You are on page 1of 60

DON MIGUEL RUIZ

DON JOSE RUIZ


Janet Mills
Dla kadego czowieka yjcego na tej piknej planecie oraz dla przyszych pokole

PITA UMOWA
Toltecka ksiga mdroci
Droga do wiata prawdy, harmonii i mioci

Autorzy pragn serdecznie podzikowa nastpujcym osobom: Janet Mills, matce tej
ksiki; Judy Segal za jej mio i wsparcie; Rayowi Chambersowi za ukazanie drogi;
Oprah Winfrey i Ellen DeGeneres za podzielenie si przesaniem Czterech Umw z tak
wieloma ludmi; Edowi Rosenbergowi i generaowi Riemerowi za przedstawienie Czterech
Umw na monecie pamitkowej Si Powietrznych Stanw Zjednoczonych; Gail Mills,
Karen Kreiger i Nancy Carleton za hojne dzielenie si wolnym czasem i talentem przy
tworzeniu tej ksiki.
Nasze podzikowania niech zechc te przyj Joyce Mills, Maiya Champa, Dave
McCullough, Theresa Nelson oraz Shkiba Samimi-Amri - za ich powicenie i za
nieustanne wspieranie nauk Toltekw.

TOLTEKOWIE
Tysice lat temu Toltekowie synli w caym poudniowym Meksyku jako kobiety i
mczyni wiedzy". Antropologowie uznawali ich za lud lub grup etniczn. W
rzeczywistoci byli to ludzie wiedzy i sztuki, ktrzy stworzyli wasne spoeczestwo, aby
kultywowa i zachowa duchow wiedz i praktyki wywodzce si od pradawnych
przodkw. Jako mistrzowie (nagualowie) i uczniowie przybyli razem do Teotihuacan staroytnego miasta piramid w pobliu wspczesnego miasta Meksyk - okrelanego jako
miejsce, gdzie czowiek staje si Bogiem". Przez wieki nagualowie musieli ukrywa
wiedz przodkw i przekazywali j sobie w tajemnicy.
Podbicie tych ziem przez Europejczykw oraz powane naduycie wewntrznej mocy
przez kilku uczniw stworzyy konieczno ochrony wiedzy przed tymi, ktrzy nie byli
gotowi uywa jej z rozwag lub mogliby z premedytacj wykorzystywa j do wasnych
celw.
Na szczcie tajemna wiedza Toltekw przetrwaa, przekazywana przez kolejne pokolenia
nagualw. Nauki te skrywano przez setki lat, jednak pradawne przepowiednie gosiy
nadejcie czasu, kiedy zajdzie potrzeba przywrcenia tej mdroci ludziom. Don Miguel
Ruiz i Don Jose Ruiz (naguaIowie ze staroytnego rodu Wojownikw Ora) otrzymali w
naszych czasach przekaz, by podzieli si z nami potnymi naukami Toltekw.
Mdro Toltekw wywodzi si z tej samej podstawowej jednoci prawdy, do ktrej
odwouj si wszystkie wite tradycje ezoteryczne wiata. Nie jest to religia, ale szanuje
wszystkich duchowych mistrzw nauczajcych na Ziemi. Uznaje istnienie duchowoci,
jednak najlepiej opisa j jako drog yciow, ktrej wyjtkowo polega na
natychmiastowym dostpie do szczcia i mioci.

WSTP
Cztery Umowy zostay opublikowane wiele lat temu. Jeli przeczytae t ksik, wiesz
zapewne, co te umowy mog zdziaa. Dziki nim moesz przemieni swe ycie, zrywajc
z tysicem ograniczajcych umw, jakie zaware sam ze sob, z innymi ludmi i z samym
YCIEM.
Gdy po raz pierwszy przeczytasz Cztery Umowy, od razu zaczynasz odczuwa magiczne
dziaanie tej ksiki, gbsze ni tylko na poziomie sw, ktre czytasz. Masz wraenie,
jakby ju zna kade jej sowo. Czujesz to, lecz by moe nigdy nie znalaze
odpowiednich sw, eby wyrazi owo uczucie. Kiedy po raz pierwszy j czytasz, ksika
ta poddaje ci prbie wiary i prowadzi ku kracom pojmowania. Zrywasz z wieloma
ograniczajcymi umowami i pokonujesz liczne wyzwania, lecz za nimi pojawiaj si
nastpne. Za drugim razem wydaje ci si, jakby mia do czynienia z cakiem inn lektur dzieje si tak, gdy granice twojego rozumienia znacznie si poszerzyy. Ponownie
dowiadczasz gbszej wiadomoci siebie samego i dochodzisz do granicy pojmowania,
ktr jeste zdolny w danej chwili osign. A gdy powracasz do lektury Czterech Umw
po raz trzeci, znw odnosisz wraenie, e czytasz zupenie inn ksik.
Niczym magiczne zasady - gdy w istocie S one magiczne - Cztery Umowy stopniowo
pomagaj ci odzyska prawdziw tosamo. Dziki praktyce te cztery proste umowy
prowadz ci ku twojemu prawdziwemu JA, a nie ku osobie, ktra udaje, e jest tob. Tym
przecie pragniesz by: sob.
Zasady zawarte w Czterech Umowach przemawiaj do serc wszystkich ludzi, zarwno
modych, jak i starych. Potrafi dotrze do osb wywodzcych si z rnych kultur caego
wiata, mwicych odmiennymi jzykami, o zupenie rnych przekonaniach religijnych i
filozoficznych. Do ludzi, ktrzy chodzili do rnych szk, od szkoy podstawowej, przez
redni, a po wysz uczelnie. Zasady ukazane w Czterech Umowach przemawiaj do
wszystkich, gdy po prostu opieraj si zdrowym rozsdku.
Teraz nadszed czas, by ofiarowa kolejny dar: Pit umow. Pita umowa nie zostaa
uwzgldniona w mojej pierwszej ksice, poniewa w tamtym okresie ju pierwsze cztery
umowy byy dla mnie wystarczajco wielkim wyzwaniem. Oczywicie pita umowa jest
wyraona sowami, jednak jej znaczenie i intencja wykraczaj poza poziom sw. Pita
umowa w najwyszym stopniu istoty uczy postrzegania caoci twego wiata oczami
prawdy, BEZ sw. Dziki praktykowaniu pitej umowy zaczynasz w peni akceptowa
siebie takim, jaki jeste, i odczuwasz t peni akceptacji rwnie wobec wszystkich innych
ludzi. Nagrod jest wieczne szczcie.
Wiele lat temu zaczem przekazywa swoim uczniom niektre idee zawarte w tej ksice,
jednak wkrtce przestaem, gdy zdawali si nie rozumie tego, co chciaem powiedzie.
Podzieliem si pit umow z uczniami, lecz pojem, e nikt nie jest gotowy, by przyj
nauki lece u jej podstaw. Wiele lat pniej mj syn, don Jose, zacz naucza dokadnie
tego samego i osign upragniony rezultat tam, gdzie mnie si to nie udao. By moe
powd, dla ktrego don Jose odnis sukces, kryje si w niewzruszonej wierze, z jak
dzieli si owym przekazem. Caym sob wyraa prawd i podway przekonania ludzi
uczszczajcych na jego zajcia. Zdoa dokona wielkich zmian w ich yciu.
Don Jose Ruiz by moim uczniem od dziecka, od chwili gdy nauczy si mwi. Mam
zaszczyt przedstawi w tej ksice mojego syna i zaprezentowa istot mdroci, ktrej
wsplnie nauczalimy przez ponad siedem lat.
Aby wyrazi przesanie Pitej umowy w jak najbardziej osobisty sposb, postanowilimy
zachowa tu form wypowiedzi w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ktr znamy z
poprzednich ksiek powiconych mdroci Toltekw. W tej ksice przemawiamy do
Czytelnika jednym gosem i jednym sercem.

CZ I MOC SYMBOLI
1
NA POCZTKU
Wszystko jest w programie...
Co jest tym posaniem? Wanie TY, i iwo niemowl. Jest to obecno ANIOA, posaca,
ktry przyby z nieskoczonoci do ludzkiego ciaa. Nieskoczono, najwysza moc,
stwarza program przeznaczony wycznie dla ciebie wszystko, czego potrzebujesz, by by
sob, zawiera si w tym programie. Rodzisz si, dorastasz, podzisz dzieci, starzejesz si,
aby na koniec powrci do nieskoczonoci. Kada komrka
twojego ciaa jest oddzielnym wszechwiatem. Jest inteligentna, kompletna i
zaprogramowana tak, eby by tym, czym jest.
Jeste zaprogramowany, aby by SOB, kimkolwiek jeste - dla programu nie ma
znaczenia, co twj umys MYLI o tym, kim jeste. Program nie jest mylcym umysem.
Zawiera si w ciele, w tym, co zwyklimy nazywa DNA, i na pocztku instynktownie
podasz za jego mdroci. Gdy jeste maym dzieckiem, wiesz, co lubisz, a czego nie
lubisz; kiedy to lubisz, a kiedy nie. Podasz za tym, co lubisz, i starasz si unika tego,
czego nie lubisz. Podasz za instynktem, a on prowadzi ci ku szczciu, radoci ycia,
zabawie, mioci i zaspokajaniu wasnych potrzeb. Co si dzieje pniej?
Wraz z upywem czasu, w miar jak ciao si rozwija i umys dojrzewa, zaczynasz uywa
symboli, by przekaza swoje posanie. Ptaki rozumiej ptaki, koty rozumiej koty, a ludzie
rozumiej innych ludzi za pomoc symboliki. Gdyby urodzi si na jakiej wyspie i potem
y tam samotnie, moe zajoby ci to dziesi lat, ale i tak ostatecznie nazwaby
wszystko w zasigu swego wzroku i uywaby jzyka, aby wyraa pewien przekaz,
nawet jeli byby jedynym jego odbiorc. Dlaczego miaby to robi? C, atwo to
zrozumie, a przyczyna wcale nie tkwi w tym, e ludzie s tacy inteligentni. Dzieje si tak,
gdy jestemy zaprogramowani do tworzenia jzyka, wynajdowania dla siebie samych
nieskoczonego systemu symboli.
Jak wiesz, ludzie na caym wiecie mwi i pisz w tysicach odmiennych jzykw.
Wymylili rnorodne symbole w celu komunikowania si nie tylko z innymi ludmi, lecz co
waniejsze z wasnymi umysami. Symbole mog by dwikami, ktre wymawiamy,
ruchami, ktre wykonujemy, lub te pismem i znakami - symbolami graficznymi. Istniej
symbole, ktre odnosz si do przedmiotw, idei, muzyki czy matematyki, jednak
pierwszym krokiem jest wprowadzenie dwikw, co znaczy, e uczymy si uywa
symboli, by mwi.
Ludzie urodzeni przed nami ju maj nazwy dla wszystkiego, co istnieje, i ucz nas
znaczenia dwikw. Nazywaj ten przedmiot stoem, a tamten krzesem. Nadali te
nazwy rzeczom, ktre istniej jedynie w sferze wyobrani, na przykad syreny" czy
jednoroce". Kade poznane sowo jest symbolem czego prawdziwego lub
wyobraonego, a nauczy si moemy tysicy sw. Obserwujc dzieci w wieku od roku
do czterech lat, moemy zauway, jak bardzo staraj si nauczy caej symboliki
rzeczywistoci. Stanowi to nie lada wysiek, ktrego pniej zazwyczaj nie pamitamy,
gdy nasz umys nie jest jeszcze wtedy wystarczajco dojrzay. Poprzez powtrzenia i
praktyk w kocu udaje nam si nauczy mowy.
Kiedy ju umiemy mwi, nasi opiekunowie przekazuj nam swoj wiedz, czyli innymi
sowy, programuj nas zgodnie z tym, co sami poznali. Ludzie, z ktrymi yjemy,
dysponuj olbrzymi wiedz, ktra zawiera spoeczne, religijne i moralne zasady ich
kultury. Przykuwaj nasz uwag, przekazuj nam informacje i ucz nas, jak by
podobnymi do nich. Dowiadujemy si, jak by mczyzn lub kobiet w ramach

spoeczestwa, w ktrym si rodzimy. Poznajemy, w jaki sposb waciwie" si


zachowywa, czyli jak by dobrym" czowiekiem.
Tak naprawd jestemy oswajani tak samo, jak oswaja si psa, kota lub kade inne
zwierz: przez system kar i nagrd. Mwi si do nas, e jestemy dobrym chopcem" czy
dobr dziewczynk", gdy robimy to, co doroli chc, bymy robili; jestemy niedobrym
chopcem" lub niedobr dziewczynk", gdy nie wykonujemy tego, czego oni od nas chc.
Niekiedy spotyka nas kara, mimo e nie zrobilimy nic zego, a innym razem otrzymujemy
pochwa, cho nie zachowalimy si szczeglnie dobrze.
Z powodu lku przed kar i strachu, i moe nas omin nagroda, staramy si zadowoli
innych ludzi. Prbujemy czyni dobro, gdy li ludzie nie otrzymuj nagrd, tylko s karani.
W trakcie oswajania - czy udomawiania - narzucane s nam wszelkie zasady i wartoci
naszej rodziny i naszego spoeczestwa. Nie mamy moliwoci wyboru przekona;
nakazuje si nam, w co powinnimy wierzy, a w co nie wierzy. Ludzie, z ktrymi yjemy,
mwi nam, co jest dobre, a co ze, co jest waciwe, a co niestosowne, co jest pikne, a
co brzydkie. Tak jak do komputera, wszystkie informacje wprowadzane s do naszych
gw. Jestemy niewinni; WIERZYMY w to, co nasi rodzice i inni doroli nam mwi;
ZGADZAMY SI z tym i dane zachowuj si w naszej pamici. Wszystko, co poznajemy,
dostaje si do naszego umysu i pozostaje tam za naszym przyzwoleniem, lecz najpierw
przechodzi przez pryzmat uwagi.
Uwaga jest niezwykle istotnym elementem ludzkiego umysu, poniewa pozwala nam
skupi si na pojedynczym obiekcie lub na myli, wyselekcjonowanych spord wielu
innych moliwoci. Za porednictwem uwagi informacja ze wiata zewntrznego
przechodzi do wewntrz i odwrotnie. Uwaga jest kanaem, przez ktry wysyamy i
odbieramy przekazy. Jest niczym most czcy jeden umys z drugim; wkraczamy na ten
most za pomoc dwikw, sygnaw, symboli, dotyku - kadego wydarzenia, ktre
przykuwa nasz uwag. W ten sposb nauczamy innych i uczymy si sami. Nie moemy
niczego nauczy innej osoby, jeli nie zdoamy przycign jej uwagi; nie moemy sami
niczego si nauczy, jeli nie jestemy skupieni.
Wykorzystujc nasz uwag, doroli ucz nas, jak za pomoc symboli stworzy w umyle
ca rzeczywisto. Na pocztku ucz nas symboliki poprzez dwiki, by nastpnie wpoi
nam abecado - wwczas poznajemy ten sam jzyk na poziomie graficznym. Nasza
wyobrania stopniowo si rozwija, nasila si ciekawo i zaczynamy zadawa pytania.
Pytamy i pytamy, bez koca; zewszd zbieramy informacje. I poznajemy, e ostatecznie
opanowalimy jzyk, gdy jestemy zdolni uywa symboli w rozmowie z samymi sob we
wasnym umyle. Wtedy wanie uczymy si MYLE. Przedtem nie mylimy, tylko
naladujemy dwiki i uywamy symboli do porozumiewania si. ycie jest proste, zanim
przypiszemy do symbolu jakie znaczenie czy emocj.
Kiedy tylko przypiszemy symbolom znaczenie, zaczynamy ich uywa, by nada sens
wszystkiemu, co przydarza nam si w yciu. Stosujemy symbole, mylc zarwno o
rzeczach prawdziwych, jak i nieprawdziwych, ale te drugie zaczynamy wyobraa sobie
jako co realnego, na przykad kiedy mylimy o kim, e jest pikny czy brzydki, chudy czy
gruby, mdry czy gupi. Zauwa, e potrafimy myle jedynie w jzyku, ktry doskonale
opanowalimy. Przez wiele lat mwiem tylko po hiszpasku i sporo czasu zajo mi
poznanie symboli jzyka angielskiego na tyle dobrze, bym w kocu zacz myle w tym
jzyku. Nieatwo opanowa obcy jzyk, lecz w pewnym momencie nauki odkrywamy, e
mylimy poprzez symbole danego jzyka.
W wieku piciu, szeciu lat, zanim pjdziemy do szkoy, rozumiemy ju takie abstrakcyjne
pojcia jak dobrze" i le", wygrany" i przegrany" czy adny" i brzydki". W szkole
uczymy si, jak zapisywa i czyta te znane nam symbole. Pismo pozwala nam zdobywa
coraz szersz wiedz. Stopniowo nadajemy znaczenie kolejnym symbolom, a w kocu
mylenie przychodzi nam bez adnego wysiku, stajc si wrcz automatyczne.
Wwczas poznane symbole same przycigaj nasz uwag. To, co wiemy, przemawia do

nas, suchamy za tego, co podpowiada nam nasza wiedza. Nazywam to GOSEM


WIEDZY, poniewa to wanie wiedza przemawia w naszych gowach. Wielokrotnie
syszymy w gos w rnych tonach: jako gos matki, ojca, braci czy sistr. Gos nigdy nie
przestaje mwi. Gos ten nie jest prawdziwy, lecz jest naszym wytworem. WIERZYMY
jednak w jego realno, gdy powoujemy go do ycia moc naszej wiary. Oznacza to, e
BEZKRYTYCZNIE wierzymy w to, co do nas mwi. Wwczas te opinie ludzi z naszego
otoczenia zaczynaj bra gr nad naszym umysem.
Wszyscy dokoa maj jakie zdanie o nas i mwi nam, kim jestemy. Jako mae dzieci nie
wiemy, kim jestemy. Moemy ujrze siebie tylko za pomoc lustra i to wanie inni ludzie
su nam za takie zwierciado. Matka mwi nam, kim jestemy, i jej wierzymy. Jest to
zupenie inny obraz od tego, ktry przedstawiaj nam ojciec, bracia czy siostry, ale
zgadzamy si take z ich sowami. Ludzie mwi nam, jak wygldamy, zwaszcza kiedy
jestemy maymi dziemi. Zobacz, masz oczy mamy, a nos dziadka". Suchamy
wszystkich opinii naszej rodziny, nauczycieli i kolegw ze szkoy. Widzimy wasny obraz w
tych lustrach, zgadzamy si, e tacy wanie jestemy, a wtedy owe opinie staj si
czci naszego systemu przekona. Stopniowo wszystkie te opinie zmieniaj nasze
zachowanie i powoli ksztatujemy w umyle obraz samych siebie oparty na wypowiedziach
innych ludzi: Jestem pikny; nie jestem wystarczajco pikny. Jestem mdry; nie jestem
wystarczajco mdry. Jestem najlepszy; zawsze przegrywam. Jestem w tym dobry; jestem
w tym saby".
W pewnym momencie wszystkie opinie naszych rodzicw, nauczycieli, religii i
spoeczestwa narzucaj nam przekonanie, e musimy zachowywa si w okrelony
sposb, aby zyska akceptacj. Mwi nam, jak POWINNIMY si zachowywa, jacy
POWINNIMY by, jak POWINNIMY wyglda. Mamy by tacy a nie inni. I poniewa nie
jest dobre dla nas to, e jestemy sob, zaczynamy udawa kogo, kim nie jestemy. Lk
przed odrzuceniem zmienia si w lk przed byciem niewystarczajco dobrym".
Zaczynamy wwczas szuka czego, co nazywamy DOSKONAOCI. Tworzymy
idealny obraz siebie, jakimi chcielibymy by, a poniewa tacy nie jestemy, zaczynamy
si za to obwinia. Nie lubimy siebie i mwimy przed lustrem: Zobacz, jak beznadziejnie
wygldasz, jaki jeste brzydki. Jaki jeste gruby, may, saby, jaki jeste gupi". Wtedy
zaczyna si prawdziwy dramat, gdy symbole kieruj si przeciwko nam. Nawet nie
zauwaamy, e nauczylimy si uywa ich po to, by odrzuci samych siebie.
Przed oswojeniem, udomowieniem, nie dbamy o to, kim jestemy i jak wygldamy.
Gwnie chcemy poznawa, wyraa wasn kreatywno, dowiadcza przyjemnoci i
unika blu. Jako mae dzieci jestemy wolni i rozbrykani; biegamy nadzy bez
wiadomoci tego faktu i bez potrzeby osdzania siebie. Mwimy prawd, poniewa
yjemy w prawdzie. Nasza uwaga skupiona jest na danej chwili; nie boimy si przyszoci i
nie czujemy wstydu z powodu przeszoci. Po oswojeniu staramy si by dobrzy dla
innych, lecz nie jestemy ju dobrzy dla samych siebie, bo nigdy nie moemy osign
naszego obrazu doskonaoci.
W procesie oswajania tracimy wszystkie nasze naturalne ludzkie skonnoci, a potem
rozpoczynamy poszukiwanie tego, co stracilimy. Prbujemy odnale wolno, gdy nie
czujemy si ju na tyle wolni, eby mc by tymi, kim naprawd jestemy; szukamy
szczcia, poniewa ju nie jestemy szczliwi; chcemy odkry pikno, bo nie wierzymy
ju, e jestemy pikni.
Wyrastamy z wieku dziecicego i wkraczamy w okres dojrzewania. W tym czasie nasze
ciao zaczyna wytwarza substancje zwane hormonami. Nasze ciao fizyczne przestaje
by ciaem dziecka i nie potrafimy si ju wpasowa w tryb ycia, jaki dotychczas
prowadzilimy. Nie chcemy sucha zakazw i polece wydawanych przez rodzicw.
Pragniemy wolnoci; chcemy by sob, lecz jednoczenie lkamy si kroczy wasn
drog. Ludzie mwi nam: Nie jeste ju dzieckiem", ale z drugiej strony nie jestemy
jeszcze doroli i dla wielu osb jest to trudny okres. Bdc nastolatkami, nie potrzebujemy

ju nikogo, eby nas oswaja; nauczylimy si ocenia, kara i nagradza siebie wedle
tego samego zbioru przekona i tego samego systemu kar i nagrd, ktry poznalimy.
Proces oswajania moe by atwiejszy lub trudniejszy, zalenie od tego, w jakim rejonie
wiata czowiek yje, lecz ostatecznie nikt z nas go nie uniknie. Nikt.
Wreszcie nasze ciaa dojrzewaj i wszystko si zmienia raz jeszcze. Ponawiamy nasze
poszukiwania, lecz tym razem coraz mocniej pragniemy odnale nasze JA. Szukamy
mioci, bo nauczylimy si wierzy, e mio znajduje si gdzie poza nami; szukamy
sprawiedliwoci, poniewa we wpojonym nam systemie przekona nie ma miejsca na
sprawiedliwo;prbujemy znale prawd, bo wierzymy jedynie w wiedz
zmagazynowan w naszych umysach. I oczywicie nadal poszukujemy doskonaoci,
gdy jako doroli zgadzamy si ju z reszt ludzi, e nikt nie jest doskonay".

2
SYMBOLE I UMOWY
Sztuka ludzi
Przez cay okres dorastania zawieramy szereg umw: ze sob, ze spoeczestwem, ze
wszystkimi dokoa. Najwaniejsze s te umowy, ktre zawieramy ze sob poprzez
zrozumienie poznanych symboli. Symbole mwi nam, w co wierzymy w odniesieniu do
samych siebie; mwi nam, kim jestemy i kim nie jestemy, co jest moliwe, a co nie.
Gos wiedzy mwi nam wszystko, co wiemy - kto jednak powie nam, czy to, co wiemy, jest
prawd?
Kiedy chodzimy do szkoy podstawowej, potem do szkoy redniej, a pniej na wysz
uczelnie, zdobywamy mnstwo wiedzy - ale co tak naprawd z tego wiemy? Czy
poznajemy prawd? Nie. Opanowujemy jzyk, symbolik, ktra stanowi prawd dlatego,
e tak si umwilimy i wyraamy na to ZGOD, a nie dlatego, e faktycznie jest to
prawda. Niezalenie od tego, gdzie si urodzilimy i jaki jzyk poznalimy, widzimy, i
niemal wszystko, co wiemy, poczwszy od poznanych symboli, opiera si w istocie na
umowach.
Jeli rodzimy si w Anglii, poznajemy angielskie symbole. Jeli przychodzimy na wiat w
Chinach, uczymy si chiskiej symboliki. Obojtnie jednak, czy uczymy si angielskiego,
chiskiego, hiszpaskiego, niemieckiego, rosyjskiego, czy jakiegokolwiek innego jzyka,
symbole posiadaj warto wycznie dlatego, e im j nadajemy i zgadzamy si na ich
znaczenie. Jeli tej zgody nie ma, to symbole s pozbawione znaczenia. Na przykad
sowo drzewo" ma znaczenie wycznie dla ludzi mwicych po polsku. Jednak sowo
drzewo" nic nie znaczy, dopki nie UWIERZYMY, e co oznacza, dopki si na to nie
zgodzimy. Znaczenie przyjte przez ciebie akceptuj rwnie ja i dlatego potrafimy si
nawzajem zrozumie. Rozumiesz sowa, ktrymi do ciebie przemawiam, tylko dlatego, e
uzgodnilimy znaczenie kadego ze sw zaprogramowanych w naszych umysach. Nie
oznacza to jednak, i cakowicie si rozumiemy. Wszyscy nadajemy kademu sowu
znaczenie, ale nie jest ono absolutnie identyczne u poszczeglnych osb.
Zwrmy uwag na sposb, w jaki tworzy si sowo. Bez wzgldu na to, jakie przypiszemy
mu znaczenie, nie ma to adnego uzasadnienia. Bierzemy sowa znikd; wymylamy je.
Ludzie wynaleli kady dwik, kad liter, kady symbol graficzny. Syszymy dwik A"
i mwimy: To jest symbol tego dwiku". Rysujemy symbol, by oznaczy dwik, czymy
dwik z symbolem, a nastpnie nadajemy mu znacznie. Dopiero wwczas kade sowo w
naszym umyle ma sens - ale nie dlatego, e jest on rzeczywisty czy prawdziwy. Wynika to
tylko z umowy, jak zawarlimy z samymi sob i z innymi ludmi, ktrzy ucz si tej samej

symboliki.
Wybierajc si do innego kraju, nagle uwiadamiamy sobie wag i moc umowy. Drzewo"
jest tylko drzewem, soce" jest tylko socem, ziemia" to tylko ziemia, jeli si tak
umwimy. Te symbole nie maj adnego znaczenia we Francji, w Rosji, w Turcji, w
Szwecji czy w jakimkolwiek innym miejscu, gdzie umowa ma ju inny charakter.
Kiedy nauczymy si mwi po angielsku czy po polsku i pojedziemy do Chin, usyszymy
rozmowy ludzi, lecz nic z nich nie zrozumiemy. Sowa nie bd dla nas miay adnego
sensu, gdy nie nauczylimy si chiskiej symboliki. Wiele innych rzeczy bdzie dla nas
obce; poczujemy si jak w zupenie innym wiecie. Jeli zwiedzimy miejsca kultu,
zobaczymy, e tamtejsze wierzenia i rytuay s zupenie inne od naszych, a mitologia nie
ma nic wsplnego z tym, co jest nam znane. Aby zrozumie chisk kultur, trzeba
pozna symbole, ktrymi posuguj si Chiczycy, czyli ich jzyk. Jeeli jednak nauczymy
si nowego sposobu ycia, nowej religii lub filozofii, to wwczas moe powsta konflikt z
tym, co poznalimy wczeniej. Nowe przekonania zderzaj si ze starymi i od razu
pojawiaj si wtpliwoci: Co jest prawdziwe, a co faszywe? Czy prawd jest to, czego
nauczyem si wczeniej? Czy moe to, co poznaj teraz? Czym jest prawda?".
Prawda polega na tym, e caa nasza wiedza, w stu procentach, jest wycznie symbolik
lub sowami, ktre wynajdujemy z potrzeby rozumienia i wyraania tego, co postrzegamy.
Kade sowo - czy to w umyle, czy te zamieszczone na tej stronie - jest tylko symbolem,
lecz z drugiej strony posiada moc naszej wiary, bo niewzruszenie WIERZYMY w
przypisane temu sowu znaczenie. Ludzie stwarzaj z symboli caociowy system
przekona; budujemy z nich potny gmach wiedzy. Nastpnie uywamy wszystkiego, co
wiemy - co w istocie nie jest niczym innym jak symbolik - by uzasadni to, w co wierzymy;
aby sprbowa objani najpierw sobie, a nastpnie wszystkim dokoa sposb, w jaki
postrzegamy siebie oraz cay wszechwiat.
Jeli jestemy tego wiadomi, to bez trudu zrozumiemy, e wszystkie mitologie, religie i
filozofie wiata, rnorodne wierzenia i sposoby mylenia s jedynie umowami, jakie
zawieramy ze sob i z innymi ludmi. Stanowi nasz wytwr, ale czy s prawdziwe?
Wszystko, co istnieje, jest prawdziwe; Ziemia jest prawdziwa, gwiazdy s prawdziwe, cay
wszechwiat by zawsze prawdziwy. Jednak symbole, ktrych uywamy do tworzenia
naszej wiedzy, s prawdziwe wycznie dlatego, e tak uwaamy.
Biblia zawiera pikn opowie ukazujc wi, jaka czy Boga z czowiekiem.
Przedstawia sytuacj, kiedy Adam wraz z Bogiem przechadzaj si po wiecie i Bg pyta
Adama, jak zechce on nazwa wszystkie istniejce rzeczy. Adam nazywa po kolei
wszystko, co widzi. Za kadym razem Bg zgadza si z Adamem. Historia ta opowiada o
tworzeniu symboli i caego jzyka, ktre dokonuje si poprzez umow.
To tak jak z dwiema stronami medalu: moemy powiedzie, e jedna to czysta percepcja,
czyli to, co widzi Adam; druga strona to znaczenie, ktre Adam nadaje temu, co
obserwuje. Tam znajduje si postrzegany obiekt, ktry jest prawd, a tu mamy do
czynienia z nasz interpretacj prawdy, bdc jedynie punktem widzenia. Prawda jest
obiektywna, nazywamy j NAUK. Nasza interpretacja prawdy jest subiektywna,
nazywamy j SZTUK. Nauka i sztuka; prawda i nasza interpretacja prawdy. Jedyn
rzeczywist prawd jest twrcza moc ycia - to prawda absolutna, poniewa dotyczy nas
wszystkich. Interpretacja prawdy jest naszym wytworem i przez to jest prawd wzgldn,
bo opiera si wycznie na umowie. Bdc wiadomi tego faktu, moemy zacz rozumie
ludzki umys.
Wszyscy ludzie s zaprogramowani tak, aby dostrzega prawd, i nie potrzebuj do tego
jzyka. Jednake by WYRAZI prawd, musimy uy mowy, a form wyrazu jest sztuka.
Nie jest to ju prawda, gdy sowa to symbole, a one mog jedynie reprezentowa - czyli
symbolizowa" - prawd. Na przykad moemy zobaczy drzewo, nawet jeli nie znamy
symbolu oznaczajcego drzewo". Bez symbolu widzimy po prostu przedmiot. Jest on

rzeczywisty, prawdziwy, i dlatego go dostrzegamy. Gdy tylko nazwiemy go drzewo",


zaczynamy posugiwa si sztuk, aby wyrazi pewien punkt widzenia. Uywajc
kolejnych symboli, moemy opisa drzewo - kady li, kady kolor. Moemy powiedzie,
e to drzewo jest due, mae, pikne lub brzydkie - ale czy to wszystko prawda? Nie,
drzewo wci jest tym samym drzewem.
Nasza interpretacja drzewa bdzie zalee od emocjonalnego nastawienia do niego, a to z
kolei bdzie zaleao od symbolw, ktre zastosujemy, by odtworzy drzewo" w naszym
umyle.
Jak widzisz, nasza interpretacja drzewa nie jest prawd, ale stanowi tylko
ODZWIERCIEDLENIE prawdy, ktre w istocie jest tym, co nazywamy LUDZKIM
UMYSEM. Umys czowieka to nic innego jak wirtualna rzeczywisto. Nie jest realny.
Realna jest prawda. Prawda jest prawd dla wszystkich, a wirtualna rzeczywisto jest
naszym wasnym wytworem; jest nasz sztuk, nasz wasn prawd".
Wszyscy ludzie s artystami, dosownie wszyscy. Kady symbol, kade sowo to niewielki
fragment sztuki. Z mojego punktu widzenia, dziki naszemu programowaniu, najwikszym
arcydzieem czowieka jest sztuka wykorzystywania jzyka do tworzenia caociowej
wirtualnej rzeczywistoci w naszych umysach. Owa wykreowana rzeczywisto moe by
odbiciem prawdy, lecz moe te by zupenie wypaczona. Zawsze jednak mamy do
czynienia ze sztuk. Nasz wytwr moe sta si naszym wewntrznym niebem albo
piekem. W sumie to nieistotne - tak czy inaczej jest to sztuka. Nieskoczone s natomiast
moliwoci wykorzystania wiadomoci tego, co jest prawdziwe, a co wirtualne. Prawda
prowadzi ku doskonaoci, ku bardzo atwemu yciu; wypaczenie prawdy wiedzie nas
czsto ku niepotrzebnym sporom i cierpieniom. To wiadomo zmienia wszystko.
Ludzie rodz si ze wiadomoci; narodzilimy si, by dostrzega prawd, ale
jednoczenie gromadzimy wiedz i uczymy si zaprzecza temu, co widzimy. Wprawiamy
si w yciu bez wiadomoci i dochodzimy w tym do perfekcji. Sowo jest czyst magi i
uczymy si uywa tej magii przeciw sobie samym, przeciw stworzeniu i wasnemu
gatunkowi. By wiadomym oznacza otworzy oczy, aby zobaczy prawd. Kiedy
dostrzegamy prawd, widzimy wszystko takim, jakie jest, a nie takim, jakie wierzymy, e
jest, lub jakie chcemy, eby byo. wiadomo otwiera drog niezliczonym moliwociom.
Jeli zrozumiemy, i kady z nas jest artyst tworzcym sztuk wasnego ycia, to
moemy dokona wyboru spord tych wszystkich potencjalnych scenariuszy.
Wiedza, ktr dziel si z tob, wywodzi si z mojej praktyki, ktr nazywam
MDROCI TOLTEKW. Sowo TOLTEK w jzyku nahuatl oznacza artysta". Z mojego
punktu widzenia, bycie Toltekiem nie ma nic wsplnego z adn filozofi ani z adnym
miejscem na wiecie. Bycie Toltekiem oznacza bycie twrc. Toltek jest artyst ducha jako mistrzowie sztuki lubujemy si w piknie; nie podoba nam si to, co pikne nie jest.
Jeli staniemy si lepszymi artystami, nasza wirtualna rzeczywisto stanie si
doskonalszym odzwierciedleniem prawdy. Poprzez nasz sztuk jestemy zdolni stworzy
arcydzieo nieba.
Tysice lat temu Toltekowie stworzyli trzy cieki wiodce do biegoci artysty:
DOSKONALENIE WIADOMOCI, DOSKONALENIE PRZEMIANY oraz
DOSKONALENIE MIOCI, INTENCJI i WIARY. Takiego podziau dokonano wycznie dla
lepszego zrozumienia tematu, poniewa owe trzy cieki doskonalenia staj si w istocie
jedn. Prawda jest tylko jedna, a przecie mwimy tu wycznie o prawdzie. Trzy cieki
doskonalenia wydobywaj nas z przestrzeni cierpienia i przywracaj prawdziwej naturze
nas samych: szczciu, wolnoci i mioci.
Toltekowie wiedzieli, e stworzymy wirtualn rzeczywisto, niezalenie do tego, czy
towarzyszy jej bdzie wiadomo. Jeli ma wypeni j wiadomo, bdziemy si
cieszy naszym stworzeniem. Nasza wirtualna rzeczywisto bez przerwy si zmienia bez wzgldu na to, czy przyzwalamy na t zmian, czy si jej opieramy. Jeli wiczymy

