You are on page 1of 381

Dla

siedemdziesiciu szeciu osb, ktre kocham:


M, T, O, G, W, M, K, M, P, B, B, P, E, O, D, P, S, T, K, E,
G, M, Z, M, A, M, K, A, K, A, K, P, A, D, J, P, K, K, M, M,
S, B, M, D, J, S, A, J, P, K, Z, A, K, M, P, M, P, L, U, W,
A, O, B, K, F, B, M, M, B, K, A, P, K, A, K, G

Prolog

16 marca 2013 roku. Podczas


swojego pierwszego spotkania
z dziennikarzami nowy papie
Franciszek przedstawia si wiatu
sowami: Och, jake bardzo
chciabym Kocioa ubogiego i dla
ubogich!.
Dwanacie miesicy pniej odbieram tajemniczy
telefon z propozycj spotkania od znajomego znajomego,
jeszcze z czasw harcerstwa. Podrzuca mi on do
przemylenia pomys na nietypow podr
w poszukiwaniu ukrytej, ubogiej twarzy polskiego
Kocioa.
Po czterech miesicach przygotowa, w dzie
wspomnienia witego Dominika, pakuj swj plecak,
zostawiam w domu na biurku gotwk z portfela,
wszystkie karty patnicze, zbdny ekwipunek i ruszam
w drog.

* * *

Ptora miesica bez grosza przy duszy tuaem si po


Polsce. Pukaem do wielu drzwi, proszc o nocleg
i kawaek chleba. A w miejscach, ktre stanowiy cel
mojej podry o moliwo pozostania na duej.
Mieszkaem z zakonnikami, narkomanami,
niepenosprawnymi, byymi winiami, bezdomnymi
i chorymi. Z nimi pracowaem, modliem si, jadem,
spdzaem wolny czas i rozmawiaem. Poznawaem
historie ich ycia i okolicznoci, w jakich znaleli si
w miejscu naszego spotkania.
Z kadym kolejnym kilometrem z dwch tysicy
omiuset siedemdziesiciu trzech, ktre przebyem
z przypadkowo zatrzymanymi na drodze ludmi,
odkrywaem sens ubstwa, saboci i wielkiej mocy, jaka
kryje si w rezygnacji z poklasku, spoecznego uznania
i dbr materialnych.
Poznaem, co to znaczy mieszka z Bogiem pod
jednym dachem, odkryem potg cichej adoracji,
nauczyem si odmawia raniec w pracy i na spacerze.
Wreszcie zrozumiaem, czym tak naprawd jest
jamuna i dlaczego ubodzy s nam potrzebni do
zbawienia.
Pi wieckich wsplnot, pi zgromadze
zakonnych. Dziesi rozrzuconych na obszarze caej
Polski miejsc, ktre pozwoliy mi dotkn Boga.

Rozdzia 1

wici z supermarketu
456 kilometrw

Stoj na drodze krajowej numer 94


z tekturow tabliczk w rku.
W plecaku mam namiot za
kilkadziesit zotych, piwr, aparat
i dwie buki. Przydadz si, zanim
naucz si ebra...
* * *
Cay dzisiejszy dzie spdziem na krawniku przed
barakiem kapucynw w Czstochowie, rozmawiajc
z miejscowymi kloszardami. Podobnie jak oni liczyem
na spotkanie z brodatymi brami, nocleg, straw
i moliwo pracy z nimi przez jaki czas. Niestety, do
koca dnia nikt si nie pojawi. Zakonnicy wyjechali na
wasne rekolekcje w drodze. Musiaem znale inne
miejsce do spdzenia nocy, zanim obior sobie kolejny
cel.
Jak zwykle w takich sytuacjach skierowaem si
w stron lasu. Jak najdalej od drg, zabudowa
i jakichkolwiek ladw ludzkiej dziaalnoci. Im dalej
w dzicz, tym bezpieczniej czuj si, rozbijajc swj

skromnych rozmiarw namiot.


Samotna noc na onie natury zawsze stanowi jednak
wyzwanie. Szczeglnie ta pierwsza w trakcie podry.
Kiedy oddalam si od miejskiego wiata i w ciemnoci
przeciskam si przez lene krzewy, odruchowo
sprawdzam, czy kto mnie nie ledzi. Czasem przystaj
i nasuchuj, bo wydaje mi si, e sysz odgos krokw.
W kocu udaje mi si znale odpowiednie miejsce do
rozoenia namiotu. Zrzucam plecak i rozgldam si
dookoa. Moje oczy powoli przyzwyczajaj si do
mroku, a uszy stopniowo wyawiaj z ciszy dwiki
nocnego lasu. Wyobrania zaczyna dziaa i w gowie
pojawiaj mi si obrazy ze wszystkich horrorw, jakie do
tej pory widziaem, ale staram si skupia myli na
rozkadaniu namiotu.

Ekwipunek na kilka tygodni podry.

Kiedy le ju zamknity w rodku i opatulony


piworem, czuj si prawie jak w domu. Co jaki czas
budz si jednak przestraszony, syszc tu obok odgos
amanej gazki. Nacigam wtedy kaptur na gow, kul
si jeszcze bardziej i myl sobie: co ma by, to bdzie.
I zasypiam znowu.

* * *
Poranna
wdrwka
w
promieniach
soca
przeciskajcych si midzy drzewami dziaa kojco na
moje wszelkie obawy. Nie mam nic do jedzenia, ale

zbytnio si tym nie przejmuj. I susznie, bo po jakim


czasie na mojej ciece pojawia si caa polana jeyn.
Do Choronia docieram koo poudnia. W centralnym
punkcie wioski na wzgrzu stoi kilka domw, niewielki
murowany koci, a za nim ogrodzony teren
z drewnianymi barakami i kaplic miejsce, ktrego
szukaem.

* * *
Na bramie wisi deska z dwoma dzwonkami. Pod
pierwszym napis: Mali Bracia Baranka, pod drugim:
Mae Siostry Baranka. Obok drewniana tabliczka
o treci: May Klasztor, Orientale Lumen, wiato
Wschodu, Mae Siostry Baranka, Dominikanki.
Oprcz kocioa osonitego drzewami dookoa nie
ma innych zabudowa. Jedynie pola i lasy rozcigajce
si po horyzont. Nie sycha adnych gosw, nie wida
choby najmniejszego ruchu. Drewniane baraki za bram
maj bardzo nietypowy ksztat. Najwikszy uoony jest
w liter U z trzema odnogami po jednej i drugiej stronie.
Dwa mniejsze z gry wygldaj jak prostoktny trjzb
z bardzo krtk rczk. Wybudowane s
z niemalowanego drewna, widocznie ciemniejcego ju
pod wpywem wilgoci i zmian temperatury. Miejsce
wydaje si dziwne, jakby nie z tego wiata, ale mimo to
nie czuj strachu. Raczej ekscytacj.

Peen napicia naciskam pierwszy od gry dzwonek


i czekam. Wypatruj jakiej zmiany w otoczeniu
i ukadam w gowie przebieg nadchodzcej rozmowy.
Mija kilka minut i nic si nie dzieje, napicie najpierw
opada, po czym gwatownie wzrasta, kiedy naciskam
drugi dzwonek. Czekam minut, dwie, pi, godzin. Nic
si nie dzieje, nikt nie przychodzi i nie zanosi si na to,
by mia przyj.

* * *
Po dwch godzinach czatowania pod bram id
zasign jzyka u miejscowego proboszcza, ktry
opowiada mi co nieco o tym nietypowym miejscu.
Obecnie w Choroniu mieszka na stae dwch maych
braci Baranka. May brat Philippe-Marie i may brat
tienne. S Francuzami, ale ucz si polskiego i potrafi
si nim porozumie. Na caym wiecie maych braci
Baranka jest zaledwie trzydziestu. Maych sistr Baranka
pi razy wicej, a w Choroniu mieszka sze z nich.
Czterdzieci lat temu siostra Marie, francuska
dominikanka, autostopem ruszya w podr, bez
pienidzy, ebrzc o jedzenie. To dowiadczenie
doprowadzio j do zaoenia nowej odnogi zakonu
Dominikanw, ostatecznie uformowanej i zatwierdzonej
dziesi lat pniej.
Autostop sta si obecnie wanym elementem

w dziaaniach maych braci i sistr Baranka. Pewnie


takiego sposobu ewangelizacji nie przewidywa wity
Dominik, do ktrego dziaalnoci cile nawizuj.
W ten sposb si przemieszczaj i nawizuj kontakt
z ludmi. A nawet werbuj nowych czonkw. W 2013
roku do zakonu wstpiy trzy siostry zwizane
z rekolekcjami autostopowymi Pikne stopy, w tym
ich gwna pomysodawczyni siostra Noemi. Trzeba
wielu pielgrzymw, aby wiat pozna inne szczcie
mwia zaoycielka zakonu siostra Marie i wida, e jej
nastpcy te sowa realizuj.

* * *
Kolebka zakonu znajduje si w Saint-Pierre na poudniu
Francji. Mae siostry i bracia wasnymi rkami
zbudowali w lesie, z dala od ludzi, drewnian osad,
w ktrej mieszkaj, modl si i pracuj.
Podobnie wyglda osada w Choroniu. Bracia i siostry
yj w barakach zbudowanych z nieimpregnowanego,
modrzewiowego drewna. Mieszkaj w niewielkich
celach. Kada czy si z reszt budynku tylko jedn
cian std dziwny ksztat caoci. Celem tego zabiegu
jest maksymalne wyciszenie. Tak jakby kady
mieszkaniec y w osobnej pustelni poczonej z reszt
tylko wsplnym korytarzem.
Jedz to, co uda im si wyebra. We wsplnotach

miejskich na owy ruszaj niemal codziennie. Zdarza si,


e s zmuszeni do szukania kolacji wrd odpadkw
w mietnikach. Na wsiach jest atwiej. Ale tak naprawd
nie chodzi im o poywienie. Chc by obecni w yciu
ludzi. Bardzo czsto okazuje si, e pukaj z prob
o chleb do kogo, kto ich wizyty w tym momencie
potrzebowa bardziej ni czegokolwiek innego. Zostaj
wtedy na rozmow, pomagaj rozwiza yciowe
problemy, modl si za niego. Zawsze podkrelaj, e s
tylko zacztkiem: pojawiaj si gdzie w swoich
bkitnych habitach, robi zamieszanie, skaniaj do
dobrego uczynku i id dalej, reszt zostawiajc ju Panu
Bogu.
Czsto ruszaj na misje. Bez bagau, pienidzy
i planu. Wychodz na drog i wycigaj kciuki do gry.
Jad tam, dokd kto ich zabierze. pi tam, gdzie kto
ich ugoci. Nawet w najgorszych zrzdzeniach losu
staraj si o umiech na ustach. Te wyprawy traktuj jak
rekolekcje. Dla siebie i napotkanych ludzi.
Ich liturgia jest niepowtarzalna, przepikna. piewaj
bowiem niebiasko, na cztery gosy. Jutrzni, msz
wit i inne naboestwa.
Staraj si rozwija swoje wsplnoty. Obecnie
siostry w Choroniu buduj Dom Baranka dla goci
i pielgrzymw, ebrzc o materiay budowlane
i fundusze. Bracia z kolei tworz plany wasnego
klasztoru wiato Najwitszego Oblicza.

Od proboszcza dowiaduj si te, e niestety


w najbliszym czasie w Choroniu nikogo nie zastan, bo
mali bracia i siostry wyjechali jak co roku o tej porze do
Saint-Pierre. Dlatego musz jecha dalej. Tylko dokd?
Zmierzam piechot w kierunku Poraja. Koczy mi
si woda, kiedy wic mijam miejscow pizzeri,
zagaduj kelnerk o napenienie mojej butelki wod
z kranu. Zapach gorcej pizzy, mj osobisty narkotyk,
wypenia nozdrza i przypomina, e jedyna rzecz, ktr
miaem dzisiaj w ustach, to owoce lasu. Grzecznie
dzikuj za wod i ciko przeykajc lin, id na tras
apa stopa.

* * *

Osada w Choroniu siedziba maych sistr i braci Baranka.

Kilkanacie minut pniej, ju na wylotwce z miasta,


zatrzymuje si kierowca i pyta, dokd zmierzam.
Wszystko mi jedno odpowiadam. A pan gdzie
jedzie?
Do Warszawy.
Dobra, wsiadam, jedmy do stolicy.

* * *
Do trzech razy sztuka. Stoj przed obskurnymi szarymi
drzwiami, na rozlatujcej si klatce schodowej
w najbiedniejszej i najniebezpieczniejszej dzielnicy

Warszawy na ulicy Brzeskiej. Z sufitu osypuje si tynk,


ze cian dookoa odazi farba, niszczc wiele wypisanych
na nich sentencji, jak ta tu obok mnie o wdzicznej
treci: JEBA PSY. Z caego krajobrazu ruiny
i zniszczenia wyrnia si tylko jeden element malutki
napis na drewnianej tabliczce przed moimi oczami.
Mali Bracia Jezusa.
Ze swoim wielkim plecakiem zwyczajnie baem si
wchodzi na t ulic, podwrko, a w kocu do tej klatki
schodowej. Spojrzenia ludzi, ktrych mijaem, mwiy
jasno i wyranie: jeste tu obcy, nie chcemy ci tu.
Dlatego w mylach wyobraaem sobie, e kiedy
zapukam do drzwi przed sob, moim oczom ukae si
kompletnie inny wiat, peen dobroci i otwartoci.
Jednak okazuje si, e nic z tego. Trzeci raz z rzdu
pocaowaem klamk.

Napis na drzwiach do mieszkania maych braci Jezusa w Warszawie.

Wiedziaem, e do miejsc i ludzi, ktrych chciaem


w tej podry odnale i pozna, nie bdzie atwo
dotrze, ale nie spodziewaem si, e a tak. Bior si
jednak w gar i ruszam dalej. Zreszt i tak nie mam
wyboru.

* * *
Jest upalne niedzielne popoudnie. Ze swoim wielkim
plecakiem przywdrowaem pod adres Lipkowska 122
w Truskawiu, ktry miaem zapisany w notatkach. Mam
przed sob biay, skromny dom z zadbanym ogrodem.

Tabliczka adresowa, skrzynka na poczt, w gbi


podwrka gara, a wzdu podjazdu kwiaty. No, na
klasztor to raczej nie wyglda myl i id dalej.
Ale dalej nic nie znajduj. Jeszcze raz sprawdzam
adres i miejsce na mapie. Cofam si do gwnej drogi.
Ponownie ogldam domy ssiadw i wracam do punktu
wyjcia. Albo mali bracia Jezusa si std wynieli, albo
to musi by ich dom.
Wchodz wic na podwrko i po chwili za szyb
widz zdziwione spojrzenie modego mczyzny.
Kaniam si i zaraz drzwi domu stoj przede mn
otworem.
Jestem pielgrzymem i chciaem braci odwiedzi.
adne inne sowa nie przychodz mi w tym momencie
do gowy.
W kuchni, gdzie usiedlimy, jest jeszcze jeden
mczyzna. Obydwaj wygldaj bardzo zwyczajnie.
Pierwszy ma na oko okoo trzydziestu lat, nosi krtkie
spodnie moro i bluz z kapturem z okadk pyty Armii.
Na nosie ma czarne okulary, wosy ciemne, krtko
przystrzyone, a na czole piciocentymetrow szram,
zasklepion za pomoc szww. Drugi, wyszy i chudszy,
ubrany jest w zwyky podkoszulek i ciemne dinsy, ma
krtkie wosy i agodne oczy. Wyglda na okoo
czterdziestki. aden z nich nie ma na sobie specjalnych
znakw, sugerujcych, e mog by zakonnikami.
Przedpokj i kuchnia te nie wskazuj na to, e

miaby to by klasztor. Zwyky drewniany st, radio,


pojemnik na chleb, czajnik elektryczny i kuchenka
gazowa. ciany obite boazeri, w oknach biae firanki, na
parapetach pelargonie. Promienie wiata wpadaj przez
szyby do pomieszczenia i owietlaj twarze braci.
Siedzimy przy pustym stole. Ja trzymam w rce
kubek zimnej wody, ktry pozwala mi robi co
z rkami, kiedy wpatruj si we mnie dwie pary
wyranie zaciekawionych oczu.

* * *
Sytuacja bya dziwna dla obu stron, ale zgodnie
udawalimy, e wszystko jest w jak najlepszym
porzdku. Kiedy upewniem si, e mimo braku
zewntrznych oznak faktycznie jest to dom zakonu
maych braci Jezusa, zaczem snu swoj opowie
z ostatnich kilkudziesiciu godzin. Opowiadaem o tym,
jak wyruszyem z domu bez pienidzy, jak odbijaem si
od klamek i jak trafiem tutaj.

W domu maych braci Jezusa w Truskawiu.

W midzyczasie do kuchni wszed niski, ysy,


drobnej budowy dziadzio, ubrany w granatowy sweter
i bkitn koszul. W ogle nie zdziwi si, kiedy
zobaczy mnie siedzcego przy stole. Podszed do mnie,
wycign rk i zapyta z wyranym francuskim
akcentem:
Jak ma na imi?
Patryk.
Patryk. Dobzie. Witaj. A ja jetem Moris
powiedzia, patrzc we mnie swoimi niesamowitymi
ciemnymi oczami z tak agodnoci i spokojem, e
momentalnie mi si one udzieliy.

W kocu powiedziaem, e chciabym tu, z nimi,


kilka dni pomieszka. Sekund pniej uwiadomiem
sobie, jak to musi wyglda: obcy ludzie wpuszczaj
mnie do swojego domu, a ja po trzech minutach
rozmowy oznajmiam im, e chciabym u nich
zamieszka! Co mi do gowy strzelio? pomylaem.
Nie trafiem jednak tutaj bez powodu. Wanie
dlatego tuaem si po Polsce bez grosza, pukajc do
wielu drzwi. Takich miejsc szukaem.
Bez zajknicia, tajnej narady, wymownych spojrze
i adnych pyta kontrolnych bracia umiechnli si do
mnie i powiedzieli: OK. Po chwili poprosili, ebym
poszed za nimi, wskazali mi pokj i zapytali, czy takie
warunki mi odpowiadaj.
Rozejrzaem si dookoa. Dom, cho skromny,
okaza si naprawd pikny. Na parterze przestronna
kuchnia, kilka niewielkich pokoi i azienka. Cz pitra
zajmuje kaplica. Z tyu domu znajduje si dobudwka
z duym salonem i niskim pokoikiem, ktry na par dni
sta si moim domem. Wszystko wykoczone w drewnie,
wszdzie panuje porzdek. Woda w kranach i prysznicu
pompowana jest ze studni. Obok domu stoi niewielki
gara i szklarnia, w ktrej rosn pomidory i cukinie.
Ot, zwyky rodzinny dom, mona by pomyle.
Spraw komplikuje fakt, e zamieszkuje go czterech
dorosych, w aden sposb nie spokrewnionych
mczyzn. Filip pracuje w supermarkecie, Mirek jest

konserwatorem w szkole, Wojtek pomaga w codziennych


czynnociach niepenosprawnym, a Moris, ze wzgldu na
podeszy wiek, siedzi w domu i pisze ikony. Po pracy
panowie zajmuj si domem sprztanie, reperowanie
drobnych usterek, pranie, hodowanie warzyw. Potem
razem modl si w kaplicy codziennie obowizkowo
msza i godzina adoracji. Po wsplnej kolacji
i wieczornej modlitwie kad si spa, bo wikszo
z nich wstaje nazajutrz o wicie, eby zdy dotrze do
pracy.

* * *
Filip i Mirek tu przed moim przyjciem mieli
wychodzi z domu odwiedzi znajomych. Mwi im,
eby nie zmieniali swoich planw i si mn nie
przejmowali. Zostawiaj mnie wic na par godzin
samego, dajc czas na dojcie do siebie po podry. Na
odchodnym Filip daje mi do rki ksik.
Jeli chcesz lepiej zrozumie, co si tutaj waciwie
dzieje, zajrzyj do tej ksiki.
J.F. Six, Karol de Foucauld. Wydano w Paryu
w 1973 roku.
Teraz wiem, e bez tej lektury, bez poznania historii
ycia tego genialnego mistyka nie bybym w stanie
zrozumie ani Maych Braci Jezusa, ani adnej
wsplnoty, ktr pniej odwiedziem. Jego dziaalno,

myli i pisma stanowi podwalin wszystkiego, co bd


pniej nazywa moc w saboci.
Siedzc przy biurku w swojej klitce,
niezobowizujco otwieram ksik na pierwszej stronie
i zaczynam czyta.

* * *
Sto szedziesit cztery lata temu w Strasburgu na wiat
przyszed may, wrzeszczcy chopiec. Nazywa si
Karol de Foucauld. Mia kochajcych, bogatych
rodzicw i nosi nazwisko jednego z najstarszych rodw
wczesnej Francji.
W wieku szesnastu lat zda matur i zacz
uczszcza na kurs przygotowawczy do szkoy
oficerskiej u paryskich jezuitw.
Majc dwadziecia lat, Karol staje si dziedzicem
i zarzdc ogromnych dbr po swoich rodzicach. Rok
pniej, po ukoczeniu szkoy wojskowej, otrzymuje
stopie podporucznika, a wkrtce potem zostaje
skierowany wraz ze swoim pukiem do Afryki.
Modego wicehrabiego w czasie walk zaczyna
fascynowa take jego wrg muzumanie. Pierwszy raz
spotyka ludzi, u ktrych Bg naprawd jest na
pierwszym miejscu. Jak napisze:
Islam dokona we mnie gbokiego wstrzsu (...). Widok

wiary tych ludzi, yjcych w cigej obecnoci Boej,


odsoni mi rbek rzeczy wikszych i bardziej
prawdziwych ni wiatowe zajcia (...)*.
Wkrtce, majc dwadziecia cztery lata, rezygnuje
z kariery wojskowej i udaje si na wypraw badawcz do
Maroka. Wiedzc, e jako bogaty francuski szlachcic nie
zdoa dowiadczy prawdziwego ducha tego kraju,
nawizuje znajomo z pewnym ydem, byym
podrnikiem, rabinem Mardochem Abi Serur. Sam
zamienia swoje wykwintne stroje na ubir biednego
yda i przyjmuje faszywe nazwisko Jzef Aleman.
Przez niemal rok podruje po Maroku, mieszkajc
z rabinem Mardochem i jego rodzin. W swoim
niewielkim notesie zapisuje dane geograficzne,
geologiczne, etniczne, z setkami pomiarw i szkicw
dotyczcych tego kraju, ktrych owocem jest ksika
Reconnaissance au Maroc. Otrzymuje za ni Zoty
Medal Francuskiego Towarzystwa Geograficznego,
najwaniejsz nagrod przyznawan przez t instytucj.
W wieku dwudziestu omiu lat, po kilku wyprawach
do Maroka, Algierii i Tunezji, kiedy Karol jest ju
uznanym naukowcem, przechodzi pewnego ranka obok
kocioa witego Augustyna w Paryu. Wchodzi do
rodka i napotkanego tam kapana prosi o rozmow
w sprawach wiary. Ksidz Huvelin odpowiada mu tylko:
prosz uklkn i si wyspowiada. Kiedy kocz, Karol
przyjmuje Komuni wit i staje si nowym

czowiekiem,
dowiadcza
natychmiastowego
nawrcenia. Wkrtce zaczyna szuka dla siebie
odpowiedniego zakonu, a jako sowa przewodnie swojej
drogi przyjmuje zdanie wypowiedziane przez ksidza
Huvelin w czasie jednego z kaza:
Pan Jezus obra tak bardzo ostatnie miejsce, e nikt nie
mg mu go odebra.
Najpierw trafia wic Karol do zakonu trapistw, gdzie
obowizuje najbardziej surowa regua spord
wszystkich zgromadze katolickich. Milczenie, izolacja,
post, modlitwa. Wybiera klasztor Matki Boej nienej,
ktry wydaje mu si najuboszy ze wszystkich na terenie
Francji. Jednak nadal uwaa, e yje zbyt wygodnie. Po
dwch latach na wasn prob zostaje przeniesiony do
klasztoru w Syrii, w rejonie Akbes. Do jego obowizkw
naley praca w polu i zmywanie naczy.
Tu przed wiceniami wyzbywa si swoich wielkich
dbr, wystpuje z Towarzystwa Geograficznego i skada
dymisj ze stopnia porucznika w armii. W wieku
trzydziestu trzech lat skada uroczyste luby zakonne.
Przeoeni chc wysa go na studia teologiczne, ale
Karol jest temu bardzo przeciwny i stale kieruje myli ku
ubogiemu yciu Jezusa w Nazarecie. W licie do kuzynki
pisze:
Teologia to rzecz pikna, ale czy wity Jzef wiedzia

choby o jej istnieniu?


Wkrtce w zakonie trapistw nastpuj zmiany. Regua
zostaje nieco zagodzona, a Karol ma mnstwo
przemyle dotyczcych klasztornego ycia.
Ubstwo jest tak pikn rzecz i bogosawion, i wit,
ale odraajc dla ludzi.
Nie potpia zmian, widzi take ich pozytywne skutki, ale
jednoczenie cay czas szuka innej drogi. Szuka miejsca,
w ktrym mgby prowadzi ycie, jakie wid Jezus
przez pierwszych trzydzieci lat ycia. W licie do
przyjaciki Karol pisze:
Czy nie ma moliwoci utworzenia maego zgromadzenia
yjcego takim yciem, jedynie z pracy wasnych rk, jak
Pan Jezus, ktry nie y z kwesty, jamuny czy pracy
najemnych robotnikw, ktrymi by zarzdza. Czy nie
znalazoby si paru dusz naladujcych w tym Jezusa,
idcych za Nim i stosujcych wszystkie Jego rady, przy
jednoczesnym wyrzeczeniu si jakiejkolwiek wasnoci,
(...) i w konsekwencji bronieniu si przed tym, czego
zabrania Pan Jezus: wszelkiego procesowania si,
sporw i da; a take uczynieniu sobie z dawania
jamuny obowizku absolutnego: jeeli si ma dwa
habity, naley odda jeden, gdy si ma co je, naley
da tym, ktrzy nie maj, i nie zostawi sobie nic na

dzie nastpny. Stosowa w praktyce przykad ycia


ukrytego i wszystkie rady, jakie wyszy z Jego ust, ycie
prac i modlitw (...). Nasza liturgia zamyka drzwi
klasztorw przed Arabami, Turkami, Ormianami itd.,
dobrymi katolikami, ale nie znajcymi ani sowa
z naszych jzykw.
Karol nie chce z wasnej woli opuszcza zakonu, ale
w jego gowie cay czas narasta myl o zaoeniu nowego
zgromadzenia Maych Braci Jezusa, przy czym may
ma oznacza bycie najskromniejszym i najbiedniejszym.
Zgromadzenia powinny powsta w maych miastach albo
na obrzeach miast wikszych, w kadym razie tam, gdzie
mieszkaj najbiedniejsi z biednych. Na cele dla
zakonnikw naleaoby przeznaczy mae chatki lub
trzyizbowe baraki. Jedna izba miaaby by przeznaczona
na kaplic, druga dla goci, trzecia dla zakonnikw.
Zamiast krzese i ek bracia winni si zadowoli
awami ustawionymi wzdu cian wystarcz awy
murowane. (...) Nawet modlitwa ma by uboga. adnego
kanonicznego oficjum, ktre mogoby wyczy braci nie
znajcych aciny. Jedynie Msza w., adoracja
Najwitszego Sakramentu, Anio Paski, droga
krzyowa, raniec to wszystko, co moe by dostpne
dla kadego z braci.
W kocu, kiedy Karol ma ju trzydzieci dziewi lat,

przeoeni godz si na jego wystpienie z klasztoru


i szukanie wasnej drogi. Nie zastanawiajc si dugo,
Karol swoje pierwsze kroki kieruje do Jaffy, skd na
piechot, ndznie ubrany, udaje si do Nazaretu.
Przez trzy lata, zachowujc cis anonimowo,
mieszka w Ziemi witej, czas powicajc gwnie na
modlitw i prac. Jako wczga puka do drzwi
klasztorw i prosi o zatrudnienie. U sistr klarysek
najmuje si jako sucy. Mieszka w szopie na narzdzia
obok klasztoru. W listach do ksidza Huvelin pisze
o tym okresie:
Znalazem to, czego szukaem. W mojej chaupce z desek,
u stp tabernakulum u klarysek, w cigu dni pracy i nocy
spdzonych na modlitwie znalazem to, czego szukaem
i pragnem od omiu lat. Tak prawdziwie znalazem, i
wida, e to sam Bg przygotowa mi miejsce w swoim
Nazarecie, ktry od dawna mnie pociga. To jest
doprawdy naladowanie ycia ukrytego Pana Jezusa
w Jego ubstwie.
Karol czuje si tam bardzo dobrze, jednak po wielu
rozmowach z przeoon klarysek i ksidzem Huvelin
zrozumie, e ycie w ukryciu i ubstwie to nie wszystko.
Istnieje te potrzeba ewangelizacji. Mocno bierze sobie
do serca zdanie swojego ojca duchownego:
Nazaret jest wszdzie tam, gdzie si pracuje dla Jezusa

w pokorze, ubstwie, milczeniu.


Karol wraca do Francji i po odpowiednich
przygotowaniach przyjmuje wicenia kapaskie. Tu
po nich wyjeda do Algierii i zamieszkuje w oazie
Bni-Abbs w pobliu granicy z Marokiem.
Otrzymaem wicenia kapaskie i robi starania, aby
kontynuowa na Saharze ycie ukryte Jezusa z Nazaretu,
nie aby prawi kazania, ale by y w samotnoci,
ubstwie, wykonujc zwyczajne prace jak Jezus
i starajc si czyni dobrze duszom nie sowem, ale
modlitw, Najwitsz Ofiar, pokut, praktykowaniem
mioci...
Buduje sobie lepiank z wysuszonej gliny i pni
palmowych w okolicy wojskowego garnizonu. Suy
zarwno francuskim onierzom, jak i muzumanom.
W cigu dwch lat wykupi, dziki otrzymywanym
dotacjom, omiu niewolnikw. Do biskupa Gurin pisze:
Biedni onierze stale przychodz do mnie. Niewolnicy
wypeniaj may domek, ktry udao si zbudowa.
Podrni przychodz prosto do Fraternit. Duo jest
ubogich... codziennie s gocie na kolacj, na noc i na
niadanie. (...) Chc przyzwyczai wszystkich
mieszkacw chrzecijan, muzumanw, ydw do tego,
by mnie uwaali za brata. Zaczynaj nazywa dom

fraternit i jest mi to bardzo mie.


Mieszkajc na Saharze, ojciec Karol redaguje
konstytucje zakonne zgromadze, ktre sobie projektuje.
Przez cay czas liczy te, e znajd si nowi bracia,
ktrzy chcieliby dzieli z nim surowe i ubogie ycie,
cho dla wikszoci ludzi jest to zbyt due wyrzeczenie.
Jeden z postulantw wytrzymuje na pustyni trzy
miesice i wyjeda.
Po pewnym czasie Karol jednak dochodzi do
wniosku, e zasady, konstytucje, dokumenty nie maj
znaczenia.
adnych maych, drobiazgowych przepisw (...), lecz
tylko ycie rodzinne zupenie proste. (...) Bez habitu (...),
bez klauzury jak Jezus z Nazaretu (...); miejsce
zamieszkania nie z dala od innych ludzi, ale blisko wsi
jak Jezus w Nazarecie; nie mniej ni osiem godzin
pracy fizycznej dziennie (...). Niech nie maj rozlegych
terenw, wielkich domw ani duych wydatkw, nawet
niech nie daj duej jamuny i zachowuj we wszystkim
wielkie ubstwo jak Jezus w Nazarecie (...).
Przez kilkanacie lat Karol y samotnie, wdrujc po
piaskach Sahary pomidzy swoimi pustelniami w BniAbbs i Tamanrasset.
Trzeba przej przez pustyni i na niej si zatrzyma, by

otrzyma ask Bo: to tam czowiek si ogoaca,


wyrzuca z siebie wszystko, co nie jest Bogiem, oprnia
cakowicie dusz, by zrobi miejsce tylko na Boga...
ydzi przeszli przez pustyni; Mojesz na niej mieszka,
zanim otrzyma swoje posannictwo, w. Pawe,
opuciwszy Damaszek, poszed do Arabii... Jest to
konieczne... To czas aski... To okres, przez ktry kada
dusza musi przej koniecznie, jeli chce przynosi
owoc... Potrzeba jej tej ciszy, tego skupienia,
zapomnienia o wszystkim, co stworzone. Bg bowiem
wrd tego wszystkiego zakada swoje krlestwo i w nim
ksztatuje ducha wewntrznego... buduje gbok
zayo z dusz... w tych warunkach odbywa si
rozmowa duszy z Bogiem w wierze, nadziei i mioci.
By bardzo mocno zyty z miejscow ludnoci,
odprawia dla chtnych msze wite, chocia wymagao
to od niego ogromnego powicenia. Dopiero kiedy
bardzo powanie zachorowa, doszed do najwikszego
ogoocenia, Tuaregowie wykonali gest przyjani
zdobyli dla niego kozie mleko w dalekich okolicach.
Trzeba byo tego unienia, eby wyzwoli w nich dobro.
To by punkt zwrotny w ich wzajemnych relacjach. Po
jakim czasie tubylcy zaczli nazywa go witym
marabutem.
Miowa bliniego, aby w ten sposb doj do miowania
Boga. Te dwie mioci bowiem nie s od siebie

oddzielone. Wzrastajc w jednej, wzrasta si i w drugiej.


Jak osign mio Boga? Po prostu miowa
czowieka.
Karol rozwin na miejscu dziaalno naukow.
Przetumaczy na jzyk tuareski Ewangeli, opracowa
jego sownik i gramatyk. Uoy te antologi przysw
i pieni miosnych Tuaregw. Kiedy trzeba byo
uszanowa prawo niektrych plemion, potrafi
zrezygnowa z obowizku odprawiania codziennej mszy
witej, ktr tak bardzo kocha. W swoim dzienniku
zapisa kiedy znamienne sowa:
Moje apostolstwo winno by apostolstwem mioci, aby
widzcy mnie ludzie mogli powiedzie: Skoro ten
czowiek jest tak dobry, to i jego religia musi by dobra.
I jeli kto mnie spyta, dlaczego jestem agodny i dobry,
winienem odpowiedzie: poniewa jestem sug Kogo,
kto jest o wiele lepszy ode mnie. Gdybycie wiedzieli, jak
dobry jest mj Mistrz Jezus!... Chciabym by tak dobry,
aby mwiono: Jeeli taki jest suga, jakim musi by
Mistrz?
Podczas pierwszej wojny wiatowej wybudowa dla
miejscowych fort, w ktrym mogli schroni si przed
walkami wojsk. Pewnego grudniowego wieczoru
podstpem wtargnli do niego buntownicy. Karol nie
stawia oporu i pozwoli si schwyta. Zosta zwizany

i ograbiony. Kiedy caa banda znika, pozosta


w towarzystwie chopca, ktry mia go pilnowa.
W pewnym momencie Karol zauway dwch onierzy
francuskich idcych go odwiedzi i chcc ostrzec ich
przed niebezpieczestwem, wykona zbyt gwatowny
ruch. Chopiec trzymajcy w rkach karabin przestraszy
si, mylc, e Karol prbuje uciec. Pocign za spust.
Karol zosta zabity, w osamotnieniu, bez jednego choby
ucznia, ktry chciaby kontynuowa jego dzieo.
Po mierci w jego dzienniku odnaleziono wpis:
Jeeli ziarno pszeniczne, wpadszy w ziemi, nie
obumrze, pozostanie samo, jeli obumrze, przynosi wiele
owocu. Nie obumarem, dlatego jestem sam. Prosz
modli si o moje nawrcenie, abym umierajc, przynis
owoc...

* * *
Podnosz gow znad lektury, uwiadamiajc sobie,
gdzie wanie si znajduj. Jestem w Polsce, w okolicach
Warszawy, dziewidziesit osiem lat po mierci Karola,
ktry odszed do Pana w dalekiej Algierii. A jeli mali
bracia Jezusa s nawet tutaj, to znaczy, e obumare
ziarno przynioso owoc. Jestem zafascynowany lektur,
ktr wanie pochonem. A w midzyczasie z wizyty
u przyjaci do domu wracaj Mirek z Filipem.

* * *
Pierwsze, co nasuwa mi si po ich powrocie i lekturze
ksiki, to pytanie: dlaczego?. Dlaczego stojcy przede
mn mody chopak wybra tak ciek ycia? Co
zdarzyo si w jego yciu, e jest tu, a nie
w normalnym zakonie? Dlaczego akurat on, a nie kto
inny? Postanawiam przyjrze si kademu z moich
nowych wspbraci z osobna.

* * *
Filip ma trzydzieci cztery lata. Skoczy szko
muzyczn w Kaliszu, a potem zosta magistrem
technologii ywienia na uniwersytecie we Wrocawiu.
Nie jest ksidzem, nie ma habitu, nie mieszka
w klasztorze pracuje w pobliskim supermarkecie jako
magazynier. Rozdziela towary na rampie do
poszczeglnych dziaw. Bardzo lubi swoj prac.
Zarabia 1550 zotych na rk.
Do wsplnoty wstpiem dokadnie cztery lata
temu, w sierpniu. Po prostu przyszedem na Brzesk
i powiedziaem, e chciabym sprbowa y jak oni.
Zostaem przyjty, a po krtkim czasie aklimatyzacji
pomylelimy z brami, e fajnie by byo, ebym zacz
prac w markecie. Wielu braci przez to przeszo. Nie jest
to atwa praca, ale tak na dobry pocztek warto o ni

zahaczy. Spodobaa mi si ta robota, wic pocignem


tam dwa lata. Pniej zapada decyzja, e wyjedam na
nowicjat do Afryki, gdzie spdziem prawie ptora roku.
Przez ten czas Filip jako nowicjusz pracowa
w Tanzanii i Kenii. Uprawia pole. Kukurydz, fasol
i bazi, rodzaj afrykaskiej soczewicy. We wsplnocie
byo ich czterech. Jeden z Rwandy, jeden z Kongo i jeden
Francuz. No i Polak.
Gdyby mg, to pewnie zostaby tam nawet duej.
ycie na marginesie bardzo mu odpowiadao. Wrci
jednak do Polski w lutym i nastpnego dnia po powrocie
uda si do marketu porozmawia z kierowniczk, a ta
przyja go z powrotem do pracy z otwartymi
ramionami.
Skd w ogle przyszed mu do gowy pomys, eby
przyj tutaj? Jak znalaz to miejsce? Chc dotrze do
rda tej decyzji. Zaczynam dry.
Po prostu na pewnym etapie ycia poczuem, e
chc zosta zakonnikiem. Czowiekiem, ktry cae swoje
ycie powica na poszukiwanie Boga, ktry lubi
przelewa czas pomidzy palcami jak piasek na
modlitwie. Bo Bg jest niesamowity w swoim piknie,
w swojej dobroci i w swojej mioci. Coraz wyraniej
widziaem, e inaczej po prostu nie mog, e to jest to,
co chciabym wybra. y tylko dla Niego
i w poszukiwaniu Go.
Potem z pomoc przyszed internet. Filip szpera.

Szuka zakonu, ktry pozwoliby mu y w ubstwie,


wrd zwykych ludzi. I tak znalaz Maych Braci Jezusa.
Przyjechaem na Brzesk i uznaem, e dokadnie
o takie ycie mi chodzio i niczego innego nie chc
szuka.

* * *
Kada wsplnota maych braci Jezusa z zaoenia
powstaje w najuboszych dzielnicach miast i miasteczek,
tak aby zakonnicy mogli by blisko prostych ludzi
i dzieli ich warunki ycia. Taki by te zamiar, kiedy
bracia budowali dom na granicy Truskawia i Izabelina,
na skraju Puszczy Kampinowskiej. Jeszcze dwadziecia
lat temu byy to bardzo biedne miejscowoci i jako takie
zostay one wskazane braciom do zamieszkania. I kilka
ubogich domw z tamtych czasw jeszcze zostao, ale
oglny ksztat tego miejsca zmieni si nie do poznania.
Za oknem w kuchni rozciga si widok na ogromn,
szar will ogrodzon betonowym murem z wielkimi
kolumnami porodku. Przez wiksz cz roku
w rodku nikogo nie ma. Stoi i straszy.
Filip zabiera mnie na spacer, ebym mg zobaczy
jeszcze wicej takich budowli na wasne oczy. Ogromne
wille, domy na wzr bunkrw, rozbudowane systemy
solarne, nowoczesne ogrody. Obecnie jest to jedna
z najbogatszych dzielnic Warszawy i okolic. Mieszkaj

tu ludzie bardzo zamoni, na co dzie dojedajcy do


pracy do stolicy swoimi luksusowymi samochodami.
Maj tu cisz, spokj, rozlege tereny do uprawiania
sportw, prywatne kliniki, szkoy, specjalistyczne
sklepy. A porodku tego wszystkiego stoi skromny dom
Maych Braci Jezusa, powoanych do ycia na
marginesie, wrd najuboszych.

* * *
Z wygldu mali bracia Jezusa niczym nie rni si od
cywilw. Jedynie w czasie adoracji w domowej
kaplicy wkadaj habity.

Filip, may brat Jezusa.

Wszystkie pienidze wdruj do wsplnej kasy.


Kiedy co zostaje ponad podstawowe potrzeby, wysyaj
pienidze do wsplnoty generalnej i pniej z nich
utrzymywane s biedniejsze wsplnoty, jak te w Afryce.
Filip do pracy dojeda rowerem. Plan dnia kady
z braci ma troch inny ze wzgldy na rne godziny
pracy. Zasadniczo jednak o 8.00 jest jutrznia, o 18.00
godzinna adoracja, o 19.00 nieszpory z msz, a po niej
kolacja.
Zazwyczaj jednak bracia wstaj przed pit, na
osobist adoracj i czytanie Pisma witego. Mali bracia
codziennie obowizkowo odmawiaj brewiarz, czyli
jutrzni, godzin czyta i nieszpory oraz uczestnicz
w mszy witej. To, co ich wyrnia na tle niektrych
zakonw i jest dla nich bardzo istotne, to codzienna
godzina adoracji Pana Jezusa w ciszy. W poczeniu
z omiogodzinnym dniem pracy, yciem braterskim
i obowizkami domowymi ich dni s wypenione
maksymalnie, a noce krtkie i nie ma czasu na nic
wicej. Do tego zawsze pamitaj, eby odwiedzi
ssiadw.
Czasami jedzimy z brami popywa kajakami
albo w gry. Jeden tydzie urlopu przeznaczamy na
rekolekcje.
W domu jest radio, internet, telewizor. Teoretycznie

jest jedna osoba, ktra zarzdza finansami, tak zwany


ekonom domu, ale w praktyce hierarchii midzy nimi nie
ma. Nikt nie decyduje o wanych sprawach sam.
Rozmawia si o nich we wsplnocie i razem podejmuje
si decyzje.
Na caym wiecie jest nieco ponad dwustu maych
braci Jezusa. Nie jest to atwe powoanie, szczeglnie dla
modego czowieka, ktry chciaby zosta kapanem
i naprawia wiat.
My nie robimy za duo rzeczy. Po prostu yjemy
i jestemy z ludmi. To jest wanie kontemplacja
w wiecie.

* * *
Kiedy odwa si ju opuci swoj bezpieczn cel
i przechodz korytarzem w drodze do kuchni, Moris
zaprasza mnie do swojego maego pokoiku na parterze.
Podaje mi rk i ze wzrokiem penym troski pyta, jak si
czuj, kim jestem, czym zajmuj si w yciu i co
waciwie tutaj robi. Kiedy ju odpowiem na wszystkie
jego pytania, czuj si na tyle omielony, e zamieniamy
si rolami i to ja zaczynam pyta. Jego polski
przesiknity jest francuskim akcentem. Brzmi jak
mowa piciolatka, ktry dopiero uczy si mwi, i ju na
samym pocztku wywouje u rozmwcy bardzo
pozytywne uczucia.

* * *
Moris za dwa miesice skoczy osiemdziesit sze lat.
Jest Francuzem, ale od dwudziestu piciu lat na stae
mieszka w Polsce. Ma te polskie obywatelstwo. Kiedy
przyszed na wiat w Paryu w 1928 roku, by tak saby,
e zosta ochrzczony przez poon, a matka zoya lub
Matce Boej, e jeli syn przeyje, bdzie ubieraa go na
biao i niebiesko, w kolorach sukni Maryi z objawie
w Lourdes. I faktycznie Moris ma na sobie bkitne
spodnie, niebiesk koszul i granatowy sweter.
By bardzo wraliwym dzieckiem, rs wolniej ni
jego rwienicy i czsto chorowa. Kiedy mia
kilkanacie lat, ojciec zostawi ich dla innej kobiety,
wkrtce potem matka te zacza ukada sobie ycie
z kolejnym mczyzn. Od tego czasu wychowywa go
dziadek.
Przez dugi czas Moris nie mg sobie znale
miejsca w yciu. Cierpia i nie rozumia otaczajcego go
wiata. Wszystko zmienio si pewnej wiosennej soboty
1951 roku. Jego jedyny przyjaciel Marc namwi go do
pjcia na pielgrzymk studenck do Chartres. U kresu
podry, kiedy widzieli ju w oddali wiee katedry,
dziesi tysicy modych garde zaintonowao pie
Salve Regina jako pozdrowienie Matki Boej, ku ktrej
zdali. W tym momencie co ukuo go w serce,
w jednej chwili wszystko zrozumia. Poczu

wypeniajc go mio, pewno, zaufanie. Paka


z radoci i nie mg uwierzy, e to dzieje si naprawd.
Od tamtej chwili jego ycie nabrao sensu. Kilka lat
pniej zacz szuka swojej drogi jako zakonnik.
Wstpi do milczcych trapistw, tak jak Karol de
Foucauld, ale podobnie jak on czu, e musi by wrd
ludzi, e to nie jest jego miejsce. Jaki czas pniej
z nieduym plecakiem stawi si przed drzwiami
zgromadzenia Maych Braci Jezusa w Berre,
kilkadziesit kilometrw od Nmes, a ju dwa tygodnie
pniej jako mody brat zosta wysany na prbny czas
(postulat) na malutk wysp Saint-Gildas w pnocnej
Bretanii. Tam razem z kilkoma innymi brami pracowa
jako pasterz kz i owiec.
Po postulacie przyszed czas na kolejny etap w jego
drodze zakonnej nowicjat, ktry Moris spdzi na
Saharze, w Algierii. Przez dwa lata, ubrany w arabsk
galabij i turban na gowie, pracowa wrd prostych
muzumanw na pustyni pod okiem surowego mistrza
Milada Aissy. Ten uczy go, jak wrd upau, piasku
i spiekoty szuka Jezusa.
Pustynia zmusza, eby odda si Bogu. Bo jest za
wielka. Za wspaniaa. Za trudna. Za surowa. Oczyszcza
wewntrznie i ogaaca. Wtedy Duch wity moe nas
uformowa mwi Moris**.
Pierwsze luby zakonne zoy po arabsku. Ofiarowa
wtedy swoje ycie Panu Bogu w intencji muzumanw.

Wkrtce potem zosta wysany z powrotem do Francji.


Z El Abiodh na pustyni do Bissy, pierwszego
przystanku po drodze do Algieru, musiaem dojecha
stopem. Nie jestem w tym dobry. Zajo mi to dwa dni
wspomina. Kiedy przeoony powiedzia mi, e mam
wyruszy sam, odparem, e przecie to pustynia! I e
najprdzej to ja po drodze umr. Na to brat
odpowiedzia, e przynajmniej bd pierwszym maym
bratem, po Karolu de Foucauld, ktry zgin na pustyni.
Moris kilka lat pracowa w przychodni w Marrakeszu
jako pomocnik lekarza. Ocenia, czy dany pacjent,
z setek czekajcych na wizyt, nadaje si do lekarza czy
do pielgniarki. Teraz, kiedy na niego patrz, myl
sobie, e lekarz pewnie nie by zadowolony z takiego
pracownika. Moris nie byby w stanie odesa
kogokolwiek do domu. Praca bya cika. Upa, fatalne
warunki sanitarne, cigy kontakt z chorymi, owady,
niewielkie zarobki. Ale Moris by szczliwy.
Po kilku latach wrci jednak do Francji i skoczy
studia teologiczne. Przez wiele lat przyjani si
z filozofem Jacquesem Maritainem i jego on Rass.
Jeden z najsynniejszych mylicieli chrzecijaskich XX
wieku ostatnie trzynacie lat ycia, po mierci
ukochanej, spdzi, mieszkajc z maymi brami,
a ostatecznie sam sta si jednym z nich, skadajc luby
na trzy lata przed mierci.
Od koca lat siedemdziesitych Moris pomaga

w tworzeniu wsplnot maych braci za elazn kurtyn.


Pierwsze wsplnoty w Polsce musiay y w konspiracji.
Moris przyjeda tutaj oficjalnie jako opiekun osb
niewidomych, tylko w tej roli mg dosta wiz.
Kardyna Wojtya da braciom do wyboru dwie opcje:
albo bd y w normalnym klasztorze, albo jako mali
bracia Jezusa, ale w konspiracji. wczesne wadze nie
byy w stanie zaakceptowa sytuacji, e ksia pracuj
w fabrykach, wrd ludzi. Tam mia rzdzi ustrj.
Moris, cho wielokrotnie w tym czasie przyjeda do
Polski, osiad tu na stae dopiero w wieku
szedziesiciu dwch lat.
Pierwsze dziesi lat spdzi w maym mieszkaniu na
Brzeskiej w Warszawie. W tym czasie razem z brami
budowa dom w Izabelinie jako miejsce dla nowej
wsplnoty i tu przenis si w wieku siedemdziesiciu
dwch lat.
Jest autorem piciu ksiek. Za jedn z nich,
zatytuowan Wierz w Koci, dosta w 2007 roku
nagrod im. ksidza Jzefa Tischnera.
Kiedy powiedziaem mojemu wspbratu Kazkowi,
e dostaem t nagrod, krzykn do suchawki: Jest!
Wreszcie bdziemy mogli wstawi do domu nowe
okna! wspomina tamten moment.
Ostatnie kilka dni spdzi na opowiadaniu mi historii
ze swojego ycia i zmywaniu naczy po posikach, ktre
wsplnie jedlimy. wity czowiek tak go nazywaj,

i trudno si z tym nie zgodzi.

* * *
Historia Mirka pozbawiona jest spektakularnych
upadkw i wzlotw.
Od dziecistwa wiedziaem, e chc swoje ycie
powici Panu Bogu mwi.
Przez cay okres studiowania stosunkw
midzynarodowych w Warszawie regularnie odwiedza
wsplnot maych braci na Brzeskiej, a po trzecim roku
postanowi doczy do nich na stae.
Mieszkaem tam jedenacie lat, a od dwch lat
jestem tutaj, w Truskawie.
W midzyczasie Mirek skoczy studia teologiczne,
ale zaraz zaznacza, e ich celem jest to, eby mc lepiej
zrozumie Pana Boga, a nie zyskiwa wyksztacenie, bo
to moe oddali go od prostych ludzi.
Pracuje w szkole jako konserwator, chocia
wikszo ludzi nazwaaby go po prostu cieciem.
Naprawia drobne usterki, dba o dobry stan techniczny
urzdze, w okresie wakacji uczestniczy w remontach.
W domu mieszka jeszcze jeden brat, Wojtek, ktry
obecnie przebywa w Szwajcarii na rekolekcjach u braci
z Zurychu. Kiedy pracowa jako wytapiacz w Hucie
Warszawa, potem jako drwal, a obecnie zajmuje si
dziemi niepenosprawnymi ruchowo w szkole

specjalnej. Pomaga im w toalecie, na schodach, podwozi,


gdzie trzeba. Same proste obowizki.

Moris, may brat Jezusa.

Wszyscy zaprzeczaj stereotypowi robotnika, ktry


miga si od obowizkw i myli tylko o wypacie.
Pracuj bardzo ciko, s rzetelni, punktualni, uczynni,
chc by cichym przykadem dla innych. Nie maj
ambicji awansu, z umiechem przyjmuj najnisze pace,
bez zajknicia bior na siebie dodatkowe obowizki.
Kiedy maj z kim problem, po powrocie do domu,
zamiast ali si na jego gupot i zoci, jak to na og
wikszo z nas ma w zwyczaju, klkaj w domowej
kaplicy przed Panem Jezusem i zaczynaj si za t osob

modli. W miejsce zoci w sercu pojawia si pokj,


trzeba si tylko przeama.

* * *
Po powrocie do domu bracia zapraszaj mnie na
adoracj. Wchodzimy w ciszy do niewielkiego
drewnianego pomieszczenia penicego funkcj kaplicy.
Buty zostawiamy na zewntrz, a bracia zarzucaj na
siebie biae habity. Klkamy na pododze, wspomagajc
si niskimi podstawkami, na ktrych mona oprze cz
ciaru ciaa. Pozycja klczca, ktr si wtedy
uzyskuje, jest pena szacunku, ale jednoczenie bardzo
wygodna i mona w niej pozostawa przez dugi czas.
Na wprost nas na gwnej cianie wisi ikona Jezusa
na krzyu, a pod ni tabernakulum w formie tryptyku,
owietlone wiec stojc na stoliku, ktry suy za
otarz. Po prawej stronie ikona Matki Boej, a po lewej
ikona witej Rodziny. Obydwa obrazy owietlaj
wiece postawione przed nimi na smukych piekach
z brzozy i przyozdobione flakonami z kwiatami.
Na pododze stoj dwie wiece, zdjcie Karola de
Foucauld i jedna mniejsza ikona napisana na kamieniu.
U sufitu drewniana lampka rzuca promienie wiata
i plamy cienia na cae pomieszczenie.
Po krtkiej modlitwie Moris, jako jedyny kapan
w tej wsplnocie, otwiera tabernakulum poprzez

wycignicie z niego ikony i postawienie jej na stoliku


poniej. Odsania w ten sposb Pana Jezusa
w Najwitszym Sakramencie, ktry moe teraz patrze
prosto na nas, a my na Niego. W powietrzu dosownie
czuje si Jego obecno. Po cichu piewamy modlitw
uwielbienia i nastaje cisza, ktra bdzie trwaa przez
najblisz godzin.
Kiedy pytam potem Filipa, co oni wtedy robi, jak
si modl, odpowiada mi, e on traktuje adoracj jako
czas, kiedy moe posiedzie z Jezusem sam na sam, jak
z przyjacielem. Chce by w Jego towarzystwie, da mu
przynajmniej tak drobn rzecz jak wasny czas. Sama
Jego obecno uwica, dodaje si, pomaga podejmowa
decyzje i rozpala w czowieku wiar. Trwaj te przy
Nim w imieniu ludzi, z ktrymi pracuj i ktrych
spotykaj kadego dnia.
Bracia nie odmawiaj w tym czasie raca czy
innych modlitw, nie rozpamituj wydarze z ostatnich
dni, nie wzywaj do pomocy wszystkich witych. Po
prostu klcz. A kiedy pojawiaj si jakie myli, bo
przecie to normalne, po prostu nazywaj je, stwierdzaj
ich obecno i odsyaj dalej. Filip mwi, e lubi
wyobraa je sobie jak tramwaje. Ta myl to tramwaj 29,
a ta 17. Pojawia si na przystanku, ale on nie wsiada do
niego, wic ten jedzie dalej.
Jestem gboko poruszony t form modlitwy. Do tej
pory adoracja kojarzya mi si z dzikowaniem,

przepraszaniem i proszeniem. Czasami z wierceniem si


w awce, kiedy zaczynay bole mnie kolana. Teraz
w malutkim drewnianym pomieszczeniu, w otoczeniu
ikon i wiec, w wygodnej pozycji klcz, wpatrujc si
w okrgy opatek, i czuj, e bije z niego wielka moc.
Pniej uwiadomiem sobie, e to wanie ten
moment dnia wraz z msz wit sprawia, e bracia
mog robi tak pokrcone rzeczy i tak dawa siebie
innym. Rezygnacja z modlitwy choby na krtki czas
szybko sprawiaby, e nie daliby rady tak y. Sami
w sobie nie maj do si. aden czowiek nie ma.

* * *
Po adoracji zwykle jest msza wita. Otarz spod ikony
przestawiany jest na rodek, pada na niego mocny
strumie wiata ustawiony tu nad nim, pod sufitem.
Msz celebruje Moris, ale wszyscy stoimy tak blisko
otarza, e w zasadzie czuj si, jakbym robi to razem
z nim. W trakcie mszy piewamy take psalmy
z nieszporw, a Komuni przyjmujemy pod dwiema
postaciami. Zamiast homilii jest moment, w ktrym przy
zgaszonym wietle, w ciszy, siedzc na maych stokach,
kady z obecnych moe podzieli si tym, co osobicie
poruszyo go w dzisiejszej ewangelii.

* * *

W czasie kolacji wypytuj Mirka o jego prac. Da si


zauway, e ma problem z jedn ze wsppracownic
w szkole. Jest zgorzkniaa, prbuje si na nim wyywa
i bardzo go to boli. Mirek, chocia nieporwnanie
agodniej ni wikszo z nas w takiej sytuacji, troch
jednak na ni narzeka. Zwyke ludzkie zachowanie.
Kiedy jednak udajemy si przed snem do kaplicy na
ostatni wieczorn modlitw, jest w niej moment na
wypowiedzenie swoich osobistych spraw Panu Bogu.
Wtedy Mirek na gos, dugo i piknie modli si
w intencji tej kobiety. Prosi Jezusa o si dla niej,
o pomoc w jej ziemskich problemach, o wiar i nadziej.
Prosi te o Ducha witego dla siebie, eby potrafi jej
pomc, potrafi z ni rozmawia, o agodno serca
i zdolno powstrzymania si od zoci i frustracji.
Kiedy tego dnia kad si spa w swojej celi, jestem
przekonany, e jutro relacja Mirka z t kobiet znacznie
si poprawi. Zastanawiam si te, jak wygldaby nasz
wiat i nasze codzienne relacje, gdybymy w miejsce
irytacji, zoci, zazdroci, obgadywania innych ludzi
wstawili modlitw za nich. Chociaby krtk,
jednozdaniow.
Na koniec kadego dnia, na klczkach, przy wietle
wiec, w penym skupieniu bracia cichym gosem
wypowiadaj sowa modlitwy:
Mj Ojcze

powierzam si Tobie,
uczy ze mn co zechcesz.
Cokolwiek uczynisz ze mn, dzikuj Ci.
Jestem gotw na wszystko, przyjmuj wszystko, aby
Twoja wola speniaa si we mnie
i we wszystkich Twoich stworzeniach;
nie pragn nic wicej, mj Boe.
W Twoje rce powierzam ducha mego
z ca mioci mego serca.
Kocham Ci i mio przynagla mnie,
by odda si cakowicie w Twoje rce,
z nieskoczon ufnoci,
bo Ty jeste moim Ojcem.

* * *
Dni u maych braci Jezusa upywaj szybko. Mirek
codziennie rano znika do pracy, Filip w zalenoci od
zmiany jeszcze przed sm albo w okolicach obiadu.
Moris zostaje w domu, czasem co poczyta, czasem
signie po pdzel do pisania ikon, czasem idzie do
kaplicy si pomodli. A ja razem z nim.

Mirek, may brat Jezusa, przed ikon witego.

Wyranie cieszy go moja obecno. Lubi rozmawia,


a ja lubi go sucha. Czasem przygotuj mu jego
ulubione potrawy albo puszcz ukochan dith Piaf ze
starej kasety.
Moris jest ode mnie prawie cztery razy starszy.
Zapomina wiele rzeczy. Myl mu si daty, biece
wydarzenia czy nasze rozmowy z poprzedniego dnia.
Czasem zapomina si i mwi do mnie po francusku. Ale
nawet kiedy jego gowa nie pracuje jak naley, oczy
nadal wyraaj przywizanie i sam dobro.
W wolnym czasie, siedzc dwa pokoje dalej,
zagldam do jego ksiek i odkrywam, jak wielkiego

i jak maego jednoczenie czowieka udao mi si


spotka. Jeszcze par lat temu by zapraszany na
konferencje, panele dyskusyjne, do prowadzenia
rekolekcji w caej Polsce. Jego przekaz jest
niesamowicie mdry, a przy tym bardzo prosty, dlatego
byskawicznie trafia do ludzi. Pewnie jest to zwizane
take z jego polszczyzn, ktr Moris nie posuguje si
perfekcyjnie. Uywa prostych sw i okrele.
Na pocztku swojej wdrwki, w ktrej mierz si
gwnie z tym tematem, ucz si, czym naprawd jest
ubstwo, od jednego z najlepiej rozumiejcych to ludzi
spord yjcych dzi na wiecie. Jaki jest cel bycia
ubogim? Co to w ogle znaczy ubstwo? Czy
bogactwo jest ze, czy tylko przeszkadza?
Wielu ludzi z zewntrz odwiedza Morisa w domu.
Ksia, siostry zakonne, ssiedzi, przyjaciele.
Przychodz, modl si w kaplicy na grze, a potem chc
chwil porozmawia. Tak po prostu. Kiedy rni ludzie
pytaj go, skd taka droga, dlaczego wyrzek si dbr
tego wiata, odpowiada, e chce y tak, jak y Jezus
w Nazarecie. Po cichu, pracujc, bdc ubogim
i kochajc ludzi ubogich, rozumia ich. Moris zawsze
podkrela, e Jezus pozosta ubogim a do mierci.
My to wiemy, ale tego do koca nie rozumiemy, e
Ten, ktry stworzy niebo i ziemi, Syn Boy, jako
prosty czowiek pracowa przez osiemnacie lat. Zacz,
kiedy mia dwanacie, bo nalea do prostej rodziny,

ktra musiaa pracowa, eby y. A kiedy, majc


trzydzieci lat, zacz mwi do ludzi, to nie byo
skomplikowane, intelektualne. Nie. Opiera si na swoim
osobistym dowiadczeniu, na tym, czym y i czego
dowiadczy. Kocha i rozumia ludzi. Ludzie czuli, e
On ich rozumie i szli za Nim.
Moris bardzo lubi sowo brat i zawsze wypowiada
je z du starannoci. Podkrela, e najwaniejsz
rzecz w relacjach midzy ludmi jest braterstwo.
Przypomina to, o czym mwi Karol de Foucauld, ktry
najpierw mwi do Jezusa Bracie, a dopiero potem
Panie. A eby relacje z innymi ludmi czasami
bardzo dla nas trudne: z osobami z marginesu, z wrogo
nastawionymi miay sens, najpierw musimy nauczy
si patrze na drugiego czowieka. Nie na jego
zewntrzno, na niego. I musimy te pozwala innym
patrze na nas. Na nasze saboci i wady. Wtedy mona
tworzy co razem, mona si zaprzyjani. Kiedy si
nawzajem akceptujemy.

