You are on page 1of 241

MAGDALENA SAMOZWANIEC

MARIA
i
MAGDALENA
CZ 2

GLOB 1987

Projekt okadki i stron tytuowych WODZIMIERZ BAZYLI KRASULAK


Wydanie oparte na edycji Wydawnictwa Literackiego z 1960 roku
Copyright by Wydawnictwo Literackie Krakw 1956
ISBN 83-7007-092-2

WYDAWNICTWO GLOB SZCZECIN 1987


Wydanie sme. Nakad 99 650+350 egz.
Arkuszy wyd. 13,5. Arkuszy druk. 15,5, Oddano do skadania
w padzierniku 1986 r. Podpisano do druku i druk ukoczono
w maju 1987 r. Papier offsetowy kl. V, 70 g. rola 61 cm
Zam. 1060/1100/86 N-4/34
DZKA DRUKARNIA DZIEOWA
Cena czci 1-2 z 750,-

Rozdzia I
DUCHY

Po pierwszej wojnie wiatowej zapanowaa moda na spirytyzm. Duchy puszczao si przy okrgym stoliku. Splecione palce uczestnikw
seansu stanowiy acuch magiczny, przez ktry przebiega fluid. Duch
puka w ziemi nog stoow (od tego czasu prawdopodobnie powstao
powiedzenie: gupi jak stoowa noga) i zatrzymywa si na wygaszanej
przez uczestnikw literze alfabetu, co skrztnie zapisywano.
- Duchu, jeli jeste, puknij raz; jeeli ci nie ma, dwa razy! - mwiy z namaszczeniem powane matrony.
- Taak, to Wacu, to mj biedny syn... poznaj go po pukaniu, on
zawsze w ten sposb. Wacusiu, dziecko drogie, jak ci TAM jest?... Pukn raz, to znaczy, e le. Powiedz, czy mam da na msz?
- Pmbrgy.
- Zanotujcie. Po jakiemu to moe by? Moe po marsjasku? Marsjanku, czy to ty?
- Pmgrb.
- To pewno oznacza jego nazwisko. Powiedz, kochanie, czy prdko
wyjd za m?
- Prosz ducha nie zajmowa osobistymi sprawami! Duchu, powiedz, czy Pisudski zostanie dyktatorem?
- M r r b r.
- Ale powiedz, czy wyjd za m za Stasia czy Jzia? Tylko tego
pragn si dowiedzie.
Na eksperymenty ze sawnym medium Janem Guzikiem zjeday si
takie powagi naukowe, jak profesorowie Richet i Gillet. Sawa Guzika
zostaa troch przymiona na pewnym seansie, na ktrym zawiatowa
zimna do dotykaa wszystkich uczestnikw po twarzy. Jaki niedowiarek
5

zawieci nagle wiato i okazao si. e lodowata rka bya zimn nog
Guzika, ktry - skrpowany tylko od gry - mg dowolnie manewrowa
dolnymi koczynami.
Pewna dama. ktra podczas caego tego seansu bardzo si dzielnic
trzymaa i ani razu nie krzykna - ujrzawszy nog Guzika - zemdlaa.
Sawne medium tumaczyo si, e nie bdc tego dnia dysponowane, a
nie chcc zaproszonym gociom robi zawodu, musiao w ten sposb
ratowa swoj opini.
Magdalena z Antonim Sonimskim wydali w tym czasie zbir purnonsensowych humoresek Czy chcesz by dowcipny?, z ktrych jedna
nosia tytu Cuda z Guzikiem, czyli spotkanie podsdnego. Oto may
fragment z tego piknego utworu:
Onegdaj po sutej wieczerzy na korzy pastwa X. powracajc do
domu od znajomych ze wieo poznanym koleg szkolnym weteranem
Zamskim, byem wiadkiem nastpujcego zdarzenia: Z bramy domu
wypad wystawnie ubrany przechodzie, potrci mnie w bok brutalnie i rzek:
- Hej, ty domokrco, nie ocigaj si po ulicy, ale id za szstym
przykazaniem. Ogrodowa 16! - i znikn.
Ale ju po chwili potrci mnie, tym razem silniej, i doda: - A - 16 A
- i tyle go widziaem.
- Samochd! - krzyknem na dwie przechodzce wanie panie.
Opowiadajcy to wydarzenie udaje si pod wskazany adres, gdzie
cztery stoliki jak czterech braci mlecznych unosz si na jego widok do
gry. Ale ju na pewno nie byo przywidzeniem - opowiada w dalszym
cigu - zjawienie si samego mistrza Guzika, bo jego to byo mieszkanie: okrgy i oderwany sta w trzeciej pozycji posugujc si wszystkimi czterema dziurkami - Od kogo to? - rzek do mnie jedn z dziurek.
Postaci bardzo znan i popularn w Warszawie by wielki jasnowidz
Stefan Ossowiecki; przepowiedzia on nag mier kilku osobom, umia
odczytywa listy przez zamknite koperty i widywa nad gowami poszczeglnych osb wietlane aureole, niebieska oznaczaa cik chorob, biaa - mier. Madzia z jego powodu przeya dni pene niepokoju,
poniewa mistrz, spotkawszy j kiedy na ulicy Mazowieckiej, spojrza
ponad jej gow, pytajc si:
- Jak si pani czuje, jak si pani czuje?
6

Wojciech Kossak y z Ossowieckim w wielkiej przyjani i nieraz po


klubach grywali ze sob w bryda. Synny jasnowidz gra bardzo sabo,
za to najbezczelniej zaglda swoim przeciwnikom w karty, co Wojciecha
szalenie mieszyo.
- Mj Stefanku - upomina go - nie zagldaj mi w karty, przecie jako
jasnowidz powiniene wiedzie, co ja mam w karcie! - O, nie - odpar na
to Ossowiecki - to nie byoby fair play, ja moich zdolnoci do takich
rzeczy, jak karty, nie uywam...
O ile Ossowiecki uprawia swj poboczny zawd jasnowidza tylko jako sztuka dla sztuki, nie czerpic z tego adnych zyskw - o tyle wokoo mnoyo si coraz wicej magw, spirytystw, ktrzy yli dostatnio z
naiwnoci ludzkiej. Na wieczory synnych hipnotyzerw ludzie biegali z
tak pasj jak dzisiaj na przedstawienie Szpaka lub do Syreny.
By wic wwczas synny dr Radwan, ktry jedzi ze swoim medium
po caej Polsce i zawsze miewa nabit sal. Na scenie usypia nieszczsn ofiar passami magnetycznymi, a gdy ju popada w tak zwany sen
kataleptyczny, nakuwa j igami, przedziurawia noem na wylot, w
kocu siada na niej jak na krzele. Niektre ciaa kobiece dla pienidzy
wszystko znios, wic i medium nawet nie drgno, co widowni wprawiao w sza entuzjazmu.
Drug saw by niejaki dr Czerbak, ktry potrafi przy zamionym
wietle usypia ca widowni - co i dzisiaj umiej wyczynia niektrzy
autorzy dramatyczni, wcale tym sawy nie zyskujc. Dr Czerbak grasowa po caej Polsce, a w Zakopanem wplta si w ycie tamtejszego najlepszego towarzystwa, eksperymentujc na naiwnych damach. Uprawia on midzy innymi systemami tak zwany Schrecksystem, ktry
polega na tym, aby opornemu, ktry za nic nie chcia zasn, rykn do
ucha: pij!!
Madzia pierwsza zgosia si do eksperymentu, owiadczywszy profesorowi, e jest wyprbowanym medium. Profesor posadzi j naprzeciw
siebie i swoje ogniste renice wbi w jej oczy. ciska jej rce, szepczc: Usypiam... usypiam powoli... ju nie wiem, co si ze mn dzieje... kim
jestem... zapadam si coraz gbiej... coraz gbiej w sen. - Madzia znuona
7

przymkna oczy. - Ju pi - rzek profesor, gadzc z zadowoleniem


dug rozwian brod - teraz moemy jej wmwi, e jest cakiem kim
innym... na przykad niemowlciem w koysce, ktre zaraz zacznie kwili! - Madzia nie wytrzymaa i umiechna si kcikami ust. - Jeszcze
nie pi snem hipnotycznym - zauway po chwili z pewnym zniechceniem - trzeba uy ostatecznego sposobu. - Pochyli si nad ni i z caej
siy rykn jej do ucha: - PIJ!! Nie przygotowana na to, zerwaa si
przeraona z krzesa, po czym zacza si mia jak szalona. Profesor
obrazi si bardzo i od tego czasu ledwo jej si. kania.
Wielk saw zyskaa sobie jako wrbitka pani Mirta Noel, ktra
wrya z rki i z kart. Kiedy spotkaa w pewnym eleganckim towarzystwie Magdalen, ktra wanie bya rok po lubie ze swoim pierwszym
mem, Starzewskim.
- Nie bdzie pani z mem szczliwa - rzeka, wpijajc w jej do
wzrok czarny i przenikliwy - i do trzech lat bdzie pani rozwdk. - Ta
przepowiednia sprawdzia si dokadnie i Madzia odtd gosia wokoo,
e pani Mirta jest wielk jasnowidzc. Przepowiednie na nie s jednak niesychanie atwe do zrealizowania i kady niewtajemniczony
moe je prawie bez ryzyka wygasza: Nie bdzie pani z mem szczliwa (bardzo prawdopodobne). Nie wygra pani na loterii pastwowej
(przepowiednia, ktra sprawdzi si na sto dwa). Nie zazna pani w yciu
ndzy - ale pienidze nigdy nie bd si pani trzyma - tak przepowiedni mona mwi kademu i na pewno si sprawdzi. Gdy jednak
sawna wrbiarka zaryzykowaa w stosunku do Magdaleny przepowiedni brzmic jak fragment z powieci Heleny Mniszek, a mianowicie: Widz pani w gondoli na Canale Grande w Wenecji - obok pani
pikny cudzoziemiec, ktry pani obsypuje rami herbacianymi i kosztownociami - stracia kompletnie u niej kredyt, poniewa przepowiednia ta w realizacji wygldaa zupenie inaczej: nie Canale Grande, tylko
Kana Kiloski - i nie pikny cudzcziemiec, tylko gruby, jowialny kapitan
8

Polak z British-Polish Comp., ktry nie obsypywa Magdaleny kosztownociami, tylko Per Baczewskiego, tak e w stanie zupenego zamroczenia przyjechaa do Gdyni, a kapitan w Kanale najecha na d ryback, ktr przepoowi na p. Odtd nigdy ju nie wierzya dosownie w
przepowiednie sawnych chiromantek.
Nie naley przypuszcza, aby sprawami zawiatw zajmoway si tylko pytkie umysy. Spirytyzm interesowa rwnie powanych naukowcw, profesorw o siwych i czarnych brodach, z cwikierami na oczach,
ktrzy naukowo podchodzili do tej sprawy. Powstaa obszerna literatura, w ktrej czytao si takie sowa, jak: medium, ektoplazma. zjawy
grne i dolne, lewitacja, aport, acuch magiczny etc. Do oglnego wyksztacenia dorastajcych panien naleao wiedzie, kto jest profesor
Richet, Gillet, Schrenck-Notzig, sawne medium Eusepia Paladino, a u
nas pani Domaska - medium synnego profesora Ochorowicza, autora
wielu broszurek relacjonujcych przebiegi seansw spirytystycznych,
przy ktrej to lekturze zapadao si natychmiast w sen kataleptyczny.
Spirytyzmem zajmoway si nawet tak dobre pira, jak Maeterlinck i
Conan Doyle. Seanse spirytystyczne miay w sobie duy posmak erotyczny. W zaciemnionym pokoju, owietlonym jedynie niebieskawym. wiatekiem, modzi siedzieli koo siebie ze splecionymi palcami i przycinitymi do siebie kolanami. Zawiatowy wiew dziwnie przypomina iskry
erotyczne, ktre przelatyway z palcw do palcw, z kolan do kolan.
Moda kobieta pytaa ducha w mylach, czy ten, ktry jej te iskry wysya,
kocha j naprawd, czy tylko tak... na arty. Miao to niesamowity urok,
tote obie nasze siostry paliy si do seansw spirytystycznych i coraz to
organizoway je w salonie na Kossakwce ku wielkiemu niezadowoleniu
Mamy: spowiednik jej stanowczo sprzeciwi si takiemu wgldaniu w
boskie tajemnice; nazywa to nieczystymi siami, ktre dziaaj ,, na
niekorzy czowieka i mog go nawet doprowadzi do obdu, w czym
nie by daleki od prawdy. Ale poniewa nic w naturze nie ginie, wic te
seanse na Kossakwce przyczyniy si do napisania przez Mari Pawlikowsk caego tomiku przelicznych wierszy pod tytuem Profil Biaej
Damy, gdzie widma biaych dam zrzucaj nagle zawiatowe gieza i
9

rzucaj si na szyj chopcu. Albo jak w wierszu Nieudany seans:


Alfabet by mtny, zawiy...
Niecierpliwi si acuch uczestnikw...
Za to jedna z rk, bielsza od biaych gwodzikw,
drgna nakryta rk pen siy.
Fluid ulatnia si niepostrzeenie...
Stolik stan i zamar bez ruchu.
Z biaej rki w do msk przenikno drenie
i przysza mio zamiast duchw.
Poetka mioci zajmuje si zawiatami tylko tyle, ile jej potrzeba, aby
stworzy nowy wiersz ttnicy yciem i mioci do ycia. Jej wiara w
pozagrobwk, zwan tak przez jej dowcipn siostr, jest do nika,
co si wyranie daje - odczu w rozdzierajco smutnych wierszach o
pytach zmarego tenora Carusa:
Milczenie grobu przebijam
namitnym piewem zmarego.
Jak krew kapie z mej pyty piosenka Nutilego,
O mamma mia!
Mg si na pycie owijam,
lecz mnie nie zbawi muzyka,
i jestem mniej ni mucha, co yje i bzyka,
o mamma mia!
Faktem jest jednak, e na niektrych warszawskich spotkaniach z
duchami - jak by to si dzisiaj nazywao - dziay si rzeczy zdumiewajce i adnymi prawami fizyki nie objte; mona je wytumaczy chyba
tylko masow sugesti i masow histeri, ktre potrafi czyni cuda. W
kadym razie to, co na takim seansie widziaa na wasne oczy modziutka wwczas pani Magdalena Starzewska-Samozwaniec, nie wygldao
na zrczny trick, ale raczej byo masow sugesti, narzucon uczestnikom przez hipnotyzera. W Warszawie mieszka stryj jej ma, Leopold
Starzewski, wraz ze swoj pikn maonk. Oboje byli ludmi o wielkiej
umysowej kulturze i wiedzy i oboje kompletnie optani przez duchy.
Opisywali oni zdumionej Magdalenie, jak podczas seansu ze synnym
10

medium pani Popawsk, usypian przez znanego profesora hipnotyzera, ukazywa im si malutki skrzat, czyli tak zwana Zosia, ktra po
seansie zostawaa z nimi jaki czas. taczya z panem domu, figlowaa i
w ogle bya r o z k o s z n a.
- A jak wyglda ta... ta Zosia? - zapytaa drcym gosem* Madzia.
- No... jak by ci tu powiedzie, troch mapeczka... troch lalka egzotyczna. - Wzrostu mniej wicej jamnika sucego na dwch apkach.
Ma czarn mordeczk i bardzo wiecce oczka.
- A czy... czy ona z wami rozmawia?
- Nie, nie rozmawia, ale za to bawi si, taczy z Poldkiem przy gramofonie. Pasjami lubi muzyk...
- No dobrze, a jak chodzi ubrana?
- Ubrania biedactwo nie posiada, TAM si nie ubieraj, ale my jej
przygotowujemy biae przecieradeko. w ktre si owija od stp do
gw. Szalenie jest mia i do nas przywizana.
- No dobrze - jkna Madzia - ale skd ona si bierze i z czego si
robi?... Ojejej... ja chyba zwariuj!
Pikna pani Dunia umiechna si pobaliwie: - Trudno to wytumaczy takiemu kompletnemu laikowi jak ty. Skd si bierze?... z astralu. a waciwie konkretnie mwic z ektoplazmy. ktr wydziela ze siebie pani Popawska, drugie medium na wiecie, ktre t wasno posiada. Pani Popawska razem z profesorem maj zaproszenie do Parya do
Instytutu Metapsychicznego. gdzie niedugo wyjad. Na razie eksperymentuj u nas, w naszym mieszkaniu.
- A ciocia si nie boi. e ta Zosia zostanie u was na stae?... To przecie byoby do straszne...
- Marzymy o tym oboje z Poldkiem, ale niestety nie zanosi si na to.
Nie jest zreszt rzecz wykluczon. Profesor Schrenck-Notzig mia tak
zjaw, ktra po seansach zostawaa u niego przez jaki czas. Bya to
moda przeliczna dziewczyna o dugich blond wosach. Grywaa na
fortepianie, piewaa, spdzali we dwoje zimowe wieczory... w ogle
zachowywaa si jak istota ywa.
- A moe to bya naprawd ywa kobieta?... jego przyjacika, i on
tylko przed on udawa, e to jakie ciao astralne?
- Nie, kiedy z t Madzi nie mona powanie rozmawia!
11

Wszystko obraca w art! Pisz dalej swoje gupstewka, a spirytyzmem sobie gwki nie zaprztaj.
- Niech mi ciocia pozwoli przyj na taki seans - poprosia Magdalena pokornie.
- Moesz przyj jutro o sidmej wieczr, tylko eby si spokojnie i
przyzwoicie zachowywaa.
Nazajutrz o oznaczonej godzinie Magdalena znalaza si w piknym i
obszernym mieszkaniu pastwa Leopoldostwa Starzewskich. W maym
buduarku siedzia obok pani domu powany pan z czarn brod i moda
kobieta o bladej cerze i wyblakych oczach. Wygldaa na osob chorowit i przemczon. Po ktach siedzieli zaproszeni gocie, przewanie ze
sfer naukowych i artystycznych. Po wypiciu herbaty profesor zapyta
si pani Popawskiej, czy mona seans rozpocz, po czym oboje ulotnili
si w celu wprowadzenia medium w sen hipnotyczny. W duym salonie
stay krzesa poustawiane rzdem jak w sali wykadowej, na kocu widniao podium zasonite od gry kotar, przed kotar sta dzwonek, ktry w pewnej chwili sam zadzwoni, co ju byo objawem mocno niepokojcym, po czym kotara sama si rozsuna i oczom zgromadzonych ukazao si medium pogrone w gbokim nie. Byo od gry do dou skrpowane sznurami i przytroczone nimi do krzesa. Wygldao jak ofiara
inkwizycji, ktra ma by lada moment poddana wyszukanym torturom.
Po chwili staa si rzecz zgoa niezrozumiaa i przeraajca, bo oto z ust
medium pocza si szerok strug wylewa jaka mleczna fosforyzujca
ciecz, ktra, zalawszy ca posta, wzbia si do gry, tworzc wysoki
biay sup. Madzia zamara z przeraenia, ale gdy z owej materii pocza
si tworzy chuda biaa rczka staruszki, wyrastajca z ramienia medium - nie wytrzymaa, krzykna i, siedzc koo ciotki ma, skoczya jej
na kolana, twarz chowajc na biucie pani Duni. Zachowaa si doprawdy nie jak matka, matka i autorka, ale jak gupia maa dziewczynka. W
tej samej chwili medium rzeko przez sen tpym, drewnianym gosem:
- Zosia dzi si nie ukae, bo na sali jest jedna panienka, ktra si
okropnie boi...
12

Dzisiaj byaby prawdopodobnie patrzya na to spokojnie, zdajc sobie spraw, e wszystko to razem polegao na masowej hipnozie, tak jak
sawny numer indyjskich fakirw, podczas ktrego fakir na rynku publicznym pokazuje sztuczk z chopcem biegncym do gry po rzuconym
w powietrze sznurze, fakir goni go, cina mu gow, ktr rzuca do kosza, po czym obaj ywi i zdrowi kr wrd publicznoci zbierajc datki
na tack. Masowa sugestia potrafi dziaa tak silnie, e jak Maeterlinck
opisuje, sam widzia ow niesamowit sztuczk przez l o r n e t k z
odlegego od placyku domu. Jednoczenie robiono zdjcie fotograficzne,
na kliszy jednak nie byo nic!
Dzwonek znw sam zadzwoni, kotara sama zacigna si. Seans zosta zerwany.
- Widzisz, co narobia - sykna pani domu zepsua cay seans!
Madzi, skompromitowanej w oczach reszty towarzystwa, nie pozostawao nic innego, jak szybko poegna si i zwia. Odtd nigdy wicej
nie zapragna bra udziau w tego rodzaju ponurych eksperymentach.
Wystarczyo jej, e na wasne oczy widziaa ducha i e bdzie tym moga imponowa Lilce i swoim licznym przyjacikom. Pikna pani Leopoldowa Starzewska nie zaprzestaa w dalszym cigu spotka z duchami, co w kocu odbio si fatalnie na jej umyle. Kiedy, po jakim
seansie, przyczepia si do niej dolna zjawa - co midzy niesamowitym zwierzakiem futerkowym a diabekiem - ktra odwiedzaa j w rnych porach dnia i nocy. Opowiadaa o tym spokojnie, z pogodnym
umiechem na ustach:
- Wic wyobra sobie, moja Madziu, e kiedy rano siedz sobie
przed lustrem i czesz wosy, nagle w lustrze widz, e ON siedzi mi na
ramieniu...
- No i co? Nie umara ciocia ze strachu?!
- Skd... Byabym zaniepokojona, gdyby mi si przestao pokazywa. Tak si do tego potworka przywizaam...
Bardzo czstym gociem na Kossakwce bya znana na bruku krakowskim posta Jzefa Albina Herbaczewskiego, ktrego uwieczniono
w Zielonym Baloniku. Litwin z pochodzenia, by litewskim
13

patriot i snu marzenia nieatwe do zrealizowania, aby Krakw przyczy do Litwy poprzez jaki k o r y t a r z . Herbaczewski, niesychanie
biegy w astrologii, swoim znajomym stawia horoskopy, w ktrych zazwyczaj by nieomylny. Robi to zreszt con amore - nie biorc honorariw, podobnie jak Ossowiecki. By to szczupy czowieczek z bujn artystyczn fryzur, o wysokim, biaym czole. Mia specjalnie bystry i przenikliwy wzrok, ktrym przebija czowieka na wylot. Aby zaznaczy swoj przynaleno do dziwacznych typw Krakowa, nosi czarn peleryn,
mikki, czarny kapelusz, a zamiast krawata lavalier z aksamitu lub
czarnego jedwabiu w biae kropki. Hodowa w sobie sataniczne zamiowania i cieszy si, gdy w horoskopie danej osoby znalaz co ciemnego
i diabelskiego.
- Ho, ho! - zawoa zacierajc rce z radoci, gdy mu siostrzyczki
pokazay dat urodzenia ich kuzynki, Zofii Szczuckiej. - Waga; odpowiednia karta w taroku - mier. Przy tej osobie musiao duo ludzi
umrze! - Siostry, ktre byy szalenie zabobonne i we wszystko wierzyy,
struchlay. Rzeczywicie mistrz nie myli si. Zofia stracia swojego
pierwszego ma, Szczuckie go, swojego brata Witolda, ktry uton
majc dwanacie lat, omioletniego synka z pierwszego maestwa, a
siedzcy przy stole naprzeciwko niej wuj Kazio Romaski zmar nagle
przy rodzinnej libacji, podnoszc kielich z szampanem do gry. Oczywicie, e to mg by rwnie dobrze zbieg okolicznoci, ale skoro Herbaczewski w jej horoskopie to ujrza - naley by ostronym i za wiele z
ni nie przebywa.
Pan Albin by dla znajomych kobiet typem o tyle niebezpiecznym, e
pamita doskonale ich daty urodzenia, do ktrych mu si, bdc modsze, szczerze przyznaway, aby uzyska od niego swj horoskop. Pewnego razu, spotkawszy Magdalen w redakcji Tygodnika Ilustrowanego
w Warszawie, pokci si z ni na temat jej lat. Madzia wanie rozmawiaa z naczelnym redaktorem.
- Jestem od pani chyba o dziesi lat starszy - rzek redaktor - wic
powinna pani posucha mojej rady.
- O dwanacie - poprawia go Madzia, spuszczajc skromnie oczta.
14

- Tylko o sze - zamia si sarkastycznie Herbaczewski - przecie


ja doskonale pamitam pani dat urodzenia!
Kiedy bardzo si na ni zirytowa, gdy mu owiadczya, e ma zamiar drugi raz wyj za m.
- eby lew chcia wychodzi za m, i to po raz drugi! Cha, cha,
cha!
- Co to znaczy lew?
- Ju pani zapomniaa? Pani jest urodzona pod znakiem Lwa: odpowiednik w taroku - pustelnik. Ale prosz bardzo, niech pani sobie
wychodzi, wolna wola, ale pani zobaczy, jaka bdzie nieszczliwa. A c
dopiero ten biedny m - hi, hi, hi!
Pana Albina pocza uwodzi z nudw pewna pikna krakowska hrabina. Uwodzia zreszt wszystkich, ktrzy si znaleli w jej krgu. Herbaczewski wzi to na serio i skary si obu siostrom, e o n a mu spokoju nie daje, e to jest s z a t a n , ktry mu si we nie pokazuje, e na
jawie widzi wokoo siebie pomienie, e jest straszn grzesznic, ktra
l e c i na niego, czowieka czystego i wyzwolonego od tego rodzaju pokus.
- Kocha si we mnie, to jasne - mwi zacierajc rce. - Ooo, ale ja
si jej nie dam, nie! Bdzie strasznie przeze mnie cierpie... widz to...
Siostrzyczki wewntrznie kulay si ze miechu. One to wanie poznay maga z ow pikn dam i teraz radoway si bardzo, e tak im
si figiel uda, bo damie znw tumaczyy, e to on tak si w niej miertelnie zadurzy.
Herbaczewski nie znosi, aby si kto wymiewa z jego tajemnej
wiedzy i satanicznych waciwoci. Kiedy w saloniku na Kossakwce
rozegraa si na tym tle zabawna scenka. Z wizyt do Mamy Kossakowej
przyszed czcigodny i jak zawsze bardzo serio rejent Starzewski, te
Magdaleny. Wrd goci znajdowa si- rwnie i pan Albin. Pan rejent,
nie majc w sobie ani poczucia humoru, ani krzty poezji, ktra tak lubi
wszelkie dziwa, cuda i czary, zacz przy Herbaczewskim wymiewa si
z nauk tajemnych i kpi sobie z istnienia diaba. Herbaczewski nic na to
nie odpowiedzia, tylko w pewnym momencie poda Starzewskiemu
pudeko zapaek, gdy ten chcia sobie zapali papierosa.
15

Rejent potar zapak i w tym momencie cae pudeko stano w pomieniach, parzc mu rk dotkliwie. Krzykn i rzuci je na ziemi, przydeptujc pomienie nog.
- A co! - wykrzykn triumfujco Herbaczewski. - Czy pan dalej bdzie twierdzi, e nie ma diaba?! Wanie panu pokaza, e istnieje!
Za to Lilka wierzya w diaba, a waciwie bawio j niezmiernie
udawa przed sam sob, e co takiego istnieje. Przez jaki czas nad jej
kiem wisia stary sztych przedstawiajcy Bafometa z kolimi rkami
i kol nk, do ktrego si wieczorami modlia, jako e pomoc witych w sprawach sentymentalnych zawodzia ostatnio. W myl jednak
starego przysowia: diabu ogarek i Panu Bogu wieczka - na cianie w
jej pokoju na Kossakwce widniao ku pamici wiele napisw tej treci: w. Antoniemu - jak przyjdzie list - trzy zote, jak przyjdzie to, co
powinno przyj - pi zotych, w. Antoniemu odda dziesi zotych
- bo zapomn itp.
Najadniejsza historia Lilki z jej przyjacielem - witym Antonim -
bya nastpujca:
Na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny wiatowej popularna
wwczas krakowska felietonistka pani Rita Rey miaa wystawi swoj
komedi, mwic o zepsuciu obyczajw i jakim biednym igolo
utrzymywanym przez bogate damy. Lilka, ju znana wwczas komediopisarka, nie znosia, gdy inne kobiety pisyway sztuki. W Polsce winna
by tylko nieodaowanej pamici Zapolska i ona - Maria PawlikowskaJasnorzewska. adna inna baba nie powinna mie prawa wstpu jako
pisarka na deski teatralne. Moga pisa wiersze - o to nie bya wcale
zazdrosna i Iakowiczwn szalenie lubia, uwaajc za poetk rwn
sobie. Przyjania si take z Bronisaw Ostrowsk i zachwycaa si
wierszami Maryli Wolskiej. Ale gdy chodzio o teatr, zachowywaa si jak
ona zazdrosna do obdu o swojego ma. Przed premier sztuki Rity
Rey Lilka chodzia smutna i ponura.
- A jeli to bdzie dobra sztuka, to co? - rzeka do Madzi. - Przecie
ja tego nie znios!
- Jakie to mieszne, Lilusiu, i tak ciebie nie zakasuje...
16

- Ale ja nie chc eby baby pisyway sztuki teatralne!


Przed sam premier uspokoia si znacznie i chodzia nawet
umiechnita.
- Wiesz - zwierzya si siostrze - obiecaam witemu Antoniemu
pikn tuberoz. jeli sztuka Rity Rey zrobi klap. On szalenie leci na
zapach tuberozy... - Nie wiadomo, czy na skutek interwencji przyjacielskiego witego, czy te dlatego, e sztuczka bya kiepska, do na tym,
e posza tylko dwa razy po czym zostaa zdjta z afisza. wity Antoni w
kociele Sistr Felicjanek otrzyma pikn tuberoz w doniczce.
Pierwsze i prawdopodobnie ostatnie spotkanie poetki z diabem miao miejsce wczesn jesieni w dwudziestym ktrym foku na Kozicu.
Maciej Starzewski, szwagier Madzi, by z Lilk w zayej przyjani. Maciej, tak samo jak jej adorator - poeta Feliks Konopka, interesowa si na
rwni z ni sprawami duchw, spraw istnienia szatana i naukami tajemnymi. Caa ta trjka poyczaa sobie nawzajem francuskie dziea
traktujce bardzo powanie o tych rzeczach, a Lilka z Maciejem umieli
na pami wszystkie nazwy szatana, ktre naleao gono wypowiedzie, aby mc wywoa diaba. Ot przed dwunast w nocy, ktrym
pnym wieczorem Starzewski odprowadza Lilk na Koziniec. Przed
ogrodzeniem willi Pawlikowskich staa aweczka, ktra suya do odpoczynku wszystkim tym, ktrzy si na wzgrze kozinieckie pili piechot.
Oboje usiedli i poetce przyszo nagle do gowy, aby wywoa diaba.
Zaczli gono po kolei recytowa ca litani nazw szatana, poczwszy
od najstarszych, hebrajskich. Gdy skoczyli, na ciece, pncej si do
gry, ujrzeli w wietle ksiyca posta mczyzny otulonego w peleryn,
ktry zblia si ku nim. Lilka zamara z przeraenia i kurczowo schwycia Macieja za rami.
- Zostaniemy - postanowi Maciej. - Przecie sama chciaa...
Mczyzna zbliy si do aweczki, uchyli kapelusza i zapyta si po
niemiecku:
- Darf ich mich hinsetzen?
- Bitte sehr! - odpar nieustraszony Maciej.
17

Nieznajomy posiedzia chwil, zapali papierosa, po czym wsta,


uchyli kapelusza i... znikn.
- Sowo ci daj, Madziusiu - fantazjowaa poetka - e znikn, rozwia si! Maciej ostronie poszed za nim ciek w d, ale ju go nie
byo. Zdematerializowa si! Bo to by diabe, ktry si zjawi na nasz
inwokacj. Przysigam ci, e ani sowa blagi w tym nie ma!
- No dobrze, ale dlaczego nie przypuszczasz, e to by jaki zwyky,
zapniony przechodzie? - zapytaa sceptycznie Madzia.
- O dwunastej godzinie w nocy?! No a poza tym mwi po niemiecku. - Diaby zawsze w polskiej tradycji chodziy ubrane z niemiecka i
pewnie te odzyway si po niemiecku. To byo wanie najlepszym dowodem.
- A czy mia kol nk?
- Idiotka jeste! Nie warto ci nic takiego opowiada. Wic dobrze,
dobrze, to by zwyky, zapniony turysta w czarnej pelerynie i Niemiec
z pochodzenia!
- No, nie gniewaj si, Lilusiu, cakiem moliwe, e to byo co niezwykego. Bo i gdzie tak akurat o dwunastej w nocy... i w pelerynie. Powiadasz, e znikn nagle?
- Znikn i nawet krokw jego nie byo sycha. Oboje z Maciejem
mielimy nogi jak z kamienia i ledwo ze strachu moglimy wsta z awki.
- Wyobraam sobie, jake si musiaa przestraszy!
- Nigdy ju wicej nie bd wywoywa diaba. To straszne! Ca
noc po tym nie mogam zasn i wieciam wiato. Z ciemnymi mocami
i czarn magi lepiej nie zaczyna.
Na dowd, e Lilka w gruncie rzeczy kpia sobie z pozagrobwki,
niech posuy nastpujce wydarzenie: W duej pracowni Tatki, ktra
przylegaa do pracowni Dziadka Juliusza i staa w ogrodzie - a przed
drug wojn zburzono j na skutek regulacji alei Krasiskiego - przyjmowaa Lilka wieczorami swoich goci. Wwczas bardzo j bawili swoj
specyficzn mentalnoci uani. Przychodzio ich kilku, tych z smego
puku, ktrzy adorowali obie siostry i zamiast kwiatw przynosili im za
18

kadym razem bukiety komplementw, co jak wiadomo o wiele mniej


kosztuje, a robi kobiecie t sam przyjemno. Jeden z nich powiedzia
kiedy Lilce do niezgrabny komplement, czym j sobie zupenie zrazi:
- Gdyby pani ze swoj Urod miaa w dodatku talent i inteligencj
pani Madzi, tobym, sowo daj, gow straci!
Widocznie ten osio nigdy nie czyta moich wierszy - pomylaa Lilka
i przestaa si nim interesowa. Konwersacja nieraz krcia si wokoo
spraw zawiatowych, tematu pasjonujcego zawsze obie siostrzyczki.
- Ja tam w adne strachy nie wierz - rzek najprzystojniejszy z uanw.
- A gdyby pan zobaczy takie rzeczy, jakie si nieraz zdarzaj na seansach, toby pan na pewno zemdla z wraenia.
- Jaaa? - zamia si zdrowym miechem modzieniec. - Niech
sprbuje do mnie przyj jaki duch, tak go poczstuj z mojego browninga, e si nie pozbiera.
Lilce przysza od razu pewna myl do gowy: - No, skoro pan si nie
boi, to prosz przyj do nas na seans spirytystyczny. Urzdzamy nieraz
takie eksperymenty w pracowni naszego ojca. Dziwne rzeczy si wwczas dziej.
- Bajkowo! Kiedy panie tylko rozka, zjawi si natychmiast.
Lilka ustalia dzie, zaprosia przyjacik brata, pann Maryl Golisk, ho i ros dziewoj, z ktr si siostry przyjaniy, i drugiego
uana, Jzka, adoratora Madzi.
Ju od rana oznaczonego dnia obie siostrzyczki tajemniczo szeptay
po ktach z modelem i sekretarzem Tatki, Olkiem Jamiskim oraz ze
sucym Mikoajem:
- Suchajcie, moi drodzy, dostaniecie po p litra dobrej wdki, tylko musicie zrobi to, co wam powiemy. Ot przywiemy sznurki do
gowy i ng sztucznego konia, ktry stoi w pracowni pana, i do rk i
gowy manekina, ktremu woymy na gow stare czako uaskie. Wy
obaj wieczorem wejdziecie po drabinie na dach i bdziecie stamtd, na
dany przez nas znak. cignli przez lufcik za sznurki tak. aby i ko, i
manekin poruszali czonkami i ruszali gow. Rozumiecie?
19

- Co te panienkom znowu przyszo do gowy! - (panienkami nazywaa suba obie siostry, chocia byy ju nie tylko matkami, ale i
rozwdkami).
- Bo to widzicie, moi drodzy, chodzi o to, aby si gociom wydawao, e w pracowni straszy.
- A to ci heca! - zamia si Olek, przystojny, rumiany chopaczek.
- Musimy zaraz po obiedzie, jak pan pjdzie si pooy, zrobi
prb, aby co nie poknoci
- No... skoro panienkom to ma zrobi tak frajd... - zgodzi si Mikoaj.
- Straszn, Mikoaju najdroszy! - zapewnia go Madzia.
Na oznaczon godzin zeszli si do pracowni gocie. Siostrzyczki
przygotoway koniak, kanapki, czarn kaw. W pracowni byo prawie
ciemno, tylko niebieska arwka tajemniczym wiatem owietlaa sabo
jeden kt obszernej hali. Po ktach majaczyy na sztalugach zaczte portrety piknych dam, byszczce rowymi dekoltami i puszce si zarzuconymi na ramiona etolami z kosztownych futer. Te portretowe szkice,
najlepsze wwczas, gdy nie zostay jeszcze wykoczone i wypieszczone
na danie klientw, ukazyway pazur Kossakw.
Pod szklanym dachem sta naturalnej wielkoci koski model z sierci, grzyw, zawiesistym ogonem, a obok niego sztywny i niepokojcy
skrzany manekin, na ktry nakadao si mundury. Ten sztuczny modzieniec mia mask z papier mch, grzeczny rowy buziaczek z regularnie zarysowanymi brwiami i niebieskimi oczkami. Oba te manekiny ludzki i zwierzcy - byy tak skonstruowane, e mona byo dowolnie
nimi porusza i ustawi je wedug woli.
Dwch mczyzn i trzy panie usiado wokoo stolika na trzech nkach i pogryo si w gbokim milczeniu.
- Czy czujecie? taki dziwny powiew!... - szepna Madzia. - Od tego
si zawsze zaczyna.
- Czuj - odpar uan niedowiarek - ale moe jaki lufcik jest otwarty.
- Skd - odszepna Lilka - wszystko jest pozamykane.
20

Panna Maryla bya najwicej przejta:


- Wiecie, e to naprawd dziwne, ale wyranie czuj jaki zimny
prd.
- To znaczy, e ju s... - rzeka grobowym gosem Madzia.
- Kto taki?
- Zjawy... Duchu, jeli jeste, puknij raz!
Panna Maryla jak urzeczona spogldaa na manekin:
- Ojej... - zajczaa - czy mi si zdaje, ale on poruszy gow!
- Pewno ci si zdaje - odpara obudnie Lilka.
- Jezus Maria! Jezus Maria! Ko podnis nog do gry!
- Co to! co to! - krzykna Madzia. - Patrzcie, ko kiwa bem! Naprawd, ach, to straszne!
Ujrzawszy, e manekin obrci gow na bok, panna Maryl osuna
si z kanapy na podog. Zemdlaa z wraenia. Obaj uani porwali swoje
czapki z tymi otokami i szybko zwiali. Siostrzyczki same przeraone
tym, co narobiy, zawieciy wiato i koniakiem zaczy cuci zemdlon
pann. Przyszedszy do siebie, zacza szlocha histerycznie. Prno obie
siostry tumaczyy jej, e cay ten uday seans by naprawd przez nie
obie przygotowany - nie chciaa wierzy. Dopiero gdy jej pokazay
sznurki, przywizane do obu manekinw, troch si uspokoia. W kadym razie zarzekaa si, i nigdy wicej nie wemie udziau w tego rodzaju eksperymentach. Obaj uani nigdy si nie dowiedzieli, e duchami
byli pan Olek Jamiski i sucy Mikoaj.

Rozdzia II
KARIERA OBU SISTERS

Gdy obie siostry byy modymi matkami, panowaa moda na tak


zwane sisters, ktre identycznie ubrane i tak samo uczesane wystpoway w cyrkach i nocnych lokalach. Obie Kossakwny stay si w literaturze
polskiej takimi wanie sisters. Zwykle lubiy one ubiera si mniej wicej jednakowo i czesa si te podobnie. Wynikao to przede wszystkim z
drobnych zazdroci. Gdy jedna sprawia sobie co, w czym jej byo do
twarzy, druga natychmiast pragna mie to samo, zreszt przyzwyczajono je w dziecistwie do tego, bo Mama ubieraa jednakowo obie crki.
Sukces Na ustach grzechu by tak wielki i niespodziewany, jak to
si tylko zdarza w powieciach lub na scenie. Magdalena, kopciuszek
rodziny Kossakw - gdy w gronie familijnym powiedziaa jaki dowcip,
to nikt si nie mia albo jej na zo mwi grobowym gosem: - cha,
cha, cha, alem si umia! - staa si nagle osob sawn. Do jej rozgosu
przyczyni si niemao nieoceniony Kornel Makuszyski, przyjaciel Tatki, ktry w Kurierze Warszawskim napisa o jej parodii wspania recenzj, ujawniajc incognito autorki:
Nazwiska jej nie zdradz - pisa autor Soca w herbie - powiem
tytko, e jej ojciec jest sawnym malarzem koni, a jej dziadek by te
synnym batalist...
To oczywicie wystarczyo polskiej publicznoci. Do Madzi, zdumionej tym sukcesem, zaczy przychodzi pochwalne listy, telefon brzcza
cay dzie. Tylko panowie w warszawskim Klubie Myliwskim byli bardzo oburzeni, nie rozumiejc zupenie, o co chodzi.
- Nie pojmuj, mj Wojtku - rzek jeden z hrabiw - jak twoja crka
moga napisa: dziesi hektarw nierogacizny - przecie to czysty
nonsens, powiniene jej na to zwrci uwag, takich bykw jest w tej
23

powieci co niemiara. Bardzo si dziwimy, e twoja crka moga wyda


podobn bzdur!
Za przykadem Makuszyskiego pojawiy si pochlebne recenzje i w
innych pismach. Pierwszy nakad ksiki by po dwch tygodniach zupenie wyczerpany i Krakowska Spka Wydawnicza natychmiast zamwia u Magdaleny drugi - w iloci trzech tysicy egzemplarzy, co byo
wwczas cyfr bardzo pokan. Redaktor Muszyski, szafujcy wci
nazwiskiem kuzynki obu sistr - Zofii Szczuckiej, ktrej wyda kilka
powieci rozchodzcych si w zawrotnym tempie, przesta imponowa
ni Madzi. By dumny jak paw, e odkry nowy talent satyryczny (chocia nie za swoje, ale za jej pienidze) i z ironi spoglda na Mariana
Krzyanowskiego, ktry nie posiada tej co on odwagi.
Po otrzymaniu sporej kupki milionw Madzia wraz z siostr i
szwagrem pojechaa latem do Sopotu. W jednej z tamtejszych kawiarni
spotkay si obie siostry z Julianem Tuwimem, z ktrym zaprzyjaniy
si jeszcze w Warszawie. Do ich pierwszego poznania warto powrci.
Cofnijmy si o kilka tygodni: znajdujemy si w warszawskiej Maej
Ziemiaskiej na ulicy Mazowieckiej. Przy stoliku siedz obie nasze sisters popijajc p czarnej. Maj na sobie jednakowe letnie paszczyki, a
na gowach due, somiane florentyskie kapelusze ze zwisajcymi z tyu
aksamitkami. Niedaleko nich siedzi trzech modziecw. Kady przedstawia zupenie odrbny typ. Jeden z nich, wyroki, szczupy, ma blad
bardzo, interesujc twarz. Wosy mu lec na czoo. Wyglda na muzykanta z kina, w czarnym, wywieconym ubraniu bez krawata. Obok niego siedzi elegancki brunet o hiszpaskim typie, wybitnie przystojny, ale
tylko z jednego profilu, poniewa na drugim ma due czerwone znami,
czyli tak zwan myszk. Trzeci ma twarz blad, nalan, skadajc si z
bardzo wybitnego garbatego nosa i duych zmysowych ust, oczu spoza
okularw nie wida. Mimo modego wieku ma ju ysiejce czoo, a na
gowie jaki meszek nieokrelonego koloru. Wszyscy trzej wci spogldaj na siostry i pochylajc si ku sobie, szepcz co o nich.
- Popatrz, Lilusiu - mwi Madzia - jakie wraenie zrobiymy na tych
panach! Oczu od nas oderwa nie mog.
24

- Nie na ciebie patrz, tylko na mnie - odpowiada Lilka i po chwili


szepcze do siostry: - A wiesz, kto to jest ten przystojny, z myszk:
Tuwim! poznaam go od razu.
- Ale naturalnie, to on! - odpowiada Madzia.
Pamitay doskonale jego wieczr autorski w Krakowie: Rowote wiato lampy gazowej owietlao natchnion twarz modego
poety, ktry czyta wiersze ze swojego zbioru pod tytuem Czyhanie na
Boga. W maej salce Kolegium Naukowego w Rym ku roio si od modziey uniwersyteckiej, ktra - oczarowana i zahipnotyzowana - suchaa
wierszy, jakich nikt przed nim nie pisa. Byy takie tumy, e cz suchaczy siedziaa na podium u stp poety. Midzy nimi i obie siostry,
niebieskimi oczami wpatrzone w jego ciemne renice. Z tymi byszczcymi czarnymi oczami i jak gdyby diabelskim znamieniem na policzku
wyglda jak demon poezji, ktry na skrzydach zlecia byskawic do
poczciwego, cichego Krakowa, aby go zdumie, wzburzy, przerazi i
zachwyci. Erotyki, jakie recytowa, byy tak namitne, ogniste, a przy
tym tak zadziwiajco proste, e a dreszcze przejmoway suchaczy, serca biy mocniej i twarze pony rumiecem. Lilka, dla ktrej dotychczas
nie istnia aden inny wspczesny polski poeta .poza Leopoldem
Staffem i Lemianem, bya oczarowana j gboko zachwycona wierszami
Tuwima. Wrciwszy do domu, opowiadaa rodzicom przy kolacji o tym
rewelacyjnym modym poecie.
- A czy on jest yd, czy przechrzta? - zainteresowao si Mamido,
ale zaraz - biedne - zamilko pod piorunujcym spojrzeniem starszej
crki.
- Tak... to na pewno on - przypomniay sobie teraz siostrzyczki w
Maej Ziemiaskiej - a tamci dwaj?...
Nagle ku ich zdumieniu wszyscy trzej podnieli si od stolika i podeszli do nich z serdecznymi umiechami na twarzach.
- Panie s panny Kossakwny z domu, prawda? - mwi przystojny
modzieniec z myszk. - Pani jest autork tej przepysznej parodii Heleny Mniszek, a pani - Mari Pawlikowsk, autork Niebieskich migdaw. Poznalimy panie z fotografii, ktra bya w wiecie.
25

- Jak to dobrze, e woyymy te same kapelusze, co na fotografii mwi miejc si Madzia.


- Ja jestem Julian Tuwim, to - Lecho, autor Karmazynowego poematu, a ten - to Antoni Sonimski, znakomity poeta, satyryk i karykaturzysta. Czy moemy si do pa przysi?
- Bagamy! - mwi Lilka, usuwajc si, aby im zrobi miejsce przy
stoliku. - Jestem taka szczliwa, e mog pana pozna. Poow paskich wierszy z tomiku Czyhanie na Boga umiem na pami. Uwielbiam je!
Nastpuje wymiana komplementw. Wszyscy trzej wychwalaj
pierwsze utwory obu sistr. Entuzjazmuj si ksik Na ustach grzechu i twierdz, e to jest genialne! Madzia puchnie z dumy i triumfujco zerka w stron Lilki, ktra j zawsze miaa za nic.
- Lilusiu, syszysz, co ci panowie mwi?
- Zawsze mwiam, e to dobre... zreszt gdyby nie moje poprawki...
Sonimski wyciga z kieszeni ma ksieczk; jest to parodia kalendarzyka dla rolnikw, pod tytuem Pracowita Pszczka, zaczynajca
si od nastpujcego wierszyka:
Zima, zima, nieg ju pada,
Biay caun okry sioo,
Rolnik przy kominku siada
I umiecha si wesoo.
W tym purnonsensowym kalendarzyku, ktrego autorami s oni
trzej, wci wystpuj grzyby, to jako skad tygodniowego menu obiadowego, to znw jako panaceum na wszelkie choroby. Kalendarzyk koczy si sowami: Duy gorcy grzyb! - jako jedyne danie na zakoczenie roku. Obie siostry zamiewaj si. Madzia gono i tubalnie, Lilka
cichutko i estetycznie, zawsze uwaajc na zmarszczki, ktre si od
miechu tworz. Purnonsensy odpowiadaj im najbardziej jako gatunek
humoru, zreszt cae Na ustach jest na nich oparte. Tuwim zachca
Pawlikowsk, aby posaa wiersze do Skamandra, gdzie drukuj swoje
utwory oni trzej, poza tym Ludwik Morstin, Staff, Kasprowicz, Iwaszkiewicz, Wierzyski, Karski, Podhorski-Okow, doskonay prozaik Stanisaw Baliski, Iakowiczwna, Bronisawa Ostrowska i wielu
26

innych. By drukowanym w Skamandrze to ju pozycja i nie byle kogo


tam przyjmuj, tak jak pniej w Wiadomociach Literackich. Po tym
pierwszym poznaniu cae towarzystwo zdaje ju sobie spraw, e stanie
si nierozerwaln paczk zaprzysionych przyjaci. Ci trzej modzi
poeci, ktrzy maj ju w literackiej prasie Warszawy wyrobion pozycj,
przyjmuj z otwartymi ramionami obie mode pisarki, pasujc je tym
samym na rycerzy pira. Magdalena ma ju wprawdzie oparcie w przyjacielskich plecach Makuszyskiego, ale dla Lilki, delikatnej, wiotkiej,
potrzebujcej koniecznie cieplarni do hodowania swojego rzadkiego i
niezwykego talentu, znalezienie takich przyjaci byo doniosym wydarzeniem. Zgrana paczka spotyka si odtd co dzie w poudnie w Maej
Ziemiaskiej, a wieczorem czsto w artystycznej knajpie Pikador na
Nowym wiecie. Warszawa w tych latach to wielkie zbiorowisko i wylgarnia talentw. Grafomani gdzie si zapodziali i prawie e o nich nie
sycha, a gdy si ktry odezwie to od razu dostaje pirem po bie od
Sonimskiego lub Tuwima w tak dotkliwy sposb, e ledwo si moe
pozbiera.
Przy Tuwimie siada nieduy pan ze szpakowat czupryn, tajemniczy
i troch smutny, to rwnie jak on wielki poeta - Bolesaw Lemian. Koo
Sonimskiego siedzi jego zacity wrg, te wspaniay satyryk, Adolf Nowaczyski. przyglda si Madzi z wielkim zainteresowaniem i mwi, e
jest cakiem podobna z typu do George Sand. Madzia co prawda wie, e
nie mg George Sand zna osobicie, ale wierzy mu na sowo. Obok
Parandowskiego, ktry prawie tak samo wyglda jak dzisiaj, siada ukochanie wszystkich - Stefan e r o m s k i . Siostry s wzruszone. Nigdy
nie przypuszczay, e bd siedzie przy tym samym stole, co ich ulubiony pisarz. Przypomina znakomit karykatur Sichulskiego, ktry go
przedstawi jako jedn z chimer paryskiej Notre-Dame. Ale to jeszcze
nie wszyscy, bo oto zjawia si Jarosaw Iwaszkiewicz, ktry ma ju kilka
ksikowych pozycji za sob, wpada amant wczesnej poezji polskiej,
Kazio Wierzyski, autor tomiku beztroskich, tryskajcych radoci ycia
wierszy pod tytuem Wiosna i wino. Jest bardzo przystojnym chopcem i ma naturaln wieczn ondulacj.
27

Bywa tu take i modszy rocznik: Anatol Stern, Wadek Broniewski i


najmodszy - Konstanty Gaczyski. Jest w tym gronie przewaga mczyzn, ale jest i kilka kobiet. Ze swoim mem, rzebiarzem Ostrowskim,
przychodzi bardzo urocza poetka Bronisawa Ostrowska. Lekcewac
troszeczk warszawsk bohem, zjawia si Kazimiera Iakowiczwna,
pierwsza poetka polska, ktra ma ju z dawna ustalon saw. Ta Ia
(jak j wszyscy nazywaj) to niesychanie dziwny stwr boski: w wywiadzie drukowanym w 1924 roku w Wiadomociach Literackich na zadane jej pytanie: czy mogaby pani y bez poezji? - odpowiada w ten
oto sposb:
Bez poezji w ogle - nie, bez swojej wasnej doskonale, zreszt jako
twrczo traktuj rwnie dobrze to, co robi w Ministerstwie, jak
moj poezj.
T znakomit poetk o wiele wicej ni jej poetycka sawa cieszy to,
e z czasem otrzymuje tytu radcy Ministerstwa Spraw Zagranicznych, i
tylko tym si chepi. Fakt, e pisze wiersze, uwaa za rzecz tak mao
wan i naturaln jak sowik, gdy piewa. Do tej caej artystycznej ferajny, dla ktrej tego rodzaju awanse nie s wane, Ia nie pasuje, jak dystyngowana, salonowa biaa kalia do ognistych makw, szafirowych bawatkw i penych, zocistych kosw. Do swojej modszej koleanki, Lilki
Pawlikowskiej, odnosi si od pierwszej chwili poznania z wielk czuoci i entuzjazmem. Nie ma w niej ani cienia zazdroci wobec tej drugiej
poetyckiej sawy, ktra koo niej wyrasta. Obie poetki bardzo si lubi i
czsto u siebie bywaj. Lilka w stosunku do Iy robi wyjtek, bo na og
nie lubi poetek. Drani j zwaszcza mniejsze poetessy, jak ckliwa i
grnolotna Anetka Sonczyska i bardzo przystojna Kazimiera Alberti,
ktrej mocno asystuje przyjaciel i adorator Lilki - Sta Witkiewicz.
Do Maej Ziemiaskiej wtacza si jaka olbrzymia, czarna masa z
bujn, rozwian brod - to synny Franz Fiszer, zoony z olbrzymiego
brzucha i wspaniale funkcjonujcej gowy. Wszyscy najlepsi satyrycy
mog si schowa ze swoimi dowcipami wobec nieustajcego humoru i
wspaniaych powiedzonek Fiszera. Jest to po Wojciechu Dzieduszyckim
28

drugi w Polsce ziemianin, ktrego powiedzonka i anegdotki bd dugo


powtarzane i cytowane. wietny karykaturzysta Jerzy Zaruba na szczcie pamita rne dowcipy Fiszera, ktre przytacza w swoich wspomnieniach.
Cae to artystyczne grono wraz z ich kibicami z przyjemnym zdziwieniem przyglda si obu sisters. Czy tak maj wyglda sawne kobiety?
Nie, takich jeszcze nie widzieli! Wprawdzie i Bronisawa Ostrowska jest
przystojn kobiet, i Kazimiera Iakowicz, rwnie Zofia Nakowska
uchodzi za pikn dam, ale wszystkie one s powane, majestatyczne,
pene godnoci. A to jakie dwa barwne koliberki. Starsza jeszcze potrafi
zachowywa si powanie, ale ta Magdalena! - istny trzpiot i krlewna
mieszka, usta jej si nie zamykaj, tak wci rechoce z cudzych i wasnych dowcipw. Ubrane s te niepowanie i z swoimi duymi, mocno
podmalowanymi oczami, ktre zabjczo byskaj niebieskim pomieniem spod kokieteryjnych woaleczek - raczej przypominaj aktorki ni
autorki. Czarujce kobietki. Lilka swoimi nadnaturalnej wielkoci fiokowoszafirowymi oczami diabelnie kokietuje Julka Tuwima, on te nie
pozostaje jej duny i ciemne spojrzenie ze spojrzeniem bkitnym wci
krzyuj si ponad stoem, ale c... kiedy on jest zakochany w Stefci i z
tej swojej wielkiej mioci dla adnej innej kobiety nie rezygnuje, chocia
nie bez trudu ukochan Stefci zdobywa, czego domyli si mona z
tego erotyku:
A jeeli nic? A jeeli nie?
Truem ja si myl zudn,
Tob jasn, tob cudn, I zatruty ni:
A jeeli nie?
No to... trudno.
A jeeli co?
A jeeli tak?
Rozgobi mi si zorze,
Ogniem cay wiat zagorze,
Jak czerwony mak,
Bo jeeli tak,
No to... - Boe!!
I oto wanie teraz, w tej sopockiej kawiarence, Julek anonsuje obu
siostrom jej przybycie:
29

- Zaraz tu przyjdzie moja Stefcia. najwiksze licznoci na wiecie! Siostry a dr z ciekawoci, jak bdzie wyglda ta do ktrej poet pisa
te wszystkie pomienne wiersze. Czy bdzie ich godna? A moe tylko
fantazja poety ubraa j w te wszystkie uroki i czary kobiece?...
Stefcia to rzeczywicie bardzo adna blondynka o duych, troch lalkowatych, zielonkawych oczach, elegancka i zgrabna. Ale jak na gust
obu sistr jest zanadto dystyngowana, docignita, zasznurowana.
Tuwim przy niej jest jak pomie koo spokojnie pyncej wody.
- Przyznajcie - mwi caujc on po rkach - e moja Stefcia jest
najcudniejsza!
Siostry przyznaj z troch kwaskowatym umiechem. W tym wypadku Tuwim jest nietaktowny, bo jak mona w obecnoci adnych kobiet
tak wychwala inn. Wobec tego o przyjani midzy tymi trzema paniami nie moe by mowy i Lilka troch jest zdziwiona, e ta pikna dama o
malutkich, chtnie milczcych i nie miejcych si usteczkach - wzbudza
tak pomienn mio. Stefcia - ta przeroczysta woda - stara si przygasi ogie mowskiego uczucia powiedzeniami w rodzaju: Julku, daj
spokj..., Julek, przecie tak nie mona..., Juleczku, sied spokojnie... -Miao si wraenie, e ciga adoracja troch j nuy i mczy.
Moe wanie swoim chodnym i gbokim przekonaniem, e jej si to
najsuszniej naley, potrafia mio jego utrzyma do koca. Tuwim
zarzuca on pomiennymi wierszami, ale uwaajc, e to jeszcze mao,
zarzuca jej na ramiona kosztowne futra - etole z nurkw, srebrne lisy i
popielicowe paszcze. Przyjmowaa to wszystko z godnoci i spokojem
krlowej. A czeg on nie robi, aby swej ubstwianej da wszystko, cokolwiek zapragna. Pracowa ten biedny Julek przez cae noce nieraz.
Pisywa skecze do Qui pro Quo, a potem do Morskiego Oka, piosenki
dla Ordonki, urocze wierszyki dla dzieci. Wyda nawet zbir anegdot,
podpisanych wasnym nazwiskiem, pod tytuem A to pan zna? Redagowa przez jaki czas tygodniczek, ktry nazywa si To-To, majcy
bardzo krtki ywot tak samo jak inny pod nazw Dylians. Niektrzy
poeci zarzucali mu merkantylny stosunek do sztuki; jeli byo w tym
30

troch prawdy, to tylko z racji wielkiej i nieustajcej mioci do tej jego


Stefci. Czy mamy jej to za ze? Bezwzgldnie nie. Gdyby nie ten nieustanny bodziec i doping, podniecajcy jego talent, czy byby tyle stworzy? Czy jego twrczo poetyck umniejszao to, e napisa tyle znakomitych skeczw, wietnych monologw, uroczych piosenek i wierszykw
dla dzieci?
W Sopocie roio si wwczas od braci artystycznej. Zjecha Antoni
Sonimski, Kazio Wierzyski, Zygmunt Nowakowski i Jan Lecho - tak
zwany Leszek.
Warto w kilku sowach naszkicowa sylwetk Jana Lechonia, czyli
Leszka Serafinowicza, jednego z najwybitniejszych poetw dwudziestolecia. Lecho by to skomplikowany, peen kompleksw typ artystycygana, ktry przestarza ju na owe czasy mod chodzi zaniedbany,
nie ogolony, z wosami, ktre w dugich kosmykach opaday na okulary,
na kark, a czasem nawet na dugi szlachetny nos, ktry mu si nieomal
styka z brod. Nie nosi krawata, konierzyk mia zawsze niewiey, a
jego wywiecone czarne ubranie pamitao lepsze czasy, jakie niedawne
kolacyjki u Lija albo w sawnej knajpie Krzemiskiego. Kocha si nieszczliwie w pewnej aktorce i przeladowaa go mania samobjcza,
ktr przedstawia znajomym nieomal jako drug poow samego siebie.
Prno Mama Kossakowa, poczuwszy do niego wielk sympati wraz z
litoci, tumaczya mu, e Koci tpi samobjcw (podobnie jak rozwody) i e taka dusza nie zazna na tamtym wiecie spokoju, prno swj
postulat brania ycia takim jakie ono jest - dokumentowaa najsmaczniejszymi potrawami. Lecho zapada w coraz czarniejsz melancholi i
w coraz wiksze stany depresji. W chwilach pogodniejszego nastroju
rozrzuca iskry dowcipu, ktry zwykle idzie w parze z wielkim talentem
lirycznym. Dowcip taki posiadali i Tuwim, i Sonimski, i Pawlikowska, a
take Ludwik Hieronim Morstin, ktrego powiedzonko nie ma grzechu
- jest tylko pech niezmiernie przypado do gustu Madzi.
Lecho kry midzy Krakowem, Warszaw a Zakopanem, nie mogc dla swojej chorej duszy znale odpowiedniego miejsca. Madzia
31

nigdy nie zapomni, jak j kiedy nastraszy na ulicy Mazowieckiej w


Warszawie:
- Czy wiesz - zawoa gosem nabrzmiaym groz - jaki straszny potwr chodzi po miecie?! Nie ma nic. tylko gow, rce, nogi i d u p !
- Jezus Maria! - zawoaa Madzia.
Rado Lechonia, e tak j nabra, nie miaa granic. Rechocc ze
miechu, pogna dalej, aby znowu kogo naiwnego nabra na t przeraajc nowin.
Kiedy Lilka Pawlikowska napisaa wiersz o Lechoniu, w ktrym
przedstawia go jako eleganta z czasw II Cesarstwa, jakiego George'a
Brummela. Ani poetka, ani nikt nie przypuszcza, e w wiersz tak podziaa na niego i uczyni przewrt w jego yciu. Lecho zmieni si nie do
poznania: zacz si my, goli, ubiera starannie, strzyc wosy. W kocu
postara si o posad w ambasadzie polskiej w Paryu, wyjecha i wicej
do kraju nie wrci.
W Sopocie spotkaa Madzia kiedy Makuszyskiego.
- Magdunia! - zawoa Kornel ciskajc gorco obie jej rce.
Przepada za t swoj nowo upieczon koleank i po przyjacielsku popiera jej satyryczn twrczo. O tym spotkaniu napisa pniej w jednym z tych swoich zabawnych Listw z Sopotu:
Spotkaem Magdalen Samozwaniec. Ja powiedziaem jeden dowcip - ona dziesi, po czym posza ostrzy jzyczek na pasku od brzytwy swojego papy...
Wieczorem wszyscy znajomi spotykali si w Indrze albo w Mazurce, gdzie grywa wwczas zesp synnego Melodysty. Taczyo si tam
bluesa oraz stepa do skocznej piosenki niemieckiej, ktrej sowa brzmiay: Meine Beine, deine Beine unterm Tisch, unterm Tisch - haben sich
so kstlich amsiert, i w takt drugiej, o rwnie inteligentnych sowach,
pod tytuem Ich hab ein Rendez-vous mit dem Schatz, mit dem Fratz,
mit der Erika. Triumfy zbiera wwczas w Sopocie kabaret rosyjski Siniaja Ptica, gdzie wystpowa niezrwnany i niezapomniany piosenkarz
Wiertyskij, ktrego obie siostry miay okazj pozna osobicie, poniewa by dobrym znajomym Tuwima. By to blady pan o typie pierrota i
niesychanie ujmujcym wdziku. Ten doskonay i naprawd
32

artystyczny rosyjski kabaret zaway bardzo na twrczoci kabaretowej


Tuwima, ktry stara si pniej w Warszawie stworzy co w tym rodzaju.

Po powrocie z Sopotu do Warszawy obie siostry zostay namwione


przez braci Brezw - powieciopisarza Tadeusza i jego brata Achillesa,
aby zoy wizyt ich ciotce, Jehanne Walewskiej-Wielopolskiej, autorce
Kryjakw.
Mieszkanie Jehanne skadao si z mnstwa foteli, fotelikw, kanapek, poduszek i... psw. Madzia pamita, e jeden z nich zwa si Madame Lulu, bya to oczywicie suczka. M Jehanne, tak zwany Pacio,
by hodowc koni w swoim majtku. Oboje stanowili bardzo zabawn
par, ktr czya szalona pasja do zwierzt. W mieszkaniu Wielopolskich psy byy wszdzie, a poniewa w salonie panowa tajemniczy pmrok, wic go musia bardzo uwaa, aby siadajc na fotelu lub kanapie, nie usiad na ktrym z faworytw. Pani Jehanne - zwana przez
zoliwych: Niuchanna - bya waciwie zbliona typem do troch zwariowanych Amerykanek, takie przynajmniej pozostawia wraenie na
Madzi, a ju czstowanie goci kokain z biaej, starowieckiej, emaliowanej tabakierki spotgowao to wraenie. Poza tym bya bardzo ywa,
inteligentna i bystra i obaj bracia Brezowie lubili u niej przesiadywa.
Na spk z Zofi Nakowsk napisaa liczn ksieczk o zwierztach
domowych. Ciekawym faktem jest, jak wiele kobiet, z gatunku tych nieprzecitnych, pasjonowao si zwierztami na niekorzy dzieci, ktrych
przewanie nie mieway. Olga Boznaska hodowaa myszy, Nakowska koty syjamskie i psy, Jehanne Wielopolska bya zwariowan wielbicielk
psw; Lilka i Madzia szalay za wszystkimi zwierztami cznie z wiewirkami. Nigdy nie zapomnimy, jak pewien mody lekarz, wezwany do
chorej Lilki w Zakopanem - ujrzawszy Florka czy Sorka w jej ku zawoa:
- Wiewirka!! A czemu nie dziecko?!
Obie siostry serdecznie si wwczas umiay. Nie mona powiedzie,
aby Lilka nie lubia dzieci, ale myl, e mogaby mie swoje wasne,
33

przejmowaa j lkiem i nigdy tego nie pragna.


