Professional Documents
Culture Documents
WSPCZESNYCH
EMMANUEL
FILOZOFW
LEVINAS
CAOSC
I NIESKONCZONOSC
/
ESEJ O ZEWNTRZNOCI
Przetotya
MAGORZATA KOWALSKA
Wstpem poprzedzia
BARBARA SKARGA
Przekad przejrza
JACEK MJGASlSKJ
1998
WYDA
WNICTWO
NAUKOWE
PWN
p~~
"~\f~<~x~t
Rozdzia
METAFIZYKA I TRANSCENDENCJA
1. Pragnienie niewidzialnego
e-
lJ~~)
19
20
Jes~g";;'Ie;ri~'in
21
2 Przejmujemy ten terrnin od Jeana Wahla. Zob. Sur l 'idee de la transcendance, w: Existence humaine et transcendance, Editions de la Baconniere,
Neuchatel 1944. Problemy poruszone w tym studium byy dla nas istotn
inspiracj.
23
22
\1..vLo~o..
~.l
..I'~
v-y~
@
24
jedno~
. ..
..
. -,
Jak le~~~ TQ-~amy, urzeczywIstll1aJ~c~ SIJako egOl~m, 'I
.moe We.JSC .w: J;e]aq.z..l!m.y,
ZbaWIaj c o nat chmiast!
jego innoc.!l Na czym polega ten stosunek?
,Relac'a met fjzy.,czna ni!4..mo.i.eJl.~i.l~~
c ~stawieniem, bo Inne rozpuszczaoby si wwczas w To-Samym: wszelkie przedstawienie daje si przecie zasadniczo
interpretowa jako transcendentalna konstytucja. Inne, do
ktrego odnosi si metafizyk, rozpoznajc w nim inne, nie
znajduje si po prostu w innym miejscu. Przypomina Idee
Platona, ktre, zgodnie z formu Arystotelesa, nie zajmuj
adnego miejsca. Ja mog, czyli wadza Ja, nie moe pokona
odlegoci, jak wyznacza inno Innego. To prawda, e nawet
moja najbardziej wewntrzna wewntrzno jawi mi si jako
obca lub wroga; e przedmioty uytkowe, poywienie, wiat,
ktry zamieszkujemy, s inne w stosunku do nas. Ale inno
dzielca mnie od wiata, w ktrym mieszkam, ma charakter
tylko formalny. Jak ju mwilimy, wiat, w ktrym przebywam, podlega mojej wadzy. Metafizyczne Inne jest inne
innoci, ktra nie jest formalna, ktra nie jest tylko drug
stron tosamoci i ktrej nie tworzy take opr To-Samego;
jest ono jl)De~innQci .w~~
. e' inic'at '5'J.Y
i ca go impgrializmu To-Samego. Inne innoci, ktra stano-
26
27
~_~---l'-~
Ja).
-28
29
v1~30
lIiL
31
iIntCzY
"'J(
l~r~
Nieprzypadkowo ulubionym schematem relacji metafizycznej bya relacja teoretyczna. Wiedza lub teoria oznacza najpierw
tak
relacj.x.tl>
te,m,wQ1.ktrej
byt poznajcypoz~;ala
ukaza
si
. .
IP .
IjI........
.
--,..,.,,;
b. to ,i,pQ~anemu,
t~sQektujc jego inno i w aden sposb
nie odciskajc na nim pitna tej pznawczefrelacji. W tym sensie
pragnienie metafizyczne byoby istot teorii. Ale teoria oznacza
..tet..inteJjgeqcj - logos bytu - Jo znaczy taki~sposb ujm~wartia
oZllw.anego -b_x,t je o inno w stoSu~ do byh7p-?
znajcego zostaje zniweczona.iw tym stadiuriiPi-OCes-poznama
utosamia si z wolnoci bytu poznajcego, ktry nie znajduje
nic, co, bdc inne w stosunku do niego, mogoby go ogranicza.