* * *
Kada wsplnota maych braci Jezusa posiada swoj
pustelni. W Izabelinie jest to niewielki drewniany
domek w lesie, ptora kilometra od domu,
z Najwitszym Sakramentem, posaniem, suchym
prowiantem i piecykiem do ogrzania. Kady z braci raz

w miesicu udaje si tam na minimum dwa dni, trzy,


czasem osiem, bez kontaktu z innymi ludmi i wiatem
zewntrznym, eby mc rozmawia tylko z Bogiem.
Kilka razy w yciu bracia spdzaj w pustelni
czterdzieci dni. W tym czasie nie rozmawiaj z nikim.
Kontempluj, adoruj, modl si. To jest dla nich czas,
eby zobaczyli, na jakim etapie ycia si znajduj, jak
wygldaj ich relacje z innymi brami, czego potrzebuj.
Co jaki czas jed te na tygodniowe rekolekcje na
zewntrz, do innych wsplnot i zakonw.
Pocztkowo, obserwujc ycie braci, mylaem:
Super, taki zakon to ja rozumiem. Nie trzeba odcina
si od wiata, mona normalnie pracowa, mie kontakt
z ludmi, mieszka w normalnym domu. Mona mie
internet, sucha radia, oglda telewizj.
Jednak z kadym kolejnym dniem pobytu nabieram
przekonania, e to chyba najtrudniejsza forma ycia
zakonnego, z jak miaem do tej pory styczno.
Przecie to s normalni gocie. Na pewno wielu z nich
mimochodem mylao kiedy o zaoeniu rodziny, na
pewno podobaj im si kobiety. A tutaj nie maj grubych
murw oddzielajcych ich od tego typu rozterek.
Niektre koleanki z pracy myl, e jeli bracia nie
maj habitw, to s wolni. I prbuj swoich si.
Ale chodzi nie tylko o to. wiat kusi. Kusi
niepomiernie. Bracia maj dostp do telewizji, radia,
internetu, chcc y w tym, w czym ludzie dookoa. Ale

to oznacza nieustann walk o to, eby pozosta ubogim,


najmniejszym, nie da si wcign w gonitw za
karier, pienidzmi, ludzkim uznaniem. A nie dziel ich
od tego lata spdzone w cakowicie innym, klasztornym
wiecie. To tak, jakby postawi przed godnym
czowiekiem talerz z gorc pizz (nic bardziej
zachcajcego nie mog sobie wyobrazi) i powiedzie
mu, e moe j oglda, dotyka, wcha, ale nie moe
jej zje. Wytrwa w takiej roli to prawdziwy heroizm.

* * *
Na koniec swojego pobytu u maych braci Jezusa chc
te odwiedzi wsplnot na Brzeskiej. Mieszka tam
dwch zakonnikw Sawek i Kazio.
Malutkie mieszkanie na czwartym pitrze
w kamienicy jeszcze bardziej daje odczu, co to znaczy
kontemplacja w wiecie. Szczeglnie na adoracji
w ciszy, kiedy przez cienkie ciany sycha ktnie
i bjki. Domy maych braci Jezusa to pierwsze od dwch
tysicy lat przypadki, gdzie Koci uznaje kontemplacj
poza klasztorem, pord ludzi, i tutaj czuje si powag
i odpowiedzialno tej decyzji.
Mam te wiele pyta do Kazka, dotyczcych choby
tego, jak w latach osiemdziesitych w Izabelinie
ukrywali przed milicj i Sub Bezpieczestwa
Antoniego Kuszniera przywdc strajku w Hu-cie

Katowice. Zbyszek mieszka z nimi przez rok jak


wywicony brat, rwnie ciko pracujc i rwnie duo
si modlc. Mimo szeroko zakrojonych poszukiwa
i wielokrotnych wizyt maych braci na doku wadzy
nie udao si go zapa.
Niestety obecnie nie zastaj ich na miejscu. Kazio
bowiem pynie wanie Wis do Batyku na dmuchanym
kajaku z aglem. Jak na emeryta nie brakuje mu energii.
Dlatego musz jednak zatrzyma swoje pytania na inn
okazj i rusza dalej.
Przed wyjciem do pracy Mirka i Filipa egnam si
z nimi, a potem, po dugiej rozmowie, z Morisem, ktry
ewidentnie nie chce, ebym odjeda. Dugo
rozmawiamy, zanim z plecakiem ostatecznie wychodz
za drzwi. Trzyma mnie za rk i patrzy na mnie
szklistym wzrokiem, a na koniec cauje w czoo.
Obiecuj, e kiedy wrc.

* Cytaty z brata Karola za wskazan w tekcie ksik: J.F. Six,


Karol de Foucauld, Pary 1973 oraz za broszur anonimowego autora,
ktr otrzymaem od maych sistr Jezusa: Brat Karol od Jezusa, [b.m.]
[b.d.].
** Wspomnienia Morisa przytaczam z rozmw oraz z jego
autobiograficznej ksiki: Brat Moris, Z powodu Jezusa i Ewangelii, tum.
M. urowska, Krakw 2010.

Rozdzia 2

Duma w piach
1009 kilometrw

Znowu jestem na drodze. Znowu nie


mam w najbliszej perspektywie
obiadu ani dachu nad gow.
Wystawiam kciuk i licz na to, e
kto postanowi mnie kawaek
podwie.
* * *
Kiedy na jednym z odcinkw zatrzymuje si
dwudziestosiedmioletnie,
zabytkowe
bmw,
uwiadamiam sobie, e jak do tej pory w czasie tej
podry nie zdarzyo mi si jecha nowym, choby
kilkuletnim samochodem. Zaczynam robi notatki
i wychodzi mi, e redni wiek aut, ktre przy mnie si
zatrzymuj, wynosi okoo pitnastu lat. Przypomina mi
si odpowied Morisa na pytanie, czemu bogatym jest
trudniej dawa siebie innym: Problemem nie jest
bogactwo. Pienidze s potrzebne. Problemem jest, e
ten, ktry ma, zamyka si, bo boi si straci to, co ma.
Boi si, e jeli zacznie dawa, to nie bdzie mia tego
pniej, wic chce coraz wicej mie i zamyka si

jeszcze bardziej. A biedni stoj obok. Postanawiam


prowadzi rejestr rocznikw samochodw, ktre
zatrzymuj mi si na trasie.
Do wieczora udaje mi si przejecha czterysta
kilometrw, ale do mojego kolejnego celu jeszcze
daleko, wic zaczynam szuka miejsca na nocleg. Widz
w oddali zaronite wzgrze. Las. Nie ma lepszego
schronienia dla tych, ktrzy pozbawieni s luksusu
wasnych czterech cian. Las osania ci przed wiatrem,
osabia deszcz, ukrywa przed wzrokiem innych ludzi,
a jak trzeba, to moe ci nakarmi. Przebywajc
w Polsce na stae, nie mamy pojcia, jak wielkimi
szczciarzami jestemy, mieszkajc w miejscu,
w ktrym zawsze w pobliu moemy znale kp drzew
lub jaki zagajnik.
Trzy miesice wczeniej byem na Islandii. Pewnego
wieczoru wraz z przyjacielem szukaem schronienia do
spdzenia nocy. Z nieba sieko deszczem, a od oceanu
d przeraliwie silny, lodowaty wiatr, ktry przenika
przez warstwy ubra i niemiosiernie wychadza
organizm. Dookoa, w promieniu kilkudziesiciu
kilometrw, wida tylko pole magmy i majaczcy
w oddali wulkan Snfellsjkull, bez jakichkolwiek szans
na znalezienie choby kawaka paskiego, osonitego
terenu, umoliwiajcego rozbicie namiotu. Ostatecznie
udao nam si przetrwa t noc w dziurawym domku
zbudowanym z uoonych jeden na drugim bazaltowych

gazw, ktre osaniay nas od wiatru i czciowo


chroniy przed deszczem.
Zmierzajc w gb lasu w okolicach Gocinina, mam
w gowie te wszystkie niedawne poszukiwania noclegw
na polach magmy, w kraterach wulkanw, w koszach na
mieci czy rowach tektonicznych i dzikuj Bogu, e
stworzy las.
Coraz bardziej oddalam si od gwnych drg
i cieek. Kieruj si w te rejony lasu, ktre wydaj mi
si najtrudniej dostpne i najlepiej osonite przed
oczami innych. Rozbijam namiot i zamykam oczy.
Heeeeeeeej! Obczajcie to! Tu pi jaki kole!
budz si gwatownie i widz nad sob gow modego
chopaka, ktry bez adnych zahamowa wpatruje si
przez mae okienko do wntrza mojego namiotu.
Rumun jaki? sysz z oddali.
Chyba nie!
Stary czy mody? rozmawiaj sobie, jakby mnie
tam w ogle nie byo, jakbym by zwierzciem w klatce,
ktre przyszli pooglda. W rkach trzymaj drewniane
kijki, a z ust zwisaj im papierosy. Wyobraam sobie, e
w moim piworze-mumii musz wyglda w tym
momencie komicznie i lepszej rozrywki na sobotni
poranek modociana banda nie moga sobie wymarzy.
Momentalnie przypomina mi si historia sprzed
kilku lat, kiedy modzi harcerze z mojej druyny
w podobnej sytuacji zostali wydarci w nocy ze swoich

namiotw, pobici sztachetami i okradzeni przez


okolicznych modych gniewnych. Zachowuj jednak
spokj, podnosz do gry gow i grzecznie pytam:
Cze, chopaki. W czym mog wam pomc?
Wygldaj na zaskoczonych, e w ogle potrafi
mwi. Zmieszali si, co tam jeszcze mamrocz i id
dalej, rechoczc ze miechu. Kiedy znikaj z pola
widzenia, szybko zbieram manatki, pakuj si i ruszam
w dalsz drog.

* * *
Do Koszalina dotarem koo poudnia. Po mszy
w miejscowej katedrze zaczem spokojny marsz
w kierunku Giezkowa. Zaczo pada. I to tak
konkretnie. Idc wzdu wskiej wiejskiej drogi, co jaki
czas obracaem si do tyu i prbowaem zatrzyma
przejedajce samochody. Byem zzibnity, zmczony
i godny, dlatego kiedy jeden z kierowcw si nade mn
ulitowa i zatrzyma, byem wniebowzity. W strugach
deszczu, z wielkim plecakiem na plecach, podszedem do
samochodu i pocignem za klamk od strony pasaera.
Zamknite. Kierowca nachyli si i szarpn koniec
zamka do gry. Nacisnem klamk. Nadal zablokowane.
Sprbowa jeszcze raz otworzy drzwi od rodka. Nic.
W tym momencie wyprostowa si na siedzeniu
i machn rk. Byem przekonany, e wysidzie

i sprbuje otworzy mi drzwi od zewntrz, a on po prostu


wrzuci bieg i odjecha.
Nigdy wczeniej, przez wiele lat podry
autostopem, co takiego mi si nie zdarzyo. Byem
w szoku. Byem te godny i przemoczony. Jedyn
rzecz, ktra trzymaa mnie wtedy w pionie, by
niedaleki ju, kolejny cel mojej podry, z ktrym
wizaem ogromne nadzieje.

* * *
Kiedy zobaczyem tabliczk z napisem Wsplnota
Cenacolo, zalaa mnie fala emocji. Satysfakcja e
udao mi si tu dotrze. Ekscytacja bo ta wsplnota
modych narkomanw bya na mojej licie jedn
z najtrudniejszych i najbardziej tajemniczych. Nadzieja
e wreszcie co zjem, bo byem ju bardzo godny.
Obawa przed wejciem do nowej grupy ludzi. Czy
zostan przyjty? Czy uda mi si zdoby ich zaufanie?
Lk przed pierwsz rozmow wyjaniajc powody
mojej wizyty. Zawstydzenie e przychodz tu w roli
proszcego o uwag i dach nad gow.
Szybko jednak odsunem te myli na bok
i wszedem do piknie odremontowanego dworku.
W gbi korytarza usyszaem liczne gosy odbywajcych
zajcia chopakw. Zrzuciem plecak na podog
i czekaem z wejciem, a skocz.

W kocu ktry z modych ludzi zauway mnie


czekajcego na awce w korytarzu i zawoa
przeoonego.
W czym mog pomc? ze zdziwieniem
stwierdziem, e szefem okaza si zaledwie
dwudziestokilkuletni chopak.
Jestem pielgrzymem i chciabym zosta u was na
kilka dni wypaliem.
Tym razem okazao si jednak, e moje obawy nie
byy przesadzone i nie ma moliwoci, ebym zosta
w tym miejscu choby na par godzin. Domy wsplnoty
Cenacolo to miejsca, w ktrych modzi, zbuntowani,
uzalenieni ludzie, gwnie narkomani, odcici od
wiata, szukaj radoci i sensu ycia. Nie ma tu ksiy,
terapeutw, psychologw. Wychowawcami s chopcy,
ktrzy s we wsplnocie duej i mog teraz pomaga
tym modszym staem. Byem w szoku, nie tego si
spodziewaem.

* * *
Marcin jest we wsplnocie od prawie piciu lat.
W Giezkowie jest te drugi odpowiedzialny, z ktrym
konsultuje wszelkie wane decyzje, ale obecnie
przebywa on na pielgrzymce do Czstochowy razem
z kilkoma starszymi staem chopakami.
Do wsplnoty wstpi moe kady, komu uda si

przej przez proces przygotowania. Najpierw jest to


sze, siedem kilkugodzinnych spotka. Potem kilka tak
zwanych dni pracy, kiedy kandydat pracuje w jednym
z domw jak jego stay mieszkaniec.
Pobyt we wsplnocie nie kosztuje nic. Jedynie
wasn prac. Trzy podstawowe filary Cenacolo to
modlitwa, praca i przyja.
Kady z domw Cenacolo ma wasn kaplic
i Najwitszy Sakrament. Siostra Elwira, zaoycielka
wsplnoty, od pocztku mwia, e wanie tam jest
Terapeuta, Psycholog i Psychiatra chopakw. On
uzdrawia ich jako pierwszy. A tym nastpnym terapeut
jest jeden dla drugiego.
Marcin przyznaje, e wszyscy s w pewien sposb
chorzy. Ale to nie jest choroba ksikowa. Te wszystkie
zewntrzne problemy wyszy z innych powodw. Zanim
przyszy narkotyki, alkohol czy inne uzalenienia, to
byo w nich gdzie wczeniej. I potrzebowali po prostu
uzdrowienia duszy. Wyleczenia kompleksw, ran.
Akceptacji siebie. I to dokonuje si poprzez prac
i modlitw.
Przez wikszo dnia chopaki wykonuj rne
fizyczne prace: budowlank, remonty, prac w oborze, na
grzdce i w kuchni. Jak mwi Marcin: wtedy te
chopaki robi przyja. Sycha w jego akcencie, e
w ostatnim czasie przebywa poza Polsk. Siostra Elwira
jest Woszk, dlatego pierwsze domy Cenacolo

powstaway wanie w Italii, a obecnie mona je znale


niemal na caym wiecie. Bardzo czsto chopcy s
wysyani do domu w innym kraju, z rnych powodw.
W Giezkowie mieszka obecnie osiemnastu chopakw.
Oprcz Polakw s te Chorwaci, Ukraicy, jeden Belg.
Jzykiem urzdowym we wsplnocie jest woski. S
momenty w trakcie dnia, kiedy mieszkacy posuguj si
tylko nim. Dlatego prdzej czy pniej kady musi si go
nauczy. Dziki temu jednak ju po krtkim pobycie
w domu chopcy mog porozumie si ze wszystkimi
czonkami wsplnoty na caym wiecie.
Praca chopakw oprcz wartoci terapeutycznej ma
te i t, e pozwala im by w pewnym stopniu
samowystarczalnymi. aden z nich nie ma zatrudnienia
na zewntrz i nie zarabia pienidzy. yj z Opatrznoci.
Jedz to, co uda im si wyprodukowa, wyhodowa lub
co dostan od innych ludzi. Nigdy nie kupuj jedzenia.
Jeeli obrodz ziemniaki, jedz ziemniaki. Jak krowy
dadz odpowiedni ilo mleka, robi z niego ser i jedz
ser. Jedyn form gotwki, ktr operuj, s pienidze
od darczycw lub ze sprzeday dewocjonaliw wasnej
produkcji, przeznaczane na rachunki i materiay
budowlane.
Kiedy wsplnota otrzymaa dworek, w ktrym si
znajdujemy, by w kompletnej ruinie. A teraz, kiedy
rozgldam si dookoa, widz piknie odremontowane
wntrza, posadzki z byszczcego kamienia i zadbany

ogrd.
Celem pobytu we wsplnocie jest odnalezienie sensu
ycia kadego z chopakw, odnalezienie swojego
powoania i uzdrowienie z naogu. Kady z nich ma
woln rk, ale wedug dowiadcze siostry Elwiry
najlepszym i sugerowanym przez wsplnot czasem
jest pobyt od trzech do piciu lat. Pi lat odcicia od
wiata! Bez telefonu, radia, telewizji, prasy, muzyki,
ksiek. Po tym czasie kady moe zdecydowa, czy
chce wyj, czy chce zosta we wsplnocie, czy chce
jecha na misje, czy chce zaoy rodzin, czy chce
zosta ksidzem. Nikt nie jest tu trzymany na si i nikt
nikogo std nie wyrzuci.
W Polsce s jeszcze dwa domy. Pod Tarnowem
i w Jastrzbiu Zdroju. Obydwa dla chopcw.
Im wicej strzpkw informacji dotyczcych tego, co
tutaj si dzieje, do mnie dociera, tym bardziej jestem
nakrcony na wicej. Chciabym tu zosta, pozna
wszystko dogbnie, zrozumie motywacje i historie
chopakw, ktrzy tu trafili. Niestety Marcin szybko
sprowadza mnie na ziemi. To zamknita wsplnota.
Chopcy s odizolowani od wiata i ma to swoje mocne
uzasadnienie. Nie ma moliwoci, eby obcy czowiek
nagle wszed w to rodowisko. Mgby wtedy, nawet
niewiadomie, le na nich wpyn. Pytam zatem, czy
mgbym w takim razie rozbi si gdzie w okolicy
i spdzi u nich przynajmniej jeden dzie, obserwujc.

Niestety to te zbyt wiele. Marcin nie pozwala mi nawet


porozmawia kilka minut z ktrymkolwiek z chopakw.
Na to musiabym uzyska zgod Slavena
odpowiedzialnego na Polsk, ktry mieszka w domu
w Tarnowie.
Z wielkim rozczarowaniem wstaj od stou, przy
ktrym siedziaem z Marcinem, dzikuj mu za
rozmow i zarzucam na ramiona przemoczony plecak,
zbierajc si do wyjcia.
Na koniec sysz pytanie:
W jaki sposb mog ci jeszcze pomc?
Pierwszy raz, odkd wyjechaem z domu, jestem na
tyle godny, e chowam swoj dum do kieszeni i prosz
o jedzenie. Oczywicie robi to tak, jakby mi nie
zaleao, jakby mia to by art. Byle nie okaza swojej
saboci.
Kiedy godzin pniej wgryzam si w wyebran
kanapk, czuj, e jestem w raju...

* * *
Autostop to rodek transportu, ktry nierozerwalnie
czy si z hutawk nastrojw. Kiedy trzeci godzin
stoj przy drodze i macham kciukiem bez skutku, czuj
si podle. Ale kiedy w kocu kto zatrzymuje si przede
mn, oferujc podwzk, wpadam w eufori i humor
zmienia mi si w sekund o sto osiemdziesit stopni.

Tego dnia nie idzie mi najlepiej. Mam do przejechania


tylko sto szedziesit kilometrw, ale jest szaro,
wieje i pada deszcz. Pamitam jednak o gwnej zasadzie
stopowania prdzej czy pniej zawsze kto ci si
zatrzyma. Nie maj znaczenia ruch na drodze, okolica
czy mj wygld. Jest to tylko kwestia czasu.
W kocu zatrzymuje si swoim rozklekotanym
volkswagenem samotna kobieta trzymajca w rku
papierosa. Nie wybrzydzam, wsiadam. Jedziemy razem
do Karlina, potem nasze drogi si rozchodz. Oczywicie
ca drog rozmawiamy na trudne tematy.
Ze stopem ju tak jest, e kierowca bardzo czsto
chce wyrzuci z siebie co, co gboko ley mu na sercu.
Mwi o rzeczach, o ktrych boi si rozmawia
z najbliszymi, o czym, co bardzo go boli albo czego si
wstydzi. A mnie nie zna i nasza znajomo skoczy si
za kilkadziesit kilometrw, dlatego duo atwiej jest mu
si otworzy. A ja lubi sucha.
Nastpny odcinek pokonuj z dwiema modymi
dziewczynami, ktre przyjechay nad morze troch si
zabawi i odpocz. Miay z tyu sporo miejsca i troch
za mao przygd w cigu ostatnich dni, wic chtnie
zabieraj mnie ze sob w zamian za ciekawe opowieci.
Droga mija nam wsplnie bardzo szybko.

Rozdzia 3

Mae rzeczy, wielka mio


1169 kilometrw

Zwyky, soneczny, wietrzny dzie


w Szczecinie. Bracia bliniacy Marek
i Pawe wsiadaj do tramwaju. Jak
zwykle s totalnie nabombieni.
Roztaczajcy si wok nich okropny
zapach i ich wygld jasno wskazuj,
e ani do pracy, ani do domu nie
jad. Po jakim czasie zaczyna im si
nudzi.
* * *
Rozgldaj si dookoa i wymieniaj midzy sob
krtkie zdania.
W pewnym momencie id na przd wagonu, wpadaj
do kabiny motorniczego i terroryzuj go. Przejmuj
dwignie sterowania i z wielk radoci pdz przed
siebie. Nie wpadaj jednak na to, e wszystkie tory
tramwajowe prowadz do zajezdni. Szybko zostaj

zapani, a za ten wybryk dostaj po pi lat odsiadki.


Lokalna prasa na pierwszych stronach pisze o nich: O
dwch takich co ukradli tramwaj.
Teraz Marek i Pawe z rozbitymi nosami siedz za
mn na niedzielnej mszy witej i piewaj Maryjo,
Krlowo Polski. S trzewi inaczej nie zostaliby
wpuszczeni i nie dostaliby obiadu. Tak jak pozostaa
stupidziesicioosobowa grupa bezdomnych siedzcych
w sali.
Poprzedniego dnia, jak co sobot, byo mycie.
Dlatego zapach w sali nie jest tak ciki jak w inne dni.
Wyczekiwanie na posiek nie jest te tak wielkie jak
w tygodniu, w niedziel bowiem siostry serwuj
potrzebujcym niadania.
Na kade dwie, trzy osoby przypada jeden piewnik.
Wikszo z zebranych nie kwapi si jednak do
szerokiego otwierania ust, dlatego sycha gwnie
buczenie i pomrukiwania. Ale tylko nieliczni cakiem
rezygnuj z okazji pokazania si z dobrej strony i nie
wydaj z siebie adnych dwikw.
Po Eucharystii kaplica zamienia si w stowk.
Podwyszenie, na ktrym stoi otarz, zostaje zasonite,
na rodek wnoszone s stoy i krzesa. Zaczyna si bitwa
o jak najlepsze miejsca...

* * *

Do Szczecina dotarem pod wieczr. Nie tracc czasu, od


razu skierowaem si na Bulwar Gdaski, gdzie znajduje
si Zgromadzenie Zakonne Sistr Misjonarek Mioci.
Potocznie nazywa si je kalkutkami od ich zaoycielki
Matki Teresy z Kalkuty.
Okolica nie bya przyjemna. W pobliu tylko stare,
podniszczone magazyny i zardzewiae rury. Drog do
odpowiednich drzwi wskazaa mi grupa bezdomnych,
ktra krcia si w pobliu. Z kartki wywieszonej na
zielonych drzwiach wynikao, e jestem ju poza
godzinami przyj, ale biorc pod uwag dowiadczenia
moich ostatnich dni, byem mocno zdeterminowany,
eby nie da si spawi.
Nacisnem przycisk dzwonka i kilka chwil pniej
ze rodka wyonia si kobieta w nienobiaym sari
z bkitnymi paskami, jakie do tej pory widziaem tylko
przy okazji telewizyjnych programw dotyczcych
Matki Teresy.
W czym mog pomc?
Jestem pielgrzymem odpowiedziaem ju
tradycyjnie. Rozwinem te, e podruj po rnych
miejscach Polski, szukajc takich miejsc jak to, e
chciabym mc tu zamieszka i pracowa jako
wolontariusz.
Dowiedziaem si, e przyszedem w niedobrym
momencie, e siostry maj teraz adoracj w kaplicy,
wic lepiej, ebym przyszed jutro i wtedy bd mg

rozmawia z przeoon. Kiedy ju miaem wychodzi,


siostra spojrzaa na mnie raz jeszcze i nabyte przez wiele
lat instynkty kazay jej spyta jeszcze, gdzie w takim
razie bd spa.
Poszukam jakiego parku albo zagajnika, w ktrym
bd mg rozbi sobie namiot odpowiedziaem.
Byem bezdomny. I to mnie uratowao. Matka Teresa
zawsze mwia do swoich sistr: Nie pozwlcie, aby
ktokolwiek, kto do was przyjdzie, nie odszed
szczliwy. Ja zdecydowanie na szczliwego nie
wygldaem, kiedy zanosio si na pite odbicie si od
klamki w cigu ostatnich dziesiciu dni. Najpierw nie
zastaem braci mniejszych kapucynw w ich baraku
w Czstochowie, potem maych braci Baranka
w Choroniu, maych braci Jezusa na Brzeskiej i w kocu
nie udao mi si zosta w Cenacolo w Giezkowie. A teraz
staem wobec kolejnej czekajcej mnie poraki.
Ewidentnie poruszyem jakie nitki w sercu siostry
Magosi, ktre nie pozwoliy jej mnie odesa.
Powiedziaa, ebym zostawi plecak i szed za ni.
Zaprowadzia mnie za drzwi oznaczone napisem
klauzura. Poczuem zaskoczenie i delikatny stres, bo
klauzura to zamknita cz domu zakonnego, do ktrej
nie maj wstpu osoby z zewntrz, a zwaszcza
odmiennej pci. Bezszelestnie udalimy si do malutkiej
kaplicy, w ktrej klczay wszystkie siostry ze
zgromadzenia, w ciszy wpatrujc si w Najwitszy

Sakrament otoczony zocistym okrgiem.


Pomieszczenie miao nie wicej ni cztery metry na
pi. Nie byo w nim awek ani stokw, tylko kremowa,
mikka baweniana narzuta, otarz i tabernakulum.
Dostaem cienki, szary puf i polecenie, ebym usiad lub
klkn w progu. Czuem, e uczestnicz w czym
niezwykym. Cisza, ktra unosia si nad naszymi
gowami, niosa ze sob powiew prawdziwej mocy.
Wpatrywaem si w Pana Jezusa i wiedziaem, e bdzie
dobrze.
U maych braci Jezusa te najpierw zostaem
zaprowadzony do kaplicy. To zwyczaj praktykowany
w wielu zgromadzeniach. Najpierw naley si przywita
z gospodarzem domu mwi. Ale wydaje mi si, e
ma to jeszcze gbszy sens. Kiedy klczelimy razem
przed naszym Bogiem, byem przekonany, e siostra
przeoona pyta Szefa o to, co ze mn zrobi. Nie miaa
pojcia, czy w ogle jestem wierzcy albo czy nie jestem
wysannikiem Zego.
W spokoju klczaem przed Jezusem ukrytym
w hostii, nie wierciem si, nie wydawaem dziwnych
sykw, nie rzuciem si na monstrancj, spokojnie
wpatrywaem si w Osob, z powodu ktrej wszyscy
znalelimy si w tym miejscu. Myl, e to by
pierwszy test zaufania. I chyba udao mi si go zda.
Pod koniec adoracji siostra przeoona przerwaa
cisz i rozpocza modlitw, po angielsku. To oficjalny

jzyk zgromadzenia, ktrego uywaj siostry we


wszystkich piciuset siedemnastu misjach w ponad stu
krajach, w ktrych posuguj, czyli de facto na caym
wiecie. Zreszt wrd klczcych w kaplicy kobiet byy
te trzy siostry z Indii.
Po zakoczeniu udaem si do niewielkiego pokoiku
na rozmow z siostr przeoon. Jest Polk, ale mwi
z dziwnym akcentem efekt wielu lat posugi za granic.
Wyjaniem jej swoj sytuacj. Odpowiedziaa, e
siostry miosierdzia du wag przywizuj do swojej
anonimowoci. Nie udzielaj wywiadw, nie pozwalaj
sobie robi zdj i w ogle nie lubi rozmawia o swojej
roli w caej tej wielkiej machinie miosierdzia.
Zripostowaem, e ja jestem w tej podry pielgrzymem,
e nie szukam sensacji. Obiecaem, e bd pracowa jak
wszyscy i nie boj si nawet najtrudniejszych i najmniej
przyjemnych zada. e mog mieszka razem
z bezdomnymi i nie bdzie to stanowio dla mnie
problemu.
Na pewno? przeoona spojrzaa na mnie
z wyranym wyzwaniem w oczach.
Na pewno odparem.
W efekcie p godziny pniej zostaem
zaprowadzony do budynku obok, w ktrym mieszkali
bezdomni przyjci pod opiek sistr. Mj przydzia
parter. Jest on przeznaczony dla chorych. Tych, ktrzy
dostali si tu niedawno. Tych, ktrzy nie mog sami

wchodzi do budynku i z niego wychodzi. Tych, ktrych


sprawdza si co jaki czas alkomatem i ktrzy czasem ni
std, ni zowd znikaj w pogoni za butelk. Wyczuem
w tym ruchu oczko puszczone mi przez siostr
przeoon, bo zazwyczaj wolontariuszy kwateruje si na
pierwszym pitrze, gdzie mieszkaj bezdomni
z duszym staem i wiksz doz zaufania.
Dostaem czyst pociel i wskazano mi ko pod
oknem, w szecioosobowym pokoju. Rozejrzaem si
dookoa. Trzy zmczone, poorane twarze skierowane
byy w moj stron z wyranym zaciekawieniem
w oczach.
Robert jestem jeden z nich wycign do mnie
rk.

* * *
Lato 2010 roku. Tego dnia pod budynkiem dworca
kolejowego w Szczecinie jak co dzie urzduje grupa
kloszardw. Brudnych, obojtnych i kompletnie
pijanych. W tym momencie maj tylko jeden yciowy
cel: zdoby kas na kolejn butelk spirytusu. W pewnej
chwili do jednego z nich podchodzi dobrze ubrany
mczyzna. Proponuje flaszk wdki i ciep kolacj.
Kiedy yje si na ulicy, takich ofert si nie odtrca.
W czasie kolacji mczyzna skada bezdomnemu
propozycj nie do odrzucenia: chce zrobi z niego

prezesa firmy. Wynajmuje mu mieszkanie, zakada


internet, kupuje laptopa, komrk, regularnie dostarcza
jedzenie. Anio zstpi z nieba i postanowi zaopiekowa
si jednym z pogubionych maluczkich!
W zamian oczekuje tylko jednego: podpisywania
faktur i umw. Na samym pocztku jad jeszcze razem
do kilku urzdw, gdzie bezdomny rejestruje firm
zgodnie z instrukcjami nieznajomego. Potem widuj si
tylko wtedy, kiedy trzeba podpisa jakie papiery. Wraz
z jedzeniem nieznajomy dostarcza Robertowi take
niezliczone iloci alkoholu, dlatego ten nie patrzy, gdzie
i na czym skada swj podpis. Bo i po co? Wreszcie ma
co je, pi i gdzie mieszka, wic nic innego go nie
interesuje.
Idylla trwa cae dwa miesice. Waciciel mieszkania
traci cierpliwo do libacji, ktre wraz z kumplami
z kryminau urzdza prezes, a nieznajomy wybawiciel
znika jak kamfora i nie da si go namierzy. Na chwil
wyrwany z szamba, rozpalony nadziej Robert znowu
trafia na ulic.
Dwa lata pniej, podczas przepalania kabli zostaje
zatrzymany przez policj. Dowiaduje si, e wysano za
nim cztery listy gocze, a szedziesit dni szczcia
kosztowao go p miliona zotych, bo tyle pienidzy
zdoa ukra w tym czasie w imieniu prezesa
nieznajomy.
Robert niski, chudy czterdziestolatek

z pobrudon twarz i widocznymi brakami


w uzbieniu krzta si po naszym wsplnym pokoju
i opowiada swoj drog do tego miejsca.
Co robie wczeniej?
Handlowaem z Cyganami w Bytomiu. Zanim mnie
zamknli.
Za co ci zamknli?
Pochlastaem klienta. Ja lubi noe. A miaem ju
wyrok za wamanie do misnego.
Robert ze szczegami opowiada mi, jak do tego
doszo. Wdka, kobiety, przemoc, bezwzgldno.
Suchajc tego wszystkiego, z trudem przeykam lin.
A z misnym to byo tak. Pierwsza w nocy. Nas
trzech. Jeden mia pilnowa z jednej strony ulicy, a drugi
z drugiej. A ja byem w rodku. Wy...em tak ma
szyb w drzwiach i weszem do rodka. Ale nasz
zleceniodawca nie powiedzia nam dokadnie, czego
chce, wic nie wiedziaem, czy bra miso, czy, kurde,
jakie wdliny. I w kocu wyniosem cztery kiebasy.
Kiedy byem na zewntrz, sysz k...a, e co powoli
jedzie. Policja. Nie zdyem za kurtk tych kiebas
wp...li. Oni wjedaj i do nas: prosz si zatrzyma!.
Tamci zaczli sp...la. Ja te prbowaem, ale gdzie ja ci
uciekn. Tu trzymam kiebasy, tu prbuj biec pijany.
Od razu wylecieli, kajdanki, do latarni mnie przykuli
i polecieli za nimi. Dali mi dozr za to. A e si pniej
nie stawiaem na dozr, to mnie zamknli.

* * *
Robert sta si moim nieformalnym opiekunem na czas
pobytu w przytuku. Od pocztku wida byo, e on jest
liderem tego pitra. Przynosi obiady, rozdziela porcje,
zbiera ekip na wyjcia na msz czy adoracj. Wida, e
si stara, ale siostry nie maj jeszcze do niego penego
zaufania. Kiedy pod jego kiem znalazy cay zestaw
noy.
Lubi noe powtarza jak mantr.
Na naszym pitrze znajduje si te maa kuchnia,
drugi kilkuosobowy pokj i azienka, ktra stanowi
rwnie palarni. Chopaki dymi jak parowozy. Przez
cay pobyt chyba tylko raz udao mi si skorzysta
z toalety bez zacigania si tytoniowym dymem
spowijajcym cae pomieszczenie gst chmur.
Kiedy pierwszego wieczoru poszedem wzi
prysznic, w niewielkiej azience byo czterech palcych
facetw. Ze zdziwieniem popatrzyem na sterczc ze
ciany dysz. Chopaki zobaczyli mj wzrok i uprzejmie
spucili z trzech stron zasonki, a sami palili dalej.
Myem si trzydzieci centymetrw od nich, a po
wyjciu cuchnem bardziej ni przed kpiel.
Jedno z pierwszych pyta, jakie zadali mi moi
wsplokatorzy, brzmiao: skd jad? Kiedy
wytumaczyem, e poprzedni noc spdziem w lesie,
nie mam przy sobie kasy i jed tylko stopem, przyjli

mnie jak swojego. Witek nawet ofiarowa mi starannie


schowan kartk z wypisan list noclegowni
w Szczecinie i wytumaczy, w ktrych najlepiej si
zahaczy, gdybym potrzebowa.
W pokoju byo radio, z ktrego cay dzie sczya si
elektroniczna muzyka. Kiedy pooylimy si do ek,
Robert zawoa do Mariusza, ktry by naszym
osobistym DJ-em:
Mariusz, radio!
Mylaem, e Mariusz wyczy sprzt. Dlatego
mocno si zdziwiem, kiedy radio zostao tylko troch
ciszone i wszyscy zadowoleni poszli spa. Chopaki nie
znosz ciszy. Nie powinni w niej przebywa i nigdy nie
powinni siedzie sami. Wtedy zaczynaj myle.
A mylenie zazwyczaj prowadzi ich do butelki.

* * *
Tego ranka jak zwykle budzi mnie Robert, ktry
zazwyczaj jest w stanie spa tylko kilka godzin, a potem
nosi go po caym pitrze. niadanie wyjtkowo mog
zje z dwoma klerykami: Tomkiem i Wojtkiem, ktrzy
od tygodnia przebywaj u sistr jako wolontariusze.
Dziki nim moje wejcie na ten trudny teren byo
zdecydowanie atwiejsze. Tumaczyli mi, co i jak dziaa,
co wolno, a czego nie, kogo naley si ba, a kto zawsze
wycignie pomocn do.

Obszar, ktrym dysponuj siostry, skada si z trzech


czci. Domu zakonnego, do ktrego nie maj wstpu
obcy, kuchni ze stowk i azienkami, oraz budynku
mieszkalnego. Zajmuj go bezdomni, ktrych stan
zdrowia, gdy tu przybyli, by krytyczny i kolejnych kilka
dni bez opieki mogo si dla nich skoczy tragicznie.
Wszyscy bez wyjtku s silnie uzalenieni od
alkoholu i wszyscy trafili tu prosto z ulicy. Ci, ktrzy
mog, pomagaj w miar moliwoci przy drobnych
pracach poza budynkiem. Lokatorzy codziennie
dokadnie sprztaj swoje pokoje, a raz na tydzie musz
zrobi generalne czyszczenie cznie z kuchni
i azienk. Dom mog opuszcza tylko za pozwoleniem
siostry odpowiedzialnej za chorych. Nie mog te
nikomu otwiera drzwi.
Pierwsze pitro naley do tych, ktrzy maj duszy
sta, s trzewi od duszego czasu i zdobyli zaufanie
sistr. Ci regularnie pomagaj w przernych
obowizkach, od kuchni poczynajc. Mog po zgoszeniu
opuszcza dom i wpuszcza do rodka chorych.
Najwysze pitro suy jako miejsce do rekolekcji,
a w okresie ochronnym, od listopada do maja, stanowi
przytuek dla bezdomnych spoza miasta. Panuj tu takie
same zasady jak wszdzie. Przede wszystkim trzewo.
Jeste napity, nie moesz tu zosta. Podobnie w sytuacji,
w ktrej bdziesz wynosi jedzenie napitym
wspziomkom. Wiosn przytuek jest zamykany.

Niektrzy bezdomni wracaj na ulic, a niektrzy zostaj


tu na duej.
Centralny punkt caego przedsiwzicia stanowi
jednak stowka. Siostry codziennie gotuj obiad dla
wszystkich potrzebujcych z okolicy. Najpierw
modlitwa, a nastpnie syty posiek. Rzecz jasna do
rodka wpuszczani s tylko ci, ktrzy s trzewi. Siostry,
chocia posiadaj w zanadrzu profesjonalne urzdzenie,
nie uywaj go, bo maj alkomat w oczach jak mwi
miejscowi. Pie, nie zjesz.
Niedziela to wyjtkowy dzie. Rano jest jutrznia,
a po niej niadanie. A po poudniu uroczysta msza
i wykwintny obiad.
eby na t okazj wszyscy gocie byli czyci
i pachncy, w sobot urzdzane jest wielkie mycie.
Najpierw kobiety, a potem mczyni. Swoje brudne,
okropnie pachnce ubrania zostawiaj na wieszakach,
dostaj rcznik i przybory toaletowe. Po myciu id do
sekcji strzyenia i golenia, gdzie z pomoc sistr
i wolontariuszy przechodz prawdziwe metamorfozy.
Zazwyczaj wielkie mycie odbywa si trzy razy
w tygodniu, ale nie zawsze korzystaj z niego wszyscy
chtni.
W tygodniu na obiad przychodzi zazwyczaj okoo
setki potrzebujcych, ktrzy byli na tyle godni, eby
odstawi na jaki czas butelk. Przygotowanie posikw
zaczyna si ju po niadaniu.

Caa gospodarka domu opiera si na Opatrznoci


Boej. Katechizm Kocioa Katolickiego mwi, e
Opatrzno Boa oznacza zrzdzenia, przez ktre Bg
z mioci i mdroci prowadzi wszystkie stworzenia do
ich ostatecznego celu. Zdanie to nie wyjania jednak
praktycznego wymiaru tego zjawiska, na przykad
kwestii potrzeb materialnych. Gdybym mia
wytumaczy to dziecku, powiedziabym po prostu, e to
Pan Bg robi zakupy. Oczywicie nie robi tego sam. Ma
do dyspozycji innych ludzi i aniow.
Ale eby Pan Bg mg dziaa, potrzebne jest due
zaufanie i pokora, eby w trudnych chwilach nie zacz
kombinowa na wasn rk. Pan Bg dobrze wie, kiedy
i co jest nam potrzebne. I nie oznacza to zawsze penych
szaf jedzenia.
Nie da si y z Opatrznoci, lec na tapczanie
z zaoonymi rkami. Panie Boe, mam wielk ochot
na pizz, mgby mi j posa? Najlepiej z pepperoni
i najlepiej przez Gabriela, on jest najszybszy. No
i oczywicie sos czosnkowy do tego. To tak nie dziaa.
Siostry kalkutki cay swj czas powicaj na cik
prac dla innych, a kiedy nie pracuj, to si modl.
Midzy innymi o jedzenie, rodki czystoci czy farb do
wymalowania jadalni. To, co mog, robi same, a reszt
zostawiaj w rkach Pana Boga.
Pierwszego dnia mojego pobytu do sistr przyjechao
pewne maestwo z dostaw jedzenia i rodkw

czystoci. Kiedy znosilimy do kuchni ostatnie pakunki,


siostra magazynierka westchna z oczami
wzniesionymi do gry i umiechem na ustach:
Panie Boe, wszystkiego mamy a za duo, ale
przydaby si nam jeszcze cukier.
Kiedy mili pastwo mieli ju odjeda, okazao si,
e nie zabralimy z samochodu jeszcze jednej paczki.
Dziesiciu kilogramw cukru...
Z Opatrznoci jest tak, e nawet jeeli ludzie pytaj:
co trzeba kupi?, czego wam brakuje?, nie mona
powiedzie, e myda lub mki. Siostry odpowiadaj na
takie pytania: Kupcie to, co chcecie. Wola Pana Boga
ma dziaa przez drugiego czowieka, wic jeeli zoysz
cae zamwienie na kartce, nie bdzie miejsca na Jego
prowadzenie.
Wizyty zwykych ludzi, ktrzy przyjedaj
z darami, s dla mnie szczeglnie poruszajce. Robert
opowiada mi o pewnej rodzinie z Niemiec, ktra
przyjeda do nich co jaki czas z wielkim grillem
w baganiku, stosami misa i ca reszt dodatkw,
i urzdza dla bezdomnych ma imprez. Wszyscy razem
siedz potem przy stole i doskonale si bawi. Dopiero
potem, tu przed odjazdem, przekazuj siostrom datki.
Pewnej niedzieli przed obiadem do kuchni weszo
mode maestwo. Zapytali, w czym mog pomc,
a poniewa w pobliu nie byo adnej siostry, z marszu
przydzieliem im prac. Razem z nami nakadali

jedzenie, rozlewali herbat, a potem sprztali i myli


stosy naczy. Na moje pytanie, skd si tutaj wzili,
odpowiedzieli, e znaleli informacj o moliwoci
pomocy na stronie Caritasu. Kiedy robota zostaa
skoczona, znieli do magazynu cae torby jedzenia. Nie
mogem si temu nadziwi. Moda para, w pikne
niedzielne popoudnie, zamiast wsuwa ros przed
telewizorem, i na spacer czy odwiedzi znajomych,
wybraa posugiwanie ponad setce bezdomnych. Nie jest
atwo wej do takiego rodowiska i powiedzie: chc
pomc. Przecie mogli po prostu przywie zakupy.
I tak zrobiliby wicej ni wikszo ludzi.

* * *
Ktrego dnia po obiedzie okazuje si, e na kolacj nie
starczy chleba. Normalnie siostry otrzymuj go od
darczycw, ale z powodu wita tego dnia dostawy nie
byo. Ludzie nie mog wyj std nieszczliwi, a tak
bdzie, jeli nie dostan chleba. Dlatego siostra
kwatermistrzyni wyciga zaskrniaki i wysya mnie
razem z moim ssiadem z pokoju, Witkiem, na zakupy.
Kiedy przechodzimy przez Dugi Most, Witek nagle
wybucha:

Prasa i papierosy. W domu prowadzonym przez kalkutki w Szczecinie.

To jest moja barka. Tam, popatrz. Annette!


Jak to twoja barka?
Na niej kiedy pywaem.
Jako kto?
Jako kapitan.
Bye kapitanem?!
Byem. Prawie cae ycie.

* * *
Wszystko zaczo si od neseseru. A moe by on po
prostu kropl, ktra przelaa czar? Witek mia on

i dzieci, a mimo to w yciu nie ukadao mu si najlepiej.


Trafi do wizienia za zodziejstwo. Ale jak podkrela
krad tylko pastwowe. Prywatnemu przedsibiorcy by
nie zabra. Po wyjciu z wizienia nie by gotowy, eby
wrci do rodziny.
By w separacji z on i za duo pi. Pomieszkiwa
w altanie u rodzicw. Ktrego dnia wybra si na
poszukiwanie pracy. Mia przy sobie neseser, a w nim
wszystkie dokumenty, patenty kapitaskie, telefon
i pienidze.
W pewnym momencie wstpi do sklepu, eby kupi
papierosy i zostawi neseser na chwil pod opiek kolegi.
Kiedy wrci, ani kolegi, ani neseseru ju nie byo. Bez
dokumentw nie mg zatrudni si na barce. Straci
motywacj.
Zacz pi tak, e wkrtce trafi na ulic. Krad zom,
spa pod mostem. Na pocztku trzyma si z dala od
innych potuczonych, ale po jakim czasie doczy do
niego nowy przyjaciel. By sprytny, wic szybko pod
jego opiek trafiali kolejni mniej obrotni bezdomni.
Wkrtce zarzdza ju szecioosobow grup.
Potrafi zdoby dla nich jedzenie, zadba o miejsce do
spania. Cay czas chlejc na umr, wszystko, co dawao
kopa. Denaturat to bya dla niego normalka. Trwao to
dwa lata, z ktrych mao co pamita. Ktrego dnia,
kiedy lea pod mostem tak saby, e nie by w stanie si
ruszy, podeszy do niego siostry kalkutki i powiedziay,

eby poszed z nimi. By na granicy ycia i mierci nie


mia wyboru. Wspierajc si na ich ramionach, pozwoli
si doprowadzi do przytuku. Po niedawnej wizycie
w szpitalu okazao si, e jego wtroba i trzustka s
w stanie rozkadu.
Mieszka u sistr ju kilka tygodni, moe troch
duej. Mimo e ma na sobie dinsy i elegancki sweter,
nadal wyglda fatalnie. Ma pomarszczon twarz, siwe,
rzadkie wosy, brakuje mu kilku przednich zbw. Jest
po pidziesitce, ale wyglda na znacznie wicej.
Chocia odsiedzia ju swoje, na karku ma kolejn
rozpraw. Twierdzi, e zosta wrobiony i nie ma z tym
nic wsplnego. Czsto pomaga w kuchni, poza tym sporo
czyta i rozwizuje krzywki. Na wsplnym racu jest
jednym z tych, ktrzy zdrowaki odmawiaj
najgoniej. Polubiem go.

* * *
Moja Annette. Ale jaja. Teraz pywa ni mj
przyjaciel, pewnie tam siedzi. Znamy si jeszcze ze
szkoy nadal wdrujemy przez most, wpatrujc si
w dug bark stojc na nabrzeu.
To chod, pjdziemy do niego, przywitasz si!
mwi, ale Witek jest wyranie przestraszony.
Chcesz zobaczy, jak wyglda taka d?
Tak nie wdaj si w dyskusj, po prostu chc,

eby Witek si przeama i odwiedzi przyjaciela,


przypomnia sobie swoje stare czasy.
Schodzimy na nabrzee. Od Witka promieniuje stres
pomieszany ze wstydem i nadziej. Na barce nie wida
adnego ruchu, ale jest jeszcze wczenie. Wchodzimy na
pokad, Witek wali w drzwi do kajuty. Wychodzi mody
zaogant i pyta, w czym moe pomc. Witek odpowiada,
e my do kapitana.
Kapitaaaaaaaaaaaan! Kto do ciebie!
Po chwili w korytarzu pojawia si bez koszulki
postawny, szeroki w barach, ysy mczyzna koo
pidziesitki. Za jego plecami do azienki przemyka
kobieta. Tubalnym, icie kapitaskim gosem grzmi:
Witek, mordo ty moja, gdzie ty si podziewa!
Wszdzie ci szukaem, nawet zgrzewk piwa stawiaem
tym spod mostu, eby mi powiedzieli, gdzie ci mona
znale!
Tak wyszo odpowiada (kiedy wracamy potem do
przytuku, mwi, e gdyby Kapitan go znalaz w takim
stanie, to na si zacignby go na odwyk i dlatego si
ukrywa). Poza tym byo mu wstyd przed przyjacielem
z rodzinnego miasta.
Nastpuje fala uciskw i urywanych zda,
streszczajcych lata rozstania. W midzyczasie z kajuty
modszego czonka zaogi wyskakuje kolejna moda
dama i grzecznie si egna. Zostajemy zaproszeni na
salony.

Do matki dzwonie? pyta Kapitan.


Nie miaem miaoci, zadzwoni niedugo. Przy
okazji, nie masz jakiego starego telefonu?
Co tu zaraz znajd.
Witek zostaje wyposaony w telefon i adowark
oraz nadziej, e jeli wyrobi na nowo papiery, bdzie
mg znale prac na tej barce. Kumple wymieniaj si
informacjami, kto, jak i gdzie teraz pywa z towarem, co
sycha w ich rodzinnym miecie i umawiaj si na
przyszo.
Jest jaka melancholia w tym spotkaniu. Jeden
przyjaciel, jeszcze niedawno bezdomny i nieustannie
pijany, spotyka tego, ktry jako jeden z niewielu si od
niego nie odwrci. Witek wyglda zupenie jak dziecko,
ktre obiecuje si poprawi, a twarz Kapitana spowija
wyrana ulga z doz zaniepokojenia i powtpiewania.
Po wyjciu z kajuty Witek bardzo chce pochwali si
swoj znajomoci fachu. Oprowadza mnie po caej
barce, pokazuje maszynowni i poszczeglne
pomieszczenia, mwi, co i jak dziaa. Po obchodzie
egnamy si z Kapitanem i idziemy pospiesznie do
sklepu kupi najtaszy dostpny chleb w kocu siostry
wysay nas wanie z t misj.

Annette, na ktrej pywa niegdy Witek.

Przy okazji Witek zaopatruje si w starter do


komrki, pomagam mu j uruchomi i wracamy do
przytuku. Po drodze spotykamy wielu byych i obecnych
ludzi ulicy Witek praktycznie wszystkich zna, wita si
z kadym, zamienia par sw i idziemy dalej. Tematy
zawsze podobne, kto dalej chleje, a kto ju si ogarn,
kto pi pod jakim mostem i z kim trzyma, a kto zapa
ju jak robot.
Opowiada mi o codziennoci ycia na ulicy.
Wychodzi na to, e podstawowym zajciem wikszoci
bezdomnych jest kradzie zomu. Pozbawione emocji

opowieci o tym, jak rozbieraj cae magazyny, wynosz


kable, rozmontowuj maszyny, zaczynaj mnie bawi, bo
oni najwidoczniej traktuj to jak dzieci, ktre zrywaj
liwki z drzewa wystajcego na drog.

* * *
Szymona do sistr przywioza rodzina. Prosto ze
szpitala. Sepsa lekarze dawali mu pi procent szans na
przeycie. Pi w takim tempie i takie rzeczy, e to cud,
e jeszcze yje. Na jego twarzy wida beznadziej.
Caymi dniami ley albo siedzi. Jest bardzo saby. Nie
ma si, eby pomaga przy codziennych obowizkach.
A z oczu tak dobrze mu patrzy...
Wydawanie obiadw przez wolontariuszy to
prawdziwe wyzwanie. Przy kilkunastu stoach siedzi
tum podwjnie wygodniaych ludzi. eby dosta obiad,
musz by trzewi, wic oprcz pustych odkw ich
organizm szaleczo domaga si kolejnej porcji alkoholu
efekt tysicy litrw wypitego narkotyku, dostarczanego
w odpowiednich dawkach niemal codziennie.
Z wiadrem w jednej rce i chochl w drugiej wdruj
od stolika do stolika, pilnujc, eby wszyscy dostali tyle
samo ciepej, gstej zupy. Niektrzy prbuj oszukiwa
i wycigaj dodatkowe pojemniki do napenienia dla
swoich niewidomych sistr, w kocu rozlewa jaki
mody. Ze mn te numery jednak nie przechodz.

Niespena rok temu gotowaem na obozie dla stu


czterdziestu harcerzy i wszystkie sposoby na otrzymanie
ponadprogramowej dokadki ju znam. Prawie
wszystkie.
Ten na zastraszanie przerabiam po raz pierwszy.
Ktrego dnia pan, ktry prosi mnie wczeniej
o dodatkow porcj do pojemnika, wszed bez
pozwolenia do kuchni, przycisn mnie do siebie i rzuci:
Jeszcze raz wywiniesz mi taki numer, to
zobaczysz!
Napicie w sali w czasie wydawania posiku jest
naprawd due. Kady bd wolontariusza, brak chleba
w jednym miejscu, za dua ilo kawy podana w innym,
zostaje szybko wyapany i gono napitnowany przez
tum. Gdyby tak ktrego dnia zabrako zupy na
dokadk albo co si przypalio lub wylao, mogoby si
to skoczy prawdziwymi rozruchami.
Zreszt takowe, tylko w mniejszej skali, zdarzaj si
praktycznie codziennie przy wejciu do stowki. Tam
jedna z sistr starannie pilnuje, eby nikt nietrzewy nie
wszed do rodka, co raczej z umiechem przyjmowane
nie jest.
Zarwno w przygotowaniu posikw, jak
i w sprztaniu bior udzia sami bezdomni oraz ci, ktrzy
dziki temu miejscu z bezdomnoci si podnieli.
Romek jest zwizany z tym domem od trzech lat.
Przyszed tu tak jak wikszo: usysza od kolegi, e

siostry daj darmowe jedzenie. Potem jednak zacz


poznawa siostry osobicie, bra udzia w modlitwach
i zacz pomaga w kuchni. Jak sam mwi, tutaj
odzyska to, co wczeniej zatraci w swoim yciu:
akceptacj, mio, poczucie wasnej wartoci.
Pewnego razu, kiedy nie pojawi si w kuchni kilka
dni z rzdu, siostry odwiedziy go w domu, z ksidzem,
eby sprawdzi, czy wszystko dobrze. A takich ludzi s
dziesitki. Tutaj mwi si, e jeli kto przestaje si
pojawia, to znaczy, e albo umar, albo trafi do
wizienia, albo zapi. To miejsce przywizuje. Daje to,
czego ci wszyscy ludzie na co dzie nie maj. I bardzo
zmienia. Na lepsze. Nawet ci, ktrzy maj swj dach nad
gow, przychodz tu i siedz, dopki siostry nie
zamykaj drzwi. Bo jest im tu dobrze. Rafa mwi
wprost: w tym miejscu jest jaka wielka sia.
Siostry nie ograniczaj jednak swojej dziaalnoci
tylko do Bulwaru Gdaskiego. Niemal codziennie
ruszaj parami na apostolat. Do melin, pod mosty,
w miejsca, w ktre nie zapuszcza si aden normalny
czowiek. Rozmawiaj, pocieszaj, opatruj, namawiaj
do przyjcia do przytuku. Niejednokrotnie spotykaj si
z agresj i niechci. Ale ich wysiki przynosz owoce.
S zapraszane wszdzie tam, gdzie czekaj najcisze
zadania. Posuguj w wizieniu, miejskich schroniskach
i szpitalu dla umysowo chorych.
Wydaje mi si, e najwaniejsz rzecz

w zrozumieniu tego, co robi tutaj siostry, jest


uwiadomienie sobie, e ani one, ani darczycy, ani
wolontariusze nie s tymi, ktrzy najwicej daj innym.
Tak naprawd oni najwicej zyskuj. Dziki tym
potuczonym i bezdomnym. Matka Teresa mwia:

Na zmian kaplica i stowka. W domu kalkutek w Szczecinie.

Ubodzy s nadziej ludzkoci. S nasz nadziej na


zbawienie. Musimy dostrzec Chrystusa w kadym z nich
i tak ich potraktowa. Kimkolwiek s, gdziekolwiek si
znajduj, ubodzy to Chrystus*.

* * *
Kilka dni w takim miejscu naprawd otwiera oczy na
bied. Wygodne mieszkania, samochody, pd ycia,
praca, kariera, knajpy, znajomi, komputery, telewizja.
Jestemy tak zajci tym wszystkim, e nie zauwaamy
biedakw, ktrzy yj obok nas bez dachu nad gow.
Zapominamy o ich istnieniu. Wydaje si nam, e ich
spraw zajmie si pastwo czy specjalne organizacje.
Albo zwyczajnie nie chcemy ich zauwaa.
Teraz rozumiem, e dziaalno misjonarek mioci
po prostu musiaa zacz si w takim kraju jak Indie.
Tam zwyczajnie skala ubstwa jest tak wielka, e nie da
si jej nie zauway i zignorowa. Czowiek si o ni
wrcz potyka. Kiedy dwa lata temu wdrowaem
z plecakiem po ulicach Delhi, byem cakowicie
przytoczony okropnym zapachem, brudem i cierpieniem
ludzi, ktre widziaem na kadym kroku. Tam bieda nie
piszczaa, ona krzyczaa. I to bardzo gono.
Ludzie zaatwiajcy swoje potrzeby na chodnikach,
w parkach, na boiskach pikarskich nie czuli wstydu.
W kraju, w ktrym dostpu do toalet nie ma p miliarda
ludzi, mieszkacy musz sobie jako radzi. Szacuje si,
e w samym Delhi mieszka okoo trzystu tysicy
bezdomnych! S wszdzie. Pod mostami, midzy torami,
w rzadziej uczszczanych zaukach, w kanaach czy
porzuconych betonowych rurach. W Szczecinie jest ich

moe do kupy kilkuset. I wikszo z nich mona


spotka u sistr na Bulwarze Gdaskim.
Ci, ktrym nie udao si zrezygnowa z butelki
spirytusu na to jedno przedpoudnie i s w stanie bardzo
mocno wskazujcym, z posikw korzysta nie mog, ale
i tak prbuj co uszczkn dla siebie. Napruci jak bele,
co rusz pukaj przez okno do naszego pokoju, proszc
chopakw o podrzucenie im jakiego jedzenia czy
innych dbr. I zazwyczaj co dostaj, chocia gdyby
siostry si o tym dowiedziay, oznaczaoby to dla
darczycw eksmisj. Ja w kadym razie kablowa nie
miaem zamiaru.

* * *
Sister! Popatrz, wszystko pozmywaem! chopaki
zwracaj si do sistr w sposb, ktry bardzo mnie bawi.
Jzykiem zgromadzenia kalkutek jest angielski, wic
bezdomni czsto sysz, jak siostry rozmawiaj w nim
midzy sob. Zwrot Sister czy w sobie szacunek
i odrobin przeksu. Dziki temu ich mska duma nie
jest uraona pobonym wypowiadaniem sowa siostro.
Sister, kiedy obiad?
No we, Sister, nie bd taka!
Dobra, dobra, Sister, ju idziemy do tej kaplicy!
Si Sister tak nie denerwuje, bo Sister yka
pknie!