Magdalena po sukcesie Na ustach grzechu staa si w Warszawie
osob modn i rozchwytywan. Tuwim z Lechoniem napisali szalenie
dowcipn Szopk, do ktrej przezabawne kukieki wykonali Zaruba z
Daszewskim. W tej Szopce wystpowaa znakomita para: Wojciech
Kossak z crk Magdalen. Kukiece, ktra przedstawiaa autork popularnej parodii, uszya Leopoldowa Starzewska piaskowe sak-palto, takie,
w jakim Madzia czsto chodzia, i duy. z fantazj naoony kapelusz.
Oboje z Tatk ryczeli ze miechu, siedzc na premierze Szopki.
Kochany tatku - drogi Wojciechu
Ja chc napisa Na ustach grzechu piewaa kukieka przedstawiajca Magdalen. Tatko sprzeciwia si
temu, grasejujc tak samo jak jego nieodrodna crka, i ta przezabawna
para schodzia ze sceny wrd nie milkncych oklaskw. W tej udanej
Szopce wystpowaa rwnie kukieka przedstawiajca Wacawa Sieroszewskiego w olbrzymim legionowym czaku, wikszym od niego, ktra
piewaa:
Nie kad malca.
Nie kad malca,
Nie kad malca midzy drzwi...
Madzia chodzia po Warszawie dumna jak paw. Trzeba byo by nie
byle kim. aby si znale w takiej Szopce i by codziennie ogldanym
przez tumy widzw. Ten zaszczyt nie spotka nawet Lilki Pawlikowskiej, ktrej sawa jako poetki rosa o wiele wolniej i bardziej w ukryciu.
Nieraz skarya si mwic, e Madzia chodzi ze swoim powodzeniem
jak Murzyn z bbnem tam-tam i tym haasem wszystko wokoo siebie
zagusza. Mimo tej popularnoci Madzia mieszkaa dalej w maym pensjonatowym pokoiku na rogu Brackiej, z szynk razem z grzebieniem na
oknie i lalk-Cygank przerobion na nastrojow lampk. Do wsplnego pensjonatowego salonu przychodzili dalej na herbatk z sandwiczami i petits-fourkami wytwrni gocie, z tym e teraz koo hrabin i
34

generaw zasiadaa pani Tuwimowa z mem, Sonimski, Lecho. Wierzyski i Jarosaw Iwaszkiewicz ze swoj mod, pikn on Hani.
Przychodzia te urocza, maa dziewczyneczka - poetka Irena Tuwim,
siostra Julka, ze swoim mem, te poet, Markiem Napierskim. By
wic w tym salonie pani Magdaleny (przechodnim niestety!) groch z
kapust, a dokadniej mwic - wiey groszek z kiszon kapust. wiey
groszek to byli ci modzi - tryskajcy talentem i dowcipem - poeci, a
kiszona kapucha to rne arystokratyczne damy, ktre szalenie sodziunio pytay si Kossaka: Co mistrz ma obecnie na sztalugach?, Tuwima:
Co pan ma nowego w tece?, i Lilk Pawlikowsk: Czy pani rwnie
maluje? A gdy poetka, mao jeszcze znana przez warszawski mondzik,
odpowiadaa niechtnie, e tak - zapytyway, udajc ogromne zainteresowanie: Ale czy ke-wiaty? - co ambitn Lilk poetk doprowadzao
do biaej pasji. Ja Starzewski, snob nie tylko na arystokracj i politykw, ale rwnie i na modnych pisarzy, radosnym okiem widywa u
siebie ten cay bukiet osb tak rnych przekonaniami i sfer. Kry
wrd nich, zaciera rce, intonowa inteligentn, byskotliw konwersacj i czstowa goci skromnymi ciasteczkami, rozoonymi na cennej
porcelanie przywiezionej z Kossakwki.
Panowaa wwczas moda five o'clockow i Kara, ktry bardzo przestrzega towarzyskiego protokou, co dzie po poudniu anonsowa onie, dokd musz tego dnia pj na fajfy, a gdzie powinni tylko rzuci bilety.
Madzia, ktr to ogromnie nudzio, poniewa na wszystkich owych
fajfach widywao si te same osoby i te same petits-fourki, wykrcaa
si od tego obowizku, jak moga, i bardzo czsto wysyaa ma samego,
czekajc w pensjonatowym pokoiku na zjawienie si najmilszego z goci,
ktrym by Antoni Sonimski. Antoni przynosi czsto w kieszeni palta
butelczyn, Madzia za kotar robia kanapki i razem spdzali zupenie
czarowne wieczory przeplatane serdecznymi wybuchami miechu, z
ktrych urodzi si tomik purnonsensowych humoresek pod tytuem
Czy chcesz by dowcipny? Nieraz, gdy tak siedzieli rami w rami i
piro w piro, wpadaa Lilka i do owych surrealistycznych opowiastek
35

dodawaa swoje dowcipne trzy grosze. Trzs si wwczas od miechu


may, ubogi pensjonatowy pokoik.
Jak ratowa topielca? - brzmia tytu jednej z owych humoresek:
Gdy zobaczysz toncego topielca, nie krzycz jak osio, nie woaj udzi, bo go tylko nastraszysz. Przyjrzyj mu si wpierw zza krzaczka, a
gdy zobaczysz, e gra nie warta wieczki - poczekaj, a dobrze wod
nasiknie, odejd i wr po obiedzie. Wtedy przycupnij w sitowiu i
wab. Gdy zwabiony topielczuk zbliy si z ciekawoci do brzegu,
trzepnij go kijem po bie, aby znw si wody nachepta. Potem moesz
go ju acno wdk wyowi. Przy cuceniu pamitaj o zasadzie: klin
klinem! Kompresik na czko, obmycie ciaa wod, prysznic i szklaneczka do wewntrz. Gdy to nie pomoe, zwr si o pomoc do ognia.
Przytrzymaj go nad prymusem, by ockn si przynajmniej na chwil.
Gdy ju wypowie swoje imi, o nazwisko go nie mcz - tylko powie go
na drzewie w miejscu ciepym, ale przewietrznym, w celu powieszenia...
By to dowcip zupenie, jak widzimy, nonsensowny, nadajcy si raczej do czytania w gronie przyjaci ni dla szerokiej publicznoci, ktra,
nie obeznana jeszcze z tego rodzaju humorem, bya oburzona, zaskoczon i zdumiona, czytajc takie opowiastki. Madzia jednak, oczadzona
powodzeniem i jak zwykle gwatownie poszukujca zarobkw, posza z
tym do naczelnego redaktora Kuriera Polskiego, Ignacego Rosnera.
Redaktor Rosner, czowiek o niezwykej zreszt inteligencji i poczuciu
humoru, zakupi purnonsensowe humoreski i pocz je natychmiast
drukowa w powieciowym odcinku. Modzi satyrycy, ktrych nazwiska
figuroway jak byk tustymi czcionkami, podzielili si honorarium do
poowy. Biedny, zupenie normalny i nie rozumiejcy tego rodzaju dowcipu Wojciech Kossak wpad w istn rozpacz, gdy w Kurierze Polskim
zaczy si ukazywa dzie po dniu te dla niego niesamowite brednie.
- Magdusia, Magdusia, co ty uczynia, moje nieszczsne dziecko,
jak ja si teraz ludziom na oczy poka!
Rozpacz kochajcego Ojca dosza do szczytu, gdy dowiedzia si, e
crka znalaza wydawc i e zbiorek humoresek poszed do druku.
- Moje drogie dziecko, zapac wam tyle, ile dostalicie od wydawcy, tylko nie drukujcie tej idiotycznej ksiki!!
36

- Sonimski si na to nigdy nie zgodzi! Jest zanadto ambitny...


- Magdusia, prosz ci, namw go, ty sobie nie wyobraasz, jak ci ta
brednia zaszkodzi!
Sonimski - zachwycony ich wsplnym dzieem, na rwni z Magdalen - nie chcia si na to zgodzi. W kocu powiedzia:
- A moe twojemu ojcu chodzi o to, aby nasze nazwiska nie figuroway razem, bo co by powiedziay wszystkie znajome endeki...
Madzia wwczas rozbeczaa si, zrobio si jej niewypowiedzianie
przykro. Sonimski jednak, uwaajc, e Wojciechowi o to gwnie chodzi, przybra pseudonim dr Bczek i wsplne dzieo pod tytuem Czy
chcesz by dowcipny? ukazao si wkrtce w niewielkim nakadzie i
zostao momentalnie rozkupione.
Ja Starzewski - snob rwnie na wszelkie nowe mody, a wic i na
purnonsens - zupenie nie mia za ze onie, e jej pseudonim figurowa
na owej zwariowanej ksieczce.
W satyrycznym miesiczniku Marchot ukaza si artyku Nowaczyskiego pod tytuem: Zmierzch Magdalenki Samozwaniec, gdzie
Adolf, zacieky antysemita, po ojcowsku radzi modej autorce, aby si
opamitaa i przestaa zadawa z tymi, ktrzy- pragn zaydzi jej
rdzennie polski humor. Cae tak zwane dobre towarzystwo warszawskie, w ktrym grasoway ciotki i kuzynki Madzi, odwrcio si od niej,
aujc wielce tego biednego Kossaka, e ma t a k crk! Tylko matka geniuszw spokojnie tego wszystkiego wysuchiwaa cieszc si, e
jej modsz crk drukuj i nawet napadaj na ni w czasopismach.
- Nic sobie, Maga, z tego nie rb - rzeka - i pisz dalej. Raz ci si
co wicej uda - raz mniej, ale pisarz jest od tego, aby pisa.
Mama Kossakowa szalenie lubia Sonimskiego, oceniajc w peni jego wielk kultur, dowcip i... doskonae maniery, na ktre bya bardzo
wraliwa. Kiedy Madzia oznajmia Antoniemu z dowcipn min, e
Mamido powiedziao o nim ten may Sonimski.
Antoni wybuchn miechem.
37

- No... to wielki dla mnie awans, poniewa may mwi damy pokroju pani Kossakowej tylko o bubkach z najlepszego towarzystwa.
- Wanie - przytakna Madzia - may Tarnowski, may Potocki, may Tyszkiewicz...
Sonimski mia si pniej wrd kolegw, e urs we wasnych
oczach, poniewa pani Kossakowa nazwaa go maym.

Spoeczestwo dzielio si wwczas na grzeczne i niegrzeczne dzieci.


Niegrzeczne sprzeciwiay si wszystkiemu, co dobre, poczciwe i z dawien
dawna uznawane; pochaniay poezj Majakowskiego, czytyway z zapaem wiersze Apollinaire'a i wolay wiersze Modoeca i Czyewskiego
od poezji Tetmajera i Miriama.
Nawet stateczna i powana Kazia Iakowicz, nie chcc by po stronie
tych grzecznych, wydaa tomik wierszy dadaistycznych dla dzieci, wzorowanych na angielskich Nursery Rymes, gdzie przeraone mamusie
mogy czyta dwuwiersze tego rodzaju: Czy zdrowa pani krowa czy
nie boli j gowa? - albo: Chodcie, dzieci,- rzeka matka smutnie bd wam rybki malowa na ptnie. - Pawlikowska w swoim pierwszym zbiorku Niebieskie migday umiecia dwa wiersze, w ktrych
stara si te ulega nowoczesnym prdom - jeden to O Biskupie Fijokowym, a drugi pod tytuem Melodia:
Ani daleko
Ani blisko
nad koysk
biae jak mleko
sodkie jak gwiazdy
Ciasne jak wielkie ciemne pojazdy
pene rodzicw
w dal turkoczce
nieznan...
Jaki naiwny ksiyc czy soce
w dziecinny wieczr czy rano...

Gwatowne szukanie nowych form skusio nawet katolickiego pisarza


i dramaturga Huberta Rostworowskiego do wystawienia w Teatrze im.
Sowackiego sabej zreszt komedii pod tytuem Straszne dzieci, w
ktrej stara si zagmatwan fabu i nowoczesn inscenizacj hodowa
jakiemu faszywie zrozumianemu modernizmowi. Witkacy ma pole do
popisu i krakowski teatr wystawia mu jego sztuk Tumor Mzgowicz,
ktrej publiczno zupenie nie rozumie, ale si do tego - za Boga - nie
przyznaje. Scena bardzo nie lubi dziwnoci i jego filozoficzno-purnonsensowe sztuki padaj jedna po drugiej. Szyfman rwnie wystawia
Tumora, ktry umiera mierci zapoznanych na premierze, odbywajcej si o dwunastej w nocy - dla recenzentw i wtajemniczonych. Na jego
miejsce wchodzi jaka francuska farsa. Ale Witkacy dalej walczy jak lew
o swoje sztuki.

Rozdzia III
ZA CZASW KRLA WIECZKA

Wiosn 1923 roku Jan Starzewski, m Magdaleny, otrzyma nominacj na drugiego sekretarza poselstwa polskiego w Bukareszcie. Madzia
a piszczaa z radoci. Konik, na ktrego postawia najwysz stawk wygra! Przecie cae jej maestwo byo po to, aby z domowego podwrka wyrwa si na szeroki wiat. ZAGRANICA! To sowo rwnao si
dla niej ze sowem szczcie. Zagranica - i to w jakich warunkach: dyplomacja, wielki wiat, zagranicznicy!
Modzi pastwo Starzewscy szykowali si do wyjazdu. Madzia gorczkowo przegldaa swoj garderob, ktra nie przedstawiaa si zbyt
okazale. Brakowao w niej kosztownych futrzanych etoli i balowych sukien z ogonami, w ktrych miaa wystpowa na balach dworskich. Z
pomoc przyszo jej to kochane Mamido: wycigno ze starych kufrw
swoje wspaniae balowe szaty nabijane detami, pajetkami, haftowane
zotymi nimi, ktre atwo mona byo przerobi dla modszej crki.
Poselstwo polskie w Bukareszcie miecio si wwczas na Calea
Victoriei w wynajtym od jakich rumuskich ksit paacyku, ktry
przedstawia szczyt zego smaku i tandetnego przepychu: marmurowe
schody ze zoconymi balustradami, aksamitne purpurowe kotary, zocone stiuki i boazerie. Styl wiktoriaski w najgorszym wydaniu, a poza tym
cae urzdzenie jak gdyby przeznaczone dla nadludzi, dla kolosw: okna
i piece sigajce nieomal sufitu, fotele obite pluszem, tak obszerne, i
mogyby pomieci przytulon do siebie zakochan par, olbrzymie
lustra w zoconych ramach, oa na cztery osoby, ozdobione gowami
lww i stojce na zoconych apach, a na cianach niemieckie oleodruki,
tak zwane landszafty, w kosztownych ramach, i fotografie rodzinne:
41

panowie z ustami wtulonymi w loki bujnej brody, panie w wysokich


konierzykach, sztywne i pene godnoci, jaka zakonnica rodzinna w
maym czarnym cylinderku z czarn zason okalajc twarz. A wszystko
razem jakby przeznaczone do zdruzgotania maluczkich, ktrzy by si
tam przypadkowo dostali. Takiego ohydnego przepychu nie oglday
jeszcze nigdy Madzine oczy i wszedszy pierwszy raz w progi tego domostwa, w t teatraln dekoracj z fin de sicle'u, zapytywaa sama siebie,
czy potrafi tu normalnie y, je, spa i prowadzi zwyke codzienne
rozmowy.
Posem Rzeczypospolitej Polskiej by zacny obywatel ziemski, Pawe
Jurjewicz. Starzewski, ktry ju poprzednio w Bernie przy prof. Rostworowskim nauczy si dyplomatycznego rzemiosa, podsuwa mu swoje
uwagi i propozycje tak delikatnie i chytrze, e pan pose wychodzi z
owych spotka gboko przekonany o swojej bystroci umysu i politycznych zdolnociach. Pierwszy, sekretarz, pan Arciszewski, by wwczas na urlopie, tak e bez pomocy Starzewskiego kochany Jurjewicz
byby si czu jak tabaka w rogu.
Wrd nich obu milczca Madzia zrozumiaa, e teraz ona bdzie na
drugim planie, a jej m na pierwszym, e przestaa by Magdalen Samozwaniec, a staa si tylko pani Starzewsk, on drugiego sekretarza
poselstwa. O jej ksice, o jej zdolnociach nie wspominano tu wcale. To
byo dobre w kraju. W tym dyplomatycznym wiatku nie potrzebowano
adnych jakich tam humorystek, potrzebowano natomiast taktownych,
doskonale uoonych dam; ktre mogyby czasem zabysn dowcipn
konwersacj, ale jake dalek od typu humoru Na ustach grzechu
albo Czy chcesz by dowcipny? Ja przezornie milcza na temat literackiej kariery swojej ony, za to chtnie zaznacza, i jest crk synnego malarza Wojciecha Kossaka. Zrozumiawszy, e z jej pisaniem na razie
koniec, rzucia si Madzia gow naprzd w nurt tego nowego ycia,
ktre z pocztku wydao jej si szczytem spenionych marze. Bya jak
kto, kto przepada za sodyczami i zostaje nagle przeniesiony do paacu
jakiej Krlowej Cukru. Zapycha si, zaera wyszukanymi sodyczami i
po jakim czasie zaczyna marzy o kawaku razowego chleba i szklance
42

kwanego mleka. Porwnanie z paacem Krlowej Cukru z czarodziejskiej bani nie jest wcale przypadkowe, w tym dziwnym wiecie, w ktry
si Madzia nagle dostaa, wszystko byo lukrowane, sodzone, zaprawione miodem; miodowe umiechy, sodzone komplementy, marcepanowe
twarze bez wyrazu, czekoladowe spojrzenia czarnych oczu rumuskich
dyplomatw, lepkie dowcipy modych, ludzi, uprzejmo z lodowatego
cukru starych rumuskich arystokratek. A-pod tym cukrem, lukrem,
miodem - fasz, obuda i snobizm bez granic! Madzia, z pocztku oczarowana tym wszystkim, wysya do Mamida entuzjastyczne listy, ale po
kilku tygodniach pisz do swej ukochanej siostry troch inaczej:
Ach Lilusiu yje si tutaj w takim gupim snobskim wiecie zupenie
jak w durnym nie gdzie rzeczy drobne staj si szalenie wane. Prawda tutaj ley w tym e jest wiecznie ciepo e bzy kwitn taka wiosna
jak wwczas kiedy byymy mae i e czasem wieczorem w restauracji
jaki kapitan marynarki sypnie morskie oko a ci w pity pjdzie czego
nie umiej robi te sztywne dyplomatoki. Baby gupie jak baobab i
jeszcze wicej myl ,o ubraniu ni u nas.
Madzia niedugo po przyjedzie do Bukaresztu ma by, jak kada ona dyplomaty, przedstawiona krlowi i krlowej. Pani Jurjewiczowa
uczy j trzech gbokich dygw w ty, ktre ma wykona, stanwszy w
obliczu krlowej. Madzia robi prb przed lustrem w dugiej balowej
sukni, naturalnie potyka si, przydeptuje tren, ktry rozrywa si na dwie
poowy. Musi prb powtrzy kilkakrotnie.
- Prosz pamita - mwi powanie posowa - e nie wolno, pani
odezwa si pierwszej, tylko czeka, a krlowa o co zapyta. Zwykle,
podajc rk, pyta: Jak si pani czuje w Bukareszcie? - na co naley
odpowiedzie, e doskonale.
Madzia jest bardzo zemocjonowana i boi si, aby nie popeni jakiej
gafy. Z bijcym sercem, w asycie swojego ma, usztywnionego frakiem
i nie byle jakim przeyciem, wstpuje na schody zasane dywanami,
ktre wiod do sali przyj. Nad ni wisz due batalistyczne ptna
pdzla polskiego malarza Ajdukiewicza - zrobi on tutaj ze swoim miernym talentem zawrotn karier - wrd nich czerni si i byszcz
43

twarzami, jak gdyby z koci soniowej, przepyszne portrety starego hiszpaskiego mistrza El Greco. Poza tym widzi si taki sam tandetny i teatralno-kiczowaty przepych jak w polskiej legacji, tylko doprowadzony
do potgi. Marmury, purpury i zocenia, kotary, plusze i duch starej
krlowej Carmen Sylvy, unoszcy si nad wszystkim. Oboje krlestwo
stoj w rodku wielkiej sali przyj. Krl Ferdynand ma na sobie galowy
mundur obwieszony orderami. May, przysadzisty, z krzywymi nogami,
wyglda jak wyobraenie baniowego krla wieczka. Jest podobno
zupenie zahukany przez swoj pikn on, krlow Mari, i spenia
przy niej rol ksicia maonka. Jedyn jego pociech jest moda mniszka w jednym z klasztorw znajdujcych si w okolicy Bukaresztu, do
ktrej dojeda w wielkiej tajemnicy... poliszynela. Krlowa te wyglda
na krlow z bajki, caa spowita w jasne jedwabie i gazy. Do bujnych
blond wosw ma przypit malutk koron z diamentw. Jest jeszcze
bardzo pikna mimo swojego statecznego wieku, ale wiedzc dobrze, e
kobieta psuje si wpierw od szyi i podbrdka (przeciwnie jak karp, ktry
podobno... od ogona), nosi na gowie pod koron bia gaz, otulajc
mikko ca szyj, tak e z tych osonek wyziera jej twarz jak pikny
dojrzay owoc. Madzia, czerwona z emocji, robi bezbdnie trzy gbokie
ukony w ty, krlowa zblia si do niej, podaje jej rk. Szpaler czarnych
frakw i dekoltowanych toalet, w ktrych tkwi dyplomatyczne kuky,
przyglda si tej prezentacji, prawdopodobnie marzc, aby la nouvelle
zrobia jakie faux pas. Ale ona trzyma si dzielnie.
- Dawno pani przyjechaa do Bukaresztu? - pyta krlowa po francusku.
Madzia odpowiada, kiedy tu przyjechaa.
- Jak pani si podoba Rumunia?
- Szalenie; Jestem zachwycona! - Na tym powinna bya skoczy,
ale nasza gadua dodaje jeszcze szybko, e przede wszystkim zachwycona jest klimatem, bo w Polsce wiecznie leje... To ju jest cakiem zbyteczne i Ja Starzewski, syszc te zwierzenia, dry na myl, co jego ona
jeszcze ma zamiar powiedzie. Krlowa umiecha si leciutko i nie zadaje adnych wicej pyta, wic Madzia, znw robic przepisowe dygi,
44

wycofuje si. Prezentacja skoczona. Madzi zlatuj kamienie z serca i


ma wraenie, i tocz si po kosztownych perskich dywanach. Wszyscy
przechodz do bufetu. Popijajc szampana z rumuskimi generaami
znajduje si tu koo milczcego i mao rozbawionego krla wieczka, z
ktrym nikt nie pije i nikt nie rozmawia, poniewa on pierwszy musi si
odezwa. Madzia, to dobre serduszko, lituje si nad opuszczonym
starszym panem i pierwsza zaczyna z nim towarzysk, rozmow wbrew
przyjtemu protokoowi, co wzbudza zrozumiae zamieszanie.
Krlik jest jednak zachwycony. Rozmawia z zapaem, wygodniay,
stskniony za jak normaln towarzysk rozmow. Popijaj razem
szampana, generaowie robi wokoo tej pary cercle, podsuchujc ich
rozmow. Ja po powrocie do domu nie wie, czy ma onie zrobi wymwki, i postpia wbrew przyjtym przepisom, czy te powinien j
pochwali, bo ostatecznie to zrobio na wszystkich ogromne wraenie, e
krl Ferdynand cay wieczr tylko si ni zajmowa. Sukces nie lada.
Wybiera wic drog poredni:
- Dobrze, e ci si udao, moje Madzitko, ale na przyszo, bagam, unikaj tego rodzaju wyskokw. Przecie ci pouczaem, e do ukoronowanych gw zwyky miertelnik nie ma prawa pierwszy si odezwa i musi czeka, a one wpierw do niego zagadaj.
- To byabym czekaa do rana - odpowiada Krnbrna osbka. - Czy
nie zauwaye, jaki ten biedny Ferdynand jest niemiay? Sta koo
mnie, przestpowa z jednej krzywej nogi na drug krzyw nog, otwiera usta, aby co powiedzie, i ani be, ani me. Trzeba mie troch serca i
litoci, nawet dla ukoronowanych gw.
Ja cicho westchn: ach, ta oryginalno jego modej maonki! co
ona mu jeszcze moe narobi...
ycie Magdalenki w pierwszych miesicach pobytu w Bukareszcie
skadao si z samych przyjemnoci. Ju popoudniowy spacer wzdu
nie koczcej si Calea Victoriei by atrakcj nie lada. Co krok filie paryskich sklepw. Wystawy jubilerskie, od ktrych mio si w oczach, i
45

najpikniejsza bielizna damska wzbudzay w mylach grzeszne marzenia. Mijajce j Rumuneczki w modnych angielskich kostiumikach. z
krtkimi stanami przeliczne byy do pasa, ale zbyt okazae i wschodnie
od pasa w d. Wszystkie mwiy ze sob tylko po francusku, udajc, i
wcale nie znaj rodzimej mowy, dopiero jak staway przed ktr z tych
licznych dugookich rumuskich wieniaczek, sprzedajcych kwiaty na
rogu przecznic, pokazywao si. ze znaj doskonale jzyk rumuski i
nawet potrafi si w nim biegle targowa. Na Calea Victoriei mao si
zreszt widywao rumuskiego ludu. Bya to ulica jak gdyby tylko przeznaczona dla bukareszteskiego high-life'u. dla wspaniaych pojazdw,
luksusowych samochodw. Gdy chopek ze skrzypicym wozem, zaprzonym w jak dychawiczn chabet, chcia przejecha t gwn arteri, to nawet pikne, spasione koniki, wiozce bojarw lub dygnitarzy,
spoglday na niego spode ba. W adnym kulturalnym kraju nie spotykao si w wieku dwudziestym takiej przepaci midzy panem a chopem, jak w Rumunii. Madzia nigdy nie zapomni niesychanie groteskowej sceny, jaka miaa miejsce, gdy pastwo Starzewscy zamieszkali u
ksiny Sutzo. Ksina wysza na balkon wanie w momencie, kiedy
chop rumuski, siedzcy na wozie, okada batem konia, ktry nie mg
pocign przeadowanego wozu. Oburzona tym widokiem, przechylia
si przez porcz balkonu i zacza przeklina:
- Ty przeklty, mierdzcy drakul (diable)! Za to, e bijesz konia,
zdechniesz wraz z on i dziemi!
Na to chopek zsiad z wozu, uklk na ulicy, zoy rce jak do modlitwy i zacz jcze:
- Domnica, litoci! Moesz mnie przekl, ndznego robaka, ale daruj ycie onie i dzieciom!
- No - rzeka askawie bojaryni - niech twoja sobaka ze szczenitami yje, ale ty zdechniesz, jak jeszcze raz uderzysz konia! - Pogrozia mu
palcem i wrcia do salonu, z min wadczyni zadzierajc siw gow do
gry.
Idc wzdu Calea Victoriei Madzia wstpowaa zawsze w poudnie
do synnej cukierni Capsa. O takich sodyczach jakie tam byy mogo si
46

jej dawniej tylko ni. Chawy we wszystkich smakach, sorbety, rachaty


rane, mid turecki, kandyzowane owoce, fioki w cukrze i makagigi.
Przy drzwiach wejciowych staa olbrzymia kad z bit mietan, ktr
mona byo sobie gratis nakada na talerzyki, ile si chciao. Madzia
jada, opychaa si i tya nieomal w oczach. Jak naogowy alkoholik na
jedn gbsz i ledzika, tak ona musiaa wpada do tego sodkiego
baru przynajmniej na jeden kawaek tortu z kremem albo na jedn porcj sorbetu. Przy stolikach siadywao u Capsy najlepsze bukareszteskie
towarzystwo i plotkowao. Madzia spotykaa si tu ze swoimi rumuskimi przyjacimi, ktrzy za ni przepadali. Polacy z dawien dawna
imponowali Rumunom, a przyja, jaka te dwa narody ze sob czya,
datowaa si jeszcze (o ironio!) od tych czasw, kiedy hospodar modawski Stefan zada krlowi Olbrachtowi pamitn, klsk, a pastwo najwikszego z hospodarw wooskich, Michaa Walecznego, pado pod
naporem polskiego ora. Staropolskie przysowie kto si lubi, ten si
czubi mona by w tym wypadku zmieni na kto si czubi - ten si lubi. Potomkowie synnego bojara Lapusleano szczycili si na przykad
powinowactwem z rodzin Dmbskich. Ksiniczka Bibescu, ktra niedawno polubia jednego ze Starzeskich, bya dla Rumunw podwjn
arystokratka, bo nie tylko e Bibescu, ale jeszcze ona polskiego hrabiego, co ju byo szczytem dobrego mariau. Stare rumuskie arystokratki
nieraz myliy nazwisko Starzewska ze Starzeska i z najbardziej sodziutkim umiechem pytay Madzi: Comment a va, chre comtesse? a gdy szybko prostowaa t pomyk, zmieniay ton na obojtno-zdawkowy. mietanka rumuskiego towarzystwa nie lubia uchodzi za Rumunw. - Ja nie jestem Rumunk - jestem Greczynk! - mwia ta lub inna
arystokratka. - Je ne suis pas Roumain - mwi dobry znajomy Madzi,
mody Vladescu - je suis Moldavalaque!
Madzia dopiero o wiele pniej zorientowaa si, e sowo Rumun
brzmi le i niearystokratycznie, znaczyo ono w tym towarzystwie to
samo co chop.
- Ach, ci Rumuni, c to za ciemny i nieokrzesany nard - mwiy
panie Bibescu, Lahovary, Brancovan lub Sturza.
47

- Nie znosz Rumunii - przyznawa si szczerze pan Vladescu - kocham tylko Francj i Wochy!
Przy sorbetach z bit mietan dowiadywaa si Madzia od swoich
rumuskich przyjaci o rnych dziwnych obyczajach bukareszteskich.
- Powiedzcie mi, moi drodzy - pytaa naiwnie - co znacz ci eleganccy, pikni modziecy, ktrzy w samo poudnie wystawaj przed
cukierni Capsy? Czy oni na kogo czekaj?
- Och, jaka (ta nasza Madeleine jest niewinna! To pani naprawd
nie wie, e to s des gigoles; oni czyhaj na bogate starsze damy. Gdy z
cukierni wychodzi takie stare pudo obwieszone brylantami, to ktry z
nich robi do niej oko, ona podchodzi do niego z umiechem, witaj si
jak dobrzy znajomi i id sobie pod rk do najbliszej doroki. To jest
zupenie przyjte i nikt si temu nie dziwi.
- C za okropne zepsucie!
- To pani nazywa zepsuciem? Mamy dla pani lepsze historyjki, na
przykad ta, ktr od kilku dni bawi si cay Bukareszt, a ktra zdarzya
si jednemu z najbardziej znanych tutejszych lekarzy: Ot jego szesnastoletnia crka zacza od jakiego czasu znika na cae popoudnia z
domu. Zaintrygowany tym ojciec zacz j ledzi i kiedy na ulicy spotka idc pod rk z jakim obcym modziecem. Gdy zaczepi t par,
wyraajc zdziwienie, e jego crka spaceruje pod rami z obcym mczyzn, mody czowiek odpar z caym spokojem, i pozna t panienk
w domu publicznym.
- Och! - zawoaa oburzona Madzia.
- Ale to jeszcze nic, chre Madeleine, gdy ojciec zrobi jej w domu
piekieln awantur, dziewcz przyznao si, e zostao zdeprawowane
rok temu przez starszego braciszka, ktry obecnie zmusza j, aby na
niego w ten sposb zarabiaa. Ojciec chcia j wyrzuci z domu, ale na to
przysza jej matka i powiedziaa z caym spokojem: Nie masz prawa
wyrzuca dziecka z domu, poniewa ono wcale twoim nie jest... No i jak
wam si to podoba, cha! cha! cha!
Madzia zaniemwia, czytywaa mocno niecenzuralne powieci Pierre
Louysa i Colette Villy, ale o czym podobnym nigdy nie syszaa. - Skd
o tym wszystkim wiecie? - zapytaa.
48

- Wanie toczy si proces rozwodowy lekarza z wiaroomn on i


prokurator opowiada na wszystkie strony te, zabawne szczegy.
- Rzeczywicie, bardzo zabawne - mrukna Magdalena.
- Jeli pani oburzya ta historyjka, to opowiem pani co bardziej
sielankowego...
- Zaraz, tylko musz zje jeszcze troch kandyzowanych owocw,
bo si bardzo zdenerwowaam.
- Ot, chre Madeleine, jad kiedy za Bukareszt moim wozem,
oczywicie z piknymi damami, i zatrzymujemy si w pobliu jakiego
eskiego klasztoru. I co widzimy: na trawce przed klasztorem siedzi
modziutka mniszka i wasn piersi karmi swoje niemowltko zupenie
jak Madonna Murilla, a wokoo niej inne mniszki, spogldajce na ten
wity obrazek z ezkami rozczulenia w oczach.
- Niemoliwe! - wykrzykna Madzia. - U nas by j zamuroway
ywcem jak Barbar Ubryk, chocia ona nawet nie miaa dziecka...
- Mwi wam, by to tak liczny widok - cign Rumun dalej - e
moje towarzyszki, zachwycone, wyszy z auta i mniszce w podoek wsypay garstk lei, yczc jej, aby si niemowl dobrze chowao.
Gdy razem wychodzili z cukierni, ujrzeli powz dworski zaprzony
w biae konie ze zocon uprz. W odkrytym powozie siedziaa krlowa ze swoj dam dworu:
- La regina! - mwili obojtnie przechodnie.
Nikt si do niej nie umiechn, nikt z mczyzn nie uchyli kapelusza.
- To ona nie jest popularna, ta wasza pikna krlowa? - zauwaya
Madzia.
- A dlaczego miaaby by popularna ta Angielka?
Po przedpoudniu, spdzonym na sodyczach i ploteczkach, byo si
bardzo czsto zapraszanym na lunch do jakiej obcej legacji. Mona byo
tego dnia mie czterdzieci stopni gorczki lub bardzo siln migren, ale
trzeba byo i, bo inaczej psuo si cay skad goci zaproszonych do
stou. Kiedy Madzia w dzie takiego lunchu poczua si bardzo chora,
kaszlaa i miaa gorczk.
49

- Nie bd miaa siy wsta z ka - rzeka do ma.


- Trudno, musisz wsta, ubra si i pojecha. Mona da wiadomo w przeddzie, e si nie przyjedzie, ale nie tego samego dnia. to by
oznaczao zupeny brak znajomoci savoir-vivre'u dyplomatycznego.
Przecie ju jest z gry uoone, gdzie bdziesz siedzie, w czyim ssiedztwie, i na twoje miejsce musieliby gwatem kogo innego prosi, a ten
znw by nie przyszed, bo czuby si obraony, e go prosz w ostatniej
chwili.
Zachowanie si podczas takiego lunchu czy wieczornego obiadu nie
byo rzecz cakiem prost. Lokaje na przykad zwykle napeniali rnymi winami od razu wszystkie kieliszki i trzeba byo bardzo uwaa, by
me wypi burgunda po zupie albo kieliszka malagi, ktry rezerwowany
by na koniec obiadu. Tego wszystkiego uczy on Jan Starzewski, w
tych sprawach oblatany.
- Nieraz musz si za ciebie wstydzi, moje Madzitko - mwi po
ojcowsku. - Jesz o wiele za wolno, szczeglniej, gdy si zagadasz z ssiadem, i raz zauwayem, e caa suba czekaa na zmian talerzy, a ty
przestaniesz je. Obcierasz usta w serwet...
- A w co mam obciera?
- W nic. Naley tak je, aby ust nie wala. Czy widziaa, aby ktra
z tych dam dyplomatycznych obcieraa sobie usta serwet? A ju na
obiedzie u Bugarw zrobia mi prawdziwy wstyd... Jada szparagi
widelcem, co jest bardzo mauvais genre.
- Jak to, wic miaam je bra w palce?
- Naturalnie, s przy tym do nich specjalne szczypczyki.
- A jak maso kapnie do rkawa?
- No widzisz, to jest wanie rnica midzy tob a tymi paniami z
dyplomacji, e dla nich tego rodzaju problemy nie istniej. No i sprawa
owocw, zauwayem, e bierzesz z pmiska na przykad gruszk i wolno j obierasz.
- Czy naleao raczej wzi pomaracz?
- Take nie. Te owoce to raczej symbol deseru i nie naley go bra
na serio. Jest to ostatnie danie i kady tylko marzy, o tym, aby nareszcie
mc wsta od stou. Bierze si kilka winogron lub jeden orzeszek i na
50

tym koniec. W ogle z kadej potrawy powinno si bra mao. aby nic
nie zostawia na talerzu. Ale nie wolno nie wzi wcale.
- A jeli kto jest ciko chory na wtrob i nie moe je nic innego
jak tylko gotowane miso, to wtedy co?
- W dyplomacji nie jest przyjte, aby kto by chory na odek
lub wtrob.
Madzia westchna ciko. Przypomniay jej si domowe kolacje i
Tatko, ten cudny arok, ktry bra sobie na talerz ca piecze cielc
albo caego karpia, a wwczas rodzina zamieraa z przeraenia, patrzc,
jak go poera wraz z ociami. Przypomniao jej si rwnie, jak na pewnej kolacji u warszawskich znajomych tak si zagadaa z przystojnym
ssiadem, e kuropatwa, z ktr si mocowaa, skoczya z jej talerza na
jego kolana. Gdyby jej si tutaj co podobnego przytrafio, Starzewski
byby chyba od razu zwolniony z placwki i odesany do centrali. Przytrafio jej si jednak co o wiele gorszego, a byo to na fajfie u Francuzw. Biedna ofiara dyplomacji wypia duszkiem na pusty odek duy i
dugi kieliszek szampana i wypalia duszego jeszcze od tego kieliszka
bugarskiego papierosa. Staa rozmawiajc z jakim starszym ministrem
i nagle zrobio jej si strasznie niedobrze. Z chusteczk przy ustach wybiega z salonu i przez hall wydostaa si na taras. Salony poselstwa
francuskiego znajdoway si na szczcie na parterze. Z tarasu tylko
kilka schodw dzielio j od dziedzica, ale wanie na tych schodach,
staa si nieunikniona kompromitacja. Lokaje w czerwonych frakach, z
kandelabrami w doni, owietlali t ponur scen w gbokim i skupionym milczeniu. Gdy wreszcie przysza do siebie, jeden z nich rzek poczciwie: pauvre madame... a drugi pobieg po szklank wody. W oszklonych drzwiach natkn si na przeraonego Starzewskiego, ktry z paszczem ony, przewieszonym przez rami, wybieg za ni, przeprosiwszy
pani domu. Odnaleli swoj dorok, ktra na nich czekaa, i pojechali
do domu. Jan siedzia milczcy i nadty. Po dugim milczeniu rzek z
wielk trosk w gosie:
- Teraz ju z moj karier koniec. Jestemy skompromitowani raz
na zawsze.
51

- C miaam robi? I tak wielkie szczcie, e to si nie stao tam,


w salonie, przy wszystkich...
- No, gdyby to si byo tam stao, to tylko pakowa manatki i wraca do Warszawy. Powiedz mi, dlaczego adnej innej onie dyplomaty
nie przytrafiaby si taka rzecz, jedynie tobie?
Madzia na te sowa nie umiaa znale odpowiedzi. Rzeczywicie,
dlaczego takie rzeczy przytrafiay si tylko jej? Czyby bya ju od urodzenia przeklta przez wrk - specjalistk od towarzyskich kompromitacji?
Przykry ten wypadek nie pocign za sob zwichnicia kariery Starzewskiego, niemniej przez dobrych kilka miesicy poselstwo francuskie
nie przysyao zaprosze na adne przyjcia lub bale modej maeskiej
parze.
Gwna ulica Bukaresztu Calea Victoriei koczya si pen bota, kocich bw i ydowskich sklepw kupieck dzielnic Lipskani - gdzie Madzia kupowaa nieraz najtasze poczochy - a zaczynaa wspania Alej
Kisielew, miejscem rendez-vous caego eleganckiego wiata. Zjeday
tu powozy, kocze, lnice samochody i staway na szosie w miejscu odlegym od prywatnych will. Panowie wysiadali i skadali paniom siedzcym w powozach wizyty. Pikni rumuscy oficerowie - chopcy nie jak
malowanie, ale naprawd umalowani, cinici w pasie gorsetami, w
mundurach prosto od wojskowego krawca - stawiali nog w lakierowanym bucie na stopniach pojazdu flirtujc z damami. Zwyczaj owych
popoudniowych spotka, zapoyczony z rzymskiego Pincio i paryskiego
Lasku Buloskiego, by w pogodne i soneczne dni zjawiskiem codziennym. Bukareszteski high-life wraz z czonkami dyplomacji spotyka si
tutaj w caej swojej okazaoci. Damy kady na owe fajfy na wieym
powietrzu najpikniejsze toalety i futrzane etole i bryloway dowcipn i
leciuchn jak zefirek konwersacj. Wszyscy, zapominajc wasnego jzyka w gbie, mwili po francusku, starajc si jak najwicej grasejowa.
Wszyscy z wyjtkiem Anglikw, ktrzy zawsze woleli, aby si do ich jzyka inni dostosowywali. Starzewski z aprobat sucha, jak jego ona
bardzo ahystokhatycznie nie wymawia litery r, co zreszt byo wad
jej wymowy od urodzenia, a co tutaj robio bardzo dodatnie wraenie.
52

Na te rewie md i delikatne flirty zjeda rwnie swoim samochodem i


nastpca tronu, ksi Karol. Cae to eleganckie towarzystwo wraz z
ujadaniem rasowych pieskw i reniem spasionych konikw jechao
pniej do Country Club na podwieczorek, parti tenisa lub golfa. Do
tego klubu, ktrego prezesem by sam ksi Karol, nie byo atwo si
dosta, musiao si albo nalee do korpusu dyplomatycznego, albo pochodzi z bardzo starego rodu. Karolek by zreszt wwczas sympatycznym i bezporednim modziecem, a w owym klubie rzdzi si i
komenderowa niczym swego czasu Putrament w klubie literatw na
Krakowskim Przedmieciu: jednych posya do gry w golfa, drugich zagania na korty tenisowe, trzecim kaza zasiada ze sob do stolika brydowego. Nie by ani lepszy, ani gorszy od bubkw z arystokratycznych
rodzin, ktrym wybitne stanowisko ojca daje daleko idce prerogatywy.
Tak samo jak i jego tata i mama, nie interesowa si wewntrznymi
sprawami swojego kraju, a pragn tylko wesoo i przyjemnie uywa
ycia. Po ojcu Hohenzollern-Sigmaringen mia wszystkie cechy tego
rodu, z krtk cofnit brod, wyupiastymi niebieskimi oczami i ryym
przystrzyonym wsikiem. Nie uznawa dworskiej etykiety, o ktr tak
dbaa krlowa-matka, i bardzo nie lubi, aby go ni zamczano. Na tym
tle doszo kiedy do bardzo zabawnej sceny. Attache wojskowy, Mr.
Daumiere, zaprosi kiedy nastpc tronu do siebie na fajf z parti
bryda. Towarzystwo brydowe, do ktrego by rwnie dopuszczony
Jan Starzewski wraz z maonk (na kibica), zostao po sutym podwieczorku zaproszone do maego buduarku, gdzie sta zielony stolik, a na
nim wiece i talie angielskich kart. Podczas najciekawszych rozgrywek
wpadaa do pokoju pani domu wraz z lokajem, ktry na srebrnej tacy
wnosi coraz to inne aperitify, likiery lub kieliszki szampana. Mona
sobie wyobrazi te zachty, te sodziutkie umiechy macierzyskie, jakimi pani domu zamczaa dostojnego gocia.
- Moe kieliszeczek porto, Sir ? A moe cointreau? Ju wiem, kanapeczk z kawiorem. Nie? No to moe ciasteczko mojej wasnej roboty.
53

Nastpca, tronu dzikowa zniecierpliwiony, co jednak nie pomagao,


bo znw po chwili zjawiaa si wraz z lokajem, tym razem nioscym
czarn kaw i torty.
- Dzikuj. Mam wszystkiego po uszy. Jeli mona o co prosi, to
tylko o odrobin spokoju...
- Och, ju, ju mnie nie ma! Tylko jeszcze przynios te tureckie papierosy, ktre - wiem - Jego Wysoko tak chtnie pali. A moe lepiej
cygarko hawaskie?
Gdy jednak za czwartym razem wtargna do brydowego sanktuarium, tym razem z tac poudniowych owocw, nastpca tronu nic nie
rzek, tylko gdy wysza, zamkn za ni drzwi na klucz! Brydyci, uwaajc to za doskonay kawa, zanosili si przyciszonym miechem. A gdy
po chwili gocinna pani domu znw zapragna czym uraczy dostojnego gocia, zastaa, drzwi od buduarku zamknite. Zapukaa kilkakrotnie,
poruszya klamk, ale poniewa nikt nie mia zamiaru jej otworzy, wic
odesza jak niepyszna. Na to oczywicie mg sobie tylko pozwoli kto z
panujcego dworu, bo gdyby tak zwyky miertelnik... strach pomyle,
jaki by go za to spotka bojkot towarzyski. To, co u innych ludzi byoby
nazwane zym wychowaniem, a nawet chamstwem, u ksicia krwi nosio
nazw bezporednioci i oryginalnoci.
- Ach, ten ksi Karol! Jaki on prosty i naturalny! - oblizyway si
snobki.
Na tle owej bezporednioci ksicia Karola zdarzy si w poselstwie
polskim istny skandalik. Posem by ju wwczas nie ciepy i dobroduszny Jurjewicz, ale gadziutki wylizany snobek, Jzef Wielowieyski.. Nosi
getry, monokl i niesychanie dba o formy zewntrzne. Do swojej ony,
ktra bya Francuzk, ciko bogat crk fabrykanta petit-beurrw,
mwi zawsze vous , nawet gdy byli sami, we dwoje. Ona za seplenic,
poniewa miaa wad w szczce, mwia do niego: coutez, Zoseph. Do
tej szalenie wykwintnej pary nie pasowaa zupenie jej creczka z pierwszego maestwa, szesnastoletnia Michette,- ktra miaa wygld i maniery paryskiej midinetki. Mieli rwnie jak oni oboje dystyngowanego
54

pieska, ktrego co dzie musia wyprowadza na spacer najmodszy czonek poselstwa, mody Czerwiski.
- Za czasw Jurjewicza - skary si odczytywaem szyfrowane
depesze, a teraz jedyn moj funkcj jest wyprowadzanie pieska na kupk.
Tak jak s mioci od pierwszego wejrzenia, tak samo s i nienawici.
Madzia z Wielowieyskim spojrzeli pierwszy raz na siebie i poczuli wzajemn gwatown antypati. Od Wielowieyskiego wiao na mil warszawskim Klubem Myliwskim z ulicy Kredytowej, od Madzi wyranie
zalatywao zapachem Kossakwki, gdzie wrd bratkw, mleczw na
klombie i kaczecw wyrastay ciekawe i niebanalne indywidualnoci.
Jedyne, co w oczach hr. Wielowieyskiego tumaczyo istnienie Magdaleny w poselstwie polskim, to niezbity fakt, e jej matka bya rodzon ciotk Jzia Kisielnickiego, bardzo dobrze widzianego w warszawskich sferach ziemiaskich, bo nie tylko e chopiec mia duy majtek, ale poza
tym by kawalerem maltaskim.
Ktrego poranka pan pose zwoa do siebie czonkw poselstwa,
komunikujc im, e oto na lunch do legacji polskiej przybd Jego Wysoko ksi Karol z maonk i krlow greck.
- Do pani specjalnie zwracam si z prob, pani Magdaleno, aby
pani uwaaa bardzo na to, co powie przy tak dostojnych gociach, i nie
palia papierosw po skoczonym lunchu, tylko dopiero przy czarnej
kawie w moim gabinecie. Ju nieraz zauwayem, e pani to robi, ale
tym razem bardzo kategorycznie prosz, aby si wstrzyma...
- Sprbuj - westchna Madzia.
- Nie ma co prbowa - zauway oschle pan pose - tylko nie wolno
pani tego robi i ju! Czy moe mi to pani obieca? - doda ju nieco
uprzejmiej.
- Mog - odpara miejc si - ale gdybym zapalia to co by si stao?
Pan pose wznis wyblake oczy w sufit, po czym skierorwa je w
stron Starzewskiego.

- Prosz, panie Janie, aby pan wytumaczy onie, e palenie papierosw przy stole jest w bardzo zym tonie, a ju szczeglniej
wwczas, kiedy do stou zasiadaj tacy gocie, jak Jego Ksica Mo
Karol wraz z maonk i krlow greck...
- Przecie ja Karolka doskonale znam - rzeka Madzia - grywalimy
razem w bryda, bardzo prosty i miy chopak.
Pose Wielowieyski a sykn. Ta maa pani z prowincji mwi o nastpcy tronu Karolek i chopak, to ju naprawd jest troszk za wiele! - pomyla wzburzony, skoni gow, niby e audiencja jest skoczona, po czym zasiad do swojego biurka, co miao oznacza, e pragnie
pozosta sam i pogry si w pracy.
Przybycie czonkw rumuskiego dworu byo faktem bardzo doniosym i pierwszy raz poselstwo polskie miao dostpi tego zaszczytu.
Trudno si wic byo dziwi, e cay skad legacji y w wielkim napiciu
i zdenerwowaniu, aby wszystko udao si i stano na wysokoci zadania.
Pose sprowadzi najrzadsze wina, najdrosze koniaki i likiery. Menu
owego lunchu byo szeroko i dokadnie omawiane midzy panem posem, jego maonk a kucharzem poselstwa. Do tych rozmw by rwnie dopuszczony Starzewski, ktry ju wwczas awansowa na pierwszego sekretarza. O oznaczonej godzinie zajechaa dworska kareta, z
ktrej wysuny si z pomoc lokaja dwie mode piknoci: nastpczyni
tronu oraz krlowa grecka i ks. Karol w wojskowym mundurze. Po
przywitaniach i prezentacjach dostojne towarzystwo przeszo do gabinetu, gdzie lokaj poda porto i chestery (mae ciasteczka z serem). St
ubrany kwiatami przywita nieomal ukonem biesiadnikw, ktrzy usiedli wedug protokou, to znaczy: ksi Karol po prawej stronie pani
domu, nastpczyni po lewej stronie pana posa, a krlowa grecka po jego
prawej. Podano zup wiow w filiankach, po ktrej stao si co, od
czego zzieleniaa ta twarz pana posa, poczerwieniaa upudrowana
twarz jego ony i pokrania z radoci buziak pani Starzewskiej, bo oto
ksi Karol wycign z kieszeni zot papieronic, najspokojniej w
56

wiecie zapali papierosa, poczstowa nimi swoj on, po czym poprzez


st poda papieronic Madzi, ktra wzia papierosa z prawdziw radoci i staraa si puszcza dym w sam nos wzburzonego pana posa.
- Widzisz, widzisz, protokolarny mydku - zdaway si mwi jej rozemiane oczy. - Masz twoje dyplomatyczne przepisy i zakazy. Dobrze ci
tak!
Posowi nie wypadao nic innego zrobi, jak pj rwnie za zym
przykadem nastpcy tronu, i wkrtce w jadalni zrobio si szaro od dymu. le wychowane ksitko nie poprzestao na tym i po kadym daniu
Wykonywao ten sam gest, wycigajc papieronic, palc i czstujc
take wspbiesiadnikw. Rzeczywicie wygldao na to, jakby by z t
niesforn; Magdalen w zmowie. Rzecz jasna, e byo to z jego strony
lekkie lekcewaenie poselstwa polskiego i e na lunchu u krlowej angielskiej na pewno nie byby sobie pozwoli na takie omijanie savoirvivre'u.

BAKSZYSZ
Bakszysz, czyli apwka, sowo znane wwczas kademu Rumunowi,
otwierao nawet najbardziej niedostpne wrota. Wielko bakszyszu bya
zalena od osobistoci, ktrej mia by wrczony. Wielkie figury bray
due bakszysze, mniejsze osobistoci - mae. Im wiksze stanowisko tym wiksze bakszysze, a brali je wszyscy, poczwszy od ministrw skoczywszy na maych urzdasach. Uposaenia urzdnikw byy bardzo mae, wic apwka naleaa do rzeczy oglnie przyjtych, bynajmniej nie wstydliwych, i jakby wchodzcych w skad ustroju. Uatwiao to
po czci ycie i zarazem utrudniao. Bez bakszyszu, ktry si na przykad wrczao konduktorowi, nie mona byo znale w pocigu siedzcego miejsca, gdy mu si dao wikszy, to mona byo miao, majc bilet
drugiej klasy, przej do pierwszej. Spraw sleepingu, pokoju w hotelu,
stolika w zagszczonym nocnym lokalu, wszystko zaatwiao si z
57

pomoc bakszyszu. Kopot by tylko w tym, aby nie da za mao, szczeglnie jeli chodzio o wysokich urzdnikw pastwowych, poniewa
wwczas mona si byo narazi na mierteln obraz.
Dzierawa paacyku, w ktrym miecio si poselstwo polskie, skoczya si, jego waciciele powrcili z zagranicy, i kopot by wielki ze
znalezieniem odpowiedniego pomieszczenia dla biur i urzdnikw legacji. Przedstawiciele polscy w Bukareszcie nie orientowali si widocznie,
jak wysokie bakszysze naley dawa porednikom, i wci dawali za
mao. Skoczyo si na tym, e biura byy w innym miejscu, salony przyj pana posa w innym, a urzdnicy poselstwa musieli sobie szuka
prywatnych mieszka. Za protekcj wysoko postawionych osb pastwo
Starzewscy po wielu bezowocnych prbach znaleli w kocu duy pokj
u pewnej byej damy dworu w jej prywatnej willi, do ktrej wstpu broniy dwa okropne, wcieke brytany; puszczone z acucha wieczorem,
rzucay si. na wracajcych z przyj i balw pp. Starzewskich, szarpic
ich za ubranie i wywracajc na ziemi. Madzia bya ju bliska nerwowego szoku, wiedzc za kadym razem, co j czeka. Prno bagaa wacicielk willi, aby wieczorem nie kazaa spuszcza psw z acucha - nic
nie pomagao, zoliwa staruszka bya nieubagana;
- Wy sobie nie wyobraacie, jakie zodziejstwo u nas panuje - mwia.
- Pani i jej m nie obroni mojego domu przed wamywaczami. - Stara
Rumunka nie tylko baa si wamywaczy, ale rwnie i lokatorw i stale
w dzie pilnowaa swojego ogrdka, aby jej przypadkiem nie zgino
jedno jabko z sadu albo kilka winogron. Miao si wraenie, e rachuje
kady owoc na drzewie. Zamykaa przed lokatorami kuchni, spiarni i
azienk. Dwa miesice spdzone w takich warunkach doprowadziy
biedn Madzi nieomal do rozstroju nerwowego, pakaa po nocach i
woaa: - Ja chc do mamy - ja chc do domu! - Ja wcale jej nie wspczu i gniewa si na ni za taki brak odpornoci, kontent by, e stosunkowo tanio i bez bakszyszu zdoby jaki taki pokj. By stoikiem i abnegatem. Pretensje ony uwaa za grymasy rozpieszczonej maej dziewczynki i nic sobie z nich nie robi. Kiedy Madzi zgina zota broszeczka,
58

zapytaa o ni suc, ta wpierw zrobia tajemnicz min, ale pod


wpywem bakszyszu zeznaa, e t broszk widziaa u swojej pani na
toalecie... Madzia oniemiaa, wic jeszcze i to! Gdy powiedziaa o tym
mowi, nie chcia wierzy.
- Jaka ty naiwna! Suca sama wzia t broszk i zwala na swoj
pani. Jak ty sobie wyobraasz, aby osoba tak dobrze urodzona i, w dodatku, bya dama dworu miaa kra?
- Kiedy tutaj podobno wszyscy kradn - mrukna Madzia.
- Prosz ci, aby takich rzeczy nie mwia i nie powtarzaa.
Poniewa o wgiel na zim byo bardzo trudno, wic skrztna Madzia
kupia fur drzewa, ktre z braku odpowiedniego pomieszczenia zwalono na maym podwrku na tyach willi. Ilekro jednak spojrzaa na swj
zapas drzewa na zim, przecieraa oczy, poniewa dziwnie mala on z
kadym dniem. Kiedy wczesnym rankiem ujrzaa, jak suca wacicielki willi zabiera jej drzewo do palenia w piecu kuchennym. Poniewa
to powtarzao si co dzie, wystpia z pretensj do pani domu.
- Nie wiem, czy pani jest wiadome - rzeka - e jej suca zabiera co
dzie moje drzewo na opa do waszej kuchni, ktrej my przecie nie
uywamy.
Dama dworu spojrzaa na ni jak bazyliszek i nic pa to nie odpowiedziaa. Nazajutrz wymwia im mieszkanie.
Dobr ich znajom bya, stara ksina Sutzo, ktra te posiadaa wasn will. Do Madzi czua jaki dziwny sentyment, mwia do niej ma
chre petite i szczypaa j w policzki.
- Jeli chcecie - rzeka do strapionej maeskiej pary - to mog
wynaj wam u siebie dwa pokoje, ale z caodziennym utrzymaniem. Cena, jak postawia, bya do wysoka i wynosia dwie trzecie pensji
pana sekretarza. Mimo to zgodzili si oboje bardzo chtnie. Starzewski
w mylach oblicza, ile mu zostanie na fryzjera, papierosy i doroki. Ojciec w dalszym cigu nic mu nie przysya, a jedynymi pienidzmi, jakie
mieli poza jego pensj, byy owe 500 frankw francuskich, ktre Tatko
Kossak wysya miesicznie na rce zicia. Naley zaznaczy, e uposaenia urzdnikw zagranicznych placwek byy bardzo niskie i obliczone
59

na to, e do dyplomacji id jedynie ludzie posiadajcy due majtki. Nie


chce si wprost wierzy, e ta moda ona polskiego dyplomaty nie posiadaa porzdnego zimowego paszcza i e moga chodzi po Bukareszcie ubrana tak, jak to pisze w jednym ze swoich listw do Mamida:
Poniewa moje krtkie futerko jest ju zupenie wykoczone wic
chodz ubrana w ten sposb: letni kostium na to letni paszcz na to
stary zniszczony niebieski lis - a na to mrz 22 stopnie!
Mamido, mocno tym listem strapione, idzie po pomoc finansow do
Taty, ktry kupuje biednej crce wspaniaego puszystego biaego lisa i
posya go przez kuriera dyplomatycznego do Bukaresztu. Madzia jest w
sidmym niebie i nawet pisze o anioach:
Jestecie anioami i w ogle nie mam sw! Biay lis zapanowa w
mym sercu niepodzielnie. Inaczej teraz wygldam i snobki mnie te
inaczej traktuj. Jest dalej mrz ale taka pogoda e a soce wieci.
U ksinej Sutzo jest im na razie zupenie znonie. Madzia urzdzia
sobie salonik na wschodni mod: dywany na tapczanie i cianach oraz
porozwieszane batikowane makaty jej roboty. Tureckie pufy i mae inkrustowane stoliki dopeniay tego przytulnego, chocia bardzo banalnego w Rumunii urzdzenia. Ksina Sutzo nie kradnie wprawdzie, ale
za to czyta ca Madzi korespondencj i wykrca z ich lamp silniejsze
arwki, aby za duo wiata nie wypalali. Godzi ich te odpowiednio:
daje im na kolacj potraw ubogich, czyli mamaligutza cu smentana mamayg ze mietan. Poniewa jednak co drugi dzie s gdzie proszeni wieczorem, wic nie robi o 10 adnych kwesti Ta ksina Sutzo
to zabawny typek. Malutka, drobniutka, cinita w pasie gorsetem, caa
obwieszona starowieck biuteri - robi wraenie jakiej starej laleczki,
ktra dugo leaa w pudle z paczul lub lawend wrd starych koronek
i wstek. Twarz ma mocno upudrowan rowym pudrem i oczy podmalowane henn. Musiaa by ongi bardzo pikna. O swoich siwych,
wysoko upitych lokach opowiada, i pewnego wojennego poranka obudzia si zupenie posrebrzona - byo to wwczas, kiedy otrzymaa
60

wiadomo o mierci na froncie swojego ukochanego bratanka. Ci , ktrzy j dawniej znali, mwi, i po tej wiadomoci przestaa si nagle...
tleni. Opowiadaj rwnie, i podczas wielkiej wojny miaa modego
Niemca, ktry by na jej utrzymaniu. Ksina niby jaka wschodnia
ksiniczka ma cae kasetki biuterii, skrzynie starych cennych koronek,
a inne naadowane drogocennymi futrami, ktrych nie nosi. Ze srebrnym lichtarzem w rce prowadzi Madzi do schowka zamykanego na
klucz, gdzie stoj te wszystkie skarby. Otwiera kufry, grzebie zartretyzowanymi palcami w koronkach, wiesza na szyi Madzi jakie zote acuchy, obroe z ametystw, sznury korali i bursztynw. Gdy si nacieszya
ich widokiem, zdejmuje je i chowa z powrotem do skrzy.
- Wszystko to jest moje! - mwi chepliwie zadzierajc rasow siw
gow do gry.
Czasem, gdy Madzia wybieraa si na bal, stara dama zmuszaa j,
aby zarzucia na goe ramiona jak krtk pelerynk z wyleniaych gronostajw albo szal ze starej pokej koronki. Aby jej nie robi przykroci, braa to od niej, a potem zostawiaa w garderobie.
- We ten wachlarz, nosia go jeszcze moja babka, kiedy bya w twoim wieku! Prawdziwy szylkret i prawdziwe koronki!
- Ale przecie takich rzeczy teraz nie nosz...
- Nie nosz, bo nie maj. Bierz, skoro ci poyczam. Nie kademu
powierzyabym taki skarb, ale ciebie znam i wiem, e mi go zwrcisz.
Kiedy, w jaki majowy wieczr, siedziay obie z ksin na balkonie.
Na ulicy oparta o mur staa moda, wyndzniaa dziewczyna uliczna.
Ksina Sutzo schwycia Madzi za rk, ciskajc j mocno.
- Suchaj, wiesz... oddaabym cay mj majtek, wszystkie te skarby, ktre mam w kufrach, aby tylko mc by teraz ni, dziewczyn
uliczn...
Stara ksina nie uznawaa obecnego dworu krlewskiego i nigdy nie
bywaa na adnych dworskich balach, mimo i ze wzgldu na swoje urodzenie moga by zapraszana.
61

- Nie cierpi tej Angielki i tego jej starego ramola, Ferdynanda.


Krlowa Carmen Sylva i ksi Karol to byli prawdziwi krlowie. Gdzie
im do tamtych!
Co uderzao Madzi u przedstawicieli starych rumuskich rodw, to
wielka sympatia dla Niemcw (Carmen Sylva bya ksiniczk niemieck - Zu Wied Neuwied), a wyrana niech, do Anglii. O piknej krlowej Marii mwili z niechci: cette Anglaise albo l'trangre.
W Bukareszcie jzykiem obiegowym by jzyk niemiecki i w kadym,
nawet najmniejszym sklepiku mona si byo nim porozumie. Arystokracja mwia ze sob po francusku, mieszczastwo z obcych jzykw
znao dobrze tylko hiemiecki, a po angielsku nie mwi prawie nikt i
napis english spoken widnia tylko na witrynach kilku najelegantszych
magazynw. Krlowa Maria musiaa czu si bardzo obco i nieswojo w
tym kraju, gdzie uwielbiano przy tym kultur latysk, a ywiono gbok sympati do Niemcw. Robia zreszt w swoim pojciu wszystko, aby
by kochan i popularn, ubieraa si w strj rumuski, naladujc w
tym swoj poprzedniczk Carmen Sylv, popieraa sztuk i przemys
ludowy i nawet, prbujc i w lady tamtej, zajmowaa si literatur:
pisywaa opowiadania, nowelki, a jej pamitniki tumaczone byy na
wiele obcych jzykw. Polubiona brzydkiemu, kolawemu i bardzo
mao atrakcyjnemu ks. Ferdynandowi, bya z pocztku bardzo nieszczliwa, ale szybko doszedszy do przekonania, e piknym krlowym
wszystko wolno, nie pozostaa mu dugo wierna.
Ksina Sutzo posiadaa wasne auto, jak obszern starowieck
landar, ktrym chtnie wozia na spacer za miasto swoich lokatorw.
Kiedy zaproponowaa im, aby pojecha zwiedzi jeden z najstarszych
monasterw w okolicy Bukaresztu. Oczywicie przyjli ten projekt z
entuzjazmem. Na t wycieczk zaprosia rwnie attache polskiego poselstwa, Tola Czerwiskiego. Monaster, czciowo w romaskim, czciowo w bizantyskim stylu zachowany, z wielkim dziedzicem penym
arkad i krugankw, by niesychanie ciekawym zabytkiem. Czarni mnisi
w kapturach na gowach, z rkami wtulonymi w obszerne rkawy,
62

dreptali wokoo zwiedzajcych goci, pokazujc im, w nadziei sutego


bakszyszu, wszystkie zabytki i curiosa starego klasztoru. Obchodzc
staroytn budowl stanli przed zakratowanym piwnicznym okienkiem
i tu przedstawi si oczom Madzi widok, ktrego nigdy nie moga zapomnie, przeladujcy j jak jaki koszmarny sen: caa piwnica zaadowana bya a po samo zakratowane okienko citymi i zabalsamowanymi
gowami zmarych w rnych epokach mnichw. Gowy te leay jedne
na drugich jak gwki kapusty. By to widocznie prastary obyczaj owego
klasztoru, aby w ten sposb przechowywa witobliwe szcztki, co jak
w synnej awrze Peczerskiej w Kijowie, tylko e tam w niszach stoj
cae postacie zabalsamowanych mnichw, a tu leay jedynie ich cite
po mierci gowy. Dlaczego leay w takim nieadzie i porzucone z kompletnym brakiem religijnego szacunku - Madzia zapomniaa si zapyta.
Wrd tych gw stercza olbrzymi, nadnaturalnej wielkoci eb okryty
biaym turbanem; widocznie witobliwy mnich, pochodzenia tureckiego, ktry go kiedy na swoich barkach nosi, mia wodogowie albo cierpia na elephantiasis - Madzia krzykna i zasonia twarz rkami.
- Czego si drzesz, maa! - ofukna j ksina. - Nie widziaa nigdy
witych relikwii? - Po czym oznajmia, e jest zmczona, i posza spocz w swoim aucie, gdzie miaa czeka na reszt towarzystwa. Tolo
Czerwiski wzi wwczas na bok jednego z mnichw i zacz mu co
amanym rumuskim jzykiem tumaczy. Madzia widziaa, jak mnich
przeczco kiwa gow i rozkada rce, wtedy modzieniec sign do
portfela i wrczy mnichowi bakszysz, ten skin gow na znak zgody i
obydwaj zniknli w bramie klasztoru. Po kilku minutach wrcili. Tolo z
umiechem radoci na twarzy pokaza swoim przyjacioom okrgy
przedmiot zapakowany w star gazet.
- Przehandlowaem z mnichem jedn z tych gwek - rzek wesolutko. - Postawi j sobie na biurku w formie oryginalnego przycisku. Wiecie, jakie to zrobi wraenie na damach, ktre odwiedzaj moj garsonier?
- Jak to! - wykrzykna Madzia oburzona. - On mia sprzeda tak
wit dla nich relikwi?
63

- Przecie dla Rumunw nie ma nic witego - zamia si modzieniec - jedyna ich wito to bakszysz.
- Co pan niesie w tej brudnej gazecie - zapytaa ksina siedzca w
aucie pod parasolk - faites voir?
- Eee, to nic takiego... drobiazg...
- Prosz mi natychmiast pokaza!
- Doprawdy e nie warto... wziem to sobie jako maskotk.
Ksina wyrwaa mu paczk z rki, gazeta przedara si i
oczom wszystkich ukazaa si zmumifikowana gowa jednego ze witobliwych mnichw, z ohydnym umieszkiem mierci na czym, co byo
kiedy twarz.
- Jeli pan to chce zabra ze sob, to w kadym razie nie moim autem!
- Ale dlaczego, droga ksino, skoro mi t gow jeden z mnichw przehandlowa, to widocznie nie jest to dla nich adna wito...
- e oni s dranie spod ciemnej gwiazdy, to nie racja, abym ja si
miaa naraa na zemst zza grobu tego biednego nieboszczyka! Niech
pan im to natychmiast odda, bo inaczej pojedziemy bez pana!
Czerwiski z alem poszed speni jej rozkaz i na tym skoczya si
historia oryginalnego przycisku na biurko, otrzymanego za odpowiedni bakszysz.

OPERETKA
Ci, ktrzy nie znaj monarchistycznego ustroju, nie wyobraaj sobie, e taki dwr krlewski to istna Ksiniczka Czardasza albo w najlepszym razie synna komedia Scribe'a Szklanka wody. Pompa, etykieta, blichtr i jaka rozczulajca starowiecczyzna, ktra jednoczenie i
drani, i mieszy. Ach, ci dygnitarze, te operetkowe galowe mundury,
ordery i gwiazdy przypite do boku, piropusze na gowach i dolmany
podbite purpur! Na rnych uroczystociach i galowych imprezach byo
na co patrze i co podziwia. Oczy trzeba byo mruy od blasku tych
64

wiecideek, tych zotych epoletw z frdzelkami, od jaskrawych odcieni


szafranu, cynobru i bkitu. Leibgwardzici w czerwono-czarnych mundurach i wielkich bermycach wygldali jak onierzyki z cyny. wieo
dostarczone z fabryki zabawek. Cay Bukareszt szykowa si do wielkiej
uroczystoci odsonicia pomnika Nieznanego onierza, jakiej patronowaa sama krlowa Maria. Na placu Trajana ustawiono obszerne trybuny. Krlewska loa: do ktrej prowadziy schody zasane pluszowymi
karmazynowymi chodnikami, ozdobiona bya perskimi dywanami i purpur. Niedaleko loy dworskiej znajdoway si loe przeznaczone dla
korpusu dyplomatycznego, tak e Madzia moga dobrze obserwowa
przebieg tej caej wystawnej operetki.
Dwr rumuski wystpi w caym splendorze i okazaoci. Publiczno przywitaa gwnych aktorw operetki gorcymi oklaskami. Krlowa matka miaa na sobie dug bia szat z mikkiego atasu, na gowie
biay kokosznik, spod ktrego spyway rzsiste sznury pere, okalajce
jej pikn twarz. Wygldaa troch jak primabalerina rosyjskiego baletu
z czasw carskich. Obok niej nastpczyni tronu, ksina Helena, te w
biaej szacie i gronostajowej pelerynie. Krlowa grecka by w dugiej
bkitnej sukni, a do tego nosia bolerko haftowane perami. Najbardziej
teatralnie wygldaa jedenastoletnia ksiniczka Ileana, miaa na sobie
sztywn, dug do kostek szat ze zotej lamy. z szerokimi rkawami, a
na dugich czarnych lokach zot opask nisko na czoo nasunit. Przypominaa zocone postacie witych bizantyjskich na starych ikonach.
Przedstawienie rozpoczo si hymnem narodowym rumuskim. Po
czym zagrano God save the King na cze krlowej. Ona, biaoperowa i
szalenie krlewska, zesza z trybuny z damami dworu, w towarzystwie
crek i asycie archidiakona w biblijnej tiarze oraz caego prawosawnego kleru, i zoya wieniec r na odsonitym pomniku Nieznanego
onierza. By to dopiero prolog tego, tak wietnie reyserowanego widowiska, bo prawie jednoczenie z tumu wysza jaka kobiecina czarno
ubrana, w chustce na gowie, i zoya skromn wizank polnych kwiatw obok krlewskiego wieca. Tak zwane frenetyczne oklaski tumu
65

uwieczyy t wzruszajc scen. Ale to nie by koniec, poniewa krlowa Maria, nie wiadomo czy spontanicznie, czy te majc to z gry uoone, pada w objcia owej matki czy wdowy wojennej. W tym momencie
publiczno ogarn istny sza. Trybuny trzsy si od oklaskw. Damy
dworu obcieray ezki wcale nie ukradkiem. Tylko minister Bratianu z
ironicznym umieszkiem obserwowa t wzruszajc scen.