sztuk przemiany, szybko uczymy si, jak uatwi t przemian - zamiast uywa magii
przeciwko sobie, zaczynamy wykorzystywa j dla wyraenia swojego szczcia i swojej
mioci. Kiedy opanujemy sztuk mioci, intencji i wiary, doprowadzimy do perfekcji sen
swojego ycia. Gdy za uda nam si przej przez wszystkie trzy cieki doskonalenia,
wwczas odzyskamy nasz bosko i zjednoczymy si z Bogiem. Taki wanie jest cel
Toltekw.
Toltekowie nie znali technologii, jak dysponujemy w obecnych czasach, ani te nie
posiadali wiedzy o wirtualnej rzeczywistoci komputerw. Wiedzieli natomiast, jak
udoskonali wirtualn rzeczywisto ludzkiego umysu. Wymaga to cakowitego
panowania nad uwag - kanaem, przez ktry interpretujemy informacje, jakie pyn z
naszego wntrza i ze rodowiska zewntrznego, i reagujemy na nie. Toltekowie rozumieli,
e kady z nas jest podobny do Boga, jednak zamiast tworzy, potrafimy jedynie
odtwarza. A co takiego odtwarzamy? To, co widzimy. Wanie to staje si ludzkim
umysem.
Kiedy zdoamy zrozumie, czym jest ludzki umys i czego potrafi dokona, wwczas
moemy zacz oddziela rzeczywisto od sfery wirtualnej - czyst percepcj, czyli
prawd, od symboliki bdcej sztuk. Samodoskonalenie dotyczy przede wszystkim
wiadomoci i zaczyna si od zyskania samowiadomoci. Trzeba uwiadomi sobie
najpierw, co jest rzeczywiste, a potem, co jest wirtualne - to znaczy co stanowi nasze
przekonania o rzeczywistoci.
Dziki tej wiadomoci wiemy, e moemy zmieni to, co wirtualne, zmieniajc swoje
przekonania. Tego, co rzeczywiste, nie moemy zmieni, a to, w co wierzymy, nie ma
znaczenia.
3
TWOJA OPOWIE
Pierwsza umowa - Szanuj swoje sowo
Przez tysiclecia ludzie starali si zrozumie wszechwiat, natur, a przede wszystkim
LUDZK natur. To naprawd niezwyke widzie ludzi dziaajcych na caym wiecie, w
rnych obszarach i kulturach, ktre istniej na tej piknej planecie Ziemi. My, ludzie,
dokadamy wielu stara, by ostatecznie wszystko zrozumie, ale czynic to, przyjmujemy
rwnie wiele zaoe. Jako artyci znieksztacamy prawd i budujemy rne niezwyke
teorie; stwarzamy rozbudowane systemy filozoficzne i zadziwiajce religie; wymylamy
historie i przesdy na temat wszystkiego, w tym take nas samych. I to wanie jest
najwaniejsze - fakt, e je TWORZYMY.
Ludzie rodz si z moc kreacji. Przez cae ycie nieustannie wymylamy opowieci,
uywajc poznanych sw. Kady z nas stosuje sowa, by ksztatowa wasne opinie oraz
eby wyrazi wasny punkt widzenia. Dokoa nas zachodzi mnstwo wydarze i dziki
swojej uwadze potrafimy poczy je w odrbn opowie. Stwarzamy histori swojego
ycia, histori swej rodziny, histori swojego spoeczestwa, kraju, ludzkoci i wreszcie
histori caego wiata. Kady z nas zna opowie, ktr si dzielimy, posanie, ktre
przekazujemy samym sobie oraz wszystkim i wszystkiemu wok.
Zostae zaprogramowany, aby dostarczy to posanie - jego stworzenie jest twoj
najwiksz sztuk. Czym jest w przekaz? Twoim YCIEM. Tworzysz nim przede
wszystkim opowie o sobie, a nastpnie o wszystkim, co dostrzegasz. Kreujesz
caociow wirtualn rzeczywisto w swoim umyle i yjesz w tej rzeczywistoci. Gdy
mylisz, wykorzystujesz do tego swj jzyk; powtarzasz w swoim umyle wszystkie
symbole, ktre maj dla ciebie znaczenie. Przekazujesz sobie przesanie, w ktrym
zawiera si prawda dla ciebie, bo wierzysz, e to wanie jest prawda.

Twoja opowie jest wszystkim, co wiesz o sobie. Kiedy wypowiadam te sowa, zwracam
si do ciebie, do twojej wiedzy, do tego, co wiesz o sobie, a nie do CIEBIE, czowieka,
ktrym NAPRAWD jeste. Jak widzisz, dokonuj rozrnienia pomidzy tob a TOB,
poniewa jeden z was jest prawdziwy, a drugi nie. TY, czowiek w ciele fizycznym, jeste
prawdziwy; TY jeste prawd. Ty, wiedza, nie jeste prawdziwy - jeste wirtualny.
Istniejesz wycznie z powodu umw, ktre zaware ze sob i z ludmi ze swego
otoczenia. Ty, wiedza, wywodzisz si z symboli, jakie syszysz w gowie. Pochodzisz ze
wszystkich opinii ludzi, ktrych kochasz, ktrych nie kochasz, ktrych znasz, a w
wikszoci tych, ktrych nigdy nie poznasz.
Kto przemawia w twojej gowie? Zakadasz, e to ty. Ale jeli ty przemawiasz, to kto w
takim razie sucha? Ty, wiedza, mwisz w swojej gowie i opowiadasz o tym, kim jeste.
TY, czowiek, suchasz, ale TY, czowiek, istniae dugo przed tym, jak posiade wiedz.
Istniae na dugo wczeniej, nim zrozumiae wszystkie te symbole, nim nauczye si
mwi. Tak jak kade dziecko, zanim nauczy si mwi, bye wwczas cakowicie
prawdziwy. Nie udawae, e jeste kim, kim nie bye. Nawet nie wiedzc o tym, w peni
sobie ufae i bezgranicznie kochae siebie. Nim posiade wiedz, bye cakowicie
wolny, bdc tym, kim naprawd jeste, gdy wszystkie opinie i opowieci innych ludzi nie
weszy jeszcze do twojej gowy.
Twj umys peen jest wiedzy, lecz w jaki sposb jej uywasz? Jak wykorzystujesz sowa,
kiedy masz opisa siebie? Gdy spojrzysz na siebie w lustrze, czy lubisz ten widok, czy
moe osdzasz swoje ciao i przywoujesz wszystkie znane ci symbole, by wmwi sobie
kamstwa? Czy RZECZYWICIE jest prawd, e jeste za niski lub za wysoki, za gruby
lub za chudy? Czy to RZECZYWICIE prawda, e nie jeste pikny? Czy
RZECZYWICIE prawd jest, i nie jeste doskonay taki, jaki po prostu jeste?
Czy potrafisz caociowo dostrzec to, jak oceniasz siebie? Kady osd jest tylko opini punktem widzenia, ktry nie istnia w chwili twoich narodzin. Wszystko, co mylisz, i
wszystko, co sdzisz o sobie, wynika z tego, czego si nauczye. Poznae opinie swojej
matki, swojego ojca, rodzestwa oraz ludzi wok ciebie. Wszyscy oni wpoili ci obrazy
ukazujce, jak powinno wyglda ciao; wyrazili swoje opinie na temat tego, jaki jeste, jaki
nie jeste i jaki POWINIENE by. Przekazali ci posanie, z ktrym si zgodzie. A teraz
masz o sobie tak wiele opinii - ale czy s one prawd?
Zrozum, e tak naprawd problemem nie jest wiedza; problemem jest wiara w
ZNIEKSZTACENIE wiedzy - i to wanie nazywamy KAMSTWEM. Co jest prawd, a co
kamstwem? Co jest rzeczywiste, a co wirtualne? Potrafisz dostrzec rnic? A moe
wierzysz gosowi w swojej gowie, ktry ilekro przemawia i znieksztaca prawd,
zapewnia ci, e to, w co wierzysz, jest tosame z rzeczywistoci? Czy to
RZECZYWICIE prawda, e nie jeste dobrym czowiekiem i nigdy nie bdziesz do
dobry? Czy to RZECZYWICIE prawda, e nie zasugujesz na szczcie? Czy to
RZECZYWICIE prawda, e nie jeste godny mioci?
Pamitasz moment, gdy drzewo przestao by po prostu drzewem? Od chwili kiedy
nauczye si jzyka, opisujesz drzewo i oceniasz je na wszystkie znane ci sposoby.
Wwczas drzewo zaczyna by drzewem piknym, brzydkim, przeraajcym czy
wspaniaym. C, podobnie czynisz z samym sob. Opisujesz i osdzasz siebie wedug
swojej wiedzy. Stajesz si wtedy czowiekiem dobrym, zym, winnym, szalonym, silnym,
sabym, piknym czy brzydkim. Jeste taki, jaki wierzysz, e jeste. Potem pojawia si
pierwsze pytanie: W co wierzysz, jeli chodzi o to, kim jeste?".
Jeli zaczniesz uywa swej wiadomoci, zobaczysz wszystko, w co wierzysz. Tak
wanie przeywasz swoje ycie, cakowicie zdominowane przez wpojony ci system
przekona. Niezalenie od tego, jakie to przekonania, tworz one opowie, ktr
przeywasz; to, w co wierzysz, rodzi emocje, ktrych dowiadczasz. Moesz naprawd
gboko pragn przekona siebie, i JESTE tym, kim wierzysz, e jeste, ale ten obraz
jest cakowicie faszywy. To nie TY.

Twoje prawdziwe JA jest wyjtkowe i wykracza poza wszystko, co znasz, poniewa ono
jest prawd. TY, czowiek, jeste prawd. Twoja fizyczna obecno jest rzeczywista. To, co
sdzisz o sobie, nie jest rzeczywiste - i wcale nie jest istotne, chyba e pragniesz stworzy
lepsz opowie o sobie. Prawda lub wymys - bez wzgldu na to, co wybierasz, twoja
opowie jest wytworem sztuki. To wspaniaa, pikna opowie, ale tylko opowie. Jest
na tyle bliska prawdy, na ile moesz si do niej zbliy za pomoc symboli.
Z perspektywy twrcy nie ma dobrej ani zej drogi w tworzeniu wasnej sztuki; pikno albo
istnieje, albo nie; szczcie albo istnieje, albo nie. Jeeli uwierzysz, e jeste artyst, to
wszystko znw stanie si moliwe. Sowa s dla ciebie pdzlem, a twoje ycie jest
ptnem. Moesz namalowa, cokolwiek zechcesz; moesz nawet skopiowa prac
innego twrcy - jednak za pomoc pdzla wyraasz to, w jaki sposb postrzegasz siebie i
ca rzeczywisto. Malujesz swoje ycie, a jak bdzie ono wyglda, zaley od tego, jak
wykorzystasz moc sowa. Kiedy to sobie uwiadomisz, moe nagle pojmiesz, jakim
potnym narzdziem kreacji jest sowo. Gdy nauczysz si wada nim w peni wiadomie,
bdziesz mg stworzy za pomoc sowa opowie. Jak opowie? Histori swojego
ycia. Opowie o sobie.
Tym samym doszlimy do pierwszej i najwaniejszej spord Czterech Umw: SZANUJ
SWOJE SOWO. Sowo jest twoj moc tworzenia i mona j zastosowa na wiele
sposobw. Jeden z nich polega na poszanowaniu sowa, a wtedy sowo tworzy pikn
opowie - twoje niebo na Ziemi. Inny sposb to naduywanie sowa, kiedy niszczy ono
wszystko dokoa ciebie i w efekcie prowadzi do stworzenia ci pieka.
Jako symbol sowo posiada magiczn moc kreacji, moe bowiem odtworzy obraz, ide,
uczucie czy te ca histori ukryt w sferze wyobrani. Wystarczy usysze sowo ko",
by przywoa w umyle obraz tego zwierzcia. Na tym polega sia symbolu. Moe jednak
by jeszcze potniejsza. Wystarczy powiedzie dwa sowa: ojciec chrzestny", aby
przypomnie sobie cay film. Na tym wanie polega twoja magia, moc tworzenia, ktra
znajduje swj pocztek w sowie.
By moe rozumiesz, dlaczego w Biblii jest powiedziane: Na pocztku byo Sowo, a
Sowo byo u Boga, i Bogiem byo Sowo". Jak naucza wiele religii, na pocztku nie istniao
nic i pierwsz rzecz, ktr Bg stworzy, by posaniec, anio goszcy nowin. Moesz
zapewne poj potrzeb stworzenia kogo, kto mgby przenie informacj z jednego
miejsca w drugie. Oczywicie droga znikd donikd wydaje si troch skomplikowana, ale
zarazem jest ona przecie bardzo prosta. Na samym pocztku Bg stworzy sowo i to
wanie SOWO byo posacem. Jeli wic Bg stworzy sowo, eby przekaza nowin,
a owym sowem jest posaniec, to wanie ty nim jeste: przekazicielem, anioem.
Sowo istnieje dziki mocy zwanej YCIEM, INTENCJ lub BOGIEM. Sowo jest t
wanie moc. Jest intencj - i wanie dlatego nasza intencja wyraa si poprzez sowo,
niezalenie od tego, jakim jzykiem mwimy. Sowo jest tak istotne przy tworzeniu
wszystkiego, gdy posaniec dostarcza przekazy i caa kreacja wyania si z niczego.
Przypomnijmy sobie opowie o tym, jak Bg i Adam przechadzaj si razem. Bg
stwarza rzeczywisto, my za odtwarzamy j za pomoc sowa. Wirtualna sfera, ktr
tworzymy, to odbicie rzeczywistoci; to nasza interpretacja rzeczywistoci wyraona za
pomoc sowa. Nic nie moe istnie bez sowa, poniewa uywamy go do tworzenia
wszystkiego, co wiemy.
Jak moe zauwaye, celowo zmieniam wszystkie symbole, tak by mg dostrzec, e
rne wyraenia oznaczaj dokadnie to samo. Symbole mog si zmienia, lecz
znaczenie pozostaje identyczne, niezalenie od tradycji, z ktrej si wywodz. Jeli
wsuchasz si w intencj obecn W TLE symbolu, zrozumiesz, co prbuj ci przekaza.
Szacunek dla sowa jest tak bardzo wany, gdy sowo jest TOB, posacem. Sowo
dotyczy przekazu, ktry masz dostarczy - nie tyle wszystkim i wszystkiemu dokoa, ile
gwnie samemu sobie.

Opowiadasz sobie pewn histori, ale czy jest ona prawdziwa? Jeli uywasz sowa, by
stworzy opowie pen negacji i obwiniania siebie, to kierujesz je przeciwko sobie i
przestajesz je szanowa. Jeeli szanujesz swoje sowo, nie powiesz do siebie: Jestem
stary; jestem brzydki; jestem gruby; nie jestem wystarczajco dobry; nie jestem
wystarczajco silny; nigdy w yciu nie zdoam tego dokona".
Nie bodziesz wykorzystywa swej wiedzy przeciwko sobie, co oznacza, e twj gos wiedzy
nie uyje sowa, aby ci oceni, obwini lub ukara. Twj umys jest tak potny, e potrafi
dostrzec kreowan przez ciebie opowie. Jeli tworzysz w sobie poczucie winy,
doprowadzasz do narastania wewntrznego konfliktu, ktry w kocu zamienia si w
koszmar.
Twoje szczcie zaley od ciebie oraz od tego, jak uywasz sowa. Jeli poczujesz gniew i
wypowiesz sowo w taki sposb, by zaatakowa kogo emocjonaln trucizn, wida
wyranie, e kierujesz jego moc przeciwko tej osobie - ale tak naprawd uywasz sowa
przeciwko sobie. Tego rodzaju dziaanie wywoa podobn reakcj i druga strona zaatakuje
CIEBIE. Jeli obraasz kogo, w rewanu moesz zosta nawet fizycznie zraniony. Jeli
uywasz sowa tak, e stwarzasz konflikt, w ktrego wyniku twoje ciao moe odnie
obraenia, bezsprzecznie dziaasz przeciwko sobie.
Szanowanie swojego sowa oznacza, e nigdy nie uywasz mocy sowa przeciwko sobie.
Jeli szanujesz swoje sowo, nigdy nie zdradzasz siebie. Nigdy nie uywasz sowa do
rozsiewania plotek o sobie ani do rozprzestrzeniania emocjonalnej trucizny przez
obmawianie innych ludzi. Plotkowanie to gwna forma komunikacji w ludzkiej
spoecznoci - uczymy si plotkowa poprzez umow. Jako dzieci syszymy dorosych,
ktrzy obmawiaj siebie nawzajem i wypowiadaj opinie o innych, czsto nawet zupenie
nieznanych ludziach. Teraz jednak ju wiesz, e nasze opinie nie s prawdziwe; stanowi
jedynie pewien punkt widzenia.
Pamitaj, e jeste twrc opowieci wasnego ycia. Wyobra sobie tylko, jak opowie
bdziesz mg stworzy, jeli zaczniesz szanowa swoje sowo. Zaczniesz uywa sowa
tak, by kierowa si w stron prawdy i mioci ku sobie. Bdziesz sowem wyraa prawd
w kadej myli, w kadym czynie, w kadym okreleniu dotyczcym ciebie oraz opowieci
twojego ycia. Jaki bdzie tego wynik? Niezwykle pikne ycie. Innymi sowy, bdziesz
szczliwy.
Jak widzisz, poszanowanie sowa siga o wiele gbiej, ni si wydaje. Sowo jest czyst
magi - kiedy zastosujesz pierwsz umow, magia zacznie po prostu dziaa w twoim
yciu. Z atwoci zrealizujesz swoje zamiary i pragnienia, poniewa zniknie wszelki twj
opr i lk; pozostanie wycznie mio. Odczuwasz wtedy spokj i tworzysz ycie pene
wolnoci i samorealizacji we wszystkich aspektach. Wystarczy tylko ta jedna umowa, aby
cakowicie przeksztaci swoje ycie w osobiste niebo. Bd zawsze wiadom tego, jak
uywasz sowa - ZAWSZE SZANUJ SWOJE SOWO.
4
KADY UMYS TO OSOBNY WIAT
Druga umowa - Nie bierz niczego do siebie
Gdy si rodzimy, w naszym umyle nie ma adnych symboli - mamy jednak mzg i oczy,
ktre rejestruj obrazy pojawiajce si w wietle. Zaczynamy postrzega wiato i
stopniowo przyzwyczajamy si do niego. Mzg reaguje na wiato, wytwarzajc
niekoczc si seri obrazw w naszej wyobrani i w naszym umyle.
NIMY. Z punktu widzenia Toltekw, cae nasze ycie jest snem, gdy mzg jest
zaprogramowany, by ni dwadziecia cztery godziny na dob.

Kiedy mzg jest przebudzony, struktura materii powoduje, e postrzegamy rzeczy w


sposb linearny; gdy mzg pi, nie istnieje adna struktura i dlatego sen zmienia si
nieustannie. Nawet po przebudzeniu mzg ma tendencj do nienia na jawie - ten sen
rwnie cay czas si zmienia. Moc wyobrani jest tak wielka, e potrafi nas zabra do
wielu rnych miejsc. Oczami wyobrani widzimy rzeczy, ktrych inni nie widz; syszymy
rzeczy, ktrych inni nie sysz, a czasami to my nie syszymy, wszystko zaley od
charakteru snu. Wyobrania wprawia w ruch widziane przez nas obrazy, lecz istniej one
wycznie w naszym umyle pogronym w nieniu.
wiato, obrazy, wyobrania, nienie... Nawet teraz nisz i moesz to z atwoci
sprawdzi. By moe nigdy nie zauwaye nieprzerwanego stanu snu wasnego umysu,
lecz jeli przez chwil wyobrazisz to sobie, zrozumiesz, co staram ci si wytumaczy.
Wyobra sobie, e patrzysz w lustro. Widzisz tam cay wiat rnych przedmiotw, ale
wiesz, e te obrazy s jedynie odbiciem rzeczywistoci. To, co widzisz, wyglda, jakby
byo rzeczywiste; przypomina to, co prawdziwe, jednak ani nie jest realne, ani nie ma nic
wsplnego z prawd. Jeli sprbujesz dotkn przedmiotw widocznych w lustrze,
poczujesz jedynie jego powierzchni.
To, co widzisz w lustrze, stanowi tylko OBRAZ rzeczywistoci, co oznacza, e jest
WIRTUALN rzeczywistoci, jest snem. To ten sam rodzaj snu, ktrego ludzie
dowiadczaj w stanie dziennej aktywnoci mzgu. Dlaczego? Dlatego, e to, co widzisz
w lustrze, jest kopi rzeczywistoci, ktr tworzysz za pomoc swoich oczu i mzgu. Jest
to OBRAZ wiata stworzonego przez twj umys tak wanie twj umys postrzega
rzeczywisto. To, co pies widzi w lustrze, jest tosame z tym, jak psi mzg widzi realny
wiat. To, co w tym samym lustrze widzi orze, jest obrazem tego, jak mzg ora odbiera
rzeczywisto, i z pewnoci jest to inny obraz ni ten, ktry ty widzisz.
A teraz wyobra sobie, e zamiast w lustro spogldasz we wasne oczy. Dostrzegasz nimi
wiato odbijajce si od milionw zewntrznych przedmiotw. Soce owietla cay wiat,
a kady obiekt odbija wiato. Zewszd docieraj do twoich oczu miliardy promieni
wietlnych, tworzc w nich obrazy. Wydaje ci si, e widzisz te przedmioty, ale jedyne, co
NAPRAWD widzisz, to odbite wiato.
Wszystko, co postrzegasz, jest odbiciem tego, co rzeczywiste, podobnie jak w przypadku
lustrzanego odbicia, ale z jedn wan rnic. Za lustrem nie ma niczego, a za twoimi
oczami kryje si mzg, ktry prbuje to wszystko poskada w sensown cao.
Interpretuje wszystko wedug znaczenia, jakie nadajesz kademu z symboli, wedug
struktury twojego jzyka i wedug caej wiedzy zaprogramowanej w twoim umyle.
Wszystko, co widzisz, przechodzi przez pryzmat twojego systemu przekona. Cao tego,
co postrzegasz, poddana jest interpretacji w kontekcie wszystkiego, w co wierzysz rezultatem tego procesu jest twj sen. Tak wanie tworzysz ca wirtualn rzeczywisto
w swoim umyle.
By moe potrafisz zauway, jak atwo przychodzi ludziom znieksztacanie tego, co
widz. wiato odtwarza doskonay obraz rzeczywistoci, jednak znieksztacamy go przez
tworzenie opowieci penej znanych nam symboli i opinii. nimy o tym w naszej wyobrani
i na mocy umowy uznajemy, i nasz sen jest prawd absolutn, podczas gdy w
rzeczywistoci nasz sen jest prawd wzgldn, ODBICIEM tej prawdy, ktra cigle bdzie
znieksztacana przez wiedz zgromadzon w naszej pamici.
Wielu mistrzw gosio, i kady umys jest osobnym wiatem, i to prawda. wiat, ktry jak nam si wydaje - postrzegamy na zewntrz, tak naprawd znajduje si WEWNTRZ
nas. Jest zbiorem obrazw naszej wyobrani, jest SNEM. Nieustannie nimy - i fakt ten
znany jest od wiekw. Wiedzieli o tym nie tylko Toltekowie w Meksyku, lecz rwnie
mdrcy w Grecji, Rzymie, w Indiach i w Egipcie. Ludzie na caym wiecie powtarzali
zdanie: Zycie jest snem". Pytanie brzmi: czy jestemy tego wiadomi?
Gdy nie uwiadamiamy sobie, e nasz umys bez przerwy ni, atwo przychodzi nam
obwinia wszystko i wszystkich, poza sob, za wszelkie wypaczenia w naszym nie i za

wszystko, co sprawia nam w yciu cierpienie. Gdy wreszcie uwiadomimy sobie, e


yjemy we nie, ktry jako artyci sami stworzylimy, stawiamy wielki krok do przodu w
naszym rozwoju, bo od tej chwili moemy ju wzi odpowiedzialno za to, co
stwarzamy. Zrozumienie, i umys nieprzerwanie ni, to klucz do zmiany tego snu, jeli nie
jestemy z niego zadowoleni.
Kto ni opowie twojego ycia? Ty. Jeli nie lubisz swojego ycia i tego, co sdzisz o
sobie, pamitaj, e tylko ty potrafisz to zmieni. To twj wiat; to twj sen. Jeli cieszysz
si nim, to wspaniale; raduj si nim w peni, kad jego chwil. Jeli natomiast twj sen to
koszmar, jeli dowiadczasz rozdarcia i cierpienia i nie cieszy ci to, co sam stworzye,
moesz to zmieni. Na pewno zdajesz sobie spraw, e istniej miliony ksiek
napisanych przez miliony nicych, z ktrych kady mia inny punkt widzenia. Twoja
opowie jest rwnie interesujca jak kada z tych ksiek, a moe nawet bardziej,
poniewa twoja opowie wci si zmienia. W wieku dziesiciu lat nie zupenie inaczej
ni wtedy, gdy miae lat pitnacie, dwadziecia, trzydzieci, czterdzieci, lub ni nisz
teraz.
Opowie, jak nisz dzisiaj, rni si od tej, ktr nie wczoraj albo p godziny temu.
Za kadym razem kiedy mwisz o swojej opowieci, poddajesz j zmianom w zalenoci
od tego, komu j przedstawiasz, w jakim stanie emocjonalnym jeste i w co w danym
momencie wierzysz. Nawet jeli sprbujesz opowiedzie t sam opowie raz jeszcze,
okae si, e bdzie ju inna. W pewnej chwili uwiadamiasz sobie, i jest to tylko
opowie. Nie jest prawdziwa; jest wirtualn rzeczywistoci. To jedynie sen, ktry
dzielimy z innymi, bo wszyscy ludzie ni w tym samym czasie. Wsplny sen ludzkoci,
SEN PLANETY, istnia ju, zanim si urodzie - wanie tak nauczye si tworzy wasn
sztuk, opowie o sobie.
Uyjmy mocy naszej wyobrani, aby stworzy razem sen, majc wiadomo tego, e to
tylko sen. Wyobra sobie, e znajdujesz si w olbrzymiej galerii handlowej, w ktrej
mieszcz si setki sal kinowych. Szukasz afisza, by sprawdzi, co graj i dostrzegasz
plakat filmu zatytuowanego twoim imieniem. Niewiarygodne! Wchodzisz do kina i widzisz,
e sala jest prawie pusta - siedzi tam tylko jedna osoba. Dyskretnie, starajc si nie
przeszkadza, cicho siadasz za ni a ona nawet ci nie zauwaa, bo caa jej uwaga
skupiona jest na filmie.
Spogldasz na ekran i c za niespodzianka! Rozpoznajesz tu kad posta: swoj
matk, ojca, braci, siostry, ukochane osoby, swoje dzieci, przyjaci. Nastpnie widzisz
gwnego bohatera filmu - to ty! Jeste gwiazd ekranu, ogldasz opowie o sobie. Co
wicej, osoba na miejscu przed tob to take ty, patrzcy na siebie grajcego w filmie.
Oczywicie gwny bohater jest taki, jak sam siebie postrzegasz, i wszystkie postacie
drugoplanowe te s takie, jakimi ty je widzisz. Dzieje si tak, bo dokadnie znasz swoj
histori. Po chwili czujesz si nieco oszoomiony tym, czego przed chwil dowiadczye, i
postanawiasz uda si do innej sali kinowej.
Tam rwnie siedzi, wpatrzona w ekran, tylko jedna osoba. Kobieta zupenie ci nie
zauwaa, kiedy siadasz obok niej. Zaczynasz oglda film i ponownie rozpoznajesz
wszystkie postacie - tym razem jednak ty grasz rol drugoplanow. Widzisz opowie
ycia swojej matki i to ona ze skupieniem oglda tu film o sobie. Uwiadamiasz sobie, i
twoja matka nie jest t sam postaci, ktr widziae w swoim filmie. We wasnym
obrazie twoja matka zupenie inaczej projektuje wyobraenie o sobie - tak jak chciaaby
by postrzegana. Doznajesz wraenia, e nie jest to autentyczne. Po prostu gra ona
pewn rol. Potem jednak zaczynasz rozumie, i wanie w ten sposb sama siebie
widzi, i jest to dla ciebie spore zaskoczenie.
Nastpnie zauwaasz, e posta z twoj twarz nie jest t sam osob, ktr widziae w
swoim filmie. Mwisz do siebie: To przecie nie jestem ja", ale teraz masz okazj
zobaczy, jak twoja matka ci postrzega i co o tobie myli, i jest to zupenie niepodobne do

tego, co sam mylisz o sobie. Potem oczami matki widzisz posta swojego ojca i znw
obraz znacznie rni si od twojej wizji. Wydaje si zupenie znieksztacony; i podobnie
rzecz si ma ze wszystkimi innymi postaciami. Dowiadujesz si, jak twoja matka postrzega
osob, ktr kochasz, i nawet jeste troch zy. Jak ona tak moe?!" - obruszasz si.
Wstajesz i zdecydowanym krokiem wychodzisz z sali.
Idziesz do kolejnego kina i poznajesz tam opowie osoby, ktr kochasz. Moesz
zobaczy, w jaki sposb ci postrzega, i ta posta jest kompletnie inna od tej, ktra
wystpowaa w twoim filmie czy te w obrazie twojej matki. Zyskujesz wgld w punkt
widzenia ukochanej osoby na wasze dzieci, rodzin i przyjaci. Widzisz jej projekcj na
swj temat - obraz zupenie nie zgadza si z tym, ktry ty nosisz w sobie. Postanawiasz
opuci kino i odwiedzi sal, gdzie wywietlaj film twoich dzieci. Patrzysz ich oczami na
siebie, na ich dziadka, babci i ledwo moesz uwierzy w to, co widzisz. Potem ogldasz
filmy braci, sistr, przyjaci i za kadym razem widzisz, e wszyscy znieksztacaj
postacie bohaterw w swoich obrazach.
Obejrzawszy wszystkie te wizje, postanawiasz powrci do pierwszej sali kinowej, aby raz
jeszcze popatrze na wasny film. Widzisz siebie grajcego na ekranie, ale nie moesz ju
uwierzy w to, co ogldasz; nie wierzysz ju we wasn opowie, poniewa zdae sobie
spraw, e to tylko pewna historia. Teraz wiesz, e rola, ktr odgrywae przez cae ycie,
nie bya nic warta, bo nikt nie widzi ci tak, jak by chcia by widziany. Przekonujesz si,
e nikt z twojego otoczenia nie dostrzega cierpie i rozdarcia, ktrych dowiadczasz w
swoim filmie. Staje si oczywiste, e kada osoba skupia si na wasnym filmie. adna z
nich nawet nie zauwaya, kiedy przysiade si do niej w kinie! Aktorzy skoncentrowani s
na wasnej opowieci, bdcej jedyn rzeczywistoci, w ktrej yj. Ich uwaga jest tak
mocno przykuta do osobistej kreacji, e nawet nie dostrzegaj SWOJEJ obecnoci -osoby
obserwujcej z widowni wasny film.
I w tym momencie wszystko si dla ciebie zmienia. Nic nie jest ju takie samo, poniewa
teraz widzisz, co tak naprawd si dzieje. Kady czowiek yje we wasnym wiecie, we
wasnym filmie, we wasnej opowieci. Wierzy bez reszty w swoj opowie, ktra jest dla
niego prawdziwa, ale ta prawda jest wzgldna choby dlatego, e ty w ni nie wierzysz.
Teraz widzisz, e wszystkie opinie innych ludzi o tobie dotycz w gruncie rzeczy postaci
yjcej nie w twoim, ale w ich filmie. Oceniaj posta noszc twoje imi, ale to tylko
bohater ich wasnej kreacji. Wszystko, co ludzie myl o tobie, jest tylko ich OBRAZEM na
twj temat, a obraz ten nie jest tob.
Teraz rozumiesz doskonale, e ludzie, ktrych najbardziej kochasz, tak naprawd nie
znaj ciebie ani ty nie znasz ich. Wiesz o nich tylko to, w co wierzysz. Znasz wycznie
obraz, ktry dla nich stworzye - wizja ta nie ma nic wsplnego z rzeczywistymi ludmi.
Mylae, e bardzo dobrze znasz swoich rodzicw, partnera yciowego, dzieci i przyjaci.
Prawda jest jednak taka, e nie masz pojcia, co si dzieje w ich wiecie - co myl co
czuj, o czym ni. Jeszcze bardziej zaskakujce jest to, e bye przekonany, i znasz
SIEBIE.
Dochodzisz jednak do wniosku, e nawet siebie nie znasz, poniewa tak dugo odgrywae
pewn rol, e do perfekcji opanowae sztuk udawania kogo, kim nie jeste.
Majc t wiadomo, nagle pojmujesz, jak niedorzeczne s sowa: Ukochana osoba
mnie nie rozumie. Nikt mnie nie rozumie". Oczywicie, e ci nie rozumiej. Sam siebie
nawet nie rozumiesz. Twoja osobowo zmienia si bez przerwy, z minuty na minut, w
zalenoci od roli, jak odgrywasz, od drugoplanowych postaci w twojej opowieci oraz od
tego, w jaki sposb nisz w danej chwili. W domu masz jedn osobowo, w pracy cakiem inn. Inaczej zachowujesz si wrd koleanek, inaczej wrd kolegw. Przez
cae ycie zakadae, e inni ludzie bardzo dobrze ci znaj, i gdy zdarzao si, e nie
zrobili tego, czego od nich oczekiwae, odbierae to jako osobist uraz, reagujc
gniewem, a twoje sowo suyo stworzeniu bezsensownego konfliktu i cierpienia.

