Professional Documents
Culture Documents
Dariusz Oko
Dariusz Oko
Brudnopis z ycia
Skad
Dariusz Oko
Projekt okadki
Dariusz Oko
Zdjcie na okadce
Dariusz Oko
Spis treci
Prolog..............................................................................................3
I.....................................................................................................14
II....................................................................................................32
III...................................................................................................51
IV..................................................................................................66
V....................................................................................................88
VI................................................................................................106
VII...............................................................................................122
VIII..............................................................................................135
Epilog..........................................................................................145
(...)
W kocu spotkaem jeszcze dziwnego czowieka,
Ktry po swych rodzicach nie nosi aoby,
Nie rozpacza przy ludziach, nie chodzi na groby;
Lecz czasem tylko jego zapada powieka
Przyjmowaa do siebie promyczek wesela,
A ten tak blado, drco spod rzsw wystrzela,
Jakby si od ksiyca nauczy mrugania.
Ten czowiek od pierwszego z wiatem przywitania
By bardzo nieszczliwy, ale si nie zraa,
Patrzy w niebo i, penic swoje obowizki,
Na ziemi mao zwaa.
On nawet w drobnych rzeczach by przeladowany,
Jakby go los trefnisiem dla siebie uczyni;
On czsto cierpia potwarz, cho nic nie zawini;
On, pragnc zerwa r, rwa ostre gazki...
Ten wic czowiek, sierota, od nieszcz cigany,
Patrzc w gr, ze witym umiechem proroctwa
Mwi do mnie, e nie ma bynajmniej sieroctwa! (...)
C.K. Norwid - ,,Sieroty"
Prolog
- Syszelicie o Egwinie? To smutne, co si tam wydarzyo. Jest
nam przykro, ale takie bdy si zdarzaj (cho nie powinny).
Z drugiej strony to haba! To czyste kpiny! Od tak wielu wiekw
takich sytuacji nie byo zbyt wiele. W naszym Zgromadzeniu do
czego podobnego nie powinno doj, ba, nie moe nigdy wicej
taka sytuacja si powtrzy! Szanowni Stayci, zapamitajcie
sobie te sowa! Przecie ten czowiek tylko i wycznie dziki asce
Boga bdzie mg cieszy si Rajem. Tylko dziki Stwrcy. Nie ma
adnego usprawiedliwienia dla tego czynu! Ale c poradzi? Stao
si i ju nie mona tego odwoa. Wszystko dobrze si skoczyo
i nie ma co, jak to si mawia na planecie zbiorowych mogi, paka
nad rozlanym mlekiem. Nasza Instytucja nie moe gniewa si na
nikogo, nie wolno nam pogardza adn istot, a jej uczynkami.
Jednak mam co nieco do przekazania naszemu winowajcy.
Przywoajcie Egwina na narad! Musimy mu da szans na obron.
Kada istota powinna takow dosta, czy nie tak?
Rozlegy si szumy, a modzieniec ubrany na biao (widocznie
najmodszy staem w tym towarzystwie) wyruszy pewnym krokiem
ku bramie. Szed spokojnie, majestatycznie, ale jednak popiesznie.
3
Modzi!
Udajcie
si
do
swoich
zaj
odezwa
si
szybko... to byo TAKIE nage... Nie jest mi teraz atwo o tym mwi,
nie jest atwo mi tumaczy si z tego... chciaem dobrze, ja
naprawd CHCIAEM dobrze! Nie byem w stanie wszystkiego
przewidzie. Nawet Anio nie potrafi spojrze tak daleko, aby
przewidzie konsekwencje ludzkich czynw. Nie otrzymalimy peni
wadzy nad ludmi i zwierztami, nie potrafimy przenikn
czowieczych myli. Moemy tylko tyle, na ile pozwoli na Stwrca.
Moe to Jego plany? Moe...
Egwin
by
wysokim
Anioem,
troch
przygarbionym,
ziemskiego
padou,
uzupeniem
jego
notatki
swoimi
rzeczywisto
stwarza
wiat
na
nowo.