CORAZ GORCEJ
Im dalej na wschd, tym - jak wiadomo - klimat jest cieplejszy. Ale
nie tylko klimat... ludzie s te gortsi, maj inne spojrzenia, paajce
oczy. mowa ich pena jest czuych i ognistych komplementw, ktre
prawi kobietom. Jadc do Bukaresztu przez Lww-niatyn. widzi si t
olbrzymi rnic w klimacie: na granicy Rumunii wsiadaj ludzieczarni, namitni i... natrtni. Pory roku nie maj dla nich znaczenia,
zimy w Rumunii bywaj takie ostre i mrone jak w Rosji, ale oni. majc
w sobie tak ilo kalorii, tyle soca, tych mrozw nie czuj. Pij duo
dobrego wina. jedz potrawy pieprzone i paprykowane, a do tych
ostrych potraw popijaj jeszcze wdk pdzon na linkach, czyli tak
zwan cojk. Moc witamin daj im winnice, pooone na poudniowych grskich stokach, i sady, pnym latem fioletowe od liwek w rnych odmianach. Jako zaksk do kieliszka cojki uywaj zielonych oliwek, ktre s wspaniaym antidotum na dziaanie alkoholu. Morze
Czarne dostarcza im ryb. Wszystko to razem konserwuje ich erotyzm do
pnej staroci i czyni dla kobiet zachodnich niebezpiecznymi.
Madzia miaa u Rumunw, ogromne powodzenie dziki niebieskim
oczom, ktre si u ich kobiet nigdy nie zdarzaj. Mieway oczy koloru
rnego gatunku winogron - od zielonkawo-bursztynowych do tak czarnych, e a granatowych - ale niebieskich nie mieway nigdy. Madzia
uchodzia u Rumunw za blondynk (chocia bya raczej szatynk), a to
im zupenie wystarczao, aby traci dla niej gow.
66

- Och, te szafirowe oczy! - wzdychali jej adoratorzy - i te wosy


blond!
- Nigdy nie byam blondynk.
- Kobieta, ktr kocham, musi by blondynk.
Sowo kocham znaczyo zreszt u Rumunw po prostu: chciabym
ci mie - i jej rumuscy przyjaciele, panowie Vladesu, Filipescu lub
Dumidescu, proponowali jej mio jak zaproszenie do taca.
- coutez, Madeleine... prosz pamita, e jak pani bdzie chciaa
zdradzi ma, to wpierw e mn. Zamawiam sobie pierwszestwo.
Madzi wychowanej na wierszach jej siostry, gdzie cae sowo MIO byo pisane wielkimi literami, te propozycje wydaway si bardzo
cyniczne i obraliwe.
Ksinie Sutzo nie mogo si w gowie pomieci, e Madzia nie zdradza swojego ma, i wci j o to podejrzewaa. Gdy wracaa z miasta
dopiero na kolacj, ksina, siedzca przy stole naprzeciwko niej, przygldaa si jej badawczo przez zote pince-nez.
- Masz dziwnie podkrone oczy, ma chrie...
- Czuj si troch zmczona.
- Pewnie, jak si wczysz Bg wie gdzie cae popoudnie...
- Byam u krawcowej.
- O. lalla! Mogaby co oryginalniejszego wymyli. Mnie na to nie
nabierzesz.
- Prosz si zapyta pani Luizy.
- W kadym razie, mon cher Jean, powinien pan ony wicej pilnowa.
Nic tak atwo nie kiekuje jak ziarnko podejrzenia. Po takich powiedzeniach dowiadczonej starej damy Ja zaczyna si bawi w sdziego
ledczego.
- Gdzie bya tyle godzin?
- U fryzjera.
- Nie wida tego po twojej gowie.
- No to spjrz mi w oczy.
Madzia na razie nie zdradzaa ma, a raczej zdradzaa go, ale z wasn
67

rodzin, dla ktrej w tajemnicy przed mem gromadzia drobne prezenciki pod kiem w kuferku.
W Bukareszcie wszystkie ony zdradzay swoich mw, a oni wynajmowali detektyww, ktrzy niepostrzeenie ledzili ich kroki i pniej skadali mom relacje, gdzie i u kogo wiaroomne maonki spdzay popoudnia. Czasem sami pragnli rozwodu i w ten sposb mieli
wyrany do tego powd, a koszty procesu musiay wwczas ponosi ich
ony. W eleganckim bukareszteskim towarzystwie nie istniay dugotrwae maestwa, rozwody byy na porzdku dziennym i kada z tamtejszych piknoci szczycia si posiadaniem trzech lub czterech mw,
z ktrymi spotykaa si nieraz na wsplnych balach i przyjciach.
Wracajc kiedy z Krakowa do Bukaresztu zim. Madzia poznaa w
pocigu olbrzymiego wzrostu Rumuna, z szerok, rud brod, typowego
bojara w zasobnym futrze do ziemi i wielkiej futrzanej czapie. Zagada
do niej po francusku. Pocig z powodu zasp nienych spni si o kilka
godzin i oboje przesiadywali w wagonie restauracyjnym, aby podr w
jaki sposb skrci. Rumun, prowadzc rozmow na wyszym poziomie, nie spuszcza z Madzi lepkiego wzroku i wci oblizywa tuste,
pene wargi. Co chwila kad wielk, bia, wypielgnowan ap z palcami penymi kosztownych piercieni na jej rce. gdy j cofaa, przyciska twarde jak drewniane bale nogi do jej kolan. By jak olbrzymi nachalny pies. ktry czowiekowi nie daje je spokojnie. Gdyby nie byo w
pocigu innych pasaerw, byby z pewnoci jak wielki brytan rzuci si
na ni i schrupa. Madzi - czujc si bezpiecznie wrd pasaerw bawia troch ta sytuacja. Namitny rudobrody dysza, poda, ale
wszystko na nic. Wszdzie naokoo - ludzie.
- Niech pani poda mi swj adres w Bukareszcie - zamrucza.
- A po co?
- Je vous aime... - i przymkn w rozmarzeniu wyupiaste oczy koloru cojki.
- Nie dowie si pan nigdy mojego adresu.
- Zobaczymy...
68

Na stacji, zmarznity do koci, zy z powodu dugiego czekania, sta


m Madzi, chuchajc w rce i przytupujc na miejscu.
- No. jeste nareszcie! - zawoa i zoy na jej rozgrzanych policzkach zamroony pocaunek.
W kilka dni pniej, gdy Madzia po poudniu siedziaa zupenie sama
w caej willi, poniewa nawet ksina Sutzo wyjechaa do miasta, co
zatupao i zadudnio na werandzie, po czym wielki i grony, w futrzanej
szubie do, kostek, wtargn do saloniku w rudobrody Rumun. Wyglda jak stare wizerunki modawskich bojarw. Ruda broda migotaa
metalicznym blaskiem w wietle zachodzcego soca, na rzsach mia
szron, na ustach obleny umiech. Bez sowa przywitania porwa j w
swoje niedwiedzie ramiona, przyciskajc mocno. Zdoaa mu si wyrwa i wwczas zacza si dzika gonitwa naokoo stou. Ju wielkie biae
apska miay j dosign, ale jeszcze zdoaa mu si wymkn. Bya
blada i naprawd przeraona, bo to nie by ju czowiek, ale jaki straszliwy mechaniczny golem. Nagle zazgrzyta klucz w drzwiach wchodowych. To Ja, jedyny w tej chwili ratunek, wraca z jakiej konferencji.
- Mj m przyszed! - krzykna przez st.
Olbrzym momentalnie uspokoi si. widocznie przyzwyczajony do tego rodzaju sytuacji, odsapn i ciko usiad na krzele.
aden m. ujrzawszy obcego jegomocia w futrze i czapie na gowie,
w towarzystwie swojej ony, nie moe dozna adnego innego uczucia
jak tylko zdziwienia. Patrzc na niego ze zdumieniem, nie dostrzeg bladej twarzy ony i jej rozburzonej fryzury.
Rudowosy wsta i przedstawi mu si.
- Poznaem pask on kilka dni temu w pocigu jadcym do Bukaresztu. Miaa cay czas migren i bardzo le si czua. Przyszedem
zapyta o jej zdrowie.
- A skd pan zna nasz adres? Czy ona panu podaa?
- Nie. Paska ona mi tego nie powiedziaa... Ale s inne sposoby, a
ja jestem czowiekiem upartym - w tym miejscu pokaza w umiechu
ostre wilcze zby. - Wy, cudzoziemcy, macie na policji swoje kartoteki.
Opisaem im dokadnie pask on, daem bakszysz i w ten sposb
dowiedziaem si adresu pastwa.
69

- Ale e panu si chciao zadawa sobie tyle fatygi... - (Niedomylno mw polega zwykle na tym, i nie wierz, aby ich ony mogy si
komu do tego stopnia spodoba. Jest to jak gdyby skromno wynalazcy).
- Czeg si nie robi dla piknych dam. z ktrymi si tak mio podczas podry gawdzi...
- Mam nadziej - rzek uprzejmie m Madzi - e nas pan jeszcze
kiedy odwiedzi?
- Mieszkam na wsi, gdzie mam swj majtek. Rzadko do Bukaresztu przyjedam. Ale postaram si kiedy do pastwa wpa.
Gdy wyszed, Ja rzek do ony:
- Wiesz, Madzitko, bardzo mi si spodoba ten rudobrody bojar.
Wyjtkowo dobrze wychowany pan...
Jedyni mczyni w Bukareszcie;, z ktrymi mona byo bezpiecznie
pozostawi mod kobiet, to byli bukaresztescy dorokarze, czyli tak
zwani birar. Nosili oni cikie welwetowe upany do kostek, marszczone suto i w pasie cignite paskiem z klamr. Te upany byy jednakowego niebieskogranatowego koloru, na gow wkadali rosyjskie czapki z
daszkiem. Madzia nie moga si nadziwi, dlaczego wszyscy bez wyjtku
mieli olbrzymie brzuchy, ktre im si chybotay pod welwetowym okryciem, i opase babskie twarze. Dopiero ktry z Rumunw wytumaczy
jej, e wszyscy oni s... eunuchami.
- Jak to moliwe? - zapytaa Magdusia naiwnie. - Tak z dziada...
pradziada?
- No, nie cakiem - odpar Rumun ze miechem. - Ci birar s z pochodzenia Rosjanami, naleeli oni do takiej sekty, ktra nakazywaa im
kastrowa si po urodzeniu pierwszego syna. Wyrzuceni z Rosji, przenieli si tutaj, gdzie dalej trzymaj si swoich obrzdkw, a poniewa
zawd dorokarski jest najatwiejszy, wic uprawiaj go od lat.
- Biedni ludzie - westchna Madzia litociwie.
- Wcale nie biedni, dobrze zarabiaj i nie maj tych kopotw i zawodw miosnych, co normalni mczyni. My zreszt jestemy bardzo
zadowoleni z ich religijnych obyczajw, poniewa moemy nasze kobiety
bezpiecznie zostawi pod ich opiek - a gdyby byo inaczej... Przecie
70

pani zna Rumunw i wie, co to za dziki nard.


Jzyk rumuski, szalenie dziwna mieszanina latysko-sowiaska.
by rdem nieustannej zabawy figlarnej Madzi. Tak lubiane przez Polakw czteroliterowe sowo oznacza po rumusku po, za albo wedug i na zakadach krawieckich widnia duymi literami napis: CROITURA DUPA MAZURA, czyli: ubrania wedug miary. Gdy nasza humorystka chciaa jednemu z tych opasych dorokarzy powiedzie, aby stan koo Ministerstwa Finansw, obok ktrego znajdowaa si dawna
polska legacja, mwia do niego w ten sposb: - Birar, merdea la Calea
Victoriei d u p a la Casa del Ministeriul dei Finanz! - i dorokarz bez
adnego zdziwienia ani te umiechu rusza z miejsca. Te sowa wypowiadaa ze specjalnym smakiem, kiedy koo niej siedzia pose Wielowieyski.

BAL W ANGIELSKIEJ AMBASADZIE


Gdy ona mwi, e nie ma si w co ubra, to mowie wzruszaj ramionami i zwykle wcale si tym nie przejmuj - tak mwi kobiety, ktre maj szafy pene rzeczy, jak rwnie i te, ktre maj szafy puste - ale
kiedy ta ona jest maonk dyplomaty i ma i na bal kostiumowy do
ambasady angielskiej, na ktrym ma by obecny Jego Wysoko Ksi
Yorku, takie narzekania nabieraj wagi i znaczenia.
- Ale co ja na siebie wo? - desperowaa biedna Madzia. - Przecie
nie mog i w zwykej balowej sukni, jak wszyscy bd poprzebierani.
Ja byby onie chtnie przychyli nieba, ale nie mg jej przychyli
kieszeni, poniewa bya stale pusta.
- Moe ksina ma jaki kostium dla ciebie odpowiedni...
- Ech, niemdry jeste. Przecie ona jest bardzo niskiego wzrostu.
Nagle przysza jej wspaniaa myl do gowy: przecie w ktrym z
kufrw na strychu Kossakwki ley przepikna suknia biedermeier
71

wraz z pantofelkami i sztucznymi lokami, w ktrej Lilka jako panna


wystpowaa na balu kostiumowym Pod Baranami. W owej sukni z
tafty seledynowej ozdobionej liliow gaz, z lokami zwisajcymi po obu
stronach twarzy wygldaa jak zjawisko i bya nawet w tym stroju fotografowana. By to kostium skopiowany ze starego portreciku ich prababki - Marylskiej. gdy jeszcze bya mod wiochn, malowanego przez
jakiego nieznanego malarza.
Przylijcie mi natychmiast bagam prababkowsk sukni Lilki wraz
z lokami - pisaa Madzia do Mamy.
Siostry miay na szczcie podobny kolor wosw, wic loki. ktre
wedug mody z 1830 roku miay zwisa po obu stronach twarzy - wykonane z przycitych warkoczy starszej siostry - mogy doskonale pasowa
do odcienia wosw modszej.
Pikna stylowa suknia zostaa natychmiast wysana z Krakowa do
Bukaresztu. Mamido doczyo jeszcze do tego antyczny wachlarz z
koci soniowej, malowany w miniatury, oraz stylowe czarne ciemki
wizane w kostce czarn tasiemk i zupenie pozbawione obcasw. Madzia, przymierzajc ow pikn szat, poczua si istot pontn i godn
zachwytu. Wygldaa w niej jak jedna z bohaterek Domku trzech
dziewczt Schuberta. Suknia ta. szczodrze dekoltowana. odsaniaa
wszystko to, co moda, okrga kobietka powinna bezinteresownie ofiarowywa mskim oczom. Jak reklama dobrze zaopatrzonego magazynu.
Pani Starzewska dowiedziaa si pobocznie, e pikny major Witold
Morawski, attache militaire poselstwa; wystpi w kostiumie z tej samej
epoki co ona. Z Morawskim czya j dugoletnia antypatia, ktra datowaa si jeszcze z czasw, gdy jako dzieci - bawili si na play w winoujciu. Starszy od niej Witoldek zabawia si w ten sposb. e szecioletniej dziewczynce sypa piasek przez dziurki jej aurowej sukienki, pod
ktr nic nie nosia. Nie widziaa go od tej pory i ujrzaa dopiero jako
dorodnego attach w poselstwie polskim. Nie uczynia na nim najmniejszego wraenia. By to wielki, nieubagany snob. ktremu nie moga si
podoba kobieta nie bdca nawet prost hrabin. Tacy jak on, majcy
72

podobno romansik z krlow Mari, nie mogli dostrzega osb tak


skromnych jak pani Starzewska.
W dniu kostiumowego balu w angielskiej ambasadzie przyszed do
domu fryzjer uczesa Magdalen wedug starej ryciny. Wosy upi jej na
czubku gowy w wysoki kok. przewizany star koronk, w ktr wpio
si kwiatek, loki z popielatoorzechowych wosw Lilki zwisay po obu
bokach jej drobnej twarzyczki, dodajc romantycznego wdziku.
Wprawdzie ksina Sutzo. ujrzawszy j w tym uczesaniu, zawoaa:
- Ach. moja droga, przypominasz mi teraz zupenie mojego psa
spaniela, ktry zgin podczas wojny! - ale zaraz potem pobiega do swojego skarbczyka i przyniosa stamtd pikny czarny medalion, grawerowany w zote znaki Koranu, ktry na aksamitce powiesia jej na szyi.
Przyjrzaa jej si przez swoje pince-nez i orzeka, e dopiero teraz jest do
adnych kobiet podobna. Madzia czua si pikn uwodzicielk i stanwszy przed lustrem miaa ochot zapiewa jak Mignon w operze: Czym
naprawd taka adna? - Przeliczna jak adna!
- No - rzeka patrzc z tryumfem na swojego ma - jeli dzi nie
zrobi jakiej wielkiej konkiety. to ju chyba nigdy!
- Ach, ma chre petite - westchna ksina - czy ty wiesz, jakie tam
bd stroje, jakie autentyczne kostiumy z rozmaitych epok. jaka biuteria?! A pamitaj, aby przed ksiciem Yorku zrobia jeden gboki dyg.
czekajc a on ci raczy poda rk na przywitanie.
- Nie bd dygaa przed bubkiem - odpara maa buntowniczka tego si po mnie nie spodziewajcie!
- Ale Madzitko - zlk si Starzewski - przecie wszystkie najstarsze matrony bd przed nim dygay. Niee, tego wstydu mi nie zrobisz!
- Ona jest niemoliwa, ta maa - achna si ksina. - Jakie nowe
obyczaje do dyplomacji chce wprowadza. Masz robi to. co wszyscy, i
koniec!
Sala przyj w ambasadzie angielskiej wygldaa tego wieczoru jak
kolorowy sztych. W kandelabrach paliy si woskowe wiece, rzucajc
agodne mikkie wiato na twarze i odmadzajc je niebywale. Krlowa
73

Maria, w rumuskim stroju ludowym haftowanym zotem, ze sznurami


pere okalajcymi twarz, pikna bya jak dobra wrka. Siedziaa na
wzniesieniu, biae rce w dugich, szerokich rkawach uoywszy na
porczach rzebionego chippendala. Obok niej sta mody bardzo przystojny mczyzna w stroju rumuskiego chopa. Mia na sobie biae pcienne portki i bia koszul haftowan przy szyi i rkawach, na stopach
apcie z yka, przewizane czerwonymi tasiemkami. Madzia domylia
si, e to jest ksi Yorku, bo tylko on mg sobie pozwoli na to, aby
przywdzia tak skromny strj. Ustawiono korowd, ktry mia przej
dookoa sal i zatrzyma si, bijc pokony, przed panujcymi personami. Madzia zbliya si do Witolda Morawskiego:
- My chyba bdziemy w jednej parze - zaproponowaa - poniewa
mamy kostiumy z tej samej epoki.- Wszyscy ustawiaj si wedug podobnych lub zblionych do siebie kostiumw...
- Pani wybaczy - rzek chodno pikny major - ale ja ju mam swoj
partnerk: ksin Bibescu.
Magdalen wzi pod rami jaki starszy pan w stroju markiza i cay
korowd ruszy po chwili przy dwikach muzyki, ktra zagraa marsza.
Wszystkie epoki i kostiumy wszystkich narodowoci przesuway si
przed oczyma krlowej. Byy tam pikne pery haremu, cho niektre,
jak si zdawao, za dugo si wieszay na sutaskich szyjach, maharadowie w turbanach spitych drogocennymi kamieniami. Byy panie
Pompadour i Rcamier w olbrzymich pudrowanych perukach, z czarnymi aksamitnymi muszkami, przylepionymi do urowanych policzkw. Przesuway si ogniste Hiszpanki w koronkowych mantylach, trzepice wachlarzykami pod nosem prowadzcych je toreadorw. Wdziczyy si pasterki z obrazw Watteau i chmurzyli si stateczni Beduini z
czarnymi brodami. Wszystkie kostiumy wykonane byy z najdrogocenniejszych materiaw, a biuteria prawdziwa. Pary, dobrane
kostiumami, kroczyy wolno, jak gdyby przesuwajc si przed obiektywem fotograficznym, starajc si robi przyjemny wyraz twarzy. Tylko
Madzia, uwieszona u ramienia starego markiza, i Morawski, w stroju
incroyabla. wygldali, jak gdyby dla nich jednych zabrako odpowiednich partnerw. Pani Starzewska spogldaa zgorszona, jak stare
74

damy, o niemiosiernie cinitych i do gry pod windowanych biustach,


w gronostajowych pelerynkach i pirach na gowie, robiy przed ksiciem Yorku gboki dyg, nieomal przyklkajc na jedno kolano jak konie
w cyrku. On skromnie i grzecznie podawa im rk, mwic: How do
you do? - jak kady przecitny Anglik, przygotowujc w ustach te nieskomplikowane sowa dla nastpnych par. Gdy przysza kolej na Magdalen, ta wykonaa przed krlow trzy przepisowe dygi, unoszc wdzicznie szerok i dug sukni, po czym bez adnego dygania stana przed
ksiciem Yorku. Spojrza na ni z umiechnitym grzecznie zdziwieniem, szybko poda jej rk, mwic: How do you do? (Jeli ta maa
idiotka odpowie mu na to: And how are you? - to ja chyba rozwiod si
z ni! - pomyla przygldajc si tej scenie Starzewski). - May szmerek
niezadowolenia dobieg do jej uszu.
- Pani zapomniaa zrobi ukon przed ksiciem Yorku - zauway jej
partner.
- Wcale nie zapomniaam, tylko uwaam, e kobiecie nie wypada
dyga przed bubkiem, nawet, gdyby ten bubek by z panujcego rodu.
Ku zdziwieniu i niezadowoleniu innych kobiet na sali, ksitko,
przetaczywszy pierwszy taniec z pani domu, podeszo do Magdaleny,
ktra staa w gronie innych modych kobiet.
- Will you have a dance? - zapyta znowu tak samo jak kady
mody, przecitny Anglik.
Madzia, czerwona z zadowolenia, e wszystkie tamte pkn z zazdroci, zacza z nim taczy walca.
- Przepraszam, e tak le tacz, ale mi okropnie niewygodnie taczy w tych pantofelkach bez obcasw... - rzeka po chwili.
Przyszy krl angielski (czego oczywicie nikt wwczas nie przypuszcza) z widoczn satysfakcj podj t rozmow.
- Ach - rzek - mnie rwnie bardzo le si taczy w tych somianych sandaach bez obcasw. Mam wraenie, e mi si przylepiaj do
podogi.
- Tym bardziej - rzeka Madzia uprzejmie, e Jego Wysoko przyzwyczajona jest do najlepszych butw na wiecie. Anglia synie z nich.
75

Mj ojciec, na przykad, bdc w Londynie zostawi miar i odlew swojej


nogi u jednego z tamtejszych szewcw i listownie zamawia sobie u niego
buciki.
- Ciekaw jestem, u ktrego szewca? - rozmowa o butach najwidoczniej odpowiadaa Jego Ksicej Moci.
Madzia wymienia nazw znanej londyskiej firmy.
- Tak, to doskonay szewc - rzek z uznaniem.
Orkiestra zrobia przerw, wic tancerz odprowadzi j w stron,
gdzie koo drzwi bufetu sta szpaler barwnych kostiumw oraz kolorowych frakw. Wszyscy spogldali na t ma pani w biedermeierowskim kostiumie z uznaniem i szacunkiem, co widocznie w niej musi
by, kiedy ksi Yorku wybra j spord wielu innych i nawet zaszczyci rozmow. Po jakim czasie znw Madzi poprosi do taca.
- Dziwi si - rzek zaraz na wstpie - dlaczego pani ojciec zamawia
sobie buty u londyskiego szewca, kiedy przecie u was w Warszawie s,
jak syszaem, rwnie dobrzy?
Madzia a poczerwieniaa z narodowej dumy.
- Rzeczywicie mamy doskonaych szewcw, ale mj ojciec to istny
maniak na punkcie butw i ubrania...
W tym momencie ugryza si w jzyk, uprzytamniajc sobie, e osoba
jej Ojca na pewno nic nie obchodzi ksicia Yorku. Pamitaa, jak j to
nudzio i totalnie nic nie obchodzio, gdy manikiurzystka. przychodzca
do nich do domu. wspominaa o swojej rodzinie: Szwagier, prosz pani.
to taki maniak na punkcie pierogw albo Mj ojciec, prosz pani. ma
w towarzystwie due wzicie, pani rozumie - S o k !
Spojrzaa wic z pewnym niepokojem w oczy przystojnego tancerza,
ktrego nie miaa zamiaru nudzi, ale jego ciemne renice spoglday na
ni z tak sam poczciw agodnoci jak poprzednio.
- Pani ojciec - odpar uprzejmie - ma podobne zamiowania jak
kady szanujcy si Anglik.
Madzia czua si kopciuszkiem, ktry zwrci na siebie uwag krlewicza. Bajki nieraz zdarzaj si i w yciu i wwczas wanie tak wygldaj. Szklany pantofelek kopciuszka tutaj okaza si czarnym pantofelkiem
76

bez obcasa, a krlewicz zwykym, przecitnym Angliczkiem, bardzo


dobrze wychowanym, ktry mia po drugim tacu zapomnie na wieki o
swojej przygodnej tancerce. W jakiej chwili podszed do Madzi
umiechnity Morawski proszc j do kotyliona.
- Przepraszam pana bardzo - rzeka wachlujc rozgrzan twarzyczk - ale tyle si nataczyam z ksiciem Yorku, e musz troch odpocz. Pjd do bufetu czym si orzewi...
Ja Starzewski czuym wzrokiem obejmowa swoj on. Bl. ktry
zadaa mu. nie dygnwszy przed ksiciem krwi, poszed w zapomnienie
dziki sukcesom, jakie osigna:
- Powiedz, mi. moje Madzitko, o czymecie tak duo rozmawiali z
ksiciem Yorku? Obserwowaem was cay czas i dosownie usta wam si
nie zamykay!
- O czyme mona rozmawia z Anglikiem, jak nie o sportach lub o
butach? - rozemiaa si figlarka. - A poniewa o sportach si nie zgadao, wic rozmawiaam z nim o butach...

LA SOIREE DES SARDINES


Anglicy s, jak wiadomo, chodni jak ryby. Wprawdzie wgorze przypywaj do nas na taro podobno a z Zatoki Meksykaskiej, ale niemniej s zimnokrwiste. Anglicy jako sportowcy i zawoani podrnicy
te by raczej godw miosnych szukali gdzie w dalekich krajach, ale u
siebie w Anglii wol sporty. Angielki za nie s Anglikami i w przeciwiestwie do swoich samcw odznaczaj si wybujaym temperamentem i gorc krwi. Pasjonuj je przede wszystkim takie miosne przygody, ktre by nie naruszay spokoju ich kochanego home'u.
Tak wanie istot lubic namitnie flirty i miosne przygody, a bdc rwnie oddan swojemu domowi i rodzinie, bya ona radcy angielskiej ambasady, pani Hopkins. Bardzo biaa, bardzo ruda i szalenie
zgrabna, miaa ywy temperament i bya chodzcym przeciwiestwem
swojego wysokiego, przystojnego ma - Anglika; jego przede wszystkim interesoway polowania, golf, konna jazda, no i wasne, trzyletnie
77

baby, do ktrego by szalenie przywizany. Lubi te bardzo pyszne angielskie buty, ktrych cae pki stay wyprostowane na prawidach w
jego szafie. Ten poczciwy, spokojny Anglik by niesychanie pogodnego
usposobienia i lubi si mia z byle czego. Kiedy na przykad przynis
swojemu dziecku drewnianego pajaca, ruszajcego za pocigniciem
sznurkw rkami, nogami i gow. Pokazujc przy gociach t zabawk,
a si spaka ze miechu.
- Z czego pan si tak mieje? - zapyta kto z jego znajomych.
- Jak to z czego? - wybekota przez zy. - Przecie ten pajac rusza
si jak ywy!
Jego cienkiej sarenkowatej, rudej ony wcale ta zabawka nie mieszya, niebieskimi zwonymi oczami wpatrywaa si w jakiego przystojnego Rumuna i nieznacznie cisnwszy go za rk, szepna namitnie:
- Will you have a drink?
Gdy jej poczciwy, dobroduszny m pojecha do Anglii na urlop, postanowia zrobi u siebie przyjcie. Cay elegancki Bukareszt mwi ze
specyficznym umieszkiem o tym, e Mrs. Hopkins ma urzdzi u siebie
la soiree des sardines.
Pastwo Starzewscy rwnie otrzymali zaproszenie. Ja cierpia w
tym okresie na silne migreny i by szczliwy, gdy si mg od jakiego
przyjcia wykrci. .
- Ja im dam zna, e nie przyjd - rzek - ale ty, moje - Madzitko,
id, zabawisz si...
- Nie radziabym na taki wieczr do pani Hopkins puszcza ony
samej - rzeka surowo ksina Sutzo. - Bg raczy wiedzie, co si pod
tym kryje... To bardzo zepsuta kobieta.
- Jak to, co si kryje... - zdziwi si naiwnie Starzewski. - Przecie
sama nazwa wskazuje, e bdzie to wieczr powicony spoywaniu
sardynek i oczywicie piciu cocktaili.
- Och, jaki pan jest naiwny! - wykrzykna ksina. - Ju samo to,
e ta ruda wariatka zaprasza tylko samych modych, a rodzicom panien
nie przysya zaprosze, dowodzi, e co w tym jest podejrzanego.
78

- Nie przypuszczam - odpar Starzewski - aby Anglicy mogli zrobi


co takiego, co nie byoby cakiem comme il faut.
- Anglicy - tak, ale nie Angielki! - warkna ksina. - To cakiem
inny nard.
Mimo tych ostrzee starej ksiny Ja, oddawszy Madzi pod opiek
ony radcy belgijskiego poselstwa sam z kompresem na gowie pooy
si do ka.
Wszedszy do znanego ju apartamentu pp. Hopkinsw. Madzia miaa wraenie, e wstpia w progi jakiego bardzo podejrzanego nocnego
lokalu. Cae mieszkance poprzedzielane byo parawanikami na mae,
przytulne kciki, w ktrych stay kanapki wielkoci indyka, co to dla
jednego za duy - a dla dwch za may. wiata w mieszkaniu byy kompletnie zgaszone i tylko w przedpokoju wieciy si wiece w kandelabrach. Z kcikw zasonitych parawanami wydobyway si stumione
szepty i nerwowe chichoty. Zdumion i kompletnie ogupia Madzi
schwycili za rce jej dobrzy przyjaciele. Francuzi z poselstwa, i wcignli
do jednego z owych zacisznych zaktkw. Kanapka, przeznaczona na
jedn czu park, bya o wiele za ciasna na trzy osoby, tak e pani Starzewska siedziaa na przemian to na kolanach jednego, to drugiego.
Francuzi zaczli opowiada, zawiesiste anegdotki, w czym im Madzia,
porwana nastrojem, pomagaa z zapaem.
- A teraz - rzek jeden z nich - bdmy cicho i posuchajmy,
co si dzieje obok. Pierwszorzdna zabawa!
Po chwili kto dyskretnie zapuka w jedn ze cian parawanu. By to
lokaj, ktry roznosi na tacy szklanki whisky, bez wody sodowej, i sandwicze.
- Nie widz tych zapowiadanych sardynek - rzeka Madzia.
- Jak to. wic pani si nie domyla, e sardynki to my, a raczej te
wszystkie parki, ktre si ciskaj po ktach? Najzabawniejsze - doda s te ciemnoci i przez nie przypadkowe skojarzenia parek. ony maj
doskonae wytumaczenie przed swoimi mami, i nie miay pojcia, z
kim je los na jednej kanapce posadzi. Doprawdy, e pomysowo pani
domu osigna w tym wypadku granice, ktrych by jej Pary mg pozazdroci. Angielki to bajeczne kobiety.
79

- A co powie o tej zabawie jej m. gdy powrci z urlopu?


- On? Pjdzie na pociech zagra w golfa z ksiciem Karolem.
Madzia nigdy jeszcze nie pia whisky szklankami, i to bez wody sodowej, wic poszo jej to szalenie do gowy. Caowaa si to z jednym do z
drugim Francuzem i opowiadaa niemoliwe kaway. Gdy na niebie zaczy gasn gwiazdy , sardynki poczy si wysuwa ze swoich pudeeczek i znika dyskretnie.
Rezultaty tej doskonaej zabawy po ciemku day si od razu odczu.
Kilka rozwodw byo w toku. kilka zarczonych par zaczo bywa oficjalnie, a pewna, dotychczas wierna ona ucieka z jakim Amerykaninem w wiat i such o niej zagin. Zamieszanie byo jak w shakerze
cocktailowym. Tylko ruda pani Hopkins zachowywaa si tak. jak gdyby
to wszystko wcale si nie u niej odbyo. Bywaa dalej w obcych poselstwach i u rumuskich arystokratw, a gdy przyjecha jej m z urlopu,
pokazywaa si z rozpromienion twarz.
- Tak si ciesz, e mj m przyjecha - mawiaa wokoo. - Szalenie
si za nim stskniam i baby te. - A on mao si nie rozpaka ze wzruszenia, jak si dowiedzia, e dziecku drugi zbek przez ten czas wyrs.
Stara ksina tryumfowaa. - A mwiam, aby pan ony samej na t przeklt soiree des sardines nie puszcza! Przysic bym moga, e pana wwczas zdradzia. Poza
tym wszyscy, ktrzy w tej zabawie brali udzia, nie bd przez porzdne
rumuskie domy przyjmowani. Zobaczy pan!

Rozdzia IV
KONSTANTYNOPOL

- Bdzie najlepiej, jeli teraz ulotni si na jaki czas - rzeka Madzia do ma w kilka dni po owej, synnej wieczorynce. - Wprawdzie caa
bukareszteska mietanka jest skompromitowana przez udzia w tej
zabawie, ale lepiej bdzie zej z oczu tym wszystkim starym plotkarskim jdzom z nasz ksin na czele.
Ja bra wszystko pod ktem swojej kariery i w tym wypadku nie
bardzo wiedzia, jak bdzie lepiej. - Moe Madzitko miao racj, moe
lepiej bdzie, jeli wyjedzie do Polski na jaki czas. Bo gdyby miaa naprawd przesta by zapraszana... - W ten sposb chytra Madzia otrzymaa od ma zezwolenie na wyjazd do ukochanej rodziny. Rado w
domu z powodu nagego przyjazdu modszej crki bya nieopisana. Tatko z autem czeka na ni na stacji, a w domu: Mamido. Lilka, Frulein i
malutka Reksia oraz cudowna kolacja pod starym wiecznikiem-lamp z
kiwajcymi si krysztakami, ktre uderzajc o siebie, wydaway znany
domowy dwik.
Lilka w tym czasie bardzo zajmowaa si kaba i miaa specjalne karty, na ktrych porobia sobie napisy: dentysta. wschd soca, poprawa losu, praca bez wytchnienia. pech na caej linii, dua forsa,
nowy amant, mio bez granic, sto procent pustki etc. Midzy
owymi kartami, ktrymi stawiaa kaba sobie i siostrze, bya take jedna z napisem teatr. Ta karta wci u niej wychodzia na pierwszym
miejscu, ale co byo dziwniejsze, e w kabale, jak stawiaa siostrze,
rwnie si ona ukazywaa.
- Widocznie bdziemy duo razem chodziy do teatru - rzeka Madzia niezbyt inteligentnie.
81

- Nie - odpara Lilka powanie - to znaczy co cakiem innego. Znaczy, e ja bd pisywaa do teatru sztuki... ju o tym nieraz mylaam.
- No dobrze, ale dlaczego te i mnie ta karta wci wychodzi?...
- Bo pjdziesz do teatru na premier mojej sztuki, co bdzie dla
ciebie wielkim wydarzeniem.
- Ani mi si ni! Ja te napisz sztuk - i to jak! Zobaczysz!
- A c ty mylisz, moje ciel, e ty potrafisz pisa sztuki teatralne?!
- Naturalnie. Jeli ty potrafisz, to ja te!
- Sprbuj, gupia idiotko!
- Naturalnie, e sprbuj i bdzie lepsza od twojej!
Pokciy si okropnie, potem si dugo przepraszay i caoway, a w
kilka dni pniej obie zabray si do pisania komedii. Tylko e Lilka
uczynia to w jeden dzie. By pikny letni poranek, Lilusia wzia do
ogrodu gruby zeszyt, piro i du misk bobu, za ktrym przepadaa, i
ktry, zawierajc duy adunek fosforu, pomaga jej w pracy. Pisaa bez
przerwy, nie przyszedszy na obiad, i wieczorem caa trzyaktowa komedyjka pod tytuem Szofer Archibald bya gotowa. O godzinie dwunastej
(caa rodzina nigdy nie kada si spa wczeniej jak o pierwszej w nocy)
Lilka, dumna i szczliwa, zabraa si do czytania gono swojego pierwszego utworu scenicznego. Komedyjka o do frywolnej treci, wzorowana na bulwarowych francuskich sztuczkach, wywoaa zachwyt rodziny. Wprawdzie Mamido byo troszeczk zaniepokojone do dwuznacznymi sytuacjami, ktre ta sztuka zawieraa, ale Lilka miaa u niej taki
kredyt, e jej nawet takie rzeczy darowywaa. Tatko paka do ez z doskonaych dowcipw w dialogach, a Madzia, zdumiona, e ta niezwyka
starsza siostra potrafia przez jeden dzie napisa tak prawdziw komedi do grania w teatrze, siedziaa zasuchana i oczarowana, nie rezygnujc jednak wcale z napisania czego dobrego i zabawnego. Ca noc
wwczas nie spaa, mylc nad tematem do swojej komedyjki, bo przecie skoro w kabale jej rwnie wychodzia karta z napisemteatr, to
82

znaczyo, e i ona wkrtce zabynie jako wielki talent komediopisarski.


Podczas owej nie przespanej nocy postanowia wzi sobie za temat
wiatek krakowskich malarzy, tak dobrze jej znany. W Krakowie rozwija
si futurystyczny prd. Moda kubizmu przysza z Parya i polscy malarze rzucili si na ni - jak przed wojn pikne damy na jupe-culotty.
Temu nowemu prdowi hoduj: Czyewski, Pronaszko, Leon Chwistek,
ktrego wspaniaa kubistyczno-streficzna kompozycja Pojedynek
(reminiscencja wasnych przey paryskich, kiedy Leon pojedynkowa
si o swoj przysz on, pikn Olg) wzbudza zachwyt entuzjastw
nowych kierunkw malarskich. Madzi, wychowan na normalnych
ludzkich koniach Dziadka i Ojca, nie zachwycaj te nowoci, mieje si z nich wraz z Tatk, ktrego takie malarstwo przejmuje zupenie
zrozumia odraz. Jest to wedug niego profanacja sztuki. Zanosi si
sarkastycznym miechem, ogldajc reprodukcje Picassa i Kokoschki.
Gwna posta jej komedyjki pod tytuem Malowana ona, malarz
futurysta Pawik - troch Chwistek, a troch zdolny i sympatyczny Leonhard-rubacha - mwi w sztuce sowami tego artysty: Czy pan widzia
piersi mojej ony? Nie - no to nic nie widzia! ona Pawika, ktrej m
nic nie zarabia, stara si go nakoni, aby malowa bardziej po ludzku,
bardziej handlowo - na co on wykrzykuje w ten sposb: Taak, chciaaby, abym malowa anioki w chmurkach i murkach albo Madonny
suszce bielizn na sznurkach jak Stachiewicz! Zamiast nudzi, usid,
popozujesz mi do martwej natury albo lepiej do pejzau, tylko bagam
ci, nie ruszaj si przez chwil. Tytu tego pejzau bdzie - Prowincja.
W tej farsie jest rwnie zabawna posta mistrza Kwalifikowskiego,
tak zwanego mydlarza, malarza starego typu, ktry otrzsa si na widok dzie Pawika. Poniewa obie siostry bior wzory nawet z wasnej
rodziny, wic mistrz Kwalifikowski mwi nieraz sowami Tatki, odpowiednio skarykaturowanymi. Sztuczka jest zbiorem zabawnych i bardzo
niecenzuralnych scenek, ale ze sztuk teatraln nie ma nic wsplnego.
Wrd epizodycznych postaci jest te wzita z ycia posta wujka z prowincji, przybyego w odwiedziny do modego wwczas Wojtka, ktry go
83

zaprowadzi do warszawskiej Zachty. Wsiok z gbokiej prowincji stawa przed tym lub owym dzieem starych mistrzw, cmoka i mwi:
No, ten to sobie umia wybra kopersztych! Przy innych obrazach
krzywi si mwic: Ale ten to sobie, panie, nie umia wybra! Przed
obrazem Siemiradzkiego, przedstawiajcym igrzyska Nerona, sta dugo
kiwajc gow: Ten, panie, to sobie umia wybra kopersztych!
Zdumiony Wojtek pyta go: - Wuju, co wuj przez to rozumie: umia
sobie wybra albo nie umia sobie wybra?
- Jak to, to ty nie wiesz? Kady malarz wybiera sobie, panie, kopersztych i wedug niego odmalowuje obraz.
- A one... niby te kopersztychy. to skd si wziy?
- Jak to skd! Zawsze byy i s!
Madzia czyta siostrze poszczeglne scenki. Lilka chwilami mieje si,
ale od czasu do czasu szepcze: - Idiotyczne... - Potem namyla si i mwi...
- Suchaj, z dwojga zego wol ci to poprawi, ni mie siostr
grafomank. Tylko musisz mnie lepo sucha.
Madzia ma ambicje autorskie, ale na szczcie rwnie du doz
samokrytycyzmu, godzi si wic na ten ukad, proponujc siostrze
uczciwie poow zarobkw, o ile sztuczk jaki teatr przyjmie - na co
Lilka godzi si, poniewa tylko grafomani, jak wiadomo, pisz dla samej
rozkoszy pisania. Komedyjka idzie na warsztat starszej siostry. Lilka,
uczciwy wsplnik, stara si utrzyma, ile si da styl Samozwaczy. Skrela modszej siostrze najsabsze dowcipy, ktre ta opakuje gorzkimi
zami, targujc si o kady z nich. Raz dochodzi nawet midzy nimi do
krwawej sceny, poniewa Lilka w swoim pokoju, oddzielonym od Madzinego oszklonymi drzwiami, udaje, i chce spali cay manuskrypt
Malowanej ony. Zamyka drzwi na klucz, otwiera drzwiczki od pieca.
Madzia za drzwiami szaleje, w kocu rozbija pici oszklone drzwi,
przecina sobie rk w paskudny sposb i, broczc krwi, wpada do pokoju, gdzie dowcipna siostra pali tylko stare gazety. Widzc j tak pokaleczon. Lilka blednie, prowadzi nieszczsn autork do miednicy z
zimn wod. ktra momentalnie napenia si Samozwacz krwi po
84

brzegi. Przeprasza j i przysiga, e jej ju nic nie skreli. Bandauje


skaleczon rk, jak potrafi najumiejtniej, i ofiarowuje jej swj nowy
kapelusz, pocieszajc Madzi, e sztuka, w ten sposb skropiona krwi
serdeczn, bdzie miaa na pewno olbrzymie powodzenie. Blizna na
rce pozostaa jednak na dugie lata. Madzi jaki wydawca proponuje
wznowienie Na ustach grzechu; oczywicie sprzedaje mu je natychmiast. W tym czasie otrzymuje od ma list, e chciaby, aby na lato
pojechaa nad Morze Czarne do Konstancy. Siostry postanawiaj razem
spdzi lato. Ja Pawlikowski daje Lilce na ten cel odpowiednie fundusze i obie wyjedaj sleepingiem via Lww do Bukaresztu. Starzewski,
powiadomiony o przyjedzie starszej siostry, tym razem jest z tego zadowolony, poniewa jego Madzitko bdzie przynajmniej pod jak
opiek. Po przyjedzie do mowskiego domu zastaje w szafie pikn
bia, jedwabn parysk sukni, naszywan czarnymi paciorkami. Jej
m, peen powicenia, jak chodzio o zrobienie przyjemnoci onie,
przez ptora miesica jada w jakiej taniej garkuchni, aby zaoszczdzi
na kupno tej kosztownej szaty. Pali rwnie najtasze papierosy i ani
razu nie wzi doroki. Madzia jest wzruszona do ez.
- Widzisz. Lilusiu - mwi do siostry - jakiego mam dobrego ma!
Ze wiec takiego szuka!
Lilka umiecha si kwano jednym kcikiem ust. Docenia Starzewskiego. ale go bardzo nie lubi, sama nawet nie wie dlaczego, chyba tylko
dlatego, e jej zabra z domu siostr, t jej ukochan laleczk - przyjaciela i powiernika. A czasem niewolnika pokornego, bo czeg ta Madzia
nie byaby dla siostry zrobia? Lilka na przykad lubia, aby do snu Madzia koysaa j swoj paplanin, zupenie jak pewien szach perski, ktry
nie potrafi zasn, gdy mu jaki dworzanin nie opowiada bajek.
- Madziusiu. ja ju le w ku, prosz, przyjd ze mn pogada...
- Kiedy ja wanie pisz, mam natchnienie! - woa Madzia z drugiego pokoju.
- A czy ty wiesz, e tylko grafomani cigle pisz!? Masz w tej chwili
przyj, skoro ci ka!
85

Madzia wzdycha, odsuwa maszyn do pisania i idzie do pokoju siostry. Lilka ley w koronkach i atasach. liczna wczesna moda (ktra
nie wiadomo dlaczego zanika) kae nosi na gowie urocze czepeczki
cae z koronek z kolorowymi wstkami. S rnych fasonw, jedne jak
starowieckie czepce dawnych biaogw, inne w formie kapturkw holenderskich. Lilka w takim stroiku na gowie wyglda jak jaka rokokowa pikno.
- Opowiedz mi co ciekawego - prosi kadc rk pod gow. Madzia zaczyna opowiada jej rne ploteczki i historyjki o wsplnych znajomych. Lilka przymyka oczta.,
- Tylko nie mw tak gono, Madziusiu...
A po chwili z jej ust wydobywa si ciche pochrapywanie i pogwizdy.
- Woaa mnie na rozmow i zasypiasz!
- Mw, mw dalej... ja wszystko sysz... chrr... chrr...
Starzewski zamawia dla obu sistr pokj w najlepszym hotelu w
Konstancy, ktry stoi na skarpie tu nad morzem. W hotelu tym jest
duo cudzoziemcw i dobra restauracja z widokiem na morze. Jest te
hotelowa praczka, nie mwi ona ani sowa po francusku lub niemiecku i
wraz z bielizn obu sistr przynosi im rwnie mskie konierzyki i koszule, za ktre da zapaty. Siostry nie mog jej wytumaczy, e nie
maj adnego mczyzny ze sob, bo ich nie rozumie. Woaj portiera,
robi si awantura, ale na przyszy tydzie znw im przynosi dla odmiany
mskie kalesony i nie chce wyj z pokoju, pki za nie nie zapac. Gdy
Madzi przez okno wylatuje kiedy jaka adna jedwabna kombinacja,
momentalnie, w jej oczach, przechodzca podwrkiem kobieta podnosi
j i chowa do swojej torby.
Wieczorem obie siostry chodz na plac Owidiusza, gdzie stoi posg
rzymskiego poety, ongi tu zesanego przez cesarza Augusta.
Wokoo peno kawiar i knajp, gdzie pijani marynarze wabi portowe syreny. W restauracjach siedz eleganccy Rumuni, Francuzi i troch
emigrantek rosyjskich, piknych i wiotkich jak bohaterki powieci Tostoja. Uwag wszystkich zwraca sympatyczny kolos w baskijskiej czapeczce, ktrego pier obwieszona jest baretkami. Siedzi naprzeciwko
86

obu siostrzyczek i oczu od nich nie odrywa. W kocu przedstawia im si.


Jest to Belg - Marcel de Moor. Midzy dobrodusznym kolosem o twarzy
zdrowego dziecka a obu siostrami nawizuje si przyja. Maj teraz
opiekuna, z ktrym mog bezpiecznie wychodzi wieczorami. W Konstancy nie ma play, na pla jedzie si do Mamai p godziny bydlcymi
wagonami. Jak sama nazwa wskazuje, plaa ta przeznaczona jest przede
wszystkim dla matek z dziemi. Na szczcie mczyni te spaceruj po
niej. Plaa jest olbrzymia i czystoci niepokalanej, a Morze Czarne grone i granatowe. Lilka zaraz mwi, e wyglda jak granatowy jedwab w
biae desenie, wci zwijany, podrzucany do gry niewidzialnymi rkami
subiektw - olbrzymw. Ale jake atwo jest udusi si w zwojach tego
boskiego, pynnego jedwabiu... Madzia jednak, pywak nieustraszony,
rzuca si gow naprzd w te pynne zwoje. Woda jest tak cika od nagromadzonej w niej soli, e sama czowieka unosi, trzeba by jednak
odwanym i nie ba si tych przepaci, ktre si nagle tworz, i tych
spitrzonych granatowych zwaw nad gow. Madzia czuje si najzupeniej szczliwa. Bo czy moe by wiksze szczcie jak to, e si jest
mod adn kobiet i tak wietnie skonstruowan maszynk, ktra
sprawnie i bezbdnie pruje grone fale z rwn beztrosk jak lizgowiec... A do tego jeszcze bezustanna gorca pieszczota soca! Jedno, co
j niepokoi, to ta Lilka, ktra wci kokietuje mczyzn. Ley w tak zwanej niedbaej pozie na piasku, caa prawie przykryta popielatoorzechowymi wosami, i niby to czyta ksik, ale w gruncie rzeczy robi
oko do co przystojniejszych Rumunw. O, ju si do niej przysiad jaki
plaowicz i wszcz rozmow. Trzeba szybko porzuci morsk kpiel i
podej do nich, bo nie wiadomo, co to za typek. Madzia czuje si w
obowizku opiekowa starsz siostr. Kilka dni temu miay bardzo niemi przygod: przysiado si do nich na play dwch rumuskich oficerw i z pocztku cacy, cacy - komplemenciki, galanterie - a potem namwili je, aby z nimi pojechay do Tatai. Nie wiedziay, bo i skd miay wiedzie, e owa Tataja to plaa przeznaczona jedynie dla kawalerw i dam
lekkiego autoramentu. Kto pojecha do Tatai, mg by naraony na
wszystko. Ledwo si wwczas wyrway z obj gorcych modziecw i
87

pdem biegnc z owego miejsca rozpusty, dopady stojcego na stacyjce


pocigu. Oficerowie byli pijani i to je uratowao:
Wieczorem opowiedziay t przygod swojemu duemu przyjacielowi.
- Ach, mes chres petites, trzeba byo mnie zapyta o rad. Kto jedzie na pla do Tatai, to tak. jak gdyby odwiedzi domek publiczny...
Trzeba zna tutejsze obyczaje.
Obie siostry zlekcewayy formalnoci paszportowe i teraz miay
zwizane z tym przykroci.
- Chodcie ze mn - rzek Marcel - ja wam to zaatwi. Tylko stacie
z daleka od okienka, a ja sobie z szefem tutejszej policji pogadam. - Siostry widziay, jak Marcel wycign z portfelu jaki dokument, pokaza
go i jak szef policji skoni przed nim gow. Po chwili wrci, wrczajc
siostrom pisemne pozwolenie na pozostanie w Konstancy tak dugo, jak
bd chciay.
- Co pan mu pokaza za dokument? - zapytaa Madzia.
- A mam taki papierek, bardzo poyteczny papierek - rozemia si.
- Ale co to jest takiego?
- A co was to obchodzi, moje dzieci? W kadym razie gdybycie
kiedykolwiek miay jakie zatargi z policj, to tylko do mnie si zwrcie
- ja mog wszystko zaatwi...
Kime by w tajemniczy Marcel de Moor? Siostry przypuszczay, e.
szefem tajnej policji. By z urodzenia Belgiem, a zatem belgijskiej policji.
Wszdzie, gdziekolwiek si zjawi i pokazywa swj dokument, wszystkie
drzwi si przed nim otwieray, o czym si pniej jeszcze miay przekona. Posiada przy sobie pliki banknotw i ksieczk czekow na Bank
Lyoski i wci obu siostrom chcia poycza pienidze. Kiedy, jadc z
nimi pocigiem, usysza, jak Madzia powiedziaa do Lilki, e trzeba
uwaa, bo im si forsa koczy, natychmiast podpisa im dwa czeki po
tysic frankw na okaziciela, a gdy dumne Polki odrzuciy bezapelacyjnie t ofert, nie przedar czekw, tylko z pasj wyrzuci przez okno.
88

- Co pan robi?! - wykrzykna Madzia.


- Nie chciaycie ich wzi, to si przydadz komu innemu. Ja mam
pienidzy po uszy.
Nie lubi jednak, aby go nacigano, i by oburzony histori, ktra go
spotkaa na dansingu w Konstancy, gdzie uwag jego zwrcia jaka
wytworna pikno.
- Kto jest ta pani? - zapyta kogo ze znajomych.
- To ona rumuskiego generaa, pana takiego i takiego...
Nie mia wic do niej podej i tylko z daleka posya jej zachwycone
i ogniste spojrzenia. Nazajutrz otrzyma od teje damy licik tej treci:
Jeli pan pragnie si ze mn pozna, to prosz by w kawiarni na
placu Owidiusza dzi o pitej po poudniu i prosz przygotowa trzy
tysice lei.
Marcel, wzburzony do gbi, biega z owym bilecikiem i pokazywa go
znajomym.
- Co? - oburzy si mody ksi Ghika - trzy tysice lei?! Przecie
za tak sum mgby pan mie la reine de Roumanie!
Reakcja Rumunw bya zupenie inna ni poczciwego Belga, tote
otworzy tylko usta ze zdziwienia i zaraz poszed to opowiedzie obu
Polkom.
Gdy Lilka wracaa z Bukaresztu do Polski, poznaa w sleepingu bardzo eleganck mod Rumunk. Lilka, chcc j zabawi, opowiedziaa jej
z umiechem t histori o rumuskiej generaowej. Ku jej zdziwieniu
dama wcale si nie rozemiaa, tylko rzeka zupenie powanie:
- Rzeczywicie, e ta generaowa bya nietaktowna, bo przecie
dentelmen wie sam, ile ma da kobiecie.
Madzi kiedy na play w Mamai ugryza w nog jaka jadowita mucha. Nie zwracaa uwagi na t rank, ktra jadzia si w sposb niepokojcy. Chodzia na dansingi z siostr i Marcelem i ktrego wieczoru poczua nagle, e pod stoem nie ma nogi, tylko cik kod. Noga bya
sina i pucha coraz wyej. Lilka przestraszya si bardzo i posza szuka
lekarza. Przyszed stary doktor Francuz z dug, siw brod. Najpierw
89

zmierzy Madzi gorczk, spojrza na termometr i pokiwa gow. Na


termometrze byo trzydzieci dziewi stopni.
- Zakaenie krwi - rzek ze spokojem waciwym lekarzom - zdaje
si, e trzeba bdzie pani nk amputowa.
Modzi maj dziwn pogard ycia, przywizanie do niego przychodzi
dopiero z latami, i ku zdumieniu lekarza Madzia rzeka kategorycznie, e
woli umrze, ni da sobie nog obci.
- Bdziemy wobec tego robi, co si da, aby gangren wstrzyma odpar lekarz - ale nie rcz za rezultat. Przede wszystkim nog trzeba
da na wycig, poza tym kpa kilkanacie razy dziennie w roztworze
sublimatu. Zupena dieta - wolno pani pi tylko soki owocowe.
Marcel okaza si prawdziwym przyjacielem w tym nieszczciu. Pomg obandaowa Madzin nog i zawiesi na wycigu. Ca noc siedzia przy niej i co kilka godzin zdejmowa ow nieszczsn sin nog i
wkada do wiaderka z rozczynem sublimatu. Gorczka wci podnosia
si. Lilka opanowana, ale blada, pocieszaa siostr i dodawaa jej otuchy.
Madzia najwicej martwia si tym, e za trzy dni mia przyjecha Ja i
zabra je do Konstantynopola. Pisa, e kupi ju bilety na statek kursujcy midzy Konstanc a Konstantynopolem, poniewa jednak stateczki
te kursoway do nieregularnie, wic nie przyjeda jeszcze, bo musiaby kilka dni przesiedzie z nimi w Konstancy, na co nie posiada odpowiednich funduszw. Trzeba byo zna Karasia, by to czowiek rachunkowy, ktry y z owkiem w rku i notesikiem i zapisywa w nim
wszystkie wydatki biece i przewidywane. Choroby nie byy wliczone w
ten jego budet. Prowadzi kas i Madzi wylicza dziennie drobn sumk
na sodycze i papierosy.
Gdy rano Lilka z przeraeniem ujrzaa na termometrze t sam temperatur co wieczorem, zacza dziaa. Przede wszystkim wyrzucia
przez okno may srebrny ryngraf z Matk Bosk, ktry im w t podr
daa Mama.
- Koo witoci bardzo czsto diabe si krci - tak jak koo krzya
na rozstajnych drogach - rzeka z ca powag. - Matka Boska si nie
obrazi, jeli ten ryngraf wyrzuc. Ju dawno zauwayam, e on strasznego pecha przynosi...
90

Potem posza do meczetu, gdzie zadaa widzenia si z imamem. Po


godzinie wrcia rozpromieniona niosc w rce jak grub kopert
zawinit w bibuk.
- Imam sprzeda mi za drobn opat ten talizman. Pod adnym
warunkiem nie wolno zaglda, co si wewntrz tej koperty znajduje.
Masz woy go pod poduszk - rzeka wrczajc Madzi kopert - i trzyma tak dugo, dopki nie wyzdrowiejesz. Powiedzia, e do wieczora
gorczka powinna opa i e do trzech dni noga wyzdrowieje.
Madzia wzia kopert, na ktrej wymalowane byy znaki Koranu, i z
bladym umiechem woya j pod poduszk. Wieczorem, raczej pod
wpywem mdrej kuracji ni pod dziaaniem tajemniczego talizmanu,
gorczka zacza opada, a opuchlizna male. Lekarz skonstatowa du
popraw i orzek, i niebezpieczestwo mino, ale kuracj trzeba dalej
prowadzi.
- Za trzy dni - rzeka Madzia - musz jecha do Konstantynopola,
przyjedzie mj m, ktry ma ju bilety zakupione na statek.
Lekarz rozemia si.
- To musi sobie pani wybi z gwki, w tym stanie podrowa wykluczone! .
Noga pomau wracaa do normalnego stanu, gorczka mina, ale o
stpniciu nie byo jeszcze mowy. W dwa dni pniej, wieczorem, wszed
nagle do pokoju Starzewski z kuferkami, wanie w momencie, kiedy
Marcel trzyma na kolanach nog Madzi, bandaujc j po dezynfekcyjnej kpieli.
- Co to ma znaczy? - zapyta surowo. - Co wy tu wyprawiacie?
Marcel pooy nog Madzi na ku, wsta i przedstawi mu si.
Pochmurny, z pewnym niedowierzaniem wysucha caej historii o
jadowitym ukszeniu muchy i o gangrenie. Na poczciwego opiekuna
swojej ony spoglda spode ba.
- Powiniene, mj Jasiu - rzeka Lilka - serdecznie podzikowa
panu de Moor za pomoc, jak nam w tym nieszczciu okaza. By naprawd nadzwyczajny i peen powicenia.
91

- Oczywicie, e jestem panu bardzo zobowizany - odpar oschle. Ale, moje Madzitko, musisz si jutro przemc, wsta i jecha do Konstantynopola, bo inaczej przepadn nam bilety.
- Przecie ona nie moe stpn na t nog, adny m z ciebie!
- Niech Lilka si do nas nie wtrca. Jeli Lilka nie chce. to moe z
nami nie jecha... Ja bd Madzitko prowadzi, mog j nawet, jeli
bdzie trzeba, wzi na rce - ale jecha musi.
- Ty by j udwign? - zarechotaa Lilka ironicznie.
- Suchajcie - odezwa si de Moor - mnie jest wszystko jedno, gdzie
pojad i gdzie spdz reszt mojego urlopu. Mog jecha z wami do
Konstantynopola.
- Och, cudownie! - zawoaa Madzia i zaczerwienia si pod surowym wzrokiem ma.
- Pojad w roli pielgniarza Madelon, bd j nosi na rkach i
bandaowa jej nk, ktra wymaga jeszcze pielgnacji. Lekarz powiedzia, e to bardzo ryzykowne, aby jechaa w tym stanie... no, ale skoro
bilety na statek maj przepa... - doda z lekka ironicznie.
Ja by bardzo kochajcym mem, ale jeli chodzio o choroby, to on
mia na nie w tym maestwie monopol i nie wierzy, aby Madzitku
kiedykolwiek mogo co grozi. Otaksowawszy wielk i solidn posta
Belga dodatnio, nic ju nie rzek i tylko w zdenerwowaniu przygryza
wargi.
- Nie wiem - rzek po chwili - czy pan dostanie jeszcze bilet na jutrzejsz jazd do Konstantynopola. Miejsce na tych stateczkach s ograniczone i trzeba je zamawia tydzie naprzd.
- Ja zawsze i wszdzie otrzymam bilety - rzek Belg z umiechem,
po czym wsta, poegna si i wyszed.

