You are on page 1of 203

Oryginalnie ta pozycja zostala wydana przez nioe istniejace ju Gda skie wydawnictwo MEFIS

ktre miescilo si przy ulicy Teatralnej.


A wkrotce potem zniknalo bez sladu.
Tak wiec uznalem za stosowne z powodu ze niestety nie b dzie mozliwosciwznowienia tej
ksiazki umiescic jej tekst w internecie tak aby z tego wydani amoglo skorzystac ku swemu
duchowemu rozwojowi jak najwiecej ludzi zainteresowanych prawdziwym jak najmniej
przekamanym w stosunku do zmanipulowanego przez Kosci Rzymsko -Katolicki na polecenie
kolejnych Cesarzy Rzymu od Konstantyna pocz wszy, przekladem Nowego Testamentu.
Je eli wydawnictwo wznowilodzia lno a jego przedstwaiciel czyta ten tekst to prosz o
wyrozumiao c poniewa kieruje mna nie ch c zysku lecz pragnienie aby tekst ten trafil do jak
najwiekszej liczby zainteresowanych.
Je eli si reaktywowali ie dajcie zna a umieszcze o tym informacje przy linku do tej publikacji.
My l e wielu czytelnikw b dzie bardziej zainteresowana papierow wersj tego dziea.

KWIATY W MROKU

EWANGELIA
YCIA
DOSKONAEGO
P
RAW
DAJESTZ
NAKIEMACZY
STESERCEPOZNAGO

ZWANA V EWANGELI

Motto serii:

Przekad:
Ks. Henryk Zalewski

Bg nie oczekuje podzi kowa


za So ce lub Ziemi ,
ale za Kwiaty, ktre zaprawd
nie przez oskubanie ujawniaj nam
swoj pi kno .
Nie zatrzymuj si jednak,
aby je rwa i przechowywa na p niej,
lecz id naprzd
albowiem wzdu caej drogi
b dziesz mia Kwiaty w rozkwicie.
I wiedz, e nie ma prawdy zej
ani Kwiatw nieczystych.
Nawet ciemne chmury
staj si Kwiatami Nieba,
kiedy je so ce cauje.
Jest tylko prawda maa,
o sowach jasnych i przezroczystych,
niczym woda l ni ca w naczyniu
i Prawda Wielka,
o niezg bionym milczeniu
jak ciemna woda oceanu.
Czowieku okryty pyem martwych sw
Wyk p sw dusz w Milczeniu...

Rabindranath Tagore

Sowo od Wydawcy
Ewangelia ycia Doskonaego to V Ewangelia b d c pretekstem czterech Ewangelii
kanonicznych. Te oficjalne okaleczone przez przerbki i faszerstwa zatraciy walory
wiarogodno ci. Dlatego V Ewangelia - wierna naukom Jezusa - awansowaa do rangi
autorytatywnego przewodnika do wy szego chrze cija stwa.
Czowiek wspczesny w swej aosnej niewiedzy i wci post puj cej degeneracji
dopuszcza przera aj c gehenn bezbronnych stworze , tumacz c swoje okrucie stwo
rzekom konieczno ci .
Nasza wsplna Matka-Ziemia od zarania dziejw po dni dzisiejsze pawi si w
potokach ich niewinnej krwi, cierpi c z nimi niewypowiedziany bl i wsuchuj c si w
nieprzemijaj c skarg dawi cej rozpaczy.
Dla nich my jeste my podobni bogom, ku ktrym oni spogl daj w swej niedoli... Ale
my nie znamy lito ci, a one nie znaj nadziei. Czowiek nie chce niestety zaniecha
swego zbrodniczego procederu... A Jezus rzek: "Jak czynicie w tym yciu
wspstworzeniom waszym, tak dzia si wam b dzie w przyszym yciu" .
Hominem te (esse) memento - pami taj, e jeste (tylko) czowiekiem...
Wydawca kategorycznie pot pia haniebne akty brutalnej przemocy wobec zwierz t i
jednocz c si ze wspczuj c opini publiczn dedykuje tej susznej sprawie niniejsze
drugie wydanie dziea. Upowa nia go do tego rwnie aktualna konieczno kampanii w
obronie praw zwierz t, nad ktr nie mo e by zada pilniejszych: "Ka dy dzie jest
strat a ka da godzina niebezpiecze stwem"!
Ta nagl ca potrzeba jest u wi cona nie tyle intencjami, co wr cz kategorycznym
daniem tego od nas przez samego MISTRZA JEZUSA, ktrego dramatyczne woanie
poprzez wieki wci rozbrzmiewa: Nie m czcie zwierz t! Kochajcie waszych mniejszych
b r a c i, pomagajcie im! To wstawiennictwo, dostojny patronat i bogosawie stwo s dla
powodzenia tej akcji nieoboj tne; wsparta Najwy szym Autorytetem - nie mo e upa !
Pobocznym w tkiem bie y idea reinkarnacji. W wietle V Ewangelii jawi si ona
doktryn faktu! Aby w ni uwierzy wystarczy... zaufa sowom Jezusa.
To wszystko i jeszcze wi cej opisano w tej niezwykej i refleksyjnej ksi dze, a
kontrowersyjne sformuowania i fragmenty zinterpretowano w formie krytycznej analizy
w do czonym tu szczegowym suplemencie.
Czowieku!
B d im bratem, a nie katem...
Mistrz tak chce!

Przedmowa

"Ewangelia ycia Doskonaego" albo " wi tej Dwunastki" zostaa przez byego referendarza
G.J. Ouseley'a okoo 1881 r. przyj ta i spisana. Mwi on o tym w swojej przedmowie:
"Ta Praewangelia jest przechowywana w jednym z buddyjskich klasztorw w Tybecie,
gdzie zostaa ukryta przez jednego ze spoeczno ci ese czykw, aby zachowa w
bezpiecze stwie przed r kami faszerzy. Zostaa ona teraz po raz pierwszy z tekstu aramejskiego przetumaczona".

Ewangelia ta zawiera wydarzenia i rozmowy, ktrych nie ma w dotychczas znanych


Ewangeliach, podczas gdy w pozostaych wersjach prawie dosownie zgadza si z tekstami
Biblii.
Gdyby te nowe miejsca zawieray to, co z biegiem czasu z nauki Wielkiego Mistrza zgin o
lub celowo usuni te zostao, to miayby one dla nas bezcenn warto . Gdy to e Ewangelie, od
chwili gdy chrze cija stwo za Konstantyna Wielkiego uznane zostao za religi pa stwow ,
ucierpiay wiele zmian i opracowa , nie ulega adnej w tpliwo ci. Profesor Nestle, autorytet
historii Ko cioa i pratekstw Ewangelii, mwi w swoim "Wst pie do krytyki tekstu greckiego
Testamentu" nast puj co:
"Pewni uczeni zwani korektorami, zostali po Soborze Nicejskim z 325 roku po Chrystusie
przez wadze ko cielne mianowani i faktycznie upowa nieni do skorygowania tekstu pism
wi tych w sensie tego, co za prawowierne ju zostao uznane!"
O powstaniu Ewangelii pisze Detlef Nielsen, sawny kopenhaski profesor arabistyki i historii
religii:
"Dla Ko cioa i dla wi kszo ci chrze cijan Biblia stanowi bosk cao , spad z nieba ksi g ,
ktra mimo niezgodno ci w wielu cz ciach, wiadczy jednak o religii, ktr JEZUS nam
przynis.
Protestanccy teologowie i wyksztaceni laicy wiedz jednak, e mamy do czynienia z
wielk r norodno ci wielu, cz ciowo przecz cych sobie pism, ktre powstay w okresie
okoo stu lat, od 50 do 150 roku po narodzeniu Chrystusa.
Do kanonu 27. pism, ktre wtedy Ko ci ustanowi i ktry p niej utworzy nasz NOWY
TESTAMENT, zostay nie mniej ni cztery Ewangelie przyj te. Prbowano podkre li ich
jedno , podaj c je wszystkie za niew tpliwe przekazania JEZUSA, ktre nawzajem si
uzupeniaj i ktre, chocia widocznie r ne, jednak tworz jedn prawdziw Ewangeli .
A eby to osi gn poddano Ewangeli obszernemu procesowi ujednolicenia. Najpierw
skorygowano r kopisy Ewangelii przez pewne opuszczenia i wstawki, a eby uzgodni je
mi dzy sob . Kiedy w ten sposb osi gni to u yteczny tekst, postawiono ca ko cieln
sztuk wyja niania w su b harmonizacji, aby uzyska jedn Ewangeli ". Historycznie mo na
si dowiedzie o nast puj cych sprawach: Jedn
z najstarszych Ewangelii jest Ewangelia Marka. Nie pochodzi ona jednak od apostoa Marka, lecz
od tumacza Piotra w Rzymie. Papias mwi o tym w swoim li cie do prezbitera Jana:
"Marek, tumacz Piotra, kre li z dokadno ci chocia bez wi kszego porz dku, wszystko co
przechowa w pami ci o tym, co JEZUS mia powiedzie . Poniewa za on sam PANA nie
widzia, lecz by tumaczem Piotra, ktry go uczy, gdzie zachodzia konieczno , nie wyo y
wszystkich sw CHRYSTUSA w ich peni. Nie mo na wi c Markowi mie za ze, e zapisa
tylko to, co jemu przekazaa pami ".
Z kanonu Muratoriego (180 r, w Rzymie) dowiadujemy si dalej: "ukasz by lekarzem; po
Wniebowst pieniu CHRYSTUSA, gdy Pawe przyj jego jako ucznia, napisa on swoj
ksi k w swoim wasnym imieniu i w najlepszej wierze.
PANA nie widzia on w ciele. Dlatego, o ile z pewno ci si czego dowiedzia, pocz
opowiada od narodzin Jana.
Czwart Ewangeli napisa Jan. Gdy wezwali go wspapostoowie i biskupi, a eby j
napisa, on na to powiedzia: "Po cie ze mn od dzisiaj trzy dni i co ka demu zostanie
objawione, b dziemy sobie opowiadali". Tej nocy objawio si Andrzejowi, e Jan ma
wszystko pod swoim nazwiskiem spisa , a wszyscy pozostali powinni to sprawdzi ". Ale i te
pisma nie zachoway si w oryginale. E. Hennecke pisze w swojej
ksi ce: "Apokryfy Nowego Testamentu" (str. 8.):

"Jak wiadomo wiadectwa greckiego tekstu, na ktrym si teraz w zasadzie opieramy,


pochodz przeci tnie dopiero od czwartego wieku"!
W tym czasie rozpocz a si ostra walka ze wszystkimi starymi pismami, ktre nie zostay
przez Ko ci przyj te i kanonizowane i to doprowadzio do utraty najdro szych warto ci.
Resche (Agrapha) o tym donosi (str. 352.):
"Prawdopodobnie wiele starych kodeksw podobnie do tych, ktre tylko jak gdyby w
cudowny sposb uratowane zostay - Codex Cantabrigeniensis D i Codex Syrus-Sinaiticus, w
starych bibliotekach klasztornych a do ko ca IV wieku byy przechowywane, wiec a do
czasu gdy tekst kanoniczny zosta ustalony (w roku 382 za papie a Damazego), aby po tym
ulec zniszczeniu. Z nich tworzyli ojcowie wi ci swoje a g r a f y. U ywa wi c Atanazy
Codex Sinaiticus, podczas gdy Makarios Wielki stosowa kodeksy, ktre znalaz w
klasztorach Pustyni Scytyjskiej".
Hennecke w "Apokryfach Nowego Testamentu" (str. 4.) podaje: "Pewien nacisk, ktry od
ostatniego trzydziestolecia czwartego wieku przeciwko prywatnej lekturze pozakanonicznych
pism w krajach Zachodu by wywierany, spowodowa, e kompetentni orzecznicy wszystko
dogmatycznie gorsz ce w nich okre lili jako dodatki albo faszerstwa heretykw". I dalej na
str. 6.:
"W Syrii jeszcze w pi tym wieku konieczne byy specjalne ko cielne rodki zaradcze, aby
wprowadzi wa no czterech (oddzielnych) Ewangelii w miejsce znajduj cej si tam w
u yciu harmonii Ewangelii Tacjana (Diatessaron)".
Ta niepewno w powstaniu Ewangelii i wielokrotne p niejsze zmiany nie s naturalnie
adnym dowodem prawdziwo ci przedstawianego tu uj cia. -Z drugiej za strony pokazuje nam
to jednak wyra nie, jak pr na i nietolerancyjna jest dzisiejsza wiara literowa i jak daleko jest
ona oddalona od prawdy! Znacznie starsze ni uznane teksty Ewangelii s fragmenty Ewangelii,
ktre w ostatnim stuleciu przez wykopaliska i znaleziska wydobyte zostay, te tzw. "Logia" albo
"Agrapha". Przede wszystkim nie zostay one "skorygowane".
Mere kowski mwi o tym w dziele
"Jezus Nieznany ":
"Naj wie sze rdo jest to, z ktrego nikt jeszcze nie pi: Taka wie o wypywa wa nie
z Agraf. Pierwszy pocaunek mio ci jest najsodszy: Agrafy s tej sodyczy pene".
Porwnanie tych starych fragmentw z tekstem niniejszym wydao zaskakuj cy fakt, e du a
ilo miejsc znajduj cych si w Ewangelii ycia Doskonaego prawie dosownie wyst puje w
starych dokumentach, podczas gdy brak ich jest w uznanych Ewangeliach. I chodzi tu o
szczeglnie wa ne miejsca jak pocz cie, chrzest JEZUSA, zakaz ofiary zwierz t.Te "po rednie
dowody" zostay w formie odsyaczy w odpowiednich miejscach zaznaczone.
Dalszy materia w tym sensie z pism starych ojcw Ko cioa, ktre w dalszym ci gu uchodz
jeszcze za najlepsze rda, zosta zebrany w posowiu.
Ko czymy pi knymi sowami, ktrymi G. J. Ouseley poprzedzi pierwsze wydanie:
"Wszystkowybaczaj ca mio naszego Zbawiciela, obejmuje nie tylko ludzko , ale rwnie
te tzw. ni sze stworzenia boskie, ktre dziel z nami oddech ycia, i ktre znajduj si z nami na
cie ce do Wy szego. Nigdzie nie jest Opatrzno , z jak Najlito ciwszy czuwa nad lud mi i
zwierz tami, ja niej i jednoznaczniej wyra ona ni w sowach JEZUSA: ,Czy nie sprzedaj
pi ciu wrbli za dwa grosze? A ani o jednym z nich Bg nie zapomina'. Jak byoby mo liwe
w tpi w to, e Zbawiciel wspczu i litowa si nad stworzeniami, ktre swj bl bez sowa
milcz co znosi musz ? Czy nie byoby blu nierstwem przeciwko BOGU twierdzi , e
przygl da si ON zemu traktowaniu bezbronnych zwierz t bez wspczucia lub wasnej
interwencji? Nie, gdy wiatu zatopionemu w egoizmie, zakamieniao ci serca i n dzy przynosi

ON zbawienie i gosi Swoj Ewangeli wszechogarniaj cej mio ci, nie mogo by wi cej
miejsca dla bezlitosnej zakamieniao ci wobec innych stworze boskich, ktre jak sam Zbawiciel
powoane zostay do ycia ze zdolno ci do odczuwania zarwno rado ci jak i cierpienia. Zaiste
kto nosi znami Zbawiciela, stosuje te w yciu Jego wszechogarniaj c mio . I jak znikome
jest to minimum wspczucia dla bezsilnych stworze , wspczucia, ktrego da si od nas!
Tylko aby my innych stworze nie dr czyli! eby my im pomagali, je li znajduj si w biedzie
albo je li prosz o nasz pomoc! Jednak e jak mao jeste my przepojeni t bosk nauk
miosierdzia i wspczucia! Jak licznym bolesnym torturom poddawane s zwierz ta pod
pretekstem naukowej konieczno ci albo dla zaspokojenia nienaturalnej
dzy lub wasnej
pr no ci! Ewangelia ta su y b dzie jako przewodnik do wy szego chrze cija, stwa.
Przekazuje nam ona kobiec delikatno jak i m sk si doskonaego CHRYSTUSA.
Je li Ko ci przyszo ci wszystkie dzisiejsze pisma przeanalizuje, wyznaczy tej Ewangelii jej
nale ne pierwsze miejsce jako rdowej i cakowitej "Ewangelii Chrystusa". Inne zostan
utrzymane jako potwierdzenie czterech innych wiadkw, a eby ka de sowo mogo by
okre lone dla tych, ktrzy nie s zdolni przyj dobroci, czysto ci i prawdy tej jedynej Ewangelii.
Jak wszystkie inne inspirowane zapiski nie s bezwzgl dnie bezb dne w ka dym sowie,
musz rwnie i te zapiski, ktre przenikaj zason (zakrywaj c nam za wiaty) wedug ich
wasnego wewn trznego dowodu wy szej wiedzy by ocenione. Gdy inspiracja przez Ducha nie
zabezpiecza w adnym wypadku nieomylno ci, tak jak boski oddech ycia, ktry czowiek
wdycha, nie chroni przed wypadkami, chorobami i biedami, ktre wa ciwe s miertelnemu
yciu.
Jest to niewierz ca i zepsuta generacja, tak jak bya dawniej, ktra da znakw, wyra nych
dowodw. Takie znaki nie b d dane. Nawet gdyby prawdziwi pisarze aramejskiego pretekstu
zmartwychwstali i po wiadczyli swoje autorstwo, nie wierz cy krytycy daliby dalszych
znakw. I im wi cej takich znakw by dostarczono, tym wi cej
daliby w swojej
zatwardziao ci.
Prawda jest Znakiem, a czyste serce pozna go".

Przedmowa do pierwszego polskiego wydania

"Ewangelia ycia Doskonaego", ktr w dalszym ci gu b dziemy rwnie nazywa "V


Ewangeli " zostaa zaopatrzona zarwno przez referendarza G. J. Ouseley'a, tumacza
angielskiego wydania, jak i przez Rudolfa M llera, tumacza wydania niemieckiego - w
przedmow zawieraj c szereg istotnych wyja nie oraz pewn ilo dodatkowych komentarzy
w tek cie. Tumacz niemiecki w specjalnym posowiu poda jeszcze dodatkowe dane, dotycz ce
zakazu spo ywania mi sa, ktry obowi zywa w pierwotnym chrze cija stwie - susznie
podkre laj c, i braterski stosunek Jezusa do zwierz t oraz wynikaj cy st d kategoryczny zakaz
skadania krwawych ofiar, jak i wielokrotnie podkre lana zasada reinkarnacji, tj, wielokrotnych
wciele - to dwa najbardziej istotne elementy, odr niaj ce V Ewangeli od pozostaych czterech
obowi zuj cych oficjalnie, zwanych kanonicznymi.
Jednak e przekad z pierwotnego pratekstu aramejskiego zawiera prcz tego - b d to opisy
wydarze z ycia Jezusa, pomini te w Ewangeliach kanonicznych wprawdzie nader
kontrowersyjne, niemniej jednak istotne, b d te wypowiedzi Jezusa wyja niaj ce i pog biaj ce
rzeczywisty sens Jego nauki. Fragmenty te bezwarunkowo zasuguj na specjalne omwienie w
formie krytycznej analizy - na tle epoki i samej Nauki Jezusa. Omwienia tego dokonamy w
specjalnym suplemencie, zawieraj cym kolejne obja nienia i komentarze z wymienieniem
odno nych rozdziaw i wersetw. Mamy nadzieje, e pozwoli to Czytelnikom na wyrobienie
sobie wasnego s du, a wiec na rewizj dotychczasowych pogl dw na dane zagadnienie.

Z jednej strony mo na uzna tekst Ewangelii ycia Doskonaego za miarodajny, a wi c wolny


od wszelkich przerbek i faszerstw, jakich dopu cili si korektorzy, ustanowieni po soborze w
Nicei w 325 r. - z drugiej jednak strony tekst ten mo e zawiera b dy i pewne nie ciso ci,
obci aj ce b d to autora lub autorw V Ewangelii wzgl dnie dokumenty, tj. materiay pisemne,
ktre posu yy do opracowania tekstu aramejskiego - jednolitego. 'Tak wi c, zakadaj c nawet
maksimum dobrej woli i czysto intencji autora lub autorw - mo liwo b du lub nie ciso ci
niew tpliwie istnieje, co upowa nia zarwno nas jak i wszystkich Czytelnikw do krytycznego i
analitycznego potraktowania tekstu.
Ewangelia ta zostaa odnaleziona w jednym z klasztorw buddyjskich w Tybecie i przeo ona
z j zyka aramejskiego okoo 1881 r., a wi c w momencie gdy nastawa przed wit Epoki
Wodnika, w ktr definitywnie Ziemia nasza wkroczya okoo 1950 r., jak to jeszcze w
redniowieczu obliczy synny opat, a jednocze nie fizyk Camillus Leonhardus Trithemius (......).
Epoka Wodnika zapowiadaa wydatny wzrost nowych idei, pionierskich odkry na
wszystkich polach, ogromny post p w dziedzinie nauki i techniki itd. Znalezienie wi c tej
pradawnej Ewangelii mogo i powinno by potraktowane jako "signum temporis", podobnie jak
wiele innych faktw, takich np. jak pojawienie si po raz pierwszy ponad terytorium Stanw
Zjednoczonych tajemniczego statku powietrznego, niew tpliwie pozaziemskiego
pochodzenia, co w latach 1895/96 zbulwersowao opini caego wiata, dopinguj c niejako braci
Wright do wzmo enia wysikw w kierunku skonstruowania pierwszej "machiny lataj cej", co
wkrtce zostao uwie czone penym powodzeniem.
Do tej e kategorii nale y zaliczy fakt, i w 1894 r. jedenastu uczonych ameryka skich
zorganizowao cicho i bez rozgosu specjaln ekspedycj do Indii, Tybetu, a cz ciowo i Chin,
aby przeprowadzi
tam badania nad niezwykymi osi gni ciami tamtejszych
wtajemniczonych, mistrzw jogi, fakirw i wszelkiego rodzaju "cudotwrcw", ktre to
osi gni cia oficjalna nauka traktowaa na og jako pospolite oszustwo. Ekspedycja ta sp dzia w
Indiach kilka lat, wesza w cisy i osobisty kontakt z wielu Mistrzami, zbadaa ich ycie, w
bezsporny i naukowy sposb zbadaa nieprawdopodobne ich wyczyny, stenografuj c wszelkie z
nimi rozmowy i uzyskane w trakcie nich wyja nienia, uzyskaa wgl d w liczne, nie znane na
Zachodzie dokumenty, dotycz ce historii naszej Ziemi i licznych cywilizacji istniej cych
uprzednio, dokonaa przekadu tre ci tych e dokumentw itd. itd. Byy to wszystko dziaania,
maj ce na celu przygotowa zbli aj c si Epok Wodnika i zebra przekonywaj ce
dowody, ktre gdy nadejdzie czas - zostan przedo one ludzko ci.
Mistrzowie udzielali uczonym jak najdalej id cej pomocy, su c im opiek i rad , a pomoc t
okazywali im nadal, tj. nawet po powrocie ekspedycji do Stanw Zjednoczonych. Niektrzy
czonkowie ekspedycji pozostali w Indiach na du ej, aby tam kontynuowa rozpocz te prace.
Mistrzowie jednak uwa aj c, i "czas jeszcze nie nadszed" nie wyrazili zgody na ujawnienie
prawdziwych ich nazwisk ani na opublikowanie wszelkich dokumentw i materiaw, ktre
udost pnili uczonym. Doradzili rwnie , aby z tych samych powodw nie ujawnia penego
skadu ekspedycji ani oficjalnych stanowisk i nazwisk uczonych, ktre do dnia dzisiejszego
pozostaj nie znane.
Zgodzili si jednak, aby jeden z czonkw ekspedycji ameryka skiej, a mianowicie in .
grniczy Baird T. Spalding ujawni swe incognito i uczestnictwo w wyprawie i aby opublikowa
niektre zastenografowane nauki i wykady Mistrzw oraz pewne szczegy dotycz ce
ekspedycji. I tak stopniowo ukazyway si poszczeglne tomy pracy, zatytuowanej: " ycie i
nauka Mistrzw Dalekiego Wschodu"- a jej ostatni 5. tom ukaza si na dwa lata przed mierci
autora, ktry zmar w 1958 r.

Zainteresowanych tym tematem informujemy, i trzy tomy przytoczonego tytuu


zostay ju wydane przez Agencj Wydawnicz "Mefis", a pozostae dwa uka si
w pierwszym proczu 1995 roku.
Mo emy tu z caym naciskiem podkre li , i wszystkie nauki Mistrzw s cakowicie zgodne
z Nauk Jezusa, ktry by jednym z Nich. Mistrzowie wielokrotnie podkre lali, i Budda jest
"droga do wiato ci", natomiast CHRYSTUS jest "SAM
WIATO CI ", a wiec stanem
wiadomo ci, ktry wszyscy powinni my osi gn . Tak wi c mo na rzec, i praca Bairda T.
Spaldinga stanowi najwspanialszy komentarz do Nauki Jezusa, komentarz rozwijaj cy i
uzupeniaj cy zao enia Prawdziwej Wiedzy, Wiedzy Odwiecznej, ktr reprezentowa Jezus.
Uczeni ameryka scy stanowi cy ekspedycje z lat 1894 i nast pnych zetkn li si osobi cie nie
tylko z miejscowymi Mistrzami, ale - rwnie z Jezusem. Bezpo rednio, osobi cie - na planie
fizycznym. Rozmawiali z Nim, ogl dali zabli nione Jego rany, fotografowali GO i
zapisywali Jego sowa gdy udziela nauki lub odpowiada na pytania. A oto zastenografowane
Jego sowa, gdy zetkn li si z Nim po raz pierwszy:
"Wtedy gdy powiedziaem: "Ja jestem Droga, Prawda i ycie" nie miaem zamiaru
podsuwa ludzko ci my li, e tylko Ja byem jedynym wiatem... Ci ktrzy s wiadomi
Ducha Bo ego - s Synami Bo ymi. Kiedy powiedziaem: "Ja jestem rzeczywi cie
jednorodnym Synem Boga, ktrego Ojciec Sobie upodoba" - chciaem da do zrozumienia
caej ludzko ci, e jedno z Dzieci Bo ych ujrzao, zrozumiao i ogosio swoj bosko !
Zobaczyo, e yje, porusza si i przebywa w Bogu - tej Wielkiej Ojco-Macierzy skiej
Zasadzie wszystkich rzeczy.
Wtedy widz c to - ogosio ono siebie Chrystusem, jednorodnym Synem Bo ym, a wierne
swemu sercu prowadzio takie ycie, jakie gosio, ze wzrokiem utkwionym w ten Idea,
napeniaj c nim cae swe ciao, a po dane zako czenie nadeszo.
Przyczyn , ktra sprawia, i liczni nie widzieli Mi byo to, i wyznaczyli Mi fatalny los i
uczynili nieosi galnym... Nast pnie - otoczyli "cudami" i mistyk , a w dodatku umie cili z
daleka od ludzi prostego serca, ktrych tak g boko kocham. Ja kocham ich niewypowiedzian
mio ci - nie Ja odszedem od nich, ale oni ode Mnie...
Oni Mi ukryli, wystawili ciany i przegrody, namno yli po rednikw i wizerunkw,
zarwno moich jak i wok tych, ktrych kochamy
- poniewa kochamy cay wiat. Bardzo wielu ludzi widzi tylko t cz
mojego ycia, ktra
sko czya si na krzy u, zapominaj c, e wi ksz cz ci jest ta, w ktrej jestem obecnie,
zapominaj c, e czowiek yje nawet jeszcze po tym, co wydaje si tragiczn mierci .
ycie nie mo e by unicestwione -ono pynie i pynie, a prze yte zgodnie z prawami - nie
przeradza si i nie przemija. Nawet ciao mo e sta si nie miertelne do takiego stopnia, i
nigdy si ono nie zmieni".
Sowa te Jezus wypowiedzia doskona angielszczyzn , a jak to nast pnie stwierdzili
czonkowie ekspedycji - wywary one pot ne wra enie, zwaszcza gdy zako czy w sposb
nast puj cy: "Czemu nie widzicie Mi takim, jakim jestem - nie przygwo d onym do krzy a,
ale wznosz cym si ponad wszystko miertelne?"
Wypowiedz Jezusa doskonale logiczna i prawdziwa, definitywnie obala nieomal wszystkie
etiologiczne mity oraz wszystkie faszerstwa i b dne interpretacje, jakie nagromadzia wok
Jego Osoby aosna ignorancja teologw, tak skwapliwie afirmowana przez wi kszo ludzi,
nale cych do spoeczno ci chrze cija skiej. Oddzielili si oni od prawdy, ktr zawsze
reprezentowa Jezus - Mistrz z Nazaretu, i wznie li w swej wiadomo ci "barier ignorancji",
ktrej przekroczy nie chc lub nie mog .

Jednak e nadszed ju czas, wkroczyli my bowiem w Epok Wodnika, ktrej ywioem jest
powietrze, a wi c atmosfera okooziemska. Uzasadnia to wynalezienie samolotw i olbrzymi
rozwj lotnictwa, a tak e pomy lnie prowadzone badania pozaziemskiej przestrzeni,
ukoronowane w latach ostatnich fantastycznym sukcesem - l dowania na Ksi ycu, najbli szym
ziemskim satelicie.
Ale to jeszcze nie wszystko. Ju na pocz tku Epoki Wodnika, a wi c przy ko cu ostatniej, tj.
II wojny wiatowej -pojawiy si w okooziemskiej atmosferze tajemnicze statki UFO
(Unidentified Flying Objects), b d ce statkami mi dzyplanetarnymi, nale cymi do
mieszka cw innych planet zarwno naszego Ukadu Sonecznego jak i niektrych planet naszej
Galaktyki, tj. Drogi Mlecznej. jednak Nasza wiadomo
w oparciu o stare nawyki,
podbudowane pseudonaukowymi przesankami, wynikaj cymi z omszaego schematu
obowi zuj cej ortodoksji naukowej - faktu tego uzna nie chce... A przecie piloci UFO, ludzie
znacznie bardziej rozwini ci ni nasza ziemska ludzko - przybywaj nie po to aby dokona
"inwazji", ale po to aby nam su y bezinteresown , bratersk pomoc i rad , w tym tak trudnym
dla Ziemi okresie. Wszystko wi c wskazuje na to, e piloci statkw UFO s tymi samymi
wysoko rozwini tymi istotami, ktre dawniej przybyway na Ziemi , a ktrych wspczesna
ludzko zwaa "synami nieba" lub "bogami"... Widz c przelatuj ce ich statki prorok Ezechiel
pyta za frasowany: "Kim
s ci, ktrzy lec niby chmura, niby synogarlice do swych gniazd?"...
Piloci statkw UFO w trakcie kontaktw osobistych z niektrymi lud mi Ziemi udowodnili, i
posiadaj wysok znajomo Praw Kosmicznych, a wi c Praw Boga, e yj w my l zasad Nauki
Chrystusa, stosuj c j ci le w caym swym yciu, s wi c w stanie staej harmonii z caym
Kosmosem. Potwierdzili rwnie , i Osoba Jezusa - Mistrza z Nazaretu nie jest im obca, a
przeciwnie - znaj Go, szanuj , wysoko ceni , a tak e - kochaj .
Na zako czenie pragniemy podkre li , i na caym ju wiecie ujawnia si stale narastaj cy
kryzys wszelkiego rodzaju autorytetw. Najbardziej jest to widoczne na odcinku ycia
politycznego, spoecznego, a tak e i religijnego, natomiast nauka - dzi ki rozwojowi astronautyki
i innym osi gni ciom, a zwaszcza przez wytrwae zaprzeczanie mo liwo ci ycia na innych
planetach oraz negowanie realnego istnienia w naszej atmosferze pozaziemskich statkw UFO jak dot d wychodzi obronn r k . Do czasu jednak, kryzys autorytetw na odcinku nauki b dzie
tym g bszy, im du ej nauka b dzie przeciwstawia si ujawnieniu przed ludzko ci caej
prawdy.
Tak wi c - wszystko wskazuje na to, e nadszed ju czas aby ka dy czowiek posuguj c si wasnym rozumem d y do wyrobienia sobie wasnego, osobistego
pogl du na sprawy najbardziej istotne, odrzucaj c na bok gotowe formuki usu nie mu
podsuwane przez rzekomych "specjalistw" jak rwnie omszay schemat kryteriw,
jakimi dot d si posuguj .
Niniejsza V Ewangelia przynosz c nowe fakty i wa ciwe sformuowania Nauki Jezusa pozwala Czytelnikowi na indywidualn ocen materiau, nasze za wyja nienia i komentarze ocen t niew tpliwie uatwiaj . Ostateczne tedy konkluzje Czytelnika mog zosta
wyprowadzone w oparciu o fakty -na podstawie logicznego rozumowania, a wi c bez ogl dania
si na legendy i etiologiczne mity, jakie wytworzyy autorytety teologiczne.
Warszawa, w marcu 1971

Kazimierz Zaleski

W IMI NAJ WI TSZEGO, AMEN.

Tu zaczyna si Ewangelia ycia Doskonaego Jezusa-Marii, Chrystusa,


potomka Dawida przez Jzefa i Mari wedug ciaa, i Syna Bo ego
przez Bosk Mio
i M dro wedug Ducha.
Poprzez wszystkie czasy istnieje wieczna my l, a ta my l jest Sowem, a Sowo jest
czynem, a te trzy s jedno w wiecznym Prawie. A to Prawo jest u Boga, a Bogiem jest to
Prawo. Wszystkie rzeczy stworzone
zostay przez Prawo, a bez niego nic si nie stao, co si stao, w Sowie jest ycie i
materia, ogie i wiato . Mio i m dro s jedno ku zbawieniu wszystkich. A
wiato
wieci w ciemno ci, a ciemno jej nie skrya. Sowo jest yciodajnym ogniem,
a przez swoje wiecenie staje si ogniem i wiato ci w ka dej duszy, przychodz cej na
wiat. Jestem na wiecie, a wiat jest we mnie i wiat o tym nie wie. Przychodz do
swego wasnego domu, a przyjaciele moi nie przyjmuj mnie. Ale wszystkim, ktrzy
przyjmuj i suchaj , dana jest moc, sta si Dzie mi Bo ymi, i tak samo tym ktrzy w
wi te imi wierz , ktrzy nie z woli ciaa i krwi, ale z Boga si narodzili. A Sowo
ciaem si stao i mieszka mi dzy nami, a my my widzieli wi to jego pen aski.
Ogl dajcie Dobro i Prawd i Pi kno Boga!
Rozdzia I

Pochodzenie i pocz cie Jana Chrzciciela

1 Za dni Heroda, krla judzkiego, y pewien kapan imieniem Zachariasz ze zmiany


kapa skiej Abiasza. Mia on za on jedn z crek Aarona, a na imi jej byo
El bieta.
2 Oboje byli sprawiedliwi wobec Boga, post puj c nienagannie wedug wszystkich
przykaza i ustaw Pa skich. Lecz nie mieli potomstwa, poniewa El bieta bya
niepodna, a oboje byli ju w podeszym wieku.
3 I stao si , gdy sprawowa su b kapa sk przed Bogiem w kolejno ci
przypadaj cej na zmiany, e wedug zwyczaju urz du kapa skiego na niego pad los, by
wej do wi tyni Pa skiej - Jovas i zo y ofiar z kadzida. Caa za rzesza ludu
modlia si na dworze w godzinie ofiary.
4 Wtem ukaza si mu Anio Pa ski, stoj cy po prawej stronie otarza kadzidlanego. I
zatrwo y si Zachariasz na jego widok, i l k go ogarn . Anio za rzek do niego: "Nie
bj si , Zachariaszu, bo wysuchana zostaa modlitwa twoja, i ona twoja, El bieta
urodzi ci syna, i nadasz mu imi Jan.
5 I b dziesz mia rado i wesele, i wielu z jego narodzenia radowa si b dzie. B dzie
bowiem wielki przed Panem i nie b dzie je mi sa ani pi napoju mocnego, a b dzie
napeniony Duchem wi tym ju w onie matki swojej.
6 I on nawrci wielu synw izraelskich do Pana, Boga ich. On to pjdzie przed nimi
w duchu i mocy Eliaszowej, aby nawrci serca ojcw ku dzieciom, a niewierz cych ku
m dro ci sprawiedliwych, przygotowuj c Panu lud prawy".
7 Wtedy rzek Zachariasz do anioa: "Po czym to poznam? Jestem bowiem stary, a

ona moja w podeszym wieku". A odpowiadaj c, anio rzek do niego: "Jam jest
Gabriel, stoj cy przed Bogiem, i zostaem wysany, by do ciebie przemwi , i
zwiastowa ci t dobr nowin .
8 Ot zaniemwisz, i nie b dziesz mg mwi a do dnia, kiedy si to stanie;
wtedy j zyk twj b dzie rozwi zany, bo nie uwierzye sowom moim, ktre si
wypeni w swoim czasie".
9 A lud oczekiwa Zachariasza, i dziwili si , e tak dugo przebywa w wi tyni.
A gdy wyszed, nie mg z nimi mwi , i oni poznali, e mia widzenie w wi tyni;
dawa im te znaki, i pozosta niemym.
10 A gdy min y dni jego su by, odszed do domu swego. I po tych dniach bya
El bieta, ona jego, pocz a, i ukrywaa si przez pi miesi cy, mwi c: "Tak mi uczyni
Pan w dniach, kiedy wejrza na mnie, by zdj ze mnie ha b moj w rd ludzi".
Rozdzia II

Niepokalane pocz cie Jezusa Chrystusa

1 A w szstym miesi cu Bg posa Anioa Gabriela do miasta galilejskiego zwanego


Nazaret, do panny po lubionej m owi, ktremu byo na imi Jzef, z domu
Dawidowego, a pannie byo na imi Maria.
2 A Jzef by sprawiedliwym i rozumnym duchem, m em, zdolnym w r nych
pracach w drewnie i pracach kamieniarskich. Maria za bya delikatn i wiat dusz i
tkaa zasony dla wi tyni. Oboje oni byli czy ci przed Bogiem. Z nich obojga by JezusMaria, zwany Chrystusem.
3 Anio za przyszedszy do niej, rzek: "B d pozdrowiona, Mario, znalaza
ask ; boskie bowiem macierzy stwo jest z tob , bogosawiona ty mi dzy
niewiastami i bogosawiony jest owoc twego ciaa".
4 A gdy go ujrzaa, zatrwo ya si przy jego sowach i rozwa aa w swojej
my li, co by mogo znaczy to pozdrowienie. I rzek do niej anio: "Nie bj si ,
Mario, znalaza bowiem ask u Boga. I oto poczniesz w onie i urodzisz Syna, ktry
b dzie wielki i b dzie nazwany Synem Najwy szego.
5 I Pan Bg da Mu tron Jego ojca Dawida, i b dzie wiecznie krlowa nad domem
Jakuba, a krlestwu Jego nie b dzie ko ca".
6 Wtedy Maria rzeka do anioa: "Jak si to stanie, skoro nie znam m a?" I
odpowiadaj c, anio rzek Jej: "Duch wi ty zst pi na Jzefa, twego zaufanego, i moc
Najwy szego zacieni ci , o Mario; dlatego te To, co si z ciebie narodzi, b dzie wi te i
b dzie nazwane Synem Bo ym, a imi Jego na Ziemi b dzie Jezus Maria; On bowiem
wybawi ludzi od grzechw ich, je li zawsze okazywa b d skruch i posuszni b d
prawu.
7 Przeto nie jedz tak e mi sa i nie pij mocnych napojw; albowiem Dziecko to b dzie
po wi cone Bogu, ju z ona matki swojej, i ani mi sa, ani silnych napojw nie przyjmie,
i nikt nie przyo y no yc do Jego gowy.*
8 A oto, El bieta, ciotka twoja, mimo swego wieku tak e jest brzemienn i ju
jest w szstym miesi cu, ona, ktr zwano niepodn , porodzi syna". A Maria

rzeka: "Otom ja su ebnica Pa ska, niech mi si stanie wedug sowa twego". I


odszed od niej anio.
9 Tego dnia ukaza si Anio Gabriel Jzefowi we nie i rzek do niego: "B d
pozdrowiony, Jzefie, ty jest wybrany; albowiem ojcostwo Boga jest z tob .
Bogosawiony ty mi dzy m czyznami i bogosawiony jest owoc bioder twoich".
10 A gdy Jzef zastanawia si nad tymi sowami, by zmieszany; lecz Anio Pa ski
rzek do niego: "Nie bj si , Jzefie, synu Dawida; albowiem ask znalaze u Boga, a
oto spodzisz Syna i nadasz Mu imi Jezus-Maria; albowiem On zbawi lud swj od
grzechw jego".
11 A to si stao, aby si wypenio, co Pan powiedzia przez proroka mwi cego: "Oto
panna pocznie i porodzi Syna i nada Mu imi Immanuel, co si wykada: Bg w nas".
12 A gdy Jzef zbudzi si ze snu, uczyni, jak mu rozkaza anio i poszed do Marii,
za lubionej sobie ony, i pocz a w onie swoim Pana.
13 A Maria wybraa si w ornych dniach w drog , i udaa si piesznie do grskiej
krainy, do miasta judzkiego i wesza do domu Zachariasza, i pozdrowia El biet .
14 A gdy El bieta usyszaa pozdrowienie Marii, poruszyo si dzieci tko w jej
onie, i El bieta napeniona zostaa Duchem wi tym, i zawoaa dono nym
gosem: "Bogosawiona ty mi dzy niewiastami i bogosawiony owoc ciaa
twego.
I5 A sk d e mi to, e matka Pana mego przychodzi do mnie? Oto, gdym
usyszaa gos pozdrowienia twego, podskoczyo z rado ci dzieci tko w onie
moim. I bogosawiona ty, e uwierzya. Albowiem wypeni si to, co ci Pan
wypowiedzia".
16 I rzeka Maria: "Wielbi dusza moja Wiekuistego, i rozradowa si duch mj w Bogu,
Zbawicielu moim, bo wejrza na uni ono su ebnicy swojej; oto bowiem odt d
uwielbia mi b d wszystkie pokolenia.
17 Bo wielkie rzeczy uczyni mi Wszechmocny, i wi te jest imi Jego. A miosierdzie
Jego z pokolenia w pokolenie nad tymi, ktrzy si Go boj .
I8 Dokaza mocy ramieniem swoim, i rozproszy pysznych w zamysach ich serc.
19 Str ci wadcw z tronw, a wywy szy poni onych, akn cych nasyci
dobrami,
a
bogaczw
odprawi
z
niczym.**********************************************************
20 On pomaga w miosierdziu sudze swemu Izraelowi, jak powiedzia do ojcw
naszych, Abrahama i potomstwa jego na wieki".
21 Pozostaa tedy Maria u niej trzy miesi ce; po czym powrcia do domu
swego.
22 A te s sowa, ktre Jzef powiedzia i rzek: "Bogosawiony Ty, Bo e naszych
ojcw i naszych matek w Izraelu; albowiem we wa ciwym czasie wysuchae mnie, a w
dniu zbawienia dopomoge mi.
23 Albowiem Ty powiedzia: Strzec ci b d i uczyni ci zbawc ludu, aby
odnowi oblicze wiata i opuszczone miejsca z r k szkodnikw uwolni .

24 Aby mg mwi do pojmanych: Id cie st d i b d cie wolni, a do tych, ktrzy


krocz w ciemno ci: Uka cie si w wiato ci. I pa si b d na cie kach rado ci, i nie
b d nigdy polowa ani zabija stworzenia, ktre Ja stworzyem, by radowao si
przede Mn .
25 Ci nie b d cierpiay godu ani pragnienia, ani gor co nie b dzie im szkodzi , ani
zimno ich nie zniszczy. I uczyni drog dla pielgrzymw na wszystkich moich grach, a
wy yny moje b d wspaniae.
26 piewajcie, niebiosa, i raduj si , ziemio, a wy pustynie, rozbrzmiewajcie piewem!
Albowiem Ty, o Bo e, jeste zbawc ludu swego i pocieszasz tych, ktrzy cierpieli
nieprawo ".
RozdziaIII

Narodziny Jana Chrzciciela i nadanie mu imienia. Hymn


Zachariasza

1 A gdy dla El biety nadszed czas rozwi zania, urodzia syna. I usyszeli s siedzi i
krewni jej, e Pan okaza jej wielkie miosierdzie, i cieszyli si razem z ni .
2 A dnia smego zeszli si , aby obrzeza dzieci , i chcieli mu nada imi ojca
jego Zachariasz. Na to odezwaa si matka jego i rzeka: "Nie tak, lecz nazwany
b dzie Jan". I rzekli do niej: "Nie ma nikogo w rodzinie twojej, ktry by mia to
imi ".
3 Wi c skin li na ojca jego, jak je chce nazwa . A on poprosi o tabliczk i
napisa: Jan jest imi jego. I zdziwili si wszyscy; zaraz te otworzyy si usta
jego i j zyk jego, i pocz mwi , chwal c Boga.
4 I pad wielki l k na wszystkich ich s siadw, a po caej grskiej krainie
judzkiej opowiadano o wszystkich tych wydarzeniach. Wszyscy za , ktrzy o tym
syszeli, wzi li to do serca swego i mwili: "Czym e b dzie to dzieci ? R ka
Pa ska (Jovas) bowiem bya z nim" .
5 A Zachariasza, ojca jego, napeni Duch wi ty, wi c prorokowa tymi sowy:
"Bogosawiony Pan, Bg Izraela; e nawiedzi lud swj, i dokona zbawienia jego. I
wznis nam prg zbawienia w domu Dawida, sugi swego, Jak od wiekw zapowiedzia
przez usta wi tych prorokw swoich.
6 Aby my wybawieni zostali od wrogw naszych i z r ki wszystkich, ktrzy nas
nienawidz . Okaza miosierdzie ojcom naszym, pomny na przymierze swoje wi te.
7 I na przysi g , ktra zo y Abrahamowi, ojcu naszemu, ze pozwoli nam,
wybawionym z r ki wrogw, bez boja ni su y Mu w swi tobliwo ci i sprawiedliwo ci
po wszystkie dni ycia naszego.
8 A ty, dzieci , prorokiem Najwy szego nazwane b dziesz; bo pjdziesz przed Panem,
aby przygotowa drog Jego i da ludowi Jego poznanie zbawienia przez odpuszczenie
grzechw ich.
9 Przez wielkie zmiowanie Boga naszego, dzi ki ktremu nawiedzi nas wiato z
wysoko ci, by objawi si tym, ktrzy s w ciemno ci i siedz w mrokach mierci, aby
skierowa nogi nasze na drog pokoju".

10 A dzieci roso i wzmacniao si na duchu, a posannictwo jego byo zakryte, a do


dnia wyst pienia jego przed ludem izraelskim.
RozdziaIV

Narodzenie Jezusa Chrystusa

1 A narodzenie Jezusa Chrystusa takie byo: I stao si w owym czasie, ze


wyszed dekret cesarza Augusta, aby spisano cay wiat. A ka dy mieszkaniec
Syrii szed, aby da si zapisa w miejscu swego pochodzenia; byo to w poowie
zimy.
2 Poszed tez i Jzef z Galilei, z miasta Nazaretu, do Judei, do miasta
Dawidowego, ktre zowi Betlejem, (dlatego ze byz domu i z rodu Dawida), aby
da si zapisa wraz z Maria, po lubiona
sobie ma onka, ktra bya brzemienna.
3 I gdy tam byli, nadszed czas, aby porodzia. I porodzia swego pierwszego
Syna w grocie i owin a Go w pieluszki i poo ya Go w obie; gdy nie byo
miejsca. w gospodzie. A oto grota napeniona zostaa wiato ci , wi c c jak
so ce w swojej wspaniao ci.
4 A byy w pieczarze wl, ko , osio i owca., a pod obem le aa kotka ze
swymi maymi; i byy tam rwnie go bie, a ka de ze zwierz t miao swego
towarzysza, m skiego albo e skiego.
5 A stao si tak, ze narodzi si On w rd zwierz t, ktre przez uwolnienie ludzi z
niewiedzy i samolubstwa przyszed uwolni od cierpie ich przez objawienie Synw i
Crek Bo ych.
6 A byli w tej krainie pasterze w polu czuwaj cy i trzymaj cy stra e nocne nad stadem
swoim. A oto Anio Pa ski stan przy nich, a Chwaa Najwy szego o wiecia ich, i
ogarn a ich boja wielka.
7 I rzek do nich anio: "Nie bjcie si , bo oto zwiastuje wam rado wielka, ktra
b dzie udziaem wszystkiego ludu: albowiem dzi si wam narodzi Zbawiciel, ktrym
jest Chrystus Pan, w mie cie Dawidowym. A to b dzie dla was znakiem: Znajdziecie
Dzieci tko owini te w pieluszki i le ce w obie".
8 I zaraz z anioami przybyo mnstwo wojsk niebieskich, chwal cych Boga i
mwi cych: "Chwaa na wysoko ciach Bogu i pokj na Ziemi wszystkim, ktrzy s
dobrej woli".
9 A gdy odeszli anioowie od nich do nieba, rzekli pasterze jedni do drugich:
"Pjd my wiec do Betlejem i zobaczmy, co si tam stao, i co nam Pan oznajmi".
10 I piesz c si , przybyli i znale li oboje, Marie i Jzefa w grocie oraz Dzieci tko
le ce w obie. A ujrzawszy to, rozgosili to, co im powiedziano o Tym Dzieci tku.
11 I wszyscy, ktrzy syszeli, dziwili si temu, co pasterze im opowiedzieli. Maria za
zachowywaa wszystkie te sowa w sercu swoim. I wrcili pasterze, wielbi c i chwal c
Boga za wszystko, co syszeli i widzieli.
12 A gdy min o osiem dni, aby obrzezano Dzieci , tedy nadano Mu imi Jezus-Maria,
jak Je nazwa anio zanim si w ywocie matki pocz o. A gdy min y dni oczyszczenia

jej wedug Zakonu


Moj eszowego, przynie li Dzieci tko do Jerozolimy, aby Je stawi Panu. (Jak napisano w
Zakonie Pa skim, i ka dy pierworodny syn b dzie po wi cony Panu).
13 A by wtedy w Jerozolimie czowiek imieniem Symeon, by on sprawiedliwy i
bogobojny i oczekiwa pociechy Izraela, a Duch wi ty by w nim. Temu Duch wi ty
objawi, i nie ujrzy mierci, zanimby nie ogl daChrystusa Pana.
14 Ten przyszed z natchnienia Ducha do wi tyni. A gdy rodzice Dzieci tka
wnosili Jezusa, by wypeni przepisy Zakonu co do Niego, a gdy ujrza
Dzieci tko, jak gdyby to bysup wiata, wtedy wzi Je na r ce swoje, chwali
Boga, mwi c:
15 "Teraz puszczasz sug swego, Panie, w pokoju, jak powiedziae , wedug
sowa Twego. Gdy oczy moje widziay Zbawiciela Twego, ktremu przed
wszystkimi ludami dae wiato, ku o wieceniu pogan i ku chwale ludu Twego
izraelskiego". A rodzice Jezusa dziwili si temu, co mwiono o Nim.
I6 I bogosawi Im Symeon i rzek do Marii, matki Jego: "Oto, Ten poo ony jest na
upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, przeciw ktremu mwi b d (i
zaprawd miecz przeniknie dusze twoja), aby my li wielu serc objawione byy".
17 I bya Anna, prorokini, crka Fanuela, z pokolenia Aser, ktra bya w bardzo
podeszym wieku i nie opuszczaa wi tyni, ale su ya Bogu w postach i modlitwach
dniem i noc .
18 Ta te nadszedszy tej e godziny, uwielbiaa Pana, i o Nim mwia
wszystkim, ktrzy oczekiwali wybawienia w Jerozolimie. A gdy wykonali wszystko
wedug Zakonu Pa skiego, wrcili do Galilei do miasta swego, Nazaretu.
RozdziaV

Hod M drcw ze Wschodu

1 Gdy si Jezus narodzi w Betlejem judzkim za czasw krla Heroda, oto przybyli do
Jerozolimy M drcy Wschodu, ktrzy oczy cili si i nie jedli mi sa ani nie pili mocnych
napojw, aby znale Chrystusa, ktrego szukali. I pytali si : "Gdzie jest nowo narodzony
Krl ydowski? Widzieli my bowiem na Wschodzie gwiazd Jego i przybyli my odda
Mu pokon".
2 A gdy to usyszakrl Herod, zatrwo ysi , a z nim cala Jerozolima. I kaza
zgromadzi wszystkich kapanw i uczonych w Pi mie i wypytywaich, gdzie si
miaChrystus narodzi .
3 A oni mu rzekli: "W Betlejem judzkim, bo tak napisali prorocy: "A ty Betlejem,
ziemio judzka, wcale nie jeste najmniejszym miedzy ksi cymi miastami judzkimi; z
ciebie bowiem wyjdzie wdz, ktry rz dzi b dzie ludem moim izraelskim".
4 Wwczas Herod wezwa potajemnie M drcw i dowiedzia si od nich dokadnie,
kiedy si gwiazda pojawia. A posawszy ich do Betlejem, rzek: "Id cie i dokadnie si
dowiedzcie o Dzieci tku, a gdy Je znajdziecie, donie cie mi, abym i ja poszed te odda
Mu pokon".
5 Oni tedy wysuchawszy krla, odeszli: A oto gwiazda, ktra ujrzeli na

Wschodzie oraz anio tej gwiazdy - wskazywali im drog , a przysza i stan a


nad miejscem, gdzie byo Dzieci tko, a gwiazda rozbysa, jak gdyby to byo
sze promieni.
6 I kiedy oni tak szli swoja droga ze swoimi wielb dami i osami, ktre byy
obadowane ich darami, a gwiazda na niebie towarzyszya im w poszukiwaniu Dzieci cia,
zapomnieli na chwile o swoich zm czonych zwierz tach jucznych, ktre w spiekocie dnia
niosy skarby i cierpiay z pragnienia i upaday ze zm czenia. A gwiazda znika przed ich
wzrokiem.
7 Nadaremnie stali i spogl dali ku niebu i patrzyli jeden na drugiego z niepokojem.
Wtedy przypomnieli sobie o swoich wielb dach i osach i pospieszyli, aby ich od ci aru
uwolni , i znale postj i odpoczynek.
8 A byo w pobli u Betlejem rdo. A gdy si nachylili, aby zaczerpn wody dla
swoich zwierz t, oto ukazasi im w ciszy wodnej obraz gwiazdy, ktra stracili.
9 A gdy obraz ten ujrzeli, niezmiernie si uradowali.
10 I chwalili Boga, ktry im okazamiosierdzie, podobnie jak oni miosierdzie
okazali spragnionym swoim zwierz tom.
11 I wszedszy do domu, znale li Dzieci tko z Maria, matka Jego, i upadszy, oddali
Mu pokon, potem otworzyli swoje skarby i ofiarowali Mu zoto, kadzido i mirr .
12 A Bg rozkaza im we nie, aby nie wracali do Heroda, i wrcili inna droga do
krainy swojej. I zapalili wedug zwyczaju swego ogie i uwielbiali Boga w pomieniu.
13 A gdy odeszli, oto Anio Pa ski ukaza si we nie Jzefowi i rzek: "Wsta i we
Dzieci tko i matk Jego do siebie i uchod do Egiptu, a b d tam, a ci dalej oznajmi ;
albowiem Herod b dzie szuka Dzieci tka, aby Je zgadzi .
14 On tedy wstawszy, wzi Dzieci tko i matk Jego w nocy i uszed do Egiptu i by
tam okoo siedmiu lat a do mierci Heroda, aby si wypenio, co powiedzia Pan przez
proroka, mwi cego: "Z Egiptu wezwaem Syna mego".
15 Rwnie i El bieta, usyszawszy to, wzi a swego synka i posza z nim w gry i
ukrya go tam. Herod posa do wi tyni do Zachariasza swoich ludzi, ktrzy zapytali go:
"Gdzie jest twoje dziecko?" On tedy odpowiedzia: "Ja jestem sug Bo ym i przebywam
ci gle w wi tyni. I nie wiem, gdzie si ono znajduje".
16 Posawiec znowu do niego ludzi i rzek: "Powiedz mi sprawiedliwie, gdzie
jest twj syn, czy nie wiesz o tym, ze ycie twoje jest w r ku moim". Zachariasz
odpowiedzia: "Bg jest wiadkiem, je li przelejesz moja krew, Bg przyjmie
mego ducha; przelejesz bowiem krew niewinnego".
17 I zabili Zachariasza w wi tyni miedzy miejscem naj wi tszym a
otarzem; a lud otrzymawiadomo o tym przez glos, ktry woa: "Zachariasz
zostazabity, a krew jego nie mo e by wcze niej obmyta, zanim m ciciel si nie
zjawi". A po pewnej chwili rzucili kapani los, i padlos na Symeona, ktry zaj
jego miejsce.
18 Kiedy Herod przekonasi , - e go M drcy zawiedli, rozgniewasi bardzo i
posaswoich ludzi i kazapozabija wszystkie dzieci w Betlejem i w okolicy, od

dwch lat i modsze wedug czasu, o ktrym si dokadnie dowiedzia od


M drcw.
19 Wwczas wypenio si , co powiedziano przez proroka Jeremiasza: "Sycha glos w
Ramie, wiele skarg, pacz i narzekania oraz wielki smutek. Rachel opakuje swoje dzieci i
nie daje si pocieszy , bo ich nie ma".
20 A gdy Herod umar, oto Anio Pa ski ukaza si we nie Jzefowi w Egipcie,
mwi c: "Wsta , we Dzieci tko oraz matk Jego i id do ziemi izraelskiej: Zmarli
bowiem ci, ktrzy nastawali na ycie Dzieci cia.
21 A on wsta, wzi Dzieci tko i matk Jego i poszed do ziemi izraelskiej. I mieszkali
w mie cie, ktre si nazywa Nazaret.
RozdziaVI

Dzieci stwo i modo

Jezusa

1 A rodzice Jego chodzili ka dego roku do Jerozolimy na Wielkanoc (Pascha), a oni


wi cili to wi to na sposb ich braci, ktrzy unikali rozlewu krwi zwierz t i
powstrzymywali si od mi sa i mocnych napojw. A gdy Jezus mia dwana cie lat,
poszli do Jerozolimy na to wi to, jak to byo w zwyczaju.
2 A gdy sko czyy si owe dni i wracali do domu, Dzieci Jezus zostao w
Jerozolimie, o czym nie wiedzieli Jego rodzice. Mniemali oni bowiem, ze jest On
miedzy krewnymi i towarzyszami, uszli dzie drogi i szukali Go miedzy
przyjacimi i znajomymi. I gdy Go nie znale li, wrcili do Jerozolimy, szukaj c
Go.
3 A po trzech dniach znale li Go w wi tyni, siedz cego wpo rd uczonych w Pi mie,
suchaj cego i daj cego im pytania. A wszyscy, ktrzy Go suchali, zdumiewali si nad
Jego rozumem i nad odpowiedziami Jego.
4 I ujrzawszy Go, dziwili si . I rzeka do Niego matka Jego: "Synu mj, c e nam
uczyni? Oto ojciec Twj i ja bolej c, szukali my Ci ". I rzek do nich: "Czemu cie Mnie
szukali? Czy nie wiecie, ze w tym domu, ktry jest Ojca mego, Ja by musze?" Lecz oni
nie zrozumieli tego sowa, ktre im mwi. Ale matka Jego zachowywaa wszystkie te
sowa w sercu swoim.
5 A jaki prorok, ktry Go ujrza, powiedzia Do : "Oto Mio i M dro Bo a s
Jednym w Tobie, dlatego w przyszo ci winiene nosi imi Jezus-Maria, albowiem
przez Chrystusa Bg zbawi ludzko , ktra dzisiaj zaprawd jest gorzkim jeziorem; ale ta
gorzko zamieni si w sodko ; ale temu rodzajowi nie uka e si oblubienica, ale
dopiero w przyszym wieku".
6 I poszed z nimi i przyszed do Nazaretu i by im posuszny. I robi On z
wielka zr czno ci koa i jarzma a tak e stoy. A Jezus pomna a si we
wzro cie i w asce u Boga i ludzi.
7 A dnia jednego poszed Chopiec Jezus na pewne miejsce, gdzie byy
zastawione sida, by apa ptaki, a stao tam wielu chopcw. Wtedy Jezus rzek
do nich: "Kto zastawite sida na niewinne stworzenia Bo e? Oto w jednym sidle
winni by schwyta- ni ci, jak tamte tam". I ujrzaOn dwana cie wrbli, ktre byy
martwe.

8 I wyci gn On r ce swoje nad nimi i powiedzia im: "Odle cie, a jak dugo y
b dziecie, pami tajcie o Mnie". A one si podniosy i pofrun y z go nym krzykiem. A
ydzi, widz c to, zdumiewali si bardzo i opowiedzieli o tym kaplanom.3
9 I inne cuda czynio Dziecko, i widziano, jak kwiaty pod Jego stopami
wyrastay, tam gdzie dotychczas bya ziemia nieurodzajna. A Jego towarzysze
stawali przed Nim w zdziwieniu.
10 A gdy Jezus mia lat osiemna cie, o eni si z Miriam, panna z pokolenia Judy, i
y z ni siedem lat, a ona umara; albowiem Bg zabra ja do Siebie, aby Jezus stal
si wolny ku wy szym celom, ktre mia wypeni i cierpie za wszystkich synw i crki
ludzkie.4
11 A Jezus, uko czywszy nauk Zakonu, poszed znowu do Egiptu, aby
nauczy si wiedzy Egipcjan, podobnie jak to uczyni Moj esz. I poszed na
pustynie, gdzie si modlii po ci, i otrzymaMoc boskiego imienia, przez ktre
zdziaawiele cudw.
036

12 I przez siedem lat rozmawia On z Bogiem twarz w twarz, i pozna mow zwierz t i
ptakw i moc lecznicza drzew, krzeww i kwiatw i ukryte siy szlachetnych kamieni i
pozna ruchy So ca i Ksi yca i gwiazd i moc znakw pisma, misterium koa i miary
kata i przemian rzeczy i form, liczb i znakw. Stad wrci On do Nazaretu, gdzie
odwiedza swoich rodzicw, i naucza tam i w Jerozolimie jako uznany rabbi, a nawet w
wi tyni, a nikt nie przeszkadza Mu w tym.
13 . A po pewnym czasie uda si do Asyrii i Indii 5 i do Persji oraz do krainy
Chaldejczykw. I odwiedza ich wi tynie i rozmawia z kapanami i z m drcami przez
wiele lat, i dokonywa wielu cudownych dziel i uzdrawia chorych, podczas swojej
w drwki przez krainy.6
14 I zwierz ta polne miay Dla g boki szacunek, a ptaki wcale si Go nie bay;
albowiem On ich nie straszy, a nawet dzikie zwierz ta pustyni odczuway w Nim
Moc Bo i su yy Mu dobrowolnie, nosiy Go z miejsca, na miejsce.
15 Albowiem duch bogopodobnej ludzko ci napenia Go i napenia tak wszystkie
rzeczy dookoa Niego i czyni wszystko Mu poddane, a tak wypeniy si sowa proroka:
"Lew b dzie le a obok ciel cia, a lampart obok ko l cia i wilk obok baranka, i
nied wied obok osa i sowa obok go bia.
16 I nikt nie b dzie rani ani zabija na grze mojej wi tej; albowiem wiat b dzie
napeniony znajomo ci Jedynego wi tego, podobnie jak wody okrywaj o ysko morza.
I w tych dniach pragn jeszcze zawrze przymierze ze zwierz tami ziemi i z ptakami
powietrza, z rybami morza i ze wszystkimi stworzeniami Ziemi. A uk poamie i tak e
miecz i wszystkie narz dzia wojenne zniszcz na Ziemi, i b d one precz odo one w
miejsca bezpieczne, aby wszyscy bez boja ni yli .
17 ' I za lubi ciebie sobie na zawsze w prawo ci i w .pokoju i w dobrotliwo ci
serca, i poznasz Boga swego, a wiat wyda zbo e i wino i olej, a ja powiem im,
ktrzy nie s ludem moim, a oni b d mwi do mnie: Ty jeste Bogiem naszym".

18 A dnia pewnego szedOn grzysta cie k niedaleko pustyni, i tam spotka


lwa, ktrego tum ludzi p dzii obrzucakamieniami i oszczepami, aby go zabi .
19 . Lecz Jezus zabroni im sowami: "Dlaczego prze ladujecie stworzenia Bo e, ktre s
szlachetniejsze ni wy? Przez okrucie stwo ludzi wielu pokole uczyniono zwierz ta
wrogami czowieka, tego czowieka, ktry winien by ich przyjacielem.
20 Tak jak Moc Bo a w nim si okazywaa, tak e Jego duga cierpliwo i Jego
lito . Zaprzesta cie prze ladowania tego stworzenia, ktre nie chce wam
wyrz dzi adnego cierpienia. Czy nie widzicie, jak ono przed wami ucieka i
przed wasza w cieko ci i jest przestraszone?"
21 I lew przyszed i poo y si u ng Jezusa i za wiadczy Mu o swojej sympatii. A
lud peen zdumienia mwi: "Oto ten Czowiek kocha wszystkie stworzenia i ma moc
nawet nad zwierz tami pustyni, i one suchay Go".
RozdziaVII

Kazanie pokutne Jana

1 W pi tnastym roku panowania cesarza Tyberiusza, gdy namiestnikiem Judei by


Poncjusz Piat, a Herod tetrarcha galilejskim, Kajfasz za najwy szym kapanem, a
przewodnicz cym Sanhedrynu Annasz - wyszed rozkaz Bo y do Jana, syna Zachariasza
na puszczy.
2 A Jan obchodzi wszystkie okolice nad Jordanem, gosz c chrzest
opami tania na odpuszczenie grzechw. Jak byo napisane w Ksi dze Mw
proroka Izajasza, ktry powiada: "Oto Ja posyam przed Tob anioa mego, ktry
przygotuje drog Twoj przed Tob . To jest glos kaznodziei na puszczy:
Gotujcie drog Pa sk , prostujcie cie ki Pomaza ca.
3 Ka dy pad niech b dzie wypeniony, a ka da gra i pagrek zniesione,
drogi krzywe wyprostowane, a nierwne wygadzone. I wszelkie ciao ujrzy
zbawienie Bo e".
4 A Jan mia odzienie z sier ci wielb dziej i pas podobny okoo bioder, a pokarmem jego
byy owoce drzewa grochowego'i mid le ny. I szed on do Jerozolimy, przez ca krain
judzk a do krainy okoo Jordanu, a wszyscy byli chrzczeni przeze w Jordanie,
wyznaj c grzechy swoje.8
5 Wtedy powiedzia do ludu, ktry przyszed, aby by przez niego ochrzczony: "O
rodzaju nieposusznych, kt wam wskaza, aby cie uciekali przed przyszym gniewem?
Patrzcie, aby cie czynili prawe owoce opami tania i nie mwcie: Ojca, mamy Abrahama.
C Albowiem powiadam wam: Bg mo e z tych kamieni wzbudzi dzieci Abrahamowi.
A ju i siekiera do korzeni drzew jest przyo ona, a drzewo, ktre nie przynosi dobrych
owocw, b dzie wyci te i w ogie wrzucone".
7 I bogaci pytali go, mwi c: "C mamy tedy czyni ?" On odpowiadaj c, rzek im:
"Kto ma dwie suknie, niechaj da temu, ktry nie ma, a kto ma pokarm, niech czyni
podobnie".
8 Przychodzili tez i celnicy, by da si ochrzci , i mwili do niego: "Mistrzu, co mamy
czyni ?" A on rzek do nich: "Nie zadajcie wi cej ponad to, co dla was postanowiono, i
b d cie wyrozumiali wedug waszych sil".

9 Pytali go tez i onierze, mwi c: "A my co mamy czyni ?" I rzek im: "Nikomu
gwatu ani nieprawo ci nie czy cie, lecz przestawajcie na swoim odzie".
10 I mwi on do wszystkich i rzek im: "Powstrzymujcie si od krwi i wszystkich
uduszonych stworze i cia zabitych ptakw i zwierz t i strze cie si wszelkiego
okrucie stwa i wszelkiej nieprawo ci. Czy mniemacie, ze krew ptakw i zwierz t mo e
zmy wasze grzechy? Powiadam wam: Nie. Mwcie prawd ! B d cie prawi, b d cie
miosierni wzgl dem waszych bli nich i wzgl dem wszelkiego stworzenia, ktre tam
yj , i chod cie pokornie przed waszym Bogiem".
11 A gdy lud trwaw oczekiwaniu i wszyscy w sercach swych rozwa ali czy tez
Jan nie jest Chrystusem, Jan odpowiedziawszystkim, mwi c: "Ja chrzcz was
woda, lecz przychodzi mocniejszy ode mnie, ktremu nie jestem godzien
rozwi za rzemyka u sandaw Jego.
12 Ten was chrzci b dzie woda i ogniem. W r ku Jego jest wiejadlo, by oczy ci
klepisko swoje i ebra pszenice do spichlerza, lecz plewy spali w ogniu nieugaszonym".
Wiele tez innych da napomnie ludowi w kazaniu swoim.
RozdziaVIII

Chrzest Jezusa-Marii, Chrystusa

1 Byo to w dziesi tym miesi cu, w poowie lata. Wtedy przyszed Jezus z Galilei nad
Jordan, do Jana, aby si da ochrzci przez niego. Ale Jan odmawia Mu, mwi c: "Ja
potrzebuje chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz do mnie?" A Jezus, odpowiadaj c, rzek
do niego: "Ust p teraz; albowiem godzi si nam wypeni wszelk sprawiedliwo ".
Tedy Mu ust pi.
2 A gdy Jezus zosta ochrzczony, zaraz wyst piz wody, i oto otworzyy si
nad Nim niebiosa, i stan nad Nim ja niej cy obok, z ktrego przenikao
dwana cie promieni, i Duch wi ty jako go bica zst pi na Niego i ja nia
nad Nim. I oto rozleg si gos z nieba: "Ten jest Syn mj umiowany, ktrego
Sobie upodobaem. Jam Go dzi splodzil".9
3 A Jan wiadczyo Nim, mwi c: "Ten to by, o ktrym powiedziaem: Ten,
ktry za mn idzie, by przede mn ; bo pierwej byni ja. A z Jego peno ci
my my wszyscy wzi li, ask za ask . Zakon bowiem zosta nadany przez
Moj esza. po cz ci, aska za i prawda staa si w peni przez Jezusa
Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widzia. W jednorodzonym Synu, ktry z ona
Wiekuistego (Boga) Pochodzi Bg si objawi.
4 A takie jest wiadectwo Jana, gdy ydzi z Jerozolimy wysali kapanw i
lewitw, aby go zapytali: "Ty kim jeste ?" I nie zaprzeczy, ale wyzna: ;,Ja nie
jestem Chrystusem".
5 I zapytali go. "Kim wiec? Eliasz jeste ?" A on mwi: "Nie jestem". "Prorokiem
jeste , o ktrym mwiMoj esz?"
I odpowiedzia: "Nie jestem". Rzekli mu: "Wiec kim jeste ? Musimy d
odpowiedz tym, ktrzy nas posali. C powiadasz o sobie?" Rzek: "Jam jest glos
kaznodziei na pustyni. Prostujcie drog Pana, jak powiedziaIzajasz prorok".
6 A wysa cy byli z faryzeuszw. I pytaj c go, rzekli mu: "Czemu wiec chrzcisz, je eli

nie jeste Chrystusem ani Eliaszem, ani prorokiem, o ktrym mwi Moj esz?"
7 Odpowiedzia im Jan, mwi c: "Ja chrzcz wod ; ale po rd was stoi,
ktrego wy nie znacie. On b dzie chrzciwod i ogniem. To Ten, ktry przyjdzie
po mnie, a jednak by przede mn , ktremu nie jestem godzien, rozwi za
rzemyka sandaw Jego".
8 To si stao w Beta barze, za Jordanem, gdzie Jan chrzci. A Jezus mia w tym czasie
trzydzie ci lat, wedug ciaa syn Jzefa i Marii, ale w duchu Chrystus, Syn Boga,
Wiekuistego Ojca i Wiekuistej Matki, jak Duch wi tobliwo ci z moc oznajmi.
9 A Jzef by synem Jakuba i Eliszeby, a Maria bya crka Eliego (zwanego
Joachimem) i Anny, ktrzy byli dzie mi Dawida i Batszeby, z Judy i Szeli, z Jakuba i Lei,
z Izaaka i Rebeki, z Abrahama i Sary, z Seta i Maaty, a Adama i Ewy, ktrzy byli
Dzie mi Boga.
RozdziaIX

Cztery kuszenia

1 Wtedy Duch zaprowadzi Jezusa na pustynie, aby Go kusi diabe. A dzikie zwierz ta
pustynne byy okoo Niego i su yy Mu. A gdy po ci czterdzie ci dni i czterdzie ci
nocy, wwczas akn .
2 I przyst pi do Niego kusiciel i rzek Mu: " Je eli jeste Synem Bo ym, powiedz, aby
te kamienie stay si chlebem; albowiem stoi napisane: Dam wam najlepszej pszenicy i
miodu, a wod ze skay".
3 A On odpowiadaj c, rzekmu: "Napisano: Nie samym chlebem yje czowiek,
ale ka dym sowem, ktre wychodzi z ust Bo ych" .
4 Potem diabe pokaza Mu niewiast najwi kszej pi kno ci i powabu i delikatnego
ducha i przy tym wielkiego rozumu i rzek Mu: "We j , je li chcesz, gdy ona pragnie
Ciebie, i Ty masz zakosztowa mio ci i szcz cia przez cay ci g Twego ycia i ogl da
dzieci swoich dzieci. Czy bowiem nie napisano: "Niedobrze by czowiekowi samemu?"
5 A Jezus-Maria rzek: "Id precz! Albowiem napisano: Nie daj si uwie pi kno ci
niewiasty; gdy wszelkie ciao jest jak trawa i jak kwiaty polne; trawa usycha, a kwiaty
wi dn , ale Sowo Boga trwa na wieki. Dzieem moim jest pouczy dzieci ludzkie i
zbawi je, a ten, kto z Boga jest narodzony, zatrzymuje nasienie Jego w sobie".
Wtedy zaprowadziGo diabedo miasta wi tego i postawiGo na szczycie
wi tyni i rzek Mu: "Je li jeste Synem Bo ym, rzu si na d, albowiem
napisano: Anioom swoim przykaza, aby Ci strzegli i na r kach swoich nosili,
aby nie obrazio kamie nogi swojej".
7 Jezus rzek mu: "Powiedziano: Nie b dziesz kusiPana, Boga swego".
8 Znowu zaprowadzi Go diabe na bardzo wysoka gr w rd wielkiej
rwniny, na ktrej le ao dwana cie miast ze swoimi mieszka cami, i stamt d
pokazaMu w jednym oka mgnieniu wszystkie bogactwa wiata. I rzekdo Niego:
"Te wszelka moc i wspaniao dam Ci; jest mi bowiem ona poddana. A mog
da ja, komu zechce; albowiem napisano: panowa b dziesz od morza do
morza, rz dzi b dziesz ludem twoim w prawo ci i ubogimi z miosierdziem i
poo ysz koniec wszelkiemu uciskowi. To wszystko wiec Twoje b dzie, je li

oddasz mi pokon".
9 Wtedy rzek mu Jezus-Maria: "Id precz, szatanie; albowiem napisano: B dziesz
uwielbia Pana Boga swego i tylko Jemu su y b dziesz. Bez Mocy Bo ej nie przybli y
si koniec za".
10 A gdy doko czy diabe wszystkich pokus, odszed od Niego na pewien czas. A oto
anioowie Bo y przyst pili i su yli Mu.
RozdziaX

Jzef i Maria przygotowuj Jezusowi uczt Andrzej i Piotr znajduj


Jezusa

I Gdy Jezus powrci z pustyni, przygotowali Mu rodzice Jego, uczt , i wr czyli Mu


dary, ktre M drcy ze Wschodu w czasie Jego dzieci stwa Mu przynie li. A Maria
rzeka: "Te dary przechowywali my a do dnia dzisiejszego dla Ciebie". Oni bowiem
dali Mu zoto, kadzido i mirr . A On wzi nieco z kadzida, zlotem obdarowa swoich
rodzicw i ubogich, a mirr dal Marii, zwanej Magdalena.
2 Ta Maria za bya z miasta galilejskiego, Mag dali. Bya ona wielka grzesznica, a
pi kno ci swoja i wdzi kiem uwioda wielu. Ta wiec Maria przysza w nocy do Jezusa i
wyznaa Mu swoje grzechy. Jezus za wyci gn r k swoja i uzdrowi j , wyp dziwszy
z niej siedem demonw, i rzek jej: "Id w pokoju; albowiem grzechy twoje s ci
odpuszczone!" A ona wstawszy z podogi, opu cia wszystko dobro swoje i posza za
Nim, i dopki Jezus przebywa w Izraelu, su ya Mu mieniem swoim.
3 Nast pnego dnia ujrza Jan Jezusa przychodz cego do niego i rzek: "Oto Baranek
Bo y, ktry prawo ci swoj gadzi grzechy wiata. To Ten, o ktrym powiedziaem: Po
mnie przyjdzie M , ktry by przede mn ; albowiem by On pierwej ni ja. A ja nie
znalem Go, lecz On zostaobjawiony w Izraelu, dlatego przyszedem, aby chrzci wod ".
4 A Jan wiadczy, mwi c: ;,Widziaem Ducha zst puj cego z nieba, zst pi
jako go b i spocz na Nim. A jam Go nie znal; lecz Ten, ktry mnie posa, abym
chrzci wod , rzek do mnie: Gdy ujrzysz, na ktrego Duch zst puje i na Nim
spocznie, Ten chrzci b dzie woda i ogniem oraz Duchem wi tym. A ja
widziaem to i wiadcz , e Ten jest Synem Bo ym".
5 Nazajutrz znowu stal Jan z dwoma swoimi uczniami nad Jordanem. Jan, ujrzawszy
Jezusa przechodz cego, rzek: "Oto Chrystus, Baranek Bo y!" A owi dwaj uczniowie,
usyszawszy sowa jego, poszli za Jezusem.
6 A gdy Jezus si odwrci i ujrza, e id za Nim, rzek do nich: "Czego
szukacie? A oni odpowiedzieli Mu: "Rabbi (to znaczy: Mistrzu), gdzie
mieszkasz?" Rzek im: "Pjd cie, a zobaczcie!" Przyszli wiec i zobaczyli, gdzie
mieszka, i pozostali u Niego w tym dniu; a byo to okoo dziesi tej godziny.
7 Jednym z tych, ktrzy syszeli sowa Jana i poszli za Jezusem, byAndrzej,
brat Szymona Piotra. Ten spotka Szymona, swego brata, i rzek do niego:
"Znale li my Mesjasza (co znaczy: Chrystusa)". I przyprowadzigo do Jezusa. A
gdy go ujrza Jezus, rzek: "Ty jest Szymon syn Jonasza, ty b dziesz
nazwany Kefas (co znaczy: skala)".
8 Nast pnego dnia chcia uda si Jezus znowu do Galilei i spotka Filipa i rzek do

niego: "Pjd za mn !" A Filip by z Betsaidy, miasta Andrzeja i Piotra. Filip spotka
Natanaela, zwanego Bar Tholmai, i rzek do niego: "Znale li my Tego, o ktrym pisa w
Zakonie Moj esz i prorocy: Jezusa Syna Jzefa i Marii z Nazaretu. Wtedy Natanael rzek
do niego: "Czy z Nazaretu mo e by co dobrego?" Filip na to: "Pjd i zobacz!"
9 A gdy Jezus ujrza Natanaela, id cego do Niego, rzek o nim: "Oto prawdziwy
Izraelita, w ktrym nie ma faszu!" Rzecze Mu Natanael: "Sk d mi znasz?"
Odpowiedzia mu Jezus i rzek: "Zanim ci zawoa Filip, gdy bye pod drzewem
figowym, widziaem ci ". Odpowiedzia Mu Natanael: "Rabbi! Ty jest Syn Bo y, Ty
jest Krl Izraela. Tak, pod drzewem figowym znalazem Ci ".
10 Jezus odpowiedziai rzekdo niego: "Natanaelu Bar Tholmai, czy wierzysz
dlatego, ze ci powiedziaem, i ci widziaem pod drzewem figowym; ujrzysz
wi ksze rzeczy ni te". Powiedziate do niego: "Zaprawd , zaprawd powiadam
wam, odt d ujrzycie niebo otwarte i aniow Bo ych wst puj cych i zst puj cych
na Syna Czowieczego".
RozdziaXI

Namaszczenie Jezusa przez Marie Magdalen

1 I zaprosi Go pewien faryzeusz, aby z nim jad. I wszedszy do domu tego


faryzeusza, zasiad za stoem.
2 A oto niewiasta pewna z tego miasta, grzesznica, dowiedziawszy si , e
Jezus siedzia przy stole w domu faryzeusza, przyniosa soik alabastrowy
olejku i przybli ya si do Niego, zapakaa, i zacz a zami zlewa nogi Jego i
wyciera je wosami gowy swojej, a cauj c stopy Jego namaszczaa je
olejkiem.
3 Ujrzawszy to faryzeusz, ktry Go zaprosi, mwisam w sobie: "Gdyby Ten
byprorokiem, wiedziaby, kim i jaka jest ta niewiasta, ktra Go dotyka; bo to
grzesznica".
4 Na to Jezus rzekdo niego: "Szymonie, mam ci cos do powiedzenia". A ten
mwi: "Powiedz, Mistrzu".
5 "Pewien wierzyciel mia dwch du nikw. Jeden by du ny pi set groszy, a
drugi pi dziesi t. A gdy oni nie mieli z czego odda , obydwom darowa ich dug.
Powiedz mi wiec, ktry z nich b dzie go bardziej miowa?"
6 A Szymon odpowiadaj c, rzek: "Sadze, ze ten, ktremu wi cej darowa". A
On mu rzek: "Susznie os dzie ".
7 I powiedzia Szymonowi: "Widzisz te niewiast ? Wszedem do twojego
domu, a nie dae wody na nogi moje; ona za zami skropia nogi moje i
wosami gowy swojej wytara. Nie pocaowae Mnie; a ona odk d wszedem,
nie przestaa caowa ng moich. Gowy mojej nie nama cie ; ona za
olejkiem nama cia nogi moje.
8 Dlatego powiadam ci: Odpuszczono jej liczne grzechy, bo wiele miowaa,
nie tylko ludzi, ale tak e zwierz ta i ptaki w powietrzu, tak, nawet ryby morza.
Komu za mao si odpuszcza, ten mao miuje".

9 I rzekdo niej: "Odpuszczone s grzechy twoje". I zacz li wspbiesiadnicy


rozwa a w sobie: "Kt to jest Ten, ktry nawet grzechy odpuszcza?"
10 Lecz On nie powiedzia: "Ja odpuszczam tobie, ale, odpuszczone s
grzechy twoje; albowiem znalaz On pen wiar i rzeczywist skruch w jej
sercu". A Jezus od nikogo nie potrzebowa wiadectwa o czowieku; sam bowiem
wiedzia, co byo w czowieku.
RozdziaXII

Wesele w Kanie

1 A dnia nast pnego byo wesele w Kanie Galilejskiej, i bya tam matka
Jezusa. I byli rwnie tam oboje, Jezus i Maria Magdalena, i uczniowie Jego
przybyli tak e na to wesele.
2 A gdy zabrako wina,l0 rzeka matka Jezusa do Niego: "Wina nie maja". I
rzekdo niej Jezus: "Czego chcesz ode Mnie, niewiasto? Jeszcze nie nadesza
godzina moja". Rzeka matka Jego do sug: "Co wam powie, czy cie".
3 A byo tam sze
st gwi kamiennych, ustawionych wedug ydowskiego
zwyczaju oczyszczenia, mieszcz cych w sobie po dwa lub trzy wiadra. Rzecze
im Jezus: "Napenijcie st gwie woda". I napenili je a po brzegi. Potem rzekdo
nich: "Zaczerpnijcie teraz i zanie cie gospodarzowi wesela". I zanie li.
4 A gdy gospodarz wesela skosztowawina, ktre byo wod , a nie wiedzia,
sk d ono jest, przywoa oblubie ca i rzek mu: "Ka dy czowiek podaje na
pocz tku dobre wino, a gdy go cie sobie dobrze podpij , wtedy gorsze. A ty
dobre wino zachowaa do ko ca".
5 To by pierwszy znak, ktry Jezus uczyni w Kanie Galilejskiej, i objawi chwale
swoja. I wielu spo rd uczniw Jego uwierzyo Wen.
6 Potem uda si do Kafarnaum wraz z matka swa i Maria Magdalena, z bra mi i
uczniami swymi, i pozostali kilka dni.
7 Wtedy doszo do sporu miedzy uczniami Jana i ydami 0 oczyszczenie. Przyszli
wiec do Jana i rzekli mu: "Mistrzu! Ten, ktry byz tob za Jordanem, o ktrym ty
wydae wiadectwo, oto On chrzci i wszyscy id do Niego".
8 Jan odpowiadaj c, rzek: "Nie mo e czowiek niczego wzi , je li mu nie jest
dane z nieba: Wy sami mo ecie mi za wiadczy , e powiedziaem: Ja nie jestem
Chrystusem, lecz zostaem posany przed Nim.
9 . Kto ma oblubienice, ten jest oblubie cem. Lecz przyjaciel oblubie ca stoi przy nim
i sucha i raduje si niezmiernie, sysz c gos oblubie ca i mwi: Tej wa nie rado ci
doznaje w caej peni. On musi r , ja za stawa si mniejszym. Kto z Ziemi pochodzi
nale y do Ziemi i mwi rzeczy ziemskie. Kto przychodzi z nieba, jest ponad
wszystkimi".
10 A niektrzy z faryzeuszw przyszli i pytali Jezusa, mwi c: "Jak Ty
powiedziae , ze Bg zniszczy wiat?" A Jezus odpowiadaj c, rzek: "Albowiem
tak Bg miowa wiat, e Syna Swego jednorodzonego dai posana wiat, aby
wszyscy, ktrzy w Niego wierz , nie zgin li, ale mieli ywot wieczny. Bo nie

posa Bug Syna Swego na wiat, aby s dzi wiat, lecz aby wiat by
zbawiony przez Niego.
11 Kto wierzy w Niego, nie b dzie sadzony. Kto za nie wierzy, ju jest osadzony; ze
nie wierzy w imi jednorodzonego- Syna Bo ego. Na tym polega sad, ze wiato
przysza na wiat, lecz ludzie miowali bardziej ciemno ni wiato ; bo ich uczynki
byy ze.
12 Ka dy bowiem, kto le czyni, nienawidzi wiato ci i nie zbli a si do
wiato ci, aby nie zostay ukarane uczynki jego. Lecz kto post puje zgodnie z
prawda, d y do wiato ci, aby wyszo na jaw,. ze uczynki jego dokonane s w
Bogu".
13 A by w Kafarnaum pewien dworzanin, ktrego syn chorowa. Gdy ten usysza, e
Jezus poszed do Galilei, uda si do Niego i prosi, aby wst pi i uzdrowi jego syna,
gdy by bliski mierci.
14 Wtedy Jezus rzek do niego: "Je li nie ujrzycie znakw i cudw, nie uwierzycie".
Rzecze do Niego dworzanin: "Panie, wst p, zanim umrze dzieci moje".
15 Rzecze mu Jezus: "Id , syn twj yje". I uwierzyten czowiek sowu, ktre mu
rzekJezus, i odszed. A gdy jeszcze byw drodze, wyszli naprzeciw niego sudzy
jego i oznajmili: "Syn twj yje".
16 Zapyta si ich wiec o godzin , w ktrej mu si polepszyo. Rzekli mu:
"Wczoraj o godzinie sidmej opu cia go gor czka". Poznawtedy ojciec, i bya
to ta godzina, w ktrej Jezus powiedziado niego: "Syn twj yje". I uwierzysam i
cay dom jego.
RozdziaXIII

Pierwsze kazanie w synagodze

1 I przyszed Jezus do Nazaretu, gdzie si wychowa, i wszed wedug


zwyczaju swego w dzie sabatu do synagogi, i powsta, aby czyta . I podano Mu
Ksi g Proroka Izajasza.
2 A otworzywszy ksi g , znalaz miejsce, gdzie byo napisane: "Duch Pa ski jest przy
mnie; poniewa nama ci mnie, posa mnie, abym zwiastowa Ewangelie ubogim, abym
uleczy skruszonych na sercu, abym ogosi je com wyzwolenie, a lepym przejrzenie - i
wszystkich uwi zionych uwolni , i abym zwiastowa mio ciwy rok Pana".
3 I zamkn wszy ksi g , odda j sudze i usiad. A oczy wszystkich w synagodze byy
w Niego wpatrzone. Zacz tedy mwi do nich: "Dzi wypenio si to Pismo w uszach
waszych". I wszyscy po wiadczali Mu i dziwili si sowom laski, ktre wychodziy z ust
Jego, i mwili: "Czy Ten nie jest Synem Jzefa?"
4 A niektrzy, aby wyprbowa Jego Moc, przyprowadzili do Niego lepego
czowieka i rzekli: "Mistrzu, tu jest syn Abrahamowy, lepy od urodzenia: Uzdrw
go, jako uzdrowi pogan w Egipcie". A On spojrzawszy na lepego, zauwa y
niewiar jego i tych, ktrzy go przyprowadzili oraz ich pragnienie zastawienia
sida na Niego. I nie mg dokona
powodu ich niewiary.

nad nim

adnego wielkiego dziea z

5 I rzekli do Niego: "Dokonaj tak e tutaj, w ojczy nie swojej tych rzeczy, o
ktrych syszeli my". A On rzek: "Zaprawd powiadam wam, i aden prorok nie
jest uznawany w ojczy nie swojej, tak e lekarz nie mo e leczy swoich przyjaci.
6 Ale opowiem wam prawdziwa historie: Wiele byo wdw w Izraelu w czasach
Eliasza, kiedy niebo byo zamkni te przez trzy lata i sze miesi cy, tak i by
wielki gd na caej ziemi.
7 A do adnej z nich nie zostaposany Eliasz, tylko do niewiasty, wdowy w
Sarepcie Sydonskiej. I byo wielu tr dowatych w Izraelu za Eliasza proroka, a
aden z nich nie zostaoczyszczony, tylko Naaman Syryjczyk".
8 I wszyscy w synagodze, sysz c to, zawrzeli gniewem. I powstawszy,
wypchn li Go z miasta i wywiedli Go a na szczyt gry, na ktrej miasto ich byo
zbudowane, aby Go w dstr ci . Lecz On przeszedprzez rodek ich, i oddali
si .
RozdziaXIV

Powoanie Andrzeja i Piotra

1 A tetrarcha Herod, strofowany przez Jana Chrzciciela z powodu Herodiady, ony


brata swego Filipa, przyzna si do wszystkich innych wyst pkw i tego, ze wtr ci Jana
do wiezienia.
2 A Jezus rozpocz ka c i mwi: "Opami tajcie si , albowiem przybli yo si
Krlestwo niebieskie". A przechodz c nad Morzem Galilejskim, ujrzaSzymona,
zwanego Piotrem, i Andrzej a, brata jego, ktrzy zarzucali sieci w morze. Byli
bowiem obaj rybakami. I rzek do nich Jezus: "Pjd cie za Mn , a sprawie, ze
staniecie si rybakami ludzi". I zaraz porzucili sieci swoje i poszli za Nim.
3 A gdy post pinieco dalej, spotkadwch braci, Jakuba, syna Zebedeusza, i
Jana, brata jego, a w lodzi ojca, ich, Zebedeusza, naprawiaj cych sieci. I zaraz
powoaich. A oni, pozostawiwszy swoje sieci, d i ojca swego, poszli za Nim.
4 I obchodzi Jezus cala Galileje i naucza w synagogach i kaza Ewangelie o
Krlestwie i uzdrawia wszelka zaraz i chorob miedzy ludem. A sawa Jego cudownych
czynw rozchodzia si po caej Syrii, i przynoszono wielu chorych do Niego,
obci onych chorobami i uomno ciami i r nego rodzaju cierpieniami. A byli lunatycy i
paralitycy, a On wszystkich uzdrawia.
5 . I szy za Nim liczne rzesze z caej Galilei, z Dziesieciogrodu i z Jerozolimy, z Judei
i z Zajordania.
6 A gdy Jezus szed z pewnymi uczniami, spotka czowieka, ktry tresowa
psy, by polowa na inne zwierz ta. I rzek do tego czowieka: "Dlaczego to
czynisz?" A czowiek w odpowiedzia: "Poniewa z tego yje. Jaki po ytek
przynosz te zwierz ta? Zwierz ta te s sabe, a psy moje s silne". A Jezus
rzekmu: "Ty nie znasz ani m dro ci, ani mio ci. Oto ka de stworzenie, ktre
Bg stworzy, posiada swj sens i cel. I kt mo e powiedzie , jakie dobro jest w
nim i na jaki po ytek dla ciebie albo dla innych ludzi?
7 Spjrz na pola, jak one rosn i si rozwijaj , i na drzewa, jak przynosz owoc, i na
zioa! Czy pragniesz wi cej jeszcze ni to, co ci przynosi uczciwa praca, twoich rak?

