You are on page 1of 18

Andrzej Chmielecki, prof.

UG
e-mail: filach@ug.gda.pl

FENOMEN ROZUMIENIA

W nawizaniu do panelu dotyczcego nowoczesnego racjonalizmu, jaki si odby


na Zjedzie w Szczecinie, a w ktrym istotn rol odgrywao pojcie intuicji
intelektualnej, chciabym zaproponowa kognitywistyczny model rozumienia (traktujc
intuicj intelektualn jako pewn odmian tego), ze szeglnym uwzgldnieniem
kontekstu syntaksa-semantyka. Jako, intuicja jest zazwyczaj podawana jako przykad
fenomenu poznawczego nieredukowalnego do przeksztace formalno-strukturalnych
czy algorytmicznych, a jej osigalno przez umys ludzki stanowi waki argument w
dyskusji z rzecznikami komputacyjnej teorii umysu i adwokatami sztucznej
inteligencji. W istocie, bd argumentowa, e intuicja nie daje si sprowadzi do
operacji syntaktycznych, bo w ogle nie jest operacj na jakich treciach
poznawczych, lecz aktem doczonym do tych treci, tj pewn przemian wewntrzn
podmiotu poznajcego.
Kolejno mych wywodw bdzie nastpujca: po pewnych wstpnych uwagach o
charakterze terminologicznym i esencjalnym, w toku ktrych wprowadzone zostan
pojcie informacji oraz pewne pojcia semiotyczne, przejd do zagadnienia
rozumienia i intuicji intelektualnej. W tym etapie najpierw sprbuj scharakteryzowa
je fenomenologicznie, aby wiadomo byo modelu czego poszukujemy, a nastpnie
naszkicuj zrby takiego modelu. Peny kognitywny model umysu i intelektu
wymagaby lepszej znajomoci mechanizmw pamici tak trwaej, jak operacyjnej
ni ta, jak dzi dysponujemy, a w kadym razie jaka mnie jest dostpna. Si rzeczy
wic moje propozycje bd do oglnikowe, tzn. proponowany model bdzie
grubymi nimi szyty. Pocieszam si, e lepszy taki, ni aden.
*
Jest na wiecie wiele cudownych rzeczy, ale cudw nie ma. Do takich
cudownych rzeczy naley niewtpliwie ludzki umys/intelekt, a w szczeglnoci
pewna jego sprawno, ktr okrela si mianem intuicji. A to, e cudw nie ma
oznacza w tym kontekcie, e nie jest to nieredukowalna do niczego innego - prosta i
pierwotna - wasno jakiej rzeczy mylcej, bo istnieniu takowej dzi stanowczo
zaprzeczamy w konsekwencji odrzucenia dualizmu substancji i zaakceptowania tezy o
superweniowaniu stanw umysowych na stanach mzgu. Naley w zamian przyj,
e jest to fenomen zoony, kocowy efekt szeregu bardziej elementarnych operacji,
majcych swe odpowiedniki w tym, co dzieje si w mzgu1. Podczas jednak gdy nie
mamy wtpliwoci, o czym mwimy, gdy mowa o mzgu, analogiczne pytanie
dotyczce umysu nie jest ju tak proste2.
1 Konsekwentnie, kady model umysu czy intelektu musi by przykrojony do tego, co daje si
zrealizowa w mzgu.
2 Pytanie typu czym jest umys jest do paradoksalne - aby na nie odpowiedzie, trzeba
mianowicie ju z gry wiedzie, o czym mowa.

Dyskusja o tym, czym jest i na jakich zasadach funkcjonuje umys, zostaa w


Polsce zdominowana przez angielskojzyczn filozofi analityczn, z ktrej
zaczerpnite jest szerokie pojcie umysu (mind), dyktowane przez to, e
przymiotnikiem od mind jest mental, a mental jest przeciwstawiane physical. A skoro
tak, to pojcie umysu pokrywa zakresowo bardzo szerok dziedzin wraenia
zmysowe, spostrzeenia, doznania blu, emocje, wyobraenia, idee, myli, akty woli.
W takim ujciu intelekt musi by oczywicie traktowany jako cz skadowa umysu
pewna jego wadza czy podukad, podobnie zreszt jak aparat percepcyjny i
emotywny.
Mona oczywicie i tak, jest to kwestia umowy terminologicznej. Rzecz w tym
jednak, e przy takim szerokim okreleniu zakresu tego terminu, obejmuje on
dziedziny podlege odmiennym typom prawidowoci - z jednej strony opisywanym
przez refleksologi i asocjacjonizm, z drugiej za przez zasady logiki i racjonalnoci.
S to wic dziedziny o odmiennej naturze. Drugi kopot jest taki, e mental jest
przeciwstawiany wycznie physical, co wedug mnie stanowi zbyt ubog (by nie
powiedzie prostack) ontologi.
Ale jest te drugi - powiedziabym niefilozoficzny - sposb rozumienia tego
terminu na gruncie jzyka angielskiego, wicy go etymologicznie z pamici (mind
pochodzi od gemynd=pami). Moje ujcie bdzie blisze temu drugiemu tropowi, z
drugiej za strony blisze duchowi jzyka polskiego, w ktrym to, co umysowe jest
odrniane od tego co zmysowe. Przyjmuj mianowicie podzia zdolnoci i zasobw
kognitywnych na poziom psyche zwierzcej (ktr okrela bd zamiennie mianem
animy) i poziom sprawnoci swoicie ludzkich. Ten drugi bd okrela jako dziedzin
bytu duchowego, a w ramach tej dziedziny wyrni umys i intelekt, jako jej nisz i
wysz warstw.
Z definicji zatem procesy umysowe s procesami duchowymi, ale nie odwrotnie
(nie s te procesami intelektualnymi). Z drugiej strony, stany umysowe to nie po
prostu stany nie-fizyczne, gdy sdz, e pomidzy nimi naley uwzgldni 1.
dziedzin stanw i procesw informacyjnych3, nadto za 2. dziedzin procesw
psychicznych wprawdzie, ale nie-duchowych (poziom animy).
*
Przez informacj rozumiem zarejestrowan rnic (rwnie: zbir
zarejestrowanych rnic, tj. ich kolekcj, jako e termin ten obejmuje zarwno liczb
pojedycz, jak i mnog tego rzeczownika). W odniesieniu do informacji
elementarnych, o ktrych za chwil, wspomniane rnice to rnice
stanw/parametrw fizycznych4.
Powysze pojcie informacji zawiera pewn dwoisto z ktrej naley sobie
zdawa spraw. Z jednej strony chodzi o zarejestrowan rnic, z drugiej za o
zarejestrowan rnic (nazwijmy j, za Mazurem, rejestratem). Rnica jest relacj,