Nazajutrz wieczorem ujrzano wychodzc z hotelu do oryginaln


kompani. Na przedzie szed olbrzym niosc na rku mod kobiet z
obandaowan nog. Za nim mody czowiek objuczony walizkami i
pikna dama w biaym, duym kapeluszu somkowym, z ktrego spywa
koronkowy woal. Cae to towarzystwo zaadowao si do dwch doroek
92

i pojechao w stron portu. Na statku uoono mod inwalidk w kajucie na eczku, po czym olbrzym zacz odwija jej nog, pooywszy j
sobie na kolanach, i bandaowa na nowo. O wicie zacz si ruch na
stateczku, bo oto wjedano w Bosfor. Jak tko z obsonek biaka wyonio si soce i zaczo rozlewa zot ciecz na ten najpikniejszy kana wiata. Madzia, kutykajc na jednej nodze i podpierajc si lask,
wysza na pokad. Lilka ju tam leaa na leaku, milczca i rozmarzona.
Po chwili zjawili si Starzewski i de Moor. Ja wycign z kieszeni Baedekera i rzeczowo objania reszcie kompanii, z jakiej epoki pochodz
ruiny starej warowni, widniejcej na jednym z brzegw, lub resztki starego zamku.
- Te tureckie fortece: Rumeli Hissar i Anadolu Hissar - mwi tonem profesorka - pochodz jeszcze z czasw, kiedy Mahomet Drugi pooy kres Bizancjum, zdobywajc w roku tysic czterysta pidziesitym
trzecim Konstantynopol. A tam powinny si znajdowa - mwi znw
zagldajc do Baedekera - ruiny greckiej Akropolis.
Madzia wzdychaa niecierpliwie. Wcale nie chciaa si uczy, tylko
patrze i wchania w siebie te niezwyke widoki, jak stare kolorowe
sztychy, ktre si przed jej oczami przesuway. Kara nie odczuwa tego
pikna, by zupenie jak Anglicy, ktrzy w podry chc wszystko widzie dokadnie i bez przewodnika nie ruszaj si.
- Popatrz. Madzitko. tutaj resztki murw obronnych z czasw bizantyjskich.
- Mais c'est un raseur, votre Jean (Ale to nudziarz, ten Jan) mrukn do Madzi Marcel, ktry z lornetk przy oczach przyglda si
czarodziejskim brzegom Bosforu. - Czy on nie potrafi patrze i nic nie
mwi?...
- A czy wiesz - mwi w dalszym cigu Starzewski - co to dosownie
znaczy Bosfor? - Woowy brd... S dwie wersje pochodzenia owej
nazwy. Jedna od mitologicznego byka, ktry, jak ci wiadomo, porwa
Europ - a druga, i o tym wanie tu pisz, e, jak twierdzi legenda,
pikna Jo zostaa przemieniona w krow i...
93

- Mj Jasiu - przerwaa mu zniecierpliwiona Lilka - my chcemy


spokojnie patrze, a nie sucha wykadw...
- Ja si do Lilki nie odzywam - odpar cierpko Starzewski. - Chc,
aby Madzitko si czego dowiedziao i nauczyo.
Czarodziejskie brzegi Bosforu zmieniay si jak przesuwane kolorowe
obrazki w fotoplastykonie. Przejedano koo przepysznych ogrodw, z
ktrych strzelay w gr ciemnozielone wiece cyprysw, koo gajw
oliwnych i winnic. Wypoczynkowe miejscowoci, takie jak najelegantsze letnisko Terapia, dokd na lato wyjedaa miejscowa arystokracja
oraz korpusy dyplomatyczne, byskay w socu biel luksusowych willi i
paacykw. Gdy soce zaczo zachodzi, stateczek wjecha w Zatok
Zotego Rogu. Ju z daleka wida byo stare mury Stambuu, a nad nim
grujce dawne paace sutaskie - Stary Seraj, zoony z caego kompleksu paacw i paacykw. Zielono i kwiecisto sutaskich ogrodw pia si na stare mury, wypychaa si na zewntrz, spadaa w d
po kamieniach rano-zielonymi kaskadami. Samo sowo seraj przypominao ju Lilce banie z Tysica i jednej nocy i te wszystkie zaczarowane nazwy, ktre Ja wyczytywa gono ze swojego Baedekera: Aja
Sofia, meczet Walide, witynia Islamu Sulejmanije i grony meczet
Mahometa Zdobywcy - Lilka rozmarzona staa oparta o porcz burty.
Czy te czarodziejskie nazwy nie przynios jej jakiego niezwykego,,
wschodniego przeycia? - Po c jecha do Turcji? - pisaa lec w
ogrodzie na Kossakwce:
Kule z puchu wrd trawy byskaj jak wieczki,
i ogrd dry marzeniem od haszyszu chorem.
Po c jecha do Turcji? Pachnie bez turecki,
pksiyc blady wschodzi tak jak nad Bosforem.
Tureckiego Khediva dym w kbach si waha
i zapachnia do rymu ciemny kwiat nasturcji.
Milczenie jest tureckie, obce. - Na Attacha!
Po c jecha do Turcji? Do dalekiej Turcji?
Pisaa to nie wiedzc wwczas, e tu si nagle znajdzie. Nawet nie
pragna o tym zamarzy. Allach jest wielki! Sprowadzi j tutaj, aby jej
pokaza, e warto byo pojecha do Turcji. Do dalekiej Turcji... Ale
94

komu to powiedzie? Komu, ze zami wzruszenia w niebieskich oczach,


ucisn mocno rk w niemym podziwie? Madzia, oparta okciem o
okie grubego Marcela, flirtuje, a jej uszy gorej. Ja - profesorek stateczny - czyta pgosem z przewodnika czarodziejskie sowa, ktre ona
jedna rozumie... Jake bardzo jest samotna w tym towarzystwie zwykych, przecitnych ludzi.
- Widzisz. Madzitko - mwi Ja, zwracajc si do ony i wskazujc
jej rk rozsypane wokoo mae wysepki - to s Wyspy Ksice, te jedno z curiosw Konstantynopola. Tutaj pisz w Baedekerze: zwiedzenia
godne. A tam, na przeciwnym brzegu, due miasto osmaskie, - Skutari. We do rki lornetk!
- A czy wiecie - odzywa si Marcel - e w okresie wojny wiatowej
Niemcy przebywajcy w Konstantynopolu zarzdzili oczyszczenie miasta
z bezdomnych psw. wywoc je na jedn z tych mniejszych i nie zaludnionych wysepek? Poniewa Koran zabrania zabijania zwierzt, wic
pozostawiono je tam wasnemu losowi.
- I co? - pyta dowcipna Madzia - wygryzy si co do nogi?
- To straszne! - mwi Lilka i ju swoj malarsk wyobrani widzi
nieszczsne psy. rzucajce si na siebie i poerajce si z godu na
strasznej, piaskowego koloru, wyschnitej wysepce.
- Podobno - cignie dalej Belg - ich wycie dochodzio jeszcze duszy czas do uszu mieszkacw Konstantynopola, a koci biednych psw
bielej do dzisiejszego dnia.
- Ale dlaczego postpili z nimi w tak okrutny sposb?
- Psw byo za wiele na terenie miasta, wczyy si godne i ulegay
wcieklinie. Trzeba byo co z nimi zrobi... oczywicie nie w taki barbarzyski sposb...
Obie siostry posmutniay i wypatruj, lizgajc si wzrokiem po wysepkach, ktra z nich moe by ow straszn wysp godowej mierci
przyjaciela czowieka...
- A oto, widzicie, z daleka zarysowuj si niezliczone kopuy najwikszego meczetu Aja Sofia - objania niestrudzony Starzewski. 95

Dawny koci Mdroci Boej (Aja Sofia) zbudowany w roku piset


trzydziestym sidmym przez Antemiusza z Tralles i Izydora z Miletu.
Pjdziemy go zwiedzi jutro rano...
- Popatrz - mwi Lilka do Madzi - czy ten meczet z t olbrzymi iloci mniejszych i wikszych kopu nie wyglda jak nasze miseczki z mydlinami, kiedymy puszczay baki do rodka i robi si taki konglomerat tczowych baniek, jedne na drugich?
- Ach. zupenie tak samo! - przytakuje Madzia i z radoci szarpie
siostr za rkaw.
- A te minarety jak rce, o dugich spiczastych palcach, zoone do
modlitwy.
- Lileczko. jakie ty masz wspaniae porwnania!
Ja odchodzi na bok pochmurny, ta Lilka ze swoimi przesadzonymi
porwnaniami zawsze go musi w oczach Madzi zdystansowa... patrzy w
ni jak w tcz, a jemu nawet nie podzikuje za te wszystkie cise wiadomoci, ktrych jej dostarcza. Belg rozmarzony znw przysuwa si do
modszej z sistr.
- Suchaj. Madelon - szepcze - jeli kiedykolwiek bdziesz chciaa
zdradzi votre Jean, votre mari, prosz pamita o mnie...
- Widz, e pan chce popsu nasz przyja.
- Nie... ja tylko tak... na wszelki wypadek... a jeli nie, to i tak zawsze pozostan pani najwierniejszym przyjacielem.
Konstantynopol wznosi si i opada. Widoczny jest cay. podobnie jak
na obrazach starych woskich mistrzw, ktrzy nie znali jeszcze perspektywy. Niby choinka zakoczony jest byszczc iglic wiey Seraskiera,
pooonej na najwyszym punkcie miasta...
Port z daleka pstrzy si wszystkimi kolorami jak klomb z kwiatami.
Gowy Turkw w czerwonych fezach przypominaj maki: Przewaa kolor czerwony, bkitny i pikna ziele Proroka, a od czasu do czasu jak
makwka wystrzela ciemna, krtko ostrzyona gowa jakiego Murzyna.
Biel si zawoje Arabw i zieleni turbany pielgrzymw udajcych si do
Mekki. Klomb z kwiatami, gdy si czowiek na dostanie, zmienia si w
klatk z papugami. Wrzask, zgiek nie do opisania. Wrd tego egzotycznego tumu, zoonego z Grekw, Turkw. Armeczykw, ydw i
96

Arabw, spaceruj z tym swoim niedbaym, a jednoczenie najlepszym


szykiem na wiecie angielscy oficerowie. Paskie czapki z daszkiem maj
nasunite na jedno oko, fajk w .zbach, wspaniale skrojone bryczesy i
wysokie, sznurowane, te buty. Wymachuj laseczkami ze skrzan
rczk, jak gdyby si opdzali nimi od tej caej egzotycznej haastry.
- Skd oni si tu wzili? - pyta Madzia.
- To jest cz wojsk sprzymierzonych, ktrzy chwilowo okupuj
Turcj, tak samo jak Francuzi i Amerykanie.
- Ale waciwie po co?
- Prawdopodobnie, aby utrzyma porzdek, w Armenii niedawno
byy krwawe rozruchy, poza tym korzystaj z tego, aby jak zwykle handlowa narkotykami...
Gdy statek dobi do portu, na wysiadajcych podrnych poczli si
rzuca jak sfora ujadajcych psw handlarze i agenci hoteli i hotelikw.
Nasi znajomi wyrwali si z trudem z ich rk, znaleli dwie samochodowe
doroki i kazali si zawie do europejskiej dzielnicy Pera, gdzie znajdowao si poselstwo polskie. Z portu do miasta jechao si przez dugi
most nad Zotym Rogiem. Cay przepych miasta znajdowa si w grze, a
niej by Konstantynopol dla ubogich - biedny, ndzny, mierdzcy, od
czasu do czasu wypuczony kopu jakiego meczetu. Dzielnica europejska Pera bya znw zupenie odrbnym miastem: tramwaje, peno samochodw, luksusowe hotele, biae kamienice, duo europejskich sklepw i eleganckich Europejczykw. Wrd nich przesuway si czarne i
granatowe cienie tureckich hanum, zakwefionych jeszcze wwczas,
ciemno ubranych, ukazujcych tylko olbrzymie, mocno kohlem podmalowane oczy. Byo to na pocztku panowania Khemala Paszy i obie
siostry miay jeszcze okazj uchwyci Konstantynopol z czasw Pierre
Lotiego, peen starodawnych obyczajw i pogardy dla kobiety jako dla
istoty nieczystej, ktrej nie wolno byo wej do meczetu inaczej jak na
galeri, gdzie siadywaa wraz z innymi kobietami za rzebion drewnian krat; nie wolno jej byo ujrze swojego przyszego ma inaczej jak
dopiero w dzie lubu, a w mieszkaniu ma przebywaa w czci
97

przeznaczonej dla kobiet, czyli w haremie. Nawet w konstantynopolitaskim tramwaju znajdowa si przedzia dla kobiet, gdzie za czerwon
firaneczk gniedziy si zawoalowane piknoci. Czasem, gdy szy same.
a naprzeciwko nich szed jaki przystojny cudzoziemiec, ukradkiem
podnosiy zason, ukazujc t swoj najnieprzyzwoitsz cz ciaa:
twarze ich, nie poddane dziaaniu promieni sonecznych, byy przeroczystobiae, rozwietlone tymi ich najpikniejszymi na wiecie oczami,
ktre czasami mieway niebieskiego koloru. Byy przewanie mae, okrglutkie, drobne i mona rzec. e cae mieciy si tylko w oczach, ktre
miay agodny i melancholijny wyraz. Wyglday na istoty dobre, mie i
niesychanie potulne. W tramwajach nigdy si ze sob nie sprzeczay, nic
mwiy do siebie ta cholera, tylko przez nie docignit firank spoglday na mczyzn wzrokiem namitnym i penym tsknoty.
W poselstwie polskim nie zastali posa, by nim wwczas jeden z mw Zofii Nakowskiej - Baranowski. Wyjecha na urlop, zosta tylko
attach militaire, ktry, powiadomiony o przyjedzie pastwa Starzewskich. przyj ich uprzejmie i wskaza pokoje. Na drugim pitrze by
rodzaj kawalerki - dwa pokoiki z azienk, a poza tym tylko reprezentacyjne salony poselstwa, pene perskich i tureckich dywanw i faszywych
ludwikw. Ja od razu postanowi, e oni z on zajm apartamencik na
grze, a Lilk wpakuj do duego salonu, gdzie bya wygodna otomana,
a poza tym dwa olbrzymiej wielkoci wazony chiskie, stojce na dywanie koo wysokiego zakratowanego okna.
- A gdzie jest toaleta albo co w tym rodzaju? - zapytaa Lilka z
niepokojem.
- Tylko na grze - na dolnych pitrach nic ma nic poza salonami i
biurami..
- Bd si tu, baa spa sama - westchna poetka.
- Trudno, przecie nie moe Lilka zamieszka z nami razem... - odpar ozible Starzewski.
De Moor ulokowa si w luksusowym hotelu Pera-Palace i mia nazajutrz rano spotka si z nimi przed hotelem. Po kolacji wyszli wszyscy
troje na taras przylegy do apartamenciku zajmowanego przez
98

Starzewskich. Bya granatowa, ciepa noc i tu przedstawi im si widok,


ktrego siostry si nie spodzieway: oto na dachu jakiego luksusowego
hotelu odbywa si dansing na wieym powietrzu. Jazzowa orkiestra,
zoona z samych Murzynw w czerwonych frakach, walia w swoje najgoniejsze i najdziksze instrumenty. Czarne sylwetki frakw zczone z
jasnymi sukniami tancerek charlestonoway w rytm muzyki. Nad tym
europejskim widowiskiem rozpity na granatowym niebie wisia symbol
pastwa osmaskiego - srebrny pksiyc z ma srebrn gwiazdk pod
spodem.
- Popatrz, Madziusiu - rzeka Lilka wzruszonym gosem - emblemat
pastwa tureckiego... To niesychane! I e ta gwiazdka tak wanie pod
nim si ukazaa! Takiego pksiyca nigdy nie widywao si w Krakowie.
Gdyby rue w turecki pksiyc i donony, wysoki gos muezina.
ktry wpad nagle w orkiestr jazzow niby gos bolesnego wyrzutu,
mona byo przypuci, e si nie jest w Turcji, ale w Paryu lub New
Yorku.
- Jak diaby - szepna Lilka - ktre wpady tutaj ze swoj piekieln
muzyk i stepem, aby zmci t pikn harmoni Allacha.
Ja, wcale nie przejty owym niezwykym widokiem, robi plany wycieczek po Konstantynopolu na nastpne dni: - Musimy zwiedzi po
kolei wszystkie meczety - rzek. - Ale najpierw zwiedzimy Aja Sofia, a
potem pjdziemy do Wielkiego Bazaru - rozwin przed sob mapk i
zacz studiowa plan miasta.
Na niebie rozwin si wietlny napis: On s'amuse Beikos!
- Co to moe by? - zainteresowaa si Madzia.
Ja-mdrala wiedzia ju wszystko o Konstantynopolu i jego okolicach: - To jedna z Wysp Ksicych, gdzie jest prawdopodobnie jaki
synny dansing.
- Och. musimy tam pojecha!
- Powinnimy pamita, moje Madzitko, e mamy bardzo niewiele
pienidzy i e musi nam na wszystko wystarczy, tym bardziej e pniej
pojedziemy jeszcze do Sofii do posa Grabowskiego, ktry nas bardzo
serdecznie do siebie zaprasza.
99

Lilka poegnaa si z nimi i ze wiec w lichtarzu - elektryka na schodach nie dziaaa - zesza na d do swojego wspaniaego i pustego salonu, gdzie pachniao zakurzonymi dywanami. Byo jej bardzo smutno i
samotnie na duszy.
Naley odda sprawiedliwo Starzewskiemu, e mia bardzo szybk
orientacj i od razu wiedzia, jaki tramwaj moe ich zawie tam, dokd
chcia. De Moor, rowy i domyty olbrzym, sta przed hotelem wypatrujc swoich przyjaci. Z daleka ju ujrza Madelon sztykutajc wolno i
opart na ramieniu ma. Z jej nog byo coraz lepiej, mimo i forsowaa
j beztrosko. Czarodziejski talizman ze znakami Koranu nosia wci na
piersiach pod kombinacj. Tramwaj, do ktrego wsiedli, mia, jakemy
to ju wspomnieli, przedzia dla kobiet, ktry jednak nie obowizywa
cudzoziemek. Turcy, w czarnych ubraniach, biaych koszulach, czerwonych fezach na gowach, nie odrywali oczu od dwch modych kobiet,
ktrych twarze odsonite byy b e z w s t y d n i e . Aby uchroni si od
grzesznych myli, obracali wci mechanicznie raniec z drzewa sandaowego, ktry nosili okrcony wokoo doni. By to widok jedyny w swoim rodzaju, gdy taki turecki zaywny bon-viveur wpija ognisty wzrok
czarnych oczu w twarze obu sistr, a jednoczenie jego zmysowe grube
wargi szeptay wersety z Koranu. Szkoda, e tego nigdy nie ujrz, chociaby yli jak najduej, warszawscy chuligani tramwajowi... Po drodze
wysiedli na placu Hippodromu, gdzie sta wysoki egipski obelisk. Panowie poszli kupi w sklepiku co bardzo mskiego, jak sznurowada czy
past do butw, a obie siostry przysiady na stopniach obelisku. Ze szkoy, ktra si koo placu znajdowaa, wysypao si kilka tureckich uczennic, miay na sobie normalne, granatowe sukienki i czarne fartuszki,
wosy splecione w warkoczyki. Obsiady obie siostry, pytajc po turecku, jakiej s narodowoci. Lilka domylia si, o co im chodzi, i powiedziaa: - Lechistan. - Na to mae Turczynki rzuciy im si na szyj,
powtarzajc z entuzjazmem: - Lechistan, Lechistan! - Byo w tym co
piknie wzruszajcego. Widocznie uczyy si w szkole o wspaniaym
gecie Wielkiej Porty, ktra nigdy nie chciaa uzna rozbioru Polski.
100

Synna witynia Aja Sofia to byo te nie lada przeycie. Kopua


wielkiej bazyliki, wsparta na czterech gigantycznych filarach, kapaa od
zoce i zoconych wersetw Koranu. Bizantyskie anioy na murach
zamalowane byy z wyjtkiem skrzyde, ktre, skrzyowane, tworzyy
dziwn i niesamowit ornamentyk. W cianach zostay wnki po dawnych otarzach, w ktrych wisiay modlitewniki tureckie. Te otarze bez
witkw, z miejscem jakby zarezerwowanym dla boskiego tchnienia,
robiy wielkie wraenie i Lilka zaraz szepna Madzi do ucha, e tylko
przed takim pustym otarzem bdzie moga si naprawd modli. Przed
jednym z nich klcza jaki wierny i bi gow o dywan, wsta, wykona
kilka gbokich ukonw, co Madzi ywo przypominao system Mullera
uprawiany wraz z Tat co dzie rano - po czym ze zgorszeniem i oburzeniem spojrza na nieczyste stworzenia, ktre miay wtargn do miejsca przeznaczonego tylko dla mczyzn! Na chrze obie siostry dojrzay
szereg kobiet z zasonami na twarzach; spoglday w d poprzez drewniane rzebione kraty, tak jak ydwki w bnicach. Siostry - stropione
okropnym wraeniem, jakie tu robiy na wiernych - wyszy z uczuciem,
e popeniy jakie witokradztwo. Koo Meczetu ujrzay sadzawk.
Przed t sadzawk pielgrzymi i ebracy, w biblijnych szatach i wielkich
turbanach na gowach, zdejmowali sanday, kpali nogi w wodzie i dopiero z umytymi nogami, na ktre nakadali sukienne papucie, wchodzili
do wityni. Gdy przechodzili koo obu sistr udajc, e ich nie dostrzegaj, wiono od nich zapachem olejku ranego i olejku sandaowego. O
tym zapachu dziadw pisaa pniej Madzia w swoich wspomnieniach
z Konstantynopola w miesiczniku Pani:
Dziady tutaj pachn tak piknie olejkiem ranym lub sandaowym, e miaoby si ochot woy ich niby saszetki midzy czysta
bielizn...
Stojc przed meczetem i czekajc na swoich towarzyszy, ujrzay co,
co znw zamurowao je na moment, bo oto z bocznej, ulicy bieg galopem kondukt pogrzebowy. Kilku mczyzn nioso na kijach due czarne pudo; gdy dobiegli do szerokich drzwi meczetu, wszyscy razem
101

wraz z trumn zrobili gboki ukon i popdzili ze swoim makabrycznym


ciarem dalej. Madzia zapytaa Belga - co to ma znaczy?
- Religia Wschodu - odpar Marcel, ktry wszystko wiedzia, mimo
i nie zaglda do Baedekera - uwaa nieboszczyka za rzecz nieczyst,
ktra nie ma prawa wstpi w progi wityni, a tylko moe jej odda
gboki ukon.
- Wspaniaa religia - rzeka Lilka - bo c to jest ciao po mierci,
jak nie zuyta i potargana szata, ktr si w momencie skonu zrzuca z
siebie. Nasza religia, ktra czci i skada hody ciau zmarego, zaprzecza
tym samym istnieniu duszy.
- A jednak i ich religia - odpar Moor - nie jest pozbawiona czci,
ktr skada zmarym, czego najlepszym dowodem s wspaniae mauzolea sutanw, ktre same zobaczycie.
Z meczetu Aja Sofia cae towarzystwo poszo piechot do Wielkiego
Bazaru. Ja mia polecenie zakupu kilku cennych dywanw dla poselstwa polskiego w Bukareszcie, inaczej byby ba si wprowadzi swoj
on w t krain najwikszych pokus. Tu dopiero wstpowao si w sam
rodek bajki z Tysica i jednej nocy. Kady kramik obwieszony by
perskimi i tureckimi dywanami, niekiedy rzadkiej i niezwykej piknoci. Ich wzory, w kolorach starych witray, owietlone byy z gry
wschodnimi latarniami o barwnych szybkach, w kadym kramie znajdowa si w tyle may pokoik, w ktrym przyjmowao si klientw. Sta
tam miniaturowy stolik, inkrustowany mas perow, i leay stosy skrzanych haftowanych poduszek, na ktrych si goci sadzao. Momentalnie zjawiay si na stoliku miedziane kubki z wrzc kaw po turecku,
karafka z wod i konfitury. Gocinno tureckich handlarzy bya wrcz
niespotykana, mona byo przerzuci cay kram, targowa si p godziny, wypi kaw, zje cay soik konfitur, wyj nic nie zakupiwszy i nigdy czowiek nie by naraony na jakie nieuprzejme sowo lub przynajmniej zagniewany wyraz twarzy kupca. Wznosi w gr rce, zaklina
si na Allacha, e za proponowan cen nie moe sprzeda dywanu, ale
gdy klienci mieli ju cakiem na serio odchodzi, zaamywa si, wybiega
102

za nimi, wciga ich z powrotem do kramiku, i wzdychajc ciko, sprzedawa im towar za wier wymienionej na pocztku sumy. Idc wzdu
tej zaczarowanej, uroczej krainy kobiercw, gdzie oprcz dywanw byy
te rne okropne kicze made in Germany, gdzie po drodze potyka si
czowiek o siedzcych w kuczki handlarzy wonnoci, ktrzy za kilka piastrw sprzedawali w maych pudeeczkach: ambr, olejek sandaowy i
rany, natknli si na urzdnika polskiego konsulatu, pana Lityskiego, znanego Starzewskiemu z Bukaresztu. Ten pan Lityski, elegancik w
za krtkich spodniach i za wysokich obcasach, dystyngowanie ysiejcy,
zgrywa Polaka na Wschodzie, ktry - jako dobrze obeznany z obyczajami tego kraju - czu si w obowizku poucza turystw z Polski, w jaki
sposb maj si zachowywa wobec tej tureckiej h o o t y . Na kady
Sziraz, Karamani czy inny Gardes i Tebris spoglda krzywic wskie
usta i. trcajc w bok Starzewskiego. cign ich w inne miejsce:
- Zostawcie ju mnie wybr dywanw dla poselstwa, bo ja si przynajmniej na tym znam. Ta hoota wpakuje wam byle co za wygrowan
cen, trzeba ich zna tak, jak ja ich znam... - Z handlarzami rozprawia
po turecku, rzuca w kt kramiku skrzane pufy, ktre Madzia chciaa
koniecznie kupi, wyrywa Lilce z rki race z drzewa sandaowego,
piknie rzebione.
- Nie kupujcie, panie, tych paskudztw, to przecie nic niewarte,
szkoda pienidzy!
Lilce, ktra miaa artystyczne oko. spodobaa si bardzo stara haftowana makatka; kupiec chcia za ni dziesi funtw. Lityski oceni j
okiem znawcy.
- To moe pani kupi, tylko trzeba si potargowa...
- Zaproponuj mu funta.
- Nie, to znowu mieszne... to jest stara makatka, warta kilkanacie
funtw. Niech mu pani zaproponuje siedem...
- Nie dam mu wicej jak jednego funta - upieraa si Lilusia.
- Gdyby j odda za pi, to sam bym j naby.
Cae towarzystwo wraz ze znawc Wschodu poszo naprzd, a Lilka
zatrzymaa si przy upatrzonej makatce. Nie wiadomo, jak przemwia
do handlarza, czy zaczarowaa go swoimi wielkimi, niebieskimi oczami,
do e odda jej t makatk za funta, tak jak od pocztku postanowia.
103

Lityski by wcieky i rozgoryczony - przedmiot, ktry Lilka nabya


prawie darmo, przedstawia du warto.
- To niesychane! Jak pani to zrobia? Przecie gdybym by wiedzia...
Lilka wobec ludzi skromnych bya od nich jeszcze bardziej przyciszona i skromna ale, wobec pyszakw bya pena dumy i pychy.
- O, prosz pana - rzeka wydymajc malutkie usta w ksztacie serduszka - nie takich mczyzn si zdobywao, jak ten Turek i nie takie
rzeczy jak ta makatka, moe pan by pewien.
Od tego czasu pan Lityski poczu do niej gbok antypati. Bardzo
wiele osb nie lubio Lilki, byli to zwykle ludzie drobniejszego kalibru,
ktrzy nie mogli znie tego, e im kto imponuje i nad nimi gruje,
wcale tego nie chcc i nawet starajc si w ich towarzystwie maskowa
swoj odrbno i niezwyko, jak to Lilka nieraz czynia. Skarya si
na to Madzi, ktr znw wszyscy bez wyjtku adorowali.
- Mnie ludzie na og nie lubi, bo ja jestem typem astenicznym, a
ciebie lubi, bo jeste pyknikiem. ebym moga doj do twojej wagi i
zmieni typ na pykniczny, tobym miaa u przecitnych ludzi o wiele
wicej sympatii.
Wszyscy ci trzej panowie krcili si wic koo tuciutkiej Madzi,
prawic jej komplementy i kupujc kwiatki, a Lilka sza obok - bajecznie
samotna, ze swoj pikn dusz pod rami. Powodzenie miaa tylko u
obcych przechodniw w czerwonych fezach, ktrzy, ocierajc si o ni w
tumie, szeptali jej jakie czue sowa - znaczenia ich domylaa si po
intonacji gosu - i ogldali si za jej niezwyk urod, poetyczn i powiewn, jak akcentowaa dugimi szalami, opadajcymi z kapelusza
woalami koronkowymi i pelerynami jasnego koloru, w ktre lubia si
otula.
Obu siostrom przysza ochota, aby ktrego wieczoru pojecha do
starej dzielnicy Konstantynopola, Galaty.
- Nie radz pastwu - ostrzega ich Polak na Wschodzie pan Lityski. - Nic atwiejszego jak zosta tam dgnitym noem albo wcignitym
104

do bramy jakiego starego domu i obrabowanym doszcztnie. Poza tym


nie wiem, czy wam wiadomo, e to jest dzielnica zamieszkana w pierwszym rzdzie przez dziewczta uliczne...
- Wanie, wanie... my chcemy to zobaczy! - pisna Madzia.
- Ze mn nie potrzebujecie si niczego obawia - zamia si Belg.
wypinajc swoj atletyczn pier. - Niechby kto sprbowa was zaczepi,
miazga by z niego zostaa.
Kady, kto spojrza na de Moora. wiedzia, e to nie adne czcze przechwaki. Ten poczciwy samiec, o sylwetce pieca albo szafy, mia przy tym
i odpowiednie muskuy.
Postanowili wic wybra si ktrego wieczoru do Galaty wraz z Lityskim jako przewodnikiem. Po eleganckiej, jasno owietlonej Perze ta stara dzielnica z walcymi si drewnianymi domkami przypominaa
ydowskie miasteczka ze wschodnich stron Polski i gdyby nie resztki
bizantyjskich murw, jaka tajemnicza brama z niepokojco rozdziawion gb, mona byo przypuszcza, e si zwiedza polskie Kresy, a
nie Istambu. Z otwartych drzwi knajp buchao te, mtne wiato i
dochodziy pijackie krzyki.
- Trzymajcie si mnie mocno z obu stron - rzek Marcel do siostrzyczek - nie wiadomo, co moe wyskoczy z tych zaukw. Na wszelki wypadek wziem ze sob nabity browning.
Lityski - bardzo wany i czujc si tutaj niezastpiony - robi starego
bywalca tych okolic i objania reszcie towarzystwa, w ktry zauek maj
skrci, aby si dosta do dzielnicy dziewczt publicznych. Myli si i
prowadzi ich nie tam, gdzie chcia, ale w kocu doszli do celu. Zauek
skada si z samych jednopitrowych, starych domkw drewnianych, z
ktrych niejedne waliy si; w oknach siedziay kobiety na sprzeda,
starajc si swoim wygldem zwabi klientw. Jedna uoya na parapecie okna wielkie biae piersi, niby oskubany drb. Inna, siedzc tyem do
ulicy, wabia goymi plecami. W jednym z okienek siedziaa, oparta okciami o parapet jak o porcz loy, pikna blada dziewczyna w jedwabnej
sukni, z wosami wysoko upitymi, w ktrych tkwia psowa ra.
105

Niektre byy w tanich rowych kombinacjach. Midzy tymi dziewcztami znajdoway si te Arabki w cekinach na gowie, o oczach dugich,
podmalowanych czarn kresk jak u kobiet na egipskich freskach. Z
jakiego okienka spogldaa na ulic maa dziewczynka z du kokard
we wosach.
- Jak to, ona te. ta malutka... - z przeraeniem wyszeptaa Madzia.
- Amatorska dziewczynka, co? - zamia si Lityski. - Tu gdzie
obok jest caa uliczka takich dzieci... dla starszych panw.
Wszystkie spoglday ponuro i ze zoci na te dwie cudzoziemki,
ktre przyszy je tu podglda. Jedna pluna w ich stron, a druga wycigna jzyk wyranie w kierunku Lilki.
- Niech panie nie zwracaj na nie uwagi - rzek Lityski - bo obrzuc was najordynarniejszymi wyrazami.
Na przyzbie kadego z tych sklepikw z ywym misem siedziay w
kuczki, jak rozdeptane ropuchy, stare wiedmy, wacicielki owych
drobnych przedsibiorstw. Koo nich, przy kadym z domkw, stao w
kolejce kilku wojskowych, przewanie Anglikw i Amerykanw. Czekali,
kopcc fajeczki lub palc tureckie papierosy, jak przed publicznymi szaletami. Anglicy, wysocy, pikni w swoich wietnie skrojonych mundurach, wciskali babce w suche szpony jakie monety i znikali w czeluciach cuchncej sionki. Po kilku minutach wracali, zapinajc beztrosko
spodnie. Na ich miejsce szli nastpni.
Lilka ze zgroz spogldaa na to ponure widowisko owietlone ojowymi wieczkami, ktre stay w kadym okienku. Poetka mioci przeywaa takie uczucia jak pobona karmelitanka bosa. ktr by kto zmusi, aby przygldaa si czarnej mszy.
Obie siostry nie chciay ju i oglda kramikw z maymi dziewczynkami na sprzeda. Miay zupenie dosy tego, co tutaj widziay. W
powrotnej drodze usyszay nagle zgiek, wrzask i tupot pdzcych ng.
Biegncy tum ludzi zepchn je na bok. To, co ujrzay na jezdni, przeszo wszystko, co dotychczas widziay, bo oto rodkiem uliczki biego
kilkunastu nagich modziecw, majcych jedynie opaski na biodrach.
Na ich gowach zieleniy si wielkie wiece z lici. Krzyczc gono,
pchali przed sob na kkach olbrzymi beczk. C to mogo oznacza?
Pochd na cze boka Bachusa, zachowany jeszcze z czasw greckich
106

- czy jaka ludowa maskarada?


- To jest tutejsza poarna stra ochotnicza - objani im Lityski starodawny obyczaj kae im w ten sposb przystraja gowy wiecami i
biec pdem z beczk wody na miejsce poaru, ktry tu zdarza si na
porzdku dziennym.
- No dobrze, ale dlaczego s prawie cakiem nadzy?
- Nie wiadomo - moe, aby nie osabn z gorca przy gaszeniu
ognia...
Lilka po powrocie do swojego ponurego, pustego salonu nie spaa do
rana. To, co widziaa tego wieczoru, przeszo wszelkie jej oczekiwania.
Po c jecha do Turcji? - wanie po to, po tak porcj silnych wrae.
Starzewski co dzie rano pdzi swoj kompani, aby sza zwiedza
meczety.
- Dzi zwiedzimy meczet Bajazeta - a jutro meczet Soli-mana - mwi przegldajc swojego Beadekera. - Musimy jeszcze zobaczy meczet
,Achmeta i Mahometa Zdobywcy. Polecenia godny jest rwnie, jak
chodzi o zabytek, ten najstarszy, jeszcze przez Arabw zbudowany,
Arab-Dami...
Ktrego dnia Madzia zbuntowaa si.
- Nie chc wicej oglda meczetw! Przecie jak si zwiedzio jeden albo dwa, to ma si zupenie dosy, wszystkie s przewanie jednakowe.
Ja bardzo si obrazi i poszed sam.
Siostry postanowiy bez panw powczy si po Konstantynopolu.
Oglday pikne mauzolea sutanw, te paace wykadane mozaik i
malowanymi w rolinne motywy kaflami, po ktrych promienie soca,
przedostajce si przez zakratowane okna, spaceroway jak zote pajczki. Straszna cisza panowaa wrd tych wielkich czarnych pude - sarkofagw, na ktrych u wezgowia leay turbany zmarych wadcw. Na
obu siostrach due wraenie zrobio jedno mauzoleum, gdzie obok wielkich sarkofagw stay mniejsze, coraz mniejsze, a do zupenie maych,
ozdobionych coraz drobniejszymi turbanami. W tej sali pachniao mordem.
107

Siostry wziy dorok samochodow i kazay si zawie na cmentarz Eyub. Ten cmentarz, pooony na wysokim zielonym wzgrzu,
przypomina ydowskie kirkuty: biae, kamienne pyty, z napisami datujcymi si od wiekw, stay jedne przy drugich, wygldajc z daleka jak
cignce w gr widma umarych. Mskie grobowce miay na pytach
wyrzebiony turban lub fez, a kobiece bukiet r w koszyczku lub wazonie.
- Jakie to poetyczne - szeptaa Lilka - symbol kobiecoci - kwiaty!...
Usiady na najwyszym punkcie na aweczce, skd wida byo cay.
Konstantynopol i morze Marmara, j Ksice Wyspy wygldajce z gry
jak gbki lece na niebieskiej miednicy. Z pobliskiego minaretu odezwa si zawodzcy gos muezina odmawiajcego wieczorn modlitw...
- No i co z twoim Belgiem - zapytaa nagle Lilka - kocha si w tobie?
- Ach, to wszystko nie to - jkna Madzia. - Wiesz, Lilusiu, mam
wraenie, e byam czyst piaa kartk, na ktrej mali chopcy zaczli
gryzmoli jakie bzdury... pokrelili, pogryzmolili ca kartk tak, e nie
ma ju czystego miejsca.
Madzia pamita, e Lilka wwczas pochwalia j za to trafne porwnanie i dodaa, aby si nie martwia, bo przyjdzie na ni jeszcze prawdziwa mio, ktra zetrze wszystkie gryzmoy, jak guma do wycierania.
Dziwna rzecz, jak kady cmentarz nastraja modych do mylenia i mwienia o mioci. Jest to chwilowy tryumf ycia nad mierci, w ten sposb si objawiajcy. Siostry, przytulone do siebie, mwiy jeszcze chwil
o wielkich uczuciach i namitnociach. Koo nich przechylona na bok
staa pyta kamienna z wyrzebionym bukietem r. Hanum, ktra pod
t pyt leaa, zmara w 1652 roku. Lilka nagle zerwaa si, robic wielkie, przeraone oczy.
- Madziusiu... zaleciao trupem... nie czujesz? Uciekajmy std!
Zwiedzanie Bachczyseraju, paacu ostatnich sutanw, zawiodo troch obie siostry. Bogactwo Wschodu czyo si tutaj w nieznony
108

sposb z kultur europejsk. Przy wschodnich wazach i najcenniejszych dywanach stay krzesa secesyjne lub faszywe ludwiki. Stpajc po
najpikniejszych tureckich i perskich kobiercach w papuciach, ktre si
przy wejciu musiao naoy na nogi, miao si wraenie, e nagle w
jakiej witrynce ujrzy si porcelanowy pantofel z napisem Kopenhaga
albo na cianie na bezcennej staroarabskiej makacie widoczek z Wenecji
przedstawiajcy Rialto. Paskudna duszyczka ostatniego z sutanw Abdul Hamida pywaa w powietrzu, objawiajc si jak zastrachan
kokieteri w stosunku do mocarstw europejskich. Siostry znalazy si w
haremie sutanek, wykadanym mozaik i kolorowymi kafelkami, stamtd wychodzio si na patio otoczone arkadami. Wyschnita sadzawka,
pewnie ongi napeniana wod ran, spogldaa obojtnie martwym
dnem. Cae patio obronite byo rami, akacje z ogrdkw sutaskich
pchay si do rodka z nachalnoci waciw tym krzewom. Specjalna
atmosfera pamitek po niedobrych ludziach, ktrych nikt z ywych nie
auje, drgaa w powietrzu, zabijajc rzewn melancholi waciw innym tego rodzaju zabytkom. W tych paacach Seraju nie byo nic wzruszajcego, nic chwytajcego za serce. Czuo si jak gdyby zapach krwi...
Tote poetka nie chciaa si tutaj duej zatrzyma, wolaa przej do
pachncych ogrodw sutaskich, gdzie bluszcze z rami piy si po
starych rozwalonych murach, tworzc na nich najpikniejsze ywe arabeski. Ciekawe, e cay ten niesamowity Konstantynopol, tak niepodobny do wszystkiego, co dotychczas Lilka widziaa, nie natchn jej do
napisania caego cyklu wierszy o nim. Czy dlatego, e nie przeya tutaj
adnej wielkiej miosnej przygody? Napisaa cay cykl wierszy o Paryu
(jedne z najpikniejszych), pisaa o Grecji (Re dla Sapho). Komponowaa wiersze o Tatrach, o Krakowie, do ktrego bya tak bardzo przywizana - a o Konstantynopolu ani strofki! A przecie do dziwne miasto
nadawao si do tego, aby mu powici cay tomik...
Do poselstwa polskiego przychodzi czsto w odwiedziny mdry i miy Turek - radca tutejszego MSZ. Podczas wizyty nie zdejmowa przez
cay czas swojego fezu, co byo wanie oznak szacunku. Mdro ludzi
109

Wschodu moe wanie pochodzia std, i nigdy nie zdejmowali nakrycia gowy. Kto wie, czy cige trzymanie mzgu w cieple nie sprzyjao
koncentracji myli? Przypomnijmy sobie mdrych rabinw, ktrzy rwnie siedzieli z nakryt gow, roztropnych starych ydw w jarmukach
i myckach, Arabw w turbanach... Co w tym musiao by. Juliusz Kossak nigdy do pracy nie zdejmowa swojej maej, haftowanej boniackiej
czapeczki, a Wojciecha nikt inaczej nie widzia malujcego jak w kapeluszu. Przeczce starodawnym przepisom Wschodu rozporzdzenie Khemala Paszy, aby Turkom odebra fezy i turbany, byo bardzo nieroztropne i Lilka, gdy po raz drugi - jadc z wycieczk do Grecji - odwiedzia
Konstantynopol i ujrzaa Turkw w kapeluszach europejskich, wrcia
niezmiernie rozczarowana.
- Ach, to ju nie ten Konstantynopol, Madziusiu! Tajemnicze dawniej, zawoalowane kobiety wygldaj mniej wicej jak nasze suce, a
Turcy nie rni si niczym od warszawskich ydowskich kupcw i bankierw. W kramikach, gdzie dawniej sprzedawao si tylko race, naszyjniki i wonnoci, wisz grube byszczce poczochy Bemberg! Nie ma
ju po co tam jecha...
Odbieglimy od postaci sympatycznego Turka z MSZ, ktry zapaa
wielk sympati do obu sistr. Przychodzi wic czsto na pogawdk,
prowadzc j w jzyku francuskim, i kiedy zaprosi je obie na obiad do
tureckiej restauracji. Siostry bardzo si ucieszyy. Kuchnia w poselstwie
bya okropna. Ja, aby nie chodzi do restauracji, co by przekraczao ich
budet, dawa kucharce poselstwa; pienidze i ona gotowaa im obiady i
kolacje. Ta stara Turczynka podawaa wszystko, z wyjtkiem zupy, na
jednym pmisku: kura pieczona razem z kukurydz, pilawem i kompotem oraz saat, tak e miso trzeba byo mdrze wyawia z natoku
innych da. Gdy weszli do tureckiej restauracji, miy Turek poprosi o
kart i sam skomponowa obiadowe menu: wic najpierw oczywicie
pilaw na sodko, w ktrym tkwiy wdzone ryby, rodzynki, migday, kawaki misa i pomidory. Potem nastpio danie, ktre wprawio obie
siostry w szalone zakopotanie.
110

Byo ono tak kosztowne, e urzdnik ministerialny sam skromnie


zamwi sobie co innego. Jego moliwoci finansowe nie wystarczay
widocznie na tak duy wydatek. Zaznaczy, e jest to najlepsza i najdrosza ich potrawa narodowa i e jest najzupeniej pewny, e bdzie im
szalenie smakowaa. By to mus z mielonej kury, suto polany masem i
sodk bit mietan. Kto nigdy nie jad emetyku widelcem, ten nie moe mie wyobraenia o smaku tego dania. Biedne Polki dzibay to paskudztwo, tracc humor z kadym kskiem. Turek, jedzcy sam kawaek
wdzonej baraniny, spoglda na nie z zazdroci.
- Prawda, j a k i e to pyszne! - rzek umiechajc si dumnie.
- Nigdy w yciu nie jadam nic lepszego - skamaa Lilka - ale tego
jest tak duo, e moe pan bdzie uprzejmy podzieli si ze mn.
Turek ceremoniowa si, ale w kocu przysta. Za przykadem siostry
to samo chciaa uczyni i Madzia, ale Turek nie zgodzi si. Zaoy rce
na piersiach, wznis oczy w niebo i orzek, e drugi raz nie przystanie
na tego rodzaju powicenie. Jako napj kaza poda moszcz, jako e
Koran zabrania wiernym picia prawdziwego wina, a na deser bakawy.
czyli ciastka francuskie oblane gsto miodem. Tylko wielka sia woli
wstrzymaa obie Polki, aby nie zwrciy natychmiast tego kosztownego
obiadu. Mocna czarna kawa. po turecku. ktr Madzia zawsze pia
szeker-jok (czyli bez cukru), uspokoia troch ich wzburzone odki.
Zaraz po tym obiadku poprosiy Turka, aby je odwiz do domu. poniewa si tak strasznie objady, e nie s w stanie duej przebywa na
miecie.

- Ach. tak bym chciaa pojecha do Anatolu! - powtarzaa Madzia. Ju dosy mam Konstantynopola...
- Uspokj si. moje Madzitko - tumaczy Ja. - Widziaa tyle
piknych zabytkw, zwiedzia prawie wszystko, co byo godne widzenia.
Kpaa si w morzu Marmara, bya dwa razy na Wyspach Ksicych czego ci si jeszcze zachciewa?
- Ja musz by w Maej Azji!
111

- Skoro Madelon musi - wtrci si Belg z umiechem - to powinnimy speni jej danie.
Ja wobec tego poszed si dowiedzie, jak przedstawia si sprawa
otrzymania biletw na jazd do Anatolu. Wrci tryumfujcy.
- Nic z tego - rzek. - W Armenii jest jeszcze wci stan wojenny i
nikogo z turystw tam nie puszczaj, chyba ze specjaln misj.
- Zarczam wam - rzek de Moor - e ja otrzymam pozwolenie dla
siebie i dla was.
- Dlaczego pan miaby otrzyma, skoro nikogo tam nie puszczaj? - zdenerwowa si Starzewski.
Tajemniczy Marcel przyszed po godzinie z zakupionymi do Anatolu
biletami. Otrzyma te od tureckiej policji glejt, aby wszdzie, gdziekolwiek si, zjawi wraz ze swoim towarzystwem, by otaczany specjaln opiek. Od tej chwili Ja spoglda na niego z podziwem i szacunkiem i tak samo jak Lilka i Madzia zadawa sobie pytanie, kim jest ten
tgi jegomo, z ktrym si tak wszdzie licz? By nie tylko tgim jegomociem, ale rwnie i jak grub ryb. Synna kolej bagdadzka.
ktrej sama nazwa brzmiaa tak fascynujco jak dla modziey
Skarby
Golcondy. witynia Salomona. Ofir. Krlowa
Saaba. Wielki Kalif lub Namioty Wezyra, nie przedstawiaa si zbyt
imponujco. Skad pocigu by niewielki, wagony z przedziaami, do
ktrych si wprost wchodzio z peronu. Publicznoci, na skutek wstrzymania ruchu midzy Konstantynopolem a Ma Azj. byo bardzo niewiele. Madzi i Lilk mimo to rozpieraa duma, e oto jad kolej bagdadzka w stron Dalekiego Wschodu. Kto wie, moe ten pocig si tak
rozpdzi, e nie stanie w Anatolu, tylko poleci dalej, do samego Bagdadu?...
W pewnej chwili pocig min drogowskaz, na ktrym wielkimi
literami byo wypisane: EUROPA-AZJA. Siostry z wraenia
cisny si za rce.
- Zupenie jak koo majtku cioci Urszuli w Poznaskiem - rzeka
Madzia - gdzie na rozstajnych drogach napisano: Wgrowiec-Skoki.
Pamitasz?
112

Azja - szepna rozmarzona Lilka - Azja...


Pocig sun wzdu bezludnych obszarw wyschnitych tych pl.
Na horyzoncie majaczyy gry kawowego koloru.
- Mapy szkolne nie kamay - zauwaya Madzia. Azja bya na
nich zawsze wymalowana w tym kolorze.
Wrd zotawej pustyni ujrzay nagle rzecz niespodziewan i zdumiewajc. By to olbrzymich rozmiarw bardzo naturalistyczny posg
yrafy. Kto to dziwo postawi, w jakiej epoce i na jak pamitk - nie
dowiedziay si. Za oknami pocigu pejza zmieni si nagle, przeradzajc si w jak orgi wybujaej flory - olbrzymie kwiaty, a potem okrge
twarze melonw i arbuzw ocieray si o boki pocigu i zaglday do
okien. Nie wiadomo byo. czy te roliny rosy dziko, czy te sadzia je
ludzka rka. bo w dalszym cigu nie widziao si wkoo adnej ludzkiej
istoty. Po kilku godzinach jazdy zaczy si zarysowywa wysokie gry.
zielono-te. na krtych serpentynach pojawili si ludzie. Siostry ujrzay jak kobiet jadc na osioku, owinit w bkitny burnus. Rumaka
prowadzi za uzd pielgrzym z wielkim kijem z zakrcon rczk.
- Popatrz. Madzia! - wykrzykna Lilka. - Matka Boska ze witym
Jzefem ze sztychw naszej starej Biblii!
Pocig wtoczy si na ma stacyjk. Bya to Brussa - cel ich podry.
Na stacji ujrzeli dwch .tureckich policjantw na koniach. Mieli na gowach biae fezy, nad ustami czarne wsiska. a na czoach wypisan powag sytuacji. Zasalutowali Belgowi i owiadczyli, e, otrzymali instrukcj, aby eskortowa ich a do hotelu, poniewa w miecie trwa jeszcze
stan wojenny i cudzoziemcom grozi niebezpieczestwo.
- No i widzisz, moje Madzitko - mrukn Starzewski. - Czy nie lepiej byo siedzie sobie spokojnie w Konstantynopolu?
- Nienawidz s i e d z i e
s o b i e , potrzebuj silnych prze-,
y.
W caej Brussie by tylko jeden europejski hotel-pensjonat. prowadzony przez Niemk, pani Bauer. Owa dama z pocztku nie chciaa za
nic otworzy, dopiero gdy Marcel przez judasza pokaza jej swoje
113

dokumenty, wpucia ich do rodka. Bya przeraona. Owiadczya im.


e nie ma nic w domu do jedzenia, i mruczc, e to nie jest pora na przyjazdy turystw do Brussy, zaprowadzia ich do gocinnych pokoi.
Pani Bauer daa im na kolacj herbaty i sucharkw. Po zachodzie
soca nie wolno byo wychodzi na ulic, co ogoszono zakazem policyjnym. Marcel powiedzia, e ich to nie dotyczy i wszyscy troje, gdy si
zupenie ciemnio, wyszli na miasto.
- Wemiemy si wszyscy razem pod rk. tak bdzie bezpieczniej
- zaproponowa Marcel. Za nim w przyzwoitej odlegoci szo dwch
cywilw w fezach.
- Nie mamy si czego obawia - rzek umiechajc si - jestemy
pod dobr opiek. - W tym samym momencie za ich plecami gruchn
suchy strza i natychmiast odezwa si gwizdek policyjny. Koo nich jak
widmo przesun si jaki Grek czy Armeczyk z wygolonym bem. w
dugim biaym burnusie. Do szerokiego rkawa byskawicznym gestem
wsun byszczcy sztylet. Stanli koo straganu z owocami, owietlonego blaskiem wieczki. Winogrona i figi byy tam do nabycia za bezcen, za
kilka piastrw. W tym wietle ojwki byszczay wokoo czarne oczy
pod biaymi turbanami, wyraz ich by okrutny, a zarazem beznadziejnie
smutny - co jak oczy misiw w zoo. Jakie te suche rce wycigny
si z niem prob o kilka piastrw.
- Pilnujcie portfeli - rzek Belg. - No. a teraz do tej niebezpiecznej
zabawy, wracamy do domu. - Musieli znw dugo dobija si do drzwi
willi pani Bauer, nim jej zestrachana twarz ukazaa si w judaszu. Siostry zajy jeden wsplny pokj, panowie - drugi. Przypomina on gocinne pokoje w dworach, na wsi u ciotek. Pachnia jabkami, myszami,
mia u okien kretonowe firaneczki. Przez zakratowane okno wpyno
powietrze wschodniej nocy, przesiknite zapachem r, jaminw i
wdzonego misa. Gry z ksiycem nad nimi wyglday jak teatralna
dekoracja. Powietrze rozdar nagle miosny wrzask kota.
- Gdyby nie ten swojski gosik - rzeka Lilka miaabym wraenie,
e to jaki inny glob, na ktrymy si przypadkiem dostay.
114

- W kadym bd razie jestemy w Azji! rzeka Madzia. - Mona


pkn z dumy!
Nadszed czas, kiedy wedug swojego planu Starzewscy mieli jecha
do Sofii do poselstwa polskiego, gdzie ich zaprosi przyjaciel Jasia, pose
Grabowski.
- Lilka chyba pojedzie z nami? - zatroszczya si Madzia.
- Te pomys! - odpar jej m. - Lilka nie jest wcale proszona i
wrci sobie spokojnie do Bukaresztu.
- Jak to? sama?!
- Lilka nie jest dzieckiem i da sobie doskonale rad. Nie mona
Grabowskim przywozi jeszcze jednej osoby, kiedy zaprosili tylko nas.
Im si nie przelewa i jedna osoba wicej moe uczyni rnic w ich
budecie.
- Przecie mogaby zamieszka w jakim hotelu.
- Ciekaw jestem za co - odpar ironicznie. - Wiem, e Lilka ma ju
tylko pienidze na powrotn drog.
Madzia zamilka strapiona. Bya teraz typow osob, o ktrej pisao
si w paszporcie: przy mu. Nie mierdziaa groszem, pachniaa tylko
olejkiem sandaowym, ktry sobie kupowaa w maych pudeeczkach od
ulicznych sprzedawcw.
Lilka miaa ochot jecha do Sofii, ale Ja odpar jej oschle, e ju zakupi dla niej na ten sam dzie, w ktrym oni mieli wyjecha, bilet okrtowy do Konstancy. Biedna Lilka liczya na to, e de Moor zostanie z ni
i e pojad razem, ale Marcel owiadczy, e ma interes w Sofii i e stamtd przez Bukareszt wrci do Belgii. Byo rzecz najprostsz, aby Lilka
jechaa z nimi razem do Sofii i tam przesiada si na lini bukaresztesk, ale Ja urzdzi wszystko tak chytrze; aby kochanka Madzi, o ktr by tak szalenie zazdrosny, przestaa wreszcie zatruwa mu ycie. Na
dwa dni przed odjazdem wszyscy troje przenieli si do hotelu, poniewa
w poselstwie miano przeprowadza generalny remont., Madzia bya
bardzo niespokojna, jak ukochana siostra wrci sama do Bukaresztu, i
na kilk godzin przed odjazdem poprosia ma, aby zadzwoni do Towarzystwa Linii Okrtowej, czy stateczek z Konstancy ju wyjecha i czy
nie bdzie mia jakiego opnienia. Starzewski posusznie zadzwoni i
115

z umiechnit twarz zakomunikowa siostrom, e statek wypyn i e


nazajutrz w poudnie stanie w Zotym Rogu.
Madzia miaa zy w oczach, egnajc si z siostr, szczeglniej e w jej
renicach ujrzaa smutek i lk.
- Nie bj si najdrosza, Kura dzwonia do Towarzystwa Okrtowego i powiedzieli, e statek ju wypyn z Konstancy. Przecie ja bym ci
nigdy tak nie zostawia samej, ale c, nie mam nic do gadania, jestem
bez grosza i Kura o wszystkim decyduje...
- Prosiem attach militaire, eby si Lilk do chwili wyjazdu opiekowa - rzek Starzewski - i eby j odwiz do portu.
- Nie potrzebuj, dam sobie rad sama - rzeka Lilka wyniole i
chodno poegnaa si ze szwagrem.
W pocigu Madzia siedziaa milczca i struta.
- Czy aby na pewno powiedzieli ci - spytaa ma - e statek jest w
drodze?
- Z ca pewnoci, moesz by spokojna, a w ogle mogaby na
chwil przesta wci mwi i myle o Lilce.
- A o kim mam myle, moe o tobie? - odcia si.
- Voyons, Madeleine - odezwa si Belg - trzeba by rozsdn, przecie Lilka nie jest dzieckiem, da sobie rad.
Wszyscy jej wci powtarzali, e Lilka nie jest dzieckiem. A ona
przecie nieraz czua si matk swojej niezwykej siostry i jej odpowiedzialn opiekunk. Lilka bya takim cudnym tchrzem: gdy ujrzaa stado krw na szosie, chowaa si przed nimi do rowu. W Konstantynopolu,
gdy spotkaa na schodach gronego skorpiona, o mao e nie spada ze
stopni z wraenia. Nie jadaa ryb, ze strachu przed omi, i rydzw, bo
wrd nich mogy by te trujce, kosmate. I takiego oto cudnego, delikatnego tchrza ona, jej opiekunka, musiaa zostawi w gronym, obcym
Konstantynopolu, gdzie na kadym kroku mod, adn Europejk mogo spotka co przeraajcego. akome oczy, akome apy namitnych
Turkw! Pamita przecie doskonale, jak kiedy, gdy staa sama przed
witryn jubilersk czekajc na Marcela, jaki tusty Turek z czarnymi
wsami wzi j pod rami, przycisn mocno do siebie i zacz palcem
116

pokazywa jej kosztownoci, dajc do zrozumienia, e chciaby j sobie


za tak cen kupi. Na szczcie w tym momencie nadszed de Moor.
Ja widzia, e jego ona stracia humor i siedzi zamylona, wic zaproponowa, aby przeszli do wagonu restauracyjnego, przy kieliszku
wina zapomniaa o Lilce. Widoki, ktre ogldaa teraz z okna wagonu,
oderway j od tych ponurych rozmyla. Pocig przejeda wzdu
panoramy gr Bakanu, ktre, puste, srogie, miertelnie powane, przypominay Madzi powikszone zdjcia z ksiycowego globu. A potem
zaczy si pola rane sigajce daleko w horyzont - morze r.
Po Lilk przyszed nazajutrz w poudnie uprzejmy attache i samochodem poselstwa zawiz j do portu, gdzie dowiedziaa si rzeczy najstraszniejszej, a mianowicie, e statek nie tylko e jeszcze nie wypyn z
Konstancy, ale nie wiadomo byo, kiedy zawinie. Starzewski skama
wic paskudnie i zostawi j wiadomie bez pienidzy i opieki w gronym obcym miecie! Sytuacja bya wrcz tragiczna. Lilka napisaa do
swojego ma, Pawlikowskiego, aby jej przysa pienidze do poselstwa
w Bukareszcie: przy sobie miaa zaledwie kilkanacie funtw. Attach,
zapowiedziawszy jej, e musi na tydzie wyjecha w gry na polowanie,
cmokn j w rczk, zasalutowa i szybko zwia bojc si moe, i bdzie
chciaa poyczy od niego pienidzy.
- Musi pani co dzie telefonowa do portu, czy statek nie przyby rzek na poegnania - Tu panuj takie dzikie stosunki, e nigdy nie wiadomo, kiedy statek przybdzie. Moe przyj i za tydzie...
Lilka zostaa wic zupenie sama. By samemu na obczynie z pienidzmi - to nic strasznego, ale znale si bez nich - to groza i niepokj, o czym nie mog mie pojcia ci, ktrzy tego nie przeyli.
Roztrzsiona i rozgoryczona powrcia do hotelu. Postanowia kaza
sobie poda co do jedzenia w pokoju, poniewa sama nie byaby si
odwaya zej do sali restauracyjnej. Zadzwonia na kelnera, ktry po
chwili zjawi si w numerze. Umiechajc si uwodzicielsko, przyj
117

skromne zamwienie i wcale nie myla odej, po czym zaproponowa


jej spdzenie z nim razem nocy. Lilka zrzeka si skromnego posiku,
tumaczc mu w rnych europejskich jzykach, e ju jej si odechciao
je i e pragnie tylko spoczynku i samotnoci. Turek robi jednak Greka i dopiero gdy Lilka zbliya si do dzwonka, znajdujcego si przy
drzwiach, zrozumia, e chce zawezwa pomocy, i w kocu, wzruszajc
ramionami, wyszed. Godna pooya si do ka, zamknwszy drzwi
na klucz. Nad ranem zbudziwszy si pocza si zastanawia nad sytuacj, ktra bynajmniej nie bya wesoa. Bez pienidzy mona by doskonale wytrzyma, gdyby nie odek, ktry zupenie jak pies w oznaczonych godzinach dopomina si o arcie, i to bardzo gwatownie, nie dajc
czowiekowi spokoju. Dla owego odka-psa trzeba byo w jaki sposb
zdoby pienidze. Na szczcie miaa brylantow broszk (lubny dar
Mamida) w formie pksiyca. Poszczeglne brylanty z owej broszki
postanowia sprzeda, poniewa innej rady nie byo. Dziwny by ten
zbieg okolicznoci, e wanie w kraju, ktrego godem by pksiyc,
broszka w ksztacie pksiyca miaa j uratowa od godu i ndzy. Czy
przyszo jej to wwczas na myl - nie wiemy. Ale za to moemy by pewni, i pomylaa, e dobra Matka w ten sposb przysza swojemu dziecku
w tej tragicznej sytuacji na pomoc. Mamido bardzo kochao t broszk,.
ktr dostao od Wojteczka, i pewno z wielkim powiceniem oderwao
j sobie od piersi wwczas, kiedy poetka drugi raz wychodzia za m.
Lilka wydubaa jeden z wikszych brylantw i zadowolona ze swojego pomysu wysza na miasto. Kupia sobie orzeszkw, troch cukierkw
i wstpia na kaw do jednej z tych maych tureckich kawiarenek, gdzie
ze skrzyowanymi nogami na poduszkach siedzieli, nie zwracajc na
nikogo uwagi, powani brodaci prorocy w turbanach, odurzeni dymem z
nargilw, ktre przechodziy z rk do rk i z ust do ust bez adnej
obawy zakaenia. Miy szmer bulgoccego w karafkach narkotyku i
mocna czarna kawa, oczywicie po turecku, podziaay na ni rozweselajco i podniecajco. W dzielnicy Pera peno byo maych jubilerskich
sklepw.
118

Do jednego z nich wstpia Lilusia z brylantem zawinitym w bibuk. Handlarz dugo oglda go przez lup, w kocu oceni kamie tak
nisko, e Lilk przeszed dreszcz oburzenia. Posza do innego sklepu,
gdzie waciciel oceni go jeszcze o kilka funtw mniej. Sprzedaa wic
brylant pierwszemu. Miaa pienidze na dwa dni pobytu w Konstantynopolu i na zapacenie hotelu.
Co drugi dzie odbywao si to samo: rano Lilka wydubywaa z
broszki nastpny brylant, sza z nim do handlarzy, ktrzy - zmwiwszy
si midzy sob - dawali jej ceny coraz to nisze. Do restauracji nie chodzia wcale, ya tylko owocami, kaw i sodyczami, ktre byy bardzo
tanie.
Chodzia co dzie do najbliszych meczetw, modlc si przed pustymi niszami, aby statek z Konstancy wreszcie przyby, co stao si w
kocu, ale dopiero po t y g o d n i u. Na tym brudnym maym stateczku
przyczepi si do niej jaki policyjny agent, ktremu ta samotna moda
cudzoziemka wydawaa si mocno podejrzana, tym bardziej e pozwolenie na pobyt w Konstantynopolu nielegalnie przeduya sobie o tydzie,
co skonstatowa badajc jej zagraniczny paszport. Na szczcie w Konstancy w porcie pozna j jaki urzdnik policji, ktry - widujc obie
siostry z de Moorem - zawiadczy, e ta moda cudzoziemka nie jest
adnym szpiegiem, ale zwyk turystk. Tylko dziki temu Lilka zostaa
zwolniona spod niepokojcej opieki agenta.
Mamido opowiadao pniej zrozpaczonej Madzi, e Lilka, wrciwszy do Krakowa po tych wszystkich przejciach, wygldaa niczym pielgrzym z Dobromila, bya obdarta, wychudzona, spalona od soca, a w
oczach miaa jeszcze al i przestrach. Brakowao jej tylko pielgrzymiej
opoczy, kostura i worka na plecach.
- Jakecie mogli z Jasiem zostawi j sam w Konstantynopolu bez
pienidzy i bez opieki! - oburzali si rodzice.
- Przecie Ja przysiga mi, e statek z Konstancy jest ju w drodze
- chlipaa Madzia przez zy.
- Ach, co za otr i kamca! - dosadnym wyraeniem uly sobie Wojciech, przygryzajc piknego wsa. - To samo ju by mi wystarczyo, aby
si z nim rozej!
119

Po tym wypadku caa rodzina, z wyjtkiem baranka, ktry agodzi


grzechy wiata - Mamida, bya zdania, e Madzia powinna jak najprdzej rozwie si ze swoim mem, o czym i ona marzya po kryjomu.
Wiedziaa jednak, e to przestpstwo popenione na Lilce wypywao
wci z jego nieograniczonej mioci do ony, e powodowaa nim zazdro, ktra tak czsto zamiewa umysy, i e na pewno nie przypuszcza, aby statek mg si opni do tego stopnia. W kadym bd razie
jej przywizanie do Starzewskiego zaczo si pru, a raczej pka i
puszcza oczka jak nylonowa poczocha; daje si j wprawdzie do repasacji, ale wiadomo, e jak raz zacznie oczka puszcza, to ju nie ma rady,
wkrtce zrobi si szeroka droga i wtedy trzeba sobie kupi now par.