Chopaki czsto si zgrywaj, eby nie pokaza po


sobie, jak bardzo zyci s ze swoimi opiekunkami. Oni
naprawd kochaj je jak matki. Kady z pacjentw ma
swoj duchow przewodniczk, ktra pomaga mu zbliy
si do Pana Boga. Sami prosz o rozmow, a kiedy
pojawia si jakie nieporozumienie, bardzo to
przeywaj. Nawet kiedy ponosz porak i uciekaj na
jaki czas z przytuku w pogoni za flaszk, pacz
pniej nad tym, co zrobili. Doroli faceci, a pacz. I to
nie dlatego, e znowu przegrali z naogiem. Dlatego, e
zawiedli siostry. I szczerze mwic, wcale im si nie
dziwi. Te kobiety s niesamowite. Opiekucze,
skromne, pracowite, czue, a przy tym bardzo stanowcze
i bardzo silne.
Kiedy widz zo, reaguj z moc, szybko
i bezporednio. Nigdy nie zapomn pewnej sceny, kiedy
najstarsza w szczeciskim zgromadzeniu siostra Amelia
zobaczya w oczach i wypowiedziach jednego
z chopakw dziaanie Zego. Na co dzie delikatna,
krucha, pikna, z niesamowicie intensywnie niebieskimi,
kochajcymi oczami, wydawa by si mogo,
niezdolnymi do grymasu zoci, w sekund zmienia si
nie do poznania. W mylach widziaem to tak, jakby
nagle zaczy wyrasta jej z plecw wielkie skrzyda,
a jej biao-bkitna posta rosa do wielkich rozmiarw,
nachylajc si nad czarnym stworem. Jej spojrzenie
sprawia, e demon si trzsie i kurczy, prbuje uciec, ale
nie ma gdzie i ostatecznie znika. A siostra Amelia znowu

zamienia si w pikn staruszk.


Gdybym kiedy na ulicy wpad w powane tarapaty
i mg wybra sobie do pomocy jedn osob, pierwsz
opcj, jaka przyszaby mi do gowy, byaby jedna z sistr
misjonarek mioci. I myl, e podobnie czuj Robert,
Witek, Szymon i reszta chopakw mieszkajcych
w przytuku. Dlatego tutaj s.

* * *
Wieczorem, czekajc na sen, duo zastanawiam si nad
tym, co mwi si teraz o pomocy najbiedniejszym. eby
dawa wdk, a nie marchewk. e dajc, szkodzimy.
Kiedy pytam o to jedn z sistr, odpowiada:
Jezus powiedzia: Byem godny, a dalicie Mi
je; byem spragniony, a dalicie Mi pi; byem
przybyszem, a przyjlicie Mnie; byem nagi,
a przyodzialicie Mnie; byem chory, a odwiedzilicie
Mnie; byem w wizieniu, a przyszlicie do Mnie.
Wwczas zapytaj sprawiedliwi: Panie, kiedy
widzielimy Ci godnym i nakarmilimy Ciebie?
spragnionym i dalimy Ci pi? Kiedy widzielimy Ci
przybyszem i przyjlimy Ci? lub nagim
i przyodzialimy Ci? Kiedy widzielimy Ci chorym
lub w wizieniu i przyszlimy do Ciebie? A Krl im
odpowie: Zaprawd, powiadam wam: Wszystko, co
uczynilicie jednemu z tych braci moich najmniejszych,

Mniecie uczynili. My nie chcemy stawia warunkw.


W tych prostych gestach pomocy chcemy dawa mio.
Ludzie nie s li. Czasem czyni le, ale zwykle
robi to ze strachu, dlatego e boj si czego, czasem
sami o tym nie wiedzc. Najatwiej jest powiedzie, e
kto na co sobie zasuy albo widocznie tak wybra.
Perspektywa znacznie si zmienia, kiedy siedzisz
naprzeciwko tego samego ula spod sklepu, ktrego
mijasz codziennie, tyle e umytego, ubranego
i trzewego. Nagle okazuje si, e jest dokadnie taki
sam jak ty, tylko kto w yciu bardzo go skrzywdzi, nie
dowiadczy mioci, wpad w nag, by od ciebie
sabszy. Nagle uwiadamiasz sobie, e okazujc mu
zainteresowanie, zwyky gest mioci, moesz
przywrci go do wiata ywych. Nie bdzie to atwe, bo
trzeba duo mioci, eby zmieni serce ranione przez
cae lata. Ale jest to moliwe. Matka Teresa mwia:
Najwiksz chorob naszych czasw nie jest trd czy
grulica, lecz raczej dowiadczenie tego, e si jest
niechcianym, porzuconym, zdradzonym przez wszystkich.
Najwikszym zem jest brak mioci i miosierdzia,
okrutna obojtno wobec bliniego, ktry wyrzucony
zosta na margines ycia wskutek wyzysku, ndzy,
choroby.

* * *

Moim gwnym zajciem podczas pobytu u sistr jest


pomoc w kuchni. Obieranie, krojenie, smaenie.
Zaczynamy tu po niadaniu, a cz rzeczy i tak mamy
przygotowane poprzedniego dnia. Gotujemy ogromne
iloci jedzenia, wic w praktycznie wszystkich
czynnociach pomagaj nam sami bezdomni, ktrzy
zdobyli ju na tyle zaufania, eby przebywa w kuchni.
Posiek jest jeden, za to bardzo syty. Zazwyczaj gsta
zupa z warzywami i misem albo rodzaj potrawki. Co
atwego do podania i podziau. Oczywicie wszystko
zagryzane spor iloci chleba. Do tego obowizkowo
czarna kawa.

Jezus, na krzyu i w drugim czowieku ten sam spragniony. W domu


kalkutek w Szczecinie.

Na jednym z palnikw niemal nieustannie gotuj si


cierki i rczniki po myciu klientw. To jedyny
skuteczny sposb na neutralizacj wszy i innych
paskudztw koccych si na ciele i w ich ubraniach. We
wszystkich dziaaniach sistr wida niesamowit dbao
o czysto. Kiedy w jednym z magazynw kroiem do
obiadu chleb, musiaem tam zamie, pozmywa, znowu
zamie i znowu pozmywa, eby nie zosta choby
jeden okruszek chleba, mimo e za par godzin znowu
trzeba byo kroi. W poniedziaek ca podog
w stowce, wszystkie stoy i wszystkie krzesa mylimy
rodkiem dezynfekujcym. Tylko takie dziaania
sprawi, e nie zalgn si tam robaki, nie bdzie
owocwek ani much.
Oprcz jedzenia siostry maj te cay skadzik
chemii, rodkw czystoci i ubra, ktre rozdaj tym
najbardziej potrzebujcym, gwnie rodzinom. adna
osoba, ktra zapuka do drzwi zgromadzenia, nie odejdzie
z pustymi rkami. No, chyba e bdzie kompletnie
pijana...

* * *
Pobyt u sistr kalkutek by dla mnie niezwykym
dowiadczeniem. Mocno zyem si z chopakami,
zreszt oni ze mn te. Pod koniec mojego pobytu
wikszo z nich tylko czekaa, eby mc pogada.

Byem kim z zewntrz, kto chcia ich sucha. Matka


Teresa powiedziaa kiedy: Dzisiaj rozmawianie
o ubogich jest bardzo modne. Niestety, nie jest modne
rozmawianie z nimi. I faktycznie, byo w nich wida
gd zwykej rozmowy.

* Cytaty z Matki Teresy za: J.L. Gonzles-Balado, Matka Teresa


z Kalkuty. Autobiografia, Krakw 2011.

Rozdzia 4

Nie ma tego zego...


1539 kilometrw

Kilka dni pniej znowu stoj na


trasie z wycignitym w gr
kciukiem. Znowu bez dachu nad
gow. Nie mam wyznaczonego
kolejnego celu. Tradycyjnie zdaj si
na Opatrzno i czekam na
pierwszego kierowc, ktry zechce si
zatrzyma.
* * *
Jest ciepe, soneczne przedpoudnie, a miejsce do
apania mam idealne przystanek autobusowy na
wylotwce z miasta tu za wiatami. Mimo to przez
pierwsz godzin nikt nie zdecydowa si mnie zabra.
Jestem lekko podamany t sytuacj i zastanawiam si,
czemu ja si tak katuj, jedc tym stopem. Odpowied
dostaj bardzo szybko. Po chwili, z cikim sykiem
hamulcw, zatrzymuje si przede mn wyadowany TIR.
Kierowca ma na imi Adam. Pocztkowo nie wydaje

si specjalnie wyrnia na tle caego plemienia


tirowcw. Ma niecae czterdzieci lat, krtko
przystrzyone czarne wosy i granatowy kombinezon na
szelkach. Jedzie w kierunku Wrocawia przynajmniej
t jedn decyzj mam ju z gowy. Pocztkowo
wymieniamy tylko pojedyncze zdania, ale w pewnym
momencie, kiedy wiemy ju, e aden z nas nie jest
psychopatycznym morderc, rozmowa stopniowo si
rozkrca i Adam zaczyna opowiada niesamowit
histori.
Kilka tygodni wczeniej spotka na trasie
nietypowego autostopowicza. By totalnie zaronity,
kby krconych, pozlepianych ciemnych wosw
zasaniay mu twarz okolon wielotygodniow brod.
By brudny, mia na sobie stare achmany i dziurawe
buty. Sta przy drodze z wieloma siatkami i tobokami,
ale nie mia adnych pienidzy. Mimo to Adam
postanowi go zabra. Kiedy jednak zapyta wdrowca,
dokd zmierza, tamten odpowiedzia, e nie wie.
Kierowca TIR-a wanie wyrusza w tygodniow
tras, wic oznajmi przybyszowi, e w takim razie
pojedzi z nim sobie tydzie i w tym czasie si
zastanowi. Kabiny tego typu ciarwek wyposaone s
w dwa rozkadane ka, wic ze spaniem dla drugiej
osoby nie byo problemu. Zabawnie byo tylko
w sytuacjach, w ktrych Adam zajeda do firmy po
zaadunek. Z perspektywy jego kolegw wygldao to

tak, jakby kierowca po drodze odnalaz Tarzana i trzyma


go w swoim kokpicie. Zreszt sam zainteresowany
oburza si, e wszyscy tak dziwnie na niego patrz,
jakby by nienormalny jaki!.
Po tygodniu spdzonym w ciarwce panowie
wrcili razem do Szczecina. A poniewa nieznajomy
nadal nie mia adnego pomysu na ycie, Adam
postanowi wzi go do siebie. Da mu pienidze na
fryzjera, kupi kosmetyki (w tym maszynk do golenia!)
i nowy zestaw ubra. Kiedy o tym rozmawiamy, mija ju
ptora miesica, odkd panowie mieszkaj razem.
Niespodziewany lokator czasem kosi traw
u waciciela mieszkania, czasem przeczyta co, co mu
si nawinie, ale nie potrafi wrci do normalnego ycia.
Mwienie przychodzi mu z trudem, wiele rzeczy trzeba
od niego wyciga, jest bardzo nerwowy. Ma napady
zoci, wtedy czsto co bardzo mocno uciska go
w odku i reszt dnia zwija si z blu.
Kiedy pytam Adama, czy nie ba si wzi obcego do
swojego mieszkania, odpowiada, e oczywicie si ba.
Ale co ma do stracenia? Najwyej wyniesie mu telewizor
czy laptop, a to zawsze mona potem kupi, rzecz
nabyta.
Adam siedem lat temu sam potrzebowa pomocy,
kiedy wychodzi z naogu alkoholowego. Teraz nie tylko
moe co pomc, ale te wie, jak to robi, zna podstawy
terapii. Dlatego od pocztku zacz pracowa

z nieznajomym nad zaufaniem. Stawia mu jasne zasady


i ograniczenia, na przykad zakaz palenia, szczeglnie
kiedy dawa mu pienidze na ciuchy czy jedzenie. Nieraz
tamten ukrywa przed nim popielniczk, testowali si
nawzajem i obraali. By nawet moment, w ktrym
bezdomny spakowa plecak i chcia si wynie, ale
Adam mu na to nie pozwoli. mieje si, e wyszo mu
nagle takie nieplanowane dziecko, chocia starsze od
niego.
W pewnym momencie rozmowy wspomina, e
chwilami bezdomny zachowuje si dziwnie: wykrzywia
mu si szczka, a na twarzy wida cierpienie. Adam
twierdzi, e to moe by efekt zorzeczenia.
Przeklestwa, nie te bardzo popularne przerywniki zda,
tylko prawdziwe i szczere czyje przeklestwa, dziaaj
jak kltwa i maj realny wpyw na ycie drugiej osoby.
Szczeglnie cikimi przypadkami s sytuacje,
w ktrych rodzic zorzeczy swojemu dziecku. Jest jednak
sposb na ochron przed dziaaniem zych duchw.
Osoba bdca w stanie aski uwicajcej jest poza
zasigiem Zego.
Adam wspomina, e kiedy sam namacalnie mia
okazj dowiadczy czego podobnego: przeklestwo si
od niego odbio. Mia co w rodzaju snu, widzia pewn
osob, ktra wykonaa zdecydowany gest w jego stron
i poczu, jakby kto wystrzeli mu w brzuch z armaty.
Fizyczny, namacalny bl.

Ciko uwierzy w takie historie, ale Adam w swoim


yciu dowiadczy wielu rzeczy spoza naszego wiata,
ktre sprawiaj, e nie da si mu nie wierzy. Wiele lat
temu przey optanie. Zdarzyo mu si nawet w amoku
staranowa bram jednego z kociow wasnym
samochodem. Dlatego teraz jest bardzo wraliwy na
takie sprawy. Duo si modli, chodzi na msze
z modlitw o uzdrowienie, niemiao wspomina, e teraz
sam odkrywa w sobie charyzmaty.
Kiedy pytam go, jak dugo ma zamiar trzyma
Tarzana w swoim mieszkaniu, odpowiada, e nie wie.
Tak dugo, jak bdzie mu to potrzebne. A eby si
zmieni, potrzeba sporo czasu. Prbuje go wic otwiera
na innych, zabiera na spotkania poza domem, podrzuca
mu odpowiednie ksiki. Ale dajc mu je bezporednio
do rki, z gry skazywaby si na porak. Dlatego po
prostu zostawia konkretny tytu przed wyjciem do pracy
na stole, e niby sam czyta. Nieznajomy bowiem nie
chce si przyzna, e sam jest zainteresowany.
Adam wysadza mnie kilkadziesit kilometrw przed
Wrocawiem i rusza w swoj dalsz, niesamowit drog.

* * *

Autostopowa tabliczka znaleziona na drodze. Tak Opatrzno skierowaa


kroki autora do Wrocawia.

Podchodz kilkaset metrw do zatoczki, przy ktrej


atwo byoby si zatrzyma. Spogldam pod nogi, a obok
nich ley pikna, dua tekturowa tabliczka z napisem
Wrocaw. Po raz kolejny okazuje si, e Pan Bg
zaplanowa ju nastpny etap mojej podry i wyposaa
mnie na bieco w potrzebne do jego realizacji elementy.
Podnosz tabliczk z ziemi i od razu zaczynam macha
na kierowcw.

* * *

Szybko zapaem pierwszego stopa. Potem drugiego,


z entuzjast poszukiwania starodawnych monet za
pomoc wykrywaczy metalu. Ostatecznie tego samego
dnia wieczorem staem przed drzwiami wrocawskiej
Arki. Syszaem o tej wsplnocie wczeniej wiele
dobrego. A jeeli ju wyldowaem w stolicy Dolnego
lska, to na pewno nie przypadkiem. Dlatego swoje
pierwsze kroki skierowaem wanie tu.
Staem przed zwykym, na pierwszy rzut oka
jednorodzinnym, duym domem. Zapukaem do drzwi.
Otworzya mi moda dziewczyna.
Cze, jestem Patryk i jestem pielgrzymem
przedstawiem si i zwile streciem swoj sytuacj.
Z miejsca zostaem zaproszony na odbywajc si
wanie kolacj. Przy stole w kuchni siedziao sze osb
zajadajcych si tostami z ketchupem. Byo duo
miechu, rozmw i radoci. Dopiero po chwili
zauwayem, e trjka z nich to osoby niepenosprawne.
Ale mas skr! Wycidajka! Jedna z dziewczynek
podesza do mnie i zacza dotyka mojej twarzy.
Wycidajka! z ogromn radoci na twarzy
wypowiadaa moje nowe imi. Jak si pniej
dowiedziaem, bardzo lubi nadawa ludziom swoje
nazwy na podstawie koloru ich skry. Cae towarzystwo
szybko wypytao mnie, co tu robi. Nikt si nie dziwi
(tutaj nic nikogo nie dziwi) i w zasadzie od pierwszych
minut czuem si jak u siebie.

Telefonicznie umwiem si z jedn z gwnych


odpowiedzialnych, e bd mg zamieszka w tutejszej
Arce przez tydzie. Byem mocno podekscytowany
moliwoci poznania tej wsplnoty i opad ze mnie
stres towarzyszcy poszukiwaniu kolejnego dachu nad
gow.
Niestety moja rado nie trwaa zbyt dugo. Na drugi
dzie rano do swojego gabinetu zaprosia mnie dyrektor
do spraw administracyjnych i po rozmowie telefonicznej
z szefow caego orodka poinformowaa mnie, e mog
zosta u nich maksymalnie dwa dni, tak jak kady nowy
wolontariusz podczas pierwszego pobytu.
Po raz kolejny w czasie swojej podry miaem
szans na niesamowite dowiadczenie, ale ostatecznie
okolicznoci mi to uniemoliwiay. Kadego dnia bez
pienidzy, bez moliwoci podejmowania decyzji, zdany
cakowicie na innych, uczyem si pokory. I chocia
w rodku a si we mnie gotowao, eby wypali:
Przecie ju si zgodzilicie, to czemu zmieniacie
zdanie?, przetrwaem fal zoci i rozczarowania
i podzikowaem.
Na nagrod za powcigliwo nie musiaem dugo
czeka. Kiedy bowiem opowiedziaem dyrektorce
o swoich dotychczasowych przygodach, odpowiedziaa
zaskoczona, e w budynku Arki wynajmuje
pomieszczenie chopak, ktry wanie wyszed
z Cenacolo po siedmiu latach pobytu. A dosownie sto

pidziesit metrw std mieszkaj ludzie zrzeszeni


w jedynej w Polsce wsplnocie Duego Domu
rodzinnego wydania duchowoci Karola de Foucauld.
Obiecaa mi te, e postara si umwi mnie nastpnego
dnia z jej zaoycielami i Adrianem, kiedy ju zapoznam
si troch z sam Ark.

* * *
By ciepy sierpniowy wieczr. Krakw spowity by
rzemykami topomaraczowych ulicznych lamp,
a w miecie ruch panowa ju o tej porze znikomy.
Wracaem rowerem z centrum do swojego mieszkania na
Ruczaju. Staa trasa. Szerok asfaltow ciek
rowerow prowadzc od Mostu Grunwaldzkiego a na
Czerwone Maki jechaem ju setki razy. Znany
doskonale krajobraz nie zwraca mojej uwagi,
a wszystkie myli skupione byy na rytmicznej muzyce
dobiegajcej ze suchawek, ktre miaem na uszach.
W pewnym momencie zobaczyem przed sob co,
co zmusio mnie do potrznicia gow i przymknicia
na dusz chwil oczu, eby sprawdzi, czy mi si nie
przywidziao. Kiedy je otworzyem, widok by ten sam.
Niepenosprawny chopak, w nieprawdopodobnie
powyginanej pozie zasuwa jak maa wycigwka na
swoim wzku inwalidzkim. Slalomem, od prawej linii,
do lewej. Jakby by pijany. A swoim bolidem sterowa

wygit w uk rk za pomoc maego dojstiku.


Z kadym kolejnym zakrtem (na prostej drodze) byem
przekonany, e zaraz wpadnie na ulic albo uderzy
w drzewo na poboczu. Ale tak si nie dziao. Pru przed
siebie, nie zwalniajc na progach, przejciach dla
pieszych czy obok przystankw autobusowych. Nie
mogem si powstrzyma, zrwnaem si z nim w pdzie
i postanowiem dowiedzie si, gdzie jedzie i czy
wszystko w porzdku.
Oczywicie kiedy zobaczyem jego powyginane
ciao, skrzywion twarz i z trudem opanowywane gesty,
odruchowo pomylaem, e nie porozmawiamy jak
normalni ludzie. Raczej liczyem na wymian zda jak
z trzyletnim dzieckiem, z gwnym akcentem na tak
i nie. Zapytaem go, gdzie jedzie. Zacz si napina,
wygina, charka i ciko przeyka lin, ale z szybko
wypluwanych, przerywanych sylab skadao si normalne
i logiczne zdanie.
Jad do domu, byem odwiedzi znajomych koo
Ikei.
Byem w szoku! Po pierwsze, z powodu skadnej
odpowiedzi, ktr otrzymaem, a po drugie, dlatego, e
Ikea jest dokadnie na drugim kocu miasta, wic na
swoim wycigowym wzku chopak musia przejecha
do znajomych cay Krakw.
Jak masz na imi? zapytaem.
Czarek.

Postanowiem towarzyszy Czarkowi w jego drodze


do domu. Widzc, jak prowadzi, nie wierzyem, e
dojedzie do domu cay, chocia sam twierdzi, e ma ten
wzek od dwch lat i nigdy nie mia adnego wypadku.
Okazao si, e mieszkamy dosownie w tym samym
miejscu, w ssiadujcych ze sob blokach.
Wymienilimy si numerami i utrzymujemy kontakt.
Kady kolejny SMS, ktry od niego dostaj, szokuje
mnie na nowo. Korzystam z pogody i czasem jed do
Tyca. Wanie zaczem zajcia w wodzie na AWF.
Dzisiaj jad nad morze. A wiesz, musz jecha do
rodzicw mojej dziewczyny, odebra od nich psa na jaki
czas.

* * *
Co czujesz, widzc osob niepenosprawn?
Smutek i wspczucie tak odpowiada znakomita
wikszo z nas. Tych, ktrzy nigdy nie mieli okazji
poznania kogo takiego.
Kiedy ja sam zadaj sobie to pytanie po dwch latach
w miar regularnych kontaktw z osobami
niepenosprawnymi, przychodzi mi do gowy tylko jedno
sowo. Fascynacja.
Kiedy w naszej relacji z osob niepenosprawn
znika strach przed odpowiedzialnoci, przed tym, jak
si zachowa, jakich sw uy, na ile mog pomc, a na

ile to bdzie dla tej osoby przykre okazuje si, e


zaczynamy traktowa j jak kadego innego czowieka.
Jednych lubimy bardziej, drugich mniej, z jednymi
uwielbiamy spdza czas, z innymi niekoniecznie. Jedno
jest pewne: tego, czego mog nas nauczy osoby
niepenosprawne, nie nauczy nas nikt inny.

* * *
W Arce jedna cecha rzuca si w oczy od razu. Rado.
Cay czas dzieje si tam co, co sprawia, e zaczynamy
si mia. Dzieciaki z niepenosprawnoci umysow
nie maj adnych ram i schematw zachowania. S
nieprzewidywalne i w kadym momencie potrafi
wypali z czym, co wprawia nas w doskonay humor.

* * *
Prawie dziewidziesit lat temu w bogatej kanadyjskiej
rodzinie przyszed na wiat niejaki Jean Vanier. Bya to
ta sama jesie 1928 roku, podczas ktrej urodzi si brat
Moris i to zaledwie czterysta pidziesit kilometrw
dalej. Jean by bardzo ambitnym chopcem. Kiedy mia
dwanacie lat, oznajmi swojemu ojcu, przyszemu
gubernatorowi Kanady, e chce wstpi do Szkoy
Marynarki Wojennej w Anglii. Kolejne dziesi lat ycia
spdzi gwnie na lotniskowcach. Coraz bardziej jednak

poczy go pochania sprawy duchowe. Wstpi do


studenckiej wsplnoty studiw i modlitwy w Paryu,
zaoonej przez dominikanina Thomasa Philippea, ktry
wkrtce sta si jego duchowym przewodnikiem.
Porzuci karier oficersk, przez rok mieszka
w klasztorze trapistw, potem obroni rozpraw
doktorsk z filozofii. Cay czas czu jednak, e nie jest to
jego droga.
Wszystko zmienio si, kiedy odwiedzi o. Philippea
w domu dla niepenosprawnych, ktrymi ten si
opiekowa w Trosly-Breuil. Pocztkowo widzia w tych
ludziach tylko cierpienie, czu al i zo, e zostali tak
naznaczeni. Ba si na myl o spotkaniu z nimi. Nie
wiedzia, jak si ma zachowywa, o co pyta, jakich
tematw unika. Szybko jednak okazao si, e on sam
nie musi si wysila, bo ju od pocztku by
ostrzeliwany dziesitkami pyta. Skd jest, jak si
nazywa, czym tu przyjecha, kiedy znowu ich odwiedzi
itp. By zszokowany umiechem, szczeroci,
prostolinijnoci tych ludzi. Zrozumia, e przy nich
moe porzuci wszelkie konwenanse i schematy. Nie
obchodzi ich mj intelekt. Interesowaa ich tylko moja
osoba* mwi o tym spotkaniu.
Od tamtego momentu wiedzia, e jego powoaniem
jest praca z osobami niepenosprawnymi. Zacz
odwiedza pastwowe zakady zajmujce si takimi
ludmi. Widzia ich jedcych w kko, bez

jakiegokolwiek zajcia, siedzcych w obskurnych,


zimnych salach, bez opieki i zainteresowania ze strony
innych. Postanowi to zmieni i zrobi to w najprostszy
moliwy sposb. Zabra z jednego z zakadw trzech
mczyzn, Danyego, Raphaela i Philippea, i zamieszka
z nimi w niewielkim wynajtym domku w Trosly.

W domu Arki we Wrocawiu.

Po krtkim czasie okazao si jednak, e nie jest


w stanie zapewni odpowiedniej opieki Danyemu
i musia odwie go do zakadu. Zostali wic we trzech.
Razem gotowali, sprztali, robili zakupy. Codziennie
chodzili na msz i codziennie odmawiali czstk
raca.

Do tej pory rozwijaem swoje ciao i intelekt


mwi Jean o tym okresie. Moi przyjaciele obudzili we
mnie serce. Dziki nim staem si penym czowiekiem.

* * *
Tak narodzia si idea Arki (LArche). W oglnym
zarysie mona by porwna Ark do domw opieki
spoecznej. Tutaj jednak osoby niepenosprawne nie s
pacjentami. S penoprawnymi mieszkacami, czci
rodziny. Razem z nimi w domach mieszkaj osoby
zdrowe nazywane asystentami. Kada z nich ma swj
pokj i przypisanego do siebie podopiecznego. Razem
pracuj, razem gotuj i sprztaj. Razem chodz na
miasto i do kina. Razem si modl. Takich domw
istnieje obecnie na caym wiecie ponad sto trzydzieci.
Asystenci, ktrzy chc zosta w Arce na duej,
dostaj za swoj prac wynagrodzenie, maj gdzie
mieszka i co je. S to niewielkie kwoty, ale do
takiego ycia potrzebne jest powoanie, pienidze maj
tu drugorzdne znaczenie.
Caa wsplnota utrzymuje si gwnie z datkw
darczycw, rodkw pozyskiwanych od pastwa
i w ramach rnorakich projektw.
We Wrocawiu stoj obok siebie dwa domy tworzce
dwie odrbne wsplnoty. Ja trafiem do tego nowszego.
Kady podopieczny i kady asystent ma tam swj pokj

z azienk, usytuowany wzdu dugiego korytarza. Na


jego kocu znajduj si pomieszczenia wsplne. Duy
salon z balkonem i otwart kuchni, pralnia i pokj dla
goci, ktry zajem. To tutaj domownicy spdzaj
wikszo czasu. Suchaj muzyki, ukadaj klocki lub
rysuj. Wszyscy uczestnicz te w warsztatach terapii
zajciowej.
W normalnym trybie w domu mieszka szstka
podopiecznych, ale w czasie wakacji cz z nich jest
w rozjazdach. Dlatego z caej ekipy miaem okazj
pozna tylko Zosi i Mart. Reprezentuj one akurat t
modsz cz mieszkacw. Domy Arki budowane s
bowiem tak, aby zrnicowa wiek podopiecznych,
zapewni cigo trwania wsplnoty.
Zosia to prawdziwa bomba radoci, chocia pierwsze
sowa, jakie od niej usyszaem, to: boj si. Na
szczcie szybko si okazao, e nie chodzio o mj
straszny wygld. Zosia zwyczajnie bardzo lubi
wymawia te dwa sowa i robi to w zasadzie non stop. Jej
drugim hitowym hasem jest: Lako. Lako moe
oznacza tak, nie, pniej, OK, dzikuj,
a nawet ciesz si, e ci widz, w zalenoci od
sytuacji. Na pierwszy rzut oka nie sucha z wielk
uwag, ale tak naprawd rozumie prawie wszystko, co
si do niej mwi. Lubi ukada klocki i robi rne
psikusy.
Z kolei Marta przy pierwszym kontakcie w ogle nie

zdradza adnych oznak niepenosprawnoci. Wypowiada


si pynnie, piknym jzykiem, ma spor wiedz
o wiecie, potrafi czyta i pisa. Pierwsz rzecz, o jak
mnie spytaa, by mj adres. Potem poszo ju z grki:
numer telefonu, numer buta, miejsce urodzenia,
rodzestwo, kraje, w jakich byem, jakie ksiki
czytaem, co lubi robi, a czego nie. Wszystko skrztnie
zapisywaa w swoim notatniku. Pono robi tak ze
wszystkimi.
Marta ma te inn ciekaw cech. Lubi podkrada
jedzenie. Jeszcze przed mierci swoich rodzicw, jako
jedynaczka, zawsze moga je to, co chciaa i kiedy
chciaa, a w Arce w nocy je nie wolno, tym bardziej e
Marta walczy z nadwag. Dlatego lodwka zamknita
jest na klucz i asystentki stopniowo ucz Mart, co to
znaczy kradzie i czemu nie wolno tego robi.
Dziewczyny dbaj te o jej form fizyczn. Dieta,
codzienne bieganie po okolicznym parku lub jazda na
rowerze. Odkd wstpia do Arki, schuda ju
kilkadziesit kilogramw.
ycie tutaj jest naprawd przyjemne. Na nic nie
trzeba si sili, a sama obecno drugiego czowieka
obok jest cenna. Kathryn Spink napisaa kiedy: Kocha
kogo to znaczy by gotowym na to, by traci z nim
czas**.

* * *

Niespena kilkaset metrw od Arki stoi niepozorny blok,


na pierwszy rzut oka niczym nie wyrniajcy si wrd
innych w okolicy. No, moe poza brakiem domofonu
i zawsze otwartymi drzwiami na klatk schodow.
Kiedy jednak wchodz do rodka i rozmawiam z jego
mieszkacami, okazuje si, e ci ludzie nie znaleli si
tutaj przypadkiem. Nale do wsplnoty Duego Domu.
Kiedy pewne maestwo przypadkowo trafio do
domu maych sistr Jezusa w Czstochowie. Byli
zafascynowani moliwoci ycia pod jednym dachem
z Jezusem, ktry by tu obok, w domowej kaplicy.
W ubstwie i przyjani ze wszystkimi dookoa. Chcieli
y tak, jak mali bracia i mae siostry, bdc rodzin.
Kiedy udao im si pewnego razu spotka
z zaoycielk maych sistr Jezusa Magdalen
i powiedzieli o swoich pragnieniach, ta odpowiedziaa:
Trzeba kupi duy dom. Wtedy jeszcze nie rozumieli
bezporednioci jej sw i przesania. Jednak po wielu
latach znaleli w jej pismach opis tamtego spotkania
i postanowili zacz dziaa. Znaleli kolejne rodziny,
ktre chciay y tak jak Karol de Foucauld i siostra
Magdalena. Prosto, ubogo i z Jezusem w domu. Wzili
ogromny kredyt i rozpoczli budow Duego Domu.
W planie od pocztku na parterze miaa znajdowa
si sala spotka, a na poddaszu kaplica z Najwitszym
Sakramentem. Udao im si, chocia nie byo atwo.
W kocu nie codziennie kto pyta biskupa o moliwo

wzicia do swojego domu Najwitszego Sakramentu.


Perspektywa mieszkania z Jezusem w jednym domu
zmienia wszystko. Jeeli kto wierzy w Jego obecno
w tym kawaku chleba, ma Boga w ywej postaci na
wycignicie rki. Albo par metrw nad gow, eby
by bardziej dokadnym. Kaplica jest otwarta cay czas,
wic w kadym momencie dnia mona do niej pj
i klkn przed Jezusem. Kiedy przychodzi zmczenie,
kiedy trzeba podj jak wan decyzj, kiedy trzeba
pozbiera si po ktni. Kilku mieszkacw domu
zostao nadzwyczajnymi szafarzami Komunii witej
i moe otwiera tabernakulum na czas adoracji. Bez
takiego wsparcia z gry ciko byoby y
kontemplacj w wiecie, w ubstwie, majc czas na
prac, wychowanie dzieci i modlitw.
Siedz zafascynowany w mieszkaniu Oli i Rafaa
najmodszej rodziny we wsplnocie. Rafa dopiero co
skoczy trzydzieci lat, Ola podobnie, ale pod nogami
biega nam szstka maych rozrabiakw, a sidme jest
w drodze. Wszyscy s umiechnici, dzieci odwane
i pewne siebie, a na twarzach rodzicw wida pokj. Nie
mog si powstrzyma od pytania, ktre zadaaby
wikszo ludzi w takiej sytuacji. Ile zarabiacie?
Odpowied zwala mnie z ng: tysic piset zotych
na rk. Tyle zarabia Rafa. Kiedy on pracuje, Ola
zostaje w domu, zajmuje si dziemi i pisze projekty,
dziki ktrym pozyskuje dodatkowe rodki na

utrzymanie. I, o dziwo, niczego im nie brakuje. Pac


rachunki, dzieci chodz do szkoy, maj co je, maj
w co si ubra.
Rozgldam si po mieszkaniu i nie znajduj adnych
oznak biedy. Jest urzdzone skromnie, praktycznie, ale
bardzo adnie. Dzieci moe nie maj firmowych ubra, te
modsze czsto nosz ciuchy po starszych, ale jakie to
ma znaczenie? Maj dziewicioosobowy samochd,
ktry sprezentowa im jeden z przyjaci i co
najwaniejsze, maj czas dla siebie. Rafa podkrela, e
nie zarabia za duo, ale dziki temu ma czas dla rodziny.
A wida, e dla nich to jest najwaniejsze. W ich domu
mio si wrcz rozlewa. Czuj to ju od pierwszych
minut pobytu w tym miejscu.
Pan Bg bardzo si o nich troszczy. Kiedy czego
zaczyna im brakowa, nagle pojawia si kto, kto im
pomaga. Ze wszystkich stron napotykaj yczliwo
ludzi. Ola opowiada, jak czasem na mszy w parafialnym
kociele starsze panie podchodz i wkadaj jej koperty
z datkami do kieszeni, kiedy stoi ze swoj gromadk
w awce. Razem z kopert w tej chwili musi chowa do
kieszeni dum. Wie, e takie sytuacje to samo dobro.
I dla ofiarowujcego, i dla przyjmujcego.
Nie s jednak typami erujcych na innych
pasoytw. Pikni, modzi, inteligentni, wybrali drog
ycia ubogiego, pozbawionego pychy wasnych
moliwoci i niezalenoci. Rwnoczenie zdecydowali

si swoje ycie w kadym jego aspekcie odda Panu


Bogu. Nie boj si o to, co bdzie za dwa dni, miesic
czy p roku. Wiedz, e jest z nimi Ten, ktry stworzy
cay ten ziemski grajdo i ich samych, wic nie ma czym
si martwi. Kiedy Rafa jedzie do pracy, Ola czsto
zabiera dzieci na gr, do kaplicy, gdzie modli si o siy
i wiar do ich codziennej misji.
Oprcz wsparcia boskiego Ola i Rafa maj te
wsparcie ziemskie, we wsplnocie. Takie s te jej
zaoenia. Czy to w maych sprawach, czy duych, we
wzajemnych relacjach lub tych materialnych kryzysach
kada rodzina zawsze moe liczy na pomoc
pozostaych. Dziel si rodkami do ycia, modlitw
i dowiadczeniem. Zaoyciele wsplnoty te maj
ogromn rodzin, ale wikszo ich dzieci wysza ju
z domu i posza wasn drog. Na ostatniej wigilii przy
stole w sumie siedziao ich ju dwadziecia pi osb,
a ta liczba stale si powiksza.
Czonkowie Duego Domu jaki czas temu spisali
swj Idea ycia, do ktrego staraj si dy. Co jaki
czas organizuj wsplne adoracje nic tak nie agodzi
ssiedzkich sporw jak wsplna modlitwa. Ale
uczestnicz te w normalnym yciu parafii.
Duy Dom opuszczam z uczuciem niedowierzania
i podziwu. Takie rzeczy! I to tu pod nosem.

* Cytaty z Jeana Vaniera za: K. Spink, Cud, przesanie i historia.


Jean Vanier i Arka, tum. D. Waszkiewicz, Krakw 2008.
** K. Spink, dz. cyt.

Rozdzia 5

Sztylet cierpliwoci
1539 kilometrw

Bum, bum, bum, bum, bum, bum.


Syszysz rytmiczne odgosy muzyki
wydobywajce si z wielkich kolumn
na klubowej sali. Basy wnikaj
w kad komrk twojego ciaa,
koczyny bezwiednie zaczynaj
wybija rytm. Trans. Zamykasz oczy
i krcisz gow na wszystkie strony.
W przebyskach kolorowych wiate
i obokw dymu widzisz smuke ciaa
kobiet wyginajce si
w nieprawdopodobnie pikny sposb.
Czujesz si bardzo dobrze.
* * *

Problemy codziennego ycia zostaj gdzie daleko, s


niewane. Chcesz wicej i goniej. Koledzy proponuj
ci co, co sprawi, e bdziesz czu si jeszcze lepiej.
W domu, w biay dzie, na pewno nie daby si
namwi, ale teraz jeste jakby na innej planecie, chcesz
zapomnie o problemach, ktre wwiercaj ci si gdzie
w ty gowy. Bierzesz dziak amfetaminy.
Wracasz na parkiet mocno pobudzony. Poczucie lku
i niepewnoci znika. Wszystko jest bardziej ostre
i wyraziste. Zmczenie si ulotnio, a ty stajesz si
krlem parkietu.
Muzyka napenia twoje ciao. Nagle uwiadamiasz
sobie, e te wszystkie pikne dziewczyny dookoa patrz
na ciebie z podziwem i gdyby tylko chcia, mgby je
wszystkie zdoby. Ale zarbicie! Czas mija, a ty
w ogle nie jeste zmczony. Chcesz si rusza,
rozmawia, mia, krzycze!
Niestety, kiedy budzisz si na drugi dzie, jeste jak
wypruty. Boli ci gowa, masz dusznoci, jeste saby,
a co najgorsze, uwiadamiasz sobie, e twoje problemy
nie znikny, i czujesz jeszcze wikszy lk. W dodatku
masz wyrzuty sumienia ze wzgldu na to, co wydarzyo
si zeszej nocy. Chcesz zaguszy to wszystko
i postanawiasz zdoby kolejn dawk amfy. Adrenalina
sprawia, e masz si wsta i zdoby towar.
Narkotyki kojarzyy mi si ze strzykawk
i menelem picym pod bram. Jest brudny, zmulony,

ma kaptur na gowie. Wczeniej nawet nie piem


alkoholu, nie paliem. Dlatego kiedy pierwszy raz
sprbowaem amfetaminy, bardzo mi si spodobao. Nie
spaem pod bram, nie miaem kaptura na gowie, nie
byem zamulony, tylko si po prostu dobrze czuem.
Miaem wtedy siedemnacie lat.
Naprzeciwko mnie, w skromnym arkowym pokoju
siedzi niski brunet z nieco wydtymi policzkami.
Z wygldu nie wyrnia si niczym szczeglnym, moe
poza cigym umiechem goszczcym na jego twarzy.
Gucio.
Pochodz z takiej rodziny, gdzie nigdy niczego mi
nie brakowao. Wszystko byo super i piknie. Ze strony
materialnej. Miaem ambicje. Graem w pik, dobrze si
uczyem. Co chciaem w yciu osign. Wszystko byo
poukadane. Ale te ambicje chyba mnie zaczy powoli
zjada. Zawsze chciaem by od kogo lepszy, lepiej si
uczy, lepiej si ubiera. A coraz czciej okazywao si,
e w kolejnych rzeczach nie umiem by najlepszy.
Zaczem si gubi. Nie byem usatysfakcjonowany tym,
co robiem. Pojawiy si problemy w szkole i nie miaem
jak od nich uciec, wic tumiem je w sobie. W domu
kady mia swoje ycie, mama pracowaa, ojczym
pracowa, z siostr te nie miaem zbyt dobrego
kontaktu. Dlatego szukaem zrozumienia na zewntrz.
Gdy zaczem bra narkotyki, szybko spotkaem
rodowisko ludzi, ktrzy mnie rozumieli. Zaczem

wchodzi w ten nowy wiat bardzo szybko i bardzo


gboko. Do szkoy chodziem coraz rzadziej, na treningi
piki te, bo nie miaem siy.
Kiedy Guciowi skoczyy si pienidze od rodzicw,
sam zacz sprzedawa towar. Biznes si krci, wszyscy
go znali i kady chcia si z nim zaprzyjani.
Nieustanne imprezy, spotkania, nowe znajomoci. By
krlem w swoim rodowisku. Niestety po jakim czasie
ktry z jego kumpli podkablowa go jego rodzicom.
Par razy udao mu si z tego wykrci, ale ostatecznie
wyszo na jaw, e bierze. Zawali mu si wiat. Ale nie
dlatego, e w domu si dowiedzieli. Ktry z jego
bliskich przyjaci go sprzeda. Cay jego dotychczasowy
system wartoci si zawali.
W midzyczasie mama Adriana (tak ma naprawd na
imi) zacza o niego walczy. Dowiedziaa si
o wsplnocie Cenacolo od siostry, a ta z kolei od... brata
Morisa! Z czasem okazuje si, e nici ludzi i zdarze
z miejsc, ktre do tej pory odwiedziem, cz si ze
sob znacznie czciej, ni mogem przypuszcza.
Kiedy mama Adriana przysza opowiedzie
Morisowi o problemie syna, odpowiedzia, e on si na
tym nie zna, ale zna siostr Elwir, ktra zajmuje si
takimi ludmi, e spotka j kiedy w Medjugorie.
Przekaza mamie Adriana numer do ksidza Wacawa,
ktry t wsplnot sprowadzi do Polski. Mama
postawia Guciowi ultimatum: albo zaczniesz si leczy

i wstpisz do wsplnoty, albo bd musiaa zamkn ci


drzwi do domu.
Gucio wybra to drugie. Wyprowadzi si z domu
i zamieszka z koleg. Zacz sprzedawa wicej ni
dotychczas. Mia coraz wicej pienidzy i coraz wicej
znajomoci. W wieku osiemnastu lat by jednym
z bardziej znanych dilerw w okolicy.

Miejskie sacrum i profanum. W Warszawie, w okolicach Brzeskiej.

* * *
Pewnego razu przypadkiem spotka w miecie swoj

mam. Chcia pokaza jej, e ma si dobrze i wszystko


z nim w porzdku, dlatego zgodzi si odby we
wsplnocie tak zwane kolokwia pierwszy etap przed
wstpieniem. Raz w tygodniu w pitek jechali razem do
Koszalina i uczestniczyli w nocnych spotkaniach. Takich
spotka trzeba byo odby siedem i to si Guciowi udao.
Kolejnym etapem byy jednak dni pracy. Adrian mia
zaliczy kilka jednodniowych wizyt w ktrym z domw
wsplnoty, w czasie ktrych pracuje si i uczestniczy
w yciu wsplnoty. Nie da si na ten etap namwi.
Chcia pokaza, e nie ma adnego problemu, i w jego
przekonaniu kolokwia byy wystarczajcym dowodem.
Idylla szybko jednak zostaa przerwana, bowiem
niedugo potem Gucio zosta zatrzymany przez policj
i wyldowa na p roku w areszcie.
Jak ju doszedem do siebie, to uwiadomiem
sobie, e nie ma obok mnie kolegw, samochodw,
imprez, telefonw, pienidzy, narkotykw. Nie ma nic
z tych rzeczy. A z drugiej strony, szkoy nie mam, bo
przestaem chodzi, w pik ju nie graem, bo byem za
saby, z rodzin zero kontaktu, starzy przyjaciele te
zero. Czuem w rodku pustk. Czuem, e nie pasuj do
tego rodowiska, nie napadaem na nikogo z noem, nie
kradem, nie byem a tak zy. Czuem, e to nie jest
moje ycie. Jak zwykle w tym momencie pojawia si
moja mama i powiedziaa, e jak chc, to wszystko mog
naprawi, e moe mi pomc i tak dalej. Tylko musz

wstpi do wsplnoty.
Pytam Gucia, co si stao potem.
Nie chciaem tam wstpowa. Ale zdarzyo si co,
co mnie do tego przekonao. Podczas wigilii usyszaem
walenie do drzwi swojej celi: Masz widzenie, szykuj
si!. Poszedem i okazao si, e to bya moja mama.
Sina, caa si trzsie. Pytam: co ci si stao?. A ona
eby przyj w wigili na widzenie, od drugiej w nocy
staa pod bram, przy dwudziestu piciu stopniach
mrozu. Wtedy sobie uwiadomiem, e rzeczywicie
mamie na mnie zaley. Wczeniej mylaem, e skoro
wyrzucili mnie z domu, to znaczy, e im nie zaley.
A teraz zobaczyem, e kto bezinteresownie robi co dla
mnie. Dlatego postanowiem zrobi to, o co prosia mnie
mama, wstpi do wsplnoty. Ale postanowiem to
zrobi tylko dla niej. Z adnego innego powodu.
Majc konkretne postanowienie, Gucio zacz
przygotowywa si do wstpienia do wsplnoty.
Wyszed z aresztu, przeprowadzi si do innego miasta.
Postanowi, e przestanie bra, przestanie pali i czu si
bardzo dobrze. Zaczyna nowe ycie. Jednak tu przed
samym wstpieniem do wsplnoty, kiedy jecha do
Koszalina
na
jedno
z
ostatnich
spotka
przygotowawczych, spotka w pocigu swoich
znajomych. Jechali na imprez techno.
Momentalnie wrciy stare przyzwyczajenia. Od
jednej dawki dragw szybko przeszed do nastpnych.

Wkrtce zapomnia o wsplnocie, w domu nie mia do


czego wraca i znowu zacz ycie dilera.
Nie miny dwa miesice, kiedy znowu zapaa go
policja. Tym razem z tak iloci narkotykw, e nie
byo o czym rozmawia.
Mylaem, e to koniec. Ale po paru miesicach
w wizieniu dostaem zawieszenie z pierwszego wyroku,
zawieszenie z drugiego i mnie wypucili. Wiedziaem, e
jeli teraz zrobi co gupiego, to trafi do wizienia na
dugie lata. Postanowiem wstpi do wsplnoty na
dobre. Trzeci raz odbyem kolokwia i zostaem przyjty.
Szybko zobaczyem, e ludzie, ktrzy tam mieszkaj,
miej si, s zadowoleni z ycia, mimo i maj tak
sam histori ycia jak ja. To mnie dotkno.
Zastanawiaem si, jak to jest moliwe? Miaem wtedy
dwadziecia jeden lat. A pierwszy raz usyszaem
o Cenacolo, majc siedemnacie. Cztery lata walki,
gwnie mojej mamy, zajo mi dojcie do tego punktu.
Sam nigdy bym tu nie dotar.

* * *
Gucio postanowi, e wstpi do wsplnoty na p roku.
Dokadnie na sto osiemdziesit dni. Godziny te mia
policzone. Jednak po kilku miesicach zacz zauwaa,
kim tak naprawd jest, jakie ma problemy i co musi
w sobie zmieni. Zacz dostrzega, e tu wcale nie

chodzio o narkotyki. Uwiadomi sobie, e p roku to


za mao, eby dokona zmiany. Uzna, e zostanie tu rok.
Kiedy jednak zaczem i drog wiata po kilku
latach przebywania w ciemnoci, zaczem coraz wicej
widzie. Postanowiem zrobi co raz a porzdnie
i zostaem duej. A wreszcie takie ycie zaczo mi si
podoba. Sakrament spowiedzi, Eucharystia, adoracja,
poznawanie Pana Boga na rne sposoby, zobaczenie
samego siebie w ciszy. Rozmowa z drugim bratem
o jakich swoich problemach. Wzajemna bezinteresowna
pomoc. Drobne uczynki, ukryte, robione dla kogo
bezinteresownie. To co, co mnie adowao, z czego
byem zadowolony. Szedem spa i byem szczliwy.
I tak trwaem w tej wsplnocie.
Po jakim czasie pojawi si nowy cel pomaga
tym, ktrzy dopiero wstpuj do wsplnoty. Kiedy
pojawia si tam kto nowy, na wstpie dostaje swojego
anioa stra osob, ktra jest z nim cay czas
i wprowadza go w ycie wsplnoty. Tak rol peni
zazwyczaj ci, ktrzy s we wsplnocie bardzo krtko,
nawet po p roku, dlatego e oni najlepiej zrozumiej,
bo sami dopiero co wyszli z tych problemw. Dokadnie
wiedz, co takiemu modemu chopakowi siedzi teraz
w gowie, czym teraz yje. Kiedy nie chce pracowa,
potrafi sobie wyobrazi, e myli dajmy na to eby
zapali papierosa albo e pojechaby do dilera, albo
poszedby co ukra i ma cay swj plan.

W trakcie naszej rozmowy czsto wybuchamy


miechem, Gucio bowiem myli czasem polskie sowa,
co le odmieni albo nieporadnie zoy zdanie, cho jest
stuprocentowym Polakiem.
We wsplnocie jest pomieszanie jzykw. Kiedy
byem w Giezkowie, mielimy w domu siedem
narodowoci. Sowak, Czech, Niemiec, Chorwat, Belg,
Ukrainiec, Polacy i w dodatku wszyscy po wosku
gadaj, bo to jzyk wsplnotowy, chocia adnego
Wocha tam nie byo.
Pobyt we wsplnocie nic nie kosztuje, jedynie
wysiek samych zainteresowanych. Matka Elwira,
zakadajc wsplnot, powiedziaa, e oddaje si Panu
Bogu. Siedem lat staraa si o jej utworzenie. Kiedy
miaa osiemnacie lat, wyjechaa z domu i wstpia do
klasztoru. Bya kuchark. Ponad dwadziecia pi lat
pniej w jej sercu narodzio si pragnienie, eby
pomaga modym, zagubionym ludziom. Nie planowaa,
e to bd narkomani. Kiedy sza obok dworca
kolejowego i widziaa tam lecych modych chopakw,
smutnych, przygnbionych, nie wiedziaa, o co chodzi,
nie wiedziaa, e s napani. Widziaa modych ludzi,
w ktrych bya pica sia. Chciaa im pomc. Prosia
swoich przeoonych, eby pozwolili jej otworzy dom,
w ktrym ci ludzie znajd pomoc. Przeoeni jednak
pukali si w gowi. Co ty, Elwira, skoczya trzy
klasy podstawwki, jedyne co umiesz, to gotowa

i chcesz i si zajmowa ludmi, ktrymi zajmuj si


psychologowie i lekarze? Nie, nie, nie. Cay czas jej
odmawiali.
Dopiero po siedmiu latach stara Matka Elwira
dostaa pozwolenie swoich przeoonych. Moga i
dziaa, ale sama musiaa sobie radzi. A przecie nie
miaa adnych pienidzy. Nie wiedziaa, co robi, wic
powierzya to wszystko Panu Bogu i Maryi.
W pierwszym domu, do ktrego przysza, w Saluzzo,
Maryja ju na ni czekaa. Jej figurka staa w niszy nad
gwnym wejciem. I jako to szo. Elwira nie chciaa
adnych pienidzy od pastwa, eby zachowa
niezaleno, eby to Pan Bg prowadzi.
Wiele razy, gdy byo ciko na pocztku, rzeczy
same spaday z nieba. Jest wiele takich wiadectw.
Kiedy nie miaa narzdzi, posza gdzie do sklepu, patrzy
na nie i myli: Ale by si przyday takie chopakom.
Kto w midzyczasie wszed do sklepu i mwi: No, to
co trzeba w takim razie tym chopakom? Bierz wszystko,
czego potrzebujesz, ja zapac. Teraz we wsplnocie tak
to wanie dziaa. Ani nie dostaj adnych dotacji od
pastwa czy innych organizacji, ani nie paci si za pobyt
w domu, ani chopcy nie pracuj za pienidze. yj tylko
i wycznie z Opatrznoci Boej, czyli z tego, co dadz
im ludzie.
Nie moemy i do sklepu, aby kupi jedzenie.
Jedynym wyjtkiem s domy misyjne na przykad

w Meksyku albo w Peru, gdzie opiekujemy si


niemowlakami. A tak, we wszystkich domach na caym
wiecie yjemy tylko z tego, co dostaniemy.
W Giezkowie, jak dostalimy ton ziemniakw, to
jedlimy tylko ziemniaki. Jakbymy dostali ton
kawioru, to jedlibymy kawior. Rnie bywa.
W Cenacolo, cho trudno to czasem zrozumie,
wszystko ma swoje uzasadnienie. yj z Opatrznoci
take dlatego, eby si nie przywizywa. S zadowoleni
z tego, co maj. Jeli co jest, to super. A jeli nie ma,
te bardzo dobrze. Jak jest cukier, to pij kaw z cukrem,
mleko z cukrem. Jak nie ma cukru, to pij bez cukru. To
nie jest dla nich problem.
Czasem jest ciko. Pamitam takie sytuacje
z domu w Jastrzbiu, kiedy naprawd byo mao.
Ziemniaki z kasz na obiad i kasza z ziemniakami na
kolacj. Byo ciko, ale piknie. Bo gdy jeste w takim
cierpieniu i takich trudnociach, to bardziej tworzy si
wi, relacja z drugim czowiekiem. To te jest co
piknego.
We wsplnocie wykonuje si rne prace. Chopcy
robi wszystko, co tylko jest moliwe. W wikszoci
domw s mae gospodarstwa rolne. Jest pole na
przykad ziemniakw. Jest ogrd, w ktrym uprawia si
warzywa. Jak jest obora, to jest krowa. Jak jest krowa, to
jest mleko. A jak jest mleko, to jest ser. Kady
z chopakw ma swj obowizek. Ten, ktry jest

odpowiedzialny za obor, bdzie wstawa rano o 4.30,


eby wydoi krow, eby drugi chopak, ktry ma
obowizek niadaniowy, mg przyj o pitej rano,
wzi to mleko i przygotowa niadanie. I tak kady
wykonuje swoje obowizki.
Wszystkie rzeczy w domu robimy sami. Nie ma
tak, e przyjdzie specjalista i zrobi nam rury czy dach.
Kady ma jakie talenty. Odkrywamy je we wsplnocie.
Kto popracuje troch w stolarni, pniej dostanie
obowizki w kuchni, pniej tao, czyli tworzenie
dewocjonaliw. I moe si okaza, e wietnie mu to
wychodzi. Albo e jest wietnym murarzem. Nigdy
o tym nie pomyla, a muruje zawodowo. Chocia to te
jest ciekawe we wsplnocie, e jeli kto przyjdzie
z kolei, potrafic co dobrze robi, bdc specjalist
w jakiej dziedzinie, to takiej roboty na pewno nie
dostanie. Nie ma robi tego, co umie, tylko odkrywa
swoje nowe umiejtnoci i pokonywa trudnoci. Jeli
wemiesz takiego murarza i kaesz mu robi race, to
ju mu jest trudniej, ju zaczyna by zy. Dziki temu
musi pracowa nad sob. Nad swoj zoci. Nad
niedostatkiem cierpliwoci. Nad brakiem jakiej
umiejtnoci. W tamtym by super perfekcyjny,
wszystko robi ekstra, a tu mu krzywo wychodzi.
I dobrze, musi to zaakceptowa.
Wsplnota Cenacolo liczy obecnie prawie
szedziesit domw na caym wiecie, w tym trzy

w Polsce. Kady z tych domw zosta przez kogo


podarowany. Wikszo w bardzo zym stanie, ale rk do
pracy w adnym z nich nigdy nie brakowao. Pierwszy
dom w Polsce te powsta w nieprawdopodobnych
okolicznociach.
Ksidz Wacaw, ktry chcia sprowadzi wsplnot
do Polski, stara si otrzyma od pastwa stary,
zniszczony budynek w Giezkowie koo Koszalina.
Najpierw razem z Matk Elwir pojechali na miejsce
i woyli w mury domu medalik z Matk Bo. Dopiero
potem napisali podanie do urzdu, ale ostatecznie tej
nieruchomoci nie dostali. Spore rozczarowanie. Ksidz
Wacaw uda si mimo wszystko do urzdu, eby
odebra oficjaln decyzj na papierze. Pani w urzdzie
nigdzie nie moga jednak tego dokumentu znale.
Tumaczya ksidzu, e i tak od tej decyzji nie ma
odwoania, wic jest ju pozamiatane. Ten jednak
nalega, chcia przeczyta, dlaczego zostaa podjta taka
decyzja.
Pani za biurkiem wyjania mu, jakie byy powody
odrzucenia jego wniosku sama uczestniczya bowiem
w tym spotkaniu. Ksidz pokiwa gow ze
zrozumieniem, ale nie dawa za wygran i prosi o wgld
do dokumentu. W kocu Pani urzdniczce udao si go
znale. Z wyran ulg daa mu do rki arkusz papieru
i wrcia do swoich spraw. Ksidz Wacaw wyszed
z urzdu, spogldajc na trzyman w rku decyzj.

Po chwili jednak wrci z wyrazem zaskoczenia na


twarzy, mwic, e wedug tego dokumentu to wanie
on otrzyma budynek. Pani zza biurka, pewnie ju mocno
poirytowana, wyranie obstawaa przy tym, e to
niemoliwe, bo sama bya na tym spotkaniu i wie, e tej
nieruchomoci nie dosta, sugerowaa te, eby sobie
lepiej doczyta.
Ksidz Wacaw jeszcze raz pochyli si zatem nad
dokumentem, patrzy, czyta, no i jak byk jest napisane, e
jego proba zostaa zaatwiona pozytywnie.
Niemoliwe, przecie ja tam byam, no niech pan
pokae, gdzie pan to widzi urzdniczka z min mamy,
ktra tumaczy co maemu dziecku, spojrzaa na pismo.
Po chwili jednak na jej twarzy pojawio si ogromne
zaskoczenie. Faktycznie, byo napisane, e tak, decyzja
jest pozytywna. To niemoliwe szeptaa pod nosem,
ale to oficjalny dokument, wic nie byo mowy
o zmianach. Prawdopodobnie kto si pomyli albo
dokona zmiany w innym trybie, chocia to nie miao
znaczenia. Wsplnota otrzymaa swj pierwszy dom
w Polsce.
Drugi dom, w Jastrzbiu, przekazay wsplnocie
siostry zakonne suebniczki lskie, ktre musiay
przenie si ze swojej dotychczasowej siedziby do
innej, bo byo ich ju za mao na tak duy budynek.
W rodku bya jednak kaplica z Najwitszym
Sakramentem, wic nie chciay sprzedawa go na jaki

hotel, chciay, eby kaplica zostaa.


W dobrym miejscu i o dobrej porze pojawi si
ksidz Wacaw, ktremu udao si w midzyczasie
pozyska na ten cel fundusze, i ostatecznie siostry
chciay sprzeda dom wsplnocie. Jednak okoliczni
mieszkacy, z proboszczem na czele, kiedy dowiedzieli
si, e maj si tam sprowadzi jacy narkomani, mocno
protestowali. Bali si ich. Odbyli nawet pielgrzymk do
Czstochowy, eby ten dom u nich nie powsta. Na
oficjalne spotkanie z ksidzem i siostr Mariol,
przeoon sistr suebniczek, przyszli z widami,
gotowi walczy o swoje.
O co waciwie wam chodzi? Czego chcecie?
spytaa siostra Mariola.
eby nie sprzedawa tego domu! usyszaa
w odpowiedzi gone okrzyki.
I tylko o to wam chodzi? eby nie sprzedawa tego
domu?
Tak! Tylko tego chcemy. eby go nie sprzedawa!
Dobrze, to w takim razie my podarujemy ten dom,
nie bdziemy go sprzedawa.
Ludzie byli bardzo podenerwowani, ale ostatecznie
dom przeszed na wsplnot. Kiedy Matka Elwira
przyjechaa na miejsce, eby go zobaczy, ludzie
dosownie blokowali jej drog. Porobili z drzewa
i gwodzi kolczatki i poustawiali je na szosie. Matka
Elwira wysiada wic z samochodu, podniosa desk

z powbijanymi gwodmi i powiedziaa:


Zobaczcie, jacy to s wspaniali ludzie, ile jest
w nich mioci. Jak oni zrobili to z sercem. Popatrzcie na
t kolczatk, ile mioci jest w tym. Jak dokadnie jest
zrobiona, jak dobrze. Przecie oni s peni mioci!
Tylko musimy dobrze t mio ukierunkowa. To
bdzie niesamowite!
Wszyscy zdbieli. Nikt ju nie wiedzia, co
powiedzie, nikt nie krzycza i nie zagradza drogi. Tak
powstaa wsplnota w Jastrzbiu.
Z trzecim polskim domem, w Tarnowie, nie byo ju
takich przebojw. Budynek nalea wczeniej do
seminarium i biskup przekaza go wsplnocie.
Gucio najpierw przez dwa lata by w Jastrzbiu.
Pytam go, czy do Giezkowa trafi z wasnej woli, czy
zosta przeniesiony.
To nie jest tak, e si chce lub nie chce. We
wsplnocie nie znasz adnych planw. My bylimy
wczeniej przyzwyczajeni cay czas y czym. Jak
wiedziaem, e jutro bd gra w pik, to cay czas tylko
o tym mylaem. Tam nie wiesz, co bdziesz robi, nie
wiesz, gdzie bdziesz nastpnego dnia.
Kady z domw wsplnotowych prowadz najstarsi
z chopakw, ktrzy tam trafili. Tacy, ktrzy maj ju
kilka dobrych lat stau. Oni o wszystkim decyduj.
Spotykaj si co wieczr i ustalaj, kto gdzie bdzie
nastpnego dnia pracowa. Rano, po niadaniu,

wyczytuje si list obowizkw i osb do nich


przydzielonych. Tak samo jest z tym, w jakim domu
dany chopak przebywa. Jeli starsi widz, e ten dom
ju mu nie pomaga, bo zacz czu si ju tu jak u siebie
i stan w miejscu, nie rozwija si, decyduj, razem
z odpowiedzialnym na Polsk i ksimi wsplnotowymi,
o tym, eby go przenie.
Przenosiny wygldaj tak, e kto do ciebie
przychodzi i mwi: Suchaj, Patryk, wemiesz swoje
rzeczy, po poudniu przyjedzie po ciebie ksidz Piotrek
i ci zawiezie do Tarnowa. Teraz tam bdziesz
mieszka. Czasem nawet nie mwi ci gdzie, tylko e
jeste przeniesiony. I nie masz duo do gadania. Ja te
tak byem przeniesiony do Giezkowa. I tam mieszkaem
jakie ptora roku.