Byt poznawany mona pozbawi jego innoci tylko wtedy,gdy
ujmuje si go za porednictwem trzeciego terminu - terminu
neutralnego - ktry sam nie jest bytem. W nim to miaby si
amortyzowa szok spotkania To-Samego z Innym. Za taki trzeci
termin mona uzna mylan ojci gojedynczy Q t abdLkuj~
~fb::'_ rzed ogln~
mylenia. Trzeci termin moe te
~~ ~
i~
32
'L
33
gid~
I~~~/~~
34
w: "Revue de
35
36
~?~~,;
~~~J_~e~!~!;1t~'Y~ekie~
'~st
w i
w los ludw Qsiad ch, budujcych domy l posiadajcych ziemi. Tymczasem posiadanie jest zasadnicz form,
w jakiej Inny staje si Tym Samym i moim. Oskarajc
panowanie technicznej wadzy czowieka~2r~,~~
a
si rzedtechniczn ~~~siadania.
Jego analizy nie wychodz wprawdzie od rzeczy-p;:Z~diriTtw, ale nosz pitno
krajobrazw, w ktrych rzeczy si pojawiaj . ..QntQlgia staie
,L~~1i..,r2l~od , bezo~~~.~~~
sJ:c:zodrei
mat . h~ twarzy, mtJ;xsxJz,Y~~~g91oJ:Yych
nli<~y'c}er-_
pane'. materi'
~~
Filozofia wadzy, ontologiajako filozofia pierwsza, ktra nie
kwestionuje Tego Samego, jest filozofi niesprawiedliwoci.
Ontologia Heideggerowska, ktra podporzdkowuje stosunek
do Innego relacji z byciem w ogle - nawet jeli przeciwstawia
si namitnoci technicznej, wynikajcej z zapomnienia bycia
przesonitego przez byt - pozostaje w subie anonimowoci
i
onnie rowadzi do inn,j wadzy~ do imperialistycz!lego panowania, do tyranii. T~ra';Ckt~r;Pie
js'i'" .- ki-m
mc
z~iin~em:~llfi'iiJ!~~~ion"
ch l~~,_,te, ~l,~fl
cofa i"j~~.p~~~~t~~
~z~~$Q,,.balsPl~!~IJ1~~
w ziemi, do uwielbienia, jakie ludzie zniewoleni mog ywi
obe s oich anw: Bycie przed bytem, ontologia przed
metafizyk - to woino (choby tylko teorii) przed sprawiedliwoci. To ruch w To-Samym przed zobowizaniem wobec
Innego.
Trzeba odwrci terminy. W tradycji filozoficznej konflikty
midzy To-Samym a Innym rozwizuje si za pomoc teorii,
w ktrej Inny zostaje sprowadzony do Tego Samego lub,
konkretnie, we wsplnocie pastwowej, w ktrej pod anonimo~~-''''-''~.?;;i..","",,~~~,~~
~.!:,..~.;;:_=q:;:r,:::,;-.-""~": ~~-~~
""" ~'~
~~,,-'-~~--.,;,~~...,
37
.J
~~-"'*tI'l'~'lI!CiII!'f~
__
._ .
'.;'
38
39
v-
I\;~~~~-",-
,fu if ~
C
Cz pierwsza. To samo i inne
40
6
7
8
41
9 Platon, Parmenides, prze. W. Witwicki, PWN, Warszawa 1960, 133 B-135C; 141 E142B.
T~
'F
( ~~~14<-
\~~~ ~:.JV\.A.~"""3"
II
Wreszcie, Nieskoczono, ktra przewysza ide Nieskoczonoci, podwaa nasz spontaniczn wolno. Rozkazuje jej,
sdzif- i sprowadza j do jej prawdy. Analiza idei Nieskoc
osci, cho docieramy do niej tylko wychodzc od Ja,
wyprowadza poza subiektywno.