3 Np. to wszystko, co w sensie kognitywnym dzieje si w siatkwce oka, a co trudno ju


zakwalifikowa jako procesy psychiczne.
4 Mimo to, w wiecie czysto fizycznym, tj w dziedzinie materii nieoywionej, informacja jeszcze nie
wystpuje - wystpuj w niej wprawdzie rnice, ale nie s one rejestrowane, nie wpywaj wic na
ewolucj ukadw fizycznych. Informacja moe natomiast wystpowa w artefaktach zbudowanych z
materii nieoywionej. Przykadem moe by termostat.

ale jej rejestrat jest konkretem - rejestratem rnicy stanw fizycznych jest wszak
rwnie jaki stan bd proces fizyczny. Zarejestrowana rnica stanowi informacj,
rejestrat jest jej kodem. Niezarejestrowana, tj. nie wykryta rnica, cho obiektywnie
istnieje jako pewien stan rzeczy, nie jest informacj. Kade ciao fizyczne posiada np.
pewn temperatur, ale dopki ta temperatura nie zostanie wykryta przez odpowiedni
detektor czy czujnik, nie stanowi informacji5.
Rnica moe by bd rnic typu selekcji (=ktry z repertuaru stanw
rozrnialnych przez jaki detektor zosta aktualnie zarejestrowany - uzyskan
wwczas informacj nazywam informacj jakociow), bd rnic typu zestawu
(=relacja nietosamoci pomidzy dwoma wspwystpujcymi stanami fizycznymi
rejestrowanymi z osobna; ten rodzaj informacji nazywam informacj strukturaln, za
integralnie traktowany zbir [kolektywny] informacji strukturalnych - synformacj).
Jak atwo zauway, informacja strukturalna jest relacj, ktrej czonami s
informacje jakociowe6. Pozwala to na rozrnienie rzdu informacji: informacja
jakociowa jest informacj rzdu pierwszego (elementarn), informacja strukturalna
rzdu drugiego. Moliwe s te informacje wyszych rzdw wedle zasady, e
informacja rzdu n-tego jest struktur relacyjn ktrej elementami s informacje rzdu
n-1.
Hierarchiczno struktur informacyjnych sprawia, e mimo pewnego
pokrewiestwa wyjciowych intuicji, naley odrzuci (jako nieprzydatn dla naszych
celw, a nie w ogle) koncepcj informacji pochodzc od C. Shannona.
Pokrewiestwo polega na tym, e lece u podstaw tej koncepcji pojmowanie
informacji jako czynnika redukujcego nieokrelono, jest do bliskie
proponowanemu przeze mnie pojciu informacji jakociowej, polegajcej na
wykryciu ktry z rozrnialnych przez ukad informacyjny stanw fizycznych zosta w
ukadzie zrealizowany, bowiem wykrycie tego moe by potraktowane jako owa
redukcja nieokrelonoci (przejcie od tego, co moliwe, do tego, co aktualne). Po
pierwsze jednak, Shannonowi ujcie to suy do okrelenia iloci informacji zawartej
w jakim komunikacie - co w odniesieniu do zjawisk psychicznych jest kwesti
drugorzdn - natomiast nie ma on nic do powiedzenia na temat treci czy zawartoci
informacyjnej komunikatu, co z kolei jest kwesti o podstawowym znaczeniu w
naszym przedsiwziciu. Po drugie, u Shannona nie ma hierarchii informacji
wszystkie polegaj zasadniczo na tym samym, podczas gdy wedug mnie informacja
jakociowa jest jedynie najprostszym, elementarnym przypadkiem informacji7.
*

5 Moe powsta pytanie, gdzie w przypadku temperatury mamy do czynienia z rnic. Sprawa
wyjani si w nastpnym akapicie.
6 Aby np. stwierdzi, e w jakim obszarze wystpuje rnica barw, ukad wzrokowy musi
zarejestrowa kad z tych barw z osobna, a wic uzyska odpowiednie informacje jakociowe.
7 Pomijam ju to,
ze praktyczne wykorzystanie ujcia Shannona wymaga znajomoci
prawdopodobiestw a priori wystpienia jakich stanw rzeczy, co rwnie jest zaoeniem zbyt
wygrowanym, wrcz niestosownym, w odniesieniu do zdecydowanej wikszoci ukadw
informacyjnych.

Kategoria informacji umoliwia konceptualne przejcie od tego, co fizyczne,


do tego, co psychiczne, gdy z jednej strony informacja jest rnic stanw
fizycznych, z drugiej za stanowi ona element budulcowy (tworzywo) stanw
psychicznych, mianowicie skadnik tego co si okrela mianem reprezentacji
psychicznej. Wedug mnie bowiem reprezentacja psychiczna to integralnie traktowana
struktura informacyjna wyszego rzdu (synformacja), powstaa w wyniku
przeksztace o charakterze morfizmw, jakim poddawane s sygnay receptorowe.
W wiecie naturalnym wspomniane przejcie fizyczne-psychiczne
zaporedniczone
jest
przez
kategori
procesw
biologicznych
(np.
neurofizjologicznych), procesy biologiczne bowiem - np. procesy regulacji czy
dziedziczenia - to wanie procesy sterowane informacyjnie. Naley jednak doda, e
na poziomie samej biologii wystpuje jedynie najprostsza posta informacji,
mianowicie informacja jakociowa, stanowica informacj rzdu pierwszego. Std
kryterium demarkacyjne dziedziny bytu psychicznego (jako dziedziny bezporednio
ufundowanej w dziedzinie biologicznej): istnienie ukadu potraficego uzyskiwa i
wykorzystywa informacje rzdu wyszego ni pierwszy, tj. informacj strukturaln i
jej pochodne iteracyjne wyszych rzdw (=synformacje= reprezentacje).
*
Odrnienie procesw duchowych od psychicznych (animalnych) zwizane jest
z kolei z rozrnieniem reprezentacji i znaku. Anima jest mianowicie ograniczona do
operacji na reprezentacjach jako takich i na wykorzystywaniu zawartych w nich
informacji8. Natomiast duchowym jest proces, w ktrym reprezentacje czyli pewne
stany wewntrzne ukadu poznawczego - potraktowane zostaj jako znaki9, tj. w toku
ktrego nastpuje przejcie od reprezentacji do przedmiotowego uchwycenia tego co
przez nie reprezentowane10.
Warunkiem wspomnianego przejcia jest posiadanie przez dany ukad
poznawczy intuicji realnoci, tj. zrozumienie, e istnieje co niezalenego od stanw
psychicznych, co co one jedynie reprezentuj. Tylko dziki niej moemy za pomoc
znakw w pewien sposb poza nie wychodzi. Jak do takiej intuicji dochodzi, to

