You are on page 1of 41

ARYSTOTELES

ETYKA
NIROMACHEJSRA
Przeoya t opracowaa
i wstpem poprzedzia
DANIELA GROMSKA

1982
PASTWOWE

WYDAWNICTWO

N A U K O W E

KSIGA

PIERWSZA

I. Wszelka sztuka i wszelkie badanie, a podobnie


te wszelkie zarwno dziaanie jak i postanowienie,
zdaj si zda do jakiego dobra i dlatego trafnie
okrelono1 dobro jako cel wszelkiego denia. Cele
jednak bywaj rne; jedne z nich bowiem s czynnociami, inne jakimi odrbnymi od nich wytworami. Ow, gdziekolwiek celem jest co odrbnego
od dziaania, wszdzie tam wytwory posiadaj
z natury swej wiksz warto anieli [odnone]2
czynnoci. Poniewa za wiele jest rodzajw dziaania
i wiele sztuk i rzemios oraz nauk, wic te rozliczne
s cele: i tak celem sztuki lekarskiej jest zdrowie,
celem sztuki budowania okrtw okrt, celem
sztuki dowodzenia jest zwycistwo, a celem sztuki
gospodarowania bogactwo. Ilekro wiksza ilo
takich sztuk podpada pod jak jedn umiejtno
i n.] WE 1182 a 32 nn. || 36] EE 1219 a 3 nn. WE 1184 b
9 nn., 1197 a 3 nn.
1

Por. Platon, Gorgiasz 499 E, Arystotelesow Toptk 116 a


22 i niej 1172 b 9 i n., gdzie pogld ten przypisuje Arystoteles Eudoksosowi. Ta sama definicja w Retoryce 1362 a 23.
2
Tu i wszdzie niej wyrazy ujte w nawias prostoktny
pochodz od tumaczki.

jak np. sztuka sporzdzania wdzide i wszelkich


innych czci uprzy pod sztuk jazdy konnej, sama
za ta sztuka wraz z wszelkimi dziaaniami wojennymi pod sztuk dowodzenia, i w ten sam sposb
inne znowu sztuki pod inne zawsze celom wszelkich sztuk kierowniczych naley dawa pierwszestwo przed celami sztuk im podporzdkowanych.
Albowiem ze wzgldu na pierwsze dy si te do
drugich. Wszystko jedno przy tym, czy celem odnonych dziaa jest samo wykonywanie czynnoci, czy
co innego oprcz nich, ktry to wypadek zachodzi
przy umiejtnociach wyej wspomnianych.
II. Jeli tedy dziaanie ma jaki cel, ktrego pragniemy dla niego samego i ze wzgldu na ktry
pragniemy te wszystkich innych rzeczy, jeli wic
nie wszystko jest przedmiotem naszego denia
ze wzgldu na co innego (w tym bowiem wypadku
rzecz szaby w nieskoczono* i pragnienie nasze
staoby si prnym i daremnym), to oczywista, e
taki cel jest chyba dobrem -jamym przez si i dobrem
najwyszym*. Czy wic poznanie tego celu nie jest
rzecz wielkiej wagi take dla ycia i czy [dziki
niemu] nie jest nam atwiej utrafi w to co naley,
tak jak ucznikom*, ktrzy'maj cel przed oczyma?
Jeli za tak si rzecz ma, to trzeba stara si okreli
w gwnych przynajmniej zarysach, czym jest to
najwysze dobro i jakich nauk czy umiejtnoci jest
przedmiotem. Zdawaoby si, e jest przedmiotem
nauki naczelnej i najbardziej kierowniczej. Za tak
22 nn.] EE 1214 b 6 nn. || 24 nn.] EE 1218 b 10 nn. WE
1181 a 24 nn.

za uchodzi polityka, nauka o pastwie.* Ona bowiem orzeka, ktre nauki naley w pastwie uprawia i ktrych si kto ma uczy, i w jakiej mierze; widzimy te, e pod ni podpadaj te wanie umiejtnoci, ktre najwyej cenimy, jak sztuka dowodzenia,
sztuka gospodarowania i retoryka. Skoro za ta nauka
uywa do swego celu wszystkich innych umiejtnoci
praktycznych, a ponadto rozstrzyga o tym, co naley
czyni, a czego zaniecha, to cel jej musi obejmowa
cele wszystkich innych [umiejtnoci], tak e cel ten
musi by najwyszym dobrem czowieka. Jeli bowiem
nawet to samo jest najwyszym dobrem i dla jednostki, i dla pastwa*, to jednak dobro pastwa zdaje
si by czym wikszym i doskonalszym, zarwno
gdy idzie O Osignicie, jak te o zachowanie go; i dla
jednostki bowiem mi jest rzecz dopicie celu, ale
pikniejsz i bardziej bosk dla narodu i dla
pastwa.
III. To wic jest celem naszych bada, jako nale1
cych w pewnym sensie do nauki O pastwie*. Co
si tyczy opracowania naszego przedmiotu, to wystarczy moe, jeli ono osignie teri stopie jasnoci,
na ktry w przedmiot pozwala. Nie we wszystkich
bowiem wywodach naley szuka tego samego
stopnia cisoci, podobnie jak nie we wszystkich tworach rki ludzkiej. Tak te co do poj
pikna moralnego* i sprawiedliwoci, ktrymi zajmuje si nauka o pastwie, panuje tak daleko idca
n nn.] EE l a i b b 35 nn. || 13 nn.] EE 1218 b 10 nn..
1217339.
1
7toXiTix.T) n? oftaa.

rozbieno i niestao zda, e pojawi si nawet


pogld, i istnienie swe zawdziczaj one tylko umowie, a nie przyrodzie rzeczy. Podobna niestao zda
panuje te w odniesieniu do dbr, poniewa wielu
ludziom przynosz one szkod; wszak niejeden ju
zgin z powodu bogactwa, inni za z powodu mstwa. Naley wic by zadowolonym, jeli, omawiajc
takie przedmioty i opierajc si na takich przesankach, wskae si prawd z grubsza tylko i w Oglnych zarysach i jeli omawiajc to, co tylko na og
zachodzi, i wychodzc z przesanek o takim samym
charakterze, potrafimy te wysnu tylko tego samego
rodzaju wnioski. W ten sposb naley te ocenia
wszelkie wywody: jest bowiem cech czowieka wyksztaconego* da w kadej dziedzinie cisoci w tej
mierze, w jakiej na to pozwala natura przedmiotu* ;
bo na jedno niemal wychodzi przyjmowanie
od matematyka wywodw, ktre posiadaj charakter prawdopodobiestwa, i danie cisych dowodw od mwcy przemawiajcego na zgromadseniu
ludowym.*
Kady ma trafny sd w tej dziedzinie, ktr zna,
i w niej jest dobrym sdzi; w poszczeglnych wic
dziedzinach jest nim ten, kto posiada odnone wyksztacenie, a w ogle kto, kto jest wszechstronnie
wyksztacony. Dlatego modzieniec nie jest odpowiednim suchacztm wykadw nauki o pastwie; brak
mu bowiem dowiadczenia w kwestiach \; ia praktycznego, ktre s podstaw i przedmiotem odnonych
wywodw. Ponadto, ulegajc atwo namitnociom,
suchaby tych wykadw na prno i bez korzyci,
22 nn.] EE 1210 b 35 nn.

skoro celem [ich] jest nie poznanie, lecz dziaanie.


Wszystko przy tym jedno, czy kto jest modziecem
ze wzgldu na swj wiek, czy te niedojrzaym jako
charakter; albowiem brak w tkwi nie w iloci
lat, lecz w kierowaniu
si namitnociami1
w yciu i w poszczeglnych deniach. Takim bowiem osobnikom poznanie nie przynosi adnego poytku tak samo jak ludziom nieopanowanym 2 ; wielk natomiast przynie moe korzy
wiedza o tych rzeczach tym, co wedle nakazw rozumu3 zarwno ksztatuj swe pragnienia, jak te
postpuj.*
Te wic uwagi o suchaczu, o waciwym sposobie
oceniania [naszych wywodw] i o naszym zadaniu
niechaj su jako przedmowa.*
IV. Wracajc teraz do poruszonej wyej kwestii:
skoro kade poznanie i kade postanowienie zmierza
do jakiego dobra, rozwamy, czym jest to, do czego
zdaniem naszym zda nauka o pastwie i jakie
jest najwysze ze wszystkich dbr, ktre mona
osign za pomoc dziaania. Co do nazwy tego
dobra panuje u wikszoci ludzi niemal e powszechna zgoda; zarwno bowiem niewyksztacony
og, jak ludzie O wyszej kulturze upatruj je

14 nn.] EE 1217 a 18 nn.


1

Por. 1156 a 32, 1179 b 27.


