenta na wolny wybr. W tym przypadku chodzi o swobodne zako czenie pracy
wewn trznej w jego wasnym stylu oraz zadecydowanie, kiedy mo na si poruszy i obudzi .
Zdanie: Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e dalej mo esz si sam skutecznie zajmowa tym
problemem" zawiera pewn twrcz dwuznaczno , ktra znowu pozwala, aby nie wiadomo
pacjenta
dokonaa wyboru najbardziej odpowiedniego i zgodnego z najlepszym dla niego sposobem funkcjonowania.
Mo e ona by w stanie rozwi za problem tu i teraz, w czasie sesji terapeutycznej, lub mo e si okaza , e
b dzie musiaa kontynuowa prac wewn trzn jeszcze po zako czeniu sesji. Twrcza wieloznaczno
wspomaga wolny wybr! Wszyscy wszak funkcjonujemy na wielu poziomach; prowadz c pozornie normalne
ycie na jednym poziomie i odgrywaj c pewne role, mo emy by rwnocze nie zaanga owani w g boko
twrcz prac wewn trzn i zmian struktury wasnego ja" na poziomach, ktre nas przygotowuj do nowych
rl i form dziaania w przyszo ci.
Wyzwalanie uzdrawiania za po rednictwem psychiki. Przedstawiona odmiana podstawowej formuy
dochodzenia wywodzi si z wielu r nych rde. Filozofowie tacy jak Vaihinger (1911) czy konstruktywi ci
(Watz-lawick, 1984) dyskutuj nad wykorzystaniem wyobra ni (zjawiska gdybania" i samospeniaj cych si
proroctw) do ksztatowania do wiadczanej rzeczywisto ci oraz tzw. przeznaczenia. Gdy pozwalamy
nie wiadomo ci (za po rednictwem jej autonomicznych procesw twrczych) na to, by tworzya nasz
przyszo , stajemy si ofiarami przeznaczenia. Jednak gdy dokonujemy pracy wewn trznej, ujmujemy
tworzenie swej przyszo ci we wasne r ce. Erickson pracowa nad czym , co nazwa pseudoorientacj w
czasie. Bya to metoda, dzi ki ktrej pacjent mg kreowa swoj przyszo przez dochodzenie do wasnych
mo liwo ci wewn trznych, ktre istniay w formie zaledwie embrionalnej, oraz przez ich rozwijanie. Niektrzy
klinicy ci do dzi badaj wykorzystywanie wyobra ni jako gwnej modalno ci uatwiaj cej wprowadzenie w
ycie pozytywnych proroctw o samospeniaj cym si charakterze (Achterberg, 1985; Shorr, Sobel, Robin i
Connella, 1980), a tym samym sprzyjaj cej uzdrawianiu. Inni korzystaj z takich modalno ci jak zmys czucia,
ktry Gendlin (1978) opisa jako istot zmiany psychoterapeutycznej.
W naszej koncepcji zakadamy wykorzystywanie tylu modalno ci transdukcji informacji mi dzy psychik a
ciaem, do ilu ma dost p jednostka. Formua dochodzenia stanowi adaptacj metody rysunkw zasobw
wewn trznych Millsa i Crowleya (1986). Autorzy ci wykorzystywali t strategi w pracy z dzie mi. Prosili
dziecko, by narysowao (1) problem, ktry w danej chwili odczuwa; (2) rozwi zany problem; (3) jak si dosta z
pierwszego rysunku do drugiego. W swej pracy z dorosymi zmodyfikowaem t metod wprowadzaem
sugesti , ktra miaa stymulowa wewn trzne poszukiwania w tych trzech obszarach.
Ramka 4. Wyzwalanie uzdrawiania za po rednictwem psychiki
1. Sygna gotowo ci dokonania przegl du obecnych problemw
Kiedy twj wewn trzny umys b dzie gotowy, by dokona przegl du wszystkich
aspektw twojego aktualnego problemu (przerwa), poczujesz, e jeste coraz
bardziej odpr ony i wtedy zanikniesz oczy (przerwa). Przyjrzyj si szczeglnie
tym jego elementom, z ktrymi jeszcze nie umiesz sobie poradzi .
2. Wyzwalanie obecnego i przyszego uzdrawiania

A teraz zastanw si nad mo liwo ciami uzdrawiania w przyszo ci. Jak widzisz
samego siebie? Co robisz teraz, gdy problem cakowicie znikn ? (przerwa)
Pozwl, by twj wewn trzny umys zobaczy, jak zamierzasz przej od problemu
(przerwa) do przyszo ci, gdy ju zostaniesz uzdrowiony (przerwa). Jakie kroki
podejmujesz, aby wspomc swoje uzdrawianie? (przerwa)
3. Potwierdzenie uzdrowienia
Kiedy twj wewn trzny umys zorientuje si , e mo e sam kontynuowa proces
leczenia, i gdy twj wiadomy umys zorientuje si , e mo e w tym procesie
wspuczestniczy (przerwa), poczujesz, e si przeci gasz, otwierasz oczy i
budzisz si zupenie rze ki i peen si.
W drugiej poowie ksi ki dokadniej przyjrzymy si niektrym drogom fizjologicznym, ktrymi przebiegaj
procesy uzdrawiania. Z psychobiologicznego punktu widzenia formu dochodzenia mo na traktowa jako
sposb wykorzystania planuj cych funkcji kory przedczoowej, a tak e zmagazynowanych obrazw
wewn trznych zasobw i procedur rozwi zywania problemw, ktre mog by zakodowane w niedost pnych
niegdy wzorcach powi zanych ze stanem. Wgl dowi czy te spontanicznemu u wiadomieniu sobie
zapomnianych tre ci cz sto towarzyszy uczucie ulgi emocjonalnej. Fakt ten jest typow oznak , e osi gni to
ju i za pomoc terapii /mieniono struktur wzorcw zapami tywania, uczenia si i zachowa . Rwnocze nie z
rozwi zaniem problemu nast puje psychologiczna zmiana orientacji (pacjent zaczyna patrze w przyszo ),
ktrej towarzysz nowe bod ce i ukady odniesienia, umo liwiaj ce wyrwanie si z ram aktualnego problemu,
ktre ograniczay dost p do zasobw wewn trznych pacjenta.
Skalowanie symptomw i regulowanie ich nasilania. Ta odmiana podstawowej formuy dochodzenia
wprowadza dwa nowe elementy: (1) skalowanej doznawanej aktualnie intensywno ci problemu przez
przypisanie jej warto ci liczbowej; (2) nasilanie symptomu lub problemu, polegaj ce na nakonieniu pacjenta, by
zrobi co pozornie paradoksalnego: dobrowolnie powi kszy problem. Psychobiologiczna orientacja, ktr tu
reprezentujemy, wskazuje bowiem, e skalowanie mo e si okaza sposobem koordynowania j zykw oraz
dziaa prawej i lewej pkuli mzgowej pod k tem problemu. W prawej pkuli jest on zakodowany w postaci
procesw analogiczno-metaforycznych, typowych dla emocji, mowy ciaa czy marze , i w tej formie jest
niedost pny dla linearnych, logicznych i racjonalnych metod rozwi zywania, charakterystycznych dla pkuli
lewej. Skalowanie jest sposobem dotarcia do procesw zachodz cych w lewej pkuli oraz wi zania ich z
problemem. Dzieje si tak dlatego, e lewa pkula jest oswojona zarwno z liczbami, jak i wyra eniami typu:
bardziej lub mniej intensywny, wi kszy lub mniejszy.
Prosz c pacjentw o to, by do wiadczyli swego problemu, zwracamy si prawdopodobnie ku procesom
zachodz cym w prawej pkuli, ktrym atwiej jest dotrze do zale nego od stanu kodu. Prosz c ich
rwnocze nie o skalowanie, przypuszczalnie uruchamiamy i skupiamy na jednym celu umiej tno ci lewej
pkuli, ktrymi mo na kierowa w sposb bardziej wiadomy. Z kolei kiedy p niej prosimy ich, by kilkakrotnie
w szybkim tempie raz powi kszali, raz zmniejszali swj problem, prawdopodobnie ka emy im koordynowa
prac obu pkul, dzi ki czemu zyskuj oni lepszy dost p do emocjonalnych i behawioralnych przejaww
problemu oraz wi ksz umiej tno ich kontrolowania.
Interakcje prawej i lewej pkuli ewoluuj wedug nast puj cej zasady: pewne funkcje, ktre na pocz tku swego
rozwoju w prawej pkuli maj charakter wyra nie lokalny, stopniowo zyskuj nadrz dn , kontroln rol w
pkuli lewej. Na przykad, przeci tny czowiek, ktry lubi sucha muzyki, wykorzystuje w czasie suchania
gwnie pkul praw , podczas gdy u skupionego na muzyce profesjonalisty dominuj c rol odgrywa pkula
lewa (Mazziotta, Phelps, Carson i Kuhl, 1982; Phelps i Mazziotta, 1985). Mo emy wi c przypuszcza , e
pacjent, ktry powtarza skalowanie symptomu zakodowanego pierwotnie w prawej pkuli, mo e doprowadzi
do tego, e kontrol nad nim przejmie pkula lewa. Dzieje si tak na skutek uzyskiwania coraz wi kszej
wprawy w intensyfikowaniu i osabianiu symptomu. Oznacza to, e badanie za pomoc tomografii
komputerowej wykazaoby, i przez powtarzanie skalowania i stopniowe osi ganie kontroli nad zaburzonym
zachowaniem dominacja prawej pkuli ust puje dominacji pkuli lewej. Takiej samej zmiany mo na oczekiwa
u pacjentw, ktrzy nauczyli si kontrolowa swe symptomy za pomoc biologicznego sprz enia zwrotnego.
Ramka 5. Skalowanie symptomu lub problemu
1. Skalowanie symptomu
Oce na skali od 1 do 100 (100 odpowiada najwi kszej intensywno ci), ktra
liczba okre la stopie , w jakim w tej chwili doznajesz swego problemu. Zrb to
od razu.

od razu.
2. Regulowanie nasilenia problemu
Teraz pozwl, by problem si powi kszy. Oszacuj go na skali. Teraz niech si
zmniejszy. Oszacuj go na skali. Itd.
3. Potwierdzenie reakcji na terapi
( wiczenie terapeutyczne ko czy si , gdy staje si oczywiste, e pacjent wynis
z niego korzy ci. Ich przejawem jest obni enie warto ci liczbowej, ktr
pierwotnie przypisa problemowi, oraz wyra enie pewno ci, e jest w stanie
nadal u ywa opisanej procedury w celu coraz lepszego radzenia sobie z nim w
przyszo ci).
Terapia paradoksalna. Tak zwane paradoksalne aspekty opisanego sposobu podej cia do problemu i jego
leczenia wymagaj dalszych komentarzy, poniewa paradoks jako nowa forma terapii zacz ostatnio
wzbudza wielkie zainteresowanie (Seltzer, 1985; Weeks i L'Abate, 1982; Zeig, 1980a, b). Z
psychobiologicznego punktu widzenia terapia paradoksalna nie jest wcale paradoksem: jak widzieli my,
nasilanie symptomu lub problemu jest naprawd najbardziej bezpo rednim sposobem prowadz cym do jego
psychobiologicznych rde, zakodowanych w obr bie mzgowych systemw pami ci, uczenia si i zachowa
zale nych od stanu. Terapia paradoksalna wydaje si wi c paradoksem jedynie z logicznego punktu widzenia,
ktrym posuguje si pacjent, prbuj c unikn doznawania i wyra ania problemu w nadziei, e ten zniknie.
Unikanie, wypieranie czy blokowanie problemu prowadzi jednak tylko do tego, e jednostka nie jest w stanie do
niego dotrze i zmieni jego struktury przez terapi . To, e problem czy symptom powraca do pacjenta, jest
przejawem dziaania psychiki i natury, ktre prbuj wydoby go na powierzchni wiadomo ci i w ten sposb
doprowadzi do jego rozwi zania.
Jak zauwa yli my wcze niej, badania nad neurobiologi pami ci i uczenia si wskazuj , e proces nabywania
czego i odtwarzania nie jest tylko samym nabywaniem i odtwarzaniem jest to zawsze syntetyczny proces
rekonstrukcji. Nasilanie symptomu jest wi c w rzeczywisto ci procesem jego rekonstrukcji. Kiedy jak osob
prosimy, by zamiast stawia opr symptomowi, zacz a go dobrowolnie do wiadcza , w drastyczny sposb
zmieniamy t dynamik wewn trzn i zale nie od stanu systemy zapami tywania i uczenia si , ktre pozwalaj
mu rozkwita . Sprawiamy, e z dziaania oddzielonego i mimowolnego przeksztaca si w dziaanie dowolne, a
zatem likwidujemy jego powi zanie ze stanem. Prosz c o okre lenie intensywno ci symptomu na skali,
zmieniamy go, przydaj c mu now , wiadom orientacj warto ciuj c . Ta nowa orientacja natychmiast
powoduje nasilenie procesw rozwi zywania problemu, wzmaga zdolno do skutecznego radzenia sobie i
prowadzi do mocniejszego powi zania ego pacjenta z oddzielonym niegdy symptomem.
O skuteczno ci klinicznej opisanych metod paradoksalnych wiadczy fakt, e s one obecnie wykorzystywane
przez wiele r nych szk psychoterapeutycznych (ktre metodom tym nadaj rozmaite nazwy). Jednak wielu
teoretykw reprezentuj cych te szkoy przyznaje, e wyja nienie, dlaczego metody te s skuteczne, jest dla
nich stale
rdem zakopotania. Poniewa
podobnych uczu
doznaj
reprezentanci orientacji
psychobiologicznej, warto byoby przyjrze si r nym nazwom i formuom, ktre stosowano w odniesieniu do
metod paradoksalnych. Koncepcja psychobiologiczna mogaby stanowi ich wsplny mianownik (Seltzer, 1985,
s. 20):
Po psychoanalizie, w ktrej psychoterapeuta spenia rol wzorca, odziedziczyli my okre lenia: antysugestia",
pj cie za oporem", przy czenie si do oporu", odbijanie (odzwierciedlanie) oporu", odchodzenie z oporem
na bok", modelowa przesada", umacnianie obrony", redukcja do absurdu", odtwarzanie przejawu psychozy",
odzwierciedlanie znieksztace dokonywanych przez pacjenta", branie udziau w fantazjach pacjenta",
wykrzykiwanie z siebie (out-crazying), wykorzystywanie pacjenta jako konsultanta". Je li chodzi o terapi
behawioraln , elementy paradoksalne dostrzec mo na w takich procedurach, jak: wybuch" (blowup),
implozja", wypywanie" (flooding), wyuczona bezradno ", trening zmasowany", trening negatywny",
intencja paradoksalna", nasycenie stymulacyjne" i planowanie symptomu". W terapii gestalt, gdzie okre lenie
paradoks" jest rzadko stosowane, prb paradoksalnego sprzyjania zmianom dostrzec mo emy w okrutnych
pozornie sugestiach terapeuty, aby pozosta w (negatywnym) doznaniu", wyolbrzymi uczucie" (czucie,
doznanie, mow , ruch itd.). Wreszcie w koncepcjach terapii opartych na systemach komunikacyjnych z ca
pewno ci najbardziej otwarcie popieraj cych i wyja niaj cych strategie paradoksalne znajdziemy taki oto
zbir terminw i tytuw: technika dezorientacji", deklarowana bezradno ", wyolbrzymianie poo enia",
nakaz paradoksalny", instrukcje paradoksalne", paradoksalne rytuay i zadania", paradoksalne przekazy
pisemne", powstrzymywanie (lub zakazywanie) zmiany", przewidywanie nawrotu", zalecanie nawrotu",
pozytywna konotacja" (lub interpretacja"), restrukturalizacja", redefiniowanie" i przywracanie etykietek",
zalecanie symptomu" (lub zalecanie oporu, symptomu czy systemu"), paradoks terapeutyczny" i

terapeutyczne podwjne zwi zanie". Greenberg w artykule nosz cym intryguj cy podtytu The Power of
Negative Thinking (Pot ga my lenia negatywnego, 1973) okre la cz
powy szych metod jako techniki
wbrew oczekiwaniom". Niech to posu y za przypomnienie uczynionej wcze niej uwagi, e paradoksaln
esencj wszystkich tych metod jest ich pozorna nieracjonalno z punktu widzenia pacjenta.
Nasz uproszczony sposb skalowania i regulowania nasilenia problemu mo e by wzbogacony przez niektre
interpretacje i sownictwo wszystkich metod docierania do symptomw i problemw oraz ich restrukturalizacji.
Ujmowanie i transdukcja informacji. W psychoanalizie poszukuje si rozwi zania problemw i symptomw
za pomoc
analizy; behawioryzm zakada zastosowanie warunkowania i wygaszania. Koncepcja
psychobiologiczna prbuje uchwyci symptomy i problemy i dokona ich transdukcji tak, by przybray form
twrczo ci. Ideodynamiczne ujmowanie i transdukcja problemw i symptomw mog nam pomc dotrze do
niewyczerpanych zasobw twrczo ci terapeutycznej oraz sposobw uzdrawiania. Zaanga owane zostaj
wszystkie modalno ci sensoryczno-percepcyjne: wzrok i wyobra enia wzrokowe, such, czucie
proprioceptywne i kinestezja, w ch, smak oraz wszelkie mo liwe ich kombinacje, poniewa stanowi one
znacz cy aspekt zarwno komunikacji psychosomatycznej, jak i ludzkiej to samo ci. Ramka 6 przedstawia
niektre podstawowe kanay, su ce do transdukcji tych zale nych od stanu modalno ci.
Ramka 6. Modalno ci zale ne od stanu w komunikacji mi dzy psychik a ciaem

Niektre podstawowe procesy zmiany psychicznej widoczne w marzeniach i


psychoterapii. Ka da z tych modalno ci ludzkiego doznawania ma cechy zale ne od
stanu. Wszystkie anga uj si w proces transdukcji informacji, ktry jest istot
rozwi zywania problemw i symptomw
(Za: Rossi, 1972/1985)
W rozdziale drugim wspomnieli my o oryginalnym pomy le Bernheima, ktry za podstawowy mechanizm
transdukcji informacji w hipnozie uzna ideodynamik . W rozdziale czwartym omwili my dokonywane przez
Ericksona eksperymenty zwi zane ze zjawiskami wspwyst puj cymi, ktre w etiologii symptomw
psychosomatycznych stanowi spontaniczne przejawy mi dzymodalnych transformacji sensorycznych.
Badania Mishkina (1982) dotycz ce zapami tywania i uczenia si (przedstawione w rozdz. 3) oraz niedawne
odkrycia z dziedziny wielokanaowej integracji zachowa niewerbalnych (Siegman i Feldstein, 1985)
dostarczaj z kolei eksperymentalnych podstaw rozwa aniom na temat tego, jak informacja jest transmitowana,
przeistaczana, a czasem nawet zamykana" w zwi zanej ze stanem formie po to, by sta si czym , co ludzie
zwykle okre laj mianem problemu lub symptomu.
Jednym z tych, ktrzy najwcze niej wykorzystywali mi dzymodaln transdukcj informacji jako metod terapii
w psychologii g bi, by Jung. Proces integrowania elementw wiadomych i nie wiadomych nazywa funkcj
transcendentn (Jung, 1960, s. 67-91).
Czasami, gdy pacjentw ogarniay silne emocje, kaza im rysowa obrazki przedstawiaj ce te uczucia. Po
wyra eniu ich w formie obrazw mo na byo pobudza te wyobra enia do dialogu mi dzy sob . Skoro tylko

pojawi si mo liwo takiego dialogu, pacjent na dobre rozpocznie proces godzenia r nych aspektw swej
zdysocjowanej psychiki. Oto jak Jung opisywa swoj metod (Jung, 1960, s. 81-83):
Intensywno zaburze emocjonalnych jest warto ci , energi , ktr powinien on wykorzysta w celu leczenia
stanu pogorszonej adaptacji. Je li stan ten ulegnie wyparciu lub racjonalnej dewaluacji, nie osi gniemy
niczego.
Aby posi
t energi , ktra znalaza si w zym miejscu, musi on uczyni swj stan emocjonalny podstaw
lub punktem wyj cia caej procedury. Musi sobie u wiadomi na tyle, na ile jest to mo liwe w jakim znajduje
si nastroju, musi si w nim zatopi bez reszty i zapisywa na papierze wszystkie fantazje i skojarzenia, ktre
mu przychodz do gowy. Nale y w maksymalnym stopniu da upust fantazji [...]
Caa ta procedura jest jakby wzbogaceniem i oczyszczeniem afektu, dzi ki czemu afekt i jego tre zbli aj si
do wiadomo ci, przez co staj si zarwno bardziej poruszaj ce, jak i atwiejsze do zrozumienia. Ju samo
wykonywanie takiej pracy wywiera dobroczynny i o ywczy wpyw, a w ka dym razie kreuje now sytuacj ,
poniewa nieokre lony wcze niej afekt sta si , dzi ki pomocy i kooperacji ze strony wiadomej psychiki, ide
bardziej lub mniej wyra n i jasn . Tak wa nie wygl da pocz tek funkcji transcendentnej, tj. wsppracy tre ci
wiadomych i nie wiadomych.
Zaburzeniami emocjonalnymi mo na si rwnie zajmowa w inny sposb, nie przez ich wyja nianie
intelektualne, lecz nadaj c im widzialne ksztaty. Pacjenci, ktrzy maj zdolno ci plastyczne, mog wyrazi
swj nastrj za pomoc obrazkw [...] Osoby nale ce do tzw. wzrokowcw powinny si skoncentrowa na
wytwarzaniu obrazw wewn trznych. Taki obraz-wyobra enie z reguy pojawia si by mo e w sposb
hipnogogiczny wi c powinno si go dokadnie zaobserwowa i zanotowa jego opis. Suchowcy zwykle
sysz w swym wn trzu sowa, ktre mog by jedynie fragmentami pozbawionych znaczenia zda , ale te
powinny by dokadnie zapisane.
[...] Osoby takie nie maj zazwyczaj problemw ze zdobywaniem nie wiadomego materiau i tworzeniem w ten
sposb podstaw funkcji transcendentnej.
S te tacy, ktrzy nie potrafi nic zobaczy ani usysze w swoim wn trzu, ale maj zr czne donie, zdolne
da wyraz nie wiadomym tre ciom. Ludzie ci mog z wielkim po ytkiem wykorzystywa materiay plastyczne.
Stosunkowo rzadko natomiast zdarzaj si tacy, ktrzy potrafi wyrazi to, co nie wiadome, za pomoc ruchw
ciaa. Minusem tej metody jest fakt, e ruchw nie mo na atwo utrwali w pami ci, trzeba wi c p niej
dokadnie je narysowa , tak by ich nie zapomnie . Jeszcze rzadsza cho rwnie warto ciowa jest
umiej tno
automatycznego pisania w sposb bezpo redni lub z u yciem planchette [planchette maa
deseczka, zwykle w ksztacie serca, wykorzystywana podczas seansw spirytystycznych. Porusza si pod
dotykiem palcw medium i ma nakre la znacz ce sowa (przyp. tum.)], ktra rwnie daje u yteczne wyniki.
Doszli my do nast pnej kwestii: co trzeba zrobi z materiaem uzyskanym za pomoc jednego z opisanych
wy ej sposobw? Na pytanie to nie ma odpowiedzi a priori. Otrzymujemy j , gdy wiadoma psychika stanie w
obliczu wytworw nie wiadomo ci. Wwczas pojawi si chwilowa reakcja, ktra okre li p niejsz procedur , a
do wiadczenia praktyczne mog nam dostarczy wskazwek. Z moich do wiadcze wynika, e istniej dwie
tendencje: jedna posuguje si twrczym formuowaniem, druga rozumieniem.
Cytat ten pochodzi z pracy Junga The Transcendent Function (Funkcja transcendentna), nad ktr pracowa
ponad 40 lat (w latach 1916-1957). Mo na powiedzie , e zawiera ona istot metodologii jego psychoterapii. Ja
dodabym, e z punktu widzenia psychobiologii Jung opisuje proces ujmowania informacji zwi zanej ze stanem,
ktra koduje symptomy i problemy, oraz jej transdukcji w form wiadom z u yciem najbardziej dla pacjenta
naturalnej modalno ci sensoryczno-percepcyjno-ekspresyjnej. Metody Junga mo na uzna za niedostrze one
niegdy zwiastuny podobnych technik, ktre pojawiy si w terapii gestalt, analizie transakcyjnej, terapii
poznawczej i behawioralnej, psychosyntezie oraz we wszystkich bardziej nam wspczesnych formach
zastosowania analogii i metafory w psychoterapii ericksonowskiej (Lankton i Lankton, 1983; Mills i Crowley,
1986; Zeig, 1985).
Ideodynamiczne ujmowanie oraz transdukcja problemw i symptomw stanowi zatem psychobiologiczn
podstaw wielu r norodnych form psychoterapii wspczesnej. Dlatego wa nie formuy dochodzenia,
zaprezentowane w tym i nast pnych rozdziaach, mog by wykorzystane przez wi kszo
szk
psychoterapeutycznych. Pierwsze stadium powinno polega na rozpoznawaniu modalno ci, w ktrej problem
pacjenta uleg zwi zaniu ze stanem. Na przykad, kiedy pewna pacjentka, maj ca bardzo du e zahamowania,
opowiadaa w urywany sposb o swoim problemie, stale otwieraa i zamykaa donie, nie b d c tego wiadoma.
Trudno byo od niej uzyska jasne informacje, lecz oczywiste wydawao si , i prbuje ona zintegrowa wiele
zo onych kwestii wewn trznych i zewn trznych, zwi zanych z decyzj o tym, czy powinna urodzi dziecko.
Wykorzystaem te spontaniczne ruchy r k po to, by uj poszukiwanie, transdukcj i integracj tych kwestii w
sposb zaprezentowany w ramce 7.

Ten pozornie prosty przykad stanowi ilustracj wielu istotnych zagadnie zwi zanych z wewn trznym
dochodzeniem do problemw, ktrych pacjent nie potrafi wyrazi , oraz ich rozwi zywaniem. W tradycyjnej
psychoanalizie takie zachowanie pacjenta nazwano by oporem. W psychobiologii tzw. opr uwa any jest za
trudno w dotarciu do zwi zanej ze stanem informacji i jej transdukcji w tak form , by moga posu y do
rozwi zania problemu. Pierwsze zdanie: Zajmujesz si wieloma kwestiami, ktre trudno ci jest wyrazi "
stanowi oczywist prawd , ktr pacjent z atwo ci akceptuje. W przypadku mojej pacjentki zdanie to dao
pocz tek atmosferze terapeutycznej wsppracy dlatego, e opisywao jej sposb doznawania bie cej
rzeczywisto ci. Nast pnie skorzystaem z pewnego elementu doznawanej przez ni rzeczywisto ci, gdy
dostrzegem mow jej ciaa spontaniczne otwieranie i zamykanie doni (modalno
proprioceptywnokinestetyczna). Mowa ciaa bya dla niej sposobem dokonywania autoekspresji, kanaem cz cym ze zwi zan
ze stanem informacj , ktra nie bya w stanie dotrze do modalno ci werbalnej.
Ramka 7. Ujmowanie i transdukcja problemu w celu uatwienia autoekspresji
1. Okre lenie sposobu doznawania obecnej sytuacji
Zajmujesz si wieloma kwestiami, ktre trudno ci jest wyrazi (przerwa).
2. Ujmowanie i transdukcja informacji zwi zanej ze stanem
Zatem, gdy poczujesz, e zaczynasz kr y wok jakiej wa nej kwestii, zaniknij
donie tak, jakby j nimi chwytaa. Spokojnie rozwa j w swoim umy le
(przerwa).
3. Wyra enie i potwierdzenie rozwi zania problemu
Kiedy ju znajdziesz sowa i poj cia, ktre pomog ci rozwi za t kwesti , twoje
donie otworz si (przerwa). Teraz mo esz mi o tym opowiedzie tak du o, bym
by w stanie ci pomc w kwestii nast pnej.
Dlatego wa nie skorzystaem z tych wyra nych komunikatw ciaa i rozpocz em terapi od sw: Zatem, gdy
poczujesz, e zaczynasz kr y wok jakiej wa nej kwestii, zamknij donie tak, jakby j nimi chwytaa".
Metaforyczne kr enie" i chwytanie" su y temu, by uchwyci j zyk jej ciaa i dokona jego transformacji w
terminy werbalne. Tak wi c to proste zdanie ma umo liwi transdukcj mi dzymodaln , polegaj c na
przej ciu od modalno ci kinetycznej do werbalnej.
Faza trzecia, polegaj ca na wyra eniu problemu i potwierdzeniu jego rozwi zania, zaczyna si od jeszcze innej
formuy dochodzenia: Kiedy ju znajdziesz sowa i poj cia, ktre pomog ci rozwi za t kwesti , twoje donie
otworz si ". Pozwoliem pacjentce, by wewn trzn prac nad doj ciem do problemu i jego rozwi zaniem
wykonaa sama w ten sposb uczya si efektywniejszych metod pracy nad sob i wyprbowywaa je.
Nast pne zdanie: Teraz mo esz mi o tym opowiedzie tak du o, bym by w stanie ci pomc w kwestii
nast pnej" skierowao j w stron bardziej zogniskowanej autoekspresji, dzi ki czemu terapeuta mg si
zorientowa , jaka kwestia wymaga rozwi zania w nast pnej kolejno ci. Caa zatem procedura skupia si na
pacjencie i jest powtarzalna; krok po kroku pacjent dokonuje wszelkich wiadomych wgl dw, ktre s
potrzebne, aby w przyszo ci umo liwi rozwi zywanie problemw.
Sygnalizowanie ideomotoryczne. Jedn z najpopularniejszych obecnie metod rozwi zywania problemw w
hipnoterapii jest sygnalizowanie ideomotoryczne. W dziedzinie tej mamy do czynienia z dwiema koncepcjami:
(1) oryginaln , wykorzystuj c naturalne zachowania i w tym sensie utylitarn metod Ericksona (1961/1980)
oraz (2) lepiej ustrukturalizowan metod Cheeka i LeCrona (Cheek i LeCron, 1968; LeCron, 1954). Metoda
Ericksona opieraa si na wykorzystywaniu ka dej osobliwej formy zachowania ideomotorycznego, ktr
pacjent zd y ju zaprezentowa . Je li np. w czasie sesji terapeutycznej pacjent spontanicznie kiwa czy
potrz sa gow w sposb najwyra niej nie wiadomy, Erickson uznawa ten ruch za sygna ideomotoryczny
pochodz cy z niewerbalnego poziomu reaktywno ci. Innymi naturalnymi formami zachowania
ideomotorycznego mogy by ruchy oczu (mruganie lub zezowanie w stanie stresu), ramion, ng lub doni. W
poprzednim podrozdziale opisaem, jak sam wykorzystaem nie wiadome otwieranie i zamykanie doni, ktre
dla mojej pacjentki byo najstosowniejszym sposobem naturalnego sygnalizowania ideomotorycznego.
Z kolei ustrukturalizowan metoda Cheeka i LeCrona opiera si na standardowej formie sygnalizowania
ideomotorycznego za pomoc palcw. Odpowiedzi tak", nie", nie wiem" i nie chc odpowiedzie " przypisuje
si r nym palcom doni pacjenta, a nast pnie zadaje si seri pyta , na ktre mo na odpowiedzie sygnaami
palcw. Celem tych pyta jest dotarcie do rda problemu oraz znalezienie jego rozwi zania. Typowe dla tej
metody jest pogr enie pacjenta w ustrukturalizowanej regresji do okresu wcze niejszego. Pacjenta prosi si o
to, by dokona przeniesienia w czasie, zanim dojdzie do ujawnienia problemu. Nast pnie terapeuta zadaje wiele

pyta , na ktre odpowiada si sygnaami palcw. Ma to umo liwia uwa ny i dokadny przegl d wszystkich
sensoryczno-percepcyjnych umiej tno ci, postaw i ukadw odniesienia, ktre s cz ci rda problemu oraz
jego obecnej egzystencji.
Ramka 8. Ideomotoryczne sygnalizowanie palcami jako sposb docierania do
Ramka 8 prezentuje taki sposb wprowadzania sygnalizacji ideomotorycznej za pomoc palcw, ktry mo e
zaakceptowa wi kszo pacjentw. Jak wida , pytania sformuowano tak, by mo na byo na nie odpowiedzie
prostym sygnaem tak" lub nie". Wi cej przykadw serii pyta , ktre mog by zastosowane w r nych
problemach klinicznych, podaj Cheek i LeCron (1986). Ramka 9 pokazuje interesuj c odmian tej metody
zastosowanie ideomotorycznej sygnalizacji gow . Podobnie jak poprzednio, wszystkie pytania formuuje si w
taki sposb, by jako odpowied wystarczyo proste kiwni cie lub potrz ni cie gow .

rozwi zania problemu).


Pojawiy si jednak zarzuty, e metody ideomotoryczne zach caj pacjentw do wymy lania takich odpowiedzi,
ktre zadowalaj terapeut . Cheek zareagowa na nie publikuj c wiele artykuw zawieraj cych bogat
dokumentacj kliniczn (1957-1981). Okre li trzypunktowe kryterium szacowania rzetelno ci postawy pacjenta
podczas terapii i opisa je w nast puj cy sposb (Cheek, 1981, s. 89-90):
Zastosowanie nowych technik hipnozy, w ktrych wykorzystuje si powtarzanie pod wiadomego przegl du
wydarze (odbywa si to poni ej poziomu wiadomego i werbalnego), umo liwia odkrycie zwi zkw
przyczynowo-skutkowych istniej cych mi dzy dostarczon informacj sensoryczn a wynikymi p niej
reakcjami. Wnioski, ktre przedstawiam, wyci gn em po przebadaniu ponad 3000 pacjentw po operacjach
oraz 15 m czyzn i kobiet, ktrzy utracili przytomno wskutek urazw gowy.
Czy mo emy zaufa informacjom uzyskanym za pomoc metod ideo-motorycznych? Wiemy, e osoby
zahipnotyzowane maj szczegln zdolno wymy lania informacji po to, by zadowoli hipnotyzuj cego lub by
nie musie ponownie prze ywa jakiego wyj tkowo traumatycznego do wiadczenia. Wydaje si jednak, e
zdolno ta zlokalizowana jest na wy szych, bardziej wiadomych poziomach my lenia i prawdopodobnie nie
pojawia si na poziomach g bszych. Mo emy zaufa informacji wtedy, gdy jej ostateczne przeistoczenie w
form werbaln przebiega wedug nast puj cej kolejno ci:
1. Obserwujemy fizjologiczne oznaki nieprzyjemnego stresu. ci gni te brwi, przyspieszony oddech i
pulsowanie krwi w naczyniach na szyi mwi nam, e co powoduje stres, lecz osoba hipnotyzowana nie wie",
co si dzieje w momencie, gdy zadajemy pytanie.
2. Po tym, jak spostrzegamy zmiany fizjologiczne, pojawia si sygna ideomotoryczny wskazuj cy, e
rozpocz o si prze ywanie traumatycznego do wiadczenia. Pytany o to wydarzenie pacjent nadal ignoruje je
na poziomie werbalnym.
3. Relacja sowna staje si mo liwa dopiero po kilkakrotnym (liczba ta mo e by r na) przebadaniu danego
zdarzenia w pod wiadomo ci. Je li nie jest ono zbyt gro ne, zostaje szybko zrelacjonowane. [Kiedy ]
musiaem 13 razy powtrzy ca procedur , nim pacjent odzyska pami .
W przypadku gdy pojawi si w tpliwo ci co do rzetelno ci relacji pacjenta, mo na poprosi o odpowied na
pytanie: czy wewn trzna cz
twego umysu zgadza si z tym, co mi opowiedziae ?" Ja sam nie
przywi zywabym wagi do uzyskanych za pomoc metod ideomotorycznych zezna naogowego alkoholika,
narkomana, patologicznego kamcy, nie ufabym rwnie sowom czowieka oskar onego o popenienie
przest pstwa, poniewa moje studia nie obejmoway ludzi nale cych do tych kategorii.
Z przyj tego w tej ksi ce punktu widzenia wymieniane przez Cheeka poziomy: fizjologiczny, ideomotoryczny i
werbalny s przykadami zwi zanych ze stanem ukadw informacji, ktre oddzieliy si od siebie. Objawy
psychosomatyczne stanowi sposb wyra ania owego oddzielenia, a terapia polega na umo liwieniu
transdukcji informacji mi dzy nimi. Zacytowane sowa Cheeka jasno dowodz , e powtarzanie pyta wywouje
rekursywne (takie, ktre powracaj nawet po przerwie), wewn trzne poszukiwania, prowadzone przez pacjenta
na g bszym, zale nym od stanu poziomie psychobiologicznym tak dugo, a poszukiwany materia b dzie
przeniesiony na poziom werbalny. Metoda ta jest idealna w leczeniu skutkw sytuacji trau-matycznych,
poniewa jej gwnym przeznaczeniem jest uatwianie procesw rekursywnych. Jak ju widzieli my, uraz
wywouje stan zmieniony, w ktrym wspomnienia s zakodowane w formie zwi zanej ze stanem, niedost pnej
normalnym stanom wiadomo ci ego, Cheek przebada wiele sytuacji traumatycznych i przypadkw
zmienionych stanw, ktre wywoyway zwi zane ze stanem wydarzenia, takie jak: ci ka choroba (1969),
pord (1975, 1976), narkoza (1981), wypadki (1960), napady marze (1965), przera aj ce do wiadczenia
seksualne, np. gwat (1960), oraz mier lub powa ne kalectwo kogo bliskiego (1960). Jego metoda jest
szczeglnie przydatna w sytuacjach wymagaj cych dyrektywnych, krtkotrwaych wysikw badawczych,
pozwalaj cych na szybkie dotarcie do tych symptomw i skutkw urazu, ktre si gaj g bokich
psychofizjologicznych poziomw przechowywania pami ciowego, wdrukowywania i uczenia si . Gdy na skutek
stosowania tej metody dojdzie do ujawnienia urazw, pojawiaj si silne reakcje emocjonalne, wymagaj ce
dobrze przemy lanego post powania klinicznego, ktre powinien prowadzi wykwalifikowany terapeuta. W
rozdziale sidmym poka emy, jak pracowa Cheek. Zobaczymy, jak zr nicowane i twrcze s jego sposoby
docierania do problemw, b d cych efektem oddziaywania stresu na ukad autonomiczny i hormonalny oraz
ich transdukcji.
Ultradobowa koncepcja leczenia. Najnowsze koncepcje komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz
uzdrawiania wykorzystuj poj cie rytmw ultradobowych. W innych swych pracach przedstawiem szczegowe
dane dotycz ce podobie stw, jakie istniej mi dzy poznawczo-behawioralnymi charakterystykami tych rytmw
a zwykym, codziennym transem (Rossi, 1982, 1986a). Poniewa mo na tam znale zarwno teori , jak i opis

ich praktycznych zastosowa , tutaj naszkicujemy jedynie formu


rytmw.

dochodzenia opart

na koncepcji tych

Ramka 10. Ultradobowa formua dochodzenia


1. Dostrzeganie i stymulowanie naturalnych rytmw ultradobowych
Widz , e przez kilka ostatnich chwil twoje ciao uspokoio si , a ty niewiele
mwisz, wygl dasz przez okno (tu wzmiankujemy o tym, co pacjent robi, by
zamanifestowa swoje wycofanie). Ciekaw jestem, czy to oznacza, e twoja
nie wiadomo jest gotowa wej we wspania faz uzdrawiania? (przerwa)
Je li tak jest, poczujesz, e jeste coraz bardziej odpr
oczy.

ony, i wtedy zamkniesz

2. Dochodzenie do uzdrawiania ultradobowego i jego wykorzystywanie


Pozwl, by ten przyjemny nastrj pog bi si , tak jak to si dzieje, gdy
rozkoszujesz si przerw w pracy lub upragnion drzemk (przerwa).
3. Potwierdzenie kontynuacji uzdrawiania i radzenia sobie
Kiedy twoja nie wiadomo zda sobie spraw , e rozwa ya t kwesti najpeniej,
jak to byo mo liwe, przynajmniej na razie (przerwa), i gdy twj wiadomy umys
zorientuje si , e mo e ci pozwoli na kontynuowanie uzdrawiania wewn trznego
za ka dym razem w ci gu dnia, gdy odczujesz, e jest to naturalne (przerwa),
poczujesz, e masz ochot si przeci gn , otworzysz oczy i obudzisz si
zupenie rze ki i peen si.
Rytmy ultradobowe maj 90-minutowe interway, zatem ich subtelne przejawy behawioralne mog by
zaobserwowane przez terapeut dopiero podczas sesji terapeutycznej, ktra trwa co najmniej tak samo dugo.
Gdy na przykad pacjent spontanicznie wchodzi w nastrj spokoju lub wewn trznego skupienia, mo na by
prawie pewnym, e znajduje si w ultradobowej fazie odpoczynku. Terapeuta mo e wykorzystywa i
stymulowa uzdrawiaj ce moce tej ultradobowej przerwy, wyra aj c sw
aprobat
i pozwalaj c
nie wiadomo ci pacjenta na spokojne wykonywanie pracy wewn trznej przez okres od 5 do 20 minut bez
prowadzenia zewn trznego dialogu. Je li faz t zignoruje, nast pi po niej taki moment w sesji terapeutycznej,
w ktrym pacjent zamanifestuje opr, przybieraj cy posta wielu nie daj cych si w inny sposb wyja ni
symptomw (ponury nastrj, cz ciowe wycofanie si , dra liwo , przej zyczenia, luki pami ciowe i innego
rodzaju b dy, ktre popeniamy, gdy jeste my zm czeni i potrzebujemy odpoczynku). Cho zrozumienie
psychodynamicznych implikacji tych przejaww oporu jest zawsze cenne, m drze jest rwnie uzna je za
behawioralne sygnay tego, i nale y pozwoli nie wiadomo ci na wykonywanie wasnego, wewn trznego
uzdrawiania.
W drugiej cz ci ksi ki zaprezentuj praktyczne, kliniczne przykady stosowania ultradobowej koncepcji
terapii. Na razie warto zapami ta , e poniewa poznawcze, emocjonalne i behawioralne przejawy rytmw
ultra-dobowych s bardzo podobne do objaww stanw zmienionych oraz hipnozy, terapeuta mo e odczuwa
naturaln pokus , by sugerowa czy wywoywa te zachowania tak e wtedy, gdy one si nie pojawiaj . I
rzeczywi cie, wi kszo
hipnoterapeutw tak wa nie czyni. Namawiaj oni pacjenta, by wszed w stan
hipnotyczny lub wprowadzaj go we wwczas, gdy to oni s gotowi, a nie nie wiadomo
(i fizjologia)
pacjenta. Takie podej cie cz sto przynosi sukces ze wzgl du na to, e rytmy ultradobowe s w swych
przejawach niezwykle plastyczne; mo na je przeskakiwa ", a ich dugo zmienia si z atwo ci u wi kszo ci
ludzi. W wielu zatem przypadkach hipnoterapia prowadzona w ten sposb jest skuteczna. Jestem jednak
przekonany, e gdy hipnoterapeuta arbitralnie narzuca pacjentowi swj rytm pracy, mo e doprowadzi do
oporu i reakcji paranoidanych. Warto byoby empirycznie sprawdzi , czy istotnie pacjenci lepiej reaguj na
hipnoterapi wtedy, gdy korzysta si z ich naturalnych rytmw ultradobowych ni wwczas, gdy si je ignoruje.
Czytelnik, ktry dokadnie przeczyta to, co zawarto w przedstawionych w tym rozdziale ramkach, dostrze e, e
wszystkie opisane procedury s odmianami podstawowej formuy dochodzenia, wprowadzonej na samym
pocz tku. We wszystkich wyst puj te same trzy kroki: odpowiednie wprowadzenie, okres pracy wewn trznej
oraz ostateczne potwierdzenie osi gni tego efektu terapeutycznego. Te r ne odmiany pozwalaj terapeucie
na wi ksz plastyczno i dostosowanie metody do indywidualnych potrzeb ka dego pacjenta. W nast pnych
rozdziaach podamy dalsze przykady zastosowania ka dej z tych odmian w celu dotarcia do wielu r nych
problemw psychobiologicznych oraz ich rozwi zywania.

KOMUNIKACJA MI DZY PSYCHIK

6
A CIAEM ORAZ UZDRAWIANIE PRZEGL D ZAGADNIE

Uczeni zastanawiaj si , czy psychika mo e przenosi gry". W ksi ce tej zajmujemy si kwesti o wiele
skromniejsz : czy psychika mo e przenosi cz steczki. Poprzednie rozdziay po wi ciem zagadnieniu istotnej
roli, jak ukad limbiczno-podwzgrzowy odgrywa w po redniczeniu w procesach psychobiologicznych
obci onych emocjonalnie oraz w ich modulowaniu. Teraz chciabym szczegowo przedstawi powi zania
istniej ce mi dzy anatomi i funkcjami ukadu limbiczno-podwzgrzowego a powstawaniem i rozwi zywaniem
problemw psychosomatycznych. Zaprezentuj dane potwierdzaj ce pogl d, e problemy psychosomatyczne
mo na z du trafno ci zdefiniowa jako dysfunkcje zakodowane w postaci efektw uczenia si zale nego od
stanu, ktre zaszo w limbiczno-podwzgrzowym ukadzie transdukcji informacji mi dzy psychik a ciaem.
W tym i nast pnych rozdziaach przyjrzymy si dokadnie czterem gwnym systemom transdukcji informacji
mi dzy psychik a ciaem, w ktrych modulatorem jest ukad limbiczno-podwzgrzowy. S to ukady:
autonomiczny, hormonalny, odporno ciowy i neuropeptydowy. Dla wspczesnej psychobiologii podstawowym
przedmiotem zainteresowania jest zagadnienie wzajemnego komunikowania si tych czterech systemw w
stanie zdrowia i choroby. Po kolei prze ledzimy anatomi i funkcjonowanie ka dego z nich oraz omwimy
niektre objawy, problemy i choroby psychosomatyczne, ktre jak to wynika z bada s z nimi naj ci lej
zwi zane. Na tyle, na ile to b dzie mo liwe, dokonamy rwnie przegl du przypadkw, ilustruj cych niektre
nowatorskie sposoby uprawiania hipnoterapii, ktre, pojawiy si ostatnio, oraz typowe dla nich style
uzdrawiania.
Anatomia i funkcje podwzgrza
Na pr no by szuka jasnych informacji o anatomii i funkcjach podwzgrza! Omawiaj ce te zagadnienia
podr czniki medycyny sprawiaj wra enie, jakby opisyway zupenie odmienne struktury, a ich opis uzale niony
jest od tego, o jakie funkcje chodzi i z jakich metod korzystano (Ganong, 1985; Guyon, 1981; Kandel i
Schwartz, 1985; Ornstein i Thompson, 1984). Podwzgrze nie jawi si jako oddzielny, atwy do
zidentyfikowania organ, taki jak serce, puca czy pkule mzgowe. Jest raczej skupiskiem tkanek podstawy
mzgu, ktrych granice s pozornie nieostre. Skadaj si na nie liczne wa ne j dra czy te o rodki transdukcji
i wzajemnej regulacji mi dzy psychik a ciaem. Funkcje wielu z tych j der (patrz rys. 2) r ni si od siebie do
tego stopnia, e sprawiaj wra enie, i s to procesy cakowicie niezale ne, przez przypadek zlokalizowane
blisko siebie. Jednak to, co na pierwszy rzut oka wydaje si przypadkiem, z ca pewno ci dowodzi, e nie
znamy doniosych projektw natury, poniewa po dokadnym przestudiowaniu funkcji tych j der dojdziemy do
wniosku, e wszystkie one wi
si z regulacj
rodowiska wewn trznego za po rednictwem ukadw:
autonomicznego, hormonalnego, odporno ciowego i neuropeptydowego.