* * *
Po ponad trzech latach we wsplnocie Gucio wyjecha do
Woch. Matka Elwira powiedziaa, e trzeba trzech lat
we wsplnocie, eby si zmieni. eby na nowo si
narodzi. Dlatego w pocztkach dziaania Cenacolo po
upywie trzech lat jade niadanie, dzikowae
wszystkim i wychodzie ze wsplnoty. Musiae, nie
byo wyboru. Dostawae bogosawiestwo, kopa
w tyek i musiae radzi sobie sam. Ale wielu chciao
zosta. Da jeszcze wicej z siebie dla wsplnoty.

Dlatego, kiedy powstaway kolejne domy, Elwira


zgodzia si, eby ci, ktrzy bardzo chc, mogli nadal
suy innym tu na miejscu. Potem ci, ktrzy zostawali
we wsplnocie jeszcze duej ni ten wyduony okres,
znowu szukali czego wicej, eby gdzie dawa siebie,
co robi. I wkrtce zrodzi si pomys, eby pomaga
dzieciom z ulicy. Jako pierwsze powstay misje
w Brazylii. Powstaway tam domy, na ksztat tych
w Europie, z t rnic, e starsi chopcy pomagali nie
sobie nawzajem, lecz opuszczonym dzieciom, tworzc
nietypow rodzin.
Po dwch latach we wsplnocie pojechaem na
rekolekcje do Woch dla starszych chopakw.
Byy to rekolekcje w ciszy w klasztorze kartuzw.
Ktrego dnia by tam pokaz zdj z misji. Wtedy co
tkno Gucia, ale bardzo delikatnie, e moe on te
mgby tam pojecha. Jaki czas pniej szed
klasztornym korytarzem. Nagle zobaczy przechodzc
obok niego Matk Elwir. Zatrzyma si, a ona
popatrzya na niego i powiedziaa: Ty musisz jecha na
misje. Wiesz dlaczego? eby sta si prawdziwym
ojcem!. I zacza ca swoj dug katechez, jak to
miaa w zwyczaju. Kiedy koczya, to dookoa niej stao
trzydziestu chopakw i wszyscy suchali w szoku, jak
mwi.
Wtedy si z tego miaem. Akurat, ja na misje.
Wrciem do Polski. Ale mino troch czasu

i rzeczywicie. W moim sercu zaczo si rodzi jakie


pragnienie, e moe rzeczywicie, moe to jest to.
W normalnym trybie we wsplnocie wyglda to tak,
e chopak pisze list do przeoonych, zgaszajc ch
wyjazdu na misje, i czeka. Rok, dwa lata, trzy. I Gucio
tak zrobi. Zaledwie rok pniej zosta przeniesiony do
Woch, do domu formacyjnego, ktry przygotowuje
chopakw do misji. To nie oznaczao jeszcze, e
gdziekolwiek pojedzie. Czasem po ptora roku chopaki
zostaj przeniesione do innego domu i tyle. Nie jad na
misje. Niedugo po tym, jak Adrian wyldowa w nowym
miejscu, w jednej z rozmw z przeoonym wyszo, e
zosta przeniesiony akurat wtedy, kiedy mia zosta
chrzestnym dziecka swojej siostry. No to jak tak,
musisz tam jecha, koniecznie. Dosta przepustk i na
tydzie pojecha do domu. Tu po powrocie usysza od
ksidza prowadzcego:
No dobra. To we wtorek bdziecie lecie.
A bya sobota. Wszystko potoczyo si
byskawicznie. Gucio wyldowa w Meksyku.
Nie kusio ci, eby po tych trzech latach odej?
pytam.
Wanie nie. W ktrym momencie pomylaem
sobie, e to powinno by pi lat. Patrzyem na tych
starszych staem chopakw i naprawd widziaem
rnic w dojrzaoci, w charakterze. Miaem takich
trzech przyjaci. Igor, Sebastian i Slaven. Igor mia dwa

lata stau, Sebastian cztery, a Slaven sze. I widziaem


ogromn rnic w ich rozwoju. A jak narodzio si we
mnie pragnienie wyjazdu na misje, to w ogle nie
mylaem o wychodzeniu, chocia wiedziaem, e nie
chc by we wsplnocie cae ycie. No i w gowie cay
czas miaem Peru. Ale oczywicie miejsca nie wybiera
si samemu i wyldowaem w Meksyku.
Orodek Cenacolo w Meksyku skada si z dwunastu
hektarw terenu i piciu mniejszych domw oddalonych
od siebie o pidziesit, sto metrw. Cao jest
zorganizowana tak, e z kilkunastoma dziemi w wieku
do szeciu lat mieszkaj trzy ciocie, czyli misjonarki.
Gucio wraz z dwjk innych misjonarzy mieszka
z dzieciakami od lat szeciu do dziewiciu. W kolejnych
domach byy starsze dzieci. Kada z grup ma swj dom,
swoje osobne ycie. Spotykaj si tylko rano na krtk
modlitw w kaplicy.
Misjonarze s przy dzieciakach cay czas. pi
z nimi w jednym pomieszczeniu, razem z nimi jedz,
z nimi si bawi. Kiedy dzieci id do szkoy, chopaki
ruszaj do pracy w obrbie gospodarstwa. Rozbudowa
budynkw, remonty, praca przy zwierztach.
Najgorsze, e traw trzeba kosi. Sze miesicy
pada, sze miesicy suszy, wic jak pada i trzeba
dwanacie hektarw kosi, to jest od rana do wieczora
tylko wrrrrrrrrrrrrr. Praca w Meksyku.

* * *
Na misjach Cenacolo w Meksyku byo w sumie
kilkanacie osb, w tym jeden Polak i jedna Polka.
Ewelina pracowaa tu ju dwa lata, kiedy pojawi si
Gucio. Do wsplnoty wstpia na tak zwane
dowiadczenie. Nie miaa adnych problemw
z narkotykami czy innymi uzalenieniami, ale jej siostra
miaa kiedy taki problem i Ewelina chciaa pozna
ycie wsplnoty od rodka.
Na dowiadczenie moe wstpi kady, jednak pobyt
takiej osoby nie moe by krtszy ni czterdzieci dni.
Wielu ludzi chciaoby sprbowa takiego ycia,
a decyzja o wstpieniu to musi by jakie wyrzeczenie.
To jest te dobry czas, eby co zobaczy i zrozumie.
Ewelina zaplanowaa sobie swj pobyt w jednym
z eskich domw we Woszech na trzy miesice. Ale
mimo e nie bya uzaleniona, w midzyczasie zacza
odkrywa w sobie wiele innych brakw i zranie, nad
ktrymi chciaa pracowa.
Ostatecznie zostaa we wsplnocie dziewi lat.
Dziewi lat?! dziwi si.
Dziewi lat.
Nie wierz!
Zostaa dziewi lat. I tam w Meksyku si
poznalimy.
Ewelina mieszkaa w domu nieopodal Guciowego.

Widywali si z daleka, czasem zamieniajc dwa sowa


w drodze na wsplne modlitwy. Jednak szybko si
w sobie zakochali. W normalnym wiecie byaby to
pikna historia, jednak na misjach i we wsplnocie
Cenacolo oznaczao to wiele trudnoci. Nie mogli si
regularnie spotyka, nie mogli i ze sob na spacer, nie
mogli nawet ze sob rozmawia. Ide misji jest to, e
misjonarze s tam dla dzieci, a nie dla siebie.
Przyjechaem na misj po to, eby by
misjonarzem, by z dziemi, a nie eby szuka
narzeczonej. Ale jak to si narodzio, to ciko mi byo
funkcjonowa. Trudno mi si byo odda dzieciom na
maksa, jeeli wiedziaem, e o, tam jest Ewelina!. Ju
patrz na ni, bo gdzie tam sto metrw dalej wiesza
pranie! Tutaj niby gram z dziemi w pik, a tam patrz,
jak wychodzi na spacer.
Jeeli ju udao im si spotka przypadkiem, nie
mogli nawet ze sob porozmawia po polsku. To jedna
z wielu zasad wsplnoty: mona porozumiewa si tylko
po wosku lub w jzyku obowizujcym na terenie
pastwa, w ktrym si przebywa.
Kto si moe czu le, jeeli nie rozumie, o czym
mwimy, na przykad gdyby dzieci byy w pobliu
i usyszay, e rozmawiamy w kompletnie obcym dla
nich jzyku, nie czuyby si dobrze, nie czuyby si jak
u siebie w domu.
Przyszed czas Wielkiego Postu, w ktrym przyjmuje

si jakie wyrzeczenia. Gucio zaproponowa Ewelinie,


eby podjli jakie wsplne postanowienie.
Kto? zapytaa zdziwiona.
No kto? Ty i Tibor! odpowiedzia ze miechem.
No my!
No, ale... no dobra, moemy.
To ty pomyl jakie i podejmiemy je na Wielki Post,
na czterdzieci dni.
Ewelina przysza dwa dni pniej i mwi:
Suchaj, wymyliam. Nie bdziemy ze sob
rozmawia.
Kiedy Gucio wspomina teraz t sytuacj, mwi, e
atwiej by mu byo chyba odci sobie rk.
Wtedy, w tej ciszy, zrozumiaem, e to jest ta
kobieta.
wiat by tego nie zrozumia! Wszystko odwrotnie,
wszystko na przekr. A jednak to dziaa. W ciszy
zrozumieli, niemoliwe... nie mog si nadziwi.
Czas mija, a zakochani czuli si jak ptaki uwizione
w klatce. Spotykali si na drodze, kiedy ona sza do
kaplicy na modlitwy, a on do pracy, na krtkie urywane
rozmowy, ale to byo wbrew przepisom. Z jednej strony
chcieli ze sob by, a z drugiej nie chcieli ama zasad
wsplnotowych.
Jeste w Meksyku, kupa problemw, z dala od
wiata, jedyna Polka, ju co was czy, ju si
rozumiecie, jest wietnie. Tylko nie wiadomo, czy to jest

prawda i czy warto zawraca sobie tym gow, wic


wsplnota ma wietne dowiadczenie w tej kwestii i wie,
co robi. Wsplnota rozdziela.
Jak to rozdziela?!
Po prostu ktrego dnia przychodzi odpowiedzialna
do Eweliny i mwi: suchaj, jeste przeniesiona do
Peru.
Ewelina, ktra trzy i p roku bya w Meksyku,
dowiedziaa si nagle, e za dwa dni jedzie do Peru. To
miao uatwi nam bycie uczciwymi. Nie ukrywajmy, nie
udawao nam si nie rozmawia. Czasem specjalnie
przyczajaem si na drodze, znaem jej rozkad dnia,
eby chocia dwa zdania zamieni. Dlatego wsplnota
wysza nam naprzeciw i Ewelin przenieli.
Rozdzielenie zakochanych to nie wszystko.
Uniemoliwia im si take jakikolwiek kontakt.
Dziewi miesicy adnego listu, maila czy telefonu.
Wkurzye si? Ja bym si wkurzy mwi.
Nie, nie wkurzyem. Wczeniej nie mogem
zaakceptowa naszej sytuacji. Wszystko dotychczas
robiem tak, jak wsplnota mwi, a tu nie mogem!
Przerastao mnie to. A chciaem zrobi do koca t swoj
drog misyjn. Po to tu przyjechaem. Dla dzieciakw.
A to mi przeszkadzao. Bezwiednie, choby kiedy
gralimy w pik, robiem wszystko szybciej, eby
dziesi minut uci i gdzie cakiem przypadkiem
spotka Ewelin, ktra wracaa z dziemi do domu. Nie

czuem si dobrze z tym, e kombinuj, wic kiedy j


odesali, poczuem w pewnym sensie ulg.
Czas, ktry daje si w ten sposb zakochanym, ma
pokaza, czy ich uczucie jest prawdziwe. Duo modl si
wtedy za siebie nawzajem i o rozeznanie, czy to jest TA
osoba.
Nie bd ukrywa, to byo ogromnie cikie
dowiadczenie.
Mino dziewi miesicy. Gucio nadal by
w Meksyku. Ktrego dnia dosta od ksidza Stefano,
odpowiedzialnego wsplnoty, list. Byo w nim napisane,
e Ewelina spdzi teraz troch czasu razem z rodzin, e
bdzie oczekiwaa na jego przyjazd, a on spokojnie
bdzie mg skoczy swoj drog.
Nie rozumiaem tego. Czy ona wrci teraz do
Europy do wsplnoty, czy odesza. Nie wiedziaem nic.
Potem okazao si, e Ewelina cakiem wysza ze
wsplnoty, dostaa do Gucia telefon i moga do niego
zadzwoni.
Zadzwonia do mnie i powiedziaa, e jest ju na
zewntrz. A ja jeszcze byem w Meksyku! I nie zanosio
si, ebym mia wraca. Zreszt jak to we wsplnocie
i tak nic nie wiesz. Sam nic nie ustalasz. A ju
szczeglnie daty powrotu z misji.
Sytuacja wymagaa tego, eby Gucio zosta
w Ameryce duej. Kiedy zaczyna misje, w piciu
domach byo w sumie osiemnacioro dorosych. Trzy

siostry zakonne i pitnacie osb wieckich, misjonarzy.


I czterdziecioro omioro dzieci. Na kocu byo zaledwie
siedmioro misjonarzy i czterdziecioro omioro dzieci.
Wtedy palio si wszystko. Byy problemy, nowi
nie przyjedali. Oglnie ciko, wic nie nastawiaem
si na powrt do domu.
No dobra, ale zamy, e dostae taki telefon
i mwisz: Ja chc wraca, wystpuj ze wsplnoty.
Moesz to zrobi? Opacaj ci bilet powrotny?
No tak. Kiedy jeden go tak zrobi i poszed
w Meksyk, znikn. Ale wsplnota go znalaza, opacia
bilet i wysaa do domu.
Gucio nie mia wyboru. Nadal pracowa tak jak przez
ostatnie dwa lata i czeka na rozporzdzenia wsplnoty.
Jego ukochana czekaa na niego w Polsce, a on nie mg
nic zrobi. Musia bardzo zaufa. I wykaza si ogromn
pokor. Czas mija.
Po jakim czasie zadzwoni do niego ksidz Eugenio
i powiedzia, e chc wysa do Meksyku nowych
misjonarzy i e jest moliwo, eby wraca do Polski.
Wymieni nawet konkretn dat, za niecae dwa
tygodnie. Gucio wreszcie si doczeka! Na kocu ksidz
Eugenio doda tylko, eby si jeszcze spokojnie pomodli
i e zadzwoni za cztery dni ze szczegami. Miny
cztery dni, pi dni, tydzie, czternasty si zblia, a tu
gucha cisza w suchawce. W kocu Gucio,
zestresowany, postanowi sam si odezwa.

Aaaa, cze Adrian, bo zapomniaem do ciebie


zadzwoni!
Okazao si, e z rychego powrotu nici. Dopiero
kilka miesicy pniej Adrian w kocu si doczeka.
Odpowiedzialni zapytali go, czy chce wrci do Woch,
do Saluzzo, czy do Polski.
Gdybym chcia zosta we wsplnocie, to nie
wracabym z Meksyku. A mnie zaleao tylko na tym,
eby zobaczy si z Ewelin.
Chocia spotkali si pierwszy raz od ponad roku, nie
mieli wtpliwoci. Chcieli spdzi ze sob ycie.
Wszystkie przeszkody, ktre napotkali, zamiast osabi,
jedynie wzmocniy ich uczucie. Byli pewni tego, co chc
budowa razem w przyszoci, jednak nie robili niczego
na hurra. Gucio po powrocie z misji spdzi jeszcze we
wsplnocie w Polsce kilka miesicy, eby poegna si
z ni w godny sposb i dobrze przygotowa.
Wcale nie ukrywam, e czasem nachodz mnie
myli, eby zostawi wszystko i wrci do wsplnoty. To
jest taki styl ycia, e poznajesz Pana Boga i nie musisz
martwi si o sprawy doczesne. Moesz odda si
wsplnej pracy, rozmowom z Nim i innymi brami. Na
zewntrz jest inaczej. Nie moesz tak jak we wsplnocie
i rano i ot tak, otworzy sobie Najwitszy Sakrament,
eby poczu Jego obecno. Na adoracj musisz gdzie
jecha, czsto o konkretnych godzinach, a tutaj praca
i nie moesz. Nadal bliski mojemu sercu jest ten tryb

ycia wsplnoty, chocia na zewntrz jestem ju p


roku. Sam nie mog uwierzy, jak potoczya si ta
historia. Ja chciaem jecha do Peru, a ona do Brazylii.
Miaa ju nawet kupione bilety! Ale siostra Elwira
pewnego dnia wypalia do niej i jej koleanek:
A te kruszynki gdzie jad?
Do Brazylii, wszystkie odpowiedzia jej ksidz
odpowiedzialny za te sprawy.
Ooooo, do Brazylii? Nieee. Ty pojedziesz do
Meksyku powiedziaa, wskazujc na Ewelin.
Ale siostro, ona jedzie do Brazylii, ju ma
wszystkie bilety kupione!
Nie, nie. Ona ma jecha do Meksyku.
Siostro, teraz to ju niemoliwe. Bilety kupione,
wszystko poustawiane, nie moemy ju tego zmieni.
Kiedy zaczli si rozchodzi, kade w swoj stron,
siostra Elwira podesza jeszcze do Eweliny i cichym
gosem z umiechem na ustach powiedziaa jej do ucha:
Nie suchaj go. Ty pojedziesz do Meksyku,
zobaczysz.
I pojechaa do Meksyku.
Gucio na dobre wyszed ze wsplnoty w marcu.
Owiadczy si Ewelinie w maju i wkrtce planuj wzi
lub.

* * *

Opowiadam Guciowi o swojej wizycie we wsplnocie


w Giezkowie i pytam, czy daje mi jakiekolwiek szanse
na zobaczenie ycia wsplnoty od rodka.
Jak ci si pozwol zatrzyma u nich na weekend, to
bdzie cud.
Okazuje si jednak, e akurat w tym czasie
reprezentacja wsplnoty idzie w pielgrzymce do
Czstochowy, a Gucio nastpnego dnia chce doczy do
nich na ostatnim etapie wdrwki.
Tam bdzie Slaven, szef Cenacolo w Polsce,
i ksia wsplnotowi, a od nich bdziesz mg
dowiedzie si bardzo duo zachca mnie, ebym
wyruszy razem z nim.
Mam niesamowite szczcie, bo tak czy siak
zmierzam w stron Czstochowy, a wiem, e moj
jedyn szans na pobyt we wsplnocie, choby
jednodniowy, jest przekonanie jedynego upowanionego
do podejmowania takich decyzji Slavena.

* * *
Przyjaciel mojego przyjaciela jest moim przyjacielem.
W wiecie budowanym na zaufaniu nie ma niezrcznych
sytuacji, strachu ani niedopowiedze. Gucia znaem od
nieco ponad doby, a ju zostaem wzity za swojego
przez Petera Sowaka, ktry te spdzi we wsplnocie
ostatnie lata swojego ycia. Jechalimy wsplnie do jego

mieszkania w Tychach, gdzie mielimy przespa si par


godzin i jeszcze przed witem ruszy w dalsz drog.
Na miejscu czekaa na nas z ciep kolacj ona
Petera Bernadeta. Historia ich mioci jest bardzo
podobna do tej Guciowej. Ona bya wolontariuszk,
pojawiaa si raz na jaki czas we wsplnocie czy to
z darami, czy przy okazji mszy witych. On by jednym
z odpowiedzialnych, wic musia nawizywa kontakty
z osobami z zewntrz. Zakochali si w sobie, zostali na
rok rozdzieleni, a potem poszo ju z grki. Zarczyli
si, wzili lub, a teraz czekaj na swoje pierwsze
dziecko i s bardzo szczliwi.
Jeszcze przed wschodem soca, w deszczu,
ruszylimy w drog, eby zdy na porann msz
uczestnikw pielgrzymki. Pierwsze promienie soca
rozgoniy chmury, zapowiadajc pikny dzie.
Powolnym krokiem i z ogromnym zmczeniem na
twarzach kolejne grupy docieray na miejsce, gdzie po
7.00 miaa si odby msza wita.
W pewnym momencie na plac wesza grupa znacznie
wyrniajca si wrd innych. Gona, pena werwy,
umiechnita. Ze piewem na ustach, klaskaniem
w donie i gestami wykonywanymi do piewanej po
wosku pieni. Cenacolo. Ci chopcy w czasie
pielgrzymki czuli si jak w raju. Na co dzie zamknici
w obrbie jednego gospodarstwa, nie majcy kontaktu ze
wiatem zewntrznym, tutaj czuli si jak ptaki

wypuszczone z klatki. Wdrwka, piewy, nowe


krajobrazy, no i oczywicie obecno dziewczyn. Czego
moe chcie wicej chopak, ktry przez ostatnie lata
wikszo dni spdzi na machaniu opat albo dojeniu
krowy?
Reprezentacja wsplnoty bya imponujca. Brazylia,
Peru, Hiszpania, Wochy, Serbia to tylko niektre kraje,
ktre obok Polski miay tu swoich przedstawicieli. Sam
Slaven, jedyny konsekrowany czonek wsplnoty
w Polsce i jej gwny odpowiedzialny, jest Chorwatem,
ale od dziesiciu lat mieszka w Polsce. Udao mi si go
zapa na krtk rozmow po mszy.
Wytumaczyem, co tutaj robi, jaki jest mj cel
i mimo wczeniejszych zapewnie chopakw, e ten
pomys na pewno nie przejdzie, zapytaem, czy mog
jaki czas zamieszka we wsplnocie.
No dobra. Przyjed. Zobaczymy, co z tego wyjdzie
odpar po namyle.
Byem w szoku, e si zgodzi. Zreszt nie tylko ja.
Gucio te. I Peter. I inni wtajemniczeni. Byem tym
faktem bardzo podbudowany i podekscytowany. Ta
wizyta miaa jednak dopiero nastpi, a ja musiaem
rusza w dalsz drog. Do Czstochowy. Po raz drugi
w czasie tej wyprawy. Stanem z plecakiem przy drodze
i wycignem kciuk...

Rozdzia 6

Siostry z Ubuntu
1881 kilometrw

Nieca godzin pniej byem


w Czstochowie i od razu swoje kroki
skierowaem pod fraterni
kapucynw.
Ostatnio ich nie byo, teraz bd. Na
pewno mylaem.
Okna parterowego baraku
tradycyjnie byy uchylone, ale na
pukanie do drzwi nie odpowiada
nikt. Dj vu?
* * *
Podobnie jak poprzednim razem usiadem na krawniku
przed wejciem i czekaem. Po jakim czasie
zasignem jednak jzyka, eby nie traci czasu.
Okazao si, e po raz kolejny mam pecha i braci nie ma.
Jeeli wczeniej wierzyem jeszcze w jaki plan tej
podry,
teraz
definitywnie
zrezygnowaem

z jakichkolwiek nadziei. W takim razie co tu teraz


pocz? mylaem.
Wtedy przypomniaem sobie, e w Czstochowie
mieszkaj mae siostry Jezusa. A dziki mojemu
pobytowi w Izabelinie czuem si nieco bardziej
upowaniony do wparowania do ich domu jako obcy
czowiek z ulicy.
A co mi tam, id do nich na herbat stwierdziem,
zarzuciem plecak i ruszyem w drog.
Ding-dong! Czas pomidzy naciniciem dzwonka
a odgosem przekrcania zamka w drzwiach jest
zdecydowanie najbardziej stresujcym momentem
kadego nowego spotkania. Adrenalina buzuje
w krwiobiegu, a w mylach kr same doskonae
pomysy na rozpoczcie rozmowy. Uwaga! Szczk
klucza. Drzwi si uchyliy i wyonia si pogodna twarz
kobiety w bkitnym welonie na gowie. Zza
nierzucajcych si w oczy okularw patrzyy na mnie
wyraziste, niebieskie oczy. Policzki czerwone
z delikatnym grymasem umiechu na twarzy. Na oko
kobieta okoo pidziesicioletnia. A na ucho
nastolatka.
Szcz Boe. C to za wdrowiec do nas
zapuka? odezwaa si lekko zachrypnitym gosem,
z delikatnym, uroczym akcentem, nie potrafic
poprawnie wymwi litery r.
Jestem Patryk. Byem w okolicy i pomylaem, e

wpadn do sistr na herbatk.


Wchod, zapraszamy.
Skomplikowanym
korytarzem
zostaem
zaprowadzony do kuchni. Na stole stay dwa termosy
z gorc wod, a obok na blacie wieo upieczone ciasto.
Spodziewaj si siostry kogo?
Do nas zawsze przychodzi wielu goci.
Zapowiedzianych i niezapowiedzianych, dlatego zawsze
jestemy na to przygotowane. Mona powiedzie, e
gocinno to gwna misja tego domu.
Od razu poczuem si lepiej. Najwidoczniej trafiem
do miejsca, w ktrym takich postrzelecw jak ja
traktuje si w miar normalnie.
Czym si siostry zajmuj oprcz przyjmowania
goci?
Podejmujemy proste prace. Cz z nas pracuje
jako sprztaczki. Jedna z sistr pracuje w pizzerii.
Rnie.

* * *
Nazywaj si Mae Siostry Jezusa. Ich znak
rozpoznawczy to bkitny welon przypity do wosw,
drewniany krzy z sercem i niebieski habit. Mona
spotka je wrd Tuaregw na Saharze, na poczcie,
w polu, w cygaskim taborze, w barze, byy nawet
w cyrku. Wrd tych, ktrym z Panem Bogiem nie po

drodze. I dla Tego, ktremu ufaj bezgranicznie. Ich


sposb dziaania jest prosty wtapiaj si w otoczenie
i kochaj wszystkich ludzi, ktrych maj wok siebie,
najlepiej jak potrafi.

* * *
Siostry mwi, e dla nich wana jest relacja czowiek
czowiek. Chc si po prostu zaprzyjani. A nie da si
zaprzyjani, nie majc adnych wsplnych punktw
odniesienia. Dlatego najpierw wchodz w rodowisko
osb, ktre chc pozna. Podejmuj te same prace,
mieszkaj w tych samych warunkach.
Po jakim czasie pojawi si wsplne tematy do
rozmowy, a potem zacznie si tworzy relacja. Nie bd
rozpoczyna tematw wiary czy nachalnie zaprasza na
wsplne modlitwy. Nie, nie. To nie ten zakon.
Nale do tego typu ludzi, ktry zawsze
podziwiaem. Mdre, ale skromne, bardzo pracowite,
ciche, sumienne. Kiedy ju kogo takiego poznasz,
zaczynasz zadawa sobie pytanie: Kto im daje tak
si?.
W domu w Czstochowie mieszka sze sistr, ale
czsto s jeszcze jacy gocie lub siostry z innych
domw.
Siostra Gabrysia, ktra bya moim staym
towarzyszem, zajmuje si midzy innymi domem

i ogrodem oraz rozmowami z gomi, niejednokrotnie


wypeniajcymi jej wikszo dnia. Czsto wizyty si
kumuluj i w domu odbywaj si przypadkowe, ciekawe
spotkania. S te dwie postulantki, ktre dopiero poznaj
ycie w zgromadzeniu, siostra Hiacynta, nowicjuszka
drugiego roku, siostra Ania, emerytka, ktra w wolnych
chwilach oprowadza wycieczki po Jasnej Grze, siostra
regionalna, odpowiedzialna na Polsk i siostra Basia,
ktra pracuje w pracowni ceramicznej.
Nie mina godzina, odkd zasiadem za stoem
w kuchni, paaszujc kolejne kawaki pysznego placka,
kiedy nagle pojawia si przede mn posta modego
zakonnika w biaym habicie i okularach, a zaraz od
strony podwrka drugiego z dug brod. Paulini.
Pierwszy z nich wyciga z dobrze ukrytej kieszeni
habitu butelk coli, drugi sam si obsuguje, sigajc po
szklanki.
Cze, jestem Krzysztof.
Cze, jestem Marek.
Zachowuj si troch jak bracia bliniacy i maj
bardzo rozbujane poczucie humoru.
A co ty masz, gardo chore? pyta Krzysztofa
siostra Gabrysia.
Bo tam na Jasnej Grze s przecigi, od Matki.
Tak jak jest w tej piosence: W przecigu chway
Twej staj! dorzuca Marek i wszyscy wybuchaj
miechem.

Przychodzisz do nich do zakonu? Krzysztof


spoglda na mnie rozbawionym wzrokiem.
Tak, wanie w tej sprawie jestem, chciaem si
zapisa odpowiadam, wywoujc znowu kolejn salw
miechu.
Jeste maym bratem? pyta Marek.
Nie.
A mylisz?
Niee.
Nie mylisz? W ogle? Nie no, chyba mylisz
czasem. Refleksja jaka w ogle jest? i kolejna salwa.
Chodcie na zewntrz, tam jest najlepszy klimat do
siedzenia sugeruje Marek i wszyscy si z nim godz.
Faktycznie, na skromnym patio pomidzy domem
a murem otaczajcym ogrd stoi dugi drewniany st
z awkami. Jestemy osonici od wiatru, soca i wzroku
ssiadw. Przy kawie i herbacie snujemy niekoczce si
rozmowy na temat sytuacji na wiecie, religii, wojen,
spraw lokalnych i wszystkiego, co nam tylko przychodzi
do gowy. Po chwili doczaj do nas dwie kolejne
siostry. Jedna mieszka obecnie we wsplnocie
w Jerozolimie, a druga wiele lat ya na Ukrainie. Jakby
tego byo mao, po jakim czasie dosiada si ksidz,
ktry przyjecha do sistr odby dzie skupienia w ciszy,
w ich pustelni.

* * *
Kiedy zakonnicy si ulatniaj, siostry pytaj o moje
plany.
Gdyby nie stanowio to dla sistr problemu, to
mgbym zosta dzisiaj na noc, bo prawdopodobnie i tak
nie uda mi si dojecha do kolejnego punktu dodaj,
pomijajc fakt, e w zasadzie pki co nie mam adnego
kolejnego punktu.
Odpowiadaj, e nie ma problemu i wskazuj mi
pokj, ktry mog zaj.
Tutaj mieszkaa jeszcze niedawno siostra Boena,
nasza Boka...

* * *
Siostra Boena bya niezwykle ciekaw postaci. Mwia
biegle picioma jzykami, tumaczya ksiki i bya
bardzo aktywna fizycznie. Majc siedemdziesit osiem
lat, nadal jedzia na rowerze.
W wyniku wypadku doznaa uszkodzenia mzgu. Na
stole operacyjnym dwa razy bya reanimowana i lekarze
nie dawali jej wielkich szans na przeycie. Jednak
najwidoczniej Boena miaa jeszcze co do zrobienia na
tym wiecie i na przekr prognozom doya
osiemdziesiciu trzech lat. Po wyjciu ze szpitala nie
bya w peni samodzielna. Miaa problemy z mwieniem

i jej kontakt ze wiatem zewntrznym by mocno


ograniczony. W wikszoci takich przypadkw sugeruje
si umieszczenie pacjenta w hospicjum, ale siostry ze
zgromadzenia nie bray tego nawet pod uwag. Tak
Boena trafia do domu w Czstochowie, w ktrym bya
te siostra Aneta, chora na nowotwr.
Ta sytuacja bya niesamowit lekcj dla sistr we
wsplnocie. Aneta i Boena uczestniczyy w normalnym
yciu domu, ktre pyno szybko i dynamicznie. Nie
siedziay zamknite w pokojach, byy wczone
w gwny nurt zdarze.
Siostry wspominaj, e podczas adoracji w kaplicy
Boena, nie mogc wymawia sw modlitwy,
wpatrywaa si w Najwitszy Sakrament takim
wzrokiem, e a ciarki przechodziy po plecach. Gdy
Aneta modlia si razem z siostr Boen na racu, ta
ciskaa go tak mocno, jakby to bya najwaniejsza rzecz
na wiecie.
Pomimo swojej niepenosprawnoci siostra Boena,
poza krtkimi momentami, bya wiadoma tego, co si
wok niej dzieje. Okazywaa to w najprostszy sposb.
Czsto mwia sowa dzikuj, dzikuj ci bardzo.
A kiedy nie moga ich ju wypowiedzie, swoj
wdziczno okazywaa pocaunkiem w rk.
Bardzo czsto zaskakiwaa te wszystkich swoim
nagle objawiajcym si poczuciem humoru. Kiedy
siostra Gabrysia z przekory prosia j, eby si

umiechna. Zero reakcji. Ponowna proba: Tak na


lepszy dzie!. Nic. No Boka, prosz ci!. Gabrysia
patrzy na ni uwanym wzrokiem. Taki malutki
umiech! Boka!. W tym momencie kciki jej ust
drgaj i umiecha si krzywo przez uamek sekundy,
zaraz potem wracajc do swojej normalnej miny,
a obecnym sprawiajc wiele radoci.
Bdc kiedy w Medjugorie, siostra Boena
zauwaya na jednej z witryn sklepowych tekst
nieznanego autora, ktry bardzo j poruszy i ktry zaraz
przetumaczya.
Bogosawiestwa wyraone przez starego czowieka
Bogosawieni, ktrzy okazuj zrozumienie, e moja rka
jest ju mao sprawna, a moja noga si czsto potyka.
Bogosawieni, ktrzy rozumiej, e musz si
wysili, aby moje ucho zrozumiao, co si do mnie mwi.
Bogosawieni, ktrzy zdaj si wiedzie, e moje
oczy s ju sabe, a myli powolne.
Bogosawieni, ktrzy z przyjaznym umiechem
pozostaj chwilk przy mnie, eby nieco porozmawia.
Bogosawieni, ktrzy nigdy nie mwi: T histori
opowiada mi pan ju dwa razy.
Bogosawieni, ktrzy potrafi wywoywa z mojej
pamici wspomnienia z dalszych lat.
Bogosawieni, ktrzy daj mi odczu, e jestem

kochany, szanowany i e nie jestem przez nich


opuszczony.
Bogosawieni, ktrzy w swojej dobroci uatwiaj mi
przeycie tych dni, ktre mi pozostay na drodze do
Ojczyzny.
Ostatni, najwaniejsz lekcj, ktr Aneta i Boena
zostawiy po sobie na tym wiecie, bya lekcja
umierania. Piknego umierania.
Najpierw przyszed czas na Anet. By czwartek 13
grudnia 2012 roku. Za oknem d lekki wiatr, poruszajc
warstw niegu pokrywajc krajobraz a po horyzont.
Wieczorem przy ku chorej kapan odprawi msz
wit z wiatykiem, z zaopatrzeniem na drog. aciskie
viaticum, od via, znaczy droga do wiecznoci
i zadatek zmartwychwstania.
Przez najwitsze tajemnice naszego odkupienia niech
Bg wszechmogcy przebaczy ci wszystkie kary
w teraniejszym i przyszym yciu, niech ci otworzy
bramy niebios i doprowadzi ci do radoci wiecznej.
W kad noc z czwartku na pitek siostry przeywaj
noc adoracji. Tym razem czuway jednak nie w kaplicy,
a przy ku chorej.
Aneta odesza nazajutrz, 14 grudnia 2012 roku,
w dzie wspomnienia witego Jana od Krzya.
Boen Pan Bg wezwa do siebie p roku pniej,

w rwnie piknych okolicznociach.


By 27 czerwca 2013 roku, wito Matki Boej
Nieustajcej Pomocy, w ktrej ordownictwo Boena
gorco ufaa. Tego popoudnia dom maych sistr Jezusa
w Czstochowie przypadkiem odwiedzi ich
zaprzyjaniony ksidz. Przejeda w pobliu
i postanowi zajrze. Siostry widziay, e ycie powoli
opuszczao Boen, dlatego poprosiy duchownego
o odprawienie mszy witej z wiatykiem, w czasie ktrej
umierajca przyja w Komunii kropl Krwi Chrystusa.
Odesza tego samego dnia wieczorem.

Krzy na grobie jednej z maych sistr Jezusa.

Z ostatnim oddechem jej twarz staa si promienna,

a na jej ustach pojawi si lekki umiech. Znikn grymas


cierpienia, ktry nieustannie towarzyszy jej w ostatnich
dniach. Jej twarz wyraaa szczcie, ktre zrodzio si
ze spotkania z Jezusem, na granicy wiatw.
Zostaa pochowana w mogile obok siostry Anety.
I podobnie jak ona, z racem z rku.
Tego popoudnia idziemy na spacer na pobliski
cmentarz, odwiedzi groby Boeny i Anety. S pikne,
radosne. Pod krzyami z sercem porodku, symbolem
zgromadzenia, rosn bujne pomaraczowe kwiaty.

* * *
Ty si pewnie znasz na komputerach. Mgby mi co
sprawdzi na tym naszym? Skype mi nie dziaa pyta
mnie po obiedzie siostra Ania.
Pewnie.
Wspinamy si po wskich schodach na gr.
Wchodzi pierwsza do niewielkiego pokoju, siada na
krzele i wcza sprzt. Zerkam na ekran i nie mog
uwierzy w to, co zobaczyem, w duchu miejc si do
rozpuku.
Mam przed sob scen jak z dobrej komedii.
Emerytowana siostra zakonna (i to maa siostra Jezusa!),
operujc myszk i klawiatur, porusza si na ekranie
komputera w Ubuntu! Dla niewtajemniczonych, Ubuntu
to system operacyjny na komputery z rodziny Linux.

Taki Windows, tylko darmowy i bardziej


skomplikowany. Zazwyczaj korzystaj z niego
zaawansowani
komputerowcy,
informatycy
i programici. Jestem w szoku.
Ja nie wiem, co si tu robi i jak to dziaa. Miaam
tutaj swojego skypea, dwa razy kliknam i mogam
rozmawia z przyjacimi z Ukrainy. Teraz nie dziaa,
nie wiem czemu.
Ale czemu siostry maj tu Ubuntu?
Ja nie wiem, co to Ubuntu. Przyszed do nas kiedy
jeden chopak i powiedzia, e moe nam zainstalowa
takie co, eby komputer dziaa, i e jest za darmo, to
wziymy.
Siostry s ewidentnie skonfundowane faktem, e
maj u siebie jaki dziwny system. W innych domach
maj tego, no, Windowsa Siedem i dobrze im to
wszystko dziaa, a my si musimy mczy. Tu mi si co
chowa, tam wyskakuje, klika si jako inaczej. Nic nam
w yciu tyle nerww nie zjado co to Ubuntu mwi.
Chocia przed komputerem spdziem p ycia, sam
mam problem, eby odnale si w tym Ubuntu, ale
ostatecznie udaje mi si znale rdo trudnoci
i sprawi, e skype znowu zaczyna dziaa. Obiecuj
jednak, e kiedy odwiedz siostry nastpnym razem,
zmieni im system na Windowsa.
A mgby to zrobi? Byoby bardzo dobrze!
sysz.

Myl, e dam rad, siostro.


Siostro? A co ty taki oficjalny? Phi! dodaje
z zabawnym oburzeniem na twarzy siostra Ania.

* * *
Przygldajc si witym figurom w kaplicy i w domu,
zauwaam, e co si nie zgadza, co jest inaczej, ni
powinno. Pod otarzem w moj stron spoglda Jezus
przedstawiony w niecodziennej formie jako
umiechnite dziecitko z rkami wzniesionymi ku
grze, czekajce, a kto je wemie na rce. Oto Bg.
Kruchy, bezbronny, szukajcy dotyku drugiego
czowieka. Jak ebrak.
Obok otarza stoi z kolei figura Maryi, ktra trzyma
maego Jezuska na wycignitych rkach w taki sposb,
jakby mia zaraz spa. Kto musi podbiec i zapa go
w ramiona.
Mae siostry Jezusa wykonuj figury same. Obok
domu znajduje si pracownia ceramiki, w ktrej
powstaj figurki przedstawiajce Maryj, Jzefa, maego
Jezusa, a nawet cae szopki. Jest to sposb
przekazywania i dzielenia si ordziem Boego
Narodzenia. Pokazywanie wiatu Jezusa, ktry jak mae
dziecitko czeka, a kto wemie go na rce.
Maa siostra Magdalena, zaoycielka zgromadzenia
dowiadczya mistycznego spotkania z Matk Bo.

W tej wizji Maryja trzymaa maego Jezusa tak, jakby


zaraz mia wypa jej z rk. Mimo przeraenia siostry
Magdaleny, Maryja spokojnie podesza do niej i podaa
jej Dziecitko. To zdarzenie ujawni, dopiero po jej
mierci, o. Ren Voillaume, jej kierownik duchowy.

* * *
Nie planowaem zatrzymywa si u sistr duej, jednak
okazao si, e tego dnia ma ich odwiedzi may brat
Filip, ktrego poznaem na pocztku swojej drogi
w Izabelinie. Postanowiem zosta jeszcze dzie duej.
Kiedy zobaczy mnie siedzcego w kuchni u sistr,
nie mg uwierzy.
Tak, to znowu ja. I to nie koniec zych wiadomoci.
pimy razem w pokoju.

* * *

Maryja podajca Dziecitko. Figurki wykonywane przez mae siostry


Jezusa.

Mae siostry Jezusa yj skromnie, ale zawsze dziel si


tym, co maj. Czstym gociem przy ich stole jest ich
byy ssiad, ktry mieszka w pustostanie w niedalekim
ssiedztwie. Kiedy tam trafi, bya to maa ruina, ale
z czasem udao mu si doprowadzi j do stanu
uywalnoci. Mia prd, wod, kanalizacj, rachunki
opaca na bieco. Ale wanie kiedy budynek zacz
przypomina dom, waciciel terenu stwierdzi, e
jednak bdzie chcia co z tym zrobi i kaza mu si
wynie.
Modlitwy w kaplicy te maj u sistr niesamowity
klimat. Siostra Gabrysia do liturgii godzin piknie

akompaniuje na klczkach na swojej gitarze klasycznej.


Wystrj pomieszczenia jest maksymalnie prosty.
Drewniany parkiet, biae ciany, kilka klcznikw
i prosty otarz, przed ktrym przez cay rok znajduj si
figurki Dziecitka w obie i Maryi dajcej wiatu
maego Jezusa.

* * *
Kiedy ju miaem si zbiera w dalsz drog w kierunku
Kielc, siostra Gabrysia wspomniaa, e jej przyjaciel
z modzieczych lat, a obecnie ksidz, prowadzi miejsce,
ktre mogoby by moim kolejnym przystankiem. Domy
dla bezdomnych i byych winiw. Barka.
Wczeniej jako o tym nie pomylaam dodaa.
Nie zastanawiaem si dugo. Wyszedem na drog
i wycignem kciuk. Zatrzyma si pierwszy
przejedajcy samochd.
Gdzie jedziesz?
Strzelce Opolskie.
Nie jad dokadnie tam, ale mam czas, wic mog
ci podrzuci, wsiadaj.

Rozdzia 7

Bezdomno 2.0
1961 kilometrw

Michaek! Pakuj si, musimy


jecha!
Ale gdzie, mamo?
Zobaczysz. No, nie patrz tak na
mnie, tylko zbieraj rzeczy i idziemy.
Siedmioletni chopiec patrzy na
zapuchnite oczy i posiniaczon
twarz matki.
* * *
Poprzedniej nocy tata wrci do domu bardzo
zdenerwowany. Kiedy tylko Michaek usysza jego
kroki na schodach, od razu zrobio mu si niedobrze.
Wiedzia, e bdzie le. Mama bardzo krzyczaa, a tata
wkurza si jeszcze bardziej i bi j mocniej. Nikt
z ssiadw nie zadzwoni po panw policjantw. Kiedy
kto to zrobi, ale jak przyjechali, to mamie potem
oberwao si jeszcze bardziej i sama ich prosia, eby
zajli si sob. P nocy chopiec mia tak cinity

odek, e nie mg zasn.


Ale rano znowu wszystko byo w porzdku, tata
nawet, zanim gdzie wyszed, popatrzy na niego jako
tak mio. Jak jest jasno, to Michaek go lubi.
Tylko mama bya jaka zdenerwowana. Trzsy si
jej rce i biegaa po caym domu, a teraz pospiesznie
wrzucaa do podrnej torby ubrania. Chopiec mia
tylko swj szkolny plecak, do ktrego schowa
najwaniejsz rzecz ze swojego pokoju magiczny
miecz. Kiedy nauczy si nim walczy tak, e obroni
mam przed kadym, nawet tat, jak bdzie mia zy
humor myla.
Mama z synkiem wyszli z domu, wsiedli do autobusu
i wyjechali za miasto. Potem mama wzia chopca za
rk, a drug machaa na przejedajce samochody.
Zatrzyma si jaki miy pan. Kobieta zapytaa, czy moe
ich zabra, i pojechali.
Michaek nigdy nie by tak daleko od domu. Ale tutaj
mu si podobao. Przywita ich taki dziwny ksidz nie
mia na sobie tej czarnej sukienki! Ale by bardzo miy
i powiedzia, e im pomoe. Zamieszkali w takim duym
domu, ktry mia super nazw: stajenka. Nigdy
wczeniej chopiec nie pomyla, e mona tak nazwa
swj dom. Super! Obok bya te wielka stodoa i drugi
budynek, a dookoa same pola.
Oprcz nich mieszkao tu duo osb, gwnie panw.
Byli bardzo fajni i mieli na rkach czadowe tatuae.

Kolega w szkole mwi Michakowi, e oni kiedy


siedzieli w wizieniu! Ale on mu nie wierzy.
W wizieniu siedz li ludzie, a tutaj wszyscy byli dla
niego bardzo mili. Pomaga im zwozi som, ka
cement na cegy, a jak by grzeczny, to mg nawet
karmi kucyka! Bo mieli tu dwa kucyki! Prawdziwe!
A kiedy mia urodziny, to wszyscy wstali i piewali mu
sto lat! Nigdy tyle osb nie piewao mu sto lat. To byy
najlepsze urodziny, jakie mia.
Mama te bya szczliwa. Wujkowie bardzo si
starali, eby taka bya. Czasem ktry z nich pojawia si
w ich pokoju czciej. Potem z jednym z nich nawet
wzia lub, ale taki w miecie, nie w kociele. Przez
chwil mieszkali razem, ale szybko si rozwiedli.
Potem pojawi si kolejny wujek, ale trzecim tat
Michaka zosta... ksidz! Mama z wujkiem
przeprowadzili si do miasta, a Michaek zosta tutaj.
Mama podpisaa w sdzie jakie kartki i powiedziaa, e
odtd ksidz bdzie jego opiekunem prawnym, bo ona
nie bdzie moga si teraz nim zajmowa.
Czas pyn, a Micha z chopca zacz zmienia si
w mczyzn. Wkrtce sd uzna, e musi opuci to
nietypowe rodowisko i skierowa go do rodziny
zastpczej. Spdzi tam trzy lata, do swoich
osiemnastych urodzin. A potem wrci tu. Do Barki.

W drodze do Barki.

* * *
Kilka kilometrw od wioski Warmtowice, otoczony
uprawami zb, z dala od ssiadw, stoi stary folwark
kilka budynkw, stodoa i ogromny budynek
gospodarczy uoone w podkow, z obszernym
dziedzicem na rodku. Kiedy wdruj w jego kierunku
w ciepych promieniach soca, widz z daleka unoszcy
si z kominw dym i duy ruch w obejciu. Sami
mczyni i wszyscy pracuj. Kilku ukada kafelki na
werandzie i montuje okna, kilku pracuje w warsztacie,
dwch w stolarni, jeden karmi zwierzta, tu obok dwch

wymienia opony w starym busie, kolejny wiesza pranie.


Cz pracuje w terenie, a cz robi porzdki
w budynkach. Na kuchni polowej gotuje si dzisiejszy
obiad. Za chwil rozlega si dwik dzwonka.
Obiaaaaaaaaaaaaaad!!!
Wszyscy odkadaj swoje narzdzia i niespiesznym
krokiem chowaj si w swoich budynkach.
Rozgldam si dookoa. Cay folwark prezentuje si
imponujco. Po lewej stronie stoi duga, wysoka,
murowana stodoa. Zmiecioby si w niej co najmniej
kilka kombajnw. Po prawej znajduje si duy gara
i pitrowy, wieo odnowiony budynek mieszkalny. Na
elewacji widnieje napis Stajenka. Za mn, zamykajc
z trzeciej strony sporych rozmiarw dziedziniec, stoi
duy dom, wok ktrego krcio si kilkunastu ludzi.
Kaczorownia.
Obok niego przybudwka z witraami w oknach
zapewne kaplica. Dziedziniec jest podzielony na kilka
czci. Znajduj si na nim trawiaste pole do siatkwki,
krg ogniskowy i betonowe, ogrodzone boisko do piki
nonej ulicznej, o identycznych wymiarach jak te na
Mistrzostwach wiata Bezdomnych. Nad nim znajduje
si konstrukcja do montowania dachu w razie deszczu,
wygldajca jak miniatura systemu ze Stadionu
Narodowego.
Ju od pierwszych minut w oczy rzucaj mi si
nowoczesne rozwizania zastosowane przy wykoczeniu

poszczeglnych budynkw. Pod kad rynn znajduje si


przynajmniej tysiclitrowy zbiornik na deszczwk,
wszystkie lampy w zasigu wzroku to LED-y, a obok stoi
piec na som, ogrzewajcy wszystkie budynki
praktycznie za darmo.
Kiedy przekraczam prg bramy, podchodzi do mnie
jeden z pracujcych w pobliu mczyzn i mwi, e
ksidz informowa go, e kto si tu dzisiaj pojawi.
Prowadzi mnie na pierwsze pitro jednego z budynkw,
pokazuje mi pokj, w ktrym mog si zatrzyma,
i zaprasza na obiad do kuchni.
Przy dugim stole siedzi oprcz mnie jeszcze kilku
mczyzn, w sprawnym tempie pochaniajcych
skromny obiad ze swoich talerzy. Metodyczny ruch
widelcw i noy obijajcych si o talerze jest jedynym
dwikiem rozchodzcym si po pomieszczeniu.
Tak cicho przy obiedzie to tutaj nie jest nigdy. Jak
wrci Kierownik, to zobaczysz, o czym mwi mwi
siedzcy naprzeciwko mnie, na oko trzydziestoletni,
albinoskiej urody mczyzna. I bdziesz za t cisz
bardzo tskni.

* * *
Z kad kolejn godzin pobytu w tym miejscu jestem
coraz bardziej zaintrygowany tym, co si tu dzieje.
Kada twarz, ktr mijam, kryje w sobie niesamowit

histori widz to i a mnie skrca, eby dowiedzie si


wicej. Na razie jednak jestem obcy i czciej
napotykam badawcze, zimne spojrzenia ni serdeczne
umiechy. Chyba e chodzi o Waldusia...
W korytarzu wieczernika mijam kartk z planem
tygodnia, a na niej sprawy do zaatwienia i biece prace.
Transport betonu, zakup zboa, odpowiedzialni za
prac, bus we wtorek serwis, przyczepa od pana W.,
zwzka somy, blachy w stodole ze som, okna
Franek, Antek, obijanie boazeri Adam, porzdkowy
Franek, segregacja mieci Sylwek, Antoni, sobotnie
pranie Jason, porzdek z oknami, cicie drzewa, opony
w busie T5, naprawa papaja, remont kuchni, pytkowanie
werandy Arek, markiza na werandzie, dachwki na
pocie.
S te tematy. Do przegadania. Telewizory
w pokojach, opaty, alkomat raz w tygodniu i strona
internetowa.
Lista najwaniejszych spraw na siedem dni.
Oczywicie w midzyczasie pojawia si zawsze
kilkadziesit innych, ktre wymagaj zaatwienia.
Codziennie rano, tu po niadaniu, okoo 8.00, wszyscy
spotykaj si w strojach roboczych na werandzie
Kaczorowni, gdzie konkretnym osobom przydzielane s
prace na dany dzie.

* * *

Skd pomys na tak Bark? pytam siedzcego


naprzeciwko mnie, ubranego po cywilu duchownego.
Siedzimy w jego mieszkaniu. Malutkim pokoiku
na poddaszu Wieczernika. Pod nami, w budynku obok
i w pozostaych trzech barkowych domach
w okolicznych miejscowociach mieszka w sumie prawie
setka
byych
winiw,
bezdomnych
i niepenosprawnych. A razem z nimi on, sprawca
i gwny budowniczy caego tego zamieszania,
ponadczterdziestoletni mczyzna, z bujn siw
czupryn, kapan i wieloletni kapelan w jednym
z najciszych wizie w kraju, kryminale w Strzelcach
Opolskich.
Jako kapelan w wizieniu spotykaem ludzi, ktrzy
nie mieli dokd pj. To byo dla mnie szokujce, bo
nigdy wczeniej z czym takim si nie spotkaem.
Zawsze miaem mocn rodzin i ile tam adresw, gdzie
zawsz mog pj. A oni nie.
Kiedy w lokalnej gazecie o swojej pracy pisa tak:
Miejscem najbardziej podobnym do wizienia jest...
klasztor. S ludzie, ktrzy z wasnej woli daj si uwizi
na cae ycie za kratami. Po trzech, piciu latach
zmieniaj si s spokojni, pogodni to jest ten trop.
My na wolnoci jestemy strasznie zabiegani, a czowiek
zabiegany nie ma siy i czasu pyta o sens, istot, o to, co
najwaniejsze.

Czowiek, ktry y szybko, nie spodziewa si, e


moe zrobi co zego i trafi do wizienia w wieku na
przykad pidziesiciu lat. Tu pokus nie ma. Nie ma
alkoholu, narkotykw, seksu. Jest skazany na trzewo
przez kilka lat i jest to by moe jedyna taka sytuacja
w yciu. Jest totalnie trzewy i wtedy ma szans zapyta
i poszuka odpowiedzi, okreli punkt, gdzie chciaby
doj.
Ja w wizieniu nie znam czowieka od zej strony. Nie
widz, jak jest pijany, bije on, napada, morduje. Ja go
widz jako czowieka, cho nie sposb przenikn, co
nim kieruje czy kierowao. Kilka lat temu popeni zo,
a teraz siedzi w kaplicy po par godzin. Czy jest
nawrcony? To tylko Bg wie. Moe gra baranka, bo
chce szybko wyj i wrci do starej skry? Moe
prbuje si zmieni, jest to szczere, ale na tyle sabe, e
po wyjciu, kiedy przychodz pokusy, znowu przegrywa.
Tu si dziej takie same rzeczy jak na wolnoci*.
Takim momentem przeomowym by dla mnie dzie,
kiedy jeden z winiw przyszed do mnie na plebani
i przynis tak pirack kaset magnetofonow, eby mi
podzikowa. A ja zastanawiaem si, czy go zaprosi do
rodka, czy nie. Wiedziaem, e on ma jakie
zodziejstwo na sumieniu i miaem pietra, e co
z plebanii skubnie. I wtedy przegraem, bo go nie
zaprosiem.
Ale pomylaem sobie, e na dusz met tak si nie

da y. e jestem z nimi w kryminale, e z nimi


rozmawiam, e ich spowiadam, e wsplnie pijemy
kaw, a pniej, jak oni wychodz na wolno, to ja im
mwi powodzenia i nic wicej.
Wtedy zaczem szuka jakiej odpowiedzi na
pytanie, jak mona tym ludziom pomc. Miaem
dowiadczenie w pracy z osobami niepenosprawnymi,
ale z bezdomnymi, i to winiami, byem cienki, nie
wiedziaem za bardzo, jak zacz. Kiedy na
rekolekcjach dla kapelanw wiziennych usyszaem
jednak o ludziach, ktrzy takie rzeczy robi, i utkwio mi
to w gowie. Barka, Pozna, Sadowscy. Przekonao mnie
szczeglnie to, e ci ludzie zamieszkali z tymi
bezdomnymi. Maestwo, dzieci, a mimo to nie bali si.
Pojechaem tam do nich raz, drugi. I wiedziaem, e to
jest ten pomys, ta idea. Spoeczno zoona tylko
z bezdomnych, bez personelu, gdzie kady musi znale
jakie zajcie dla siebie.

* * *
To wszystko, o czym opowiada ksidz Jzef, dziao si
w czasach, kiedy w Polsce zakady pracy raczej paday,
ni powstaway i by naprawd powany problem
z prac. A ci ludzie, wychodzc z wizienia, koniecznie
musieli mie zajcie. Dlatego idea Barki zakadaa, eby
domy powstaway gdzie na wsi, gdzie obok jest ziemia,

ktr trzeba uprawia. Czowiek musi czu si


potrzebny. Jakby budzi si rano i nie wiedzia, co ze
sob zrobi, to mgby zrobi co gupiego.
Idea bya, pozostaa wic kwestia znalezienia
miejsca. Trzeba byo przebi si przez ludzki lk
wikszo z nas boi si jednak zjawiska bezdomnoci.
I to nie byo atwe. Pojawiy si lokalne protesty, wyrazy
niezadowolenia. Fina jednak by taki, e czowiek, ktry
by najgoniejszy wrd oponentw, pomg Barce jako
pierwszy.
Jak mielimy ptora roku i wicilimy kaplic, to
zaprosilimy ludzi, ktrzy nam w cigu tego ptora roku
pomogli i tych ludzi si zebrao trzystu. Praktycznie nie
byo dnia, eby kto z czym nie przyjecha. Z jednej
strony by lk o to, co si teraz bdzie dziao, a z drugiej,
jak zobaczyli, e tam dziej si rzeczy dobre, to mieli
tak potrzeb podzielenia si. Od tego momentu, po
pierwsze, mamy wiele takich znajomoci i te kontakty s
ywe, a po drugie, przy otwieraniu kolejnego domu ju
nie byo adnych oporw.
By czerwiec 1998 roku. Pastwo Sadowscy z ca
rodzin i kapelan wizienny ksidz Jzef Krawiec
zamieszkali w starym folwarku w Doryszowie z kilkoma
bezdomnymi. Ekipa zaoycielska. Nie mieli prdu,
wody, gazu. Dom by kiedy wasnoci stadniny koni,
ktra pada wiele lat temu, a po przetargu ANR przeszed
na trzydzieci lat w uytkowanie fundacji Barka. Obok

staa stodoa, a teren otaczay pola, ki i las, ktre


daway prac i niewielkie zarobki.
Trzeba byo doprowadzi dom do stanu uywalnoci
i godnego mieszkania. Podcignito wod, prd,
odremontowano azienk, podczono telefon.

Jeden z domw Barki w Warmtowicach Stajenka.

Do obsady domu zaczli docza kolejni bezdomni


i byli winiowie. Wicej rk do pracy pozwalao wicej
zdziaa. Dom zaczyna wyglda coraz bardziej
reprezentacyjnie, polepszay si warunki mieszkalne
i wzrastaa wydajno pracy w polu. W midzyczasie
coraz wicej ludzi z okolicy, widzc dobre owoce,
przekonywao si do tego przedsiwzicia i oferowao

pomoc.
Szybko okazao si, e w domu w Doreszowie
brakuje ju miejsca dla kolejnych potrzebujcych. Ide
Barki jest wychowywanie przez famili, wsplnot.
Najwaniejszym meblem w domu jest st, przy ktrym
trzeba siada i rozmawia. Kiedy przy tym stole jest za
gsto, to ciko stworzy wsplnot.
Szukalimy odpowiedzi na pytanie co dalej?
mwi ksidz Jzef.