* Ludzie bowiem nieopanowani wedle definicji podanej
1145 b 12 pod wpywem namitnoci czyni to, o czym
wiedz, e jest z!e.
3
r o z u m u XYO;, z domylnym op&?. Por. przypis do 1103 b 32.

w szczciu, przy czym sdz, e by szczliwym t


to samo, co dobrze y i dobrze si mie; na pytanie
jednak, czym jest szczcie, odpowiedzi s rozbiene
i niewyksztacony og okrela je inaczej anieli
mdrcy. Jedni bowiem maj tu na myli co z rzeczy
jawnych i widocznych, jak przyjemno, bogactwo lub
zaszczyty, inni co innego, a czsto nawet jeden i ten
sam czowiek rzeczy rne (bdc chorym widzi
szczcie w zdrowiu, bdc ubogim w bogactwie);
wiadomi jednak swej niewiedzy pod tym wzgldem
ludzie podziwiaj tych, co wygaszaj twierdzenia
grnolotne i przechodzce ich zdolno pojmowania.
Niektrzy1 wreszcie wystpili z pogldem, e Oprcz
owych wspomnianych wielu dbr istnieje inne jeszcze,
dobro samo w sobie, ktre sprawia, e tamte wszystkie
s dobrami. Ow wszystkie te pogldy rozwaa
jest prnym chyba trudem, wystarczy zaj si tymi,
ktre s najbardziej rozpowszechnione lub zdaj si
mie jakie uzasadnieniet
Naley przy tym uwzgldnia rnic midzy rozwaaniami, ktre wychodz od zasad, a innymi,
ktre ku zasadom zdaj. Susznie bowiem ju
Platon mia takie wtpliwoci i zastanawia si2, czy
droga prowadzi od zasad, czy te ku zasadom, podob22 n.] 1214 b 6 nn. || 26 nn.] EE 1217 b 2 nn.WE 1182
b 9 || 28 nn.] EE 1214 b 28 nn. || 31 nn.] EE 1216
b 35 nn.
1
N i e k t r z y nb. niektrzy platonicy; por. niej r. VI.
* Trudno wymieni miejsce Platona, ktre Arystoteles ma
tu na myli. Niektrzy przytaczaj Pastwo 511 B. Podobne jak tu uznanie susznoci pogldw Platona: 1104
b 12, 1172 b28; bez wymienienia nazwiska Platona: 1094 a 3,
1180 a 6.

nie jak na torze wycigowym bieg odbywa si moe


od sdziw ku mecie lub w odwrotnym1 kierunku.
Ot zaczyna trzeba od rzeczy znanych, te za s
dwojakie: jedne bowiem s znane nam, inne za
s znane w bezwzgldnym tego sowa znaczeniu.
Oczywicie, e my musimy zaczyna od tego, co
jest nam znane2. Dlatego trzeba, by kto, kto ma
z koizyci sucha wykadw o tym, co moralnie
pikne, sprawiedliwe i w ogle o sprawach pastwowych, by ju wdroony w dobre zwyczaje. Punktem wyjcia [zasad] bowiem jest to, e [co zachodzi], jeli za ten bdzie dostatecznie jasny, nie
trzeba bdzie wcale dodawa uzasadnienia, dlaczego". Bo tak przygotowany suchacz albo zna ju
zasady, albo z atwoci moe je sobie przyswoi.
Do kogo za nie odnosi si ani jedno, ani drugie, ten
3
niechaj posucha, co mwi Hezjod :
Najlepszy jest ten, co zdrowe zdanie sam posiada;
Po nim za w jest dobry, co zdrowego zdania
Drugich radzcych sucha i chtnie si skania.
Ten za, co ni dla siebie mdry, ni drugiego
Przestrg nie sucha, nie jest zdatny do niczego.
4

V. Lecz wrmy do tego, od czegomy odbiegli .


Zdaje si, e nie bez susznoci okrela si dobro
14 1096 a 10] EE 1215 a 25 b 14, 1216 a 28 nn.
1

odwrotnym ze wzgldu na sdziw, ktrzy mog siedzie u mety.


jest nam z n a n e na podstawie dowiadczenia.
3
Roboty i dnie w. (2937-) 401 i nn. przekadu Jacka
Przybylskiego, 1790.
4
a 30.

samo przez si i szczcie w zwizku z rnymi sposobami ycia. Niewyksztacony Og i prostacy widz
je w rozkoszy; dlatego te zadowalaj si yciem
polegajcym na uywaniu. Trzy bowiem s najwaniejsze rodzaje ycia, a mianowicie, prcz wyej
wspomnianego, ycie powicone bd dziaalnoci
obywatelskiej, bd teoretycznej kontemplacji.*
Niewyksztacony wic Og objawia natur zgoa
niewolnicz, wybierajc tryb ycia odpowiedni dla
byda, moe gojednak poniekd usprawiedliwi fakt,
e wielu monych tego wiata podziela upodobania
Sardanapala; ludzie natomiast o wyszej kulturze
i yjcy yciem czynnym [upatruj szczcie] w zaszczytach. One bowiem, na og biorc, s celem
ycia powiconego dziaalnoci obywatelskiej. Okazuje si jednak, e i one s czym bardziej powierzchownym od tego dobra, ktrego szukamy: zdaj
si bowiem zalee raczej od tych, co ich udzielaj,
anieli od tego, kto ich dostpuje, dobro za samo
przez si jest przypuszczalnie czym, co tkwi w posiadajcym je osobniku i nieatwo moe mu by wydarte. Ponadto zdaje si, e ludzie ubiegaj si o.zaszczyty, aby nabra przekonania, ze s dzielni; staraj si tedy otrzymywa zaszczyty od ludzi rozsdnych, ktrym s dobrze znani, i otrzymywa je
dziki swej dzielnoci1; a zatem jasn jest rzecz,
e przynajmniej ich zdaniem dzielno stoi
wyej [anieli zaszczyty]. Mgby wic kto moe
przypuci, e celem ycia powiconego dziaalnoci
obywatelskiej jest raczej owa dzielno. I ona jednak
1

W sprawie uycia terminw dzielno'' i dzielni"


Por. Wstp, s. L V I I I L X V I

okazuje si niewystarczajc: nie jest bowiem jak


si zdaje rzecz nie do pomylenia, by kto, komu
nie brak dzielnoci, przespa cae ycie lub spdzi
je bezczynnie, a ponadto dotknity by najgorszymi
cierpieniami i nieszczciami. Czowieka, ktremu
takie ycie przypado w udziale, nikt nie nazwie
szczliwym, chyba kto,, kto by za wszelk cen upiera si przy [tym] paradoksie1. Ale do
o tym (przedmiot ten bowiem jest dostatecznie opracowany w dostpnej wszystkim literaturze2). Trzecim rodzajem ycia jest ycie powicone teoretycznej kontemplacji; bdzie o nim mowa
poniej3.
ycie natomiast upywajce na zdobywaniu majtku jest poniekd yciem pod przymusem4, a bogactwo oczywicie nie jest tym dobrem, ktrego
szukamy; wszak jest ono czym tylko poytecz1

Siai wyraz ten uyty jest tu w znaczeniu wprowadzonym w Topice 104 b 19: &cu<; jest tam twierdzeniem paradoksalnym, wypowiedzianym przez kogo z tych, co biegli s
w filozofii. (Inne pojcie &CTC; w Analitykach drugich 72 a 21 ;
por. O niebie 3063 12).
2
b> roi; fj<uxX('oi<. Prawdopodobnie s owe 4yx^x^'a
identyczne z pismami literackimi (forepiicol Xyoi) Arystotelesa ; inni (Chase) upatruj w nich zaginione pismo Arystotelesa : tytu taki (vxuxX(o>v a (3) figuruje na licie pism Arystotelesowych, zamieszczonej przez Diogenesa Laertiosa w jego ywocie Arystotelesa. Ross tumaczy: biece
dyskusje.
3
1177 a :2 1178 a 8; 1178 b 3 1179 a 32.
4
pod p r z y m u s e m poniewa zdobywanie rodkw do
ycia jest koniecznoci. Przeciw takiej interpretacji nie trudno
zauway, e warunkiem niezbdnym ycia jest pewne minimum zamonoci, ale nie bogactwo. Niektrzy sdz, e
tekst jest w tym miejscu zepsuiy.

nym i jest rodkiem do celu. Dlatego ju raczej


te rzeczy, o ktrych wyej bya mowa, mgby kto
uwaa za cele [ostateczne]; ceni si je bowiem dla
nich samych. I one jednak jak si okazuje celami tymi nie s, chocia dla uzasadnienia tego pogldu
wiele przytoczono argumentw.
VI. Porzumy wic ten temat; lepiej' moe zaj si rozwaaniem dobra w ogle1 i zbada, co
przez nie rozumie naley, jakkolwiek by przykre
byy tego rodzaju dociekania wobec faktu, i
formy (-c eiSyj) wprowadzili moi przyjaciele. Zdaje
si chyba jednak, e moe lepiej jest i e trzeba
dla ocalenia prawdy powici nawet to, co jest
nam bardzo bliskie zwaszcza jeli si jest filozofem; bo gdy jedno i drugie jest drogie, obowizek nakazuje wyej"" ceni prawd [anieli
przyjaci].*
Ow ci, co wprowadzili wspomniany pogld, nie
konstruowali idej (JSea?) tych przedmiotw, o ktrych Orzekali poprzedzanie i nastpstwo (dlatego
te nie tworzyli idei liczb); dobro jednakowo orzeka
2
si zarwno w [kategorii tego] , czym co jest, jak
w [kategorii] jakoci i stosunku, to za, co [istnieje]
samo w sobie, co jest substancj, z natury swej idzie
przed tym, co wzgldne (to bowiem, co wzgldne,
jest w stosunku do tego, co istnieje samoistnie, jakby
czym pochodnym i czym, co si do przycza);
17 nn.] EE 1218 a i nn. || 19 nn.] EE 1217 b 26 nn. WE
1183 a g nn. 1205, a 8 nn.
1

dobra w ogle tj. idei dobra.