Rys. 2. Niektre funkcje podwzgrza jako rda transdukcji informacji mi dzy psychik
autonomicznym (A), hormonalnym (H) i odporno ciowym (O)

a ukadami:

Podwzgrze spenia wiele wa nych funkcji, a zajmuje niezwykle ma powierzchni mzgu: wa y tylko kilka
gramw i jest wielko ci ziarnka grochu. Rysunki 2, 3a i 3b ilustruj jego centraln rol w ukadzie limbicznym
mzgu. Sowo limbiczny" oznacza graniczny. Najpierw u ywano go, by opisa granic mi dzy wy szymi
funkcjami psychicznymi kory mzgowej a ni szymi strukturami mzgu zwi zanymi z regulacj emocjonaln i
fizjologi ciaa. Podwzgrze odbiera sygnay ze wszystkich cz ci ukadu nerwowego, a zatem funkcjonuje jako
centrum wymiany informacji, decyduje wi c o dobrej kondycji caego organizmu.
Oto jak Guyon opisa centraln rol podwzgrza (1981, s. 700-701):
Podwzgrze le y w samym rodku ukadu limbicznego i ma powi zania komunikacyjne ze wszystkimi jego
poziomami. Z kolei ono samo i jego struktury pokrewne przegroda oraz ciaa suteczkowate wysyaj
sygnay w dwch kierunkach: (1) w d, gwnie przez pie mzgu, do siatkowatych tworw rdmzgowia,
mostu i rdzenia, oraz (2) w gr , w stron wielu obszarw mzgu, szczeglnie przedniej cz ci wzgrza i kory
limbicznej. W po redni sposb wpywa rwnie (a jest to wpyw bardzo silny) na funkcjonowanie kory mzgowej
dzi ki aktywizacji lub hamowaniu ukadu siatkowatego pobudzaj cego, ktry rozpoczyna si w pniu mzgu.
Podwzgrze stanowi zatem gwny punkt wyj cia dla ukadu limbicznego, integruj cy biologiczne
funkcjonowanie ciaa z sensoryczno-percepcyjnymi, emocjonalnymi i poznawczymi funkcjami psychiki.
Poniewa
w ukadzie limbiczno-podwzgrzowym stale dokonuje si
proces zmian stanw
psychoneurofizjologicznych, wszelkie zwi zane z tym ukadem uczenie si jest z konieczno ci zale ne od
stanu.
Podwzgrze a autonomiczny ukad nerwowy
Podwzgrze nazwano centrum kierowniczym autonomicznego ukadu nerwowego z uwagi na to, e jest ono
gwnym integratorem podstawowych systemw, ktre reguluj funkcje ciaa (gd, pragnienie, seks,
temperatur , cz sto akcji serca, ci nienie krwi itd.). Ma to kluczowe znaczenie dla omawianych tu koncepcji,
poniewa autonomiczny ukad nerwowy by tradycyjnie uwa any za gwnego po rednika, dzi ki ktremu
hipnoterapia wywouje skutki biologiczne. Ukad ten skada si z dwch ga zi: (1) ukadu sympatycznego, ktry
dziaa pobudzaj co i anga uje si w reakcj alarmow , stymuluj c akcj serca, ci nienie krwi, oddychanie itd.,
oraz (2) ukadu parasympatycznego, dzi ki ktremu te same funkcje s wyciszane. Niektrzy badacze (Bulloch,
1985) uznali ostatnio, e trzeci ga zi autonomicznego ukadu nerwowego jest ukad jelitowy (enteryczny),
ktry anga uje si gwnie w wewn trzn regulacj o dka, jelit itd. Jednak ukad ten spenia swoje funkcje w

sposb cz ciowo niezale ny od ukadu autonomicznego, a poniewa jego podstawowymi regulatorami s


niedawno odkryte przeka nikowe cz steczki ukadu neuropeptydowego, omwimy go przy okazji
przedstawiania tego ostatniego.
Podwzgrze a ukad hormonalny
Wi kszo z nas wie, e przysadka mzgowa jest naczelnym gruczoem ukadu hormonalnego, reguluj cym
wydzielanie wszystkich hormonw ciaa. Jednak to podwzgrze po redniczy w przekazywaniu informacji
rz dz cej nawet przysadk . Kiedy np. czowiek odczuwa bl, wzgrze su y jako stacja przeka nikowa,
przesyaj ca cz
sygnau prosto do podwzgrza, jeszcze zanim u wiadomione jest doznanie blowe. Ta
sama prawidowo dotyczy wszystkich innych dozna zmysowych, z wyj tkiem sygnaw w chowych, ktre
do podwzgrza docieraj przez j dro migdaowate. Bezpo rednio albo poprzez przysadk zachodz nawet
procesy pobudzania i hamowania r nych centrw podwzgrza zawiaduj cych sprz eniami zwrotnymi i
reguluj cych wewn trzne rodowisko czowieka ktre zwi zane s ze st eniem substancji od ywczych,
elektrolitw, wody, neuroprzeka nikw i hormonw we krwi i pynie mzgowo-rdzeniowym. Natomiast po
drugiej stronie granicy limbicznej sfera psychiczna mo e oddziaywa na podwzgrze za pomoc
pobudzaj cych lub hamuj cych impulsw neuronowych kory mzgowej, ktre wyspecjalizowane j dra
podwzgrza zamieniaj w regulacj przysadkow .
Co obecnie wiadomo na temat tych wyspecjalizowanych j der podwzgrza, czyli na temat tego, jak psychika i
ciao w rzeczywisto ci porozumiewaj si na poziomie komrkowym i cz steczkowym? Wiemy wszyscy, e
nastawieni filozoficznie badacze dyskutuj nad tym ju od wiekw, lecz czy dysponujemy dzisiaj jakimi
faktami? O dziwo, odpowied na to pytanie brzmi: zdecydowanie tak. Rysunki 3a i 3b przedstawiaj
przetworniki na linii psychika i ciao, ktre dziaaj na poziomie cz steczkowym pomi dzy podwzgrzem i
przysadk .
Czymkolwiek byaby psychika, wi kszo
z nas ze spor doz pewno ci przeczuwa, e jest ona blisko
powi zana z aktywno ci 2100 000 000 000 000 [jest to dwa do pot gi stobilionowej. Wedug Carla Sagana (1977)
oznacza to, e w mzgu ka dego czowieka istnieje wi cej potencjalnych stanw psychicznych, ni wynosi
liczba atomw w znanym wszech wiecie] po cze , ktre istniej mi dzy komrkami nerwowymi mzgu.
Czymkolwiek byoby ciao, wi kszo z nas my li o nim w kategoriach tkanek, krwi, gruczow, ko ci, sposobu,
w jaki na te wszystkie elementy wpywaj hormony itd. Rysunki 3a i 3b przedstawiaj dwa typy nerwowych
komrek podwzgrza, ktre wyspecjalizoway si jako przetworniki na linii psychika i ciao. Na jednym swym
zako czeniu odbieraj one podobnie jak ka da inna zwyczajna komrka mzgu elektryczne impulsy
psychiki (kory mzgowej), na drugim jednak wydzielaj czynnik uwalniaj cy lub hormon, ktry reguluje
funkcjonowanie ciaa.
Rysunek 3a ilustruje np. fakt, e komrki nerwowe w j drze ukowatym podwzgrza wytwarzaj czynniki
uwalniaj ce hormony, ktre s wydzielane do miejscowego krwiobiegu i w ten sposb dostarczane do
przedniego pata przysadki. Nast pnie przedni pat przysadki wydziela hormon prolaktyn , ktry pobudza
wydzielanie mleka w e skich gruczoach piersiowych. Rysunek 3b z kolei pokazuje, w jaki sposb komrki
podwzgrzowych j der parakomorowych i nadwzrokowych dokonuj transdukcji impulsw nerwowych z
wy szych poziomw korowych, w rezultacie czego nast puje produkcja wazopresyny i oksytocyny. Hormony te
s przechowywane w komrkach tylnego pata przysadki a do chwili, gdy pod wpywem stresu b d uwolnione
do krwiobiegu i zaczn regulowa funkcjonowanie nerek i innych organw. Wiele takich komrek, nale cych
do r nych j der podwzgrza, dokonuje transdukcji informacji neuronowej pochodzenia psychicznego w
procesy somatyczne poprzez ukad przysadkowy i hormonalny.

Rys. 3. Po czenia mi dzy psychik a ciaem od wy szych centrw psychiki, przez podwzgrze oraz: a)
przedni pat przysadki do reszty ciaa, b) tylny pat przysadki do reszty ciaa
Proces dokonywanej przez neurony podwzgrza transdukcji informacji pochodzenia psychicznego w cz steczki
przeka nikw hormonalnych okre lany jest mianem neurosekrecji. Jest to centralne poj cie wspczesnej
neuroendokrynologii. Istnienie takich neurohormonanych przetwornikw informacji jest podstawow przyczyn
dla ktrej now dziedzin psychobiologii uznano za ga teorii informacji. Ich odkrycie stao si tym bod cem,
ktry pozwoli na zjednoczenie biologii i psychologii w ramach jednej teorii informacji, i to w sposb, ktry
sprawia, e komunikacja mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawianie staj si nauk empiryczn , a nie tylko
pobo nym yczeniem.
Podwzgrze a ukad odporno ciowy
Wpyw podwzgrza na system odporno ciowy poznano niedawno. Wiadomo ci na temat cantralnie
dokonywanej modulacji systemu odporno ciowego s tak nowe, e nie zawieraj ich standardowe podr czniki
psychofizjologii i medycyny. Jednak dzi ki pionierskim pracom kilku badaczy (m.in. Ader, 1981; Stein, Schleifer
i Keller, 1981) zacz li my poznawa rzeczywiste mechanizmy psychofizjologiczne, dzi ki ktrym podwzgrze
wpywa na reakcje immunologiczne zachodz ce w jego j drach, przednich i tylnych, zarwno na poziomie
komrkowym, jak i cz steczkowym. W cz ci dotycz cej raka, reumatoidalnego zapalenia staww i astmy
dokadniej przedstawi niektre wspczesne koncepcje wyja niaj ce wspomniane mechanizmy.
Podwzgrze a ukad neuropeptydowy
Neuropeptydy to cz steczki przeka nikowe powstaj ce w czasie transdukcji informacji, ktra z neuronowych
impulsw przeksztaca si w hormony (wcze niej nazwali my to neurohormonaln transdukcj informacji).
Poj cie ukadu neuropeptydowego jest na tyle nowe, e jego anatomia i funkcjonowanie s jedynie
przedmiotem spekulacji niewielkiej grupy czoowych badaczy. Wiadomo jednak, e centralnym o rodkiem
aktywno ci neuropeptydowej jest podwzgrze, a cay ten ukad wydaje si nakada na ukady autonomiczny,
hormonalny i odporno ciowy, poniewa wszystkie one wykorzystuj neuropeptydy jako cz steczki
przeka nikowe w komunikacji zachodz cej mi dzy nimi oraz w obr bie ka dego z nich. Ukad neuropeptydowy
ma nieprawdopodobnie szerokie i plastyczne mo liwo ci komunikacyjne, poniewa jego cz steczki
przeka nikowe kr
po caym ciele. Mo e on by zatem najbardziej wielostronnym kanaem transdukcji
informacji oraz ujawniania si zale nych od stanu wspomnie i wynikw uczenia si . Zamierzamy dokadnie
przeanalizowa liczne spekulacje na temat roli, jak ukad ten prawdopodobnie odgrywa w takich zjawiskach,
jak obraz ciaa, seksualno
czy emocje oraz w po redniczeniu niektrym tzw. tajemniczym fenomenom
hipnozy, do dzi nie wyja nionym.

7
PSYCHICZNA MODULACJA AUTONOMICZNEGO UKADU NERWOWEGO

Cho hipnoz od dawna uznaje si za efektywny sposb modulowania autonomicznego ukadu nerwowego
(Braun, 1983b; Crasilneck i Hall, 1959, 1985; Gorton, 1957, 1958), to jednak sporo badaczy ma niewiele do
powiedzenia na temat zaanga owanych w ten mechanizm procesw psychobiologicznych. Niech wst pem do
dokadnego rozwa enia tych procesw b dzie rysunek 4, ilustruj cy niektre gwne po czenia anatomiczne i
funkcjonalne, istniej ce mi dzy psychik , podwzgrzem i autonomicznym ukadem nerwowym.
Psychiczne oddziaywanie kory mzgowej dociera do podwzgrza przez skojarzone z nim struktury ukadu
limbicznego, hipokamp, j dro migdaowate oraz wzgrze. Z kolei podwzgrze przesya te oddziaywania do
autonomicznego ukadu nerwowego. Zachodzi to poprzez ni ej poo one o rodki kontrolne pnia mzgu, ktre
su
jako stacje przeka nikowe na drodze do ukadw sympatycznego i parasympatycznego. Stymulacja
odpowiednich obszarw podwzgrza mo e doprowadzi do aktywizacji o rodkw, ktre w ukadzie
sympatycznym kontroluj prac serca do tego stopnia, e ci nienie krwi wzro nie o ponad 100%. Inne o rodki
podwzgrza mog kontrolowa temperatur ciaa dzi ki temu, e reguluj dopyw krwi do powierzchni skry,
mog intensyfikowa lub hamowa wydzielanie liny i motoryk przewodu pokarmowego, a tak e spowodowa
opr nienie p cherza.
Procesy yciowe wszystkich organw, regulowane przez ukad autonomiczny, podlegaj uczeniu si
zale nemu od stanu. Dzieje si tak dlatego, e s one blisko zwi zane z ukadem limbiczno-podwzgrzowym,
ktry niejako umieszcza w nich to, czego do wiadczyli my w swoim yciu. Innymi sowy, wszystkie organy,
ktre przedstawiono na rysunku 4, mog reagowa w sposb psychosomatyczny. Pod wpywem stresu w
obr bie systemu reguluj cego pojedyncze organy lub ich kombinacje powstaj zwi zane ze stanem wzorce
informacji. Wzorce te mog si ujawnia jako nieodpowiednie reakcje, ktre nazywamy problemami
psychosomatycznymi. By zrozumie , jak do nich dochodzi, musimy si przyjrze sposobowi, w jaki psychika
moduluje procesy biochemiczne w obr bie poszczeglnych komrek ka dego organu, ktry podlega wpywowi
autonomicznego ukadu nerwowego.

Rys. 4. Psychiczna modulacja autonomicznego ukadu nerwowego i jego dwch ga zi: sympatycznej
(pobudzaj cej) i parasympatycznej (relaksuj cej) a do poziomu komrkowego

Psychiczne modulowanie aktywno ci komrkowej poprzez autonomiczny ukad nerwowy


Weiner (1977) pisze, e nasza wiedza o tym, jak naprawd psychika i centralny ukad nerwowy moduluj
zo on machin chemiczn , ktr stanowi ka da ywa komrka ciaa, jest przyjmowana z niedowierzaniem i
oboj tno ci . Ludzko potrzebowaa kilku setek lat, by uwierzy sowom Mikoaja Kopernika, e to Ziemia
obraca si dookoa So ca, a nie odwrotnie, i wykorzysta konsekwencje tego odkrycia. Podobnie wszystko
wskazuje na to, e wi kszo ludzi potrzebuje kilkudziesi ciu, je li nie kilkuset lat, aby zrozumie i wykorzysta
t umiej tno psychiki, ktra polega na stymulowaniu procesw uzdrowicielskich na poziomach komrkowym i
biochemicznym.
Rysunek 4 stanowi ilustracj trjfazowego procesu, za pomoc ktrego psychika poprzez ukad autonomiczny
moduluje czynno komrek. Faza pierwsza obejmuje wytwarzanie przez psychik my li i obrazw (impulsw
neuronowych) w obr bie kory czoowej (Achterberg, 1985). W fazie drugiej owe wytworzone przez psychik
impulsy s filtrowane przez zale ne od stanu wspomnienia, wyniki uczenia si oraz zwi zane z emocjami
obszary ukadu limbiczno-podwzgrzowego, a nast pnie podlegaj transdukcji w neurotransmitery, reguluj ce
narz dy autonomicznego ukadu nerwowego, ktry ostatecznie dzieli si na dwie ga zie: sympatyczn
(pobudzaj c ) i parasympatyczn (relaksuj c ). Zako czenia nerwu kra cowego ga zi sympatycznej
wydzielaj noradrenalin neurotransmiter pobudzaj cy receptory komrek narz dw, na ktre wywierany jest
wpyw (serce, puca, trzustka, jelita itd.); w ga zi parasympatycznej wydzielana jest natomiast acetylocholina.
Uwolnienie tych neurotransmiterw rozpoczyna trzeci faz procesu transdukcji informacji, w ktrym my li,
obrazy i emocje przeistaczaj si w biochemiczne reakcje pojedynczych komrek, ktre skadaj si na tkanki i
narz dy ciaa. Ta ostatnia faza ma mniej wi cej taki przebieg:
1. Neurotransmitery to cz steczki przeka nikowe, ktre wi
si z receptorami w cianach komrkowych i w
ten sposb daj sygnay tkankom poszczeglnych narz dw. Proces ten ilustruje dolna cz
rysunku 4, gdzie
wida , jak neurotransmiter przekracza szczelin mi dzy neuronem a komrk i dopasowuje si do receptorw
w cianie komrkowej, co prowadzi do zmiany struktury cz steczkowej tych e receptorw.
2. Poniewa receptor jest cz ci
ciany komrkowej, zmiana jego struktury cz steczkowej prowadzi do
zmiany przepuszczalno ci tej ciany dla r nych jonw (sodu, potasu, wapnia itd.). To z kolei wywouje zmian
wa ciwo ci elektrycznych komrek i pobudzenia charakterystycznych dla nich czynno ci.
3. Inny sposb przesyania informacji przez receptor polega na pobudzeniu enzymu bony komrkowej (np.
cyklazy adenilowej). Enzym ten zapocz tkowuje wytwarzanie adenozynotrjfosforanu (ATP) i cyklicznego
adenozynomonofosforanu (cAMP), czyli tzw. drugiego systemu przeka nikowego, ktry nast pnie inicjuje i
pobudza metabolizm charakterystyczny dla ka dej komrki.
To, co napisali my o trzech fazach procesu, stanowi jedynie skromny zarys czego , co obejmuje setki
nieprawdopodobnie zo onych reakcji chemicznych. Jednak w wystarczaj cy sposb ilustruje to pewn wa n
kwesti : psychika moduluje biochemiczne funkcjonowanie komrek wszystkich gwnych narz dw i tkanek
ciaa poprzez autonomiczny ukad nerwowy. W dalszych partiach tej ksi ki prze ledzimy analogiczne sposoby,
ktrymi dokonuje si transdukcja informacji od psychiki do cz steczek odpowiednich komrek ciaa w
ukadach hormonalnym, odporno ciowym i neuropeptydowym.
Psychobiologia uzdrawiania na poziomie komrkowym regeneracja tkanek i rak. Podczas konferencji
po wi conej neuroimmunologii Melnechuk w taki oto sposb przedstawi rol autonomicznego ukadu
nerwowego, je li chodzi o psychobiologiczne procesy uzdrawiania, ktre zachodz na poziomie komrkowym
(1985, s. 57-58):
Trzeba sobie przypomnie , e nerwy bezpo rednie rdo neurotransmiterw peni funkcje od ywcze
(wzrostowe) podczas powstawania przynajmniej niektrych organw w okresie wzrostu i rozwoju embrionu.
Wiadomo te , e p niej odgrywaj pewn rol w procesie ci gego rozwijania si kubkw smakowych, a tak e
regeneracji nadnerczy i innych tkanek. Poniewa nerwy docieraj do wszystkich partii ciaa, wydzielane przez
nie neurotransmitery prawdopodobnie przez cae ycie uczestnicz w metabolizmie, biosyntezie i podziale
komrkowym. Czyni to albo dzi ki temu, e same s jak dowodz badania czynnikami od ywczymi, albo
te taka jest moja hipoteza dlatego, e moduluj aktywno
czynnikw wzrostowych dziaaj cych w
komrkach, ktre unerwiaj .
W tym ostatnim przypadku mogyby one wpywa albo na same czynniki wzrostowe, albo na ich receptory lub
przeka niki drugiego stopnia, ktrych uwalnianie jest wywoywane przez czynniki wzrostowe w komrkach
docelowych. Jest to kwestia warta opracowania cho by dlatego, e w onkogenach (geny, ktrych rozwj mo e
powodowa raka) s prawdopodobnie zakodowane r ne czynniki wzrostowe, receptory tych czynnikw oraz
przeka niki drugiego stopnia. Z tego wa nie powodu poj cie psychoneuronalnej modulacji dziaania
onkogenicznych czynnikw wzrostu mo e pomc wyja ni , w jaki sposb dochodzi do tzw. spontanicznej i
sprawiaj cej wra enie cudu remisji raka [...]

Wydaje si , e pozytywne emocje maj swoiste odpowiedniki biochemiczne, ktre z kolei w specyficzny sposb
wpywaj na tkanki i wi
si z chorobami. Autonomiczny ukad nerwowy (na ktrego funkcjonowanie
wpywaj emocje) wydziela zapewne nie tylko znane od dawna neurotransmitery katecholaminowe (np.
adrenalin , noradrenalin , dopamin ), lecz rwnie niedawno odkryte neuropeptydy. Dlatego wa nie mo e on
dostarcza swoiste kombinacje r nych przeka nikw do poszczeglnych tkanek. Jak ostatnio stwierdzono,
nerwy czuciowe wydzielaj na swych peryferycznych zako czeniach neurotransmitery peptydowe, zatem one
rwnie mog wywiera wpyw na wzrost tkanek. Je li przyjmiemy, e ukad nerwowy jest rdem
neurotransmiterw moduluj cych czynniki wzrostowe, to mo emy uzna , e mzg siedlisko emocji i postaw
jest w stanie wysya do poszczeglnych miejsc odpowiednie ilo ci neurotransmiterw i hormonw,
zmieszanych ze sob we wa ciwy sposb.
Z zacytowanego fragmentu w oczywisty sposb wynika, i psychobiologowie nareszcie zacz li odkrywa
biochemiczne mechanizmy, za pomoc ktrych psychika moduluje cz steczki na poziomie zarwno
komrkowym, jak i genetycznym. W ten sposb mo na wyja nia tajemnice spontanicznych uzdrowie , efektu
placebo czy tzw. cudownych lekw. Zadaniem hipnoterapeutw (i wyzwaniem dla nich) stao si znalezienie
sposobu stymulowania procesw uzdrowicielskich na tych wa nie swoistych, biochemicznych poziomach
komrkowych w sposb zgodny z wynikami bada i cho umiej tno ta jest jeszcze poza naszym zasi giem,
w nast pnych rozdziaach sprbujemy si przyjrze niektrym pionierskim pracom prowadzonym w tej
dziedzinie.
Psychiczna modulacja przepywu krwi a autonomiczny ukad nerwowy
Barber (1978, 1974) zebra i przedstawi fascynuj ce wyniki, ktre dowodz , e hipnoterapia mo e si okaza
skuteczna w uzdrawianiu wielu pozornie z sob nie zwi zanych problemw psychosomatycznych. W zwi zku z
tym nasuwa si hipoteza, e takie zjawiska, jak zogniskowana uwaga, tworzenie obrazw, biologiczne
sprz enie zwrotne czy hipnoterapia zachodz dzi ki zmianom kierunku przepywu krwi. Zmiana przepywu
krwi za pomoc ukierunkowanego my lenia, wyobra ania sobie i odczuwania jest jednym z podstawowych,
wsplnych czynnikw wyst puj cych podczas rozwi zywania wi kszo ci, je li nie wszystkich, problemw
psychosomatycznych. Poni ej przedstawiamy list bada dotycz cych procesw uzdrawiania, ktre mo na
stymulowa za pomoc psychicznej modulacji dopywu krwi do r nych tkanek i komrek ciaa. Lista ta
rozszerza i uszczegawia przegl d, ktrego dokona Barber.
1. Ogrzewanie i ochadzanie r nych cz
1978, 1984; Erickson, 1943c/1980);

ci ciaa w leczeniu blw gowy (Barabasz i McGeorge, 1978; Barber,

2. Kontrola czerwienienia i bledni cia skry (Barber, 1978, 1984; Erickson, 1980c);
3. Stymulowanie powi kszania i pozornego wzrostu piersi u kobiet (Barber, 1984; Erickson, 1960a/1980;
Williams, 1974);
4. Stymulowanie podniecenia seksualnego i erekcji penisa (Barber, 1978, 1984; Crasilneck, 1982);
5. Znikanie si cw (Barber, 1984; Cheek, 1962a);
6. Kontrola krwawienia podczas operacji (Banks, 1985; Cheek, 1969);
7. Zmniejszanie i leczenie oparze (Barber, 1984; Cheek, 1962a; Moore i Kapan, 1983);
8. Wytwarzanie miejscowych stanw zapalnych skry, przypominaj cych wcze niejsze oparzenia (Barber,
1984);
9. Leczenie brodawek (Johnson i Barber, 1978; Ullman, 1959);
10. Wywoywanie i leczenie rozmaitych zapale skry (Barber, 1984; Ikemi i Nakagawa, 1962);
11. agodzenie wrodzonego nadmiernego rogowacenia (Barber, 1984; Mason, 1952, 1955);
12. Poprawianie krzepni cia krwi u chorych na hemofili (Banks, 1985; Barber, 1984);
13. agodzenie reakcji alarmowej (Cheek, 1960, 1969; Rossi, 1973/1980);
14. agodzenie nadci nienia i dolegliwo ci kardiologicznych (Benson, 1983a, b; Gruen, 1972; Schneck, 1948;
Wain, Amen i Oetgen, 1984; Yanowski, 1962);
15. agodzenie objaww choroby Raynauda (Conn i Mott, 1984; Jacob-son i in., 1973);
16. Zwi kszanie reakcji odporno ciowych (Black, 1969; Hall, 1982-83; Lewis, 1927; Mason, 1963).
Kolejny krok stanowi poznanie mechanizmw psychobiologicznych rz dz cych procesami przepywu krwi,
ktre jak si zakada le u podo a tak r nych przypadkw. W tym jednak momencie nagle docieramy do
granic naszego obecnego stanu wiedzy. By zrozumie cho by te granice, musimy najpierw przyjrze si temu,
co ju wiadomo o kontroli przepywu krwi. Regulacja przepywu krwi jest zwykle rozwa ana w odniesieniu do:

(1) autonomicznego ukadu nerwowego, (2) ukadw humoralnych, (3) miejscowej kontroli przepywu krwi w
tkankach. Te trzy zagadnienia stan si wi c kolejno przedmiotem naszych rozwa a .
1. Autonomiczny ukad nerwowy. Ukad ten ze swymi ga ziami sympatyczn i parasympatyczn reguluje
przepyw krwi dzi ki temu, e rozszerza lub zw a naczynia krwiono ne. Regulacja taka zachodzi przede
wszystkim z udziaem neurotransmiterw uwalnianych na zako czeniach nerww sympatycznych, ktre
mieszcz si w t tnicach, letniczkach, metarteriolach, yach i ykach (lecz nie w naczyniach wosowatych i ich
zwieraczach). Ukad parasympatyczny odgrywa tu rol drugorz dn ; jedynym wa nym efektem jego dziaania
jest zmniejszanie cz stotliwo ci akcji serca i jego kurczliwo ci poprzez nerw b dny.
Kontrola dokonywana przez autonomiczny ukad nerwowy ma pewne istotne cechy. Mo e zachodzi do
gwatownie (zaczyna si w ci gu sekundy, a w czasie od 5 do 30 sekund osi ga sw peni ) i mo e
jednocze nie obj du e partie ciaa. Cay jej system dziaa automatycznie, na poziomie nie wiadomym, pod
kontrol o rodka naczyniowo-ruchowego, ktry znajduje si w pniu mzgu. O rodek kontroli automatycznej
podlega jednak modulacji psychicznej, odbywaj cej si poprzez ukad limbiczno-podwzgrzowy, ktry wysya
informacje pobudzaj ce lub hamuj ce. Funkcje kontrolne o rodka naczyniowo-ruchowego s modulowane
przez liczne partie kory mzgowej i zwykle zachodzi to poprzez ukad limbiczno-podwzgrzowy. Wspomniane
partie obejmuj kor motoryczn , przedni pat skroniowy oraz kor czoow , ktra ma zdolno
wykorzystywania oraz sterowania psychobiologicznym wyra aniem tego, co w wyniku uczenia si zostao
zakodowane w obr bie ukadu limbicznego. Wiele partii kory wpywaj cych na rozmaite procesy sensorycznopercepcyjne (tworzenie obrazw, kinestezja, such) daje pocz tek drogom, ktrymi zale ne od stanu
wspomnienia i wyniki uczenia si mog by skierowane do ukadu limbicznego po to, by poprzez ukad
autonomiczny modulowa przepyw krwi. Jednym z najwa niejszych efektw wpywu autonomicznego ukadu
nerwowego na przepyw krwi (zachodzi to za po rednictwem podwzgrza) jest reakcja alarmowa. Gdy nagle
stykamy si z niebezpiecze stwem, dochodzi do stymulacji podwzgrza. Wyra ne wzorce tej stymulacji ulegaj
transdukcji, ktrej rezultatem jest gwatowne rozszerzenie naczy oraz or-ganiczenie ilo ci krwi dostarczanej do
mi ni i gruczow. Nast puje wzrost ci nienia t tniczego, ro nie pojemno minutowa serca, a cay system
krwiono ny jest gotw dostarcza tlen i skadniki od ywcze do tych tkanek, ktre ich potrzebuj . Reakcja ta jest
jednym z efektw zmasowanego" oddziaywania ukadu autonomicznego na przepyw krwi i ma wielk
warto , je li chodzi o przygotowanie organizmu do nagych wypadkw, lecz z drugiej strony jej nadmierne
przedu anie prowadzi do stresu i zwi zanych z nim problemw psychosomatycznych.
2. Humoralna kontrola krwi. Poj cie kontroli humoralnej odnosi si do takich substancji, jak hormony, jony i
inne skadniki pynw ciaa, ktre mog regulowa przepyw krwi. Wiele hormonw stanowi cych cz
ukadu
hormonalnego (powiemy o tym p niej) mo e by uwalnianych przez ukad autonomiczny. Na przykad ukad
sympatyczny stymuluje rdze nadnerczy (ich cz
centraln ) do wydzielania dwch czynnikw hormonalnych:
adrenaliny i noradrenaliny, ktre rozchodz si po caym ciele i reguluj przepyw krwi przez zw anie lub
rozszerzanie naczy krwiono nych. Nor-adrenalina zw a wi kszo systemw naczyniowych ciaa, natomiast
adrenalina wywiera podobny wpyw na wi kszo tkanek, z tym e w sytuacjach, gdy potrzebna jest krew
(szczeglnie podczas reakcji alarmowej), agodnie rozszerza mi nie szkieletowe oraz mi sie sercowy.
Mechanizmy kontroli humoralnej dziaaj du ej ni szybsza, lecz krcej trwaj ca, bezpo rednia stymulacja za
pomoc neurotransmiterw uwalnianych na zako czeniach nerwowych ukadu sympatycznego. Te dugotrwae
mechanizmy wpywaj na gwne gruczoy hormonalne tak, jak to przedstawiono na rysunku 4. Kiedy jednak
proces ten wymknie si spod kontroli, dochodzi do staego, nadmiernego stresu, ktry w ko cu powoduje
problemy psychosomatyczne, wi
ce si z oglnym zespoem przystosowania.
3. Lokalna kontrola przepywu krwi w tkankach. W miar jak zbli amy si do lokalnych systemw
kontrolnych, decyduj cych o ilo ci krwi, ktra przez letniczki i naczynia wosowate dotrze do pojedynczych
komrek w tkankach, nasza wiedza na temat mo liwo ci psychicznej modulacji zmniejsza si . Wspomniaem
ju , e letniczki s unerwiane bezpo rednio przez ukad sympatyczny oraz po rednio za pomoc adrenaliny i
noradrenaliny, uwalnianych do krwi przez rdze nadnerczy. T tniczki podlegaj alem modulacji psychicznej, w
ktrej po redniczy o podwzgrzowo-autonomiczna, podczas gdy regulacja naczy wosowatych dokonuje si
za po rednictwem lokalnego zapotrzebowania na tlen i skadniki od ywcze, ktre wyst puje w tkankach.
Mechanizm owej kontroli znajduje si w niewielkim mi niu zwieraczu przedwo niczkowym, ktry otacza
pocz tek wo niczki.
Na temat regulacji pracy zwieraczy przedwo niczkowych powstay dwie teorie: rozszerzania naczy oraz
zapotrzebowania na tlen (Guyon, 1981). Teoria rozszerzania naczy mwi, e im szybsze jest tempo
metabolizmu, tym wi cej wydziela si substancji rozszerzaj cych naczynia (takich jak dwutlenek w gla, kwas
mlekowy czy adenozynofosforan), ktre powoduj rozwarcie zwieraczy przedwo niczkowych, metarterioli i
letniczek. Szczeglnie istotna na tym poziomie jest rola adenozyny, substancji uwalnianej przez komrki
mi nia sercowego wtedy, gdy wie cowy przepyw krwi jest za may; niewystarczaj ca alem ilo uwalnianej
adenozyny mo e si wi za z wyst powaniem zaburze kardiologicznych. Rysunek 4 ilustruje fundamentaln

rol , jak odgrywa adenozynotrjfosforan (ATP), ktry w komrkach sianowi drugi system przeka nikowy,
dokonuj cy transdukcji informacji otrzymanej za po rednictwem osi korowo-limbiczno-podwzgrzowoautonomicznej.
Teoria zapotrzebowania na tlen znana jest rwnie pod nazw teorii zapotrzebowania na skadniki od ywcze.
Wedug tej koncepcji regulacja przepywu krwi zachodzi w zwieraczach przedwo niczkowych, ktre znajduj
si w ci gym ruchu. Ruch len polega na zmianie rednicy otworw, a wielko
ta jest w przybli eniu
proporcjonalna do metabolicznych potrzeb tkanek. Nie znam koncepcji mwi cych o istnieniu na tym poziomie
jakiejkolwiek modulacji psychicznej, mo na jednak przypuszcza , e za po rednictwem jakich nie znanych
jeszcze procesw mogyby tu dziaa o rodki godu i pragnienia, ktre znajduj si w podwzgrzu.
Olness i Conroy (1985) przeprowadzili niedawno pionierskie badania nad dowoln oraz zachodz c w hipnozie
kontrol dotlenienia tkanek. Odkryli, e dzieci nauczone autohipnozy byy w stanie doprowadzi do zwi kszenia
ilo ci tlenu w swych tkankach (pomiary prowadzono bez przerwy za pomoc systemu monitorowania przez
skr Novamatrix). Jedno dziecko samodzielnie doprowadzio te do zmniejszenia poziomu tlenu. Cho autorzy
bada nie zajmowali si bior cymi w tym udzia mechanizmami psychofizjologicznymi, opracowanie swe
zako czyli wnioskiem, e praca ich stanowi udokumentowanie dowolnej kontroli nad tym wa nie przejawem
funkcjonowania autonomicznego ukadu nerwowego.
Ukad autonomiczny a koncepcje hipnoterapii
Jednym z wa niejszych dowodw, e psychika moduluje aktywno
komrek za po rednictwem ukadu
autonomicznego, jest pobudzenie organizmu do reakcji alarmowej, gdy na skutek impulsu z ga zi
sympatycznej rdze nadnerczy (jest to centrum tego gruczou) wydziela do krwiobiegu adrenalin i
noradrenalin . Niezwykle wa na jest umiej tno radzenia sobie z reakcj alarmow w takich sytuacjach, jak
wypadki, zagro enie ycia czy wszelkie zabiegi medyczne (np. operacje), poniewa pojawiaj cy si wwczas u
pacjenta czy ofiary l k mo e spowodowa nadmiern utrat krwi, nadci nienie, zaburzenia pracy serca czy
nawet szok fizjologiczny. Te wywoane przez stres objawy mo e w du ym stopniu zagodzi wsparcie
otrzymane od jakiejkolwiek odpowiedzialnej osoby (lekarza, piel gniarki, asystenta medycznego czy osoby
przypadkowej, ktra po prostu chce pomc), poniewa prowadzi ono do osabienia reakcji alarmowej ukadu
sympatycznego i zast pienia jej relaksuj cym dziaaniem cz ci parasympa-tycznej. W tej cz ci zajmiemy si
niektrymi sposobami uprawiania hipnoterapii tymi, ktre okazay si skuteczne w wielu r nych przypadkach
klinicznych, gdy wyst powaa reakcja alarmowa.
1. Kontrola krwawienia podczas operacji oraz u chorych na hemofili . Banks (1985) opisa ostatnio
sposb wykorzystania sugestii hipnotycznej w celu kontrolowania krwawienia, ktre pojawio si podczas
angiografii (badanie naczy krwiono nych za pomoc promieni rentgenowskich) i embolizacji (zamierzonego
wstrzykiwania blokad naczyniowych do t tnic zasilaj cych obszary patologiczne), a tak e podczas ostrych
krwotokw z przewodu pokarmowego. Badacz ten uzna, e stres i uczucie zagubienia, wyst puj ce w wy ej
wymienionych sytuacjach, same w sobie wystarczaj , by wywoa u pacjenta stan wzmo onej wra liwo ci,
ktrego skutkiem jest du a podatno
na sugesti (nawet je li nie dochodzi do wprowadzenia go w stan
hipnozy). Na przykad takie oto sugestie mog powstrzyma (lub przywrci ) nadmierne krwawienie podczas
angiografii (Banks, 1985, s. 80):
Moje pytanie mo e ci si wyda dziwne, ale czy kto ju ci prosi o to, by powstrzyma krwawienie?"
Na zdziwione spojrzenie pacjenta i udzielon przez niego odpowied nie" zareagowano nast puj c krtk
wypowiedzi : To dlaczego nie powstrzymasz krwawienia? Teraz! Wiem, e ta pro ba brzmi dziwnie, ale to
naprawd mo e nam uatwi udzielenie Ci pomocy. W ko cu przez cae ycie kontrolujesz krwawienie i pewnie
nawet sobie z tego nie zdajesz sprawy. Skaleczysz si albo podrapiesz i powstrzymujesz krwawienie, podobnie
jak przyspieszasz akcj swego serca, gdy si wystraszysz, i zwalniasz j , kiedy odpoczywasz. Robisz to,
chocia nie wiesz, w jaki sposb. Zatem nie musisz sobie u wiadamia , jak si powstrzymuje krwawienie, tylko
po prostu niech to si stanie... teraz!"
Je eli potem trzeba znowu wywoa krwawienie, lekarz sugeruje to w nast puj cy sposb:
Na razie idzie ci dobrze. Cakowicie powstrzymae krwawienie. Teraz musisz nam pokaza , co krwawio, wi c
musisz uniewa ni to, co zrobie . Nie musisz wiedzie , jak to zrobi po prostu pozwl, eby krew znowu
leciaa, ju teraz, dzi ki czemu dowiemy si , czy znale li my dobre miejsce".
Te proste, lecz precyzyjnie sformuowane pro by opieraj si na wielu po rednich sugestiach hipnotycznych,
opisanych przez Ericksona i Rossiego (1980). Czytelnik dostrze e zapewne, e pro by te s w rzeczywisto ci
odmianami podstawowej formuy dochodzenia: (1) istnieje wprowadzenie wyznaczaj ce czas terapii: To
dlaczego nie powstrzymasz krwawienia? Teraz!"; (2) dochodzi si
do zwi zanych ze stanem,
nieu wiadamianych procesw, ktre kontroluj krwawienie: po prostu niech to si stanie"; (3) wyst puje
obserwowalne zachowanie, ktre potwierdza, e wyst pi proces wewn trzny (pacjent faktycznie przestaje

krwawi ).
Banksa zainteresowa rwnie fakt, e u pacjenta z hemofili i nowotworem ust pio krwawienie, ktrego nie
mo na byo zatamowa metodami fizjologicznymi (1985, s. 85):
Czy pacjent prowokuje skurcz normalnych t tnic zasilaj cych? [...] Aktywizuje czynniki sprzyjaj ce krzepni ciu
krwi? Ani sami chorzy, ani pracuj cy z nimi lekarze nie potrafi znale logicznego wyja nienia tego, jak
dochodzi do osi gni cia tak niezwykych rezultatw, mimo e w ukadzie kr enia brakuje czynnika VIII [jest to
skadnik krwi potrzebny do normalnego jej krzepni cia, ktrego nie posiadaj chorzy na hemofili ]. My te nie
potrafimy tego zrobi .
Z punktu widzenia teorii prezentowanej w tej ksi ce mo na by wysun
hipotez , e to ukad limbicznopodwzgrzowo-autonomiczny umo liwia chorym na hemofili osi gni cie tego rezultatu. Sympatyczna ga
ukadu autonomicznego powoduje bowiem zw enie naczy krwiono nych i w ten sposb odcina dopyw krwi.
2. Rola sygnalizowania ideomotorycznego w dochodzeniu do problemw zwi zanych z narkoz ,
wypadkami i ci kimi chorobami. Pracuj c nad ujawnionym w hipnozie nie wiadomym odbiorem
znacz cych d wi kw, ktre pojawiaj si podczas narkozy" David Cheek (1959) dokona wielu oryginalnych
odkry . Oto przykad typowy dla jego sposobu pracy (Cheek, 1957, s. 109):
Ten 27-letni dentysta dobrowolnie zgodzi si , by my prze ledzili operacj wyrostka robaczkowego, ktr
przeszed maj c 15 lat. Oznajmi, e zawsze by ciekaw, czy operacji dokona inny chirurg, nie ten, ktry mia to
zrobi , ale nigdy nie wiedzia, dlaczego tak si mu wydawao. Chcia wiedzie , czy jego przekonanie byo
suszne, a autor pracy odnis wra enie, e ciekawo ta pozbawiona bya wrogo ci.
W czasie wprowadzania w hipnoz pacjent porwna swe doznanie sabego transu do tego, co czu, gdy w
wieku 16 lat zosta uderzony podczas meczu futbolowego i straci przytomno . Zapytany, czy byy rwnie
inne sytuacje, w ktrych czu si podobnie, da palcem znak tak" i przenis si wstecz do momentu, gdy
wprowadzono go w narkoz przed wyci ciem wyrostka robaczkowego, ktre miao miejsce rok wcze niej. Z
do wiadcze autora wynika, e takie porwnanie stanu hipnozy z doznawanym uprzednio delirium czy brakiem
przytomno ci podczas narkozy lub pi czki cukrzycowej zdarza si cz sto.
Pytanie: Gdzie teraz jeste ?"
Odpowied : My l , e w sali operacyjnej. Nie idzie im ze mn najlepiej" (cz stotliwo
14 do 28).

oddechw skoczya z

P: Boisz si ?"
O: palcem: Nie".
P: Czy syszysz jakie d wi ki?"
O: Chodzi wentylator oni stale mwi nie do mnie".
P: Czy co ci martwi?"
O: palcem: Tak"; sownie: Nie".
JR: Czy dobrze byoby usysze to wiadomie?"
O: palcem: Tak"; sownie po przerwie: Lepiej przetnij tutaj".
P: Sk d to dochodzi?"
O: Chyba od Sobiego" (lekarz domowy). W tym momencie kazano pacjentowi jeszcze raz wrci
sytuacji i poda sowa dokadnie tak, jakby odtwarza pyt .
O: My l , e lepiej przeci

do tej

tutaj".

P: Czy co prcz tego ci denerwuje?"


O: palcem po upywie 10 sekund: Tak"; sownie: Wydaje mi si , e nie mog go znale . Zwin si pod
spodem to sowa lekarza stoj cego po lewej stronie" (Sobiego); po kolejnej 25-se-kundowej przerwie: Dalej,
musimy go wydosta ".
P: Czyj to gos?"
O: Chyba nie Sobiego. On zdaje si stoi z lewej strony, a kto inny po prawej i jeszcze kto koo stp".
P: Czy to zdanie przerazio g bok cz

twego mzgu?"

O: palcem: Nie".
P: Czy g boka cz

twego mzgu odczuwa cokolwiek?"

O: palcem: Nie"; sownie: Tylko troch zwi kszon


wiadomo
uwag , e dobr sw wi e si z orientacj p niejsz ).

prawej dolnej wiartki". (Trzeba zwrci

P: Czy jest ci nieprzyjemnie, kiedy oni szukaj ?"


O: palcem: Nie".
Poproszony o nast pn
wyrostek.

informacj odpowiada, e nikt nic nie mwi, ale on czuje ulg , bo wie, e znale li

Nieco p niej oznajmia: Teraz wiato znajduje si na wprost mojej gowy. Przedtem tak nie byo. Zrobio si
ja niej. Chyba zdj li mi mask czy co w tym rodzaju".
P: Czy ju sko czyli?" O: Nie".
Pacjent wydaje si zdenerwowany, poniewa z rozmowy lekarzy wynika, e operacja si
decyduj si zao y jeszcze jedn par kleszczy.

sko czya, a oni

Ten przykad zastosowania sygnalizowania ideomotorycznego za pomoc palcw, pozwalaj cego na dotarcie
do zwi zanej ze stanem informacji, ktra wskutek narkozy ulega otorbieniu i oddzieleniu od normalnego stanu
przytomno ci, zawiera kilka interesuj cych elementw. Pierwszym jest to, e cz sto oddechw pacjenta
skoczya z 14 do 28. Wskazuje to, e w chwili, gdy pod hipnoz rozpocz o si dochodzenie do traumatycznych
wspomnie zwi zanych z operacj , nast pio jakie istotne przesuni cie psychobiologiczne. Innym istotnym
elementem zaprezentowanego przykadu jest konflikt mi dzy poziomem ideomotorycznym i sownym. Na
zadane przez Cheeka pytanie: Czy co ci martwi?", odpowied udzielona palcem miaa posta Tak",
natomiast sowna brzmiaa Nie". Takie wa nie sprzeczne odpowiedzi s przyczyn , dla ktrej Cheek korzysta
a z trzech poziomw reaktywno ci psychobiologicznej po to, by odpowiednio oszacowa stopie
zaanga owania w terapi oraz rzetelno swych bada . Przyjrzyjmy si tym poziomom raz jeszcze tym
razem w kontek cie powy szego przykadu.
1. Poziom pierwszy zazwyczaj wi e si z intensyfikacj pocenia si , oddychania oraz cz stotliwo ci akcji
serca. S to wszystko wska niki pobudzenia ukadu autonomicznego, ktre zgodnie z cytowan wcze niej
prac McGaugha (1983) dotycz c hormonalnego i neurohormonalnego kodowania do wiadcze yciowych
stanowi podstaw do wyodr bnienia tego pierwszego poziomu reaktywno ci psychobiologicznej. Reakcje
pochodz ce z tego poziomu mo na uzna za mimowolne.
2. Poziom drugi stanowi samo ideomotoryczne sygnalizowanie palcami. Pacjenci zwykle odbieraj je jako ruchy
o charakterze autonomicznym i mimowolnym. Niektrzy jednak odnosz wra enie, e ruchy te maj po cz ci
charakter dowolny, inni z kolei nie wiedz , czy s one cakowicie mimowolne.
3. Poziom trzeci stanowi wypowied sowna. Wielu pacjentw odbiera go jako cakowicie dowolny, inni s mniej
pewni, dla niektrych nawet ten poziom ma charakter mimowolny.
Poziomy te mo na okre li jako wzajemnie na siebie oddziauj ce ukady informacji zwi zanych ze stanem. Ze
wzgl du na to, e zostay zakodowane przez ukad limbiczno-podwzgrzowo-autonomiczny w warunkach
traumatycznych, nie s dost pne zwykym, wiadomym sieciom skojarzeniowym danej osoby. Doszo do
zaamania normalnych procesw transdukcji informacji. Opracowana przez Cheeka metoda sygnalizowania
palcami jest unikatowym sposobem ponownego przywracania procesu transdukcji informacji mi dzy poziomami
fizjologicznym, ideomotorycznym i werbalnym.
Cheek ka e swoim pacjentom dokonywa kilkakrotnego przegl du zwi zanych ze stanem wspomnie na
poziomie ideomotorycznym, p niej dopiero prbuje uzyska wypowied sown . Do kusz ca wydaje si
hipoteza, e owa potrzeba dokonania przegl du" stanowi w rzeczywisto ci jaki sposb osi gania i
aktywizowania hebbowskich zespow komrkowych i sekwencji fazowych" (1949) czy te jak u Gazzanigi
moduw psychicznych" (1985), ktre koduj zwi zane ze stanem informacje w neuronowych sieciach
skojarzeniowych. Powtarzanie procesu osi gania i aktywizowania prowadzi do wzrostu prawdopodobie stwa,
e przywrcona b dzie transdukcja informacji mi dzy poziomami fizjologicznym i sownym. Wiele
prowadzonych obecnie programw badawczych potwierdza suszno
zastosowanego przez Cheeka
ideomotorycznego sposobu osi gania i restrukturalizowania traumatycznych wspomnie . Na przykad Barnett
(1984) donosi o wynikach swych bada , prowadzonych przez dziesi lat, nad rol urazw prenatalnych w
rozwoju negatywnych do wiadcze zwi zanych z narodzinami. Wykorzystywa w nich metod sygnalizowania
palcami po to, by dotrze do wspomnie , ktre prawdopodobnie wi zay si z licznymi zaburzeniami
funkcjonalnymi, takimi jak: alkoholizm, l k, depresja, astma, fobie, obgryzanie paznokci, dysfunkcje seksualne i
problemy ma e skie.
Badania nad zwierz tami, prowadzone przez psychobiologw Weinbergera, Golda i Sternberga (1984),
dostarczyy z kolei wynikw laboratoryjnych potwierdzaj cych to, co Cheek napisa na temat nie wiadomej
percepcji znacz cych d wi kw w czasie narkozy. Wspomniani badacze odkryli, e zwierz ta potrafiy si

nauczy reakcji warunkowej na sygna d wi kowy wwczas, gdy podano im dawk adrenaliny wprowadzaj c
je w stan pobudzenia psychofizjologicznego. Uwa aj oni, e poniewa adrenalina jest wa nym
neurotransmiterem, funkcj jej jest utrwalanie przechowywania pami ciowego. Sowa te s w uderzaj cy
sposb zgodne z cytowan wcze niej prac McGaugha na temat psychobiologicznego kodowania informacji
zwi zanych ze stanem.
Badania prowadzone nad lud mi przez Henryego Bennetta (1985), psychologa z Uniwersytetu Kalifornijskiego
w Davis, dowiody, e nie wiadome uczenie si w czasie operacji mo e wpyn zarwno na jej wynik, jak i na
tempo powracania do penego zdrowia. Oczywi cie, konieczne s dalsze badania tego typu, prowadzone w
kontrolowanych warunkach. Pozwol one na poznanie parametrw, ogranicze i mo liwo ci tej dziedziny.
Psychobiologia radzenia sobie przemiana negatywnego zagro enia w pozytywne wyzwanie
Zdolno do radzenia sobie ze stresem zaczyna by jednym z najbardziej znacz cych czynnikw zwi zanych z
psychobiologi zdrowia i choroby (Gentry, 1984). Wi kszo
szk psychoterapeutycznych uwa a, e
rozszerzanie umiej tno ci radzenia sobie jest zarwno celem, jak i kryterium efektywno ci pracy
terapeutycznej. rdem tych pogl dw, ktre tak wielk wag przywi zuj do radzenia sobie, s oczywi cie
pionierskie prace nad psychobiologi stresu, prowadzone przez Selyego. Ju jako dojrzay badacz Selye
(1974) wprowadzi rozr nienie mi dzy stresem, ktry powoduje choroby, i eustresem, ktry sprzyja yciu. To
rozr nienie pi knie koresponduje z pogl dami psychologa humanistycznego Abrahama Masowa (1962), ktry
wyr ni dwie ga zie motywacji ludzkiej: (1) motywacj braku, ktra wywouje negatywne uczucia i choroby
spowodowane deprywacj podstawowych potrzeb yciowych, oraz (2) motywacj wzrostu, ktra wspomaga
ycie za pomoc pozytywnych uczu , takich jak mio , rado , nadzieja i szcz cie.
Psychobiologicznymi podstawami odr niania emocji negatywnych od pozytywnych jako elementw reakcji na
stres zajmowao si ostatnio wielu badaczy (Holroyd i Lazarus, 1982; Lazarus i Folkman, 1984). Zauwa yli oni,
e organizm zupenie inaczej reaguje na zagro enie (stres) i wyzwanie (eustres). Wi e si to z dwoma
czynnikami. Po pierwsze, wzrasta poziom katecholamin (adrenaliny i noradrenaliny) we krwi. Substancje te s
wydzielane przez rdze nadnerczy w odpowiedzi na stymulacj ze strony ukadu sympatycznego, ktr
wcze niej nazwali my reakcj alarmow ze strony ukadu autonomicznego. Po drugie, do ukadu krwiono nego
dostaje si , uwalniany przez kor nadnerczy, kortyzol. Dzieje si to na znak dany przez przysadk mzgow ,
ktra (jak wida na rys. 1) wysya do kory nadnerczy ACTH. W sytuacji wyzwania nast puje jedynie
podniesienie poziomu katecholamin.
Prowadz c badania nad biochemi samowystarczalno ci (radzenia sobie), Bandura (1985) odkry, e u
pacjentw w stanie fobii nast puje wzrost poziomu katecholamin. Nast pnie okazao si , e im wi ksze byo u
nich poczucie, e s w stanie z t fobi sobie poradzi , tym ni szy by poziom katecholamin. Im wi ksze jest
poczucie samowystarczalno ci, tym sabszego doznajemy stresu i tym ni szy pozostaje poziom katecholamin.
Wyniki te sugeruj , e podstawowa zasada zorientowanej psychobiologicznie terapii powinna brzmie
nast puj co: zamieniaj negatywny stres zwi zany z zagro eniem w pozytywne i oparte na umiej tno ci
radzenia sobie do wiadczanie wyzwania. Ten nowatorski sposb ujmowania celu terapii, obecny w r nych
postaciach podstawowej formuy dochodzenia, ilustruje ramka 11.
Nasz sposb leczenia fobii za pomoc hipnoterapii opartej na jednej z odmian podstawowej formuy
dochodzenia, pocz tkowo opisywanej jako trjfazowa koncepcja praktycznej hipnoterapii (Erickson i Rossi,
1979), wykorzystali Nugent, Garden i Montgomery (1984) usiuj c potwierdzi suszno
zarwno samej
koncepcji, jak i hipnozy, e w ten sposb mo na dotrze do nie wiadomych procesw twrczych i wykorzysta
je w celach terapeutycznych". Celem zastosowanej przez nich standardowej sugestii" byo dotarcie do
nie wiadomych procesw twrczych i takie ich ukierunkowanie, by doszo do wytwarzania oraz wprowadzania
w czyn satysfakcjonuj cych sposobw usuni cia tych zachowa , ktre s dla pacjenta problemem i ktre wci
powracaj " (s. 201). W trzech przypadkach badacze ci zdoali doprowadzi do usuni cia zaburze snu i fobii
zwi zanej ze strzykawkami do zastrzykw podskrnych ju po jednej sesji hipnoterapeutycznej. Oto jak opisali
sposb leczenia natr tnego l ku przed strzykawkami u pewnej studentki, okre lanej jako B (Nugent, Garden i
Montgomery, 1984, s. 202-203):
Wprowadzenie w stan hipnozy poprzedzia rozmowa wst pna. Na rozpocz cie wizualizacji wewn trznej
pacjentka zareagowaa popadni -ciem w g boki trans. Nast pnie dali my jej zadanie twrcze miaa znale
jaki sposb na to, by w przyszo ci, w sytuacjach zwi zanych z igami moga si zachowywa wiadomie i
przytomnie. Zadanie to przedstawiono jej za pomoc standardowej sugestii, z ktrej korzystamy zawsze,
ilekro stosujemy nasz procedur : Teraz twoja nie wiadoma psychika mo e wykona to, co jest konieczne, w
sposb cakowicie speniaj cy twoje osobiste potrzeby, po to, by ... (po dany wynik terapii). Gdy tylko twa
nie wiadomo
zorientuje si , e mo esz... (po dany wynik terapii), zasygnalizuje to za pomoc ...
(odpowiedni sygna ideomotoryczny)".