Sia
psychicznie.
Mia
zaburzenia
osobowoci
by
brudnopisem
(daem
go
wanie
Przewodniczcemu).
pojazdu
poszkodowanego.
szybko
Niestety
wyszed,
byo
bardzo
aby
le.
Kierowca
sprawdzi
Kto
stan
tumu
Przewodniczcego.
Gdy
Anio
skoczy
opowiada,
wycign
rkawa
swej
dugiej,
12
13
I
Stefek pooy si dzi bardzo pno, cigle tumaczy Dantego
z oryginau. Biedny chopak, tak go to pochono, e nie usysza
cichego tykania zegara odmierzajcego czas. Trzecia przybya tak
nagle, e nim si Stefek spostrzeg bya ju czwarta. Szybki
prysznic i spa. Tej nocy mimo tego, e ksiyc by ukryty za
gstymi, czarnymi chmurami, on nie mg zasn. Nie po tym, co
go ostatnio spotkao. Wypadek nie dawa mu wytchnienia. Cige
lki, w gowie krzyki ludzi przechodzcych akurat wtedy, gdy doszo
do kolizji.
Gupie istoty! Akurat musieli oni wszyscy wtedy przechodzi!
Czowiek upada, to si mu rk podaje, a nie wykrzykuje hasa
w stylu: jaki on biedny... taki mody i umar... Szkoda mi ich.
Dostaem dar, wic go wykorzystam! Poka jeszcze ludziom, e
co znacz. - pomyla Stefek. Takich myli, a nawet podobnych
jeszcze wiele pojawio si w jego gowie tej nocy. Nie mg zasn...
nie dzi. Po zamkniciu oczu widzia mnstwo krwi (pomimo tego,
e na miejscu wypadku prawie w ogle jej nie byo. Nie wiedzia
skd takie myli). Postanowi podda si emocjom, sta si
niewolnikiem swego umysu i pj wreszcie spa. Liczy ludzi
pojawiajcych si przed oczami. Kady sposb na to, aby zasn,
14
wielkoci,
nie
poczu
blu,
ktry
mogyby
wywoa
siniaki
badacze
jego
ycia
bd
zachwyceni
tym
swego
snu
zaczt
pniej
prac
nad
modsi
staem
anioowie
zaczli
komentowa
zachowanie chopaka.
- Egwinie, Stefek by niezwykle nieszczliwy, ale dlaczego jego
pogldy
myli
byy
tak
burzliwe?
powiedzia
nagle
ktrych naley
nie bd mg
31
aden
II
Stefek obudzi si, ale bl nie min. Nasili si jeszcze bardziej
i powodowa wewntrzne rozdarcie. Chopak musia spa jak zabity,
bo lec ca noc na lewej rce, straci w niej czucie. Teraz oprcz
gowy musia te doprowadzi do normalnoci sw rk. Uderzy
z caej siy o bok ka, ale to nic nie dao. Postanowi, e rka musi
chwil po zwisa i wtedy krenie powrci. Udao si. Jednego
problemu byo teraz mniej. Chopak jednak czu si okropnie,
a dzie nie sprzyja optymistycznemu nastawieniu do ycia. W jego
odczuciu gowa miaa za chwil eksplodowa i tylko sekundy
brakoway do tego, aby nastpi wybuch. Stefek nie mia na nic siy
i najchtniej kontynuowaby sw drzemk. Wiedzia jednak, e co
ze sob musi zrobi. Przelotnie zerkn na kalendarz wiszcy nad
biurkiem jego osobistym miejscem pracy i po krtkiej chwili
uwiadomi sobie, e wczorajszy dzie zapdzi go do lekarza,
a dzisiejszy ma za zadanie kontynuowa t wizyt. Stefek umwi
si z doktorem, e wyniki bada otrzyma nastpnego dnia. Nie
trzeba chyba mwi, jak chopakowi nie chciao si wychodzi na
dwr. Mia ju do czegokolwiek, a jego marzeniem byo
leniuchowanie i powracanie do zdrowia. Nawet
od spraw
wynikami.