* Por. niej 3.

tak wic nie mogaby1 istnie wsplna jaka idea,


obejmujca wszystkie te rodzaj e [dobra]. A dalej :
wyraz dobro" posiada tyle znacze*, ile wyraz byt"
(mwi si o nim bowiem w [kategorii tego], czym co
jest, jak np.: bg lub rozum*; w [kategorii] jakoci:
zalety; iloci: waciwa miara; stosunku: to, co poyteczne ; czasu: chwila odpowiednia; miejsca: waciwe miejsce pobytu i tak dalej), jasne wic, e nie
moe Ono by czym wsplnym, Oglnym i jednym;
bo w tym wypadku nie mwioby si o nim we wszystkich kategoriach, lecz tylko w jednej jedynej.
Nastpnie: poniewa o przedmiotach objtych
jedn ide istnieje te jedna nauka*, wic musiaaby
te istnie jaka jedna nauka dotyczca wszystkich
dbr; tymczasem jest ich wiele, i to nawet w odniesieniu do przedmiotw podpadajcych pod t sam
kategori, jak np. w odniesieniu do odpowiedniej
chwili: nauka bowiem, ktra si ni zajmuje w zwizku z wojn, jest umiejtnoci dowodzenia, nauka
za, ktra to czyni w zwizku z chorob, jest medycyn ; w odniesieniu za do waciwej miary: nauk,
ktra si ni zajmuje ze wzgldu na poywienie,
jest medycyna*, umiejtnoci za, ktra to czyni ze
wzgldu na wiczenia fizyczne, jest gimnastyka.
Mgby te kto mie wtpliwoci, co waciwie maj
na myli ci, ktrzy wprowadzili idee, mwic o s29 nn.] EE 1217 b 34 nn. || 34 nn.] EE 1218 a 10 nn.
1

nie mogaby poniewa na stanowisku platonikw


(o ktrych tu mowa), nie mona mwi o takiej idei, nie popadajc w sprzeczno z zaoeniem, e nie istniej idee tych
przedmiotw, o ktrych mona orzeka poprzedzanie i nastpstwo.

mej tej rzeczy", skoro przecie jedno i to samo pOr


jecie, a mianowicie pojcie czowieka, wystpuje
zarwno w samym czowieku"1, jak i w czowieku".
O ile bowiem jeden i drugi jest czowiekiem",
nie bd si niczym rnili od siebie, a jeli tak, to
niczym te [nie bd si od siebie rniy samo
dobro" i dobro"], o ile oba s dobrami". Nie bdzie te samo dobro dobrem w wyszej mierze dlatego,
e jest wieczne, skoro przecie to, co trwa dugo, nie
jest te bielsze anieli to, co trwa tylko jeden dzie.
Bardziej tedy przekonujcy wydaje si w tej sprawie
pogld pitagorejczykw, ktrzy umieszczaj jedno
w rzdzie dbr*; za nimi2 to jak si zdaje
poszed i Speuzyp.
Powysze jednak kwestie niechaj bd poruszone
gdzie indziej 3 ; przeciwko temu natomiast, co wyej
powiedziano, mgby si nasun zarzut, jakoby
[platonicy] w wywodach swych mieli na myli nie
wszelkie w Ogle dobro, lecz nazywali dobrem ze
wzgldu na jedn form to, do czego si dy i co
si ceni dla niego samego, to natomiast, co wytwarza
lub przyczynia si do zachowania rzeczy tego rodzaju
czy te zapobiega ich przeciwiestwom dobrem ze
1

w samym czowieku. Sam czowiek" to u Platona


termin techniczny, synonim idei czowieka". Por. np. Pastwo
534 B i G, gdzie w obrbie szeciu wierszy wyranie wystpuje
utosamianie: -ri AY<X^V, f] TOU dtya^oG I8a i auri T& <fa&v.
Por. te F. Ast, Lexicon Platonicum, 18358, przedr. anastatyczny
1908, s. v. Afadc) i Susemihl-Apelt, Index, gdzie czytamy
s. v. &fa.S6: dtytfciMw xu.&'atyt6, oorr xa&'a>jr, ai-ri T<iYadv =
Platonis idea boni.
* za nimi a nie za pogldem Platona.
' W Metafizyce.

wzgldu na owe rzeczy i w innym znaczeniu. Jasne


wic, e w takim razie mwioby si o tym, co dobre,
w dwojakim znaczeniu, a mianowicie bd jako
o tym, co dobre samo w sobie, bd te jako o tym,
co dobre ze wzgldu na tamto dobro. Odrniwszy
wic od rzeczy poytecznych te, ktre s dobre same
w sobie, zastanwmy si, czy te podpadaj one pod
jedn ide. Jakiego jednak rodzaju rzeczy mona
uwaa za dobre same w sobie? Czy te wszystkie,
do ktrych si dy nawet dla nich samych tylko,
jak rozsdek, widzenie, niektre przyjemnoci lub
zaszczyty ? Bo jeli nawet dymy do wspomnianych
rzeczy take i nie dla nich samych, to jednak mona
je zaliczy do tych, ktre same w sobie s dobre.
Czy te mona uwaa za dobro samo w sobie
sam tylko ide [dobra] ? W takim razie forma
byaby pusta. Jeli natomiast wyej wspomniane rzeczy nale do tych, ktre s same w sobie dobre, to
trzeba bdzie wykaza, e pojcie dobra jest to samo
we wszystkich tych rzeczach, tak jak pojcie biaoci
w niegu i w bieli oowianej. Pojcia jednak zaszczytw, rozsdku i przyjemnoci rni si midzy sob
cakowicie wanie pod tym wzgldem, pod ktrym
one wszystkie s dobrami. A wic dobro nie jest
1
niczym wsnlnym {ani} podpadajcym pod jedn
ide.
W jakim tedy znaczeniu nazywa si jednak dobrymi" wszystkie te rzeczy? Nie wydaje si bowiem,
bymy tu mieli do czynienia z przypadkow tosa1

Nawias { } zawiera wyrazy, ktrych brik w rkopisach,


a ktre wprowadzone zosialy do oryginau przez krytyk
tekstu.

moci nazw, oznaczajcych przedmioty rne. Wic


czy si tak nazywa wszystkie owe zeczy dlatego,
e wszystko [co dobre] ma jedno i to samo rdo
lub zmierza do jednego i tego samego celu, czy te
raczej na podstawie analogii? jak bowiem w ciele
[czym dobrym jest] wzrok, tak w duszy rozum,
w czym innym za znowu co innego. Te jednak
zagadnienia naley inoe teraz porzuci; szczegowe
bowiem ich roztrzsanie naleaoby raczej do innej
filozofii1; podobnie ma si te rzecz w odniesieniu
do idei [dobra]. Jeli bowiem nawet istnieje jakie
jedno dobro, ktre moe by Orzekane O wszystkim,
co dobre, lub moe posiada byt odrbny samo w sobie, to jasne, e czowiek nie mgby go osign
przez swoje dziaanie ani posi; te za wanie cechy
musi posiada to, czego obecnie szukamy2. ^Ogoby
si jednak moe komu wydawa, e wanie ze
wzgldu na te dobra, ktre mona posi i Osign
przez dziaanie, lepiej jest zna Owo dobro samo
w sobie; majc je bowiem jako wzr przed oczyma,
atwiej poznamy te rzeczy, ktre s dobre dla nas,
a znajc osigniemy je te. Ow pogldowi temu
nie brak wprawdzie pewnego pozoru susznoci, zdaje
si jednak, e jest on niezgodny ze sposobem postpowania sztuk i nauk; bo cho wszystkie one zmierzaj do jakiego dobra i chc zaspokoi jak potrzeb, to jednak nie troszcz si zupenie O poznanie
owego dobra samego w sobie. A przecie trudno
30 n.] EE 1217 b 16 nn. || 32 nn.] EE 1217 b 23 nn., 1218 b
i nn.
1
do innej f i l o z o f i i tj. do pierwszejfilpzofii",czyli do
metafizyki.
2
Por. 1695 a 16.

przypuci, by spord przedstawicieli wszystkich


umiejtnoci nikt nie wiedzia o istnieniu tak wanego
rodka pomocniczego i nawet nie odczuwa jego
potrzeby. Trudno te z drugiej strony zrozumie',
jakiej pomocy w wykonywaniu swego rzemiosa
doznaby np. tkacz lub ciela dziki poznaniu dobra
samego w sobie albo te w jaki sposb staby si
lepszym lekarzem lub wodzem ten, kto oglda1 sam
ow ide [dobra]. Jasn jest bowiem rzecz, e
lekarz nie zajmuje si nawet zdrowiem tak pojtym,
lecz tylko zdrowiem czowieka, a moe nawet raczej
pewnego okrelonego czowieka: leczy bowiem poszczeglne jednostki.*
VII. Dosyjednak o tych sprawach; wrmy znowu do tego dobra, ktrego szukamy, i do pytania,
czym ono moe by. Ow okazuje si, e w kadym
rodzaju dziaania i w kadej sztuce jest nim co
innego: co innego bowiem w medycynie, co innego
w sztuce dowodzenia i podobnie w kadej inuej
sztuce. Co wic jest w kadej z nich dobrem? Czy to,
ze wzgldu na co wszystko inne si czyni? Ot tym
jest w medycynie zdrowie, w sztuce dowodzenia
zwycistwo, w budownictwie dom, w innych sztukach znowu co innego, w kadym dziaaniu
i w kadym przedsiwziciu cel; cel bowiem jest
tym, ze wzgldu na co wszyscy wszystko inne czyni.
aa] 1318 b 10 nn.
1

oglda Tt$eot[jiivo<;, termin techniczny Platoskiej


nauki o ideach (por. np.: Uczta 211 D, Fedon 84 A, Fajdros 3^9 E,
Pastwo 402 D, 466 E, 500 A, 5 11 C, itp.), nie bez ironii tu
uyty. Naleaoby go w tekcie wprowadzi w cudzysowie.
Por. przypis do 1094 a 33.