Pojcie twarzy, do ktrego bdziemy si odwoywa w caej
tej pracy, otwiera nowe perspektywy: rowadzi do Q' cia
sensu wczenie'sze o ni Sinngebung, to znaczy niezalenego
od naszej.i!:licjaty.,w..y,
. od nasze' wadz zn-;c;~ fil~zoficzii'
uprzednio bytu w stosunku do bycia i zewntrzno, ktra nie
przyzywa wadzy ani posiadania, zewntrzno, ktra nie
sprowadza si, jak u Platona, do wewntrznoci wspomnienia,
a mimo to nie narusza przyjmujcego j Ja. Po' cie twarzy
o wala
' cu o isa ez orednios'. Filozofi bezporednioci nie jest ani Berk .eyowski idealizm, ani nowoczesna
ontologia. Goszc, e okrelony byt odsania si tylko w otwartoci bycia, twierdzi si, e z byte jako takim nigdy nie
obcujemy bezporednio. Tymczase bezporednio jest wezwaniem i, jeli tak mona powiedzie, imperatywem mowy.
Idea dotyku nie oddaje rdowego sposobu bycia bezpore nioci. Dotyk jest ju tematyzacj i odniesieniem do horyzontu.
Bezporednie jest tylko spotkanie twarz w twarz.
Midzy filozofi transcendencji, ktra prawdziwe ycie
umieszcza gdzie indziej, gdzie, gdzie czowiek mgby dotrze, uciekajc z tego padou w szczeglnych chwilach
liturgicznego lub mistycznego uniesienia albo w chwili mierci,
a filozofi immanencji, w myl ktrej dopiero wtedy naprawd
dotrzemy do bytu, gdy u kresu historii zniknie wszelkie "inne"
(przyczyna wojny), wchonite przez To Samo, chcemy tu
opisa, w dzianiu si ziemskiego istnienia, w upywie tego, co
nazwiemy egzystencj ekonomiczn, tak relacj z Innym,
ktra nie prowadzi do boskiej ani ludzkiej caoci, relacj, ktra
nie jest totalizacj historii, lecz ide Nieskoczonoci. Wanie
42
we
amqw .
43
lJur~~
Cz pierwsza. To samo i inne
ta relacja stanowi metafizyk. Historia nie jest uprzywilejowanym poziomem, na ktrym odsania si byt pozbawiony
partykularnych punktw widzenia, bdcych jeszcze skaz
refleksji. Rzekoma integracja, jeeli roci sobie pretensj do
czenia mnie z Innym w bezosobowym duchu, jest okruciestwem i niesprawiedliwoci, to znaczy nic nie wie o Innym.
Historia jako stosunek midzy ludmi nic nie wie o tej mojej
relacji z Innym, w ktrej Inny pozostaje wobec mnie transcendentny. Jeli ja sam nie jestem wobec historii zewntrzny,
w innym czowieku odnajduj punkt, ktry jest w stosunku do
niej absolutny; odnajduj go nie przez stopienie si z Innym, ale
przez rozmow z nim.' istori u2rawia si dziki wystpowa~~ejJfziur),
w ktrych Rows!aI~:9~i~z~~A~;;osd.
Kied czowiek
_r~d,~,J),Q9.s::hodzido drugiego czowieka,
W r wa si.l-hi~~
44
....
.~
n.
--
,,..
Rozdzia
"jO;M~er:.P,j.N .~~,,;~Io":~~
II
SEPARACJA I (ROZ)MOWA*
* Lvinas uywa sowa discours, ktre mona by tumaczy przez "dyskurs", gdyby zabarwienie tego terminu w jzyku polskim nie byo zbyt
"naukowe", co moe wprowadza tu w bd. Discours oddaj zatem przez
"mow" i "rozmow", rzadko tylko przez "dyskurs"; zapis ,,(roz)mowa"
sugeruje, e kada mowa jest w istocie rozmow.
45