Los
wydawa
mu
33
si
niepewny,
tak
skoczysz
psychiatryku!
35
ha..haha...
Pan
samochd.
Tylko
cudowna
interwencja
pomoga
zarysowuje
si
agodny
umiech
majcy
wyraa
lekarzem,
zaleao
mu
na
kadym
pacjencie
Wiadomoci byy
Ju
wiele
razy
mylaem
sensie
ludzkiej
czy
zrwna
gleb,
przyczyni
si
do
twego
a dla umarego trawa ponad ziemi to ten inny wiat, ktry dla
niego by tak cenny. I cho umarli przebywaj ponad naszym
wiatem, to zadaj sobie pytanie: czy mona zapomnie
to, co ziemskie? Czy moliwe jest to, aby zapomnie ten okres
doczesnoci? Czy w obliczu Wiecznoci mona wyprze si czstki
swego ziemskiego bytu, obecnego w historii ludzkiej wdrwki
ku Niebu? Nie wiem, nie wiem... za duo tych myli... nie wiem!
Odejdcie ode mnie myli! Odejdcie... to tak boli... Odejdcie!...
I dziwna nostalgia dzi gra wewntrz mnie samego...
Problemy to problemy, ale czy psychika moe by a tak saba?
Czy to wszystko to moe by prawda, czy tylko chwilowy stan
umysu? Dlaczego cierpienie tak boli? I staram si doszukiwa
sensu w najmniejszych rzeczach, w moich problemach wyjcia
z opresji...
Boe, dopom mi!... mj umys skania si ku Przedwiecznemu
Stwrcy.
Teraz ucieczk jest dla mnie sen, wic udaem si dzi
na jawie do jego krainy. Nie pamitam ju nic. Dwie godziny
w krainie sennoci, w pamici tylko ciemno... Nic mi si ju nie
ni, jestem ograniczony wizualnie, sztuka ju nie przemawia
do mnie tak jak kiedy, poezja staa si niezrozumiaa...
Ty czowiecze spjrz teraz na swj los. Czy dalej uwaasz,
e czowiekiem jest by tak atwo? Zastanw si, pomyl, by moe
45
jeszcze
pokan
dawk
innych
napojw
odbierajcych
nie
wytrzyma
tego
48
gadania.
ogromnym
49
*
Przewodniczcy
by
wyranie
zasmucony.
Nie
wiedzia,
Bardzo
byo
im
szkoda
chopaka
dlatego,
50
III
- Nie jestem ani biay, ani czarny... dwie natury, dwa przeciwiestwa
si we mnie bij. Raz ten dobry zwycia, a czasami pokonuje
go zo, skryte we mnie gboko. Walka ta trwa od pierwszej sekundy
mego ywota i skoczy si wraz z mym ostatnim tchnieniem. Jest
we mnie jak gdyby dwoje ludzi i obaj chc rwnoczenie mn
wada... z takimi sowami na ustach ockn si Stefek. Nie czu
si dobrze. Gowa przestaa chwilowo bole, ale sam chopak czu
si okropnie. By strasznie poamany, twarz zdobiy liczne
zarysowania i strupy, czu wiele siniakw. Ale co waniejsze
gowa bya rozbita, wosy skpay si w kauy krwi i byy teraz
sztywne, kujce i posklejane. Stefek do tego wszystkiego czu si
bardzo brudny i to nie fizycznie, ale wewntrznie. Powsta nagle
mimo swych obrae i niedbale, ale dajc z siebie wszystkie siy,
przyklkn. Postanowi pomodli si i to bardzo szczerze, cznie
z przeproszeniem za ostatnie czyny. Potrzebny by mu kontakt,
a czu, e tylko z Bogiem moe szczerze porozmawia, zwierzy si
i dziki Niemu podnie na duchu. Od dawna nie zdarzao mu si
modli na klczco. Owszem, zwraca si do Stwrcy, czsto
kierowa do Niego jakie sowo, ale trwao to uamek sekundy i byo
przerywnikiem burzy myli, czy codziennych czynw. Zupenie nie
51
Mwi
szczerze,
wymieniajc
wszystko,
co
akurat
zym
czowiekiem
zatwardziaym
swych
zych
pokae...
