You are on page 1of 164

W serii Mistrzowie Psychologii ukazay si dotychczas:

Carol Tavris, Elliot Aronson


Bdz wszyscy (ale nie ja)
Dlaczego usprawiedliwiamy gupie pogldy, ze decyzje i szkodliwe
dziaania
Richard E. Nisbett
Geografia mylenia
Dlaczego ludzie Wschodu i Zachodu myl inaczej
Cindy Meston, David Buss
Dlaczego kobiety uprawiaj seks
Motywacje seksualne od przygody po zemst
Wiesaw ukaszewski
Udrka ycia
Jak ludzie radz sobie z lkiem przed mierci
Richard E. Nisbett
Inteligencja. Sposoby oddziaywania na IQ
Dlaczego tak wane s szkoa i kultura
Ed Diener, Robert Biswas-Diener
Szczcie
Odkrywanie tajemnic bogactwa psychicznego
Michael S. Gazzaniga
Istota czowieczestwa
Co czyni nas wyjtkowymi
Bernard Weiner
Emocje moralne, sprawiedliwo i motywacje spoeczne
Psychologiczna teoria atrybucji
James R. Flynn
O inteligencji inaczej
Czy jestemy mdrzejsi od naszych przodkw
Michael S. Gazzaniga
Kto tu rzdzi? Ja czy mj mzg?
Neuronauka a istnienie wolnej woli
Simon Baron-Cohen
Teoria za
O empatii i genezie okruciestwa

Jonathan Haidt
Prawy umys
Dlaczego dobrych ludzi dziel polityka i religia?
Walter Mischel
Test Marshmallow
O poytkach pyncych z samokontroli

Dedykuj Elaine Reiser i Murrayowi Reiserowi


za ich mio i wsparcie

Czowiek jest przeznaczony do ycia w spoecznociach. Jego moralno


uksztatowaa si wanie w tym celu. Jedynie po to zosta obdarzony
zdolnoci odczuwania dobra i za. Owa zdolno stanowi tak sam cz jego
natury, jak zmysy suchu, wzroku, dotyku; jest ona prawdziwym
fundamentem moralnoci. [...] Zmys moralny, czyli sumienie, to taka sama
cz czowieka, jak noga czy rka. Jest dany wszystkim ludziom, cho
u jednych jest silniejszy, a u innych sabszy, tak jak sia czonkw bywa
wiksza lub mniejsza. Podobnie jak koczyny, zmys moralny mona
wzmacnia wiczeniami.
Thomas Jefferson, 1787

Wicej na: www.ebook4all.pl

W 2005 roku Virginia Postrel, pisarka z Dallas, dowiedziaa si, e jej daleka znajoma, Sally Satel,
cierpi na powan chorob nerek i niebawem przez trzy dni tydzie w tydzie ma by przykuta do
maszyny filtrujcej krew. Przed dializ mg j uchroni jedynie przeszczep. Virginia po
zasigniciu dodatkowych informacji i po rozmowie ze swoim mem poleciaa do Waszyngtonu
i oddaa Sally swoj praw nerk. Dawcami nerek s zazwyczaj czonkowie rodziny, a Virginia
i Sally nie byy nawet bliskimi przyjacikami. Pooenie Sally wzbudzio jednak u Virginii empati.

Spodobaa jej si te myl, e moe komu pomc w tak bezporedni sposb. Niekiedy ludzie
zdobywaj si na jeszcze wicej: rejestruj si na stronach w rodzaju matchingdonors.com, by odda
nerki czy inne organy nieznanym sobie osobom.
Niektrzy sdz, e taki altruizm wiadczy o istnieniu kodeksu moralnego wszczepionego
czowiekowi przez Boga. Wrd zwolennikw tego pogldu s wybitni naukowcy, tacy jak Francis
Collins, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Stanw Zjednoczonych. Jego zdaniem
bezinteresowne czyny dowodz, e dziaa i sdw moralnych nie sposb w peni wytumaczy
ewolucj biologiczn. Wymagaj one objanie teologicznych.
Obok niewyobraalnej dobroci istnieje jednak zatrwaajce okruciestwo. W dzisiejszej prasie
przeczytaem o pewnym porzuconym przez dziewczyn mczynie, ktry potem przeladowa j
i obla jej twarz kwasem. Do dzi pamitam, jakie wraenie wywary na mnie zasyszane
w dziecistwie opowieci o Holokaucie, o komorach gazowych, lekarzach-sadystach i dzieciach
przerabianych na mydo i abaury. Jeeli nasza nadzwyczajna dobro przemawia za istnieniem
Boga, to czy nasza zdolno do czynienia wielkiego za dowodzi istnienia Szatana?
Dobro i okruciestwo maj take swj wymiar codzienny. Jeli chodzi o mnie, to wyraniej
pamitam rzeczy ze. Do dzi pon ze wstydu na myl o niektrych moich postpkach z przeszoci.
(Jeeli jest ci to obce, to zapewne jeste czowiekiem duo lepszym ode mnie albo duo gorszym).
Niekiedy popeniaem zwyke bdy, wynikajce z mojego wczesnego pojmowania tego, co jest
suszne. Bywao jednak i tak, e wiedziaem, jak powinienem by si zachowa, a mimo to
decydowaem si postpi inaczej. Jak powiedziaby Yoda, silna jest ciemna strona mocy.
Jednoczenie przyznaj, e cho nadal mam obie nerki, zdarzao mi si powica co dla innych
i ryzykowa w imi szlachetnych celw. Pod tym wzgldem nie rni si specjalnie od innych ludzi.
Moralno nas fascynuje. Ogromnie podobaj nam si zarwno fikcyjne (powieci, programy
telewizyjne, filmy), jak i prawdziwe (reportae, relacje historyczne) opowieci o dobru i zu.
Pragniemy, by dobry bohater zwyciy, i nie moemy si doczeka, by ten zy dosta za swoje.
Nasza dza karania bywa nienasycona. Kilka lat temu w Anglii doszo do pewnego zdarzenia.
Poszukiwany od wielu godzin zaginiony kot zosta znaleziony w kontenerze na mieci. Dziki
nagraniu z monitoringu waciciel zwierzcia odkry, jak to si stao. Jaka kobieta w rednim
wieku podniosa kota, rozejrzaa si, otworzya pojemnik na mieci i wrzucia kota do rodka.
Nastpnie zatrzasna wieko i posza dalej. Mczyzna zamieci nagranie na Facebooku, dziki
czemu szybko zidentyfikowano sprawczyni. Bya ni Mary Bale. Nietrudno zrozumie, dlaczego
zachowanie Bale zdenerwowao waciciela kota (a take samego kota). Okazao si jednak, e
poruszyo ono mocno tysice ludzi, ktrzy zapragnli krwi. Kto zaoy na Facebooku stron
mier dla Mary Bale. Konieczne stao si objcie kobiety ochron policyjn. Zdarzay si
przecie mordy dokonywane przez tum na ludziach oskaranych o niemoralne czyny, w tym

rwnie takie, ktre przez innych s uznawane za moralnie dopuszczalne, jak na przykad
uprawianie seksu bez maestwa.
W jaki sposb najlepiej pozna nasz moralno? Wielu zgodzi si z Collinsem, e jest to zadanie
dla teologw. Inni uwaaj, e najlepszy wgld w moralno daj dziea pisarzy, poetw
i dramaturgw. Jeszcze inni wybieraj perspektyw filozoficzn, przygldajc si nie tyle myleniu
i zachowaniu ludzi, ile kwestiom normatywnym (w uproszczeniu jak powinnimy postpowa)
i metaetycznym (w uproszczeniu czym jest dobro i zo).
Jest jeszcze podejcie naukowe. Moemy poznawa moralno, wykorzystujc metody stosowane
podczas badania innych aspektw naszego ycia umysowego, takich jak jzyk, percepcja czy
pami. Moemy porwnywa rozumowanie moralne rnych spoeczestw i obserwowa rnice
wystpujce w ramach jednego spoeczestwa choby te pomidzy liberaami i konserwatystami
w Stanach Zjednoczonych. Inn drog jest studiowanie nietypowych przypadkw, na przykad
bezwzgldnych psychopatw. Moemy si te zastanawia, czy zwierzta takie, jak szympansy
dysponuj czym, co moglibymy nazwa moralnoci, i zwraca si ku biologii ewolucyjnej
w poszukiwaniu przypuszczalnych cieek ewolucji naszego poczucia moralnoci. Psychologowie
spoeczni mog bada czynniki rodowiskowe sprzyjajce yczliwoci albo okruciestwu,
a przedstawiciele neuronauki szuka obszarw mzgu aktywnych podczas rozwizywania
dylematw moralnych.
W niniejszej ksice dotkn wszystkich tych tematw. Poniewa jednak jestem psychologiem
rozwojowym, w krgu moich zainteresowa ley gwnie zgbianie moralnoci poprzez obserwacj
tego, jak pojawia si ona u niemowlt i maych dzieci. Postaram si dowie, e najnowsze badania
nad rozwojem czowieka mwi nam zdumiewajce rzeczy na temat naszego ycia moralnego.
Okazuje si, e Thomas Jefferson mia suszno, gdy pisa w licie do siostrzeca, Petera Carra:
Zmys moralny, czyli sumienie, to taka sama cz czowieka, jak noga czy rka. Jest dany
wszystkim ludziom, cho u jednych jest silniejszy, a u innych sabszy, tak jak sia czonkw bywa
wiksza lub mniejsza[1].
Pogld, e zmys moralny stanowi element naszego naturalnego wyposaenia, podzielali
niektrzy wspczeni Jeffersonowi filozofowie owiecenia, a wrd nich Adam Smith. Bdc
w Edynburgu latem przed ukoczeniem niniejszej ksiki, bez reszty pogryem si w lekturze
jego Teorii uczu moralnych. Smith jest wprawdzie bardziej znany ze swojego dziea Badania nad
natur i przyczynami bogactwa narodw, ale on sam wyej ceni t pierwsz rozpraw. Jest to
doskonale napisany traktat, obszerny, peen oryginalnych myli i wnikliwych spostrzee, midzy
innymi na temat zwizku wyobrani z empati, granic wspczucia czy przemonej chci karania
winnych. To prawdziwa rozkosz przyglda si wspczesnym osigniciom naukowym oczami
Smitha. Bd go tu cytowa zawstydzajco czsto, jak student pierwszego roku, ktry zdy

przeczyta tylko jedn lektur.


Znaczna cz mojej ksiki mwi o tym, e odkrycia psychologii rozwojowej a take biologii
ewolucyjnej i antropologii kultury przemawiaj za susznoci pogldw Jeffersona i Smitha.
Niektre przejawy moralnoci pojawiaj si u czowieka w sposb naturalny. Natura obdarza nas:

zmysem moralnym pewn zdolnoci do odrniania dobroci od okruciestwa;


empati i wspczuciem dowiadczaniem cierpienia w obliczu blu doznawanego przez
osoby z naszego otoczenia i pragnieniem ulenia im w tym blu;

elementarnym poczuciem sprawiedliwoci skanianiem si ku rwnemu podziaowi


zasobw;

podstawowym poczuciem prawoci pragnieniem, by dobre uczynki byy nagradzane, a ze


karane.
Nasza wrodzona dobro ma jednak swoje granice, co bywa tragiczne w skutkach. Thomas Hobbes
w 1651 roku napisa, e czowiek w stanie naturalnym jest niegodziwy i egoistyczny. W kolejnych
rozdziaach opowiem, w jakim sensie Hobbes mia racj. Z natury odczuwamy obojtno, a nawet
wrogo wobec obcych i mamy tendencj do maostkowoci i nietolerancji. Niektre instynktowne
reakcje emocjonalne, a szczeglnie wstrt, popychaj nas do czynw straszliwych, z ludobjstwem
wcznie.
W przedostatnim rozdziale wyka, e zrozumienie moralnoci maych dzieci pozwala ujrze
w nowym wietle psychologi moraln dorosych. Ten nowy punkt widzenia opiera si na
powanym traktowaniu naszej naturalnej skonnoci do dzielenia wiata na rodzin, przyjaci
i obcych. Zakocz rozwaaniami o tym, w jaki sposb wyrastamy ponad t ograniczon moralno,
z ktr przyszlimy na wiat. Naszemu wspczuciu, wyobrani, a zwaszcza inteligencji
zawdziczamy gbsze zrozumienie i rozwj moralny, a take to, e stajemy si kim wicej ni
tylko maymi dziemi.

[1]
Cay
list
zob.
Letter
to
www.stephenjaygould.org/ctrl/jefferson_carr.html.

Peter

Carr

(10

sierpnia

1787),

ycie moralne maych dzieci

Pewien roczny chopiec zdecydowa si wzi sprawiedliwo w swoje rce. Chwil wczeniej obejrza

przedstawienie kukiekowe z udziaem trzech postaci pacynek. Posta znajdujca si w rodku


potoczya pik do pacynki po prawej stronie. Ta natychmiast odturlaa pik. Nastpnie pika
powdrowaa do pacynki po lewej stronie. Ta jednak chwycia pik i ucieka. Na koniec obie
pacynki: mi i niegrzeczn, zabrano ze sceny i ustawiono przed chopcem, a obok kadej
pooono cukierek. Chopca zachcono, by jednej z pacynek zabra sodycz. Chopiec zachowa si
zgodnie z przewidywaniami tak jak wikszo niemowlt biorcych udzia w tym eksperymencie,
zabra smakoyk niegrzecznej pacynce, czyli tej, ktra ucieka z pik. To mu jednak nie
wystarczyo. Maluch wychyli si i zdzieli pacynk po gowie.
Takie eksperymenty pokazuj, e pewne aspekty moralnoci s dla nas naturalne, inne za
nie. T myl bd rozwija w niniejszej ksice. Zostalimy wyposaeni w zmys moralny, ktry
pozwala nam ocenia innych i steruje naszym wspczuciem lub potpieniem. Z natury jestemy
yczliwi przynajmniej od czasu do czasu. Mamy jednak take paskudne instynkty, ktre mog si
zezoliwi. Wielebny Thomas Martin nie cakiem si myli, gdy pisa w XIX wieku o wrodzonym
zepsuciu dzieci i twierdzi, e przychodzc na wiat, przynosimy ze sob nasz natur przepenion
skonnoci do za[2].
Zdaj sobie spraw z tego, jak absurdalny moe si niektrym wydawa pogld, e mae dzieci
s istotami moralnymi. Dlatego rozpoczn od wyjanienia, co dokadnie ma to oznacza.
Piszc mae dziecko, mam na myli naprawd mae jak to opisane przez Szekspira: sabe
niemowltko na piersiach mamki lini si i kwili[3]. Oczywicie s niemowlta i niemowlta.
Z braku danych eksperymentalnych nie napisz tu wiele o dzieciach poniej trzeciego miesica
ycia nie jest atwo bada ich umysy metodami, ktrymi dysponujemy. Poniewa nie mamy tych
danych, nie bd ryzykowa wypowiadania si na temat ycia moralnego tak maych istotek.
Zreszt, nawet jeeli moralno w jakiej czci wynika z naszej natury, to przecie nie wszystkie
nasze naturalne atrybuty pojawiaj si od razu pomylmy o piegach, zbach mdroci albo
owosieniu pod pachami. Mzg, tak jak reszta naszego ciaa, dojrzewa z czasem, a moim zamiarem
nie jest udowadnianie, e moralno jest z nami od chwili narodzin. Twierdz natomiast, e pewne
podstawy naszej moralnoci nie s wyuczone. Nie wynikaj z nauczania rodzicw, szkoy ani
kocioa; s produktami biologicznej ewolucji czowieka.
Czym jest moralno? Nawet filozofowie moralnoci nie s co do tego zgodni, a wielu
niefilozofw woli wcale nie uywa tego sowa. Kiedy mwiem ludziom, o czym jest ta ksika,
niejednokrotnie syszaem: Nie wierz w moralno. Pewna moja znajoma powiedziaa i nie
jestem do koca pewien, czy artowaa e moralno to nic wicej, jak tylko zbir zasad
regulujcych to, z kim mona uprawia seks, a z kim nie.
Rozwaania terminologiczne s nudne; ludzie uywaj sw wedug wasnego uznania. Jednak to,
co ja nazywam m or alno ci i co stanowi przedmiot moich docieka jakkolwiek inni by to

nazywali jest czym wicej ni tylko ograniczeniami dotyczcymi zachowa seksualnych. Oto
prosty przykad:
Samochd, ktrym podruje grupa nastolatkw, mija powoli starsz
kobiet stojc na przystanku autobusowym. Jeden z nastolatkw
wychyla si przez okno i uderza kobiet, powalajc j na ziemi. Modzi
ludzie odjedaj, zanoszc si od miechu.
O ile nie jeste psychopat, to w zachowaniu nastolatkw widzisz co niewaciwego. Jest to zo
okrelonego rodzaju. To nie gafa w rodzaju wyjcia z domu z koszul zaoon na lew stron ani
bd rzeczowy, taki jak przekonanie, e Soce kry dookoa Ziemi. Nie polega ono na
pogwaceniu jakiej arbitralnie ustalonej zasady, na przykad dotyczcej przeskakiwania pionkiem
trzech pl w grze w szachy. Nie jest rwnie uchybieniem w kwestii dobrego smaku, czym byoby
uznanie, e kolejne czci filmu Matrix s rwnie dobre jak orygina.
Jako wykroczenie przeciw moralnoci ten czyn czy si z pewnymi emocjami i pragnieniami.
Mona wspczu starszej pani, mona odczuwa gniew w stosunku do nastolatkw lub pragn ich
ukarania. Powinni poczu si le na myl o tym, co zrobili owej kobiecie, a ju co najmniej s jej
winni przeprosiny. Osoba, ktra przypomniaaby sobie nagle, e to wanie ona wiele lat temu bya
w tym samochodzie, mogaby dowiadczy wstydu lub mie poczucie winy.
Fizyczne zaatakowanie czowieka jest podstawowym wykroczeniem moralnym. Filozof
i prawoznawca John Mikhail twierdzi, e celowe uderzenie osoby, ktra nie wyraa na to zgody
w jzyku prawniczym to naruszenie nietykalnoci cielesnej jest szczeglnym rodzajem
niegodziwoci, na ktry natychmiast reaguj wszyscy ludzie. Oto niezy kandydat na uniwersaln,
ponadczasow regu moraln: Jeeli uderzysz kogo pici w twarz, to lepiej by byo, eby mia
ku temu cholernie dobry powd.
S rwnie inne wykroczenia moralne, nieco mniej bezporednie. Modzi ludzie mogliby rzuci
w kobiet ceg. Mogliby podczas jazdy specjalnie tak otrze si o jej samochd, by go uszkodzi.
Nawet gdyby wacicielki przy tym nie byo, to takim czynem by j skrzywdzili. Mogliby zabi jej
psa. Albo te zala si w pestk i prowadzc samochd, niechccy j potrci byoby to naganne,
nawet jeli nie mieli zego zamiaru, poniewa powinni wykaza si wiksz rozwag.
Niektre niegodziwe postpki nie wi si z adnym kontaktem fizycznym. Modzi ludzie
mogliby wykrzykiwa pod adresem kobiety rasistowskie hasa, wysya jej maile z pogrkami,
rozpuszcza zoliwe plotki na jej temat, szantaowa j, zamieszcza w Internecie jej nieprzyzwoite
zdjcia i tak dalej. Siedz przy komputerze, jest pny wieczr, a ja wprost nie mog si nadziwi,
jak wiele nielegalnych rzeczy mgbym zrobi, nie wstajc od biurka. Od powanego przestpstwa
dzieli nas zaledwie kilka uderze w klawiatur.

Mona zachowa si niemoralnie nawet wtedy, gdy nie robi si nic. Z pewnoci rodzice, ktrzy
nie daj swoim dzieciom jedzenia, postpuj le; wikszo z nas bdzie miaa podobne zdanie na
temat osb, ktre zagodz na mier swojego psa lub kota.
Prawo niekiedy rozmija si tu ze zdrowym rozsdkiem. Rozwamy przypadek dwch modych
mczyzn. W 1988 roku Jeremy Strohmeyer i David Cash Jr odwiedzili pewne kasyno w stanie
Nevada[4]. Strohmeyer poszed za siedmioletni dziewczynk do damskiej toalety, tam molestowa
j seksualnie, a nastpnie zamordowa. Niegodziwo czynu Strohmeyera jest oczywista zarwno
z moralnego, jak i prawnego punktu widzenia. Ale co z Cashem, ktry by w toalecie ze
Strohmeyerem i bez szczeglnego przekonania prbowa go powstrzyma, a potem zrezygnowa
i poszed na spacer? Jak pniej powiedzia, nie zamierza dopuci do tego, aby czyje problemy
spdzay mu sen z powiek.
Strohmeyer trafi do wizienia, ale Cash nie, poniewa w tamtym czasie w stanie Nevada
zaniechanie przeciwdziaania przestpstwu nie byo karalne. Niemniej wiele osb uwaao, e Cash
postpi le. Na uniwersytecie, na ktrym studiowa, organizowano demonstracje i domagano si
jego relegowania z uczelni. (Wanie pod wpywem tej sprawy ustawodawcy zmienili prawo stanu
Nevada, uzgadniajc je z powszechnymi odczuciami). Ludzie ledz teraz Casha w Internecie,
informuj innych, gdzie si znajduje, usiujc nie dopuci do tego, by znalaz prac i przyjaci.
Pragn zniszczy jego ycie, chocia niepodjcie przez niego dziaania nie dotkno ich osobicie.
Ten przykad pokazuje, jak due znaczenie przypisujemy niemoralnym wystpkom. Nie wystarczy
nam konstatacja, e Cash jest zym facetem; niektrzy z nas s zmotywowani do przysparzania mu
cierpie.
Jeli chodzi o inne rodzaje niemoralnych czynw, to kwestia krzywdy nie jest w nich tak
oczywista. Oto przykady:

zoofilia (kiedy zwierzciu nie jest zadawany bl);


zamanie obietnicy danej osobie, ktra ju nie yje;
zbezczeszczenie flagi narodowej;
kontakt seksualny z dzieckiem pogronym we nie (gdy nie doszo do uszkodzenia ciaa,
a dziecko nigdy si o tym nie dowie);

kazirodztwo pomidzy dorosym rodzestwem, za oboplnym przyzwoleniem;


kanibalizm konsensualny (kiedy osoba A yczy sobie by zjedzona po mierci przez osob B,
a osoba B na to przystaje).
Niektre z tych dziaa mog by szkodliwe na przykad wspycie midzy dorosym

rodzestwem moe prowadzi do szkd natury psychicznej. Jednak w wikszoci powyszych


przykadw pewne jest, e nikt nie ponosi straty w aden konkretny sposb. A przecie u wielu
osb te czyny wywouj tak sam reakcj, jak spowodowaaby fizyczna napa zo wobec
sprawcw i pragnienie ich ukarania.
Podane przeze mnie przykady mog si wyda egzotyczne albo sztuczne, bez trudu jednak
mona przytoczy rzeczywicie zdarzajce si sytuacje, w ktrych nie ma pokrzywdzonych, lecz
pomimo to budz one podobne moralne oburzenie. W niektrych rodowiskach dobrowolnie
podejmowane relacje homoseksualne s postrzegane jako zo, a w niektrych krajach nawet karze
si za nie mierci. (A zatem faktycznie moralno jes t niekiedy zbiorem zasad regulujcych to,
z kim wolno nam i do ka). S spoeczestwa, ktre uznaj seks przedmaeski za tak plam
na honorze rodziny, e ojciec kobiety moe czu si zobowizany do naprawienia sytuacji poprzez
zabicie wasnej crki. W Stanach Zjednoczonych i Europie mamy prawa zakazujce prostytucji,
eutanazji, zaywania narkotykw, sprzeday organw i zawierania maestw pomidzy
rodzestwem, co uzasadnia si niekiedy szkodliwoci owych czynw. Jednak u podstaw takich
restrykcji czsto tkwi intuicyjne odczucie, e te zachowania s zwyczajnie niewaciwe; by moe
zadaj one gwat ludzkiej godnoci. Kada teoria psychologii moralnoci musi podj prb
wyjanienia, skd si te intuicje bior i w jaki sposb na nas dziaaj.
Moralno dotyczy nie tylko tego, co jest niewaciwe, ale i tego, co waciwe. Dobrze ilustruje
to badanie spontanicznego pomagania u ptorarocznych dzieci, zaprojektowane przez psychologw
Feliksa Warnekena i Michaela Tomasello. Oto przebieg badania: maluch siedzi w pokoju ze swoj
mam, gdy do pomieszczenia wchodzi osoba, ktra ma zajte obie rce, i prbuje otworzy drzwi do
szafki. Nikt nie patrzy na dziecko, nie podpowiada mu ani nie prosi o pomoc. Mimo to ponad
poowa maluchw pomaga. Spontanicznie podnosz si, niezdarnym krokiem zbliaj do szafki
i otwieraj drzwi dorosemu.
To tylko drobny przykad z ycia maego czowieka, ale ta yczliwo staje si coraz bardziej
zauwaalna, kiedy ludzie oferuj czas, pienidze, a nawet krew, by pomc innym, czsto zupenie
obcym osobom. Takie zachowania s postrzegane jako moralne, a okrelane jako dobre lub
etyczne, wzbudzaj emocje takie, jak duma i wdziczno.
Moralno jest zatem pojciem szerokim, obejmujcym zarwno surowe oceny, jak i mikkie,
altruistyczne elementy, ktre zawieraj cytujc Adama Smitha wspaniaomylno, poczucie
ludzkoci, uprzejmo, wspczucie, wzajemn przyja i szacunek, wszystkie uczucia spoeczne
i uczucia yczliwoci[5].
Niektre zwyczaje i przekonania moralne s niewtpliwie wyuczone, poniewa s rne
w rnych kulturach. Kady, kto podruje, albo choby duo czyta, ma wiadomo tych
odmiennoci. Herodot pisa o tym w Dziejach ju 2500 lat temu. Zacz od spostrzeenia: Wszak

gdyby wszystkim ludziom zaproponowano, eby ze wszystkich zwyczajw wybrali sobie najlepsze,
wwczas wszyscy po dokadnym zbadaniu wybraliby wasne; do tego stopnia jest kady przekonany,
e jego zwyczaje bezspornie s najlepsze. Nastpnie przytoczy anegdot o Dariuszu, krlu Persji:
Dariusz powoa raz za swego panowania Hellenw, ktrych mia u siebie,
i zapyta ich, za jak cen byliby skonni spoy zmarych ojcw? Wtedy
oni owiadczyli, e nie zrobiliby tego za adn cen. Potem wezwa
Dariusz tak zwanych Kalatw, plemi indyjskie, ktre zjada swoich
rodzicw, i zapyta ich w obecnoci Hellenw, ktrym odpowied
przetumaczono, za jak cen zgodziliby si zmarych ojcw spali na
stosie? Wtedy ci wydali okrzyk zgrozy i wezwali go, aby zaniecha
bezbonych sw. Taka to jest sia zwyczaju[6].
Nietrudno byoby stworzy list przekona moralnych typowych dla naszej kultury i czasw.
Zapewne niemal kady czytelnik tej ksiki wierzy, e nienawi do innego czowieka wycznie
z powodu koloru jego skry jest wysoce niewaciwa. To przewiadczenie jednak stanowi przykad
bardzo wspczesnego mylenia; przez wiksz cz historii ludzkoci nikt nie dostrzega w rasizmie
niczego zego. Moje ulubione podsumowanie rnic we wspczesnych przekonaniach moralnych
pochodzi od antropologa kultury Richarda Shwedera. Przygotowa on dug list rzeczy, ktre
w zalenoci od spoeczestwa uznaje si za godne pochway, neutralne lub oburzajce. S to:
masturbacja, homoseksualizm, abstynencja seksualna, poligamia, aborcja,
obrzezanie, kary cielesne, kara mierci, islam, chrzecijastwo, judaizm,
kapitalizm, demokracja, palenie flag, spdniczki mini, dugie wosy, brak
wosw, spoycie alkoholu, jedzenie misa, szczepienia, ateizm,
bawochwalstwo, rozwd, powtrne maestwo osb owdowiaych,
maestwa aranowane, romantyczna mio maeska, rodzice i dzieci
pice w jednym ku, rodzice i dzieci niepice w jednym ku, praca
zawodowa kobiet, zakaz pracy zawodowej kobiet[7].
Przytoczone fragmenty z Herodota i Shwedera obrazuj rnorodno, ale jednoczenie
naprowadzaj na to, co uniwersalne. Relacje etnograficzne czsto pomijaj to, co ludzi czy,
czciowo dlatego, e antropolodzy lubi wyolbrzymia wszystko, co w innych ludziach wydaje si
egzotyczne (t praktyk antropolog Maurice Bloch nazwa postpowaniem niezgodnym z etyk
zawodow), a czciowo dlatego, e z perspektywy antropologicznej opisywanie uniwersaliw
byoby rwnie nieciekawe, jak zamieszczanie w przewodniku turystycznym informacji, i ludzie,
ktrych czytelnik spotka, maj nosy, pij wod i z biegiem lat si starzej. To, co oczywiste, nie

jest godne uwagi. Podobnie bez zastanowienia przyjmujemy, e wszdzie na wiecie ludzie
odczuwaj naturalny sprzeciw wobec zabjstw, kamstw czy niedotrzymywania obietnic. Herodot
nie opowiada o ludziach, ktrych nie obchodzi, co si dzieje z ciaami zmarych. Shweder nie pisze
o ludziach, ktrzy z obojtnoci traktuj kazirodztwo. Tacy ludzie nie istniej.
Gdyby myle o ewolucji wycznie w kategoriach przetrwania najlepiej przystosowanych czy
przyrody czerwonej od kw i pazurw, to w ludzkiej naturze nie byoby miejsca na takie
uniwersalia. Jednak dzi, inaczej ni w czasach Darwina, pojmujemy ewolucj jako co znacznie
bardziej subtelnego ni maltuzjaska walka o byt. Rozumiemy, e amoralna selekcja naturalna
moga wyksztaci w nas pewne podstawy moralnego mylenia i dziaania.
Jeden aspekt moralnoci yczliwo w stosunku do wasnej rodziny od dawna jest
oczywistoci z ewolucyjnego punktu widzenia. Najbardziej klasyczny przykad dotyczy rodzicw
i dzieci: nie potrzebujemy skomplikowanych modeli ewolucyjnych, by dostrzec, e geny rodzicw
troszczcych si o swoje dziecko maj wiksz szans na rozprzestrzenienie si w populacji ni geny
osb, ktre porzucaj albo zjadaj swoje potomstwo.
Istniej rwnie inne wizi wynikajce z pokrewiestwa, jak choby te midzy rodzestwem czy
kuzynami. S one sabsze, ale rnica jest raczej ilociowa ni jakociowa. Legenda gosi, e
pewnego razu zapytano J.B.S. Haldanea, biologa ewolucyjnego, czy powiciby ycie dla
ratowania toncego brata, a on odpowiedzia, e nie ale z radoci zrobiby to dla dwch braci
albo omiu kuzynw. Z perspektywy genetycznej to waciwa strategia, poniewa z kadym bratem
dzieli okoo 50 procent genw, a z kadym kuzynem okoo jednej smej. Inteligentna odpowied
Haldanea nawizuje do tych oblicze. I cho niewielu ludzi wiadomie pragnie zachowania swoich
genw, to jednak wanie takie wyliczenia pomagaj zrozumie nasze zwyke cele i pragnienia.
Okazuje si, e jeli chodzi o geny, to nie ma zasadniczej rnicy midzy jednostk a jej krewnymi.
Mona powiedzie, e samolubne geny stworzyy altruistyczne istoty ywe, ktre kochaj inne
istoty rwnie mocno jak siebie.
Potrafimy rwnie okaza yczliwo i wspaniaomylno osobom, z ktrymi nie cz nas wizy
krwi. W pierwszej chwili ewolucyjne pochodzenie tego zjawiska wydaje si oczywiste: zajmujc si
mylistwem, zbieractwem, opiekujc si dziemi i wykonujc wiele innych zaj, odnosimy sukcesy
wtedy, gdy wspdziaamy z innymi a taka koordynacja jest moliwa dziki naszym
prospoecznym postawom. Adam Smith zauway to na dugo przed Darwinem: Wszyscy czonkowie
spoecznoci ludzkich potrzebuj wzajemnej pomocy i s rwnie naraeni na wzajemn krzywd.
Kiedy niezbdna wzajemna pomoc jest udzielana z mioci, wdzicznoci, przyjani i szacunku,
spoeczno si rozwija i jest szczliwa. A zatem troszczenie si o innych przynosi korzy kademu
z nas.
W tym rozumowaniu kryje si jednak haczyk. eby spoeczestwo mogo w taki sposb

pomylnie i szybko si rozwija, jego czonkowie musieliby si powstrzymywa od wykorzystywania


innych. Jeden niegodziwiec w spoecznoci skadajcej si z dobrych ludzi jest niczym w w rajskim
ogrodzie. Richard Dawkins nazywa to zdrad od wewntrz. Taki w prosperowaby najlepiej ze
wszystkich, czerpic korzyci ze wsppracy innych i nie ponoszc jej kosztw. Gdyby takie
szataskie geny dalej si mnoyy, to wiat jako cao nie wyszedby na tym dobrze, ale to niczego
nie wyjania, poniewa dobr naturalny nie troszczy si o wiat jako cao. Chcemy zrozumie, co
powstrzymao szataskie geny od zawadnicia populacj i uchronio nas przed yciem w wiecie
psychopatw.
Zgodnie z teori Darwina cechy zwizane ze wsplnym dziaaniem przetrwaj, jeeli spoecznoci
skadajce si z pokojowo wsppracujcych czonkw bd wygryway w rywalizacji z innymi
spoecznociami, ktrych czonkowie nie przejawiaj skonnoci do dziaania zespoowego. Innymi
sowy, dobr naturalny dziaaby raczej na poziomie grup ni jednostek. Darwin tak pisze
o hipotetycznym konflikcie midzy dwoma wyimaginowanymi plemionami: Jeeli dwie gminy czy
dwa plemiona ludzi pierwotnych zamieszkujcych te same okolice wypowiedziay sobie walk, to,
przypuszczajc jednostajno wszystkich innych warunkw, zwyciao to plemi, w ktrym
znajdowao si wicej odwanych, miaych, wiernych wojownikw, gotowych do niesienia pomocy
innym, do bronienia ich od napadu i wspierania podczas boju[8].
Zgodnie z alternatywn teori bardziej spjn z koncepcj doboru naturalnego na poziomie
jednostek ludzie dobrzy mog kara zych. Chodzi o to, e altruizm ma szans wyewoluowa
nawet bez zaistnienia konfliktu midzygrupowego, jeeli tylko w ramach jednej spoecznoci ludzie
bd nagradza osoby yczliwe i wchodzi z nimi w interakcje, a kara albo chocia ignorowa
oszustw, zodziei, bandytw, nacigaczy i tym podobnych.
Inne uniwersalia moralne s trudniejsze do wyjanienia z perspektywy ewolucyjnej. Dlaczego
mamy tak obsesj na punkcie moralnoci ycia seksualnego? Dlaczego z niezwyk atwoci
dokonujemy moralnych ocen na podstawie zewntrznych atrybutw, takich jak kolor skry? Czym
moemy wytumaczy pojawienie si nowych poj moralnych, na przykad rwnych praw dla
wszystkich? Te wanie kwestie bd przedmiotem kolejnych rozdziaw.
Powinnimy zatem powanie potraktowa koncepcj wrodzonej uniwersalistycznej moralnoci.
Nie przekonamy si jednak, czy jest ona suszna, jeli nie zaczniemy poznawa umysw niemowlt.
Takie badania nastrczaj trudnoci; zazwyczaj nie wiemy, co si dzieje w gowie malestwa.
Kiedy moi synowie byli mali, czsto patrzyem im w oczy, zastanawiajc si, kim waciwie s te
istoty, ktre wpatruj si we mnie. Przypominali nieco mojego psa, cho byli bardziej fascynujcy.
(Dzi s nastolatkami i jakkolwiek pod wieloma wzgldami pozostali cudowni, to jednak
z zawodowego punktu widzenia s ju o wiele mniej interesujcy, gdy wiem, jak to jest by
nastolatkiem). Psycholog rozwojowy John Flavell powiedzia kiedy, e oddaby wszystkie swoje

stopnie i tytuy naukowe w zamian za moliwo spdzenia piciu minut w gowie dwulatka[9]. Ja
oddabym za to miesic ycia, a p roku za pi minut ycia jako niemowl.
Czciowo problem tkwi w tym, e nie pamitamy. Komik Louis C.K. porwna mzg
niemowlcia do znikopisu, ktry na koniec dnia mona wyczyci specjalnym suwakiem.
Wspomnienia znikaj; nawet mae dzieci nie pamitaj tego, co si wydarzyo w niemowlctwie.
Psycholog Charles Fernyhough zapyta kiedy swoj trzyletni crk, jak to byo, gdy bya
niemowlciem. Prbujc by pomocn, odpara: Wiesz co?... Gdy byam malutka, byo duo
soca.
Badanie niemowlt jest jeszcze trudniejsze ni badanie szczurw czy gobi, ktre przynajmniej
przemierzaj labirynty albo dziobi dwignie. Kiedy moja wsppracowniczka Karen Wynn wygasza
przemwienie na temat prowadzenia bada z udziaem dzieci, dla porwnania pokazuje suchaczom
zdjcie limaka nagiego.
To prawda, e psychologowie mog skanowa mzgi dzieci, i niektrzy badacze zaczli ju
stosowa t metod z cakiem obiecujcymi skutkami. Ale techniki obrazowania mzgu osb
dorosych nie nadaj si do badania dzieci, poniewa nie s wystarczajco bezpieczne albo
wymagaj od osb badanych dugotrwaego pozostawania w nieruchomej pozycji, a jednoczenie
zachowania przytomnoci. Niektre metody, na przykad spektroskopia w bliskiej podczerwieni, s
nieco wygodniejsze w pracy z dziemi i zapewne w przyszoci doprowadz do wanych odkry. Na
razie jednak uzyskiwane w ten sposb dane, takie jak zmiany poziomu nasycenia krwi tlenem
w rnych czciach mzgu, niewiele mwi nam o yciu umysowym. Metody te zdaj egzamin
w sytuacji, gdy chcemy wiedzie, w ktrym miejscu w mzgu niemowlcia zachodzi jaki proces
poznawczy, ale nie s one wystarczajco czue, by dostarczy dokadniejszych informacji na temat
tego, jak niemowl myli albo co wie.
Na szczcie dysponujemy lepszymi metodami. W latach osiemdziesitych XX wieku
psychologowie zaczli wykorzystywa jedno z niewielu zachowa, ktre niemowl jest w stanie
kontrolowa: ruch oczu. Oczy istotnie s zwierciadem duszy dziecka. To, jak dugo niemowlta
wpatruj si w przedmiot lub w osob a zatem czas patrzenia wiele mwi o ich rozumieniu.
Jedna z metod wykorzystujcych czas patrzenia oparta jest na paradygmacie hab ituacji.
Podobnie jak doroli, niemowlta, ktrym prezentuje si wci ten sam bodziec, zaczynaj si
nudzi i spogldaj w inn stron. Znudzenie, czyli habituacja, to reakcja na niezmienno, a zatem
stosujc metod opart na habituacji, dowiadujemy si, co dla niemowlt jest podobne, a co
odmienne. Zamy, e chciaby sprawdzi, czy tak mae dzieci odrniaj koty od psw. Pokazuj
im zdjcia kotw tak dugo, a si nimi znudz. Nastpnie poka zdjcie psa. Jeeli maluchy si
oywi, to znaczy, e widz rnic midzy psem a kotem. Jeeli jednak nadal s znudzone, to
znaczy, e tej rnicy nie dostrzegaj, a kot, kot, pies to dla nich to samo, co kot, kot, kot.

Uoglniajc, wykorzystanie czasu patrzenia pozwala oceni, co jest dla badanej osoby nowe,
interesujce lub nieoczekiwane. Takie metody s szczeglnie przydatne, kiedy mamy do czynienia
z niemowltami. Psycholog Alison Gopnik wskazuje, e cho uwag dorosych moe przycign
jakie zewntrzne zdarzenie instynktownie odwracamy si w stron kogo, kto zawoa nas po
imieniu to przecie zazwyczaj kontrolujemy kierunek naszej uwagi. Sam si woli moemy
zdecydowa, e bdziemy myle o naszej lewej stopie, wyobraa sobie to, co jedlimy na
niadanie, i tym podobne. Natomiast niemowlta s w przewaajcej mierze zdane na ask
i nieask otoczenia. Kora przedczoowa, odpowiedzialna za hamowanie i kontrol, to jedna
z najpniej rozwijajcych si czci mzgu. Gopnik porwnuje wiadomo niemowlcia do
wiadomoci dorosego porzuconego w obcym miecie cakowicie przytoczonego, nieustannie
spogldajcego na nieznane obiekty, prbujcego sobie to wszystko sensownie poukada.
Pooenie niemowlcia jest jeszcze trudniejsze, gdy nawet najbardziej zestresowany dorosy moe
zdecydowa, e bdzie myle o czym innym moe z nadziej oczekiwa powrotu do hotelu,
wyobraa sobie, jak bdzie opowiada przyjacioom o swojej wycieczce, moe fantazjowa, ni na
jawie albo si modli. Natomiast niemowl po prostu jes t, uwizione w tu i teraz. Nic dziwnego,
e mae dzieci czsto kaprysz. Szczliwie dla badaczy, wanie w brak kontroli u niemowlt
sprawia, e poddaj si one naszym metodom badawczym.
Eksperymenty wykorzystujce czas patrzenia trudno zaprojektowa, czciowo ze wzgldu na
konieczno staego kontrolowania, czy dziecko na pewno reaguje na ten bodziec, o ktry chodzi
badaczom. Na przykad wielokrotnie wykazano, e dziecko odrnia dwa przedmioty od trzech.
Niemowltom znudzonym ogldaniem serii obrazkw, na ktrych byy dwa obiekty dwa psy, dwa
krzesa, dwa buty i tak dalej przedstawiano obrazek z trzema elementami. Maluchy patrzyy na
niego duej, co wskazywaoby na zdolno odrniania dwch od trzech. Sceptyk zauway jednak,
e dwa obiekty zajmuj na og mniejsz powierzchni ni trzy, a zatem niewykluczone, e dzieci
reagoway na powierzchni zajmowan przez obiekty mniejsz lub wiksz. Mona prbowa
rozstrzygn ten dylemat, zestawiajc obrazek, na ktrym s dwa wiksze przedmioty, z obrazkiem
z trzema mniejszymi, ale w taki sposb, eby obiekty na obu obrazkach zajmoway w przyblieniu
t sam powierzchni. Ale sceptyk bdzie si tym razem zastanawia, czy niemowl reaguje na
rn liczb elementw na obrazku, czy te na ich rn wielko. Zaprojektowanie badania, ktre
z ca pewnoci wyizoluje jedn, istotn zmienn jest nieatwe, ale moliwe.
Rozwj metod badawczych opartych na czasie patrzenia zrewolucjonizowa nasz sposb mylenia
o umyle niemowlcia. Pierwsze prace badawcze, w ktrych zastosowano t metod,
koncentroway si na wczesnodziecicej wiedzy o przedmiotach fizycznych na naiwnej fizyce
niemowlt. Psychologowie pokazywali maluchom sztuczki magiczne, zdarzenia, ktre zdaway si
przeczy podstawowym prawom. Usuwali stojak spod klocka, a ten unosi si w powietrzu pomimo

braku podparcia. Sprawiali, e przedmioty znikay i pojawiay si w innym miejscu. Stawiali pudo
za paskim ekranem, ktry swobodnie opada do tyu, nie zatrzymujc si na przeszkodzie. Jeeli
niemowlta spodziewaj si, e wiat dziaa zgodnie z zasadami fizyki, to takie sztuczki powinny je
zadziwia. Czas patrzenia potwierdza to przypuszczenie dzieci przypatruj im si duej ni
scenom, ktre s identyczne pod kadym innym wzgldem poza tym, e nie zaprzeczaj prawom
fizyki. Z wielu bada wynika, e jest inaczej ni uczono cae rzesze studentw psychologii. Okazuje
si, e niemowlta podobnie jak doroli spostrzegaj przedmioty jako poruszajce si spoiste
i stae masy, ktre podlegaj grawitacji i przemieszczaj si po cigych ciekach w czasie
i przestrzeni.
W klasycznym ju badaniu Karen Wynn odkrya, e dzieciom nieobce s podstawowe operacje
matematyczne na obiektach. Mona atwo tego dowie. Poka dziecku pust scen. Porodku tej
sceny ustaw przeson. Za ni umie Myszk Miki. Nastpnie postaw tam jeszcze jedn Myszk
Miki. A teraz zabierz przeson. Doroli spodziewaj si, e zobacz dwie zabawki, i tego samego
oczekuj piciomiesiczne dzieci. Jeeli po zabraniu przesony ukae si tylko jedna zabawka albo
a trzy, to niemowlta przypatruj si scenie duej, ni wtedy, gdy ujrz zgodnie
z przewidywaniami dwie zabawki.
Eksperymentatorzy wykorzystuj podobne metody do poznawania nie tylko naiwnej fizyki
niemowlt, ale rwnie ich naiwnej psychologii, czyli oczekiwa, jakie mae dzieci maj wobec
ludzi. Od dawna wiemy, e niemowlta w szczeglny sposb reaguj na inne osoby. S nimi
zainteresowane. Lubi ludzkie gosy zwaszcza osb znajomych i ludzkie twarze. Niepokoj si,
gdy interakcja przebiega inaczej, ni si spodziewaj. Oto jak moesz zdezorientowa malutkie
dziecko: usid naprzeciw niemowlcia, nawi z nim kontakt, a nastpnie nagle znieruchomiej.
Jeeli uda ci si wyglda jak zwoki przez duej ni par sekund, niemowl si zdenerwuje. Jedno
z bada polegao na tym, e dwumiesiczne dzieci umieszczano naprzeciw monitora, na ktrym
kade widziao swoj matk. Dzieci byy zadowolone, kiedy podczas wideokonferencji matki
wchodziy z nimi w interakcje w czasie rzeczywistym. Kiedy jednak wprowadzono kilkusekundowe
opnienie, niemowlta staway si rozdranione.
Psycholog Amanda Woodward zaprojektowaa badanie z wykorzystaniem czasu patrzenia
i wykazaa, e niemowlta wiedz, i ludzie maj cele. Najpierw malucha sadzano tak, by widzia
dwa przedmioty i do sigajc po jeden z nich. Nastpnie badacze zamieniali pooenie
przedmiotw i znowu ukazywali dziecku do. Niemowl spodziewao si, e rka powdruje do
tego samego przedmiotu, a nie do tego samego miejsca. To oczekiwanie dotyczyo jedynie rki;
efekt zanika, kiedy dzieci widziay sigajcy po przedmiot metalowy chwytak.
Kristine Onishi i Renee Baillargeon przeprowadziy seri bada psychologicznych, w ktrych
wykazay, e pitnastomiesiczne dzieci s w stanie przewidzie zachowanie osoby kierujcej si

faszywym przekonaniem. Dzieci widziay dorosego przygldajcego si przedmiotowi w pudle,


a nastpnie obserwoway przeniesienie przedmiotu do innego puda w czasie, gdy dorosy mia
zasonite oczy. Pniej spodzieway si, e dorosy bdzie szuka przedmiotu w oryginalnym pudle,
a nie w tym, w ktrym przedmiot rzeczywicie si znajdowa. Takie oczekiwanie wymaga zoonego
psychologicznego wnioskowania i gbokiego zrozumienia umysu innego czowieka. A do tego jak
wczeniej sdzia wikszo psychologw dziecko nie jest zdolne przed osigniciem czwartego lub
pitego roku ycia.
Zatem ju od bardzo wczesnego dziecistwa jestemy istotami spoecznymi, wyposaonymi
w podstawow umiejtno rozumienia tego, co si dzieje w umyle innych ludzi.
Eksperyment, ktry zainspirowa moje badania nad moralnoci maych dzieci, wcale nie
dotyczy moralnoci. Jego celem byo przyjrzenie si dziecicemu pojmowaniu ycia spoecznego.
Wraz ze wsppracownikami zastanawialimy si, czy niemowlta potrafi poprawnie przewidywa
zachowanie czowieka wobec kogo, kto wczeniej odnis si do niego albo yczliwie, albo okrutnie.
Bylimy ciekawi zwaszcza tego, czy mae dzieci rozumiej, e ludzie s skonni zblia si do osb,
ktre im pomogy, a unika tych, ktre ich zraniy.
W tym miejscu chciabym zaznaczy, e wszystkie realizowane przeze mnie badania z udziaem
niemowlt byy prowadzone w Yale Infant Cognition Center, kierowanym przez moj
wsppracowniczk (i on) Karen Wynn. Przy wszystkich eksperymentach wsppracowaem
z Karen i jej zespoem studentw, doktorantw i pracownikw naukowych.
Zanim przejd do omawiania wynikw, przedstawi pokrtce ogln atmosfer towarzyszc
naszym badaniom. Eksperyment zazwyczaj trwa okoo pitnastu minut. Najpierw jeden z rodzicw
wnosi niemowl do niewielkiego pomieszczenia, w ktrym odbywaj si badania. Przez wikszo
czasu rodzic siedzi na krzele, trzymajc dziecko na kolanach, cho niekiedy niemowl bywa
przypinane do wysokiego fotelika dziecicego, a wwczas rodzic stoi za nim. Niektre dzieci
zasypiaj, inne grymasz, co naturalnie uniemoliwia dalsze badanie. Przecitnie w trakcie
kadego takiego eksperymentu odpada okoo jednej czwartej uczestnikw. Niektrzy krytycy
twierdz, e psychologia eksperymentalna zajmuje si zachowaniami amerykaskich studentw,
ktrzy chc zarobi na piwo. Podobnie i nie bez racji mona okreli psychologi rozwojow jako
nauk o zachowaniach zaciekawionych i niezaspanych dzieci.
W naszym pierwszym eksperymencie, prowadzonym przez pocztkujc wwczas badaczk
Valerie Kuhlmeier, chcielimy pokazywa dzieciom interakcje nacechowane yczliwoci lub
zoliwoci. Najbardziej oczywistym zoliwym zachowaniem jest uderzenie innej osoby,
obawialimy si jednak, e niektrym rodzicom a take czonkom komisji do spraw etyki bada
naukowych przy Uniwersytecie Yale mgby si nie spodoba pomys naraania niemowlt na
ogldanie scen zawierajcych przemoc. Postanowilimy wic wykorzysta wczeniejszy projekt

autorstwa Davida Premacka i Ann Premack. Badacze ci wywietlali niemowltom animowane


filmy, przedstawiajce sytuacje, w ktrych jeden obiekt pomaga drugiemu przelizn si przez
wskie przejcie albo te blokowa drugiemu to przejcie. Wyniki uzyskane w tym eksperymencie
sugeruj, e niemowlta oceniay pomaganie pozytywnie, a utrudnianie negatywnie.
Wykorzystalimy ten pomys i przygotowalimy filmy animowane, w ktrych figury
geometryczne pomagay albo przeszkadzay innym figurom. W jednym z nich czerwona pika
prbowaa wtoczy si na wzgrze. Raz za pik pojawia si ty kwadrat, ktry delikatnie
popycha j w gr (pomaganie). Innym razem zielony trjkt stawa przed pik i spycha j w d
(utrudnianie). Nastpnie niemowlta oglday filmy, na ktrych pika zbliaa si do kwadratu albo
do trjkta. Dziki temu moglimy bada, jakiego zachowania piki spodziewaj si dzieci podczas
jej interakcji z tymi figurami.
Okazao si, e dziewicio- i dwunastomiesiczne maluchy duej przyglday si scenom zbliania
si piki do figury, ktra jej wczeniej przeszkadzaa, ni do figury, ktra jej pomagaa. Ten wynik
by wyrany, gdy animowane postaci miay oczy, dziki czemu wyglday jak ludzie co potwierdza
tez, e niemowlta naprawd dokonyway ocen spoecznych. (Kiedy obiekty nie miay oczu, efekt
by odwrotny u dzieci dwunastomiesicznych, a cakowicie zanika u dzieci dziewiciomiesicznych,
ktre rwnie dugo patrzyy na kad scenk). Wydaje si, e takie pojmowanie sytuacji
spoecznych pojawia si pomidzy szstym a dziewitym miesicem ycia. Podobne wyniki
uzyskano w pniejszym eksperymencie, wykorzystujcym trjwymiarowe postaci z twarzami,
ktrego uczestnikami byy dziesiciomiesiczne dzieci. Natomiast w grupie niemowlt
szeciomiesicznych ten efekt si nie pojawi.
Dziki tym badaniom przekonalimy si, jakich zachowa spodziewaj si niemowlta po
bohaterach, ktrzy wczeniej zaznali yczliwoci lub zoliwoci. Nadal jednak nie wiedzielimy, co
same dzieci myl o postaciach yczliwych i zoliwych. Czy wol jedne od drugich? Z perspektywy
osoby dorosej kto yczliwy to ludzki czowiek, a kto zoliwy to idiota. W serii eksperymentw
przeprowadzonych przez Kiley Hamlin, wwczas jeszcze studentk, prbowalimy uzyska
odpowied na pytanie, czy dzieci odnosz podobne wraenie.
W pierwszych badaniach zamiast animacji uylimy trjwymiarowych marionetek. (Moe si
wyda dziwne, e zdecydowalimy si na kukieki, a nie na prawdziwych ludzi, jednak mae dzieci
czsto niechtnie zbliaj si do obcych dorosych w swoim otoczeniu). W tych eksperymentach nie
mierzylimy czasu patrzenia, ktry jest idealnym narzdziem do poznania dziecicych oczekiwa,
ale postanowilimy obserwowa, po ktry obiekt maluchy bd siga. Ta miara pozwala ustali
preferencje dziecka. Scenariusz by ten sam: pice pomagano wtoczy si na wzgrze lub spychano
j ze wzgrza. Nastpnie eksperymentator umieszcza na tacy marionetk yczliw i zoliw
i obserwowa, po ktr dziecko signie.

(Oto kilka szczegw metodologicznych dotyczcych badania: aby mie pewno, e niemowlta
reaguj na tre scenki, a nie na ksztat lub kolor obiektw, w systematyczny sposb
rnicowalimy posta yczliwego i zoliwego obiektu. Na przykad czerwony kwadrat by
przedstawiany poowie dzieci jako ten, kto pomaga, a poowie jako ten, kto utrudnia. Bralimy
te pod uwag ewentualno, e dorosy prowadzcy badanie, wiedzc, ktra posta jest dobrym,
a ktra zym bohaterem, moe niewiadomie przekazywa dzieciom tak wskazwk. Dlatego
zdecydowalimy, eby eksperymentator dajcy dzieciom kukieki do wyboru nie oglda
wczeniejszej scenki, a wskutek tego nie zna prawidowej odpowiedzi. Z tego samego powodu
mama dziecka na czas wyboru kukieki zamykaa oczy).
Zgodnie z przewidywaniami zdecydowana wikszo szeciomiesicznych i dziesiciomiesicznych
niemowlt wolaa posta yczliw od zoliwej. Uzyskany efekt nie by subteln tendencj
statystyczn niemal wszystkie dzieci sigay po dobrego bohatera.
Te wyniki mona interpretowa trojako. Albo posta pomocnika jest dla dzieci atrakcyjna, albo
posta tego, kto utrudnia, jest odpychajca, albo prawdziwe s oba wyjanienia. eby to sprawdzi,
wprowadzilimy kolejnego bohatera, ktry ani nikomu nie pomaga, ani nie przeszkadza.
Przekonalimy si, e majc moliwo wyboru, niemowlta wolay yczliw posta od neutralnej
i neutraln od zoliwej, co pokazuje, e dobrzy bohaterowie s dla maluchw atrakcyjni,
a niedobrzy odpychajcy. Rwnie w tym wypadku efekt by wyrany; dzieci niemal zawsze
reagoway wedug tego samego wzorca.
Nastpnie przeprowadzilimy dwa badania z udziaem niemowlt trzymiesicznych. Te dzieci
naprawd przypominaj limaki bez muszli: nie s w stanie kontrolowa ruchw rki, a zatem nie
mona po prostu obserwowa tego, po co sigaj. Jednak podczas eksperymentw z udziaem
starszych niemowlt zauwaylimy co, co zainspirowao nasze dalsze dziaania. Analizujc nagrania
wideo z tych bada, odkrylimy, e dzieci nie tylko wycigaj rk po marionetk, ktra graa
pomocn posta, ale rwnie patrz w jej stron. Ta obserwacja nasuna nam myl, e mona
wykorzysta kierunek spojrzenia jako miar preferencji. Pokazywalimy niemowltom obydwie
kukieki naraz i uzyskalimy silny efekt: trzymiesiczne maluchy zdecydowanie wolay kierowa
wzrok ku yczliwym bohaterom.
W drugim badaniu z udziaem postaci neutralnej zaobserwowalimy interesujcy wzorzec
sukcesu i poraki. Podobnie jak dzieci w wieku szeciu i dziesiciu miesicy, rwnie te modsze
niemowlta duej spoglday na bohatera neutralnego ni na zoliwego. Natomiast nie wolay
postaci yczliwej od neutralnej. Jest to spjne z inklinacj negatywn, czsto wystpujc
zarwno u dorosych, jak i u dzieci, ktra polega na tym, e wyczulenie na zo (w tym wypadku na
posta utrudniajc pice wtoczenie si na wzgrze) jest silniejsze i pojawia si wczeniej ni
wyczulenie na dobro (posta pomocnika).

Opisy naszych pierwszych bada z postaciami yczliwymi i zoliwymi ukazay si na amach


Nature, wywoujc oywion dyskusj pomidzy entuzjastami i sceptykami. Niektrzy badacze
podnosili argument, e by moe niemowlta reagoway nie tyle na dobro/zo pojawiajce si
w interakcji, ile raczej na jaki inny, pozaspoeczny aspekt pokazywanej scenki. Nas rwnie
drczyy takie obawy i dlatego zaprojektowalimy eksperymenty w taki sposb, by wykluczy t
moliwo. Sprawdzalimy reakcj dzieci na inne scenariusze wspinacz zosta zastpiony
nieoywionym klockiem, ktry sam nie mg si porusza. Postaci yczliwa i zoliwa
z wczeniejszych eksperymentw wykonyway dokadnie te same sekwencje ruchw, ale w tej wersji
badania ich zachowania nie byy prawdziwym pomaganiem ani utrudnianiem. Ta zmiana sprawia,
e preferencje niemowlt zaniky, co wiadczy o tym, i rzeczywicie reagoway one na charakter
interakcji spoecznej, a nie na zwyke fizyczne ruchy.
Ponadto Mariko Yamaguchi, wwczas studentka Karen, zrealizowaa w jej laboratorium projekt
polegajcy na ponownym zbadaniu dzieci, ktre przed laty byy uczestnikami oryginalnego badania
Valerie Kuhlmeier i przewidyway zachowania piki wobec bohatera pomagajcego jej w zdobyciu
wzgrza i spychajcego j ze wzgrza. Okazao si, e reakcje niemowlt w pierwszym
eksperymencie z yczliwym i zoliwym bohaterem (ale nie w innych zadaniach) byy skorelowane
z ich umiejtnociami spoecznymi w wieku czterech lat. To odkrycie rwnie potwierdza, e
w naszych eksperymentach rzeczywicie docieramy do pojmowania ycia spoecznego przez
niemowlta.
Niemniej jednak wydawao nam si wane, by sprawdzi, czy jeli zrezygnujemy z oryginalnego
scenariusza, uda nam si uzyska podobne wyniki. Kiley i Karen opracoway nowy zestaw
moralitetw dla dzieci. W pierwszej scence kto z wysikiem prbowa podnie pokryw pudeka.
Jedna pacynka chwytaa pokryw, otwierajc pudo, druga za wskakiwaa na pokryw,
zatrzaskujc je. Inna scenka przedstawiaa pacynk bawic si pik. Jedna z postaci chwytaa
toczc si pik i rzucaa j z powrotem do wacicielki, a druga apaa pik i z ni uciekaa.
W obydwu tych sytuacjach piciomiesiczne niemowlta od bohaterw zych wolay bohaterw
dobrych tych, ktrzy pomagali otworzy pudo, i tych, ktrzy oddawali pik.
Opisane tu eksperymenty wiadcz o tym, e niemowlta pojmuj, na czym polega dobre i ze
zachowanie w rnych sytuacjach spoecznych, rwnie w takich, ktrych zapewne nigdy wczeniej
nie widziay. Z ca pewnoci nie wykazalimy, e rozumienie, ktre nakazywao niemowltom
dokonywa takich, a nie innych wyborw, ma charakter moralny. Jednak reakcje maluchw cechuje
wyrane podobiestwo do osdw moralnych czynionych przez dorosych. Te oceny s
bezinteresowne, dotycz zachowa niemajcych bezporedniego znaczenia dla samych dzieci,
zachowa, ktre doroli opisaliby jako dobre lub ze. Kiedy pokazywalimy te same sceny dzieciom
pomidzy pierwszym a trzecim rokiem ycia i pytalimy: Kto by miy? Kto by dobry? i Kto by

pody? Kto by zy?, uzyskiwalimy takie same odpowiedzi, jakich moglibymy oczekiwa od
dorosych. Ten, kto pomaga, jest miy, a ten, kto utrudnia, jest pody.
Sdz, e odkrywamy u dzieci to, co szkoccy filozofowie owiecenia nazywali zmysem moralnym.
Nie jest to impuls nakazujcy czyni dobro i unika czynienia za. To raczej zdolno dokonywania
pewnego rodzaju ocen odrniania dobra od za, yczliwoci od okruciestwa. Adam Smith,
sceptycznie odnoszcy si do samego istnienia zmysu moralnego, opisa go jednak jako co
analogicznego do zewntrznych zmysw. Obiekty wok nas oddziauj na nasze zmysy w taki
sposb, e te obiekty wydaj si posiada pewne waciwoci dwik, smak, zapach, kolor;
podobnie rne czynniki wpywajce na ludzki umys, dotykajc jako tej zdolnoci, zdaj si
posiada pewne waciwoci przycigania lub odpychania, cnoty lub wystpku, dobra lub za.
Uwaam, e jestemy z natury wyposaeni w zmys moralny, i na kolejnych stronach niniejszej
ksiki bd niejednokrotnie powraca do tej myli. Ale moralno to co wicej ni zdolno
dokonywania takich czy innych rozrnie. Obejmuje bowiem sfer uczu i motywacji, do ktrych
nale: ch niesienia pomocy potrzebujcym, wspczucie dla cierpicych, gniew w obliczu
okruciestwa, poczucie winy lub duma z powodu wasnych haniebnych bd dobrych uczynkw.
Nasze dotychczasowe rozwaania dotyczyy gowy, a co z sercem?