8 Np. w drodze odruchowo powstajcych asocjacji reprezentacji oraz w drodze korelowania rnych
strumieni informacji.
9 Kady znak co reprezentuje, ale nie kada reprezentacja jest znakiem; aby nim bya, musi przez
jaki ukad zosta potraktowana jako reprezentacja czego.
10 Przyjmujc, e znakiem jest co, co nie interesuje nas jako takie, lecz w swej funkcji
reprezentowania czego innego - co wic odsya do czego innego - najczciej znaki identyfikuje si
z pewnymi obiektami/zdarzeniami fizycznymi, takimi jak np. napisy czy rysunki. Nie ma w tym nic
niewaciwego, trzeba jednak zdawa sobie spraw, e s one znakami niejako wtrnie. Skoro bowiem
konstytutywne dla pojcia znaku odsyanie odbywa si w jakim umyle, a w kadym razie za pomoc
umysu, implikuje to, e waciwymi znakami s pewne treci umysowe, tj. reprezentacje psychiczne
- umys wszak moe operowa jedynie na swych wasnych stanach. Tak wanie rozumieli znak
zarwno Locke, ktry pierwszy mwi o semiotyce jako nauce o znakach, jak i jeden z twrcw
nowoczesnej semiotyki F. de Saussure. W tej sytuacji odpowiednie obiekty fizyczne naleaoby uzna
jedynie za rodki przekazu, noniki funkcji znakowych. Nic zatem nie stoi na przeszkodzie aby stany
umysu byy traktowane jako znaki.

odrbna sprawa, w ktr tu nie bd wchodzi11. Wedug mnie jest to w kadym razie
konieczny warunek wszelkiej autentycznej semiozy12.
W dziedzinie procesw duchowych - a wic znakowych - rozrniam poziom
operacji umysowych, utosamiajc je z operacjami syntaktycznymi na reprezentacjach
- a cilej na ich ladach pamiciowych, traktowanych jako znaki13 - i poziom operacji
intelektualnych, je z kolei wic z procesami o charakterze semantycznym14.
Powstaje tu pewien problem, mianowicie do ktrego z tych poziomw jeli w
ogle do ktrego z nich zaliczy moment znaczenia, przyjmujc, e znaczeniem
(treci, intensj) znaku jest przedstawienie umysowe (np. wyobraenie bd
pojcie) bdce wynikiem interpretacji znaku przez jakiego kompetentnego
uytkownika15. Wydawaoby si, e do kompetencji umysu (=operacje syntaktyczne)
chyba nie, bo w syntaksie abstrahuje si wszak od interpretacji znakw. Ale do
intelektu (=poziom semantyczny) te chyba nie, bo w semantyce chodzi o
przedmiotowe odniesienie znakw, a interpretacja jest wszak operacj na znakach

11 W kadym razie wymaga to aktywnoci wasnej typu behawioralnego, tj. zachowania si w


otoczeniu osobnika. Scheler np. wiza t intuicj z oporem stawianym popdowym deniom
danego osobnika.
12 Jego brak w przypadku komputerw sprawia, e nie mog by one uwaane za ukady semiotyczne
a wic nie mona np. powiedzie, e manipuluj symbolami; s one jedynie ukadami
informacyjnymi, zdolnymi do rozrniania pewnych stanw fizycznych.
13 Operacji na reprezentacjach jako takich dokonuje anima, a nie umys.
14 Procesy umysowe s zatem z definicji procesami o charakterze syntaktycznym, co czyni spr w tej
sprawie bezprzedmiotowym; naley jednak pamita, e przez umys rozumie si tu co o wiele
wszego ni si to czyni w filozofii analitycznej i kognitywistyce. Nie znaczy to jednak nawizujc
do znanego sporu o chiski pokj - e w przypadku komputerw mona mwi o procesach
umysowych, gdy do tego potrzebne jest wystpowanie znakw, a w komputerze tego nie ma. To my
programici bd uytkownicy komputerw, a nie one same wiemy, e dane wprowadzane do nich
s symbolami czego innego; komputer jest urzdzeniem informacyjnym, a nie semiotycznym, do
czego jak wspomniaem wyej niezbdna jest intuicja realnoci, przekraczajca moliwoci
jakiegokolwiek komputera.
15 O interpretacji moemy mwi jedynie w odniesieniu do znakw ju funkcjonujcych i
posiadajcych przypisane im przez ich twrcw znaczenie. Kiedy natomiast znak jest wprowadzany
po raz pierwszy, o interpretacji nie ma jeszcze mowy. Chodzi wwczas o wyobraenie bd pojcie, tj.
dokonan za porednictwem ju istniejcych znakw charakterystyk czego, pozwalajc to co
zidentyfikowa. Pojcie a zatem i znaczenie - jest zatem logicznie wczesniejsze od znaku, ktry je
wyraa. Nie jest wszak tak, e np. najpierw tworzymy sowo atom, a nastpnie zastanawiamy si
jakie znaczenie mu przypisa. Jest raczej tak, e najpierw pojawia si myl wyraona oczywicie za
pomoc jakich ju istniejcych znakw - e materia nie jest nieskoczenie podzielna, a dopiero
nastpnie powstaje potrzeba nazwania hipotetycznej, dalej ju niepodzielnej czstki materii. Zatem w
sytuacji tworzenia nowego znaku to on zastpuje sekwencj innych, ju funkcjonujcych znakw, a
nie odwrotnie. Takie rwnowane zastpienie znaku przez inne znaki mona okreli mianem
przekadu. Tak wanie rozumia znaczenie S. Peirce, jeden z twrcw nowoczesnej semiotyki,
okrelajc je jako przekad znaku na inne znaki. Trzeba jedynie doda, e znaki na ktre przekadamy
dany znak musz ostatecznie by znakami bezporednio prezentujcymi, a wic nieumownymi (o tym
ostatnim rozrnieniu bd jeszcze niedugo mwi).

przekadem danego znaku na inne znaki, a wic zwizkiem wewntrzznakowym16.