Rozdzia V
OJCIEC I CRKI

Po Konstantynopolu Madzia siedziaa ca jesie grzecznie w Bukareszcie przy mu, nie mogc mu jednak zapomnie pozostawienia
wwczas Lilki samej. Na wita Boego Narodzenia mieli oboje przyjecha do Krakowa. Wigilia na Kossakwce bya zawsze wielk uroczystoci, do ktrej cay dom przygotowywa si ju dwa tygodnie naprzd.
Rodzina badaa siebie nawzajem, co by chciaa za prezenty otrzyma na
Gwiazdk, po czym wyjawione yczenia szy zwykle w zapomnienie i
otrzymywao si zupenie co innego. Dziewczynki, gdy byy mae, dostaway stale od ktrej z ciotek czy te od Babci Pana Tadeusza z ilustracjami Andriollego i miay tych jednakowych tomw po kilkanacie
sztuk. Suba te dostawaa prezenty, a w sklepach wystawiano specjalne
podarki gwiazdkowe dla plebsu, ktre miay za zadanie rozjani ich
ciemny ywot, chocia byy zawsze w kolorach buropopielatych lub brzowych. Jake wesolutko powtarzao si sowa frontem do szarego
czowieka! i... kupowao si sucym bure majtasy baweniane, ciemnoszare rkawice, szpakowatego koloru szale. Panie w okresie przedwitecznym wchodziy do sklepw galanteryjnych, mwic: - Prosz mi
pokaza co taniego na prezent dla sucej - i wwczas usuna sklepowa pokazywaa to, co miaa najlichszego i najmniej kolorowego.
Tylko Lilka, ktra zawsze postpowaa inaczej ni wszyscy, kupowaa
sucym kolorowe jedwabne bluzki, kupony sztucznego jedwabiu w
kolorowe desenie i barwne chusteczki na gow.
- Jak ona bdzie w tym wygldaa, moje dziecko?! - mwia Maniusia wzruszajc ramionami. - W gowie jej chcesz przewrci.
121

Kadego roku niezmiennie ta zacna matrona przygotowywaa przed


Wili miski z delikatesami dla suby. Kada do nich jabka, orzechy,
pierniki i figi. Daktyle, mandarynki i prasowane rodzynki-malaga byy
za kosztowne dla drugiego stou i przeznaczano je tylko dla pastwa.
Przed kolacj wigilijn Mamido szo dzieli si opatkiem ze swoim
personelem, wrczajc im owe siwoszpakowate prezenty owinite w
bibuk. Suba doskonale w y t r e s o w a n a (jak to si wwczas mwio) piknie dzikowaa janie pani, caowaa w rczk, pena
wdzicznoci za pami i dobro. Za ni wpaday wieczorowo ubrane
panienki, caoway suce w biae czoa, wygotowane od kuchennej
pary, wrczajc swoje dary i amic si z nimi opatkiem. Najwiksz
jednak rado sprawiao w kuchni zjawienie si p a n a, ktry uznawa
tylko dary w formie brzczcej. Tatko, ktry by samym ciepem i sam
serdecznoci, obejmowa kad z niewiast suebnych i caowa w policzki, gdy ktra z nich bya moda i przystojna, to przy okazji podszczypywa w okrglejsze czci ciaa, miejc si przy tym chwacko i
junacko, na co Mamido mwio: - Mj Wojteczku plus de tenue. - Mama bardzo pilnowaa, aby do stou wigilijnego zasiadao osb do pary,
bo inaczej mg kto z biesiadnikw w cigu roku przenie si do
wiecznoci. Kiedy na tym tle zdarzya si zabawna historia. Byo to
wwczas, kiedy nagle i niespodziewanie zjechaa na Kossakwk przed
sam Wigili jaka siostrzenica, moda matka. Gocinne Mamido, nie
mogc jej z domu wyprosi postanowio kolacj wigilijn zje samo w
swoim pokoju, aby mimo wszystko osb byo do pary. adne namowy
nie pomogy i Mama kazaa sobie nakry u siebie w pokoju. Po chwili
wpad do niej rozpromieniony Tatko.
- Maniusia! - zawoa od progu. - Moesz miao usi z nami. Jadwinia przyznaa mi si. e jest w powanym stanie.
- Ale co to ma do rzeczy, mj Wojteczku?
- Jak to co - odpar Wojtek z ca powag - przecie ona przedstawia teraz jak gdyby dwie osoby, wic jak ty przyjdziesz, to akurat bdzie
do pary, a gdyby nie przysza, to temu dziecku mogoby przynie pecha...
122

Na taki argument Mamido, ktre byo fanatyczn wielbicielk dziatek, natychmiast wstao i umiechajc si siado na swoim zwykym
miejscu.
Na uroczysto wigilijn caa rodzina od najdawniejszych czasw
ubieraa si wieczorowo, a Tatko nakada smoking, w ktrym wyglda
najpikniej.
Podczas drugiej wojny wiatowej bywa czsto na Kossakwce Artur
Maria Swinarski, ju dawniej z Madzi zaprzyjaniony. Przez pierwszy
rok wojny Arturek przychodzi co roda na obiad do pani Kossakowej,
ktra potrafia i w tych cikich czasach skomponowa dla tak miego
gocia obiad z czterech da, z przystawk i legumin.
Przed Wili 1939 roku Wojciech rzek do Artura: - Mam nadziej, e
pan przyjdzie do nas na Wili, bardzo bdziemy panu radzi.
Arturek, ktry uciek z Gdyni w jednym ubraniu i jednym czerwonym
swetrze, odpar, e trudno mu bdzie przyj na t uroczysto, poniewa ma tylko to ubranie, w ktrym cigle chodzi.
- Ach, gupstwo! - wykrzykn Wojciech. - Prosz sobie nic z tego nie
robi.
Arturek, przyszedszy tego wieczoru, ujrza wszystkie panie wystrojone, ale za to pana domu w sportowym samodziaowym ubraniu, w
pumpach i ciemnowiniowym swetrze. Arturek nigdy mu tej subtelnoci
nie zapomnia i chtnie o tym zdarzeniu nieraz opowiada.
Tatko mia tak natur, e gdy kogo lubi - to prawie e go kocha, a
gdy nie lubi - to go nieomal - nienawidzi. Nie zna faszu, dyplomacji,
by w swoich uczuciach tak szczery i bezporedni jak w swoim malarstwie. Starzewskiego od pocztku nie lubi, a teraz, po tym jak postpi z
Lilk w Konstantynopolu, prawie e znienawidzi. Smutna i kwana bya
ta Wilia na Kossakwce w 1923 roku. Nie mogc modszej crce yczy,
aby si jak najprdzej rozstaa ze swoim mem, Tatko pocaowa j
tylko w czko bez sowa, po czym, zasiadszy do stou, od razu zasoni
si witecznym numerem IKC-a ku wielkiemu niezadowoleniu
123

Maniusi. Lilka siedziaa chmurna, Ja Starzewski, czujc si w tej rodzinie obcy i niekochany, siedzia smutny i jaki zmity mimo smokinga,
tylko Madzia staraa si zabawia wszystkich swoimi kawaami, co jej si
nie bardzo udawao. Nazajutrz rano przy niadaniu Tatko rzek do
modszej crki w ten sposb:
- Wiesz, Magdusiu, natknem si dzi przypadkowo na twojego ma w azience i pomylaem sobie: Co ten obcy pan w pidamie robi
waciwie w moim domu?
Madzi na te sowa zrobio si bardzo ciko na duszy. Wychodzc za
m za Karasia - wbrew woli swego Ojca - uczynia jaki wyom w przyjtych na Kossakwce obyczajach. Przecie Tatko by domowym dyktatorem i zwykle robio si tylko to, czego on sobie yczy. Nie cierpia na
przykad muzyki nowoczesnej, wic fokstroty puszczao si na gramofonie, dopiero gdy on wychodzi z domu. Nie cierpia tak zwanych patarafek, do ktrych wcza rwnie fotografie rodzinne w ozdobnych ramkach - Mama zatem wynosia posusznie patarafki z salonu do swojego
pokoju.
Gdy skrytykowa now sukni ktrej ze swoich crek, ta wicej jej
na siebie nie kada. Gdy spojrzawszy zza gazety rzek nagle: - Nie podoba mi si twoje uczesanie! - Madzia lub Lilka natychmiast biegy przeczesa si. Nawet nie zdajemy sobie sprawy, jaki terror wywiera na nas
czowiek, ktrego nade wszystko kochamy! Wic jak zrobi teraz z tym
mem, ktry si Tatce tak bardzo nie podoba? Zdj ze siebie jak sukni czy kapelusz i nigdy wicej nie woy? Ale jakie to trudne i ile siy
woli, ile zego serca na to potrzeba! Popakiwaa wic biedna po ktach i
modlia si do w. Antoniego, ktry - zajty odnajdywaniem kluczy pani
Kossakowej - nie mia czasu udziela rad modszej crce.
Ach, ten Tatko, c to bya za straszna konkurencja dla tych wszystkich mw i adoratorw jego crek. Bo kt mg i w porwnanie z
jego wdzikiem, dowcipem i musujc inteligencj? Kt potrafi z takim szykiem i elegancj nosi frak, ubranie sportowe albo star, powalan farbami bonurk? Kto potrafi z tak fantazj nosi kapelusz nasunity na jedno oko i kto umia pokazywa ycie swoim crkom z takim
124

smakiem i tak zacht w oczach, jak kelner podajcy gociowi wyszukane zakski na wielkim pmisku? - Popatrz, Magdusiu, spjrz tylko na
ten koloryt! - Panny, przestacie kapa i popatrzcie std na acuch
onieonych Tatr! - Czasem byy to rzeczy zupenie bahe, jak pies, ktry
spa w socu, chocia muchy mu chodziy po nosie, albo dwa wrble
wydzierajce sobie kawaek buki. A czasem nawet... kiebasa. - Popatrz,
Magdusiu, czy widziaa kiedy co podobnego! a powchaj! - Wszystkiemu, co przynosi do domu, dodawa smaku, barwy i radoci ycia. Lilu, spjrz na to wino, popatrz na nie pod wiato, teraz przeczytaj
sobie dat. Cooo? nio ci si kiedy, e bdziesz pia takie wino!? - Poza
tym by yw encyklopedi i pami mia niesychan. Gdy ktra z crek chciaa wiedzie jak historyczn dat albo jak si kto ubiera w
dawnej epoce, albo co jeszcze napisa pisarz, ktry j zainteresowa swoj ksik - nie potrzeboway zaglda do Larousse'a, tylko biegy do
Tatki, on wiedzia wszystko najdokadniej w wiecie. Ale te chyba nikt
nie czyta tak duo jak on, do koca swojego piknego ycia poyka
dziennie jedn ksik. Czytywa zreszt wci: przy niadaniu, obiedzie,
kolacji, w pocigu, przy gociach, a take wwczas, kiedy Maniusia zanadto zaczynaa gldzi. Gdy nie malowa, nie widywao si Tatki inaczej
jak z ksik. Nie czyta tylko w teatrze, na wycieczkach grskich, ktre
pasjami lubi, i... w czasie gdy by bardzo zajty jak dam. Pamitamy,
jak kiedy, przyjechawszy z modsz crk do pewnego majtku ziemskiego w Wielkopolsce, od razu po przywitaniu poszed do biblioteki,
wyszuka tam sobie jak ksik, ktra go zainteresowaa, i najspokojniej w wiecie, jak gdyby by u siebie w domu, rozsiad si w fotelu i zagbi w lekturze, izolujc si od caego wiata. Gocie zaproszeni, by
pozna mistrza Kossaka, nie mogli zrozumie, jak ten okrzyczany zdobywca serc i wiatowy bywalec moe si w ten sposb zachowywa! Ten
niezwyky czowiek mia rne swoje sabostki, midzy nimi t, aby jego
modsza crka, po rozejciu si z pierwszym mem, wysza bogato za
m.
125

- Bo i co bdzie z t biedn Magdusi, jak ja oczy zamkn! Magdusia, Magdusia, ja truchlej na myl, co ty poczniesz, gdy mnie zabraknie... Lilka ma swojego Pawlikowskiego... ale ty, biedne dziecko...
- Bd zarabiaa pirem.
- Nonsens. Zosi Szczuck nie bdziesz. A nie znasz powiedzenia
godny literat?
- Przecie zarobiam ju niele kilka razy, chociaby na mojej
pierwszej ksice.
- Dziwne, e mimo to zawsze mnie nacigasz. Radz ci dobrze si
zastanowi, nim dasz kosza temu poczciwemu Stasiowi.- Kiedy on mi si wcale nie podoba, drogi tatko...
- Ja go wol tysic razy od Starzewskiego, no a przy tym ten majtek.
Byo to zreszt nastawienie wszystkich ojcw w owej epoce i Tatko
nie by adnym wyjtkiem. Czy to by szlachcic, czy mieszczanin, czy
chop - kady myla podobnie. Mamido byo wrcz innego zdania i
uwaao, e w maestwie najwaniejsz rzecz jest oboplne uczucie.
- Dobrze Maniusi gada - mia si Wojteczek - gdy zapaa kur,
ktra jej co dzie znosi zote jajko.
- Ale wychodzc za ciebie za m, nie wiedziaam, czy bdziesz tak
dobrze zarabia...
- Miaa nosa i ju!
Tatko by przez szereg lat pod panowaniem swojego szofera Hieronima, ktry pochodzc ze wsi Balice, majtku Radziwiw, by uderzajco podobny do Janusza Radziwia. (My robimy ich, a oni robi nas jak mawia pewien hrabia). Hieronim naciga Tatk wicej ni najpikniejsze flamy.
- Mam kopot z Hieronimem - mwi Wojteczek - bo on nie yczy
sobie, abycie tak czsto przyjeday do mnie do Warszawy. Mwi, e
robicie nieporzdek i zalewacie azienk.
Podczas wsplnych jazd autem Hieronim decydowa, czy podczas
deszczu wolno podnosi bud od Kadulaka (jak nazywa auto marki
Cadillac), czy te naley zaczeka, a przestanie pada.
126

- Panie nie s z cukru, nic im si nie stanie. A to jest robota bud


podnosi. Przejedziemy t chmur i bdzie po krzyku.
Decydowa rwnie, w jakim miejscu auto zatrzyma, gdy ktra z
crek chciaa na chwil zay samotnoci. Udawa wwczas, e jest estet, ktry szuka piknych widokw.
- Pani Madzia sobie poczeka, nie pali si. Jak wjedziemy na gr, to
si zatrzymamy, tu brzydki pejza, a z gry bdzie adny widok na Tatry.
Czasem na adny pejza czekao si i p godziny, ale Hieronim by
twardy i nieustpliwy jak gaz. Tatko w ostatnich latach przed wojn
mieszka stale w Warszawie w Bristolu, gdzie, mia na pitym pitrze
obszern pracowni z kilkoma maymi pokoikami, za ktr paci dyrekcji Bristolu bajosk na owe czasy sum 500 z miesicznie. Poniewa
pan Hieronim nie chcia spenia niszych posug, wic Tatko zmuszony by trzyma suc. Suca miaa by obowizkowo adna i moda i
musiaa przej przez rce pana Hieronima. Gdy mu bya oporna, wylatywaa ze suby na drugi dzie. Jedna z nich z paczem skarya si Madzi, e pan szofer chcia j zniewoli, a gdy mu si opara, powiedzia, e
j wydali, bo o subie nie ma pojcia.
Przez jedno lato Tatko z Hieronimem i Madzi, ju wwczas rozwdk, jedzili Kadulakiem po caej Wielkopolsce, zatrzymujc si w rnych znajomych dworach. Ta trjka wszdzie bya mile widziana, poniewa po ich wyjedzie zawisa na cianach starego dworu jaki uan z
dziewczyn jako rewan za kilkudniow gocin. Zamoni obywatele
zamawiali sobie u mistrza Kossaka swoje konterfekty naturalnej wielkoci - przy koniu, na koniu albo na tle wasnej stadniny. Wszystkie
ziemiaskie damy kochay si w piknym Wojciechu, a ich suce w
jego wspaniaym szoferze.
Jedc, jak to Wojciech mawia, rzemiennym dyszlem, zajechali
rwnie do najpikniejszego majtku w Poznaskiem, gdzie by olbrzymi zwierzyniec peen sarn i rogaczy oraz park, a w nim trzy poetyczne
stawy, na ktrych rosy lilie wodne i pyway abdzie. Waciciel majtku, wdowiec okoo pidziesitki, mia picioro dzieci i wielkie wystajce
zby, ktre wci pokazywa w niepotrzebnym umiechu. Madzia - gaskana
127

wzrokiem starszego pana, karmiona szpakami, jarzbkami i kuropatwami, oblewana najlepszymi winami i nalewkami - tya i pomau przeistaczaa si w tust sahib, bardzo smaczny ksek dla chudego i kocistego pana domu, ktry - zreszt nie marzc jeszcze wwczas o tym, aby
te przysmaki mogy mu przypa w udziale - stara si jej dogadza
wspania i wyszukan kuchni. Bezpieczne rozkosze stou, z ktrych co
najwyej mona uty, ale nie mona mie dzieci ani tych innych okropnoci, jakich si mode kobiety tak bardzo obawiay - odpowiaday Madzi chwilowo najbardziej. Leaa na leaku wystawiajc twarz do soca i
czekajc, a pieczone gobki same jej wpadn do gbki, co te czyniy.
Najwiksz przyjemnoci w tych wielkopolskich dworach byy pierwsze
niadania. O godzinie dziewitej rano odzywao si dyskretne puk puk
do drzwi.
- Prosz! - odpowiadao si na to troch sennym, ale radosnym gosem, jak do kochanka. Do pokoju wchodzio czyciutkie dziewcz suebne, z dugimi warkoczami, niosc na srebrnej tacy wszystkie marzenia akomczucha, a wic: dzbanuszek mocnej kawy i puchat mietank
w garnuszku, cieniutkie kromeczki chleba i domowej, buki, rowe
jzyki szynki westfalskiej, pasztet, dwa jajka na mikko, plasterki wspaniaej wiejskiej kiebasy, serek z kminkiem lub szwajcarski, pczek rzodkiewki dla oywienia kolorytu tej ywej martwej natury i babk drodow. Bardzo czsto dodawano do tego skrzydeko indyka na zimno lub
kawaek pulardy. Tak byo w pierwszych dwch dniach.
Gdy pobyt gocia przedua si, z tacy zaczynao znika to i owo. Gdy
zostawaa tylko szynka i wiejski chlebek oraz kawa, go powinien by
zrozumie, e jego pobyt w owym eldorado jest ju przecignity i przy
obiedzie winien poprosi o rozkad kolejowy, a potem o konie na stacj.
Gdy jednak nie potrafi tego zrozumie, pastwo domu rozpoczynali
sami rozmow o komunikacji i o tym, jakim pocigiem go najlepiej
dostanie si do miasta.
Kiedy, gdy Madzia nie tknwszy jeszcze niadania podesza do okna,
aby zrobi kilka wicze oddechowych, usyszaa jaki szmer. Obejrzaa
128

si i ujrzaa widok niezapomniany: koo jej niadania krcia si oswojona sarenka, wypia mleko z dzbanuszka, atasowym pyszczkiem skubna buk, uszczkna kawaek kiebasy. Madzia wstrzymaa oddech, aby
jej nie sposzy. Posiliwszy si sarenka krokiem baletnicy wybiega z
pokoju przez nie domknite drzwi. Nieatwo byo opuci dwr, gdzie
bya taka dobra kuchnia i gdzie zwierzta przychodziy na niadanie.
Hieronimowi rwnie ze wszystkich zwiedzanych dotychczas majtkw ziemskich spodoba si najbardziej ten, poniewa tam byy najlepsze polowania, a on by zaciekym myliwym. Duma, duma, jak by tu
zrobi, aby pan dziedzic jak najduej ich zatrzyma, i w kocu wymyli.
- Prosz pana profesora - rzek do Tatki (zwykle tak go tytuowa) ja uwaam, cobymy tu zostali...
- Jak to Hieronim rozumie?
- Ano po prostu. Pani Madzia jest rozwdka - pan Konstanty wdowiec. A niechby si pobrali. Majtek, jest pikny, pan dziedzic - czowiek
starszy, dugo nie pocignie, a nasza pani Madzia byaby pani ca gb. A jakie pan profesor by tu mia pejzae, ho, ho, to nie to, co pod
Warszaw! Ja bym sobie polowa, janie pan malowa, fajno by byo!
Wojciech najpierw bardzo si umia, ale ziarenko zasiane przez Hieronima zaczo pomau kiekowa. Waciwie to dlaczego nie - myla
kochajcy Ojciec. - Magdusia miaaby do koca ycia zapewniony dobrobyt, pikny dwr, zwierzyniec, abdzie, no, a e on troch dla niej za
stary i troch brzydal - to trudno, wszystkiego naraz mie nie mona.
Tylko e ja wcale nie zauwayem, aby on si mia zamiar o ni stara...
Hieronim rozpocz teraz dalsz akcj w izbie czeladnej:
- Wasz pan - tumaczy licznie zgromadzonej subie - powinien si
oeni. Dzieci nie ma kto wychowywa, tylko te marmozele, majtek
pjdzie na marne, tu trzeba odpowiedniej baby, czyli dziedziczki!
- Susznie mwicie, panie Hieronimie - odpara stara gospodyni. Nasz pan powinien si drugi raz oeni. Ale z kim?
129

Jako mu dotychczas adna nie przypada do gustu po mierci nieboszczki. Taka jedna to a konno do niego latow por draowaa trzydzieci kilometrw, ale jako nic z tego nie wyszo...
- Ja bym powiedzia - cign wolno i z namysem Hieronim - e
moja pani toby do waszego pana rychtyczek pasowaa. A wiecie, jaka to
dobra pani i jak by wam z ni byo dobrze? Niewymagajca, sprawiedliwa, hojna. Wdk sama lubi goln, to i wam by co dzie dawaa, kiebas te. To jest anio, nie kobita!
Na drugi dzie po tym jego przemwieniu caa delegacja, z kucharzem na czele, posza do kancelarii pana Konstantego.
- Prosz pana dziedzica zacz kucharz - my bymy sobie yczyli,
aby pan dziedzic wzi sobie za on t pani, crk pana Kossaka. My j
poznali, ona jest dobra jak anio, o dzieci by dbaa i o pana dziedzica te.
My j wszyscy chcemy za pani!
- A skd wiecie, czy ona by mnie zechciaa? - zamia si pan Konstanty.
- Panie dziedzicu, to si wie - taki majtek? Ktra by nie zechciaa?
Od tego czasu stosunek pana Kocia do Madzi zmieni si z nadskakujcego na peen adoracji. cina dla niej co pikniejsze re w swoim parku, a ktrego dnia przynis jej cay bam z lisw ustrzelonych w
jego zwierzycu, z prob, aby go przyja na spd pod pelis. Pokaza
jej azienk, jak wymyli dla przyszej pani domu, ca z lustrzanych
tafli z krysztaow wann, ktrej na razie nikomu nie pozwala uywa,
oraz sypialni dla tej, ktr chcia uszczliwi, gdzie byo dowcipne
urzdzenie z dwiema elektrycznymi lampkami, za pociniciem guzika
zawiecajcymi si w ssiedniej sypialni pana domu; zielone wiateko
miao oznacza, e pani chce spa spokojnie - czerwone e... niespokojnie. Madzia bardzo si dziwia, dlaczego jej wanie to wszystko pokazuje, umiechajc si przy tym oblenie i widrujc j wesoymi jurnymi oczkami. W kocu owiadczy si jej mwic, e caa suba pragnie, aby si z ni oeni.
- Przyszli do mnie, pani Madziu, z kucharzem na czele, i powiedzieli, e tylko pani chc mie za dziedziczk, he, hi, he! Niech mi pani powie, co ja mam zrobi? I co pani na to?...
130

Madzia doprawdy nie wiedziaa, jak ma zareagowa. Przede wszystkim zacza si bardzo mia. Obraa si nie byo powodu, poniewa
wiadomo, e najwikszy komplement, jaki mczyzna moe powiedzie
kobiecie, to owiadczy si o jej rk. Postanowia pomwi o tym z Ojcem.
- Kocio mi si owiadczy! - zawoaa wpadajc do pokoju Tatki. Co ja mam z tym fantem zrobi?
- Wiesz, Magdusia - ja bym si na twoim miejscu zastanowi - rzek
Wojteczek. - Pomyl, taki pikny dwr, liczny majtek... a pamitajcie,
e ja nie jestem wieczny.
- I tato naprawd by sobie tego yczy? - przestraszya si Magdusia.
- Dlaczego nie, moje drogie dziecko. Przynajmniej bybym spokojny
o twoj przyszo.
Mio Madzi do Ojca bya tak wielka, e nawet przez kilka dni przezwyciya niech i zupeny brak uczucia do waciciela zwierzyca.
Bya dla niego bardzo milutka i dawaa wymijajce, kokieteryjne odpowiedzi. We dworze i w okolicy zaczto traktowa j niemal jak oficjaln
narzeczon, co j po trochu bawio, jako e bya jeszcze gupi ma
dziewczynk, mimo swoich dwudziestu omiu lat. Bawia j take myl,
e te rogacze, jelenie, abdzie i ta oswojona sarenka, ktra do niej od
czasu do czasu przybiegaa na pierwsze niadanie, bd jej wasnoci.
Dzieci byy nieszkodliwe i krtko trzymane przez kilka wychowawczy.
Ciemn plam by tylko pan domu, bez ktrego nie mona byo osign
tego wszystkiego.
Niezdecydowana powrcia z Ojcem do Poznania, gdzie wanie z
Gdyni przyjechaa Lilka. Niepewnie i ostronie zacza starszej siostrze
opowiada o tych matrymonialnych projektach. Lilka, ktra pana Kocia
znaa ze wsplnego pobytu w Gdyni w Polskiej Riwierze, rozemiaa
si ironicznie:
- C ja ci mam powiedzie, moja Madziu, potrafisz pokn ab to
j sobie poykaj!
Te sowa siostry-poetki zadecydoway o wszystkim. Madzia natychmiast pobiega do Tatki:
- Tato! - zawoaa rzucajc mu si na szyj - ja nie potrafi pokn
aby!
131

- Co ty pleciesz, Magdusia?
- Nie wyjd za m za Kocia i to trzeba od razu da mu do zrozmienia. W ogle nie pojmuj, jak nam to mogo przyj do gowy!
Tatko wcale si nie zmartwi:
- Moe masz i racj, Magdusia, bo gdyby miaa by z nim nieszczliwa... Jeszcze ci si niejeden taki trafi, a moe modszy i przystojniejszy. To wszystko ten gupi Hieronim narobi. Tylko trzeba tam jeszcze
pojecha i wytumaczy mu, e si rozmylia. A za ten bam lisw, ktry ci ofiarowa, wymaluj mu jego portret.
T zmian projektw tylko szczerze zmartwiony by Hieronim i do
koca swojego ycia nie mg pani Madzi darowa, e pomina okazj,
aby on mia taki pikny majtek i takie fajne polowania.

Rozdzia VI
WARSZAWSKIE PREMIERY

Lato roku 1924 znw sprowadzio Madzi do domu. Zacza miewa


mae temperatury, stanowczo klimat bukaresztesko-dyplomatyczny
szkodzi jej na zdrowiu. Jej maa creczka miaa ju blisko dwa lata, a
nie zacza jeszcze mwi, co ogromnie martwio Madzi i Mamido.
Kiedy jednak Madzia, pojechawszy na kilka dni do Warszawy, przywioza stamtd dziecku ma laleczk z myda. Poniewa przyjechaa wczesnym rankiem, wic zastaa ma Reni pic w swoim eczku. Wygldaa jak skrzyowanie jabka z amorkiem. - Czemu - pomylaa przygldajc si dziecku - sen nigdy nie maluje dorosym takich kolorkw na
twarzy? - Pocaowaa j delikatnie i podsuna jej pod nos mydlan laleczk. Dziecko otwaro niebieskie oczy, trzepno stonog jasnych rzs i rzeko najwyraniej w wiecie: - TO MYDO! - Madzia z krzykiem radoci poleciaa do Mamida.
- Mamo, mamo, Reksia umie mwi, powiedziaa: to mydo! - Mamido rozpakao si ze szczcia, e jej wnuczka nie jest niemow. Od
tego czasu gadaa jak stary. Pokazao si, e ju od dawna umiaa wiele
sw, tylko na zo udawaa, e nie umie mwi. Ku radoci rodziny,
biegajc koo stou, krzyczaa tubalnym gosem: - Bu da! Bu da! W nocy niestety gadaa te przez sen i na jawie, tak e spanie z ni byo
mczarni, przez ktr mona byo wpa w cik nerwow chorob. A
Mamido byo tak uparte, e absolutnie nie chciao, aby ktokolwiek inny
spa z dzieckiem, tylko albo babka, albo matka. Mamido od tych bezsennych nocy chodzio blade, wychudzone i zapadnite. Madzia prbowaa j zastpi, ale po kilku takich eksperymentach zrezygnowaa.
Reksunia poza tym, e spaa gono i niespokojnie, budzia si o szstej
lub pitej rano i sza do ka babci czy mamy na pieszczoszki, zupenie
133

jak syjamski kotek. Madzia czua si tak wycieczona, e lekarz zaleci


jej duszy pobyt w Zakopanem. Ja bardzo z tego niezadowolony, nigdy
nie wierzc w jej choroby, pisze do niej gorzki list, e go dobrowolnie
porzuca, e go nie kocha, a on swoj osob nie da pomiata - zanadto
jestem kim - pisze dumnie. ..
Madzia odpisuje mu listem smutnym, ale szenie w jej stylu:
Wszystko co piszesz to nieprawda wanie e ci bardzo lubi resztkami si... soce w rodku czowieka zgaso rado ycia przepada ju
mi na niczym nie zaley... chyba na tym kapeluszu u pani Karoliny,
Baudouin 3 II p. u p. Czyewskiego...
Jedzie do Zakopanego do Mariloru, gdzie w tym samym parku Tatko wynajmuje od pp. Szczeniowskich, wacicieli caej posiadoci, uroczy drewniany domek. Ma tam swoj pracowni, pen dywanw, kilimw, tapczanw i poduszek, na tych poduszkach ukada swoje modelki... damy z towarzystwa, ktre mu pozuj do jego ognistego temperamentu. Madzia pisze stamtd do Mamida chaotyczny list:
Wanie wracam od wyrwania zba bo bl zbw to rzecz u mnie
pewna i staa wic trzymam si za twarz i kulej. Ale ten Kurak albo
chory albo idiota nic nie pisze ani zamanego sowa. Co my mamy za
mw! Ale za to mamy Mam i zby w ogle rodzicw takich e tylko
twarze liza. Ale to jest jedyne co mamy no i te talenty. To cudownie e
Szyfman by tylko Lilka gapa e go od razu nie poprosia o zad. Swoj
drog cicho siedzie i Panu Bogu dzikowa e przyj t moj bzdur.
Mj odczyt odbdzie si we wtorek w Marilorze ale bilety le id bo s
bardzo drogie - 6 z. Przeczytam te parodi Grabiskiego z jego zbioru
nowel. Stryjeski mwi e to lepsze od Konstantynopola.
Jak widzimy z tego listu, Szyfman przyj Madzi bzdur, czyli Malowan on, i autorka chciaaby za ni otrzyma zaliczk, czyli zad.
Wieczr autorski, pierwszy w jej yciu, organizuje Karol Stryjeski. Madzia ma okropne emocje i sukienk niebiesk w popielat krateczk. Na
widowni siedzi miejscowy high-life i wiat artystyczny, w ktrym ma
samych przyjaci. Oto Leon Chwistek, jej adorator, Sta Witkacy, Zbigniew Pronaszko, Tomasz Zan, wnuk tego znanego, Zofia Stryjeska,
134

Tymon Niesioowski, Wanda Kossecka. Sala wprawdzie nie jest przepeniona, ale za to gorco oklaskuje mod autork. Cay wieczr trwa raptem p godziny. Madzia pisze o tym wydarzeniu list do ma, ktry
mimo i j kocha, popenia w stosunku do niej bd za bdem, odpisuje
jej, i jest bardzo z tego niezadowolony i e na przyszo wyprasza sobie, aby publicznie wystpowaa. To nie jest stosowne dla ony dyplomaty - owiadcza kategorycznie. Konflikt bardzo zasadniczy. Ja dotychczas wcale nie bra na serio wesoych pisanin Madzi i uwaa to za
chwilowy wybryk damy z wielkiego wiata, a tu nagle jakie publiczne
wystpy, jakie komedyjki, ktre maj gra w teatrze. To nie byo wcale
w jego yciowym planie i zupenie si w nim nie miecio. Oeni si z
pann Kossakwn, crk sawnego malarza, a nie z jak tam Magdalen Samozwaniec. Midzy innymi gorzkimi sowami pisze do niej w ten
oto sposb:
Za wielka mam si wewntrzn, zanadto jestem mocarny, abym
mia da po sobie depta. Nie pojechaa do Zakopanego na kuracj,
ale dlatego, bo Lilka pojechaa, bo chciaa si zabawi...
W tym licie grozi jej, e o ile nie zmieni swojego do niego stosunku i
bdzie dalej lekceway sobie jego prac i karier, a poza tym bdzie go
wci opuszczaa - to ich stosunek musi i na zewntrz sta si obcy,
czyli e bd musieli si rozsta...
Lilka i Tatko s uszczliwieni.
- Ale naturalnie, Magdusia, skoro on sam. tego chce... oczywicie,
e powinnicie si rozej. To przecie nie jest odpowiedni m dla ciebie.
Ale Madzia myli, e zna lepiej Karasia, e kocha j, biedny, nad ycie, e rozejcie si z ni byoby dla niego krwawym rozdarciem serca.
Stawia si tylko biedaczek jak gsior, ktry syczy na przejedajce auto,
ale przecie dobrowolnie nie opuciby jej za nic. Jest bardzo moda i
szalenie wierzy w mskie uczucia.
- On by umar beze mnie! - mwi ze zami w oczach! Poza tym,
szczerze mwic, al by jej byo mimo wszystko tak cakiem opuci w
mieszny wiat dyplomatyczny, przede wszystkim ze wzgldu na zwiedzanie obcych krajw. Dzisiaj Bukareszt - a jutro Ja moe by mianowany
135

radc poselstwa w Chinach, Japonii lub w samym... Paryu. Madzia


odpisuje mu do oschle, e nic by nie miaa przeciwko rozstaniu, ale ze
wzgldu na dziecko nie powinni tego robi. e raczej powinni stara si
ustpowa sobie w wielu rzeczach itd. Do Bukaresztu nie ma najmniejszej ochoty powrci. Zakochaa si biedna w pewnym rumuskim dyplomacie, ktry jej rozdar serce. Jest to pierwszy w jej yciu romansik
i Madzi, jako zupen nowicjuszk, dziwi i boli zachowanie si amanta.
Nie moe na przykad zrozumie, e po miosnych szaach mona, jak
gdyby nigdy nic, usi do nakrytego stolika, je, popija wino i plotkowa o znajomych. W ksikach przecie stao wyranie, e taki pan
klczy przed ukochan i ze zami w oczach dzikuje za ask, ktrej mu
udzielia. A tu nic z tego, adnych podzikowa, adnej wdzicznoci za
powicenie, jakie z wielkiego uczucia dla niego popenia. Ach, ten
Daniowski i Przybyszewski! c to byli za blagierzy! Po synnej soiree
des sardines u Anglikw zazdrosny Rumun zerwa z ni raz na zawsze.
Powiedzia: - Pani jest tak kobietk jak wszystkie kobietki, pomyliem
si - i i schroni si na wie do swojego majtku. Dzisiaj domylamy si,
e po prostu mia dosy sentymentalnej Poleczki, ale wwczas Madzia
win tego rozstania przypisywaa tylko sobie. O tym romansiku nie wiedzia nikt w Bukareszcie, ani Ja, ani stara ksina, ani nikt ze wiata
dyplomatycznego. Rumun jak na Rumuna by szalenie dyskretny, po
prostu ba si awantury z zazdrosnym mem i na przyjciach nawet si
do Madzi nie zblia. Gonili si tylko wzrokiem i spotykali niby przypadkiem przy bufecie. Madzia, uwaajc to za swoj pierwsz wielk mio, mwi do Lilki, wzdychajc: - Co ty i wy wszyscy wiecie o tragediach miosnych...
W wrzeniu Szyfman zawiadamia obie siostry o majcych si odby
prbach ich obu komedii. Najpierw ma wystawi Malowan on, a
zaraz potem Szofera Archibalda Pawlikowskiej. Jedna siostra po drugiej, a wic dla Warszawy bomba i sensacja! Obie siostry pojechay do
Warszawy do Bristolu, gdzie Tatko wanie malowa wielkie batalistyczne ptna dla Muzeum Wojska na zamwienie dyr. Gembarzewskiego. Malowa rwnie portrety warszawskich pa, z czym mia moc
136

kopotw, poniewa chciay si wyda pikne jak marzenie... mczyzny.


Z jedn z nich, bardzo bogat i gupiutk mieszczaneczk, mia zabawn przygod. Damulka ta przychodzia do pozowania z brwiami i
rzsami przesadnie uczerniorymi.
- Prosz pani - zaartowa Wojciech - na oczy pani wyjdzie mi tyle
czarnej farby, ktra jest bardzo droga, e m pani bdzie mi musia za
to specjalnie dopaci.
Nazajutrz dama przysza bardzo zgnbiona, z oczami rwnie mocno
uhennowanymi jak poprzednio.
- Mistrzu:- wyrzeka w kocu - mj m - w tym miejscu gos jej si
zaama - powiedzia, e ani grosza nie dopaci panu za t czarn farb iii
- tu oczy jej spyny ciemnymi zami abym wobec tego przestaa oczy
malowa...
Przez pracowni Tatki w Bristolu przesuway si nie tylko pikne
kobiety. Coraz to zjawia si tam ktry z generaw, by zamwi sobie u
mistrza Kossaka swj portret. Bywa tam czstym gociem Sosnkowski,
Skadkowski ze swoj mieszn, umalowan on, pk Sawek, Rydzmigy, ktry kiedy by uczniem Kossaka w krakowskiej Akademii
Sztuk Piknych, i wielu innych. Tatko jedzi te w par lat po wypadkach majowych do Belwederu malowa marszaka na kasztance.
Obie siostry chodziy do Teatru Maego na prby swoich komedii.
Reyserem Archibalda by Karol Borowski, Malowanej ony nieoceniony Zelwer. Cudny by, gdy Madzi, siedzc w pierwszym rzdzie,
zapyta z ca powag, czy jej si takie ujcie postaci podoba, czy te
wolaaby inne. agodnie, bez nacisku, radzi, aby skreli niektre tanie
dowcipy, jak na przykad: id do mojego kochanego fryzjera Niedzielskiego, gdzie wiem, e mi wos z gowy nie spadnie lub co w tym rodzaju. Wesoe byy te prby, podczas ktrych reyser, aktorzy i sama autorka co chwila wybuchali, mona rzec, nieutulonym miechem. Aktorzy
zamiast powiedzie, jak to si nieraz zdarza, pooymy sztuczk z bo
pomoc - robili, co mogli, aby przyczyni si do sukcesu autorki debiutantki. Nieodaowanej pamici Mariusz Maszyski robi takie miny,
takie mieszne gesty, mwi Madzine bzdury tak zabawnym tonem, e
137

mona byo paka ze miechu. To samo Grabowski i Orwid. Madzia


trzsa si z zimna na nie opalanej widowni (jesie tego roku bya bardzo chodna), ale nie opucia adnej z prb. Kiedy wrcia do hotelu z
blem garda. Miaa szum w uszach i czua si szalenie osabiona. Lilka
zmierzya jej gorczk. Termometr wskazywa trzydzieci dziewi z
kreskami. Jak zwykle zjawili si wieczorem ich przyjaciele: Sonimski,
Iwaszkiewicz, Wierzyski, Lecho, Stanisaw Wasylewski. Ktry z kolegw skoczy po wdk i aspiryn, jako e mczyni nie znaj innych
lekarstw. Nazajutrz gorczka podniosa si. Lilka bya przeraona. Tatko
by wwczas we Lwowie, gdzie urzdza swoj wystaw. A pienidzy w
torebkach obu sistr - za grosz. Przyjaciele te nie wonieli groszem, mieli za to przyjaci lekarzy z nieprawdziwego zdarzenia, kibicw od literackiego stolika w Ziemiaskiej. Sonimski sprowadzi jednego z nich,
pediatr, ktry zapisa Madzi wiksz dawk... kalomelu. Leczyli j jak
za czasw Moliera. Jeden przepisa rodki przeczyszczajce, drugi pijawki. Pewna urocza pani doktor, osoba siedzca po uszy w estetyce i
kulturze, opukaa Madzi, pokiwaa gow, po czym do strapionej siostry
zatelefonowaa w tn sposb:
- Pani Lilo, niech pani do mnie przyjdzie na herbatk. Mieszkam
tak adnie w alei R... mam pikne sztychy, obrazy, angielsk herbat,
koniak... Porozmawiamy sobie.
- O Madzi? - zapytaa Lilka roztrzsionym gosem.
- O pani Madzi te, ale przede wszystkim o poezji.
- Ja chc tylko mwi o Madzi... czy, czy to s moe galopujce suchoty?
- Och, mj Boe... to si tak nazywa, ale prosz si zanadto nie
przejmowa.
Lilka blada, bez sowa, odoya suchawk. Posza zaraz do miasta i
wrcia obadowana paczkami. Z wymuszonym umiechem rzucia na
ko siostry pikn krepdeszynow koszul nocn z koronkami, przeliczny czepeczek z wstkami, due pudeko czekoladek i wizank r.
- Masz, masz, moje biedactwo kochane...
Po czym obrcia si do okna i wycigna z kieszeni chusteczk do
nosa.
138

- Rozumiem - mrukna chora - przyniosa mi to wszystko dlatego,


eby mi osodzi o s t a t n i e c h w i l e , ale mnie si ani ni umiera!
Zatelegrafuj po Mamido, Mamido co nam poradzi...
Sonimski, ten nadzwyczajny przyjaciel, nocowa u Madzi na kanapce, w razie gdyby czego w nocy potrzebowaa. Nieoczekiwana bya u
tego czowieka, ktry by na pozr chodnym mzgowcem, ta troska o
swoj siostrzyczk w humorze. Bo gdyby si jeszcze w niej kocha, ale
wszystkim byo wiadomo, e Antoni kocha si w dziwnej i zgoa niezwykej deklamatorce, pani Morskiej (Knasterowej). Zreszt, c mona
wiedzie o przepastnych krainach mskich serc - potrafi kocha si w
kilku kobietach naraz, wic moe i w tym wypadku byo podobnie.
Sonimski wyglda wtedy jak rodzony syn dzisiejszego Antoniego.
Ten sam nos, te same due sympatyczne usta, czoo zajmujce wiksz
cz gowy, gos melodyjny i urzekajcy - wszystko to samo, tylko o
trzydzieci lat modsze. No i dowcip!
Lea wic ten may Sonimski skulony na hotelowej kanapce, pilnujc, aby Madzi - kaszlcej wniebogosy - poda w nocy lekarstwo,
szklank lemoniady lub termometr. Ca noc nie spa, zabawiajc j
wietnymi powiedzonkami i palc jednego papierosa po drugim.
Mamido, wezwane przez Lilk telegraficznie, zaanonsowao swj
przyjazd na nastpny dzie. Madzia, powiadomiona o godzinie jej zjawienia si w Bristolu, przygotowaa ju dla niej makabryczn scenk i
gdy strapione Mamido stano w drzwiach jej pokoju, zacza bredzi
nieprzytomnie: - Co to? kto to? Gdzie ja jestem, co si ze mn dzieje!
Wecie std tego starego pana z brod! - i dopiero gdy przeraona Mama
rozpakaa si, niepoprawna figlarka zacza si mia zarzucajc Mamie
ramiona na szyj.
Mamido sprowadzio do niej zaraz lekarza z prawdziwego zdarzenia.
By to lekarz wojskowy, specjalista od chorb pucnych, jaka wschodzca sawa.
Wycign Madzi z ka, kaza jej si rozebra do naga jak rekrutowi stajcemu do asenterunku, posadzi j przed oknem na krzele i zacz bada skrupulatnie. Skonstatowa zapalenie opucnej, ostry bronchit, osabienie serca. Bojc si, czy nie ma tbc, zarzdzi odpowiednie
139

badania. Gdy w dwa dni pniej nadszed ich wynik, ani Mamido, ani
Lilka nie miay odwagi otworzy koperty. Obie, drc ze strachu, namawiay jedna drug, aby to uczynia, zupenie jak w wierszu Dziad i baba
(Ty otwrz, ty kochanie - ty pierwej - do ju tego!). Koperta z wynikiem, na szczcie ujemnym, przeleaa si na stoliku hotelowym przez
dwanacie godzin i dopiero lekarz otworzy j. Kaza pacjentk co wieczr owija w mokre przecierada, dajc jej jednoczenie pi kwiat lipowy na poty. Zabroni pali papierosy i zakaza palaczom przebywa w
jej pokoju. Skoczyy si wic wizyty kolegw i urocze noce spdzane w
towarzystwie Antoniego Sonimskiego, nieodmiennie warujcego na
hotelowej kanapce.
I znw dzielne Mamido uratowao ycie jednej z crek. Starsz wwczas w Konstantynopolu - brylantowym pksiycem, modsz sprowadzeniem mdrego lekarza. W tydzie pniej Madzia, interesujco blada, gorczkujca tylko w niektrych porach dnia, zjawia si u
Lija na obiedzie. Starzewski, zaniepokojony brakiem wiadomoci,
wpad nagle i niespodziewanie do Warszawy. Gdy Madzia ujrzaa go w
drzwiach swojego pokoju, o mao e z powrotem nie dostaa czterdziestu
stopni gorczki. Przekonaa si w tym momencie nie tylko, e wcale nie
jest do niego przywizana, ale e nawet wzbudza w niej odraz. Maestwa bardzo czsto trzymaj si przez mio u jednej ze stron, a lito u
drugiej - w pewnej chwili jednak lito raptem przemienia si w nienawi i wwczas acuch maeski pka bezpowrotnie. Gdyby ten biedny Ja by wwczas zachowa si inaczej, ale on, wcieky, e tu co przeciwko niemu knuj, zazgrzyta zymi sowy (bo zbami zgrzytaj tylko
grafomani) i zapyta brutalnie: - Masz w kocu zamiar powrci do Bukaresztu czy nie? - wcale nie przej si chorob ony i, rozwaliwszy si
w fotelu, zacz kopci papierosy.
Wwczas Mamido agodnie, lecz stanowczo poprosio go, aby ze
swoim papierosem wyszed na korytarz, co wzmogo jeszcze jego wcieko. Madzia z Lilk uknuy sobie wwczas projekt, e po premierze
obu sztuk pojad na Poudnie. Aby m Madzi na to si zgodzi, trzeba
byo ordynacji lekarza.
140

- Panie doktorze - prosia Madzia - niech pan powie mojemu mowi, e ja musz jecha na Riwier, inaczej wpadn w grulic.
Mdry lekarz umiechn si i powanym gosem owiadczy Starzewskiemu, e jego zdaniem pani Magdalena powinna na kilka miesicy wyjecha na Poudnie. - Inaczej nie rcz, czy nie rozwin si u niej
tuberkuy.
Ja spojrza na lekarza, jak gdyby go chcia zamordowa. Wic nawet
i ten przyzwoity na pozr czowiek by w mafii przeciwko niemu! A
wszystko robota tej niegodziwej Lilki.
- Nie mamy pienidzy na tego rodzaju eskapady - mrukn ponuro.
- Bd miaa kup pienidzy z mojej sztuki - pisna Madzia - od
ciebie nie potrzebuj ani grosza.
W jaki czas pniej mia powiedzie, e gdyby nie zarobki Madzi, to
ich maestwo nigdy nie byoby si rozleciao. - To byo moje nieszczcie! - doda zaamujc rce.
Po tym jego typowo mowskim powiedzeniu moemy sobie wyobrazi, jakimi niewolnicami byy wczesne ony, z ktrych niewiele pracowao zarobkowo. Ich posagami zazwyczaj rozporzdza m, onie wydziela z tego na dom i stroje odpowiednie kwoty i by panem jej ycia i
mierci. Bo gdyby Madzia, nie majc swoich dochodw, wrcia wwczas z nim do Bukaresztu i hulaa po balach dyplomatycznych w tamtejszym karnawale, gorczkujc dalej, to byaby prawdopodobnie wpada w
grulic.
Kompletnie zdruzgotany m po chodnym poegnaniu z on powrci sam do Bukaresztu.
Data prapremiery Malowanej ony zbliaa si. Teraz by tylko kopot z toalet dla modej debiutantki. Rodzice, ktrzy wydali moc pienidzy na kuracj modszej crki, niewiele jej mogli poradzi. Madzia posza wic po rozum do wasnej gowy - potem po rozum do krawcowej i
w tych dwch gowach powstaa niezwyka zaiste kreacja. Wierzch by z
granatowej gazy, batikowanej przez Madzi wasnorcznie w te kwiaty i rowe motyle, spd z atasu koloru zota. Okropna moda wczesna
nakazywaa nosi stan poniej bioder, a sukni dug do kostek. Bya to
141

chyba najbrzydsza moda, jak kiedykolwiek wiat oglda, i wszystkie


kobiety, zatracajc naturalne ksztaty, wyglday, jak gdyby byy w powanym stanie.
Ju po pierwszym akcie na premierowym wieczorze odezway si na
widowni tak tubalne oklaski, e aktorzy, wziwszy za kulisami mod
autork pod rce, wyprowadzili j na widok publiczny. Bladziutka i wychudzona chorob, wygldaa ha ma dziewczynk, ktra nie wiadomo
skd i dlaczego znalaza si nagle na scenie pod gradem oklaskw. Byo
wprost nie do wiary, e to ona, ta niewinna na pozr panieneczka, napisaa tyle tustych, spronych dowcipw, ktre przed chwil pady z ust
znakomitych aktorw. Na scen wniesiono kosze kwiatw tak wielkie, e
nieomal zasoniy drobn posta autorki. W fotelach w pierwszym rzdzie siedzieli rodzice Madzi wraz z Lilk. Maszyski, Grabowski i Orwid
wyadowywali z siebie taki potencja komizmu, e trudno byo nie rycze
ze miechu. Dodawali do tekstw Madzi jeszcze swoje dowcipy, tak e
publiczno warszawska dawno ju si tak nie bawia. Rzsiste oklaski
przy podniesionej kurtynie otrzymay rwnie dekoracje Drabika wedug projektw Madzi. Byy one rwnie formalistyczne jak caa ta farsa,
zupenie do normalnych fars nie podobna. Makuszyski wydrukowa w
Kurierze Warszawskim o Malowanej onie urocz recenzj, gdzie w
ojcowski i delikatny sposb wytyka modszej koleance rubaszn wulgarno jej dowcipw, proszc, aby na przyszo staraa si tego unika.
Boy rwnie napisa strofujc recenzj, koczc jednak wesoym
wykrzyknikiem: A jednak zdolne bestie te Kossaki! Publiczno warszawska, czytajca przede wszystkim krytyki teatralne Kornela i Boya,
powiadomiona tymi recenzjami, e farsa obfituje w rubaszne dowcipy,
wali tumnie na kady spektakl, tak e przez dziesi dni Malowana
ona idzie kompletami. Niestety, w peni powodzenia musi zej z afisza, poniewa Szyfman, nie spodziewajc si takiego sukcesu, a raczej
przewidujc klap, ma na teatralnym planie prapremier drugiej siostry
- Szofera Archibalda, w ktrej rwnie gra Wodzio Grabowski.
Sztuczka Madzi, idc jednak tygodniami na porankach, ustpuje miejsca komedii Pawlikowskiej.
142

Towarzystwo wielkiej wzajemnej przyjani trwa, przyja ta objawia


si i w recenzjach teatralnych, ktre przyjaciele pisz o debiutach obu
sistr. Leszek, czyli Lecho, pisze o Szoferze Archibaldzie w Wiadomociach Literackich w ten sposb:
Pani Pawlikowska chciaa napisa zwyczajn sztuk dla zwyczajnego teatru, chyba nie tylko zoya egzamin, ale po prostu si popisaa. Daa przede wszystkim naszym zawodowym dostawcom lekcj
tego, jak si mwi o tym, o czym si nie mwi; teatralnie - komedia
jej jest po msku, a po Zapolskiej sdzc, mona by powiedzie - po
kobiecemu celowa i na og ekonomiczna; a ju jak kto zrobi ze starzejcej si panny nie farsowego koczkodana, tylko yw kobiet, zabawn, ale prawie poetyczn - to mi aden kolega pani Pawlikowskiej
ze Zwizku Autorw Dramatycznych nie wytumaczy, eby to nie znaczyo mie talent pisarski.
Antoni Sonimski w nader pochlebnych sowach wyraa si o farsie
Magdaleny Malowana ona:
Groteska Magdaleny Samozwaniec - znakomitej autorki Na ustach
grzechu - nosi wszelkie cechy jej wybitnego humorystycznego talentu.
Magdalena Samozwaniec nie jest satyrykiem: zarwno Na ustach
grzechu nie byo satyr na Mniszkwn, jak Malowana ona nie jest
satyr na malarzy. Magdalena Samozwaniec wybiera sobie tylko to i
temat dla swojego specyficznego dranicego humoru. ywioem jej
jest sam najzupeniej oderwany, abstrakcyjny dowcip. I w tej dziedzinie mao ma sobie rwnych. Malowana ona na tle repertuaru swojskiego jest radosnym i czarujcym zjawiskiem...
To pisze najzoliwszy z recenzentw teatralnych, ktry piszc o komedii Krzywoszewskiego Rusaka, wci si myli i nazywa j Usraka, a o innej komedii tego samego autora pisze w ten sposb:
Komedia pana... przypomina naczynie nocne - dwiczne to, byskotliwe, ale wysiedzie na tym dugo nie sposb...
Po pochlebnych recenzjach w Wiadomociach Literackich, ktre od
pocztku swego istnienia stawiay modych autorw albo ich kady na
obie opatki, obie siostry s ju przyjte do grona autorw dramatycznych i odtd nie bd ju miay trudnoci w wystawianiu wasnych
utworw scenicznych, chyba e natrafi na dyrektora teatru, ktry sam
jest autorem dramatycznym, a wwczas sprawa moe si przedstawia
inaczej.

Lilka po wielkim sukcesie, jaki osigna jej, grana w Krakowie,


Egipska pszenica, posaa egzemplarz do Warszawy do Stefana Krzywoszewskiego, ktry by wwczas dyrektorem teatrw miejskich. Krzywoszewski odpisa jej w tonie ojcowskim, e radzi jeszcze nad sztuk
popracowa, poniewa jego zdaniem nie jest ona utworem dojrzaym.
Pawlikowska zachowaa w sercu uraz do Krzywoszewskiego
i cierpliwie czekaa, a los si za ni zemci, i doczekaa si. W nie
dugi czas potem w Kurierze Warszawskim wyczytaa nastpu
jc wzmiank:
Stefan Krzywoszewski, znany komediopisarz, uleg przykremu wypadkowi, ot syfon z wod sodow, ktry sta przy jego ku na nocnym stoliku, nagle pk i szko dotkliwie poranio picego.
T wzmiank mciwa Lilusia wycia i wlepia j tu obok listu Krzywoszewskiego do albumu wszystkich recenzji o sobie, z odrbnym dopiskiem:
Widzisz, stary ole, to kara za ten list!
Lilka, dbajc bardzo o swoje zdrowie, przestaa pali papierosy. Palia tylko i wycznie wwczas, kiedy sza na konferencj do ktrego z
dyrektorw teatru. Kupowaa wtedy pudeko papierosw korale z
czerwonym ustnikiem, kada je do zotej papieroniczki i podczas
owych rozmw palia jednego po drugim w ogromnym zdenerwowaniu,
aby potem znw nie pali przez kilka miesicy. O ile do rozmw z dyrektorami teatrw potrzebowaa jakiej specjalnej podniety, o tyle do pisania nie uywaa ani nikotyny, ani kawy. Moga pisa wiersze i sztuki
teatralne wieczorem po kolacji w rodzinnym gronie, klczc na krzele,
na ktre podcielaa sobie poduszk, stawiajc maszyn na stole. miechy i rozmowy rodziny zupenie jej nie przeszkadzay w tworzeniu najpikniejszych poezji i wspaniaych komediowych dialogw.
- Tylko grafomani potrzebuj do pisania ciszy i spokoju mwia.
wietna bya, gdy tak jednym uchem suchaa podszeptw swojego
talentu, a drugim tego, co Tatko albo Mamido mwi, i czasem wtrcaa
si do rozmowy.
144

Rozdzia VII
HANDLARZ YWYM TOWAREM

Z pocztkiem grudnia 1924 roku obie siostry wraz z wiewirk wyruszyy w podr do Francji. Opatulone w futra, futrzane etole i szaliki,
wprost nie wierzyy wasnym zmysom, gdy w Genui zastay pogod
majow. Nicea przedstawiaa im si jak jaka barwna reklama Ziemi.
Ciepo, cudowna pogoda, bujna poudniowa rolinno, najpikniejsze
kobiety wiata i najlepiej ubrani panowie, fioki i narcyzy w grudniu.
Re pnce si po murach i pukajce do okien. Woch z mandolin pod
oknem. Najwspanialsze hotele, przed ktrymi na trzcinowych fotelach
siedzieli panowie w biaych flanelowych garniturach i panie w piknych
wiosennych toaletach.
Obie siostry, aby si upodobni do nicejskich elegantek, kupiy sobie
zaraz biae paszcze i jasne filcowe kapelusze. Polki, tak samo jak dawniej, mona momentalnie rozpozna z tyu po tak zwanej przez Wojciecha bombe la polonaise. Madzia, porwnujc swoj sylwetk z sylwetkami cudzoziemek, wskich w biodrach, poczua si ze swoj krajow
bombe upoledzona i wrcz upokorzona. Poniewa szczupe figury byy
wwczas stanowczym nakazem mody, wic postanowia na gwat odchudzi si. Najwicej reklamowaa si wytwrnia Clark; ktra wyrabiaa wyszczuplajce gumowe bandae na biodra, ydki i podbrdki oraz
polecaa odchudzajce kpiele z jakich specjalnych soli. Kto byby rano
i wieczorem ujrza Madzi, kiedy caa obandaowana czerwon gum
uprawiaa przysiady i wiece przed oknem, mgby przypuci, e w
hotelu Marina straszy jaka czerwona dama z pieka rodem. Lilka,
uwaajc, e i tak nie dorwna zagranicznym elegantkom, wzruszaa
tylko ramionami, widzc, jakie tortury zadaje sobie jej modsza siostra.
Staraa si j mdrymi uwagami odwie od tych wariactw, a gdy to nie
145

pomogo, posza do apteki, proszc tamtejszego starego magistra o jaki


rodek na... wzmocnienie mzgu.
- Czy pan nie posiada jakiego rodka, aby rendre la raison ma soeur? Zawsze miaa dosy miak gow, biedactwo, ale teraz tutaj, w
Nicei, zupenie sfiksowaa na punkcie odchudzania si...
Na Riwierze nikt si niczemu nie dziwi. Przyjedajce tutaj bogate
Amerykanki warioway na rnych punktach. Jedne, te starsze, ubieray
si jak podlotki i, wynajmujc sobie na cay wieczr modych fordanserw, szalay na dansingach w modnym tacu java. Inne traciy cae majtki na gr w rulet, a inne znw wpaday w cikie schorzenia serca,
odchudzajc si gwatownie. Magister wcale si wic nie dziwi, da Lilce
dla jej ogupiaej Riwier siostry jaki fosforowy preparat, ktry wcale
Madzi nie pomg, za to Lilce da bodziec do napisania kilku piknych
wierszy.
Poniewa gumowe bandae odnosiy tylko chwilowy skutek, wic Madzia kupia kilka paczek odchudzajcych soli Clarka i zacza bra
gorce kpiele, ktre podziaay tak skutecznie, e od razu stracia kilka
kilo, ale rwnoczenie dostawaa jakich dusznoci, chwytajcych j w
nieokrelonych porach, i wwczas nie moga przekn liny i zapa
tchu. Kiedy wieczorem w atak by tak silny, e przeraona Lilka postanowia sprowadzi do siostry lekarza. Bya godzina jedenasta wieczr i
wszyscy lekarze, do ktrych dzwonia, w ogle nie podchodzili do telefonw. Odezwa si tylko jeden, mwicy po francusku z wybitnie angielskim akcentem, e za chwil przybdzie do chorej. Madzia, wci duszc
si, blada, z wielkimi, ciemnymi z przeraenia oczami, woya na siebie
wieczorow koszul nocn i saniajc si na nogach, uoya si na
szezlongu. Po krtkich chwilach oczekiwania zapukano do drzwi i do ich
pokoju weszo mskie bstwo. Bstwo miao na sobie smoking, byo
wysokie i tak uderzajco pikne, e Madzi na jego widok od razu zrobio
si lepiej, a po chwili o ataku nie byo ju mowy. Pikny Anglik, owiadczywszy, e bardzo pieszy si na przyjcie, na ktre jest zaproszony,
146

z czarujcym umiechem wysucha relacji obu sistr o dziwnej chorobie


modszej, zapisa jej brom, krople na serce i poradzi, aby uprawiaa
sporty.
- A czy wolno mi si kpa w morzu? - zapytaa Madzia nie odrywajc oczu od piknej twarzy Anglika.
- Oczywicie - odpar modzieniec spogldajc na zegarek.
- A czy pan nas kiedy jeszcze odwiedzi? - zapytaa z nadziej w gosie.
- Z najwiksz przyjemnoci, ale teraz niestety musz ju i.
- Co si panu naley, panie doktorze? - zapytaa Lilka podchodzc
do biureczka, gdzie miaa zoone pienidze.
- Ach, gupstwo... nie ma o czym mwi... taki drobiazg. Panie pozwol, e si poegnam.
- Ale, panie doktorze, jednak... przecie pan si specjalnie fatygowa...
Pikny Anglik zastanowi si na moment, po czym rzek: - U siebie w
domu bior za wizyt sto frankw...
Lilka zadowolona, e wizyta wypada tak tanio, wycigna z biurka
zielon setk.
- Gdy id do pacjenta - cign dalej lekarz - bior dwiecie...
Lilka wycigna z biurka drug setk.
- Ale gdy mnie wzywaj w nocy, bior wwczas trzysta frankw.
Lilka, tumic westchnienie, wrczya mu dan sum, ktr Anglik
obojtnym gestem wsun do portfelu.
- Goodnight, ladies - rzek z ujmujcym umiechem - i prosz znowu kiedy do mnie zadzwoni. Moemy si gdzie razem wybra na dansing.
Gdy wyszed, obie siostry wybuchny miechem.
- A to chytrus - rzeka Lilka - najpierw nie chcia nic wzi, a potem
zdar z nas skr. A jak ty si czujesz, Madziusiu?
- Wiesz, e wietnie. Ale to jaki znakomity lekarz, chocia taki
drogi, musimy koniecznie zadzwoni do niego za kilka dni.
147

Z marzeniami o piknym Angliku w smokingu - Madzia zasna


zdrowo i smacznie. Od tego wieczoru jej dusznoci nigdy si wicej nie
powtrzyy.

Hotel Marina pooony by przy samej Promenade des Anglais,


otoczony parkiem penym palm, rododendronw i platanw, by mimo
swojej wietnoci hotelem drugiej kategorii i gocie, ktrzy w nim
mieszkali, nie naleeli do sfer najzamoniejszych. Towarzystwo pensjonatowe skadao si przewanie ze statecznych rodzin angielskich.
Wzruszajce byy te pary starych Anglikw, ktrzy co wieczr do diner
przebierali si w wieczorowe stroje. Siwe ladies kady na siebie jakie
mocno przechodzone, dekoltowane balowe suknie, ich mowie smokingi, i tak siedzieli sztywno naprzeciw siebie, podsuwajc sobie nawzajem, bez niepotrzebnych sw, hors-d'oeuvres albo tace z poudniowymi
owocami. Starzy Anglicy, o piknych, rumianych, artretycznych kolorkach i wysportowanych figurach modziecw, ukradkiem zerkali na te
dwie przystojne mode Polki siedzce same przy stoliku, ale spotkawszy
si z surowym i karccym wzrokiem swoich maonek, natychmiast zalknieni i zmieszani, spuszczali oczy w talerz, udajc, e s szalenie zajci tym, co si na nim znajdowao. Na obu siostrach robili wraenie maych chopcw, ktrzy tu przyjechali pod opiek angielskich guwernantek, nie opuszczajcych ich zreszt ani na krok. Przed hotelem w rannych godzinach grzeczni starzy chopcy siedzieli na aweczkach czekajc,
a guwernantka przyjdzie ich wyprowadzi na spacer. Byy to jedyne i
bardzo krtkie chwile, kiedy mona byo zamieni z nimi kilka sw.
Jake wdziczni byli obu siostrom, gdy przechodzc rzucay im codzienn wiadomo, e pogoda jest liczna.
Najbardziej oczekiwa tej relacji o pogodzie jedyny samotny wrd
nich, stary wyranerowany dokej. Rozpromienia si na twarzy pooranej w mnstwo kresek i krzyykw, gdy widzia je obie schodzce ze
schodw hotelowego tarasu.
- Madzia - mwia umiechajc si Lilka - powiedze mu, e jest
pikna pogoda, bo inaczej bdzie mia zepsuty dzie.
148

- Splendid weather today! - rzucia w jego stron Magdalena.


- Aoh, yes, aoh, yes, wonderful! - przytakn entuzjastycznie. - A
czy jady ju panie niadanie? - Byo to pytanie, ktre zadawa codziennie, gdy ju stwierdzi, e jest liczna pogoda. Gdy otrzyma potakujc
odpowied zupene zadowolenie zalewao jego twarz i siostry mogy ju
odej spokojnie, poniewa nic wicej nie mia do powiedzenia. Przypomina im pewnego gazd, ktry od czasu do czasu przychodzi w odwiedziny na Koziniec do starego Pawlikowskiego. Kiedy, napiwszy si
piwa i zakurzywszy fajeczk, rzek do Jana Gwalberta te oto sowa:
- E, wicie, panie, tobyk godo, tobyk godo - ino ni mom o cym.
Obie siostry, szalejc za gr w rulet, codziennie po poudniu jechay
do Monte Carlo, zabierajc ze sob niewiele pienidzy, aby nie za duo
przegra. Kasyno w Monte, zaoone przez niejakiego pana Blanc, ktrego jedna z crek wysza za m za Konstantego Radziwia, wygldao w
swojej napuszonej bieli jak cukrowe cacko. Tandetny przepych oszoamia i wewntrz: malowane plafony, rzebione stiuki, zocenia i dostojne
kotary. Gdy si weszo do sal, dochodzi stamtd niepokojcy i denerwujcy szum kulki biegncej wewntrz mosinej misy rulety. Wokoo stow stali lub przy nich siedzieli gracze, z wypiekami na twarzach albo
zielonobladzi. Mona tam byo spotka rne narodowoci wiata. Stare
babcie, majce swoje systemy, drcymi palcami stawiay na numery
piciofrankowe etony, po czym skrupulatnie zapisyway sobie te numery, ktre wygryway. Krupierzy, lokaje Fortuny, w czarnych tuurkach i
biaych koszulach, godni i sztywni jak zwykle lokaje z wielkich domw,
siedzieli na wysokich krzesach naprzeciwko siebie. Jeden z nich puszcza kulk, drugi krkiem wskazywa wygrane i ogasza wynik. Od tej
figlarnej na pozr kuleczki zaleao, czy dany osobnik powrci szczliwie do kraju, czy te zgrany do suchej nitki - bdzie bdzi po skalistych brzegach, zastanawiajc si, czy ma popeni samobjstwo, czy te
jeszcze raz za poyczone pienidze sprbowa szczcia. Pewien polski
magnat zatelegrafowa pod innym nazwiskiem do swojej rodziny, aby
149

przysaa pienidze na jego pogrzeb, a otrzymawszy je odegra si i wrci do Polski. Koo skalistych wybrzey by specjalny cmentarz samobjcw. Groza kasyna w Monte polegaa na tym, e tutaj ludzie bez trudu,
bez adnej fatygi, bez wysiku mylowego - pragnli zdoby Fortun,
zmieni swj los na przekr przeznaczeniu albo te powikszy swj
majtek sposobem najatwiejszym... A sam czart prowadzi bal, prowadzi bal! - przypominay si, patrzc na to co si tu dziao, sowa Fausta z
opery Gounoda. Kiedy, gdy wanie obie siostry, zgrane do nitki, stay
pochylone nad cerat z numerami, rozleg si gony wystrza, ktry
zatrzs ca t budowl z pianki. Wszyscy wiedzieli od razu, e w podziemiach kasyna, gdzie znajdoway si toalety zaperfumowane werwen,
kto strzeli sobie w eb. Gracze opucili stoy i zbiegli na d. W momencie kiedy niewzruszony krupier z martw twarz wypowiedzia swoje zwyke Messieurs, faites vos jeux - Lilka, blad jak jej biay paszczyk,
szybko postawia dwudziestopiciofrankowy eton na zero en plein. Zero
wygrao i Lilka, zgarnwszy du wygran, pocigna Madzi ku wyjciu.
- Dlaczego postawia w tej okropnej chwili na zero? - zapytaa Madzia.
- Wiedziaam, e ono wygra - odpara Lilka - poniewa zero to tak
jak nico - jak mier...
Osob, ktra wwczas popenia samobjstwo, bya jaka moda kobieta; stracia tutaj cay swj majtek.
Kiedy, podczas owych denerwujcych popoudni spdzonych w kasynie, obie siostry zauwayy grup modych Japoczykw, ktrzy rzucali etony na wszystkie numery. Ilekro ich numer nie wychodzi, wybuchali radosnym miechem. Bawili si jak figlarni chopcy, ktrzy puszczaj na wod tak zwane kaczki. Gdy kaczka si nie udaa, jeden
drugiego wymiewa. Zauwayli oni obie mode cudzoziemki, ktre po
przegraniu wszystkiego, co zabieray ze sob codziennie z Nicei, stay jak
godni biedacy koo wspaniale zastawionego stou.
- Dlaczego panie nie graj? - zapyta jeden z nich po angielsku.
150

- Nie zabraymy ze sob dosy pienidzy...


- My paniom poyczymy. Oddacie nam przy nastpnej okazji - rzek
jeden z nich, po czym przysun siostrom spor kupk etonw.
Poyczanie etonw na rulecie byo rzecz praktykowan i roio si
od takich, ktrzy widzc, e kto bardzo wygrywa, prosili o chwilow
poyczk. Siostry wic przyjy t uprzejm ofert i natychmiast j przegray. Rado modziecw nie miaa granic, wprost zanosili si od
miechu, pokazujc dugie te zby. Zaprosili je na kolacj do jakiej
maej przytulnej restauracyjki.
- Suchaj, Madzia - rzeka Lilka po polsku do siostry - udawajmy, e
jestemy na diecie; nie ma sensu, aby ci obcy panowie za nas pacili, a
przecie my mamy tylko na powrotne bilety do Nicei i ani grosza wicej.
- Dobrze - odpara Madzia - zjemy tylko jajecznic i wypijemy herbat.
- Jestemy na diecie - rzeka Lilka, gdy jeden z Japoczykw chcia
zamwi hors-d'oeuvres, a potem jakie pieczyste. - Nic nie moemy
je oprcz jajecznicy.
- Jak to, obie? - zamia si jeden z Japoczykw.
- Zatruymy si ryb.
Modziecy zaczli ze sob szwargota po japosku, gdzie sowa kura, kakura, kuraka wci sie powtarzay.
Absolutnie nie chcieli uwierzy w diet obu sistr i zamwili cztery
porcje pieczonych kurczt z zielonym groszkiem. Madzia, ten arok,
bolenie spojrzaa na siostr, bya piekielnie godna.
- Nie wolno ci tego ruszy, rozumiesz - mrukna Lilka.
Zjadszy wic tylko jajecznic i popiwszy herbat, siostry chciay
podzikowa i wsta, ale uprzejmi modziecy owiadczyli, e odwioz je
pocigiem do Nicei. W pocigu nawizaa si midzy nimi przyjacielska
rozmowa, siostry dowiedziay si, e wszyscy trzej s studentami Sorbony i e do Monte Carlo przyjechali na krtki urlop. Aby im odda poyczone pienidze i zrewanowa si, siostrzyczki zaprosiy ich na drugi
dzie do Nicei na obiad. Pogaday z uprzejmym matre-d'htel, zamwiy doskonay obiadek z zakskami, winami i owocami, na stole postawiy
151

kilka r i zadowolone z siebie oczekiway przybycia tych miych goci.


Zjawili si punktualnie z pudami czekoladek pod pach. Matre-d'htel
postawi na stole tace z zakskami i nala wina do kieliszkw.
- Jestemy na diecie - rzek powanie najstarszy z nich - i absolutnie nic nie bdziemy jedli, co najwyej jedno jajeczko i kieliszek wina.
Siostry byy zrozpaczone, obiadek kosztowa sono, a aden z modziecw nie chcia nic tkn poza kieliszkiem wina i czarn kaw.
- Zatrulimy si dzisiaj rano ryb - rzek jeden z nich, pokazujc
dugie zby - wanie tak samo jak panie wczoraj.
- Nie warto zachowywa si jak prawdziwe damy - rzeka Lilka po
polsku do Madzi - ty przynajmniej, Madziusiu, sfrygaj to wszystko, bo
szkoda pienidzy.
- Kura, kakura, kurakitosuko - zaskrzecza do kolegi jeden z Japoczykw, po czym wszyscy trzej zaczli zanosi si od miechu.
Od tego dnia nawizaa si midzy siostrami a japoskimi studentami wielka przyja, przyjedali do nich do Nicei, spotykali si w Monte
i jedzili z nimi autokarami po Grande Corniche. Gdy po tygodniu wyjechali, znw zrobio si koo sistr pusto i samotnie i tylko stary poorany
dokej wypatrywa, gdy rano, wywieone i elegancko ubrane, wychodziy z hotelu, aby od nich usysze upragnione: Nice weather, sir!
Tatko przyjecha w tym czasie do Parya i da zna crkom, e wpadnie do nich na kilka dni. Rado obu sistr bya nieopisana. Madzia zachowaa jeszcze dziecinny zwyczaj skakania do gry i krcenia si szybko
w kko.
- Ach, Lilusiu, ach, Lilusiu! - piszczaa. - Tatko przyjedzie!
Poszy po niego na stacj i uwieszone u jego ramienia z dum przyprowadziy go do hotelu. Bo te byo z kogo by dumnym. . Tatko, w
wietnie skrojonym garniturze z materiau khaki, z borsalinem naoonym fantazyjnie na bok, by popisowym dentelmenem, ktry nawet

tutaj, w tym zbiorowisk najelegantszych ludzi zebranych z caego wiata, mg robi piorunujce wraenie. Powczyste podmalowane oczy
kokotek popyny zaraz w lad za jego sylwetk.
- Voil un chic type! - mwia jedna do drugiej.
Siostry zaraz postanowiy zawie Ojca do Monteczki.
- Dajcie mi spokj, moje panny, nie znosz tej budy! Byem tam
kilka razy, jeszcze z moim znajomym panem Blanc, i nie cierpi atmosfery kasyna.
Opowiedzia crkom przygod, jak mia tam, jeszcze jako kawaler.
- Wyobracie sobie, moje drogie, e, namwiony przez znajomych,
poszedem do tej jaskini. Jako student Akademii Sztuk Piknych w Paryu miaem mao pienidzy i strasznie baem si przegra. Ale daem
si namwi i postawiem na jaki numer en plein, ktry wygra. Uszczliwiony chciaem zagarn moj wygran - nagle wysuwa si jaka kocista starcza rka i zabiera mi t ca kupk luidorw. Oburzony zwracam jej uwag, e to jest moja wygrana, a na to znad stou unosi si
twarz starej czarownicy z dugimi siwymi lokami i zaczyna krzycze na
cay gos, e do kasyna przychodz zodzieje, tak zwane szczury rulety,
i e takich naley do gry nie dopuszcza. Wszyscy wokoo spogldaj na
mnie z ironi. Czerwony jak burak, zionc zemst, id do dyrekcji, do
pana Blanc, opowiedzie ca t histori.
- Ach, panie Kossak, oczywicie e panu zaraz zwrcimy t sum...
A jak wygldaa owa dama?
- Taka stara wiedma z dugimi siwymi lokami...
- No, naturalnie, la comtesse Kolokolcoff. To stara bywalczyni kasyna. Widzi pan, my mamy dla niej wzgldy, poniewa wiksz cz
swojego olbrzymiego majtku u nas zostawia. Goni ju resztkami i znana jest z tego, e innym graczom podkrada ich wygrane.
- To, e mi pan zwrci, moj wygran - odparem - to jeszcze
wszystkiego nie zaatwia, poniewa wszyscy gracze przy owym stole
przekonani s, e to ja jestem zodziejem.
- Niech pan pjdzie ze mn i t spraw rwnie zaatwimy.
153

Dyrektor wzi mnie pod rami i zaczlimy razem spacerowa po salach gry.
- O, widzi pan, to jest ta wiedma!
- Panie Dupont - rzek dyrektor do siedzcego na wysokim krzele
krupiera - pan nic nie uwaa na to, co si przy paskim stole dzieje:
temu panu, mojemu przyjacielowi, ukradziono ca jego wygran! Krupier spojrza na hrabin Kolokolcoff i wzruszy ramionami.
- Prosz - cign dalej surowym gosem pan Blanc - aby si to wicej nie powtarzao, inaczej straci pan u mnie posad! - Obaj z panem
Blanc wzrokiem penym pogardy obrzucilimy t ohydn staruch, ktra
nawet nie drgna. Rozumiecie wic, drogie crki, e od tego czasu noga
moja nie postaa w tej budzie!
- Ale z nami tato wstpi na ma chwil...
Tak jak crki byy czsto pod panowaniem Ojca-czarodzieja, tak samo i on ulega czsto ich zachciankom. Da si wic namwi i wszyscy
troje pojechali autokarem do Monte Carlo. Ten pikny starszy pan w
smokingu, z rozetk kawalera Legii Honorowej w klapie, zrobi na krupierach bardzo dodatnie wraenie. Wyglda na jednego z takich, ktrego warto skusi, aby si tu czciej zjawia.
- Zagram jeden jedyny raz - rzek Tatko - a potem wracamy do Nicei. - Wrczy dwudziestopiciofrankowy eton krupierowi, proszc, aby
go rzuci na zero.
Madzia zauwaya, jak krupier posuwajc etony na dany numer
spojrza porozumiewawczo na tego krupiera, ktry puszcza kulk w
ruch, i jak stanowczym tonem krzykn poprzez st: - Zero poux
Monsieur!
Kulka, jak pies wokoo klombu, zacza biec dookoa osi, przeskakujc z numeru na numer.
- Zero - noir, impair! - wykrzykn krupier, jak gdyby tryumfujcym tonem.
Tatce podsunito specjaln opatk pokan kupk etonw. Z figlarnym umiechem schowa wygran do kieszeni i natychmiast poszed
do kasy zamieni etony na franki.
154

- Jeli mylicie, drogie panny, e im moj wygran z powrotem oddam, to si mylicie. Mamy kup frankw, pjdziemy na dobr kolacj z
szampanem do Casino de Paris, gdzie moecie sobie wybra, co wam
si ywnie podoba!
Gdy po kilku dniach krl ycia odjecha, siostry znw zostay same,
kombinujc, jak by tu sobie znale kompani. Polakw, a raczej Polek,
byo wwczas na Riwierze bardzo duo, ale to samo mona byo mie i w
Warszawie. Nie po to tu przyjeday, aby jedzi do Cannes albo Juan le
Pins ze swoimi kuzynkami lub ich przyjacikami.
- A gdyby tak napisa kartk do Marcela, eby przyjecha? - podsuna Madzia.
- Zwariowaa! On ci akurat przyjedzie, nie ma nic lepszego do roboty!
- Powiedzia mi wyranie, e gdziekolwiek bd i za nim zatskni,
to przyjedzie natychmiast... Prosi, aby adresowa albo do Brukseli, albo
do hotelu Savoy w Londynie.
- Twoje zarozumialstwo, Madziusiu, nie ma granic, ale pisz sobie,
jak chcesz. Byoby cudownie, aby do nas przyjecha, ale to jest marzenie
nitej ryby.
W kilka dni po wysaniu przez Madzi kartki do de Moora, ktr zaadresowaa na adres londyski, nadszed telegram; ten niezawodny
przyjaciel donosi, e przyjedzie dnia tego i tego, i prosi, aby mu w ich
hotelu zamwi pokj.
Mona sobie atwo wyobrazi tryumfujc min Magdaleny, kiedy
w telegram wrczya siostrze;
- To jest prawdziwe uczucie, co? - wyrzeka z dum.