* * *
W roku 2000 stowarzyszenie Barka ze Strzelec
Opolskich przejo drugi dom. Ten, w ktrym obecnie
si znajduj, z zimow noclegowni o nazwie Stajenka
dla wikszej liczby osb. Potem powsta kolejny dom,
dla matek z dziemi, a niedugo pniej nastpny,
niespena kilometr std, dla osb starszych, chorych
i niepenosprawnych. Trafiali tam ci, ktrzy nie mogli
pracowa w gospodarstwach i wymagali opieki. Tak
powsta barkowy dom na wzr tych z Arki Leopold.
Dwa lata temu powstaa te wsplnota Wieczernik,
w ktrej jestemy. Inspirowana wanie dzieem
Cenacolo. Ten dom troch rni si od innych. Tu nie ma
tytoniu, jest wsplna modlitwa, codzienny raniec.
Akurat tak si zoyo, e dom nazywa si Wieczernik,
a na jego najwyszej kondygnacji znajduje si kaplica

Ogrjca.
Gdzie to zdanie Jezusa: Jednej godziny nie
moglicie czuwa ze mn stale nam towarzyszy.
I chcemy, eby to byo tak, e ta jedna godzina przy
Jezusie w cigu dnia jest.
Przez czternacie lat istnienia Barki ksidz Jzef by
jak kolonizator. Za kadym razem, kiedy udawao si
zaoy nowy dom, przenosi si do niego i budowa
now wsplnot. Kiedy ta bya w stanie poradzi sobie
sama, rusza dalej.
Gdybym nie zamieszka w takim domu, ktry
dopiero co powstaje, a kto stamtd by mi mwi, e nie
ma ciepej wody, to mogoby si zdarzy, e wieczorem
zapomniabym, e jej nie ma. A jeli wieczorem id si
kpa i nie ma ciepej wody, to ja to czuj i wtedy to
mnie mobilizuje, eby co z tym fantem zrobi.
W trzech z piciu domw w Kaczorowni,
w Wieczerniku i w Doreszowie w kaplicach znajduje
si Najwitszy Sakrament. W Barce nie ma jednak
nakazu wiary. Nikogo si tu do modlitwy nie zmusza.
Ja bym bardzo chcia i jestem przekonany, e tylko
Pan Bg jest ich w stanie postawi na nogi. Ale to jest
dla mnie jeden z trudniejszych tematw. Wiele razy si
zastanawiaem, czy stawianie jakich warunkw w tej
kwestii moe by dobre. Na razie daj im moliwo,
a chcie musz sami.
Przy Barce w Poznaniu powstaway tak zwane szkoy

Kofoeda. To te jest ciekawy pomys. Na pocztku XX


wieku w Danii te bya ogromna bieda. Jeden z pastorw
wpad na pomys zaoenia szkoy dla potrzebujcych na
nietypowych zasadach.
Jeli kto chcia dosta obiad, to musia przyj
przykadowo na dziesit, kiedy zaczynay si zajcia.
Bya historia Danii, jzyk duski i inne przedmioty. Po
takich dwch godzinach studenci dostawali za t nauk
zapat. To si nazywao dolar Kofoeda. Nastpnie szli
do jadalni i tego dolara pacili za obiad. Mieli
wiadomo, e oni sobie na to zapracowali w jaki
sposb.
Myl, e to jest suszne, eby nie dawa za darmo,
natomiast nie wiem, czy jest dobre, eby w ten sposb
motywowa ludzi do wiary. Ciko mi to oceni.
Macie boisko do piki nonej, siatkwki, st
bilardowy, rzutki, tenis stoowy. Na bogato...
Bardzo ciesz si, e to wszystko dziaa. Chodzi
o to, eby ludzie wieczorem byli razem ze sob. Bo
pokus dla faceta po dniu pracy jest to, e sidzie przed
telewizorem i si bdzie w niego gapi.
Jestem pod ogromnym wraeniem skromnego
czowieka siedzcego naprzeciwko mnie. Dawno nie
spotkaem tak zaangaowanej i zorganizowanej osoby.
Kiedy przed moim przyjazdem rozmawialimy przez
telefon, zada mi kilka bezporednich pyta: jak si
nazywam, ile mam lat, co robi w yciu, czy pal, czy

jestem osob wierzc. A dzie pniej, kiedy tu


przyjechaem, okazao si, e wszystko sobie
w midzyczasie zapisywa i mimo ogromu obowizkw
wyszuka o mnie w internecie wszelkie istotne
informacje. Wiedzia, gdzie bywaem w ostatnich latach,
czego udao mi si dokona, a ktre przygody byy mniej
przyjemne. Na planie tygodnia przy poniedziaku
widniaa informacja Przyjazd pana Patryka
podrnika. A przecie ma na co dzie na gowie
prawie stu podopiecznych bo inaczej nie da si nazwa
jego stosunkw z reszt barkowiczw.
Kada wana decyzja, kady konflikt, kady wikszy
problem pojawiajcy si w ktrym z piciu domw
trafia do niego. Animuje ca t spoeczno i wida, e
czuje odpowiedzialno za losy kadej z osb tu
mieszkajcych. Zawsze szuka wolnej chwili na prywatn
rozmow, take z ludmi z okolicy, ktrzy darz go
wielkim szacunkiem. W czasie mojego pobytu zdarzao
si, e na korytarzu przed jego pokojem ustawiaa si
kolejka na wizyt.
Do tego dochodzi pozyskiwanie rodkw na
funkcjonowanie, milion pomysw i projektw do
zrealizowania, odprawianie mszy i codzienna praca
w wizieniu.
Rozmawiamy tego wieczora do pnocy i widz, e
zasypia na siedzco. Ale w adnym momencie nie mwi,
e ma do. Z zamknitymi oczami, ale odpowiada na

moje pytania, bez grymasu zniechcenia. Widzc jego


determinacj, sam uznaj, e na dzisiaj wystarczy
i dokoczymy t rozmow innym razem.
Kiedy ju mam si zbiera, z podwrka dobiegaj
nagle gone okrzyki i piewy.
O, Kierownik wrci. Niewane, e jest rodek
nocy. Dla niego to nie ma znaczenia.

* * *
Jedni mwi na niego Kierownik, inni po prostu Bodzio.
Jest redniego wzrostu niebieskookim brunetem.
Wyglda jak normalny, zdrowy, dwudziestokilkuletni
mczyzna. Faktycznie w tym roku bdzie mia
dwudzieste dziewite urodziny. I cho wiele mona
o nim powiedzie, to na pewno nie to, e jest normalny.
O nie. To sowo pasuje do niego jak pi do nosa.
Jakie sowo bdzie odpowiednie? Supernadaktywny.
Lub
nieskoczeniehipergadajcywszdziebiegajcyiwszystkowiedzcy.
Jeeli Bodzio znajduje si w promieniu kilometra,
bdziesz o tym wiedzia. Jeeli wok panuje cisza, to
albo go nie ma, albo umar. Sowa z jego ust wypadaj
w tempie karabinu maszynowego, chocia nie umie
czyta. Pierwszy komentuje kade wydarzenie, jakie
miao miejsce w ostatnim czasie, chocia nie umie pisa.
Zna rozwizanie wszystkich problemw, chocia nie

umie liczy. Narzeka doskonale, na wszystko


i wszystkich, chocia mwi jak kilkuletnie dziecko
i mocno sepleni. Jeli czego chce, to zrobi wszystko,
eby to zdoby.
Do Wieczernika wrci po zdobyciu dwch medali,
zotego
i
srebrnego,
Mistrzostw
Polski
Niepenosprawnych w konkurencjach kolarskich.

* * *
Mylis, ze to mozna wypi? pyta mnie Bodzio,
trzymajc w rce pyn do pukania ust i wyranie
seplenic.
Nie, no co ty. Jakby to wypi, to by si zatru.
Nie wiedziaem. Ja, ja, ja takie co mam pierwsy
raz, nigdy tego nie uzywaem. Nie wiem nawet, jak to
jest, wies strzela w odpowiedzi w tempie karabinu
maszynowego.
Jak tutaj, Bogu, trafie?
Trafiem tutaj, bo mi mama zmara. Pniej
mieskaem u kumplw na dziace, bo nie miaem kaj
by. A wceniej mama tsymaa mnie w piwnicy.
Jak to trzymaa ci w piwnicy?
No taka sopa, no. Cekaa tylko, kiedy bd moje
pienidze, taka moja renta i mnie zamykiwaa. Ale
w kocu znalaz mnie kolega Antoni.
Gdzie ci znalaz? W tej piwnicy?

Ja tam si dobijaem i ssiedzi sli po jabka, cy po


co tam sli. No i zadzwonili po policj.
Po tym zdarzeniu Bodzio trafi do rodziny zastpczej.
Mieszka tam do osiemnastych urodzin. Potem na jaki
czas przenis si do brata do Gorzowa, eby w kocu
wyldowa w domu u dziadka. Kiedy ten zmar, Bodzio
nie mia gdzie si podzia. I trafi tutaj, do Barki.
To ile miae lat, jak tu przyjechae?
Czternacie.
Ale mwie, e...
Nie, nie czternacie...
Mwie, e bye po osiemnastce.
Po osiemnastce byem, no.
Czyli miae osiemnacie?
Osiemnacie miaem, no, jak tu trafiem. Tak, to
bya zima.
To ile ju tu mieszkasz?
No bdzie dwa lata albo tsy. Nie pamitam
dokadnie.
A ile teraz masz?
Dwadziecia osiem.
Dwadziecia osiem?
Teras mam dwadziecia osiem.
W rzeczywistoci Bodzio pojawi si w Barce osiem
lat temu, w czerwcu, majc dwadziecia jeden lat, ale jak
si dopiero pniej dowiedziaem, liczby zdecydowanie

nie s jego najmocniejsz stron. Za to jest bardzo


sprawny fizycznie. Jedzi na rowerze, gra w pik non,
koszykwk, ping-ponga. I pracuje.

Bodzio, czyli Kierownik. Znany wszystkim w Barce.

Tak, mimo e sam nie jest cakowicie sprawny


psychicznie, pracuje w Domu Pomocy Spoecznej
w Strzelcach Opolskich, wykorzystujc swoj si
fizyczn do pomocy innym.
Karmie, woze, do auta tseba wzek powie, umy
tseba, ubra, podnie, do lekaza do auta wsadzi, do
windy...

I lubisz t prac?
Pewnie!
Bodzio ma te dziewczyn, Ani.
W robocie j poznaem mwi.
Podobnie jak on Ania jest opiekunk w DPS-ie i te
bierze udzia w zawodach rowerowych dla
niepenosprawnych maj wiele wsplnych pasji.
W Wieczerniku Bodzio ma swj wasny pokj,
rower, ktrym dojeda do pracy, i reputacj kierownika.
To jest jego dom i nie planuje nigdzie si std rusza.
Zreszt sam raczej nie daby sobie rady.
A masz jeszcze jakie hobby oprcz sportu?
No, wsystko lubi robi.
A co specjalnego?
Na psykad syje. Tak Maryje. Znacy nie Maryje,
tylko takiego Jezusa z ptna, no.
Rozgldam si i faktycznie, ciany w pokoju Bodzia
obwieszone s wizerunkami Maryi i Jezusa.

* * *
W Barce obowizuj cise zasady wspycia. Jej
mieszkacy zobowizuj si do aktywnego dziaania na
rzecz zmiany wasnej sytuacji yciowej, do
zarejestrowania si w Powiatowym Urzdzie Pracy, do
dbania o czysto domu i jego otoczenia, do pracy na

rzecz wsplnoty lub wpacania ustalonej kwoty na rzecz


domu w przypadku pracy na zewntrz, do wzajemnej
pomocy i wsparcia w trudnych sytuacjach.
S te zakazy. Tylko trzy, ale bardzo istotne.
Po pierwsze, mieszkacy Barki nie mog pi
alkoholu i uywa narkotykw. Pierwsza wpadka w tej
materii oznacza opuszczenie domu z moliwoci
powrotu po ukoczonej terapii odwykowej, chyba e
odejciu towarzyszyy obelgi i groby. Kade kolejne
potknicie umoliwia powrt do domu dopiero po roku
od wydalenia. I po ukoczeniu terapii.
Po drugie, w Barce nie mona uywa adnej formy
agresji. Czy to fizycznej, czy psychicznej.
I po trzecie, jeeli kto co ukradnie, zostaje
wydalony z domu bez jakiejkolwiek moliwoci
powrotu.

* * *
Micha jest moim przewodnikiem po Barce. Najbliej mi
do jego sposobu patrzenia na rzeczywisto. Jako jedyny
z caej obsady domu nie siedzia w wizieniu, jako
jedyny nie zniszczy jeszcze wielu spraw w swoim yciu.
Pomaga mi wej na inny poziom mylenia o wszystkim,
co si wok mnie tutaj dzieje.
Jest fanem fantasy. Ma wasny metalowy miecz,
ktrym trenuje na citym polu zboa ze swoim

przyjacielem. Jest w ostatniej klasie liceum


i przygotowuje si do matury. W Barce odpowiada
gwnie za kwestie liturgiczne. Czyta, piewa,
przygotowuje dary, suy przy otarzu. Mona
powiedzie, e jest adiutantem ksidza Jzefa. A kiedy
pytam go o plany na przyszo, niemiao mwi, e
czuje powoanie do seminarium.

* * *
Dziaalno barkowiczw jest bardzo rozlega.
Wykorzystuj kad sposobno do zarobienia pienidzy
na utrzymanie domw. Ju od pocztku ksidz Jzef
zaszczepi w nich umiejtno maksymalnego
wykorzystania dbr, ktre otrzymuj od ludzi. To jest te
jeden z powodw, dziki ktrym darczycy tak hojnie
ich obdarowuj widz, e to, co przekazuj, jest nie
tylko wykorzystywane, ale i pomnaane. Jak
w przypowieci o talentach.
Po co paci za wod, jeeli mona zebra
deszczwk? Po co paci krocie za prd, kiedy mona
zamontowa arwki LED-owe, zuywajce znacznie
mniej energii? Dla mnie jednak prawdziwym hitem jest
piec na som. Kiedy jeden ze znajomych ksidza
podrzuci mu taki pomys. Miejsce jest idealne, bo
dookoa znajduj si hektary pl, z ktrych chopaki
mog nieodpatnie zbiera som, ktra i tak nikomu nie

jest tutaj potrzebna w takich ilociach. Pozostawaa


jednak kwestia zakupu pieca. A taki piec kosztuje od
kilkunastu do kilkudziesiciu tysicy zotych. Pierwszy,
mniej zaawansowany piec udao si pozyska z projektu
unijnego, ktry zoy ksidz Jzef. Jednak z powodu
usterki systemu zraszania wody nie podziaa dugo.
Pojawi si problem, co dalej, bo drugiego projektu nie
dao si napisa, a naprawa te nie wchodzia w gr.
W midzyczasie informacja o usterce dosza do uszu
przyjaciela wsplnoty pana Janusza, prowadzcego firm
w Oawie, ktra posiadaa w swoim asortymencie
midzy innymi takie wanie piece. Postanowi on
przekaza Barce nowy, bardziej zaawansowany model
i powiedzia, e jak bd mieli na to pienidze, to
zapac, a jak nie, to nie. Piec przyjecha, zosta
zamontowany i dziaa do dzisiaj, ogrzewajc wszystkie
budynki w gospodarstwie praktycznie za darmo. Jedyny
koszt to benzyna do traktora w czasie zwzki somy
i praca ludzi.
Niedugo potem odezwa si do ksidza Jzefa jego
kolega, te ksidz, ktry jest mionikiem gobi
pocztowych. On z kolei mia znajomego z brany,
z Niemiec, ktry zawsze chtnie udziela si w aukcjach
charytatywnych. Tyle e w Niemczech koszty operacyjne
zbierania rodkw na konkretny cel pochaniaj
wikszo przekazywanych darw. W jednej z ich
rozmw pado haso Barka i informacja, jak tutaj

wykorzystywane s rodki od darczycw. Niemiec


postanowi wic pomc ekipie z Warmtowic.
Zorganizowa aukcj gobi i zebra dokadnie tyle
pienidzy, e starczyo na barkowy piec: ponad
trzydzieci tysicy zotych.
Jest wiele takich momentw, kiedy Pan Bg nam
pokazuje, e si o nas troszczy relacjonuje ksidz
Jzef.

* * *
Oprcz somy barkowicze maj te darmowy dostp do
zasobw drewna. Nadlenictwo wyznaczyo dla nich
rewir, w ktrym mog pracowa i pozyskiwa drzewo
bez adnych opat. Dziki temu wielu z nich ma zajcie,
a dodatkowo materia do wielu innych celw.
Stowarzyszenie posiada te w Strzelcach Opolskich
sklep z artykuami z drugiej rki. Zaczo si od tego, e
ludzie zwozili do nich stare meble. Pocztkowo
barkowicze uywali ich do wyposaenia domw, ale po
jakim czasie byo tego na potrzeby Barki za duo.
Potem ludzie zaczli zwozi te inne uywane rzeczy,
stare sprzty elektroniczne, ubrania, obuwie, ktrych
Barka nie bya w stanie wchon. Wpadli wic na
pomys, eby te rzeczy sprzedawa za nieznaczne kwoty.
Sklep przynosi niewielkie, ale jednak zyski. Dziki temu
jest te kolejne miejsce pracy dla chopakw.

Zamiast kanalizacji dziaa tu biologiczna


oczyszczalnia
ciekw.
Bakterie
neutralizuj
zanieczyszczenia i oddaj do ziemi czyst wod.

* * *
Waldu, powiedz mi, jak trafie do Barki?
Chces wiedzie? Sceze mwic, eeeee, p zycia
spdziem w wizieniu. Dwadziecia pi lat. Ale
z pserwami!

* * *
Gdybym nie usysza tego na wasne uszy, w yciu nie
pomylabym, e siedzcy naprzeciwko mnie Waldu
moe zrobi cokolwiek zego. Nie potrafi patrze na
niego inaczej, jak na kilkuletniego, seplenicego
chopca, ktry cay czas si mieje, zbiera w swoim
pokoju zabawki i robi psikusy wszystkim dookoa. Nie
jest mistrzem intelektu, ale ma w sobie tyle radoci
i pozytywnej energii, e chce si spdza czas w jego
towarzystwie.
Metryka mwi, e ma pidziesit lat, a ostatnie
dwadziecia pi spdzi w wizieniach w Prudniku,
Opolu, Grodkowie, Sieradzu, Strzelcach Opolskich
i w Woowie. Do tego ostatniego, przeznaczonego dla
najciszych kryminalistw, trafi po tym, jak

zaatakowa funkcjonariusza wiziennego.


Po prostu pociem pielgniark. Bya taka maa
dymka.
Waldu ma siwe, krtko przystrzyone wosy na
skroniach, poza tym jest ysy. Ma due odstajce uszy
i po kilka solowych zbw w grnej i dolnej czci
szczki. Wyranie sepleni, zdania skada szybko
i chaotycznie. Ma bardzo mieszny, wzbudzajcy
sympati sposb mwienia, nie stawia kropek, miesza
wtki, a prawie kade zdanie koczy swkiem nie?
albo i tego.
Patrz na ciebie i nie wierz, e moge zaatakowa
pielgniark. Jak to moliwe?
Aaaa, wies. Cowieka nie poznas. Nie wiadomo, co
siedzi w cowieku. No, na tyle ze wies, my mozemy si
modli, mozemy piknie wsysko, ale tak naprawd my
nie wiemy, co moze wpa.
Waldu swoj kryminaln karier zaczyna w niezbyt
chlubny sposb. By tego rodzaju zodziejem, ktry
napada na bank w przeroczystej reklamwce, mylc, e
nikt go nie rozpozna. Przez osiem lat nauki w szkole
z internatem nie nauczy si zbyt wiele. Potrafi czyta
i pisa, to wszystko.
Jak ja kradn, to wies, kamery nawet wida, ja tam
nie zwracam na nic uwagi. Wchodz, wies i api mnie
w sklepie.
Co zaczo si w nim zmienia, kiedy po ataku na

pielgniark zosta przeniesiony do izolatki na p roku.


Bez kontaktu z innymi ludmi, na spacer mogc
wychodzi tylko w kajdanach, Waldu dosta do rki
Bibli i zacz j czyta.
Po powrocie do normalnej celi zosta skierowany na
terapi do wiziennego psychologa. Stara si zmieni,
tym bardziej e otrzyma obietnic pomocy w uzyskaniu
warunkowego zwolnienia. Pocztkowo w to nie wierzy,
w kocu zosta skazany za napad na funkcjonariusza
wiziennego, a za co takiego otrzymanie warunkowego
graniczy z cudem. Ale pani psycholog postawia spraw
jasno: Jeli bdziesz chcia si zmieni, ja pomog ci
z tym warunkowym i wyjdziesz. Wiadomo, e pierwszy
raz nie dostaniesz. Ani drugi, ani trzeci, ale w kocu si
uda.
Waldu stawa na warunkowych w cigu tych kilku
lat siedem razy.
Po tym ostatnim powiedziaem psolozce, ze ja juz
wicej nie bd stawa, bo mnie juz gowa boli od tego.
Juz byem zrezygnowany. Ale ona powiedziaa: Teraz ja
ci mwi, e wyjdziesz. No dobra myl. Jesce raz
stan, a jak nie wyjd, to rezygnuj z terapii i ze
wsyskiego. I dostaem! Bez nicego! Nie mogem
uwiezy.
Psycholoka przez dugi czas chodzia do dyrektora
wizienia, wstawiajc si za Waldusiem. Daa mu bardzo
dobr opini i wierzya w jego popraw. A w przypadku

zwolnie warunkowych sd cakowicie opiera si na


zdaniu dyrektora placwki.
Jak dyrektor ci nie popse, to tak jakby mia lip.
Po wyjciu na wolno Waldu trafi do pracy do
jednego z wolontariuszy wiziennych. Pracowa
w magazynie mebli, ale wkrtce za namow znajomego
przenis si do Kluczy i tak wrciy jego stare demony.
Zacz pi i kra. Szybko zosta zapany.
Wamaem si do jakiego sklepiku. Nagle, wies,
huk. wiato jakie, latarkami na mnie. Gleba! sys.
I mi machaj pistoletami nad gow Waldu,
opowiadajc t histori, nie moe powstrzyma si od
miechu i rechocze.
Ja w soku byem wtedy. Co jest? pytam. A on:
Na ziemi, bo bd stsela!. To byli policjanci po
cywilnemu. Pewnie kto zobacy wiato i zadzwoni.

Waldu, kolejny z barkowiczw.

I tak Waldu wrci do paki z nowym wyrokiem.


U mnie jest tak, ja ci powiem sceze, e nie umie si
odblokowa mj umys. Ja pojmuj pewne zecy. Ale
wies co, jak id do jakiej pracy, to chciabym, wiem jak,
ale nie umiem tego zrobi, nie wychodzi mi to. I tak
jakbym nic nie potrafi. Nie wiem, co to jest. Mj umys
jest pusty. Ty cujes swoje myli?
No raczej tak.
No wanie, a ja nie cuj, nawet w ogle.

* * *
Z nowym wyrokiem i odwieszonym poprzednim Waldu
trafi do wizienia w Opolu i od razu zosta skierowany
na badania, ktre miay pomc w ustaleniu, do jakiej
jednostki terapeutycznej powinien si przenie. W pace
pozna nowego koleg.
Kiler taki by. On siedzi za zabjstwo. Na zlecenie
by. Ze po prostu kazali mu faceta zastseli. No i tam
dosta tsydzieci ile lat. Mozes si ksidza spyta, bo on
chodzi do kaplicy. No i Kiler mwi do mnie: pojedzies
do Stselec Opolskich, ja ci pomog. A ja miaem jecha
do Kodzka. Ale mwi, ze mi pomoze w wizieniu
w Stselcach i pjd do kaplicy i bdzie mi dobze. No
dobra. Jak mwi tak, to tak.
Waldu poszed do pani psycholog i po cikiej
przeprawie udao mu si j przekona, e musi jecha do
Strzelec, eby nie wiem co. I tam wszystko si zaczo.
Pozna ksidza Jzefa, zacz chodzi do kaplicy.
Spotyka si te z wolontariuszami bractwem
wiziennym, do ktrych po jakim czasie zacz odnosi
si jak do rodziny. Widzia, e traktuj go jak swojego
przyjaciela, nie potpiaj i nie oceniaj. Zacza
pojawia si w nim nadzieja i wiara w siebie, mimo tego,
co zrobi.
Grypsowae? spytaem.
Ja nie grypsowaem. Tsymaem si z boku,

chciaem tylko odsiedzie swj wyrok i co tam trochu


ze sob, wicej mnie nie interesowao, chciaem
psetrwa. Chocia dla grypserw, jak nie robis tego co
oni, to jeste albo frajerem, albo cwelem. To jest heraria,
wies, wadza. Tak jest w pudle.
W wiziennej kaplicy przyj sakrament
bierzmowania. Modli si, chodzi na terapi i czeka na
koniec kary. Bo na warunkowe nie liczy ju na tym
etapie kompletnie. Atak na pielgniark w wizieniu,
potem cudem uzyskane zwolnienie, ktrego warunki
zama ju po p roku. Niemoliwe. Ale psycholoka
namwia go, eby poszed na komisj mimo to. I tak co
p roku, przez kilka lat stawia si na niej z miernym
skutkiem. W kocu poprosi o pomoc ksidza Jzefa,
ktry w tym wizieniu mia ogromny autorytet, i t
pomoc otrzyma. Zdoby poparcie dyrektora, chocia bez
dobrych ukadw z ksidzem normalnie nie miaby na to
adnych szans.
Majc tym razem zagwarantowan mocn pozycj,
uda si na komisj w dobrym humorze. Sd udzieli mu
warunkowego zwolnienia, ale tylko jeli zgodzi si na to
prokurator. Na ostateczn decyzj Waldu czeka
w napiciu ponad tydzie, z kadym dniem tracc
kolejne pokady nadziei, a w kocu pogodzi si
z porak.
Ale, buch! Na drugi dzie psychodzi do mnie
wychowawca, patsy si na mnie i mwi: wychodzis

i wtedy byem naprawd scliwy. Po wyjciu z bramy


ju ceka na mnie ksidz. Od razu zgarn mnie do
samochodu i psywiz tutaj, do Barki. I dopiero tutaj
zacem zy. Poczuem, e patsc na Boga i bdc
scerym, mog mie wsysko. Dotd naprawd w to nie
dowiezaem. To byo osiem miesicy temu.

* * *
Waldu mieszka w pokoju ze Szczepanem, ktry
odsiadywa wiar, czyli dwadziecia pi lat za
najpowaniejsze przestpstwa, i te zosta warunkowo
zwolniony.
Jakby nie ksidz, to dalej bym siedzia.
W wizieniu wiar odsiadywa te Bruno, ktry
obecnie peni w Wieczerniku funkcj kucharza.
W przeciwiestwie do Waldusia, na ich twarzach wida
pitno dekad spdzonych w kryminale. Niewiele si
odzywaj, nie patrz prosto w oczy, gowy maj
zazwyczaj spuszczone, brakuje im energii. Ale nie
narzekaj, wykonuj swoje obowizki, tak jak trzeba,
chodz na msz i odmawiaj codziennie raniec jak
wszyscy. Sami nie byliby w stanie wrci do normalnego
ycia. Gdy winiowie wychodz, system przestaje si
nimi interesowa.

* * *

Kady z barkowiczw oddaje skadki na utrzymanie


domu. Czy to z renty, czy z pracy na zewntrz, czy
w obrbie gospodarstwa. Wewntrz domw panuj
przejrzyste i sprawiedliwe systemy rozliczania
dochodw poszczeglnych czonkw. Przykadowo,
podczas jednego z wieczornych posiedze pojawia si
oferta pracy przy wykopkach ziemniakw. Chtnych
byo wicej ni miejsc. Dlatego od kadej kwoty
zarobionej przy tej robocie pewien procent
przekazywany jest na dom. Reszta trafia do kieszeni
pracownika.
Zarwno wpaty, jak i wydatki na utrzymanie domu
s jawne. Ksidz Jzef oy co miesic jak wszyscy, ze
swojej pensji z kryminau.
Dziki temu kady barkowicz ma wiadomo, e
jego praca ma sens, wynikaj z niej bezporednie
korzyci, i e zarabia wasn prac na funkcjonowanie
domu. Ma to te przygotowa chopakw do wyjcia na
zewntrz, do normalnego ycia.
Okres mieszkania we wsplnocie mona podzieli na
kilka poziomw. Pierwszy to Stajenka, czyli
noclegownia dziaajca przez kilka zimowych miesicy.
Tam mog si dosta wszyscy potrzebujcy, bez
specjalnych wymaga, o ile s jeszcze miejsca.
Drugim etapem jest mieszkanie na stae w ktrym
z barkowych domw. Tutaj trafiaj byli winiowie,
bezdomni, ktrzy wykazali si podczas okresu

ochronnego w Stajence, i specjalne przypadki, jak


Bodzio czy Micha. Ten etap moe trwa rok, trzy, pi
lat albo cae ycie. Nikt nikogo std nie eksmituje, chyba
e za zamanie regulaminu, i cz chopakw faktycznie
nie widzi przed sob innej przyszoci.
Ale s te tacy, ktrzy traktuj pobyt w Barce jako
czas odnowy. Maj na zewntrz rodziny, relacje do
naprawienia, cele do zrealizowania i marzenia do
spenienia. Mog wic opuci dom w kadej chwili,
jeeli bd gotowi.
Jeli jednak czuj, e potrzebuj agodniej wej na
now drog ycia, to maj do dyspozycji etap trzeci. Jest
nim przeniesienie do tak zwanych mieszka
przejciowych. Znajduj si one tu obok macierzystego
domu. Mog przenie si do nich osoby, ktre maj ju
stae zatrudnienie na zewntrz. Dysponuj wtedy
wasnym pokojem i wspln kuchni na kilka takich
kawalerek. Musz za zakwaterowanie paci okrelon
kwot i utrzymuj si ju z wasnych rodkw. Sami
robi zakupy, sami gotuj i maj spor niezaleno.
W takim mieszkaniu mona zosta dwa lata, potem
trzeba rusza w wiat, na swoje.
Jest jeszcze etap czwarty, rzadko jednak realizowany.
To mieszkanie w Strzelcach Opolskich nalece do
wsplnoty. Za niewielkie opaty barkowicz moe tam na
jaki czas zamieszka, na rozpd.
Transfery mieszkacw odbywaj si te midzy

domami, ktre peni nieco inne funkcje. Wieczernik,


Doryszw i Kaczorownia to domy bardziej
produkcyjne. Ich mieszkacy zazwyczaj musz by
zdolni do fizycznej pracy. W dowicach i Leopoldzie
mieszkaj przemieszani niepenosprawni, starsi
i schorowani z tymi w peni si do pomocy, na wzr
domw Arki.

* * *
Ktrego przedpoudnia wybieram si z wizyt do
Leopolda, zobaczy, jak toczy si ycie w innym domu.
Na pierwszy rzut oka folwark wyglda bardzo podobnie
do Kaczorowni. Znajduje si zreszt niespena dwa
kilometry dalej i take jest zbudowany na ruinach byej
stadniny koni. Gwny budynek jest wieo
odremontowany, z elewacj z kamienia. Zostao tylko
dokoczenie i zagruntowanie jednej ciany.

Leopold jeden z domw Barki w Warmtowicach.

* * *
Od pocztku czuj, e atmosfera w domu jest cakiem
inna ni ta w Kaczorowni. Jest ciszej, spokojniej,
bardziej leniwie. Nikt nie biega, nie krzyczy. Gdzie
w tle sycha wczony telewizor. Chorzy le na swoich
kach i z zaciekawieniem wygldaj na korytarz.
Liderem domu jest Janusz. Mieszka tu od czterech
lat. Kiedy mia on, dzieci, dobr prac, duy dom,
dwa samochody, sporo pienidzy. Dobrze im si
powodzio. Zniszczy go alkohol. Potrafi wypi dziennie
dziesi, pitnacie piw. Straci kontakt z bliskimi, trafi

do psychiatryka. A potem tutaj, do Barki.


Kiedy z nim rozmawiam, widz przed sob
odpowiedzialnego, mdrego czowieka. Pytam, czy nie
chce wrci do normalnego ycia, odpowiada, e nie wie.
Nie mia kontaktu z rodzin od dziesiciu lat. Cae
dziesi lat! Teraz, kiedy wyszed na prost, mgby to
zrobi, ale zwyczajnie si boi, nie wie, co teraz robi, nie
ma do nich numerw czy adresw. Jedyn rzecz, ktr
wie o swoich dzieciach, jest to, e studiuj w Krakowie.
Co mnie wtedy tkno. Przecie yjemy w XXI
wieku, w cyberwiecie. Wycigam telefon, odpalam
Facebooka i w cigu kilku minut znajduj profil crki,
a potem syna Janusza. Pocztkowo nie moe ich pozna.
Ostatni raz widzia ich, kiedy byli w szkole
podstawowej. Ale potem nie ma ju wtpliwoci. Stoj
przy nim z telefonem i pokazuj mu kolejne zdjcia
dzieci, ktre zostawi same dekad temu. Czytam mu
o ich osigniciach i zainteresowaniach. Pacze, cho
stara si to ukry. Co rusz pyta o kolejn rzecz, ktr
wyszukuj na ich profilach, i powtarza, e to maj po
nim, a tym interesowali si ju, jak byli mali. Potem
bierze telefon do rki i zaszklonym wzrokiem, z myl
utkwion gdzie daleko w swoich wspomnieniach,
przesuwa zdjcia jedno po drugim. Nie rozmawialimy
ju wicej.

* * *

Leopold oprcz budynkw tworz te ludzie. I jak


zawsze jest to niesamowita zbitka charakterw. Jest pani
Katarynka, ktra non stop co mwi, podpytuje,
zaczepia, podszczypuje, popycha i cay czas si mieje.
Mimo pidziesiciu lat na karku ma niespoyte zapasy
energii. Jest Mody, ktry jeszcze chodzi do szkoy
redniej. Tylko on korzysta z niewielkiej siowni
umieszczonej w przedsionku domu. Jest Murarz, ktry
wanie koczy gruntowa elewacj budynku. S
Panowie z aweczki, ktrzy jak w serialu Ranczo
przesiaduj przed domem, ogldajc to, co dzieje si na
drodze. A dzieje si niewiele. Jest te mody ksidz,
ktry posuguje w pobliskim kociele. Postanowi
zamieszka jednak tutaj, w Leopoldzie, eby oprcz
pracy w parafii mc pomaga barkowiczom.
Obok domu stoi nietypowa kapliczka. Jeszcze
niedawno roso tu potne drzewo, ale trzeba byo je
wyci. Mieszkacom Leopolda udao si uzyska zgod
na
pozostawienie
czci
pochylonego
pnia
i zamontowanie w nim figurki Maryi.
Na obiad wracam do Wieczernika. Dzisiaj Bruno
zaserwowa gotowane eberka w sosie mietanowym
z kasz gryczan. Takich dobrych eberek nie jadem
jeszcze nigdy. Najwyraniej dwadziecia pi lat za
kratkami nie byo w stanie stpi jego wyczucia smaku.

* * *

Raz w roku w Barce odbywa si niesamowite


wydarzenie. Prawdziwa Pasterka. Msza wita
odprawiana po wigilii Boego Narodzenia w stodole
w Warmtowicach to spotkanie, na ktre cigaj tumy.
Wolnych miejsc na belach somy uoonych pod sam
sufit w formie amfiteatru nie ma ju praktycznie na
godzin przed rozpoczciem, mimo e jest ich tam
prawie tysic.
Sceneria jest niesamowita i pozwala wczu si
w moment narodzenia Jezusa. Otarz zrobiony jest
z siana, s ywe zwierzta i wita Rodzina. Co roku
wciela si w ni inna rodzina z okolicy, ktrej niedawno
urodzio si niemowl. Maluch odgrywa rol maego
Jezuska. W pasterzy wcielaj si sami barkowicze,
ktrzy przygotowuj te ca t uroczysto. Jest zesp
muzyczny i chr aniow. Po Eucharystii wszyscy
zebrani wsplnie piewaj koldy.
To jeden z wielu momentw, kiedy Barka goci ludzi
z zewntrz. Co roku barkowicze organizuj te wielki
Dzie Dziecka z ca mas atrakcji. W tym roku byy
pokazy stray poarnej, policji, motocyklistw, rycerzy,
motolotniarzy i czterokoowych quadowcw. Byy
trampolina do skakania, wielka dmuchana zjedalnia
i obowizkowo punkty rozrywki. Kady z chopakw
ma przygotowa jeden taki punkt, na ktrym dzieciaki
wietnie si bawi, i opiekowa si nim. Wr bokserski,
rzutki, tory przeszkd, modelowanie balonw, jazda na

barkowych kucykach i wiele innych.


Miesic przed moj wizyt w Barce odby si te
tradycyjny turniej piki nonej Domw Dziecka. Ksidzu
Jzefowi, jemu tylko znanymi sposobami, udao si
cign na imprez sawnych sportowcw,
reprezentantw Polski: ukasza Piszczka i Sebastiana
widerskiego.
W czasie mojego pobytu w Kaczorowni gocilimy
te z wizyt mieszkacw Domu Pomocy Spoecznej
w Strzelcach Opolskich. Bya wsplna msza wita, grill,
a potem wystp zespou muzycznego i tace.
Ogromnie duo dobra dzieje si wok tych akcji. Ze
strony darczycw i organizatorw pokazw, ktrzy
powicaj swj czas i pienidze. Ze strony dzieciakw
i widzw, dla ktrych to jedne z najwikszych atrakcji
w caym roku. I przede wszystkim ze strony
barkowiczw, ktrzy mocno angauj si w organizacj
tych przedsiwzi. Widz, e ich praca ma sens, maj
satysfakcj, kontakt ze wiatem zewntrznym i dobrze
si przy tym bawi.

* * *
Zazwyczaj wieczorami wsplnota Kaczorowni
i Wieczernika spotyka si pod kapliczk Matki Boej na
dziedzicu na Apel Jasnogrski. Po jego odpiewaniu
i wsplnej modlitwie siadaj na awkach i omawiaj

wszystkie sprawy dotyczce danego dnia. Co miao by


zrobione, a co udao si zrealizowa. Jakie pojawiy si
problemy i jakie wnioski pyn z tego na przyszo. Jest
to take czas na rozwizanie wszelkich osobistych
wtpliwoci i konfliktw. Kady moe powiedzie, co
ley mu na sercu i wyjani spraw.
Tego jednak wieczoru wikszo z nas pojechaa do
dowic na cotygodniow, czwartkow msz wit.
Kiedy by to rodzinny dom ksidza Jzefa, ale przekaza
go na cele wsplnoty. Obecnie mieszka w nim semka
barkowiczw, zarwno kobiety, jak i mczyni. Cz
z nich nie jest zdolna do pracy, ale kady zajmuje si
tym, co potrafi robi dobrze. Na przykad pani Basia
zabraa mnie do swojego pokoju i pokazaa mi
nieprzecitn kolekcj rcznie dzierganych lalek, ktre
sama tworzy. Jedn z nich nawet mi podarowaa.
Eucharystia jest poczona z imprez urodzinow
trjki barkowiczw. Micha koczy dziewitnacie lat,
Marian szedziesit trzy, a pani Truda osiemdziesit
pi. Na niewielkim podwrku piewamy im gone Sto
lat, a potem kady z osobna skada im yczenia. Micha
do mikrofonu opowiada, jak dziesi lat temu tutaj,
w Barce, przey swoje pierwsze prawdziwe urodziny.
Widz wzruszenie w oczach wszystkich zebranych.
Franek, majcy na karku ju szedziesit wiosen
z okadem, apie mnie za rkaw i ze zami spywajcymi
na obfite wsy mwi, e w Barce przey swoje pierwsze

urodziny na trzewo. Patrzc na ich twarze, myl, e


wielu z nich mogoby tak powiedzie. Tutaj czuj si
kochani. Nikt ich nie ocenia. S wrd swoich.
Po yczeniach i pysznym poczstunku odbywa si
cotygodniowe zebranie przedstawicieli wszystkich
domw. Kady lider relacjonuje najwaniejsze
wydarzenia z minionego tygodnia, nakrela gwne
problemy i przedstawia cele na najbliszy czas.

* * *
Tak jak we wszystkich dotychczasowych miejscach, tak
i podczas pobytu w Barce pracuj w gospodarstwie jak
zwyky mieszkaniec. Wyjtkiem s przedpoudnia, kiedy
odwiedzam ktry z innych domw. Dzisiaj przypada
mi w udziale robota w stolarni. Pi mechaniczn
obrabiamy stare belki na mniejsze kawaki, wycigamy
gwodzie i szlifujemy tak, eby nadaway si do
ponownego uycia.
Obok pen par idzie robota przy budowie werandy.
Wstawiane s okna. Z odzysku oczywicie. Montowana
jest boazeria, rwnie z odzysku, nie moe by inaczej.
Franek muruje okno, a Arek ukada potuczone kamienne
pytki jako elewacj. Na normalnej budowie byy
traktowane jak odpad, a tutaj bd elementem
gustownego wystroju luksusowej werandy.

* * *
Bytom. Klasyczna, stara, trzyklatkowa kamienica.
W jednym z niewielkich mieszka wraz z rodzicami yje
Arek. Ma bardzo jasn karnacj i niemal biae wosy.
Wyglda jak albinos. Podobnie jak w wielu bytomskich
rodzinach, tak i tu sytuacja jest patologiczna. Mona
powiedzie, e nawet gruntownie patologiczna.
W domu rzdzi alkohol. I matka, ktra bardzo mocno
go naduywa. Urzdza w domu libacje, cige awantury.
Spirytus tak poprzewraca jej w gowie, e jej
zachowania nie mieszcz si w adnych ramach.
Ojciec nie ma ju siy walczy. Schorowany, na
rencie, siedzi, modlc si na racu, mimo e jego ona
sprowadza do pokoju obok kolejnych fagasw. Nie
stawia si, nie chce uywa siy. Nawet kiedy pewnego
razu w przypywie furii wbija mu w brzuch n. apie j
tylko za rce i prbuje opanowa sytuacj w pokojowy
sposb.

* * *
Arek y w cigym strachu przed tym, co wyczyni
matka.
Czowiek si pyta, czy doyje rana. Czy jej co nie
odbije. Czy ci noem nie zakuje.
Trzy lata spdzili wraz z ojcem w jednym malutkim

pokoju, bez prdu i wody. Matka zabieraa pienidze na


wdk i nie byo czym paci rachunkw. Najgorzej byo
w zimie, kiedy musieli my si wilgotn szmatk
i siedzie przy wiecach. Po latach Arek dzikuje jednak
Bogu za ten czas, bo dziki temu mg wreszcie pozna
lepiej swojego ojca i nawiza gbsz relacj. Niedugo
przed jego mierci.
W takich warunkach nietrudno o zejcie na z drog.
Jak wielu innych z osiedla krad zom. Kiedy mia
niespena dwadziecia lat, trafi za to do kryminau na
dwa lata. Do tak zwanego potworka, oddziau
potwartego, o mniej zaostrzonym rygorze. Mia
szczcie, bo rwnie dobrze mg skoczy w zamku,
przeznaczonym dla trudniejszych skazacw. Mimo
wpadki postanowi sobie nie zmarnowa tego czasu
i czego si nauczy. Zgosi si do pracy w budowlance,
chocia nie mia na ten temat bladego pojcia.
Pac jak mi dali do rki, to kabaret. Nawet dobrze
zaprawy zamiesza nie umiaem. Ale pchaem si tam
twardo, e jestem budowlaniec. em non stop z t pac
biega i wszystko gipsowaem. I z tego najgorszego
staem si najlepszym. Wszyscy ju poszli na inne
roboty, a mnie dawali na poprawki, bo najlepiej robiem.
W wizieniu Arek odkry te swj inny talent
rysowanie. Zawsze lubi tworzy portrety, ale jego dziea
byy raczej bohomazami ni czym wartociowym.
Postanowi to zmieni.

Arek i Micha, mieszkacy Wieczernika.

Codziennie braem jak gazetk porno, program


telewizyjny albo krzywk i rysowaem na ich
podstawie twarze. Mwiem sobie: naucza, naucza si.
Rysowaem jeden portret kadego dnia i szo mi coraz
lepiej. Za jakich pi twarzy narysowaem, podszed do
mnie kolega i mwi: Wiesz co, to ci wychodzi. Moja
maniurka ma urodziny, mam patrzonko. Ty, moe zajade
ci kawe, we ino mi machnij jeden. I tak si zaczo.
Wkrtce ju z tego yem.
Na pocztku za jeden portret Arek bra dwie ramki
fajek, ale wkrtce mia tyle zamwie, e cena skoczya
do omiu. Na ich oddziale byo dwustu ludzi, ale
informacja o wiziennym artycie szybko przeniosa si
take do innych. Biznes si rozkrca. Porednicy te
zaczli dostawa swoje gae, za zbieranie zamwie
i dostarczanie gotowych dzie. Czasami trafi si klient,
ktry nie mia jak zapaci. Wtedy umawiali si na jak
dodatkow porcj jedzenia czy kawy. Kredki, owki
i papier zaatwiali mu pracujcy na zewntrz, ktrym
przy okazji roboty udawao si to zdoby dziki ich
kontaktom.
Cay czas dostawa te pienidze za prac na
budowie, na wypiski dostawa czterysta, piset zotych.
Co najmniej stwka z kadej wypaty sza na tak zwan
elazn kas, ktr otrzymywao si po wyjciu na
wolno, ale Arek przelewa tam wiksze kwoty. Jak na
warunki wizienne y jak krl.

Wyszed po roku, za dobre sprawowanie. Dosta


z elaznej kasy uzbierane dwa tysice zotych, mia
zatrudnienie w firmie dekarskiej i mg zacz od
pocztku.

* * *
Po jakim czasie wyjecha do pracy do Czech. Wysya
stamtd pienidze do Polski. Ssiadce. eby karmia
jego ojca. Gdyby zaadresowa je do wasnego
mieszkania, matka szybko wydaaby je na alkohol. Nie
trwao to dugo, bo wkrtce dosza do niego wiadomo
o mierci ojca.
Niespena rok pniej zmara jego matka. Wrci do
Polski, eby zorganizowa jej pogrzeb. W midzyczasie
odnowi kontakt ze swoj by dziewczyn mieszkajc
w klatce obok. Zdecydowali, e sprbuj jeszcze raz.
Arek zabra j do Czech. Niestety, nie przesza testw
w pracy i namwia go do powrotu do Polski.
Postanowili tam zaoy rodzin.
Pocztkowo wszystko ukadao si dobrze. Arek mia
mieszkanie po rodzicach, mia dosta te wkrtce jaki
spadek. Pi dni pniej poszli razem na zakupy. Kiedy
wrcili do domu, po kilku minutach ani Agnieszki, ani
pienidzy z zakupw ju nie byo.
Pojawia si z powrotem po tygodniu. Bya wypita,
bez pienidzy i telefonu. Tydzie pniej sytuacja si

powtrzya. Nie mogli tego tak duej cign i zerwali


kontakt. Do czasu, kiedy Aga urodzia dziecko, ktrego
ojcem by Arek.
Co tydzie z kadej wypaty Arek przekazywa na
dziecko spor cz pienidzy. W pewnym momencie
wpad te na pomys, e bdzie dorzuca si do kasy
mieszkania i wpada wieczorem na obiady, w ten sposb
mg te widywa si z synem. Co chwila jednak
wypyway jakie spory, ktnie, oskarenia
i podkradanie pienidzy. W kocu Aga zamkna drzwi
przed nosem Arka i nie pozwolia mu widywa si
z dzieckiem.
Zaama si. Zacz pi na umr. Szybko doszed
jednak do punktu, w ktrym nie by ju w stanie duej
tak funkcjonowa. Poszed na policj i poprosi, eby co
z nim zrobili, bo zachleje si na mier. Trafi do
szpitala w Toszku, na detoks, a w midzyczasie szuka
orodka, w ktrym mgby przej terapi. Korzystajc
z numerw podanych mu przez pani psycholog,
obdzwoni wiele miejsc, ale nigdzie nie byli w stanie go
przyj. W kocu kto powiedzia mu, e jest taki
orodek jak Barka. Zadzwoni i dosta zaproszenie.
Do Strzelec Opolskich jecha na gap, ale kiedy
opowiedzia o celu swojej podry, konduktor machn
na niego rk. Wysiad na stacji i pyta ludzi o drog.
Tak go pokierowali, e po pitnastu kilometrach
wdrwki okazao si, e poszed w z stron i do

Warmtowic ma std prawie trzydzieci kilometrw.


Udao mu si zapa stopa. Kierowca dobrze wiedzia,
gdzie jest Barka, i podwiz go z powrotem do Strzelec.
Powiedzia mu te na odchodnym: Tam ci, chopie,
pomog. Ino nie pij. Dobrze idziesz.
Kiedy Arek rozpocz dalsz cz wdrwki,
w mylach by ju przygotowany na spanie pod bram.
Wyobraa sobie, e to normalny orodek, e biura bd
ju zamknite i o tej godzinie go nie wpuszcz. W kocu
udao mu si dotrze do Barki. Tyle e nie
w Warmtowicach, gdzie by zapowiedziany, tylko
w Botnicy Strzeleckiej. Na szczcie w Doryszowie
maj do dyspozycji samochd, wic podwieli Arka do
Kaczorowni.
Tam powita go lider Sylwek. Powiedzia mu, gdzie
moe spa, jak wyglda plan dnia i jakie s trzy gwne
zasady. Obraza sowna lecisz. Kradzie lecisz.
Wypijesz lecisz.
Na drugi dzie wstaj rano i id na dzielenie pracy.
Sylwka ju znaem, wic siema, siema i sucham. Kiedy
przysza moja kolej, powiedzieli, co bd mia robi. Ale
wszedem im w sowo, e ja miaem jeszcze z jakim
ksidzem tutaj gada czy co. A Sylwek mi pokazuje, e
wanie siedz obok ksidza. A jemu pierwszemu
siema mwiem. Bez koloratki nie idzie pozna, co?
miali si ze mnie.
Pierwsze dni w Barce byy dla Arka trudne. Nowe

miejsce, nowa sytuacja. Dodatkowo, po tym, co


przeszed ze swoj matk i dziewczyn, mia realny uraz
psychiczny do kobiet.
Kada bya dla mnie t najgorsz. Szmat i jdz.
Na jednej z mszy w kaplicy pozna Ew.
Wolontariuszk, ktra pomagaa w stowarzyszeniu. Bya
dobr matk, on, duo si modlia. Wtedy uwiadomi
sobie, e nie wszystkie kobiety s ze. Zacz zmienia
swoje mylenie. Przypomnia sobie, e ma przecie
dobr przyjacik, Sylwi. Napisa do niej list, uoy
wiersz. Nawizali kontakt. Ta przyja bardzo pomoga
mu wtedy przetrwa najgorsze. Od tamtej chwili zacz
te coraz czciej wyraa swoje emocje poprzez
wiersze.
Barka
(...) Ja, may czowiek, moje serce wystraszone,
Praca, modlitwa, trzewo, nie wytrzymam, spon.
Stoj, myl, patrz przez palce na to co si stao,
Podjeda pocig waham si, wsiadam, pomau,
niemiao.
Drzwi si zamkny, jad i wysiadam tam gdzie
Barka,
Tak drugie moje kolano powstao.
Szedem na kolanach do Barki, cho wiary tak mao.
Doszedem, jestem przed drzwiami,

Po cichu pukam, niemiao.


W gowie tysic myli. Co ja robi?
Otwieraj si drzwi. Sysz sowa: wejd prosz,
miao,
Jeste godny? Co ci tu bracie sprowadza, co si
stao? (...)
Przez ca nasz rozmow co p minuty rozlega si
pukanie do drzwi. Bodzio tradycyjnie zwraca na siebie
uwag. Wida, e Arek jest ju do tego przyzwyczajony,
bo w ogle nie reaguje.
Na pocztku Arek mieszka w przytuku, w Stajence.
Warunki do ycia byy tam cakiem dobre. Kady
dostawa nawet przydzia papierosw. Dziesi sztuk
dziennie. Ale Arek postanowi rzuci. Kiedy pochwali
si ksidzu, e nie pali ju trzy dni. Kilka tygodni
pniej, kiedy Arek kompletnie si tego nie spodziewa,
ksidz Jzef zapyta go, czy nadal si trzyma.
Byem wtedy totalnie zdziwiony, e majc tyle na
gowie, pamita o tym moim paleniu. Widziaem, e
kto si mn interesuje.
Wkrtce ujawni si jego talent do budowlanki. Sam
ukada pytki we wszystkich azienkach w Doreszowie.
Coraz czciej chodzi na modlitwy do kaplicy. W kocu
ksidz zaproponowa mu przeniesienie si do
Wieczernika.
W midzyczasie ksidz Jzef podrzuci mu pomys,

eby przejecha si z jego przyjacielem, panem


Krzysiek, na spotkanie biblijne do Gliwic. Zgodzi si,
chocia by nastawiony bardzo sceptycznie.
Ja sobie wyobraaem, e tam usidziemy
w dziesiciu przy stole, bdzie jaka kawa, ciastko
i nudne gadanie. Pewnie potem Zdrowa Maryjo i do
domu. Ale okazao si, e na rodku, przed otarzem, stoi
jaki zesp, e jest nagonienie. Popatrzyem si na
tych ludzi i zobaczyem, e oni naprawd si ciesz, e
s w kociele! Zamiast siedzie czy sta w tych awkach,
jak Murzyni: tacz, klaszcz, podskakuj. Taki spontan.
Muzyka ywa, nawet troch rockowa. To byo super.
Byem w szoku. Zaczem regularnie chodzi na te
spotkania.
Punkt zwrotny w jego duchowej przemianie nastpi
podczas jednego z wieczorw uzdrowienia. S to
spotkania modlitewne, w czasie ktrych zebrani
uwielbiaj Boga i modl si za siebie nawzajem. A On
naprawd dokonuje tam cudw. Ludzie s uzdrawiani
z chorb fizycznych, emocjonalnych, zych relacji.
Dlatego w tych spotkaniach uczestniczy zazwyczaj
mnstwo ludzi. Tych, ktrzy naprawd wierz, i tych,
ktrzy przychodz tam z ciekawoci.
Arek mia konkretn intencj. Uzdrowienie swojej
przyjaciki Sylwii, ktra ma powane problemy
z sercem. Dugo si do tego wieczoru przygotowywa.
Widzia w nim moliwo prawdziwego cudu. Wstawa

przed wszystkimi i chodzi do kaplicy. Modli si


o dobre przygotowanie. Nawet o to, eby umia Go o to
uzdrowienie odpowiednio poprosi. Ale jak si potem
okazao, uzdrowienie miao dotyczy te jego samego.
W czasie modlitwy wstawienniczej, kiedy nad
Arkiem stao kilka modlcych si za niego osb, zapytali
go, z czego on sam chciaby by uzdrowiony.
Odpowiedzia, e ze wspomnie. Z przeszoci, ktra
komplikuje mu teraniejszo. Zaczli si nad nim
modli. Czu si dziwnie. Ale wierzy, e to Duch wity
zaczyna dziaa.
W pewnym momencie przerwali na chwil i spytali,
czy si wczeniej wyspowiada. Odpar, e tak.
Ale jest kto, komu nie wybaczye dodali.
I wtedy si zastanowi.
Mylaem, e wybaczyem wszystkim. Matce,
Adze. Ale nagle przysza mi do gowy myl, e sobie nie
wybaczyem. Swoich wybrykw. Powiedziaem: Panie
Jezu, skoro Ty mi wybaczasz, to ja sobie te wybaczam.
Ufam Tobie. I wtedy padem na ziemi. Jak si
obudziem, czuem si fantastycznie. Na rodku kocioa
wzniosem rce do gry. W ogle si nie wstydziem.
Potem uwiadomiem sobie, e jestem wolny od tych
wszystkich wspomnie. Zapomniaem nawet, jak dziaa
sztof (haszysz) czy amfa.
Od tego czasu Arek coraz mocniej stoi na nogach.
Modli si, pracuje w budowlance, pisze wiersze i rysuje.

I to jak! Jego portrety naprawd robi wraenie. Planuje


wrci do normalnoci i poukada ycie na zewntrz.
Nie tylko swoje.
Jego synek ma obecnie ptora roku. Arek jedzi
widywa si z nim na tajniaka. Agnieszka nie pozwala
mu bowiem na odwiedziny. Co wicej, z ni sam jest
coraz gorzej. Coraz wicej pije. Ma nowego faceta, ktry
po pitnastu latach wyszed z kryminau. Arek
dowiedzia si ze swojego rda, e podbijaj do
dilerw po futer, czyli lsk amfetamin. Ssiedzi
mwi, e policja czsto zaglda do ich mieszkania.
Na szczcie w klatce mieszka jedna ssiadka, ktra
trzyma to jeszcze wszystko w ryzach i kiedy co si
dzieje, nie przebierajc w rodkach rozwizuje wiele
konfliktw. Prawdziwa lska herod baba z dobrym
sercem. Boj si jej nawet modzi kryminalici
z okolicy.
Sytuacja jest cika, dlatego Arek prbuje wpyn
na Agnieszk w jakikolwiek sposb. Wysya pisma do
Opieki Spoecznej z prob o kontrole, dzielnicowy te
zaglda do kamienicy czciej ni zazwyczaj. Arkowi
marzy si, eby znale kobiet, ktra bdzie chciaa
przyj jego uczucie, i zaoy z ni normaln rodzin.
eby wycign Agnieszk z tej patologicznej sytuacji,
pomc jej wyj z naogw, eby jego dziecko mogo
dorasta w normalnych warunkach. eby doszli oboje do
takiego momentu, w ktrym bd mogli razem spdza

czas bez ktni i sporw.


Par dni przed tym, jak poszedem na t policj,
eby mnie wywieli na odwyk, le na ku i tak
mwi: Panie Boe, jakby mnie tak std zabra. Gdzie
w ogle by mnie zabra. Na wie najlepiej. Gdzie s
nowi ludzie, gdzie nie ma tego alkoholu, tych dragw.
I tam gdzie nie ma kobiet. No i tak si stao. Jestem
tutaj, na wsi, bez alkoholu, narkotykw. I bez kobiet.

* * *
Doryszw pod koniec lat dziewidziesitych, zanim
wzia si do niego Barka, by ruin pastwowej stadniny
koni. Surowe, obszarpane mury, dziury zamiast okien,
w rodku gruz i mieci. Teraz, kiedy stoj przed
budynkiem owietlonym promieniami letniego soca,
widz zadbany, adnie wyremontowany dworek.
Prowadzi do niego polna droga. Przy bramie wjazdowej
rosn dwa potne kasztanowce. Jest te okrgy podjazd
ze stojc porodku figurk Maryi, otoczon zielonymi
krzewami. Po prawej stronie stoi budynek gospodarczy,
po lewej stodoa. W gbi podwrka traw skubie stado
gsi. Za dworkiem rozcigaj si zielone pastwiska, na
ktrych wdzicznie przechadzaj si pikne konie,
a jeszcze dalej wida ju tylko las.
Przyjechaem tu na rowerze poyczonym od ksidza
Jzefa. Zaparkowaem pod stodo i rozgldam si

dookoa. Dwch mczyzn krci si w stodole, a kilku


w budynku mieszkalnym. Jak si zaraz dowiaduj, reszta
pracuje poza gospodarstwem, w polu i w lesie. Doryszw
to najbardziej rolniczy ze wszystkich barkowych domw.
Oprcz gsi i kur maj te kilkadziesit wi i hotel dla
koni. Za opat opiekuj si zwierztami, karmi je
i pielgnuj w imieniu wacicieli mieszkajcych
w miecie. Za t robot jest odpowiedzialny Kowal.
Ma siedemdziesit trzy lata, kowbojski chd, skrzan
kurtk, dugie siwe wosy i dug brod.
Dziadek by kowalem, ojciec by kowalem i ja nim
byem. Dlatego tak na mnie woaj. Ale mam rozedm
puc, wic teraz oporzdzam konie.
Liderem domu jest Benek, ktry robi te za kucharza.
Ostatni dekad przepracowa w Holandii, ale siad mu
krgosup. Majtek przepisa na syna, ale nie poukaday
mu si relacje z on i trafi tutaj. Podobno nie pi.
Zgodnie z planem wywieszonym na cianie o 10.00
nastpuje yciodajna kawa lub herbata, do tego cukier,
sodzik lub mleko od kozy. Stopniowo na werand
przed domem zaczynaj si schodzi kolejni
mieszkacy. Przyjedaj stary volkswagen transporter
z ekip z lasu i traktor z ekip z pola. Wkrtce jest nas
ju blisko dwudziestu. Kady dostaje kubek ze swoim
ulubionym napojem i delektuje si chwil przerwy.

* * *

Atmosfera jest nieco nerwowa. P godziny wczeniej


przyjecha bowiem do Doryszowa nowy lokator
Grzesiek. Rni si od zaprawionych w bojach byych
winiw i reszty ekipy. Jest delikatny, ma dziewczcy
gos, nigdy nie pracowa fizycznie, niewiele potrafi. Mia
kilka prb samobjczych, bierze leki psychotropowe.
Kompletnie nie wierzy we wasne moliwoci. I nie do
koca chce tutaj by. Na przyjazd do Barki namwi go
ojciec, ktry przywiz go tutaj samochodem i pojecha
w swoj stron, wierzc, e tylko to miejsce moe pomc
jego synom.

Z nowymi siami wracamy do pracy. Porzdek dnia w domu Barki


w Doryszowie.