Jeli wic istnieje jeden cel wsplny dla wszystkich


moliwych czynnoci, to on chyba jest owym [najwyszym] dobrem, osigalnym przez dziaanie, jeli
za tych celw jest wicej, to one nim chyba s.
Na innej wic drodze rozwaania nasze doszy do
tego samego wyniku; ale musimy sprbowa wyjani go jeszcze bliej. Wobec tego, e cele jak si
okazuje s rozmaite i e niektre z nich, jak
np, bogactwo, flet1 i wszelkie w Ogle narzdzie,
obieramy dla innych [celw], jasn jest rzecz, e
nie wszystkie s celami ostatecznymi; najwysze
jednak dobro zdaje si by czym ostatecznym. Tak
wr'c} jeli istnieje jedna jedyna tylko rzecz, ktra jest
czym ostatecznym, to ona byaby tym, czego szukamy; jeli za takich rzeczy jest wicej, to ta z nich
byaby tym, czego szukamy, ktra jest najostateczaiejsza, Ow to. do czego dymy dla niego samego,
nazywamy czym w wyszym stopniu ostatecznym
anieli to, do czego,dymy dla czego innego;
nazywamy te w wyszym stopniu ostatecznym to,
do czego si nigdy nie dy dla czego innego,
anieli te rzeczy, do ktrych si dy zarwno dla
nich samych, jak dla czego innego. Bezwzgldnie
wic ostateczne jest to, do czego si dy zawsze dla
niego samego, a nigdy dla czego innego.
Temu okreleniu odpowiada. - wedle powszechnego mniemania najbardziej szczcie; do szczcia
bowiem dymy zawsze dla niego samego, a nigdy
dla czego innego, zaszczytw natomiast, .przyjemnoci, rozumu i wszelakiej dzielnoci pragniemy
wprawdzie take dla nich samych (piagnli bymy
1

Por. Platon, Eutydem, 289 G i przypis do 1094 a 33.

bowiem kadej z tych rzeczy, nawet gdyby nam nic


z nich nie przychodzio), czynimy to jednak rwnie
dla szczcia, w przekonaniu, e dziki tym rzeczom
bdziemy szczliwi. Szczcia natomiast nikt nic
pragnie dla wspomnianych rzeczy ani w ogle dla
niczego innego poza nim.
To samo wynika te jak si zdaje z samostarczalnoci [szczcia]; bo to, co jest ostatecznym
dobrem, zdaje si by samostarczalnym. A mamy tu
na myli samostarczalno nie dla jednego, tylko
czowieka, yjcego yciem samotnika, lecz take dla
jego rodzicw, dzieci i ony, i w Ogle dla jego przyjaci i wspobywateli, skoro przecie czowiek z natury swej jest istot przeznaczon do ycia yciem
spoecznym1. Pod tym jednak wzgldem ustanowi
naley pewn.granic: gdyby bowiem kto rozciga
to na dalszych przodkw i potomkw oraz na przyjaci przyjaci, rzecz szaby w nieskoczono. Ale
2
tym trzeba si bdzie zaj poniej . Samostarczalnym za nazywamy to, co samo przez si czyni
ycie godnym podania i wolnym od wszelkich
brakw: czym takim za jest zdaniem naszym
szczcie, ktre jest nawet ze wszystkiego najbardziej
podania godne, nie bdc adnym ze skadnikw
sumy poszczeglnych dbr. Bo gdyby byo jakim
skadnikiem owej sumy, stawaoby si bardziej podania godne po powikszeniu si o najmniejsze chociaby dobro. Albowiem przybytek oznacza przyrost
iloci dbr, a z dwu dbr to jest zawsze bardziej
16 nn.] WE 1184 a 14 nn.
1

Por. 1169 b 18 i Politykf 1253 a 2 i n.


W r. X i XI; por. te 1171 a i n.

podania godne, ktre jest wiksze1. Okazuje si


tedy, e szczcie, bdc celem wszelkiego dziaania,
jest czym ostatecznym i samostarczalnym.*
Twierdzenie jednak, e szczcie jest najwyszym
dobrem, wydaje si czym, na co wszyscy przypuszczalnie si godz, tym natomiast, czego si tu da,
jest dokadniejsze okrelenie, czym ono jest. Mona
by moe okrelenie takie poda, biorc pod uwag
swoist funkcj czowieka. Jak bowiem u fletnisty,
rzebiarza i u kadego artysty oraz w ogle u kadego,
kto ma jak funkcj i jak waciw sobie czynno,
warto jego i dobro" tkwi w spenianiu owej
funkcji2, tak te zdaje si by i u czowieka, jeli istnieje
jaka swoista jego funkcja. Czyby wic ciela i szewc
mieli jakie waciwe sobie funkcje i czynnoci, czowiek za miaby ich nie mie, lecz miaby by stworzony do prniactwa? Gzy te raczej tak jak oko,
rka i noga, i kada w Ogle cz ciaa posiada
jak funkcj swoist, tak te i czowiekowi przypisa
mona obok tamtych wszystkich jak waciw mu
funkcj ? Jaka by to wic moga by ? Co si tyczy
ycia, to wsplne ono jest jak wiadomo czowiekowi nawet z rolinami, a szukamy funkcji swoistej czowieka. Naley wic abstrahowa od funkcji
yciowych, polegajcych na odywianiu si i wzrastaniu.* Nastpnym rodzajem ycia byoby jakie
ycie polegajce na odbieraniu wrae zmysowych,
ale i Ono wsplne jest-^jak si okazujeczowiekowi
23 rm.] EE 1219 a 2 nn.
1

Por. 1172 b 23 34.


IpfW por. Platon, Pastwo 353 B, Polityk 258 G, 305 G.
Por. te przypis do 1094 a 23.

z koniem, woem i wszelk w ogle istot yjc.


Pozostaje tedy ycie polegajce na dziaaniu pierwiastka rozumnego. Ow jedna cz tego rozumnego pierwiastka ulega rozumowi, druga za
sama posiada rozum i myli*. Poniewa tedy i o tym1
yciu mwi si w dwojakim znaczeniu*, to naley
tu mie na myli ycie, 4ctregO istot jest wykonywanie czynnoci rozumowych; tego bowiem raczej
rodzaju ycia tyczy si owo wyraenie, wzite w znaczeniu waciwym. Ot jeli swoist funkcj czowieka jest dziaanie duszy zgodne z rozumem lub
nie bez rozumu; i jeli swoista funkcja czowieka
i czowieka etycznie wysoko stojcego jest identyczna
cO do swego rodzaju, tak jak funkcja cytrzysty
i cytrzysty wybitnego, i tak w ogle we wszystkich
przypadkach, poniewa do funkcji w ogle przycza
si tylko w wyszy stopie spowodowany dzielnoci (aperr)) (jest bowiem funkcj cytrzysty gra na
cytrze, funkcj dobrego cytrzysty gra dobrze); jeli
wic tak, i jeli dalej za swoist funkcj czowieka
uwaamy pewien rodzaj ycia, a mianowicie dziaanie duszy i postpowanie zgodne z rozumem, za
swoist za funkcj czowieka dzielnego to samo dziaanie wykonywane w sposb szczeglnie dobry; jeli
wreszcie w ogle dobrze wykonywana jest kada
5 nn.] EE 1219 a 9 nn. || 7 n.] EE 1219 a 18 nn. || la nn.]
EE 1319 a 25 nn.
1

o tym tj. polegajcym na dziaaniu rozumnego pierwiastka duszy.


1
w dwojakim znaczeniutj. w znaczeniu wykonywania czynnoci rozumowych i w znaczeniu odnonych uzdolnie.

rzecz, ktra jest wykonywana w sposb zgodny z wymogami swej swoistej dzielnoci; jeli tedy to wszystko
tak si ma, to najwyszym dobrem czowieka jest
dzJaanie duszy* zgodne z wymogami jej dzielnoci, o ile za istnieje wicej rodzajw tej dzielnoci, to zgodne z wymogami najlepszego i najwyszego jej rodzaju. I to w yciu, ktre Osigno pewn dugo. Jedna bowiem jaskka nie stanowi
o wionie* ani jeden dzie; tak te jeden dzie
ani krtki czas nie daj czowiekowi bogoci ani
szczcia.
To wic niechaj suy jako przedstawienie dobra
w oglnych zarysach; (bo trzeba przecie naprzd
poda oglne zarysy, nastpnie za wypeni
je szczegami); to za, co w oglnych zarysach
trafnie jest uchwycone, potrafi jak si zdaje
kady poprowadzi dalej i szczegowo rozwin,
a czas bywa wynalazc lub dobrym wsppracownikiem w tego rodzaju poczynaniach. Std te bior
swj pocztek postpy w sztukach: kady bowiem
moe uzupeni to, czego brak. Trzeba te pamita
O tym, o czym bya mowa wyej 1 , i nie we wszystkich
dziedzinach da tego samego stopnia cisoci, ecz
w kadej tylko w tej mierze, w jakiej na to pozwala
natura przedmiotu, i o tyle, o ile to 'jest waciwe
w danej rozprawie. Wszak zarwno ciela, jak i kto,
kto uprawia geometri obaj badaj kt prosty, ale
kady z nich w inny sposb: pierwszy czyni to O tyle,
o ile Ict w przydatny mu jest w pracy, drugi za
zastanawia si nad tym, co to jest kt prosty i jakie
18 on.] EE .1219 a 35 nn.
1

1094 b ii27.