Stefek poszed si umy. Starannie doprowadzi do adu swe
pobrudzone krwi wosy, nastpnie poszed do kuchni co zje
i zaj si czynnociami uwaanymi przez niego za niezwykle
wane. Wci pamita o wyroku wydanym na niego przez lekarza.
Postanowi chwil odpocz przy swych tumaczeniach. Zazwyczaj
od swych problemw ucieka w prac, aby tam szuka ukojenia. Na
biurku panowa niesamowity baagan. Leay tam brudne naczynia,
szklanki z herbacianymi fusami przylegajcymi do cianek, kawaki
nadgryzionego pieczywa oraz wiele pogniecionych i nadpisanych
kartek. To, jak w tym wszystkim mg si poapa, byo tajemnic,
ktr tylko on potrafi rozwiza i y z jej wiadomoci.
Otoczenie i cigle powracajce myli nie pozwoliy mu skupi
si na swej pracy. Przed oczami mia cigle wczorajsze przeycia,
a w umyle sysza wyrok lekarza i jego drcy miech majcy
za zadanie pocieszy chopaka. To, co napisa do tej pory, byo dla
niego niezadowalajce. Te kilka zda nie byo wedug niego warte
tej mki spdzonej w towarzystwie wszechogarniajcego baaganu.
Postanowi chwil odpocz, zaczerpn wieego powietrza
i przemyle jeszcze wiele spraw nachodzcych go cigle
w umyle.
Zarzuci na siebie byle jak kurtk, zaoy buty nie
zasznurowawszy ich i wyszed z domu. Nie przerazi si ciemnoci,
ktra nastaa wraz z noc. Uda si do pobliskiego lasu, ktry
54
to,
co
klasyczne,
jasne,
utwierdzone
na
mocnym
Wiem, e umr
nocne
refleksje
spowodoway
Stefku
nastrj
obrazy
samego
siebie.
Wmawia
jakie
deszczu i kto nie poczu nigdy tego, jak paruje i oywczo pachnie
ziemia. Takim osobom bdzie trudno poj teraniejsze emocje
Stefka.
Trzymany w doniach skarb rzuci wysoko w gr. Ziarna ziemi
rozprysy si na niebie w rne strony i oczom Stefka ukaza si
peen pikna obraz tych skrawkw gleby na tle gwiazd. Takie
zachowanie mogo wydawa si mieszne lub dziecinne, ale
58
mczyzny
widocznie
przekonay
kobiet,
65
IV
Przez kilka kolejnych dni ze Stefkiem nie byo wcale lepiej.
Zdarzay mu si jeszcze nocne eskapady do lasu, na cmentarz,
a take w inne miejsca. Chodzi czasami rwnie do lekarza, ale
odwiedziny te zazwyczaj byy krtkie i ograniczay si tylko
do pobierania potrzebnych lekw. Stefek otrzymywa coraz
mocniejsze rodki, przez co czu si cigle osabiony, a take
miewa czste zawroty gowy. Z silnymi lekami, blem i utrat si,
przybyway niedajce spokoju zmiany nastroju. Stefek sam nie
wiedzia, czego chce. Raz mia ochot co wykona, a za chwil ju
traci cay entuzjazm i jego celem byo pooenie si na ku
i spogldanie na sufit. Bez jaki gestw, bez wykonywania
zaplanowanych prac. Po prostu: gapienie si na biay tynk.