Biada mocarzom, ktrzy le u ywaj swej siy! Biada m dremu, ktry rani stworzenia
Bo e! Biada owcom! Albowiem oni sami zowieni zostan ".
8 I dziwisi ten czowiek bardzo i zaprzestazaprawia swoje psy do oww, a
uczy je jak ratowa ycie, a nie jak je zatraca . I przyj nauk Jezusa i stal
si uczniem Jego.
9 A oto wtedy przyszo do Jezusa dwch bogaczy, i jeden rzek do Niego:
"Mistrzu Dobry!" Lecz On mu rzek: "Nie nazywaj Mnie dobrym, albowiem Jeden
jest tylko Dobry, to jest Bg".
10 - A drugi rzekdo niego: "Mistrzu, jakie dobre uczynki mam spenia , abym
y?" Wtedy Jezus rzek: "Suchaj Zakonu i prorokw". Ten za odpowiedzia:
"Suchaem ich". A odpowiadaj c, Jezus rzek: "Id i sprzedaj wszystko, co masz,
rozdaj ubogim i na laduj Mnie". Lecz sowa te nie podobay si mu.
11 Wtedy Pan rzek mu: ,;Dlaczego powiedzia, ze suchae Zakonu i
prorokw? Oto wielu twoich wspbraci jest odzianych w brudne achmany,
umieraj cych z godu, a dom twj jest peen dbr i skarbw, a tamci niczego z
nich nie otrzymuja".11
12 ' I rzek do Szymona: "Trudno jest bogaczom wej
do Krlestwa
niebieskiego; albowiem bogaci troszcz si o siebie i pogardzaj tymi, ktrzy
niczego nie posiadaj ''.
RozdziaXV

Uzdrowienie tr dowatego i sparali owanego

1 I stao si , gdy Jezus zatrzyma si w jednym mie cie, ze oto tr dowaty,


przyszedszy, zo y Mu pokon, mwi c: "Panie, je li chcesz, mo esz mnie
oczy ci !" A Jezus, wyci gn wszy r k sw , dotkn si go, mwi c:
"Bogosawiony jeste , ze wierzysz, chce, b d oczyszczony". I zaraz tr d ust pi
z niego.
2 I rzek mu Jezus: "Bacz, aby nikomu nie mwi, lecz id , uka si kapanowi i
ofiaruj nakazany przez Moj esza dar na wiadectwo dla nich". I rozchodzia si wie o
Nim i schodziy si tumy wielkie, aby Go sucha i da si uzdrowi z chorb swoich.
3 i stao si pewnego dnia, ze naucza; a siedzieli tam faryzeusze i nauczyciele Zakonu,
ktrzy przybyli ze wszystkich wiosek galilejskich i judzkich i z Jerozolimy, a w Nim bya
Moc Pana obecna i uzdrawiaich.
4 A oto, kilku m w nioso na o u czowieka sparali owanego, i usiowali
wnie go i poo y przed Nim. A nie znalazszy drogi, ktr dy by mogli wnie z
powodu tumu, weszli na dach i przez powa spu cili go wraz z o em do rodka
przed samego Jezusa. I ujrzawszy wiar ich, rzek: "Czowieku, odpuszczone s
ci grzechy twoje" .
5 Wtedy uczeni w Pi mie i faryzeusze zacz li zastanawia si i mwi : "Kt to
jest, ktry wypowiada blu nierstwa przeciwko Bogu? Kt mo e grzechy
odpuszcza , je li nie Bg jedynie?" A Jezus pozna my li ich, i odpowiadaj c,
rzek do nich: "C to rozwa acie w sercach swoich? Czy mo e sam Bg

kiedykolwiek grzechy odpu ci , je li wy nie b dziecie z powodu ich skruszeni?


Kto mwi: Ja odpuszczam ci twoje grzechy? Czy nie mwiem raczej:
Odpuszczone s ci grzechy twoje?
6 Co jest atwiej rzec: Odpuszczone s ci grzechy twoje, czy rzec: Wsta i
chod ? Lecz aby cie wiedzieli, ze Syn Czowieczy ma Moc na Ziemi s dzi i
odpuszcza grzechy" - rzekdo sparali owanego: "Powiadam ci: wsta , we lo e
swoje i id do domu swego".
7 I zaraz w ich oczach wsta, podniso e, na ktrym le a, i odszeddo domu
swego, chwal c Boga. I zdumienie ogarn o wszystkich, i chwalili Boga, i byli
peni l ku, mwi c: "Niezwykle rzeczy ogl dali my dzisiaj".
8 A gdy Jezus przyszed do innego miasta, spotka czowieka, ktry by guchy od
urodzenia. Ten nie wierzy w szmer wiatru, i w grzmot pioruna ani w krzyk zwierz t i w
piew ptakw, ktre skar yy si na gd albo kiedy byy zranione i ze inni to sysz .
9 A Jezus dmuchn w jego uszy, a one otworzyy si i sysza. I wydal on z
niesko czon rado ci gos, ktrego przedtem zaprzecza. I rzek: "Sysz wiec
wszystkie rzeczy!"
10 Lecz Jezus rzek do niego: "Dlaczego mwisz, ze syszysz wszystkie
rzeczy? Czy mo esz sysze wzdychania uwi zionych albo mow ptakw lub
zwierz t, kiedy ze sob rozmawiaj albo tez glosy aniow i duchw? Pomy l o
tym, jak wiele ty nie mo esz sysze , i b d pokorny z powodu swego braku
wiedzy".
RozdziaXVI

Powoanie Mateusza Mode wino w starych naczyniach

1 A potem wyszedi ujrzacelnika, imieniem Lewi, siedz cego przy cle. I rzek
do niego: "Pjd za mn !" I pozostawiwszy wszystko, wstai poszedza Nim.
2 A Lewi sprawi wielkie przyj cie dla Niego w domu swoim, i byo wielu celnikw
oraz innych, ktrzy zasiedli wraz z Nim do stou. I szemrali uczeni w Pi mie i faryzeusze,
mwi c do uczniw: "Dlaczego z celnikami i grzesznikami jecie i pijecie?"
3 A Jezus, odpowiadaj c, rzek im: "Nie potrzebuj zdrowi lekarza, lecz chorzy. Nie
przyszedem w ywa do opami tania sprawiedliwych, lecz grzesznych".
4 Oni za rzekli do Niego: "Dlaczego cz sto poszcz uczniowie Jana i
odprawiaj mody, podobnie i uczniowie faryzeuszw? A Twoi uczniowie jedz i
pija!"
5 A Jezus rzek do nich: "Do kog przyrwnam to pokolenie? Czy nie s
podobni do dzieci, ktre bawi si na placu i woaj jedne do drugich i mwi :
Gray my wam na flecie, a nie ta czyy cie, pieway my wam aobne pie ni, a
nie pakay cie?
6 Albowiem Jan Chrzciciel nie jad i nie pil, a mwicie: On jest przez diabla op tany!
Przyszed Syn Czowieczy, jad i pi z owocw ziemi, i pil mleko trzody i owoc winnej
latoro li, a mwicie: Oto arok i pijak, przyjaciel celnikw i grzesznikw!
7 Czy mo ecie sprawi , by go cie weselni po cili, dopki oblubieniec jest z

nimi? Lecz przyjdzie czas, ze oblubieniec b dzie im zabrany. Wwczas po ci


b d ".
8 Powiedziaim tak e podobie stwo: "Nikt nie odrywa kawaka z nowej szaty,
aby poata szat star . Bo ata z nowego nie nadaje si do starego, a przy tym
nowa szata stanie si gorsza.
9 I nikt nie wlewa modego wina do starych naczy ; bo mode wino rozsadzi
stare naczynia i wyleje si , i naczynia zniszczej . Lecz mode wino nale y la do
nowych naczy , a wtedy oba zostan zachowane.
10 I nikt napiwszy si starego, nie yczy sobie modego. Mwi bowiem, ze stare
jest lepsze. Lecz przyjd dni, e mode wino stanie si starym, i wwczas da
b d modego wina. Gdy jak stare szaty zamieniacie na nowe, podobnie tez
zmare ciao zamienione b dzie na ywe ciao, a co przeszo, zamienione
b dzie na to, co nadejdzie".
RozdziaXVII

Jezus rozsya swoich dwunastu apostow

1 W owym czasie stao si , e Jezus poszedna gr , aby si modli . A potem


wezwa do Siebie dwunastu swoich apostow, da im Moc do wyp dzania
nieczystych duchw i uzdrawiania wszelkiej zarazy i chorb. A imiona dwunastu
apostow, ktrzy przedstawiali dwana cie pokole izraelskich, byy:
2 Piotr, zwany Kefas, dla pokolenia Ruben; Jakub, dla pokolenia Neftali;
Tomasz, zwany Dydymus, dla pokolenia Zebulon; Mateusz, zwany Lewi, dla
pokolenia Gad; Jan, dla pokolenia Efraim; Szymon, dla pokolenia Issachar.
3 Andrzej, dla pokolenia Jzef; Natanael, dla pokolenia Symeon;
Tadeusz, dla pokolenia Zebulon (?); Jakobus, dla pokolenia Benjamin;
Judas, dla pokolenia Dan; Filip, dla pokolenia Aszer. I Judasz Iskariota,
Lewita, ktry Go zdradzi, by tak e w rd nich (ale do nich nie nale a), i
Mateusz i Barsabas nale eli tak e do nich.
4 I powoa dalszych dwunastu w ten sam sposb jako prorokw, m w
wiato ci, ktrzy szli z apostoami, On za odsaniaim zakryte rzeczy o Bogu. A
imiona ich byy: Hermes, Arystobulos, Selenus, Nereus, Apollos i Barsabas;
Andronikus, Lucius, Apelles, Zacheusz, Urban i Klemens. A potem wybraOn
dalej dwunastu m w jako ewangelistw oraz dwunastu jako
kapanw. I cztery razy po dwana cie wysa On do dwunastu pokole izraelskich po
cztery do kazdego.l2
5 I stali przy Mistrzu, ubrani w biae pcienne szaty, ku temu powoani, by
tworzy wi t rzesze kapanw Boga w su bie dla dwunastu pokole , ku ktrym
zostali posani.
6 Te cztery razy dwana cie wysa Jezus i poleci ich i rzek do nich: "Chc ,
aby cie byli moimi dwunastu apostoami z waszymi towarzyszami, na wiadectwo
dla Izraela. Id cie do miast izraelskich i do zgubionych owiec w Izraelu. A gdy
tam pjdziecie, ka cie i mwcie: Krlestwo Niebios jest blisko. Jakem Ja was
chrzciwod , tak te chrzcijcie wszystkich tych, ktrzy tam uwierz .

7 Chorych namaszczajcie, i uzdrawiajcie, tr dowatych oczyszczajcie, umarych


wskrzeszajcie, diabw wyp dzajcie. Darmo cie wzi li, darmo dawajcie. Nie
bierzcie te zota ani srebra, ani miedzi w trzosy swoje, ani torby podr nej, ani
dwu sukien, ani sandaw, ani laski. Albowiem godzien jest robotnik wy ywienia
swego. Spo ywajcie to, co wam podadz : lecz nie dotykajcie niczego, co
uzyskano przez ofiar ywego; gdy to sprzeciwia si Zakonowi.
8 A je li do ktregokolwiek miasta albo na rynek wejdziecie, wywiadujcie si ,
kto by w nim bygodzien. I tam pozosta cie a do swego odej cia. A wchodz c w
dom, pozdrwcie go. A je liby te domy byy godne, niechaj zst pi na nie pokj
wasz; a je liby nie byy godne, niech pokj wasz wrci do was.
9 B d cie roztropni jak w e i bez faszu jak go bie. B d cie niewinni i czy ci.
Syn Czowieczy nie przyszed, aby zatraca , ale zbawi ; nie przyszed, aby
zabiera ycie, ale aby ycie dawa , ciau jak i duszy.
10 I nie bjcie si tych, ktrzy ciao zabijaj , ale duszy zabi nie mog . Bjcie si raczej
tego, ktry mo e ciao i dusze zniszczy w piekle.
11 Czy nie sprzedaj za grosz dwu wrbli? A jednak ani jeden z nich nie
spadnie na ziemie bez woli Ojca waszego niebieskiego. Nawet wasze wosy na
gowie s policzone. Nie bjcie si tedy. Je li Bg troszczy si o wrbelki, czy
nie troszczy si On tak e o was? ~`12 Wystarczy uczniowi, aby by jak jego
mistrz, i sudze, aby byjak jego pan. Je li gospodarza Belzebubem nazwali, o
ile wi cej
domownikw jego! Przeto nie bjcie si ich. Nie ma nic ukrytego, co by nie miao
by ujawnione, ani nic tajnego, o czym by si dowiedzie nie miano.
13 Co mwi wam w ciemno ci, opowiadajcie na wietle, gdy czas nadejdzie. A
co syszycie na ucho, go cie na dachach. Kto wiec prawd zawsze wyzna przed
lud mi, tego i Ja wyznam przed Ojcem moim, ktry jest w niebiesiech. A kto by
zapar si prawdy przed lud mi, tego i Ja si zapr przed moim Ojcem Matka,
ktry jest w niebiesiech.
14 Zaprawd przyszedem, aby pokj przynie na Ziemie. Lecz oto, kiedy Ja
mwi , kroczy za Mn miecz. Przyszedem, aby zjednoczy , lecz oto syn
powstanie przeciwko ojcu swemu, a crka przeciwko te ciowej swojej . I b d
czowiekowi wrogami wa ni domownicy jego. Albowiem niesprawiedliwi nie mog
by razem ze sprawiedliwymi.
15 ' I kto nie bierze krzy a swego i nie idzie za Mn , nie jest Mnie godzien. Kto
znajdzie ycie swoje, ten je straci; a kto straci ycie swoje dla Mnie, ten znajdzie
je".
RozdziaXVIII

Rozesanie siedemdziesi ciu dwch uczniw

1 A potem znowu przywoa siedemdziesi ciu dwch uczniw do Siebie i


rozesa ich po dwch przed Sob do ka dego miasta i miejscowo ci tych
pokole , do ktrych sam zamierzasi uda .
2 I powiedziaim: " niwo wprawdzie wielkie, ale robotnikw mao. Pro cie wiec

Pana niwa, aby wysarobotnikw na niwo swoje.


3 Id cie! Oto posyam was jako owce miedzy wilki. Nie no cie z sob sakiewki
ani torby, ani sandaw; i nikogo w drodze nie pozdrawiajcie.
4 A gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mwcie: Pokj domowi temu! A
je li tam b dzie Duch pokoju, spocznie na nim pokj wasz; a je li nie, pokj wasz
wrci do was.
5 A je li do jakiego miasta wejdziecie i przyjm was, spo ywajcie tylko to, co
wam podadz jednak bez ofiary ycia. I uzdrawiajcie tam chorych, i mwcie do
nich: Przybli yo si Krlestwo Bo e.
6 I w domu tym pozosta cie, jedz c i pij c to, co wam podadz jednak bez
przelewu krwi; godzien bowiem robotnik zapaty swojej . Nie przeno cie si z
domu do domu.
7 ' Je li za w jakim mie cie nie przyjm was, wyjd cie na ulice i mwcie:
Nawet proch z miasta waszego, ktry przylgn do nas, strz samy na was; lecz
wiedzcie, i przybli yo si Krlestwo Bo e.
8 Biada tobie, Chorazynie! Biada tobie, Betsaido! Bo gdyby w Tyrze i Sydonie
dziay si takie ogromne cuda, ktre u was si stay, dawno by w worze i popiele
siedz c, pokutoway. Ale powiadam wam, zno niej b dzie Tyrowi i Sydonowi w
dzie sadu, ani eli wam.
9 A ty, Kafarnaum, czy a do nieba wywy szone b dziesz? A do pieka
zostaniesz stracone. A kto was sucha, Mnie sucha, a kto wami gardzi, Mn
gardzi i gardzi Tym, ktry Mi posa. Dozwlcie jednak, aby ka dy w swoim
wasnym Duchu doszeddo zrozumienia".
10 I znowu rzek do nich Jezus: "B d cie miosierni, a b dziecie zbiera
miosierdzie. Odpuszczajcie innym, a b dzie wam odpuszczone. A jaka miara
mierzycie, taka wam odmierza.
11 A jak wy czynicie, tak i wam czyni b d . I jak dajecie, tak i wam oddadz . I
jakim sadem sadzicie, takim was osadza. A jak innym su ycie, tak rwnie i wam
su y b d .
12 Albowiem Bg jest sprawiedliwy i daje zapat ka demu wedug uczynkw
jego. Co siejecie, to
b dziecie".
RozdziaXIX

Jezus uczy modli si

1 A gdy Jezus modlisi w grach, przyszli do Niego niektrzy z uczniw Jego,


a jeden z nich zapytaGo: "Panie, powiedz nam, jak mamy si modli ?" I rzek
do Jezus: "Gdy modlisz si , wejd do cichej komory i zamknij drzwi. I je eli je
zamkn e , mdl si do Abba-Amma, ktry tu jest nad tob i w tobie i ktry jest
dla ciebie Ojcem Matka. On widzi wszystko i to, co jest skryte, On ci odpowie
jawnie.13
2 Jednak kiedy wsplnie zgromadzacie si i razem si modlicie, nie u ywajcie
pr nych powtrze ; albowiem wasz niebieski Ojciec-Matka wie, czego

potrzebujecie, pierwej ni by cie Go prosili. Wy tedy tak si mdlcie:


3 Ojcze-Matko nasz, ktry jeste nad nami i w nas, wi si Imi Twoje w
podwjnej Trjcy.
Przyjd Krlestwo Twoje do nas w m dro ci, mio ci i zgodzie. B d wola
Twoja, jako w niebie tak i na Ziemi.
Daj nam codziennie Twj wi ty chleb i owoc ywej latoro li winnej.
A jak Ty nam odpuszczasz nasze winy, tak aby my i my mogli odpu ci
wszystkim, ktrzy przeciw nam zawinia. Zlej swoja dobro na nas, aby my tez
podobnie czynili. W godzinie pokuszenia zbaw nas ode zego.
4 Albowiem Twoje jest Krlestwo, Moc i Chwaa: na wieki wiekw. Teraz i po
wszystkie wieki. Amen.
5 A gdzie siedmiu zgromadzi si w Moje imi , tam b d w po rodku nich; a Ja
sam jestem tam, gdzie b d trzej albo tylko dwaj zgromadzeni. A gdy jeden tylko
si modli, sam b d z nim".14
6 Podnie cie kamie , a Mnie tam znajdziecie. Rozupcie drzewo, a jestem
tam. Albowiem jak w ogniu i w wodzie, tak w ka dym ywym stworzeniu jest Bg
objawiony jako ycie i jego istota".15
7 A Pan powiedzia: ,;Je liby brat twj zgrzeszyw sowach siedem razy na
dzie i siedem razy na dzie
aowaby, podnie go". Szymon zapyta: "Czy
siedem razy jednego dnia?"
8 Pan za odpowiadaj c mu, rzek: "A ja powiadam ci, ze siedem razy siedem;
bowiem nawet prorocy pomazani Duchem wi tym grzeszyli16
9 B d cie tedy m drzy, miosierni i dobrzy nie tylko wobec podobnych sobie,
ale tak e wobec wszelkich stworze b d cych w waszej opiece; albowiem dla
nich wy jeste cie podobni bogom, ku ktrym oni spogl daj w swej niedoli.
B d cie cierpliwi i nie gniewajcie si ; albowiem wielu grzeszy w gniewie i auj ,
gdy gniew ich przemin ".
10 I bytam czowiek z usch r k , ktry przyszeddo Jezusa i rzek: "Panie,
byem murarzem i zarabiaem na swoje utrzymanie r kami swoimi. Poprzysi gam
Ci , przywr mi moje zdrowie, abym nie byzmuszony ebra ku ha bie mojej".
A Jezus uzdrowigo i. rzek: "Jest dom nie r kami zbudowany, bacz, aby w
nim zamieszkal".17
RozdziaXX

Powrt Siedemdziesi ciu Dwch

1 Powrcio tedy po pewnym czasie Siedemdziesi ciu Dwch z rado ci ,


mwi c: "Panie, i demony s nam podlege w imieniu Twoim" .
2 Rzekwiec do nich: "Widziaem, jak szatan niby byskawica, spadz nieba.
3 Oto daem wam wadz , aby cie deptali po w ach i skorpionach i po
wszelkiej pot dze nieprzyjacielskiej, a nic wam nie zaszkodzi.
Wszak e nie z tego si radujcie, i duchy s wam podle
Radujcie si raczej z tego, i imiona wasze w niebie s zapisane". 4

W onej godzinie rozradowasi Jezus w Duchu i rzek:


"Wysawiam Ci , Ojcze-Matko nieba i Ziemi, ze zakrye te rzeczy
059

przed m drymi i roztropnymi, a objawie je niemowl tom. Tak, Wszech wi ty


upodobao to si Tobie.
5 Wszystko jest im przekazane przez Ojca-Matk mojego. I nikt nie zna Syna,
ktry jest i Crka, jak tylko Ojciec-Matka; a kto jest Ojciec Matka; jak tylko Syn i
Crka, i ten, komu Syn i Crka zechce objawi ".
6 I zwrciwszy si na osobno ci do uczniw swoich, rzek: "Bogosawione
oczy, ktre widza, co wy widzicie. Powiadam wam bowiem: wielu prorokw i
krlw chciao widzie co wy widzicie, a nie ujrzeli i sysze co wy syszycie, a nie
syszeli.
7 Bogosawieni jeste cie w wewn trznym zakresie, ktrzy suchacie sowa
mojego, i ci ktrym skryte rzeczy zostan objawione, ktrzy nie tylko adnemu
niewinnemu stworzeniu nie zadali cierpienia niewolnictwa ani mierci, ale szukaj
dobra we wszystkim; albowiem do nich nale y ywot wieczny.
8 Bogosawieni s wszyscy, ktrzy od tych wszystkich rzeczy odst puj ,
ktrzy zostali dosi gni ci przez wylew krwi i morderstwo, a ktrzy okazuj prawo i
sprawiedliwo . Bogosawieni jeste cie, albowiem osi gniecie zbawienie".
RozdziaXXI

Jezus gani okrucie stwo wzgl dem konia

1 I stao si , e Pan wyszedz miasta i szedz uczniami swymi przez gry. I


przyszli do jednej gry, ktrej cie ki byy bardzo strome, i znale li czowieka z
jucznym zwierz ciem.
2 Lecz ko upadna ziemie; ci ar bowiem bydla niego za wielki, a czowiek
w bil go, ze krew pyn a z ciaa zwierz cia. A Jezus, przyst piwszy do niego,
rzek: "Ty okrutny czowieku, dlaczego bijesz swoje zwierze? Czy nie widzisz, ze
ono jest za sabe dla takiego ci aru, i czy nie wiesz, ze ono bl cierpi?"
3 Czowiek za odpowiedzia i rzek: "Co z nim chcesz uczyni ? Ja mog bi
zwierze, ile mi si podoba; ono nale y do mnie, kupiem je bowiem za pi kn
sum pieni dzy. Zapytaj tych oto tam, ktrzy mi znaj ".
4 A odpowiadaj c jeden z uczniw, rzek: "Tak, Panie, tak jest zaiste, jak on
mwi, my my byli przy tym gdy on kupowakonia". Pan za odrzek: "Czy nie
widzicie, jak on krwawi, i czy nie syszycie, jak on j czy i narzeka?" Oni za
odpowiedzieli: "Nie, Panie, my nie syszymy, ze on j czy i narzeka!"
5 Wtedy Jezus zasmucisi i rzek: "Biada wam, kamiennego serca, ze nic
nie syszycie; jak on skar y si o wspczucie i wola do swego niebieskiego
Stwrcy i po trzykro biada temu, przeciwko ktremu on wola i j czy w swoim
cierpieniu".18
6 I post piwszy dalej, dotkn konia, a zwierze to podnioso si , a rany jego
zostay uzdrowione. Do czowieka za tego powiedzia: "Id swoj drog i w

przyszo ci nie bij go wi cej, a i ty znajdziesz wspczucie".


7 A ujrzawszy lud przychodz cy, rzekJezus do uczniw swoich: "Ze wzgl du
na chorych jestem chory, ze wzgl du na godnych doznaje godu, ze wzgl du
na spragnionych cierpi pragnienie" .
8 Powiedziate : "Przyszedem, aby znie ofiary i krwawe uczty. A je li nie
przestaniecie ofiarowa mi sa i krwi zwierz t i spo ywa ich, nie ustanie gniew
Bo y, n ka was b dzie, jak n ka przodkw waszych na puszczy, ktrzy
rozkoszowali si spo ywaniem mi sa, a zgnilizna zostali napenieni i zaraza
wyniszczeni.19
9 A ja wam powiadam, cho by cie zgromadzali si na moim onie, a nie
przestrzegali moich przykaza , wtedy was odepchn . Je li bowiem nie chcecie
zachowa maych misteriw, jak e mam wam powierzy wi ksze?
10 Kto wierny jest w malej sprawie, wierny b dzie w wi kszej sprawie; a kto
niesprawiedliwy jest w malej sprawie, niesprawiedliwy te b dzie w wielkiej.
11 A je li w niesprawiedliwej mamonie nie byli cie wierni, kt wam powierzy
prawdziw warto ? A je li nie byli cie wierni w sprawie cudzej, kt wam
poruczy rzecz wasna?
12 Nikt nie mo e dwom panom su y , gdy albo jednego nienawidzie b dzie, a
drugiego miowa ; albo jednego trzyma si b dzie, a drugiego lekcewa y . Nie
mo ecie jednocze nie Bogu su y i mamonie" . I syszeli to wszystko tak e
faryzeusze, ktrzy byli chciwi, i na miewali si z Niego.
13 I powiedziaim: "Wy jeste cie tymi, ktrzy chc uchodzi wobec innych za
sprawiedliwych. Lecz Bg zna serca wasze. Gdy to, co u ludzi jest wyniose,
obrzydliwo ci jest przed Bogiem.
14 ' Do czasw Jana by Zakon i prorocy. A od tego czasu jest zwiastowane
Krlestwo Bo e, i ka dy si do niego gwatem wdziera. Lecz atwiej jest niebu i
Ziemi przemin ni przepa jednej kresce z Zakonu".
15 I przychodzio wiele niewiast do Niego, i przynosio dzieci swoje, ktre miay
przy piersi, aby je bogosawi. Lecz niektrzy mwili: "Czemu trudzicie Mistrza?"
16 Lecz Jezus ostrzeg ich i rzek: "Spo rodka tych niektrzy przyjd i Mnie
wobec ludzi zwiastowa b d ". I bramale stwa w ramiona swoje i bogosawije.
RozdziaXXII

Wskrzeszenie crki Jaira

1 A oto, przyszedjeden z przeo onych synagogi, imieniem Jair. A ujrzawszy


Go, przypad Mu do ng i baga Go usilnie, mwi c: "Creczka moja kona.
Bagam Ci , w na ni Twoj r k , eby odzyskaa zdrowie i ya". I Jezus
poszedz nim, i szedza Nim wielki lud, i napierali na Niego.
2 A bya tam niewiasta, ktra od dwunastu lat miaa krwotok i du o cierpiaa od
wielu lekarzy i wydala na to wszystko co miaa; i nic jej nie pomogo, bo raczej jej
si pogorszyo.
062--------

3 Gdy usyszaa wie ci o Jezusie, podesza w tumie z tylu i dotkn a szaty Jego.
Bo mwia: "Je li si dotkn cho by Jego szaty, b d uzdrowiona". I zaraz
wyscho rdo jej krwotoku. I poczua na ciele swoim, e jest wyleczona z tej
dolegliwo ci.
4 A Jezus poznawszy zaraz, ze z Niego Moc usza, zwrcisi do ludu, ktry
napierana Niego, i rzek: "Kto si dotkn szat moich?" Na to rzekli Mu uczniowie
Jego: "Widzisz, ze lud napiera na Ciebie, a pytasz: Kto si Mnie dotkn ?"
5 I spojrza wokoo, by ujrze t , ktra to uczynia. Wtedy owa niewiasta z
boja ni i dr eniem (bo wiedziaa bowiem, co si jej stao), przyst pia, upadla
przed Nim i wyznaa Mu cala prawd . A On jej rzek: "Crko moja, wiara twoja
uzdrowia ci . Id w pokoju i b d uleczona z dolegliwo ci swojej".
6 A gdy jeszcze mwi, nadeszli domownicy przeo onego synagogi i donie li:
"Crka twoja umara. Czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?"
'7 Ale Jezus usyszawszy to, co mwili, rzekdo przeo onego synagogi: "Nie
bj si , tylko wierz!" I nie pozwolinikomu i z Sob , z wyj tkiem Piotra, Jakuba i
Jana, brata Jakuba.
8 I przyszed do domu przeo onego synagogi, gdzie ujrza zamieszanie i
piewakw wi tyni, i wszystkich pl cz cych i zawodz cych.
9 A wszedszy, rzek im: "Czemu paczecie i krzyczycie? Dzieci nie umaro,
ale pi". I wy miewali Go szyderczo; wierzyli bowiem, ze ona umara, i nie
wierzyli Mu. Ale On usun wszy wszystkich, wzi z Sob dwch uczniw swoich i
wszedtam, gdzie le ao dzieci .
10 I uj wszy dzieweczk za r k , rzek jej: "Talita kumi!" Co znaczy:
"Dzieweczko, mwi ci, wsta !"
11 I zaraz dzieweczka wstaa i chodzia. Miaa dwana cie lat. I zdumiewali si
niezmiernie.
12 ' I przykazaim usilnie, aby si o tym nikt nie dowiedzia, i rozkaza, aby jej
dano je .
RozdziaXXIII

Jezus i Samarytanka

1 Jezus przyby do miasta samaryta skiego, zwanego Sychar, blisko pola,


ktre Jakub dal swemu synowi Jzefowi.
2 A bya tam studnia Jakuba. Jezus wiec, zm czony podr , usiadna brzegu
studni. Byo to okoo szstej godziny.
3 Wtem przysza niewiasta samaryta ska, aby nabra wody. Jezus rzek do
niej: "Daj mi pi !" (Uczniowie Jego bowiem poszli do miasta, by nakupi
ywno ci).
4 Wtedy niewiasta samaryta ska rzeka do Niego: "Jak e Ty, b d c ydem,
prosisz mnie, Samarytank , o wod ?" ( ydzi bowiem nie obcuj
z
Samarytanami).

5 Jezus, odpowiadaj c, rzek: "Gdyby znaa dar Bo y i Tego, ktry mwi do


ciebie "daj mi pi ", wtedy sama prosiaby Boga, a On dalby Ci wody ywej". .
6 Mwi do Niego niewiasta: ;,Panie, nie masz nawet czerpaka, a studnia jest
g boka; sk d e wiec masz te yw wod ? Czy mo e Ty jeste wi kszy od ojca,
naszego, Jakuba, ktry dal nam te studnie i sam z niej pil, i synowie jego, i
wielb dy i woy i owce jego?"
7 Odpowiedziajej Jezus, mwi c: "Ka dy, kto pije te wod , znowu pragn c
b dzie. Ale kto napije si wody, ktra Ja mu dam, nie b dzie pragn na wieki,
lecz woda, ktra Ja mu dam, stanie si w nim rdem wody wytryskuj cej ku
ywotowi wiecznemu".
8 Rzecze do Niego niewiasta: "Panie, daj mi tej wody, abym nie pragn a i to
nie musiaa przychodzi , by czerpa wod ". Mwi jej Jezus: "Id , zawoaj m a
swego, i wr tutaj". Odpowiedziaa niewiasta: "Nie mam m a".
9 Jezus, spogl daj c, rzek do niej: "Dobrze powiedziaa: nie mam m a.
Miaa bowiem pi ciu m w, a ten, ktrego teraz masz, nie jest twoim m em.
To prawd powiedziaa".
10 Rzecze Mu niewiasta: "Panie, widz , e prorok. Ojcowie nasi na tej grze
si modlili, wy za mwicie, ze w Jerozolimie jest miejsce, gdzie nale y si
modli " .

Rzekjej Jezus: "Niewiasto, wierz mi, nadchodzi czas, kiedy


ani na tej grze, ani w Jerozolimie nie b dziecie uwielbia Boga. Wy
czcicie to, czego nie znacie; my czcimy to, co znamy. Bo zbawienie
pochodzi od Izraela.
12 Lecz nadchodzi czas i teraz ju jest, kiedy prawdziwi czciciele b d
oddawali Wszechojcu Matce cze
w duchu i w prawdzie. Albowiem
takich czcicieli chce mie Wszech wi ty. Bg jest Duchem, a ci, ktrzy
Mu cze oddaj , winni mu ja oddawa w duchu i w prawdzie".
13 Rzeka Mu niewiasta: "Wiem, ze przyjdzie Mesjasz, to znaczy
Chrystus. Gdy On przyjdzie, wszystko nam oznajmi". Rzekjej Jezus: "Ja,
ktry mwi z tob , jestem Nim".
14 W tej wa nie chwili przyszli Jego uczniowie i dziwili si , e rozmawia
z niewiasta. Nikt jednak nie rzek: "O co pytasz?" Albo: "Dlaczego z ni
rozmawiasz?"
15 Niewiasta tymczasem pozostawia swj dzban, pobiega do miasta i
powiedziaa ludziom: "Chod cie, zobaczcie Czowieka, ktry powiedzia
mi wszystko, com niegdy uczynia. Czy to nie jest Chrystus?"
16 Wyszli wiec z miasta i przyszli do Niego i wielu Samarytan uwierzyo
Wen i prosili Go, aby u nich pozosta. I pozostatam dwa dni.
RozdziaXXIV
.-11

Jezus karci okrucie stwo Uzdrawia chorych i wyp dza diabw

1 Gdy Jezus przechodzi przez miasto, ujrza grup obuzw gorszego

pokroju, ktrzy w okrutny sposb dr czyli i maltretowali zapanego kota.


Jezus rozkaza im zaprzesta tego czynu i pocz ich karci , ale oni nie
zwa ali na Jego sowa i l yli Go.
2 Wtedy uczyniOn ze sznurkw bicz z supami,` przep dziich, mwi c: "Ziemie
te stworzymj Ojciec i Matka dla rado ci i rozkoszy, a wy swoimi gwatownymi
czynami i okrucie stwem zamienili cie j w pieko". I uciekli od oblicza Jego.
3 Ale jeden podlejszy jeszcze od innych, wrci si i grozi Mu. A Jezus
wyci gn r k swoj , a oto ramie tego modego czowieka uscho. I pad
wielki strach na wszystkich. A jeden rzek: "On jest czarownikiem".
4 A nast pnego dnia przysza do Jezusa matka tego modego czowieka i
prosia Go, aby uzdrowi ramie jego. Jezus za mwi im o Zakonie mio ci i
jedno ci wszelkiego ycia w jedynej Rodzinie Bo ej. A potem rzek: "Jak czynicie
w tym yciu wspstworzeniom waszym, tak dzia si wam b dzie w przyszym
yciu" .
5 A mody w czowiek uwierzyi wyznagrzechy swoje. Jezus za wyci gn
r k sw , a uscha r ka staa si zdrowa jak druga. A lud chwaliBoga, ze taka
Moc dal Czowiekowi.
6 A gdy Jezus odchodzistamt d, oto szli za Nim dwaj lepi, woaj c i mwi c:
"Ach, Panie, zmiuj si nad nami, Synu Dawida!" A gdy wszeddo domu, przyszli
do Niego owi lepi, i rzek im Jezus: "Czy wierzycie, ze mog uczyni was
widz cymi?"
7 Rzekli Mu: "Tak Panie". Wtedy Jezus dotkn ich oczu, mwi c: "Wedug
wiary waszej niechaj si wam stanie". I oczy ich stay si znowu widz ce. A Jezus
przykazaim, mwi c: "Baczcie, aby nikt o tym nie wiedzia". Lecz oni rozsawili
Go po caej okolicy.
8 A gdy oni wyszli, oto przyprowadzili do Niego czowieka niemego i
op tanego. A gdy demon zostawyp dzony, niemy przemwi. I zdumiasi lud i
mwi: "Nigdy co podobnego nie pokazao si w Izraelu". Faryzeusze za mwili:
"Moc przeo onego diabw wyp dza diabw".
9 I obchodzi Jezus wszystkie miasta i wioski, naucza w synagogach ich,
zwiastowa Ewangelie o Krlestwie i uzdrawia wszelk chorob i wszelka
niemoc.
10 A widz c lud, u ali si nad nim; gdy by opuszczony i rozproszony jak
owce, ktre nie maja pasterza.
11 Wtedy rzekuczniom swoim: " niwo wprawdzie wielkie, ale robotnikw mao.
Pro cie wiec Pana, aby wyprawirobotnikw na niwo swoje".
12 A uczniowie Jego przynie li Mu dwa mae kosze pene chleba i owocw i
dzban peen wody. A Jezus poo y chleb i owoce przed nimi i postawi peen
dzban wody. I oni jedli i pili wszyscy i byli
nasyceni. 13 I dziwili si , e ka dy z nich miadosy i pozostao jeszcze
co , a byo ich przecie cztery tysi ce. I szli stamt d i chwalili Boga za wszystko,

co syszeli i widzieli.
RozdziaXXV

Kazanie na Grze (I cze )

1 Tedy Jezus, widz c lud, wst pina gor : A gdy usiad, przyst pio do Niego
dwunastu apostow, a skierowawszy oczy swoje ku uczniom swoim, rzek:
2 "Bogosawieni w duchu s ubodzy, albowiem ich jest Krlestwo niebieskie.
Bogosawieni, ktrzy cierpi , albowiem oni b d pocieszeni. Bogosawieni cisi,
albowiem oni odziedzicza ziemie. Bogosawieni, ktrzy akn i pragn
sprawiedliwo ci, albowiem oni nasyceni b d .
3 Bogosawieni miosierni, albowiem oni miosierdzia dost pi . Bogosawieni
czystego serca, albowiem oni Boga ogl da b d . Bogosawieni pokj
czyni cy, albowiem oni Synami Bo ymi b d nazwani. Bogosawieni, ktrzy
cierpi prze ladowanie z powodu sprawiedliwo ci, albowiem ich jest Krlestwo
Niebios.
4 Bogosawieni jeste cie, gdy was ludzie nienawidzi i opuszcza b d i
wszystko zo na was mwi i imi wasze zniewa a b d
z powodu Syna
Czowieczego. Radujcie si i weselcie si , owszem
skaczcie z rado ci, bo oto wielka b dzie zaplata wasza w niebiesiech. Albowiem
tak prze ladowali prorokw, ktrzy byli przed wami.
5 Biada bogaczom! Albowiem w tym yciu otrzymali cie pociech . Biada wam,
ktrzy cie teraz nasyceni, albowiem gd cierpie b dziecie. Biada tym, ktrzy
dzi miej si , albowiem oni b d paka i smuci si . Biada wam, gdy wszyscy
ludzie dobrze o was mwi b d , tak samo czynili bowiem ojcowie ich faszywym
prorokom.
b Wy jeste cie sol ziemi, gdy ka da ofiara musi by sol osolona, je li
jednak sl zwietrzeje, czym e j nasol ? Na nic wi cej ju si nie przyda, tylko
aby bya precz wyrzucona i rozdeptana.
7 Wy jeste cie wiato ci
wiata. Nie mo e si ukry miasto na grze
zbudowane. Nie zapalaj te
wiecy i nie stawiaj jej pod korcem, lecz na
wieczniku i wieci wszystkim, ktrzy s w domu. Tak niechaj wieci wasza
wiato przed lud mi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili waszego Ojca
Matk , ktry jest
w niebiesiech.
8 Nie mniemajcie, em przyszed zburzy Zakon albo prorokw: nie
przyszedem zburzy , ale wypeni . Bo zaprawd powiadam wam: Dopki nie
przemin niebiosa i Ziemia ani najmniejsza litera, ani jedna kreska nie przemin z
Zakonu, a wszystko to si stanie. Ale oto to wi kszy jest ni Moj esz, i Ten da
wam wy szy Zakon, to znaczy doskonay Zakon i tego Zakonu sucha b dziecie.
9 Ktokolwiek by tedy rozwi zajedno z tych przykaza , ktre On da, i naucza
tak ludzi, najmniejszym nazwany b dzie w Krlestwie Niebios.
10 Zaprawd , ktrzy wierz i suchaj , uratuj swoje dusze, ale ktrzy nie

suchaj , utrac dusze swoje. Albowiem powiadam wam: Je li sprawiedliwo


wasza nie b dzie obfitsza ni sprawiedliwo uczonych w Pi mie i faryzeuszw,
nie wejdziecie do Krlestwa Niebios.
11 Dlatego, je liby skadadar swj na otarzu i tam wspomniaby , i brat twj
ma cos przeciwko tobie, zostaw tam dar swj
przed otarzem, odejd i najpierw pojednaj si z bratem swoim, a potem
przyszedszy, z dar swj.
12 Pogd si z przeciwnikiem swoim pki jeste z nim w drodze, aby ci snad
przeciwnik nie poda s dziemu, a s dzia sudze i zostaby wtr cony do
wiezienia. Zaprawd powiadam ci, nie wyjdziesz stamt d, a oddasz ostatni
pieni ek.
13 Syszeli cie, e powiedziano: B dziesz miowabli niego swego, a b dziesz
miaw nienawi ci nieprzyjaciela swego. A ja wam powiadam, ktrzy suchacie:
Miujcie nieprzyjacioy wasze, dobrze czy cie tym, ktrzy was nienawidz .
14 Bogosawcie tych, ktrzy was przeklinaj , a mdlcie si za tych, ktrzy was
zniewa aj i prze laduj . Aby cie byli dzie mi waszego Ojca Matki w niebiesiech,
bo so ce Jego wschodzi nad zymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i
niesprawiedliwych.
15 Bo je liby cie miowali tylko tych, ktrzy was miuj , jak macie zapat . Bo
grzesznicy te miuj tych, ktrzy ich miuj . A je liby cie czynili dobrze tym,
ktrzy wam dobrze czyni , jak
mie b dziecie zapat ? Gdy grzesznicy te
tak czyni . A je liby cie pozdrawiali braci waszych, c osobliwego czynicie?
Czy i celnicy tego nie czyni ?
i6 A je li czego po dasz tak, jak twoje ycie, ale odwodzi ci to od prawdy,
odrzu twoje po danie, gdy lepiej jest y w prawdzie, ni ja utraci i by
wtr cony do ciemno ci zewn trznych.
17 A je liby czego po da, co sprawioby innym m k i trosk , wyrwij to z
serca twego. Tylko tak dojdziesz do pokoju. Gdy lepiej jest cierpie trosk ni
zgotowa jak trosk dla tych, ktrzy sabsi s ni wy.
18 ' B d cie wy tedy doskonali, jak wasz Ojciec Matka w niebiesiech doskonay
jest".
RozdziaXXVI

Kazanie na Grze (II cz

1 "Baczcie tez na wasza jamu n , aby cie jej nie dawali w oczach ludzi, aby
was widziano. Inaczej nie b dziecie mieli zapaty u waszego Ojca-Matki w
niebiesiech. Gdy wiec dajesz jamu n , nie tr b, jak to czyni obudnicy w
synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Zaprawd powiadam wam:
Odbieraj zapat swoj .
2 Ale ty, gdy dajesz jamu n , niechaj nie wie lewica twoja, co czyni prawica
twoja, aby jamu na twoja bya ukryta, a Ten, ktry w skryto ci widzi, odpaci
tobie jawnie.

3 A gdy si modlisz, nie b d jak obudnicy, ktrzy lubi sta i modli si w


synagogach i na rogach ulic, aby pokaza si ludziom. Zaprawd , powiadam
wam: otrzymali zapat swoja.
4 Ale ty, gdy si modlisz, wejd do komory swojej, a zamkn wszy drzwi za
sob , mdl si do twego niebieskiego Ojca Matki, ktry jest w skryto ci; a Skryty,
ktry w skryto ci widzi, odpaci tobie jawnie.
5 A gdy si wsplnie modlicie, nie czy cie adnych pr nych woa jak
poganie, albowiem oni mniemaj , e dla swojej wielomwno ci b d wysuchani.
Nie b d cie tedy do nich podobni; gdy wie wasz Ojciec Matka w niebiesiech,
czego potrzebujecie, pierwej ni by cie o to prosili. Dlatego, gdy si zgromadzicie,
tak si mdlcie:
6 Ojcze-Matko nasz, ktry jest w niebiesiech, wi
si Imi Twoje.
Przyjd Krlestwo Twoje. B d wola Twoja na Ziemi jak w niebie. Chleba
naszego powszedniego daj nam na ka dy dzie i ywego owocu winnej
latoro li. A jak Ty odpuszczasz nam nasze winy, aby my i my tez
odpuszczali wszystkim, ktrzy przeciw nam zawinili. I nie wdz nas na
pokuszenie, ale nas zbaw ode zego. Albowiem Twoje jest Krlestwo i Moc i
Chwaa po wszystkie wieki. Amen.
7 Bo je li odpu cicie ludziom ich przewinienia, odpu ci i wam wasz niebieski
Ojciec-Matka. Ale je li nie odpu cicie ludziom ich przewinie , i Ojciec-Matka w
niebiesiech nie odpu ci wam przewinie waszych.
8 . A gdy po cicie, nie b d cie sm tni jak obudnicy. Szpec bowiem twarze
swoje, aby ludziom pokaza , ze poszcz . Zaprawd , powiadam wam: Odbieraj
zapat swoja.
9 A powiadam wam: Je li nie b dziecie si strzegli wiata i jego zgubnych
sposobw, nigdy nie znajdziecie Krlestwa niebieskiego. I je li nie b dziecie
przestrzega sabatu i nie poskromicie swej manii do zbierania bogactw, nigdy nie
b dziecie ogl da Ojca-Matki w niebiesiech. A ty, gdy po cisz, nama gow
swoja i umyj twarz swoja, aby ludzie nie widzieli twego postu. A wi ty, ktry
widzi w skryto ci, odpaci ci jawnie.
10 Podobnie czy cie, gdy alicie si z powodu umarych i opakujecie ich,
albowiem wasza strata jest ich zyskiem. Nie czy cie jako ci, ktrzy opakuj
wobec ludzi i go no al si i rozdzieraj szaty swoje, aby inni widzieli ich
ao . Albowiem wszystkie dusze znajduj si w r ku Bo ym, a wszyscy ci,
ktrzy dobrze czynili, odpoczywaj z przodkami swoimi na onie Wiekuistego.
11 Mdlcie si raczej za ich spokj i ich wzlot i pami tajcie, e oni znajduj si
w kraju spokoju, ktry Wiekuisty dla nich przygotowa, i sprawiedliwa zapat
za uczynki swoje otrzymuj , i nie szemrajcie jako ci, ktrzy nadziei nie maja.
12 Nie gromad cie te sobie skarbw na Ziemi, gdzie je mole i rdza, niszcz i
gdzie zodzieje podkopuj i kradn . Ale gromad cie sobie skarby w niebie, gdzie
ani mole, ani rdza nie niszcz i gdzie zodzieje nie podkopuj i nie kradn .
Albowiem gdzie jest skarb 'wasz - tam b dzie te i serce wasze.

13 wiec ciaa jest oko twoje. Je li tedy oko twoje jest zdrowe, cale ciao twoje
jasne b dzie. A je liby oko twoje byo chore albo ciemne, cale ciao twoje ciemne
b dzie. Je li tedy wiato, ktre jest w tobie, jest ciemno ci , sama ciemno jak
wielka b dzie!
..14 Nikt nie mo e dwom panom su y , gdy albo jednego nienawidzie b dzie,
a drugiego miowa , albo jednego trzyma si b dzie, a drugim pogardzi. Nie
mo ecie Bogu su y i mamonie.
15 Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie si o ycie swoje, co b dziecie jedli i
pili; ani o ciao swoje, czym si przyodziewa b dziecie. Czy
ycie nie jest
czym wi cej ni pokarm, a ciao ni odzienie? C pomo e czowiekowi,
cho by cay wiat pozyska, a ycie swoje straci?
16 Spjrzcie na ptaki niebieskie, ze nie sieja ani niwuj , ani nie zbieraj do
stod; a Ojciec-Matka wasz niebieski przecie ywi je. Czy wy nie jeste cie
daleko lepiej strze eni ni one? A kt z was mo e doda do wzrostu swego
okie jeden, cho by pragn tego? A czemu troszczycie si tak bardzo o
odzienie? Przypatrzcie si liliom polnym jak rosn , nie pracuj ani prz d . A
powiadam wam, ze nawet Salomon w caej chwale i wspaniao ci swojej nie by
tak przywdziany jako one.
17 Je li wi c Bg tak przyodziewa traw poln , ktr dzi stoi, a jutro b dzie w
piec wrzucona, czy niewiele wi cej was, o maowierni?
18 Nie troszczcie si wiec i nie mwcie: Co b dziemy je ? Co b dziemy pi ?
Czym si b dziemy przyodziewa ? (Jak to czyni poganie). Albowiem OjciecMatka wasz wie, ze tego wszystkiego potrzebujecie.
Szukajcie najpierw Krlestwa Bo ego, i sprawiedliwo ci jego, a wszystko
inne b dzie wam przydane.
Nie troszczcie si wiec o dzie jutrzejszy. Dosy ma dzie swego wasnego
utrapienia".
RozdziaXXVII

Kazanie na Grze (III cz

1 "Nie s d cie, aby cie nie byli sadzeni. Albowiem jakim sadem sadzicie, takim
was osadza; i jaka miara mierzycie taka i wam odmierza. I co czynicie innym, to i
wam czyni b d .
2 A czemu widzisz d bo w oku brata swego, a belki w oku swoim nie
dostrzegasz? Albo jak miesz mwi do brata swego: Pozwl, ze wyjm d bo z
oka twego? A oto belka jest w oku twoim. Obudniku, wyjmij najpierw belk z oka
swego, a wtedy przejrzysz, aby wyj
d bo z oka brata swego.
3 Nie dawajcie psom tego, co wi te, i nie rzucajcie pere swoich przed
wieprze, by ich snad nie podeptay nogami swymi i obrciwszy si , nie
rozszarpay was.
4 Pro cie, a b dzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; koaczcie, a otworz
wam.

Ka dy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto koacze, temu
otworz .
5 Czy jest miedzy wami taki czowiek, ktry gdy go syn b dzie prosio chleb, a
da mu kamie ? Albo gdy go b dzie prosio ryb , da mu w a? Je li tedy wy,
b d c zymi, potraficie dawa dobre dary dzieciom swoim, to ile wi cej wasz
Ojciec Matka w niebiesiech Bo ych da tym, ktrzy Go prosz .
6 A wiec wszystko, co by cie chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im
czy cie, a czego by cie nie chcieli, aby wam czynili i wy im nie czy cie; taki
bowiem jest Zakon i prorocy.2o
7 ' Wchod cie przez ciasna bram . Albowiem w ska jest droga i ciasna
brama, ktra prowadzi do ywota, i niewielu jest tych, ktrzy j znajduj . A
szeroka jest brama i przestronna droga, ktra wiedzie na. zatracenie, a wielu jest
takich, ktrzy po niej krocza.
8 Strze cie si faszywych prorokw, ktrzy przychodz do was w odzieniu
owczym, wewn trz za s wilkami drapie nymi. Po ich owocach poznacie ich.
Czy mo na zbiera winogrona z cierni albo z ostu figi?
9 A przeto ka de dobre drzewo wydaje dobre owoce, a ze drzewo rodzi ze
owoce. Ka de drzewo, ktre nie przynosi dobrych owocw, wycina si i wrzuca
si w ogie . Dlatego po owocach ich rozpoznacie dobre od zego.
10 Nie wszyscy, ktrzy do Mnie mwi : Panie! Panie! wejd do Krlestwa
Niebios, tylko ci, ktrzy peni wol mego Ojca Matki w niebiesiech.
W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czy nie prorokowali my w imieniu
Twoim i w imieniu Twoim nie wyp dzali my demonw i w imieniu Twoim nie
czynili my wielu cudw?
A wtedy im powiem: Nigdy was nie znalem; id cie precz ode Mnie wy, ktrzy
czynili cie bezprawie.
11 Ka dy wiec, kto sucha tych sw moich i je wykonuje, b dzie przyrwnany
do m a m drego, ktry zbudowadom swj na opoce.
I spaddeszcz ulewny i wezbray rzeki i powiay wiatry i uderzyy na w dom, ale
nie upad, gdy byzao ony na opoce.
12 A ka dy, ktry sucha tych sw moich i nie wykonuje ich, przyrwnany
b dzie do m a gupiego, ktry zbudowa dom swj na piasku. I spad deszcz
ulewny, i wezbray rzeki, i powiay wiatry, i uderzyy na w dom, i upad, a by
wielki upadek jego.
Lecz miasto otoczone gra, albo zbudowane na wierzchoku gry i
na opoce zao one nie mo e nigdy upa albo by zasypane".21 13 A gdy Jezus
doko czytych sw, zdumieway si tumy nad
Albowiem przemawiaOn do rozumu i serca, a nie jak uczeni w Pi mie, ktrzy
nauczali wedug swego mniemania.
RozdziaXXVIII

Jezus uwalnia krliki i go bie

nauka

1 A gdy w pewnej miejscowo ci w pobli u Tyberiady, gdzie znajduje si


siedem rde, Jezus doko czy swoich sw, pewien modzieniec przynis Mu
ywe krliki i go bie, aby je spo yz uczniami swymi.
2 A Jezus spojrzawszy mile na modzie ca., rzekdo niego: "Ty masz dobre
serce, Bg ci o wieci, czy jednak nie wiesz, ze na
pocz tku Bg dal czowiekowi owoce ziemi ku po ywieniu i uczyni go nie
mniejszym od mapy, albo wou, albo konia, albo owcy, aby ten zabija swoje
wspstworzenia, a ich mi so i krew spo ywa?
3 Wiecie, ze Moj esz rzeczywi cie rozkazatakie stworzenia skada na ofiar i
spo ywa , i tak tez czynicie w wi tyni; lecz oto to wi kszy jest ni Moj esz i
przychodzi, aby znie ofiary Zakonu i biesiady i znowu postanowi czysty
dar i bezkrwawa ofiar , jak to byo na pocz tku, mianowicie ziarna i owoce
ziemi.
4 Z tego, co w czysto ci skadacie Bogu na ofiar , jedzcie, ale czego nie
ofiarujecie, tego nie jedzcie, albowiem przyjdzie godzina, kiedy wasze ofiary i
wi ta ustana, a wy chwali Boga b dziecie w wi to ci i z czysta ofiara.
5 Pozostawcie stworzenia wolnymi, aby i one radoway si w Bogu i nie
oskar ay o win czowieka". Wtedy modzieniec wypu cije na wolno , a Jezus
poamaich klatki i zerwaich wi zy.
6 I oto, chocia znajdoway si w niebezpiecze stwie, e mog by znowu
zapane, nie odfrun y. A On mwi do nich, nakaniaj c je do odej cia, i
przysuchiway si sowom Jego, a potem pene rado ci odleciay.
7 W owym czasie, kiedy oni siedzieli po sze ciu przy rdle, wsta Jezus i
woa: "Je li kto pragnie, niech do Mnie przyjdzie i pije; a Ja mu dam wod
ywota.
8 Z serc tych, ktrzy we Mnie wierz , popyn strumienie, i o tym co im zostao
dane, mwi b d z moc , a nauka ich b dzie jako ywa woda.
9 (To mwi o Duchu, ktrego mieli otrzyma ci, ktrzy w Niego uwierzyli;
albowiem peni Ducha nie bya jeszcze wylana, gdy Jezus nie by jeszcze
uwielbiony).
10 A kto napije si wody, ktra Ja mu dam, nie b dzie nigdy pragn ; woda
bowiem, ktra od Boga pochodzi, stanie si w nich rdem wytryskuj cym ku
ywotowi wiecznemu".
11 W tym czasie posa Jan dwch uczniw i kaza Mu powiedzie : "Czy Ty
jeste Tym, ktry ma przyj , czy mamy
075

oczekiwa innego?" W tym to czasie uzdrawia wielu z ich chorb i zarazy i


wyp dzademony i wielu lepym przywracawzrok.
I2 Jezus im odpowiedzia: "Id cie i oznajmijcie Janowi, co cie widzieli i syszeli:
lepi widz i chromi chodz , tr dowaci zostaj oczyszczeni i gusi sysz , i umarli

s wskrzeszani, a ubogim Ewangelia jest zwiastowana. A bogosawiony jest ten,


ktry si Mn nie zgorszy".
13 A gdy posowie Jana odeszli, zacz Jezus mwi do ludu o Janie: "Co cie
wyszli ogl da na pustynie? Czy trzcin chwiej c si od wiatru, czy czowieka w
mi kkich szatach? Oto ci, ktrzy bogato s odziani i s zniewie ciali, na dworach
krlewskich mieszkaj .
14 Wiec po co wyszli cie? Ujrze proroka. Owszem, powiadam wam,
najwi kszego z prorokw.
15 To jest ten, o ktrym napisano: Oto Ja posyam posa ca mego, ktry
przygotuje drog Twoja przed Tob . Zaprawd powiadam wam: Nie powsta z
tych, ktrzy z niewiast si rodz , wi kszy od Jana Chrzciciela".
16 A wszystek lud sysz c to, i celnicy chwalili Boga i dawali si chrzci przez
Jana. Ale faryzeusze i uczeni w Zakonie odrzucili przykazanie Bo e i nie dali si
chrzci przez niego.
RozdziaXXIX

Nakarmienie pi ciu tysi cy, sze ciu chlebami i siedmiu gronami


winnymi
Uzdrawianie chorych

1 A gdy przybli yo si wi to Paschy, zeszli si apostoowie i ich uczniowie u


Jezusa i opowiedzieli Mu wszystko, co uczynili i czego nauczali.
I rzek im: "Przyjd cie i pjd my na miejsce ustronne, i odpocznijcie nieco".
Albowiem tych, co przychodzili i odchodzili, byo wielu, tak i nie mieli nawet
czasu, eby si posili .
2 I odjechali wiec w lodzi na ustronne miejsce, na osobno . I lud widziaich
odje d aj cych, i poznao ich wielu, i pieszo ze wszystkich miast tam si zbiegli, i
wyprzedzili ich.
3 A wyszedszy, ujrzaJezus mnstwo ludu i ulitowasi nad nimi, ze byli jako
owce, nie maj ce pasterza.
4 A gdy dzie ju prawie przemin , przyst pili do Niego uczniowie Jego i
rzekli: "Miejsce jest to puste, dzie ju przemin . Odpraw ich, aby poszli do
okolicznych wiosek i osad i kupili sobie chleba; albowiem nie maja nic do
jedzenia".
5 A Jezus odpowiadaj c, rzekdo nich: "Dajcie wy im je !" I powiedzieli Mu:
"Czy mamy pj i kupi za dwie cie groszy i da im je ?"
6 A On rzek do nich: "Ile macie chlebw? Id cie i zobaczcie". A oni
dowiedziawszy si , powiedzieli: "Sze
chlebw i siedem gron winnych". I
nakaza im posadzi wszystkich grupami po pi dziesi ciu. Usiedli wiec w
grupach po stu i po pi dziesi ciu.
7 A On wzi owe sze chlebw i siedem gron winnych, spojrzaw niebo i
podzi kowa, pobogosawi, amachleby podobnie i winogrona i dawauczniom,

aby kadli przed lud mi, i oni dzielili wszystko miedzy ludem.
8 I jedli wszyscy i nasycili si . I zebrali penych dwana cie koszw
pozostaych odrobin. A byo tych, ktrzy jedli chleby i owoce - piec tysi cy
m czyzn, niewiast i dzieci, a On nauczaich wielu rzeczy.
9 A ludzie widz c i sysz c to, napenieni zostali rado ci i mwili: "Zaprawd ,
to jest prorok, ktry mia przyj
na wiat". A On zauwa ywszy, e chcieli
przemoc uczyni go krlem, przynagli uczniw swoich, ze wsiedli do lodzi i
popyn li przed Nim na drugi brzeg koo Betsaidy, a rozpu ci lud.
10 A kiedy zupenie rozpu cilud, wst pina gr , pomodli si . A gdy nasta
wieczr, by tam sam, a d na rodku morza bya miotana przez fale; wiatr
bowiem byprzeciwny.
11 A o trzeciej stra y nocnej przyszeddo nich, id c po morzu. Uczniowie za ,
widz c Go id cego po morzu, zatrwo yli si i mwili, ze to duch, i ze strachu
krzykn li.
Ale Jezus zaraz do nich powiedzia: "Ufajcie. Jam jest, nie bjcie si !"
12 A Piotr odpowiadaj c Mu, rzek: "Panie, je li to Ty jeste , ka mi przyj do
Siebie po wodzie". A On rzek: "Przyjd !" I Piotr wyszedszy z lodzi, szed po
wodzie do Jezusa. Ale gdy wiatr szala, zl k si i gdy zacz ton , zawoa:
"Panie! Ratuj mnie!"
13 . A Jezus zaraz wyci gn r k sw , uchwycigo i rzekmu: "O, maowierny,
czemu e w tpi? Czy nie zawoaem ciebie?" 14 I wszeddo nich do lodzi, a
wiatr ustal natychmiast. A oni
dziwili si i zdumiewali si ponad wszelk miar . Ale oni nie stali si rozumniejsi
przez cud z chlebami i owocami; serce ich bowiem byo zakamieniae.
15 A gdy wst pili w d , zapanowaa wielka cisza. Wtedy przyszli, zo yli Mu
hod i mwili: "Prawdziwie, Ty jest Syn Bo y".
16 A gdy przeprawili si , przybyli do ziemi Genezaret. I gdy wysiedli z lodzi,
zaraz Go poznali. I roznie li wie po caej owej okolicznej krainie, i przynoszono
chorych na o ach, gdzie tylko syszeli, e On jest.
17 I zawsze, gdy wszed do miasteczek i wiosek, kadli na ulicach chorych i
prosili Go, by tylko mogli dotkn
skraju szaty Jego, i ktrykolwiek dotkn li,
zostali uzdrowieni.
18 Potem poszedJezus z uczniami swoimi do Judei, i tam pozostawai chrzci
wielu tych, ktrzy do Niego przychodzili i przyjmowali nauk Jego.
Rozdzia~

Chleb ywota i ywe wino

1 Nast pnego dnia zobaczylud, ktry stal po tej stronie jeziora, ze innej lodzi
tam nie byo, a tylko ta jedna, do ktrej wsiedli Jego uczniowie i ze Jezus nie
wszeddo lodzi i odpyn li tylko sami uczniowie Jego. Gdy wiec lud zauwa y, e
tam nie ma Jezusa ani uczniw Jego, wzi li rwnie d i przeprawili si do
Kafarnaum, szukaj c Jezusa.

2 . A znalazszy Go za morzem, rzekli do Niego: "Mistrzu, kiedy tu przybye ?"


Odpowiedziaim Jezus i rzek: "Zaprawd , zaprawd , powiadam wam, szukacie
Mnie nie dlatego, ze widzieli cie cuda, ale dlatego, e cie jedli chleb i owoce i
nasycili cie si . Zabiegajcie nie o pokarm, ktry ginie, ale o pokarm, ktry trwa, o
pokarm ywota wiecznego, ktry wam da Syn Czowieczy, ktry jest tak e Synem
Boga; na Nim bowiem Bg, Wszechojciec-Matka, poo ypiecz swoja.
3 Rzekli wiec do Niego: "C mamy czyni , aby my wykonywali dziea Bo e?"
OdpowiedziaJezus i rzekim: "To jest dzieo Bo e, aby cie wierzyli prawdzie we
Mnie, ktry jestem i ktry wam daje Prawd i ywot".
4 Rzekli tedy do Niego: "Jaki wiec znak czynisz, aby my Ciebie widzieli i
uwierzyli Tobie?
Czego dokonujesz? Ojcowie nasi jedli mann na pustyni, jak napisano: Chleb z
nieba dal im ku jedzeniu".
5 Wtedy rzekim Jezus: "Zaprawd , zaprawd , powiadam wam, nie Moj esz
dal wam chleb z nieba, ale Ojciec-Matka mj daje wam prawdziwy chleb z nieba i
owoc ywego krzewu winnego. Albowiem pokarm Bo y to ten, ktry z nieba
zst puje i daje ywot wiatu".
6 ' Wtedy rzekli do Niego: "Panie, dawaj nam zawsze tego chleba i owocw".
Odpowiedzia im Jezus: "Jam jest chleb prawdziwy i wino ywe i kto do Mnie
przychodzi, nigdy akn
nie b dzie, a kto wierzy we Mnie, nigdy pragn
nie
b dzie. I zaprawd powiadam wam: Je li
nie b dziecie jedli Ciaa Bo ego i pili Krwi Bo ej, nie b dziecie mieli ywota. Nie
wierzycie, chocia widzieli cie Mnie.
7 Wszystko co Mi daje mj Ojciec-Matka, przychodzi do Mnie, a tego, ktry do
Mnie przychodzi, nie wyrzuc precz. Zst piem bowiem z niebios, nie aby
wypenia wole swoj , lecz wole Boga, ktry Mi posa.
A to jest wola Boga, ktry Mi posa, abym z tego wszystkiego co Mi dal, nic nie
straci, lecz wskrzesito w Dniu Ostatecznym": 8 Tedy szemrali ydzi przeciwko
Niemu, i powiedzia: "Jam
jest chleb, ktry zst piz nieba".
I mwili: "Czy to nie jest Jezus, Syn Jzefa i Marii, ktrego ojca i
Matk znamy? Jak e wiec mo e On mwi : Z nieba zst piem?" 9 Wtedy Jezus
odpowiedziai rzekim: "Nie szemrajcie miedzy
sob ! Nikt nie mo e przyj
do Mnie, je eli go nie poci gnie wi ta mio
i
prawda. I ci zmartwychwstan w Dniu Ostatecznym. Napisano bowiem u
prorokw: I b d wszyscy pouczeni przez Boga. Ka dy kto syszai nauczysi
prawdy, przychodzi do Mnie.
10 Nie jakoby kto widziaNaj wi tszego, tylko ci, ktrzy s od Naj wi tszego:
ci jedynie widzieli Naj wi tszego.
Zaprawd , zaprawd , powiadam wam: Kto wierzy w Prawd , ma ywot Wieczny".
RozdziaXXXI

Chleb ywota i ywe wino Jezus gani bezmy lnego poganiacza

1 I znowu rzekJezus: "Jam jest chleb prawdziwy i ywe wino. Ojcowie wasi
jedli mann na pustyni i poumierali. To natomiast jest chleb, ktry zst piz nieba,
aby nie umarten, kto go spo ywa.
Jam jest chleb ywy, ktry z nieba zst pi. Je li kto spo ywa b dzie ten chleb,
y b dzie na wieki. A chleb, ktry Ja dam, to Prawda, a wino, ktre Ja daje to ywot mj".
2 Wtedy sprzeczali si ydzi miedzy sob , mwi c: "Jak e Ten mo e da nam
Siebie do jedzenia?" Na to rzek im Jezus: "Czy mniemacie, ze Ja mwi o
spo ywaniu mi sa, jak wy nie wiadomie to czynicie w wi tyni?
3 Zaprawd , Ciao moje jest z istoty Bo ej i jest prawdziwym pokarmem, a Krew
moja jest ywotem Bo ym i jest prawdziwym napojem.
Nie jak wasi praojcowie, ktrzy prosili o mi so, a Bg w gniewie swoim dal im
mi so, a oni je jedli z zepsucia, a w nosie im mierdziao, a ciaa ich paday na
puszczy, tysi cami przez zaraz .
4 ' Albowiem o nich napisano: Maj w drowa na puszczy czterdzie ci
dziewi
lat, a oczyszcz si ze swojej po dliwo ci, zanim wejd do ziemi
pokoju, tak, siedem razy siedem lat maj w drowa , albowiem nie poznali oni
moich drg ani nie przestrzegali przykaza moich.
5 Ale kto spo ywa to Ciao i pije te Krew, ten mieszka we Mnie, a Ja w nim.
Jak Mnie posa ywy Ojciec-Matka, ze wzgl du na ktrego yje, tak te , kto Mnie
spo ywa, Prawd i ywot, ten y b dzie ze wzgl du na Mnie.
6 Taki jest ywy chleb, ktry z nieba zst pii daje ywot wiatu.
Nie jako praojcowie wasi; ktrzy jedli mann i pomarli. Kto spo ywa ten chleb i te
owoce, y b dzie na wieki". To mwi, gdy nauczaw synagodze w Kafarnaum.
Wielu tedy spo rd uczniw Jego, usyszawszy to, mwio: "Twarda to mowa; kto
jej sucha mo e?"
7 A Jezus wiadom, e z tego powodu szemrz uczniowie Jego, rzekim: "To
was gorszy? C dopiero, gdy ujrzycie Syna Czowieczego, wst puj cego tam,
gdzie bypierwej?
Duch to jest, ktry o ywia, ciao i krew nic nie pomaga. Sowa, ktre mwi do
was, s Duchem i ywotem.
8 Lecz s po rd was tacy, ktrzy nie wierz ". Jezus bowiem od pocz tku
wiedzia, ktrzy s niewierz cy, i kto Go wyda. Dlatego rzekdo nich: "Nikt nie
mo e przyj do Mnie, je li mu to nie jest dane z gry".
9 Od tej chwili wielu uczniw Jego odeszo i ju z Nim wi cej nie chodzio.
Wtedy Jezus rzekdo Dwunastu: "Czy i wy chcecie odej ?"
10 OdpowiedziaMu Szymon Piotr: "Panie, do kogo pjdziemy? Ty masz Sowa
ywota Wiecznego. A my my uwierzyli i poznali, e Ty jest Chrystus, Syn Boga
ywego".

11 Jezus odpowiedziaim: "Czy nie dwunastu was wybraem Ale jeden z was
jest zdrajca." I mwio Judaszu Iskariocie, synu Szymona lewity; bo ten by, ktry
Go potem zdradzi.
12 I Jezus szed do Jerozolimy i spotka ci ko objuczonego drewnem
wielb da. Wielb d nie mgi stromo pod gr , a poganiacz pop dzago, bil i
zn casi nad nim, a zwierze nie mogli ruszy si z miejsca.
13 Widz c to, Jezus rzekdo niego: "Czemu bijesz brata swego?" A czowiek
ten odpowiedzia: "Nie wiedziaem, ze on jest bratem moim. Azali nie jest to
zwierze do d wigania ci arw i ku temu przeznaczone, aby mi su y ?"
14 I rzek mu Jezus: "Czy nie ten sam Bg stworzy z tej samej materii to
zwierze i dzieci, ktre tobie su , i czy nie otrzymay one od Boga tego samego
tchnienia?"
15 A czowiek w zdumia si bardzo tymi sowami. Przesta bi wielb da i
uwolnigo z cz ci ci aru. I szedwielb d pod gr : a Jezus przed nim, i nie
stawawi cej a dopiero na ko cu swojej podr y.
1C I wielb d pozna Jezusa; odczul bowiem w Nim Mio Bo , Czowiek
za w zapragn jeszcze wi cej z tej nauki si dowiedzie , i Jezus przyja nie go
naucza, i stal si on uczniem Jego.
Rozdzia:XXII

Bg pokarmem i napojem wszystkich

1 I stao si , e podczas wieczerzy siedziaz uczniami swymi, ze jeden z nich


rzek do Niego: "Mistrzu, czemu mwie , ze dasz nam ciao swoje do
spo ywania i krew swoja do picia? Jest to bowiem twarda mowa dla wielu" .
2 A Jezus odpowiadaj c, rzek: "Sowa, ktre powiedziaem do was, s
Duchem i ywotem.
Dla nie wiadomych za i akomych mi sa d wi cz one przelewem krwi i
mierci , ale bogosawieni s , ktrzy rozumiej .
3 Spjrzcie na zbo e, ktre ro nie, dojrzewa, bywa z te, zmielone i na ogniu
upieczone. Z tego chleba uczynione jest moje ciao, ktre widzicie. I spjrzcie na
grona winne, ktre na winnej latoro li rosn ku dojrzewaniu, zostaj zebrane i
wo one do prasy -i s owocem winnej latoro li. Z owocu winnej latoro li i wody
jest moja krew uczyniona.
4 Albowiem korzystam jedynie z owocw drzew i zbo a ro lin, a te
wstaj przez Ducha przemieniane w ciao moje i krew moja. Z tego tedy i
jedynie z podobnego macie je wy, ktrzy we Mnie wierzycie i uczniami moimi
jeste cie, z tego bowiem, w Duchu, spywa dla ludzi ycie i zdrowie i
wyleczenie.
5 Zaprawd moja obecno b dzie z wami w Istocie i yciu Bo ym, w tym
Ciele i w tej Krwi objawiona; a z tych pijecie wy wszyscy, ktrzy we Mnie
wierzycie.
6 Albowiem wsz dzie b d zmartwychpowstawa do ycia w wiecie, jak

pisz prorocy. Od wschodu so ca a do jego zachodu wsz dzie w moim


imieniu b dzie skadana wonna ofiara.
7 Jak jest w cielesnych sprawach, tak i w duchowych. Moja Nauka i moje
ycie powinny by dla was po ywieniem i napojem jako chleb ywota i wino
zbawienia.
8 ~ Podobnie jak zbo e i grona winne przemieniaj si w ciao i krew, tak
samo tez wasze ziemskie my li maj przemienia si w duchowe. Szukajcie
przemiany cielesnego w duchowe!
9 Zaprawd , powiadam wam, i na pocz tku wszystkie stworzenia znajdoway
swoje utrzymanie w ro linach i owocach ziemi, a niewiedza i egoizm ludzi wielu
z tym zwyczajem danym przez Boga zerway, sprzeciwiaj c si pierwotnemu
postanowieniu. A przeto wszyscy winni powrci do naturalnego pokarmu,
jak pisz prorocy. Albowiem nie nale y pow tpiewa w ich sowa.
10 Zaprawd , Bg daje wiecznie z wiecznego ycia i materii, aby bezustannie
odnawia formy caego Wszech wiata. Dlatego wiec i wy wszyscy macie
udzia w Ciele i Krwi i w materii i w yciu Wiekuistego, a Sowa moje s
Duchem i ywotem.
11 I je li wy zachowywa b dziecie moje przykazania i wie
ycie
sprawiedliwo ci, i tak b dziecie szcz liwi w tym i w przyszym yciu. Nie dziwcie
si temu, com wam powiedzia. Je li nie b dziecie spo ywa Ciaa i pi Krwi
Boga, nie b dziecie mieli ywota w sobie".
12 A uczniowie odpowiedzieli: "Panie, daj nam zawsze spo ywa z tego chleba
i pi z tego kielicha; albowiem Sowa Twoje zaprawd s pokarmem i napojem.
Przez Twoje ycie i przez Twoje Ciao b dziemy zawsze yli".
RozdziaXXIII

Grzechy nie b d odpuszczone przez krew innych

1 Jezus nauczauczniw swoich na zewn trznym dziedzi cu wi tyni. Wtedy


jeden z uczniw rzekdo Niego: "Mistrzu, kapani mwi , e bez przelewu krwi
nie ma uwolnienia od grzechw. Czy mog ofiary Zakonu gadzi grzechy?"
2 A Jezus odpowiedzia: " adna ofiara krwi zwierz t ani ptakw, ani
czowieka nie mo e gadzi grzechw. Czy i jak mo e by zmazana wina przez
wylanie krwi niewinnej? Przeciwnie, wina jeszcze si powi kszy.
3 Kapani wprawdzie otrzymuj od wiernych takie ofiary dla pojednania za
wykroczenia przeciwko Zakonowi Moj esza, ale za grzechy przeciwko Prawu
Bo emu nie ma odpuszczenia, chyba jedynie przez al i opami tanie si .
4 Czy nie napisano u prorokw: Odstawcie wasze ofiary krwawe jako wasze
ofiary caopalne i skasujcie je i zaprzesta cie spo ywa mi so; nie mwiem
bowiem do ojcw waszych ani im takich rzeczy nie nakazywaem, gdym
wyprowadzaich z Egiptu. Ale to im rozkazaem:
5 Suchajcie gosu mego i chod cie drogami, ktre wam poleciem, a b dziecie
ludem moim i dobrze wam si dzia b dzie. Ale oni nie suchali ani nie nakonili

uszu swoich.22
6 A co przykazuje wam Wiekuisty, w sprawiedliwo ci bowiem i w miosierdziu
wiczy si macie i pokornie kroczy w Panu. Czy nie jest napisane, i Bg na
pocz tku przeznaczy ku po ywieniu dla wszelkiego ciaa - owoce drzew i
nasiona i zioa?
7 Ale oni dom modlitwy uczynili domem zodziei, a na. miejsce czystej, wonnej
ofiary krwi splamili moje otarze i spo ywali mi so zabitych zwierz t.
8 Ale Ja powiadam wam: Nie rozlewajcie krwi niewinnych ani nie spo ywajcie
mi sa. Chod cie prosto; miujcie miosierdzie i czy cie sprawiedliwo , a dni
wasze dugo trwa b d .
9 Czy ziarno wyrastaj ce z ziemi z innym, nie b dzie przemienione przez
Ducha w ciao moje? Czy jagody z winnicy i inne owoce, nie b d przemienione
przez Ducha w krew moja? Dozwlcie, by to co dzieje si z ciaem waszym i z
wasza dusza, byo przypomnieniem Wiekuistego.
10 W tym jawna jest obecno Boga jako materia i ywot wiata. Z tego
wszyscy jedzcie i pijcie na odpuszczenie grzechw, i wszyscy osi gniecie ywot
wieczny, o ile posuszni b dziecie sowom moim".
11 A jest w Jerozolimie przy Owczym Rynku sadzawka, zwana Betesda,
maj ca, pi
sal. W nich le ao mnstwo chorych, lepych, chromych,
wycie czonych, ktrzy czekali na poruszenie wody.
12 Albowiem o pewnej porze roku zst powa anio do sadzawki i porusza
wod . Kto wiec po poruszeniu wody pierwszy do niej
wst pi, odzyskazdrowie, jakakolwiek choroba by dotkni ty. A bytam pewien
czowiek, ktry od urodzenia bychromy.
13 I Jezus rzekdo niego: "Czy wody nie przynosz ci uzdrowienia?" A on rzek:
"Tak, Panie, lecz nie mam nikogo, kto by mnie zanisdo sadzawki, gdy woda si
poruszy. Zanim za ja sam dojd , inny przede mn wchodzi". Rzecze mu Jezus:
"Wsta , we o e swoje i chod ". I zaraz ten czowiek odzyskazdrowie. Wstai
odszed. A wa nie bysabat tego dnia.
14 A ydzi rzekli do uzdrowionego: "Dzi sabat, to jest przeciwko Zakonowi, ze
niesiesz o e swoje". A uzdrowiony nie wiedzia, ze to byJezus. Albowiem Jezus
oddalisi , bo ujrzawiele ludu na tym miejscu.
RozdziaXXIV

Mio

Jezusa do wszystkich stworze

1 A gdy Jezus si dowiedzia, e faryzeusze szemrali i ubolewali nad tym, ze


zdobywaOn wi cej uczniw i chrzcini Jan, opu ciJude i poszeddo Galilei.
2 I przyszed Jezus do jednego drzewa, pod ktrym sp dzi kilka dni. Wtedy
przyszy tam Maria Magdalena i inne niewiasty, przyniosy one Mu dary, a On
nauczaka dego dnia wszystkich, ktrzy do Niego przychodzili.
3 A ptaki gromadziy si wokoo Niego i pozdrawiay Go swoim piewem, i inne
zwierz ta przybli ay si do Jego stp i jady z Jego r ki.

4 A gdy odchodzi, bogosawiniewiasty, ktre okazyway Mu swoj mio , a


wtedy zwrcisi do drzewa figowego i bogosawije tak e. Rzek: "Ty udzielie
Mi schronienia i cienia przed pal cym upaem, a do tego wszystkiego dawae Mi
tak e po ywienie.
5 B d bogosawione, ro nij i b d urodzajne i dozwl wszystkim, ktrzy do Mnie
przychodz , by znale li spokj, cie i po ywienie i dozwl ptakom powietrznym,
by znalazy w twoich ga ziach rado swoja".
6 I oto drzewo to roso i rozwijao si niezwykle, a ga zie jego rozrastay si
zawsze wi cej ku grze i ku doowi, tak ze podobnego drzewa o takiej
pi kno ci i wielko ci nie mo na byo znale , by rodzio tak wiele smacznych
owocw, jak owe drzewo.
7 A Jezus przyszedszy do wsi, zobaczy tam maego, bezpa skiego kota,
ktry bygodny i miaucza ao nie. I wzi go w swoje r ce i przytuligo swoja
szata i pozwolimu spocz na swojej piersi.
8 A kiedy wszed dalej do wsi, dakotu po ywienie i picie, a on jadi pil i
okazywaMu wdzi czno . Potem oddal go swojej uczennicy, pewnej wdowie
imieniem Lorenca, ktra go dalej piel gnowaa.
9 A niektrzy z ludu mwili: "Czowiek ten troszczy si o wszystkie
zwierz ta. Czy one s bra mi i siostrami Jego, ze tak je kocha?" A On rzekdo
nich: "Zaprawd , to s wasi bracia i siostry z wielkiego gospodarstwa Bo ego,
wasi bracia i siostry, posiadaj cy od Wiekuistego ten sam dech ywota.
10 I kto troszczy si zawsze o tych najmniejszych Jego i daje po ywienie i
napj, ktrego one potrzebuj , ten czyni to dla Mnie, a kto toleruje, ze one
cierpi gd i nie chroni ich, gdy s maltretowane, i mo e patrze na to zo -to
jakby Mnie to wszystko wyrz dzi. Albowiem cokolwiek uczynili cie w tym
yciu, podobnie odpacone wam b dzie w przyszym ywocie".
RozdziaXXXV

Prawdziwy Zakon Maria i Marta

1 A oto pewien uczony w Pi mie wyst pi, by wystawi Go na prb , rzek:


"Mistrzu, c mam czyni , abym odziedziczy ywot wieczny?" Lecz On rzekmu:
"Co napisano w Zakonie? Jak czytasz?"
2 A ten, odpowiadaj c, rzek: "Nie czy drugiemu tego, czego nie chcesz, aby
ci on uczyni.
I b dziesz miowa Pana, Boga twego z caego serca i z caej duszy i ze
wszystkich sil swoich i z caej my li swojej, a bli niego swego, jak siebie
samego".
3 Rzek mu tedy: "Dobrze odpowiedzia. Czy to, a b dziesz y. Na tych
trzech przykazaniach opiera si cay Zakon i prorocy, kto bowiem Boga miuje,
ten miuje tez bli niego swego".
4 On za chc c si usprawiedliwi , rzek do Jezusa. "A kt jest bli nim
moim?" A Jezus, nawi zuj c do tego, rzek: "Pewien czowiek szedz Jerozolimy
do Jerycha i wpad w r ce zbjcw, ktrzy go obrabowali, poranili i odeszli,

zostawiaj c go na pl umarego.
5 Przypadkiem szedto droga jaki kapan i zobaczywszy go, poszedmimo.
Podobnie i lewita, gdy przyszedna to miejsce i zobaczygo, przeszedmimo.
6 Pewien Samarytanin za , podr uj c tedy, podjecha do niego i ujrzawszy
go, ulitowasi nad nim. I podszedszy do niego, opatrzyrany jego, zalewaj c je
oliw i winem, po czym wsadzi go na swoje bydle, zawiz go do gospody i
opiekowasi nim.
7 A nazajutrz, poniewa udawasi w dalsza drog , dobydwa grosze, dal je
gospodarzowi i rzek: "Opiekuj si nim, a co wi cej wydasz, ja w drodze
powrotnej oddam ci."
8 Ktry z tych trzech, zdaniem twoim, bybli nim temu, ktry wpadmiedzy
zbjcw?" A on rzek: "Ten, ktry ulitowasi nad nim". Rzekmu Jezus: "Id , i ty
czyn podobnie".
9 A gdy szli, wst pi do pewnej wioski, a pewna niewiasta imieniem Marta,
przyj a Go do domu. A ta miaa siostr , na imi jej byo Maria, ktra usiadszy u
ng Jezusa, suchaa Jego sowa.
10 Marta za krz taa si Koo r nej posugi. A przyst piwszy, rzeka: "Panie,
czy nie dbasz o to, ze siostra moja pozostawia mnie sama, abym penia
posugi"?
11 A odpowiadaj c, rzek do niej Jezus: "Marto, Marto, troszczysz si i
kopoczesz o wiele rzeczy, a tylko jednego potrzeba. Maria bowiem dobra
cz stk wybraa, ktra nie b dzie jej odj ta".
12 I znowu, gdy w pewnym mie cie siedzia Jezus z uczniami swymi przy
wieczerzy, rzek do nich: "Jak st na dwunastu filarach, tak samo Ja jestem
po rodku was.
13 Zaprawd , powiadam, ze m dro
buduje swj dom, i buduje swoje
dwana cie filarw. Przygotowuje ona swj chleb i swoja oliw i miesza swe wino.
Zastawia swj st.
14 Staje ona na wyniosych placach miejskich i zaprasza synw i crki
czowiecze. I ka dego, kto pragnie, zaprasza i pozwala je chleb mj, bra oliw
moja i pi wino moje.
15 Strze si gupcw, yj i chod droga rozumu. Uwielbianie Boga jest
pocz tkiem m dro ci, a poznanie wi tego Jedynego jest rozumem. Przeze Mnie
pomno si wasze dni, a lata waszego ywota b d rosy".
RozdziaXXXVI

Cudzoo nica

1 I znowu rano zjawisi Jezus w wi tyni, a wszystek lud przyszeddo Niego;


i usiadszy, uczyich.
2 Potem uczeni w Pi mie i faryzeusze przyprowadzili niewiast , przyapan na
cudzostwie, postawili j po rodku i rzekli do Niego: "Mistrzu, te oto niewiast
przyapano na jawnym cudzostwie. A Moj esz w Zakonie kaza nam takie
kamieniowa . Ty za co mwisz?"