Ramka 11. Przemiana negatywnego zagro enia w pozytywne wyzwanie


1. Sygnalizowanie gotowo ci do pracy wewn trznej
O tym, e jeste gotowy podj prac nad bardziej efektywnym radzeniem sobie
z tym problemem, dowiesz si (przerwa), gdy poczujesz, e z ka dym oddechem
jeste coraz bardziej odpr ony (przerwa).
Skupiaj c si na problemie, mo esz nawet zamkn

oczy.

2. Przeksztacanie zagro enia w wyzwanie


Mo esz spokojnie dokona przegl du tych wszystkich aspektw swego
problemu, ktre najbardziej ci zagra aj (przerwa),
i zastanowi si , w jaki sposb rozwi
zachodu wyzwanie.

esz je z powodzeniem, uznaj c to za warte

3. Potwierdzenie rozwi zania problemu


Kiedy zorientujesz si , e jeste w stanie nadal stosowa t skuteczn metod
(przerwa), poczujesz, e masz ochot si przeci gn , obudzi i zastosowa
wobec tego wyzwania jeden czy dwa skuteczne sposoby te, ktre najbardziej ci
odpowiadaj .

Sugestia podana B brzmiaa nast puj co: Teraz twoja nie wiadoma psychika mo e wykona to, co jest
konieczne, w sposb cakowicie speniaj cy twoje osobiste potrzeby, po to, by za ka dym razem, gdy
otrzymasz zastrzyk, moga zachowa si w sposb spokojny, wiadomy i przytomny. Gdy tylko twoja
nie wiadomo zorientuje si , e otrzymuj c zastrzyk, mo esz si zachowywa w sposb spokojny, wiadomy
i przytomny, zasygnalizuje to przez uniesienie twej prawej r ki ponad to krzeso". Sugestia ta bya dla nas
prb porozumienia si z pacjentem w celu dotarcia do nie wiadomych procesw twrczych i takiego ich
ukierunkowania, by doszo do wytwarzania oraz wprowadzania w czyn zmienionych reakcji behawioralnych na
zastrzyk. Trzy minuty po wysuchaniu naszej sugestii prawa r ka B gwatowanie podniosa si . Pacjentk
obudzono, po czym okazao si , e nie pami ta nic z okresu hipnozy.
Dobrze byoby oceni , jaka jest skuteczno
tej formuy hipnoterapii, je li chodzi o obni anie poziomu
katecholamin w porwnaniu z opisan przez Bandur metod behawiorystyczn .
Rytmy ultradobowe a autonomiczny ukad nerwowy
Odkrycie rytmw ultradobowych, reguluj cych wiele funkcji ukadw autonomicznego i hormonalnego, stao si
niedawno kamieniem milowym nauki i poci gn o za sob rozwj nowych koncepcji hipnoterapii (zob. Rossi,
1982, 1986a). Tutaj omwimy niektre implikacje wynikaj ce z powi zania tych rytmw z ukadem
autonomicznym; nast pnie zajmiemy si relacj mi dzy rytmami ultradobowymi a ukadem hormonalnym.
Poj cie dominacji, odnosz ce si do funkcjonowania pkul mzgowych, ma dug tradycj , zakorzenion w
fizjologii i medycynie (Gazzaniga, 1985). Do niedawna s dzono, e dziaanie pkul mzgowych jest
wyspecjalizowane w zakresie poszczeglnych funkcji oraz e jest niezmienne w czasie. Jednak seria bada
wykonanych nad osobami pi cymi (Goldstein, Stoltzfus i Gardocki, 1972; Gordon, Frooman i Lavie, 1982)
wskazaa, e istniej pewne naturalne, 90-minutowe rytmy dominacji pkulowej, ktre mog wpywa na
funkcjonowanie psychiczne. Na przykad, u wi kszo ci pi cych ludzi co 90 minut wyst puje okres nienia (sen
typu REM). Klein i Armitage (1979) odkryli nast pnie, e tak e podczas czuwania wyst puj naturalne, 90minutowe oscylacje ultradobowych rytmw aktywno ci psychicznej oraz stylu poznawczego dominacja pkuli
lewej i prawej zmienia si rwnolegle do zmian w cyklu ultradobowym.
Kolejny krok w tej dziedzinie stanowiy eksperymenty Werntz (1981), ktra stwierdzia, e ultradobowe rytmy
dominacji pkul mzgowych s zwi zane z podobnymi zmianami wyst puj cymi w cyklu oddychania nosem,
tzn. gdy lewe nozdrze jest otwarte i nabiera powietrza, w prawej pkuli mzgowej wyst puje wzr EEG
charakterystyczny dla wi kszego pobudzenia, i odwrotnie. P niej (Werntz i in., 1981) badaczka ta odkrya, e
zmiana jednej ze stron, ktr oddychamy, na drug prowadzi tak e do zmiany dominacji pkulowej!
Oddychanie nosem stanowi wi c naturalny, nieinwazyjny sposb podgl dania aktywno ci pkul mzgowych, a
co wi cej: zmieniaj c w dowolny sposb przepyw powietrza mi dzy prawym i lewym nozdrzem, mo na
zmienia lokalizacj aktywno ci w pkuli lewej i prawej na najwy szych poziomach funkcjonowania mzgu i
psychiki. Werntz i jej koledzy przedstawili taki oto teoretyczny zarys tych relacji z ukadem autonomicznym
(Werntz i in., 1981, s. 4-6):

Odnosimy wra enie, e ta korelacja cyklu nosowego ze zmianami aktywno ci pkul mzgowych jest spjna z
modelem pojedynczego systemu oscylacji ultradobowych i e zmusza nas ona do sformuowania nowej
koncepcji ukadu nerwowego [...] Chcemy zaproponowa bardziej kompletn i zintegrowan struktur
teoretyczn , w ktrej zorganizowane b d wszelkie rytmy ultradobowe oraz system ich regulacji za pomoc
ukadu autonomicznego, a szczeglnie integracja aktywno ci autonomicznej i pkulowej. S dzimy, e s
podstawy, by przypuszcza , i oddzielne formy inteligencji" zlokalizowane w ka dej z pkul wymagaj
zwi kszonego wsparcia metabolicznego z przeciwlegej strony ciaa, zgodnie z ogln tendencj , jakiej mog
su y . W tym kontek cie cykl nosowy mo e by uznany za atwy do zmierzenia wska nik czy te okno", przez
ktre wida t struktur .
[...] Tak wi c cae ciao podlega oscylacjom pomi dzy odpoczynkiem a aktywno ci czy pobudzeniem
sympatycznym a parasympatycznym, a jednocze nie podlega przemieszczeniom: lewa strona ciaa prawa
pkola mzgu oraz prawa strona ciaa lewa pkula mzgu". To z kolei sprawia, e rytmy ultradobowe
wyst puj na wszystkich poziomach: od wielko ci renic a po wy sze funkcje korowe i zachowanie [...] Istotny
wydaje si fakt, e to, co przedstawili my, pokazuje rozleg integracj aktywno ci autonomicznej i korowej.
Jest to relacja, ktrej dot d ani nie opisano, ani nie zbadano. S dzimy, e cykl nosowy jest prawdopodobnie
regulowany za pomoc mechanizmu podlegaj cego centralnej kontroli by mo e przez podwzgrze ktry
zmienia rwnowag sympatyczno-parasympatyczn . Proces ten zachodzi na obszarze caego ciaa (nie
wy czaj c mzgu) i stanowi mechanizm, za pomoc ktrego napi cie naczyniowo-motoryczne wpywa na
przepyw krwi w naczyniach mzgowych i zmienia w ten sposb aktywno pkul.
Wschodni jogowie ju od tysi cy lat utrzymuj , e potrafi wpywa na swe stany wiadomo ci dzi ki
regulowaniu oddechu za pomoc pranayamy (Rossi, 1985, 1986a). Twierdz te , e swe rzekomo cudowne
panowanie nad fizjologi ciaa zawdzi czaj
wiadomej kontroli rytmu oddechowego. Jako e te niezwyke
przejawy kontroli psychiki nad ciaem wi
si przede wszystkim z dziaaniem ukadu autonomicznego, mo na
uzna , e praca Werntz stanowi teoretyczny i empiryczny pomost cz cy nas z najdawniejszymi tradycjami
jogi.
Z rozmw przeprowadzonych z Davidem Shannahoff-Khals (1983) z Jonas Salk Institute w La Jolla
(Kalifornia) wynika, e ka dy stan psychosomatyczny czy te problem, w ktry uwikany jest ukad
autonomiczny, mo na bezpiecznie i z atwo ci zbada , dokonuj c przemieszczenia dominacji pkulowej za
pomoc rytmu oddychania nosem. W swej wcze niejszej pracy dokadnie opisaem kilka metod dokonywania
takiego przemieszczenia (Rossi, 1986a, b). Moja ulubiona metoda polega po prostu na wygodnym le eniu na
jednym boku. Kiedy le ymy na prawym boku, prawe nozdrze ulega przekrwieniu, lewe natomiast otwiera si w
ci gu paru minut. To z kolei w sposb zwrotny aktywizuje praw pkul . Je eli natomiast le ymy na lewym
boku, dochodzi do aktywizacji pkuli lewej.
Wst pne badania z wykorzystaniem tej prostej metody (zob. ramka 12) zaowocoway fascynuj cymi wynikami.
Mo na byo np. stosunkowo szybko zmieni intensywno
i lokalizacj czynno ciowego blu gowy
(spowodowanego przepracowaniem lub stresem), po prostu przemieszczaj c rytm nosowy z jednej strony na
drug . Niektrzy pacjenci donosili, e bl uleg ideodynamicznej przemianie w uczucie przyjemnego ciepa,
chodu czy czego jeszcze innego i e dokonyway tego podlegaj ce przemieszczeniom strony ciaa. Nastroje,
negatywne emocje i dolegliwo ci somatyczne mo na sobie przemy le , u ywaj c do tego warto ciowego
wgl du, ktry pojawia si po 5 lub 6 minutach prowadzonej w ten sposb zabawy z wasnymi transformacjami
sensorycznymi. W innej pracy przedstawiem niektre z moich osobistych do wiadcze , polegaj cych na
osi ganiu g bokich stanw autohipnotycznego przytomnego somnambulizmu". Dokonywaem tego w czasie
ultradobowych okresw odpoczynku za pomoc przemieszczania dominacji mzgowej na prawo (Rossi,
1972/1985).
W ksi ce zatytuowanej Meditation and the Art of Dying (Medytacja a sztuka umierania; 1979) doktor
Usharbudh Arya opisa interesuj ce powi zanie mi dzy cyklem nosowym, orgazmem a stanem najwy szej
bogo ci w samadhi. Wedug dawnej literatury jogistycznej zarwno w czasie orgazmu, jak i podczas
najg bszych stanw skupienia medytacyjnego w samadhi oba nozdrza s otwarte. Ekstaza charakterystyczna
dla opisywanej formy medytacji powstaje wskutek skierowanych w gr implozji [...] kundalini [kundalini sia
yciowa, ktrej rdem ma by podstawa kr gosupa; wzbudzona prowadzi do uruchomienia inteligencji i
wgl du duchowego (przyp. tum.)] [...] tak, e celibat staje si atwiejszy i zabawniejszy ni seks". Nauce
Zachodu pozostaje ocena warto ci tych spostrze e .
Ramka
12.
Przemieszczanie
psychosomatycznych

dominacji

pkulowej

oraz

stanw

1. Identyfikacja dominacji nosowej i stanu psychosomatycznego


Gdy zaczniesz doznawa tego stanu psychosomatycznego, ktry chciaby
przebada i zmieni , okre l najpierw, ktra z twoich dziurek od nosa jest pusta.

przebada i zmieni , okre l najpierw, ktra z twoich dziurek od nosa jest pusta.
2. Przesuwanie dominacji nosowej i pkulowej
Po si na boku tak, by pusta dziurka znajdowaa si na dole. To sprawi, e w
przeci gu kilku minut mzgowa dominacja przesunie si u ciebie w t stron ,
ktra jest teraz na dole. Ty masz tylko odbiera wszystkie przemieszczenia
sensoryczne, percepcyjne, emocjonalne, poznawcze czy symptomatyczne i
zastanawia si nad nimi. B d one si dokonyway samoistnie w ci gu
najbli szych 5-20 minut.
3. Potwierdzenie, e nast piy przemieszczenia pkulowe i psychosomatyczne
Wyprostuj si i zwr uwag , e zablokowana poprzednio dziurka od nosa jest
teraz pusta i odwrotnie. Zanotuj zmiany psychosomatyczne, ktre towarzyszyy
temu przemieszczeniu nosowo-pkulowemu, i przeanalizuj, jakie byy twoje
najbardziej charakterystyczne reakcje. To pomo e ci kierowa
sob
w
przyszo ci.
Przedstawione tu wst pne uwagi na temat zwi zkw, jakie istniej mi dzy ukadem autonomicznym,
zjawiskiem dominacji pkulowej oraz zachowaniem, otwieraj niezwykle szerokie, interesuj ce mo liwo ci
zwi zane z rozwojem nowych, psychobiologicznych koncepcji hipnoterapii, uzdrawiania i wspomagania
ludzkich potencjaw.
Przyjrzawszy si jeszcze raz rysunkowi 4, czytelnik zauwa y, e zawiera on peny przegl d licznych koncepcji,
o ktrych wspomniano w tym rozdziale. Rysunek ten stanowi bowiem ilustracj caej transdukcji informacji,
ktra przebiega pomi dzy psychik , ciaem i procesami cz steczkowymi odbywaj cymi si w jego komrkach,
a w ktrej rol po rednika odgrywa ukad autonomiczny. Przebieg transdukcji informacji jest nieprzerwanie i
automatycznie modulowany (zachodzi to na poziomie mimowolnym i nie wiadomym) przez zale ne od stanu
zakodowane wspomnienia, wyniki uczenia si i zachowania, pochodz ce z naszych codziennych do wiadcze .
Dalsze badania i praktyka kliniczna odkryj z pewno ci r ne sposoby, ktre pozwol nam nauczy si
bardziej wiadomego wspomagania tych procesw. W nast pnym rozdziale poszerzymy zakres tych
mo liwo ci, analizuj c nasz dotychczasow wiedz na temat psychicznej modulacji ukadu hormonalnego.

8
PSYCHICZNA MODULACJA UKADU HORMONALNEGO
Na ukad hormonalny skada si wiele narz dw rozmieszczonych w caym ciele. Wydzielaj one do krwi
hormony, ktre reguluj komrkowe funkcje metaboliczne, takie jak: cz sto reakcji chemicznych w procesie
przemiany materii, wzrost, poziom aktywno ci, seksualno itd. Rysunek 5 ilustruje wpyw zachodz cych za
po rednictwem ukadu limbiczno-podwzgrzowego procesw modulacji psychicznej na gwne narz dy i
funkcje ukadu hormonalnego. Wszystkie te narz dy mog albo peni funkcj po rednicz c , albo by
rdem zaburze psychosomatycznych.
Przysadka mzgowa w podstawie mzgu jest naczelnym gruczoem ukadu hormonalnego. Wysya ona
hormony cz steczki przeka nikowe ktre reguluj prac wszystkich innych gruczow wydzielania
wewn trznego (patrz rys. 5). Z kolei sama przysadka jest modulowana przez ukad limbiczno-podwzgrzowy.
Jak ju wcze niej wspomniaem, ukad ten skada si z wielu j der czy o rodkw nerwowych, ktre odgrywaj
rol stacji odbiorczych, gromadz cych informacje na temat rodowiska wewn trznego (pochodz one z krwi i
pynu mzgowo-rdzeniowego) oraz zewn trznego (z narz dw zmysw). Ukad limbiczno-podwzgrzowy jest
gwnym o rodkiem, w ktrym odbywa si integrowanie tych informacji z procesami psychicznymi, a nast pnie
transdukcja owej wie o zintegrowanej informacji do przysadki, ktra z kolei reguluje dziaanie wszystkich
narz dw ukadu hormonalnego. Te komrki podwzgrza, ktre zajmuj si transdukcja impulsw nerwowych
psychiki w wydzieliny (hormonalne czynniki uwalniaj ce) reguluj ce prac przysadki, przedstawiono wcze niej
na rysunkach 3a i 3b.

Rys. 5. Psychiczna modulacja ukadu hormonalnego oraz trzy przykady na nadal jeszcze teoretyczne
po czenie psychiki z genami na poziomie komrkowym

Ostatnie dziesi ciolecie, w ktrym dokonano wielu rewolucyjnych odkry na temat licznych funkcji hormonw,
zmienio nasz pogl d na procesy zapami tywania, uczenia si i zachowania (Guillemin, 1978; Henry, 1982;
Snyder, 1980). Tradycyjne pojmowanie hormonw jako regulatorw metabolizmu ciaa jest obecnie
uzupeniane coraz dokadniejsz
wiedz
na temat ich funkcjonowania jako neurotransmiterw i
neuromodulatorw stymuluj cych komunikacj mi dzy psychik a ciaem na wielu poziomach samego mzgu.
Jest to mo liwe dzi ki temu, e receptory pobudzane przez te hormony znajduj si zarwno w tkankach
mzgu, jak i reszty ciaa. Tabela 4 zawiera list wielu hormonw, ktre dziaaj na poziomie komrkowym w
obr bie mzgu i ciaa.
Najbardziej niezwyke osi gni cie endokrynologii w ostatnich latach wi e si z odkryciem nowego rodzaju
hormonw przysadki, zwanych endorfinami i enkefalinami. Hormony te peni liczne funkcje regulacyjne,
b d ce przedmiotem zainteresowa psychologii, takie jak np. modulowanie stresu, blu, nastroju,
seksualno ci, apetytu, uzale nie i nadu ywania niektrych substancji, pracy i osi gni sportowych, a tak e
podstawowych procesw uczenia si i zapami tywania (Davis, 1984).
Odkrycie endorfin jest tak nowe, e nie ma jeszcze powszechnej zgody co do ich klasyfikacji fizjologicznej. Na
przykad Margules (1979) uwa a, e ukad endorfinowy stanowi now jednostk ukadu autonomicznego, ktra
wi e si przede wszystkim z zachowywaniem i zu ywaniem zasobw cielesnych oraz energii w wypadku
godu lub przejedzenia" (s. 155). Za pogl dem tym przemawia wiele dowodw, w rd nich fakt, e endorfiny
znajduj si w caym ciele i w wielu obszarach mzgu (podwzgrze, przysadka, j dro szwu wielkiego, szara
substancja okoowodoci gowa), jak rwnie w rdzeniu kr gowym i przewodzie pokarmowym.
Poniewa gwnym rdem biosyntezy jednej z najwa niejszych endorfin (beta-endorfiny) i enkefalin (metaenkefalny) jest ta sama cz steczka macierzysta co hormonu adrenokortykotropowego (ACTH), ktry wydziela
przysadka, wielu wybitnych naukowcw uwa a cay ten system za cz
neuroendokrynologii. Beta-endorfina
ma tak sam dynamik wydzielania i uwalniania z przysadki, jak ACTH zasadniczo uwalniana jest do
krwiobiegu zarwno wtedy, gdy organizm reaguje na stres (fizyczny, emocjonalny, poznawczy i
wyobra eniowy), jak i wwczas, gdy reaguje na naturalne, dzienne (okoodobowe) biorytmy. Wa ne jest, aby
przypomnie sobie to psychobiologiczne rdo endorfin za ka dym razem, gdy ocenia si znaczenie i
implikacje licznych, nadal kontrowersyjnych twierdze na temat funkcji ukadu endorfinowego.
Tabela 4. Liczne funkcje niektrych hormonw wspdziaaj cych w obszarze psychiki i ciaa
1. Jak wcze niej pisaem, Selye odkry, e czynnik uwalniaj cy kortykotropin (CRF) jest hormonem
podwzgrza, ktry po redniczy w uwalnianiu ACTH przez przysadk . Z kolei przysadka nakazuje korze
nadnerczy, by uwalniaa do krwiobiegu kortyzol. Tak wa nie rol hormonw dziaaj cych na komrki
narz dw ciaa opisywaa klasyczna endokrynologia. Ostatnio jednak odkryto, e w komrkach mzgu
znajduj si receptory CRF i ACTH, ktre po rednicz w reakcjach podobnych do stresowych oraz w

zainteresowania sta si rwnie wpyw wazopresyny na zw anie naczy krwiono nych. Odkryto te , e
gdy pobudzone s receptory w mzgu, hormon ten polepsza pami i uczenie si (McGaugh, 1983). Istnieje
rwnie zwi zek mi dzy rytmami okoodobowymi a poziomem ADH w pynie mzgowo-rdzeniowym.
Wszystkie te badania sugeruj , e r nice w poziomie uczenia si i zapami tywania, pojawiaj ce si w 24godzin-nych cyklach, mog by zwi zane z fluktuacjami dost pu ADH do r nych tkanek mzgu.
Poniewa w wielu funkcjach hormonw po redniczy ukad limbiczno-podwzgrzowo-przysadkowy, s one
podatne zarwno na modulacj psychiczn , jak i interwencj hipnoterapeutyczn . Oznacza to, e cho
hormony funkcjonuj zwykle autonomicznie, mo emy powiedzie , i ich aktywno jest modulowana przez
znacz ce do wiadczenia yciowe i kodowana w formie zale nych od stanu wspomnie , wynikw uczenia si i
zachowa . Rosenblatt (1983) zauwa y, e obecno
receptora jakiego narkotyku w mzgu lub innym
miejscu ciaa zawsze oznacza, e istniej rwnie substancje endogenne (zazwyczaj hormony), ktre z natury
swej maj wchodzi w interakcje z tymi receptorami. Takiej oto wa nej lekcji udzielio nam odkrycie endorfin,
ktre nast pio dopiero wtedy, gdy stwierdzono, e w mzgu istniej receptory narkotykw opiatowych
(heroiny, morfiny itp.). Dziaanie ukadw autonomicznego, odporno ciowego i neuropeptydowego polega na
aktywizowaniu receptorw znajduj cych si na powierzchni pojedynczych komrek w tkankach ciaa.
Receptory te s jakby zamkami, ktre trzeba otworzy , by uruchomi wewn trzne czynno ci cytoplazmy
komrkowej (a nawet genw). Neurotransmitery ukadu autonomicznego, hormony ukadu hormonalnego oraz
jak zobaczymy p niej immunotransmitery ukadu odporno ciowego funkcjonuj jako cz steczki
przeka nikowe czy te klucze otwieraj ce wspomniane zamki (receptory) na powierzchni komrek. Cay ten
ukad: cz steczka przeka nikowa komrka receptor stanowi psychobiologiczn podstaw uzdrawiania,
hipnoterapii oraz, mwi c oglnie, medycyny holistycznej. Je li ka da komrka ciaa jest czym w rodzaju
miniaturowej fabryki, to jej receptory s zamkami w drzwiach. Ukady: autonomiczny, hormonalny,
odporno ciowy i neuropeptydowy stanowi za kanay komunikacyjne, za pomoc ktrych psychika mo e
pobudza geny oraz wewn trzne mechanizmy komrkowe. Geny oczywi cie s ostatecznymi projektami
budowy, organizacji oraz regulacji dziaania tych mechanizmw.
Cho mo e si to wydawa nieprawdopodobne, zdoali my ju poj wiele psychobiologicznych sposobw, za
pomoc ktrych psychika mo e modulowa dziaanie genw. W poprzednim rozdziale przytoczyli my pogl dy
Melnechuka (1985) na temat tego, jak psychika moduluje dziaanie genw, u ywaj c osi limbicznopodwzgrzowo-autonomicznej. W nast pnej cz ci naszkicujemy sposb, ktrego rol udowodniono znacznie
lepiej modulowanie aktywno ci genw z wykorzystaniem ukadu limbiczno-podwzgrzowo-hormonalnego.
Po czenie psychiki i genw za pomoc ukadu hormonalnego
Kiedy po raz pierwszy wspomniaem (Rossi, 1985), e po czenie mi dzy psychik a genem jest tym, co
pozwala na rozwijanie metod hipno-terapeutycznych prowadz cych do modulacji aktywno ci genw, uznano
me przypuszczenie za nowy rodzaj fantastyki naukowej. Geny, ktrych okoo 60 000 jest pilnie strze onych w
obr bie mikroskopijnego j dra ka dej ywej komrki ciaa, wydaj si cakowicie nietkni te. My limy
zazwyczaj, e czekaj one spokojnie na chwil , gdy w procesie podziau komrkowego do akcji nagle
przyst pi chromosomy. Rzeczywisto wygl da jednak zupenie inaczej. Liczne geny znajduj si w ci gej,
dynamicznej rwnowadze z metabolizmem komrkowym. Ow genetyczno-komrkow rwnowag moduluj
z kolei neurotransmitery i hormony, ktre w ko cu przecie przybywaj jako posa cy centralnego ukadu
nerwowego.
Stworzenie oglnego modelu po czenia psychika gen wymaga przyjrzenia si caej serii procesw
transdukcji, ktre zachodz pomi dzy psychik i czynno ciami nerwowymi a krwi , tkankami, komrkami,
wreszcie cz steczkow aktywno ci genw, ktra ma miejsce w j drze ka dej komrki. Na rysunku 5 wida ,
e proces ten mo na podzieli na trzy stadia.
Stadium pierwsze to dziaanie psychiki na obszarze przedniej kory czoowej (Achterberg, 1985), ktra stanowi
siedlisko wytwarzania i organizowania obrazw tak w zdrowiu, jak i w procesach uzdrawiania. Procesy
zachodz ce w obr bie kory czoowej s nast pnie filtrowane przez magazyn wyuczonych do wiadcze
yciowych jednostki, ktre ukad limbiczno-podwzgrzowy zakodowa w postaci zale nych od stanu
wspomnie , wynikw uczenia si i zachowa .
Stadium drugie obejmuje transdukcj tych wyuczonych do wiadcze w czynniki uwalniaj ce hormony, ktre
reguluj prac przysadki (zob. rys. 3a i 3b). Transdukcji takiej dokonuje podwzgrze. Z kolei przysadka
uwalnia mnstwo hormonw, ktre reguluj cay ukad hormonalny w sposb pokazany na rysunku 5.
Stadium trzecie ma miejsce na poziomie komrkowym, gdzie hormony te albo uruchamiaj ukad cAMP, albo
te przechodz bezpo rednio do j dra komrki i aktywizuj procesy zwi zane z funkcjonowaniem genw.
Geny bior udzia w przekazywaniu informacji dotycz cych budowy nowych biaek, ktre z kolei su jako
elementy struktury komrkowej lub cegieki buduj ce enzymy, a te nast pnie stymuluj podstawowe procesy

biochemiczne ka dej komrki.


Tak wygl da proces, ktry okre lam mianem po czenie psychika gen. Analiza jednego przykadu procesu
tocz cego si na poziomie komrkowym niech b dzie ilustracj regulacyjnego wpywu tarczycy i hormonw
sterydowych (moduluj c rol odgrywa tu stres psychiczny) na aktywno genw.
Psychika moduluje aktywno genw, wykorzystuj c do tego celu o limbiczno-podwzgrzowo-przysadkow ,
ktra jak widzieli my stanowi podstawowy kana transdukcji informacji w procesach psychosomatycznych.
Przysadka wysya hormony do gruczow, takich jak kora nadnerczy, jajniki i j dra, ktre z kolei wydzielaj
hormony sterydowe, wnikaj ce w g b komrek i nakazuj ce genom syntetyzowa biaka. Biaka te odgrywaj
nast pnie rol elementw strukturalnych, enzymw lub te maszyn uruchamiaj cych inne funkcje komrki.
Sekwencja przekazywania informacji w obr bie komrki przedstawia si mniej wi cej tak:
1. W przypadku wi kszo ci hormonw rozpocz cie procesu przekazywania w g b komrki wymaga
specjalnego mechanizmu receptorowego. Nie dotyczy to hormonw sterydowych te maj szczegln
zdolno bezpo redniego przechodzenia do cytoplazmy komrek.
2. Kiedy ju hormony sterydowe znajd si w komrce, wnikaj do cytoplazmy (jest ona podstawowym
skadnikiem ywej substancji ka dej komrki), gdzie wi
si ze specyficznym biakiem receptorowym.
3. Taki kompleks biako hormon receptor mo e si przenie

do j dra komrki, gdzie znajduj si geny.

4. Kompleks hormon receptor podlega r nym transformacjom, ktre aktywizuj


strukturalnych genw w a cuchu DNA, co prowadzi do wytworzenia matrycowego RNA.

specyficzny ukad

5. Matrycowy RNA przenika nast pnie z powrotem do cytoplazmy, gdzie su y jako wzorzec informuj cy
rybosomy (fabryczki" komrkowe), w jakim porz dku nale y ustawi aminokwasy tworz ce nowe peptydy i
biaka. Wiele wytworzonych w ten sposb peptydw wspomaga komunikacj zarwno w obr bie komrek, jak i
pomi dzy komrkami, tkankami oraz ukadami autonomicznym, hormonalnym i odporno ciowym.
Rysunek 5 ilustruje, w jaki sposb hormony modulowane przez psychik ostatecznie wpywaj na aktywno
genw istotn dla trzech poziomw zachowania: (1) regulacji podstawowego metabolizmu i oglnego poziomu
aktywno ci przez hormony tarczycy; (2) regulacji zachowa seksualnych i agresywnych przez androgeny
(testosteron); (3) uruchamiania przez stres oddziaywania hormonw kory nadnerczy (np. aldosteronu) na
funkcje nerek. Ka dy z tych procesw zachodzi wedug opisanej powy ej pi cioetapowej sekwencji, przy czym
jak wida na rysunku 5 mo liwe s r ne jej modyfikacje.
Hormony tarczycy odgrywaj decyduj c
wszystkich praktycznie tkankach ciaa.

rol

w regulacji procesw metabolizmu, zachodz cych we

Oglny poziom aktywno ci somatycznej, napi cie emocjonalne, zdrowie wszystko to jest funkcj
regulacyjnego wpywu tarczycy na mechanizmy metaboliczne komrek. Dzi ju wiemy, e tarczyca oddziauje
bezpo rednio na materia genetyczny znajduj cy si w j drze komrkowym, a jeden z mo liwych
mechanizmw, za pomoc ktrych hormony tego gruczou wnikaj do komrki, przedstawia rysunek 5. Po
wnikni ciu w g b komrki jeden z hormonw tarczycy (trjjodotyronina T3) wi e si z biakiem cytoplazmy
(CP), w ktrej si gromadzi. Nast pnie T3 wi e si ju bezpo rednio z receptorem znajduj cym si w bonie
j drowej i w ten sposb uzyskuje dost p do materiau genetycznego. Potem wytworzony zostaje matrycowy
RNA (mRNA), ktry po przetransportowaniu do cytoplazmy zaczyna odgrywa rol wzorca dla umieszczonych
w siateczce rdplazmatycznej rybosomowych fabryk", wytwarzaj cych biaka i enzymy charakterystyczne dla
danej komrki. T3 mo e si rwnie zwi za z receptorami mitochondriw komrki i by po rednikiem energii,
tlenu oraz innych funkcji metabolicznych.
Androgeny. Testosteron jest jednym z hormonw androgenowych reguluj cych pop d seksualny. Z jego
dziaaniem zwi zane s liczne zachowania od normalnej asertywno ci a po agresj o charakterze
przest pczym. Hormon ten wnika do komrki i dziaa bezpo rednio na materia genetyczny w sposb opisany
powy ej (sekwencja pi cioetapowa); mo liwe te s pewne modyfikacje (zob. rys. 5). Po wnikni ciu do
komrki testosteron zamienia si w dwuwodorotestosteron (DHT), nast pnie receptor bony j drowej przejmuje
go i transportuje do centrali genetycznej. Tak jak poprzednio wytwarzany jest mRNA, ktry przechodzi do
cytoplazmy po to, by sterowa tworzeniem nowych biaek, umo liwiaj cych androgenom wywieranie wpywu
na wzrost komrki itd.
Hormony nadnerczy. Pod wpywem stresu kora nadnerczy wydziela aldosteron hormon, ktrego obszary
dziaania s rozsiane po caym ciele. Rysunek 5 pokazuje jego wpyw na komrki kanalikowe nerek. W
cytoplazmie tych komrek znajduje si specyficzne biako receptorowe, ktre wi e si z aldosteronem i
przenosi go do genw w celu wytwarzania nowych biaek. W ci gu 45 minut te nowe biaka pobudzaj zwrotne
wchanianie sodu w kanalikach oraz wydzielanie potasu. Jest to dziaanie pompy sodowo-potasowej,
podstawowego mechanizmu wielu funkcjonuj cych w naszym organizmie ukadw. R ne rodzaje

nadci nienia oraz wspominane przez Selyego choroby adaptacyjne wi


aldosteronu i innych hormonw kory nadnerczy (np. kortyzolu).

si

z chronicznym nadmiarem

Selye (1976, s. 170-171) wymienia nast puj ce choroby adaptacyjne wywoane przez stres: wysokie ci nienie
krwi, choroby serca i ukadu kr enia, choroby nerek, rzucawka, reumatyczne lub reumatoidalne zapalenie
staww, stany zapalne skry i oczu, zaka enia, alergie i uczulenia, choroby nerwowe i psychiczne, zaburzenia
seksualne, choroby ukadu pokarmowego, choroby metaboliczne, rak i wszelkie zaburzenia odporno ci.
Przedstawienie szczegowych informacji na temat niezwykle zo onych procesw psychobiologicznych, ktre
wi
si z ka d z wymienionych dysfunkcji psychicznych i somatycznych, przekracza zakres tego tomu.
Specjali ci z zakresu medycyny i psychologii powinni dokadnie zaj si ka d z tych chorb i wyja ni , jakie
procesy psychobiologiczne s w nich rzeczywi cie zaanga owane. Gdy to zostanie wyja nione, b dziemy
mogli si zabra do tworzenia nowych metod hipnoterapii, ktre pozwol dotrze do specyficznych procesw
psychosomatycznych i wykorzysta je w celu wspomagania uzdrawiania. Metody stosowane obecnie nie
czyni jeszcze u ytku z tego, o czym tu napisali my w odniesieniu do po czenia psychika gen. Gdy
nauczymy si wykorzystywa te nieprawdopodobne post py wiedzy psychobiologicznej, nast pi by mo e
wielki renesans metodologii hipnoterapii.
Zegary" psychobiologiczne a zaburzenia psychosomatyczne
Jak wcze niej wspomniaem, istotn , cho jeszcze nie uznan przez og badaczy, wa ciwo ci regulacji
ukadu hormonalnego przez o podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczow jest okresowy charakter tego
procesu. Wszyscy wiemy, e istniej pewne podstawowe rytmy ycia: miesi czny rytm podno ci kobiet,
okoodobowy (24-godzinny) rytm snu i czuwania oraz rytmy ultradobowe (ptoragodzinne), o ktrych
zacz li my mwi w poprzednim rozdziale. Obecnie uznaje si , e wszystkie te rytmy s ostatecznie
regulowane przez neurohormonalne rda w mzgu gwnie znajduj ce si w podwzgrzu, przysadce i
szyszynce. Wiele danych wskazuje na to, e nawet cay cykl ycia i mierci regulowany jest za pomoc
przeka nikw hormonalnych i z tego powodu poruszymy rwnie zagadnienie starzenia si . Skoro bowiem
rytmy ycia regulowane s przez te same hormony, ktre moduluj pami
i uczenie si , to mo emy
oczekiwa , e w ka dym interesuj cym nas aspekcie ycia odkryjemy zjawisko zale nej od stanu pami ci i
uczenia si .
Rytmy ultradobowe, ukad hormonalny a zaburzenia psychosomatyczne
W pracy ukadu hormonalnego w rytmiczny sposb po redniczy dziaanie o rodkw nerwowych podwzgrza.
Te j dra nadchiazmatyczne pod-wzgrza (rys. 2) funkcjonuj jako zegary biologiczne (Poirel, 1982), ktre
reguluj zarwno okoo-, jak i ultradobowe rytmy, rz dz ce rozmaitymi procesami biologicznymi, w ktrych
po rednicz ukady autonomiczny i hormonalny. W rozdziale sidmym opisaem modulacj dziaania ukadu
autonomicznego przez rytmy ultradobowe. W tym miejscu opisz regulacyjny wpyw rytmw ultra- i
okoodobowych na aktywno ukadu hormonalnego. Materia zawarty w tym rozdziale w znacz cym stopniu
pokrywa si z tym, co przedstawiem wcze niej. Dzieje si tak dlatego, e wiele funkcji psychosomatycznych
jest modulowanych zarwno przez ukad autonomiczny, jak i hormonalny (np. reakcja na stres czy
wyst powanie poziomw pobudzenia).
Dement i Kleitman (1957) doszli do wniosku, e 90-120-minutowy rytm ultradobowy jest podstawowym
cyklem odpoczynku i aktywno ci" (hipoteza BRA basic-rest-activity-cycle), ktry zachodzi nieprzerwanie w
ci gu dnia. W swej monumentalnej pracy na temat snu i czuwania Kleitman (1963) napisa, e rdem tego
podstawowego cyklu s oscylacje endogenne, ktrych konsekwencje dla fizjologii i zachowania s bardzo
g bokie. Jedn z nich jest charakterystyczny wzorzec naszej aktywno ci zwi zanej z prac , ktra jak si
wydaje przebiega zgodnie z 90-minutowymi rytmami ultradobowymi: zaczynamy prac o 9.00; okoo 10.30
jest przerwa; ptorej godziny p niej w poudnie jemy lunch; o 13.00 wracamy do pracy i okoo 14.30 lub
15.00 znowu mamy przerw . Potem jest podwieczorek, kolacja itd. Nawet we nie wida wyra nie rytm
ultradobowy: co 90-120 minut pojawiaj si marzenia senne (REM). W dokonanym niedawno podsumowaniu
bada nad cyklem ultradobowym Kripke zauwa y, e wiele procesw behawioralnych i fizjologicznych w
nast puj cy sposb wi e si z metabolizmem hormonalnym (1982, s. 336):
Bogactwo zjawisk odkrytych przy okazji weryfikowania hipotezy BRA powinno pocieszy ka dego badacza,
ktry martwi si tym, e hipoteza ta nadal jest kontrowersyjna. Zarwno u czowieka, jak i u ni szych
naczelnych odkryto wyra ne cykle behawioralne, ktre by mo e maj istotne funkcje etologiczne. Opisano
cykle w wyobra ni, dominacji pkulowej oraz przetwarzaniu percepcyjnym. Znaczenie tych cykli dla
funkcjonowania psychicznego w normie i patologii zasuguje na nasz uwag . Epizodyczne wydzielanie
hormonw wydaje si by fundamentaln wa ciwo ci metabolizmu hormonalnego, powi zan w
jaki sposb z cyklami REM. Szczeglnie ekscytuj ca jest hipoteza o tym, e za stymulacj zachodz cego z
przerwami uwalniania hormonw odpowiedzialna jest wy cznie przysadka, poniewa wyja nia ona jedn z
przyczyn funkcjonalnej niezb dno ci cykli ultradobowych (podkr. E.L.R.).

Jedna z najciekawszych nowych teorii genezy zaburze psychosomatycznych mwi, e s one wynikiem
behawioralnych przerwa rytmw ultradobowych, ktre moduluj funkcjonowanie ukadw autonomicznego i
hormonalnego. Orr, Hoffman i Hegge (1974) donie li na przykad, e u wi kszo ci ludzi w warunkach penego
spokoju rytm ultradobowy jest stabilny. Kiedy natomiast badane przez nich osoby znalazy si pod
nadmiernym obci eniem, zwi zanym z wykonywaniem rozci gni tych w czasie zada (np. kontrolowanie
skomplikowanych wska nikw na tablicach rozdzielczych), w ich rytmach ultradobowych nast piy powa ne
zakcenia, zarwno je li chodzi o amplitud , jak i wzr ich przebiegu. Gdy wyniki te do czyli do rezultatw
bada prowadzonych wcze niej nad rezusami, doszli do wniosku, e reakcje psychosomatyczne (zmiany
cz stotliwo ci uderze serca, nie yt o dka, wrzody, astma, problemy dermatologiczne) s konsekwencj
ci gego przerywania naturalnych ultradobowych cykli ciaa. Odkryli rwnie co jest charakterystyczne dla
zaburze psychosomatycznych, powstaj cych w nast pstwie prawdziwych stresw yciowych e sposb
przebiegu tych zakce jest bardzo indywidualny: Ten sam stresor mo e wywoa u r nych osb cakowicie
odmienne reakcje tak fizjologiczne, jak i behawioralne [...] i wydaje si , e brakuje prostej zale no ci mi dzy
reakcj fizjologiczn a specyficzn reakcj behawioraln ".
Dalszych danych, ktre potwierdzaj , e genezy zaburze psychosomatycznych mo na si dopatrywa w
zakceniach rytmw ultradobowych, dostarczyy badania Friedmana (1972, 1978) nad rytmami zmian pop du
zwi zanego z jedzeniem w zespole otyo -bulimia oraz Friedmana, Kantora, Sobela i Millera nad
neurodermitem. Przerwanie rytmw ultradobowych osi gano poprzez zmuszanie zwierz t do ci gej
aktywno ci w mechanicznym kieracie sytuacja ta stanowia odpowiednik zakcenia rytmw ultradobowych u
ludzi, ktrzy nie mog odpocz co 90 minut.
Wspomniany brak determinizmu czy specyficzno ci widoczny w chorobach psychosomatycznych stanowi
podstawowy problem nurtuj cy zarwno naukowcw, jak i klinicystw (Weiner, 1977). Na og r ne reakcje
poszczeglnych jednostek na ten sam stresor przypisuje si do
mglistym czynnikom genetycznym,
konstytucjonalnym oraz zwi zanym z warunkowym uczeniem si (Selye, 1976). To, co wiemy na temat roli
uczenia si i zapami tywania zale nych od stanu, pozwala zasugerowa bardziej precyzyjn odpowied na
pytanie o tzw. indeterminizm chorb psychosomatycznych. Zaburzenia psychosomatyczne ze wszystkimi
swymi powi zaniami z psyche i soma s wysoce zindywidualizowanymi sposobami wyra ania tego, co
wyuczone, oraz ekspresj do wiadcze yciowych ka dego czowieka, zakodowanych w formie zwi zanej ze
stanem informacji i zachowania. Nasza skonno do niepami tania przyczyn zaburze wynika st d, e rda
informacji zwi zanej ze stanem nie s atwo dost pne ani skojarzeniom, ani ukadom odniesienia nale cym
do nawykowych wzorcw naszej wiadomo ci.
Wyniki bada nad ultradobowymi rytmami ukadu hormonalnego sugeruj jeszcze inny, niespecyficzny sposb
interpretacji zaburze
psychosomatycznych, ktry mo e by
wsplnym mianownikiem szeroko
wykorzystywanych, cz sto skutecznych metod psychoterapii, okre lanych zwykle jako hipnoza, trening
autogenny, medytacja, trening relaksacyjny czy reakcja relaksacyjna (Benson, 1975, 1983a, b). W innych
swych pracach (Rossi, 1982, 1986a) pisaem, e wiele zachowa zwi zanych z odpoczynkow faz rytmw
ultradobowych jest identycznych z zauwa onymi przez Ericksona sygnaami gotowo ci do zwykego,
codziennego transu. Stao si to impulsem do sformuowania nast puj cych hipotez: (1) d
c do uzyskania
stanu g bokiej hipnozy (Erickson), faktycznie wykorzystuje si odpoczynkow faz rytmw ultradobowych
oraz (2) autohipnoza mo e by najbardziej efektywna w tym wa nie okresie (Rossi i Ryan, 1986).
Oto jak opisaem zwi zek mi dzy genez zaburze psychosomatycznych, ktrych powodem s zakcenia
naturalnych rytmw ultradobowych pod wpywem stresu, a ich usuwaniem w hipnozie (Rossi, 1982, s. 26):
Implikacje zwi zku istniej cego mi dzy przerwaniem cyklu ultradobowego pod wpywem stresu a chorob
psychosomatyczn s bardzo g bokie. Je eli gwna teza tego rozdziau jest prawdziwa a brzmi ona
nast puj co: w hipnoterapii obejmuj cej procesy fizjologiczne faktycznie wykorzystuje si cykle ultradobowe
to nareszcie mo emy w terminach psychofizjologii wyja ni , dlaczego hipnoza tradycyjnie okazuje si
efektywnym sposobem podej cia do zaburze psychosomatycznych. Jednostki, ktre forsuj lub przerywaj
wasne cykle ultradobowe (np. ignoruj c naturaln , okresow potrzeb odpoczynku w ka dej dugotrwaej
sytuacji zadaniowej), uruchamiaj
w ten sposb podstawowe fizjologiczne mechanizmy choroby
psychosomatycznej. Wi kszo tych wywoanych przez nas samych stresw mo na okre li jako procesy
zachodz ce w lewej pkuli, ktre niszcz sw idealn rwnowag zarwno z procesami dziej cymi si w
pkuli prawej, jak i z powi zanymi funkcjami ukadu parasympatycznego. Naturalna hipnoterapia wywouje
stan odpr enia, w ktrym cykle ultradobowe mog si po prostu unormowa i w ten sposb zlikwidowa
psychofizjologiczne rdo procesw chorobowych.
Samo doznawanie odpr aj cego stanu hipnozy mo e unormowa nasz podstawowy cykl odpoczynku i
aktywno ci oraz zwi zan z nim regulacj wielu ultradobowych rytmw ukadw hormonalnego i
autonomicznego, ktre kontroluj metabolizm. Te procesy normowania mo na uzna za esencj
niespecyficznej koncepcji hipnoterapii. W praktyce klinicznej (Erickson i Rossi, 1979) zawsze wyst puje

rwnowaga mi dzy specyficznymi a niespecyficznymi metodami hipnoterapii. Gdy uda si nam poszerzy
wiedz na temat ka dej z nich, b dziemy mogli pracowa bardziej skutecznie i z wi ksz pewno ci siebie.
Chwila przerwy a zwyky codzienny trans. Studium przypadku. Zagadnienie to ilustruje nast puj cy
przypadek, o ktrym opowiedziaa mi podczas sta u w Instytucie Junga w Los Angeles Connie Crosby:
Kobieta w rednim wieku, biaej rasy, ktrej gwnym rdem stresu byo poczucie, e do niczego si nie
nadaje, opowiedziaa, e zgosia si do lekarza, poniewa zawsze ilekro oddawaa mocz, czua silny i
uporczywy zapach amoniaku. Lekarz odpowiedzia, eby przestaa nosi rajstopy i cz ciej si podmywaa.
Pacjentka poczua si zniewa ona, poniewa jak powiedziaa rdo zapachu amoniaku byo wewn trzne,
a nie zewn trzne. Jak on mia insynuowa , e nie jest wystarczaj co schludna!
Potem omwia drugie rdo swoich problemw. Tym razem chodzio o jej prac w sekretariacie. Skar ya si ,
e ci ko pracuje, a nikt tego nie docenia. Bya bardzo skrupulatna i pilnowaa, by nigdy" nie odchodzi od
biurka. Z wyra n dum oznajmia, e chodzi do ubikacji przed wyj ciem do pracy, a potem dopiero po
powrocie do domu. W nast pnym jednak zdaniu skarcia sarn siebie za skonno
do rozmy lania o
niebieskich migdaach i brak umiej tno ci koncentrowania si na pracy. W rezultacie wi kszo czasu pracy
sp dzaa nieproduktywnie.
Po czyam ze sob obie te kwestie i zapytaam, ile zwykle wypija wody. Odpara: Wcale. Od lat nie miaam
wody w ustach. Nienawidz jej. Poza tym, gdybym pia wod , musiaabym odej od biurka i kto by wtedy
odbiera telefony?"
Wyja niam jej wi c, e ludzie potrzebuj przerw przynajmniej co ptorej godziny po to, by efektywnie
pracowa . Dodaam, e silny zapach amoniaku mg by spowodowany wysokim st eniem moczu i e aby
uzdrowi swe ciao, musi codziennie wypija prawie dwa litry wody. Znaj c jednak sw pacjentk , u ywaam
terminw zwi zanych z popraw jej poziomu pracy. Powiedziaam, e musi odchodzi od biurka na par minut
co ptorej godziny po to, by wyeliminowa rozmy lania i pracowa bardziej efektywnie. Jednym ze sposobw
zapewnienia sobie owych przerw mo e by picie wody z ustawionej na biurku karafki. Ciao przypomni jej
wwczas o konieczno ci wstania zza biurka b dzie czua siln potrzeb oddania moczu. Chc c by
naprawd sumienn sekretark , musi oddawa mocz przynajmniej co ptorej godziny!
Pacjentka protestowaa przez kilka minut, a potem zgodzia si sprbowa . Kilka tygodni p niej oznajmia, e
zapach amoniaku znikn cakowicie, a w dodatku o dziwo praca sprawia jej przyjemno . Co wi cej, szef
da jej premi i pochwali j . Ukoronowaniem tego wszystkiego by fakt, e ta samotna kobieta zaprzyja nia si
z kole ank z pracy zd yy ju razem wybra si do kina.
Wobec pacjentki ani nie zastosowano ukrytej hipnozy, ani te nie powiedziano jej, e do wiadcza zwykego
codziennego transu za ka dym razem, gdy co 90 minut robi sobie przerw , pije, oddaje mocz czy te
rozmy la. Prosta zmiana sformuowania robienie przerwy" na zwi kszanie efektywno ci pracy" wywara
wystarczaj co g boki wpyw na wiele poziomw jej funkcjonowania od biochemicznego pocz wszy, na
spoecznym sko czywszy. Przyjrzymy si teraz bardzo charakterystycznemu sposobowi wykorzystania rytmw
ultradobowych w celu wzmagania auto-hipnozy i sugestii posthipnotycznej.
Autohipnotyczne wykorzystywanie uczenia si zale nego od stanu w rytmach ultradobowych. Moja
praca nad ultradobow koncepcj auto-hipnozy biega z pocz tku do
osobliw drog prbowaem
zwi kszy efektywno
sugestii posthipnotycznej. Jedno z podstawowych twierdze Ericksona na temat
hipnoterapii mwio, e sugestie posthipnotyczne s najbardziej efektywne wtedy, gdy wi
si z
zachowaniami nie do unikni cia. Nieuniknione jest zbudzenie si , wyj cie z biura, pj cie do domu, jedzenie,
sen, praca itd. Erickson czy terapeutyczne sugestie posthipnotyczne z tymi codziennymi zachowaniami o
nieuniknionym charakterze, w ktrych po redniczy ukad hormonalny i ktre badacz odbiera jako najbardziej
osobiste, najbardziej znacz ce dla pacjenta (Erickson i Rossi, 1979). C mo e by bardziej nieuniknionego
ni fakt, e ka dy czowiek w ci gu caego dnia za po rednictwem rytmw ultradobowych wypenia swoje
wasne, unikatowe wzorce stanw nieco zmienionych? Przedstawiem wiele metod wykorzystywania tych
nieco zmienionych stanw (Erickson nazywa je zwykym codziennym transem) po to, by podkre li , jak
efektywna jest sugestia hipnotyczna i autohipnoza. Powy sze metody opieraj si na tym aspekcie sugestii i
treningu, ktry nazwano zale nym od stanu uczeniem si i zapami tywaniem podczas okre lonych faz
naturalnych rytmw ultradobowych.
Jedna z prostszych metod polega na tym, e w czasie wywiadu klinicznego terapeuta zwraca uwag na
moment, gdy po zachowaniu pacjenta mo na pozna , e przechodzi on wa nie t faz rytmu ultradobowego,
ktr nazywamy odpoczynkiem. Jak ju wspomniaem w rozdziale pi tym, pacjent wydaje si wwczas
pogr ony w zadumie lub sprawia wra enie zag bionego w spokojnej refleksji: ciao nieruchomieje, takie
odruchy, jak mruganie oczami lub przeykanie, znikaj lub ulegaj spowolnieniu, oczy wpatruj si gdzie w
dal albo po prostu przymykaj si na chwil , nast puje zwolnienie akcji serca i oddychania itd. (dokadne