Teraz o wiele atwiej zrozumie, dlaczego jest tak wiele konfliktw midzy ludmi. wiat
zamieszkuj miliardy nicych, ktrzy nie s wiadomi tego, e inni yj we wasnych
wiatach, nic wasne sny. Z perspektywy gwnego bohatera jest to ich JEDYNY punkt
widzenia - wszystko obraca si wok niego. Kiedy drugoplanowe postacie powiedz co,
co nie pasuje do jego pogldw, wzbiera w nim gniew i prbuje broni swoich racji.
Pragnie, eby osoby z drugiego planu zachowyway si wedug jego woli, a jeli tak nie
czyni, czuje si uraony. Bierze WSZYSTKO do siebie. Majc wiadomo tego, moesz
rwnie zrozumie, jakie jest rozwizanie, proste i logiczne: NIE BIERZ NICZEGO DO
SIEBIE.
Teraz znaczenie drugiej umowy jest ju cakowicie jasne. Ta umowa daje ci odporno w
relacjach z drugoplanowymi postaciami twojej opowieci. Nie musisz ju przejmowa si
opiniami innych ludzi. Kiedy w kocu uwiadomisz sobie, e nic, co inni mwi lub robi,
nie dotyczy ciebie, wwczas przestanie by dla ciebie wane, kto ci obmawia, obwinia,
odrzuca lub kto nie zgadza si z twoim punktem widzenia. adna plotka nie dotyczy
ciebie. Nie musisz nawet broni swoich racji. Pozwalasz, eby psy szczekay, a karawana
jechaa dalej". A z pewnoci bd dalej szczeka, tylko co z tego? Cokolwiek ludzie
powiedz, nie ma to wpywu na ciebie, gdy jeste uodporniony na ich opinie i
emocjonaln trucizn. Jeste niewraliwy na dziaania drapienikw, ktre dopuszczaj si
obmowy, by rani innych, a w konsekwencji wykorzystuj ludzi, aby zrani siebie.
NIE BIERZ NICZEGO DO SIEBIE to wspaniae narzdzie w relacjach z innymi ludmi.
Jest to przepustka do osobistej wolnoci, poniewa nie musisz ju nigdy wicej kierowa
swoim yciem wedle opinii innych ludzi. Taka postawa naprawd ci uwalnia! Moesz
robi, co tylko zechcesz, majc pen wiadomo, e to, co zrobisz, nie ma nic
wsplnego z adnym czowiekiem poza tob. Jedyn osob, ktra powinna przejmowa
si twoj opowieci, jeste TY. Ta wiadomo zmienia wszystko. Pamitaj, e
uwiadomienie sobie prawdy to pierwszy krok na drodze do samodoskonalenia - i wanie
teraz stawiasz ten krok. Przypomniaem ci o prawdzie.
Teraz, kiedy rozumiesz t prawd i jeste jej wiadom, jak mgby wzi jakkolwiek
uwag czy opini do siebie? Gdy wreszcie zrozumiesz, e kady czowiek yje w
odrbnym wiecie, w swoim filmie i nie, druga umowa staje si aktem zdrowego
rozsdku: NIE BIERZ NICZEGO DO SIEBIE.
5
PRAWDA CZY FASZ
Trzecia umowa - Nie zakadaj niczego z gry
Przez wieki, a nawet tysiclecia, ludzie wierzyli, e w ludzkim umyle zawsze istnieje
konflikt - walka dobra ze zem. To nieprawda. Dobro i zo s wycznie efektem tej walki,
poniewa w rzeczywistoci jest to konflikt midzy prawd a kamstwem. By moe
powinnimy powiedzie, e KADY konflikt jest wynikiem kamstwa, gdy prawdy nie
dotycz adne spory. Prawda nie musi udowadnia, e jest prawd; istnieje niezalenie od
tego, czy wierzymy w ni, czy nie. Kamstwa natomiast istniej, jeli je wymylimy, a
nastpnie trwaj, gdy w nie wierzymy. S wypaczeniem sowa, znieksztaceniem sensu
przekazu, ktre zachodzi w ludzkim umyle. Kamstwa nie s rzeczywiste - stanowi
jedynie nasz wytwr - ale oywiamy je i urealniamy w wirtualnej przestrzeni naszego
umysu.
Kiedy byem nastolatkiem, mj dziadek wyjawi mi t prost prawd, ale zajo mi wiele lat,
by w peni j zrozumie, poniewa cay czas wtpiem, mylc: Jak moemy pozna
prawd?". Odwoywaem si do symboli, by sprbowa zrozumie prawd, podczas gdy
rzeczywista prawda jest taka, e symbole nie mog nic na jej temat powiedzie. Prawda

istniaa na dugo przed tym, jak ludzie wynaleli symbole.


Jako artyci wci znieksztacamy prawd za pomoc symboli, lecz to nie to jest
problemem. Jak powiedzielimy wczeniej, kopoty zaczynaj si wwczas, gdy
UWIERZYMY w owo znieksztacenie, bo niektre kamstwa s niewinne, a inne
-miercionone. Rozwamy, jak moemy uy sowa, eby stworzy opowie, czyli
pewien PRZESD, na temat krzesa. Co wiemy o krzele? Moemy powiedzie, e
zrobiono je z drewna, metalu, tkaniny, jednak cigle uywamy symboli, aby wyrazi swj
punkt widzenia. W rzeczywistoci nie wiemy tak naprawd, czym ten przedmiot jest.
Moemy jednak z ca moc swej wadzy uy sowa, aby dostarczy sobie oraz ludziom
dokoa przekaz goszcy: To krzeso jest brzydkie. Nie cierpi tego krzesa".
Przekaz ju na tym poziomie jest znieksztacony, ale to dopiero pocztek. Mwimy
nastpnie: To krzeso jest gupie i uwaam, e kady, kto na nim usidzie, rwnie moe
sta si gupi. Myl, e powinnimy je zniszczy, poniewa jeli kto na nim usidzie i
krzeso si zamie, ta osoba moe upa i zama nog. O tak, to krzeso jest ze!
Stwrzmy prawo przeciwko krzesu, tak by wszyscy wiedzieli, e stanowi ono zagroenie
dla spoeczestwa. Od teraz zabrania si wszystkim zblia do tego zego krzesa!".
Jeli wylemy taki przekaz, to kady, kto go otrzyma i zgodzi si z nim, zacznie si ba
zego krzesa. Wkrtce niektrzy ludzie tak bardzo bd obawia si krzesa, e zaczn
ni o nim koszmary. Ze krzeso stanie si ich obsesj i dojd do wniosku, e musz je
zniszczy, zanim krzeso ich zniszczy.
Widzisz, co moemy uczyni ze sowem? Krzeso to tylko przedmiot. Istnieje i na tym
koczy si prawda. Natomiast opowie o krzele nie jest prawd, tylko przesdem:
wypaczonym, kamliwym przekazem. Jeli nie wierzymy w kamstwo, nie ma problemu.
Jeli jednak dajemy mu wiar i narzucamy j innym ludziom, moe to doprowadzi do
powstania tego, co nazywamy ZEM. Oczywicie to, co okrelamy jako ZO, objawia si
na wielu poziomach, zalenych od naszej wewntrznej mocy. Niektrzy ludzie potrafi
poprowadzi cay wiat na wielk wojn, z milionami ofiar. Na caym wiecie yj
dyktatorzy atakujcy inne kraje i mordujcy tamtejsz ludno wycznie dlatego, e jako
przywdcy wierz w kamstwa.
Teraz z atwoci moemy zrozumie, dlaczego istnieje konflikt w ludzkim umyle podkrelam, tylko w LUDZKIM umyle, w przestrzeni wirtualnej, gdy nie zaobserwujemy
tego zjawiska u reszty stworzenia. Miliardy ludzi znieksztacaj wszystkie znane im
symbole i posyaj w wiat przekaz z wypaczonymi informacjami. To wanie tak naprawd
przydarzyo si ludzkoci. Myl, i to wyjania, dlaczego na wiecie trwaj wojny,
dlaczego istniej niesprawiedliwo i wyzysk, dlaczego sen zwany PIEKEM jest udziaem
ludzi na caym wiecie. Pieko nie jest niczym innym jak tylko snem przepenionym
kamstwami.
Pamitaj, nasz sen kontrolowany jest przez to, w co wierzymy, a moemy wierzy w
prawd lub w fasz. Prawda wiedzie nas ku samorealizacji i szczciu. Kamstwa
prowadz ku ograniczeniom w naszym yciu, ku cierpieniu i rozdarciu. Ten, kto wierzy w
prawd, yje w niebie. Ten, kto wierzy w kamstwa, prdzej czy pniej lduje w piekle. Nie
trzeba umrze, by wkroczy do nieba lub do pieka. Pieko i niebo s dokoa nas. Niebo to
punkt widzenia, stan umysu - tak jak pieko. Kamstwa manifestuj si w naszych
gowach. Ludzie tworz kamstwa, a potem to one przejmuj nad ludmi kontrol. W kocu
jednak objawia si prawda, przy ktrej kamstwa nie mog istnie.
Wieki temu ludzie wierzyli, i Ziemia jest paska. Niektrzy byli przewiadczeni, e sonie
podtrzymuj Ziemi, i dziki temu czuli si bezpiecznie. Dobrze, teraz wiemy, e Ziemia
jest paska". No c, dzisiaj wiemy, e nie jest! Przekonanie o tym, i Ziemia jest paska,
uznawano za prawdziwe i niemal wszyscy si z nim zgadzali - tylko czy przez to stao si
ono prawd?

Jedno z najwikszych kamstw, jakie syszymy w naszych czasach, brzmi: Nikt nie jest
doskonay". To najlepsza wymwka dla naszego zachowania i prawie kady si z tym
twierdzeniem zgadza, tylko czy to rzeczywicie prawda? Wrcz przeciwnie, kady
czowiek yjcy na tym wiecie jest doskonay. Od dziecistwa bez przerwy syszymy
jednak to kamstwo i w rezultacie wci oceniamy siebie w zestawieniu z OBRAZEM
doskonaoci. Nieustannie dymy do perfekcji i w kocu dochodzimy do wniosku, e
wszystko we wszechwiecie jest doskonae, poza ludmi. Soce jest doskonae, gwiazdy i
planety s doskonae, jednak gdy przychodzi nam ocenia ludzi, twierdzimy: Nikt nie jest
doskonay". Prawda natomiast jest taka, e cae stworzenie jest doskonae, wcznie z
ludmi.
Jeli nie jestemy wystarczajcego wiadomi, by dostrzec t prawd, oznacza to, e
tkwimy za zason kamstw. Moesz zapyta: A co z kim, kto jest niepenosprawny
fizycznie? Czy taka osoba rwnie jest doskonaa?". C, wedug twojej wiedzy, taki
czowiek jest niedoskonay, ale czy ona stanowi prawd? Kto powiedzia, e to, co
nazywamy niepenosprawnoci", a nawet chorob", nie jest doskonae?
Wszystko w nas jest doskonae, wcznie z kad chorob czy niepenosprawnoci na
ktr moemy cierpie. Osoba, ktra z trudem przyswaja wiedz, jest doskonaa; kto, kto
urodzi si bez palca, rki czy ucha, jest doskonay; obonie chory czowiek jest
doskonay. Istnieje tylko doskonao, a wiadomo tego faktu to kolejny wany krok na
drodze naszego rozwoju. Zaprzeczanie temu oznacza brak wiadomoci tego, kim
jestemy.
I nie wystarczy tylko POWIEDZIE, e jestemy doskonali; musimy w to UWIERZY. Jeli
yjemy w przewiadczeniu o wasnej niedoskonaoci, owo kamstwo przyciga kolejne,
wspierajce je pokady faszu - razem wszystkie te kamstwa tumi prawd i kontroluj
sen, ktry tworzymy dla siebie. Kamstwa to nic innego jak przesdy i zapewniam ci, e
yjemy w wiecie penym nieprawdziwych przekona. I zapytam raz jeszcze: czy jestemy
tego wiadomi?
Wyobra sobie, e jutro obudzisz si w czternastowiecznej Europie, ale zachowasz swoj
wiedz i przekonania z dzisiejszych czasw. Zastanw si, co ludzie z tamtego okresu
mogliby pomyle o tobie, jak by ci ocenili. By moe oddaliby ci pod sd za to, e
kpiesz si codziennie. Wszystko to, w co wierzysz, stanowioby zagroenie dla ich
wiatopogldu. Ile czasu zajoby im dojcie do wniosku, e na pewno jeste
czarownikiem? Skazaliby ci na tortury, wymusiliby przyznanie si do winy, a w kocu
zabili - wszystko z powodu lku przed twoimi pogldami. Z atwoci moesz zauway,
e owi ludzie yli w wiecie penym przesdw. Niewiele z tego, w co wierzyli, byo prawd
- bez trudu moesz to oceni na podstawie swojej obecnej wiedzy. Ci ludzie nie zdawali
sobie jednak sprawy z wasnych przesdw. ycie, jakie wiedli, byo dla nich zupenie
normalne; nie znali niczego lepszego, gdy nikt nie pokaza im innej drogi.
Moe wic twoje przekonania o sobie samym stanowi tylko zbir przesdw, podobnie
jak wierzenia ludzi sprzed stuleci. Zastanw si, czy ludzie yjcy w czternastym wieku
mogliby ujrze to, w co wikszo z nas wierzy na swj temat dzisiaj. Niemal kady z nas
nadal odnosi si do swego ciaa w barbarzyski sposb, cho z pewnoci nie w takim
stopniu, jak byo to przed siedmioma wiekami. Nasze ciao jest bezgranicznie nam
oddane, my natomiast oceniamy je i wykorzystujemy; traktujemy jak wroga, cho to nasz
sprzymierzeniec. Nasze spoeczestwo kadzie duy nacisk na atrakcyjny wygld, oparty
na wzorcu wykreowanym przez obrazy prezentowane w mediach - w telewizji, w kinie, w
magazynach mody. Jeli wierzymy, e w porwnaniu z tymi obrazami nie jestemy do
atrakcyjni, to tkwimy w kamstwie, czyli uywamy sowa przeciw sobie, przeciw prawdzie.
Ludzie sterujcy mediami mwi nam, w co mamy wierzy, w co si ubiera, co je.
Manipuluj ludmi niczym marionetkami, wedle swojego widzimisi. Jeli zechc, bymy
kogo znienawidzili, rozsiewaj wszdzie plotki, a ich kamstwa zbieraj niwo. Kiedy
przestajemy by marionetkami, zaczynamy rozumie, e naszym dotychczasowym yciem

rzdziy kamstwa i przesdy. Wyobra sobie, co ludzie z przyszoci myleliby o naszych


przesdach. Gdyby przybyli do naszych czasw z wiar w doskonao caego stworzenia,
w tym rwnie ludzi, czy ukrzyowalibymy ich za takie pogldy?
Co jest prawd, a co kamstwem? Raz jeszcze okazuje si, jak wana jest wiadomo,
poniewa prawda nie przychodzi poprzez sowa czy wiedz. Tak tworz si natomiast
kamstwa, a wok nas widzimy miliony kamstw. Wierzymy w tak wiele kamstw, bo nie
jestemy wiadomi. Ignorujemy prawd lub po prostu jej nie zauwaamy. W procesie
oswajania gromadzimy mnstwo wiedzy, ktra niczym gsta mga nie pozwala nam
dostrzec prawdy - tego, co naprawd JEST. Widzimy to, co chcemy zobaczy; syszymy
to, co pragniemy usysze. Nasz system przekona jest podobny do lustra, ktre ukazuje
nam tylko to, w co wierzymy.
W kolejnych etapach naszego ycia, z upywem lat, uczymy si tylu kamstw, e w kocu
tworz one niezwykle skomplikowan struktur. A my dodatkowo gmatwamy spraw,
poniewa MYLIMY i WIERZYMY w to, co mylimy. I zakadamy, e jest to absolutn
prawd, ani przez chwil nie zastanawiajc si, czy nasza prawda nie jest przypadkiem
prawd wzgldn, wirtualnym wytworem. Najczciej nasze pogldy nie s nawet bliskie
jakiejkolwiek prawdy, ale te nie zbliymy si do niej bez wiadomoci.
Tym samym dotarlimy do trzeciej umowy: NIE ZAKADAJ NICZEGO Z GRY. Kiedy
zakadasz co z gry, po prostu szukasz kopotw, bo wikszo naszych zaoe nie jest
prawdziwa; s faszywe. Najwikszym zaoeniem jest przekonanie, e nasza wirtualna
rzeczywisto jest prawdziwa. I e kady element wirtualnej rzeczywistoci innych ludzi
te jest prawdziwy. No c, teraz ju wiesz, e adna z wirtualnych przestrzeni nie jest
prawd!
Dziki wiadomoci moemy bez trudu dostrzec wszystkie zaoenia, jakie przyjlimy,
oraz zrozumie, jak atwo przychodzi nam je tworzy. Ludzie s obdarzeni niezwykle
potn wyobrani zdoln wyrazi niezliczone idee i opowieci. Suchamy symboli
przemawiajcych w naszej gowie. Zaczynamy wyobraa sobie, co inni ludzie robi, o
czym myl, co mwi o nas, i wszystko to wytwarza w naszej wyobrani sen.
Wymylamy ca opowie, prawdziw tylko dla nas, ale w ni wierzymy. Jedno zaoenie
prowadzi do nastpnego; wycigamy pochopne wnioski i bierzemy swoj opowie do
siebie. Nastpnie obwiniamy innych i zwykle zaczynamy ich obmawia, aby uzasadni
swoje zaoenia. Oczywicie plotka sprawia, e znieksztacony przekaz ulega dalszemu
wypaczeniu.
Zakadanie czego z gry i branie tego do siebie to pocztek pieka na Ziemi. Niemal
wszystkie nasze konflikty opieraj si na tym schemacie - atwo zrozumie dlaczego.
Zaoenie nie jest niczym innym jak tylko kamstwem, ktre sobie wmawiamy. Prowadzi to
do powanego, lecz bezsensownego rozdarcia, poniewa nie moemy ju rozpozna, co
w istocie jest prawdziwe, a co nie. Zakadanie czego z gry to szukanie dramatu,
podczas gdy adnego dramatu nie ma. Jeli za dramat przydarza si komu innemu, co z
tego? To nie twoja opowie, tylko drugiego czowieka.
Miej wiadomo, e niemal wszystko, co sobie mwisz, to zaoenie. Jeli jeste
rodzicem, doskonale wiesz, jak atwo zaoy z gry co na temat swoich dzieci. Jest
pnoc, a twojej crki nie ma jeszcze w domu. Posza na dyskotek, a ty sdzie, e wrci
wczeniej. Zaczynasz wyobraa sobie najgorsze; zaczynasz wymyla rne
scenariusze: A jeli co jej si stao? Moe powinienem zadzwoni na policj". W gowie
masz natok myli i tworzysz wszelkie dramatyczne moliwoci. Dziesi minut pniej
crka wraca do domu caa i zdrowa. Kiedy pojawia si prawda i wszelkie kamstwa
znikaj, dociera do twojej wiadomoci, e zadawae sobie bezsensowne cierpienie. NIE
ZAKADAJ NICZEGO Z GRY.
Umowa: Nie bierz niczego do siebie" daje ci odporno w relacjach z innymi ludmi, a
umowa: Nie zakadaj niczego z gry" zapewnia ci odporno w relacjach z samym sob, z

gosem wiedzy, czyli z tym, co nazywamy MYLENIEM.


Zaoenia opieraj si wycznie na myleniu. Za duo mylimy, przez co tworzymy
kolejne zaoenia. Zwyczajna myl: A co bdzie, jeli...?" moe wywoa dramat w
naszym yciu. Kady czowiek potrafi duo myle, a mylenie sprowadza lk. Nie
panujemy nad naszymi mylami i nad symbolami, ktre znieksztacamy w umyle. Jeli po
prostu przestajemy myle, nie prbujemy ju tumaczy sobie wszystkiego, a dziki temu
nie przyjmujemy ju adnych zaoe.
Ludzie maj potrzeb wyjaniania i uzasadniania wszystkiego; musimy wszystko wiedzie
i zakadamy z gry rne rzeczy, aby zaspokoi swoj potrzeb WIEDZY. Nie dbamy o to,
czy wiedza jest prawdziwa, czy faszywa. Prawda czy fasz, wierzymy bez reszty w to, w
co wierzymy. Nasze przekonanie trwa, gdy samo posiadanie wiedzy daje nam poczucie
bezpieczestwa. Istnieje tyle spraw, ktrych umys nie potrafi wyjani; mamy tyle pyta
bez odpowiedzi. Zamiast zadawa pytania, kiedy czego nie wiemy, tworzymy szereg
rnych zaoe. A jeli po prostu zadamy pytanie, nie bdziemy zmuszeni niczego
zakada. Zawsze lepiej zapyta i mie jasno sytuacji.
Kiedy nie przyjmujemy adnych zaoe, moemy skupi si na samej prawdzie, a nie na
tym, o czym MYLIMY, e jest prawd. Widzimy wwczas ycie takim, jakim jest, a nie
takim, jakie chcielibymy, eby byo. Gdy przestajemy wierzy naszym zaoeniom, wraca
do nas moc wiary, ktr w nich pokadalimy. Kiedy odzyskamy ca energi, jak
wczeniej tracilimy na formuowanie zaoe, moemy j wykorzysta do tworzenia
nowego snu, czyli naszego osobistego nieba. NIE ZAKADAJ NICZEGO Z GRY.

6
MOC WIARY
Symbol witego Mikoaja
W twoim yciu by okres, gdy cakowicie panowae nad moc swej wiary. Nauczono ci
jednak, e masz stanowi cz ludzkoci, i potga twojej wiary poczya si ze
wszystkimi poznanymi symbolami. W pewnym momencie symbole zyskay nad tob
wadz. Tak naprawd moc twojej wiary poczya si ze WSZYSTKIM, co wiesz, i od tego
czasu caa zgromadzona wiedza rzdzi twoim yciem. Jako dzieci jestemy oczywicie
przytoczeni potg przekona dorosych.
Symbole s wspaniaym wynalazkiem, lecz uczymy si ich wraz z caym bagaem
zwizanych z nimi opinii i przekona. Wchaniamy je, nie pytajc, czy to prawda, czy fasz.
Problem w tym, e gdy w procesie dorastania poznamy wreszcie jzyk i wszelkie opinie
innych ludzi, symbole ju maj wadz nad naszymi przekonaniami.
Nie naley rozpatrywa tego w kategoriach dobra i za. Tak po prostu jest i dzieje si tak z
kadym z nas. Uczymy si by czci spoeczestwa. Poznajemy jzyk, religi lub
filozofi danej spoecznoci oraz zasady wspycia i tworzymy caociowy system
przekona na podstawie tego, co nam przekazano. Nie mamy powodu, aby podawa w
wtpliwo racje ludzi z naszego otoczenia, a do pierwszego bolesnego przeycia, kiedy
zauwaamy, e co, co nam powiedziano, nie jest prawd.
Idziemy do szkoy i syszymy rozmow starszych dzieci plotkujcych o nas: Widzisz tego
dzieciaka? On nadal wierzy w witego Mikoaja". Prdzej czy pniej dowiadujemy si,
e wity Mikoaj nie istnieje. Pamitasz, co CZUE, gdy twoi rodzice powiedzieli ci, e
witego Mikoaja tak naprawd nie ma? Nie sdz, by mieli ze zamiary. Wiara w
witego Mikoaja wci jest wspania tradycj dla milionw ludzi na wiecie. Mwi si,
e wity Mikoaj wie wszystko o naszych uczynkach; wie, kiedy bylimy grzeczni, a kiedy

niegrzeczni; wie, kiedy nie umylimy zbw. A my w to WIERZYMY.


Nadchodz wita Boego Narodzenia i nagle widzimy, jak dzieci otrzymuj rne
prezenty. Powiedzmy, e prosie witego Mikoaja o rower i przez cay rok bye
grzeczny. Twoja rodzina jest bardzo biedna. Nadchodzi Gwiazdka i okazuje si, e nie
dostae roweru. Twj kolega z ssiedztwa, ktry jest bardzo niegrzeczny - a ty doskonale
rozumiesz, co to znaczy by bardzo niegrzecznym" - dostaje w prezencie rower. Mylisz
wtedy: Byem grzeczny, a tamten chopiec nie by, dlaczego wic nie dostaem roweru?
Jeli wity Mikoaj naprawd wie wszystko o moich uczynkach, na pewno te wie, jak
zachowywa si mj ssiad. No to dlaczego podarowa rower jemu, a nie mnie?".
To niesprawiedliwe i nie rozumiesz, dlaczego tak si stao. Czujesz zazdro, gniew i
smutek. Widzisz radosnego, jedcego na rowerze koleg, ktry zachowuje si jeszcze
gorzej ni przedtem, i masz ochot podej i go uderzy albo zniszczy mu rower.
NIESPRAWIEDLIWO. Poczucie niesprawiedliwoci pojawia si dlatego, e wierzysz w
kamstwo. Jest to cakiem niewinne kamstewko. Oczywicie nie masz zych intencji, ale
WIERZYSZ w to kamstwo i zawierasz ze sob umow: Od tej chwili nie bd dobry.
Bd tak samo niegrzeczny jak mj ssiad". Pniej odkrywasz, e wity Mikoaj nie
istnieje naprawd. Ale jest ju za pno. Zdye ju wyrzuci z siebie ca emocjonaln
trucizn; poczue ju gniew, zazdro i smutek. Ju dowiadczye cierpienia z powodu
zawarcia umowy opartej na kamstwie.
To tylko jeden z wielu przykadw na to, jak wierzymy w symbole. Istniej setki, tysice
symboli, opowieci i przesdw, ktre z czasem poznajemy. Symbol witego Mikoaja
pokazuje, jak nawet wiara w niewinne kamstwo moe wytworzy emocje, ktre
odczuwamy niczym ogie trawicy nas od wewntrz. S jak trucizna - rani nas i nasze
ciao; cierpimy z powodu nieprawdziwej opowieci. Emocje s prawdziwe; s czci
prawdy, ale powd, dla ktrego je odczuwamy, jest faszywy. Nie ma adnego zwizku z
rzeczywistoci.
Jeli nie rozumiesz, dlaczego czasami czujesz si tak nieszczliwy, wyjanienie jest
proste: dzieje si tak, poniewa opowiadasz sobie nieprawdziw histori, w ktr jednak
wierzysz. W rzeczywistoci twj sen uleg znieksztaceniu - nie jest to ani dobre, ani ze,
ani waciwe, ani niewaciwe; przydarza si to miliardom ludzi na wiecie. Nie tylko ty
jeste w tej sytuacji - a to dobra wiadomo.
wiat symboli jest niezwykle potny, gdy umacniamy kady symbol potn si
pochodzc z naszego wntrza. Sia ta zwie si YCIE, WIARA lub te INTENCJA. Nawet
nie uwiadamiamy sobie tego procesu, jednak poczone symbole tworz caociow
struktur opart na umowach i nazywan SYSTEMEM PRZEKONA. Od pojedynczej
litery po cae sowo, od prostej opowieci po ca filozofi - wszystko, w co zgadzamy si
wierzy, staje si elementem tej struktury.
System przekona nadaje form i struktur naszej przestrzeni wirtualnej. Wraz z kad
kolejn nasz umow owa struktura ronie w si i zyskuje coraz wicej mocy, a w kocu
staje si sztywna i twarda niczym budowla z cegie. Jeli wyobrazimy sobie kady symbol,
kad ide, kad umow jako pojedyncz ceg, to nasza wiara odgrywa rol zaprawy
murarskiej, ktra zespala cegy. Z upywem czasu, w miar jak nabywamy coraz wicej
wiedzy, zaczynamy na rne sposoby miesza symbole, a idee cz si ze sob i tworz
bardziej rozbudowane koncepcje. Abstrakcyjny umys przyjmuje coraz bardziej
skomplikowan struktur, ktra nieustannie si rozrasta, a osiga peni wszystkiego, co
wiemy.
Ow struktur u Toltekw okrela si mianem LUDZKIEJ FORMY. Nie jest to forma ciaa
fizycznego, tylko struktura, ktr przyjmuje nasz umys. Jest to zbir przekona o nas
samych i o wszystkim, co pozwala nam zachowa sens naszego nienia. Ludzka forma
nadaje nam tosamo, ale nie jest identyczna z konstrukcj snu. Konstrukcja snu jest to
wiat materialny taki, jaki jest, prawdziwy, natomiast ludzka forma to system przekona
zawierajcy w sobie wszelkie elementy oceny. Wszystko w tym systemie stanowi nasz

osobist prawd i dokonujemy oceny na podstawie tych przekona, nawet jeli s


sprzeczne z nasz wewntrzn natur.
Podczas procesu oswajania system przekona staje si KSIG PRAWA rzdzc
naszym yciem. Gdy trzymamy si zasad zawartych w naszej ksidze prawa,
wynagradzamy siebie; jeli sprzeniewierzamy si im, wymierzamy sobie kar. System
przekona przemienia si w wielkiego sdziego umysu, ale te w najwiksz ofiar, gdy
najpierw nas ocenia, a potem karze. Wielki sdzia zbudowany jest z symboli i poprzez nie
ocenia wszystko w zasigu naszej percepcji, w tym rwnie same symbole! Ofiara jest
czci nas, ktra podlega ocenie i jest karana. Kiedy za wchodzimy w relacje ze
nieniem na zewntrz, wwczas na podstawie wasnej ksigi prawa oceniamy i karzemy
wszystko i wszystkich.
Oczywicie wielki sdzia wykonuje doskona robot, poniewa zgadzamy si ze
wszystkimi jego prawami. Problem w tym, e system przekona yje wewntrz nas i
uywa naszej wiedzy przeciwko nam. Wszystko, co wiemy, wszelkie zasady mwice, jak
mamy y, su temu, by kara ofiar, czyli czowieka. System korzysta z jzyka, aby
tworzy samoocen, odrzucenie siebie, poczucie winy i wstyd. Wykorzystuje nas poprzez
sowa i powoujc do ycia koszmar pieka i nasze osobiste demony, sprawia, e jestemy
nieszczliwi.
System przekona rzdzi yciem czowieka niczym tyran. Zabiera nam wolno i czyni
swym niewolnikiem. Przejmuje kontrol nad naszym prawdziwym JA, nad ludzkim yciem,
a sam przy tym nawet nie jest prawdziwy! Prawdziwe JA kryje si gboko w umyle, a ten,
kto kontroluje umys, jest wszystkim, co znamy i w co godzimy si wierzy. Ludzkie ciao pikne i doskonae - staje si ofiar oceny i kary; zostaje zredukowane do roli nonika
dziaa i projekcji umysu dokonywanych za jego porednictwem.
System przekona znajduje si w przestrzeni umysu; nie moemy go zobaczy ani
zmierzy, wiemy jednak, e istnieje. Ale by moe nie zdajemy sobie sprawy, i owa
struktura istnieje tylko dlatego, e j stworzylimy. Ten nasz wytwr jest z nami zawsze,
towarzyszy nam, gdziekolwiek si udamy. ylimy w ten sposb ju tak dugo, e nawet
nie zauwaylimy, i przebywamy w tej strukturze. Bo nawet jeli umys nie jest prawdziwy
(jest przecie wirtualny), to jednoczenie stanowi rwnie CAKOWIT MOC, poniewa
jest wytworem ycia.
Na drodze doskonalenia samowiadomoci naley zrozumie, e nasze wytwory yj
wasnym yciem. Kade z naszych przekona, od tak maego jak goska, po tak wielkie jak
cay system filozoficzny, uywa siy yciowej, aby przetrwa. Jeli moglibymy zobaczy
nasz umys w dziaaniu, ujrzelibymy miliony form yciowych. Zauwaylibymy, e nadajc
moc swojej wierze i swojej uwadze, ofiarujemy ycie kademu z wytworw umysu.
Uywamy ycia do wsparcia caej struktury. Bez nas idee i myli nie mogyby istnie; bez
nas zawaliaby si caa konstrukcja.
Wykorzystujc moc wyobrani, moemy stworzy osobist mitologi", konstrukcj
systemu przekona - na pocztku wierzc w kamstwa. W trakcie budowy tej struktury,
wraz z poznawaniem kolejnych rzeczy, pojawia si wiele idei, ktre przecz naszym
mylom. Istnieje tak wiele stworzonych snw i rnych struktur, e w pewnym momencie
dochodzi midzy nimi do walki i anulowania mocy sowa. W takiej chwili nasze sowo jest
prawie niczym, poniewa kiedy dwie rwne siy nacieraj na siebie z przeciwnych
kierunkw, wynikiem zderzenia jest zero. Gdy tylko jedna sia przemieszcza si w jak
stron, jej moc staje si przeogromna, a wtedy nasza intencja uwidacznia si ju z
pierwszym wypowiedzianym sowem, bo to sowo ma w sobie ca moc naszej wiary.
Jako dzieci wierzylimy niemal we wszystko, czego si uczylimy - i w taki wanie sposb
tracimy moc panowania nad wasnym yciem. Kiedy ju jestemy doroli, nasza wiara tkwi
gboko w tak wielu kamstwach, e ledwie mamy si do tworzenia snu wedle naszego
pragnienia. System przekona posiada ca moc naszej wiary, w wyniku czego na kocu
jestemy niemal zupenie pozbawieni i wiary, i energii. atwo zauway, jak gboko

wierzymy w taki symbol jak wity Mikoaj, trudniej to jednak dostrzec w przypadku
kadego poznanego symbolu, kadej opowieci i opinii, ktra dotyczy nas i wszystkiego
wok.
Uwaam, e trzeba to koniecznie zrozumie, a okae si to moliwe jedynie wtedy, gdy
bdziemy wiadomi tego, co robimy. Jeli zyskamy wiadomo tego, e wkadamy
mnstwo wysiku we wszystko, w co wierzymy, moe atwiej nam bdzie odebra moc
symbolom, ktre tym samym przestan nami wada. Jeli pozbawimy mocy kady z
symboli, stanie si on tylko symbolem. Wtedy bdzie posuszny swemu twrcy - czyli
naszemu prawdziwemu JA - i bdzie suy zgodnie ze swoim PRAWDZIWYM
przeznaczeniem: jako narzdzie, dziki ktremu moemy si porozumiewa.
Kiedy dowiadujemy si, e wity Mikoaj nie jest prawdziwy, automatycznie przestajemy
w niego wierzy. Moc, jak nadawalimy temu symbolowi, powraca do nas. Dzieje si tak
wtedy, gdy stajemy si wiadomi faktu, e to my sami zgodzilimy si wierzy w witego
Mikoaja. Kiedy odzyskamy nasz wiadomo, moemy dostrzec, e to od nas wysza
zgoda, aby wierzy w ca t symbolik. Skoro za to od nas wypyna moc wiary
skierowana ku symbolom, to tylko my moemy t moc odzyska.
Uwaam, i tego rodzaju wiadomo pozwoli nam odzyska wadz nad wszystkim, w co
wierzymy, i zapobiec utracie kontroli nad tym, co stworzylimy. Gdy wreszcie ujrzymy, e
jestemy twrcami struktury naszych przekona, pomoe nam to odzyska wiar w siebie.
Kiedy jestemy przepenieni wiar w siebie, a nie wiar w swj system przekona, nie
mamy ju wtpliwoci gdzie tkwi rdo tej mocy, i moemy rozpocz proces rozkadania
struktury na czci.
Gdy pozbywamy si wreszcie swojego systemu przekona, stajemy si niezwykle
elastyczni. Moemy stworzy, co tylko przyjdzie nam do gowy; moemy zrobi, co tylko
zechcemy. Moemy uwierzy w dowoln rzecz. Wszystko zaley od nas. Kiedy ju nie
wierzymy we wszystko to, o czym wiemy e sprawiao nam bl, wwczas, jak za
dotkniciem czarodziejskiej rdki, cierpienie znika. I nie musimy za wiele myle; liczy
si dziaanie. To wanie dziaanie prowadzi do zmian.