Najwiksi krzykacze szybko zaczynaj wyraa


swoje niezadowolenie z przyjazdu flei i darmozjada.
Nikt nie chce mieszka z nim w pokoju ani prbowa
z nim rozmawia. A Grzesiek sam boi si nawiza
jakikolwiek kontakt. W grupie znalaz si jednak kto,
kto postanowi wzi go pod swoje skrzyda.
Edek, jeszcze kiedy Grzesiek by w szpitalu
i prbowa ze sob skoczy, mia z nim telefoniczny
kontakt i dawa mu wsparcie. A teraz obiecuje mu pomoc
i opiek, mimo ostracyzmu ze strony reszty
mieszkacw.
Tradycyjnie najwiksz pomoc i najlepszego
Terapeut chopaki maj w kaplicy. Znajduje si ona

w piwnicy i jest caa wyoona kamieniami. Mona si


w niej poczu jak w jaskini.

* * *
W Kaczorowni te maj swoje zwierzta. Dwie winki na
wasny uytek, dwa kuce na uytek najmodszych goci
Barki i wielkie krliki. Szare z czarnymi oczami i biae
z czerwonymi. S te dwie stare suki.
Najwikszym
przyjacielem
czworononych
mieszkacw tego miejsca jest Franek. Jeli nie
wiadomo, gdzie jest, to znaczy, e bawi si z kucykami
w oborze. Ze swoim miesznym kapelutkiem, wielkim
wsem i cigym umiechem na twarzy. Jego ulubion
zabaw jest rzut monet. Stawka jeden papieros. Jest
w tym prawdziwym mistrzem. Zgarnia fajki garciami.
A to jest taka nasza zabawa mwi, miejc si po
kolejnej wygranej taki may hazard dla zabicia czasu.
Orzeek czy reszka?
Franek jest jednym z tych mieszkacw Barki, ktrzy
nigdzie si ju nie wybieraj. Jest mu tu dobrze i nie
wyobraa sobie ycia na zewntrz.

* * *
To mj ostatni wieczr w Barce. Zebralimy si jak
zawsze pod kapliczk Matki Boej na Apel Jasnogrski

i przegld dnia. Gwna wiadomo: Jarek musi opuci


Bark. Zosta nakryty na paleniu zioa.
Po zebraniu jako pierwszy ucieka w stron domu.
Prbuj go zatrzyma, ale nie chce ze mn rozmawia.

Franek, mieszkaniec Kaczorowni, barkowicz.

Ma dwadziecia jeden lat. Zazwyczaj nosi na sobie


dresowe spodnie, bluz z kapturem, lun czapk i due
suchawki na gowie, z ktrych sczy si rap. Po wiecie
wczy si, odkd skoczy siedemnacie lat. Wtedy
zmara jego matka.
Kiedy obserwuj go podczas pracy, widz, e

mylami kry zdecydowanie dalej ni po barkowym


folwarku. W czasie naszej rozmowy par dni wczeniej
wspomina, e kiedy ju by w Holandii z jednym
z przyjaci. Bez bagay i pienidzy. I e jakby co, to
zawsze moe wrci w tamte okolice.
Zanim jednak opuci bram Kaczorowni nastpnego
dnia, ksidz Jzef pomaga mu znale orodek,
w ktrym mgby odby terapi. Nie egna si z nami ze
zoci. Wrcz przeciwnie. Mimo e jest ju na
wylocie, pomaga nam jeszcze przy pracach w stodole,
zagaduje i artuje. Myl, e kiedy jeszcze tu wrci.

* * *
Nie chciaem std wyjeda. Naprawd zwizaem si
z t niesamowit grup ludzi. Czasami przychodzia mi
do gowy myl, e jestem na planie wietnego serialu,
a ksidz Jzef, Waldu, Arek, Micha, Bruno, Franek
i reszta chopakw to postaci stworzone przez
scenarzystw. Jednak ja odgrywaem tu jedynie rol
gocia, dlatego musiaem spakowa manatki i rusza
dalej.

* * *
Niespena miesic po tym, jak wyruszyem z domu bez
pienidzy, zapasw i zapowiedzianych wizyt, nadal yj,

nie jestem godny i nie cuchn zbyt intensywnie.


Schudem ledwie par kilogramw. Jeszcze mnie nie
okradli, nie pobili i nie wsadzili do aresztu.
Powoli zaczynam zapomina, co znaczy uywanie
pienidzy. Coraz rzadziej w mojej gowie pojawiaj si
te sygnay zachcianki. Nie wstpuj do sklepu, kiedy
jestem godny, spragniony albo mam ochot na co
sodkiego. Nie planuj kolejnych tygodni, myl tylko
o tym, co bdzie teraz, zaraz.
W kadym miejscu, w ktrym potrzebowaem
pomocy, znajdowali si ludzie, ktrzy chcieli mi jej
udzieli i to nie tylko ci przypadkowo spotkani na
drodze. W Warszawie jak zawsze mogem liczy na
Pawa i Marysi, we Wrocawiu na Zbyszka,
a w Szczecinie na Natali i Mateusza.
Na czas tej podry musiaem schowa do kieszeni
swoj dum. Zazwyczaj ju samo dawanie byo dla mnie
sporym wyzwaniem, ale nie zdawaem sobie sprawy, e
branie bdzie wymagao jeszcze wicej rezygnacji
z mojego wielkiego ja. W normalnych warunkach,
kiedy kto stawia mi obiad, zaraz zastanawiaem si,
kiedy bd mg si zrewanowa. Kiedy dostawaem od
kogo drogi prezent, zazwyczaj denerwowaem si, e za
jaki czas i ja bd zobowizany do zachowania tego
samego poziomu. Kiedy kto wywiadcza mi przysug,
szybko chciaem j spaci, eby nie by dunym. Bo
by czyim dunikiem oznacza przecie by od kogo

w pewien sposb zalenym. A tego zawsze bardzo nie


lubiem. Zawsze doskonale radziem sobie sam.
Tym razem byo inaczej. Coraz wyraniej widziaem,
e kade moje wyrzeczenie, kady, moe czasem
nielogiczny trud, ktry sobie narzucaem, przybliay
mnie do przekonania, e kto inny prowadzi mnie
podczas tej podry. Coraz mocniej zdawaem sobie
spraw, e pretekst napisania ksiki, poszukiwania
rzeczy i ludzi pozornie nienalecych do tego wiata nie
ma w tym momencie znaczenia. I e to, co niegdy
napisa Thomas Merton w jednym ze swoich dzie, teraz
staje si moim udziaem.
Pielgrzymka w sensie geograficznym jest symbolicznym
aktem ukazujcym nasz wewntrzn podr.
Wewntrzna podr jest interpolacj zdarze i znakw
zewntrznej podry. Mona odby tylko jedn z nich, ale
lepiej jest odby obie**.
Ja zdecydowanie odbywam je obie. A obraz ukrytego,
ubogiego, oddalonego oblicza Kocioa w Polsce rysuje
si w mojej gowie coraz wyraniej. Jestem nim
zachwycony, zauroczony i zastanawiam si, dlaczego
wczeniej nie miaem pojcia o istnieniu tych miejsc.

* Cytuj za kserokopi artykuu znalezion w kronice w Doryszowie.


** Cyt. za: J. Forest, Pielgrzymowanie jako droga przez ycie, tum.
K. Turska, Krakw 2009.

Rozdzia 8

Zmiadeni modlitw
2578 kilometrw

Wspinam si na niewielkie wzgrze,


na ktrym stoi duy szary dom
z jeszcze wikszym ogrodem. Zielona
trawa jest adnie przystrzyona,
a wzdu brukowych chodnikw
rosn kolorowe kwiaty.
* * *
Z jednej strony domu znajduje si pole kukurydzy,
grzdka i szklarnia. Z drugiej budynki gospodarcze
i ogrodzone trawiaste boisko do piki nonej, na ktrym
w tym momencie rozgrywa mecz kilkunastu chopakw
w kolorowych strojach. Niektrzy z nich zauwayli moj
obecno, ale graj dalej, jak gdyby nigdy nic.
Po chwili z domu wychodzi do mnie
dwudziestokilkuletni chopak.
Cze. Mam na imi Borys. W czym mog ci
pomc? pyta.
Cze. Jestem pielgrzymem, chciabym u was
zamieszka kilka dni. Byem umwiony ze Slavenem.

Borys dziwi si i odpowiada, ebym chwil poczeka.


Wraca po kilku minutach i mwi, e Slaven jest chory
i nie rusza si z ka, ale wszystko jest dogadane
i zaprasza mnie do rodka.
Wntrze domu jest podobne do tego z Giezkowa.
Posadzka z eleganckich pytek, wieo malowane ciany,
solidne okna, tu obok gwnego wejcia pikna kaplica.
Zostaj zakwaterowany w pokoju gocinnym.
Pewnie bdziesz chcia odwiey si po podry.
Czuj si swobodnie. Przyjd po ciebie za jaki czas. Bd
twoim anioem strem oznajmia Borys, dajc mi
jednoczenie do zrozumienia, ebym sam nie wychodzi
z pokoju.
Mam wiadomo, e jestem w miejscu, do ktrego
nie maj wstpu zwykli miertelnicy. Wiem te
z opowieci Gucia, e wiele tutejszych zasad bardzo
mnie zdziwi i nie bdzie mi atwo si do nich
przyzwyczai. Nauk rozpoczynam szybko...

* * *
Pukanie do drzwi.
Jeste gotowy? Borys zaglda do mojego pokoju
jaki czas pniej.
Jestem.
Tylko w takich ciuchach wyj nie moesz
stwierdza, spogldajc w moj stron.

Co jest w nich nie tak? pytam zdziwiony.


I spodnie, i koszulka s czarne. We wsplnocie nie
moemy ubiera si na czarno. Kroczymy drog wiata
i chcemy, eby to byo widoczne. Masz inne?
Mam.
To przebierz si, zaraz wrc. Tylko w dugie
spodnie. Na posiki nie mona chodzi w krtkich.
Dobra.
Aha, jeszcze jedno. Zegarek mona u nas nosi
dopiero po omiu miesicach pobytu.

* * *
Jadalnia mieci si na najniszej kondygnacji. te
ciany przyozdabiaj zdjcia z rnych wsplnotowych
spotka i czarna tablica z cytatem z dzisiejszej
ewangelii. Na rodku stoj dwa drewniane stoy
z awkami po obu stronach, zajmowanymi teraz przez
dwudziestu modych chopakw patrzcych na mnie
z zaciekawieniem.
Modlitw przed kolacj prowadzi jeden z modszych
chopakw. Po wosku. Po niej wystpuje na rodek
szczupy brunet i rwnie po wosku, ale tym razem
z tumaczeniem na polski, zaczyna mwi o sytuacji,
w ktrej dzisiaj straci twarz. Patrz pytajco na
Borysa.
Wytumacz ci pniej mwi.

Kiedy chopak koczy, pozostali mwi: Grazie!


i siadamy do stow.
Kolacja jest skromna, ale sycca. I na ciepo.
Pomidzy kolejnymi ruchami yki spogldam
ukradkiem na twarze swoich ssiadw. Nie widz na nich
cierpienia, smutku, desperacji, zoci. Wrcz przeciwnie.
S pogodni, umiechnici, zadowoleni. Wiem, e
wikszo z nich to mocno zaawansowani narkomani,
dilerzy, ludzie, ktrzy przez du cz swojego ycia
rozsiewali wok siebie zo i zem si karmili. Ale tutaj
czuje si od nich raczej dobre, pozytywne emocje. Ich
twarze nie odrzucaj, a wrcz przeciwnie, przycigaj
i zapraszaj do rozmowy.
Po kolacji siadamy z Borysem w moim pokoju,
ebym mg dowiedzie si podstawowych rzeczy
potrzebnych do przeycia w tym miejscu
i niezniszczenia przy okazji wielu miesicy, a czasem lat
przemiany, nad ktr pracuj chopcy.

* * *
Nie ma skrzyde. Twarz ma rwnie zacit jak jego nowy
podopieczny. Sam ma jeszcze mnstwo wasnych
problemw i wad. Nie odstpi jednak od modego nawet
na p minuty. Bdzie z nim pracowa, odpoczywa, jad,
sprzta i szed do toalety. Anio str.
Kiedy po dramatach swojego ycia, walce rodzicw,

szpitalach, wizieniach, signiciu dna mody narkoman


pojawia si w bramie Cenacolo, rozpoczyna si dla niego
nieprawdopodobnie trudny okres pierwszych miesicy
we wsplnocie. Po latach robienia tylko tego, na co mia
ochot, zaguszania wszelkich trudnych momentw
i negatywnych emocji odurzajcymi substancjami, musi
zacz ciko pracowa, akceptowa swoje wady,
pokornie znosi poraki, przyznawa si do swoich
bdw, by w caoci zalenym od innych. Bez telefonu,
internetu, telewizji, radia, prasy, jakichkolwiek rodkw
farmakologicznych, lekarzy, psychologw, terapeutw.
Co do tego faktu zgodni s wszyscy chopcy, ktrzy t
drog przeszli: nie da si przetrwa tego czasu bez anioa
stra.
Zostaje nim chopak, ktry jest ju we wsplnocie
jaki czas, ale te niezbyt dugo. Zazwyczaj okoo p
roku. On doskonale rozumie modego, wie, co trapi go
w konkretnych momentach, z czym ma najwiksz
trudno, co wzbudza w nim najwikszy bunt, bo sam
niedawno przechodzi to samo. Zna te wikszo
trikw, kamstw i oszustw, ktrymi bdzie prbowa si
ratowa pacjent.
Dla niego take jest to bardzo wany moment terapii.
Z tego, ktry polega tylko na innych, sam staje si
autorytetem. Powica si dla drugiej osoby, dzieli
wasnym dowiadczeniem, widzi, ile udao mu si
w cigu tych kilku miesicy osign.

Pierwsz trudnoci modego we wsplnocie jest


zazwyczaj gd naogowy. S tacy, ktrzy ostatniego
skrta wypalaj w bramie wsplnoty. A potem musz
pomarzy ju tylko o jakiejkolwiek formie zaspokojenia
pragnienia. adnych papierosw, alkoholu, lekw,
klejw. A organizm bdzie domaga si wspomagania
z zewntrz. Nie ma wikszego kombinatora ni pun.
Kamie jak z nut, nawet brew mu si nie poruszy. Zna
dziesitki trikw na wywiedzenie w pole ludzi ze
swojego otoczenia. Gra na emocjach, czasem atakuje
z ukrycia. Do tej pory zawsze mu si udawao. Teraz
jednak trafia na kogo, kto wszystkie te sztuczki bardzo
dobrze zna i nie daje si wyprowadzi w pole.
Anio str przez pierwsze tygodnie kroczy za
modym jak cie. Chodzi z nim nawet do toalety.
W nocy jedno oko ma otwarte. pi zreszt pod nim na
pitrowym ku, eby w razie czego pody za
wymykajcym si pacjentem. A ci zazwyczaj przez
pierwsze tygodnie nie pi wcale.
Drug du trudnoci s surowe zasady ycia we
wsplnocie. Pobudka po pitej rano nie jest na pocztku
zbyt miym dowiadczeniem. Mody nie musi wstawa.
Ale w nagrod nastpnego dnia bdzie musia obudzi
si godzin przed wszystkimi i przygotowa niadanie.
A anio str razem z nim. I nie wypowie ani p zego
sowa w jego kierunku. Pokornie bdzie znosi kar,
mimo e nie zawini ani krzty.

Raniec? Nie ma opcji odpowiada czsto mody,


kiedy usyszy zaproszenie do kaplicy.
Dobrze usyszy. Ale w takim razie w tym czasie
bdzie rba w lesie drewno na opa do pieca. A z nim
jego anio str, dla ktrego modlitwa jest bardzo wana.
A na zewntrz jest minus pitnacie.
Na pocztku si nienawidz. Mody widzi
w opiekunie faszyst i sadyst, a anio str
w podopiecznym niereformowalnego egoist, za ktrego
musi cierpie. A rka wierzbi, eby przyoy
drugiemu. Ale we wsplnocie nie ma miejsca na adne
formy przemocy. Mona dziaa tylko cierpliwoci,
modlitw, zacht i dobrym przykadem. Anio str do
znudzenia bdzie powtarza: sprbuj jeszcze raz wzi
te taczki, zmyjemy razem jeszcze raz, tak eby
wreszcie byo czysto, dasz rad, popatrz, ja yj,
przeyjesz i ty.

* * *
Borys jest Chorwatem. Wysoki, chudy, wosy blond,
krtko przystrzyone. Oczy niebieskie, ciepe, twarz
przystojna, sympatyczna. Po polsku mwi pynnie,
chocia z wyranym akcentem i wieloma swkami
z chorwackiego. Mieszka w domu z rodzicami.
Pracowa w fabryce chemicznej. Zarabia dziewiset
euro miesicznie. Mia swj samochd. Niczego mu nie

brakowao. Zacz pa ju jako nastolatek. Szybko


zacz te dilowa. Wikszo punw na pewnym etapie
sama zaczyna rozprowadza towar, eby mie za co
kupowa dziaki dla siebie. Zwyka wypata nie
wystarczy. Kiedy mia dziewitnacie lat, omal nie
wyldowa w wizieniu, kiedy wsypaa go jedna
z klientek. Wtedy udao mu si jako z tego wykaraska.
Kamstwami oczywicie.
Kilka razy ojciec i majka (matka) wyrzucali mnie
z domu. Wtedy mieszkaem u samochodu.
Jako fan muzyki elektronicznej wikszo wolnego
czasu spdza na dyskotekach i festiwalach, ktrych
w jego okolicy nie brakowao. Nie wyobraa sobie nic
przyjemniejszego ni tydzie zabawy, taca i pania ze
znajomymi z dala od domu. Marihuana, amfetamina,
kokaina, a potem heroina.
Kiedy nie byo okazji, bra samochd i jecha
z przyjacielem do pobliskiego lasu. Pasek ze spodni na
rami, strzykawka i odlot. Kiedy obudzi si po jednej
z takich podry, a jego przyjaciel lea obok siny
i zimny. Nie reagowa na adne bodce, puls by prawie
niewyczuwalny. Borys by przeraony, ale wsiad za
kko i jeszcze lekko napany dowiz przyjaciela do
szpitala. Tamten cudem unikn mierci. Jego serce
prawie si zatrzymao.
Zdarzao si jednak i tak, e pomoc nadchodzia zbyt
pno. Pochowa w tym czasie kilku swoich przyjaci.

Po kadej takiej sytuacji na chwil si otrzsa i nie bra.


Przez kilka dni. A potem aplikowa sobie tak dawk, e
zapomina wszystko.
Heroin bra przez pi lat. Przynajmniej gram
dziennie. Do dwudziestego trzeciego roku ycia. Ostatni
dziak wzi w dniu wstpienia do wsplnoty.
Prbowa wczeniej przechodzi detoksykacj
w domu. Bez adnych lekw. Po czterech dniach
wyldowa na pogotowiu. Nazywaj to narkomask
epilepsj, delirk. W szpitalu dosta rodki
umierzajce bl. Kiedy wrci do domu, znowu
przyszed kryzys. Organizm nie mg sobie poradzi bez
wspomagania. Przyjecha do wsplnoty przej
przygotowania. Najpierw tygodniowe kolokwia, potem
dni pracy. Normalnie zajoby mu to dwa miesice, ale
prosi chopakw o przyspieszenie tego terminu,
wiedzia, e duej sam sobie nie poradzi.
Zanim jednak na dobre wstpi do wsplnoty, musia
wrci do domu na kilka dni. Nie wytrzyma. Zama si.
Koledzy dostarczyli mu towar. Dlatego kiedy tutaj
przyszed, nie by czysty.
Ojciec i matka przywieli mnie wtedy do
wsplnoty i bagali: Uratujcie nam syna. Wszystkiego
ju prbowalimy, ale nic nie pomogo. Kiedy
pierwszego dnia odpowiedzialny pyta mnie, jak si
czuj, odpowiadaem, e bardzo dobrze, bo byem
jeszcze napany. A drugiego dnia nie byem w stanie

sam wsta z ka.


Jego anio str widzia, e ma problem, e jego
wyniszczony organizm nie jest w stanie znie tak
cikiej pracy. Dlatego po dwch tygodniach z domu
w Vrbowcu zosta przeniesiony do Biogradu. A po roku
do Polski.
W Biogradzie pracowa przy uprawach warzyw, ktre
chopcy produkuj tam w hurtowych ilociach. Przede
wszystkim saat, kapust i pomidory. Pienidze, ktre
uzyskuj ze sprzeday, przekazuj na opacanie
rachunkw za prd i wod dla kilku domw.
Tutaj Borys mieszka od p roku. I powanie myli
o wyjedzie na misje, ale to nie zaley tylko od niego.
Jeeli wsplnota uzna, e to jego droga, to zostanie
przeniesiony do domu misyjnego we Woszech. Z dnia
na dzie. Tutaj nikt niczego nie wie z wyprzedzeniem.
Rodzina z kolei namawia go do powrotu do domu, kiedy
ju stanie na nogi. Na zewntrz czeka te na niego
dziewczyna.
To bya bardzo powierzchowna relacja. Opieraa si
gwnie na seksie. A teraz ona czeka na mnie ju ptora
roku. Dopiero za p roku bd si mg z ni zobaczy.
Na weryfice. Nie nastawiam si. Bdzie, co ma by.
Weryfiki to krtkie pobyty w domu, sprawdzajce, co
zmienio si w chopaku przez ten czas we wsplnocie,
jak zmieniy si jego relacje z bliskimi, czy patrzc na to
wszystko z innej perspektywy, nadal wiadomie chce

wrci. Pierwsza weryfika nastpuje po dwch latach od


wstpienia i trwa tydzie.

* * *
Borys robi mi wprowadzenie do planu dnia, do ktrego
od jutra bd si musia dostosowa. O 5.30 w kaplicy
jest adoracja Pana Jezusa w ciszy. Modzi staem
chopcy nie mog w niej uczestniczy. Maj trzy
kwadranse snu wicej. Starsi z kolei mog odby
adoracj take w nocy, mog te sami otwiera
tabernakulum, jeeli s we wsplnocie przynajmniej rok.
Obecnie jednak z nocnych adoracji korzysta tylko Borys.
A ja razem z nim.
Codziennie budzi mnie o 2.00 w nocy. Idziemy do
kaplicy. Klkamy. Borys delikatnie i z szacunkiem
otwiera zocone drzwiczki tabernakulum w ksztacie
soca i odsania Pana Jezusa. Wanie wtedy, w rodku
nocy, w zupenej ciszy, kiedy cay wiat w pobliu pi
i ni, kiedy jestem jeszcze troch zamroczony,
najbardziej czuj obecno prawdziwej Osoby w tym
kawaku przanego chleba. Dopiero kiedy uwiadomi
sobie, e zaraz obok mnie stoi Bg, ktry stworzy wiat,
stworzy mnie, ale ktry jest jednoczenie czowiekiem
jak ja, zaczyna si dla mnie prawdziwa adoracja. Nic nie
musz mwi. Chc po prostu spdzi z nim troch
czasu. Da Temu, ktry da si za mnie zabi, chocia te

gupie p godziny ze swojego snu.


Normalnie nie wyobraam sobie nic gorszego ni
wstawanie w rodku nocy. Nawet kiedy jestem wyspany,
otwieram oczy dopiero po dziesiciu drzemkach, a i tak
boli mnie to niemal fizycznie. Ale na te nocne spotkania
z Jezusem czekam w trybie standby. Wstaj bez
oporw. A kilka godzin pniej budz si ju z myl, e
poprzednia noc bya bardzo dobra.
Tu po porannej adoracji o 6.15 odmawiamy
pierwsz, radosn cz raca. Potem jest czas na
porann toalet i niadanie, w czasie ktrego
odpowiedzialni rozdzielaj prac na dzisiejszy dzie.
Kady obowizek przypisany do konkretnej osoby
wyczytywany jest po wosku i po polsku. Ogrd,
kuchnia, obora, parking, stolarnia, tynkowanie, robienie
sera czy tao (produkcja krzyykw, medalikw
i racw). Nikt nie pracuje indywidualnie. W adnej
sytuacji nie zostawia si tutaj nikogo samemu. Nawet
tych, ktrzy swoje pierwsze etapy maj ju za sob. Ja na
pocztek zostaj przydzielony do Rafaa i pracy na
grzdce oraz w szklarni.
Kiedy ju skonsumujemy przydziaowe herbatniki
z mlekiem, przebieramy si w robocze ubrania
i wychodzimy na zewntrz. Plewimy, podlewamy,
przenosimy skrzyni z ziemi z miejsca na miejsce.
Rafa jest we wsplnocie ju prawie ptora roku.
Jego szczero rozbraja mnie od samego pocztku.

Prosto z mostu opowiada mi o swoich wadach


i porakach, nawet tych wieych, ju z czasw pobytu
w Cenacolo. Jako jeden z niewielu nie trafi tu przez
narkotyki. Jego gwnym problemem byo powane
uzalenienie od komputera i pornografii. Jest leniwy
i potrafi by irytujcy. Jak sam mwi, po dziesiciu
miesicach pobytu w swoim pierwszym domu wszyscy
mieli go ju do, by spalony. Ale ja polubiem go od
pocztku. Ma bardzo du wiedz i dobr pami. Jest
bardzo poczciwym czowiekiem. I mimo e jego terapia
idzie wolniej ni u innych, prbuje dalej.
O 10.00 rozlega si dzwonek na merend, czyli
krtk przerw na kubek herbaty i co sodkiego. We
wsplnocie funkcjonuje wiele okrele przeniesionych
wprost z jzyka woskiego, ktre po jakim czasie staj
si tutejsze. Na duych tacach odpowiedzialni za
kuchni roznosz poczstunek do poszczeglnych miejsc
pracy. Chopcy wszystkie posiki pochaniaj bardzo
szybko. Nie mog za nimi nady. A chciaoby si
skorzysta z chwili wolnego.
W trakcie pracy kada grupa odmawia o dowolnej
godzinie drug, bolesn cz raca w intencji
zaoycielki wsplnoty, siostry Elwiry. Podobnie jak
wszystkie inne modlitwy chopaki odmawiaj go na gos,
po wosku. W trakcie plewienia, tynkowania czy dojenia
krowy. Zarwno rytmiczno i dwiczno woskiego
Ave Maria, jak i forma odmawiania raca w czasie

pracy bardzo przypada mi do gustu, chocia nigdy nie


potrafiem przekona si do raca. Albo przy nim
zasypiaem, albo mylaem o wszystkim, tylko nie
o modlitwie. A tutaj rce mam zajte motyk, wic
o spaniu nie ma mowy, a sowa modlitwy chopakw
obok nie pozwalaj mi odlatywa mylami na bok.
O 12.00 jest obiad, w czasie ktrego po wosku i po
polsku odczytywany jest dziennik z zapisem
poprzedniego dnia. Jeden z chopakw odpowiada za
obserwacj ludzi i zdarze, ktre maj w danym czasie
miejsce, i zapisywanie ich w ksidze, tak e mona
w dowolnym momencie dowiedzie si, jak wyglda
dzie w domu na przykad trzy lata temu. Jakie panoway
nastroje, kto czym si wyrni, czym zaskoczy
chopakw tego dnia Pan Bg.
Po obiedzie jest chwila przeznaczona na rozmowy
w parach. Takie p godziny szczeroci. Okazja do
pogbienia relacji. A potem znowu do roboty.
O 16.00 jest druga merenda, a prac koczymy
o 19.00. Nie wracamy jednak do domu, zbieramy si
przed wejciem. Widz, e chopaki sigaj do kieszeni
i wycigaj race. Tym razem bdziemy odmawiali
cz chwalebn podczas spaceru po okolicy. We
wsplnocie ten czas okrela si sowem caminato. Ponad
dwudziestu modych chopakw, narkomanw, zodziei,
recydywistw, idzie sobie spokojnie przez wiosk
w brudnych, roboczych ciuchach i gono, po wosku,

odmawia raniec. Zgaduj, e pewnie na pocztku dla


ssiadw musiao to by mocno pokrcone. Szczeglnie
e wtedy jeszcze zwyczajnie bali si mieszkacw
jasnego domu na wzgrzu. Najwikszy szok
i niedowierzanie widz jednak na twarzy mijajcej nas
w pewnym momencie grupki modziey. Pewnie myl,
e jestemy z jakiego seminarium.
Po drugiej tajemnicy robimy w ty zwrot i dreptamy
z powrotem. Ju raniec w czasie pracy by dla mnie
mi odmian, ale ten na caminato jest jeszcze
przyjemniejszy. Spokojny chd pozwala rozrusza
minie, wiadomo skoczenia obowizkw odpra,
a zmczenie pozwala wczu si w mantr kolejnych Ave
Maria. Soce powoli chowa si za okoliczne wzgrza,
a my dzikujemy Bogu za kolejny dobry dzie.
Potem jest czas na toalet wieczorn, modlitw
w kaplicy i kolacj. Ta, wzorem woskich przyzwyczaje
jest na ciepo. adne tam kanapki. Nastpnie jest czas na
zajcia rne. Czasem s to lekcje woskiego, czasem
koronka, a czasem dzielenie si w maych grupach.

* * *
Dzielenie si jest bardzo wanym elementem ycia
w domu. Siostra Elwira mwia, e najwikszym zem,
jakie moe si pojawi midzy chopakami we
wsplnocie, jest moment, kiedy jeden z nich widzi, e

ten drugi robi co zego i nie powie mu tego w cztery


oczy. To jest najwikszy kompromis. Za kadym
razem, kiedy dziwi si ostrym reguom, starsi chopcy
powtarzaj: my jestemy punami, nikt tak nie potrafi
kama i kombinowa jak my. Przez lata musieli
oszukiwa wszystkich dookoa, eby pa, przez lata
musieli kama swoim najbliszym prosto w oczy i to
weszo im w krew. Dlatego jest to najtrudniejsza rzecz,
ktrej musz si tutaj nauczy: by prawdziwie
szczerym.
Wszystkie momenty, w ktrych chopak okamuje
innych lub siebie, to kompromisy. Kompromisem jest
zatajenie czego, mwienie nieprawdy, ale take taka
drobnostka jak lenistwo w czasie pracy. Lista
kompromisw jest bardzo duga i cile okrelona, tak
eby mody chopak mg jasno wiedzie, co jest dobre,
a co jest ze. Na pocztku jego skrzywione sumienie nie
jest w stanie tego ogarn. I tak kompromisem jest na
przykad podpieranie si o opat w czasie pracy.
Kucanie, siadanie, bawienie si ze zwierztami,
trzymanie rk w kieszeni. Wszystkie momenty,
w ktrych nie wkadamy w prac caego swojego serca.
Kompromisem jest pjcie do toalety, jeeli tak
naprawd wcale nie chce mi si bardzo sika, ale bd
mg chwil odsapn. Jest nim zbyt dugie picie herbaty
w czasie merendy lub zasypianie podczas mszy.
Kompromisem jest uycie klcznika w kaplicy, jeeli
wszyscy inni dookoa go nie maj, lub siadanie na

aweczce w czasie raca. Jest nim unikanie


cotygodniowego dzielenia si sowem z innymi, a take
ze wykonywanie swoich obowizkw. Kompromisem
jest rozmowa modego chopaka z drugim modym, bo
tego im czyni nie wolno, ale take brak higieny
i utrudnianie ycia innym przez przykry zapach. Gwny
odpowiedzialny wsplnoty wszystko to obserwuje
i wytyka chopcom ich momenty saboci taka jest jego
rola. Kompromisy zauwaone przez odpowiedzialnych
maj swoje konsekwencje. Na przykad wspomniany
kompromis z klcznikami skutkuje tym, e trzech
chopakw, ktrzy uatwili sobie w ten sposb spraw,
zostaje wykluczonych z najbliszej gry w pik. Kiedy
oburzam si i mwi odpowiedzialnemu, Jackowi, e to
ju chyba przesada, uspokaja mnie i mwi:
puna zrozumie tylko inny pun. My przez cae
lata doszlimy do perfekcji w kombinowaniu, jak uatwi
sobie ycie. Tutaj musimy t skonno wypleni do
koca. Musimy jasno zrozumie, co jest dobrem, a co
zem. A wszystko zaczyna si wanie od tych
drobnostek.
Kiedy poznaj kolejne przykady kompromisw
i sucham wyzna chopakw na temat tego, co zrobili
le, sam zaczynam zauwaa po sobie, w jak wielu
sytuacjach kombinuj, eby osign swj cel.
Kady powinien przynajmniej raz na tydzie
podzieli si z reszt wsplnoty tym, co dotkno go

w dzisiejszej ewangelii. Tym, jak wygldaa jego


postawa w ostatnich dniach. W ktrych momentach
straci twarz, czyli poszed na kompromis. Musi stan
w prawdzie, przyzna si do swoich saboci. To bardzo
trudny moment przyznawa si do takich rzeczy grupie
swoich rwienikw, przyjaci. Ale nie ma innej drogi
do oczyszczenia.
Rozwizywanie konfliktw, prowadzenie relacji te
jest cile okrelone. Zgodnie z ewangelicznymi
napomnieniami, kiedy jeden chopak ma do drugiego
o co pretensj, musi wzi go na bok i powiedzie mu to
w cztery oczy. I tylko jemu. Ten z kolei nie ma prawa si
broni i dyskutowa z nim w tym momencie. Nawet jeli
jest niewinny. Musi wzi t krytyk na klat, musi
troch pocierpie, przemodli t spraw i dopiero
nastpnego dnia moe odpowiedzie. Pokora, pokora
i jeszcze raz pokora. To szalenie trudna sprawa, nie mc
si odezwa, kiedy kto nas o co oskara lub co nam
wytyka. Naszym naturalnym odruchem jest obrona.
Milion kontrargumentw w sekund cinie nam si na
usta. A my musimy siedzie cicho, widzc zagniewane
spojrzenie swojego brata i jego pretensje.
Szczeglnie przykre, ale jednoczenie szczeglnie
uczce pokory s sytuacje, w ktrych faktycznie wina nie
ley po stronie ganionego chopaka, chocia zdarza si to
bardzo rzadko. Zazwyczaj nie jestemy winni, ale tylko
w naszych gowach. Arek, ktry obecnie peni funkcj

kucharza, opowiedzia mi o sytuacji, w ktrej po jednym


z obiadw wielu chopcw miao do niego pretensj, bo
posiek by ohydny. A obowizkiem kucharza jest
gotowanie tak, eby smakowao. Kiedy tego nie robi, to
znaczy, e za mao si stara. Arek przez cay dzie
musia wic sucha krytyki i znosi ze spojrzenia
chopakw w swoj stron, nie mogc powiedzie nic na
swoj obron. Dopiero nastpnego dnia wyjani im, e
wczoraj skoczya im si sl, a we wsplnocie nie
kupuje si jedzenia. Je si to, co jest.
Zdarza si, e napomnienie w cztery oczy nie
skutkuje. Wtedy chopak ma prawo wyj na rodek
przed ktrym z posikw i zgosi swoje pretensje
publicznie. Wtedy zazwyczaj po jakim czasie, ju po
przemyleniu swojego zachowania, winowajca, rwnie
przy caej wsplnocie, przyznaje si do kompromisu
i mwi, jak ten bd udao mu si w midzyczasie
naprawi. Jeeli wsplnota akceptuje to, co delikwent
powiedzia, odpowiada: grazie!. A jeeli nie, to
reaguje cisz, a wtedy starsi chopcy mog jego
wypowied skomentowa. I nie jest to miy komentarz.
Nieustanna walka. Walka ze swoimi sabociami, ze
swoim
kombinatorstwem,
wadami
i
zymi
przyzwyczajeniami. Pierwszy rok we wsplnocie
chopcy okrelaj jako rozrnienie w swoim yciu na to,
co jest biae i czarne. A potem zabieraj si do
poszczeglnych odcieni szaroci, tak eby w ich sercach

zosta wyplewiony kady, nawet najmniejszy trujcy


chwast. A wszystko pod okiem Gwnego Lekarza
i Terapeuty, z ktrym mieszkaj pod jednym dachem.
Praktycznie kady z chopakw, z ktrymi
rozmawiam, mwi, e planowa by we wsplnocie
miesic, dwa, pi, i kady wanie po tym czasie
odkrywa, jak pokrcona jest jego dusza, ile za kryje si
w jej zakamarkach, ile kompromisw istniao w jego
yciu. Widzc to, jak jest dziurawy, mimo e mg, nie
chcia opuszcza wsplnoty. Chcia zosta i da si
naprawi.

* * *
W Cenacolo kada praca, kade zadanie na dany dzie,
tydzie, miesic czy kwarta, nazywane jest
obowizkiem. Aby dom i gospodarstwo mogy
funkcjonowa jak naley, potrzebna jest kada para rk.
Niektre obowizki dostaje si na duszy czas, na
przykad na kilka miesicy, jak w przypadku kucharza
czy oborowych. A niektre tylko kiedy jest taka
potrzeba, na przykad trzeba wywie kup gruzu
z jednego miejsca na inne. Z grubsza mona by
obowizki podzieli na cztery grupy. Pierwsza to
obowizki ywieniowe. Kucharz jest odpowiedzialny za
ca kuchni, niadaniowi musz wsta jeszcze przed
witem, eby zrobi niadanie, chlebowy piecze chleb,

a serowy odpowiada za produkcj serw i jogurtu. Druga


grupa to obowizki gospodarcze. Oborowi musz
oporzdza krowy, wyprowadza je na k, doi,
dostarcza mleko serowemu, karmi kury, zbiera jajka
itp. Ogrodowi uprawiaj warzywa. Kto odpowiada za
pralni, a kto za sprztanie w domu, zawsze potrzebna
jest te jedna osoba do tao, produkcji dewocjonaliw.
Trzecia grupa, najwiksza ze wszystkich, to obowizki
budowlano-remontowe. Wikszo domw, ktre
otrzymaa wsplnota, to mae ruiny, wic trzeba je
wyremontowa. Kiedy si to udaje, mona zbudowa lub
rozbudowa budynki gospodarcze, dobudowa altanki,
porobi chodniki. Tego typu obowizkw nie brakuje
nigdy, a chopaki staraj si doprowadza swoje obejcia
do perfekcji. Czwarta grupa obowizkw naley do tak
zwanych liturgicznych. Zazwyczaj t rol peni starsi
chopcy. Odpowiadaj oni za planowanie dnia,
rozdzielanie obowizkw i przygotowanie oprawy
Eucharystii.
Obowizki s rozdzielane chopakom wedug ich
talentw. Tyle e odwrotnie, ni dzieje si to
w normalnym wiecie. Jeeli kto na zewntrz by
murarzem, tutaj zostanie serowym, jeeli kucharzem,
bdzie ukada pytki. We wsplnocie mieszkacy maj
zmieni swoje ycie, odkry w sobie umiejtnoci,
o ktrych istnieniu wczeniej nie mieli pojcia. Poza tym
ich moc ma si doskonali w saboci. Maj uwiadomi
sobie, e nie s we wszystkim najlepsi, e musz do tego

doj cik prac, e wszystko co dobrego otrzymali,


pochodzi od Boga, wic jeli czego bdzie im trzeba,
On im to da.
Poziom trudnoci obowizkw ronie wprost
proporcjonalnie do dugoci pobytu chopaka we
wsplnocie. Przez pierwsze tygodnie mody moe
pracowa najlejsz opat, potem moe uywa te tej
wikszej, potem ma zezwolenie na korzystanie z taczek.
Nawet motka moe uywa dopiero po okrelonym
czasie. Najwiksze restrykcje dotycz sprztw
elektrycznych i spalinowych. Szlifierki ktowej,
wiertarki, frezarki, kosiarki, piy moe uywa chopak,
ktry jest we wsplnocie przynajmniej dwa lata. Podczas
jednego popoudnia, kiedy wszyscy starsi chopcy
wyjechali gosi wiadectwa, doszo do zabawnej
sytuacji, kiedy to jedyn osob z takimi uprawnieniami
by w domu Arek, kucharz. Oprcz tego, e musia
gotowa obiad, co chwila woany by przez chopakw
ukadajcych pytki do jednego cicia szlifierk, przez
chopakw tynkujcych elewacj do wywiercenia dziury,
a w midzyczasie musia te kosi traw. By jak mistrz,
ktry podchodzi do przygotowanego stanowiska
wykona jeden ruch, ktrego nikt inny wykona nie
mg. Ja pomagaem mu kosi, przygotowywaem wic
kosz, usuwaem awki, przenosiem niewczon
kosiark na odpowiedni pas. A on tylko przychodzi,
robi kilka paskw i wraca do kuchni. Kucharz to chyba
najciszy obowizek ze wszystkich.

* * *
Arek ma dwadziecia siedem lat. pa, odkd skoczy
dwanacie. Zaczyna od amfetaminy i drobnych
kradziey. Potem byo tylko gorzej. Bra coraz
mocniejszy
towar,
zaj
si
przemysem
samochodowym i prostytucj.
Chciaem, eby moi kumple si mnie bali. eby
mieli do mnie szacunek. Dlatego doczyem do
miejscowej mafii.
Jest niskim, krpej budowy szatynem ze srebrnym,
sporych rozmiarw acuszkiem na szyi. Z twarzy
faktycznie przypomina woskiego mafioso. By dobry
w swoim fachu. Nigdy nie da si zapa policji, mimo
e wikszo jego kumpli siedzi teraz za kratkami.
W midzyczasie trzy razy ldowa w szpitalu na
detoksie. Ostatnim razem jedn nog by ju po drugiej
stronie. Marsko wtroby, nerki w stanie agonalnym.
Zrozumia, e musi co ze sob zrobi. Podobnie jak
w wikszoci opowieci chopakw Arka do wstpienia
do wsplnoty take namwia matka, z wymiern
pomoc babci, z ktr zawsze mia dobry kontakt.
Oczywicie planowa zosta tu tylko trzy miesice, a jest
ju dwa lata. Przez ten czas sta si innym czowiekiem,
ale jak sam mwi, musi jeszcze sporo popracowa.
I dodaje:
Jestem przekonany, e trafiem tu tylko dziki

modlitwie mojej babci i mamy.


Od kilku miesicy Arek jest kucharzem. Dosta ten
obowizek, mimo e nigdy wczeniej nie gotowa. I radzi
sobie bardzo dobrze. Cho jest to chyba najcisza ze
wszystkich prac. Musisz bowiem gotowa nie z tego, co
by chcia, tylko z tego, co dostarczya Opatrzno.
A presja ze strony chopakw jest naprawd dua.
Gucio opowiada mi we Wrocawiu histori, kiedy on
sam zosta kucharzem w domu, w ktrym mieszka.
Ktrego dnia na niadanie zrobi wielki gar herbaty.
Tylko zamiast cukru przez przypadek wsypa do niej
soli. We wsplnocie adne jedzenie nie ma prawa si
zmarnowa, dlatego nie byo mowy o tym, eby wyla t
ohydn mikstur i zrobi now. Gucio postanowi j wic
uratowa. Wsypa do gara du ilo cukru. Teraz bya
nie tylko sona, ale te okropnie sodka. Gucio wpad
wic na kolejny genialny pomys i doda do niej solidn
ilo cytryny. I w tym momencie nie dao si ju
praktycznie wypi tego sono-sodko-kwanego wywaru.
Kiedy Gucio przyzna si jednak przeoonym do
swojego dziea, ci bez mrugnicia okiem powiedzieli, e
nie ma mowy o marnowaniu darw boych i e trzeba to
bdzie wypi. W normalnych warunkach sodka herbata
jest w domu rarytasem, wic chopcy pili jej po kilka
kubkw. Ta mikstura ledwo przechodzia im jednak
przez gardo, a dopki gar nie zosta oprniony, nie
mona byo zrobi nowego napoju. Dlatego ich

mczarnie trway kilka dni, a Gucio sta si najbardziej


znienawidzon osob we wsplnocie.
Bardzo czsto w domach panuje te zasada, e jeli
kucharz ugotuje za duo jedzenia i trzeba by je wyrzuci,
musi to zje sam. Chopcy opowiadaj midzy sob
histori, jakoby jeden z nich, ktry zosta we wsplnocie
kucharzem, a mia przez duszy czas problemy
z
przyjmowaniem
odpowiedniej
miary,
z osiemdziesiciu kilogramw wagi dobi po pewnym
czasie do stu dwudziestu kilogramw. Najczciej jednak
to, co nie zostaje zjedzone na niadanie, lduje w innej
formie w garze na obiad, a to, co zostanie po obiedzie,
trafia na kolacj. Ktrego dnia, kiedy pomagaem
Arkowi w kuchni przy kolacji, do sosu wykorzystalimy
nawet wod z gotowania parwek. Nic nie mogo si
zmarnowa.
Zdecydowanie gorsz opcj jest jednak ugotowanie
przez kucharza zbyt maej iloci jedzenia. Chopcy jedz
to, co jest w magazynie, zazwyczaj bardzo skromnie, ale
za to w duych ilociach. Cika praca daje si we znaki.
Jeli nie dojedz, atmosfera robi si nerwowa. Dlatego
jeeli na obiad jest sam ry, nie ma problemu, ale musi
by go odpowiednio duo. Chyba e zwyczajnie wicej
ju nie ma.
W kady pitek chopaki poszcz. Jedz wtedy tylko
chleb, popijajc go herbat. Na niadanie i obiad po dwie
pajdy, a na obydwie merendy po jednej. Na kolacj starsi

chopcy znowu racz si chlebem, a modsi dostaj


proste risotto.
Niektrzy z chopcw poszcz te w rody, niektrzy
cay wybrany tydzie, szczeglnie w okresie Wielkiego
Postu. We wsplnocie nazywa si to wyrzeczeniem.
Chopcy dobrowolnie rezygnuj z niektrych swoich
przyjemnoci i przywilejw, w ramach hartowania ciaa
i ducha lub zadouczynienia za jakie kompromisy.
Kiedy w domu akurat jest mka, mieszkacy
zazwyczaj sami piek chleb. Czasem dwa razy, czasem
raz w tygodniu. Zazwyczaj w czwartki, tak eby w pitek
je chleb wsplnotowy. Chyba e akurat Opatrzno
zapewnia dostaw z pobliskiej piekarni.
Cae jedzenie we wszystkich szedziesiciu domach
Cenacolo pochodzi z wasnej pracy chopakw
i z Opatrznoci. Matka Elwira chciaa, eby w ten sposb
chopcy mogli fizycznie dowiadczy tego, e Bg si
nimi opiekuje. I faktycznie tak si dzieje. Uczy ich to
take pokory przyjmowania zdarze takimi, jakie s, bez
krzyku niezadowolenia. Dlatego kiedy magazyn jest
peny, chopcy z tego korzystaj, a kiedy trzeba je
same ziemniaki, jedz same ziemniaki.
Zdarza si jednak te tak, e jedzenia naprawd
zaczyna brakowa. Wtedy pozostaje tylko modlitwa.
Niedugo przed moim przybyciem miaa miejsce wanie
taka sytuacja, e magazyn wieci pustkami i nie byo ju
czego woy do garnkw. Potrzebna bya interwencja

Opatrznoci. W zwizku z tym chopaki postanowiy


zwrci si o pomoc do tej, ktra nigdy nie odmawia,
Maryi. Codziennie wszyscy przez tydzie, w rodku
nocy, wstawali i w kaplicy odmawiali Nowenn do
Najwitszej Maryi Panny Nieustajcej Pomocy. Efekt?
Od samego pocztku modlitwy pod domem co drugi
dzie parkowa samochd z darami, a kiedy skoczyli,
przez cay nastpny tydzie codziennie dostawali kolejne
kartony z jedzeniem, a magazyn wypeni si po brzegi.
Chopaki opowiadaj mi t histori z wypiekami na
twarzy. Czowieku, dasz wiar!? Codziennie kto
przyjeda! No bez kitu, codziennie!.
Takich opowieci zwizanych z Opatrznoci s
dziesitki, czasem trudne do uwierzenia, czasem wrcz
zabawne. Kiedy kucharz przed poudniem zajrza do
spiarni i okazao si, e nie ma z czego zrobi obiadu.
Zwoa chopakw do kaplicy na krtk modlitw
z prob o Opatrzno. Kilka godzin pniej pod dom
zajechaa ciarwka. Kierowca wysiad i mwi, e szef
kaza mu si pozby przeterminowanej ywnoci,
a zobaczy przy ulicy drogowskaz, wic skrci.
Pewn cz jedzenia chopcy produkuj sami. Tu,
pod Tarnowem, maj kury, a tym samym jajka, maj
krowy, a tym samym mleko, ktre pij wiee albo
przetwarzaj na pyszny ser lub jogurt. A co to jest za
jogurt! Takiego dobrego nie piem jeszcze nigdy. A na
merend chopcy serwuj go jeszcze ze wieymi

owocami. Niebo w gbie i najlepsza przerwa w pracy,


jak mona sobie wymarzy. Czasem w domach s te
winie, na miso, ale tutejsz chopcy niedawno ubili,
a Opatrzno nie zesaa pki co nastpnej. S te
grzdka i szklarnia, a dziki nim do kuchni trafiaj
wiee pomidory, papryka, marchewka, buraki, saata
i inne warzywa.
Domy bardzo czsto wymieniaj si te produktami,
w ktrych si specjalizuj.
Przykadowo chopcy w domu na Bari hoduj oliwki
i produkuj oliw, a w Livorno sos pomidorowy, ktry
potem wysyany jest rwnie tutaj, do Polski. Produkty
i woska dusza wsplnoty sprawiaj, e je si tutaj tak
jak w Italii. Przysmakiem chopakw jest peperoncino,
czyli bardzo ostre papryczki marynowane w oliwie
z oliwek, przywoone przez nich z Woch. Dodaj to do
wszystkiego, jeeli akurat kucharz zdecyduje si
otworzy nowy soik. Dla mnie p yeczki tworzy
potraw tak ostr, e nie czuj jej smaku.
Woskiej duszy kuchni Cenacolo mogem te
dowiadczy na wasnej skrze, bdc wiadkiem
odwiedzin rodzicw i poegnania Slavena szstego dnia
pobytu we wsplnocie. Wtedy to, jak zwykle przy takich
uroczystych okazjach, chopcy serwowali wasnorcznie
robion pizz. Korzystajc z kamiennego pieca na
drewno, w ktrym zazwyczaj piek chleb,
wyprodukowali na jeden posiek ponad sto pysznych

pizz! Wychodzio mniej wicej po dwie pizze na gow.


Oczywicie adna si nie zmarnowaa.

* * *
Tego popoudnia we czterech pracujemy na parkingu.
Kup piachu i kamieni przesiewamy przez sito. Czysty
wir lduje na podjedzie, a brudny piach i gruz
wywozimy taczkami na nasze miniwysypisko,
wyrwnujc teren. Nagle podchodzi do nas jeden
z odpowiedzialnych i zapowiada, e za p godziny
gramy w pik. Z kartki wyczytuje, kto z nas bdzie gra
w ktrej z trzech druyn: czerwonej, niebieskiej i tej.
Ja trafiam do tej ostatniej. Chopcy mao nie umieraj ze
szczcia. Sport, a konkretnie pika nona, jest ich
zdecydowanie ulubion form terapii. Nie mog wiczy
sami. Nawet robienie pompek jest tutaj kompromisem.
Co?! Robienie pompek to co zego?! nie mog
uwierzy.
Jeeli chopak ma z kim konflikt albo nie moe
sobie z czym poradzi i idzie naparza pompki, eby si
wyadowa, to tak. On ma si z tym zmierzy,
pocierpie, przemyle, a nie wyprze i zapomnie. Nie
wyadowa si w ten czy inny sposb. Dlatego pompki s
kompromisem.
Pika nona jest we wsplnocie ma witoci to
kolejna woska naleciao w domach na caym wiecie.

Nie do, e w niemal wszystkich domach chopcy maj


do dyspozycji porzdne boiska, to zdarza si, e mog
obejrze w telewizji jaki wany mecz. To jedyny
moment, w ktrym mog skorzysta z tego magicznego
urzdzenia.
Kady chopak ma swoje buty do grania; s te
mocno znoszone, ale jednak profesjonalne stroje w kilku
kolorach oznaczajcych przynaleno do konkretnej
ekipy. Zaczynamy pierwszy mecz.
Tak jak w pracy, tak i w grze chopaki zostawiaj
cae swoje serce. Tyle e na boisku nie trzeba ich do tego
namawia. Dosownie gryz traw. Zasady ich meczw
rni si jednak od tych standardowych. Take s
czci terapii. Elwira powiedziaa kiedy, e na boisku
idealnie wida, na jakim etapie rozwoju jest chopak. Jak
si bdzie zachowywa w czasie gry, tak i w yciu.
W normalnej, podwrkowej grze bez sdziego o tym,
e by faul, dobitnie informuje wszystkich sam
sfaulowany, drc si wniebogosy. Czasem rzut wolny
druyna musi sobie wywalczy. W Cenacolo jest
odwrotnie. To ten, ktry sfaulowa, musi krzykn, e
by faul. Tak samo kiedy wybi pik na aut lub gdy ma
by rzut rony. Jeeli ktry z chopakw sfaulowa, ale
si do tego nie przyzna i gra dalej, gra nie zostanie
zatrzymana. Moe nawet zaraz potem strzeli bramk
i bdzie ona uznana. Nikt nie przerwie gry. Ale wszyscy
obecni zapamitaj sobie t sytuacj. Chopak te sam

dobrze bdzie wiedzia, e to by kompromis. I sprawa


zostanie poruszona przy najbliszej okazji. Kiedy takich
sytuacji w meczu jest wicej, kiedy chopcy zaczynaj
walczy o pik nie fair, byle zwyciy, gra jest tego
dnia przerywana przez starszych chopakw.
Dla niewtajemniczonych w arkana piki nonej.
Kademu modemu podwrkowemu graczowi od maego
wpajana jest dza walki o kady centymetr trawy
i umiejtno udawania, e faulu nie byo. Od maego
uczymy si gono wyraa swoje niezadowolenie, kiedy
druyna przeciwnika krzyczy rony lub aut. Od maego
uczymy si oszukiwa w grze. Ale trudno si dziwi,
jeeli nawet profesjonalni gracze maj cae treningi
powicone udawaniu. Dlatego strasznie trudno si
tego oduczy, a jeszcze odwrci role i samemu
przyzna si do nieczystego zagrania, kiedy wanie
wywalczye pik i moesz biec w pole karne
przeciwnika, to ju zakrawa na cud.
Podczas swojego pierwszego meczu mam z tym
ogromny problem. Automatycznie pr na pik i nie
myl w tym momencie o przeciwniku. Czasem
przypomina mi si, e to ja miaem krzykn aut albo
faul, ale zazwyczaj robi to z przynajmniej sekundowym
opnieniem. Totalna zmiana mylenia. Totalna zmiana
mechanizmu w mzgu, ktry mwi nam, e jeeli zrobi
co zego, ale nikt tego nie zauway, to znaczy, e
niczego zego nie zrobiem. Uwiadamiam sobie, e

w wikszoci w tym wiecie tak wanie funkcjonujemy.


A w Cenacolo chopaki maj si z takiego mylenia
oczyci. I robi to take za pomoc piki nonej.
Po meczu brudne ciuchy lduj w pralni. Stroje do
gry maj tu specjalny status i prane s przez pralniowych
po kadym meczu. W innych przypadkach obowizuj
cise zasady, okrelajce, co chopcy mog tutaj pra,
a czego nie. Rzeczy robocze mog zostawi w pralni raz
na tydzie. Trzy sztuki. Rzeczy adne, wyjciowe raz na
miesic. Take trzy sztuki. Zbiorowo prane s tu take
rczniki, pociele i przecierada. Reszt rzeczy chopcy
musz pra sami, rcznie. Jest to te wietna, prosta
okazja do robienia dobrych uczynkw.

* * *
Kiedy Slavena nie ma w domu, gwnym przeoonym
wsplnoty pod Tarnowem jest Jacek. Ma po nim
najdusze stae we wszystkich istotnych tu materiach.
Jest najstarszy wedug metryki, pa przez dwadziecia
pi lat, duej ni w ogle yje wikszo
mieszkajcych tu chopakw. Jest do wysokim,
postawnym mczyzn. Ma czarne wosy, ciemn
karnacj, niebieskie oczy i lekko zniszczon twarz. Do
wsplnoty wstpi 21 lipca 2009 roku.
Wtedy si urodziem mwi.
Mieszka w kamienicy z matk, ojcem, bratem,

babci i dziadkiem. Wszystkie wita Boego


Narodzenia, Wielkanocy spdzali jak wikszo polskich
rodzin. Choinka, wielki st, masa jedzenia. Dbali o to
babcia z dziadkiem. Oni zabierali Jacka na wigili, do
kocioa, zapraszali rodzin. Rodzice zajmowali si
raczej stron materialn. I dobrze im szo. Niczego mu
nie brakowao. W latach osiemdziesitych jego rodzina
bya bardzo mocno zaangaowana w dziaania
Solidarnoci. Kiedy wybuch stan wojenny, Jacek mia
dziesi lat. W domu patriotyzm, historia, wartoci
rodzinne. Na zewntrz czogi, milicja, paki, gaz
zawicy, przemoc. Kiedy poszed do zawodwki, bunt
na ca t patologiczn sytuacj, ktry rodzi si w nim
od duszego czasu, zacz wyraa w formie znanej
w tamtych czasach. Punk rock, irokez, koncerty. Stop
agresji, stop milicji, tak dla wolnoci. Tyle e w tym
wszystkim zaczo si pojawia take zo.
Zaczo si od jointw. Delikatnie. Pali tylko
marihuan. Alkohol pi rzadko, specjalnie za nim nie
przepada. Ale potem pojawiy si te inne rzeczy.
Znacznie mocniejsze.
Poszedem do zawodwki, potem skoczyem
technikum, ale ju studium geodezji nie skoczyem, bo
wtedy miaem tyle jointw w kieszeni, e nie byem
w stanie normalnie funkcjonowa. A potem ju
konkretne dragi. Strzykawka.
To byo wtedy dostpne?

Na maksa byo dostpne. Wszystko. Tylko nie tak


jak teraz. W tamtych czasach czuem si kim, jeeli
wiedziaem, do kogo zagada i gdzie zapuka, eby
zdoby towar. Jak mi strzelio do gowy, to pakowaem
plecak, stawaem na stopa i jechaem do Amsterdamu, do
Francji, Hiszpanii, gdziekolwiek. Wolno na maksa.
Cay czas narkotyki, zabawa, praca. Bez przerwy. Po
jakim czasie zabawa zacza go nudzi. Cakowicie
wkrci si w prac. Bra amfetamin, eby pracowa jak
najwicej. Krcio go to. Ostro zasuwa cay tydzie.
W weekend si luzowa. Troch marihuany, playstation,
jedzenie, spanie. A od poniedziaku od nowa do roboty.
Robi wszystko. Czasem pracowa na budowie przy
fundamentach, czasem kad dachy, projektowa meble,
robi instalacje elektryczne. Do momentu wstpienia do
wsplnoty zaliczy dwudziestu piciu rnych
pracodawcw.
Kiedy mia dwadziecia osiem lat, postanowi co
zmieni w swoim yciu. Przesta widzie w tym
wszystkim sens. By zmczony. Praca przestaa by dla
niego centrum ycia. Postanowi zaoy rodzin. Pozna
Dian, ktra szybko wprowadzia si do jego rodzinnego
domu.
Zostawiem na jaki czas narkotyki. Praca, spacery,
kapcie, telewizor. Byem szczliwy. Po roku urodzi si
nam syn, Dawid. Co wicej ci trzeba? Tylko e nie
wzilimy lubu. Nie zawarlimy sakramentu

maestwa. I zo szybko nas dopado. Ta zostawiona


furtka rozwalia nasze ycie cakowicie.
Zaczy si problemy, ktnie. Nie mogli si
dogada, porozumie. W midzyczasie zmara babcia
Jacka, potem dziadek, a niedugo pniej jego ojciec
przegra walk z rakiem. To wszystko stao si w cigu
dwch i p roku. I wszystko zaczo si sypa od nowa.
Z jeszcze wikszym przytupem.
Wtedy ju zupenie nie widziaem sensu ycia.
Kiedy wrciem po pracy do domu. Na cianach byy
tapety, na pododze panele. Poza tym pusty dom,
cakowicie. Nawet czajnika nie byo. Diana zabraa
wszystko i si wyprowadzia. Bez sensu, celu,
jakiejkolwiek nadziei, jeszcze z tak wygodn rozpacz,
znowu zaczem pa. Miaem wtedy trzydzieci cztery
lata.
Kolejne cztery lata ycia Jacka to praca i panie.
Tylko to. Kiedy pytam go o konkrety, mwi, e z tego
okresu nie jest w stanie sobie nic przypomnie.
Amfetamina, jointy, heroina. I to takie iloci, e jak
teraz na to patrz, to widz, e Bg naprawd wtedy nade
mn czuwa, e ja to przeyem. Moi przyjaciele, jeszcze
jak miaem dwadziecia lat, przedawkowali. Na samym
pocztku. Jeden, drugi, trzeci, czwarty. A ja jeszcze
przez dwadziecia lat paem! Ile ja w tym czasie
skrzywdziem ludzi! Ile zabiem, sprzedajc im
narkotyki, pokazujc im narkotyki...

W wieku trzydziestu omiu lat Jacek by zajechany.