ma wasnoci; idzie mu bowiem o prawd sam w sobie. W ten sam sposb naley postpowa i w innych
dziedzinach, aby to, co uboczne, nie przewyszyo
objtoci tego, co stano'wi gwne zidanie dziea.
Nawet podania przyczyny nie naley da w jednakowej mierze we wszystkich dziedzinach, lecz w niektrych wystarczy samo naleyte wskazanie tego,
e* [co zachodzi] (jak np. take w odniesieniu do
najwyszych zasad1); wszake to jest pierwsze i jest
punktem wyjcia.* Gosi za tyczy zasad 3 , to jedne
z nich poznaje si indukcyjnie, inne dziki intuicji 3 ,
jeszcze inne- dziki pewnego rodzaju przyzwyczajeniu, rne w rne sposoby. Naley usiowa
doj do kadego rodzaju t drog, ktra odpowiada
33 nn.] EE raiS b 22 nn.
1

Niektrzy krel wyrazy ujte tu w nawias cf. SuscmihlApelt w aparacie krytycznym. Skrelenie to wydaje sig rzecz
suszn, sens bowiem zdania jest:... czasem wy&tafczy, jeli
si wskae (Stx0^vai w przeciwstawieniu do przeprowadzenia
dowodu, dOTOeix$7)vai, jak przy zasadach), e co zachodzi.
(Por. Jaeger, Diokles 43).
1
Wyraz grecki 4px^ znaczy zarwno zasada", jak pocztek". Z tej ekwiwokacji rodzi si w oryginale greckim gra
sw, nie dajca si przeoy na jzyk polski. (Najbliszym
oryginau byby tu przekad, operujcy wyrazem podstawa",
jako odpowiednikiem zarwno wyrazu zasada", jak i wyrazu
pocztek".)
3
alo4H)aei. e afcribjau; znaczy tu tyle, co intuicja, i e
idzie o sposb, w jaki ujmujemy zasa"dy matematyczne na
to zwrci uwag pierwszy W. Jaeger (Diokles 44). W przeciwstawieniu do intuicji prowadzi indukcja do poznania zasad
nauk przyrodniczych, przyzwyczajenie do poznania zasad
etycznych (tame 45).-Doda naley, e wks. VI, 1143 b 5,
Arystoteles explicite utosamia ala{b)<ri(; w tym znaczeniu
z intuicj (vou<;):... ata&T)<jiv, auTY) S' <rrl vou;.

ich naturze, i dooy ^ wszelkich stara, by je trafnie okreli, gdy wielkie jest ich znaczenie dla
tego, co po nich nastpuje. Wszak pocztek1 zdaje
si by wicej ni poow caoci i dziki niemu wyjania si wiele z tego, co jest przedmiotem
bada.
VIII. W rozwaaniach dotyczcych zasady2 [o ktrej mowa], uwzgldni trzeba nie tylko wnioski,
do ktrych doszlimy, i przesanki, na ktrych si
oparlimy, lecz take i to, co si o niej [powszechnie]
mwi. Wszystko, bowiem, co-istnieje, zgadza si
z prawd, z faszem natomiast < prawda >8 popada
rycho w niezgod. Wrd dbr tedy rozrniono* trzy
rodzaje, ktre nazwano dobrami zewntrznymi, duchowymi i cielesnymi: ow my uwaamy dobra
duchowe za dobra w najwaciwszym tego sowa
znaczeniu i za najwysze; dziaania za i czynnoci
duszy5 zaliczamy do dbr duchowych. Tak wic
trafne chyba jest nasze okrelenie szczcia, przynajmniej w myl tego dawnego i przez filozofw
zgodnie przyjtego pogldu. Susznie te upatrujemy
cel Ostateczny w pewnym postpowaniu i dziaaniu;
9 nn.] EE 1216 b 26 nn. || 12 nn.] EE 1218 b 32 nn. WE
1184 b 2 nn.
1

Por. objanienie do b 3.
* zasady tj. pojcia szczcia.
1
Wyraz ujty w nawias ostry uwaa Rassow (cf. Susemihl-Apelt w aparacie krytycznym) za wtrt pniejszy.
Z tumaczy id za jego zdaniem m. i. Lasson i Ross.
Platon, Eutydem 279 A, B, Fileb 48 E, Prawa 697 B, 743 E.
Por. przypis do 1096 a 24.
dziaania za i czynnoci duszy w ktrych
Arystoteles upatruje (1098 a 16) istoty szczcia.

w ten bowiem sposb zaliczony zostaje on do dbr


duchowych, a nie do zewntrznych. Zgadza si rwnie z naszym okreleniem pogld, e szczliwy jest
ten, kto dobrze yje i komu dobrze si wiedzie, gdy
tak niemal okrelilimy szczcie jako pewnego rodzaju dobre ycie i powodzenie. Okazuje si dalej,
e w naszym okreleniu pojcia szczcia tkwi
wszystkie te cechy, ktrych si dla niego domagano.
Jedni bowiem dopatruj si go w dzielnoci etycznej,
drudzy w rozsdku, inni w pewnego rodzaju mdroci ; jeszcze inni sdz, e istot szczcia s wymienione rzeczy lub jedna z nich w poczeniu z przyjemnoci lub nie bez przyjemnoci; s wreszcie tacy,
ktrzy zaliczaj tu rwnie dobrobyt zewntrzny.
Niektre z tych pogldw maj wielu starodawnych
przedstawicieli, inne nielicznych, lecz bardzo sawnych ; prawdopodobnie nikt z nich nie jest cakowicie
w bdzie, lecz kady ma pod pewnym przynajmniej
wzgldem lub nawet po najwikszej czci suszno.
Co si tyczy tych, ktrzy upatruj szczcie w dzielnoci etycznej lub w jakim jej rodzaju, to z tym
pogldem zgadza si nasze okrelenie zupenie: nale bowiem do dzielnoci zgodne z ni czynnoci.
Niema jednak zapewne stanowi rnic, czy najwysze dobro widzimy w samym posiadaniu czy te
w uywaniu, w trwaej dyspozycji czy te w czyn1
noci . Albowiem dyspozycja, cho istnieje, moe nic
dobrego nie zdziaa, jak np. u picego lub w inny.
ao nn.] EE 1219 a 39 nn. || 23 nn.] EE 1214 a 30 nn. || 31
nn.] EE 1215 a 20 nn., 1219 a 23 nn. WE 1185 a 9 nn.
* w c z y n n o c i w ktrej si owa dyspozycja ici.
aktualizuje.

sposb bezczynnego; nie moe tego natomiast czynno ; bo 2 koniecznoci dziaa bdzie, i to dziaa
dobrze. I jak w Olimpii wieczy si nie tych, co
najpikniejsi i najsilniejsi, lecz tych, co bior udzia
w igrzyskach (jako e wrd nich s zwycizcy), tak
te uczestnikami tego, co w yciu jest dobre i
moralnie pikne, staj si susznie ci, ktrzy dziaaj.
A przy tym ycie ich jest te samo w sobie przyjemne. Doznawanie bowiem przyjemnoci naley do
ycia duchowego, kademu za sprawia przyjemno
to, czego jest mionikiem, jak np. ko mionikowi
koni, widowisko za mionikowi widowisk; tak samo
te to, co sprawiedliwe, mionikowi sprawiedliwoci,
a Oglnie mwic to, co zgodne z dzielnoci,
mionikowi dzielnoci. Ow te rzeczy, ktre sprawiaj przyjemno szerokiemu ogowi, s niezgodne
midzy sob, poniewa s przyjemne nie z natury swej;
rzeczy natomiast, ktre sprawiaj przyjemno mionikom tego, co moralnie pikne, s z natury swej
przyjemne. Tu naley postpowanie zgodne z naka1
zami dzielnoci etycznej , ktre tedy jest przyjemne
zarwno dla wyej wspomnianych ludzi, jak i samo
w sobie. ycie tych ludzi nie potrzebuje wobec tego
przyjemnoci jako jakiego dodatku, lecz zawiera
ow przyjemno ju w sobie. Prcz tego bowiem, co
byo ju powiedziane: nie jest etycznie dzielnym
czowiekiem ten, kogo nie ciesz czyny pikne; bo
i sprawiedliwym nikt nie nazwie kogo, kogo nie
cieszy postpowanie sprawiedliwe, aqi szczodrym
3 nn.] EE 1219 b 9 n.
1

X<XT' dtpeTY)v dosownie: wedug dzielnoci etycznej.

tego, kogo nie cieszy postpowanie szczodre; podobnie ma si te rzecz w innych wypadkach. Jeli za
tak, to postpowanie zgodne z nakazami dzielnoci
etycznej jest chyba samo w sobie przyjemne. Ponadto
jest Ono te dobre i pikne, i to w najwyszym
stopniu, jeli trafnie sdzi o tych rzeczach czowiek
szlachetny; a sdzi tak, jak powiedzielimy1. A wic
szczcie jest najwyszym dobrem i tym, co.moralnie
najpikniejsze, i najwysz rozkosz, i nie s to
rzeczy odrbne, jak tego chce napis w Delos2:
Co najsprawiedliwsze jest najszlachetniejsze, zdrowie naj[lepszc,
Lecz najmilsza to rzecz: pragnie osign swych cel.