[2] Cyt. w: Keil, 2013.


[3] Szekspir, W., Jak wam si podoba, tum. Leon Ulrich.
[4] Booth, 1998.
[5] Smith, A., Teoria uczu moralnych, tum. Stanisaw Jedynak.
[6] Herodot, Dzieje, tum. Seweryn Hammer.
[7] Shweder, 1994, s. 26.
[8] Darwin, K., O pochodzeniu czowieka, tum. M. Ilecki, s. 158159. Zob. take: Bowles, 2006;
Wilson, 2012.
[9] Zob. Gopnik, 2010.

Empatia i wspczucie

Czowiek nie mgby by moralny, gdyby nie mia zdolnoci odrniania dobra i za. Sam zmys

moralny nie wystarczy jednak do wyjanienia, skd si bior moralne postpki dlaczego niekiedy
zachowujemy si yczliwie i altruistycznie, nie za okrutnie i samolubnie.
Wemy dla przykadu psychopat doskonaego, czyli doskonale zdemoralizowanego, ktry zosta
obdarzony wysok inteligencj i umiejtnociami interpersonalnymi. Do dziaania popycha go to
samo co normalnych ludzi gd, popd seksualny i ciekawo. Psychopata jest jednak pozbawiony
wdzicznoci czy wstydu i nie reaguje normalnie na cierpienie innych. Z powodu niefortunnej
kombinacji genw, wychowania i idiosynkratycznych osobistych dowiadcze ten czowiek jest
wyzuty z uczu moralnych.
w psychopata wcale nie musi by moralnym imbecylem. Moe mie podstawowe zdolnoci,
o ktrych mwilimy w poprzednim rozdziale. Niewykluczone, e jako dziecko wolaby kukiek,
ktra pomagaa bohaterowi wdrapa si na gr, od tej, ktra spychaa go w d. W miar
dorastania mg si nauczy obowizujcych w spoeczestwie zasad i konwenansw. Bdzie zatem
wiedzia, e uratowanie zagubionego dziecka jest waciwe, a seksualne wykorzystanie
nieprzytomnej kobiety nie. Takim sdom jednak nie towarzysz adne emocje moralne. Jego
rozrnianie dobra i za przywodzi na myl sytuacj osoby niewidomej od urodzenia, ktra potrafi
prawidowo powiedzie, e trawa jest zielona, a niebo niebieskie ale te stwierdzenia nie opieraj
si na typowym dowiadczeniu.
Wyobramy sobie, e chcemy owego psychopat przekona do yczliwego traktowania innych
ludzi. Mona powiedzie, e dla dobra innych powinien powstrzyma egoistyczne odruchy. Mona
mu podrzuci jaki filozoficzny kawaek i przedstawi pogldy utylitarystw twierdzcych, i
powinnimy pracowa w celu powikszenia cakowitej sumy szczcia na ziemi, albo te powoa si
na imperatyw kategoryczny Immanuela Kanta, zason niewiedzy Johna Rawlsa albo bezstronnego
obserwatora Adama Smitha. Mona prbowa zastosowa strategi wykorzystywan przez wielu
rodzicw wobec swoich dzieci i zapyta go, jak by si poczu, gdyby inni traktowali go tak, jak on
traktuje innych.
On za mgby odpowiedzie, e nie zaley mu na powikszaniu cakowitej sumy szczcia
wszystkich ludzi i niewiele go obchodzi kategoryczny imperatyw, podobnie jak caa reszta. Rozumie
logiczn zaleno midzy skrzywdzeniem innego czowieka a tym, e inny czowiek skrzywdzi jego
w kocu nie jest idiot. To jednak nie motywuje go do yczliwszego traktowania innych ludzi.
Prawdziwi psychopaci mwi bardzo podobne rzeczy. Psycholog William Damon przytacza
opublikowany na amach New York Times wywiad z trzynastoletnim oprawc, ktry w brutalny
sposb atakowa starsze osoby, w tym niewidom kobiet. Nie okazywa on najmniejszej skruchy,
a nawet stwierdzi, e napadanie na niewidomych ma sens, poniewa tacy ludzie nie s w stanie go
potem zidentyfikowa. Kiedy dziennikarz zada oprawcy pytanie o bl, jakiego dowiadczya
kobieta, zdziwiony chopiec odpar: A co mnie to obchodzi? Nie jestem ni. Ted Bundy nie mg

poj caego zamieszania wok popenionych przez niego morderstw: Przecie na wiecie jest tak
wielu ludzi[10]. Seryjny morderca Gary Gilmore podsumowa postaw osoby pozbawionej uczu
moralnych: Zawsze byem zdolny do popenienia morderstwa. [...] Czasami nie mam adnych uczu,
staj si zupenie nieemocjonalny. Wiem, e to, co mam zamiar zrobi, jest kurewsko ze. Ale i tak
id i to robi[11].
Rozwamy take wywiad z Peterem Woodcockiem, ktry jako nastolatek zgwaci i zamordowa
trjk dzieci. Po kilkudziesiciu latach spdzonych w zamknitym zakadzie psychiatrycznym
otrzyma trzygodzinn przepustk, podczas ktrej mg si porusza bez nadzoru. W tym krtkim
czasie zaprosi innego pacjenta, swojego bliskiego znajomego, na spacer pomidzy drzewami,
a nastpnie zabi go toporkiem.
Osoba prowadzca wywiad: Co si wtedy dziao w Pana umyle? Kocha
Pan tego czowieka.
Woodcock: To bya ciekawo. I zo. Poniewa zawsze odrzuca moje
prby zblienia si do niego.
Osoba prowadzca wywiad: Skd pomys, e kto ma umrze z powodu
Pana ciekawoci?
Woodcock: Chciaem tylko poczu, jak to jest kogo zabi.
Osoba prowadzca wywiad: Przecie ju wczeniej zabi Pan trzy osoby.
Woodcock: Tak, ale to byo wieki temu[12].
Jake odmienne od tych zatrwaajcych obrazw s uczucia moralne pojawiajce si w normalnym
rozwoju dziecka. Paru przykadw dostarcza artyku Karola Darwina A Biographical Sketch of an
Infant (Dziecko szkic biograficzny), ktry ukaza si w 1877 roku na amach prestiowego
kwartalnika filozoficznego Mind. Znaleziony wczeniej w tym samym czasopimie tekst na temat
rozwoju dziecka zainspirowa Darwina do przejrzenia swoich zapiskw sprzed 37 lat powiconych
rozwojowi Williama syna, ktrego z dum nazywa cudownym dzieckiem pikna i intelektu.
Pierwsze notatki w dzienniku dotycz reakcji fizjologicznych (kichanie, czkanie, ziewanie,
przeciganie si, a take naturalnie ssanie i gone pakanie to czynnoci, z ktrymi moje
niemowl radzio sobie doskonale), ale ju wkrtce pojawiy si opisy tego, co Darwin nazywa
emocjami moralnymi. Kiedy William mia sze miesicy, reagowa ju na objawy cierpienia
u innych: jeli chodzi o wspodczuwanie, to bez wtpienia manifestowa je w wieku szeciu
miesicy i jedenastu dni. Kiedy jego niania udawaa, e pacze, William robi smutn min, a kciki
ust wyranie mu opaday. Znacznie pniej Darwin zarejestrowa zadowolenie odczuwane przez
Williama po spenieniu dobrego uczynku. W wieku dwch lat i trzech miesicy odda swojej
modszej siostrze ostatni kawaek pierniczka i zakrzykn w ogromnym samozachwycie Oh, jaki

dobry Doddy, jaki dobry Doddy. Cztery miesice pniej pojawiy si pierwsze oznaki poczucia
winy i wstydu: Zobaczyem go, gdy wychodzi z jadalni z nienaturalnie byszczcymi oczyma.
Zachowywa si rwnie nienaturalnie, w afektowany sposb. Wszedem do pomieszczenia, eby
sprawdzi, kto tam jest, i odkryem, e William podbiera cukier, co byo mu zakazane. Poniewa
nikt nigdy w aden sposb go nie kara, wic owego dziwnego zachowania nie mona tumaczy
strachem. Podejrzewam, e spowodowaa je przyjemna ekscytacja cierajca si z wyrzutami
sumienia.
Dwa tygodnie pniej Darwin zanotowa: Zobaczyem go wychodzcego z tego samego pokoju.
Wzrok mia przykuty do pieczoowicie podwinitego fartuszka. Znowu chopiec zachowywa si tak
dziwnie, e byem zdecydowany zobaczy, co ukrywa, pomimo jego zapewnie, e nic tam nie ma,
i pomimo wielokrotnego nakazywania mi, bym sobie poszed. Odkryem, e fartuszek jest
poplamiony sosem z ogrkw, i tym samym obnayem jego starannie zaplanowane szachrajstwo.
U maego Williama mona zaobserwowa walk dobra ze zem, ktra jest powszechna
w codziennym yciu. Zwykli ludzie czsto zachowuj si bardzo le, gdy mog liczy na to, e ujdzie
im to pazem. Kademu z nas od czasu do czasu przydaoby si wicej dyscypliny, kiedy mamy do
czynienia ze sodyczami, ulubionym sosem czy innymi pokusami. Jednak niewtpliwie ju od
najwczeniejszych lat sumienie pomaga nam opiera si takim pragnieniom. Niejednokrotnie wcale
nie potrzebujemy wizji kary, by zachowa si przyzwoicie, poniewa samolubne czy okrutne czyny
s z gruntu nieprzyjemne. Ilustracj niech bdzie badanie z 1930 roku, podczas ktrego pytano
uczestnikw: Za jak kwot zgodziby si udusi kota goymi rkami? Przecitny wynik wynis
10 tysicy dolarw, czyli okoo 155 tysicy dolarw w przeliczeniu na dzisiejsze pienidze. Ci sami
ludzie wyraziliby zgod na usunicie jednego ze swoich przednich zbw za poow tej kwoty.
Jednak psychopata zabiby zwierz za znacznie mniejsze pienidze. Co wicej, gdyby mia ochot
udusi kota, zrobiby to za darmo pod warunkiem, e nikt by tego nie widzia. Na og bowiem
jest on wystarczajco inteligentny, by rozumie, e takim postpkiem zdenerwowaby ludzi,
a w konsekwencji zostaby ukarany lub zbojkotowany, co mogoby mu przeszkodzi w osigniciu
innych celw. Odraza, jak odczuwaj normalni ludzie na myl o duszeniu kota, byaby mu zupenie
obca.
Wiele powieci, filmw i programw telewizyjnych przedstawia psychopatw jako ludzi, ktrzy s
od nas pod jakim wzgldem lepsi oniemielajcy, czarujcy i odnoszcy sukcesy, tacy jak
psychiatra i kanibal Hannibal Lecter albo uroczy seryjny morderca Dexter Morgan. Niektrzy
psychologowie i socjologowie uwaaj, e psychopatia moe by atutem w biznesie czy w polityce,
co w konsekwencji prowadzi do nadreprezentacji cech psychopatycznych wrd ludzi sukcesu.
Gdyby tak wanie byo, to stanlibymy w obliczu nie lada zagadki. Skoro nasze uczucia
moralne wyewoluoway dziki selekcji naturalnej, to osobniki ich pozbawione nie powinny si

cieszy powodzeniem. I rzeczywicie, odnoszcy sukcesy psychopata prawdopodobnie stanowi


wyjtek. Psychopaci maj bowiem pewne deficyty, niektre trudne do uchwycenia. Psycholog
Abigail Marsh i jej wsppracownicy odkryli, e psychopaci s wyranie pozbawieni wraliwoci na
ekspresj strachu. Normalni ludzie rozpoznaj strach u innych i traktuj go jako oznak poczucia
zagroenia, natomiast psychopatom trudno jest zauway strach, a tym bardziej odpowiednio na
zareagowa. Marsh przytacza anegdot o psychopatycznej kobiecie, ktr badano za pomoc serii
zdj i ktra raz za razem nie potrafia rozpozna wyrazu przestrachu, a wreszcie dokonaa
odkrycia: Tak wanie wygldaj ludzie na chwil przed tym, zanim wbijam w nich n.
Inne deficyty s gbsze. Oglny brak uczu moralnych a zwaszcza szacunku dla innych moe
przyczyni si do upadku psychopaty. My nie jestemy psychopatami i nieustajco oceniamy siebie
nawzajem, szukajc oznak yczliwoci, wstydu i tym podobnych, gdy chcemy wiedzie, komu
moemy zaufa i z kim chcemy si wiza. Psychopata musi udawa jednego z nas. To trudne
zadanie. Nieatwo jest mu bowiem zmusi si do przestrzegania norm moralnych tylko na
podstawie racjonalnego rozumienia, czego inni od niego oczekuj. Gdyby mia ochot udusi kota,
to powstrzymanie si od tego wycznie z obawy przed krzywym spojrzeniem innych byoby dla
niego prawdziwym wyzwaniem. Psychopaci nie otrzymali nalenego im przydziau poczucia winy
i wstydu, dlatego ulegaj destrukcyjnym impulsom. Popeniaj straszliwe czyny, powodowani
zoliwoci, zachannoci lub zwyk nud, i wczeniej czy pniej wpadaj. O ile na krtk met
mog odnosi sukcesy, o tyle w duszej perspektywie raczej ponosz poraki i czsto kocz
w wizieniu lub jeszcze gorzej.
Przyjrzyjmy si teraz dokadniej temu, co rni nas od psychopatw. Liczne objawy psychopatii
obejmuj midzy innymi patologiczne kamanie, a take nieodczuwanie alu i poczucia winy, ale
podstawowym deficytem jest obojtno na cierpienie innych. Psychopaci nie znaj wspczucia.
Aby zrozumie, czym wspczucie jest dla nas osb niepsychopatycznych naley odrni je od
empatii. Niektrzy wspczeni badacze uywaj tych poj zamiennie, ale istnieje dua rnica
midzy troszczeniem si o drug osob (wspczuciem) a postawieniem si w jej sytuacji (empati).
Adam Smith nie uywa wprawdzie terminu em patia, ktry zosta ukuty w 1909 roku na
podstawie niemieckiego sowa Einfhlung, oznaczajcego wczucie si w, ale dobrze go opisa: To
tak, jakbymy wchodzili do [ciaa] innej osoby i w pewnym sensie stawali si ni. Empatia jest
potnym i niekiedy nieodpartym impulsem. Kurczymy si z zaenowania, widzc, jak komik
kompromituje si na scenie. Trudno nam zachowa spokj w obecnoci kogo wzburzonego. miech
jest zaraliwy, podobnie jak zaraliwe bywaj zy. Widz ogldajcy scen z filmu Casino Royale,
w ktrej James Bond zostaje uderzony w jdra, napina minie, odzwierciedlajc tym samym
reakcj bohatera na bl. (Zao si, e w widok jest szczeglnie nieprzyjemny dla widzw, ktrzy
sami maj jdra). Wspominajc swoje dziecistwo, John Updike napisa: Moja babka czasami

dawia si przy stole i czuem wtedy, jak moje wasne gardo solidarnie si zwa.
Empatia prowadzi do radowania si radoci innych. Nasza reakcja na przyjemno, jakiej
doznaje inny czowiek, jest skomplikowana i bywa zabarwiona zawici dlaczego kto bawi si
lepiej ni ja? Ale pomimo to zaraanie si przyjemnoci niewtpliwie istnieje. Wystarczy obejrze
na YouTube film zatytuowany Hahaha, przedstawiajcy niemowl, ktre siedzc na wysokim
krzeseku, zanosi si histerycznym miechem w reakcji na dziwaczne dwiki, wydawane przez
nieujtego w kadrze mczyzn (Ploong!, Fluup!). Inny film, Baby Laughing Hysterically at Ripping
Paper, mia ponad 58 milionw odson, co czyni go nawet bardziej popularnym ni nagrania
kichajcych pand czy kotw puszczajcych bki. Urok tych filmw tkwi w przyjemnoci, jakiej
dowiadczaj niemowlta. Przeskakuje ona jakby za spraw czarw z dziecicych gw do
naszych.
Nastpny przykad pochodzi od Adama Smitha: Kiedy jak ksik lub wiersz przeczytalimy
wiele razy, samotne odczytywanie ich po raz kolejny przestaje nas bawi. A przecie wci
potrafimy odnale przyjemno w czytaniu ich przyjacielowi. Dla niego tekst ma czar nowoci
i w naturalny sposb budzi w nim zadziwienie i podziw, ktre staj si rwnie naszym udziaem.
Poznajemy prezentowane idee w wietle, w jakim jawi si one naszemu przyjacielowi, a rado,
jak z tego czerpiemy, pochodzi ze wspodczuwania jego radoci. Mona by rzec, e Smith
wytumaczy w ten sposb, na czym polega ogromna przyjemno, jak daje korzystanie
z Internetu: przesyanie dowcipw, zdj sodkich zwierzakw, wpisw na blogach, nagra wideo
i tym podobnych. Powysza analiza ukazuje rwnie jedn z dobrych stron bycia rodzicem: mona
znw pierwszy raz cieszy si takimi przyjemnociami, jak wypad do zoo czy jedzenie lodw.
Istnieje do popularna naukowa koncepcja wyjaniajca dziaanie empatii, a mianowicie teoria
neuronw lustrzanych. Pierwotnie neurony te odkryto w mzgach makakw. Uaktywniaj si one
wtedy, gdy mapa albo obserwuje inne zwierz wykonujce jak czynno, albo sama wykonuje t
czynno. S one lepe na rnice midzy ja i inny. Wystpuj take u innych naczelnych, w tym
prawdopodobnie u ludzi.
Odkrycie neuronw lustrzanych wywoao spore poruszenie, ktre jeden z wybitnych
przedstawicieli neuronauk porwna do tego, jakie wzbudzio odkrycie DNA. Badacze wprowadzaj
neurony lustrzane do teorii zwizanych z nabywaniem jzyka, autyzmem czy zachowaniami
spoecznymi. Komrki lustrzane przycigaj powszechn uwag, podobnie jak kilka lat temu sieci
neuronalne. Kiedy ludzie omawiaj jakikolwiek interesujcy aspekt ycia psychicznego, zawsze
znajdzie si kto, kto prdzej czy pniej zaproponuje neurony lustrzane jako wyjanienie.
I tak dochodzimy do prostej teorii wspczucia: Iks widzi Igreka, ktry dowiadcza blu; Iks czuje
bl za spraw neuronw lustrzanych; Iks pragnie, by bl Igreka min, poniewa w ten sposb
zniknie rwnie bl Iksa. Empatia, ktrej rdem s neurony lustrzane, rozpuszcza granice midzy

ludmi; czyj bl staje si naszym blem; troska o wasny interes przeksztaca si we wspczucie.
Taka teoria wydaje si redukcjonistyczna w najlepszym tego sowa znaczeniu: zagadkowe i wane
zjawisko nasza troska o innych jest wyjanione w kategoriach bardziej podstawowego
mechanizmu psychologicznego empatii, ktr z kolei tumaczy konkretny mechanizm w mzgu.
Ta elegancka i prosta teoria ma niewtpliwie wiele zalet. Lecz, jak powiedzia Einstein,
wszystko powinno by tak proste, jak to tylko moliwe, ale nie prostsze.
Dzi ju wiemy, e pierwsze doniesienia na temat neuronw lustrzanych byy mocno
przesadzone. Same neurony lustrzane nie wystarcz do wyjanienia takich umiejtnoci, jak
nabywanie jzyka czy zoone wnioskowanie spoeczne, poniewa u makakw, u ktrych przecie
wykryto te neurony, nie zaobserwowano oznak posugiwania si jzykiem ani zoonego
wnioskowania spoecznego. Nawet naladowanie zachowa wymaga czego wicej ni neuronw
lustrzanych, skoro makaki nie naladuj zachowa innych makakw. Neurony lustrzane nie s
zlokalizowane w tej czci mzgu, ktra jest zaangaowana w procesy empatii. Poza tym zdaniem
wielu psychologw i przedstawicieli neuronauk te komrki nie maj adnego znaczenia dla
naszych funkcji spoecznych. By moe peni jak funkcj w nabywaniu sprawnoci motorycznej,
ale nawet ten pogld wzbudza kontrowersje.
Tak czy owak neurony lustrzane to najmniej ciekawa cz teorii. Czowiek ma zdolno do
odczuwania empatii, ktra rodzi si w jego mzgu jeeli nie dziki neuronom lustrzanym, to za
spraw jakiego innego mechanizmu. Intrygujce s nie tyle kwestie anatomiczne czy
neurofizjologiczne, ile raczej znaczenie empatii w szerszym kontekcie psychologii moralnoci.
Jestem zbyt wielkim entuzjast doboru naturalnego, by sdzi, e tak kompleksowa zdolno,
jak jest empatia, bya po prostu dziwacznym wybrykiem biologii. Zapewne peni ona jak funkcj,
najprawdopodobniej motywuje nas do troszczenia si o innych. Gd kae nam szuka poywienia,
podanie skania do zachowa seksualnych, zo prowadzi do agresji w obliczu zagroenia,
a empatia istnieje po to, by uruchamia wspczucie i altruizm.
Zaleno midzy empati (odzwierciedlaniem uczu drugiego czowieka) a wspczuciem
(yczliwymi uczuciami i czynami ukierunkowanymi na drugiego czowieka) jest bardziej finezyjna, ni
to si moe wydawa.
Po pierwsze, jakkolwiek empatia moe by automatyczna i niewiadoma czyj pacz moe
wpyn na nasz nastrj, nawet jeli nie zdajemy sobie z tego sprawy i wcale sobie tego nie
yczymy to jednak czsto sami decydujemy, czy odczuwa wobec kogo empati, czy te nie. Gdy
usysz o torturach zadawanych winiowi politycznemu, mog aktem woli zacz sobie
wyobraa (oczywicie w znacznie mniejszym stopniu), jak to jest by tym winiem. Gdy
przygldam si osobie, ktra na scenie odbiera nagrod, mog dokona wyboru, by odczuwa jej
zdenerwowanie i dum. A zatem empatia pojawia si niekiedy jako wynik wyborw moralnych, nie

za ich przyczyna.
Empatia zaley rwnie od tego, co mylimy o drugim czowieku. Mczyni biorcy udzia
w pewnym badaniu przeprowadzali transakcje finansowe z nieznajomym czowiekiem, w wyniku
ktrych albo zostali nagrodzeni, albo oszukani. Nastpnie przygldali si, jak owemu
nieznajomemu aplikowano wstrzsy elektryczne o umiarkowanym nasileniu. Kiedy wstrzsom
poddawano miego nieznajomego, uczestnicy wykazywali reakcj neuronaln charakterystyczn dla
empatii ich mzgi uaktywniay si tak, jakby wstrzsy aplikowano im samym. Kiedy jednak bl
zadawano oszustowi, empatia si nie pojawiaa. Zamiast tego w mzgach badanych mczyzn
zawieciy si orodki przyjemnoci i nagrody. (Co ciekawe, kobiety nie czyniy takiego rozrnienia
reagoway empatycznie niezalenie od tego, jak zostay wczeniej potraktowane przez
nieznajomego).
Po drugie, wspczuciu nie musi towarzyszy empatia. Ilustracj niech bdzie przykad
niewtpliwie dobrego uczynku dostarczony przez filozofa Petera Singera. Wyobra sobie, e idziesz
brzegiem jeziora i dostrzegasz ma dziewczynk szamoczc si w wodzie. Jezioro jest bardzo
pytkie, ale dziecko si topi. Nigdzie w pobliu nie widzisz jej rodzicw. Jeeli jeste taki, jak
wikszo ludzi, wejdziesz do wody i nawet jeli miaby sobie przy tym zniszczy buty, wycigniesz
dziecko z jeziora. (Filozofowie chyba lubi przykady z toncymi dziemi. Jakie dwa tysice lat
temu chiski uczony Mencjusz napisa: Nikt nie jest pozbawiony serca wraliwego na cierpienie
innych. [...] Wyobramy sobie czowieka, ktry nagle zauwaa mae dziecko na krawdzi studni.
Niewtpliwie taki widok uruchomiby jego wspczucie[13]).
Niewykluczone, e empatia moe rodzi wspczucie, ktrego nastpstwem jest dziaanie.
Widzisz, e dziewczynka jest przeraona i z trudem chwyta powietrze, czujesz to samo i pragniesz
si tego uczucia pozby, co motywuje ci do ratowania maej. Zazwyczaj jednak wyglda to zupenie
inaczej. Bardziej prawdopodobne jest, e rzuciby si do wody, wcale nie dowiadczajc
odczuwanego przez dziewczynk panicznego strachu przed zatoniciem. Jak powiedzia psycholog
Steven Pinker: Kiedy widz dziecko, ktre gono zawodzi, wystraszone szczekaniem psa, moj
reakcj nie bdzie przyczenie si do gonego zawodzenia, ale prba chronienia dziecka i dodania
mu otuchy[14].
Po trzecie, tak jak wspczucie moe si oby bez empatii, tak empatia nie musi wywoywa
wspczucia. Mona odczuwa czyj bl i mona pragn przesta go odczuwa, a jednoczenie
wybra nie tyle ulenie komu w cierpieniu, ile zdystansowanie si od tej osoby. Mona oddali si
od brzegu jeziora. Filozof Jonathan Glover podaje zaczerpnity z ycia przykad reakcji pewnej
kobiety mieszkajcej w pobliu obozu zagady w nazistowskich Niemczech, ktra bya wiadkiem
tego, jak po egzekucji niektrzy winiowie jeszcze przez kilka godzin si mczyli, zanim umarli.
Kobieta bya tak poruszona, e napisaa podanie: atwo sta si przypadkowym wiadkiem tych

skandalicznych zdarze. Jestem osob sabowit i podobne widoki tak bardzo nadwyraj moje
nerwy, e na dusz met nie mog tego znie. Wnosz o powstrzymanie tych nieludzkich czynw,
ewentualnie o dokonywanie ich tam, gdzie nikt nie bdzie tego widzia[15].
Kobieta bya wystarczajco empatyczna, by odczuwa bl, kiedy na jej oczach mordowano ludzi.
Nie bya te zupenie nieczua na okruciestwo tych czynw, skoro opisywaa je jako skandaliczne
i nieludzkie. Ale mimo to byaby w stanie je zaakceptowa, gdyby tylko odbyway si z dala od jej
pola widzenia. Cho przykad ten jest ekstremalny, to przecie nie powinien by dla nas cakowicie
niezrozumiay. Nawet ludzie, ktrych uznalibymy za dobrych, odwracaj niekiedy wzrok od scen
blu i cierpienia w odlegych krajach albo mijajc bezdomn osob na ulicy.
Zdarza si i tak, e odczuwamy bl innej osoby dowiadczamy stuprocentowej empatii ale
zamiast wspczucia pojawia si emocja, na ktr nie mamy w naszym jzyku pojedynczego sowa,
a ktr doskonale opisuje niemiecki termin Schadenf r eude. Cieszymy si z cudzego
nieszczcia i yczymy sobie, by ono trwao, lub nawet roso. Sadyzm jest przypadkiem skrajnym,
ale odrobina schadenfreude to rzecz zupenie normalna. Mog si delektowa myl, e mj rywal
w kocu si doigra wyobraa sobie, co czuje, i rozkoszowa si tym dowiadczeniem.
Moje dotychczasowe rozwaania koncentroway si na rnicach midzy empati i wspczuciem.
Bez wtpienia wspczucie to nie to samo, co m or alno . Wyobramy sobie przestpc
bagajcego policjanta o uwolnienie go. Funkcjonariusz moe wspczu, ale nie powinien si
podda temu uczuciu, poniewa obowizuj go rwnie inne zasady moralne. Przedstawi te mniej
dramatyczny przykad: student, ktry nie zda egzaminu, moe do mnie podej i poprosi o lepsz
ocen, ale gdybym mu uleg, nie bybym w porzdku wobec reszty grupy.
W naszym laboratorium obserwujemy nieraz konflikt midzy wspczuciem a moralnoci.
Psycholog C. Daniel Batson i jego wsppracownicy wykazali, e kiedy przyjmujemy punkt widzenia
innej osoby, wzrasta prawdopodobiestwo, i zaczniemy j faworyzowa. Na przykad uczestnicy
jednego z eksperymentw byli skonni przesun cierpic dziewczyn na pocztek listy
oczekujcych na zabieg ratujcy ycie. To przejaw wspczucia, ale nie moralnoci, gdy
w podejmowaniu tego rodzaju decyzji powinny si liczy obiektywne i sprawiedliwe przesanki, a nie
to, kto wzbudza w nas najbardziej intensywne emocje. Zatem bycie dobrym czowiekiem wymaga
niekiedy zignorowania wasnego wspczucia, a nie jego pielgnowania.
Chocia wspczucie nie jest tosame z moralnoci, a czasami wrcz si z ni kci, to jednak
pozostaje niezastpione. Moralnoci wcale by nie byo, gdyby ludzie nie troszczyli si o innych.
Od pierwszych chwil ycia wiemy si z ludmi. adne dziecko nie jest samotn wysp. Nawet
noworodki reaguj na wyraz twarzy drugiego czowieka: gdy eksperymentator pokazywa im jzyk,
one na og odpacay mu piknym za nadobne. Tak mae dzieci nigdy nie spoglday w lustro,
a zatem instynktownie musiay wiedzie, e jzyk dorosej osoby ma odpowiednik w ich wasnych

ustach, ktrego przecie nigdy nie widziay. Zdolno do naladowania suy by moe tworzeniu
wizi midzy niemowlciem a otaczajcymi je dorosymi, tak eby uczucia dziecka i dorosych byy
ze sob splecione. Prawd jest, e rodzice czsto niewiadomie odzwierciedlaj wyraz twarzy
dziecka i odwrotnie.
Niemowlta reaguj rwnie na bl innych osb. Proczny William Darwin wspodczuwa
i robi smutn buk, kiedy jego niania udawaa, e pacze. Nawet kilkudniowe noworodki nie
lubi sucha paczu; w takiej sytuacji czsto same zaczynaj paka. Co wicej, to nie jest
bezsensowna reakcja na sam dwik. Niemowlta pacz mocniej w odpowiedzi na krzyk innego
dziecka ni na wasny krzyk. Nie reaguj tak silnie, kiedy dociera do nich rwnie gony dwik, ale
generowany elektronicznie, ani te wtedy, gdy pacze niemowl szympansa. Innym stworzeniom
rwnie jest nieprzyjemnie, gdy cierpi przedstawiciele ich gatunku. Godne rezusy staraj si nie
pociga za dwigni uwalniajc jedzenie, jeeli ta sama dwignia uruchamia mechanizm, ktry
aplikuje wstrzs elektryczny innemu rezusowi. Szczury naciskaj prt, by opuci na podog
zawieszonego w powietrzu innego szczura albo uwolni osobnika, ktry utkwi w pojemniku z wod.
Zwierzta te, podobnie jak rezusy, rezygnuj z jedzenia, jeeli jego zdobycie wie si
z koniecznoci poraenia prdem innego osobnika.
Takie zachowania mog wynika ze wspczucia. Jest jednak jeszcze inne, bardziej cyniczne
wyjanienie. Procesy ewolucyjne tak uksztatoway rezusy i szczury a by moe rwnie ludzi e
cierpienie innych jest dla nich nieprzyjemne, co nie oznacza, e odczuwaj wtedy autentyczn
trosk o zbolae jednostki. By moe dowiadczaj empatii, ale nie wspczucia.
Kiedy jednak przygldamy si maym dzieciom, widzimy co wicej. Nie odwracaj si one od
osoby, ktra doznaje blu, lecz staraj si sprawi, aby poczua si lepiej. Psychologowie rozwojowi
ju dawno zauwayli, e roczne maluchy poklepuj i gaszcz cierpicych ludzi. Psycholog Carolyn
Zahn-Waxler i jej wsppracownicy zaobserwowali, e mae dzieci czsto uspokajaj osoby ze
swojego otoczenia zachowujce si tak, jakby odczuway bl (na przykad matk, ktra uderzya si
w kolano, czy eksperymentatora, ktry przytrzasn sobie palec metalowym klipsem do papieru).
Dziewczynki robi to czciej ni chopcy, co jest spjne z licznymi badaniami wykazujcymi wikszy
redni poziom empatii i wspczucia u pci eskiej. Podobne zachowania obserwujemy u innych
naczelnych; jak zauwaa prymatolog Frans de Waal, szympansy ale nie wszystkie gatunki map
obejmuj ofiar ataku, poklepuj j i pielgnuj.
Pocieszanie w wykonaniu maych dzieci jest dalekie od doskonaoci. Nie wystpuje te tak
czsto jak u starszych dzieci, ktre z kolei pocieszaj rzadziej ni doroli. Mae dzieci czasami
reaguj na bl innych zdenerwowaniem i potem uspokajaj s ieb ie, a nie osob dowiadczajc
blu. Empatyczne cierpienie jest nieprzyjemnym i niekiedy przytaczajcym doznaniem nie tylko
dla ludzi, ale i dla szczurw. W pewnym eksperymencie gryzonie miay moliwo nacinicia

dwigni, co powstrzymywaoby bolesne wstrzsy elektryczne, ktrym poddawany by inny szczur.


Wiele z nich jednak nie naciskao dwigni, lecz wycofywao si w rg klatki, aby tam przycupn
bez ruchu, jak najdalej od cierpicego, piszczcego i podrygujcego osobnika[16].
Rwnie maym dzieciom zdarza si reagowa egocentrycznie na bl innych, gdy swoim
zachowaniem pokazuj, jak one same chciayby by potraktowane. Na przykad psycholog Martin
Hoffman opisuje sytuacj, w ktrej czternastomiesiczny chopiec przyprowadzi paczce dziecko
do swojej matki, cho w pomieszczeniu obecna bya matka paczcego malucha. Hoffman wyjania
nieporozumienie tym, e rozwj poznawczy maych dzieci nie osiga poziomu zoonoci, ktry
pozwoliby im przyj punkt widzenia innego czowieka. W rzeczywistoci ludzie w kadym wieku
bywaj skupieni na sobie, kiedy innych dotyka jaka przykro. Ktrego dnia w restauracji moja
ona powiedziaa, e bardzo chce jej si pi. Grzecznie podsunem jej swoje piwo. Popatrzya na
mnie. Duga chwila upyna, zanim si zorientowaem, o co chodzi. Ona nienawidzi piwa. To ja
lubi piwo.
Innym przejawem wspczucia u maych dzieci jest pomaganie. W ostatnich dekadach
wielokrotnie przytaczano anegdoty o spontanicznym pomaganiu, pojawio si te sporo bada
powiconych temu zagadnieniu. W 1942 roku pewien badacz opisywa swojego syna: Ostatnio jest
bardzo troskliwy. Kiedy przyszedem do niego dzisiaj rano, powiedzia: Tata chce kapcie i pobieg,
by mi je przynie[17]. W 1966 inny psycholog pisa o swojej ptorarocznej crce, ktra
w ogrodzie pracuje ze mn rami w rami, cakiem niele radzi sobie z opatk i grabiami. [...]
W domu pomaga popycha odkurzacz czy mopa i przewiduje, czego tata bdzie potrzebowa, gdy
si bdzie ubiera albo rozpala ogie w kominku[18]. Jeszcze inna psycholog na pocztku lat
osiemdziesitych ubiegego wieku przemienia swoje laboratorium w zabaaganiony dom
z rozcielonymi kami, porozrzucanymi na pododze ksikami i papierami, z nienakrytym stoem
i praniem wymagajcym poskadania. Wikszo dzieci (midzy osiemnastym a trzydziestym
miesicem ycia), ktre przyprowadzia do laboratorium, ochoczo pomagaa jej sprzta, mwic
przy tym co w rodzaju: Pomog ci, potrzymam to[19].
W mniej odlegej przeszoci co opisano w poprzednim rozdziale psychologowie odkryli, e
maluchy pomagaj dorosym, ktrzy prbuj podnie przedmiot lecy poza ich zasigiem albo
otworzy drzwi, gdy maj zajte rce. Dzieci czyni to bez adnych podpowiedzi ze strony
dorosych, a nawet wtedy, gdy nie maj z nimi kontaktu wzrokowego. Takie zachowanie budzi
podziw, gdy pomaganie podobnie jak pocieszanie wcale nie jest takie atwe. Mae dziecko musi
dostrzec, e co jest nie tak, musi wiedzie, co zrobi, eby byo lepiej, i mie wystarczajco du
motywacj, by zdoby si na wysiek samego aktu pomagania.
Sceptycy na pewno zwrc uwag na to, e nie wiemy, dlaczego dzieci pomagaj. Ale take

w wypadku dorosych pomaganie nie zawsze jest motywowane wspczuciem. Kto niepewnym
krokiem zblia si do zamknitych drzwi z narczem ksiek, a my zanim usyszymy jakkolwiek
prob o pomoc podrywamy si, by te drzwi otworzy. Niekoniecznie wynika to z naszej
yczliwoci, by moe to zwyky nawyk, podobnie jak automatycznie mwimy na zdrowie, gdy
kto kicha. Niewykluczone, e maluchy wcale si nie troszcz o osob, ktrej pomagaj, lecz cieszy
je sama czynno pomagania. Kiedy dorosa osoba prbuje chwyci przedmiot, ktry znajduje si
poza jej zasigiem, a dziecko ten przedmiot jej poda, to by moe motywuje je do tego poczucie
zadowolenia pojawiajce si wraz z rozwizaniem problemu. Moliwe, e celem pomagania nie jest
uszczliwienie dorosego, ale zdobycie jego aprobaty. Dzieci, ktre prbuj nam pomaga, wydaj
si takie czarujce. Kto wie, czy nie tu wanie tkwi istota rzeczy by moe niesienie pomocy, tak
jak fizyczny urok duych oczu i okrgych policzkw, peni funkcj przystosowawcz, zapewniajc
dzieciom wzgldy opiekunw.
Jednak badacze dostarczaj dowodw na to, e pomaganie przynajmniej u nieco starszych
dzieci jest motywowane autentyczn trosk o innych. Moje wsppracowniczki Alia Martin
i Kristina Olson przeprowadziy pewien eksperyment. Bawiy si z trzylatkami i prosiy je
o podawanie przedmiotw koniecznych do wykonania okrelonych zada. Na przykad stawiay
koo siebie dzbanek z wod i prosiy dziecko: Czy moesz mi poda ten kubek, bo chc nala
wody? Jeli przedmiot, o ktry prosiy, nadawa si do tego celu, na przykad kubek by
nieuszkodzony, dziecko zazwyczaj go podawao. Jeeli jednak przedmiot nie by odpowiedni, na
przykad kubek mia pknicia, to jak zaobserwoway Martin i Olson dzieci czsto ignoroway
prob i przynosiy co innego, co nadawao si do wykonania zadania na przykad nieuszkodzony
kubek znajdujcy si w drugiej czci pomieszczenia. Wyglda na to, e maluchom zaleao nie tyle
na bezmylnym wypenieniu polece dorosych, ile na wykonaniu konkretnego zadania.
Ponadto, jeeli dzieci rzeczywicie pomagaj, majc na uwadze dobro innej osoby, to powinny
by wybredne, jeli chodzi o to, komu okaza yczliwo, a komu nie. Psycholog Amrisha Vaish i jej
wsppracownicy wykazali, e trzylatki czciej pomagaj osobom, ktre komu wczeniej pomogy,
rzadziej za tym, ktre byy wobec kogo okrutne. Podobne wyniki uzyskay Kristen Dunfield
i Valerie Kuhlmeier, prowadzc badania z udziaem dzieci w 21. miesicu ycia. Dzieci sadzano
naprzeciw dwch eksperymentatorek. Kada z nich trzymaa zabawk i udawaa, e chce j odda
dziecku, ale adna z zabawek nie docieraa do malucha. Pierwsza badaczka droczya si z dzieckiem
i w kocu zatrzymywaa zabawk dla siebie. Druga natomiast prbowaa wrczy zabawk dziecku,
ale w midzyczasie j upuszczaa. Pniej, kiedy dzieci miay podawa eksperymentatorkom swoje
zabawki, czciej wrczay je tej osobie, ktra wczeniej si staraa, a nie tej, ktra si z nimi
droczya.
Dzielenie si to kolejny przejaw wspczucia i altruizmu. Dzieci zaczynaj spontanicznie dzieli si

z innymi w drugim proczu ycia, a zachowanie to nasila si po ukoczeniu pierwszego roku.


Maluchy dziel si ze znajomymi i z czonkami rodziny, natomiast niechtnie z obcymi.
Cz badaczy, a take rodzicw, martwi si, e dzieci nie zawsze potrafi dzieli si czym
z innymi, i zastanawia si, czy to wiadczy o ich niedojrzaoci moralnej. Takie postawienie sprawy
wydaje si jednak niesprawiedliwe. Jeeli dwulatek czuje si nieswojo, oddajc swoje zabawki
innemu dziecku, ktre pozna przed chwil w laboratorium psychologicznym, to czy rzeczywicie
jego odczucia tak bardzo si rni od niechci dorosego, ktry miaby wrczy nieznajomemu
kluczyki do swojego samochodu?
Nic dziwnego zatem, e wyniki bada nad dzieleniem si zasobami u dzieci s niejednoznaczne.
Psycholog Celia Brownell i jej wsppracowniczki zastosoway metod pierwotnie opracowan do
badania altruizmu u szympansw. Dziecko sadzano pomidzy dwiema dwigniami i zapraszano do
pocignicia jednej z nich. Uruchomienie pierwszej powodowao przemieszczenie wczeniej
niedostpnych smakoykw: jednego do dziecka, drugiego do eksperymentatorki. Pocignicie
drugiej dwigni rwnie przybliao jeden smakoyk do dziecka, ale osoba siedzca naprzeciw
malucha nic nie otrzymywaa.
Kiedy eksperymentatorka milczaa, dzieci w wieku 18 i 25 miesicy uruchamiay dwignie
w sposb cakowicie przypadkowy, nie prbujc czstowa dorosej osoby. Kiedy jednak
eksperymentatorka mwia: Lubi ciastka. Chc ciastko, wwczas dzieci ze starszej grupy
pomagay jej, natomiast te modsze nadal wybieray dwigni losowo.
W swoim artykule badaczki pooyy nacisk na aspekt optymistyczny: dwulatki dobrowolnie
dzieliy si z obcymi osobami cennym zasobem, kiedy nie ponosiy adnych kosztw takiego
zachowania. To rzeczywicie imponujce, ale mnie intryguje to, e dzieci z adnej grupy nie dzieliy
si spontanicznie, nawet gdy wskutek tego niczego nie traciy. By moe dziao si tak dlatego, e
po drugiej stronie stou siedzia obcy dorosy. Gdyby to by rodzic, babcia albo dziadek, dzieci
okazywayby znacznie wicej yczliwoci.
Chciabym szczeglnie podkreli t ostatni myl, do ktrej bdziemy wielokrotnie powraca na
kartach tej ksiki przed ukoczeniem czwartego roku ycia dzieci przejawiaj niewiele
spontanicznej yczliwoci wobec nieznajomych dorosych. To prawda, e niektre opisane tu
eksperymenty wskazuj na yczliwe zachowania (np. pomaganie) wobec dorosych nienalecych do
grona przyjaci czy rodziny, ale warto odnotowa, e ci doroli nie byli tak zupenie obcy.
Zazwyczaj badanie jest poprzedzone rozgrzewk, czyli przyjacielsk, angaujc obie strony
zabaw, na przykad turlaniem piki tam i z powrotem. W trakcie tej rozgrzewki dzieciom
towarzysz ich rodzice. Ma to ogromne znaczenie. Psychologowie Rodolfo Cortez Barragan i Carol
Dweck twierdz, e kiedy zabraknie wsplnej zabawy, a wprowadzenie polega jedynie na
serdecznym powitaniu i podzikowaniu za wyraenie zgody na udzia w eksperymencie, to

pniejsza gotowo dzieci do pomagania spada o blisko 50%. Podejrzewam, e gdyby midzy
dziemi a eksperymentatorami nie dochodzio wczeniej do adnej pozytywnej interakcji gdyby
potrzebujcy pomocy dorosy by zupenie obcy wwczas spontaniczna yczliwo mogaby si
w ogle nie pojawi, albo te ujawniaaby si sporadycznie.
Do tej pory przyjrzelimy si temu, jak ludzie reaguj na innych i jakie podejmuj wobec nich
dziaania. Jednak jako istoty moralne oceniamy rwnie samych siebie. Nasze dobre uczynki
wzbudzaj w nas dum, a ze poczucie winy. Moralne odczucia pomagaj nam podejmowa
decyzje, co powinnimy, a czego nie powinnimy robi w przyszoci. Psychologowie odkryli cis
zaleno przynajmniej u dorosych midzy ocenianiem innych a ocenianiem siebie. Kto, kto
odczuwa empati dla innej osoby, ma zarazem skonno do dowiadczania winy, kiedy t osob
rani. Jeeli wic jeste w duym stopniu empatyczny, to z duym prawdopodobiestwem jeste te
naraony na odczuwanie winy.
Trudno jest bada samoocen u maych dzieci i niewiele dzi wiemy na temat tego, jak ona si
ksztatuje. Stosunkowo proste jest stworzenie sytuacji, w ktrej pokazujemy dziecku dobr i z
posta, a nastpnie przygldamy si, jak dziecko reaguje na kad z nich. Trudniejsze (cho
zapewne moliwe) byoby skonstruowanie takiej sytuacji, w ktrej najpierw same dzieci
zachowywayby si dobrze lub le, a pniej my moglibymy obserwowa reakcje tych dzieci na
dobro i zo w nich samych.
Jednak ju u najmodszych maluchw moemy zauway pewne sygnay wyksztacajcej si
samooceny. Mae dzieci, nawet niemowlta, czsto okazuj dum William z przytoczonej
wczeniej anegdoty by zachwycony tym, e da pierniczka modszej siostrze. Widzimy te poczucie
winy. Ju od pierwszego roku ycia dzieci okazuj dyskomfort, kiedy rani innych, a oznaki poczucia
winy nasilaj si wraz z wiekiem.
W 1935 roku psycholog Charlotte Buhler opisaa byskotliwie zaprojektowany eksperyment
dotyczcy pojawiania si poczucia winy u dzieci. Dziecko umieszczano w jednym pokoju z osob
doros, ktra nastpnie zabraniaa maluchowi dotyka zabawki, znajdujcej si w jego
bezporednim zasigu, po czym odwracaa si i na moment opuszczaa pomieszczenie. Badacze
zaobserwowali, e wszystkie roczne i dwuletnie dzieci sigay wtedy po zabawk, uznajc zakaz za
niewany z chwil przerwania kontaktu z osob doros. Kiedy dorosy nagle wraca, 60%
szesnastomiesicznych i 100% osiemnastomiesicznych dzieci okazywao ogromne zaenowanie,
rumienio si i zwracao ku dorosemu z wyrazem przeraenia. Dzieci w wieku 21 miesicy
prboway naprawi sytuacj, szybko odkadajc zabawk na miejsce. Lk dzieci mg by
pozbawiony treci moralnych, ale zaenowanie (rumieniec na twarzy) wskazywao, e dziao si co
wicej. U dzieci w nieco starszym wieku takie automatyczne okazywanie winy jest zastpowane
przez oczywiste akty moralnego samousprawiedliwiania si. Uczestniczce w badaniu dwulatki

prboway tumaczy swoje nieposuszestwo, na przykad twierdzc, e zabawka naley do nich.


Przekonalimy si, e niemowlta odrniaj dobre i ze uczynki innych duo wczeniej, ni s
w stanie same zachowa si dobrze lub le. Prawdopodobnie zmys moralny zwrcony jest
najpierw ku innym i dopiero na pniejszym etapie rozwoju kieruje si do wewntrz. Wtedy wanie
dzieci zaczynaj dostrzega swoj moraln sprawczo, co przejawia si odczuwaniem winy, wstydu
i dumy.
Empatia i wspczucie u dzieci nie s doskonae, co jednak nie powinno umniejsza naszej
fascynacji tym, e zachowania i uczucia moralne odkrywamy u tak modych istot. Najlepiej wyrazi
to Samuel Johnson (cho w zupenie innym kontekcie): Mona to porwna do psa chodzcego na
tylnych apach. Moe nie robi tego doskonale, lecz w zdumienie wprawia nas sam fakt, e to jest
moliwe.
Nasze naturalne wspczucie nie zaskoczyoby Darwina ani wielu innych yjcych przed nim
badaczy, filozofw i teologw. Wyrazi to dobitnie jeden z bohaterw tej ksiki. Adam Smith jest
znany przede wszystkim ze swojego dziea z 1776 roku, zatytuowanego Badania nad natur
i przyczynami bogactwa narodw, ktrego gwna teza brzmi: dobrobyt jest skutkiem interakcji
podmiotw gospodarczych dbajcych o swoj korzy. Jednak Smith nigdy nie twierdzi, e ludzie s
istotami cakowicie egoistycznymi. By nad wyraz wyczulony na porywy wspczucia. Teori uczu
moralnych rozpoczyna trzema zdaniami, ktre mocno i przekonujco przekazuj jego punkt
widzenia:
Jakkolwiek samolubny bywa czowiek, to niewtpliwie jego natura zawiera
pewne elementy, ktre sprawiaj, e obchodzi go powodzenie innych,
a ich szczcie jest dla niego niezbdne, nawet jeli nic na tym nie zyskuje
oprcz samej przyjemnoci ogldania go. Wanie takie jest wspczucie
czy lito uczucie, ktre ogarnia nas w obliczu nieszczcia innych, kiedy
je widzimy lub wyobraamy sobie w bardzo wyrazisty sposb. To, e
smutek innych napawa i nas smutkiem, jest faktem tak oczywistym, e
nie wymagajcym przytaczania przykadw; gdy to uczucie, podobnie jak
inne pierwotne ludzkie namitnoci, nawiedza nie tylko ludzi cnotliwych
i litociwych, cho by moe oni wanie odczuwaj je w sposb
najbardziej dojmujcy.

[10] Cyt. w: Bloom, 2004.


[11] Cyt. w: Bloom, 2004.
[12] Z: Ronson, 2011, s. 91.

[13] Cyt. w: Darwall, 1998.


[14] Pinker, 2011, s. 576.
[15] Glover, 2000, s. 379380.
[16] Rice, 1964.
[17] Valentine, 1942.
[18] Church, 1966.
[19] Rheingold, 1982.

Sprawiedliwo, status i kara

Komik Louis C.K. opowiada czsto o tym, jak jego mae dziecko rozumie sprawiedliwo. Zaczyna

tak: Pewnego dnia moja picioletnia crka zauwaya, e jedna z jej zabawek si zepsua, po czym
zadaa ode mnie, bym zepsu rwnie zabawk jej siostry, eby byo sprawiedliwie. Gdyby zepsu
drug zabawk, obie siostry miayby po r w no, ale cay dowcip w tym, e czujemy, i co tu nie
gra. Wic to zrobiem. zy cieky mi po policzkach. Spojrzaem na ni. Na jej twarzy malowa si
upiorny umieszek.
Sprawiedliwo mona te intuicyjnie rozumie znacznie prociej. Wyobramy sobie, e mamy
dwie zabawki i dwoje dzieci, ale dajemy obie zabawki tylko jednemu z nich. Jeeli drugie potrafi
mwi, na pewno zaprotestuje. Moe powiedzie To nie fair i bdzie mie racj. Rwne
rozdzielenie zabawek przyniesie maksymalne oglne zadowolenie dzieci. Jeli damy kademu po
jednej zabawce, to jedno i drugie bdzie szczliwe. Jeli rozdzielimy zabawki nierwno, to dziecko,
ktre nie dostanie nic, bdzie przygnbione, a jego smutek przewyszy dodatkow przyjemno,
jak odczuje dziecko obdarowane dwiema zabawkami. Najwaniejsze jednak jest to, e
niepotrzebne wprowadzanie nierwnoci jest po prostu ze.
To nie wszystko. Kwestie zwizane z rwnoci i sprawiedliwoci s znacznie bardziej
skomplikowane i nale do najbardziej palcych zagadnie moralnych wspczesnego wiata.
Wikszo z nas przyzna, e sprawiedliwe spoeczestwo dy do rwnoci obywateli, ale wci nie
ustaj zaarte dyskusje na temat tego, co jest moralnie lepsze: rwno szans czy rwno
wynikw. Czy to jest w porzdku, e najbardziej produktywni ludzie maj wicej ni wszyscy inni,
jeeli tylko mieli rwne szanse wyjciowe? Czy w porzdku jest pastwo, ktre zabiera bogatym
i daje biednym i czy odpowied na to pytanie brzmiaaby inaczej, gdyby celem takiej
redystrybucji nie bya namacalna pomoc ubogim, ale po prostu wiksze zrwnanie ludzi, tak jak
w anegdotce Louisa C.K. o zepsuciu zabawki drugiej crki?
w latach siedemdziesitych ubiegego wieku psycholog William Damon przeprowadzi seri
wanych bada, podczas ktrych pyta dzieci, co sdz na temat rwnego traktowania. Okazao si,
e dzieci skupiaj si na rwnoci wynikw, ignorujc inne aspekty. Za ilustracj niech posuy
poniszy fragment konwersacji (dzieci wypowiadaj si na temat nierwnego podziau
jednocentwek):
Eksperymentator: Uwaasz, e kto powinien dosta wicej ni kto inny?
Anita (siedem lat i cztery miesice): Nie, poniewa to jest niesprawiedliwe.
Kto ma 35 centw, a kto jeden cent. To niesprawiedliwe.
Eksperymentator: Clara powiedziaa, e zrobia wicej ni inni, wic
powinna dosta wicej pienidzy.
Anita: Nie. Nie powinna, poniewa to jest niesprawiedliwe, eby ona
dostaa wicej pienidzy, na przykad dolara, a pozostali tylko okoo 1
centa.
Eksperymentator: Czy powinna dosta troch wicej?