omwienie drobnych wska nikw dowodz cych, e odpoczynkowa faza rytmw ultradobowych jest podobna
do autohipnozy, mo na znale u Rossiego, 1986a).
Istot opieraj cej si na naturalnych zachowaniach koncepcji Ericksona jest wykorzystywanie chwil odpr enia
w celu wprowadzenia pacjenta w stan hipnotyczny. Nast puje to przez wygaszanie motywuj cych terapeutycznie kwestii, takich jak: Je li zgadzasz si nadal rozmy la nad tym zagadnieniem (lub czym innym) w
sposb dla ciebie wa ciwy, twa nie wiadomo zezwoli, by twoje oczy zamkn y si , aby mg swobodnie
kontynuowa rozmy lania". Nast pnie terapeuta po prostu przygl da si pacjentowi i spokojnie czeka. Je li po
chwili oczy si nie zamkn , to mo na zaproponowa inn wersj terapii, np.: Lecz je li istnieje takie
zagadnienie, ktre jest wa niejsze, b dziesz przez chwil odczuwa niepokj, a potem znajdzie si ono w twej
wiadomo ci".
Przedstawione powy ej kwestie tworz razem pewien naturalny i jednocze nie terapeutyczny podwjny
zwi zek. Oboj tnie, ktr z nich pacjent wybierze, pomo e mu ona posuwa si w kierunku, ktry nazw
terapeutycznym. Je li wybierze propozycj polegaj c na zamkni ciu oczu, mo na by prawie pewnym, e
tworzone b d warunki sprzyjaj ce zale nemu od stanu uczeniu si podczas hipnoterapii. Sugestie
posthipnotyczne mog by nast pnie skojarzone z podobnymi fazami wyst puj cymi w codziennym
funkcjonowaniu pacjenta, kiedy to dobrze jest zrobi sobie przerw , zamkn oczy na par chwil i pozwoli ,
by nie wiadomo przyjrzaa si temu, czego nam potrzeba, po to, by kontynuowa post py w terapii".
Wielu ludzi dokonuje odkrycia, e odpoczynkowa faza ich ultradobowego rytmu to najlepsza pora na
medytacj
lub autohipnoz . Ultradobowa koncepcja autohipnozy korzysta z naturalnych rytmw
psychobiologicznych, ktre s g biej zakorzenione w zale nych od stanu warstwach osobowo ci ni sztucznie
wyuczone procesy, charakterystyczne dla wszystkich innych metod. Ja sam zwykle proponuj swym
pacjentom, by po prostu przymkn li oczy i poszukali odpr enia w dowolnym miejscu swego ciaa. Uwa am,
e w czasie takich naturalnych okresw odpoczynku istotn rzecz jest unikanie jakiejkolwiek werbalnej
autosugestii, ktra mogaby znieksztaci autouzdrowicielskie potrzeby caej osobowo ci. Mwi wi c
pacjentom, e maj pozwoli , by ich nie wiadomo pracowaa tak, jak sama chce.
Proponuj jednak, aby zastanowili si nad tym, jak ich nie wiadomo rozwi zuje dowolny problem, ktrym
chc si zaj . Zastanawianie si to jeszcze jedno sowo (podobnie jak odpr enie, relaksacja czy sen) o
szczeglnym znaczeniu ideodynamicznym; sowo, ktre jest czym wi cej, ni sugeruje jego funkcja
poznawcza. Gdy pogr amy si we nie, odpr amy si lub relaksujemy, wspomagamy tym samym zale ne
od stanu reakcje parasympatyczne oraz zwi zane z nimi uzdrowicielskie i dodaj ce nowych si efekty.
Postawibym nawet hipotez , e samo sowo zastanawianie si " powoduje nasilenie procesu dysocjacji
pewnych elementw od nawykowych mechanizmw kontrolnych stosowanych przez ego, a to z kolei mo e
wspomaga twrcze i mityczno-poetyckie aspekty przetwarzania, ktre dokonuje si w prawej pkuli. Ze
wzgl du na to, e prawa pkula jest blisko zwi zana z ukadem limbicznym, czynno zastanawiania si mo e
by wykorzystana jako pozarozumowa i niedyrektywna metoda wspomagania uzdrowicielskich relacji z
nie wiadomymi procesami jednostki. Spokojne zastanawianie si nad osobistym problemem, ktre zachodzi w
odpoczynkowej fazie rytmu ultradobowego, gdy pacjent jest odpr ony, to naturalny sposb dochodzenia do
zale nego od stanu kodu problemu oraz spontanicznej zmiany jego struktury czy wreszcie jego
rozwi zywania.
Ramka 13. Naturalna autohipnoza uzdrowicielska reakcja ultradobowa
1. Dostrzeganie i wspomaganie uzdrowicielskiej reakcji ultradobowej

czasie. Przyjrzyj si uzdrowicielskim i uspokajaj cym zmianom, ktre si


dokonay, a potem za ka dym razem, gdy odczujesz tak potrzeb , powtarzaj to
kilka razy dziennie.
Jako e zaostrzenie wielu problemw psychosomatycznych nast puje z powodu stresu wywoanego
przerwaniem rytmw ultradobowych, mo na uzna , e przedstawiona forma naturalnej hipnozy jest metod ,
ktra mo e stanowi uzupenienie ka dej klasycznej metody leczenia. Wcze niej pisaem, e u osb
korzystaj cych z tej naturalnej formy autohipnozy ultradobowej do cz sto obserwuje si przytomne nienie
(LaBerge, 1985), przytomny somnambulizm oraz wyst powanie g bokich, autoterapeutycznych stanw
transformacji to samo ci (Rossi, 1972/1985).
Rytmy okoodobowe, ukad hormonalny a zaburzenia afektywne
Od wielu dziesi tkw lat prowadzono szerokie badania nad 24-go-dzinnym rytmem snu i czuwania. Dopiero
jednak w ostatnich latach odkryto, e rytm okoodobowy u czowieka skada si przynajmniej z dwch rytmw
drga , ktre pozostaj ze sob w homeostazie. Jeden kontroluje sen typu REM oraz regulacj temperatury i
wydzielanie kortyzolu w ci gu dnia. Drugi kontroluje sen i wydzielane podczas snu hormony, takie jak hormon
wzrostu oraz prolaktyna. Sytuacje yciowe, ktre zakcaj te rytmy, prowadz do zaburze optymalnego
poziomu funkcjonowania, kojarzonych przez nas zwykle ze zm czeniem i dezorientacj w czasie po podr y
samolotem, prac na innej ni poprzednio zmianie czy problemami ze snem wywoanymi przez stres.
Jedna z gwnych teorii depresji endogennej wi e t chorob z fazowymi przerwami mi dzy dwoma rytmami
okoodobowy mi. Cztery klasyczne cechy depresji mog mie swe rda w przerwaniu sekwencji fazowej
rytmu okoodobowego (Wehr, 1982):
1. Budzenie si wcze nie rano jeden z rytmw okoodobowych znajduje si w innej fazie ni drugi rytm
wsptworz cy z nim cykl dzie noc;
2. Zmiany nastroju w ci gu dnia pacjent czuje si
poszed do ka;

gorzej rano po przebudzeniu ni wieczorem, zanim

3. Cykliczne wyst powanie manii i depresji, razem z powi zanymi z tym faktem przejawami uczenia si
zapami tywania zale nego od stanu;
4. Sezonowo

pojawiania si manii i depresji depresja zwykle pojawia si wiosn , mania natomiast latem.

Ze wzgl du na to, e wymienione cechy przedstawiaj si bardzo r nie u r nych pacjentw, nale y wykona
dokadne badania, ktre pozwol opracowa skuteczne metody leczenia depresji, polegaj ce np. na zmianie
synchronizacji cyklu snu czy poddawaniu pacjenta oddziaywaniu dodatkowego, sztucznego wiata rano i
wieczorem. Zwi zek mi dzy depresj endogenn a wiatem mo na prze ledzi zwracaj c uwag na fakt, e
siatkwk ka dego oka cz bezpo rednio z j drami nadchiazmatycznymi podwzgrza oddzielne kanay
neuronalne (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985). Te j dra nadchiazmatyczne nadaj tempo pracy caemu
ukadowi hormonalnemu.
Bardziej okre lonym, wsplnym mianownikiem hipnozy oraz zaburze afektywnych, ktrym po redniczy ukad
limbiczno-podwzgrzowo-przysadkowo-hormonalny, jest to, e w obu wyst puj zjawiska zale ne od stanu.
Odkryto, e procesy poznawcze pacjentw maniakalno-depresyjnych przejawiaj cechy zapami tywania i
uczenia si zale nego od stanu. Pacjenci ci lepiej przypominaj sobie werbalne informacje nabyte w manii
wwczas, gdy ponownie znajd si w tym stanie; podobnie informacje wyuczone w depresji s odtwarzane
lepiej, gdy pacjent znowu jest pogr ony w depresji (Weingartner, Miller i Murphy, 1977). Podobne wyniki
przyniosy badania zale no ci od stanu afektywnego", prowadzone na zdrowych ochotnikach oraz osobach z
depresj , ktre zostay poddane zmianie nastroju wskutek terapii oraz zmianie rytmw biologicznych w efekcie
de-prywacji na tle braku snu (Weingartner i Murphy, 1977). Odkrycia te sprawiy, e klinicy ci zacz li bada
kliniczne implikacje zale nego od stanu uczenia si w czasie psychoterapii (Reus, Weingartner i Post, 1979).
Popularn metod hipnoterapii, ktr mo na ju obecnie uzna za opart na zakodowanej przez hormony
zale no ci od stanu afektywnego (McGaugh, 1983; Izquierdo, 1984), jest to, co Watkins nazwa pomostem
afektywnym. Zajmuj c si histori zaburzonych emocji i stanw ego, badacz ten zach ca pacjentw, by cofali
si w czasie a do chwili, gdy po raz ostatni doznawali tej emocji". Po odtworzeniu dzi ki takiemu pomostowi
afektywnemu caej serii wspomnie dochodzi si do zapomnianego, traumatycznego rda problemu, ktre
wcze niej byo niedost pne dla pacjenta. Pomost afektywny odgrywa rol zale nego od stanu szlaku,
wiod cego ku zakodowanemu rdu problemu, ktre obecnie jest ju dost pne i mo e by przeksztacone w
celach terapeutycznych.
Transformacje zachodz ce w wiadomo ci kobiet rola rytmu hormonalnego

Wiemy ju , e hormony wydzielane w ukadzie hormonalnym s podstawowym elementem moduluj cym


uczenie si , zapami tywanie i sam
wiadomo . S dzimy, e pewne zjawiska zale ne od stanu b d
szczeglnie wyra ne u kobiet z powodu licznych zmian hormonalnych, jakie pojawiaj si u nich w zwi zku z
cyklem miesi czkowym, ci
, narodzinami dziecka i karmieniem piersi . Chocia prowadzone z u yciem
komputerw zestawienia relacji mi dzy menstruacj i ci
a zapami tywaniem, uczeniem si , emocjami,
postawami i zmianami zachowania przyniosy tysi ce r nych zale no ci, to adne z nich nie dotyczyy zjawisk
zale nych od stanu. Jednak dokadne zapoznanie si z omawiaj cymi te badania artykuami prowadzi do
odkrycia, e mwi one o zale nych od stanu efektach, cho nie dostrzegli tego ich autorzy. W rozdziale tym
omwimy tylko niektre rytmy hormonalne te, o ktrych wiadomo, e wywieraj subtelny, cho znacz cy
wpyw na twrcz transformacj wiadomo ci kobiet.
Progesteron i endorfina w cyklu miesi czkowym. Jedno z pierwszych doniesie na ten temat dotyczy
progesteronu, ktry, jak si okazao, stymuluje zachowanie zale ne od stanu (Stewart, Krebs i Kaczender,
1971). Co miesi c uwalniane s du e ilo ci progesteronu, niezb dnego do zwi kszenia ilo ci krwi
dostarczanej do ciany macicy. Ma to j przygotowa do zagnie d enia jaja w przypadku, gdy dojdzie do
ci y. Progesteron jest te cz steczk przeka nikow , uczestnicz c w procesie sprz enia zwrotnego z
przysadk , ktrej sygnalizuje, e nale y zahamowa wydzielanie hormonu luteinizuj cego po zako czeniu
owulacji. Poniewa eksperymentalnie dowiedziono, e progesteron wywouje efekty zale ne od stanu, jest
mo liwe (przynajmniej teoretycznie), e zmiana jego st enia w organizmie kobiety mogaby modulowa
pami , uczenie si , postawy, emocje i osobowo .
Niedawno okazao si , e w regulacj hormonu luteinizuj cego u kobiet o normalnych cyklach miesi czkowych
zaanga owana jest beta-endorfina (Blankstein i in., 1981), czyli jeden z hormonw neuropeptydowych, silnie
powi zany z endogennymi efektami zale nymi od stanu (Izquierdo, 1984). Badacze przypuszczaj , e b d ce
nast pstwem stresu zaburzenia wydzielania beta-endorfiny w centralnym ukadzie nerwowym mog mie
zwi zek z brakiem menstruacji (amenorrhoea), a tak e by mo e z innymi zaburzeniami, takimi jak zesp
napi cia przedmiesi czkowego i bolesne miesi czkowanie (dysmenorrhoea).
Historia stosowania hipnoterapii w leczeniu zaburze miesi czkowania jest duga i obfituje w sukcesy
(Crasilneck i Hall, 1985). Leckie (1964) pisze, e zastosowanie prostych, bezpo rednich sugestii sprawio, e
80% pacjentek (grupa liczya 25 osb) cierpi cych z powodu bolesnego miesi czkowania zostao uwolnionych
od tej dolegliwo ci. Erickson (1960b/1980) stosowa bardziej zo one metody psychodynamiczne, ktre miay
usuwa r nego rodzaju zaburzenia miesi czkowania, b d ce wyrazem wa nych psychicznych potrzeb
kobiet. Jego zdaniem niewyst pienie, przyspieszenie terminu, skrcenie lub przedu enie miesi czki jest
funkcj stresu emocjonalnego. Crasilneck i Hall (1985) uwa aj z kolei, e efektywno hipnoterapii jako
metody usuwania r nych zaburze miesi czkowania wynika nie tylko z czynnikw psychodynamicznych, ale
rwnie mo e by nast pstwem uspokojenia regulacji cyklu miesi czkowego przez podwzgrze" (s. 361).
Oksytocyna a wspomnienie porodu. Oksytocyna jest hormonem uwalnianym w du ych ilo ciach przez
macic w czasie porodu. Wydzielana jest rwnie przez tylny pat przysadki po to, by modulowa laktacj i
zachowania macierzy skie. Warto zauwa y , e dwa podstawowe hormony tylnego pata przysadki
najwyra niej oddziauj na pami
w sposb przeciwstawny: wazopresyna (jak wspomniano wcze niej)
powoduje wzmo enie zapami tywania i uczenia si , oksytocyna odwrotnie powoduje amnezj . To wa nie
wpywowi oksytocyny niektrzy badacze (Weingartner, 1986) przypisuj amnezj , ktr zwykle s obj te
wspomnienia kobiet o porodzie.
W zwi zku z utrat pami ci o jednym z najbardziej znacz cych wydarze yciowych wiele kobiet czuje si
oszukanych i zwraca si do hipnoterapeuty z pro b o pomoc w przywrceniu tych wspomnie . Autor tej
ksi ki dokona szczegowego zapisu post powania hipnoterapeutycznego w jednym z takich przypadkw, a
nast pnie zapis ten opublikowa (Erickson i Rossi, 1979, s. 282-313). Godny uwagi by we wspomnianym
przypadku fakt, e w miar jak pacjentka stopniowo odzyskiwaa kolejne fragmenty wspomnie , dokonywaa
spontanicznej reorganizacji swego poczucia to samo ci. Przypomniaa sobie wiele traumatycznych i okrytych
niepami ci wydarze , ktre miay miejsce wcze niej i skojarzyy si z caym procesem porodu. Odzyskanie
tych wspomnie spowodowao spontaniczne dojrzewanie jej osobowo ci. Historia ta stanowi doskonay
przykad dowodz cy suszno ci gwnego zao enia psychobiologii, o ktrym pisaem w rozdziale pi tym:
ka de doj cie jest zmian struktury. W opisanym przypadku zmiana struktury oznaczaa g bok transformacj
caej samo wiadomo ci kobiety.
Depresja poporodowa. Przeprowadzona niedawno krytyczna analiza literatury naukowej dotycz cej depresji,
ktra wyst puje po porodzie (Hop-kins, Marcus i Campbell, 1984), wskazuje, e istniej trzy r ne odmiany
tego zaburzenia:
1. Smutek poporodowy. Jest to krtkotrwae depresyjne zabarwienie nastroju, trwaj ce od 24 do 48 godzin.
Wyst puje u 50-80% kobiet, a charakterystycznymi objawami s okresy paczliwo ci lub paczu, ktre mog

si rwnie wi za z problemami ze snem (czego konsekwencj s omwione uprzednio zmiany w rytmach


okoodobowych), stresem, dra liwo ci i zo ci .
2. Depresja poporodowa. Okoo 20% kobiet doznaje depresji (od agodnej do umiarkowanej). Epizody te
trwaj od sze ciu do o miu tygodni po porodzie, cho stan ten u niektrych osb mo e si utrzymywa przez
rok.
3. Psychoza poporodowa. Jest to reakcja stosunkowo rzadka, pojawiaj ca si raz na tysi c porodw.
Wielu badaczy uwa a, e przyczyny tych zaburze maj charakter biologiczny, a to dlatego, e podczas
porodu zachodz g bokie przemiany neurohormonalne. Powszechno wyst powania smutku poporodowego
wiadczyaby, e jest to normalna reakcja psychobiologiczna. Jednak zwi zek istniej cy mi dzy zaburzeniami
miesi czkowania a depresj poporodow sugeruje, e kobiety, ktre maj problemy z fizjologicznym
wyrwnywaniem stosunkowo drobnych zmian hormonalnych zachodz cych w cyklu miesi czkowym, lub te
te, ktre s biologicznie nadwra liwe na subtelne zmiany endokrynologiczne, b d miay powa ne problemy z
dostosowaniem si do dramatycznego spadku wytwarzania sterydw o yskowych, jaki nast puje w czasie
porodu (Dalton, 1971). Ogromne zr nicowanie indywidualnych reakcji na stres zwi zany z caym procesem
dawania ycia wskazuje te , e rola postaw, zrozumienia i wsparcia spoecznego podczas opisanych
epizodw depresyjnych jest zagadnieniem wa nym i wymagaj cym rozwa enia.
Hipoteza psychobiologiczna. Jednym z najdziwniejszych mitw, w ktry wierzyo poprzednie pokolenie
psychoanalitykw, byo przekonanie, e prac analityczn mo na przerwa w momencie, gdy poddawana
psychoanalizie kobieta zajdzie w ci
. S dzono, e w czasie ci y kobiety jak gdyby sztucznie d
ku
zdrowiu" i z tego powodu staj si oporne wobec ci kiej pracy, jakiej wymaga rozwi zywanie stumie
psychodynamicznych. Dopiero po wielu latach zdoano pokona ten negatywny pogl d. To prawda, e kobiety
ci arne doznaj g bokich przemian zarwno emocjonalnych, jak i osobowo ciowych, lecz na te przemiany
skada si bardzo cenny i otwarty proces ci gej transformacji i dojrzewania osobowo ci.
Z koncepcji psychobiologicznej wynika do nieoczekiwana i wysoce kontrowersyjna hipoteza, ktra mo e by
b dnie zrozumiana i atwo znieksztacona. Mimo to przedstawi j . Pot ne przemiany hormonalne, ktrych
kobiety doznaj w krytycznych okresach swej transformacji psychobiologicznej (dojrzewanie, miesi czka,
ci a, pord, karmienie, menopauza), powoduj , e ich zale ne od stanu systemy: pami ci, uczenia si ,
postaw i emocji staj si szczeglnie plastyczne. Zatem w tych wa nie okresach kobiety mog by
szczeglnie otwarte i podatne na zmian i transformacj osobowo ci. Jak to zawsze bywa ze zmian mo e
to oznacza zmian na lepsze lub na gorsze. Je li ta zmiana nie jest wspierana i jest le interpretowana,
dochodzi do zaburze adaptacji, depresji i choroby. Gdy natomiast zmiana ta przyjmowana jest z yczliwo ci ,
jako szansa rozwoju i transformacji osobowo ci, mo e si pojawi bardziej adekwatny stan wiadomo ci i
rozwj rzeczywi cie ma miejsce (Rossi, 1972/1985).
Istnieje rozlega, bardzo ciekawa literatura na temat roli tradycyjnych zwyczajw, rytuaw i symboli jako metod
udzielania wsparcia kobietom znajduj cym si w krytycznych okresach swej transformacji psychobiologicznej
(Brown i Graeber, 1982; Harding, 1955; Markowitz, 1985). Literatura ta wci
mo e stanowi
rdo
fascynuj cych inspiracji dla przyszych bada po wi conych wykorzystaniu koncepcji psychobiologicznej w
celu wspomagania psychologii kobiety, a co wi cej, inspiracje te mog si okaza nawet jeszcze bardziej
wyrafinowane w odniesieniu do psychologii m czyzny.
Psychobiologia zwi zkw mi dzy lud mi
Coraz wi ksze jest zainteresowanie wpywem rytmw psychobiologicznych na zwi zki mi dzyludzkie.
Niektrzy badacze uwa aj , e synchronizacja rytmw biologicznych m czyzny i kobiety mo e by
czynnikiem wspomagaj cym zwi zek. Na przykad Leonard (1981) opisa pewne do wiadczenia, za pomoc
ktrych pary byy uczone synchronizacji swych rytmw. Badania nad rytmami okoodobowymi i ultradobowymi
dowodz , e partnerzy, ktrzy pracuj , jedz i pi razem, odkrywaj , e ich rytmy biologiczne ulegy
synchronizacji, a to sprawia, e cz sto oboje maj ochot uprawia seks w tym samym czasie. Gdy z kolei
partnerzy s zestresowani, a ich rytmy pracy, jedzenia i snu ulegaj zaburzeniu, w powa nym stopniu cierpi
rwnie ich zwi zek (Chiba, Chiba, Halberg i Cutkomp, 1977).
Zegary biologiczne i proces starzenia si
Nowe nurty teoretyczne, ktre pojawiy si w badaniach procesu starzenia si , kad szczeglny nacisk na
fakt, e dziaanie biologicznych zegarw podwzgrza polega na modulowaniu ukadw autonomicznego,
hormonalnego i odporno ciowego. W wi kszo ci tych teorii podkre la si szczegln rol osi podwzgrzowoprzysadkowo-hormonalnej. W tym rozdziale omwimy proces starzenia, koncentruj c si gwnie na ukadzie
hormonalnym.
Spora cz

eksperymentalnych danych dotycz cych starzenia si

zostaa przez Walforda (1983)

zintegrowana w ramach trjelementowej teorii, pasuj cej do trzech poziomw, ktre posu yy nam do
zobrazowania przebiegu komunikacji mi dzy psychik a ciaem (rys. 4, 5, 6, 7). Dobrym wprowadzeniem do
dyskusji nad teori Walforda wydaje si streszczenie tego, co skada si na te trzy poziomy:
1. Podstawowym przetwornikiem mi dzy psychik
podwzgrzowy.

a ciaem jest istniej cy w mzgu ukad limbiczno-

2. Cz steczki przeka nikowe (neurotransmitery i hormony) s przeno nikami informacji su cymi do


komunikowania si mi dzy sob wszystkich gwnych ukadw wzajemnej regulacji mi dzy psychik a ciaem
(autonomicznego, hormonalnego, odporno ciowego i neuropeptydowego) oraz z ich centrami integruj cokontrolnymi, ktre znajduj si w ukadzie limbiczno-podwzgrzowym.
3. W ko cu ukad limbiczno-podwzgrzowy moduluje procesy biochemiczne na poziomach genetycznym i
cz steczkowym wewn trz ka dej komrki ciaa.
Teoria starzenia si , sformuowana przez Walforda, posuguje si podobnym schematem (1983, s. 89-92):
Istnieje teoria mwi ca, e zegar" starzenia si jest schowany w pod-wzgrzu, obszarze wielko ci ziarnka
grochu, ktry poo ony jest nieco ku tyowi od miejsca stanowi cego rodek drogi cz cej nasze uszy.
Podwzgrze reguluje procesy zwi zane z godem, agresj , snem, po daniem seksualnym oraz do pewnego
stopnia tak e rozwojem i starzeniem si . Doktor Caleb Finch z Uniwersytetu Poudniowej Kalifornii odkry, e w
podwzgrzu starych zwierz t jest znacznie mniej substancji chemicznych su cych jako neurotransmitery ni
u osobnikw modych. Neurotransmitery, uwalniane w zako czeniach nerwowych i wychwytywane przez
receptory przylegaj cych powierzchni komrek nerwowych, stanowi rodzaj substancji mzgowych, ktre
przenosz impulsy mi dzy nerwami. Podwzgrze i jego transmitery reguluj dziaanie przysadki, le cej w
pobli u podstawy mzgu. Na polecenie podwzgrza przysadka uwalnia wiele wa nych hormonw, takich jak:
hormon wzrostu, ACTH, hormon stymuluj cy tarczyc i inne. Zmiany hormonalne programowane przez
podwzgrze i wcielane w ycie przez przysadk mog inicjowa starzenie si , podobnie jak inne zmiany w
obr bie tej samej osi daj pocz tek pokwitaniu [...]
W miar jak przybywa nam lat, w ukadzie hormonalnym nast puj zmiany, i to nie tylko w zakresie
pierwotnego poziomu hormonw, lecz rwnie w odniesieniu do wielu receptorw rozmieszczonych na
powierzchni bon komrkowych oraz w wypenionej pynem przestrzeni wewn trzkomrkowej. Wiele
hormonw musi najpierw wej w reakcje z receptorami komrkowymi po to, by ich przesanie mogo zadziaa
na program komrki [...]
Oto jak wygl da ta sekwencja: receptor hormonu drugi przeka nik j dro komrkowe uruchomienie
odpowiednich genw. Tym, co koliduje z ni , jest utrata r nego rodzaju receptorw komrkowych, ktra
nast puje u starych zwierz t.
Zauwa cie, e stopniowo przenosimy si z poziomu cz steczkowego (np. odtwarzanie DNA) na systemowy.
Tutaj znale mo na dwa rodzaje zegarw odmierzaj cych tempo starzenia si : jeden w podwzgrzu (ten
dyryguje wzrostem i rozwojem), drugi w ka dej pojedynczej komrce. Oba s mniej wi cej zsynchronizowane
ze sob i stanowi co na ksztat ukadu wyposa onego w mechanizm samokontroli. P niej opisz
eksperymenty przeprowadzane na poziomie systemowym, ktre dotyczyy albo mechanizmu hormonalnego,
albo odporno ciowego i ktre prowadziy do cofni cia si wielu oznak starzenia. Zakres tych zmian nie
obejmowa oczywi cie caego ycia. Model dwch zegarw mgby wyja ni przyczyny tego, co na pierwszy
rzut oka wydaje si upartym paradoksem.
Na poziomie systemowym ukady neurohormonalny i odporno ciowy s uwa ane nie tyle za zegary, ile za
czynniki narzucaj ce tempo starzenia si . Przyczyny starzenia si s g bsze si gaj poziomu
cz steczkowego, lecz sposb, w jaki ujawnia si zam t powstaj cy w cz steczkach (zwiotczenie tkanek,
pomarszczona skra, siwe wosy oraz pogorszenie prawie wszystkich funkcji ciaa) wi e si z ukadem
hormonalnym lub odporno ciowym, albo co bardzo prawdopodobne z obydwoma.
Teoria Walforda podkre la istotn rol , jak w procesie starzenia si odgrywaj gwne hormony ukadu
hormonalnego. Pisz c o praktycznej mo liwo ci op niania starzenia si , autor ten podkre la fakt, e na
modulacj czynnikw hormonalnych, nadaj cych starzeniu okre lone tempo, wywieraj wpyw takie elementy
biologiczne, jak gimnastyka czy sposb od ywiania si . Walford nie zajmuje si psychologicznymi implikacjami
faktu, e dziaanie biologicznych zegarw podwzgrza, ktre reguluj ukad hormonalny, jest z atwo ci
modyfikowane przez nasze postawy, my li i emocje (widzieli my to w tym rozdziale). Cho dostrzega te same
trzy gwne poziomy transdukcji informacji, ktre przedstawiem na rysunkach 4, 5, 6 i 7, skupia si raczej na
tym, co biologiczne, a nie psychobiologiczne.
Jak widzieli my w poprzednich rozdziaach, gwnym elementem analizy wpywu czynnikw psychicznych na
biologiczne by stres. Badania dotycz ce psychobiologii starzenia si wykorzystuj ten sam pomys. Uwa a si

obecnie, e najbardziej praktyczn , psychobiologiczn metod przedu ania ycia jest redukcja stresu (Groer,
Shekleton i Kant, 1979), a skoro biologiczne zegary starzenia si s ulokowane w podwzgrzu, to naturalne
jest, e w tym celu korzysta si z osi limbiczno-podwzgrzowej.
Wspomniaem ju , e Benson (1983a, b) zgromadzi wiele danych zarwno kulturowych, jak i
eksperymentalnych, ktre potwierdzaj jego pogl d, e uzdrowicielska moc reakcji relaksacji w jodze,
medytacji, modlitwie i hipnozie polega na wspomaganiu zintegrowanej reakcji podwzg-rzowej, ktra redukuje
stres. Podczas jednak gdy Benson podkre la funkcj podwzgrza, polegaj c na regulowaniu sympatycznej
ga zi AUN, dane przedstawione w tej ksi ce wskazuj , e w peni zintegrowana reakcja podwzgrzowa
optymalizuje rwnie funkcjonowanie ukadw hormonalnego, odporno ciowego i neuropeptydowego. Ze
wzgl du na to, e wszystkie te systemy komunikacji mi dzy psychik a ciaem s modulowane przez
biologiczne zegary podwzgrza, najpraktyczniejsz i najbardziej efektywn metod osi gania oraz umacniania
zdrowia i modo ci, jak obecnie dysponujemy, jest reakcja ultradobowa, przedstawiona w ramce 13.
W peni zintegrowana, cao ciowa reakcja limbiczno-podwzgrzowa na poziomie psychobiologicznym oznacza
porz dkowanie zale nych od stanu procesw pami ciowych, behawioralnych i zwi zanych z uczeniem si ,
ktre zostay zakodowane przez hormony ukadu hormonalnego. Celem takiego porz dkowania jest
wspomaganie regeneracji i uzdrawiania. Najprostszym sposobem, eby to osi gn , jest korzystanie z
dowolnej odmiany podstawowej formuy dochodzenia, odpowiedniej w danej sytuacji klinicznej. Wszystkie
formuy dochodzenia maj na celu intensyfikowanie uzdrowicielskiego procesu ideodynamicznej transdukcji
informacji.
Mo na przypuszcza , e w ukadzie limbiczno-podwzgrzowym zakodowane s zarwno wyprbowane
sposoby optymalnego funkcjonowania, jak i zaburzone wzorce, o ktrych tu pisaem. Nie ulega w tpliwo ci, e
optymalne wzorce s zwi zane z radosnymi wspomnieniami na temat zdrowia, dobrego samopoczucia, miych
prze y , pracy twrczej i efektywnego radzenia sobie. Stanowi one surowy materia czy te wewn trzne
rdo zasobw, ktrych poszukujemy za pomoc naszych formu dochodzenia po to, by z nich skorzysta w
procesie uzdrawiania. Podstawowym zadaniem ka dej jednostki jest nauczenie si odnajdywania i
wykorzystywania wasnych, unikatowych zasobw psychobiologicznych, ktre mog ostatecznie modulowa
komrkowe procesy biochemiczne. W dwch nast pnych rozdziaach przyjrzymy si prowadzonym obecnie
badaniom eksperymentalnym i praktycznym, ktre dotycz ukadw odporno ciowego i neuropeptydowego.
Ich wyniki zaczynaj bowiem odsania fascynuj ce mo liwo ci psychicznej modulacji reakcji komrkowych,
ktrej celem ma by wspomaganie uzdrawiania.

9
PSYCHICZNA MODULACJA UKADU ODPORNO CIOWEGO
Niedawno dopiero zbadanym, fascynuj cym i zo onym powi zaniem mi dzy psychik a ciaem jest rola, jak
centralny ukad nerwowy, wczesne do wiadczenia, emocje i uczenie si odgrywaj w modulacji ukadu
odporno ciowego.
Historycy medycyny zawsze rejestrowali pojawiaj ce si od czasu do czasu anegdotyczne doniesienia
mwi ce o pozornie cudownych uzdrowieniach oraz przypadkach wyzdrowie opartych tylko na wierze
(Ellenberg, 1970). Antropologowie zebrali wiele danych dotycz cych rytuaw uzdrowicielskich i praktyk
medycyny naturalnej, ktre wydaway si po czeniem leczenia zioami z uzdrawianiem wiar . Wspcze ni
psychologowie (LeShan, 1977; Achterberg, 1985) powi zali natomiast ze sob empiryczne dowody na to, e w
osi ganiu tych uzdrowicielskich efektw znaczn rol odgrywaj psychika i wiara. Do niedawna jednak
niemo liwa bya systematyczna, naukowa interpretacja tych zagadnie . Dopiero badania Adera i tzw. nowych
immunologw doprowadziy do stworzeni a bezprecedensowego pomostu cz cego psychik i ciao. Ich
eksperymenty dowiody, e za pomoc warunkowania mo na hamowa lub intensyfikowa reakcje ukadu
odporno ciowego (Ader, 1981, 1983, 1985; Ghanta, Hiramoto, Solvason i Spector, 1985; Solomon, 1985).
Jednak dopiero niedawno uznano, e ukad odporno ciowy jest trzecim gwnym systemem regulacji ciaa, na
rwni z ukadami autonomicznym i hormonalnym. W rozdziale tym przedstawimy tylko podstawowe informacje
na temat tego ukadu, ktre umo liwi nam zrozumienie nowych koncepcji dotycz cych wspomagania jego
optymalnego funkcjonowania za pomoc hipnoterapii.
Anatomia i funkcje ukadu odporno ciowego
Zarwno anatomi , jak i funkcje ukadu odporno ciowego atwo jest zrozumie w oglnych zarysach, jednak
szczegy dotycz ce tych zagadnie s nieprawdopodobnie zo one i ci gle jeszcze tajemnicze. Wi kszo
podr cznikw rozpoczyna si od takiej definicji ukadu odporno ciowego, ktra podkre la, e jego funkcj jest

opieranie si prawie wszystkim toksynom czy ustrojom, ktre wtargn y do organizmu i mog go uszkodzi .
Istniej dwa typy odporno ci: wrodzona oraz nabyta.
Odporno wrodzona, czyli ta, z ktr przychodzimy na wiat, daje nam ogln , niespecyficzn zdolno do
obrony przed wszelkimi zagro eniami. Pierwsz lini obrony stanowi skra oraz o dek ze swymi enzymami
trawiennymi i wydzielanym kwasem. Druga linia znajduje si we krwi, gdzie biae krwinki oraz liczne cz steczki
(np. lizosomy, podstawowe polipeptydy czy pewne biaka) atakuj i niszcz r nego rodzaju czynniki
chorobotwrcze. Biae krwinki to takie skadniki odporno ci wrodzonej, ktre s ruchomymi jednostkami,
przeznaczonymi do niszczenia znajduj cych si w krwiobiegu obcych cia. Ze wzgl du na to, e du e st enie
tych krwinek wyst puje w ukadzie limfatycznym, nazywa si je rwnie limfocytami. Rysunek 6 przedstawia
miejsca, w ktrych skoncentrowane s tkanki gwnych centrw ukadu odporno ciowego, a tak e niektre
po czenia ich sieci komunikacyjnej z ukadami autonomicznym i hormonalnym.
U dorosego czowieka na milimetr sze cienny krwi przypada okoo 7000 biaych krwinek. Istniej r ne ich
rodzaje, a udzia procentowy poszczeglnych typw wygl da zwykle tak: krwinki biae oboj tnochonne 62%,
eozynochonne 2,3%, zasadochonne 0,4%, monocyty 5,3% i limfocyty 30%. W systemie odporno ci
wrodzonej gwnymi czynnikami niszcz cymi bakterie, wirusy i inne czynniki s krwinki oboj tnochonne i
monocyty. Krwinki oboj tnochonne to dojrzae komrki, ktre atakuj i niszcz bakterie oraz wirusy kr
ce
we krwi. Monocyty to niedojrzae komrki, ktrych zdolno do walki z czynnikami chorobotwrczymi jest
pocz tkowo niewielka, ale gdy ju dotr do tkanek w pobli u miejsca uszkodzenia, pi ciokrotnie zwi kszaj
swoje rozmiary (do 80 mikronw, tak e s widoczne goym okiem). W tej nowej, wi kszej postaci teraz
zwane makrofagami potrafi znacznie lepiej zwalcza czynniki chorobotwrcze.
Odporno nabyta czy te przystosowawcza to pewna zdolno organizmu, ktry potrafi wytworzy pot ne,
specyficzne sposoby obrony przed poszczeglnymi rodzajami gro nych bakterii, wirusw i toksyn. Odporno
tego rodzaju pojawia si dopiero po tym, jak obca substancja po raz pierwszy wtargnie w g b ustroju. Ka da
substancja (bakteria, toksyna itd.) zdolna do pobudzania aktywno ci ukadu odporno ciowego nazywa si
antygenem. Odporno nabyta rozwija si w wyniku nast puj cych procesw: rozpoznania antygenw oraz
stworzenia dwch szerokich sposobw obrony przed nimi odporno ci humoralnej oraz komrkowej. Oba te
typy odporno ci rodz si w szpiku kostnym, ktry wytwarza komrki macierzyste.

Rys. 6. Psychiczna modulacja ukadu odporno ciowego; niektre neurotransmitery ukadu autonomicznego
oraz hormony ukadu hormonalnego, ktre komunikuj si z ukadem odporno ciowym, a tak e
immunotransmitery, ktre udzielaj odpowiedzi" na te komunikaty

Podstawowe znaczenie dla odporno ci humoralnej maj komrki macierzyste szpiku, ktre w miar
dojrzewania przybieraj posta biaych krwinek, zwanych limfocytami B. Krew roznosi te ciaka po caym
ukadzie limfatycznym w sposb pokazany na rysunku 6. Poszczeglne cz ci ukadu limfatycznego (w zy
chonne, ledziona, k pki Peyera) nieprzerwanie filtruj krew. Je li znajduj si w niej antygeny, dochodzi do
stymulacji limfocytw B, ktre w rezultacie przemieniaj si w komrki plazmatyczne, mog ce syntetyzowa
przeciwciaa (du e cz steczki globulinowe, zwane immunoglobulinami), te za maj szczegln zdolno do
zwalczania tego konkretnego antygenu. Opisany system detekcji stanowi rdo gwnych metod obrony przed
infekcjami wirusowymi, bakteryjnymi oraz jest zaanga owany w reakcje alergiczne. Istnieje pi
podstawowych rodzajw przeciwcia, okre lanych symbolami: IgA, IgD, IgE, IgG oraz IgM. Ig oznacza
immunoglobulin , pozostae litery to wyr niki poszczeglnych rodzajw. P niej omwi rol przeciwcia IgE
w wytwarzaniu reakcji alergicznej.
Odporno komrkowa powstaje, gdy komrki macierzyste szpiku przenosz si do grasicy. Tam dojrzewaj
i staj si limfocytami T (uwra liwionymi biaymi krwinkami), ktre w bezpo redni sposb niszcz nacieraj ce
antygeny. Niektre limfocyty T w druj nast pnie z krwi do skry, ktrej naskrek wytwarza hormony
stymuluj ce ich dojrzewanie (Edelson i Fink, 1985). Skra pokrywaj ca powierzchni caego ciaa jest zatem
wa n cz ci ukadu odporno ciowego. Istnieje wiele rodzajw komrek T, ktre wspomagaj lub hamuj
dziaanie innych komponentw odporno ci humoralnej czy komrkowej (Hokama i Nakamura, 1982;
Waksman, 1985). Wiele tych komponentw poddaje si oddziaywaniom psychospoecznym (Ader, 1983;
Ghanta i in., 1985). Odporno nabyta ma wi c u ka dego czowieka swoj wasn histori , zwi zan z jego
rozwojem, i dlatego jej funkcjonowanie jest szczeglnie podatne na wpyw zwi zanych ze stanem informacji,
zakodowanych we wczesnym okresie ycia.
Dowody psychicznej modulacji ukadu odporno ciowego
Aby zrozumie , w jaki sposb psychika wpywa na ukad odporno ciowy, musimy rozwa y jeszcze jeden
wa ny aspekt dziaania limfocytw T i B. Na powierzchniach tych komrek znajduj si receptory, ktre mog
uruchomi , ukierunkowa i zmodyfikowa ich funkcje immunologiczne. Za po rednictwem tych receptorw
psychika wpywa na limfocyty. Jak ju wcze niej wspomniaem, receptory s czym w rodzaju zamkw, ktre
otwiera si po to, by pobudzi aktywno
danej komrki, a otwieraj cymi je kluczami s cz steczki
przeka nikowe:
neurotransmitery
ukadu
autonomicznego,
hormony ukadu hormonalnego i
immunotransmitery ukadu odporno ciowego. Forma i struktura zarwno przeka nikw, jak i cz steczek
receptorw, ktre by pobudzi aktywno komrek, musz do siebie pasowa daje nam pog biony obraz
prawdziwej natury ycia oraz psychiki.
W poprzednich rozdziaach widzieli my, e psychiczna regulacja zarwno ukadu hormonalnego, jak i
autonomicznego odbywa si na trzech poziomach. Rysunek 6 ilustruje proces podobny do tego, ktry
zachodzi podczas psychicznej modulacji ukadu odporno ciowego. Istniej tu jednak pewne dodatkowe
komplikacje, wynikaj ce z faktu, e ukady autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy mog nawzajem
modulowa sw aktywno . Bod cem, ktry sprowokowa immunologw do sformuowania nowych koncepcji,
byo to, e ukad odporno ciowy mo e (dzi ki swym immunotransmiterom) wysya komunikaty zwrotne do
podwzgrza oraz ukadw autonomicznego i hormonalnego. Nicolas Hall i jego koledzy (Hall, McGillis,
Spangelo i Goldstein, 1985) tak przedstawili swoje pogl dy (s. 806):
Coraz liczniejsze dane potwierdzaj hipotez , e centralny ukad nerwowy (CUN) i ukad odporno ciowy
tworz dwukierunkowe obwody. Substancjami, ktre jak si wydaje przenosz informacje z cz ci
odporno ciowej do CUN s : tymozyny, limfokiny oraz pewne biaka. Peptydy opioidowe, hormon
adrenokortykotropowy (ACTH) i hormon stymuluj cy tarczyc (TSH) to dodatkowe produkty limfocytw, ktre
mog dziaa w obwodach neurohormonalnych, modulowanych przez ukad odporno ciowy. Proponujemy, aby
terminu immunotransmiter" u ywa do okre lania cz steczek wytwarzanych gwnie przez komrki ukadu
odporno ciowego, przenosz cych ci le okre lone sygnay czy informacje do neuronw oraz komrek innego
rodzaju [...] Pewne peptydy tymozynowe mog
su y jako immunotransmitery moduluj ce osie
podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczow oraz gonadow . Sporo danych [...] potwierdza hipotez , e ukad
nerwowy jest w stanie zmieni procesy zwi zane z odporno ci za po rednictwem ukadw autonomicznego i
neurohormonalnego.
Rysunek 6 prezentuje rwnie niektre neurotransmitery i mechanizmy neurohormonalne, za pomoc ktrych
inne struktury mzgu (np. zwoje czuciowe i szyszynka) mog modulowa funkcje immunologiczne. Ader
(1983) zebra dane eksperymentalne dokumentuj ce moduluj cy wpyw psychiki na ukad odporno ciowy i
podzieli je na sze grup. Uzupeniem jego list niektrymi nowymi danymi i tak si ona teraz przedstawia:
1. Neuroanatomiczne i neurochemiczne dowody, e tkanki limfatyczne (szpik kostny, grasica, ledziona,
migdaki, k pki Peyera, w zy chonne itd.) s unerwiane przez centralny ukad nerwowy. Oznacza to, e
psychika (za po rednictwem CUN) ma bezpo rednie po czenia neuronowe ze wszystkimi tymi organami

ukadu odporno ciowego, a wi c mo e je modulowa .