7
PRAKTYKA CZYNI MISTRZA
Czwarta umowa - Zawsze rb wszystko najlepiej, jak potrafisz
Kiedy jeste ju gotw, by zmieni swoje ycie i umowy, jakie zaware, wtedy
najwaniejsza jest wiadomo. Nie moesz zmieni umw, jeli nie jeste wiadomy
tego, co lubisz, a czego nie lubisz. Jak mgby zastpi stare mylenie nowym, jeli nie
wiesz nawet, co chcesz zmieni? Chodzi tu jednak o co wicej ni tylko o zwyk
wiadomo. To dziaanie powoduje zmiany - moesz przecie by wiadomy, lecz nie
zmieni to twojego ycia. Przemiana jest wynikiem dziaania praktyki, ktra czyni mistrza.
Wszystkiego, co wiesz i umiesz, nauczye si przez powtarzanie i wiczenie.
Powtarzajc, nauczye si mwi, chodzi, a nawet pisa. Doskonale opanowae swj
jzyk, poniewa cigle go uywasz. W identyczny sposb, przez praktyk, poznae
wszelkie przekonania, ktre rzdz twoim yciem. Rezultatem wieloletniego oddziaywania
praktyki, wiczenia, jest to, jak obecnie yjesz.
Przez cae ycie wiczye w kadej chwili, aby sta tym, kim wierzysz, e jeste.
wiczye, a w kocu dziaanie stao si automatyczne. Kiedy zaczniesz robi co
nowego i zmienisz przekonania na swj temat, wwczas zmieni si cae twoje ycie. Jeli
zaczniesz wiczy POSZANOWANIE SWOJEGO SOWA, jeli NIE BDZIESZ BRA
NICZEGO DO SIEBIE i NIE BDZIESZ ZAKADA NICZEGO Z GRY, to uda ci si

zerwa tysice umw, ktre trzymaj ci w wizieniu snu o piekle. Wkrtce to, w co
zgodzie si wierzy, stanie si wyborem twojego prawdziwego JA, zamiast by decyzj
OBRAZU ciebie, co do ktrego mylae, e jest tob.
Pierwsza umowa - SZANUJ SWOJE SOWO - to wszystko, czego ci trzeba, aby stworzy
pikne ycie. Doprowadzi ci ona a do nieba, by moe jednak bdziesz potrzebowa
wsparcia dla tej umowy. Kiedy NIE BIERZESZ NICZEGO DO SIEBIE i NIE ZAKADASZ
NICZEGO Z GRY, wtedy z pewnoci znacznie atwiej jest ci szanowa swoje sowo.
Gdy nie przyjmujesz adnych zaoe, atwiej ci nie bra niczego do siebie, i na odwrt.
Pierwsza umowa zyskuje wsparcie, kiedy nie bierzesz niczego do siebie i nie zakadasz
niczego z gry.
Wydaje si, i trudno dotrzyma trzech pierwszych umw. Moemy nawet pomyle, e
nie zdoamy im sprosta. No c, uwierz mi, nie jest to niemoliwe, ale przyznam, e nie
jest to proste, poniewa dotychczas zawsze postpowalimy akurat odwrotnie. Cae ycie
wierzylimy gosowi w naszym umyle. Istnieje jednak czwarta umowa i stosunkowo atwo
wprowadzi j w czyn. Sprawia ona, e wszystko staje si moliwe: ZAWSZE RB
WSZYSTKO NAJLEPIEJ, JAK POTRAFISZ. Moesz maksymalnie si postara - i tylko
tyle. Ni mniej, ni wicej. Po prostu rb wszystko jak najlepiej. ZRB. Podejmij akcj. Jak
moesz da z siebie wszystko, jeli nie zaczniesz dziaa?
ZAWSZE RB WSZYSTKO NAJLEPIEJ, JAK POTRAFISZ jest umow, ktr kady moe
speni. W istocie, najlepiej jak potrafisz" to jedyna rzecz, ktr MOESZ zrobi. Da z
siebie wszystko" nie oznacza, e raz zrobisz co na 80 procent, a kiedy indziej tylko na 20
procent. Zawsze musisz dawa z siebie 100 procent - taka intencja ma ci przywieca cay
czas - tyle e maksimum twoich moliwoci nieustannie si zmienia, bo ty cigle si
zmieniasz. yjesz i podlegasz przemianie, dlatego granica twojego potencjau te si
przesuwa.
Ta granica bdzie zalee od tego, czy jeste fizycznie zmczony, czy wypoczty, co z
kolei ma rwnie wpyw na twj stan emocjonalny. Stopniowo zaczniesz dostrzega
zmiany, a jeli nauczysz si stosowa Cztery Umowy, bdziesz mg dawa z siebie coraz
wicej.
Czwarta umowa pozwala na to, by pierwsze trzy umowy stay si gboko zakorzenionymi
nawykami. Powtarzanie i praktyka uczyni z ciebie mistrza, nie oczekuj jednak, e od razu
zdoasz opanowa wszystkie umowy. Nie myl, e zawsze bdziesz szanowa swoje sowo
lub e czasami nie wemiesz czego do siebie czy nie przyjmiesz z gry jakiego
zaoenia. Nawyki s zbyt mocno osadzone w twoim umyle. Ale po prostu daj z siebie
wszystko.
Jeli nie uda ci si dotrzyma ktrej umowy, zawrzyj j raz jeszcze. Sprbuj ponownie
jutro, pojutrze, nastpnego dnia. Nie przestawaj wiczy. Kady kolejny dzie okae si
atwiejszy. Gdy bdziesz dawa z siebie wszystko, nawyki naduywania sowa, osobistego
przeywania rnych spraw i zakadania czego z gry stan si z czasem coraz sabsze i
rzadziej bd dochodziy do gosu. Jeli bdziesz wci pracowa nad zmian nawykw,
na pewno ujrzysz rezultaty.
W kocu nadejdzie chwila, kiedy stosowanie wszystkich umw stanie si dla ciebie
nawykiem. Bdziesz to robi automatycznie. Bez wysiku. Pewnego dnia odkryjesz, e z
pomoc Czterech Umw rzdzisz swoim yciem. Wyobra sobie, jak wwczas bdzie to
wygldao. Skocz si twoje zmagania si z wewntrznym rozdarciem i cierpieniem, a
ycie stanie si bardzo atwe!
Jeli i tak bdziesz nadal tworzy, jeli nie unikniesz nienia, dlaczego miaby nie
stworzy piknego snu? Masz umys, postrzegasz wiato, dalej nisz. Jeli postanowisz
nie tworzy ju niczego wicej, szybko si znudzisz, a wielki sdzia zacznie walczy z
nud. Wtedy, oczywicie, zacznie ci ocenia wedle tego, w co wierzysz. Ty leniu,
powiniene co zrobi ze swoim yciem". Warto zatem ni piknie i naprawd cieszy si
swoim snem! Jeli potrafisz uwierzy we wasne ograniczenia, dlaczego miaby nie

uwierzy w pikno i moc ycia, ktre manifestuj si w tobie?


ycie daje nam wszystko i wszystko w yciu moe by przyjemnoci. Uwierz w
szczodro ycia! Naucz si, jak by hojnym i miym dla siebie! Jeli to czyni ci
szczliwym i sprawia, e jeste dobry dla innych ludzi, dlaczego miaby tego nie zrobi?
Skoro nieustannie si zmieniasz - skoro twj sen cay czas podlega transformacji, nawet
jeli tego nie chcesz - dlaczego nie miaby opanowa procesu przemiany i nie stworzy
wasnego nieba?
Sen twojego ycia skada si z wielu tysicy maych dynamicznych snw. Sny rodz si,
rozwijaj, umieraj - a wic ulegaj cigym zmianom. Zazwyczaj jednak przeksztacaj si
bez udziau wiadomoci. Kiedy zdasz sobie spraw, e nisz, wwczas odzyskasz moc,
eby w dowolnym momencie przeistoczy swj sen. Gdy odkryjesz, e dysponujesz si
zdoln stworzy sen nieba, wtedy zapragniesz zmieni swj sen, a Cztery Umowy bd
doskonaym narzdziem, ktre pozwoli ci tego dokona. Wyzw na pojedynek tyrana,
sdziego i ofiar yjcych w twojej gowie. Podwa zasadno istnienia tych wszystkich
malutkich umw, ktre zatruwaj ci ycie.
Jeli sprzeciwisz si wasnym przekonaniom, pytajc po prostu: Czy to, w co wierz, jest
prawdziwe?", odkryjesz co niezwykle interesujcego: przez cae ycie starae si by
dobry dla kogo innego, siebie stawiajc na kocu. Powicie swoj wolno dla ycia
wedug punktu widzenia kogo z zewntrz. Chciae by dobry dla matki, dla ojca, dla
nauczycieli, dla ukochanej osoby, dla dzieci, ale te wobec religii i spoeczestwa. Po tylu
latach wysikw sprbuj by dobry dla SIEBIE, bo zobaczysz, e na razie tak nie jest.
Postaraj si, by moe po raz pierwszy w yciu, postawi siebie na pierwszym miejscu.
Moesz znw nauczy si kocha siebie, na pocztek bezwarunkowo si akceptujc.
Skieruj swoj niczym nieograniczon mio ku prawdziwemu JA, a potem kochaj je coraz
bardziej i bardziej.
Gdy kochasz siebie bez granic, przestajesz by atw zdobycz dla drapienikw z
zewntrz, dla tych, ktrzy pragn kontrolowa twoje ycie. Nigdy wicej nie powicisz si
ju dla kogo. Praktykujc mio do siebie, stajesz si jej mistrzem.
ZAWSZE RB WSZYSTKO NAJLEPIEJ, JAK POTRAFISZ jest umow, ktra pomoe ci
sta si mistrzowskim artyst. Pierwsze trzy umowy dziaaj w sferze wirtualnej
rzeczywistoci. Czwarta umowa przejawia si w wiecie fizycznym. Gosi potrzeb
podjcia dziaania i nieustannej praktyki, ktra uczyni z ciebie mistrza snu. Bezustannie
dajc z siebie wszystko, w efekcie staniesz si mistrzem sztuki przemiany. Opanowanie tej
sztuki to druga mistrzowska zdolno artysty, doskonale widoczna w czwartej umowie.
Kiedy zawsze robisz wszystko najlepiej, jak potrafisz, wtedy podejmujesz dziaanie,
przeistaczasz si i zmieniasz sen swojego ycia.
Celem drugiej mistrzowskiej zdolnoci jest konfrontacja z wasnymi przekonaniami i ich
zmiana. Zdobywasz t zdolno przez zmian umw i przeprogramowanie swojego
umysu. Oczekiwanym rezultatem jest wolno, ktra pozwala ci y wasnym yciem i
umoliwia odrzucenie ycia ograniczonego systemem przekona. Kiedy ksiga prawa
znika z twojego umysu, odchodz z niego rwnie tyran, sdzia i ofiara.
Przemiana ju si rozpocza - zawsze zaczyna si w tobie. Czy masz odwag by
zupenie szczery wobec siebie i ujrze prawd o tym, w jaki sposb piszesz wasn
opowie? Czy jeste na tyle silny, by ujrze wasne przesdy i kamstwa? Czy zdoasz
krytycznie popatrze na to, w co wierzysz w odniesieniu do siebie? A moe zauwaasz w
sobie zbyt wiele ran? Pewnie mylisz: Nie wiem". Jednak przyjmujesz wyzwanie.
Przeksztacasz sen i dzieje si to w tej chwili, gdy wanie to, co teraz robisz, stanowi
cz procesu oduczania si wszelkich tkwicych w tobie kamstw.
Cztery Umowy s w istocie podsumowaniem mistrzostwa w dokonywaniu przemiany. Jest
to proces oduczania si wiedzy, ktr dotychczas zdobye. Uczysz si przez zawieranie
umw - oduczasz si przez amanie tych umw. Za kadym razem gdy zerwiesz umow,
moc zawartej w niej wiary wraca do ciebie. Nie musisz ju duej utrzymywa tej umowy

przy yciu.
Zacznij od zrywania maych umw, ktry pochaniaj niewiele mocy. W procesie oduczania
si zaczynasz burzy struktur wiedzy, uwalniajc tym samym wiar. W miar jak
bdziesz odzyskiwa wiar, twoja wewntrzna moc zacznie wzrasta. Poczujesz
wzbierajc w tobie si i stopniowo bdziesz zmienia kolejne umowy, jedn po drugiej.
Twoja wewntrzna moc bdzie wzrasta i dziki temu poczujesz, e niemal wszystko jest
moliwe. Wkrtce zawrzesz umowy prowadzce ci ku szczciu, radoci i mioci. Te
nowe umowy oyj i wejd w relacje ze wiatem zewntrznym, i w rezultacie odmieni si
cay sen.
Kiedy si oduczasz - a to wanie teraz robisz - stawiasz czoo wasnym przekonaniom. W
jaki sposb moesz tego dokona? Dysponujesz tylko jednym narzdziem: zwtpieniem.
Oczywicie zwtpienie to symbol, ale jego znaczenie jest niezwykle potne. Moc
zwtpienia zdoasz podway kady przekaz, ktry otrzymujesz i wysyasz. Rzucasz
wyzwanie kademu z przekona zawartych w ksidze prawa. Nastpnie burzysz
przekonania rzdzce spoeczestwem, a w kocu pryska czar wszelkich kamstw i
przesdw, ktre do tej pory sprawoway wadz nad twoim wiatem. Jak zobaczysz w
czci II, pita umowa przekazuje ci moc zwtpienia.

CZ II MOC ZWTPIENIA
8
MOC ZWTPIENIA
Pita umowa - Bd sceptyczny, ale naucz si sucha
Pita umowa gosi: BD SCEPTYCZNY, ALE NAUCZ SI SUCHA. BD
SCEPTYCZNY - poniewa wikszo tego, co syszysz, nie jest prawd. Wiesz, e ludzie
przemawiaj jzykiem symboli, a symbole nie s prawd. Mog sta si prawdziwe tylko
wwczas, gdy wyrazimy na to zgod. W rzeczywistoci jednak nie s prawd. Druga
cz umowy brzmi: NAUCZ SI SUCHA, a sens tego jest prosty. Kiedy umiesz
sucha, rozumiesz znaczenie symboli uywanych przez ludzi; rozumiesz ich opowie i
komunikacja przebiega znacznie sprawniej. Gdyby wszyscy potrafili sucha, by moe
wwczas - zamiast pomieszania - zapanowaaby jasno przekazu pord ludzi na caym
wiecie.
Kiedy wreszcie zrozumiesz, e niemal wszystko, co znasz za porednictwem symboli, jest
faszywe, wtedy nakaz bd sceptyczny" nabierze zupenie innego znaczenia. BD
SCEPTYCZNY to potna umowa, ktra wykorzystuje moc zwtpienia w celu wydobycia
na wierzch prawdy. Gdy tylko usyszysz przekaz pochodzcy od ciebie samego lub od
innego czowieka, po prostu zapytaj siebie: Czy jest to prawda, czy nie? Czy to
rzeczywisto, czy moe przestrze wirtualna?".
Zwtpienie prowadzi ci poza symbole i czyni ci odpowiedzialnym za kady przekaz,
ktry otrzymujesz bd wysyasz. Dlaczego miaby wierzy w przesanie, ktre nie jest
prawdziwe? Zachowujc sceptycyzm, nie ufasz lepo kadej informacji; nie przekonuj ci
symbole. Kiedy nie oddajesz swej wiary symbolom, zostaje ona w tobie. Wiara polega na
bezwzgldnym przekonaniu, natomiast zwtpienie to brak przekonania, a zatem BD
SCEPTYCZNY. NIE WIERZ.
A w co masz nie wierzy? No c, we wszystkie opowieci, ktre my artyci, tworzymy
dziki swej wiedzy. Zdajesz sobie spraw, e wikszo naszej wiedzy nie jest prawdziwa.
Caa symbolika nie jest prawdziwa, a wic NIE WIERZ MNIE, NIE WIERZ SOBIE i NIE
WIERZ NIKOMU. Prawda nie wymaga, by w ni wierzy; prawda po prostu jest i bdzie

istnie, obojtnie, czy uwierzysz w ni czy nie. To kamstwa potrzebuj twojej wiary. Jeli
ci nie przekonuj i nie wytrzymuj twego sceptycznego podejcia, po prostu znikaj.
Sceptycyzm moe jednak pj w dwch kierunkach. Jeden z nich to udawanie, e jeste
sceptyczny, poniewa uwaasz si za zbyt inteligentnego, by mia naiwnie przyjmowa
cokolwiek na wiar. Spjrz, jaki jestem mdry. Nie wierz w te bzdury". To nie jest
sceptyczne nastawienie. By sceptycznym to znaczy nie wierzy we wszystko, co si
syszy, ale tylko dlatego, e nie jest to prawd i tyle. Sceptyczne mylenie opiera si na
wiadomoci, e caa ludzko wierzy w kamstwa. Wiesz ju, e znieksztacamy prawd,
poniewa nimy a nasz sen stanowi jedynie odbicie prawdy.
Kady artysta wypacza prawd, nie musisz jednak ocenia czyich sw ani nazywa
kogo kamc. Wszyscy tak czy inaczej opowiadamy kamstwa, i to nie dlatego, e tak
chcemy. Dzieje si tak z powodu naszej wiary; z powodu wyuczonych symboli i sposobu,
w jaki je wykorzystujemy. Kiedy tylko sobie to uwiadomisz, pita umowa nabierze
znaczenia i w rezultacie bdzie moga dokona ogromnej zmiany w twoim yciu.
Zdarza si pewnie, e rni ludzie opowiadaj ci swoje historie. Przedstawiaj swj punkt
widzenia - to, o czym s przekonani, e stanowi prawd. Nie oceniaj, czy jest to
prawdziwe, czy faszywe. Nie chcesz ich krytykowa, czujesz natomiast szacunek.
Suchasz uwanie, w jaki sposb inni uywaj symboli, i wiesz, e bez wzgldu na to, co
mwi, jest to znieksztacone przez ich przekonania. Wiesz, e przekazuj ci tylko wasn
histori. Zdajesz sobie z tego spraw, gdy to czujesz. Po prostu, to WIESZ. Potrafisz
jednak zauway, kiedy sowa innych opieraj si na prawdzie - rozumiesz to bez sw, a
to najwaniejsze.
Prawda czy fasz, nie musisz wierzy w opowieci innych ludzi. Nie musisz mie swojej
opinii o tym, co kto mwi. Nie musisz wyraa wasnego zdania. Niekoniecznie trzeba si
zgadza lub oponowa. Tylko SUCHAJ. Im bardziej kto szanuje swoje sowo, tym
janiejszy bdzie jego przekaz. Pamitaj jednak, e sowa innego artysty nie maj z tob
nic wsplnego. Wiesz, e nie naley ich bra do siebie. Suchasz i rozumiesz, co kto
mwi, ale sowa nie maj ju na ciebie wpywu. Nie oceniasz tego, co mwi inni,
poniewa ju rozumiesz, e po prostu informuj ci, co dzieje si w ich wirtualnym wiecie.
Poje ju, e kady artysta yje we wasnym nie, w swoim wiecie. Wszystko, co
czowiek tam dostrzega, jest dla niego prawd. Dla poszczeglnych twrcw ich opowie
moe by absolutnie rzeczywista, ale nie jest taka dla ciebie. Jedyn prawd dla ciebie
jest ta, ktrej dowiadczasz w swoim wiecie. Majc tego wiadomo, nie musisz nikomu
nic udowadnia. Nie ma w tym nic zego ani dobrego. Szanujesz sowa innych, poniewa
wypowiada je inny twrca. Szacunek jest niezwykle wany. Kiedy nauczysz si ju
sucha, zaczniesz respektowa artystw yjcych obok ciebie - okaesz szacunek dla ich
twrczoci, ich sztuki.
Wszyscy ludzie maj prawo rozwija wasn sztuk w dowolny sposb. Maj prawo
wierzy, w co tylko zapragn, i mwi, cokolwiek zechc powiedzie. Jeli nie nauczysz
si sucha, nigdy nie zrozumiesz, o czym mwi. Umiejtno suchania jest niezwykle
istotna w kontaktach z ludmi. Gdy j posidziesz, bdziesz wiedzia, czego ludzie
oczekuj, a wwczas wykorzystasz t informacj wedle wasnego uznania. Moesz jako
zareagowa lub zignorowa przekaz; moesz si zgodzi lub nie zgodzi z tym, co
usyszae - zaley to wycznie od tego, czego TY chcesz.
To, e kto chce czego, nie oznacza, e masz mu to da. Ludzie zawsze staraj si
przycign twoj uwag, bo tylko w ten sposb mog ci przesa jak informacj.
Czsto wcale nie chcesz jej otrzyma. Suchasz; nie chcesz przyj przekazu, ignorujesz
go i ruszasz w inn stron. Jeli jednak informacja przykuje twoj uwag, to naprawd
bdziesz chcia jej wysucha, by zdecydowa, czy jest ona dla ciebie istotna. Potem, jeli
uznasz to za suszne, moesz przedstawi swj punkt widzenia, zachowujc przy tym
wiadomo, e to tylko jedna z wielu perspektyw. To twj wybr, najwaniejsze to

SUCHA.
Jeli nie nauczysz si sucha, nigdy nie zrozumiesz tego, co w tej chwili ci przekazuj.
Zaczniesz wyciga pochopne wnioski i reagowa na te sowa, jak gdyby stanowiy cz
twojego snu, a przecie nim nie s. Gdy inni twrcy dziel si z tob swoimi snami,
pamitaj, e to ICH sny. Potrafisz rozrni, co jest, a co nie jest twoim nieniem.
W tej chwili dziel si z tob moj wizj wiata - tak jak ja go ni. Moje opowieci s dla
mnie prawdziwe, ale zdaj sobie spraw, e nie stanowi RZECZYWISTEJ prawdy. A
zatem mi nie wierz. Cokolwiek ci powiem, bdzie to tylko mj punkt widzenia. Oczywicie
z mojej perspektywy dziel si z tob prawd. Staram si najlepiej, jak potrafi, aby
uywa sw z najwikszym poszanowaniem, tak eby mg zrozumie mj przekaz.
Jednak wiem, e nawet gdybym podzieli si z tob dokadn kopi prawdy, dokonaby
znieksztacenia w momencie, gdy przejdzie ona z mojego umysu do twojego. Usyszysz
przekaz i opowiesz go sobie w zupenie inny sposb, wedug SWOJEGO punktu widzenia.
Moe to, co mwi, jest prawd, a moe nie. By moe to, w co wierzysz, nie jest
rzeczywiste. Jestem tylko czci przekazu; druga cz to ty. Jestem odpowiedzialny za
swoje sowa, lecz nie za to, jak je zrozumiesz. Na ciebie spada odpowiedzialno za
zrozumienie oraz za to, co zrobisz ze sowami w swojej gowie. To ty nadajesz znaczenie
kademu usyszanemu zdaniu.
W tej chwili interpretujesz to, co mwi, odwoujc si do caej swojej wiedzy.
Przestawiasz i przeksztacasz symbole w taki sposb, by utrzyma rwnowag z
caoksztatem wasnego systemu przekona. Kiedy uda ci si to wyway, odrzucisz moj
opowie lub zaakceptujesz j jako prawd. Moesz zaoy, e to, co sobie wmawiasz,
odpowiada temu, co zamierzaem powiedzie - nie oznacza to jednak, i twoje
przypuszczenie jest prawdziwe. Moge le zinterpretowa powysze sowa. Na podstawie
tego, co syszysz, moesz obwinia mnie, kogo ze swego otoczenia, siebie, swoj religi
czy filozofi. By moe poczujesz gniew wobec innych ludzi, a przede wszystkim wobec
siebie. Sowa, ktre syszysz, mog rwnie zaprowadzi ci do prawdy - by moe
poznasz siebie, odnajdziesz wewntrzny spokj i zmienisz przekaz, jaki sobie przesyasz.
Cokolwiek zrobisz z moimi sowami, zaley wycznie od ciebie. To twj sen, a ja go
szanuj. Nie musisz mi wierzy, ale jeli nauczysz si sucha, z atwoci pojmiesz, co
mwi. Jeeli informacja, ktr ci przekazuj, znajdzie twoje zrozumienie, wwczas wedle
wasnej woli moesz uczyni z niej cz swojego snu. Jeli chcesz, we tylko to, co
pomaga ci przeksztaci wasny sen. Zignoruj sowa, ktre ci nie odpowiadaj. Dla mnie to
bez znaczenia, ale dla ciebie jest to istotna sprawa. Zakadam przecie - wiedzc, i jest to
tylko zaoenie - e chcesz sta si lepszym twrc i dlatego podajesz w wtpliwo
wasne przekonania.
A zatem BD SCEPTYCZNY. Nie wierz mnie ani nikomu innemu, a przecie wszystkim
nie wierz sobie. Kiedy mwi: Nie wierz sobie", mj Boe, widzisz, co z tego wynika? Nie
wierz w to, czego si dotychczas nauczye! Sceptyczne nastawienie wobec siebie daje ci
ogromn przewag, poniewa wikszo tego, czego si nauczye, nie jest prawd.
Wszystko, co wiesz, caa twoja rzeczywisto, to nic innego jak zbir symboli. Ty za nie
jeste ow chmar symboli przekrzykujcych si w twojej gowie. Doskonale zdajesz sobie
z tego spraw i dlatego jeste sceptyczny i nie wierzysz sobie.
Jeli zgodnie z wasnymi przekonaniami mwisz do siebie: Jestem gruby. Jestem brzydki.
Jestem stary. Jestem nieudacznikiem. Nie jestem wystarczajco dobrym czowiekiem. Nie
jestem tak silny, jak chciabym by. Nigdy mi si nie uda", to po prostu przesta sobie
wierzy, bo to wszystko nieprawda. Te opinie s zafaszowane. To nic innego jak
kamstwa. Kiedy tylko zauwaysz kamstwo, nie musisz duej w nie wierzy. Wykorzystaj
moc sceptycyzmu, by poda w wtpliwo kady przekaz, ktry odbierasz. Czy to
RZECZYWICIE prawda, e jestem brzydki? Czy to RZECZYWICIE prawda, e nie
jestem wystarczajco dobrym czowiekiem?". Czy ten przekaz jest realny, czy moe
wirtualny? Oczywicie, e wirtualny. adna z tych informacji nie pochodzi od prawdy, od

ycia - wywodz si ze znieksztace naszej wiedzy. Pewne jest to, e nie ma brzydkich
ludzi. Nie ma czego takiego, jak wystarczajco dobry" albo wystarczajco silny". Nie ma
adnej uniwersalnej ksigi prawa, w ktrej wszelkie takie sformuowania stanowiyby
prawd. Tego rodzaju oceny s wycznie umowami zawartymi przez ludzi.
Czy dostrzegasz konsekwencje braku sceptycyzmu wobec siebie? Ufa sobie to
najgorsze, co moesz sobie robi. Przez cae ycie wmawiae sobie kamstwa i jeli nadal
w nie wierzysz, wyjania to, dlaczego twj sen nie jest przyjemny. Jeeli wierzysz w to, co
syszysz w swojej gowie, moesz wykorzysta wszystkie poznane symbole, by siebie
zrani. Twj sen moe przemieni si w czyste pieko, bo wierzc w kamstwa, sam
tworzysz swoje pieko. Jeli cierpisz, to nie dlatego, e kto ci zadaje bl. Dzieje si tak,
gdy jeste posuszny tyranowi rzdzcemu twoim umysem. Przestaniesz cierpie, kiedy
tyran zacznie ci sucha, kiedy sdzia i ofiara znikn z twojej gowy.
Twj wewntrzny tyran jest bezwzgldny. Nieustannie ci drczy, wykorzystujc przeciw
tobie wszystkie poznane symbole. ywi si emocjonaln trucizn wytwarzan przez
negatywne uczucia, ktre kbi si w tobie, bo tyran cay czas osdza i wydaje opinie.
Nikt nie ocenia ci tak surowo jak ty sam. Oczywicie prbujesz ukry si przed osdem,
win, odrzuceniem i kar. Jak jednak uciec od wasnych myli? Jeeli kogo nie lubisz,
moesz po prostu odej. Jeli nie moesz znie siebie, gdziekolwiek pjdziesz, bdziesz
na siebie skazany. Moesz ukry si przed innymi, ale nie przed wasnym osdem.
Wydaje si, e nie ma ucieczki.
Dlatego tak wielu ludzi objada si, bierze narkotyki, naduywa alkoholu i uzalenia si od
rnych substancji i zachowa. Robi wszystko, byle tylko uciec przed wasn opowieci
i kreacj, ktre wynaturzaj wszystkie symbole yjce w ich gowach. Niektrzy ludzie tak
bardzo cierpi z powodu blu psychicznego, e ostatecznie postanawiaj odebra sobie
ycie. Do tego kroku kamstwa mog doprowadzi kadego z nas. Gos wiedzy moe ulec
tak wielkiemu znieksztaceniu i w konsekwencji wytworzy tyle wewntrznej nienawici, e
czowiek wybiera mier. A wszystko dlatego, e wierzymy we wszelkie wyuczone przez
lata oceny i przekonania.
Wyobra sobie, e wszelkie opinie, twoje i ludzi dokoa, s jak potny huragan
pustoszcy twoje wntrze. Wyobra sobie, e wierzysz w nie wszystkie! C, jeli jeste
sceptyczny, jeeli nie dowierzasz sobie ani nikomu innemu, to adna z tych opinii nie zdoa
zrobi ci krzywdy ani wypchn ci z centrum twojej jani. Kiedy posiadasz wadz nad
wasn symbolik, zawsze znajdujesz si w rodku, jeste spokojny i wyciszony, poniewa
wwczas to nie symbole, lecz prawdziwe JA dokonuje wyborw w twoim yciu. Gdy
pragniesz co przekaza, rozkazujesz symbolom i wtedy dopiero wydobywaj si one z
twoich ust.
Jeste artyst i potrafisz porzdkowa symbole w dowolny sposb. Moesz wysa je w
kad stron, bo wiesz, jak nimi wada. Moesz uy symboli, eby poprosi o to, czego
potrzebujesz, by wyrazi to, czego chcesz lub nie chcesz. Moesz wyjawi swoje myli,
pragnienia, marzenia, piszc najpikniejsz poezj lub proz. Ale to, e wykorzystujesz
sowa do komunikacji, nie znaczy, e od razu w nie wierzysz. Po co masz wierzy w co,
co doskonale znasz? Kiedy jeste sam i mwisz do siebie, jaki to ma sens? Co moesz
sobie powiedzie, czego ju wczeniej nie wiedziae?
Jeeli poje sens pitej umowy, zrozumiesz, dlaczego nie musisz wierzy w to, co
WIDZISZ, co wiedziae ju wczeniej bez sw. Prawda nie pojawia si wraz ze sowami.
Prawda przejawia si w ciszy. Jest czym, co po prostu wiesz i moesz poczu poza
sowami - nazywam j WIEDZ CISZY. Wiedza ciszy istnieje, zanim zaczynasz wierzy w
symbole. Kiedy otwierasz si na prawd i uczysz si sucha, wwczas wszystkie symbole
trac sw warto i pozostaje jedynie prawda. Nie trzeba nic wiedzie; nie trzeba niczego
uzasadnia.
Nieatwo poj sowa, ktre ci przekazuj, ale z drugiej strony to cakiem proste, gdy sens
jest tak oczywisty. Ostatecznie uwiadomisz sobie, e jzyki to systemy symboli, ktre s