W dalszym cigu, gdy nabiera si, pracowa nad sw ksik,
ktr musia odda do wydawcy. Jego przekad okaza si czym
wyjtkowym, chocia kto wie, czy nie byo to spowodowane
skutkami choroby i tumaczeniem przez Stefka w czasie jego
atakw. Redaktor zajmujcy si ocen i ofert wydawnicz
stwierdzi, e ,,jeszcze tak odwanego przekadu dziea nalecego
do klasyki nie widzia w yciu i jest peen szacunku do tego
tumacza, ktry tak owocnie korzysta ze wszelakich abstrakcji,
66
barier,
ktra
na
pierwszy
rzut
oka
bya
nie
przekrci
kartk
starego
notatnika
zgromadzeniu
znowu
zapanowaa
niezwyka
cisza.
Stefek
dziki
powtarzaniu
sw
mg
czu
si
stojcych
kolejce.
Ku
ogromnemu
zaskoczeniu
bojc
si
kogokolwiek
napomina,
patrzy
Ton,
do
jakim
przyjemnych.
mczyzna
Autobus
to
powiedzia,
wybuchn
nie
miechem,
nalea
kobieta
odmiennie
wygldajcych.
Kady
by
inny,
znajomoci.
Chcia
najzwyczajniej
wiecie
stopniowo
wycisza
si.
Zdarzay
mu
si
jeszcze
pisa
zeszycie
swoich
notatkach
dotyczcych
Szuka ony,
takiej jak on,
spokojnej,
radosnej,
kochanej.
Trzepocze skrzydami,
aureola agodnie na wietrze powiewa.
-Po co ci ona, Aniele pyta sowik na drzewie
-Aby i aby, a moe nie chc odpowiada?
Po napisaniu tego wiersza Stefek ju le si czu. Zaczynaa
bole go gowa, a gd coraz bardziej o sobie przypomina.
Powtarza sobie, e jeszcze musi popracowa. W rzeczywistoci
poza tym krtkim utworem - ktry rozpocz czujc si w miar
dobrze, a koczy z coraz powaniejszymi objawami nie napisa
nic. Jego zapiski byy pene rnych bazgrow, liter i kolawych
liczb. Jego zmczenie nie miao granic. Skutkiem tego byo
to, e osun si nagle na podog. Biedak zasab z wycieczenia.
Wszystko ju go przeroso: wizyta w sklepie, jazda autobusem,
wczga po miecie, pobyt u bezdomnych i jeszcze ta praca.
Przede wszystkim jednak wykaczaa go ta choroba. To ona
spowodowaa
ten
jego
teraniejszy
83
upadek. Stefek
szybko
jest
wykluczone,
kiedy
mogem
mu
si
ukaza
87
V
Stefek na parapecie spa w najlepsze, bez wiadomoci tego,
e z drugiej strony okna moe to wyglda komicznie lub
przypomina dramat. W jego nie by dworzec kolejowy. Wokoo
unosia si mga, nie byo wida adnych ludzi i chopakowi
wydawao si, e jest jedyn osob w tym miejscu. Z gonikw
dobywao si przeraliwe zawodzenie, przerywane piskami
i zgrzytami. Przypominao to jaki dziwny rodzaj muzyki, majcy
na celu wprowadzenie suchaczy w trans. Stefek nie by nigdy
w tym miejscu, nie kojarzy go z prawdziwego ycia. Bardzo czsto
ludziom ni si rzeczy, ktre znaj lub wydaje im si, e widzieli
w swym yciu. Tu byo zupenie inaczej. Wszystko byo takie
dziwne, rozmyte, ale i obce. Chopakowi wydawao si, e idzie
przez peron i otwiera stojce tak drewniane skrzynki. Z pude
wydostawa si zapach stchlizny, wychodziy z nich rne rodzaje
robactwa. Stefek szuka w nich kasy biletowej. W niewielkich
skrzyniach miejsca sprzeday biletw? Wydaje si to dosy
absurdalne, ale chopak we nie wanie tego poszukiwa. Kopa,
rozbija drewniane puda i skaka po niszych opakowaniach.
Z kadej wylatyway nietoperze ogromna ilo tych czarnych
stworze. Latay wok, ale o dziwo e Stefek nie ba si ich.