Wszystkie te bowiem cechy s zawarte w najlepszych


czynnociach; te za czynnoci lub jedna z nich,
a mianowicie najlepsza, stanowi, zdaniem naszym,
szczliwo.
Okazuje si jednak, e szczcie jak ju o tym
bya mowa3 nie moe si obej bez dbr zewntrznych; wszak niemoliw lub przynajmniej nieatw jest rzecz dokonywa czynw moralnie piknych, bdc pozbawionym odpowiednich rodkw.
Wiele bowiem rzeczy uskutecznia si jak gdyby
za pomoc narzdzi dziki przyjacioom, bogactwu
czy wpywom politycznym; brak natomiast pewnych
24 nn.] EE 1214 a i nn.
1
Tzn. sdzi, e postpowanie zgodne z nakazami dzielnoci etycznej jest dpbre i moralnie pikne, i to w najwyszym
stopniu.
3
Napis w przedsionku delijskiej -vityni Latony. Por.
Diels5 I 64 przypis 6.
3
1098 b 2629.

dbr, jak np. dobrego urodzenia1, udanych dzieci Jul


urody, mci szczcie. Bo przecie nie jest zupenie
szczliwy czowiek o bardzo szpetnej powierzchownoci lub niskiego pochodzenia, ani samotny i bezdzietny, & jeszcze mniej chyba taki, ktrego dzieci
s pod kadym wzgldem nieudane lub przyjaciele
cakiem bez wartoci, albo te kto, komu mier
wydara dobre dzieci lub przyjaci. Zdaje si wic,
e i tego rodzaju pomylno jest jak ju powiedzielimy2potrzebna do szczcia.* Std to pochodzi, e
niektrzy utosamiaj szczcie z zewntrznym powodzeniem, tak jak inni z dzielnoci.
IX. Std rodzi si" te pytanie, czy szczcie uzyska mona przez nauk, czy przez przyzwyczajenie
lub inny jaki rodzaj wiczenia, czy te dziki jakiemu zrzdzeniu boskiemu* lub dziki przypadkowi.
Ow, jeli istnieje w ogle co, co ludzie zawdziczaj bogom, to chyba i szczcie jest darem boym,
i to "bardziej anieli ktrekolwiek z dbr ludzkich,
skoro jest najcenniejszym z nich; ale to moe naley
raczej do innego rodzaju rozwaa; jeli za nawet
szczcie nie jest darem niebios, lecz zdobywa si je
dziki dzielnoci i jakiej nauce czy wiczeniu, to
mimo to naley jak si zdaje do rzeczy najbardziej boskich. To bowiem, co jest nagrod i celem
dzielnoci, zdaje si by czym najlepszym i boskim,
i bogosawiestwem8.
7 n.] EE 1214 a 25 n. || 9 nn.] EE 1214 a 14 nn. |] 14 nn.]
EE 1215 a 12 nn.
1
dobrego urodzenia z penoprawnych obywateli.
1
1098 b 2620, 1099 a 31.
3
Por. przypis do noi b 24.

W takim razie jest te szczcie czym powszechnie


dostpnym; bo moe dziki pewnego rodzaju nauce
i starannoci sta si udziaem wszystkich, ktrzy
nie s, skutkiem jakby kalectwa jakiego, niezdolni
do dzielnoci. Jeli za lepiej jest by szczliwym
w ten sposb anieli dziki przypadkowi, to prawdopodobnie istotnie tak si rzecz ma; skoro przecie i to,
co zgodne z [wymogami] natury* jest moliwie jak
najdoskonalsze, a podobnie ma si te rzecz z tym, co
zgodne z [zasadami] sztukize wszystkim, co jakiejkolwiek przyczynie .zawdzicza swe istnienie, a wic
przede wszystkim z tym, co zawdzicza je przyczynie
najwyszej. Przypisywanie natomiast przypadkowi
tego wanie, co jest najwaniejsze i moralnie najpikniejsze, byoby szczytem niedorzecznoci.
Odpowied na nasze pytanie1 wynika te z definicji szczcia, wedle ktrej jest nim pewnego rodzaju
2
czynno duszy, zgodna z wymogami jej dzielnoci .
Z pozostaych za dbr jedne przysuguj szczciu
w sposb konieczny, inne za z natury swej s mu
pomocne i przydatne na ksztat narzdzi. Zgadzaoby
3
si tO rwnie z tym, co byo powiedziane na pocztku*. Nazwalimy [tam] mianowicie cel polityki
najlepszym, ta za nauka najwikszych dokada stara, aby wyrobi w obywatelach pewne waciwoci,
1

nasze p y t a n i e tj. pytanie, czy szczcie jest dzieem


przypadku.
1
1098 a 16. Z okrelenia tego wynika odpowied przeczca na pytanie, o ktre idzie, bo dziaanie rozumnej czci
duszy, zgodnie z jej dzielnoci, nie moe by dzieem przypadku.
* to tjj powysza teoria szczcia.
* 1094 a 27.

tj. uczyni ich dzielnymi i zdolnymi do dokonywania


czynw moralnie piknych.
Susznie wic nie nazywamy wou ani konia, ani
adnego innego zwierzcia szczliwym: takie bowiem
dziaanie nie moe sta si udziaem adnego z nich.
Dlatego take i dziecko nie jest szczliwe, jako e
z powodu swego wieku nie moe jeszcze dokonywa
takich czynw; jeli si za niektre dzieci nazywa
szczliwymi, to czyni si to dziki nadziei, e nimi
bd. Do szczcia bowiem trzeba, jak powiedzielimy1, i dzielnoci, ktra osigna pewn doskonao, i ycia, ktre osigno pewn dugo.
Wszak zmienne bardzo s ycia koleje i rne bywaj
zrzdzenia losu, i moe si zdarzy, e ten, kto najwikszej zaywa pomylnoci, popadnie w wielkie
nieszczcia na staro, jak to wedle poda o bohaterach byo z Priarnem; tego za, kto dozna takiego
losu i ndznie ycie skoczy, nikt "nie nazywa szczliwym.
X. Czy wic te nikogo innego z ludzi nie naley
nazywa szczliwym, pki yje, lecz trzeba
2
w myl powiedzenia Solona baczy na koniec?
Jeliby jednak nawet zgodzi si na to, to czy
istotnie czowiek jest szczliwy wtedy, kiedy umar?
Czy te raczej jest to zupen niedorzecznoci,
zwaszcza na stanowisku tych, ktrzy nam mwi, e
szczcie jest pewnym rodzajem dziaania ? Jeli za
32 nn.] EE 1217 a 24 nn. j| i nn ] EE 1219 a 35 nn.
WE 1185 -a 3 nn. || 10 nn.] EE 1219 b 6 nn. WE 1185 a
6 nn.
1
1098 a 1620.
* U rierodota I 32.

nie nazywamy zmarego szczliwym a i Solon


tego nie chce, lecz sdzi tylko, e wwczas dopiero
mona z pewnoci uwaa czowieka za szczliwego, jako e znajduje si ju poza obrbem nieszcz i niepowodze to i to stanowisko budzi
pewne wtpliwoci; zdaje si bowiem, e jakie dobro
i zo istnieje i dla zmarego, skoro przecie istnieje i dla kogo, kto yje wprawdzie, lecz nie uwiadamia ich sobie; [tu nale] np. zaszczyty i niesawa
lub pomylno i niepowodzenia dzieci czy potomkw w ogle. A!e i iO nie jest wolne od trudnoci.
Bo kto mia ycie szczliwe a do staroci i podobn
te mier, moe dozna jeszcze wielu zmian dotyczcych jego potomkw; jedni z nich mog by dzielni
i moe im przypa w udziale ycie, na jakie zasuyli, a inni przeciwnie; jasne wic, e rne mog
by stosunki, w ktrych pozostaj do swych przodkw, zalenie od sposobu, w jaki od nich odbiegaj;
niedorzeczne byoby tedy przypuszczenie, e zmary
zmienia si wraz z nimi i staje si na przemian ju
to szczliwy, ju to znowu nieszczliwy; ale rwnie
niedorzeczne byoby te zaprzeczenie, jakoby los
potomkw mia jaki wpyw, chociaby tylko przez
pewien okres czasu, na [szczliwo zmarych]
przodkw.
Ale tr/.eba nam wrci do poprzedniej trudnoci1;
moe bowiem dziki jej rozwaaniu znajdzie si
odpowied i na obecne pytanie. Jeli wic naley
baczy na koniec i wtedy dopiero nazywa kadego
szczliwym, nie jakoby obecnie by szczliwy, lecz
dlatego, e by nirn przedtem, to czy nie jest niedo-

a io, n.

rzecznoci, e wwczas kiedy jest szczliwy, ma


sd przypisujcy,mu cech, ktra mu istotnie przysuguje, nie by prawdziwy, dlatego e z uwagi na
[moliwe] zmiany nie chce si yjcych nazywa
szczliwymi i e uwaa si szczcie za co trwaego
i za co, co wcale nieatwo ulega zmianom, gdy
tymczasem losy jednego i tego samego czowieka
czsto koem si tocz P1 Jasn bowiem jest rzecz,
e gdybymy si kierowali kolejami losu, nazywalibymy nieraz tego samego czowieka ju to szczliwym, ju to nieszczliwym, czynic z osobnika
szczliwego co na ksztat kameleona i czowieka,
ktrego szczcie na kruchych jest Oparte podstawach"2. A moe jest rzecz zgoa niesuszn kierowa
si kolejami losu? Nie w nich przecie tkwi dobro
i zo, lecz potrzebne s jak o tym bya mowa3
w yciu ludzkim tylko jako dodatek, rozstrzyga natomiast o szczciu dziaanie zgodne z nakazami dzielnoci, przeciwnie za jej dziaanie o nieszczciu.
Poruszona ostatnio trudno przemawia rwnie
za naszym okreleniem szczcia. Nic bowiem z tego,
co czowiek czyni, nie ma takiej trwaoci jak dziaanie zgodne z nakazami dzielnoci; wszak zdaje si
ono by trwalszym nawet od wiedzy zawartej w naukach. Spomidzy za rodzajw tego dziaania te,
ktre najwyej stoj, zdaj si by najtrwalsze, poniewa ycie ludzi szczliwych upywa przede
wszystkim na ich nieprzerwanym spenianiu* : dziki
temu jak si zdaje nie ulegaj one zapomnieniu.
1

Por. Herodot I 207.