2. Obserwacje, e efektem hamowania lub pobudzania podwzgrza s zmiany reaktywno ci immunologicznej,
oraz e odwrotnie aktywizacja reakcji immunologicznych organizmu prowadzi do wymiernych zmian w
obr bie podwzgrza (Roszman, Cross, Brooks i Markesbery, 1985; Stein, Schleifer i Keller, 1981). Ze wzgl du
na to, e podwzgrze jest regulowane przez wy sze centra mzgowe (za po rednictwem kory limbicznej), owe
wzajemne po czenia istniej ce mi dzy podwzgrzem a ukadem odporno ciowym mog by podatne na
modulacj psychiczn .
3. Odkrycie, e limfocyty maj receptory hormonw ukadu hormonalnego oraz neurotransmiterw ukadu
autonomicznego (Cohn, 1985; Wybran, 1985). Oznacza to, e wszelkie oddziaywania psychiki na modulacj
ukadw autonomicznego i hormonalnego mog by rwnie przenoszone do ukadu odporno ciowego.
Wniosek ten potwierdzaj dane z punktu nast pnego.
4. Dowody, e zmiany funkcji hormonw i neurotransmiterw modyfikuj reaktywno immunologiczn , oraz
e pojawieniu si reakcji immunologicznej towarzysz zmiany poziomu hormonw i neurotransmiterw
(Besedovsky, del Rey i Sorkin, 1985; Hall i Goldstein, 1985).
5. Dane dokumentuj ce wpyw interwencji behawiorystycznej (np. warunkowania) na rozmaite parametry
funkcjonowania ukadu odporno ciowego (Ader, 1985; Gorczynski, Macrae i Kennedy, 1982).
6. Badania eksperymentalne i kliniczne, w ktrych odkryto, e przyczyn procesu chorobowego s czynniki
psychiczne, takie jak stres (Palmblad, 1985; Stein i in., 1985) czy depresja (Stein i in., 1985).
Maclean i Reichlin zauwa yli (1981), e psychika mo e modulowa reakcje immunologiczne w sposb
po redni przez zmiany zachowa , w tym: zmiany dotycz ce sposobu od ywiania si , rytmw okoodobowych,
cyklu sen-czuwanie, temperatury ciaa, obj to ci krwi i miejscowych reakcji naczyniowych.
Najwa niejsze zadanie, przed jakim stoi hipnoterapeuta, polega na tym, by dowiedzie si , jak dotrze do
wszystkich tych mechanizmw psychosomatycznych oraz jak je wykorzysta . Jak e daleko nam jeszcze do
tego! Cytowane przez Adera (1983) oraz Locke'a i innych (1984) rzetelne prace badawcze, dotycz ce wpywu
czynnikw psychospoecznych, nastroju czy systemu przekona na choroby i ich uzdrawianie, wskazuj , e
psychika nieprzerwanie moduluje ukad odporno ciowy. Wszelkie osi gane za pomoc hipnozy sukcesy w
modulowaniu funkcji immunologicznych wi
si z metodami niespecyficznymi, ktre s do pewnego stopnia
skuteczne (w niektrych przypadkach ich efekty s nawet bardzo spektakularne), mimo e zwykle nie mamy
poj cia, na czym polegaj mechanizmy oddziaywa terapeutycznych. Mo na przecie zupenie dobrze
prowadzi samochd, nie wiedz c, na czym polega dziaanie silnika. Kiedy jednak przydarzy si nam awaria,
tym lepiej poradzimy sobie z jej usuni ciem, im wi cej b dziemy wiedzieli o mechanizmach jego dziaania.
Obecny stan wiedzy hipnoterapeutw przypomina w jakim sensie sytuacj przeci tnego kierowcy, ktry wie,
e gdzie tam znajduje si silnik i e po w czeniu rozrusznika i naci ni ciu pedau gazu zaczyna, on
wykonywa jakie dziaania. Istnieje jednak wiele nowatorskich programw badawczych, skupiaj cych si na
wpywie, jaki modulacja psychiczna oraz hipnoza mog wywiera na poszczeglne charakterystyki ukadu
odporno ciowego. W nast pnych cz ciach omwimy niektre z tych programw, aby si zorientowa , co
mog nam one powiedzie o tworzeniu nowych metod hipnoterapii, ktrych celem jest wspomaganie
funkcjonowania immunologicznego.
Psychiczna modulacja odporno ci wrodzonej
Pojawiaj si obecnie dowody na to, e w nast pstwie odpowiedniego ksztacenia i treningu psychika mo e
zacz
wywiera wpyw na ukad odporno ciowy. Przypomnijmy sobie, e biae krwinki oboj tnochonne
stanowi prawie dwie trzecie caego systemu odporno ci wrodzonej, zbudowanego z biaych ciaek krwi, a
zatem ka dy sposb wzmacniania ich dziaania b dzie z pewno ci znacz cym krokiem naprzd w walce z
chorob . Barbara Peavey w swojej pracy doktorskiej przebadaa efekty programu treningowego, ktrego celem
byo pog bianie relaksacji poprzez biologiczne sprz enie zwrotne (wykorzystywano tu elektromiogramy
relaksacji mi niowej oraz sprz enie zwrotne zwi zane z temperatur ). Odkrya, e cho liczba krwinek
oboj tnochonnych podczas udanego treningu relaksacyjnego pozostaje taka sama, to jednak funkcjonuj one
znacznie lepiej.
O jeszcze bardziej fascynuj cej metodzie wspomagania aktywno ci krwinek oboj tnochonnych pisz
Schneider, Smith i Witcher (1984). Badacze ci wykorzystali kombinacj , obejmuj c wzbudzenie przekonania
oraz trening tworzenia obrazw, ktra miaa im pomc zbada powi zania istniej ce mi dzy wyobra eniami a
ukadem odporno ciowym. Studentom wierz cym,
e mog
wiadomie kontrolowa
swj ukad
odporno ciowy, najpierw podano informacje na temat funkcjonowania biaych krwinek oraz pokazano zdj cia
(przezrocza) krwinek oboj tnochonnych, ktre miay p niej stanowi element ich treningu tworzenia obrazw.
Nast pnie wysuchali nagrania z sugestiami wywouj cymi relaksacj i tworzenie obrazw. wiczyli te
wyobra anie sobie i rysowanie swych wyobra e , a rysunki byy nast pnie punktowane w sposb

zobiektywizowany. Po sze ciu takich treningach okazao si , e badani potrafi


zwi ksza liczb krwinek oboj tnochonnych, ktre znajduj si w ich krwiobiegu.

znacznie zmniejsza

lub

Krwinki te mo na nazwa w druj cymi po krwiobiegu samurajami". Jak ju wcze niej wspomniaem, s one
istotnymi elementami reakcji immunologicznej na bakterie, wirusy i inne szkodliwe antygeny, ktre usiuj
zaatakowa nasz organizm. Mog one walczy z naje d cami nawet wtedy, gdy ju kr
oni we krwi. Krwinki
te dysponuj licznymi formami dziaania, zwi kszaj cymi ich zdolno znajdowania i niszczenia antygenw.
Mog w drowa z biegiem krwi a do miejsca uszkodzenia, zmienia swj ksztat, a nast pnie przeciska si
przez pory naczy krwiono nych po to, by znale si w naruszonym obszarze tkanki. Ten proces, polegaj cy
na przesuwaniu si w stron miejsca uszkodzenia, nosi nazw diapedezy. Krwinki oboj tnochonne mog
rwnie przylega do wewn trznej cz ci naczynia krwiono nego w procesie marginacji. Gdy tkanka zostanie
zaatakowana lub zniszczona, reaguj wytworzeniem stanu zapalnego, ktry jest dla szkodliwych czynnikw
czym w rodzaju puapki fizycznej, zapobiegaj cej ich dalszemu rozprzestrzenianiu si po ciele. Obszar obj ty
zapaleniem wypuszcza do tkanek substancje chemiczne, przyci gaj ce krwinki oboj tnochonne, ktre w
rezultacie przylegaj do cian naczy wosowatych (mar-ginacja), a nast pnie przeciskaj si przez ich ciany
(diapedeza) i docieraj do rda zapalenia.
Analizuj c wyniki czterech ze swych wst pnych bada , Schneider, Smith i Witcher (1983, 1984) wysun li
hipotez , e treningi tworzenia obrazw wpyn y na proces marginacji krwinek oboj tnochonnych. wiczenia
nie zwi kszyy ani te nie zmnieszyy samej liczby tych krwinek, lecz zmieniay ich sposb poruszania si oraz
potencjaln lokalizacj ich dziaa w ukadzie odporno ciowym. Jak zobaczymy p niej przy okazji omawiania
astmy, odkrycie to mo e mie wa ne implikacje, zwi zane z wykorzystaniem tworzenia obrazw i hipnozy w
celu zmiany nadmiernych reakcji immunologicznych u alergikw.
Psychiczna modulacja odporno ci nabytej
Smith i McDaniel (1983) rozpocz li swe badania nad psychiczn modulacj reakcji immunologicznych od
powtrzenia z dobrym wynikiem eksperymentu Blacka, w ktrym zahipnotyzowane osoby hamoway u siebie
reakcj na tzw. prb Mantoux (jest to agodna zmiana skrna, b d ca testem na gru lic ; pojawia si w
rezultacie reakcji antygen-przeciwciao w systemie odporno ci nabytej). By zademonstrowa rol , jak w
modulacji tej konkretnej reakcji immunologicznej odgrywaj oczekiwania, badacze skorzystali nie z hipnozy,
lecz z warunkowania. Reakcja Mantoux pojawia si na tym ramieniu badanego, na ktrym si jej
spodziewano; nie wyst pia natomiast na drugim z ramion, bo tam badani jej nie oczekiwali. Dowodzio to, e
hipnoza nie jest koniecznym elementem modulacji ukadu odporno ciowego stanowi raczej dogodny sposb
koncentrowania wewn trznych si psychicznych na pobudzaniu lub hamowaniu reakcji fizjologicznej.
Z kolei Smith, McKenzie, Marmer i Steele (1985) przeprowadzili badania, ktrych celem byo sprawdzenie, czy
psychiczn modulacj prby Mantoux da si powtrzy , ale z u yciem innego rodzaju reakcji antygen-przeciwciao (bya to reakcja na wirusowy antygen varicella zoster antygen ospy wietrznej i ppa ca) oraz
innej formy modulacji psychicznej (medytacja zamiast hipnozy czy warunkowania). Zalet korzystania z
antygenu varicella zoster byo to, e reakcj immunologiczn mo na byo w tym wypadku zmierzy na dwa
sposoby: (1) in vivo za pomoc rozmiaru testowej reakcji skry na ramieniu pacjenta (dokadnie tak jak przy
prbie Mantoux) oraz (2) in vitro za pomoc stopnia stymulacji limfocytw w prbce jego krwi. Oto jak Smith i
jego koledzy opisali ten doskonale zaprojektowany eksperyment typu pojedynczy przypadek (single-case),
wykorzystywan przez pacjentk metod wschodniej medytacji oraz istotne statystycznie wyniki (s. 2110):
W wietle powy szych odkry zao yli my, e precyzyjnie dobrana osoba b dzie w stanie u ywa medytacji
lub autohipnozy w celu modulowania swej reakcji immunologicznej. Badanie skonstruowano w postaci
prostego eksperymentu typu pojedynczy przypadek (single-case), ktrego przebieg kontrolowaa sama osoba
badana (kobieta). Przez dziewi
tygodni poddawano j testom skrnym. Przez trzy pierwsze tygodnie
mwiono jej, eby reagowaa normalnie (faza 1). Przez trzy nast pne (faza 2) proszono j , by hamowaa swoj
reakcj , korzystaj c z dowolnej metody lub techniki psychologicznej. Wreszcie przez trzy ostatnie tygodnie
(faza 3) miaa znowu reagowa normalnie. Zakadali my, e reakcja immunologiczna w fazie 2 b dzie sabsza
ni w fazach l i 3.
Badana przez nas 39-letnia kobieta od dziewi ciu lat oddawaa si wschodnim praktykom religijnym. Przez
wi kszo tego okresu raz lub dwa razy dziennie medytowaa przez okoo p godziny (stanowio to cz
jej
praktyk). Przez ostatnie trzy lata uprawiaa pewn szczegln odmian medytacji tantrycznej, w ktrej
wizualizuje si wy sze energie" oraz usiuje dokona transformacji swej osoby w te energie.
Podczas drugiej fazy zarwno pierwszego, jak i powtrzonego p niej eksperymentu badana zwykle
przeznaczaa okoo pi ciu minut ze swej codziennej medytacji na koncentrowanie si na naszym badaniu.
Najpierw jej zwi zane z eksperymentem zamierzenia skupiay si wok zagadnienia uniwersalnego dobra, a
nie wok samorozwoju. Powtarzaa swemu ciau, eby w kwestii obrony przed infekcj nie post powao wbrew
wa ciwej mu m dro ci. W ko cu zazwyczaj dokonywaa wizualizacji obszaru obj tego rumieniem i

stwardnienie zaczynao si robi coraz mniejsze. Krtko po ka dym otrzymywanym w drugiej fazie zastrzyku
przesuwaa doni po ramieniu, wysyaj c do miejsca wstrzykni cia uzdrowicielsk energi " [...]
Dane potwierdziy hipotez , e osoba ta potrafi modulowa reakcje immunologiczne w sposb dowolny, za
pomoc mechanizmu psychicznego. Zmianie ulegy zarwno wyniki pomiarw klinicznych (odczyn op nionej
nadwra liwo ci), jak i pomiarw in vitro (stymulacja limfocytw). Innymi sowy, wygl da na to, e dziaaj ca w
wiadomy sposb badana zdoaa wpyn
nie tylko na sw reakcj skrn , lecz rwnie na reakcj
limfocytw, ktr badano laboratoryjnie.
Smith i jego koledzy zako czyli swe sprawozdanie uwag , e badania ich dowiody istnienia zamierzonej i
bezpo redniej modulacji ukadu odporno ciowego u ludzi". Niezwykle wa ny jest nacisk, jaki kad oni na ten
aspekt sytuacji psychologicznej, ktry polega na zamiarze i dobrowolno ci. Prowadzone wcze niej prace nad
psychiczn modulacj odporno ci z wykorzystaniem hipnozy, placebo i warunkowania dowodziy bowiem, e
procesy uzdrawiania s pobudzane przez oddziaywania zewn trzne. Praca Smitha i jego kolegw wskazuje,
e ludzie mog si poprzez odpowiedni trening nauczy wspomaga wasne, wewn trzne procesy
uzdrowicielskie. Artyku swj zako czyli nut ostro nego optymizmu (1985, s. 2111):
Wynikw tych bada nie mo na oczywi cie uoglnia na wszystkich ludzi, cho by mo e inni te s w stanie
modulowa swe reakcje immunologiczne lub rozwija umiej tno
takiej modulacji. Z pewno ci jednak
zarwno zaprezentowane tu dane, jak i cytowane wcze niej wyniki pozwalaj na podj cie dalszych, starannie
zaplanowanych bada .
Gdyby si okazao, e ludzie mog w powa nym stopniu modulowa swe reakcje immunologiczne, doszoby
do osi gni cia dwch wa nych rezultatw. Prawdopodobnie lepiej poznaliby my mechanizmy powstawania
chorb zaka nych i nowotworowych, ktre wi
si z r nymi procesami psychicznymi, takimi jak rozpacz
czy depresja. Ponadto, mo liwe, e zamierzona modulacja zacz aby by wykorzystywana w procesie terapii
jako sposb wzmagania lub hamowania reakcji immunologicznej w zale no ci od tego, z jak chorob
b dziemy mieli do czynienia.
Zajmiemy si teraz kwesti wykorzystania dowolnej modulacji ukadu odporno ciowego do wspomagania
procesu uzdrawiania w rozmaitych chorobach, takich jak: rak, astma, alergie i reumatoidalne zapalenia
staww.
Psychiczna modulacja zaburze czynno ci ukadu odporno ciowego
Bowers i Kelly (1979) przedstawili trzy rodzaje zaburze czynno ci ukadu odporno ciowego w chorobach
psychosomatycznych. Zaburzenia te mog polega na zbyt maej, nadmiernej oraz le ukierunkowanej
aktywno ci tego ukadu. Ilustracjami wymienionych trzech dysfunkcji s odpowiednio: rak, astma oskrzelowa i
reumatoidalne zapalenie staww. Oczywi cie zaprezentowana klasyfikacja jest bardzo uproszczona wydaje
si jednak u yteczna, poniewa oferuje pewien model organizacji naszego sposobu my lenia o tych
zagadnieniach. W nast pnych cz ciach postaram si rozszerzy i wzbogaci o aktualne dane to, co Bowers i
Kelly napisali o metodach hipnoterapii, w ktrych w szczeglny sposb podkre la si kwalifikacje pacjenta
wspomagaj cego swj proces wychodzenia ze wspomnianych trzech rodzajw zaburze czynno ci ukadu
odporno ciowego.
Rak: Zbyt maa aktywno
ukadu odporno ciowego. W tej cz ci zajmiemy si sposobem, w jaki
podstawowe elementy ukadu odporno ciowego komunikuj si ze sob i wzajemnie na siebie oddziauj w
zetkni ciu z takim zjawiskiem, jak rak. Trzeba przede wszystkim zrozumie , e powstawanie komrek
nowotworowych jest naturalnym procesem, tocz cym si przez cae ycie, bez wytwarzania rozpoznawalnych
klinicznie guzw. Ilustracj tego jest fakt, e pewna forma komrek nowotworowych (neuroblastoma)
wyst puje u niemowl t w ilo ciach wi kszych ni u osb z klinicznym rozpoznaniem choroby. Ponadto, sekcje
zwok wykazuj , e praktycznie u wszystkich m czyzn powy ej pi dziesi tego roku ycia wyst puj komrki
raka prostaty, cho wi kszo z nich nie chorowaa przecie na t chorob .
Skoro wi kszo ludzi nie zapada na raka, mimo e ich organizmy stale wytwarzaj komrki nowotworowe,
musi istnie jaki naturalny system nadzoru immunologicznego, ktry wykrywa i niszczy pojedyncze komrki
nowotworowe, zanim jeszcze utworz one widoczne guzy. Odkryto ju , e dziaanie tego naturalnego systemu
nadzoru jest hamowane, gdy w nast pstwie stresu dochodzi do uwolnienia adrenokortykosterydw. Amkraut i
Solomon (1975), Shavit i inni (1985) oraz Stein, Keller i Schleifer (1985) wskazuj , e nawet niewielkie
zahamowanie pracy tego systemu wystarcza, by znacznie zwi kszy podatno jednostki na wpyw czynnikw
chorobotwrczych, szczeglnie tych, ktre s ci gle obecne i zagra aj integralno ci organizmu wa nie
takich jak spontanicznie wytwarzane komrki nowotworowe.
Istniej r ne procesy odporno ciowe, chroni ce nas przed tworzeniem guzw nowotworowych, w rd nich
dziaanie wspomnianych wcze niej makro fagw, limfocytw T oraz B (Amkraut i Solomon, 1975; Solomon i
Amkraut, 1981), jak rwnie komrek K (killer zabjca), komrek NK (natural killer naturalny zabjca) i

komrek T cytotoksycznych (szczegy w pracy Hokamy i Nakamury, 1982). Je li chodzi o komrki K, to cho
niepewne jest ich pochodzenie immunologiczne, wiadomo, e w swym dziaaniu uzale nione s od przeciwcia
i dlatego nazywa si je rwnie komrkami cytotoksycznymi zale nymi od przeciwcia. Pochodzenie komrek
NK rwnie nie jest znane, wiemy jednak, e czynnikiem wzmagaj cym si ich dziaania skierowanego
przeciw komrkom nowotworowym jest interferon. Interferon to czynnik odporno ciowy, uwalniany przez
komrki T oraz makrofagi. Prowadzone niedawno badania nad lud mi wskazuj , e komrki NK odgrywaj
znacz c rol w zwalczaniu r nych infekcji wirusowych, tak e takich jak opryszczka czy te onkogeneza
wirusowa (nowotwory wywoane wirusami). Gwna teoria onkogenezy gosi, e guz powstaje wwczas, gdy
dziaanie wspomnianych komponentw nadzoru odporno ciowego jest zahamowane lub za sabe (Stein i in.,
1985).
Prze led my teraz r ne metody, opracowywane zarwno przez teoretykw, jak i praktykw, ktrych celem
jest wzmocnienie osabionych elementw ukadu odporno ciowego. Podobnie jak w przypadku ukadw
autonomicznego i hormonalnego konieczne b dzie przyjrzenie si sposobom, tych oddziaywa na ukad
odporno ciowy a do ich rde genetycznych i cz steczkowych poniewa mog by one przejawem
modulacji psychicznej.
Genetyczny i cz steczkowy poziom komunikacji w ukadzie odporno ciowym w przypadku raka. W tej
cz ci zaprezentujemy przegl d wspczesnych koncepcji genezy raka oraz naturalnych i nabytych metod
obrony przed t chorob . To, e coraz wi cej wiemy na temat genw i cz steczek przeka nikowych, ktre
reguluj wzrost komrek, w du ym stopniu zawdzi czamy danym na temat raka. Jak widzieli my w dwch
poprzednich rozdziaach, we wszystkich normalnych komrkach znajduj si geny, do ktrych docieraj
cz steczki przeka nikowe wysyane z o rodkw kontrolnych ukadu limbiczno-podwzgrzowego i przenoszone
przez ukady autonomiczny i hormonalny. Wielu badaczy uwa a obecnie, e nowotwr powstaje wwczas, gdy
na skutek jakiego uszkodzenia geny reguluj ce normalny wzrost komrek zamieniaj si w onkogeny.
Onkogeny przyspieszaj rozwj lub dokonuj zmian struktury protein wytwarzanych w komrce, czego
rezultatem jest zupenie niekontrolowany proces wzrostu, prowadz cy do powstawania tkanek i guzw. Te za
w ko cu rozprzestrzeniaj si po caym organizmie i zabijaj go. Niegdy normalne geny, ktre s
przeksztacane w onkogeny, zajmuj podatne na uszkodzenia miejsca w chromosomach i wwczas nazywamy
je protoonkogenami [onkogenami pierwotnymi (przyp. tum.)]. Czynniki znane jako rakotwrcze zamieniaj
protoonkogeny w onkogeny.
Najlepiej poznanymi czynnikami rakotwrczymi s : promieniowanie rentgenowskie, radioaktywno , zbyt silne
promieniowanie soneczne, toksyny (takie jak dym papierosowy czy obce organizmowi substancje chemiczne)
oraz rozmaite wirusy. Ich dziaanie polega na wnikaniu do j dra komrkowego w tej fazie podziau komrki,
gdy jest ona szczeglnie podatna na uszkodzenia, i przeksztaceniu protoonkogenu w onkogen przez: (1)
wywoanie mutacji genetycznej (zmiany planu dotycz cego struktury rozwoju biaek) lub (2) przeamanie
normalnego porz dku rekombinacji genw w chromosomy.
Naturalne i nabyte metody obrony przed rakiem. Istnieje wiele znanych metod obrony przed wzrostem i
rozprzestrzenianiem si komrek nowotworowych ju od chwili, gdy one powstaj . W tej cz ci przyjrzymy si
trzem naturalnym metodom stosowanym przez nasz organizm oraz licznym sposobom, jakimi badacze prbuj
je wspomaga .
Interferon to biakowa cz steczka przeka nikowa, ktra wspomaga wrodzon odporno i naturalne rodki
obrony przed infekcj . Substancj t odkryli w 1957 roku Alick Isaacs i Jean Lindenmann z National Institute of
Medical Research w Anglii. Za ka dym razem, gdy wirus atakuje komrk , wytwarza ona interferony (dwie
znane postacie tej substancji to interferon alfa i interferon beta), ktre przeszkadzaj w toksycznym
oddziaywaniu wirusa. Ponadto interferony mog bezpo rednio atakowa i niszczy w peni uformowane
komrki nowotworowe. Nast puje to albo przez utrudnianie ich metabolizmu, albo przez wysyanie do komrek
T i B oraz makrofagw polece , by niszczyy one komrki nowotworowe (Marrack i Kappler, 1986). Pierwsze
prby klinicznego wykorzystania interferonu stay si jednak rdem rozczarowa substancja ta bya
bowiem dost pna jedynie w maych ilo ciach. Potem jednak odkryto sposb wytwarzania wi kszych ilo ci
interferonu w laboratoriach. Wstrzykni cie du ej dawki interferonu do organizmu sprawia, e znacznie wzrasta
zdolno
komrek T i B oraz makrofagw do walki z rozmaitymi odmianami raka. Obecnie w praktyce
klinicznej interferon jest stosowany razem z innymi formami dziaa przeciw nowotworom, takim jak np.
opisane poni ej.
Interleukiny to rwnie naturalne biakowe cz steczki przeka nikowe, wspomagaj ce komunikacj w ukadzie
odporno ciowym i obron przed patogenami. Dziaaj one jak hormony lub cz steczki przeka nikowe mi dzy
komrkami T i B oraz makrofagami i wspomagaj ich dziaania maj ce na celu walk z toksynami, a nawet w
peni uformowanymi nowotworami. Zespoowi badawczemu pod kierunkiem Stevena Rosenberga (Rosenberg i
in., 1985) z National Cancer Institute udao si wyprodukowa du e ilo ci interleukinu-2 oraz wykorzysta go
do aktywizowania komrek T. W rezultacie komrki T wytwarzay komrki T cytotoksyczne, ktre bezpo rednio

atakuj tkanki nowotworowe. Niedawno wykonane badania dowiody, e interleukin-2 jest niezwykle skuteczny
efektem jego dziaania byo zmniejszenie si guzw o co najmniej 50%, a nawet cakowita remisja
nowotworu.
Kolejn form , w jakiej przejawia si wrodzona odporno na patogeny, jest czynnik wywouj cy martwic
guza (tumor necrosis factor TNF), odkryty w 1975 roku przez Lloyda Olda ze Sloan-Kettering Cancer Center
w Nowym Jorku. Okazao si , e gdy do organizmu wnikaj bakterie, ro nie liczba makrofagw wydzielaj cych
biakowy TNF. Ten z kolei atakuje komrki i tkanki nowotworowe ju w sposb bezpo redni. Dzi ki metodom
in ynierii genetycznej TNF mo na obecnie klonowa oraz produkowa na masow skal . Po wstrzykni ciu do
organizmu substancja ta atakuje komrki nowotworowe i w wyniku jakiego nie znanego jeszcze mechanizmu
powoduje ich sczernienie i mier . Jeszcze skuteczniejszy okazuje si TNF w kombinacji z interferonem oraz
innymi lekami przeciwnowotworowymi. W testach laboratoryjnych okazao si , e TNF albo niszczy, albo te
utrudnia rozwj 2/3 komrek nowotworowych, na ktrych go wyprbowano. Obecnie jest przedmiotem bada ,
ktre r ne centra medyczne prowadz z udziaem ludzi.
Kolejnym osi gni ciem in ynierii genetycznej s monoklony, ktre wydaj si stanowi zapowied skutecznej
walki z rozmaitymi postaciami raka na wiele r nych sposobw. Metoda ich wytwarzania polega na usuni ciu
pewnej ilo ci komrek nowotworowych z organizmu i wstrzykni ciu ich myszom. Ukad odporno ciowy myszy
reaguje wytworzeniem komrek B, ktre posiadaj przeciwciaa atakuj ce dan posta raka dochodzi wi c
do powstania odporno ci nabytej. Nast pnie usuwa si komrki B oraz przeciwciaa i czy si je w probwce
z nast pn parti dziel cych si szybko komrek nowotworowych. W rezultacie wytworzone zostan tzw.
hybrydomy jak gdyby silne komrki hybrydowe ktre masowo produkuj monoklony, posiadaj ce
przeciwciaa specyficzne dla tej postaci raka, na ktr cierpi pacjent. Przeciwciaa te s nast pnie zbierane i
oczyszczane. Ich sia oddziaywania zazwyczaj ro nie, je li po czy si
je z innymi lekami
przeciwnowotworowymi. Po wstrzykni ciu do organizmu pacjenta staj si sprytnymi bombami", atakuj cymi
wy cznie komrki nowotworowe. Dzieje si tak dlatego, e ta ich cz
, ktr stanowi przeciwciao, funcjonuje
jako klucz pasuj cy jedynie do zamkw, ktrymi s receptory znajduj ce si w cianach komrek
nowotworowych. Monoklony s wi c nios cymi mier cz steczkami przeka nikowymi, ktre wypeniaj
bardzo konkretn misj walki z rakiem.
National Cancer Institute szacuje, e do roku 2000 okoo 50% przypadkw wyleczenia raka b dzie stanowi
efekt tych wa nie, ostatnio rozwijanych metod terapii. Pozostae 50% b dziemy zawdzi cza programom
zapobiegania nowotworom. Je li chodzi o nasz prac , najbardziej interesuj cy jest fakt, e w taki czy inny
sposb wszelkie nowe metody leczenia raka opieraj si na dziaaniu cz steczek przeka nikowych
zwi kszaj cych moc ukadu odporno ciowego. Cho nasza wiedza o tym, jak psychika mo e wspomc te
zachodz ce na poziomie cz steczkowym procesy, jest ci gle w fazie embrionalnej, to jak za chwil
zobaczymy jest coraz wi cej dowodw przemawiaj cych za mo liwo ci stosowania hipnoterapii tak e i w
tej dziedzinie.
Psychobiologiczne modele wspomagania terapii raka. Najwa niejsze dowody na to, e na rozwj raka
wpywa oddziaywanie ciaa i psychiki, pochodz z bada dotycz cych stresu wynikaj cego ze zmian w yciu
(Do-hrenwend i Dohrenwend, 1974). Ka dy stres b d cy nast pstwem znacz cej zmiany yciowej (np. mierci
czonka rodziny, zmiany pracy, przeprowadzki) mo e spowodowa aktywizacj opisywanej wcze niej osi
korowo-podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczowej, a co za tym idzie wytwarzanie kortykosterydw, ktre
tumi dziaanie odporno ciowego systemu nadzoru. Ze zbyt ma aktywno ci ukadu odporno ciowego
wi
si takie zjawiska, jak: niepokj, depresja czy maa sia ego. Gwnym bod cem dla wspczesnych
bada prowadzonych w tej dziedzinie sta si fakt, e zdolno
radzenia sobie jest wa nym czynnikiem
decyduj cym o tym, czy stres spowoduje obni enie wydolno ci odporno ciowej. Locke i jego koledzy (1984)
odkryli na przykad, e objawy niepokoju czy depresji w obliczu stresuj cej zmiany w yciu sygnalizoway sab
zdolno
radzenia sobie i byy przyczyn zmniejszenia aktywno ci naturalnych komrek K. Z kolei du a
zdolno
radzenia sobie (niewiele symptomw w obliczu powa nego stresu) wi zaa si ze wzmo eniem
aktywno ci tych komrek.
Coraz wi cej wynikw bada , prowadzonych pod cis kontrol , wskazuje, e hipnoza mo e spowodowa
zmiany w odporno ciowym systemie nadzoru. Hall (1982-1983) odkry, e osoby bardzo podatne na hipnoz
mog w znacz cy sposb zwi kszy sw odporno komrkow (zarwno je li chodzi o aktywno komrek
T, jak i B). Frankel (1985) oraz jego koledzy badaj mo liwo wykorzystania sugestii hipnotycznej w celu
wzmagania lub obni ania odporno ci komrkowej w odpowiedzi na wstrzykni cie antygenw.
Przegl d tych nowych metod hipnoterapii, ktre jak si okazao skutecznie zwi kszaj wydolno
odporno ciow , prowadzi do wniosku, e istnieje przynajmniej pi
metod podstawowych: relaksacja,
tworzenie obrazw, zmiana struktury (reframing), medytacja oraz wzmacnianie umiej tno ci radzenia sobie.
Poniewa stres osabia ukad odporno ciowy powoduj c wytwarzanie hormonw adrenokortykoidowych,
prawdziwym przeomem okazao si odkrycie, e hipnoterapia oparta na zwykej relaksacji mo e obni y

plazmatyczny poziom tych hormonw (Sachar, 1969).


Wyrazem ciekawej koncepcji poznawczej zmiany struktury jest znana procedura wizualizacji i relaksacji,
udoskonalona przez Simontonw (Si-monton, Simonton i Creighton, 1978). Wi kszo ludzi, ktrzy obawiaj
si raka, zwykle uwa a t chorob za niezwykle destrukcyjn . Simontonowie staraj si zmieni struktur tego
b dnego pogl du; komrki nowotworowe opisuj jako sabe" i chaotyczne", natomiast nale ce do ukadu
odporno ciowego biae ciaka krwi przedstawiaj jako silne" i pot ne" jak rzucaj ce si na mi so rekiny.
Simontonowie nie byli jednak w stanie okre li , ktry z elementw ich hipnoterapii jest najbardziej efektywny,
poniewa ich program walki z rakiem oparty by na terapii grupowej, ktrej celem byo rozwi zanie g bszych
problemw i rozwini cie zdolno ci radzenia sobie. Dopiero badania Halla (1982), ktry te wykorzystywa
tworzenie obrazw i zmian struktury, udowodniy, e metody te mog doprowadzi do zwi kszenia
odporno ci komrkowej.
Zupenie inn metod hipnoterapii stworzy Ainslie Meares (1982-1983), ktry wykorzystywa co , co nazwa
ataraksj psychiczn . Termin ten okre la tak posta intensywnej medytacji, w ktrej pojawio si wewn trzne
wyciszenie pochodzenia centralnego". Jego metoda stanowi przeciwie stwo sposobu Simontonw, ktrzy
usiuj zwi kszy spokj, relaksacj czy zdolno pacjenta do radzenia sobie. Metoda Mearesa nie wymaga
natomiast udziau woli. Jak sam pisze: Podstawow wa ciwo ci tej formy medytacji jest brak walki, stara ,
korzystania ze swej siy woli". Uwa a on, e jego metoda pozwala na pozawerbalne zrozumienie siebie i
wszech wiata, a to mo e prowadzi do cofni cia si nawet bardzo powa nej postaci raka. Sam zreszt
prze y t form intensywnej medytacji w sposb bardzo osobisty i g boki i jest przekonany, e fakt ten jest
komunikowany pacjentom na pozawerbalnym, nie wiadomym poziomie, dzi ki czemu wzmocniona zostaje ich
wiara w mo liwo ci zwi zane z do wiadczaniem ataraksji psychicznej.
Wi kszo
wspczesnych psychologw korzysta z r nych elementw wszystkich przedstawionych tu
koncepcji (Margolis, 1982-1983; Newton, 1982-1983). Do
charakterystycznym przykadem jest praca
Finkelsteina i Greenleafa (1982-1983), ktrzy dla celw prospektywnych bada nad rakiem: zaplanowanych na
trzy lata, przygotowali dziesi ciominutow ta m , na ktrej znalazy si sugestie reprezentuj ce wszystkie
metody hipnoterapii, o ktrych mwili my. Zalet takiej bardzo oglnej metody jest to, e stanowi ona
wcielenie w ycie ericksonowskiej zasady mwi cej, i trzeba pozwoli , by nie wiadomo pacjenta wybraa,
jakie sugestie maj wspomaga oddziaywania terapeutyczne (Erickson i Rossi, 1979). Z drugiej jednak strony
to niesprecyzowanie powoduje, e nie mo na w naukowy sposb opisa mechanizmu przebiegu terapii.
Wi kszo terapeutw zgadza si , e funkcje ukadu odporno ciowego mog zwi kszy si dzi ki pewnemu
okre lonemu stanowi psychicznemu lub na skutek wykorzystania psychiki. Z przedstawianego w tej ksi ce
punktu widzenia mo na powiedzie , e niezwyka zo ono ludzkiego funkcjonowania wskazuje na istnienie
prawie niesko czonej r norodno ci systemw zale nego od stanu uczenia si i zapami tywania, ktre
mo na wykorzysta w celu uzdrawiania. Ka da jednostka ma wasn , unikatow histori do wiadcze
yciowych oraz tego, co wyuczone, i dlatego wa nie ka dy przypadek stanowi nowe zadanie terapeutyczne, w
ktrym mo na wyprbowa efektywno zarwno specyficznych, jak i niespecyficznych metod terapii.
Ramka 14. Psychobiologiczny model wspomagania terapii raka

Ramka 14 przedstawia cao ciowy, psychobiologiczny model wspomagania procesu regresji raka. Jest to
uaktualniona i rozszerzona wersja psycho-fizjologicznego modelu zaproponowanego przez Achterberga
(1984). Najbardziej oglna i dost pna metoda uzdrawiania jest oparta na naturalnej uzdrowicielskiej reakcji
ultradobowej, ktr mo na dostrzec i wykorzysta co 90 minut (opisaem to w dwch poprzednich rozdziaach).
Ludzie mog nauczy si optymalizowa owe naturalne reakcje dzi ki docieraniu do pozytywnych zasobw
zale nych od stanu. Zasoby te s zwi zane z takimi do wiadczeniami yciowymi, w ktrych pacjenci potrafili
sobie radzi , wierzyli w przyszo i mieli poczucie skuteczno ci. Niektrym wystarczy tylko ta metoda. Innym
dobrze zrobi skorzystanie z naturalnej reakcji ultra-dobowej w celu zoptymalizowania wasnej aktywno ci
podczas wyobra ania sobie (metod Simontonw i Achterberga) ataku na sabe i bezradne komrki
nowotworowe. Jeszcze innym potrzebny b dzie udzia w g bokim, bardzo osobistym i psychodynamicznym
procesie aktywnego wyobra ania sobie przy pomocy psychoanalityka (Hillman, 1983; Jung, 1929/1984; Mindell, 1982, 1985a, b; Woodman, 1984) lub te terapeuty zorientowanego bardziej spirytualistycznie, np.
wyznawcy koncepcji Mearesa (1982-1983). Te formy uzdrawiania s zarwno sztuk , jak i metodami
naukowymi. U ich podstaw tkwi twrczy i konstruktywny proces, ktry ka da jednostka musi zbada na swj
wasny sposb w czasie, gdy b dzie si uczy , jak maksymalizowa swj potencja psychobiologiczny.

Nadmierna aktywno

ukadu odporno ciowego (astma i alergie).

Obecnie uwa a si , e astma to zaburzenie, ktrego cech charakterystyczn jest nadmierna aktywno
ukadu odporno ciowego. Z punktu widzenia immunologii (Hokamai Nakamura, 1982) astma polega na
nadpobudliwo ci oskrzelowej bony luzowej w pucach, wywoanej przez krwinki eozynochonne (ktre, jak
wiemy, stanowi 2-3% cakowitej liczby biaych krwinek). Astma mo e si pojawi w ka dym wieku, a
rozpoznaje si j po sapaniu i skrconym oddechu. Objawy te mog przybiera r ne postaci od agodnego
dyskomfortu a po gro n dla ycia niewydolno oddechow . Poj cie astmy obejmuje dwie jej odmiany:
zewn trzpochodn i wewn trzpochodn (Hokama i Nakamura, 1982).
W astmie zewn trzpochodnej (okre lanej rwnie jako alergiczna, atopowa lub immunologiczna) po rednicz
przeciwciaa IgE. Ten rodzaj astmy wi e si z alergicznym nie ytem nosa oraz pokrzywk (chorob , ktrej
objawami s bardzo silne sw dzenie oraz lekko uwypuklone biae plamy na skrze, rzadko utrzymuj ce si
du ej ni dwa dni). Testy skrne dla pewnych antygenw wypadaj pozytywnie, zazwyczaj podnosi si
rwnie poziom przeciwcia typu IgE. Ta posta astmy jest powszechna w niemowl ctwie i dzieci stwie,
dotyczy te okoo poowy populacji dorosych. Zwykle wyst puje sezonowo w okresach kontaktowania si z
alergenami ro linnymi itp.
Astma wewn trzpochodna (zwana te niealergiczn , nieatopow lub samoistn ) pojawia si przede wszystkim
u dorosych, zwykle po przebyciu zaka nej choroby ukadu oddechowego (ktra najwyra niej aktywizuje ukad
odporno ciowy). Posta ta jest w wi kszym stopniu chroniczna, a niedro no oskrzeli wyst puje niezale nie
od sezonowego kontaktu z alergenami. Co wi cej, poziom IgE jest w tym wypadku na og normalny. Pomimo
tych r nic immunologicznych objawy kliniczne astmy zewn trz- i wewn trzpochodnej s na tyle podobne, e
uwa a si , i ich mechanizmy psychofizjologiczne s takie same albo zbli one. Eksperymenty prowadzone na
zwierz tach dowiody, e stymulacja lub hamowanie reakcji alergicznych zachodzi z udziaem podwzgrza
(Frick, 1976; Stein, Schiavi i Camerino, 1976). Ga
sympatyczna AUN, uwalniaj c z tkanek histamin ,
stymuluje reakcje alergiczne, podczas gdy ga parasympatyczna (relaksuj ca) hamuje je.
Rytmy okoo- i ultradobowe w przebiegu astmy. Z bada dotycz cych chronobiologicznego wpywu rytmw
okoodobowych na pojawianie si atakw astmy (Reinberg, Gervais i Ghata, 1977) wynika, e szczyt reakcji
dyspenicznej (krtki oddech) zbiega si w czasie ze szczytem skrnej reakcji na histamin i alergeny w czasie
caego 24-godzinnego cyklu dobowego, tak e wi kszo atakw wyst puje mi dzy pnoc a trzeci rano.
Id c tropem tych codziennych fluktuacji docieramy do rytmw okoodobowych, ktre maj swj pocz tek w
podwzgrzu, po rednicz cym w ich dziaaniu poprzez ukad hormonalny (uczestniczy w tym tak e szyszynka,
reaguj ca na cykliczne przemiany zwi zane ze wiatem i ciemno ci ). Odkryto, e okoodobowe rytmy
krwinek eozynochonnych s po cz ci zale ne od dziennego rytmu uwalniania ACTH przez przysadk i
stymulacji kory nadnerczy przez t substancj . Jest to ta sama o podwzgrzowo-przysadkowo-nadnerczowa,
ktr Selye opisywa jako drog przebiegu reakcji na stres w swych Diseases of Adaptation (Chorobach
adaptacyjnych).
Istnieje wiele atwych do zrozumienia sposobw, za pomoc ktrych niespecyficzne metody hipnoterapii (takie
jak reakcja relaksacyjna Ben-sona) mog pozytywnie wpywa na wyst puj ce w r nych chorobach
psychosomatycznych reakcje alergiczne. Ja sam podczas praktyki klinicznej odkryem, e autohipnoza,
opisywana wcze niej jako ultradobowa reakcja relaksacyjna, jest szczeglnie skuteczna wwczas, gdy stosuje
si j w kombinacji ze skalowaniem symptomu. W rezultacie pacjent stopniowo uzyskuje wiadom kontrol
nad reakcjami alergicznymi i astmatycznymi. Dzi ki podwy szonej wra liwo ci na minimalne cho by oznaki
zbli ania si ataku, jest on w stanie przemieni symptom astmatyczny w sygna wspomagaj cy uzdrawianie.
Lankton (1987) zajmuje si obecnie udoskonalaniem metody podobnej do ericksonowskiej, cz cej w sobie
skalowanie symptomu i metafor .
Pracuj c z astmatykami, podobnie jak z innymi chorymi, ktrych symptomy choroby mog si okaza gro ne
dla ycia (np. przypadki stanu dychawicznego, gdy pacjent dosownie nie mo e zapa oddechu), rozs dnie
jest przebywa w takim miejscu, gdzie mo na od razu przywoa wykwalifikowany personel medyczny. W
przypadkach tego rodzaju nigdy w czasie skalowania symptomu nie prosi si pacjenta, by doznawa wi cej ni
25, najwy ej 30% najsilniejszej z poprzednich reakcji. Skalowanie nie powinno si ga poza prg 50% takiej
ostrej reakcji, ktra mogaby si wi za z konieczno ci szybkiej interwencji lekarskiej. Rzeczywistym naszym
celem s bowiem te reakcje, ktre znajduj si przy najni szych punktach skali. Chodzi nam przecie o to, by
pacjent sta si wiadomy najsabszych nawet oznak tych, ktre s potrzebne, by symptom przemieni w
sygna uruchamiaj cy uzdrawianie.
Kilku badaczy zajmowao si analiz skuteczno ci hipnoterapii w post powaniu z chorymi na astm oraz
cierpi cymi z powodu podobnych do niej objaww (Bowers i Kelly, 1979; DePiano i Salzberg, 1979; Wadden i
Anderton, 1982). Du e zr nicowanie metod okre lanych mianem hipnotycznych utrudnia oszacowanie
wynikw bada , w ktrych zwykle mamy do czynienia z mieszanin tego, co wcze niej opisali my jako metody

specyficzne i niespecyficzne. Satysfakcjonuj ce wyja nienie tych kwestii uzyskamy prawdopodobnie dopiero
wtedy, gdy osobno zbadamy rezultaty zastosowania hipnozy wobec takich reakcji alergicznych, ktre s
dokadnie poznane i atwe do zmierzenia. Pionierskie prace w tej dziedzinie przeprowadzili Ikemi i Nakagawa
(1962), zajmuj cy si alergicznym zapaleniem skry i alergiami pokarmowymi oraz Kaneko i Takamashi
(1963), badaj cy przewlek pokrzywk . Wi kszo
bada nad hipnotyczn zmian nabytych reakcji
alergicznych mo na obecnie zinterpretowa w wietle szerszej wiedzy, jak posiadamy na temat
zaanga owanych w ten proces po cze psychiki i ciaa. Trudno na przykad nie postawi pytania, czy ruchy
krwinek oboj tnochonnych, stymulowane za pomoc wcze niej omawianego tworzenia obrazw (Schneider i
in., 1984), nie mogyby by zestrojone z przemieszczaniem si pokrewnych im krwinek eozynochonnych w
przewodzie oskrzelowym. Prowadzioby to do ograniczenia nadmiernej reakcji ukadu odporno ciowego, ktra
jest charakterystyczna zarwno dla astmy, jak i dla podobnych zaburze alergicznych.
le ukierunkowane dziaanie ukadu odporno ciowego zaburzenia autoodporno ci i reumatoidalne
zapalenie staww. Zaburzenie autoodporno ci polega na tym, e na skutek niebezpiecznej pomyki w
okre laniu wasnej to samo ci ukad odporno ciowy atakuje zarwno wasne, jak i obce tkanki. Podstawow
kwesti z zakresu immunologii jest sposb, ktry pozwala organizmowi odr nia antygeny (lub substancje
obce) od tego, co jest naturalne. Chodzi tu o zdolno rozr niania mi dzy nie-ja" i, ja", ktra w zaburzeniach
autoodporno ci ulega uszkodzeniu. Obecnie uwa a si , e umiej tno
ta rozwija si w czasie ycia
podowego i jest wynikiem bezpo redniego kontaktu wa ciwych danemu organizmowi substancji z
receptorami znajduj cymi si na powierzchniach biaych krwinek. Ukad odporno ciowy uczy si rozpoznawa
swoje ja" bior c udzia w reakcjach antygen-przeciwciao w odniesieniu do wszystkich naturalnych substancji
(autoantygenw) organizmu.
ycie jednak toczy si dalej i mog si pojawi r ne sytuacje sprzyjaj ce uszkodzeniu tych centralnych
mechanizmw, ktre le
u podo a rozpoznawania wasnego ja". Uszkodzenie zazwyczaj wi e si z
przerwaniem drogi, ktr normalnie biegn interakcje komrek T i B z auto-antygenami. Zaburzenia
autoodporno ci na og pojawiaj si w chorobach nowotworowych, syndromach braku odporno ci, w zwi zku
z odniesionymi ranami lub starzeniem si . W rozdziale tym dokonamy przegl du wynikw bada nad
reumatoidalnym zapaleniem staww, poniewa one wa nie pokazuj mo liwo ci tworzenia i udoskonalania
nowych metod hipnoterapii, ktre znajduj zastosowanie w przypadkach zaburze odporno ci.
Reumatoidalne zapalenie staww (rheumatoid arthritis RA) to choroba oglnoustrojowa, zwykle zaczynaj ca
si od takich objaww, jak: zm czenie, sztywno mi ni oraz parastezje (dziwne wra enia pieczenia, kucia i
dr twienia). W miar post pu choroby okolice gwnych staww ciaa (ramiona, okcie, nadgarstki, palce,
biodra, kolana, kostki) sprawiaj wra enie opuchni tych i sztywnych. Podczas poruszania si , a nawet
odpoczynku pojawia si ostry i przewleky bl, ktrego przyczyn jest coraz wi ksze ograniczenie ruchomo ci
staww. Stopie zaostrzenia objaww ulega zmianom w czasie pojawiaj si okresy remisji, a nawet
dochodzi do cakowitego, spontanicznego" ust pienia choroby.
Fizjologia zaburze pracy staww w RA jest ci gle jeszcze przedmiotem bada . Niejasne s rwnie te
aspekty choroby, ktre wi
si z autoodpomo ci . Uwa a si jednak, e bezpo redni przyczyn jest
nadmierny wzrost komrek bony maziowej, ktra normalnie tworzy cienk warstw na wewn trznej cz ci
stawu i wydziela smaruj c go ma . Jedna z hipotez wyja niaj cych ten proces mwi, e do nadmiernego
wzrostu komrek dochodzi z powodu zmian, jakie w tkankach maziowych (lub w chrz stce czy te tkance
samego stawu) wywouje wirus Epsteina-Barra [wirus Epsteina-Barra jest to uniwersalny wirus opryszczki,
ktrym zara onych jest wielu ludzi na caym wiecie. Zara enie nie zawsze ujawnia si w postaci objaww].
Ukad odporno ciowy reaguje na niego niewa ciwym atakiem, ktry prowadzi do nadmiernych podziaw
komrek w tkankach maziowych. Przero ni ta tkanka rozprzestrzenia si w obr bie stawu, powoduj c jego
puchni cie, a to w ko cu prowadzi do zniszczenia chrz stki oraz w zaawansowanej postaci choroby do
unieruchomienia stawu. Naukowcy s dz , e w ataku, b d cym wynikiem b dnego rozpoznania, bior udzia
zarwno mechanizmy immunopatologii komrkowej (limfocyty T), jak i humoralnej (limfocyty B). Nast pnie
dochodzi do znacznego wzrostu aktywno ci makrofagw, ktrej celem jest usuni cie odpadkw. Z kolei
produkowane w nadmiarze hormony prowadz do dalszych uszkodze chrz stki. Ten fatalny stan
najprawdopodobniej pogarszaj jeszcze negatywne emocje, ktrych wynikiem jest wzrost napi cia
mi niowego i nast puj ce pod jego wpywem nadmierne pobudzenie sympatycznej ga zi AUN (Achterberg i
Lawlis, 1980; Weiner, 1977).
Badacze uwa aj , e po czenie psychiki i ciaa w RA nast puje poprzez znan o limbiczno-podwzgrzowoprzysadkow . Oto streszczenie dokonanego przez Achterberga i Lawlisa (1980) opisu mo liwej dynamiki tego
procesu:
1. U pacjentw choruj cych na RA stresy yciowe, filtrowane zwykle przez procesy korowe, s przyt pione.
Osoby takie cz sto wydaj si pozbawione afektu, pytkie lub bezbarwne emocjonalnie, jakby bez ducha".
Ten brak emocji okre la si mianem alexithymia dosownie oznacza to taki stan, w ktrym czowiek nie ma

sw okre laj cych uczucia". Nemiah, Freyberger i Sifneos (1976) wysun li hipotez , e u pacjentw
cierpi cych na zaburzenia psychosomatyczne wyst puje wadliwy ukad po cze skojarzeniowych mi dzy
kor a ukadem limbicznym.
2. Aktywno
neuronw, wi
ca si zwykle z emocjami, nie jest odbierana na wy szych poziomach
korowych, lecz przez podwzgrze oraz zwi zane z nim ukady: autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy.
RA (i by mo e wszystkie objawy psychosomatyczne) jest zatem pewn form mowy ciaa, ktra zast puje
brakuj cy j zyk sw (lewa pkula mzgu) oraz j zyk wyobra eniowo-emocjonalny (prawa pkula). Stan ten
okre la si jako pensee operatoire albo niezdolno do fantazjowania.
3. Korzystanie z mowy ciaa zamiast poznania, fantazji i emocji mo e u pacjentw z RA wywoa wzrost
napi cia mi niowego, co z kolei zwi ksza bl w stawach i przyspiesza ich niszczenie. Dzieje si tak z
powodu podwy szonej temperatury wewn trz stawu, ktra stymuluje aktywno enzymw lizomalnych.
4. Pomi dzy ukadem odporno ciowym a podwzgrzem mo e istnie cykl przyspieszonych interakcji, ktrego
charakterystyczn cech jest pozytywne biologiczne sprz enie zwrotne. Sprz enie to zamiast poprawia
stan chorego na RA, jak byoby w przypadku normalnego sprz enia negatywnego, pogarsza go.
Koncepcja alexithymii strukturalnego czy genetycznego defektu w obr bie kory oraz ukadu limbicznego i
podwzgrza jest ci gle wysoce spekulatywn teori genezy RA czy te wszelkich zaburze
psychosomatycznych. Bardziej konwencjonalne, psychodynamiczne wyja nienie, ktre podali Erickson i Rossi
(1979) opierao si na poj ciach zaprzeczenia, stumienia i (lub) wyparcia do wiadcze prawej pkuli, wskutek
czego pkuli lewej miao brakowa informacji potrzebnej, by problem wyrazi sowami. Cho konieczne s
dalsze badania, maj ce na celu okre lenie warto ci obu tych koncepcji, wida ju , e zarwno w jednej, jak i w
drugiej istot dysfunkcji psychosomatycznych jest informacja zwi zana ze stanem. Normalny dost p do
informacji oraz jej przepyw w systemie psychika-ciao jest albo zablokowany, albo przebiega boczn drog ,
albo te w ogle niewa ciwym torem, a w konsekwencji ciao musi przetwarza informacj , ktr lepiej
umiaaby si zaj psychika, i czyni to za pomoc symptomw.
Sposb, w jaki Erickson post powa z pacjentami, ktrzy doznawali chronicznego blu, braku nadziei, apatii
czy te st pienia afektu, polega na eksploracji (w zwyky sposb) ich zdolno ci do korzystania z klasycznego
mechanizmu dysocjacji hipnotycznej, przeniesienia, znieksztacenia czasu (time distortion) itp. Eksploracj t
czy ze sw cz sto niezwyk metod prowokacji emocjonalnej (zob. tom 4, Erickson, 1980). Wi kszo
kontrowersji powstaj cych wok prac tego badacza wi e si z niekonwencjonalnym wykorzystywaniem przez
niego takich zjawisk, jak szok, zaskoczenie czy zakopotanie (Rossi, 1973/1980) po to, by pacjentw z r nymi
organicznymi dysfunkcjami mzgu sprowokowa do wi kszego wysiku w procesie rehabilitacji (Erickson,
1963/1980, 1980a).
Kiedy rozmy lam nad wszystkim, z czym si zetkn em obserwuj c prac Ericksona z r nymi pacjentami
przez osiem ostatnich lat jego ycia, zaczynam sobie zdawa spraw , e zawsze by w niej obecny czynnik
pobudzenia emocjonalnego. Nawet wwczas, gdy zachowywa si w sposb dobrotliwy i agodny, cz sto
dostrzegaem figlarny bysk w jego oku, poniewa pozornie niewinne sowo czy wyra enie, ktrym si
posugiwa, zawierao ukryt tre , ktrej celem byo wzbudzenie emocjonalnej dynamiki pacjenta w sposb
zgoa nieoczekiwany. Jednak najcz ciej nie dostrzegaem tych zo onych poziomw komunikacji, ktre
wyamyway si z istniej cych w caym systemie psychika-ciao pacjenta ukadw informacji zwi zanych ze
stanem, a do chwili, gdy Erickson wszystko mi wyja ni (Erickson i Rossi 1979, 1981; Erickson, Rossi i Rossi,
1976). On sam zdawa si nie le bawi tym wprowadzaniem pacjentw na r ne poziomy. Pozytywna wi
mi dzy nim a pacjentem istniaa stale nawet wtedy, gdy wzbudzane byy negatywne emocje. W ka dym
przypadku Erickson stara si dociera do unikatowego repertuaru do wiadcze
yciowych pacjenta i
wykorzystywa je po to, by mu pomc w tworzeniu nowych struktur psychicznych oraz to samo ci, ktra
obejmowaaby zarwno jego struktury osobowo ciowe, jak i owe wzbudzone emocje. W tym wspomaganiu
procesu hipnoterapeutycznego korzysta ze zintegrowanych metod niespecyficznych (pobudzanie
emocjonalne i reakcja alarmowa) i specyficznych (unikatowe do wiadczenia yciowe pacjenta). Wi kszo ci
tych metod nigdy nie u yto ponownie, poniewa stanowiy one przejaw idio-synkratycznej osobowo ci
Ericksona i jego upodobania raczej do terapii dramatycznej ni konwencjonalnej (Hilgard, 1984). Jak ju
widzieli my przy okazji omawiania psychicznej modulacji ukadw autonomicznego i hormonalnego,
korzystanie ze rodkw dramatycznych w celu pobudzenia zwi zanych ze stanem wspomnie i emocji ma
solidne podstawy psychobiologiczne. Zablokowane i zaburzone procesy pami ciowe, emocjonalne i
wyobra eniowe, z jakimi mamy do czynienia u chorych na RA, wydaj si idealn kategori testow ,
pozwalaj c na badanie i poszerzanie pionierskich metod Ericksona, ktry umia pobudza i wykorzystywa
unikatowy repertuar reakcji ka dego pacjenta.
Albert Kreinheder jungista przedstawi histori ilustruj c fakt, e zwi zane ze stanem aspekty osobowo ci
czowieka mog by zakodowane w postaci reumatoidalnego zapalenia staww, a nast pnie uwolnione dzi ki