3 A to mwili, kusz c Go, by mie powd do oskar enia Go. A Jezus, schyliwszy
si , pisapalcem po ziemi, jakoby niczego nie sysza.
4 A gdy Go nie przestawali pyta , podnissi i rzekdo nich: "Kto z was jest
bez grzechu, niech pierwszy rzuci na ni kamieniem" .
5 I znowu schyliwszy si , pisa po ziemi. A gdy oni to usyszeli (poruszeni
wasnym sumieniem), wychodzili jeden za drugim, poczynaj c od najstarszych a
do najmniejszych; i pozostaJezus sam i owa niewiasta w po rodku.
6 A Jezus podnisszy si i nie widz c nikogo, tylko niewiast , rzek jej:
"Niewiasto, gdzie s twoi oskar yciele? Nikt ci
nie pot pi?" A ona
odpowiedziaa: "Nikt, o Panie". Wtedy rzekJezus: "I Ja ci nie pot piam. Id w
pokoju i nie grzesz wi cej".
7 I powiedzia do tych, ktrzy pokadali ufno
w sobie samych, ze s
sprawiedliwi, a innych lekcewa yli, to podobie stwo: "Dwch ludzi weszo do
wi tyni, aby si modli , jeden bogaty faryzeusz, a drugi celnik, ktry by
grzesznikiem.
8 Faryzeusz stan i tak si w duchu modli: "Bo e, dzi kuje Ci, e nie jestem
jak inni ludzie, lichwiarze, niesprawiedliwi, cudzoo nicy albo tez jak ten celnik.
Poszcz dwa razy w tydzie , daje dziesi cin z caego mego dorobku".
9 A celnik stan z daleka i nie mianawet oczu podnie , lecz bisi w pier
swoja, mwi c: "Bo e, b d mio ciw mnie grzesznemu!"
10 Powiadam wam: Ten poszedusprawiedliwiony do domu swego, tamten za
nie. Bo ka dy, kto siebie wywy sza, b dzie poni ony; a kto si uni a, b dzie
wywy szony".
RozdziaXXXVII

Odnowienie duszy

1 Jezus siedziaw przedsionku wi tyni, i przyszo wielu ludzi, by sucha Jego


nauki. A jeden rzekdo Niego: "Panie, czego nauczasz o yciu?"
2 A On mu rzek: "Bogosawieni, ktrzy poczynili wiele do wiadcze , przez
cierpienia bowiem stan si doskonaymi. B d oni jak anioowie w niebie, i nie
b d nigdy umiera ani na nowo si rodzic; mier i narodziny nie b d
wi cej mie mocy nad nimi.
3 Ci, ktrzy cierpieli i zwyci yli, b d filarami w wi tyni Boga mego, i nigdy
jej nie opuszcza. Zaprawd , powiadam wam, je li si nie narodzicie znowu przez
wod i ogie , nie ujrzycie Krlestwa niebieskiego.
4 A pewien nauczyciel (Nikodem) przyszeddo Niego w nocy z boja ni przed
ydami i rzek: "Jak mo e czowiek si znowu narodzi , je li jest stary? Czy mo e
powtrnie wej w ywot matki swojej i na nowo si narodzi ?"
5 Jezus odpowiedzia: "Zaprawd , powiadam ci, ze nikt nie mo e wej do
Krlestwa Bo ego, kto nie odrodzi si z ciaa i z ducha. Wiatr wieje, dok d
chce i chocia syszysz szum jego, ale nie wiesz, sk d przychodzi i dok d idzie.
6 wiato
wieci od wschodu do zachodu. Sonce wychodzi z mrokw nocy i

w mrokach nocy znowu si pogr a. Tak samo jest z czowiekiem przez


wieczno ca .
7 Je eli so ce z mrokw nocy wyszo, to znaczy, ze byo ono i przedtem, a
je eli zanurza si znowu w mrokach nocy, to na krtko tylko wypoczywa, aby
znowu o y .
8 Tak i wy musicie przechodzi przez wiele przemian, a b dziecie
doskonali, jak napisano w Ksi dze Hioba: Jestem w drowcem i ustawicznie
zmieniam miejsce pobytu, ustawicznie zmieniam dom, w ktrym yje, a dojd do
miasta i domu, ktre s wieczne" .23
9 Nikodem za zapyta: "Jak to si sta mo e?" OdpowiedziaJezus i rzekmu:
"Jeste nauczycielem w Izraelu, a tego nie wiesz? Zaprawd , co wiemy, to
mwimy, i co widzieli my, o tym wiadczymy, ale wiadectwa naszego nie
przyjmujecie.
10 Je li nie wierzycie, gdy wam mwiem o ziemskich sprawach, to jak e
uwierzycie, gdy wam b d mwio niebieskich sprawach? A nikt nie wst pi do
nieba, tylko ten, ktry zst pi z nieba, Syn Czowieczy, ktry jest w niebie".
RozdziaXXXVIII

Jezus pot pia zn canie si nad zwierz tami

1 I zebrao si wielu Jego uczniw i rzekli do Niego: Oto pewien Egipcjanin,


syn Beliala, uczy, i nie ma prawa zabraniaj cego zn ca si nad zwierz tami,
je eli tylko ich cierpienia daj korzy czowiekowi.
2 I rzekim Jezus: "Zaprawd , powiadam wam, i nie s uczciwymi ci, ktrzy
korzystaj z nieprawo ci i krzywdz stworzenia Bo e. Wszyscy, ktrych r ce
s krwi splamione, ktrych usta zanieczy cio mi so stworze , nie mie dotyka
rzeczy wi tych ani uczy o tajemnicach niebios.
3 Na po ywienie daje Bg zbo e i pody ziemi; a dla sprawiedliwego nie masz
innego odpowiedniego dla jego ciaa po ywienia. 4 Rozbjnik, ktry wamuje si
do cudzego domu, jest peen
winy; ci za , ktrzy wamuj si do domu przez Boga zbudowanego, s
wi kszymi grzesznikami. Dlatego mwi do wszystkich, ktrzy pragn by moimi
uczniami: trzymajcie r ce wasze z dala od krwi przelewu, a wargi wasze
niech nie dotkn mi sa. Bg bowiem jest dobry i sprawiedliwy i na po ywienie daczowiekowi zbo e i pody ziemi .
5 Je li za zwierze zo cierpi, to ycie jego jest cierpieniem, albo je li ono jest
niebezpieczne, wwczas uwolnijcie je od jego ycia szybko i z najmniejszym
blem, jak tylko mo ecie. Zgad cie je z mio ci i wspczuciem i nie meczcie
go. Bg, wasz Ojciec i Matka, oka e wam wspczucie, tak jak wy okazali cie
wspczucie tym, ktre s oddane w wasze r ce.
6 I cokolwiek uczynicie jednemu z najmniejszych dzieci moich, Mnie to
uczynicie. Ja bowiem jestem w nich, a one s we Mnie. Tak, jestem we
wszystkim stworzeniu i wszystkie stworzenia s we Mnie. Moimi s ich
rado ci i moim jest ich cierpienie. Dlatego mwi wam. B d cie dobrzy dla

wszystkich, dla wszystkich stworze Bo ych".


7 I nast pnego dnia uda si do miasta, zwanego Nain. I szo z Nim wielu
uczniw Jego i mnstwo ludu.
8 A gdy si przybli y do bramy miasta, oto wynoszono zmarego, jedynego
syna matki, ktra bya wdowa: A wielu ludzi z tego miasta byo z ni .
9 A gdy ja Pan zobaczy, u alisi nad ni i rzekdo niej: "Nie pacz! Syn twj
pi tylko!" I podszedszy dotkn si trumny, a nios cy stan li cicho. I rzek:
"Modzie cze, tobie mwi : Wsta !"
10 A ten, ktrego miano za zmarego, podnissi i zacz mwi . I oddal go
matce jego.
Wtedy lek ogarn wszystkich, i wielbili Boga, mwi c: "Prorok wielki powsta
w rd nas, i Bg przyszeddo ludu swego".
RozdziaXXXIX

Siedem podobie stw o Krlestwie Bo ym

1 I gdy Jezus znowu siedzia pod drzewem figowym, a uczniowie Jego


zgromadzili si okoo Niego, przybyo te wiele ludu, aby Go sucha . I rzekdo
nich: "Do czego przyrwnamy Krlestwo Bo e?"
2 I powiedzia to podobie stwo: "Podobne jest Krlestwo Bo e do ziarnka
gorczycznego, ktre wzi wszy czowiek, zasia na roli swojej. Jest ono
najmniejsze ze wszystkich nasion. Ale kiedy uro nie, staje si drzewem,
rozpo cieraj cym ga zie swoje, zginaj ce si ku ziemi, zapuszczaj one
korzenie i rosn wzwy , tak e ziemia pokryta jest drzewem i przylatuj ptaki
powietrzne i gnie d
si w ga ziach jego, a zwierz ta ziemi w cieniu jego
znajduj schronienie" .
3 Inne podobie stwo powiedziaim: "Podobne jest Krlestwo Bo e do skarbu
ukrytego w roli, ktry czowiek znalaz, ukrygo i uradowany odchodzi i sprzedaje
wszystko co ma, i kupuje te role; wie bowiem, jak wielkie b dzie teraz jego
bogactwo.
4 I podobne jest Krlestwo Bo e do pery olbrzymiej warto ci, ktra znalaz
kupiec, szukaj cy pi knych pere. A znalazszy j , sprzedawszystko co posiada,
i kupij ; wiedziabowiem, e przedstawiaa ona daleko wi ksz warto ni to,
co on na ni wyda".
5 I znowu powiedzia: "Podobne jest Krlestwo Bo e do zakwasu, ktry wzi a
niewiasta i rozczynia w trzech miarach maki, a si wszystko zakwasio, a potem
upieczone w piecu na ogniu stao si bochenkiem.
Albo znowu podobne jest do czowieka, ktry bierze miar czystego wina i wlewa
je do dwch albo czterech miar wody, a wszystko zmieszane b dzie z owocem
wina.
6 I podobne jest Krlestwo Bo e do miasta, ktre regularnie byo budowane na
wierzchoku gry i spoczywa na skale, otoczone pot nym murem, zaopatrzone
jest w wie e i bramy, ktre tam stoj na pnocy i poudniu, na wschodzie i
zachodzie. Takie miasto nie upadnie ani nie mo na go ukry , a bramy jego stoj

otwarte dla wszystkich, i wszyscy, ktrzy maja klucze, b d mogli wej " .
7 I powiedzia im jeszcze inne podobie stwo, mwi c: "Podobne jest
Krlestwo Bo e dobremu nasieniu, ktre czowiek posiana swojej roli. A kiedy
ludzie spali, przyszed jego nieprzyjaciel i nasia k kolu miedzy pszenice i
odszed. A gdy zbo e uroso i wydao owoc, wtedy si pokazai k kol.
8 Przyszli wiec sudzy gospodarza i powiedzieli mu: Panie, czy e nie posia
dobrego nasienia na swojej roli? Sk d wiec ma k kol? A on im rzek: To
nieprzyjaciel uczyni.
9 A sudzy rzekli: Czy chcesz, aby my poszli i wybrali go? A on odpowiedzia:
Nie, aby cie czasem wybieraj c k kol, nie powyrywali wraz z nim i pszenicy.
10 , Pozwlcie obydwom r razem a do niwa. A w czasie niwa powiem
e com: Zbierzcie najpierw k kol i powi cie go w snopki na spalenie; a
pszenice zwie cie do stodoy mojej".
11 I ponownie rzek: "Podobne jest Krlestwo Bo e do ziarna. Oto pewien
siewca wyszed, aby sia . A gdy sia, pady niektre ziarna na drog . I przyleciao
ptactwo i zjado je.
12 Inne za pady na grunt skalisty, gdzie nie miay wiele ziemi, i szybko
powschodziy, gdy gleba nie bya g boka. A gdy wzeszo so ce, zostay
spieczone, a ze nie miay korzenia, uschy.
13 A inne pady miedzy ciernie, a ciernie wyrosy i zadusiy je. A jeszcze inne
pady na dobra ziemie, i wyday owoc, jedne stokrotny, drugie
sze dziesi ciokrotny, a inne trzydziestokrotny. Kto ma uszy, niech sucha!"
RozdziaXL

Jezus odsania Dwunastu swoja wewn trzn nauk

1 I przyst piwszy uczniowie, rzekli Mu: "Dlaczego mwisz do tumw w


podobie stwach?" A On odpowiadaj c, rzek im: "Wam dane jest zna
tajemnice Krlestwa Bo ego, ale tamtym nie jest dane.
2 Albowiem kto ma, temu b dzie dane i obfitowa b dzie; a kto nie ma, i to, co
mu si zdaje, e ma, b dzie mu odj te.
3 Dlatego w podobie stwach do nich mwi , bo oni nie widza i nie sysz i nie
rozumiej .
4 I speni si na nich proroctwo Eliasza, ktre powiada: "B dziecie sucha , a
nie b dziecie rozumieli, b dziecie patrze , a nie ujrzycie;
Albowiem ot piao serce tego ludu, uszy ich dotkn a guchota, oczy swe
przymru yli a do dnia tego, kiedy widzie b d oczyma swymi, i sysze b d
uszyma swymi, i sercem rozumie b d i nawrc si , Ja ich nawrc .
5 Ale bogosawione oczy wasze, ze widza, i uszy wasze, ze sysz , i serca
wasze, ze rozumiej .
Bo zaprawd powiadam wam: Wielu prorokw i sprawiedliwych pragn o ujrze
to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i sysze o tych sprawach, co wy syszycie, a nie
syszeli".

6 A potem Jezus rozpu ci lud, a oto przyst pili do Niego uczniowie Jego,
mwi c: "Wy nam podobie stwo o roli". A On odpowiadaj c, rzek: "Ten, ktry
sieje, to Syn Czowieczy, rola za to wiat, dobre nasienie to dzieci Krlestwa
Niebios, k kol za to dzieci Zego. Nieprzyjaciel, ktry nasia k kolu, to diabe.
niwo - to koniec wiata, e cy za , to anioowie.
7 Jak tedy zbiera si k kol i pali w ogniu, tak b dzie przy ko cu wiata. Po le
Syn Czowieczy swoich aniow, i zbior z Krlestwa Jego wszystkich
nieprzyjaci i wszystkich, ktrzy popeniaj nieprawo
i wrzuca do pieca
ognistego, a ci, ktrzy nie zostali oczyszczeni, zostan doszcz tnie zniszczeni.
Wtedy dobro zaja nieje jak so ce w Krlestwie Niebios.
8 Wy suchajcie wiec podobie stwa o siewcy. Do ka dego, ktry sucha sowa
o Krlestwie i nie rozumie, podobne jest nasienie, ktre pado na. drog . Wtedy
przychodzi zy nieprzyjaciel i porywa z ich serc to, co zostao tam zasiane. Ci to
s , ktrzy nasienie znale li na drodze.
9 Ci za , ktrzy przyj li nasienie na skalistym gruncie, s to ci, ktrzy suchaj
sowa, ale przyj li je bez rado ci. Ci nie maja korzenia i rosn tylko krtki czas,
gdy bowiem przychodz uciski i .prze ladowanie dla sowa, wnet odpadaj .
10 A ktrych nasienie pado miedzy ciernie, s ci, ktrzy suchaj sowa, ale
troski tego wiata i uuda bogactwa zaduszaj sowo i plonu nie wydaj .
11 A ci, ktrzy nasienie otrzymali na dobrej ziemi, s ci, ktrzy suchaj sowa i je
te
rozumiej ,
wydadz
owoc
jedni
trzydziestokrotny,
drudzy
sze dziesi ciokrotny, a inni stokrotny.
12 Te sprawy wyja niam wam, ktrzy nale ycie do wewn trznego koa. A tym z
zewn trznego - opowiadam w podobie stwach. Pozwlcie wiec sucha
wszystkim, ktrzy maja uszy".
RozdziaXLI

Jezus uwalnia ptaszki z klatek

1 A gdy Jezus szed do Jerycha, spotka czowieka nios cego klatk pen
ptaszkw, ktre zapa, i modego go bia. I spojrzana nich z bole ci , e utraciy
swoja wolno , a prcz tego cierpiay gd i pragnienie.
2 I rzekdo tego czowieka: "C ty z tym zrobisz?" "Pragn zdoby dla siebie
utrzymanie, sprzedaje bowiem te ptaszki, ktre schwytaem".
3 Jezus za rzek mu: "Jak sadzisz, gdyby silniejszy albo m drzejszy ni ty
jeste , wzi by ci do niewoli i zwi zaby ci , a mo e te i on twoj , a mo e
nawet i dzieci twoje i wtr ciby ci do wiezienia, aby potem sprzeda ci dla
zysku, by zapewni sobie utrzymanie?
4 Czy te ptaszki nie s wspbra mi twoimi, tylko sabszymi od ciebie? I czy nie
troszczy si ten e sam Bg, Ojciec i Matka, o nich, tak jak o ciebie? Wypu wiec
tych maych braci i siostry na wolno , i nie czyn tego wi cej, kiedy uczciwie
starasz si o swoje utrzymanie".
5 I czowiek ten zdumiasi bardzo tymi sowami i ich moc i wypu ciptaki na

wolno . Gdy ptaszki odzyskay znowu wolno


Jego ramionach i zacz y piewa .

, pofrun y do Jezusa, usiady na

6 A czowiek w przysuchiwa si dalej Jego nauce, i poszed swoja droga,


potem nauczy si ple
kosze. Praca swoja zdobywa dla siebie chleb, a
poamawszy swoje klatki i puapki, stal si uczniem Jezusa.
7 Jezus ujrza czowieka, pracuj cego w sabat, i rzek do niego: "Czowieku,
je li wiesz, co czynisz, to jeste bogosawiony, nie amiesz bowiem Zakonu w
duchu. Ale je li tego nie wiesz, to jeste przekl ty i przest pc Zakonu".24
8 I znowu rzek Jezus do uczniw swoich: "Co stanie si ze sugami, ktrzy
znaj wol pana swego, a mimo to nie przygotowuj si na jego przyj cie ani nie
post puj wedug woli jego?
9 Zaprawd , powiadam wam, ze ci, ktrzy znaj wol Mistrza, ale jej nie
wypeniaj , powinni by smagani wielu ciosami. Ci za , ktrzy nie znaj woli
Mistrza i dlatego jej nie wypeniaj , winni mniej ciosw otrzyma . Komu wi cej
dano, od tego wi cej da si b dzie. A komu mniej dano, od tego mniej si
wymaga b dzie".
10 A by pewien czowiek lepy od urodzenia. I przeczy, jakoby istniay takie
rzeczy, jak So ce i Ksi yc i gwiazdy, albo ze s kolory. A ludzie nadaremnie
starali si go przekona , e sami widza wszystko. I przyprowadzili go do Jezusa,
a Jezus nama cioczy jego i w przejrza.
11 Peen obawy i zdumienia zapewnia wtedy, ze by dot d lepcem, i rzek:
"Widz wszystko, wiem wszystko, jestem Bogiem".
12 I rzek mu Jezus: "Jak mo esz wiedzie wszystko? Nie mo esz widzie
poprzez ciany domu twego ani czyta my li bli nich, ani rozumie mowy ptakw
lub dzikich zwierz t. Nie znasz nawet zdarze ze swego poprzedniego ycia i
nie mo esz przywoa na pami swego pocz cia i swoich narodzin.
13 Przyznaj w pokorze, jak wiele nie wiesz i nie widzisz. Je li to uczynisz,
wwczas b dziesz widzie ja niej.
RozdziaXLII

Jezus uczy o ma e stwie

I I stao si , gdy Jezus doko czytych mw, odszedz Galilei i przyszedna


.pogranicze Judei po drugiej stronie Jordanu. A wielki tum ludu szedza Nim, a
On uzdrowitam wielu.
2 Rwnie faryzeusze przychodzili do Niego, aby Go kusi , i mwili do Niego:
"Czy to jest tez prawe wedug Zakonu, e m rozwodzi si z on swoja dla
jakiejkolwiek przyczyny?"
3 A On odpowiadaj c, rzekim: "U pewnych narodw jeden m miawiele on
i rozwid si z jedn z powodu jakiej przyczyny. I u innych narodw pewna
ona miaa wielu m w i rozwioda si z jednym z nich dla jakiej przyczyny. I u
niektrych narodw znowu m
jest zwi zany z jedna jedyna on w mio ci
ma e skiej - i to jest pierwsza i najlepsza droga.

4 Czy nie czytali cie, ze Bg na. pocz tku tak stworzyczowieka - m czyzn
i niewiast , i rzek: Dlatego m czyzna albo niewiasta opu ci ojca i matk i
po czy si z on swoj albo z m em i b d ci dwoje jednym ci em.
5 A tak ju nie s dwoje, ale jedno ciao. Co tedy Bg z czy, czowiek
niechaj nie roz cza".
6 Mwi Mu: "Czemu jednak Moj esz nakaza da list rozwodowy i
odprawi ?" Rzecze im: "Z powodu zakamieniao ci serc waszych cierpia
Moj esz, e roz czacie si z onami swymi, podobnie te jak pozwolije mi so
w wielu wypadkach; ale od pocz tku nie tak byo.
7 A powiadam wam: Ktokolwiek by odprawi on swoja, z wyj tkiem
sprawiedliwej przyczyny, i po lubi inn na jej miejsce, lamie ma e stwo.
Rzekli Mu uczniowie: "Je li tak si przedstawia sprawa m a i ony, tedy nie
warto si eni ".
8 A On im powiedzia: "Nie wszyscy pojmuj to sowo, tylko ci, ktrym jest
dane. Albowiem s trzebie cy, ktrzy si tak z ywota matki urodzili, s te
trzebie cy, ktrzy zostali wytrzebieni przez ludzi, s rwnie trzebie cy, ktrzy
wytrzebili si sami dla Krlestwa Bo ego. Kto mo e poj c, niech pojmuje!"
9 I przychodziy do Niego dzieci, aby si ich dotkn i bogosawi. Ale uczniowie
zabraniali im.
10 Ale Jezus rzek: "Dopu cie dziatkom przychodzi do Mnie i nie zabraniajcie
im, albowiem ich jest Krlestwo niebieskie". I kad na nich r ce swoje i
bogosawije.
11 A gdy szed do jednego miasta, wyszo naprzeciw Niemu dziesi ciu
tr dowatych, ktrzy stan li z daleka. I podnie li glos swj, mwi c: "Jezusie,
Mistrzu, zmiuj si nad nami!"
12 A gdy ich ujrza, rzekdo nich: "Id cie i uka cie si kapanom". A gdy szli,
zostali oczyszczeni.
13 A Jezus rzek: "Czy nie dziesi ciu zostao oczyszczonych? A gdzie jest
dziewi ciu? Ci nie wrcili si i nie chwalili Boga, jak ten cudzoziemiec." I rzek
mu: "Wsta i id swoja droga. Wiara twoja uzdrowia ci " .
RozdziaXLIII

Jezus mwi o bogaczach tego wiata


i o umywaniu rak i o nieczystych pokarmach

1 A oto, przyszedkto do Niego i rzek: "Nauczycielu dobry, co mam dobrego


czyni , abym odziedziczy ywot wieczny?" A On mu rzek: "Czemu Mi
nazywasz dobrym? Nikt nie jest Dobry, tylko Jeden, Bg. A je li chcesz wej
do ywota, przestrzegaj przykaza ". Mwi Mu: "Ktrych?"
2 Jezus odpowiedzia: "Czego naucza Moj esz? nie zabijaj; nie cudzo ; nie
kradnij; nie mw faszywego wiadectwa; czcij ojca i matk ; kochaj bli niego
swego, jak siebie 'samego". Wtedy odpowiedzia Mu modzieniec: "Tego

wszystkiego przestrzegaem od modo ci mojej. Czego mi nie dostaje jeszcze?"


3 Rzekmu Jezus: "Je li chcesz by doskonaym, id , sprzedaj co posiadasz w
nadmiarze, rozdaj tym, ktrzy niczego nie maja, a b dziesz miaskarb w niebie.
Potem przyjd i na laduj Mnie".
4 A gdy modzieniec usysza te sowa, odszed zasmucony od Niego; mia
bowiem wiele maj tno ci, wi cej ni potrzebowa.
5 Jezus za rzekdo uczniw swoich: "Zaprawd , powiadam wam, ze bogacz z
trudno ci wejdzie do Krlestwa Niebios. A nadto powiadam wam: atwiej
wielb dowi przej
przez bram ucha igielnego25 ni bogatemu wej
do
Krlestwa Bo ego".
6 A gdy to usyszeli uczniowie Jego, zaniepokoili si bardzo i mwili: "Kt
tedy mo e by zbawiony?" A Jezus spojrzana nich i rzekim: "Dla cielesnego
rozumu jest to niemo liwe, ale dla duchowego rozumu wszystkie rzeczy s
mo liwe.
7 A ja wam powiadam, nie czy cie si
przyjacimi mamony
niesprawiedliwo ci, aby gdy upadniecie, nie wci gn a was do swoich ziemskich
przybytkw. Ale raczej czy cie si przyjacimi prawdziwego bogactwa,
ktrym jest M dro
Bo , aby cie przyj ci zostali do domw, wiecznie
trwaj cych".
8 Wtedy odpowiadaj c Piotr, rzek Mu: "Oto my opu cili my wszystko i
poszli my za Tob ". A Jezus rzekim: "Zaprawd , powiadam wam, ze wy, ktrzy
poszli cie za Mn , w odrodzeniu, gdy Syn Czowieczy zasi dzie na, tronie chway
swojej, zasi dziecie i wy na dwunastu tronach i b dziecie s dzi dwana cie
pokole izraelskich. Ale da wam rzeczy tego wiata, nie moja jest sprawa.
9 I ka dy, kto by opu cibogactwa, domy i przyjacidla Krlestwa Bo ego i
sprawiedliwo ci jego, stokro tyle otrzyma w przyszym yciu i odziedziczy ywot
wieczny. A wielu pierwszych b dzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi".
10 Wtedy przyst pili do Jezusa uczeni w Pi mie i faryzeusze, ktrzy widzieli
jednego z uczniw Jego, jedz cego r kami nie umytymi.
11 I zgorszyli si ; ydzi bowiem nie j dz , zanim nie umyj swoich rak, i
przestrzegaj mnstwo innych przepisw przy myciu naczy i stou.
12 I mwili: "Dlaczego wszyscy uczniowie Twoi nie post puj wedug nauki
starszych? Widzieli my, jak jedli nie umytymi r kami".
13 A Jezus rzek: "Zaiste Moj esz nakaza wam oczyszcza si i w czysto ci
utrzymywa wasze ciaa i wasze naczynia, ale wy dodali cie sobie rzeczy,
ktre cz stokro nie przez wszystkich i nie we wszystkich czasach i nie na
wszystkich miejscach zachowywane by mogy.
14 Suchajcie mnie! Nie tylko nieczyste pokarmy, ktre wchodz do ciaa, kalaj
czowieka, ale jeszcze bardziej ze i nieczyste my li, ktre z waszego serca
wychodz , zanieczyszczaj wewn trznego czowieka i innych. Dlatego
mwi : opanujcie my li swoje i oczy cie serca swoje - i niech po ywienie wasze
b dzie czyste.

15 Te rzeczy nale ao czyni , a tamtych nie zaniedbywa . Ci, ktrzy z


przymusu przest puj Zakon czysto ci, s wolni od nagany, czyni to bowiem nie
dobrowolnie, ani nie lekcewa Zakonu, ktry jest dobry i sprawiedliwy. Albowiem
czysto we wszystkich sprawach jest wielkim zyskiem.
16 Nie b d cie na ladowcami zych zwyczajw w wiecie, nawet dla pozoru.
Albowiem wielu b dzie zwiedzionych do zego przez zewn trzny pozr i
podobie stwo za."
RozdziaXLIV

Wyznanie Dwunastu

1 I znowu siedzia Jezus niedaleko morza w kr gu dwunastu drzew


palmowych, gdzie cz ciej zwyk by odpoczywa , a Dwunastu i ich uczniowie
przyszli do Niego, i siedzieli w cieniu drzew, a jedyny Duch wi ty nauczaich w
po rodku nich.
2 A Jezus rzekdo nich: "Syszeli cie, co mwi ludzie o Mnie, a wy za kogo
Mnie uwa acie, kim Ja jestem?" Powsta Piotr z Andrzejem, bratem swoim, i
rzek: "Ty jest Chrystus, Syn Boga ywego, ktry z niebios zst pii mieszkasz w
sercach tych, ktrzy wierz i Jemu s posuszni dla sprawiedliwo ci". A pozostali
uczniowie powstali i mwili podobnie: "To prawdziwe sowa, tak i my wierzymy".
3 A Jezus, odpowiadaj c, rzek im: "Bogosawieni jeste cie wy, moi
Dwana cie, ktrzy wierzycie; albowiem ciao i krew nie objawiy wam tego, tylko
Duch Bo y, ktry w was mieszka. Zaprawd , Jam jest Droga, Prawda i ywot. A
Prawda rozumie wszystkie sprawy.
4 Wszelka Prawda jest w Bogu i Ja wiadcz o Prawdzie. Jam jest skala
prawdziwa, a na tej opoce zbuduje Ko cimj, a bramy piekielne nie przemog
go, i z tej opoki popyn rzeki wody ywej, aby nie
ywot narodom tej Ziemi.
5 Wy jeste cie moj wybran Dwunastk . Na Mnie, gowie i kamieniu
w gielnym jest zbudowanych dwana cie gwnych filarw domu mego na skale,
a na was we Mnie ma by zbudowany Ko ci mj, i w prawdzie i w
sprawiedliwo ci ma by zao ony.
6 I b dziecie siedzie na dwunastu tronach i b dziecie rozsya wiato i
prawd do wszystkich dwunastu pokole Izraela wedug Ducha. A oto Jam jest z
wami a do sko czenia wiata.
7 Lecz po was przyjd ludzie, ktrzy b d innej my li i przez niewiedz albo
przez przemoc tumi b d wiele spraw, o ktrych wam mwiem, i b d
przypisywa Mi sowa, ktrych nigdy nie wypowiedziaem. I sia b d k kol
miedzy dobr pszenice, ktra daem wam, aby cie siali na wiecie.
8 Wtedy grzesznicy sprzeciwia si b d prawdzie Bo ej; tak bowiem byo, i
tak tez b dzie. Lecz nadejdzie czas, ze sprawy, ktre oni ukrywali, b d
wyjawione i znane, a prawda uwolni tych, ktrzy byli zwi zani.
9 Jeden jest Mistrz wasz, a wy jeste cie bra mi, i nikt nie jest wi kszy od
drugiego na tym miejscu, ktre Ja wam wyznaczyem; macie bowiem jednego
Mistrza, Chrystusa, ktry jest ponad wami i z wami i w was, i nie b dzie adnej

nierwno ci miedzy moimi Dwunastoma albo ich uczniami.


10 Wszyscy s Mi jednakowo bliscy. Nie starajcie si wiec o pierwsze miejsce,
wszyscy bowiem jeste cie na przedzie, albowiem wy jeste cie kamieniami
w gielnymi i filarami Ko cioa, ktry zbudowany jest na prawdzie i ktry jest we
Mnie i w was. A Prawda i Zakon s wam dane, aby cie je nie li do wszystkich.
11 Zaprawd , je li wy i wasi bracia zgodziliby cie si co zacz w moim imieniu,
b d w po rodku was i z wami.
12 Biada czasom, kiedy duch wiatowy wejdzie do Ko cioa, a moje nauki i
wskazwki zaprzeczone b d przez zepsucie m czyzn i niewiast. Biada wiatu,
kiedy wiato b dzie zakryta! Biada wiatu, gdy te rzeczy dzia si b d !"
13 W tej chwili podnis Jezus gos swj i rzek: "Dzi kuje Ci, o Sprawiedliwy
Ojcze-Matko, Stwrco nieba i Ziemi, ze chocia te rzeczy zakryte s przed
roztropnymi i m drymi, niemniej jednak objawie je Dzieciom.
14 Nikt nie zna Ciebie oprcz Twego Syna, ktry jest Crk Czowiecz . Nikt
nie zna Crki albo Syna prcz tych, ktrym objawi Chrystus, ktry jest jednym w
obu.
15 Pjd cie do Mnie, ktrzy spracowani i obci eni jeste cie, a Ja wam sprawi
odpoczniecie. We cie na siebie jarzmo moje i uczcie si od Mnie, em cichy i
pokornego serca, a znajdziecie odpocznienie w duszach waszych. Albowiem
jarzmo moje jest sodkie, a brzemi moje lekkie i nie uciska nierwnomiernie".
RozdziaXLV

Szukanie znakw Nieczysty duch

1 Wtedy odpowiedziao Mu wielu uczonych w Pi mie i faryzeuszw:


"Nauczycielu, chcemy widzie od Ciebie znak". A On odpowiadaj c, rzek im:
"Rd zy i cudzoo ny znaku da, ale nie otrzyma innego znaku jak tylko znak
proroka Jonasza.
2 Albowiem jak Jonasz by w brzuchu wieloryba trzy dni i trzy noce, tak i Syn
Czowieczy b dzie trzy dni i trzy noce w sercu ziemi, a potem zmartwychwstanie.
3 M owie z Niniwy powstan i s dzi b d ten rodzaj i spowoduj jego pot pienie;
gdy na skutek zwiastowania Jonasza pokutowali, a oto tutaj jest wi kszy ni Jonasz.

4 Krlowa z Poudnia powstanie, by s dzi ten rodzaj i pot pi go; bo przybya z


kra cw Ziemi sucha m dro ci Salomonowej, a oto tutaj jest wi kszy ni
Salomon".
5 A On rzek dalej: "Gdy duch nieczysty wyjdzie z czowieka, w druje po
miejscach pustych, szukaj c odpocznienia, a poniewa go nie znajduje, mwi:
"Wrc do domu swego, sk d wyszedem". I przyszedszy, zastaje go
opr nionym, wymiecionym i przyozdobionym, albowiem nie prosili dobrego
ducha, by tam zamieszkai byich wiecznym go ciem.
6 Wwczas idzie i zabiera z sob siedem duchw innych gorszych ni on, i
wszedszy, mieszkaj tam, i bywa ko cowy stan czowieka tego gorszy ni
pierwotny. Tak b dzie te i z tym zym rodzajem, ktry wzbrania wej cia Duchowi
Bo emu.

7 Albowiem powiadam wam, temu, kto blu ni przeciwko Synowi


Czowieczemu, b dzie odpuszczone. Ale kto blu ni przeciwko Duchowi
wi temu, nie b dzie mu odpuszczone ani w tym yciu, ani w nast pnym
yciu; gdy on sprzeciwia si
wiato ci Bo ej z powodu faszywych nauk
ludzkich".
8 A gdy On jeszcze mwido ludu, oto rodzice Jego i bracia Jego i siostry stali
na dworze, chc c z Nim mwi . I rzekMu kto : "Oto ojciec Twj i matka Twoja i
bracia Twoi i siostry stoj na dworze i chc z Tob mwi ".
9 A On, odpowiadaj c, rzekim: "Kt jest ojcem moim, i kto jest matka moja?
I kto s bracia moi i siostry?"
10 I wyci gn wszy r k sw ku uczniom swoim, rzek: "Oto ojciec mj i matka
moja, bracia moi i siostry moje! Kto czyni wole mojego Ojca Matki, ktry jest w
niebiesiech, ten jest moim ojcem i moja matka, moim bratem i moja siostra, moim
synem i moja crka".
11 A byo tam wielu faryzeuszw, pyszni cych si swoim bogactwem, a On
rzek im: "Strze cie si pychy i dumy; albowiem ycie ludzkie nie polega na
obfito ci tych rzeczy, ktre czowiek posiada".
12 I powiedzia im podobie stwo: "Pewnemu czowiekowi pole obfity plon
przynioso, i rozwa a to w sobie i rzek: Co mam czyni ? skoro nie mam ju
miejsca., gdzie bym mgprzechowa plony moje.
13 I rzek: Uczyni tak: Zburz moje stodoy a wi ksze zbuduje. I tam zgromadz
wszystko zbo e swoje i dobra swoje.
14 I powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dbr zo onych na wiele lat,
odpocznij, jedz, pij i wesel si .
15 Ale rzek mu Bg: Gupcze, tej nocy za daj duszy twojej. A te rzeczy,
ktre nagromadzi, czyje b d ?
16 Tak b dzie z ka dym, ktry gromadzi skarby dla siebie, a nie jest bogaty w
dobre uczynki wzgl dem tych, ktrzy cierpi n dz i niedostatek".
RozdziaXLVI

Przemienienie Jezusa Dwana cie przykaza

1 A po sze ciu dniach, gdy byo blisko wi to Namiotw, wzi Jezus


Dwunastu do siebie na osobno i wprowadziich na gor wysoka. A gdy tam si
modli, przemienia si posta Jego i zosta przeobra ony i zaja niao oblicze
Jego jak so ce, a szaty Jego stay si biae jak wiato .
2 I oto ukazali si im Moj esz i Eliasz, ktrzy rozmawiali z nimi i mwili o
Zakonie i o Jego mierci, ktra ma nast pi w Jerozolimie.
3 I rzek Moj esz: "Ten to jest, o ktrym wam przepowiadaem: Proroka
spo rodka braci twoich, podobnego do mnie, po l wam Wiekuisty, a cokolwiek
powie Mu Wiekuisty, to On wam opowie, i Jego sucha winni cie, a kto Go
sucha nie b dzie, ten prze yje swj upadek".
4 I odezwa si Piotr do Jezusa: "Panie, dobrze nam tu by i je li chcesz,
rozbijemy tu trzy namioty; dla Ciebie jeden, dla Moj esza jeden i dla Eliasza

jeden".
5 A gdy on jeszcze mwi, oto obok jasny okry ich i dwana cie promieni
przedaro si poprzez obok, i rozlegsi gos z oboku:
"Ten jest Syn mj umiowany, ktrego Sobie upodobaem. Tego suchajcie".
6 A gdy to usyszeli uczniowie, upadli na twarz swoja i zatrwo yli si bardzo. I
przyst piJezus, dotkn ich i rzek: "Wsta cie i nie l kajcie si !" A podnisszy
oczy swe, nikogo nie widzieli, tylko Jezusa samego. I sze
Glorii byo
widocznych na Nim.
7 A Jezus rzek im: "Oto, daje wam nowy Zakon, ktry wprawdzie nie jest
nowy, ale stary. Podobnie jak Moj esz da Izraelitom dziesi
przykaza o
mi sie, tak i Ja daje wam dwana cie przykaza dla Krlestwa Izraela wedug
Ducha wi tego.
8 Kto jest Izraelem Bo ym? Wszyscy ci z ka dego narodu i pokolenia, ktrzy
wicz si w sprawiedliwo ci, mio ci i w miosierdziu i przykazania moje
wypeniaj , ci s prawdziwym Izraelem Bo ym". A powstawszy, Jezus rzek:
9 "Suchaj, o Izraelu, J o v a, twj Bg jeden jest; wielu jest moich widz cych i
prorokw. We Mnie yj i poruszaj si wszyscy i maj swj ywot.
10 Nie odbierajcie ycia adnemu stworzeniu dla przyjemno ci ani nie dr czcie
go.
11 Nie kradnijcie dobra innemu ani nie gromad cie ziemi i
bogactw dla siebie ponad wasze potrzeby i ponad wasz u ytek. 12 Nie jedzcie
mi sa ani nie pijcie krwi zabitego stworzenia, ani
niczego, co przynosi szkod waszemu zdrowiu albo waszym my lom.
13 Nie zawierajcie nieczystych ma e stw, gdzie nie panuj mio i zdrowie ani
nie zatracajcie siebie samych, ani adnego stworzenia, ktre przez wi tego
zostao stworzone jako czyste.
14 Nie mwcie faszywego wiadectwa przeciw bli nim waszym ani
dobrowolnie nie zwd cie nikogo przez kamstwo, by mu szkodzi .
15 Nie czy cie nikomu tego, czego by cie nie chcieli, aby wam czyniono.
16 Uwielbiajcie Wiekuistego, Ojca i Matk w niebiesiech, od ktrego wszystkie
rzeczy pochodz , i czcijcie jego wi te Imi . 17 Czcijcie swego ojca i matk ,
ktrzy troszcz si o was,
podobnie wszystkich nauczycieli sprawiedliwo ci.
18 Kochajcie i ochraniajcie sabych i uci nionych i wszystkich cierpi cych
nieprawo .
19 Wyrabiajcie swoimi r kami rzeczy, ktre s dobre i stosowne. Jedzcie pody
ziemi, aby cie dugo yli.
20 Oczyszczajcie si ka dego dnia, a dnia sidmego odpoczywajcie od prac
swoich, wi cie sabat i wi ta waszego Boga.
21 Czy cie innym to, co by cie chcieli, aby wam czyniono" . 22 A gdy uczniowie

syszeli te sowa, bili si w piersi i rzekli: "Odpu nam, o Bo e, je li my zb dzili,


a Twoja m dro , Twoja mio i prawda w nas niech skoni nasze serca, by my
Twoje wi te przykazania miowali i je wypeniali".
23 A Jezus rzekim: "Jarzmo moje jest mie, a brzemi jest sodkie, a je li je
nie b dziecie, b dzie ono wam lekkie. Nie kad cie adnego innego brzemienia
na tych, ktrzy krocza ku Krlestwu Bo emu, albowiem te rzeczy s konieczne.
24 To s nowe przykazania dla Izraela Bo ego, a w nich jest Zakon;
albowiem to jest Zakon mio ci, a nie nowy Zakon, ale stary. Zwa ajcie
dobrze, aby cie do tego Zakonu nic nowego nie do czali ani od niego nie
odejmowali. Zaprawd powiadam wam, wszyscy, ktrzy wierz i s temu
Zakonowi posuszni, zbawieni b d , a ktrzy tego Zakonu nie znaj i go nie
suchaj , zostan zatraceni.
25 Jednak e tak samo jak wszyscy w Adamie umieraj , tak wszyscy w
Chrystusie o ywieni b d . A nieposuszni b d
przez wiele pomieni
uszlachetnieni, a opieraj cy si zst pi do g bi i zostan zatraceni na wieki.".
2b A gdy zst powali z gry, przykazaim Jezus, mwi c: "Nikomu nie mwcie o
tym widzeniu, a Syn Czowieczy zostanie wskrzeszony martwych" .
27 I pytali Go uczniowie, mwi c: "Czemu wiec uczeni w Pi mie powiadaj , e
wpierw ma przyj
Eliasz?" Wtedy Jezus, odpowiadaj c, rzek: "Eliasz ma
wprawdzie wpierw przyj rzeczywi cie i wszystko odnowi .
28 Lecz powiadam wam: "Eliasz ju przyszedi nie poznali go, ale zrobili z nim,
co chcieli. Tak i Syn Czowieczy ucierpi od nich". Wtedy zrozumieli uczniowie, e
mwiim o Janie Chrzcicielu.
RozdziaXLVII

Duch obdarza ywotem Podobie stwo o bogaczu i ebraku

1 A gdy zst powali z gry, spyta Go jeden z uczniw Jego: "Mistrzu, je li


czowiek nie przestrzega wszystkich przykaza , czy wejdzie do ywota?" A On
rzek: "Zakon jest dobry wedug litery, ale jest jeszcze lepszy wedug Ducha.
Albowiem litera bez Ducha jest martwa, a Duch o ywia j .
2 Uwa ajcie, aby cie w sercu i w duchu mio ci suchali wszystkich
przykaza , ktre Ja wam daem.
3 Napisano: Nie zabijaj, ale Ja wam powiadam, ktrzy nienawidz i chc
zabija , s winni, tak, je li gotuj cierpienie i m czarnie niewinnym stworzeniom,
s winni. Ale je li zabijaj , tylko ze wzgl du na cierpienia, ktre nie mog by
uleczone, by uczyni im koniec, wtedy nie s winni, je li czyni to szybko i w
mio ci.
4 Powiedziano: Nie kradnij, Ja natomiast mwi wam: wszyscy niezadowoleni
z tego co posiadaj i paaj po dliwo ci tego, co jest wasno ci innych, lub
zatrzymuj zapat nale n robotnikom, ukradli w sercu, a wina ich jest wi ksza
ni tych, ktrzy w biedzie ukradli kromk chleba dla zaspokojenia godu.
5 I powiedziaem wam: Nie rozbijajcie ma e stw. Ale powiadam wam: je eli

jaki m czyzna lub niewiasta wi e si ma e stwem, a ciaa ich s chore i


podz potomstwo, s winni nawet wwczas, gdy nie uwiedli ony bli niego
swego, ale po dliwo ci byy w ich sercu, w duchu wiec rozbili ma e stwo.
6 I ponownie mwi wam: Zanieczyszcza si ka dy kto bierze ciao jakiego
stworzenia na po ywienie, dla wygody lub na wasno .
7 I je li czowiek mwi prawd bli niemu, aby mu szkodzi , nawet wwczas
gdy jest to prawda, ponosi win .
8 Kroczcie w Duchu, a wypenicie Zakon i staniecie si dojrzaymi dla
Krlestwa Bo ego. Niechaj Zakon b dzie raczej
w waszych sercach ni na tablicach pami ci, ktre to sprawy mimo to
powinni cie czyni , a nie pozostawia innych nie uczynionymi. Albowiem Zakon,
ktry wam daem, jest wi ty, sprawiedliwy i dobry, i bogosawieni s wszyscy,
ktrzy go suchaj i w nim chodz .
9 Bg jest Duchem, a ci, ktrzy Mu cze oddaj , winni Mu ja oddawa w
duchu i w prawdzie po wszystkie czasy i na wszystkich miejscach".
10 I powiedzia bogatym to podobie stwo: "By pewien czowiek bogaty, ktry
si przyodziewaw purpur i w kosztowne tkaniny i codziennie ywspaniale i w
rado ciach.
11 Byte pewien ebrak, imieniem azarz, ktry le au jego wrt owrzodziay.
I pragn nasyci si odpadkami ze stou bogacza. A tymczasem psy
przychodziy i lizay rany jego.
12 I stao si , ze umar ebrak, i zanie li go anioowie na ono Abrahamowe.
Umar te bogacz i zosta pochowany z wielkim przepychem. A gdy w krainie
umarych (Hades) w rd cierpie podnisoczy swoje, ujrzaz daleka Abrahama i
azarza na onie jego.
13 Tedy zawoai rzek: Ojcze Abrahamie, zmiuj si nade mn i po lij azarza,
aby umoczykoniec palca. swego w wodzie i ochodzij zyk mj; bo m ki cierpi
na tym miejscu.
14 Abraham za rzek: Synu, pomnij, e swoje dobro otrzymae za swego
ycia, podobnie azarz zo: Teraz on tutaj doznaje pociechy, a ty m ki cierpisz. A
wiec zmienne s przypadki ycia dla uszlachetnienia duszy. I poza tym miedzy
nami a wami rozci ga si wielka przepa , aby ci, ktrzy chc stad do was
przej , nie mogli ani te stamt d do nas nie mogli si przedosta , a czas ich si
wypeni.
15 Wtedy rzek: Prosz ci tedy, ojcze, aby go posa do domu ojca mego;
mam bowiem pi ciu braci, niechaj zo y wiadectwo wobec nich, aby i oni nie
przyszli na to miejsce m ki.
16 Rzekmu Abraham: Maj Moj esza i prorokw. Niech e ich suchaj . A on
rzek: Nie, ojcze Abrahamie, ale je li kto z umarych pjdzie do nich, opami taj
si .
17 Abraham rzekmu: Je li Moj esza i prorokw nie suchaj , to, cho by kto z

umarych powsta, te nie uwierz ".


RozdziaXLVIII

Jezus karmi tysi c ludzi pi cioma melonami Uzdrawia czowieka z


usch r k , w dzie sabatu

1 I stao si , gdy Jezus nauczaludzi, ktrzy byli godni i znosili upal dnia, ze
pewna niewiasta przysza z wielb dem, objuczonym melonami i innymi podami
ziemi.
2 A Jezus podnisgos swj i zawoa: "Ach, wy ktrzy pragniecie, szukajcie
wody, ktra z nieba pochodzi; ta bowiem jest woda ycia, a kto ja pije, nigdy
pragn c nie b dzie".
3 I wzi z podw ziemi piec melonw i rozdzielimiedzy ludem, a oni jedli, a
pragnienie ich zostao ugaszone. I rzekim: ,;Je li Bg pozwala wi ci so cu, a
wodom napenia te pody ziemi, czy tedy Ten e sam nie jest so cem waszych
dusz i czy nie napenia On was wod ycia?
4 Szukajcie prawdy i niechaj dusze wasze napenione b d zadowoleniem.
Prawda Bo a jest woda, ktra z nieba pochodzi, bez pieni dzy i bez ceny, a
ktrzy ja pija, b d zaspokojeni". A tych, ktrych nakarmi, byo tysi c ludzi m czyzn, niewiast i dzieci - i nikt nie poszedgodny albo spragniony do domu.
A wielu maj cych gor czk , zostao uzdrowionych.
5 I stao si , e Jezus szedw sabat przez zbo a, a uczniowie Jego, ktrzy byli
godni, zacz li rwa kosy i je .
6 ~ Wtedy faryzeusze, widz c to, rzekli do Niego: "Patrz, czemu uczniowie
Twoi czyni to w sabat, czego wedug Zakonu czyni nie wolno?"
7 A Jezus, odpowiadaj c, rzek im: "Czy nigdy nie czytali cie, co uczyni
Dawid, gdy bygodny, on i ci, ktrzy z nim byli? Jak
wszeddo domu Bo ego i jadchleby pokadne, ktrych nie wolno byo spo ywa
ani jemu, ani tym, ktrzy z nim byli, tylko samym kapanom.
8 ~ Albo czy nie czytali cie w Zakonie, e kapani w wi tyni w sabat wykonuj
prace, a jednak s bez winy? Ale mwi wam, ze tutaj wi kszy jest ni wi tynia.
9 I gdyby cie zrozumieli, co to znaczy: Miosierdzia chc , a nie ofiary, nie
pot pialiby cie niewinnych. Syn Czowieczy jest Panem i sabatu.
10 I odszedstamt d do synagogi. I bytam czowiek, ktry miar k usch . I
pytali Go uczeni w Pi mie i faryzeusze: "Czy wolno wedug Zakonu w sabat
uzdrawia ?" Chcieli go na czym usidli .
11 A On im rzek: "Kt z was maj c jedn owce, i gdyby mu ta do dou wpada,
to czy jej nie wyci gnie? I je li wy pomagacie owcy, dlaczeg nie macie pomc
czowiekowi, ktry jest w potrzebie?
12 Dlatego dobrze czyni -zgodne jest z Zakonem". Wtedy rzek temu
czowiekowi: "Wyci gnij r k sw !" A on wyci gn , i staa si zdrowa jako i
druga.
13 A faryzeusze wyszedszy, naradzali si co do Niego, jakby Go zgadzi . A

gdy si o tym dowiedziaJezus, odszedstamt d z uczniami swymi; i szo za Nim


wiele ludu, a On uzdrawia ich chorych i sabych, i przykaza im, aby Go nie
ujawniali.
14 , I wypenio si sowo proroka Izajasza: "Oto suga mj, ktrego wybraem,
umiowany mj, w ktrym moja dusza ma upodobanie. Wyleje na Niego Ducha
mego, a On przyniesie sprawiedliwo niewiernym.
15 Nie b dzie woa, ani nic nie b dzie krzycza i nikt na ulicach nie usyszy
gosu Jego. Trzciny nadamanej nie doamie, a lnu pal cego si nie zagasi,
dopki nie rozszerzy sprawiedliwo ci i zwyci stwa. I w imieniu Jego poganie
pokada b d nadzieje".
RozdziaXLIX

Prawdziwa wi tynia Bo a

1 A blisko byo wi to Paschy. I stao si , e niektrzy uczniowie, ktrzy byli


murarzami, poprawiali zabudowania wi tyni. A Jezus przechodzi obok, a oni
rzekli do Niego: "Mistrzu, patrz na te wielkie budowle i jakie tu s kamienie i jakie
to cudowne dzieo naszych przodkw!"
2 A Jezus rzek: "Tak, to jest cudownie pi kne i dobrze wbudowane s
kamienie, ale nadejdzie czas, e kamie na kamieniu nie pozostanie; albowiem
wrg zniszczy miasto i wi tynie.
3 Prawdziwa za
wi tynia jest ciao czowieka, w ktrym Bg mieszka
przez Ducha, a je li ta wi tynia zburzona b dzie, Bg wystawi w trzech dniach
jeszcze pi kniejsz
wi tynie, ktrej nie mo e ogl da oko naturalnego
czowieka.
4 Czy tedy nie wiecie, ze jeste cie wi tyni Ducha wi tego i e, kto jedn z
tych wi ty zniszczy, ten b dzie sam zniszczony?"
5 A wielu uczonych w
Pi mie, sysz c to, chcieli Go usidli
w Jego wasnych sowach i rzekli: "Je li Ty odrzucasz ofiarowanie owiec i wow i
ptakw, to w jakim celu zostaa wybudowana ta wi tynia Salomona ku chwale
Bo ej, ktra wiec czterdzie ci sze lat jest poprawiana?"
6 A Jezus, odpowiadaj c, rzek: "Napisano u prorokw: Dom mj b dzie
nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodw ku wdzi czno ci i ku chwale
Bo ej. Ale wy z niego uczynili cie jaskinie mordercw i napenili cie j podo ci .
7 I stoi dalej napisane: Od wschodu so ca a do jego zachodu ma by wielkie
imi moje miedzy narodami, a wonno z czyst ofiar b d Mi przynosi . Ale
wy uczynili cie z tego jaskinie zbjcw swoimi ofiarami, a sodk wonno
zamienili cie w zapach krwi. Przyszedem Zakon wypeni , a nie rozwi za .
8 Czy nie wiecie, co stoi napisane? Posusze stwo lepsze jest ni ofiara, a
sucha lepiej jest ni tusto baranw. Ja, Pan, jestem
zm czony waszymi caopalnymi ofiarami i waszymi bezu ytecznymi darami
ofiarnymi, r ce wasze bowiem s pene krwi.
9 ~ I czy nie stoi napisane: Co jest prawdziwa ofiara? Omyjcie si i oczy cie

si i oddalcie zo od oczu moich; przesta cie czyni zo, a uczcie si czyni


dobro. Czy cie sprawiedliwo sierotom i wdowom i wszystkim uci nionym. I w
ten sposb wypenicie Zakon.
10 Oto przyjdzie dzie , kiedy z przedsionka zniknie zapach krwi ofiarnej, a
Wiecznemu skadane b d ofiary w czysto ci i w prawdzie" .
11 A oni rzekli: "Kim e Ty jeste , e znosisz ofiary i gardzisz nasieniem
Abrahama? Czy e od Grekw i Egipcjan nauczy si tego blu nierstwa
przeciwko Bogu?"
12 OdpowiedziaJezus: "Pierwej ni Abraham by, Jam by". Oni za nie chcieli
Go wi cej sysze , a niektrzy rzekli: "On jest ob kany". A poszedszy swoj
drog , opowiedzieli wszystko kapanom i starszym. A ci wpadli w w cieko i
rzekli: "On blu niBogu".
RozdziaL

Chrystus, wiato

wiata

1 A Jezus znowu przemwido nich tymi sowy: "Jam jest wiato


wiata: Kto
idzie za Mn , nie b dzie chodziw ciemno ci, ale b dzie mia wiato
ywota".
2 Rzekli wtedy do Niego faryzeusze; "Ty sam o Sobie wiadczysz; wiadectwo
Twoje nie jest prawdziwe".
3 Odpowiedzia Jezus i rzek im: "Chocia Ja sam wiadcz o Sobie,
wiadectwo moje jednak jest prawdziwe. wiem bowiem, sk d przybyem i dok d
id ; lecz wy nie wiecie, sk d przychodz i dok d id .
4 Wy s dzicie wedug ciaa, Ja nikogo nie sadze. A je li ju s dz , to s d mj
jest prawdziwy: Nie jestem bowiem sam, lecz przychodz od Ojca i Matki
posany.
5. Tak e w Zakonie waszym jest napisane, ze wiadectwo dwch ludzi jest
wiarygodne. Ja wiadcz o Sobie, Jan wiadczyo Mnie, a on jest prorok, a Duch
Prawdy, ktry Mi posa, wiadczy o Mnie".
6 Wtedy Mu rzekli: "Gdzie jest Ojciec Twj i Matka Twoja?" Jezus
odpowiedzia: "Nie znacie ani Mnie, ani mojego Ojca-Matki: Gdyby cie Mnie
znali, znaliby cie Ojca, mego i Matk moj ".
7 A jeden rzek: "Poka nam Ojca Twego, poka nam Matk Twoj , a
uwierzymy Ci". Odpowiedziamu i rzek: "Je eli widziae brata twego i odczue
jego mio , to widziaOjca., i je eli widziae siostr twoj i odczue jej mio ,
to widziaMatk .
8 Z bliska i z daleka zna Naj wi tszy swoj swoisto , tak, w ka dym z was
mo na ujrze Ojcostwo i Macierzy stwo; bo Ojciec i Matka stanowi jedno w
Bogu".
9 Te sowa wypowiedziaJezus przy skarbcu wi tyni, gdy nauczaw wi tyni.
A nikt nie tkn Go, bo jeszcze nie nadesza godzina Jego. I rzekJezus znowu
do nich: "Ja odchodz , a wy szuka Mnie b dziecie i w grzechu swoim
pomrzecie. Dok d Ja odchodz wy pj nie mo ecie".

10 . Rzekli tedy ydzi: "Czy by chciaSobie ycie odebra , e mwi: Dok d Ja


odchodz , wy pj nie mo ecie?" I rzekdo nich: "Wy jeste cie z nisko ci, Ja
za z wysoko ci; wy jeste cie z tego wiata; a Ja nie jestem z tego wiata.
11 Dlatego powiedziaem wam, e pomrzecie w grzechach swoich; je li bowiem
nie wierzycie, e Ja jestem Bo y, pomrzecie w grzechach swoich" .
12 Wtedy pytali Go: "Kim e Ty jeste ?" Jezus odpowiedziaim: "Ten sam, jak
na pocz tku powiedziaem.
13 Wiele mam do was mwi , co by was os dzao: Ale Jedyny, ktry Mi posa,
jest wiarogodny, Ja za to, co usyszaem od Niego, mwi do wiata".
14 Na to Jezus rzek: "Gdy wywy szycie Syna Czowieczego, wtedy poznacie, e
Bg Mnie posa i e nic nie czyni sam od Siebie, lecz tak mwi , jak Mnie
Naj wi tszy nauczy. A ten, ktry Mi posa, jest ze Mn : Naj wi tszy nie
zostawiMnie samego. Bo Ja zawsze czynie to, co si Wiecznemu podoba".
15 Gdy tak mwi, wielu uwierzyo w Niego, i rzeko: "On jest prorokiem, ktrego
Bg posa. Suchajmy Go".
RozdziaLI

Prawda czyni wolnym

1 Mwitedy Jezus do tych ydw, ktrzy uwierzyli w Niego: "Je eli wytrwacie
w sowie moim, prawdziwie uczniami moimi b dziecie, i poznacie prawd , a
prawda was wyswobodzi".
2 Wtedy odpowiedzieli Mu: "Jeste my potomstwem Abrahama, i nigdy nie
byli my u nikogo w niewoli. Jak mo esz mwi : Wyswobodzeni b dziecie?"
Odpowiedziaim Jezus: "Zaprawd , zaprawd , powiadam wam: Kto grzeszy,
jest niewolnikiem grzechu. A niewolnik nie pozostaje w domu na wieki: Syn i
crka pozostaj na wieki.
3 Je li tedy Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi b dziecie. Wiem, e
jeste cie potomstwem Abrahama wedug ciaa; lecz chcecie Mnie zabi , bo sowo
moje nie ma do was przyst pu.
4 Mwi to, co widziaem u mego Ojca-Matki; a wy tak e czynicie, co
widzieli cie u rodzicw waszych". Odpowiadaj c, rzekli Mu: "Ojcem naszym jest
Abraham". Jezus im rzecze: "Je eli jeste cie dzie mi Abrahama, speniajcie
uczynki Abrahama.
5 ~ Lecz teraz chcecie Mnie zabi , Czowieka, ktry wam mwiprawd , ktr
usyszaem od Boga. Tego Abraham nie czyni. Nie speniacie uczynkw ojca
swego". Na to Mu rzekli: "My nie jeste my zrodzeni z nieprawego o a, mamy
jednego Ojca, Boga".
6 Rzekim Jezus: "Gdyby Bg bywaszym Ojcem-Matka, miowaliby cie Mnie: Ja
bowiem wyszedem i przychodz od Boga. Nie sam od Siebie przyszedem lecz
On Mnie posa. Dlaczego mowy mojej nie przyjmujecie? Dlatego, ze nie
potraficie sucha sowa mojego.
7 Ojcem waszym jest diabe, i chcecie post powa wedug po dliwo ci ojca

waszego: On bymorderc od pocz tku i w prawdzie nie wytrwa, bo w nim nie


ma prawdy.
8 Gdy mwi kamstwo, mwi ze swego wasnego: Bo jest kamc i ojcem
kamstwa. Poniewa Ja mwi prawd , nie wierzycie Mi.
9 I jak Moj esz wywy szy w a na pustyni, tak musi by wywy szony Syn
Czowieczy, aby ka dy, kto yje i wierzy, nie zgin , ale mia ywot wieczny.
10 Kt z was mo e Mnie obwini o grzech? Je li mwi wam prawd ,
dlaczego nie wierzycie mi? Kto z Boga jest, Sw Bo ych sucha, dlatego wy nie
suchacie, bo z Boga nie jeste cie".
11 Odpowiadaj c, ydzi rzekli Mu: "Czy nie mwimy susznie, ze jeste
Samarytanin i masz diabla?" OdpowiedziaJezus: "Ja nie mam diabla, ale czcze
Naj wi tszego, a wy Mnie zniewa acie. Ja za nie szukam wasnej chway, ale
chway Boga. Lecz jest Jedyny, kto sadzi".
12 A niektrzy starsi i uczeni w Pi mie, ze wi tyni przyszli do Niego i rzekli:
"Czemu uczniowie Twoi nauczaj
ludzi, ze Zakonowi si
sprzeciwia
spo ywanie mi sa zwierz t, a przecie wedug rozkazu Moj esza przynosz je
na ofiar ?
13 Albowiem napisano: Rzek Bg do Noego: Wasza boja
i wasz strach
padnie na ka de zwierze polne i na ka dego ptaka i na ka d ryb w wodzie, bo
w r k wasz podane s ".
14 . A Jezus rzekim: "Obudnicy, dobrze prorokowao was i waszych ojcach Izajasz
w sowach: Lud ten bliski mi jest ustami i czci mi wargami swoimi, ale serce ich daleko
jest ode mnie, bo daremnie mi jednak cze oddaj , gosz c boskie nauki i nakazy
ludzkie w moim imieniu; ale oni folguj tylko swoim po dliwo ci .

15 I podobnie wiadczy Jeremiasz, gdy w sprawie krwawych ofiar mwi, ze Ja,


wasz Bg, w owych dniach adnej z tych rzeczy nie nakazywaem, gdy cie
przyszli z Egiptu, alem wam tylko rozkaza prawo , zachowywanie wi t przy
starych zwyczajach, czynienie sprawiedliwo ci, piel gnowanie miosierdzia i
pokorne chodzenie przed Bogiem.26
16 Ale wy nie suchali cie Mnie, ktry od pocz tku daem wam wszystkie
gatunki zb i owoce drzew i nasiona na po ywienie i uzdrowienie czowieka i
zwierz cia".
17 I znowu mwio Moj eszu: "Zaprawd , nic nie mwi przeciw Zakonowi, ale
przeciwko tym, ktrzy Zakon jego niwecz , e on z powodu zakamieniao ci
waszych serc zezwala.
18 Ale oto tu wi kszy jest ni Moj esz!" A oni wpadli w gniew i porwali kamienie,
aby rzuci nimi na Niego. Lecz Jezus przeszedw po rodku nich i ukrysi przed
ich w cieko ci .
RozdziaLII

Jezus objawia swoja praegzystencje

1 A Jezus rzek: "Zaprawd , zaprawd , powiadam wam: Je li kto zachowa


sowo moje, mierci nie ujrzy na wieki". Rzekli Mu ydzi: "Teraz wiemy, ze masz

diabla.
2 Abraham umar i prorocy, a Ty mwisz: Je li kto zachowa sowo moje,
mierci nie zazna na wieki. Czy Ty wi kszy od ojca naszego, Abrahama, ktry
umar? Nawet prorocy umarli. Za kogo si uwa asz?"
3 Odrzek Jezus: "Je eli Ja Siebie chwal , chwaa moja niczym jest. Mnie
uwielbia Ojciec mj, o ktrym mwicie, ze jest Bogiem waszym. I nie poznali cie
Go; ale Ja Go znam. I gdybym powiedzia: Nie znam Go, bybym podobnym do
was kamc . Ale Ja znam Naj wi tszego, i Ten Wieczny uznaje Mnie.
4 Abraham, ojciec wasz, cieszy si , e mia ogl da dzie mj. I ogl da i
radowa si ". Wtedy ydzi rzekli do Niego: "Czterdziestu pi ciu lat jeszcze nie
masz, a Abrahama widziae ?"
5 Odpowiedziaim Jezus: "Zaprawd , zaprawd , powiadam wam: Pierwej ni
Abraham by, Jam jest".
6 I mwido nich: "Naj wi tszy posawam wielu prorokw, ale wy powstali cie
przeciwko nim, poniewa oni zabraniali wam waszych po dliwo ci, a wy
niektrych zel yli cie, a innych zabili cie".
7 Wtedy porwali kamienie, aby rzuci na Niego: Lecz Jezus skrysi przed ich
wzrokiem i wszeddo wi tyni wpo rd nich, i oddalisi znowu, nie b d c przez
nich widziany.
8 A kiedy uczniowie Jego znale li si z Nim na osobno ci, jeden z nich zapyta,
kiedy przyjdzie Krlestwo Bo e, i rzekdo nich Jezus:
9 "Jak na grze, tak i na dole. Jak jest wewn trz, tak i zewn trz. Jak po
prawej, tak tez i po lewej. Jak jest z przodu, tak i z tylu. Jak z wielkim, tak i z
maym. Jak z m em, tak i z niewiasta. Je eli te rzeczy widzie b dziecie,
wtedy ujrzycie Krlestwo Boze.27
10 Albowiem nie jestem ani m em, ani niewiasta, lecz w doskonaym dwoje s
jedno ci . Nic nie znaczy niewiasta- bez m a ani m bez niewiasty.28
11 M dro rodzi si z mio ci. M dro natomiast zb dna jest dla mio ci.
Nie ma gowy, gdzie nie ma serca ani nie ma serca bez gowy, w Chrystusie,
ktry wszystkie rzeczy pojedna. Albowiem Bg stworzywszystkie rzeczy wedle
liczby i wagi i miary, godz c wszystko ze sob .
12 Te rzeczy s dla tych, ktrzy je rozumiej , aby Wierzy . Je eli ich nie
rozumiej , aby wierzy , to nie s one dla nich. Albowiem Wierzy znaczy
rozumie , a nie wierzy za znaczy nie rozumie ".
RozdziaLIII

Jezus uzdrawia w sabat lepego

1 Pewnego dnia Jezus, przechodz c, ujrza czowieka, ktry by lepy. I


zapytali Go uczniowie Jego, mwi c: "Mistrzu, kto zgrzeszy, on czy rodzice jego,
e si lepym urodzi?"
2 OdpowiedziaJezus: "Co to szkodzi, czy on zgrzeszy, czy rodzice jego, je li
tylko na nim objawi si dziea Bo e? Musz wykonywa dziea mojego Ojca-

Matki, ktry Mnie posa, pki jest dzie ; nadejdzie noc, gdy nikt nie b dzie mg
dziaa . Pkim jest na wiecie, jestem wiato ci wiata".
3 Po tych sowach plun na ziemi
lin i pomaza oczy lepego botem. I
rzekdo niego: "Id i obmyj si w sadzawce Siloe {to znaczy: Posany). Odszed
tedy i obmysi i wrciz odzyskanym wzrokiem.
4 A s siedzi i ci, ktrzy go przedtem widywali jako ebraka, mwili: "Czy to nie
jest ten, ktry tam siadywa i ebra?" Jedni mwili: "To jest on", a inni mwili:
"Nie, ale jest do niego podobny". On za sam rzek: "To ja jestem".
5 Mwili tedy do niego: "Jak wiec otworzyy si oczy twoje?" A on
odpowiadaj c, rzek: "Czowiek, ktrego zowi Jezusem, uczyniboto i pomaza
oczy moje, i rzek: Id i obmyj si w sadzawce Siloe. Poszedem przeto, a
obmywszy si , przejrzaem" .
6 Rzekli wtedy do niego: "Gdzie On jest?" Odpowiedzia: "Nie wiem, gdzie
jest Ten, ktry mnie uzdrowi".
7 Wtedy przyst pili do Jezusa saduceusze, ktrzy utrzymuj , e nie ma
zmartwychwstania, i zapytali Go: "Mistrzu, Moj esz napisa nam, je liby kto
umar bezdzietnie, po lubi brat jego wdow po nim i wzbudzi potomstwo bratu
swemu.
8 Byo tedy sze ciu braci, i pierwszy poj wszy on , umar, nie pozostawiaj c
potomstwa: I drugi wzi j za on i te umar bezdzietnie. I trzeci a do
szstego brali j , pozostawiaj c bez dzieci. A w ko cu zmara tak e i ta
niewiasta.

9 Przy zmartwychwstaniu tedy ktreg z nich on b dzie? Wszak ci


sze ciu mieli j za on ".
10 A Jezus odpowiadaj c, rzekim: "Czy ona z sze ciu m ami, czy te
m z sze cioma onami - to samo znaczy. Albowiem dzieci tego wiata
eni si i za m wychodz .
11 Ale ci, ktrzy godni b d mie udzia w zmartwychwstaniu od
umarych, nie b d si
eni ani za m
wychodzi , ani nie b d mogli
kiedykolwiek umiera , ale b d jak anioowie, b d Dzie mi Bo ymi i
Dzie mi Zmartwychwstania.
I2 e za umarli zmartwychwstan , wiadczysam Moj esz przy krzaku,
gdy wzywaBoga, a Bg do niego rzek: Jam jest Bg Abrahama, Izaaka i
Jakuba. Bg nie jest Bogiem umarych, ale ywych. Albowiem wszyscy
yj Przez Niego".
RozdziaLIV

Badanie lepo narodzonego

1 Poprowadzili wwczas tego, ktry przedtem by lepy do faryzeuszw.


A bywa nie sabat, kiedy Jezus uczyniboto i otworzyoczy jego.
2 Pytali go znowu faryzeusze, w jaki sposb przejrza. A on im rzek:

"Nao ybota na oczy moje, i obmyem si , i widz ".


3 Na to niektrzy faryzeusze rzekli: "Czowiek ten nie jest z Boga, bo nie
przestrzega sabatu". Inni natomiast mwili: "Jak e mo e czowiek grzeszny
dokonywa takich cudw?" I nast pirozam w rd nich.
4 Rzekli tedy znw do lepego: "Co ty mwisz o Nim, skoro otworzyoczy
twoje?" A on odpowiedzia: "To prorok".
5 ydzi jednak nie chcieli wierzy , e on by lepy i przejrza, dopki nie
przywoali rodzicw tego, ktry przejrza.
6 I zapytali ich, mwi c: "Czy to jest syn wasz, o ktrym mwicie, ze si lepym
narodzi? Jak e wiec teraz widzi?" A odpowiadaj c, rodzice jego rzekli: "Wiemy,
e to jest syn nasz i e si lepym urodzi; lecz jakim sposobem teraz widzi, nie
wiemy; i kto otworzyoczy jego, tak e nie wiemy. Jest dorosy, pytajcie go, niech
sam o sobie powie".
7 Tak mwili rodzice jego, bo si Bali ydw; albowiem ydzi ju postanowili
miedzy sob wy czy z synagogi ka dego, kto wyzna, ze On jest Chrystusem.
Dlatego rodzice jego mwili: "Jest dorosy, jego zapytajcie".
8 Przywoali wiec ponownie czowieka, ktry by lepy i rzekli do niego: "Oddaj
chwale Bogu: My wiemy, e Czowiek Ten jest grzeszny". A on odpowiedzia:
"Czy jest grzeszny czy nie, tego nie wiem; to jedno dobrze wiem, ze byem lepy,
a teraz widz ".
9 Rzekli wiec do niego: "C ci uczyni? Jak e otworzy oczy twoje?"
Odpowiedziaim: "Ju em wam powiedzia, a nie suchali cie. Co jeszcze chcecie
sysze ? Czy i wy chcecie zosta uczniami Jego?"
10 Zorzeczyli mu tedy, mwi c: "Ty jeste uczniem Jego; ale my jeste my
uczniami Moj esza. My wiemy, ze Bg mwi do Moj esza. Lecz sk d Ten
pochodzi, nie wiemy".
11 Odpowiadaj c, w czowiek rzekdo nich: "To rzecz dziwna, e nie wiecie,
sk d On jest, a przecie On otworzyoczy moje. Wiemy, e Bg grzesznikw nie
wysuchuje.
12 Ale tego, kto jest bogobojny i peni wol Jego, wysuchuje. Od pocz tku
wiata nie syszano, eby kto otworzyoczy lepo narodzonego. Gdyby Ten nie
byod Boga, nie mgby nic uczyni " .
13 Odpowiadaj c, rzekli do niego: "Ty si cay w grzechach urodzi, i ty chcesz
nas uczy ?" I wyrzucili go.
14 A gdy usyszaJezus, e go wyrzucili, i gdy spotka, rzek: "Czy wierzysz w
Syna Bo ego?" A on odpowiadaj c, rzek: "Panie, kt to jest, bym mgw Niego
uwierzy ?"
15 A Jezus rzek do niego: "Widziae Go ju , a jest Nim wa nie Ten, co
rozmawia z tob ". w rzek: "Wierze, Panie". I zo yMu pokon.
16 I rzek Jezus: "Przyszedem na ten wiat na s d, aby ci, ktrzy nie widz ,

widzieli, a ci, ktrzy widz , stali si lepymi". A gdy to usyszeli faryzeusze, ktrzy
z Nim byli, rzekli Mu: "Czy i my lepi jeste my?"
17 I Jezus poszed na to miejsce, gdzie roso siedem drzew palmowych, tam
zgromadziuczniw swoich wokSiebie, i ka demu da liczb i imi , ktre zna
tylko ten, ktry je otrzyma. I rzek do nich: "Stjcie jak filary w domu Boga i
wypeniajcie rozkazy stosownie do cyfr, ktre otrzymali cie".
18 A oni stali dookoa Niego, tworz c czworok t i licz c cyfry; ale nie umieli. I
rzekli: "Panie, nie umiemy". A Jezus rzek: "Ten, ktry jest najwi kszy miedzy
wami, niech b dzie rwny z najmniejszym, i znak pierwszego niech b dzie
podobny do znaku ostatniego" .
19 I tak uczynili, a oto na wszelki sposb bya rwno , a. przecie ka dy mia
inn Liczb , a jedna strona bya jak druga, i grna bya jak dolna, i wewn trzna
bya jak zewn trzna. A zatem jest dom m drego budowniczego. Jest
czworok tny i doskonay. Miejsc jest wiele, lecz jest tylko jeden dom.29
20 "Obserwujcie znowu ciao czowieka, ktre jest wi tyni Ducha. Albowiem
ciao jest jedno z gow i stanowi jeden tuw. I ma wiele czonkw, jednak
wszystkie one razem s tuowiem, i Duch panuje i rz dzi wszystkim. Tak jest i w
Krlestwie Bo ym.
21 I gowa nie powie do piersi, nie potrzebuje was ani prawa r ka nie powie do
lewej, nie potrzebuje ciebie, ani lewa noga do prawej nogi, nie potrzebuje ci : ani
nie powiedz oczy do uszu, nie potrzebujemy was, ani usta do nosa, nie
potrzebuje ci . Albowiem Bg dal ka demu czonkowi miejsce, gdzie si on
najlepiej nadaje.
22 Je liby gowa bya cao ci , gdzie byyby piersi? Je liby najwa niejsze byy
wn trzno ci, gdzie byyby nogi? Tak, te czonki, ktre niektrzy maja za mniej
godne pochway, Bg opatrzynajwi ksz chwa .
23 ~ A owe cz ci, ktre jedni maja za niedobre, tym dano wa nie wi cej
dobrego, aby troszczyy si one - jedne o drugich; tak cierpi wszystkie czonki,
je li jeden z nich cierpi, a je li jeden czonek doznaje czci, to ciesz si z tego
wszystkie inne czonki.
24 Wy tedy jeste cie moim ciaem (tuowiem) i ka dy z was jest szczeglnym
czonkiem moim, i ka demu z was daje jego wasne miejsce, gow nad
wszystkimi i serce jako punkt rodkowy wszystkiego, aby nigdzie nie byo luki
(wyomu, wyrwy), aby tak samo jak tuw, wasz dusze i wasz duch tak e i wy
chwalcie Wszechojca-Matk przez Ducha wi tego, ktry dziaa we wszystkich i
przez wszystkich".
RozdziaLV

Chrystus, Dobry Pasterz Jedno z Ojcem-Matka

1 W owym czasie przechodzipasterz, p dz cy swoj trzod do owczarni. A


Jezus wzi mode jagni na swoje ramiona i peen mio ci mwi do niego i
przyciskaje do swej piersi. I rzekdo uczniw swoich:

2 "Jam jest Dobry Pasterz i znam swoje owce, i one Mnie znaj . Jak Mnie zna
Ojciec-Matka wszystkich, podobnie Ja znam swoje owce i ycie swoje kad za
owce. Mam i inne owce, ktre nie s z tej owczarni; rwnie i te musze
przyprowadzi , i gosu mego sucha b d , i b dzie jedna owczarnia i jeden
pasterz.
3 Ja kad ycie swoje, aby je znowu wzi . Nikt Mi go nie odbiera, ale Ja
kad je sam. Mam moc da ciao moje, i mam moc znowu wzi je.
4 Jam jest Dobry Pasterz; Dobry Pasterz pasie trzod swoj , bierze jagni ta
na ramiona swoje i nosi je przy piersi swojej i prowadzi agodnie te, ktre s
kotne, tak, Dobry Pasterz ycie swoje kadzie za owce.
5 Najemnik, ktry nie jest pasterzem, do ktrego owce nie nale , widz c wilka
nadchodz cego, porzuca owce i ucieka, a wilk porywa owce i rozprasza..
Najemnik za ucieka; bo jest najemnikiem i nie zwa a na owce.
6 Jam jest Drzwiami, je li kto przeze Mnie wejdzie, bezpieczny b dzie, i wejdzie, i
wyjdzie, i pastwisko znajdzie. Zy przychodzi tylko po to, aby kra , zarzyna i
wytr ca . Jam przyszed, aby miay ycie i obfitoway.
7 Kto za wchodzi drzwiami, jest pasterzem owiec. Temu od wierny otwiera i
owce suchaj gosu jego, i po imieniu woa owce swoje i wyprowadza je, i zna ich
liczb .
8 Gdy owce swoje wypu ci, idzie przed nimi, owce za id za nim, gdy znaj
gos jego. Za obcym natomiast nie pjd , lecz uciekn od niego, poniewa nie
znaj gosu obcych".
9 T przypowie powiedzia im Jezus; lecz oni nie zrozumieli tego, co im
mwi. Tedy Jezus znowu powiedzia: "Owce moje gosu mego suchaj , i Ja
znam je i id za Mn , i Ja daj im ywot wieczny, i nie zgin na wieki, i nikt nie
wydrze ich z r ki mojej.
10 Mj Ojciec-Matka, ktry mi je . dal, jest wi kszy nad wszystkich; i nikt nie
mo e wydrze ich z r ki mego Ojca-Matki. Ja i mj Ojciec-Matka jedno
jeste my".
11 ydzi znowu porwali kamienie, aby Go ukamieniowa . Odrzek im Jezus:
"Ukazaem wam wiele dobrych uczynkw z mocy mego Ojca-Matki, za ktry z
tych uczynkw kamieniujecie Mi ?"
12 Odpowiedzieli Mu ydzi, mwi c: "Nie kamieniujemy Ci za dobry uczynek,
ale za blu nierstwo i za to, e Ty, b d c Czowiekiem, czynisz Siebie rwnym
Bogu". Odpowiedziaim Jezus: "Czy Ja powiedziaem, ze jestem rwny Bogu?
Nie, ale Ja jestem jedno z Bogiem. Czy nie napisano w Pi mie: Jam rzek:
Bogami jeste cie?
13 Je li nazwa bogami tych, ktrych doszo Sowo bo e, (a Pismo nie mo e
by naruszone), do Mnie, ktrego Ojciec po wi cii posana wiat, wy mwicie:
"Blu nisz Bogu", za to, ze powiedziaem: Jestem Synem Bo ym i dlatego
jestem jedno z Ojcem Matka?
14 Je li nie wykonuje dziea mojego Ojca.-Matki, nie wierzycie Mi; je li za

wykonuje, to cho by cie Mi nie wierzyli, wierzcie uczynkom, aby cie poznali i
wierzyli, ze we Mnie jest Duch Wielkiego Ojca-Matki, a Ja jestem w Nim".
15 . Tedy znowu starali si Go pojma ; lecz On uszedr ki ich i znowu odszed
za Jordan, na miejsce, gdzie dawniej Jan chrzci, i tam pozosta.
16 A wielu do Niego przychodzio i mwio: "Jan wprawdzie adnego cudu nie
uczyni; ale wszystko, cokolwiek Jan o tym M u powiedzia, jest prawda. On jest
tym prorokiem, ktry miaprzyj ". I wielu tam w Niego uwierzyo.
RozdziaLVI

Zmartwychwstanie azarza

1 A zachorowaniejaki azarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry. (A


bya to ta Maria, ktra nama cia Pana ma ci i otara nogi Jego wosami swymi; i
jej brat chorowa).
2 Posay wiec siostry do Niego, mwi c: "Panie, oto choruje ten, ktrego
miujesz". A usyszawszy to Jezus, rzek: "Ta choroba nie jest na mier , lecz aby
Bg byprzez ni uwielbiony." A Jezus miowaMarie i jej siostr , i azarza.
3 A gdy usysza, e choruje, zosta jeszcze dwa dni na miejscu, gdzie
przebywa. Potem rzekdo uczniw swoich: "Pjd my znowu do ziemi judzkiej".
4 Rzekli do Niego uczniowie: "Mistrzu, dopiero co chcieli Ci
ydzi
ukamieniowa , i znowu chcesz tam i ?" OdpowiedziaJezus: "Czy dzie nie ma
dwunastu godzin? Je li kto chodzi we dnie, nie potknie si ; bo widzi wiato tego
wiata.
5 Je li za kto w nocy chodzi, potknie si , bo nie ma w sobie wiata". To
powiedzia, a potem rzek do nich: "azarz, nasz przyjaciel zasn ; ale id
zbudzi go ze snu".
6 Wtedy rzekli uczniowie Jego: "Panie, je li zasn , b dzie mu lepiej". I
przyszedposaniec do Niego i rzek: "azarz umar".
7 Przyszed tedy Jezus i znalaz go ju od czterech dni w grobie {Betania
bowiem bya blisko Jerozolimy, okoo pi tnastu stadiw drogi). A przyszo wielu
ydw do Marty i Marii, aby je pocieszy po stracie brata.
8 Gdy wiec Marta usyszaa, e Jezus idzie, wybiega na Jego spotkanie, ale
Maria siedziaa w domu. Rzeka wiec Marta do Jezusa: "Panie, gdyby tu by, nie
byby umar brat mj. Ale wiem tez; ze o cokolwiek by prosi Boga, da Ci to
Bg".
9 Rzekjej Jezus: "Brat twj pi, ale zmartwychwstanie". Odpowiedziaa Mu
Marta: "Wiem, ze zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w Dniu
Ostatecznym".
10 Rzekjej Jezus: "Jam jest Zmartwychwstanie i ywot. Kto we Mnie wierzy,
cho by i umar, y b dzie. Jam jest Droga, Prawda i ywot, a kto yje i wierzy
we Mnie, nigdy nie umrze".
11 Rzecze Mu: "Tak, Panie! wierze, e Ty jest Chrystus, Syn Bo y, ktry mia
przyj na wiat". A gdy to powiedziaa, odesza i zawoaa Marie, siostr swoj i

rzeka w tajemnicy: "Mistrz tu jest i woa ci ". A ta skoro to usyszaa, wstaa


piesznie i posza do Niego.
12 A Jezus jeszcze nie przyszeddo miasteczka, ale byna tym miejscu, gdzie
Go spotkaa Marta. ydzi wiec, ktrzy byli z ni w domu i pocieszali ja, ujrzawszy,
ze Maria szybko wstaa i wysza, poszli za ni i mwili: "Ona posza do grobu, aby
tam paka ".
13 Lecz gdy Maria przysza, tam gdzie byJezus, i ujrzaa Go, pada Mu do ng,
mwi c do Niego: "Panie, gdyby tu by, nie byby umarbrat mj". Jezus tedy,
widz c j pacz c i pl cz cych ydw, ktrzy z ni przyszli, rozrzewni si w
Duchu i wzruszy si . I rzek: "Gdzie cie go poo yli?" Rzekli do Niego: "Panie,
pjd i zobacz!" I zapaka Jezus.
14 Rzekli tedy ydzi: "Patrz, jak go miowa!" A niektrzy z nich mwili: "Nie
mg e Ten, ktry lepemu otworzyoczy, uczyni , aby i ten nie umar?" Jezus
tedy rozrzewniwszy si w Sobie (poniewa basi , e on ju umar) poszeddo
grobu. Bya tam pieczara, u wej cia ktrej le akamie .
15 Rzek Jezus: "Usu cie ten kamie !" Rzeka Mu Marta, siostra zmarego:
"Panie, ju cuchnie; bo ju czwarty dzie jak
umar". Rzekjej Jezus: "Czy em ci nie powiedzia, ze je li uwierzysz, ogl da
b dziesz chwa Bo ?" Usun li wi c kamie , gdzie le aumary.
16 A Jezus, wznisszy oczy w gr , zawoa Wielkiego Imienia i rzek: "Mj
Ojcze-Matko, dzi kuj Ci, e Mnie wysucha. A Ja wiedziaem, e Mnie zawsze
wysuchujesz, ale powiedziaem to ze wzgl du na lud stoj cy wkoo, aby
uwierzyli, e Ty Mnie posa". A gdy to rzek, zawoa dono nym gosem:
"azarzu, wyjd !"
17 I wyszed umary, maj c r ce i nogi. zwi zane opaskami, a twarz jego
bya owini ta chust .
18 Rzekdo nich Jezus: "Rozwi cie go i pozwlcie mu odej . Gdy nic ycia
jest przerwana, wtedy ono nie wraca; ale je li jest jeszcze nienaruszona, wtedy
jest jeszcze nadzieja". Wielu tedy z ydw, ktrzy przyszli do Marii i ujrzeli to,
czego Jezus dokona, uwierzyo w Niego.
RozdziaLVII

O maych dzieciach Odpuszczenie grzechw Podobie stwo o


rybach

1 Wtedy przyszli do Jezusa uczniowie i pytali Go, kto jest najwi kszy w
Krlestwie Bo ym. A Jezus przywoawszy dzieci , postawije w po rodku nich i
rzek: "Zaprawd , powiadam wam, je li si nie przemienicie i nie staniecie si tak
niewinni i tak posuszni jak dzieci, nie wejdziecie do Krlestwa Niebios.
2 Kto si wi c ukorzy jak to dzieci , ten jest najwi kszy w Krlestwie Bo ym. A
kto przyjmie jedno takie dzieci w imi moje, Mnie przyjmuje.
3 Biada wiatu z powodu zgorsze ! Niemo liwe jest, by zgorszenia nie przyszy,

lecz biada czowiekowi, przez ktrego zgorszenie przychodzi! Je eli wiec twoje
brzemi albo twoje upodobanie sprawia innym zgorszenie, odrzu je od siebie;
lepiej tedy jest dla ciebie wej do ywota, ni z nimi by wrzuconym do ognia
wiecznego.
4 Baczcie, aby cie nie gardzili adnym z tych maych; bo powiadam wam, e
anioowie ich ustawicznie patrz na oblicze Boga w niebiesiech. Przyszed
bowiem Syn Czowieczy, aby zbawi to, co zgin o.
5 Jak si wam wydaje? Gdyby jaki czowiek mia sto owiec i jedna z nich
zab kaaby si , czy nie zostawi w grach dziewi dziesi ciu dziewi ciu i nie
pjdzie szuka zb kanej? A je li mu si uda j odnale , zaprawd , powiadam
wam, e si z niej bardziej raduje, ni z dziewi dziesi ciu dziewi ciu, ktre si
nie zab kay.
6 Tak tez jest wola waszego Ojca.-Matki w niebiesiech, aby aden z tych
maych nie zgin ".
7 Wtedy przyszli niektrzy z niewierz cych do Jezusa i rzekli: "Ty nam
powiedzia, e nasze ycie jest od Boga, lecz my my nigdy Boga nie widzieli ani
nie znamy Boga".
8 Odpowiadaj c, Jezus rzek im: "Suchajcie tej przypowie ci o rybach. W
pewnej rzece ryby rozmawiay ze sob i rzeky: Twierdz , e nasze ycie
pochodzi z wody, lecz my my nigdy wody nie widziay i nie wiemy, czym ona jest.
Wtedy niektre z nich m drzejsze rzeky: Syszay my, e w morzu yje pewna
m dra i uczona ryba, ktra rozumie wszystkie rzeczy. Pjd my do niej i
popro my j , aby nam pokazaa wod .
9 Wybray si przeto niektre z nich, by szuka wielkiej i m drej ryby, a w
ko cu przybyy do morza, gdzie owa ryba ya i pytay j
10 A gdy ona wysuchaa ich, rzeka do nich: Ach, wy gupie ryby! M dre
jeste cie wy, nieliczne, ktre poszukujecie. W wodzie yjecie i poruszacie si i
macie swj byt; z wody powstay cie, w wod si znowu obracacie. yjecie w
wodzie, ale nie wiecie o tym.
Tak i wy yjecie w Bogu, a jednak prosicie Mnie: ukaz nam Boga. Bg jest
we wszystkich rzeczach, a wszystkie rzeczy s w Bogu".
11 I znowu rzekJezus do nich: "Je liby zgrzeszyprzeciwko tobie brat twj albo
siostra twoja, id sam i upomnij brata twego albo siostr twoj ; je liby ci
usuchali, pozyskae ich. Je liby za nie usuchali, we z sob dwu albo wi cej,
aby na o wiadczeniu dwu albo trzech wiadkw bya oparta ka da sprawa.
12 A je liby ich nie usuchali, powiedz zborowi, a je liby zboru nie usuchali,
niech b d dla ciebie jak ci, ktrzy znajduj si poza zborem. Zaprawd ,
powiadam wam, cokolwiek by cie zawsze susznie zwi zali na Ziemi, b dzie
zwi zane i w niebie, i cokolwiek by cie zawsze susznie rozwi zali na Ziemi,
b dzie rozwi zane i w niebie.
13 Nadto powiadam wam: Je liby siedmiu albo te tylko trzech z was uzgodnio
swe pro by o jak kolwiek rzecz, otrzymaj j od mojego Ojca.-Matki, ktry jest w

niebiesiech. Albowiem gdzie s trzej zgromadzeni w imi moje, tam jestem


po rd nich, a gdzie tylko jeden jest, jestem w sercu tego jednego".
14 Wtedy przyst piPiotr do Niego i rzek: "Panie, ile razy brat mo e zgrzeszy
przeciwko mnie, abym mgmu odpu ci ? Czy siedem razy?" Jezus odrzekmu:
"Mowie ci: nie do siedmiu razy, lecz do siedemdziesi ciu siedmiu razy. Albowiem
i u prorokw bya niesprawiedliwo , mimo e byli namaszczeni Duchem
wi tym" .
15 I powiedzia to podobie stwo: "By pewien krl, ktry chcia zrobi
obrachunek ze sugami swymi, a gdy zacz robi obrachunek, przyprowadzono
mu jednego du nika, ktry bymu winien tysi c talentw. A poniewa nie miaz
czego zapaci , kazago pan jego sprzeda wraz z on i dzie mi i wszystkim co
mia, aby dug zostaspacony.
16 Tedy suga pad do ng swego pana, prosi go i rzek: Panie, oka mi
cierpliwo a zapac ci wszystko! Wtedy pan ulitowasi , uwolnigo i dug mu
darowa.
17 A gdy w suga wyszed, spotkajednego ze swych wspsug, ktry bymu
winien sto groszy, i pochwycigo za gardo, woaj c: Zapa , co winien!
18 Wtedy wspsuga jego, padszy na kolana, prosi go, mwi c: Oka mi
cierpliwo , a oddam ci wszystko! On jednak nie chcia, lecz odszedi wtr cigo
do wiezienia, a by dug zapaci.
19 A wspsudzy jego widz c to co zaszo, zasmucili si bardzo, i poszedszy,
opowiedzieli panu swemu wszystko, co si stao. 20 Wtedy przywoago pan i
rzekmu: Ach, sugo zy, wszystek
twj dug darowaem ci, bo mnie prosi; czy i ty nie powiniene byzlitowa si
nad wspsug swoim, jak i ja zlitowaem si nad tob ? I rozgniewasi i wyda
go katom, a eby mu oddawszystek dug.
21 Tak i mj Ojciec-Matka w niebie uczyni wam, je li nie odpu cicie z serca
swego ka dy bratu swemu albo siostrze swojej. Niemniej niechaj e ka dy patrzy,
aby zapaci, co winien; albowiem Bg lubi sprawiedliwo ".
RozdziaLVIII

Bo a mio

ku skruch przej tym

1 Jezus mwi do swoich uczniw i ludu stoj cego dookoa Niego: "Kto jest
Syn Bo y, kto jest Crka Bo a? Spoeczno tych, ktrzy odwracaj si od
wszelkiego za i czyni prawo, kochaj miosierdzie i peni szacunku krocza
ze swoim Bogiem. Ci s synami i crkami czowieczymi, ktrzy przyszli z Egiptu
i ktrym jest dane, e Synami i Crkami Bo ymi nazwani b d .
2 I b d zgromadzeni ze wszystkich pokole i narodw i j zykw, i przyjd
ze wschodu i z zachodu i z pnocy i z poudnia, i mieszka b d na grze Syjon,
i je b d chleb i pi b d z owocu winnego za stoem Bo ym, i ogl da b d
Boga twarz w twarz".
3 A przybli ali si do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go sucha .