Anita: Nie. Ludzie powinni dostawa tyle samo pienidzy, poniewa inaczej
jest niesprawiedliwie.
Identyczne umiowanie rwnoci wystpuje u modszych dzieci. Kristina Olson i Elizabeth Spelke
prosiy trzylatki, eby pomogy lalce rozdzieli zasoby (nalepki i batony) pomidzy dwie postaci,
ktre byy w rny sposb z lalk zwizane: raz przedstawiano je jako siostr/brata i obc osob,
innym razem jako siostr/brata i znajom osob, jeszcze innym jako osob znajom i obc. Olson
i Spelke odkryy, e kiedy trzyletnie dzieci dostaway parzyst liczb zasobw do rozdzielenia, to
niemal zawsze chciay, eby lalka rozdzielaa je po rwno, niezalenie od tego, w jakiej relacji do
niej pozostaway te postaci.
Preferowanie rwnoci to silna tendencja. Olson i inny badacz, Alex Shaw, opowiadali dzieciom
w wieku od 6 do 8 lat histori Marka i Dana, ktrzy sprztali swj pokj i mieli w nagrod
dostawa gumki do wycierania. Eksperymentatorzy mwili: Nie wiem, ile gumek mam im da.
Moesz mi w tym pomc? wietnie. Zdecyduj, ile gumek dostanie Mark, a ile Dan. Mamy tu pi
gumek. Ta dla Dana, ta dla Marka, ta dla Dana, ta dla Marka. O, nie! Jedna zostaa.
Kiedy eksperymentator pyta: Mam da j (pozosta gumk) Danowi czy wyrzuci?, dzieci
niemal zawsze chciay, by gumk wyrzuci. Tak sam decyzj podejmoway rwnie wtedy, gdy
eksperymentator podkrela, e ani Mark, ani Dan nie bd wiedzieli o tym, i jeden z nich dosta
wicej, a zatem nie dojdzie do chepienia si czy zawici. Nawet w takim wypadku dzieci do tego
stopnia wolay rwny podzia, e aby go zapewni, gotowe byy co zniszczy.
Zastanawiam si, czy podobnie jest u dorosych. Wyobramy sobie, e dostajemy pi
studolarowych banknotw i mamy je umieci w dwch kopertach, z ktrych kada zostanie
wysana do innej osoby. Nie da si podzieli ich rwno, ale czy rzeczywicie bylibymy gotowi
wrzuci jeden banknot do niszczarki? Wydaje si, e dzieciom z badania Shawa i Olson troch za
bardzo zaley na rwnym traktowaniu i mona si zastanawia, czy takie ukierunkowanie na jeden
cel nie wynika z jakich wczeniejszych dowiadcze. W kocu wikszo amerykaskich
psychologw rekrutuje uczestnikw swoich bada w przedszkolach i punktach opieki, gdzie dzieciom
nieustannie wbija si do gowy zasady rwnoci. S to rodowiska, w ktrych kade dziecko dostaje
nagrody i kade jest ponadprzecitne.
Zapewne taki rodzaj dowiadcze ma wpyw na wyniki, ale prowadzone ostatnio badania
przekonuj, e preferowanie rwnego traktowania pojawia si na dugo, zanim jakiekolwiek
przedszkole zacznie ksztatowa upodobania dziecka.
Jedno z tych bada przeprowadzili psychologowie Alessandra Geraci i Luca Surian. Dziesicioi szesnastomiesiczne dzieci oglday przedstawienia kukiekowe, podczas ktrych lew i niedwied
rozdzielali kolorowe krki pomidzy osa i krow. Lew (na przemian z niedwiedziem) dawa

kademu zwierzciu po jednym krku, a niedwied (albo lew) dawa jednemu zwierzciu dwa
krki, drugiemu za adnego. Potem dzieciom pokazywano lwa i niedwiedzia i pytano: Ktry
z nich jest dobry? Prosz, poka dobrego. Dziesiciomiesiczne dzieci przypadkowo wskazyway
zwierz, ale szesnastomiesiczne wybieray to, ktre dzielio po rwno.
Psychologowie Marco Schmidt i Jessica Sommerville przeprowadzili podobne badanie z udziaem
dzieci pitnastomiesicznych. Rnica polegaa na tym, e zamiast kukieek wystpiy prawdziwe
osoby, ktre odgryway sceny rwnego i nierwnego podziau. Okazao si, e dzieci duej
przyglday si scenom nierwnego podziau, a zatem prawdopodobnie byy nimi bardziej
zdziwione. (Badanie kontrolne wykluczyo moliwo, e maluchy spoglday duej na
niesymetryczny obraz).
Inne badania wskazuj, e czasami dla dzieci rwno nie jest najwaniejsza. Psychologowie
Stephanie Sloane, Renee Baillargeon i David Premack pokazywali dziewitnastomiesicznym
dzieciom scenk, podczas ktrej dwm zajtym zabaw bohaterom powiedziano, e maj zacz
sprzta. Dzieci obserwoway, jak postacie razem porzdkuj zabawki, i spodzieway si, e obydwie
zostan tak samo nagrodzone, dlatego te duej spoglday na nierwne rozdzielenie nagrd.
Natomiast gdy jedna posta sprztaa, a druga okazywaa si prniakiem i nie przerywaa
zabawy, wwczas maluchy duej spoglday na scen rwnego potraktowania tych osb, zapewne
dlatego, e nie oczekiway rwnego wynagrodzenia tak nierwnych wysikw.
Ponadto, kiedy liczba zasobw do rozdzielenia jest nieparzysta, dzieciom nie brakuje pomysw
na to, co zrobi z tym zasobem, ktry zostaje. Wczeniej opisaem, jak dzieci w wieku od szeciu do
omiu lat s skonne raczej wyrzuci gumk, ni nierwno obdzieli osoby, ktre posprztay pokj.
Jeeli jednak dodamy tylko jedno zdanie: Dan pracowa wicej ni Mark to niemal wszystkie
dzieci zmieniaj swoje odpowiedzi. Zamiast wyrzuci gumk, chc, eby j wrczy Danowi.
W eksperymencie, w ktrym dzieci miay pomaga lalce w rozdzielaniu parzystej liczby zasobw,
kada posta otrzymywaa ich tyle samo. Kiedy jednak liczba zasobw bya nieparzysta, a dzieci nie
mogy wyrzuci tego, co zostao, wwczas trzylatki zazwyczaj radziy lalce, by daa wicej
rodzestwu lub znajomym, a nie obcym; by daa wicej komu, kto wczeniej co lalce podarowa,
a nie temu, kto nic jej nie da; i wreszcie by daa wicej temu, kto by hojny wobec kogo innego,
a nie temu, kto takiej hojnoci nie okaza.
Mae dzieci nie wiedz wszystkiego. Eksperymenty, ktre prowadzilimy z psychologami Koleen
McCrink i Laurie Santos, wskazuj, e zarwno doroli, jak i starsze dzieci rozumiej hojno jako
zjawisko wzgldne i postrzegaj je w kategoriach proporcji. Na przykad osoba, ktra ma trzy
przedmioty i oddaje komu dwa z nich, jest milsza ni kto, kto ma ich dziesi, a oddaje trzy.
Natomiast mae dzieci skupiaj si wycznie na bezwzgldnej liczbie podarowanych zasobw.
Wyniki kolejnych bada wiadcz o tym, e nasze rozumienie czynnikw, ktre mog

usprawiedliwia nierwno takich jak ut szczcia, wysiek czy umiejtnoci ksztatuje si


jeszcze w okresie dojrzewania.
Tym, co obserwujemy w kadym wieku, jest oglne denie do rwnoci. Dzieci spodziewaj si
rwnego traktowania, wol tych, ktrzy rwno dziel zasoby, i same maj siln tendencj do
rwnego obdzielania innych. Te spostrzeenia wspgraj z pewn koncepcj natury ludzkiej,
zgodnie z ktr czowiek przychodzi na wiat wyposaony w instynkt rwnoci jestemy
urodzonymi egalitarystami. Jak to uj prymatolog Frans de Waal: Robin Hood wiedzia, co robi.
Najgbszym pragnieniem ludzkoci jest rozdzielenie bogactwa.
Nasze pragnienie rozdzielania bogactwa zdaje si dotyczy innych ludzi. Nie sdz, aby teoria
Robin Hooda miaa racj bytu w odniesieniu do nas samych. Jestemy bowiem zainteresowani
wikszymi korzyciami dla siebie i motywuje nas nie tyle umiowanie rwnoci, ile samolubna
troska o wasny dobrobyt i status. Wida to w stylu ycia nieduych spoeczestw owcw
i zbieraczy, w badaniach laboratoryjnych z udziaem dorosych mieszkacw Zachodu i nade
wszystko w wyborach dokonywanych przez mae dzieci, kiedy one same maj co do stracenia.
Przyjrzyjmy si yciu spoecznemu. Od tysicleci yjemy w warunkach gbokiej nierwnoci.
Aleksander Soenicyn wytrca czytelnika z rwnowagi opisem prawdziwie nieegalitarnego
spoeczestwa, jakim bya Rosja w ubiegym wieku:
Oto obrazek z tych lat. Odbywa si (w okrgu moskiewskim) partyjna
konferencja rejonowa. Przewodniczy nowy sekretarz rejkomu; dopiero
niedawno obj stanowisko po aresztowanym poprzedniku.
Na zakoczenie konferencji poddaje si pod gosowanie pismo do
towarzysza Stalina z zapewnieniem wiernoci. Oczywicie wszyscy
wstaj (podobnie jak w trakcie konferencji wszyscy zrywali si na rwne
nogi za kadym razem, gdy z mwnicy padao jego nazwisko).
W niewielkiej sali grzmi burzliwe oklaski, przeksztacajce si w owacje.
Trzy minuty, cztery minuty, pi minut oklaski wci jeszcze burzliwe
i wci przeksztacaj si w owacje. Ale donie ju bol. A ju drtwiej
uniesione rce. Ale ju starsi ludzie trac oddech. Ale i robi si bardzo
gupio nawet tym, co szczerze uwielbiaj Stalina. [...] I oto dyrektor
papierni w 11 minucie oklaskw przybiera rzeczowy wyraz twarzy i siada
na swoim krzele za stoem prezydialnym. I o dziwo gdzie podzia si
oglny, nieopisany entuzjazm? Wszyscy naraz, z punktu, przerywaj
oklaski i te siadaj. Uratowani! Wiewirka domylia si nagle, jak
wyskoczy z koa!
Jednak wanie w ten sposb wykrywa si niezalenych. Tej samej nocy
dyrektor fabryki zostaje aresztowany. Z atwoci znajduj si zupenie
inne powody, eby da mu dziesi lat. Ale gdy ju podpisa 206
(protok zakoczenia ledztwa), przesuchujcy upomnia go: I eby
nigdy nie by pierwszy do przerywania oklaskw![20]

Bardziej wspczesny przykad pochodzi z Korei Pnocnej, gdzie w 2011 roku uwiziono obywateli,
ktrzy w nie do przekonujcy sposb okazywali aob po pogrzebie Kim Dong Ila.
O naturze czowieka moe wiadczy fakt, e wikszo pisanej historii to dzieje spoeczestw
rzdzonych przez takich Stalinw. By moe homo sapiens jest gatunkiem hierarchicznym, podobnie
jak niektre badane przez nas mapy. Moe dominacja i ulego s na stae wbudowane w nasz
natur jako ewolucyjnie uksztatowane przystosowanie do ycia w grupach z silnym przywdc
(samcem alfa, wielkim czowiekiem) i pozostaymi osobami znajdujcymi si niej w hierarchii. Jeeli
tak jest w istocie, to mona oczekiwa, e znajdziemy tego rodzaju struktury spoeczne we
wspczesnych grupach owcw i zbieraczy, poniewa pod wieloma wanymi wzgldami funkcjonuj
one w sposb, w jaki my wszyscy funkcjonowalimy okoo 10 tysicy lat temu, zanim zaczy si
rozwija rolnictwo, udomowianie zwierzt i nowoczesna technologia.
W wydanej w 1999 roku ksice Hierarchy in the Forest (Hierarchia w lesie) antropolog
Christopher Boehm podj ten temat, dokonujc przegldu dziesitek takich niewielkich grup. I co
moe by dla nas zaskakujce, Boehm odkry, e s to spoeczestwa egalitarne. Nierwno
materialna jest ograniczana do minimum, a zasoby s rozdzielane pomidzy wszystkich czonkw.
Osoby stare i chore s objte opiek. To prawda, e te grupy maj przywdcw, ale ich wadza jest
kontrolowana, a struktura spoeczna grup elastyczna i niehierarchiczna. Przywodzi na myl nie
tyle stalinowsk Rosj, ile ruch Okupuj Wall Street (Occupy Wall Street).
Daleki jestem od idealizowania stylu ycia owcw i zbieraczy nie chciabym y w wiecie,
w ktrym nie ma powieci ani antybiotykw. A poza tym to nieprawda, e oni s dla siebie tak
b ar dzo mili. Egalitaryzm dotyczy relacji midzy dorosymi mczyznami, w pozostaych
kwestiach panuje hierarchiczno. Rodzice dominuj nad dziemi, mowie sprawuj kontrol nad
swoimi onami. Ponadto egalitar ny nie znaczy pacyf is tyczny. Spoeczestwa owcw
i zbieraczy s ultraprzemocowe. Przemoc jest wszechobecna wobec kobiet, midzy mczyznami
rywalizujcymi o partnerki, a take wobec konkurencyjnych grup. Dlatego wikszo czytelnikw
tej ksiki ma si znacznie lepiej ni typowy czonek wspczesnych plemion owcw i zbieraczy.
Jednake osoby, ktrych status w nowoczesnym spoeczestwie jest bardzo niski na przykad
starszy bezdomny mczyzna yjcy na ulicach Manhattanu albo nastoletnia prostytutka
z So Paulo prawdopodobnie lepiej by si miay jako czonkowie takich plemion, gdzie
przynajmniej naleayby do wsplnoty, ktra zapewniaby im utrzymanie i szacunek.
Wyglda na to, e dowody antropologiczne powiadczaj teori Robin Hooda, zgodnie z ktr
ludzie w naturalny sposb przejawiaj silne umiowanie tego, co jest fair, dziki czemu nasze
naturalne struktury spoeczne cechuje rwno. Tymczasem Boehm twierdzi co innego. Zauwaa,
e egalitarny styl ycia owcw-zbieraczy bierze si std, e jednostkom bardzo zaley na statusie.
Czonkowie tych spoeczestw s z grubsza rzecz biorc rwni, poniewa kady walczy o to, by

nikt inny nie mia wicej wadzy ni on sam. Tak dziaa niewidzialna rka egalitaryzmu.
Wyobramy sobie trjk dzieci i jedno ciastko. Kade z nich dostanie taki sam kawaek, jeeli
kademu zaley na rwnoci i dogadaj si, e dziel ciastko na identyczne czci. S jednak jeszcze
inne metody osignicia rwnego podziau, z ktrych bardziej typowa dla czowieka jest jak sdz
ta, e kade dziecko pilnuje, by dosta nie mniej ni inne.
Ta strategia si sprawdzi i w przykadzie z ciastkiem, i w prawdziwym yciu jedynie wtedy,
gdy jednostki mog broni swoich praw i chroni swj status. W spoeczestwach opisywanych przez
Boehma czonkowie plemienia krytykuj i wyszydzaj tych, ktrzy ich zdaniem zaczynaj zadziera
nosa. Natalie Angier pisze: Wrd afrykaskich buszmenw! Kung, zamieszkujcych pustyni
Kalahari, odnoszcy sukcesy myliwy, ktry moe chcie zbyt wysoko podnosi gow, jest przez
swoich ziomkw trzymany w ryzach dziki zrytualizowanej zabawie nazywanej zniewaanie misa.
Prosisz, eby ci pomc przenie to aosne cierwo? Co to w ogle jest, jaki krlik?[21]
Nie brakuje rwnie powtarzanych za plecami plotek, a nawet jawnych kpin. Boehm cytuje
badacza, ktry pisze o plemieniu Hadza: Kiedy pretendent do funkcji wodza prbowa skoni
swoich wspplemiecw, by dla niego pracowali, ci otwarcie dawali mu odczu, e jego wysiki ich
bawi. (Tak wanie traktowali mnie studenci drugiego stopnia, kiedy byem pocztkujcym
wykadowc). Kary mog by te powaniejsze. Niedoszli Stalinowie bywaj porzucani przez swj
lud, co jest rwnoznaczne z kar mierci. Zdarzaj si te przypadki autentycznego zadrczania.
I tak w plemieniu Baruya mczyzna, ktry prbuje zabra zwierz swojego ssiada albo uprawia
seks z jego onami, zostaje zabity. Kiedy przywdca zaczyna by zbyt ktliwy i mocny w magii,
jego wspplemiecy przekazuj go dnym zemsty czonkom wrogiego plemienia.
Zatem egalitarny styl ycia owcw i zbieraczy wynika z tego, e ludzie, nie przebierajc
w rodkach, walcz o swoj pozycj, troszcz si o siebie i o swoich bliskich, i s gotowi wsplnie
chroni si przed nadmiernym zdominowaniem. Jak to uj Boehm: Jednostki, ktre w innych
okolicznociach byyby podporzdkowane, s wystarczajco bystre, by uformowa du, solidarn
polityczn koalicj. [...] Poniewa za solidarni poddani nieustannie trzymaj w ryzach bardziej
asertywne jednostki alfa spord swojego grona, wic egalitaryzm stanowi dziwaczny rodzaj
politycznej hierarchii: sabi cz swe siy, by aktywnie dominowa nad silnymi[22].
Niestety, ten opisany przez Boehma rodzaj egalitaryzmu jest ju histori dla wikszoci z nas.
Populacja si powikszya, mamy rolnictwo, udomowione zwierzta i nowe technologie. Z tego
powodu sankcje, jakimi dysponuj sabi, s mniej skuteczne, a rodki, jakie mog im przeciwstawi
moni tego wiata potniejsze. Jeli yjemy w niewielkiej grupie owcw i zbieraczy, to moemy
wymia lub zignorowa samca alfa domagajcego si uznania jego kontroli. Jeeli
niezadowolonych jest wystarczajco duo, to moemy si zebra i go pobi albo zabi. Jednak takie
rozwizania nie sprawdzaj si w spoeczestwach, w ktrych interakcje przestay by

bezporednie, a pojedyncze jednostki lub niewielkie grupy nalece do elity s w stanie zgromadzi
nieproporcjonalnie due zasoby, zarwno materialne, jak i spoeczne. Ambitny owca-zbieracz mia
gromad przyjaci z kamieniami i wczniami; Stalin dysponowa armi i tajn policj, guagami
i karabinami, i narzdziami tortur. Dzisiaj spragniony wadzy ambitny i okrutny przywdca moe
stworzy grup, ktra bdzie panowa nad tysic razy liczniejsz populacj. Znacznie trudniej jest
dzi sabym zjednoczy si, by dominowa nad silniejszymi (cho zdaniem niektrych siy pomaga
wyrwna zdecentralizowany i czciowo anonimowy Internet).
Przyjrzyjmy si teraz dorosym w naszej kulturze. W ostatnich kilku dziesicioleciach badacze
ekonomii behawioralnej zaprojektowali sprytne i proste gry, ktre pomagaj rozpozna, w jakim
stopniu jestemy rzeczywicie pomocni, sprawiedliwi czy egalitarni.
Pierwsza gra nosi nazw Ultimatum. Pomys jest prosty. Uczestnikowi, ktry wchodzi do
laboratorium, przydzielana jest losowo rola dawcy lub biorcy. Dawca otrzymuje pewn kwot, na
przykad 10 dolarw, i moe odstpi biorcy dowoln cz tej sumy. Natomiast biorca ma dwie
moliwoci albo zaakceptowa t ofert, albo j odrzuci. Co wane, jeli biorca nie przyjmie
oferty, to aden z uczestnikw nie bdzie mg zatrzyma pienidzy. Dawca jest o tej zasadzie
informowany na samym pocztku eksperymentu. Gra nie jest powtarzana, uczestnicy s zazwyczaj
anonimowi i siedz w innych pokojach, nie wiedz, kim jest druga osoba, i nigdy wicej jej nie
spotkaj.
Gdybymy zaoyli, e obydwaj uczestnicy s idealnie racjonalni i zaley im jedynie na
pienidzach, to dawca powinien zaproponowa biorcy najmniejsz moliw kwot, a ten powinien j
zaakceptowa. Wszak jeden dolar jest lepszy ni nic, a odrzucenie oferty nie zapewni lepszych ofert
w przyszoci, poniewa gra jest jednorazowa. Takie rozwizanie jednak jest rzadko wybierane.
Dawca zazwyczaj proponuje poow lub nieco mniej ni poow otrzymanej kwoty.
Mona by pomyle, e za uzyskiwane wyniki odpowiada impuls Robin Hooda, ktry dochodzi do
gosu u dawcy, a mianowicie poczucie, e suszne jest podzielenie kwoty na p. Ale rwnie
oczywistym wyjanieniem jest dziaanie w interesie wasnym. Dawca moe si bowiem obawia, e
kiepska oferta zostanie odrzucona. Tak rzeczywicie si dzieje: w laboratorium biorcy odrzucali
niskie oferty, rezygnujc z korzyci, a tym samym pozbawiajc korzyci skpego oferenta.
Rezygnacja z przyjcia zbyt maej kwoty jest w pewnym sensie bdem (biorca wychodzi
z niczym), ale okazuje si, e gra Ultimatum odtwarza jedn z tych paradoksalnych sytuacji,
w ktrych opaca si by nieracjonalnym, albo chocia by uwaanym przez innych za osob
nieracjonaln. Gdybym by egoistyczn jednostk i wiedzia, e gram w Ultimatum tylko jeden raz,
a moim partnerem jest pozbawiony emocji robot, to jako dawca zaproponowabym mu minimaln
kwot, poniewa wiedziabym, e ta oferta zostanie zaakceptowana. Jeeli jednak miabym do
czynienia z normaln osob, to obawiabym si, e osoba ta z czystej zoliwoci odrzuci zbyt ma

sum. I dlatego oddabym jej wicej pienidzy.


(Zdaniem ekonomisty behawioralnego Dana Arielyego, studenci ekonomii obsadzeni w roli
dawcy czsto proponuj minimalne stawki, co im si opaca, kiedy graj z innymi studentami
ekonomii, gdy ci z kolei akceptuj minimalne oferty. Jednak racjonalnych oferentw grajcych
z uczestnikami, ktrzy nie s ekonomistami, czeka niemia niespodzianka).
Odrzucenie niskiej oferty przez biorc nie wydaje si tak nieracjonalne, kiedy uwiadomimy
sobie, e nasze umysy nie byy przystosowane do jednorazowych anonimowych interakcji. Nasza
ewolucja odbywaa si w wiecie, w ktrym wielokrotnie kontaktowalimy si ze stosunkowo
nieliczn grup innych jednostek. Jestemy zatem skonstruowani w taki sposb, e reagujemy na
nisk ofert tak, jakby bya pierwsz z wielu, nawet jeli mamy pen wiadomo, e taka nie jest.
Odmowa to korygujce: Spadaj, przyjacielu i byaby cakowicie uzasadniona, gdybymy mieli gra
z t sam osob wiele razy. Stanem psychologicznym, ktry motywuje odmow, jest oburzenie na
oferenta. Wida to na twarzach biorcw, ktre wyraaj pogard lub obrzydzenie, a take w ich
mzgach, w ktrych uaktywniaj si obszary skojarzone ze zoci. W pewnym badaniu biorcy mogli
wysya anonimowe wiadomoci do oferentw proponujcych zbyt niskie kwoty. Na og byy to
teksty w rodzaju: Nie powiniene by tak zachanny. Dobrze ci tak, nie dostajesz nic; Pazerny
bye, kole; Nie to nie, aski bez i Jeste beznadziejny.
Co dokadnie nas denerwuje, kiedy kto prbuje nas wykiwa? Filozof Shaun Nichols odsania
tkwic w tym logik: Jeeli Jim ma si podzieli z Billem jakim zasobem i lekcewac norm
rwnego podziau, daje Billowi jedn dziesit tego zasobu, to jak uzasadni takie zachowanie?
Skoro zasb niejako spad mu z nieba, to Jim nie moe si tumaczy tym, e zasuguje na wiksz
cz. Fakt zignorowania normy rwnego podziau przez Jima nasuwa oczywist interpretacj, e
Jim potraktowa Billa jako osob poledniejsz od siebie[23]. Jim, majc t wiadomo, mgby
empatycznie wzdrygn si na sam myl o tym, jak poczuby si zniewaony w ten sposb Bill. To
mogoby zmotywowa go do porzucenia pomysu niskiej oferty i do zaproponowania rwnego
rozdzielenia zasobu. Ale rezygnacja z zaoferowania niskiej kwoty mogaby wynika rwnie
z bardziej egoistycznych pobudek: jeli Bill si zezoci, to moe chcie si zemci i zostawi Jima
z niczym.
A zatem zachowania graczy w Ultimatum nie potwierdzaj teorii Robin Hooda. Przyjrzyjmy si
jednak grze Dyktator. Jej pomysodawcami s psycholog Daniel Kahneman i jego wsppracownicy.
Gra przypomina Ultimatum, ale bez fazy podejmowania decyzji przez biorcw. Uczestnicy
otrzymuj pewn sum pienidzy i mog dowoln jej cz podarowa anonimowym nieznajomym.
I na tym koniec gracze zatrzymuj tyle, ile zdecydowali si zatrzyma.
Niewtpliwie gracz troszczcy si wycznie o wasn korzy nie oddaby ani grosza. Jednak
ludzie postpuj inaczej. Opublikowano ponad sto artykuw przedstawiajcych wyniki bada nad

gr Dyktator i okazuje si, e wikszo ludzi oddaje cz pienidzy, przy czym rednia warto
prezentu mieci si pomidzy 20% a 30%. Uczestnicy niektrych bada okazywali nawet wiksz
hojno, oddajc poow lub niemal poow otrzymanej kwoty.
Inaczej ni w grze Ultimatum, tej hojnoci nie mona wytumaczy obaw przed zemst
partnera. Jedno z wyjanie wykorzystuje teori Robin Hooda dyktator oddaje pienidze, bo
chce by fair. To tak, jakby osoba podejmujca decyzj odkadaa na bok swj partykularny punkt
widzenia i szukaa optymalnego rozwizania z perspektywy niezaangaowanego obserwatora.
Poniewa nie ma powodu, z ktrego osoba penica funkcj dyktatora miaaby dostawa wicej ni
inni, zatem jest ona skonna podzieli rwno niespodziewanie otrzyman kwot (cho, ulegajc
ludzkiej saboci, moe zatrzyma nieco wicej dla siebie).
Nie jestem pierwszym, ktry w takiej interpretacji dostrzega co dziwnego. Jakkolwiek
niektrzy zwolennicy egalitaryzmu uwaaj, e najlepiej byoby rozdzieli zasoby po rwno, to
jednak na og nie czujemy przemonej potrzeby oddawania poowy naszych pienidzy stojcemu
obok nas czowiekowi. Czsto jestemy hojni, ale nie w taki niewybirczy sposb, nawet gdy
pienidze spadaj nam z nieba. Wyobra sobie, e znajdujesz na ulicy dwadziecia dolarw. Czy
natychmiast wrczysz dziesi dolarw komu, kto idzie za tob, tumaczc sobie, e rwnie dobrze
to on mg znale banknot? Raczej nie.
Dlaczego zatem podczas eksperymentw ludzie s tak yczliwi? Jedno z wyjanie odwouje si
do presji spoecznej. Uczestnicy wiedz, e przedmiotem badania jest yczliwo i bycie fair.
Sytuacja jest zwykle tak skonstruowana, e kady moe wybra zachowanie znajdujce si
w dowolnym miejscu na skali hojnoci, na ktrej dole jest niezaproponowanie nawet minimalnej
kwoty. Wikszo ludzi co jednak innym proponuje, moe dlatego, e nikt nie chce wyj na
ostatniego dupka.
eby zrozumie efekt obecnoci innych ludzi, mona sobie wyobrazi co te zaproponowa jeden
z badaczy partyjk Dyktatora transmitowan przez oglnokrajow telewizj w czasie, kiedy
wszyscy czonkowie rodziny i przyjaciele graczy gromadz si przed telewizorami. Czy to nie
zwikszyoby hojnoci uczestnikw? Nie dziwi zaleno odkryta podczas bada laboratoryjnych, e
im bardziej jawny jest wybr gracza, tym wicej oddaje on innym. Ju same rysunki oczu na cianie
lub na ekranie komputera skaniaj ludzi do wikszej yczliwoci, prawdopodobnie dlatego, e
wywouj myl o byciu obserwowanym. wietnie to uj Tom Lehrer w piosence o skautach: Strze
si i nie rb niczego dobrego, gdy nikt nie widzi tego.
Chocia w standardowym scenariuszu Dyktatora obowizuje anonimowo, to jednak uczestnicy
nie musz wierzy zapewnieniom badaczy, e tak jest. I s us znie niekiedy te podejrzenia s
uzasadnione, gdy eksperymentatorzy nie mwi prawdy. Co wicej, ch wywarcia dobrego
wraenia moe si uaktywnia rwnie wtedy, gdy uczestnik jest przekonany, e nikt go nie

obserwuje.
Mona pomyle, e si czepiam. Jeli ludzie wspaniaomylnie obdarowuj innych, to jakie
znaczenie ma to, e motywuje ich troska o wasny wizerunek? Okazuje si jednak, e czysty
egalitaryzm i pragnienie, by dobrze wypa w oczach innych, to dwie rne rzeczy. Wida to
wyranie dziki dwm byskotliwie zaprojektowanym seriom eksperymentw.
W pierwszej z nich psycholog Jason Dana i jego wsppracownicy modyfikowali zwykego
Dyktatora. W podstawowej wersji gry uczestnicy otrzymywali 10 dolarw, natomiast w tej
zmodyfikowanej niektrzy mogli wybra midzy zagraniem w standardowego Dyktatora
a otrzymaniem 9 dolarw i zrezygnowaniem z gry. Powiedziano im, e jeeli wybior t drug
moliwo, to biorca nigdy si nie dowie, e uczestniczy w grze Dyktator.
Osoba samolubna, ktrej zaley tylko na pienidzach, chciaaby zagra i zatrzyma dla siebie
cae 10 dolarw, tym samym maksymalizujc swoj korzy. Natomiast osoba wspaniaomylna
rwnie wybraaby gr, dziki czemu mogaby odda pewn cz tej kwoty. Nikt nie decydowaby
si na 9 dolarw, poniewa dawca otrzymywaby mniej ni 10 dolarw (co nie ma sensu
z perspektywy osoby samolubnej), a biorca nie dostawaby nic (co nie ma sensu z punktu widzenia
osoby wspaniaomylnej).
Tymczasem ponad jedna trzecia uczestnikw wybieraa 9 dolarw. Prawdopodobnie chcieli oni
pienidzy i zarazem woleli nie odczuwa presji, by odda znaczn ich cz innej osobie. Jest to
analogiczne do mijania ebraka na chodniku. Kto, kto jest pozbawiony uczu, przeszedby
obojtnie, kto hojny mgby wrczy jamun. Z kolei osoba, ktra nie chce si czu zobligowana
do dzielenia si swoimi pienidzmi, moe przej na drug stron ulicy, by w ogle unikn
spotkania z ebrakiem.
Drug seri eksperymentw przeprowadzi ekonomista John List. W pierwszej grupie
uczestnikw dyktator otrzymywa 10 dolarw, a biorca 5 dolarw. Jak zwykle, dyktator mg
odda tyle pienidzy, ile chcia. Przecitna warto prezentu w tej grupie wyniosa 1,33 dolara.
Drugiej grupie uczestnikw powiedziano, e mog da tyle, ile chc, ale mog rwnie zabra biorcy
jednego dolara. rednia wysoko prezentu spada do 33 centw. Natomiast w trzeciej grupie
dyktatorom pozwolono odda tyle pienidzy, ile chcieli, z tym e mogli oni rwnie zabra biorcy
dowoln kwot a do 5 dolarw. Tym razem uczestnicy zab ier ali rednio 2,48 dolara. Niewielu
z nich dawao jakkolwiek kwot.
Powinnimy si teraz zatrzyma i zastanowi nad dziwacznoci tych wynikw. Gdyby
standardowe wyjanienie hojnoci w grze Dyktator byo prawidowe, a zatem gdyby dawanie
odzwierciedlao skonno do dzielenia si bogactwem, to wprowadzenie dodatkowej moliwoci
zabierania pienidzy nie powinno mie adnego znaczenia. Wyobramy sobie jednak, e dawanie
jest przynajmniej czciowo motywowane chci zrobienia dobrego wraenia. W takim wypadku

dodatkowa opcja zabierania pienidzy nabiera znaczenia, gdy powstrzymanie si od obdarowania


biorcy przestaje by najgorszym moliwym wyborem teraz najgorsze jest zabranie tej osobie
wszystkich jej pienidzy. Uczestnik moe zatem myle: kto naprawd wredny zostawiby biorc
z niczym. Ja jednak nie chc wyj na wrednego zabior mu tylko troch. Te badania cznie
zdaj si wskazywa na to, e zachowania uczestnikw gry Dyktator zale od czynnikw majcych
niewiele wsplnego z altruizmem i egalitaryzmem, a raczej z pragnieniem uchodzenia za
osob altruistyczn i hodujc egalitarnym wartociom.
Ekonomista Ernst Fehr i jego wsppracownicy jako jedni z pierwszych zaczli przyglda si
dzieciom grajcym w gry ekonomiczne. W prowadzonych przez nich eksperymentach brali udzia
modzi Szwajcarzy w wieku od trzech do omiu lat. Zamiast pienidzy dostawali oni cukierki.
W omawianych tu badaniach dzieciom powiedziano, e podejmowane przez nie decyzje bd
dotyczy nieznanych im dzieci, ktre chodz jednak do tego samego przedszkola lub szkoy.
Jedna z gier bya wersj Dyktatora: kade dziecko dostawao dwa cukierki i mogo zostawi
jeden cukierek dla siebie, a drugi odda innemu dziecku, albo te zatrzyma dla siebie obydwa
cukierki. Siedmio- i omiolatki z tej grupy byy hojne poowa z nich oddaa jeden cukierek.
Jednak modsze dzieci byy zachanne cukierek oddao tylko 20% picio- i szeciolatkw
i zaledwie 10% trzy- i czterolatkw. Egoizm maych dzieci potwierdzaj pniejsze badania
z wykorzystaniem gry Dyktator, prowadzone w rnych rejonach wiata w Ameryce, Europie,
w Chinach, Peru, Brazylii i na Fidi. Wykazay one, e mae dzieci rzadziej ni dzieci starsze czy
doroli dziel si czym z nieznajomymi.
Kto mgby na tej podstawie wysnu wniosek, e dla maych dzieci tam, gdzie wchodzi
w rachub ich wasny interes rwno nie ma adnego znaczenia. Taki wniosek byby jednak
niesprawiedliwy. By moe najmodsi uczestnicy bada nie rni si zbytnio od starszych pod
wzgldem pragnie zwizanych z rwnoci/yczliwoci/sprawiedliwoci, ale ich poziom
samokontroli jest niszy i dlatego nie s w stanie w przeciwiestwie do starszych dzieci
przezwyciy denia do wasnej korzyci. Ich apetyt jest silniejszy ni altruizm.
eby to sprawdzi, Fehr i jego wsppracownicy stworzyli inn gr o nazwie Prosocial, w ktrej
nie pojawia si konflikt midzy altruizmem a samokontrol. W tej grze dziecko otrzymuje jeden
cukierek niezalenie od tego, co zrobi. Wybr dotyczy jedynie tego, czy inne dziecko rwnie
otrzyma cukierek, czy nie. Dziki tej grze dzieci mog by altruistyczne (a take egalitarystyczne
czy sprawiedliwe) bez ponoszenia kosztw wasnych.
Zgodnie z oczekiwaniami okoo 80% siedmio- i omiolatkw zdecydowao si podarowa cukierek
obcej osobie. Jednak tylko poowa modszych dzieci zachowaa si w ten sposb. Okazuje si, e
blisko poowa dzieci z niszych grup wiekowych woli nie da cukierka nieznajomej osobie nawet
wtedy, gdy nic na tym nie trac.

W innych badaniach przygldano si reakcjom emocjonalnym dzieci w sytuacji, w ktrej rwny


lub nierwny podzia dotyczy ich samych. Psycholog Vanessa LoBue i jej wsppracownicy badali
przedszkolaki w wieku od trzech do piciu lat. Eksperyment mia charakter bardziej kameralny,
gdy w przeciwiestwie do poprzednio opisanych dzieci nie miay do czynienia z obcymi
anonimowymi osobami. Eksperymentatorzy czyli w pary dzieci z tej samej grupy przedszkolnej,
pozwalali im bawi si przez pi minut klockami w cichym pomieszczeniu, a nastpnie prosili
o odoenie klockw na miejsce. Potem do dzieci podchodzi dorosy, ktry informowa je, e
poniewa pomogy sprztn pokj, wic dostan naklejki. Osoba ta rozdawaa dzieciom (na
przykad Mary i Sally) naklejki po jednej, gono wyliczajc: Pierwsza naklejka dla Mary i pierwsza
dla Sally, druga dla Mary, druga dla Sally, trzecia dla Mary, czwarta dla Mary w taki sposb, eby
kade z dwojga dzieci wszystko dokadnie widziao. I tak Sally koczya z dwiema naklejkami,
a Mary z czterema. Eksperymentator zastyga na par sekund w bezruchu, unikajc kontaktu
wzrokowego z dziemi, podczas gdy kamera rejestrowaa ich spontaniczne reakcje. Nastpnie
pytano dzieci, czy podzia naklejek by sprawiedliwy.
Dzieci w sytuacji Sally zazwyczaj odpowiaday, e nie, okazyway niezadowolenie i czsto
domagay si dodatkowych naklejek. Inaczej reagoway te w sytuacji Mary cho rwnie
odpowiaday, e podzia by niesprawiedliwy, ale wcale nie byy z tego powodu zmartwione.
Najbardziej yczliw reakcj, jak zaobserwowano u dziecka na uprzywilejowanej pozycji, byo
wrczenie pokrzywdzonemu skarcemu si dziecku jednej naklejki przy czym w ten sposb
zachowao si mniej ni 10% uczestnikw eksperymentu. Warto przypomnie, e dzieci nie miay do
czynienia z anonimowymi nieznajomymi, lecz z kolegami czsto dobrymi z klasy czy grupy
przedszkolnej.
Dzieci s wraliwe na nierwne traktowanie, ale zdaj si nim przejmowa jedynie wtedy, kiedy
one same s pokrzywdzone. Pod tym wzgldem nie rni si od mapek, szympansw czy psw,
ktre okazuj zaniepokojenie, gdy otrzymuj nagrod mniejsz ni inne osobniki. Na przykad
w pewnym badaniu uczestniczyy pary psw, ktre wynagradzano za wykonanie polecenia. Jeden
z psw otrzymywa suszn porcj czego do jedzenia, drugiemu za dawano mniejsz porcj.
Badacze odkryli, e psy, ktre dostaway mniej, niekiedy zachowyway si, jakby byy, delikatnie
mwic, wkurzone, i odmawiay jedzenia.
Dzieci bywaj zoliwe w swoich wyborach. Psychologowie Peter Blake i Katherine McAuliffe
czyli w pary uczestnikw w wieku od czterech do omiu lat, ktrzy nigdy wczeniej si nie widzieli.
Dzieci siaday naprzeciw urzdzenia do rozdzielania dwch tac ze sodyczami. Jedno miao dostp
do dwigni pozwalajcej albo przycign obie tace (tak, e kade dziecko dostawao tyle sodyczy,
ile leao na tacy znajdujcej si najbliej niego), albo wyrzuci obydwie (i wtedy adne dziecko nie
dostawao sodyczy).

Kiedy na jednej i drugiej tacy byo tyle samo sodyczy, uczestnicy niemal nigdy nie wybierali
wyrzucania. Dzieci w uprzywilejowanej sytuacji (na przykad, gdy na ich tacy leay cztery cukierki,
a na tacy ssiada jeden) rwnie prawie nigdy nie wyrzucay tac, cho zdarzay si omiolatki,
ktre nie zgadzay si na taki podzia. Kiedy jednak sytuacj odwracano i to drugi uczestnik
badania odnosi wiksze korzyci, dzieci ze wszystkich grup wiekowych czsto decydoway si
wyrzuci obie tace. Wolay nie dosta nic ni dosta mniej, gdy inne, obce dziecko miaoby dosta
wicej.
O zoliwoci dzieci wiadcz te wyniki serii eksperymentw, ktre przeprowadziem z Karen
Wynn i studentem Yale Markiem Sheskinem. Proponowalimy uczestnikom w wieku od piciu do
dziesiciu lat rne moliwoci podziau etonw (potem mona byo wymieni je na zabawki)
pomidzy siebie i drugie, obce dziecko, ktrego miay nigdy pniej nie zobaczy. Mogy na
przykad wybiera pomidzy przyznaniem kademu dziecku po jednym etonie a przyznaniem
kademu po dwa etony. Dzieci w takiej sytuacji podejmoway rozsdne decyzje, zwykle wybieray
drug moliwo zarwno one same, jak i drugie dziecko, dostaway wicej.
Okazao si jednak, e wane jest porwnywanie si do innych. Przyjrzyjmy si takim sytuacjom:
dziecko, ktre ma moliwo wyboru, dostaje jeden eton i drugie te dostaje jeden eton versus
dziecko wybierajce dostaje dwa etony, a drugie trzy etony. Mogoby si wydawa, e ta druga
moliwo jest lepsza, poniewa kady uczestnik dostaje wicej; taki wybr byby wyrazem
jednoczenie wikszej zachannoci i hojnoci. Jednak wybranie 2/3 a nie 1/1 oznaczaoby, e osoba
wybierajca otrzyma mniej ni ta druga. Dla dzieci, ktre wziy udzia w naszym eksperymencie,
byo to na tyle nieprzyjemne, e czsto wybieray opcj 1/1, rezygnujc z dodatkowego etonu
tylko po to, by nie by pokrzywdzonym z powodu nierwnego podziau.
W innej sytuacji dziecko mogo wybiera pomidzy przyznaniem dwch etonw zarwno sobie,
jak i drugiemu uczestnikowi eksperymentu, a przyznaniem sobie jednego etonu, podczas gdy
drugie dziecko nie otrzymaoby nic. Rozpatrujc rzecz w kategoriach bezwzgldnych, opcja 2/2 jest
lepsza dla wszystkich zainteresowanych, ale 1/0 ma t przewag, e wybierajcy dostaje wicej ni
drugie dziecko. Starsze dzieci wybieray podzia 2/2, natomiast picio- i szeciolatki decydoway si
na opcj 1/0. Wolay odnie relatywn korzy, nawet jeli miay przy okazji straci. Te wyniki
przypominaj mi redniowieczn ydowsk przypowie o zawistniku, ktremu anio obieca da
wszystko, czego zapragnie, pod warunkiem e jego ssiad dostanie dwa razy tyle. Czowiek chwil
pomyla, po czym poprosi, by anio wyupi mu jedno oko.
Sprawiedliwo to co wicej ni znalezienie najlepszego sposobu dzielenia si tym, co
pozytywne. Trzeba rwnie ustali, jak rozdziela to, co negatywne. I tak dochodzimy do kary
i zemsty, czyli ciemnej strony moralnoci.
Gdybymy zawsze traktowali si nawzajem z yczliwoci, to w ogle nie pojawiby si temat

karania. Jak jednak zauway antropolog Robert Ardrey, Pochodzimy od map, ktre si
podniosy, a nie od aniow, ktre upady[24]. Niektrzy z nas odczuwaj pokus, by oszukiwa,
zabija i ulega egoistycznym impulsom. Pozostali jeli chc przetrwa w towarzystwie tych
indywiduw musz sprawi, eby takie zachowania stay si kosztowne. Cz naukowcw,
a wrd nich filozof Jesse Prinz, uwaa, e oburzenie jest waniejsze dla moralnoci ni bardziej
cukierkowe odczucia, o ktrych mwilimy w poprzednim rozdziale, czyli empatia i wspczucie.
Zacznijmy od zemsty, czyli prywatnej formy kary wymierzanej tym, ktrzy le potraktowali nas
samych, skrzywdzili nasz rodzin lub przyjaci. Zemsta odznacza si pewnymi wyranymi cechami.
Adam Smith opisuje nasze uczucia wobec czowieka, ktry zabi kogo, kogo kochamy: Gorycz
popycha nas do pragnienia ukarania tego czowieka, co wicej chcemy, by kara bya wymierzona
przez nas i w odwecie za t konkretn krzywd, ktr on nam wyrzdzi. Nie zaznamy ukojenia
w owej goryczy, dopki nie doprowadzimy, by sprawca cierpia, cierpia konkretnie za to zo, ktre
nam uczyni.
Echo tego opisu pobrzmiewa w sowach Inigo Montoyi, bohatera filmu Narzeczona dla ksicia,
ktry pragnie pomci mier swojego ojca. Montoya przedstawia mczynie w czerni swj plan
ma zamiar zbliy si do zabjcy i powiedzie: Witaj, jestem Inigo Montoya. Zabie mojego ojca.
Przygotuj si na mier! Zabjca musi dobrze wiedzie, za co spotyka go kara i kto j wymierza.
Dopiero wtedy, nie wczeniej, Montoya moe go zabi. (A kiedy to robi, odczuwa gbok
satysfakcj).
To wszystko nabiera sensu, kiedy zauwaymy zwizek midzy zemst a statusem. Filozof
Pamela Hieronymi pisze: Zo wyrzdzone tobie w przeszoci, pozostawione bez przeprosin,
zadouczynienia, odpaty, kary, rekompensaty, potpienia czy czegokolwiek innego, co pozwala
uzna to za zo, staje si informacj. To komunikat, e pozwalasz si w ten sposb traktowa, e
akceptujesz takie traktowanie[25]. Celem przeprosin jest midzy innymi przywrcenie ofierze jej
nadwtlonego statusu. Jeli mnie popchniesz, tak e upadn, i nic nie powiesz, to odbierasz mi
moj godno. Proste przepraszam moe zdziaa cuda, poniewa jest wyrazem szacunku dla mnie
jako osoby; jest uznaniem wobec mnie i by moe wobec innych e nie mona mnie bez powodu
krzywdzi. Jeeli nie powiesz nic, wysyasz zgoa odmienny sygna. Nie usyszawszy przeprosin,
mog odczu pokus, by wzi odwet i w ten sposb odzyska utracony status. Jeeli mnie
przewrcisz, a ja zareaguj na to przewrceniem ciebie, to poka, e jestem kim, z kim naley si
liczy, co z kolei zmniejsza prawdopodobiestwo, e skrzywdzisz mnie w przyszoci. Takie
zachowanie jednak przyniesie efekty tylko wtedy, gdy wiesz, kto i dlaczego ci przewrci. (Nie
osign celu, jeeli bdziesz myla, e powali ci kto inny albo e zrobiem to przez pomyk).
We wspczesnych zachodnich spoeczestwach prywatna zemsta odgrywa mniejsz rol ni
w tak zwanych kulturach honoru, na przykad kowbojskiej kulturze amerykaskiego Zachodu,

wrd Beduinw czy w mafijnych grupach przestpczych. Jednostki nalece do takich kultur nie
mog polega na zewntrznej wadzy w kwestii wymierzania sprawiedliwoci; to od nich samych
zaley, czy potrafi obroni siebie i swoich bliskich. W tych spoecznociach znaczenie ma reputacja
kto, kto uchodzi za gwatownika, jest w mniejszym stopniu naraony na napaci lub
wykorzystywanie. Z bada psychologw wynika, e zgodnie z t teori czonkowie kultur honoru
potpiaj okazywanie lekcewaenia i wybaczaj akty odwetu.
Zdaniem psychologa Stevena Pinkera jedn z przyczyn obniania si poziomu przemocy
w dziejach ludzkoci jest zanikanie takich kultur. W wielu stronach wiata nauczylimy si
powciga nasz apetyt na osobist zemst. Samodzielne wymierzanie sprawiedliwoci zostao
w duej mierze zastpione karaniem przez niezainteresowan tym bezporednio trzeci stron,
wdraanym w ramach struktur pastwowych. Kiedy kilka miesicy temu kto rozbi mi szyb
w samochodzie i ukrad nalece do mnie rzeczy, przez chwil poczuem przypyw zoci, ale tak
naprawd caa sprawa zostaa oddana w rce policji i pomocnej firmy ubezpieczeniowej. Gdyby
Inigo Montoya y dzisiaj wrd nas, nie musiaby szturmowa zamku, eby wymierzy
sprawiedliwo zabjcy swojego ojca. Policja zrobiaby to za niego i nie zginoby przy tym tyle
osb.
Mimo to wikszo z nas odczuwa niekiedy pragnienie zemsty. W niektrych rodzajach interakcji
system prawny nam nie pomoe jak choby w wypadku zoliwych plotek albo jadowitych e-maili.
Wwczas pewna skonno do odpacania piknym za nadobne, impuls, by tym, ktrzy nas
zlekcewayli, zada cierpienie adekwatne do ich przewinienia, moe nam przynie pewne korzyci.
I nawet jeeli nie mamy ochoty, by nasz zawzito obrci w czyn, to przyjemnie jest tego
dowiadczy w wyobrani. Wtek odwetu wielokrotnie powraca w literaturze, na przykad
w Hamlecie czy Iliadzie, w szmirowatych filmach, takich jak Oko za oko czy yczenie mierci, a take
w serialach telewizyjnych, na przykad w trafnie zatytuowanej Zemcie.
Kara wymierzana komu, kto nie uczyni nam osobicie nic zego, nie jest tym samym co zemsta,
a wyjanienie tego zjawiska nastrcza wicej trudnoci. Bez wtpienia pragniemy ukarania
sprawcy, ktry wyrzdzi krzywd innej osobie. Przykadem niech bdzie niedawne pojawienie si
w Chinach r enr ou s ous uo yinq ing, czyli wyszukiwarek ludzkiego misa, ktre polegaj
na tym, e ludzie wykorzystuj internetowy crowdsourcing do ustalania tosamoci rnych
winowajcw: cudzoonikw, niepatriotycznych obywateli, amatorw wystpujcych w filmach
pornograficznych i tym podobnych. Samozwaczy mciciele prbuj niekiedy z powodzeniem
doprowadzi do fizycznych i spoecznych przeladowa sprawcw tych czynw, co niejednokrotnie
koczy si ich zwolnieniem z pracy lub opuszczeniem przez nich dotychczasowego miejsca
zamieszkania. Wystarczy przypomnie reakcj spoeczestwa na zachowanie Mary Bale, ktra
wrzucia kota do pojemnika na mieci, albo Davida Casha, ktry bezczynnie obserwowa

mordowanie dziecka oboje byli przeladowani i zastraszani przez moralnie oburzonych obcych
ludzi.
Skonno do karania mona pozna dziki innej grze stworzonej przez badaczy ekonomii
behawioralnej i nazwanej Dobro publiczne. Pozwala ona sprawdzi, jak wiele ludzie s w stanie
powici dla wikszego dobra. Gra ma kilka odmian, a tutaj dla przykadu opisz jedn z nich.
Uczestnikami s cztery nieznajome osoby (zazwyczaj siedz oddzielnie przy rnych komputerach),
z ktrych kada zaczyna z kwot 20 dolarw. Gra skada si z serii rund, przy czym na pocztku
kadej rundy gracze wykadaj na st pienidze. Suma ta jest podwajana i rwno dzielona midzy
uczestnikw. Nastpnie gracze otrzymuj raport z informacj, ile pienidzy ma teraz kady z nich.
Wyobra sobie, e bierzesz udzia w takiej grze. Oto kilka moliwych ukadw rozwiza:

Nikt nie kadzie pienidzy na st: Kady zachowuje swoje 20 dolarw.


Kady wykada wszystkie swoje pienidze na st: Pula 80 dolarw ulega podwojeniu, co po
podzieleniu przez cztery daje kwot 40 dolarw dla kadego uczestnika.

Wstrzymujesz si, a inni wykadaj wszystko: Trzech graczy pooyo po 20 dolarw, zatem
w puli jest 60 dolarw, co po podwojeniu daje 120 dolarw. Po podzieleniu przez cztery
kady gracz, z Tob wcznie, otrzymuje 30 dolarw. Poniewa zachowae swoje 20
dolarw, koczysz z 50 dolarami w kieszeni.

Wykadasz pienidze na st, inni si wstrzymuj: Twoje 20 dolarw zostaje podwojone


i podzielone przez cztery, a zatem kady dostaje 10 dolarw. Inni gracze nie oddali swoich
pienidzy, wic kady z nich ma pocztkowe 20 dolarw plus 10 dolarw, czyli cznie 30
dolarw. Tobie zostaje tylko 10 dolarw.
Najlepszym oglnym rozwizaniem jest wykadanie przez wszystkich uczestnikw caej sumy na
st. Gdyby tak si dziao, to w kadej rundzie kady z nich podwajaby swj stan posiadania.
Jednoczenie kady gracz indywidualnie zarobiby wicej, nie wykadajc nic. Na przykad, jeli
wszyscy inni wyo swoje pienidze, to osobie, ktra pozostaa, bardziej si opaca wstrzyma
i zakoczy rund z 50, a nie z 40 dolarami. Jeeli nikt nie wyoy pienidzy, to i tak bardziej si
opaca wstrzyma, zachowujc 20 dolarw zamiast 10.
Te obliczenia doskonale odzwierciedlaj sytuacje z codziennego ycia, kiedy zaangaowanie si
w nieprzyjemne lub czasochonne czynnoci przynosi korzy wszystkim, ale egoistyczne jednostki
mog si wylegiwa brzuchem do gry i cign zyski z cudzej pracy. Przykadowo, chc y
w wiecie, w ktrym ludzie pac podatki korzystam z drg, pracy stray poarnej, policji i tak
dalej ale z egoistycznego punktu widzenia w najlepszym ze wiatw wszyscy inni paciliby podatki,
lecz nie ja. Podobnie jest z segregacj mieci, uczestniczeniem w wyborach, organizowaniem

ssiedzkiej imprezy, sub wojskow, czy te jak za moich czasw studenckich sprztaniem
mieszkania przez wsplokatorw, kiedy to mielimy do wyboru nastpujce moliwoci:

Nikt nic nie robi: Mieszkanie jest brudne, ale nikt nie musi pracowa. Wszyscy s
umiarkowanie nieszczliwi.

Wszyscy sprztaj: Mieszkanie jest czyste, kady troch pracuje. Z punktu widzenia ogu to
rozwizanie jest najlepsze.

Nie robi nic, wszyscy inni sprztaj: To rozwizanie jest najlepsze z mojego punktu
widzenia. Mam czyste mieszkanie, lecz nie wykonuj adnej pracy.

Ja sprztam, inni nic nie robi: Mam czyste mieszkanie, ale wkadam w to znacznie wicej
pracy ni pozostali i jestem nieszczliwy.
W grach o dobro publiczne, ktre s przeprowadzane w laboratoriach, uczestnicy zazwyczaj
zaczynaj od tego, e s lojalni, ale potem nieuchronnie ktry z nich ulega pokusie, by troch
wicej zarobi, i wstrzymuje si z wyoeniem pienidzy na st. Kiedy inni to dostrzegaj, rwnie
zmieniaj taktyk. Kiedy wiksza liczba graczy przestaje dokada do puli, ten, kto dalej dokada,
zaczyna si czu jak frajer. I chocia zdarzaj si gracze lojalni do koca, to jednak caa sytuacja
stopniowo robi si coraz bardziej paskudna. Do tego wanie doszo w moim studenckim mieszkaniu:
hobbesowska walka wszystkich ze wszystkimi, my nieszczliwi, a wok brud i smrd.
Ponury to obraz. Ale historia ludzkoci pokazuje, e wielokro opieralimy si pokusie
nielojalnoci i korzystania z cudzej pracy w przeciwnym wypadku nie bylibymy w stanie
prowadzi wojen, polowa na grubego zwierza czy opiekowa si potomstwem.
I tak wracamy do karania. Gdyby pastwo przestao kara oszustw podatkowych, coraz wicej
ludzi wykrcaoby si od pacenia podatkw. Gdyby unikanie poboru do wojska byo legalne,
znacznie wicej ludzi unikaoby poboru. Groba kary finansowej i wizienia pomaga powstrzymywa
ludzi przed wykorzystywaniem innych. Niemniej odwoywanie si do sankcji ustanowionych przez
pastwo nie do koca pozwala zrozumie to zjawisko z perspektywy ewolucyjnej. Grupy
wsppracujcych ze sob osobnikw istniay bowiem na dugo przed powstaniem pierwszego rzdu
i policji. Mona si jednak domyla, e rozwizanie problemu nielojalnych osb czy si
z motywacj jednos tek do wzajemnego karania si, a kara lub lk przed ni skania ludzi do
lepszych zachowa.
Ernst Fehr i ekonomista Simon Gchter sprawdzali t koncepcj, korzystajc ze zmodyfikowanej
wersji gry Dobro publiczne. Tak jak w zwykej grze, uczestnicy widzieli, co robi pozostali (przy
czym wystpowali oni wycznie jako numery, zatem nikt nie wiedzia, kim s inni gracze), ale w tej
wersji mogli te, oddajc swoje pienidze, spowodowa odebranie pienidzy innej osobie. Jeeli

gracz zauway, e kto nie dooy si do puli w poprzedniej rundzie, to mg zapaci za to, by
sprawca tego czynu w obecnej rundzie dosta mniej pienidzy byby to rodzaj karania przez
niezainteresowan stron.
Ta kara ma zasadniczo altr uis tyczny charakter: uczestnik, ktry decyduje si j
wymierzy, wie, e rezygnuje z czego na rzecz osignicia pewnego dobrego celu (by moe
lepszych zachowa nacigacza w przyszoci albo po prostu zaprowadzenia sprawiedliwoci).
Pienidze odebrane ukaranej osobie po prostu znikaj, nie trafiajc do adnego z graczy. Co
wicej, ten, kto wymierza kar, nie bdzie wicej gra z osob ukaran, a zatem jeeli kara
miaaby skoni winowajc do poprawy zachowa, to przecie wymierzajcy kar sam ju z tego nie
skorzysta.
Pomimo to 80% uczestnikw co najmniej raz decydowao si wymierzy kar. Zastosowanie kar
zwykle wobec tych, ktrzy rednio dokadali do puli mniej ni inni rozwizywao problem
nielojalnoci. Bardzo szybko niemal wszyscy zaczynali wnosi swj wkad. Takie karanie prowadzi
wic do wsppracy.
Czy jednak pragnienie altruistycznego karania to rzeczywicie reakcja nabyta w drodze
ewolucji? Trudnoci, jakie napotykamy, prbujc wyjani, w jaki sposb naturalna selekcja
miaaby doprowadzi do wyewoluowania takich zachowa, s naprawd irytujce. Nawet jeli nasze
spoeczestwo funkcjonuje lepiej, kiedy nacigacze s przywoywani do porzdku za pomoc kar, to
jednak wci kto musi te kary wymierza, a poniewa jest to kosztowne, wic znowu wracamy do
problemu wykorzystywania cudzej pracy. Co miaoby powstrzymywa jednostki przed ociganiem
si, kiedy widz niewaciwie zachowujc si osob, ale mog skorzysta z tego, e jest kto inny,
kto tej osobie altruistycznie wymierza kar? Innymi sowy co miaoby skoni jednostk do tego,
by nie bya prniakiem, jeli chodzi o wymierzanie kary prniakom?
By moe altruistyczne karanie wyewoluowao dziki jakiemu rodzajowi doboru grupowego
(grupy, w ktrych wymierzano takie kary, lepiej sobie radziy ni te, w ktrych kar nie
praktykowano), a moe osoby wymierzajce kary odnosiy sukcesy, poniewa inni je lubili i chtnie
wchodzili z nimi w interakcje. Istnieje jednak moliwo, e nie ma czego takiego, jak powstaa
w drodze ewolucji skonno do altruistycznego karania.
Ten ostatni pogld zdaje si potwierdza niedawno opublikowany przegld literatury
antropologicznej i socjologicznej, ktrego autorem jest filozof Francesco Guala. Odkry on, e
w spoeczestwach owcw i zbieraczy altruistyczne karanie wystpuje rzadko, o ile w ogle. Jak si
przekonalimy, istnieje wiele bezporednich i porednich sposobw uprzykrzenia ycia zoczycom
czy prniakom. W rzeczywistym wiecie wymierzanie kar nie jest kosztowne, poniewa albo nie
wymaga konfrontacji (na przykad plotkowanie), albo podejmuje si go caa grupa, a zatem
jednostka nie musi nadstawia gowy.

Co wicej, chocia wszdzie na wiecie ci, ktrzy wykorzystuj innych, s w jaki sposb karani,
to jednak w rnych spoeczestwach ludzie odmiennie reaguj na te kary. Kiedy kara spotyka
prniaka z krajw takich, jak Szwajcaria, Stany Zjednoczone czy Australia, to ukarany czowiek
bierze si w gar i si poprawia. Jednak w innych spoeczestwach, na przykad w Grecji czy Arabii
Saudyjskiej, ukarane osoby nie odczuwaj zaenowania z powodu nielojalnoci wobec innych, lecz
si wciekaj i prbuj si odegra. Zaczynaj szuka tego, kto z najwikszym
prawdopodobiestwem wymierzy im kar, i w odwecie to oni jego karz, na co nawet ukuto termin
karanie antyspoeczne. Jak mona si domyla, taka reakcja tylko pogarsza sytuacj
i doprowadza do chaosu. (Nic dziwnego, e karanie antyspoeczne najczciej pojawia si w krajach
o jak to okrelaj autorzy prac midzykulturowych sabym nacisku na normy wsppracy
obywatelskiej). A zatem bezinteresowne karanie raczej nie mogo wyewoluowa jako rozwizanie
problemu nielojalnoci.
Moim zdaniem psychologia bezinteresownego karania to niewiele wicej ni rozdmuchana
psychologia zemsty. Skonno do brania odwetu na tych, ktrzy wyrzdzili krzywd nam lub
naszym bliskim, wyewoluowaa dlatego, e pozwala nam zapobiec takim zachowaniom w przyszoci.
Dziki odczuwanej empatii rozszerzamy t skonno na przypadki niezwizane z nami
bezporednio. Wyobraamy sobie siebie na miejscu ofiary i reagujemy tak, jakby to nam staa si
krzywda. Zatem karanie przez niezainteresowane strony sprowadza si do zemsty poczonej
z empati.
Podobnie rzecz rozumia Adam Smith: Kiedy widzimy jednego czowieka uciemionego lub
zranionego przez drugiego, to nasze wspczucie dla cierpicego zdaje si suy jedynie oywieniu
naszego wspodczuwania jego urazy wobec przeladowcy. Ogarnia nas rado, gdy widzimy, e
uciemiony powstaje wreszcie przeciw swojemu przeladowcy. Mamy wtedy zarwno ch, jak
i gotowo, by mu w tym zrywie pomc. Moim zdaniem Smith si jednak nieco pogubi, gdy
twierdzi, e do karania popycha nas empatyczne odczuwanie urazy, jakiej dowiadczya ofiara.
Myl, e kto, kto torturuje kociaki, powinien zosta ukarany, cho wcale nie jestem przekonany,
e kociaki pragn zemsty. Istotne pytanie nie brzmi: Czego pragnie ofiara?, ale Czego ja bym
chcia, gdybym to ja sam, albo te kto mi bliski, znalaz si w sytuacji ofiary?.
Pogld, e ch ukarania osoby, ktra nam bezporednio nie zawinia, karmi si nasz empati,
jest spjny ze zrnicowaniem nasilenia tej chci w zalenoci od naszych relacji z osobami ofiary
i sprawcy. Skaniamy si ku karaniu tych, ktrzy krzywdz istoty wzbudzajce naturaln empati,
takie jak kociaki, osoby nam bliskie albo czonkowie naszych grup, plemion czy stronnictw.
Motywacja do karania sabnie, gdy odczuwamy empati w stosunku do agresora. Kiedy podano
wiadomo o zabiciu Osamy bin Ladena przez onierzy si specjalnych Marynarki Wojennej Stanw
Zjednoczonych, niewielu Amerykanw pragno ukarania tych onierzy.

Nawet dzieciom nieobca jest logika karania sprawcy, ktry zawini wobec innej osoby. Wykazali
to psychologowie David Pietraszewski i Tamsin German. Badacze opowiadali czterolatkom
o dziecku, ktre popchno inne dziecko i w dodatku zabrao jego zabawk. Nastpnie pytano
uczestnikw badania, kto moe by zy na agresora. Dzieci zdaway sobie spraw z tego, e ofiara
moe by za, ale ponadto czciej wymieniay przyjaciela ofiary ni jej znajomych z klasy jako
osoby, ktre prawdopodobnie odczuwaj zo w takiej sytuacji.
To, e karanie przez niezainteresowan stron wynika z naszego pragnienia zemsty, tumaczy
rwnie niektre nieco dziwaczne cechy naszych karzcych instynktw. W szczeglnoci dotyczy to
zaskakujcej obojtnoci na konsekwencje karania. Jedno z bada miao na celu przyjrzenie si
opiniom uczestnikw na temat ukarania hipotetycznej firmy, ktra zaszkodzia klientom,
wprowadzajc na rynek niepenowartociowe szczepionki i tabletki antykoncepcyjne. Cz
badanych poinformowano, e wysze grzywny przyczyniaj si do zwikszenia przez firmy wysikw
na rzecz wytwarzania bezpieczniejszych produktw, a zatem karanie sprawi, e wiat bdzie lepszy.
Pozostaym badanym powiedziano, e wysoka grzywna prawdopodobnie doprowadzi do
zaprzestania produkcji tych lekw, a poniewa na rynku nie ma dla nich alternatywy, wic ukaranie
firmy zmieni wiat na gorsze. Wikszo uczestnikw badania nie przejmowaa si negatywnymi
skutkami drugiego scenariusza. W obydwu przypadkach chcieli naoenia grzywny na firm. Innymi
sowy, ludziom bardziej zaley na zranieniu sprawcy ni na tym, eby wiat by lepszy. Zadziaaa tu
psychologia zemsty, tak jak j opisa Smith: Sprawca musi odczuwa skruch i aowa, e popeni
ten czyn.
Ta niewraliwo na konsekwencje jest typowa dla pragnie, ktre zwykle s lepe na
prawdziwe czynniki wyjaniajce ich istnienie. Podanie seksualne istnieje dlatego, e prowadzi do
podzenia dzieci, ale psychologia podania seksualnego jest cakowicie oddzielona od
zainteresowania dziemi. Gd pojawi si dlatego, e jedzenie utrzymuje nas przy yciu, ale
zazwyczaj do jedzenia skania nas co innego ni ch przeycia. Podobnie pragniemy wymierza
kary, ale nie mylimy o celu karania, co piknie zauway tak, oczywicie Adam Smith. Kady
czowiek, nawet najbardziej gupi czy bezmylny, brzydzi si oszustwem, perfidi
i niesprawiedliwoci, a raduje si na widok ukarania osb dopuszczajcych si tych przewin.
Niewielu jednak rozmyla nad tym, jak niezbdna jest sprawiedliwo dla istnienia spoeczestwa,
choby nawet ta niezbdno zdawaa si oczywista.
Wikszo maych dzieci nie naley do kultur honoru. Zazwyczaj jest jaki potwr, ktry
rozwizuje ich konflikty i karze winowajcw rodzic, opiekunka czy nauczyciel. Inaczej jest ze
starszymi dziemi, ktre funkcjonuj w grupach zniechcajcych do skarenia, a zachcajcych do
walki o swoje. Szkoy, do ktrych uczszczaj nastolatki, w duej mierze przypominaj Dziki Zachd.
Natomiast kiedy kto uderzy dwulatka, ten moe si popaka, uciec i poszuka dorosego. Nikt nie

oczekuje od dziecka, e bdzie brao odwet.