procesowi aktywnego wyobra ania sobie. Oto jak opisywa swoje zetkni cie z t
autouzdrawiania (s. 60-61):

chorob

i proces

Dwa lata temu moje ycie zdawao si pyn bardzo atwo. Uzyskaem pewn pozycj zawodow , mj stan
zdrowia by doskonay i w ogle s dziem, e wszystko ukada mi si dobrze. I wa nie wtedy, kiedy wydawao
mi si , e osi gn em wysoki puap satysfakcji yciowej, zaatakowao mnie reumatoidalne zapalenie staww.
Z konieczno ci staem si antybohaterem. Ka dy staw mego ciaa (w tym nawet stawy szcz kowe) by rdem
silnego blu. W dwie lub trzy godziny po przebudzeniu przez cay ten czas wykonywaem zwyke czynno ci
zwi zane z siedz cym trybem ycia byem wyczerpany i musiaem wraca do ka. Ramiona i okcie
miaem tak sztywne, e bez pomocy nie byem w stanie wo y marynarki ani podnie si z pozycji le cej.
Wsz dzie prbowaem szuka pomocy: u lekarzy, dietetykw, kr -garzy, masa ystw i specjalistw od tarota.
Nic z tego nie wyszo. Nie wiedz c, co jeszcze mog zrobi , zdecydowaem si porozmawia ze swym blem.
Oto przykad jednego z takich dialogw:
Ja: Trzymasz mnie mocno w swym u cisku i nie pozwalasz odej . Je li pragn e zyska ca moj uwag ,
to ju j masz. Czymkolwiek si zajmuj , musz si liczy z tob . Nawet gdy pisz , czuj ci w swej doni i
wszystkich cz ciach ciaa. Przera asz mnie. Nie potrafi ci kontrolowa , nie mog do ciebie dotrze , nie
jestem w stanie na ciebie wpyn . Je li zrobisz jeszcze jeden krok, stan si zupenie bezradny. Czy
kiedykolwiek ust pisz? Dlaczego tu jeste ?
Bl: Jestem tu po to, by przyci gn twoj uwag . Daj ci zna o swojej obecno ci. Pokazuj ci sw pot g .
Jestem pot niejszy od ciebie. Moja wola panuje nad twoj . Nie mo esz mnie pokona , ale ja mog pokona
ciebie, i to z atwo ci .
Ja: Dlaczego niszczysz mnie swoj pot g ?
Bl: Robi to dlatego, e nie chc , by mnie du ej lekcewa y. Pokonisz si i upokorzysz przede mn , bo ja
jestem Tym, bez ktrego nie ma innych. Jestem pierwszy w rd wszystkich rzeczy, wszystko ze mnie wynika i
nic nie istnieje beze mnie. Chc by blisko ciebie, przez cay czas w twoich my lach. Oto dlaczego trzymam
ci w szponach swej pot gi i sprawiam, e my lisz tylko o mnie. Teraz, gdy ju jestem w tobie, nie b dziesz
mg y tak jak przedtem, ani te robi tego, co dot d robie .
Dialogi te pozwoliy nada znaczenie mojej chorobie. Przedtem bl by jedynie plag , ktr nale ao
wyeliminowa . Teraz okaza si Tym--bez-ktrego-nie-ma-innych". By czym wielkim, a jednak pragn si ze
mn spoufali . Zrozumiaem to, co przedtem byo dla mnie tylko brzmieniem sw: rany to miejsca, przez ktre
self znajduje sobie wej cie do naszego wn trza. Nieszcz cie, ktre nas dotyka, mo e by wyborem,
wezwaniem do indywidualizacji.
U wiadomiem sobie, e moje ycie musi ulec zmianie. Zdumiewaj ce jest odkrycie, e ludzie, ktrzy maj po
dwadzie cia, trzydzie ci czy nawet czterdzie ci par lat, mog by cakowicie skoncentrowani na ego, a mimo
to nie le prosperowa . Jednak wcze niej czy p niej wi ksza osobowo zacznie si domaga swych praw.
Nadszed czas powiedzia mi bl by zako czy wszystko to, co byo, zanim mnie pokochae ". I doda:
Musisz mnie kocha i by ze mn jest to tak wa ne i pilne, e je li cokolwiek b dzie si miao okaza
wa niejsze ni Ja, dojdzie do tego, i staniesz si sparali owanym kalek . Najpierw musisz mnie kocha . Je li
mnie zignorujesz, czeka ci mier , choroba i zniszczenie".
Choroba czy nerwica wcale nie oznaczaj , e dana osoba jest kim gorszym, o uomnym charakterze. W
pewnym sensie s one pozytywnymi oznakami, bo pokazuj , e tkwi w nas mo liwo ci rozwojowe. Istnieje
bowiem wi ksza osobowo , ktra usiuje si wydosta na powierzchni . Gdy zachorowaem na zapalenie
staww, rozpocz em psychoanaliz . Zrobiem to, jak s dz , dlatego, e byem chory. Lecz zamierzenia mej
nie wiadomo ci byy prawdopodobnie zupenie inne. Choroba pojawia si po to, bym podda si
psychoanalizie. Nasza wiedza o sobie nigdy nie jest pena. Gdy zmieniaj si warunki, pojawiaj si nowe
tre ci psychiczne, ktre trzeba zintegrowa . A kiedy ju otworzymy okno na archetypy, nie mo na go
ponownie zamkn . Albo my b dziemy dorasta wraz z potrzeb indywiduacji, albo te ona przero nie nas.
Dokonana po siedmiu latach katamneza (na podstawie kontaktu osobistego) wykazaa, e u doktora
Kreinhedera nadal nie wyst puj
adne symptomy. Tak gruntown wiedz na temat mo liwych g bokich
znacze , ktre kryj si w chorobie, demonstrowali dot d tylko szamani i uzdrowiciele wszystkich kultur i epok.
To, czego doktor Kreinheder do wiadczy choruj c na zapalenie staww, pokazuje, i choroba mo e by
wezwaniem, by my przerwali sw codzienn aktywno i poszukali g bszych tre ci, ktre rozwijaj si w
obr bie naszej egzystencji. Fakt ten stanowi podstaw ultradobowych procesw uzdrawiania, nazywanych
przeze mnie przemian symptomu w sygna.
Przemiana symptomu w sygna
Pierwszym krokiem, ktry pozwoli dotrze do zale nych od stanu wspomnie i skojarze , jest wyrobienie u

pacjenta penej szacunku i dociekliwo ci postawy wobec symptomu. Postawa ta musi zast pi pojawiaj ce si
zwykle unikanie, opr czy odrzucenie. Owe wspomnienia i skojarzenia s bowiem sygnaami pochodz cymi z
tych cz ci osobowo ci, ktrym potrzebny jest rozwj ekspresywny (indywiduacja). Oto jak zazwyczaj
wprowadzam poj cie przemiany symptomu w sygna, informuj cy pacjenta o tym, e w jego yciu
wewn trznym potrzebny jest rozwj twrczy na szersz skal (Rossi, 1986b, s. 20):
Mo esz skorzysta z naturalnej formy autohipnozy, pozwalaj c sobie cieszy si przerw za ka dym razem,
gdy jest ci ona potrzebna w ci gu dnia. Po prostu zamknij oczy i postaraj si dostroi do tych cz ci swego
ciaa, ktre s najbardziej odpr one. Kiedy ju zlokalizujesz to odpr enie, zacznij si nim cieszy . Pozwl,
by si pog bio i rozprzestrzenio po twoim ciele. Odpr enie to co wi cej ni sowo czy te stan spokoju.
Prawdziwe zanurzanie si w nim oznacza, e uruchomie swj ukad parasympatyczny czyli naturaln
reakcj relaksacji. Jest to najprostszy sposb, by maksymalnie wykorzysta uzdrowicielskie mo liwo ci, jakie
tkwi w fazie odpoczynku, ktra jest cz ci naturalnych ultradobowych rytmw twego ciaa.
Gdy ju dokadnie zbadasz swoje wewn trzne odpr enie, mo esz si zastanowi , jak twa twrcza
nie wiadomo
post pi z ka dym symptomem, kwesti czy problemem, ktrym chciaby si zaj .
Nie wiadomo jest wewn trznym regulatorem wszystkich procesw biologicznych i psychicznych. To, e
masz problemy, jest prawdopodobnie spowodowane zakceniem naturalnych procesw regulacyjnych, ktre
zachodz w obr bie nie wiadomo ci, a powodem jest jaki niekorzystny program z przeszo ci. Je li
zaakceptujesz ultradobowe okresy odpoczynku, ktre pojawiaj si w ci gu dnia, i b dziesz si nimi cieszy,
pozwolisz jednocze nie, aby twe problemy rozwi zay si w wyniku naturalnej samoregulacji psychiki i ciaa.
Podczas tego rodzaju uzdrawiania hipnoz bardzo wa na jest twoja postawa zarwno wobec symptomu, jak i
samego siebie. Symptom czy problem jest w rzeczywisto ci twoim przyjacielem. Symptom to sygna, e w
twoim yciu potrzebna jest twrcza przemiana. W okresach odpr enia podczas autohipnozy ultradobowej
cz sto do wiadczysz spokojnego wgl du we wasne ycie, w to, czego naprawd pragniesz, i w sposoby
uzyskiwania tego. Wynikiem regularnego praktykowania autohipnozy ultradobowej b dzie jaka nowa
rozwaga, rado , wi ksza wiadomo i dojrzao .
Ukad odporno ciowy, informacja i wiadomo
Angielski badacz Stephen Black by pionierem wykorzystywania hipnozy do psychicznej modulacji nabytych
reakcji odporno ciowych, ktre przedtem byy uwa ane za procesy czysto biologiczne. Jego badania nad
hipnotycznym modulowaniem reakcji odporno ciowych na paeczki gruzekowate (prba Mantoux; Black,
Humphrey i Niven, 1963) oraz alergicznych reakcji skrnych (Black, 1963; Black i Friedman, 1965) stay si
inspiracj dla wielu spo rd wymienionych w tym rozdziale badaczy (Smith, McKenzie, Marmer i Steele, 1985;
Smith i McDaniel, 1983). Dla samego Blacka inspiracj do pracy stao si jego arliwe pragnienie, by dowie ,
e psychika, ciao i ycie tworz jedno . Prowadzone za pomoc hipnozy badania nad nabyt odporno ci
byy dla niego empirycznym sposobem rozwi zania problemu relacji mi dzy ciaem a psychik od czasw
Kartezjusza istniao bowiem przekonanie, e psychika i ciao to dwa oddzielne byty konceptualne. Poniewa
jest to ta sama kwestia, ktr zajmujemy si w tej ksi ce, przyjrzymy si dokadniej zarwno pogl dom
Blacka, jak i ich implikacjom w my li wspczesnej.
Black opiera si na nowej wwczas (lata sze dziesi te) teorii informacji. Su ya mu ona jako podstawa
poj ciowa, pozwalaj ca na zaproponowanie oglnej definicji ycia biologicznego i psychiki. eby poj
znaczenie jego definicji, musimy dysponowa pewn znajomo ci podstaw teorii informacji, o ktrej jedynie
wspomnieli my w rozdziale drugim. Teori t pierwotnie sformuowan jako model matematyczny (Shannon i
Weaver, 1949; Wiener, 1948), su cy nowo powstaj cym w komunikacji technologiom szybko uznano za
niezwykle przydatn do konceptuali-zacji wszelkich procesw przemiany oraz transformacji. Na przykad, w
rozdziale drugim przedstawili my pogl d, e wszelkie procesy biologiczne i psychiczne mo na uwa a za
r ne formy transdukcji informacji. Jednym ze sposobw rozwi zania problemu relacji mi dzy psychik a
ciaem jest uznanie, e oba elementy uczestnicz w podobnych procesach transdukcji informacji. Dokonali my
przegl du prac wielu teoretykw i eksperymen-tatorw, dla ktrych teoria informacji stanowia poj ciow
podstaw wyja niania, w jaki sposb hipnoza mo e po redniczy w psychicznej modulacji procesw
fizjologicznych (Bowers, 1977).
Ramka 15. Przemiana symptomu w sygna
1. Skalowanie, ktrego celem jest przemiana symptomu w sygna
Ktry numer ze skali od l do 100 (100 okre la najwi ksz
stanowi, w jakim doznajesz tego symptomu wa nie teraz?

si ) odpowiada

Pomy l, e sia tego symptomu jest w rzeczywisto ci sygnaem, i jaka silna,


g boka cz
ciebie musi teraz zosta poznana i zrozumiana.

g boka cz

ciebie musi teraz zosta poznana i zrozumiana.

2. Docieranie do znaczenia symptomu i zastanawianie si nad nim


Kiedy twj wewn trzny umys (twrcza nie wiadomo itp.) b dzie gotowy, by ci
su y pomoc w dotarciu do g bokiego znaczenia symptomw, zorientujesz
si , e jeste coraz bardziej odpr ony i odczuwasz coraz wi kszy spokj, a w
ko cu zamkniesz oczy. Mo esz si teraz przyjrze pierwotnym rdom tego
symptomu (przerwa), zapyta
symptom o to, co chce ci powiedzie ,
podyskutowa z nim na temat zmian, ktre s potrzebne w twoim yciu.
3. Potwierdzenie donioso ci i warto ci nowego znaczenia
Jak wykorzystasz teraz swj symptom, b d cy wa nym sygnaem? (Osoby
badane zwykle potrafi okre li donioso
ka dego z nowo pojawiaj cych si
znacze w sposb intuicyjny. Nowemu znaczeniu niezmiennie towarzysz
zmiany afektywne zy, entuzjazm, wdzi czno . Warto
tej formy pracy
wewn trznej na og potwierdza dokonane w tym momencie przeskalowanie siy
symptomu).
Cho teoria informacji jest zwykle wyra ana j zykiem matematycznym, dla naszych celw wystarczy, je li jej
podstawowe zao enia sformuujemy w sposb nast puj cy: im bardziej nieprawdopodobna jest jaka idea czy
wydarzenie, tym wi ksza jest jej warto informacyjna. U ywaj c terminw bardziej codziennych mo emy
powiedzie , e wszystko, co w naszym yciu jest rutynowe, zwyczajne i przewidywalne zazwyczaj nie
dostarcza nam nowych informacji. rdem informacji jest to, co nowe, tajemnicze i interesuj ce. Zatem
wszystko, co jest dla danej osoby nowe, ma dla niej du warto informacyjn .
W rozdziale drugim opisaem ukad siatkowaty pobudzaj cy (ARAS) i miejsce sinawe cz ci pnia mzgu,
ktre pod wpywem nowych bod cw pobudzaj wiadomo . To, co nowe, mo e pochodzi ze rodowiska
zewn trznego lub te mo e powstawa w twrczych momentach refleksji i marze . Natomiast powtarzaj ce
si , rutynowe sytuacje yciowe czy nawykowe wzorce tworzenia wyobra e (ideacji) obni aj poziom
wiadomo ci i usypiaj psychik . Mo na na tej podstawie sformuowa pewien podstawowy wniosek:
wiadomo (i w ogle psychika) rozwija si pod wpywem informacji. Psychika to doskonay projekt natury,
przeznaczony do odbioru, tworzenia i transdukcji informacji.
W informacyjnej koncepcji psychiki sowo projekt ma wa ne implikacje. Z projektu wynika forma oraz struktura.
Informacja zwykle jawi si nam jako zmiana projektu, formy oraz struktury. Karl Pribram (1986) dokadnie
opisa strukturaln koncepcj informacji, dzi ki ktrej mo emy zrozumie , w jaki sposb fenomenologiczne
aspekty psychiki oraz materialistyczne aspekty mzgu i ciaa mog by uj te w te same ramy poj ciowe..
Egzystencjalista Maurice Merleau-Ponty jest autorem ksi ki zatytuowanej The Structure of Behavior
(Struktura zachowania; 1963), ktra zarwno duchem, jak i tre ci w uderzaj cy sposb przypomina nasze
Plans and the Structure of Behavior (Plany i struktur zachowania; Miller, Galanter i Pribram, 1960; zob. te
Pribram, 1965), gdzie posugiwali my si perspektyw behawiorystyczn oraz koncepcj przetwarzania
informacji. Nie zamierzam dawa w ten sposb do zrozumienia, e mi dzy behawiorystyczn a
egzystencjalno-fenomenologiczn koncepcj psychiki nie ma adnej r nicy. W innej pracy szczegowo
przedstawiem te r nice, posuguj c si terminami poszukiwania przyczyn (u behawiorystw) i poszukiwania
struktury informacyjnej, ktre w sensowny (peen znacze ) sposb uprawiaj fenomenologowie (Pribram,
1979). Tym, co chciabym tutaj podkre li , jest fakt, e obie koncepcje prowadz do takich konceptualizacji,
ktrych nie da si atwo zaklasyfikowa jako psychiczne lub materialne. Poszukuj cy przyczyn behawiory ci
opieraj si na poj ciach zwi zanych z si (nap d, bodziec, wzmocnienie), w ktrych w zamierzony sposb
pobrzmiewa echo teorii Newtona. Egzystencjali ci w swych d eniach do zrozumienia dozna psychicznych
docieraj do struktury podobnie jak to si dzieje w przypadku antropologw i lingwistw, gdy zabieraj si do
innych zo onych organizacji. Poj cia strukturalne s pokrewne poj ciom fizyki wspczesnej tam tak e
cz stki wyaniaj si z interakcji i powi za mi dzy procesami.
Analiza sposobu, w jaki tworzone s programy komputerowe, pomaga rozdzieli niektre zagadnienia
nale ce do opartej na to samo ci koncepcji relacji psychika-ciao. Poniewa nasze introspekcje nie wydaj
si w wyra ny sposb zwi zane z funkcjami tkanek nerwowych skadaj cych si na mzg, trudno byo
zrozumie , o czym mwi teoretycy twierdz cy, e procesy psychiczne i mzgowe s jednakowe. Teraz, gdy
dysponujemy analogi w postaci programu komputerowego, mo emy s dzi , e elementem wsplnym dla
operacji psychicznych oraz mzgowego oprzyrz dowania (wetware), w ktrym te operacje s realizowane, jest
pewien szyk niezmienny pomimo r nych transformacji. Terminami najcz ciej u ywanymi do okre lania
takiej wa nie to samo ci, ktra istnieje mimo transformacji, s : informacja (w koncepcjach poznawczych oraz

dyscyplinach zajmuj cych si mzgiem) oraz struktura (w lingwistyce i muzyce).


Stao szyku nie ogranicza si do komputerw i programowania komputerowego. Je li chodzi o muzyk ,
potrafimy np. rozpozna sonat Beethovena czy symfoni Berlioza niezale nie od tego, czy prezentuje si j
nam jako zapis nutowy, koncert na ywo, nagranie odtwarzane na aparaturze hi-fi czy nawet w samochodzie,
gdzie znieksztaca j i tumi haas oraz niska jako odtwarzacza. Informacja (wewn trzna forma) i struktura
(sposb uporz dkowania) daj si rozpozna w wielu wersjach. Tworzywa umo liwiaj ce powstanie tych
wersji znacznie r ni si od siebie, lecz r nice te nie dotycz zasadniczych wa ciwo ci formy muzycznej. W
tym sensie to samo ciowa koncepcja zwi zku mi dzy psychik a ciaem, je li pominie si jego realistyczne
wcielenia, przypomina uniwersalia plato skie, tj. idealne uporz dkowania, ktre w czasie swej realizacji s
podatne na znieksztacenia.
Tworzenie przez ludzi j zykw komputerowych daje nam wgl d w proces realizacji informacji, ktry zachodzi w
maszynie. Istot hierarchii zarwno biologicznych, jak i obliczeniowych jest to, e wy sze poziomy organizacji
kontroluj poziomy ni sze i same s przez nie kontrolowane. Taki wzajemny zwi zek przyczynowy wyst puje
we wszystkich ywych systemach. Na przykad, poziom dwutlenku w gla w tkankach nie tylko wpywa na
mechanizmy neuronowe zwi zane z oddychaniem, ale i odwrotnie jest przez te mechanizmy kontrolowany.
Wzajemne powi zanie przyczynowe, odkryte kiedy jako podstawowa zasada rz dz ca utrzymywaniem
stao ci rodowiska, okre la si mianem homeostazy. Prowadzone przez ostatnie kilkadziesi t lat badania
dowiody, e takie sprz enia zwrotne pojawiaj si wsz dzie tak e w procesach sensorycznych,
motorycznych oraz centralnych wszystkich rodzajw. Gdy zorganizowane sprz enia zwrotne s po czone w
postaci rwnolegych kanaw, staj si sprz onymi (feedforward) mechanizmami kontrolnymi, ktre dziaaj
tak jak sowa (o dugo ci wyra anej w bitach lub bajtach) w j zykach komputerowych (Miller i in., 1960;
Pribram, 1971).
Wykorzystuj c t strukturaln koncepcj informacji, Pribram zdoa uj powi zania psychiczne i fizjologiczne
w ramach jednej konstrukcji, ktr sta si wzajemny zwi zek przyczynowy czy te homeostaza,
charakteryzujca proces komunikacji mi dzy psychik a ciaem (jgo ilustracj stanowi rys. 1-7). Wzbogaceni
o t wiedz moemy teraz wrci do Blacka i jego pomysu, by z wykorzystaniem teorii informacji wyjani i
przedstawi model komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawiania, ktrego dostarcza nam ukad
odporno ciowy. Zobaczmy teraz, w jaki sposb Black czyni u ytek z poj cia informacji, rozumianej jako nowa
(nieprawdopodobna) struktura, po to, by zdefiniowa ycie oraz psychik (1969):
Skoro arystotelesowska forma wszelkiej materii zawiera informacj " (przynajmniej w pewnym stopniu), a
informacja w formie formy" jest najwyra niej ywej materii niezb dna, podstaw mojej tezy stanie si
konieczno zdefiniowania ycia wedug stopnia nieprawdopodobie stwa tej formy materii tak odmiennego
od jej substancji energetycznej.
Moja definicja b dzie brzmie nast puj co: ycie jest wa ciwo ci materii wynikaj c z tre ci informacyjnej,
ktra jest wa ciwa nieprawdopodobie stwu formy (s. 46).
Oto moja druga hipoteza: psychika to system informacyjny, ktry wywodzi si
nieprawdopodobie stwa formy, tkwi cego w materialnej substancji istot ywych (s. 56).

ze zsumowanego

Informacja mo e by oczywi cie przesyana na wszelkie sposoby od modulacji bezprzewodowej a po


czarno-biae wzory na stronach ksi ki. Dla osb zajmuj cych si biologi na poziomie cz steczkowym
koncepcja przesyania i rejestrowania informacji w formie formy" nie jest oczywi cie niczym nowym.
Na zaprezentowane tu fakty zwykle jednak nie patrzy si w ten sposb. Mimo e r nica mo e si wydawa
baha, a przez niektrych mo e by krytykowana za metafizyczno ", jest ona istotna z punktu widzenia
omawianego przeze mnie tematu. Mam bowiem nadziej , e opieraj c si na klinicznych i eksperymentalnych
danych medycyny psychosomatycznej, zdoam pokaza , e niezale nie od stao ci materiau genetycznego
sporo informacji zarejestrowanych przez organizm w formie formy mo e w czasie naszego ycia przyczyni si
zarwno do zdrowia, jak i do choroby (s. 47).
Pogl d Blacka, e informacyjn esencj
ycia i psychiki jest forma, b dzie brzmia bardzo abstrakcyjnie,
dopki nie przypomnimy sobie, e jest to prawda na poziomie cz steczkowym. To wa nie forma i struktura
cz steczek przeka nikowych oraz ich receptorw uruchamiaj i moduluj aktywno
yciow w obr bie
wszystkich komrek organizmu. Pionierskie badania Blacka stanowiy krok naprzd w udowodnieniu, e
prawidowo ta dotyczy komunikacji mi dzy psychik a ciaem, ktrej po rednikiem jest ukad odporno ciowy
(zob. rys. 6). Jak widzieli my w poprzednich rozdziaach, jest to prawda tak e w odniesieniu do ukadw
autonomicznego (rys. 4) i hormonalnego (rys. 5). W rozdziale nast pnym dowiemy si , e dotyczy to tak e
ukadu neuropeptydowego.
Black by bardzo zaabsorbowany nie wiadom w swej istocie natur transdukcji informacji mi dzy psychik a
ciaem i prawdopodobnie dlatego nie poda adnej definicji wiadomo ci. S dz jednak, e definicja

wiadomo ci jako procesu autorefleksyjnej transdukcji informacji, ktr zaproponowaem w rozdziale drugim,
doskonale pasuje do jego pogl dw. Ramka 6 prezentuje niektre gwne modalno ci czy formy transdukcji
informacji, skadaj ce si na tre
wiadomo ci. Cho te modalno ci psychiczne (emocje, wyobra enia,
poznanie) stanowi inny poziom opisowy ni ciao i cz steczki, to wszystkie mog by po czone w ramach
wyaniaj cej si obecnie wizji ycia, biologii i psychiki, ktre ze swej natury s informacyjnymi transformacjami
siebie nawzajem.
Praktyczne zastosowanie tej jednolitej dla zjawisk psychobiologicznych koncepcji formy wida ju w r nych
szkoach psychoterapii, wywodz cych si z klasycznej psychologii g bi w wersjach Freuda i Junga. Od razu
jako przykad mo na tu przywoa terapi gestalt oraz wszystkie jej pochodne. U samego zreszt Junga forma
bya centralnym, wa nym elementem poj cia archetypu, rozumianego jako psychoid czy te struktura
psychobiologiczna, ktra ksztatuje istot idei, symboli i procesw transformacji. Oto jak o tym pisa (Jung,
1960, s. 33):
Nie istnieje taka idea czy pogl d, ktre nie miayby swoich poprzednikw. Zawsze w ko cu odnajduje si je w
odwiecznych formach archetypowych, ktrych konkretno datuje si od czasu, gdy wiadomo nie my laa,
lecz jedynie spostrzegaa. My li" byy przedmiotem wewn trznej percepcji, nie podlegay refleksji, lecz byy
odbierane jako zjawiska zewn trzne w pewnym sensie widziano je lub syszano. My l bya z natury
odkryciem, nie wymy lanym, lecz wymuszanym na nas, lub przez sw bezpo rednio
i realistyczno
daj cym nam pewno . Taki sposb my lenia poprzedza prymitywn ego- wiadomo , a ta jest w wi kszym
stopniu jego przedmiotem ni podmiotem. My sami nie dotarli my jeszcze do najwy szego szczytu
wiadomo ci, u nas rwnie wyst puje przedmysienie (pre-existentthinking), ktrego sobie nie u wiadamiamy
dopty, dopki wspieraj nas tradycyjne symbole albo, wyra aj c to samo j zykiem marze , dopki nie umrze
ojciec lub krl.
Mamy tu do czynienia z wieloma wa nymi skojarzeniami. Uwa am, e sformuowana przez Blacka koncepcja
ycia i psychiki jako tre ci informacyjnej wa ciwej nieprawdopodobie stwu formy" jest podstawowym
aksjomatem informacyjnej teorii obrazu, archetypu, symbolu i mityczno-poetyckiego wymiaru wiadomo ci
przynale nej prawej pkuli oraz w szczeglno ci uzdrawiania za po rednictwem psychiki. Ta znacz ca
obecno teorii informacji we wspczesnych koncepcjach psychoterapii zwykle nie jest dostrzegana. Ja sam,
gdy po raz pierwszy sformuowaem hipotez mwi c o znaczeniu, jakie dla rozwoju to samo ci i
wiadomo ci ma do wiadczanie oryginalnych marze , nie miaem poj cia, e bya ona w rzeczywisto ci
fenomenologicznym uj ciem informacyjnej teorii psychiki (Rossi, 1972/1985, s. 25):
Hipoteza 1. To, co w marzeniu unikatowe, niezwyke, dziwne lub wysoce idiosynkratyczne, jest istot
indywidualno ci, wyrazem oryginalnego do wiadczenia psychicznego i jako takie stanowi surowy materia, z
ktrego mog si rozwin nowe wzorce wiadomo ci.
To, co unikatowe, niezwyke, dziwne lub wysoce idiosynkratyczne", jest oczywi cie subiektywnym doznaniem
czego , co w teorii informacji okre la si jako du warto informacyjn wydarzenia nieprawdopodobnego.
Jak ju wcze niej (w rozdz. 2) wspomniaem, mo na obecnie dokadnie wyja ni , dlaczego ukad psychikaciao najwi ksz wag przywi zuje do nowych bod cw maj one wi ksz warto
informacyjn . Gdy
kierujemy uwag
pacjenta ku temu, co wydaje mu si
nowe lub nowatorskie, zwi kszamy
prawdopodobie stwo, e dojdzie do wspomagania procesw terapeutycznych, podczas ktrych odbywa si
transdukcja informacji maj cej du warto . To za mo e si sta podstaw wielu interesuj cych z punktu
widzenia terapii koncepcji uzdrawiania.
To prawdopodobnie dlatego pacjenci, ktrzy nie zdoali uzyska pomocy ze strony medycyny konwencjonalnej,
intuicyjnie zwracaj si ku niezwykym i cz sto z pozoru dziwacznym metodom preferowanym przez inne
kultury oraz medycyn holistyczn . Oto na czym polega leczenie za pomoc tajemnicy i boskiej obecno ci
nummosum (Jung, 1960), stosowane w praktykach religijnych i niezwykych kultach. Sposoby te pomagaj
pacjentowi wydosta si z ram wyuczonych ogranicze , ktre narzuci mu jego konwencjonalny sposb
my lenia oraz styl ycia, a ktre koduj adaptacyjn warto
choroby czy problemu. Niezwyke praktyki
tajemniczych uzdrowicieli i szamanw przeamuj ograniczaj cy i ot piaj cy wpyw tego co konwencjonalne
oraz pozwalaj znale i pobudzi informacyjn warto tego, co w ukadzie psychika-ciao pacjenta jest nowe.
W czasie tej wycieczki bocznymi cie kami informacyjnej teorii psychobiologii i uzdrawiania odeszli my daleko
od bada nad hipnotyczn modulacj ukadu odporno ciowego, prowadzonych przez Blacka, oraz gwnego
tematu tego rozdziau. Jednak zintegrowanie bada , wykonywanych niegdy osobno w ramach dziedzin tak
odmiennych, jak psychologia, biologia i genetyka molekularna, ma niezwyk warto dla naszej informacyjnej
teorii uzdrawiania. W nast pnym, ostatnim ju rozdziale b dziemy wiadkami jeszcze dalej id cej integracji
wszystkich tych obszarw zainteresowa . Jej celem b dzie zbudowanie wiadomo ci i zdrowia.

10
PSYCHICZNA MODULACJA UKADU NEUROPEPTYDOWEGO
Z wynikw najnowszych bada neurobiologicznych wynika, e ukad neuropeptydowy jest poj ciem
pozwalaj cym na stworzenie cakowicie nowej koncepcji komunikacji mi dzy psychik a ciaem, w ktrej
zintegrowane b d ukady: autonomiczny, hormonalny i odporno ciowy. Pert oraz jej koledzy, pracuj cy na
Wydziale Biochemii Mzgu w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego, doszli do wniosku, e
neuropeptydy i ich receptory stanowi nie dostrze on wcze niej sie psychosomatyczn . Oto jak prezentuj
ten pogl d (Pert, Weber, Ruff i Herkenham, 1985, s. 820):
Wielk zmian w naukach neurologicznych przynioso u wiadomienie sobie, e funkcjonowanie mzgu jest
modulowane przez liczne (poza tymi klasycznymi) neurotransmitery chemiczne. Wiele tych substancji
informacyjnych stanowi neuropeptydy, kiedy badane w zupenie innym kontek cie jako hormony, peptydy
jelitowe" czy czynniki wzrostu. Ich liczba przekroczya ju obecnie 50 i wi kszo , je li nie wszystkie, zmieniaj
zachowania i nastroje, cho ze wzgl du na t ich wa ciwo
dokadnie zbadano jedynie endogenne
odpowiedniki narkotykw, takich jak morfina, valium czy fencyklidyna. Obecnie zdajemy sobie spraw , e
gwn przyczyn ich specyficzno ci sygnaowej s raczej receptory (stanowi one oddzielny rodzaj
cz steczek obdarzonych zdolno ci rozpoznawania), a nie bliska odlego , w jakiej znajduj si synapsy.
Okre lono ju precyzyjnie wzorce rozmieszczenia sporej liczby receptorw neuropeptydowych w mzgu.
Okazao si , e wiele miejsc w mzgu, z ktrych liczne znajduj si w obr bie obszarw po rednicz cych
emocjom, jest wzbogaconych w r nego rodzaju receptory neuropeptydowe, co dowodzi, e w tych wa nie
w zach" zbiegaj si informacje. Co wi cej, receptory neuropeptydowe znajduj si rwnie na
powierzchniach ruchomych komrek ukadu odporno ciowego; monocyty mog d y (chemotaksja) do wielu
neuropeptydw dzi ki procesom, w ktrych jak wskazuje analiza struktury i aktywno ci po rednicz
oddzielne receptory. S one nie do odr nienia od tych znajdowanych w mzgu. Neuropeptydy i ich receptory
cz mzg, gruczoy oraz ukad odporno ciowy w sie po cze komunikacyjnych mi dzy mzgiem a ciaem i
stanowi prawdopodobnie biochemiczny substrat emocji (podkr. E.L.R.).
Sposb, w jaki Pert u ywa terminu substancja informacyjna", opisuj c nim istotn , przeka nikow funkcj
ukadu odporno ciowego, stanowi cakowicie nowy sposb integracji danych i zachowa , pochodz cych z
oddzielnych niegdy dziedzin, takich jak: psychologia, neurologia, anatomia, biochemia i biologia molekularna.
Wiele wynikw bada sugeruje, e centralny i autonomiczny ukad nerwowy oraz ukady hormonalny i
odporno ciowy s kanaami, transporterami czy przeno nikami cz steczek przeka nikowych ukadu
neuropeptydowego (Basedovsky, del Rey i Sor-kin, 1985; Blalock, Harbour-McMenamin i Smith, 1985; Bloom,
1985; Felton i in., 1985). Rysunek 7 stanowi ilustracj tego, co obecnie wiemy na temat ukadu
neuropeptydowego. Jak wida , ukad ten wzbogaca, cz ciowo pokrywa i integruje wszystkie omwione
wcze niej systemy komunikacji mi dzy psychik a ciaem (rys. 1-6). Dla penej jasno ci przedstawimy sze
ogniskowych obszarw ukadu neuropeptydowego, ktre obecnie s przedmiotem intensywnych bada .
1. Limbiczno-podwzgrzowa lokalizacja aktywno ci neuropeptydowej. Nasz pogl d, e ukad limbicznopodwzgrzowy odgrywa fundamentaln rol jako filtr w komunikacji mi dzy psychik a ciaem (rys. 1)
potwierdzaj dokonane ostatnio ustalenia co do ukadu neuropeptydowego (Pert i in., 1985, s. 821):
Podstawow cech wszystkich receptorw neuropeptydowych, ktrych rozmieszczenie w mzgu dokadnie
przebadano, jest niezwyke ich bogactwo w wielu obszarach mzgowych. Liczne, bogate w receptory
neuropeptydowe miejsca znajduj si w obr bie su cego do komunikacji konglomeratu struktur, ktry
tradycyjnie nazywa si ukadem lim-bicznym. Jest on uwa any za po rednika zachowa emocjonalnych. U
osb, ktre poddano stymulacji mzgu zamiast narkozie (przed operacj z powodu epilepsji), pobudzenie kory
w pobli u j dra migdaowatego (czyli samego rdzenia ukadu limbicznego) wywoywao niezwykle szeroki
zakres reakcji emocjonalnych. Odkryto te , e w mzgach ludzi oraz map j dro migdaowate, podwzgrze i
inne powi zane z nimi struktury s niezwykle bogate w receptory opiatowe. Potem stworzono mapy
receptorw wielu innych neuropeptydw (takich jak: substancja P, bombezyna, cholecystokinina,
neurotenzyna, insulina i transferyna), ktre rwnie pokazyway, e j dro migdaowate oraz zwi zane z nim
struktury ukadu limbicznego s siedliskami receptorw. Tam wa nie prawdopodobnie zachodzi biochemicza
modyfikacja nastrojw.

Rys. 7. W zowe lub ogniskowe obszary neuropeptydowego systemu komunikacji; podkre lono gwn rol
neuropeptydw endorfinowych we wzajemnej regulacji psychiki i ciaa
Liczba dowodw na to, e gwn rol w r nych procesach emocjonalnych oraz zaburzeniach nastroju
odgrywa ukad limbiczno-podwzgrzowy i neuropeptydy opiatowe (endorfiny i enkefaliny), jest ju teraz

Rys. 7. W zowe lub ogniskowe obszary neuropeptydowego systemu komunikacji; podkre lono
gwn rol neuropeptydw endorfinowych we wzajemnej regulacji psychiki i ciaa
Liczba dowodw na to, e gwn rol w r nych procesach emocjonalnych oraz zaburzeniach
nastroju odgrywa ukad limbiczno-podwzgrzowy i neuropeptydy opiatowe (endorfiny i enkefaliny), jest
ju teraz olbrzymia. Sie neuronw po rednicz cych w komunikacji mi dzy psychik a ciaem
wychodzi poza ukad limbiczny i si ga innych obszarw mzgu (opuszka w chowa, w dzideko, j dro
mi dzykonarowe) oraz ni ej poo onego ukadu siatkowatego wst puj cego pnia mzgu. Tym wa nie
ni szym strukturom po wi cimy teraz troch uwagi.
2. Lokalizacja aktywno ci neuropeptydowej w pniu mzgu i rdzeniu kr gowym. Zastosowanie
nowych metod bada neuropeptydw prowadzi do wniosku, e trzeba rozszerzy granice ukadu
limbicznego tak, by obj nim modulacj informacji sensorycznej (Pert i in., 1985, s. 821):
[...] Rg grzbietowy rdzenia kr gowego u ssakw, miejsce pierwszego synaptycznego kontaktu z
centralnym ukadem nerwowym neuronw przesyaj cych informacj z gruczow, skry oraz innych
organw peryferycznych, jest bogato wyposa ony we wszystkie receptory neuropeptydowe. Cho
wcze niej nie uwa ano go za cz
ukadu limbicznego, znajduj ce si tu receptory mog (w sposb
postulowany dla innych w zw sensorycznych) filtrowa napywaj ce informacje i decydowa , ktrym
da pierwsze stwo. Odbywa si to w taki sposb, aby dokonywana przez organizm percepcja bya
optymalna z punktu widzenia potrzeby przetrwania.
Psychiczna modulacja procesw sensoryczno-percepcyjnych stanowi klasyczn wa ciwo zjawisk
zwi zanych z hipnoz (Orne, 1972). Fakt, e receptory neuropeptydowe s zlokalizowane we
wszystkich gwnych w zach sensorycznych ukadu nerwowego, dowodzi, i odgrywaj one wa n
rol w psychologicznych mechanizmach iluzji, halucynacji, u mierzania blu i narkozy, b d cych
efektem hipnozy.
Je li chodzi o przesyanie wra e blowych, wa nymi stacjami przka nikowymi s szara okolica okoo
wodoci gowa w pniu mzgu oraz rg grzbietowy rdzenia kr gowego. Miejsca te s zasobne w
endorfiny oraz neuropep-tyd zwany substancj P, ktre s wykorzystywane w zrwnowa ony sposb.
Substancja P wzmaga transmisj blu, endorfiny natomiast j blokuj dzi ki temu, e hamuj
uwalnianie substacji P. Rola, jak te neuropeptydy odgrywaj w u mierzaniu blu za pomoc hipnozy,
bya przedmiotem wielu kontrowersji. Niektrym badaczom (Barber i Meyer, 1977; Goldstein i Hilgard,
1975; Olness, Wain i Ng, 1980; Spruiell i in., 1983) nie udao si dowie , e hipnoza wpywa na
mierzone przez nich poziomy neuropeptydw endorfinowych, podczas gdy inni (Domangue, Margolis,
Lieberman i Kaji, 1985) ci gle znajdowali eksperymentalne dowody potwierdzaj ce jej rol . Wielka
liczba subtelnych, nieatwych do mierzenia i kontrolowania zmiennych, ktre wpywaj zarwno na
proces hipnozy, jak i aktywno neuropeptydw, sprawia, e wyniki takich bada eksperymentalnych
wyj tkowo trudno jest oszacowa .
Istotnym czynnikiem byo prawdopodobnie to, e jedyny eksperyment, w ktrym dowiedziono, e w
znieczuleniu hipnotycznym po rednicz endorfiny, wykonano na osobie b d cej w stanie g bokiej
hipnozy (Stephen-son, 1978). We wszystkich innych badaniach dotycz cych tego samego problemu
brao udzia wiele osb, ktre wprawdzie poddano hipnozie, lecz nie okre lono dokadnie (za pomoc
wska nikw klinicznych), czy osi gn y one stan somnambulizmu. Prawd mwi c, wielu
eksperymentatorw (Barber, 1972; Sarbin i Coe, 1972), rzekomo u ywaj cych hipnozy, nie wierzy
nawet, e jest ona stanem zmienionym. Erickson (1967/1980) i Weitzenhoffer (1982) niezale nie od
siebie zauwa yli, e ten po aowania godny brak wiedzy o klasycznych, historycznych kryteriach
somnambulizmu sta si przyczyn tego, e wiele eksperymentalnych bada nad hipnoz
(prowadzonych podobno w warunkach penej kontroli) przynioso wyniki niejasne lub wr cz
negatywne.
Z bada tych jednak w oczywisty sposb wynika, e istniej przynajmniej dwa (a prawdopodobnie
jeszcze wi cej) mechanizmy znieczulenia. Niedawno wykonane eksperymenty potwierdziy ten
wniosek (Shavit i in., 1985). Endorfiny bior udzia tylko w tym jednym mechanizmie. Hamuj cy wpyw
stresu na ukad odporno ciowy wi e si z t wa nie, endorfinow form znieczulenia opowiemy o
tym w nast pnej cz ci.
3 i 4. Neuropeptydowa integracja ukadw odporno ciowego i hormonalnego. Ukady
odporno ciowy i hormonalny stanowi trzeci i czwarty obszar lokalizacji dziaa neuropeptydw. S
one tak bardzo zwi zane ze sob , e omwimy je razem. Wi kszo hormonw, podwzgrzowych
cz steczek kontrolnych i przeka nikw neurohormonalnych, o ktrych wspomnimy w tym rozdziale, to

wa nie neuropeptydy. Oto jak Blalock, Harbour-McMenamin i Smith (1985) opisuj


powi zania ukadw odporno ciowego i hormonalnego (s. 858):

wzajemne

Cho liczne badania dowiody, e ukad neurohormonalny mo e kontrolowa funkcje odporno ciowe,
dopiero teraz stao si oczywiste, e kontrola ta jest wzajemna, tzn. ukad odporno ciowy rwnie
kontroluje funkcje neurohormonalne. W artykule tym dokonamy przegl du nowych bada , ktrych
wyniki jak si wydaje mwi o cz steczkowych podstawach takiej wa nie dwukierunkowej
kontroli. Sugeruj one, e ukady odporno ciowy i neurohormonalny stanowi w peni zintegrowany
obwd dzi ki temu, i maj cay zestaw wsplnych hormonw (takich jak: kortykotropina, tyreotropina i
endorfiny) i receptorw. Przedmiotem dyskusji s obecnie podwzgrzowe i immunologiczne
mechanizmy kontroli tego obwodu.
W artykule dotycz cym podobnych zagadnie autorzy ci w nast puj cy sposb opisali istotn rol ,
jak wspomniana interakcja ukadw odporno ciowego i neurohormonalnego odgrywa w procesach
komunikacji psychosomatycznej u osb zdrowych i chorych (s. 779):
Wiele przykadw po rednich i anegdotycznych pozwala przypuszcza , e istnieje jakie powi zanie
pomi dzy stanem psychicznym danej osoby a jej podatno ci na chorob lub mo liwo
wyzdrowienia. Cho nie dowiedziono istnienia bezpo redniego zwi zku, logiczne wydaje si , e
powi zanie to polega na interakcji mi dzy mzgiem a ukadem odporno ciowym. Coraz wi cej jest
dowodw na to, e hormony, a w szczeglno ci glukokortykoidy [grupa hormonw wytwarzanych
przez kor nadnerczy] uwalniane w czasie stresu, mog modulowa funkcje ukadu odporno ciowego.
Z nowych bada
wynika,
e funkcje immunomodula-cyjne speniaj
tak e polipeptydy
neurohormonalne. Wiele zatem przemawia za istnieniem mechanizmu, za pomoc ktrego centralny
ukad nerwowy wywiera wpyw na przebieg choroby. Dopiero niedawno naukowcy zacz li si
zastanawia nad nast puj c kwesti : w jaki sposb choroby zmieniaj stan psychiczny i wywouj
pozornie nie maj ce z nimi nic wsplnego zmiany fizjologiczne czy homeostatyczne u osb przez nie
zaatakowanych. Mo liwego do przyj cia wyja nienia dostarczyy wyniki naszych bada
laboratoryjnych. Okazao si , e stymulacja leukocytw prowadzi do wytwarzania przez nie
cz steczek identycznych z hormonami przysadki, ktre s zdolne do przekazywania sygnaw do
ukadu neurohormonalnego [...] Ukady odporno ciowy i neurohormonalny mog wi c, jak si wydaje,
komunikowa si ze sob dzi ki wsplnym cz steczkom sygnaowym (hormonom) i receptorom.
Dolna cz
rysunku 7 (poziom cz steczkowy) stanowi adaptacj modelu, ktry stworzyli Smith,
Harbour-McMenamin i Blalock (1985). W swej pracy (zob. wspomniany artyku oraz Blalock, HarbourMcMenamin i Smith, 1985) wysun li wniosek, e ukad odporno ciowy funkcjonuje jako organ"
sensoryczny, przesyaj cy do CUN sygnay na temat bod cw, ktre nie maj charakteru
poznawczego, takich jak: bakterie, wirusy, guzy czy inne toksyny znajduj ce si w organizmie. Jak
wida na rysunku, neuropeptydy endorfinowe odgrywaj gwn rol w psychosomatycznej regulacji
wszystkich gwnych ukadw ciaa. Gdyby si udao dowie , e wywoane w hipnozie dobre
samopoczucie wspomaga aktywno ka dego z tych ukadw, uzyskaliby my istotne ogniwo, ktre
po czyoby gromadzone przez naukowcw dowody na to, e hipnoterapia mo e by metod
komunikowania si psychiki i ciaa oraz uzdrawiania.
5. Jelitowy (enteryczny) ukad nerwowy lokalizacja aktywno ci neuropeptydowej w
przewodzie pokarmowym. Jelitowy ukad nerwowy reguluje prac organw przewodu pokarmowego
w sposb na wp niezale ny (Bulloch, 1985). Je li chodzi o stopie zo ono ci, ukad ten jest
porwnywany z ukadem neuronowym w rdzeniu kr gowym (Gerson, Payette i Rothman, 1985).
Wykorzystywano go jako model su cy do bada nad ontogenetycznym rozwojem centralnego
ukadu nerwowego. Rozmaite hormonalne neuropeptydy ukadu o dkowo-jelitowego dziaaj te w
niezale ny sposb w CUN w rd nich najbardziej znane s substancja P i somatostatyna (zob. tab.
5). Ta sama cz steczka somatostatyny, ktra jest substancj przeka nikow kory mzgowej,
hipokampu i podwzgrza, b dzie przeka nikiem hormonalnym reguluj cym wydzielanie insuliny i
glukagonu, gdy zostanie wytworzona w wysepkach trzustkowych.
Korzystanie z hipnozy w celu agodzenia dolegliwo ci przewodu pokarmowego ma dug histori
(Crasilneck i Hall, 1959; Gorton, 1957; Weiner, 1977). Dzisiaj wyzwaniem dla naukowcw stao si
pytanie o to, jakie procesy komunikacji mi dzy psychik a ciaem prowadz do konkretnych efektw
terapii. Niezym sposobem na rozwi zanie tej zagadki wydaje si ponowne oszacowanie aktywno ci
neuropeptydw w przewodzie pokarmowym osb b d cych w hipnozie (Weiner, 1977).
Kiedy nasz stan emocjonalny jest dobry, prawie nigdy nie u wiadamiamy sobie automatycznej
aktywno ci ukadu jelitowego. Dopiero po wytr ceniu z rwnowagi emocjonalnej ze samopoczucie
manifestuje rwnie cay przewd pokarmowy. Jego wra liwo
na stres psychiczny stanowi

podstaw najbardziej chyba znanych zaburze psychosomatycznych (Alexander, 1950; Weiner,


1977). Charakterystyczny jest sposb, w jaki reprezentanci klasycznej psychoanalizy, np. Jung,
opisywali to powi zanie mi dzy psychik a o dkiem (1976, s. 88):
Nie istniej niemal e nerwice, w ktrych nie dochodzi do zaburze w trzewiach. Na przykad, po
niektrych snach pojawia si biegunka lub wyst puj skurcze w brzuchu [...] Znam wiele przypadkw
osb, ktre nie wiedziay, co powinny robi , ludzi, ktrych ogarniao lenistwo, kiedy mieli zorganizowa
swoje ycie na nieco wi ksz skal , ktrzy zaniedbywali obowi zki i prbowali y jak motylki, a
p niej doznawali straszliwych skurczw w brzuchu.
W innym miejscu Jung napisa tak (1929/1984, s. 130-131):
Uwolnione zostaj po cz ci psychiczne, po cz ci fizjologiczne instynktowne moce, dzi ki czemu
dochodzi do zmiany kondycji caego organizmu. Ludzie w takim stanie psychicznym s podatni na
infekcje i zaburzenia fizyczne. Wiadomo, jak cisy jest zwi zek mi dzy o dkiem a stanem
psychicznym. Je li kto notorycznie znajduje si w zym stanie psychicznym, niszczy swj o dek [...]
Je li u ywany przez Junga termin instynktowne moce" zamienimy na aktualniejszy systemy
komunikacji mi dzy psychik a ciaem", to trudno b dzie znale lepszy opis dalekosi nych skutkw
zale nego od stanu stresu o dkowo-jelitowego. Mo na wr cz przypu ci , e przyczyn
powszechnych niegdy praktyk wr enia" z wn trzno ci wi tych zwierz t w celu przepowiadania
przyszo ci lub uzdrawiania mogo by to wa nie atwo dostrzegalne powi zanie mi dzy stanem
psychicznym a prac przewodu pokarmowego. Ludzie yj cy w wielu dawnych kulturach czuli, e ich
my li tak naprawd wywodz si z okolic brzucha (Jung, 1950). Wspcze ni mog si nauczy
wykorzystywa ukad o dkowo-jelitowy jako pewn twrcz funkcj emocjonaln . Ilustracj tego
niech b dzie ciekawy przypadek trzeciego gosu psychosomatycznego", ktry prezentujemy poni ej.
Pewien prawnik, m czyzna trzydziestoparoletni, zosta przypadkiem postrzelony w brzuch. Stao si
to wiele lat temu. Kula uszkodzia trzustk oraz fragment jelita cienkiego, ktry musia by usuni ty
chirurgicznie. Konsekwencj tego wydarzenia by uraz emocjonalny oraz trwaa fizyczna wra liwo
zranionego niegdy obszaru. Przez wiele lat wyst poway u tego m czyzny l ki, cz ste sny o tre ci
traumatycznej, dolegliwo ci przewodu pokarmowego oraz niezwykle przykry brak pewno ci siebie,
mimo e sko czy z odznaczeniem jeden z czoowych uniwersytetw Ivy League [Ivy League grupa
ciesz cych si doskona reputacj uniwersytetw ameryka skich. Nale
do niej mi dzy innymi
Harvard, Yale i Princeton (przyp. tum.)], pracowa dla znanego senatora w Waszyngtonie i uwa any
by za niezwykle obiecuj cego specjalist w dziedzinie prawa mi dzynarodowego.
Chocia nie u wiadamia sobie, e aktywno jego przewodu pokarmowego ma charakter okresowy i
przebiega zgodnie z rytmem ultradobowym (zob. Rossi, 1986a), do wiadczenie mwio mu, e nawet
po wyzdrowieniu nie mo e ju sobie pozwoli na opuszczanie posikw ani te na dug prac bez
przerwy. Mimo e zdawa sobie z tego spraw , w nast pstwie rozmaitych stresw zwi zanych z
powa nymi zmianami zawodowymi doszo u niego do ostrego zapalenia uchyka jelitowego. Fakt ten
zmobilizowa go do szukania pomocy u psychobiologa.
Podczas terapii nauczy si autohipnozy na tyle dobrze, e mg w ten sposb kontrolowa bl
powodowany przez chorob . Pocieszya go rwnie informacja, e ultradobowe rytmy aktywno ci
przewodu pokarmowego s czym normalnym, chocia i tak uwa a, e zadana mu niegdy rana
uczynia go na nie szczeglnie wra liwym. Zawsze s dzi, e ta wra liwo jest jego problemem.
Wypytaem go wi c dokadnie o jego odczucia. Opowiedzia mi, e w czasie spotka su bowych i
rozmw z klientami jego kiszki" wydaj odgosy, ktre sycha w caym pokoju. Szybko doszli my do
wniosku, e problem ten mo na traktowa jako trzeci gos", ujawniaj cy si wwczas, gdy pacjent
znajduje si w napi tej i dra liwej sytuacji zawodowej, ktra wymaga dodatkowej m dro ci".
Zaproponowaem, by nie stara si usuwa tego problemu, lecz wa nie zwi kszy swoj na
wra liwo tak, eby sysza to, co gos chce mu powiedzie wtedy, gdy jeszcze szepcze, zamiast
odkada to do chwili, gdy zaczyna krzycze na cay pokj. Staraem si mu w ten sposb pomc
przemieni symptom w sygna (metod omwion w poprzednim rozdziale).
W tym czasie przydarzy mu si wypadek wymagaj cy szybkiej interwencji lekarza. Jego internista
okre li to jako gro ny dla ycia atak zapalenia uchyka. P niej przy ni mu si taki sen (omwienie
snw uzdrowicielskich mo na znale w: Rossi, 1972/1985):
nio mi si , e razem z on jechaem do lekarza, a powodem bya rana, jak miaem na brzuchu.
Denerwowaem si , e z tego powodu opu ciem prac . W drodze do lekarza obejrzaem inne
programy rehabilitacyjne w Filadelfii. Natkn em si na wolontariuszk ze szpitala, w ktrym
pracowaem. Podejrzliwym tonem zapytaa mnie, czy szukam w tych szpitalach nowej posady.