Moe zatem problematyk znaczenia naleaoby zaliczy do sfery pragmatyki - chodzi
wszak o sposb rozumienia znaku przez jego uytkownika a operacje intelektualne
okreli jako pragmatyczno-semantyczne?
Nie sdz aby byo to szczliwe
rozwizanie. Rzecz w tym, e interpretacja, dziki ktrej przechodzimy od znaku do
jego znaczenia, jest pewnym nawykiem i wymaga jedynie znajomoci kodu, tj.
pewnych regu, mianowicie regu zastpowania17. Jest wic de facto operacj
syntaktyczn.
Moja odpowied na postawione wyej pytanie jest w zwizku z tym nastpujca:
interpretacj znakw naley zaliczy do kompetencji umysu, bo zwizana jest ona z
wykorzystaniem mechanizmu pamici, a od znaczenia znaku naley odrnia jego
sens18, przynalecy do kompetencji intelektu, ktry operuje na znakach ju
zinterpretowanych.
Wedug mnie u podstaw kadego procesu z udziaem znakw znajduje si zawsze
pewien zbir informacji zmysowych, powstajcy bd na zasadzie przyczynowoskutkowego przyporzdkowania (np. przypadek blu i zapachu) bd morfizmu, tj.
odwzorowania zachowujcego pewne relacje. Dziki tym informacjom zmysowym
pewne znaki, oprcz tego, e co reprezentuj, rwnie w okrelony sposb
bezporednio prezentuj to, co reprezentowane tj. zawieraj informacj o tym, co
reprezentowane. Do takich znakw bezporednio prezentujcych nale z jednej
strony niektre oznaki (gsto dymu moe np. dla kogo o odpowiedniej kompetencji
zawiera informacj o intensywnoci palenia si, a jego zapach o rodzaju spalanej
substancji), z drugiej za wszystkie znaki ikoniczne (np. wizualne reprezentacje wiata
zewntrznego)19. Natomiast znaki umowne jakimi s sowa co najwyej prezentuj
porednio, poprzez przypisan im w toku ich interpretacji tre, ktra musi w ostatniej
instancji odwoywa si do jakich znakw prezentujcych, bowiem aby zrozumie
jakikolwiek znak umowny musimy wyj poza to co umowne, uchwytujc to o czym
mowa, tj. pewien przedmiotowy stan rzeczy.
Kady znak wymaga wic interpretacji. Naley jednak rozrnia dwa rodzaje
interpretacji znaku. W odniesieniu do oznak i ikon chodzi o potraktowanie jako znaku
czego, co istnieje niezalenie od swej potencjalnej funkcji znakowej (np. bicie serca).

16 Nie jest to wprawdzie zgodne z rozumieniem znaczenia jako konotacji, tj. jako zbioru cech
charakterystycznych posiadanych przez wszystkie desygnaty danego znaku, nie naley si tym jednak
martwi, bo utosamienie znaczenia z konotacj jest nie do utrzymania. Po pierwsze, znaczenie maj
wszystkie sowa, a konotacj tylko nazwy generalne. Po drugie, aby zdefiniowa konotacj trzeba si
uciec do pojcia denotacji bd desygnatu, czyli przyj, e ta druga jest bardziej pierwotna logicznie.
W jaki jednak sposb mamy wiedzie co jest denotacj znaku, nie znajc jego konotacji?
Wprowadzenie w tym kontekcie kategorii prawdy (desygnatem nazwy jest przedmiot o ktrym t
nazw mona zgodnie z prawd orzec) jest nieprawomocne, bo prawdziwo dotyczy znaczenia
zda, czyli musimy ju dysponowa pojciem znaczenia, zanim zaczniemy mwi o prawdzie.
17 Chodzi o pewn rwnowano - takie zastpienie jednych znakw przez inne, ktre na mocy
konwencji zachowuje tre znakw.
18 Pojcie to zostanie niebawem wprowadzone explicite.
19 Nawizuj tu do Peirceowskiego podziau znakw na wskaniki czy te oznaki (odsyajce na
mocy swego zwizku naturalnego z czym innym), ikony (odsyajce na mocy swego podobiestwa do
czego) oraz symbole (odsyajce na mocy umowy).

Dalsza interpretacja jest tu dla kompetentnego uytkownika zbdna, bo znaki te, jako
prezentujce, same w sobie zawieraj informacj o tym co reprezentowane. Natomiast
w odniesieniu do znakw umownych w szczeglnoci wszystkich sw potrzebna
jest interpretacja innego rodzaju, mianowicie przypisanie tym znakom znaczenia, co w
ostatecznym rachunku polega na przekadzie tych znakw umownych na nieumowne.
Ale i na tym interpretacja si nie koczy; rozumienie uzyskujemy dopiero wwczas,
gdy za pomoc znakw sigamy intelektem - poza znaki, do tego co przez nie
reprezentowane.
W odniesieniu do znakw umownych tradycyjnie rozrnia si znaczenie i
oznaczanie, czy te to, co jaki znak znaczy i to, co oznacza20. Ja twierdz, e naley
uwzgldni dodatkowo moment wyznaczania. Dotyczy to wszystkich nazw
generalnych. Intensja znaku (np. tre przypisana sowu krasnoludek) cho niczego
nie oznacza, to jednak wyznacza pewien obiekt bd stan rzeczy. To co wyznaczone
przez intensj okrelam mianem sensu znaku bd przedmiotem intensjonalnym. Z
punktu widzenia podmiotu przedmiot intensjonalny zostaje ukonstytuowany przy
wykorzystaniu wiedzy zaplecza (background knowledge), tj. kompetencji
epistemicznej podmiotu dotyczcej dziedziny, do ktrej naley domniemany
przedmiot intensjonalny. Sens zatem to pewna rzeczywisto pozaznakowa, ale jako
ukonstytuowana przez jakiego uytkownika znakw, tj. jako wyznaczona przez
znaczenie znakw za pomoc ktrych jest przedstawiona i ew. przez inne znaki,
definicyjnie wczeniejsze od danych. Jest to przedmiot transsubiektywny (krasnoludek
nie stanowi wszak stanu umysu, lecz jest jego przedmiotem; nie mieszka midzy
naszymi uszami, lecz w jakim lesie oczywicie wyobraonym). Z drugiej strony,
jest to przedmiot irrealny czy te wirtualny, chodzi bowiem o obiekt, resp. stan
rzeczy, ukonstytuowany na bazie dostpnych uytkownikowi informacji. Do dziedziny
tego co transsubiektywne nale ju przedmioty spostrzee21.
Znaczenia znakw przez nas rozumianych tkwi w naszych umysach, natomiast
to co przez nie wyznaczone czy ukonstytuowane - ich sensy - umiejscowione jest,
zgodnie ze swym sensem wanie, w odpowiednich, rwnie ukonstytuowanych,
sferach przedmiotowych. Dotyczy to wszystkich obiektw jako pod wzgldem swego
20 Znak oznacza jaki obiekt bd stan rzeczy, jeli obiekt ten podpada pod intensj tego znaku, tj.
jeli j spenia. Tym co oznaczane przez znak jest jaki element bd aspekt rzeczywistoci istniejcej
niezalenie od tego znaku.
21 Przedmiot spostrzeenia jest czym innym ni to, czego odpowiednie przedstawienie zmysowe
jest znakiem; jest on ukonstytuowany, irrealny, transsubiektywny - wyraony w kategoriach
subiektywnoci, ale dziedzin subiektywnoci transcendujcy. Wprawdzie w bezporedniej
nierefleksyjnej, niesamowiednej - wiadomoci przedmiot spostrzeenia identyfikujemy z bytem
realnym (obiektywnie istniejcym), ale nie zachodzi tu identyczno, lecz co najwyej izomorfizm.
Przykadowo: drzewo jako przedmiot spostrzeenia ma np. zielone licie, podczas gdy ziele barwy
w ogle s jakociami subiektywnymi, nie przysugujcymi temu co obiektywnie istnieje;
znajdujemy je w sferze obiektywnej niejako na zasadzie kontrabandy, tj. bezwiednej projekcji.
Podobnie jest w sytuacji, kiedy co postrzegamy jako pikne, szpetne, mie, odraajce itp
odpowiednie kwalifikacje aksjologiczne zostaj bezwiednie niejako wprojektowane w przedmiot
spostrzeenia, podczas gdy de facto maj charakter wtrny i wyrazowy, bdc wyrazem stosunku, w
jakim przedmiot spostrzeenia pozostaje do pewnych charakterystyk podmiotu.