To nie oznacza, e dzieciom obce jest pragnienie zemsty. Na pewno nie s one pacyfistami.
Maluchy bywaj bardzo agresywne; w samej rzeczy, gdyby zmierzy poziom przemocy fizycznej
w cigu caego ycia, to jej szczytowe wartoci przypadaj na wiek okoo 2 lat. Rodziny s w stanie
przetrwa z Okropnymi Dwulatkami tylko dlatego, e maluchy nie s wystarczajco mocne, by zabi
kogo wasnymi rkami, ani wystarczajco sprawne, by uy miertelnych narzdzi. Dwulatek
z moliwociami dorosego byby istot przeraajc.
Zapdy moralne dzieci znajduj czasami odzwierciedlenie w przemocy, ale rwnie wyraaj si
w bardziej subtelny sposb. Dzieci paplaj. Kiedy widz, e kto nabroi, s skonne donie o tym
osobie, ktra ma wadz, cho nikt im takiego rozwizania nie podpowiada. W jednym z bada
dwu- i trzylatki uczono nowej gry z udziaem pacynki. Kiedy pacynka zaczynaa ama zasady, dzieci
spontanicznie skaryy si dorosym. Badania z udziaem rodzestw w wieku od dwch do szeciu lat
wykazuj, e wikszo tego, co dzieci mwi do rodzicw na temat swoich braci czy sistr, to
skarenie. Co ciekawe, na og mwi prawd. Dzieci donosz na rodzestwo, ale nie wymylaj.
Nie tylko rodzestwo lubi na siebie skary. Psychologowie Gordon Ingram i Jesse Berring
przysuchiwali si temu, co dzieci ze szkoy w centrum Belfastu opowiaday nauczycielom o swoich
rwienikach, i doszli do wniosku, e znaczna wikszo wypowiedzi dzieci przybieraa form opisu
amania norm. Zauwayli, e dzieci rzadko opowiaday nauczycielom o tym, co dobrego kto zrobi.
Podobnie jak w badaniu z udziaem rodzestw, wikszo relacjonowanych historii bya prawdziwa.
To nie donosiciele kamali, ale ci, na ktrych donoszono. Czsto wypierali si oni odpowiedzialnoci
za swoje czyny. Poza tym dzieci nie skar w niewanych kwestiach. W jednym z bada okazao si,
e trzylatki donosz o zniszczeniu pracy plastycznej, ktr kto inny wykona, ale nie robi tego,
gdy na tej pracy nikomu nie zaley.
Niewtpliwie cz zadowolenia, jakie daje skarenie, wynika z monoci ukazania si dorosemu
jako istota stojca po stronie moralnego dobra, odpowiedzialna i odrniajca to, co suszne, od
tego, co niesuszne. Zao si jednak, e dzieci donosiyby rwnie wtedy, gdyby mogy to robi
tylko anonimowo. Podobnie jak obcy ludzie, ktrzy tworz wyszukiwarki ludzkiego misa,
robiliby to tylko po to, by sprawiedliwoci stao si zado. To, e dzieci uwielbiaj skary,
wskazuje na ich pragnienie zemsty oraz na przyjemno, jak daje im wiadomo, i winowajc
spotyka kara (zwaszcza kiedy skrzywdzi on samo dziecko lub jego przyjaciela). Skarenie jest
sposobem na obnienie kosztw potencjalnej zemsty.
Trudno stwierdzi, czy niemowlta rwnie pragn sprawiedliwoci. Oto eksperyment, ktry
chciabym mc przeprowadzi, aby si o tym przekona: Pokazujemy dziecku dobr i z posta,
stosujc ju znane metody (jedna pomaga komu wej na wzgrze, a druga utrudnia). Nastpnie
umieszczamy na scenie, naprzeciw niemowlcia, sam dobr albo sam z posta. Przy doni

dziecka znajduje si duy czerwony przycisk. Delikatnie uczymy je, jak go uruchomi. Wcinicie go
sprawia, e posta zaczyna si zachowywa, jakby j porazi prd krzyczy i zwija si z blu. Jaka
byaby reakcja dzieci? Czy cofnyby do, widzc krzyczc dobr posta? Czy naciskayby duej,
widzc czarny charakter? Co by si dziao, gdyby przycisk byo trudno uruchomi czy niemowlta
naciskayby go, czerwone z wysiku, po to by wymierzy sprawiedliwo?
Wtpi, czy kiedykolwiek przeprowadz taki eksperyment. Moi koledzy maj wiksze ni ja
wtpliwoci natury moralnej.
Zaprojektowalimy jednak inne badania, ktrych wyniki naprowadzaj nas na trop motywacji do
karania. Wraz z Kiley Hamlin, Karen Wynn i Neh Mahajan opracowalimy wariant opisanego
w pierwszym rozdziale eksperymentu z dobrym i zym bohaterem. W jednej wersji kukieka
prbowaa otworzy pudo. Inna, dobra, pomagaa jej podnie pokrywk, a druga, za
zatrzaskiwaa j. W drugiej wersji kukieka turlaa pik do kukieki dobrej, ktra odsyaa pik
z powrotem, i do kukieki zej, ktra chwytaa pik i uciekaa. Tym razem nie zastanawialimy si,
czy niemowl wolaoby si bawi z t czy z tamt pacynk. Pytalimy natomiast
dwudziestojednomiesiczne maluchy, ktr posta chc wynagrodzi smakoykiem albo ktr
ukara poprzez odebranie jej smakoyka. Zgodnie z przewidywaniami dzieci poproszone o wrczenie
jednej pacynce smakoyka wybieray t dobr, a poproszone o odebranie smakoyka wybieray
z.
Sabym punktem tego eksperymentu jest jednak to, e zosta on zaprojektowany w taki sposb,
i dzieci musiay wybra posta, ktr naleao nagrodzi albo ukara. Nie dowiedzielimy si, czy
maluchy maj impuls do nagradzania i karania, nie mwic ju o tym, czy ich zdaniem susznie
jest nagradza i kara. Poza tym, wziwszy pod uwag fizyczne ograniczenia zwizane
z nagradzaniem i karaniem uczestnikami tego badania nie mogy by niemowlta, ale nieco
starsze dzieci, a one mogy ju nauczy si tych zachowa, przygldajc si otaczajcym je ludziom.
Aby pozna mylenie modszych dzieci na temat nagradzania i karania, zdecydowalimy si
sprawdzi, co picio- i omiomiesiczne niemowlta myl o innych ludziach, ktrzy nagradzaj lub
karz. Czy bd wolay tego, kto nagradza dobrego bohatera, od tego, ktry takiego bohatera
karze? Czy bd wolay osob, ktra ukaraa posta czynic zo, od tej, ktra tak posta
wynagrodzia? W kadej skontrastowanej parze jeden bohater postpuje sprawiedliwie,
przynajmniej z punktu widzenia dorosego, a drugi nie.
Najpierw pokazywalimy niemowltom scenk z pudem jedna pacynka pomagaa je otwiera,
a druga zatrzaskiwaa pokryw. Nastpnie wykorzystywalimy t dobr lub t z pacynk jako
gwnego bohatera w zupenie nowej scence. Tym razem pacynka turlaa pik do cakiem nowych
postaci: jednej (miej), ktra toczya pik z powrotem do naszego bohatera, i drugiej (wrednej),
ktra zabieraa pik i uciekaa. Chcielimy sprawdzi, ktr z nowych postaci niemowlta bd

wolay t, ktra bya dla dobrego bohatera mia, czy t, ktra bya dla niego wredna; t, ktra
dla zego bohatera bya mia, czy te t, ktra bya dla wredna.
Kiedy dwie postaci wchodziy w interakcj z dobrym bohaterem (tym, ktry pomaga otworzy
pudo), dzieci chtniej sigay po pacynk zachowujc si w stosunku do niego przyjanie ni po
pacynk, ktra bya dla niego wredna prawdopodobnie dlatego, e dzieci zazwyczaj wol mie
postaci. I rzeczywicie, piciomiesiczne niemowlta sigay chtniej po pacynk, ktra bya mia
rwnie dla zego bohatera. Albo te dzieci nie naday za sekwencj zdarze, albo po prostu
wolay mi kukiek niezalenie od tego, z kim si bawia.
Jednak reakcje omiomiesicznych niemowlt byy ju bardziej zoone. Wolay one pacynk,
ktra bya niemia dla zego bohatera, ni t, ktra okazywaa mu yczliwo. Zatem w jakim
momencie w wieku powyej piciu miesicy dzieci zaczynaj preferowa osoby wymierzajce
zasuone kary.
Do tej pory rozwaalimy kwesti pewnych zdolnoci do odczuwania i oceniania. I cho nie
pojawiaj si one w pierwszych kilku miesicach ycia, to s naturalne w tym sensie, e stanowi
spucizn naszej historii ewolucyjnej, a nie wytwr kultury.
Opisujc te zdolnoci, uywam okrelenia m or alne, poniewa maj one wiele wsplnego
z tym, co doroli uznaj za moralne s wyzwalane przez czyny, ktre oddziauj na dobrostan
innych, odnosz si do takich poj, jak sprawiedliwo, cz si z odczuwaniem empatii lub
gniewu, a take s kojarzone z nagradzaniem i karaniem. Ponadto, kiedy dzieci opanuj ju jzyk
w stopniu wystarczajcym do rozmawiania o sdach, uywaj poj w rodzaju m iy, w r edny,
s pr aw iedliw y, nies pr aw iedliw y. To, co najpierw ujawnia si u niemowlt w postaci
czasu spogldania czy sigania rk, pniej u nieco starszych dzieci zdaje si stawa
przedmiotem moralnego dyskursu.
Niemniej ycie moralne maluchw jest znaczco ograniczone w porwnaniu z naszym wasnym.
Pisa o tym psycholog Lawrence Kohlberg, ktry ju p wieku temu rozwin donios teori
moralnego rozwoju. Twierdzi on, e mae dzieci pocztkowo myl o moralnoci w prostych
kategoriach interesu wasnego (dobre jest to, co sprawia mi przyjemno), a potem w kategoriach
autorytetu rodzicielskiego (dobre jest to, co moi rodzice uznaj za dobre). W miar dojrzewania ich
mylenie staje si bardziej zoone i ostatecznie zaczynaj pojmowa moralno w kategoriach
abstrakcyjnych zasad i praw, podobnych do systemw tworzonych przez filozofw moralnoci.
Zwieczeniem ma by spjna i rozbudowana teoria dobra i za.
Niewielu wspczesnych psychologw podpisuje si dzi pod teori Kohlberga. Badania, ktre tu
omwiem, pokazuj, e nie docenia on moralnej zoonoci dziecka. Ponadto Kohlberg przecenia
moraln zoono dorosych. Znikoma cz dorosych w swym yciu moralnym realizuje system
kantowski, etyczny utylitaryzm czy etyk cnt. W codziennym yciu nie mylimy o moralnoci

w sposb, w jaki czyni to filozofowie. To, czym si posugujemy, to raczej zapoyczajc termin
ukuty przez psychologa Davida Pizarro moralny groch z kapust do luno powizany zbir
przeczu, prostych zasad i emocjonalnych reakcji.
Mimo wszystko Kohlberg mia racj, twierdzc, e na moralno dorosych wpywa racjonalny
namys. To wanie on odrnia ludzi od szympansw, a take dorosych od maych dzieci. Tamte
istoty maj uczucia, my mamy uczucia i rozum. Nie miaoby to wikszego znaczenia, gdyby
ewolucja doskonale dostroia nasze uczucia moralne do tego, co dobre, i tego, co ze. Gdyby nasze
serca byy czyste, nie potrzebowalibymy naszych gw. Niestety, system, w ktry wyposaya nas
ewolucja, sprawia, e bywamy witoszkowaci i zaciankowi, a niekiedy wrcz dziko irracjonalni.
I o tym wanie jest dalsza cz tej ksiki.

[20] Soenicyn, A., Archipelag Guag 19181956, tum. Jerzy Pomianowski, s. 7475.
[21] Angier, 2011.
[22] Boehm, 1999.
[23] Nichols, 2010, s. 289.
[24] Cyt. w: Jacobs, 2004.
[25] Hieronymi, 2001, s. 546.

Inni

Jedni ludzie s dla nas caym wiatem, drudzy niemal si nie licz. Emily Dickinson napisaa Dusza

dobiera sobie Towarzystwo/ / I zatrzaskuje Drzwi[26]. Przekonamy si, e czynienie takich


rozrnie stanowi cz naszej ludzkiej natury; robi to nawet mae dzieci.
Potrafimy si jednak rwnie buntowa przeciwko naszym zaciankowym uprzedzeniom.
Przypomnijmy sobie histori miosiernego Samarytanina, ktr rozpoczynaj sowa pewnego
uczonego skierowane do Chrystusa: Co mam czyni, aby osign ycie wieczne? Jezus pyta go,
co na ten temat napisano w Prawie, a uczony odpowiada, e naley kocha Boga i bliniego swego
jak siebie samego. Chrystus potwierdza, ale uczony dopytuje dalej: A kto jest moim
blinim? Odpowiedzi Chrystusa jest przypowie:
Pewien czowiek schodzi z Jeruzalem do Jerycha i wpad w rce zbjcw.
Ci nie tylko e obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na p
umarego, odeszli. Przypadkiem przechodzi t drog pewien kapan;
zobaczy go i min. Tak samo lewita, gdy przyszed na to miejsce
i zobaczy go, min. Pewien za Samarytanin, wdrujc przyszed rwnie
na to miejsce. Gdy go zobaczy, wzruszy si gboko: podszed do niego
i opatrzy mu rany, zalewajc je oliw i winem; potem wsadzi go na
swoje bydl, zawiz do gospody i pielgnowa go[27].
Nastpnie Chrystus pyta uczonego w prawie, ktry z trzech ludzi by blinim ofiary. Uczony
odpowiada: Ten, ktry mu okaza miosierdzie, na co Chrystus mwi: Id, i ty czy podobnie!
Nietrudno wysnu mora z tej opowieci. ydzi pogardzali Samarytanami i by moe dlatego
uczony w prawie nie odpowiedzia po prostu Samarytanin to sowo nie mogo mu przej przez
gardo. To oczywiste, e mamy tu nakaz odrzucenia tradycyjnych podziaw etnicznych. Jak to uj
Jeremy Waldron, filozof i teoretyk prawa: Nie ma co si przejmowa pochodzeniem etnicznym,
przynalenoci do wsplnoty czy innymi tradycyjnymi kryteriami uznawania kogo za
bliniego[28] z przypowieci wynika, e sama obecno nieznajomego czowieka czyni z niego
bliniego, a zatem kogo zasugujcego na mio.
To radykalne stanowisko. Nasze moralne zobowizania zdaj si obejmowa wycznie tych,
ktrych znamy tak byo przez wiksz cz historii ludzkoci i tak jest obecnie w wielu znanych
nam spoeczestwach. Geograf i pisarz Jared Diamond zauwaa, e w spoeczestwach owcw
i zbieraczy w Papui-Nowej Gwinei wypuszczenie si poza wasne terytorium i spotkanie z [innymi]
ludmi, nawet jeli yli oni w odlegoci zaledwie kilku mil, byo rwnoznaczne z samobjstwem[29].
Antropoloka Margaret Mead znana jest z idealizowania stylu ycia tych spoecznoci. Pod
wieloma wzgldami uznawaa ich moraln wyszo nad wspczesnymi spoeczestwami. Nie robia
jednak ceregieli, opisujc ich uczucia wobec obcych: Wikszo czonkw pierwotnych plemion,
napotykajc w lesie jednego z owych podludzi z rywalizujcej grupy, uwaa, e najwaciwszym

zachowaniem jest zatuczenie go na mier[30].


By moe niekiedy s to tylko czcze przechwaki. Niezalenie od tego, co si czuje, usiowanie
zabjstwa jest czynem ryzykownym. Jeeli si nie uda, mona straci wasne ycie. Jeeli za si
uda, to naley si liczy z odwetem ze strony krewnych lub wspplemiecw. Nawet jeli
bezporednia przemoc pojawia si tylko w sytuacjach ekstremalnych, to przecie naturaln reakcj
na spotkanie obcego nie jest wspczucie. Obcy budz lk, wstrt i nienawi.
Nie rnimy si w tym wzgldzie od innych naczelnych. W ksice Szympansy z Gombe Jane
Goodall opisuje, co si dzieje, kiedy banda samcw natrafia na mniejsz grup z innego plemienia.
Jeeli w tej grupie jest mae szympansitko, to samce mog je zabi i zje. Jeeli jest tam samica,
to prbuj z ni kopulowa. Samca czsto atakuj, wyszarpuj mu kawaki ciaa, odgryzaj palce
i jdra i porzucaj go na pewn mier.
Ale wiat si zmienia. Czsto podruj samolotem do obcych miast i nie spodziewam si, e
nieznajomi naskocz na mnie na lotnisku i sprbuj mi odgry palce lub jdra. Nawet w kulturach,
w ktrych z reguy si nie podruje, a widok podrnika jest rzadki, istniej szczegowe kodeksy
gocinnoci i waciwego traktowania przybyszw. adnej teorii psychologii moralnej nie mona
uzna za zadowalajc, jeeli nie wyjania ona zarwno antypatii dla obcych, jak i sposobw, jakimi
niekiedy udaje si nam j przezwycia.
Mae dzieci niemal natychmiast odrniaj osob znajom od nieznajomej. Noworodki wol
patrze na twarz matki ni na twarz obcego. Wol te jej zapach i gos. Tego ostatniego odkrycia
dokonano dziki metodzie eksperymentalnej stworzonej chyba pod wpywem natchnienia. Badacze
kadli do koyski niemowlta ze suchawkami na uszach i smoczkiem w ustach, po czym wyliczali
redni czstotliwo ssania smoczka przez kade dziecko, mierzc czas pomidzy kocem jednego
okresu ssania a pocztkiem nastpnego. Potem dzieciom puszczano przez suchawki gos matki albo
innej kobiety czytajcej ksik Dr. Seussa Sam to wszystko widziaem na ulicy Morwowej.
Niemowlta mogy ssaniem kontrolowa, ktry gos sysz poowie dzieci puszczano gos matki
wwczas, kiedy przerwy midzy okresami ssania byy krtsze od ich redniej, a poowie, kiedy te
przerwy si wyduay. Dzieci poniej trzeciego dnia ycia byy w stanie odkry t zasad
i kontrolowa czstotliwo okresw ssania, by sucha tego, czego chciay, czyli gosu swojej matki.
Takie preferencje s wyuczone dzieci nie mog wczeniej wiedzie, jak wyglda czy pachnie ich
matka ani jaki ma gos. Niemowlta widz, wchaj i sysz t kobiet, ktra si nimi opiekuje,
i zaczynaj preferowa jej widok, zapach i gos.
Dzieci nie tylko lubi znajomych ludzi, ale rwnie znajome typy ludzi. Moemy to bada,
wykorzystujc pomiar czasu patrzenia. Wczeniej pisaem o tym, e dzieci, podobnie jak doroli,
spogldaj duej na co, co je zaskakuje. Dzieci nie inaczej ni doroli patrz duej rwnie na
to, co im si podoba, dziki czemu moemy poznawa ich preferencje. Okazuje si, e dzieci

wychowywane przez kobiet przygldaj si duej kobietom, a te, ktrymi opiekuje si mczyzna
mczyznom. Dzieci rasy biaej wol patrze na twarze osb biaych ni czarnoskrych czy
Azjatw. Dzieci etiopskie wol twarze etiopskie ni biae, a dzieci chiskie chtniej patrz na
twarze chiskie ni twarze osb o biaej lub czarnej skrze.
Jeli tego rodzaju upodobania ujawniaj si u dorosych, mona przyj, e odzwierciedlaj one
preferowanie przez nich ludzi ich wasnej rasy. Ale u maych dzieci jest to mao prawdopodobne.
Nieczsto spogldaj one w lustro, a nawet gdyby to czyniy, i tak nie rozumiayby tego, co widz.
Preferencje maluchw rozwijaj si na podstawie tego, jacy ludzie pojawiaj si w ich otoczeniu.
Spjny z tym stanowiskiem jest fakt, e dzieci wychowywane w etnicznie zrnicowanym
rodowisku, na przykad etiopskie dzieci dorastajce w Izraelu, nie wykazuj adnych preferencji,
jeli chodzi o ras.
Te wyniki potwierdzaj prost teori o rozwojowym pochodzeniu rasizmu. Dzieci maj
przystosowawcz skonno do preferowania tego, co jest im znane, wic szybko wyksztacaj
upodobanie do tych, ktrzy wygldaj jak osoby z ich otoczenia, i nieufno w stosunku do tych,
ktrzy wygldaj inaczej. Poniewa niemowlta s zwykle podobne do ludzi, ktrzy je wychowuj,
wic dzieci rasy biaej wol ludzi biaych, dzieci czarnoskre ludzi czarnoskrych, i tak dalej.
W miar rozwoju rasistowskie pogldy staj si coraz bardziej wyrafinowane. Dzieci poznaj fakty
dotyczce konkretnych grup, podchwytuj naukowe, religijne lub ludowe mdroci na temat tego,
dlaczego ludzkie grupy s rne, a take chon przekaz kulturowy dotyczcy tego, kogo si ba,
kogo szanowa, a komu zazdroci. Jednak zalki rasizmu s obecne od samego pocztku i wi
si z prostym preferowaniem tego, co znane.
No c, kiedy w to wierzyem, ale to ju przeszo. Sdz, e istniej przekonujce dowody,
ktre potwierdzaj lepsz teori powstawania rasizmu, popart wynikami bada z udziaem
zarwno dorosych, jak i maych dzieci.
Przyjrzyjmy si najpierw dorosym. Z bada laboratoryjnych wynika, e doroli, poznajc now
osob, automatycznie koduj trzy informacje: jej wiek, pe i ras. Nasze codzienne dowiadczenie
jest podobne. Kiedy kogo spotykamy, moemy bardzo szybko zapomnie wiele rnych informacji,
ale prawdopodobnie bdziemy pamita, czy rozmawialimy z raczkujcym dzieckiem, czy
z dorosym, z mczyzn czy kobiet, czowiekiem tej samej czy innej ni my rasy.
Psychologowie Robert Kurzban, John Tooby i Leda Cosmides opublikowali doniosy artyku,
w ktrym zwrcili uwag, e w tej triadzie jest co dziwnego. Nastawienie na pe i wiek wydaje si
sensowne naszym przodkom potrzebna bya umiejtno odrniania mczyzn od kobiet
i trzylatkw od dwudziestosiedmiolatkw, aby mogli angaowa si w rne interakcje spoeczne,
poczwszy od prokreacji, przez opiek nad potomstwem, a skoczywszy na prowadzeniu wojen.
Natomiast trzeci element triady rasa tu nie pasuje. Fizyczne cechy odpowiadajce temu, co

dzi okrelamy mianem rasy, s determinowane pochodzeniem przodkw danego czowieka,


a poniewa nasi przodkowie podrowali gwnie pieszo, wic przecitna osoba nie miaa moliwoci
spotka si z kim, kto naley do uywajc dzisiejszej terminologii innej rasy.
Kurzban i jego wsppracownicy doszli do wniosku, e zwracanie uwagi na ras per se nie mogo
wyewoluowa w wyniku doboru naturalnego. Ich zdaniem rasa ma znaczenie jedynie, gdy jedzie na
plecach koalicji. Podobnie jak inne naczelne, ludzie yli w grupach, ktre wchodziy ze sob
w konflikty, niekiedy brutalne. Opacao si zatem mie predyspozycje do rozumienia takich
koalicji, do dzielenia wiata na My i Oni. Rasa staje si wana, poniewa w niektrych
spoeczestwach kolor skry czy pewne cechy fizyczne stanowi wskazwk, do ktrej z wielu
wzajemnie skonfliktowanych grup naley dana jednostka. Na podobnej zasadzie moemy nauczy
si, e rne druyny sportowe nosz stroje w odmiennych kolorach. W samym kolorze stroju nie
ma nic interesujcego jest on wany tylko ze wzgldu na to, co oznacza. Nietolerancja rasowa
rozwija si w podobny sposb, w jaki dziecko dorastajce w Bostonie na widok stroju druyny Red
Sox zaczyna myle My, a na widok stroju Yankees Oni.
By moe s jeszcze inne przyczyny tego, e rasa jest tak wyrazista. Nasi dwunoni przodkowie
mogli czsto spotyka inne gatunki hominidw i w zwizku z tym w drodze ewolucji wyksztaci
mechanizmy poznawcze pozwalajce wyciga wnioski na temat tych gatunkw. Potem ten sposb
mylenia mogli wykorzystywa, napotykajc inne grupy nalece jednak do naszego wasnego
gatunku. To tumaczyoby nasz skonno do b iologizow ania ras, a take do wystpujcego
niekiedy nieprawidowego mylenia o odrbnych grupach, jak gdyby byy odmiennymi gatunkami,
a nie koalicjami. Nasza koncentracja na rasie moga si nasili jako skutek uboczny oglnej
percepcyjnej skonnoci do preferowania tego, co znajome. Zjawisko to opisywane jest czasami jako
efekt samej ekspozycji i przejawia si w wielu dziedzinach ycia. Na przykad bardziej podoba
nam si przypadkowy zawijas, jeeli widzielimy go wczeniej. Wiemy ju, e dzieci wol patrze na
znajomych ludzi i znajomy typ ludzi i by moe wanie ten fakt jest rdem obecnej w caym
okresie rozwoju preferencji wasnej rasy.
Wreszcie, skupienie uwagi na rasie moe by ubocznym produktem ewolucyjnie uksztatowanego
zainteresowania tym, kto jest, a kto nie jest czonkiem rodziny. Pokrewiestwo zawsze miao due
znaczenie; z punktu widzenia teorii Darwina sensowne jest faworyzowanie kogo, kto jest do nas
podobny, poniewa z tym osobnikiem mamy zapewne wicej wsplnych genw. Zatem rasa moe
reprezentowa nie koalicje, lecz pokrewiestwo.
Ale cho inne czynniki mog mie tu znaczenie, to jednak nieodparte dowody zdaj si
potwierdza teori rasy jako sygnau wiadczcego o przynalenoci do koalicji. eby sprawdzi t
hipotez, Kurzban i jego wsppracownicy zastosowali metod znan jako dezorientowanie pamici.
Badacze przedstawiaj uczestnikom zdjcia ludzkich twarzy i po jednym zdaniu wypowiedzianym

przez kad z tych osb. Pniej prosz osoby biorce udzia w eksperymencie o przypomnienie
sobie, kto co powiedzia. Przy okrelonej liczbie zdj i zda, uczestnicy nieuchronnie popeniaj
bdy ukazujce, ktre cechy s przez nich w naturalny sposb kodowane jako istotne. Kto, kto
usyszy jakie stwierdzenie z ust modej Azjatki, a pniej zapomni, kto dokadnie je wypowiedzia,
jest bardziej skonny przypisa owo zdanie dowolnej modej kobiecie o azjatyckich rysach (lub innej
modej osobie, lub kobiecie, lub osobie o azjatyckich rysach) ni starszemu latynoskiemu
mczynie. Kinomani raczej pomyl Laurencea Fishburnea z Samuelem Jacksonem ni z Lindsay
Lohan.
Kurzban i jego wsppracownicy w badaniu metod dezorientowania pamici wykorzystali
zdjcia ludzi rasy biaej i czarnej i przypisali im pewne zdania, ale sprytnie dodali jeszcze jeden
element. Osoby na zdjciach zostay podzielone na dwie grupy, w kadej z nich znalazo si tyle
samo osb z obu ras, z tym e byli oni ubrani w wyranie odrniajce si kolorowe stroje do
koszykwki. Okazao si, e uczestnikom nadal zdarzao si popenia bdy, polegajce na
przypisywaniu niewaciwym osobom tej samej rasy rnych wyrae typu Musz si porozciga
albo Chc ju wyj i zagra, jednak tym razem bdy najczciej byy popeniane nie w ramach
tego samego koloru skry, lecz koloru stroju. Sprowadzajc to do codziennej praktyki, kibic
sportowy przynajmniej wtedy, gdy oglda mecz zauwaa raczej przynaleno gracza do
druyny sportowej ni jego kolor skry.
Takie rozumienie znaczenia rasy jest spjne z pracami psychologw Felicii Pratto i Jima
Sidaniusa, ktrzy twierdz, e podstaw hierarchii spoecznych s trzy czynniki: wiek, pe i trzecia
zmienna kategoria niekiedy jest ni rasa, ale bywa te religia, przynaleno etniczna lub
klanowa albo dowolny inny czynnik spoeczny.
Teoria koalicji dobrze wyjania rwnie wyniki niedawnych bada z udziaem maych dzieci.
Jeeli przynaleno koalicyjna ma najwiksze znaczenie, to naley oczekiwa, e dzieci nie bd si
skupiay na kolorze skry czy innych fizycznych waciwociach, lecz bd zwraca uwag na co, co
jest wyrniajc cech ludzi na jzyk. Poniewa za mowa zmienia si szybciej ni rysy fizyczne
grupy na pewien czas rozdzielone zaczynaj posugiwa si nieco innym jzykiem to wanie ona
jest nadrzdnym wskanikiem przynalenoci sojuszniczej i grupowej.
O zwizku jzyka z przynalenoci do grupy mwi otwarcie Stary Testament. Sowo Szibboleth
bywa dzi rozumiane szeroko jako przekonanie lub zwyczaj, ktre wyrnia pewn klas bd grup
ludzi. Pochodzi ono jednak od konkretnego sprawdzianu lingwistycznego, pozwalajcego ustali, czy
dany czowiek nalea do grupy My, czy te do grupy Oni. Zgodnie ze starotestamentow histori
Gileadczycy odcili drog do brodw Jordanu prowadzc do Efraima, gdzie mieszkali niedawno
pokonani rywale. eby mie pewno, i aden zbieg Efraimita nie przecinie si przez ten punkt
kontrolny, nakazywali kademu, kto prbowa przekroczy brd, wymwi sowo Szibbolet.

Poniewa Efraimici w swoim dialekcie nie mieli goski sz, wic jeeli uchodca rzek: Sibbolet,
Gileadczycy wiedzieli, e maj go zabi. Podobn sztuczk zastosowali Amerykanie walczcy
w rejonie Pacyfiku w czasie drugiej wojny wiatowej. Wartownicy z amerykaskich punktw
kontrolnych, widzc zbliajcych si nieznanych sobie onierzy, kazali im powtarza sowo
Lollapalooza. Wielu Japoczykw z trudem wymawia gosk l, jeeli zatem kto odkrzykiwa
znieksztacon wersj tego sowa, wartownicy otwierali ogie.
Mae dziecko rozpoznaje jzyk uywany przez otaczajcych je ludzi i woli go od innych jzykw,
nawet wtedy, gdy posuguje si nim cakiem obca osoba. Eksperymenty z wykorzystaniem metody
opartej na pomiarze czasu ssania smoczka wykazay, e rosyjskie dzieci preferuj jzyk rosyjski,
francuskie francuski, amerykaskie angielski etc. Ten efekt wystpuje ju w kilka minut po
urodzeniu, co wiadczy o tym, e dzieci zapoznaj si z przytumionymi dwikami jzyka, bdc
jeszcze w onie matki.
Psycholog Katherine Kinzler i jej wsppracownicy zastanawiali si, jakie znaczenie dla
odnajdywania si maych dzieci w yciu spoecznym maj ich preferencje jzykowe. W pewnym
eksperymencie badali dziesiciomiesiczne niemowlta z Bostonu i Parya. Dzieci suchay dwch
osb anglojzycznej i francuskojzycznej, a nastpnie obie te osoby wycigay do dziecka rk
z zabawk. Maluchy z Bostonu czciej sigay po zabawk proponowan przez osob mwic po
angielsku, a niemowlta z Parya przez t, ktra mwia po francusku. Inne badanie wykazao, e
roczne dzieci chtniej przyjmuj jedzenie od obcej osoby, ktra mwi w ich jzyku, ni od kogo, kto
si posuguje innym jzykiem. Dwulatki wol wrczy prezent osobie, ktra zna ich jzyk.
Piciolatki wybieraj na przyjaci osoby, ktre uywaj tego samego jzyka, co one.
Takie wybory maj sens. Niewtpliwie atwiej jest zaprzyjani si z czowiekiem, z ktrym
mamy wsplny jzyk. Jeeli zaoymy, e wszystko inne jest takie samo, to kto, kto posuguje si
tym samym jzykiem co my, w porwnaniu z osob mwic jzykiem obcym, prawdopodobnie ma
bardziej zblione do naszych upodobania dotyczce poywienia czy zabawek. Co jeszcze ciekawsze,
ten sam efekt dotyczy akcentw . Niemowlta wol spoglda na osob, ktra mwi bez obcego
akcentu, nawet jeli mowa osoby z akcentem jest w peni zrozumiaa. Piciolatki czciej wybieraj
na przyjaci dzieci, ktre mwi po angielsku z amerykaskim akcentem, ni te, ktre mwi po
angielsku z akcentem francuskim. Poznajc zastosowania nowego przedmiotu, cztero- i piciolatki
bardziej ufaj osobie, ktra posuguje si ich jzykiem bez obcego akcentu, ni tej, ktra mwi
z akcentem. Zatem preferencje dzieci czciowo wynikaj z identyfikacji kulturowej, przenoszonej
przez jzyk, zgodnie z przewidywaniami teorii koalicyjnej.
Jak mona si domyla, wiele bada powicono uprzedzeniom rasowym dzieci. Pierwsz
procedur eksperymentaln opracowano w latach trzydziestych ubiegego stulecia. Dorosy
pokazywa dziecku pary lalek jedn bia, a drug czarn lub brzow i zadawa pytania

w rodzaju: Ktr chcesz si pobawi? Ktra le wyglda? i Ktra ma adniejszy kolor?.


W latach siedemdziesitych powstaa bardziej rozbudowana wersja badania. Pokazywano dzieciom
zdjcie chopcw o biaym i czarnym kolorze skry i mwiono im: Oto dwaj chopcy. Jeden z nich
jest dobry. Pewnego razu zobaczy kotka, ktry wpad do jeziora, wycign go z wody i uratowa
przed utoniciem. Ktry chopiec jest dobry?
Nie zaskakuje chyba fakt, e dzieci rasy biaej wybieray chopca o biaym kolorze skry jako
tego, ktry zrobi co dobrego, a chopca o czarnym kolorze skry jako tego, ktry zrobi co zego.
Natomiast szokujce dla wielu osb byy wyniki uzyskane przez psychologw Kennetha i Mamie
Clarkw, ktrzy odkryli, e rwnie czarnoskre dzieci dokonyway wyborw faworyzujcych dzieci
biae. Wyniki tego badania ktre s by moe najwaniejszym odkryciem psychologii rozwojowej
w historii Stanw Zjednoczonych przytoczono w procesie Brown vs Board of Education, ktry
zakoczy segregacj rasow w amerykaskich szkoach.
Badania te spotkay si rwnie z gosami krytycznymi. Psycholog Frances Aboud twierdzi, e
wymagania wobec uczestnikw byy absurdalne. Dzieci zmuszano do dokonania wyboru na
podstawie jednej zmiennej rnicujcej rasy. Dzieci miay do wyboru wskazanie wasnej grupy (co
jest przejawem rasizmu) lub grupy obcej (wybr rwnie rasistowski i w dodatku przewrotny).
Badanie nie dawao uczestnikom moliwoci wycofania si i stwierdzenia, e rasa nie ma znaczenia.
Jednak lepiej zaprojektowane eksperymenty potwierdzaj, e uprzedzenia rasowe s ju
ugruntowane przed szstym rokiem ycia. Na przykad badaczki Heidi McGlothlin i Melanie Killen
przedstawiay dzieciom w wieku od szeciu do dziewiciu lat obrazy dwuznacznych sytuacji, na
przykad z placu zabaw. Jedno dziecko siedziao przed hutawk z wyrazem blu na twarzy,
a drugie stao obok. Na niektrych zdjciach siedzce dziecko miao czarny kolor skry, a stojce
biay, na innych za rasy zamieniano. Zdjcia byy zrnicowane, przedstawiay te obrazki, ktre
mona byo zinterpretowa jako akty oszustwa lub kradziey. Dzieci proszono o opisanie obrazka
i udzielenie odpowiedzi na pytania dotyczce przedstawionych sytuacji. W przeciwiestwie do
poprzednich bada, nie trzeba byo bra pod uwag rasy osb widocznych na zdjciach. A jednak
dzieci uwzgldniay ras. Biae czciej opisyway niejasn sytuacj jako zy uczynek, kiedy biae
dziecko byo postrzegane jako ofiara, a czarne jako sprawca. Co wane, takie wyniki uzyskiwano
jedynie wtedy, gdy uczestnikami byy dzieci ze szk, do ktrych nie uczszczay dzieci czarnoskre.
Natomiast odpowiedzi biaych dzieci ze szk mieszanych nie zaleay od rasy bohaterw zdj.
Inne badania ujawniy, e dzieci wol rwienikw wasnej rasy i uwaaj ich za lepszych ludzi
ale znowu dotyczy to gwnie uczniw ze szk rasowo homogenicznych. Natomiast modzi
uczestnicy takich samych bada, ale pochodzcy ze szk, w ktrych uczyy si dzieci rnych ras,
nie przywizywali wagi do koloru skry. Te badania dostarczaj dowodw potwierdzajcych
hipotez kontaktu by posuy si terminem psychologii spoecznej zgodnie z ktr kontakt

spoeczny przebiegajcy w prawidowych warunkach osabia uprzedzenia. Najwyraniej szkoy,


w ktrych spotykaj si dzieci rnych ras, zapewniaj prawidowe warunki takiego kontaktu.
A co z modszymi dziemi? Badania z udziaem trzylatkw wykazuj, e dzieci, ktre maj
zdecydowa, od kogo przyj jaki przedmiot albo z kim co wsplnie zrobi, kieruj si pci
(chopcy wybieraj osoby rodzaju mskiego, a dziewczynki rodzaju eskiego) i wiekiem (dzieci
wol inne dzieci ni dorosych). Jak wczeniej opisywaem, znaczenie ma rwnie jzyk dzieci
czciej wybieraj osoby, ktre posuguj si ich jzykiem i nie mwi z obcym akcentem. W tym
wieku rasa nie odgrywa adnej roli. Na przykad dzieci biae nie wol ludzi biaych od czarnych.
Uprzedzenia rasowe zaczynaj si wkrada pniej i tylko u dzieci dorastajcych w pewnych
rodowiskach. Mamy naturaln skonno do faworyzowania jednych grup kosztem drugich, ale nie
jestemy rasistami z urodzenia.
Nawet dla starszych dzieci, ktre ju zwracaj uwag na ras, nie jest ona tak wana jak jzyk.
Na przykad biae piciolatki proszone o dokonanie wyboru pomidzy biao- i czarnoskrym
kandydatem na przyjaciela wybieray raczej dzieci rasy biaej, ale kiedy miay do wyboru czarne
dziecko mwice bez obcego akcentu i biae dziecko z obcym akcentem, wwczas wybieray dziecko
o czarnym kolorze skry.
Ani rasa, ani jzyk nie s konieczne, by ludzie tworzyli koalicje. Ogrom bada potwierdza, e
niewiele potrzeba, by stworzy sojusz o duym znaczeniu: zbudowa grupow lojalno
i zantagonizowa ludzi.
Najbardziej znane badania dotyczce tych zagadnie prowadzili dwaj europejscy psychologowie
spoeczni. Muzafer Sherif, urodzony w Turcji w 1906 roku, jako mody czowiek niemal zgin z rk
onierzy greckich. Pniej, w latach czterdziestych XX wieku trafi do wizienia za dziaalno
antynazistowsk. Henri Tajfel, yd urodzony w 1919 roku w Polsce, walczy przeciwko nazistom po
stronie francuskiej i spdzi pi lat w wizieniu jako jeniec wojenny. Delikatnie rzecz ujmujc, obaj
ci badacze mieli osobiste dowiadczenia zwizane z koalicjami.
Sherif i Tajfel interesowali si tym, co sprawia, e ludzie zaczynaj dzieli si na My, ktre ciera
si z Oni. Jednym ze sposobw szukania odpowiedzi na to pytanie jest przyjrzenie si prawdziwym
istniejcym w wiecie konfliktom. Te jednak odzwierciedlaj dugie i zawie historie Izraelczycy
mog mie wiele uzasadnionych powodw do alu wobec Palestyczykw i odwrotnie natomiast
Sherif i Tajfel chcieli ustali, jakie jest niezbdne m inim um , wystarczajce do tego, eby
podzieli ludzi. Dlatego nie analizowali dugotrwaych konfliktw w dziejach wiata, lecz kady
z nich prowadzi eksperymenty zmierzajce do tworzenia nieistniejcych wczeniej podziaw
spoecznych.
W 1954 roku Sherif zaprosi dwudziestu dwch pitoklasistw biaych chopcw z klasy redniej
na letni obz w parku stanowym Robbers Cave w Oklahomie. Chopcw podzielono na dwie grupy

i zakwaterowano w dwch osobnych chatach. Dzieci nie wiedziay o istnieniu drugiej grupy.
W pierwszym tygodniu obozu czonkowie kadej z grup eksplorowali okolic, grali w gry i mio
spdzali czas. Jedna grupa wymylia dla siebie nazw Grzechotniki, a druga Ory.
Nastpnie eksperymentatorzy zaplanowali pierwszy kontakt. Sherif, ktry obserwowa
interakcje midzy chopcami, wcielajc si w rol osoby sprztajcej teren obozu, zauway, e
jeden z uczestnikw, ktry usysza, cho nie widzia, czonkw drugiej grupy, nazywa ich biaymi
czarnuchami. Badacze zorganizowali turniej z udziaem obu grup i stosunek czonkw jednej z nich
do czonkw drugiej stopniowo przeistoczy si w co znacznie gorszego. Te mae spoecznoci
zaczy podkrela swoje odrbne zwyczaje: chopcy z grupy Grzechotnikw uywali przeklestw,
chopcy z grupy Orw byli dumni z jzykowej starannoci. Jedni i drudzy sporzdzili swoje flagi.
Odmawiali wsplnego spoywania posikw w stowce. Nadal obrzucali si rasistowskimi
wyzwiskami, cho wszyscy byli biali zdawao si, e stosowane przez nich wyraenia s
uniwersalnym okreleniem innych. W pisemnych testach chopcy przedstawiali czonkw swojego
plemienia jako silniejszych i szybszych od wrogw.
Kiedy Grzechotniki wygray kilka konkursw, Ory skrady im flag, podpaliy j, a zwglone
resztki zawiesiy na maszcie. Grzechotniki w odwecie odczekay, a Ory wyjd na obiad, i zniszczyy
ich chat. Kiedy Ory wygray turniej, Grzechotniki wykrady im cenne trofeum noe, wrczone im
w nagrod przez psychologw.
Nastpnie Sherif przeszed do trzeciej fazy eksperymentu, ktrej celem byo szukanie sposobu
na pogodzenie zwanionych grup innymi sowy, chodzio o budowanie wiatowego pokoju
w probwce. Wiele prb, na przykad wsplne posiki czy ogldanie filmw, nie powiodo si.
W kocu jednak badacze odnieli sukces, stwarzajc problem, ktry zagraa istnieniu obu grup
w tajemniczy sposb zostaa uszkodzona rura doprowadzajca wod. Frakcje zjednoczyy si pod
wpywem wsplnego celu, a by moe wsplnego wroga.
Eksperyment z Robbers Cave wykaza, e w dwa tygodnie mona stworzy dwie wojujce ze
sob spoecznoci. Niemniej sytuacja sprzyjaa identyfikowaniu si jednostki ze swoj grup. Nie
tylko bowiem psychologowie doprowadzili do rywalizacji midzygrupowej, ale te kady z chopcw
spdzi najpierw tydzie w swojej grupie, nie domylajc si nawet istnienia tej drugiej. Wydaje si
rozsdne, e chopcy bardziej ufali swoim kolegom ni nieznajomym osobom. Czy koalicje mog
rwnie powstawa bez caego tego wsparcia spoecznego?
Tajfel, szukajc odpowiedzi na tak sformuowane pytanie, zaprojektowa bardzo prosty
eksperyment. Jego uczestnikami byli doroli ludzie, ktrzy najpierw mieli ocenia serie
abstrakcyjnych malowide. Nastpnie losowo wybranej poowie uczestnikw mwiono, e
preferowali dziea Paula Klee, a pozostaym, e Wassilego Kandinskiego. I to wystarczyo, by
wzbudzi w uczestnikach poczucie przynalenoci do grupy. Kiedy poproszono uczestnikw, by

rozdzielili pienidze pomidzy innych wielbicieli Klee i innych wielbicieli Kandinskiego, okazao si,
e wicej pienidzy trafiao do grupy, do ktrej nalea uczestnik dzielcy pienidze nawet wtedy,
gdy on sam nie odnosi z tego tytuu adnej korzyci. Te wyniki zostay wielokrotnie zreplikowane.
Niektre badania pokazuj, e mona podzieli ludzi za pomoc platoskiego ideau losowoci
zwykego rzutu monet.
Takie badania nad grupami minimalnymi prowadzono rwnie z udziaem dzieci. Psycholog
Rebecca Bigler i jej wsppracowniczki zaprojektoway seri eksperymentw, w ktrych uczestnicy
obozu letniego zostali arbitralnie podzieleni na dwie grupy jedna dostaa niebieskie koszulki,
a druga czerwone. Okazao si, e kiedy opiekunowie zauwaali t rnic i wykorzystywali j do
dzielenia dzieci na rywalizujce zespoy, wwczas u dzieci pojawiaa si silna preferencja wasnego
koloru (to znaczy koloru podkoszulki) i przydzielania wikszej iloci zasobw wasnej grupie. Inni
badacze odkryli, e niepotrzebne byy nawet bezporednie uwagi nauczycieli. Preferencja grupowa
wystpowaa od chwili wrczenia dzieciom podkoszulkw w rnych kolorach lub dokonania
podziau na podstawie rzutu monet. Dzieci uczestniczce w tych eksperymentach przydzielay
wicej pienidzy wasnej grupie, przewidyway, e jej czonkowie bd si lepiej zachowywa,
a take dokadniej pamitay niewaciwe postpki czonkw grupy obcej.
Nie oznacza to, e ludzie chwytaj si kadej okazji do podziau. Kto zajmujcy miejsce po
jednej stronie stou, przy ktrym siedzi wiele osb, moe podzieli te osoby na siedzce po jego
stronie i te, ktre siedz po drugiej stronie stou, albo na te po lewej stronie i te po prawej
jednak aden z tych podziaw nie stanowi podstawy do utworzenia naturalnych grup
z psychologicznego punktu widzenia. Rnica byaby zb yt maa. Zarwno doroli, jak i dzieci
podchwytuj te rnice, ktre maj znaczenie dla otaczajcych ich ludzi. Jestemy istotami
spoecznymi, zatem rnice tak arbitralne, jak orze czy reszka, czerwona lub niebieska koszulka,
czy te zamiowanie do Klee bd Kandinskiego, moe mie dla nas znaczenie, ale tylko wtedy, gdy
widzimy, e inni traktuj je powanie. Nie chodzi tu o sam rzut monet, ale o pewien kontekst
spoeczny, w ktrym wynik rzutu ma wyrane znaczenie dla innych.
Inn ilustracj spoecznego charakteru kategorii jest to, e jak pisaem wczeniej nawet
malutkie dzieci s w stanie odrnia ludzi na podstawie koloru ich skry. Ale pocztkowo dzieci nie
przejawiaj tendencji, by wybiera przyjaci na postawie koloru skry. Przedszkolaki nie
przywizuj wagi do rasy, podobnie jak starsze dzieci w szkoach mieszanych. Jeeli kolor skry ma
znaczenie spoeczne na przykad biali siadaj przy jednym stole, a czarni przy drugim dzieci
bd zwraca uwag na ras. Jeeli nie to nie. Ju u zarania ycia jestemy przygotowani do
czynienia rozrnie, ale to nasze rodowisko mwi nam dokadnie, jak to robi.
Wiele dokonywanych przez nas uoglnie na temat grup spoecznych ma pewne rzeczywiste
podstawy. Autor David Berreby zaczyna swoj ksik Us and Them (My i Oni) od spostrzeenia, e

w swoim ssiedztwie na ulicach Nowego Jorku widuje ludzi z dziemi w spacerwkach i niemal
zawsze s to kobiety. Kiedy widzi bia osob z dzieckiem, ktre nie jest biae, zakada, e ta osoba
jest rodzicem malucha. Natomiast kiedy osoba dorosa jest innej rasy ni biae dziecko, wwczas
zakada, e jest ona zatrudniona do opieki nad dzieckiem.
Berreby zadaje retoryczne pytanie, czy takie mylenie wiadczy o tym, e co z nim jest nie tak.
Mona by odpowiedzie na to pytanie twierdzco, gdyby autor myla, e od tego wzorca nie ma
wyjtkw, gdyby idea, e nie-biay dorosy moe mie biae dziecko, bya w ykluczona. Jednak
Berreby doskonale wie, e to tylko uoglnienie, a nie absolutna regua. Innym przykadem niech
bdzie to, e wrd wykadowcw akademickich jest wielu ydw. ydzi stanowi 12%
amerykaskiej populacji i okoo 4% populacji New Haven w Connecticut, gdzie mieszkam
i wykadam. Nie znam danych statystycznych, ale mog zapewni, e wrd moich kolegw ydzi
stanowi znacznie wicej ni 4%.
rda generalizowania atwiej zrozumie dziki historii i socjologii ni psychologii, neuronauce
czy biologii ewolucyjnej. Prby wyjanienia nierwnoci midzy Amerykanami pochodzenia
europejskiego a Afroamerykanami byyby absurdalne, gdyby nie wspomnie o spucinie
niewolnictwa i prawach Jima Crowa.
Warto te pamita, e w yciu, tak samo jak w laboratorium, pocztkowo arbitralny podzia
moe si sta podziaem rzeczywistym, jeeli tylko wystarczajco duo ludzi uwierzy, e takim jest.
Rnice spoeczne trudno wykorzeni, gdy maj skonno do samoutrwalania. Berreby pisze
o swojej szkole podstawowej w Kalifornii. Poowa uczniw bya biaa, a poowa czarna. W celach
administracyjnych nauczyciele dzielili dzieci na grupy wedug znaku zodiaku i te kategorie nabray
spoecznego znaczenia. Jak wspomina: My, byki, szybko poczulimy, e pasujemy do siebie. Po
krtkim czasie byki zaczy si podobnie zachowywa, co niektrych nauczycieli przekonywao do
astrologii. Rozwamy pogld, ktry wyznaj niektre osoby pochodzenia azjatyckiego, e dzieci
urodzone w Roku Smoka s wyjtkowe. Badanie z udziaem amerykaskich imigrantw z Azji
wykazao, e dzieci urodzone w 1976 roku, czyli Roku Smoka, rzeczywicie s lepiej wyksztacone
ni dzieci urodzone w innych latach. Naturalnie rok urodzenia nie mia tu nic do rzeczy. Za t
rnic odpowiada przekonanie ludzi o tym, e rok urodzenia jest znaczcy. Z badania wynikao, e
matki dzieci Smoka same s lepiej wyksztacone, bogatsze i odrobin starsze od innych azjatyckich
matek a zatem miay wiksze moliwoci takiego planowania rodziny, by ich dzieci przyszy na
wiat wanie w Roku Smoka.
O ile jednak zagadnienia zwizane z pochodzeniem rnic grupowych prowadz w obszary
pozapsychologiczne, o tyle pytanie, w jaki sposb uczymy si tych rnic, niewtpliwie naley do
psychologii, a odpowied na nie jest prosta: ludzie (i inne stworzenia) s z natury statystykami.
Jedyn metod radzenia sobie z teraniejszoci jest tworzenie uoglnie na podstawie przeszych

dowiadcze. W ten sposb uczymy si, e na krzesach mona siada, e psy szczekaj, a jabka s
jadalne. Oczywicie zdarzaj si wyjtki chwiejce si krzesa, nieme psy i zatrute jabka i warto
mie oczy otwarte na takie nieregularne elementy. Jednak ycie byoby niemoliwe, gdybymy nie
opierali si na prawdopodobiestwie. W przeciwnym razie nie wiedzielibymy, co robi z kadym
nowym krzesem, psem czy jabkiem.
Statystyk stosujemy rwnie wobec ludzi. Jak to uj psycholog spoeczny Gordon Allport
w swoim klasycznym dziele On the Nature of Prejudice (O naturze uprzedze): musimy myle za
pomoc kategorii. Nie jestemy w stanie unikn tego procesu. Kiedy id ulic i chc zapyta
o drog, nie podejd do dwulatka, poniewa w moim stereotypie dwulatka mieci si przekonanie,
e dzieci w tym wieku nie s dobre w udzielaniu takich informacji. Nie zapytam rwnie kogo, kto
idc, krzyczy do siebie, poniewa pasuje on do mojego stereotypu osoby obkanej, a osoby
obkane czsto udzielaj odpowiedzi, ktre nie s ani pomocne, ani rzetelne. Gdybym usysza, e
na wolnoci jest kto, kto zabija i gwaci, mgbym wwczas postanowi, e bd na niego uwaa
tak, na niego, bo chocia t osob moe by kobieta, to jednak moimi przeczuciami rzdzi
statystyka. Rne badania potwierdziy, e ludzie, odpowiadajc na pytania o osignicia
sportowe, przestpczo, dochody etc., kierowali si stereotypami zwizanymi z ras
i pochodzeniem etnicznym, ktre to stereotypy czsto byy trafne.
Co zatem nas w tym razi? Pierwsza wtpliwo ma charakter moralny. Nawet jeeli stereotypy
s trafne, to niekiedy ich stosowanie moe by niewaciwe. To delikatna materia, nie
w s zys tkie uoglnienia na temat ludzi stwarzaj dylematy moralne. Na przykad nie
przeszkadza nam to, e prawo i rne regulaminy wprowadzaj dyskryminacj ze wzgldu na wiek.
Musi tak by (nie moemy pozwoli, by kady prowadzi samochd), poniewa stereotypy maj silne
oparcie w faktach (czterolatki naprawd s za mode, by prowadzi samochd) i poniewa kady
z nas, a nie tylko jaka podgrupa populacji, podlega takim uregulowaniom w pewnym okresie ycia,
a zatem wydaj si one sprawiedliwsze. Kady, prdzej czy pniej, otrzyma bowiem swoj szans.
Innym przykadem s uoglnienia dokonywane przez agencje oferujce ubezpieczenia na ycie ich
podstaw jest na przykad waga osoby ubezpieczanej lub to, czy pali ona papierosy.
Stosowanie stereotypw zwizanych z pci, ras czy pochodzeniem etnicznym jest bardziej
ryzykowne. Po czci dlatego, e moe rani nawet jeli stereotypy s trafne, to koszty
ponoszone przez osoby dyskryminowane s wiksze ni korzyci wynikajce ze zwikszonej
efektywnoci ludzi, ktrzy dopuszczaj si dyskryminacji, a po czci dlatego, e jest niezgodne
z ide sprawiedliwoci. Napis na koszulce opublikowany przez satyryczne czasopismo The Onion
brzmi Stereotypy oszczdzaj czas, ale niekiedy ocenianie jednostki na podstawie grupy, do
ktrej ona naley, jest po prostu niesuszne i lepiej powici troch wicej czasu.
Kolejnym problemem jest to, e stereotypy powstaj pod wpywem uprzedze grupowych, a nie

danych empirycznych. Potrafimy si fantastycznie uczy statystyk dotyczcych krzese, psw


i jabek, ale jeli chodzi o ludzi, to nasze uprzedzenia mog znieksztaci wycigane przez nas
wnioski. W chwili tworzenia si grupy nie istnieje adna realna rnica midzy wielbicielami Klee
i Kandinskiego ani midzy dziemi w czerwonych i niebieskich koszulkach, jednak uczestnicy
eksperymentw dochodzili do wniosku, e co naprawd rni te grupy i e ta, do ktrej oni sami
nale, jest lepsza. Podobne zjawiska mona obserwowa poza laboratorium. Po rozpoczciu
drugiej wojny wiatowej postawy Amerykanw wobec Chiczykw i Japoczykw zmieniy si.
Japoczycy, ktrzy wczeniej byli uznawani za postpowych i obdarzonych zmysem artystycznym,
nagle stali si podstpni i zdradzieccy. Z kolei Chiczycy z podstpnych i zdradzieckich zmienili si
w powcigliwych i uprzejmych. Natomiast Rosjanie odwani i pracowici w 1942 roku, kiedy to
wsplnie z Amerykanami walczyli przeciw Hitlerowi w 1948 roku, u progu zimnej wojny, stali si
okrutni i zarozumiali.
Ju samo mylenie o kim jako o czonku grupy obcej wpywa na nasze uczucia do takiej osoby.
Wiemy, e dzieci wol w swoim otoczeniu ludzi, ktrzy mwi ze znanym im akcentem; podobnie
doroli na podstawie niektrych obcych akcentw czsto oceniaj innych jako mniej
kompetentnych, inteligentnych, wyksztaconych i atrakcyjnych. Badania wykazay te, e jestemy
skonni uwaa, i czonkowie zupenie nam nieznanych grup obcych nie odczuwaj pewnych typowo
ludzkich emocji, na przykad zawici czy alu. Postrzegamy ich jako dzikusw, a w najlepszym razie
jako dzieci.
Typowymi uczestnikami bada psychologicznych s studenci amerykaskich i europejskich
wyszych uczelni, gdzie rasistowskie postawy s by moe najsabsze na wiecie. Nawet
w najbardziej anonimowych sytuacjach eksperymentalnych studenci s skrupulatnie nierasistowscy.
Rasa stanowi tabu w tej populacji, gdy spenia dwa jego kryteria: jest tematem nieprzyzwoitych
uwag (okrelenia zwizane z ras stanowi podstawowe epitety) i komedii (niektrzy komicy yj
z tekstw w rodzaju: Biali ludzie robi to, a czarni ludzie robi tam to). Pod tymi wzgldami
rasa mieci si w tej samej kategorii, co ludzkie odchody i stosunek seksualny, dwa tematy,
ktrymi si zajmiemy w nastpnym rozdziale.
Dla dzieci rasa pocztkowo nie stanowi tabu. W jednym z bada zainspirowanych popularn gr
Zgadnij, kto to badacze pokazywali dzieciom w wieku od omiu do jedenastu lat, gwnie biaym,
zbir czterdziestu obrazkw przedstawiajcych ludzi, uoony w cztery rzdy po dziesi. Nastpnie
eksperymentatorzy wybierali jeden z obrazkw, a dzieci miay zawa ten zbir tak, aby wskaza
waciwy obrazek, zadajc przy tym jak najmniejsz liczb pyta zamknitych (na przykad: czy ta
osoba jest kobiet?). Kiedy wszystkie obrazki przedstawiay ludzi rasy biaej, wwczas dziesicioi jedenastolatki lepiej radziy sobie w tej grze ni omio- i dziewiciolatki, co nie wydaje si
zaskakujce. Kiedy jednak na czci obrazkw byy osoby o biaym, a na czci o czarnym kolorze