Faryzeusze za i uczeni w Pi mie szemrali i mwili:


"Ten Czowiek przyjmuje grzesznikw i jada z nimi".
4 Powiedziaim wiec takie podobie stwo: "Kt z was, gdy ma sto owiec, a zgubi
jedna z nich, nie pozostawia dziewi dziesi ciu dziewi ciu na pustkowiu i nie
idzie za zgubiona, a j odnajdzie? A odnalazszy, kadzie j na ramiona swoje i
raduje si .
5 I przyszedszy do domu, zwouje swoich s siadw i przyjaci, mwi c do
nich: "Weselcie si ze mn , gdy odnalazem moj zgubion owc ! "Powiadam
wam, e wi ksza b dzie rado
w niebie z jednego przej tego skrucha
grzesznika, ni
dziewi dziesi ciu dziewi ciu sprawiedliwych, ktrzy nie
potrzebuj opami tania.
C Albo, ktra niewiasta, maj c dziesi
srebrnych sztuk, gdy zgubi jedna z
nich, nie zapala wiecy i nie szuka gorliwie, a j znajdzie? A znalazszy, zwouje
swoje przyjaciki i s siadki, i mwi: "Weselcie si ze mn , gdy znalazam
srebrn drachm , ktr zgubiam!" Taka, mwi wam, b dzie rado
w rd
aniow nad jednym przej tym skruch grzesznikiem".
7 I powiedzia jeszcze takie podobie stwo: "Pewien czowiek mia dwch
synw, i rzekmodszy z nich rodzicom swoim: "Dajcie mi cz
maj tno ci, ktra
na mnie przypada!" Wtedy rozdzielili z nim maj tno swoja. A po niewielu dniach
modszy syn zabra wszystko swoje mienie i odjecha do pi knego kraju i tam
roztrwoniswj maj tek, prowadz c rozwi ze ycie.
8 A gdy przetrwoniwszystko, nastagd wielki w owym kraju, i on popadw
niedostatek. Poszedtedy do jednego z obywateli Onego kraju, a ten wysago do
swej posiado ci wiejskiej, aby pas winie. I pragn uciszy swj gd omotem,
ktrym karmiy si winie, lecz nikt mu nie dawa.
9 A gdy przyszed do domu, rzek: Ilu to najemnikw ojca mojego ma pod
dostatkiem chleba, a ja tu z godu umieram! Wstan i pjd do ojca mojego i
matki mojej i powiem im: Ojcze mj i matko moja, zgrzeszyem przeciwko niebu i
przeciwko wam i ju nie jestem godzien nazywa si synem waszym. We cie
mnie jako jednego z najemnikw swoich!
10 Wsta i poszed do rodzicw swoich. A gdy by jeszcze daleko, ujrzeli go
rodzice jego, i u aliwszy si nad nim, podbiegli naprzeciw i u ciskali go. Syn za
rzekdo nich: Ojcze mj i matko
moja, zgrzeszyem przeciwko niebu i w oczach waszych, i nie jestem wi cej
godny zwa si synem waszym.
11 . Ojciec za rzek do sug swoich: Przynie cie szybko najlepsz szat i
ubierzcie go i dajcie pier cie na palec jego i sanday na nogi jego i
najpi kniejsze owoce i chleb i olej i wino, a jedzmy i weselmy si . Dlatego, e syn
ten mj by umary, a o y; zagin by, a odnalaz si . I zacz li si wszyscy
weseli i radowa .
12~ Starszy za syn jego byw polu, a gdy powracai przybli ysi do domu,
usyszamuzyk i taniec. I pytasi jednego ze sug, co to ma znaczy ? Ten za

rzek do niego: Brat twj, ktry by zgin , powrci, i ojciec twj i matka twoja
postawili mu chleb i olej i wino i najpi kniejsze owoce, ze go zdrowym i radosnym
odzyskali.
13 I rozgniewasi i nie chciawej do domu. Tedy ojciec jego wyszedi prosi
go. Ten za odrzek ojcu swemu: Oto tyle lat su ci i nigdy nie przest piem
rozkazu twego, a mnie nigdy nie wyprawie takiej uczty, bym si mgzabawi z
przyjacimi mymi.
14 Gdy za ten syn twj, ktry roztrwoni swoj maj tno z nierz dnicami,
powrci, wyprawie mu uczt ze wszystkiego najlepszego, co masz.
15 Wtedy ojciec jego rzek do niego: Synu mj, ty zawsze jeste ze mn , i
wszystko, co posiadam, twoim jest. Nale ao za weseli si i radowa , e brat
twj umarby, a o y, zagin by, a odnalazsi " .
RozdziaLIX

Jezus naucza uczniw swoich Powouje Zacheusza

1 A Jezus wst pina gr i usiadtam z uczniami swymi i nauczaich, mwi c:


"Nie bj si , male ka trzdko, albowiem upodobao si waszemu Ojcu-Matce,
da wam Krlestwo.
2 Sprzedajcie wszystko, co macie i czy cie dobrze tym, ktrzy nic nie maja.
Zrbcie sobie sakiewki, ktre nie starzej si i skarb w niebie, ktrego nigdy nie
ubywa, gdzie aden zodziej nie podkopuje i adne mole nie gryz . Albowiem
gdzie jest skarb wasz, tam tez b dzie i serce wasze.
3 Niechaj biodra wasze b d przepasane i wiece zapalone. Wy za b d cie
podobni do ludzi oczekuj cych pana swego, aby mu zaraz otworzy , kiedy
powrci z wesela, przyjdzie i zapuka.
4 Bogosawieni owi sudzy, ktrych pan, gdy przyjdzie, zastanie czuwaj cych.
Zaprawd , powiadam wam, e si przypasze i posadzi ich u stou, i
przyst piwszy, b dzie im posugiwa.
5 Czy przyjdzie o drugiej, czy trzeciej stra y, a zastanie ich tak: bogosawieni
owi sudzy.
6 To wiedzcie, e gdyby wiedzia dozorca. domu, o ktrej godzinie zodziej
przyjdzie, nie dopu ciby do tego, by wamano si do domu jego. I wy b d cie
gotowi, albowiem Syn Czowieczy przyjdzie o takiej godzinie, ktrej si nie
spodziewacie".
7 A Piotr rzek: "Panie, czy do nas mwisz w tym podobie stwie, czy te do
wszystkich innych?" A Pan rzek: "Jak wielk to jest rzecz , je li chodzi o
wiernego i m drego szafarza, ktrego pan ustanowinad czeladzi swoj , aby im
dawanale no w czasie wa ciwym!
8 Bogosawiony w suga, ktrego pan jego, gdy przyjdzie, zastanie tak
czyni cego. Zaprawd powiadam wam, e postawi go nad caym mieniem
swoim.
9 Je liby za w suga rzek w sercu swoim: Pan mj zwleka z przyj ciem i

zacz by bi inne sugi i su ebnice, je i upija si , przyjdzie pan sugi owego w


dniu, w ktrym tego nie oczekuje i o godzinie, ktrej nie zna, i wyznaczy mu los z
niewiernymi.
10 Ten za suga, ktry zna wol pana swego, a nic nie przygotowa i nie
post pi wedug woli jego, odbierze wiele razw. Lecz ten, ktry nie znal, cho
popenicos karygodnego, odbierze razw niewiele. Albowiem komu wiele dano,
od tego wiele b dzie si
da ; a komu mao dano, od tego tylko mao si
wymaga b dzie.
11 Dlatego ci, ktrzy bosko znaj i drog ywota i tajemnice ycia, a mimo to
popadli w grzechy, ci ej b d ukarani ni li ci, ktrzy nie poznali drogi ycia.
12 Albowiem powrc oni, kiedy kres si zako czy, a im b dzie dany czas ku
rozwadze, ku polepszeniu ycia i poznaniu tajemnic, aby mogli wej
do
Krlestwa wiato ci".
13 A przechodz c, wszeddo Jerycha. A oto bytam m , imieniem Zacheusz,
przeo ony nad celnikami, czowiek bardzo bogaty.
14 Pragn widzie Jezusa, kto to jest, lecz nie mgz powodu tumu, gdy by
maego wzrostu. Pobieg wiec naprzd i wszed na drzewo le nej figi, aby Go
ujrze . Bo tamt dy miaprzechodzi .
15 A gdy Jezus przybyna to miejsce, spojrzaw gr , a ujrzawszy go, rzekmu:
"Zacheuszu, zejd spiesznie, gdy dzi musze si zatrzyma w domu twoim". I
zszedspiesznie i przyj Go z rado ci .
16 A widz c to wszyscy szemrali, ze do czowieka grzesznego przyby w
go cin .
17 Zacheusz za stan i rzek do Pana: "Panie, oto poow maj tku mojego
daje ubogim; a je lim kogokolwiek oszuka, oddam mu w czwrnasb".
18 A Jezus rzekdo niego: "Dzi zbawienie stao si udziaem domu tego; bo
je li jeste czowiekiem sprawiedliwym, to jeste tak e synem Abrahama.
Przyszedbowiem Syn Czowieczy, aby szuka i zbawi to, co zgin o".
RozdziaLX

Jezus gani obudnikw

1 Wtedy Jezus przemwi do ludu i do uczniw swoich: "Na mwnicy


Moj eszowej zasiedli uczeni w Pi mie i faryzeusze.
Wszystko wiec, cokolwiek by wam powiedzieli, to czy cie i zachowujcie. Ale
wedug uczynkw ich nie post pujcie; mwi bowiem, ale nie czyni . Bo wi
niezmiernie ci kie i niezno ne brzemiona i kad na barki ludzkie; ale sami
nawet palcem swoim nie chc ich ruszy .
2 A wszystkie uczynki swoje peni , bo chc ., aby ludzie ich widzieli.
Poszerzaj bowiem swoje rzemyki modlitewne i wydu aj fr dzle szat swoich.
Lubi te pierwsze miejsca na ucztach i w wi tyni i pozdrowienia na rynkach i
tytuowanie przez ludzi: rabbi .
3 Ale wy nie pozwalajcie si nazywa rabbi. Bo jeden tylko jest Nauczyciel

wasz, Chrystus. A wy wszyscy jeste cie bra mi. Nikogo tez na Ziemi nie
nazywajcie ojcem, albowiem jeden jest wasz Ojciec-Matka w niebiesiech, ktry
posiada Ducha Prawdy, ktrego wiat przyj nie mo e.
4 Ani nie pozwalajcie nazywa si mistrzami, gdy jeden jest Mistrz wasz,
Chrystus. Kto za jest najwi kszy po rd was, niech b dzie suga waszym. A kto
si b dzie wywy sza, b dzie poni ony. A kto si b dzie poni a, b dzie
wywy szony.
5 Biada wam, uczeni w Pi mie i faryzeusze, obudnicy! ze zamykacie
Krlestwo Niebios przed lud mi! Albowiem sami nie wchodzicie ani nie
pozwalacie wej tym, ktrzy wej pragn .
6 Biada wam, uczeni w Pi mie i faryzeusze, obudnicy, e po eracie domy
wdw i to pod pokrywka dugich modlitw! Dlatego otrzymacie surowszy wyrok.
7 Biada wam, uczeni w Pi mie i faryzeusze, obudnicy, e obchodzicie l d i
morze, aby pozyska jednego wspwyznawc , a gdy nim zostanie, czynicie go
synem pieka dwakro gorszym ni wy sami jeste cie!
8 Biada wam, lepi przewodnicy, ktrzy powiadacie: "Kto by przysi g na
wi tynie, to nic nie jest; ale kto by przysi g na zoto w wi tyni, ten jest
zwi zany przysi g ". Gupi i lepi! C bowiem jest wi ksze? Zoto czy wi tynia,
ktra u wi ca zoto!
9 Oraz: "Kto by przysi gna otarz, to nic nie jest. Ale kto by przysi gna dar,
ktry jest na nim, ten jest zwi zany przysi g ".
Gupi i lepi, c bowiem jest wi ksze? Dar czy otarz, ktry u wi ca dar?
10 Kto wiec przysi ga na otarz, przysi ga na i na wszystko co jest na nim. I
kto przysi ga na wi tynie, przysi ga na ni i na Tego, ktry w niej mieszka. I kto
przysi ga na niebo, przysi ga na tron Bo y i na Tego, ktry na nim zasiada.
11 Biada wam, uczeni w Pi mie i faryzeusze, obudnicy, e dajecie dziesi cin
z mi ty, z kopru i z kminku, a zaniedbali cie tego, co wa niejsze w Zakonie,
sprawiedliwo ci, miosierdzia i wierno ci. Te rzeczy nale ao czyni , a tamtych
nie zaniedbywa . lepi przewodnicy! przecedzacie komara, a poykacie
wielb da!
12 Biada wam, uczeni w Pi mie i faryzeusze, obudnicy, e oczyszczacie z
zewn trz kielich i mis , wewn trz za s one pene upiestwa i aroczno ci!
lepy faryzeuszu, oczy
wpierw wn trze kielicha i misy aby i to, co jest
zewn trz, stao si czyste!
13 Biada wam, uczeni w Pi mie i faryzeusze, obudnicy! Bo podobni jeste cie
do grobw pobielanych, ktre na zewn trz wygl daj pi knie, ale wewn trz s
pene trupw ko ci i wszelakich nieczysto ci. Tak i wy na zewn trz wydajecie si
ludziom sprawiedliwi, wewn trz za jeste cie peni obudy i bezprawia.
14 Biada wam, faryzeusze i uczeni w Pi mie, ktrzy budujecie grobowce
prorokom i zdobicie nagrobki sprawiedliwych, i mwicie: "Gdyby my yli za dni
ojcw naszych, nie byliby my ich wsplnikami w przelaniu krwi prorokw".

15 A tak wystawiacie sami wiadectwo, e jeste cie synami tych, ktrzy


mordowali prorokw. Wy tez dopenicie miary ojcw waszych!
16 Oto dlatego wi ta wiedz mwi, Ja posyam do was prorokw i m drcw i
uczonych w Pi mie; a z nich niektrych b dziecie zabija , krzy owa , innych
znowu b dziecie biczowa w waszych synagogach i b dziecie przep dza ich z
miasta do miasta. Aby obci ya was wszystka przelana na Ziemi krew
sprawiedliwa, od krwi Abla sprawiedliwego a do krwi Zachariasza, syna
Barachiaszowego, ktrego cie zabili miedzy wi tyni a otarzem. Zaprawd
powiadam wam, spadnie to wszystko na ten rd.
17 Jeruzalem, Jeruzalem, ktre zabijasz prorokw i kamieniu- jesz tych, ktrzy do
ciebie byli posani! Ile to razy chciaem zgromadzi dzieci twoje, jak kokosz
zgromadza piskl ta swoje pod skrzyda, a nie chcieli cie!
18 Oto wam dom wasz pusty zostanie! Albowiem powiadam wam: Nie ujrzycie
Mnie odt d a powiecie: wi ty, wi ty, wi ty! Bogosawieni s , ktrzy
przychodz w imieniu Jedynego Sprawiedliwego!"
RozdziaLXI

Jezus prorokuje o ko cu wiekw

1 A gdy Jezus siedzia na Grze Oliwnej, przyst pili do Niego uczniowie na


osobno ci i rzekli: "Powiedz nam, kiedy si to stanie? I jaki b dzie znak Twego
przyj cia i ko ca wiata?" A Jezus, odpowiadaj c rzekim: "Baczcie, eby was
kto nie zwid. Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mwi c: Jam jest
Chrystus, i wielu zwiod .
2 Potem usyszycie o wojnach i wie ci wojenne; baczcie, aby cie si nie
trwo yli. Bo musi si to sta , ale to jeszcze nie koniec. Powstanie bowiem
nard przeciwko narodowi, i krlestwo przeciwko krlestwu i b dzie gd, i mr, a
miejscami trz sienia ziemi. Ale to wszystko dopiero pocz tek bole ci.
3 A w owym czasie wielcy b d zgromadza kraje i bogactwa ziemi dla swojej
wasnej po dliwo ci i b d ujarzmia innych, cierpi cych bied i trzyma ich
b d w wi zach i wykorzystywa ich b d dla powi kszenia swoich bogactw i
b d ujarzmia nawet zwierz ta polne i sia b d groz . Lecz Bg wy le im
swoich posa cw, a ci b d
ogasza
swoje prawa, ktre b d
zaprzeczeniem ludzkich tradycji, a ktokolwiek przest pi ogoszone prawo,
umrze.
4 Wtedy wydawa was b d na udr k i zabija was b d . I wszystkie narody
paa b d nienawi ci do was dla imienia mego. I wwczas wielu si zgorszy, i
nawzajem wydawa si b d i wzajemnie nienawidzie . I powstanie wielu
faszywych prorokw i zwiod wielu.
5 A poniewa bezprawie si rozmno y, przeto mio wielu ozi bnie. Ale kto
wytrwa do ko ca, ten b dzie zbawiony. I b dzie goszona ta Ewangelia o
Krlestwie Bo ym po caym wiecie na wiadectwo wszystkim narodom, i wtedy
nadejdzie koniec.

b Gdy wiec ujrzycie na miejscu wi tym ohyd spustoszenia, ktra


przepowiedziaprorok Daniel (kto czyta, niech uwa a), wtedy ci, co s w Judei,
nich uciekaj w gry. Kto jest na dachu, niech nie schodzi, aby co wzi z domu
swego; a kto jest na roli, niech nie wraca, by zabra swj paszcz.
7 Biada tez kobietom brzemiennym i karmi cym w owym czasie! Mdlcie si
tylko, aby ucieczka wasza nie wypada zim albo w sabat. Wtedy bowiem
nastanie wielki ucisk, jakiego nie byo od pocz tku wiata a dot d, i nie b dzie.
A gdyby nie byy skrcone owe dni, nie ocalaby aden czowiek. Ale ze wzgl du
na wybranych b d skrcone owe dni.
8 Gdyby wam wtedy kto powiedzia: Oto tu jest Chrystus, albo tam, nie
spieszcie, aby w to uwierzy . Powstan bowiem faszywi pomaza cy i faszywi
prorocy, i czyni b d wielkie znaki i cuda, aby {o ile mo na) zwie i wybranych
do b du. Otom przepowiedziawam!
9 Gdyby wiec wam powiedzieli: Oto jest na pustyni - nie wychod cie; oto jest w
kryjwce - nie wierzcie. Gdy jak wiato pojawia si od wschodu i ja nieje a do
zachodu, tak b dzie z przyj ciem Syna Czowieczego. Bo gdzie jest padlina, tam
zlatuj si s py.
10 A zaraz po udr ce owych dni So ce si za mi i Ksi yc nie zaja nieje
swoim blaskiem, i gwiazdy spada b d z nieba i moce niebieskie b d
poruszone.
11 I wtedy uka e si na niebie znak Syna Czowieczego; i wtedy biada b d
wszystkie plemiona Ziemi, i ujrz Syna Czowieczego
przychodz cego na obokach nieba z wielka moc i chwa . I po le aniow
swoich z go n tr b , i zgromadz wybranych Jego z czterech stron wiata z
jednego kra ca nieba a po drugi.
12 A od figowego drzewa uczcie si podobie stwa: Gdy ga zie jego ju mi kn
i wypuszczaj li cie, poznajecie, ze blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to
wszystko, wiedzcie, ze blisko jest tuz u drzwi. Zaprawd powiadam wam: Nie
przeminie to pokolenie, a si to wszystko stanie. Niebo i Ziemia przemin , ale
sowa moje nie przemin .
13 A o tym dniu i godzinie nikt nie wie ani anioowie w niebie, tylko sam
Wszechojciec-Matka. Albowiem jak byo za dni Noego, takie b dzie przyj cie
Syna Czowieczego.
14 Bo jak byo przed potopem: Jedli, pili, enili si i za m wydawali, a do
tego dnia, gdy Noe wszeddo arki. I nie spostrzegli si , a nastapotop i zmit
wszystkich; tak b dzie i z przyj ciem Syna Czowieczego.
15 Wtedy dwch b dzie na roli; jeden b dzie wzi ty, a drugi zostawiony. Dwie
mle b d w arnach, jedna b dzie wzi ta, a druga zostawiona. Czuwajcie
wi c, bo nie wiecie, ktrej godziny Pan wasz przyjdzie.
16 A to zwa cie: Gdyby gospodarz wiedzia, o ktrej godzinie zodziej przyjdzie,
czuwaby i nie pozwoliby podkopa domu swego. Dlatego i wy b d cie gotowi,
gdy Syn Czowieczy przyjdzie o godzinie, ktrej si nie domy lacie.

17 Kt tedy jest tym sug wiernym i m drym, ktrego pan postawi nad
czeladzi swoj , aby im dawapokarm o wa ciwej porze? Szcz liwy w suga,
ktrego pan jego, gdy przyjdzie, zastanie tak czyni cego. Zaprawd powiadam
wam: Postawi go nad caym mieniem swoim.
18 Je liby za w zy suga rzekw sercu swoim: Pan mj zwleka z przyj ciem,
i zacz by bi wspsugi, je i pi z pijakami.
19 Przyjdzie pan sugi owego w dniu, w ktrym, jedz c i pij c, tego nie
oczekuje, i o godzinie, ktrej nie zna. I wyznaczy mu los z obudnikami w
ciemno ci, z okrutnikami i z tymi, ktrzy nie znaj mio ci i nie maj wspczucia:
Tam b dzie pacz i zgrzytanie z bw" .
RozdziaLXII

Podobie stwo o dziesi ciu pannach

1 Wtedy podobne b dzie Krlestwo Niebios do dziesi ciu panien, ktre,


wzi wszy lampy swoje, wyszy na spotkanie oblubie ca. A pi
z nich byo
m drych, pi gupich.
2 ~ Gupie bowiem zabray lampy, ale nie zabray z sob oliwy. M dre za
zabray oliw w naczyniach wraz z lampami swymi .
3 ' A gdy oblubieniec dugo nie nadchodzi, zdrzemn y si wszystkie i zasn y.
Wtem o pnocy powsta krzyk: "Oto oblubieniec nadchodzi! Wyjd cie na
spotkanie!" Wwczas ockn y si wszystkie te panny i sporz dziy lampy swoje.
4 Gupie za rzeky do m drych: "U yczcie nam troch waszej oliwy, gdy
lampy nasze gasn ". Na to odpowiedziay m dre: "O nie! Gdy mogoby nie
starczy i nam i wam; id cie raczej do sprzedawcw i kupcie sobie".
5 A gdy one odeszy kupowa , nadszedoblubieniec; i te, ktre byy gotowe,
weszy z nim na wesele. I zamkni to drzwi.
6 A p niej nadeszy i pozostae panny, mwi c: "Panie! Panie! Otwrz nam".
On za , odpowiadaj c, rzek: "Zaprawd powiadam wam. Nie znam was".
7 Czuwajcie wiec, bo nie znacie dnia ani godziny, o ktrej Syn Czowieczy
przyjdzie. Miejcie lampy zapalone.
RozdziaLXIII

Podobie stwo o talentach

1 A On rzektak: Podobne jest Krlestwo Bo e czowiekowi, ktry odje d aj c,


przywoaswoje sugi i przekazaim swj
maj tek. i dal jednemu piec talentw, a drugiemu dwa, a trzeciemu jeden,
ka demu wedug jego zdolno ci i odjecha.
2 A ten, ktry wzi pi
talentw, handlowa nimi i zyska dalsze piec.
Podobnie i ten, ktry wzi dwa, zyska dalsze dwa. A ten, ktry wzi jeden,
odszed, wykopadw ziemi i ukrypieni dze pana swego.
3 A po dugim czasie powraca pan owych sug i rozlicza si z nimi. I
przyst piwszy, ten ktry wzi piec talentw, przynis dalsze pi
talentw i
rzek: "Panie! Pi talentw mi powierzye , oto dalsze pi talentw zyskaem".

Rzekmu pan jego: "Dobrze, sugo dobry i wierny, nad maym bye wierny, wiele
ci powierz . Wejd do rado ci pana swego".
4 Potem przyst piten, ktry wzi dwa talenty i rzek: "Panie! Dwa talenty mi
powierzye , oto dalsze dwa talenty zyskaem". Rzek mu pan jego: "Dobrze,
sugo dobry i wierny! Nad maym bye wierny, wiele ci powierz ; wejd do
rado ci pana swego!"
5 Wreszcie przyst pii ten, ktry wzi jeden talent i rzek: "Panie! Wiedziaem,
e czowiek twardy; e niesz, gdzie nie siai zbierasz, gdzie nie rozsypywa.
Boj c si tedy, odszedem i ukryem talent twj w ziemi; oto masz, co twoje".
6 A odpowiadaj c, rzekmu pan jego: "Sugo zy i leniwy! Wiedziae , e n ,
gdziem nie sia, i zbieram, gdziem nie rozsypywa. Powiniene by wi c da
pieni dze moje bankierom dla oprocentowania, a ja po powrocie, odebrabym, co
moje z zyskiem.
7 We cie przeto od niego ten talent, i dajcie temu, ktry ma dwa talenty.
Ka demu bowiem, kto zyska, b dzie dodane i obfitowa b dzie, a temu, kto nie
zyska, zostanie zabrane i to, co ma. A nieu ytecznego sug wrzu cie w
ciemno ci zewn trzne: taka bowiem jest cz
, jaka on obrasobie".
8 Rzekte Jezus do uczniw swoich: "B d cie prawdziwymi wymieniaczami
pieni dzy Krlestwa Bo ego, odrzucajcie zo i fasz, a zatrzymajcie to, co dobre i
szlachetne".
9 A usiadszy Jezus naprzeciwko skarbnicy, przypatrywasi , jak ludzie rzucali
pieni dze do Bo ej skarbnicy.
10 Przysza te jedna uboga wdowa i wrzucia dwie drobne monety.
11 I przywoawszy uczniw swoich, rzekim: "Zaprawd powiadam wam, ze ta
uboga wdowa wrzucia wi cej do Bo ej skarbnicy ni wszyscy inni.
12 Bo wszyscy wrzucali z tego, co im zbywao, ale ta ze swego ubstwa
wrzucia wszystko co miaa, cae swoje utrzymanie.
RozdziaLXIV

Jezus naucza w ogrodzie palmowym

1 Jezus przyszed do studni blisko Betanii, gdzie stao dwana cie drzew
palmowych i dok d cz sto udawa si z uczniami swoimi, aby ich poucza o
tajemnicach Krlestwa Bo ego. Tam w cieniu drzew usiadz uczniami swymi.
2 Jeden spo rd uczniw zapyta: "Panie, ju przedtem napisano, e Bogowie
(Elohim) stworzyli czowieka na swj wasny obraz, a stworzyli m czyzn i
niewiast ! Ty za mwie , ze Bg jest jeden?" Jezus odpowiedzia im:
"Zaprawd powiadam wam: W Bogu nie ma ani m czyzny, ani kobiety,
jednak e oboje s jednym, Bg jest obojgiem w jednym. On jest nimi, a oni s
Nim. Elohim - nasz Bg - jest doskonay, niesko czony i jeden.
3 A wiec w m czy nie jest uciele niony Ojciec i ukryta Matka; w kobiecie
jest uciele nion Matka i ukryty Ojciec. Dlatego imi Ojca i Matki winny by
jednakowo czczone; s one bowiem wielkimi siami Boga i jedno nie mo e

istnie bez drugiego w Jedynym Bogu.


4 Uwielbiajcie Boga, ktry jest nad wami, pod wami, po prawej i po lewej r ce,
przed wami, za wami, w was i okoo was. Zaprawd jest tylko jeden Bg, On jest
Wszystkim we wszystkim,
w Nim istniej wszystkie rzeczy, rdo wszelkiego ycia, bez pocz tku i bez
ko ca.
5 Rzeczy widzialne i przemijaj ce s uciele nieniem Niewidzialnego, ktry jest
wieczny, aby cie wy doszli od widzialnych rzeczy przyrody do niewidzialnych
rzeczy boskich. I aby cie poprzez rzeczy naturalne doszli do ponadnaturalnego.
6 Zaprawd Bogowie (Elohim) Stworzyli czowieka na podobie stwo Bo e.
M i niewiasta i cala natura s obrazem Boga. Dlatego Bg stanowi dwoje m a i niewiast , nie podzielonych, lecz dwoje w Jednym niepodzielnym i
wieczystym, w ktrym s wszystkie rzeczy widzialne i niewidzialne.
7 Wyszy one z wieczno ci i do wieczno ci wrc . Duch do ducha, dusza do
duszy, rozum do rozumu, uczucie do uczucia, ycie do ycia, ksztat do ksztatu,
proch do prochu.
8 Na pocz tku zapragn Bg, i oto w jednakowy sposb z jedynego boskiego
rda przybyli: Syn Jego, Bo a Mio i umiowana Crka, wi ta M dro ; i
z tego rda przyszy rodzaje duchw Bo ych, Synw i Crek Wiekuistego.
9 I ci zst puj na Ziemi i yj z lud mi, nauczaj c ich drogi Bo ej i
umiowania prawa Bo ego i posusze stwa dla nich, aby w nich znale
zbawienie.
10 Wiele narodw ogl dao ich dni. Pod r nymi imionami byli oni im
pokazywani, a narody cieszyy si w ich wiato ci; i dzisiaj przychodz oni do
nich, ale Izrael nie chce ich przyj .
11 Zaprawd , powiadam wam, moim Dwunastu, ktrych wybraem: wszystko,
cokolwiek przedtem o nich zostao powiedziane, jest prawdziwe - tylko
znieksztacone przez faszywe wyobra enia ludzkie".
12 I pewnego razu rzekJezus do Marii Magdaleny: "Napisano w Zakonie, kto
Ojca i Matk opu ci, ten umrze. Zakon jednak mwi nie o ojcu i matce w tym
yciu, lecz o mieszka cach wiato ci, ktra jest w nas do dnia dzisiejszego.
13 Kto wiec opu ci Chrystusa, Zbawc , wi ty Zakon i spoeczno wybranych,
ten umrze. Tak, zginie w najg bszych ciemno ciach; albowiem sam tego
chcia, i nikt nie mo e temu si sprzeciwi ".
RozdziaLXV

Maria Magdalena namaszcza Jezusa

1 A w wieczr sabatni przed Pascha, gdy Jezus byw Betanii, wszeddo domu
Szymona Tr dowatego, gdzie Mu przygotowali wieczerze. A Marta posugiwaa, a
azarz za byjednym z tych, ktrzy z Nim siedzieli przy stole.
2 I przysza Maria, zwana Magdalen , ktra miaa alabastrowy soik bardzo
drogocennego, wybornego olejku, a otworzywszy soik, wylaa olejek na gow
Jezusa i nama cia nogi jego i otara je wosami gowy swojej.

3 A Judasz Iskariota, jeden z uczniw Jego, ktry miaGo zdradzi , rzek: "Na
c to marnowa ? Ten olejek mo na byo drogo sprzeda , a pieni dze rozda
ubogim". A to rzek nie dlatego, i si troszczy o ubogich, lecz dlatego, ze by
bardzo zazdrosny i chciwy, a maj c sakiewk , nosito, co mu kto dal. I szemrali
przeciwko Magdalenie.
4 Tedy rzekJezus: "Zostawcie ja w pokoju! Dlaczego troszczycie si o ni ?
Ona dobry uczynek spenia wzgl dem Mnie. Ubogich zawsze u siebie mie
b dziecie. Ona nama cia ciao moje ku pogrzebowi.
5 Zaprawd powiadam wam, gdziekolwiek na caym wiecie b dzie zwiastowana ta
Ewangelia, b d opowiada na jej pami tk o tym, co ona teraz uczynia".

b Do serca za Judasza Iskarioty wst piszatan; i poszedon swoj drog do


arcykapanw i umwisi z nimi, jakby mgGo wyda . I ucieszyli si , i uo yli
si z nim na trzydzie ci srebrnikw, za cen niewolnika, i on zgodzisi i szuka
sposobu, jakby Go wyda .
7 I Onego czasu przemwiJezus do swoich uczniw: "Zwiastujcie wszystkim
na wiecie i mwcie: Usiujcie, aby cie przenikn li tajemnic wiato ci i weszli do
Krlestwa wiato ci, albowiem przybli ysi czas wyznaczony i nadszeddzie
zbawienia.
8 Nie zwlekajcie z dnia na dzie , z jednego okresu na drugi, z eonu do eonu w
mniemaniu, ze je li powrcicie na ten wiat, poznacie tajemnice i wejdziecie do
Krlestwa wiato ci.
9 Nie wiecie bowiem, kiedy dopeni si czas doskonaych; p niej bowiem
zawr si wrota Krlestwa wiato ci, i odt d nikt nie wejdzie do Krlestwa
wiato ci, i odt d nikt nie wejdzie ani nie zejdzie stamt d.
10 Usiujcie wiec, aby cie weszli, dopki rozbrzmiewa wezwanie, i zanim liczba
doskonaych nie zostanie zapiecz towana i nie stanie si zupena i zanim brama
nie zostanie zamkni ta".
RozdziaLXVI

Jezus naucza uczniw swoich

1 I znowu nauczaich Jezus i rzek: "Bg powoa wiadkw, aby gosili prawd
w rd wszystkich narodw i we wszystkich czasach, aby wszyscy syszeli i
wypeniali wole Wiekuistego jako wadcy i wsppracownicy Pana.
2 Bg jest Moc , Mio ci i Wiedza. To troje SA Jednia. Bg jest Prawda,
Dobrem i Pi knem. To troje s Jednia.
3 Bg jest Sprawiedliwo ci , Wiedza i Czysto ci . To troje s Jednia. Bg jest
Wspaniao ci , Wspczuciem i wi to ci - i to troje s Jednia.
4 I te cztery Trjjednosci s znowu Jedno ci w skrytej Bosko ci, w
Doskonaym, Wiekuistym, Jedynym.
5 Tak samo w ka dym m u, ktry osi gn doskonao , s trzy osoby: syn,
ma onek i ojciec, a tych troje s jedno ci .
6 Tak samo w ka dej niewie cie, ktra zdobya doskonao , s trzy osoby:

crka, ona i matka - podobnie jak Bg s jedno ci .


7 Tak jest tez z Bogiem, Ojcem-Matka, w ktrym ani m , ani niewiasta, a w
ktrym jest dwoje, a ka de z Nich jest troiste, a wszyscy s Jednia w skrytej
Jedno ci.
8 Nie dziwcie si temu, albowiem jak jest na grze, tak i na dole, a jak na dole,
tak i na grze, a to co jest na Ziemi, tak jest i w niebie.
9 I znowu mwi wam: Ja i moja oblubienica jeste my Jedno, podobnie jak
Maria Magdalena, ktra wybraem i po wi ciem Sobie jako wzr, Jednym jest ze
Mn . Ja i moja Spoeczno
to Jednia. Wybrani z ludzko ci stanowi
Spoeczno dla zbawienia wszystkich.
10 Spoeczno
Pierworodnego to Maria Boga. Tak mwi Wieczny. On jest
moja Matka, i Ona pocz a Mnie na pocz tku. I rodzia Mnie jako Swego Syna w
ka dej epoce i we wszystkich wiatach niebia skich. Ona jest Oblubienica moja,
wiecznie Jedyna w wi tym zjednoczeniu ze Mn - Jej Oblubie cem. Ona jest
moja Crka, albowiem powstaa w wieczno ci i ze Mnie wysza, Jej Ojca, i we
Mnie si raduje.
11 I to dwie Trj jednie s Jedno ci w Wiekuistym i objawiaj si w ka dym
m u i w ka dej niewie cie, ktrzy osi gn li doskonao
i ktrzy wiecznie z
Boga zrodzeni b d i w wiato ci znajd rado , i na zawsze zachowani b d i
Jedno b d z Bogiem, i oni ci gle Boga przyjmuj i daj dla zbawienia wielu.
12 ' To jest tajemnica Trjcy w czowieku. W ka dym czowieku musi si
wypeni Tajemnica Boska, dla widzenia wiato ci, dla ulgi w cierpieniu, dla
prawdy, dla wniebowst pienia i dla zesania Ducha Prawdy. To jest cie ka
zbawienia; albowiem Krlestwo Bo e w was jest".
13 Wtedy rzek jeden do Niego: "Panie, kiedy przyjdzie Krlestwo Bo e?"
Odpowiadaj c mu, rzek: "Wwczas kiedy to, co jest zewn trz, b dzie takie, jak to
co jest wewn trz, a to co jest we wn trzu, b dzie takie, jak to co jest na zewn trz,
m skie za i e skie nie b dzie ani m skim, ani e skim, lecz jednym si stanie.
Kto ma uszy do suchania, niechaj sucha".
RozdziaLXVII

Wjazd do Jerozolimy

1 A pierwszego dnia tygodnia, gdy przyszli blisko Jerozolimy, do Betfage i


Betanii, na Gr Oliwn , posa dwch uczniw swoich, mwi c im: "Id cie do
miasteczka, ktre le y przed wami; a gdy wejdziecie, zaraz znajdziecie osa,
uwi zanego, na ktrym jeszcze aden czowiek nie siedzia; odwi cie go i
przywied cie Mi go.
2 A je liby wam kto rzek: Dlaczego to czynicie? powiedzcie, ze Pan go
potrzebuje. A on zaraz pu ci go wam".
3 Poszli wiec uczniowie i znale li osa przywi zanego na placu, gdzie dwie
drogi si krzy uj , i odwi zali go. A niektrzy, co tam stali, rzekli do nich: "C to
czynicie, i odwi zujecie rebi ?" A oni rzekli im, jak im Jezus rozkaza, wtedy
tamci nie przeszkadzali im.

4 I oni przywiedli osa do Jezusa i wo yli na zwierze szaty swoje, a Jezus


usiadna tym. Wielu za rozpo cierao szaty swoje na drodze, inni za obcinali
mode ga zki z drzew i sali na drodze.
5 A ci, ktrzy Go poprzedzali i ci, ktrzy za Nim pod ali, woali, mwi c:
"Hosanna, bogosawiony, ktry przychodzi w imieniu J o v a s - Bogosawione
krlestwo Ojca naszego Dawida i bogosawiony, ktry przychodzi w imieniu
Najwy szego! Hosanna na wysoko ciach!"
6 A gdy Jezus wjechado Jerozolimy, (wszed) do wi tyni, a
obejrzawszy wszystko, powiedziaim to podobie stwo i rzek: 7 "A gdy przyjdzie
Syn Czowieczy w {glorii) chwale swojej
i wszyscy wi ci anioowie z Nim, wtedy zasi dzie na tronie swej chway. I b d
zgromadzone przed Nim wszystkie narody, i od czy jedne od drugich, jak
pasterz od cza swoje (kozy) od owiec. I ustawi owce po swojej prawicy, kozy
za po swojej lewicy.
8 Wtedy powie Krl tym po swojej prawicy: Pjd cie, bogosawieni Ojca
mego, odziedziczcie Krlestwo, przygotowane dla was od zao enia wiata.
Albowiem akn em, a dali cie Mi je . Pragn em, a dali cie Mi pi . Byem
przychodniem, a przyj li cie
Mnie. Byem nagi, a przyodziali cie Mnie. Byem chory, a odwiedzali cie Mi .
Byem w wiezieniu, a przychodzili cie do Mnie.
9 Wtedy odpowiedz Mu sprawiedliwi tymi sowy: Panie, kiedy widzieli my Ci
akn cym, a nakarmili my Ci ? Albo pragn cym, a dali my Ci pi ? A kiedy
widzieli my Ci przychodniem i przyj li my Ci ? Albo nagim i przyodziali my
Ci ? I kiedy widzieli my Ci chorym albo w wiezieniu, i przychodzili my do
Ciebie?
10 A Krl, odpowiadaj c, powie im: Oto, Ja ukazuje wam Siebie we
wszystkich ksztatach stworzenia, i zaprawd powiadam wam: Cokolwiek
uczynili cie jednemu z tych najmniejszych moich braci, Mnie uczynili cie.
11 Wtedy powie i tym po lewicy: Id cie precz ode Mnie, przekl ci, w ogie
wieczny, zgotowany wam, a siedemkro oczyszczeni b dziecie i od
grzechw waszych uwolnieni zostaniecie.
12 Albowiem akn em, a nie dali cie Mi je . Pragn em, a nie dali cie Mi pi .
Byem przychodniem, a nie przyj li cie Mnie. Byem nagim, a nie przyodziali cie
Mnie. Byem chorym i w wiezieniu, a nie odwiedzili cie Mnie.
13 Wtedy i oni Mu odpowiedz , mwi c: Panie, kiedy widzieli my Ci akn cym
albo pragn cym, albo przychodniem, albo nagim, albo chorym, i nie su yli my
Ci?
14 Wtedy im odpowie tymi sowy: Oto, Ja ukazuje wam Siebie we wszystkich
ksztatach stworzenia, i zaprawd powiadam wam, czegokolwiek nie uczynili cie
jednemu z tych najmniejszych braci moich, Mnie nie uczynili cie.
15 A okrutni i niemiosierni odejd na ka wieczn , i je li nie b d aowali,

zostan zupenie zniszczeni. Sprawiedliwi za


wiecznego i wiekuistego pokoju".
RozdziaLXVIII

Gospodarz i winiarze

i miosierni wejd

do

ywota

1 I powiedziaJezus inne podobie stwo: "Bypewien gospodarz, ktry zas dzi


winnice, ogrodzij potem, wkopaw ni pras i zbudowawi
i wydzier awij
winiarzom i odjechaw daleki kraj.
2 A gdy nastaczas winobrania, posasugi swoje do winiarzy, aby odebrali od
winiarzy owoce. Ale winiarze pojmali sugi; jednego zbili, a drugiego
kamieniowali, a innego (tez) zabili.
3 Znowu posainne sugi, ktrzy byli czcigodniejsi ni pierwsi, ale im uczynili
to samo. A w ko cu posado nich syna swego, mwi c: Oka szacunek synowi
memu.
4 Ale gdy winiarze ujrzeli syna, mwili miedzy sob : To jest dziedzic, pjd cie,
zabijmy go, a posi dziemy dziedzictwo jego. I pochwycili go, wyrzucili poza
winnice i zabili.
5 Gdy wiec przyjdzie pan winnicy, co uczyni owym winiarzom?" Mwi Mu:
"Wytr ci sromotnie tych zoczy cw, a winnice wydzier awi innym winiarzom,
ktrzy mu we wa ciwym czasie b d oddawa owoce".
6 Rzecze im Jezus: "Czy nie czytali cie nigdy w Pi mie: Kamie , ktry
odrzucili budowniczowie, sta si kamieniem w gielnym piramidy? Pan to
sprawii to jest cudowne w oczach naszych!
7 Dlatego powiadam wam: ze Krlestwo Bo e zabrane wam, a dane narodowi,
ktry b dzie wydawajego owoce. I kto by upadna ten kamie , roztrzaska si , a
na kogo by on upad, zmia d y go na proch" .
8 A gdy arcykapani i faryzeusze wysuchali tych podobie stw, zrozumieli, e o
nich mwi. I usiowali Go pojma , ale bali si ludu, ktry miaGo za proroka.
9 I pytali Go uczniowie o znaczenie tego podobie stwa, a On rzekim: "Winnica
to wiat, winiarze za to kapani, a sudzy, to sudzy dobrego Zakonu i
prorocy.
10 Gdy od kapanw zadano owocu tej pracy, nie dali adnego owocu, ale oni
od pocz tku maltretowali wysa cw, ktrzy nauczali Prawdy Bo ej.
11 A gdy przyjdzie Syn Czowieczy, ktry jest Chrystus Bo y, zgromadz si
przeciwko Niemu, zabija Go i wyrzuca z winnicy; albowiem nie wykonywali oni
dziel Ducha, tylko swoje wasne przyjemno ci i (szukali) swego wasnego zysku,
odrzucaj c wi ty Zakon.
12 Gdyby za przyj li Pomaza ca, ktry jest kamieniem w gielnym i
wierzchokiem, byoby to dla nich dobre, a budowa staaby si wi tyni Bo , w
ktrej by Duch mieszka.
13 Ale nadejdzie dzie , kiedy ten odrzucony Zakon stanie si kamieniem
w gielnym, ktry ujrz wszyscy, a ktrzy potkn si o niego, zostan poamani, a

ktrzy w nieposusze stwie trwa b d , ci na kawaki rozbici b d .


14 Albowiem Bg dal niektrym anioom panowanie nad rozwojem wiata,
polecaj c im sprawowa rz dy wiedzy, sprawiedliwo ci i w mio ci. Ale oni
lekcewa yli przykazania Wszechmog cego i dziaali przeciwko dobrym rozkazom
Boga. Przyszy przeto na wiat okrucie stwa, cierpienia i troski, a znowu
przyjdzie Mistrz i we mie w posiadanie wszystkie sprawy, a sugi swoje wezwie
do obrachunku".
15 I powiedzia im inne podobie stwo: "Pewien czowiek mia dwch synw.
Przyst puj c do pierwszego, rzek: Synu mj, id i pracuj dzi w winnicy mojej. A
on odpowiadaj c, rzek: Nie chce. Ale potem si opami ta i poszed. I
przyst puj c do drugiego, powiedzia podobnie. A on odpowiadaj c, rzek: Id ,
ojcze. Ale nie poszed. Ktry z tych dwu wypeniwole swego ojca?"
16 Mwi Mu: "Ten pierwszy". Rzecze im Jezus: "Zaprawd powiadam wam,
ze celnicy i wszetecznice wyprzedzaj was do Krlestwa Bo ego. Albowiem
przyszeddo was Jan ze zwiastowaniem sprawiedliwo ci, a nie uwierzyli cie mu;
natomiast
celnicy i wszetecznice uwierzyli mu, a wy, chocia to widzieli cie, nie
opami tali cie si po tym, aby mu uwierzy ".
17 A Jezus zgromadzi wszystkich swoich uczniw wok Siebie na pewnym
miejscu i rzekim: "Czy mo ecie da doskonao temu, kto jest niedoskonay?
Czy mo ecie z nieporz dku uczyni porz dek?" A oni odpowiedzieli: "Nie, Panie".
18 Potem za ustawi ich, ka dego wedug jego liczby w czworo- bok, na
ka dej stronie o jednego mniej ni dwana cie, a uczynitak, bo wiedzia, kto
Go zdradzi (a tego ludzie widzieliby jako jednego z nich, ale nie oni).
19 Pierwszego w sidmym rz dzie od gry w rodku, i ostatniego w sidmym
rz dzie od dou, a tego, ktry nie by ani pierwszym, ani ostatnim, uczyni
punktem rodkowym, a pozostaych ustawiwedug boskiego porz dku, a ka dy
znalazswoje miejsce, tak ze grni stali podobnie jak dolni i dolni podobnie jak
grni, i strona lewa bya podobna do prawej i prawa strona bya podobna do lewej
wedug sumy ich liczb.30
20 I rzek: "Patrzcie, jak stoicie! Powiadam wam, wa nie w takim sposobie
jest porz dek w Krlestwie Bo ym, i to jedno, co kieruje wszystkimi, jest w
waszym rodku, i to jest punkt rodkowy i z nim s owe Sto Dwadzie cia,
wybranych z Izraela, i do niego przychodz sto czterdzie ci cztery tysi ce,
wybranych pogan, ktrzy s waszymi bra mi".
RozdziaLXIX

Wewn trzny Chrystus, zmartwychwstanie i ycie

1 ' Gdy Jezus siedziaz uczniami swoimi po zachodniej stronie wi tyni, wtedy
ludzie nie li na marach zmarego, aby go pogrzeba , i rzekjeden (z uczniw) do
Jezusa: "Mistrzu, czy czowiek, ktry umar; znowu y b dzie?"
2 A on odpowiadaj c, rzek: "Jam jest Zmartwychwstanie i ywot, Jam jest Dobro,

Pi kno i Prawda, a kto we Mnie wierzy, nigdy nie umrze, lecz b dzie ywiecznie.
Jak w Adamie wszyscy umieraj , tak w Chrystusie wszyscy znowu
zmartwychwstan . Bogosawieni, ktrzy we Mnie umieraj
i staja si
doskonaymi na moje podobie stwa; albowiem odpoczywaj od prac swoich,
uczynki ich id za nimi. Oni bowiem przezwyci yli zo i stali si kolumnami
wi tyni Bo ej i nie b d wi cej wychodzi ; b d bowiem odpoczywa w
wiecznosci.31
3 Ale dla tych, ktrzy zo czynili, nie ma pokoju; b d oni bowiem wchodzili i
wychodzili i przez wiele wiekw b d musieli znosi cierpienia dla polepszenia
siebie, a stan si doskonaymi. Ci za , ktrzy czynili dobro i zdobyli
doskonao , znajda wieczny pokj i wejd do ywota. Odpoczywa oni b d w
Wiekuistym.
4 Nad nimi ani mier , ani narodziny w swoim powtarzaniu si ju adnej mocy
nie maja; wyszli oni bowiem z koowrotu wieczno ci i zdobyli punkt rodkowy,
gdzie panuje wieczny pokj, a rodkiem wszystkich rzeczy jest Bg".
5 I zapyta Go jeden z uczniw Jego: "Jakim sposobem mo na wej
do
Krlestwa Bo ego?" A on odpowiadaj c, rzek: "Je eli nie uczynicie, tego co jest
na dole, tym co jest na grze, a tego co jest na lewo, tym co jest na prawo, a tego
co jest z tylu, tym co jest z przodu, dopki nie wejdziecie do rodka i do Ducha,
nie wejdziecie do Krlestwa Bo ego".
6 I dalej mwi: "Nie s d cie, e ktrykolwiek czowiek bybez b dw, nawet
w rd prorokw i wtajemniczonych w dzieo chrze cija stwa znaleziono sowa
b du. Jednak mio pokrywa wiele b dw".
7 A gdy nastawieczr, poszedOn z Dwunastoma do Betanii; mieszkali tam
bowiem azarz oraz Maria i Marta, ktrych miowa.
8 I przysza do Niego Salomea i zapytaa: "Jak dugo b dziemy w mocy
mierci?" Odpowiadaj c jej, rzek: "Tak dugo, dopki m owie wasi b d
obci eni winami i dopki wy, niewiasty, rodzic b dziecie. Po to przyszedem,
aby (wasze) nierozwa ne dziea naprawi ".
9 Wtedy Salomea rzeka: "Uczyniam wiec dobrze, nie rodz c". Ten za ,
odpowiadaj c, rzek: "Jedz z ka dej dobrej roli, ale z tej , ktra daje gorycz
mierci, nie spo ywaj".
10 I zapytaa Salome: Kiedy te rzeczy, o ktre Ci pytam, b d zrozumiale? I
rzek jej Pan: "Wtedy kiedy suknie waszej wstydliwo ci zostan przez was
znoszone, gdy okieznacie swoj po dliwo ; kiedy dwoje jednym si stan ,
a m skie i e skie razem z e skim i m skim stanie si ani m skie, ani
e skie".
11 I pytali Go inni uczniowie: "Kiedy temu prawu wszyscy b d posuszni?"
"Wtedy gdy Duch Bo y przeniknie i napeni ca Ziemi oraz serce ka dego m a
i ka dej niewiasty".
12 Jan rozrzuci prawo po wszystkiej Ziemi, a ono zapu ciwszy korzenie,

wzeszo i wydao we wa ciwym czasie dwana cie owocw na pokarm dla


wszystkich. I wrzuciem prawo do wd i zostay one oczyszczone od wszelkiego
za. I wrzuciem prawo w ogie , a zoto zostao oczyszczone od wszelkiej skazy. I
rzuciem prawo w powietrze, a oto prawo wcielio si w ycie przez Ducha
Jedynego, ktry wszystkie rzeczy przenika, wypeni i mieszka w sercu ka dego"
.
13 I wiele innych podobie stw powiedzia do tych, ktrzy uszy mieli ku
syszeniu, aby zrozumie . Ale dla wielu nie byo to zrozumiale.
RozdziaLX.X

Jezus gani pop dliwo

Piotra

1 A rano tego dnia, gdy wyszli z Betanii, Piotr poczu gd, a ujrzawszy z
daleka drzewo figowe, pokryte li mi, podszed, szukaj c na nim owocw. A gdy
si przybli y, nie znalazna nim nic oprcz li ci, nie bya to bowiem pora na figi.
2 I Piotr, rozgniewawszy si , rzek: "Przekl te drzewo figowe, niechaj nikt nie
spo ywa z ciebie owocu na wieki!" - a niektrzy z uczniw to syszeli.
3 A nast pnego dnia, gdy Jezus i uczniowie Jego przechodzili tamt dy, rzek
Piotr do Jezusa: "Mistrzu, spjrz na to drzewo figowe, ktre przekl em, dlaczego
sowo moje si nie wypenio?"
4 Wtedy Jezus rzek do Piotra: "Nie wiesz, jakiego ducha jeste . Dlaczego
przekl e to, czego Bg nie przekl ?" I rzekPiotr: "Oto, Panie, odczuwaem
gd, a gdy znalazem li cie i adnych owocw, byem rozgniewany i przekl em
to drzewo".
5 Wtedy Jezus rzek: "Synu Jonasza, czy nie wiedzia, ze nie nadesza
jeszcze pora na figi? Spjrz, jak zbo e na polu ro nie na swj sposb - najpierw
zielone d ba, potem latoro le, a wreszcie kosy - czy rwnie gniewaby si ,
gdyby przyszed w czasie delikatnych latoro li albo w porze dziebe i gdyby
nie znalazzbo a w kosach? I czy przekl by tak e to drzewo wwczas, gdyby
ono pokryte byo wielu paczkami i kwiatami, a nie dojrzaymi owocami?
6 Zaprawd , Piotrze, powiadam ci, ze jeden z moich Dwunastu w swojej
trwodze i boja ni trzy razy si Mnie zaprze z zaklinaniem i przysi ga b dzie, e
Mnie nie zna, a reszta opu ci Mnie na dugi czas.
7 Ale b dziecie tego aowa i gorzko opakiwa ; albowiem miujecie Mnie w
swoich sercach, a wy macie by otarzem z dwunastu ociosanych kamieni i
b dziecie wiadectwem imienia mego, i b dziecie sugami sug, a Ja dam wam
klucze Spoeczno ci, i pa
b dziecie owce moje i baranki moje, i b dziecie
moimi zast pcami na Ziemi.
8 Ale powstan w rd was ludzie, ktrzy b d was na ladowa , spo rd nich
niektrzy rzeczywi cie miowa Mnie b d , podobnie jak wy, natomiast
gor cogowi i niem drzy i niecierpliwi b d przeklina tych, ktrych Bg nie
przekl , a w swojej niewiedzy prze ladowa b d , bo nie mogli znale w nich
owocw, ktrych oni szukaj .
9 A inni, ktrzy samych siebie miuj , czy si b d z krlami i panuj cymi

wiata i szuka b d ziemskiej mocy, bogactw


i przewagi, i b d niszczy ogniem i mieczem tych, ktrzy szukaj prawdy i
dlatego ci s moimi prawdziwymi uczniami.
10 I w tych dniach Ja, Jezus, b d wkrtce ukrzy owany i jawnie wyszydzony;
twierdzi bowiem b d , e to wszystko czyni w moim imieniu". A Piotr rzek: "To
wszystko niech b dzie dalekie od Ciebie, Panie".
11 A Jezus odpowiedzia: "Tak samo jak Ja przybity b d do krzy a, tak te
stanie si w owych dniach ze zborem moim, ktry jest moj oblubienic i jest
Jedno ze Mn . AIe nastanie dzie , kiedy ciemno ci ust pi , a prawdziwe wiato
wieci b dzie.
12 A jeden usi dzie na moim tronie, a b dzie on m em Prawdy i Dobra i Mocy,
i napeniony b dzie mio ci i wiedz wi cej ni wszyscy inni, i on panowa
b dzie w zborze moim, przez cztero- krotn Dwunastk i przez Siedemdziesi ciu
Dwch, ktrzy naucza b d wy cznie prawdy.
13 I zbr mj b dzie napeniony wiatem i b dzie rozsya wiato wszystkim
narodom, i b dzie arcykapan siedzie na tronie jako krl i kapan.
14 A Duch mj b dzie w nim, a tron jego b dzie trwa i nie b dzie wzruszony;
ugruntowany bowiem b dzie na mio ci, prawdzie i sprawiedliwo ci, i przyjdzie
wiato ku niemu i z niego promieniowa b dzie do wszystkich narodw Ziemi,
prawda za uczyni wszystkich wolnymi".
RozdziaLXXI

Oczyszczenie wi tyni

1 A gdy si zbli aa Wielkanoc ydowska, udasi Jezus znowu z Betanii do


Jerozolimy. I zasta w wi tyni sprzedaj cych woy, owce i go bie, i wekslarzy
siedz cych.
2 I skr ciwszy bicz z siedmiu powrozkw, wyp dziich wszystkich ze wi tyni, a
owce i woy i go bie wypu cina wolno ; wekslarzom pieni dze rozsypai stoy
poprzewraca.
3 I rzekdo nich: "Zabierzcie te rzeczy st d, i nie czy cie z domu mego Ojca.Matki targowiska. Czy nie napisano: Dom mj b dzie nazwany domem modlitwy
dla wszystkich narodw. A wy uczynili cie z niego jaskini zbjcw i wypenili cie
go wszelkimi okropno ciami".
4 I nie pozwoli, eby kto misk z krwi przenisprzez wi tyni albo eby
zwierz ta byy zabijane.32 Wtedy uczniowie Jego przypomnieli sobie, e
napisano: " arliwo o dom Twj z ara Mnie".
5 ~ Wtedy odezwali si ydzi, mwi c do Niego: "Jaki znak poka esz nam, e
Ci to wolno czyni ?" Jezus, odpowiadaj c, rzek im: "Znowu powiadam wam:
Zburzcie t wi tyni , a Ja w trzy dni j odbuduj ".

6 Na to rzekli ydzi: "Czterdzie ci sze lat budowano t wi tyni , a Ty w trzy


dni chcesz j odbudowa ?" Ale On mwio wi tyni Ciaa swego.
7 Gdy wi c zmartwychwsta przypomnieli sobie uczniowie Jego, e to mwi
im.
8 Lecz uczeni w Pi mie i faryzeusze widzieli i syszeli to i zdumiewali si i
szukali, jakby Go mogli zgadzi ; albowiem bali si Go, widzieli bowiem, e lud
suchaJego nauki.
9 A gdy nasta wieczr, wyszed z miasta. Albowiem w dzie naucza w
wi tyni, a na noc szedna Gr Oliwn , a lud przychodziwcze nie rano, aby
sucha Go na dziedzi cu wi tyni.
10 A gdy byw Jerozolimie na Wielkanoc, wielu uwierzyo w imi Jego, widz c
cuda, ktrych dokonywa.
11 Ale Jezus nie miado nich zaufania, bo przejrzaich wszystkich. I od nikogo
nie potrzebowa wiadectwa o czowieku; sam bowiem wiedzia, co byo w
czowieku.
12 Poniewa zbli ao si
wi to Ofiary, posa On dwch uczniw swoich, aby
przygotowali grn sal , gdzie chcia ze swoimi Dwunastoma je , i wszystko
zakupi , co byo potrzebne na to wi to, ktre chciaobchodzi z nimi.
RozdziaLXXII

Wiele mieszka w jednym domu

1 A Jezus siedziaze swymi uczniami w ogrodzie Getsemani i rzekdo nich:


"Niechaj si nie smuc serca wasze: Wierzcie w Boga i we Mnie tak e wierzcie.
W domu mego Ojca-Matki wiele jest mieszka : Gdyby byo inaczej, tobym wam
powiedzia. Id przygotowa wam miejsce. A je li pjd i przygotuj wam
miejsce, przyjd znowu i wezm was do Siebie, aby cie gdziem Ja jest, i wy byli.
I dok d Ja id , wiecie, i drog znacie.
2 Rzek do Niego Tomasz:, "Nie wiemy, dok d idziesz, jak e mo emy zna
drog ?" A Jezus im odpowiedzia: "Jam jest Droga, Prawda i ywot. Nikt nie
przychodzi do Wszechojca-Matki, tylko przeze Mnie. Gdyby cie byli Mnie poznali,
i mego Ojca-Matk by cie znali. Odt d Go znacie i widzieli cie mego OjcaMatk ".
3 Rzek Mu Filip: "Panie, poka nam Wszechojca-Matk , a wystarczy nam".
Odpowiedziamu Jezus: "Tak dawno jestem z wami i nie poznae Mnie, Filipie?
Kto Mnie widzia, widziaWszechojca-Matk , i jak e mo esz mwi : Poka nam
Ojca-Matk ? Czy nie wierzysz, e jestem w Ojcu-Matce, a Ojciec-Matka we
Mnie? Sowa, ktre do was mwi , nie od Siebie mwi . Ale Ojciec-Matka, ktry
jest we Mnie, wykonuje wszystkie dziea.

4 Wierzcie Mi, em Ja w Ojcu-Matce, a Ojciec-Matka we Mnie; albo wierzcie


Mi przynajmniej dla samych uczynkw.
Zaprawd , zaprawd powiadam wam: Kto wierzy we Mnie, ten tak e dokonywa
b dzie uczynkw, ktre Ja czyni ; i wi ksze nad te czyni b dzie; bo Ja id do
mego Ojca-Matki.
5 I o cokolwiek prosi b dziecie w imieniu moim, to uczyni , aby WszechojciecMatka by uwielbiony w Synu Czowieczym. O cokolwiek prosi b dziecie w
imieniu moim, speni to.
6 Je li Mnie miujecie, przestrzegajcie przykaza moich. I Ja prosi b d OjcaMatk i da wam innego Pocieszyciela, aby byz wami na wieki. Ducha Prawdy,
ktrego wiat przyj nie mo e, ktrego nie widzi i nie zna; lecz wy Go znacie, bo
przebywa w was i w was b dzie.
7 Nie pozostawi was bez pociechy. Przyjd do was. Jeszcze tylko krtki czas
i wiat Mnie ogl da nie b dzie; lecz wy ogl da Mnie b dziecie, bo Ja yj i wy
y b dziecie. Onego dnia poznacie, e jestem w moim Ojcu-Matce, i wy we
Mnie, a Ja w was.
8 Kto ma przykazania moje i przestrzega ich, ten Mnie miuje; a kto Mnie
miuje, tego te b dzie miowamj Ojciec-Matka, i Ja miowa go b d , i objawi
mu samego Siebie".
9 Rzek Mu Judasz: "Panie, c si stao, e masz si nam objawi a nie
wiatu?" Odpowiedzia Jezus i rzek mu: "Je li kto Mnie miuje; sowa mojego
przestrzega b dzie: I wi ta Jedno umiuje go, i do niego przyjdziemy, i u
niego pozostaniemy.
10 Kto Mnie nie miuje, ten sw moich nie przestrzega, a sowa, ktre syszycie,
nie s moimi sowami, lecz Wszechojca-Matki, ktry Mi posa. To wam
powiedziaem, z wami przebywaj c. Lecz Pocieszyciel, ktrym jest moja Matka,
wi ta M dro , ktr Ojciec po le w imieniu moim, Ten was nauczy
wszystkiego i przypomni wam wszystko, com wam powiedzia.
11 ~ Pokj zostawiam wam, pokj mj daj wam: Nie jak wiat daje, Ja wam
daj . Niech si nie trwo y serce wasze i niech si nie l ka. Syszeli cie, e
powiedziaem wam: Odchodz i przyjd do was znowu. Gdyby cie Mnie miowali,
toby cie si radowali, e wam powiedziaem: Id do Wszechojca-Matki, bo Ojciec
wi kszy jest ni Ja.
12 ~ Teraz powiedziaem wam, zanim si to stanie, aby cie uwierzyli, gdy si to
stanie. Ju wiele nie b d mwiz wami, nadchodzi bowiem Wadca tego wiata i
nie ma On nic do Mnie.
13 Aby wiat pozna, e Ja miuj Wszechojca-Matk i e tak czyni , jak On mi
poleci. A do ko ca".
RozdziaL XX1II

Krzew winny i latoro le

1 I na to rzekJezus do nich: "Jam jest krzew winny prawdziwy a mj Ojciec-

Matka jest winogrodnikiem. Ka d latoro l, ktra we Mnie nie wydaje owocu,


odcina; a ka d , ktra wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawaa obfitszy owoc.
2 Trwajcie we Mnie, a Ja w was. Jak latoro l sama z siebie nie mo e wydawa
owocu, je li nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, je li we Mnie trwa nie
b dziecie. Jam jest krzew winny, wy cie latoro lami: Kto trwa we Mnie, a Ja w
nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze Mnie nic uczyni nie mo ecie.
3 Kto nie trwa we Mnie, ten zostanie wyrzucony precz jak zeschni ta latoro l;
takie zbieraj i wrzucaj w ogie , gdzie spon . Je li we Mnie trwa b dziecie i
sowa moje w was trwa b d , pro cie, a cokolwiek by cie chcieli, a stanie si
wam.
4 Zaprawd , Jam jest chleb prawdziwy, ktry zst puje z nieba, substancja
Boga, ktra jest jednym z yciem Boga. A jak wiele jest ziaren w waszym
chlebie, tak i wy, ktrzy wierzycie i penicie wol mego Ojca-Matki w niebiesiech,
jeste cie jednym ze Mn . Ojcowie wasi jedli mann i poumierali; ale kto ten chleb
spo ywa, y b dzie wiecznie.
5 A jak pszenic od cza si od plew, tak i wy musicie si oddzieli od b dw
tego wiata; w tym celu nie musicie ucieka od wiata, powinni cie jednak
wyodr bni si od wiata dla ycia wiata.
6 Zaprawd , zaprawd , jak pszenica zostaje wysuszona ogniem, tak i wy,
uczniowie moi, musicie przej przez utrapienia. Radujcie si jednak: Albowiem
je li ze Mn w jednym ciele cierpie b dziecie, tak i ze Mn w jednym ciele
panowa b dziecie i wiat yciem zasila .
7 W tym b dzie uwielbiony Ojciec-Matka, je li wiele owocu przyniesiecie; i
staniecie si moimi uczniami. Jak Mnie umiowa Ojciec-Matka, tak i Ja was
umiowaem: Trwajcie w mio ci mojej. Je li przykaza moich przestrzega
b dziecie, b dziecie w mio ci mojej, jak i Ja przestrzegaem przykaza mego
Ojca-Matki, i trwajcie w duchu mio ci.
8 To wam powiedziaem, aby rado moja bya w was, i aby rado wasza bya
zupena. Takie jest przykazanie moje, aby cie si wzajemnie miowali, jak Ja
was umiowaem. Wi kszej mio ci nikt nie ma nad t , jak gdy kto ycie swoje
kadzie za przyjaciswoich. Jeste cie przyjacimi moimi, je li czyni b dziecie,
co wam przykazuj .
9 Ju was nie nazywam sugami, bo suga nie wie, co czyni pan jego: Lecz
nazwaem was przyjacimi, bo wszystko, com sysza od mojego Ojca-Matki,
oznajmiem wam. Nie wy cie Mnie wybrali, alem Ja was wybra, i przeznaczyem
was, aby cie szli i owoc wydawali, i aby owoc wasz bytrway, by to, o cokolwiek
by cie prosili Wszechojca-Matk w imieniu moim, dawam.
10 To przykazuj
wam, aby cie si wzajemnie miowali i wszystkim
stworzeniom Bo ym mio okazywali. Je li wiat was nienawidzi, wiedzcie, e
Mnie wpierw ni was znienawidzi. Gdyby cie byli ze wiata, wiat miowaby
to, co jest jego; e jednak ze wiata nie jeste cie, alem Ja was wybraze wiata,
dlatego was wiat nienawidzi.

11 Wspomnijcie na sowo, ktre do was powiedziaem. Nie jest suga wi kszy


nad pana swego. Je li Mnie prze ladowali, i was prze ladowa b d : je li sowo
moje zachowali, i wasze zachowywa b d . A to wszystko uczyni wam dla
imienia Mego, bo nie znaj Tego, ktry Mnie posa.
12 Gdybym nie byprzyszedi do nich nie mwi, nie mieliby grzechu. Lecz teraz
nie maj wymwki z powodu grzechu swego. Kto mnie nienawidzi, ten i mego
Ojca-Matki nienawidzi. Gdybym w rd nich nie peniuczynkw, ktrych nikt inny
nie czyni, nie mieliby grzechu; lecz teraz widzieli je i zarwno Mnie jak i mego
Ojca.-Matk . Jednak e sowo, ktre jest w Zakonie ich napisane, wypeni si : Bez
przyczyny Mnie znienawidzili.
13 Gdy przyjdzie Pocieszyciel, ktrego Ja wam po l od Wszechojca-Matki,
Duch Prawd, ktry od Ojca i Matki wychodzi, ten zo y wiadectwo o Mnie; ale i
wy b dziecie skadali wiadectwo, bo ze Mn od pocz tku jeste cie".
RozdziaLXXIV

Jezus przepowiada swoje prze ladowania

1 "To wam powiedziaem, aby was ostrzec. Wy cza was b d z synagog,


wi cej, nadchodzi czas, gdy ka dy, ktry was zabija, b dzie mniema, e czyni to
ku chwale Boga. A to b d czyni , e nie poznali Wszechojca-Matki ani Mnie.
2 Lecz to wam powiedziaem, aby cie, gdy przyjdzie ten czas, wspomnieli na
to, em Ja wam powiedzia. A tego wam na pocz tku nie mwiem, bom by z
wami. A teraz odchodz do mego Ojca.-Matki, ktry Mi posa; i nikt z was nie
pyta Mnie: Dok d idziesz? Ale em wam to powiedzia, zasmucili cie si .
3 Lecz Ja wam mwi prawd : Konieczne jest dla was, ebym Ja odszed.
Bo je li nie odejd , Pocieszyciel do was nie przyjdzie, je li za odejd po l
mego Ducha do was. A Duch, gdy przyjdzie, kara b dzie wiat za jego grzechy
oraz dla sprawiedliwo ci i dla
s du.
4 Za ich grzech, sprawiedliwo ci, gdy
gdy nie uwierzyli we Mnie; z powodu odchodz do Ojca-Matki i ju Mnie nie
ujrzycie; z s du, gdy ksi
tego wiata zostaos dzony.
5 Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz znie nie mo ecie. Lecz
gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelk prawd : A ten
oznajmi wam, co ma sta si w przyszo ci i uwielbi Mnie, gdy z mego we mie i
wam oznajmi.
6 Wszystko, co ma mj Ojciec-Matka, moje jest. Dlatego rzek, e Pocieszyciel
z mego we mie i wam oznajmi. Jeszcze tylko krtki czas, a nie ujrzycie Mnie, i
znowu krtki czas, a ujrzycie Mnie, bo Ja id do Wszechojca-Matki". Mwili tedy
niektrzy z uczniw Jego mi dzy sob : "C to znaczy, co mwi do nas: Jeszcze
krtki czas, a nie ujrzycie Mnie, znowu krtki czas, a ujrzycie Mnie, i to: Bo Ja id
do Wszechojca-Matki?"
7 Poznatedy Jezus, e Go chcieli zapyta i rzekim: "Pytacie si nawzajem o

to, co powiedziaem: Jeszcze tylko krtki czas, a nie ujrzycie Mnie, i znowu krtki
czas, a ujrzycie mnie? Zaprawd , zaprawd powiadam wam: Wy paka i
narzeka b dziecie, a wiat si b dzie weseli; wy smutni b dziecie, ale smutek
wasz w rado si zamieni.
8 Niewiasta, gdy rodzi, smuci si , bo nadesza jej godzina; lecz gdy porodzi
dzieci tko, ju nie pami ta o udr ce dla rado ci, e si czowiek na wiat urodzi.
I wy teraz si smucicie, lecz znowu ujrz was; i b dzie si radowao serce wasze,
a nikt nie odbierze wam
rado ci waszej.
9 A w owym dniu o nic Mnie pyta nie b dziecie. Zaprawd , zaprawd
powiadam wam: O cokolwiek by cie prosili mego Ojca-Matk w imieniu moim,
otrzymacie to. Dot d o nic nie prosili cie w imieniu moim. Pro cie, a we miecie,
aby rado wasza bya zupena. To powiedziaem wam w przypowie ciach; nadchodzi godzina, gdy ju nie w przypowie ciach b d do was mwi, lecz wyra nie
o moim Wszechojcu-Matce oznajmi wam.
10 Onego dnia w imieniu moim prosi b dziecie, a nie mwi wam, e Ja prosi
b d mego Wszechojca-Matk za was; albowiem sam Ojciec-Matka miuje was,
dlatego e wy cie Mnie umiowali
i uwierzyli, e Ja od Boga wyszedem. Wyszedem od Boga i przyszedem na
wiat; znowu opuszczam wiat i id do Boga".
11 Rzekli uczniowie Jego: "Oto teraz wyra nie mwisz i adnej przypowie ci nie
powiadasz. Teraz wiemy, e Ty wszystko wiesz i nie potrzebujesz, aby Ci kto
pyta; dlatego wierzymy, e od Boga wyszed".
12 Odpowiedzia im Jezus: "Teraz wierzycie? Oto godzina, owszem ju
nadesza, e si rozproszycie, ka dy do swoich, a Mnie samego zostawicie: lecz
nie jestem sam, bo Ojciec-Matka jest ze Mn .
13 To powiedziaem wam, aby cie we Mnie pokj mieli. Na wiecie ucisk mie
b dziecie, ale ufajcie, Jam zwyci y wiat. Pjd my st d".
RozdziaLXXV

Ostatni wielkanocny posiek

1 A wieczorem przyszedJezus do domu, gdzie byli zgromadzeni Dwunastu i


ich towarzysze; Piotr i Jakub, Tomasz i Jan, Szymon i Mateusz, Andrzej i
Natanael, Jakub i Tadeusz i Judasz i Filip - ich towarzysze (i by tam Judasz
Iskariota, ktrego ludzie zaliczali do Dwunastu, a do czasu, gdy zosta
ujawniony).
2 I wszyscy byli przyodziani w szaty z czystego biaego ptna; albowiem
ptno jest sprawiedliwo ci wi tych. Ka dy nisbarw swego pokolenia. Mistrz
za byodziany swoj czyst bia szat nie obr bion i bez aty.
3 I powstaspr mi dzy nimi o to, kto z nich ma uchodzi za najwi kszego,
dlatego On rzekdo nich: "Ten jest najwi kszy z was, kto najlepiej su y".
4 I rzekJezus: "Gor co pragn em spo y z wami ten wielkanocny posiek,
zanim cierpie b d i aby na pami tk mojej

Ofiary w su bie i aby da wam wszystkim zbawienie. Albowiem przychodzi


godzina, gdy Syn Czowieczy wydany b dzie w r ce grzesznikw".
5 A jeden z Dwunastu rzekdo Niego: "Panie, czy to ja?" A On odpowiedzia:
"Ten jest, ktremu dam k s".
6 I Judasz Iskariota rzekdo Niego: "Oto prza ny chleb, zmieszane wino, oliwa
i zioa, a gdzie jest baranek, ktrego przykazaMoj esz?" (Judasz bowiem kupi
baranka, ale Jezus zabronigo zabija ).33
7 I Jan rzekw duchu: "Oto Baranek Bo y, Dobry Pasterz, ktry ycie swoje
daje za owce swoje". A Judasz poczu si dotkni ty tymi sowami, wiedzia
bowiem, e on Go zdradzi. Lecz Judasz znowu powiedzia: "Czy nie stoi
napisane w Zakonie, e baranek musi by zabity na wi to Wielkanocne
wewn trz bram?"
8 Wtedy Jezus odpowiedzia: "Gdy Ja na krzy b d podniesiony, wtedy
Baranek prawdziwie b dzie zabity. Ale biada onemu czowiekowi, przez ktrego
On b dzie wydany w r ce rze nikw. Lepiej by mu byo, gdyby si nie urodzi.
9 Zaprawd powiadam wam, e po to przyszedem na wiat, aby poo y kres
wszelkim ofiarom krwawym i spo ywaniu mi sa zwierz t i ptakw.
10 Na pocz tku Bg dawszystkim owoce drzew i zbo e i zioa ku po ywieniu;
jednak e ci, ktrzy bardziej kochali siebie ni Boga albo ich towarzysze,
zniszczyli swoje obyczaje i wywoali choroby swych cia i napenili Ziemi
po dliwo ciami i gwatowno ciami.
11 Nie przez przelewanie niewinnej krwi, ale przez pobo ne ycie znajdziecie
pokj Bo y. Wy nazywacie Mi Chrystusem, i dobrze mwicie; albowiem Jam jest
Droga, Prawda i ywot.
12 Id cie t Drog , a znajdziecie Boga. Szukajcie prawdy, a prawda was
wyswobodzi. yjcie w yciu, a nie b dziecie ogl dali mierci. Wszystkie rzeczy
yj w Bogu, a Duch Bo y napenia wszystkie rzeczy.
13 Przestrzegajcie przykaza . Kochaj swego Boga z caego serca swego, a
bli niego swego jak siebie samego. Na tym opiera si cay Zakon i prorocy. A
sum Zakonu jest to: Nie czy cie nikomu
tego, czego by cie nie chcieli, aby wam czyniono: Czy cie to, co by cie chcieli,
aby wam inni czynili.
14 Bogosawieni s , ktrzy wypeniaj to przykazanie; Bg bowiem we
wszystkich stworzeniach si objawia. Wszystkie stworzenia yj w Bogu, a Bg
jest skryty w nich".
15 I Jezus umoczywszy k s, daJudaszowi Iskariocie i rzek: "Co masz czyni ,
czy zaraz!" On tedy, otrzymawszy k s, zaraz wyszedw nocy.
l6 A gdy Judasz Iskariota wyszed, rzek Jezus: "Teraz zosta uwielbiony Syn
Czowieczy w swoich Dwunastu i Bg zosta uwielbiony w Nim. I zaprawd
powiadam wam, ktrzy was przyjmuj , Mnie przyjmuj , a ktrzy Mnie przyjmuj ,
przyjmuj Ojca-Matk , ktry Mnie posa. Wam za , ktrzy cie poszli za Mn w

odrodzeniu wybranych, dam Krlestwo, jak wam oznajmiem, a wy, ktrzy


pozostali cie wierni prawdzie, zasi dziecie na dwunastu tronach i b dziecie
s dzi dwana cie pokole Izraela".
17 Jeden za rzekdo Niego: "Panie, czy chcesz odbudowa znowu krlestwo
Izraela?" Wtedy Jezus odpowiedzia: "Krlestwo moje nie jest z tego wiata
ani nie s Izraelem ci, ktrzy si nazywaj Izraelem.
18 Ale wszystkie narody, ktre nie splamiy si okrucie stwem, ale wicz si w
sprawiedliwo ci, miuj miosierdzie i czcz dziea Bo e, udzielaj pomocy
sabym i uci nionym - te s Izraelem Boga,
RozdziaLXXVI

Umycie ng Nowe przykazanie


Eucharystyczna Ofiara

1 Po sko czonej wieczerzy zapalono wiata, bo ju bywieczr. Jezus stan


przed stoem i zo yna nim sw wierzchni sukni , wzi fartuch i przepasasi
nim. Potem nalawody do
naczynia i czyterykro obmy nogi wszystkim Dwunastu i osuszy je fartuchem,
ktrym byprzepasany.
2 I rzek jeden z nich: "Panie, Ty nie mo esz umywa ng moich". Jezus
odpowiedzia: "Je eli nie umyj ng twoich, nie b dziesz mia dziau w tym, co
jest moje". I odrzek Mu: "Panie, nie tylko nogi, ale r ce i gow zechciej mi
umy ".
3 Na to odrzekmu Jezus: "Kto wychodzi z k pieli, jest czysty, tylko nogi musi
obmy , bo czysty jest cay".
4 Nast pnie Jezus wdziasukni wierzchni nie zszywan i nie obrze on z
najczystszego lnu bielonego, usiadi rzekdo zebranych: "Czy wiecie, com wam
uczyni? Wy nazywacie mnie Panem i Mistrzem, Pan wi c i Mistrz umy wam
nogi. Powinni cie zatem i wy wzajemnie sobie umywa nogi. Albowiem daem
wam przykad, by cie i wy czynili, jak Ja wam uczyniem.
5 Nowe przykazanie daj wam, aby cie si wzajemnie miowali, aby cie te
wszystkie stworzenia boskie miowali. Mio jest wypenieniem Zakonu. Mio
jest od Boga i Bg jest Mio ci . Kto nie miuje, ten nie zna Boga.
6 ~ Teraz jeste cie czy ci przez Sowo, ktre do was mwiem. Po tym
poznaj was wszyscy, e cie uczniami moimi, je li si wzajemnie miowa
b dziecie i okazywa b dziecie miosierdzie i mio
wszystkim stworzeniom
Boga, a szczeglnie tym, ktre s sabe i uci nione i niesprawiedliwie
prze ladowane. Caa bowiem Ziemia na wszystkich miejscach jest przepeniona
okrucie stwem m ki i strachu, samolubstwem i niewiedz ludzi.
7 Powiadam wam: Miujcie nieprzyjaci waszych, bogosawcie tych, ktrzy
was przeklinaj i wno cie wiato do ich ciemno ci, i niechaj Duch Mio ci
mieszka w sercach waszych i obficie u yczajcie go wszystkim. I znowu mwi
wam: Miujcie si wzajemnie i miujcie wszystkie stworzenia Bo e". A kiedy sko -

czy, wszyscy rzekli: "Chwaa Bogu".