uposaenia scharakteryzowanych, okrelonych przez podmiot. Uywane ze


zrozumieniem sowa i wyraane przez nie pojcia nie tylko bowiem opisuj
(oznaczaj), lecz i konstytuuj (wyznaczaj) pewn rzeczywisto - w intencji swej
opisuj mianowicie rzeczywisto obiektywnie istniejc, podczas gdy konstytuuj
rzeczywisto wirtualn, trans-subiektywn. cilej mwic, na pewno konstytuuj t
drug, nie wiadomo natomiast, czy opisuj pierwsz. W poznawaniu znaki stosujemy
wprawdzie w intencji opisania wiata obiektywnie istniejcego, ale intensja
stosowanych w tym celu znakw tego nie gwarantuje, wyznaczajc jedynie pewn
rzeczywisto wirtualn22.
*
Przejdmy do zagadnienia intuicji. Interesuje mnie tu ona jako uprawnione
narzdzie dyskursu, tj. jako skadnik stanowiska racjonalistycznego (zarwno w sensie
antyirracjonalizmu, jak i aprioryzmu). Interesuje mnie zatem taka tylko posta
intuicji, ktra ma charakter poznawczy, tj. jako operacja w dziedzinie episteme, a nie
doxa, jako co co otwiera drzwi do ujcia dyskursywnego, a nie co dyskurs zastpuje.
Nadto, jako co, co daje si racjonalnie wyjani. W zwizku z powyszym pomijam
uycie tego terminu w sensie przeczucia czy domniemania, tj. jako postawy
propozycjonalnej majcej si oczywistoci, cho nie wspartej rzeczowymi
argumentami (Moja intuicja mwi mi, e...), jak rwnie w sensie nadprzyrodzonej
iluminacji. Poniewa chodzi o intuicj intelektualn, pomijam te wersj Bergsona, w
ktrej intuicja przeciwstawiana jest intelektowi. W gr wchodzi natomiast Platoska
noezis, Pascalowskie serce, Kantowskie Intelektuelle Anschauung, Husserlowska
ideacja, a wic pewne akty duchowe o charakterze wgldu czy ogldu nadzmysowy
analogon zmysowego postrzegania czego, widzenie oczami duszy.
Problem w tym, e to jedynie pewnego rodzaju metafory, a dla metafor nie
powinno by miejsca w teorii naukowej. Naley wic je przeoy na jzyk
niemetaforyczny.
Nie pomyl si chyba jeli stwierdz, e chodzi o pewn posta rozumienia. Nie
tego oczywicie, ktre dotyczy interpretacji znakw czy komunikatw (tj. znajomoci
ich znaczenia), bo do tego jak wskazaem wyej - wystarcza znajomo pewnych
faktw spoeczno-kulturowych, mianowicie ustalonego kodu, oraz zdolno
zapamitywania (a wic zdolno umysowa, a nie intelektualna)23. Rwnie nie tego,
ktre przeciwstawiane wyjanianiu miaoby stanowi specyfik humanistyki; nie
chodzi zatem o wczucie, przeycie naladowcze, empati itp. sprawy.
Rozumienie o jakim mowa moe wystpowa we wszystkich dziedzinach
przedmiotowych nauki, tak w humanistyce, jak w naukach apriorycznych oraz
przyrodoznawstwie. Co wicej, rozumieniem jest ju spostrzeenie, jeli odrnia si
je od zwykego widzenia, tj. uzyskiwania informacji wizualnej - jest ono wszak
przedmiotow (w odrnieniu od behawioralnej) interpretacj reprezentacji

22 To, czy istnieje desygnat znaku [przy ustalonym jego znaczeniu] jest kwesti zalen od tego, czy i
na ile odpowiednia intensja ma charakter poznawczy, tj. czy jest adekwatna wzgldem obiektywnej
rzeczywistoci.
23 Nie chodzi tu o rozumienie znakw, lecz przedstawionych czy reprezentowanych przez nie stanw
rzeczy. Sytuuje si ono nie na poziomie poj, lecz sdw czy przekona, jest wic waciwoci
postaw propozycjonalnych. O intuicji mona mwi tylko w odniesieniu do tego drugiego poziomu.

wizualnych. Rnica midzy spostrzeeniem a intuicj intelektualn polega na tym, e


spostrzegamy jaki konkret czy zjawisko, co czasoprzestrzennego, a intuicyjnie
uchwytujemy pewien abstrakt najczciej ukad jakich relacji, ktry analitycznie
mona zobrazowa za pomoc odpowiedniego grafu.
Naley podkreli, e tak okrelone rozumienie jest poznaniem nad-zmysowym,
a wic nadbudowanym na zmysowym - tj. takim, dla ktrego zmysowo jest
niezbdnym warunkiem czy faz poprzedzajc - a nie po prostu nie-zmysowym.
Bez zmysowoci intelekt byby niemoliwy; bo byby wwczas informacyjnie pusty,
a z pustego nawet Salomon.... Abstrakty nie s moliwe do uchwycenia wprost, qua
abstrakty, lecz jedynie dziki operacji abstrahowania od czego; intelekt musi mie
wic od czego abstrahowa. Te nieistotne, pominite treci w toku dochodzenia do
abstraktu speniaj rol owej drabiny, o ktrej mwi Wittgenstein, ktr moemy w
kocu odrzuci, ale bez ktrej nie moglibymy wspi si na wyyny24.
Mwic oglnie, do rozumienia dochodzi wwczas, gdy wszystkie znaki
umowne zostan zastpione przez znaki nieumowne, tj. bezporednio prezentujce.
W sferze rozumienia naley rozrni fenomeny rnego rzdu - w tym sensie,
e osignicie rozumienia wyszego rzdu zakada zdolno osignicia rozumienia
rzdw niszych. Rozumieniem rzdu pierwszego podstaw wszystkich innych
jest wspomniana wczeniej intuicja realnoci.
Konsekwentnie, spostrzeenie
naleaoby zakwalifikowa jako rozumienie rzdu drugiego, rozumienie sensu
przedmiotowego poj i sdw, tj. rozumienie pewnych obiektw i stanw rzeczy - a
wic m.in. wanie intuicj intelektualn - jako rozumienie rzdu trzeciego, za
intuicj emocjonaln czy te aksjologiczn o ktrej mwili np. Brentano, Scheler i
Hartmann, a za pomoc ktrej wedug nich poznaje si wartoci - jako rozumienie
rzdu czwartego25.
Z intuicj mamy zatem do czynienia dopiero w przypadku rozumienia rzdu
trzeciego. Nie jest ona jak treci (reprezentacj) poznawcz, jest aktem. Treci
poznawcze moemy komunikowa innym, aktu przekaza si nie daje, mona go tylko
samemu dokona. Alternatywnie, mona te powiedzie, e intuicja jest pewn
postaw (propozycjonaln) zajmowan wzgldem jakiej treci poznawczej, majcej
syntaktycznie form sdu. Nie chodzi wic o jakie przeksztacenie treci
poznawczych, tj. o operacje na nich, lecz o pewien stosunek do nich; to my wskutek
intuicji si zmieniamy, a nie te treci poznawcze. Dlatego te - z drugiej strony - akt
naley odrni od funkcji czy te operacji26. Operacje maj charakter instrumentalny,
w zwizku z czym mog by speniane przez wyspecjalizowane podukady ukadu
poznawczego27. S one te procesami, czym co posiada pewien przebieg czasowy.
Natomiast akty nie s procesami lecz czym momentalnym, i nie maj charakteru
instrumentalnego, nalec do kompetencji najwyszego - w obrbie danego ukadu
24 Jak z tego wida, opowiadam si za genetycznym empiryzmem.
25 Skdind, kade z tych kolejnych rozumie jest zarazem rozumieniem gbszym.
26 Na rozrnienie aktw i funkcji duchowych duy nacisk kad Max Scheler. Podzielam jego
zdanie.
27 Tak funkcj/operacj jest wedug mnie interpretacja znakw, tj. przekad danego znaku na inne
znaki.