prawdziwe dlatego, e mylisz, i tak wanie jest. Jeeli usuniesz symbole, co


pozostanie? Prawda. Widzisz krzeso i chcesz wiedzie, jak je nazwa, ale moesz po
prostu na nim usi i poczu prawd. Materia jest prawd. ycie jest prawd. wiato jest
prawd. Mio jest prawd. Natomiast ludzki sen prawd nie jest, co jednak nie znaczy,
e jest zy. Bycie zym" to kolejna nieprawdziwa idea.
Kiedy uwiadomisz sobie, e tworzysz rozbudowan symbolik po to, by komunikowa si
z innymi przedstawicielami gatunku ludzkiego, wwczas zauwaysz, i symbole nie s ani
dobre, ani ze, ani poyteczne, ani szkodliwe. To swoimi przekonaniami nadajesz im takie
cechy. W tym tkwi moc twojej wiary, ale prawda jest ponad ni. Gdy wzniesiesz si ponad
poziom symboli, ujrzysz doskonay wiat, gdzie wszyscy i wszystko, co stworzone, jest
idealne. Nawet wiara w kade sowo jest tam idealna. Nawet twj gniew, wewntrzne
rozdarcie i twoje kamstwa s idealne. Nawet pieko, w ktrym niekiedy yjesz, jest
idealne, poniewa istnieje tam wycznie doskonao. Wyobra sobie, e przez cae ycie
nie musiaby uczy si wszystkich tych kamstw skadajcych si na twoj wiedz i nie
musiaby cierpie z powodu wiary w fasz, przesdy i opinie. Widby ycie tak jak inne
zwierzta i tym samym zachowaby niewinno do koca swoich dni.
W procesie oswajania tracisz swoj niewinno, a potem zaczynasz szuka tego, co
utracie. Droga ta prowadzi ci ku wiadomoci. W chwili gdy odzyskasz wiadomo,
staniesz si w peni odpowiedzialny za wasny rozwj - za kady wybr, jakiego
dokonujesz w yciu.
W okresie kiedy uczysz si, zatopiony w nie planety, nie masz adnego wyboru;
poznajesz tak wiele kamstw. By moe jednak nadszed czas, by si ich oduczy i na
powrt dowiedzie si, co to znaczy poda za prawd, suchajc gosu serca.
Oduczanie si lub, jak to okrelam, wyzwalanie si z oswojenia" jest bardzo mudnym,
ale te potnym procesem. Jak wczeniej powiedziaem, za kadym razem gdy
wyzbywasz si wiary w dany symbol, powraca do ciebie jej moc. Odzyskujesz kolejne
pokady energii, a w kocu caa symbolika traci nad tob wadz.
Kiedy odbierasz symbolowi moc i przywracasz j sobie, sen staje si bezsilny. A gdy
odzyskasz ca moc, bdziesz niezwyciony. Nic ci nie pokona. Czy moe powinienem
powiedzie: odtd nie moesz ju sam sobie zada klski; bo w istocie chodzi tu o jedno i
to samo.
Gdy zbierzesz ju z powrotem ca moc zawart wczeniej w symbolach, bdziesz
sceptyczny wobec kadej myli, ktra pojawi si w twojej gowie; przestaniesz wierzy w
swoj opowie. Bdziesz jednak si w ni wsuchiwa, a poniewa szanujesz t histori,
potrafisz si ni cieszy. Gdy ogldasz film albo czytasz ksik, nie wierzysz w ich tre,
ale potrafisz si nimi cieszy, prawda? Kiedy ju widzisz rnic midzy rzeczywistoci a
przestrzeni wirtualn, wtedy wiesz, e moesz zaufa temu, co rzeczywiste, i masz
sceptycznie podchodzi do tego, co wirtualne - ale potrafisz cieszy si i jednym, i drugim.
Jeste zdolny odczuwa rado z tego, co istnieje, oraz z tego, co tworzysz.
Cho wiesz, e twoja opowie nie jest prawdziwa, moesz sprawi, by powstaa z niej
przepikna historia, zgodnie z ktr bdziesz dalej wid swoje ycie. Masz szans
stworzy wasne niebo i y w nim. Jeeli potrafisz poj opowieci innych ludzi, a oni
pojm twoj, to razem moecie doprowadzi do powstania najpikniejszego snu. Najpierw
musisz jednak oduczy si wielu rzeczy, a idealnym do tego narzdziem jest pita umowa.
Gdziekolwiek si udasz, na caym wiecie spotkasz ludzi o rnych pogldach i rnych
historiach. By moe poznasz autorw wspaniaych opowieci, ktrzy zapragn ci
powiedzie, co powiniene zrobi ze swoim yciem: Masz czyni to, to i to".
Nie wierz im. BD SCEPTYCZNY, ALE NAUCZ SI SUCHA, dopiero potem dokonuj
wyborw. Bd odpowiedzialny za kad podjt w yciu decyzj. To twoje ycie; nie
naley do nikogo innego. Odkryjesz, e nikogo nie powinno obchodzi, co zrobisz ze
swoim yciem.
Od stuleci pojawiali si ludzie, ktrzy twierdzili, e poznali wol Boga; wdrowali potem po

wiecie i prawili kazania o dobroci i prawoci, jednoczenie potpiajc wszystkich dokoa. I


zawsze byli prorocy goszcy nadejcie wielkich katastrof na wiecie. Nie tak dawno
syszelimy proroctwa pewnych ludzi, zapowiadajce zaamanie systemw
komputerowych w 2000 roku, czego konsekwencj mia by kres znanego nam modelu
spoecznego. Niektrzy sdzili, e wrcimy do epoki kamienia upanego. W zapowiadanym
dniu powitalimy nadejcie nowego stulecia, nowy rok, i co si stao? Nic.
Przed dwoma tysicami lat, podobnie jak dzisiaj, yli prorocy oczekujcy na koniec wiata.
W tamtych czasach y wielki mistrz, ktry mwi: Powstan bowiem faszywi mesjasze i
faszywi prorocy, by w bd wprowadzi, jeli to moliwe, take wybranych. [...] nie
wierzcie!". Jak widzisz, pita umowa nie jest niczym nowym. BD SCEPTYCZNY, ALE
NAUCZ SI SUCHA.

9
SEN PIERWSZEJ UWAGI
Ofiary
Chciabym teraz przytoczy opowie o Adamie i Ewie w Raju. Adam i Ewa reprezentuj
ca ludzko - Bg powiedzia nam, e moemy je, co tylko zechcemy, z wyjtkiem
owocu drzewa poznania dobra i za. Po zjedzeniu owocu z tego drzewa miaa czeka nas
mier. C, jak wiemy, zjedlimy i umarlimy. Oczywicie to tylko opowie, wane jest
jednak kryjce si za ni znaczenie. Dlaczego umieramy po spoyciu owocu tego drzewa?
Dlatego, e prawdziwa nazwa drzewa poznania brzmi drzewo mierci". Drugim drzewem
w Raju jest drzewo ycia. ycie jest prawd, a ona po prostu istnieje, bez sw i symboli.
Drzewo poznania jest tylko odbiciem drzewa ycia. Wiemy ju, e wiedz tworz symbole,
ktre nie s prawdziwe. Gdy zjadamy owoc drzewa poznania, symbole staj si wirtualn
rzeczywistoci przemawiajc do nas jako gos wiedzy. yjemy w tej rzeczywistoci,
wierzc w jej prawdziwo. Oczywicie yjemy bez wiadomoci.
Nie ulega wtpliwoci, e ludzie spoyli owoc drzewa mierci. Z mojego punktu widzenia,
po wiecie chodz miliardy ludzi, ktrzy s martwi, ale nie WIEDZ, e nie yj. Tak, ich
ciaa s ywe, ale ni oni bez wiadomoci wasnego snu. Toltekowie nazywaj to
zjawisko SNEM PIERWSZEJ UWAGI.
Sen pierwszej uwagi powstaje, kiedy po raz pierwszy nastpi skupienie i koncentracja.
Nazywam ten stan rwnie ZWYKYM NIENIEM LUDZI albo SNEM OFIAR, gdy
jestemy ofiarami wszystkich stworzonych przez nas symboli, jestemy ofiarami gosw w
naszych gowach, jestemy ofiarami wszelkich przesdw i znieksztace naszej wiedzy.
W czasie trwania snu ofiar, w ktrym pogrona jest wikszo ludzkoci, jestemy
przeladowani przez nasz religi, rzd oraz cay system mylenia i przekona.
Jako dzieci nie potrafimy obroni si przed tymi wszystkimi kamstwami, ktre spadaj na
nas z drzewa poznania. Jak powiedzielimy wczeniej, nasi rodzice, szkoy, religia i cae
spoeczestwo przycigaj nasz uwag i wprowadzaj nas w wiat opinii i przekona.
Wyznajemy tak a nie inn religi, bo nasi rodzice rwnie j wyznaj bo zabieraj nas do
kocioa lub innego miejsca kultu. A my uczymy si wszystkiego, co nam mwi. Doroli,
ktrzy nas wychowuj przedstawiaj nam swoje historie, a potem idziemy do szkoy, gdzie
syszymy kolejne opowieci. Poznajemy dzieje naszego kraju; dowiadujemy si o
wszystkich bohaterach, wszystkich wojnach, o caym cierpieniu ludzkoci.
Doroli przygotowuj nas do odegrania roli w spoeczestwie i mog powiedzie bez
cienia wtpliwoci, e jest to spoeczestwo cakowicie rzdzone przez kamstwa. Uczymy
si y w tym samym nie, w ktrym oni yj; nasza wiara wpada w puapk zoonej
struktury snu, a w kocu nienie staje si dla nas normalne.

Nie wierz jednak, e doroli maj ze intencje. Chodzi o to, e mog nauczy nas tylko
tego, co sami znaj; nie potrafi przekaza nam wiedzy, ktrej nie posiedli. Ich wiedza
opiera si na latach nauki i skada si ze zgromadzonych przez cae ycie przekona.
Moesz by pewny, e twoi rodzice starali si, jak mogli, gdy bye maym dzieckiem. Jeli
nie zrobili czego lepiej, to tylko dlatego, e nie wiedzieli, i moe by lepiej. Id o zakad,
e sami obwiniali si o wiele rzeczy, a obwiniali ich rwnie inni ludzie. yli w nie
pierwszej uwagi, w KRAINIE CIENI, w transie zwanym HADESEM lub PIEKEM. Byli
martwi.
Oczywicie wszystkie te symbole nie do koca odpowiadaj prawdzie. Prawda kryje si
ZA symbolami - ukryta jest w INTENCJI albo ZNACZENIU symboli. Rne religie
przedstawiaj czsto pieko jako miejsce, gdzie poniemy, jestemy sdzeni i czeka nas
wieczna kara. C, w opis pieka odpowiada zwykemu nieniu ludzkoci. Dokadnie to
samo dzieje si w umyle czowieka -osd, wina, kara i emocje tworzone przez lk
odczuwamy niczym ogie palcy nas od wewntrz. Lk jest krlem krainy cieni - rzdzi
naszym wiatem moc znieksztaconej wiedzy. Lk stwarza wiat peen
niesprawiedliwoci i emocjonalnego rozdarcia, koszmar nkajcy miliardy ludzi.
Czego najbardziej lkamy si na tym wiecie? Boimy si prawdy. Ludzie obawiaj si
prawdy, poniewa nauczyli si wierzy w tak wiele kamstw. Oczywicie boimy si te
kamstw, w ktre wierzymy. Prawda czy fasz, sam fakt posiadania wiedzy daje nam
poczucie bezpieczestwa, jednak nadal cierpimy, bo wierzymy w to, co znamy, a niemal
nic z tego nie jest prawdziwe. To tylko punkt widzenia, a jednak w to wierzymy - i takie
samo znieksztacone przesanie przekazujemy naszym dzieciom. Krg si zamyka i
historia ludzkoci znowu zatacza koo, raz jeszcze, bez koca.
Dawno temu pewni mdrcy porwnali sen pierwszej uwagi do bazaru, gdzie tysice ludzi
mwi jednoczenie, a nikt tak naprawd nie sucha. Toltekowie nazywaj to w jzyku
nhuatl mitote, co znaczy rozbuchana plotka". W mitote wykorzystujemy sowo przeciwko
samym sobie, a w relacji z innymi ludmi kierujemy sowo przeciwko nim.
Kady czowiek jest magiem, dlatego w interakcji z innymi magami wszdzie dokoa
rzucane s czary. W jaki sposb? Przez naduywanie sowa, branie wszystkiego do
siebie, znieksztacanie naszej perspektywy zaoeniami, przez plotki oraz werbalne
rozsiewanie emocjonalnej trucizny. Ludzie rzucaj czary przede wszystkim na tych,
ktrych najmocniej kochaj, a im wiksz posiadasz wadz, tym potniejsza jest twoja
magia. Wadza jest moc, ktrej czowiek uywa, by kontrolowa innych i zmusza ich do
posuszestwa. Przypomnij sobie, jak bardzo obawiae si wadzy, ktr mieli nad tob
doroli, gdy bye dzieckiem. Ale doroli te lkaj si tych, co nimi rzdz. Sowa
wypowiadane z pozycji wadzy staj si potnym czarem, ktry ma wpyw na innych
ludzi. Dlaczego? Poniewa WIERZYMY w te sowa.
Jeeli zrozumiemy moc symboliki, bdziemy mogli zobaczy, dokd prowadz nas
symbole. Dostrzeemy to w sposobie, w jaki si zachowujemy oraz wchodzimy w relacje z
innymi ludmi, lecz przede wszystkim zauwaymy to w sobie. Stajemy si optani ide,
przekonaniem, opowieci. Niekiedy opanowuje nas gniew, czasami zazdro, a kiedy
indziej mio. Symbole rywalizuj ze sob, eby zawadn nasz uwag. W taki czy inny
sposb zmieniaj si nieustannie i przekazuj sobie panowanie nad nami. Istniej tysice
symboli pragncych przej kontrol nad naszym umysem. Jak powiedzielimy wczeniej,
wszystkie symbole istniej dziki energii yciowej, ktra wycigana jest z nas tylko
dlatego, e WIERZYMY.
Symbole stale rozmawiaj w naszym umyle. Nigdy nie milkn. Wyglda to tak, jakbymy
mieli w gowie narratora, ktry komentuje wszystkie wydarzenia dokoa nas, bo mu si
wydaje, e nie jestemy wiadomi tego, co widzimy. A teraz soce zachodzi. To dobrze.
Gorco mi. O, tam s drzewa! Co ten czowiek robi? Ciekawe, o czym myli". Gos wiedzy
chce wiedzie, co wszystko oznacza. Nie moe si doczeka, by zinterpretowa kady

element tego, co dzieje si w naszym yciu. Mwi nam, co mamy robi, gdzie, kiedy i jak.
Nieprzerwanie przypomina o tym, w co wierzymy a w co nie wierzymy w odniesieniu do
siebie samych. Wmawia nam to wszystko, czym nie jestemy. Nieustannie pyta, dlaczego
nie moemy by takimi, jacy powinnimy by.
W nie pierwszej uwagi wiat, w ktrym yjemy, przypomina reality show, gdzie Wielkim
Bratem jest gos wiedzy. I oczywicie zawsze bdziemy mieli racj, a wszyscy inni bd
si myli, poniewa wykorzystujemy ca swoj wiedz do uzasadnienia kadego z
wydarze naszego przedstawienia. Jakie to wspaniae reality show! Najwysza
ogldalno! Tworzymy kad posta tej opowieci, ale nic, w co wierzymy odnonie do
kadej z nich, nie jest prawd i nigdy ni nie byo. Majc w gowie potne drzewo
poznania, nie jestemy ju zdolni postrzega prawdy. Widzimy wycznie nasz wiedz;
jedyne, co moemy ujrze, to kamstwa, przez co nasza uwaga jest zamknita w puapce
snu pieka i nie umiemy ju dostrzec rzeczywistoci nieba wok nas. Tak wanie ludzie
zostali wygnani z Raju.
W historii Adama i Ewy jest rwnie wtek o istotnej wymianie, jakiej dokonalimy z
wem zamieszkujcym drzewo poznania. w w by upadym anioem, ktry przekaza
nam znieksztacone posanie; by ksiciem kamstw", a my bylimy niewinni. W rzek do
nas: Chcecie by jak Bg?". Proste pytanie, ale czy potrafisz dostrzec podstp?
Gdybymy odparli: Nie, dziki, jestemy ju Bogiem", nadal ylibymy w Raju. Niestety,
odpowiedzielimy: Tak, chcemy by niczym Bg". Nie zauwaylimy kamstwa; zjedlimy
ks owocu, poknlimy kamstwo i umarlimy.
Z powodu zwtpienia zjadamy owoc, nie widzc podstpu. Zanim pojawia si wtpliwo,
niczego nie znamy; istnieje prawda i po prostu yjemy w niej. Po przyjciu faszu nie
wierzymy ju, e jestemy bogiem, i wtedy te zaczynamy go szuka. Potem wpadamy na
pomys, e aby odnale boga, musimy zbudowa mu wityni. Innymi sowy,
potrzebujemy miejsca, by go czci. Musimy powici wszystko, eby nawiza z nim
kontakt; trzeba wytworzy w sobie bl i ofiarowa go bogu. Wkrtce mamy przed sob
olbrzymi wityni i tysice ludzi, ktrzy nie wierz, e s bogiem. Oczywicie temu bogu
naley nada imi. W ten sposb powstaje religia.
Stwarzamy boga grzmotu, boga wojny, bogini mioci i nazywamy ich odpowiednio
Zeusem, Marsem i Afrodyt. Na wiecie yy tysice, jeli nie miliony ludzi, ktrzy wierzyli
w tych bogw i oddawali im cze, skadajc im w ofierze swoje ycie, a nawet zabijajc
wasne dzieci. Wszystko dlatego, e wierzyli, i ci bogowie s prawdziwi. Ale czy byli?
Jak widzisz, pierwsze z kamstw, w ktre wierzymy, brzmi: Nie jestem Bogiem". Z tego
kamstwa rodz si nastpne, z nich powstaj kolejne, i tak w nieskoczono. A my
wierzymy, wierzymy, wierzymy... Wkrtce wic jest ju tyle faszu, e czujemy si nim
przytoczeni i zapominamy o swojej boskoci. Dostrzegamy pikno i doskonao Boga i
chcemy by jak On - pragniemy sta si tym obrazem doskonaoci" i niestrudzenie
szukamy ideau.
Ludzie opowiadaj historie. Przekazujemy naszym dzieciom opowie o doskonaym
bogu, ktry sdzi i karze nas za ze zachowanie. Mwimy im o witym Mikoaju
wynagradzajcym dobre" dzieci, ktre przypominaj Boga". Ale takie przesania s
wypaczone. Tego rodzaju bg bawicy si pojciem sprawiedliwoci nie istnieje. wity
Mikoaj nie jest prawdziwy. Caa wiedza w naszym umyle nie jest rzeczywista.
Widzisz, kiedy rozmawiamy z wem zamieszkujcym drzewo poznania, wchodzimy w
dialog ze znieksztaconym odbiciem samych siebie. w w to posta, ktrej tak bardzo
si obawiamy. Lkamy si lustrzanego obrazu siebie. Czy to mdre? Wyobra sobie, e
patrzysz na siebie w lustrze. Wizerunek zdaje si dokadn kopi oryginau, ale obraz jest
odwrcony; prawa rka w lustrze jest lew. Prawda jest zawsze znieksztacona w odbiciu.
Jako mae dzieci interesujemy si lustrami w naszym otoczeniu, gdy chcemy by
widoczni.
Widzimy siebie w znieksztaconych obrazach, ktre rni si w zalenoci od tego, w

jakim lustro" jest nastroju, w jakim momencie prezentuje nam odbicie oraz jakiego
systemu przekona uywa, eby usankcjonowa swoj perspektyw. Ludzie mwi nam,
jacy jestemy wedug ich PRZEKONANIA. Nie ma jednak czystego lustra, ktre
pokazaoby nam, kim NAPRAWD jestemy.
Wszystkie zwierciada s cakowicie znieksztacone. Projektuj na nas to, w co wierz, a
niemal kade ich przekonanie to kamstwo. Wierzymy w to lub nie, ale bdc dziemi,
jestemy niewinni i wierzymy niemal we wszystko. Wierzymy w kamstwa, oywiamy je i
nadajemy im moc i ju wkrtce cakowicie rzdz naszym yciem.
Historia ksicia kamstw to tylko opowie. Jej pikno polega na tym, e potrafimy poj
skadajce si na ni symbole i moemy wycign z tego wnioski. Myl, e jej
znaczenie jest czytelne. Gdy zaczynamy ni, e nie jestemy Bogiem, wtedy zaczyna si
cay koszmar. Zostajemy wygnani z Raju i trafiamy do krainy cieni, do miejsca zwanego
PIEKEM. Rozpoczynamy poszukiwania Boga, SIEBIE, poniewa drzewo poznania
zawadno naszym yciem, a nasze prawdziwe JA jest martwe.
Przypomniao mi to o innej historii powiconej Jezusowi Chrystusowi. Jak gosi opowie,
podczas podry z uczniami Jezus ujrza czowieka, ktry wyda mu si godny jego nauk.
Jezus zwrci si do niego: Pjd za Mn". Tamten odrzek: Panie, pozwl mi najpierw
pj i pogrzeba mojego ojca". A Jezus powiedzia: Zostaw umarym grzebanie
umarych, a ty id i go krlestwo Boe".
Jeeli rozumiesz sens tej opowieci, z atwoci zauwaysz, e jeste martwy", kiedy nie
jeste przebudzony, kiedy nie uwiadamiasz sobie, kim jeste. Jeste PRAWD, jeste
YCIEM, jeste MIOCI. Ale w procesie oswajania zewntrzny sen, sen planety,
przykuwa twoj uwag i karmi ci wszystkimi znanymi ci przekonaniami. Stopniowo
przemieniasz si w kopi zewntrznego snu. Imitujesz wszystko, czego nauczye si od
wszystkiego i wszystkich wok ciebie. Kopiujesz nie tylko przekonania, ale te
zachowania, a wic naladujesz nie tylko sowa, lecz take czyny. Zauwaasz
emocjonalny stan ludzi, ktrzy ci otaczaj, i naladujesz nawet ten element snu.
Nie jeste PRAWDZIWYM sob, gdy zawadn tob znieksztacony obraz ciebie. By
moe nieatwo to zrozumie, jednak przez cay ten czas trzymasz samego siebie w
niewoli. Prawdziwym tob wada WIRTUALNE ja - ten, o ktrym MYLISZ, e jest tob, i
WIERZYSZ, e jest tob. w obraz ciebie staje si niezwykle potny. Przez te wszystkie
lata praktyki perfekcyjnie opanowae sztuk udawania tego, kim mylisz, e jeste. Ta
znieksztacona imitacja ciebie w rzeczywistoci jest twoim grobem, poniewa prawdziwy
TY nie uczestniczysz w swoim yciu. Kto zatem wiedzie twj ywot?
Czy to prawdziwy TY tworzysz cay ten dramat i cierpienie w swoim yciu? Czy twoje
prawdziwe JA mwi: ycie jest padoem ez i przybylimy tu po to, aby cierpie"? Czy to
rzeczywicie TY oceniasz i karzesz siebie, a take pozwalasz innym ludziom skazywa ci
na cierpienie? Czy twoje prawdziwe JA mogoby znca si nad wasnym ciaem lub
nienawidzi siebie? Czy to rzeczywicie prawdziwy TY nisz to wszystko?
Nie, to nie jeste TY. W istocie jeste martwy i to wanie jest prawd. Co zatem stanowi
klucz do przywrcenia sobie ycia? WIADOMO. Kiedy j odzyskasz,
zmartwychwstaniesz i wrcisz do ycia. Wedug tradycji chrzecijaskiej, dzie
zmartwychwstania nastaje, gdy Chrystus powraca z krainy mierci i objawia swoj
bosko wiatu. Dlatego wanie si tu znalaze: aby wrci z krlestwa zmarych i
odzyska sw bosk natur. Nadesza chwila, by opuci wiat iluzji i kamstw i pj w
stron wewntrznej prawdy, prawdziwego JA. Najwyszy czas oduczy si faszu i sta si
rzeczywistym sob. eby tego dokona, musisz wrci do ycia, ktre jest prawd.
wiadomo jest kluczem do przywrcenia ycia i Toltekowie opanowali j po
mistrzowsku. Dziki niej budzisz si ze snu pierwszej uwagi i wkraczasz w sen drugiej
uwagi, gdzie buntujesz si przeciwko kamstwom, ktre rzdz w twojej gowie.
Powstajesz do walki i cay sen zaczyna si zmienia.

10
SEN DRUGIEJ UWAGI
Wojownicy
Kiedy po raz pierwszy uczymy si, jak ni, nie podoba nam si wiele rzeczy. Staramy si
je zwalcza, ale ostatecznie akceptujemy sen takim, jaki jest. Nastpnie, z byle powodu,
uwiadamiamy sobie, e nie podoba nam si nasz sposb ycia. Uwiadamiamy sobie, o
czym nimy, i chcemy si obudzi. Wtedy prbujemy po raz drugi wykorzysta uwag do
zmiany naszego snu: stworzy nowy sen. Wanie to dziaanie Toltekowie nazywaj SNEM
DRUGIEJ UWAGI lub SNEM WOJOWNIKW, bo teraz wypowiadamy wojn kamstwom
zawartym w naszej wiedzy.
W nie drugiej uwagi zaczynamy wtpi. Zastanawiamy si A moe nic, co dotychczas
poznaem, nie jest prawd?". Zaczynamy by sceptyczni wobec wasnych przekona;
stopniowo kwestionujemy wyuczone zdania i opinie. Wiemy, e co w umyle zmusza nas
do robienia rzeczy, ktrych raczej nie chcemy robi. Czujemy, e co sprawuje cakowit
kontrol nad naszymi mylami - i nie znosimy tego stanu. Poniewa mamy tego do, w
pewnej chwili zaczynamy si buntowa.
Rewolucja polega na tym, e chcemy odzyska autentyczno, czyli to, co nazywam
SPJNOCI WEWNTRZN lub peni istnienia. W nie pierwszej uwagi prawdziwe JA
nie ma szans - jest bezwoln ofiar. Nie sprzeciwiamy si, nawet nie prbujemy. Teraz
jednak nie chcemy by ju ofiar i pragniemy zmieni nasz wiat. Staramy si odzyska
wewntrzn wolno, by wreszcie sta si prawdziwym sob i mc robi to, co
rzeczywicie chcemy robi. wiat wojownikw jest miejscem prb. Koncentrujemy siy,
eby zmieni wiat, ktry nam nie odpowiada. Staramy si, wci prbujemy - a wojna
zdaje si nie mie koca.
W nie wojownikw znajdujemy si w stanie wojny, ale nie walczymy z innymi ludmi. Nie
ma to nic wsplnego z zewntrznym snem. Wszystko dzieje si w naszym umyle.
Toczymy bitw z t czci umysu, ktra dokonuje wszystkich wyborw prowadzcych
nas ku naszemu osobistemu pieku, jest to bunt prawdziwego JA przeciwko temu, co
zwiemy tyranem", wielkim sdzi", ksig prawa", systemem przekona". Mamy tu do
czynienia z konfliktem idei, opinii i przekona. Okrelam to rwnie mianem WALKI
BOGW, poniewa wszystkie te idee walcz o panowanie nad ludzkim umysem.
Podobnie jak staroytni bogowie, daj one ludzkiej ofiary.
Tak, skadanie bogom ofiary z ludzi wci ma miejsce w naszych czasach, nawet jeli
bdziemy twierdzi, e w to nie wierzymy. Oczywicie, zmienilimy imiona bogw;
zmienilimy ZNACZENIE wszystkich tych symboli, ktre nazywamy BOGIEM. Zapewne
nikt nie wierzy ju w Apolla, Zeusa czy Ozyrysa. Wierzymy za to w sprawiedliwo,
niepodlego i demokracj - oto s imiona nowych bogw. Nadajemy moc tym symbolom,
wynosimy je na piedesta boskoci i dla nich powicamy ycie.
Ofiara z ludzi skadana jest przez cay czas, na caym wiecie, i doskonale wida jej skutki:
przemoc, przestpstwa i wojny, wizienia pene ludzi. Dostrzegamy w ludzkoci sen pieka
spowodowany tym, e wierzymy w tyle przesdw i w znieksztacenia naszej wiedzy.
Wypowiadamy sobie nawzajem wojny i posyamy na nie swoje dzieci, ktre czsto nawet
nie wiedz, o co walcz.
W duych miastach widzimy walki gangw. Modzi ludzie powicaj si i zabijaj si
nawzajem w imi dumy, chciwoci lub jakiegokolwiek innego bstwa. Walcz o honor, o
wadz nad kawakiem ziemi, o symbol tkwicy w ich gowach i umieszczony na ich
kurtkach - wszyscy skadaj siebie w ofierze. Od maej wioski po najwiksze kraje wiata,
wszdzie widzimy ludzi walczcych i bronicych wasnych bogw w imi czego, co nie
istnieje. Wojna szaleje w ich umysach, ale najgorsze jest to, e przenosz t wojn na

zewntrz i zabijaj si nawzajem.


By moe nie wierzymy we wspczesn ofiar z ludzi, ale s przecie w dzisiejszych
czasach ludzie, ktrzy mwi: Ja bd tym, ktry wykona wyrok. Dajcie mi karabin, to
zabij tyle osb, ile dam rad, zanim kto zastrzeli mnie". Nie dokonuj teraz adnej
oceny, tylko stwierdzam fakt. Nie powiem, e ofiara z ludzi jest za. To si po prostu dzieje i
nie moemy temu zaprzeczy - kadego dnia widzimy to w rnych zaktkach globu i w
rnych kulturach. Dostrzegamy to i rwnie bierzemy w tym udzia. Kiedy kto popeni
bd i zostanie przyapany na zamaniu jakiej zasady, co wwczas robimy? Chcemy go
ukrzyowa, osdzi czy obmwi. A to po prostu inna forma skadania ofiary z czowieka.
Owszem, istniej pewne zasady i by moe najwikszy grzech polega na ich amaniu. A
moe cz z nich jest zupenie sprzeczna z natur? Tak czy inaczej, tworzymy zasady,
zgadzamy si y wedug nich i bdziemy ich przestrzega, dopki nie przestan by nam
potrzebne. Jednak obecnie wci ich potrzebujemy.
Ludzie wierz w tak wiele kamstw, e nawet najmniejsza rzecz potrafi przeistoczy si w
potnego demona zadajcego nam bl. Zazwyczaj sprawa dotyczy oceny, a najczciej
chodzi o samoocen: Jaki jestem biedny! A wszystko przez to, co mnie spotkao, gdy
miaem dziewi lat. Zobacz, co mi si przytrafio wczoraj wieczorem!". C, to, co
zdarzyo si w przeszoci, nie jest ju prawd. Mogo ci spotka co naprawd
strasznego, ale teraz ju nie jest to prawd. Teraz jedyn prawd jest ta, w ktrej yjesz.
Cokolwiek zdarzyo si w przeszoci, istnieje ju wycznie w przestrzeni wirtualnej.
Cokolwiek przytrafio si twemu ciau, ju dawno zostao wyleczone. Umys jednak moe
sprawi, e nadal cierpisz i jeszcze przez lata bdziesz odczuwa dawny bl.
Ludzie cign za sob swoj przeszo, swoj histori, a wyglda to tak, jakbymy
dwigali cikie ciao nieboszczyka. Dla niektrych nie jest to aden problem, ale
wikszo z nas czuje si przytoczona tym adunkiem". I nie chodzi tu wycznie o ciar
- rwnie odr trupa przeszoci jest nie do zniesienia. Wielu z nas postanawia dzieli si
tymi zwokami z najbliszymi ludmi. Moc naszej pamici przywracamy je do ycia w
teraniejszoci i ponownie przeywamy dawne dowiadczenie, raz po raz, bez koca. A
ilekro je wspomnimy, wymierzamy sobie i ludziom wok kar - raz, drugi, trzeci...
Ludzie s jedynymi zwierztami na Ziemi, ktre karz siebie tysic i wicej razy za ten
sam bd. Co wicej, karzemy innych tysice razy za t sam przewin. Jak mona mwi
o niesprawiedliwoci w rnych rejonach wiata, jeli nie ma sprawiedliwoci w wiecie
naszych umysw! Cay wszechwiat podlega sprawiedliwym prawom, ale odnosz si
one do rzeczywistej sprawiedliwoci, a nie do tej, ktr my, artyci, stworzylimy.
Prawdziwa sprawiedliwo dotyczy relacji, ktr okrelam jako akcja-reakcja". yjemy w
wiecie konsekwencji - kada akcja powoduje reakcj. Rzeczywiste prawo gosi, e za
popeniony bd naley raz zapaci. A ile razy pacimy za kady nasz bd? Nie na tym
polega sprawiedliwo.
Zamy, e yjesz w poczuciu winy i wstydzisz si czynu, ktry popenie dziesi lat
temu. Tumaczysz swoje cierpienie, mwic: Popeniem straszny bd", i mylisz, e
nadal odczuwasz bl za co, co zrobie przed laty. A tak naprawd cierpisz z powodu
tego, co zdarzyo si przed dziesicioma sekundami. Ponownie obwinie siebie za ten
sam uczynek, a wielki sdzia oczywicie mwi: Musisz ponie kar". Prosty zwizek
przyczynowo-skutkowy. AKCJA to samoocena; REAKCJA to zadana sobie kara, ktr jest
poczucie winy i wstydu. Przez cae ycie powtarzasz to samo, majc nadziej, i reakcja
bdzie inna - ale tak si nie dzieje. Jedyny sposb, by odmieni ycie, polega na zmianie
akcji, a wwczas zmieni si rwnie reakcja.
Czy potrafisz dostrzec jak ty-wiedza ranisz siebie-czowieka? Rozmylasz i osdzasz,
uywajc tych wszystkich wyuczonych symboli. Tworzysz opowie, ktra zadaje gwat
czowiekowi. A ilekro tak si dzieje, normaln reakcj kadego jest gniew, nienawi,
zazdro lub jakakolwiek inna emocja rodzca cierpienie. Nasz system nerwowy to