Odparem, e nie odwiedzali my szpitale, lecz nie rozmawiali my z ich administratorami o


mo liwo ciach pracy. Czuem si winny. Potem wyszli my z jednego z tych odwiedzanych przez nas
szpitali. Naci gn em opuchni t skr na brzuchu i wtedy z jelita wypad mi wielki ropie . Z wn trza
jelit zacz a pyn krew. Czuem si dobrze, ul yo mi, e pozbyem si tej zainfekowanej cz ci, ale
obawiaem si krwawienia. Natychmiast wezwaem internist .
atwo byoby przeoczy wyst puj ce w tym nie procesy uzdrowicielskie, bez namysu interpretuj c
przedstawione wydarzenie jako przejaw konfliktu i zwyczajnego spenienia pragnie . Naturalne jest
przecie , e pracoholik jest zdenerwowany z powodu opuszczenia pracy i e odczuwa pokus
poszukania sobie posady w szpitalu. Jednak jego ego ze snu odrzuca szpital jako szans znalezienia
pracy i wspomaga proces leczenia, wyci gaj c mu ropie z jelit. To za sugeruje, e pacjent skierowa
sw nadmiern i rodz c stresy aktywno zawodow na wewn trzne uzdrawianie, przebiegaj ce we
wsppracy z internist . Sen by sygnaem, e pojawio si co wa nego, co mogo by punktem
zwrotnym w transformacji jego problemu w funkcj twrcz . I rzeczywi cie memu pacjentowi
stopniowo udao si dokona restrukturalizacji problemu. Stao si tak dlatego, e by w coraz
wi kszym stopniu wiadomy tego, co mwi jego trzeci, psychosomatyczny gos. Gos wiata
zewn trznego mg mu grozi , jego wasny gos mg dr e w odpowiedzi, lecz ten trzeci gos jego
trzewi zawsze mwi mu w sposb pozbawiony wszelkich w tpliwo ci, gdzie i kiedy ma wytyczy
granic . Gdy jego wiadomy gos waha si , ten trzeci radzi mu tak:
B d stanowczy, musisz o siebie dba , nie pozwl, eby ten wiat ci po ar! Nie pozwl, by jeszcze
jedno spotkanie odebrao ci twoj godzin na lunch.
Niech nikt ci nie chodzi po brzuchu, szanuj samego siebie, skoro nikt inny tego nie robi.
Akceptacja ludzkich ogranicze stanowi t lepsz cz
wspaniaych ludzi doprowadzi do zagady.

m dro ci. Ego jest szale cem, ktry wielu

Niewa ne, co my l inni to mnie ycie ma da dobre samopoczucie.


Trzeci gos, ktry ju nie pozwala pacjentowi na naruszanie wasnych praw fizjologicznych i
emocjonalnych, sta si w ko cu funkcj twrcz , rdem rad otrzymywanych przez pacjenta w wielu
dra liwych sytuacjach, gdy prowadzi mi dzynarodowe negocjacje i musia si wykazywa szczegln
wra liwo ci a tej dostarczay mu wa nie jego trzewia. Po wielu latach mj pacjent uzna, e
uprawia dokadnie to, co robi szamani: uczy si , jak wykorzysta przebyt niegdy chorob w celu
wyczulenia si zarwno na ukryte zo, jak i na sposoby uzdrawiania tkwi ce w skconych ze sob
spoecze stwach.
Przypadek ten stanowi ilustracj
podstawowej r nicy, jaka wyst puje mi dzy nasz
psychobiologiczn interpretacj symptomw jako niekorzystnych dla adaptacji form transdukcji
informacji, ktre mog si sta wa nymi sygnaami inicjuj cymi twrczy rozwj jednostki, a bardziej
konwencjonalnymi pogl dami medycyny behawioralnej i terapii opartej na warunkowaniu klasycznym,
e symptomy stanowi problemy, ktre nale y usun (Gentry, 1984). Ramka 16 pokazuje, e nasza
metoda r ni si te znacznie od tradycyjnej psychoanalizy. Zarwno bowiem behawiory ci, jak i
psychoanalitycy odrzucaj warto ciowe informacje przez to, e ustawiaj si w opozycji do sieci
problemw. My, psychobiologowie, wykorzystujemy te dane dzi ki temu, e docieramy do zale nych
od stanu systemw wspomnie , wynikw uczenia si i zachowa , ktre koduj problemy, po czym
przeksztacamy je w funkcje twrcze. Wiele rodzajw chronicznego blu oraz powracaj ce objawy s
w rzeczywisto ci przetwornikami informacji, ktre wzmacniaj najmniejsze sygnay stresu w ukadzie
psychika-ciao.
Proces zmiany struktury i kierowania sygnaw stresu ku wa ciwym wzorcom osobistego rozwoju
oraz nadawania im odpowiedniego znaczenia przypomina r ne tradycyjne metody uzdrawiania
kulturowego i duchowego. Choroba jest tam cz sto ujmowana jako pochodz ca od Boga aska, ktra
ma by naszym przewodnikiem w penej niepewno ci w drwce przez cienie ycia. Horyzont wielu
starych praktyk uzdrowicielskich w ko cu jednak zaczyna by oraniczony i dogmatyczny, podczas gdy
powinny one mie charakter eksperymentalny i innowacyjny taki jak samo ycie. Miejmy nadziej , e
nasza koncepcja psychobiologiczn zdoa zintegrowa najlepsze spo rd starych i nowych metod
uzdrawiania za po rednictwem psychiki, dzi ki temu, e staym rdem inspiracji oraz przewodnikiem
s dla nas komunikaty wysyane przez sam natur .
Ramka 16. Przemiana problemu w funkcj twrcz
1. Docieranie do zakodowanych przez problem zasobw i ich wzmacnianie

Znajd te okoliczno ci, w ktrych chroniczny problem staje si szczeglnie


wyra ny.
Stopniowo zwi kszaj sw wra liwo
na sabsze oznaki tego problemu,
ktre pojawiaj si , zanim dojdzie do typowego dla zego samopoczucia.
Zastanw si nad wykorzystaniem swej nowej wra liwo ci jako
sposobw rozwi zywania problemu.

rda

2. Transdukcja problemu w funkcj twrcz


Niech twoja podwy szona wra liwo stanie si radarem, wykrywaj cym nawet
najdrobniejsze elementy sytuacji, ktre wywouj twj problem.
Musisz zobaczy , usysze , poczu i intuicyjnie odebra znaczenie swoich
reakcji psychosomatycznych. Zapisuj i rysuj swj problem.
Skupiaj si na nim w swych snach i fantazjach. Okre l, jakich zmian
rozwojowych potrzebujesz, by w m drzejszy sposb zaadaptowa si do
stresorw ycia.
3. Potwierdzenie nowej funkcji twrczej
Przyjrzyj si swojemu staremu, zaburzonemu i powoduj cemu cierpienie
sposobowi ycia i porwnaj go ze sw now orientacj .
Dokonaj ponownej strukturalizacji poprzednich problemw yciowych
tym razem w wietle nowych powi za ze wiatem oraz w wietle poczucia
to samo ci, ktre codziennie aktywnie kreujesz.
6. Ukad pciowy a aktywno
neuropeptydw. Opisuj c niedawno neuropeptydy i ich receptory
jako sie psychosomatyczn , Pert i jej koledzy (1985) zauwa yli, e rwnie bogatym jak przysadka
mzgowa rdem matrycowego RNA dla peptydu opiatowego, zwanego proopiomelanokortyn , s
ludzkie j dra". Proopiomelanokortyna jest sawn cz steczk macierzyst , ktra wytwarza ACTH i
endorfin , a te jak widzieli my s najbardziej rozpowszechnionymi przeka nikami caego ukadu
neuropeptydowego. Powstaje mnstwo prac na temat psychosomatycznych powi za mi dzy
ukadem limbiczno-podwzgrzowym, snem i pobudzeniem seksualnym (Rossi, 1972/1985), w ktrych
podkre la si , e regulacja neuropeptydowa zachodzi za pomoc systemu ACTH-endorfina. System
ten mo e si okaza psychobiologiczn podstaw zwi zku mi dzy seksem, stresem i agresj , o
ktrym tyle pisali psychoanalitycy. Oto co o nowych pogl dach na ten temat pisze Stewart (1981, s.
774):
Cho powstawao mnstwo spekulacji dotycz cych roli mzgowego systemu ACTH-endorfina, dopiero
teraz mo emy sformuowa jak sensown hipotez na ten temat. S dzimy, e ten ukad neuronw
stanowi gwny regulator aktywno ci centralnego ukadu nerwowego, gwnie dzi ki swemu wpywowi
na systemy monoaminowe rdmzgowia. W pewnych okoliczno ciach okazuje si , e system ten
mo e jakby wy czy albo roz czy wy sze centra korowe i w rezultacie cay organizm zaczyna
funkcjonowa pod kontrol starszego ewolucyjnie rdmzgowia, ktre po redniczy przede wszystkim
w zachowaniach instynktownych. Do takiego wy czenia" dochodzi w czasie ostrego stresu, a do
roz czenia" w paradoksalnej fazie snu.
Dalej pisze tak (1981, s. 778):
W czasie ostrego stresu dochodzi do uwolnienia ogromnych ilo ci peryferycznego ACTH. Mo na
przypuszcza , e sytuacj t odzwierciedlaj jakie wydarzenia centralne. Ostry stres, a szczeglnie
asfiksja uwa ana za pot ny stres humoralny", powoduje erekcj i orgazm znany jako orgazm
agonalny". S ludzie, ktrzy najwyra niej mog osi ga orgazm jedynie pod wpywem takiego wa nie
stresu. Mo e to doprowadzi do przypadkw mierci z powodu uduszenia, a tak e by przyczyn
wielu obserwowanych obecnie aktw przemocy interpersonalnej. Orgazm wywoany przez stres zosta
opisany w takich dzieach literackich, jak Czekaj c na Godota" Samuela Becketta, Wojenny
kochanek" Johna Hersheya oraz pracach markiza de Sade.
Dzienny rytm uwalniania ACTH rwnie dostarcza dowodw przemawiaj cych za t hipotez . ACTH
jest wydzielane gwnie w postaci gwatownych wytry ni podczas snu paradoksalnego (REM faza
gwatownych ruchw gaek ocznych). Dla snu tego charakterystyczne jest wyst powanie podniecenia
seksualnego [...]

Poniewa hipnoterapia bya wykorzystywana po to, by dotrze do tego samego kompleksu, na ktry
skadaj si stres, sny, agresja i funkcjonowanie seksualne, a nast pnie do modulowania go, jeszcze
raz musimy zada pytanie, czy wsplnym mianownikiem nie s tu czasem neuropeptydy.
Jeden z najbardziej znanych przypadkw dokonanej przez Ericksona rehabilitacji funkcjonowania
psychoseksualnego dotyczy pacjentki z uszkodzonym rdzeniem kr gowym, u ktrej jednocze nie
wyst powa cay kompleks stresu i emocji. Przypadek ten jest kliniczn ilustracj istniej cych w tej
dziedzinie mo liwo ci. Oto bardzo skrcony opis, zaczerpni ty z pracy Ericksona i Rossiego (1979, s.
428-439):
Par lat temu do starszego z autorw podjechaa moda kobieta na wzku inwalidzkim i oznajmia, e
znajduje si w stanie g bokiego stresu, a wa ciwie depresji po czonej z my lami samobjczymi.
Przyczyn by wypadek, ktry przydarzy si jej, gdy bya osob dwudziestoparoletni , a ktrego
konsekwencj byo poprzeczne zapalenie rdzenia kr gowego. Kobieta bya sparali owana (od pasa w
d) i nie bya w stanie kontrolowa oddawania moczu i kau. Celem jej spotkania z autorem ksi ki
byo pragnienie uzyskania jakiej filozofii yciowej, ktra pozwoliaby jej y . Czua bowiem, e nie
b dzie w stanie znie przywi zania do wzka i braku kontroli nad wasn fizjologi . Syszaa kiedy
wykad Ericksona na temat hipnozy i dosza do wniosku, e by mo e hipnoza w cudowny sposb
wpynie na zmian jej postaw. Nast pnie wyja nia, e jako mae dziecko ogromnie interesowaa si
gotowaniem, pieczeniem, szyciem, lubia bawi si lalkami i wyobra a sobie dom, m a i dzieci,
ktre b dzie miaa, gdy doro nie. W wieku lat dwudziestu zakochaa si i planowaa, e wyjdzie za
m
zaraz po uko czeniu college'u. Zabraa si do pracy, ktrej efektem by kufer peen r cznie
uszytej bielizny i projektw sukien lubnych. Jedynymi rzeczami, ktrych zawsze pragn a, byy dzieci,
m i dom. Niezwykle istotnym czynnikiem bya w jej yciu mio do dwch bab , z ktrymi si w
znacznym stopniu identyfikowaa.
Nieszcz liwy wypadek, ktrego skutkiem byo zapalenie rdzenia kr gowego, poo y kres wszystkim
jej marzeniom i oczekiwaniom. Po okoo dziesi ciu latach straszliwych trudno ci i komplikacji nauczya
si korzysta z wzka inwalidzkiego i wrcia na studia. Mimo tej poprawy sytuacji nie widziaa dla
siebie przyszo ci w wiecie akademickim i stopniowo pogr aa si w depresji, coraz cz ciej te
miewaa my li samobjcze. W ko cu doszo do tego, e uznaa, i musi podj
jak
ostateczn
decyzj . Wa nie dlatego chciaa, aby autor wprowadzi j w bardzo g boki trans hipnotyczny i
przedyskutowa z ni wszystkie perspektywy i mo liwo ci [...]"
Pro ba jej zostaa speniona. Prawdopodobnie ze wzgl du na ogromn motywacj pacjentki zdoano
osi gn
stan bardzo g bokiej hipnozy. Dokadnie przetestowano jej umiej tno manifestowania
zjawisk zwi zanych z g bok hipnoz . Unikano depersonalizacji, dysocjacji, znieksztacenia czasu i
hipermnezji na temat szcz liwej przeszo ci albo te tak ostro nie formuowano sugestie, by nie
stwarzay pozorw, e prbuje si zmieni pogl dy i postawy pacjentki.
Sugesti o charakterze terapeutycznym, ktra nam przysza do gowy, bya stara popularna piosenka
rewiowa. Pacjentk poproszono, eby wywoaa u siebie wzrokowo-d wi kowe halucynacje z obrazem
tej piosenki wykonywanej przez orkiestr i piosenkarza. Tekst mwi o tym, e ko palca czy si z
ko ci stopy, ta z ko ci pi tow , a ta z kolei z kostk itd. [...] [dalej relacja samego Ericksona:]
W zeszym tygodniu zauwa yem, e posugujesz si lewym kciukiem, lewym okiem i lewym uchem.
Uznaem, e powinna mie swobodny dost p do tego, co twoja wiadoma psychika wie o twym ciele
cho nie zdaje sobie sprawy, e to wie oraz do tego, czego twoje ciao dowiaduje si z atwo ci , a
o czym nie wie ani twoja wiadoma, ani nie wiadoma psychika. Mo esz te dobrze wykorzysta ca
t wiedz , ktr posiadasz ty, twoja psychika oraz ciao. O czym e to wie twoje ciao, i to bardzo
dobrze, a i ty wiesz o tym bardzo dobrze, i to zarwno w sposb wiadomy, jak i nie wiadomy? Tylko
o jednym drobiazgu! Wydaje ci si , e tkanki zdolne do erekcji znajduj si w narz dach pciowych
tylko tam. A o czym wie twoje ciao? Ujmij w do swoj pier i gwatownie uchwy jej brodawk za
pomoc kciuka i palca wskazuj cego. Zobacz, jak protestuje, reaguj c usztywnieniem. Ona wie, e jej
tkanka ma zdolno erekcji. Ty te wiesz o tym od dawna, cho niby o tym nie wiesz. Gdzie jeszcze
znajduj si takie tkanki? Zdarza si , e temperatura w stanie Nowy Jork spada do 30 stopni poni ej
zera. Kiedy wychodzisz z domu, czujesz, e twardnieje ci nos. Naturalnie! Jego tkanka jest zdolna do
erekcji, bo inaczej dla-czeg by tak stwardnia? Pomy l te o tej podnieconej dziewczynie, ktra
pragnie, by pocaowa j ukochany. Widzisz, e jej grna warga zrobia si grubsza i cieplejsza? Ona
te ma tkank zdoln do erekcji!
Zewn trzne narz dy pciowe cz si z wewn trznymi, te za z jajnikami. Jajniki s po czone z
nadnerczami, nadnercza z ukadem chromochonnym, a ukad ten z sutkami. Sutki cz si z
przytarczycami, tarczyca z k bkiem t tnicy szyjnej, ten z przysadk , a cay ten system gruczow

hormonalnych jest zwi zany ze wszystkimi doznaniami seksualnymi, a wszelkie doznania seksualne
wi
si z innymi doznaniami. Je li w to nie wierzysz, pozwl, by jaki m czyzna, ktry ci si
podoba, dotkn twych nagich piersi. Twarz zrobi ci si gor ca z zakopotania i odczujesz podniecenie
seksualne. Wtedy przekonasz si , e wszystko to, co powiedziaem, jest prawd , wi c je li mi nie
wierzysz sprbuj, ale ten purpurowy rumieniec na twej twarzy wiadczy o tym, e wiesz, i tak jest.
Pozosta nadal w stanie g bokiego snu, dokadnie rozwa wszystko to, co ci powiedziaem, sprbuj z
tym podyskutowa , pokci si . Zrb, co mo esz, aby si z tym nie zgodzi , lecz im silniej b dziesz z
tym walczy , tym bardziej b dziesz sobie zdawa spraw , e to ja mam racj .
A teraz niech na twej twarzy zjawi si wyraz radosnego oczekiwania. Niech ci otoczy aura szcz cia i
pewno ci siebie. Twoja mio jest tu za rogiem [przeomowe zdanie], nie wiem jeszcze za ktrym
[zdanie pozostawiaj ce nie rozstrzygni t kwesti , ktra wymaga dalszego rozwa enia], ale jest tu
za rogiem. Nigdy nie zapominaj, e ka da Rachel ma swego Reubena, a ka dy Reuben swoj Rachel
i ka da Jean ma swego Jocka, a ka dy Jock swoj Jean, a za rogiem jest twj John Anderson, mj
Jo.
Masz w tpliwo ci, lecz oczywi cie jeste w b dzie! Twoje ciao wie o tym, wie o tym twoja wiadoma
psychika, podobnie psychika nie wiadoma. Nie wiesz tylko ty, osoba.
Czy istnieje prze ycie bardziej ekstatyczne ni pierwszy sodki pocaunek dziewczyny i jej
ukochanego? Czy istnieje lepszy orgazm? A moment, gdy noworodek po raz pierwszy chwyta
male kimi usteczkami pier matki? I gdy m czyzna obejmuje do mi nagie piersi swej kochanki? Czy
kiedykolwiek czua dreszcze przebiegaj ce wzdu kr gosupa, gdy kto caowa ci po szyi?
M

czyzna ma tylko jedno miejsce, ktre mo e da orgazm kobieta ma ich wiele.

Pozosta w stanie transu, rozwa te pomysy i nie pomyl si oceniaj c ich warto

".

Katamneza po dziesi ciu latach. Nim min y dwa lata, wysza za m za naukowca zajmuj cego
si biochemi okr nicy czowieka. Od dziesi ciu lat s szcz liwym ma e stwem. Maj czworo
dzieci. Wszystkie urodziy si w wyniku cesarskiego ci cia.
W dziesi
lat po
Napisaa do niego
Zanim autor uda
odpowiedzi i umie

lubie swej pacjentki autor prowadzi wykady w stanie, w ktrym ona mieszka.
o wszystkich nowo ciach i zadzwonia z zaproszeniem na lunch nast pnego dnia.
si na to spotkanie, przygotowa trzy zestawy pyta . W jeden zestaw wpisa
ci go w zaklejonej kopercie. Dwa pozostae znalazy si w oddzielnych kopertach.

Celem tej procedury byo uzyskanie obiektywnej relacji pacjentki na temat jej do wiadcze
seksualnych oraz porwnanie uzyskanego materiau z przypuszczeniami Ericksona. Z jej odpowiedzi
wynikao, e trzy lub cztery razy w tygodniu doznawaa orgazmu w kontaktach z m em. Nauczya si
przemieszcza reakcje orgazmiczne z genitaliw na piersi, szyj i usta. Oto dokonany przez ni opis
dozna seksualnych, cytowany przez Ericksona (Haley, 1985, tom l, s. 26):
Moje orgazmy s doskonae. Doznaj mnstwa orgazmw w piersiach ka da brodawka ma orgazm
osobno. Moja tarczyca czuj to staje si bardzo ciepa i r owa z przekrwienia. Kiedy mam
orgazm, puchn mi lekko usta i patki uszu. Doznaj czego zdumiewaj cego mi dzy opatkami.
Koysz si w sposb mimowolny i nie kontrolowany, bo taka jestem podniecona.
Erickson ch tnie wykorzystywa ten przykad jako ilustracj zmian psychoneurologicznych, ktre s
mo liwe dzi ki hipnoterapii. Wiele sugeruje, e psychoneurofizjologiczn baz tego rodzaju reakcji na
hipnoz stanowi ukad neuropeptydowy. Hipoteza ta opiera si na wiedzy dotycz cej systemu
komunikacji mi dzy psychik a ciaem, ktrej ilustracj stanowi rysunek 7 i tabela 5. Oba te rda
sugeruj , e neuropeptydowe cz steczki przeka nikowe, ktre przeszy przez ukady autonomiczny,
hormonalny i odporno ciowy, mogy po redniczy w dziaaniu obejmuj cej wszystko swym zakresem,
pozornie bezsensownej wyliczanki Ericksona o ko ci stopy, ktra czy si z ko ci pi tow [...]
zewn trznych narz dach pciowych cz cych si z [...] jajnikami [...] nadnerczami [...] ukadem
chromochonnym [...] sutkami [...] przytarczycami [...] tarczyc [...] k bkiem t tnicy szyjnej [...]
przysadk [...] [i] gruczoami hormonalnymi zwi zanymi ze wszystkimi doznaniami seksualnymi".
Zbadanie, jakie systemy komunikacji psychosomatycznej naprawd
po rednicz
w takich
uzdrowicielskich reakcjach, b dzie wymagao wielkiej pomysowo ci ze strony badaczy
psychobiologw oraz hipnoterapeutw, tworz cych jedyne w swoim rodzaju zespoy.
Zarwno rozmieszczenie ukadu neuropeptydowego, jak i jego najwyra niej nieograniczona zdolno
do dokonywania transdukcji informacji mi dzy wszystkimi kanaami komunikowania si psychiki i ciaa,
mog si sta punktem wyj cia wielu nowych koncepcji hipnoterapii, opartych na opisanym powy ej
sposobie pracy Ericksona. Szczeglnie dotyczy to przypadkw takich, jak zaprezentowany przed

chwil , gdzie problemom yciowym towarzyszy brak nadziei i depresja. Ju wcze niej wspominaem,
e depresja mo e by sygnaem potrzeby wyamania si ze zdezaktualizowanych wzorcw adaptacji i
realizowania nowej to samo ci, ktra ju rozwija si w nas spontanicznie na poziomie nie wiadomym
(Rossi, 1972/1985). Cz sto okre lam ten proces mianem przemiany problemu w funkcj twrcz ".
Ukad neuropeptydowy jako mediator hipnoterapii
Opis komunikacji mi dzy psychik a ciaem za po rednictwem ukadu neuropeptydowego (szczeglnie
je li porwna siej z komunikacj poprzez centralny i obwodowy ukad nerwowy) wskazuje, e
neuropeptydy mog stanowi istotny czynnik tworz cy neuropsychofizjologiczn podstaw naszej
teorii hipnoterapii, ktr oparli my na poj ciu zapami tywania i uczenia si zale nego od stanu. Jest
to cakowicie nowa koncepcja uzdrawiania hipnoterapeutycznego, ktra nie moga powsta , zanim nie
wprowadzono, zupenie niedawno, poj cia ukadu neuropeptydowego. Dlatego wa nie zamierzam
krtko omwi pewne dane przemawiaj ce za tym pogl dem. Wymagaj one jednak dalszych
rzetelnych bada eksperymentalnych. Dane te zwi zane s z r nymi czynnikami (takimi jak:
rozmieszczenie, synchronizacja, jako
archaiczna, relacje
wiadome-nie wiadome oraz
plastyczno ), ktre jak si wydaje s wsplne dla ukadu neuropeptydowego i zjawiska hipnozy.
Powszechne rozmieszczenie przeka nikw neuropeptydowych oraz ich receptorw mo e wyja ni
wyst powanie idiosynkratycznych wzorcw dozna hipnotycznych, ktre s raczej konsekwencj
psychicznego obrazu ciaa ni efektem istnienia klasycznych kanaw CUN.
Tabela 5. Transdukcja informacji w komunikacji mi dzy psychik a ciaem
* Kolumna kana" zawiera niektre gwne cz steczki przeka nikowe ukadw: autonomicznego,
hormonalnego, odporno ciowego i neuropeptydowego.

!"

!
"# $ " %
(/
0123
, (
/% 0141
% (
/
0125
-6 $%
7%
%
0128
&'
$ 9
0183
$ -0135 - -01::
7
$
0155
-.
&'
$
- 0135
%$
$
6
- 0128
&
(-012;

$
$
%&

!
&% ( %
& (%
%
$ &

&
)
$ &$
&&
$ $
& * + &'
&

'
7 ! #
+ $
(
% *
,
& &
= 7>
(
% *
,
&
=
? 7>
$ &$
&&
% *
,
& &
=
6 @>
% *
, (
$
&=
?7 7>

&

& &
&

=6 7>

$
&

%*
,

&

%&
(
(
%

&

%&

$
&
*
,

=
?7>
=7>

$
$&
)

&

<,
(% $
&
)%
)
$ $
& *

& *%
&

=
A"
+>
=
66B>

!
"# $ " %
6 $%
7%
%
- 0128
9%
(
7 $ -01;:
9
0183
$ - 0135 - ? & 0182
B
@ % - 01:4
C % -013:

& $
$ &
%
$%
$
&
'
* D$
$
&% )$ - E
%
- 6 7&'
% ) &)
/
) -&
B%)
&%
*& (
&'
&)
&

'

!
"# $ " %
(&
0128
7
/% 0141
(
$
7%
%
012;0125
%
& ("
-014;
-E
%
-! $ 0145
$ % )- (
F0125
$
(

(
E (
(
%
&

&
%

(
!
"# $ " %
6 &
) *
(
% *
,
%
(&
0128
'
$ &$
&&
= $
&
>
- /
!
- 01::
&
(
&
&
$
9
'
- 0128
'
67
=
$
&$
>
(
$ -? %$
&
7% -01:8
&
)
=
*>
-$ * $ $
& * 7% 01:8
$
=
H
>
,
*
- %$
$
-C
-012I
&
*%
&
-*
, (- **
(- $ %&
&
0125
'
$ $
& *
+
= %
>
%
% '
-0125
'
=
$ >
E
& $ "
"= E
>
(
%
'

Neuropeptydy s przenoszone przez wszystkie pyny ciaa (krew, limf , pyn mzgowo-rdzeniowy itd.),
a tak e pomi dzy neuronami. Dlatego wa nie ukad neuropeptydowy nie zamyka si w tradycyjnych
obwodach neuronowych CUN. Obecnie mo na ju wyja ni odwieczn zagadk , ktr dla
hipnoterapeutw by fakt, e znieczulenie za pomoc metod psychosomatycznych lub hipnotycznych
nie przebiega zgodnie z klasycznymi szlakami neuronw CUN unerwiaj cych poszczeglne
dermatomy (segmentalne obszary skry). Mo liwe, e ukad neuropeptydowy po redniczy w reakcjach
hipnotycznych dzi ki psychicznemu obrazowi ciaa, a zachodzi to poprzez ukad limbicznopodwzgrzowy. Okazuje si , e wiele efektw psychosomatycznych, ktre w desperacki sposb
przypisywano po prostu wyobra ni i dlatego uznawano za nierealne", mo e mie biologiczne
podstawy.
Tabela 5 pokazuje, e ka da wa ciwa komrka czy te ukad komrek ciaa mo e odbiera informacje
z ukadu neuropeptydowego, je li tylko ma odpowiednie receptory. Poszczeglne kolumny tej tabeli
odpowiadaj klasycznemu, trjelementowemu paradygmatowi teorii informacji: nadajnik-kanaodbiornik.
Ustalenie, w jaki sposb dziaaj receptory, wymaga jednak jeszcze wielu bada . Stanowi one
niezwykle zmienny system, ktrego wzorce reagowania mog si zmienia , poniewa s funkcj
do wiadcze yciowych zakodowanych w postaci zale nych od stanu wspomnie , wynikw uczenia
si , wra e , spostrze e , nastrojw oraz aktywno ci psychicznej (Bloom, Lazerson i Hofstadter, 1985;
Cordes, 1985).
Innym aspektem dozna hipnotycznych, ktry mo na wyja ni za pomoc r nych modus operandi
CUN i ukadu neuropeptydowego, s relacje czasowe. Czas reakcji CUN jest bardzo krtki dla
wi kszo ci zachowa wynosi zaledwie uamek sekundy. Ukad neuropeptydowy potrzebuje kilku minut
lub nawet godzin, by zareagowa (Rosenblatt, 1983). Taka sama prawidowo
obowi zuje, je li
chodzi o pene doznawanie prze y hipnotycznych. Erickson (1952/1980) napisa, e w
przeciwie stwie do symulowanych efektw hipnozy, ktre z pomoc
wiadomie stosowanego
aktorstwa mog si pojawi natychmiast, wywoanie zmian psychoneurofizjologicznych wymaga
sporo czasu (zwykle 10-20 minut, ale bywa, e i kilku godzin).

Wielu do wiadczonych klinicystw wypowiadao si na temat wstecznej, archaicznej czy te atawi


stycznej natury reaktywno ci hipnotycznej (Gili i Brenman, 1959; Meares, 1982-1983; Shor, 1959).
Zajmuj cy si ewolucyjnymi pocz tkami ukadu neuropeptydowego Roth i jego koledzy (Roth i in.,
1985) przedstawili dowody na to, e jest on starszy od ukadw: centralnego, autonomicznego i
hormonalnego oraz e jest on sposobem komunikacji wyst puj cym u jednokomrkowcw, ro lin oraz
ni szych zwierz t. Ze wzgl du na to, e natura ma skonno
do utrwalania swych systemw
(Bockman i Kirby, 1985), mo emy zrozumie , dlaczego neuropeptydy tworz ukad bardziej rozlegy i
g bszy ni CUN.
Tak wi c powolny, lecz bardziej rozlegy, plastyczny i nie wiadomy sposb dziaania neuropeptydw w
komunikacji mi dzy psychik a ciaem lepiej pasuje do tego, co dzieje si w czasie hipnozy ni
szybsze, wyspecjalizowane i tworzone w wiadomy sposb procesy centralnego i peryferycznego
ukadu nerwowego. U ywaj c analogii komputerowej mo na powiedzie , e peryferyczne nerwy CUN
s przewodami twardo rozmieszczonymi" w z gry zaprogramowanych, ustalonych ukadach
bod cw i reakcji (tak jakby stanowiy one sprz t komputerowy Hardware). Ukad neuropeptydowy
jest z kolei podobny do oprogramowania software zawieraj cego plastyczne, atwo si zmieniaj ce
ukady informacji. Receptory i bardzo zindywidualizowane reakcje ukadu neuropeptydowego mog si
atwo zmienia , s one bowiem funkcj do wiadcze yciowych, wspomnie i rezultatw uczenia si .
Neuropeptydy s zatem nie dostrzegan wcze niej form transdukcji informacji mi dzy psychik a
ciaem; form , ktra mo e stanowi punkt wyj cia wielu reakcji hipnoterapeutycznych i
psychospoecznych, a tak e efektu placebo. Patrz c na to zagadnienie z szerszej perspektywy mo na
uzna , e ukad neuropeptydowy stanowi psychobiologiczn podstaw ludowych, szamani stycznych i
duchowych form uzdrawiania (maj one wiele cech wsplnych z uzdrawianiem za pomoc hipnozy),
ktre obecnie znowu staj si modne, tym razem pod szyldem medycyny holistycznej.

Wstecz / Spis Tre ci / Dalej


PODSUMOWANIE
Dokonany w tej ksi ce przegl d zagadnie zwi zanych z uzdrawianiem za po rednictwem psychiki
doprowadzi do wielu zaskakuj cych odkry , ktre zmieniy nasze pogl dy na temat funkcjonowania
czowieka. Podsumujemy niektre z nich.
1. Teoria informacji mo e stanowi struktur poj ciow , obejmuj c zjawiska psychiczne,
biologiczne i fizyczne oraz wyja niaj c uzdrawianie, rozwj osobowo ci, ewolucj ludzkiej
wiadomo ci czy wreszcie fascynuj c panoram praktyk kulturowych.
2. Transdukcja informacji zaczyna si stawa kluczowym poj ciem naszej psychobiologicznej teorii
komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawiania. Wszystkie podstawowe prawa biologii,
psychologii i antropologii kulturowej s po prostu sposobami opisywania r nych poziomw tej
transdukcji.
3. Dynamik transdukcji informacji u czowieka mo na wytumaczy za pomoc najoglniejszej klasy
zjawisk psychobiologicznych, ktr stanowi zapami tywanie, uczenie si i zachowania zale ne od
stanu. Warunkowanie klasyczne, instrumentalne i psychodynamik procesu psychoanalizy mo na w
sensowny sposb ujmowa jako szczeglne przypadki zapami tywania, uczenia si i zachowa
zale nych od stanu.
4. Nie istnieje adna tajemnicza przepa mi dzy psychik a ciaem. Procesy wi
ce si z zale nym
od stanu zapami tywaniem, uczeniem si i zachowaniami, zakodowane w ukadzie limbicznopodwzgrzowym i innych, blisko z nim zwi zanych, s gwnymi przetwornikami informacji, ktre
jednocze nie likwiduj kartezja sk dychotomi psychiki i ciaa.
5. Klasyczne symptomy psychosomatyczne oraz prawdopodobnie problemy psychosomatyczne
powstaj w wyniku uczenia si przez do wiadczenie a konkretnie przez zale ne od stanu uczenie
si wzorcw reakcji skadaj cych si na oglny zesp przystosowania. Trwae problemy
psychosomatyczne s przejawami tych wa nie, zwi zanych ze stanem wzorcw uczenia si ,
zakodowanych w obr bie limbiczno-podwzgrzowego filtru, ktry moduluje komunikacj mi dzy
psychik a ciaem.
6. Filtr limbiczno-podwzgrzowy koordynuje wszystkie gwne kanay wzajemnej regulacji psychiki i
ciaa poprzez ukady: autonomiczny, hormonalny, odporno ciowy i neuropeptydowy. Cz steczki
przeka nikowe (neurotransmitery, hormony, immunotransmitery itd.), przepywaj ce tymi kanaami,

s strukturalnymi mediatorami informacyjnymi w komunikacji mi dzy psychik a ciaem i transformacji.


7. Prowadzone obecnie badania umo liwiaj wyja nienie, w jaki sposb cz steczki przeka nikowe
po rednicz w po czeniu psychiki z genem, co jest podstaw wi kszo ci procesw uzdrawiania,
dokonywanego za pomoc hipnoterapii, efektu placebo oraz tradycyjnych praktyk medycyny mitycznopoetyckiej i holistycznej.
8. Nowe metody uzdrawiania i hipnoterapii mo na interpretowa jako procesy dochodzenia do
zale nych od stanu wspomnie , wynikw uczenia si i zachowa , ktre koduj problem,
wykorzystania ich, a nast pnie zmiany ich struktury w celu osi gni cia bardziej zintegrowanej
adaptacji i rozwoju.
9. Ultradobowa reakcja uzdrowicielska to nowa metoda uzdrawiania, ktrej atwo jest si nauczy .
Polega ona na zwi kszaniu wasnej wra liwo ci na naturalne, 90-minutowe rytmy psychobiologiczne.
10. W nowych koncepcjach hipnoterapii podkre la si rol naturalnego, psychobiologicznego
procesu transdukcji informacji oraz zale nych od stanu zachowa , uczenia si i zapami tywania.
Celem tego jest dotarcie do wewn trznych zasobw pacjenta i wspomaganie ich wykorzystania w
rozwi zywaniu problemw. Koncepcje te s wi c zaprzeczeniem stosowanych wcze niej metod
hipnotycznych, w ktrych opierano si na autorytatywnych sugestiach, komunikowania pod wpywem,
ukrytym warunkowaniu i programowaniu.
Zaprezentowana w tej ksi ce psychologia komunikacji mi dzy psychik a ciaem oraz uzdrawiania
wprowadza pewien maj cy solidne podstawy paradygmat informacyjny. W jego ramach mo na
zintegrowa wszystkie obowi zuj ce poprzednio koncepcje choroby i terapii, a tak e dokona ich
uzupenienia. Wi kszo zawartego tu materiau jest na tyle nowa, e mo na go przedstawi jedynie w
sposb sprawiaj cy wra enie intuicyjnego i wizjonerskiego. Materia ten ma jednak rzeteln
dokumentacj naukow . Sztuka i naukowa koncepcja zamiany symptomu w sygna, a problemu w
funkcj twrcz stanowi dopiero pocz tek. Zagadnienia te b d wymagay oddania i wysiku ze
strony ka dego z nas dopty, dopki stopniowo nie wyodr bnimy tego, co oka e si warto ciowe i co
wyznaczy kierunek naszym przyszym badaniom, teoriom i praktyce klinicznej.

BIBLIOGRAFIA
Achterberg J. (1985) Imagery and healing. Boston, Shambala.
Achterberg J., Lawlis G. (1980) Bridges of the mind/body. Champaign, Illinois, Institute for Personality
and Ability Testing
Achterberg J., Lawlis G. (1984) Imagery and disease. Champaign, Illinois, Institute for Personality and
Ability Testing.
Ader R. (red.) (1981) Psychoneuroimmunology. New York, Academic Press.
Ader R. (1983) Behavioral condotioning and the immune system, [w:] L. Temoshok,
C. Van Dyke, L. Zegans (red.), Neural modulation of immunity, New York, Raven Press, s. 55-69.
Alexander F. (1939/1984) Psychological aspects of medicine. Po raz pierwszy opublikowano w:
Psychosomatic Medicine" 1 (1). Przedruk w 1984 r. w: Advances", 1 (2), s. 53-60.
Alexander F. (1950) Psychosomatic medicine. New York, Norton.
Alexander F., Trench T. (1948) Studies in psychosomatic medicine: An approach to the cause and
treatment of vegetative disturbances. New York, Roland Press.
Amkraut A., Solomon G. (1975) From the symbolic stimulus to the pathophysiologic response:
Immune mechanisms. International Journal of Psychiatry in Medicine", 5, s. 541-563.
Anokhin P. (1949) Problems in higher nervous activity. Moscow, Izd. Akad. Med. Nauk SSSR.
Anokhin P. (1955) New data on the afferent apparatus of the conditioned reflex. Vop. Psikhol.", No. 6.
Araoz D. (1982) Hypnosis and sex therapy. New York, Brunner/Mazel.
Araoz D. (1985) The new hypnosis. New York, Brunner/Mazel.
Arya U. (1979) Meditation and the art of dying. Honesdale, PA, Himalayan International Institute.

Bakan P. (1980) Hypnotizability, laterality of eye movements, and functional brain asymetry.
Perceptual and Motor Skills", 28, s. 927-932.
Bakan P. (1980) Imagery, raw and cooked: A hemispheric recipe, [w:] J. Shorr, G. Sobel, P. Robin, J.
Connella (red.), Imagery. New York, Plenum, s. 35-53.
Bandura A. (1985) Catecholamine secretion as a function of perceived coping self-efficacy. .Journal of
Counseling and Clinical Psychology", 58 (3), s. 406-414.
Banks W. (1985) Hypnotic suggestion for the control of bleeding in the angiograghy suite. Ericksonian
Monographs", 1, s. 76-88.
Barabasz A., McGeorge C. (1978) Biofeedback, mediated biofeedback and hypnosis in peripheral
vasodilation training. The American Journal of Clinical Hypnosis", 21 (1), s. 28-37.
Barber T.X. (1972) Suggested (..hypnotic") behavior: The trance paradigm versus an alternate
paradigm, [w:] E. Fromm, R. Shor (red.), Hypnosis: Research development and perspectives. New
York, Aldine-Atherton.
Barber T.X. (1978) Hypnosis, suggestions and psychosomatic phenomena: A new look from the
standpoint of recent experimental studies. American Journal of Clinical Hypnosis", 21 (1), s. 13-27.
Barber T.X. (1984) Changing unchangeable bodily processes by (hypnotic) suggestions: A new look at
hypnosis, cognitions, imagining, and the mind-body problem. Advances", 1 (2), s. 7-40.
Barber T.X., Meyer D. (1977) Evaluation of the efficacy and neuronal mechanism of a hypnotic
analgesia procedure in experimental and clinical dental pain. Pain",4, s. 41-48.
Barnett E. (1984) The role of prenatal trauma in the development of the negative birth experience.
Referat przedstawiony podczas Dorocznego Spotkania Amerykartskiego Towarzystwa Hipnozy
Klinicznej w San Francisco.
Beecher H. (1959) Measurement of subjective responses: Quantitative effect of drugs. New York,
Oxford University Press.
Bennett H. (1985) Behavioral anesthesia. Advances", 2 (4), s. 11-21.
Benson H. (1975) The relaxation response. New York, Avon.
Benson H. (1983a) The relaxation response and norepinephrine: A new study illuminates
mechanisms. Integrative Psychiatry", 1, s. 15-18.
Benson H. (1983b) The relaxation response: Its subjective and objective historical precedents and
physiology. Trends in Neuroscience", July, s. 281-284.
Bernheim H. (1886/1957) Suggestive therapeutives: A treatise on the nature and uses of hypnotism.
Westport, Conn., Associated Booksellers. Po raz pierwszy wydane przez Putnama.
Besedovsky H., del Rey A., Sorkin E. (1985) Immunological-Neuroendocrine feedback circuits, [w:] R.
Guillemin, M. Cohn, T. Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s.
165-177.
Black S. (1963) Inhibition of immediate type hypersentivity response by direct suggestion under
hypnosis. British Medical Journal", April 6, s. 925-929.
Black S. (1969) Mind and body. London, William Kimber.
Black S., Edholm R., Fox R., Kidd D. (1963) The effect of suggestions under hypnosis on the
peripheral circulation in man. Clinical Science", 25, s. 223-230.
Black S., Friedman M. (1965) Adrenal function and the inhibition of allergic responses under hypnosis.
British Medical Journal", 1, s. 562-567.
Black S., Humphrey J., Niven J., (1963) Inhibition of Mantoux reaction by direct suggestion under
hypnosis. British Medical Journal", June 22, s. 1649-1652.
Blalock E., Harbour-McMenamin D., Smith E. (1985) Peptide hormones shaped by the neuroendocrine
and immunohgic systems. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 858s-861s.
Blankstein J., Reyes F., Winter J., Faiman C. (1981) Endorphins and the regulation of the human
menstrual cycle. Clinical Endocrinology", 14 (3), s. 287-294.
Bloom F. (1985) Neuropeptides and other mediators in the central nervous system. The Journal of

Immunology", 135 (2), s. 743s-745s.


Bloom F., Lazerson A., Hofstadter L. (1985) Brain, mind and behavior. New York, W.H. Freeman.
Blum G. (1967) Experimental observations on the contextual nature of hypnosis. International Journal
of Clinical and Experimental Hypnosis", 15 (4), s. 160-171.
Blum G. (1972) Hypnotic programming techniques in psychological experiments, [w:] E. Fromm, R.
Shor (red.), Hypnosis: Research developments and perspectives. Chicago, Aldine-Atherton, s. 359385.
Bockman D., Kirby M. (1985) Neural crest interactions in the development of the immune system. The
Journal of Immunology", 135 (2), s. 766s-768s.
Bower G. (1981) Mood and memory. American Psychologist", 36 (2), s. 129-148.
Bowers K. (1977) Hypnosis: An informational approach. Annuals of the New York Academy of
Sciences", 296, s. 222-237.
Bowers K., Kelly P. (1979) Stress, disease, psychotherapy and hypnosis. Journal of Abnormal
Psychology", 88 (5), s. 490-505.
Braid J. (1855) The physiology of fascination of the critics criticized. Manchester, England, Grant and
Company.
Brassfield P. (1980) A discriminative study of the dissociative states of a multiple personality. Praca
doktorska, United States International University.
Brassfield P. (1983) Unfolding patterns of the multiple personality through hypnosis. The American
Journal of Clinical Hypnosis", 26 (2), s. 146-152.
Braun B. (1983a) Neurophysiologic changes in multiple personality due to integration: A preliminary
report. The American Journal of Clinical Hypnosis", 26 (2), s. 84-92.
Braun B. (1983b) Psychophysiological phenomena in multiple personality. The American Journal of
Clinical Hypnosis", 26 (2), s. 124-137.
Brown F., Graeber R. (red.) (1982) Rhythmic aspects of behavior. Hillsdale, New Jersey, Lawrence
Erlbaum Associates.
Bulloch K. (1985) Neuroanatomy of lymphoid tissue: A rewiew.[w.] R. Guillemin, M. Cohn, T.
Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 111-141.
Cannon W. (1932) The wisdom of the body. New York, W. W. Norton and Co.
Cannon W. (1942) Voodoo death. American Anthropologist", 44 (2), s. 169-181.
Cannon W. (1953) Bodily changes in pain, hunger, fear and rage (wyd. 2). Boston, Charles T.
Branford Co.
Cannon W. (1957) Voodoo" death. Psychosomatic Medicine", 19 (3), s. 182-190.
Cannon W. (1963) The wisdom of the body (wyd. 2). New York, W. W. Norton.
Cheek D. (1957) Effectiveness of incentive in clinical hypnosis. Obstetrics and Gynecology, 9 (6), s.
720-724.
Cheek D. (1959) Unconscious perception of meaningful sounds during surgical anesthesia as
revealed under hypnosis. The American Journal of Clinical Hypnosis", 1, s. 101-113.
Cheek D. (1960) Removal of subconscious resistance to hypnosis using ideomotor questioning
techniques. The American Journal of Clinical Hypnosis" 3 (2) s 103-107.
Cheek D. (1962a) Ideomotor questioning for investigation of subconscious pain and target organ
vulnerability. The American Journal of Clinical Hypnosis" 5 (1) s 30-41.
Cheek D. (1962b) Importance of recognizing that surgical patients behave as though hypnotized. The
American Journal of Clinical Hypnosis", 4, s. 227-238.
Cheek D. (1965) Some newer understandings of dreams in relation to threatened abortion and
premature labor. Pacific Medical and Surgical", Nov-Dec, s. 379-384.
Cheek D. (1969) Communication with the critically ill. The American Journal of Clinical Hypnosis", 12
(2), s. 75-85.
Cheek D. (1975) Maladjustment patterns apparently related to imprinting at birth. The American

Journal of Clinical Hypnosis", 18 (2), s. 75-82.