88
gdyby napi si
korespondencja
anonimowa
na
dosy
dziwny
temat,
najpierw w
swoim
bloku. Powrzuca
listy
wpadaa
oczy
przechodniw.
Nie
wiadomo
troch
zdziwiona
zachowaniem
92
chopaka.
Wzia
- po czym
przechodzcy
obok
nieukrywanym
miechem
byo
pozostanie
samotnoci.
Nie
rozumia
sowami.
Mona
nawet
rzec, e
Stefek
tworzy
...ale dlaczego?
Kto wie, co jeszcze dzi pojawioby si w tym kcie, gdyby nie
zabrako ju miejsca. Caa ciana bya zapeniona, niektre wyrazy
nachodziy na siebie. Czcionka bya raz wiksza, raz mniejsza.
Niektre zwroty byy starannie napisane i czytelne, inne day si
ledwie odszyfrowa. Stefek osun si nagle na podog na kolana
i klczc zacz paka. Nad jego gow wznosia si katedra
ludzkich myli, blu, alu i emocji. Wydrapa i wypisa fragmenty
swej osobowoci. Przela wszystko to, co toczyo si we wntrzu
i nie dawao spokoju. Paka, bo czu si przegrany. zy miay dawa
wiadectwo o tym, e on stopniowo przemija i ganie w oczach
wiata. Ten niemy krzyk dobiega do uszu Stefka i zapytywa
go o dalszy cig wydarze. Nasuwa wiele tragicznych rozwiza,
dawa zudne nadzieje. Stefek jednak nie ulega pokusom. Paka,
bo czu, e to go oczyci. Paka, bo tak byo teraz atwiej. Paka...
paka niespeniony artysta, ktrego ycie stracio sens...
Wiele podobnych sw pojawiao si take w innych miejscach
domu przez kolejne tygodnie i stanowio dla Stefka jaki
wewntrzny szyfr dla jego umysu. Zapiski te byy najlepiej
i najpeniej widoczne w jego notatniku, w ktrym opisywa kiedy
swe ycie. Kontynuowa prowadzenie dziennika, ale teraz by
on obfity w wiele rysunkw przypominajcych raczej jakie
102
jego
wyimaginowanym
kraju
gdzie
gboko
swej
VI
Do
Stefka
przychodzia
jeszcze
czasami
chwilowa
bardzo bolesna.
Podczas jednego z takich ,,rozmyla Stefek widzia siebie
jak zrywa wszelkie znajomoci z przyjacimi. Byo to w okresie
po wypadku rodzicw. Pragn wtedy by sam i nikogo nie
wpuszcza
do
swego
cierpienia.
Przebywa
duo
sam
chopaka i
na pocztku tumaczenia
natomiast
podziwia
rysy
jej
twarzy.
Wida
byo,
przygarbionym
mczynie
ujrza
siebie
gestw,
ktre
byy
wynikiem
wyuczonych
dawno
odruchw warunkowych.
Zawsze podczas tych spacerw Stefek nie wiedzia, gdzie
idzie. Powraca jednak do domu, cho nawet nie mia wiadomoci
przemieszczania si. Jego stan mona porwna do pijaka, ktry
nie wie co si dzieje, ale prawie zawsze wraca do domu i nawet
otwiera sobie drzwi kluczem. Stefek by wanie takim upojonym
112
113
ktrych
mona
by
opowiada
jeszcze
bardzo
dugo.
sowa
tych
modw,
ktre
kierowa
do
Boga,
j sobie dopiero
krzakw,
przestraszajc
Stefka.
Chopak
zacz
opowieci.
Egwin
swym
smutku
nie
mia
siy
niczego
121
VII
Przywita go kolejny ranek, ktry zapowiada dla wielu szans
na lepszy los, ale dla Stefka by to kolejny dzie wewntrznej walki
i cierpienia. Ca noc siedzia przy cianie i tylko na chwil
przymkn powieki, aby odklepa zwyczajowy sen. Od razu
po przebudzeniu zacz paka. Lament nie byby do zniesienia dla
kogo, kto akurat siedziaby w pobliu i nawet jeli suchaby gonej
muzyki. Chopak wrzeszcza, tupa, uderza piciami w ciany
i tworzy ogromny haas. Rozlegy si koatania ssiadw do drzwi,
ale nic to nie dawao. Stefek nie przejmowa si ich interwencjami
i kontynuowa swoje lamentowanie.