fabryka emocji, a dowiadczane uczucia zale od tego, co widzimy. C, dostrzegamy


wasne osdy i system przekona, syszymy gos wiedzy. Kiedy za naszym wirtualnym
wiatem rzdz sdzia, ofiara i system przekona, wtedy powstaj takie emocje jak lk,
gniew, zazdro, poczucie winy i wstyd. Czego innego mona oczekiwa? Mioci?
Oczywicie, e nie, cho niekiedy zdobywamy si na ni.
Chocia sowo jest moc niewidzialn, potrafisz zauway jej przejawy, manifestacje, ktre
stanowi skadniki twojego ycia. Moesz sprawdzi, na ile szanujesz wasne sowo, na
podstawie swojej reakcji emocjonalnej. Czy jeste szczliwy, czy cierpisz? To, czy
cieszysz si swoim snem, czy te odczuwasz bl, zaley od tego, co sam stworzye.
Zgadzam si, e rodzice, religia, szkoa, rzd i spoeczestwo maj udzia w tworzeniu
twojego snu oraz e nigdy nie miae wyboru. Teraz jednak masz. Moesz stworzy niebo
lub pieko. Pamitaj, to tylko stany twojego umysu.
Lubisz by szczliwy? Zatem bd i ciesz si szczciem. Lubisz cierpie? wietnie, to
dlaczego nie miaby si cieszy z powodu swego cierpienia? Jeeli zdecydujesz si
tworzy pieko - prosz bardzo. Pacz, zno mki, uczy arcydzieo sztuki z wasnego
cierpienia. Ale jeli jeste wiadomy, nigdy w yciu nie wybierzesz pieka. Zdecydujesz si
na niebo. Wybr nieba polega na szanowaniu wasnego sowa.
Jeli szanujesz swoje sowo, jak moesz osdza siebie? Jak moesz si obwinia? Jak
moesz odczuwa wstyd? Kiedy nie tworzysz tych emocji, czujesz si wspaniale! Znowu
si umiechasz i jest to w peni prawdziwy umiech. Nie musisz udawa ani gra adnej
roli. Nie musisz prbowa by kim innym. Kimkolwiek jeste, bdziesz sob w danej
chwili. W tym okrelonym momencie zaakceptujesz siebie takiego, jaki jeste. Lubisz
siebie, cieszy ci twoja obecno. Nie wykorzystujesz ju siebie, nie atakujesz adnymi
symbolami.
Dlatego jeszcze raz przypomn, jak wag ma wiadomo. Panowanie symboli jest
niezwykle potne. W nie drugiej uwagi wojownik usiuje poj, w jaki sposb symbole
przejy kontrol nad czowiekiem. Caa walka wojownika skierowana jest przeciwko
symbolom, przeciwko wasnej kreacji - ale nie prowadzisz walki dlatego, e nienawidzisz
ktrego ze znakw. Symbole s mistrzowskim tworem, stanowi nasz sztuk i s
bardzo przydatne do komunikacji midzyludzkiej. Jeeli jednak oddamy im ca moc,
stajemy si bezsilni, a wtedy potrzebujemy ratunku. Potrzebujemy zbawiciela, poniewa
nie mamy siy ocali samych siebie.
Dlatego te rozgldamy si dokoa i woamy: Boe, bagam ci, zbaw mnie!". Ale
zbawienie nie zaley od Boga, Jezusa, Buddy, Mojesza, Mahometa czy innego mistrza,
szamana bd guru. Nie moemy ich wini, jeeli nas nie zbawi. Nikt nie moe nas
ocali, gdy nikt poza nami nie jest odpowiedzialny za to, co dzieje si w naszym
wirtualnym wiecie. Ksidz, pastor, rabin, szaman czy guru nie zdoaj go zmieni; m
lub ona, dzieci, przyjaciele - nikt nie moe zmieni naszego wiata, poniewa istnieje on
tylko w naszym umyle.
Wielu ludzi twierdzi, e Jezus umar za nas, aby wybawi nas od grzechu. To naprawd
wspaniaa opowie, ale Jezus nie dokonuje wyboru w naszym yciu. Zamiast nas
zbawia, Jezus pokaza, co naley robi. Potrzebujesz pomocy? W porzdku, musisz
kroczy drog prawdy. Musisz przebacza. Kocha innych ludzi. Jezus da nam narzdzia,
ale my odpowiadamy: Nie, nie potrafi przebaczy. Wol y zatopiony w emocjonalnej
trucinie, pogrony w dumie, gniewie i zazdroci". Jeli walczymy z ludmi, ktrych
kochamy, jeeli doprowadzamy do powstania animozji wok nas, to pamitajmy, e
yjemy w wiecie konsekwencji. Najpierw musisz odpuci, gdy przebaczenie to jedyna
droga, ktra pozwoli oczyci twoje ciao emocjonalne i uwolni ci od zatrutych uczu.
Kady z nas nosi w sobie emocjonaln trucizn, bo kady ma jak emocjonaln ran. Tak
bywa. Podobnie jak nasze ciao fizyczne doznaje urazu, gdy skaleczymy si lub co sobie
zamiemy, moe te dozna urazu nasze ciao emocjonalne, poniewa yjemy i jestemy
otoczeni przez drapienikw, sami rwnie bdc drapienikami. Nie naley nikogo wini,

tak po prostu jest. Jeli kogo obwiniamy, to tak naprawd oskarenie wysya nasza
emocjonalna trucizna. Zamiast obwinia kogo, moemy wzi odpowiedzialno za swoje
uzdrowienie.
Jeli czekasz na kogo, by ci zbawi, c - sam musisz siebie ocali. Jeste zbawc
wasnej osoby, ale na wiecie yj nauczyciele mogcy da ci narzdzia, ktre pozwol ci
odzyska wiadomo i wygra wewntrzn wojn. Istniej artyci zdolni ci wskaza, jak
stworzy arcydzieo nieba moc twojej sztuki.
Powiedzmy, e jeste cakiem dobrym twrc i nagle pojawia si mistrz, ktry mwi: Lubi
ci. Chc, aby zosta moim uczniem. Chod, poka ci drog. Pierwsze i najwaniejsze
narzdzie, ktre pozwoli ci osign mistrzostwo, gosi: SZANUJ SWOJE SOWO. To
takie proste. Zapisujesz kolejne karty wasnej historii i nie chcesz tworzy opowieci
wymierzonej przeciwko sobie. Drugie narzdzie: NIE BIERZ NICZEGO DO SIEBIE. Ono
bardzo ci pomoe; wikszo problemw znika, jeli si z tym zgodzisz. Trzecie: NIE
ZAKADAJ NICZEGO Z GRY. Nie twrz wasnego pieka; przesta wierzy w przesdy i
kamstwa. I czwarte: ZAWSZE RB WSZYSTKO NAJLEPIEJ, JAK POTRAFISZ. Podejmij
dziaanie. Praktyka czyni mistrza. To bardzo proste".
Nadchodzi chwila, kiedy zaczynasz postrzega cao stworzenia z innej perspektywy.
Uwiadamiasz sobie, e jeste twrc wasnego ycia. To ty przygotowujesz ptno, farby,
pdzle i tworzysz z tych elementw sztuk. To ty nadajesz znaczenie kademu
pocigniciu pdzla na ptnie swojego ycia. To ty wierzysz we wasne dzieo. Mwisz do
siebie: Jest to pikna opowie, ale ju w ni nie wierz. Nie wierz we wasn ani w
niczyj histori. Rozumiem, e to tylko sztuka". Wspaniale. Na tym wanie polega pita
umowa. Powr do wiata zdrowego rozsdku, do rzeczywistoci, do prawdziwego JA.
BD SCEPTYCZNY, ALE NAUCZ SI SUCHA.
W nie drugiej uwagi potrzebujesz broni, ktra pozwoli ci wygra wojn i zmieni wasny
wiat. Wanie tego dotycz wszystkie te umowy. S to narzdzia, ktre pozwol ci
zmieni twj sen i zapanowa nad nim, i od ciebie zaley, jaki z nich zrobisz uytek. Pi
prostych umw posiada moc, by zasia ziarno zwtpienia w ograniczajcych, opartych na
lku zasadach, ktre przyjmowae przez cae ycie. Jedyna szansa na oduczenie si
kamstw zawartych w twojej wiedzy polega na wykorzystaniu uwagi. Dziki niej moesz
poskada w cao pierwszy sen, a potem stopniowo oducza si tego nienia.
Cztery Umowy s to narzdzia, dziki ktrym, wykorzystujc sen drugiej uwagi, moesz
stworzy wasne niebo. Pita umowa pozwoli ci zwyciy w wojnie z tyrani symboli.
Cztery Umowy pozwol ci dokona przemiany, pita umowa wyznacza za jej koniec i
okrela moment, w ktrym ofiarujesz sobie najwspanialszy prezent: dar WTPIENIA.
Powiedzielimy ju, e to zwtpienie doprowadzio nas do wygnania z Raju. No c,
powrt do Raju rwnie wiedzie przez zwtpienie. Jest to narzdzie potrzebne do
odzyskania wiary, do odebrania mocy kamstwom i przesdom, w ktre wierzymy, i
przywrcenia jej sobie. Ale moemy te uy potgi zwtpienia przeciw samym sobie, jeli
zwtpimy w siebie i w prawd. Opowie o Adamie i Ewie pokazuje, e kiedy zwtpilimy
w to, i jestemy Bogiem, otworzya si droga ku nastpnym wtpliwociom, a potem
nastpnym, i tak bez koca. Gdy zwtpimy w prawd, zaczynamy wierzy w kamstwo.
Wkrtce ju wierzymy w tak wiele kamstw, e przestajemy widzie prawd i tracimy
dostp do snu nieba.
Zwtpienie to wspaniay twr, ktry powoalimy do ycia, by wkracza do pieka i z niego
wychodzi. Tak czy inaczej, zwtpienie otwiera dwie moliwoci: albo pozwolimy, aby
zawadny nami symbole, albo wyrwiemy si spod ich wadzy. Jeeli podamy w
wtpliwo siebie, prawd, drzewo poznania, to mitologia, ktra przez cae ycie
kontrolowaa nasz uwag, ponownie przejmie nad nami wadz.
Gos wiedzy znw roztacza wtedy swe panowanie, i na powrt zaczynamy odczuwa
gniew, zazdro, niesprawiedliwo, ktre wkraczaj wraz ze wszystkimi symbolami i
zaoeniami, z caym procesem MYLENIA.

Zamiast wtpi, uwierz w siebie. Zamiast wtpi w prawd, zacznij wtpi w kamstwa.
BD SCEPTYCZNY, ALE NAUCZ SI SUCHA. Pita umowa otwiera bramy niebios, a
reszta zaley od ciebie. Jej treci jest przebywanie w niebie i stworzenie nieba w sobie.
Mwi ona o zerwaniu wizi z symbolami - nawet z wasnym imieniem -i zespoleniu si z
nieskoczonoci, aby odzyska autentyczno. A w tym celu naley niewzruszenie
wierzy w siebie, bo nawet odrobina zwtpienia moe doprowadzi do kresu ycia w
niebie.
Kiedy wierzysz w siebie, podasz za swoimi wrodzonymi instynktami. Nie zastanawiasz
si, kim jeste, i odwoujesz si do zdrowego rozsdku. Dysponujesz ca moc swej
autentycznoci; ufasz sobie i wierzysz w YCIE. Czujesz, e wszystko bdzie dobrze, a
wtedy ycie staje si niezwykle atwe. Umys nie musi ju rozumie wszystkiego; nie musi
ju wszystkiego WIEDZIE. Moesz co wiedzie lub nie, ale nie masz ju wtpliwoci,
czy wiesz, czy nie. Nie bdziesz niczego zmyla. Gdy jeste cakowicie autentyczny,
mwisz do siebie gosem prawdy, bez cienia wtpliwoci: Lubi to; nie lubi tego. Chc
tego; nie chc tamtego". Nie musisz robi czego, czego nie chcesz. Cieszysz si swoim
yciem, robic to, na co masz ochot.
ycie staje si niezwykle trudne, gdy prbujemy powici si dla drugiej osoby. Z
pewnoci nie znalaze si tu po to, aby zoy siebie komu w ofierze. Nie jeste tu po
to, by zgadza si z opiniami i pogldami innych ludzi. W nie drugiej uwagi jednym z
podstawowych wyzwa jest lk przed byciem sob - twoim prawdziwym JA. Jeeli masz
odwag stawi czoo temu wyzwaniu, uwiadomisz sobie, e tak naprawd wszystkie
powody twojego lku w rzeczywistoci nigdy nie istniay. Zauwaysz, e znacznie atwiej
by sob ni stara si by kim, kim nie jeste. Cay ten sen pieka mczy ci tylko
dlatego, e czerpie z twojego wntrza energi potrzebn do podtrzymania obrazu, maski,
jak zakadasz, przebywajc wrd ludzi. Masz ju do udawania; nie chcesz duej
znosi stanu, w ktrym nie jeste SOB. Najlepsze, co moesz zrobi, to sta si po
prostu autentyczny. Gdy przestajesz udawa, wtedy potrafisz dokona wszystkiego, czego
zapragniesz. Moesz wierzy, w co tylko zechcesz, i moesz take wierzy w siebie.
Czy to takie trudne ufa sobie, zamiast dawa wiar symbolom? Moesz wierzy w jakie
teorie naukowe, rne religie, opinie i punkty widzenia, ale to wszystko nie jest
PRAWDZIW wiar. Wiara w siebie jest prawdziwa. Autentyczna wiara polega na
bezwarunkowym zaufaniu do siebie. Wiesz, kim naprawd jeste - jeste prawd.
Gdy tylko odzyskasz wiadomo siebie samego, koczy si wojna w twoim umyle. To
przecie takie oczywiste, e jeste twrc wszystkich symboli. A poniewa ju wiesz, skd
pochodzi moc sowa, twoje sowo zyskuje si, ktrej nic nie powstrzyma. Szanujesz swoje
sowo i to ty masz teraz wadz nad symbolami, a nie na odwrt. Poszanowanie wasnego
sowa sprawia, e zaczynasz opiera kad decyzj w yciu na prawdzie i dziki temu
zwyciasz w walce z tyranem. Sowa s na wycignicie rki, czekaj na twoje
zawoanie, ale maj sens tylko wwczas, gdy uywasz ich do komunikacji, do nawizania
bezporedniej wizi z innym czowiekiem. Kiedy nie korzystasz ze sw, ich znaczenie
znika.
U kresu snu drugiej uwagi rozpada si wspomniana wczeniej ludzka forma, czyli struktura
umysu, i twoja rzeczywisto znw ulega transformacji. Wszystko si zmienia, poniewa
przestajesz postrzega wiat przez sztywne ramy przekona. Wojna si koczy, gdy nie
dajesz ju wiary kamstwom. Cho fasz nadal istnieje, ty ju NIE WIERZYSZ. Jak wiesz,
prawda po prostu jest i wcale nie musisz w ni wierzy. W nic ju nie wierzysz, ale za to
nareszcie widzisz - i moesz ujrze prawd. Prawda jest na wycignicie rki; jest jedyna
w swoim rodzaju, doskonaa. Nie taka, jak znasz z wasnej interpretacji czy ze sposobu,
w jaki wykorzystujesz sowo do rozsiewania plotek o sobie lub do obmawiania innych. Gdy
wreszcie widzisz prawd, jakie znaczenie ma to, o czym ni inni ludzie? To si nie liczy.
Wane jest twoje dowiadczenie - to, aby uy otrzymanych narzdzi do stawienia czoa

wasnym przekonaniom, aby zobaczy prawd i wygra swoj wewntrzn wojn.


Nie musisz z nikim rywalizowa; nie musisz porwnywa si z innymi ludmi. Wystarczy,
e bdziesz sob, e bdziesz mioci - ale PRAWDZIW mioci, niepodobn do
przywizania, ktre ci osacza i kae ci wierzy w mio. Nie chodzi tu o mio, w ktrej
stajesz si zazdrosny i zaborczy wobec innych. Tego rodzaju wypaczenie prowadzi ci
prosto do pieka, do tortur i cierpienia. Faszywa mio da ofiary, sprawia, e ranisz
siebie i innych, a wszystko w imi mioci. Symbole mioci zostay kompletnie
znieksztacone. Ty za narodzie si z prawdziw mioci. Prawdziwa mio to ty.
Przyszede na wiat wyposaony we wszystko, czego potrzebujesz, by to osign.
Jeeli dzisiaj borykasz si z lkiem, jutro ujrzysz sen drugiej uwagi i wkroczysz do wiata
wojownikw. Ale to, e dzisiaj udao ci si pokona lk, nie oznacza twojego ostatecznego
zwycistwa. Nie, wojna si jeszcze nie skoczya; to dopiero pocztek. Nadal osdzasz;
wci masz wiele problemw. Mylisz, e ju po wszystkim, a tu prosz! Twj tyran
powraca! O tak, i powrci jeszcze nieraz. I nie chodzi jedynie o tyrana w tobie; zaatakuj
ci rwnie tyrani tkwicy w innych ludziach i kady nastpny bdzie gorszy od
poprzedniego. Ale nawet jeli walczysz ju od wielu lat, cay czas przynajmniej potrafisz
si broni. Bdc wojownikiem, masz dwie moliwoci: wygra lub przegra. Jednak dziki
wiadomoci, nie jeste ju bezwoln ofiar; jeste na wojnie, podobnie jak wikszo
ludzi na wiecie, dopki nie nastanie jej kres.
Podczas snu drugiej uwagi zaczynasz budowa wasne niebo na Ziemi. Postanawiasz
oprze sw wiar na umowach, ktre podtrzymuj YCIE, daj ci rado, szczcie i
wolno. Ale to tylko jeden etap na drodze twego rozwoju. Czeka ci jeszcze duo pracy.
Zblia si chwila, gdy opanujesz wiadomo, co oznacza, e staniesz si mistrzem
prawdy. A przy okazji opanujesz sztuk przemiany; bdziesz mistrzem mioci, intencji i
wiary, poniewa w peni odzyskae wiar w siebie.
Rezultatem tej przemiany jest stworzenie kolejnej rzeczywistoci o podobnej strukturze jak
dwie poprzednie. W tej jednak nie wierzysz ju w swoje wczeniejsze przekonania. Nie
dajesz wiary wyuczonym kamstwom czy nawet sowom, ktre poznae. Nie masz
wtpliwoci co do tego, czego dowiadczasz i kim jeste.
Kolejny etap - sen trzeciej uwagi - jest ju blisko. Najpierw musisz zwyciy wroga w
swoim umyle, ale teraz masz ju narzdzia, eby tego dokona. Dlaczego wic nie
zacz od razu? Podejmij dziaanie i przesta ju PRBOWA. Jeeli znw tylko
bdziesz si stara, umrzesz, wiecznie prbujc. Mog ci zapewni, e miliony
wojownikw umaro, nie wychodzc poza etap prbowania. Istnieje naprawd niewielu,
ktrym udao si wygra wojn toczon w ludzkim umyle, ale ci zwycizcy zdoali za
pomoc uwagi stworzy po raz drugi cay swj wiat.
11
SEN TRZECIEJ UWAGI
Mistrzowie
Sen drugiej uwagi to sytuacja, gdy co niezwykle wanego wydarzy si w twoim yciu.
Mona to nazwa SDEM OSTATECZNYM. Wwczas po raz ostatni oceniamy siebie lub
kogo innego. W tym dniu akceptujemy cakowicie siebie i innych. Kiedy nadchodzi dzie
naszego ostatniego sdu, nastaje kres wojny w naszym umyle i rozpoczyna si SEN
TRZECIEJ UWAGI. Stanowi to koniec, lecz jednoczenie pocztek naszego wiata,
poniewa przestajemy istnie w nie wojownikw. Przechodzimy do wyszego wiata,
miejsca, ktre okrelam jako SEN MISTRZW.
Mistrzowie to dawni wojownicy. Wygrali wewntrzn walk i odzyskali spokj. Sen
mistrzw to nienie prawdy, szacunku, radoci i mioci. To plac zabaw ycia; cel naszego

istnienia, dokd moemy dotrze wycznie dziki wiadomoci.


Liczne religie gosz, e sd ostateczny wyznaczy kar dla grzesznikw. Przedstawiaj
obraz Boga, ktry zstpi z wysokoci i osdzi nas - i w rezultacie znikn wszyscy
grzesznicy. To nieprawda. Sd ostateczny to karta Tarota bdca czci mitologii
staroytnego Egiptu. Kiedy szkoy ezoteryczne mwi o sdzie ostatecznym, nie moemy
doczeka si tego dnia, bo wwczas zmarli maj powsta z grobw, czyli
zmartwychwsta. W tym dniu mamy odzyska wiadomo i przebudzi si ze snu krainy
cieni. Gdy to nastpi, nie bdziemy ju wicej si lka by znowu ywymi. Wtedy wanie
powracamy do naszego prawdziwego stanu istnienia, do naszej boskiej tosamoci, i
doznajemy zjednoczenia w mioci ze wszystkim, co istnieje.
Zmartwychwstanie to wspaniaa idea wywodzca si z wielu ezoterycznych szk caego
wiata. Kiedy wreszcie uwiadamiasz sobie, e niemal wszystko, czego nauczye si
dziki symbolom, nie jest prawd wwczas jedyne, co pozostaje, to cieszy si yciem - i
na tym polega prawdziwe zmartwychwstanie. Gdy za pomoc symboli nadajesz
wszystkiemu znaczenie, twoja uwaga pochonita jest wieloma rzeczami naraz. A kiedy
odbierasz znaczenie wszystkiemu, znajdujesz si wtedy w stanie zjednoczenia i tworzysz
sam ze sob jedno. Stajesz si jedynym istniejcym stworzeniem. Nie ma ju rnicy
midzy tob a gwiazdami na niebie lub kamieniami na pustyni. Wszystko, co istnieje, jest
czci jedynego yjcego bytu. Gdy dowiadczysz tej prawdy, choby na chwil, wtedy
znika caa struktura twojego systemu przekona, a ty jeste w owym wspaniaym nie
nieba.
Dzisiejszy dzie moe by taki jak kady inny lub moe sta si dniem witecznym dniem twojego zmartwychwstania, kiedy zmieniasz swj wiat dziki temu, e powracasz
do ycia. By moe dzisiaj twoje prawdziwe JA powstanie z grobu przekonania, e jeste
tym, kim MYLISZ, e jeste, i wtedy bdziesz tym, kim NAPRAWD jeste.
W nie trzeciej uwagi ostatecznie zyskujesz wiadomo samego siebie, bez potrzeby
ubierania tego w sowa. A poniewa nie sposb wyrazi sowami tego, kim jeste, znw
wstpujesz w stan spokoju, tam gdzie nie musisz nic mwi, tylko po prostu wiesz, kim
jeste. Wanie to mistrzowie rnych ezoterycznych filozofii ukazywali swoim uczniom.
Najwyszy punkt, ktry moesz osign, wykracza poza symbole i stajesz si wwczas
jednoci z yciem i z Bogiem.
Staroytne religie twierdz, e nikt nie potrafi wypowiedzie imienia Boga, i jest to
cakowita prawda, gdy nie ma symbolu opisujcego Boga. Boga mona pozna tylko
wtedy, gdy samemu jest si Bogiem. Gdy stajesz si Nim, nagle pojmujesz: O, to dlatego
nie mogem pozna tego symbolu". W istocie nie znamy imienia naszego Stwrcy. Wyraz
BG jest tylko symbolem reprezentujcym to, co RZECZYWICIE istnieje. Jestem
przeciwny uywaniu tego sowa, gdy jako symbol zostao ono mocno znieksztacone.
Jeli uywamy symboli do opisania Boga, musimy uzgodni ich znaczenie oraz ustali
wsplny punkt widzenia. Istniej miliardy rnych perspektyw. Jako artysta staram si jak
najlepiej przedstawi Boga sowami i mog przedstawi tylko jedno dzieo - obraz Boga
widziany z mojego punktu widzenia. Cokolwiek powiem, bdzie to tylko historia, ktra jest
prawdziwa wycznie dla mnie. Moe odnajdziesz w tym sens, a moe nie, ale
przynajmniej zyskasz wgld w moj wewntrzn perspektyw.
Nieatwo opisa sen mistrzw, poniewa prawdziwego nauczania nie da si wyoy
sowami. Wiedza przychodzi za porednictwem obecnoci. Jeeli poczujesz obecno
mistrza, nauczysz si o wiele wicej ni poprzez sowa, ktre nie s zdolne wyrazi nawet
uamka tego, co jest zawarte w dowiadczeniu. Jeli jednak uyjesz wyobrani, sowa
potrafi zabra ci do miejsca, gdzie sam moesz to przey. Taki cel przywieca mi
wanie teraz. Pragn, aby rozwin swoj wiadomo do takiego stopnia, e bdziesz
mg DOSTRZEC i POCZU, kim naprawd jeste.
Zamiast odwoywa si do sw, moe lepiej spotka si twarz w twarz z Bogiem. Jeeli
tak uka ci Boga, zobaczysz przed sob siebie. Moesz wierzy lub nie, ale tak wanie

si stanie - ujrzysz siebie, bo jeste przejawem Boga. Jeli potrafiby zobaczy, co


PORUSZA twoje ciao, zobaczyby PRAWDZIWEGO Boga. Spjrz na swoj do. Porusz
palcami. Si, ktra wprawia w ruch twoje palce, Toltekowie nazywaj INTENCJ, a j
okrelam to sowami: YCIE, NIESKOCZONO albo BG.
Intencja to jedyny ywy byt, ktry istnieje. To wanie ta sia porusza wszystko. Nie jeste
palcami. Jeste moc, ktra nimi porusza. Palce suchaj wanie ciebie. Moesz da
jakiekolwiek wyjanienie: To mj mzg i nerwy...". Jeeli jednak posuchasz gosu prawdy,
zauwaysz, e sia poruszajca palcami to ta sama moc, ktra sprawia, e nisz; dziki
niej rozkwitaj roliny, wieje wiatr, powstaje tornado, gwiazdy przemieszczaj si we
wszechwiecie, a elektrony wiruj wok atomw. Istnieje tylko jeden ywy byt i to TY nim
jeste. Jeste t moc ktra przejawia si na niezliczone sposoby we wszystkich
wszechwiatach.
Pierwsz manifestacj tej siy jest wiato czy te energia, dziki ktrej powstaje wszystko
wok. Naukowcy wiedz, e wszystko zbudowane jest z energii. We wszechwiecie
istnieje tylko jedna sia zdolna wytworzy t energi i w tym punkcie nauka styka si z
religi. Moemy wic zrozumie, e skoro jestemy wiatem, jestemy te Bogiem. Tym
wanie jestemy; tym wanie jest wszystko dokoa, przejawiajce si w miliardach
miliardw rnych czstotliwoci i manifestacji wiata. Zebrane razem, wszystkie
odmienne czstotliwoci tworz jedno jedyne wiato.
Intencja jest moc, ktra tworzy wiato, czyli mona powiedzie, e wiato jest
posacem intencji, poniewa gdziekolwiek jest, niesie ze sob posanie ycia. wiato
zawiera wszelk informacj potrzebn do stworzenia wszystkiego, co istnieje, w tym
rwnie kadego rodzaju ycia - jak ludzie, mapy, psy, drzewa - dosownie wszystkiego.
Kady gatunek yjcy na Ziemi stworzono z okrelonego promienia czy te czstotliwoci
wiata, co naukowcy nazywaj DNA. Rnica midzy dwoma odrbnymi kodami DNA
moe by niewielka, ale w chwili manifestacji wyranie j wida, tak jak wida rnic
midzy czowiekiem a map, jaguarem czy drzewem.
wiato ma wiele waciwoci. yje. Jako oywiony byt jest niezwykle inteligentne.
Nieustannie co stwarza; nieprzerwanie si zmienia i jest niezniszczalne. wiato jest
wszdzie i wszystko wok jest nim przepenione - nie moemy go jednak dostrzec, pki
nie odbije si od materii. Jeli wylemy jaki przedmiot z Ziemi w kosmos, to zobaczymy
go tylko dlatego, e odbija wiato. Pomidzy galaktykami, gwiazdami i wszechwiatami
nie ma pustych przestrzeni, co oznacza, i rne wiaty s ze sob poczone.
Ty sam stanowisz cay wszechwiat. Odrbne wszechwiaty tworz te Ziemia, Soce
oraz krce wok niego planety i cay Ukad Soneczny. Idc coraz dalej, dochodzimy do
miejsca, gdzie ujrzymy jeden jedyny yjcy byt stworzony z miliardw przernych ywych
istnie.
Kade yjce stworzenie chroni moc zwana DUSZ. Utrzymuje ona cay wszechwiat w
caoci i ustanawia peni danego istnienia. Dusza sprawia, e materia staje si
nieprzenikalna, to znaczy wytwarza co, co sprawia wraenie przegrody pomidzy bytami.
Dusza nadaje wszystkiemu ksztat; bez niej nie byoby rnicy midzy tob a kwiatem,
ryb czy ptakiem. Twoja dusza narodzia si w chwili poczcia i rozpoznaje kady element
siebie samej: kad moleku, komrk, kady twj narzd, a take wszystko, co
przynaley do twojego wszechwiata. Natomiast odrzuca to, co do niego nie naley.
W nie trzeciej uwagi stajesz si wiadomy tego, e twoje ciao jest odrbnym
wszechwiatem zoonym z miliardw ywych istnie: atomw, moleku, komrek, tkanek,
narzdw, ukadw, ktre tworz cao tego wszechwiata. Z punktu widzenia umysu
wyglda to tak, jakby istniaa tylko jedna perspektywa - ta, ktra kryje si za twoimi
oczami.
Jeeli jednak signiesz gbiej do wiadomoci, odkryjesz, e kady atom twojego ciaa
posiada wasny punkt widzenia, poniewa kady atom yje. Stanowi odrbny wszechwiat;
nie jest niczym innym jak miniaturowym Ukadem Sonecznym zoonym z gwiazd i planet.

A wspln cech kadego wszechwiata jest ycie i pena moc nieskoczonoci.