W Nicei wanie zanosio si na synny karnawa i znalezienie pokoju


byo niesychanie trudne. Miejsca we wszystkich lepszych hotelach byy
ju na wiele tygodni przedtem zamwione przez Anglikw i Amerykanw, dla ktrych wanie ta na wielk skal szmira bya przeznaczona.
W hotelu Marina nie byo adnego wolnego pokoju, uczynny portier
zaprotegowa je do jakiego maego hoteliku, znajdujcego si w centrum miasta, gdzie po wrczeniu odpowiedniego napiwku obiecano im
155

zatrzyma pokj dla znajomego.


Obie siostry z rozpromienionymi twarzyczkami oczekiway na stacji
przyjazdu paryskiego train bleu, ktrym mia przyjecha de Moor. Ujrzay go w oknie wagonu restauracyjnego, jak kiwa do nich doni. Wyglda tak samo jak ptora roku temu. Mia na sobie w jaki dziwny
granatowy mundurek i baskijsk czapeczk na gowie. Witajc si podnis kad z nich wysoko do gry i wycaowa serdecznie.
- Ah, mes chres petites! - wykrzykn. - Jak si ciesz, e was znw
widz! Jak si miewasz, Madelon! A Liii? Piknie wygldacie! - Wzi je
obie pod rami i pomaszerowa w stron takswek.
- Oczywicie, Madelon, zamwia mi pokj w waszym hotelu?
- Ach, gdzie tam, drogi Marcelu, u nas nie ma ani jednego pokoju
wolnego.
- To si jeszcze pokae - mrukn Belg. - Skoro mnie gwatem
sprowadzacie piszc, e si beze mnie nudzicie, to chyba nie po to, abym
mia mieszka z dala od was...
Siostry ujrzay, jak tajemniczy Marcel znw wycign z portfelu swj
magiczny dokument, jak portier ukoni mu si gboko, po czym zaprowadzi g do pokoju tu obok pokoju obu sistr, zamwionego przez
pewn Amerykank. Moor nie by jednak tym beztroskim, penym wesooci kompanem, jak w Konstantynopolu. Mia tutaj widocznie do spenienia jakie zadanie. Nagle na ulicy, w tumie, mwi do obu sistr:
- Teraz rozmawiajcie ze mn po angielsku!
Prowadzi je do najgorszych nicejskich tawern i tam przysiada si do
grupki podejrzanych typw w kaszkietach i szalikach okrconych wok
szyi. Stawia im piwo i by od razu z nimi za pan brat.
- Wy tu sobie na mnie chwil poczekajcie, moje dziewczynki, bo ja
mam z tymi typkami do pogadania.
Zrobi si bardzo oszczdny i ju nie szasta tak pienidzmi jak w
Turcji i Konstancy. Wydawa si nawet zupenie zadowolony, gdy obie
156

siostry paciy za siebie kawy i apritify. Do kasyna w Monte nie chcia


pj ani razu i tylko wieczorami chodzili do kasyna nicejskiego znajdujcego si na tak zwanej Jete, czyli na daleko w morze wybiegajcym
molo, gdzie grywa z nimi w boule, na ktrej nie mona byo wiele przegra. Od czasu do czasu bywa znw tym dawnym dobrodusznym Marcelem i oczami wiernego kochajcego psa wpatrywa si w niebieskie
oczka Madzi.
- Mam wraenie - mwia Lilka - e on tu przyjecha wcale nie dla
nas, tylko e kogo ledzi i szpieguje... moe handlarzy narkotykami albo
ywym towarem?...
Madzia bya niezadowolona z tego przypuszczenia starszej siostry.
- Przyjecha tylko na moje wezwanie, nie dla adnego innego
powodu.
Po tygodniu wyjecha proszc, aby znw si do niego zgosiy, gdy si
bd nudzi. - Tylko piszcie do mnie raz de Moor, a raz odwrotnie - de
Rome.
- Ale dlaczego?
- Nie wszystko musicie wiedzie, ale bardzo was o to prosz. Adresy
zawsze te same.
Poegna si z nimi bardzo czule, wycaowa w rowe policzki i wyjecha, pozostawiajc jakie smutne wraenie, e go ju nigdy wicej nie
zobacz... Pisywali jeszcze do siebie przez jaki czas serdeczne listy, po
czym i to ustao.
Siostry troch rzadziej odwiedzay jaskini gry, poniewa fundusze
im ju na to nie pozwalay, za to jedziy autokarami po tej czarodziejskiej Grande Corniche, gdzie na wzgrzach wrd skaek czaiy si stare
opuszczone miasteczka, a z okien rozpadajcych si domkw wyrastay
drzewa cytrynowe obwieszone owocami. Niejedno z owych miasteczek
otoczone byo starymi murami, po ktrych wiy si dzikie re i bluszcze.
W domkach mieszkali jacy skromni ludzie, ktrzy na sznurach rozwieszali swoje wyprane achy. Wrd cytryn i pomaracz chybotay si niebieskie atane spodnie, ktre wyglday, gdy je wiatr wydyma, jak nogi
wisielca. To wraenie mijao zreszt od razu, kiedy dostrzego si opodal
nich rozczulajce dziecinne koszulki, kaftaniczki i kolorowe poczoszki.
157

liczne dzieci, opalone, o czarnych czuprynkach, biegay po szcztkach


starych murw, grzebay w mietnikach, waziy na drzewka cytrynowe.
Wyglday na zupenie szczliwe. Po splendorach Nicei i Monte Carlo te
ciche, skromne, w pastelowych kolorach utrzymane domki dziaay jak
woda z sokiem pomaraczowym lub cytrynowym po przepiciu si szampanem. Lilka specjalnie lubia wczy si po skalistych uliczkach owych
starych miecin, siada na skakach i wystawia do soca twarz, podobn chwilami do twarzy Szopena. Prosia nieraz Madzi, aby przestaa
gada.
- Madziusiu kochana, czy ty nie potrafisz czasem tylko by?
- Jak to?
- By, i nic nie mwi.
Wczc si po owych miecinach, czsto spotykay modych malarzy
w baskijskich beretach na gowie i z fajkami w zbach, ktrzy, siedzc na
skadanych stoeczkach, malowali pejzae. Wokoo nich, jak zreszt
wszdzie na wiecie, stay dzieci i wyrostki, przygldajc si ich pracy w
milczcej aprobacie lub dezaprobacie.
W tych starych miasteczkach znajdoway si mae hoteliki dla turystw. Werandy restauracyjne, obronite pnczami, wychodziy na zatok szafirow i zot, a o zachodzie soca miedzian. Przy stolikach siedziay obejmujce si wp zakochane parki, caujce si jawnie i bez
enady, a nawet z pewn dum, e niby tylko oni jedni na wiecie wiedz, co to mio.
Siedzieli te tam grupkami modzi malarze i ich koleanki w kolorowych swetrach i barwnych czapeczkach lub granatowych baskijkach.
Tylko nasze siostrzyczki nudziy si, same, melancholijnie dziobic yeczk poziomki ze mietan. Koo nich przy ssiednim stoliku siedzia
jaki krpy brunet o oliwkowej cerze i krconych ciemnych wosach,
ktry przyglda im si bez przerwy.
- Pamy i chodmy - rzeka Madzia - bo ten pan za chwil na pewno has zaczepi...
- Id sobie, jak chcesz, ja zostan.
Przeczucia Madzi sprawdziy si, poniewa po chwili, gdy chciaa
zapali papierosa, oliwkowy pan poderwa si i podbieg do niej z
158

zapalniczk. Zapyta, czy moe si na chwil przysi. Na co Lilka przyzwalajco kiwna gow. Bya ju bardzo znudzona brakiem obiektw
do uwodzenia, a ten poudniowiec, chocia niezbyt przystojny, wydawa
jej si typem do interesujcym. Mia bardzo miy melodyjny gos i
wszystko, co mwi, byo inteligentne i nawet do oryginalne. Mieszka
chwilowo w Nicei i by Grekiem z pochodzenia. Jake czsto los ludzi
zaley od tego, dokd ich buty ponios, bo przecie siostrom tego popoudnia byo obojtne, czy pojad dalekobienym tramwajem do miasteczka Cagnes, czy autobusem do Mentony albo pocigiem do Monaco,
gdzie Lilka tak lubia jedzi i zwiedza najwspanialsze na wiecie muzeum oceanograficzne. Buty jednak skieroway je do przystanku dalekobienego tramwaju, z ktrego wysiady w starym miasteczku Cagnes i
tam wanie los zetkn je z tym oliwkowym panem, ktry... ale o tym za
chwil, po kolei.
Ot w typek zakocha si w Lilce, albo te udawa zakochanego, i co
dzie do hotelowego hallu, gdzie Lilka ju na niego czekaa, wpada, aby
powita j zdawionym z namitnoci gosem:
- Je vous aime! Je vous adore! Je meurs d'amour!... itd.
Opowiada Lilce, e nie moe si jej przyzna, kim jest, ale e jej
urzdzi tak wspaniae ycie, o jakim jej si nie nio: - Posiadam w Grecji
swj paac z tarasami, ktre schodz do morza, wasny jacht. Bdziesz
moj krlow, bogini i bstwem! Bd ci rzuca pod nogi re i pery...
Lilka, ta wielka poetka i niezwyky czowiek, potrafia by czasem naiwn jak modziutka pensjonarka, co byo te jednym z jej licznych urokw. Potrafia zupenie powanie powtarza typowe na wczesne czasy
groby mczyzn w rodzaju: Jak nie zechcesz by moj, to staniesz si
przyczyn mej mierci! albo: Ty si mn bawisz, igrasz moim uczuciem, a ja cierpi mki niewypowiedziane... Byli oni wtedy przesiknici powieciami Daniowskiego i Przybyszewskiego - w Polsce, a za granic ich odpowiednikami.
- Grek powiedzia - rzeka Lilka ponuro - e jeli odepchn jego mio, to popeni samobjstwo... Ach, Madziusiu, jestem w takiej rozterce!
159

Suchaj, nikt mnie dotychczas tak nie kocha, nikt mi takich rzeczy nie
mwi... to wielki poeta!
- A ty? - zapytaa Madzia drcym ze zdenerwowania gosem - czy
kochasz go?
- Wiesz... e sama nie wiem. Ale jego mio dziaa na mnie w
straszliwy sposb. Boj si go... Mwi, e nie moe mi powiedzie, kim
jest, ale gdy z nim uciekn w wiat, to si sama przekonam... A moe to
jest nastpca tronu tureckiego, ktry podruje incognito!... Tak mi to
troch da do zrozumienia.
- Z wygldem marsylskiego kupca, taak? - zamiaa si Madzia ironicznie. - Lilusiu, radz ci, uciekajmy std, ten typek bardzo mi si nie
podoba. Przeniemy si do Cannes albo gdzie indziej... Bagam ci!
- Daj mi spokj! Mwi ci, e mnie nikt jeszcze w yciu tak nie kocha i nie mwi mi takich rzeczy...
- Ja wiem, kto to jest - odezwaa si na to modsza siostra grobowym gosem - to jest h a n d l a r z y w y m towarem!
- Zwariowaa! - wykrzykna Lilka. - Z jego kultur... z jego poetyczn dusz! Zreszt gdyby tak byo, toby raczej lecia na tak tust,
okrg kobietk jak ty, a nie na takiego oryginaa jak ja.
- Widocznie - odpara Madzia - mia zamwienie na tak niezwyk
poetyczn dam. Mao jest zboczecw na wiecie? - dodaa ze zoliwoci siostrzan.
Od tej pory postanowia nie opuszcza ani na krok swojej zwariowanej siostry-poetki i strzec j przed zakusami tego ciemnego typa. Kiedy,
wrciwszy z miasta i wszedszy pnym wieczorem do hallu, ujrzaa
nastpujc scen: w kciku zasonitym oleandrami siedziaa na maej
kanapce Lilka, przed ni klcza Grek caujc jej kolana (zupenie jak w
powieciach). Madzia gono zakaszlaa, oliwkowy typ zerwa si z klczek i spojrza na ni wzrokiem penym nienawici i wciekoci. Lilka
miaa twarz i blad i nieruchom, twarz medium zahipnotyzowanego
przez jakiego profesora hipnotyzera.
160

Wstaa i oboje wyszli z hotelu. Za nimi pobiega Madzia z min stanowcz i zacit. Dogonia ich i zacza po polsku prosi siostr, aby
wrcia do hotelu.
- Lilusia najdrosza, gdzie ty si z nim wybierasz? Bagam... powiedz!
- Odejd! Zdecydowaam si: odjedam z nim dzisiaj do Marsylii.
- Jezus Maria! Do Marsylii! Przecie wiadomo, e tam jest gwny
punkt, skd handlarze ywym towarem wywo swoje ofiary daleko w
wiat! Zmiuj si nad sob i nade mn... wr si!
- Nie, Madziusiu, nic ju nie pomoe. Dla takiej mioci warto
wszystko powici! Odejd i zostaw nas samych.
- A ja ci nie opuszcz - mrukna Madzia z oczami penymi ez - i
pojad z wami. Jeste pod moj opiek i nie pozwol ci na takie wariactwa!
Ponuro milczcy dotd Grek zwrci si nagle do modszej z sistr:
- Niech pani natychmiast wraca do hotelu - warkn - bo nie rcz
za siebie!..
- Pan myli, e si pana boj, wcale si pana nie boj i mojej siostry
nie opuszcz, rozumie pan?
Lilka poczua si nagle okropnie zmczona i poprosia swojego towarzysza, aby na chwil usi na awce. Na Promenade des Anglais o tej
pnej porze nie byo ywej duszy. Wszyscy przyjezdni siedzieli w kasynie na Jete albo na dansingu we wspaniaym hotelu Negresco. Mieszkacy Nicei nie spacerowali wieczorami po tej wywirowanej nadmorskiej promenadzie, przeznaczonej dla eleganckich cudzoziemcw. Bya
cisza, tylko z daleka, z jakiego hotelu, dochodziy urywane dwiki jazzowej orkiestry i agodny mikki odgos morskich fal obijajcych si o
brzegi.
- A nie al ci bdzie, Lilusiu, wiewirki? - zagadaa przyciszonym
gosem Madzia. - Sorek umrze z tsknoty za tob.
- Przesta mnie rozczula. Musz z nim jecha, rozumiesz?
- Ach - rzeka Madzia po francusku zwracajc si do Greka - los w
tej przekltej Nicei przeladuje nas, nie tylko emy przegray kup
161

pienidzy, ale jeszcze musiaymy natrafi na takiego strasznego typa


jak pan!
Wwczas staa si rzecz zgoa przeraajca. Grek wycign z kieszeni
rewolwer i zacz si nim bawi. Popatrzy przy tym na modsz z sistr
w ten sposb, e jej biedne serduszko zamaro z przeraenia.
- Lilka, uciekajmy! - krzykna zrywajc si z awki.
Lilka w tym momencie oprzytomniaa i obie poczy pdem biec w
stron hotelu. Ciemny typ z browningiem w rce bieg za nimi przez
chwil, po czym, czujc, e ich nie dogoni, cikim krokiem zawrci.
Byy obie modsze od niego, lejsze i zwinniejsze i nie biegy, ale wprost
fruway nad ziemi, trzepoczc w pdzie rozwianymi biaymi paszczykami niby mewy skrzydami. Blade, z rozburzonymi wosami wpady do
hallu swojego hotelu, gdzie poczciwy stary portier ze zdziwieniem spojrza na nie spod swoich okularw.
- Co wam si stao, moje petite dames! - zapyta. - Czy was kto napad?
- Tak, tak - rzeka szybko Madzia - zaczepio nas kilku pijanych marynarzy i ledwomy si od nich uwolniy.
- Tiens, tiens - rzek troch podejrzliwie - przecie wyszy panie w
towarzystwie tego pana, co tu do was przychodzi...
Madzia nie uwaaa za konieczne tumaczy mu wszystkiego. Siostr,
ledwo trzymajc si na nogach, pocigna w stron schodw. Gdy si
znalazy w swoich pokojach, Lilka rzucia si Madzi na szyj.
- Uratowaa mnie, Madziusiu! Nie wiem, co si ze mn dziao! Jak
ja mogam chcie z nim pojecha do Marsylii? To potworne! Byby mnie
na pewno uwid, a potem wrzuci do morza. Mia chwilami oczy zbrodniarza!
Na drugi dzie Lilka pokazaa siostrze wzmiank w jednej z nicejskich gazet, pod nagwkiem:
ZNOWU OFIARA RULETY!
Dzi morze wyrzucio na brzeg zwoki topielca. By to mody
mczyzna wysoki, w popielatym garniturze. Dokumentw przy
nim nie znaleziono.
162

- To nie adna ofiara rulety, tylko moja! - zawoaa Lilka gosem


nabrzmiaym blem, ale rwnoczenie i jak gdyby tryumfujcym. - Tak,
to by na pewno on, utopi si z mioci dla mnie!
- Moliwe - odpara spokojnie Madzia - ale nie z mioci, tylko dlatego, e pewnie wzi za ciebie z a l i c z k od jakiego oblenego starca
albo zboczeca i nie mg tego z a m w i e n i a wykona. Ale uspokj
si, to nie o n, twj handlarz nie by ani mody, ani wysoki...
Ja Starzewski prno nawoywa swoj krnbrn on, aby opucia
Riwier i powrcia do niego do Bukaresztu. Odpowiadaa mu wci, i
musi tu siedzie dla zdrowia, poniewa gorczkuje (co byo nieprawd).
Wysa jej w kocu list rozwodowy, peen grnolotnych frazesw i
napuszonych sw nabrzmiaych gorycz, zaznaczajc, i jako powd do
rozwodu poda zoliwe, opuszczenie ma. Ten list zakoczy sowami: cauj twoje rce - Jan. Humorystka odpowiedziaa mu, e si
chtnie na rozwd zgadza, parodiujc jego zbolay i napuszony styl.
w list jako wyrany objaw zoliwoci i cynizmu jego zej ony poda
pniej Ja w procesie rozwodowym jako dowd rzeczowy przeciwko
niej. Midzy tymi dowodami by rwnie, pisany na specjalne danie
Starzewskiego, list posa Wielowieyskiego, treci nastpujcej:
Niniejszym owiadczam, e pani Magdalena z Kossakw Starzewska stanowczo nie nadawaa si na on dla dyplomaty, zachowujc
si nieodpowiednio i nietaktownie. Czy ma zdradzaa - nie wiadomo,
ale w kadym razie dawaa tego pozory.
W sdzie znalaz si rwnie felieton Magdaleny, drukowany w
wiecie, pod tytuem, Skarby duszy i ciaa, w ktrym bohater dziwnie by podobny do jej ma.
Obie siostry byy wic teraz rozwdkami i znw jak za panieskich
czasw mieszkay na Kossakwce na piterku, oddajc si z zapaem
swojej twrczoci i sprawom sercowym, ktre Lilka braa zawsze powanie, a nawet tragicznie - a Madzia lekko i z umiechem, przemieniajc
si raz w motylka, a raz w kwiatek...
163

Pisywaa duo, aby zarobi na sukni powszedni i balow. Wszystkie krajowe czasopisma zasilaa swoimi felietonami i nowelkami. Bya
wwczas jedyn w Polsce humorystk i pisma drukoway to, co nadsyaa, podchlebiajc jej,, e jest Boyem w spdnicy, szczycc si na amach swoich organw, e zyskalimy dla naszego pisma znan i znakomit... Madzi przewrcio si wic w gwce kompletnie, i zatraciwszy zupenie samokrytycyzm, posyaa do druku utwory nieraz cakiem
niedojrzae i pisane stylem niechlujnym, co ogromnie dranio jej starsz siostr.
- Madziusiu - prosia - nim co polesz do druku, daj mi wpierw do
przeczytania.
- Dobrze, dobrze, ale jak ci dam do przeczytania, to zaraz powiesz,
e to idiotyczne i e lepiej nie wysya, a ja musz wykupi dwa weksle,
ktre ju s w protecie.
- Chcesz, aby ci w kocu uznali za grafomank. Pki mnie suchaa i dawaa mi wszystko do poprawki, to jako utrzymywaa si na
poziomie, ale teraz... Przecie ty nawet nie umiesz pisa gramatycznie i
nie potrafisz stawia we waciwym miejscu znakw przestankowych.
Madzia zaczerwienia si.
- Umiaam dawniej - mrukna - ale teraz mam na tym punkcie
uraz. - Powiedziaa zreszt prawd, poniewa zaczo si to od chwili,
kiedy pewien jej adorator zauway, czytajc jej rkopis, e w kilku miejscach brakuje przecinkw. Wszystko jej si wwczas popltao, tak jak w
opowiastce Meyrincka o owej stonodze, ktra zapytana zoliwie, od
ktrej nogi zaczyna swj krok - przebierajc nogami, dotychczas stoi na
miejscu. Od tego czasu albo unikaa w ogle znakw pisarskich, albo
stawiaa je w zupenie niewaciwym miejscu, co jej zreszt dotychczas
pozostao.
Lilka i Tatko nieraz za gow si chwytali, odczytujc w IKC-u albo w
tygodniku wiat Madzine utwory. Na tym tle zdarzya si kiedy bardzo zabawna historyjka, na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny. Do
ogrdka na Kossakwce przysza w odwiedziny Krystyna Grzybowska,
pniejsza pisarka. Lilka poprosia, aby zaczekaa na ni pod lip na
aweczce, a sama posza do domu.
164

Wrcia po chwili w nowych przelicznych pantofelkach z wowej


skrki.
- Jakie masz przeliczne pantofelki! - zawoaa Krystyna. - Gdzie je
kupia?
- Prawda, e cudne? Kupiam je na prezent dla Madzi, aby jej wynagrodzi pewne mae wistwo, ktre jej dzisiaj zrobiam. Wiesz, byo
tak: Madzia posaa do IKC-a idiotyczny felieton, bardzo nietaktowny.
Bagaam, by go nie wysyaa. Poleciaam rano do Dbrowskiego i poprosiam, eby go nie drukowa. Madzia nic o tym nie wie, e felieton nie
ukae si. Bdzie miaa za to te przeliczne pantofelki.
T urocz historyjk opowiedziaa Madzi Krystyna Grzybowska w
wiele lat pniej.
Lilka napisaa w czasach porozwodowych pikn i poetyczn sztuk
pod tytuem Kochanek Sybilii Thompson, ktra dziaa si w czasach,
jakie nastpi za lat pidziesit. Gwn bohaterk owej sztuki bya
szedziesicioletnia babcia, odmodzona jak nowoczesn metod
polegajc na tym, e z caego zespou piknych dziewczt magicznym
sposobem przelewa si si witaln i modo w organizm starego czowieka. Zabieg w jest szalenie kosztowny i bardzo niebezpieczny, poniewa w razie nieudania si pacjent moe umrze na miejscu. Babcia,
ktra tak jak w synnym wierszu Pawlikowskiej siedzi przy fortepianie w
demprze grajc staroytne fokstroty, ma zupenie dosy tego, e jest
ciemn .plam na barwnym kilimie ycia, i poddaje si niebezpiecznej
operacji. W akcie drugim widzimy t sam aktork jako mod dziewczyn w rowej kombinacji, z bujnymi rozpuszczonymi wosami, szalejc ze szczcia, ale na krtko, poniewa po pewnym czasie konstatuje,
e dusza jej jednak pozostaa stara i e z dzisiejsz modzie nic jej nie
czy. Babcia pragnie jak dawniej, za swoich modych lat, kocha i by
kochan, ale ta modzie nie zna ju tych uczu i mio uwaa za rodzaj
sportu dla zdrowia, za rodzaj towarzyskiej gry we dwjk. Babcia, zagubiona zupenie w tym niezrozumiaym dla niej wiecie modych, do jakich
165

obecnie naley, bliska jest skrajnej rozpaczy, znajduje jednak niezwykego modzieca, ktry mio pojmuje tak jak ona. Pokazuje si, e on
rwnie jest sztucznie odmodzonym staruszkiem i e w nowym wiecie
nie moe sobie take znale miejsca, i oboje lec rakiet na... ksiyc.
Ta prorocza sztuka, w ktrej wieszczka przeczua w duej mierze
nowoczesne czasy, moga bya odnie olbrzymi sukces, gdyby dyrektorem Teatru im. Sowackiego w Krakowie by kto inny, a nie Zygmunt
Nowakowski. Zygmu, sam bdc autorem dramatycznym, prawdopodobnie pozazdroci Pawlikowskiej tej sztuki i obsadzi rol babci tak
nieodpowiednio, e sztuka, mimo kosztownych kostiumw i pysznych
dekoracji, sza zaledwie tydzie, po czym zesza z afisza bezpowrotnie,
chocia miaa bardzo dobr pras. Dyrektor tumaczy si, e musi szybko wystawi jak kasow komedyjk zagraniczn, aby podreperowa
finanse teatru. Lilka bya niepocieszona. Zacza pertraktowa z Szyfmanem, ale mdry kupiec Arnold, dowiedziawszy si, e sztuka Lilki w
Krakowie nie odniosa sukcesu, nie kwapi si z wystawieniem jej w
Warszawie. I tak najciekawsza ze sztuk Pawlikowskiej posza w niepami, nie doczekawszy si nawet wydania ksikowego. Trzeba przyzna, e rola dyrektora Teatru im. Sowackiego bya wwczas nieatwa.
Premiery musiay by co d w a tygodnie, bo taki ukad miaa dyrekcja z
krakowskim magistratem, wic nieszczni dyrektorzy starali si wystawia tylko pewniaki - zatem albo lekkie komedie francuskie, albo co z
elaznego repertuaru, jak sztuki Sowackiego, Fredry, Szekspira, Ibsena.
Zrobienie prapremiery wspczesnego polskiego autora byo wielkim
ryzykiem i na komplet mona byo tylko liczy w dzie premiery.
Istnia wwczas w Krakowie - tam gdzie dzisiaj jest Teatr Modego
Widza - drugi teatr - Bagatela, przeznaczony dla lejszego repertuaru. W
tym licznym kameralnym teatrzyku pierwsze kroki stawiay: Malicka i
Majdrowiczwna. Grywali Aleksander Wgierko i Niewiarowicz. Teatr
ten prawie nigdy nie wieci pustkami i publiczno krakowska, zmczona powag Teatru im. Sowackiego, tumnie walia na wit, dzie i noc
Nicodemiego z Wgierk i Malick.
166

W tym czasie sza taca opta powany Krakw i wszyscy, modzi i


starzy, uczyli si na gwat charlestona i black-bottoma. Tace te polegay
na tym, e partnerzy w bardzo trudny i skomplikowany sposb froterowali posadzk nogami. Aby si nie pomyli w zawiym pas, tancerze cay
czas wpatrywali si w swoje stopy. Wygldao to bardzo miesznie i groteskowo. Obie siostry, Lilka i Madzia, godzinami wiczyy owe tace
przy gramofonie marki His Masters Voice, przecigajc si nawzajem
w precyzji.
Madzia, aby zdystansowa starsz siostr w murzyskich tacach,
zaproponowaa swemu wczesnemu nauczycielowi jzyka angielskiego,
ktry by Mulatem i wietnie umia stepowa, aby zamiast angielskiego
uczy j stepa, na co oczywicie chtnie si zgodzi. W ten sposb Magdalena nigdy nie nauczya si poprawnie angielskiego, za to stepowaa
nieomal jak Murzyn, z czego bya nieprawdopodobnie dumna i czym
staraa si uwodzi znajomych modziecw.
Obie siostry chtnie chodziy na dansingi i uwaano je za bardzo dobre tancerki.
W czasie kiedy Lilk ogarn sza taca, powsta tomik jej uroczych
wierszy pod tytuem Dansing. Oto jeden z nich o Ty-tanicu:
taczyli sny Wachlarze brylantowe tcze
kto komu szepn w tacu; tak - na mier i ycie
wszed steward rzek a wszyscy stanli jak wryci
ladies and gentlemen
DANGER

Rozdzia VIII
RE, CIERNIE I ZALICZKI

Od roku 1926 Magdalena objedaa wszystkie wiksze miasta polskie ze swoimi wieczorami autorskimi, ktre nosiy wwczas powany
tytu odczyty. Aby zwabi publiczk, ktra niezbyt chtnie chodzia na
wieczory autorskie, nadawaa swoim odczytom sensacyjne i niedwuznaczne tytuy: O mioci pciennej, papierowej i skrzanej albo
wiadome ojcostwo. Na wieczory z tego rodzaju tytuami, poczonymi
z osob popularnej satyryczki, ludzie biegali tumnie, aby usysze wesoe i tuciutkie kaway.
Na jednym z jej wieczorw pewien obywatel ziemski, zrozumiawszy
dopiero po pewnym czasie zawiesisty dowcip, zawoa gono, uderzywszy si po udach: - To dobre! To dwuznaczne!
Na odczytach Samozwaczych siadywa czasem jej Ojciec, Wojciech
Kossak, i gdy si odczyt przedua, ziewa ostentacyjnie i woa na ca
sal: - No, Magdusia, bdzie, skocz ju wreszcie! - albo: - Goniej,
Madzia, i wyraniej, poykasz kocwki! - Publiczno pkaa ze miechu. Magdalena pochylaa si w stron Ojca i mwia: - Zaraz, tato, zaraz, tylko jeszcze jedn rzecz przeczytam!
W Bydgoszczy sala jakiej uczelni, przepeniona modzie, przywitaa j ostentacyjnie i oklaski byy tak rzsiste i tak dugotrwae, e Magdalena ze zami wzruszenia w oczach nie moga zacz czyta. Kasa po tym
wieczorze przewyszaa o dwiecie zotych cen umwion przez autork
z kierownictwem imprezy. Przy wspaniaej kolacji, ktr miejscowe
czynniki urzdziy na cze autorki, kierownik imprezy wrczy jej kopert z honorarium, pytajc j, w jaki sposb pragnie rozporzdzi nadwyk. Nadmieni, e jego zdaniem owa kwota powinna i jako zapomoga
169

dla ktrego ze le zarabiajcych literatw. Madzia zgodzia si na to z


entuzjazmem, ale jednoczenie ujrzaa odtruwajce fataaszki, ktre
miaa sobie zamiar za ow nadwyk sprawi.
Po libacji zakrapianej suto alkoholem Madzia z alu nad straconymi
dwustu zotymi nie moga ca noc spa, a rano obudzia si z gorczk i
okropnym katarem.
W Poznaniu urzdza jej wieczr prywatny impresario, ktry bra na
siebie koszt sali i podatkw, a mia si z ni dzieli kas na p od brutta.
Sala teatralna bya nabita po brzegi, kasa przedstawiaa si wspaniale.
Impresario mia si z Madzi obliczy nazajutrz. Wieczorem urzdzi u
siebie w hotelowym pokoju wielk bib z popijaw i ktry z jego goci
stuk lustro od szafy. Cae honorarium Magdaleny poszo na zapacenie
tej szkody. Nie wiedzc jeszcze nic o tej katastrofie, w wietnym humorze, mimo okropnego kataru i gorczki, posza z Ludwikiem Puszetem
do artystycznego kabaretu Rowa Kukuka, ktry by pierwsz tego
rodzaju imprez w Poznaniu i mia olbrzymie powodzenie. Wystpowali
w nim modzi plastycy i satyrycy oraz wschodzca gwiazda estradowa Tola Korian, ktra piewaa piosenki w kilku jzykach. Przed Madzi,
golc jedn wdeczk za drug (niby, e to na zazibienie dobrze), stan mody czowiek w ceglanym swetrze, ze zotorud czupryn, przez
due rogowe okulary byskay dwa mae, niebieskie wiateka jego oczu.
- Jestem Artur Maria Swinarski! - przedstawi si modzieniec. Prosimy pani, aby zechciaa wystpi gocinnie w naszym kabarecie.
Byo to jej pierwsze spotkanie ze Swinarskim. Wielka i niezniszczalna
przyja od pierwszego wejrzenia.
Madzia wychylia jeszcze jeden kieliszek dla kurau i wystpia z czci swojego programu. Miaa na sobie dug, bkitn sukni jedwabn,
malutki czerwony kapelusz, czerwony nos od kataru i oczy, wedug, wyraenia jednej z jej przyjaciek, takie oryginalne - niebieskie z czerwonym...
Gocie przy stolikach, przewanie jej poznascy znajomi, oklaskiwali
j gorco. Swinarski postanowi koleank satyryczk wcign do
170

Kuriera Poznaskiego, gdzie wwczas pracowa. Nie przedstawiao to


adnych trudnoci. Jeden z redaktorw, najpoczciwszy z endekw, tak
zwany Wujcio Czesio (Kdzierski), sam przyszed nazajutrz do chorej i
lecej w ku autorki, proszc j o wspprac. Madzia namwiona
przez Artura zgodzia si askawie na pisywanie cotygodniowych felietonw do Kuriera, po cenie zawrotnej - sto zotych od sztuki! Ten nieszczsny Wujcio Czesio, optany zupenie przez obu satyrykw, sta si
wkrtce bezwolnym narzdziem w ich rkach: wypaca im z gry zaliczki, ktre oboje nie bardzo pniej chcieli odrabia.
Madzia kiedy, bardzo rozalona na dyrektorw rewiowych teatrzykw, wydawcw i redaktorw ydowskiego pochodzenia, ktrzy z tych
czy innych powodw nie chcieli przyj jej utworw, zemcia si w bardzo nieadny sposb, wysyajc do Kuriera Poznaskiego felieton pod
tytuem Zebrao mi si na y d a n i e. Uszczliwiony endek, Wujcio
Czesio, bezzwocznie go umieci zacierajc rce z zadowolenia. Gdy ten
numer Kuriera dotar do rk Tuwima, zareagowa on na felieton w taki
oto dowcipny sposb: napisa do Kuriera list otwarty, w ktrym ogosi, e redakcja daa si nabra, poniewa utwr Samozwaniec jest typow parodi znanej satyryczki na antyydowskie felietony, tak czsto
umieszczane na amach Kuriera. Ich koleanka bowiem i wsppracowniczka Wiadomoci Literackich nie byaby na serio czego podobnego napisaa... Wujcio Czesio, bardzo skonfundowany, nie wiedzc, czy
Tuwim nie mia racji, zaprzesta drukowania felietonw Samozwaniec.
W jaki czas pniej Tuwim, spotkawszy Madzi w ktrej z warszawskich kawiarni, wykrzykn z daleka:
- Brawo, Madzia! wietna bya ta twoja parodia antyydowskich artykuw w Kurierze Poznaskim - tylko dziwi si, e ci to przyjli.
Umialimy si wszyscy serdecznie, czytajc je...
Madzia spona rakiem i spucia gow. Wielki poeta i przyjaciel da
jej wspania i zarazem dowcipn nauczk.
171

Madzia po sukcesie Malowanej ony postanowia znw sprbowa szczcia na scenie. Jej druga farsa pod tytuem Panowie nie
lubi mioci, zagrana w Krakowie, zrobia generaln klap i zostaa
zdjta z afisza po dwch dniach.
W Poznaniu siedzia dalej niezawodny przyjaciel, Artur Maria Swinarski, i kombinowa, w jaki by tu sposb cign j znw do stolicy
wielkopolskiej.
Dyrektorem jednego z teatrw poznaskich by wwczas Teofil
Trzciski. Demoniczny Arturek potrafi na tyle opta dyrektora, przedstawiajc mu fars Magdaleny jako rzecz znakomit, e Teofil, nie przeczytawszy jej nawet dokadnie, postanowi wystawi sztuczk, ktra tym
razem nosia tytu Maestwo Kitulisa. Stan finansowy Teatru Nowego by wwczas opakany. Aktorzy nie otrzymywali ga w terminie, chodzili li i godni, poyczajc pienidze, gdzie si dao. Madzia, uszczliwiona, e Kitulis zostanie wystawiony w Poznaniu, przyjechaa na
prby prawie bez pienidzy. Literaci i plastycy mieli wwczas swj azyl
w kawiarni Pod Kaktusem, w ktrej przesiadywali niemal cay dzie.
Wacicielem owej literackiej kawiarni, gdzie wieczorem odbyway si
wystpy, by pan Makowski, typ nie z tej ziemi, lecz z o wiele lepszej.
Przez cae dwa tygodnie pobytu w Poznaniu Makowski kredytowa jej
pierwsze niadania, wspaniae i kopiaste, podawane w licznych tych
fajansach specjalnie przez niego zamwionych, na ktrych figuroway
mae, zielone kaktusy w doniczce. Poniewa Madzi szalenie si ta zastawa spodobaa, wic Arturek kaza Makowskiemu, ktry te by jego bezwolnym medium, zapakowa jeden taki niadaniowy komplet i posa jej
do hotelu. Aby zarobi kilkadziesit zotych, oboje satyrycy wystpowali
co dzie wieczorem w owej kawiarni, w duej sali przy licznie zgromadzonej publicznoci. Od czasu do czasu zmieniali program, komponujc
na poczekaniu nowe fraszki. Jedna z nich, napisana przez Magdalen i
poprawiona przez Artura, brzmiaa nastpujco:
Skandal w parku jest od rana
Bo tulipan - tuli pana,
Szepce nawet jawor stary.
e to s dwa Serge-Lifary.
172

W cigu dnia oboje chodzili po miecie, namawiajc znane poznaskie firmy, aby im daway za darmo rne towary w zamian za reklam,
ktr im zrobi na swoich wieczorach autorskich. Firmy na og chtnie
si na to godziy i oboje wracali z miasta obadowani paczkami i paczuszkami.
Prby Kitulisa przejmoway jednak Madzi lkiem. Aktorzy, wciekli z powodu nieotrzymywania ga, robili wszystko, co w ich mocy, aby
sztuczk pooy, mimo wielkiej sympatii, jak ywili dla autorki. Dyrektor Trzciski, ktry reyserowa Kitulisa, gra sam wszystkie role po
kolei, chcc opornym aktorom pokaza, jak to powinni robi. W kocu
wpad w taki ferwor, e usiad na kolanach amanta, chcc amantce pokaza, jak to powinna zagra. Pod jego ciarem krzeso zaamao si i
obydwaj gruchnli na ziemi.
Przed sam premier, gdy Madzia staa przed lustrem w bladoniebieskiej sukni z mory i w czarnym koronkowym bolerku, wzitym na
kredyt w znanej poznaskiej firmie pani Bonin, kto niemiao zapuka
do hotelowego numeru. Bya to sama wacicielka owego magazynu,
ktra przysza do autorki ofiarowa jej na premierowy wystp pikne
aksamitne re do sukni.
Tak le zagranej sztuki jak w nieszczsny Kitulis nie pamita adna ze scen polskich. Wygldao to na amatorskie przedstawienie. Aktorzy wychodzili na scen i, zapomniawszy swoich kwestii, cofali si z powrotem za kulisy, pltali si w dialogach, mylili sceny. Robili wszystko
naumylnie jako sabota w stosunku do niewypacalnej dyrekcji. Poniewa na widowni byli przewanie sami znajomi, wic po drugim akcie
wywoano gorcymi oklaskami nieszczsn autork, ktra ze sztucznym
miechem i sztucznymi rami, przypitymi do gorsu, kaniaa si na
wszystkie strony, pragnc tylko, aby ten skandal jak najszybciej si
skoczy. Dr Koller, synny chiromanta i recenzent, mimo gorcej sympatii, jak ywi dla Magdaleny, niezbyt przychylnie oceni jej sceniczny
wystp. Nawet red. Kraszewski nie wytrzyma nerwowo i w Kurierze
Poznaskim rwnie zjecha Kitulisa.
Ta farsa stanowczo nie miaa szczcia, mimo wielu zabawnych i
dowcipnych dialogw.
173

W kilka dni pniej Madzia zostaa zaproszona do Kociana, aby napisa reporta o tym wzorowo prowadzonym zakadzie dla nerwowo
chorych. Sam dyrektor Bielawski, przystojny brunet w pumpach i palonych butach, przyjecha po ni swoim wozem. Madzia z wielkim zainteresowaniem zwiedzia rne oddziay, w towarzystwie czarujcego dyrektora i dyurnego lekarza. Zaszli rwnie do oddziau najciej chorych, ktrzy umieszczeni byli w zakratowanych separatkach. Doktor
Bielawski prowadzi z nimi rozmwki, od jakich samemu mona byo
dosta bzika, na przykad:
- C tam, panie Piotrowski, mia pan jakie wiadomoci z nieba?
- Miaem, panie dyrektorze, Matka Boska wanie pisaa do mnie,
e mnie jutro odwiedzi midzy szst a sidm.
- No to doskonale, a ma pan ten list przy sobie?
Nieszczsny pomyleniec zacz gorczkowo szpera po kieszeniach. Nie wiem, co si z nim stao - mrukn - musia mi go kto wykra...
Przeszli do separatki, w ktrej jaki mczyzna wyjmowa z kieszeni
mae rzeczne kamyki i ukada je w kupki na stole.
- Ttto s szmaragdy - mrucza do siebie - tto brylanty..., tto szafiry... a tooo rrubiny. To wszystko kiedy sprzedam - zwrci si do Madzi
- i kupi zza to tak wielk, wielk kamienic. - Po chwili znw wycign z kieszeni gar kamykw i zacz je segregowa, powtarzajc te
same sowa, i wwczas Madzia nie wytrzymaa i oburzya si:
- Co pan za gupstwa gada! - wykrzykna. -To nie s adne drogie
kamienie, tylko zwyczajne rzeczne kamyki! - Wwczas staa si rzecz
przeraajca i nieoczekiwana, obkany rzuci si na Madzi, chcc j
udusi.
- Ab! - zabekota gardowym gosem. Dyrektor jednym ruchem
swoich elaznych rk oderwa mu rce od jej szyi. By bardzo blady.
- Czy pani nie wie, pani Magdaleno, e wariatom nie wolno si
sprzeciwia! - ofukn j.
174

Po kilkudniowym pobycie Madzia opucia w zakad, w jakim przebywali nieszczliwcy robicy wraenie samochodw w ruchu, z ktrych
wyskoczy kierowca.

Madzia co roku wydaje zbiorowe tomiki swoich felietonw pod fascynujcymi tytuami: wiadome ojcostwo, Mowie i mczyni, O
dowcipnym mu dobrej Ludwiki oraz dusze opowiadanie O kobiecie, ktra znalaza kochanka, a w kocu sensacj - bestseller wczesnych czasw - Wielki szlem, ktry w drugim, uzupenionym wydaniu
otrzyma tytu Malekie Karo karmia mi ona. Tytu ten sta si
wkrtce jednym z powiedzonek brydystw. Gwnym jej wydawc jest
Marian Kister, ktry wraz z Melchiorem Wakowiczem prowadzi wydawnictwo Rj. Oto jak wyglday wizyty Magdaleny w tym najruchliwszym wwczas wydawnictwie.
Rzecz dzieje si na kilka lat przed wybuchem drugiej wojny wiatowej. Scena przedstawia du kamienic na ulicy Traugutta. Brama, na
niej napis: RJ. Parter, duga mroczna sie, w niej stosy pak z ksikami. Dua izba, peno szaf, pek. Ksiki wszdzie - na pkach, w szafach, na ziemi. Przy stoliku wrd papierw siedzi przystojna moda
brunetka, podpierajc gow na rku, myli, a moe rachuje. Stanowczym, pewnym krokiem wchodzi Magdalena Samozwaniec; zwraca si
do adnej brunetki, witaj si. Magdalena serdecznie i wylewnie, brunetka jak gdyby ze znueniem i zniechceniem.
- Przyszam do pana Mariana po fors za Malekie Karo...
- A to si pani wybraa! Marian jest bez grosza...
- Jak to, przecie wyranie kaza mi dzisiaj przyj o dwunastej. Naley mi si jeszcze piset zotych.
- Piset zotych! Pani chyba artuje... skd on by mg mie tak
sum?!
- Ja nigdy nie artuj, kiedy chodzi o fors, to jest jedyna rzecz, ktr traktuj na serio - odpowiada Magdalena. - No i - jak powiedzia
Wiech: nie rb pan michy-chichy z waluty pastwowej.
175

Przystojna brunetka spoglda na ni oczami zranionej sarny. - Ja


mam tyle zmartwie, a pani przychodzi mnie jeszcze zadrcza...
Madzia ma dobre serce, ze wspczuciem spoglda na zatroskan pani Marianowa.
- Co si stao? Moe co niedobrego z pani zdrowiem?
- Moje zdrowie niewane. Kogo moje zdrowie obchodzi?... Gorzej
to, e nie wiem, czy bdziemy mie dzisiaj na obiad. Poza tym Marianek...
- Co Marianek?
- Ca noc si lumpowa... ma, zdaje si, jak pannic... - Pikne
oczy zachodz zami.
Madzia czuje si ostatnim prosiciem, e w takiej zej chwili przysza
t nieszczsn on zamcza swoim honorarium. W tym momencie
sycha z drugiego pokoju podniesione mskie gosy, po czym drzwi si
otwieraj i wpada mody, ale ju bardzo uznany i ceniony poeta, jest
czerwony ze zoci i oczy jego ciskaj ze ognie. Nie egna si z pani
Kisterow i wybiega, zatrzaskujc drzwi za sob.
- Widzi pani - mwi brunetka znkanym gosem - ten mody poeta
te nic nie wskra. Wszyscy chc pienidzy, nawet poeci... niby to bujaj w obokach, ale w rzeczywistoci chodz po ziemi i zamczaj biednych wydawcw o pienidze. Nikt... nikt nie ma nad nami litoci! A skd
ten biedny Marian ma je bra?
- No, nie przesadzajmy... niektre pozycje nie s deficytowe, a nawet wydawnictwo dobrze na nich zarabia. Moje Malekie Karo doczekao si drugiego wydania. Ju nie mwic, jak s rozchwytywane ksiki Wiecha. Ja w kadym razie id do pana Mariana!
- Jak pani chce - odpowiada brunetka obcierajc palcem z z oka. Wszyscy jestecie bez serca, ja osobicie bym pani nie radzia - dodaje
rzeczowo. - Marian jest dzisiaj w bardzo zym humorze.
Magdalena odwanie wkracza do kancelarii naczelnego wydawcy,
gdzie na biurku zawalonym maszynopisami i rkopisami siedzi Marian
Kister.
176

- Dzie dobry, kochany panie Marianku!


- A, to pani Madzia. Ale ja forsy dla pani nie mam.
- Przecie mi pan wyranie kaza przyj dzisiaj o dwunastej...
- Kaza... kaza... a po co mnie pani sucha?
- Panie Marianie, bez artw. Ja dzisiaj musz mie pienidze.
Oboje zapalaj papierosy. Wydawca zaciga si egipskim i z figlarnym umieszkiem przyglda si przystojnej autorce.
- Pani Madziu - odzywa si - pani jest mod przystojn kobiet.
Czy pani by nie moga zarabia inaczej?
Da mu w mord czy nie da - przelatuje przez gow Magdaleny
byskawiczna myl, ale zaraz zastpuje t myl druga, rozsdniejsza nie, nie dam mu w pysk, bo bym pniej nigdy ju nie wycigna od
niego mojego honorarium.
- Pan mnie obraa! Id i noga moja wicej tu nie postanie! - Ale
siedzi i oczami a ciemnymi z wciekoci widruje ospa i flegmatyczn
twarz pana Mariana.
- No, niech si pani nie gniewa. Poartowa nie wolno? Dam pani
czek na trzysta zotych. Niech pani idzie do Wendego na Krakowskie
Przedmiecie. Jeli bd mieli gotwk, to pani jeszcze dzi wypac.
Madzia za i naburmuszona, ale z pewnym poczuciem zwycistwa
idzie do firmy Wende i Spka.
Osoba przy kasie spoglda na ni jak na zbrodniark.
- Co pani sobie myli waciwie, e my mamy kopalni pienidzy?!
Rj wybra ju od nas wszystko, co mu si naleao z caego miesica.
Musi pani zaczeka, a si znowu co uzbiera. Niech pani si dowie za
tydzie... dwa, moe co bdzie, ale nie mog zarczy.
W ten sam sposb Madzia kwitowaa panienki z magazynw, ktre
do niej przychodziy z rachunkami za suknie lub kapelusze, i tak samo
jak one odchodzi teraz za, strapiona, ze zwieszon gow, pocieszajc
si tylko awantur, jak zrobi wydawcy, e jej podpisuje czeki bez pokrycia.
O wiele milej traktowa swoich klientw inny wydawca, prowadzcy
wydawnictwo Hoesicka, nieodaowanej pamici Marian Sztajnsberg,
177

znawca talentw i wielki przyjaciel wszystkich wczesnych literatw.


Sztajnsberg wydawa szereg pozycji deficytowych, jak tomiki poezji,
ktre - z wyjtkiem Tuwima, Lechonia, Pawlikowskiej, Sonimskiego,
Wierzyskiego, Iakowiczwny - nie rozchodziy si prawie cakiem i do
ktrych wydawnictwo musiao grubo dopaca. On rwnie niechtnie
wypaca honoraria gotwk, ale za to zaprasza pisarzy na wystawne
obiadki i kolacyjki do Simona i Steckiego albo do Bristolu. Zamawia
wwczas najkosztowniejsze dania i najlepsze wina, a po libacji du
maszynk czarnej kawy i likiery. Po takim wspaniaym przyjciu jake
strasznym nietaktem byo dopomina si jeszcze o brzczc monet.
Zreszt kochany Marianek uwaa spraw za czciowo zaatwion.
Pikna bya historia, gdy Lilka Pawlikowska pomylia dwie koperty,
adresowane do dwch rnych osb. Jeden list napisaa do swojej przyjaciki, Niuty Morskiej, skarc si jej, e Marian jest skoczone bydl,
bo nie chce jej zapaci honorarium za tomik wierszy, drugi, bardzo czuy, do tego Mariana- zaczynajcy si od sw: Najdroszy Marianku...,
gdzie w bardzo uprzejmej formie prosi go o wypacenie jej jak najszybciej nalenej sumy. List do Morskiej z inwektywami do Sztajnsberga
woya do koperty zaadresowanej do niego, a list do Sztajnsberga do
koperty przeznaczonej dla pani Morskiej. Pani Niuta, otrzymawszy ten
list przez posaca, natychmiast zatelefonowaa do Lilki o pomyce, ktra zasza. List do Sztajnsberga zosta wysany poczt. W szale przeraenia Lilka zwierzya si z tej okropnej pomyki swojemu wielkiemu przyjacielowi Sonimskiemu, ktry obieca jako mdrze t spraw zaatwi.
Wykombinowawszy sobie godzin, w ktrej listonosz zazwyczaj przynosi
poczt do wydawnictwa, poszed przed dziewit do firmy Hoesicka na
Senatorsk. Listonosz rzeczywicie nadszed po chwili i zoy cay plik
listw w kancelarii wydawcy. Sonimski zaj Mariana rozmow, tak e
nie mg si on zabra do odczytywania korespondencji, a gdy Marian
na chwil wyszed do znajdujcej si obok ksigarni, jak sroka rzuci si
na stos listw i, poznawszy charakter pisma Pawlikowskiej, porwa w
haniebny licik i szybko schowa do wasnej kieszeni. Nie wiadomo, czy
178

Marian kiedykolwiek dowiedzia si d tej historii, w kadym bd razie


przez duszy czas zabawiaa ona grono przyjaci pani Lilki.
Obie siostry - wyzna to naley ze wstydem - przepaday za gr w rulet i swoimi literackimi zarobkami zasilay co rok kasyno w Sopocie. W
tym niepatriotycznym, postpowaniu nie byy odosobnione i w duych
salach gry spotykay mnstwo znajomych warszawiakw oraz obywateli
ziemskich z Poznaskiego. Zjawia si tam czsto take Marian Sztajnsberg, ktry by bardzo szczliwym graczem i prawie zawsze wyjeda z
grubsz wygran. O swoim przyjedzie do Sopotu zawiadamia Lilk
Pawlikowsk i Magdalen, ktre zwykle spdzay lato w Gdyni. Obie
siostry staway za plecami tego gracza z wen, ktry, gdy wygra, podsuwa im stosy etonw, przedstawiajce warto dwu, piciu i dwudziestu
guldenw, mwic: - Lilka, Madzia, macie, macie... bierzcie! - Obie siostry, ktre z reguy przegryway, ju po godzinie jak duszki staway za
jego krzesem.
- Marianku, daj nam jeszcze, tylko duo... musimy si odegra!
- To ju bdzie chyba a conto nowego tomiku wierszy Lilki! - reflektowa si nagle szczodry gracz.
W ten sposb honoraria sistr byy zaatwiane z nadwyk i obie nie
miay ju powodu skary si na jego niewypacalno.
Zgrane do. suchej nitki lekkomylne autorki wydawca zaprasza po
grze na wietn kolacj do kasyna lub do Indry, a potem takswk
odwozi do Gdyni.
Ten, uroczy zreszt, facet uratowa kiedy obie siostry z wrcz tragicznej sytuacji. Byo to w roku 1926 podczas wypadkw majowych,
kiedy obie zostay zablokowane w Bristolu, ktry znalaz si w centrum
ulicznych walk. Rodzice ich przebywali wwczas w Krakowie. Lilka i
Madzia byy bez grosza, a kredyty w restauracji zostay im wymwione.
Sytuacja nie do pozazdroszczenia. Najlepsi przyjaciele nie mieli odwagi
ryzykowa przedostania si przez centrum walk. Siostry s opuszczone i
osamotnione. Nagle o smej wieczorem telefon od Sztajnsberga:
179

- Lilka, Madzia, chcecie co szybko zarobi?


- Chcemy, chcemy, Marianku najdroszy, zamw cokolwiek, byle za
gotwk.
- Musicie - mwi Sztajnsberg - napisa satyr na to, co si dzieje.
Ma by do jutra do godziny dziewitej gotowa. Przyl do was o tej porze
goca z przepustk, jednoczenie dorczy wam grubsz gotwk. Zaatwione? No to bdcie zdrowe!
Siostrzyczki uprosiy znajomego kelnera, aby im po raz ostatni przynis na kredyt du maszynk czarnej kawy i butelk koniaku. Pisay
przez ca noc i gdy o godzinie dziewitej rano goniec zapuka do ich
drzwi, dzieo byo gotowe. By to rodzaj pamitnika jakiej damy, ktra
wysza za m za Francuza i po kilku latach przyjeda do kraju. Traf
chce, e akurat zjechaa do Warszawy na wypadki majowe i przez duszy czas nie moe si zorientowa, kto z kim walczy i dlaczego. Oto krtki fragment z tej broszurki, ktra w dzie pniej ukazaa si w sprzeday ulicznej pod tytuem: Dodatek Nadzwyczajny:
Ludzie rozmawiali z oywieniem, stojc grupami na ulicy. Zna byo oglne mile podniecenie, rado, e nareszcie co si dzieje. Nagle
ciemnio si jak przed gradem - soce zasonio si chmurami jak
jasna twarz brudnymi rkami. Rwnoczenie dolecia mnie grzechot
karabinw maszynowych, podobny do odgosu rozdzieranego ptna,
a znany mi tylko z opisw wojny. Rzeczywicie pada grad, ale elazny.
Tum sfrun w jednej chwili w boczne ulice i ukry si w sieniach
jak przed ulew. Co chwila kto wystawia rk, by sprawdzi, czy kule
jeszcze padaj. Po chwili tum wyoni si z ukrycia i natychmiast znw
da nura, bo wanie przez Krakowskie Przedmiecie przebiega patrol
policji na rozbieganych koniach. Domyliam si, e jest wojna. Z kim,
dlaczego?
- Czyby Niemcy? - zawitao mi w gowie. - Tak wkroczy bez
wypowiedzenia wojny! Do czego to podobne?
0 Boe, daj naszym zwycistwo!
Godzina 9 wieczr.
Coraz gorzej.
Karabiny maszynowe graj, po prostu polewaj ulice na dwie
strony.
Pani Marzec, numerowa, przysza zasoni okna firankami.
- Nie wolno - rzeka - patrze, bo bd bomby rzuca, a to im
przeszkadza, gdy si patrzy. Przyszed rozkaz, aby okna zamkn i
zasoni.
180

- A jak si powodzi naszym? - zapytaam. - Bija wrogw?


- A kto ich tam wie - odpara chmurnie pani Marzec. - Sdny
dzie. Bristol, mwi, e bdzie ostrzeliwany.
13 maja rano.
Widziaam jecw.
ajdaki, wida umylnie poprzebierali si w polskie mundury, aby
atwiej im byo wedrze si do Warszawy. Jest podobno duo ofiar.
Ciesz si, e nie jestem ofiar w ludziach.

Rozdzia IX
JULES ROMAINS

Jules Romainsa, autora Le Dieu des Corps, poznay Lilka i Madzia na


wielkim zjedzie Pen-Clubu, ktry odby si w Polsce w rok 1930 i na
ktry, jako autorki dramatyczne, zostay rwnie zaproszone. Wrd
sawnych goci by Galsworthy, dostojny siwy pan z dystyngowan starsz dam, swoj maonk, austriacka powieciopisarka Vicky Baum i
kilka innych zagranicznych saw. Na wielkim bankiecie w Krakowie Madzia przypadkowo znalaza si w ssiedztwie Jules Romainsa, ktrego
na wstpie ich znajomoci wzruszya szczeroci, e nie czytaa ani jednej z jego ksiek. Wszyscy czonkowie Pen-Clubu wraz z przyjezdnymi
gomi pojechali z Krakowa autami do Zakopanego. Madzia wsiada do
auta, w ktrym zaj miejsce Romains. Ze swoj krp budow i rzymskimi rysami wyglda troch na aktora grajcego rol Menelausa w
Piknej Helenie Offenbacha. Mwi bardzo duo i przewanie o sobie.
Madzia suchaa go w uprzejmym milczeniu, czym go wraz z row
twarzyczk i niebieskimi oczami podbia kompletnie.
- Oh, ces yeux bleus - mwi ciskajc j za rczk, po czym dalej
opowiada o sobie, o sztuce, ktr pisze, pod tytuem Le docteur Knock,
o urbanistyce, ktr si specjalnie interesuje. Mwi piknym literackim
jzykiem, barwnie i interesujco. Wieczorem cae towarzystwo poszo
oglda tace gralskie, ktre Anglikw wprawiy w sza entuzjazmu.
Pno poszo si spa tego wieczoru, z gow troch szumic po tych
wszystkich wraeniach jak rwnie i po wikszej iloci wypitego alkoholu. Okoo pierwszej w nocy, gdy Madzia, w szlafroku, czesaa i szczotkowaa wosy, drzwi si nagle cicho otwary i w nich ukaza si Menelaus
w pidamie w paski. Magdalena tak si nie spodziewaa tego widoku, e
183

wiedziona jakim dziecinnym przyzwyczajeniem przeegnaa si. Synny


pisarz rzek wwczas gosem teatralnie wzruszonym:
- Och, jakie to pikne! Une jeune femme pure et innocente - (akurat!) - ktra na widok mczyzny robi znak krzya witego, jak mniszka
na widok szatana. T scen musz opisa w ktrej z moich powieci!
Wystpi w niej pani, Madeleine, dokadnie opisana.
- Marz o tym - odpara Madzia - ale na razie, drogi mistrzu, bdzie
pan uprzejmy opuci ten pokj!
- Oh, chrie! - zamrucza sawny pisarz obejmujc jej tali - czy doprawdy tak si mnie boisz?
Madzia miaa ochot rozemia si i powiedzie, e nie jest znowu
taki grony, ale miaa przecie do czynienia ze synnym powieciopisarzem, wic trzeba byo odegra rol czystej i niewinnej do koca. Zoya wic rce bagalnie proszc, aby jej nie wodzi na pokuszenie. Jeli
Romains niewtpliwie zgrywa si, to ona nie moga, jako pisarka, pozosta w tyle.
- Skoro mnie kochasz, to czemu... czemu nie chcesz zemdle z rozkoszy w moich ramionach? Oh, Madeleine - upaja si wasnymi sowami - ty wiesz, jak noc przeylibymy razem!? Wycaowabym ci ca do
dna, a do blu... - To oczywicie byoby si stao, gdyby sawny pisarz
mia wygld bardziej atrakcyjny, ale poniewa ze swoj wielk gow
faszywego Rzymianina, ysiejcym czoem i niskim wzrostem nie by
wymarzonym typem do - jak mwi sowa tanga - czy pamitasz t noc
w Zakopanem, wic Madzia - wytumaczywszy mu, e jej mio do
niego nie dojrzaa jeszcze do tego stopnia, aby moga mu tak od razu
pa w objcia... e to s sprawy dla niej wielkie i wite - zdoaa go
wyprowadzi za drzwi.
- Alors, dmain, chrie - mrukn namitnie, rozpaszczajc jej
usta duymi mikkimi wargami. - Oh, je t'aime - doda jeszcze na poegnanie.
Nazajutrz, gdy si spotkali, robi wraenie powanie zakochanego.
Spoglda na ni ciepo i mikko, wtula si ustami w jej do, gdy nikt
na nich nie patrzy, i poniewa w tej epoce nosia przewanie kolor rowy
184

albo rowy z czarnym, zacz j nazywa ma petite rose de Cracovie.


Madziusia bya wzruszona i zachwycona. Oto zdobya mio nie byle
jakiego czowieka, synnego pisarza, ktrego powieci znane byy na
caym wiecie. Radowaa si wic t zdobycz i z dumn min spogldaa na inne mode kobiety, ktrych ten honor nie spotka. Tego dnia
cay zjazd czonkw Pen-Clubu wybiera si na wycieczk z Czerwonego
Klasztoru
do
Szczawnicy,
z
przepraw
tratwami
po
Dunajcu. Midzy zaproszonymi gomi znajdowa si rwnie
ksidz Woch, lektor UJ w Krakowie, ktry niepokojco wyglda
w swoim szerokim paskim kapeluszu, czarnej sutannie, z such
i ascetyczn twarz Savonaroli. Madzia, tak samo jak jej siostra,
bya szalenie przesdna i obecno ksidza na wycieczce przejmo
waa j lkiem.
- eby nam tylko ten ksidz nie przynis pecha - rzeka Madzia do
Lilki, wyobraajc sobie, e on po polsku nie rozumie. - Wyglda wrd
nas jak czarny kruk...
- Ja te si tego troch obawiam - odpara Lilka podejrzliwie zerkajc w jego stron.
Lektor z troch diabelskim umiechem podszed do nich i zacierajc
dugie, suche donie, wyrzek po polsku sowa, od ktrych dreszcz przeszed po plecach obu zabobonnych siostrzyczek:
- Ksidz zawsze si moe okaza potrzebny, zawsze... nigdy
nic nie wiadomo...
Byo to wanie podczas przeprawy na Dunajcu tratwami i niedugo
po wyrzeczeniu tych sw zerwa si wicher, uderzyy pioruny i siek
deszcz, ktry w jednej chwili z barwnych kobiecych szatek uczyni mokre
szmatki. Jules Romains gestem prawdziwego zakochanego zerwa z
siebie trench i okry nim przemoknit do nitki petite rose de Cracovie.
- Widzisz - szepna Lilka do Madzi - ksiulo ju przynis pecha,
a c dopiero bdzie dalej...
Mimo to tratwy szczliwie dobiy do brzegu i cae liczne towarzystwo, ociekajc wod, schronio si do obszernej restauracji, gdzie przygotowane byy ju dla nich dugie stoy, wdka i zakski. Anglicy, proci,
i bezceremonialni, pozdejmowali ze siebie wszystko z wyjtkiem spodni
185

i ze sportowym dobrym humorem poczli suszy swoj garderob w


kuchni. Niektrzy Polacy poszli za ich przykadem. Atmosfera zacza
by przyjacielska, wesoa i ciepa.-Wszyscy czuli si po trochu rozbitkami, ktrych fale morskie wyrzuciy na brzeg. Zagraa pod zmysy cygaska muzyka i Anglicy, wydekoltowani, z szalikami zawizanymi na szyi,
w cudownych humorach, zaczli obtacowywa wszystkie panie - Aoh,
how fine - splendid joke! - mwili miejc si szeroko. Oczywicie naley
zaznaczy, e wrd, nich nie byo Johna Galsworthy'ego, ktry, rwnie
jak oni zmoczony, ale nie wychodzcy z fasonu, pogodny i zrwnowaony popija wino wraz ze swoj pikn siw on. Zakochani - to znaczy
Jules Romains i Magdalena - siedzieli obok siebie, rozgrzewajc si alkoholem. - Je vous aime, chrie - szepta od czasu do czasu, spogldajc
na ni gorco czarnymi, byszczcymi oczyma. Lilka, dla ktrej istnieli
tylko pikni mczyni, obojtnym okiem patrzya na t now Madzin
konkiet. Ksidz Woch, w swoim paskim czarnym kapeluszu z byszczcego filcu, siedzia z t sam co poprzednio ironiczno-ascetyczn
twarz. Popija wino i podunymi oliwkowymi oczami spoglda na cae
to rozbawione towarzystwo.
Na trzeci i ostatni dzie pobytu penklubowcw w Zakopanem wyznaczona bya wycieczka do Morskiego Oka samochodami. Wrd wacicieli samochodw znajdowa si zakopiaczyk Dominik Domaniewski,
autor ornitologicznej ksiki pod tytuem Ptaki polskie, nie tylko zamiowany i zdolny ornitolog, ale rwnie wielki znawca alkoholu, do ktrego zazia si caa bra artystyczna, aby wraz z nim tgo popija nalewki
jego wasnej fabrykacji. Znany by rwnie z wariackiego prowadzenia
samochodu i trzeba byo by bardzo odwanym albo te mocno pod
gazem, aby zdecydowa si jecha z nim jako kierowc. Drugie niadanie
w murowacu nad Morskim Okiem odbywao si w serdecznej i przyjacielskiej atmosferze. Alkoholu, jak zwykle w Polsce przy tego rodzaju
okazjach, nie brakowao. Bractwo jado kotlety schabowe z kapuch,
zakrapiane gorza, pio zagraniczne wina, przegryzajc je owczymi serkami, i golio koniak do czarnej kawy. Nie brako rwnie toastw.
186

Najpikniejszy wygosi w jzyku francuskim wietny bajkopisarz i tumacz, Julian Ejsmond. Po tym wesoym poczstunku wszyscy zaczli si
zbiera do odwrotu. Dominik Domaniewski serdecznie zaprasza do
swojego samochodu. Madzia, znajc ju dobrze jego wariacki sposb
jazdy, zwaszcza kiedy si napi, przezornie pocigna swojego nowego
przyjaciela Romainsa do innego wozu. Do samochodu Dominika wsiad
Ejsmond i poeta Gauszka wraz ze swoj przeliczn mod on.
Auto Domaniewskiego byo jednym z ostatnich, ktre ruszyo do odwrotu, moe dlatego, e musiao zaadowa jeszcze jednego pasaera.
Pasaera o skonych oczach i umieszku Buddy, ktrego moglibymy
nazwa PRZEZNACZENIEM, a ktry usiad tu obok kierowcy.
- Wolniej! Wolniej! - krzyczeli przeraeni pasaerowie, gdy Dominik w ostrym tempie bra zakrty serpentyn.
- Szybciej, jeszcze szybciej! Nie hamowa! - krzyczao mu do ucha
PRZEZNACZENIE.
Katastrofa bya nieunikniona, tak jak na morzu, gdy z daleka wida
nadpywajcy lodowiec, ktrego nie mona ju wymin, i pasaerowie
musieli si czu, podobnie jak ci na Titanicu, kiedy steward przyszed
im oznajmi: - Ladies and Gentlemen - Danger! - W pewnej chwili stao
si. PRZEZNACZENIE zawyo z radoci. Koo strzaskanego wozu leay
ciko ranne ciaa pasaerw. Poeta Ejsmond, uderzywszy gow o ska,
ze zaman podstaw czaszki, zmar po kilku godzinach, nie odzyskawszy przytomnoci. Gauszkowa odniosa cikie kontuzje. Tylko kierowcy
i jego kosookiemu towarzyszowi nie stao si nic.
Byoby oczywicie nonsensem i bzdur twierdzi, e przyczyn tej caej potwornej katastrofy bya obecno na wycieczce ksidza Wocha w
czarnej sutannie i byszczcym czarnym kapeluszu. Ale Madzia nie moga dugo zapomnie jego dziwnych sw: Ksidz zawsze moe si przyda... nigdy nic nie wiadomo...