skry, starsze dzieci radziy sobie gorzej ni modsze, poniewa unikay zadawania pyta w rodzaju
Czy ta osoba jest biaa?. Starsze dzieci osigny ju taki poziom rozwoju, w ktrym samo
napomknicie o rasie wie si z kosztem psychicznym. Psychologowie spoeczni twierdz, e wielu
biaych uczestnikw bada, ktrzy nie zdradzaj uprzedze rasowych, w kontaktach z czarnymi
odczuwa jednak znaczny niepokj. Obawiaj si bowiem, e mog sprawia wraenie, i s
rasistami.
Jednym z ciekawszych odkry psychologw jest to, e nawet w najmniej rasistowskim rodowisku
na wiecie, ludzie maj niewiadome uprzedzenia rasowe. Czarna twarz, wywietlona na monitorze
komputera przez czas zbyt krtki, by mona j byo wiadomie dostrzec, uruchamia agresywne
myli u biaych uczestnikw. Czciej uzupeniaj fragmenty sw w rodzaju WO_NA jako
WOJNA. Czarne mskie twarze czciej aktywuj obszar mzgu nazywany ciaem migdaowatym,
kojarzonym midzy innymi z lkiem, zoci i zagroeniem. W tecie utajonych skojarze (ang.
Implicit Association Test, IAT) wikszo uczestnikw szybciej czy biae twarze ze sowami
pozytywnymi, takimi jak rado, czarne za z negatywnymi, na przykad okropny, ni biae
z negatywnymi, a czarne z pozytywnymi.
Media czsto przedstawiaj te testy, niekiedy jako sposb na wykrycie zakamuflowanych
rasistw. Najgorszy przykad, z jakim si zetknem, pochodzi z jednego z odcinkw Magii
kamstwa, w ktrym wyspecjalizowany zesp psychologw i detektyww korzysta z nonsensownej
wersji testu IAT, by ustali, kto z grupy straakw popeni przestpstwo z nienawici. Okazao si,
e jeden straak wolniej ni inni kojarzy pozytywne sowa w rodzaju moralny
z czarnymi twarzami, takimi jak Baracka Obamy, i to rozwizao problem. Nie jestem rasist,
protestuje straak, a przesuchujcy go spec rzuca Tak ci si wydaje. Psychologowie spoeczni
krzywi si, widzc tego rodzaju obrazy medialne. Nawet gdyby straakw testowano przy uyciu
prawdziwego testu ukrytych skojarze, to i tak nie udaoby si w ten sposb wyapa rasisty. Takie
metody su zbieraniu zagregowanych danych o nieuwiadamianych uprzedzeniach, jakie maj
ludzie. Test nie jest wykrywaczem rasistw.
Na drugim kracu znajduj si krytycy, ktrych zdaniem wyniki bada niewiele mwi
o stereotypach i uprzedzeniach w rzeczywistym wiecie. Kto by si przejmowa subtelnymi
pomiarami w rodzaju czasu spogldania, przewodnictwa skry czy aktywacji ciaa migdaowatego?
Jednak wanie te miary koreluj z czynnikami, ktre maj znaczenie, takimi jak niezrczno
podczas wchodzenia w interakcje z osobami innej rasy. Co wicej, te same niejawne uprzedzenia
pojawiaj si podczas podejmowania prawdziwych decyzji, na przykad, czy zatrudni kogo do
pracy albo czy udzieli pomocy komu, kto o ni woa.
Te badania s ilustracj naszej wewntrznej walki. Jaka cz czowieka moe wierzy, e rasa
nie powinna mie adnego znaczenia podczas najmowania do pracy (albo nawet, e przedstawiciele

mniejszoci powinni by traktowani preferencyjnie), podczas gdy inna cz skania go do tego, by


nie wybiera osoby czarnoskrej. To napicie moe odzwierciedla moraln walk: wiadome
pogldy na temat tego, co jest suszne, cieraj si z intuicyjnymi odczuciami.
Jestem pewien, e za sto lat wci bdziemy myle w kategoriach grup ludzkich, pozostaniemy
stronniczy i zachowamy niektre z naszych uprzedze.
Czciowo wynika to z faktu, e rnice midzygrupowe naprawd istniej. Na przykad
Amerykanie stereotypowo uwaaj, e studenci z niektrych krajw azjatyckich maj
ponadprzecitne osignicia w nauce. I rzeczywicie wyniki SAT[31] ubiegajcych si o przyjcie na
studia kandydatw pochodzenia azjatyckiego s wysze od przecitnych. Mona z tego uczyni tabu
i nie mwi o tym w ogle albo uczyni z tego tabu dla wszystkich poza studentami azjatyckimi, lecz
bez zastosowania zbiorowej hipnozy bd prania mzgw nie mona poprzestawia ludziom
w gowach i sprawi, eby to, co wiedz znikno.
Niektre uoglnienia prawdopodobnie si utrzymaj. Grupy, ktre nazywamy rasami albo
narodowociami, maj pewne cechy wsplne z tego samego powodu, z ktrego maj je grupy
nazywane przez nas rodzinami. Podobnie jak blisko spokrewnieni ludzie dziel cz genw, co
sprawia, e mona u nich dostrzec pewne wyrniajce ich cechy, tak samo wsplne geny maj te
czonkowie wikszych grup ludzkich, ktre s zbiorem rodzin. Co waniejsze, yjcy obok siebie
ludzie rodziny lub zbiory rodzin z czasem nabywaj pewnych atrybutw. Zaczynaj je
okrelone potrawy, uczestniczy w pewnych zajciach, w charakterystyczny sposb si wypowiada
i hodowa takim, a nie innym wartociom. Rnicowanie kulturowe odbywa si szybko, co widzimy
wrd podzielonych narodw, takich jak Niemcy Wschodnie i Zachodnie czy Korea Pnocna
i Poudniowa.
Inn przyczyn, z ktrej nie przestaniemy by stronniczy, jest nasza naturalna skonno do
tworzenia koalicji. Faworyzujemy wasn grup. wiadcz o tym zarwno eksperymenty
przeprowadzane w paradygmacie grup minimalnych, jak i obserwacje tego, co si dzieje w yciu.
Oddziauj na nas wizi narodowe, ssiedzkie i rodzinne. Najsilniejsz wi stanowi pokrewiestwo.
Wielokrotnie i przy uyciu rnych metod prbowano osabi te szczeglne wizi czce rodzin
i zastpi j innymi grupami, pastwowymi czy religijnymi. adna z tych prb si nie powioda.
Rasa i przynaleno etniczna maj co wsplnego z pokrewiestwem: nawet najbardziej liberalni
i przeciwstawiajcy si rasizmowi ludzie rozumiej, e zaklasyfikowanie czowieka do tej czy innej
kategorii polega na ustaleniu, kim s biologiczni krewniacy tego czowieka. Psycholog Francesco
Gil-White zauwaa, e kiedy kto twierdzi, i jest w poowie Irlandczykiem, w jednej czwartej
Wochem i w jednej czwartej Meksykaninem, to nie mwi nam nic o swoich postawach czy
zwizkach, ale o etnicznym pochodzeniu swoich przodkw.
Podchodzc do tematu optymistycznie, naley podkreli, e tendencja do dzielenia siebie

i innych na grupy sprawia nam ogromn przyjemno. Ludzie nie chc, aby ich kultura i jzyk
zaniky, cieszy ich przynaleno do okrelonej wsplnoty. I cho wielu z nas nie pochwala mylenia
o innych jako gorszych, to zazwyczaj nie dostrzegamy nic zego w tym, e kto jest dumny ze swojej
grupy lub e si ni przejmuje. Jako dziecko mieszkaem w Quebecu i w owym czasie ydzi z mojej
spoecznoci angaowali si w pomaganie rosyjskim ydom nieznajomym ludziom
z niewyobraalnie odlegego kraju, ktrzy byli wani dlatego, e byli nasi. Obywatele Francji s
oburzeni, kiedy jaki obcy rzd niesusznie wizi francuskiego obywatela, Wosi s dumni
z osigni innych Wochw, ktrych nie maj szansy zna. Podczas pisania tego rozdziau
otrzymaem z uczelni zaproszenie na wydarzenie polityczne, ktrego celem jest udzielenie wsparcia
komu, kto jeli zostanie wybrany, bdzie pierwszym amerykaskim senatorem chiskiego
pochodzenia na terenie kontynentalnych Stanw Zjednoczonych. Czy kogo moe zaskoczy
informacja, e to zaproszenie wysa Amerykanin chiskiego pochodzenia?
Nawet ci, ktrzy stanowczo przeciwstawiaj si religii i nacjonalizmowi, czerpi rado
z przynalenoci do innych wsplnot, na przykad najbliszej rodziny, krgu przyjaci albo
rodowiska zawodowego. Postrzeganie siebie jako czonka spoecznoci na przykad wykadowcw
psychologii jest czym innym ni uwaanie si za katolika, Greka czy Amerykanina. Jednak
w obydwu wypadkach dowiadczamy tego samego uczucia ciepa, dumy i przynalenoci. Berreby
posuwa si wrcz do nazwania naszego zogniskowania uwagi na ludzkich grupach jednym
z naturalnych rde ludzkiej wyobrani i twrczej przyjemnoci.
Mona protestowa, twierdzc, e korzyci pynce z naszej zaciankowoci nigdy nie przewysz
jej kosztw. Nie ma grupy wasnej bez grupy obcej i w tym tkwi problem. Nie byoby Holocaustu
bez ydw i Niemcw ani masakry w Rwandzie bez Tutsi i Hutu. Wci jednak nie mamy jasnoci,
czy istnieje alternatywa dla dzielenia ludzkoci na grupy. Nikt nie wie, czy w ludzkiej mocy ley
stworzenie prawdziwie uniwersalnej etyki, czy moemy z cakowit obojtnoci odnosi si do
wizi kultury, kraju lub krwi, a jednoczenie nadal by dobrymi, przyzwoitymi ludmi. Filozof
Kwame Anthony Appiah zauwaa, e nawet relacje z odlegymi nieznajomymi s zawsze relacjami
z konkretnymi nieznajomymi; i czsto moliwe jest odczuwanie ciepa wynikajcego ze wsplnej
tosamoci[32]. Amerykascy chrzecijanie l pienidze wspwyznawcom z Sudanu, pisarze
prowadz kampanie na rzecz wolnoci dla pisarzy z caego wiata, kobiety ze Szwecji dziaaj na
rzecz praw kobiet w poudniowej Azji etc. Appiah przytacza sowa Cycerona na ten temat:
Spoeczestwo i ludzkie braterstwo skorzystaj na tym najlepiej, jeeli bdziemy obdarza
najwiksz dobroci tych, z ktrymi jestemy najbliej zwizani[33].
Moemy te uy inteligencji do stonowania wasnych uprzedze grupowych, kiedy czujemy, e
zaczynaj si one wymyka spod kontroli. Zakadamy organizacje midzynarodowe i podpisujemy
traktaty, ktrych celem jest ochrona uniwersalnych praw czowieka. Recenzujemy i prowadzimy

przesuchania w ciemno, czyli stosujemy procedury, w ktrych sdziowie nie znaj tosamoci
ocenianych ludzi, wic nie mog by ani wiadomie, ani niewiadomie uprzedzeni do nich ze wzgldu
na ich ras czy inne czynniki poza tym, co stanowi przedmiot oceny. Wprowadzamy parytety
i wymagania dotyczce rnorodnoci, zapewniajc tym samym waciw reprezentacj grup
mniejszociowych i odbierajc prawo decydowania jednostkom, ktre maj wasne preferencje
i cele.
Nie jest moim zamiarem opowiadanie si za wymienionymi tu rozwizaniami. Wiemy, e nie
mog one wszystkie by suszne, gdy s ze sob wzajemnie sprzeczne. (Proces przyjmowania
kandydatw na uczelni prowadzony w ciemno oznacza ignorowanie rasy kandydata, podczas gdy
parytety i wymagania dotyczce rnorodnoci w oczywisty sposb bior pod uwag ras osoby
starajcej si o przyjcie na studia). Chodzi mi raczej o to, e za pomoc zwyczajw i prawa moemy
zaprojektowa pewne sytuacje sprzyjajce wykorzenianiu tych uprzedze, ktre uwaamy za
niewaciwe. Tak wanie w szerszej perspektywie odbywa si postp moralny. Zazwyczaj nie
stajemy si lepsi wycznie dziki dobrym intencjom i sile woli, tak samo jak zazwyczaj nie udaje
nam si schudn czy rzuci palenia, bo tego chcemy i bardzo si staramy. Jestemy jednak
bystrymi stworzeniami i moemy wykorzysta nasz inteligencj do zarzdzania informacjami i do
zawania moliwoci, tak by lepsza cz nas samych powstrzymywaa te odruchowe odczucia
i pragnienia, bez ktrych niewtpliwie yoby si nam lepiej.
W ten sposb radzimy sobie z naturaln skonnoci do faworyzowania wasnej grupy kosztem
grup obcych. Okazuje si jednak, e musimy pokona jeszcze inne, paskudniejsze aspekty ludzkiej
natury.

[26] Dickinson, E., 100 wierszy, tum. Stanisaw Baraczak.


[27] Cytaty z Pisma witego wg wydania: Biblia Tysiclecia, Wydawnictwo Pallottinum,
Pozna 2012 (tu: k 10, 2537).
[28] Waldron, 2003, s. 343.
[29] Diamond, 1992, s. 229.
[30] Wywiad cytowany w: Bloom, 1997, s. 74.
[31] Scholastic Assessment Test standaryzowany test dla uczniw szk rednich w Stanach
Zjednoczonych (przyp. tum.).
[32] Appiah, 2006, s. 98.
[33] Appiah, 2006, s. XVIII.

Ciaa

Wstrt jest potnym narzdziem na usugach zego. eby umierci lub zmarginalizowa jak

grup, wanie t emocj naley wywoa. Chemik i pisarz Primo Levi opowiada o tym, jak nazici
nie pozwalali ydowskim winiom korzysta z toalety i o skutkach tego zakazu: Esesmascy
stranicy nie ukrywali rozbawienia na widok mczyzn i kobiet przykucajcych gdzie popadnie, na
peronach i pomidzy torami; a niemieccy pasaerowie otwarcie wyraali swoje obrzydzenie tacy
ludzie zasuguj na swj los, popatrzcie tylko, jak si zachowuj. To nie Menschen, istoty ludzkie,
ale zwierzta, to jasne jak soce na niebie[34].
eby wywoa tak reakcj, wcale nie trzeba r zeczyw i cie uczyni kogo obrzydliwym,
zazwyczaj wystarczy uy wyobrani. Mona snu opowieci o tym, jak brudni s niektrzy ludzie
i jak okropnie mierdz. Wolter mwi o ydach: Ci ludzie w takim stopniu zaniedbywali zasady
higieny i przyzwoitoci, e ich prawodawcy musieli ustanowi przepisy nakazujce im nawet mycie
rk. Mona te uy metafory, tak jak robili nazici, kiedy opisywali yda, czyli obrzydliwie
mikkiego i gbczastego, sczcego si i lepkiego, kobiecego w wyciekajcej oblenoci,
obrzydliwego pasoyta wewntrz czystego ciaa niemieckiego mskiego Ja[35]. Znienawidzona
grupa porwnywana jest czsto do budzcych wstrt zwierzt, takich jak szczury czy karaluchy.
Tak retoryk posuguj si wszystkie ludobjcze ruchy przeciwko Ormianon, Tutsi czy innym
ludom.
Grupy wywoujce obrzydzenie nie musz by zwizane z ras lub pochodzeniem etnicznym.
George Orwell elokwentnie opisuje rol wstrtu w podziaach klasowych.
W tym tkwi prawdziwa przyczyna podziaw klasowych na Zachodzie
prawdziwy powd, dla ktrego Europejczykowi wychowanemu
w rodowisku buruazyjnym, nawet jeli mieni si on komunist, jedynie
z najwyszym trudem przychodzi uwaa czowieka pracujcego fizycznie
za rwnego sobie. Powd ten zawiera si w trzech straszliwych sowach,
ktrych dzi raczej si nie wymawia przez wzgld na ostrono, ale
ktrymi szermowano w moich dziecicych czasach. Oto i one: nisza
klasa mierdzi.
W tym miejscu oczywicie wyrasta przed nami nieprzekraczalna bariera.
Albowiem adne uczucie sympatii czy te antypatii nie jest tak przemone,
jak odczucie odrazy fizycznej. Nienawi na tle rasowym, religijnym,
rnice w wychowaniu, w usposobieniu, rnice intelektualne, a nawet
rnice moralne wszystko to mona przezwyciy, lecz odrazy fizycznej
nigdy. Mona darzy sympati morderc albo sodomit, lecz nigdy kogo
o niewieym oddechu to znaczy, jeli jest to jego cecha wrodzona. Bez
wzgldu na to, jak dobrze si yczy osobnikowi ni dotknitemu, jak
bardzo podziwia si przymioty umysu i charakteru, jeli cuchnie mu z ust,
jest to ohydne, tote w gbi duszy wszyscy go nienawidz[36].

We wczeniejszych rozdziaach tej ksiki zastanawialimy si nad rol empatii i mwilimy, e


motywuje ona do moralnych zachowa. Empatia sprawia, e nam bardziej zaley, nasila te
wspczucie i altruizm. Wstrt dziaa odwrotnie sprawia, e jestemy bardziej obojtni na
cierpienie innych. Ma te moc wzbudzania okruciestwa i prowadzi do odhumanizowania stosunkw
midzyludzkich.
atwo jest wyczarowa uczucie wstrtu. Wyobra sobie, e otwierasz pojemnik z ywnoci,
mocno wcigasz powietrze, eby poczu zapach, i nagle zdajesz sobie spraw, e w rodku jest
zepsute miso. Wikszo ludzi dowiadcza w takiej chwili okrelonych odczu, cznie z napadem
mdoci. Tym odczuciom towarzyszy specyficzny wyraz twarzy (twarz fuj zmarszczony nos,
zamknite usta, jzyk wysunity do przodu) i specyficzna motywacja: zabierzcie to ode mnie. Nie
chcesz tego wcha, nie chcesz tego dotyka, a ju z ca pewnoci nie chcesz tego je.
Pewne przedmioty, substancje i dowiadczenia niezawodnie wywouj tak wanie reakcj. Paul
Rozin, czoowy badacz wstrtu, stworzy skal gotowoci do reagowania wstrtem (Disgust
Sensitivity Scale). Oto kilka pozycji, ktre Rozin i jego wsppracownicy przedstawiali uczestnikom
do oceny. Jak bardzo obrzydliwe s dla ciebie te dowiadczenia?

Widzisz w toalecie publicznej niespukan kup.


Zdech kot twojego przyjaciela i musisz podnie ciao zwierzaka goymi rkami.
Widzisz rannego w wypadku czowieka z jelitami na wierzchu.
Przechodzisz tunelem pod torami i czujesz zapach moczu.
Wyniki mog by rne. Kiedy czytaem te pytania na gos podczas zaj lub prezentacji, niektrzy
ludzie zastanawiali si, o co tyle haasu, inni mieli odruch wymiotny. Pewnego razu umieciem te
zdania na slajdzie w programie PowerPoint i kiedy przedstawiem je duej grupie studentw
w trakcie zaj z wprowadzenia do psychologii, jedna osoba wybiega z auli wykadowej. Rozin
i jego wsppracownicy stwierdzili, e ocena gotowoci do reagowania wstrtem jest predyktorem
gotowoci do rzeczywistego zaangaowania si w wywoujce obrzydzenie czynnoci, na przykad
chwytanie karalucha albo dotknicie gowy wieo zabitej wini.
Dziki badaniom eksperymentalnym i obserwacjom midzykulturowym wiemy, e na ludzi na
caym wiecie odstrczajco dziaaj krew, zakrzepa krew i rany, wymiociny, ka, mocz i gnijce
ciao. Wywouj one to, co Rozin nazwa wstrtem podstawowym. Na nasze nieszczcie, te
substancje to zarazem materia ycia. Tytu jednej z ksieczek dla dzieci brzmi Wszyscy robi
kup. Rne rodzaje substancji tryskaj, kapi i scz si z naszych cia i cia ludzi, ktrych
kochamy. Nie wszystkie s rwnie odpychajce. Ka, mocz i ropa s naprawd paskudne, ale ludzie
chtnie przyjmuj lin i nasienie, pot jest lepszy ni smark, a picie krwi przynajmniej w filmach

o wampirach moe by dowiadczeniem erotycznym, nie za odraajcym. Co ciekawe, jedna


z wydzielin ciaa prawie nigdy nie budzi wstrtu s to zy. Rozin twierdzi, e zy nie wywouj
obrzydzenia, poniewa tylko czowiek pacze, ronic zy. Do mnie jednak bardziej przemawia
wyjanienie Williama Iana Millera zy nie maj fizycznych cech substancji wzbudzajcych wstrt,
poniewa s przejrzyste, pynne, niekleiste, nie pachn i maj czysty smak[37].
Niektrzy stykaj si z tymi substancjami w miejscu pracy, poniewa zawodowo zajmuj si
rannymi, chorymi czy zmarymi; inni celowo oddaj si zajciom uwaanym za wstrtne, aby
pokaza, jak s twardzi albo uduchowieni. Jeszcze inni robi to dla rozrywki obserwatorw,
przykadem niech bdzie program telewizyjny Nieustraszeni. Jeeli jednak nie mamy jakich
specjalnych powodw, by to robi, to zwykle unikamy kontaktu z wymienionymi przez Rozina
obiektami budzcymi podstawowy wstrt.
Tymczasem u zarania ycia jest zgoa inaczej maych dzieci nie przyapiemy na obrzydzeniu.
Jak pisa Freud w ksice Kultura jako rdo cierpie: wydzieliny nie wzbudzaj u dzieci
najmniejszego wstrtu. S dla nich cenne, poniewa stanowi cz ich wasnego ciaa, ktra si od
niego odczya[38]. Dzieci pozostawione same sobie dotykaj, a nawet jedz rne obrzydliwe
rzeczy. Rozin i jego wsppracownicy przeprowadzili jeden z najlepszych eksperymentw w historii
psychologii rozwojowej. Dzieciom poniej dwch lat dawano co, co okrelano jako psia kupa
(realistycznie spreparowana z masa orzechowego i sera o intensywnym zapachu). Wikszo
maluchw to zjada. Wikszo zjada rwnie ma suszon ryb, a okoo jednej trzeciej konika
polnego.
W ktrym momencie we wczesnym dziecistwie co si przecza i znaczna cz wiata zaczyna
u dzieci tak jak u dorosych budzi wstrt. Psychologowie zastanawiaj si, co uruchamia t
zmian, i wielu zgadza si z Freudem, e odpowiada za ni trauma treningu czystoci. Kiedy moje
dzieci byy mae, przeczytaem w jednej z doskonaych ksiek na temat rodzicielstwa, napisanej
przez Penelope Leach tak oto rad:
Nie staraj si, by dziecko dzielio z tob twoje dorose obrzydzenie do kau.
Dziecko wanie odkryo, e kupa wychodzi z jego ciaa. Jest dla niego
ciekawym produktem, jego wasnoci. Jeli za szybko oprnisz nocnik,
jeli zaczniesz przebiera dziecko, operujc ostronie koniuszkami palcw
i marszczc nos, jeli okaesz zo, kiedy ono bada i rozmazuje zawarto
nocnika, to urazisz jego uczucia. Nie musisz udawa, e podzielasz jego
radosne zainteresowanie odkrywanie, e doroli nie bawi si kaem,
stanowi element dorastania ale nie staraj si, by ono czuo, i ka jest
brudny i odraajcy. Jeeli maluch si dowie, e jego kupa napawa ci
wstrtem, to bdzie myla, e i on sam budzi w tobie wstrt[39].

O ile Leach moe mie racj, e otwarte okazywanie wstrtu oznacza brak szacunku dla dziecka,
o tyle wszystko inne w tym fragmencie jest nieprawdziwe. Nie jest tak, i dziecko odkrywa, e
doroli nie bawi si kaem, jakby to by jaki arbitralny kulturowy zwyczaj w rodzaju doroli nie
nosz piochw. Jest raczej tak, e dzieci zaczynaj spostrzega ka jako odraajcy wcale nie
w wyniku obserwowania reakcji dorosych. W kocu wiele osb czytao ksik Leach i brao sobie
do serca jej rady, a jednak dzi, ponad dwadziecia lat po publikacji ksiki, ludzie nadal czuj
obrzydzenie na widok kupy.
Teoria treningu czystoci ma rwnie inne sabe punkty. W wielu spoeczestwach panuj
cakowicie odmienne zwyczaje zwizane z oddawaniem moczu i kau (nie wszdzie na wiecie s
toalety), lecz mimo to wstrt jest emocj uniwersaln. Krew, wymiociny i zepsute miso budz
wstrt, cho nie maj nic wsplnego z treningiem czystoci. Nawet gdyby to bya prawda, e
wydzieliny ciaa s dla dzieci odraajce, poniewa s one odraajce dla dorosych, to wracamy
znowu do pytania: Dlaczego dor o li tak reaguj?
Bardziej przekonujce wydaje si wyjanienie, e wstrt podstawowy ma znaczenie
przystosowawcze. Zgodnie z t hipotez wstrt nie jest wyuczony, ale pojawia si naturalnie na
pewnym etapie w rozwoju dziecka. Czas, kiedy to si dzieje, rwnie ma sens. Gdyby wstrt
pojawia si zbyt wczenie, wwczas niemowl musiaoby bez przerwy czu odraz do wasnych
odchodw, a nie byoby w stanie w aden sposb temu zaradzi. Dobr naturalny nie byby tak
bezsensownie okrutny.
Jeeli wstrt jest przystosowawczy, to czemu miaby suy? Najczciej przytaczane wyjanienie
dotyczy tego, e wyewoluowa on po to, by chroni nas przed zjedzeniem czego, co mogoby nam
zaszkodzi. Istotnie, angielskie sowo oznaczajce wstrt, niesmak (disgust) pochodzi z aciny
i oznacza zy smak.
Wiele argumentw zdaje si potwierdza t teori. Po pierwsze, jak zauway Darwin, typowa
dla wstrtu ekspresja mimiczna koresponduje z prb powstrzymania si przed wchaniem czego,
blokowania dostpu do ust i wypychania jzykiem tego, co ju si w rodku znalazo.
Nieprzypadkowo nie otwieramy szeroko ust, gdy czujemy obrzydzenie. Wyraz twarzy osoby
dowiadczajcej wstrtu jest taki sam, jak osoby, ktra ma torsje, co moe wskazywa na jego
pochodzenie. Po drugie, mdoci odczuwane wraz ze wstrtem zniechcaj do jedzenia. Po trzecie,
sama myl o spoyciu niedobrego pokarmu natychmiast wywouje reakcj wstrtu. Posugujc si
sowami Darwina, w ktrych pobrzmiewa zapewne nieco wiktoriaskiej przesady: To
nadzwyczajne, jak atwo i byskawicznie sama idea spoycia nietypowego poywienia, na przykad
zwierzcia, ktrego zazwyczaj si nie je, wywouje odruch wymiotny lub rzeczywiste wymioty[40].
Po czwarte, nawet biorc pod uwag oglne nasilenie odczuwania mdoci w ciy, u kobiet
ciarnych obserwuje si najwikszy wzrost gotowoci do reagowania wstrtem w tym samym

czasie, w ktrym pd jest najbardziej wraliwy na toksyny. Po pite, przednia cz patu


wyspowego, ktra ma znaczenie dla przetwarzania bodcw wchowych i smakowych, aktywuje si
rwnie podczas pokazywania ludziom zdj budzcych wstrt.
Oczywicie wstrt nie jest wycznie wrodzony, o czym wiadczy fakt, e ludzie znacznie si od
siebie rni pod wzgldem tego, co wzbudza ich odraz. Mdli mnie na sam myl, e mgbym
zje szczura, uka czy psa, a przecie osoby wychowane w niektrych spoeczestwach uznaj takie
jedzenie za pyszne. Wstrt jest zatem czciowo wyuczony i taki wniosek wspgra z teori wstrtu
jako ochrony przed szkodliwym poywieniem. Gatunek ludzki stoi przed jak to okreli Rozin
dylematem wszystkoercy. Spoywamy wiele rnych pokarmw, ale niektre z nich mog nas
zabi dlatego musimy si nauczy, jakie rzeczy znajdujce si w naszym otoczeniu moemy je,
a jakich nie moemy. Kiedy si tego uczymy, poywienie, a zwaszcza miso, jest uznawane za
winne, dopki nie zostanie dowiedziona jego niewinno. Nikt nigdy nie mwi mi, e jedzenie
szczurw jest odraajce czuj odraz na myl o ich spoywaniu dlatego, e w krytycznym okresie
mojego dziecistwa nikt z mojego otoczenia ich nie jad.
Niektrzy argumentuj, e zwizana z poywieniem teoria wstrtu jest niekompletna i e wstrt
pojawi si w toku ewolucji po to, by nas ostrzega bardziej oglnie przed patogenami
i pasoytami. Antropolog Valerie Curtis i jej wsppracownicy w badaniu internetowym z udziaem
ponad 40 tysicy uczestnikw ze 165 krajw sprawdzali, jakie rzeczy wywouj wstrt. Okazao si,
e obrazki sugerujce potencjaln chorob byy oceniane jako szczeglnie obrzydliwe. I tak
ropiejce uszkodzenie skry wskazujce na stan zapalny wywoywao wikszy wstrt ni czyste
oparzenie. Ludzie odczuwali rwnie pewne obrzydzenie na widok osoby w gorczce i z pryszczami
na twarzy. Ta teoria wyjania te, dlaczego zapach nieumytego obcego czowieka bywa tak
odstrczajcy brak czystoci jest oznak choroby.
Karol Darwin, bystry obserwator natury ludzkiej, opowiada o wstrcie, ktrego sam
dowiadczy. W Tierra del Fuego pisze jeden z tubylcw dotkn palcem konserwowanego
misa, ktre jadem w trakcie postoju, i jawnie okaza obrzydzenie z powodu mikkoci tego misa;
w tym samym czasie ja odczuwaem niewymowny wstrt z powodu tego, e mojego jedzenia
dotkn nagi dzikus, cho jego rce nie wyday mi si brudne[41].
Ludzie bywaj obrzydliwi. Jeli to prawda, e wstrt wyksztaci si w toku ewolucji czciowo
dlatego, e zapobiega chorobom, to wstrt, jaki budz ludzie, jest naturalny jestemy wszake
nosicielami chorb. Ale wywoujemy obrzydzenie rwnie w bardziej podstawowym sensie.
Jestemy cieleni, zwizani ze wszystkimi substancjami wywoujcymi pierwotny wstrt. Cytujc
witego Augustyna, Inter faeces et urinam nascimur rodzimy si midzy ajnem a uryn.
Wstrt moe by neutralny pod wzgldem moralnym, na przykad wtedy, gdy jest reakcj na
zdechego szczura albo kau wymiocin, ale obrzydzenie wobec drugiego czowieka jest

niepokojce. Wstrt nie jest tosamy z nienawici ani z tym, e kogo odrzucamy. Moemy
nienawidzi kogo, kto nie budzi w nas odruchowego obrzydzenia cho czsto mamy pokus, by
uy retoryki wstrtu wobec tych, ktrymi pogardzamy. Na jego widok robi mi si niedobrze.
Mona te odczuwa wstrt bez nienawici, chci dystansowania si czy innych negatywnych uczu.
Zmiana pieluszki czy sprztanie wymiocin po wasnym dziecku moe budzi obrzydzenie, lecz nie
wywouje w nas nienawici. Niemniej wstrt zwiksza prawdopodobiestwo wystpienia tych uczu.
Jeli wszystkie inne czynniki s takie same, to czowiek budzcy odraz jest odpychajcy.
Wstrt to przeciwiestwo empatii. Tak jak empatia w wielu okolicznociach (cho nie wszystkich)
prowadzi do wspczucia, tak wstrt zwykle (cho nie zawsze) prowadzi do odrzucenia. Empatia
pozwala doceni w innym jego czowieczestwo, wstrt sprzyja czynieniu z innego kogo gorszego,
odraajcego i pozbawionego czowieczestwa.
Badania eksperymentalne wykazuj, e pod wpywem wstrtu surowiej oceniamy innych.
W pierwszym eksperymencie psychologowie Thalia Wheatley i Jonathan Haidt zasugerowali
uczestnikom bdcym w stanie hipnozy, by odczuwali wstrt w reakcji na pewne przypadkowe
sowo. Kiedy pniej uczestnicy czytali teksty o drobnych wykroczeniach moralnych, ci spord nich,
ktrzy widzieli owo sowo, surowiej oceniali opisane zachowania ni ci, ktrzy tego sowa nie
widzieli. W innym badaniu uczestnicy mieli wydawa sdy, siedzc przy zabaaganionym
i obrzydliwym biurku lub w pokoju, w ktrym rozpylono bardzo nieprzyjemny zapach (tzw. fart
spray), lub te po obejrzeniu sceny z filmu Trainspotting, w ktrej bohater grzebie rk
w wypenionej ekskrementami muszli klozetowej, albo te po wykonaniu zadania polegajcego na
opisaniu jakiego budzcego wstrt dowiadczenia. Wszystkie te sytuacje sprawiay, e uczestnicy
bardziej potpiali zachowania innych. Nawet spoycie gorzkiego pokarmu, ktry wywouje sensacje
fizyczne przypominajce fizyczny wstrt, prowadzio do surowszego oceniania sprawcw
niemoralnych uczynkw. Spjne z wynikami tych eksperymentw jest odkrycie korelacji midzy
wysz gotowoci do odczuwania wstrtu a bardziej nieprzychylnymi postawami wobec tzw.
innych, na przykad imigrantw czy cudzoziemcw.
Wnioski z bada laboratoryjnych i obserwacji z ycia wzitych s zgodne: wstrt czyni nas
bardziej podymi.
Na skali wstrtu Rozina znajduj si rwnie czynnoci seksualne. Respondenci oceniaj, jak
due obrzydzenie budzi w nich dorosa kobieta uprawiajca seks ze swoim ojcem albo
trzydziestolatek zainteresowany zwizkiem erotycznym z osiemdziesiciolatk. U wikszoci ludzi
takie zachowania wywouj wstrt i s przez nich uznawane za niemoralne.
Nasza reakcja moralna na pewne akty seksualne jest zagadkowa z ewolucyjnego punktu
widzenia. Wikszo sdw moralnych opisywanych w tej ksice mona zrozumie, biorc pod
uwag ewolucyjn adaptacj. Serdeczno odczuwana wobec yczliwych i uczciwych czy oburzenie na

oszustw i nacigaczy mona traktowa jako przystosowawcze rozwizanie problemw, z jakimi


musieli si zmaga yjcy blisko siebie czonkowie maych spoecznoci. Reakcja na
niesprawiedliwo wynika z naszej obsesji na punkcie statusu, reakcje na napa albo morderstwo
z wagi, jak przywizujemy do zachowania ycia wasnego i naszych bliskich. Uwaamy, e gorzej
jest celowo kogo zabi ni wiadomie pozwoli komu umrze (nawet jeli uratowanie go byoby
trywialnie proste), poniewa adne spoeczestwo nie przetrwaoby, gdyby jego czonkowie mogli
si nawzajem zabija, kiedy przyjdzie im na to ochota, ale nakaz wzajemnego ratowania si nie jest
ju tak krytyczny dla przetrwania.
Niektre sdy moralne nie s same w sobie ewolucyjnie uksztatowanymi przystosowaniami, ale
stanowi naturalne przeduenie takich przystosowa. Potpianie wspczesnych przestpstw,
takich jak podoenie ognia czy prowadzenie samochodu pod wpywem alkoholu, nie wynika
bezporednio z ewolucji mzgu, lecz zachowania te s postrzegane jako moralnie niewaciwe,
poniewa mieszcz si w oglnych kategoriach wyrzdzania krzywdy czy to celowego, czy wskutek
zaniedbania. Wtpi, eby zasady wrczania podarunkw byy zapisane w genach, lecz nasze
intuicyjne odczucia, ktre podpowiadaj nam, co jest, a co nie jest waciwym prezentem, a take
nasz wdziczno lub rozczarowanie mona wyjania ewolucyjnie uksztatowanym
zainteresowaniem statusem, szacunkiem i wzajemnoci.
Jednak moralno ycia seksualnego jest inna. Nietrudno zrozumie, jak u istot rozmnaajcych
si poprzez seks wytworzyo si pragnienie odbywania stosunkw pciowych i unikania pewnych
czynnoci seksualnych, ktre albo nie prowadz do rozmnaania (na przykad seks ze zwierztami
innymi ni czowiek), albo prowadz do nieprawidowego rozmnaania (na przykad seks z rodzicami
czy rodzestwem albo z wasnymi dorosymi dziemi). Zagadk dla psychologw moralnoci nie jest
to, dlaczego co nas przyciga do jednego rodzaju aktu seksualnego, a odpycha od drugiego, ale to,
dlaczego tak nas obchodzi, jakiego rodzaju seks uprawiaj inni ludzie.
Stosunki seksualne midzy dwojgiem ludzi tej samej pci s zabronione w duej czci wiata,
a gdzieniegdzie s nawet karane mierci. W 2003 roku w Stanach Zjednoczonych Sd Najwyszy
decyzj w sprawie Lawrence vs Texas uzna prawo o odbiegajcych od normy stosunkach
seksualnych za sprzeczne z konstytucj. Do tego czasu przepisy trzynastu stanw zabraniay
stosunkw seksualnych z osob tej samej pci. Wiele wybitnych autorytetw spoecznych czy
religijnych nadal pitnuje homoseksualizm jako niemoralny, a homoseksualici s terroryzowani,
nkani, a nawet mordowani. W niedawno przeprowadzonym badaniu opinii publicznej (z maja 2012
roku) 42% dorosych stwierdzio, e zwizki gejowskie lub lesbijskie s moralnym zem.
Oczywicie dawniej byo gorzej. Wemy dla przykadu Thomasa Jeffersona, ktrego mdre sowa
na temat naszej moralnej natury przytoczyem na pocztku tej ksiki. Ten sam Jefferson w 1777
roku zaproponowa wprowadzenie takiego oto prawa w stanie Virginia: Kto si dopuszcza gwatu,

poligamii czy sodomii[42] z mczyzn lub kobiet, zostanie ukarany: jeli jest mczyzn
kastracj, natomiast jeli jest kobiet poprzez wycicie w chrzstce nosowej dziury o rednicy co
najmniej pcalowej. Cho dzi wydaje nam si to brutalne, to jak na owe czasy Jefferson okaza
si litociwy. Ta propozycja zostaa odrzucona, poniewa bya zbyt agodna. Prawodawcy chcieli
kary mierci za te czyny i tak wanie kar wprowadzono.
Szczeglnie warte uwagi wydaje si wrzucenie do jednego worka gwatu ktry jest
z oczywistych przyczyn przestpstwem po dzi dzie z czynami seksualnymi podejmowanymi za
obopln zgod, takimi jak seks analny. Nasza dezaprobata tych czynw jest z ewolucyjnego
punktu widzenia perwersyjna. Akty homoseksualne nie maj negatywnych skutkw genetycznych.
Nie stwarzaj ryzyka spodzenia potomstwa z wadami wrodzonymi, mog by korzystne, poniewa
sprzyjaj powstawaniu i umacnianiu wizi spoecznych poprzez kontakt seksualny.
Rzecz jasna utrzymywanie w ycznie kontaktw homoseksualnych ma negatywne
konsekwencje dla reprodukcji danej jednostki. Jednak biorc pod uwag gwatowny charakter
rywalizacji o partnerki, nie ma sensu, by inni mczyni przejmowali si mczyznami, ktrzy s
wycznie homoseksualni. Dobrze wyszkolony darwinista spodziewaby si, e bdzie wrcz
odwrotnie. Mczyni, ktrzy uprawiaj seks ze sob (i tacy, ktrzy nie prbuj zapadnia kobiet,
ale oddaj si innym nieszkodliwym niereprodukcyjnym zajciom), wycofuj si z udziau w rynku
matrymonialnym, zwikszajc szanse tych, ktrzy na rynku pozostaj. Geje powinni zatem
wzbudza wdziczno, a nie potpienie. Jedynie kobiety powinny si martwi mskim
homoseksualizmem, podobnie jak homoseksualizm kobiet powinien martwi wycznie mczyzn.
Fakty wiadcz wic przeciwko wyjanieniom ewolucjonistycznym. By moe potpienie moralne
ma rda w kulturze, lecz znalezienie kulturowej funkcji takiego ograniczenia wcale nie jest
atwiejsze. Niekiedy mwi si, e spoeczestwa dezaprobuj homoseksualizm, poniewa wspieranie
seksu prowadzcego do reprodukcji zwiksza liczebno populacji. Ale to kobiety, a nie mczyni,
s czynnikiem ograniczajcym podzenie dzieci, zatem takie wyjanienie mogoby jedynie tumaczy
potpienie zwizkw lesbijskich. Uwzgldniajc jeszcze nacisk, jaki w dziejach ludzkoci kadzie si
na kontrolowanie ycia seksualnego kobiet, mona by si spodziewa, e wycznie lesbijki, a nie
geje, znajd si w centrum uwagi moralnej cenzury.
Innym zachowaniem seksualnym potpianym niemal we wszystkich kulturach jest kazirodztwo.
Ludzie czsto otwarcie tumacz to ograniczenie. Kiedy antropoloka Margaret Mead zapytaa
czonka plemienia Arapeshw, co by pomyla o mczynie, ktry polubi swoj siostr, ten
wyjani, e czenie si z osobami spoza rodziny jest konieczne do tworzenia sojuszy. Co, chcesz
si oeni z siostr? Co jest z tob nie tak? Nie chcesz mie szwagra? Nie rozumiesz, e jeeli
polubisz siostr innego mczyzny, a jeszcze inny polubi twoj, to bdziesz mie co najmniej
dwch szwagrw, a jeeli oenisz si z wasn siostr, to nie bdziesz mie adnego? Z kim bdziesz

chodzi na polowanie? Z kim do ogrodu? Kogo bdziesz odwiedza? W naszym spoeczestwie


niepokj zwizany z polubieniem siostry dotyczyby raczej kwestii wyraenia zgody, szkd
psychicznych i moliwoci spodzenia dzieci z wrodzonymi wadami.
O ile przyczyny, z ktrych ludzie s przeciwni kazirodztwu, mog by cakiem rozsdne, to
instynktowna awersja, jak czujemy na myl o tym czynie, ma znacznie gbsze rdo. Psycholog
Steven Pinker zauwaa, e cho rodzice nastolatkw niepokoj si wieloma rzeczami, to zazwyczaj
nie obawiaj si, e ich dzieci ukradkiem odbd ze sob stosunek. Nastolatki nie uprawiaj seksu
z rodzestwem nie dlatego, e niepokoi je myl o braku towarzyszy do polowa i uprawiania ziemi
ani o spodzeniu dzieci z wrodzonymi wadami. Kazirodztwo pomidzy rodzestwem wystpuje
rzadko, poniewa chopcy i dziewczta nie chc uprawia seksu z rodzestwem, sam pomys wydaje
im si obrzydliwy.
W tym obrzydzeniu jest pewna ewolucyjna logika. Bez wtpienia podzenie dzieci z bliskimi
krewnymi nie jest najlepszym pomysem, poniewa zwiksza prawdopodobiestwo odziedziczenia
dwch kopii allela, ktry w pojedynk byby nieszkodliwy, ale w parze jest zgubny. Ludzie
najczciej uprawiaj seks ze swoimi krewnymi przez pomyk, na przykad kiedy rozdzielone
w dziecistwie rodzestwo spotyka si po latach. Moe si zdarzy, e tacy ludzie pobior si,
a dopiero pniej odkryj, e s spokrewnieni. Wsplne zamieszkiwanie w dziecistwie jest jednym
z sygnaw, ktre uruchamiaj w naszym umyle system odwodzcy nas od popenienia
kazirodztwa. Ludzie reaguj na ten sygna nawet wtedy, gdy nie s spokrewnieni, co tumaczy,
dlaczego ojczym, ktry wchodzi do rodziny, gdy crka przekroczya pewien wiek, w porwnaniu
z tym, ktry mieszka z dziewczynk od niemowlcia, z wikszym prawdopodobiestwem moe
pniej odczuwa do niej pocig seksualny. Istnieje rwnie wiksze prawdopodobiestwo, e j
zabije. (Powinienem tu doda oczywist informacj, e gros ojczymw i macoch nawet ci, ktrzy
doczaj do rodziny pno nigdy nie molestuje dzieci ani seksualnie, ani w inny sposb.
Wikszo z nas to istoty moralne, a midzy podaniem i czynem jest ogromna przepa).
Nadal jednak nie wiemy, dlaczego tak nas porusza kazirodztwo popeniane przez innych
ludzi. Przyjrzyjmy si synnej ju hipotetycznej sytuacji, skonstruowanej przez Jonathana Haidta
w taki sposb, by nie zawieraa niepokojcych elementw zazwyczaj czonych z kazirodztwem,
takich jak przymus czy niebezpieczestwo spodzenia dziecka z wrodzonymi wadami:
Julie i Mark s rodzestwem, oboje studiuj. Podczas letnich wakacji
podruj razem po Francji. Pewn noc spdzaj sami w drewnianej chacie
tu przy play. Dochodz do wniosku, e byoby zabawnie i interesujco,
gdyby sprbowali si kocha. W najgorszym razie kade z nich zdobyoby
nowe dowiadczenie. Julie od dawna bierze piguki antykoncepcyjne,
a Mark dla bezpieczestwa dodatkowo uywa prezerwatywy. Kochaj si
i to dowiadczenie jest dla obojga bardzo przyjemne, postanawiaj jednak,

e wicej tego nie zrobi. Zachowuj t noc w tajemnicy, co jeszcze


bardziej zblia ich do siebie. Co o tym sdzisz? Czy Twoim zdaniem
postpili le, uprawiajc seks?[43]
Wikszo ludzi uwaa, e Julie i Mark postpili le. Co ciekawe, kiedy proszono o uzasadnienie tej
opinii, wikszo nie potrafia tego zrobi. To zjawisko Haidt nazwa osupieniem moralnym.
Ludzie po prostu czuj, e co jest ze.
Jeeli odnosisz si nieufnie do takich wymylonych historyjek, to podam przykad zaczerpnity
z ycia. W 2010 roku profesor nauk politycznych z Uniwersytetu Columbia (ktry, co ciekawe,
zajmuje si teori gier) zosta oskarony o kazirodztwo III stopnia za uprawianie seksu ze swoj
dwudziestoczteroletni crk, przy czym odbywao si to za obopln zgod. Oskareniu
towarzyszyy sensacyjne doniesienia w prasie i na blogach, a take dania zwolnienia profesora
z pracy. Najwyraniej ludzie uwaali, e jego czyny byy niemoralne.
Praw zabraniajcych kazirodztwa, nawet pomidzy wyraajcymi na to zgod dorosymi,
niewtpliwie mona broni, powoujc si na konsekwencje legalizacji takich stosunkw.
wiadomo, e syn czy crka bdzie w przyszoci potencjalnym dozwolonym partnerem
seksualnym, moe zaburzy relacj midzy rodzicem a dzieckiem.
Uoglniajc, relacje seksualne mog by niekompatybilne ze szczeglnym rodzajem wizi, jaka
czy krewnych, nawet dorosych, a zatem dla spoeczestwa lepsze jest niedopuszczanie do takich
stosunkw. Jednake gremialna dezaprobata, z jak spotka si profesor, miaa zapewne cakiem
inne rdo. Prawdopodobnie ludzie byli zniesmaczeni jego czynami, ktre postrzegali posugujc
si sowami New York Daily News jako chor relacj seksualn. Zakaz uprawiania
dobrowolnego seksu pomidzy dorosymi krewnymi mona racjonalnie uzasadnia, ale argumenty
nie przychodziyby nam do gowy tak szybko, gdybymy wczeniej nie odczuwali wstrtu na sam
myl o kazirodztwie.
Nieprzypadkowo czynnoci seksualne, ktrych nie aprobujemy, s tymi samymi, ktre wywouj
w nas wstrt. Sdz, e wanie wstrt stanowi cz rozwizania problemu moralnoci seksualnej.
Wstrt w naturalny sposb chroni nas przed pewnymi czynnociami seksualnymi. Wiemy ju, e
wyzwala on ch dystansowania si i odrzucenie. Psycholog Nilanjana Dasgupta i jej
wsppracownicy odkryli, e ogldanie odraajcych obrazw prowadzio do bardziej negatywnych
utajonych postaw wobec homoseksualizmu. Z kolei wyniki badania, ktre przeprowadzilimy wraz
z psychologami Yoelem Inbarem i Davidem Pizarro, wiadcz o tym, e ludzie naraeni na
nieprzyjemny zapach (fart smell), maj mniej ciepych uczu dla gejw.
Na tej podstawie mona oczekiwa, e poziom gotowoci czowieka do odczuwania wstrtu
przekada si na jego nastawienie do zachowa seksualnych. Wraz z Yoelem Inbarem i Davidem

Pizarro postanowilimy zgbi to zagadnienie i przebadalimy du prb Amerykanw pod


wzgldem ich skonnoci do odczuwania wstrtu (pomijajc pytania o obrzydzenie seksualne).
Przekonalimy si, e wyszy poziom tej gotowoci koreluje z bardziej konserwatywnymi
postawami wobec caej gamy kwestii politycznych, przy czym ta korelacja jest szczeglnie silna
w wypadku kwestii zwizanych z yciem seksualnym, takich jak aborcja czy maestwa osb tej
samej pci. Ten efekt utrzymywa si nawet wwczas, gdy wyeliminowalimy wpyw pci, wieku
i wyznawanej religii. W kolejnej serii bada do naszego zespou doczy Joshua Knobe, filozof
z Yale, a uczestnikami byli studenci Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine i Uniwersytetu
Cornella. Jest to populacja znana z bardzo liberalnych pogldw spoecznych i w swoich
odpowiedziach na pytania zadane wprost niewykazujca uprzedze wobec homoseksualistw.
Niemniej okazao si, e poziom gotowoci studentw do odczuwania wstrtu korelowa z ich
niejawnymi postawami wobec osb homoseksualnych: bardziej negatywne postawy prezentowali ci,
ktrzy mieli wiksz gotowo do odczuwania wstrtu.
Dlaczego jednak czynnoci seksualne w ogle wzbudzaj obrzydzenie? Rozin i jego
wsppracownicy proponuj nastpujce wyjanienie: cho wstrt wyksztaci si w toku ewolucji, by
chroni ludzkie ciao, to w dziejach ludzkoci uleg on transformacji i suy rwnie w bardziej
abstrakcyjny sposb do ochrony duszy. Dzi wstrtem napawa nas wszystko, co zagraa naszemu
wizerunkowi osb czystych i wzniosych i przypomina nam o tym, e jestemy zwierztami. Dlatego
ludzie, ktrzy ignoruj narzucone przez kultur ograniczenia seksualne, s postrzegani jako
obrzydliwi i bestialscy: Jeeli ludzie zachowuj si jak zwierzta, to rnica midzy ludmi
a zwierztami si zaciera, co powoduje, e spostrzegamy siebie jako pomniejszonych, ponionych
i (co najistotniejsze) miertelnych[44].
Podobnie twierdzi filozof Martha Nussbaum. O ile wstrt podstawowy (wywoywany przez ka,
krew i podobne substancje) wyewoluowa, bymy trzymali si z dala od zanieczyszcze, o tyle
wstrt do ludzi jest jej zdaniem motywowany pragnieniem oczerniania czonkw innych grup
spoecznych, jest podstpem sucym pewniejszemu odgrodzeniu dominujcej grupy od wasnej
budzcej lk zwierzcoci[45]. Rozumowanie przebiega mniej wicej tak: Skoro midzy mn
a wiatem odraajcego zezwierzcenia znajduj si jeszcze ci podludzie, to znaczy, e ja sam
jestem o tyle dalej od miertelnoci/rozkadu/smrodu/szlamu.
Nie przekonuj mnie te wyjanienia. S zbyt abstrakcyjne i przeintelektualizowane.
Siedmiolatek wzdrygajcy si na myl o cooties [46] albo z odraz wstrzymujcy oddech, gdy
dochodz go odgosy z sypialni rodzicw, nie przejmuje si swoj zwierzc czy mierteln natur.
Abstrakcyjne lki zwizane ze zwierzcoci czy miertelnoci wcale nie wi si z odraz.
Gdybymy odczuwali wstrt na myl o drzemicej w nas zwierzcej naturze, to drzewa
filogenetyczne lub modele podwjnej helisy DNA powinny wywoywa w nas torsje, poniewa s

brutalnym przypomnieniem naszej biologicznej natury. Podobnie mier moe nas zasmuca albo
przeraa, ale nie czujemy do niej obrzydzenia. Zwoki niewtpliwie budz obrzydzenie, ale nikt nie
ma odruchu wymiotnego, spogldajc na tabele ze wskanikami miertelnoci.
Seks wzbudza wstrt z prostszych powodw. Dotyczy ciaa, a ciaa bywaj obrzydliwe. Wymiana
pynw ustrojowych stanowi problem nie dlatego, e przypomina nam o naszej cielesnoci, ale
poniewa owe pyny wzbudzaj reakcj podstawowego wstrtu. Inne popdy na przykad mio
i podanie zatrzymuj lub wyhamowuj t reakcj. Jednak tym, co si pojawia naturalnie, jest
wanie wstrt.
Pomimo to w jakim sensie Rozin i Nussbaum maj racj, mwic, e na nasze odczucia moralne
wpywaj obawy dotyczce czystoci. Oczyszczanie fizyczne stanowi element wielu ceremonii
religijnych, na przykad chrztu u chrzecijan i Sikhw czy w udu (ablucja poprzedzajca modlitw)
u wyznawcw islamu. Wskazuje to na pewien zwizek midzy czystoci fizyczn i czystoci
duchow, co znajduje rwnie odzwierciedlenie w jzyku. Na przykad czys ty i b r udny to
przymiotniki odnoszce si do fizycznych waciwoci obiektw, ale rwnie do reputacji i zasad
postpowania. Moemy opisa czyj obraliwy jzyk jako rynsztokowy, a czyje intencje jako
czyste, i tak dalej.
Jest jeszcze efekt Lady Makbet. Psychologowie Chen-Bo Zhong i Katie Liljenquist
przeprowadzili seri bada, w ktrych prosili uczestnikw, by przypomnieli sobie swoje ze uczynki.
Pniej te osoby, majce wieo w pamici swj brud moralny, oceniay rodki czystoci (takie jak
mydo czy pasta do zbw) jako bardziej atrakcyjne i czciej wybieray na prezent chusteczki
antybakteryjne ni owek. W kolejnym badaniu psychologowie Spike Lee i Norbert Schwarz
prosili uczestnikw o zagranie scenki, w trakcie ktrej mieli przekaza zoliw i kamliw
wiadomo, nagrywajc si na poczt gosow lub wysyajc e-mail. Nastpne zadanie polegao na
dokonaniu oceny produktw. Ci, ktrzy popenili niecny uczynek, nagrywajc si na poczt gosow
(uywajc ust), preferowali pyn do pukania ust, a ci, ktrzy wysyali wiadomo e-mail (uywajc
rk), wybierali pyn do dezynfekcji rk. Oczyszczanie rzeczywicie pomagao agodzi poczucie winy
i wstydu. Szekspir wiedzia, co robi, kac Lady Makbet szorowa donie po zabjstwie krla
Dunkana.
W innym badaniu Zhong i wsppracownicy odkryli, e przywoanie w mylach czystoci
wystarczao, by uczestnicy z wiksz dezaprobat traktowali czynnoci w rodzaju ogldania
pornografii. Jest to zrozumiae, jeli wzi pod uwag zwizek z fizyczn czystoci kto, kto
wanie si dokadnie umy, moe si obawia, e si znowu zabrudzi, podobnie ten, kto sta si
czysty pod wzgldem moralnym, moe by zmotywowany do unikania moralnego skaenia.
Nawet delikatna aluzja do czystoci moe mie znaczenie. Psychologowie Erik Helzer i David
Pizarro podchodzili do studentw na korytarzu i zadawali im pytania dotyczce midzy innymi ich

pogldw politycznych. Studenci, ktrzy rozmawiali z eksperymentatorami w pobliu dozownika


z pynem dezynfekujcym do rk, czciej okrelali samych siebie jako bardziej konserwatywnych
ni ci, ktrzy stali z daleka od dozownika. W drugim eksperymencie studentw zapraszano do
laboratorium. Niektrym z nich przywoywano na myl motyw czystoci za pomoc znaku Prosimy
o zachowanie czystoci w laboratorium i o uywanie chusteczek antybakteryjnych do rk! oraz
skierowanej do nich proby o wytarcie rk chusteczk, zanim zasid do klawiatury. Ci uczestnicy
czciej ni pozostali deklarowali bardziej konserwatywne pogldy polityczne i surowiej oceniali
czyny, ktre mona by okreli jako brak czystoci seksualnej, na przykad: Pilnujc domu babci
pod jej nieobecno, mczyzna uprawia na jej ku seks ze swoj dziewczyn lub Kobiecie
sprawia przyjemno masturbowanie si i jednoczesne przytulanie swojego ulubionego misia.
Wraz z rosncym zaabsorbowaniem czystoci ronie te skonno do oceniania moralnoci
innych ludzi, a zwaszcza ich zachowa seksualnych. W przytaczanych tu eksperymentach motyw
czystoci przywoywano za pomoc subtelnych czynnikw sytuacyjnych, takich jak widok dozownika
z pynem dezynfekujcym lub proba o wytarcie rk chusteczk antybakteryjn. W codziennym
yciu ruchy spoeczne przywouj ide czystoci, posugujc si mniej subtelnymi rodkami. Termin
czys tki etniczne jest nowy, ale sama idea stara jak wiat. Wypdzenie jakiej grupy
uzasadnia si tym, e jej czonkowie s skaz na czystym ciele narodu.
Wikszo wspczesnych ludzi yje w obrbie jakiego systemu przekona lub praktyk
kadcych duy nacisk na czysto ciaa i ducha. Mam na myli, oczywicie, wielkie religie
chrzecijastwo, islam, hinduizm czy judaizm. Podkrelaj one to, co antropolog Richard Shweder
i jego wsppracownicy nazywaj etyk boskoci. Etyka ta obraca si wok poj takich, jak
uwicony porzdek, naturalny porzdek, tradycja, wito, grzech i nieczysto. Nic wic
dziwnego, e te religie przywizuj ogromn wag do moralnoci zachowa seksualnych.
Jeeli zatem mam racj, to moralne oburzenie na tych, ktrzy angauj si w zwizki kazirodcze,
homoseksualne, zoofilskie i tak dalej, nie jest wynikiem biologicznej adaptacji. Jednostki, ktre
dezaprobuj takie zachowania, nie odnosz wikszych sukcesw reprodukcyjnych ni jednostki
obojtne, a spoeczestwa, w ktrych jest wicej osb dezaprobujcych, wcale nie radz sobie lepiej
ni inne, w ktrych dezaprobata jest mniej powszechna. Ten aspekt psychologii moralnej jest
biologicznym przypadkiem. Tak si stao, e systemy, ktre wyewoluoway, by chroni nas przed
pasoytami i truciznami, uruchamiaj rwnie negatywne reakcje na pewne czynnoci seksualne.
W dziejach ludzkoci ta awersja bya wzmacniana, ukierunkowywana i uwicana przez praktyki
kulturowe, midzy innymi przez religie i prawa.
Czy nasze reakcje na zachowania seksualne mona w ogle uzna za zwizane z moralnoci?
Zgodnie z niektrymi teoriami nie. Psycholog Elliot Turiel definiuje moralno jako
preskryptywne reguy dotyczce sprawiedliwoci, osobistych praw i oglnego dobrostanu,

odnoszce si do tego, w jaki sposb ludzie powinni si wzajemnie traktowa[47]. Jonathan Haidt
z kolei przedstawia moralno jako powizane zbiory wartoci, cnt, norm, praktyk, tosamoci,
instytucji, technologii i uksztatowanych ewolucyjnie mechanizmw psychicznych, ktre
wspdziaaj ze sob, aby tumi lub regulowa egoizm jednostek i umoliwi istnienie spoecznoci
opartych na wsppracy[48]. Kwestie omwione przeze mnie w poprzednich rozdziaach tej ksiki
w tym wspczucie, sprawiedliwo i karanie doskonale wpisuj si w t definicj.
Jednak moralno zwizana z seksualnoci niekoniecznie dotyczy sprawiedliwoci, osobistych
praw i oglnego dobrostanu ani tego, w jaki sposb ludzie powinni si wzajemnie traktowa.
Przecie czsto moralno odnosi si do zachowa pojedynczej osoby wobec niej samej albo wobec
nie kogo, lecz czego, na przykad zwierzcia, warzywa lub minerau. To, czy moralno suy
istnieniu spoecznoci opartych na wsppracy, wcale nie jest oczywiste. Nie zostaa przecie
uksztatowana w tym celu (ani w adnym innym) i trudno byoby uzasadni pogld, e peni tak
funkcj tu i teraz. Wyobramy sobie, e nagle na ziemi rozprzestrzeni si pewien szczeglny wirus
uszkadzajcy przedni cz pata wyspowego i wskutek tego ludzie przestali odczuwa emocj
wstrtu. Nasze kompetencje moralne pozostayby nienaruszone, a zatem nadal rozpoznawalibymy
zo w przestpstwach seksualnych, takich jak gwat czy pedofilia, poniewa kryjce si w nich zo ma
natur bardziej ogln. Znikaby natomiast do powszechna dzi instynktowna reakcja fuj na
rne czynnoci seksualne dorosych odbywajce si za obopln zgod. Gdyby tak si stao, to czy
rzeczywicie nasze spoeczestwo by si rozpado? Raczej nie.
A zatem to, co nazywam moralnoci seksualn, wedug niektrych definicji wcale moralnoci
nie jest. Jednoczenie widzimy, e definicje s niepene. Nasza reakcja na naruszanie norm
seksualnych moga powsta jako biologiczny przypadek, cho pojawiajce si w takich sytuacjach
odczucia niewiele si rni od przystosowawczych reakcji moralnych uksztatowanych w drodze
ewolucji. Moralno seksualna wie si z poczuciem winy i wstydu oraz ze zoci. Rodzi pragnienie
karania. Zostaa skodyfikowana w postaci norm prawnych i obyczajw, nie inaczej ni wiele innych
ogranicze moralnych. Na przykad zgodnie z Ksig Kapask Biblii hebrajskiej seks midzy
mczyznami jest karany mierci i ta regua znajduje si tu obok kary za zorzeczenie rodzicom
(mier), blunierstwo (ukamienowanie) i kary dla crki kapana, ktra zbezczeci si przez nierzd
(spalenie w ogniu). Wszystko to jest poprzedzone poetyckim apelem o okazywanie dobroci osobom
niepenosprawnym (Nie bdziesz zorzeczy guchemu. Nie bdziesz kad przeszkody przed
niewidomym [...], Kp 19, 14). Niektre wspczesne systemy prawne stworzyy odrbne kategorie
dla niedozwolonych aktw seksualnych, na przykad z osobami tej samej pci, ale akty te s nadal
traktowane jako zbrodnie, dokadnie takie same jak morderstwo czy napad.
Co wicej, dua cz osb ywi przekonanie, e wstrt jest niezawodnym przewodnikiem
moralnym, a owe wzbudzajce odraz akty powinny by uznawane za przestpstwa. W synnym

artykule lekarz i bioetyk Leon Kass zabiera gos w obronie mdroci oburzenia:
Odraza nie jest argumentem; to, co jeszcze wczoraj budzio w nas
oburzenie, dzi przyjmujemy ze spokojem, cho naley doda nie
zawsze wychodzi nam to na dobre. Jednak w kwestiach niezwykle
wakich oburzenie jest emocjonalnym wyrazem gbokiej mdroci,
sigajcej dalej, ni sia umysu jest w stanie wyartykuowa. Czy mona
znale jakikolwiek argument, ktry w peni odpowiadaby przeraeniu,
jakim napawa nas myl o kazirodczym stosunku ojca z crk (nawet za
obopln zgod), o uprawianiu seksu ze zwierztami, okaleczaniu zwok,
spoywaniu ludzkiego ciaa albo choby (choby!) gwacie czy zabiciu innej
ludzkiej istoty? Czy niemono podania penego racjonalnego
uzasadnienia odrazy, jak wzbudzaj te praktyki, czyni t odraz etycznie
podejrzan? Ani troch[49].
Mam jednak inne zdanie na ten temat. Uwaam, e nasze odczucia zwizane ze wstrtem s
w najlepszym razie niepotrzebne (w kocu nietrudno znale racjonalne argumenty przeciwko
gwatom czy zabjstwom), a w najgorszym szkodliwe, poniewa prowadz do hodowania
irracjonalnym zasadom i s pretekstem do nieludzkich zachowa.
Nawet gdyby psychologia czy nauka o ewolucji byy nam cakiem obce, to ju pobiene
spojrzenie na histori wstrtu ujawnia, jak bardzo zawodn jest on wskazwk moraln. Odraza,
jak ywili nazici do ydw czy wikszo Amerykanw do maestw mieszanych, niczym si nie
rni od tej, ktr wielu z nas dzisiaj odczuwa wobec pewnych grup i czynnoci. Bez wtpienia
wstrt ju nieraz okaza si zawodnym przewodnikiem, skd zatem przekonanie, e dzi moemy
mu ufa?
Jednak najwaniejszy argument przemawiajcy przeciwko wstrtowi nie dotyczy tego, e
niekiedy sprowadza nas on na manowce. W kocu nic nie jest doskonae. Rwnie racjonalne
rozwaania doprowadzay czowieka do wnioskw uwaanych dzi za moralnie odraajce. Take
empatia popychaa do reakcji, ktre okazyway si niemoralne. Kiedy jednak rozum bdzi, to
dlatego, e albo przesanki byy niewaciwe, albo logika bya nieprawidowa. Empatia bdzi
wtedy, gdy stosujemy j arbitralnie lub niesprawiedliwie, albo te gdy prowadzi ona do
pogwacenia innych wanych regu, na przykad zasady rwnego traktowania. Ze wstrtem jest
inaczej. Polega na nim to tak, jakby polega na rzucie monet. Kiedy odpowied uzyskana na
podstawie rzutu monet jest bdna, to nie dlatego, e nieprawidowo podrzucilimy monet.
Odpowied jest niewaciwa z tego samego powodu, z jakiego czasami jest waciwa przez
przypadek.
Odraza rni si od innych kompetencji moralnych omawianych w tej ksice. Inne aspekty

moralnoci wyoniy si bowiem w procesie ewolucji biologicznej i zmian kulturowych, zgodnych


z potrzebami kierujcych si wasnym interesem jednostek, ktre musz wspistnie z innymi
jednostkami, rwnie kierujcymi si wasnym interesem. Ewolucja podprowadzia nasz gatunek do
poowy drogi ku rozwizaniu, ksztatujc wspczucie dla cierpicych, gniew wobec oszustw
i nacigaczy oraz wdziczno dla tych, ktrzy okazuj yczliwo. Te zachwycajce emocje
formoway si przez tysice lat w toku ewolucji jako odpowied na wyzwania, z ktrymi mierzyli si
nasi przodkowie yjcy w maych grupach. Moemy si na tym oprze i jako osoby yjce
w zupenie innym wiecie dystansowa si od jednostkowej partykularnej sytuacji, by tworzy
i wprowadza w ycie zasady moralne majce szersze zastosowanie. Zasady odzwierciedlajce
wartoci, pod ktrymi chcemy si podpisa jako racjonalne i zdolne do refleksji istoty. I to wanie
nazwabym mdroci.