Cheek D. (1976) Short-term hypnotherapy for fragility using exploration of early life attitudes. The
American Journal of Clinical Hypnosis", 19 (1), s. 20-27.
Cheek D. (1978) Were you originally left-handed? Swedish Journal of Hypnosis", s. 17-25.
Cheek D. (1981) Awereness of meaningful sounds under general anesthesia: Considerations and a
review of the literature, 1959-1979. Theoretical and Clinical Aspects of Clinical Hypnosis".
Sympozjum Specjalistow, Miami, Florida.
Cheek D., LeCron L. (1968) Clinical hypnotherapy, New York, Grune and Stratton.
Chiba Y., Chiba K., Halberg F., Cutkomp L. (1977) Longitudinal evaluation of arcadian rhythm
characteristics and their circaseptan modulation in an apparently normal couple, [w:] J. McGovern, M.
Smolensky, A. Reinberg (red.), Chronobiology in allergy and immunology. Springfield, Illinois, Thomas,
s. 17-35.
Cohn M. (1985) What are the must" elements of immune responsiveness? [w:] R. Guillemin, M. Cohn,
T. Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 3-25
Conn L., Mott T. (1984) Plethysmographic demonstration of rapid vasodilation by direct suggestion: A
case ofRaynaud's disease treated by hypnosis. The American Journal of Clinical Hypnosis", 26 (3), s.
166-170.
Cordes C. (1985) Neuropeptides: Chemical cruise steers emotions. APA Monitor", 16 (9), s. 18.
Cousins N. (1979) Anatomy of an illness as perceived by the patient. New York, Norton.
Cousins N. (1983) The healing heart. New York, Norton.
Crasilneck H. (1982) A follow-up study in the use of hypnotherapy in the treatment of psychogenic
impotency. The American Journal of Clinical Hypnosis", 25 (1), s. 52-61.
Crasilneck H., Hall J. (1959) Physiological changes associated with hypnosis: A review of the literature
since 1948. International Journal of Clinical and Experimantal Hypnosis", 7 (1), s. 9-50.
Crasilneck H., Hall J. (1985) Clinical hypnosis. New York, Grune and Stratton.
Dalton K. (1971) Prospective study into puerperal depression. British Journal of Psychiatry", 118, s.
689-692.
Davis J. (1984) Endorphins. New York, Dial Press.
Day M. (1964) An eye-movement phenomenon related to attention, thought and anxiety. "Perceptual
and Motor Skills", 19, s. 443-446.
Delbruck M. (1970) A physicist's renewed look at biology: Twenty years later. Science", 168, s. 13121314.
Delgado J. (1969) Physical control of the mind. New York, Harper and Row.
Delgado J., Roberts W., Miller N. (1954) Learning motivated by electrical stimulation of the brain.
American Journal of Physiology", 179, s. 587.
Delhounge F., Hansen K. (1927) Die suggestive beeinflussbarkeit der Magen- und Pankreassekretion
in der hypnose. Dtsch. Arch. Klin. Med.", 157, s. 20.
Dement W. (1965) An essay on dreams: The role of physiology in understanding their nature, [w:] New
directions in psychology II. New York, Holt, Rinehart and Winston
Dement W. (1972) Some must watch while some must sleep. San Francisco, Freeman.
Dement W., Kleitman N. (1957) Cyclic variations in EEC readings during sleep and their relation to eye
movements, body motility, and dreaming. Electroencephalography and Clinical Neurophysiology", 9,
s. 673-690.
DePiano F., Salzberg H. (1979) Clinical applications of hypnosis to three psychosomatic disorders.
Psychological Bulletin", 86, s. 1223-1235.
Dohrenwend B., Dohrenwend B. (red.) (1974) Stressful life events: Their nature and effects. New
York, Wiley.
Domangue B., Margolis C, Lieberman D., Kaji H. (1985) Biochemical correlates of hypnoanalgesia in
arthritic pain patients. Journal of Clinical Psychiatry", 46, s. 235-238.

Dunbar F. (1954) Emotions and bodily changes. New York, Columbia University Press.
Dunlap D., Henderson T., Inch R. (1952) Survey of 17,301 prescriptions of Form Ec 10. British
Medical Journal", 1, s. 292-295.
Edelson R., Fink J. (1985) The immunological function of skin. Scientific American", June, s. 46-53.
Ellenberg H. (1970) The discovery of the unconscious. New York, Basic Books.
Engel G. (1968) A life setting conducive to illness: The giving-up-given-up complex. "Annals of Internal
Medicine", 69 (2), s. 292-300.
Engel G. (1971) Sudden and rapid death during psychological stress: Folklore or folkwisdom? Annals
of Internal Medicine", 74, s. 771-782.
Erickson M. (1932/1980) Possible detrimental effects of experimental hypnosis, [w:] E. Rossi (red.),
The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion.
New York, Irvington, s. 493-497.
Erickson M. (1937/1980) Development of apparent unconsciousness during hypnotic reliving of a
traumatic experience, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. Ill:
Hypnotic investigation of psychodynamic process. New York, Irvington, s. 45-52.
Erickson M. (1939/1980) Experimental demonstration of psychopathology of everyday life, [w:] E.
Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. Ill: Hypnotic investigation of
psychodynamic process. New York, Irvington, s. 190-202.
Erickson M. (1943a/1980) Experimentally elicited salivary and related responses to hypnotic visual
hallucinations confirmed by personality reactions, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton
H. Erickson on hypnosis. U: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical process.
New York, Irvington, s. 175-178.
Erickson M. (1943b/1980) Hypnotic investigation of psychosomatic phenomena: A controlled
experimental use of hypnotic regression in the therapy of an acquired food intolerance, [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis, II: Hypnotic alteration of sensory,
perceptual and psychophysical processes. New York, Irvington, s. 169-174.
Erickson M. (1943c/1980) Hypnotic investigation of psychosomatic phenomena: Psychosomatic
interrelationships studied by experimental hypnosis, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton
H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical processes.
New York, Irvington, s. 145-156.
Erickson M. (1943d/1980) Investigation of psychosomatic phenomena: The development of
aphasialike reactions from hypnotically induced amnesia, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of
Milton H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical
processes. New York, Irvington, s. 157-168.
Erickson M. (1948/1980) Hypnotic psychotherapy, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton
H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New York, Irvington, s. 35-48.
Erickson M. (1952/1980) Deep hypnosis and its induction, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of
Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 139167.
Erickson M. (1954/1980) Pseudo-orientation in time as a hypnotherapeutic procedure. [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New
York, Irvington, s. 397-423.
Erickson M. (1960a/1980) Breast development possibly influenced by hypnosis: Two instances and
the psychotherapeutic results, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on
hypnosis. II: Hypnotic investigation of sensory, perceptual and psychophysical processes. New York,
Irvington, s. 203-206.
Erickson M. (1960b/1980) Psychogenic alteration of menstrual functioning: Three instances, [w:] E.
Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic investigation of
sensory, perceptual and psychophysical processes. New York, Irvington, s. 207-212.
Erickson M. (1961/1980) Historical note on the hand levitation and other ideomotor techniques, [w:] E.
Rossi (red), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and
suggestion. New York, Irvington, s. 135-138.

Erickson M. (1963/1980) Hypnotically oriented psychotherapy in organic brain damage, [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New
York, Irvington, s. 283-311.
Erickson M. (1964/1980) The surprise" and my-friend-John" techniques of hypnosis: Minimal cues
and naturel field experimentation, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on
hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 340-359.
Erickson M. (1967/1980) Further experimental investigation of hypnosis: Hypnotic and nonhypnotic
realities, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of
hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 18-82.
Erickson M. (1977/1980) Control of physiological Junctions by hypnosis, [w:] E. Rossi(red.), The
collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and
psychophysical processes. New York, Irvington, s. 179-191.
Erickson M. (1980a) Provocation as a means of motivating recovery from a cerebrovascular accident,
[w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative
hypnotherapy. New York, Irvington, s. 321-327.
Erickson M. (1980b) The collected works of Milton H. Erickson on hypnosis, 4 Volumes. Pod redakcj
Ernesta L. Rossiego. New York, Irvington.
Erickson M. (1980c) The hypnotic alteration of blood flow: An experiment comparing waking and
hypnotic responsiveness, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis.
II: Hypnotic alteration of sensory, perceptual and psychophysical processes. New York, Irvington, s.
192-195.
Erickson M. (1985) Memory and hallucination, Part I: The utilization approach to hypnotic suggestion.
Wydanie z komentarzami Ernesta Rossiego. Erickson Monographs, 1, s. 1-21.
Erickson M., Rossi E. (1974/1980) Varietes of hypnotic amnesia, [w:] E. Rossi (red.), The collected
papers of Milton H. Erickson on hypnosis. Ill: Hypnotic investigation of psychodynamic processes. New
York, Irvington, s. 71-90.
Erickson M., Rossi E. (1976/1980) Two-level communication and the microdynamics of trance and
suggestion, [w:] E. Rossi (red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature
of hypnosis and suggestion. New York, Irvington, s. 430-451.
Erickson M., Rossi. (1979) Hypnotherapy: An exploratory casebook. New York, Irvington.
Erickson M., Rossi E. (1980) The indirect forms of suggestion, [w:] E. Rossi (red.), The collected
papers of Milton H. Erickson on hypnosis. I: The nature of hypnosis and suggestion. New York,
Irvington, s. 452-477.
Erickson M., Rossi E. (1981) Experiencing hypnosis: Therapeutic approaches to altered states. New
York, Irvington.
Erickson M., Rossi E. (1976) Hypnotic realities. New York, Irvington.
Evans F. (1977) The placebo control of pain: A paragigmfor investigating non-specific effects in
psychotherapy, [w:] J. Brady, J. Mendels, W Reiger, M. Orne (red.), Psychiatry: Areas of promise and
advancement. New York, Spectrum, s. 215-228.
Evans F. (1981) The placebo response in pain control. Psychopharmacology Bulletin", 17, s. 72-76.
Evans F. (1985) Expectancy, therapeutic instructions, and the placebo response, [w:] L. White, B.
Tursky, G. Schwartz (red.), Placebo: Theory, research, and mecha-mism. New York, Guilford Press, s.
215-228.
Felton D., Felton S., Carlson S., Olschowka J., Livnat S. (1985) Noradrenergic and peptidergic
innervation of lymphoid tissue. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 755s-765s.
Finkelstein S., Greenleaf H. (1982-83) Cancer prevention: A three year pilot study. The American
Journal of Clinical Hypnosis", 25 (2-3), s. 177-187.
Fischer R. (1971a) Arousal-statebound recall of experience. Diseases of the Nervous System", 32,
s.373-382.
Fischer R. (1971b) The flashback": Arousal-statebound recall of experience. Journa of Psychedelic
Drugs", 3, s. 31-39.

Fischer R. (1971c) A cartography of ecstatic and meditative states. Science", 174 s 897-904.
Frankel F. (1985) Personal communication (przedstawione tez przez P. Bagne [w:] "Omni", April 1985,
s. 122).
Freud S. (1956) Collected papers. Pod red. E. Jonesa. New York, Basics.
Frick D. (1976) Immediate hypersensitivity. [w:] H. Fudenberg (red.), Basic and clinical immunology.
Los Altos, Calif., Lange Medical Publications, s. 204-224.
Friedman S. (1972) On the presence of a variant form of instinctual regression: Oral drive cycles in
obesity-bulimia. Psychoanalytic Quarterly", 41, s. 364-383.
Friedman S. (1978) A psychophysiological model for the chemotherapy of psychosomatic illness. The
Journal of Nervous and Mental Diseases"; 166, s. 110-116.
Friedman S., Kantor I., Sobel S., Miller R. (1978) On the treatment of neurodermatitis with a
monoamine oxidase inhibition. The Journal of Nervous and Mental Diseases", 166, s. 117-125.
Fromm E., Shor R. (red.) (1979) Hypnosis: Research development and perspectives(wyd. 2). Chicago,
Aldine-Atherton.
Gage D. (1983) Mood state-dependent memory and the lateralization of emotion. Praca doktorska,
Catholic University of America.
Ganong W. (1985) Review of medical physiology (wyd. 12). Los Altos, Calif., Lange Medical
Publications.
Gazzaniga M. (1967) The split brain in man: Scientific American", 217, s. 24-29.
Gazzaniga M. (1985) The social brain: Discovering the networks of the mind. New York, Basic Books.
Gendlin E. (1978) Focusing. New York, Everest House.
Gentry W. (red.) (1984) Handbook of behavioral medicine. New York, Guilford Press.
Gershon M., Payette R., Rothman T. (1985) Microenvironmental factors in phenotypic expression by
enteric neurons: Parallels to lymphocytes, [w:] R. Guillemin, M. Cohn, T. Melnechuk (red.), Neural
modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 221-252.
Ghanta V., Hiramoto R., Solvason H., Spector N. (1985) Neural and environmental influences on
neoplasia and conditioning of NK activity. .Journal of Immunology", 135 (2), s. 848s-852s.
Gill M., Brenman M. (1959) Hypnosis and related states. New York, International Universities Press.
Gilligan S., Bower G. (1984) Cognitive consequences of emotional arousal, [w:] C. Izard, J. Kagan, R.
Zajonc (red.), Emotions, cognitions and behavior. New York, Cambridge Press.
Gold P. (1984) Memory modulation: Neurobiological contexts, [w:] G. Lynch, J. McGa-ugh, N.
Weinberger (red.), Neurobiology of learning and memory. New York, Guilford Press, s. 374-382.
Goldstein A., Hilgard E. (1975) Lack of influence of the morphine antagonist naloxone on hypnotic
analgesia, proceedings of the National Academy of Science U.S.A.", 72, s. 2041-2043.
Goldstein L., Stoltzfus N., Gardocki J. (1972) Changes in interhemispheric amplitude relationships in
EEC during sleep. Physiology and Behavior", 8, s. 811-815.
Gorczynski R., Macrae S., Kennedy M. (1982) Conditioned immune response associated with
allogenic skin grafts in mice. Journal of Immunology", 129, s. 704-709.
Gordon H., Frooman B., Lavie P. (1982) Shift in cognitive asymmetries between wakings from REM
and NREM sleep. Neuropsychologica", 20, s. 99-103.
Gorton B. (1957) The physiology of hypnosis, I. Journal of the American Society of Psychosomatic
Dentistry", 4 (3), s. 86-103.
Gorton B. (1958) The physiology of hypnosis: Vasomotor activity in hypnosis. .Journal of the American
Society of Psychosomatic Dentistry", 5 (1), s. 20-28.
Graham K., Pernicano K. (1976) Laterality, hypnosis and the autokinetic effect. Referat przedstawiony
podczas spotkania Amerykanskiego Towarzystwa Psychologicznego, Waszyngton D.C.
Greenberg R. (1973) Anti-expectation techniques in psychotherapy: The power of negative thinking.
Psychotherapy: Theory, Research and Practice", 10, s. 145-148.

Groer M., Shekleton M., Kant K. (1979) Basicpathophysiology. St. Louis, C.V. Mosby Company.
Gruen W. (1972) A successful application of systematic self-relaxation and self-suggestions about
postoperative reactions in a case of cardiac surgery, international Journal of Clinical and Experimantal
Hypnosis", 20, s. 141-151.
Guillemin R. (1978) Peptides in the brain: The new endocrinology of the neuron "Science", 202, s.
390-402.
Gur R., Gur R. (1974) Handedness, sex, eyedness, and moderating variables in relation to hypnotic
susceptibility and functional brain symmetry. Journal of Abnormal Psychology", 83, s. 635-643.
Guyon A. (1981) Textbook of medical physiology. New York, Saunders.
Hahn R. (1985) A sociocultural model of illness and health, [w:] L. White, B. Tursky (red.), Placebo:
Theory, research, and mechanisms. New York, Guilford Press, s. 167-195.
Haley J. (1963) Strategies of psychotherapy. New York, Grune and Stratton.
Haley J. (1985) Conversations with Milton H. Erickson. (3 Vols.). New York, Triangle Press.
Hall H. (1982-83) Hypnosis and the immune system: A review with implications for cancer and the
psychology of healing. The American Journal of Clinical Hypnosis, 25 (2-3), s. 92-103.
Hall N., Goldstein A. (1985) Neurotransmitters and host defense, [w:] R. Guillemin, M. Cohn, T.
Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 143-156.
Hall N., McGillis J., Spangelo B., Goldstein A. (1985) Evidence that thymosins and other biologic
response modifiers can function as neuroactive immunotransmitters. The Journal of Immunology",
135 (2), s. 806s-811s.
Harding E. (1955) Woman's mysteries ancient and modem. New York, Pantheon. Harris G. (1948)
Neural control of the pituitary gland. Physiological Review", 28, s. 139-179.
Hawkins R., Kandel E. (1984) Steps toward a cell-biological alphabet for elementary forms of learning
[w:] G. Lynch, J. McGaugh, N. Weinberger (red.), Neurobiology of learning and memory. New York,
Guilford Press, s. 385-404.
Hebb D. (1949) The organization of behavior. A neuropsychological theory. New York Wiley.
Hebb D. (1963) The semi-autonomous process, its nature and nurture. American Psychologist", 18, s.
16-27.
Henry J. (1982) Circulating opioids: Possible physiological roles in central nervous function.
Neuroscience and Biobehavioral Reviews", 6, s. 229-245.
Hilgard E. (1977) Divided consciousness: Multiple controls in human thought and action. New York,
Wiley.
Hilgard E. (1984) Recenzja The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis "The International
Journal of Clinical and Experimental Hypnosis", 32 (2), s. 257-265.
Hilgard E., Higard J. (1975) Hypnosis in the relief of pain. Los Altos, Calif., Kaufman.
Hilgard E., Marquis D. (1968) Procesy warunkowania i uczenia si?. Thim. J. Radzicki, Warszawa,
PWN.
Hillman J. (1983) Healing fiction. Barrytown, New York, Hill Press.
Hokama Y., Nakamura R. (1982) Immunology and immunopathology. Boston, Little, Brown and Co.
Holroyd K., Lazarus R. (1982) Stress, coping and somatic adaptation, [w:] L. Goldberger, S. Breznitz
(red.), Handbook of stress. New York, Free press, s. 21-35.
Hopkins J., Marcus M., Campbell S. (1984) Postpartum depression: A critical review psychological
Bulletin", 95 (3), s. 498-515.
Hudgins C. (1933) Conditioning and voluntary control of pupillary light reflex. Journal of General
Psychology", 8, s. 3.
Hull C. (1933) Hypnosis and suggestibility: An experimental approach. New York, Appleton-Century.
Ikemi Y., Nakagawa S. (1962) A psychosomatic study of contagious dermatitis. Kyushu Journal of
Medical Science", 13, s. 335-350.
Ingham S. (1938) Some neurologic aspects of psychiatry. Journal of American Medical Association",

111, s. 665.
Izquierdo I. (1984) Endogenous state-dependency: Memory depends on the relation between the
neurohumoral and hormonal states present after training at the time of testing, [w:] G. Lynch, J.
McGaugh, N. Weinberg (red.), Neurobiology of learning and memory. New York, Guilford Press, s. 6577.
Jacobson A., Hackett T., Surman O., Silverberg E. (1973) Raynaud's phenomenon: Treatment with
hypnotic and operant technique. .Journal of the American Medical Association", 225, s. 739-740.
Janet P. (1889) L'Automatisme psychologique. Paris, Felix Alcan.
Janet P. (1907) The major symptoms of hysteria. New York, Macmillan.
Johnson R., Barber T. (1978) Hypnosis, suggestion, and warts: An experimental investigation
implicating the importance of believed-in efficacy". The American Journal of Clinical Hypnosis", 20, s.
165-174.
Jouvet M. (1973) Telencephalic and rhonbencephalic sleep in the cat. [w:] W. Webb (red.), Sleep: An
active process. Glenview, 111., Scott Foresman and Co, s. 12-32.
Jouvet M. (1975) The function of dreaming: A neurophysiologist's point of view, [w:] M. Gazzaniga, C.
Blakemore (red.), The handbook of psychobiology. New York, Academic Press.
Jung C. (1910) Jb. Psychoanal. Psychopath. Forschgg.", 11 (1), s. 363.
Jung C. (1929/1984) Dream analysis. Pod red. Williama McGuire. Bollinger Series XCIX. New Jersey,
Princeton University Press.
Jung C. (1950) The symbolic life. Vol. XVIII. The collected works of Carl G. Jung. Thim. R.F.C. Hull.
Bolinger Series XX. Princeton, New Jersey, Princeton University Press.
Jung C. (1960) The structure and dynamics of the psyche. XXX Vol. III. The collected works of Carl G.
Jung. Tum. R.F.C. Hull. Bolinger Series XX. Princeton, New Jersey, Princeton University Press.
Jung C. (1976) The vision seminars. Book 1, Part 7. Zurich, Switzerland, Spring Publications.
Kandel E., Schwartz G. (1985) Principles of neural science (wyd. 2). New York, Elsevier Press.
Kaneko Z. Takahashi N. (1963) Psychometric studies on chronic urticaria. Folia Psychiatrica et
Neurologica Japonica", 17, s. 16-24.
Kimble D. (1965) Learning, remembering and forgetting. Vol. I. The anatomy of learning. Palo Alto,
CA, Science and Behavior Books.
Kissilef H., Pi-Sunyer F. i in. (1981) C-terminal octapeptide of cholecystokinin decreases food intake in
man. The American Journal of Clinical Nutrition", 34, s. 154-160.
Klein R., Armitage R. (1979) Rhytms in human performance: One-and-a-half-hour oscillations in
cognitive style. Science", 204, s. 1326-1328.
Kleitman N. (1963) Sleep and wakefulness (wyd. 2). Chicago, Uniwersyty of Chicago Press.
Klopfer B. (1957) Psychological variables in human cancer. .Journal of Projective Techniques", 21, s.
331-340.
Kreinheder A. (1979) The call to individuation. Psychological Perspectives", 10 (1), s. 58-65.
Kripke D. (1982) Ultradian rhythms in behavior and physiology, [w:] F. Brown, R. Graeber (red.),
Rhythmic aspects of behavior. Hillsdale, New Jersey, Erlbaum and Associates, s. 313-344.
Kroger W., Fezler W. (1976) Hypnosis and behavior modification: Imagery conditioning. Philadelphia,
Pa., Lippencott.
LaBerge S. (1985) Lucid dreaming. Los Angeles, Tarcher.
Lachman S., Goode W. (1976) Hemispheric dominance and variables related to hypnotic
susceptibility. Referat przedstawiony podczas spotkania Amerykariskiego To-warzystwa
Psychologicznego.
Lankton S. (1987) The scramble technique. Ericksonian Monographs, 2.
Lankton S., Lankton C. (1983) The answer within: A clinical framework of Ericksonian hypnotherapy.
New York, Brunner/Mazel.
Lazarus R., Folkman S. (1984) Coping and adaptation, [w:] W. Gentry (red.), Handbook of berhavioral

medicine. New York, Guilford Press, s. 282-325.


Leckie F. (1964) Hypnotherapy in gynecological disorders. International Journal of Clinical and
Experimental Hypnosis", 12, s. 121-146.
LeCron L. (1954) A hypnotic technique for uncovering unconscious material. .Journal of Clinical and
Experimental Hypnosis", 2, s. 76-79.
Leonard G. (1981) The silnet pulse. New York, Bantam Books.
LeShan L. (1977) You can fight your life. New York, Evans and Co.
Lewis J., Sarbin T. (1943) Studies in psychosomatics. Psychosomatic Medicine", 5, s. 125.
Lewis T. (1927) The blood vessels of the human skin and their responses. London, Shaw and Sons.
Lex B. (1974) Voodoo death: New thoughts for an old explanation. American Anthropologist", 76, s.
818-823.
Lienhart J. (1983) Multiple personality and state-dependent learning. Praca doktorska, U.S.
International University, San Diego, California.
Locke S., Kraus L., Leserman J., Hurst M., Heisel S., Williams R. (1984) Life change stress,
psychiatric symptoms, and natural killer-cell activity. Psychosomatic Medicine", 46, s. 441-453.
Ludwig A. (1983) The psychobiological functions of dissociation. The American Journal of Clinical
Hypnosis", 26 (2), s. 93-99.
Ludwig A., Brandsma J., Wilbur C., Benfeldt F., Jameson D. (1972) The objective study of a multiple
personality. Archives of General Psychiatry", 26, s. 298-310.
Luria A. (1966) Higher cortical functions in man. Thim. H. Teuber, K. Pribram. New York, Basic Books.
Lynch G., McGaugh J., Weinberger N. (red.) (1984) Neurobiology of learning and memory. New York,
Guilford Press.
Maclean D., Reichlin S. (1981) Neuroendocrinology and the immune process, [w:] R. Ader (red.),
Psychoneuroimmunology. New York, Academic Press, s. 475-519.
Margolis C. (1982-83) Hypnotic imagery with cancer patients. The American Journal of Clinical
Hypnosis", 25 (2-3), s. 128-134.
Margules D. (1979) Beta-endorphin and endoloxone: Hormones of the autonomic nervous system for
conservation or expenditure of bodily resources and energy for anticipation of famine or feast.
Neuroscience and Biobehavioral Review", 3, s. 155-162.
Marini J., Sheard M.. Bridges C., Wagner E. (1976) An evaluation of the double-blind design in a study
comparing lithium carbonate with placebo. Acta Psychiatrica Scandinavica", 53, s. 343-354.
Markowitz A. (1985) Change of life: Dreams and the menopause. Toronto, Cabada, Inner City Books.
Marrack P., Kappler J. (1986) The T cell and its receptor. Scientific American", Feb., 254 (2), s. 3645.
Maslow A. (1986) W strone. psychologii istnienia. Tum. I. Wyrzykowska. Warszawa, Pax.
Mason A. (1952) A case of congenital ichthyosiform erythrodermia of Brocq treated by hypnosis.
British Medical Journal", 2, s. 422-423.
Mason A. (1955) Ichihyosis and hypnosis. British Medical Journal", 2 s. 57.
Mason A. (1963) Hypnosis and allergy. British Medical Journal", 13, s. 1675-1676.
Mazziotta J., Phelps M., Carson R., Kuhl D. (1982) Tomographic mapping of human cerebral
metabolism: Auditory stimulation. Neurology", 32, s. 921-937.
McGaugh J. (1983) Preserving the presence of the past: Hormonal influences on memory storage.
American Psychologist", 38 (2), s. 161-173.
McGlashan T., Evans P., Orne M. (1969) The nature of hypnotic analgesia and placebo response to
experimental pain. Psychosomatic Medicine", 31, s. 227-246.
Meares A. (1982-83) A from of intensive meditation associated with the regression of cancer. The
American Journal of Clinical Hypnosis", 25 (2-3), s. 114-121.
Melnechuk T. (1985) Neuroimmunology: Crossroads between behavior and disease. Doniesienia z

wybranych konferencji i warsztatow. Advances", 2 (3), Summer, s. 54-58.


Merleau-Ponty M. (1963) The strukture of behavior. Tum. A. Fisher. Boston, Beacon Press.
Meyers R., Sperry R. (1953) Interocular transfer of a visual form discrimination habit in cats after
section of the optic chiasm and corpus callosum. Anatomical Record", 115, s. 351-352.
Miller G., Galanter E., Pribram K. (1980) Plany i struktura zachowania. Tum. A. Grzybowska, A.
Szewczyk. Warszawa, PWN.
Mills J., Crowley R. (1986) Therapeutic metaphors for children and the child within, New York,
Brunner/Mazel.
Mindell A. (1982) Dreambody. Los Angeles, Sigo Press.
Mindell A. (1985a) River's way: The process science of the dreambody. Boston. Rout-ledge and
Kegan Paul.
Mindell A. (1985b) Working with the dreaming body. Boston, Routledge and Kegan Paul.
Mishkin M. (1982) A memory system in the monkey. Phil. Trans. R. Soc. Lond.", B298, s. 85-95.
Mishkin M., Malamut B., Bachevalier J. (1984) Memories and habits: Two neural systems, [w:] G.
Lynch, J. McGaugh, N. Weinberger (red.), Neurobiology of learning and memory. New York, Guilford
Press, s. 65-77.
Mishkin M., Petri H. (1984) Memories and habits: Some implications for the analysis of learning and
retention, [w:] S. Squire, N. Butters (red.), Neuropsychology of memory. New York, Guilford Press, s.
287-296.
Moore L., Kaplan J. (1983) Hypnotically accelerated bum wound healing. The American Journal of
Clinical Hypnosis", 26 (1), s. 16-19.
Morris J., Beck A. (1974) The efficacy of antidepressant drugs: A review of research(1958 to 1972).
"Archives of General Psychiatry", 30, s. 667-674.
Moruzzi I., Magoun M. (1949) Brain stem reticularformation. Electroencephalography and Clinical
Neurophysiology", 1, s. 455-473.
Murry E., Mishkin M. (1985) Amygdalectomy impairs crossmodal association in monkeys. Science",
228, s. 604-606.
Nauta W. (1964) Some efferent connections of the prefrontal cortex in the monkey. [w:] J. Warren, K.
Akert (red.), The frontal granular cortex and behavior. New York, McGraw-Hill.
Nauta W. (1972) Neural associations of the frontal corex. Acta Neurobiologiae Experimentalis", 32, s.
125-140.
Nauta W., Domesick V. (1980) Neural associations of the limbic system, [w:] A. Beckman (red.),
Neural substrates of behavior. New York, Spectrum.
Nauta W., Feirtag M. (1979) The organization of the brain. Scientific American", 41, s. 78-105.
Nemiah J., Freybetger H., Sifneos P. (1976) Alexithymia: A view of the psychosomatic process, [w:] D.
Hill (red.), Modem trends in psychosomatic medicine. Vol. III. London, Butterworth, s. 430-439.
Newton B. (1982-83) Introduction: Hypnosis and cancer. The American Journal of Clinical Hypnosis",
25 (2-3), s 89-91.
Nugent W., Garden N., Montgomery D. (1984) Utilizing the creative unconscious in the treatment of
hypodermic phobias and sleep disturbance. The American Journal of Clinical Hypnosis", 26 (3), s.
201-205.
Olds J. (1977) Drives and reinforcements: Behavioral studies of hypothalamic functions. New York,
Raven.
Olds J., Milner P. (1954) Positive reinforcement produced by electrical stimulation of septal area and
other regions of rat brain. Journal of Comparative and Physiological Psychology", 47, s. 419-427.
Olness K., Conroy M. (1985) A pilot study of voluntary control of transcutaneous POi by children.
International Journal of Clinical and Experimental Hypnosis", 33 (1), s. 1-5.
Olness K., Wain H., Ng L. (1980) Pilot study of blood endorphin levels in children using self-hypnosis
to control pain. Developmental and Behavioral Pediatrics", 1 (4), s. 187-188.

Ome M. (1962) The social psychology of the psychological experiment: With particular reference to
demand characteristics and their implications. American Psychologist", 17, s. 776-783.
Orne M. (1972) On the stimulating subject as a quasi-control group in hypnosis research: What, why
and how? [w:] E. Fromm, R. Shor (red.), Hypnosis: Research development and perspectives. Chicago,
Aldine-Atherton, s. 399-443.
Orne M. (1974) Pain suppression by hypnosis and related phenomena, [w:] J. Bonica (red.), Pain.
New York, Raven Press.
Omstein R. (1973) The psychology of consciousness. New York, Viking.
Ornstein R., Thompson R. (1984) The amazing brain. Boston, Houghton Mifflin.
Orr W., Hoffman H., Hegge F. (1974) Ultradian rhythms in extended performance. Aerospace
Medicine", 45, s. 995-1000.
Overton D. (1968) Dissociated learning in drug states (state-dependent learning), [w:] D. Effron, J.
Cole, J. Levine, R. Wittenborn (red.), Psychopharmacology: A review of progress, 1957-1967. Public
Health Service Publications, 1836. U.S. Government Printing Office, Washington D.C., s. 918-930.
Overton D. (1972) State-dependent learning produced by alcohol and its relevance to alcoholism, [w:]
B. Kissen, H. Begleiter (red.), The biology of alcoholism. Vol. II. Physiology and behavior. New York,
Plenum, s. 193-217.
Overton D. (1973) State-dependent learning produced by addictiong drugs, [w:] S. Fisher, A.
Freedman (red.), Opiate addiction: Origins and treatment. Washington D.C., Winston, s. 61-75.
Overton D. (1978) Major theories of state dependent learning, [w:] B. Ho, D. Richards, D. Chute (red.),
Drug discrimination and state-dependent learning. New York, Academic Press, s. 283-318.
Palmblad J. (1985) Stress and human immunologic competence, [w:] R. Guillemin, M. Cohn. T.
Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 45-53.
Papez J. (1937) A proposed mechanism of emotion. .Archives of Neurology and Physiology", 38, s.
725-744.
Peavey B. (1982) Biofeedback assisted relaxation: Effects on phagocytic immune function. Praca
doktorska, North Texas State University, Denton, Texas.
Pert C. (1986) Emotions in body, not just in brain. Brain/Mind Bulletin", 11 (4), s. 1.
Pert C., Ruff M., Weber R., Herkenham M. (1985) Neuropeptides and their receptors: A
psychosomatic network. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 820s-826s.
Peters C. (1978) Tell me who I am before I die. New York, Rawson.
Phelps M., Mazziotta J. (1985) Positron emission tomography: Human brain function and
biochemistry. Science", 228, s. 799-809.
Poirel C. (1982) Circadian rhythms in behavior and experimantal psychotherapy, [w:] F. Brown, R.
Graeber (red.), Rhythmic aspects of behavior. Hillsdale, New Jersey, Erlbaum and Associates, s. 363398.
Pribram K. (1965) Proposal for a structural pragmatism: Some neuropsychological considerations of
problems in philosophy, [w:] B. Wolman, E. Nagle (red.), Scientific psychology: Principles and
approaches. New York, Basic Books, s. 426-459.
Pribram K. (1971) Languages of the brain: Experimental paradoxes and principles in neuropsychology
(wyd. 3). New York, Brandon House.
Pribram K. (1976) Problems concerning the structure of consciousness, [w:] G. Globus, G. Maxwell, I.
Savodnik (red.), Consciousness and the brain: A scientific and philosophical inquiry. New York,
Plenum, s. 798-809.
Pribram K. (1979) Behaviorism, phenomenology and holism in psychology: A scientific analysis.
.Journal of Social and Biological Structure", 2, s. 65-72.
Pribram K. (1980) Cognition and performance: The relation to neural mechanisms of consequence ,
confidence, and competence, [w:] A. Routtenberg (red.), Biology of reinforcement: Facets of brain
stimulation reward. New York, Academic Press, s. 11-36.
Pribram K. (1986) The cognitive revolution and mind/brain issues. American Psychologist", 41, s.

507-520.
Pribram K., Lassonde M., Ptito M. (1981) Classification of receptive field properties in cat visual cortex.
Experimental Brain Research", 43, s. 119-130.
Putnam F. (1982) Traces of Eve's faces. Psychology Today", October, s. 88.
Rank O. (1924/1952) The trauma of birth. (W jez. niemieckim ukazalo sie w 1924 r., w jez. angielskim
w 1952) New York, R. Brunner.
Reinberg A., Gervais P., Ghata J. (1977) Chronobiologic aspects of asthma.^/:] J. McGovern, M.
Smolensky, A. Reinberg (red.), Chronobiology in allergy and immunology. Springfield, Illinois, Thomas,
s. 36-63.
Reus V., Weingartner H., Post R. (1979) Clinical implication of state-dependent learning. American
Journal of Psychiatry", 136 (7), s. 927-931.
Rigter H., Crabbe J. (1979) Modulation of Memory by pituitary hormones. Vitamins and Hormones, 37.
New York, Academic Press.
Rosenberg S. i in. (1985) Observations on the systemic administration of autologous
lymphokineactivated killer cells and recombinant interleukin-2 to patients with metastic canser. New
England Journal of Medicine", 23 (3B), s. 1485-1492.
Rosenblatt M. (1983) Neuropeptides: Future implications for medicine. Medical Times", November, s.
31-37.
Rosenzweig M., Bennett E. (1984) Basic processes and modulatory influences in the stages of
memory formation, [w:] G. Lynch, J. McGaugh, N. Weinberger (red.), Neurobiology of learning and
memory. New York, Guilford Press, s. 263-288.
Rossi E. (1972/1985) Dreams and the growth of personality: Expanding awareness in psychotherapy
(wyd. 2). New York, Brunner/Mazel.
Rossi E. (1973/1980) Psychological shocks and creative moments in psychotherapy. [w:] E. Rossi
(red.), The collected papers of Milton H. Erickson on hypnosis. IV: Innovative hypnotherapy. New
York. Irvington, s. 447-463.
Rossi (1977) The cerebral hemispheres in analytical psychology. Joumal of Analytical Psychology",
22, s. 32-51.
Rossi E. (1981) Hypnotic describes natural rhythms of trance readiness. B rain/Mind Bulletin", March,
s. 1.
Rossi E. (1982) Hypnosis and ultradian cycles: A new state (s) theory of hypnosis? The American
Journal of Clinical Hypnosis", 25, s. 21-32.
Rossi E. (1985) Unity and diversity in Ericksonian approaches: Now and in the future. [w:] J. Zeig
(red.), Ericksonian psychotherapy. Vol. I: Structures. New York, Brunner/Mazel, s. 15-30.
Rossi E. (1986a) Altered states of consciousness in everyday life: The ultradian rhythms. [w:] B.
Wolman, M. Ullman (red), Handbook of altered states of consciousness. New York, Van Nostrand, s.
97-132.
Rossi E. (1986b) Hypnosis and ultradian rhythms, [w:] B. Zilbergeld, G. Edelstien, D. Araoz (red.),
Hypnosis questions and answers. New York, W. W. Norton, s. 17-21.
Rossi E. (1987) Mind/body connections and the new language of human facilitation. [w:] J. Zeig (red.),
The evolution of psychotherapy. New York, Brunner/Mazel.
Rossi E., Ryan M. (red.) (1986) Mind-body communication in hypnosis. Vol. Ill: The seminars, lectures,
and workshops of Milton H. Erickson. New York, Irvington.
Roszman T., Cross R., Brooks W., Markesbery W. (1985) Neuroimmodulation: Effects of neural
lesions on cellular immunity, [w:] R. Guillemin, M. Cohn, T. Melnechuk (red.). Neural modulation of
immunity. New York, Raven Press, s. 95-109.
Roth J., LeRoith D., Collier E., Weaver N., Watkinson A., Cleland C., Click S. (1985) Evolutionary
origins of neuropeptides, hormones, and receptors: Possible applications to immunology. The Journal
of Immunology", 135 (2), s. 816s-819s.
Sachar E. (1969) Psychological homeostasis and endocrine function, [w:] A. Mandell, M. Mandell

(red.), Psychological strategies in man. New York, Academic Press.


Sagan C. (1977) The dragons of Eden: Speculations on the evolution of human intelligence. New
York, Random House.
Salk J. (1969) Immunological paradoxes: Theoretical considerations in the rejection or retention of
grafts, tumors and normal tissue. Annals of New York Academy of Science", 164 (2), s. 365-380.
Saltz E. (1973) Higher mental processes as the bases for the laws of conditioning, [w:] F. McGuigan,
D. Lumsden (red.), Contemporary approaches to conditioning and learning. New York, Wiley.
Sarbin T., Coe W. (1972) Hypnosis: A social psychological analysis of influence communication. New
York, Holt, Rinehart and Winston.
Scharrer E., Scharrer B. (1940) Secretory cells within the hypothalamus. Research publications of the
Association of Nervous and Mental Diseases. New York, Hafner.
Schneck J. (1948) Psychogenic cardiovascular reaction interpreted and successfully treated with
hypnosis. Psychoanalytical Review", 35, s. 14-19.
Schneider J., Smith W., Witcher S. (1983) The relationship of mental imagery to white blood cells
(neutrophil) function: Experimental studies of normal subjects. Nie rozpowszechniana kopia. Michigan
State University, College of Medicine. East Lansing, Michigan.
Schneider J., Smith W., Witcher S. (1984) The relationship of mental imagery to white blood cell
(neutrophil) function in normal subjects. Referat zaprezentowany podczas 36 Dorocznego Spotkania
Naukowego Miedzynarodowego Towarzystwa Hipnozy Klinicznej i Eksperymentalnej, San Antonio,
Texas, October 25th.
Schreiber F. (1973) Sybil. Chicago, Regnery.
Seltzer L. (1985) Paradoxical strategies in psychotherapy. New York, Wiley and Sons.
Selye H. (1936) A syndrome produced by diverse noxious agents. Cyt. [w:] Stres zycia. Warszawa
1960, PZWL.
Selye H. (1977) Stres okietznany. Thim. T. Zalewski. Warszawa, PIW.
Selye H. (1960) Stres zycia. Tum. J. W. Guzek, R. Rembiesa. Warszawa, PZWL.
Selye H. (1982) History and present status of the stress concept, [w:] L. Goldberger, S. Breznitz (red.),
Handbook of stress. New York, MacMillan, s. 7-20.
Shands H. (1969) Integration, discipline, and the concept of shape. Annals of New York Academy of
Science", 164 (2), s. 578-587.
Shannahoff-Khalsa D. (1983) Personal communication.
Shannon C., Weaver W. (1949) The mathematical theory of communication. Urbana, University of
Illinois Press.
Shapiro A. (1971) Placebo effects in medicine, psychotherapy and psychoanalysis, [w:] A. Bergin, S.
Garfield (red.), Handbook of psychotherapy and behavior change. New York, Wiley.
Shavit Y., Terman G., Martin F., Lewis J., Liebeskind., Gale R. (1985) Stress, opioid peptides, the
immune system, and cancer. The Journal of Immunology" 135 (2) s. 834s-837s.
Sheehan P., Perry C. (1976) Methodologies of hypnosis. Hillsdale. New Jersey, Lawrence Erlbaum
Publishers.
Shor R. (1959) Hypnosis and the concept of the generalized reality-orientation. American Journal of
Psychotherapy", 13, s. 582-602.
Shorr J., Sobel G., Robin P., ConnellaO. (1980) Imagery: Its many dimensions and applications. New
York, Plenum Press.
Siegman A., Feldstein S. (red.) (1985) Multichannel integrations of nonverbal behavior. Hillsdale, New
Jersey, Lawrence Erlbaum Publishers.
Silberman E., Putnam F., Weingartner H., Braun B., Post R. (1985) Dissociative states in multiple
personality disorders: A quantitative study. Psychiatry Research", 15, s. 253-260.
Silberner J. (1985) A new look at arthritis origins. Science News", 127 (23), s. 358-359.
Simonton O., Simonton S., Creighton J. (1978) Getting well again. Los Angeles, Tarcher.

Sizemore C. (1977) I'm Eve. New York, Harcourt Brace Jovanovich.


Smith E., Harbour-McMenamin D., Blalock J. (1985) Lymphocyte production of endorphins and
endorphin-mediated immunoregulatory activity. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 779s-782s.
Smith G., McDaniel S. (1983) Psychologically mediated effect on the delayed hyper-sensitivity reaction
to tuberculin in humans. Psychosomatic Medicine", 46, s. 65-73.
Smith G., McKenzie J., Marmer D., Steele R. (1985) Psychologic modulation of the human immune
response to varicella zoster. Archives of Internal Medicine", 145, s. 2110-2112.
Snyder S. (1980) Brain peptides as neurotransmitters. Science", 209, s. 976-983.
Solomon G. (1985) The emerging field of psychoneuroimmunology with a special note on AIDS.
Advances", 2 (Winter), s. 6-19.
Solomon G., Amkraut A. (1981) Psychoneuroendocrinological effects on the immune response.
Annual Review of Microbiology"; 35, s. 155-184.
Sperry R. (1964) The great cerebral commisure. Scientific American", 210, s. 42-52.
Spiegel H., Spiegel D. (1978) Trance and treatment. New York, Basic Books.
Spruiell G., Steck C., Lippencott C., King D. (1983) Failure ofnaloxone to modify the depth of hypnotic
trance. Experientia", 39 (7-12), s. 763-764.
Stein M. (1985) Bereavement, depression, stress, and immunity, [w:] R. Guillemin, M. Cohn, T.
Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 29-53.
Stein M., Keller S., Schleifer S. (1985) Stress and immunomodulation: The role of depression and
neuroendocrine function. The Journal of Immunology", 135 (2), s. 827s-833s.
Stein M., Schiavi R., Camerino M. (1976) Influence of brain and beliavior on the immune system.
Science", 191, s. 435-440.
Stein M., Schleifer S., Keller S. (1981) Hypothelamic influences on immune responses, [w:] A. Ader
(red.), Psychoneuroimmunology. New York, Academic Press, s. 429-447.
Stephenson J. (1978) Reversal of hypnosis-induced analgesia by naloxone. Lancet, (28097), s. 991992.
Sternbach R. (1982) On strategies for identifying neurochemical correlates of hypnotic analgesia,
international Journal of Clinical and Experimental Hypnosis", 30 (3), s. 251-256.
Steward J. (1981) Brain ACTH-endorphin neurones as regulators of central nervous system activity,
[w:] K. Brunfeldt (red.), Peptides, 1980. Copenhagen, Denmark, Scriptor, s. 774-779.
Steward J., Krebs W., Kaczender E. (1971) State-dependent learning produced with steroids.
Nature", 216, s. 1233-1234.
Teitlebaum H. (1954) Spontaneous rhythmic ocular movements: Their possible relationship to mental
activity. Neurology", 4, s. 350-354.
Thigpen C, Cleckley H. (1957) The three faces of Eve. Kingsport, Tenn, Kingsport Press.
Thompson R. i in. (1984) Neuronal substrates of learning and memory: A multiple--trace" view, [w:] G.
Lynch, J. McGaugh, N. Weinberger (red.), Neurobiology of learning and memory. New York, Guilford
Press, s. 137-164
Tinterow M. (1970) Foundations of hypnosis. Springfield, Illinois, C. C. Thomas.
Ullman M. (1959) On the psyche and warts. I: Suggestion and warts: A review and comment.
Psychosomatic Medicine", 21, s. 473-488.
Vaihinger H. (1911) Philosophy of the as-if. Ttum C. K. Ogden w 1924 r. London, Routledge.
Wadden T., Anderton C. (1982) The clinical use of hypnosis, psychological Bulletin", 91 (2), s. 215243.
Wain H., Amen D., Oetgen W. (1984) Hypnotic intervention in cardiac arrhythmias. The American
Journal of Clinical Hypnosis", 27 (1), s. 70-75.
Waksman B. (1985) Neuroimmunomodulation of homeostatis and host gefense. Journal of
Immunology", 135 (2), s. 862s.

Walford R. (1983) Maximum lifespan. New York, Avon Publishers.


Walking J. (1978) The therapeutic self. New York, Human Sciences Press.
Watkins J. (1980) The silent abreaction. International Journal of Clinical and Experimental Hypnosis",
28, s. 101-113.
Watzlawick P. (red.) (1984) The invented reality. New York, W. W. Norton.
Weeks G., L'Abate L. (1982) Paradoxical psychotherapy: Theory and practice with individuals,
couples, and families. New York, Brunner/Mazel.
Wehr T. (1982) Circadian rhythm disturbances in depression and mania, [w:] F. Brown, R. Graeber
(red.), Rhythmic aspects of behavior. Hillsdale, New Jersey, Lawrence Erlbaum Publishers.
Weinberger N., Gold P., Sternberg D. (1984) Epinephrine enables Pavlovian fear conditioning under
anesthesia. Science", 223, February 10, s. 605-607.
Weiner H. (1972) Presidential address: Some comments on the transduction of experience by the
brain: Implications for our understanding of the relationship of mind to body. Psychosomatic
Medicine", 34 (4), s. 355-380.
Weiner H. (1977) Psychobiology and human disease. New York, Elsevier.
Weingartner H. (1986) Memory: The roots of failure. Psychology Today", January, s. 6-7.
Weingartner H., Miller H., Murphy D. (1977) Mood state-dependent retrieval of verbal associations.
Journal of Abnormal Psychology", 86, s. 276-284.
Weingartner H., Murphy D. (1977) Brain states and memory. Psychopharmacological Bulletin". 13, s.
66-67.
Weitzenhoffer A. (1971) Oculer changes associated with passive hypnotic behavior. The American
Journal of Clinical Hypnosis", 14, s. 102-121.
Weitzenhoffer A. (1982) In search of hypnosis. International Journal of Clinical and Experimental
Hypnosis", 30 (2), s. 210-211.
Werntz D. (1981) Cerebral hemispheric activity and autonomic nervous function. Praca doktorska,
University of California, San Diego.
Werntz D., Bickford R., Bloom F., Shannahoff-Khalsa D. (1981) Selective cortical activation by
alternating autonomic function. Referat przedstawiony podczas Spot-kania Zachodniego Towarzystwa
ds. EEG, February 12, Reno, Nevada.
White L., Tursky B., Schwartz G. (1985) Placebo: Clinical implication and new insights. New York,
Guilford Press.
Wickramasekera I. (red.) (1976) Biofeedback, behavior therapy and hypnosis. Chicago, Nelson Hall.
Wickramasekera I. (1985) A conditioned response model of the placebo effect: Predictions from the
model, [w:] L. White, B. Tursky, G. Schwartz (red.), Placebo: Theory, research, and mechanisms. New
York, Guilford Press, s. 255-287.
Wiener N. (1948) Cybernetics, or control and communication in the animal and the machine. New
York, Wiley.
Williams J. (1974) Stimulation of breast growth by hypnosis. Journal of Sex Research", 10, s. 316326.
Wolberg L. (1947) Hypnotic experiments in psychosomatic medicine. Psychosomatic Medicine", 9, s.
337-342.
Woodman M. (1984) Psyche/soma awareness. Quadrant", 17 (2), s. 25-37.
Wurtman R., Anton-Tay F. (1969) The mammalian pinel as a neuroendocrine transducer. Recent
Progress in Hormone Research", 25, s. 493-513.
Wybran J. (1985) Enkephalins, endorphins, substance P, and the immune system, [w:] R. Guillemin,
M. Cohn, T. Melnechuk (red.), Neural modulation of immunity. New York, Raven Press, s. 157-161.
Yanovski A. (1962) The feasibility of alteration of cardiovascular manifestations in hypnosis. The
American Journal of Clinical Hypnosis", 5, s. 8-16.
Zeig J. (1980a) Symptom prescription and Ericksonian principles of hypnosis and psychotherapy. The

American Journal of Clinical Hypnosis", 23 (1), s. 16-22.


Zeig J. (1980b) Symptom prescription techniques: Clinical applications using elements of
communication. The American Journal of Clinical Hypnosis", 23 (1), s. 23-33.
Zeig J. (red.) (1985) Ericksonian psychotherapy. Vol. I: Structures. New York, Brunner/Mazel.
Zornetzer S. (1978) Neurotransmitter modulation and memory: A new neuropharma-cological
phrenology? [w:] M. Lipton, A. di Mascio, K. Killam (red.), Psycho-pharmacology: A generation of
progress. New York, Raven Press.

You might also like