poznawczego - centrum sterujcego, ktre jest podmiotem (suwerenem), a nie


narzdziem - podwykonawc czy speniaczem jakich funkcji. Innymi sowy, intuicja
naley do kompetencji samego podmiotu.
Charakteryzujc intuicj, kadzie si z reguy nacisk na jej bezporednio i
charakter prezentujcy, tj. przeciwstawia si j wnioskowaniom oraz uywaniu
znakw. Nie sdz, aby byo to trafne. Po pierwsze, kiedy si przeciwstawia intuicj
wnioskowaniu, naley uwzgldni, e rwnie konkluzja wnioskowania musi by
rozumiana, tj. jej sens musi by uchwycony bezporednio. Po drugie, poznanie
intuicyjne nie moe by wprawdzie wnioskiem dedukcyjnie wyprowadzonym z jakich
przesanek (nie moe z nich logicznie wynika, bo mielibymy wwczas do czynienia
z operacj syntaktyczn, a nie aktem), moe by natomiast konkuzj wnioskowania
redukcyjnego, jest bowiem zawsze samodzielnie dokonanym odkryciem czego.
Chodzi wic jedynie o to, e nie jest ona kolejnym krokiem, lecz skokiem.
Z drugiej strony, kiedy charakteryzuje si intuicj jako poznanie w ktrym
nieobecne s znaki, to chodzi nie o znaki w ogle, lecz o znaki umowne (symbole),
gdy znaki nieumowne jako bezporednio prezentujce s niezbdne dla wszelkiej
intuicji pojtej jako bezporednia prezentacja28. To nie rzeczywisto sama nam si
prezentuje, jak to, przeczc sama sobie - bo wbrew swej tezie o konstytucji
wszelkiego przedmiotu poznania - ujmuje fenomenologia; prezentuj nam j pewne
stany wewntrzne, a wic pewne znaki. Nadto, tym co dane w takiej prezentacji jest
rzeczywisto wprawdzie, ale wirtualna. Jedynie pod warunkiem, e jest ona
prawdziwa, mona j utosami cho jedynie z dokadnoci do izomorfizmu czy
praktycznej rwnowanoci - z rzeczywistoci tout court.
Wedug mnie, w poznaniu intuicyjnym najistotniejsza jest caociowo,
umiejtno wizania w organiczn cao czego, co uprzednio byo niepowizane (a
wic umiejtno uchwytywania pewnych zwizkw)29. To uchwycenie odpowiedniej
caoci nie pojawia si znikd (cudw nie ma), musi by budowane stopniowo, a w
kadym razie musi by poprzedzone jakimi wstpnymi rozwaaniami, rwnie
analitycznymi30 intuicj o charakterze poznawczym moe mie tylko kto
odpowiednio przygotowany, kompetentny w jakiej dziedzinie. Chodzi jednak o
sytuacj, w ktrej cao nie jest prostym zestawem gotowych elementw skadowych
(sum czci), lecz powstaje jakby w jednym bysku, w ramach ktrego wszystkie
elementy znajduj swoje waciwe miejsce. Czasem wystarcza do tego dostrzeenie
pewnego zwizku czy zwizkw pomidzy efektywnie danymi elementami
rozwaanej sytuacji (=poprowadzenie krawdzi midzy istniejcymi wierzchokami
grafu), czasem za potrzebna jest do tego jaka nowa, jednoczca idea, ktra wanie
objawia nam si nagle i dziki ktrej ogarniamy intelektem (rozumieniem) pewn

28 Przypominam, e mwic o znakach mam na myli reprezentacje traktowane jako reprezentacje


czego. Chodzi wic o pewne treci psychiczne.
29 Jest to charakterystyczne dla wszelkich operacji intelektualnych, nie tylko intuicji. Intelekt
etymologicznie wywodzi si wszak od wizania, zbierania, gromadzenia razem.
30 Analiza, podobnie jak wnioskowanie, to wedug mnie nie przeciwiestwo intuicji, lecz etap do niej
wiodcy. Chodzi jednak o analiz rozumian po kartezjasku, a nie o analiz poj. Przykadowo,
adna analiza znacze takich terminw jak elektryczno, magnetyzm i wiato, nie doprowadzi
do idei pola elektromagnetycznego. Analiza taka musi operowa na poziomie sensw, a nie znacze.