[34] Levi, 1988, s. 7071.


[35] Nussbaum, 2001, s. 347.
[36] Orwell, G., Droga na molo w Wigan, tum. Bartomiej Zborski, s. 159160.
[37] Miller, 1997, s. 90.
[38] Tum. Aleksander Ochocki, Marcin Porba i Robert Reszke.
[39] Leach, 1992.
[40] Darwin, 1988.
[41] Darwin, 1988.
[42] Chodzi o stosunki analne (przyp. tum.).
[43] Haidt, J., Prawy umys, tum. Agnieszka Nowak-Mynikowska, s. 6970.
[44] Rozin, Haidt i McCauley, 2005, s. 805.
[45] Nussbaum, 2004, s. 16.
[46] W gwarze dziecicej to wyimaginowany pasoyt lub choroba, ktr mona si zarazi,
dotykajc kogo przeciwnej pci (przyp. tum.).
[47] Turiel, 1983, s. 3.
[48] Haidt, 2014, s. 349.
[49] Kass, 1977, s. 20.

Rodzina

Moda kobieta poznaje znacznie modszego od siebie mczyzn i wprowadza go do swojego domu.

Ten mody czowiek jest pod wieloma wzgldami ograniczony. Nie chodzi, nie mwi. Nie moe
nawet usi. Wymaga caodobowej opieki, karmienia i mycia. W nocy czsto krzyczy i pacze, wic
przez pierwszych kilka lat tej znajomoci kobieta porusza si we mgle niedospania. Mimo to relacja
z nim jest najwaniejsz w jej yciu. Oddaaby za niego ycie. Powica wiele lat, by si nim
opiekowa, a on stopniowo zaczyna chodzi, samodzielnie zaatwia swoje potrzeby, mwi.
Spdzaj razem ponad dekad i potem on zaczyna si interesowa innymi kobietami, chodzi na
randki, a w kocu zostawia j i bierze lub z inn. Kobieta nadal go kocha i wspiera, pomaga mu
wychowywa dzieci, ktre spodzi ze swoj on.
Gdyby w mody czowiek by dorosym nieznajomym, kobieta wydawaaby si nam wita lub
szalona. Jednak powyszy opis to streszczenie cakiem zwyczajnej relacji midzy matk a synem.
To, e kobieta jest jego matk, w pewnym sensie czyni jej powicenie jeszcze bardziej godnym
podziwu, z kilku dodatkowych powodw jeli dziecko nie jest adoptowane, to przecie nosia je
w swoim ciele przez dziewi miesicy, dowiadczajc blu, mdoci i wyczerpania. Nastpnie
urodzia je, co samo w sobie jest okropnie bolesne i stanowi fizyczne ryzyko. Pniej, przez kilka
miesicy albo lat, moga karmi syna pokarmem pochodzcym z jej wasnego ciaa.
Mora tej historyjki jest taki, e jak mwi Alison Gopnik w swojej ksice Dziecko filozofem
rodzina to co szczeglnego. Gdy dowiadujemy si, e bohaterami opowieci s matka i syn,
zupenie zmieniamy swj sposb mylenia o zachowaniu tej kobiety. Gdyby bya wobec dziecka
obojtna, niegotowa do powice, gdyby traktowaa je jak kogo obcego, wiele osb uznaoby j
za odraajco niemoraln. Nasze odczucia byyby podobne cho zapewne mniej nasilone gdyby
na miejscu matki znalaz si ojciec.
Najdoskonalsze nawet teorie dotyczce psychologii moralnoci dorosego czowieka niewiele
mwi o tego rodzaju sdach. Wikszo bada prowadzonych w tym obszarze, rwnie moich,
ogniskuje si wok tego, jak ludzie rozumiej i oceniaj dziaania niezwizanych z nimi
nieznajomych, i jak na nie reaguj. Niewiele wiemy o interakcjach midzy rodzicami i dziemi,
midzy brami i siostrami czy innymi blisko zwizanymi ze sob osobami. Dobrze obrazuje to fakt,
e indeks rzeczowy do Moral Psychology Handbook, antologii esejw napisanych przez czoowych
badaczy moralnoci, nie zawiera hase matka, syn, ani nawet rodzina.
Myl, e to bd. eby zrozumie moralno czowieka, trzeba doceni szczeglny status
niektrych bliskich relacji. Wymaga to jednak wyzbycia si pewnych filozoficznych zaoe,
a ponadto powanego potraktowania wiedzy, jakiej dostarczaj psychologia ewolucyjna i badania
z udziaem maych dzieci.
Psychologi moraln i filozofi moraln cz stosunki nader zaye. Filozofw moralnoci, na
przykad Immanuela Kanta, Davida Humea czy Adama Smitha, miao mona nazwa pionierami
dzisiejszej psychologii moralnej. Wielu wspczesnych czoowych badaczy psychologii moralnoci,

ktrych prace omawiam w tej ksice, ma rwnie wyksztacenie filozoficzne. Jak si o tym
przekonamy, wykorzystywane przez psychologw moralnoci teorie, metodologia, a nawet pomysy
na eksperymenty zostay bezporednio zapoyczone od filozofw.
Nasz prac inspiruje nie tyle filozofia moralnoci w ogle, ile pewien jej wycinek, skupiony
gwnie na tym, co jest z moralnego punktu widzenia nieodzowne, co dobrowolne, a co
zakazane. Filozofowie zajmujcy si tym obszarem dziel si na dwa obozy:
kons ekw encjonalis tw (oceniajcych dziaania na podstawie ich skutkw, na przykad, czy
zwikszaj one sum ludzkiego szczcia) i deontologw (ktrzy twierdz, i naley
przestrzega pewnych uniwersalnych zasad, nawet jeli miaoby to prowadzi do negatywnych
konsekwencji).
Konsekwencjonalici mwi, e torturowanie czowieka, nawet niewinnego, jest suszne, jeli
ostateczny bilans takiego dziaania jest dodatni jeli przyniesie to w sumie wicej przyjemnoci
ni blu, jeli pozwoli wicej ludzkich istnie uratowa ni zniszczy, jeli liczba osb, ktre dziki
temu osign swj cel, bdzie wiksza ni osb, ktre przez to celu nie osign. (Troch tu
uoglniam, poniewa konsekwencjonalici nie zawsze zgadzaj si co do tego, jakiego rodzaju
konsekwencje s istotne). Natomiast deontolodzy bd twierdzi, e torturowanie zawsze jest
zem, poniewa stanowi pogwacenie absolutnej zasady zakazujcej naruszania wrodzonej godnoci
jednostki ludzkiej. Dla deontologa torturowanie kogokolwiek jest ze, nawet jeli miaoby to
uratowa ycie tysicom niewinnych ludzi.
Filozofowie moralnoci czsto zajmuj si tworzeniem zoonych i nienaturalnych dylematw
moralnych i doskonaleniem swoich teorii na podstawie odczu, jakie maj w zwizku z tymi
dylematami. Niektrzy psychologowie pracuj podobnie, ale rnica polega na tym, e
psychologw interesuj ludzkie przekonania na temat tego, co jest dobre, a co ze, podczas gdy
filozofowie zastanawiaj si nad tym, co napr aw d jest dobre, a co ze. Odczucia moralne s
niekiedy sprzeczne: moe si nam zdawa, e X jest moralne, a Y niemoralne, nawet jeeli X i Y to
jeden i ten sam scenariusz, tylko odmiennie opisany. Psycholog moe si tu zatrzyma, akceptujc
ow niespjno jako ciekawy fakt dotyczcy funkcjonowania ludzkiego umysu. A filozof nie.
Jednoczenie trzeba doda, e adna zadowalajca filozofia moralna nie moe zanadto odbiega
od naszych zdroworozsdkowych odczu. Nikt nie traktowaby powanie teorii moralnej goszcej,
e dobrym uczynkiem jest torturowanie niemowlt dla zabawy. Taki wniosek byby nazbyt odlegy
od naszego naturalnego mylenia o dobru i zu, zatem niemoliwe byoby zaliczenie go do teorii
moralnej. Filozof moralnoci w swojej pracy rozwizuje to napicie dziki posugujc si
okreleniem Johna Rawlsa refleksyjnej rwnowadze, czyli poruszaniu si tam i z powrotem
midzy ogln zasad a konkretnym przypadkiem, i deniu do znalezienia punktu rwnowagi,
w ktrym teoria uwzgldnia niektre odczucia, inne za odrzuca. W rezultacie teorie moralne

generuj twierdzenia sprzeczne z intuicj. S deontolodzy, tacy jak Kant, ktrzy twierdz, e
kamstwo jest zawsze zem (Zawsze? Nawet jeli na progu domu stoj nazici i pytaj, czy na
poddaszu s ydzi? Tak!), i utylitaryci, tacy jak Bentham, ktrzy gosz, e torturowanie i zabicie
niemowlcia jest zupenie w porzdku, jeli tylko przyczynia si choby odrobin do wzrostu
poziomu cakowitego szczcia na wiecie (Niemowl? Niewinne mae dziecko? Tak!).
Jedne z najbardziej sugestywnych przykadw wspczesnej filozofii dotycz rozpdzonych
pocigw. Filozof Peter Unger stworzy scenariusz, w ktrym niejaki Bob jest szczliwym
posiadaczem rzadkiego modelu piknego i drogiego samochodu Bugatti. I oto zdarza si co
strasznego.
Pewnego dnia Bob wybiera si na przejadk. Parkuje swj samochd na
kocu bocznicy kolejowej i rusza na piechot wzdu torw. Po pewnym
czasie na jednym z torw zauwaa rozpdzony pocig widmo, bez
pasaerw i bez maszynisty. Spoglda dalej w kierunku, w ktrym poda
pocig, i dostrzega mae dziecko. Bob wie, e maluch prawdopodobnie za
chwil straci ycie, ale nie moe zatrzyma pocigu, a dziecko jest zbyt
daleko, by je ostrzec przed niebezpieczestwem. Jest jednak co, co Bob
moe zrobi przestawi zwrotnic i skierowa pocig na tor, na ktrego
kracu zaparkowa swoje auto. Mylc o radoci, jak daje mu posiadanie
samochodu, i o bezpieczestwie finansowym, jakie si z nim wie, Bob
decyduje si nie przecza zwrotnicy. Dziecko ginie, a Bob dugie lata
cieszy si swoim bugatti i bezpieczestwem finansowym, jakie
symbolizuje ten pikny samochd[50].
Pisaem wczeniej, e Peter Singer zaproponowa jeden z wariantw tego przykadu: Bob spaceruje
wzdu brzegu jeziora i widzi dziecko tonce w pytkiej wodzie. Bob bez trudu mgby dotrze do
dziecka i je wycign, ale wwczas zniszczyby sobie buty, ktre byy do drogie. Zatem Bob idzie
dalej, pozwalajc dziecku uton.
Te scenariusze s tak skonstruowane, by oczywiste byo, e Bob postpi le, rezygnujc
z dziaania. Wyobra sobie jednak nieco inne sytuacje, w ktrych Bob rwnie wstrzymuje si od
dziaania. Na wiecie jest wiele umierajcych dzieci, a Bob moe uratowa niektre z nich,
przekazujc pienidze na cel charytatywny. Moe uratowa ycie dziecka za znacznie mniejsz
kwot ni cena bugatti, a nawet pary woskich mokasynw. Unger i Singer twierdz, e decyzja
Boba, by nie powica swojego samochodu, nie rni si niczym od podjcia decyzji, by kupi
samochd lub fantazyjne buty zamiast wej na stron www.oxfam.org i przeznaczy te pienidze
na ratowanie dzieci. Kuszce jest mylenie o tym, e Bob mia pecha, gdy znalaz si w takiej
sytuacji, w ktrej musia wybiera pomidzy czym, co stanowi dla niego du warto,
a ratowaniem komu ycia. Okazuje si jednak, e kady, kto wiedzie wygodne ycie, nieprzerwanie

stoi przed takim samym dylematem.


Zapewne mona doszuka si pewnych rnic pomidzy tymi sytuacjami. Na przykad, kiedy Bob
nie przestawia zwrotnicy albo nie wchodzi do wody, wwczas skazuje na mier konkretne dziecko,
a gdy nie wysya pienidzy organizacji charytatywnej skutki nie s tak widoczne. Inna rnica
polega na tym, e w opisanych sytuacjach Bob jest jedyn osob, ktra moe uratowa dziecko,
podczas gdy w przykadzie z organizacj charytatywn Bob jest tylko jedn z wielu osb. Singer
i Unger twierdz jednak, e z moralnego punktu widzenia te rnice nie maj adnego znaczenia.
Mamy inne odczucia zwizane z X i Y, ale X i Y s identyczne pod kadym istotnym wzgldem.
Jeeli to prawda, to powinna ona nas istoty moralne mocno zaniepokoi. Jeli bowiem
nieprzekazanie pienidzy organizacji charytatywnej jest rwnoznaczne z bezczynnym
przygldaniem si toncemu dziecku, to powinnimy powanie zastanowi si nad tym, w jaki
sposb yjemy.
Jest jeszcze inna wersja rozpdzonego pocigu, a dokadniej rozpdzonego wagonika, ktra
miaa ogromne znaczenie dla psychologii moralnej. W jednym scenariuszu (zwrotnica) wagonik
pdzi po torach w niekontrolowany sposb. Na jego drodze znajduje si grupa piciu osb
przywizanych do szyn. Moesz przestawi zwrotnic i skierowa pocig na inny tor. Niestety, ten
drugi tor te nie jest pusty, do szyn przywizana jest jedna osoba, ktra zginie, jeeli przestawisz
zwrotnic. Czy powiniene przekierowa pocig, czy lepiej nic nie robi?
Drugi scenariusz (most) zaczyna si podobnie: rozpdzony wagonik w niekontrolowany sposb
pdzi po torach. Na jego drodze znajduje si grupa piciu osb przywizanych do szyn. Stoisz na
mocie ponad torami, obok nieznajomego o potnej posturze. Jedynym sposobem zatrzymania
wagonika i ocalenia tamtej pitki jest zepchnicie grubasa na tory i spowodowanie jego mierci.
(Nie ma sensu, eby sam skaka, jeste za may, by zatrzyma wagonik). Czy powiniene zepchn
tego mczyzn, czy raczej si wstrzyma?
Wyniki dziaania s identyczne w obu scenariuszach. Zarwno przestawienie zwrotnicy, jak
i zepchnicie owego mczyzny oznacza uratowanie piciu osb i zabicie jednej. Lecz wikszo ludzi
intuicyjnie odrnia te sytuacje. Przestawienie zwrotnicy wydaje si w porzdku, ale zepchnicie
mczyzny z mostu ju nie. Najwyraniej nie jestemy z natury konsekwencjonalistami
w moralnym czynie dostrzegamy co wicej ni tylko jego skutki.
Niektrzy filozofowie twierdz, e rnic midzy zepchniciem czowieka z mostu
a przestawieniem zwrotnicy dobrze opisuje zasada podwjnego efektu (Doctrine of Double Effect
DDE), przypisywana czsto katolickiemu filozofowi i teologowi, Tomaszowi z Akwinu. DDE
rozgranicza zabicie lub zranienie kogo bdce niezamierzonym skutkiem ubocznym czynienia
wikszego dobra (co jest moralnie dopuszczalne) i zamierzone spowodowanie mierci lub zranienie
kogo w celu uczynienia wikszego dobra (co jest niedopuszczalne).

Na przykad, zgodnie z DDE, dopuszczalne jest zbombardowanie bazy wojskowej wroga nawet ze
wiadomoci, e bomby spowoduj mier niewinnych osb pracujcych w tej bazie, jeli tylko
celem jest zniszczenie bazy, szybkie zakoczenie wojny i uratowanie milionw ludzkich istnie.
mier niewinnych pracownikw bazy podobnie jak czowieka na drugim torze w przykadzie ze
zwrotnic stanowi niezamierzony skutek uboczny. Jeeli jednak celem bombardowania jest
zabicie niewinnych ludzi, po to by zastraszy ludno i skoni wroga do poddania si (czyli take
szybkiego zakoczenia wojny i ocalenia milionw istnie), to zgodnie z DDE takie dziaanie nie jest
dozwolone, poniewa niewinni s zabijani celowo podobnie jak grubas na mocie aby mogo
zaistnie wiksze dobro. Chocia w obydwu wypadkach ostateczny cel jest taki sam (wygranie
wojny) i zamy ginie tyle samo osb, to zgodnie z DDE drugi uczynek jest gorszy od
pierwszego. W drugim wypadku bowiem mier jest rodkiem sucym do osignicia celu,
w pierwszym za godnym ubolewania skutkiem ubocznym.
Takie dylematy, jak ten z rozpdzonym wagonikiem, wprowadzili do psychologii Lewis
Petrinovich i jego wsppracownicy w latach dziewidziesitych ubiegego wieku. Psychologowie ci
przedstawiali studentom rne scenariusze, midzy innymi problem szalupy ratunkowej, w ktrej
znajduje si sze osb, a szalupa jest w stanie utrzyma tylko pi. Czy wyrzuciby kogo do wody,
skazujc go na utonicie, a jeli tak, to kogo? Inne scenariusze stanowiy modyfikacj dylematu
rozpdzonego wagonika w wersji ze zwrotnic. Uczestnikw pytano, czy skierowaliby wagonik na
tor, na ktrym znajdowa si czonek Amerykaskiej Partii Nazistowskiej. A co by zrobili, gdyby
by to najlepszy skrzypek na wiecie? A gdyby to by goryl?
Pniej filozof i teoretyk prawa John Mikhail, piszc doktorat z prawa, prowadzi badania,
w ktrych porwnywa intuicyjne odczucia zwizane z rnymi scenariuszami typu zwrotnica czy
most. Wkrtce potem, w 2001 roku, przedstawiciel neuronauki Joshua Greene i jego
wsppracownicy opublikowali na amach czasopisma naukowego Science artyku przedstawiajcy
zastosowanie technik obrazowania pracy mzgu do zgbiania sposobu mylenia ludzi podczas
rozwizywania dylematu rozpdzonego wagonika i innych podobnych scenariuszy. Artyku ten
zapocztkowa lawin bada dotyczcych rozpdzonego wagonika, prowadzonych przez
psychologw, antropologw i przedstawicieli neuronauki. Dziki badaniom internetowym
poznajemy intuicyjne odczucia ludzi z rnych krajw i krgw kulturowych. Liczne warianty
scenariusza z rozpdzonym wagonikiem prezentowano czonkom spoecznoci owcw i zbieraczy,
psychopatom, pacjentom z rnymi uszkodzeniami mzgu. Okazuje si, e wszyscy neurologicznie
zdrowi ludzie, a nie tylko wyksztaceni filozofowie, widz rnic midzy zwrotnic a mostem.
Ju trzyletnie dzieci, ktrym przedstawiano zmodyfikowan wersj dylematu (z wykorzystaniem
figurek Lego), s skonne twierdzi, e przestawienie zwrotnicy ale nie zepchnicie czowieka
z mostu jest postpowaniem waciwym.

Zdaniem niektrych badaczy te wyniki wiadcz o tym, e ludzie maj uniwersalne kompetencje
moralne, analogiczne do uniwersalnej gramatyki, opisanej przez jzykoznawc Noama
Chomskyego. Jest to wrodzony uniwersalny system zawierajcy abstrakcyjne zasady o duym
poziomie subtelnoci. Mona tu zaobserwowa wiele interesujcych zbienoci. Wikszo naszych
kompetencji jzykowych jest niewiadoma (kady rodzimy uytkownik jzyka angielskiego
intuicyjnie czuje, e ze zdaniem John seems sleeping jest co nie tak, cho tylko eksperci potrafi
wyjani zasad, ktra tkwi u podstaw owego intuicyjnego wraenia). Rwnie na wikszo naszych
moralnych odczu wpywaj czynniki znajdujce si poza nasz wiadomoci.
Izzat Jarudi i ja uwaamy jednak, e pod wieloma wzgldami jzyk i moralno znacznie si od
siebie rni. Przede wszystkim wiedza lingwistyczna jest niezalena od emocji. Mona by
zniesmaczonym lub oburzonym tym, co kto powiedzia, ale zasady, wedug ktrych tworzymy
zdania, s cakowicie pozbawione uczu. Z twoich oczu nie tryskaj zy, kiedy niewiadomie
dokonujesz rozbioru gramatycznego zdania. Natomiast sdom moralnym towarzysz emocje takie,
jak wspczucie, wstyd czy oburzenie.
Znaczenie emocji wyranie wida w scenariuszu z rozpdzonym wagonikiem i mostem. Greene
i jego wsppracownicy odkryli, e badani s bardziej skonni potraktowa mczyzn
instrumentalnie w celu zatrzymania wagonika wwczas, gdy nie musz spycha go z mostu, ale
mog uruchomi zapadni i w ten sposb spowodowa jego upadek na tory. Z punktu widzenia DDE
ta zmiana nie powinna mie adnego znaczenia w obydwu wersjach zabicie mczyzny jest
rodkiem sucym do osignicia celu, a jednak patrzc z perspektywy psychologicznej, mamy tu
du rnic. Greene uwaa, e sama myl o dotkniciu mczyzny, o podniesieniu na niego rki
i zepchniciu go budzi potn reakcj emocjonaln, znacznie silniejsz ni myl o wciniciu
przecznika. Wanie z tego powodu twierdzi Greene wikszo ludzi zauwaa w tym postpku
moralne zo.
Odczuciami w zadaniu z wagonikiem mona manipulowa na wiele sposobw, ktre nie pasuj do
adnej filozoficznej teorii. W pewnym inteligentnie zaprojektowanym eksperymencie przygldano
si temu, jaki wpyw na decyzje wywiera rasa bohaterw prezentowanych scenariuszy. Czy suszne
jest, by powici kogo, kto nazywa si Tyrone Payton[51], w celu ratowania stu muzykw
Filharmonii Nowojorskiej? Czy suszne jest powicenie Chipa Ellswortha III dla ratowania stu
czonkw Harlemskiej Orkiestry Jazzowej? Konserwatyci byli bezstronni, udzielajc odpowiedzi na
takie pytania, ale liberaowie nie. Ci drudzy czciej byli gotowi zabi biaego czowieka, by ocali
stu czarnych, ni odwrotnie, chocia pytani o to wprost twierdzili, e rasa nie powinna tu
odgrywa adnej roli. W innym badaniu ludzie rozwizywali dylemat rozpdzonego wagonika po
obejrzeniu zabawnego fragmentu programu rozrywkowego. Wprawieni w dobry nastrj czciej
spychali wielkiego mczyzn pod pocig.

Wielu naukowcw odczuwa dyskomfort w zwizku z tym, e scenariusze z wagonikiem s nazbyt


wymylne i dziwaczne. Filozof Kwame Anthony Appiah zauwaa, e literatura problemu jest tak
obfita, i Talmud wyglda przy niej jak streszczenie lektury szkolnej. Niewtpliwie jednak te
tematy okazay si niezwykle skutecznym narzdziem poznawania struktury naszych intuicyjnych
odczu. Jak powiedzia Greene, dylemat rozpdzonego wagonika jest dla psychologii moralnej tym,
czym dla genetyki jest muszka owocwka.
Z reguy ani przykady filozoficzne, ani eksperymenty psychologiczne nie dotykaj zagadnienia
intuicyjnych odczu zwizanych z czonkami rodziny. Okazuje si, e filozofowie wykorzystuj jednak
dylemat wagonika i inne podobne, zajmujc si moralnymi problemami pojawiajcymi si w bliskich
zwizkach. Kiedy w 1967 roku filozof Philippa Foot wprowadzia dylemat wagonika, mia on
posuy zgbianiu moralnych aspektw aborcji, rozwaeniu przypadkw, w ktrych mier podu
wynika z dziaa zmierzajcych do ratowania matki. Chodzi o to, e nasze mylenie o zagadnieniach
tak kontrowersyjnych i penych emocjonalnych puapek staje si nieco bardziej klarowne, gdy
przedstawiamy te zagadnienia w postaci uproszczonych dylematw dotyczcych nieznajomych osb.
Scenariusz z bugatti Boba take moe nam powiedzie co nieco o rodzinie. Zazwyczaj jest
wykorzystywany w argumentacji na rzecz wikszego przejmowania si losem odlegych nam,
nieznanych osb. Oczywicie nawet konsekwencjonalici tacy jak Peter Singer przyznaj, e
odrobina egoizmu ma sens, poniewa najbardziej efektywne s systemy, w ktrych kady troszczy
si przede wszystkim o interes swj i swoich bliskich. Dobrze to uj Adam Smith: Natura zalecia
niewtpliwie kademu czowiekowi, by przede wszystkim gwnie troszczy si o siebie. Skoro za
jest bardziej zdolny troszczy si o siebie ni o innych ludzi, jest odpowiednie i suszne, e powinien
to robi. Kady czowiek jest zatem bardziej zainteresowany sprawami, ktre go bezporednio
dotycz, ni sprawami dotyczcymi innego czowieka (s. 121)[52]. Zgodnie z instrukcjami
bezpieczestwa linii lotniczych, w razie koniecznoci naley najpierw zaoy mask tlenow sobie,
a potem dziecku, co zwiksza prawdopodobiestwo przeycia dla wszystkich. Analogicznie, system,
w ktrym priorytetem jest troska o siebie i wasn rodzin, moe by najlepszym sposobem na
maksymalizowanie poziomu szczcia wszystkich ludzi.
Singer argumentuje jednak, e s pewne granice sobie i swoim bliskim przekazujemy o wiele
za duo zasobw. To moralne nieporozumienie twierdzi e zapewniamy luksusy naszym
dzieciom, chcc je odrobin bardziej uszczliwi, podczas gdy te same zasoby mogyby uratowa
ycie nieznajomym. Przykad z wagonikiem i bugatti dobitnie ilustruje to stanowisko.
To jeden ze sposobw uprawiania filozofii moralnej. Najpierw tworzy si oglne i abstrakcyjne
reguy zapewne bardzo proste, tak jak w konsekwencjonalizmie zastanawiajc si nad
przykadami dotyczcymi nieznajomych, a nastpnie rozszerza te reguy na przyjaci i rodzin.
Filozof moe rwnie utrzymywa, e najbardziej interesujce s interakcje pomidzy

nieznajomymi. Musimy przecie wiedzie, jak ukada sobie relacje z miliardami jednostek,
z ktrymi wspdzielimy nasz wiat. Jeeli bowiem prawd jest, e nasza wrodzona wraliwo
moralna zanika albo mocno si stpia, gdy mamy do czynienia z ludmi, ktrzy s od nas daleko, to
zapewne jest to dokadnie ten obszar, ktrym filozofia mogaby si zaj. Bliskie relacje zatroszcz
si o siebie same.
Ale to nie jest dobry sposb uprawiania psychologii moralnoci. Jeeli mamy przyglda si
naturze czowieka i jego interakcjom z innymi ludmi, to skupianie si przede wszystkim na
relacjach z nieznajomymi i traktowanie znajomych czy rodziny jako przypadkw wyjtkowych
byoby cakowicie pozbawione sensu. Kcioby si z ca nasz wiedz o ksztatowaniu si
moralnoci zarwno w toku ewolucji naszego gatunku, jak i w procesie rozwoju jednostki.
Wyobramy sobie, e moemy zacz od nowa, bez podwalin filozoficznych. Jake inaczej
wygldaaby dzi psychologia moralnoci tworzona nie na gruncie filozofii, lecz biologii ewolucyjnej
i psychologii rozwojowej.
Zacznijmy od ewolucji. Naturalna historia moralnoci rozpoczyna si w niewielkich grupach ludzi,
pomidzy czonkami rodzin i plemion, a nie w wiecie systematycznych interakcji z tysicami
nieznajomych. Wyobra sobie obz letni na kompletnym odludziu, a nie w centrum Manhattanu.
Nasze ewolucyjnie uksztatowane instynkty spoeczne maj nam pomaga w kontaktach z ludmi,
z ktrymi mamy nieustannie do czynienia, a nie prowadzi nas przez meandry interakcji
z anonimowymi nieznajomymi. Kontaktowalimy si nieustajco i wci na nowo z innymi czonkami
grupy, a zatem jednostki, ktre pomagay innym i dziki temu otrzymyway pomoc od innych,
a jednoczenie byy gotowe kara lub unika ludzi zachowujcych si niewaciwie, odniosy wikszy
sukces reprodukcyjny ni jednostki pozbawione takich skonnoci, a to wyjania, dlaczego umys
wspczesnego czowieka dziaa w taki, a nie inny sposb. Zgodnie z logik doboru naturalnego
nasze moralizatorskie i altruistyczne tendencje powinny by wybircze faworyzowanie przyjaci
i czonkw rodziny kosztem obcych przynosi bowiem znaczne korzyci reprodukcyjne, a zatem
naley si spodziewa, e owa wybirczo bdzie stanowi element naszego wewntrznego zmysu
moralnego.
Psychologowie ewolucyjni nie s zgodni co do dokadnego pochodzenia naszych odruchw
moralnych czy naszej moralnej orientacji. Jedni twierdz, e bezporednim rdem zmysu
moralnego s korzyci pynce ze wsppracy, zwaszcza pomidzy krewnymi. Inni s zdania, e
nasza moralno powstaa w dwch etapach: najpierw odruchy moralne, a pniej, w miar
powikszania si spoeczestwa, wyspecjalizowany system nabywania norm moralnych. Trwaj
debaty dotyczce doboru grupowego doboru naturalnego na poziomie spoecznoci i jego
znaczenia w ksztatowaniu si moralnoci. Kontrowersje budzi midzy innymi ewolucyjne
pochodzenie tendencji do karania oszustw, nacigaczy i innych czarnych charakterw. Czy nasze

pragnienie karania wyksztacio si dlatego, e grupy, w ktrych znajduj si jednostki skonne do


karania innych, radz sobie lepiej ni te, w ktrych takich osb brakuje (dobr grupowy), czy te
dlatego, e jednostki karzce s bardziej atrakcyjne i tym samym maj wiksz szans na przeycie
i spodzenie potomstwa (dobr naturalny na poziomie osobniczym)? Czy ch karania tych, ktrzy
nam bezporednio nie wyrzdzili krzywdy, jest przypadkowo powsta rozbuchan form naszego
umiowania zemsty (taki pogld przedstawiem w rozdziale 3)? Te pytania nadal pozostaj otwarte;
zapewne odpowiedzi bd dostarcza narzdzia modelowania procesw ewolucyjnych, antropologia
spoeczna i fizyczna, a take wyniki bada eksperymentalnych z udziaem ludzi i innych zwierzt.
Nie jest jednak tak, e mamy do czynienia z totalnym chaosem. Wszystkie ewolucyjne
wyjanienia pocztkw moralnoci podkrelaj znaczenie wsplnoty, przyjani, a zwaszcza
pokrewiestwa. Ju Darwin pisa o tym w swoich rozwaaniach nad naszymi kompetencjami
moralnymi: U kadego dowolnego zwierzcia wyposaonego w dobrze zaznaczone instynkty
spoeczne, w tym r odziciels kie i s ynow s kie, bez wtpienia rozwinby si zmys
moralny czy sumienie, gdyby tylko jego intelekt mg cho w przyblieniu dorwna temu, jaki
posiada czowiek[53].
Przejdmy teraz do rozwoju czowieka. W porwnaniu z innymi stworzeniami naszej biosfery
ludzie s maminsynkami. Nasze dziecistwo okres duej bezbronnoci jest dusze ni
u jakiegokolwiek innego zwierzcia, co prowadzi do wytworzenia si specyficznej wizi midzy
rodzicami a dziemi. By moe to wyjania, dlaczego nasze ycie spoeczne i moralne jest tak zawie
w porwnaniu z yciem innych stworze.
Niektrzy naukowcy uznaj ten wczesny okres za krytyczny; uwaaj, e altruizm jest skutkiem
opieki, jak otaczamy nasze bezbronne potomstwo. T teori wspiera niezwyky dowd: wieloraka
rola oks ytocyny, czyli hormonu, ktry uwalnia si podczas porodu, wywoujc skurcze, oraz
podczas dranienia sutkw, wywoujc napyw mleka. Chocia ten hormon pojawi si w ewolucji ze
wzgldu na funkcj, jak peni w opiece macierzyskiej, to jednak powoduje on rwnie inne skutki.
Oksytocyna w organizmie sprawia, e czowiek staje si spokojny, agodny i przyjanie nastawiony
do innych. Uczestnicy gier ekonomicznych, ktrym wstrzyknito oksytocyn, s bardziej ufni
i hojni. Osoby, ktre dziki swoim allelom w wikszym stopniu przyswajaj oksytocyn, s bardziej
empatyczne i odporne na dziaanie stresu. Dlatego wanie oksytocyna nazywana bywa hormonem
mioci, substancj przytulania, mlekiem yczliwoci i moleku moralnoci.
Oczywicie moralno to nie tylko ciepe uczucia. Dziaaniem oksytocyny nie wyjanimy
wysyania pienidzy nieznajomym z odlegych krajw albo oburzania si na tych, ktrzy krzywdz
innych. Niewtpliwie reakcja wywoywana przez oksytocyn jest sama w sobie bardzo zoona:
stajemy si milsi dla naszych bliskich, ale i bardziej zaciankowi. Jedno z bada wykazao, i
oksytocyna podana wziewnie do nosa nasila zarwno pozytywne nastawienie do czonkw grupy

wasnej, jak i lekcewaenie czonkw grup obcych.


Niemniej odkrycie, e substancja wana w przebiegu porodu i karmienia piersi odgrywa
rwnie rol w aktach seksualnych i przejawach yczliwoci, jest doniose. Potwierdza ono teori, e
nasze odczucia moralne maj rdo w relacji matki z dzieckiem.
Nie kady, kto zajmuje si psychologi moralnoci, skupia si na abstrakcyjnych filozoficznych
przypadkach. Antropolog Richard Shweder stworzy jedn z najbardziej imponujcych
alternatywnych opcji dla standardowej perspektywy, nazwan wielk trjk fundamentw
moralnoci. Pierwszy z nich to etyka autonom ii, w ktrej centrum znajduj si prawa
i wolnoci jednostki. Ten fundament etyczny jest najwaniejszy dla wikszoci mieszkacw wiata
zachodniego i z pewnoci dla wikszoci zachodnich filozofw. To wanie ten rodzaj moralnoci,
ktry kae zastanawia si nad rozpdzonymi wagonikami. Jest jeszcze etyka w s plnoty,
ktra skupia si na pojciach szacunku, obowizku, hierarchii i patriotyzmu, oraz etyka
b os ko ci, zajmujca si kwestiami czystoci i pokalania, witoci i uwiconego porzdku
rzeczy.
T teori poszerzy i rozwin psycholog Jonathan Haidt, wedug ktrego mamy sze
dwubiegunowych fundamentw moralnych: Troska/krzywda, Sprawiedliwo/oszustwo, Lojalno/
/zdrada, Autorytet/bunt, wito/upodlenie i Wolno/ucisk. S to ewolucyjnie wyksztacone
uniwersalne moduy z opcj regulacji. Dziaaj jak pokrta korektora jakoci dwiku, dziki
ktrym mona uzyska niepowtarzalne ustawienia. Na przykad, twierdzi Haidt, liberaowie maj
skonno do podkrcania moduw Troski/krzywdy i Sprawiedliwoci/oszustwa, a skrcania
pozostaych, natomiast konserwatyci utrzymuj kady z tych szeciu moduw na tym samym
poziomie. Wanie dlatego konserwatyci bardziej ni liberaowie przejmuj si flag narodow i jej
szanowaniem (poniewa jest to wyznacznik lojalnoci), posuszestwem dzieci wobec rodzicw
(autorytet) i cnot (wito).
Podobaj mi si te opisy, ale moim zdaniem nie s one wystarczajce, gdy nie uwzgldniaj
szczeglnej roli rodziny i przyjaci. Moje mapy moralnoci s inne. Punktem wyjcia jest to, do
jakich kategorii ludzi odnosz si dane sdy i odczucia moralne.
Pierwsza kategoria to kr ew ni. Troszczymy si o osoby blisko z nami spokrewnione
i oburzamy na tych, ktrzy mogliby je skrzywdzi. yczliwo dla krewnych jest pierwotn form
moralnoci i pojawia si bezporednio w wyniku doboru naturalnego. Krewniacy maj wsplne
geny, a zatem yczliwo okazywana czonkom rodziny jest w bardzo dosownym sensie yczliwoci
w stosunku do samego siebie. Osobniki innych gatunkw te cz wizi pokrewiestwa, ale ludzie
poszli dalej uczynili z tych relacji podstawy moralnoci. Tworzymy silne zwizki z naszymi dziemi,
lecz to nie wszystko czujemy bowiem, e inni te pow inni mie takie wizi. Potpiamy
rodzicw obojtnych na los swoich dzieci. Niektre zasady moralne dotycz wycznie krewnych, na

przykad omawiany w poprzednim rozdziale zakaz nawizywania pewnych relacji seksualnych.


Drug kategori stanowi osoby nalece do naszej spoecznoci lub plemienia, czyli do tak
zwanej gr upy w as nej. Podobnie jak w wypadku krewnych, pojcia moralne dotyczce tych
osb odnosz si do krzywdy, pomocy, opieki i zobowiza. Uczucia moralne, jakimi darzymy
czonkw naszej spoecznoci, wyksztaciy si w toku ewolucji jako przystosowanie do ycia we
wsplnotach, jednostki wsppracujce ze sob w ramach grupy odnosz bowiem oboplne korzyci.
Niektre z tych uczu poszerzaj si i dotycz ochrony grupy jako caoci, obejmujc szacunek
dla tych, ktrzy strzeg jej wartoci, a nienawi dla heretykw i apostatw. Lojalno jest cnot,
zdrada grzechem cikim. Wanie zdrada a nie podanie czy gniew zawiody grzesznikw do
dziewitego, najdalszego krgu dantejskiego pieka.
Lojalno wobec grupy moe kolidowa z lojalnoci wobec rodziny. Sam Dante uzna
dopuszczenie si zdrady wobec rodziny za przewinienie mniej powane ni zdrad przyjaci czy
stronnictwa politycznego. Kain, ktry zabi Abla, otrzymuje mniej surow kar ni Antenor, ktry
otworzy bramy Troi przed greckimi najedcami. Najwikszym jednak grzesznikiem by dla
Dantego Judasz Iskariota, zdrajca Chrystusa.
Dante by tu wierny witym pismom. Teksty religijne co nie dziwi nadaj wiksz wag
przynalenoci do grupy religijnej ni do rodziny. W Nowym Testamencie Chrystus wyranie mwi,
e przyszed nie po to, by wspiera rodziny, ale by je zastpi: Nie sdcie, e przyszedem pokj
przynie na ziemi. Nie przyszedem przynie pokoju, ale miecz. Bo przyszedem porni syna
z jego ojcem, crk z matk, synow z teciow; i bd nieprzyjacimi czowieka jego domownicy.
Kto kocha ojca lub matk bardziej ni Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub crk
bardziej ni Mnie, nie jest Mnie godzien[54]. Podobn tendencj widzimy w Biblii Hebrajskiej,
ktra mwi: Jeli ci bdzie nakania skrycie twj brat [...], twj syn lub crka albo ona [...], albo
przyjaciel tak ci miy, jak ty sam, mwic: Chodmy, sumy bogom cudzym [...] Winiene go
zabi, po czym nastpuje wyjanienie: poniewa usiowa ci odwie od Pana, Boga twojego[55].
Trzecia kategoria obejmuje nieznajom ych te osoby, ktrych nie uwaamy za czonkw
naszej grupy i z ktrymi nie kontaktujemy si regularnie. Ewolucyjne uksztatowanie si
moralnych zachowa wobec krewnych mona wyjani, odwoujc si do wsplnego materiau
genetycznego, wytworzenie si moralnych zachowa wobec grupy wasnej mona tumaczy,
posugujc si logik wzajemnych korzyci, natomiast moralne zachowania wobec nieznajomych
doprawdy trudno zrozumie. Potrafimy ocenia zachowania obcych osb jako dobre lub ze, ale nie
mamy naturalnych altruistycznych inklinacji wobec nich, adnego wrodzonego pragnienia, by
okazywa im yczliwo.
Mona tu zastosowa analogi do psychologii liczb. Ludzi i inne stworzenia cechuje pewne
wrodzone rozumienie matematyki. Jak jednak zauwaa psycholog Karen Wynn, owe pierwotne

podstawy s niekompletne. Na przykad w naszym mzgu nie ma wyspecjalizowanego systemu


odpowiedzialnego za pojmowanie zera. Odkrycie, e zero to rwnie liczba, jest stosunkowo
niedawne, a dzieci z wielkim trudem przyswajaj sobie t koncepcj. Wczanie nieznajomych do
domeny moralnoci jest wielkim osigniciem czowieka, porwnywalnym z uwiadomieniem sobie,
e zero jest liczb.
A jednak widok cierpicego nieznajomego moe uruchomi empati. Widok czyjego cierpienia
na przykad zaatakowanego przez psa dziecka, ktre krzyczy z blu jest nieprzyjemny, nawet
jeli cierpica osoba jest nam zupenie obca. Ju mae dzieci, ale take zwierzta takie, jak mapy
czy szczury, odczuwaj bl, kiedy s wiadkami blu innych stworze. Jednak, jak wiemy, empatia
rni si od wspczucia i nie zawsze budzi ch niesienia pomocy. Doroli yjcy w spoecznociach
owcw i zbieraczy, spotykajc obce osoby, okazuj im nienawi i obrzydzenie. Mae dzieci reaguj
na obcych duym niepokojem. Odczuwaj nie sympati, ale lk. Jakkolwiek u maluchw mona
dostrzec wiele przejaww spontanicznej yczliwoci na przykad pomagania, pocieszania czy
dzielenia si z innymi to jest ona skierowana ku czonkom rodziny i przyjacioom.
Bez wtpienia wielu dorosych jest w stanie przezwyciy ow pocztkow obojtno wobec
obcych, tak jak jestemy dzi w stanie poj, e zero to liczba. Pozostaje to jednak skutkiem
wychowania i ycia w spoeczestwie, a nie czym, co tkwi w nas od urodzenia.
Kategorie takie, jak pokrewiestwo, grupa wasna czy nieznajomy, maj nieostre granice.
Znaczna cz moralnej perswazji dy do przeniesienia ludzi z jednej kategorii do drugiej. Ci,
ktrzy chc promowa ludobjstwo, prbuj przekona innych, e osoby wczeniej uznawane za
cz grupy wasnej w rzeczywistoci s obcymi (niemieccy ydzi w Niemczech w latach
czterdziestych albo Tutsi w Rwandzie z lat dziewidziesitych ubiegego stulecia). Natomiast ci,
ktrzy chc skoni ludzi do yczliwoci wobec osb pochodzcych z odlegych stron, pracuj na rzecz
zmiany w odwrotnym kierunku. Wykorzystuj zdjcia, historie i osobiste informacje z ycia
nieznajomych, aby mona byo poczu, e nie s oni obcymi, ale czonkami grupy wasnej. Liczne
badania wykazay, e chtniej pomagamy innym, jeli widzimy ich twarze i wiemy, jak si nazywaj.
Metafora odwoujca si do pokrewiestwa jest rwnie bardzo nona: jeeli kto chce zacieni
wizi midzy ludmi nalecymi do grupy, moe opisywa ich jako czonkw rodziny, braci czy
siostry. W wielu spoeczestwach funkcjonuje pojcie przyszywanej rodziny, o ktrej
niespokrewnionych czonkach mwi si i myli jak o krewnych, poczonych wizami krwi. Tam,
gdzie dorastaem, w Montrealu, na moich ssiadw i przyjaci moich rodzicw mwiem wujek
i ciocia. Zanim si zorientowaem, kto rzeczywicie by moim krewnym, upyno zawstydzajco
duo czasu.
Pseudopokrewiestwo nie musi by narzucone z gry. Pisarka Rachel Aviv opisuje bezdomnych
nastolatkw LGBT yjcych na ulicach Nowego Jorku w grupach o skomplikowanej rodzinnej

strukturze. Role przyszywanej matki i przyszywanego ojca s przypisane nie ze wzgldu na wiek,
lecz na wiedz oraz zdolno i gotowo suenia innym jako mentor. Te relacje s trwae i zoone.
Aviv przedstawia bezdomnego chopca o imieniu Ryan, ktry sta si takim ojcem. Kiedy jego
dzieci, dla ktrych by mentorem, zaczy peni podobn funkcj wobec innych, Ryan zosta
dziadkiem: Pikno gejowskiej rodziny polega na tym, e moesz przyj na Union Square i od
razu masz wejcie nie jeste tam sam, powiedzia. Mog podej do nieznajomego i zapyta, kto
jest jego gejowsk matk. I wtedy dzieje si co w tym stylu: O Boe, jestem twoim wujkiem!.
Doda rwnie: Wielu z nas stracio kontakt ze swoimi biologicznymi rodzinami, wic rodzina
gejowska wypenia t pustk[56].
Filozofowie czsto pomijaj wag tych wizi. William Godwin, zdeklarowany utylitarysta (i ojciec
Mary Shelley, autorki Frankensteina), poprosi kiedy swoich czytelnikw, by wyobrazili sobie, e
mog wycign z ognia tylko jedn osob albo znakomitego arcybiskupa, ktrego praca jest
rdem przyjemnoci i owiecenia dla tysicy wiernych, albo jego sucego, ktry przypadkiem
jest ich ojcem. Zdaniem Godwina, waciwe byoby pozostawienie w ogniu taty. Dla wielu z nas
jednak takie rozwizanie jest niemoralne, wrcz bulwersujce. Jak zauway Adam Smith:
Czowiek, ktry nie rozpaczaby bardziej z powodu mierci lub cierpienia swojego ojca albo syna
ni ojca lub syna innego czowieka, nie wydaby si ani dobrym synem, ani ojcem. Taka
nienaturalna obojtno z ca pewnoci nie budzi naszego podziwu, ale nasz najwysz
dezaprobat.
Chciabym na koniec powrci do dylematu rozpdzonego wagonika. Wikszo ludzi powie, e
naley przestawi zwrotnic, by uratowa pi osb, powicajc jednego czowieka. Jedna ze
standardowych interpretacji mwi, e jestemy moralnymi konsekwencjonalistami, jak Bentham
i Mill. Kiedy nie rozpraszaj nas emocje, wwczas formuujemy sdy o tym, co jest dobre, a co ze,
przewidujc, jakie skutki dla wiata przyniesie dziaanie lub powstrzymanie si od dziaania.
Poniewa mier piciu osb jest gorsza ni mier jednej, wic wybr jest jasny.
Ale jest jeszcze inna interpretacja. By moe nasze intuicyjne odczucia co do przestawiania
zwrotnicy nie maj nic wsplnego z rozwaaniami moralnymi. Osoby w tych przykadach s przecie
anonimowe i abstrakcyjne, s nieznajomymi. Jak twierdzi Richard Shweder, podchodzimy do tego
dylematu troch tak, jak do zadania matematycznego: Co jest mniejsze, jeden czy pi? Wikszo
ludzi, ktrzy twierdz, e skierowanie wagonika na inny tor jest suszne, rozumuje w podobny
sposb, jak gdyby odpowiadaa na pytanie: Czy lepiej zniszczy jeden obiekt, czy pi?
Przeprowadzono i taki eksperyment, w ktrym zamiast ludzi na torach znajdoway si filianki.
Wikszo uczestnikw wybieraa przestawienie zwrotnicy, tak by wagonik zniszczy jedn filiank,
a nie pi.
Takie stanowisko nie jest rwnoznaczne ze stwierdzeniem, e opisywane wybory wiadcz

o moralnym konsekwencjonalizmie uczestnikw. Mona to sprawdzi, poniewa sdy moralne


rni si od sdw pozamoralnych. Na przykad zdanie Nie lubi rodzynkw wyraa preferencj,
a nie postaw moraln. Jest mi obojtne, czy inni ludzie jedz rodzynki, i nie uwaam, e zjadaczy
rodzynkw naley kara. Nie czubym si winny, zjadajc rodzynka. Nie podziwiam tych, ktrzy si
od tego powstrzymuj. Moje unikanie rodzynkw nie nosi znamion oceny moralnej. Nie lubi te
zabijania dzieci. To jednak jest ju postawa moralna i wynika z niej wiele implikacji. Uwaam, e
inni nie powinni zabija dzieci, a dzieciobjcw naley kara. Czubym si winny, zabijajc dziecko,
natomiast podziwiabym kogo, kto powstrzymaby inn osob od takiego czynu.
Nasze dylematy dotyczce przestawiania zwrotnicy s, moim zdaniem, bardziej podobne do
mylenia o rodzynkach ni o zabijaniu dzieci. Ludzie mog si zgodzi z tym, e suszn rzecz jest
przestawienie zwrotnicy, ale jest to decyzja abstrakcyjna i intelektualna, nie za moralna, i dlatego
ani nie potpiaj osoby, ktra nie decyduje si przestawi zwrotnicy, ani nie maj wielkiej
gotowoci, by tak osob kara. Nie obwiniamy przecie tych, ktrzy pozwalaj umrze obcym
sobie ludziom poprzez niewspieranie organizacji charytatywnych. Byoby zatem bardzo dziwne,
gdybymy winili tych, ktrzy rozwizujc dylemat rozpdzonego wagonika, nie zdecydowali si na
zabicie czowieka, by uratowa innych.
Nie jest te jasne, czy zawsze widzimy moraln rnic midzy mierci jednej nieznajomej
osoby a mierci piciu nieznajomych. Liczba jest wana, gdy trzeba wybiera midzy jedn
a picioma. Kiedy jednak nie jest to tak wyranie skontrastowane, liczby nie maj wikszego
znaczenia. W pewnym badaniu proszono jedn grup uczestnikw o przekazanie datku na
opracowanie produkcji nowego leku, ktry uratuje ycie jednemu choremu dziecku, a drug grup
o datek na nowy lek, ktry ocali omioro chorych dzieci. Obydwie grupy przeznaczyy na te cele
tyle samo pienidzy.
Taki brak rozrniania wystpuje rwnie przy wikszych liczbach. Wyobra sobie, e czytasz
o powanej suszy w Afryce Zachodniej. Czy miaoby dla ciebie znaczenie to, czy wskutek tej suszy
mogoby umrze 80 tysicy ludzi, czy 400 tysicy, czy 1,6 miliona? Byby dwa razy bardziej
przejty? Prawdopodobnie liczba ofiar nie miaaby na ciebie adnego wpywu.
Z tej perspektywy typowa odpowied w dylemacie wagonika nie odzwierciedla moralnoci
uczestnika, lecz jego obojtno. Gdyby pomin taki punkt widzenia, wiele wynikw bada
stanowioby dla nas niewytumaczaln zagadk. Osoby z uszkodzon przyrodkowobrzuszn czci
kory przedczoowej dowiadczaj czsto odrtwienia emocjonalnego, podobnie jak psychopaci,
i czciej ni ludzie zdrowi postuluj zepchnicie czowieka z mostu. Dla nich wersja z mostem nie
rni si od wersji ze zwrotnic. Podobnych wyborw dokonuj studenci o skonnociach
psychopatycznych. Te wyniki s czsto przywoywane z odrobin zoliwej satysfakcji, e mona
da prztyczka konsekwencjonalistom jako dowd, i zarwno czarne charaktery, jak i osoby

z uszkodzeniami mzgu pragn jak najwicej dobra dla jak najwikszej liczby ludzi, nie inaczej ni
Bentham i Mill!
Moliwe jest jednak jeszcze inne wyjanienie ci ludzie w ogle nie uywaj rozumowania
moralnego. Poniewa nie reaguj w normalny, empatyczny sposb, wic wersja z mostem nie rni
si dla nich od wersji ze zwrotnic; myl o niej tak, jak o zadaniu matematycznym. Jeden jest
mniejsze od pi, a zatem: Zepchn.
Wikszo z nas uwaa jednak, e zepchnicie czowieka z mostu jest niesuszne. Cho to
nieznajomy, to jednak pozostaje czowiekiem z krwi i koci i ju ten fakt nie pozwala nam
usprawiedliwi jego zabjstwa chci ocalenia piciu innych osb. Zgadzam si z Joshu Greeneem,
e ta sytuacja wywouje siln reakcj emocjonaln. Wypchnicie kogo i skazanie na pewn mier
jest nieprzyjemne czujemy, e to niew a ciw e inaczej ni przestawienie zwrotnicy. Nadal
jednak nie wiemy, dlaczego tak jest. Dlaczego niepokoi nas skrzywdzenie czowieka, z ktrym
stanlimy twarz w twarz?
Istnieje moliwo, e wyksztacilimy szczegln awersj do atakowania innych, jeli nie
zostalimy w jaki sposb sprowokowani. Odkadajc na bok kwesti moralnoci, zaatakowanie,
nawet nieznajomego, jest nadzwyczaj ryzykowne. Moe si nam nie uda i to my zostaniemy zabici.
Moe nam si uda i wtedy bdziemy mie do czynienia z przyjacimi i czonkami rodziny ofiary,
dnymi naszej krwi. Awersja do takich czynw ma zatem sens adaptacyjny. Tego rodzaju reakcja
emocjonalna moe mie rwnie rdo w wychowaniu. Moga si wyksztaci w dziecistwie, gdy
prby krzywdzenia przez nas osb z naszego otoczenia spotykay si z dezaprobat lub karami ze
strony dorosych.
Tak czy owak, nie tylko nie chcemy zabija obcych, ale take, jak zobaczymy w nastpnym
rozdziale, czsto jestemy dla nich mili, zwaszcza jeli moemy ich sobie wyobrazi jako konkretne
osoby. Uczestnicy badania, ktrzy otrzymali informacj, e maa dziewczynka potrzebuje
lekarstwa, by przey, zobaczyli jej zdjcie i dowiedzieli si, jak si nazywa, byli skonni powici
znacznie wicej pienidzy na wyprodukowanie leku dla niej ni dla omiorga bezimiennych
i anonimowych dzieci. Gdybym szed przez las w pobliu mojego domu i zobaczy tonce w jeziorze
dziecko, bez namysu wszedbym do wody, by je ocali, nawet gdybym mia przy okazji kompletnie
zniszczy sobie buty. Z pewnoci przestawibym zwrotnic, by uratowa dziecko, nawet gdyby
oznaczao to utrat mojego cennego samochodu (wprawdzie to nie model Bugatti, ale Toyota
RAV4 z 2005 roku).
Jednak nie ma co popada w samozadowolenie z powodu naszych cnt moralnych. Kadego dnia
czytam o cierpieniach nieznanych mi osb na odlegych ldach i wiem, e mgbym przyczyni si do
poprawy ich losu, a przecie rzadko czyni ten wysiek. Kiedy jestem w duym miecie, bywam
w takiej samej sytuacji, w jakiej znalaz si dobry samarytanin z nowotestamentowej przypowieci.