Ty, owa sia, yjesz. Jeste pen moc. Jeste prawd. Jeste rzeczywisty. Wszystko
inne, wczajc w to wiedz opart na symbolach, prawd nie jest. Nie jest te
rzeczywiste. Stanowi iluzj, co niezwykle piknego. wiato jest nie tylko inteligentne,
lecz rwnie ma pami. Tworzy wasny obraz. Wytwarza rozbudowany wiat iluzji, ktry
staje si twoim umysem, sposobem, w jaki nisz. Twoje sny nie s materi, tylko jej
odbiciem istniejcym w materii, ktr nazywamy MZGIEM. Mzg to nic innego jak lustro.
Jak powiedzielimy wczeniej, jeli spojrzysz w lustro, zobaczysz tam wasny umys,
wasny sen.
Kiedy po raz pierwszy otworzye oczy, ujrzae wiato, ktre stao si twoim
nauczycielem. wiato wysya do oczu niezrozumia dla ciebie informacj.
Powoano ci jednak do ycia po to, by postrzega wiato, by sta si z nim jednoci,
poniewa wiato jest twoj drug poow. Skoro za jeste wiatem, nieustannie co
tworzysz, co przeksztacasz i bez przerwy ewoluujesz. wiato wstpuje bezporednio do
mzgu i przeobraa go tak, by przemieni ciebie, twoj wirtualn przestrze - po to, eby
sta si jego doskonalszym odzwierciedleniem. Gdy wiato przeobraa mzg, on sam
przeksztaca fabryk Boga, czyli DNA, dla kolejnego, potencjalnego ludzkiego istnienia,
ktre moe si z ciebie wyoni.
Ciao ma wiele rnych narzdw - mzg, serce, puca, wtrob, odek, skr - ktre
razem tworz CIEBIE, jedn cao. Z kolei kady narzd skada si z wielu rozmaitych
komrek. Czy komrki wiedz, e wszystkie razem stanowi jedno wyjtkowe istnienie,
jakim jeste TY? Czy my, ludzie, zdajemy sobie spraw, e jako poszczeglne elementy
jestemy czci jednego ywego bytu, jakim jest LUDZKO?
yjesz wrd miliardw ludzi. Podobnie jak ty, zostali zaprogramowani, eby by ludmi.
Kobieta czy mczyzna - potrafisz rozpozna w nich ludzi. Po prostu WIESZ. By moe
jednak nie wiesz, e jako ludzie stanowimy narzd naszej piknej planety Ziemi. Ziemia
jest ywym bytem, a caa ludzko pracuje dla niej w taki sam sposb, w jaki narzd suy
naszemu ciau. Innymi narzdami w ciele planety s lasy, atmosfera oraz wszelkie gatunki
rolin i zwierzt. Naszym zadaniem jest razem wsptworzy rwnowag bdc
metabolizmem planety Ziemi.
Caa ludzko jest tylko jednym ywym istnieniem i nie jest to wycznie teoria, jako ludzie
yjemy razem obok siebie. Mamy ten sam rodzaj ciaa i umysu; mamy podobne potrzeby.
Stwarzamy symbole, aby mc si porozumie. Mczyni, kobiety, ofiary, wojownicy,
mistrzowie - wszyscy jestemy jednakowi. aden czowiek nie jest lepszy ani gorszy od
innego czowieka. aden czowiek nie jest lepszy ani gorszy od czegokolwiek, co istnieje
we wszechwiecie. Na najgbszym poziomie naszego bytu nie ma adnej rnicy midzy
czowiekiem a psem, much, pch czy te kwiatem. Jestemy tacy sami; wywodzimy si z
tego samego rda i naprawd niewane, skd pochodzi nasza opowie. Nie ma
znaczenia, czy jestemy chrzecijanami, buddystami, muzumanami, czy wyznawcami
hinduizmu. Pochodzimy z jednego miejsca i wszyscy do niego wracamy.
Nieskoczono stwarza wszystko, co istnieje, a gdy nastpi koniec cyklu, cao
stworzenia powraca do nieskoczonoci. Oczywicie ciao umiera, poniewa jest
miertelne, ale TY, jako energia, jeste niemiertelny. W obrbie mocy, gdzie yje umys,
jedyne, co umiera, to kamstwa. W staroytnym Egipcie mawiano: Jeli w chwili mierci
twoje serce jest lejsze ni pirko, wstpisz do nieba. Lecz jeli jest cisze, nie moesz
tam wej". Kamstwa nie mog powrci do miejsca mocy, ale prawda moe, bo sama
stanowi jej odzwierciedlenie; jest odbiciem nieskoczonoci. Nasuwa si pytanie: Jak
powane s twoje kamstwa? Czy twoje serce obcione jest gniewem, obaw, poczuciem
winy, alem?".
W nie trzeciej uwagi prawda zniszczya ju wszelkie kamstwa i jedyne, co przetrwao, to
ona sama, czyli twoje prawdziwe JA. Ty jeste moc. Jeste yciem, a wic i prawd, i od

tej chwili twj sen staje si niebem. nienie przemienia si w przepikne arcydzieo sztuki i
mioci. Prowadzi ku trzeciej mistrzowskiej sztuce Toltekw, jak jest SZTUKA MIOCI,
zwana te SZTUK INTENCJI lub WIARY. Wol okrela j mianem doskonalenia wiary",
poniewa sens mistrzowskiego opanowania tej sztuki polega na wierze w siebie, czyli
realizowaniu wasnej mocy: mocy intencji, ycia, wiary, przekonania i mioci. Oczywicie,
wszystkie stanowi jedn i t sam moc. ABSOLUTN MOC.
W chwili gdy opanujesz sztuk wiary, zaczniesz wie ycie pene mioci, bo mio jest
przecie tym, czym jeste.
W owym momencie cakowicie ju akceptujesz swoje ciao, emocje, ycie i opowie.
Szanujesz siebie i wszystkich twrcw, braci i siostry; odczuwasz szacunek do caego
stworzenia. Kochasz siebie bezwarunkowo i nie boisz si wyraa mioci, mwi innym:
Kocham ci". Kiedy opanujesz sztuk wiary, kiedy zaczniesz wie ycie pene mioci,
dostrzeesz j w twarzach wszystkich drugoplanowych bohaterw swej opowieci.
Zaczynasz kocha kadego z nich t sam, niepodlegajc adnym ograniczeniom
mioci, ktr czujesz w sobie.
Dokonuje si przemiana w twoich relacjach z ludmi. Stajesz si zupenie bezosobowy.
Nie musisz ju mie powodw, by kogo kocha lub nie kocha. Nawet nie WYBIERASZ
mioci, bo jest ona teraz twoj natur. Mio promieniuje z ciebie niczym wiato soca.
Caa twoja natura emanuje z ciebie tak po prostu, bez adnych oczekiwa. A twoja mio
nie ma nic wsplnego ze sowami umysu. Nie istniej ju adne opowieci. Jest natomiast
doznanie, ktre nazywamy ZJEDNOCZENIEM. Oznacza to, e mamy t sam
czstotliwo, czy te wibracj, co mio. Taki wanie bye, zanim nauczye si mwi.
Wyszede z gbokiego pieka snu pierwszej uwagi, kierujc si w stron lepszego snu,
snu drugiej uwagi, a wkroczye w sen trzeciej uwagi. Tu wreszcie wiesz, e wszystko, co
widzisz i nisz, jest wirtualn rzeczywistoci stworzon przez wiato.
Od tysicy lat ludzie wiedzieli, e w kadym czowieku istniej trzy wiaty. Niemal we
wszystkich mitologiach i filozofiach wida, e ludzie zawsze dzielili wszystko na trzy wiaty
- oczywicie nazywali je w rny sposb i opisywali je za pomoc odmiennych symboli. W
tradycji twrcw, czyli Toltekw, owe wiaty to sen pierwszej uwagi, sen drugiej uwagi i
sen trzeciej uwagi. W staroytnej Grecji i w Egipcie by to wiat podziemny, wiat ludzi i
wiat bogw. W tradycji chrzecijaskie jest to pieko, czyciec i raj.
Koncepcja wiata rozpowszechniona w dzisiejszych czasach rni si znacznie od tej,
ktr znali ludzie yjcy tysice lat temu. Przede wszystkim, dla nich wiat nie by planet
Ziemi; by wszystkim, co mogli zobaczy i pozna. Wanie dlatego wczeniej
wspomnielimy, e kady umys to odrbny wiat, bo wszyscy tworzymy w swoich
umysach jedyn i wyjtkow wizj rzeczywistoci, w ktrej yjemy. Wikszo ludzi yje w
nie pierwszej uwagi, czyli w podziemiu. Kolejna liczna grupa przebywa w nie drugiej
uwagi, w wiecie wojownikw - dziki temu nieniu ludzko kroczy we waciwym
kierunku i ewoluuje w znany nam sposb.
Zazwyczaj sdzimy, e niebo wie si wycznie z dobrem, a podziemie kojarzy si z
lkiem i zem, ale to nie do koca prawda. Wszystkie trzy wiaty istniej w czowieku.
Podobnie jak nosimy w sobie raj, tak te yje w nas pieko. W wiecie podziemnym, jak i w
niebie, roztacza si nieskoczono i oba te wiaty spotykaj si na ziemi, tu gdzie
yjemy. Zarwno droga do podziemia, jak i droga do nieba, to pewien wybr.
W nie mistrzw zdajemy sobie spraw, e podjcie decyzji wie si z posiadaniem
mocy. Kontrolujemy nasz sen, dokonujc wyborw. Kady krok ma swoje konsekwencje,
ale mistrz nienia jest ich wiadom. Dokonanie wyboru moe jednoczenie otworzy i
zamkn wiele drzwi. Brak wyboru rwnie jest wyborem. Podejmujc decyzje, moemy
doskonale opanowa sztuk nienia i stworzy najpikniejsze z moliwych ycie.
Kady moe sta si wybitnym twrc snu, jednak mistrzami zostajemy wtedy, gdy
posiadamy pen kontrol nad wasnym nieniem, co znaczy, e musimy odzyska wadz

nad swoj uwag. Opanowujc uwag, tak naprawd przejmujemy stery nad intencj, co
pozwala nam wzi odpowiedzialno za wasne wybory. nienie naszego ycia
doprowadzi nas wszdzie, gdzie zechcemy si uda.
Podczas zwykego snu ludzi uwag nadzoruje system przekona. Poniewa nasza
wewntrzna moc i wola s sabe, kady moe przycign nasz uwag i wprowadzi do
naszego umysu okrelon opini. Wola, czy te intencja, jest moc zdoln zmienia
kierunki i przemieszcza wszystko, co istnieje. Wola podtrzymuje uwag i j porusza.
Kiedy mamy ju wystarczajco wielk si, by kierowa swoj wol, przejmujemy kontrol
nad uwag. Wtedy moemy ostatecznie zdoby wadz nad swoimi przekonaniami i
zwyciy w walce o panowanie nad snem.
W nie trzeciej uwagi nie koncentrujemy si na yciu. JESTEMY yciem, JESTEMY
moc, JESTEMY intencj, a intencja kontroluje uwag. Sen trzeciej uwagi to sen czystej
intencji. Uprzytamniamy sobie, e jestemy yciem - nie w formie idei, lecz w formie
dziaania, w formie penej wiadomoci. Spogldamy wwczas oczami prawdy i jest to
zupenie inny punkt widzenia.
Gdy po raz pierwszy uczysz si ni, twj system przekona tworzy miliony malekich
przeszkd zagradzajcych dostp prawdzie. Kiedy nie ma ju caej struktury systemu
przekona, potrafisz usun bariery i nie ograniczasz si ju tylko do jednego punktu
widzenia. Moesz patrze z wielu perspektyw. Postrzegasz siebie nie tylko z pozycji
czowieka, lecz rwnie z punktu widzenia mocy. Widzisz siebie nie tylko jako sam moc,
ale te jako jej manifestacj. Wiesz, e jeste wiatem, jego obrazem, i wykorzystujesz
uwag, by dowiadczy nienia z perspektywy wiata. Nie patrzysz ju na rzeczywisto
jako na co zewntrznego, oddzielonego od ciebie. We wszystkim czujesz cao siebie.
Masz wraenie, jak gdyby by jedynym istniejcym bytem, i nie jest to wycznie uczucie po prostu to WIESZ. Jak powiedzielimy wczeniej, bez porednictwa sw rozumiesz, kim
jeste. Nie potrzebujesz symboli. Jeeli prbujesz wykorzysta symbole do zrozumienia
siebie, moesz si w nich zagubi na drodze do samopoznania.
Nazywasz siebie CZOWIEKIEM i by moe utosamiasz si z tym symbolem, ale w
Chinach, Hiszpanii czy w Niemczech nie jeste nim. CZOWIEK to tylko jeden symbol, a
jakie jest jego znaczenie? Mgby napisa ksik i uy tysicy innych znakw, aby
przedstawi sens tego symbolu, a i tak nie udaoby ci si uchwyci peni jego znaczenia. A
mwimy tylko o jednym symbolu! Korzystanie z symboliki po to, by zrozumie siebie, jest
czystym nonsensem. Niezalenie od tego, kim MYLISZ, e jeste, nigdy nie bdzie to
prawd, poniewa symbole nie s prawd.
Jeeli powiesz do kota: Chod tu, psie!", dla zwierzcia bdzie to bez znaczenia; i tak ci
nie odpowie. Jeli zawoasz do czowieka: Chod tu, psie!", z pewnoci natychmiast
uzyskasz odpowied: Hej, nie jestem psem!!!". Niektrzy ludzie poczuj si uraeni, inni
mog zacz si mia; dla jednych bdzie to niemie, a dla drugich komiczne, bo kady
patrzy z odmiennej perspektywy. Czy zwierzta musz zna symbole, jakimi je okrelamy?
No c, nie znaj ich i nie dbaj o to. Po prostu yj. Nie potrzebuj okrele na siebie,
aby uzasadni wasn egzystencj.
Jeli kto mnie zapyta, kim jestem, mog powiedzie: Jestem czowiekiem. Mczyzn.
Skadam si z energii i z materii. Jestem ojcem, jestem lekarzem". Mog wykorzysta
dowolne symbole, by ukaza, uzasadni oraz sprbowa zrozumie, kim jestem. Ale
symbole nic tak naprawd nie znacz. W rzeczywistoci nie wiem, kim jestem. Wiem tylko
tyle, e jestem. yj i mona mnie dotkn. ni i mam tego wiadomo. Poza tym nic
nie jest istotne, poniewa reszta to tylko opowie. Symbole nigdy nie powiedz mi, kim
jestem ani skd przyszedem, ale to niewane, bo i tak wrc do miejsca, z ktrego
przybyem. Wanie dlatego moim ulubionym bohaterem kreskwek jest marynarz Popeye,
ktry ma w zwyczaju mawia: Jestem tym, czym jestem, i to wszystko, czym jestem". To
prawdziwa mdro. To pena akceptacja i cakowity szacunek wobec tego, kim jestem,
poniewa w istocie jestem prawd. Moliwe, e to, co mwi, nie jest prawd, ale JA

JESTEM prawd, i ty rwnie.


yjesz, istniejesz i to stanowi prawd, ale kim jeste? Po prostu nie wiesz. Wiesz tylko to,
co mylisz na swj temat, czego si nauczye i co inni ci o tobie powiedzieli. Wiesz to, jaki
udajesz, e jeste, i jak chciaby by postrzegany przez ludzi i by moe dla ciebie to
prawda. Ale czy RZECZYWICIE jeste t osob? Nie sdz. Cokolwiek powiesz o sobie,
tak czy inaczej odwoasz si do symboliki, ktra jest cakowicie znieksztacona przez twoje
pogldy.
Gdy w kocu zobaczysz siebie bez maski wiedzy, ktr posiade, rezultat jest jeden:
JESTEM. Ja jestem tym, kim jestem. Ty jeste tym, kim jeste, i wanie pena akceptacja
siebie stanowi zasadnicz rnic. Kiedy cakowicie pogodzisz si ze sob, moesz
zacz cieszy si yciem. Nie ma ju osdu, winy, wstydu i wyrzutw sumienia.
Kiedy pominiesz symbole, pozostanie wycznie naga prawda, czysta i prosta. To
niezwyke odkrycie, e nie musisz ju wiedzie, kim jeste! Nie musisz ju udawa kogo
innego. Moesz y w peni autentycznie, dziki czemu jeste zdolny przyj posanie - a
tym posaniem jeste prawdziwy ty. Twoja OBECNO jest przekazem. To ta sama
obecno, ktr czujesz, gdy rodzi si twoje dziecko i po raz pierwszy bierzesz je na rce.
Moesz wtedy poczu na swoich rkach manifestacj boskoci i dzieje si to bez
porednictwa sw.
Kade nowo narodzone dziecko posiada tak sam obecno. To Bg, nieskoczono,
ucieleniony anio. A nas zaprogramowano tak, bymy reagowali, gdy na wiat przychodzi
nowy czowiek. Niemowl nie musi nic mwi, wszystko wyraa jego obecno. Sam fakt
jego istnienia rodzi w nas potrzeb ofiarowania siebie i zapewnienia mu ochrony. Jeli to
twoje dziecko, instynkt przejawia si jeszcze silniej, a owa obecno jest naprawd
potna. Za jej spraw budzi si twoja hojno i od pocztku dajesz dziecku wszystko, nie
oczekujc niczego w zamian. Dzieje si tak a do chwili, gdy dziecko dorasta i wtedy zdaje
si, jak gdyby ta obecno gdzie si zagubia.
Kiedy si urodzie, twoja obecno wystarczya, eby obudzi w ludziach wok ciebie
instynkt, by opiekowa si tob, chroni ci oraz zaspokaja wszystkie twoje potrzeby.
Nadal drzemie w tobie wczesna obecno, jednak od dawna przechowujesz j gboko w
ukryciu. Czeka, by j ponownie wydoby na powierzchni. Aby w peni poczu wasn
obecno, musisz sta si cakowicie wiadomy. Musisz ujrze swoje dzieo z odmiennej
perspektywy, z miejsca, skd wszystko jawi si proste. Kiedy nie jeste wiadomy,
rzeczywisto wydaje si zupenie pozbawiona logiki, przez co lk przejmuje nad tob
kontrol i powstaje olbrzymia mitote, rozbuchana plotka".
Pita umowa jest wan czci procesu odnowy. Wykorzystuje moc zwtpienia, aby
zniszczy wszystkie ze czary, ktre tob zawadny. Dziki niej moesz skupi si z
niezwykle siln intencj, uywajc wewntrznej magii do odzyskania dawno utraconej
obecnoci. Gdy caa twoja uwaga nie jest ju skoncentrowana na opowieci, wwczas
moesz ZOBACZY to, co prawdziwe i POCZU to, co rzeczywiste. Kiedy symbolika nie
ma ju nad tob wadzy, odzyskujesz obecno z chwili narodzin i natychmiast czujesz, jak
emocjonalnie reaguj na ni otaczajcy ci ludzie. Ty za ofiarowujesz im jedyn rzecz,
jak naprawd masz, czyli siebie, swoj obecno, a to zmienia wszystko. Moe si to
jednak wydarzy tylko wwczas, gdy staniesz si w peni autentyczny.
Wyobra sobie, e ponownie zachowujesz si jak wtedy, kiedy bye dzieckiem, zanim
poje znaczenie jakiegokolwiek symbolu, zanim wiedza przeja wadz nad twoim
umysem. Kiedy odsaniasz swoj prawdziw obecno, stajesz si niczym kwiat, wiatr,
ocean, soce i wiato, jeste po prostu SOB. Nie musisz ju niczego udowadnia. Nie
musisz w nic wierzy. Jeste tutaj, by po prostu by, bez adnego powodu. Nie masz innej
misji do spenienia poza tym, eby cieszy si yciem i by szczliwym. Jedyne, czego
pragniesz, to by PRAWDZIWYM sob. Bd autentyczny. Bd obecnoci. Bd
szczciem. Bd mioci. Bd radoci. Bd sob - to najwaniejsze. Na tym polega
mdro.

Ci, ktrzy tego nie zrozumieli, nadal d do stanu doskonaoci. Poszukuj Boga i nieba,
wci starajc si je odnale. C, nie ma czego szuka. Wszystko jest tutaj, ukryte w
tobie. Nie musisz szuka nieba, bo sam nim jeste. Nie musisz szuka szczcia, gdy
masz je w sobie. Nie musisz szuka prawdy, bo ty jeste prawd. Nie musisz szuka
doskonaoci. To iluzja. Nie musisz te szuka wasnego ja, bo przecie nigdy nie
opucie siebie. Nie musisz poszukiwa Boga, poniewa On nigdy ci nie opuci. Bg
zawsze jest z tob, a ty zawsze jeste ze sob. Jeeli nie dostrzegasz Boga we wszystkim
dokoa, to tylko dlatego, e twoja uwaga skupia si na kadym z tych bogw, w ktrych
NAPRAWD wierzysz.
Nieskoczono obecna jest wszdzie, ale jeli przebywasz w ciemnociach, nie widzisz
niczego wok. Nie dostrzegasz jej, poniewa jeste wpatrzony we wasn wiedz.
Prowadzisz swoje dzieo przez sen, a kiedy wiedza nie potrafi wytumaczy tego, co dzieje
si w twoim yciu, czujesz si zagroony. Wiedza jest tym, co chcesz wiedzie, a gdy co
j podaje w wtpliwo, zaczynasz czu si niepewnie. Ale nadejdzie chwila, gdy
uwiadomisz sobie, e wiedza to nic innego jak opis snu.
Jeste tym, co nieznane. Jeste tu po to, aby istnie w danym momencie, w tym nie, i nie
ma to nic wsplnego z wiedz. Nie chodzi tu o zrozumienie. Nie musisz tego rozumie.
Nie musisz si tego uczy. Masz natomiast za zadanie oduczy si, i to wszystko - a w
kocu kiedy pojmiesz, e nic nie wiesz. Wiesz tylko to, w co wierzysz i czego si
nauczye, a potem uwiadamiasz sobie, e to wszystko nie jest prawd.
Sokratesowi, jednemu z najwikszych filozofw wszech czasw, zajo cae ycie, by to
zrozumie. I wtedy powiedzia: Jeli chodzi o mnie, wiem tylko tyle, e nic nie wiem".
12
STA SI TYM, KTRY WIDZI
Nowy punkt widzenia
Dwa tysice lat temu pewien wielki mistrz powiedzia: Poznacie prawd, a prawda was
wyzwoli". Teraz ju wiesz, e prawda to jest to, kim jeste. Nastpnym krokiem jest
ZOBACZY prawd i dostrzec wasn tosamo. Tylko wtedy bdziesz wolny. Wolny od
czego? Od wszelkich znieksztace swojej wiedzy i od emocjonalnego rozdarcia, ktre
wynika z wiary w kamstwa. Gdy prawda ci wyzwala, wtedy symbole przestaj rzdzi
twoim wiatem. Wwczas nic nie jest ju suszne ani niesuszne, dobre ani ze. Nie chodzi
ju o zwycistwo czy porak, bycie modym czy starym, piknym czy brzydkim. To
wszystko si koczy. To byy tylko symbole.
Penej wolnoci doznasz, gdy nie bdziesz ju wicej musia udawa i odgrywa adnej
roli. Jest to wolno absolutna, ktra pozwala naprawd by. To jest najwikszy dar, jaki
moesz sam sobie ofiarowa.
Wyobra sobie ycie bez lku, bez osdzania i poczucia winy, bez wstydu i wyrzutw
sumienia, kiedy nie starasz si ju dostosowywa do pogldw innych ludzi ani nawet do
wasnego zdania, zalenego od twej wewntrznej ksigi prawa. Wyobra sobie, jak inaczej
wygldaoby twoje ycie, gdyby przepeni je wdzicznoci mioci, lojalnoci i
prawoci, zaczynajc od siebie. Wyobra sobie zjednoczenie ze swoim ciaem, gdy
traktujesz je sprawiedliwie, jeste wobec niego lojalny i cakowicie mu wdziczny. Wyobra
sobie, e jeste sob i nie prbujesz ju nikogo do niczego przekona. Wyobra sobie, e
jeste szczliwy i gdziekolwiek idziesz, wraz z tob idzie niebo, bo przecie JESTE
niebem. Wyobra sobie, e yjesz taki wolny. Tak, prawda ci wyzwoli, ale najpierw
musisz j UJRZE. Chciabym, eby sam zobaczy, czy twoja opowie jest, czy nie jest
prawdziwa. Dowiadcz tego, co JEST, bez osdu, poniewa wszystko, co stwarzasz, jest
doskonae. Ujrzyj swoje rodowisko, struktur swego snu dokoa. Zobacz swe przekonania

i to, jak odzwierciedlaj si w opowieci twojego ycia. Spjrz, dokd twoja uwaga
prowadzi cay twj sen. Nie chc, eby o tym POMYLA. Pragn, by to ZOBACZY, a
widzie to nie znaczy myle. Czy to wszystko jest prawd?
Jeeli za nie jest prawd, nie musisz ju w to wierzy. Odrzu swoje przekonania i naucz
si WIDZIE. To, w co wierzysz, zostaje natychmiast znieksztacone przez twoj wiedz.
Jeli jednak odrzucisz j i wyjdziesz poza symbole, w pewnym momencie swojego ycia
zaczynasz widzie. Ten, kto widzi, to nicy, ktry doskonale opanowa sztuk snu i
nauczy si DOSTRZEGA. Ten, ktry widzi, nicy, posaniec - na wiele sposobw
mona ci nazwa. Ja wol nazywa ci twrc lub artyst, gdy wszystko, co stworzye,
jest arcydzieem sztuki.
Masz szans widzie wytwr swojej pracy, dostrzec to, co ISTNIEJE, ujrze prawd. Ale
najpierw musisz odrzuci kady fasz, przesd i kamstwo.
Jeli rzeczywicie pragniesz zaprosi do siebie prawd, okae si, e cokolwiek by o tym
myla, twoja opowie jest z gruntu faszywa. Sam wiesz o tym doskonale, ale musisz
odnale w sobie odwag, eby odrzuci to, czym nie jeste, i odci si od przeszoci
oraz od wasnej historii, bo opowie nie jest TOB. W chwili gdy przestaniesz ju wierzy
w te wszystkie kamstwa, ktre sobie wmawiae, odkryjesz, e nie ma adnego
znaczenia, jak bardzo jest to bolesne; prawda jest milion razy lepsza ni wiara w fasz.
W kadym filmie, w kadej ksice lub yciowej historii punkt kulminacyjny opowieci to
jednoczenie chwila prawdy. Ale zanim nadejdzie w moment, fabua wci si rozwija.
Napicie narasta, a wreszcie pojawia si prawda, ktra niczym fala przypywu zmywa
wszystkie kamstwa. W krytycznej chwili nie wytrzymuj one obecnoci prawdy i znikaj, a
z nimi odchodzi cae napicie. Wraz z prawd powraca spokj i czujemy ulg, gdy
wreszcie dramat si koczy.
Oczywicie, kiedy w twojej historii pojawia si prawda, wszystko, w co wierzysz, zaczyna
dre w posadach. Ogarnia ci lk i woasz: Pomocy! Wali si cay gmach mojego ycia,
wszystko, w co wierzyem, rozpada si jak domek z kart. Co mam teraz zrobi z tymi
kamstwami? Jeeli w nic ju nie bd wierzy, jeli nie bd ju rozsiewa plotek, to nie
bd mia nic do powiedzenia". Zgadza si! To wanie prbowaem ci wyjani.
Ludzie pytaj mnie: Jeeli przestan wierzy we wszystkie te symbole i we wszystkie
sowa, to jak bd mg z kimkolwiek si porozumie? Jak bd mg dalej y bez tego
fundamentu, ktry znam?". Jak widzisz, w umysach tych ludzi dziaa moc zwtpienia i
staje si coraz potniejsza.
C, gdyby pamita okres, kiedy jeszcze nie mwie, kiedy bye podobny do innych
zwierzt na wiecie, zauwayby, e wwczas potrafie si porozumie bez uycia sw.
Chciabym, eby, nie odwoujc si do intelektu i sw, wydoby z siebie osob, jak bye
dawno temu; aby dowiadczy prawdy i powrci do stanu tej autentycznoci, ktra bya w
tobie, nim nauczye si mwi. Pragn, aby zwrci si bezporednio do swego wntrza
i poszuka tam prawd bez sw. Aby odnalaz tam swoje prawdziwe JA i dziki swej mocy
wydoby je na zewntrz.
Punktem kulminacyjnym twojej drogi powrotnej do siebie jest moment, gdy ostatecznie
ujrzysz siebie oczami prawdy. Gdy zobaczysz swoje prawdziwe JA, od razu pokochasz w
obraz. Ujrzysz potg swojej obecnoci, swoje pikno i wspaniao. Poczujesz w sobie
doskonao, ktra rozwieje wszelkie wtpliwoci, jakie ktokolwiek wczeniej zasia w
twoim umyle. Zobaczysz, e jeste wiatem, YCIEM, a kiedy zaakceptujesz swoj
bosko, staniesz si lepszym odbiciem ycia.
Znalaze si tu po to, aby cieszy si yciem, a nie eby cierpie z powodu osobistego
dramatu lub uraonej dumy. To nie jeste TY; owo cierpienie nie jest czci twojej
obecnoci. Jeste tu jako nicy, artysta, ten, ktry widzi. Nie moesz jednak niczego
dostrzec, jeeli wci wpatrujesz si we wasn opowie, w krzywdy, jakich doznae, i w
swoje urazy. Skoro nadal skupiasz si na tym, co twoja matka lub ojciec, twj partner lub

jaka inna drugoplanowa posta twojej opowieci zrobili ci dwadziecia czy czterdzieci lat
temu, to oczywicie nie dostrzegasz prawdy. Jeeli wci koncentrujesz si na
rozdrapywaniu ran, to sowa, ktre do ciebie kieruj, s niczym groch rzucany o cian.
Rozumiesz?
Zanim staniesz si tym, ktry widzi, daleko ci do ujrzenia prostoty ycia - naprawd bardzo
daleko. Mylisz, e wiesz wszystko. Masz tyle rozmaitych opinii na kady temat i starasz
si je narzuci innym ludziom. Kiedy zostajesz tym, ktry widzi, wszystko si zmienia.
Dostrzegasz wtedy, jak ludzie graj rne role, jak wyraaj emocje, w co wierz w
odniesieniu do siebie samych. Wiesz, e to nieprawda; zdajesz sobie spraw, e kady po
prostu udaje. Co to za rola, ktr odgrywaj? Do koca nie wiesz, nie potrafisz czyta w
mylach drugoplanowych postaci swojej opowieci. Ledwie udaje ci si zrozumie, co sam
udajesz. Za zason udawania potrafisz jednak dojrze prawdziw osob. Jake mgby
nie kocha kogo, kto jest prawdziwy? Podobnie jak ty, prawdziwa osoba wywodzi si z
nieskoczonoci. Rzeczywista posta nie ma nic wsplnego z symbolami, ktre nale do
gosu wiedzy, ani te z adn opowieci.
Kiedy stajesz si tym, ktry widzi, dostrzegasz, co si dzieje ZA KULISAMI historii.
Rozumiesz innych ludzi, ale oni nie rozumiej siebie nawzajem. Nie mog te poj
twojego zachowania, lecz przecie wcale nie musz. Wikszo ludzi nie ma tej
wiadomoci, ktr masz teraz ty. Nie wiedz, dlaczego s tacy, jacy s. Nie maj o tym
adnego pojcia; po prostu egzystuj. Nie musz wierzy wszystkim wok, ale i tak
wierz. I nie ufaj sobie; nie rozumiej, jak potnymi s istotami. Widz jedynie wasn
wiedz, ktra otacza ich niczym gsta mga. Wyobra sobie, e jeste jedyn trzew
osob wrd tysica kompletnie pijanych ludzi. Czy bdziesz z nimi prowadzi dyskusj?
Czy naprawd chcesz, eby ci uwierzyli? Wiesz, e cokolwiek powiedz, nie jest to
prawda. Rozumiesz to, poniewa sam bywae pijany i wtedy kade twoje sowo byo
faszem.
Z pomoc wiadomoci atwo pojmiesz, jak te umysy przygotowano, by stay si tym, kim
obecnie s. Ale to, e jeste wiadomy nie oznacza wcale, e jeste od kogo lepszy. Nie
czyni ci ani waniejszym, ani bardziej inteligentnym. W sumie nie ma to nic wsplnego z
inteligencj. Wiedzc o tym wszystkim, zachowujesz cakowit skromno. Po prostu ci
to nie obchodzi.
Pamitaj jednak, e s dwa rodzaje postawy nie obchodzi mnie to". Moe to by postawa
ofiary w nie pierwszej uwagi, gdy owo nie obchodzi mnie to" jest zwykym kamstwem,
poniewa ofiary w rzeczywistoci bardzo si wszystkim przejmuj i czuj si gboko
uraone i zranione. Nosz w sobie emocjonalne rany pene trucizny i wtedy powiedzenie
ach, nie obchodzi mnie to" jest zwykym mechanizmem obronnym. Oczywicie, e je to
obchodzi! I nie uwierzysz, nawet jeli bd zaprzecza.
Gdy potrafisz ju widzie, okazuje si, e ludzie s niezwykle przewidywalni. Zauwaasz,
i osoby pogrone w nie ofiar s omotane przez gwn posta wasnej opowieci. To
ich punkt widzenia - ich JEDYNY punkt widzenia. Postrzegaj ycie z bardzo wskiej
perspektywy. Ciasnota ich umysu wypywa z przekona, ktre dziaaj niczym lustro,
pokazujc im jedynie to, w co wierz - a przecie wiadomo, e to nieprawda. Projektuj
swoj wiedz na ciebie, a ty dostrzegasz ich projekcj, lecz nie bierzesz tego do siebie,
poniewa nie zakadae, e ich myli s prawdziwe. Zdajesz sobie spraw, e ich
projekcja jest w istocie przekonaniem o NICH SAMYCH - rozumiesz to, gdy dawniej sam
czynie podobnie.
Kiedy stajesz si tym, ktry widzi, dostrzegasz to wszystko, co inni twrcy robi ze sob,
ale twj punkt widzenia jest zupenie bezosobowy. Proces oduczania doprowadza ci do
punktu, w ktrym nie ma ju w twojej opowieci sdziego ani ofiary. To tylko pewna
historia, a ty wiesz, e jest ona twoim dzieem, ale masz wraenie, jak gdyby dotyczya
kogo innego. Widzisz wszystkie opowieci i symbole; potrafisz zauway, jak ludzie si
bawi tym wszystkim, ale nie ma to adnego wpywu na ciebie. Nie czujesz si uraony,

poniewa cakowicie si ju uodpornie. Dostrzegasz twarze i nawet je kochasz, lecz


jednoczenie jeste wiadom, e istnieje w nich co, co nie przynaley do twojego snu.
Inni artyci ni swj wasny sen, a ty w peni szanujesz ich nienie, ich dzieo.
SZACUNEK to pikne sowo i jeden z najwaniejszych symboli, jaki potrafimy zrozumie.
Wyobra sobie, e nigdy wczeniej nie syszae tego wyrazu. Wymylmy go zatem i
nadajmy mu znaczenie, poniewa tak jak w przypadku kadego symbolu, musimy by
zgodni co do jego sensu, bo inaczej bdzie pustym dwikiem. Szacunek, jak wiele innych
symboli, zaczyna si od nas samych, a nastpnie kieruje si ku wszystkim i wszystkiemu
wok nas. Jeeli nie szanujemy siebie, to jak moglibymy szanowa kogo lub co
innego?
Kiedy szanujesz siebie, oznacza to, e akceptujesz si takim, jaki jeste. I to samo
dotyczy szacunku wobec innych. Gdy szanujesz cao przyrody - zwierzta, oceany,
atmosfer, ziemi - znaczy to, e akceptujesz cae stworzenie takim, jakie jest. Kiedy
przybylimy na ten wiat, wszystko byo ju stworzone i nie zaleao to od naszych
wyborw. Po prostu dzieo stworzenia si dokonao i szanujemy to. Czy moemy co
poprawi? By moe, ale raczej nie sdz. Szacunek to cakowita akceptacja wszystkiego,
co istnieje, takim, jakie jest, a nie takim, jakie chcemy, by byo. To wanie mniej wicej
oznacza sowo SZACUNEK.
Gdy ju zaakceptujesz siebie takim, jaki jeste, przestajesz odczuwa presj osdzania
siebie. Kiedy zaakceptujesz wszystkich ludzi takimi, jacy s, nie musisz ju ich ocenia.
Wwczas co niezwykego wydarza si w twoim wiecie - odnajdujesz spokj. Nie jeste
skcony wewntrznie i z nikim ju nie walczysz. Wszystkie walki, jakie ludzie tocz
midzy sob, wynikaj z braku szacunku. Kada wojna wybucha dlatego, e nie
potrafilimy respektowa drogi yciowej innych twrcw. Zamiast uszanowa ich prawa,
zaczlimy im narzuca wasny wiatopogld. Dlatego zamiast pokoju mamy na wiecie
wojny.
Szacunek przypomina granic. Istnieje zwizek midzy tym, co nazywamy naszymi
PRAWAMI, a szacunkiem. Kady ma swoje prawa zarwno my, jak i wszystko, co
istnieje we wszechwiecie. yjemy na wiecie, ktry dzielimy z miliardami innych istot, i
szacunek pozwala na to, by wszyscy nicy mogli y w harmonii i pokoju.
W nie drugiej uwagi rozpoczynamy proces tworzenia wasnego nieba, a gdy wkroczymy
na poziom snu trzeciej uwagi, nasze ycie ju JEST niebem. Niebo to krlestwo, gdzie
sami jestemy krlem lub krlow. Ja rwnie mam wasne krlestwo, ktre jest niebem,
chocia nie zawsze nim byo. Przemienio si w niebo w chwili, gdy przestaem ocenia
siebie i innych, gdy postanowiem w peni respektowa swoje krlestwo i nauczyem si
szanowa krlestwa innych ludzi. Pita umowa dotyczy rwnie szacunku, bo szanuj
dzieo innych twrcw, kiedy SUCHAM ich opowieci. Zamiast pomaga w pisaniu ich
historii, pozwalam im pisa je samodzielnie.
Nigdy nie bd autorem twojej opowieci, podobnie jak sam nigdy nie pozwol, by kto
mia tworzy moj. Szanuj twj umys, nienie i dzieo. Respektuj to, w co wierzysz, i nie
prbuj powiedzie ci, jak masz y, jak masz si ubiera, chodzi, mwi i co masz robi
w swoim krlestwie. Gdybym tylko sprbowa przej kontrol nad wiatem, ktrym
wadasz, przestabym ci szanowa i wybuchaby wojna o panowanie nad twoim
krlestwem. Gdybym chcia ci kontrolowa, przez sam tak intencj stracibym wasn
wolno. A wic moja wolno polega te na tym, aby pozwoli ci by, kimkolwiek jeste i
kimkolwiek chcesz by. To nie moje zadanie dokonywa zmiany w twojej wirtualnej
rzeczywistoci. Ja mam zmienia samego siebie.
Jeste krlem bd krlow swojego wiata. To twoje dzieo, w ktrym yjesz, i w caoci
naley do ciebie. nisz swoje krlestwo i z pewnoci moesz by bezgranicznie
szczliwy we wasnym wiecie. W jaki sposb? Po pierwsze, musisz szanowa krain,
ktr wadasz, bo inaczej zamiast nieba wkrtce stworzysz w niej pieko. Po drugie, nie
pozwl innym na brak szacunku wobec twojego krlestwa - kady, kto naruszy t zasad,