8 Potem podnisgos swj, a oni przybli yli si do Niego i mwili: "Jako jele
wd pyn cych, tak dusza moja pragnie Ciebie, o Bo e!" A kiedy sko czyli,
przynisMu jeden kadzielnic z arz cymi w glami i pocz kadzi tym samym
kadzidem, ktre
daa Mu Jego Matka w Dniu Objawienia, a sodycz miego zapachu napenia
sal .
9 Potem postawiJezus misk przed sob a za ni kielich, dzi kowaBogu za
Jego dobro dla wszystkich stworze i wzi prza ny chleb w r ce swoje i
bogosawi go. Potem zmiesza wino z wod i bogosawi obydwa, wzywa
siedmiokrotnie Imienia wi tego, troist jedno Ojca-Matki w niebiesiech,
aby zesaDucha wi tego i aby chleb w Ciao Jego, Ciao Chrystusa, a wino
w Krew Jego, Krew Chrystusa przeobrazi na odpuszczenie grzechw i
ycie wieczne dla wszystkich, ktrzy s posuszni Ewangelii.
10 I podnis dar ofiarny ku niebu i rzek: "Syn Czowieczy, ktry jest tak e
Crk Czowiecz , odejdzie z Ziemi, i Ja wezm wszystkich ludzi ze Sob .
Wwczas wszyscy poznaj , em od Boga zostaposany".
11 A gdy to wszystko uczyni, wypowiedzia Jezus te sowa, wznosz c oczy
swoje ku niebu: "Abba-Amma, nadesza godzina, uwielbij Syna swego, aby
przez to Syn Twj uwielbiony by w Tobie.
12 Tak, Ty Mnie uwielbi, Ty napeniserce moje ogniem, Ty postawi wiata
po mojej prawicy i po mojej lewicy, aby aden skrawek mj nie bybez wiata.
Twoja Mio
wieci po mojej prawej r ce i Twoja M dro po mojej lewej. Twoja
Mio , Twoja M dro i Twoja Moc objawiy si we Mnie.
13 Uwielbiem Ciebie na Ziemi, dokonaem dziea, ktre Mi zleci, abym je
wykona. wi ta Jedno ci, zachowaj przez imi Twoje tych Dwunastu i ich
towarzyszy, ktrych mi dae , aby jedno byli, jako my jedno jeste my. Dopki
byem z nimi na wiecie zachowywaem ich w imieniu Twoim, i aden z nich nie
zgin ; ten za , 'ktry od nas odszed, nie bynasz, ale Ja prosz za nim, aby
zosta uratowany. Ojcze-Matko, odpu mu, albowiem on nie wie, co czyni.
14 Ale teraz do Ciebie id , i mwi to do wiata, aby rado moja okazaa si
w uczniach moich w peni. Ja daem im sowo Twoje, a wiat ich znienawidzi;
poniewa nie s ze wiata, jak Ja nie jestem ze wiata.
15 Nie prosz , aby ich wzi ze wiata, lecz aby ich zachowaod zego, dopki
s na wiecie. Po wi
ich w prawdzie Twojej. Sowo Twoje jest prawd . Jak
Mnie posae na wiat, tak i Ja posaem ich na wiat. I za nich po wi cam
Siebie samego, aby i oni byli po wi ceni w prawdzie.
16 A nie tylko za nimi prosz , ale i za wszystkimi, ktrzy przyjd , i za
Siedemdziesi ciu Dwoma, ktrych tak e wysaem, i za wszystkimi, ktrzy
uwierz w prawd przez Sowo Twoje, aby i oni byli Jedno, jak Ty, Naj wi tszy,
we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni Jedno byli w Tobie i aby wiat pozna, e Ty

Mnie posa.
17 Ojcze-Matko wi ty, chc tak e, aby ci wszyscy, ktrych Mi dae , tak
wszyscy, ktrzy yj , byli ze Mn gdzie Ja jestem, aby mieli udzia w chwale,
ktr Mi dae , gdy miujesz Mnie we wszystkich i wszystkich we Mnie, zanim
wiat stworzony zosta.
18 wiat Ci nie pozna w Twojej Sprawiedliwo ci, lecz Ja Ci znam, a ci
wiedz , e Ty Mnie poda.
19 I objawiem im imi Twoje, aby Mio , ktr Mnie umiowae , w nich bya i
aby popyn a na wszystkie Twoje stworzenia". I gdy powiedzial te sowa,
wszyscy podnie li gosy swoje i razem z Nim modlili si , jak On ich nauczy:
20 "Ojcze-Matko nasz, ktry jest nad nami i w nas, wi si imi Twoje
w podwjnej Trjcy.
Przyjd
Krlestwo Twoje do wszystkich w prawdzie, mio ci i
sprawiedliwo ci.
B d wi ta wola Twoja zawsze na Ziemi jako w niebie.
Daj nam codziennie z Twojego wi tego chleba i Twojego o ywiaj cego
wina.
I jak pragniemy innych udoskonali , tak uczy nas doskonaymi w Twoim
Pomaza cu.
Udziel nam Twojej dobroci, aby my innym podobnie czynili. W godzinie
pokuszenia uwolnij nas od zego.
21 Albowiem Twoje jest Krlestwo, Moc i Chwaa: Na pocz tku, teraz i po
wszystkie wieki. Amen'
22 Potem wzi nasz Mistrz wi ty chleb i ama, i podobnie owoc winnego
krzewu i zmieszaz wod i bogosawiobydwa, i wrzucikawaeczek chleba do
kielicha i bogosawito wi te po czenie. ~
23 A potem dachleb, ktry pobogosawi, uczniom i rzek: "Jedzcie, albowiem to
jest Ciao moje, Ciao Chrystusa, ktre za was si daje na zbawienie ciaa i
duszy".
24 W podobny sposb daim do picia wino, ktre pobogosawi, i rzekdo nich:
"Pijcie, albowiem to Krew moja, Krew Chrystusa, za was i za wielu przelana na
zbawienie duszy i ciaa".
25 - A gdy wszyscy spo yli i wypili, rzekdo nich: "Ilekro zbierzecie si w moim
imieniu, czy cie t Ofiar na moj pami tk , przygotujcie chleb wiecznego
ycia i wino wiecznego zbawienia i jedzcie i pijcie czystym sercem, a
otrzymacie Ciao i ycie Boskie, ktre jest we Mnie".
26 A gdy za piewali hymn, stan Jezus w po rodku swoich apostow, a oni
kroczyli dookoa Niego jako ich punktu rodkowego, jak gdyby w uroczystym
ta cu i pozdrowili Go. A potem wyszed On na Gr Oliwn , a uczniowie Jego
poszli za Nim.
27 Natomiast Judasz Iskariota poszeddo domu Kajfasza i powiedziamu: "Oto

On wi ciwieczerz wielkanocn na miejsce baranka z mac . Kupiem baranka,


ale On zakazago zabija . Oto czowiek, od ktrego kupiem, jest wiadkiem".
28 A Kajfasz rozdar swoje szaty i zawoa: "Zaprawd , to nie jest wi to
Wielkanocne wedug Zakonu Moj esza. Jego czyn godzien jest mierci; jest to
bowiem ci kie przest pienie Zakonu. Po c potrzebujemy jeszcze wiadka?
Tak, dopiero co dwaj zbrodniarze wamali si do wi tyni i ukradli Ksi g
Zakonu, to jest skutek Jego nauki. Powiedzmy ludowi, ktry idzie za Nim, co On
uczyni; poniewa lud boi si Zakonu".
29 A jeden, ktry statam, gdy Judasz wychodzi, spytago: "Czy my lisz, e oni
Go zabij ?"
30 Judasz odpowiedzia: "Nie, On bowiem uczyni cud, by si z ich r k
uwolni . Kiedy przeciwko Niemu powstali w Kafarnaum, by ze szczytu gry na
d Go str ci , azali nie przeszed On przez rodek ich nietkni ty? Na pewno
wi c znowu ujdzie i ujawni si i ustanowi Krlestwo, o ktrym opowiada".
RozdziaLXXVII

Cierpienia w Getsemani

1 A gdy wst powali na Gr Oliwn , rzek Jezus do nich: "Wy wszyscy


zgorszycie si ze Mnie tej nocy; napisano bowiem: "Uderz pasterza i b d
rozproszone owce trzody". "Ale po moim zmartwychwstaniu wyprzedz was do
Galilei".
2 A odpowiadaj c Szymon Piotr, rzekdo niego: "Cho by si wszyscy zgorszyli
z Ciebie, ja si nigdy nie zgorsz ". Rzek mu Jezus: "Szymonie, Szymonie,
szatan chcia ci posi
, eby ci przesia jak pszenic . Ja za prosiem za
tob , aby nie ustaa wiara twoja. A ty, gdy kiedy nawrcisz si , utwierdzaj
wspbraci swoich" .
3 Piotr rzek do Niego: "Panie, z Tob gotw jestem i i do wi zienia i na
mier ". A Jezus rzek: ,,Zaprawd powiadam ci, Piotrze, zanim kur zapieje tej
nocy, trzykro si Mnie zaprzesz".
4 Wtedy poszed Jezus z nimi, przekroczywszy potok Cedron, do ogrodu
zwanego Getsemani, i rzek do uczniw swoich: "Si d cie tu, a Ja tymczasem
odejd tam i b d si modli". {Judasz, ktry Go zdradzi, zna te to miejsce;
Jezus bowiem przebywatam cz sto z uczniami swymi.)
5 Wtedy rzekdo nich: "Sm tna jest dusza moja a do mierci; pozosta cie tu i
czuwajcie ze Mn ".
6 Potem post pinieco dalej, upadna oblicze swoje i modlisi i mwi: "O
Ojcze-Matko mj, je li mo na, niech Mnie ten kielich minie; wszak e nie moja,
lecz Twoja wola niech si stanie!"
7 A ukaza Mu si anio z nieba, wzmacniaj cy Go. I wrci do uczniw, i
zasta ich pi cych, rzek do Piotra: "Nie mogli cie jednej godziny czuwa ze
Mn ?"
8 Czuwajcie i mdlcie si , aby cie nie popadli w pokuszenie: Duch jest

ochotny, ale ciao mde".


9 Znowu po raz drugi odszedi modlisi : "O Ojcze-Matko mj, je li nie mo e
Mnie ten kielich min , tylko ebym go pi, niech si stanie wola Twoja".
10 I w g bokiej m ce jeszcze gorliwiej si modli. A pot Jego spywajako krople
krwi na ziemi .
11 I przyszeddo uczniw i zastaich znowu pi cymi; al- bowiem oczy ich byy
obci one.
12 I zostawi ich, znowu odszed i modli si po raz trzeci i rzek: "O, OjczeMatko mj, nie moja wola, ale Twoja niech si stanie, jak w niebie tak i na Ziemi".
13 I przyszeddo uczniw swoich i mwido nich: " pijcie i odpoczywajcie, oto
nadesza godzina; i Syn Czowieczy b dzie wydany w r ce grzesznikw.
Wsta cie, pjd my: oto si przybli a ten, ktry Mi zdradzi".
RozdziaLXXVIII

Zdrada Judasza

1 I gdy On jeszcze mwi, oto nadszedtum, a Judasz, zwany Iskariot kroczy


przed nimi. Judasz bowiem, ktry od najwy szych kapanw i faryzeuszw
otrzyma uzbrojone sugi i oddzia i przyszed z latarniami, z pochodniami i
or em.
2 Jezus za , wiedz c wszystko, co Na przyj miao, wyszedi zapytaich:
"Kogo szukacie?" Odpowiedzieli Mu: ,;Jezusa z Nazaretu". Rzekdo nich: "Jam
jest".
3 Gdy wi c Jezus rzek: Jam jest, cofn li si i padli na ziemi . A gdy powstali,
znowu ich zapyta: "Kogo szukacie?" A oni odpowiedzieli: "Jezusa z Nazaretu".
Jezus odpowiedzia: "Jam jest". A gdy to znowu usyszeli, cofn li si znowu i padli
na ziemi . A gdy znowu powstali, zapyta ich znowu: "Kogo szukacie?" A oni
odpowiedzieli: "Jezusa z Nazaretu". A Jezus odpowied ia: "Powiedziaem wam,
em Ja jest. Je li wi c Mnie szukacie, pozwlcie tym odej " .

4 Dawi c im zdrajca znak, mwi c: "Ktrego pocauj , Ten jest, bierzcie Go".
5 I zaraz przyst pido Jezusa i rzek: "B d pozdrowiony, Mistrzu", i pocaowa
Go. A Jezus rzek do niego: "Przyjacielu mj, po co przyszed? Pocaunkiem
zdradzasz Syna Czowiecze- go.
6 Wtedy rzek Jezus do arcykapanw i dowdcw stra y wi tynnej i
starszych, ktrzy podeszli do Niego: "Jak na zbjc wyszli cie z mieczami i
kijami. Gdym codziennie bywaz wami i nauczaem w wi tyni, nie podnie li cie
na Mnie r ki. Lecz to jest wasza pora i moc ciemno ci".
7 Wtedy przybli yli si i pojmali Go. A Szymon Piotr wyc
n r k , dobymiecza i uderzysug arcykapana i uci mu ucho. 8
Wtedy rzekmu Jezus: "W miecz swj do pochwy; ktrzy
miecza dobywaj , od miecza, gin ". I dotkn wszy jego ucha, uzdrowigo.
9 ~ A On rzek do Piotra: "Czy my lisz, e nie mgbym prosi mego Ojca-

Matki, a On wystawiby mi wi cej ni dwana cie legionw aniow? Ale jakby


wtedy wypeniy si Pisma, e tak si sta musi?"
10 Wtedy wszyscy uczniowie Go opu cili i uciekli. A ci, ktrzy pojmali Jezusa,
przywiedli Go do Kajfasza, arcykapana. Ale najpierw zaprowadzili go do
Annasza, ktry byte ciem Kajfasza, a ten byw tym roku arcykapanem.
11 A Kajfasz bywa nie tym, ktry doradzi ydom, e jest lepiej, aby jeden
czowiek umar za grzechy ludu.
12 A uczeni w Pi mie i starsi zgromadzili si , lecz Piotr i Jan i Szymon i Judasz
szli z daleka a do paacu arcykapana, i weszli i usiedli ze sugami, aby
zobaczy , jak to si sko czy.
13 A gdy rozpalili ognisko na rodku podwrza i gdy usiedli, usiadi Piotr w rd
nich, rwnie usiadobok niego Szymon. 14 Gdy za pewna su ca zobaczya
go siedz cego przy ogniu,
przyjrzawszy mu si , rzeka: "Ten czowiek te by z Nim". On za zapar si ,
mwi c: "Niewiasto, nie znam Go".
15 A po malej chwili kto inny, zobaczywszy go, rzek: "I ty jeste z nich". A
Szymon Piotr rzek: "Czowieku, nie jestem".
16 A po upywie jednej godziny, kto inny zapewnia, mwi c: "Doprawdy i ten by
z Jezusem z Nazaretu. Jego mowa zdradza go'',
17 A Szymon wypiera si po raz trzeci z przysi g i rzek: "Nie znam tego
Czowieka". I w tej chwili, gdy on jeszcze mwi, zapiakur.
18 A Pan, obrciwszy si , spojrza na Piotra. Wtedy przypomnia sobie Piotr
sowa Jezusa, jak do niego rzek: "Zanim kur zapieje, trzykro si Mnie zaprzesz".
I Szymon wyszedszy na zewn trz gorzko zapaka.
RozdziaLXXIX

Hebrajskie przesuchanie przed arcykapanem Kajfaszem

1 Tedy arcykapan zapytaJezusa o Jego uczniw i o Jego Nauk i rzek: "Ile


masz lat? Czy Ty jeste Tym, ktry powiedzia, e znaojca naszego Abrahama?"
2 A Jezus, odpowiadaj c, rzek: "Zaprawd pierwej ni Abraham by, Jam
jest". Arcykapan za rzek: "Pi dziesi ciu lat jeszcze nie masz, dlaczego
powiadasz, e Abrahama widzia? Kim e Ty jeste ? Kogo czynisz z Siebie?
Czego nauczasz?"
3 Jezus za odpowiedziamu: "Jam jawnie mwi wiatu; Jam zawsze uczyw
synagodze i w wi tyni, gdzie si wszyscy ydzi schodz , a potajemnie nic nie
mwiem. Dlaczego Mnie pytasz? Pytaj tych, ktrzy suchali, co im mwiem; oto
oni wiedz , com Ja mwi" .
4 A gdy On to powiedzia, jeden ze sug, ktrzy tam stali, wymierzyJezusowi
policzek, mwi c: "Tak odpowiadasz arcy- kapanowi?" Odrzekmu Jezus: "Je eli
le powiedziaem, udowodnij, e le, a je li dobrze, czemu Mnie bijesz?"
5 Lecz arcykapani, starsi i caa Rada szukali faszywego wiadectwa przeciwko
Jezusowi, aby Go skaza na mier i nie znale li. I przychodzio wielu faszywych

wiadkw, ale wiadectwa ich nie byy zgodne.


6 Na koniec za przyszli dwaj faszywi wiadkowie i jeden z nich rzek: "Ten
Czowiek powiedzia: Mog zburzy wi tyni Bo i w trzy dni j odbudowa ". A
inny zezna: "Ten Czowiek powiedzia: Mog zburzy t
wi tyni i now
wybudowa ".
7 Wwczas powstali arcykapani i rzekli do Niego: "Nic nie odpowiadasz? C
to jest, co ci wiadkowie mwi przeciwko Tobie?" Ale Jezus milcza. Lecz byo
przeciw Zakonowi s dzi w nocy czowieka.
8 I rzekli do Niego: "Powiedz nam, czy Ty jeste Chrystus". On za rzekdo
nich: "Cho bym wam powiedzia, nie uwierzycie. A cho bym was pyta, nie
odpowiecie Mi; a wi c pozwlcie Mi odej " .
9 I pytali Go dalej i mwili: "Czy Ty zapierasz si ustaw i zakazujesz je
mi so, jak Moj esz przykaza"? On - za odpowiedzia: "Oto wi kszy tu stoi ni
Moj esz".
10 A wtedy arcykapan, odpowiadaj c, rzekdo Niego: "Poprzysi gam Ci na
Boga ywego, aby nam powiedzia, czy Ty jeste Chrystus, Syn Boga". Rzecze
mu Jezus: "Ty powiedzia, nadto powiadam wam: Wkrtce ujrzycie Syna
Czowieczego, siedz cego na prawicy Mocy i przychodz cego na obokach
nieba".
11 Wtedy arcykapan rozdarswe szaty i zawoa: "Blu niBogu! Czy potrzeba
nam jeszcze wiadkw? Oto cie syszeli blu nierstwo Jego. Co s dzicie? A oni,
odpowiadaj c, rzekli: "Winien jest mierci".
12 Wtedy pluli na jego oblicze i bili Go pi ciami, mwi c: "Prorokuj nam,
Chrystusie, kto jest ten, co Ci uderzy".
13 Rano za wszyscy arcykapani i starsi ludu i caa Rada powzi li uchwa
przeciwko Jezusowi, e trzeba Go zabi .
14 I wydali wyrok, e jest winien mierci, zwi zali Go wi c, odprowadzili i
przekazali Piatowi.
RozdziaLXXX

al Judasza

1 Wtedy Judasz, ktry Go zdradzi, widz c, e Jezus zostana mier skazany,


aowatego, zwrcitrzydzie ci srebrnikw arcykapanom oraz starszym i rzek:
"Popeniem zo, gdy wydaem krew niewinn ".
2 A oni rzekli: "C nam do tego? Ty patrz swego!" Wtedy rzucisrebrniki do
wi tyni, oddalisi i powiesisi .
3 A arcykapani wzi li srebrniki i rzekli: "To nie zda si na ni
aby my wo yli je do skarbca Bo ego; gdy jest to zapata za krew". 4
Po naradzie wi c kupili za nie pole garncarza na cmentarz dla
pielgrzymw. Dlatego owo pole nazywa si do dnia dzisiejszego Hakeldama, to
jest polem krwi.
5 Wtedy si wypenio, co byo powiedziane przez Zachariasza proroka w

sowach: "Odwa yli trzydzie ci srebrnikw, jako cen za Mnie. I wzi li trzydzie ci
srebrnikw zapat , aby by zapacony sprzedany, ktrego oni kupili od dzieci
Izraela i dali za rol garncarza i rzucili garncarzowi w domu Pa skim".
6 I rzekJezus do uczniw swoich: "Biada temu, kto otrzymuje wtajemniczenie,
a potem popadnie w grzech.
7 Albowiem dla nich nie ma miejsca na skruch w tej epoce, oni bowiem
krzy uj ustawicznie Syna Niebios, zesanego od Boga i Czowieka oraz ha bi
Chrystusa w sercach swoich.
8 I gorsi s tacy od zwierz t, ktre niszcz w gupi sposb. Napisano bowiem
w waszym Pi mie: Jednaki koniec zwierz cia i czowieka.
9 Zarwno czowiek jak zwierz jednakie maj tchnienie, jedno tak ginie jak i
drugie, aden czowiek nie ma pierwsze stwa przed zwierz ciem; wszyscy
bowiem id na to samo miejsce - wszyscy z prochu powstali i w proch si
obrc ".
10 Mwito Jezus do tych, ktrzy dot d nie narodzili si ponownie, ktrzy nie
s napenieni Duchem Bo ym, Duchem Boskiej Mio ci, ktrzy mimo o wiecenia,
na nowo krzy uj Syna Bo ego i ha bi Go w sercach swoich.
RozdziaLXXXI

Rzymskie przesuchanie przed Piatem

1 Prowadzili wi c Jezusa od Kajfasza na ratuszu do Poncjusza Piata,


namiestnika; a byo rano; ale sami nie weszli na ratusz, aby si nie skala , by
mc obchodzi wi to.
2 Tedy wyszed do nich Piat i rzek: "Jak skarg wnosicie przeciwko temu
Czowiekowi?" Odpowiedzieli, mwi c: "Gdyby Ten nie by zoczy c , nie
wydaliby my Go tobie. My mamy Zakon, a wedug naszego Zakonu winien
umrze ; znosi on bowiem zwyczaje i ustawy, ktre Moj esz nam nakaza, i
samego Siebie czyni Synem Bo ym".
3 Tedy im rzekPiat: "We cie Go i wy Go os d cie wedug Zakonu waszego."
Wiedziabowiem, e wydali Go z zawi ci.
4 Wtedy rzekli mu ydzi: "Nam nie wolno wedug Zakonu nikogo zabija ". Tak
wypenio si sowo Jezusa, ktre przedtem wypowiedzia; zaznaczaj c, jak
mierci miaumrze .
5 Oni oskar ali Go w dalszym ci gu i mwili: "Widzieli my tego Czowieka, jak
podburzalud i wstrzymywago od pacenia podatku cesarzowi, i powiada, e On
sam jest Chrystusem, krlem.
6 Tedy znowu wszedPiat na ratusz i zawoaJezusa, mwi c do Niego: "Czy
Ty jeste krl ydowski?" Odpowiedziamu Jezus: "Czy sam od siebie to mwisz,
czy inni powiedzieli ci o Mnie?"
7 OdpowiedziaPiat: "Czy ja jestem ydem? Twj wasny nard i arcykapani
wydali mi Ciebie; c e uczyni?" Odpowie- dzia Jezus: "Krlestwo moje nie
jest z tego wiata. Sudzy moi walczyliby, abym nie by wydany ydom; bo
wa nie Krlestwo moje nie jest st d".

8 RzekMu tedy Pilat: "A wi c jeste Krlem?" Odpowiedziamu Jezus: "Sarn


mwisz, e jestem Krlem, tak, Ja jestem Krlem. Jam si na to narodzii na to
przyszedem na wiat, aby da wiadectwo prawdzie. Ka dy kto z prawdy jest
sucha gosu mego".
9 Rzekdo Niego Piat: "C jest prawda?" Jezus rzek: "Prawda przychodzi z
nieba". Piat rzek: "A wi c prawdy nie ma
na Ziemi". Jezus rzek: "Wierz mi, e prawda jest na Ziemi w rd tych, ktrzy j
otrzymali i s jej posuszni. Ci maj prawd , ktrzy sprawiedliwie s dz ".
10 A wysuchawszy tego wyszedznowu do ydw i powiedziado nich: "Ja w
Nim adnej winy nie znajduj ". A gdy Go oskar ali arcykapani i starsi, nic nie
odpowiedzia.
11 Wtedy rzekMu Piat: "Czy nie syszysz, jak gwatownie Ci oskar aj "?
12 Lecz On nie odpowiedziamu ani na jedno sowo, tak i namiestnik bardzo
si dziwi. I rzekdo nich ponownie: " adnej winy w tym Czowieku nie znajduj ".
13 Wtedy wpadli w wi kszy jeszcze gniew i mwili: "On podburza lud, nauczaj c
po caym kraju, pocz wszy od Galilei a dot d". Piat za usyszawszy to, pyta,
czy Czowiek Ten jest Galilejczykiem.
14 ' A dowiedziawszy si , e jest poddanym wadzy Heroda, odesa Go do
Heroda, ktry w tych dniach bywa nie w Jerozoli- mie.
15 Herod tedy ujrzawszy Jezusa, ucieszy si bardzo, gdy od du szego ju
czasu pragn Go zobaczy , poniewa wiele syszao Nim i spodziewasi ujrze
cud przez Niego dokonany.
16 WypytywaGo wi c wieloma sowy, ecz Jezus nic mu nie odpowiada. A byli
przy tym obecni arcykapani i uczeni w Pi mie, gwatownie Go oskar aj c, a tum
faszywych wiadkw powsta przeciwko Niemu i oskar a Go o wiele rzeczy,
ktrych On nie zna.
17 Tedy Herod z onierstwem swoim sponiewiera Go i wydrwi, kaza Go
przybra we wspania szat , i odesaz powrotem do Piata. I stali si Herod i
Piat tego dnia przyjacimi; poprzednio bowiem byli sobie wrogami.
18 I wszedPiat znowu na ratusz i rzekdo Jezusa: "Sk d jeste ?" Ale Jezus
mu odpowiedzi nie da. Rzek wi c do Niego Piat: "Ze Mn nie chcesz
rozmawia ? Czy nie wiesz, e mam wadz wypu ci Ci ?"
19 OdpowiedziaJezus: "Nie miaby adnej wadzy nade Mn , gdyby ci nie bya
dana z gry; dlatego wi kszy grzech ma ten, ktry Mi tobie wyda".
20 Odt d Piat starasi wypu ci Go; ale ydzi krzyczeli, mwi c: "Je li Tego
wypu cisz, nie jeste przyjacielem cesarza; ka dy bowiem, ktry si krlem
czyni, sprzeciwia si cesarzowi".
21 Wtedy Piat zwoa arcykapanw i starszych ludu. A gdy on siedzia na
krze le s dziowskim, posaa do niego ona jego i kazaa mu powiedzie : "Nie
wdawaj si z tym Sprawiedliwym, bom dzisiaj we nie przez Niego wiele

wycierpiaa". '
22. I rzek do nich Piat: "Przyprowadzili cie do mnie tego Czowieka jako
pod egacza ludu, a tymczasem ja, przesuchawszy go wobec was, nie znalazem
w tym Czowieku adnej z tych win, ktre Mu przypisujecie. A Herod tak e, bom
Go odesa do niego, nie dopatrzy si w Nim niczego, czym by na mier
zasu y.
23 Wy macie zwyczaj, e na Wielkanoc wypuszczam wam jednego na wolno .
Czy chcecie wi c, aby wam wypu ciKrla ydowskiego?"
24 Zakrzykn li tedy wszyscy razem tymi sowy: "Nie Tego, ale Barabasza!"
Barabasz za by rozbjnikiem, a zosta wtr cony do wi zienia z powodu
wywoanego w mie cie rozruchu i zabjstwa.
25 Piat za chciaJezusa uwolni , i rzekznowu do nich: "Jak chcecie, ktrego
z tych dwch mam wam wypu ci ? Barabasza czy Jezusa, ktrego zowi
Chrystusem?" A oni zawoali: "Barabasza!"
26 Rzecze im Piat: "C wi c mam uczyni z Jezusem, o ktrym mwi , e
jest Chrystusem?" Na to wszyscy: "Niech b dzie ukrzy owany!"
27 Namiestnik za rzek: "C wi c zego uczyni?" Ale oni jeszcze go niej
woali: "Ukrzy uj Go! Ukrzy uj Go!"
28 Wtedy namiestnik wyst pii rzekdo nich: "Oto wyprowadzam Go do was i
powiadam wam, e adnej winy w Nim nie znajduj !" Ale oni znowu krzyczeli:
"Ukrzy uj Go! Ukrzy uj Go!"
29 Wtedy Piat po raz trzeci odezwa si do nich: "Dlaczego? C On zego
uczyni? Nie znalazem w Nim adnej winy, ktr by na mier zasu y. Ka Go
wychosta i wypu ci ".
30 Oni za nalegali gosem wielkim, domagaj c si Jego ukrzy owania. A krzyki
ich i arcykapanw wzmagay si .
31 Wtedy Piat, widz c e niczego nie dokona, e zgiek si wzmaga, wzi
wod i umy r ce przed ludem i rzek: "Nie jestem winien krwi tego
Sprawiedliwego, wasza to rzecz!"
32 A wszystek lud, odpowiadaj c, rzek: "Krew Jego na nas i na dzieci nasze!"
Wtedy Piat wydarozkaz, aby tak si stao, jak oni tego dali. I zdaJezusa na
ich wol :
RozdziaLXXXII

Ukrzy owanie Jezusa

1 Wtedy wypu ci im Barabasza, a Jezusa po ubiczowaniu wyda na


ukrzy owanie. Wwczas onierze namiestnika zabrali Jezusa do siebie na ratusz
i sprowadzili na Niego cay oddzia.
Z I zdj li z Niego szaty i przyodziali Go w paszcz purpurowy. I upletli z ciernia
koron i wo yli na gow Jego, a trzcin dali w praw r k Tego, i upadaj c
przed Nim na kolana, wy miewali si z Niego i mwili: "B d pozdrowiony, Krlu
ydowski!"

3 A Jezus wyszed z koron cierniow i w paszczu purpurowym. Piat za


rzek: "Oto Czowiek!"
4 A gdy ujrzeli Go arcykapani i sudzy, krzyczeli, mwi c: "Ukrzy uj Go!
Ukrzy uj Go!" Piat za rzek: "We cie Go wy i ukrzy ujcie, ja bowiem w Nim nie
znajduj adnej winy".
5 I pluj c Na , wzi li trzcin i bili Go po gowie. A gdy Go wy miali, zdj li z
Niego paszcz i oblekli Go w szaty Jego i odprowadzili Go na ukrzy owanie.
6 A wychodz c, spotkali czowieka, Cyrenejczyka, imieniem Szymon, ktry
szedz pola; tego przymusili, aby niskrzy za Jezusem. A sza za Nim wielka
rzesza ludu i niewiast, ktre biaday i pakay nad Nim.
7 ~ Jezus za , zwrciwszy si do nich, rzek: "Crki jeruzalemskie, nie paczcie
nade Mn , lecz paczcie nad sob i nad dzie mi swoimi. Bo oto id dni, kiedy
mwi b d : Bogosawione niepodne i ona, ktre nie rodziy, i piersi, ktre nie
karmiy.
8 Wtedy zaczn mwi do gr: Przykryjcie nas! Je li si to na zielonym
drzewie dzieje, co b dzie na suchym?"
9 A prowadzono tak e dwch innych zoczy cw, by ich razem z Nim zgadzi .
A gdy przybyli na miejsce, zwane Kalwari i Golgot , Miejscem Trupiej
Czaszki, ukrzy owali Go tam, tak e i zoczy cw, jednego po prawicy, a
drugiego po lewicy.
10 A bya trzecia godzina rano, kiedy Go ukrzy owali. Dali Mu do picia ocet,
zmieszany z ci . A gdy skosztowa, nie chciapi . A Jezus rzek: "Abba-Amma,
odpu im, bo nie wiedz , co czyni !"
11 ~ A gdy onierze ukrzy owali Jezusa, wzi li szaty Jego i podzielili na cztery
cz ci, ka demu onierzowi cz
, i zwierzchni sukni . A ta suknia nie bya
szyta, ale od gry caa tkana. Tedy rzekli jedni do drugich: "Nie krajmy jej, ale
rzu my losy o ni , czyj ma by ."
12 Aby si wypenio Pismo, ktre mwi: "Rozdzielili mi dzy siebie odzienie
moje. A o sukni moj los rzucali". To wa nie uczynili onierze. Po czym usiedli i
pilnowali Go tam.
13 I umie cili nad Nim napis greckimi i aci skimi i hebrajskimi literami: "Krl
ydowski".
14 A napis ten czytao wielu ydw; bo blisko byo to miejsce, gdzie Jezus
zostaukrzy owany, a byo napisane po hebrajsku, grecku i po acinie. Mwili
tedy arcykapani ydowscy Piatowi: "Nie pisz, Krl ydowski, ale e On
powiedzia: Jestem Krlem ydowskim". Odpowiedzia Piat: "Com napisa, tom
napisa".
15 Tedy jeden z zawieszonych zoczy cw ur gaMu, mwi c: "Czy Ty jeste
Chrystusem? Ratuj Siebie i nas!" Drugi natomiast, odezwawszy si , zgromigo
tymi sowy: "Czy ty si Boga nie boisz, cho taki sam wyrok ci y na tobie? Na
nas co prawda sprawiedliwie, gdy suszn ponosimy kar za to, co my uczynili;

Ten za nic zego nie uczyni".


16 I rzek do Jezusa: "Panie, wspomnij na mnie, gdy wejdziesz do Krlestwa
swego". I rzek mu Jezus: "Zaprawd powiadam ci: Dzi b dziesz ze Mn w
Raju".
17 A ci, ktrzy przechodzili mimo, blu nili Mu, kiwali gowami i mwili: "Ty, ktry
rozwalasz wi tyni i w trzy dni j odbudowujesz. Ratuj Siebie samego! Je li
jeste Synem Bo ym, zst p z krzy a!"
18 Podobnie i arcykapani wraz z uczonymi w Pi mie i starszymi wy miewali si
z Niego i mwili: "On dopomg jednemu barankowi, ale Sobie samemu
dopomc nie mo e. Je li jest Krlem Izraelskim, niech teraz zst pi z krzy a, a
uwierzymy w Niego. Zaufaw Bogu, niech On teraz Go wybawi, je li Go pragnie.
Wszak powiedzia: Jestem Synem Bo ym".
19 Lichwiarze i handlarze byda mwili podobnie: "Ty wyp dzi ze wi tyni
handlarzy z woami, owcami i go biami, a sam jeste tylko barankiem
zo onym na ofiar ".
20 A od szstej godziny do godziny dziewi tej ciemno zalega ca ziemi .
Niektrzy za , ktrzy dookoa stali, zapalili swoje pochodnie, gdy ciemno bya
bardzo wielka. A okoo szstej godziny zawoaJezus dono nym gosem: "Eli, Eli,
lama sabachtani?" Co znaczy: "Bo e mj, Bo e mj, czemu Mnie opu ci?"
21 Niektrzy za z tych, co tam stali, usyszawszy to, mwili: "Ten Eliasza
woa", inni za mwili: "On woa So ce". A inni za rzekli: "Zobaczymy, czy
Eliasz przyjdzie, aby Go ratowa ".
22 A stay pod krzy em Jezusa matka Jego i siostra matki Jego, Maria, ona
Kleofasa, i Maria Magdalena.
23 ~ A gdy Jezus ujrza matk sw i ucznia, ktrego miowa, stoj cego przy
niej, rzekdo matki: "Niewiasto, oto syn twj!" Potem rzekdo ucznia: "Oto, matka
twoja!" I od onej godny wzi j w ucze do siebie do domu swego.
24 Potem Jezus, wiedz c, e si ju wszystko wykonao, aby si wypenio
Pismo, powiedzia: "Pragn ". A stao tam naczynie pene octu, wo ywszy wi c na
pr t hyzopu g bk nasi kni t octem, podali Mu do ust.
25 A Jezus zawoa wielkim gosem: "Abba-Amma, w r ce Twoje polecam
Ducha mego!"
26 A gdy Jezus przyj ocet, zawoago no: "Wykonao si !" i skoniwszy gow ,
oddaDucha. A bya godzina dziewi ta.
27 A oto ziemia zatrz sa si w rd byskawic i grzmotw, skay p kay, a
ciana wi tyni, przed ktr wisiaa zasona, run a i rozpada si na dwie cz ci
~
28 A setnik i ci, ktrzy z nim byli i strzegli Jezusa, ujrzawszy trz sienie ziemi i to
co si dziao, przerazili si bardzo i rzekli: "Zaprawd , Ten bySynem Bo ym".
29 A byo tam wiele niewiast, ktre przyszy z Galilei i posugiway Mu. W rd
nich bya Maria Magdalena i Maria, matka Jakuba i Jozesa, i matka synw

Zebedeuszowych, ktre pakay i narzekay i mwiy: " wiato wiata skryo si


przed naszymi oczami, Pan naszej mio ci zostaukrzy owany!"
30 ydzi tedy, poniewa by to dzie przed sabatem, prosili Piata, aby im
poamano golenie i zdj to z krzy a, aby ciaa nie pozostay przez sabat na krzy u
(gdy byto sabat wielkanocny}.
31 Przyszli wi c onierze i poamali golenie obu, ktrzy z Nim byli ukrzy owani.
A gdy podeszli od Jezusa i ujrzeli, e ju umar, nie poamali goleni Jego, lecz
jeden z onierzy przebiswoj wczni serce, i zaraz wypyn a krew i woda.
32 A ten, ktry to widzia, da o tym wiadectwo, a jego wiadectwo jest
prawdziwe; i on wie, e mwi prawd , aby cie i wy uwierzyli. To bowiem stao
si , aby si wypenio Pismo: Ko Jego nie b dzie zamana, i znowu: W rodku
tygodnia odj ty b dzie Mesjasz.
RozdziaLXXXIII

Pogrzeb Jezusa

1 A gdy nastawieczr, przyszedJzef z Arymatei, znakomity czonek Rady,


ktry te oczekiwaKrlestwa Bo ego, ten poszed
miele do Piata i prosio ciao Jezusa. (Bydobrym i sprawiedliwym m em i nie
zezwolina uchwa Rady).
2 A Piat zdziwisi , e ju umari przywoasetnika, i zapytago, czy dawno
zmar. A dowiedziawszy si od setnika, darowa ciao Jzefowi. Wtedy przyszed
i zdj ciao Jezusa.
3 Przyszed te Nikodem, ten ktry poprzednio przyby w nocy do Jezusa,
nios c okoo stu funtw mieszaniny mirry i aloesu. Wzi li tedy Ciao Jezusowe i
zawin li Je w lniane prze cierada z wonno ciami, jak ydzi maj zwyczaj
chowa umarych.
4 A na miejscu, gdzie Go ukrzy owano, by ogrd, w ogrodzie za nowy
grobowiec, w ktrym jeszcze nikt nie bypoo ony. Tam wi c poo yli Jezusa, a
byo okoo drugiej godziny, gdy Go pochowali, z powodu ydowskiego Dnia
Przygotowania, e blisko bygrb.
5 A bya tam Maria Magdalena i druga Maria, matka Jozesa, przygl day si ,
gdzie Go zo ono. A oni trzymali stra przy grobie trzy dni i trzy noce.
b I niewiasty, ktre przybyy z Nim z Galilei, rwnie przybyy, nios c w r kach
lampy, ogl day grb i jak byo ciao poo one i zacz y paka i narzeka .
7 I wrciy si i pozostay nast pny dzie , ktry by wielkim dniem
wi tecznym, a nast pnego dnia nakupiy i przygotoway wonno ci i ma ci i
czekay na koniec sabatu.
8 Nazajutrz za przyszli arcykapani i faryzeusze do Piata, mwi c: "Panie,
przypomnieli my, e Ten zwodziciel jeszcze za ycia powiedzia: "Po trzech
dniach zmartwychwstan ".
9 Rozka wi c zabezpieczy grb a do trzeciego dnia, eby czasem
uczniowie jego nie przyszli, nie ukradli Go i nie powiedzieli ludowi: "Powsta z

martwych". I b dzie ostatnie oszustwo gorsze ni pierwsze".


10 Rzekim Piat: "Macie stra , id cie, zabezpieczcie jak umiecie". Poszli wi c i
zabezpieczyli grb, piecz tuj c kamie i zaci gaj c stra a do dnia trzeciego.
RozdziaLXXXIV

Zmartwychwstanie Jezusa

1 A po sabacie, o wicie pierwszego dnia tygodnia, przysza Maria Magdalena


do grobu, nios c wonno ci, ktre przygotowa- a, a byy z ni i niektre niewiasty.
2 A gdy szy razem, mwiy jedne do drugich: "Kt nam odwali kamie od
drzwi grobowych? Albowiem by bardzo wielki. A gdy przyszy na miejsce i
spojrzay, zauwa yy, e kamie byodwalony.
3 Bo oto powstao wielkie trz sienie ziemi, albowiem Anio Paki zst pi z
nieba i odwali kamie i usiadna nim. Posta jego bya jak byskawica, a szata
jego biaa jak nieg. A stra nicy przel kli si bardzo, e upadli na ziemi jak
nie ywi.
4 Wtedy anio odezwa si do niewiast: "Nie bjcie si ! Wiem, e szukacie
Jezusa Ukrzy owanego. Nie ma Go tu, albowiem wsta z martwych, jak
powiedzia.
5 Chod cie, zobaczcie miejsce, gdzie le aPan! Id cie piesznie i powiedzcie
uczniom Jego, e zmartwychwsta. I oto poprzedza was do Galilei, tam Go
ujrzycie; otom wam powiedzia".
6 I weszy do grobu, ale nie znalazy ciaa Jezusa. Potem wybiegy i przyszy
do Piotra i do innego ucznia, ktrego. miowa Jezus, i rzeky do nich: "Zabrali
Pana z grobu, i nie wiemy, gdzie Go poo yli".
7 A oni pobiegli i weszli do grobowca, spojrzawszy, ujrzeli le ce lniane
prze cierada oraz chustk , ktra bya na gowie Jezusa, nie le c . z
prze cieradami, ale zwini t osobno na jednym miejscu.
8 I zdziwili si bardzo; bo oto dwaj anioowie stan li obok nich w l ni cych
biaych szatach i rzekli do nich: "Dlaczego szukacie yj cego w rd
umarych? Nie ma Go tu, zmartwychwsta, a oto, wyprzedza was do Galilei,
tam Go ujrzycie.
9 Czy nie przypominacie sobie, jak mwi wam, b d c jeszcze w Galilei, e
On, Syn Bo y, b dzie ukrzy owany, a dnia trzeciego zmartwychwstanie?" I
przypomnieli sobie te sowa. I zawrciwszy od grobowca, dr eli z boja ni i
rado ci.
10 A podczas trz sienia ziemi groby si otwieray, i wielu wi tych, ktrzy zostali
pogrzebani, wyszo ze swoich grobw po ich zmartwychwstaniu i poszo i ukazao
si wielu w mie cie.
11 Maria za staa zewn trz grobu i pakaa. A pacz c, spojrzaa znowu do
grobu i ujrzaa dwch aniow w biaych szatach, jednego u gowy a drugiego u
ng, gdzie uprzednio le ao ciao Jezusa. A ci rzekli do niej: "Niewiasto, czemu
paczesz?"

12 Rzecze im: "Wzi li Pana mego, a nie wiem, gdzie Go poo yli". A gdy to
powiedziaa, obrcia si za siebie i ujrzaa Jezusa stoj cego, a nie wiedziaa, e
to Jezus.
13 Rzek jej Jezus: "Niewiasto! Czemu paczesz? Kogo szu- kasz?" Ona
mniemaj c, e to ogrodnik, rzeka mu: "Panie! Je li ty Go wzi , powiedz mi,
gdzie Go poo y, a ja Go wezm ". Rzekjej Jezus: "Mario!" Ona obrciwszy si ,
rzeka Mu: "Rabboni", co znaczy: Mistrzu.
14 Rzekjej Jezus: "Nie dotykaj Mnie, bom jeszcze nie wst pido Ojca mego i
Matki mojej. Ale id do braci moich i powiedz im: Wst puj do mego Ojca-Matki i
do waszego Ojca-Matki, do Boga mego i Boga waszego".
15 I przysza Maria Magdalena i oznajmia uczniom, e widzia- a Pana, i e jej
to powiedziai poleci, aby obwieszczano Jego Zmartwychwstanie.
RozdziaLXXXV

Zmartwychwstay Jezus ukazuje si dwom uczniom w Emaus

1 I oto tego samego dnia dwaj z nich szli do wioski, zwanej Emaus, poo onej
niedaleko Jerozolimy. I rozmawiali z sob o tych wszystkich wydarzeniach.
2 ~ I zdarzyo si , e gdy tak rozmawiali ze sob , e sam Jezus przybli ysi do
nich i szedz nimi. Lecz oczy ich byy lepe i nie poznali Go.
3 I rzekdo nich: "O czym rozmawiacie, e jeste cie tacy smutni?"
4 A odpowiadaj c jeden, ktry miana imi Kleofas, rzekdo Niego: "Czy jeste
obcy w Jerozolimie, e nie wiesz, co si w tych dniach tu wydarzyo?" A On
odpowiedziaim: "Co si zdarzyo?"
5 I mwili Mu o Jezusie z Nazaretu, ktry byprorokiem, mocarnym w czynach
i sowach przed Bogiem i caym ludem, i jak arcykapani i panuj cy wydali Go,
aby zostaskazany na mier i jak Go do krzy a przybili. "Jednak e wiemy, e
On jest Tym., ktry wyswobodziby Izrael. W ci gu ostatnich trzech dni wszystkie
te rzeczy tu si wydarzyy.
6 Liczne niewiasty rwnie i nasze, ktre rankiem byy przy Jego grobie,
wprawiy nas w zdumienie; bo nie znalazy ciaa Jego, przyszy do nas i
opowiedziay nam, e miay widzenie aniow, ktrzy oznajmili im, e On nie
umar, lecz yje.
7 Tote niektrzy z tych, ktrzy byli z nami, poszli do grobu i zastali wszystko
tak, jak mwiy niewiasty. Lecz Jego nie widzieli".
8 ' Na to powiedzia do nich: "O, gupcy i maoduszni, ktrzy nie wierzycie
temu, co powiedzieli prorocy! Czy nie musiaChrystus wszystkiego wycierpie ,
aby mc wej do wspaniao ci?"
9 I pocz wszy od Moj esza i poprzez wszystkich prorokw, poucza ich o
pismach, ktre Go dotyczyy.
10 I zbli yli si do miasta, do ktrego zd ali, a On okazywa, jakoby mia
zamiar i dalej. Jednak e oni, nalegali na Niego i mwili: "Zosta z nami, gdy
zbli a si wieczr i dzie ma si ku ko cowi". I poszed z nimi do miasta i

pozostaz nimi.
11 A gdy siedzia u nich przy stole, wzi chleb i winogrona, podzi kowa,
pobogosawiwszystko, amachleb i dawszystkim. I wtedy przejrzeli i poznali
Go. Ale On zniksprzed oczu ich.
12 I rzekli do siebie: "Czy serca nasze nie paay, gdy mwido nas w drodze i
Pismo nam obja nia?" I wstawszy tej e godziny,
powrcili do Jerozolimy, a tam znale li Dwunastu zgromadzonych. A oni mwili:
"Pan wstaprawdziwie i ukazasi Szymonowi".
13 A oni opowiedzieli,, co wydarzyo si w drodze i jak Go poznali po amaniu
chleba.
14 Podczas gdy poszli do Emaus, przysza warta do miasta i zameldowaa
Kajfaszowi, co si wydarzyo.
15 Wtedy zebrali si ze starszymi i zastanawiali si , mwi c: "Patrzcie, gdy
onierze spali, przyszo kilku uczniw Jego i zabrali Jego zwoki. I czy Jzef z
Arymatei nie jest jednym z Jego uczniw?
16 Dlatego prosiPiata o Jego ciao, aby mgje w swym ogrodzie we wasnym
swoim grobie pochowa . Dajmy onierzom pieni dze, aby mwili, e uczniowie
Jego przyszli w nocy i wynie li zwoki, gdy oni spali. A gdy ta wie dojdzie do
namiestnika, wytumaczymy ich i b dziemy ich chronili".
RozdziaLXXXVI

Jezus ukazuje si w wi tyni, i ustay krwawe ofiary

1 Tego samego dnia w czasie Ofiary w wi tyni pomi dzy handlarzami


zwierz t pojawisi Jeden w biaych szatach, ktre ja niay jak wiato, a w r ku
miabicz z siedmioma w zami.
2 I na Jego widok uciekli handlarze i kupuj cy peni strachu, a niektrzy padli
martwi na ziemi ; gdy przypomnieli sobie, jak przed sw
mierci Jezus
przep dziich z wn trza wi tyni w podobny sposb.
3 A niektrzy mwili, e widzieli widmo. A inni znowu, e Tego ktry zosta
ukrzy owany, widzieli i e zmartwychwsta.
4 I ofiary ustay tego dnia, gdy wszyscy bali si sprzedawa i kupowa i
wypu cili swych wi niw na wolno .
5 A kapani i starszyzna kazali rozpu ci plotk , e ci, ktrzy to opowiadali,
byli pijani i nic nie widzieli. Jednak wielu powtrnie
powiedziao, e Go widziao na wasne oczy, a Jego bicz odczuo na swych
plecach; jednak e nie byli w stanie si broni , gdy gdy kto odwa ny mi dzy
nimi wyci gn r k , nie mguchwyci tej postaci, ktr widzieli ani pochwyci
bicza, ktry ich karci.
6 I od tego czasu wierzyli w Jezusa, e by On posany przez Boga, aby
uwolni uci nionych i wyswobodzi tych, ktrzy byli zwi zani. I wejrzeli w siebie i
nie grzeszyli wi cej.
7 I ukazasi On rwnie innym w mio ci i miosierdziu i uzdrawiaich przez

dotkni cie i wyzwala ich z r k ich ciemi cw. I wiele podobnych rzeczy
opowiadano o Nim, a wielu mwio: "Zaprawd , przyszo Krlestwo Bo e".
8 I wielu z tych, ktrzy umarli i zmartwychwstali, gdy Jezus zmartwychwsta,
pojawio si i byli widziani w wi tym Mie cie przez wielu, a li odczuwali wielk
boja , podczas gdy wiato i rado wypeniay serca sprawiedliwych.
RozdziaLXXXVII

Jezus ukazuje si swym uczniom

1 Wieczorem tego samego pierwszego dnia tygodnia, gdy uczniowie zebrali


si , a drzwi byy zamkni te w obawie przed ydami, przyszed Jezus, stan
w rd nich i rzek: "Pokj wam!" Ale oni przestraszyli si i s dzili, e widzieli
jakiego ducha.
2 I przemwi do nich: "Patrzcie, to sam jestem, jakiego Mnie widzieli cie
przedtem. Duch mo e naprawd zjawia si w ciele i krwi, jak to widzicie, e Ja
je mam. Obejrzyjcie moje r ce i nogi, dotknijcie ich i przygl dajcie si ".
3 I gdy tak przemwi, pokazaim swoje r ce i swoje serce. Uradowali si tedy
uczniowie, ujrzawszy Pana.
4 Tomasz jednak, nazwany Didymus (Bli niakiem), jeden spo rd uczniw
Jego, mwido nich: "Je li nie ujrz na r kach
Jego, znaku od gwo dzi i nie wo r ki mojej w bok Jego, nie uwierz ". Wtedy
Pan rzekdo niego: "Obejrzyj moje r ce, moje serce i moje nogi; podaj mi r ce
swoje i nie b d niewierny, ale wierz cy".
5. A Tomasz odpowiedzia, mwi c: "Pan mj i Bg mj!" A Jezus mwi do
niego: "Tomaszu, e Mnie ujrza, uwierzye : Bogosawieni, ktrzy nie
widzieli, a wierz ".
b I znowu rzekJezus do nich: "Pokj wam! Tak jak Mnie Abba-Amma posa,
tak Ja was posyam". A gdy to powiedzia, tchn na nich i rzek: "Przyjmijcie
Ducha
wi tego; go cie Ewangeli
i ogaszajcie wszytkim narodom
Zmartwychwstanie Syna Bo ego.
7 Uczcie ich wi tego Prawa Mio ci, ktre przekazaem wam. Ci, ktrzy
wyrzekn si swych grzechw, tym b d one odpuszczone, a ci, ktrzy trwa
b d w nich, tym b d zatrzymane.36
8 Chrzcijcie tych, ktrzy wierz i auj , bogosawcie i nama cie ich i
skadajcie czyst ofiar owocw ziemi, ktr Ja ustanowiem na pami tk moj .
9 Oto, ciao swe i krew swoj ofiarowaem na krzy u za zbawienie wiata od
grzechw przeciwko Mio ci i od krwawych ofiar i wi t przeszo ci.
10 I wy powinni cie Chleb ycia i Wino Zbawienia ofiarowa w czystym
darze z kadzidem, jak napisano o Mnie, i wy winni cie je i pi na pami tk , e
Ja wszystkich, ktrzy we Mnie wierz , uwolniem od starego niewolnictwa
waszych przodkw.
11 Gdy ci uczynili Boga ze swego brzucha i ofiarowali swemu Bogu niewinne
stworzenia Ziemi zamiast swojej wasnej cielesnej natury.

12 I jedli oni mi so i pili krew na wasn zgub , niszczyli swoje ciaa i


skracali swoje ycie, tak samo jak poganie, ktrzy nie znali prawdy, lub j znali i
uczynili z niej kamstwo.
13 Tak jak Ja was posyam, macie i wy innych posya , aby te rzeczy czynili w
moim imieniu", i poo yna nich swe r ce.
14 I w ten sposb jak apostow, postanowi prorokw i ewangelistw i
pasterzy, wi te kapa stwo, i poo yr ce swe na wszystkich, ktrych wybrali na
diakonw, na ka dego poszczegl- nego z czterokrotnych Dwunastek.
15 I ci s dla prowadzenia i kierowania tego wielkiego zboru, aby wszyscy stali
si doskonali na swoim miejscu w Jedno ci Ciaa Chrystusa.
RozdziaLXXXVIII

smy dzie po Zmartwychwstaniu

1 A po siedmiu dniach, gdy uczniowie Jego siedzieli w grnym pomieszczeniu,


zjawi si Jezus przy drzwiach zamkni tych, mi dzy nimi i powiedzia: "Pokj
wam!" I zostaOn przez nich rozpoznany w wi tej pami ci.
2 I rzek do nich: "Miujcie sig wzajemnie i miujcie wszystkie stworzenia
Bo e! Ale powiadam wam: Nie wszyscy s lud mi, chocia maj posta
ludzk . Czy ci m owie i niewiasty, ktrzy czyni gwat i niesprawiedliwo i
uciemi aj innych i pr dzej powiedz kamstwo ni prawd , stworzeni s na
podobie stwo Bo e?
3 Nie! - powiadam wam, je li si nie odrodz i nie przyjm Ducha Mio ci i
M dro ci do serc swoich. Tylko wtedy s synami i crkami Izraela, i je li z Izraela, s
Dzie mi Bo ymi. I dlatego przyszedem na wiat, i dlatego cierpiaem z r k
grzesznikw.
4 To s sowa, ktre mwiem do was, gdy byem mi dzy wami, aby wszystko
si spenio, co napisane jest o Mnie w Zakonie Moj esza i u prorokw i w
Psalmach".
5 I rzekJezus: "Staem po rd wiata i byem widziany i syszany w postaci
cielesnej i zastaem ca ludzko
nasycon
dzami i pijan gupot , a nie
znalazem nikogo, kto czuby gd i pragn by M dro ci Bo ej. Dusza moja
smuci si z doli synw i crek czowieczych; s oni bowiem lepi w sercach
swoich i gusi w duszach swoich i gosu mego nie sysz ".
6 I rozja ni im umysy, aby mogli zrozumie Pismo, i mwi im: "Tak jest
napisane i tak upodobao si Chrystusowi cierpie i zmartwychwsta dnia
trzeciego. I aby goszona bya pokuta i odpuszczenie grzechw w moim imieniu
mi dzy wszystkimi narodami, zaczynaj c w Jerozolimie. A wy jeste cie
wiadkami tych rzeczy.
7 I patrzcie, oto przesyam wam przyrzeczenie mego Ojca-Matki, mego Ojca
jako Jedno z Matk moj , ktrych nie znali cie na Ziemi. Ale zaprawd powiadam
wam, podobnie jak cay wiat jest zniszczony przez grzech i pr no niewiasty,
tak zostanie uratowany przez prostoduszno i prawd niewiasty, i przez was
wiat powinien by uratowany.

8 Radujcie si i triumfujcie, gdy bardziej ni wszyscy inni na Ziemi


bogosawieni jeste cie; wy bowiem, moje Dwana cie Tysi - cy, jeste cie tymi,
ktrzy cay wiat zbawi .
9 I znowu powiadam wam, e gdy wielki tyran i wszyscy tyrani w liczbie
siedmiu na pr no rozpocz li walk przeciwko wiato ci, nie wiedzieli z kim i
przeciw komu walcz .
10 Gdy nie widzieli nic poza o lepiaj cym wiatem, i gdy walczyli, jeden
przeciwko drugiemu, siy ich si wyczerpyway, i tak wszystko nadaremnie.
11 I dlatego odj em im wier siy, aby nie mieli takiej mocy i nie trwali w swych
zych uczynkach.
12 Gdy przez spl tanie i rozwj dopeni si odkupienie wiata przez
wst pienie Ducha w materi i wzniesienie si materii do wy yn Ducha przez
wszystkie czasy".
RozdziaLXXXIX

Jezus ukazuje si nad jeziorem Genezaret

1 Potem ukaza si Jezus znowu uczniom nad Morzem Tyberiadzkim, a


ukazasi tak; byli razem: Szymon Piotr i Tomasz

zwany Bli niakiem i Natanael z Kany Galilejskiej i Jakub i Jan i dwaj inni z
uczniw Jego.
2 Powiedziado nich Piotr: "Id owi ryby". Oni rzekli mu: "Pjdziemy i my z
tob ". Wyszli wi c i natychmiast wsiedli do odzi, ale tej nocy nic nie zowili. A
kiedy nadszedranek, stan Jezus na brzegu, ale uczniowie nie wiedzieli, e to
byJezus.
3 Rzekim tedy Jezus: "Dzieci, czy macie co do zjedzenia?" Odpowiedzieli Mu:
"Nie, Panie, nie dosy dla wszystkich. Tylko mamy bochenek chleba, troch oliwy
i par suszonych owocw". Odpowiedziaim: "To dosy . Chod cie i jedzcie!"
4 I pobogosawi ich i jedli i nasyceni byli. A by tam dzban wody, i
pobogosawigo podobnie, a oto stasi owocem winoro li.
5 I dziwili si i rzekli: "To jest Pan". A aden z uczniw
odwa ysi zapyta : "Kim jeste ?" Gdy wiedzieli, e byto Pan. 6
Byto wi c szsty raz, e Jezus ukazasi swym uczniom, po
swoim zmartwychwstaniu. Gdy Go wi c ujrzeli, rzekJezus do Szymona Piotra,
syna Donasza: "Miujesz Mi wi cej ni eli ci?" RzekMu: "Tak, Panie! Ty wiesz,
e Ci miuj ". Rzecze mu: "Pa baranki moje!" Rzecze mu znowu po raz drugi:
"Szymonie Piotrze, synu Jonasza, miujesz Mi ?" Rzecze Mu: "Tak, Panie, Ty
wiesz, e Ci miuj ". Rzekmu: "Pa owce moje!"
7 Rzecze mu po raz trzeci: "Szymonie Piotrze, synu Donasza, miujesz Mi ?"
Zasmucisi Piotr, e mu po raz trzeci powiedzia: Miujesz Mi ? I odpowiedzia
Mu: "Panie! ty wszystko wiesz, Ty wiesz, e Ci miuj ".
8 Rzecze mu: "Pa trzod moj . Zaprawd , zaprawd powiadam ci: Ty jeste
ska pochodz c z du ej skay i na tej skale zbuduj Ko cimj, a ciebie chc

wywy szy spo rd tej Dwunastki na mego namiestnika na Ziemi, do centrum


jedno ci Dwunastki, a inny zostanie powoany i wybrany, aby wypeni twoje
miejsce w Dwunastce, a ty masz by sug sug i pa moje barany, moje baranki
i moje owce.
9 I powstanie jeszcze jeden i b dzie uczy wielu rzeczy, ktrych ju was
uczyem i rozpowszechni Ewangeli mi dzy poganami z wielk gorliwo ci . Ale
klucze Krlestwa niebieskiego dam tym,
ktrzy pjd za tob w moim Duchu i moim prawom b d posuszni.
10 I znowu mwi ci: Gdy bymody, sam si przepasywae i chodzie , dok d
chciae , lecz gdy si zestarzejesz, wyci gniesz r k swoj , a kto inny ci
przepasze i poprowadzi ci , dok d nie chcesz". A to powiedzia, aby
wytumaczy , jak mierci uwielbi Boga.
11 A to powiedziawszy, rzekdo niego: "Pjd za mn !" A Piotr, obrciwszy si ,
ujrza ucznia, ktrego miowa Jezus. Gdy Piotr go zobaczy, rzek do Jezusa:
"Panie, a co ten ma robi ?" Jezus mu odpowiedzia: "Tak chc , aby ten pozosta,
a przyjd , co ci do tego? Ty chod za Mn !"
12 Wi c rozesza si w rd braci wie , e ucze w nie umrze. Wszak e
Jezus nie powiedziado niego: e nie umrze, lecz: "Tak chc , aby ten pozosta,
a przyjd , co ci do tego?"
RozdziaXC

C jest prawda?

1 I znowu Dwunastka zebrana bya w cieniu palm, a jeden z nich, Tomasz,


powiedziado pozostaych: "C jest prawda? Gdy te same rzeczy ukazuj si
r nym umysom, a nawet temu samemu umysowi o r nych porach jako r ne.
C wi c jest prawda?"
2 I gdy tak mwili, ukazasi Jezus po rd nic
"Jedyna i wieczna prawda jest tylko w Bogu; albowiem nikt nie wie
tego, co Bg wie, ktry jest Wszystkim we wszystkim. Ludziom
prawda mo e by odsoni ta stosownie do ich zdolno ci, aby j
,.
,
zrozumie i poj c.
3 Jedna prawda ma wiele stron i ka dy widzi jedn stron , ka dy inn , a
niektrzy widz wi cej ni jedn , tak jak jest im dane.
4 Patrzcie na ten kryszta: Tak jak wiato ujawnia si w dwunastu paszczyznach,
a nawet czterokro dwana cie, a ka da powierzchnia odbija jeden promie
wiata i ogl da si jedn powierzchni , a kto inny inn - jednak e jest to jeden
krysztai jedno wiato, ktre odbija si we wszystkich.
5 ~ I patrzcie, gdy wspina si kto na gr i osi gn wierzchoek, wtedy mwi:
To jest wierzchoek gry, wspinajmy si na niego, a gdy oni osi gn t wysoko ,
patrzcie, widz inn ponad t , a dojd do takiej wysoko ci, z ktrej nie mo na
innej zobaczy , je li j mog osi gn .

I tak jest z prawd . Jam jest Prawda, Droga i ycie i daem wam prawd ,
ktr otrzymaem z gry. I co widziane i przyj te jest przez jednego, nie jest
widziane ani przyj te przez drugiego. Co wydaje si prawd jednemu, nie wydaje
si prawd innym. Ci, ktrzy s w dole w dolinie, nie widz tego, co widz ci,
ktrzy stoj na grze.
7 Jednak e dla wszystkich prawd jest to, co jednostka rozumem obj
mo e, i tak dugo, a objawi si jej wy sza prawda; duszy za , ktra mo e
przyj wi cej wiata, dane b dzie wi cej wiata. Dlatego nie pot piajcie innych,
aby cie sami nie zostali pot pieni.
8 Je li przestrzega b dziecie wi tego Prawa Mio ci, ktre wam daem,
coraz wi cej prawdy zostanie wam odsoni te, a Duch Prawdy, ktry przychodzi z
gry, b dzie was prowadzi, i je li nawet po licznych b dzeniach, do caej
prawdy, tak jak ognista chmura prowadzia dzieci Izraela przez pustyni .
9 ~ B d cie wierni wiatu, ktre macie, a wy sze wiato b dzie wam
dane. Szukajcie wi cej wiata, a b dziecie yli w wiato ci. Nie spocznijcie, a
znajdziecie.
10 Bg daje wam wszystkim prawd , podobn do drabiny z licznymi
szczeblami, do wyzwolenia i udoskonalenia duszy, a prawd dzisiejsz
opu cicie dla wy szej prawdy jutra. Starajcie si o doskonao .
11 Ci, ktrzy przestrzegaj
wi tego Prawa, ktre daem, uratuj swoje dusze,
niezale nie od tego, jak r nie widz prawd , ktr im daem.
12 Wielu b dzie do Mnie mwi : Panie, Panie, byli my pilni w Twojej prawdzie.
Ja jednak odpowiem im: Nie, tylko aby inni j widzieli, tak jak wy j widzicie i
adn inn prawd . Wiara bez miosierdzia jest martwa. Mio
jest
spenieniem prawa.
13 Jak ma wiara, ktr otrzymali, przynie korzy ci tym, ktrzy wykonuj j w
niesprawiedliwo ci? Ci, ktrzy maj mio , maj wszystko, a bez mio ci nie ma
nic, co miaoby warto . Ka cie trzyma wszystkim, co jako prawd w mio ci
uznaj , wiedz c, e tam, gdzie nie ma mio ci, prawda jest martw liter bez
warto ci.
14 Pozostaje Dobro , Prawda i Pi kno; ale najwi ksz z nich jest dobro . Je li
kto nienawidzibrata swego i miatwarde serce wobec stworze r ki Boga, jak
mog ci, ktrych oczy s
lepe a serca zakamieniae dla stworzenia Bo ego,
widzie prawd dla swego dobra?
15 Tak jak otrzymaem prawd , daem j wam. Niech ka dy j odbiera wedug
swego wiata i swej zdolno ci zrozumienia jej, nie prze ladujcie tych, ktrzy
otrzymaa j wedug innego tumaczenia.
16 Albowiem prawda jest Moc Boga i ona w ko cu zapanuje nad
wszystkimi b dami. Jednak e wi te Prawo, ktre daem, jest dla wszystkich
jednakowe i sprawiedliwe i dobre. Przestrzegajcie go wszyscy dla zbawienia
swych dusz".

RozdziaXCI

Porz dek Krlestwa Bo ego (Cz

I)

1 Po zmartwychwstaniu Jezus przebywadziewi dziesi t dni z Mari , matk


swoj , i Mari Magdalen , ktra nama cia ciao Jego, i Mari Kleofasow i z
Dwunastk i ich uczniami i nauczaich i odpowiadana ich pytania o Krlestwie
Bo ym.
2 I gdy siedzieli przy wieczerzy, by ju bowiem wieczr, zapytaa Go Maria
Magdalena i rzeka: : "Mistrzu, czy zechcesz nam teraz wyja ni porz dek w
Krlestwie Bo ym?"
3 Odpowiadaj c, Jezus rzek: "Zaprawd mwi ci, Mario, i ka demu swemu
uczniowi, e Krlestwo Bo e jest wewn trz was. Lecz przyjdzie czas, e to, co
jest wewn trz, b dzie objawione dla zbawienia wiata.
4 Porz dek jest dobry i po yteczny; nad wszystkimi rzeczami jest mio .
Miujcie si wzajemnie i wszystkie stworzenia i po tym wszyscy ludzie poznaj , e
jeste cie moimi uczniami".
5 I zapytaGo jeden, mwi c: "Mistrzu, czy chcesz, aby dzieci zostay przyj te
do spoeczno ci w ten sam sposb przez obrzezanie, jak nakaza Moj esz?" I
Jezus odpowiedzia: "Dla tych, ktrzy s w Chrystusie, nie ma adnego
obrzezania ani przelewu krwi.
6 Przynie cie dziecko po o miu dniach przed Ojca-Matk , ktry jest w niebie, z
dzi kczynieniem i modlitw i nadajcie mu imi przez rodzicw i niech duchowni
polej czyst wod gow , tak jak napisano u prorokw, i niech rodzice
przestrzegaj , aby byo wychowane w prawo ci i nie jado ani mi sa i nie pio
mocnych napojw, ani ranio adnego stworzenia, ktre Bg odda
czowiekowi pod opiek ".
7 A inny rzekdo Niego: "Mistrzu, co chcesz, aby one robiy, gdy dorosn ?" I
Jezus rzek: "Po siedmiu latach lub gdy zaczn odr nia dobre od zego i
uczy si szuka dobrego, dopu cie im przychodzi do Mnie i otrzyma
bogosawie stwo z r ki duchownego albo anioa zboru, z dzi kczynieniem i
modlitw , i upomnijcie je, aby powstrzymyway si od mi sa i mocnych
napojw i od polowania na niewinne stworzenia Bo e; czy one mniej znacz
ni konie albo owce, albowiem to jest przeciwne naturze?"
8 I znowu przemwijeden: "Je li przyjdzie do nas kto , kto spo ywa mi so i
pije mocne napoje, czy mamy go przyj ?" I rzek mu Jezus: "Ka cie tym
pozosta na podwrzu, a si oczyszcz od du ego za; ale dopki tego nie
zrozumiej i nie oka
alu, nie s zdolni wej w wi ksze misteria.
9 A inni zapytali Go, mwi c: "Kiedy chcesz, aby przyj li chrzest?" A Jezus
odpowiedzia: "Po nast pnych siedniu latach lub je li znaj nauk i nauczyli si
czyni dobro, i wasnymi r kami pracowa i uzyskali si , przez ktr mog y , i
potrafi na prostej drodze i
mocnym krokiem. Wtedy powinni prosi o
po wi cenie i dajcie ich bada przez anioa lub prezbitera zboru i zobacz , czy s

oni godni i niechaj dzi kuj i modl si i zanurz ich w oczyszczaj cej wodzie,
aby wznie li si do nowego ycia i wyznawali Boga jako swego Ojca-Matk i
chwal , aby przestrzegali wi te Prawo, i stali z dala od zego tego wiata".
10 I znowu inny zapyta Go: "Mistrzu, a o jakim czasie maj otrzyma
namaszczenie?" A Jezus odpowiedzia: "Je li osi gn wiek dojrzao ci i odkryli w
sobie siedem r nych darw Ducha, wtedy anio powinien za nich si modli i
dzi kowa i opiecz towa piecz ci umocnienia. Dobrze b dzie, je li w ka dym
stopniu siedem lat prbie poddani b d . Jednak e ka dy powinien otrzyma
je wedug swego wzrostu w mio ci i w m dro ci Bo ej".
RozdziaXCII

Porz dek Krlestwa Bo ego (Cz

II)

1 A inny zapyta Go, mwi c: "Mistrzu, czy chcesz, aby mi dzy nami
zawierane byy ma e stwa jak mi dzy narodami Ziemi?" A Jezus odpowiadaj c,
rzek: "U niektrych jest zwyczaj, e jedna niewiasta pobiera si z kilku
m czyznami, ktrzy do niej mwi : B d nasz
on i zabierz nasz skaz .
Mi dzy innymi jest znowu zwyczaj, e jeden m czyzna eni si z kilku
niewiastami, ktre do mwi : B d naszym m em i usu nasz skaz ; gdy te,
ktre kochaj , czuj , e jest skaz nie by kochanymi:
2 Wam jednakowo ; moi uczniowie, pragn wskaza zasad doskonalsz ; a t
jest, e ma e stwo mi dzy m czyzn i niewiast winno by z czeniem w
prawdziwej mio ci i przychylno ci i penej wolno ci i to tak dugo, jak dugo trwa
mio i ycie. Patrzcie, aby oboje byli w peni zdrowia, miuj c si prawdziwie,
yj c w czysto- ci, nie za dla wiatowych korzy ci, i potem powinni wobec
wiadkw przysi c sobie wierno .
3 Potem, gdy nadejdzie czas, ka cie anioowi albo prez- biterowi modli si i
dzi kowa i zwi za szkaratnoczerwonym sznurem, je li chcecie, i koronowa
ich i oprowadza trzykrotnie wokotarza. i ka cie im je z jednego chleba i pi
z jednego kubka. Potem gdy trzyma ich r ce, powinien tak mwi : B d cie dwoje
w jednym, niech bogosawione b dzie to wi te po czenie. Co Bg z czy, nikt
nie powinien roz cza tak dugo, jak ycie i mio trwaj .
4 Je eli zrodz dzieci, niech chowaj je z rozwag i rozs d- kiem, zgodnie z
przeznaczeniem. Tym za , ktrzy pragn doskona- o ci i ta jest im dana,
powiadam: niechaj b d jako anioowie Bo y w niebiesiech, ktrzy ani si nie
pobieraj , ani si
eni , ani nie maj dzieci, ani nie troszcz si o dzie
jutrzejszy, lecz s wolni od wszelkich wi zw, tak jak Ja, i utrzymuj Moc Bo w
sobie i pomna aj j dla swego urz du i dla sztuki leczenia, tak jak Ja to
uczyniem. Jednak wi kszo nie zrozumie tych sw, tylko ci, ktrym jest dane.
5 I zapytaGo jeden, mwi c: "Mistrzu, w jaki sposb mamy skada
wi t
Ofiar ?" A Jezus odpowiadaj c, rzek: "Ofiar , ktr Bg potajemnie kocha, jest
czyste serce. Jednak na pami tk i dla nabo e stwa ofiarujcie niekwaszony
chleb, wino zmieszane z wod , olej i kadzido. Je li zbierzecie si w jednym
miejscu, aby zo y
wi t Ofiar , i pali lampy, uwa ajcie, aby ten ktry skada

Ofiar , anio zboru czy prezbiter, mia czyste r ce i serce i niech we mie z
ofiarowanych darw - niekwaszony chleb, rozwodnione wino i kadzido.
6 I niech dzi kuje za wszystko i bogosawi i wzywa Ojca-Matk w niebiesiech,
aby zesaswego Ducha wi tego, aby zszedna nie i uczyniz nich Ciao i Krew
Wieczystego, ktre ci gle s amane i przelewane za wszystkich.
7 I niech podniesie je ku niebu i modli si za wszystkich, za tych, ktrzy
wyprzedzili, za tych, ktrzy yj i za tych, ktrzy przyjd . Tak jak uczyem was,
mdlcie si i wy i niech przeamie chleb i kawaek niech wo y do kubka i potem
niech bogosawi wi ty zwi zek, a potem niech rozdzieli je wiernym i przy tym
niech w ten sposb mwi: To jest Ciao Chrystusa, Substancja Boga. To jest
Krew Chrystusa, ycie Boga (ci gle amane i przelewane za was i za wszystkich)
do ywota wiecznego. I tak jak widzieli cie, jak Ja robiem, czy cie rwnie w
duchu mio ci; albowiem Sowa te, ktre do was mwi , s Duchem i ywotem".
RozdziaXCIII

Porz dek Krlestwa Bo ego (Cz

III)

1 A inny przemwi: "Mistrzu, je li kto popeni grzech, czy mo e czowiek


odpu ci jego grzech, czy nie?" A Jezus powiedzia: "Bg odpuszcza wszystkie
grzechy tym, ktrzy auj za nie: jednak e to, co zasieli cie, b dziecie
zbiera . Ani Bg, ani czowiek nie mo e, tym ktrzy nie auj i nie porzuca j
swych grzechw, odpu ci grzechw, tak samo jak nie mo e powstrzyma
grzechw, tych ktrzy je porzucaj . Jednak e je li kto jest w Duchu i jasno
widzi, e kto
auje swoich grzechw i je porzuca, ten mo e zaprawd
auj cemu grzesznikowi rzec: Odpuszczone s ci grzechy twoje; albowiem
wszystkie grzechy b d odpuszczone przez skruch i pokut , a ci, ktrzy si ich
wyrzekaj , b d od nich uwolnieni, ci za , ktrzy pozostawa b d w grzechach,
pozostan z nimi zwi zani.
2 Jednak e owoce grzechu musz przez jaki czas trwa , jak bowiem
posieli cie, tak b dziecie gli. Bg nie da si z Siebie
na miewa , a kto sieje w ciele, zbiera b dzie zniszczenie, ale ci, ktrzy siej w
duchu,
b d ywot wieczny. Je li za kto porzuci grzechy swe i wyzna je,
winien prezbiter mu w ten sposb powiedzie : Niech Bg ci przebaczy twoje
grzechy i niech ci prowadzi do ywota wiecznego. Wszystkie grzechy przeciw
Bogu odpuszcza Bg, a wszystkie grzechy przeciwko ludziom odpuszcz
ludzie".
3 A inny zapyta Go, mwi c: "Je li kto z nas b dzie chory, czy b dziemy
mieli si , aby go uzdrowi ?" A Jezus odpowiedzia: "Sia ta pochodzi z
doskonaej czysto ci i z wiary. Kto z Boga si narodzi, zatrzymuje swe nasienie
w sobie.
4 Je li jednak kilku z was zachoruje, po lijcie po prezbitera, aby ich nama ci
oliw w imieniu Pana, a modlitwa wiary, wypyw mocy podniesie ich gosem
dzi kczynienia, je li nie uciska ich grzech z tego ycia lub minionego".
5 A inny zapytaGo, mwi c: "Mistrzu, jak ma by uporz dkowany wi ty zbr

i kto ma w nim panowa ?" OdpowiedziaJezus: "Gdy uczniowie moi zbior si w


moim imieniu, niech wybior spo rd siebie wiernych i wierz cych m w i
niewiast, ktrzy czasowo b d przewodnikami i doradcami, ktrzy troszczy si
b d o potrzeby biednych i o tych, ktrzy nie mog pracowa i niech ci dbaj o
porz dek dbr Ko cioa i pomagaj przy ofiarach i niech oni wraz z
pomocnikami b d waszymi diakonami.
6 A je li dali dowody swej su by, nale y wybiera spo rd nich takich, ktrzy
posiadaj duchowe zdolno ci kierowania b d przepowiadania czy wygaszania
kaza , nauczania czy te leczenia, na nich nale y budowa trzod , wnosi ofiary
i wi towa misteria boskie i niech ci b d waszymi prezbiterami i ich
pomocnikami.
7 A z tych, ktrzy na swym stanowisku dobrze su yli, ma by wybrany jeden,
ktry wydaje sig najbardziej godny i niech stoi nad wszystkimi i on ma by
waszym anioem. Anio za powinien wyznaczy diakonw i po wi ci
prezbiterw i nama ci oraz r ce na nich poo y i dmuchn , aby Duch wi ty
na nich spyn dla su by, do ktrej s powoani. Anioa za powinien nama ci i
po wi ci kto z wy szego kierownictwa, jeden z najwy szej Rady.
8 Tak jak posaem apostow i prorokw, posyam rwnie ewangelistw i
pasterzy - czterdzie ci osiem kolumn tabernakulum - abym przez
kierownictwo czterech zbudowai udoskonaliswj zbr, a ci powinni zasiada w
wi tym zgromadzeniu w Jerozolimie, ka dy ze swym pomocnikiem i diakonem,
a im wszystkie rozproszone zgromadzenia powinny skada sprawozdania o
wszystkich sprawach dla utrzymania zboru. I tak jak przychodzi wiato, powinni
oni panowa w moim wi tym zborze i prowadzi i wznosi i naucza . Powinni
otrzymywa wiato od wszystkich i wszystkim winni dawa wi cej wiata.
9 I nie zapomnijcie w waszych modlitwach i wezwaniach, pro bach i
dzi kczynieniach ofiarowa kadzido, tak jak jest napisane u ostatniego proroka:
Od wschodu so ca a do jego zachodu ma by w moim imieniu na wszystkich
miejscach jako czysta ofiara palone kadzido; albowiem imi moje ma by
wielkie mi dzy poganami.
10 Zaprawd powiadam wam, kadzido jest przypomnieniem przyczynnej
modlitwy wi tych w ukryciu, ktre nie mog by wypowiadane".
RozdziaXCIV

Porz dek w Krlestwie Bo ym (Cz

IV)

1 I inny pytaj c, rzek: "Mistrzu, jak yczysz Sobie, aby my grzebali naszych
zmarych?" Jezus odpowiedzia: "Szukajcie rady diakonw w tej sprawie; bo to
dotyczy wy cznie ciaa. Zaprawd powiadam wami nie ma mierci dla tych,
ktrzy wierz w ywot przyszy. To co uwa acie za mier , jest bram do
ywota, a grb
jest furtk do zmartwychwstania dla tych, ktrzy wierz i suchaj . Nie smu cie
si i nie paczcie po tych, ktrzy was opu cili, lecz radujcie si raczej ich
wej ciem do ywota.