Tego wieczoru siedzia w domu i usysza pukanie do
drzwi. Ksidz po koldzie. Do tej pory zawsze w takich
sytuacjach si ulatnia albo nie otwiera drzwi, ale teraz
mia to gdzie. By kompletnie obojtny. Otworzy
drzwi. Usiedli. Ksidz by dominikaninem. Mia na imi
Gabriel. Zapyta, czy moe mu jako pomc. Jacek
odpowiedzia oczywicie, e nie. Tyle lat nie
potrzebowa od nikogo pomocy, nie bdzie o ni prosi
i teraz. Ale kapan zostawi mu numer do Cenacolo. Od
razu wiedzia, jaki jest jego problem.
Po tej wizycie coraz mocniej zacza na niego
naciska matka. Oczywicie si tym nie przejmowa, ale
w kocu zaczo go to mczy. adn dawk narkotykw
nie mg zaguszy swojego sumienia.
A uwierz mi, paem jak ko. Nikt by tego nie
przey. Jak na to teraz patrz, to nie wiem, jak to si
stao. eby si w ogle obudzi, to musiaem si dobrze
strzeli. eby funkcjonowa w dzie te. Nie kupowaem
towaru z bramy, nie byem szmat. Miaem pienidze,
wic braem od razu dwadziecia, trzydzieci,
pidziesit dawek. Nawet kolesie, ktrzy pali ze mn,
mwili, e nie jestem normalny. A ja chciaem zaguszy
swoje sumienie. A ono mwio: Masz kobiet, syna,
masz matk. Wszystkich ich skrzywdzie. Zdradzie
przyjaci. Co ty robisz?. To, co ja wtedy przeywaem,
to bya masakra. Nikomu tego nie ycz.

Matka naciskaa, brat naciska. Jacek w aden sposb


nie potrafi ju tego zaguszy. I powiedzia: koniec.
Nie dam rady. Koniec. Doprowadzi si do stanu
uywalnoci. Zamkn si w domu. Zama kart
telefoniczn, wrzuci j do kibla. I przesta pa. Tak po
prostu. Siedzia w domu, nigdzie nie wychodzi. Chyba
e z mam na zakupy, kiedy wracaa z pracy.
Duch wity. Nigdy kto taki, uzaleniony, i to tak
na maksa, nie jest w stanie zamkn si w domu,
przesta bra i od tej pory by grzeczn osob. A ja od
tamtej chwili ju nigdy nie wziem. Mio Boga, jego
miosierdzie zatrzymao mnie na miejscu. Pi miesicy
tak siedziaem w domu i przygotowywaem si do
wstpienia do wsplnoty.
Pi miesicy?! Pi miesicy siedziae w domu,
w normalnym wiecie i nic nie wzie?! nie
wytrzymuj.
Pi miesicy.
No to jest szok. Jak kto przychodzi tu prosto
z ulicy, to rozumiem, ale pi miesicy na zewntrz, po
dwudziestu latach pania... nie mog uwierzy.
No. A ja sam nie miaem w ogle siy. W yciu nie
bybym w stanie tego zrobi. To nie bya moja sia. Nie
ma takiej moliwoci. Ja w tym czasie byem tak sab
osob, bez charakteru, bez silnej woli, e nic nie byem
w stanie zrobi. A jak kto zaczyna pa, to kada jego
myl krci si wok dragw. Kada. Wszystko si

sprowadza do tego. A w cigu tych piciu miesicy


wszystkie moje myli skieroway si w cakowicie inne
strony. A ja si wtedy w ogle nie modliem. Dopiero
tutaj si tego nauczyem.
Jacek wstpi do wsplnoty. Pocztki jak zawsze byy
trudne. Ale z kadym dniem odzyskiwa wiar w dobro
i w ludzi, przy ogromnym udziale swego anioa stra.
Na pocztku pracowali razem na polu burakw,
w ogromnym upale. Dla niego bya to jeszcze totalna
abstrakcja. By w jakiej wsplnocie, wszyscy dookoa
si modl, a z nim mody chopak cierpi na polu
burakw. Kiedy pierwszy raz jego anio str wypra mu
majtki i skarpetki, tak po prostu, bez komentarza i nie
majc w tym adnego interesu, Jacek nie wiedzia, o co
chodzi.
W wiecie, ktry znaem dotychczas, nikt nawet nie
dotknby moich majtek, a co dopiero je pra. Zdoby
moje zaufanie i zrozumiaem, e chce dla mnie dobrze.
A potem zacz mi mwi prawd, o mnie.
Byo naprawd ciko. Ciko bowiem, majc
trzydzieci osiem lat, sucha prawdy o sobie od kogo,
kto ma dziesi lat mniej. Od szczyla. W dodatku ten
szczyl by Sowakiem, nie mwi po polsku zbyt dobrze.
Czas mija, a Jacek przechodzi kolejne etapy
chrystoterapii, jak lubia okrela to siostra Elwira. Po
trzech latach wsplnota zgodzia si, eby w czasie
wakacji mg go odwiedzi jego trzynastoletni syn

Dawid. Za pierwszym razem zosta tu niecae trzy


tygodnie, a rok pniej ju cae wakacje. Dwa miesice
mieszkali w jednym pokoju, spali na jednym pitrowym
ku. Dawid szybko odnalaz si we wsplnotowej
rzeczywistoci. Zawsze mia tu co do roboty. Zawsze
mia kogo, komu mg pomc/poprzeszkadza w pracy.
A kiedy przychodzi czas gry w pik, by w sidmym
niebie. I wreszcie odzyska ojca.
A jakie masz relacje z Dian?
Popatrz, na zewntrz nie bylimy w stanie
porozumie si przez sze lat. Sze lat si
przepychalimy i walczylimy ze sob. Kiedy wstpiem
do wsplnoty, nie miaem moliwoci kontaktu z nimi,
wic po prostu modliem si za t relacj. Po dwch i p
roku pobytu we wsplnocie zostaem wezwany do sdu
w sprawie podwyszenia alimentw. Spotkalimy si
z Dian przed sal rozpraw. I cae to napicie midzy
nami, caa zo pka. Dla Boga wystarczyo pitnacie
minut. Na sal weszlimy ju jako pogodzeni rodzice.
Jeszcze niedawno Jacek planowa wyjcie ze
wsplnoty. Czu si w obowizku znale prac, eby
samemu mc oy na wychowanie syna. Dotychczas
pomagaa mu w tym jego mama, ktra oznajmia mu,
eby poszed zrobi porzdek ze swoim yciem i nie
martwi si pienidzmi. Myl o wyjciu nie dawaa
jednak spokoju Jackowi. Duo modli si o rozeznanie
i czu, e to nie jest jego droga. Czu, e jego

powoaniem jest zostanie we wsplnocie do koca ycia.


Przez wikszo ycia krzywdzi ludzi, wic czas, ktry
mu pozosta, chcia powici dla innych. Na wicie
ycia we Woszech, na ktre pojecha wraz z synem, ten
oznajmi mu: Tata, ty bdziesz musia kiedy tu
przyjecha do Saluzzo. Nie martw si, i tak bd
przyjeda, i tak bd dzwoni. Jacek by w szoku
i postanowi opowiedzie mu o swoich planach. Dawid
pamita swojego ojca puna. Teraz widzi swojego tat
we wsplnocie. Czuje dobro, ktre tutaj jest, i w peni
akceptuje drog, ktr ojciec chce poda.

* * *
Tego dnia soce od samego rana przygrzewa bardzo
mocno. Niebo jest niebieskie, trawa zielona, a twarze
chopakw czerwone z wysiku.
Rano dostalimy bardzo dziwne zadanie. Trzeba
przesadzi jedno z drzew rosncych przy boisku w inne
miejsce, tak aby obok mg przejecha kombajn na
pobliskie pole pszenicy. A owo drzewo, brzoza, nie
naley do najmniejszych. We wsplnocie nie ma jednak
rzeczy niemoliwych. Chopcy ostro machaj opatami.
A ekipa jest wyborowa.
Kacper ma siedemnacie lat. Jest wielkim fanem
sportu. W trakcie pracy cay czas wypytuje mnie
o wszelkie moliwe wyniki meczw wszystkich

moliwych dyscyplin. Od pitej klasy podstawwki za


aprobat ojca puszcza zakady. W tygodniu obstawia za
przynajmniej stw dziennie. W weekendy byo jeszcze
lepiej. Zamyka si w pokoju, kupowa zioo, stos
kuponw i oglda mecze bez przerwy, dzie i noc.
Zdarzao mu si wygrywa, ale jak to zwykle w takich
przypadkach bywa, zazwyczaj by na minusie. eby
mie za co gra, zacz wynosi z domu wartociowe
przedmioty, dilowa i kra. A w kocu za namow
mamy trafi tu.
Kamil niedawno skoczy dwadziecia lat. Przez
dugi czas walczy z depresj. Mia napady agresji, prby
samobjcze. Bra wszelkie moliwe leki, ale wszystko
pomagao tylko na krtk met. A teraz stoi po kostki
w bocie, prbujc wycign z doka gruby korze. Jest
najlepszym pikarzem we wsplnocie. Zanim tutaj trafi,
by zawodowcem.
Prac nadzoruje Marian, Chorwat. Narkoman
z dugoletnim staem. Uwielbia piewa, czemu wyraz
daje w kadej wolnej chwili.
Przy okazji ucz si te wsplnotowego sownika.
Chopaki uywaj mnstwa sw i wyrae nie do koca
zrozumiaych dla ludzi z zewntrz. Kiedy rozmawiaj
z innym chopakiem sam na sam po obiedzie, robi
przyja, kiedy kto nawali na caej linii albo wyglda
na rozleniwionego, to jest spalony. Co pite sowo,
jakie pada z ich ust, to czowieku, a co trzecie to na

maksa i ogarnij si. Sami siebie nazywaj punami.


Wszyscy skadaj zdania w ten sam charakterystyczny
sposb, z bardzo podobnym akcentem.

Pod jednym dachem z Jezusem. Kaplica w domu wsplnoty Cenacolo


pod Tarnowem.

Tego popoudnia dowiaduj si te, dlaczego modzi


chopcy nie mog nosi zegarka. Dla nich czas nie jest
istotny. Jeeli bd odlicza minuty do kolejnej przerwy,
nie skupi si caym sercem na swojej pracy. Oni maj
naprawd polubi to, co robi.

* * *

Sobota to dzie wielkiego sprztania, robienie tak


zwanych generalek. Oborowi robi generalk w oborze,
kucharz i niadaniowi w kuchni, odpowiedzialni za dom
w pokojach i kaplicy. Wszystko musi byszcze.
Popoudniu zazwyczaj caa wsplnota idzie na
dusze ni zazwyczaj caminato, w czasie ktrego
odmawia trzy czci raca. W soboty chopcy
odmawiaj te czwart cz, tajemnice wiata.
Dzieje si to o 2.00 w nocy. Wszyscy budz si
i w ciszy id do kaplicy na godzinne czuwanie przed
Najwitszym Sakramentem. Modl si w intencji tych,
ktrzy w tym momencie bawi si na imprezach w zy
sposb, paj i robi sobie krzywd. To jeden
z momentw, ktry najmocniej zapada mi w pami
z caego mojego pobytu we wsplnocie.
Jest rodek nocy. W kaplicy wiata s przygaszone.
Jedynym podwietlonym elementem jest tabernakulum
z ukrytym w hostii Bogiem-czowiekiem. Przede mn
klczy dwudziestu modych chopakw. Siedemnacie,
dwadziecia, dwadziecia dwa, trzydzieci lat. Jeszcze
niedawno byli na zewntrz, szaleli na tych imprezach,
palili jointy, wcigali met, wstrzykiwali sobie heroin,
dziesity raz tego dnia masturbowali si przed
komputerem, kamali, kradli, prbowali si zabi lub
grozili mierci innym. A teraz zamiast spa, klcz na
zimnej posadzce i modl si w intencji tych, ktrzy robi
to samo, co oni robili jeszcze nie tak dawno temu.

Wiedz, e prowadzi to do ruiny, i wiedz, e tamci bez


modlitwy innych sobie nie poradz. Bez ich modlitwy.
Ich palce wdruj po kolejnych paciorkach raca.
W ich oczach wida prawdziw trosk o tych
bezimiennych i tych, ktrych bardzo dobrze znaj.
Swoich braci, siostry, przyjaci, znajomych. Rytmiczne
sowa modlitwy wypeniaj pomieszczenie i pochaniaj
wszystkich obecnych.
Ave, Maria, piena di grazia, il Signore con Te. Tu sei
benedetta fra le donne e benedetto il frutto del tuo
seno, Ges. Santa Maria, Madre di Dio, prega per noi
peccatori, adesso e nellora della nostra morte. Amen.
A potem z powrotem id spa.

* * *
Wanym elementem terapii w Cenacolo jest te przykad
starszych braci. Bo na czym innym ma opiera si
przekonanie, e zamknicie si z dala od wiata, cika
praca i modlitwa pomog mi w moich problemach? I co
z tego, e komu to pomogo? Ja robiem takie rzeczy,
siaem takie zo, e mi Bg nie wybaczy w gowie
modych chopakw czsto pojawiaj si takie faszywe
wnioski.
Piknym paradoksem jest to, e we wsplnocie
ciko nie znale kogo, kto w przeszoci robi wiksze

zo ni ja. Wystarczy przeledzi przykady w domu pod


Tarnowem. Kucharzem jest chopak, ktry krad
samochody, para si prostytucj, a narkotyki bra od
dwunastego roku ycia. Przeoonym domu jest facet,
ktry pa dwadziecia pi lat jak ko. Idmy wyej.
Kapani wsplnotowi. Tacy, ktrzy narodzili si we
wsplnocie, a teraz stanowi jej mzg. Pierwszy
z brzegu, Don Ivan. Mafioso, ktry zosta ksidzem.
Zanim trafi do Cenacolo, by szefem mafii.
Rozprowadza narkotyki na wielk skal. Kiedy urodzi
si na nowo, zrozumia, e jego powoaniem jest
kapastwo. Teraz jest jedn z tych kilku osb we
wsplnocie, ktre jednym spojrzeniem potrafi przejrze
kogo na wylot. Jest charyzmatykiem. Ludzie ustawiaj
si w kolejce, eby porozmawia z nim par minut.
Takich przykadw s dziesitki i znaj je chopcy,
ktrzy przekraczaj bram wsplnoty, spotykaj si
z tymi ludmi, suchaj ich na rekolekcjach i dniach
skupienia. Wiedz, e jeli tamtym si udao, to dlaczego
im samym miaoby si nie uda.

* * *
Niedziela jest w domach jedynym dniem wolnym od
fizycznej pracy. Nie oznacza to jednak, e chopaki maj
czas na lenistwo. Wstaj nieco pniej ni normalnie,
obiad jest troch lepszy ni w inne dni. Ale gwnym

punktem dnia jest Eucharystia. Odprawiana jest


w domowej kaplicy przez zaprzyjanionego
franciszkanina z ssiedniej parafii.
Msze w Cenacolo rni si jednak nieco od tych
znanych nam z rodzinnych kociow. Przede wszystkim
ze wzgldu na piew. We wsplnocie nie ma adnych
odtwarzaczy muzyki, nie ma pyt czy radia. Chopaki
mog j poczu, tylko kiedy sami sobie zagraj lub
zapiewaj. I wanie msza jest momentem, w ktrym
ten gd wida bardzo dobrze. Przy akompaniamencie
gitary, czasem take bbnw, chopcy piewaj tak,
jakby miao to by ich ostatnie wykonanie w yciu. A ich
repertuar jest bardzo wesoy i ywy. Do tego nie
piewaj z zaoonymi rkami. Gestykuluj. Zgodnie
z wywiczon wczeniej choreografi. Momentami
wyglda to jak msza w jednej z afrykaskich wiosek. Dla
nich Eucharystia jest czym radosnym. Pocztkowo
troch wstydz si macha rkami jak postrzelony,
obraca si, skaka i przybija sobie pitki w czasie
mszy razem z reszt, ale nie mog si izolowa i wkrtce
sam jestem wkrcony na caego.
Homilia te dostosowana jest do tego, czym yj
chopcy, do ich stylu mylenia i potrzeb. Chocia zawsze
w kaplicy pojawiaj si te mieszkacy z okolicy, ktrzy
s przez chopakw nieodmiennie mile przyjmowani,
a czasem take rodzice przyjedajcy na spotkania
przeznaczone wanie dla nich.

Praktycznie zawsze problem narkomanii dotyczcy


jednej osoby dotyczy te jego rodziny, najbliszych.
W wikszoci przypadkw s to rodzice, ktrzy do koca
walcz o zdrowie swojego dziecka i maj te najwikszy
wpyw na jego decyzje. To wanie oni zazwyczaj jako
pierwsi kontaktuj si ze wsplnot i prosz o pomoc.
Musz wtedy zaufa jej metodom, czasem wbrew temu,
co wydaje im si dobre dla dziecka. Jak moment,
w ktrym trzeba wyrzuci je z domu i da jasno do
zrozumienia, e jeeli nie zmieni swojego postpowania,
te drzwi zawsze pozostan zamknite. Dlatego co tydzie
lub dwa rodzice spotykaj si, aby posucha zalece
wsplnoty i powymienia swoimi troskami
i dowiadczeniami.
Rodzice nie mog jednak przyjeda do domu,
w ktrym mieszka ich dziecko. Nie maj to by
odwiedziny. Te mogyby tylko zaszkodzi. Spotykaj si
wic w ktrym z pozostaych domw.
Z tego wzgldu we wsplnocie wytworzya si
niesamowita wi midzy rodzicami uzalenionych
chopakw a nimi samymi, bez wzgldu na wizy krwi.
Kady chopak mwi do kadej przyjedajcej do
wsplnoty matki innego kolegi mamo, a do ojca
tato. Mimo e prawie si nie znaj, padaj sobie
w ramiona i ciskaj, jak ze swoimi prawdziwymi
rodzicami.

* * *
Wsplnota Cenacolo synie na wiecie z kilku rzeczy.
W kwestii przeciwdziaania uzalenieniom ze
swojej skutecznoci. Osiemdziesit procent chopakw
i dziewczyn trafiajcych do ktrego z domw koczy
z naogiem i cakowicie zmienia swoje ycie. Na plus
oczywicie. Skuteczno orodkw prowadzonych przez
Monar, najwiksz organizacj tego typu w Polsce
i jedn z najwikszych na wiecie, mieci si
w przedziale od piciu do pitnastu procent.
W strukturach Kocioa ze szczeglnej roli, jak
w nim peni. Par lat temu wsplnota zostaa uznana za
Midzynarodowe Prywatne Stowarzyszenie Wiernych,
a papie Franciszek, jeszcze jako biskup w Argentynie,
bardzo dobrze j zna i wspomaga jej dziaania.
I w kocu w wiecie sztuki ze swojego Credo.
Spektaklu o historii zbawienia, wykonywanego
z wielkim rozmachem na caym wiecie. Aktorami
w sztuce s chopcy i dziewczta wybrani przez
odpowiedzialnych z domw na caym wiecie, ktrzy s
na takim etapie terapii, e tourne po wiecie nie moe
im ju zaszkodzi, moe tylko pomc. Nowoczesna,
multimedialna scena, kilkudziesiciu aktorw,
profesjonalna scenografia, kostiumy i owietlenie,
wietna oprawa muzyczna i pasja, z jak graj modzi
narkomani, sprawiaj, e przedstawienie od wielu lat

przyciga tysice widzw na caym wiecie. Przy okazji


tego wielkiego wydarzenia opowiadaj historie swojego
ycia i wiadcz o dziaaniu Boga w ich yciu.
Z kadym kolejnym dniem spdzonym w tym
skromnym domu pod Tarnowem w towarzystwie
chopakw odkrywam kolejne sfery dziaania,
przyczyny, skutki, historie, cuda, ktre maj miejsce we
wsplnocie. Zmienia mi si pogld na setki spraw,
sytuacji, mechanizmw dziaania, jakie zostawiem na
zewntrz. Czasem wida na mojej twarzy, jak usilnie
staram si co rozwika i poj. Wtedy zawsze na moim
ramieniu pojawia si czyja przyjacielska rka i radosny
gos: Nie sil si zbytnio. W tak krtkim czasie i tak tego
nie zrozumiesz. Dlatego na dowiadczenie mona do nas
przyj na minimum trzy miesice. W dziewidziesit
dni jest si w stanie cokolwiek poj. Mimo to bardzo
si staram. Wchodz w ich system dziaania i mylenia.
Razem z Borysem wstaj kadej nocy na adoracj.
W dzie pracuj. Czasem w kuchni, czasem przy
budowlance, czasem na parkingu, grzdce i w lesie.
A przy tym obserwuj swoich towarzyszy. Ich
zachowania i emocje, ktre wyraaj. I zastanawiam si,
gdzie jest sedno tego wszystkiego. Jak to moliwe, e tak
si zmieniaj. e z punw staj si ludmi, z ktrymi na
zewntrz chciabym spdza cae dnie i bra z nich
przykad tego, jak y.
I tak po tygodniu spdzonym wrd chopakw

pojawia mi si w gowie jedna gwna myl. Oni s


zmiadeni modlitw. Codziennie przynajmniej trzy
czci raca, adoracja, godzina czyta, dzielenie si
sowem. Kilka razy w tygodniu Eucharystia, adoracja
osobista, koronka, nocne czuwania, nowenny, posty
i wyrzeczenia. Nabieram te przekonania, e to jest
jedyna waciwa droga. Wszyscy byli wczeniej po uszy
zanurzeni w bagno za. Z automatu kamali, oszukiwali,
krzywdzili siebie i innych. Stali si tak brudni, e nie
wystarczy im teraz powiedzenie: Panie, zgrzeszyem,
wybacz mi. eby mogli si zmieni, eby mogli
oczyci swoje serca z tego szlamu, musz sami siebie
zmiady modlitw. Chrystoterapia. To naprawd
dziaa.

* * *
Na dalsz drog zostaj wyposaony przez chopakw
w drewniany krzyyk, ktry od tej pory zawsze wisi na
mojej piersi. Znowu lduj na drodze bez mieszkania,
jedzenia i pienidzy. Ale tym razem, wdrujc ze swoim
plecakiem pod oson nocy, myl jako inaczej ni
wczeniej. Przyczyny, skutki, cele, denia. Wszystko,
co do tej pory wiedziaem o wiecie, zaczyna mi si
miesza. Myli kotuj si w mojej gowie i ukadaj
w niecodzienne wzory. Zostawiam to wszystko chwilowo
za sob. I jad dalej.

Rozdzia 9

Ej, Jezus, masz papierosa?


2604 kilometry

Przez Chrystusa, z Chrystusem


i w Chrystusie...
Amen!
Molo, jeszcze nie teraz szepcz
mu na ucho.
* * *
Tobie, Boe, Ojcze wszechmogcy...
Amen!
Molo! upominam go znowu.
...w jednoci Ducha witego...
Amen!
Molo, za pi sekund szepcz, ale wiem, e i tak
zrobi po swojemu.
...wszelka cze i chwaa...
Amen!
...przez wszystkie wieki wiekw.
Cisza. Ojciec czeka z hosti i kielichem wzniesionym
ku grze, a Molo wreszcie wstrzeli si ze swoim
amen w dobrym miejscu. Ale Molo dobrze wie, e
wszyscy skupieni s teraz na nim i czekaj na jego jedno

sowo. Ma wadz. Napawa si t chwil i nie spieszy


si.
Amen! mwi w kocu zadowolony i dopiero
wtedy ojciec opuszcza donie na d. A Molo z powrotem
skupia si na gwnym zadaniu swojego jestestwa.
Przegldaniu kluczy wiszcych mu na szyi.

* * *
Grze Molo ma dwadziecia kilka lat. To krtko
przystrzyony blondyn z duym nosem, nieco
odstajcymi uszami i wielkim umiechem na ustach. Jest
wulkanem pozytywnej energii, a kada z jego licznych
odmiennoci sprawia, e lubi si go jeszcze bardziej.
Zazwyczaj porusza si za pomoc wzka inwalidzkiego,
ale czasami uda mi si go odpowiednio zmotywowa
i wtedy zamieniamy si miejscami. Ja siedz jak cesarz,
a on, przytrzymujc si rczek, prowadzi nas, gdzie mu
si podoba.
Po schodach potrafi wchodzi sam, przytrzymujc si
barierki. Ma niezwykle silne rce. Codziennie pokonuje
dwa pitra do gry na msz i jedno w d na kady
posiek. Kiedy brakuje mu motywacji, wystarczy, e
powiem:
Dobra, Molo, musz ci chyba pomc.
Ja saaaaam! drze si wtedy wniebogosy
i z wielk determinacj prze dalej. Oczywicie Molo

zadba, eby kada przechodzca obok niego osoba


zwrcia uwag na jego wielki wyczyn i go pochwalia.
Co za co.
Molo ma kilka witoci, ktre zajmuj go
cakowicie i ktrych nie wolno lekceway, jeli chce si
mie z nim dobre ukady.
Pierwsz z nich jest jego wzek. Dla niego jest
jedyny w swoim rodzaju. Jeli na chwil straci go z oczu,
od razu pyta zaniepokojony:
Muza to? co w wolnym tumaczeniu oznacza: co
si stao z moim kochanym wzkiem?.
Molo rozpozna swj wzek na kilometr. Jeli
zobaczy, e kto na nim siedzi, wpada w zo i pdzi
czym prdzej odzyska swoj wasno, krzyczc:
Muza to! Muza!
Nie ma te nawet co prbowa podmienia mu wzka
na inny, nawet z pozoru identyczny. Rozpozna fortel bez
problemu. A na inny nie wsidzie. Kiedy jego wzek si
zepsu i do autobusu wzilimy zapasowy. Kiedy
chciaem go na nim posadzi, zacz wyrywa si
i gono wyraa swoje niezadowolenie.
Molo, twj wzek jest zepsuty tumaczyem mu.
Muza to! Muzaaa! odpowiada.
Ale twj jest zepsuty, nie ma innego.
Niee! Muzaa!
I na tym koniec dyskusji. Wola czoga si na
kolanach, ni wsi na obcy wzek.

Drug rzecz, bez ktrej nie da si opisa Molaczka,


s klucze. I to koniecznie na smyczy. Uwielbia mie je
przy sobie. Przeglda je, odpina, przypina, dostawa
nowe. A jeli tylko w promieniu kilkuset metrw
znajdzie si jaki zamek, Molo na pewno sprbuje go
swoimi kluczami otworzy. Nie spieszy mu si.
Wyprbuje wszystkie po dwadziecia razy, zanim
zrezygnuje.
Z kluczami wi si te drzwi, ktre w jego
przekonaniu zawsze powinny by zamknite. Dlatego,
jeli w zasigu wzroku widzi jakie uchylone, musi je
zamkn. Bardzo czsto nie ufa te w zamknicie drzwi
przez innych. Szczeglnie drzwi od busa. Dlatego musi
je otworzy i zamkn osobicie.
Bus. Kolejna wito Molaczka. Do busa zalicza
si zarwno bus, autobus, jak i samego Pana Kierowc.
Wszystkie trzy elementy tej ukadanki uwielbia. Zawsze
kiedy na modlitwie wiernych ojciec Tomek pyta
zebranych:
Za kogo chcielibycie si pomodli?
Molo odpowiada:
Busa!
Dobra. Za Pana Kierowc, Ciebie prosimy
tumaczy wtedy ojciec.
Jeszcze jedn absolutn witoci Grzesia jest cola.
Sodki czarny napj jest dla niego jak prawdziwa
ambrozja. A dla mnie najlepszym sposobem na

zmotywowanie go do pracy.
Cola! lubi sobie wypali, patrzc na mnie
bagalnym wzrokiem kilka razy dziennie.
Jak wejdziesz adnie po schodach na gr, to na
podwieczorek dostaniesz col odpowiadam. I wtedy
Molo na pewno zakasa rkawy.
Cola koniecznie musi by w butelce. Bo Molo
uwielbia odkrca i zakrca swj kochany napj. Kiedy
ju si napije, cmoka i mwi: aaaaaaaaa z zadowolon
min, zupenie jak w reklamie. Czsto te wyraa swoje
zadowolenie bekniciem, a kiedy celowo nie zwracam na
to uwagi, sam si przypomina.
Beke ja!
No wanie. A tak nie wolno. Co si mwi?
Dzieki! odpowiada z wielkim umiechem.
Uwielbia si ze mn droczy.
Nie dziki, co innego.
Elasza!
Tak jest. Przepraszam. Bardzo adnie.
W swojej mioci do coli potrafi by bardzo
zdeterminowany, miejscami wrcz perfidny.
Cho tutaj! sysz nieraz agresywne woanie na
drugim kocu korytarza.
Zaraz odpowiadam.
Cho tutaj!
Co tam? pytam, kiedy ju jestem na miejscu.

Cola!
No nie! Woae mnie po to, ebym ci przynis
col?
To to to to to to to to to to to to odpowiada wtedy
czsto w tempie karabinu maszynowego, szukajc
w kieszeni moich spodni komrki. W ten sposb prbuje
odwrci moj uwag.
Daj!
Nie dam.
Eeeej nooo!
Molo, nie dam ci teraz komrki. Gdzie zostawie
Stramka?
Moja?
Noo twoja. Gdzie go zostawie?

Grze Molo z grupy anowa.

Moja to! przypomina sobie i odjeda.


Moja to Stramek. Najlepszy przyjaciel Grzesia. S
nierozczni. Molo, kiedy tylko si da, musi siedzie
obok niego. Obejmuje go, przytula i zostawia soczyste
causy. Stramek jest mniej sprawny od Molaczka,
dlatego kiedy nie ma ochoty na czuoci, prbuje go
ugry w nos. Na spacerze Molo uwielbia czy swj
wzek z wzkiem Stramka i prowadzi go przed sob,
tworzc krtki pocig.
Podczas Eucharystii Molo jest gwiazd. Cho
oczywicie nie jedyn. Potrafi zrobi lew rk znak
krzya i wstawia amen w kadym moliwym
momencie. Zawsze po ewangelii, kiedy ojciec zamyka

lekcjonarz, Molo mwi, wiedzc, e teraz bdzie


kazanie:
Ooo nieeeeee!
I wywouje tym samym wrd zebranych salw
miechu.
Kiedy ksidz udziela mu Komunii, mwic:
Ciao Chrystusa! Molo odpowiada:
Dziki!
Ale prawdziwym hitem Grzesia jest kluczowe
pytanie w jego repertuarze: A ty?!. Wypowiada je
zawsze w najbardziej zabawnych momentach, ktre
rozmieszaj zebranych do ez. Szczeglnie czsto takie
sytuacje zdarzaj si na kazaniach, w ktrych ksidz pyta
dzieci na przykad o to, czy byy dzisiaj grzeczne. Wtedy
pada synne: A ty?!.
wiat Molaczka jest pikny, peen radoci, umiechu,
prostych gestw i pozbawiony jakichkolwiek udawanych
emocji. Nie da si go nie lubi.

* * *
To byo dwadziecia lat temu. Ania jedzia na obozy
z chopakami z Domu Pomocy Spoecznej przy ulicy
anowej w Krakowie. Na jednym z nich ktrego
wieczoru zabraa ich do kaplicy. Staraa si to robi
codziennie.
Chopcy
tradycyjnie
czuli
si
w pomieszczeniu swobodnie. W pewnym momencie

Artur podszed do tabernakulum i zagldajc przez


dziurk od klucza, zawoa: Ej, Jezus, masz papierosa?.
Ania wytumaczya mu, e nie ma. Po chwili do
tabernakulum podbieg Darek i zapyta: A czy Ty,
Jezus, masz cukierki?. Wtedy Ania pomylaa, e
chopcy powinni mie specjalne przygotowanie do
sakramentu Komunii.
Domy Pomocy Spoecznej to pastwowe placwki,
w ktrych mieszkaj osoby wymagajce caodobowej
opieki, niepenosprawni, osoby starsze i powanie
schorowane. Dzieciaki, ktrymi zajmuje si
stowarzyszenie, mieszkaj w wielopitrowym budynku
z wielkiej pyty. Na kadym pitrze w dwu,
trzyosobowych pokojach yje kilkadziesit osb,
podzielonych na sektory wedug pci i stopnia
wymaganej opieki. W kadej strefie pracuj opiekunowie
i pielgniarki zajmujce si dzieciakami dwadziecia
cztery godziny na dob. Czsto na jednej zmianie na
jednego
opiekuna
przypada
kilkanacioro
podopiecznych.
W takich warunkach sprawy wiary dzieciakw,
delikatnie mwic, nie byy gwnym zmartwieniem
opiekunw. W zasadzie nikt nie zastanawia si, w jaki
sposb oni mog przynalee do Kocioa, co mog do
niego wnie. W czasach, kiedy Ania pracowaa w DPSie jako wolontariuszka, Pierwsza Komunia wita to
bya maswka. Przygotowania dzieciakw do tego

momentu wyglday tak, e pracujcy w domu kapelan


po prostu przechodzi po salach i sprawdza, czy
dzieciaki fizycznie bd w stanie zje ten komunikant,
czy nie. To wszystko.
Stowarzyszenie anowa zrodzio si z przekonania,
e to chyba nie tak powinno wyglda. e dzieciaki te
zasuguj na poznanie, kim jest Jezus i co to w ogle
znaczy, e przyjmuj Komuni. Tylko trzeba im to byo
przedstawi w inny, zrozumiay dla nich sposb.
Jedenastu chopcw, jedenastu opiekunw, jeden
dominikanin i cotygodniowa msza wita. Zamiast sw
gesty, zamiast kaza blisko drugiej osoby i jej uczucia.
Plan zakada istnienie grupy przez rok, do momentu
uroczystej Komunii chopakw. Ale potem bya jeszcze
przecie rocznica, rocznica rocznicy, Komunia kolejnych
dzieci. I tak anowa trwa ju ponad dwadziecia lat.

* * *
Obecnie anowa to grupa dwudziestu piciu modych
ludzi opiekujcych si dwudziestoma picioma
niepenosprawnymi dzieciakami na co dzie
mieszkajcymi w Domu Pomocy Spoecznej. Kady
z nich opiekuje si jednym podopiecznym moliwie jak
najduszy czas. Czasem jest to rok, czasem dwa lata,
a czasem pi. Zmiany opiekunw zawsze s dla
dzieciakw trudnym momentem.

Raz w tygodniu pod DPS na anowej podjeda bus


i kilku opiekunw, ktrzy zabieraj podopiecznych do
klasztoru ojcw dominikanw w Krakowie. Tam
w kapitularzu odbywa si nietypowa msza wita, ktr
sysz chyba wszyscy przebywajcy w tym czasie
w okolicy. Po niej albo nastpuje spacer, albo
przygotowane wczeniej zajcia z kolorow chust
animacyjn, puszczaniem baniek lub piewograniem.
Kulminacyjnym momentem kadego procza jest
tygodniowy obz poza miastem. Na siedem dni
cakowit opiek nad swoim podopiecznym przejmuje
opiekun-wolontariusz. Jedyn pomoc z zewntrz stanowi
Pani Pielgniarka, ktra jest odpowiedzialna za leki.
Jedzeniem, myciem, ubieraniem, zaatwianiem potrzeb
fizjologicznych i problemw natury psychicznej,
zapewnianiem wartoci dydaktycznej wyjazdu
i odpowiedniego poziomu dobrej zabawy swojego
dziecka zajmuje si w tym czasie jego prywatny opiekun.
I wanie na takim obozie wyldowaem w roli
opiekuna najweselszego uczestnika wyjazdu z caej
pidziesicioosobowej grupy. Molaka.
Nie by to mj pierwszy kontakt z Grzesiem.
Znalimy si ju od ptora roku i przeylimy wsplnie
wczeniej dwa takie obozy. Obydwaj przetrwalimy,
wic moe i tym razem bdzie dobrze.
Tegoroczna edycja wypada akurat w czasie mojej
podry w poszukiwaniu ukrytej i ubogiej strony

polskiego Kocioa. Lepiej zoy si nie mogo, bo


anowa w doskonay sposb reprezentuje t jego cz,
ktr tworz gwnie ludzie modzi i ktr znale
mona w kadym wikszym polskim miecie.
Wszystkie pienidze potrzebne do dziaania
stowarzyszenia,
opacanie
busa,
autokaru,
zakwaterowania w czasie obozw, ywnoci, materiaw
dydaktycznych pochodz z darw ludzi. Dwa razy do
roku w niedziel anowicze stoj z puszkami przed
klasztorem dominikanw, proszc o wsparcie w imieniu
swoim i swoich podopiecznych. I o dziwo, funduszy
nigdy nie brakuje.
anowa jest niesamowitym splotem ludzi i zdarze,
pokazujcym jedno wewntrz wsplnoty religijnej, do
ktrej naley wikszo Polakw. Dobry czowiek
w pewnym czasie i przestrzeni spostrzeg potrzeb
pomocy w wierze tym najmniejszym i najsabszym,
ktrzy sami o t pomoc poprosi nie mog. eby mc ten
cel zrealizowa, sam musia poprosi o pomoc
kilkudziesiciu innych dobrych ludzi, ktrzy byli gotowi
powici swj czas i siy. Ci z kolei musieli prosi
o pomoc materialn tysice dobrych ludzi, swoich braci
w wierze, w imieniu tych najsabszych, niewidocznych,
zamknitych w czterech cianach, ale wci take
czonkw tego samego Kocioa, tej samej wsplnoty.
Na kocu tego acucha okazuje si, e ci najsabsi,
dla ktrych powstao cae to zamieszanie, daj swoim

zdrowym braciom wicej, ni oni im. Pomagaj im


rozwija swoj wiar, ucz mioci, odpowiedzialnoci,
czuoci. Koo si zamyka.

* * *
Paaaa! Molo widzi mnie, jeszcze zanim wysidzie
z autokaru. Cho tutaaaaj! Omzzz!
Czeee, Molo! Ju id Ci pomc. Przybijesz
pitk na przywitanie?
Taaa. Siaaa! nikt tak mocno nie przybija pitek
jak Molo.
Jak tylko wysidzie z autokaru, oczywicie sam,
i sadzam go na wzku, zaczyna jedzi jak szalony
dookoa, z umiechem od ucha do ucha i dwikiem
aprobaty w postaci przecigego uuuuuuuuuuuuuuuu
na wysokich tonach.
Ooo, jest i ukasz!
ukasza lubi nazywa artobliwie hoolsem albo
po polsku kibolem. Jest niski, masywny, zbity, z dosy
du gow, zawsze ogolon na jea. Kiedy idzie, rce
ma spuszczone po bokach nisko i buja si z jednej nogi
na drug. Zawsze ubrany w dresowe spodnie i bluz
z kapturem. Ma bardzo duo siy. Uwielbia zmienia
pooenie materii we wszechwiecie. Niektrzy
nazywaj ten proces niszczeniem. Kiedy ju co
przewrci albo urwie, na przykad lusterko od

samochodu, ktre nieszczliwie pojawio si na jego


drodze, wyciga z ust kciuk, ktry zwykle ssie, przyciga
jedn rk drug do do swojego policzka, kuli si
i z jego ust dobywa si zachrypnite, perfidne he he he
he he. Trwa to kilka sekund, po czym prostuje si nagle,
klepie si praw rk po prawym udzie i zaczyna buja
si z nogi na nog z wyrazem wielkiego szczcia na
twarzy.
ukasz uwielbia wszelkiego rodzaju opaski na
nadgarstki. Lubuje si te w byciu przywizywanym do
krzesa. Potrafi buja si wtedy rytmicznie duszy czas.
Jego popisowym hasem jest sowo ko!. Kiedy widzi
przed sob psa, wyciga z buzi do i pokazuje na niego
palcem wskazujcym, pytajc:
Ko?
Pies odpowiada na to jego opiekun Marek.
Ko! He he he he he he.
Koniem nazywa psy, koty, krowy, a zdarza mu si
nawet nazwa w ten sposb ikon z Panem Jezusem
przed otarzem.
Za ukaszem z wyrazem zniecierpliwienia
i niespoytej energii na twarzy z autokaru wychodzi
Ada. Jest bardzo wysoki i chudy. Ma blond wosy,
niebieskie oczy i buzi zawsze otwart, z ktrej
wydobywa si nieustanna rzeka liny. Dlatego zawsze
ma na sobie wielki liniak. Kiedy idzie, zawsze bardzo
szybko, jest mocno pochylony do przodu i sprawia

wraenie, jakby zaraz mia si o co uderzy, co


faktycznie czasem mu si zdarza. Jest guchoniemy, ale
porozumiewa si z otoczeniem za pomoc gestw
i specjalnej odmiany jzyka migowego. Jest
ultranadpobudliwy ruchowo. Ada jest jedynym
dzieckiem z caej ekipy, ktrego nie mona spuci z oka
nawet na kilka sekund. Dosownie.
Jaki czas temu podczas cotygodniowego spotkania
w klasztorze dominikanw, ju po mszy, opiekun
dosownie na chwil straci go z oczu.
Czy kto widzia Adasia?
Oczywicie cisza. Znikn. Rozpoczy si
poszukiwania.

Przyjaciele. Molo i Stramek z grupy anowa.

Jak si pniej okazao, Ada postanowi wybra si


do pobliskiego Empiku na krakowskim rynku. Zosta
znaleziony w czasie beztroskiej przejadki wind
z wyrazem ogromnego szczcia na twarzy. I kici
winogron.
Ada jest bardzo wdzicznym dzieckiem, ale na
wszelkie sposoby stara si zwrci na siebie uwag
otoczenia, wic opieka nad nim bywa cika. Uwielbia
sodycze. Ma w gowie ich detektor i moe je wcina bez
opamitania. Na poprzednim obozie w nocy udao mu si
niepostrzeenie omin penicych wart opiekunw
i dosta si do magazynu ywnoci. Kilogram cukierkw

zjad na miejscu. Drugi kilogram zosta nazajutrz


odnaleziony w jego szafie.
Wszyscy trzej maj jedn wspln namitno.
Gaszenie wiec na otarzu po zakoczeniu mszy. Kiedy
tylko pada ostatnie zdanie: Bogu niech bd dziki,
zrywaj si do przodu jak sprinterzy. A wiece czasem s
tylko dwie...

* * *
Z pozoru wikszo dzieciakw nie rozumie, co si
dzieje dookoa. W rzeczywistoci pojmuj jednak wicej,
ni si komukolwiek wydaje.
Z pozoru ich ycie moe wydawa si smutne,
cikie, pene cierpienia. W rzeczywistoci ciko
znale w naszym otoczeniu bardziej radosnych,
umiechnitych, zadowolonych ludzi.
Z pozoru to my, opiekunowie, jestemy tu dla nich,
powicamy im swj czas i siy. W rzeczywistoci
korzystamy jednak na tej znajomoci nieporwnanie
wicej ni nasi podopieczni.
Jest co niesamowitego w tych naszych relacjach.
Ciko to opisa. Ale potwierdzi to kady, kto przewin
si przez te lata przez anow. One uzaleniaj.
Bezporednio, z jak wyraaj swoje emocje i uczucia,
amie ograniczenia, ktre kady z nas ma w swoim sercu.
Wikszo mojego dnia z Molakiem mona by

streci jednym sowem: walka. Od rana musz walczy,


eby si ubra, umy zby, nie wjecha pod samochd,
nie zadusi Stramka, nie rozwali mszy, da sobie
zmieni pampersa. Ale potem wieczorem, kiedy
zmczony szoruj go pod prysznicem i nasz dzie walki
chyli si ku kocowi, Molo ni std, ni zowd delikatnie
cauje mnie w rk i spoglda na mnie wzrokiem tak
przepenionym wdzicznoci i mioci, e ze
wzruszenia szkl mi si oczy.
Zaoyciel Arki, Jean Vanier, mwi, e wikszo
z nas ma problem z zaakceptowaniem swojej saboci.
Ukrywa j, chowa przed innymi, tworzc wok siebie
mur. A tylko akceptacja tego wszystkiego, co jest w nas
sabe, niedopracowane, pokrzywione, przyjcie samych
siebie takich, jakimi jestemy, moe nas otworzy na
relacje z innymi ludmi i doprowadzi do wewntrznego
uzdrowienia. A osoby upoledzone pomagaj
przeamywa nam ten mur, ktry sami wok siebie
tworzymy. Jest co niesamowitego w ich zdolnoci
tworzenia z nami prawdziwych i gbokich relacji.

* * *
Daj komrk.
Julio, nie grzeb mi po kieszeniach. Po co ci moja
komrka?
Julio Iglesias, boski Iglesias, Iglesiasek, Iglesiasek,

Iglesiasek.
Nie mam Julia na tej komrce.
Pu Amore! Boski Iglesiasek!
Zaryzykuj stwierdzenie, e Julio to najwikszy fan
Julio Iglesiasa w Polsce. Skd si wzi jego pseudonim,
tumaczy nie trzeba. A skd si wzia jego mio do
hiszpaskiego piosenkarza? Wielu zachodzi w gow, ale
rozwizania jak na razie nie odkryto. Nie wiadomo,
dlaczego akurat Iglesias, a nie na przykad Pink Floyd.
Faktem jednak jest, e Julio synnego Amore moe
sucha dniami i nocami, choby z gonika na komrce
przystawionego do ucha. A wykonawca piosenki jest
najwaniejszym towarzyszem Julia w jego codziennym
yciu. Iglesiasek przynosi prezenty, Iglesiasek pisze
listy, Iglesiasek pilnuje, eby Julio by grzeczny,
a czasem Iglesiasek przyjdzie, wemie pasa i zleje po
dupie.
Julio jest sprawny fizycznie i sporo rzeczy rozumie.
Potrafi mwi pynnie, ale bardzo czsto zdania, ktre
wypowiada, nie cz si z sytuacj, ktra ma miejsce
w danym momencie.
Patryk, ty hultaju! wypali kiedy, wychodzc
z toalety.
Julio ma jeszcze jedn namitno. Czysto. Rce
myje co chwila. A brudnego przedmiotu nie dotknie,
nawet gdyby kto prbowa go do tego zmusi. Kae si
goli codziennie, nawet jeeli z brody wychodzi mu

jeden may wosek. Nie ma dla niego litoci. Musi by


idealnie gadko. A jeeli w azience znajdujcej si
w promieniu stu metrw kto zostawi szampon, el lub
pyn do kpieli, moe by pewny, e Julio szybko go
znajdzie i wyleje do zlewu. Uwielbia to robi.
Poobiednia sjesta. Siedzimy wszyscy razem
w bawialni. Molo struje przy Stramku, ogldajc
swoje klucze. ukasz buja si w przd i w ty,
przywizawszy si uprzednio do krzesa. Ada biega po
korytarzu, szukajc sodyczy. Julio trzyma przy uchu
komrk, suchajc Amore i szepczc pod nosem boski
Iglesiasek. Patrycja uwanie wsuchuje si w grajc
w oddali gitar. Marcin jak zawsze stoi na korytarzu
z plastikow siatk i czeka, eby wrzuci j w tunel
aerodynamiczny
wytworzony
przez
kolejn
przechodzc obok osob. Przemek tradycyjnie pyta
Pana Kierowc, jakimi dokadnie drogami (oznaczenia,
numery, nazwy ulic) bdziemy jechali jutro na basen.
Sandra prbuje wspina si na parapet. Dodo klaszcze
i tupie, powtarzajc swoje: baaaaaba. A Krystian
zachwyca si pik, ktr trzyma w rkach.
Pomidzy nimi siedz, le, stoj, graj, klaszcz,
ziewaj, drocz si, drapi po gowie i przysypiaj
opiekunowie. Marek, Kuba, Sonia, Julia, Tomek,
Matylda, Krzysiek, Dorota, Staszek. Ostatnia dwjka jest
zmczona bardziej ni inni. Mieli dzisiaj nock.
Pilnowali caego przybytku, a co dwie, trzy godziny

robili rundk po pokojach, pod tytuem zmiana


pampersw. To najbardziej emocjonujcy i wywoujcy
najwicej komentarzy element caego wyjazdu. Jeli nie
przeye nocki, to nie znasz ycia.
Po sjecie wspinamy si dwa pitra wyej do kaplicy.
Molo, idziemy na msz do gry. Pewnie nie dasz
rady pokona tyle schodw, wic moe ci wynios?
zaczynam swoj standardow gr z Grzesiem.
Ja saaaaaaam!
Na pewno? Chyba nie dasz rady.
Ja saaaam! Siaaaaa! i ju wsparty o barierk,
schodek za schodkiem, pnie si w gr.
Msz zaczynamy od znaku krzya. Molo potrafi go
zrobi sam, niezbyt dokadnie, ale si liczy. Niektrym
dzieciakom pomagaj opiekunowie. Potem zamiast aktu
skruchy w postaci Spowiadam si Bogu
Wszechmogcemu i wam bracia i siostry... ojciec
Tomek bierze do rki krzy i daje go do ucaowania
kademu z zebranych, a tym dzieciom, ktre nie mog
tego zrobi, przykada go do policzka na kilka sekund.
Potem przychodzi czas na czytania. Zarwno lektor,
jak i wszyscy opiekunowie rkami otaczaj swoje uszy,
dajc tym samym zna dzieciakom, e teraz pora na
suchanie. Ewangeli ojciec Tomek piewa. Ta forma
sowa wydaje si lepiej trafia do uszu najbardziej
niecierpliwych.
Oto sowo Paskie.

O nieeeeeeeee! oznajmia Molo. Przyszed czas na


kazanie.
Ojciec Tomek schodzi z ambony na rodek korytarza
i zaczyna opowiada o przesaniu dzisiejszej ewangelii.
Jak zwykle wykorzystuje przy tym swoje zdolnoci
aktorskie. Zmienia modulacj gosu, wczuwajc si
w role, bardzo duo gestykuluje, do poszczeglnych
scenek zaprasza do pomocy dzieciaki. Oczywicie
pierwszym chtnym jak zawsze jest Molo.
Ocieeee jaaa!
Po homilii jest moment, w ktrym ojciec prosi
wszystkich o modlitw za niego. Wycigamy przed
siebie donie i pomagamy z tym samym gestem
dzieciakom. Niech Pan przyjmie ofiar z rk Twoich....
Przed modlitw Ojcze nasz wszyscy zbieramy si
dookoa otarza i apiemy si za rce. Molo kurczowo
trzyma Stramka siedzcego obok na wzku.
W midzyczasie co chwila kto wyraa swoje emocje,
piszczc, krzyczc, tupic, piewajc, wybiegajc przed
otarz lub zaczynajc krci si w miejscu. Molo raz za
razem wstawia w modlitwy swoje amen, a ukasz
pokazuje palcem na ojca i mwi: ko. Ada prbuje
doczy do odprawiania mszy i wbiega za otarz, apic
kapana za rk. To wszystko wrd zebranych wywouje
jedynie umiech. Kwestia przyzwyczajenia.
W czasie komunii ojciec rusza w naszym kierunku,
uzbrojony w komunikanty, kielich i yeczki dla tych,

ktrzy mog przyjmowa Pana Jezusa tylko w postaci


wina. Molo tradycyjnie zamiast amen na Ciao
Chrystusa odpowiada dziki z wyrazem wielkiego
zadowolenia na twarzy.
Gdzie jest teraz Pan Jezus? pytam go na ucho.
Tutaj wskazuje palcem na swoje serducho.

* * *
Codziennie po niadaniu lub po obiedzie jedziemy
z dzieciakami w tras na tak zwane atrakcje. Hipoterapia,
dogoterapia, basen, kino, wioska Indian, park
dinozaurw, centrum zabaw. Nie jest to radocha tylko
dla nich. Opiekunowie spuszczeni ze smyczy rl, jakie
odgrywaj w dorosym yciu, pokazuj wtedy swoje
prawdziwe oblicza. Szczeglnie w basenie z kolorowymi
kulkami.
Popoudniami gramy, piewamy, chodzimy na
spacery, spacerujemy po linie, malujemy, budujemy
i troch rozrabiamy. A po kolacji zaczynamy wielk
akcj mycia i przygotowania do snu.
Kiedy dzieciaki ju pi lub prbuj zasn,
zbieramy si w gronie opiekunw na nieszpory. Potem
podsumowujemy dzie, rozwizujemy problemy,
planujemy kolejne dziaania i rozdzielamy obowizki.

* * *
Molo dowiadczy wicej cierpienia, ni mona sobie
wyobrazi. Urodzi si jako upoledzony.
Niepenosprawny intelektualnie. I fizycznie, eby nie
byo zbyt prosto. Porusza si na wzku inwalidzkim
i zaatwia si w pampersy. Jako noworodek zosta
znaleziony na mietniku. Dorasta w orodkach
pomocowych. Bez kochajcych go rodzicw. Jest
cakowicie uzaleniony od innych ludzi.
W pewnym momencie ycia na jego drodze
pojawiam si ja. Go, ktremu pozornie nie brakuje
niczego. Jestem sprawny fizycznie. Mylenie te nie
sprawia mi wielkiego blu. Mam fantastycznych
rodzicw, trzy wspaniae siostry, kochane babcie, ciotki,
wujkw, kuzynostwo, mnstwo wspaniaych przyjaci,
ciekaw prac i pasje.
Zderzamy si ze sob. Okazuje si, e ten, ktry
pozornie jest kwintesencj saboci, obnaa wszelkie
moje braki i uczy mnie, co to znaczy kocha. amie te
ograniczenia w moim sercu, o ktrych istnieniu nie
miaem pojcia. Ten, ktry jest cakowicie zaleny od
innych, bardzo szybko sprawia, e ja staj si
uzaleniony od niego. Od tej prostolinijnoci. Od serca,
ktre podaje mi codziennie na swojej doni, nie bojc si,
e je straci. Od pogody ducha, z ktr przyjmuje
wszystkie swoje ograniczenia. Od wzroku penego

mioci, kiedy kad go wieczorem do ka i mwi


dobranoc.

* * *
Tydzie z anow mija bardzo szybko. Dni s krtkie,
a fala zdarze zalewa nasze myli nieustannie, nie
pozwalajc na mylenie o wiecie zewntrznym.
Z Cikowic wracam z kolejnym elementem
ukadanki, ktr prbuj zoy od kilku tygodni. Ukryta,
uboga, oddalona, cicha twarz polskiego Kocioa
zdumiewa mnie coraz bardziej. Z tej kruchoci i saboci
wychodzi wielka moc, o ktrej istnieniu nie miaem
wczeniej pojcia. W mojej gowie pojawia si obraz
przedstawiajcy map Polski z pulsujcymi na niej
mocnym wiatem punktami owietlajcymi ca
okolic.
Dobrze jest myl sobie.

Rozdzia 10

Pokj i dobro
2788 kilometrw

Pi minut machania kartonem


z napisem Katowice i oto
zatrzyma si mczyzna prowadzcy
do luksusowy i cakiem nowy
samochd.
* * *
Czyby moja teoria dotyczca redniego wieku
samochodw (pitnacie lat) zatrzymujcych si na stopa
upada? pomylaem.
Usiadem na skrzanym fotelu i czekaem, a
kierowca skoczy rozmawia przez telefon.
W midzyczasie na tylne siedzenie ni std, ni zowd
wsiad jeszcze jeden facet, pytajc, czy te moe si
zabra. Kierowca tylko kiwn gow i wkrtce
ruszylimy w drog.
Gdzie jedziecie? zapyta, kiedy ju odoy
telefon.
Ja do Katowic odpowiedziaem.
Ja te odpar pasaer z tylnego siedzenia.
Ja niestety nie jad do Katowic, tylko do

Czstochowy, wic bd wczeniej odbija.


Ale przez Katowice wcale nie jest duo dalej. To
jest rwnolega nitka. Nie mgby pan pojecha tamt
drog? Zepsu mi si samochd i potrzebuj pilnie
dosta si do miasta odezwa si siedzcy z tyu
mczyzna.
A ile dacie, ebym tamtdy pojecha?
Ja mam trzydzieci zotych, to mog da
odpowiedzia.
Trzydzieci zotych?! Przecie autobus z centrum
Krakowa do centrum Katowic kosztuje dziesi zotych!
pomylaem.
A kolega ile da? kierowca zwrci si do mnie.
Ja nie mam nic odparem.
O, kolega na krzywika jedzie, tak? A pniej si
dziwi, e nikt nie chce na stopa zabra. Na tym wiecie
nie ma nic za darmo. Nawet w ryja za darmo nie
dostaniesz, tylko musisz si krzywo popatrze. Kiedy
mj kolega chcia by dobry dla innych i przymyka oko,
jak kontrolowa plandeki na ciarwkach. I co?
Wywalili go. Taki by dobry. Inny mj kolega raz chcia
by miy...
Ptorej godziny pniej suchania historii o tym, jak
nie warto by dobrym, staem przed drzwiami starego
familoka w najgorszej dzielnicy Katowic. Na drzwiach
widnia napis: Bracia Mniejsi Kapucyni.
Wreszcie udao mi si tutaj dotrze. Bya poowa

listopada. Dwa miesice miny, odkd przekroczyem


prg domu po kilku tygodniach tuaczki w poszukiwaniu
Kocioa ubogiego w Polsce. To od tego miejsca
chciaem rozpocz swoj podr. Okazao si jednak, e
tutaj j zakocz.
Mj powrt do rzeczywistoci by jedn wielk
konfrontacj tego, co przeyem w drodze, i tego, jak
wyglda normalny wiat wok mnie. Prbowaem
wyciga z tego czasu wnioski, konstruowa teorie, ktre
mgbym wykorzystywa w codziennym yciu.
Chciaem pozbiera to wszystko do kupy i mc
zrozumie, co ja w zasadzie zrobiem. Czuem jednak, e
co mi umyka, e czego mi tutaj brakuje. Tak jakbym
przerwa t podr w zym momencie. Jeszcze przed
zakoczeniem. Potrzebowaem klamry zamykajcej ten
niesamowity czas poszukiwa, ktry zosta mi dany.
Dlatego staem teraz przed ceglanym familokiem
w Katowicach, trzeci raz naciskajc dzwonek z nadziej,
e zaraz drewniane drzwi si otworz i zobacz w nich
twarz umiechnitego kapucyna, ktry wytumaczy mi
co, jak, gdzie, dlaczego i po co. Oczywicie okazao si,
e tak atwo nie bdzie.

* * *
Pan mi objawi, bymy si witali tym pozdrowieniem:
Niech Pan obdarzy ci pokojem! (z Testamentu witego

Franciszka)

Zakonnicy w familoku. U braci kapucynw w Katowicach Zau.

Pokj i dobro, bracie! w progu wita mnie niski


mczyzna ubrany w brzowy habit ze spiczastym
kapturem i konopnym sznurem przewizanym w pasie.
Nosi gst rud brod i dugie blond wosy, nie
przycinane na oko od dwch miesicy. Zza okrgych
okularw spogldaj na mnie ciepe niebieskie oczy. Ma
niepozorn postur i niski, dwiczny, donony gos.
Jestem Marcin mwi i zaprasza mnie do kuchni.
Ale czasami, kiedy id ulic, dzieciaki woaj za mn:
Pan Kleks.
I faktycznie, trudno nie zauway podobiestwa.
W pomieszczeniu stoi sporych rozmiarw
kwadratowy st, kilka awek, drewniane pki
przesonite ptnem i zlewozmywak z kuchenk.
Pomidzy dwoma oknami zabezpieczonymi metalowymi
kratami wisi ikona Chrystusa na krzyu ze stojcymi pod
nim dwiema postaciami. Jest to wity Franciszek
z Asyu opatrujcy rany trdowatego o twarzy Ryka
Riedla, legendarnego lidera grupy Dem. Dzieo brata
Marcina. Pod ikon na pce stoi Pismo wite.
W kuchni czeka na mnie drugi brat, Artur. Wysoki,
dobrze zbudowany, z czarnymi rzadkimi wosami i dug
brod.
To brat Artur, gwardian tego domu.

* * *
Po krtkim powitaniu bracia oprowadzaj mnie po
pozostaych pomieszczeniach. Na lewo od wejcia jest
rozmwnica. Zwyky drewniany st i awka. Biae
ciany. Obok niej prosta azienka dla goci i ubogich.
Zamiast kranu gumowa rurka, prysznic bez zasonki. Na
wprost znajduje si pracownia ikon, suca take za
pokj gocinny i moje lokum na najbliszy czas. Stoi
w niej twarde ko ze skrzy i drewniane biurko. Poza
tym adnych mebli. wiato wpada do rodka z jedynego
okna. Z kuchni oprcz korytarza mona wej jeszcze do
dwch pomieszcze. Nad pierwszymi z lewej widnieje
napis klauzura, czyli miejsce, w ktrym mieszkaj
bracia. Ich pokj jest niewielki, biurko, stolik, trzy ka,
pka na ksiki i niewielka azienka z wiaderkiem
w roli spuczki. W oknach adnych zason czy firanek.
Charakterystyk domu jest jego surowo przejawiajca
si w braku dekoracji, firan, obrusw, dywanw,
w prostocie sprztw kuchennych, braku pralki
automatycznej. (Ze statutw Wsplnoty Braci
Itinerantw Krakowskiej Prowincji Braci Mniejszych
Kapucynw)
Najwaniejszy jest jednak gara przerobiony na pikn
kaplic. Na rodku pomieszczenia stoi otarz, a na nim
menora z oliwnymi lampkami. W tle, na rodku Krzy

z San Damiano, przed ktrym modli si wity


Franciszek, kiedy usysza gos samego Chrystusa:
Odbuduj mj Koci. Ikona przedstawia Chrystusa
Ukrzyowanego i wiadkw. Na cianach po bokach
wisi kolejnych osiem ikon przedstawiajcych sceny
z ycia Jezusa. Po drugiej stronie na wprost otarza
cztery due drewniane krzesa z wysokimi oparciami
i klcznikami dla braci i kolejnych osiem mniejszych po
prawej i lewej stronie dla goci. Wszystko idealnie
symetryczne z wyjtkiem jednego, gwnego elementu
kaplicy tabernakulum umieszczonego nieco z prawej
strony. Widnieje na nim niesamowita ikona witej
Rodziny.
Zanim zagotuje si woda na herbat, mam okazj
rozgoci si na swoim kawaku podogi i posaniu.
Szybko uwiadamiam sobie, e punkt ze statutw:
Bracia pi na zwykych deskach, nie jest tylko
odbiegajc od rzeczywistoci metafor. Gdybym
poprosi, oczywicie znalazby si dla mnie materac, ale
chc przez ten czas y tak jak bracia, bez specjalnych
przywilejw.
Szybko przekonuj si take o tym, e zdania:
Wyposaenie domu wsplnoty braterskiej ma by
ubogie i proste. Bracia mog posiada jedynie niezbdne
przedmioty, konieczne do codziennej egzystencji, take
traktowane s tu bardzo powanie. W familoku nie ma
bowiem ciepej wody.