Flirt Madzi z francuskim pisarzem trwa dalej. Madzia odgrywaa rol, czystej rozwdki, pierwszy raz zakochanej, on zachowywa si niemal jak zadurzony po uszy student. Prawd za byo to, e jej przede
187

wszystkim pochlebiaa bardzo jego adoracja, a on mia ochot kuszowa z t mi, row mod Polk, ktrej oryginalne uwagi i powiedzonka notowa sobie w pamici, jako e mogy mu si przyda do ktrej z jego powieciowych lub komediowych postaci. Poza tym naley
przyzna, e Romains by szalenie inteligentnym i bystrym panem i czarujcym kompanem, penym dowcipu i humoru, i w zaletach jego umysu mona si byo naprawd zakocha. W Krakowie pozosta jeszcze
kilka dni, mimo i wszyscy cudzoziemscy gocie pojechali dalej. Cay
dzie wczyli si z Madzi po miecie, ktre mu specjalnie przypado do
serca. Jedzili autem Tatki po okolicach Krakowa. Byli w Ojcowie i na
Bielanach. Dwik dzwonw z klasztoru Kameduw, poczony z kukaniem kukuki, zafascynowa go do tego stopnia, e na chwil zapomnia
o-swojej ryczce. Sta olniony, zasuchany. By prawdziwym pisarzem z krwi i koci, artyst, dla ktrego twrczo jest jedyn wan
rzecz na wiecie. Wieczorami przesiadywa na Kossakwce, gdzie kochane Mamido, ktremu trudno byo wytumaczy, i francuski pisarz
o tak podobnym nazwisku nie jest Romain Rollandem, zabawiao go
piknem Jean Christophe'a. Zakocha si formalnie w hejnale z wiey
kocioa Mariackiego i w swoich pniejszych listach prosi Madzi o
nuty hejnau. Po kilku dniach, zmuszony wyjecha do Hanoweru, zacz
namawia Madzi, aby koniecznie z nim pojechaa.
- Przecie nie posiadam ani zagranicznego paszportu, ani chwilowo
potrzebnych na wyjazd pienidzy.
- Ja to wszystko zaatwi. Och, nie opuszczaj mnie, ma chre petite
colombe...
Madzia czua si pani Hask przy Balzaku i nieraz przychodzio jej
na myl, czy nie byoby dobrze wyj za m za tego uroczego pisarza,
powici si dla jego wielkiego talentu. Leao to po trochu w naturze
Polek powica si w ten sposb - Pani Haska, Ksina owicka,
Pani Walewska... Napoleon te by may, krpy, ysiejcy... Niemniej
Maciusiowe nocki - jak to nazyway obie siostry (okrelenie wzite z
tytuu jakiej powiastki dla dzieci) - nie musiay nalee z nim do tych
188

najprzyjemniejszych. Mistrz rzadko wspomina o swojej onie, a jak


wspomnia, to tak jak o meblu w swoim mieszkaniu: obojtnie i mimochodem. Gdy wyjeda do Niemiec, Madzia z wizank r odprowadzia go na dworzec. Miaa zy w oczach, egnajc si z tym czarujcym
przyjacielem (zy miewaa dawniej na kade zawoanie, tak jak umiech).
Nazajutrz otrzymaa od niego telegram, aby koniecznie postaraa si o
wyjazd do Niemiec. Pisarz nie potrafi myle realnie albo te udawa.
Telefonowa do niej dwa razy. Z Parya przysa jej swoj trylogi Le
Dieu des Corps, Quand le Navire i Lucienne wraz z pozwoleniem tumaczenia ich na jzyk polski. Te trzy powieci, ktrych Madzia jeszcze nie
czytaa, wprawiy j w zachwyt, szczeglnie pierwsza - Bg cia, gdzie
skrajnie pornograficzne sceny opisane byy tak po mistrzowsku, e Madzia nie moga odaowa, i nie staa si dla niego tym, czym pani Haska dla Balzaka. By to rzeczy wicie wielki i wspaniay pisarz. Listy;
ktre co kilka dni od niego otrzymywaa, zaczynay si tak piknie od
sw: Ma rose Rose albo Ma colombe de Cracovie lub Ma Rose de
Cracovie. Pene byy artystycznie zestawionych i komponowanych zda
ognistej mioci. Po tych listach mona byo si naprawd zakocha
w Jules Romainsie.
Bdc w jaki czas pniej w Warszawie Madzia, rozmawiajc z Iren
Krzywick, pochwalia jej si, i otrzymaa od Romainsa pozwolenie na
tumaczenie jego powieci.
- To dziwne - zdumiaa si Irena - bo mnie rwnie da zawiadczenie, e mam prawo tumaczy jego dziea na jzyk polski...
- A czy pisuje do ciebie listy? - zapytaa Madzia podejrzliwie.
- Jeszcze jakie!
- Miosne? - zapytaa Madzia wzburzonym gosem.
- Masz pojcie! Kady list zaczyna od sw Ma Rose noire...
- A do mnie - Ma Rose rose...
- Do mnie - licytoway si - pisze: Ma colombe de Varsovie!
189

- A do mnie, gagan, Ma colombe de Cracovie!


Skonfrontoway korespondencj otrzymywan od Jules Romainsa i
pokazao si, e listy do Ireny byy prawie jednakowe z listami pisanymi
do Magdaleny, tylko e do jednej dodawa przymiotnik rowa, a do
drugiej: czarna, jedna bya turkaweczK z Warszawy, druga gobeczk z Krakowa.
miay si okropnie, odczytujc t korespondencj, chocia ich
miech nie by zbyt szczery, i postanowiy nie odpisywa mu wicej na
listy. Madzia jednak nie wytrzymaa i napisaa mu, e jego szkaradna
dwulicowa gra wysza na jaw, e czytaa jego listy do Krzywickiej etc. i e
uwaa wobec tego ich mio za skoczon.
Odpisa jej w ten sposb:
Chrie! (wstrzyma si ju od nazwania jej gobeczk z Krakowa)
Nie miej mi tego za ze, jestem przede wszystkim pisarzem i chciaem si
przekona, jak zupenie rne od siebie dwa typy kobiece bd reagowa
na te same wyznania miosne jednego czowieka... Ale wierz mi. Chrie,
e tylko Ciebie kocham naprawd.
itd. itd.
Madzia z wciekoci podara w list i wcale na nie odpisaa. Uwaaa swj niedoszy romans z Romainsem za skoczony i zaja si zupenie kim innym. Jules te przesta pisywa listy. Rowy papier listowy przeznaczony wycznie do korespondencji z francuskim pisarzem,
przesycony perfumami, ktrych wwczas uywaa, a ktre mu szalenie
odpowiaday, poszed na korespondencj z wydawcami i redaktorami.
Ale dowcipny Los, ktry zanadto bawia ta caa niezwyka przygoda,
nie da za wygran i po roku w jak ddyst krakowsk jesie przyszed list od Romainsa i z niezwyk zaiste propozycj:
Chrie - pisa szalony Julek - kocham ci zawsze i niezmiennie, jeste dla mnie jedyn kobiet na wiecie. Skoczyem moj komedi Le
Docteur Knock, ktr mi teraz bd wystawia w Paryu - chc odpocz
przy tobie... Chrie. Jestem zupenie sam. Przyjed, zamieszkaj w mojej
willi, spdzimy razem ogniste noce i jasne dni... Przyjed, najdrosza, do
Parya. Oczekuj Ci. Twj stskniony Jules.
190

Madzia bya oszoomiona. Jak to, wic nie zapomnia o niej, wic naprawd bya dla niego wszystkim?! Chcia j mie przy sobie, ten cudny
autor Le Dieu des Corps?... Pojechaaby natychmiast, przebaczywszy mu
jego poprzednie wobec niej grzechy... ale ZA CO?
Interesy tej zimy przedstawiay si bardzo marnie. Pienidze ze
zbiorku O dowcipnym mu dobrej Ludwiki dawno si skoczyy,
zreszt, c to byy za pienidze: 500 zotych - kapanin. Tatko te nie
by przy forsie, sprzeda nie byo ju co, poniewa rodzinne klejnoty
Starzewskich wsiky jeszcze w Monte Carlo. U kochanego Wolfka wisiaa ju na dobrych kilkaset zotych. Smutek, ndza i ao ogromna...
Odpisaa, mu wic zupenie szczerze, e natychmiast przyjechaaby
do Parya spdzi z nim kilka tygodni, ale e chwilowo jest w tak zych
warunkach pieninych, i musi z tego uroczego projektu zrezygnowa.
W kilka dni pniej otrzymaa od Julesa uroczy i ciepy list, w ktrym
donis jej, e obecnie tk wietnie zarabia, i zaprasza j do siebie na
swj koszt.
Na podr - pisa - poycz od kogo, a ja Ci t sum zwrc natychmiast. Midzy ludmi, ktrzy si naprawd kochaj, takie drobiazgi nie
powinny istnie. Nie bd ma mieszczank! Zreszt, jeli koniecznie
sobie yczysz, uwaaj to za poyczk, ktr mi kiedy zwrcisz... Chrie,
spdzam z Tob cae noce, rozmawiamy ze sob, a potem budz si i
tskni, tskni tak bardzo... Przyjedaj natychmiast - Ton Jules.
Jaka kobieta oparaby si takim sowom? Mao ktra. Madzia przechodzia ze sob dugie walki. Obie siostry byy pod wzgldem finansowym bardzo surowych obyczajw i od adnego ze swoich amantw nie
byyby poyczyy ani grosza. Od adoratorw wolno im byo tylko przyjmowa kwiaty i cukierki, nawet przy paceniu takswki staczay z nimi
walki. Kiedy raz Madzia otrzymaa od jednego z nich kosztowne perfumy, Lilka w tej chwili obdarzya j epitetem kokoty. Poyczy pienidze mona byo tylko od krakowskich lichwiarzy - od nikogo wicej.
Wic co robi? A z drugiej strony smtna szarzyzna polskiego listopada,
dugie, czarne, goe drzewa w ogrdku na Kossakwce, pene wrbli,
191

ktre jak gruszki siedziay na wszystkich gaziach, a wrd nich czarne


sutanny wron - kra kra kra - wrzeszczay od rana bez przerwy cay dzie.
Lilka, oczekujc jak zwykle jakiego sodkiego listu, pisaa pod ich orkiestr najsmutniejsze wiersze. Niewesoo byo podczas owych krakowskich
jesieni. Zaduszki... potem adwent. aobne hrabiny sunce z wielkimi
ksikami do naboestwa do krakowskich kociow, czarni ksia.
Smutek i jeden wielki cmentarz. Czasem tylko szo si do teatru lub do
kina. Zycie w Krakowie zaczynao si dopiero z chwil rozpoczcia karnawau, wtedy wolno byo znw szale, noce spdza na tacach i swawoli. Madzia p dnia przebywaa w pywalni YMCA - z nudw. W tej
epoce ludzie mieli czas na tak zwan nud. Mwio si: co ja sobie wymyl, aby si nie nudzi... Chodzio si z wizyt do znajomych, ktrzy
te si nudzili.
Czytywao si moc ksiek, grao si w bryda. Ale dzie mia o wiele
wicej godzin ni obecnie i byo kilka takich, w ktrych jedynie czekao
si na lube telefony, na dzwonek u drzwi wejciowych, na listonosza.
Pisywao si rwnie duo, rano i wieczorami, ale mimo to godzin do
nudy jeszcze pozostawao kilka. Zwaywszy to wszystko, nie mona si
tak bardzo dziwi Madzi, i po duszej walce ze sob, nie poradziwszy
si starszej siostry, odpisaa Roinainsowi, e zgadza si na jego propozycj, e koszty, ktre na jej pobyt i podr wyoy, zwrci mu, gdy tylko
wyjdzie jej nowa ksika, e cieszy si szalenie na spotkanie z nim etc.
Francuz nigdy jej wicej nie odpisa.
Nie wiadomo, czy nie pojechaa do niego Irena Krzywicka.

Rozdzia X
SARMENTO DE BEIRES

Kiedy moe wanie podczas owych nudw, Lilka, przegldajc jak francusk gazet, ujrzaa fotografi piknego portugalskiego lotnika,
jednego z tych, ktrzy przelecieli Ocean. Pod fotografi wydrukowany
by we francuskim tumaczeniu jego wiersz, ktry zachwyci poetk.
Poeta i zarazem lotnik! Czy moe by co wspanialszego? Poeta chodzi
po ziemi - lotnik buja w obokach. To jest ju prawie kanwa do nowego
wiersza. Lilusia chodzi po domu zamylona, chwilami umiecha si do
siebie. Napisaa do piknego nieznajomego - zdobywcy Oceanu list,
ktry posaa do redakcji owego paryskiego czasopisma. Czy ten list
dojdzie do jego rk? Czy odpisze? Ale jest o czym myle, czego wyczekiwa. Jest powd, aby sfruwa na d po schodach, gdy si przez okno
piterka ujrzy kroczcego listonosza, z czapk o czerwonym otoku i du, czarn skrzan torb, ktra moe zawiera dla niej szczcie bez
granic.
- Jest co dla mnie, panie listonoszu?
- Nie, nie ma nic... Ja tobym napisa do pani - dodaje widzc aosn i zawiedzion min modej kobiety.
Te sowa poczciwego listonosza zamiecia Lilka pniej w jednym ze
swoich wierszy.
I nagle dzieje si cud! Przychodzi odpowied od poety-lotnika: miy,
ciepy, peen zainteresowania list dla nieznajomej, ktra tak odwanie i
piknie do niego napisaa. Zaczyna si midzy nimi korespondencja, z
kadym listem nabierajca cech korespondencji miosnej. Lilka, wci
smutna i bez si, powraca do ycia. Jest z ni odwrotnie jak w wierszu
Heinego, do ktrego muzyk skomponowa Schumann: Und mein
Stamm sind jene Azra, welche sterben, wenn sie lieben... Lilka
193

jest z innych Azrw - z tych, ktrzy umieraj, gdy kocha nie mog.
W tym okresie, w okresie wymiany listw miosnych z Sarmentem, Lilka
zacza rozkwita: twarz nabraa kolorw, oczy poczy byszcze jak
lampy, ktrym sab arwk zamieniono na setk. Ma trzydzieci lat,
jest moda i po swojemu pikna; wie, e moe da kochanemu mczynie najwysze szczcie. Listy, ktre do niej pisuje nieznajomy, nie s
przybyszewszczyzn - jak listy pisane ongi przez Jasia Pawlikowskiego jest to raczej co z Il Fuoco d'Annunzia. Sam ogie, sama namitno.
Lilka zasypia z tymi listami pod poduszk i z pyszczkiem wiewirki przytulonym do twarzy. We nie pyszczek ukochanego Sorka przemienia si
w pikn twarz kochanka, ktr zna tylko z fotografii. Lilka chodzi agodna, sodko zamylona, siada czsto do fortepianu i gra wyjtki z
Madamy Butterfly i z Szecherezady Rimskiego-Korsakowa. Wieczorami wykacza swoj sztuk, pisan wierszem, pod tytuem Bracia syjamscy. Czsto z ca rodzin zasiada do modnego wwczas MahYonga, w ktrym poszczeglne ukady kostek nazywaj si tak piknie i
tajemniczo: Paszcz Mandaryna albo Dar Niebios. Lilka umiecha si
do tych nazw, jej Sarmento to te Dar Niebios, ktry wszystkie jej dotychczasowe tragedie sercowe przykry wielkim mienicym si Paszczem Mandaryna. Ja Pawlikowski, z ktrym przeprowadzaj rozwd,
przyjeda jeszcze od czasu do czasu, poniewa nie moe si cakowicie
oderwa od rodziny Kossakw. - Najwicej to mi bdzie al Mamida rzek kiedy do Madzi, z ktr w dalszym cigu czy go braterska przyja. Lilka spoglda teraz na niego z obojtn sympati i yczy mu jak
najlepiej. Tak jak w jej sztuce Bracia syjamscy zamieni si w piknego
Nieznajomego i Lilka jest mu tylko wdziczna, e pierwszy zapragn
rozcicia wizw, ktre tak dugo splatay ze sob braci syjamskich.
Ja jest dentelmenem i zapewnia onie materialny byt, zgadzajc si
paci jej miesicznie du rent. Lilka jest teraz osob zamon ktra
moe sobie pozwoli na podre do Parya. Po dwch miesicach coraz
gortszej korespondencji Lilka postanawia jecha do Francji, aby tam
si spotka ze swoim nieznanym kochankiem. Rodzice s zaniepokojeni
194

ach, te crki, chwili spokoju z nimi mie nie mona! Ledwie ta delikatna
Lilusia troch przysza do zdrowia, a ju znowu gdzie si wybiera w
wiat. Jest zima, jeszcze si biedactwo zazibi...
- We Francji - pociesza Mam Lilka - jest o wiele agodniejszy klimat ni tutaj. Bdzie mi tam ciepo, nawet gorco - dodaje z tajemniczym umieszkiem. Z caej tej niezwykej miosnej przygody zwierzaa
si tylko siostrze. Madzia wie o wszystkim i nawet zna tre niektrych
listw Sarmenta. Jest jako pisarka zachwycona t ca histori, zdradza
tylko pewne obawy, czy po bliszym poznaniu nie nastpi rozczarowanie. Lilka te si tego troch obawia, ale pragnienie ujrzenia tego, z ktrym zamienia tyle najgortszych sw, tyle miosnych wyzna, jest zbyt
silne, aby si moga go wyrzec. W oznaczonym dniu maj si spotka na
Gare du Nord w Paryu. Madzia nigdy nie zapomni poegnania z siostr,
gdy ta rano wesza do jej pokoju. Wygldaa zachwycajco w nowym
lunym paszczyku z kretw i czapeczce z tego samego futra, podbitego
bkitnym aksamitem.
- Ach, jak ty licznie wygldasz, jak elegancko! Napiszesz, najdrosza, zaraz po przyjedzie?
- Postaram si, o ile bd miaa czas... Ach, Madziusiu, co za wspaniae ryzyko! Ty sobie nie wyobraasz, jak ja si boj tego spotkania i
jednoczenie jak strasznie si na to ciesz!
- Tylko tak poetk jak ty moga spotka ta niezwyka przygoda wzdycha Madzia. - Mnie to nic podobnego w yciu nie czeka. - Jest normaln, okrg, krwist kobietk, ktra ma teraz zakochanego w niej do
biaoci uana, ale to moe mie i kada inna kobieta. Uan strzela si dla
niej i szaleje, i chce si z ni oeni, ale ona marzy o jakiej Wielkiej
Przygodzie. Role s zmienione; uan klczy przed ni i baga j, aby za
niego wysza za m, a ona nie chce - przeciwnie ni w innych romansach, kiedy zwykle kobiety byy stron gwatem dc do maestwa.
Kilka dni temu, a byo to wieczorem w salonie na Kossakwce, wzruszona dugotrwaym uczuciem uana, powiedziaa mu: - No, dobrze ju,
dobrze, wyjd za ciebie za m, tylko nie nud! - Ca noc pniej nie
spaa z przeraenia i nazajutrz owiadczya mu, e to byo chwilowe zaamanie. La Garonne Margueritte'a stworzya nowy rodzaj kobiet:
195

pracujcych na siebie, samodzielnych, ktre pragny y - jak chciay.


Madzia bya jedn z nich. Siostry padaj sobie w objcia i dugo cauj
si.
- ycz ci najwikszego szczcia, Lilusiu!
Lilka jest przeraona: - Ach, odwoaj to, co powiedziaa! Nie mona
yczy szczcia tym, ktrzy chc si wznie ponad ziemi... lotnicy
bardzo przestrzegaj przed kadym lotem, aby im nikt szczcia nie
yczy.
- No to pomylnych wiatrw i uwaga na zakrtach - zamiaa si
Madzia.

Lilka w tumie na Gare du Nord rozpoznaje smuk i eleganck sylwetk portugalskiego lotnika. Padaj sobie w objcia, jak gdyby si znali
od dawna. W Paryu ludzie, przyzwyczajeni do tego rodzaju powita, nie
zwracaj na nich uwagi.
- Ma chrie, ma belle, ma poupe - szepcze kochanek, ciskajc j za
rk. Ze wzruszenia brak im sw.
Sarmento zamwi dla nich duy i luksusowy pokj w pierwszorzdnym hotelu, gdzie j melduje jako swoj on. Przeywaj najpikniejsze dnie i noce, odnajdziemy je pniej w wierszach Pawlikowskiej.
Los tym razem nie zawid jej. Sarmento jest wspaniaym czowiekiem i
wymarzonym kochankiem. Lilka jest tak szczliwa, e a si boi, e
takie szczcie to grzech, za ktry bdzie musiaa ciko odpokutowa.
Odpdza te myli od siebie, chodzi do fryzjera, do kosmetyczki, aby by
jeszcze pikniejsza. Sprawia sobie najadniejsz bielizn i poczochy
Lys, ktre opinaj nog jak rkawiczka. Wieczorami przygotowuje w
hotelowym pokoju kolacyjki z winem, winogronami i serem. Biegaj po
Paryu, zwiedzaj muzea. Dobrze jej z tym cudnym lotnikiem-poet, jak
jeszcze nigdy z nikim. Ale co bdzie dalej?... Czy jej wymodlonemu wierszami szczciu nie grozi jaka katastrofa? To wszystko jest za pikne,
aby miao trwa wiecznie. Na razie jest pogoda i soce mioci ogrzewa
j swoimi promieniami, ale co bdzie, gdy spadnie deszcz z gradem?
Grad to za mao - nagle zrywa si burza. Piorun pada w samo serce poetki i Lilka ma wraenie, e z tego ciosu ju si nie podniesie. A dzieje si
196

to pewnego pogodnego dnia, kiedy nic, aden wewntrzny PIHM nie


przepowiada takiej ywioowej katastrofy. Sarmento wyszed rano do
miasta, aby co zaatwi. Lilka staa przed lustrem czeszc swoje bujne
popielate wosy, zza okna dochodzi miy wiergot chopcw sprzedajcych gazety i woajcych gono: Le Matin! Le Matin!, a to sowo miao
w sobie ostro i wieo poranka. Modo oznajmiaa radosnym gosem, e nadszed wesoy paryski dzionek. Wieczorem pod tymi samymi
oknami stara kobieta, sprzedajca gazety, woa przymionym aosnym
gosem: Paris Soir! Paris Soir! - zawiadamiajc, e oto dzie si skoczy i e nie wiadomo, co nastpny przyniesie...
Kto nagle zapuka do drzwi hotelowego pokoju. Lilka, nie spodziewajc si niczego zego, powiedziaa: Entrez i do pokoju wpado... Nieszczcie! Byo przystojne, mode, z rozburzonymi czarnymi wosami,
miao bdne oczy i zacite usta.
- Jestem on Sarmenta! - zawoao Nieszczcie i wybuchno paczem.
- Ach! - Lilka opara si o krzeso. Nie wiadomo, ktra z tych dwch
kobiet bya w tym momencie bledsza. - Nie wiedziaam - szepna - nie
wiedziaam, e Sarmento jest onaty... Nigdy mi o tym nie wspomina...
- Tak - kaa czarna pani - jestem jego on... kochalimy si dotd
bardzo. Ale ja wiem, on kocha teraz tylko pani. Wiem o wszystkim! Och
- jkna - jake jestem nieszczliwa! - porwaa nagle ma czarn
walizeczk, ktr ze sob przyniosa, i zdecydowanym krokiem podesza
w stron drzwi. - Id do Sekwany utopi si! Bo i c innego mi pozostao!
Gdyby ta kobieta zrobia Lilce wulgarn scen zazdroci - ale ona
bya tak niekamanie nieszczliwa, e Lilka w tym momencie postanowia rzecz dla siebie najstraszniejsz.
- Nie, prosz pani - rzeka cichym gosem - pani tu zostanie... Ja
pjd.
- Gdzie? - przeraonym gosem zapytao Nieszczcie.
- Przenios si do innego hotelu.
- On mnie zabije, jak zastanie mnie tutaj zamiast pani!
197

- Napisz do niego. .
Powoli, jak gdyby liczc na to, e moe on w tej strasznej chwili nadejdzie, zacza pakowa wszystkie swoje rzeczy, krepdeszynowe kombinacje, suknie, ktre tak lubi, pantofelki. Miaa oczy suche, twarz bez
kropli krwi. Zadzwonia na sucego, kazaa mu wzi rzeczy i bez sowa
wysza z RAJU. Kazaa si taksiarzowi zawie do jakiego maego hotelu na lewym brzegu Sekwany. Napisaa do Sarmenta list, podajc mu
swj nowy adres.
Przyby do niej nazajutrz, zrozpaczony, roztrzsiony.
- Ach, Lili, czemu to zrobia, czemu odesza, dlaczego zostawia
mnie z ni?... Te sceny rozpaczy, zazdroci, przecie ja tego nie znios!
Ja oszalej! Wr do mnie, najdrosza!
- Nigdy mi nie mwie, e jeste onaty.
- To nie ma adnego znaczenia, przecie wiesz, mon amour, e kocham tylko ciebie! Powinienem si z ni rozwie, ale nie mam sumienia, ona mnie tak histerycznie kocha. Wiem, e gdybym j na zawsze
porzuci, to popeni jakie szalestwo!
Biega po pokoju, targa wosy, klka przed Lilk i robi wszystko, co
by robi inny onaty mczyzna w jego sytuacji. W kocu postanowi, e
on nazajutrz odwiezie do domu do Lizbony, a sam wrci do Lilki do
Parya. Uchwycia si tej myli jak toncy pasa ratunkowego, ktry mu z
odzi rzucono. - Wrcisz, najdroszy, przysigasz?
- Przysigam, mon amour, za kilka dni bd z powrotem przy tobie!
- O, moje szczcie, moje ycie, przecie ja bym umara bez ciebie!
Koysali si nawzajem w ramionach, caujc swoje oczy pene ez...
Jeszcze raz ucisn j na poegnanie i odszed. Po kilku dniach napisa list, gorcy, kochajcy list, w ktrym donis jej, e zaraz przyjecha
nie moe, poniewa wane sprawy zatrzymuj go na miejscu, ale e wrci na pewno. Lilka czekaa i czekaa, chodzia nad Sekwan i patrzc na
jej szare, mtne fale, napisaa w znany wiersz o utopionej kotce i
dziewczynie-topielicy. Chodzia do wszystkich najsynniejszych wrek
Parya, o ktrych napisaa cay poemacik.
198

Jedne mwiy jej za drog opat, e jej kochanek powrci - drugie,


e go ju nigdy nie ujrzy (te bray o wiele mniej od tamtych).
Od Sarmenta coraz rzadziej przychodziy listy, w ktrych coraz mniej
pewnie obiecywa swj powrt. Fundusze Lilki zaczy topnie, wic si
przenosia do coraz lichszych i taszych hotelikw i do coraz skromniejszych restauracyjek. Wieczorem przy lampce pisywaa listy do ukochanego i wiersze, przepikne wiersze, ktre potem wyszy w zbiorku pod
tytuem Pary:
Na wielkim ku paryskim,
obok poduszki
- tej drugiej nie mog spa podczas peni.
Ksiyc
wlizguje si byskiem,
pod kapa srebrzyste smugi...
chce puste miejsce wypeni.
Nikt go nie spdza,
nie poszy
wic chyli si ku mnie
i czyha
i usta mi wiatem nasyca.
- Leymy jak na dnie noszy...
i serce moje oddycha,
peni - ach, tylko ksiyca...
Kochanek zwleka z przyjazdem i tylko od czasu do czasu pisywa.
Muza Lilki dziwnie pilnowaa, aby jej pupilka miewaa silne przeycia
miosne, z ktrych powstaway te pikne liryki, aby zawsze czekaa na
listy, aby tsknia. Rzekie, kogucikowate gosy rannych sprzedawcw
gazet: Le Matin! Le Matin! - nie cieszyy ju opuszczonej kochanki.
Mia wsta znw szary, mglisty dzie, taki jak wczoraj i przedwczoraj.
Wicej odpowiada jej wieczorny aosny gos starej sprzedawczyni gazet: Paris Soir! Paris Soir!
Opuszczon poetk czsto odwiedzali znajomi Polacy: ktry z Puszetw, Stryjeski Karol, rzebiarz Gucio Zamoyski. Spotykaa si te z nimi
U Bartka - polskiej restauracji, gdzie mona byo za drogie pienidze
199

otrzyma du vritable Kasha albo Borsch (czyli kasz gryczan i


barszcz) - i czekaa, wci czekaa na przyjazd kochanka. Mia on jakie
swoje wane, mskie sprawy, o ktrych niejasno wspomina, zatrzymujce go w Lizbonie. Lilka, wpatrzona w fotografi lotnika-poety, stojc
w ramkach na biurku, przypominaa sobie swj czterowiersz pisany
kiedy do kogo innego;
Gdy si miao szczcie, ktre si nie trafia,
czyj mio i ziemi ca,
a zostanie tylko fotografia
to to jest bardzo mao...
Chodzia do Jardin des Plantes, gdzie godzinami potrafia przyglda
si lwom.
Bywaa te z pisarzem Jant-Poczyskim, jej wielkim adoratorem, w
lunaparku, gdzie wanie wystpoway siostry syjamskie, zronite ze
sob biodrami. Byy to pikne modziutkie Amerykanki w j e d n e j ,
szerokiej, wieczorowej rowej sukni. Gray na cztery rce na fortepianie
i taczyy makabryczny taniec we czwrk z dworna modymi bladymi
igolakami. Modziecy dowcipkowali wulgarnie na temat zrolakw:
Gdy mademoiselle Margueritte zakaszle - to mademoiselle Mary jut
ma wraenie, e dostaa kataru - a gdy mademoiselle Mary cauje si to miss Margueritte dyskretnie odwraca gow. Tubalne cha cha cha!
zgromadzonej na sali publicznoci i rzsiste oklaski odzyway si po
owych subtelnych arcikach. Na zakoczenie jako clou wieczoru ukazywaa si bujna i okazaa, pena mieszczaskiej godnoci posta tej
Mre aux montres, rodzicielki sistr syjamskich.
Madzia, wracajc z francuskiej Riwiery, te miaa szczcie oglda
ten niezwyky spektakl, ktry zrobi na niej wstrzsajce wraenie. Najbardziej cyniczne wyday jej si oklaski publicznoci po ukazaniu si na
scenie matki potwora, ktra ubraa go w jedn row sukni i teraz
czerpie z niego wspaniae zyski. Oczywicie nie potrafia tego uj w
sowa tak, jak Jo uczynia jej starsza siostra w swoim wstrzsajcym
wierszu pod tytuem Nous, les soeurs Siamoises, potrafia tylko jako
200

humorystka napisa w kilka lat pniej fraszk, ktra bya nik reminiscencji) tego, co wwczas ogldaa:
Pewnej pani jej wielbiciel
przyrzek przynie syjamskie kicie.
Gdy te kotki otrzymaa.
Wstaa z gniewu ponc caa:
Co! Kocita nie zronite?
adnie syjamskie - won z prezentem!
Po dwch miesicach Lilka, nie doczekawszy si przyjazdu Sarmenta, przygnbiona, zmizerowana i wychudzona powrcia do kraju.
Za ostatnie pienidze kupia pikn lalk dla creczki Madzi, ale na cle
w Polsce kazano jej tyle zapaci, e musiaa j zostawi. Wygldaa
znw troch jak Pielgrzym z Dobromila, zmita, w niewieych rzeczach, szara i wybiedzona. Jada ostatnio tylko buki i saatki, popijajc
to stoowym najtaszym winem. Niewiele chciaa mwi, zaraz pooya
si do ka, proszc o duo dobrych rzeczy do jedzenia. Gdy przysza
troch do rwnowagi, opowiadaa siostrze wieczorami wszystkie te swoje tragiczne przejcia. Sarmento przesta do niej pisywa. Lilka naturalnie przyja to jako objaw zupenego ozibienia jego uczu; po jakim
czasie wyczytaa w jednej z francuskich gazet, e synny lotnik Sarmento
de Beires zosta zamknity za antyrzdow akcj polityczn.
Po ptora roku milczenia napisa do niej list. Lilka bya wwczas w
Gdyni i znowu zacza si midzy nimf korespondencja, o ktrej wiadomo z jej krtkich notatek.
Jej mio do lotnika-poety wyscha jednak i ulotnia si jak mocne
perfumy ze le zakorkowanego flakonika. Lilka od tego czasu zacza
poszukiwa tylko towarzystwa lotnikw. W jej przelicznym mieszkaniu
krakowskim na alei Krasiskiego, naprzeciw Kossakwki, bywali przewanie sami lotnicy: Bajan, Jan Biay, Mieczysaw Lisiewicz, ktry zaczyna pisywa wiersze i ktremu ona dawaa cenne wskazwki. Z Lisiewiczem byli ju nawet po sowie (jak to si wwczas mawiao) i wszyscy
wokoo byli pewni, e bdzie z nich bardzo dobra maeska para. Lilka
jednak nie kochaa go tak, jak on j, i wci czekaa na jaki inny jeszcze
Dar Niebios. Siedzc na balkonie wrd kwitncych lakw i petunii
201

czekaa z niepokojem, czy nie jest ju za pno, tak jak w jej czterowierszu:
Z twarz poblad jak kwiat
mnie chusteczk w bezsilnej zoci.
Spoglda na zegar swych lat:
A moe ju za pno na goci?
Kiedy Lisiewicz zaproponowa jej, aby razem pojechali autem na
Rakowice, gdzie znajdowa si puk lotniczy, i odwiedzili jego wielkiego
przyjaciela, Stefana Jerzego Jasnorzewskiego, ktry ley po samolotowej
kraksie z unieruchomion nog. Odwiedziny te przyniosy now gorc
mio. Zdumiony Lisiewicz nie mg tego zrozumie. Jasnorzewski by
zupenie zwykym chopcem, ani poet, jak on, ani te intelektualist.
Nie by nawet adn wybitn urod msk - chopak jak chopak: wesoe
czarne oczy pene iskier, perkaty nosek, wzrost redni, pikny, muskularny tors. Gdy z jego nog byo ju dobrze, zacz bywa w tym, co Lilka
tak adnie nazywaa: Norka - czyli Dom Lilki, parafrazujc tytu jednej ze
sztuk Ibsena. Kiedy przyszed, trzymajc w rce bukiet biaych r.
- Czy to bukiet zarczynowy? - zapytaa Lilusia chytrze.
Jasnorzewski, ktremu ta myl moe jeszcze w gowie nie powstaa,
odpar troch niepewnie: - Taak - i Lilka od razu przyprowadzia go na
Kossakwk, jako swojego narzeczonego. Mamido i Tatko nie byli zbyt
zadowoleni z jej wyboru.
- No, moja Magdusiu - mwi Tatko do modszej crki - czy ta Lilka
oszalaa?! Trzeci raz chce wychodzi za m, i to w dodatku za modszego od siebie! Co innego Lisiewicz - powany czowiek i poeta... Nie mog
Lilki zrozumie. Nigdy was nie zrozumiem, moje drogie crki - doda
westchnwszy ciko.
Zrozumia to jednak w jaki czas po lubie Lilki. Tak zwany Lotek,
ktry mia w sobie jaki zupenie osobisty urok i czar, w krtkim czasie
zdoby sobie serca caej rodziny. By przede wszystkim pierwszym naprawd dobrym chopcem, ktry przysta do rodziny Kossakw. Dobrym, normalnym, kochajcym swoj on nade wszystko, chocia zanadto lubicym flirtowa, nad czym nieraz Lilka bardzo bolaa. Z Madzi
202

czya ich jaka, mona rzec, sztubacka przyja, Lotek, ktry mia w
sobie dziecic pustot, wci pata jej zoliwe figle, na ktre si z pocztku szalenie oburzaa, a potem miaa si wraz z nim. By siaczem i
dla niego podnie jedn rk szedziesit kilka kilo byo drobiazgiem.
Kiedy z zemsty, e Madzia nie zapacia mu przegranej w karty, posadzi j na piecu i, rechocc, zoliwie, odszed pogwizdujc. Innym razem
podstpnie wrzuci jej do filianki z czarn kaw kapsuk oleju rycynowego.
Rano na Kossakwce odbywaa si zawsze walka Lotka z Madzi o
poranne gazety, ktre suca przynosia z kiosku. Lotek wyrobi sobie
prawo, ilekro nocowa na Kossakwce, aby on wpierw otrzymywa
wszystkie pisma, i wwczas szed z nimi do azienki, gdzie pawic si w
gorcej wodzie, odczytywa je od deski do deski, zawsze spniajc si
do puku. Kiedy Madzia wyrwaa gazety z rk sucej, zaniosa do swojego pokoju, zamknwszy przed szwagrem drzwi na klucz. Wwczas
wpad na icie szataski pomys: przynis drewienek, papieru, uoy to
wszystko pod jej drzwiami na blasze i... podpali. Przeraona Madzia
przez oszklone drzwi ujrzaa buchajce pomienie. Z wrzaskiem - poar!
poar! - wyskoczya z ka i otworzya drzwi, wwczas figlarny Lotek,
przeskoczywszy poncy stos, porwa gazety i powiedziawszy swoim
kresowym akcentem: - Wyburzyem lisa z jamy! - uciek z nimi do swojego pokoju. Pastwo Jasnorzewscy musieli zlikwidowa Nork - czyli
Dom Lilki, poniewa poranna jazda na Rakowice bya zanadto uciliwa
dla tego modego sybaryty. Lilka, posiadajca talent do urzdzania czarujcych wntrz, potrafia w wojskowym domu na Rakowicach urzdzi
gniazdko ciepe i pene wdziku. Jedyne, co jej si nie udao i co bardzo
krytykowa w jej umeblowaniu Tatko, to modne wwczas ortopedyczne krzeseka i stoliki z dtego metalu. Na cianach w ich mieszkaniu
wisiay pikne Juliusze, portrety ich obojga malowane przez Witkacego,
kilka pejzay Wojciecha, puszysty i watowany akt Weissa, akwarela Gersona i starego Norblina. Peno byo antycznej porcelany i zawsze jaka
jedna samotna ra w rubinowym krysztale albo bukiecik fiokw. W ich
203

sypialnym pokoju, o dwch obszernych bliniaczych kach, wisiaa


niebieska lampa, a do niej przywieszony amorek z pozacanego brzu.
Lilka bya wietn pani domu i sawne byy przyrzdzane przez ni
cocktaile i czarna kawa, do ktrej dodawaa odrobin czekolady, gak
muszkatoow i troch wanilii. Po jej kawie nie mona byo spa i rozmawiao si do pnej nocy. Lotek by znakomitym kucharzem: gdy
zostali przeniesieni do Dblina, sam przyrzdza obiady, na ktre trzeba
byo czeka do godziny pitej, a on wrci z lotniska. Miso wyyowane
i wypukane przygotowywaa suca. Lotek, wrciwszy z puku, zdejmowa mundur, zakasywa rkawy koszuli i stawa si mistrzem rondla.
Umia robi jakie nadzwyczajne gulasze, parwki w sosie pomidorowym, paszteciki. Sam prawie nic nie jad, jak to prawdziwi kucharze, i tylko byszczcymi radoci oczkami spoglda na to, jak wszystkim jego potrawy smakuj. Lilka, ten wdrowny ptaszek, ktry siadajc
na masztach okrtw przybija wraz z nimi do nieznanych, obcych portw, znalaza nareszcie we wasnym kraju, swoj przysta i uwia sobie
prawdziwie ciepe gniazdko. Lotek - typowy samczyk znosi do tego
gniazdka wszystkie smakoyki, ktre ona lubia, i tak samo jak Tatko nie
yczy sobie, aby kto naruszy to, co przynis swojej onie. Lilka bya
teraz szczliwa spokojnym szczciem bez burz i nawanic. Zbrzyda
tylko troch i zszarzaa, poniewa Lotek, bardzo starowiecki, jeli chodzio o pogldy na kobiet, powyrzuca i spali wszystkie re, pudry i
tusze do rzs. By bardzo o ni zazdrosny i nie chcia, aby si podobaa
innym. Jego zazdro bya dla Lilki bodcem do napisania wietnej i
penej dramatycznego napicia sztuki Zalotnicy niebiescy. Jej dobre
bogi w dalszym cigu pilnoway, aby nawet w tym na pozr spokojnym
yciu nie brakowao jej tematw do twrczoci. Zalotnicy szli kompletami, najpierw w Krakowie, potem w Warszawie i Poznaniu. Lilka, zarabiajc teraz doskonale na swoich sztukach, moga kupi maego fiata,
ktrym Lotek wozi j do Zakopanego i do Warszawy. W tym fiacie zapobiegliwy m urzdzi rozkadane siedzenie, tak aby Lilka moga lee
wygodnie i odpoczywa. Z zagranicy sprowadzili sobie mae samochodowe radio, ktre jednak grao tylko wwczas, kiedy auto stao na miejscu.
204

Gdy pastwo Jasnorzewscy zostali przeniesieni do Dblina, zabierali


Madzi i na ca noc jechali do lasu. Stawali wrd pachncych konwaliami gszczw i nastawiali radio na zagraniczne stacje. Lotek nie uznawa snu i uwaa, e noc jest dla przyjemnoci, a tylko popoudnie do
spania. Te noce w dbliskich lasach z cich muzyk, przerywan klskaniem sowikw, nie miay sobie rwnych. Lilka troch drzemaa,
oparta o rami siostry, albo komponowaa nowe wiersze, obmylaa
tematy do sztuk teatralnych. Lotek, chopak na pozr normalny i zwyczajny, mia widocznie poetyczn dusz, kiedy potrafi stwarza takie
nastroje. Uroczy, by, gdy siada do underwooda Lilki i stara si ukada wiersze. Byy one bardzo dziecinne i prymitywne, ale Lilka, kochajca go jak kochanka, a zarazem jak mama, dumna bya z nich ogromnie i
twierdzia, e ma niewtpliwy talent poetycki. Kady wiersz, ktry Lilka
miaa posa do druku, musiaa mu wpierw przeczyta i da do oceny.
Cudna bya, zupenie powanie twierdzia, e nie moe jakiego, bardzo
zreszt dobrego wiersza wydrukowa, poniewa Lotkowi si nie podoba. Na kadej premierze nowej sztuki Lilki Lotek siedzia w pierwszych
rzdach w galowym mundurze, spuchnity z dumy, nasuchujc opinii
teatralnej publicznoci o sztuce. Podczas przerw podsuchiwa, co mwi
augurzy: Boy, Sonimski, Grzymaa-Siedlecki, Zawistowski, Pomirowski.
Opinia Boya o komediach Lilki bya prawie zawsze dodatnia. Szalenie j
lubi i ceni jako poetk i autork dramatyczn i nie szczdzi jej jak najdalej idcych pochwa w swoich wietnych i tak dowcipnych recenzjach.
Lilce tylk pochway tyczce si jej twrczoci teatralnej robiy przyjemno, miaa na tym punkcie szalone ambicje i chciaa by drug Zapolska. Pochlebne recenzje wierszy byy dla niej prawie obojtne. I tak jak
Ia, ktra dumna by nie ze swoich piknych poezji, ale z tytuu radcy
MSZ, Lilka pysznia si tytuem autorki dramatycznej. Moe dlatego,
e wiersze tworzya z tak atwoci jak wielki kompozytor drobne utwory muzyczne. Sztuka teatralna to by dla niej cay koncert na orkiestr.
Rodzina Kossakw odznaczaa si szalon pracowitoci.
205

Tatko bez wzgldu na stan zdrowia punktualnie o dziewitej rano


siedzia ju przy sztalugach. Madzia, jakemy to, ju wspomnieli, miaa
czas na wszystko, wic rwnie i na prac pisarsk. Lilka za tworzya
cay dzie: podczas niadania, obiadu, czasem w nocy, czasem o wicie,
a najchtniej w lesie na polance, obserwujc przyrod swoim malarskim
okiem. Jeli nie pisaa, to czytaa przewanie ksiki naukowe i przyrodnicze. Poza tym miaa czas, aby dba o swj wygld, chodzi do krawcowych, przyjmowa goci. Madzia, nie mogc zrozumie, e przy tylu
zajciach Lilka potrafi urodzi tak moc wierszy i tak ilo sztuk teatralnych, rzeka kiedy ze miechem:
- Wiesz, Lilusiu, za ciebie to chyba gnomy po nocach pisz!
- Skd wiesz? - odpara na to zupenie powanie.
Pastwo Jasnorzewscy zostali przeniesieni do Dblina z Krakowa w
sposb zupenie niespodziewany. Oboje starali si o przeniesienie do
Warszawy i zdawao si, e przez pani Kuszelewsk - on dyrektora
departamentu lotnictwa, pukownika Rayskiego - z ktr Lilka bardzo
si przyjania, sprawa ta bya ju zaatwiona, kiedy nagle zostali zesani do Dblina. Stao si to zaraz po premierze Gazki rozmarynu
Zygmunta Nowakowskiego. Rodzina Kossakw siedziaa w loy parterowej, tu koo nich siedziay powagi wojskowe miasta Krakowa. Lilka,
szczera jak zawsze, nie umiejca wyczuwa politycznej sytuacji, gono
krytykowaa Gazk, ktra wydawaa jej si saba i szalenie lizusowska.
Nie tylko ciany maj uszy, ale ludzie te. W niedugi czas potem
porucznik Jasnorzewski zosta mianowany instruktorem lotniczym w
Dblinie.
Cichy i na pozr niewidoczny terrorek trwa i kto omiela si krytykowa te lub inne literackie utwory, przez rzd popierane, popada w
nieask.
Pastwo Jasnorzewscy, ogromnie z tego przeniesienia do Dblina
niezadowoleni, znowu musieli sobie wi gniazdko na innej gazi. Przeniesienie do puku lotniczego w Dblinie uwaano w sferach lotniczych
za dowd nieaski najwyszych czynnikw. Nie byo to takim dowodem
nieaski jak Biaystok, ale w kadym razie nie uchodzio za awans,
206

ktrego si Lotek, jako zasuony i dobry lotnik, mg by spodziewa.


Lotek bardzo szybko pocieszy si, poniewa w Dblinie otrzymali bardzo mie mieszkanie z duym kawakiem ogrodu, w ktrym Jasnorzewski, nie tylko znakomity kucharz, ale rwnie zamiowany ogrodnik,
zacz sadzi i sia wszystkie moliwe jarzyny, a take arbuzy, melony,
ogrki i dynie, ktre mu si niesychanie udaway i z ktrych by nieomal
tak dumny jak z wierszy Lilki. Po dwch latach jego najwiksza rado
skoczya si, poniewa wyszed idiotyczny zakaz, aby w ogrdkach lotniczych nie uprawia jarzyn, a tylko same kwiaty, ze wzgldw estetycznych. Byo to rwnym nonsensem jak malowanie potw przy chopskich chatach i potwierdzao owo zielono w gowie, ktre panowao
niepodzielnie. Wielki kopot sprawiay Lilusi ony kolegw jej ma,
ktre wci nachodziy jej dom i oczekiway przyjcia pana Jurka. Mia
opini uwodziciela i paniusie pierwsze rzucay mu si na szyj i namawiay go na spacery we dwjk autem do Puaw lub Kazimierza.
- Po co si pan eni, panie Jurku, z osob o tyle starsz od pana wzdychay. - Pani Lila jest znakomit poetk, ale przecie to nie jest
ona dla pana... Ona mogaby by pana matk, ewentualnie ciotk...
Panu by si naleaa cakiem inna ona - w tym miejscu spoglday na
siebie do lustra.
Lilka, aby nie pozosta dun, te miaa swojego adoratora, pewnego
kapitana lotnika, ktry odwiedza j co dzie, przynosi re, wzdycha i
puszcza na adapterze pyty z utworami Szopena. C, kiedy co chwila
mwi sowo panie, co Lilk niezmiernie dranio. - Prosz pani, p a n i e , ja, pani wie, prosz pani, p a n i e, jak pani, p a n i e , uwielbiam!
Lotek, mimo e by swojej ony zupenie pewny i e bardzo przyjani
si z owym kapitanem, zrobi mu kiedy taki afront, e biedny kapitan
przesta odwiedza ich dom. Lilka, znudzona potnie towarzystwem
tych wszystkich maych mieszczanek, ktre jej spokoju nie daway, pisywaa do Madzi bagalne listy, aby jak najczciej odwiedzaa j w Dblinie. niadanka w altance, we dwjk z ukochan siostr, byy niezapomniane. Lilka sama przyrzdzaa wspania kaw. Suca przynosia
207

na tacy jajka smaone na pomidorach, mid, maso, bueczki. Soce


padao na st poprzez dzikie wino, tworzc na biaym obrusie ciemne
wzory. Komary brzczay. Pies podawa ap. Lilka rozmawiaa z Madzi,
krelc od czasu do czasu w zeszycie rymy do jakiego nowego wiersza.
- Wiesz - rzeka Lilka z chmurn twarz - boj si, e Lotek mnie
zdradza z tak jedn map - kapitanow. Nie znosz tych wszystkich
bab, ktre mu nie daj spokoju. Zawsze krlik zaczyna - nie czowiek.
- Co ci to szkodzi, przecie i tak ciebie jedn kocha i daje ci cige
tego dowody.
- Odpowiem ci na to powiedzeniem ony Witkacego: A czyby ty lubia, aby kto uywa twojej szczoteczki do zbw?
Rozemiay si.
- A co u ciebie, Madziusiu? Co za szczcie, e ty wwczas nie wysza za m za tego szewca z Maroka. Ciemna figura spod najciemniejszej gwiazdy. Kto wie, czy gdyby nie relacje o nim kochanego doktora
Piotrowskiego, ktry wtedy pojecha do Casablanki, czyby nie by zrobia tego kapitalnego gupstwa!
- Ju ty nic nie mw, moja Lilusiu, przypomnij sobie handlarza ywym towarem z Nicei. Gdyby z nim pojechaa do Marsylii! nie byabym
ci ju nigdy w yciu ujrzaa.
Wrciy znw w rozmowie do swojej wycieczki Po soce Afryki
statkiem Kociuszko, ktra miaa miejsce jeszcze kilka miesicy przed
poznaniem Lotka i do ktrej i my przejdziemy.

Rozdzia XI
PO SOCE AFRYKI

Magdalena zarczona bya wwczas oficjalnie z poznanym w Gdyni


kapitanem odzi podwodnej, piknym i uwodzicielskim Youganem. Pokazywaa si z nim na dansingach krakowskich, chodzia do kawiar,
popisujc si nim jak duym rasowym psem. Gdy jednak ktra z jej
przyjaciek chciaa psa pogaska, Madzia warczaa zamiast psa. Bya
szalenie dumna z niego i niesychanie szczliwa, ale na bardzo krtko,
poniewa pikne zwierz, przekonawszy si, e jego narzeczona nie zarabia tak duo, jak przypuszczao, a posiado na placu Kossaka jest
mocno obduona, zaczo pomau wycofywa si. Straszna i niezapomniana bya chwila, gdy kiedy wieczorem na dansingu w Feniksie
Yougan po kilku cocktailach rzek z cikim westchnieniem:
- Boj si, e moja matka nigdy si na nasze maestwo nie
zgodzi. Jest zaart katoliczk i nie uznaje lubw cywilnych...
Madzia poczua wwczas, jak gdyby caa krew z serca spyna jej do
ng i wsika w podog. Paacyk w Gdyni z ukochanym, paacyk z jej
marze, zacz si chwia jak przy trzsieniu ziemi, a przy drugim jego
zdaniu run i rozsypa si w proch. Drugie zdanie narzeczonego brzmiao:
- Poza tym nie wiem, z czego bymy yli, moja pensja nie wystarczyaby na nas oboje, a ty tak mao zarabiasz... Pamitaj jednak - doda
po chwili widzc zmian, jaka zasza na jej twarzy - e kocham ci zawsze jednakowo i e adna inna kobieta dla mnie chwilowo nie istnieje.
To byo ju zupenie niepotrzebne i przy takiej katastrofie przypominao kogo, kto ze zburzonego domu zbiera cegy i chce z nich postawi
przynajmniej budk dla psa. Pakaa tej nocy rzsicie, tak e nazajutrz
poszewk z poduszki mona byo niemal wy z jej gorzkich ez.
209

Kochaa go prawdziwie i namitnie. W tych tak ponurych dla niej


dniach przyszed wanie na Kossakwk Arturek Swinarski, wyszorowany jak rondel, w czerwonym sweterku, wesoy i peen indywidualnego
czaru, proponujc Madzi napisanie razem Szopki. Zabrali si energicznie do pracy, posilajc si - podczas pisania - zimnymi kotletami i
czarn kaw. miech - to zmarszczki, ale i najlepszy, i niezawodny lekarz. Pkajc ze miechu nad wsplnymi dowcipami, Madzia pomau
zacza zapomina o swojej sercowej tragedii. Dialogi i piosenki, przewanie pira Swinarskiego, byy kapitalne, jak na przykad dialog Juliusza Osterwy, wczesnego dyrektora Teatru im. Sowackiego, z Juliuszem
Sowackim, na melodi znanej piosenki Ordonki, pod tytuem Mio ci
wszystko wybaczy: Juliusz ci wszystko wybaczy - piewa Sowacki do
Osterwy - Ksicia, Kordiana i to, e robisz wszystko inaczej ni TO,
o co mu szo; Juliusz ci wszystko wybaczy, bo Juliusz, Juliuszu - to JA!
- Wrd kukieek wystpowa rwnie Marian Dbrowski, ktry piewa
na melodi piosenki Marianne, ach, Marianne te oto sowa:
Marianek, ach, Marianek
To nie Tomanek
IKACE-zar krakowski
Marian Dbrowski!
Pyszny by jego dialog z wczesnym prezydentem miasta, Kaplickim, do ktrego Dbrowski modli si w ten sposb: Do tej k a p l i
c k i zanosz woanie, abym mia co dzie kur na niadanie...
W Szopce wystpowa Jan Kiepura, ktry wspaniaym gosem jednego z aktorw piewa na znan melodi Ramony: Mamono, ja tylko
pragn kocha ci...
W Szopce pierwsze kroki stawiaa jako - aktorka i znakomita parodystka piosenek Ordonki - osiemnastoletnia ula Dywiska, skrzyowanie zotowosego anioka z barankiem z cukru. Powodzenie Szopki w
duej mierze zawdziczali autorzy tej tak zdolnej debiutantce.
210

W prologu wystpoway wietne kukieki obu twrcw Szopki wykonane przez samego Swinarskiego - Artura we fraku, a Magdaleny w tej
samej wieczorowej sukni, w ktrej pniej kaniaa si publicznoci.
Kukieki u Haweki odbyway si codziennie wieczorem w maej salce
na piterku, wypenionej do ostatniego miejsca. Wstp skalkulowany
wraz z konsumpcj - kieliszek wdki i kanapka albo czarna kawa i ciastko - przynosi autorom niezgorsze dochody. Arturek swoje zarobki puszcza na poczstunki z przyjacimi, w ktrych on by zawsze fundatorem,
i na prezenty dla krakowskich dam (pod tym wzgldem nic si nie zmieni), a Madzia, o wiele roztropniejsza, uciuaa sobie na czysto tysic
zotych, ktre przeznaczya na jazd statkiem Kociuszko z wycieczk
pod hasem Po soce Afryki, ktr organizowa Cook.
Lilka, dowiedziawszy si o projekcie siostry, natychmiast postanowia, e ona te pojedzie. Wraz z nimi wybra si rwnie Zygmunt Nowakowski i ukochanie Krakowa, niezapomniany Leon Wyrwicz, Ta wycieczka to bya jedna rado ycia i jedno wielkie obarstwo, mimo i
byy w niej i momenty nie pozbawione grozy. Kto niebacznie nada do
rodziny radiogram o wspaniaej pogodzie i to oczywicie przynioso
pecha. Momentalnie zgromadziy si na niebie niepokojce te chmury i zerwaa si potworna burza, ktra trzsa biednym starym Kociuszk - odrobin, zagubion w tej ywioowej wciekoci. W wycieczce bra rwnie udzia minister Kwiatkowski wraz z on i crk.
Chorowa ciko przez cay czas, tak e pasaerowie widzieli go tylko,
gdy wsiada na statek, a pniej na duszym postoju w Casablance.
Poowa zreszt publicznoci nie odpuszczaa kajut, skadajc morzu obiat. Nowakowski wraz z Madzi i Wyrwiczem przesiadywali w maym
barku na grnym pokadzie, leczc si koniakiem i cocktailami, ktre na
statku byy za bezcen. Nie gardzili rwnie whisky z sod, przegryzali to
kanapkami z kawiorem j licytowali si w dowcipnych powiedzonkach.
Zygmunt czasem askawie odstpowa Madzi jaki swj dowcip:
- No dobrze, niech go sobie pani wemie. Tylko tego poprzedniego
nie wolno pani tkn.
Na statku znajdowa si minister Wadysaw Dugosz, wielki snob na
211

literatw, ktry na wszystkich postojach fundowa Madzi i Nowakowskiemu tgo winem zakrapiane poczstunki.
- Panie ministrze - rzek kiedy Nowakowski, gdy Dugosz w restauracji brukselskiej zapaci za nich sony rachuneczek - prosz pamita, aby mi to byo przedostatni raz!
Poniewa Dugoszowi bardzo podobaa si pani Samozwaniec, wic
dowcipny Nowakowski namawia go do robienia pani Madzi drobnych
prezentw.
- Panie ministrze - szepn mu kiedy do ucha - prosz kupi pani
Magdalenie z p tuzina tych brukselskich koronkowych chusteczek,
bdzie to z pana strojny bardzo adny gest.
- A nie obrazi si?
- Skde znowu. Bdzie wzruszona pask pamici.
- Poniewa Madzia bya szalon amatork bananw, wic Nowakowski namwi Dugosza, aby na Wyspach Kanaryjskich zakupi dla niej
ca olbrzymi ga obwieszon duymi zocistymi bananami i gdy Madzia wesza do swojej kajuty,- zobaczya j ustawion na stoliku nocnym.
Podczas owej straszliwej burzy - miaa ona miejsce koo Cap Finisterre - nerwy oszalaej z przeraenie Madzi zostay umierzone przez
zacnego intendenta statku, ktry zapaa do niej jakim bardzo tkliwym i
adnym uczuciem. Siedziaa wtulona w kanapk saloniku na dolnym
pokadzie, paczc ze strachu. By ju pny wieczr. Huki piorunw
poczone ze skrzypieniem lin i chlustem fal, przelewajcych si przez
pokad, tworzyy jaki danse macabre, ktrego melodia kurczya serce i
rozkrcaa nerwy.
- Boj si, boj! - jczaa. - Nasz statek za chwil utonie. Prawda,
panie intendencie? Czuj, e niedugo kapitan zawoa: - Wszyscy musimy uton - damy maj pierwszestwo! - Ja artuj, ale pan nie ma pojcia, co si ze mn dzieje. Umieram ze strachu!
Intendent nic na to nie odrzek, tylko przynis jej po chwili szklank
marynarskiego grogu. By to napj piekielny, po ktrym od razu tracio
si przytomno. Widzc, e jego lekarstwo podziaao, zacny marynarz
wzi j na rce i zanis do swojej kajuty, gdzie stao wygodne ko
212

zasane piernatami. Uoy j, przykry po uszy kodr, a sam wyszed i


ca noc spa na wskiej kanapce w saloniku. Gdy nad ranem wrcia do
przytomnoci, ze zdziwieniem ujrzaa, e znajduje si w obcej kajucie.
Na nocnym stoliku staa w zakopiaskich ramkach fotografia marynarskiego kociaka z dekoltem przysonitym bukietem kwiatw i
oczami wzniesionymi w niebo. Koo tej fotografii znajdowaa si butelka
wody koloskiej Biay bez aka, Nad kiem wisia maszynowy haft
przedstawiajcy abdzia na stawie, a pod nim obrazek Matki Boskiej
Czstochowskiej w zoconych ramkach. Dobra, prosta, a zarazem naiwna natura waciciela tej kajuty ujawniaa si w kadym szczegle. Burza
troch si uspokoia, chocia statek dalej huta si na obie strony, a od
czasu do czasu lecia w wodne przepacie. Madzia, chwiejc si na nogach, wysza z kajuty intendenta dowiedzie si, co podczas owej gronej
nocy robia jej siostra. Zastaa j na pokadzie, z rozburzonymi wosami i
w rozwianym paszczu. Oczy miaa ciemne, z rozszerzon renic, jaki
tajemniczy, ale bogi umiech na ustach.
- Co ty robia przez t straszn noc, Lilusiu?
- Straszn? To bya najwspanialsza noc, jak kiedykolwiek przeyam!
- A gdzie ty bya i z kim?
- Gdzie? Wybiegaam co chwila na pokad, gdy tylko troch przestawao pada. Nie rozumiesz, e bylimy wiadkami jakich wielkich
igrzysk przyrody. Niecodzienny spektakl. Ale ty nie potrafisz tego zrozumie...
- I nie baa si?
- Troch si baam, ale mj podziw by wikszy ni strach.
Madzia ju nic na to nie odrzeka. Ta siostra-poetka bya dla niej
wieczn zagadk i wieczn niespodziank. Histeryzowaa na widok pajka, ktrego baa si panicznie, a nie baa si burzy na morzu. Czy
normalny czowiek moe to zrozumie? Dzieci gwiazd - nazwa j w
swoim piknym o niej wspomnieniu Kazimierz Nowowiejski, syn kompozytora. Mia racj, nie bya z tej ziemi, tylko z innej, jeszcze o wiele
dziwniejszej. W porcie w Casablance, gdzie Kociuszko mia si zatrzyma cztery
213

dni, jaki mody czowiek, stojcy na molo, pocz gorco . wita


uczestnikw wycieczki. ciska ze wzruszeniem donie bladego i
chwiej cego si na nogach ministra Kwiatkowskiego, po czym z entuzjazmem podbieg w stron Nowakowskiego i Magdaleny.
- Nazywam si Mrozowski. Jestem tutejszym lekarzem. Jake
si szalenie ciesz z przybycia rodakw!
Nowakowki zby go jakim obojtnym sowem, ale Madzi spodoba
si ten elegancki brunecik, troch fryzjerczyk, ale i tak podobniejszy do
mczyzn ni jej wsptowarzysze podry. Dr Mrozowski czyta wszystkie ksiki Magdaleny Samozwaniec, co j momentalnie przekonao, e
ma do czynienia z czowiekiem wysoce kulturalnym i oczytanym. Spojrzaa na niego zalotnie i zgodzia si, aby z nim we dwjk oglda Casablank. Wieczorem cae towarzystwo ze statku umwio si na zwiedzanie synnej zamknitej dzielnicy dziewczt, ktra nazywaa si Bus'bir.
Madzia z doktorem znalaza si tam rwnie. Bya ju z nim w bardzo
zayej komitywie, trzymali si pod rami i zagldali sobie w oczy.
Bus'bir otoczone byo murem, przed bram stao dwch czarnych policjantw w marokaskich mundurach. Pilnowali, aby adna z dziewczt
nie przedostaa si poza obrb miasteczka. Wokoo duego placu stay
niedue kamieniczki o maych oknach. Na placu roio si od kobiet najrozmaitszej narodowoci. Byy tam Arabki z bkitnymi znakami na
czole, Murzynki odziane w pira, ydwki i najbardziej nieprzyzwoite z
nich wszystkich, biae - Europejki. Niektre spaceroway zupenie nago,
inne w jakich zarzuconych na ramiona szalach. Arabki miay tors goy,
a od pasa szumiay barwnymi spdnicami. Koo nich dumna jak paw
przesuna si dziewczyna o ciemnej skrze, naga, z opask na biodrach,
do niej by przyczepiony z tyu pk pir rnokolorowych. Madzia przystana zaskoczona jej widokiem i wwczas figlarne dziewcz uszczypno j z caej siy w poladek i odbiego piszczc z uciechy. Doktor, mwicy biegle po arabsku, odgania je, przylepiajc im prawdopodobnie
odpowiednie epitety, poniewa odpowiaday mu ostrym tonem i odchodziy, koyszc obnaonymi biodrami. Dwie pieszczotki o ciemnych
214

skrach, ktrych jedynym strojem byy naszyjniki z kolorowych paciorkw, kolczyki i bransolety, przyczepiy si do biednego i mocno z tego
wszystkiego niezadowolonego ministra Kwiatkowskiego.
- Donne nous cinquante francs et tu vas voir le truck avec la
cigarette! - rzeka jedna z nich czepiajc si jego ramienia.
Kwiatkowski, ktry zna marokaskie curiosa i wiedzia, co to oznacza, przestraszy si okropnie:
- Dam ci sto frankw - rzek do niej po francusku jeli nie pokaesz nam sztuki z papierosem.
Po wyjciu z miasteczka dziewczt doktor zaproponowa Madzi, aby z
nim posza do kawiarni. Madzia zgodzia si i po chwili siedzieli we
dwjk w ocienionej dzikim winem ulicznej kawiarni, pijc jaki apritif
i czarn kaw.
- Jestem przybocznym lekarzem marokaskiego sutana - mwi
pan Mrozowski - i lecz wszystkie jego siedem on, z ktrych jedna
pikniejsza od drugiej, ale ja - w tym miejscu spojrza na Madzi namitnym wzrokiem - kocham tylko Polki i tylko z Polk bym si oeni.
Zarabiam szalone pienidze, z ktrymi wprost nie mam co robi. Mojej
onie nie zbywaoby na niczym, mieszkaaby w piknym paacu i cay
dzie mogaby tylko niza pery na jedwabne sznury.
Madzia bya oczarowana tym, co mwi. C za pikne ycie mogaby
mie z tym miym brunetem z wsikami, w kraju penym soca i
wszystkich kolorw tczy. Troch si jej nie podobao, e jej nowy adorator, przeprosiwszy j na chwil, podszed do jakiego mocno z wygldu
podejrzanego typa, siedzcego z fajk przy innym stoliku, i co zacz z
nim szepta, wzrokiem wskazujc na Madzi. Widziaa, jak typ wycign z portfelu pienidze i wrczy je doktorowi.
- To jeden z moich ludzi - uspokoi j pan Mrozowski - ktry mi dostarcza lekarstw dla sutaskich pacjentek. Z obrachunku wynikao, e
mi jest jeszcze winien kilkaset frankw.
Zapaci rachunek i odprowadzi Madzi na statek.
- Moja Madziu - rzeka Lilka - c ty masz znowu za jakiego
s z e w c a , bardzo mi si ten typek nie podoba.
215