zostanie z twojej krainy wydalony. To twoje krlestwo i twoje ycie. Masz prawo y tak,
jak chcesz, i nie ma tu zej drogi. Za droga to tylko kolejny osd, ktry tworzymy.
Kiedy w kocu wygrasz swoj wewntrzn wojn, nie bdziesz ju ocenia niczego i osdy
innych ludzi nie bd miay na ciebie wpywu.
Oczywicie nadal zdarzy ci si popenia bdy jak nam wszystkim, ale w twoim umyle
zapanuje ju idealna sprawiedliwo. Pacisz tylko raz za kady bd, a poniewa jeste
dla siebie dobry i peen mioci, zapata jest niewielka.
By moe sowa, ktre ci przekazuj, bd miay znaczenie dla gosu yjcego w twojej
gowie. Niewykluczone, e w gos zacznie ni wraz z nowym przekazem i postanowi ju
wicej ci nie przeladowa, nie ocenia i nie wini. Dzie twojego sdu ostatecznego
moe nadej ju wkrtce. Wszystko zaley od ciebie. Jeeli zdoasz zmusi tyrana, by
przesta ci osdza, to niebawem wszystko w twoim yciu si zmieni.
Wyobra sobie, e tyran z wroga zmienia si w sprzymierzeca - zamiast wciga ci w
ycie pene rozdarcia, zaczyna pomaga ci w zachowaniu wewntrznego spokoju. Gdy
tyran przechodzi na twoj stron, moesz by pewien, e ju nigdy ci nie zaatakuje i nie
bdzie ci sabotowa, natomiast bdzie teraz wspiera kade twoje dzieo. Umys staje si
wtedy potnym narzdziem dla ducha i jego najbliszym sprzymierzecem, w wyniku
czego sen jest ju zupenie inny i przemienia si w twoje wewntrzne niebo.
W nie nieba poddajesz si cakowicie yciu, wiedzc, e wszystko jest takie, jakie jest.
Akceptujesz to i o nic si ju nie martwisz. ycie bez lku jest ekscytujce. Wiesz, e
robisz wanie to, co masz robi, a wszystko, co si wydarza, po prostu miao si wydarzy
- nawet to, co uznajesz za swoje najwiksze bdy, poniewa dziki nim zyskae wiksz
wiadomo. Najgorsze rzeczy, ktre ci spotkaj, rwnie s ci pisane, gdy przyczyniaj
si do twojego rozwoju.
Co najstraszniejszego moe nam si przydarzy? mier? Wszyscy kiedy umrzemy i nic
nie mona na to poradzi. Moemy cieszy si yciem lub stawia mu opr i cierpie.
Sprzeciw jednak na nic si nie zda. Zostalimy zaprogramowani, aby by tacy, jacy
jestemy, i nic ponadto. Ale wewntrz naszej wirtualnej przestrzeni moemy zbuntowa si
przeciw programowi i w ten sposb tworzymy rzeczywisto naszego buntu. Walka to tylko
opr, ktry tworzy cierpienie.
Gdy poddasz si yciu, wszystko zmienia si niczym za dotkniciem czarodziejskiej
rdki. Oddajesz si tej mocy, ktra przenika twoje ciao i umys, i zupenie inaczej
zaczynasz postrzega ycie. Oznacza to zmian sposobu istnienia, bycie YCIEM.
Obojtnie, gdzie jeste i co robisz, czujesz si szczliwy, poniewa jeste PRAWD.
Nawet jeli si nudzisz czy jeli tworzysz problemy, to i tak potrafisz cieszy si yciem.
Czujesz si wolny, gdy odnalaze wolno mistrza nienia, ktry nie jest przywizany do
wasnego snu. Potrafisz przyku sw uwag do snu, a nastpnie oderwa si od niego,
kiedy tylko zechcesz. Zewntrzny sen prbuje przycign twoj uwag, a ty pozwalasz
mu nawiza poczenie, lecz w kadej chwili moesz je zerwa. Przechodzc od chwili
do chwili, potrafisz zmieni wasne nienie i zacz je na nowo.
W kadym momencie dokonujesz wyboru, jak informacj pragniesz zachowa, a jak
odrzuci. Ale nie decydujesz za pomoc sw. Nie musisz wymyla caej historii, cho
jeli chcesz, to oczywicie moesz. W swojej opowieci moesz wini wiat za wszystko,
co ci si przytrafio, albo moesz wzi za ni odpowiedzialno i by twrc, ktry widzi
przed sob wasn histori i zmienia j w dowolny sposb. Moesz by bogaty lub biedny.
To bez znaczenia. Moesz by sawny lub zupenie anonimowy - to naprawd nieistotne.
Nie sdz, by sawa w wiecie ciemnoci bya czym zabawnym. Bycie wadc pieka te
nie wydaje si zbyt kuszce, ale jest to pewien wybr i jeli zechcesz, moesz go
dokona. Jeeli jeste odpowiedzialny za wasne dzieo, moesz stworzy w swoim yciu
wszystko, co zechcesz. Moesz napisa od nowa sw opowie i na nowo stworzy swj
sen. Jeli zdecydujesz si woy mio w to dzieo, moesz zmieni wszelkie

dramatyczne historie wasnego ycia w najpikniejsze fabuy miosne.


Zapewne nie skoczye jeszcze wasnej opowieci i kto wie, czy kiedykolwiek j
skoczysz. Szczerze mwic, to nieistotne. Cokolwiek zrobisz ze swoim yciem, nie jest
tak wane, podobnie jak to, co robi z wasnym yciem inni ludzie - co zreszt w ogle nie
jest twoj spraw. Chyba nic z tych rzeczy nie zasuguje na szczegln uwag. Ale z ca
pewnoci moemy powiedzie, e jedno jest niezwykle wane: YCIE samo w sobie,
INTENCJA sama w sobie, sam Stwrca.
Dzieo stworzenia nie jest a tak istotne; jego manifestacja zmienia si z dnia na dzie, z
chwili na chwil, z pokolenia na pokolenie. ycie jest wieczne, lecz twj sen istnieje tylko
wtedy, gdy przebywasz w ciele fizycznym. Cokolwiek tutaj na Ziemi zrobie, nie
zabierzesz tego ze sob. Nie potrzebujesz, nie potrzebowae i nigdy nie bdziesz tego
potrzebowa.
Nie oznacza to jednak, e nie bdziesz tworzy. Na pewno bdziesz, poniewa ley to w
twojej naturze. Nieustannie co kreujesz i wyraasz siebie. Urodzie si artyst i sztuka
jest form ekspresji twojego ducha, tej mocy, ktra jest twoj prawdziw tosamoci.
Zdajesz sobie spraw, jaki jeste potny, i wiesz, e twoja sia jest rzeczywista. Jeste
wiadom tego, czego si nauczye, i rozumiesz, e twoja wiedza nie jest rzeczywista.
Prawda jest tu przed tob. Dowiadczy ycia oznacza dowiadczy prawdy. UJRZENIE
prawdy to pocztek istotnej zmiany w twoim wiecie. Ostatecznym celem jest STA SI
prawd gdy w niej kryjesz si prawdziwy ty. Kamstwa nie s wane. Najwaniejsze jest
pragnienie i umiowanie prawdy, i to wanie jest prawdziwa nauka.

13
TRZY JZYKI
Jakim jeste posacem?
Pita umowa jest najbardziej zaawansowan nauk Toltekw, poniewa przygotowuje nas
do tego, ebymy mogli odzyska nasze prawdziwe JA, a wic znw sta si posacami
prawdy. Dostarczamy przekaz za kadym razem, gdy mwimy. Jeli wic nie
przekazujemy prawdy, dzieje si tak dlatego, e nie jestemy wiadomi tego, kim jestemy.
Cztery Umowy pomagaj nam odzyska t wiadomo. Umoliwiaj zrozumienie mocy
naszego sowa. Ostatecznym celem jest jednak pita umowa, gdy wyzwala nas z niewoli
symboliki i sprawia, e stajemy si odpowiedzialni za tworzenie kadego sowa. Pita
umowa wspomaga proces odzyskiwania mocy wiary, jak pokadalimy w poszczeglnych
symbolach. Kiedy za wzniesiemy si ponad poziom symboliki, odkryjemy w sobie
potn si twrcy-artysty, moc ycia, nas PRAWDZIWYCH.
Pita umowa jest konieczna w dziaaniu, ktre nazywam szkoleniem posaca" lub
szkoleniem anioa", bo to wanie w peni wiadomi posacy maj za zadanie dostarczy
przekaz. Sowo anio" w jzyku greckim oznacza posaniec". Anioowie istniej naprawd,
lecz nie chodzi tu o skrzydlate anioy znane z rnych religii. Kady z nas jest posacem i
anioem. Nie mamy jednak skrzyde, a tym bardziej nie wierzymy w skrzydlate anioy.
Religijne opowieci o takich anioach to tylko symbole, a skrzyda oznaczaj, e istoty te
potrafi lata.
Anioowie unosz si w powietrzu i dostarczaj posanie - przekaz, ktrego treci jest
ycie, czyli prawda. Na wiecie jest jednak wielu posacw, ktrzy wcale nie nios
przesania ycia i prawdy. Ziemi zamieszkuj miliardy posacw, wiadomych bd nie.
Oczywicie wikszo z nich tej wiadomoci nie ma. S zaprogramowani, aby dostarcza
i odbiera informacje, lecz nie zdaj sobie sprawy, i s posacami. Przewaajca cz
ludzkoci nie ma pojcia, e symbole to ich wasny wytwr. Nie wiedz, skd pochodzi

moc symboli, co oznacza, e ich wasne dzieo sprawuje nad nimi wadz.
Jakimi s posacami? Odpowied jest oczywista. Widzisz, co si dzieje na wiecie.
Rozejrzyj si wok, a zobaczysz, jakimi posacami s ludzie, i wtedy pita umowa
nabierze dla ciebie jeszcze wikszego sensu. BD SCEPTYCZNY, ALE NAUCZ SI
SUCHA. Co wyrnia posacw? wiadomo. I wanie szkolenie posaca" pozwala
nam uwiadomi sobie, jakiego rodzaju przekaz wysyamy w wiat.
Z punktu widzenia Toltekw, istniej trzy sposoby dostarczania przekazu. Moemy rwnie
powiedzie, e w wiecie ludzi s tylko trzy jzyki: jzyk plotki, jzyk wojownika i jzyk
prawdy.
Jzykiem plotki mwi wszyscy ludzie. Kady wie, jak to robi. Kiedy uywamy tej mowy,
nasz przekaz ulega znieksztaceniu; obmawiamy wszystkich dokoa, ale gwnie
plotkujemy o sobie.
Jeeli pojedziemy do innego kraju, gdzie ludzie mwi w innym jzyku, okae si, e nie
ma znaczenia, jakiej symboliki uywaj. W istocie rozmawiaj tak samo jak my, jzykiem
plotki, czyli wielkiej mitote. W zwykym nie, pozbawionym wiadomoci, wielka mitote
przejmuje kontrol nad umysem i tworzy wszelkie nieporozumienia i znieksztacenia w
interpretacji sensu sw.
Jzyk plotki to jzyk ofiary, czyli mowa niesprawiedliwoci i karania. Jako mowa pieka
skada si wycznie z kamstw. Ludzie jednak nie przestan plotkowa, gdy tak zostali
zaprogramowani. Przerwa to moe wewntrzna zmiana, ktra rwnie stanowi element
programu. Wwczas buntujemy si przeciwko obmowie i rozpoczyna si walka w naszym
umyle. Jest to wojna prawdy z faszem.
Drugim jzykiem jest mowa wojownika. Kiedy jej uywamy, czasem mwimy prawd, a
czasem kamstwa, zalenie od tego, na ile jestemy wiadomi. Niekiedy dajemy wiar
kamstwom wiodcym nas prosto do pieka, innym razem przekonuje nas prowadzca ku
niebu prawda. Jednake wci WIERZYMY, co znaczy, e symbole nadal sprawuj wadz
nad naszymi przekonaniami.
Jako wojownicy skaczemy z jednego snu do drugiego; czasami przebywamy w piekle, a
czasami w niebie. Jak mona sobie atwo wyobrazi, jzyk wojownika jest tysic razy
lepszy ni jzyk plotki. Z drugiej strony, ludzie s tak zaprogramowani, by mc zmieni
jzyk i mwi jeszcze innym.
Trzeci jzyk to jzyk prawdy. Gdy go uywamy, prawie w ogle nie mwimy. Na tym etapie
wiemy bez cienia wtpliwoci, e symbole s naszym dzieem. Zdajemy sobie spraw z
tego, e nadajemy im znaczenie, poniewa chcemy porozumie si z innymi ludmi.
Uywamy symboli z szacunkiem, najlepiej jak potrafimy, i dostarczamy przesanie, ktrym
jestemy my sami. Wreszcie nie ma ju adnych kamstw, gdy zyskalimy wiadomo i
postrzegamy siebie jako ycie i jako prawd.
Jzyk prawdy jest elitarny, poniewa stanowi mow mistrzw snu, twrcw, ktrzy biegle
opanowali sztuk nienia. W wiecie mistrzw zawsze jest muzyka, sztuka, pikno.
Twrcy-mistrzowie s zawsze szczliwi. Odnaleli wewntrzny spokj i ciesz si
yciem.
Owe trzy sposoby komunikacji okrelam mianem jzykw 1-2-3, A-B-C oraz Do-Re-Mi.
Mowa plotki to 1-2-3, gdy jest atwa do nauczenia si i korzystaj z niej wszyscy. Jzyk
wojownikw to A-B-C, poniewa wojownik walczy z tyrani symboli. Mowa prawdy to DoRe-Mi, bo uywaj jej twrcy, ktrzy zamiast wielkiej mitote wypenili swe umysy muzyk.
Chciabym uywa jzyka Do-Re-Mi. W mojej gowie cay czas gra muzyka, bo dziki niej
umys przestaje by uwany, a wtedy staje si on czyst INTENCJ. Wiem, e kady
dwik tej muzyki w mojej gowie to tylko nienie, ale przynajmniej nie rozmylam i nie
tworz opowieci.
Oczywicie jeli zechc, potrafi stworzy histori i moe nawet bdzie to co piknego.
Mog skupi si na symbolach i wykorzysta je, aby porozumie si z tob. Mog rwnie
dziki nim usysze to, co mwisz. Zazwyczaj dzielisz si wasn histori. Opowiadasz o

wielu rzeczach, o ktrych mylisz, e s prawdziwe, a ja wiem, e tak nie jest. Ale gdy
mwisz, sucham i dostrzegam to, czego by moe sam nie zauwaye. Widz ciebie
PRAWDZIWEGO, a nie odgrywan przez ciebie rol. To, kogo udajesz, jest tak
skomplikowane, e nawet nie prbuj tego ogarn. Wiem, e to nie TY. Prawdziwy TY to
twoja obecno, ktra jest rwnie pikna i wspaniaa jak wszystko na tej planecie.
Kiedy widzisz pikny rozwinity kwiat ry, sama jego obecno sprawia, e czujesz si
cudownie. Nie musisz sobie mwi, e ta ra jest pikna, bo dostrzegasz jej pikno i
wspaniao. Wchasz r, ale ona nic nie mwi. Rozumiesz jednak jej przekaz bez sw.
W lesie usyszysz, jak ptaki szczebiocz do siebie, a drzewa wsplnie szumi, uywajc
do tego wasnej symboliki. Potrafisz zauway wewntrzn komunikacj caoci istnienia
wok ciebie i jest to wspaniae dowiadczenie. Wszdzie na wiecie yj posacy - czy
zastanawiae si nad tym kiedy?
Czy zauwaye wczeniej, e od chwili narodzin nieustannie wysyasz w wiat przekaz?
Jeszcze zanim przyszede na wiat, kiedy tylko twoja matka dowiedziaa si, e jest w
ciy, pojawio si twoje przesanie. Rodzice nie mogli doczeka si twoich narodzin.
Wiedzieli, e wydarza si cud, i gdy tylko si narodzie, od razu pojawi si twj przekaz,
bez adnych sw. Rodzice poczuli twoj obecno. Byy to narodziny anioa i to wanie ty
nim bye.
Bye i nadal jeste tym przekazem, ale zostae znieksztacony przez odbicia innych
posacw. To nie jest ani ich, ani twoja wina i w ogle to niczyja wina. Znieksztacenie jest
doskonae, poniewa istnieje tylko doskonao. Potem jednak dorastasz, stajesz si
wiadomy i moesz zdecydowa, e wybierasz inny przekaz. Od ciebie zaley, czy
zechcesz sta si lepszym odzwierciedleniem ycia i postanowisz zmieni jzyk, ktrego
uywasz. Moesz inaczej dostarcza swoje przesanie, inaczej porozumiewa si ze sob
oraz z innymi ludmi.
A teraz mam do ciebie proste pytanie. Chciabym, eby je w peni zrozumia, ale nie
pozwl, by to gos w twojej gowie udzieli odpowiedzi. Po prostu pozwl tym sowom
dotrze bezporednio do serca, gdzie bez sw moesz poczu znaczenie i intencj
pytania. A brzmi ono: Jakim jeste posacem?". Nie chodzi tu o ocen. To tylko zasianie
ziarna wtpliwoci w twoim umyle, ale te wielki krok naprzd ku peni wiadomoci. Jeli
zrozumiae pytanie, owo ziarenko zwtpienia moe zmieni cae twoje ycie.
JAKIM JESTE POSACEM? Wysyasz do ludzi prawd czy kamstwo? Dostrzegasz
prawd czy widzisz jedynie fasz? Wszystko odbywa si pomidzy prawd a kamstwem.
Na tym polega istota problemu i od tego wszystko zaley. Caa ta walka - czy to
wewntrzne rozdarcie, czy wojny midzy ludmi - to rezultat przekazu kamstwa i wiary w
fasz.
JAKIM JESTE POSACEM? Czy rozsiewasz wok plotki i kamstwa? Czy czujesz si
dobrze z caym tym faszem, plotkami i rozdarciem, ktre wynikaj z wiary w nieprawd?
Czy tym wanie dzielisz si z ludmi wok? Czy tego uczysz wasne dzieci? Czy nadal
winisz rodzicw za swoje problemy? Pamitaj, oni zrobili wszystko najlepiej, jak potrafili.
Jeeli ci wykorzystali, nie byo to nic osobistego. Stao si tak z powodu ich wasnych
lkw i tego, w co wierzyli. Jeeli wyrzdzili ci krzywd, to dlatego, e sami zostali
skrzywdzeni. Jeli zadali ci bl, to dlatego, e wczeniej kto inny ich zrani. To
nieprzerwany acuch akcji i reakcji. Chcesz dalej by ogniwem tego acucha czy moe
masz do?
JAKIM JESTE POSACEM? Czy jeste wojownikiem, ktry toczy bj midzy niebem a
piekem? Czy wci wierzysz ludziom, ktrzy mwi: Oto jest prawda"? Czy nadal
wierzysz we wasne kamstwa? Jaki przekaz dajesz osobom, ktre kochasz najbardziej na
wiecie, jeeli przesanie skierowane ku sobie prowadzi ci prosto do pieka? Co
przekazujesz wasnym dzieciom, ktre tak bardzo kochasz? Co masz do zaoferowania
najbliszej ci osobie, rodzicom, rodzestwu, przyjacioom i wszystkim otaczajcym ci
ludziom?

JAKIM JESTE POSACEM? Jeli powiesz mi, jaki sen tworzysz dla siebie, powiem ci,
jakim jeste posacem. W jaki sposb odnosisz si do siebie? Jeste dla siebie dobry?
Szanujesz siebie? Szanujesz ycie innych ludzi? Jak czujesz si sam ze sob? Lubisz
siebie cho troch? Jeste z siebie dumny? Potrafisz odnale w sobie szczcie? Czy w
twoim nie czai si cierpienie i niesprawiedliwo? Czy s w nim sdzia i ofiara? Czy jest
to koszmar wypeniony drapienikami i ofiarami? Jeeli tak, to twj sen jest wypaczeniem
przekazu. Sdzia, ofiara i wszystkie gosy w twojej gowie znieksztacaj rzeczywisto.
Take w tej chwili przesyasz sobie i wszystkim wok pewien przekaz. Robisz to
nieustannie i cay czas odbierasz te przesania przechodzce z umysu do umysu. Jak
informacj wysyasz w wiat? Czy posanie jest pene szacunku? Czy chocia zauwaasz
to, e bez przerwy uywasz symboli?
Spjrz na swoje przekazy. Czy ich sowa wywodz si z prawdy, czy moe ich rdem jest
gos wiedzy, tyran, wielki sdzia? Kto dostarcza posanie? Czy to prawdziwy TY? To twj
sen, wic skoro to nie jeste prawdziwy ty, kto jest autorem tych przekazw? Dobre
pytanie, prawda?
Czy potrafisz dostrzec, jak oddziauj na innych ludzi sowa, ktre do nich kierujesz?
Wyobra sobie, e mwisz do ciany. Nie oczekuj adnej odpowiedzi. To nie ciana ma
usysze twoje sowa, tylko ty masz zaobserwowa tre, ktra wychodzi z twoich ust.
Masz zobaczy oddziaywanie twych sw na wszystko, co si otacza. Kiedy mwisz do
ciany, twj przekaz staje si coraz janiejszy. Po tym dowiadczeniu zrozumiesz, jakie
znaczenie ma poszanowanie wasnego sowa.
Teraz chciabym, by moc swej wyobrani zobaczy, jakie relacje nawizywae z innymi
ludmi przez cae ycie. Jestem pewien, e potrafisz przywoa mnstwo wspomnie
dotyczcych rnych interakcji. Ludzie nieustannie przesyaj ci wasne przekazy, a ty
stale je odbierasz. Jakimi posacami s osoby obecne w twoim yciu? Jakie przekazy
otrzymywae od nich dotychczas? Jaki miay wpyw na ciebie? Ile ze wszystkich przesa,
jakie dostae, przyje jako wasne i z iloma si zgodzie? Ile z nich i czyje nadal
przekazujesz innym?
Po prostu miej wiadomo tego, jakiego rodzaju treci wysyae i przyjmowae przez
cae ycie. Nie musisz nikogo ocenia, rwnie siebie. Spytaj tylko: JAKIM JESTEM
POSACEM? JAKIMI POSACAMI S LUDZIE W MOIM YCIU? To wielki krok na
drodze do stania si czowiekiem w peni wiadomym i tym, ktry widzi.
Kiedy uwiadomisz sobie tre przekazw, ktre dostarczasz i ktre otrzymujesz, twoja
perspektywa zmieni si zdecydowanie i trwale. Wyranie widzisz wtedy przesania blinich
i to, jakimi s posacami. Potem nadchodzi chwila, gdy twoja wiadomo jest tak
rozwinita, e potrafisz jasno zobaczy przesania, jakie wysyasz do innych. I widzisz,
jakim jeste posacem. Zauwaasz efekt swoich sw, dziaa i samej swojej obecnoci.
Nieustannie wysyasz swj przekaz do wszystkich i wszystkiego dokoa, ale gwnie
dostarczasz go sobie. CO TO ZA PRZESANIE? Najwaniejsze ze wszystkich, poniewa
wpywa na cae twoje ycie. Czy jeste mistrzem, ktry przekazuje prawd? Czy jeste
ofiar, ktra rozsiewa kamstwa? C, w gruncie rzeczy to bez znaczenia, czy jeste
mistrzem, posacem plotek przepenionych jadem, czy wojownikiem, ktry wci ma
swoje wzloty i upadki, to wznoszc si do nieba, to spadajc do pieka. Ofiarowujesz
ludziom tre, jak nosisz w sobie. Nie jest to ani dobre, ani ze - to tylko twoja obecna
wiedza. Waciwie to nieistotne, czego sam si dotd nauczye i czego nauczye innych
ludzi.
Liczy si natomiast to, eby sta si tym, kim naprawd jeste - autentycznym
czowiekiem, penym radoci ycia i mioci. Nie znieksztaconym przez ludzi SYMBOLEM
mioci, lecz PRAWDZIW mioci - uczuciem, ktrego nie sposb odda sowami.
Chodzi o mio bdc rezultatem odnalezienia swojego prawdziwego JA. Zawsze
pamitaj, e jeste moc, ktra powouje wszystko do istnienia: otwiera kielich kwiatu i

porusza chmury, ziemi, gwiazdy i cae galaktyki. Niezalenie od swojego przekazu kochaj
siebie - dlatego, e jeste tym, kim jeste, oraz dlatego, e SZANUJESZ to, kim jeste. Nie
musisz si zmienia, chyba e uznasz, i kochasz siebie tak mocno, e nie zadowala ci
ju to, jakim jeste posacem.
Moe naduywae sowa, poniewa bye naiwny i brakowao ci wiadomoci? Ale jeli
jeste ju wiadomy i nadal tak robisz? Nie moesz wwczas tumaczy si naiwnoci.
Dobrze wiesz, co czynisz - niezalenie od tego, jakie s twoje dziaania, to, co robisz, jest
doskonae, ale teraz s to ju twoje decyzje, twj wybr. Trzeba zatem nieco zmieni
pytanie: jaki przekaz POSTANOWIE dostarcza? Prawd czy fasz? Mio czy lk? Ja
podjem decyzj, by nie przesanie prawdy i mioci. A ty?

ZAKOCZENIE
Pom mi zmieni wiat
Jeeli nie zadowala ci ju to, jakim jeste posacem, jeli chcesz zosta przekazicielem
prawdy i mioci, to zapraszam ci, eby wczy si w nowy sen dla ludzkoci, w ktrym
KADY z nas bdzie mg y w prawdzie, harmonii i mioci.
W tym nie nie tylko witamy, ale rwnie gboko szanujemy ludzi wywodzcych si z
rnych tradycji religijnych i filozoficznych. Kady z nas ma prawo wierzy, w co tylko
zechce, i wyznawa dowoln religi lub filozofi. To nieistotne, czy wierzymy w Chrystusa,
Mojesza, Allaha, Brahm, Budd czy jakiegokolwiek innego mistrza lub boga; witamy
kadego, kto zapragnie dzieli w sen. Nie oczekuj, e uwierzysz we wszystkie moje
opowieci, ale jeeli poczue oddwik w sercu, jeli potrafisz poczu prawd ukryt ZA
sowami, to jeste gotw zawrze kolejn umow: POM MI ZMIENI WIAT.
Oczywicie od razu nasuwa si pytanie: Jak zamierzasz zmieni wiat?". Odpowied jest
prosta: przez zmian TWOJEGO wiata. Proszc ci o pomoc w przemianie wiata, nie
mwi o naszej planecie. Mam na myli wirtualn przestrze istniejc w twojej gowie.
Zmiana zaczyna si w tobie. Nie pomoesz mi zmieni wiata, jeeli najpierw nie zmienisz
wasnego.
Dokonasz tego dziea, kochajc siebie, cieszc si yciem i czynic ze swojego
wewntrznego wiata sen nieba. Prosz ci o pomoc, bo jeste jedyn osob ktra moe
zmieni twoje wntrze. Jeli si zdecydujesz mi pomc, najatwiej bdzie uy narzdzi
opartych na zdrowym rozsdku. Pi Umw wesprze ci na drodze do przemiany
wasnego wiata. Jeeli SZANUJESZ SWOJE SOWO; NIE BIERZESZ NICZEGO DO
SIEBIE; NIE ZAKADASZ NICZEGO Z GRY; ROBISZ WSZYSTKO NAJLEPIEJ, JAK
POTRAFISZ; oraz JESTE SCEPTYCZNY, ALE POTRAFISZ SUCHA, to w twojej
gowie zapanuje pokj i zakoczy si trwajca w niej wojna.
Jeli stosujesz Pi Umw, twj wiat staje si lepszy i pragniesz dzieli si szczciem z
ludmi, ktrych kochasz. Ale zmiana wiata nie polega na zmianie drugoplanowych
postaci twojej opowieci. Jeeli naprawd chcesz zmieni WASNY wiat, musisz zmieni
gwnego bohatera swojej opowieci. A wtedy jak za dotkniciem czarodziejskiej rdki,
odmienia si te wszystkie postacie drugoplanowe.
Kiedy staniesz si innym czowiekiem, zmieni si twoje dzieci oraz m lub ona,
poniewa zaczniesz wysya im ju inny przekaz. Zmieni si take twoje relacje z
przyjacimi, lecz chyba najwaniejsze jest to, e zmieni si twj stosunek do siebie.
Kiedy wysyasz do siebie nowy przekaz, od razu stajesz si szczliwszy i ju samo to
sprawia, e zyskuj na tym rwnie otaczajcy ci ludzie. Wszyscy korzystaj z twojego
wysiku, bo twoja rado, twoje szczcie i niebo udzielaj si innym. Gdy jeste
szczliwy, ludzie wok ciebie te staj si szczliwi, a to z kolei inspiruje ich do zmiany

wasnego wiata.
Reprezentujemy cae dziedzictwo. Kiedy mwi MY, mam na myli ludzko. Naszym
dziedzictwem jest mio, rado i szczcie. Cieszmy si tym wiatem, radujmy si sob
nawzajem. Mamy wzajemnie si kocha, a nie nienawidzi. Przestamy y w
przekonaniu, e rnice midzy nami sprawiaj, e jestemy lepsi czy gorsi. Nie wierzmy
w to kamstwo. Nie obawiajmy si, e rne kolory skry czyni z nas odmiennych ludzi.
To bez znaczenia. To po prostu kolejne kamstwo. Nie musimy wierzy w cay ten fasz i
zbir przesdw, ktry zawadn naszym yciem. Nadszed czas, aby pooy kres
niepotrzebnym nikomu kamstwom i faszywym przekonaniom. To wanie jest moment,
kiedy naley skoczy z tym fanatyzmem. Moemy powrci do prawdy i sta si jej
posacami.
Naszym celem jest dostarczy przekaz - posanie naszego dziedzictwa. Jako dzieci
dostalimy je od naszych rodzicw i dziadkw. Otrzymalimy w darze wspaniay wiat, a
teraz my powinnimy przekaza naszym dzieciom i wnukom Ziemi, na ktrej bd mogy
y rwnie wspaniale, jak my yjemy obecnie. Moemy przesta niszczy nasz planet i
siebie nawzajem. Ludzie mog y w zgodzie. To naprawd niewiarygodne, do czego
jestemy zdolni, jeli tylko rzeczywicie pragniemy co osign. Musimy jedynie by
wiadomi wasnych czynw i wrci do swojej wewntrznej prawdy.
Wiem, e rnimy si midzy sob, poniewa yjemy w swoich odmiennych snach, ale to
nie przeszkadza, ebymy nawzajem szanowali swoje sny. Moemy si porozumie i
pracowa razem, wiedzc, e kady z nas jest orodkiem wasnego snu. Wszyscy mamy
swoje przekonania, swoj opowie i swj punkt widzenia. Istniej miliardy rnych
perspektyw, ale w istocie za kadym z nas kryje si to samo wiato, ta sama moc ycia.
POM MI ZMIENI WIAT to zaproszenie do bycia prawdziwym, do bycia wolnym.
Otwrz serce, aby przyj t umow. Nie prosz ci, by SPRBOWA zmieni wiat.
NIE PRBUJ tego uczyni. Po prostu to zrb. Ju dzi podejmij dziaanie. Dziedzictwo,
ktre przekazujemy dzieciom i wnukom, moe by wspaniae. Moemy zmieni caociowy
sposb mylenia i pokaza naszym potomkom, jak pokocha ycie. Nic nie stoi na
przeszkodzie, bymy wszdzie mogli y w naszym osobistym niebie. To nieprawda, e
przyszlimy na wiat po to, by cierpie. Nasza pikna planeta Ziemia nie jest padoem ez.
Nowy sposb mylenia moe zastpi wszystkie te kamstwa i doprowadzi nas do
cudownego miejsca, w ktrym przeyjemy reszt ycia.
Wszdzie, na caym wiecie, sysz ludzi mwicych, e przybylimy na wiat z jak
misj, e musimy w tym yciu czego dokona i wznie si na jaki wyszy poziom. Nie
mam pojcia, co ma by tym celem. Ja rwnie wierz, e mamy misj do spenienia, ale
nie chodzi tu o wznoszenie si ponad jaki stan. Nasza misja polega na tym, bymy
uczynili siebie szczliwymi. Moemy to zrobi na miliony rnych sposobw, ale misj
twojego ycia jest cieszy si kad jego chwil.
Wiemy, e prdzej czy pniej nasze ciaa fizyczne przestan istnie. Mamy jeszcze przed
sob mniej lub wicej wschodw i zachodw soca oraz peni ksiyca, ktrymi moemy
si cieszy. To czas naszego ycia, czas naszej penej obecnoci, czas, aby cieszy si
sob, a take wszystkimi i wszystkim dokoa.
W ubiegym stuleciu bylimy wiadkami gwatownego rozwoju nauk cisych i technologii,
jednak psychologia wyranie zostaa daleko w tyle.
Nadesza pora, by ta dziedzina wiedzy nadrobia straty. Powinnimy jak najszybciej
zmieni nasze przekonania dotyczce ludzkiego umysu. To, co widz obecnie,
przypomina niemale stan alarmowy, poniewa za pomoc komputerw i takiego
Internetu, jaki znamy dzisiaj, kamstwa mog byskawicznie przemieszcza si po wiecie i
wkrtce moemy zupenie straci nad nimi kontrol.
Nachodzi chwila, gdy ludzie przestan ju wierzy w fasz. Zaczynamy od siebie, ale
celem jest przemiana caej ludzkoci, a nie tylko naszego wewntrznego wiata. Jak
jednak moemy zmieni ca ludzko, jeli nie zmienimy najpierw wasnego wiata?

Oczywicie, nieatwo to rozdzieli, bo obu tych rzeczy musimy dokona jednoczenie.


Dokonajmy zatem zmiany na tym wiecie. Wygrajmy wojn w swoich umysach i
przemiemy cay wiat. Jak wiele czasu to zajmie? Dwa, trzy, cztery pokolenia? Tak
naprawd niewane, jak dugo to potrwa. Nigdzie nam si nie spieszy, cho zarazem nie
ma czasu do stracenia. Pom mi zmieni wiat.

You might also like