2 Tak jak wszystkie stworzenia przychodz z niewidzialnego na ten wiat, tak


potem wracaj do niewidzialnego i b d tak wracali a stan si cakowicie
oczyszczeni. Oddajcie ciaa tych, ktrzy odeszli, elementom, a Ojciec-Matka,
ktry odnawia wszystko, poleci anioom zaj si nimi i niech prezbiterzy modl
si , aby ich ciaa mogy w spokoju spoczywa , a ich dusze obudziy si do
radosnego zmartwychwstania.
3 Jest bowiem zmartwychwstanie z ciaa i zmartwychwstanie w ciele. Jak
ycie wychodzi z ciaa, tak samo to ycie wst puje w ciao. Mdlcie si za
tych, ktrzy ju odeszli i za tych, ktrzy jeszcze yj i za tych, ktrzy przyjd ;
wszyscy bowiem tworz rodzin w Bogu. W Bogu yj , poruszaj si i maj
swoje istnienie.
4 Ciao, ktre zo ycie do grobu lub ktre ogie spala, nie jest ciaem,
ktre kiedy b dzie; ci bowiem, ktrzy przyjd , inne otrzymaj ciaa, mo e
nawet wasne, a co w swoim yciu posiali, to w nast pnym
b d .
Bogosawieni, ktrzy znosili niesprawiedliwo
w tym ~ yciu; albowiem oni
zaznaj
wi kszej rado ci w przyszym. Bogosawieni, ktrzy czynili
sprawiedliwo w tym yciu; albowiem oni otrzymaj koron ywota".
5 I znowu zapytaGo inny, mwi c: "Mistrzu, wedug prawa Moj esz ubiera
kapanw w pi kne szaty dla ich su by w wi tyni. Czy mamy tych, ktrym
powierzamy wi te czynno ci, jakich nas nauczye , rwnie tak ubiera ?" A
Jezus odpowiedzia: "Biae ptno lniane jest prawo ci
wi tych; zaprawd
jednak przyjdzie czas, gdy Syjon b dzie opuszczony; a gdy minie czas aoby,
zmartwychwstanie i wo y swe pi kne szaty, tak jak jest napisane.
6 Szukajcie najpierw drg prawo ci; a wszystkie te rzeczy b d wam dodane.
Szukajcie we wszystkich sprawach prostoty i nie dawajcie sposobno ci do
pr nej sawy. Starajcie si najpierw przyodzia w miosierdzie i w szat
zbawienia i w paszcz prawo ci.
7 Jaka byaby korzy , je li ich nie macie? B dziecie jak d wi k kruszcu i
d wi k cymbaw, je li nie macie mio ci. Szukajcie prawo ci, mio ci i pokoju, a
wszystkie rzeczy pi kna b d wam dodane".
8 A jeszcze inny zapyta Go i powiedzia: "Mistrzu, ilu bogatych i pot nych
wejdzie do ywota i po czy si z nami, ktrzy jeste my biedni i pogardzani? Jak
mamy prowadzi dzieo Bo e przez odrodzenie ludzko ci?" I rzekJezus: "To jest
rwnie sprawa diakonw zboru cznie ze starszymi.
9 Jednak je li moi uczniowie zbior si w wieczr sabatu lub rankiem
pierwszego dnia tygodnia, niech ka dy ofiaruje po groszu, i niech b dzie to tylko
cz stk ich maj tku, jaki Bg im da, i po cie je w skrzyni dla utrzymania zboru i
su by i ich pracy. Albowiem powiadam wam: Bardziej bogosawion rzecz
jest dawa ani eli bra .
10 Tak maj by dokonane wszystkie sprawy odpowiednio wedug porz dku. A
reszt uporz dkuje Duch, ktry wychodzi od Ojca-Matki w niebiesiech.
Pouczyem was o pierwszych reguach i patrzcie, jestem z wami zawsze a do

ko ca wiekw".
RozdziaXCV
Wniebowst pienie
1 I potem, gdy Chrystus ukaza si swym uczniom ywy i sp dzi
dziewi dziesi t dni z nimi i pouczaich i mwiz nimi o Krlestwie Bo ym i o
rzeczach, ktre dotyczyy Krlestwa Bo ego i wykona te rzeczy, ktre mia
zrobi , poprowadzi Dwunastk z Mari Magdalen i Jzefem, swym ojcem, i
Mari , matk swoj i inne wi te niewiasty do Betanii na gr , ktra nazywa si
Oliwn , ktr im wskaza.
2 I gdy Go tak widzieli, jak staw rd nich, czcili Go; jednak niektrzy w tpili. A
Jezus rzek do nich: "Oto wybraem was spo rd ludzi i daem wam Prawo i
Sowo Prawdy.
3 Ustanowiem was wiatem wiata i jako miasto, ktre nie mo e by ukryte.
Jednak e przyjdzie czas, gdy ciemno okryje
Ziemi , a wielka ciemno
opanuje nard, i wrogowie prawdy i prawo ci
b d panowa w moim imieniu i urz dz krlestwo tego wiata i ujarzmi
narody i skusz wroga do blu nierstwa, stawiaj c w miejsce moich nauk
pogl dy ludzi i w moim imieniu b d uczy , czego nie uczyem i przez swe
tradycje zaciemni to, czego nauczaem.
4 Jednak e b d cie dobrej my li; przyjdzie bowiem czas, gdy prawda, ktr
oni ukryli objawi si i za wieci wiato i zniknie ciemno i prawdziwe Krlestwo
zostanie ustanowione, ktre b dzie na wiecie, ale nie z tego wiata, a sowo
prawo ci i mio ci b dzie si rozchodzi z o rodka wi tego miasta na grze
Syjon, a gra ktra znajduje si w Egipcie, b dzie uznana jako otarz na
wiadectwo Pana.
5 A teraz id do mego i waszego Ojca-Matki, do mego i waszego Boga.
Jednak e wy pozosta cie w Jerozolimie i trwajcie w modlitwie i po siedmiu
dniach otrzymacie moc z wysoko ci i speni si obietnica Ducha wi tego, a wy
wyjdziecie z Jerozolimy do wszystkich plemion Izraela i do najdalszych cz ci
Ziemi".
6 I gdy to powiedzia, podnisswe czyste i wi te r ce i bogosawiich. I gdy
ich bogosawi, zosta od nich oddzielony i obok, ktry ja nia jak so ce,
zabra Go sprzed ich oczu. I podczas gdy wznosisi , niektrzy trzymali Go za
nogi, inni modlili si do Niego i padli twarz do ziemi.
7 I gdy patrzyli za Nim w niebo, zjawio si przed nimi dwch m w ubranych
w biae szaty, ktrzy rzekli: "M owie izraelscy, czemu stoicie, patrz c w niebo?
Ten Jezus, ktry przed wami wst pi do nieba, powrci na Ziemi z oboku,
tak jak widzieli cie Go wst puj cego do nieba."
8 Potem wrcili si do Jerozolimy od Gry Oliwnej, ktra jest w pobli u
Jerozolimy w odlego ci drogi sabatniej. I gdy wrcili, stwierdzili nieobecno
Marii Magdaleny, a szukaj c, nie znale li jej. A niektrzy z uczniw mwili:
"Mistrz zabraj ze Sob ". I byli wszyscy z tego powodu zdziwieni i zamy leni w

sobie.
9 A by to rodek lata, gdy Jezus odszed do nieba i nie osi gn jeszcze
pi dziesi ciu lat; konieczne bowiem byo, aby siedem razy siedem lat
dokonao si w Jego yciu.
10 Aby sta si doskonay przez wycierpienie wszelkich do wiadcze i sta si
przykadem dla wszystkich, dla dzieci jak i rodzicw, dla onatych i wolnych,
modych i starych, dla wszystkich czasw i we wszystkich sytuacjach ziemskiego
ycia.
RozdziaXCVI
Wylanie Ducha wi tego
1 I gdy uczniowie po zej ciu z gry zebrali si w grnym pomieszczeniu,
wszyscy zjednoczyli si dla wsplnej modlitwy i ofiary bagalnej, a liczba ich
wynosia okoo sto dwadzie cia.
2 I wsta tego dnia Jakub i rzek: "M owie i bracia, wiecie o tym, jak Pan,
zanim nas opu ci, wybraPiotra, aby przewodzinam i czuwaw Jego imieniu; a
je li zajdzie potrzeba, jeden spo rd tych, ktrzy razem z nami byli i wiadkami
Jego zmartwychwstania, wybrany zostai zaj jego miejsce.
3 I wybrali oni dwch: Barabasza i Mateusza., i modlili si i mwili: "O Bo e,
ktry znasz serca wszystkich ludzi, wska nam, ktrego z tych dwch wybrae ,
aby braudziaw apostolstwie, z ktrego wywy szye Swego sug , Piotra, aby
bynaszym przewodnikiem" .
4 I oddali swoje gosy i pad los na Mateusza, i Dwunastu przyj o go, i sta
si apostoem.
5 Potem Jan i Jakub zwolnili Piotra ze swego grona przez poo enie r k, aby
stasi ich przewodnikiem w imieniu Pana, i rzekli: "Bracie, b d jak obrobiony
kamie o sze ciu powierzchniach, ty; Piotrze, jeste Petra, ktra nosi
wiadectwo prawdy na ka dej stronie".
6 I apostoowie otrzymali laski, aby kierowa ich krokami na drodze prawdy, i
korony sawy jednocze nie, a prorocy pon ce lampy, aby rzuca
wiato na
drog , i naczynia kadzidlane;
a ewangeli ci - ksi g i wi te prawa, aby przypomina ludowi pierwsze
podstawowe tezy, a pasterze otrzymali kielich i talerz, aby karmi i od ywia
trzod .
7 Jednak e nikt nie otrzyma czego , czego nie otrzymaliby i inni; gdy
wszyscy stanowili stan duchowny pod przewodem Chrystusa jako swego Mistrza
i najwy szego kapana w wi tyni Bo ej; a diakoni otrzymali kosze, aby mogli tam
wo y wszystkie przedmioty potrzebne dla wi tej Ofiary. A liczba ich wynosia
120, i przewodziim Piotr.
8 I kiedy wypeni si trzeci dzie , wszyscy byli jednomy lnie w tym samym
miejscu, i gdy modlili si , dasi sysze d wi k z nieba jakby szum pot nego
wiatru i pomieszczenie, w ktrym byli zgromadzeni, zostao wstrz ni te i

wypenicay dom.
9 I ukazay si im rozdzielone j zyki jak ogniste pomienie i unosiy si nad
gow ka dego z nich. I wszyscy byli napenieni Duchem wi tym i pocz li mwi
r nymi j zykami, tak jak Duch im dawawymawia . Wtedy wstaPiotr i pocz
gosi Prawo Chrystusa tumom ludu ze wszystkich krajw i j zykw, ktre
zgromadziy si wedug poda o tym, co syszano i widziano, i ka dy sysza
sowo w swym wasnym j zyku, z ktrym si narodzi.
10 A spo rd tych, ktrzy si przysuchiwali, byo zgromadzonych w tym dniu
trzy tysi ce dusz w zborze i otrzymali oni wi te Prawo, aowali swych
grzechw i zostali ochrzczeni i wiedli swe ycie w apostolskim braterstwie, w
ofierze i w modlitwach ustawicznych.
11 A ci, ktrzy wierzyli, opu cili cay swj maj tek i mieli wszystko wsplne i yli
razem w tym e miejscu i okazywali mio
i dobro Bo
swym braciom i
siostrom i wszystkim stworzeniom i pracowali wasnymi r kami dla wsplnego
dobra.
12 I z tych powoano dwunastu, aby byli prorokami i dwunastu ewangelistw i
dwunastu pasterzy i ich pomocnikw i diakonw tej wsplnoty i byo ich razem stu
dwudziestu. I tak powstao tabernakulum Dawida wypenione ywymi lud mi
penymi dobroci, jak wskazaim ich Mistrz.
13 A zborowi w Jerozolimie jako przewodnik i aniodany byJakub,37 brat Pana,
i do tego dwudziestu czterech duchownych w poczwrnym urz dzie i tak e
diakoni i ich pomocnicy.
A po sze ciu dniach zeszo si wiele osb, i przyszo sze tysi cy m w i
niewiast, ktrzy otrzymali wi te Prawo Mio ci i przyj li oni Sowo z rado ci .
14 I gdy w Dniu Pana, po tym gdy min sabat, zebrali si i skadali wi t
Ofiar , zabrako Marii i Jzefa, rodzicw Jezusa. Szukali ich, ale ich nie znale li.
15 I niektrzy spo rd nich mwili: "Z pewno ci zabra ich Pan, tak jak
Magdalen ". I przepenia ich boja i piewali chwa Bogu.
16 I zszedDuch Bo y na apostow i prorokw mi dzy nimi, a przypominaj c
sobie, czego ich Pan uczy, wyznawali i chwalili Boga jednogo nie i mwili:
17 "Wierzymy w Jednego Boga: Wiecznego, Tajne rdo, Wieczystego OjcaMatk , od ktrego wszystko pochodzi, widzialne i niewidzialne. Wszystko we
wszystkim przez wszystko i wokwszystkiego. wi ta Dwjca, w ktrej wszystko
istnieje, co byo, jest i b dzie.
18 Wierzymy w Jednego Pana, nasz Pani , doskonaego wi tego Chrystusa:
Bg z Boga, wiato ze wiata zrodzone. Nasz Pan, Ojciec, Oblubieniec i Syn.
Nasza Pani, Matka, Oblubienica i Crka. Podwjna Trjjedno . Trzy postacie w
jednym, niepodzielnym istnieniu. e Bg objawia si jako Ojciec, Oblubieniec i
Syn i e ka da dusza stanie si doskonaa jako Matka, Oblubienica. i Crka
Boga.
19 A to przez wst pienie duszy w Ducha i zej cie Ducha w dusz . Duch

przychodzi z nieba i staje si ciaem przez wieczn , bogosawion Pann , w


Jezusie-Marii i ka dym Chrystusie Boga, i narodzi si , naucza drogi ywota, i
cierpiapod panami wiata i zostaukrzy owany i pogrzebiony i zst pido piekie.
I zmartwychwstanie i wst pi do wspaniao ci, sk d wszystkim dawa b dzie
wiato i ycie.
20 Wierzymy w siedmiokrotnego Ducha Boga, Dawc
ycia, ktry pochodzi ze
wi tej Dwjcy, ktry przechodzi przez
Jezusa-Mari i wszystkich, ktrzy s wierni wewn trznemu wiatu; ktry mieszka
w zborze, w Izraelu, wybrany przez Boga; ktry ustawicznie przychodzi na wiat i
o wietla ka d dusz , ktra szuka; ktry daje Prawo, ktre s dzi ywych i
umarych; ktry przemawia przez prorokw wszystkich czasw i krajw.
21 Wierzymy w wi t , powszechn i zwiastowan Spoeczno : wiadka
wszelkiej prawdy, Dawczyni i Utrzymuj c prawd . Zrodzon z Ducha i Ognia
Boga; ywion wodami, nasionami i owocami ziemi. Przez Ducha ycia, ich
dwana cie ksi g i sakramenty, ich wi te Sowa i czyny wybra cw z czona - i
mistyczne po czenie i godzi ludzko z Bogiem, co nas uczyni udziaowcami
Boskiego ycia i Istoty, wiadcz c o tym wi tymi symbolami.
22 I oczekujemy powrotu wszystkoobejmuj cego Chrystusa i Krlestwa
Bo ego, w ktrym mieszka Sprawiedliwo . I wi te Miasto, ktre ma dwana cie
bram. W nim znajduje si
wi tynia i otarz Boga. Sk d trzy Zakony w
poczwrnym urz dzie wychodz , aby naucza caej prawdy i skada codzienn
Ofiar Dzi kczynienia.
23 I tak wewn trz jak i na zewn trz. W wielkim i maym. W grze i na dole, jak
w niebie tak i na Ziemi. Wierzymy w oczyszczenie duszy przez wiele narodzin
i do wiadcze , w zmartwychwstanie umarych, w ycie wieczne wszystkich
sprawiedliwych, w wieczno i spokj w Bogu na zawsze. - Amen".
24 I gdy wznosiy si dymy kadzida, dao si sysze dzwonienie wielu
dzwonw i mnstwo zast pw niebieskich wysawiao Boga i mwio:
25 "Sawa, chwaa i dzi kczynienie niech b dzie Bogu, Ojcu, Oblubie cowi i
Synowi w jedno ci z Matk , Oblubienic i Crk , z ktrego wychodzi Duch
Wieczny, przez ktrego wszystkie istoty zostay stworzone. Od wieczno ci, teraz i
do wieczno ci. Amen - Alleluja, Alleluja, Alleluja.
2b I je li ktokolwiek ujmie co ze sw tej Ewangelii albo doda, albo jak
pod korcem ukryje ich wiato, wiato, ktre nas, dwunastu wiadkw
wybranych przez Boga dla o wiecenia wiata, do jego zbawienia, przez Ducha
wi tego nam dane: Niech b dzie
Anathema Maranatha, a do pojawienia si Chrystusa Jezusa-Marii, naszego
Zbawiciela ze wszystkimi wi tymi. Amen".
Tu ko czy si Ewangelia Doskonaego ycia Jezusa-Marii, Chrystusa, Syna
Dawidowego wedug ciaa, Syna Bo ego wedug Ducha. Chwaa niech b dzie
Bogu, przez ktrego si i pomoc napisana zostaa!
Posowie

Przedstawiona Ewangelia r ni si przede wszystkim w dwch rzeczach od


znanych dotychczas: Mio ci do zwierz t i
daniem powstrzymania si od
mi sa, oraz w nauce o odrodzeniu.
W naszym stuleciu uwa a si te sprawy za mniej wa ne, poboczne i trudno
jest niektrym uwierzy , e Chrystus przywi zywado tego du e znaczenie.
Je li natomiast przestudiujemy zachowane pisma z tamtych lat szczeglnie
ojcw Ko cioa, rzuca si w oczy konsekwentne odrzucenie wszelkiego
po ywienia pochodzenia zwierz cego. Do tego dochodzi jeszcze odrzucenie ofiar
zwierz t i mio r nych wi tych do zwierz t jako towarzyszy. Przypomnijmy
sobie tylko w. Hieronima, ktry mieszkaz dwoma lwami w jaskini lub wi tego
Franciszka z Asy u, ktry uwolni go bie, oswoi wilka i wygasza kazania do
ryb!
Chcemy da kilka historycznych wiadectw, ktre udowodni , e cae wczesne
chrze cija stwo ci le przestrzegao cakowitego wyrzeczenia si mi sa i ktre
odpowiednio daj po rednio dowd prawdzie tej Ewangelii.
Najpierw co o ese czykach, ktrych zao enia s bardzo podobne do
goszonych przez Chrystusa; pomy lmy tylko o wspl- nocie maj tkw, o trosce o
innych, o bez e stwie ese czykw. Chocia nie da si wykaza bezpo redniego
zwi zku z Jezusem, wykazuje to co wiemy o nich, e idea powstrzymania si od
mi sa bya wtedy powszechnie goszona i bardziej oczywista i zrozumiana ni
dzisiaj.
Pliniusz (Historia Naturalna V.17) nazywa ese czykw "gens aeterna" wiecznym
gatunkiem.
Hipolit, autor "Philosophhumana" (IX.27) powiedziao nich, e wedug ich nauki
o wierze s najstarszym narodem Ziemi.
Najlepiej zna ese czykw Jzef Flawiusz {Vita II), ktry w mo- do ci sp dzi
trzy lata pod nadzorem pewnego wierz cego starca imieniem Banos, ktry by
ese czykiem
b d
nazare czykiem.
Jan
Chrzciciel
by
rwnie
nazare czykiem, "jeszcze przed urodzeniem napeniony by Duchem
wi tym" (k 1,15), tak jak Jezus (Mt 2,23: "Ma si nazywa nazare czykiem").
Bogobojny stary Banos rwnie przypomina sposobem ycia Jana Chrzciciela:
nosi ubra- nie z li ci i kory, ywi si surowymi korzeniami i dokonuje na sobie w
dzie i w nocy chrztu - "udaje si do zimnej wody ze wzgl dw zdrowotnych" - i
ostatnie sowa u Jzefa s takie same jak o Janie Chrzcicielu. 26.
"Sposb ich ycia podobny jest do tego, jakiego Pitagoras nauczaHellenw",
dodaje Jzef. "Wsplnota maj tkowa, bez e stwo, powstrzymywanie si od
mi sa i krwawych ofiar byy im wa ciwe; nosili biae szaty lniane - znali magi ,
teurgi i symbolik liczb".
Chrze cija scy ese czycy s gorliwcami praw mozaistycznych i dlatego s
przeciwnikami Pawa; ofiarnictwo okre lili oni jako podstawowe zo religii, a
zniesienie jego jako zadanie Jezusa, ktrego czcili jako czowieczego proroka;
miejsca Biblii, ktre podaj przepisy ofiar, uznali za p niejsze faszerstwa, czcili

wi tyni , ale nie wchodzili do niej ze wzgl du na skadane tam ofiary i uznali
wszelkie po ywienie zwierz ce za bezbo ne i sprzeczne z natur . Tak opisuje ich
Epifaniusz w "Clemantynach".
"To co teraz nazywa si chrze cija stwem, istniao ju zawsze od pocz tku
wiata a do pojawienia si uciele nionego Chrystusa", wedug cudownych sw
w. Augustyna.
Ogniwem mi dzy Chrystusem i "chrze cija stwem" jest dziaal- no
ese czykw.
A teraz o samym chrze cija stwie: Historia Ko cioa opowiada, e pierwszym
zborem Jezusa by zbr ebionitw, tzn. biednych i dobrowolnie biednych.
Chrze cija stwo w swym pierwszym socjalnym ksztacie byo praktycznosocjalnym ruchem na rzecz biednych ni doktryn , w ktr si p niej
przeksztaci.
Nazwa "ebionici" bya z tego powodu pocz tkowo u ywana dla wszystkich
zwolennikw Jezusa, a si stopniowo utara dla kierunku, ktry by najbli szy
esenizmowi.
e ci ebionici uznawali po ywienie zwierz ce za bezbo ne i przeciwne
naturze, wiadczy o tym Epifan. rozdz. 30,6, jak i Klemens z Aleksandrii w
homiliach 3, 45, 52, 8, 15, 19.
W leuka skich aktach Jana Bg czczony jest jako Ten, ktry przez wszystkie
stworzenia si ujawnia i nawet ujawnisi zwierz - tom {Fragm. VI, P. 246).
O apostoach powiedziaDelitsch, wielki uczony, co nast puje:
"Galilejska prostota panowaa w ich kr gu. Uczn
spokajali swj gd ziarnem, ktre palcami wydubywali z kosw, a
w ostatnim czasie ograniczyli si do czystych potraw ro linnych,
jak to
wiarogodnie podaj Piotr, Mateusz i Jan".
W homiliach Klemensa z Aleksandrii opisuje Piotr wasnymi sowami swj tryb
ycia:
" yj chlebem i oliwkami, ktrym tylko sporadycznie dodaj jak jarzyn ".
W innym miejscu zapewnia Klemens, e Mateusz ywi si tylko ro linnym
po ywieniem i nie dotykami sa.
O w. Janie pisze historyk Ko cioa Hegerippus, e nigdy nie spo ywami sa.
w. Augustyn op owi ad a:
"Jakub; brat Pana, ywi si nasionami i ro linami i nie dotyka ani mi sa, ani wina ".
Dalsze wiadectwa o Jakubie patrz przypisy - str. 235, p. 37.
W synnym Li cie Pliniusza do Trafiana donosi si , e pierwsi chrze cijanie nie
jedli nic, co byo do ycia zrodzone, lecz tylko - cibum innoxium - niewinne
potrawy. (Porwnaj Epifaniasz lib. X 96 ed. Goeschen). Kiedy zostali oskar eni,
e przy swych ofiarach przelewaj ludzk krew, bronili si sowami: "Wy, ktrzy
wiecie, e brzydzimy si krwi .zwierz cej, jak mo ecie wierzy , e spragnieni
jeste my ludzkiej krwi?"

Cerdon, Syryjczyk, i Marcion z Synope, syn biskupa z Pontu, stworzyli


gnostyczn nauk , ktra, a do pi tego wieku we Woszech, Syrii i Arabii cieszya
si wielkim uznaniem. Marcionici mieli liczne zbory kierowane przez wasnych
biskupw. Unikali oni spo ywania mi sa i picia wina.
Tacjan, ktry sta si synny swymi Harmoniami Ewangelicznymi (Harmonia
Ewangelii), przeszed na stron gnostycyzmu. Jego zwolennicy, Sewerianie,
Eukratycy i Apotaktycy powstrzymywali si od spo ywania mi sa, picia napojw
wyskokowych i wyrzekali si maj tkw. (Patrz Enkarpa pag. 285.).
Tu mo emy te znale
powd, dlaczego "korektorzy" ("Correctores")
wszystkie miejsca o jedzeniu mi sa i o powtrnym narodzeniu skre lili; gdy byy
to wa ne z a s a d y g n o s t y k w, a gnostycy byli przez Ko cipa stwowy
uznani za konkurencj i obawiano si ich. Przez wykre lenie tych miejsc z
Ewangelii odci li si od gnostykw i powoli podcinali ich wpywy, jak rwnie
zapewnili sobie wi ksz liczb zwolennikw. Gdy wstrz mi liwo , ktrej da
Chrystus, bya i jest jeszcze dzi nie do przyj cia dla ka dego.
Pomimo naszej penej czci i powa ania dla tradycji nie uwa amy takiego
post powania za wa ciwe. Ale e Ko ciw walce z gnostykami nie wyrzeksi
adnego rodka, dowodzi sfaszowanie listu Pawa, w ktrym gnostycy nazwani
zostali bezbo nikami.
Dr W. Winach pisze o tym: (Czy Jezus by nazirejczykiem? War Jezus ein
Nasiraer?)
"Wiemy wi c obecnie dokadnie, e pierwszy list do Tymoteusza jest
sfaszowany. Fasz zdradza si sam na ko cu. Przestrzega przed sekt
gnostykw, ktrych za czasw Pawa jeszcze nie byo. Jest to interesuj ce, e
ten sfaszowany list jest jedynym pismem Nowego Testamentu, w ktrym
poleca si jedzenie mi sa (4, -9) i picie sfermentowanych napojw (5,23).
Wolno wi c przypuszcza , e tego faszerstwa mogli dokona tylko
niewstrzemi liwi chrze cija skiego zboru i miao na celu tylko osoni
niewstrzemi liwych autorytetem apostoa Pawa.
"Jest interesuj ce, e wa nie buddy ci posuguj si tym listem, aby wykaza
mniejsz warto
chrze cija stwa w porw- naniu z ich religi . Byoby
obowi zkiem Ko cioa chrze cija s- kiego ogosi oficjalnie wsz dzie to
faszerstwo i przyzna si do tego i okre li ten list w naszych wydaniach
Nowego Testamentu jako sfaszowany".
O walce, jaka toczya si mi dzy tymi dwoma pogl dami, zachoway si liczne
wiadectwa. Tylko jeden przykad:
Liczba tych, ktrzy powstrzymywali si od spo ycia mi sa, jeszcze w 400 lat
po Chrystusie, bya tak du a, e na zebraniu w Ankra postanowiono, e
duchowni, ktrzy y chc po ywieniem ro linnym, musz skosztowa mi sa i to
pod kar usuni cia z urz du!
Przy czym ojcowie Ko cioa, ktrzy przez ten e Ko ci uznani zostali za
wi tych, byli surowymi, cz sto fanatycznymi wrogami spo ywania mi sa. Kilka

wyj tkw z ich dzie, ktrymi zako czymy to posowie, poka e niedwuznacznie,
jak powa nie i konsekwentnie czoowi przedstawiciele chrze cija stwa
pierwszych trzech stuleci t kwesti traktowali. Jak mogliby jej takie znaczenie
przyznawa , gdyby nie byo to daniem ich Mistrza?
Klemens z Aleksandrii y w latach 150-220 i uchodzi za twrc
aleksandryjskiej szkoy teologicznej. We wszystkich swoich pis- mach wyst puje
on przeciwko nieumiarkowaniu i przeciw jedz cym mi so:
"Niektrzy ludzie yj , aby je jak nierozumne zwierz ta, ktrych yciem
jest tylko o dek i nic wi cej. Ale Nauczyciel poleca nam, aby je , eby y .
Gdy ani jedzenie nie jest nasz spraw , ani zadowolenie - celem. Dlatego
nale y dokona wyboru w po ywieniu, musi ono by proste i nie podniecaj ce,
tak jak dla prostych i nie zepsutych dzieci ma su y utrzymaniu przy yciu a
nie zbytkowi.
Bogaci nie poznali jeszcze, e Bg zaopatruje stworzenia Swe w jedzenie i picie
nie dla rado ci, lecz dla utrzymania i e ciao dlatego z nadmiaru potraw nie
odnosi
adnej korzy ci. Przeciwnie ci s
najsilniejsi, najzdrowsi i
najszlachetniejsi, ktrzy spo ywaj umiarkowan straw , tak jak sudzy zdrowsi
s i silniejsi ni ich panowie, a rolnicy s nie tylko silniejsi, ale i m drzejsi ni
wa ciciele ziemscy i bogacze. Gdy nie zakopali Ducha pod po ywieniem.
Cakiem nienaturalnie i nieludzko jest pa si jak bydo i karmi si dla mierci.
Wydaje si , e to wskazywatak e Chrystus, gdy bogosawichleby i gotowe
dania, czym nakarmiswych uczniw i dapi kny przykad prostej diety.
Powinni my si wystrzega takich rodkw spo ycia, ktre faszuj nasz gd i
pobudzaj nas do jedzenia bez godu. Czy nie ma mi dzy prostymi du ej
r norodno ci zdrowych potraw? - Jarzyny, korzenie, oliwki, zioa, mleko, ser,
owoce i r ne suszone rodki od ywcze...
I z artykuw spo ywczych nale y wybiera te, ktre bez u ycia ognia mo na
spo ywa , gdy s zawsze gotowe i s najprostsze.
Wedug tego y aposto Mateusz ziarnem, owocami o twardej upinie i
jarzynami bez mi sa. A Jan, ktry najbardziej doskonali si w umiarkowanym
jedzeniu, jadmode p czki i dziki mid.
Twierdzi si rwnie , e ciao dzieci przez wstrzemi liw diet ro nie
prawidowo i tym samym Duch, ktry przenika wzrastaj ce ciao, nie b dzie
zahamowany nadmiernymi potrawami i po- wstrzymywany w swobodnym
rozwoju".
Do luksusowych i godnych pot pienia po ywek zalicza Klemens rwnie biae
pieczywo, gdy jest to odmiana koniecznego ar- tykuu i prowadzi tylko do
otyo ci i zmi kczenia.
Bazyh Wielki, ojciec Ko cioa, arcybiskup Cezarei i patriarcha wschodnich
mnichw, urodzi si w 329 r. w Cezarei w Kapadocji. Studiowa w
Konstantynopolu, Atenach i w Cezarei w Palestynie, gdzie pozna Grzegorza z
Nazjansu, po wi ci si karierze prawnika, ktr zajmowa si i jego ojciec,

wkrtce wycofasi w samotno , aby zag bi si w studia duchowne.


Na temat diety znajdujemy w listach nast puj ce uwagi: "Ciao, ktre
obci one zostaje potrawami mi snymi, n kane jest chorobami, umiarkowany
tryb ycia czyni je zdrowsze i silniejsze i ucina korzenie za. Opary potraw
mi snych zaciemniaj wiata ducha. Oboj tne jakiego rodzaju potrawami
mi snymi napeniony zostaje o dek, powoduje to nieczyste ruchy, dusza
zostaje zaguszona pod ci arem po ywienia, traci panowanie i zdolno
my lenia.
Tak dugo jak si
yje umiarkowanie, mno y si szcz cie domu, zwierz ta
b d znajdowa si w bezpiecze stwie, nie b dzie przelewana krew, zwierz ta
nie b d zabijane. Kuchenne no e b d bezu yteczne, st b dzie pokryty
owocami, ktre daje natura i mo na si tym zadowoli . Jan Chrzciciel nie miaani
ka, ani stou, ani dziedzictwa, ani wou, ani zbo a, ani piekarza, ani adnych
koniecznych potrzeb yciowych, dlatego zdobypochwa , ktrej udzielimu Syn
Bo y, e jest najwi kszy z ludzi.
Je li kochasz mi so i tuczysz swoje ciao, Duch twj staje si oci ay, tuszcz,
ktry osadza si z mi sa, osabia siy Ducha. Czy nie gardzisz tymi szkodliwymi
potrawami mi snymi?
Trudno jest kocha cnoty, je li si cieszy potrawami mi snymi i ucztami" .
Grzegorz z Nazjansu by przyjacielem Bazylego. Jako ojciec Ko cioa z
Kapadocji okazasi nie tylko zdolny jako praktyczny duchowny, ale i byznany
jako my liciel i pisarz i z tego powodu otrzymaprzydomek "teolog".
Mwi on:
"Pro cie Boga o chleb; ktry jest konieczny do utrzymania przy yciu, gdy
pozostae jest tylko wynalezione przez tych, ktrzy lubuj si w ucztach i
zabawach wieku tego i nale y do tego gatunku, ktry rozsiany jest wzdu drogi.
Siewem dobrego ojca jest pszenica., z ktrej piecze chleb, a luksus potraw
mi snych jest k kol, ktry ro nie w pszenicy.
Tak samo ludzie uwikani w trosce o pr ne rzeczy staj si bezu yteczni, o ile
ich dusza tylko tym jest zaj ta. Ucztowania z potrawami mi snymi s haniebn
nieprawo ci
i ycz , aby cie przede wszystkim starali si podawa waszej duszy po ywienie,
ktre posiada wieczn trwao ".
Jan Chryzostom urodzisi w 344 r. w Antiochii i pochodziz zacnego rodu.
Pocz tkowo po wi ci si studiom prawniczym i uczy si u sawnego retora
Libaniusza, nast pnie porzucite studia, dasi ochrzci i wst pido klasztoru, a
potem zamieszkaz pustelnikami w grach, gdzie w ci gu czterech lat zaj si
studiami teologicznymi.
Z powodu swojej teologicznej uczono ci Jan nazywany by "Augustynem
Grekw", z uwagi na dobroczynno ci nazwany "dawc datkw", jego wymowno
przyniosa mu przydomek "Chryzostom" - zotousty.
Dziea jego s obszerne i obejmuj 242 listy i 700 rozpraw, przemwie i

publicznie odczytanych homilii. Chryzostom - jak wspomnieli my - p dzi dugi


.czas surowe ycie pustelnika i prowadzi rwnie w ci gu caego pozostaego
ycia najprostsze i najsurowsze ycie. T prost i bezmi sn diet poleca
kilkakrot- nie w swych pismach, w swej zotej ksi dze, rwnie i modzie y.
Opisuje on ycie, jakie on sam i jego mnisi prowadzili, nast puj co:
"Nie pyn tu strumienie krwi, mi so nie jest tu wiartowane, smaczne
potrawy i ci ka gowa jest tym mnichom nie znana. Nie czuje si tu okropnych
zapachw potraw mi snych, czy nieprzyjemne wonie kuchni i nie sycha
haasw ani wrzawy. Spo ywa si tylko chleb, ktry zdobywany jest wasn
prac
i wod , ktrej dostarcza czyste rdo. Je li yczy si wyj tkowo obfitego posiku,
skada si on z owocw i spo ywany jest z wi kszym smakiem ni krlewskie
dania.
Wy jednak e d ycie drog wiekw i zwyczajem tygrysw, ale ich natura
skazaa na spo ywanie mi sa, podczas gdy nas Bg wyposa yrozumn mow i
zmysem sprawiedliwo ci. A mimo to stali my si gorsi ni dzikie zwierz ta!"
Hieronim urodzony w 331 r. w Dalmacji, studiowai yw Rzymie. Zachowaa
si nast puj ca jego odpowied kpi cemu:
"Tak samo jak wedug sw Pana rozwody pocz tkowo byy niedozwolone,
p niej jednak gdy ludzie stali si gorsi, Moj esz zezwoli na nie, tak samo
spo ywanie mi sa zwierz cego byo zakazane a do Potopu.
- Od Potopu jednak e otrzymujemy nerwy i mierdz cy sos mi sa do
jedzenia, tak jak buntuj cemu si ludowi na pustyni rzucono przepirki. Jezus
Chrystus, ktry przyszedna ko cu dni, doprowadzikoniec na pocz tek, tak e
nie wolno nam dzisiaj ani przep dzi kobiety, ani je mi sa. Jak mwi aposto
{Rzym.14,21): B dzie lepiej, je li nie zjesz mi sa i nie napijesz si wina. Gdy
u ywanie wina zacz o si ze spo ywaniem mi sa, po Potopie.
Gdy Eliasz uciek przed Izabel i poo y si pod drzewem, rozkaza mu
anio, aby wstai jad: I co znalazprorok? May chleb upieczony w popiele i
naczynie z wod . Czy nie mg mu Bg zesa smacznego wina, cudowne
potrawy mi sne i innych r no ci?
Bg mg ywi Daniela tymi samymi potrawami mi snymi, ktre podawano
na stkrla babilo skiego - jednak kazamu przynie posiek, ktry Meltzar
przygotowadla kosiarzy". Ta nauka o wstrzemi liwo ci bya respektowana
przez cay stan
mnichw chrze cija skich. Augustyn, Antoni i Franciszek z Asy u ywili si bez
mi sa i swym zakonom nadali odpowiednie reguy. P niej, kiedy zakony stay
si bogate i pot ne, nie przestrzegano tego
dania, jak i wielu innych - np.
bezmaj tno - ju tak
dokadnie, i ten dawniej tak wa ny ideachrze cija stwa poszedw zapomnienie.
Czy nie byoby w naszych dzisiejszych czasach korzystne, aby my go znowu

przypomnieli i zamienili w czyn?


R M ller

PRZYPISY

1 Nakaz ten znajdujemy cz sto w judaizmie. Dr J. Haasleiter pisze: "Faryzeusze zaprzysi gli na znak aoby z
powodu zburzonej Jerozolimy w ci gu caego ycia nie u ywa wina ani mi sa. To podwjne powstrzymanie si
jako wyraz pokuty za popenione grzechy w Testom. XII patrz Ruben Ilo, Juda XV4 por. XVI3 jaka przygotowanie
na przyj cie Objawie IV Ezdr. 9,24 - 26; 12,51. Zeller za wskazuje na paralel chrze cija skich eseczykw,
ebiomtw jako te nazarenw i osenerw, rwnie do ese czykw odga zionych partii (Epiphan. Panor. XVIIh;
XXI,), ktrzy odrzucali spo ywanie mi sa.
Dokadnie wyra a si Zeller o wi tych ucztach ese czykw - patrz: Theol. Jahrbuchern XV (1856)
414; dalej o wegetaria skiem zagadnieniu u ese ezykw - tam e str. 417 do str. 420.
Hilgenfeld, Ketzergeschichte 140, gdzie znajduj si bli sze dowody.
W zwi zku z ese ezykami nale y wspomnie o jednej z nimi pokrewnej ydowskiej sekcie, w ktrej Philo widzi
urzeczywistnienie naturalnego sposobu ycia: sekta terapeutw. Pismo "De vita contemplativa", ktre napisa Philo
(ed. Cohn-Wend. VI4~- 71) wedug bada Wendlanda i Conybearer'
a przyjmuje si dzi powszechnie za
autentyczne. Radykalna asceza miejscowych terapeutw w Egipcie nosi wymowne wegetaria skie pi tno.
* Ta zapowied narodzin podobna jest do owej o Samsonie, patrz S dziw 13 - 16.
S dz. 13.3: I ukaza si AnioPa ski owej niewie cie, a rzek do niej: Oto teraz niepodna, ani rodzia; ale
poczniesz i porodzisz Syna.
13.4: Przeto si teraz strze , aby nie pia wina, i napoju mocnego, i by nie jada nic nieczystego.
13.5: Bo oto poczniesz i porodzisz Syna, a brzytwa nie postoi na glowie Jego, bo nazarejczykiem Bo ym
b dzie to Dzieci zaraz z ywota: a On pocznie wybawia Izraela z r ki Filistynw.
- Narodzenie Samsona zostao jego rodzicom przez anioa z nieba oznajmione jako szczeglna aska i jako cud.
Anio powiedzia do ony Manuego: "Oto niepodna i nigdy nie rodzia , ale poczniesz i porodzisz syna. Przeto si
teraz strze , aby nie pia wina i mocnego napoju, i aby nie jada nic nieczystego. Bo oto poczniesz i porodzisz
syna, a brzytwa nie postoi na gowie jego, bo po wi conym Bo ym b dzie to dzieci zaraz za ywota matki".
(Trzykrotnie anio powtrzy ten przepis matce, sam bowiem odmwi pokarmu z ko l cia, "sam gdyby mia czas do
zatrzymania si ". Nowo narodzony jest wi c ju od chwili pocz cia nazarejczykiem, jak on to sam p niej
o wiadczy przy wyja nieniu swojej bohaterskiej mocy).
2 O wielce spornym dogmacie o narodzeniu si z panny pisze prof. D. N i e 1 s e n (Der geschichtliche Jesus, str.
I I 1 - I 18):
"Spo rd 27. nowotestamentowych pism, ktre tworz historyczn podstaw chrze cija stwa, tylko dwa
wymieniaj panie skie narodzenie, a ta nauka znajduje si w otwartym przeciwie stwie do pozostaej tre ci danych
pism.
Jezus sam nigdy nie wspomina o tej nauce, rwnie nie gosili jej Jego apostoowie albo uczniowie; nie
znajdujemy jej u pierwszych chrze cija skich zborw na terenie ydowskim i bya ona zupenie obca dla ydowskiej
religii i dla Starego Testamentu.
Mesjanistyczne miejsce u Izaj. 7,16, ktre wedug greckiego i staroniemieckiego tumaczenia brzmi: "Die Jungfrau
ist schwanger und gebiert einen Sohn"
w tumaczeniu polskim: "Oto parna pocznie i porodzi Syna". Miejsce to w rzeczywisto ci nic nie mwi o
"panie skim narodzeniu".
Podobnie jak narodzenie si z panny w Starym Testamencie opiera si tylko na niewa ciwym tumaczeniu
jednego sowa, tak narodzenie si Jezusa z panny mo e si opiera w Nowym Testamencie jedynie tylko na paru
wierszach znajduj cych sig na pocz tku Ewangelii Mateusza i ukasza, ktre pod wzgl dem tekstowym okazuj
si nie cise.
U ukasza znajduj si dwa wiersze (1,34,3, ktre o tym wzmiankuj i stoj w widocznej sprzeczno ci z
caoksztatem, i dlatego zupenie susznie s uwa ane przez nowsz teologi szkoy historycznej za wstawk jako
faszerstwo tekstu.
U Mateusza w rozdz. I stoi narodzenie si z panny rwnie w sprzeczno ci z pozosta tre ci Ewangelii,
mianowicie ze znajduj c si w tym e rozdziale tablic genealogiczn .
Gdy p niej narodzenie si z panny zostao przeszmuglowane do tekstw, wwczas ta tablica
genealogiczna staa si gwn przeszkod dla nowej nauki, i my mo emy jeszcze ustali wyra ne
usiowania przepisywaczy przy harmonizowaniu przez sprostowania i dodatki. Znajdujemy si wa nie w

okresie czasu, kiedy nie byo jeszcze ustalonego tekstu biblijnego. "Bya r norodno
pism" -jak
wiadczy o tym ojciec Ko cioa, Origenes (trzeci wiek) - "r norodne", w ktrych pisarze "dopisywali albo
pomijali to, co im pasowao". W wyra eniu tablicy genealogicznej u ukasza: "Jezus bySynem Jzefa"
(ukasz 3,23) zostay dodane sowa "jak mniemano", jest to dodatek, ktry ca tablic genealogiczn
czyni bezsensown , gdy jaki by ona miaa sens, e Jzef pochodzi od Dawida, je liby Jzef nie by
rzeczywistym ojcem Jezusa tylko opiekunem? W tym wypadku ani kropla krwi Dawida nie pyn aby w
yach Jezusa.
Rodowd u Mateusza podaje w ten sposb: Dawid spodziSalomona, Salomon spodziRoboama itd.
... Matan spodziJakuba, Jakub spodziJzefa, a Jzef spodzi - tak jak i w pierwotnym tek cie Jezusa, ktrego zowi Chrystnaem. Zaraz za t tablic genealogiczn jest wtr cona relacja o
narodzeniu si z panny; relacja ta wyra nie zwraca szczegln uwag , e Jzef nie spodzi Jezusa. A
wi c byoby to konsekwentniej usun
ca tablic genealogiczn ; ale pewien stary r kopis Mateusza
zawieratak tablic genealogiczn . Zadowolono si przeto tym zwykym rodkiem harmonizuj cym tekst,
przekre lono "Jzef spodziJezusa" i wstawiono po pierwszym wymienieniu Jzefa: "m a Marii, z ktrej
si narodzi Jezus". Wstawka, ktra jak ostry n rozcina wi zy krwi mi dzy Jezusem a Jzefem, ale
jednocze nie czyni ca tablic genealogiczn bez znaczenia. Nie mo na poj przy tym konieczno ci, po
co byo zadawa sobie trud badania przodkw Jzefa, je li ten nie byojcem Jezusa.
Faszerstwo to, ktre nowoczesna krytyka Ewangelii na tym miej ecu przekazanego tekstu Mateusza
pragn a rozpozna , zadokumentowao si niedawno w sposb wprost nieoczekiwany. Dwie angielki,
Lewie i Gihson, znalazy w .1892 roku w starym klasztorze na Synaju pergaminowy r kopis z pewn
legend
wi tych. Przy bli szym badaniu okazao si , e r kopis jest tzw. palimpsestem. Pierwotny
tekst zesta wytarty, aby mo na byo w materiazapisa nowym tekstem. Obecnie przy zastosowaniu
rodkw chemicznych pierwotne pismo mo na byo odczyta , i spostrze ono wwczas, e bya to cz
starego syryjskiego r kopisu Ewangelii. Ten bardzo warto ciowy r kopis zwany synaityckim palimpsest
(Sinai-Paimpsest) - zachowapierwotne warianty (wersje) i prowadzi mi dzy innymi do tablicy
genealogicznej u Mateusza, gdzie mo na odczyta wyra ne sowa: "Jzef spodzi Jezusa".
Wedug mowy apostoa Piotra w Dz.Ap.2 Jezus nie jest nazwany Bogu tylko m em (Aner, V,22), przez
ktrego Bg czyni wielkie rzeczy. Przez naturalne narodzenie si by on jako syn Jzefa z rodu Dawida (V,30). Dla
Pawa Jezes jest wa nie Synem Bo ym tylko w sensie duchowym, przez naturalne narodzenie si (kata sarka =
wedug ciaa), jednak e jest synem Dawida, to znaczy syn Jzefa Rzym. l,4; Dz.Ap.13,23 (4). (Nielsen, Der
geschichtliche Jesus/Historyczny Jezus, str. 111 - 118).
'Co podobnego znajdujemy u Tomasza w jego historii dzieci stwa Jezusa, tylko z t r nic , e tam wersja jest
nieprawdopodobna i bez g bszego znaczenia, podczas gdy tu opowiadanie to budzi wra enie prawdy i pi kna.
Pierwsza opowiada, e Dziecko Jezus ulepio z gliny wrbelki i wprawio je do latania - rzecz, ktrej by nie uczyni
aden wi ty czowiek, nawet gdyby mg to uczyni ; gdy na pewno by nie wykorzysta niezwykych si na to
widowisko, aby zadowoli pr no albo ciekawo przygl daj cych si .
Z drugiej strony czyn, ktry tutaj jest przytoczony, odpowiada naszym oczekiwa- niom, e On
uwalnia ptaki zapane w sida, i gdy te byy tak przestraszone i oguszone, e nie mogy odlecie , On zla
na nie si i odwag , e mogy potem odfrun . Tu nie jest trudno rozpozna prawd od faszu, i znowu
niew tptiwie le y przyczyna faszowania, jak w kanonicznych Ewangeliach, ale tej wiadomo ci nie da
si ukry , re Zbawiciel kochazwierz ta i je ochrania.
(Udny, 2. wydanie)

Mere kowski "Jezus Nieznany": "Pierwsi chrze cijanie, ebionici, nauczaj : Jezus by grzesznikiem, jak wszyscy, i
dopiero podczas chrztu, kiedy wraz z Duchem-Go biem wszed w Niego Chrystus - sta si bezgrzeszny". (Polskie
(Przypisek tumacza: Jezus nale a do innej Manwantary. Jan 8,46: "Kt z was mo e mi dowie

wydanie,
grzechu"'
>).

s W wiede skim dzienniku "Der Tag" z dnia 2 czerwca 1926 r. czytamy: "Archeolog, profesor Nikolaus R o e r i
c h, ktry powrci po trzyletniej podr y ekspedycyjnej przez niezbadane obszary Azji, znalaz w klasztorze
buddyjskim w Tybecie dokumenty, z ktrych ma wynika , e Jezus Chrystus w wieko 29. lat przedsi wzi z

Palestyny podr do Indii dla studiowania religii buddyjskiej.


Manuskrypt zawieraj cy ten opis, liczy 1500 lat i zosta znaleziony w klasztorze Homis w Tybecie. W
manuskrypcie tym Jezus widnieje pod imieniem "Issa".
6 W. Bauer donosi o pewnym ciekawym znalezisku w nieprzebytej pustyni pnocnych Indii. Tam w pewnym
mie cie, z ktrego dzisiaj pozostay tylko ruiny, a zbudowanym przez mongolskiego cesarza, znaleziono napis
arabski nad bram jednego zburzonego mostu, maj cy nast puj ce brzmienie: "Jezus - pokj Mu - mwi: Mostem
jest ten wiat, id przeze i nie buduj sobie adnego domu!"
' Uwaga tumacza niem.: W oryginale "Locusttree", dzi drzewo wi toja skie, tak e tumaczono
przez akacj . "Locast" oznacza tak e podzwrotnikow szara cz - st d ludowa wersja biblijna, e Jan
od ywiasi szara cz .
8 W. Winisch (War Jesus ein Nasirer?).
"Bez w tpienia Jan by nazirejczykiem. Nazirejczykiem by znany Jakub, zwany Sprawiedliwym,
brat Zbawiciela."
Nie pi on ani wina, ani innych szumi cych napojw i nie jad mi sa. Nie byo no yc na jego gowie, odrzuca on
nawet u ywanie odzienia, pochodzenia zwierz cego, na przykad - weny.
I oto jeste my bliscy pytania, czy Jezus nie bynazarejczykiem.
W greckim pratek cie mamy dwa zupenie r ne sowa, ktre obydwa przedtem tumaczono nazarejczyk
(Nazarener) a mianowicie "Nazarenos" i "Nazoraios". Najnowszy naukowy tumacz Carl Weizsacker rozr nia w
swoim tunaczeniu Nowego Testamentu oba wyra enia. Nazarenos tomaczy slowem nazare ezyk albo x
Nazaretu, natomiast Nazoraios tunaczy nazorejezyk (Nazorer). Nie ulega w tpliwo ci, e sowo nazorejczyk
(Nazorer) przedstawia jedynie dialektycznie inn form od Nasirer (nazarejczyk). W du ym naukowym
komentarzu do N. Test. prof. Holzmann (Tubingen und Leipzig, J.C.B.Mohr 1901, tom I, str. 195) podaje wyra nie,
e Nazoraor znaczy tyle oo Nasir er i tak to sowo jest wielokrotnie o yte.
W Dziejach Apostolskich 24,5 chrze cijanie s nazwani "sekt nazare czykw" (Nazorer). Tych Nazorer
znajdujemy jeszcze w czwartym wieku, a Epifaniasz podaje wyra nie, e oni nie jedli mi sa.
Sowo hebrajskie Nasir znajdujemy w greckim thunaczeniu St. Testamentu, w Septuagincie, przeo one przez
sowo hegiasmenos, Bogu po wi ceni".
9 Miejsce to zostao prawdopodobnie przez korektorw skre lone, gdy "spodze- nie" Chrystusa przy Jego
chrzcie sprzeciwia si ponadnaturalnemu narodzeniu si z panny. Nie znajdujemy w Ewangeliach kanonicznych
rwnie ukazania si wiata podczas chrztu. Je li natomiast studiujemy literatur starsz ni nasze Ewangelie,
znajdujemy bardzo wiele miejsc, ktre zgodne s z powy szym tekstem.
Codex Cantabrigensis D (140 po Chr.): "Du blat mein lieber Sohn, an diesem Tage kabe ich lich geboren".
"Ty jest Syn mj umiowany, dzi zrodziem Ci ".
Ewangelia Hebrajczykw: Gdy Jezus wyst piz wody, spyn na Niego cay zdrj Ducha wi tego i
powiedziado Niego: "Ty jest Syn mj, dzi zrodziem Ci ". PAWE sam pisze w li cie swoim do
Hebrajczykw (1,5): Albowiem do ktrego
z aniow rzek: "Ty jest Synem moim, Jam Ci dzi spodzi".
Uwaga tumacza polskiego. Wedug nowszych bada teologicznych apostoPawenie byk autorem
listu do Hebrajczykw. List ten jest kanoniczny.
Profesor Detlev Nielsen (Jezus historyczny - str. 112.) pisze: Cay szereg starych r kopisw jak rwnie
wiadectwo pochodz ce z drugiego wieku zachoway pierwotny sposb czytania, zgodny z Psalmem 2.: "Ty jeste
moim Synem, Jam Ci dzi spodzi".
(Patrz tak e Resch 344 - 345; W. Bauer 121).
O ukazaniu si wiata pisze Mere kowski (Jezus Nieznany): "Jak eby to byo mo liwe, aby Ten, chrzcz cy
ogniem, nie zosta ogniem ochrzczony?" Ta jedna okoliczno wystarcza, by zauwa y , e to wiadectwo, ktrego
nie uj to w kanonie zebranych Ewangelii o ukazaniu si chrztu, historycznie jest autentyczne.
Pierwsza wzmianka znajduje si w Ewangelii Ebioeitw, "Ubogich Boga", ktrzy najpierwszymi wiadkami
Pana byli:
I gos z nieba mwi: "Ty jeste moim umiowanym Synem, w ktrym mam upodobanie". I mwi jeszcze to: "W
tym dniu zrodziem Ci ". I natychmiast pot ne wiato o wietlio to miejsce.
Poza kanonicznymi Ewangeliami s jeszcze trzy wiadectwa o cudzie w Batabarze, ktre dokadnie s

historycznie autentyczne. S to trzy ukryte Ewangelie, "Wspomnienia apostow". Wszystkie trzy


mwi o czym , co, je li to nie byo zupenie przemilczane, to jednak w ci gi dwch tysi cy lat
chrze cija stwa prawie przez nikogo nie byo badane: ukazanie si wiata przy chrzcie.
(Mere kowski, Tajemnica Zachodu, cz.II.
Justyn, Dialog z ydem Tryfonem, LXXXVIII, 2,3,4,8).
10 Zobacz uwag do rozdziau 76., wiersz 22.
11 Miejsce to znajdujemy tak e w Komentarzu Origenesa do Mateusza (z Ewangelii Hebrajczykw).
"Jak mo esz mwi : wypeniem Zakon i prorokw, a przecie w Zakonie napisano: Miuj bli niego swego jak
siebie samego; a wielu twoich braci, synw Abrahama, yje w brudzie, umiera z godu, a dom twj obfituje w wiele
dbr, a z tego do nich nic nie dociera".
(E. Preuschen, Antilegomena, s. 108.).
12 F. Udny w przedmowie do drugiego wydania;
"Podana w Dz. Ap. 1,15 liczba uczniw stanowi 120. Nasza Ewangelia mwi tu 0 4 razy 12 czyli 48, a w
nast pnym rozdziale o 72, co razem stanowi liczb 120. Ta liczba mo e posiada mistyczne znaczenie, jak wynika z
2. Kroniki 5,12, gdzie s wspomniani kapani jako 120. puzonistw. To znajduje si wa nie w o miu innych
miejscach Starego Testamentu".
~'"Ojciec-Matka". Nie nale y zapominali o tym, co podaje rwnie Ewangelia Hebrajczykow: "Teraz schwycia
mnie moja Matka, Duch wi ty".
(E. Preuschen, Antilegomena, str. 107.).
W znanym aramejskim j zyku Jezusa Duch wi ty "Rocha", jest rodzaju e skiego.
Prawowierz cy, wa nie o tym zapomnieli, natomiast heretycy jeszcze o tym pami taj :
Zst p, Duchu wi ty, Zst p, wi ta Go bico, Zst p, Skryta Matko!
tak brzmi modlitwa przy chrzcie i eucharystii w "Aktach Tomasza". Gnostycy-0fica (Die Gnostiker-0phiten)
egnaj si i przyst puj do w. wieczerzy "w imi Ducha-Matki". (Acta Thomae c,c,27,49,50. Hennecke I, 270.
W. Bousset, Hauptprobleme der Gnosis, 1907, str. 66.):
14 Agrapha: Gdzie dwch przebywa, nie s oni bez Boga; a gdzie jest czowiek samotny, jestem z nim".
(Fund Grenfell und Hunt.)

15 Ta wypowied wydaje si ortodoksom prawdopodobnie za maa zgodna z bosko ci


Chrystusa i dlatego zostaa skre lona. Znajdujemy j
jednak w najstarszym i
najautentyczniejszym, dopiero w 1904 roku znalezionym O x y r. P a p y r "Gdzie jest tylko
jeden, powiadam: Ja z nim jestem. Podnie kamie ; a tam Mnie znajdziesz. Rozup drzewo; a
tam Ja jestem".
(Fund Grenfell und Hunt.)
16 Tak e to miejsce wydaje si ortodoksom pozbawione szacunku. Mimo to znajdujemy je w
Ewangelii Hebrajczykw i u Hieronima:
"Albowiem nawet prorocy pomazani Duchem wi tym, byli znalezieni jako grzeszni".
(Hennecke, Neutestamentliche Apokryphen.)
"Siedem razy siedemdziesi t winno si bratu odpu ci ... gdy nawet prorocy, pomazani Duchem
wi tym, grzeszyli mow ."
(Hieron. contra Pelag., III,2. E. Preuschen, Antilegomena.)
1'W Ewangelii Hebrajczykw znajdujemy prawie dosownie podobne opowiadanie: e czowiek z
usch r k by murarzem, i e on tymi sowy prosi o pomoc: "Byem murarzem, zarabiaj cym swoimi
r kami na swoje utrzymanie. Prosz Ci , Jezu, aby mi zdrowie przywrci, abym nie musia haniebnie
ebra kawaka chleba".
(E. Preuschen, Antilegomena, str. 108.)
Mere kowski w swojej ksi ce "Jezus Nieznany" powiada: "Ewangelia Hebrajczykw
posiada mo e nawet aramejski pratekst, albo jest rdem naszego Mateusza"! A wi c rdo
pierwszorz dnej rangi!
18 prawie dosownie znajdujemy to miejsce w Sowie Pa skim w Koptyjskiej Biblii: "Czowiecze,
czemu bijesz swoje zwierz !
Biada wam, e nie syszycie, jak ono do swego Stwrcy w niebiesiech skar y si i wola o zmiowanie.

Po trzykro biada za temu, przeciwko ktremu w swoim blu krzyczy i skar y si !


Nie bij go nigdy wi cej, aby i ty znalazzmiowanie".
(Eb. Arnold, Die ersten Christen, str. 361.)
119 W Ewangelii Ebionitw czytamy:
"Przyszedem, aby znie ofiary, a je li nie zaprzestaniecie ofiarowa , gniew nie przestanie
was n ka ".
(E. Preuschen, Antilegomena, str. 112.) Mere kowski
powiada:
"Biedni Boga", "ebionim" - s pierwszymi, ktrzy notowali "Sowa Pana", "logia kyriaka".
Podobnie znajdujemy u Justyna. Dialog z ydem Tryfonem, CXVIII,2:
"Wierzcie: wedug nauki Izajasza i pozostaych prorokw, przy przyj ciu Jezusa nie b dzie si skada
na otarzu ofiar z krwi ani darw!"
Wa ne jest rwnie i to, by zda sobie spraw , e rzeczywi cie wsz dzie, dok d przyszo
mode chrze cija stwo, raz po wszystkie razy ustay krwawe ydowskie

ofiary. Tej jednak e przemianie o przeogromnym znaczeniu po wi ca si za mao uwagi. Patrz 4 Moj . 11,4: (Cytuj
z Biblii Tysi clecia)
Izraelici rwnie szemrali mwi c:
"Kt nam da mi sa, aby my jedli? Wspominamy ryby, ktre my darmo jedli w Egipcie, ogrki, melony, pory,
cebul i czosnek. 6. Tymczasem tu giniemy pozbawieni tego wszystkiego. Oczy nasze nie widz nic poza mann ".
Moj esz natomiast sprzecza si z Bogiem i yczy sobie samemu mierci (4 Moj . 11,15).
Lecz potem mwi on tak do ludu:
18. "Po wi cie si na jutro, a b dziecie je mi so. Narzekali cie przed Jahwe i woali cie: Kto nam
da mi so, aby my jedli? O, jak nam dobrze byo w Egipcie! Teraz da wam Jahwe mi so do jedzenia.
19. B dziecie je spo ywa nie przez j e d e n dzie tylko albo dwa, albo pi
czy dziesi
lub
dwadzie cia;
20.. lecz przez cay miesi c, a wam przez nozdrza wyjdzie i przejmie was wstr tem: o d r z u c i 1 i c i e
bowiem Jahwe, ktry jest po rodku was, i narzekali cie przed Nim mwi c: Dlaczego wyszli my z Egiptu?"

(4 Moj . 11,18..
Gdy wypenisi czas, posaJehowa "wicher", ktry nap dzichmury przep
od morza i rzucije tam, gdzie szli izraelici na jeden dzie drogi, na "dwa
A lud dzie i noc zbiera przepirki i przyrz dza.
Przy dobrym jedzeniu mieli mi so jeszcze mi dzy z bami, wtedy rozgorza gniew Jahwe przeciw ludowi i Jehowa
zesa bardzo wielki upadek (5,33).
Wi ksza cz
ludu umara z powodu jedzenia mi sa i zostaa tam e pochowana. I nazwano to miejsce g r o b a m
ipo
d 1 i w o c i, poniewa tam pogrzebali oni po dliwych mi dzy ludem" (5,34).
z To miejsce znajdujemy w jednym fragmencie "DIDACHE", czyli "Nauki Dwunastu Apostow":
"Wszystko za , czego by nie chcia, aby si tobie stao, nie czy tego te nikomu!" E. Arnold pisze o "Nauce
Dwunastu Apostow" (Die ersten Christen, Quellen I): "Najwa niejsze odkrycie w znaleziskach
starochrze cija skich tak licznych w ostatnim pi dziesi cioleciu jest znalezienie Nauki Pa skiej w przytuku w
Konstantynopolu w roku 1883... Zdrowa prostota wiadectwa prawdy wyr nia to pismo i stawia je w pobli u
czasw apostolskich. Widoczna i oczywista jest jego pierwotna forma, w Syrii albo w Palestynie powstaa ju przed
rokiem 100. Aleksandryjski zalicza "DIDACHE" do Nowego Testamentu.
(Stroni. I, 20, 100.)
21 podobne miejsce znajdujemy w Oxyr. Papyr. 1897, 1904. Fund Grenfell und Hunt:
"Miasto zbudowane na wierzchoku wysokiej gry nie mo e ani upa , ani skry si ".
22 Co podobnego znajdujemy u Ozeasza 8,13:
"Ofiary zabijaj , mi so jedz , dla mnie obrzydliwo ! Wiekuisty nie przyjmuje ich askawie; wspomni
nieprawo ci ich i nawiedzi grzechy ich".
"Albowiem mam upodobanie w mio ci, a nie w ofierze, i w znajomo ci Boga wi cej ni w ofierze caopalnej".
(6,6).
Uwaga tumacza:

Biblia polska z r. 1879: Ozeasz 8,13:


"Z ofiar darw moich ofiaruj mi so i jedz , ale ich Pan nie przyjmuje; ju wspomn nieprawo ci ich, i nawiedz
grzechy ich".
"Bo miosierdzia chc , a nie ofiary, a znajomo ci Bo ej wi cej ni caopalenia".

Sam. 5,22; 9,13;12,7


Ozeasz 8,13: "Lubi ofiary krwawe i ch tnie skadaj , lubi mi so, ktre wwczas jedz , lecz Jahwe nie ma w
tym upodobania.
Wspominam wtedy na ich przewinienia i karz ich za grzechy".
"Mio ci pragn , nie krwawej ofiary, poznania Boga, nie za caopale ". (6,6). Biblia Wujka.'
"Ofiary przynosi b d , b d ofiarowa mi so i je , a Pan nie przyjmie ich; teraz wspomni na nieprawo ci ich i
nawiedzi grzechy ich".
"Bo miosierdzia

daem, a nie ofiary, i znajomo ci Bogawi cej ni caopalenia." za W przedmowie d o

drugiego wydania Udny pisze:


"W dwu wypadkach korektorzy pozostawili przy wycinania niewygodnych miejsc w sposb nieostro ny
sowa, ktre bez znajomo ci miejsc brakuj cych s bezsensowne. Daj oni dowd swoimi wasnymi ustami.
Odpowied dana Nikodemowi: ,Je li nie wierzycie, gdy wam mwiem o ziemskich sprawach, to jak e uwierzycie,
gdy wam b d mwi o niebieskich sprawach!" pozostaje w Ewangelii Jana niezrozumiaa; o jakich bowiem
sprawach ziemskich Jezus opowiedzia? On mwi tylko o Krle- stwie Bo ym i o Duchu wi tym. W naszej
Ewangelii czytamy, e Jezus wyja nia sprawy ziemskie -mianowicie zagadnienie nowo narodzenia si - jak dusza
ludzka przychodzi na ten wiat i odchodzi i znowu przychodzi, podobnie jak wiatr, nie wiemy sk d przychodzi".
Atbenagoras mwi o tym (O zmartwychwstaniu umarych 25): "Tak musi bezwarunkowo by
zmartwychpowstanie bezdusznych albo te zupenie uwol- nionych cia. Musz wyst pi ci sami ludzie znowu w
podwjnej naturze swej istoty".
'
~ Sw tych nie ma w Ewangeliach kanonicznych, ale nale one do zbioru tzw. "Sw Pa skich", zniszczonego
przez ortodoksw "Zbioru Skarbw" (Mere owski) "Jezus Nieznany".
Tam znajduje si podobna historia o czowieku, ktrego Jezus ujrzapracuj cego w sabat, i do ktrego
rzek: "Czowiecze, je li wiesz, co czynisz, jeste bogosawiony, ale je li nie wiesz, jeste przekl ty i
przest pc Zakonu".
(J. Geffken "Christliche Apokryphen". Religionsgeschichtliche Volksbucher, L)
25 Mae drzwiczki obok bramy miasta, ktre noc s otwarte.
26 podobne miejsce znajdujemy w starym fragmencie, tzw. Ewangelii Apolloniusza:
Na to rzek Jezus: "Czy kiedykolwiek pochodzi prorok ze wi tyni? A ci, ktrzy yj ze wi tyni, czy nie
prze ladowali zawsze prorokw? Albowiem wy jeste cie lud mi z krwi i z brzucha i czy nie uczynili cie ze
wi tyni jatk mi sn i kuchni ; poniewa lubicie mi so wou i owcy, i powiedzieli cie, e Wiecznemu podoba si
taka ofiara wou i owcy".

2' Te trudne dla nas do zrozumienia sowa znajduj si w bardzo starych pismach, na przykad w tzw.
Aktach Piotra:
"Je eli nie uczynicie prawego lewym i lewego prawym i tego, co jest na grze, tym,
co jest na dole, i tego, co jest z tyu, tym, co jest z przodu, nie poznacie krlestwa
"Oto, ostatnie czyni jak pierwsze, a pierwsze jak ostatnie". (Didask. 156, L. 75. Hauler, Barnabas 6,15.
Ta wypowied znajduje si tak e w Syryjskiej Nauce Apostow XXVI, 136,28.).
Sowa te byy zrozumiale tylko dla wtajemniczonych. Interesuj ce jest to, e te same sowa znajduj si
w wielu starszych podaniach, na przykad w "Filozofii Hermesa Trismegisctosa" (okoo roku 2000.
przed Chr.).

28 Podobne wyra enia znajdujemy w "Drugim Li cie Klemensa", jednym z najstarszych kaza zboru, okoo I50
r.:

"Gdy On, Pan, zosta przez kogo zapytany, kiedy najdejdzie krlestwo Jego, powiedzia tylko: "Gdy to, co teraz
stanowi dwoje, stanie si jednym: Zewn trzne jak wewn trzne, m skie z e skim, e nie b dzie ani m skiego, ani
e skiego".
A w Ewangelii Egipcjan: "Je li podepczecie nogami szat wstydu, i je li dwie (rzeczy) b d jednym (i
zewn trzne jak i wewn trzne) i m skie z e skim (tak e to) nie daje ani m skiego ani e skiego..."
(V.E.Hennecke,
Nowotestamentowe
Apokryfy).
Rozumie tutaj nale y widocznie taki stan, gdzie ustay ju r nice pci, a my w
ka dym czowieku widzie b dziemy tylko brata i siostr .
2e Ta symbolika liczb bya w staro ytno ci cz sto stosowana, w szczeglno ci w tych j zykach, ktrych litery
oznaczaj jednocze nie jak liczb . W drugim wydaniu angielskiego uj cia znajdujemy nast puj ce rysunki i
obja nienia:
"Z naszej Ewangelii dowiadujemy si , e Jezus zgromadzi uczniw swoich i ustawi ich w kwadrat, a w uwadze
wcze niejszego wydania wskazano, e to co jest znane jako "magiczny kwadrat jednostki" i tu wa nie jest
przedstawione, znakomicie wyja nia sens. cznie z Mistrzem byo 121 uczniw albo 11 razy 11, i oni mogli wi c
by uporz dkowani w jednym kwadracie po jedena cie na ka dej stronie. Ka demu da On "jedn liczb i imi , ktre
zna tylko ka dy sam" (54,17).
Zdaje si , e dla Siebie Jezus wzi liczb 61, tj. rodkowa liczba od 121, z 60 na dole i 60 na grze, i
Gn postawi si w rodkowym punkcie kwadratu, z pierwszym (1) i ostatnim (i 21 ) najbli ej Niego,
pierwszy bezpo rednio na dole, i ostatni bezpo rednio nad Nim. Reszta jest tak uporz dkowana, e
czna suma ka dego rz du od strony do strony bya rwna: 671 = 1 razy Jego wasnej liczby 61. Tak
wi c mamy 2 razy 11 = 22 suma 671, a czarodziejski kwadrat wyka e jeszcze trzeci raz 11 tej sumy 671
( cznie wi c 33 razy), i to jak nast puje:

56
117
4
107
36
97
26
87
16
77
6
7 57
118
47
108
37
98
27
88
I7
67
68 8
58
119
48
109
38
99
28
78
18
19 69
9
59
120
49
110
39
89
29
79
80 20
70
10
60
121
50
100
40
90
30
31 81
21
71
11
61
111
51
101
41
91
92 32
82
22
72
1
62
112
52
102
42
43 93
33
83
12
73
2
63
113
53
103
104 44
94
23
84
13
74
3
64
114
54
55 105
34
95
24
85
14
75
4
65
115
116 45
106
35
96
25
8b
15
76
5
66
Obie przek tne daj po 67 1. Dalej mo emy otrzyma 5 cznych sum po 244 przez dodanie
4, liczb k towych kwadratu i 4 liczby najbli sze wewn trznego kwadratu i tak dalej a do
najbardziej wewn trznego i ostatniego kwadratu, ktry le y bezpo rednio wokliczby 61. A 7
liczb w ka dej z obu belek; przedstawiaj cych wewn trzny krzy , daj razem 427, a 427 + 244 =
671. To jest 5 dalszych sum po 671. Ostatnie 4 znajduj si w rodkowym krzy u. 7 liczb ka dej
poprzecznej belki (dwa na ka dej stronie liczby 6l) daj 244, a wi c rwno jak 4 ko cowe liczby
(dwa na ka dym ko cu) ka dego ramienia krzy a. To stanowi przez dodanie liczb w ka dej
belce krzy a z czterema liczbami centralnymi albo cztery ko cowe liczby jeszcze raz 4 czne
sumy po 671.
Jest to pouczaj ce, by ustali , e niemniej jest to mo liwe jak na 33 r ne sposoby, 11
spo rd 121 liczb zliczy ze staym wynikiem 671, liczba, ktra jest rwna 11 razy 61 (liczba
Chrystusa), tak e co najmniej liczbowo, ka da z tych 33. jedenastek = 11 Chrystusw.
22
47
16
41
10
35
4
5 23
48
17
42
11
29
30 6
24
49
18
36
12
13 31
7
25
43
19
37

38 14
32
1
26
44
20
21 39
8
33
2
27
45
46 15
40
9
34
3
28
Pierwszy i ostatni (albo 121.) s jednakowo blisko Chrystusa ( rodkowemu punktowi kwadratu: 61 ),
pierwszy poni ej, ostatni nad nim. Tu mamy wi c liczbowo odpowied na pytanie, ktry z uczniw
miaby by wi kszy w Krlestwie Bo ym (Mt 18,1)"_
"Magiczny kwadrat sidemki" daje w podobny sposb 21 sum po 175, a 175 = 7 razy 25
(liczba rodkowa).
3 Patrz uwagi w rozdziale LIV i przypis nr 29.
'1 Tumaczenie w sensie ezoterycznym: Ks. H.Z.
Odpowiadaj c mu, Jezus rzek: Ja jest Zmartwychwstaniem i ywotem, Ja jest Dobrem, Pi knem i
Prawd , a kto w Ja wierzy, nigdy nie umrze, lecz b dzie y wiecznie.
Jak w Adamie wszyscy umieraj , tak w Chrystusie (Ja ni kosmicznej ) wszyscy znowu zmartwychwstan .
Bogosawieni, ktrzy w Ja umieraj i staj si doskonaymi na podobie stwo Ja, ci bowiem odpoczywaj
od prac swoich, a uczynki ich id za nimi.
Oni bowiem przezwyci yli zo i stali si kolumnami wi tyni Bo ej, i nie b d wi cej wychodzi ;
b d bowiem odpoczywa w wieczno ci.
Ks. Henryk Zalewski
32 Udny w przedmowie do drugiego wydania pisze:
"Ewang. Marka 11,16 podaje, e po tym jak Jezus powywracastoy wekslarzy: "Nie pozwoli,
eby kto cho by naczynie przenisprzez wi tyni ". Co to ma znaczy ? Na pewno dosy byo
naczy do wody dla celw oczyszczenia, lecz wi ta Dwunastka podaje tu wyja nienie (71,1 4): "Potem gdy wyp dzi sprzedaj cych ptaki i zwierz ta, uwolni nieszcz liwe stworzenia
( wi tynia jest opisana jako
"napeniona wszelkimi okropno ciami") i nie pozwoli, eby kto misk z krwi przenis przez wi tyni ".
To miejsce mo e su y jako dowd, jak bardzo w najnowszych czasach teksty jeszcze mog by zmieniane. W
najstarszym tumaczeniu Lutra znaczy to: "I nie chcia, eby "naczynie" przez wi tyni przeniesione zostao".
P niej za wydawcom wydawao si sowo "naczynie" jako dziwaczne, a przeto ustanowili takie tumaczenie: Nie
pozwoli On, eby kto przez wi tyni co kolwiek przenosi!"
33 W kwestii tocz cego si sporu w sprawie Paschy powiada dr W. Winach (Program kulturalny Syna cie li z
Nazaretu) nast puj co:
"Prawie wszyscy nowocze ni krytycy i badacze teologiczni s obecnie tego zdania, e relacja Ewangelii Jana jest
w zupeno ci wiarogodna i e Ostatnia Wieczerza nie bya Pasch , a to z nast puj cych wzgl dw:
1. Ewangelista Jan zna opis trzech innych Ewangelii, co si obecnie powszechnie przyjmuje, i wygl da wa nie
na to, jakoby wid on spr z synoptykami, gdy w sze ciu r nych miejscach (Jan 13,l i 29; 18,28; 19,14 i 31,42)
podkre la, e Ostatnia Wieczerza i Ukrzy owanie Jezu miay miejsce przed wi tem Paschy i e Ostatnia
Wieczerza nie moga by uczt wielkanocn . Jan mwi te jedynie o kolacji i adnym sowem nie wspomina o
zapodanych w innych Ewangeliach przygotowaniach do Paschy.
2. Pawe pisze w 1 Kor. 5,7: "Albowiem na nasz Wielkanoc jako Baranek zosta ofiarowany Chrystus". Dopiero
niedawno rozpoznano, e w tym miejscu znajduje si wa ne zapodanie czasu. Baranki paschalne zabijano o
godzinie trzeciej po poudniu w wi tyni w Jerozolimie. Dokadnie w tym czasie Jezus umar na krzy u, i to
pragnie Pawe zaznaczy . Miejsce to jest wa nym potwierdzeniem relacji Ewangelii Jana, poniewa miejsce to jest
daleko starsze ni wszystkie cztery Ewangelie i ono zapewnia o tym, e Jezus jeszcze przed rozpocz ciem wi ta
Paschy zmar".
W Ewangelii Aramejskiej, rozdz. 83,4 podobnie jak w trzech pierwszych Ewangeliach czytamy, e Jzef z
Arymatei prosi o Ciao, poniewa by to dzie przygotowania do sabatu. To pasuje tylko, je li dzie nast pny by
wi tem Paschy.
Dalej: "Ani w Dziejach Apostolskich, ani w caym pozostaym Nowym Testamencie nie czytamy nic o tym, by
prazbr obchodzi wi to Paschy. Mody zbr bowiem na samym pocz tku zmieni kult ydowski i zaprowadzi na
jego miejsce nowy obrz dek. Ale ku temu nie miaby jeszcze mocy, gdyby inicjatywa nie wysza od ich Mistrza.
Gdyby Chrystus rzeczywi cie obchodzi ze swymi uczniami wi to Paschy, to na pewno jeszcze dzi i my
obchodziliby my to wi to".

I wreszcie w Babilo skim Talmudzie znajduje si wzmianka o czasie mierci Jezusa: "W dniu s du (dzie
przed Sobot Wiekanocn ) zostaJeszua, nazareczyk powieszony".
~ Dr W. Winach (War Jesus ein Nasirer?) wyja nia nast puj co:
"W staro ytno ci sowo wino miao podwjne znaczenie, mianowicie sfermentowany i
niesfermentowany napj. Niesfermentowane, bezalkoholowe wino wyrabiao si w ten sposb, e
gotowao si wie y sok winny do g sto ci miodu i w ten sposb mo na go byo przechowywa . Przy piciu
rozcie czao si go wod dwudziestokrotnie".
I w dzisiejszej Palestynie u ywa si wsz dzie zg szczonego soku winnego, tzw. "Gibbin".
Dr S. M. Isaacs, znany rabin w New Yorku, daje nast puj ce wyja nienie:
"W Ziemi wi tej nie pije si adnych win sfermentowanych. Najlepsze wina s sodkie i niesfermentowane. Na
wi ta ( cznie z uczt weseln ) aden prawdziwie wierz cy yd nie u ywa nigdy sfermentowanych napojw.
Podczas publicznych jako te i prywatnych ofiar dzi kczynnych i na libacjach u ywa si soku winnego albo
niesfermentowanego soku winogronowego albo te niesfermentowanego wina z winogron jako symbolu
dzi kczynienia: fermentacja bowiem jest dla ydw symbolem zniszczenia (korupcji), jest ona w rzeczywisto ci
procesem rozkado- wym.
Jedn z najstarszych i najlepszych tradycji o uroczysto ci Wieczerzy, znajdujemy u Justyna M czennika na
pocz tku drugiego wieku, a ktra podaje wyra nie, e wwczas przy Wieczerzy wypijano puchar zmieszanego wina.
Mo emy wi c, ze wzgl du na to, e Justyn M czennik znany by jako czowiek bardzo pow ci gliwy, przypuszcza ,
e podczas Wieczerzy u ywano przez gotowanie zg szczonego, niesfermnentowanego wina, rozcie czonego wod .
Nale y zauwa y , e tzw. wino byo zawsze mieszane z wod , tak wi c mo na przypuszcza , e mamy tu do
czynienia z wiem niefermentowanym.
Woda na miejsce wina - znajdujemy to rwnie w najstarszych eucharystiach prachrze cijan".
35 Rwnie Ewangelia Hebrajczykw nie podaje, e zasona si rozerwaa, ale mwi: "Grny prg wi tyni,
wyj tkowej wielko ci zama si i rozupa i run razem". (Hennecke, Neutestamentliche Apokryphen, 1904).
36 porwnaj rozdzia XXXIII,3 "Za grzechy przeciw Prawu Bo emu nie ma odpuszczenie, chyba jedynie
przez al i opami tanie si ". I rozdzia XCIII, : "Ani Bg, ani czowiek nie mo e tym, ktrzy nie auj i nie
porzucaj swych grzechw, odpu ci grzechw, tak samo jak nie mo e powstrzyma grzechw tych, ktrzy je
porzucaj ".
Te miejsca - tak logiczne - sprzeciwiaj si zwyczajowi absolucji i dlatego zostay oddalone.
" O tym Jakubie, "bracie Pana" syszymy r nie w historycznych informacjach: "Po swym zmartwychwstaniu
przekaza Pan tajemn wiedz (Gnosis) Jakubowi
Sprawiedliwemu, Janowi i Piotrowi; ci przekazali pozostaym apostoom (Dwunastu) i ci z kolei Siedemdziesi ciu".
(Origen. Hypotypi, ap. Euseb. H.E. II. 1,4). Jzefus (Staro ytno ci:
"Jakub, brat Paua, by nazywany "Dikeos", Sprawiedliwym, od dni Pana do naszych. Zanim si urodzi,
po wi cony by Bogu; ani wina, ani innego napoju odurzaj cego nie bra do ust, ze zwierz t nie jad niczego, no yce
nie dotkn y jego gowy, nie nosi szat wenianych tylko lniane i tylko jemu byo dozwolone wst powa do
Naj wi tszego ( wi tyni w Jerozolimie). Tam zazwyczaj le a na pododze lub kl cza i modli si przy tym tak
arliwie, aby Izraelowi byy odpuszczone jego grzechy, a od nieprzerwanych modw mia zgrubienia na kolanach,
jak to wida u wielb dw. Nazywany by Sprawiedliwym, naprawd bowiem by tak

sprawiedliwy jak nikt inny. Nazywano go rwnie "Oblias", co znaczy mur lub ciana, gdy mia
uratowa grzeszny nard przed gniewem Boga. Za to, e odwa nie wypowiedzia si za Jezusem
wobec ydw, str cony zosta z gzymsu wi tyni w dolin Kidron i zmar jako m czennik i wiadek
swego Brata, Sprawiedliwy, mur lzraela".

SUPLEMENT

to Jest
obja nienia i komentarze do niektrych fragmentw
"V Ewangelii"
Opracowanie: Kazimierz Zaleski
1971

1. Lokalizacja wi tyni Zachariasza.


"V Ewangelia" w rozdziale I (I -1 ) oraz w rozdziale III (III - 4) podaje
sformuowanie, i
wi tynia, w ktrej su b kapa sk peni Zacha asz znajdowaa si w grzystej krainie judzkiej. Wprawdzie nie powiedziano tego
wyra nie, ale zdaje si to jedyn mo liw alternatyw , podobnie jak to ma
miejsce w Ewangelii ukasza (R.I-II-5).
Lokalizacja ta jako bardzo prawdopodobna nie budzia wi k- szego
zainteresowania biblistw i badaczy, nie starano si wi c nigdy o ustalenie
miasta lub miejscowo ci, w ktrej faktycznie znajdowaa si
wi tynia ani
zdobycie bli szych danych o niej. Musiaa ona jednak by dostatecznie du a lub
wa na, skoro zaoga kapa ska podzielo0na bya na. zmiany. Drugim
charakterystycz- nym momentem jest fakt, i Zachariasz zo y mial ofiar z
kadzid- a @-3) oraz ukasz (I-II-9), co wobec rozpowszechnienia si ofiar
krwawych w wczesnym Izraelu - mogo budzi pewne w tpliwo- ci, a co
najmniej zwraca uwag na jakie specjalne okoliczno ci. Czy wi c wi tynia, w
ktrej penisu b Zachariasz rzeczywi cie znajdowaa si w Judei?
Ekspedycja ameryka ska przebywaj ca w Indiach i Tybecie w latach 1894-97,
uzyskaa autorytatywne wyja nienie od Mist- rzw (vide: " ycie i nauka Mistrzw
Dalekiego Wschodu", tom I), i wypomniana wi tynia znajdowaa si w maej
grskiej wiosce w Himalajach i poo ona bya na skale licz cej 1000 stp wysokoci. Nie byo do niej adnej drogi lub cie ki i mo na si byo do niej dosta
jedynie przy pomocy lewitacji wzgl dnie rozproszenia ciaa i skondensowania go
ponownie w danym miejscu, co praktykowali Mistrzowie - lub odbycia podr y
wind w postaci kosza, wci ganego przy pomocy koowrotu na wierzchoek skay.
Czon- kowie ekspedycji odbyli t drog , zwiedzili wi tyni i otrzymali
zapewnienie, i zostaa ona wybudowana okoo 10.000 lat temu
przez niektrych Mistrzw, ktrzy po upadku Atlantydy osiedlili si w Tybecie.
Podobnych i rwnie wiekowych wi ty znajdowao si w tej okolicy kilka, a
ekspedycja kolejno je zwiedzaa. Wedug wyja nie Mistrzw Anio Gabriel
odwiedzi Zachariasza wa nie w tej wi tyni i tam zwiastowa mu radosn
nowin . Lokalizacja nie wyklucza tu wzmianek, i lud mg w trakcie skadania
ofiary - zgromadzi si u stp skay, oczekuj c powrotu kapana. Lokalizacja w
Himalajach uzasadnia rwnie brak krwawych ofiar i wzmiank o ofierze z
kadzida, ktra w Izraelu wydaje si w tym czasie dziwna i mao prawdopodobna,
kadzido bowiem stosowano raczej przy dziaaniach magicznych.
2. Pochodzenie i rd Zachariasza (Jana Chrzciciela)
W rozdziale pierwszym (I-1) podano, i El bieta - ma onka Zachariasza - bya
jedn z crek Aarona, co mo na by przyj za wiarogodne. Analogicznie podaje
ukasz (I-II-5), najbardziej zbli ony do tekstu V Ewangelii. Brak jest jednak
jakichkolwiek bli szych danych o pochodzeniu Zachariasza i nie wiemy do
jakiego plemienia nale a, co jest nieco dziwne, skoro by osobisto ci , ktrej
Ewangelia przypisuje do znaczn rol , a jeszcze znaczniejsz jego synowi,

ktry jako Jan Chrzciciel "prostowa mia cie ki Pana". Mo na by zapyta czemu
to przypisa ? Czy by okoliczno
ta bya bez znaczenia, i jak dot d fakt
powy szy nie zosta zauwa ony? Na powy sze pytania brak jest oczywi cie
odpowiedzi, skutkiem czego mo na i nale y hipotetycznie zao y , i Zachariasz
by - b d to Hebrajczykiem dla bli ej nie znanych powodw zamieszkaym w
Indiach, przynale nym jednak do Izraela, b d te cudzoziemcem, a wi c
czonkiem jakiego obcego plemienia, o enionym jedynie z El biet , jedn z
crek Aarona. Obie te alternatywy s mo liwe, a teksty biblijne bynajmniej ich nie
wykluczaj . Dalej - mo na rwnie przyj , i Zachariasz by wyznawc
Jedynego Boga, cho mgGo czci niekoniecznie pod imieniem Jahwe.
Czonkom ekspedycji ameryka skiej przedo ono jednak liczne dokumenty
wiadcz ce o tym, i rodzina Jana Chrzciciela od wiekw mieszkaa w
Indiach w niewielkiej wiosce w Himalajach, w tej wa nie, w ktrej
znajdowaa si
wi tynia. Dokumenty te zostay przedo one, podobnie jak
specjalna "Kronika", dotycz ca ycia Jana Chrzciciela, jego pobytu w tych
okolicach w ci gu lat dwudziestu itd. Kronika ta bya tak dokadna, i czonkowie
ekspedycji wykre lili trasy w drwek misyjnych Jana i kolejno zwiedzali te
miejscowo ci, w ktrych Jan przebywa, czasowo mieszkalub naucza.
Ekspedycja zetkn a si osobi cie z czonkami rodziny Jana, a mwi c ci lepotomkami jego stryja, z ktrych najstarszym by autor wspomnianej kroniki,
licz cy sobie 2.000 lat, a wygl daj cy na lat 50. Znaon zarwno Jana, jak i
jego ojca, a histori ich opowiadaw tej samej komnacie, w ktrej przed wiekami
prowadziz nimi rozmowy... Kronikarz wyja nia, i w my l Nauki Chrystusowej,
ktra bya Nauk Prawdziw i Odwieczn - tak dalece udoskonali swe ciao, i
w trakcie przemiany zwanej niewa ciwie oraz nie ci le mierci - mg je ze
sob ,;zabra ". Odt d mgwi c zale nie od swej woli i potrzeby - pojawia si
w rd bliskich w swym normalnym fizycznym ciele. Oprcz niego w
rozmowie brao udzia jeszcze czterech jego potomkw, ktrzy aczkolwiek
znacznie od niego modsi - byli rwnie wiekowi cho wygl dali modo,
wszyscy oni uzyskali nie miertelno
ciaa fizycz- nego, czego Jan,
aczkolwiek posiadaj cy du wiedz i cakowicie dobr wol - osi gn jednak
nie zdoa. Dlaczego tak si stao - wyja ni nie byli w stanie.
Kronika przechowywana od pocz tku w tej rodzinie, bywaa raz do roku
odczytywana ludowi, ktry schodzisi z caej grskiej krainy - specjalnie w tym
celu. Bya to lokalna, tradycyjna uroczysto , w ktrej czonkowie ekspedycji mieli
mo no uczestniczy . Kronika podaje, i Jan w drowa w ci gu lat dwunastu
i to z takim wyliczeniem, aby poprzez Indie, Tybet i Persj dotrze na czas
nad Jordan, aby prostowa cie ki oczekiwanego Pana...
Z faktw tych, faktw zupenie na Zachodzie nie znanych wynika, i pomi dzy
wczesnym Izraelem a Indiami - byy jednak jakie stosunki, a ponadto, e
musia istnie jaki wy szy, duchowy plan, w my l ktrego mo liwa bya
dokadna synchronizacja nader odlegych wydarze . Mistrzowie wyja nili

rwnie , i Kronika Jana bya rdem tych wiadomo ci, jakie podane zostay w
Ewangeliach, a chocia lokalizacja niektrych wydarze zostaa zmie- niona, to
nie posiada to powa niejszego znaczenia, wa ny bowiem i jedynie istotny jest
duchowy sens wydarze , a nie ich lokalizacja. Jest to pogl d niew tpliwie
suszny, pogl d pozwalaj cy na eliminacj b dw i faszerstw, jakich mogli si
dopu ci autorzy poszczeglnych Ewangelii, a ktrych z ca pewno ci dopu cili
si korektorzy, ustanowieni po Soborze Nicejskim w 325 roku. Prawda nie
zagin a wi c, skoro yj
wiadkowie odno nych wydarze i skoro istniej
niezbite dokumenty, zawieraj ce dokadne ich opisy. Gdy nadejdzie wa ciwy
czas odno ne materiay zostan ujawnione i opublikowane.
3. Niepokalane pocz cie El biety
V Ewangelia wyja nia powody braku potomstwa Zachariasza i El biety
bezpodno ci tej ostatniej (I-1 ), podobnie jak Ewangelia ukasza (I-II-7).
Bezpodno bya w Izraelu ha b dla kobiety, oznaczaa bowiem wyra ny, jak
mniemano - brak bogosawie stwa Bo ego. Liczne potomstwo komentowano
natomiast odwrotnie, tj. jako objaw bogosawie stwa Bo ego.
W Izraelu jednak, podobnie jak i w innych narodach wczes- nych wierzono, i
kobieta bezpodna, na skutek interwencji Boga wzgl dnie wy szych si bezpodna kobieta mo e pocz i porodzi dzieci . Je li si tak stanie, b dzie
to rwnoznaczne ze "zdj ciem ha by w rd ludzi", jak mwi El bieta {I-10).
Powstaje zatem uzasadnione pytanie, czy rzeczywi cie istnieje jaki wy szy, tj.
pozafizyczny sposb zapadniania kobiety?
Mistrzowie udzielili ekspedycji ameryka skiej nast puj cych wyja nie w tej
sprawie:
"Ka de nowo narodzone dziecko jest doskonae i dobre, nie ma wi c "zych"
dzieci. Ka de jest dobre i doskonae bez wzgl du na to czy zostao pocz te
w sposb doskonay, czyli niepokalany, czy te drog zmysow , tj.
sposobem materialnym".
"Pocz te w sposb doskonay rycho rozpozna swe Synostwo od Ojca, czyli
to, e Jest Chrystusem - Synem Bo ym. Rozwinie si ono szybko i widzie
b dzie jedynie doskonao . Pocz te za na drodze zmysw ma mo no nie
zwlekaj c - uzna swe Synostwo, u wiadamiaj c sobie, e w g bi niego
przebywa Chrystus i, e mo e urzeczywistnia doskonao - wyobra aj c
Chrystusa. Tedy b dzie zapatrzone w umiowany Ideaa go ujawni, czyli
wyoni z siebie to, w co jest zapatrzone, a wi c - Chrystusa.
"Wwczas narodzi si na nowo w doskonao ci. Wyoni ono z siebie
doskonao , t doskonao , ktra zawsze tam istniaa".
"Jedno utrzymao Idea w doskonao ci, a drugie rozwin o, gdy tylko go
spostrzego, a oba s doskonae". '
"Nie masz tedy "zych" dzieci, a wszystkie s dobre, bowiem tak jedno, jak
drugie - pochodz od Boga".
Ze sw tych wynika, i pozazmysowe, a wi c mentalne zapod- nienie jest

mo liwe, a wi c, e jest ono oparte na istniej cych Prawach Kosmicznych,


czyli Prawach Boga. Mentalny sposb zapodnienia, czyli tzw. "niepokalane
pocz cie" matki - daje dziecku pewne dodatkowe mo liwo ci i udogodnienia,
co wa ne jest dla tych jednostek, ktre maj jak wyj tkow i szczegln rol
do spenienia. W przypadku Jana byo to uzasadnione jeszcze i bezpodno ci
El biety, ktrej w zwyky, fizyczny sposb nie byo mo na przezwyci y .
Zwiastowanie wi c byo mentalnym aktem stwrczym ze strony Anioa
Gabriela, skutkiem czego sta si on mentalnym ojcem Jana. El bieta za ,
ktra akt ten przyj a i aprobowaa - staa si
mentaln , a jednocze nie i fizyczn jego matk . Jak wiemy jednak - Jan nie
zdoawykorzysta tych dodatkowych mo liwo ci, jakie spyn y na dzi ki temu,
i zosta pocz ty nie fizycznie a mentalnie, i nie doprowadzi do uzyskania
nie miertelno ci ciaa.
4. Ma e stwo Marii, matki Jezusa
Wydaje si rzecz pewn i przez wszystkich biblistw oraz badaczy przyj t ,
e Maria jako panna polubiona zostaa m owi imieniem Jzef,
pochodz cemu z rodu Dawida. Co do tego wszystkie Ewangelie s zgodne.
Mo na te zasadnie przypuszcza , i ma e stwo to zostao zawarte zgodnie z
wszelkimi wymogami rytuau i byo prawnie wa ne oraz formalnie. Z drugiej
strony wiadomo, i Maria w chwili zwiastowania i nast puj cego w trakcie tego
niepokalanego pocz cia - bya jeszcze dziewic , skutkiem czego nale y doj
do wniosku, i formalnie zawarte ma e stwo nie zostao w rzeczywisto ci
skonsumowane, a mi dzy ma onkami nie byo normalnego wsp ycia.
Czemu to przypisa ? O ile u przeci tnych, a wi c ortodoksyjnych czonkw
Izraela taka sytuacja bya w gruncie rzeczy nie do pomy lenia, o tyle w
odniesieniu do czonkw ub sympatykw sekty ese czykw, wysoko
ceni cych idea absolutnej czysto ci - ma e stwo Marii z Jzefem mogo
mie na celu zapewnienie modej dziewicy opieki do wiadczonego,
starszego od niej m czyzny przy jednoczesnym jej uwolnieniu od stara
innych kandydatw. Pomi - dzy wi c ma onkami moga istnie i zapewne
istniaa cicha umowa, e ma e stwo nie b dzie miao na celu wsp ycia.
Wprawdzie brak jest absolutnie pewnych dowodw na to, e Maria i Jzef
rzeczywi cie nale eli do sekty ese czykw wzgl dnie do jej odamu, zwanego
nazarejczykami, ale - prawdopodobie stwo, e tak wa nie byo jest du e, co
uznaje wielu badaczy. V Ewangelia nazywa Jzefa sprawiedliwym i rozumnym
duchem (II-2), Mari za - delikatn i wiat dusz (II-2).
Charakterystyczne jest, i ten wa nie werset V Ewangelii tak w odniesieniu do
Jzefa; jak i- Marii - na pierwszym miejscu wymienia ich wy sze, a wi c
duchowe warto ci, a dopiero po tym -wymienia ich zawodowe, a wi c
fizyczne umiej tno ci. Mo na wi c przyj , i Jzef i Maria stanowili do
niezwyk . par w Izraelu, par wykazuj c wydatne zainteresowanie sprawami
duchowymi, cho pozornie niczym si od ogu wspobywateli nie odr niali. Te

ich zainteresowania duchowe wskazuj


do
wyra nie na to,
e ich
przynale no do sekty ese czykw bya nader prawdopodob- na.
5. Niepokalane pocz cie Marii
Gdy Maria usyszaa zapowied Anioa Gabriela rzeka w zdu- mieniu: "Jak si
to stanie, skoro m a nie znam?"... Z tej wypowiedzi mo na wyci gn
dwa
wnioski: Prima, sowa "nie znam" odnosz si nie tyli do braku formalnie
po lubionego ma onka, co do braku wsp ycia z nim i secundo - Maria b d
to zupenie nie wiedziaa o mo iiwo ci mentalnego zapodnienia i pocz cia,
b d te nie przyszo to jej na my l. Gdyby tak mo liwo znaa i miaa w
pami ci; to niew tpliwie jej wypowied skierowana do Gabriela zabrzmialaby
zupenie inaczej.
Ten sam wniosek mo na wyci gn z dalszych sw Gabriela (II-6), w ktrych
Jzefa nazywa 'zaufanym' Marii, a nie po prostu m em. Ta subtelna r nica
wydaje si bardzo istotna i wiadczy o tym, i Gabriel bydoskonale orientowany
w faktycznej sytuacji Marii i charakterze wasnego posannictwa.
Jak dot d wszystko jest jasne, w tpliwo ci za mo e budzi dopiero dalszy
ci g posannictwa Gabriela - vv odniesieniu do Jzefa, ktremu ukaza sl we
nie. Sowa Gabbriela: ojcostwo Boga jest z tob " mog oczywi cie by
traktowane jako kontynuacja tego, co ujawnione zastao Marii, tak wi c
sformuowania wersetu II-9 odpowiadaj istotnej tre ci zwiastowania. W nast pnym jednak wersecie II-lQ Gabriel o wiadcza: "a oto spodzisz
Syna i nadasz Mu imi Jezus-Maria"... co wyra nie sugeruje czynny i
bezpo redni udziaJzefa w spodzeniu Jezusa. Jak to pogodzi ?
Werset II-12 zdaje si cakowicie potwierdza powy sz suge- sti , oto
bowiem: "gdy Jzef zbudzi si ze snu - uczyni jak mu rozkaza anio i
poszed do Marii, za lubionej sobie ony i - pocz a w onie swoim Pana".
Rozumie si , i ma onkowie nie mieszkali wsplnie, ponadto za tekst sugeruje,
i dopiero na rozkaz anioa ma e stwo Jzefa i Marii zostao faktycznie
skonsumowane, skutkiem czego Maria "pocz a w onie swoim Pana". Wersja ta
wzmocniona zostaje faktem, i jak to podkre la M ller w swym komentarzu:
"Spo rd 27. nowotestamentowych pism, ktre tworz historyczn podstaw
chrze cija stwa - tylko dwa wymieniaj panie skie narodzenie, a ta nauka
znajduje si w otwartym przeciwie stwie do pozostaej tre ci danych pism". (Vide:
Prof. D. Nielsen, "Der Geschichtliche Jesus", str. 111-118).
Istniej wi c dwie alternatywy: Primo - pocz cie Jezusa byo niepokalane, tj.
mentalne i wtedy faktycznym Jego - mentalnym ojcem byby Anio Gabriel,
oraz secundo - pocz cie byo naturalne, tj. Jezus spodzony zosta przez
Jzefa z rodu Dawida, ktry na wyra ne polecenie Gabriela wszed
faktycznie w swe prawa ma e skie.
Nale y jeszcze podkre li , i tak w pierwszym, jak i w drugim przypadku Jezus
pochodziby z rodu Dawida; przyjmuj c bowiem, i spodzenie Jezusa nast pio
na drodze mentalnej, a wi c byo niepokalane, musimy pami ta , i Maria przez

ma e stwo z Jzefem przynale aa do rodu Dawida, a zatem potomstwo jej


cho by byo pocz te bez udziau Jzefa - musiao fizycznie przynale e do
tego rodu. W obu wi c przypadkach proroctwa cytowane zarwno w V
Ewangelii, jak i w Ewangeliach kanonicznych nale aoby uwa a za spenione w
caej rozci go ci.
Nie posiadamy adnych danych na to, i czonkowie ameryka skiej ekspedycji
z lat 1894-97 posiadali znajomo
tekstu V Ewangelii, wiemy natomiast, i
otrzymali od Mistrzw dokadne wyja nienia odno nie ycia i nauki Jezusa, z
ktrych wiele udzieli
Jezus osobi cie i bezpo rednio. Mistrzowie stwierdzili, i pocz cie Jezusa
faktycznie byo mentalne, tj. niepokalane, jak to miao miejsce w wielu
uprzednich przypadkach na Ziemi, gdy pojawiali si Awatarowie, tj. istoty maj ce
odegra szczeglnie donios rol w yciu ludzko ci. Bli sze szczegy mo na
znale
w pracy Bairda T. Spadinga - " ycie i nauka Mistrzw Dalekiego
Wschodu", stanowi cej sprawozdanie z ekspedycji.
Wypada jeszcze zaznaczy , i mentalne, tj. niepokalane pocz cie Jezusa
bynajmniej nie wyklucza mo liwo ci, i Jzef stosownie do rozkazu Anioa
Gabriela faktycznie wszedw swe prawa ma e - skie, a zatem, e ma e stwo
zostao skonsumowane. Jest rwnie rzecz stosunkowo oboj tn , czy Maria w
momencie narodzin Jezusa bya jeszcze dziewic , czy te nie. Natomiast jest
absolutnie pewne, i z chwil rozwi zania, a zatem narodzin Dzieci cia -Maria
przestaa by dziewic , staj c si normaln kobiet . Nale y z caym naciskiem
podkre li , i naiwne koncepcje teologiczne jakoby Maria nawet po urodzeniu
Jezusa pozostaa nadal dziewic - nie maj najmniejszego uzasadnienia i s
wr cz absurdalne. Wynika to z faktu, i Prawa Kosmiczne, a wi c Prawa Boga
s absolutnie obowi zuj ce dla wszystkich, a jakiekolwiek "wyj tki" nie mog
mie miejsca. Koncepcje tego rodzaju stworzono w ograniczonej wiadomo ci,
po to aby podkre li rzekomo "unikalny" charakter Jezusa, ktrego potraktowano
jako jedyny, swego rodzaju "niepowtarzalny" wyj tek. Z tych wi c powodw jest
wi cej ni prawdopodobne, i Maria po urodzeniu Jezusa i wypenieniu przeznaczonej dla niej roli bya faktyczn
ma onk
Jzefa, wykonuj c
rygorystycznie nakazy i zakazy Zakonu Moj eszowego, a zatem moga i
niew tpliwie miaa dalsze jeszcze potomstwo zrodzone oczywi cie w sposb
naturalny. Potomstwo to byoby rzecz jasna rodze stwem Jezusa, o ktrym
wspominaj zarwno V Ewangelia, jak i pozostae - kanoniczne. Do tej sprawy
jeszcze powrcimy.
b. Anio Gabriel i jego rola
Dla wielu ludzi interesuj cym mo e by pytanie: "Dlaczego to wa nie Anio
Gabriel wybrany zosta na mentalnego ojca zarwno Jana Chrzciciela, jak
Jezusa?" adna z Ewangelii nie daje na ten temat najmniejszych wyja nie , a
ktrych nie mo na rwnie znale ani w materiaach odnosz cych si do okresu
wczesno- chrze cija skiego, ani te w obfitych rozprawach i dysertacjach

teologicznych. Dlaczego?
Ten brak wyja nie , a nawet jakichkolwiek informacji wynika z tego, i Ko ci
wprawdzie przyjmuje istnienie i ca hierarchi aniow, jednak e nie zdaje
sobie sprawy z tego, i podobnie jak czowiek stanowi szczyt jednej
okre lonej linii ewolucyjnej, tak anioowie i archanioowie stanowi
analogiczny szczyt innej, r ni cej si znacznie od materialno-duchowej
linii czowieka.
Je eli ciao czowieka zbudowane jest ze zwartej, fizycznej materii, tej materii
jak znamy, to "ciao" aniow zwanych w Indiach "Devas" - zbudowane jest z
materii eterycznej, od- powiadaj cej najmniej zag szczonemu rodzajowi
materii - w normal- nych warunkach dla wzroku fizycznego
niedostrzegalnej. rda hinduskie, a tak e teozoficzne podaj , i anioowie
stoj na szczycie linii rozwojowej rozpoczynaj cej si od tzw. "duchw
natury" i "duchw ywiow" - podtrzymuj cych przejawy Jedynego ycia
w caym wszech wiecie.
Prastare rda okultne zarwno Indii jak Egiptu podaj , i niektrym anioom
zostaa powierzona rola "aniow planetarnych", a wi c opiekunw
poszczeglnych planet. W tym uj ciu Gabriel jest wa nie anioem
planetarnym Ziemi, co cakowicie wyja nia jego szczegln rol , uwypuklon
we wszystkich Ewangeliach.
Ponadto - znana jest co najmniej jeszcze jedna misja Anioa Gabriela: oto
rda muzuma skie podaj , e Anio Gabriel by tym aniolem, ktry w
swoim czasie podyktowa Mahometowi cay tekst Koranu, ktrego zreszt
niedogodne wersety, tj. sury - zo- stay nast pnie w odpowiedni sposb
spreparowane przez
hierarchi muzuma sk ... Stao si wi c to samo, co miao miejsce w
odniesieniu do Ewangelii: ograniczona wiadomo
ludzka podstawia swe
wasne, ciasne i ograniczone sformuowania na miejsce niedogodnych dla
istniej cych przyzwyczaje i nawykw.
Czytelnikw, ktrzy pragn liby nieco dokadniej zapozna si ze spraw dwch
odr bnych linii ewolucji - ludzkiej i anielskiej oraz zagadnieniem tzw.
"duchw natury i ywiow" odsyamy do nast puj cych opracowa : C.
Jinarajadasa "Czowiek we wszech wiecie ", Biblioteka Polsko-Indyjska 1957,
oraz Karl Spiessberger, "Duchy ywiow - duchy natury" {to ostatnie - przekad
polski tylko w maszynopisie). Obie te prace mo liwie wszechstronnie omawiaj
poruszone tu zagadnienia.
7. Pobyt Marii w domu El biety
Y Ewangelia w wersecie II-13 podaje, podobnie jak Ewangelie kanoniczne, i
Maria "udaa si
piesznie do grskiej krainy" aby odwiedzi sw krewn
El biet . O ile dom El biety rzeczywi cie mie ciby si w "mie cie judzkim", jak to
dalej wyja nia ten e werset, to sprawa byaby cakiem prosta, podr ta bowiem
nie przedstawiaaby adnych specjalnych trudno ci.