* Cytata z nieznanego utworu.
1099 a 31 b 7.

Czowiek tedy szczliwy posiada bdzie t cech,


0 ktrej mowa1, i bdzie szczliwy przez cae ycie;
zawsze bowiem lub nade wszystko bdzie w swym
postpowaniu i w swych dociekaniach teoretycznych
w zgodzie z wymogami dzielnoci, a zmiany losu
znosi bdzie w sposb najszlachetniejszy i ze wszech
miar odpowiedni jako prawdziwie dzielny czowiek,
o niewzruszonych zasadach, Bez przygany"2.
Spord wielu rzeczy, ktre s dzieem przypadku,
a rni si midzy sob tym, e jedne s waniejsze,
a inne mniej wane, drobne powodzenia, a podobnie
1 drobne niepowodzenia, nie maj, rzecz jasna,
wybitniejszego wpywu na ycie; rne natomiast
rzeczy wane mog - jeli wypadn dobrze
uczyni ycie szczliwszym (bo i same z natury swej
przyczyniaj si do okrasy ycia, i sposb, w jaki si
kto do nich odnosi, moe by pikny i szlachetny),
jeli natomiast wypadn le, zakcaj i mc
3
szczcie ; przysparzaj bowiem trosk i s przeszkod
w niejednym dziaaniu. Ale i poprzez takie przeciwnoci przewieca blask pikna moralnego, jeli kto
z caym spokojem znosi rozmaite bolesne ciosy losu,
nie z powodu niewraliwoci na bl lecz dziki uspo4
sobieniu szlachetnemu i poczuciu wasnej wartoci .
1

cech, o k t r e j mowa tj. trwao szczcia.


Simonides fr. 4 u Diehla II, zachowany u Platona, Protagoras 339 B.
3
Zob. przypis do noi b 24.
4
&v [AeYaX<JAJXo?. Jedn z cech, ktre Arystoteles wyrnia
w [iryoXo<Jiux'a; tj. w poczuciu wasnej wartoci, czyli uzasadnionej dumie, jest niezachwiana rwnowaga ducha. (Por.
a w
analiz pojcia [xryaXo<JA)x'
k. IV, r. III i36. Mwic
o cesze charakteru, kora pozwala znosi bolesne ciosy losu, ma

Jeli jednak istotnie jak ju powiedzielimy1


rozstrzygajce dla ycia jest dziaanie, to nikt ze
szczliwych nie moe sta si nieszczliwym, bo
nigdy nie popeni nic haniebnego ani niegodziwego.
Kto bowiem jest prawdziwie dzielny i mdry, ten
zdaniem naszym znosi kady los z godi.oci
i czyni zawsze w danych warunkach to, co jest najlepsze, tak jak dobry wdz uywa wojsk, ktre ma
pod swymi rozkazami, w sposb najbardziej odpowiadajcy potrzebom wojny i jak szewc z powierzonych sobie skr wyrabia najpikniejsze obuwie, i jak
to czyni przedstawiciele wszystkich innych sztuk.
Jeli za tak, to czowiek szczliwy nie moe wprawdzie nigdy sta si nieszczliwym, ale i najwyszej
szczliwoci2 nie zazna, o ile spotka go los Priama.
Nie jest jednak na przemian raz jednym, raz drugim
i nieatwo podlega zmianom: nieatwo bowiem i nie
byle jakie niepowodzenia wytrc go ze stanu szczliwoci, lecz chyba cikie i rozliczne; po ich doznaniu za nierycho moe wrci do owego stanu, lecz
jeli w ogle, to po upywie jakiego bardzo dugiego
czasu, w ktrym dane mu Bdzie przey rzeczy
doniose i pikne.
C wic stoi na przeszkodzie w nazwaniu szczliwym tego, kto dziaa w sposb zgodny z najdoskonalsz form dzielnoci i jest dostatecznie wypo14 nn.] EE 1219 a 38 n., b 10 nn.
Arystoteles na myli nie caoksztat cech skadajcych si na
pojcie (xeYa^ll'uX'a) 'ecz wanie ow rwnowag ducha.
1
b 10.
* Por. przypis do 1101 b 24.

saony w dobra zewntrzne, i to nie w dowolnym


okresie czasu, lecz przez cae dugie ycie? Czy te
naley doda: o ile bdzie tak y w przyszoci
i w odpowiedni te sposb ycie zakoczy" skoro
przecie nie znamy przyszoci, 'a szczcie uwaamy
za cel i za co ze wszech miar zupenie doskonaego ?
Jeli za tak, to szczliwymi nazwiemy tych spomidzy yjcych, ktrym wyej wspomniane cechy.przysuguj obecnie i przysugiwa bd w przyszoci
szczliwymi w tej mierze, w jakiej mog nimi by
ludzie.
XI. Tyle wic o tych kwestiach. Co si za tyczy
losu potomstwa i wszystkich w ogle bliskich1, to
pogld, jakoby los ten nie mia adnego wpywu na
szczliwo, wydaje si zbyt oschy i sprzeczny
z potocznym mniemaniem. Poniewa jednak wiele
jest wydarze i znaczne s midzy nimi rnice,
przy czym jedne dotykaj nas wicej, inne mniej,
przeto byoby rzecz zbyt dug, a nawet nieskoczon, po kolei je przechodzi, z drugiej za strony
wystarczy moe przedstawi je w gwnych zarysach.
Jeli wic podobnie jak spomidzy wasnych niepowodze jedne posiadaj pewn wag i znaczenie
w yciu, inne za atwiejsze s do zniesienia, tak te
ma si rzecz i z niepowodzeniami wszystkich bliskich;
jeli dalej rnica, jaka zachodzi midzy tym, czy
cios jaki dotyka czowieka za ycia, czy po mierci,
jest o wiele wiksza anieli rnica, ktr w tragedii
21 nn.] EE 1219 b u nn. WE 1183 b 20 nn. || 31 nn.] EE
1219 b 8 n.
1

Por. iioo a 1830.

stanowi okoliczno, czy czyny zbrodnicze i straszne


poprzedzaj akcj, czy te rozgrywaj si na scenie
to naley wzi pod rozwag i t rnic, a moe
raczej fakt, e podnoszono pewn wtpliwo, dotyczc zmarych: czy w ogle mog uczestniczy
w czym dobrym lub w jego przeciwiestwie; zdaje
si bowiem na podstawie tego, o czym wanie bya
mowa, e jeli nawet dochodzi do nich co z tych
rzeczy, bd dobrych, bd te zych, to jest ono
czym w bezwzgldnym tego sowa znaczeniu lub ze
wzgldu na nich sabym i nieznacznym; jeli za
nie, to przynajmniej czym o takiej sile i jakoci,
e nie czyni szczliwymi tych, ktrzy nimi nie s,
ani nie pozbawia szczcia1 tych, co go dostpili.
Okazuje si wic, e powodzenie, a tak samo i niepowodzenia osb bliskich dotykaj wprawdzie poniekd zmarych, ale w ten tylko sposb i o tyle, e
ani nie'czyni szczliwych nieszczliwymi, ani nie
maj adnego innego podobnego wpywu*.
XII. Po tych wyjanieniach rozwamy, czy szczcie naley do dbr godnych pochway, czy te raczej
do godnych uwielbienia; to bowiem jest jasne, e
nie naley do dbr potencjalnych*. Ow wydaje si,
e kada rzecz godna pochway doznaje jej, poniewa posiada pewne waciwoci i pozostaje w pew2
nym stosunku do czego [innego] ; chwalimy bowiem
czowieka sprawiedliwego i mnego, i w ogle
1

Por. przypis do b 24. .


pozostaje... innego tzn. posiada warto ze wzgldu
na co, w przeciwstawieniu do tego, co ma warto bezwzgldn.
1

etycznie dzielnego tak jak i ow dzielno


z powodu ich postpowania i czynw; chwalimy siacza i szybkobiegacza, i wszystkich innych, poniewa
posiadaj. pewne wrodzone waciwoci i pozostaj
w pewnym stosunku do czego, co dobre i wartociowe. Wynika to te z pochwa dotyczcych bogw, wydaj si bowiem mieszni, kiedy si ich porwnuje z nami1, a dzieje si to dlatego, e pochwa
udziela si jak powiedzielimy w stosunku do
czego innego2. Jeli wic pochwaa dotyczy rzeczy
wspomnianego rodzaju3, to jasne, e do rzeczy najlepszych stosowa naley nie pochway, lecz co
wikszego i lepszego, co te istotnie si dzieje: wielbimy* bowiem i uwaamy za szczliwych4 bogw
i tych ludzi, ktrzy najbardziej do bogw si zbliaj.
Podobnie ma si te rzecz w odniesieniu do dbr:
nikt bowiem nie chwali szczliwoci, tak jak [si
chwali] sprawiedliwo5, lecz uwaa siej za bogosawiestwo, jako co bardziej boskiego i lepszego.
Zdaje si te, e Eudoksos okaza si dobrym rzecznikiem rozkoszy w sporze o palm pierwszestwa;
w tym bowiem,' e nie jest przedmiotem pochwa,
1

z n a m i a wic z czym, co jest mniej wartociowe.