O ile w lecie nie stanowi to duego problemu, o tyle


w zimie to ju niemae wyrzeczenie.
Mamy jednak prosty sposb na mycie si w zimie.
Widziae butelki z wod na kaloryferze? Za ich pomoc
myje si znacznie atwiej, woda moe nie jest gorca, ale
ju nie tak zimna jak ta z kranu tumaczy mi brat
Artur.
Do ich nietypowego klasztoru trafiem akurat
w poniedziaek, w dzie pustyni. To dlatego staem
przed drzwiami duszy czas, bezskutecznie uywajc
dzwonka. Pniej w statutach braci znajduj fragment,
ktry wszystko tumaczy:
Jeden dzie w tygodniu wsplnota przeznacza na dzie
pustyni, aby poprzez modlitw, samotno i post
wzrasta w Bogu.
Tego dnia bracia wyczaj dzwonek do drzwi, ktry
w normalnym trybie rozbrzmiewa praktycznie przez cay
dzie.

* * *
Zakon Braci Mniejszych Kapucynw to wsplnota, ktra
zrodzia si w XVI wieku jako owoc kolejnej reformy we
wsplnocie franciszkaskiej. Kapucyni chcieli wrci do
pierwotnego ducha i intuicji swojego zaoyciela. Przez

prawie pi wiekw istnienia kapucyni wydali na wiat


pitnastu
witych
i
czterdziestu
piciu
bogosawionych, w tym jednego z najbardziej znanych
mistykw XX wieku witego Pio z Pietrelciny.
Na pocztku lat dziewidziesitych kilku braci
prosio swoich przeoonych o zgod na ycie w maej
wsplnocie wrd ubogich. Po pewnym czasie udao im
si tak zgod uzyska i ostatecznie bracia trafili do
mieszkania na Zau, jednej z trudniejszych dzielnic
Katowic.
Po kilku latach zbierania dowiadcze w 2007 roku
stworzyli statuty, ktre tu przytaczam.

* * *
Kwadrans przed sidm rano. Brat Artur przechodzi
przez mj pokj, eby napali w piecu. Jest poowa
listopada, na zewntrz kreska na termometrze nie
dochodzi do dziesiciu stopni. Normalnie przy takiej
temperaturze tego nie robi, ale go nie moe czu si
niekomfortowo. Przecieram zaspane oczy i rozgldam
si dookoa.
Zewszd otaczaj mnie niedokoczone jeszcze ikony.
Obok na stoliku le pigmenty i przyrzdy potrzebne do
ich pisania. Chwiejnym krokiem docieram do azienki.
Odkrcam kurek i ochlapuj twarz lodowat wod
wydobywajc si z gumowej rurki penicej rol kranu.

* * *
W kuchni czeka ju na mnie z ciep herbat brat
Marcin. Gorcy pyn szybko rozgrzewa moje zmarznite
ciao. To stay rytua przed porannymi modlitwami.
W kaplicy zajmuj klcznik nieobecnego brata
Marka. Zaczynamy od recytacji Anio Paski i krtkiej
modlitwy witego Franciszka o rozjanienie ciemnoci
serca. Sprawa konieczna, bowiem kolejnym punktem jest
godzinne rozwaanie w ciszy Sowa Boego na
dzisiejszy dzie. Zza plecw dobiegaj do nas stumione
odgosy budzcego si do ycia miasta. Gowa sama
opada, powieki ci, a myli kr wok twardego, ale
jednak ka. Do gowy przychodz myli w stylu: po
co a tyle rozmyla?. Szybko jednak przekonuj si, e
bez TAKIEJ iloci modlitwy trudno kadego dnia
wypeni wol Boga.
W jednej z naszych rozmw brat Marcin parafrazuje
sowa witego Franciszka: Nasz wasnoci, tym, co
sami z siebie moemy na tym wiecie zdziaa, s tylko
wady i grzechy. A wszystko, co jest w nas dobre,
pochodzi od Boga. Dlatego, tumaczy mi: ja i ty
jestemy dokadnie na tym samym poziomie co samotny
pijak spod sklepu. Bo gdyby Bg nie da mi swojej aski,
to nie miabym niczego.
To bardzo trudne do zrozumienia sowa, ale trafiaj
one do mnie bardzo mocno i towarzysz mi przez cay

pniejszy pobyt w tym miejscu, pozwalajc zrozumie


to, co dziao si dookoa mnie. Wymuszaj one na
czowieku pokor, wiadomo, e sam, bez Boga, nic
nie zdziaa. Ale nios take pocieszenie, bo Bg jest
wszechmocny i nieskoczenie dobry, wic nie ma
rzeczy, ktrej nie jest w stanie zrobi i nie ma za,
ktrego nie jest w stanie przemieni w dobro.
Nawet gdyby by najpikniejszy ze wszystkich, gdyby
czyni znaki, jak wyrzucanie zych duchw, wszystkie te
rzeczy s dla ciebie przeszkod i nie moesz czu si
z nich dumny, bo nie s twoj wasnoci. Szczyci si
moemy jedynie naszymi chorobami i niesieniem krzya
kadego dnia. (z Napomnienia V witego Franciszka)
W kadej chwili naszego wsplnego ycia bracia prbuj
uwiadomi mi, e s tylko katalizatorami dobra
pochodzcego od Boga i nie ma w tym ich adnej
zasugi. A e przez braci tego dobra przechodz iloci
hurtowe, potrzebuj te ogromnej iloci modlitwy. aden
z nich nie jest bowiem doskonay. Maj wiele wad, jak
kady czowiek.
Dlatego niemal kady zwyky dzie na Zau bracia
rozpoczynaj od Eucharystii, gwnego rda mocy
i aski pochodzcej od Boga. Rozpoczynamy do niej
przygotowania tu po zakoczeniu medytacji. Brat Artur
przygotowuje czytania i rozpala po kolei lampki oliwne
menory.

Msza poczona jest z jutrzni. Zaczynamy j od


recytacji psalmw wielbicych Boga:
Boe, mj Boe, szukam Ciebie
i pragnie Ciebie moja dusza*.
Jest to dla mnie bardzo poruszajca chwila. Widz przed
sob dwch brodatych mczyzn w kwiecie wieku,
ktrzy z uwanym wzrokiem, wpatrujc si w ikon
Jezusa na krzyu, chwal Boga za to, e doprowadzi ich
do tego miejsca. I nadal prosz go o nawrcenie.
Zamiast kazania kady z nas moe podzieli si tym,
co poruszyo go osobicie w dzisiejszej ewangelii,
a w ramach modlitwy wiernych wypowiadamy wszystkie
swoje intencje, ktre chcielibymy Bogu poleci.

* * *
Dopiero po mszy bracia s gotowi otworzy drzwi
i wpuci ekip niadaniow. Jedyna suszna
kolejno. Bo jak inaczej, liczc tylko na wasne siy,
przytuli z umiechem zawszonego i cuchncego
bezdomnego? Jak bez modlitwy z radoci dzieli si
z godnymi jedzeniem, ktrego bracia sami nie maj zbyt
duo?
Przy stole siedzi zazwyczaj oprcz naszej trjki
piciu, szeciu goci. Oczywicie limitw przyj nie

ma, ale eby mc zaapa si na ciepy posiek


o poranku, trzeba by trzewym. Trzewym nie oznacza
oczywicie: bez grama alkoholu we krwi. Brat Artur
mwi, e w Czstochowie, na jego poprzedniej placwce,
mieli alkomat i wtedy przyjmowali sobie jako granic
trzewoci jeden promil.
Siedzcy przy stole gocie twarze maj opuchnite,
nieogolone, poranione. Kurtki znoszone i brudne. Bracia
wiedz, e dopki moje nozdrza nie przyzwyczaj si do
tego rodzaju zapachw, niadanie raczej nie bdzie mi
smakowa. Po pierwszych pochonitych kanapkach
i rozmowach okazuje si, e kady z obecnych jest
niesamowit i niepowtarzaln osobowoci.
Marek na przykad zamiast Niech bdzie
pochwalony Jezus Chrystus wita si sowami Niech
bdzie pochwalony Pan Bg, a zamiast cukru do kawy
zawsze sypie sl. Bracia dobrze o tym wiedz, wic
zawsze obok jego kubka stawiaj te solniczk. Wydaje
si czowiekiem inteligentnym, ktry troch wiata ju
zobaczy. Wypowiada si bardzo elokwentnie
i grzecznie, majc jednak w swoim repertuarze sporo
oryginalnych sw i powiedze.
Jurek z kolei mieszka w kpie krzakw dosownie
kilkanacie metrw od familoka, w ktrym si
znajdujemy. Przytarga tam sobie star kanap, troch
mebli, star kodr i kilka poduszek. Ssiad.
Micha nie jest bezdomny. Ma swoje mieszkanie

w kamienicy nieopodal i czasem zaprasza nawet na


nocleg innych bezdomnych, ale lokum jest w takim
stanie, e ci czsto wol jednak spa pod mostem.
W ekipie jest te Napoleon, ktrego akurat dzisiaj nie
ma na niadaniu, ale jest przez braci mile wspominany.
To czowiek, ktry o synnym francuskim przywdcy
wie dosownie wszystko, z atwoci wymienia daty
bitew, liczebno wojsk i synne taktyczne zagrywki
swojego wielkiego idola.
Na stole pojawiaj si chleb, maso, pasztet,
kiebaski i makaron na ciepo z wczorajszego obiadu.
Prawdziwa uczta. Jest te deser wiee ciasto.
Bracia nie kupuj jedzenia. Wszystko, co maj,
otrzymuj od ludzi dziki Opatrznoci. Zazwyczaj nie
musz ebra, ale zdarzay si ju takie momenty.
Zwyczajnie pukaem od drzwi do drzwi i pytaem:
Czy ze wzgldu na Boe Miosierdzie mgbym prosi
o kawaek chleba? wspomina brat Marcin.
I co zazwyczaj syszae w odpowiedzi?
Zwyke nie. To bya wana lekcja pokory dla
mojego wielkiego ego.
Konkretn form przeywania Opatrznoci i ycia
w kruchoci jest wybr niedokonywania zakupu
ywnoci. Bracia ywi si w miejscach, gdzie jadaj
ludzie ubodzy, za w miejscu, w ktrym mieszkaj,
z wdzicznoci przyjmuj ofiarowane im przez ludzi

poywienie, a gdy zajdzie potrzeba, udaj si od drzwi


do drzwi, proszc o codzienny chleb. (Ze statutw)
Podobnie sprawa wyglda z pienidzmi na utrzymanie
domu.
rodki finansowe potrzebne do utrzymania domu
wsplnota otrzymuje z ofiar przyjaci i dobrodziejw.
(Tame)
Byway ju w ich historii przypadki, kiedy nie mieli
czym zapaci za czynsz. Zawsze jednak w tajemniczych
okolicznociach i w odpowiednim momencie pojawiaa
si koperta z potrzebn kwot. Raz wcinita w szpar
w drzwiach, raz zostawiona po cichu przez jednego
z biskupw odwiedzajcych fraterni. Pan Bg troszczy
si o wszystko.
Bracia nie posiadaj wasnoci. Ani domu, ani
ksiek, dosownie nic... Statuty okrelaj nawet sposb,
w jaki powinni si przemieszcza.
Bracia nie posiadaj samochodu, lecz podruj na
sposb ludzi ubogich. (Tame)
W praktyce zazwyczaj sprowadza si to do dwch
darmowych rodkw transportu wasnych ng
i autostopu. Szczeglnie ten drugi jest bardzo sprytnie
przemylany. Nieraz podczas takiej podry

z wdrownym kapucynem ludzie zmieniali swoje ycie


i wracali do Pana Boga. Jedn tak osob miaem nawet
okazj pozna. Do dzisiaj bowiem odwiedza braci w ich
fraterni i dzikuje za tamt podr.

* * *
Po niadaniu cz goci szybko ulatnia si sama, a cz
potrzebuje czego wicej ni tylko posiku. Andrzej
uskara si na niegojc si ran. Brat Marcin przemywa
j, opatruje i daje mu now koszul na przebranie. Rana
nie chce si goi przez efk, najgorszy, ale take
najtaszy rodzaj alkoholu, ktrym regularnie racz si
okoliczni bezdomni. Produkuje si go nielegalnie
z zatrutego, przemysowego spirytusu, z najrniejszymi
dodatkami. Bardzo czsto na bazie pynu do
spryskiwaczy w samolotach. Std jego potoczna nazwa
F-16, w skrcie efka. P litra kosztuje cztery zote.
Andrzej chwali si, e dziennie jest w stanie wypi
cztery takie butelki. Efka oddziauje na organizm
czowieka na przerne sposoby, w zalenoci od
chemikaliw, ktre znajdoway si w danej partii.
Niszczy szare komrki, otpia, uniemoliwia gojenie si
ran.
Podczas jednego ze spacerw po miecie spotykamy
po drodze czowieka, ktry pod oczami ma dwie
opuchlizny wielkoci pieczek pingpongowych. Od picia

efki wanie. Przez to praktycznie nic nie widzi.


Przechodnie patrz na niego z przeraeniem, ale bracia
z daleka go pozdrawiaj i pytaj o zdrowie.

* * *
Nie boicie si, e przejd na was? pytam ich, kiedy
wspominaj, e kilku porannych goci ma wszy.
Zawsze na pocztku rodzi si wewntrzny opr,
eby zbliy si do chorej osoby. Ale z czasem to mija.
Mnie, bratu Franciszkowi, Pan da tak rozpocz ycie
pokuty: Gdy byem w grzechach, widok trdowatych
wydawa mi si bardzo przykry. I Pan sam wprowadzi
mnie midzy nich i okazywaem im miosierdzie. I kiedy
odchodziem od nich, to co wydawao mi si gorzkie,
zamienio mi si w sodycz duszy i ciaa; i potem, nie
czekajc dugo, porzuciem wiat. (z Testamentu
witego Franciszka)
Franciszek nie by w tym goosowny. Pewnego dnia, gdy
jecha konno w stron Asyu, spotka na drodze
trdowatego. Nie sysza z daleka dwiku koatki, wic
na widok zakapturzonej postaci miertelnie si przerazi.
Spod kaptura nieznajomego wystaway kawaki zgniej
skry odrywajce si od ciaa. By moe poczu tre
odka podchodzc mu pod gardo. Pewnie
w pierwszym odruchu chcia spi ostrogi i odjecha jak

najdalej od tego wraku czowieka i miertelnego


zagroenia.
Po chwili przypomina sobie jednak sowa Jezusa,
ktry mwi: Cokolwiek uczynilicie jednemu z tych
braci moich najmniejszych, Mniecie uczynili.
Uzmysawia sobie, e Chrystus jest w kadym
czowieku. Zsiada z konia, czyni przed sob znak krzya,
odpina swoj sakiewk od pasa i wkada j w dwa kikuty
stojcego przed nim ywego trupa. Nastpnie klka
i cauje posta w miejsca, ktre niegdy byy domi
zdrowego czowieka. Nie widzi ju przed sob
trdowatego, widzi twarz Zbawiciela. Wstaje, obejmuje
go i cauje.
Od tego momentu nie ma ju Giovanniego
Bernardone. Kiedy podnosi gow, jest Franciszkiem,
Biedaczyn z Asyu.

* * *
Koo poudnia, kiedy kuchni udaje si doprowadzi do
porzdku, ruszamy do kaplicy odprawi Godzin Czyta.
Popoudnie mamy zarezerwowane dla sistr kalkutek
na drugim kocu miasta. Bracia nie przyjmuj ofiar ani
stypendiw mszalnych. Proszeni s o posug
w miejscach trudnych i tam, gdzie inni nie chc i...
Czasami sami ludzie maj problem z tym, e bracia
nie bior pienidzy za posug. Brat Marcin opowiada mi

pewn histori, kiedy przysza do niego starsza pani


i zapytaa o moliwo odprawienia mszy w intencji jej
ma.
Oczywicie odpowiedzia na to z umiechem.
Wtedy pani wycigna w jego stron kopert.
Nie przyjmujemy ofiar za swoj posug. Moe
pani j schowa.
Ale jak to tak bez ofiary?
Moe pani by spokojna, Eucharystia bdzie tak
samo wana bez pienidzy.
Niestety nie daa si przekona. Schowaa kopert za
pazuch, przeprosia za zawracanie gowy i wysza.
Nieopacone, znaczy nie liczy si mieje si teraz
brat Marcin.
Kiedy pojawiamy si w tumie bezdomnych
i potuczonych czekajcych na otwarcie si drzwi do
orodka sistr kalkutek, bracia podchodz do
poszczeglnych grup, podaj rk, pytaj o ich biec
sytuacj i zapraszaj do swojej fraterni.
Podanie rki. Taki prosty gest. Ale kiedy widzisz
poranion, ubrudzon do czowieka stojcego
naprzeciwko ciebie, dwa razy zastanawiasz si, czy
wycign swoj. Mylisz o niewidocznych bakteriach
i specyficznym zapachu zamiast o czowieku, dla
ktrego ten niewinny gest moe znaczy bardzo wiele.
Trdowaci XXI wieku?
Kiedy razem z tumem udaje nam si dosta do

rodka, zajmujemy miejsca w obszernej sali. Po racu


i mszy witej kady z obecnych dostaje po dwie
klapsznity (zoone kromki chleba), pczka i kubek
kawy. Dla wielu jedyny posiek tego dnia. Zdobyte
pienidze wielu woli wyda na efk ni na jedzenie.

Bracia kapucyni w drodze.

W drodze powrotnej idziemy dziarskim krokiem


przez cae miasto. Bracia zwracaj uwag wszystkich
ludzi, ktrych mijamy. Kiedy pytam ich, czy im to
przeszkadza, odpowiadaj:
wity Franciszek mawia, e przejcie po miecie
w habicie jest jednym z najlepszych rodzajw kaza.

Co ciekawe, nikt z normalnych ludzi nie mwi do


nas: Szcz Boe czy: Dzie dobry. Za to wszyscy
kloszardzi poukrywani w ciemnych zaukach wychodz
w nasz stron na ulic i krzycz: Niech bdzie
pochwalony Jezus Chrystus!, kaniaj si lub
zwyczajnie kiwaj gowami z szacunkiem.

* * *
Po poudniu pod drzwiami fraterni pojawia si kobieta,
proszc o rodki do dezynfekcji ran i pyn
odwszawiajcy.
Jest
przedstawicielk
kolonii
bezdomnych mieszkajcych pod pobliskim mostem.
Jedzenie mam, za niadanie dzikuj mwi.
Brat Artur nie ma akurat w swojej apteczce
potrzebnych medykamentw, dlatego obiecuje je zdoby
i jutro pojawi si u nich w odwiedziny.
Dzwonek do drzwi fraterni rozlega si co jaki czas
przez cay dzie. Tego dnia ostatni potrzebujcy gocie
odwiedzaj nas p godziny po pnocy.

* * *
Na porannej mszy nastpnego dnia zjawia si kolejny
go. Tadeuszek. Osobowo niepowtarzalna. Ma
wyupiaste niebieskie oczy i padaczk alkoholow. Jego
ruchy s bardzo chaotyczne i nieregularne. Zdania, ktre

wypowiada, zacina co kawaek, a kiedy recytujemy


psalmy lub poszczeglne elementy mszy witej,
powtarza same kocwki z mniej wicej sekundowym
opnieniem. Robi to bardzo gono, wyranie
wypowiadajc sylaby.
Mczenniku, ktry poszed...
Szed!
ladem Sowa Wcielonego...
Ego!
Zwyciye swoich wrogw...
Gw!
I radujesz si wiecznoci...
Ci!
Tadek ma pidziesit jeden lat, ale nie potrafi
czyta i pisa. Za to bardzo lubi oglda obrazki. Dlatego
bracia pakuj mu zawsze na odchodnym par
kolorowych gazet, ktre potem przeglda.
Na niadaniu odwiedza nas te Piotrek.
Osiemnastolatek (tak okrela swj wiek ju od trzech
lat), ktry braci zna, odkd zacz chodzi do
podstawwki. Bardzo lubi tu przychodzi i gdyby nie
sugestie z ich strony pewnie nie wstawaby zza ich
kuchennego stou przez cay dzie. Chodzi do szkoy
specjalnej, a ostatnio coraz czciej wczy si
z kolegami po osiedlu, co niepokoi braci.
Podstawowym rdem utrzymania wielu goci jest
zbieractwo. Sprawa puszek, butelek i zomu w okolicy

w ogle jest do skomplikowana. Bezdomni bowiem,


mieszkajcy po okolicznych krzakach i pod mostami,
maj mocno plemienne zachowania. Jeeli na jakim
obszarze zbieraj te dobra, uznaj teren za swj. Dlatego
kiedy kto z zewntrz wchodzi z butami na ich
terytorium, grzebie w ICH koszu lub zbiera ICH puszki,
pojawia si konflikt. A potem obydwie strony id na
niadanie do kapucynw i opowiadaj, komu to wyami
palce, jak go zobacz i komu bd musieli zrobi
krzywd. A bracia pokornie suchaj i podrzucaj po
cichu pomysy na zdecydowanie bardziej pokojowe
rozwizania.

* * *
Tego dnia wraz z bratem Arturem idziemy odwiedzi
grup bezdomnych mieszkajc pod mostem.
Technicznie rzecz ujmujc, powinienem jednak raczej
napisa pod wiaduktem. Ich dach stanowi bowiem
DT-ka, czyli Drogowa Trasa rednicowa Katowice
Gliwice.
Brat Artur za pazuch niesie obiecany wczoraj pyn
dezynfekujcy rany i szampon zwalczajcy wszy.
Przechodzimy przez niewielki most nad Raw
i wchodzimy na wsk ciek prowadzc wzdu
brzegu w kierunku wiaduktu.
Wysoka na kilkanacie metrw jezdnia podparta jest

masywnymi, betonowymi kolumnami. Pod niemal kad


z nich, na ubitej ziemi le materace, stare kodry,
prowizoryczne skady rzeczy uywanych... i ludzie.
Niektrzy w wikszych grupach, niektrzy w parach,
jeszcze inni samotnie. Jedna kolumna wyznacza jedno
mieszkanie i w zalenoci od stosunkw spoecznych
stanowi schronienie dla konkretnej grupy.
Czasem pomidzy poszczeglnymi grupami
dochodzi do roszad. Kobiety zmieniaj mczyzn,
mczyni zawieraj nowe sojusze, niektrzy zostaj
z grupy wykluczeni.
Przestrzeni pod mostem jest duo. Jedn kolumn od
drugiej dzieli kilkanacie metrw, obok ronie zielona
trawa, a jeszcze dalej jest spore skupisko krzakw
penice rol toalety. Kilkaset metrw dalej znajduje si
te cmentarz, ktry poza sezonem zimowym stanowi
rdo wody i paliwa do ogniska w postaci
niedopalonych zniczy.
Podchodzimy do grupy zajmujcej przestrze
dookoa kolumny najbliej rzeki. Kobieta i trzech
mczyzn siedzcych przy niewielkim ognisku,
otoczonym glinianymi cegami i przykrytym rusztem.
Na ruszcie stoi czarny od sadzy metalowy czajnik
i garnek, w ktrym gotuje si zupa.
Obok stoi wysoki na trzydzieci centymetrw st
z dykty. Le na nim rnego rodzaju i przeznaczenia
produkty spoywcze. Jest musztarda, chrzan, kostki

rosoowe, przyprawy, majonez, kawaek boczku


i kiebasy. Na jednorazowym talerzu ley pokrojony na
kawaki grejpfrut. Obok w plastikowej misce
wypenionej wod kpie si obrana z pir kura.
Tu obok stou le zczone ze sob dwa materace
i kilka brudnych koder.
Kiedy podchodzimy bliej, wszyscy kaniaj si
z szacunkiem i podaj nam rce na powitanie. Szybko
znajduj si dla nas prowizoryczne krzesa. Brat Artur
dostaje wiaderko, a ja pieniek.
Spogldam na zmczone twarze ludzi siedzcych
naprzeciwko mnie. Najbardziej chtna do rozmowy jest
kobieta i jeden z mczyzn zajmujcych si ogniskiem.
Drugi z nich cofa si par krokw, a w trakcie rozmowy
popija co z butelki schowanej za pazuch. Brat Artur
wspomina mi, e czasem podczas jego wizyt tutaj, kiedy
rozmowa si przedua, gospodarze nie mog ju
wytrzyma i jawnie wycigaj flaszki z alkoholem.
Zawsze tumacz si jak specjaln okazj wypadajc
akurat tego dnia.
Trzeci z mczyzn wyglda nieco lepiej ni reszta.
Stoi z boku, niewiele si odzywa. Potem okae si, e
jest tutaj nowy i nie pije tak duo jak pozostali.
Na pocztku rozmowy brat Artur pyta zebranych, co
u nich sycha, opowiada im o historii z dzisiejszej
ewangelii i zaprasza do fraterni. Potem sami suchamy
niesamowitych opowieci o dalekich wyprawach,

misjach specjalnych i ciekawym yciu z ich przeszoci.


Nastpnie tematy skrcaj w t mniej przyjemn stron.
Zaczynaj si ale na nieuczciw on, wrednego ma,
niewierne dzieci. Siedzimy i suchamy wszystkiego
z uwag.
W pewnym momencie moj uwag przykuwa lecy
na brzegu rzeki, na skarpie, tu obok nas, wieniec
pogrzebowy ze zniczem porodku.
Co to? pytam.
Okazuje si, e niecae dwa tygodnie wczeniej,
w wigili Wszystkich witych, mia tu miejsce
wypadek. Jeden z mieszkacw kolonii podczas libacji
stoczy si ze skarpy i wpad do wody. Rawa nie siga tu
nawet do kolan, ale najwidoczniej by w takim stanie, e
nie udao mu si podnie gowy. Jego towarzysze
siedzcy teraz naprzeciwko nas zauwayli go
w przybrzenych trawach dopiero dwa dni pniej.
Kiedy opowiadaj nam t histori, do posania pod
ssiedni kolumn prbuje doczoga si kolejny
mczyzna, zwracajc uwag wszystkich obecnych. Co
rusz wstaje i przewraca si, ale w kocu udaje mu si
dotrze do celu.
Bdzie nastpny. Zaraz zobaczycie, e jak dotrze
do materaca, wycignie nastpn butelk i bdzie tak
lea, dopki mu si nie skoczy komentuj nasi
rozmwcy.
Wspomniany tragiczny wypadek nie jest pierwszym

w ostatnim czasie wrd zaskich bezdomnych.


Jeszcze rok temu nieopodal miejsca, w ktrym si
znajdowalimy, stay ruiny dwupitrowego budynku,
ktry szybko zosta zajty przez bezdomnych siedzcych
teraz naprzeciwko nas. Z czasem ich pustostan coraz
bardziej przypomina solidne schronienie. Mieli tam
ka, troch garnkw, ubrania, a nawet dwa eliwne
piecyki. Niestety niespena rok temu, w grudniu,
w ruinach wybuch poar, w wyniku ktrego na wasnym
ku spon jeden z lokatorw pustostanu.
Po poarze wadze miasta zburzyy ruin, eby
zapobiec kolejnym takim wypadkom.
Std te nas prbowali wyeksmitowa. I to par
razy dodaje kobieta.
Faktycznie miasto co jaki czas usuwa spod wiaduktu
ich prowizoryczne schronienia, wczeniej dajc czas na
przeprowadzk. Szybko jednak wracaj, przynoszc tu
swoje rzeczy, schowane wczeniej w okolicznych
zarolach.
Brat Artur pyta delikatnie, czy nie chcieliby jednak
przenie si do jednego z kilku orodkw dla
bezdomnych. W kocu idzie zima.
A na co nam to? Musisz siedzie na miejscu, nie
wolno ci si ruszy do miasta i codziennie podsuwaj ci
pod nos alkomat. A spanie wszdzie takie samo. Tutaj
przynajmniej moemy robi co chcemy.
Zupa na ruszcie coraz goniej woa zebranych,

dlatego grzecznie egnamy si ze wszystkimi i idziemy


kilkanacie metrw dalej, do nastpnego filara, pod
ktrym mieszkaj Sawek z Magd.

Brat Marcin pisze ikon.

Niestety ten pierwszy nie jest w stanie z nami


porozmawia, pi jak zabity, a Magda na chwil gdzie
znikna. Ich lokum prezentuje si bardzo podobnie do
ssiednich. Materac, prowizoryczny st i zapasy
jedzenia. Nieopodal maj jednak rozbity cakiem
porzdny namiot, ktry dostali w prezencie od jednego
z lokalnych dziennikarzy. Gdy pojawia si Magda, brat
Artur przekazuje jej medykamenty i objania sposb
zastosowania. Pyn dezynfekujcy celowo kupi na bazie

wody. Ten na spirytusie zaraz zostaby wypity.


Po powrocie do fraterni zastajemy brata Marcina
w jego pracowni.

* * *
Pan Kleks w kadej wolnej chwili pisze ikony. Jest to
mudna,
wymagajca
niemaej
cierpliwoci
i umiejtnoci praca, jednak sam zainteresowany nazywa
siebie rzemielnikiem, a nie artyst.
Ikony pisze na zamwienie, chocia czas realizacji
jednej pracy zazwyczaj wynosi kilka miesicy, ale wobec
mnstwa innych obowizkw zazwyczaj znaczco si
wydua. Brat Marcin prowadzi take kursy
ikonopisarstwa, dzielc si swoim dowiadczeniem.

* * *
W czasie spacerw i przy posikach sporo rozmawiamy
o sensie tego wszystkiego, co si wok nich dzieje.
Szczeglnie duo pyta zadaj braciom na temat
jamuny, bo mam wraenie, e trafiem na mistrzw
tematu. Na pocztek wbijam kij w mrowisko
i powtarzajc znane w spoeczestwie argumenty,
mwi, e przecie taka dorana pomoc nie ma sensu. e
dopki ci bezdomni bd mogli zje tutaj obiad, nie
rusz si z miejsca i nie zmieni swojego ycia.

Ale w dawaniu, w jamunie, w ogle nie chodzi


o tego, ktry j otrzymuje. Chodzi o ciebie. To walka
o twoj dusz odpowiada Marcin. Gdyby Bg chcia,
eby Jurek, nasz ssiad z krzakw, mia will i dziesi
samochodw, toby mu je da. Twoje pienidze w niczym
mu nie pomog, Pan Bg ju si o niego zatroszczy, tak
jak bdzie trzeba. One mog pomc tobie, jeeli
z mioci do drugiego oddasz mu tyle, e to bdzie dla
ciebie wyrzeczenie, e ci to zaboli. Powiem ci wicej:
jeeli TY decydujesz, komu i ile da, jeeli TY
wybierasz, komu si one nale, jeeli czujesz si z tego
powodu dumny, to moesz sobie tak jamun o kant
dupy rozbi. Ty masz czu, e wszystko, co posiadasz,
i tak nie naley do ciebie. Masz mie w gowie poczucie,
e jeeli darmo dostae, to teraz darmo moesz odda,
a komu i ile, niech zdecyduje Pan Bg.
Kiedy pytam, skd w takim razie wiedz, kiedy
dajc, nie szkodz, odpowiadaj, e wtedy si modl
i czytaj Pismo wite. Tam zawsze znajduj odpowied.

* * *
Przy kolejnym niadaniu patrz na chopakw
pochaniajcych makaron i myl o tym, co powiedzia
Marcin. Widz, e tak naprawd bracia nie daj im
jedzenia. Oni daj im mio. Wpuszczaj ich do
swojego domu, dziel si tym, co maj, rozmawiaj

z nimi, patrz na nich dobrym okiem, nie potpiaj. Tu


w ogle nie chodzi o dobra materialne. Oni pokazuj im,
jak moe wyglda niebo. I chocia przez wikszo dnia
nie bd o tym pamita, lec w rowie i pocigajc efk
z plastikowej butelki, by moe w ich gowie pojawi si
przez sekund myl, e jednak jest kto, kto ich kocha.
(...) bracia udaj si do konkretnego miasta, aby
przebywa pord najuboszych i opuszczonych, dzielc
z nimi ich los: noclegownie i jadodajnie, niosc Dobr
Nowin o Bogu, ktry nimi nie gardzi ani ich nie sdzi,
ale kocha ich mioci bezgraniczn. (Ze statutw)
Uwiadamiam sobie, e ci wszyscy biedni, bezdomni,
potuczeni, s tak naprawd darem dla nas. Dziki nim
mamy okazj kocha. Moemy im ofiarowywa swj
czas, pienidze i modlitw. Moe wanie dlatego Pan
Bg pozwala, eby kto spa w krzakach, kiedy ja
przechodz obok chodnikiem w drodze do pracy.
ebymy mieli okazj si spotka. ebym pokona swj
strach i obrzydzenie i okaza mu mio. eby on t
mio przyj i zrozumia, e Bg go kocha.
Od czternastego roku ycia, rano, w drodze do
szkoy, na uczelni czy potem do pracy odmawiaem
tak modlitw, ktr kiedy znalazem w jednej mdrej
ksice:
Boe, Tobie polecam

Ten kolejny dzie mojego ycia.


Spraw, abym wykorzysta wszystkie okazje
do czynienia dobrych uczynkw,
ktre Ty mi przygotowa.
Tobie polecam wszystkie osoby,
ktre spotkam na swej drodze,
prosz Ci, aby adna z tych osb
nie wysza z naszego spotkania smutna.
Daj mi, o Boe, wiato Ducha witego,
abym mwi tylko mdre sowa,
abym wiadczy o Twej wielkiej mioci.
Boe, strze mnie od wszelkiego za,
abym nie dokada grzechw
do Twojego i tak cikiego krzya.
Ofiaruj Ci, Panie, moje myli, sowa i czyny.
Matko
Boa,
wspomagaj
mnie
Twoim
ordownictwem. Amen.
Teraz po latach, kiedy siedz we fraterni kapucynw
w starym familoku w towarzystwie dwch brodatych
braci i okolicznych kloszardw, nabiera ona dla mnie
nowego znaczenia. Wczeniej okazj do uczynienia
dobrego uczynku, ktry przygotowa mi Bg na ten
dzie wyobraaem sobie jak scen z filmu. Staruszka
przechodzca przez jezdni, kobieta, ktrej wanie
zodziej kradnie torebk, koperta z pienidzmi
znaleziona na ulicy. Teraz widz, e sprawa jest znacznie

prostsza. Wystarczy okazywa swoj mio tym,


ktrych spotykamy na swojej drodze. To wszystko. Bez
wzgldu na to, kim s. I ze wzgldu na to, e s ludmi
stworzonymi na podobiestwo Boga, w ktrych On sam
mieszka.

* * *
Ktrego popoudnia braci odwiedza jeden ze
znajomych. W pewnym momencie przy stole pada
pomys, eby wybra si na chwil do Wysokiego
Zamku.
Powiniene to zobaczy mwi w moj stron.
Kiedy docieramy na miejsce znajdujce si nieopodal
naszego familoka, okazuje si, e Wysoki Zamek to
klub. Ale klub, delikatnie mwic, nietypowy.
Znajduje si w starym, ceglanym budynku. Po
wejciu do rodka w oczy rzuca si niesamowity obraz
namalowany na gwnej cianie. Obok stoi pianino, kilka
stolikw i wygodnych skrzanych foteli. W menu nie ma
alkoholu, ale ceny pozostaych pozycji s ekstremalnie
zachcajce. Nie mog zrozumie, o co chodzi, bo na
pewno knajpa nie dziaa ze wzgldw zarobkowych.
To jest nic. Chod ze mn na gr. Poka ci co,
czego nie ogarniesz ju na pewno komentuje brat
Marcin.
Ma racj. Nie ogarniam. Na pitrze, w pomieszczeniu

wielkoci schowka na mioty, znajduje si kaplica


z Najwitszym Sakramentem!
Noo. To jest dokadnie to, co mylisz. W tym
klubie mieszka Pan Jezus. Mocne, co? pyta wyranie
rozbawiony moj reakcj Marcin.
Wysoki Zamek zosta zaoony przez Wsplnot
Dobrego Pasterza, eby by przystani dla modych ludzi
z okolicy. Jako alternatywa dla stania z piwem za
sklepem, palenia skrtw w zaukach ulic, wypraw po
zom i wgiel kradziony z pocigw.
Organizowane s tutaj koncerty miejscowych kapeli,
uznanych wykonawcw, warsztaty gitarowe, bbniarskie
i wiele innych atrakcji, a czasem nawet Eucharystie.
Jednym ze sztandarowych produktw Wysokiego Zamku
s te Rekolekcje w knajpie organizowane w czasie
kadego Adwentu i Wielkiego Postu.
To miejsce jest niesamowite.

Wysoki Zamek w Katowicach naprawd nietypowy klub.

* * *
Na wzr Apostow bracia dziel swj czas na ycie
ukryte z Chrystusem, ktry dla nas sta si ubogi (2
Kor 8, 9), yjc w ubogiej dzielnicy yciem ubogich
i odrzuconych, oraz na ycie w drodze: bez pienidzy
i staego zamieszkania, proszc od drzwi do drzwi
o codzienny chleb, aby gosi Ewangeli i wiadczy
Christi vivendi forma. (Ze statutw)
Ciko jest umwi si z brami na jakikolwiek termin.
Nigdy nie wiadomo, gdzie mona ich spotka. Czy s

teraz we fraterni, czy s w drodze, czy posuguj


w innym miecie. Wdrowanie po wiecie jest dla nich
okazj do pogbiania relacji midzy nimi.
Mamy wtedy moliwo dowiadcza jednoci
w rnych trudnociach. Kci si, przebacza sobie.
I dowiadcza Opatrznoci Boga.
Formy misji s rne. Czasem uboga pielgrzymka,
czasem pomoc dorana w innych miejscach, a czasem
dusze rekolekcje. Jaki czas temu jeden z proboszczw
poprosi braci, eby wyruszyli z misj po jego parafii
i odwiedzali w domach tych, ktrzy nie chodz do
kocioa. I pojechali. Bardzo czsto syszeli rne
wyzwiska i przeklestwa, ale cz ludzi wpuszczaa ich
do rodka na rozmow. Kiedy zdarzyo si, e bracia
zapukali do jednych drzwi i otworzy im mczyzna,
ktry wanie mia popeni samobjstwo. Pokazywa im
sznur i gdyby nie przyszli, pewnie by si powiesi.
Raz mielimy tak sytuacj opowiada Marcin
e przed wyjciem czytalimy Pismo. I byo tam Sowo:
Jeli kto poda wam kubek zimnej wody, dlatego, e
jestecie uczniami, nie utraci swojej nagrody.
Zaczlimy wdrwk. W kilku domach nas nie przyjli,
ale w kocu wchodzimy do ktrego mieszkania.
I kobieta mwi do nas: Oo, fajnie, ecie przyszli, my
wanie mielimy wyjeda, ale moe si wody
napijecie?. A my w miech. Potem mwia, e jest
bardzo wdziczna, e przyszlimy, bo z tym jest

zwizana dla niej nagroda. Zaczlimy rozmawia na


wane dla nich tematy. To bya bardzo dobra wizyta.
I bardzo wany znak dla nas, e Pismo wypenia si co
do sowa.
Idc przez wiat, bracia szukaj przede wszystkim
oddalonych, zagubionych i cierpicych. (Ze statutw)
Przynajmniej cztery tygodnie w roku kady z braci
spdza na pustyni. W odosobnieniu modli si i sucha
Sowa. Kadego dnia we fraterni take stara si znale
jak najwicej czasu na osobist modlitw. Oprcz
godziny medytacji o poranku kadego wieczoru jest
godzina adoracji. Raz w tygodniu bracia rozmawiaj te
o swoich problemach ze sob nawzajem. Dziel si tym,
co ich irytuje, zoci, z czym nie mog sobie poradzi.
A nie jest atwo y w jednym pomieszczeniu,
w takich warunkach, z takimi zadaniami do spenienia.
Tym bardziej e bracia maj totalnie rne charaktery.
Marcin amie wszelkie stereotypy witobliwego
mnicha. Podczas swoich kaza lubi uywa dobitnych
sw, unika sloganw, a przy tym jest ekstremalnie
otwarty na kadego czowieka. Bardzo duo si mieje.
Ma wiele saboci, do ktrych si przyznaje. Podobnie
jak ja przez spor cz ycia by harcerzem. Moe
dlatego szybko znalelimy wsplny jzyk.
Artur jest dla mnie wzorem pokory i suby, ktra
przezabawnie koresponduje z jego wielk postur. Mao

mwi, a kiedy to robi, wypowiada si bardzo cicho


i skromnie. Zanim wypowie choby sowo, dwa razy si
zastanowi. Duo si umiecha. Przez cay mj pobyt we
fraterni prbowaem go jako podej, zaskoczy,
sprbowa rozzoci chocia na chwil. Nie udao mi
si. Przyjmuje kad przeciwno losu z tak pogod
ducha, e brakuje mi ju argumentw.
Ta dwjka doskonale si uzupenia. Z ogromnym
rozbawieniem obserwuj ich wsplne dziaanie. Kiedy to
Artur z pen pokor i umiechem prosi Marcina, eby
ten ugotowa dzisiaj co dobrego, bo sam gotowa nie
potrafi. A na co dzie w domu jest jeszcze jeden brat,
ktry ma jeszcze inny charakter.
Mam wraenie, e ja te dobrze wpasowaem si
w ich druyn. Takim momentem przeomowym
w naszych relacjach, zrzuceniem dystansu pomidzy
nami bya jedna z popoudniowych godzin czyta
w kaplicy. Przypado mi w udziale czyta na gos
historyczny opis ywota witych Piciu Braci Polakw:
Benedykta, Jana, Izaaka, Mateusza i Krystyna,
pierwszych
mczennikw
polskich,
ktrych
wspomnienie przypadao tego dnia. Tekst by napisany
w taki sposb, e chocia staraem si ze wszystkich si
zachowa powag, w pewnym momencie wybuchnem
miechem. Okazao si, e bracia te nie s z kamienia.
Artur oczywicie umiecha si delikatnie, pod nosem,
ale Marcin rechota tak, e dra cay jego klcznik.

Prbowalimy modli si w skupieniu dalej, ale co rusz


czy to ja, czy Marcin przy kolejnym nawizaniu do Braci
Mczennikw nie bylimy w stanie wytrzyma
i strzelalimy kolejn salw. Popakaem si wtedy ze
miechu.
Z ratunkiem na nasze wyrzuty sumienia, e tak
potraktowalimy naszych wielkich witych, przyszed
nam wtedy wity Pio z Pietrelciny, ktry powiedzia
kiedy:
Modlitwa jest kluczem do przebaczenia, ale nie mdlcie
si ze smutkiem, nie zanudzajcie naszego Pana, On jest
Bogiem radoci. Mdlcie si z umiechem**.
I tak upyway dni naszej wsplnej egzystencji. Razem
si modlilimy, razem jedlimy, razem chodzilimy na
lokalne misje, razem spdzalimy czas na posugach
w innych parafiach, niosc ze sob pokj i dobro. Ten
stary familok, ostatni punkt mojej podry, by
katalizatorem tego wszystkiego, co przeyem, co
zobaczyem i czego dowiadczyem w trakcie swojej
pielgrzymki. Pozwoli mi uporzdkowa w gowie
pojcia ubstwa, bogactwa, jamuny, Opatrznoci,
postu, aski, wyrzecze, roli pienidza w yciu
czowieka, podejcia do potrzebujcych.
Na poegnanie odbyem z Marcinem jeszcze jedn
rozmow, odpowiadajc na pytanie po co to
wszystko, ktrej sedno najlepiej streszczaj inne sowa

witego Pio:
Pamitajcie, e nie jestemy z tej ziemi. Mamy tu misj
do spenienia.

* Psalm 63, 2; Liturgia Godzin, wyd. skrcone, Pozna 1991, s. 726.


Inne cytaty z Pisma witego za: Biblia Tysiclecia, Pozna 2003.
** Cyt. za: A. da Ripabottoni, Rado i umiech witego Ojca Pio,
Krakw 2012.

Rozdzia 11

Rzeczywisto
2873 kilometry

Po przejechaniu prawie trzech


tysicy kilometrw ostatecznie
wrciem do Krakowa. Sze tygodni
tuaem si po Polsce jako prosty
pielgrzym bez grosza przy duszy
w poszukiwaniu miejsc i ludzi, ktrzy
swoj wielk moc wykuwaj
w saboci.
* * *
Ciko byo mi wrci do normalnoci. Oduczyem si
uywania pienidzy. Przez cay ten czas w ogle nie
miaem ich w rku. Nie musiaem o nich myle, nie
musiaem ich liczy, nie musiaem si zastanawia, ile
ich jeszcze znajduje si na moim koncie. Uwiadomiem
sobie, w jak wielu momentach mojego funkcjonowania
pienidze zajmoway moje myli. I nie chodzi tu
o sytuacje, w ktrych trzeba opaci rachunki czy bilet
autobusowy, ale o sens ycia. Nasze marzenia, cele,

plany skupione s wok dbr materialnych tak cile, e


czsto nie mamy w gowie miejsca, eby pomyle
o tym, co tak naprawd jest najwaniejsze. O naszej
duszy. O relacjach z innymi ludmi. O czerpaniu z ycia
prawdziwej radoci.
Po czterdziestu dwch dniach w wiecie, w ktrym
pienidze s daleko w tyle na licie rzeczy istotnych,
przestaem przelicza wydane zotwki na otrzymywane
z tego tytuu korzyci. W gowie utkna mi jedna myl:
Jeeli pienidze przeszkadzaj ci w drodze do
szczcia, wyrzu je. Wczeniej, kiedy syszaem takie
sowa, mwiem: atwo powiedzie, ycie nie jest takie
proste. Jednak dziesitki sytuacji i historie ludzi, ktre
w tym czasie poznaem, utwierdziy mnie mocno
w przekonaniu, e Pan Bg troszczy si o kad
dziedzin naszego ycia, nawet t materialn. Wystarczy
Mu zaufa, a On zajmie si reszt. Zaufanie to musi
jednak zosta wyraone w moich decyzjach.
Jeeli stan przed wyborem dobrze patnej pracy, ale
wtpliwej moralnie, lub gorzej patnej, ale w ktrej bd
mg produkowa dobro, wybior drug opcj. Pan Bg
zatroszczy si o wyrwnanie rnicy w innej formie.
Jeeli bd mg wyda pienidze na co, co zbliy
mnie do drugiego czowieka, jak jamuna dla
bezdomnych czy prezent dla bliskiej osoby, i bd mia
dylemat, czy wyda pidziesit, czy sto zotych, wydam
dwiecie. Pan Bg dziki temu zmieni moje serce,

a utraty stwy nawet nie zauwa.


Jeeli bd si zastanawia, czy zosta w pracy kilka
godzin duej, eby kupi dzieciom nowy komputer, czy
wrci wczeniej do domu i spdzi z nimi czas,
ukadajc puzzle, wrc do domu, a Pan Bg zatroszczy
si o to, eby nie cierpiay niedostatku.
Cay sens nieposiadania pienidzy, zrzucenia ich
w d na licie priorytetw sprowadza si wanie do
zaufania Bogu. Nie do tego, e s ze lub cakowicie
niepotrzebne. Jeeli bd y tak, jak pokaza mi to
Jezus, jeeli uwiadomi sobie, e kade dobro w moim
yciu pochodzi od Niego, to czy bd mia na koncie
miliony, czy bd na debecie, nie bdzie miao adnego
znaczenia.
Kiedy Jezus mwi, e atwiej jest wielbdowi
przej przez ucho igielne ni bogatemu wej do
Krlestwa Niebieskiego, nie chodzio mu o to, e
bogactwo jest czym zym. Mia na myli to, e im
wicej czowiek ma do stracenia, tym trudniej jest mu
zrezygnowa z tych wszystkich ziemskich dbr i skupi
si na tym, co niewidoczne. Jest mu znacznie trudniej
przeciwstawia si wszelkim pokusom, kiedy ma tak
due moliwoci. Trudniej mu si dzieli, bo eby odda
innym wdowi grosz, eby ta kwota zmienia jego
serce, musiaby straci spor cz swojego majtku.
Trudniej zrozumie tak prost przecie prawd, e nie
zabierzemy ze sob do grobu luksusowego samochodu,

przestronnej willi, unikatowej kolekcji monet czy sztabki


zota. e rwnie dobrze moglibymy nie mie nic. e tak
naprawd w ostatecznym rozrachunku liczy si to, co
mamy w naszym sercu.
Dlatego jeeli stan si lepszy, bd kocha mocniej
i bardziej uwierz Panu Bogu dziki temu, e kupi sobie
nowy samochd, to jak najbardziej powinienem go sobie
kupi. Ale jeeli zakup ten sprawi tylko, e bd pyszny,
bd dumny z tego, e sobie na niego zarobiem, bd
chwali si nim przed ssiadami, bd czu si lepszy od
kogo, kto stoi obok na skrzyowaniu w zdezelowanym
maluchu lub, co najgorsze, nie zabior na stopa stojcego
przy drodze chopaka z plecakiem, bo zabrudzi mi nowe
siedzenia nie powinienem tego robi. Lepiej byoby
w takiej sytuacji, gdybym jedzi rowerem lub chodzi
pieszo.
Druga bardzo istotna rzecz, ktra po powrocie do
domu wydaa mi si bardzo dziwna, to niezaleno.
Przez te ptora miesica swoje losy oddaem cakowicie
w rce Pana Boga i innych ludzi. Nie ode mnie zaleao,
czy uda mi si zapa jaki transport, co i czy w ogle
co bd jad, gdzie bd spa lub w jakim kierunku bd
zmierza. A taka postawa w prostej linii prowadzi do
pokory. Uwiadomiem sobie, e tak naprawd wszystko,
co udao mi si osign, punkt ycia, w jakim obecnie
si znajduj, wszystkie wspaniae chwile, ktrych
dowiadczyem, i ludzi, ktrych poznaem, zawdziczam

Panu Bogu. On stawia na ciekach, ktrymi krocz,


zarwno skarby dla mnie przeznaczone, jak i wyzwania,
z ktrymi musz sobie poradzi, eby mc zmienia si
na lepsze.
Nauczyem si dzikowa Mu za kad rzecz, ktr
wczeniej uwaaem za pewnik. Za co, co naley mi si
niejako z urzdu. Za soce, za pikny widok, za dach
nad gow, za kromk chleba, za lasy, za muzyk, za
asfaltowe drogi, za to, e jestem zdrowy, za to, e da mi
ask wiary w Niego, za fantastycznych przyjaci, za
kochan rodzin, za trudne chwile, ktre pozwoli mi
przetrwa.
Kiedy wyruszaem w t podr, byem zupenie
przeraony perspektyw tak dugiego czasu bez planu,
pienidzy, zapasw ywnoci i jakiejkolwiek kontroli.
Zdarzao mi si wczeniej wczy po wiecie
z plecakiem i niewielk iloci gotwki, ale nigdy nie
znajdowaem si w sytuacji, w ktrej nie miaem przy
sobie nawet zotwki. Bardzo dugo biem si z mylami
przed wyruszeniem w drog, eby zrobi to w inny
sposb. eby chocia na pocztek dojecha gdzie
autobusem, eby na wszelki wypadek zabra ze sob
kart debetow. Zwyczajnie si baem.
Na pocztku byo trudno, szczeglnie kiedy
odbijaem si od kolejnej klamki, kiedy kolejn noc
spdzaem w lesie i kolejny dzie przeywaem bez
jakiegokolwiek posiku. Kiedy prbowaem mie nad

tym wszystkim kontrol i prbowaem realizowa


w gowie jaki swj plan. Zaczem wtpi w sens tego
wszystkiego. Ale w pewnym momencie powiedziaem
sobie w mylach: Dobra, Panie Boe, Ty to wymylie,
a gorzej ju by nie moe, wic Ty teraz prowad mnie,
gdzie tylko chcesz. Od teraz nie oczekuj ju niczego.
Jestem cakowicie do Twojej dyspozycji. I On zacz
mnie prowadzi. Nagle zatrzymany kierowca jecha
akurat tam, gdzie potrzebowaem, nagle niesamowitym
zbiegiem okolicznoci poznaem kogo, kto otworzy
mi drzwi do kolejnej wsplnoty i tak do samego koca
tej nietypowej pielgrzymki.
Przeycie kilku tygodni, w czasie ktrych cakowicie,
naocznie i namacalnie byem zaleny od Boga, pozwolio
mi inaczej patrze na wiat po powrocie. Zrozumiaem,
e to, e dzisiaj obudziem si w wygodnym ku,
w ciepym pokoju, z ludmi, ktrych kocham, za cian,
e mog zje pyszne niadanie, posucha radia, wzi
ciepy prysznic, nie jest czym naturalnym i nie jest
moim osigniciem. Nauczyem si za to wszystko Panu
Bogu dzikowa. Nauczyem si tej pokory, ktra mwi,
eby zawsze najpierw mwi ty, a dopiero potem ja.
Nauczyem si prosi Pana Boga o pomoc
w najdrobniejszych sprawach. O si do zwykej,
codziennej pracy, o Jego prowadzenie w relacjach
z innymi ludmi, o dobr rozmow przy kawie
z przyjacielem, o dwa razy bardziej energetyczny sen,

o rne potrzeby dla moich bliskich. Wczeniej tego nie


robiem, bo wydawao mi si, e s to zbyt bahe sprawy
dla Stwrcy wiata. Nie chciaem zawraca Mu gowy
pierdoami. A tak naprawd zwyczajnie byem zbyt
dumny, eby prosi Go o pomoc. Byem przekonany, e
poradz sobie sam. Teraz wiem, jak bardzo si myliem.
Po powrocie inaczej zaczem te postrzega
wszelkie formy naszej ludzkiej saboci. Nie mylaem
ju o nich jako o czym wstydliwym, zym. Ale bardziej
jako o okazji do wzrostu i rozwoju. W cigu tych
czterdziestu dni na swojej drodze spotykaem
bezdomnych, chorych, pijakw, punw, kryminalistw,
niepenosprawnych, pinteligentw i w kadym z nich,
w kadym z tych miejsc, ktre tworzyli, odnajdowaem
prawdziw moc. Oni swoj sabo zaakceptowali.
Uwierzyli, e dobrem moe nas napeni tylko Bg, a to
jest rdo niewyczerpane.
Z drugiej strony spotykaem tych, ktrym pozornie
niczego nie brakowao. Inteligentni, czsto majtni,
wyksztaceni;
ksia,
zakonnicy,
zakonnice,
wolontariusze, ktrzy z wasnej woli zrezygnowali
z przywileju ycia we wzgldnym dobrobycie, bo
wiedzieli, e tylko w saboci dowiadcz peni mocy.
Osignli ten stan mylenia, w ktrym wiadomie
rezygnuje si z dbr tego wiata, eby osign
prawdziw pokor. Nie kryj si w odlegych enklawach,
nie s skupieni w wielkich klasztorach i w sanktuariach.

Moemy spotka ich w pracy, na ulicy, pod kocioem,


w autobusie, pocigu, przy drodze, a nawet
w najbliszym ssiedztwie. I obserwowa pikno
bezinteresownej mioci, ktr obdarzaj wszystkich
dookoa. A moe i nam zdarzy si dotkn choby jej
rbka.
Pan mi powiedzia: Wystarczy ci mojej aski. Moc
bowiem w saboci si doskonali. Najchtniej wic bd
si chlubi z moich saboci, aby zamieszkaa we mnie
moc Chrystusa. Dlatego mam upodobanie w moich
sabociach,
w
obelgach,
w
niedostatkach,
w przeladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa.
Albowiem ilekro niedomagam, tylekro jestem mocny (2
Kor 12).

Epilog

Co porabiasz? pyta mnie kolega na czacie.


Jad zmieni maym siostrom Jezusa Ubuntu na
Windowsa odpowiadam.
Brzmi jak jad sam w Karakorum...
W istocie, tak te si czuj...

* * *
Ja, Adrian, bior ciebie, Ewelino, za on i lubuj ci
mio, wierno i uczciwo maesk oraz e ci nie
opuszcz a do mierci. Tak mi dopom, Panie Boe
Wszechmogcy, w Trjcy Jedyny i Wszyscy wici.
Amen.

* * *
We wrocawskiej Arce wszystko po staremu. Zosia nadal
na mj widok stwierdza: Boj si!, a Marta pyta
o moje wszelkie moliwe dane personalne. Na szczcie
poprzednie notatki zgubia, a teraz jestem mdrzejszy
i tak atwo nie daj si podej...

* * *
Z powodu postpujcej demencji Morisa wrd maych
braci Jezusa nastpuj zmiany. Kazek i Sawek

przenosz si do Izabelina, a Mirek i Filip lduj na


wymarzonej Brzeskiej.

* * *
Przypadkiem spotykam w Katowicach siostr Magosi
ze zgromadzenia szczeciskich kalkutek. Jemy razem
z tutejszymi bezdomnymi przydziaow pajd chleba
z pasztetem i wspominamy sprytny sposb, w jaki
sprzedaa mnie siostrze przeoonej.
Wiedziaam, e jak ci wpuszcz do kaplicy, to
przeoona nie bdzie ju miaa serca ci wyprosi
dodaje z umiechem od ucha do ucha.

* * *
W Barce wybucha poar. Cay Wieczernik staje
w pomieniach i po jakim czasie zostaje z niego tylko
kupa popiow. A wrd nich cay dobytek kapelana
i innych domownikw. Po tym zdarzeniu pomoc spywa
do Warmtowic od mieszkacw caej Polski.
Takiej kumulacji dobra jeszcze tutaj nie byo nigdy
ze spokojem na twarzy komentuje sytuacj ksidz
Jzef.

* * *

Slaven po dziesiciu latach spdzonych w Polsce


wyjeda na studia do Woch. Postanowi zosta
ksidzem.

* * *
Wrciem do Choronia. Pozna maych braci Baranka.
Musiaem. Ale to, czego tam dowiadczyem, to materia
na cakiem inn histori...

Oblicza prostoty. Niedugo autor powrci do Choronia...

Ruszaj w drog!

Ludzie i miejsca wymienione w tej ksice istniej


naprawd. Co wicej, jest bardzo prawdopodobne, e
ktre z nich jest bardzo blisko Ciebie, Drogi Czytelniku.
Dlatego jeli w ktrym momencie zechcesz podzieli
si swoj wiedz, czasem, majtkiem, pomysem, jeli
poczujesz potrzeb eby pomodli si w ciszy w jednej
ze wsplnotowych kaplic, jeli zapragniesz porozmawia
z ludmi, ktrzy jak mao kto potrafi sucha, zerknij na
t map, zanotuj adres i miao ruszaj na ich spotkanie.
Zachcam Ci rwnie do tego, eby sprbowa
odkry wasn drog. Wsta z fotela, wyjrzyj przez okno,
obierz kierunek, spakuj plecak i wyjd z domu. Moe na
godzin, jedno popoudnie, dzie, a moe na tydzie,
miesic, rok. Moe pokonasz dwiecie metrw, moe
kilometr, dziesi kilometrw, tysic, a moe objedziesz
dookoa cay wiat. Niewane. Porzu na jaki czas
kontrol, nie stawiaj sobie celw, zapomnij o przeszoci
i nie planuj przyszoci. Daj si ponie przygodzie
i zaufaj ludziom, ktrych spotkasz na swojej drodze.

Pukaj, pytaj, pro miejsc takich jak opisane w tej


ksice jest wok nas bardzo wiele, a ludzie, ktrzy
w nich mieszkaj, czekaj na kogo takiego jak Ty,
wdrowca znikd. Nawet si nie spostrzeesz, kiedy
w lekkim powiewie, promieniach zachodzcego soca,
opadajcym liciu, piewie ptakw, ucisku rki,
skinieniu gowy, delikatnym umiechu, krtkim
spojrzeniu w oczy dotkniesz Boga.

Opracowanie graficzne
Pawe Panczakiewicz
PANCZAKIEWICZ ART. DESIGN
www.panczakiewicz.pl
Na okadce wykorzystano zdjcia autora
Opieka redakcyjna
Bartomiej Sury
Katarzyna Wglarczyk
Adiustacja
Magorzata Biernacka
Korekta
Kamila Zimnicka-Warcho
amanie
Piotr Poniedziaek
Fotografie w tekcie
Patryk witek

Imiona niektrych bohaterw zostay zmienione.

Copyright by Patryk witek 2013


Copyright for this edition by SIW Znak sp. z o.o.,
2015
ISBN 978-83-240-3865-7

Ksiki z dobrej strony: www.znak.com.pl


Spoeczny Instytut Wydawniczy Znak, 30-105 Krakw,
ul. Kociuszki 37
Dzia sprzeday: tel. 12 61 99 569, e-mail:
czytelnicy@znak.com.pl
Plik opracowa i przygotowa Woblink

woblink.com

You might also like