Inaczej jednak ma si sprawa je eli przyjmiemy, e wi tynia Zachariasza


znajdowaa si w maej wiosce w Himalajach, gdzie musia rwnie znajdowa
si jego dom. Podr z Izraela do Indii, a w dodatku podr pieszna, wydaje si
wr cz niemo liwa. Droga bowiem, ktr przeby mo na jedynie przy pomocy
powolnej karawany musiaaby niew tpliwie trwa zbyt dugo, aby Maria
znajduj ca si w pierwszych miesi cach ci y moga j zaryzykowa .
.Istniej wi c dwie mo liwo ci: albo Maria podr y tej nie odbya, albo dom
Zachariasza istotnie znajdowa si w pewnym mie cie Judei... A czy jest mo e
jaka trzecia alternatywa, ktra usun aby te dwie pozorne sprzeczno ci?
Naszym zdaniem nale y tu da odpowied twierdz c .
Jest mo liwe, i zapowiedziane w licznych proroctwach narodzenie si
Chrystusa, nazywanego Mesjaszem byo spraw
znajduj c
si
pod
bezpo redni i cakowit opiek Wysokiej Hierarchii Duchowej, ktrej
przedstawicielami mogli by owi nie zidentyfikowani "M drcy ze Wschodu", ktrzy
przybyli do Betlejem. Stoj c na tym stanowisku jest do przyj cia, i je li
odwiedzenie El biety przez Mari byo po yteczne lub wr cz konieczne - to
wspomniana Hierarchia Duchowa moga jej zapewni a dwie mo liwo ci
przebycia tej dugiej drogi -szybko i cakowicie bezpiecznie!
Ekspedycja ameryka ska ustalia ponad wszelk w tpliwo , i Mistrzowie w
doskonaym stopniu opanowali lewitacj w odniesieniu do wasnych cia
oraz wszelkich innych przedmiotw, a wi c i cia innych Iudzi. Inaczej
mwi c, Maria, je li tylko byo to konieczne - moga zosta bezpo rednio
przeniesiona do domu El biety, nawet na odlego
tysi cy kilometrw, a
nast pnie - odtransportowana retro do wasnego domu w Izraelu. Dla
Mistrzw wadaj cych Mocami Boga nie nastr czao to najmniejszych trudno ci.
Drug mo liwo ci byo posu enie si statkiem powietrznym, takim jakim
w swoim czasie podr owa prorok Ezechiel, ktry to statek przebyby tras
Izrael-Himalaje w czasie najwy ej kilku godzin lub nawet krtszym. Poniewa
u ycie ktrejkolwiek z tych metod zostao ze zrozumiaych wzgl dw zachowane
w tajemnicy - p niejsi autorzy Ewangelii nie mieli do dyspozycji adnych o
tym wiadomo ci, a zwaszcza wobec tego i przyj ta zostaa por czna wersja
lokalizuj ca wi tyni i dom Zachariasza w Judei.
Do problemu wspdziaania UFO, tj. pozaziemskich statkw, statkw
kosmicznych w yciu Jezusa, a wi c w wydarzeniach biblijnych, powrcimy
jeszcze na wa ciwym miejscu.
Obecnie przejdziemy do rozmowy Marii z El biet , co wedug V Ewangelii
przedstawione zostao nieco odmiennie, tak wi c w wersecie II-16 Maria
odpowiadaj c na pozdrowienie El biety mwi o sobie: "Oto bowiem odt d
uwielbia mi b d wszystkie pokolenia"..., co znacznie r ni si od tradycyjnej
wersji, jak znale mo na w postaci sw: "Albowiem oto odt d
bogosawion mi zwa b d wszystkie narody". (ukasz, I-II-48). Je li
sformuowanie Ewangelii ukasza jest niejako standardowe i bezosobiste,

zawiera bowiem jedynie powtrzenie sw Gabriela, to uj cie przedo one przez


V Ewangeli {II-16) zdaje si uwypukla elementy ci le osobiste, wyra aj ce
zadowolenie, a mo e nawet i rado
z oczekiwanego uwielbienia przez
nast pne pokolenia. Sformuowanie to niezbyt pasuje do cichej oraz skromnej
Marii, ktra zwaa siebie "su ebnic Pana", dalekiej od wszelkiej zarozumiao ci
z powodu niew tpliwego wyr nienia jakie j spotkao.
Te niew tpliwie dziwne sowa nie musz jednak by wyrazem wasnego s du
Marii, s du osobistego i emocjonalnego, jest bowiem mo liwe, i w tym
momencie Maria doznaa pewnego rodzaju ol nienia lub ci lej mwi c,
jasnowidzenia, co pozwolio jej na rzut oka w przyszo . W takim przypadku,
to co ujrzaa, odczua i u wiadomia sobie, posiadao charakter niezale ny od
niej, a wi c mniej lub wi cej obiektywny, a sowa Marii stanowy jedynie opis
stanu, jaki zaistnie mia w przyszo ci. Byaby to wi c obiektywna
konstatacja, wolna od osobistego i emocjonalnego zainteresowania Marii, co
znacznie lepiej pasuje do jej sylwetki, jak przekazaa nam historia. Poniewa
Maria przebywaa w domu El biety trzy miesi ce (II-21), jest wysoce
prawdopodobne, i bya obecna przy narodzinach Jana Chrzciciela, po czym
powrcia do domu.
8. Maria jako "Matka Bo a"...
W Ewangeliach kanonicznych, a tak e i w V Ewangelii w odniesieniu do Marii
najcz ciej u ywano okre lenia: "matka Jezusa" lub "matka Jezusowa", co byo
zgodne z prawd . By mo e, e niektrzy pierwsi chrze cijanie, a zwaszcza ci
bardziej egzaltowani - mogli niekiedy z uwagi na identyfikowanie Jezusa z
Chrystusem - nazywa j niewa ciwie i b dnie "Matk Bo ", co nie znajdowao jednak odbicia w tekstach wczesnochrze cija skich.
Aczkolwiek Pawe susznie uwa a Jezusa jako Syna Bo ego a Chrystusa
jedynie w sensie duchowym, wedug ciaa za (kata sarka) traktowa Go
jako syna Dawida wzgl dnie Jzefa z rodu Dawida, to p niejsi teologowie
pu cili wodze swej fantazji i narobili zam tu, ktry trwa do dnia dzisiejszego.
Aczkolwiek zgodnie ze w. Augustynem twierdzono, e: "Tam gdzie Ewangelia
nie daje nam dokadnych wyja nie dotycz cych Naj wi tszej Panny, nale y
zbada i rozstrzygn , co jest zgodne z rozumem i niech ten rozum su y
nam za autorytet, skoro sam autorytet nie mo e obej si bez rozumu". Nie
zastosowano si jednak do tej susznej rady, oto bowiem Gerson (1363-1429),
synny teolog francuski i kanclerz Uniwersytetu Paryskiego wydatak oto opini :
"Sowa w. Mateusza s dla nas przedmiotem wiary: wierzymy przeto, e
Jezus Chrystus narodzi si z Marii z czego wynika, e Maria jest Matk
Boga, skoro Chrystus jest Bogiem"... Ot nie -powy sza opinia jest
sko czonym absurdem i nie ma nic
wsplnego z rozumem i zasadami logiki, ktra powinna by podstaw
ka dego prawidowego s du. Wynika to z nast puj cych przesanek: Mo na
uzna za bezsporne, i z Marii narodzi si Jezus, zapowiedziany kandydat
na Chrystusa, kandydat z uwagi na niepokalane pocz cie - do pewnego

stopnia "uprzywilejowany" ale - nic ponadto. Trzeba tu pami ta , i Jan


Chrzciciel rwnie by kandydatem uprzywilejowanym, a mimo to wiadomo ci
Chrystusowej nie osi gn . Jest oczywistym nonsensem twierdzenie Gersona,
jakoby Maria "porodzia Chrystusa", a wi c Boga, ktry istnia zawsze, a zatem
nie mg si narodzi w jakim okre lonym momencie czasowym. Ponadto
Chrystus jest jedynie stanem wiadomo ci, co Mistrzowie wielokrotnie
podkre lali, nie b d c przeto "osob " nie mo e si rodzi fizycznie.
Rwnie b dn i rwnie naiwn jest koncepcja w. Bernarda, ktry utrzymuje,
e: "Naj wi tsza Dziewica nie pojawia si niespodziewanie, nieprzewidzianie,
przypadkiem...
Bya
od
wiekw
wybrana,
od
wiekw
znana
Wszechmocnemu, ktry j Sobie przygotowa, aby staa si kiedy Jego
Matk ". I wa nie to
"przygotowanie" i to "posannictwo" - teologia okre lia jako "predestynacj
Marii"...
Nie mo emy tu oczywi cie omawia wszelkich teologicznych koncepcji,
odsyamy przeto czytelnika do pracy nosz cej tytu: " ycie Marii Matki Bo ej",
napisanej przez A. Nicolas i ks. E. D browskiego, rozdzia "Bo y Plan" i
nast pne. Z tych wszystkich zawiych rozwa a i sformuowa ma wynika ,
jakoby Maria bya Matk Bo
ju w samym zao eniu, a jednocze nie
Ma onk Boga oraz Crk Boga, co wynikao rwnie z b du w zao eniu,
ktre naiwnie ograniczao Boga, wyposa aj c Go w "osobowo ".
Zgodnie z Nauk Jezusa i nauk wszystkich prawdziwych Mistrzw - Bg jest to
bezosobowa ZASADA KIEROWNICZA, a jednocze nie INTELIGENCJA
UNIWERSALNA, ktra mo e przejawi si w czowieku jako Chrystus, tj. Bg w
czowieku. Taki czowiek staje si Synem Bo ym lub Crk Bo , co mo e osi gn
jedynie dla siebie i dzi ki wasnej pracy i zasugom. Sytem Bo ym nie mo na wi c
zosta "w zao eniu", przez protekcj , nominacj itp., przy czym Synostwo Bo e
nie jest czym unikalnym, a przeciwnie - jako dziedzictwo czowieka przeznaczone
jest dla wszystkich. Tego wa nie nauczaJezus, daj c swym yciem przykad.
Ostatecznie wi c, zgodnie z prawd i zasadami rozumu oraz logiki nale y
przyj , e Maria jako matka Jezusa nie bya i nie moga by zarwno
ma onk jak i matk Boga, co jest jedynie wymysem teologicznym.
Wiadome jest rwnie , i ta skromna i cicha kobieta w swym ziemskim
yciu nie zdobya stanowiska Crki Bo ej, zdoby go bowiem nie moga.
O dalszych losach Marii jeszcze wspomnimy na wa ciwym miejscu.
9. mier Zachariasza, ojca Jana Chrzciciela
adna z Ewangelii kanonicznych nie interesuje si losami rodzicw Jana i nic
nie wspomina o okoliczno ciach ich mierci, natomiast V Ewangelia w rozdziale
V przynosi pewne interesu- j ce szczegy. Oto El bieta znaj c mordercze
intencje krla Heroda - na wzr Marii uchodzi w gry, zabieraj c swego
synka, starszego od Jezusa zaledwie o 6 miesi cy. (V-l5). Herod jakoby
dwukrotnie posya ludzi swych do Zachariasza, aby dowiedzie si o miejscu
pobytu dziecka, nie uzyskuje jednak adnych informacji. W rezultacie tego Herod

mia wpa
w gniew - "I zabili Zachariasza w wi tyni mi dzy miejscem
naj wi tszym a oltarzem"... Wypadki te byyby oczywi cie mo liwe i
prawdopodobne, gdyby wi tynia i dom Zachariasza istotnie znajdoway si w
Judei - w zasi gu wadzy Heroda.
Czonkowie ameryka skiej ekspedycji w latach 1894-97 otrzymali jednak od
Mistrzw, po rd ktrych znajdowao si a pi ciu nale cych do rodziny
Zachariasza i Jana - obja nienia wykluczaj ce tak wersj wydarze . Kronikarz
wspczesny Zachariasza oraz syna jego Jana wyja nia, i w tej wsi, w ktrej
przebywali i w tym domu, w ktrym miejsce miga ta rozmow -prowadziz ojcem
Jana -Zachariaszem dugie rozmowy, w trakcie czego Jan pobiera nauki i
przygotowywasi do swej roli. Musiao to mie miejsce co najmniej wtedy, gdy
Jan byju chopcem zdolnym do pobierania jakichkolwiek nauk, a wi c znacznie
starszym. Wprawdzie Mistrzowie nie wspominali o tym, czy Zachariasz zmarwe
wa ciwym czasie naturaln
mierci , czy te zdoa doprowadzi swe ciao do
nie miertelno ci, ale - musial niew tpliwie y jeszcze, wtedy gdy Herod
przenissi ju do innego wiata.
Wyja nienie tych sprzeczno ci jest oczywi cie trudne lub wr cz niemo liwe.
Oczywi cie, i Zachariasz i jego rodzina przebywaj c w Himalajach byli
praktycznie bior c nieosi galni dla Heroda; jak e zatem tumaczy informacje
podane w rozdziale V "V Ewangelii"? Nie mo na tu wykluczy tego, i
powszechna nienawi jak wzbudza Herod moga doprowadzi do tego, i w
Izraelu przypisywano mu czyny, ktrych w rzeczywisto ci nie popeni. Tak wi c
cay ten opis mg si odnosi do jakiego innego kapana lub czowieka, a
dopiero w p niejszych latach podstawiono jako zamordowanego Zachariasza,
dorabiaj c odpowiedni , wyja niaj c wersj , ktr autor V Ewangelii przyj w
dobrej wierze. Ewentualne zamordowanie Zachariasza w grskiej wi tyni w Himalajach - z uwagi na jej poo enie nale y wykluczy .
I wreszcie - nie nale y upiera si przy tym; i Zachariasz nie mgw pewnym
okresie powrci do Izraela, z ktrym co musiao go czy . Istotnie byo to
zupenie mo liwe i prawdopodobne, ale dopiero wtedy gdy Jan po 12. latach
w drwek misyjnych - dotar ju nad Jordana Ch
pozostawania w pobli u
jedynego syna mogaby to usprawiedliwia , cho z drugiej strony - Zachariasz ju
wiekowy w chwili narodzin-Jana, musiaby by jeszcze starszym i to
lat trzydzie ci.
Nale y jeszcze podkre li , i Mistrzowie umiej cy korzysta i posugiwa si
kronik "AKASHA", tj. obrazami wywoywanymi my lowo, a przedstawiaj cymi
zgodnie z prawd wydarzenia minione (wizualnie i fonicznie) - zawsze mog
ustali rzeczywisty przebieg
wydarze .
10. Pierwsze "cuda" oraz ma e stwo Jezusa
V Ewangelia jest jedyn , ktra przynosi informacje, jakich na pr no szuka by
w Ewangeliach kanonicznych. Tak wi c mamy wiadomo , i ju jako chopiec

wskrzesiwzgl dnie o ywidwana cie martwych wrbli, zapanych w sida przez


swych rwie nikw {VI-7,8).... Widywano rwnie , i pod Jego stopami na
nieurodzajnej ziemi - wyrastay kwiaty (VI-9)... Nie byy to oczywi cie "cuda", a
wi c co co wykraczao lub sprzeciwiao si prawom natury. Przeciwnie - byy to
czyny, w ktrych ni sze prawo zast pione zostao przez wy sze, co zgodne jest z
Prawami Kosmicznymi ustanowionymi przez Boga, jako Jedyn , Wielk ZASAD KIEROWNICZA. B dne wi c jest mniemanie, jakoby "pierwszym
cudem" Jezusa by"cud" w Kanie Galilejskiej, polegaj cy na przemianie wody w
wino, dokonany na pro b Marii, co teologowie niezwocznie wykorzystali aby
podbudowa jej rol i podkre li stay "udzia" Marii nawet i w nast pnych
"cudach" Jezusa.
Wydarzenia te jednak wskazuj , i Jezus ju jako niedorosy chopiec,
grzeszny i poddany tym wszystkim pokusom, jakim podlegaj wszyscy ludzie przejawianiekiedy Chrystusa, b d cego,
jak mwi Mistrzowie "wa ciwo ci Bo " przynale n i tkwi c w ka dym
czowieku. Dla jej ujawnienia zbyteczne jest wszelkie "po rednictwo", wystarczy
bowiem, aby czowiek przyj wszy wa ciw postaw , jak to uczyni Jezus uzna siebie jako Chrystusa, po czym b dzie w stanie przejawi Jego Moc,
czyli Moc Boga. Przebyski tej Mocy ujawniaj ce si u Jezusa pocz tkowo tylko
sporadycznie, w miar tego jak Chrustus poczyna dominowa nad Jezusem stay si sta Jego wa ciwo ci , "wa ciwo ci Bo ", ktr Jezus w sobie
rozwin i umocni.
B d teologw polega wi c na tym, i zamiast przyj
zgodnie z prawd ,
nauk Jezusa i wszystkich innych Mistrzw, e czowiek zdolny jest uznawszy
w sobie Chrystusa sta si Nim; a wi c sta si Synem Bo ym, czyli
Bogiem, co potencjalnie jest dla wszystkich mo liwe - uporczywie i kurczowo
trzymaj si pogl du, e "Chrustus-Bg ukazuje si nam jako Syn Bo y; ktry
stasi czowiekiem w tajemnicy Wcielenia. Nie stasi Bogiem w chwili swego
Wcielenia. Nie jest On czowiekiem, ktry sta si Bogiem, ale Bogiem, ktry
sta si Czowiekiem za spraw Ducha wi tego, w dziewiczym ciele Marii"...
(" ycie Marii Matki Bo ej", str. 252.).
Czyni c wi c z Jezusa jedyny i niepowtarzalny unikat teologo- wie za jednym
zamachem oddzielili Chrystusa od ludzko ci, oddalili od niej nawet sam
my l o odzyskaniu Synostwa Bo ego, a jednocze nie ustanowili aosny
monopol religii, ktra mo e si pochwali posiadaniem "wcielonego Boga",
ukrzy owanego nast pnie jako "ofiara" za grzechy swych niewdzi cznych
wyznawcw... I na tym tylko opiera si cae wspczesne chrze cija stwo, jak to
bowiem szczerze wyja niaj autorzy w. cytowanej pracy: "Je li Ukrzy o- wany
nie by Bogiem, je li by tylko sprawiedliwym, wi tym czy prorokiem, sowem
tylko czowiekiem w takim lub innym stopniu zjednoczonym z Bogiem, a nie
samym Bogiem - caa nauka chrze cija ska traci swj sens... Krzy upada,
Odkupienie rozwiewa si jak mga"... Wprawdzie krzy jako odwieczny symbol
nie upadnie, ale taka nauka bez wzgl gu na to, czy b dziemy j nazywa

"chrze cija sk ", czy te inaczej - jako potworny anachronizm musi upa i
to ,jeszcze w bie cym - XX wieku.
A teraz powrcimy do Jezusa, ktry jak to wyra nie stwierdza V Ewangelia w
rozdziale VI-I0: "A gdy Jezus mia lat osiemna cie o enisi z Mirum pann z
pokolenia Judy i y z ni siedem lat, a ona umara; albowiem Bg zabra j
do Siebie, aby Jezus sta si wolny ku wy szym celom, ktre mia wypeni i
cierpie za wszystkich synw i crki ludzkie".
Nie mamy najmniej szych w tpliwo ci, i ma e stwo Jezusa stanowi
najwi ksz rewelacj V Ewangelii, podobnie jak nie w tpimy, i zarwno przez
teologw, jak i przez wszelkiego rodzaju dogmatykw religijnych sformuowanie to uznane zostanie za "herezj ", "blu nierstwo" itd. Uprzedzaj c
za ewentualne zarzuty, jakie mo na by tu podnosi zauwa ymy, i na tle epoki
w jakiej y Jezus, a wi c w miejscu i czasie w jakim to miao nast pi wydarzenie to jest wysoce prawdopodobne i logicznie uzasadnione.
Jak to susznie podkre la w swej pracy Mere kowski ("Jezus Nieznany", str.
228. polskiego wydania): "Pierwsi chrze cijanie - ebionici, nauczaj : Jezus by
grzesznikiem jak wszyscy i dopiero podczas chrztu, kiedy wraz z Duchem
Go biem wszed w Niego Chrystus -sta si bezgrzeszny". Mistrzowie
rwnie potwierdzaj , i w pierwszym okresie swego ycia Jezus mia ludzkie
pragnienia i pokusy, ktre musia zwalcza do chwili, gdy zdoa zrealizowa
swe Synostwo Bo e i ujawni Chrystusa. Jako czowiek wi c maj cy do
wykonania wa n i istotn misj - powinien mie peni wiedzy i
do wiadczenia, aby mc powiedzie : "Nic co ludzkie nie jest mi obce"...
Ma e stwo jest rzecz ludzk , nic wi c dziwnego, i uko czywszy osiemna cie
lat, a wi c uzyskawszy dojrzao - Jezus mg ma e stwa zapragn , a co
najmniej na nie si zgodzi .
Jest oczywiste, i zacni i prostoduszni Jego rodzice, rodzice pilnie
przestrzegaj cy przepisw Zakonu Moj esza - mogli pragn
widzie go
ustabilizowanego, o enionego i podz cego liczne potomstwo - ku "chwale
Izraela"... To wa nie nakazywa Zakon i obowi zywao to ka dego dorosego
m czyzn i ka d doros kobiet , dla ktrej brak ma onka, a zwaszcza brak
potomstwa (bezpodno ) uwa ane byy za "ha b ". Jest wi c w peni mo liwe, i
aby si nie nara a dra liwej i rygorystycznej opinii publicznej -Jezus na
ma e stwo si zgodzi, co rodzice niew tpliwie
powitali z ulg . Wi cej nawet -mo na z du ym prawdopodobie stwem zakada ,
e wa nie w tej i tylko w tej sprawie - udziai inicjatywa Marii, jako matki Jezusa mogy by szczeglnie du e. Nie wiemy oczywi cie, czy ktra z Ewangelii
kanonicznych rwnie nie wspominaa o ma e stwie Jezusa. Gdyby jednak tak
byo, to skrupulatni korektorzy uznali za wa ciwe niewygodn t wzmiank
usun , nie odpowiadaaby bowiem tej koncepcji o Jezu- sie, jaka bya dla
pierwszych teologw najdogodniejsza.
Mo na rwnie domniemywa , i ma e stwo Jezusa nie przy- nioso

potomstwa, ktrego oczywi cie ani Zakon, ani opinia publiczna - nie mogy
wymusi lub zagwarantowa . O Miriam, ma once Jezusa nic nie wiadomo i w
yciu Jezusa prawdopodobnie bya ona tylko epizodem bez wi kszego
znaczenia. Warto zaznaczy , i w Indiach zauwa ono lekcewa cy w pewnej
mierze stosunek Jezusa do kobiet, co przypisywano odno nym pogl dom oglnie
panuj cym na Wschodzie, a wi c i w Izraelu, gdzie rola kobiety bya dosy
ograniczona. Do pewnego stopnia miano Mu to za ze. Warto zaznaczy , i
wszystkie Ewangelie kanoniczne, a rwnie i V Ewangelia - przytaczaj niektre
szorstkie wypowiedzi Jezusa, jakie kierowa do Marii, swej matki, co zauwa yli
teologowie tumacz c to na swj sposb i zaznaczaj c, i w Ewan- geliach Maria
"przemwia" zaledwie cztery razy.
Ostatecznie wi c, Jezus maj c Iat 25 by ju wdowcem, a wi c wolnym od
obowi zkw rodzinnych, mg przeto nadal pog bia sw wiedz , w ktrym to
celu udasi do Egiptu (VI-11 i 12).
11. Studia i w drwki Jezusa
Pierwszych nauk Zakonu i Prawa Bo ego udzielono Jezusowi w Nazarecie,
ktry nie by podwczas miastem, ale klasztorem dla neofitow sekty
ese czykw. Nazarejczycy byli wi c akolitami ese czykow, jak to stwierdza dr M.
Doreal w swej pracy: "Niektre poprzednie inkarnacje Jezusa i nie znany
okres Jego ycia". Miasto, ktre obecnie wskazuje si jako Nazaret powstao
okoo 350 r. po n. Chr. Datuje si to od czasw, gdy po soborze w Nicei w 325 r.
cesarzowa Helena popada w mani religijn , na skutek czego patriarchowie
powoali specjaln komisj , ktra miaa ustali lokalizacj miejscowo ci biblijnych.
Wwczas nie mog c tego dokona - po prostu nadano wielu miejscowo ciom
te nazwy, jakie przechoway si do dzi , aby tylko zaspokoi cesarzow i
nie przyzna si do niepowodzenia.
Jezus by wi c nazarejczykiem i do 12. roku ycia mieszka w istniej cym
podwczas klasztorze. Jest to w pewnej mierze symboliczne, bowiem jak
pouczaj Mistrzowie i Nauczyciele Wschodu - dopiero po dwunastu latach
ycia Awatara, tj. przyszego Chrystusa i Syna Bo ego, w gowie Jego
otwieraj si 12 przewodw, co pozwala na wpywanie boskich energii w
ciao, skutkiem czego w dwunastoletnim Jezusie mogy si przejawi zarwno M dro , jak i Moc. To pozwolio Mu na dokonanie pierwszych
"cudw", o ktrych uprzednio bya mowa.
Uko czywszy 12 lat i maj c ju ustabilizowane mo liwo ci dalszego rozwoju Jezus uda si do Egiptu, gdzie sp dzi lat cztery na studiach przy wi tyni,
jak bya Wielka Piramida Cheopsa, ci le zwi zana z yciem Jezusa. Tam
wa nie otrzyma pierwsze wtajemniczenia w Wielkie Misteria, pozna nauk
Ozyrysa, Her- mesa Trismegistosa i innych wielkich poprzednikw, a przynajmniej poznaj na tyle, ile byo to mo liwe w Jego wieku, stosownie do stopnia
posiadanego w tym czasie rozwoju. Wielka Piramida jako wi tynia i szkoa
dla wtajemnicze -istniaa ju od 36.000 lat i bya zbudowana przez

mieszka cow innej planety, pragn cych dopomc w ewolucji ziemskiej


ludzko ci, a jednocze nie ustabilizowa
do
chwiejn
rwnowag
magnetyczn Ziemi. W Wielkiej Piramidzie Jezus jako kapan wi tyni sp dzi
mia4 lata, po czym powrcido Nazaretu wzgl dnie do domu.
Jak to podaje V Ewangelia - po mierci Miriam, gdy Jezus liczyokoo 25 lat
- uda si On ponownie do Egiptu, aby jeszcze pog bi sw wiedz . (VI-11 i
12}. Nast pnie Jezus uda si do Indii, Persji, Chaldei i Asyrii, a odwiedzaj c
tamtejsze wi tynie zg bia nauki ich kapanw. W tym okresie niew tpliwie
gruntownie pozna nauk
Buddy, Zoroastra i innych wielkich swych
poprzednikw. W czasie w drwek swych dokonywa wielu uzdrowie i innych
czynw, uwa anych za ,;cudowne". W V Ewangelii nie znajdujemy jednak
jakichkolwiek danych na to, aby ustali jak dugo trway w drwki Jezusa, a
wi c kiedy powrocido Ziemi wi tej.
Chc c da Czytelnikowi polskiemu mo liwie dokadne o wiet- lenie postaci
Jezusa przytoczymy jeszcze wiadomo ci, jakie podaje dr M. Doreal, ameryka ski
psychiatra, ktry sp dzi 8 lat w Indiach i Tybecie, zg biaj c nauki Mistrzw
Wschodu i pilnie badaj c wszelkie reminiscencje dotycz ce pobytu Jezusa w
tych krajach. Zdobyte materiay dr Doreal opracowa w pracy: "Niektre
poprzednie inkarnacje Jezusa i nie znany okres Jego ycia" - w ktrej nie
wspomina o ma e stwie Jezusa, natomiast podaje, i Jezus po uko czeniu
swego czteroletniego pobytu w Wielkiej Piramidzie - uda si do Indii i Tybetu,
gdzie znany by pod imieniem Vicata. "Jednym z pierwszych miejsc jakie
odwiedzi- pisze dr Doreal - bytajemny klasztor w Tybecie, wi kszo jednak
czasu sp dza w klasztorze Piang - w miejscowo ci Lei (dolina Kaszmiru). W
tym klasztorze spisa prac jak zamierza prowadzi i nauki, jakie pragn
ludziom poda ". Manuskrypt Jezusa, ktry tam by przechowywany, dr Doreal
nie tylko widzia i ogl da, ale co wi cej - przetumaczy go do p niejszego
opracowania. Nast pnie Jezus w towarzystwie pewnego guru z klasztoru - odby
misyjn w drwk po Indiach - lecz c i uzdrawiaj c, a jednocze nie
prowadz c cz ste dysputy z braminami, ktrych filozofia bya odmienna od
tej, jak On sam wyznawa. W Indiach Jezus miaprzebywa , jak stwierdza dr
Doreal - do lat dwudziestu.
Nast pnie, gdy naraziwszy si gruntownie braminom zosta przez nich
formalnie wyp dzony - uda si ponownie do Tybetu, a stamt d do Egiptu,
gdzie sp dzi jeszcze 1 rok. Mia wi c podwczas 26-27 lat. Dla uzupenienia
swej wiedzy udasi jeszcze do Rzymu i Grecji, sk d powrcido Palestyny w
wieku okoo 28lat, ale dopiero w dwa lata po powrocie przyst pi do
wykonywania swej pracy.
Z tego co wy ej przekazali my zdaje si wynika , i pomi dzy wersj
czasow wynikaj c z V Ewangelii, a wersj podawan przez dra Doreala istniej powa ne rozbie no ci. Zrozumiae, i w Indiach i Tybecie nie musiano
wiedzie o ma e stwie Jezusa,
skutkiem czego dr Doreal nie mg natrafi na reminiscencj wydarzenia

tam nie znanego, o ktrym sam Jezus nie musia wspomina . Poza tym - V
Ewangelia mwi c o powtrnym pobycie Jezusa w Egipcie, co potwierdza dr
Doreal-bynajmniej nie okre la czasu w jakim miao to mie miejsce, a jest
przecie mo liwe, i Jezus mg sig uda po raz wtry do Egiptu - jeszcze
przed uko czeniem lat 20., a wi c wkrtce po zawarciu ma e stwa. Je eli
przyjmiemy, e Jezus zawar ma e stwo raczej pod naciskiem Zakonu
Moj esza, opinii publicznej oraz rodzicw, a gwnie Marii, swej matki - to nie
mo na wyklucza , i np. po upywie 1. roku, w trakcie ktrego Miriam nie
zasza w ci
, Jezus opieraj c si na formalnych przepisach Zakonu mg
rozwi za ma e stwo przez udzielenie jej listu rozwodowego. W takim
przypadku mgby On uda si do Egiptu licz c lat 19, a nast pnie wybra si do
Tybetu i Indii, co gdyby istotnie miao miejsce - zlikwidowaoby wspominane
rozbie no ci czasowe do minimum.
W tym uj ciu werset 14. V Ewangelii, gdzie wspomniano, i Jezus " yz ni
siedem lat, a ona umara" odnosiby si raczej do mierci Miriam, ktra
nast pia w siedem lat od chwili zawarcia ma e stwa, ni li do faktycznego
wsp ycia lub czasokresu trwania ma e stwa. Niezbyt wi c jasn redakcj
tego wersetu mo na by przypisa autorowi V Ewangelii lub materiaom na jakich
si on opiera.
Tak czy inaczej - "Gdy Jezus powrci do Ziemi wi tej - pisze dr Doreal nowina o Jego przybyciu zostaa rozpowszechniona w rd wielkiej masy ludzi.
Gdy Jezus ukazasi - zosta pocz t- kowo przyj ty przez wczesny Ko ci,
jako e - ostatecznie pochodzi z rodu Dawida i mia prawo zast powania
ka dego kapana w Ziemi
wi tej. Uczy w synagogach byo Jego
przyrodzonym Brawem, gdy jednak uczy pocz mwi ludziom rzeczy nie
nale ce do nauk ortodoksyjnych rabinw, ktrzy powiedzieli: "Mwisz
ludziom za wiele... Ko ci utrzymuje sw wadz wa nie przez tajemnice"...
Ale On uczy dalej, wi c Go - wyrzucili".
"To samo dzieje si i dzi z ka dym duchownym -kontynuuje dr Doreal - ktry
odchyla si od nauk ortodoksyjnych aby uczy prawdy, tak jak j widzi, nie
dlatego, i jest lepszy lub gorszy od
innych ludzi, ale dlatego, e nie stosuje si on do tego, co oni zadecydowali...
Ka dy s dzi, e jego doktryna jest dobra, a wi c, e wszyscy inni s w b dzie, a
tymczasem - nikt nie mo e mie cakowitej racji ani nikt nie mo e znajdowa si
w cakowitym b dzie we wszelkich naukach. Faryzeusze jednak orzekli: "Nie musisz wyj ',
Mo na wi c z caym naciskiem podkre li , i wspomniana w naszej
przedmowie "bariera ignorancji" wznosz ca si w wiadomo ci wi kszo ci ludzi stanowi podstawowy czynnik, stabilizuj cy wszelaki ortodoksyjny dogmatyzm,
zarwno religijny, jak i naukowy.
12. Chrzest Jezusa
Opis chrztu Jezusa zawarty jest w rozdziale VIII, wersety 1. i 2. Y Ewangelii.

Jest on zgodny z wczesnochrze cija skimi rdami, natomiast r ni si od


opisw Ewangelii kanonicznych, w ktrych tekst zosta odpowiednio
spreparowany. Jasne i niedwuznaczne wyra enie: "Jam go dzi spodzi",
oznaczaj ce, i Chrystus narodzisi w Jezusie w momencie chrztu - zostao jako
niewygodne - opuszczone. Nast pio to dlatego, i sowa te najwyra niej
zaprzeczay oficjalnie przyj tej wersji, w my l ktrej z dziewicy Marii narodzisi
w unikalny sposb Chrystus, czyli mwi c inaczej - sam Bg...
"Ja niej cy obok i przenikaj cych z niego dwana cie promieni wiata" rwnie zostao opuszczone. A jak to rozumie ? Sam obok mg by , cho
oczywi cie nie musia- pozaziemskim statkiem UFO, ktry wytwarzaj c pot ne
pole elektromagnetyczne jonizuje otaczaj ce powietrze, dzi ki czemu fizyczne
kontury statku nie s widoczne, a zamiast tego widoczny jest jedynie wietlisty
obok. Wspczesne obserwacje wielokrotnie to potwierdziy, a uczeni kanadyjscy
z Wilbertem Smithem na czele - opracowali teoretyczne podstawy tego zjawiska.
We wa ciwym miejscu omwimy rwnie i inne przypadki wspdziaania statkw
UFO z misj , jak miado wykonania na Ziemi, Jezus.
Dostrze onych podwczas dwana cie promieni posiada znaczenie zarwno
symboliczne, jak faktyczne. Pami tamy, e w my l staro ytnych nauk Mistrzw
Dalekiego Wschodu - w gowie ka dego czowieka znajduje si 12 o rodkw,
su cych do percepcji wa ciwych energii, ktre to o rodki u Awatara, tj.
przyszego Chrystusa i Syna Bo ego s szczeglnie wa ne. U Jezusa owych
12 o rodkw poprzez niepokalane pocz cie znajdoway si w szczeglnie
dobrej, a wi c "uprzywilejowanej" sytuacji, obecnie za w czasie chrztu zostay one w szczeglny sposb wzmocnione, ustabilizowane i
przygotowane do wa ciwej, a wi c penej wydajno ci. Ze wzgl du wi c na
12 o rodkw - byo rwnie 12 stabilizuj cych promieni, o czym oczywi cie
ani korektorzy, ani p niejsi teologowie wiedzie nie mogli lub nie musieli.
Nale y doda , i staro ytna Kabaa Hebrajczykow uwa aj c Boga za Wielk
Bia wiato - przywi zywaa szczegln wag do nauki o wietle, ktrej
bya po wi cona specjalna ksi ga - Ksi ga Zohar. Odblaskiem tej pradawnej
wiedzy jest okoliczno , i i w chrze cija stwie ortodoksyjnym Bg cz sto jest
nazywany wiato ci .
Mo na wi c sta na stanowisku, i przez chrzest zako czy si wst pny, a
wi c przygotowawczy okres dziaalno ci Jezusa, i z t
chwil
ustabilizowawszy w sobie Chrystusa - mg sta si "bezgrzeszny".
Pozostaje jeszcze wyja ni spraw "gosu" z nieba, a by mo e ze
zwisaj cego nieruchomo statku kosmicznego UFO dostrzegalnego jedynie
w postaci wietlistego oboku. Gos ten przez niektrych syszany byw postaci
artykuowanych d wi kw, skadaj cych si na przytoczone w wersecie 2. sowa,
natomiast przez innych - jedynie w postaci "grzmotu" wzgl dnie czego w tym
rodzaju. "Czemu tak byo?" pyta dr Doreal i niezwocznie tak formuuje swe
wyja nienia: "D wi k by wibracj z Umysu Boskiego, mg wi c by

syszany jedynie przez tego, w ktrym otwarte byo wewn trzne, duchowe
ucho. D wi k ten jednak by tak pot ny, e nawet ci, ktrych ucho byo
zamkni te - odczuli wstrz s, jakby gromu". Wyja nienie to jest nader istotne i
prawdopodobnie jest ono suszne.
W tym czasie Jezus liczy Sobie lat trzydzie ci. (YIII-8).
13. Rodze stwo Jezusa
Istnienie rzeczywistego rodze stwa Jezusa, a zatem istnienie potomstwa
Jzefa i Marii zrodzonego na naturalnej drodze, a wi c sposobem fizycznym wi e si
oczywi cie z dwoma aspektami sprawy, a mianowicie "permanentnym dziewictwem" Marii, uznawanym oficjalnie przez Ko ci,
oraz normalnym wsp yciem ma e skim, jakie po nacedzeniu Jezusa
mogo lub faktycznie miao miejsce. Bezspornie, obie te alternatywy
wzajemnie si wykluczaj , tj. zastosowanie moga mie tylko jedna z nich.
Przypisywanie Marii dziewictwa nawet po urodzeniu Jezusa, wykluczyli my
jako nonsens z punktu widzenia staych i nieodmiennych Praw
Kosmicznych, nie dopuszczaj cych jakichkolwiek "wyj tkw". Nie od rzeczy
b dzie tu przytoczy wyja nienia dra Doreala, ktry tak oto pisze na temat
dziewictwa Marii: "Dokumenty odno nie Marii wskazuj nam, e Maria i jej
rodzina nale aa do ese czykw, a w rytuale ese skim wyra one byo
przekonanie, e w wi tyni powinna si znajdowa dziewica-kapan- ka.
Maria bya tak dziewic -kapank
wi tyni i cho by wesza w zwi zek
ma e ski - uwa ana b dzie za dziewic . Tak e wedug starej ydowskiej
tradycji, kobieta bya uwa ana za dziewic do czasu gdy porodzia swe
pierwsze dziecko, a nawet id c dalej -swego pierwszego syna". To mogo
by tem, na jakim p niejsi teologowie wyhaftowali dziwaczn koncepcj "permanentnego dziewictwa".
Je li jednak z chwil narodzin Jezusa dziewictwo Marii przestao istnie lub
istniao jedynie jako mit -byy, jak to ju zaznaczyli my uprzednio - wszelkie
podstawy do tego, aby Jzef wszed w swe prawa ma e skie oraz aby
zgodnie z Zakonem Moj esza - skrupuletnie je wykonywa co najmniej raz w
tygodniu. Nie ma podstaw do przypuszczania, aby Maria rwnie pilnie
przestrzegaj ca przepisw Zakonu, moga lub chciaa si temu oprze . W tych
wi c warunkach byo nader prawdopodobne, i Jezus istotnie mia modsze
rodze stwo.
I tak w rozdziale IV, werset 3. wyra nie stwierdza, e Jezus by "pierwszym
Synem Marii". Wprawdzie nie tworzy to dowodu, e
byli rwnie nast pni - synowie lub crki, ale - je eli ma e stwo w ogle posiada
tylko jedno dziecko, nie wyr nia si go okre leniem "pierwsze", ktre w takim
przypadku jest bez sensu.
V. Ewangelia w rozdziale VI, werset 8. podaje takie oto sformuowanie: "Oto
ojciec Twj i matka Twoja i bracia Twoi i siostry, stoj na dworze i chc z Tob
mwi ". Teologowie pragn cy za wszelk cen utrzyma wersj "permanentnego

dziewictwa" Marii utrzymuj , i chodzi tu jedynie o braci i siostry ciotecznostryjeczne, a ci le - o dzieci Marii Kleofasowej, siostry Jzefa, ktre wedle
zwyczajw obowi zuj cych na Wschodzie, a wi c i w Izraelu - nazywano po
prostu bra mi lub siostrami. Przyjmijmy, i tak byo istotnie, ale czy miaoby to
oznacza , i rzeczywistych braci i sistr - nie nazywano tam bra mi i siostrami?
Chyba wniosek taki byby nonsensem... Brak wi c jakiegokolwiek dowodu na to,
e krtkie i jasne sformuowanie wersetu 8. musi odnosi si do braci i sistr
cioteczno-stryjecznych (a wi c drugoplanowych), a nie do braci i sistr,
stanowi cych rzeczywiste rodze stwo Jezusa (a wi c pierwszoplanowych).
Jest wi c bezsporne i absolutnie pewne, i tekst wspomnianego wersetu,
wprawdzie mo e si odnosi zarwno do wasnego rodze stwa Jezusa, jak i
przyrodniego, w ka dym jednak razie nie przes dza, e rodze stwa wasnego nie
byo lub by nie mogo. Teologiczna wi c teza cho by zostaa podparta przez
autorytety tej miary, co w. Hieronim zwalczaj cy pogl d Helwidiusza okoo 383
r. -wybiera tylko t alternatyw , ktra jest dla niej dogodna, a to oczywi cie nie
jest zgodne ani z rozumem, ani z logik , ani nawet z czysto ludzk
przyzwoito ci .
Warto jeszcze doda , i np. Jakuba zwanego Sprawiedliwym, a b d cego
synem Marii Kleofasowej -nawet Ewangelie kanoniczne okre lay jako "zwanego
bratem Pana", co wa nie oznaczao, i nie byon faktycznym bratem Jezusa w
ziemskim tego sowa znaczeniu. Gdyby w wersecie 8. po sowach "ojciec Twj i
matka Twoja" dodano jeszcze sowa "oraz zwani Twymi bra mi i Twymi
siostrami", to - mieliby my cakowit pewno , i chodzio tu o rodze stwo
cioteczno-stryjeczne; skoro za takiego zaw aj cego okre lenia brak - mo na i
nale y przypuszcza , i autor miatu na
my li wa ciwe rodze stwo Jezusa. Autor musia sobie niew tpliwie zdawa
spraw
z tego,
e dwuznaczne sformuowanie jakiegokolwiek wersetu
przyniosoby jedynie szkod zamiast korzy ci dla ogu wiernych, pisz c wi c po
prostu "bracia" i "siostry" uwa araczej, i sowa te jako jednoznaczne i cakiem
jasne w ludzkim tego sowa znaczeniu - w dostatecznie cisy sposb okre lay
osoby, jakie z Jezusem pragn y mwi .
Najtrudniej jednak jest przekona tego, kto przekonanym by nie chce... Tote
autorzy pracy: " ycie Marii Matki Bo ej" przytaczaj na str. 87. cz
zacytowanych wy ej argumentw, przemawiaj cych za istnieniem rodze stwa
Jezusa i przechodz c nad nimi do porz dku konkluduj :
"Przedstawili my t argumentacj w caej ostro ci, gdy tylko wtedy b dziemy
mogli wykaza jej bezpodstawno . Niemniej nale y od razu zaznaczy , e
wiary w dozgonne, nienaruszone dziewictwo Marii nikt nigdy nie
zakwestionowapowa nie i to nie tylko w rd katolikw, lecz rwnie i w rd
heretykw. Gdy dziewictwo Marii jest nie tylko przedmiotem wiary, ale faktem,
ktrego mo na dowie drog naukowego rozumowania"... Deklaracja
powy sza jest wr cz zdumiewaj ca w swej beztro

skiej tre ci, nie ma bowiem najmniejszej w tpliwo ci, i "permanentne


dziewictwo" Marii byo niejednokrotnie kwestionowane, cho by przez
wspomnianego wy ej Helwidiusza i wielu innych autorw i badaczy. Podobnie
wi c jaskrawe rozmijanie si z prawd jest obron z gry powzi tej tezy - per fas
et nefas. Zwraca te uwag niezwyka atwo z jak autorzy powouj si na
opinie heretykw, a w danym przypadku na wypowiedzi Lutra i Kalwina, skoro
tylko uznane zostay za dogodne i przydatne do podbudowania z gry przyj tej
tezy. Wprawdzie wi c "permanentnego dziewictwa" Marii nie mo na uzna za
fakt, daj cy si dowie
"drog naukowego rozumowania", jak to naiwnie i
bu czucznie utrzymuj autorzy, mo na natomiast uzna za fakt i to fakt
bezsporny, i
to "permanentne dziewictwo" Marii stanowi jeden z
fundamentalnych kamieni, stabilizuj cych "barier ignorancji", wznosz c si w
wiadomo ci wszystkich zwolennikw tego pogl du.
Ostatecznie wi c, wprawdzie istnienia rodze stwa Jezusa nie mo na w obecnym
momencie udowodni bezspornie, mo na jednak zasadnie przyj , i istnienie
jego byo rwnie mo liwe, co prawdopodobne.
14. Stosunek Jezusa do zwierz t
Rudolf M ller tumacz niemieckiego wydania susznie podkre la, i yczliwy i
przyjazny, a mo na by rzec wr cz braterski stosunek Jezusa do zwierz t zostaw
V Ewangelii podkre lony niezwykle silnie. To fakt, ktry korzystnie odr nia t
Ewangeli od wszystkich pozostaych, zwanych kanonicznymi.
I tak w V Ewangelii mo emy znale
t trosk o zwierz ta, w postaci:
wyra nego zakazu polowa i oww (II-24 i 25), obowi zku uwolnienia zwierz t
od cierpie (IV-5), obowi zku dawania im odpoczynku po pracy dla czowieka (VI7 i 8), zakazu zn cania si lub dr czenia zwierz t (XXXVIII-1, 2, 5), zakazu
odbierania im ycia (XLYI-10), itd. itd. Ponadto wiemy, e Jezus: uwolniz sidei
wskrzesi12 martwych wrbli (VI-7 i 8), wybawiz ci kiej opresji lwa (VI-18 i 19),
uwolni ptaki z klatek (XLI-l-5), wyst pi w obronie katowanego konia (XXI-1-6),
skarci surowo chopcw dr cz cych kota (XXIV-l, 2 i nast.), wstawi si za
zbytnio obci onym wielb dem (XOXI-12) itd., itd. Dlaczego czynito wszystko?
Ot Jezus, ktry zg bi dokadnie pradawn nauk Ozyrysa, Hermesa
Trismegistosa, Buddy i innych wielkich swych poprzednikw, wiedziadokadnie i
stale gosi, e: "Bg jest Wszystkim we wszystkim", a mwi c inaczej, e
Wszystko, co tylko istnieje - jest Przejawem Boga. Wiedzia On, i zwierz ta,
podobnie jak ro liny a jeszcze wcze niej mineray - nale
do tej samej linii
ewolucyjnej, co czowiek, ktry wprawdzie stoi na jej szczycie, ale dzi ki temu
bynajmniej nie nabiera prawa do pomiatania tym wszystkim, co go poprzedzio
ani te dr czenia lub zabijania - stoj cych najbli ej czowieka - zwierz t.
Jezus podkre la, i Stwrca tchn w zwierz ta to samo ycie, co w
czowieka. I nie tylko ycie - tchn w nie rwnie w zale no ci od
stopnia rozwoju - cz stk Swej Inteligencji, Swej wiadomo ci, a wi c cz stk
Swego Ducha. Jezus niew tpliwie zna odwieczne nauki Indii, w my l ktrych

przyjmuje si , i zwierz ta wprawdzie nie posiadaj indywidualnej duszy, ktr


ma jedynie czowiek, ale posiadaj co w rodzaju "duszy zbiorowej", a wi c
"duszy gatunku", ktra po niesko czenie dugim okresie kolejnych przemian jakim
dany gatunek podlega - dosi ga tego, i wyodr bnione jej cz stki dojrzay ju do
tego, aby uczyni dalszy krok naprzd w pochodzie ku swemu Stwrcy. Od tego
momentu wyodr bnione cz stki duszy zbiorowej wcielaj si , ju jako dusze
indywidualne - w ciaa prymitywnych lub dzikich plemion, szczepw lub ras
ludzkich. Dlatego wa nie Jezus i wszyscy Mistrzowie - traktowali zawsze
zwierz ta jako braci, a mwi c ci le "modszych braci".
Je li jednak ewolucja zwierz t przebiegaa na og prawidowo i zgodnie z
Planem Bo ym, to czowiek maj cy ju dusz in- dywidualn , rozwini t
wiadomo
i woln wol wyboru jednej z istniej cych co najmniej dwch
alternatyw - nader cz sto wyamywa si i post powa niezgodnie z Prawami
Kosmicznymi, co wa nie na naszej Ziemi spowodowao obecny jego upadek.
Doszo wi c do tego, i czowiek i tylko czowiek - potrafi spa
ni ej od
zwierz cia.
W takim przypadku zachodzi przypadek gwnego uwstecznienia, ktrego
przykadem s
tzw. "ludzie
niegu", czyli yeti. Czonkowie ekspedycji
ameryka skiej otrzymali w 1894 r. dokadne wyja nienie tego problemu przez
Mistrzw, z ktrymi w ci gu kilku lat obcowali. Byli oni nawet wiadkami
uwalniania kilku mieszka cw grskiej wioski, porwanych uprzednio przez "ludzi
niegu" i uwi zionych w ich grskich kryjwkach. Mistrzowie na pro b
mieszka cw udali si do "osiedla" yeti i uwolnili uprowadzonych, ktrzy byli cali i
zdrowi.
Je li wszystkie zwierz ta, nawet najdziksze wykazuj pene zaufanie do
Mistrzw, uwa aj c Ich za swych opiekunw i wadcw, asz c si do Nich lub
kad c u Ich stp, to "ludzie niegu" przy zetkni ciu si z Mistrzem niejako
wrastaj w ziemi i stoj tak dugo, jak dugo Ten nie oddali si i nie zniknie z
pola widzenia. Parali uje ich strach, potworny wr cz strach, b d cy prawdopodobnie reminiscencj strasznych prze y , ktrych musieli dozna ich
odlegli przodkowie w trakcie katastrofy Atlantydy, a wi c okoo 12.000 lat temu.
Przodkowie ich uciekaj c w gry wyszli wprawdzie cao, ale izolowani od
dziesi tkw, a nast pnie setek i tysi cy at zupenie zdziczeli, zatracili zdolno
ludzkiej, tj. artykuowanej mowy, czyli cakowicie si uwstecznili. Mistrzowie nie
s im w stanie dopomc tak dugo, jak dugo ich wiadomo nie wzniesie si na
wy szy poziom, na ktrym mogliby oni pozby si parali uj cego strachu i na
podobie stwo zwierz t okaza przyjazne zaufanie.
Dziaa tu obowi zuj ce Prawo Kosmiczne, w my l ktrego wola czowieka, a
nawet wola tak upadego czowieka, jakim jest yeti, musi by szanowana. Nikomu
wi c nie mo na pomc i nikogo nie mo na "zbawi " wbrew jego woli, susznym
wi c jest stare powiedzenie, i "Bg najlepiej pomaga tym, ktrzy sami sobie
dopomc potrafi "... I to jest niew tpliwie prawda.

Powracaj c do zasadniczego tematu mo na stwierdzi , i zakaz skadania


krwawych ofiar wielokrotnie powtarzany w V Evangelii - jest naturaln
konsekwencj braterskiego stosunku, jaki czowiek powinien wykazywa wobec
zwierz t. Tak wi c zakaz ten wyst puje: XXI-8, XXVIII-1, 2, XXXIII-4,7,8, XL,IX-7,
8, 9, 10, LI-12, 15 itd. Ponadto Jezus przypomina, i Jahwe bynajmniej nie
domaga si krwawych ofiar, a pierwotny Zakon Moj esza rwnie ich nie
przewidywa. Degeneracja kultu religijnego staa si wi c niejako rezultatem
degeneracji hierarchii kapa skiej oraz caej spoeczno ci izraelskiej.
I wreszcie ostatni z zakazw, cz cych si ze spraw wa ciwego stosunku
do zwierz t, tj. zakaz spo ywania mi sa, wyra nie wymieniony rwnie przez
Gabriela w odniesieniu do El biety i Marii. Zakaz ten wynika nie tylko z
rozumowania, i skoro nie wolno zabija zwierz t, to tym samym nie wolno i nie
nale y spo ywa ich mi sa. S tu jednak i inne powody, a mianowicie te, i
mi so zabitego zwierz cia zachowuje niskie, zwierz ce wibracje, a zwaszcza te,
ktre cz si z naturalnym oporem zwierz cia w chwili okrutnej jego mierci.
Wibracje strachu, blu i poczucia zadanej krzywdy trwaj stosunkowo dugo i
niekorzystnie oddziauj na duchowy rozwj konsumenta, wydatnie go hamuj c.
Je li wi c po soborze w Nicei w 325 r. chrze cija stwo stao si oficjaln religi , a
Ko ci uzyska podstawy swej materialnej pot gi, to fakt ten, jak susznie
zaznacza prof. Hermann Oberth ("Katechizm Uranidw"), sta si jednocze nie
powodem duchowego upadku Ko cioa, objawiaj cego si nieuchronnymi
koncesjami na rzecz zwyci skiego Konstantyna i jego nast pcw. Wa nie ten
kompromis doprowadzi do usuwania z Ewangelii kanonicznych niewygodnych
fragmentw, przerabiania tekstu i faszowania nauki Jezusa, aby tylko uczyni j
bardziej "strawn " dla mo nych tego wiata i bardziej dogodn dla
wzmocnienia i ugruntowania pozycji Ko cioa.
15. Reinkarnacja w nauce Jezusa
Zasada reinkarnacji, tj. ewolucji poprzez kolejne narodziny i mierci, a
zatem zasada wielokrotnych wciele bya w ci gu pi ciu wiekw oficjalnym
pogl dem Ko cioa. Trwao to a do 504 r., kiedy to na soborze w Nikozji
zgromadzeni ojcowie soborowi uznali, i b dzie dogodniej dla Ko cioa je eli
si przyjmie - absurdaln zasad krtkiego jednorazowego ziemskiego
ywota, ktrego zako czeniem miaa by "nagroda" w postaci wieczystego
pobytu w bli ej nie okre lonym "niebie" wzgl dnie "kara", ktr miaby wieczysty
pobyt w rwnie nie okre lonym "piekle"... Poniewa Ko cizgodnie z wasnym
mniemaniem dzier y mia klucze od "Krlestwa niebieskiego", a wi c i owego
bli ej nie okre lonego nieba, przeto jego wpyw na wiernych, gruntownie
uzale nionych od Ko cioa jako "dzier yciela" owych kluczy, dzi ki temu
wydatnie wzrasta; a o to przecie chodzio. Byo to tym atwiejsze, i ju
wcze niej postarano si o usuni cie z "ujednoliconego" tekstu Ewangelii
kanonicznych tych wszystkich nauk Jezusa, ktre zbyt jawnie i zbyt jasno
formuoway zasad wielokrotnych wciele , co podwczas uczyniono niejako "na
wszelki przypadek".

Zobaczmy teraz, jak przedstawia si sprawa reinkarnacji w pierwotnym, a wi c


nie sfaszowanym tek cie V Ewangelii.
Wymienimy tu kolejno te wszystkie fragmenty wypowiedzi, ktre po rednio lub
bezpo rednio odnosz si do tego problemu:
A. Anio Gabriel mwi c do Zachariasza o Janie, tak oto o wiadcza: "On to
pjdzie przed nimi w duchu i mocy Eliaszowej"... co jest wst pem do
p niejszej wypowiedzi Jezusa. Wzmianka ta jest zapowiedzi
i
potwierdzeniem po rednim. (I-6).
B. Jezus na przyj ciu u celnika Lewi (XVI-10) tak oto mwi: "Gdy jak stare
szaty zamieniacie na nowe, podobnie te zmare ciao zamienione b dzie
na ywe ciao, a co przeszo, zamienione b dzie na to, co nadejdzie".
Potwierdzenie bezpo- rednie.
C. Nauczaj c w wi tyni (:~VII-2) Jezus powiedzia: "Bo- gosawieni, ktrzy
poczynili wiele do wiadcze , przez cier- pienie bowiem stan si
doskonaymi. B d oni jak anioowie w niebie i nie b d nigdy umiera ani
na nowo si rodzi . mier i narodziny nie b d wi cej mie mocy nad
nimi. Potwierdzenie bezpo rednie.
D. I nieco dalej (:~VII-8) Jezus mwi: "Tak i wy musicie przechodzi przez
wiele przemian, a b dziecie doskonali"... Potwierdzenie bezpo rednie.
E. W rozmowie ze lepcem (XLI-12) Jezus gromi jego niewiedz i mwi: "Nie
znasz nawet zdarze ze swego poprzedniego ycia i nie mo esz przywoa
na pami
swego pocz cia i swoich narodzin"... Potwierdzenie
bezpo rednie.
F. Mwi c o poszukiwaniu znakw i duchach nieczystych (YL-7) Jezus
wyja nia: "...temu kto blu ni przeciwko Synowi Czowieczemu, b dzie
odpuszczone. Ale kto blu ni przeciwko Duchowi wi temu, nie b dzie
mu odpuszczone ani w tym yciu, ani w nast pnym yciu"...
Potwierdzenie bezpo rednie.
G. Przekazawszy uczniom 12 przykaza "wedug Ducha wi tego" (XLYI-7),
Jezus udziela im rozmaitych wyja nie , a mi dzy innymi dotyczyo to i
Eliasza, ktry miapoprzedzi pojawienie si Chrystusa. Jezus tedy rzek:
"Lecz powiadam wam - Eliasz ju przyszedi nie poznali go, ale zrobili z
nim, co chcieli. Tak i Syn Czowieczy ucierpi od nich"... (XLVI-28).
Wtedy zrozumieli uczniowie, e mwi im o Janie Chrzcicielu. Jan by wi c
inkarnacj Eliasza.
H. Mwi c o wasnej inkarnacji (LV-3) Jezus o wiadcza: "Ja kad ycie swoje,
aby je znowu wzi . Nikt Mi go nie odbiera, ale Ja kad je sam. Mam Moc
da moje ciao i mam Moc znowu je wzi "... Jest to najwy szy, a wi c finalny
wyraz zasady reinkarnacji, a wi c reinkarnacji - uzale nionej od wasnej woli,
co dost pne jest jedynie dla Mistrzw. Potwierdzenie bezpo rednie.
I. Po namaszczeniu przez Mari Magdalen ; Jezus mi dzy innymi powiedzia

(LXV-8): "Nie zwlekajcie z dnia na dzie , z jednego okresu na drugi; z eonu


do eonu w mniemaniu, e je li powrcicie na ten wiat, poznacie tajemnice i
wejdziecie do Krlestwa wiato ci". Potwierdzenie bezpo rednie.
J. Nauczaj c o wewn trznym Chrystusie, wa ciwym dla ka dego czowieka
(LIX-2, 3) Jezus powiedzia: "Oni bowiem przezwyci yli zo i stali si
kolumnami w wi tyni Bo ej i nie b d wi cej wychodzi , b d bowiem
odpoczywa w wieczno ci". I dalej: "Ale dla tych, ktrzy zo czynili, nie ma
pokoju. B d oni bowiem wchodzili i wychodzili i przez wiele wiekw b d
musieli znosi cierpienia dla polepszenia siebie, a stan si doskonaymi".
Potwierdzenie bezpo rednie.
X. Dla dobrych natomiast, ktrzy "weszli do ywota": Nad nimi ani mier , ani
narodziny w swoim powtarzaniu si ju adnej mocy nie maj "... (LIX-4).
Potwierdzenie bezpo rednie.
K. B d c w Betanii Jezus udzieliSalomei odpowiedzi na jej pytanie: "Jak dugo
b dziemy w mocy mierci"? "Tak dugo, dopki m owie wasi b d
obci eni winami i dopki wy - niewiasty - rodzi b dziecie. Po to
przyszedem, aby {wasze) nierozwa ne dziea naprawi "...
Potwierdzenie bezpo rednie.
L. Mwi c uczniom o "Porz dku Krlestwa Bo ego" (XCIII-4) poda pewien
sposb, dotycz cy post powania z chorymi
zaznaczaj c: ".. je li nie uciska ich grzech z tego ycia lub minionego"...
Potwierdzenie bezpo rednie.
M. Wyja niaj c dalej (XCIV-3) Jezus o wiadczy: "Jest bowiem
zmartwychwstanie z ciaa i zmartwychwstanie w ciele. Jak ycie wychodzi z
ciaa, tak samo to ycie wst puje w ciao". Potwierdzenie bezpo rednie.
I dalej (XCIV-4): "Ciao, ktre zo ycie do grobu lub ktre ogie spala - nie
jest ciaem, ktre kiedy b dzie, bowiem ci, ktrzy przyjd -inne otrzymaj
ciaa, mo e nawet wasne, a co w swoim yciu posiali, to w nast pnym
b d ". Potwierdzenie bezpo rednie.
N. Udzielaj c ostatnich swych nauk apostoom Jezus zako czytzw. "wyznanie
apostow" nast puj cymi sowy: "Wierzymy w oczyszczenie duszy przez
wiele narodzin i do wiadcze , w zmartwychwstanie umarych, w ycie
wieczne wszystkich sprawiedliwych, w wieczno
i spokj w Bogu na
zawsze. Amen". Potwierdzenie bezpo rednie. (XCVI-23).
Powy sze wypowiedzi jasno i niedwuznacznie potwierdzaj , e Jezus podobnie jak wszyscy Wielcy Mistrzowie - wyznawai gosiOdwieczn Nauk o
Reinkarnacji jako konsekwencj planu ewolucji, ktrej celem byo i jest - "powrt
do Ojca-Matki, tj. "Boga".
Nauka o reinkarnacji, ktr gosiJezus bya tak jasna i niedwu
znaczna, i nie mo e by nawet mowy o jakimkolwie
zrozumieniu" lub "przeinaczeniu" Jego sw. Mo na natomia

mwi o wiadomym i z gry zamierzonym faszerstwie, dokonanym


przez korektorw i ich mocodawcw, co miao na calu wzmocnienie
i
ugruntowanie dominacji Ko cioa nad ca chrze cija sk spoecznosci . Dr
Doreal w pracy "Tajemne nauki Jezusa" pisze: "Ja sam sp dziem w Indiach i
Tybecie ponad osiem lat. Dwa ata przebywaem w klasztorze, w ktrym Jezus
sp dzilat pi ... w czasie nie znanego nam okresu swego ycia. Gdy tam byem
dyskutowaem z jednym z lamw nauki chrze cija skiej - powiedziaon: "Wiemy
wi cej o naukach Jezusa ni wy w wiecie zachodnim, poniewa On tu
sp dzi pi at".
Je li chodzi specjalnie o nauk reinkarnacji, to w tym e klasz- torze
przechowaa si tradycja kontrowersji, jaka miaa miejsce pomi dzy Jezusem a
niektrymi lamami, ktrzy utrzymywali, i reinkarnacja, tj. zmartwychwstaniezachodzi w tym samym ciele, ktre czowiek posiada w trakcie poprzedniego
ywota. Jezus wprawdzie nie wyklucza i takiej mo liwo ci (tylko w
niektrych przypadkach) ale zasadniczo sta na stanowisku, i w ka dej
inkarnacji przyjmuje si inne, nowe ciao, stare bowiem musi powrci do
ziemi, tj. materii, z ktrej powstao. Mo na doda , i po ukrzy owaniu Jezusa
Jego fizyczne ciao zostao zabrane przez uczniw i spalone, to za , w ktrym
Jezus ukazywa si po swym Zmartwychwstaniu - byo ju ciaem nowym,
powoanym wprost z Substancji Bo ej.
16. Niektre poprzednie inkarnacje Jezusa
W pracy pod tym e tytuem - dr Doreal pisze: "Hebrajczycy mieli jasne
zrozumienie praw reinkarnacji. Staro ytni Hebrajczycy wierzyli, e dopki
czowiek nie stasi jednym ze Sprawiedliwych, czyli - dopki nie osi gn stanu
zjednoczenia z bosko ci - powtarza inkarnacje. Uwa ali oni, e Abraham i inni
- stan ten osi gn li".
"Biblia mwi nam bardzo wyra nie, i Jan Chrzciciel by inkarnacj Eliasza.
Hebrajczycy powiadali, i w imieniu ADAM ukryte byy inkarnacje Mesjasza.
Wierzyli oni, i Mesjasz miaby inkarnacj Adama, a mianowicie, e litery A-DA-M reprezentuj cztery inkarnacje Mesjasza, ktrego jeszcze si spodziewaj .
Wierzyli, e Adam, Dawid, Aaron (brat Moj esza) i Melchizedech - byli
inkarnacjami Mesjasza. Wszyscy oni byli wielkimi, duchowymi przywdcami
swego ludu".
Dalej autor pisze: "Wedug staro ytnych dokumentw i tradycji Wschodu Jezus inkarnowa nie na Ziemi nie raz, ale wiele razy".
Podamy tu kolejno sze inkarnacji Jezusa wymienionych przez dra Doreala.
A. Po raz pierwszy Jezus inkarnowa si w Chinach okoo 5.800 lat temu.
Znany bywwczas pod imieniem Bo. y85 lat lecz nie umar, a udasi
do ukrytej samotni. Byo to w okresie wielkiego upadku Chin.
B. Nast pna udokumentowana inkarnacja miaa miejsce w Ameryce
Pnocnej, okoo 5.200 lat temu. Nosipodwczas imi Ea-Wah-Tach, do
dnia dzisiejszego uwa anego przez Indian za Wielkiego Wybawiciela. Stary

Indianin licz cy sobie 137 lat, z ktrym rozmawiadr Doreal, stwierdzi, i to


Ea-Wah-Tach przynis czerwonym ludziom wiedz o Gitche Manitou, tj.
Wielkim Duchu i, e uczyo Bogu jako Chrystusowym Duchu.
C. W Indiach znajduj si dokumenty dotycz ce dalszej inkarnacji Jezusa,
ktry jako m drzec Capilya y tam okoo 3.400 tal temu, staj c si
przywdc braminw, ktrych nauka ulega nast pnie degeneracji.
D. Czwarta inkarnacja Jezusa miala miejsce ponownie w Chinach, gdzie jako
Chino y w XI wieku przed Chr., kiedy to Chi czycy osi gn li wysoki
stopie rozwoju, gwnie na skutek ycia duchowego, jakie rozbudzi.
E. I pi ta inkarnacja Jezusa rwnie dokonaa si w Chinach, gdzie w 604 r.
przed Chr. narodzi si jako Lao-Tse. Doku- mentw dotycz cych Jego
mierci brak, wiadomo jednak, i mia y 150 lat, po czym przekazawszy
dalsz prac apostoom - znik.
F. I wreszcie ostatnia ze znanych inkarnacji, kiedy to przybyjako Jezus-Mistrz
z Nazaretu, ktrego ycie opisane zostao nader niedokadnie w
Ewangeliach kanonicznych i nieco dokadniej - w V Ewangelii.
W wietle wi c przytoczonych danych, jak rwnie na podstawie wypowiedzi
Jezusa zawartych w V Ewangelii mo na bezspornie przyj , i Zasada
Reinkarnacji, jako jedyna logicznie ujmuj ca cel i sens ycia - stanowia
integraln cz
Nauki Chrystusowej, goszonej przez Jezusa.
Tyta za wszystkim, ktrzy dla wasnych nikczemnych celw ukryli i zataili
prawd o reinkarnacji - "Niech b dzie Anathema Maranatha". (XCVI-26).
17. "Zakon nie nowy, ale stary"...
Po Przemienieniu si , o ktrym jest mowa w rozdziale XLVI V Ewangelii i po
ukazaniu si wraz z Jezusem Moj esza i Eliasza Jezus rzek: "Oto daj wam
nowy Zakon, ktry wprawdzie nie jest nowy, ale stary"... Jezus podkre liw
ten sposb, i to co mwi, nakazuje lub zakazuje wprawdzie wydaje si czym
nieznanym i nowym, jednak e - jest to "Zakon Stary", ktry jako Odwieczna
Prawda ukazuje si ponownie w postaci "12 przykaza dla Krle- stwa Izraela
wedug Ducha wi tego".
Prastare tradycje okupne wspominaj , i w swoim czasie Moj esz rwnie
przygotowa 12 tablic z tylu przykazaniami, ujrzawszy jednak swych
podopiecznych ta cz cych wok zotego cielca - tablice te rozbi w gniewie.
Potem tablice te zostay restytuowane, ale zawieray ju tylko 10 przykaza ,
jakie znamy do dnia dzisiejszego. Zawa yy tu wzgl dy oportunistyczne, ktre
spowodoway, i 2 przykazania najbardziej niedogodne - zostay opuszczone.
Mo na domniemywa , i chodzio tu o zakaz zabijania niewinnych zwierz t,
zakaz spo ywania ich mi sa oraz spraw zawierania nieczystych ma e stw
(XLVI-12, 13). Jezus tedy restytuowate przepisy w dawnej ich postaci, skutkiem
czego liczba przykaza wzrosa do dwunastu.
Mo na doda , i wedug wyja nie pilotw UFO - statkw pozaziemskich z
innych planet, na planetach ich, gdzie Nauka Chrystusowa jest dokadnie znana i

cakowicie zrealizowana w yciu codziennym - rwnie istnieje dwana cie


nieomal analogi- cznych przykaza . Wskazuje to, e wszystkie one - opieraj si
na powszechnie obowi zuj cym Prawie Kosmicznym, jednym dla caego
Wszech wiata.
I wreszcie nale y podkre li , i Moj esz i Eliasz, ktrzy ukazali si w
momencie Przemienienia si Jezusa i rozmawiali z Nim
- zostali okryci przez ;,jasny obok", co prawdopodobnie byo manifestacj statku
kosmicznego, ktrym nast pnie odlecieli. W ten sam sposb uprzednio ten e
Eliasz - znikz oczu Elizeusza, ulatuj c w niebo rzekomo na ognistym rydwanie...
Jak wszystko wskazuje, ten "rydwan" nie by niczym innym ni pozaziemskim
statkiem kosmicznym UFO, pochodz cym z innych planet.
Do sprawy tej jeszcze powrcimy na zako czenie naszych obja nie i
komentarzy.

18. Ciao i Krew

Problem "chleba ywota" i " ywego wina" jest w V Ewangelii omawiany


znacznie szerzej ni to ma miejsce w Ewangeliach kanonicznych. Jest to
zupenie zrozumiae, skoro w czasie Ostat- niej .Wieczerzy Jezus podsumuje
niejako swe wypowiedzi na ten temat i - ustanowi komuni .
Wyja nienia podstawowe znajduj si w rozdziale XXXI V Ewangelii, a
mianowicie:
A. I znowu rzekJezus: "Jam jest chleb prawdziwy i ywe wino. Ojcowie wasi
jedli mann na pustyni i poumierali. To natomiast jest chleb, ktry zst piz
nieba. Je li kto spo ywa b dzie ten chleb, y b dzie na wieki. A chleb,
ktry Ja dam - to PRAWDA, a wino, ktre Ja daj - to YWOT mj". XXXI1).
B. Wtedy sprzeczali si
ydzi mi dzy sob , mwi c: "Jak e Ten mo e da
nam Siebie do jedzenia"? Na to rzek im Jezus: "Czy mniemacie, e Ja
mwi o spo ywaniu mi sa, jak to wy nie wiadomie czynicie w wi tyni"?
(XXXI-2).
C. "Zaprawd , Ciao moje jest z ISTOTY BO EJ i jest prawdziwym pokarmem,
a Krew moja jest YWOTEM BO YM i jest prawdziwym napojem". (XXXI3).
D. "A kto spo ywa to Ciao i pije t Krew, ten mieszka we Mnie, a Ja w nim". (XXXI5).
E. "Duch to jest, ktry o ywia, ciao i krew (w ziemskim znaczeniu) nic nie pomaga.
Sowa, ktre mwi do was s Duchem i ywotem". (:?XXI-7).
Jest chyba zupenie oczywiste, i sowa te wypowiedzianie Jezus jako czowiek
fizyczny, ile Chrystus cakowicie z Nim zespolony, i w tym okresie Jego ycia
wyra nie nad Jezusem dominuj cy. Sowa te maj g boki sens duchowy, nie
maj cy nic wsplnego z powierz- chownym, materialnym pojmowaniem przez
ydw, ktrzy mnie- mali, i chodzi o pospolite "spo ywanie mi sa"...

Mo na doda , i niezbyt jasne przedstawienie tego problemu, jakie cechuje


Ewangelie kanoniczne, doprowadzio do tego, i jak to susznie zauwa ySvami
Vivekananda w trakcie swych prelekcji w Londynie - niektrzy Hindusi
utrzymuj , i spo ywanie ciaa i krwi jest niczym innym, jak "ludo erstwem",
ktrego przecie pochwala i zaleca nie mo na. Tak wi c okrojenie nauki
Jezusa, jakie zastosowano w Ewangeliach kanonicznych, przyczynio si do
b dnego jej interpretowania, a zatem spycenia, przez materiali- styczne,
ograniczone pojmowanie.
Z przytoczonych tekstw zdaje si wynika , i Jezus wyra nie wymienia dwa
szeregi synonimiczne, ktre aczkolwiek s ze sob blisko zwi zane, jednak e
wydaj si do pewnego stopnia od siebie niezale ne. B d to:
Chleb (Chleb ywota) - Prawda - Ciao - Istota Bo a Wino (Wino ywota) ywot - Krew - ywot Bo y.
Takie uj cie niew tpliwie odpowiada temu, co p niejsza filozo- fia okre lia
terminami: Bg jako Absolut i Bg jako Przejawienie. Nie jest jednak b dem
przyjmowa , i oba te aspekty stanowi jedn "MEROZ CZN CAO .
W wersecie 7. mamy natomiast jakby skrcon form zaprezentowania
wspomnianych dwch szeregw synonimicznych, a mianowicie przez sowa:
"Duch" i " ywot". Odpowiada to jednak analogicznej tre ci, Bg bowiem jest
Duchem, a ywot Bo y - w obu przypadkach pozostaje ten sam. Obie wi c
wypowiedzi przedstawiaj jedynie dwie formy uj cia tego samego zagadnienia.
Dalsze niezwykle istotne wyja nienia znajdujemy w V Ewangelii w rozdziale
XXXII, Jezus bowiem dokadnie zdawaSobie spraw z tego, i bya to "twarda
mowa dla wielu"... Jezus tedy wyja
niaj c uczniom swym powiedzia:
F. "Sowa, ktre powiedziaem do was s Duchem i ywotem. Dla nie wiadomych
za i akomych mi sa d wi cz
one przelewem krwi i mierci , ale
bogosawieni s , ktrzy rozumiej ". (XXXXII-2).
G: "Albowiem korzystam jedynie z owocw drzew i zbo a ro lin, a te zostaj
przez Ducha przemienione w ciao moje i krew moj . Z tego tedy i jedynie z
podobnego macie je wy,
ktrzy we Mnie wierzycie i uczniami moimi
jeste cie, z tego bowiem w Duchu - spywa dla ludzi ycie i zdrowie i
wyleczenie". (XXXIII-4).
H. "Jak jest w cielesnych sprawach, tak i w duchowych. Moja Nauka i moje
ycie powinny by dla was po ywieniem i napojem, jako CHLEB YWOTA
i WINO ZBAWIENlA". (XXXII_7).
I. "Podobnie jak zbo e i grona winne przemieniaj si w ciao i krew, tak
samo te wasze ziemskie my li maj przemienia si w duchowe.
SZUKAJCIE PRZEMIANY CIELESNEGO w DUCHOWE"! (XXXII-8).
1. "A przeto wszyscy winni powrci do naturalnego pokarmu, jak pisz
prorocy". {XXXII-9).

K. "Dlatego wi c i wy wszyscy macie udzia w ciele i krwi i w materii i w


yciu Wiekuistego, a Sowa moje s Duchem i ywotem". (XXXII-10).
Reasumpcj wszystkich wyja nie Jezusa stanowiy sowa zawarte w wersecie
10. cznie ze sowami wypowiedzianymi w wersecie 8., tj. "Szukajcie
przemiany cielesnego w duchowe". Wynika z tego jasno, i bynajmniej nie
chodzio tu o stworzenie jakiego
nowego "symbolu" albo zaw
"pami tk "... Post powanie i sowa Jezusa byy jak najbardziej konkretn
wskazwk , tego co nale y czyni i dlaczego, wskazwk - odnosz c si do
caej ludzko ci.
Pozostaje nam jeszcze przytoczy sowa, ktre stanowiy formal- ne
ustanowienie komunii, co dokonane zostao w trakcie Ostatniej Wieczerzy:
L. "Potem postawiJezus misk przed Sob , a za ni kielich, dzi kowaBogu
za Jego dobro dla wszystkich stworze i wzi prza ny chleb w r ce swoje
i bogosawigo. Potem
. zmiesza wino z wod i bogosawi obydwa, wzywa siedmio- krotnie Imienia
wi tego, troist jedno
Ojca-Matki w nie- biesiech, aby zesa Ducha
wi tego i aby chleb w Ciao Jego - Ciao Chrystusa, a wino w Krew Jego Krew Chrystusa, przeobrazi na odpuszczenie grzechw i ycie wieczne dla
wszystkich, ktrzy s posuszni Ewangelii". (LXXVI-9).
Formua ustanowienia komunii jest wi c cakowicie zgodna i logicznie
powi zana ze wszystkimi uprzednimi powiedzeniami wzgl dnie wyja nieniami
Jezusa, stanowi c ich finalne apogeum.
Do problemu "ciaa i krwi" V Ewangelia powraca. raz jeszcze w rozdziale XCII,
w ktrym jest mowa o "Porz dku Krlestwa Bo ego". Ponownie jest tam
powiedziane, e "Ciao Chrystusa jest Substancj Boga, a Krew - yciem Boga".