organiczn cao (=wprowadzenie nowego wierzchoka do grafu). W tym drugim


wypadku intuicja to nie pojawienie si w wiadomoci takiej idei (to odrbne
zagadnienie heurezy), lecz nastpujcy po niej i dziki niej fenomen rozumienia. W
obu przypadkach z grafu niespjnego otrzymuje si w ten sposb graf spjny.
*
Po tych rozwaaniach esencjalnych przejdmy zgodnie z hasem, e cudw
nie ma - do prby skonstruowania kognitywistycznego modelu rozumienia, w tym
intuicji intelektualnej31.
W aktualnym stanie kognitywistyki dominuj dwa generalne podejcia
klasyczne
(symboliczne,
algorytmiczno-syntaktyczne,
szeregowe)
i
koneksjonistyczne (paralelne). Wedug mnie ani jedno, ani drugie nie moe by
adekwatnym modelem ludzkiego systemu poznawczego.
Ujcie algorytmiczno-implementacyjne, wniesione do kognitywistyki z rozwaa
nad sztuczn inteligencj, to wedug mnie hipoteza tego samego charakteru co
Ptolemeuszowa teoria epicykli. Jest ono nieadekwatne choby z nastpujcych
powodw:
1. Powstanie fizycznej bazy dla implementacji algorytmu jest ewolucyjnie
niewiarygodne. Algorytm zakada wiele krokw, relizowanych szeregowo przez
kolejne struktury/podukady; brak choby jednego z nich kadzie cay algorytm na
opatki. Zatem zanim powstaaby ich cao, poszczeglne jej elementy byyby
etologicznie nieprzydatne. Nie wiadomo zatem, dlaczego miayby by
wyselekcjonowane drog doboru naturalnego, rozcignitego na przestrzeni setek
tysicy lat.
2. Dla funkcjonowania umysu, a w szczeglnoci sterowania zachowaniem (np.
lokomocj w otoczeniu) potrzebne jest korelowanie wspwystpujcych - a wic
rwnolegych - strumieni informacji (np. wizualnej i kinestetycznej).
3. Na poziomie subosobowym (=niewiadomym), ktrego dotycz modele
kognitywistyczne, nie wystpuj symbole (znaki konwencjonalne), a tam gdzie
wystpuj - wprowadzone niejako od gry bd z zewntrz - za pomoc operacji
syntaktycznych (formalnych) na znakach umownych nie uzyska si semantyki, tj.
rozumienia, do czego potrzebny jest 1. przekad na znaki nieumowne (prezentujce,
zawierajce informacj o tym co reprezentowane) oraz 2.istnienie podmiotu zdolnego
do aktw rozumienia, tj. uchwytywania sensu.
Wedug algorytmicznej teorii umysu, komputacje rozumiane jako rulegoverned state transitions - s konstytutywne dla poziomu mentalnego jako takiego, a
na poziomie fizycznym (np. w mzgu) wystpuj jedynie ich implementacje. Wedug
mnie to nie tak - mzg nie implementuje komputacji, on ich dokonuje. Z tym, e przez
komputacje32 nie naley wedug mnie rozumie operacji algorytmicznych, tj.

31 W rozwaaniach swych pomin etap tworzenia samych reprezentacji, traktujc je po prostu jako
dane stojce do dyspozycji umysu. (W przeciwnym razie tekst niniejszy i tak ju obszerny musiaby si znaczco wyduy). Pomin te w zasadzie poza kwestiami o charakterze
lokalizacyjnym - poziom jego realizacji neurofizjologicznej (tym razem z braku odpowiedniej
wiedzy), skupiajc si na poziomie kognitywnym, tj. funkcjonalno-informacyjnym.
32 Jeli w ogle zachowa ten termin, co nie wydaje si konieczne, wystarczy mwi o przetwarzaniu
sygnaw resp. informacji, i odpowiednio o informacyjnej a nie komputacyjnej teorii umysu.

wyznaczania wartoci pewnych obliczalnych funkcji, lecz morfizmy (odwzorowania


zachowujce pewne relacje) dokonywane na stanach fizycznych traktowanych jako
elementy przestrzeni sygnaw (nonikw informacji). Czy odwzorowanie to moe
by opisane analitycznie, tj. wyraone przez jak funkcj obliczaln, jest spraw
wtrn i nieistotn. Nie jest ono zwizane z obliczalnoci funkcji przez jaki
algorytm, lecz z moliwoci przedstawienia dowolnej konfiguracji odpowiedniej
przestrzeni liniowej sygnaw przez wektory bazowe tej przestrzeni.
Wedug mnie to nie umys zatem dokonuje komputacji, przebiegaj one na
poziomie niszym od mentalnego - co nie znaczy, e fizycznym, bo ontologia
mentalne/fizyczne jest zbyt uboga - mianowicie na poziomie informacyjnym.
Komputacyjnie powstaj reprezentacje, czyli integralnie (topologicznie) traktowane
obrazy odwzorowa, natomiast umys jest ukadem nad- czy post-komputacyjnym,
odpowiedzialnym za operacje wyszego rzdu na rezultatach komputacji, tj. na owych
reprezentacjach wanie33.
Umysowe operacje na reprezentacjach nie maj charakteru komputacji
(odwzorowa), lecz - jak wywodziem wczeniej - semioz, a polegaj zasadniczo na
trzech sprawach: 1. potraktowaniu reprezentacji jako znakw (tworw do czego
odsyajcych), 2. przyporzdkowywaniu znakowi nieznanemu innych znakw ju
znanych, znajdujcych si w zasobach pamici (interpretacja), 3. wykrywaniu
zwizkw pomidzy ju zinterpretowanymi znakami. Umys to ukad wykonujcy
operacje drug i trzeci z wymienionych. Pierwsza z nich nie jest waciwie operacj,
lecz zasad dziaania, nalec do kompetencji wyszego ni animalny (popdowy),
duchowego centrum sterujcego, ktrego istnienie trzeba zaoy, a ktry spenia rol
podmiotu.
Umys zatem to ta cz ludzkich zasobw kognitywnych, ktra zwizana jest z
mechanizmami pamici trwaej; do jego kompetencji naley m.in. tworzenie
zwizkw asocjacyjnych pomidzy reprezentacjami, ich zapamitywanie,
przeszukiwanie i przywoywanie z pamici oraz wykrywanie strukturalnych zwizkw

33 Koneksjonistyczny model umysu z kolei mona by zaakceptowa pod warunkiem, e


reprezentacje pojmowane byyby jako obrazy pewnych morfizmw. Niestety, w faktycznym
koneksjonizmie tak nie jest gosi on wszak, e reprezentacje s rozproszone, w zwizku z czym
trudno, aby byy one morfizmami, a tym bardziej, aby mogy by traktowane integralnie.
Koncepcj sztucznych sieci neuronalnych mona te rozpatrywa jako model nie umysu, lecz
mzgu. Argumenty przeciw tak pojtemu koneksjonizmowi s rwnie powane. Oto niektre z nich:
wszystkie fragmenty sztucznych sieci neuronalnych s homogeniczne, podczas gdy w mzgu istnieje
wiele typw neuronw (w samej korze jest ich 12 rodzajw) i synaps, nadto za istnieje wiele
neurotransmiterw oraz wiele rytmw synchronizujcych prac rnych populacji neuronw;
zrnicowana jest te szybko przewodzenia sygnaw wzdu wkien nerwowych. Nie wiadomo w
tej sytuacji, jak sieci neuronowe mog rozrnia sygnay o rnych modalnociach, kiedy dochodzi
do ich korelowania (a musi do niego doj). Inne znaczce rnice: wiele neuronw moe generowa
impulsy spontanicznie, bez pobudzenia swych wej; wiele neuronw spenia rol filtrw
przenoszcych tylko pewne pasmo widma sygnaw, czego w koneksjonizmie zupenie brak; w
modelu koneksjonistycznym poczenia s ustalone, podczas gdy w naturze s plastyczne; nie ma te
w nim rosncego poziomu zoonoci struktur informacyjnych, a co za tym idzie moliwoci
integralnego traktowania reprezentacji.