Mijam kogo, kto upad i ley na skraju drogi, zapewne godny i chory, niewtpliwie potrzebujcy
pomocy. Gdyby by moim kr ew nym siostr, ojcem, kuzynem bezzwocznie rzucibym si mu
na ratunek. Gdyby by kim nalecym do m ojej gr upy ssiadem, wsppracownikiem
z uniwersytetu, partnerem do gry w pokera rwnie bym pomg. Ale to zawsze jest kto obcy,
wic zwykle odwracam wzrok i id dalej. Zapewne tak samo jak ty.

[50] Cyt. w: Singer, 1999.


[51] Nazwisko moe sugerowa, e czowiek ten jest Afroamerykaninem (przyp. tum.).
[52] Smith, A., Teoria uczu moralnych, tum. Stanisaw Jedynak.
[53] Darwin, 2009.
[54] Mt 10, 3437.
[55] Pwt 13, 711.
[56] Aviv, 2012, s. 64.

Jak by dobrym

Naiwnoci byoby niedostrzeganie tego, e wiele na pozr altruistycznych czynw jest

motywowanych trosk o wasny interes. Akty dobroczynnoci czsto nie maj na celu wspomoenia
tych, ktrzy najbardziej tego potrzebuj czy najbardziej na to zasuguj, ale su samemu
ofiarodawcy. Na przykad bogaci rodzice przekazuj milionowe darowizny na rzecz elitarnych
uniwersytetw, by zapewni przyjcie swoim dzieciom. Socjolog Thorstein Veblen zauway
rwnie, e donacje na cele charytatywne s doskona metod promowania swojego bogactwa
i statusu. To take wietny sposb przycigania kochankw i partnerw seksualnych; wizerunek
osoby hojnej i troszczcej si o innych jeszcze nikomu nie zaszkodzi.
Niemniej ludzie pomagaj innym rwnie wtedy, gdy nie odnosz z tego tytuu adnych korzyci,
niekiedy cakowicie anonimowo. Psycholog Stanley Milgram z Yale zasyn swoimi badaniami nad
posuszestwem, ktrych uczestnicy na polecenie prowadzcego aplikowali nieznajomym osobom
zagraajce ich yciu wstrzsy elektryczne. Jednak Milgrama interesowaa rwnie yczliwo
i w 1965 roku przeprowadzi eksperyment, polegajcy na tym, e porozrzuca po caym New Haven
zaadresowane koperty z naklejonymi znaczkami. Zostawia je w budkach telefonicznych, na
chodnikach i w innych miejscach publicznych. Wikszo listw dotara do celu, co oznacza, e
dobrzy ludzie z New Haven podnosili je i wrzucali do skrzynek pocztowych tym samym dokonujc
prostego aktu yczliwoci bez adnej nadziei na wzajemno. Ta yczliwo bya jednak wybircza.
Milgram przekona si, e listy docieray na miejsce, jeli na kopercie widniao nazwisko, na
przykad Walter Carnap, ale nie, gdy byy adresowane do Przyjaci Partii Nazistowskiej.
Nasza dobro przejawia si rwnie na inne sposoby. Wikszo spoeczestw nie uznaje dzi kar
polegajcych na okaleczaniu propozycja Thomasa Jeffersona, by kara poligamiczne kobiety
poprzez wycicie w chrzstce nosowej dziury o rednicy co najmniej pcalowej, nie spotkaaby si
dzi z aprobat. Zmienio si podejcie do rodziny w wielu krajach niedopuszczalne jest gwacenie
ony przez ma czy bicie dzieci przez rodzicw. Niektrzy ludzie do tego stopnia przejmuj si
losem zwierzt, e rezygnuj z tak pysznych potraw, jak kotlety cielce, czy z wygodnych ubiorw,
na przykad futer. Wiele osb popiera wolno mowy i religii, potpia posiadanie niewolnikw
i dyskryminowanie innych ze wzgldu na kolor skry.
Niektrzy sdz, e nasze dobro wiadczy o boskiej interwencji. Zdaniem biologa Francisa
Collinsa taka owiecona moralno nie moga si wyksztaci w wyniku ewolucji biologicznej,
a zatem kodeks moralny musia w nas zaszczepi dobry Bg. Pisarz polityczny Dinesh DSouza
konkluduje, e wielki altruizm dobro okazywana niespokrewnionym osobom bez widoku na
jakkolwiek genetyczn czy materialn nagrod jest, posugujc si sowami C.S. Lewisa,
dochodzcym z naszej duszy gosem Boga. W 1869 roku wspodkrywca doboru naturalnego
Alfred Russel Wallace poczyni spostrzeenie, e ludzko pod wieloma wzgldami wczajc w to
na przykad wysze zdolnoci moralne wykroczya poza ewolucj, i doszed do wniosku, e musi
istnie jaka nadrzdna inteligencja ksztatujca rozwj naszego gatunku.

Takie gosy mona by potraktowa jako metaforyczny, poetycki wyraz olnienia naszymi
zachwycajcymi zdolnociami. Jednak Collins, DSouza i Wallace mieli na myli wanie to, co
powiedzieli ich zdaniem Bg r zeczyw i cie co z nam i zr ob i, przypuszczalnie w czasie
tych kilku milionw lat, ktre upyny od oddzielenia si ludzi od pozostaych naczelnych.
Poniewa nasze przekonania i wybory zale od funkcjonowania naszych fizycznych mzgw,
oznacza to, e w ktrym momencie naszej ewolucji Bg dosownie zrestrukturyzowa ludzki mzg.
A zatem pedantyczne dziaania przedstawicieli neuronauki powinny doprowadzi do wykrycia
obszarw mzgu zmodyfikowanych przez Boga i do wychwycenia rnic midzy owym boskim
rkodzieem a bardziej prozaicznymi skutkami biologicznej ewolucji. Gdyby Collins i inni mieli racj,
to nasza zaawansowana moralno mogaby by rdem najwikszego odkrycia w historii nauki
rozstrzygajcego dowodu na istnienie Boga.
Ale Collins i inni nie maj racji. Motywacja altruistyczna, ktra nie ma znaczenia
reprodukcyjnego, jest w peni spjna z biologiczn ewolucj, nawet jeli skania nas do
podejmowania decyzji niekorzystnych dla nas i dla naszych genw jak wtedy, gdy naraamy
wasne ycie, by ocali obcych ludzi. Dobr naturalny to przecie nie wrka; zaley od biecych
zdarze, nie za od przewidywanych przyszych okolicznoci, a zatem nieprzystosowawcze
zachowania tu i teraz s w peni spjne z teori ewolucyjn. Mona to bez trudu zobaczy w innych
obszarach. Podanie przypuszczalnie wyksztacio si w toku ewolucji po to, by skania ludzi do
zachowa seksualnych sucych rozmnaaniu, a jednak wielu mczyzn podnieca si pornografi
i nie waha si rozlewa nasienia w sposb, ktry w najmniejszym stopniu nie zwiksza ich szans na
sukces reprodukcyjny. Czy ta rozrzutna aktywno jako ewolucyjna zagadka stanowi dowd na
bosk interwencj? Oczywicie, e nie. Podobnie niektre altruistyczne skonnoci wyksztacone
w procesie selekcji naturalnej mog si dzi ujawnia w sytuacjach, ktre nie przynosz
biologicznych korzyci.
Collins, DSouza i Wallace maj racj, twierdzc, e pewne zagadkowe aspekty naszej moralnoci
nie s przypadkowe, lecz stanowi przejaw jakiego planu czy celu, ktry naley wyjani. Jak
jednak dowodz w niniejszej ksice, zaoenie, e zaawansowane zdolnoci moralne stanowi cz
naszej ludzkiej natury, jest bdne. Zrozumienie, e niewolnictwo jest ze, wcale nie byoby dzi
takie naturalne, gdyby nie fakt, i ludzie pojli to kilkaset lat temu. Okazuje si rwnie, e nawet
te aspekty moralnoci, ktre bywaj traktowane jako element naszego wrodzonego wyposaenia,
na przykad okazywanie yczliwoci nieznajomym, w ogle nie wystpuj u niemowlt czy maych
dzieci.
Ci krytycy s niczym ludzie wpadajcy w zachwyt na widok okularw i utrzymujcy, e skoro tak
skomplikowane cudo nie mogo powsta w wyniku doboru naturalnego, to znaczy, e jest dzieem
Boga. Zapominaj o trzeciej moliwoci. To m y jestemy twrcami okularw. Udoskonalona

wersja moralnoci jest rwnie wytworem ludzkich interakcji i ludzkiej pomysowoci. Stworzylimy
rodowisko zdolne przeksztaci niemowl z jego niedoskona moralnoci w dorosego
o moralnoci znacznie wyej rozwinitej.
Przyjrzyjmy si sile obyczajw. W tej ksice skupiaem si gwnie na odczuciach i sdach
moralnych, ale ani jedne, ani drugie nie s konieczne, by zachowywa si we waciwy sposb.
Wemy pod lup dawanie napiwkw. Jest to zachowanie czysto altruistyczne, poniewa polega
na pomaganiu innym bez ogldania si na wasne namacalne korzyci. Trudno jednak mwi tu
o motywacji moralnej. Niewielu spord tych, ktrzy zamierzaj zostawi par dolarw na stole
albo obciy swoj kart kredytow nieco wiksz kwot, ni wynosi rachunek, stawia si
w pozycji kelnerki i wzdryga na sam myl o jej oburzeniu z powodu skpstwa klientw albo
rozpromienia si, empatycznie odczuwajc przyjemno kelnerki, ktra dostanie 18% napiwku.
Rzadko zastanawiamy si nad moraln logik dawania napiwkw, rzadko rozpamitujemy, jak
mao zarabiaj kelnerki, i dochodzimy do wniosku, e naprawd powinnimy zostawi jakie
dodatkowe pienidze. Mao kogo w takiej sytuacji motywuje mylenie o innych. Po prostu
obliczamy wysoko napiwku i go zostawiamy, a w naszych gowach nie ma nic poza matematyk.
Niewykluczone, e takie bezrefleksyjne dziaanie jest wynikiem wczeniejszych przemyle.
Moe kady z nas kiedy zastanawia si nad logik i moralnoci dawania napiwkw i doszed do
wniosku, e to dobra rzecz, a dopiero z czasem ta yczliwo zamienia si w odruch. W ten wanie
sposb uczymy si wykonywania czynnoci takich, jak wizanie butw najpierw robimy to
wiadomie i uwanie, wkrtce jednak nasza wiadomo jest coraz sabsza i w kocu przechodzimy
na automatyczne sterowanie. By moe w ogle moralno dziaa w ten sposb. Jak zauway
Arystoteles, jedn z cech ludzi cnotliwych jest to, e pragn oni zmieni dobrze przemylane suszne
zachowania w niewymagajcy mylenia nawyk, chc postpowa susznie bez namysu.
Niemniej wikszo zachowa uznawanych przez nas za dobre przejmujemy jako cz naszej
kultury, jako zwyczaj, o ktrym nigdy nie rozmylamy. To tak jak z nauk jzyka. Kiedy dwulatek
dowiaduje si, e psy nazywaj si psy, zazwyczaj nie pyta, dlaczego tak wanie maj nazw ani
dlaczego rzeczy nosz nazwy. To dobre pytania i by moe dziecko zacznie sobie nimi zaprzta
gow, kiedy bdzie starsze, ale mae dzieci musz si nauczy wielu tysicy sw, najpewniejsz za
metod jest naladowanie tego, co robi inni, a nie doszukiwanie si tkwicej w tym logiki.
Istotnie, uczymy si w znacznej mierze niewiadomie. Na przykad ja zostaem tak wychowany, e
wol si trzyma w okrelonej fizycznej odlegoci od innych ludzi. Zauwaam to jednak tylko
wwczas, gdy przebywam z osobami wychowanymi inaczej. Podobnie wiadomo, e rzeczy maj
swoje angielskie nazwy, dociera do mnie tylko wtedy, gdy sysz, jak kto posugujcy si innym
jzykiem te same rzeczy nazywa odmiennie.
Przypomnij sobie opowie Herodota o tym, jak Dariusz zwoa Grekw, ktrzy palili ciaa

zmarych, i mieszkacw Indii, ktrzy zjadali ciaa przodkw. Jedni i drudzy byli przeraeni czynami
czonkw obcej grupy, gdy uwaali, e jedyny waciwy sposb traktowania zmarych nakazuj ich
wasne zwyczaje. To przekonanie wcale nie wynikao z uprzedniego zaangaowania w proces
wyboru pomidzy rnymi sposobami traktowania zmarych, ale z tego, e nigdy wczeniej nie
pomyleli o innych moliwych rozwizaniach. Herodot koczy opowie: Taka to jest sia zwyczaju
i nazywa zwyczaj krlem wszystkich.
Najsilniej oddziauj na nas zachowania powtarzajce si, ale pewne skutki przynosi nawet
przelotne dowiadczenie. Badacze sprawdzali, jak zachowuj si szecio- i jedenastoletnie dzieci,
ktre byy wiadkami dobrych uczynkw spenianych przez nieznajome osoby. W typowym
eksperymencie dzieci gray w krgle i otrzymyway potem nagrod, na przykad etony, ktre
mogy wymieni na jakie upominki. Czekajc na swoj kolejk w grze, dzieci obserwoway innych,
albo dzieci, albo dorosych, i widziay, e gracze wrzucali cz swojej nagrody do puszki na cele
charytatywne z przeznaczeniem dla ubogich. Badacze przekonali si, e im wiksz cz wygranej
model oddawa do puszki, tym wicej oddawao te dziecko. Dowiadczenie polegajce na
obserwowaniu innej osoby miao wiksz si oddziaywania ni bezporednie nawoywanie do
wspierania organizacji charytatywnych co wicej, w niektrych badaniach okazywao si, e
namawianie miao wrcz skutek negatyw ny.
Kady rodzic potwierdzi, e dzieci podchwytuj nie tylko dobre, ale i ze zachowania. Jeeli
model nic nie wrzuci do puszki, dzieci postpi tak samo nawet gdy w wersji bez modela decyduj
si wesprze cel charytatywny pewn niewielk kwot. Co ciekawe, niektre badania wykazay, e
dzieci w wikszym stopniu naladuj ze ni dobre zachowania. Peter Blake i jego wsppracownicy
przeprowadzili niedawno seri eksperymentw, w ktrych dzieci w wieku od trzech do szeciu lat
obserwoway swoich rodzicw oddajcych pewne dobra obcym dorosym. Dzieci widziay, jak ich
Mama czy Tato byli do samolubni (oddawali tylko jeden z dziesiciu przedmiotw) lub bardzo
szczodrzy (oddawali dziewi z dziesiciu przedmiotw). Pniej, gdy maluchy miay dzieli si
swoimi zasobami, w wikszym stopniu bray przykad z tych rodzicw, ktrzy dawali mao, ni
z tych, ktrzy byli bardzo hojni. Wygldao to tak, jakby dzieci szukay pretekstu, by zachowa si
samolubnie, a zachowanie rodzicw mogo takiego pretekstu dostarcza.
Mona si nauczy, jak by dobrym bez szczeglnej motywacji moralnej, po prostu naladujc
dobro innych ludzi. Wci jednak powraca pytanie: Dlaczego inni s tak dobrzy? Skd si wzi
taki zwyczaj? Jeszcze dwiecie lat temu w Stanach Zjednoczonych biali mieli zwyczaj posiadania
czarnych niewolnikw. Co wicej, wielu ludzi uwaao niewolnictwo za instytucj wysoce moraln, co
czciowo wynikao z przekazu biblijnego, a czciowo ze szczerego przekonania, i taki ukad jest
najlepszy dla wszystkich czonkw spoeczestwa, nie wyczajc samych niewolnikw. Biae dziecko
wychowywane w takim rodowisku bdzie miao inklinacj do przejmowania takich pogldw,

podobnie jak nauczy si mwi, dawa napiwki i stawa w pewnej odlegoci od obcych.
O zmieniajcych si postawach moralnych mona myle w kategoriach krgu moralnego. T
metafor stworzy dziewitnastowieczny historyk William Lecky, a spopularyzowa Peter Singer
w swojej ksice z 1981 roku zatytuowanej The Expanding Circle. Krg moralny obejmuje te
jednostki, ktrych los nas obchodzi, ktre s dla nas wane.
Lecky twierdzi, e krg jest na pocztku niewielki, lecz w miar upywu czasu si powiksza:
Ludzie pojawiaj si na wiecie, a ich yczliwo jest podporzdkowana znacznie silniejszym
uczuciom samolubnym. Zadaniem moralnoci jest odwrcenie tego porzdku. [...] Niegdy czowiek
obdarza yczliwoci tylko czonkw rodziny, wkrtce kr g s i r ozs zer zy, obejmujc klas,
nard, grupy narodw, potem ca ludzko i wreszcie jego wpyw zaczyna by odczuwalny we
wszystkich relacjach czowieka ze wiatem zwierzt[57]. W ksice O pochodzeniu czowieka Darwin
z uznaniem cytuje Leckyego i zauwaa, e w rozwoju gatunku ludzkiego nasze uczucia stay si
bardziej czue i bardziej rozproszone, tak by sigay do ludzi wszystkich ras, do imbecyli, uomnych
i innych bezuytecznych czonkw spoeczestwa, a wreszcie do niszych zwierzt.
Uwaga Darwina na temat innych bezuytecznych czonkw spoeczestwa przypomina nam, po
pierwsze, o duych zmianach, jakie zaszy od 1871 roku w sposobie mwienia o pewnych grupach
dzi nikt z tak obojtnoci nie opisaby osoby z niepenosprawnoci fizyczn czy umysow jako
bezuytecznej. Po drugie, i waniejsze, jego sowa przypominaj nam, e tym, co napdza
rozszerzanie krgu moralnego nie jest czysta troska o wasny interes. Rozszerzanie moralnego
krgu niekoniecznie przynosi nam korzyci materialne; nie mamy poytku z tego, e troszczymy si
o imbecyla i uomnego.
Tym, co moe sprawia, e rozszerzamy krg, jest osobisty kontakt. Kiedy ludzie maj rwny
status i pracuj, by osign wsplny cel, wwczas kontakty midzyludzkie mog niwelowa
uprzedzenia. Jako przykad czsto podaje si jednostki wojskowe i druyny sportowe, ale rne
badania, poczwszy od lat pidziesitych ubiegego stulecia, potwierdzaj zwaszcza potg
kontaktw osobistych (na przykad biae niepracujce zawodowo kobiety mieszkajce w lokalach
czynszowych na osiedlach poddanych desegregacji rasowej, biali policjanci, ktrym przydzielano
czarnych partnerw, etc.). Susznie zatem czyni rodzice, ktrzy chcc, by ich dzieci nie zostay
rasistami, umieszczaj je w szkoach o zrnicowanym skadzie rasowym. Jeeli bowiem ten kontakt
bdzie prawidowy, dzieci rozszerz swoje moralne krgi, tak by obj nimi rwnie osoby z innych
ras.
Rozszerzanie krgu jest te moliwe dziki oddziaywaniu opowieci, ktre poznajemy w cigu
naszego ycia. Filozof Martha Nussbaum wyjania, jak historyjki ucz dzieci empatii
i identyfikowania si z ludmi, ktrych punkt widzenia lub tosamo s bardzo odlege od ich
wasnych: Widzimy dookoa czowiekopodobne ksztaty: ale co nas z nimi czy? [...] Zasyszane

w dziecistwie opowieci ucz nas pyta o ycie, ktre chowa si za t mask, o wewntrzny wiat
kryjcy si w tym ksztacie. Wyrabiaj w nas nawyk przypuszczania, e ten ksztat, jake podobny
do naszego, mieci w sobie emocje, pragnienia i zamiary, ktre s troch podobne do naszych,
a jednoczenie nawyk rozumienia, e ten wewntrzny wiat jest jednak inaczej uksztatowany przez
odmienne rodowisko spoeczne[58].
Mona nie zna adnych opowiada i mimo to by w stanie odnosi si do tego, co si dzieje
w umyle innych ludzi. Jak pisaem we wczeniejszych rozdziaach tej ksiki, ju roczne maluchy
myl o otaczajcych je czowiekopodobnych ksztatach i przypisuj im odrbne od swoich emocje,
pragnienia i zamiary. Jednak Nussbaum mwi o naw ykach, a nie umiejtnociach i warto
powanie potraktowa jej twierdzenie, e czytanie czy suchanie opowieci czyni nas bardziej
skonnymi do mylenia o tym, co si dzieje w umyle innych. Poza tym s takie czowiekopodobne
ksztaty, o ktrych w naturalny sposb nieczsto mylimy. Nigdy nie powicaem zbyt wiele myli
cikiej sytuacji winiw w karcerze, ale moje nastawienie si zmienio, kiedy przeczytaem
poruszajcy artyku na ten temat.
Opowieci mog obudzi wspczucie w konkretnych przypadkach, ale bywa i tak, e prowadz do
zakwestionowania naszych zasad moralnych i nawykowych zachowa. Jak uj to psycholog Steven
Pinker: Poznanie wiatw, ktre mona zobaczy wycznie oczami cudzoziemca, odkrywcy lub
historyka, moe przeksztaci niekwestionowan norm (Wanie tak si to robi) w proste
spostrzeenie (Dzisiaj nasze plemi robi to wanie tak)[59]. O to chodzio Herodotowi, kiedy
pisa o plemionach greckich i indyjskich. Podre poszerzaj horyzonty, a literatura jest form
podry.
Niektrzy protestuj, e to wyjanienie lekceway moraln zoono literatury. Helen Vendler,
zajmujca si krytyk literack, pisze, e traktowanie fikcji jako moralnego dopingu albo rodka
wymiotnego jest odraajce dla kadego, kto zdaje sobie spraw z zawiych psychologicznych
i moralnych motyww dziea sztuki. Prawoznawca Richard Posner zauwaa, jak potworne s
wartoci prezentowane w licznych wielkich dzieach: gwaty, grabiee, morderstwa, skadanie ofiar
z ludzi i zwierzt, zwizki pozamaeskie i niewolnictwo w Iliadzie; antysemityzm, rasizm i seksizm
u Szekspira i Dickensa, i tak dalej. Posner konkluduje: wiat literatury to moralna anarchia.
Stwierdza te, e nie ma dowodw na to, i wielbiciele ksiek s bardziej wraliwi ni inni ludzie.
Nazici synli z oczytania. Joseph Goebbels podobno kocha greck tragedi. Cz psychologw
zapewne zaprotestuje niedawno przeprowadzone badania wykazay bowiem, e osoby, ktre
czytaj wicej beletrystyki, charakteryzuj si nieco wyszymi umiejtnociami spoecznymi ni te,
ktre wol literatur faktu. Nawet jeeli tak jest, to wcale nie oznacza, e czytelnicy s bardziej
towarzyscy. Niejasna pozostaje te kwestia interpretacji takiej korelacji. By moe to nie czytanie
sprawia, e stajemy si bardziej towarzyscy, moe po prostu osoby towarzyskie bardziej ni inne

lubi beletrystyk. Kobiety czytaj j czciej ni mczyni, poniewa s (w pewnych aspektach)


bardziej towarzyskie od mczyzn. Podobne wyniki uzyskaa Jennifer Barnes, moja bya studentka,
ktra odkrya, e doroli cierpicy na agodne formy autyzmu, a zatem majcy upoledzone
zdolnoci spoeczne, s mniej zainteresowani beletrystyk ni doroli neurotypowi. Cho zatem
wiemy, e zdolno empatycznego odczuwania i umiejtnoci spoeczne zwikszaj zainteresowanie
literatur pikn, to jednak nie moemy by pewni, czy dziaa to rwnie w odwrotnym kierunku.
Z ca pewnoci waciwy tekst we waciwym czasie moe zdziaa cuda. Historia dostarcza
wielu dowodw na poparcie tezy, e literatura, filmy, programy telewizyjne i inne dziea naprawd
wpyny na trajektori ludzkich dziejw. Nussbaum ma si zatem do czego odwoa, odpowiadajc
Posnerowi to prawda, e nazici czytali duo ksiek, ale nie tych, co trzeba. Wydana w 1852
roku bestsellerowa powie Harriet Beecher Stowe Chata wuja Toma pomoga biaym wyobrazi
sobie niewolnictwo tak, jak widzieli je niewolnicy. Ksika miaa ogromny wpyw na zmian postaw
Amerykanw wobec tej instytucji. Oliver Twist Dickensa spowodowa zmiany w traktowaniu dzieci
w dziewitnastowiecznej Wielkiej Brytanii. Dzieo Aleksandra Soenicyna uwiadomio ludziom
groz ycia w sowieckich agrach. Filmy takie, jak Lista Schindlera czy Hotel Ruanda, poszerzaj
nasz wiedz na temat cikiego pooenia ludzi (niekiedy yjcych w innych krajach lub innych
czasach), ktrych moemy nigdy nie spotka w naszym codziennym yciu.
eby nie siga a tak daleko, zastanwmy si nad tym, jak bardzo w ostatnich kilku dekadach
zmienio si traktowanie mniejszoci rasowych i seksualnych w Stanach Zjednoczonych. Wikszo
zasug naley tu przypisa telewizji. Czsto rozmawiamy o bohaterach ulubionych programw,
jakby byli naszymi przyjacimi, a miliony Amerykanw regularnie miao do czynienia
z przyjemnymi, zabawnymi i nieszkodliwymi czarnoskrymi lub homoseksualnymi bohaterami
takich programw, jak The Cosby Show czy Will and Grace. To moe by dua rzecz; niewykluczone,
e najpotniejsz si sprawcz przemian moralnych w Ameryce w ostatnich trzydziestu latach
byy seriale komediowe.
Przyznaj, e to tylko hipoteza, ale zdaj si j potwierdza doniesienia z innych krajw,
w ktrych wprowadzenie telewizji w zauwaalny sposb wpyno na przekonania moralne ludzi.
Robert Jensen i Emily Oster odkryli, e kiedy do maych miejscowoci pooonych w rolniczych
czciach Indii dociera telewizja kablowa, wwczas ronie odsetek dziewczynek w szkoach, maleje
akceptacja przemocy w maestwie i sabnie preferencja posiadania synw zamiast crek. Zdaniem
Jensena i Oster takie zmiany mog by skutkiem ogldania seriali, w ktrych przedstawiane s
bardziej uniwersalne wartoci. Podobne wyniki przyniosy badania prowadzone w Brazylii
i Tanzanii.
adne prawa natury nie nakazuj, by opowieci zawieray moralnie suszny przekaz. Na kad
histori, ktra rozszerza moralny krg i motywuje jej odbiorcw do przyjmowania perspektywy

innego, czsto odlegego czowieka, przypada taka, ktra ten krg zawa, opisujc ludzi spoza
grupy wasnej jako zych lub obrzydliwych. Na kad Chat wuja Toma i na kad List Schindlera
przypadaj jakie Protokoy mdrcw Syjonu czy Narodziny narodu. Kada teoria zmian moralnych
musi wyjani, dlaczego opowieci poszerzajce krg s bardziej popularne ni te okrutne i co nas
w ogle motywuje do tworzenia takich dobrych historii.
adne omwienie moralnoci nie byoby kompletne, gdyby pomijao kwesti religii, w ktrej
mnstwo ludzi widzi gwne rdo moralnego postpu.
Wiele osb, zwaszcza w Stanach Zjednoczonych, posuwa si w swoich pogldach jeszcze dalej,
uwaajc, e czowiek nie moe by dobry, jeli nie wierzy w Boga. Liczni Amerykanie twierdz, e
w wyborach prezydenckich nie oddaliby gosu na ateist, nawet gdyby by on pod kadym innym
wzgldem odpowiednim kandydatem. Co ciekawe, ateici w takich rankingach plasuj si gorzej ni
mormoni, ydzi i osoby homoseksualne. Kiedy respondenci s proszeni o podanie grup, ktre
podzielaj ich wizj amerykaskiego spoeczestwa, ateici trafiaj na sam d listy. S postrzegani
jako samolubni i niemoralni, jako potencjalni kryminalici, a zarazem wywyszajcy si elitaryci.
Niektrzy s zdania, e nawet jeli pewne jednostki bywaj dobre, cho nie wierz w Boga, to
zawdziczaj co najmniej cz tej dobroci dorastaniu w spoeczestwie przesiknitym ideaami
religijnymi. Filozof i prawoznawca Jeremy Waldron twierdzi, e wiele podstawowych pogldw
moralnych, dziki ktrym troszczymy si o innych, ma swoje korzenie w nauczaniu wielkich
monoteistycznych religii: Jednym z najwyszych osigni zachodnich religii jest zakwestionowanie
ograniczonego altruizmu yjcych sobie wygodnie spoecznoci. [...] Myl o zaleceniach Tory,
o bezkompromisowym goszeniu prorokw i o wersetach psalmisty, ktre maj na celu ukrcenie
samozadowolenia tych, ktrych dobrobyt bierze si z potu ubogich ludzi, z zaniedbywania obcych
i przepdzania napitnowanych. Mam te na myli nauczanie i przykad Jezusa Chrystusa, ktry
zadawa si z wyrzutkami i ze wzgardzonymi. Co wicej, twierdzi, e ten, kto chce Jego przyj,
musi najpierw by gotowy godnych nakarmi, nagich przyodzia, obcych ugoci i winiw
odwiedza[60].
Jeeli Waldron ma racj, to religii mona by przypisa przynajmniej czciow odpowiedzialno
za rozszerzanie moralnego krgu. Inni badacze s jednak odmiennego zdania i podzielaj pogldy
Christophera Hitchensa, wedug ktrego religia jest brutalna, nieracjonalna, nietolerancyjna,
sprzyja rasizmowi, zaciankowoci i bigoterii, uprawomocnia ignorancj, jest nieyczliwa
niezalenym dociekaniom, pogardliwa wobec kobiet i pena przemocy wobec dzieci[61].
Kady bezstronny obserwator musi przyzna, e wiele zmian w moralnoci, ktre postrzegamy
dzi jako pozytywne, na przykad powstanie wielkich midzynarodowych organizacji
charytatywnych albo uformowanie si amerykaskiego ruchu na rzecz praw obywatelskich, opiera
si na wierze religijnej i cieszy si poparciem przywdcw religijnych. Rwnie oczywiste jednak

powinno by to, e wiara religijna stanowia motywacj niektrych najpotworniejszych okruciestw


w dziejach ludzkoci. Zwolennicy religii mog wertowa Bibli czy Koran i przytacza wiate
fragmenty. Krytycy religii z rwn atwoci mog recytowa dugie ustpy, ktre dzi stanowi
moraln grotesk, takie jak boskie przyzwolenie na ludobjstwo, niewolnictwo i masowe gwaty.
W istocie niektre wersety odzwierciedlaj niemal komicznie okrutny kodeks moralny. Przykadem
moe by opowie o maych dzieciach, ktre namieway si z ysiny proroka Elizeusza (Przyjd
no, ysku!), ten wic je przekl, a wwczas wypady z lasu dwie niedwiedzice i rozszarpay
spord nich czterdzieci dwoje dzieci.
Zapewne musi istnie jaka odpowied na pytanie, czy religia przyniosa naszemu gatunkowi
wicej korzyci ni strat, ale nikt tej odpowiedzi nie zna i nie sdz, eby ktokolwiek kiedykolwiek
mia j pozna. Problem polega na tym, e religia jest w s zdzie. Wikszo ludzi (dzi i dawniej)
jest religijna, wikszo z nas wierzy w co najmniej jednego Boga, wikszo wierzy w jak form
ycia po mierci, wikszo angauje si w jak form praktyk religijnych. To sprawia, e trudno
odrni wpyw religii od wszelkich innych aspektw bycia czowiekiem, a zwaszcza zweryfikowa
twierdzenia na temat niereligijnych spoeczestw i jednostek. Bez wtpienia po wiecie chodz
moralni ateici, ale niewykluczone, e ich moralno wynika z religijnoci spoeczestw, ktrych s
czonkami. Niewtpliwie istniej przyzwoite kraje, w ktrych ateici stanowi duy odsetek
mieszkacw, na przykad Dania, ale jeszcze kilka pokole wstecz pobono wicia tam triumfy,
a zatem wspczeni ludzie mogli odziedziczy cnoty po swoich religijnych przodkach. Pytanie o to,
jaka byaby ludzko bez religii, nie rni si od pytania, jak by si rzeczy miay, gdybymy dzielili
si na trzy, a nie dwie pcie, albo gdyby ludzie umieli fruwa.
Wiksze szanse na odpowied ma skromniejsze pytanie: Czy religijni czonkowie naszego
spoeczestwa s bardziej moralni ni niewierzcy? Przygldao si tej kwestii wielu badaczy,
ktrzy doszli do kilku interesujcych wynikw. Tu i wdzie pojawiaj si subtelne rnice: niektre
badania wykazay na przykad, e osoby wierzce maj nieco wicej uprzedze, cho efekt ten jest
saby, gdy wykluczy si inne czynniki, na przykad wiek i pogldy polityczne, a ponadto istnieje
tylko wtedy, gdy przekonania religijne s mierzone za pomoc wybranych metod.
Jedynym silnym efektem jest to, e religijni Amerykanie oferuj wicej pienidzy na cele
charytatywne (w tym organizacje dobroczynne o charakterze wieckim) ni ateici. Rnica midzy
badanymi grupami utrzymuje si rwnie wtedy, gdy kontrolowane s czynniki demograficzne
(wrd religijnych Amerykanw jest wicej osb starszych, kobiet, poudniowcw
i Afroamerykanw).
Politolodzy Robert Putnam i David Campbell postanowili pozna przyczyny tej zalenoci
i pytali ludzi o ycie po mierci, znaczenie Boga dla moralnoci i o inne elementy ich przekona
religijnych. Okazao si, e adne z odpowiedzi na takie pytania nie miay zwizku

z zaangaowaniem w wolontariat czy donacjami na cele charytatywne. Jedyne, co miao znaczenie,


to uczestnictwo w yciu wsplnoty religijnej. Jak to ujli Putnam i Campbell: Kiedy ju wiemy, jak
czsto dana osoba uczszcza do kocioa, nie potrzebujemy dodatkowo adnej informacji na temat
treci jej przekona religijnych, by rozumie czy przewidywa poziom jej yczliwoci dla blinich. [...]
Statystyki wskazuj, e nawet ateista, ktry przypadkiem zaangauje si w ycie kongregacji (na
przykad ze wzgldu na on czy ma) ze znacznie wikszym prawdopodobiestwem podejmie si
pracy w kuchni dla ubogich ni najgorliwiej wierzcy czowiek, ktry jednak modli si w samotnoci.
Tym, co ma wpyw na traktowanie blinich, jest nie wiara, lecz przynaleno religijna[62].
Znaczenie wsplnoty i brak znaczenia wiary dotyczy rwnie bardziej niemiych skutkw religii.
Psycholog Jeremy Ginges i jego wsppracownicy wykryli siln zaleno midzy religijnoci
a popieraniem samobjczych zamachw bombowych wrd palestyskich muzumanw. Tu rwnie
najwaniejszym czynnikiem bya nie wiara, lecz przynaleno do wsplnoty religijnej. Uczszczanie
do meczetu byo predyktorem poparcia dla zamachw samobjczych, czstotliwo modlitwy nie.
Wrd indonezyjskich muzumanw, meksykaskich katolikw, brytyjskich protestantw, rosyjskich
prawosawnych, izraelskich ydw i indyjskich hindusw czstotliwo uczestniczenia w spotkaniach
wsplnoty (jeszcze raz podkrelam: nie czstotliwo modlitwy) to dobry predyktor odpowiedzi
w rodzaju: Obwiniam ludzi innych religii o wiele problemw tego wiata.
Konkluzja, e przekonania religijne s nieskuteczne, jeli chodzi o ksztatowanie moralnoci,
wydaje si do przewrotna. Wemy dla przykadu zamachy samobjcze. Nawet jeeli czyj
postaw atwiej jest przewidzie na podstawie czstotliwoci uczestniczenia w spotkaniach
wsplnoty religijnej ni na podstawie jego przekona, to wydaje si rozsdne, e jak zauwaa
Richard Dawkins kto, kto wierzy, i Bg oczekuje od niego zabijania niewiernych, bdzie
znacznie entuzjastyczniej nastawiony do zabijania niewiernych ni ten, kto w ogle w Boga nie
wierzy. Uoglniajc, religie zawieraj wyraone wprost sdy moralne na temat aborcji,
homoseksualizmu, obowizkw wobec ubogich, masturbacji i niemal wszystkiego innego. Czy to
nie powinno oddziaywa na mentalno wyznawcw?
Niewykluczone, ale moliwe jest te to, e przekonania religijne nie tworz przekona
moralnych, lecz je odzwierciedlaj. Robert Wright, naukowiec i dziennikarz, broni takiego wanie
stanowiska w swojej ksice Ewolucja Boga. Wrighta interesuje zwaszcza rozszerzanie i zawanie
tego, co opisywaem tu jako krg moralny. Poda wic ladem monoteistycznych religii
i analizuje, jak zmieniao si ich nastawienie do ludzi spoza ich grupy. Zdaniem Wrighta te
przesunicia odpowiaday bardziej oglnym zmianom w kulturze. Kiedy krg moralny si zawa,
by moe z powodu wojny albo innych zewntrznych zagroe, ludzie s skonni wynajdywa
w witych tekstach uzasadnienia dla nietolerancji i wojowniczoci. Kiedy za krg si rozszerza,
w swoich witych tekstach czciej znajduj zacht do tolerancji i wyrozumiaoci. Przekonanie,

e rdem zmian s same wite ksigi, jest niczym wiara w to, e nagwki w gazecie powoduj
katastrofy samolotw.
Nie oznacza to, e przekonania religijne nie maj zwizku z moralnoci. Mog suy jako
akcelerator, cz samowzmacniajcego si systemu. Jednostki czy spoecznoci, ktre s wrogo
nastawione do pewnych grup powiedzmy homoseksualistw bd w witych tekstach czy
w sowach przywdcw religijnych szuka potwierdzenia susznoci tego stanowiska, a kiedy je
znajd, ono moe z kolei wzmacnia, uzasadnia i intensyfikowa t nienawi. Ci za, ktrzy
skaniaj si ku wspczuciu czy sprawiedliwoci, rwnie znajd poparcie swoich wartoci i w ten
sposb religia moe sta si uzasadnieniem dla dziaa, ktre nawet zagorzay ateista uzna za
bezwzgldnie moralnie pozytywne.
Nasze rozwaania powicilimy rdom zmian moralnych, ale nie zastanawialimy si do tej
pory nad zoonoci decyzji moralnych. Skomplikowana jest zwaszcza kwestia krgw moralnych,
co do ktrych przyjlimy za Leckym i Darwinem e im s wiksze, tym lepiej. To stanowisko
wydaje si dobrym punktem wyjcia; mona rzec, i podstawowym problemem ludzkoci od zarania
dziejw a po dzi dzie jest to, e krg ludzi, o ktrych si troszczymy, by i jest okrutnie may.
Nietrudno jednak zauway, e nie zawsze szerszy krg moralny jest lepszy. Czy powinnimy
obj nim rwnie pody i traktowa je pod wzgldem moralnym tak samo jak dzieci? A co
z embrionami? Zygotami? Znajd si tacy, ktrzy odpowiedz tak na wszystkie te pytania,
i rzeczywicie, wiele osb uwaa, e brak ochrony tych jednostek przed zagad jest z moralnego
punktu widzenia takim samym zem, jakim by Holocaust. A co ze zwierztami?
W szesnastowiecznym Paryu wrzucanie kota do ogniska byo dopuszczaln i popularn form
rozrywki. Jak opisuje to jeden z historykw: Widzowie, a wrd nich krlowie i krlowe, zanosili
si od miechu na widok wyjcych z blu zwierzt, przypalanych, przypiekanych i wreszcie
doszcztnie spalanych[63]. Dzisiaj tego nie robimy; czy nastpnym krokiem powinno by
zaprzestanie polowa, wprowadzenie zakazu zjadania zwierzt i uywania ich do bada
medycznych? Niektrzy znowu odpowiedz tak na wszystkie te pytania. Moe w takim razie
powinnimy si te zastanawia nad ochron i waciwym traktowaniem komrek skry? A co
z komputerami? Wirusami? Nie wszystko ma moralne znaczenie, a zbytnie poszerzenie krgu
moralnego uprzykrzy ycie tym, ktrzy na pewno maj swoje prawa i moraln warto. Traktujc
zygot jak dziecko, moemy zaszkodzi ciarnej kobiecie; jeeli zdecydujemy si zaprzesta
eksperymentw na zwierztach, to moemy utrudni leczenie ludzi. Z tego rodzaju dylematami
musimy si mierzy.
Dostrzeenie tych problemw prowadzi nas do pewnego brakujcego elementu naszego opisu.
Jest nim rozum. Kiedy mylimy o moralnoci, wycigamy wnioski, wyapujemy niespjnoci,
zgbiamy analogie. Potrafimy ocenia sprzeczne stwierdzenia, prbujc zrozumie, w jakim stopniu

kade z nich odzwierciedla nasze intuicyjne odczucia zwizane z prawdziwymi czy wyobraonymi
sytuacjami. Robic to wszystko, wykorzystujemy te same zdolnoci, ktre s nam potrzebne, gdy
tworzymy teorie naukowe czy rozwizujemy praktyczne problemy, zakadamy dziaalno
gospodarcz czy planujemy wakacje. U niektrych z nas te zdolnoci s lepiej rozwinite ni
u innych, ale wszyscy je mamy. To one napdzay postp moralny w dziejach ludzkoci. Dziki
rozumowi dokonalimy odkry naukowych dowiedzielimy si o istnieniu dinozaurw, elektronw
i mikroorganizmw. W ten sam sposb doszlimy do odkry moralnych, na przykad do tego, e
niewolnictwo jest zem.
Mam wiadomo, e to stanowisko moe si niektrym wyda dziwaczne. Z pewnoci jest
niemodne. Obecnie w psychologii i neuronauce panuje tendencja do umniejszania roli racjonalnego
namysu na rzecz intuicyjnych odczu i niewiadomych pobudek. Publicysta David Brooks
elokwentnie broni tej tendencji w swojej bestsellerowej ksice Projekt ycie. Twierdzi, e
znaczenie ma nie chodna racjonalno, ale to, co ley pod spodem: emocje, intuicyjne odczucia,
tsknoty, predyspozycje genetyczne, cechy charakteru i normy spoeczne. Psychologia
i neuronauka mwi Brooks [przypominaj] nam o przewadze emocji nad czystym rozumem,
wizi spoecznych nad indywidualnymi wyborami, charakteru nad poziomem inteligencji.
Kryzys rozumu jest szczeglnie gboki w badaniach nad psychologi moralnoci. Przyczyniy si
do tego w duej mierze prace Jonathana Haidta, ktry w swoim gonym artykule z 2001 roku
napisa, e rozumowanie moralne nie prowadzi do sdw moralnych; jest ono raczej konstruowane
post hoc, tworzone ju po dokonaniu oceny. Jego zdaniem intuicyjne odczucia moralne kieruj
rozumowaniem moralnym z tak pewnoci, z jak pies macha ogonem[64].
Cho nikt nie twierdzi, e rozum jest zupenie bezradny Brooks wyranie pisze, e niekiedy
uywamy inteligencji wbrew naszym intuicyjnym odczuciom, a i Haidt przyznaje, e niektrzy
eksperci (na przykad zawodowi filozofowie) czasami oddaj si moralnym rozwaaniom oglny
wniosek pyncy z tych prac jest taki, e na scenie moralnej rozum to zaledwie statysta. Ta myl
czy wspczesn psychologi z wanym odamem filozofii moralnej, tym, ktrego hasem s sowa
Davida Humea: Umys jest i powinien by niewolnikiem namitnoci, a jedyn jego ambicj moe
by posuszne suenie tym namitnociom[65].
Przyznaj, e w twierdzeniu Hume a jest troch prawdy. Jak wczeniej pisaem, gdyby nie
pocztkowa iskierka troski o innych, nie mielibymy szans sta si istotami moralnymi. Co wicej,
niektre z naszych sdw moralnych (jak te, ktre analizowalimy w rozdziale pitym, zwizane ze
wstrtem i czystoci) ewidentnie nie s wynikiem rozumowania, a nasze mylenie o takich sdach
jest czsto jak zauwaa Haidt niczym wicej, jak tylko ich moralnym usprawiedliwianiem po
fakcie. Ponadto na nasze sdy i dziaania wpywa wiele czynnikw, z ktrych nawet nie zdajemy
sobie sprawy. I tak mycie rk (przypominajce o czystoci) czyni nas bardziej gotowymi do

potpiania innych. Podobnie dziaa widok zabaaganionego pokoju albo powiew nieprzyjemnego
zapachu (fart spray). Chtniej pomagamy innym, kiedy w powietrzu unosi si zapach pieczonego
chleba albo gdy wanie przed chwil znalelimy niewielk kwot pienidzy.
aden z tych przykadw nie dowodzi jednak, e rozum nie ma znaczenia. Wiele odczu
moralnych rzeczywicie m ona uzasadni. Ludzie nie trac rezonu, kiedy si ich pyta, dlaczego
prowadzenie samochodu po spoyciu alkoholu jest ze albo dlaczego przytrzymanie drzwi osobie
idcej o kulach jest dobre. Nie czujemy si zagubieni, gdy mamy wyjani, dlaczego gorzej jest
kogo zabi ni na niego nakrzycze ani dlaczego pracodawca postpiby niesusznie, pacc
czarnoskrym pracownikom mniej ni biaym. Gdyby kto podwaa te opinie powiedzmy, jakie
dziecko moglibymy je uzasadni, odwoujc si do poj szkody, rwnoci czy sprawiedliwoci.
Takie rozumowanie ma znaczenie w codziennym yciu. Zostao udokumentowane przez rnych
naukowcw, na przykad Roberta Colesa, ktry bada trudnoci, z jakimi przychodzio si zmaga
czarnym i biaym dzieciom z amerykaskiego Poudnia w okresie dziaalnoci ruchu praw
obywatelskich, albo Carol Gilligan, ktra przeprowadzaa wywiady z modymi kobietami
podejmujcymi decyzj o aborcji. Czytamy te prace i obserwujemy ludzi rozwizujcych problemy
moralne. Widzimy, e namys prowadzi ich niekiedy do wnioskw sprzecznych z pogldami
wikszoci otaczajcych ich ludzi. Badania opierajce si na wywiadach wykazay, e osoby, ktre
nie jedz misa ze wzgldw moralnych, nie maj szczeglnych problemw z wyartykuowaniem
motyww swojej decyzji. Czasami przytaczaj argumenty zwizane z wyrzdzaniem krzywdy
(Przejrzaem na oczy i zobaczyem, ile w tym sadyzmu i jakie cierpienia zadajemy zwierztom
hodowlanym. Od tego czasu nie byem ju w stanie zje adnego innego stworzenia), a czasami
posuguj si jzykiem praw (Szczerze uwaam, e prawo zwierzcia do ycia i cieszenia si yciem
jest waniejsze ni nasze prawo do jedzenia tego, czego tylko zapragniemy). Psychologowie
Karen Hussar i Paul Harris rozmawiali z czterdzieciorgiem omiorgiem dzieci w wieku od szeciu
do dziesiciu lat. Wszystkie one zostay wegetarianami w niewegetariaskich domach
i w s zys tkie uzasadniay swoj decyzj wzgldami moralnymi.
Takie rozwaania s kwintesencj ycia. Kady, kto kiedykolwiek obserwowa dziecice
dyskusje, nie mg nie zauway, z jakim entuzjazmem maluchy rozprawiaj o codziennych
dylematach moralnych, zastanawiaj si, czy nauczycielka bya okrutna, wymierzajc kar
uczniowi, albo czy mona za darmo ciga muzyk z Internetu. Doroli rwnie nieustannie
zamartwiaj si, zastanawiaj i dyskutuj o tym, co jest suszne, a co nie nie tylko jeli chodzi
o aborcj, kar mierci czy inne wielkie zagadnienia moralne i polityczne, ale rwnie w odniesieniu
do pomniejszych i bliszych problemw: jak potraktowa wsppracownika z problemem
alkoholowym? Co zrobi z krewnym, ktry najwyraniej nie zamierza nam odda poyczonych
pienidzy? Czy to bdzie bardzo ze, jeli nie dostarcz na czas zamwionego przez wydawc

tekstu?
Deliberacje moralne s wszechobecne, lecz psychologowie czsto nie zwracaj na nie uwagi,
czciowo dlatego, e wszyscy kochamy to, co jest sprzeczne z intuicj. Odkrycie takich intuicyjnych
odczu moralnych, ktrych uczestnicy badania nie potrafi wyjani, jest ekscytujce i takie wyniki
atwo opublikowa na amach prestiowych czasopism naukowych. Natomiast konstatacja, e ludzie
maj odczucia moralne, ktre potrafi bez trudu wyjani (na przykad to, e niesuszne jest
siadanie za kierownic po alkoholu), jest oczywista i mao ciekawa, a zatem nie nadaje si do
publikacji. Odkrycie, e osoby wymierzajce przestpcy kar dziaaj pod wpywem czynnikw,
ktrych nie s wiadome (na przykad obecnoci flagi w pomieszczeniu) albo ktrych oddziaywaniu
zaprzeczaj (na przykad kolor skry przestpcy), jest fascynujce. Gdyby za badanie ujawnio, e
proponowane przez uczestnikw kary byy wynikiem racjonalnych przemyle nad rang zbrodni
i dotychczasow histori sprawcy, to takie wyniki byyby nudne. Ciekawe: chtniej pomagamy
innym, gdy w powietrzu unosi si zapach pieczonego chleba. Nudne: chtniej pomagamy komu,
kto w przeszoci okaza nam yczliwo.
Niekiedy zapominamy o tej wydawniczej stronniczoci i zaczynamy uwaa, e to, co publikuj
czasopisma naukowe, dokadnie odzwierciedla naukow wiedz na temat funkcjonowania naszego
umysu. To tak, jakby ogldanie wieczornych wiadomoci miao nas przekona, e gwaty, rabunki
i morderstwa stanowi cz codziennego ycia kadego czowieka. Jakbymy zapomnieli, e
wiadomoci pomijaj ogromn wikszo sytuacji, w ktrych nic podobnego si nie zdarzyo.
Zdolno rozumowania wyania si z czasem, dlatego ycie moralne niemowlt jest z koniecznoci
ograniczone. Mae dziecko ma pewne skonnoci i uczucia, moe wykazywa gotowo do
pocieszenia kogo pogronego w blu, moe si zoci w obliczu okrutnego czynu albo obdarzy
sympati osob, ktra ukaraa sprawc zego uczynku. Jednak maemu dziecku wiele jeszcze
brakuje. Przede wszystkim zrozumienia wolnych od stronniczoci zasad moralnych: zakazw
i wymogw, odnoszcych si w rwnym stopniu do wszystkich czonkw spoecznoci.
Takie zasady stanowi podstaw systemw prawa i sprawiedliwoci. Peter Singer zauwaa, e
w kadej religii i w kadej filozofii moralnej pojawiaj si wyrane deklaracje bezstronnoci.
Przybieraj posta rnie wyraonej zotej reguy etycznej, jak w nakazie Chrystusa Co bycie
chcieli, eby wam ludzie czynili, i wy im czycie albo w nauce rabbiego Hillela: Nie czy bliniemu,
co tobie niemie. Oto caa Tora. Reszta to tylko komentarz. Konfucjusz, zapytany o jedno sowo,
ktre podsumowaoby ca moralno, odrzek: Czy takim sowem nie jest wzajemno? Nie czy
innym tego, czego nie chciaby, by oni czynili tobie. Immanuel Kant zaproponowa jako trzon
moralnoci zasad: Postpuj tylko wedle takiej maksymy, co do ktrej mgby jednoczenie
chcie, aby staa si ona prawem powszechnym. Adam Smith odwoywa si do sdw
bezstronnego obserwatora jako rda sdw moralnych, a Jeremy Bentham twierdzi, e w wiecie

moralnoci kady liczy si za jednego i nikt za wicej ni jednego. John Rawls proponowa, bymy
tworzc zasady spoecznej rwnoci i sprawiedliwoci, wyobraali sobie siebie za zason
niewiedzy, jakbymy nie wiedzieli, na jakim miejscu w tym spoeczestwie ostatecznie
wyldujemy. Henry Sidgwick napisa, e z punktu widzenia wszechwiata dobro jednego czowieka
nie jest waniejsze od dobra adnego innego.
Singer twierdzi, e logika bezstronnoci jest odkryciem, ktre pojawio si w historii ludzkoci
w wyniku potrzeby uzasadniania zachowa przed innymi racjonalnymi istotami. Gdyby tumaczy
fakt, e uderzye innego czowieka, zwykym: Bo chciaem, byby to pozbawiony znaczenia wyraz
samolubnych pragnie. C bowiem jest w tobie tak wyjtkowego, e twoja przyjemno ma by
waniejsza ni bl innego czowieka? Tymczasem odpowiedzi: On uderzy mnie pierwszy lub Bo
on ukrad moje jedzenie, s prawdziwymi uzasadnieniami, gdy opieraj si na zaoeniu, e kady
w tej samej sytuacji (rwnie osoba, ktr uderzye) mgby uczyni podobnie. Singer z aprobat
cytuje spostrzeenie Humea, e podajc prawdziwe uzasadnienie, czowiek musi odej od swojej
osobistej, partykularnej sytuacji i wybra punkt widzenia, ktry moe dzieli z innymi. Chodzi o to,
by przedstawi jakie r acje. Jak napisa Pinker, odnoszc si do stwierdzenia Singera: Prbujc
kogo przekona, eby ci nie skrzywdzi, i podajc mu racje, dlaczego nie powinien tego robi,
jednoczenie przyjmujesz na siebie oglne zobowizanie unikania krzywdy[66].
Wprawdzie koncentrowalimy si tu na krzywdzie, ale ta sama logika ma rwnie bardziej
oglne zastosowanie. Jednostki, ktre odnosz korzyci ze wsplnej pracy nad projektami, takimi
jak polowanie na grubego zwierza czy opieka nad dziemi, musz koordynowa swoje zachowania,
co oznacza, e niekiedy kto musi si powici dla dobra grupy. To si sprawdza jedynie wtedy,
gdy w spoecznoci istnieje wolny od stronniczoci system karania i nagradzania. Bezstronno jest
niewtpliwie potrzebna przy podziale zasobw, na przykad ywnoci. Gdyby kto prbowa zabra
cao dla siebie, krzyczc Ja chc!, to sytuacja przerodziaby si w bjk i wszyscy by na tym
ucierpieli. Natomiast stwierdzenia takie, jak Chc rwnego podziau albo Chc wicej, bo
pracowaem wicej, s zrozumiae dla racjonalnych istot, poniewa nawizuj do norm odnoszcych
si do kadego z nas.
Zgodnie z tym stanowiskiem bezstronno pojawia si jako przemylane rozwizanie suce
koordynowaniu dziaa podejmowanych przez dbajce o wasny interes, racjonalne istoty. Zapewne
jakie znaczenie ma tu rwnie empatia. Kiedy przyjmujemy punkt widzenia innych, wyraniej
rozumiemy, e nasze pragnienia nie s wyjtkowe. Nie tylko ja nie chc zosta skrzywdzony, on
rwnie nie chce by skrzywdzony i ona nie chce by skrzywdzona, i tak dalej. W ten sposb mona
doj do uoglnienia, e nikt nie chce dozna krzywdy, co z kolei prowadzi do bardziej
powszechnego zakazu krzywdzenia innych. Empatia i bezstronno czsto si wzajemnie
wzmacniaj. Praktykowanie empatii uwiadamia nam, e wcale nie jestemy tacy niezwykli, a to

pomaga przyj zasady oparte na bezstronnoci, co z kolei motywuje nas do odczuwania empatii.
Przykadem wspdziaania empatii i rozumu jest zachowanie rodzicw, ktre psycholog Martin
Hoffman nazywa indukcj. Kiedy dziecko kogo skrzywdzio albo jest o krok od wyrzdzenia
komu krzywdy, rodzic zachca je do przyjcia perspektywy ofiary, mwic: Jeeli zasypiesz
niegiem ich chodnik, bd musieli od nowa go odniea. Albo: Chopcu jest przykro, bo by
bardzo dumny ze swojej wiey, a ty j zniszczye. Hoffman szacuje, e dziecko w wieku od dwch
do dziesiciu lat otrzymuje okoo czterech tysicy indukcji rocznie. Mona je opisa jako
empatyczne kuksace, prby wdroenia modych ludzi do nawykowego przyjmowania punktu
widzenia innych osb. Wraz z kad indukcj do dziecka dociera wci ten sam komunikat: Nie
m as z adnych m or alnych pr zyw ilejw .
Mae dzieci nie s jedynie biernymi odbiorcami argumentw moralnych. Potrafi je rwnie
generowa. By moe w podobny sposb nasi przodkowie musieli si odwoywa do rozumu, by
wyjani swoje dziaania. Psychologowie Melanie Killen i Adam Rutland nagrywali dzieci w wieku
trzech i p roku, ktre bawiy si w pomieszczeniu pod nieobecno dorosych. Badaczom udao si
uchwyci nastpujcy proces perswazji moralnej:
Ruth: (podnoszc dwie figurki Fisher-Price) Hej, chc zielon figurk. Moe
si zamienimy? Zobacz, moesz wzi t (daje Michaelowi niebiesk
figurk). A ja wezm zielon, dobrze? (siga po zielon figurk, ktr
trzyma Michael).
Michael: Nie! Ju raz si zamienilimy. Chc t (trzyma mocno zielon
figurk). Teraz ja j chc, ty ju j miaa.
Lily: Hej, jeli chcecie, moecie wzi moje yeczki (pokazuje yeczki
Michaelowi i Ruth).
Ruth: Nie, ja chc zielon figurk.
Michael: Nie oddam adnej z moich (zasania swoje zabawki).
Lily: (piewa) Nie oddam adnej z moich.
Ruth: (piewa) Nie oddam adnej z moich.
Lily: Hej, ale to nie fair, bo ja nie mam adnej figurki (wydyma wargi).
Michael: (do Ruth) Daj jej jedn.
Ruth: Ale ty masz trzy, a ona nie ma adnej, a ja mam jedn. To nie fair.
Lily: Wanie, bo ja nie mam ani jednej.
Ruth: (do Michaela) Wiesz co? Jeli dasz mi zielon, to ja dam jej czerwon
i kady bdzie mia figurk.
Michael: Jeli nie dacie mi czerwonej, to nie zaprosz was na urodziny.
Lily: Ale ja nie mam adnej figurki.
Ruth: Dobrze, dam ci t (do Lily), a od Michaela wezm t i wtedy kady
bdzie mie jak figurk.
Michael: (daje Ruth pomaraczow figurk) Dobrze, ale moemy jutro si
znowu zamieni?
Ruth: (piewa) Urodziny! (bierze pomaraczow figurk od Michaela i daje

czerwon Lily)
Lily: (piewa) Urodziny!
Michael: (piewa) Urodziny!
Z bada omwionych we wczeniejszych rozdziaach wynika, e dzieci s do skpe, kiedy
rozdzielaj zasoby. Mog podpisywa si pod zasad rwnego podziau, gdy chodzi o innych, ale
kiedy to one maj rozdawa zasoby, czsto zatrzymuj lwi cz dla siebie. W przedstawionej tu
rozmowie dzieci okazuj jednak stosunkowo niewiele skpstwa. Wymieniaj si zabawkami
i wietnie daj sobie z tym rad w duej mierze dlatego, e musz. Niczego bowiem nie osign,
krzyczc tak, jak hipotetyczny osobnik Singera: Ja chc!. S zmuszone dostarczy obiektywnych
uzasadnie i trzyma si zasad, na ktre si powouj.
Ich uzasadnienia s dosy skomplikowane. Zapewne wicej byo przy tym piewania ni na
zwykych zajciach z filozofii, a Michael w pewnej chwili posun si nawet do groby, ale dzieci nie
tylko wysuway dania czy wyraay swoje preferencje, lecz rwnie odwoyway si do zasady
bezstronnoci. Lily i Ruth nalegay (a Michael w kocu uleg), eby podzia by fair, czyli eby
kade z nich miao przynajmniej jedn zabawk (Lily mwi: Hej, ale to nie fair, bo ja nie mam
adnej figurki). Rwnie Michael odwouje si do normy, ktra nakazuje zamienia si zabawkami
po pewnym czasie (Teraz ja j chc, ty ju j miaa).
Dysputa dzieci wcale nie musiaa tak si zakoczy. Michael mg poda dziewczynkom inne
powody, z ktrych powinien zatrzyma wszystkie zabawki na przykad mg utrzymywa, e
figurki nale do niego albo e podobaj mu si bardziej ni innym dzieciom. Mg przekonywa
dziewczynki, e ktry z jego argumentw jest waniejszy od zasady rwnego podziau.
Rozumowanie moe nas doprowadzi w zaskakujce miejsca.
Zobowizanie do przestrzegania zasady bezstronnoci moe si okaza silniejsze ni denie do
wasnego interesu. Powicamy si, by czyni to, co uwaamy za suszne. Na przykad Oskar
Schindler ryzykowa wszystko, by ocali ydw przed zagad, a Paul Rusesabagina chroni Tutsi
w czasach ludobjstwa w Ruandzie. Mj ulubiony przykad pochodzi z filmu Casablanca. To Rick
Blaine, w ktrego rol wcieli si Humphrey Bogart. Film koczy scena, w ktrej Rick tumaczy
swojej kochance Ilsie Lund, dlaczego powinna go zostawi i wyjecha z mem, a podstaw tego
wyjanienia jest sugestywna deklaracja moralnej bezstronnoci: Nie jestem szlachetny, rozumiem
jednak, e problemy trojga ludzi niewiele znacz w tym zwariowanym wiecie.
Powinnimy wspomina ten cytat, ilekro rozwaamy popularny dzi pogld, e jestemy
niewolnikami naszych namitnoci, a nasze moralne sdy i dziaania s skutkiem mechanizmw
neuronalnych, ktrych nie jestemy wiadomi i nad ktrymi nie panujemy. Gdyby to bya prawda
o naszej moralnoci, trzeba by wwczas zacisn zby i nauczy si z tym y. Ale to nieprawda
przeczy temu nasze codzienne dowiadczenie, historia oraz naukowe odkrycia psychologii

rozwojowej.
Okazuje si, e prawidowo sformuowana teoria moralnego ycia czowieka skada si z dwch
czci. Pierwsza dotyczy wyposaenia, z ktrym przychodzimy na wiat, a jest ono zaskakujco
bogate. Mae dzieci s istotami moralnymi, zaopatrzonymi przez ewolucj w empati i wspczucie,
w zdolno do oceny dziaania innych, a nawet w pewne elementarne zrozumienie sprawiedliwoci
i rwnoci. Jestemy jednak kim wicej ni dziemi. Kluczowa cz naszej moralnoci to, co
w duej mierze czyni nas ludmi wyania si w historii ludzkoci i w rozwoju jednostki. Jest
owocem naszego wspczucia, naszej wyobrani i imponujcej zdolnoci rozumowania.