do czego i n n e g o co jest wicej wartociowe;
por. wyej 2.
3
rzeczy w s p o m n i a n e g o r o d z a j u tj. takich, ktre
pozostaj w pewnym stosunku do czego, co wicej wartociowe.
4
Wielbimy, a nie chwalimy.
6
Sprawiedliwo, jako trwaa dyspozycja, moe by porwnywana z czym bardziej wartociowym, a mianowicie z aktualizacj tej dyspozycji, od szczcia za, ktre jest samo dziaaniem, nie ma ju nic bardziej wartociowego (Eustratios,
Commentaria Graeca XX, s. 106).
2

cho naley do dbr, widzia dowd, e jest czym


wyszym od rzeczy chwalebnych; za co takiego za
uwaa [tylko] boga i najwysze dobro, jako e
w odniesieniu do nich ocenia si jego zdaniem
wszystko inne. Albowiem1 pochwaa przystoi dzielnoci etycznej (bo dziki niej dokonuje si czynw
moralnie piknych), do czynw za zarwno fizycznych, jak psychicznych, odnosz si mowy pochwalne.
Lecz w tej mierze wdawa si w szczegy jest moe
raczej rzecz tych, ktrzy zajmuj si mowami pochwalnymi, my za wnosimy z tego, co si powiedziao, e szczcie naley do rzeczy godnych uwielbienia2 i doskonaych. Tak ma si rzecz jak si
zdaje i dlatego, e jest ono [najwysz] zasad
[dziaania]; dla niego bowiem czynimy wszyscy
wszystko inne, to za, co jest [najwysz] zasad
i przyczyn dbr, uwaamy za co uwielbienia godnego i boskiego.
XIII. Skoro tedy szczcie Jest pewnego rodzaju
dziaaniem duszy, zgodnym z nakazami doskonaej
dzielnoci, naley zaj si dzielnoci. To bowiem
moe pozwoli nam lepiej zrozumie istot szczcia.
Zdaje si, e take prawdziwy m stanu powica najwicej stara dzielnoci, poniewa chce wyrobi w obywatelach dzielno i posuszestwo wobec prawa*
(przykadem tego prawodawcy Kreteczykw i Lacedemoczykw i ewentualnie inni do nich podobni);
1

Albowiem" nawizuje do toku myli paragrafu 4, po


ktrym nawiasowo wtrcona jest uwaga paragrafu 5 o Eudoksosic.
"godnych u w i e l b i e n i a . tj. posiadajcych warto
bezwzgldn.

jeli za badania te nale do nauki o pastwie, to


jasn jest rzecz, e dociekania nasze zgodne bd
z pierwotnymi zamierzeniami^ Zaj za potrzeba
si dzielnoci rzecz jasna, e ludzk; rozwaania nasze bowiem dotyczyy ludzkiego dobra najwyszego i szczcia ludzkiego. Ludzk za dzielnoci nazywamy dzielno nie ciaa, lecz duszy; a take
i szczcie uwaalimy za dziaanie duszy. Jeli
za tak jest [istotnie], to jasne, e i polityk musi
posiada pewn znajomo spraw duszy (tak jak ten,
kto ma leczy oczy, musi te posiada znajomo
caego organizmu)1, i to tym bardziej, im cenniejsza
jest i w.iksze ma znaczenie nauka o pastwie od
medycyny; istotnie te powicaj wyksztacesi z lekarzy uiele pracy poznaniu [caego] organizmu. Powinien tedy i polityk uczyni dusz przedmiotem
swych docieka, powinien to jednak uczyni ze
wspomnianych wanie wzgldw i w tej tylko mie2
rze, w jakiej to wystarcza dla naszych docieka ;
wdawa si bowiem bardziej w szczegy byoby
moe trudem przekraczajcym nasze zadanie.
Niektre zagadnienia dotyczce duszy przedstawione s w sposb dostateczny w moich dzieach
literackich, z ktrych te naley korzysta. Tak np.,
e jedna cz duszy jest nierozumna, druga za
posiada rozum*. Czy te dwie czci daj si od siebie
oddzieli tak jak czci ciaa i wszystko, co jest
podzielne na czci, czy te daj si tylko pojciowo
wyrni, a z natury swej s tak nierozczne jak
28 nn.] EE 1219 b 32 nn.
1
2

Nawias pochodzi od tumaczki.


Por. przypis do 1094 b 25.

wklso i wypuko na obwodzie koa, to jest dla


rozwaa niniejszych obojtne.
Z dwch czci, ktre odrni naley w nierozumnej czci duszy, jedna jest wsplna czowiekowi1
i wegetatywna, a mam tu na myli t, ktra jest przyczyn odywiania si i wzrastania; t bowiem zdolno duszy z wikszym prawdopodobiestwem anieli jakkolwiek inn przypisa mona wszystkim
istotom, ktre si odywiaj, zarwno zarodkom
w onie matki, jak i osobnikom rozwinitym. Dzielno wic pod tym wzgldem jestjak si okazuje wsplna2, a nie specyficznie ludzka. Ta cz
[duszy] i ta zdolno zdaj si by najbardziej czynne
we nie, we nie za najmniej si to objawia, kto jest
dobry, a kto zy (skd powiedzenie, e przez poow
ycia szczliwi nie rni si niczym od nieszczliwych; fakt ten jest cakiem naturalny; sen bowiem jest stanem bezczynnoci duszy pod tym
wanie wzgldem, ktry rozstrzyga o tym, czy jest
dobra, czy za) z wyjtkiem tego, e w pewnym
sabym stopniu dochodz do duszy [i przez sen] niektre z impulsw i O tyle wyej stoj marzenia senne
ludzi prawych od snw ludzi przecitnych.*
Ale dosy o tym; moemy ju porzuci wegetatywn cz duszy, poniewa Ona z natury swej nie
uczestniczy w dzielnoci specyficznie ludzkiej; zdaje
si natomiast, e pozbawiona rozumu jest jeszcze
32 nn.] EE 1219 b 36 nn. || 3 nn.] EE 1219 b 16 nn.
|| 7] EE 1219 a 25 || 13, 14] EE 1219 b 27 n.
1

w s p l n a c z o w i e k o w i nb. z innymi istotami


yjcymi.
* Por. a 32 i objanienie do tego wiersza.

inna jaka cz duszy, ktra jednakowo przecie


w pewien sposb uczestniczy w rozumie. Chwalimy
bowiem zarwno u czowieka opanowanego, jak
i u nieopanowanego rozum i t cz duszy, ktra
jest rozumna. Wszak ona to nakania do postpowania susznego i najlepszego; okazuje si jednak, e
jest w tych ludziach oprcz rozumu co innego
jeszcze, co z natury stawia mu opr i sprzeciwia mu
si. Albowiem tak jak sparaliowane czci ciaa,
kiedy si chce poruszy je w prawo, zwracaj si
wrcz przeciwnie w lewo, zupenie tak samo dzieje
si i w yciu duchowym: bo pragnienia ludzi nieopanowanych zmierzaj w przeciwnym kierunku [anieli nakazy rozumu]. Tylko e w odniesieniu do
ciaa odchylenie to jest widoczne, w odniesieniu za
do duszy nie jest widoczne. Niemniej jednak przyj
moe naley, e i w duszy jest co oprcz rozumu,
co mu si sprzeciwia i przeciwstawia. Czym za
si ono rni od rozumu, to jest [tu] obojtne.
Okazuje si natomiast, e i ono jak ju powiedzielimy1 uczestniczy w rozumie. Powolne jest
mianowicie przynajmniej u czowieka opanowanego - rozumowi 2 . A moe jeszcze posuszniejsze jest
u czowieka umiarkowanego i.mnego; zgadza si
bowiem u niego pod kadym wzgldem z rozumem.
A wic i nierozumna cz duszy jestjak si
okazuje dwojaka; wegetatywna bowiem jej strona
nie ma nic wsplnego z rozumem; druga natomiast,
ktra jest zdolnoci podania i wszelkiego w ogle
1
2

b 14.

Por. analiz poj czowieka opanowanego i nieopanowanego w ks. VII r. IX.

pragnienia, uczestniczy poniekd w rozumie ((zsTejret


Xyou) o tyle, o ile mu ulega i jest mu posuszna.
W tym samym znaczeniu mwimy te o posuszestwie (fe'xeiv Xyov) wobec ojca lub przyjaci, w innym natomiast znaczeniu mwimy o znajomoci (Sysw
1
Xyov) np. matematyki . e za nierozumna cz duszy posuszna jest poniekd rozumowi, tego dowodzi
udzielanie napomnie oraz wszelka zarwno nagana,
jak zachta. Jeli tedy trzeba i tej czci duszy przyzna udzia w rozumie, to i rozumna cz duszy jest
dwojaka: bd rozumna we waciwym tego sowa
znaczeniu i sama w sobie, bd te posuszna rozumowi jakby ojcu.*
Ta rnica jest te podstaw podziau dzielnoci
na rne rodzaje [czyli na rne zalety]. Jedne z nich
2
3
nazywamy dianoetycznymi , inne za etycznymi ,
czyli cnotami, a mianowicie mdro teoretyczn,
zdolno rozumienia i rozsdek zaletami dianoetycznymi,' a szczodro i umiarkowanie etycznymi.* Mwic bowiem o czyim charakterze, nie
mwimy, e kto jest mdry lub pojtny, lecz e jest
agodny lub umiarkowany, ale i mdrego chwalimy
z powodu tej jego trwaej dyspozycji; te za spomidzy trwaych dyspozycji, ktre zasuguj na pochwa, nazywamy zaletami.
3 n.] EE 1220 a 4 nn.
1

W oryginale greckim Xyou fJ.Txeiv uczestniczy


w rozumie, Xyov S^e iv znaczy raz: byposusznym", innym
razem: posiada znajomo "czego" gra sw, dla ktrej
brak odpowiednika w jzyku polskim.
2
d i a n o e t y c z n y m i tj. intelektualnymi.
3
e t y c z n y m i tj. moralnymi.

You might also like