Pacze nie byy czym nowym. Stefek teraz coraz czciej si
im podporzdkowywa. Teraz smutek nie chcia go opuszcza,
a nastrj ten mg przypomina uczucie, ktre wielu nazwaoby
zaamaniem lub depresj. Nie te stany wywoyway u niego taki
wybuch emocji. On sam ju tego nie pojmowa. Wszystko to dawno
go przeroso, a on sta si marionetk swoich lkw, blw
i skoatanej psychiki. Nie mia innego wyjcia, jak tylko podda si
procesom, o ktre bagaa jego psychika. Czu jednak gboki,
niedajcy si ukry strach. Ba si czego i to tak mocno, e nie
panowa nad swymi emocjami. Ze zami w oczach zacz co
122
wybekota
cay
cykl
odpowiedzi
do
swego
wyimaginowanego rozmwcy:
-Co to jest?
-Nie wiem, to mnie odwiedza co chwil.
-i co?
-Nie wiem, ale jest fajne
-Co w tym fajnego?
-Chyba nic.
Jego gos by bardzo niski i przerywany czasami kaszlem. Kogo
widzia przed oczami i to go napeniao lkiem. Mruga popiesznie
oczami i czasami spuszcza wzrok, zupenie jakby si kogo
123
rozmwcy.
Pomidzy
poszczeglnymi
zemdla
wycieczenia.
Moe
to
byy
skutki
Nie
chciano
objeda
potem
kolejnych
sdw.
Stefek,
tylko
miejsce
nie
byo
do
koca
dostojne.
go
jeszcze
chwil
badali,
wykonujc
jakiego
ruchu
ale
niezdolno
do
zobaczenia
chopaka
niczego
szczeglnego
poza
wymienionym
ju
zdolno
pisania.
Nie
umia
sensownie
stworzy
130
*
W tym momencie Przewodniczcy urwa swoj wypowied. Nie
wytrzyma po prostu presji i szybkoci wydarze. Ludzi krc takie
nage zwroty akcji, tragiczne w skutkach, ale anioowie s bardzo
wraliwi i delikatni. Egwin nalega, aby zacz kontynuowa. Taki
widok nie by im obcy. Znali wiele tragiczniejszych i boleniejszych
historii, ale postanowili wanie na t jedn chwilk tylko przerwa.
Troch im ulyo na myl, e nie musz by przy tym na ywo,
a jedynie czytaj to w zapiskach. Egwin by przy caym wydarzeniu,
gdy ono si odbywao i wszystko jeszcze wieo pamita. Moe
to wanie jego obecno miaa decydujcy gos w dalszym
przebiegu akcji?...
*
...na ziemi znalaza si olbrzymia plama krwi. Chopak na cae
szczcie skaleczy sobie (ale za to bardzo dotkliwie) 2 palce.
Gdyby nie jaki nagy impuls w jego gowie, pewnie dyby do ich
odcicia. Mia nawet zamiar tak uczyni. Blu prawie nie odczuwa.
Fizycznie si pojawia, ale jego umys nie przyjmowa tego
odczuwania skalecze. Stefek ca t scen odegra po to, aby si
przekona, czy to wszystko nie jest tylko snem. Byo mu ju tak
trudno we wszystko uwierzy, a cay otaczajcy wiat zlewa si
w jeden obraz. Nie odrnia ju jawy od nocnych snw. Nawet
131
lekkim
133
dreniem
gosie
pocz
134
VIII
*
- Nie wiem co tu jest napisane rzek nagle Przewodniczcy
prosz ci, Egwinie, aby mi pomg.
Anio podszed powoli do czytajcego i przeczyta rozmazane
w dzienniczku sowo.