- S z e w c a ! ? - powtrzya Madzia obraonym tonem - a czy ty


wiesz, kto to jest? On jest nadwornym lekarzem sutana i jego siedmiu
on. Bardzo wana figura, a przy tym uroczy czowiek.
Nazajutrz bya wycieczka autokarami do Marakesz, na ktr zgosiy
si obie siostry. Godzin odjazdu naznaczono na sidm rano, soce
jednak przygrzewao ju silnie i temperatura dochodzia do trzydziestu
stopni. Po drodze widziay rzeczy niezwyke i niezapomniane: karawany
jak ze starych rycin z Przyjaciela Dzieci; na garbach wielbdw koysay si agodnie kobiety, otulone po oczy w biae zawoje, i wspaniali
Berberzy w wielkich turbanach, z czarnymi brodami. Widziay ubogie
kobiety, niosce na plecach w pachtach swoje mieszne czarne dzieci z
warkoczykami sterczcymi na czubku gowy. Najubosze nawet kobiety
miay paznokcie u brudnych rk umalowane na kolor czerwony, zupenie jak w Polsce, i wielkie wspaniae oczy podmalowane czarnym tuszem. Ruch by na tej szosie, mona rzec, europejski. Dokd szli w ten
upalny ranek ci powani Arabowie otuleni w cikie, biae, weniane
opocze, ktrych koce mieli zarzucone na ramiona, aby im byo jeszcze
cieplej - nie wiadomo. Do Marakesz byo kilkadziesit kilometrw, a po
drodze byy tylko oazy, czyli mae wioski z bajorkiem, po ktrym pyway
kaczki. Od czasu do czasu mona byo ujrze siedzcego przy szosie w
skwarze kurzu ulicznego kupca, ktry na brudnej pachcie mia rozoonych kilka spieczonych podpomykw. Czarn jak wita ziemia rk
przekada je na drug stron, aby si nie spaliy od soca, i z powag
odgania z nich roje much. Autokar zatrzyma si w jednej z oaz, aby
nabra wody do chodnicy. Pasaerowie wysiedli na chwil i Madzia
zaraz pobiega do pobliskich skaek, aby zrobi sobie kpiel soneczn,
Pod sukni nie miaa nic, wic zrzucia j szybko przez gow i rozoya
si na piaszczystym miejscu. Wielkie, smutne kaktusy, jak gdyby wycite
z blachy, zakurzone od pyu, zasaniay j przed oczyma wsppasaerw. Wystawiajc twarz do soca, usyszaa nagle cichy szmer; zza skay
wypezn duy w i mylc, e jej brzuszek to cz przyrody, spocz
na nim z caym spokojem i ufnoci. Nigdy w yciu Madzia nie poczua
216

si tak blisko przyrody jak w tym momencie. Wstrzymaa oddech, aby


wia nie sposzy. Potem delikatnie zdja go, poniewa kierowca autokaru dawa ju sygna odjazdu.
W Marakesz cae towarzystwo ze statku stano we francuskim hoteliku pod czu nazw Mamounia, gdzie wszyscy mieli przenocowa.
Lilka z Madzi pobiegy do tak zwanych sukw, czyli dugiego murowanego budynku, w ktrym mieciy si sklepiki i kramy. W tych sukach
ycie zatrzymao si, przeczc najkompletniej wszelkiemu postpowi
czasu. Kobiety w wielkich kadziach farboway wasnorcznie wen rolinnymi barwnikami, naprzeciw nich w maym kramiku jaki mdrzec z
brod pisa na danie listy tym, ktrzy sztuki pisania nie znali. Spokojnie czekali, a uczony z wolna i sumiennie wykaligrafuje duym pismem ich podania lub miosne wyznania. Siedzc w kuczki przy swoich
warsztacikach, szewcy wykonywali skrzane pantofle i przedmioty z
wytaczanej skry. W tym zamknitym wiatku, w ktrym nic nie zmienio si od czasw Mahometa, nie znano adnych maszyn, adnych nowoczesnych udogodnie. Na maym placyku wewntrz tej mrocznej
sklepionej budowli odbywa si handel n i e w o l n i k a m i . Bogaci
kupcy, siedzc ze skrzyowanymi nogami i kopcc fajki, ogldali towar:
mode zawoalowane dziewczta. Targowali si z kupcami, bekotali nosowym gosem, wzruszali ramionami i pluli na znak niezadowolenia z
postawionej ceny. Od czasu do czasu siostry spotykay ludzi z obcit do
okcia rk. Byli to zodzieje, ktrym starodawnym obyczajem obcinano
rk za kradzie. Pod murami stali potworni ebracy z oczami wyjedzonymi przez robactwo, od ktrego roio si w ich martwych renicach. Na
ten widok mona byo tylko zamkn oczy i otworzy je dopiero, gdy si
ich mino. Przechodzcy Berberzy chrupali suszone szaracze jako
najwikszy przysmak. W caych tyh sukach mierdziao potwornie zgniym surowym misem, ktre krajowa ludno kupowaa z tym samym
powanym spokojem, z jakim spogldaa na ebrakw z wyjedzonymi
renicami. Madzia, aby nie zemdle, kupia sobie bukiet r z mit,
wsadzia go do glinianego wazonika i z tak maseczk gazow przy twarzy sza dalej. Od czasu do czasu poyczaa maseczk swojej siostrze.
217

Co chwila obie przystaway i targoway si z kupcami o cen skrzanego pufu, torebek z wytaczanej i malowanej skry, jakich poduszek i
makatek. Czasem gubiy si i przeraone nawoyway si: Lilk! Madzia! - Madzia! Lilka! Berberzy, ktrzy byli pojtni jak papugi, od razu
podchwycili te sowa i miejc si powtarzali za nimi: Lilka - Madzia! naumylnie starali si je zmyli mwic: Madzia est alle l-bas! - i
pokazywali odwrotny kierunek zabkanej Lilce. Gadali swoist francuszczyzn, wszystkim bez wyjtku mwic ty. Obie siostrzyczki stany przed kramem z marokaskimi skrzanymi przedmiotami, targujc
si ze sprzedawc o jak pikn torebk.
- Dam ci za ni dziesi frankw - rzeka Madzia.
- Nie mog ci jej sprzeda taniej jak za trzydzieci - odpar kupiec.
By to pikny modzieniec o oczach z czarnego weluru.
- Bierz dziesi frankw i sprawa zaatwiona!
A na to pikny kupiec wzi j za rk i szepn namitnie:
- Daj mi si uszczypn w tyek, a odstpi ci j za darmo!
Madzia, czerwona z oburzenia, natychmiast zrezygnowaa z nabycia torebki.
- No, jeli ta torebka bya naprawd taka adna - rzeko Mamido,
gdy jej crki opowiedziay t przygod po powrocie - to moe szkoda...
- Maniusia, Maniusia - pokiwa gow Tatko - co ty wygadujesz!
Nakaniasz panny do nierzdu!
Maniusia spieka raka i dugo ze zmieszania nie moga przyj do siebie.
Obiad w hotelu Mamounia skada si z bardzo dziwnego menu.
Najpierw podano w olbrzymiej czaszce gorcy mzg. Obi siostry nie
tkny go, majc wraenie, e to musi by mzg wielbda. Potem malutkie zielone szparagi, nastpnie wniesiono wielki pmich peen smaonych udek. Madzia, bdc przekonana, e to same udka kurczt, zjada ich wiksz ilo - byy to udka abie. Kawa, ktr podawano w tej
francuskiej restauracji, bya zielonego koloru i nie do przeknicia. Kaw
prawdziw arabsk mona byo otrzyma tylko w arabskich kawiarenkach.
218

Wieczorem kilka osb ze statku poszo oglda tace brzucha, w


maej, podejrzanej kawiarence. Byli w niej jedynymi gomi. Na podium
wkroczya orkiestra, ktrej instrumenty skaday si z bbnw i piszczaek. W momencie gdy na rodek sali wbiegy modziutkie goe dziewczynki, orkiestra odwrcia si do nich tyem, jako e wiernym nie
godzi si kala sobie wzroku widokiem nagich kobiet. Przedsibiorca z
zasonitymi rk oczami postawi przed gomi tac z wyszczerbionymi
filianeczkami z kaw. Zapiszczay piszczaki, zabbniy bbny i dziewicze brzuszki poczy si krci z zawrotn szybkoci. Stay zupenie nieruchomo, trzymajc w rkach mysie warkoczyki zwizane kolorowymi
tasiemkami i tylko ciemne brzuszki z dziurk ppuszka biegay wokoo,
wznosiy si do gry w rytm dzikiej muzyczki. Panienki wyglday na
bardzo zaenowane i wzrok miay wbity w ziemi. Po skoczonym tacu
dygny jak grzeczne pensjonarki i wybiegy za kotar. Wwczas wstydliwa orkiestra z godnoci odwrcia si w stron goci.
Obie siostry spdziy noc afrykask, bardzo zreszt chodn, na maym balkoniku. Nie byy pice. Z pobliskiego lasku dochodzio skrzeczenie map i wycie szakali oraz, jak wszdzie na wiecie, jak w Polsce,
gone rechotanie ab. Przed noc obie wyszy jeszcze przej si po
arabskiej dzielnicy.
Pod murem jakiej ubogiej kamieniczki siedziaa malutka wschodnia
ksiniczka. Obwieszona cekinami, na czole miaa indygiem wymalowane znaki, ubrana bya w fioletow szat. Twarz nie zakryt adn zason
miaa tak upajajco pikn, e obie siostry zatrzymay si przed ni w
niemym zachwycie. Wschodnia ksiniczka wycigna do nich wsk
rczk koloru starej koci soniowej, proszc o jaki datek. Moga mie
najwyej dziewi albo dziesi lat, prawie dziecko. Gdy wstaa, ujrzay z
przeraeniem, e bya w bardzo zaawansowanej ciy.
Madzia chciaa jeszcze koniecznie zobaczy wntrze jakiego typowego arabskiego domku. Stara kobieta, siedzca na przyzbie, zgodzia si,
aby zwiedziy jej mieszkanie. Izba na parterze umeblowana bya wycznie cebulami, ktre leay na zgniych deskach, w kcie bawio si na
brudnej pachcie dwoje maych dzieci. Izba nie posiadaa ani stou, ani
stoka, ani te adnej awki.
219

A gdzie sypiacie? - zapytaa Madzia. Kobieta wskazaa im drabink,


ktra prowadzia na paski dach otoczony drewnian rzebion balustrad. Plafonem tej dziwnej sypialni byo granatowe arabskie niebo w
zote gwiazdki.
- Przed spaniem modl si do Krzya Poudnia - szepna Lilka i
rk wskazaa go na niebie. - To jest najubosza, ale najbardziej poetyczna sypialnia, jak kiedykolwiek w yciu ogldaam.

Nastpny dzie po powrocie z Marakesz Madzia spdzia w towarzystwie doktora Mrozowskiego. Oprowadza j po arabskiej dzielnicy
Casablanki pokazujc jej najrozmaitsze dziwy i cuda, jak na przykad
ulicznego stomatologa, ktry na poczekaniu wielkimi obcgami wyrywa
zby krajowcom, siedzcym w kuczki wiecem wokoo niego. Najpierw
rozpalonym elazem przypieka dziso, a wokoo rozchodzi si swd
spalonego misa, a potem wyrywa zba i z triumfem pokazywa go zebranej grupce nastpnych pacjentw. Pacjent z zakrwawion paszczk
umiecha si szeroko ani jeden krzyk nie wydoby si z jego garda podczas tego barbarzyskiego zabiegu.
- Widzi pani, co to za ludzie - mia si Mrozowski - wol poddawa si takim bolesnym zabiegom ni i do europejskiego dentysty.
- Pewnie dlatego, e taniej.
- Nie tylko to, ale nie maj do naszych lekarzy zaufania. Straszna
ciemnota!
- Dziwne - zauwaya Magdalena - e rzd francuski nie walczy z
tym zacofaniem i barbarzystwem i e spokojnie patrzy na t straszn,
ndz.
- Moja pikna pani nie orientuje si w tych sprawach - odpar doktor przyciskajc mocniej jej rami do swojego ramienia. - Rzd francuski
nie tylko, e z tym nie walczy, ale bardzo mu to jest na rk. Gdyby tutejsi mieszkacy zaczli by cywilizowani, na pewno zmniejszyaby si ilo
turystw zjedajcych przez cay rok do Maroka.
220

Tego samego przedpoudnia byli ju ze sob zarczeni, co przypiecztowali gorcym pocaunkiem. Dziwne postpowanie Madzi, ktra
zarczya si z ledwo poznanym czowiekiem, wiedzc o nim tyle, co on
jej powiedzia, mona wytumaczy tylko tym, e wszyscy na statku mieli
naruszony nerw bdny i po trochu wszyscy byli myszuge. Jedna moda matka, ktra pojechaa na wycieczk bez ma, kazaa sobie na
statku zrobi okrtowemu lekarzowi zabieg ginekologiczny, udajc, e
burza na morzu zaszkodzia jej w sposb gwatowny. Lekarz okrtowy,
ktry nigdy takich zabiegw nie czyni, zgodzi si chyba tylko dlatego,
bo rwnie mia nerw bdny naruszony. Burze morskie nabawiy niektre damy, biorce udzia w wycieczce, jakiej psychozy erotycznej,
ktra objawiaa si w sposb zaborczy i gwatowny. Wszyscy mczyni
na statku, nawet najbrzydsi i najstarsi, naraeni byli na nocne wizyty
tych zhisteryzowanych pasaerek.
Doktor Mrozowski wymwi sobie, aby ich zarczyny byy oficjalne i
prosi Madzi, by po sutym obiedzie na statku, na ktry go zaprosia,
pobogosawi ich sam minister Kwiatkowski. Lilka spogldaa tylko
wielkimi oczami na .modsz siostr pukajc si w czoo. Przejdzie jej to,
czy nie przejdzie? - mylaa z niepokojem. Po obiedzie Madzia wzia za
rk swojego brunecika z, wsikami i oboje podeszli do bladego i nieszczliwego Kwiatkowskiego, ktrego czekaa jeszcze duga przeprawa
morska.
- Panie ministrze - rzeka Madzia wzruszonym gosem - prosz nas
pobogosawi. Zarczyam si z doktorem Mrozowskim i niedugo pobierzemy si.
- ycz wam wiele szczcia, moje dzieci - odpar Kwiatkowski ciskajc ich donie. Wszystko na wiecie byo mu teraz obojtne poza myl o dalszej morskiej podry, ktr on, twrca Gdyni, tak strasznie
ciko znosi.
Tego samego dnia po poudniu Kociuszko mia odpyn do Polski. Madzia wysiada z narzeczonym, z ktrym miaa ju na zawsze pozosta w Casablance. Przed odejciem statku stali przytuleni do siebie,
spogldajc, jak ostatni pasaerowie wchodzili na mostek. Zadzwoni
dononie pierwszy dzwonek, sygnalizujcy odjazd, za chwil drugi. Lilka
221

staa oparta o barier burty, w duym jasnym kapeluszu, z ktrego spywa dugi, biay, koronkowy woal. W momencie kiedy dwch marynarzy
z zaogi Kociuszki miao ju podnie mostek, Lilka spokojnym gosem rzucia w stron Madzi tylko jedno zdanie:
- A co Mamido na to powie?
Wtedy Madzia pucia rami swojego towarzysza i w popiechu
wbiega na mostek. Machajc chusteczk zdumionemu narzeczonemu,
rzucia mu sowa poegnania i zapewnienia, e na pewno do niego wrci.
I nie wiadomo, czy ta wariatka nie byaby powrcia do Casablanki,
gdyby nie wycieczka wysokogrska w gry Atlasu, w ktrej bra udzia
korespondent IKC i synny taternik - Jaszcz oraz ginekolog-lotnikrecenzent-taternik - doktor Piotrowski, wielki przyjaciel Jasnorzewskiej.
W porcie w Casablance oczekiwa ju na nich dr Mrozowski, robic
honory domu. Piotrowski, poinformowany przez Lilk o matrymonialnych projektach Madzi, zasign informacji i dowiedzia si, e jest
on podejrzanym typem, ktry poktnie i nielegalnie uprawia zawd
lekarski, prowadzc swoj przychodni... ginekologiczn.
Wszystkie jego opowieci z Tysica i jednej nocy, i jest przybocznym lekarzem sutana, wyssane byy z palca. Natychmiast pochwali si
Piotrowskiemu, e jest zarczony z pani Samozwaniec.
Oburzona Madzia, dowiedziawszy si o tym wszystkim, nie odpisaa
mu wicej na listy.

Rozdzia XII
ANGLIA

Madzia te miaa swoj wielk przygod. Bohaterem owej przygody


by pewien Stefek, ktry przyczyni si do jej podry do Anglii. Stefek
by, mona rzec, chopak na szkwa, ktremu niedziwne byy burze
yciowe i nawanice. By silny jak tur, zdrowy jak mody pie, ale bynajmniej nie gupi jak pie. Majc awanturnicze usposobienie, postanowi pojecha do USA. Poyczy na podr pienidzy i wysiad w porcie
w New Yorku bez grosza, nie wiedzc zupenie, z czego bdzie y. Zamiarem jego byo zda egzamin na inyniera w Pittsburgu. Ale na to
potrzeba byo pienidzy. W porcie potrci go z caej siy jaki typ. Stefek, ktry zna boks, zacz bjk, wokoo walczcych zabra si tum
gapiw. Stefek zwyciy i rozoy typa na obie opatki. Tym czynem
rozpocz karier w Ameryce, poniewa od razu otrzyma posad jako...
tragarz w jakim prywatnym przedsibiorstwie. Potem zaawansowa na
portiera w polskim konsulacie. W dzie otwiera drzwi i wpuszcza interesantw, a wieczorem, przebrany w smoking, chodzi z konsulem na
kolacje do eleganckich restauracji. Uzbierawszy sobie troch pienidzy,
zacz studiowa w Pittsburgu i zosta po kilku latach inynierem grnikiem, specjalist- od nafty. Przyjeda na urlopy do Polski i Madzia
poznaa go w Zakopanem. Midzy Stefkiem a Magdalen nawiza si
romans, ktry trwa kilka lat. Stefek potrafi nie pisa i rok. Po roku
pisa nagle do niej z Iranu czuy list, zwykle po angielsku, aby Mamido,
ktre nie rozumiao tego jzyka, nie mogo przeczyta. Madzia miesicami oczekiwaa listonosza podobnie jak jej siostra, tylko e milczenia
amanta nie braa zbyt tragicznie. Kiedy, po kilku miesicach kompletnej ciszy przyszed nagle od Stefka list z Florencji, w ktrym donosi
223

jej w krtkich sowach, e jest jedyn kobiet na wiecie i e, uzbierawszy spor kupk pienidzy na kopaniu nafty w Iranie, wyjeda do Parya, gdzie chciaby si z ni spotka. Madzia odpisaa mu, e postara si
przyjecha.
Posprzedawaa na t wypraw mnstwo rzeczy: zot papieronic od
Ojca, wszystkie obrazki, ktre od Tatki wyudzia, futerko z kretw...
Kupia sobie bardzo tandetny kostiumik kawowego koloru, duy rowy
kapelusz z koronkowej somki, jak letni sukni w kwiaty i szczliwa
jak kanarek, ktry si wyrwa z klatki, pojechaa z Krakowa do Parya.
Na Gare du Nord ujrzaa z okna wagonu owego ukochanego draba i
wwczas serce zabio jej gwatownie. Uciskali si i zaczli ze sob rozmawia spokojnie i normalnie, jak gdyby si rozstali wczoraj. Stefek nie
by czowiekiem od wielkich sw, a nawet od czuych. By te drczydusz, ktry ju po kilku dniach pobytu z ni razem w jednym hotelowym
pokoiku rzek melancholijnie;
- Jake mi daa zna, e przyjedziesz, to biegaem jak wariat powtarzajc sobie wci: Madzia, Madzia... Madzia przyjedzie! - a teraz widz, e Madzia to adne takie szczcie...
W Paryu bya wwczas synna Wystawa Kolonialna i Madzi ze
Stefkiem cay dzie spacerowali po owym olbrzymim egzotycznym miecie, ogldajc prbki architektury francuskich kolonii, krajowcw w
narodowych strojach, ich tace i obyczaje. Byo to tak, jak gdyby czowiek tanim kosztem i bez fatygi zwiedzi Sudan, Algier, Maroko, Wietnam, Kambod, Jaw, Martynik itd. Stefek, ktry czsto z a d n e go
pieca chleba n i e jad i wiedzia, co to bieda, by bardzo oszczdny. Madzia zoya do wsplnej kasy swoje niedue kapitay, a on tym rozporzdza uwaajc, aby y skromnie i oszczdnie. y jednak oszczdnie
w Paryu to znaczyo zna tylko jeden Pary - ten dla ubogich, a obok
tego Parya przewija si inny, ten dla uprzywilejowanych, Pary piknych limuzyn, z ktrych wysiaday damy we wspaniaych futrach i
wietnie ubrani panowie, wieczorem zapeniajcy czerwone pudeka l
w Operze albo w Comdie Franaise. Te limuzyny zatrzymyway si
przed najpikniejszymi sklepami na Rue de la Paix i na Boulevard de la
Madeleine. Madzia stawaa z nosem przylepionym do szyb wystawowych,
224

niczym ubogie dzieci w Warszawie do witryn eleganckich cukierni. By


w Paryu i y z owkiem i notesikiem, znaczyo - nie chodzi do teatrw ani do eleganckich restauracji wieczorem, no a przede wszystkim
nie mc sobie nic kupi z owych przedmiotw, ktre kusiy z witryn
sklepowych. Kto na przecig duszego czasu nie zazna Parya dla ubogich, ten nie moe zda sobie sprawy, co to za mczarnia. Jedn z najwikszych tragedii ludzi bez pienidzy jest to, e nie mog sobie pozwoli na aden gest. Madzia cierpiaa, e nie moe ukochanemu kupi
piknego krawata - a on, e nie moe jej sprawi czego takiego, co by
podnioso jej samopoczucie i upodobnio j do tych licznych, drobniutkich paryaneczek-laleczek, ktre na wysokich obcasikach, w czarnych
kostiumikach i kapeluszach z woaleczkami biegay po ulicach. Jest dobre francuskie przysowie: L'habit fait le moine, czyli: habit robi mnicha. Dopiero w takim Paryu widzi si, jak wan rzecz jest ubranie i
jak czowieka wedug niego taksuj. Madzia w swoim rowym kapeluszu ze somianej koronki, w lunym wdzianku z rowego ptna, za
ktrym si paryanki z ironi oglday, czua si nieszczliwa i upokorzona, tym bardziej e amant dawa jej to odczu, nazywajc j panienk z Kaja.
W owym sezonie byy w Paryu modne mae filcowe kapelusze, z ktrych spywao na szyj strusie piro. Wszystkie szanujce si paryanki
musiay zaraz sprawi sobie taki model. Ceny tych kapelusikw byy od
piciuset frankw wzwy i Madzia mimo straszliwego podania, ktre
jej spa nie dawao, w aden sposb nie moga sobie na ten wydatek
pozwoli. Stefek, widzc jej al i tsknot za tym modelikiem, przyszed
kiedy z pakietem pod pach. By to duy kaplin z kawowego filcu, zakupiony z sto frankw w Galeries Lafayette.
- Ja ci z tego wykroj i uszyj taki modny kapelusik, aby wreszcie
przestaa jcze i nudzi. Gdy ju bdzie gotw, kupimy do niego w
Galeries strusie piro.
Zabra si rano do roboty i po kilku godzinach kapelusik by gotw.
Kupili do niego strusie piro pod kolor i gdy Madzia przejrzaa si w
lustrze, nieszczery umiech pojawi si na jej wargach.
225

- Czy dobrze mi w nim? - zapytaa kokieteryjnie.


- W kadym razie lepiej ni w tych twoich somianych kreacjach
made in Cracow - odpar Stefek. - W tym kapeluszu moemy gdzie
razem wyj wieczorem.
Jake bardzo trzeba byo by zakochanym, aby w owym modelu paradowa po ulicach Parya, i Madzi wielkie powicenie oceni moe
tylko druga kobieta. Stefek, okropnie dumny ze swojego dziea, wzi
Madzi pod rami i oboje poszli do eleganckiej restauracji, gdzie kelnerzy, nie wyczuwajc w tej parze ludzi zamonych (ktrzy zostawiaj sute
napiwki), omijali ich starannie.
W tym oto kapeluszu i okropnym kostiumiku kawowego koloru pojechaa Madzia ze Stefkiem do Londynu, gdzie Stefek mia si pokrci w
poszukiwaniu odpowiedniej dla siebie posady. Zamieszkali w centrum,
w jednym z domw, na ktrych przy wejciu widnia napis Bed and Breakfast - czyli ko i niadanie, co jest dla kadego czowieka rzecz
najwaniejsz. Pokoik przeznaczony dla Madzi wyglda jak gocinne
pokoje u biedniejszych ciotek na wsi. Maa miedniczka (prawie nerkowa - wedug okrelenia Magdaleny) i wyszczerbiony dzbanek malowany w kwiatki stay na maej umywalce. U okien zwisay do wypowiae
firaneczki, st kiwa si, a jeden z fotelikw nie mia nogi. Madzia, lubica si my, zacza szuka azienki. Na cay pensjonat bya tylko jedna, gdzie za wrzuceniem sixpence zapala si automatycznie gaz. Niestety azienka ta prawie zawsze zajta bya przez dwch jegomociw o
karcianych nazwiskach: jeden z nich zwa si mister Poker, a drugi mister Bridge.
- Nie moe si pani kpa, Mam, bo wanie zaj azienk mister
Poker - powiadamiaa j uprzejma pokojowa - a mister Bridge ju czeka
na swoj kolej.
Co dzie rano odzywao si gone pukanie i gos pokojowej:
- Hot water! - (gorca woda)
Przed kadymi drzwiami stawiano nieduy blaszany imbryk z gotujc wod, ktra miaa wystarczy na mycie caego ciaa.
- Ta przysowiowa czysto i schludno Anglikw to wierutna
blaga! - zocia si Madzia.
W tym pensjonaciku poznaa Madzia angielskie niadanie, jedyny
226

kopiasty i smaczny posiek w Londynie. Skadao si ono z owej cudownej angielskiej herbaty, ktra w Anglii moe zastpi wszystkie inne
napoje i ktr mona byo pi w dowolnych ilociach, zakrapian wspania mietank, z jajek na bekonie lub na pomidorach, wdzonej ryby,
pieczywa i demu pomaraczowego.
- Anglicy dlatego wygrywaj wojny - rzek pewien mdry lekarz poniewa jedz takie dobre i obfite niadania, nie pieszc si. - Poza
niadaniem nie warto byo nic je w Londynie. Misa wypieczone, wymacerowane w sosach mitowych lub kminkowych, byy tak szare i beznadziejne jak londyski klimat. Kawa nie do picia. A jeli kto upar si,
aby dosta befsztyk po angielsku, musia i do restauracji woskiej lub
francuskiej. Londyn po Paryu wyda si Madzi powany, smutny i
brzydki. Wrd beznadziejnych wiktoriaskich kamienic wystrzeliway
od czasu do czasu wspaniae grone antyki: Westminster Abbey i mrocy krew w yach Tower.
Na Coram Street, gdzie zamieszkali pastwo amantowie, domki byy tak podobne do siebie, e nieraz trudno byo do swojej kamieniczki
trafi. Synna bya historia o pewnym zalanym w pestk Angliku, ktry
wieczorem wszed do innego domu, do cudzego mieszkania, takiego
samego jak jego mieszkanie, i znalazszy w maeskim ou on, zupenie podobn do swojej ony, rozebra si i pooy obok niej...
Do Anglikw Madzia od razu poczua wielki sentyment, ale sentyment taki, jaki miewaa do piknych koni albo rasowych psw. Byli
grzeczni, szalenie dobrzy i uprzejmi, ale, mona rzec, kompletne pnie i
dogada si z nimi nie byo sposobu, nawet gdy si naladowao ich akcent. Kiedy Madzia, pragnc si autobusem dosta na swoj Coram
Street, zaczepia policjanta, czyli tak zwanego Bobby, piknego wielkoluda o dobrych oczach niewinnego dziecka.
- Ktry bus idzie w stron Coram Street? - zapytaa si go po angielsku.
- Nie rozumiem - odpar rozkadajc bezradnie wielkie apy w biaych rkawicach. - Prosz powtrzy jeszcze raz.
227

Prno Madzia powtarzaa wyraz Coram Street na wszystkie sposoby,


nieomal ze zami w oczach - mwiar Keurem Strit, Korejm Strit,
Korrraum Strit. - Nic nie pomagao.
- How do you spell it? - zapyta Anglik.
Madzia - zdenerwowana okropnie, bo Stefek od p godziny czeka na
ni, aby razem pj do kina - zacza sylabizowa litera po literze, ale i
to nie pomogo. Autobus za autobusem stawa koo przystanku i biedna
Madzia nie wiedziaa, do ktrego wsi. Blada ze zoci powiedziaa
wic tak samo, jak na pocztku: - Coram Street.
I nagle olnienie; Bobby takim samym akcentem jak ona powtrzy
za ni t na pozr atw nazw ulicy i rk wskaza jej kierunek oraz
objani najuprzejmniej, jakim busem tam dojedzie.
Po tygodniu pobytu w Londynie Madzia dosza do przekonania, e
gdy Anglik urodzi si z tak inteligencj, jak u nas posiada przecitny
szofer takswki, to wwczas moe ju pretendowa do tego, by zosta
znanym mem stanu albo sawnym pisarzem. Og ich by tak tpawy i
naiwny, a przy tym karny i posuszny, e nie mona si dziwi, i w Anglii ustrj i obyczaje nie zmieniay si od wiekw. Kady obywatel wiedzia i mia ju to we krwi, e naley szanowa kinga i kocha go bezkrytycznie, e powinno si podziwia lordw, na ktrych gruntach stoi
Londyn, i bynajmniej nie naley im zazdroci, gdy wraz ze swoimi rodzinami wyjedaj konno na spacer do Hyde Parku w godzinach, kiedy
inni pracuj. Tak byo zawsze i tak ma by dalej. Madzia , nigdy nie zapomni przekomicznej sceny, gdy pnym wieczorem do londyskiego
metra wpad jaki dentelmen w cylindrze, we fraku i w rozwianej czarnej narzutce, przypominajcy aktorw na scenach polskich, gdy graj
rol lorda. By zalany w drobny mak i chwia si na nogach; wwczas
jaki oberwus, w atanych portkach, wsta i z uprzejmym umiechem
odstpi mu swoje miejsce. O ile tpota tego narodu bya troch dranica - o tyle z ich dobrego wychowania i uprzejmoci powinno si byo
bra przykad. Kiedy Madzia, wychodzc z autobusu, z caej siy stana
na nodze jakiego mczyzny, ktry sta na przystanku.
228

- Im sorry - przeprosi Anglik, zamiast skl j siarczycie, jakby to


miao miejsce u nas.
Madzia ze Stefkiem i Tadeuszem Brez, ktry wwczas przebywa w
Londynie, postanowili pojecha metrem do odlegej dzielnicy White
Chapel, i do dokw, aby si przyjrze londyskiej ndzy i owym przysowiowym lordom, ktrzy przy brydu nie atutowali. Zaszli te do
Soho, gdzie w chiskiej restauracji zjedli wspaniae risotto paeczkami,
popijajc zielon chisk herbat. Ndzy w dosownym tego sowa znaczeniu nie widzieli. Ndzarze bez domw i zajcia gniedzili si w zupenie innej stronie miasta, o ktrej londyczycy nie lubi wspomina i do
ktrej nieatwo cudzoziemcom trafi. Chcc si napi piwa, zeszli do
jakiej podejrzanej tawerny w podziemiach. Przy stoliku siedziao czterech typowych opryszkw o mocno niepokojcych twarzach. Zamiast
whisky pili herbat i wci zerkali na owych niecodziennych goci. W
kadym innym kraju byliby na pewno szukali z nimi zaczepki, ale tutaj,
widzc, e Stefek rozoy na stole plan miasta i zastanawia si, jakim
autobusem maj powrci do centrum, wszyscy czterej, zabrawszy swoje
szklanki z herbat, przysiedli si do ich stolika. Madzia o mao nie spada z krzesa, z przeraenia, ale oni, przeprosiwszy za swoj miao,
powiedzieli, e domylaj si, i pastwo s cudzoziemcami, pragn ich
tylko poinformowa co do sposobu powrotu do centrum. Pokazao si,
e nie byli adnymi opryszkami, ale robotnikami w dokach.
Po miesicu pobytu w tym dziwnym olbrzymim miecie, ktre - miao si wraenie - nie posiada koca, Madzia nagle postanowia powrci
do kraju. Czua, e nie moe tu pozosta ani dnia duej. Stefek zosta i
kilka razy potem przyjeda do Polski.
Od czasu tego pobytu Madzia nie potrafi zrozumie, jak Polak ze
swoim temperamentem, brawur, zym wychowaniem, brzydkim wyraaniem si, krnbrnym usposobieniem, a przede wszystkim wybuja
inteligencj i poczuciem humoru moe chcie na zawsze w tym kraju
pozosta. Anglia jest tylko dla Anglikw i dla nikogo wicej. Siostra
Magdaleny, Pawlikowska-Jasnorzewska, ktr ostatnia wojna rzucia do
229

tego mglistego, dystyngowanego kraju, musiaa widocznie odczuwa to


samo, skoro tak piknie i wzruszajco wyrazia to w jednym ze swoich
ostatnich wierszy pisanych na emigracji:
Stary koci - kamienna korona
W drzew obrbie, w oparw smudze...
Dolo moja niewydarzona.
Jakie to wszystko cudze,
Domostwo z surowej cegy,
Bluszczem obrose podwoje Z powitaniem psy ku mnie wybiegy Serdeczne, ale nie moje.
Suce: Philis, Rebeka Golf: aksamitne boisko Jakie to wszytko wasze!
Ja za jestem z bardzo daleka.
O zmierzchu domowe ognisko
W marmurowym, czarnym kominie
Zaponie jak bukiet chryzantem.
Zgromadzonej przed noc rodzinie
Radio zagra The National Anthem O jakie cudze to wszystko.
Na ile lat szczcia liczycie?
Powiedzcie. Ja was nie strasz,
Nie pouczam was, czym jest ycie.
Jakie to wszystko wasze.
Lecz te gogi kwitnce, bezpaskie,
To niebo w kauy, jak w blasze,
Ten wiatr na umar nut.
Ten -trakt daleki, ten smutek,
Rosy, kolce To ju nie tylko wasze,
To ju i moje, cygaskie,
Cygasko-polskie.

Rozdzia XIII
JURATA

Co roku latem caa rodzina Kossakw wyjedaa do Juraty. Nie byo


pikniejszych wakacji jak te, ktre spdzano w maym domku z ogrdkiem w pobliu zatoki. Obok domku znajdowa si kawaek wasnego
lasu, gdzie dojrzeway borwki, poziomki i... nowe pomysy obu sistr.
niadania z doskona kaw, bueczkami, dowcipami Madzi i odczytywaniem nowych wierszy Lilki odbyway si na ganku. Po niadaniu szo
si na pla nad zatok.
Tatko by jednym z pierwszych udziaowcw campingowych domkw
w Juracie. Domki te dzierawio si od konsorcjum na dziewidziesit
lat i wpaciwszy pewn kwot, reszt spacao si w dugoterminowych
ratach. Domki, solidnie i uczciwie budowane, stany w zawrotnym
tempie na pustym dotychczas terenie. Za przykadem Wojciecha i innych poszli panowie z rzdu, warszawscy przemysowcy i paru bogatych
ziemian. W przecigu kilku lat powstao pikne letnisko ozdobione luksusowym hotelem Lido, przed ktry codziennie zajeday wspaniae
limuzyny rzdowe. Niczego nie brakowao w tym raiku dla ludzi zamonych. Nad penym morzem wybudowano zakad kpielowy z gorcymi
morskimi kpielami, czarown restauracj, widokiem na pene morze i
dansingow platform. Po drodze na pla znajdoway si korty tenisowe (dzi zaronite traw). Zatoka nie bya jak dzisiaj zanieczyszczonym
bajorem, ale doskonale utrzymanym terenem do sportw wodnych.
Odbyway si tutaj zawody pywackie, regaty aglwek i motorwek,
zawody na nartach widnych.
Lata: trzydziesty szsty, sidmy, smy - stanowiy okres najwikszego rozkwitu Juraty i te susznie oburzali si panowie z zarzdu, kiedy
Madzia z jednym ze swoich felietonw nazwaa t per Wybrzea
231

Dziurat. Poszli na skarg do Wojciecha, ktry ostro zgromi zjadliw


humorystk. By jurackim patriot i nie uznawa jakiejkolwiek krytyki.
- I czeg ty si, Magdusia, czepiasz Juraty, mogaby swoje niemdre kaway zostawi na inne okazje. eby mi to byo ostatni raz!
- A widzia tato ten napis na play, ktry tkwi od kilku lat: Chodzenie po widmie surowo wzbronione! Przecie to nie o widmo chodzi,
tylko o wydmy! Poza tym nie ma na play ani w lasku koszy do mieci i
wszyscy rzucaj papiery, puste torebki i niedopaki gdzie popadnie.
- A ty niby taka porzdnicka, co? Zobacz, co si dzieje w twoim pokoju.
- Tak - westchna Magdalena. - Nieporzdek i brud to nasza narodowa cecha, z ktr jednak naley walczy. Wie tatko, wczoraj Lilusia
zezocia si, wzia du plaow torb, patyk i zacza zbiera te
wszystkie papiery do torby. Jacy pastwo z Jastarni, gdy spotkali j w
lasku, jak robia te porzdki, powiedzieli: Spjrzcie na t wariatk, porzdku jej si zachciewa w lesie!
Mimo tego, co Madzia pisaa, Jurata bya jednak najelegantsz i najbardziej snobistyczn miejscowoci na Wybrzeu. Widziao si tutaj
rzdowe limuzyny, z ktrych wysiaday eleganckie damy otulone we
wasne pieski, zawzicie szczekajce na widok swoich rasowych rywali.
W poudniowych godzinach sunli nad zatok pastwo Beckowie, ktrzy
tu mieli swoj will. Pani Dziuba w jakim zawrotnie upojnym komplecie plaowym sza otoczona swoim dworem, to jest crk, bon i dwoma
szalenie rasowymi pieskami. Bya namitn mioniczk psw i ubiegej
zimy urzdzia u siebie synny psi five, na ktry zaprosia swoje znajome
z czworononymi pieszczochami wystrojonymi w wielkie kolorowe kokardy. Posadzka nakryta bya biaym obrusem, a na nim poukadano w
miseczkach ulubione przysmaki rasowych kundli, a wic: kawaki cielciny, drobne kosteczki, banany, czekolad i daktyle. Poniewa pies Kossakw (zasuony rasowy spaniel) nie dozna zaszczytu uczestniczenia w
owym psim fve'ie, wic Magdalena tylko w marzeniach wyobraaa
232

sobie, jak si to wszystko odbyo. Oprcz Beckw przyjedali tu pastwo Rajchmanowie (on by wwczas dyrektorem GAL-u, ona elegantk
konkurujc z pani Beckow), minister Kasprzycki z Kajzerwn, minister witalski, ktry wwczas nie tylko spacerowa, ale i chodzi z Halin Konopack-Matuszewsk, oraz wielu filmowcw krccych si po
Wybrzeu w poszukiwaniu tematu do morskich filmw (nawiasem mwic wcale nie gorszych od dzisiejszych). Wieczorem na dansingu w
Lido panie robiy oko do Eugeniusza Bodo, do piknego Korty - panowie za przygldali si Marii Bogdzie, obydwom Halamkom - Lodzie i
Zizi, Janinie Piaskowskiej, Toli Mankiewiczwnie, Smosarskiej i tym
niepodobnym, ale rwnie znanym gwiazdom i przelotnym kometom.
Szykiem byo wwczas noszenie spodni spacerowych, nawet wieczorem
(z wyjtkiem oficjalnych bali), i wszystkie modnisie z dum zakaday
nog na nog w szerokich flanelowych spodniach i wyzywajco kopciy
papierosy w dugich bursztynowych fajeczkach. Odbyway si take konkursy na miss i Magdalena w jednej ze swoich korespondencji z Wybrzea przepowiadaa wybr miss Cypel. W Jastarni urzdzono kiedy
konkurs na najbardziej opalon dam i pierwsz nagrod zdobya pewna
pani z Poznania czy Bydgoszczy, wcale nie pikna, za to koloru toruskiego piernika. Na zatoce, niebieskiej i tylko z lekka pomarszczonej jak
gufrowany jedwab, odbyway si regaty aglwek i lizgowcw, ktre
przelatujc i zawracajc w szalonym tempie na miejscu - rysoway na
niebieskim jedwabiu dugie biae smugi, w. Antoni otrzyma od Magdaleny wiele apwek, gdy ze znajomymi oficerami jedzia tymi morskimi
wariatami z Juraty do Gdyni. Przejadka trwaa raptem p godziny, ale
te p godziny wypenione byo wielkim strachem, ktry pokrywa opalon twarz Madzi kolorem morskich toni, - niebieskozielonym. Modne
wwczas stay si narty wodne - do konkursu stany dwie zawodniczki:
Halina Matuszewska i jaka pani z Warszawy. Halina Matuszewska
wzia pierwsz nagrod, owa pani... drug, co Magdalena natychmiast
opisaa zoliwie w jednym ze swoich felietonw. Ci, ktrzy nie uprawiali
sportw wodnych, szaleli w hazardzie karcianym. Na kadym ganku
campingowego domku mona byo widzie ju od godziny czwartej po
233

poudniu czwrki brydystw, nieczuych na bkit zatoki i zachody


soca, ktre specjalnie w Juracie dawao darmowe spektakle kolorystyczne. Jeden tylko Wojtek odkada karty i wpatrzony w ten niezwyky
popis soca zapomina o brydu, ale zaraz osche Panie Wojciechu,
pan nic nie uwaa! sprowadzao go z tej artystycznej ekstazy do poziomu zielonego stolika.
Pewien mody plastyk, posiadacz wasnej aglwki, udziela chtnym
kursw eglowania; na ktre natychmiast zapisaa si odwana Magdalena. Prno jednak wtajemnicza j w zawie arkana sztuki eglarskiej,
nie nauczya si nigdy, mimo to odwanie prbowaa sama wyjeda na
zatok. Kiedy, udajc wytrawnego eglarza, zaprosia do odzi pewn
mod matk z dziemi, ktra najzupeniej ufajc jej kompetencjom bez obawy daa si namwi. Mody malarz z pobaliwym umiechem
obserwowa z mola, jak Madzia, bardzo pewna siebie, manewrujc sznurami agli, wyjechaa na zatok. Wszystko byo dobrze, pki wiatr nie
zmieni kierunku i nie zacz pcha aglwki coraz dalej od brzegu. Madzi oblecia blady strach. Moda mama z naiwnoci modych matek
siedziaa rozmarzona, upajajc si szybkim pdem aglwki; dzieci, nie
przeczuwajc adnego niebezpieczestwa, bawiy si uzbieranymi muszelkami.
- Jak ty, Madziu, znakomicie nauczya si eglowa - chwalia pasaerka - ale trzeba by ju zawrci, bo spnimy si na obiad.
- Zaraz zawrcimy, tylko zapiemy wiatr - mrukn nieszczsny
wilk morski, nieudolnie manewrujc aglami. Waciciel aglwki,
obserwujc to wszystko z brzegu i uznajc figiel za nazbyt ryzykowny,
zorganizowa szybk pomoc. Rozpaczliwie mocujca si z wiatrem dzielna eglarka ujrzaa nagle wyaniajc si z wody czerwon gumow
czapk, a pod ni weso; mod, msk twarz.
- Czy pani nie zechciaaby wzi jeszcze jednego pasaera na pokad? - zapyta z umiechem.
Madzia zgodzia si entuzjastycznie. By to mody Paczkowski, te
plastyk, kolega i przyjaciel waciciela aglwki, sportowiec i wytrawny
234

eglarz, ktrego tamten wysa na pomoc. Kilka wprawnych ruchw


sterem, cignicie lin i d pooya si na boku, musnwszy aglem
wod jak mewa skrzydem, po czym zacza posusznie sun w stron
brzegu. Sytuacja bya uratowana. Moda mama nigdy si nie dowiedziaa, co ryzykowaa podczas owej niewinnej przejadki. Od tego czasu
nauczyciel ju nie puszcza humorystki samej na aglwce, radzc jej,
aby si raczej puszczaa na kajaku.
Wojciech Kossak z brzegu przyglda si licznym kajakowcom i postanowi jako byy wiolarz zaryzykowa samotny spacer. Ubrany by jak
zwykle nad morzem w pikny, biay, angielski flanelowy garnitur, na
gowie mia tropikalny hem.
- Przecie nie wyjedziesz sam kajakiem na morze, mj Wojteczku! jkna Maniusia. - Kajak moe si wywrci, a ty si utopisz!
- Ju ty si, Maniusia, o mnie nie bj. Nie takimi odziami si wiosowao! Zreszt wiesz, e pywam doskonale.
- Ja ci prosz... w twoim wieku...
- Maniusia, nie gld!
Podkasa spodnie wysoko, zdj buty i skarpetki, wsiad do kajaka i
wprawnie odbi od brzegu. Jecha prosto przed siebie, wiosujc szybko.
Maniusia, stojca na brzegu wraz z crkami, swoj zgnbion postaw i
czarn sukni, ktr wiatr szarpa, przypominaa ony rybakw islandzkich spogldajce z brzegu, jak ich mowie wyjedaj na pow podczas sztormu.
- Czy widzicie, co tatko wyprawia! Znosi go na pene morze!
- Zatoka jest pytka, nic mu si nie stanie.
- adnie tat kochacie! Ty, Madzia, powinna wzi drugi kajak i
pojecha tatce na ratunek!
Ale niegodziwym crkom ani si nio rusza z play, leniwym wzrokiem spoglday, jak tatko coraz bardziej si oddala. W kocu jednak i
one zaczy si niepokoi. Maniusia zasonia oczy rczkami, spod palcw cieky zy.
- Zawoajcie ratownika... - ale w tym momencie stao si co, co napenio zdumieniem ca rodzink: oto na horyzoncie wyrosa nagle
wysoka posta Wojciecha po kolana w wodzie. Wysiadszy spokojnie z
235

kajaka, szed z powrotem piechot, cignc kajak za sob. Maniusia o


mao nie zemdlaa. Crki wybuchny miechem.
Od tego czasu Mama nie bronia ju ukochanemu mowi jazdy kajakiem po zatoce, bagajc go jednak, aby si zanadto nie oddala ze
wzgldu na jej serce. Tatko wic raczej spacerowa po play w swoim
eleganckim garniturze i kapeluszu z fantazj nasunitym na jedno oko,
obserwujc pgoe najady wylegujce si na socu.
- Ach, Magdusia - westchn podkrcajc swojego piknego
wsa. - Gdybym ja mia dzisiaj s i e d e m d z i e s i t lat!...
Co roku ju od wczesnej wiosny caa rodzina Kossakw szykowaa si
do wyjazdu na Pwysep. Mamido z Lilk wybieray w Warszawie u
Braci Jabkowskich trzcinowe mebelki i kolorowe kretony na firanki i
poduszki. Domek w Juracie by oczkiem w gowie caej rodziny i kady
stara si go czym ozdobi. Mamido ozdabiao go pncymi rami,
Tatko - sob. Lilka, urodzony dekorator wntrz, wieszaa u okien kretonowe firanki w kwiaty i z tego samego kretonu kazaa szy pokrowce na
trzcinowe meble i tapczany. Stawiaa gliniane garnki z kwiatami. Tylko
jedna Madzia, tusty poeracz ycia, mylaa jedynie o wasnej wygodzie.
Czy si dobrze wypi, czy dobrze zje. Majc bardzo lekki sen, wci narzekaa, e pic z Mamidem w jednym pokoju, nie wysypia si dostatecznie. ycie, pieszczc i gaszczc od najmodszych lat, nauczyo j
daleko idcego egoizmu.
- Magdusia, Magdusia - rzek kiedy proroczo Tatko - eby pniej
nie aowaa, e nie doceniaa tych piknych czasw... Jak ju nas z
Maniusi nie bdzie, przypomnisz sobie, jaka bya wwczas szczliwa.
- Wy zawsze bdziecie! - wykrzykna Madzia rzucajc si Ojcu na
szyj. - ycie bez was - toby ju nie byo adne ycie!
- A jednak, Magdusia, nie jestemy wieczni. A ja, drogie dziecko,
kocz w tym roku osiemdziesit jeden lat.
- C to za wiek! - wykrzykna Madzia. - Wobec Solskiego tatko
jest szczeniak!
Wojciech, krl ycia, bardzo lubi, aby mu przypomina, e s na
236

wiecie starsi od niego, podkrci wic z zadowoleniem piknego szpakowatego wsa i pogaska po gowie kochajc crk. Poniewa domek
skada si tylko z czterech pokoi, nie liczc werandy, wic ulokowanie
tak licznej rodziny przedstawiao niemae trudnoci. Lilk postanowia
spa w kuchni, gdzie znajdowaa si maa nya z kiem dla sucej.
Lilka nie bya takim wraliwym angielskim pieskiem jak jej rozpieszczona siostra i wszdzie moga spa, byleby nikt jej nie zatruwa powietrza.
Sama zawsze wypielgnowana, czyciutka jak mydeko, pachnca najlepszymi perfumami - nie znosia zapaszkw i jej poetyczny nosek cierpia niewymownie, gdy co wywszy. Pokj, w jakim spaa Madzia,
przylega do kuchenki; ktrej nocy usyszaa przez cian cichy dialog
siostry-poetki ze suc, zupenie prost i nieokrzesan dziewczyn:
- Powiedz mi, Olesiu, czym?...
- Nie wiem, prose pani.
- Bagam, powiedz mi, czym?... Bo to nie lis, nie kot...
- Ale co cym, prose pani? - w tym miejscu rozbeczaa si.
- Czym ty tak mierdzisz, bo ja ju nie mog wytrzyma!
- Nie wiem... buuuuu!...
- Suchaj, Olesiu, dam ci pidziesit groszy, jak mi powiesz.
- Moe maso... buuuu!
- Jak to maso?!
- Maso, com sobie wosy nasmarowaa, gorc by, to si zepsuo...
Nazajutrz cay domek na wiatopeka rozbrzmiewa kwikiem jak
gdyby zarzynanego prosicia, Lilka, wziwszy siostr do pomocy, szorowaa w wannie mydem i szczotk nieszczsn Olesi. Myy jej zatuszczone zjeczaym masem warkocze drapay skr rkawic, mydliy oczy
i szyj. Dopiero po tej operacji pokazao si, e Olesia bya zupenie adn dziewczyn o jasnej cerze i rowych kolorkach. Przyznaa si, e po
raz drugi od urodzenia dopiero spotka j taki wstyd i despekt.
Tatko mia w Juracie swoj flam, ktra co roku przyjedaa tam z
mem na wakacje. Bya to adna i zgrabna blondyneczka o biaej skrze, co specjalnie ceni Wojciech. Nie uznawa kobiet opalonych i nie
237

mg si nadziwi, dlaczego jego crki staraj si by jak najczarniejsze:


- Nie macie pojcia, moje panny, jak wy si tym szpecicie - powtarza przy kadym obiedzie.
A pikna pukownikowa podpiewywaa sobie jak Reri w polskim
filmie Czarna pera - ...dla ciebie chc by, biaa... i przed promieniami soca zasaniaa si zawsze japosk parasolk.
- Wiesz, Lilusiu - mwi do swojej starszej crki - to ciekawe, ale
czy uwierzysz, e mi to nic nie przeszkadza, e ona niebawem skoczy
czterdzieci lat? Sama mi si do tego wieku przyznaa...
Mamido, ktre miao wwczas siedemdziesit lat z czubkiem, byo
szalenie zazdrosne o t mod kobiet i niechtnie widywao j w swoim
domku.
- Mgby, mj Wojteczku, nie sprowadza mi jej do domu.
- Ne soit pas ridicule, ma chre.
Wszyscy miali si z biednego Mamida, i m, i crki, nie zdajc, sobie sprawy, e zazdro jest jedynym uczuciem, ktre nie traci wieoci
do koca ycia. Chcc jej wynagrodzi t swoj nie koczc si pasj do
kobiet, Wojtek robi onie wiele drobnych przyjemnoci, aby j ugaska
i udobrucha, poza tym kocha j przecie najwicej na wiecie. Codziennie rano wrcza jej trzydzieci zotych na tak zwany shopping, co
Maniusi od razu wprawiao w dobry humorek. Wsiadaa do autobusu,
kursujcego wwczas midzy Jurat i Jastarni, i jechaa zaatwi
drobne sprawuneczki. Przyjedaa rozpromieniona przywoc rne
niepotrzebne graciki, ktre z dum rozkadaa na stoach. W jednym ze
swoich felietonw Madzia pisaa, e kada kobieta jest wwczas najszczliwsza, kiedy ma troch pienidzy, jakie moe wyrzuci na niepotrzebne przedmioty...
Na trzy lata przed wybuchem drugiej wojny wiatowej Tatko wybudowa sobie przy swoim domku w Juracie du pracowni. Ten wspaniay czowiek nudzi si, gdy nie pracowa. Sowo odpoczynek byo
dla niego synonimem nudy. Nim wybudowa, pracowni, cae rano spdza w lasku malujc pejzae. Po poudniu po krtkiej drzemce gra w
238

bryda, wieczorem rwnie, a gdy si pooy do ka, to nie po to, aby


usn, tylko eby do pnej nocy czyta ksiki. Wydatek na pracowni
szybko si zamortyzowa. Ministrowe i ministrowie zamawiali u Wojciecha swoje portrety. Przed domkiem na wiatopeka zatrzymyway si
rzdowe auta, wysiada z nich pan Beck z maonk (ministrowie nie
miewali nigdy on, tylko maonki), przychodzili panowie witalscy,
Matuszewscy, Kasprzyccy, Rajchmanowie... Interes szed, a Tatko potrzebowa przecie tyle pienidzy, eby podoa utrzymaniu trzech domw (w Warszawie, Krakowie i Juracie). By wic zadowolony, promieniejcy i zapracowany.
Jego obie crki te nie prnoway. Co dzie rano przechodnie mogli
widzie panie Jasnorzewska i Starzewska, jak ze swoimi maszynami do
pisania zasiaday w lasku koo willi, wrd wrzosw i borwek, i tworzyy z zapaem, ubrane w suknie plaowe, z wosami przewizanymi kolorowymi wstkami. Znajomi uwaali za swj obowizek zatrzymywa si
i przeszkadza im w pracy.
- C to, pani Madziu, pisze pani?
- Nie, jak pan widzi, rybki sobie owi.
Lilka nie bya tak bezwzgldnie szczera jak Magdalena, miaa pewien
rodzaj chiskiej uprzejmoci, polegajcy na wiecznym lku, aby komu
nie wyrzdzi przykroci. Nieuwiadomieni mogliby to nazwa faszem,
ale u niej ta bya po prostu tylko przesadna dobro w stosunku do ludzi.
Madzia nigdy nie zapomni piknej scenki: kiedy po poudniu poszy we
dwie do lasku, eby zje tam samotnie dobry podwieczorek. Wziy
dzbanuszek z kaw, filianki, ciastka i talerzyki pene truskawek ze
mietan.
- Wiesz, Madziusiu - rzeka poetka - czuj si w tej chwili najzupeniej szczliwa. Jestemy same, nikt nam nie przeszkadza, moemy w
spokoju ducha zje ten wietny podwieczorek.
- Nareszcie we dwie, nie musimy rozmawia, nie potrzebujemy by
uprzejme - dopiewaa Madzia. Czy moga by dla niej wiksza frajda,
jak siedzie z ukochan siostr na trawie i sucha, co ta lena wrka, ta
dziwoona, niezwykego powie? Samotno nie zdarzaa si im czsto,
znajomi wci odwiedzali fili Kossakwki, nie byo prawie dnia i godziny, aby kto tu nie zawita. Jedni przychodzili do mistrza Kossaka,
239

drudzy do obu sistr, trzeci - ci najmodsi - do wnuczek Wojciecha, a


jeszcze inni, przewanie krewni, aby zoy wizyt tej kochanej Maniusi.
- Popatrz - mrukna nagle zowieszczo Lilka - widzisz, idzie do nas
to zwierz, ta krowa z synkiem! Tak... zmierza w nasz stron! Ach,
babsztyl wstrtny pozazdroci nam tej chwili spokoju!...
- Udawajmy, e nas nie ma, pomy si na trawie.
- Nic nie pomoe, ju nas zobaczya... eby j diabli wzili!
Olbrzymie oczy Lilki, ktre z niebieskich potrafiy si przeistoczy w
zupenie czarne, ciskay ze byski. Gdy jednak krowa z synkiem wesza
w obrb ogrdka, twarz Lilki zmienia si momentalnie, jak to si zdarza
tylko u aktorek.
- Moja najdrosza - kamaa rzucajc si na szyj gociowi - jak to
licznie, e przysza! Siadaj na trawie, Madzia zaraz ci przyniesie truskawek ze mietan.
Madzia, ktra ledwie si przywitaa z nowo przyby, wstaa leniwie i,
spojrzawszy ponuro na t faszyw Lilk, posza do domu speni jej
rozkaz.
- A moe ja wam przeszkadzam? - rzeka przyjacika. - Moe byycie wanie w trakcie pisania?
- Skd - zaprzeczya Lilk gorco. - Siedziaymy sobie w lasku czekajc na goci. Zdejm kapelusz, najdrosza, zaraz ci nalej kawy.
Po jej odejciu Madzia z gbok ironi spojrzaa na siostr:
- Nie mylaam, Lilusiu, e potrafisz by tak diabelnie faszywa.
- Gupia jeste i nic nie rozumiesz. Ona mnie uwielbia i byoby jej
strasznie przykro, gdybym nie okazaa radoci z powodu jej wizyty. Rozumiesz?
Ju od wczesnej wiosny panie szyy sobie na Jurat plaowe suknie i
przymierzay u modniarek olbrzymie kapelusze plaowe. Samochd
szed do remontu. Tatko kupowa nowe opony. Do Juraty jedzio si
240

zawsze autem - olbrzymia maszyna marki Owicim-Praga wygldaa


przy starcie jak Familienbad. Siedziay w nim: Mamido, Madzia, jej
crka, crka Jerzego, Tatko przy kierownicy i szofer; poza tym mnstwo
tobokw, walizek i koszyczkw, pledw, paszczy i pudeek do kapeluszy. Ciszy baga jecha kolej. Jasnorzewscy mieli swojego fiata, ktrym rwnie jedzili na wakacje. Po dwudziestu czterech godzinach jazdy, z noclegiem w Toruniu, lub Bydgoszczy, zmordowane towarzystwo
stawao wreszcie u celu. Ta wyprawa familijna powtarzaa si bez zmian
przez kilka lat z rzdu. Ale kiedy, na miesic przed ekspedycj, staa si
katastrofa, Tatko, gimnastykujc si jak co dzie, zlecia z maego stoka,
na ktrym stawa na jednej nodze, wymachujc w powietrzu drug, i
zama nog w dwch miejscach: w ydce i w kostce. Ten ywotny pan,
ktry potrafi siedzie spokojnie tylko przy pracy, by niepocieszony.
Lekarze orzekli, e w tym wieku noga si nie zronie a za kilka miesicy. Nog woono w gips. O tym, aby Tatko zechcia lee, nie byo mowy, wic z nog po kolano w gipsie, uoon na stoku, siedzia cay
dzie przy sztalugach, zy okropnie, przepijajc swoje nieszczcie mocn jak smoa kaw i przepalajc co chwila grubymi mocnymi papierosami.
- Mj Wojteczku, bagam ci, nie pal tyle!
- Czy to twj interes, Maniusia?
- Mj, bo sobie zdrowie niszczysz. Pamitaj, co mwi lekarz...
Tatko rozemia si szeroko: - A pamitasz, Maniusiu, jak byo z
marchewk?
Wygldao to tak: Tatko kiedy przewrci si na ulicy i straci przytomno. Szybka pomoc lekarska - pijawki, ld na gow przywrciy mu
przytomno po kilku godzinach. Powagi lekarskie zaniepokoiy si jednak, co byo rzecz zrozumia, i wysay Wojciecha na miesic do Rabki,
skazujc go na diet jarsk.
- adnych befsztykw, mistrzu, ani kieliszka wina! Groszek, marchewka, buraczki, duo owocw i jak najwicej odpoczynku.
Madzia pojechaa z Tatk do Rabki, majc przykazane pilnowa tego
niesfornego starszego modzieca i dba o jego diet.
241

Kuchnia pensjonatowa otrzymaa od lekarza specjalny dietetyczny


jadospis dla mistrza Kossaka i biedny Tatko dosta na obiad cienk
zupk i groszek z marchewk. Tatko spojrza na to skromne danie z min psa, ktremu zamiast koci podano na talerzyku zdech mysz.
Dziobn troch marchewki i odoy widelec.
- Magdusia - rzek z ca stanowczoci - wol umrze, ni je
marchewk!
Nazajutrz kaza sobie poda krwawy befsztyk i kieliszek wina. Protesty i bagania Magdusi nie odnosiy adnego, skutku. Zamiast odpoczywa malowa cae rano, a wieczorem gra w bryda do dwunastej w nocy.
y potem w najlepszej formie jeszcze dwadziecia lat, przeywszy owego lekarza, ktry omieli si skaza Kossaka na groszek z marchewk.
Tatko, z nog w gipsie, postanowi mimo baga Maniusi pojecha na
lato autem do Juraty. Usadowi si wewntrz wozu, z nog na strapontenie i caa familia jak zwykle co roku ruszya w podr. Tegoroczny
pobyt w Juracie nie by tak wesoy jak zwykle. Tatko, chmurny i niezadowolony z ycia, siedzia unieruchomiony na werandzie czytajc ksiki
i gazety. Pikne znajome przychodzce z wizyt draniy go tylko, poniewa nie mg pomaszerowa w ich towarzystwie na popoudniowy
dansing do Lido lub na partyjk bryda do znajomych. Pewnego sonecznego poranka rodzina ujrzaa scen, ktra zmrozia krew w yach:
Tatko z pomoc szofera kraja gips na zamanej nodze.
- Na mio bosk, Wojteczku, co ty robisz?
- Zdejmuj to paskudztwo, do mam tego!
Nazajutrz o laseczce zacz prbowa pierwszych krokw po mieszkaniu. Pokazao si, e noga zamana w dwch miejscach zrosa si u
tego osiemdziesicioletniego modzieca w przecigu szeciu tygodni!
Po kilku dniach chodzi z laseczk na spacery jak gdyby nigdy nic. Lekarze byli zdumieni i zaskoczeni. Ten Kossak obala ca dotychczasow
wiedz lekarsk.
Tatko, ta kopalnia nieustajcego dobrego humoru i wietnych powiedzonek, zdumia pewnego eskulapa, ktry chcia si, dowiedzie, co
mistrz Kossak robi, aby do tak pnego wieku zachowa modo,
krzep i wspaniae samopoczucie.
242

- Panie doktorze -. odpar Tatko z ca powag - mog panu powiedzie tylko jedn rzecz - NIGDY nie zdradziem swojej maonki! Cnota
utrzymywaa mnie tak dugo w dobrej formie.
Przy tej rozmowie byo, Mamido, ktre majc due poczucie humoru
tak si zaczo mia, e a jej ezki popyny z niebieskich oczt.

Wiele byo wspaniaych nekrologw po mierci Wojciecha. Nikt jednak nie okreli jego odejcia w sposb tak trafny, jak pewna maa fryzjerka z ulicy Zwierzynieckiej, ktra czesaa wszystkie panie na Kossakwce:
- Ja rozumiem, e inni ludzie umieraj, ale eby pan Kossak!...

W sierpniu 1939 roku caa rodzina, jak zwykle latem, zjechaa do Juraty. Koo starszych krciy si dwie liczne wnuczki Kossaka, crka
Jerzego i creczka Magdaleny, za ktrymi Wojciech przepada. Nie pozwala im jednak mwi do siebie dziadziu, wic nazyway go starszym tat.
Z caej tej beztroskiej rodziny tylko jedna Lilka przeczuwaa, na co si
zanosi. Siedziaa zatroskana, ze zmarszczk na czole. Okropna wizja
wojny nie opuszczaa jej ani na krok.
- Siedzicie tu tacy zadowoleni, bezmylni, a nie wiecie, e za kilka
tygodni wybuchnie wojna!
- Mog ci zagwarantowa, Lilusiu, e nijakiej Wojny nie bdzie odpowiada na to Tatko spokojnie i szed sobie na bryda do znajomych.
Mama, ktra wierzya sowom Tatki, te uspokajaa starsz crk.
- Jak tatko mwi, e wojny nie bdzie - to na pewno wszystko si
jako rozejdzie po kociach. Przecie ju zeszego roku robiono wojenn
panik i skoczyo si na niczym. Niemcy s za sabi, aby na nas uderzy.
243

Lilka jako ona wojskowego dobrze wiedziaa, e Niemcy s bardzo


silni i e Jedcy Apokalipsy ju siodaj swoje makabryczne rumaki.
Trzepotaa si jak ptak przed burz. Uciekaa z Juraty do Warszawy,
po kilku dniach wracaa blada z wylknionymi oczami, bagajc ca
rodzin, aby czym prdzej opuszczaa Wybrzee.
Tatk bardzo to denerwowao.
- Przesta nam psu humor i pogodny nastrj, moja Lilusiu. Skoro
ja ci mwi, e wojny nie bdzie, to moesz mi wierzy. Zreszt to samo
twierdzi Stefanek Ossowiecki.
W drugiej poowie sierpnia, po idiotycznej ktni z Madzi, ktra na
drugi dzie rano na przeprosiny ofiarowaa jej now par jedwabnych
poczoch, Lilka zapakowaa swoj walizeczk i postanowia jecha do
Warszawy do ma i ju zrezygnowa z dalszych wakacji.
By reklamowy soneczny poranek peen soca, ametystowy od
wrzosw. Lilka w granatowej jedwabnej sukni w due rowe grochy, z
chusteczk z tego samego materiau, zawizan pod brod; stana ze
swoj walizk na ganku. - Madziusiu - poprosia - odprowad mnie na
dworzec...
- Nie mog - odpara Madzia - umwiam si ze znajomymi na play.
- No, to bd zdrowa...
Z ganku willi widziaa j, jak sza sama, z pochylon gow, i jeszcze
na chwil migna jej granatowa sukienka, a potem znikna na zawsze.
Nigdy nie wiadomo, kiedy si kogo najbliszego widzi po raz ostatni.
W tydzie pniej wybucha wojna.

SPIS TRECI

I. DUCHY
........
5
II. KARIERA OBU SISTERS ....
23
III. ZA CZASW KRLA WIECZKA
41
IV. KONSTANTYNOPOL
....
81
V. OJCIEC I CRKI
121
VI. WARSZAWSKIE PREMIERY
133
VII. HANDLARZ YWYM TOWAREM
145
VIII. RE, CIERNIE I ZALICZKI
. . 169
IX. JULES ROMAINS . .
. . 183
X. SARMENTO DE BEIRES
193
XI. PO SOCE AFRYKI . . .
209
XII. ANGLIA
223
XIII. JURATA
231

You might also like