[57] Lecky, 1955, s. 103.


[58] Nussbaum, 1998, s. 354.
[59] Pinker, 2011, s. 175.
[60] Waldron, 2010.
[61] Hitchens, 2007, s. 56.
[62] Putnam i Campbell, 2010, s. 467, 473.
[63] Norman Davies, cyt. w: Pinker, 2011, s. 145.
[64] Haidt, 2001, s. 814, 830.
[65] Hume, 2005.
[66] Pinker, 2011, s. 648.

Moralnoci interesowaem si od zawsze, ale zapau do napisania tej ksiki nabraem w latach
2007 i 2008, kiedy prowadziem seri wykadw na Johns Hopkins University. Modu nazywa si
Kognitywistyka religii, a dwa z moich wykadw powicone byy zwizkom midzy
przekonaniami religijnymi a moralnoci. Dzikuj Metanexus Institute, John Templeton
Foundation i Krieger School of Arts and Sciences za yczliwe wspieranie tych wykadw. Jestem
rwnie wdziczny Stevenowi Grossowi, ktry nie tylko koordynowa moje pobyty na uczelni, ale
take prowadzi ze mn dugie rozmowy na te tematy.

W pniejszych latach na pewien czas rozstaem si z moralnoci i zajem si zupenie innym


zagadnieniem (pisaem ksik o przyjemnoci), ale w 2010 roku znowu do niej powrciem,
publikujc na amach New York Times Magazine artyku zatytuowany Moralno maych
dzieci. Jestem wdziczny redaktorom Aleksowi Starowi i Jaime Ryersonowi za zainteresowanie
tym tematem i liczne uwagi edytorskie. Wanie w owym czasie moja agentka Katinka Matson
przekonaa mnie do skoku na gbok wod. To ju moja trzecia ksika z Katink. Jestem
szczciarzem, e mam przy sobie osob tak mdr, uczciw i niezomnie wspierajc.
W roku 2011 zostaem zaproszony do wygoszenia serii wykadw na Uniwersytecie Yale, a ich
tematem miaa by Moralno ycia codziennego. To bya prbna jazda, podczas ktrej
testowaem wiele argumentw przytoczonych w niniejszej ksice. Dzikuj za t szans
wczesnemu prezydentowi Yale, Richardowi Levinowi, i wczesnemu rektorowi (a dzi
prezydentowi) Peterowi Saloveyowi, ktrzy swoj prac przyczyniaj si do tego, e Yale jest tak
znakomit spoecznoci intelektualn. Nie ma na wiecie lepszego miejsca dla nauczyciela
i badacza.
Prowadzone pod auspicjami Yale badania z udziaem maych dzieci byy finansowane przez
Narodow Fundacj Nauki i Narodowe Instytuty Zdrowia. Jestem bardzo wdziczny za to
wsparcie.
W czasie powstawania tej ksiki moi przyjaciele i wsppracownicy odpowiadali na moje
pytania, czytali fragmenty tekstu, udzielali mi rad albo pomagali lepiej zrozumie te zagadnienia.
Do nich kieruj dzi podzikowanie: Catherine Alexander, John Bargh, Rodolfo Cortes Barragan,
David Berreby, Peter Blake, Adam Cohen, Val Curtis, John Dovidio, Carol Dweck, Brian Earp,
Deborah Fried, John Gibbs, Adam Glick, Kiley Hamlin, Edie Hofstatter, Frank Keil, Melanie
Killen, Joshua Knobe, Valerie Kuhlmeier, Robert Kurzban, Marianne LaFrance, Megan Mangum,
Gregory Murphy, Shaun Nichols, Kristina Olson, Wendy Phillips, David Pizarro, David Rand,
Laurie Santos, Sally Satel, Richard Shweder, Luca Surian i Karen Wynn. Tamar Gendler i Joshua
Greene przeprowadzili ze mn wiele rozmw na te tematy i nie szczdzili byskotliwych uwag do
wczeniejszych wersji niniejszej ksiki, za co jestem im szczeglnie zobowizany.
Wiele przedstawionych tu idei wprowadzaem na seminarium z psychologii moralnej dzikuj
moim studentom za dyskusje i debaty. Pierwszy zarys tej ksiki omwiem z czonkami mojej
grupy laboratoryjnej, skadajcej si ze studentw, doktorantw i modych pracownikw
naukowych. Dzikuj za mdre i konstruktywne uwagi, ktrych mi udzielali Konika Banerjee,
Jennifer Barnes, Lindsey Drayton, Thalia Goldstein, Lily Guillot, Jonathan Phillips, David
Pietraszewski, Alex Shaw, Mark Sheskin, Christina Starmans i Annie Wertz.
Wdziczny jestem Rachel Klayman z Wydawnictwa Crown za jej wiar w ten projekt i mdre
rady. Obszerne i wnikliwe komentarze Rachel Klayman i jej wspaniaej asystentki Stephanie Chan

skoniy mnie do przemylenia i przekonstruowania wielu zawartych tu argumentw. Czuj, e


ksika jest dziki temu lepsza i z pewnoci o wiele krtsza.
Dzikuj mojej rodzinie bliszej i dalszej, krewnym prawdziwym i tym przyszywanym,
wszystkim za wsparcie. Zupenie wyjtkowe podzikowania nale si moim nastoletnim synom,
Maksowi i Zacharemu, za ich mio i towarzystwo, i za niezliczone fantastyczne godziny
debatowania. Mam nadziej, e cho jednego z nich uda mi si przekona, by doczy do
rodzinnego interesu.
I tak dotarem do najwikszego dzikuj, ktre kieruj do mojej ony Karen Wynn. Nie nale
do osb, ktre oddzielaj prac od ycia rodzinnego. Karen kieruje prac Centrum Bada nad
Niemowltami przy Yale i wszystkie moje badania z udziaem maych dzieci prowadziem we
wsppracy z ni i jej studentami. Idee zawarte w niniejszej ksice ksztatoway si przez lata
rozmw z Karen. Nieustajco korzystam z jej dobroci, byskotliwej inteligencji i jej mioci. To ona
wymylia tytu tej ksiki.

Aboud, F. E. (1988). Children and prejudice. London: Blackwell.


Allport, G. W. (1954). The nature of prejudice. Reading, MA: Addison-Wesley.
Almas, I., Cappelen, A. W., Sorensen, E. O., Tungodden, B. (2010). Fairness and the
development of inequality acceptance. Science, 328, 11761178.
Amato, P. R., Partridge, S. A. (1989). The new vegetarians: Promoting health and protecting life.
New York: Plenum Press.
Angier, N. (5 lipca 2011). Thirst for fairness may have helped us survive. New York Times.

Apfelbaum, E. P., Pauker, K., Ambady, N., Sommers, S. R., Norton, M. I. (2008). Learning
(not) to talk about race: When older children underperform in social categorization.
Developmental Psychology, 44, 15131518.
Appel, A. (4 lutego 2011). Survey: Region has 23.000 Jews. New Haven Independent.
www.newhavenindependent.org/index.php/arhives/entry/jews_23000.
Appiah, K. A. (2006). Cosmopolitanism: Ethics in a world of strangers. New York: Norton.
Appiah, K. A. (2008). Experiments in ethics. Cambridge, MA: Harvard University Press.
Ariely, D. (2009). Potga irracjonalnoci. Katowice: Wydawnictwo Dolnolskie.
Arkes, H., Tetlock, P. E. (2004). Attributions of implicit prejudice, or Would Jesse Jackson fail
the implicit association test?. Psychological Inquiry, 15, 257278.
Aviv, R. (10 grudnia 2012). Netherland. New Yorker.
Babiak, P., Hare, R. D. (2006). Snakes in suits: When psychopaths go to work. New York:
HarperCollins.
Baillargeon, R. (1987). Object permanence in 3 and 4 month old infants. Developmental
Psychology, 23, 655664.
Banaji, M. R., Heiphetz, L. (2010). Attitudes. W: S. T. Fiske, D. T. Gilbert, G. Lindzey (red.),
Handbook of social psychology (s. 348388). New York: Wiley.
Bar-Haim, Y., Ziv, T., Lamy, D., Hodes, R. M. (2006). Nature and nurture in own-race face
processing. Psychological Science, 17, 159163.
Barnes, J. L. (2012). Fiction, imagination, and social cognition: Insights from autism. Poetics,
40, 299316.
Baron, J., Ritov, I. (1993). Intuitions about penalties and compensation in the context of tort
law. Journal of Risk and Uncertainty, 7, 1733.
Baron, R. A., Thomley, J. (1994). A whiff of reality: Positive affect as a potential mediator of
the effects of pleasant fragrances on task performance and helping. Environment and
Behavior, 26, 766784.
Barragan, R. C., Dweck, C. (2013). Young childrens helpfulness: How natural is it?
Nieopublikowany manuskrypt, Stanford University.
Bartels, D., Pizarro, D. A. (2011). The mismeasure of morals: Antisocial personality traits
predict utilitarian responses to moral dilemmas. Cognition, 121, 154161.
Bateson, M., Nettle, D., Roberts, G. (2006). Cues of being watched enhance cooperation in
a real-world setting. Biology Letters, 12, 412414.
Batson, C. D. (2011). Altruism in humans. New York: Oxford University Press.
Batson, C. D., Klein, T. R., Highberger, L., Shaw, L. L. (1995). Immorality from empathyinduced altruism: When compassion and justice conflict. Journal of Personality and Social

Psychology, 68, 10421054.


Baumeister, R. F., Stillwell, A. M., Heatherton, T. F. (1994). Guilt: An interpersonal approach.
Psychological Bulletin, 115, 243267.
Baumgartner, T., Heinrichs, M., Vonlanthen, A., Fischbacher, U., Fehr, E. (2008). Oxytocin
shapes the neural ciruitry of trust and trust adaptation in humans. Neuron, 58, 639650.
Beard, M. (12 stycznia 2012). Do the classics have a future? New York Review of Books.
Berreby, D. (2008). Us and them: The science of identity. Chicago: University of Chicago Press.
Bigler, R. S., Jones, L. C., Lobliner, D. B. (1997). Social categorization and the formation of
intergroup attitudes in children. Child Development, 68, 530543.
Blake, P. R., Callaghan, T. C., Corbit, J., Warneken, F. (stycze 2012). Altruism, fairness and
social learning: A cross-cultural approach to imitative altruism. Paper presented at the
Central European University Conference on Cognitive Development, Budapest, Hungary.
Blake, P. R., Mc Auliffe, K. (2011). I had so much it didnt seem fair: Eight-year-olds reject
two forms of inequity. Cognition, 120, 215224.
Bloch, M. (1977). The past and the present in the present. Man, 12, 278292.
Bloom, H. (1997). The Lucifer Principle: A scientific expedition into the forces of history. New
York: Atlantic Monthly Press.
Bloom, P. (2004). Descartes baby: How the science of child development explains what makes us
human. New York: Basic Books.
Bloom, P. (9 maja 2010). The moral life of babies. New York Times Magazine.
Bloom, P. (2011). Family, community, trolley problems, and the crisis in moral psychology.
Yale Review, 99, 2643.
Bloom, P. (2012). Religion, morality, evolution. Annual Review of Psychology, 63, 179199.
Bloom, P., Jarudi, I. (2006). The Chomsky of morality? Recenzja Moral minds: How nature
designed our universal sense of right and wrong Marca Hausera. Nature, 443, 909910.
Boehm, Ch. (1999). Hierarchy in the forest: The evolution of egalitarian behavior. Cambridge,
MA: Harvard University Press.
Booth, C. (7 wrzenia 1998). The Bad Samaritan, Times.
Bowles, S. (2006). Group competition reproductive leveling, and the evolution of human
altruism. Science, 314, 15691572.
Boyd, R., Gintis, H., Bowles, S., Richerson, P. J. (2003). The evolution of altruistic punishment.
Proceedings of the National Academy of Science, 100, 35313535.
Brooks, D. (2012). Projekt ycie, prze. G. Smosna. Krakw: Spoeczny Instytut Wydawniczy
Znak.
Brosnan, S. F., Waal, F. B. M. de (2003). Monkeys reject unequal pay. Nature, 425, 297299.

Brosnan, S. F., Schiff, H. C., Waal, F. B. M. de (2005). Tolerance for inequity may increase with
social closeness in chimpanzees. Proceedings of the Royal Society B, 1560, 253258.
Brownell, C. A., Svetlova, M., Nichols, S. (2009). To share or not to share: When do toddlers
respond to anothers needs? Infancy, 14, 117130.
Buhler, Ch. (1935). From birth to maturity: An outline of the psychological development of the
child. London: Kegan Paul.
Carter, R., Irons, M. D. (1991). Are economists different, and if so, why? Journal of Economic
Perspectives, 5, 171177.
Chapman, H. A., Kim, D. A., Susskind, J. M., Anderson, A. K. (2009). In bad taste: Evidence for
the oral origins of moral disgust. Science, 5918, 12221226.
Church, J. (red.) (1966). Three babies: Biographies of cognitive development. New York: Random
House.
Churchland, P. (2011). Braintrust: What neuroscience tells us about morality. Princeton:
Princeton University Press.
Coles, R. (1986). The moral life of children: How children struggle with questions of moral choice
in the United States and elsewhere. Boston: Houghton Mifflin.
Collins, F. (2006). The language of God: A scientist presents evidence for belief. New York: Free
Press.
Ct, S., Vaillancourt, T., Le Blanc, J. C., Nagin, D. S., Tremblay, R. E. (2006). The
development of physical aggression from toddlerhood to pre-adolescence: A nationwide
longitudinal study of Canadian children. Journal of Abnormal Child Psychology, 34, 7185.
Curtis, V., Aunger, R., Rabie, T. (2004). Evidence that disgust evolved to protect from risk of
disease. Proceedings of the Royal Society B, 271, 131133.
Curtis, V., DeBarra, M., Aunger, R. (2011). Disgust as an adaptive system for disease
avoidance behaviour. Philosophical Transactions of the Royal Society B: Biological Sciences,
366, 389401.
Cushman, F., Young, L., Hauser, M. (2006). The role of conscious reasoning and intuition in
moral judgments: Testing three principles of harm. Psychological Science, 17, 10821089.
Daly, M., Wilson, M. (1998). The truth about Cinderella. London: Weidenfeld.
Damon, W. (1977). The social world of the child. San Francisco: Jossey-Bass.
Dana, J., Daylian, C., Dawes, R. M. (2006). What you dont know wont hurt me: Costly (but
quiet) exit in dictator games. Organizational Behavior and Human Decision Processes, 100,
193201.
Danovitch, J., Bloom, P. (2009). Childrens extension of disgust to physical and moral events.
Emotion, 9, 17112.

Darley, J. M., Carlsmith, K. M., Robinson, P. H. (2000). Incapacitation and just deserts as
motives for punishment. Law and Human Behavior, 24, 659683.
Darwall, S. (1998). Empathy, sympathy, care. Philosophical Studies, 89, 261282.
Darwin, Ch. (1877). A biographical sketch of an infant. Mind, 2, 285294.
Darwin, Ch. (1988/1872). O wyrazie uczu u czowieka i zwierzt, prze. Z. Majnert, K.
Zawilichowska. Warszawa: PWN.
Darwin, K. (2009/1871). O pochodzeniu czowieka, prze. M. Ilecki. Warszawa: Jirafa Roja.
Dasgupta, N., DeSteno, D. A., Williams, L., Hunsinger, M. (2009). Fanning the flames of
prejudice: The influence of specific incidental emotions on implicit prejudice. Emotion, 9,
585591.
Dawkins, R. (2012). Samolubny gen, prze. M. Skoneczny. Warszawa: Prszyski i S-ka.
Dawkins, R. (2011). Bg urojony, prze. P. Szwajcer. Warszawa: CiS.
De Dreu, C. K. W., Greer, L. L., Van Kleef, G. A., Shalvi, S., Handgraaf, M. J. J. (2011).
Oxytocin promotes human ethnocentrism. Proceedings of the National Academy of Sciences
USA, 108, 12621266.
Decasper, A. J., Fifer, W. P. (1980). Of human bonding: Newborns prefer their mothers voice.
Science, 208, 11741176.
Delton, A. W., Krasnow, M. M., Tooby, J., Cosmides, L. (2011). The evolution of direct
reciprocity under uncertainty can explain human generosity in one-shot encounters.
Proceedings of the National Academy of Sciences, 108, 1333513340.
Den Bak, I. M., Ross, H. S. (1996). Im telling! The content, context, and consequences of
childrens tattling on their siblings. Social Development, 5, 292309.
DeScioli, P., Kurzban, R. (2009). Mysteries of morality. Cognition, 112, 281299.
Di Pellegrino, G., Fadiga, L., Fogassi, L., Gallese, V., Rizzolatti, G. (1992). Understanding
motor events: A neurophysiological study. Experimental Brain Research, 91, 176180.
Diamond, J. (1992). The third chimpanzee: The evolution and future of the human animal. New
York: HarperCollins.
Dickinson, E. (1990). 100 wierszy, prze. S. Baraczak. Krakw: Wydawnictwo Arka
Dondi, M., Simion, F., Caltran, G. (1999). Can newborns discriminate between their own cry
and the cry of another newborn infant? Developmental Psychology, 35, 418426.
Doris, J., Moral Psychology Research Group (red.) (2010). The moral psychology handbook.
New York: Oxford University Press.
Downey, T. (7 marca 2010). Chinas cyberposse. New York Times Magazine.
Dreber, A., Rand, D. G., Fudenberg, D., Nowak, M. A. (2008). Winners dont punish. Nature,
452, 348351.

DSouza, D. (2007). Whats so great about christianity. New York: Regnery.


Dunfield, K. A., Kuhlmeier, V. A. (2010). Intention-mediated selective helping in infancy.
Psychological Science, 21, 523527.
Dunfield, K. A., Kuhlmeier, V. A., OConnell, L., Kelley, E. (2011). Examining the diversity of
prosocial behavior: Helping, sharing, and comforting in infancy. Infancy, 16, 227247.
Dunham, Y., Baron, A. S., Carey, S. (2011). Consequences of minimal group affiliations in
children. Child Development, 82, 793811.
Edgell, P., Gerteis, J., Hartmann, D. (2006). Atheists as other: Moral boundaries and cultural
membership in american society. American Sociological Review, 71, 211234.
Eisenberg, N., Lennon, R. (1983). Sex differences in empathy and related capacities.
Psychological Bulletin, 94, 100131.
Engel, C. (2011). Dictator games: A meta study. Experimental Economics, 14, 583610.
Eskine, K., Kacinik, N., Prinz, J. (2011). A bad taste in the mouth: Gustatory disgust influences
moral judgment. Psychological Science, 22, 295299.
Espenshade, T. J., Radford, A. W. (2009). No longer separate, not yet equal: Race and class in
elite college admission and campus life. Princeton: Princeton University Press.
Fehr, E., Bernhard, H., Rockenbach, B. (2008). Egalitarianis in young children. Nature, 454,
10791083.
Fehr, E., Gchter, S. (2002). Altruistic punishment in humans. Nature, 415, 137140.
Fernyhough, Ch. (2009). A thousand days of wonder: A scientists chronicle of his daughters
developing mind. New York: Avery.
Fessler, D. (20 stycznia 2012). Twelve lessons (most of which I learned the hard way) for
evolutionary psychologists. International Cognition and Culture Institute, Daniel Fesslers
Blog. www.cognitionandculture.net/ home/blog/74-daniel-fessler-blog/2344-twelve-lessonsmost-of-which-i-learned-the-hard-way-for-evolutionary-psychologists.
Fessler, D. M. T., Eng, S. J., Navarrete, C. D. (2005). Elevated disgust sensitivity in the first
trimester of pregnancy: Evidence supporting the compensatory prophylaxis hypothesis.
Evolution and Human Behavior, 26, 344351.
Field, T. M., Cohen, D., Garcia, R., Greenberg, R. (1984). Mother-stranger face discrimination
by the newborn. Infant Behavior and Development, 7, 1925.
Field, T., Vega-Lahar, N., Scafidi, F., Goldstein, S. (1986). Effects of maternal unavailability on
mother-infant interactions. Infant Behavior and Development, 9, 473478.
Flesch, W. (2007). Comeuppance: Costly signaling, altruistic punishment, and other biological
components of fiction. Cambridge, MA: Harvard University Press.
Foot, P. (1978). The problem of abortion and the doctrine of the double effect (1967). W: P.

Foot (red.), Virtues and vices. Oxford: Basil Blackwell.


Franzen, A., Pointner, S. (2012). Anonymity in the dictator game revisited. Journal of
Economic Behavior and Organization, 81, 7481.
Frazer, M. L. (2010). The Enlightenment of sympathy: Justice and the moral sentiments in
eighteenth century and today. New York: Oxford University Press.
Freud, Z. (1998). Kultura jako rdo cierpie, prze. A. Ochocki, M. Porba, R. Reszke.
Warszawa: Wydawnictwo KR.
Gallese, V., Fadiga, L., Fogassi, L., Rizzolatti, G. (1996). Action recognition in the premotor
cortex. Brain, 119, 593609.
Gawande, A. (30 marca 2009). Hellhole. New Yorker, 3645.
Geraci, E., Surian, L. (2011). The Developmental roots of fairness: Infants reactions to equal
and unequal distributions of resources. Developmental Science, 14, 10121020.
Gibbs, J. C. (2003). Moral development and reality: Beyond the theories of Kohlberg and Hoffman.
New York: Sage.
Gilligan, C. (1982). In a different voice: Psychological theory and womens development.
Cambridge, MA: Harvard University Press.
Gil-White, F. (2001). Are ethnic groups biological species to the human brain? Essentialism in
our cognition of some social categories. Current Anthropology, 42, 515554.
Ginges, J., Hansen, I., Norenzayan, A. (2009). Religion and support for suicide attacks.
Psychological Science, 20, 224230.
Gintis, H., Smith, E. A., Bowles, S. (2001). Costly signaling and cooperation. Journal of
Theoretical Biology, 213, 103119.
Glover, J. (2000). Humanity: A moral history of the twentieth century. New Haven: Yale
University Press.
Gluszek, A., Dovidio, J. F. (2010). The way they speak: A social psychological perspective on
the stigma of nonnative accents in communication. Personality and Social Psychology
Review, 14, 214237.
Goldman, W. (2007). The princess cride: S. Morgensterns classic tale of true love and high
adventure. New York: Harcourt.
Goodall, J. (1986). The Chimpanzees of Gombe: Patterns of behavior. Cambridge, MA: Harvard
University Press.
Gopnik, A. (kwiecie 2007). Cells that read minds? What the myth of mirror neurons gets
wrong about the human brain. Slate.
www.slate.com/Articles/life/brains/2004/04/cells_that_read_minds.html.
Gopnik, A. (2010). Dziecko filozofem, prze. M. Trzciska. Warszawa: Prszyski i S-ka.

Graham, J. A., Cohen, R. (1997). Race and sex as factors in childrens sociometric ratings and
friendship choices. Social Development, 6, 355372.
Greene, J. D. (2009). Fruit flies of the moral mind. W: M. Brockman (red.), Whats next:
Dispatches from the future of science. New York: Vintage.
Greene, J. D., Cushman, F. A., Stewart, L. E., Lowenberg, K., Nystrom, L. E., Cohen, J. D.
(2009). Pushing moral buttons: The interacion between personal force and intention in
moral judgment. Cognition, 111, 364371.
Greene, J. D., Sommerville, R. B., Nystrom, L. E., Darley, J. M., Cohen, J. D. (2001). An fMRI
investigation of emotional engagement in moral judgment. Science, 293, 21052108.
Greenwald, A. G., Poehlman, A., Uhlmann, E., Banaji, M. R. (2009). Understanding and
interpreting the implicit association test III: Meta-analysis of predictive validity. Journal
of Personality and Social Psychology, 97, 1741.
Guala, F. (2012). Reciprocity: Weak or strong? What punishment experiments do (and do not)
demonstrate. Behavioral and Brain Science, 35, 159.
Guth, W., Schmittberger, R., Schwarze, B. (1982). An experimental analysis of ultimatum
bargaining. Journal of Economic Behavior and Organization, 3, 367388.
Haidt, J. (2001). The emotional dog and its rational tail: A social intuitionist approach to
moral judgment. Psychological Review, 108, 814834.
Haidt, J. (2014). Prawy umys, prze. A. Nowak-Mynikowska. Sopot: Smak Sowa.
Haidt, J., Joseph, C. (2004). Intuitive ethics: How innately prepared intuitions generate
culturally variable virtues. Daedalus, 133, 5566.
Haidt, J., McCauley, C., Rozin, P. (1994). Individual-differences in sensitivity to disgust:
A scale sampling 7 domains of disgust elicitors. Personality and Individual Differences, 16,
701713.
Haley, K., Fessler, D. (2005). Nobodys watching? Subtle cues affect generosity in an
anonymous economic game. Evolution and Human Behavior, 26, 245256.
Hamilton, W. D. (1964). The genetical evolution of social behavior (cz 1 i 2). Journal of
Theoretical Biology, 7, 152.
Hamlin, J. K., Wynn, K., Bloom, P. (2007). Social evaluation by preverbal infants. Nature, 450,
557559. www.yale.edu/infantlab/socialevaluation/Helper-Hinderer.html.
Hamlin, J. K., Wynn, K., Bloom, P. (2010). 3-Month-olds show a negativity bias in social
evaluation. Developmental Science, 13, 923939.
Hamlin, J. K., Wynn, K., Bloom, P., Mahajan, N. (2011). How infants and toddlers react to
antisocial others. Proceedings of the National Academy of Sciences, 108, 1993119936.
Hamlin, K. J., Wynn, K. (2010). Five- and 9-month-old infants prefer prosocial to antisocial

others. Cognitive Development, 26, 3039.


Hardin, G. (1968). The tragedy of the commons. Science, 162, 12431248.
Hatfield, E., Cacioppo, J. T., Rapson, R. L. (1994). Emotional contagion. New York: Cambridge
University Press.
Hauser, M. (2006). Moral minds: How nature designed our universal sense of right and wrong.
New York: HarperCollins.
Hay, D. F. (1979). Cooperative interactions and sharing between very young children and
their parents. Developmental Psychology, 6, 647658.
Hay, D. F. (2009). The roots and branches of human altruism. British Journal of Psychology,
100, 473479.
Hay, D. F., Murray, P. (1982). Giving and requesting: Social facilitation of infants offers to
adults. Infant Behavior and Development, 5, 301310.
Helzer, E., Pizarro, D. A. (2011). Dirty liberals: Reminders of cleanliness promote conservative
political and moral attitudes. Psychological Science, 22, 517522.
Henrich, N., Henrich, J. (2007). Why humans cooperate: A cultural and evolutionary explanation.
New York: Oxford University Press.
Herodot (2007). Dzieje, prze. S. Hammer. Warszawa: Czytelnik.
Herrmann, B., Thoni, C., Gchter, S. (2008). Antisocial punishment across societies. Science,
319, 13621367.
Hickok, G. (2009). Eight problems for the mirror neuron theory of action understanding in
monkeys and humans. Journal of Cognitive Neuroscience, 21, 12291243.
Hieronymi, P. (2001). Articulating an uncompromising forgiveness. Philosophy and
Phenomenological Research, 62, 529555.
Hirschfeld, L. A. (1996). Race in the making: Cognition, culture, and the childs construction of
human kinds. Cambridge, MA: MIT Press.
Hitchens, Ch. (2007). God is not great: How religion poisons everything. New York: Twelve
Books.
Hobson, P. (2002). The cradle of thought: Exploring the origins of thinking. London: Macmillan.
Hodson, G., Costello, K. (2007). Interpersonal disgust, ideological orientations, and
dehumanization as predictors of intergroup attitudes. Psychological Science, 18, 691698.
Hoffman, E., McCabe, K., Shachat, K., Smith, V. (1994). Preferences, property rights, and
anonymity in bargaining games. Games and Economic Behavior, 7, 346380.
Hoffman, M. L. (2006). Empatia i rozwj moralny, prze. O. Wakiewicz. Gdask: GWP.
Holson, L. M. (23 grudnia 2010). The new court of shame is online. New York Times.
Hume, D. (2005). Traktat o naturze ludzkiej, prze. C. Znamierowski. Warszawa: Aletheia.

Hussar, K. M., Harris, P. L. (2010). Children who choose not to eat meat: A study of early
moral decision-making. Social Development, 19, 627641.
Inbar, Y., Pizarro, D. A., Bloom, P. (2009). Conservatives are more easily disgusted than
liberals. Cognition and Emotion, 23, 714725.
Inbar, Y., Pizarro, D. A., Bloom, P. (2009). Disgusting smells cause decreased liking of gay men.
Emotion, 12, 2327.
Inbar, Y., Pizarro, D. A., Knobe, J., Bloom, P. (2009). Disgust sensitivity predicts intuitive
disapproval of gays. Emotion, 9, 435439.
Ingram, G. P. D., Bering, J. M. (2010). Childrens tattling: The reporting of everyday norm
violations in preschool settings. Child Development, 81, 945957.
Isen, A. M., Levin, P. F. (1972). The effect of feeling good on helping: Cookies and kindness.
Journal of Personality and Social Psychology, 21, 384388.
Jacobs, A. J. (2004). The know-it-all: One mans humble quest to become the smartest person in the
world. New York: Simon & Schuster.
Jensen, R., Oster, E. (2009). The power of TV: Cable television and womens status in India.
Quarterly Journal of Economics, 124, 10571094.
Jimenez, G. C. (2009). Red genes, blue genes: Exposing political irrationality. New York:
Autonomedia.
Johnson, N. D., Nye, J. V. C. (2011). Does fortune favor dragons? Journal of Economic
Behavior and Organization, 78, 8597.
Jussim, L. (2012). Social perception and social reality: Why acuracy dominates bias and selffulfilling prophecy. New York: Oxford University Press.
Kahneman, D., Knetsch, J., Thaler, R. H. (1986). Fairness and the assumptions of economics.
Journal of Business, 59, 285300.
Kass, L. (2 czerwca 1977). The wisdom of repugnance. New Republic.
Keil, F. (2013). Developmental psychology. New York: Norton.
Kelly, D. (2011). Yuck! The nature and moral significance of disgusting: Unraveling the mysteries
of repulsion. New York: Norton.
Kelly, D. J., Liu, S., Ge, L., Quinn, P., Slater, A., Lee, K., Liu, Q., Pascalis, O. (2007). Cross-race
preferences for same-race faces extend beyond the African versus caucasian contrast in 3month-old infant. Infancy, 11, 8795.
Kerrigan, J. (1994). Revenge tragedy: From Aeschylus to Armageddon. Oxford: Oxford
University Press.
Killen, M., Rutland, A. (2011). Children and social exclusion: Morality, prejudice, and group
identity. New York: Wiley/Blackwell.

Kinzler, K. D., Corriveau, K. H., Harris, P. L. (2011). Childrens selective trust in nativeacented speakers. Developmental Science, 14, 106111.
Kinzler, K. D., Dupoux, E., Spelke, E. S. (2007). The native language of social cognition.
Proceedings of the National Academy of Sciences, 104, 1257712580.
Kinzler, K. D., Dupoux, E., Spelke, E. S. (2012). Native objects and collaborators: Infants
object choises and acts of giving reflect favor for native over foreign speakers. Journal of
Cognition and Development, 13, 6781.
Kinzler, K. D., Shutts, K., DeJesus, J., Spelke, E. S. (2009). Accent trumps race in guiding
childrens social preferences. Social Cognition, 27, 623634.
Kinzler, K. D., Spelke, E. S. (2011). Do infants show social preferences for people differing in
race? Cognition, 119, 19.
Koenigs, M., Young, L., Adolphs, R., Tranel, D., Cushman, F., Hauser, M., Damasio, A. (2007).
Damage to the prefrontal cortex increases utilitarian moral judgments. Nature, 446, 908
911.
Kogut, T., Ritov, I. (2005). The identified victim effect: An identified group, or just a single
individual? Journal of Behavioral Decision Making, 18, 157167.
Kohlberg, L. (1969). Stage and sequence: The cognitive-developmental approach to
socialization. W: D. A. Goslin (red.), Handbook of socialization theory and research (s. 347
480). Chicago: Rand McNally.
Kosfeld, M., Heinrichs, M., Zak, P. J., Fishbacher, U., Fehr, E. (2005). Oxytocin increases trust
in humans. Nature, 435, 673676.
Kuhlmeier, V., Wynn, K., Bloom, P. (2003). Attribution of dispositional states by 12-month-old
infants. Psychological Science, 14, 402408.
Kuhlmeier, V., Wynn, K., Bloom, P. (2008). Attribution of dispositional states by 9-month-olds:
The role of face.
Kurzban, R., Tooby, J., Cosmides, L. (2001). Can race be erased? Coalitional computation and
social categorization. Proceedings of the National Academy of Sciences, 98, 1538715392.
Leach, P. (1992). Twoje dziecko. Od momentu narodzin do pitego roku ycia, prze. H. Grecka,
E. Piotrowska. Warszawa: GIG.
Lecky, W. E. H. (1955). History of european morals from Augustus to Charlemagne (t. 1). New
York: George Braziller.
Lee, S. W. S., Schwarz, N. (2011). Wiping the slate clean: Psychological consequences of
physical cleansing. Current Directions in Psychological Science, 20, 307311.
Lee, S. W. S., Schwarz, N. (2010). Dirty hands and dirty mouths: Embodiment of the moralpurity metaphor is specific to the motor modality involved in moral transgresion.

Psychological Science, 21, 14231425.


Levi, P. (1988). The drowned and the saved. London: Abacus.
Levitt, S. D., Dubner, S. J. (2011). Superfreakonomia, prze. A. Sobolewska. Krakw: Znak
Literanova.
Levitt, S. D., List, J. A. (2007). What do laboratory experiments measuring social preferences
reveal about the real world. Journal of Economic Perspectives, 21, 153174.
Leyens, J. Ph., Paladino, M. P., Rodriguez, R. T., Vaes, J., Demoulin, S., Rodriguez, A. P.,
Gaunt, R. (2000). The emotional side of prejudice: The attribution of secondary emotions
to ingroups and outgroups. Personality and Social Psychology Review, 4, 186197.
Lieberman, D., Tooby, J., Cosmides, L. (2003). Does morality have a biological basis? An
empirical test of the facors governing moral sentiments relating to incest. Proceedings of
the Royal Society B: Biological Sciences, 270, 819826.
List, J. (2007). On the interpretation of giving in dictator games. Journal of Political Economy,
115, 482494.
LoBue, V., Nishida, T., Chiong, C., DeLoache, J. S., Haidt, J. (2011). When getting something
good is bad: Even three-year-olds react to inequality. Social Development, 20, 154170.
Loughnan, S., Haslam, N., Murnane, T., Vaes, J., Reynolds, C., Suitner, C. (2010).
Objectification leads to depersonalization: The denial of mind and moral concern to
objectified others. European Journal of Social Psychology, 40, 709717.
MacFarlane, A. (1975). Olfaction in the development of social preferences in the human
neonate. W: Parent-infant interaction [Ciba Foundation Symposium, 33 (s. 103113)]. New
York: Elsevier.
MacFarquhar, L. (27 lipca 2009). The kindest cut. New Yorker.
Macnamara, J. (1999). Through the rearview mirror: Historical reflections on psychology.
Cambridge, MA: MIT Press.
Mar, R. A., Oatley, K., Hirsh, J., Paz, J. de la, Peterson, J. B. (2006). Bookworms versus nerds:
Exposure to fiction versus non-fiction, divergent associations with social ability, and the
simulation of fictional social worlds. Journal of Research in Personality, 40, 694712.
Marle, K. van, Wynn, K. (2002). Quantitative Reasoning. W: L. Nadel (red.), Encyclopedia of
cognitive science. London: Nature Publishing Group, Macmillan.
Marsh, A. A., Cardinale, E. M. (2012). Psychopathy and fear: Specific impairments in judging
behaviors that frighten others. Emotion, 12, 892898.
Martin, A. (2010). Owning up and lowering down: The power of apology. Journal of Philosophy,
107, 534553.
Martin, A., Olson, K. R. (2013). When kids know better: Paternalistic helping in 3-year-old

children. Developmental Psychology, 49 (11), 20712081.


Martin, G. B., Clark, R. D. (1982). Distress crying in infants: Species and peer specificity.
Developmental Psychology, 18, 39.
Masserman, J. H., Wechkin, S., Terris, W. (1964). Altruistic behavior in rhesus monkeys.
American Journal of Psychiatry, 121, 584585.
McCrink, K., Bloom, P., Santos, L. (2010). Childrens and adults judgment of equitable
resource distributions. Developmental Science, 13, 3745.
McCrink, K., Wynn, K. (2007). Ratio abstraction by 6-month-old infants. Psychological Science,
18, 740746.
McCullough, M. E., Kurzban, R., Tabak, B. A. (2013). Cognitive systems for revenge and
forgiveness. Behavioral and Brain Science, 36, 115.
McGlothlin, H., Killen, M. (2006). Intergroup attitudes of European American children
attending ethnically homogeneous schools. Child Development, 77, 13751386.
McGlothlin, H., Killen, M., Emonds, C. (2005). European-American childrens intergroup
attitudes about peer relationships. British Journal of Developmental Psychology, 23, 227
249.
McIntyre, A. (2011). Doctrine of double effect. W: E. N. Zalta (red.), The Stanford encyclopedia
of philosophy. http://plato.stanford.edu/archives/fall2011/entries/double-effect.
Mead, M. (1935). Sex and temperament in three primitive societies. New York: William Morrow.
Meltzoff, A. N., Moore, M. K. (1977). Imitations of facial and manual gestures by human
neonates. Science, 198, 7578.
Messick, D., Mackie, D. (1989). Intergroup relations. Annual Review of Psychology, 40, 4581.
Mikhail, J. (2010). Elements of moral cognition: Rawls linguistic analogy and the cognitive science
of moral and legal judgment. Cambridge: Cambridge University Press.
Milgram, S., Mann, L., Harter, S. (1965). The lost-letter technique: A tool for social research.
Public Opinion Quarterly, 29, 437438.
Miller, G. (2008). The roots of morality. Science, 320, 734737.
Miller, G. F. (2007). Sexual selection for moral virtues. Quarterly Review of Biology, 82, 97
125.
Miller, W. I. (1997). The anatomy of disgust. Cambridge, MA: Harvard University Press.
Moody, J. (2001). Race, school integration, and friendship segregation in America. American
Journal of Sociology, 107, 679716.
Mullen, B., Brown, R., Smith, C. (1992). Ingroup bias as a function of salience, relevance, and
status: An integration. European Journal of Social Psychology, 22, 103122.
Nado, J., Kelly, D., Stich, S. (2009). Moral judgment. W: J. Symons, P. Calvo (red.), The

routledge companion to the philosophy of psychology (s. 621633). New York: Routledge.
Nichols, S. (2010). Emotions, norms, and the genealogy of fairness. Politics, Philosophy and
Economics, 9, 275296.
Nichols, S., Mallon, R. (2006). Moral rules and moral dilemmas. Cognition, 100, 530542.
Nisbett, R. E., Cohen, D. (1996). Culture of honor: The psychology of violence in the South.
Denver, CO: Westview Press.
Nowak, M. A., Highfield, R. (2011). Supercooperators: Altruism evolution and why we need each
other to succeed. New York: Free Press.
Nussbaum, M. C. (2001). Upheavals of thought: The intelligence of the emotions. New York:
Cambridge University Press.
Nussbaum, M. C. (1998). Exactly and responsibility: A defense of ethical criticism. Philosophy
and Literature, 22, 343365.
Nussbaum, M. C. (2004). Hiding from humanity: Sexual orientation and constitutional law.
Princeton: Princeton University Press.
Olatunji, B. O., Williams, N. L., Tolin, D. F., Sawchuck, C. N., Abramowitz, J. S., Lohr, J. M.,
Elwood, L. S. (2007). The disgust scale: Item analysis, factor structure, and suggestions for
refinement. Psychological Assessment, 19, 281297.
Olson, K. R., Spelke, E. S. (2008). Foundations of cooperation in preschool children. Cognition,
108, 222231.
ONeill, P., Petrinovich, L. (1998). A preliminary cross-cultural study of moral intuitions.
Evolution and Human Behavior, 19 (6), 349367.
Onishi, K. H., Baillargeon, R. (2005). Do 15-month-old infants understand false beliefs? Science,
308, 255258.
Orwell, G. (2005). Droga na molo w Wigan, prze. B. Zborski. Warszawa: Dom Wydawniczy
Bellona.
Pallitto, R. M. (2011). Torture and state violence in the United States: A short documentary
history. Baltimore: Johns Hopkins University Press.
Patterson, M. M., Bigler, R. S. (2006). Preschool childrens attention to environmental
messages about groups: Social categorization and the origins of intergroup bias. Child
Development, 77, 847860.
Pearson, A. R., Dovidio, J. F., Gaertner, S. L. (2009). The nature of contemporary prejudice:
Insights from aversive racism. Social and Personality Psychology Compass, 3, 314338.
Pellizzoni, S., Siegal, M., Surian, L. (2010). The contact principle and utilitarian moral
judgments in young children. Developmental Science, 13, 265270.
Pettigrew, T. E. (1998). Intergroup contact theory. Annual Review of Psychology, 49, 6585.

Piaget, J. (1965). The moral judgement of the child. New York: Free Press.
Pietraszewski, D., German, T. (2013). Coalitional psychology on the playground: Reasoning
about indirect social consequences in preschoolers and adults. Cognition, 126, 352363.
Pinker, S. (2002). Jak dziaa umys, prze. M. Koraszewska. Warszawa: Ksika i Wiedza.
Pinker, S. (2011). The better angels of our nature: Why violence has declined. New York: Viking.
Pizarro, D. A. (2008). Moralny miszmasz. W: J. Brockman (red.), Niebezpieczne idee we
wspczesnej nauce, prze. A. Nowak. Sopot: Smak Sowa.
Pizarro, D. A., Bloom, P. (2001). The intelligence of moral intuitions: Comment on Haidt.
Psychological Review, 110, 197198.
Posner, R. (1997). Against ethical criticism. Philosophy and Literature, 21, 127.
Premack, D., Premack, A. J. (1997). Infants attribute value +/- to the goal-directed actions of
self-propelled objects. Journal of Cognitive Neuroscience, 9, 848856.
Preston, S. D., Waal, F. B. M. de (2002). Empathy: Its ultimate and proximate bases.
Behavioral and Brain Science, 25, 171.
Prinz, J. (2010). Is empathy necessary for morality?. W: A. Coplan, P. Goldie (red.), Empathy:
Philosophical and psychological perspectives. New York: Oxford University Press.
Putnam, R. D., Campbell, D. E. (2010). American grace: How religion divides and unites us. New
York: Simon & Schuster.
Quinn, P., Yahr, J., Kuhn, A., Slater, A., Lee, K., Gibson, A., Smith, M., Ge, L., Pascalis, O.
(2005). Three-month-olds, but not newborns, prefer own-race faces. Developmental Science,
8, 3136.
Rakoczy, H., Warneken, F., Tomasello, M. (2008). The sources of normativity: Young childrens
awareness of the normative structure of games. Developmental Psychology, 44, 875881.
Ramachandran, V. S. (2009). Mirror neurons and imitation learning as the driving force behind
the great leap forward in human evolution. Edge video, transcript at
www.edge.org/3rd_culture/ramachandran/ramachandran_index.html.
Ramus, F. (2002). Language discrimination by newborns: Teasing apart phonotactic, rhythmic,
and international cues. Annual Review of Language Acquisition, 2, 85115.
Rand, D. G., Dreber, A., Ellingsen, T., Fudenberg, D., Nowak, M. A. (2009). Positive
interactions promote public cooperation. Science, 325, 12721275.
Range, F., Hornz, L., Viranyi, Z., Huber, L. (2008). The absence of reward induces inequity
aversion in dogs. Proceedings of the National Academy of Sciences, 106, 340345.
Rawls, J. (2013). Teoria sprawiedliwoci, prze. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniu. Warszawa:
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Rheingold, H. L., (1982). Little childrens participation in the work of adults, a nascent

prosocial behavior. Child Development, 53, 114125.


Rheingold, H. L., Hay, D. F., West, M. J. (1976). Sharing in the second year of life. Child
Development, 47, 11481158.
Rice, G. E. J. (1964). Aiding behavior vs. fear in the albino rat. Psychological Record, 14, 165
170.
Rice, G. E., Gainer, P. (1962). Altruism in the albino rat. Journal of Comparative and
Physiological Psychology, 55, 123125.
Richards, R. J. (1989). Darwin and the emergence of evolutionary theories of mind and behavior.
Chicago: University of Chicago Press.
Richerson, P. J., Boyd, R. (2005). Not by genes alone: How culture tranformed human evolution.
Chicago: University of Chicago Press.
Rochat, P., Dias, M. D. G., Liping, G., Broesch, T., Passos-Ferreira, C., Winning, A., Berg, B.
(2009). Fairness in distributive justice in 3- and 5-year-olds across seven cultures. Journal
of Cross-Cultural Psychology, 40, 416442.
Rodrigues, S. M., Saslow. L. R., Garcia, N., John, O. P., Keltner, D. (2009). Oxytocin receptor
genetic variation relates to empathy and stress reactivity in humans. Proceedings of the
National Academy of Sciences, 106, 2143721441.
Ronson, J. (2011). The psychopath test: A journey through the madness industry. New York:
Riverhead.
Ross, H. S., Den Bak-Lammers, I. M. (1998). Consistency and change in childrens tattling on
their siblings: Childrens perspectives on the moral rules and procedures of family life.
Social Development, 7, 257300.
Rozin, P., Haidt, J., McCauley, C. R. (2005). Wstrt. W: M. Lewis, J. M. Haviland-Jones, L. F.
Barrett (red.), Psychologia emocji, prze. P. Koyszko. Gdask: GWP.
Rozin, P., Haidt, J., McCauley, C., Dunlop, L., Ashmore, M. (1999). Individual differences in
disgust sensitivity: Comparisons and evaluations of paper-and-pencil versus behavioral
measures. Journal of Research in Personality, 33, 330351.
Rozin, P., Hammer, L., Oster, H., Horowitz, T., Marmora, V. (1986). The childs conception of
food: Differentiation of categories of rejected substances in the 1,4 to 5 year range.
Appetite, 7, 141151.
Rozin, P., Royzman, E. (2001). Negativity bias, negativity dominance, and contagion.
Personality and Social Psychology Review, 5, 296320.
Saad, L. (14 maja 2012). U.S. acceptance of gay/lesbian relations is the new normal. Gallup.
www.gallup.com/poll/154634/Acceptance-Gay-Lesbian-Relations-New-Normal.aspx.
Sagi, A., Hoffman, M. (1976). Empathic distress in the newborn. Developmental Psychology, 12,

175176.
Saletan, W. (14 grudnia 2010). Incest is cancer. Slate.
Sandel, M. (2014). Sprawiedliwo. Jak postpowa susznie, prze. O. Siara. Warszawa: Kurhaus
Publishing.
Sanfey, A. G., Rilling, J. K., Aronson, J. A., Nystrom, L.E., Cohen, J. D. (2003). The neural
basis of economic decision-making in the ultimatum game. Science, 300, 17551758.
Satel, S. (16 grudnia 2007). Desperately seeking a kidney. New York Times Magazine.
Schmidt, M. F. H., Sommerville, J. A. (2011). Fairness expectations and altruistic sharing in
15-month-old human infants. PLoS ONE 6 (10), e23223.
Schnall, S., Haidt, J., Clore, G. L., Jordan, A. H. (2008). Disgust as embodied moral judgment.
Personality and Social Psychology Bulletin, 34, 10961109.
Shakespeare, W. (1973). Jak wam si podoba (akt II, scena VII). W: Komedie. Cz 2.
Warszawa: PIW.
Shaw, A., Olson, K. R. (2012). Children discard a resource to avoid inequity. Journal of
Experimental Psychology: General, 141, 382395.
Sherif, M., Harvey, O. J., White, B. J., Hood, W. R., Sherif, C. W. (1961). Intergroup conflict and
cooperation: The Robbers Cave experiment. Norman: University of Oklahoma Book
Exchange.
Sheskin, M., Wynn, K., Bloom, P. (2014). Anti-equality: Social comparison in young children.
Cognition, 130, 21522156.
Shutts, K., Banaji, M. R., Spelke, E. S. (2010). Social categories guide young childrens
preferences for novel objects. Developmental Science, 13, 599610.
Shutts, K., Kinzler, K. D., McKnee, C. B., Spelke, E. S. (2009). Social information guides infants
selection of food. Journal of Cognition and Development, 10, 117.
Shweder, R. (1994). Are moral intuitions self-evident truths? Criminal Justice Ethics, 13 (2), 24
31.
Shweder, R. (2012). Relativism and universalism. W: D. Fassin (red.), Companion to moral
antrophology (s. 85102). New York: Wiley.
Shweder, R. A. (lipiec 2009). A great moral legend from Orissa. Orissa Society of Americas
Souvenir, 40th Annual Convention of the Orissa Society of the Americas.
Shweder, R. A., Much, N. C., Mahapatra, M., Park, L. (1997). The big three of morality
(autonomy, community, divinity), and the big three explanations of suffering. W: A. M.
Brandt, P. Rozin (red.), Morality and health (s. 119169). New York: Routledge.
Shweder, R., Haidt, J. (1993). The future of moral psychology: Truth, intuition, and the
pluralist way. Psychological Science, 4, 360365.

Sidanius, J., Pratto, F. (1999). Social dominance: An intergroup theory of social hierarchy and
oppression. New York: Cambridge University Press.
Singer, P. (1972). Famine, affluence, and morality. Philosophy and Public Affairs, 1, 229243.
Singer, P. (1981). The expanding circle: Ethics and sociobiology. New York: Farrar, Straus and
Giroux.
Singer, P. (5 wrzenia 1999). The Singer solution to world poverty. New York Times Magazine.
Singer, T., Seymour, B., ODoherty, J. P., Stephan, K. E., Dolan, R. J., Frith, C. D. (2006).
Empathic neural responses are modulated by perceived fairness of others. Nature, 439,
466469.
Sloane, S., Baillargeon, R., Premack, D. (2012). Do infants have a sense of fairness?
Psychological Science, 23, 196204.
Slovic, P. (2007). If I look at the mass I will never act: Psychic numbing and genocide.
Judgment and Decision Making, 2, 7995.
Smith, A. (1759/1989). Teoria uczu moralnych, prze. S. Jedynak. Warszawa: PWN.
Soenicyn, A. (2008). Archipelag Guag 19181956, prze. J. Pomianowski. Pozna: Dom
Wydawniczy Rebis.
Spelke, E. (1990). Principles of object perception. Cognitive Science, 14, 2956.
Spelke, E. S., Kinzler, K. D. (2007). Core knowledge. Developmental Science, 10, 8996.
Sunstein, C. R. (2005). Moral heuristics. Behavioral and Brain Sciences, 28, 531543.
Tajfel, H., Billig, M. G., Bundy, R. P., Flament, C. (1971). Social categorization and intergroup
behaviour. European Journal of Social Psychology, 1, 149178.
Taylor, S. E., Fiske, S. T., Etcoff, N. L., Ruderman, A. J. (1978). Categorical and contextual
bases of person memory and stereotyping. Journal of Personality and Social Psychology,
36, 778793.
Thompson, J. J. (1976). Killing, letting die, and the trolley problem. Monist, 59, 204217.
Tomasello, M. (2015). Dlaczego wsppracujemy, prze. . Kwiatek. Krakw: Copernicus Center
Press..
Trevarthen, C. (1998). The concept and foundations of infant intersubjectivity. W: S. Brten
(red.), Intersubjective communication and emotion in early ontogeny (s. 1546). New York
Cambridge University Press.
Trivers, R. L. (1971). The evolution of reciprocal altruism. Quarterly Review of Biology, 46, 35
57.
Trivers, R. L. (1972). Parental investment and sexual selection. W: B. Campbell (red.), Sexual
selection and the descent of man. Chicago: Aldine.
Tronick, E., Als, H., Adamson, L., Wise, S., Brazelton, T. B. (1978). The infants response to

entrapment between contradictory messages in face-to-face interaction. Journal of


American Academy of Child Psychiatry, 17, 113.
Turiel, E. (1983). The development of social knowledge: Morality and convention. Cambridge:
Cambridge University Press.
Turiel, E. (2006). The development of morality. W: W. Damon, R. M. Lerner (red.), Handbook
of child psychology (t. 3, s. 789857). New York: Wiley.
Uhlmann, E. L., Pizarro, D. A., Tannenbaum, D., Ditto, P. H. (2009). The motivated use of
moral principles. Judgment and Decision Making, 4, 476491.
Updike, J. (1988). Getting the words out. Northridge, CA: Lord John Press.
Vaish, A., Carpenter, M., Tomasello, M. (2010). Young children selectively avoid helping
people with harmful intentions. Child Development, 81, 16611669.
Vaish, A., Grossmann, T., Woodward, A. (2008). Not all emotions are created equal: The
negativity bias in social-emotional development. Psychological Bulletin, 134, 383403.
Vaish, A., Missana, M., Tomasello, M. (2011). Three-year-old children intervene in third-party
moral transgressions. British Journal of Developmental Psychology, 29, 124130.
Valdesolo, P., DeSteno, D. (2006). Manipulations of emotional context shape moral judgment.
Psychological Science, 17, 476477.
Valentine, C. W. (1942). The psychology of early childhood. London: Methuen.
Veblen, T. (1899). The theory of the leisure class: An economic study of institutions. New York:
Random House.
Vendler, H. (7 padziernika 1996). The booby trap. New Republic, 3440.
Viding, E., Blair, R. J. R., Moffitt, T. E., Plomin, R. (2005). Evidence for substantial genetic risk
for psychopathy in 7-year-olds. Journal of Child Psychology and Psychiatry, 46, 592597.
Waal, F. B. M. de (2001). The ape and the sushi master: Cultural reflections of a primatologist.
New York: Basic Books.
Waal, F. B. M. de (2009). The age of empathy: Natures lessons for a kinder society. New York:
Random House.
Waldron, J. (2003). Who is my neighbor? Humanity and proximity. Monist, 86 (3), 333354.
Waldron, J. (9 grudnia 2010). Secularism and the limits of community. NYU School Law, Public
Law Research Paper nr 1088. http://papers.ssrn.com/ sol3/papers.cfm?
abstract_id=1722780.
Warneken, F., Tomasello, M. (2006). Altruistic helping in human infants and young
chimpanzees. Science, 31, 13011303.
Warneken, F., Tomasello, M. (2007). Helping and cooperation at 14 months of age. Infancy,
11, 271294.

Wechkin, S., Masserman, J. H., Terris Jr., W. (1964). Shock to a conspecific as an aversive
stimulus. Psychonamic Science, 1 (2), 4748.
Wheatley, T., Haidt, J. (2005). Hypnotic disgust makes moral judgments more severe.
Psychological Science, 16, 780784.
White, M. (2011). The great big books of horrible things: The definitive chronicle of historys 100
worst atrocities. New York: Norton.
Wicker, B., Keysers, C., Plailly, J., Royet, J. P., Gallese, V., Rizzolatti, G. (2003). Both of us
disgusted in my insula: The common neural basis of seeing and feeling disgust. Neuron, 40,
655664.
Wilson, E. O. (2012). The social conquest of earth. New York: Liveright.
Woodward, A. (1998). Infants selectively encode the goal an actors reach. Cognition, 69, 134.
Wright, P., He, G., Shapira, N. A., Goodman, W. K., Liu, Y. (2004). Disgust and the insula:
fMRI responses to pictures of mutilation and contamination. Neuroreport, 15, 23472351.
Wright, R. (2010). Ewolucja Boga, prze. Z. omnicka. Warszawa: Prszyski i S-ka
Wynn, K. (1992). Addition and subtraction by human infants. Nature, 358, 749750.
Wynn, K. (1995). Infants possess a system of numerical knowledge. Current Directions in
Psychological Science, 4, 172177.
Wynn, K. (2009). Constraints on natural altruism. British Journal of Psychology, 100, 481485.
Xiao, E., Houser, D. (2005). Emotion expression in human punishment behavior. Proceedings of
the National Academy of Sciences, 102, 73987401.
Yamaguchi, M., Kuhlmeier, V., Wynn, K., Van Marle, K. (2009). Continuity in social cognition
from infancy to childhood. Developmental Science, 12, 746752.
Zahn-Waxler, C., Radke-Yarrow, M., Wagner, E., Chapman, M. (1992). Development of
concern for others. Developmental Psychology, 28, 126136.
Zahn-Waxler, C., Robinson, J. L., Emde, R. N. (1992). The development of empathy in twins.
Development Psychology, 28, 10381047.
Zajonc, R. B. (2001). Mere exposure: A gateway to the subliminal. Current Directions in
Psychological Science, 10, 224228.
Zak, P. (2012). The moral molecule: The source of love and prosperity. New York: Dutton.
Zak, P. J., Stanton, A. A., Ahmadi, S., Brosnan, S. (2007). Oxytocin increases generosity in
humans. PLoS ONE, 2, e1128.
Zhong, C.-B., Liljenquist, K. (2006). Washing away your sins: Threatened morality and physical
cleansing. Science, 5792, 14511452.
Zhong, C.-B., Strejcek, B., Sivanathan, N. (2010). A clean self can render harsh moral
judgment. Journal of Experimental Social Psychology, 46, 859862.

To tylko dzieci
Spis tr e ci
Okadka
Karta tytuowa
W SERII
Dedykacja
Motto
PRZEDMOWA
ROZDZIA 1 ycie m or alne m aych dzieci
ROZDZIA 2 E m patia i w s pczucie
ROZDZIA 3 Spr aw iedliw o , s tatus i kar a
ROZDZIA 4 Inni
ROZDZIA 5 Ciaa
ROZDZIA 6 Rodzina
ROZDZIA 7 J ak b y dob r ym
PODZIKOWANIA
BIBLIOGRAFIA
Karta redakcyjna

Tytu oryginau: Just Babies


Copyright 2013 by Paul Bloom
All rights reserved
Copyright 2015 for the Polish edition by Wydawnictwo Smak Sowa
Copyright for the Polish translation by Ewa Wojtych
Wszystkie prawa zastrzeone. Ksika ani adna jej cz nie moe by publikowana ani
powielana w formie elektronicznej oraz mechanicznej bez zgody wydawnictwa Smak
Sowa.
Edytor: Anna witajska
Redakcja i korekta: Anna Mackiewicz
Opracowanie graficzne i skad: Piotr Geisler
Okadka i strony tytuowe: Agnieszka Karmoliska
ISBN 978-83-64846-31-1

Smak Sowa
ul. Sobieskiego 26/4, 81781 Sopot
tel./fax (+48 58) 551 01 98
www.smakslowa.pl
Szukaj nas take na

Plik ePub przygotowaa firma eLib.pl


al. Szucha 8, 00-582 Warszawa
e-mail: kontakt@elib.pl
www.eLib.pl

You might also like