- Wybacz mi, mj drogi, e ta cz moich zapiskw moe by
niewyrana, ale byem przepeniony wtedy smutkiem, a rka
doskonale wyapywaa ten nastrj - powiedzia Egwin ten fragment
tekstu to ostatnie chwile Stefka, zakoczone bardzo tragicznie. Nie
mogem si pogodzi z tymi bolesnymi wydarzeniami, a zy
cieknce z oczu nie przestaway napywa i wylewa si na papier,
rozmazujc tusz. Wanie dlatego tekst moe by nieczytelny
w niektrych fragmentach.
- Rozumiem ci, Mj Drogi odrzek ze spokojem i agodnoci
Przewodniczcy nie musisz si tumaczy. Ja rozumiem twj bl
i twoj bole, to zupenie zrozumiae...
- ...bo widzisz, mi byo bardzo trudno to pisa i dlatego tworzyem
swe zapiski coraz szybciej, aby doj do koca. Dzikuj
ci za wyrozumiao. Jeli moesz, przejd ju dalej w czytaniu, aby
oczyci nastrj i zakoczy t cik histori ywota Stefka
135
Egwin
skoczy
sw
wypowied,
litoci
spojrza
sucha
kadego
sowa
Przewodniczcego.
wszystkim
wkoo
zgromadzonym.
Karteczka
141
tekstem
notatnika
byy
teraz
najistotniejsze
i najbardziej znaczce.
- Jego choroba trwaa zaledwie kilka tygodni zacz Egwin ale
postpowaa bardzo szybko. Kady dzie wyniszcza go dogbnie
i sprawia ogromny bl. Bardzo przeywaem kady jego atak,
kade zachowanie i sowo. Nie mogem jednak zrobi niczego
wicej ponadto, co mona byo uczyni. Ataki byy bezwzgldne,
a caa choroba bardzo wyniszczaa Stefka. Chopak wiele grzeszy,
mia ogrom zych myli, ktrych staraem si nie opisywa
w dzienniczku, ale nie byy one jego win. Wszystko to odbywao
si bez jego udziau, a za przyczyn tej nieszczsnej choroby...
- ...Ale ja wiem o tym wszystkim, Egwinie rzek z agodnym
umiechem Przewodniczcy wyniko to jasno z dzienniczka.
To twoje zapiski wyjaniy wszystko, zmazay zarzuty rzucane
na Stefka i oczyciy go w naszych oczach z wszelkich win. Bg
zna ca prawd i dlatego by tak miociwy dla chopaka. Tylko
nam potrzeba byo usysze t histori, abymy si wewntrznie
oczycili i inaczej spojrzeli na tego chopaka. Stefek cae ycie
dwiga swj krzy i przez swe ostatnie dni nis ciar choroby. Nie
byo mu atwo, a kady dzie by coraz gorszy. Przeszed jednak
te prby i Bg si w swej Mioci nad nim zlitowa. Stefek zwyciy,
142
144
Epilog
Jest jeszcze co, co nie zostao powiedziane w tej historii.
Rzecz t jest jedna z ksiek Stefka, ktr tworzy bardzo dugo,
a przynajmniej stara si. By to ,,Bestiariusz. Ksika bya
stylizowana na jzyk redniowieczny i przypominaa bestiariusze
pisane przez ludzi owej epoki. Warto doda jeszcze, e sw prac
Stefek zacz pisa na pocztku choroby, gdy ju pojawiay mu si
przed oczami rne istoty, a w gowie kbiy si podobne stwory
przeganiane przez plany i wielkie ambicje.
O ksice stao si niezwykle gono w kilka tygodni po mierci
Stefka.
Bdc
jeszcze
chocia
czciowo
przy
zdolnoci
wikszo
wydawnictwa.
odwiedzajcych
Prezes
by
ksigarni
tak
nalec
podekscytowany,
wielu
bestiariusz
by
czym
nowym
wczeniej
ywych.
Nikt
nie
kojarzy
tego
biednego
chopaka,
*
*
148