19. Wskrzeszenie azarza

W oczach teologw wskrzeszenie azarza uchodzi za najbardziej


spektakularny, a wi c i czoowy "cud" Jezusa. Tymczasem jednak - odk d istnieje
Wszech wiat nie zdarzysi w nim ani jeden "cud" w rozumieniu teologicznym, a
wi c rozumiany jako wydarzenie sprzeczne lub stoj ce poza tzw. "prawami
natury".
Wspomniane prawa natury stanowi jedynie najni sz pasz- czyzn , t jaka
nam jest znana, poza ktr rozci gaj si jeszcze inne, znacznie wy sze
paszczyzny ycia regulowane wedle wy szych i doskonalszych praw, ktrych nie
rozumiemy i nie znamy. Wszystkie te prawa, zarwno ni sze jak i wy sze nale do wszechobejmuj cego zespou Praw Kosmicznych, b d cych Prawami
Boga. W doskonaej hierarchii Praw Kosmicznych obowi zuje zasada, e prawo
wy sze, a wi c doskonalsze obejmuje rwnie prawa ni sze, a wi c mniej
doskonae, zmieniaj c niekiedy bieg wydarze , czyli wchodz c niejako w
kompetencje prawa ni szego, obowi zuj cego na ogna ni szym planie ycia.
Tak wi c na planie materialnym mier uwa ana jest jako zjawisko

nieodwracalne, natomiast na wy szym planie jest to tylko stan przej ciowy, ktry
mo e zosta odwrcony, a wi c zmieniony
- cznie z tzw. wskrzeszeniem, tj. przywrceniem status quo ante. To
wa nie miao miejsce w przypadku wskrzeszenia azarza.
A jak to jest mo liwe? Jezus w rozdziale LVI, werset 18.. wyja nia: "Gdy ni
ycia jest przerwana wtedy ono nie wraca, ale gdy jest jeszcze
nienaruszona - wtedy jest jeszcze nadzieja"... Sowa te wyja niaj problem
jedynie cz ciowo, w rzeczywisto ci bowiem zawsze istnieje mo no
przywrcenia ycia fizycznego, tyle tylko, i w zale no ci od czasu jaki upyn
od momentu mierci - metody przywrcenia ycia, a wi c wskrzeszenia mog
i musz by odmienne . i r ne.
A czym jest owa "ni ycia", o ktrej wspomina Jezus? Prawdopodobnie jest
to, co w pradawnych naukach okultnych zwie si zazwyczaj "srebrnym sznurem"
lub "srebrn nici ", cz cym ka dego czowieka z jego Duchem, ktry
posiadaj c zbyt pot ne wibracje nie mo e bezpo rednio przebywa w fizycznym
ciele czowieka. Dlatego te zgodnie z Prawami Kosmicznymi - delegatur
Ducha w obr bie ciaa fizycznego jest dusza, zwana rwnie ego lub w
terminologii Freuda rednie "ja", podczas gdy Ducha czowieka okre la si
mianem najwy szego "ja". Punktem stykowym duszy i ciaa jest niewielki
wyrostek stercz cy ku grze, w ktry zaopatrzony jest gruczo
endokryniczny mieszcz cy si mniej wi cej w rodku gowy, znany pod
nazw szyszynki {Glandula Pinealis). Tak wi c - dusza po czona "srebrnym
sznurem" z Duchem - mo e niejako przycupn u szczytu szyszynki, do ktrej
rwnie przytwierdzony jest w "srebrny sznur", utworzo- ny z subtelnej,
niedostrzegalnej materii. Nale y zaznaczy , i szyszynka jest najwa niejszym
o rodkiem z tych 12. o rodkw znajduj cych si w gowie, o ktrych
uprzednio bya mowa. Drugim rwnie wa nym gruczoem (o rodkiem) jest
przysadka mzgowa {Hypophysis Cerebri).
Po mierci dusza opuszcza ciao, pozostaje jednak po czona z nim przy
pomocy "srebrnego sznura", co trwa przez pewien czas - a do rozkadu
ciaa, kiedy to i w "srebrny sznur" ulega przerwaniu.
Ponadto istnieje jeszcze bezpo rednie po czenie czowieka z sam ZASAD
YCIA, owym YWOTEM BO YM, ktry przez
Jezusa zostado pewnego stopnia wyodr bniony i wymieniony obok Istoty Boga,
tj. Ducha. Ot , jak to wyja nia dr Doreal w pracy: "Cztery plany leczenia, czyli
poradnik metafizycznego uzdrawiacza" - w prawej grnej cz ci serca znajduje
si male ki eteryczny p cherzyk, zwany "Ultima Mortens" (to, co umiera
ostatnie), stanowi cy jakby delegatur JEDYNEGO YCIA, tj. YCIA BOGA, w
indywidualnym ciele osobniczym. Ultima Mortens yje jeszcze przez 3 doby,
licz c od momentu mierci ciaa fizycznego, istotnie wi c - umiera jako "ostatnie".
Je eli chodzi o wskrzeszenie czowieka, to gdy ma ono nast pi w czasie
owych prekluzyjnych 3. db - mag lub Mistrz mo e tego dokona energiami,

uprzednio nagromadzonymi we wasnym ciele fizycznym, bowiem ycie nie uszo


jeszcze cakowicie z ciaa zmarego. Jest to wi c pierwszy sposb, sposb
niejako uproszczony, stosowany w "l ejszych" przypadkach. Inaczej jest jednak
gdy od chwili mierci upyn o wi cej ni 3 doby, tak np. jak to miao miejsce w
odniesieniu do azarza. Wwczas nale y powoa WIELK MOC, czyli ca
Pot g Boga, ktrej jednak u ywa lekkomy lnie lub nadu ywa nie wolno. Dr'
Doreal tak oto pisze o tym:
"Chodzi tu o to, i mo na si do niej odwoa , tylko wtedy gdy wszystkie dane
czowiekowi siy zawiody. W moim yciu trafiem tylko na trzy przypadki, gdzie
musiaem odwoa si do Nieuchwytnej Pot gi Boga, aby uzyska Jej pomoc.
Posu yem si Moc Boga, ale jest to sia, ktra przepywa przeze mnie, a
wszelkie prawa zostaj w tym celu odo one na bok... Wzywam wielk Moc
Boga, tylko wtedy gdy ma si objawi cudowne wyra enie tej Mocy".
"Osoba, ktra ma si sta przewodem (tej Mocy) musi najpierw si
przygotowa , zanim powoa lub przyjmie t Moc w siebie. Jej cel i pragnienie,
wola dziaania i przejawienia-musz by czyste. Lepiej jest w ci gu pewnego
okre lonego czasu przed tym -po ci , tj. nie przyjmowa po ywienia. Je li nie
jest to mo liwe - nast pi po tym pewien fizyczny skutek, ktry sami b dziemy
zmuszeni ponie . wiadomo koncentruje si tu na drugiej sekcji szyszynki.
Nale y
mie wol ; aby gruczo wibrowa niebieskim wiatem, takim jak niebo.
Nast pnie - w my li musi pojawi si czteroliterowe sowo:
JOD-IiE-VAU-HE sowo u ywane przez kabalistw i
innych okultystw.,. Wzmagaj c wibracje my limy o tym sowie {jest to jedno z
Imion Boga, u ywanych w Hebrajskiej Kabale) w jego wyra nych symbolach,
przy czym sia wibracji szyszynki dostarcza brakuj cych samogosek.
To co teraz budujemy stanowi ram , utrzymuj c Moc, gdy przepynie.
Gdyby my tego nie dokonali, a powoali Moc - byoby bardzo le...
Tworzymy tedy ram , powoduj c pot ne wibracje niebieskiego wiata.
Potem nast puje moment, gdy cale wn trze gowy przestaje jakby istnie i jest si tylko wiadomo ci i mo na widzie rwnie dobrze tam, jak i tu"...
Oznacza to, e kontakt zosta nawi zany, wyci gamy przeto r k nad osob ,
ktr pragniemy uzdrowi (wskrzesi ), a Moc i Sia spywa i osoba ta zostaje
ponownie o ywiona i niejako odtworzona, nawet je eli dusza opu cia ju
ciao - zostanie ona przywoana z powrotem, je li oczywi cie nie odesza zbyt
dawno temu".
"Takie jest wa ciwe odczytanie "KSI GI TOTHA", je eli si j wa ciwie
rozumie"...
Poniewa Jezus wiadomie zwleka z udaniem si do domu chorego azarza,
nie spiesz c si , nawet wtedy gdy otrzyma ju wiadomo o jego mierci przyby do jego domu dopiero czwartego dnia, a wi c zapewne ju w
momencie, gdy Ultima Mortens jako ostatnie - ju umaro. Jezus wiedzia

wi c dobrze, e b dzie musia posu y si Wielk Moc Boga, do czego


celowo dopu ci, aby da tym lepsze wiadectwo Mocy Ojca - ku chwale
Syna. Drugim przypadkiem u ycia przez Jezusa Wielkiej Mocy byo, jak podaje
dr Doreal - wskrzeszenie crki wdowy. We wszystkich innych przypadkach
wystarczaa Moc, jak reprezentowaChrystus, trwale z Nim zjednoczony.
Jezus zna wi c Prawa Kosmiczne, a znaj c je i ci le ich przestrzegaj c
dokonywa takich czynw, jakie byy przeznaczone dla Synw Bo ych, tj.
ludzi zjednoczonych z Chrystusem. Wyja nia
te , i "Czyny, ktre Ja czyni i wy czyni b dziecie i wi ksze ponad nie" przez
co podkre la, e sam nie jest "unikatem", a wi c, e wszystkie te mo liwo ci
przynale ka demu czowiekowi, stano- wi c wa ciwe jego dziedzictwo.
20. Ma e stwo i rozwody
Jak wiadomo - Ko ci nie uznaje rozwodw, a stanowisko swe stara si
uzasadni tym, i Ma e stwo zostao zaliczone do tzw. sakramentw, skutkiem
czego musi trwa a do mierci - co najmniej jednego ze wspma onkw.
A jakie jest stanowisko Jezusa? W rozdziale XLII. wersety 3., 4. i 5., Jezus
wyra nie opowiada si za monogami , ktr uwa a jako "pierwsz i najlepsz
drog ". Dalej jednak wprawdzie wyra nie okre li, i "Co tedy Bg z czy,
czowiek niechaj nie roz cza" (XL,II-5), ale traktuj c to jedynie jako suszny i
zasadniczy postulat - dopu ci mo liwo
przerwania ma e stwa, a wi c
rozwodu w przypadkach "sprawiedliwej przyczyny" (XLII-"n. Opinia ta jest wi c
zupenie jasna i niedwuznaczna.
Werset 12. w rozdziale LVII zawiera ogln zasad post powa- nia, jakiej
zbory wzgl dnie Ko ci-powinny przestrzega . A oto
sowa Jezusa:
"Zaprawd powiadam wam, cokolwiek by cie zawsze susznie zwi zali na Ziemi,
b dzie zwi zane i w niebie, a cokolwiek by cie zawsze susznie rozwi zali na
Ziemi, b dzie rozwi zane i w niebie".
Jest to absolutnie jasna opinia co do tego, i Ko cioowi przyznana zostaa moc
wi zania i rozwi zywania - "zawsze susznie", a wi c dla "sprawiedliwej
przyczyny". Je eli tedy sam akt ma e ski, b d cy wa ciwym zawi zaniem
ma e stwa okre limy jako sak- rament, to sama ta nazwa nie ogranicza
mo liwo ci rozwi zania, jest bowiem jedynie sown definicja definicj umown .
Je eli przeto teologowie Ko cioa doprowadzili do tego, i pozostaj c przy prawie
wi zania odmawiaj
sobie prawa rozwi zania, rozwi zania nawet dla
"sprawiedliwej przyczyny", to tym samym lekcewa
zalecenia Jezusa, suszne prawa obojga wspma onkw i wasne
obowi zki wynikaj ce ze stanu duchownego.
Jest to tym ja niejsze, i Jezus poda jeszcze wskazwki odno nie tego jak
dugo powinno trwa
ma e stwo. Konkretn , a jednocze nie
cis
wskazwk s nast puj ce sowa:
"Wam jednakowo , moi uczniowie - pragn wskaza zasad doskonalsz , a t

jest, i ma e stwo pomi dzy m czyzn , a niewiast winno by


z czeniem w prawdziwej mio ci i przychyl- no ci i penej wolno ci i to
tak dugo, jak dugo trwa mio i ycie".
Ze sw tych jasno wynika, e mio
i ycie obojga, tj. m czyzny i
niewiasty s istotnymi warunkami podtrzymuj cymi ma e stwo. Gdy wi c
ustaje - mio
lub ycie jednego lub obojga wspma onkw - brak jest
elementw istotnego z czenia, a zatem tego wszystkiego, co stanowi racj
i byt ma e stwa. U ywaj c wi c bardziej wspczesnej terminologii Jezus
uznawa,
e faktyczny rozkad ma e stwa, jest oprcz
mierci "sprawiedliw przyczyn " do rozwi zania go, a zatem rozwodu.
Z dalszego ci gu rozumowania wynika, i apostoowie i uczniowie Jezusa,
ktrzy otrzymali moc wi zania i rozwi zywania - mieli nie tylko prawo , ale i
obowi zek rozwi zywania ma e stwa, je eli nast pi trway rozkad
po ycia, ktry nale ao traktowa
jako "sprawiedliw
przyczyn "
rozwi zania. Rzecz jasna, i Jezus posiadaj cy dokadn znajomo
natury
ludzkiej wyszed tu z zao enia, i rozwi zanie ma e stwa (w przypadku
braku mio ci; a wi c i rozkadu ma e stwa) - jest znacznie mniejszym
zem, ni li jego kontynuowanie dla jakichkolwiek wzgl dw doktrynalnoformal- nych, zwaszcza wtedy gdy faktycznie przestao ono istnie .
Na marginesie tego mo na doda , i Jezus bynajmniej nie zakazywa
ma e stwa swym uczniom ani te nie narzuca im cisego celibatu. Obie te
sprawy pozostawiOn indywidualnej decyzji ka dego z nich, wiedziabowiem, i
decyduj cym czynnikiem powinien tu by indywidualny rozwj duchowy
ka dego z nich, a nie narzucone z gry ograniczenia i nakazy.
P niejsze wprowadzenie przez Ko cicelibatu dla duchow- nych i absolutny
zakaz ma e stw, upozorowano tym, i duchowni
winni zajmowa si "wy cznie sprawami duchowymi", a nie sprawami ziemskimi,
materialnymi. Spowodowao to znacznie wi cej zgorszenia i za ni gdyby ksi a,
b d cy normalnymi lud mi "jak wszyscy inni", otrzymali legaln mo no
zorganizowania sobie prywatnego ycia, rwnie i na tym odcinku. Jak wiadomo,
ostatnio na caym wiecie da si zauwa y silny ruch w rd modszego
duchowie stwa, zmierzaj cy do zniesienia tego nierozs dnie narzuconego
zakazu.
Nie od rzeczy b dzie u wiadomi tu sobie, i wszystkie dogmatyczne
ograniczenia i wszystkie nakazy i zakazy, cz stokro wr cz sprzeczne z nauk
Jezusa, wprowadzone zostay nie tyle dla dobra wiernych lub ludzko ci, ile dla
ugruntowania pozycji Ko cioa i wy szej hierarchii duchowie stwa, a wi c
stosunkowo w skiej grupy ludzi. Pomimo wi c szumnych frazesw,
miodopynnych sw itp. decydoway wzgl dy czysto ludzkie, niskie i przyziemne.
21. Niebo i pieko
Prawo PRZYCZYNY I SKUT'
KU jest jednym z najwa niejszych
Praw Kosmicznych - Praw Boga. W my l tego prawa ka dy czyn czowieka -

wywouje dla niego skutek - dobry lub zy... Ten skutek nie jest wi c ani
"nagrod ", ani "kar ", a tylko bezpo rednim dzieem czowieka, rezultatem jego
wasnego dziaania. Przemy lny jednak czowiek pragn c uwolni si od
odpowiedzialno ci za wasne swe czyny - stara si
przerzuci
t
odpowiedzialno na kogokolwiek innego, cho by nawet na Boga... Uczyniwszy
sobie tedy Boga "na obraz i podobie stwo swoje" i wyposa ywszy Go w czysto
ludzkie przywary twierdzi, i to Bg w zale no ci od Swej "fantazji" lub "humoru"
- przydziela "nagrody" lub "kary"...
Konsekwencj tego naiwnego pogl du byo, e zlokalizowano niejako miejsca
przydziau owych "nagrd" i "kar", nazywaj c je odpowiednio - "Niebem"i
"Piekem", nie zadaj c sobie trudu okre lenia, gdzie wa ciwie mog si one
znajdowa . Wierzono wi c tylko, i znajduj si one gdzie poza Ziemi i
stanowi miejsce pobytu czowieka wzgl dnie jego duszy - po mierci.
Jezus pragn c, aby Jego nauki zostay chocia w cz ci zrozumiane - u ywa
oczywi cie powszechnie przyj tych okre le i terminw, inaczej bowiem nikt
zrozumie Go nie byby w stanie. Jednocze nie jednak zawsze podkre la, e
"Krlestwo Bo e jest
w was", a zatem, e "niebo" Oraz "pieko" S jedynie stanami

wiadomo ci czowieka, a wi c, e mog by osi gni te TU i TE-RAZ, a nie


dopiero po mierci. Analogicznie wyja niali to Mi- strzowie Dalekiego Wschodu
czonkom ekspedycji ameryka skiej w latach 1894-97.
Po swym tryumfalnym wje dzie do Jerozolimy Jezus udasi do wi tyni i tam
naucza, e w pewnym okresie b dzie mo na podzieli ludzi wedle stanu ich
wiadomo ci na dobrych i zych. Pierwsi znajd si na prawicy, drudzy za na
lewicy. Dla pierwszych b dzie Krlestwo niebieskie, a tym po lewicy powie:
"Id cie precz ode Mnie, przekl ci, w ogie wieczny zgotowany wam, a do
siedemkro oczyszczeni b dziecie i od grzechw waszych uwolnieni zostaniecie"...
A co znacz te sowa? Ot byoby absolutnym nonsensem przypuszcza , i
to "pot pienie" ma si rozci ga na ca wieczno . Wiecznym wi c jest nie
"pot pienie" rozumiane jako "kara za grzechy", ale wiecznym jest ogie , tj.
cierpienia, jakim poddana jest wiadomo czowieka obarczonego grzechami.
Sowa te podkre laj z ca moc fakt, i Prawo Przyczyny i Skutku obowi zuje
stale, a wi c przez ca wieczno , a wiec, e na skutek grzechw - obarczeni
nimi - zawsze b d ponosi konsekwencje, tj, cierpie .
"Wieczne wi c pot pienie" jest niczym innym, jak teologicznym absurdem.
Jezus tego nigdy nie powiedzia, a wprost przeciwnie zaznaczy, i istnieje
mo liwo
siedmiokrotnego oczyszczenia, co spowoduje uwolnienie od
grzechw. Zrozumiae jednak, i o jakim- kolwiek oczyszczeniu mo e by mowa
jedynie wtedy gdy istnieje czas dla jego dokonania i odpowiednie ku temu
warunki, ktrych nie mo na sobie inaczej wyobrazi , jak tylko przez reinkarnacje,
tj. konieczno
wielokrotnych wciele . Wprowadzaj c tedy absurdalne poj cie

"wiecznego pot pienia" nale ao oczywi cie wprowadzi - rwnie absurdaln


zasad "jednego ycia" i odwrotnie. Jak wida , te dwa absurdy s ze sob
nieroz cznie zwi zane i wzajemnie si warunkuj .
I wreszcie interesuj cy jest ostatni werset 1 S., zamieszczony w rozdziale LXVII
V Ewangelii. Brzmi on:
;,A okrutni i niemiosierni odejd na ka wieczn i je li nie b d aowali
- zostan zupenie zniszczeni. Sprawiedliwi za i miosierni wejd do
ywota wiecznego i wiekuistego pokoju".
Je li los sprawiedliwych nie budzi najmniejszych w tpliwo ci, bowiem jako
z czeni z Bogiem - cakowicie si w Nim roztopi , to zastanawiaj cy jest los
grzesznikw. Sowa odnosz ce si do nich nale y rozumie tak, i maj oni
dwie alternatywy: primo - al, daj cy mo liwo uwolnienia si od "wiecznej
ka ni", oraz secundo - brak tego ale, powoduj cy "zupene zniszczenie".
A jak rozumie te dziwne sowa?
Jeste my zdania, i okre lenie "zupene zniszczenie" mo e si odnosi
jedynie do tych ludzi, ktrzy w momencie cyklicznej likwidacji
Wszech wiata Przejawionego -b d si znajdowa w stanie grzechu przy
jednoczesnym braku jakiegokolwiek alu. Wchaniaj c w Siebie Wszech wiat
Bg nie b dzie ich mgprzyj w Siebie, zostan tedy "zupenie zniszczeni".
Wynika to zeznanego wszystkim Mistrzom faktu, i
ycie Boga wykazuje dwie
fazy - aktywn i pasywn , w trakcie ktrych - przy pierwszej Bg przejawia si ,
tj. z wasnej Substancji wyania Wszech wiat, b d cy wskutek tego Bogiem
w Przejawieniu, w drugiej natomiast przechodzi w stan bierny, wchaniaj c w
Siebie cay Wszech wiat, likwiduj c dzi ki temu - wasne Swe Przejawienie.
Jest to wi c faza "odpoczynku", okre lana przez Hindusw sowem
"PRALAYA".
22. Modlitwa "Ojcze Nasz"
Jest rzecz szczeglnie wa n , i w V Ewangelii znajdujemy tekst modlitwy
"Ojcze Nasz" -powtrzony a trzy razy, przy czym ka dy z nich wykazuje
pewne r nice, co mo e wskazywa na to, i zaczerpni te zostay z r nych
materiaw, ktre posu yy do zredagowania caej Ewangelii.
Tak wi c - modlitwa "Ojcze Nasz" figuruje po raz pierwszy w rozdziale XIX,
wersety 3. i 4., a jak si to nam wydaje - jest to
najpi kniejsza wersja tej modlitwy. Nast pnie mamy "Ojcze Nasz" w rozdziale
XXVI, werset b., wypowiedziane w czasie synnego "Kazania na Grze" i
wreszcie w rozdziale LXXVI, wersety 20. i 21:, dotycz cym ofiary
eucharystycznej.
Je eli chodzi o analogie i r nice, to we wszystkich wersjach u yto na
okre lenie Boga sw "Ojciec-Matka" {Abba-Amma), co jest stwierdzeniem,
i w Istocie Boga znajduj si idealnie zharmonizowane pierwiastki m skie i
e skie (polaryzacja zneutralizowana).
Nast pnie - w wersjach pierwszej i trzeciej Jezus "lokalizuje" Boga w

sposb wa ciwy, stwierdza to bowiem sowami "nad nami i w nas", co po


prostu oznacza w nas i wsz dzie. Natomiast w wersji drugiej, tj. w czonej do
"Kazania na Grze" - Bg zosta "zlokalizowany" jedynie "w niebiesiech",
ktre to sformuowanie jest niewa ciwe, jako zaprzeczaj ce istotnej
prawdzie. Trudno wprost pomy le , aby Jezus mg si dopu ci takiego
niedopatrzenia, ktre jako Jego potkni cie si
- stanowioby jednak
zaprzeczenie prawdy, a wi c grzech przeciwko Duchowi
wi temu.
Zapewne wi c, win za to ponosi rdo, na ktrym opierasi autor V Ewangelii.
Niezmiernie istotne jest rwnie zako czenie Modlitwy Pa skiej, ktre we
wszystkich trzech wersjach jest identyczne. Zako czeniem s sowa:
"Albowiem Twoje jest Krlestwo, Moc i Chwaa po wszystkie wieki. Amen".
Mwi c o identyczno ci zako czenia mamy na my li jego istotny sens, sownie
bowiem istniej tu drobne r nice. A co takie zako czenie oznacza?
Wa ciwych wyja nie nale y szuka w filozofii hermetycznej, kabalistyce i
magii, jak to susznie stwierdza Mouni Sadhu w obszernej pracy, nosz cej tytu:
"TAROT wspczesny kurs kwintesencji okultyzmu hermetycznego ", ktrej polski
przekad znajduje si jedynie w maszynopisach. Ot w rozdziale 34.
zamieszczona jest dokadna analiza Modlitwy Pa skiej, traktowanej jako
operacja teurgiczna, ktrej zako czenie zawiera werbaln formu identyczn ze sowami podanego wy ej zako czenia.
Tak wi c w j zyku aci skim formua ta brzmi: "Quoniem Tibi Bunt Regnum,
et Potestas, et Gloria per Eonas. Amen". To samo za ,
ale w terminologii kabalistycznej, przyjmie nast puj c posta : "QUONIAM TIBI
SUNT MALKUTH, ET TIPUERETH, ET KETHER, PER EONAS. AMEN".
Modlitwa ta wi c jako operacja teurgiczna - dotyczya wszystkich planw
Wszech wiata Przejawionego i bya zdolna wywiera pot ne skutki na trzech
planach ycia: materialnym, astralnym i mentalnym. Nie ma wi c najmniejszej
w tpliwo ci, i Jezus dokadnie zna arkana kabali- styki, a tak e i potrafi we
wa ciwy sposb posugiwa si nimi.
Jest oczywi cie rzecz zasuguj c na szczegln uwag , i oficjalne czynniki
Ko cioa wybray jako oficjalnie obowi zuj c wersj modlitwy "Ojcze Nasz" wersj drug , ograniczaj c Boga jedynie do obszaru "niebios" i eliminuj c Go z
wn trza czowieka... wbrew temu wszystkiemu, co wielokrotnie podkre laJezus.
23. Numerologia i kwadraty magiczne
V Ewangelia w rozdziale LIV przynosi nam nast puj cy opis dziaania Jezusa:
"Jezus poszed na to miejsce gdzie roso siedem drzew pal- mowych, tam
zgromadziuczniw swoich wokSiebie i ka demu daliczb i imi , ktre zna
tylko ten, ktry je otrzyma. I rzekdo nich: "Stjcie jako filary w domu Boga i
wypeniajcie rozkazy, stosownie do liczb, jakie otrzymali cie"... (LIV-17).
Tumacz wydania angielskiego susznie zauwa y, e "Jezus zgromadzi
uczniw swoich i ustawi ich w kwadrat", co dokadnie zostao zilustrowane w
postaci "magicznego kwadratu liczby 11", ktry cznie z Mistrzem, tj. Jezusem

liczy dokadnie 121 miejsc. W jakim celu to uczyni i jakie to mogo posiada
znaczenie?
Powiedzieli my uprzednio, i Jezus dokadnie pozna nauki tajemne Egiptu,
Indii i innych krajw staro ytno ci. Zna wi c Kaba i wielkie znaczenie
numerologii, tj. nauk o liczbach, ktra wszystkie liczby sprowadzaa do 9. liczb
podstawowych, tj. 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, wobec ktrych wszystkie dalsze liczby
a do niesko czono ci - byy jedynie liczbami pochodnymi,
i wykazuj cymi niejako wibracje rezonansowe w stosunku do wibracji liczb
podstawowych.
Dalej Jezus wiedzia, i ka dy czowiek zwi zany jest z jak
liczb
podstawow , charakteryzuj ca go wibracyjnie i to w zale no ci od dnia, w
ktrym si urodzi. W ka dym przypadku bya to jedna z liczb od 1 do 9.
Przyjmuj c tedy, i Jezus dokadnie zna liczb ka dego ze swych uczniw,
nie potrzebuj c nawet pyta go o dzie urodzenia - mgOn z atwo ci ustawi
ich w opisany kwadrat i to tak by ka dy z nich sta na wa ciwym dla siebie i
swej liczby miejscu. Trzeba doda , i liczb podstawow jakiej liczby
odnajduje si - sumuj c jej skadniki. Je eli dokonamy tego w odniesieniu do
wszystkich liczb dwucyfrowych, ktre znajduj si w kwadracie, przekonamy si ,
i w gruncie rzeczy wyst puj w nim tylko liczby podstawowe.
Ponadto -Jezus nada ka demu ze swych uczniw wibracyjnie dla niego
wa ciwe- tajemne imi . Byo to o tyle wa ne, i w kabalistyce ci le wi zano
wibracje liter i liczb, a cay alfabet hebrajski oparty jest na tej zasadzie.
Ostatecznie wi c Jezus dziaa w tym kierunku, aby przy pomocy
kabalistyczno-numerologicznej operacji wytworzy magiczne iunc- tim
pomi dzy Sob a uczniami, a jednocze nie wzajemnie ich ze Sob
powi za . Magiczny kwadrat stwarzawi c pewnego rodzaju koncentracj siy,
synchronizowa i ukierunkowywa dziaania poszczeglnych jego elementw, a
zatem - uatwia Jezusowi i Jego uczniom dalsz prac , stwarzaj c trwae
powi zania na trzech planach ycia - materialnym, astralnym i mentalnym.
Byo to oczywi cie dziaanie magiczne, poniewa ka de dziaanie obliczone
na osi gni cie pewnego okre lonego celu, jest w okultnym znaczeniu tego sowa
-dziaaniem magicznym. Jak to podaje dr Doreal, w r kopisach Jezusa, ktre
przechoway si w buddyjskim klasztorze - podane s rwnie tzw. "Sowa
Mocy", ktrych Jezus u ywa przy pewnych dziaaniach. "Sowa Mocy" byy
w rzeczywisto ci niczym innym jak d wi kami, ktre powoyway do ycia
okre lone wibracje, a jednocze nie okre lony potencja energetyczny.
Dr Doreal w pracy pt. "Tajemne nauki Jezusa" podaje, i w manuskryptach
Jezusa wspomniane zostay nast puj ce "Sowa Mocy": "ZAMA". "ZAMA".
"OZZA". "RACHMA" i "OZZAI". Sowo "ZAMA" odpowiadao twrczej Mocy
Boga, nato- miast sowa: "OZZA", "RACHMA" i "OZZAI" byy "Sowami
Mocy" poruszaj cymi trzy wielkie o rodki energii, ktre znajduj si w gowie
czowieka. W hinduskich naukach tajemnych o rodki te nosz nazw : Rayas,

Sattwa i Tamas. U ywaj c racjonalnie "Sw Mocy", a wi c wykorzystuj c sw


wiedz - Jezus by w stanie leczy , uzdrawia , wyp dza demony, a nawet
wskrzesza ludzi, co ograniczona, a wi c ignorancka wiadomo
ludzi nazywaa zazwyczaj "cudami".
24. Tajemne imi Jezusa
V Ewangelia w rozdziale XVII, werset 12., przynosi nam cenn wypowied
Jezusa, a mianowicie:
"Nie ma nic ukrytego, co by nie miao by ujawnione ani nic tajnego, o
czym by si dowiedzie nie miano".
Sowa te s protestem przeciwko sztucznemu produkowaniu "tajemnic", tak
cz sto uprawianemu i podtrzymywanemu przez hierarchi ko cieln - na wasny
u ytek. Jezus wi c je eli nawet czego nie mwi lub nie wyja nia, to nie
dlatego, aby stwarza jakiekolwiek tajemnice, ale dlatego e znaj c dobrze
ludzi mia cakowit pewno , i sw Jego poj
nie byliby w stanie. Do
uczniw swych mwinieco wi cej i nieco inaczej, ale i oni niezbyt wiele z tego
pojmowali...
W tradycjach Ko cioa nie przechowaa si najmniejsza wiadomo o tym, i
Jezus poda apostoom i uczniom swym tajemne swe imi , b d ce wa ciwie
imieniem Jego Duszy. A oto, co o tym pisze dr Doreal w cytowanej ju pracy
"Tajemne nauki Jezusa": "Przypomnijcie sobie, jak Jezus powiedzia: "Wyp dzaj
diabw w imi moje"... Ko ciwyja ni, e znaczy to w imi Jezusa, ale nie jest
to wa ciwe imi . Z tego powodu zaistniay w Ko ciele odszczepie stwa i walki,
nigdy bowiem nie znano tajemnego imienia
Jezusa, ktre przekaza On swym apostoom i poprzez ktre - mogli Go oni
wzywa z najdalszej niesko czono ci. To imi jest imieniem Jego Duszy i
poprzez wieki pozostaje ono cz ci Jego Jestestwa. Naprawd tumacz to
dosownie:
"Amen, Amen. Moje Imi poprzez wieki jest ABERAMENTHO. Je li
chcecie zna pierwsz tajemnic - woajcie do Mnie imieniem, nadanym
Mi przez Ojca".
Ta wiedza, i dusza ma inne imi ni li imi ciaa - znana bya ka dej rasie
na wiecie, za wyj tkiem naszej obecnej rasy anglosaskiej. Nawet nasz
ameryka ski Indianin zna tajemne imi , ktrym przywoywa swe dziecko...
Analogicznie staro ytni Irlandczycy oraz Hindusi. Imi duszy byo imieniem
ukrytym i Jezus podawa to imi tym, ktrych wprowadza w tajemnic , aby
Go mogli przywoywa , je eli zajdzie tego konieczno ".
Prawdopodobnie rytua przywoywania Jezusa polega na mentalnym, by
mo e telepatycznym wezwaniu, na ktre Jezus w ten lub inny sposb - musia
odpowiedzie lub przyby . Oczywi cie i sposobu tego mo na byo u ywa
jedynie w wa nych przypadkach, dla dobra sprawy, ktrej su y zarwno sam
Jezus, jak i przyzywaj cy. Jeste my zdania, i imi to mo e by u yte i
zastosowane do przyzwania Jezusa nawet i dzi , oczywi cie jedynie z wa nej

przyczyny, w zupenie czystej intencji. Jest mo liwe, i go ne, a wi c


werbalne wypowiedzenie tego imienia - powouje do ycia tak pot n
wibracj , i stworzona przez ni fala no na nieomal natychmiast dociera do
Jezusa, informuj c Go jednocze nie - kto wzywa lub prosi o pomoc.
Ostrzegamy jednak e przed lekkomy lnymi prbami wymawiania tego imienia w
celach czysto "do wiadczalnych", takie bowiem prby mogyby przynie
nieoczekiwane - niezbyt mie nast pstwa.
25. Trjca, czyli terner hermetyczny
W V Ewangelii Jezus niejednokrotnie cytuje sformuowanie wzi te
bezpo rednio ze synnej "Tablicy Szmaragdowej", ktrej autorem wedug opinii
staro ytnych - byHermes Trismegistos.
Z tego wa nie rda pochodzi zdanie, wyja niaj ce, e we Wszech wiecie
obowi zuje powszechne Prawo Analogii. - "Jak w grze, tak na dole".
Reminiscencj tego uj cia s sowa figuruj ce w modlitwie "Ojcze Nasz", a
mianowicie - "Jak w niebie, tak i na Ziemi".
Tarot, b d cy kwintesencj systematu filozofii hermetycznej, a tak e i Kabaa b d ca jej odmian - rozpowszechniona w rd Hebrajczykw przyjmoway, e
cay wszech wiat jest spolaryzowany, tj. ubiegunowiony, co stanowio
konsekwencj faktu, i sam Bg jako Zasada Kierownicza -rwnie jest
spolaryzowany. Je li jednak we Wszech wiecie wszelkie przeciwie stwa, tj.
antynomie - wyst puj jaskrawo, a wi c przeciwstawne sobie bieguny nie s
we wa ciwy sposb zrwnowa one, to gdy chodzi o Boga - sprawa
przedstawia si inaczej. Bg i Jego polaryzacja znajduj si w stanie
doskonaej harmonii i rwnowagi, a wi c oba bieguny s idealnie sobie
rwne i wa nie dzi ki temu istnieje doskonay stan naturalny, tj. harmonia i
rwnowaga.
Podstawow przeto zasad dla ka dego hermetysty - byo na ladowanie
Boskiego Prawzoru, tj. d enie do osi gni cia har- monii i rwnowagi, a
wi c wyeliminowanie ostrych przeciwie stw. Zasad t wyobra ano sobie
graficznie w postaci trjk ta rwno- bocznego, zwanego rwnie "trjk tem
hermetycznym". Trzy wierzchoki tego trjk ta reprezentoway kolejno: biegun
dodatni (+), biegun ujemny (-) oraz stan neutralny, tj. stan harmonii i
rwnowagi. Staro ytno dobrze wi c wiedziaa, i wszelkie poj cia jakie mo e
wytworzy umysludzki mog istnie jedynie w oparciu o zasad polaryzacji,
zwan
tak e zasad
antynomii. Tak wi c powstaa niezliczona ilo
"antynomicznych par": dobro i zo, pi kno i brzydota, gra i d, m sko
i
e sko , ojciec i matka itd. itd.
Na tej podstawie wi c wielkie religie Wschodu przyjmoway, e Bg jako
spolaryzowana ZASADA KIEROWNICZA mo e by przedstawiony w postaci
Trjcy, stanowi cej jednocze nie doskona JEDNO , co wyra ano
zwrotami: "TRJCA W JEDNI" lub "JEDNIA W TRJNI". Poniewa jednak
Jednia za jak zawsze
wzgl dnie aspekty - pocz to nadawa im odr bne nazwy, a mianowicie:

BIEGUN DODATNI (+) BIEGUN UJEMNY (-) STAN NEUTRALNY


Ojciec, aktywno , m sko . Matka, pasywno , e sko . Syn Bo y, Chrystus.
Je li jednak wtajemniczeni i okulty ci dobrze widzieli, e okre lenia ojciec,
matka i syn - stanowi jedynie definicj umown , uatwiaj c zrozumienie
problemu, to ograniczony umys wi kszej cz ci ludzko ci - wprawdzie przyj
zasad "Trjcy w Jedni" wzgl dnie "Jedni w Trjcy", ale poszczeglne elementy
lub aspekty potraktowajako "osoby", stwarzaj c sobie "osobowego Boga" - na
miar wasnej mao ci i towarzysz cej jej ignorancp.
Na tej podstawie Jezus posiadaj cy dokadn znajomo Pradawnej Wiedzy
mgkonstruowa pochodne trjnie, takie np. jakie przedstawiw rozdziale LXVI
V Ewangelii, a wi c: "Bg jest Moc , Mio ci i Wiedz . To troje s Jedni . Bg
jest Prawd , Dobrem i Pi knem. To troje s Jedni ". (LXVI-2). I dalej: "Bg jest
Sprawiedliwo ci , Wiedz i Czysto ci . To troje s Jedni ", "Bg jest
Wspaniao ci , Wspczuciem i wi to ci , i to troje s Jedni ". (LXVI-3). Jezus
konkluduje te : "I te cztery Trjjedno ci s znowu Jedno ci w skrytej bosko ci,
w Doskonaym, Weikuistym, Jedynym". (LXVI-4).
Poj cie przeto "Boga w trzech osobach" jest czym absurdalnym, sprzecznym
z logik i zdrowym rozs dkiem. Bg "osobowy" to Bg uczyniony na miar
czowieka, Bg stworzony w jego wiadomo ci - "na obraz i podobie stwo swoje".
Jest wi c rzecz szczeglnie aosn , i teologowie Ko cioa chwycili si wa nie
tej wersji, wersji daj cej wiadectwo degeneracji i upadku czowieka, a
jednocze nie stanowi cej zaprzeczenie Nauki Jezusa i caej
Pradawnej Wiedzy, ktr ludzko zdobya.
2. "Eli, Eli Lama Sabachtani"...
Ukrzy owanie, ktre w staro ytno ci byo kar , stosowan przez niektre
narody dla przest pcw - posiada w okultyzmie
wasne, specyficzne znaczenie. Terminem tym okre lano bowiem jeden ze
stopni Wtajemniczenia, ktremu musiapodda si adept, je li chciaosi gn
stopie Mistrza. Chodzio tu o absolutne opanowanie pod wiadomo ci i
zale nych od niej instynktw i podporz dkowanie jej wiadomej woli
czowieka. Lub inaczej - pod wiadomo , a wi c najni sze "ja", musiaa zosta
"ukrzy owana" a wi c podporz dkowana redniemu "ja", tj. duszy wzgl dnie ego,
po czym te dwa, zjednoczone ju "fragmenty" duchowego pionu czowieka
mogy cakowicie podporz dkowa si Najwy szemu "Ja", tj. Ojcu.
Procedura ta bya przeto niczym innym, jak tym co Jezus okre lajako - "powrt
do Ojca". Byo to rwnie likwidacj tzw. "umysu podzielonego" lub "umysu
rozdwojonego", o jakim cz sto wspominaJezus.
Jezus pragn c wykona dawne proroctwa, a jednocze nie wskaza ludzko ci,
i
mier , jej najwi kszy wrg - mo e zosta
pokonana przez
zmartwychwstanie - z wasnej woli zdecydowa si
na faktyczne
ukrzy owanie,
zamiast
symbolicznego,
stanowi cego
stopie
wtajemniczenia. Jednak e jest nonsensem przypuszcza , by stanowi On
"ofiar ", ktr Bg zo y sam Sobie - na "odkupienie" ludzi... Handlowa

mentalno
ydw moga oczywi cie dopu ci do tego, i uznaa mo liwo
"transakcji" pomi dzy lud mi a Bogiem, "transakcji", ktrej przedmiotem miaby
Jego wasny Syn - pierworodny i unikalny. Takie uj cie sprawy mogo oczywi cie
pochlebia ydom, a jednocze nie pozostawao w cakowitej zgodzie z krwawymi
ofiarami, tolerowanymi przez Zakon Moj esza.
Tymczasem jest oczywiste, i nikt nikogo nie mo e ani "zbawi ", ani
"odkupi ", ka dy bowiem czowiek musi to uczyni na wasny rachunek i we
wasnym zakresie. Inni -mog mu jedynie wskaza "drog ", co czyniJezus, a
wi c dopomc jedynie po rednio. Musi istnie
wiadoma wola czowieka i
nawet Bg nie byby w stanie go "zbawi " - wbrew jego woli.
Obecnie przejdziemy do tzw. "ostatnich sw", jakie wypowiedzie miaJezus
na krzy u, na chwil przed sw mierci . Wszystkie Ewangelie zgodnie podaj , i
sowa te byy: "ELI, ELI LAMA SABACHTANI" i miay oznacza :"Bo e, Bo e
czemu
Mnie opu ci"... A tymczasem - jest to absolutny absurd, aby Jezus jako
wtajemniczony Mistrz mg w godzin mierci nawet - zapom- nie o tym, i
"Bg jest Wszystkim we wszystkim". Jezus dobrze wiedzia, i to nie Bg
opuszcza czowieka, ale czowiek odwraca si i oddala od Boga. Jest wi c
absolutnym nieprawdopodobie - stwem, aby Jezus mg zaprze si
prawdy, ktr gosi i wyznawa caym swym yciem. Tak wi c - jedynym
mo liwym i prawdopodobnym wyja nieniem jest przyj , i przekad ostatnich
sw Jezusa, jest b dny, tj. e oznaczaj one zupenie co innego ni to
podali autorzy Ewangelii, cznie z V Ewangeli .
Nasz opini w tej sprawie cakowicie podziela prof. dr G. H. Williamson, ktry
w pracy nosz cej tytu: "Tajemne kryjwki lww" tak oto pisze:
"Cae dzieo Jezusa, Jego Nauka i czyny ujawniaj , e wiara w Jedynego
Boga bya dominuj cym i podstawowym skadnikiem Jego charakteru.
Dlatego te nie jest zgodne z rozumem przypuszczenie, i w ostatecznej i
najwy szej prbie swego ycia - miaby t wiar utraci ... Jak eby mg
On doj
do zupenego zw tpienia i rozpaczy mwi c: "Czemu Mi
opu ci"...
Jakie wi c jest wa ciwe tumaczenie sw Jezusa? Prof. dr Williamson tak
oto pisze: "Robert B. Stacy-Judd mia pen racj tumacz c ostatnie sowa
Jezusa w sposb nast puj cy: "ELI, ELI LAMA ZABAC THANI", co ma
oznacza : "Moje rany pozostaj
otwarte przez tych, ktrzy Mi
zniewa aj "...
Ma to by j zyk Majw, oparty zreszt na Uniwersalnym J zyku Sonecznym.
Jedyna zmiana jak wprowadza tu Stacy- Judd - to wyeliminowanie pierwszego
"h" w dowie "Sabac (h) thani" oraz zmiana "s" na "z". W j zyku Majw oraz w
innych dawnych j zykach -litery te s synonimami. J zyk ten u ywany by w
szkoach mistycznych i innych tajnych stowarzyszeniach.
Zdaniem prof. Williamsona: "Wypowiadaj c te sowa Jezus oznajmi wiatu

dwie rzeczy: przede wszystkim, i ci ktrzy Go zniewa aj i zdradzaj Jego


spraw - przedu aj j poprzez histori , a nast pnie -ci ktrzy poszli za Nim
-staliby si koj cym balsamem na Jego rany".
Jednak e naszym zdaniem powy sza interpretacja jest nieomal tak mao
przekonywaj ca, jak interpretacja przyj ta oficjalnie przez Ko ci. Obie te
wersje zdaj si by absolutnie niepsychologiczne. Propozycja Stacy-Judda
wydaje si przeto naci ganym oglnikilem, pozbawionym powi zania z
sytuacj i samym charakterem Jezusa. Tak wi c i t wersj wypadaoby raczej
odrzuci , co b dzie tym atwiejsze, i istniej inne, lepsze wytumaczenia.
I tak inny badacz - pk James Churchward, w pracy nosz cej tytu: " wi te
symbole MU" - tj. Lemurii przytacza wyja nienia, jakie na ten temat otrzymaod
pewnego rishi, wtajemniczonego i najwy szego kapana starej buddyjskiej
wi tyni. w rishi byguru autora. Oznajmion, e: "Z ksi g Nowego Testamentu
wynika, e Jezus by Mistrzem Si Kosmicznych, jak i to, e doskonale zna
Pierwotn Religi . Nie jest tam jednak powiedziane, e znaj zyk lemuryjski, tj.
j zyk Mu. Znajomo
jednak tego j zyka udowodni - wypowiadaj c znane
sowa, podczas gdy byprzybity do krzy a".
"To nie by ani j zyk hebrajski - ci gn rishi - ani aden inny j zyk, ktrym
mwiono w Azji Mniejszej za czasw Jezusa. Jest to czysty j zyk OJCZYZNY,
tj. MU, le wymwiony i le akcentowany w Nowym Testamencie. Powinno to
by napisane i wymwione tak:
"HELE, HELE LAMAT ZABAC T NI", co oznacza: "Mdlej , mdlej - ciemno
pokrywa moj twarz"...
Te sowa s logiczne, sytuacyjnie i psychologicznie uzasadnione i jako
zgodne z prawd - mogy by przez Jezusa wypowiedziane. Stary rishi doda
jeszcze: "Nie jestem odosobniony w tym tumaczeniu. Zmary ju Don Antonio
Batres Jaurequi, znany uczony Maya z Guatemali, w swej ksi ce nosz cej tytu:
"Historia Ameryki Centralnej" pisze: "Ostatnie sowa Jezusa na krzy u wypowiedziane zostay w j zyku Majw, najstarszym ze znanych j zykw".
Pisze on dalej, i powinny one brzmie :
HELE, HELE, LAMAH SABAC TANI", co ma oznacza : "Teraz mdlej ciemno pokrywa moj twarz"...
"Tak wi c - wyja nia rishi - zasadniczo si zgadzamy. Drobne r nice daj
si atwo wytumaczy : Jaurequi wymawia sowo
"LAMAH", a ja wymawiam "LAMAT". On wymawia sowo "SABAL", a ja
wymawiam "ZABAC". R nica. ta pochodzi st d, i tumaczenie zostao
dokonane przez dwie linie kolonizacji. Moje pochodzi od Naga-Majw ze
Wschodniej Azji. Jauregui'ego za -od nowoczesnych Majw z Ameryki
Centralnej. W zasadniczych jednak punktach - oba, cho pochodz z tak
odlegych cz ci wiata - s ze sob zgodne".
W konkluzji mo na tedy przyj , i wersja 3. i 4. s w rzeczywis- to ci
identyczne, skutkiem czego obie mog zosta uznane za wa ciwe, a wi c

najbardziej prawdopodobne wyja nienie ostatnich sw Jezusa. A sk d


Jezus zna j zyk lemuryjski, tj. j zyk OJCZYZNY-MU? Wtajemniczony rishi i to
wyja ni, mwi c: "Gdy Jezus przebywa w klasztorze w Himalajach studiowa zawarto
wi tych, natchnionych Pism, j zyk, dokumenty i Siy
Kosmiczne Ojczyzny, tj. MU. Tam wa nie pog bii ugruntowaswoj wiedz ,
ktra staa si podwalin Jego rozwoju duchowego, ktry doprowadzi Go
do zjednoczenia si z Bogiem, czyli "powrotu do Ojca".
Potwierdza to cakowicie wypowied dra Doreala oraz fakt, i w gruncie
rzeczy Jezus bynajmniej nie "stworzy" nowej religii lecz przeciwnie powrci do Pierwotnej Religii Czowieka, pierwszej i jedynej, ktra bya
znana w Ojczy nie, tj. MU. On sam to zreszt potwierdzimwi c, i wprawdzie
wydaje si , e gosi Nowy Zakon - faktycznie jednak nie jest to Zakon Nowy, ale
stary.
Jest rzecz wr cz zdumiewaj c , i Ewangelie ograniczaj si jedynie do
opisu okoo 42. dni z ycia Jezusa, co dr Doreal specjalnie podkre la, caa za
reszta Jego ycia pozostaje dla Ko cioa i teologw - cakowicie nie znana.
Wydaje si przeto rzecz wi cej ni dziwn , i Ko ci nigdy nie przedsi wzi
najmniejszych wysikw w kierunku wykorzystania materiaw, znajduj cych si w
posiadaniu przedstawicieli innych krajw i innych religii, jak mo na przypuszcza
obawiaj c si , aby prawda o Jezusie nie podwa ya zakrzepego schematu
oficjalnie obowi zu- j cych dogmatw. Utworzywszy cay systemat
etiologicznych mitw niejako uzupeniaj cych dogmaty - Ko ci trzyma si
uporczywie stworzonej przez siebie wersji - wbrew Nauce Jezusa,
logice i rozumowi. A przecie to sam Jezus powiedzia: "Strze si gupcw, yj i
chadzaj drog rozumu"... {XXXV-15). Quo usque tandem? - mo na by zapyta ...
27. "Wniebowst pienie" Jezusa
Wydaje si faktem bezspornym, i Jezus nie posiadanajmniejszych zudze
co do tego, i Jego Nauka zostanie przeinaczona, przekr cona i wr cz
sfaszowana. wiadcz o tym i to wiadcz dobitnie - nast puj ce Jego sowa:
"Jednak e przyjdzie czas, gdy ciemno
okryje Ziemi , a wielka ciemno
opanuje nard i wrogowie prawdy i prawo ci b d panowa w moim imieniu i
urz dz krlestwo tego wiata i ujarzmi narody i skusz wroga do
blu nierstwa, stawiaj c w miejsce moich nauk pogl dy ludzi i w Moim imieniu
b d uczy , czego nie uczyem i poprzez swe tradycje zaciemni to, czego
nauczaem". (XCV-3).
Chyba mao kto b dzie miaw tpliwo ci odno nie tego, e proroctwo Jezusa cakowicie si zrealizowao...
Nast pnie Jezus wydaostatnie niejako dyspozycje swym uczniom i - "gdy to
powiedzia, podnis swe czyste i wi te r ce i bogosawi ich. gdy ich
bogosawi- zostaod nich oddzielony i obok, ktry ja niajak so ce - zabraGo
sprzed ich oczu"... (XCV-6).
W interpretacji ko cielno-teologicznej byo to oczywi cie "cudowne" i unikalne

wydarzenie, ktre nast pio rwnie wyj tkowo, jak wyj tkowym i unikalnym
Synem Boga miaby Jezus. A tymczasem wiele wskazuje na to, e wszystko
odbyo si zgodnie z obowi zuj cymi Uniwersalnymi Prawami Kosmicznymi, a
wi c bez jakichkolwiek "wyj tkw". C zatem zaszo? Czy byto jaki specjalny
rodzaj lewitacji? Nie, nie bya to lewitacja, cho i taka aternatywa mie ci si w
granicach logiki i rozumu. A zatem?
"Obok, ktry ja nia jak so ce" by niczym innym jak UFO, tj. statkiem
kosmicznym, ktry jonizuj c otaczaj ce go powietrze - wydziela jednocze nie
silny blask. Pole elektromagnetyczne
wytworzone przez statek - "oddzielio" Jezusa od uczniw, ktrzy zostali jakby
odsuni ci. Cay opis zjawiska przytoczony w 6. wersecie rozdziau XCV do
zudzenia wprost przypomina relacje wspczesne, dotycz ce UFO, w czasie
l dowania lub wznoszenia si . Takich relacji pochodz cych od licznych,
wiarogodnych wiadkw, jak to zaznacza prof. Hermann Oberth i inni badacze Liczy si dzi na tysi ce.
Nie koniec jednak na tym. Istnieje relacja, ktra potwierdza bezpo rednio, i
tzw. "Wniebowst pienie Jezusa" odbyo si wa nie tak, jak to wy ej
przedstawili my. Po rd wielu ludzi, ktrzy mieli mo no
nawi zania
bezpo rednich kontaktw z pilotami UFO, pochodz cymi zarwno z rzekomo
"nie zamieszkanych" planet naszego Ukadu Sonecznego, jak i innych planet
naszej Galaktyki, znajduje si rwnie ameryka ski kupiec zbo owy - Reinhold
O. Schmidt, odznaczaj cy si prostot i szczero ci , a tak e du
odwag
cywiln .
Reinhold O. Schmidt nie wahasi publicznie przyzna , i cz sto spotyka si
z pilotami UFO i odbywa podr e ich statkami, co ci gn o na niego
prze ladowania ze strony wadz, cznie z prbami umieszczenia go w szpitalu
dla umysowo chorych... Lekarze jednak byli na tyle uczciwi, i orzekli, e
Schmidt jest czowiekiem absolutnie normalnym, zdrowym na ciele i umy le.
Dano mu wi c spokj, ograniczaj c si jedynie do kampanii prasowych,
maj cych na celu podwa enie jego relacji, "niewygodnych" dla sfer oficjal- nych,
zaprzeczaj cych uparcie istnieniu statkw UFO...
Interesuj cy nas obecnie problem czy si szczeglnie z jedn z podr y
statkiem UFO, ktre odbyReinhold O. Schmidt, a mianowicie t , ktr opisaw
broszurze: "Moja podr do arktyki ". W czasie tej podr y statek kosmiczny
zahaczy rwnie o Afryk , gdzie wyl dowa w pobli u Wielkiej Piramidy
Cheopsa. Polecono mu wysi
, po czym skierowano si ku piramidzie, a gdy si
do niej zbli ono dostatecznie blisko - w cianie ukazasi nie znany dot d otwr
wej ciowy...
Piloci UFO, a wraz z nimi Schmidt zapu cili si w nie znane podziemia Wielkiej
Piramidy, gdzie znajdowao si kilka komnat - o istnieniu ktrych Nauka, w
szczeglno ci archeologia - dot d nic
nie wie. Piloci UFO wyja nili mu, i Wielka Piramida posiada cz
podziemn

rwnie okaza jak ta, ktra znajduje si ponad powierzchni . W tej podziemnej
cz ci znajduj si pewne urz dzenia, dziaaj ce od tysi cy lat, ktre stabilizuj
rwnowag Ziemi. Ponadto - w niektrych komnatach przechowywane s wa ne
pami tki i dokumenty, dotycz ce dawnych dziejw ludzko ci.
W jednej z komnat znajdoway sie przedmioty, stanowi ce ongi wasno
Jezusa, ktre mu pokazano. Byy to: korona cierniowa, paszcz, sanday oraz
klejnoty, ktre dla Jezusa przywie li M drcy ze Wschodu. Z uwagi na
konserwuj ce wa ciwo ci Wielkiej Piramidy - wszystkie te przedmioty byy w
doskonaym stanie. Pokazano mu rwnie przechowywany w podziemiach statek
kosmiczny UFO, ktrym Jezus odby podr na planet Wenus, gdzie sp dzi
pewien czas na zasu onym odpoczynku, po swych ci kich prze yciach.
Nast pnie wyja niono mu, i pilot przewo cy wwczas Jezusa - yje do dnia
dzisiejszego, a chocia liczy sobie ponad dwa tysi ce lat - cieszy si doskonaym
zdrowiem... Gdy nadejdzie wa ciwy czas, da wiadectwo prawdzie. Wszystkie
za przedmioty zwi zane z Jezusem, a przechowywane od dwch tysi cy lat zostan w przyszo ci okazane ludzko ci, na dowd oraz na wiadectwo
prawdzie.
Piloci UFO dziaaj c z ogromnym umiarem i dyskrecj , wprawdzie nie
narzucaj si t pej i ograniczonej wiadomo ci wi kszo ci ludzi, jednak e za
po rednictwem wybranych przez siebie jednostek, odznaczaj cych si prawo ci
i odwag cywiln - ujawniaj niekiedy pewne wa ne fakty, przyczyniaj ce si do
rozszerzenia wiadomo ci wszystkich ludzi dobrej woli, tych ktrzy maj oczy do
patrzenia, a uszy do suchania. Post powanie to czy si oczywi cie z rozpocz t ju Epok Wodnika, maj c na celu przyspieszenie zap nionej ewolucji
ziemskiej ludzko ci.
Warto tu jeszcze o wietli informacje, jakie poda Jezus bezpo rednio przed
swym odlotem. MwiOn do uczniw:
"Jednak e b d cie dobrej my li. Przyjdzie bowiem czas, gdy prawda, ktr oni
ukryli - objawi si i za wieci wiato i zniknie ciemno i prawdziwe Krlestwo
zostanie ustanowione, ktre
b dzie na wiecie, ale nie z tego wiata, a sowo prawo ci i mio ci b dzie si
rozchodzi z o rodka wi tego miasta na grze Syjon, a gra, ktra si
znajduje w Egipcie -b dzie uznana jako otarz na wiadectwo Pana"... {XCV4).
Wiele wskazuje na to, i "gra znajduj ca si w Egipcie" to - Wielka Piramida,
b d ca wi tyni , a wi c otarzem Pana. Potwierdzenie tego mo na znale w
wypowiedziach Mistrzw . Dalekiego Wschodu, jakie przytacza Baird T. Spalding
w cytowanej pracy: " ycie i nauka Mistrzw Dalekiego Wschodu ". Mo na te
doda , i jak to podaje dr Doreal, na szczytowej platformie Wielkiej Piramidy,
ktra nigdy nie posiadaa spiczastego wierzchoka - znajdowa si ongi
prastary Symbol Kosmiczny - krzy , skadaj cy si z dziewi ciu kamieni.
Ponadto - symbolika poszczeglnych wymiarw piramidy, a zwaszcza

wymiarw korytarzy i komnat wewn trznych zawiera zakl t w kamieniu


histori losw ludzko ci ziemskiej. I wreszcie - Wielka Piramida ci le si
wi e z Jezusem i Jego yciem. Bli sze szczegy na ten temat mo na znale
w pi knej pracy Hermanna Kiessenera, nosz cej tytu: "Die Logik der Grossen
Pyramide ", wydanej przed kilku laty.
28. "Znikni cie" Marii Magdaleny oraz Jzefa
i Marii"...
O tajemniczym fakcie "znikni cia" najpierw Marii Magdaleny, a nast pnie
rodzicw Jezusa - Jzefa i Marii - Ewangelie kanoniczne nie wspominaj ani
sowem, natomiast V Ewangelia dostarcza nam nast puj cych danych. Gdy
bezpo rednio po "Wniebowst pieniu" Jezusa, uczniowie powrcili do Jerozolimy
"...stwierdzili nieobecno Marii Magdaleny, a szukaj c nie znale li jej. A
niektrzy z uczniw mwili: "Mistrz zabra j ze sob ". I byli wszyscy z
tego powodu zdziwieni i zamy leni w sobie"... (XCV-8).
Po kilkunastu dniach od "Wniebowst pienia" nast pio "znikni cie" rodzicw
Jezusa, co V Ewangelia przedstawia w nast puj cych sowach:
"I gdy w dniu Pana, po tym gdy min sabat, zebrali si i skadali wi t
ofiar - zabrako Marii i Jzefa, rodzicw Jezusa. Szukali ich, ale ich nie
znale li"... (XCVI-14).
"I niektrzy spo rd nich mwili: "Z pewno ci zabra ich Pan, tak jak
Magdalen . I przepenia ich boja i piewali chwa Bogu"... (XCVI-15).
W ziemskim tego sowa znaczeniu - Maria Magdalena i rodzice Jezusa - Maria
i Jzef - byli Mu najbli szymi osobami na wiecie, ciesz cymi si z tego tytuu
czci i powa aniem ze strony wszystkich uczniw Jezusa. Mieli oni zapewnion
pomoc i opiek ze strony uczniw, jednemu za z nich - Jezus specjalnie
powierzyMari , matk swoj . Czemu. wi c raptem "znikn li"`? I w jaki sposb to
si stao?
Zacznijmy od Marii Magdaleny, ktra s dz c z Jego wypowiedzi bya Mu
szczeglnie bliska, czego bynajmniej nie ukrywa. Wydaje si tu nader
prawdopodobne, e Jezus i Maria Magdalena mogli by ze sob zwi zani
jeszcze w poprzednich inkarnacjach i st d ich wzajemnie ciepy stosunek do
siebie. Jest faktem, i bliscy sobie ludzie niejednokrotnie inkarnuj .si w tym
samym czasie i id przez ycie razem, pozostaj c w stosunku do siebie w
rozmaitych stopniach pokrewie stwa; poniewa za ple nie jest czym staym
- w jednym wcieleniu mo e to by powi zanie: m i ona, a w nast pnym:
ojciec i crka, matka i syn lub nawet rodze stwo.
Jest wi c zupenie mo liwe, i Jezus pragn c przyj z pomoc bliskiej sobie
Marii Magdalenie, a wi c chc c jej zapewni warunki lepszego i peniejszego
rozwoju duchowego - rzeczywi cie zabra j ze sob i to nawet tym samym
statkiem kosmicznym, ktrym odlecia na Wenus. Wenus zwana przez
okultystw "Przedsionkiem nieba" bya i jest planet wysokiego rozwoju
duchowego. Znalezienie si wi c w takich warunkach, znalezienie si po rd

ludzi dog bnie przepojonych Nauk Chrystusow - dawao nieporwnanie


wi ksze mo liwo ci ni to byo do osi gni cia na Ziemi.
A teraz rodzice Jezusa -Jzef i Maria. Nie ulega w tpliwo ci, i w momencie
ukrzy owania Jezusa byli oni lud mi starymi, Maria bowiem musiaa liczy
podwczas okoo 50 lat (16+33=49) i to co najmniej, brak jest bowiem danych
co do tego, ile lat liczya
w chwili "zwiastowania" wzgl dnie narodzin Jezusa. Jzef by od niej znacznie
starszy, mgwi c w tym czasie liczy nawet 80 lat, a mo e nawet i wi cej.
Tak czy inaczej - Jezus dokadnie zdawasobie spraw , z tego i w ziemskich
warunkach nie maj oni szans na osi gni cie wysokiego stopnia rozwoju
duchowego i wiadomo ci Chrystusowej. Mo na przypuszcza , i adne z nich
nie miao w tym kierunku jakichkol- wiek aspiracji, Maria bowiem uwa aa, i
spenia swoj misj lub rol wydaj c na wiat Jezusa, Jzef natomiast zaj ty by
przewodnic- twem sekty wzgl dnie stowarzyszenia ese czykw. Ponadto Jezus
mial wszelkie powody obawia si , czy przypadkiem starzy Jego rodzice nie
stan si przedmiotem atakw ze strony Jego przeciwnikw i wrogw, a zatem
czy nie spotka ich czasami los Jakuba Sprawiedliwego, zwanego "bratem Pana".
Przewiezienie ich na planet Wenus nie nastr czao powa niej- szych
trudno ci, daj c im pene bezpiecze stwo osobiste i dzi ki wysokiemu poziomowi
rozwoju duchowego mieszka cw - stwarza- j c oczywisty przykad mo liwo ci
czowieka. Jzef wi c i Maria wyrwani z koowrotu maych ziemskich spraw,
wydobyci z warun- kw w jakich yli -mogli innymi oczyma spojrze na wiat
Ducha. Mogli tak e rozbudzi w sobie pragnienie pracy nad sob i osi g- ni cie
tego, co inni ludzie wcze niej ju osi gn li. To jest bior c logicznie i
psychologicznie - nader prawdopodobne.
Dla pierwotnej, stosunkowo szczupej spoeczno ci chrze cija - skiej
znikni cie Marii Magdaleny, a nast pnie rodzicw Jezusa stanowio fakt
bezsporny, oczywisty, a nawet wr cz naturalny. Skoro nie stwierdzono mierci
adnej z tych trzech osb, skoro nie byo ich pogrzebu, a wreszcie samego
grobu, to rozumuj c a contrario ma na byo jedynie doj do wniosku, i w niewytumaczalny sposb powy sze trzy osoby "zniky", a od tego by ju tylko may
krok do ostatecznego wniosku, jaki wyci gn li uczniowie Jezusa, a mianowicie i
"Pan zabraich ze Sob " lub je li chodzi o Jzefa i Mari - "do Siebie".
Wydaje si przeto nader prawdopodobne; i w rd pierwszych chrze cijan
opinia ta, poparta zreszt kiekuj cym autorytetem apostow i uczniw Jezusa musiaa by powszechnie przyj ta.
Oczywi cie i ani uczniowie Jezusa, ani pierwsi chrze cijanie nie byli w stanie
stwierdzi - dok d wa ciwie zabra ich Jezus, dlatego te jedyn alternatyw ,
ktr mogli oni wysun , byo owo bli ej nie sprecyzowane i nie posiadaj ce
okre lonej lokalizacji - "niebo". To jednak wystarczao i niew tpliwie nie wdawano
si w jakiekolwiek prby dokadniejszego sprecyzowania szczegw.
Oczywiste jest rwnie , i z uwagi na fakt znikni cia w krtkich odst pach

czasu trzech osb zwi zanych z Jezusem - fakt ten w najmniejszym stopniu
nie przyczyni si do powstania "legendy Marii, matki Jezusa", ktr
pocz to tworzy znacznie p niej. Pewne jest, i Maria podwczas ju kobieta
pi dziesi cioletnia, a wi c wedle poj
Wschodu - stara, bya powszechnie
znana wszystkim, a w opinii wczesnej spoeczno ci nie wyr niaa si niczym
specjalnym od ogu kobiet w jej wieku. Ponadto - bya jedynie jedn z trzech
osb, ktre zniky, a wi c nie jedyn .
Jest wi c nieomal pewne, i tworzenie oficjalnych legend wok Marii, matki
Jezusa - rozpocz o si na dobre dopiero po soborze w Nicei w 325 r., kiedy
to niesawnej pami ci "korektorzy" recte faszerze - przyst pili do ustalenia
,jednolitego tekstu" Ewangelii kanonicznych. Poniewa fakt niepokalanego
pocz cia Jezusa nie byznany ani Jego uczniom, ani pierwszym chrze cijanom sprawa dziewictwa Marii nie stanowia przedmiotu sporu i moga by
rozpatrywana jedynie pod tym k tem, jaki ustaliy rytualne przepisy dla
kapanek wi tyni, ktre obowi zyway po rd czonkw sekty ese czykw.
Status "permanentnego dziewictwa" nadano wi c Marii znacznie p niej.
Inaczej jednak ma si rzecz z konsekwencjami faktu, i nader wcze nie
pocz to identyfikowa Jezusa z Chrystusem, traktuj c obu na mod ci le
ziemsk , a wi c osobowo. To mogo doprowadzi do uwa ania Marii za "Matk
Boga" i uznania tego przez znaczn cz
spoeczno ci chrze cija skiej.
P niejsi teologowie poszli jeszcze dalej i stosuj c przedziwn dialektyk mianowali Mari jednocze nie "Ma onk Boga", a tak e "Crk Boga"... Rzecz
jasna; i stworzyo to podstawy do rozbudowy specyficznego kultu Marii jako
"Matki Bo ej", kultu, ktry trwa do dnia dzisiejszego. Teologowie nie wahali si
rwnie mianowa Marii "Krlow
aniow", co nie znajdowao najmniejszego uzasadnienia ani w wypowiedzi
Gabriela w czasie zwiastowania, ani - co jest znacznie wa niejsze - w Nauce
Jezusa. Nie zwa ano jednak na to, skoro ta nowa godno
odpowiadaa
przyj tym przez teologw - b dnym zao eniom wyj ciowym.
I rzecz szczeglna - nawet w najnowszych czasach ~ zdoano jeszcze co
nieco dorzuci . Tak wi c, wykorzystuj c z jednej strony ujawniaj c si w
teologii tendencj do tworzenia wyj tkw, a z drugiej - bezsporny fakt braku
dowodw odno nie mierci M arii, matki Jezusa - stworzono horrendaln wr cz
koncepcj jej "wniebowzi cia" lub mwi c inaczej "uniesienia jej ywcem do
nieba", ktrego to wyczynu dokona miaspecjalnie do tego celu desygnowany
"hufiec anielski". No c , wobec swej "krlowej" takie post powanie wydawao si
teologom uzasadnione...
Stworzenie wi c "dogmatu Wniebowzi cia Marii" stao si
niejako
ukoronowaniem jej teologicznej kariery, a nast pio to u progu Nowej Ery - Ery
Wodnika. Przytoczymy na dowd fragment wypowiedzi z cytowanej ju pracy:
" ycie Marii Matki Bolej ", str. 268.:
"Zanalizowane powy ej teksty a nadto uzasadniaj twier- dzenie, e dogmat

Wniebowzi cia Marii znajduje oparcie rwnie w Pi mie wi tym. Pius XII w
Konstytucji Apostolskiej "Muni- ficentissimus Deus" (Niewypowiedzianie hojny
Bg) z 1 listopada 1950 r., w ktrej prawda o wniebowzi ciu Marii zostaa
ogoszona jako dogmat wiary, odwouje si rwnie i do dowodw biblijnych"...
"Wniebowzi cie" wi c miao wynika z faktu, i : Pismo wi te, ktre
przedstawia nam Bogosawion Matk Boga jako naj ci lej zjednoczon ze
swym Synem i zawsze dziel c Jego los"... wedug opinii " wi tych Ojcw i
teologw" - potwierdza ma powy sze stanowisko. Autorzy konkluduj tu:
"Dlatego te jak chwalebne Zmartwychwstanie Chrystusa byo cz ci istotn i
ostatecznym znakiem tego zwyci stwa, tak na mocy wsplnego losu, jaki Maria
dzielia z Synem - nale y wnioskowa o uwielbieniu jej dziewiczego ciaa"...
Subtelni teologowie pomin li tu jedn nader istotn rzecz, t mianowicie, i na
krzy u umar nie Chrystus, ale Jezus. Chrystus bowiem jako bezosobowy
aspekt Boga adn miar "umrze " nie mg, a wi c nie potrzebowa
rwnie "zmartwychwstawa ". To chyba jasne, prawda?
A teraz zastanwmy si jeszcze nad tym, jakie mogy by dalsze losy Marii
Magdaleny oraz Jzefa i Marii -rodzicw Jezusa. Je li zostali przewiezieni na
planet Wenus zwan w okultyzmie "Przedsionkiem nieba", to tym samym
znale li si w mo liwie najlepszych warunkach dla dalszego rozwoju
duchowego, odzyskania utraconego dziedzictwa, i aby po pewnym czasie wkroczywszy pewnie na drog "powrotu do Ojca" - uzyska Synostwo Bo e
i wiadomo
Chrystusow . Maj c wok siebie liczne tego dowody i
przykady, maj c zapewnion pomoc ze strony Jezusa i wszystkich mieszka cw
planety - trjka ziemskich rozbitkw moga przeby niezb dn dla niej
ewolucj w czasie bez porwnania krtszym ni na Ziemi. Jezus jako Mistrz
wysokiego stopnia, jak wszyscy Mistrzowie posiada przywilej udzielenia
specjalnej pomocy, tym ktrzy na t pomoc zasugiwali.
Je li chodzi o Mari , tj. matk Jezusa, to utworzony na Ziemi specjalny kult
jej osoby, niezale nie od braku podstaw tego - mg jednak przynie
jej
pewne korzy ci. Dlaczego, mo na by zapyta ? Ot , dlatego e silna wiara
ludzi, nawet nierozs dna wiara maluczkich - stwarza na planie mentalnym
silny potencja energetyczny, z ktrego Maria moga lub nawet musiaa
korzysta . Je li w tym potencjale energetycznym mie cia si wbudowana we
Wielko
Marii i wiara w mo liwo jej wykorzystania dla dobra ludzko ci
ziemskiej to musiao to oddziaywa na Mari i dopin- gowa j w tym
kierunku, aby istotnie sta si godn tej wielko ci i tej roli, jak przypisywaa
jej ludzko . Nie b dzie wi c jak kolwiek przesad mniemanie, i ludzko
dopomoga Marii w uzyskaniu i przyspieszeniu osi gni cia wysokiego
stopnia rozwoju duchowego, daj cego jej mo no
skutecznego
oddziaywania na rzecz ludzi, zgodnie z zasadami Nauki Jezusa. Jednak e
jest niew tpliwe, i je li Maria osi gn a pewn Wielko , to stao si to nie dla
urojonych przez teologw powodw, ale na skutek - jej wasnej, wyt onej
pracy nad sob : takiej jak przedsi wzi musi ka dy czowiek bez jakichkolwiek

"wyj tkw".
Wielko ci, podobnie jak "zbawienia" - nie mo na otrzyma w prezencie, nie
wo na jej osi gn
w formie transakcji handlowej lub czego w tym rodzaju.
Jedno jak i drugie mo na zdoby jedynie tward i nieust pliw prac nad sob ,
tak jak to uczyniJezus.
29. UFO {statki kosmiczne) i Biblia

Literatura ufologiczna, ktra ukazaa si od 1945 r., przyniosa wiele dowodw na to,
e pozaziemskie statki kosmiczne zwane w skrcie UFO -przybyway na Ziemi
przed tysi cami lat-zawsze nios c pomoc ziemskiej ludzko ci w trudnych dla niej
chwilach. Biblia zawiera wiele reminiscencji wskazuj cych co najmniej na interwencje
pozaziemskich czynnikw, ktre staro ytno
nazywaa "bogami", "anioami",
"lud ml z nieba" itp.

W poprzednich wyja nieniach przytoczyli my niektre przypadki, w ktrych


opisy figuruj ce w Biblii do zudzenia przypomi- naj wspczesne relacje
dotycz ce UFO. W ufologii jest wi c zupenie naturalne, i tzw. "widzenie
Ezechiela" jest po prostu opisem statku kosmicznego, a "ognisty rydwan" Eliasza
- statkiem UFO podczas lotu. Poniewa relacje wspczesne wielokrotnie
potwierdziy, i pozaziemskie statki UFO - rwnie dobrze poruszaj si w
powietrzu jak i w wodzie, przeto biblijne relacje o "wielkiej rybie", w ktrej brzuchu
Jonasz mial przebywa przez trzy dni - dotycz oczywi cie statku kosmicznego,
ktry przyj Jonasza na swj pokad. To wi c, co w biblijnych opisach jest
przedstawione i interpretowane jako "cud", byo normalnym i naturalnym zjawiskiem, przebiegaj cym wedug nie znanych, niemniej jednak naturalnych praw.
W czasach najnowszych zjawiska tego rodzaju rwnie si zdarzaj . I tak np.
synne na caym wiecie wydarzenia w Fatimie - zgodnie z relacjami wiadkw,
rwnie mog by traktowane jako manifestacja statku kosmicznego. Je eli
nawet posta kobieca,
ktra przez niektrych bya widziana w czasie tego, istotnie bya Mari , matk
Jezusa - to brak jest jakichkolwiek podstawowych przeszkd by nie przyj , i
Maria, obecnie by mo e ju istota doskonaa, nie mogaby si takim wa nie
statkiem UFO posugiwa .
Dlatego te suszne jest mniemanie, e pojawienie si nad nasz Ziemi
licznych eskadr pozaziemskich statkw kosmicznych - ci le si wi e z
rozpocz t ju Epok Wodnika i tymi wszystkimi zmianami, ktre w trakcie tego
b d miay miejsce. Z realnym istnieniem UFO, cz sto te zwanych "lataj cymi
spodkami" trzeba si powa nie liczy , i to nawet wtedy gdy nauka i religia
wzdragaj si uzna to oficjalnie z uwagi na dogmatyczne swe zastrze enia.
Jest wi c oczywiste, i im szybciej zdoamy przekroczy "barier ignorancji"
wznosz cej si w naszej wiadomo ci - tym lepiej.
Warszawa, 24.111.1971. Kazimierz Zaleski.
30. "Dusze bli niacze" a poj cie androgyna
Wyja nienia i komentarze do V Ewangelii, ktre opracowali my w 1971 r. - nie
obejmuj oczywi cie tych wszystkich aspektw okupnych, ktre by mo na lub

nale ao wyja ni . Wybrali my wi c wwczas jedynie te, ktre naszym zdaniem


byy ju mo liwe do wyja nienia, zawieraj cego je li nie "ca prawd ", to
przynajmniej mo liwie du e zbli enie si do niej, a wi c znaczny procent
prawdopodobie stwa. Nie przypisywali my sobie jakiejkolwiek "nieomylno ci",
byli my jednak zdania, i wyja nienia nasze s bardziej zbli one do
rzeczywisto ci, a wi c i prawdy ni li ciasne i dogmatyczne interpretacje
teologiczne, ktrych zadaniem byo: ukrycie, zatajenie i znieksztacenie prawdy.
Poniewa w lipcu i sierpniu 1972 r. bawili my w Wielkiej Brytanii, gdzie mi dzy
innymi odwiedzili my O rodek
wiata w Axminster (Braterstwo Siedmiu
Promieni) -dzi ki komunikatom telepatycznym odbieranym przez ten e O rodek
ze sfer duchowych, a wi c Najwy szych Sfer Braterstwa - uzyskali my
dodatkowo mo liwo
wyja nienia kilku niezmiernie istotnych aspektw V
Ewangelii, ktre zawarte s w rozdziale 66., zatytuowanym: "Jezus naucza
uczniw swoich"... Jest zrozumiae, i podane tu nauki Jezusa stanowiy
najwy szy stopie wtajemniczenia, jaki mo liwy bydo przekazania apostoom i
uczniom, uwzgl dniaj c wa ciwy im poziom umysowy.
Kluczem do zrozumienia sw Jezusa jest werset 8., a mianowicie: "Nie
dziwcie si temu, albowiem jak jest na grze, tak i na dole, a jak na dole, tak i na
grze, a to co jest na Ziemi, tak jest i w niebie"... Jest to nieomal dosowny cytat
ze synnej "TABLICY SZMARAGDOWEJ" Hermesa Trismegistosa, ktry jako
twrca wa ciwego wiatopogl du religijno-naukowego i Wielki Wtajemniczony y na Atlantydzie okoo 20 tysi cy lat przed n.Chr. Tablica Szmaragdowa
zawiera kwintesencj jego nauki, ktra w peni rozwini ta przechowaa si w
postaci doktryny "TAROT", studiowanej przez wszystkie szkoy okupne zarwno
w staro ytno ci jak i w redniowieczu. Jezus mia wi c cakowit racj
wyja niaj c, i Jego nauka jest tylko pozornie "nowa", w gruncie
rzeczy bowiem jako odwieczna - jest ona nader wiekowa. Niew t- pliwie bya
to i jest - prawda.
Jezus bardzo silnie tu podkre la, i zarwno sam BG jak i cay Wszech wiat,
a tak e czowiek - podlegaj PRAWU POLARYZACJI, tj. antynomii, ktre dla
czowieka jako istoty uwarunkowanej przez czas i przestrze {trjwymiarow ) jest jednocze nie Prawem PRZYCZYNY I SKUTKU.
Werset 7. stwierdza: "Tak jest te i z Bogiem Ojcem-Matk , w ktrym ani
m , ani niewiasta, a w ktrym jest dwoje, a ka de z nich jest troiste, a
wszyscy s Jedni w skrytej Jedno ci". Poniewa za przez m sko
nale y
rozumie aspekt aktywny, przez e sko za aspekt pasywny - susznie mo na
powiedzie , i BG JEST SPOLARYZOWANY. Nale y tak e doda , i w Bogu
oba te aspekty s w idealny sposb zharmonizowane, a wi c doskonale
zrwnowa one.
Na tle tego rozdziau mo na tak e zrozumie , jaki bywa ciwy sens okre lenia
Genesis, i "Bg stworzy czowieka na obraz i podobie stwo Swoje". Naiwni
s dz , e odnosi si to do fizycznego ksztatu czowieka, a wi c rozumuj c a

contrario dubluj swj b d dochodz c do absurdalnego wniosku, i BG


podobnie jak czowiek - "ograniczony" jest ksztatem, ktry jest ksztatem
czowieka. Jest to cakowity nonsens, dowd megalomanii i ig- norancji
rwnocze nie. Mo na domniemywa , i tu narodzia si b dna - "osobowa"
koncepcja Boga. Przyczynia si do tego rwnie i ta okoliczno , i Jezus dla
uproszczenia i uczynienia swych sw bardziej zrozumiaymi - u ywa zamiast
sowa , , a s p e k t " - sowa , , o s o b a ". Owe "trzy osoby" o jakich mowa jest
w wersecie 6., zaadaptowano w czasach p niejszych do poj cia Trjcy wi tej,
co doprowadzio do horrendalnego wr cz "dogmatu", i "Bg jest jeden w
trzech O s o b a c h"... No c , widoczne jest, i czowiek pragnie wszystko, a
wi c i Boga -mierzy i odmierza miar swej mao ci... Mo liwe jest rwnie ,
i w pierwo- tnym dokumencie, a wi c tek cie, ktry posu y do napisania V
Ewangelii - w wersecie 6. zamiast sw "s trzy osoby" byy sowa: "s jakby trzy
osoby", co zapobiegoby dosownej inter- pretacji tego okre lenia..
Tak wi c, wersety 5. i 6. maj podkre li , i w ka dym m czy nie i w ka dej
kobiecie istniej odpowiednio trzy aspekty wzgl dnie trzy mo liwo ci: syn,
ma onek i ojciec lub - crka, ona i matka. Je eli jednak na planie fizycznym
istnieje jedynie fizyczna mo liwo kolejnego realizowania si tych aspektw
w czasie, to na planie duchowym - mog one wspistnie rwnocze nie,
wedle wzoru -ktry ustanowi Bg. Przeto poj cie Trjcy zostao istotnie
przekazane przez Boga - czowiekowi, daj c mu niezaprzeczalne "podobie stwo
do Ojca.-Matki", tj. Boga. Jednak e teologiczna ignorancja postaraa si o to, aby
ludzko jak najszybciej o tym zapomniaa.
W wersetach 2., 3. i 4. mowa jest o czterech Trjjedno ciach, ktre ka da z
osobna i wszystkie razem - stanowi ostateczn i ko cow JEDNO
w
skrytej Bosko ci, a wi c na planie duchowym i absolutnym. Ta sama
mo liwo przyznana zostaa rwnie i czowiekowi pod warunkiem, i osi gnie
on doskonao , tj. cakowicie zjednoczy si z Bogiem. W doktrynie TAROTA,
o ktrej uprzednio ju wspomnieli my jako o podwalinie Nauki Jezusa - rola trjni
i czwrni zostaa nale ycie uwypuklona, co wywody i nauki Jezusa cakowicie
wyja niaj .
Przechodz c do omwienia wasnej roli, tj. swego Posannictwa, Jezus w
wersecie 9. wypowiada dziwne, mocno kontrowersyjne sowa: "I znowu mwi
wam: Ja i moja Oblubienica jeste my Jedno, podobnie jak Maria Magdalena,
ktr wybraem i po wi ciem Sobie jako wzr - Jednym jest ze Mn . Ja i
moja Spoeczno to Jednia. Wybrani z ludzko ci stanowi Spoeczno dla
zbawienia wszystkich".
Sowa: "Ja i moja Oblubienica jeste my Jedno" musz niew tpliwie odnosi
si do tego okresu, kiedy to czowiek byna planie duchowym androgynem, tj.
reprezentowa zarwno m sko jak i e sko jednocze nie, podobnie jak
sam Bg. Nie nale y tego oczywi cie czy z tzw. hermafrodytyzmem, ktry
wyst puj c niekiedy na planie fizycznym -stanowi anomali i jakby nieudolnie
na ladowan reminiscencj pierwotnej fazy rozwojowej. Gdy materialna

otoczka, ktr posiad androgyn, dostatecznie si zag cia - zaistniaa


konieczno dokonania podziau pci, co doprowadzio
do wyonienia si indywidualnych osobnikw znanych jako m czyzna i kobieta.
Ten podzia na dwie niezale ne lecz polaryzacyjnie ze sob zwi zane pcie,
ulokowane w dwch fizycznie odr bnych ciaach - wymaga oczywi cie
wyposa enia ka dego z cia w nie mierteln dusz , stanowi c niejako
ekspozytur Ducha w ciele, a wi c i funkcj Boga. Tradycje okultne
przekazane w prastarych tekstach mwi , e czowiek i jego dusza - zostali
podzieleni na p, co wprawdzie brzmi prymitywnie, ale dobrze oddaje
rzeczywisto . W rezultacie wi c mog istnie na wiecie dwa osobniki fizyczne,
posiadaj ce "powki" tej samej duszy, ongi podzielonej... Obecnie w
Braterstwie Siedmiu Promieni mwi si , e s to "dusze bli niacze",
pochodz ce od jednego androgyni, podzielonego w swoim czasie. S one
Jedni , i w przyszo ci ponownie zostan ze sob z czone, staj c si na
planie duchowym androgynem.
Jest wi c w peni mo liwe, i Jezus rozpoznaw Marii Magdalenie sw "dusz
bli niacz ", inaczej bowiem nie byby w stanie stwierdzi , i stanowi z ni Jedni .
Termin "dusza bli niacza" jest terminem wspczesnym, dostosowanym do
obecnych czasw, nie ma jednak adnych przeszkd w tym kierunku aby przyj ,
i analogiczn sytuacj Jezus mg okre li inaczej, tj. sw "dusz
bli niacz " okre li sowem oblubienica, ktrego wa nie u y.
Nale y z caym naciskiem podkre li , i
byoby wielkiem b dem
przypuszcza , e dwa osobniki odmiennej pci, ale wyposa one w t sam "dusz bli niacz ", koniecznie musz , a co najmniej mog odczuwa wobec
siebie poci g seksualny ub co w tym rodzaju. Jest wr cz odwrotnie: czy je
bezpciowa Mio Kosmiczna i poczucie, e wsplnie, tj. razem - stanowi
nieroz czn Jedni . To im w zupeno ci wystarcza i kompensuje te pozorne
"wyrzeczenia".
Jest tak e do przyj cia, i Wadcy Karmy w okre lonych przypadkach mog
sprawi , i osobniki o r nej pci zwi zane zostan z dwoma "duszami
bli niaczymi", stanowi cymi androgyni- czn Jedni oraz - inkarnowane w
tym samym czasie na Ziemi, co pozwala im na spotkanie si i wspln prac
nad rwnolegym doskonaleniem si
duchowym i wykonywaniem
okre lonego zadania lub misji.
Z du ym prawdopodobie stwem mo na przypuszcza , i taka wa nie sytuacja
zachodzia u Jezusa i Marii Magdaleny. Uznaj c i ujawniaj c fakt, i Maria
Magdalena jest Jego Oblubienic , tj. "dusz bli niacz " - Jezus sprawia, i obie
"powki" Jego androgynicznej duszy mogy si harmonijnie rozwija ,
wiadomo
bowiem tej Jedni stanowi czynnik pomocny i sprzyjaj cy. To
rwnie uzasadnia fakt, i ju w trakcie Wniebowst pienia -Jezus czu si
zobowi zany zabra sw "dusz bli niacz ", tj. Mari Magdalen ze Sob ,
aby w ten sposb czuwa nad jej rozwojem. Widzimy wi c, i okupna analiza
faktw ujawnionych w V Ewangelii mo e prowadzi do podnych rezultatw,

ujawniaj c to wszystko, co faszerstwa korektorw ju w 1V wieku po Chr.


usioway ukry i zatai . Jak wiadomo, tzw. "tekst jednolity" czterech Ewangelii
kanonicznych zostaprzez Ko ciostatecznie zatwierdzony, a wi c faszerstwo
ustabilizowano w 380 r. po Chr.
Mo na jeszcze doda , i spotkanie si "dusz bli niaczych", a wi c obu
"powek" jednej androgynicznej duszy mo e zachodzi rwnie i w czasach
obecnych. Przykadem tego jest fakt, i O rodek wiata w Axminster odbiera
swe komunikaty telepatyczne za po rednictwem specjalnie wyszkolonych
mediw, zgrupowanych w trzy pary zsynchronizowane w ramach ka dej
pary. Ka da z tych par to dwie "dusze bli niacze", ktre odnalazy si w tym
celu, aby razem i wsplnie -lepiej wykonywa powierzone im zadania.
Nale y zaznaczy , i w yciu codziennym uczestnicy ka dej z trzech par maj
swe wasne, tj. prywatne ycie rodzinne, przy czym niektrzy z nich pozostaj w
zwi zku ma e skim z zupenie innymi osobami, maj dzieci itd. Potwierdza to
fakt, i spotkanie si "dusz bli niaczych" ma na celu wspdziaanie na polu
duchowym, a nie tworzenie jakich specyficznych zwi zkw lub stosunkw
w yciu codziennym.
I jeszcze jedno. W wersecie 1. Jezus mwi: "Bg powoa wiadkw, aby gosili
prawd w rd wszystkich narodw i we wszystkich czasach"... Jest bardzo
prawdopodobne, i wa nie to okre lenie Jezusa utrwalone zostao w samej
nazwie jednej z dynamicznych sekt chrze cija skich, tzw. " wiadkw
Jehowy", ktra ostatnio rozwija nader o ywion dziaalno . W 1973 r. sekta ta
zorganizowaa w wielu krajach wiata liczne zebrania i kongresy, w ktrych bray
udzia dziesi tki tysi cy osb. Na zebraniach tych mwiono publicznie o
oczekuj cym ludzko okresie ciemno ci, a wi c braku wiata dziennego oraz o
zbli aj cym si ko cu naszej zdegenerowanej cywilizacji. Zdaniem " wiadkw
Jehowy" miao to nast pi okoo 1975 r.
Liczne organizacje i stowarzyszenia okultystyczne wprawdzie nie ustalaj
dokadnej daty, ale ustawicznie podaj , e okres ciemno ci jest nieunikniony, a
wydarzenia finalne s nader bliskie.
Warszawa, 24.1X.1973. Kazimierz Zaleski

You might also like