midzy integralnie traktowanymi jednostkami pamici (engramami)34. Na poziomie


intelektualnym mamy natomiast do czynienia z operacjami na znakach ju
zinterpretowanych; wedug mnie odbywa si to przy wykorzystaniu pamici
krtkoterminowej (operacyjnej)35.
O pamici operacyjnej mwi si te w odniesieniu do komputerw. W
komputerze poszczeglne dane umieszczone s w komrkach pamici, ktrych adresy
(a tym samym cieka dostpu do nich) s systemowi operacyjnemu znane; ich
znajomo umoliwia mu dostp do odpowiednich danych poprzez odpowiedni
ciek dostpu. O ile wiadomo, w mzgu jest inaczej: pami jest treciowo
adresowana, a dostp do niej jest uzaleniony od generalnego sposobu
zapamitywania (tj. tworzenia ladw pamiciowych - engramw), ktry ma
charakter asocjacyjny - zapamitaniu podlega nie wyizolowana tre, lecz asocjacja
pewnych treci (reprezentacji)36, cho jak to jest neurofizjologicznie realizowane
dokadnie nie wiadomo. W kadym razie poszczeglne zapamitywane treci
(reprezentacje) mona potraktowa jako wierzchoki pewnego grafu, ktrego
krawdzie symbolizuj z kolei zwizki znaczeniowe pomidzy reprezentacjami, tj.
sposb powizania danej reprezentacji z innymi. A poniewa te inne te oczywicie
maj swoje znaczenie, oznacza to, e struktur pamici mona potraktowa jako
struktur zoon z mniejszych grafw (jako graf zbudowany z podgrafw). W
idealnym przypadku, w ktrym znaczenia wszystkich nowo przyswajanych sw
byyby wprowadzane rekurencyjnie za pomoc sw ju wczeniej zdefiniowanych
a ostatecznie redukowalne do pewnych terminw pierwotnych - struktura ta
byaby grafem spjnym, tj. nie dajcym si rozoy na sum rozcznych grafw. W
takiej sytuacji kade sowo byoby osigalne z dowolnego miejsca w tej strukturze37.
Mona jednak wtpi, czy rzeczywiste przyswajanie leksykalnych zasobw jzyka
przez jego uytkownikw odbywa si w taki systematyczny sposb.
Tak wic w pamici semantycznej dostp do ladw pamiciowych nastpuje
dziki wczeniej utrwalonej znajomoci znacze sw, tj. dziki ich przekadowi na
inne znaki. Kiedy nastpnie syszymy jakie sowo, jego reprezentacja trafia te do
tego miejsca pamici, w ktrym zostao ono wczeniej zapisane, jednoczenie
aktywujc lady sw skadajcych si na jego znaczenie. W ten sposb wyrniony
zostaje pewien podgraf.
Semiozy na poziomie tego, co nazywam umysem, maj charakter syntaktyczny,
gdy polegaj na wyrnianiu pewnego podgrafu z obszerniejszego grafu jaki tworzy

34 W obrbie pamici trwaej rozrnia si pami proceduraln i deklaratywn, a w ramach


deklaratywnej - pami epizodyczn (dotyczc zdarze) i pami semantyczn (dotyczc jzyka). Z
tych wszystkich form pamici trwaej dla naszego przedsiwzicia istotna jest jedynie pami
deklaratywna typu semantycznego. Z tego co wiadomo, ma ona swe anatomiczne podoe w pacie
skroniowym.
35 Ona z kolei umiejscowiona jest anatomicznie w korze przedczoowej i odgrywa istotn rol w
zoonych zadaniach wymagajcych dokonania sekwencji operacji np. w generowaniu duszych
wypowiedzi oraz w planowym dziaaniu.
36 Jest to naturalne nie wystarcza np. zapamita numer telefonu, musimy jeszcze pamita czyj to
numer.
37 Mona by to potraktowa jako analogon znanego twierdzenia Tarskiego-Churcha o obliczalnoci.

struktura pamici trwaej, przy czym wierzchoki tego grafu (=reprezentacje) stanowi
dla umysu czarne skrzynki - ich zawarto jest mu niedostpna, s one traktowane
jako swego rodzaju atomy38 - a nastpnie na przesaniu tego podgrafu do pamici
operacyjnej, skd staje si on dostpny duchowemu centrum sterujcemu39. Wgld w
tre reprezentacji ma wic dopiero podmiot, za pomoc instancji, ktr mona
utosami ze wiadomoci, a ktra odmiennie ni umys zwizana jest z zawartoci
pamici operacyjnej40.
Do kompetencji podmiotu naley te przedmiotowa interpretacja znakw, tj.
uchwytywanie ich sensu przechodzenie od reprezentacji do tego co reprezentowane
(zarwno do tego, co oznaczane przez znak, jak i do tego, co wyznaczane przez
znaczenie znaku), czego warunkiem jest wspomniana wczeniej wiadomo, dziki
ktrej nastpuje uwyranienie treci znakw41. Dopiero wwczas a wic, w mojej
terminologii, na poziomie intelektualnym42, a nie umysowym - mamy do czynienia z
myleniem.
Nie znaczy to jednak, e to samo duchowe centrum sterujce myli (w sensie
formowania sdw). Ono jako sterujce wanie jest jedynie czym w rodzaju
dyrygenta orkiestry, ktry sam nie gra, a jedynie kieruje orkiestr; aby jednak mg to
czyni, musi j oczywicie sysze. Podobnie jest w przypadku podmiotu on rwnie
musi wiedzie co jest grane (wiadomo plus interpretacja przedmiotowa, tj

38 Poniewa aktywno tak rozumianego umysu przebiega poza wiadomoci i ma charakter


syntaktyczny, obojtne jest w jaki sposb jest ona realizowana - czy w neuronach, czy w elementach
elektronicznych, czy w formie operacji Booleowskich, czy w formie przeszukiwania grafw, czy w
jeszcze innej; liczy si efekt finalny. Nie mona jednak w zwizku z tym twierdzi, e w komputerach
wystpuj procesy umysowe, gdy komputery s jedynie urzdzeniami informacyjnymi, a nie
ukadami semiotycznymi. Potrafi on rozrnia np. stany napi na elementach
pprzewodnikowych, czyli przysowiowe zera i jedynki ale nie potrafi traktowa ich zbiorw jako
znakw, mamy tu co najwyej do czynienia z symulacj semioz, wymuszan przez program.
39 Umys, przeszukujc zasoby pamici, moe wybiera tylko takie podgrafy, ktre wczeniej zostay
utrwalone w procesie zapamitywania; tworzenie nowych podgrafw a wic nowych znacze,
nowych poj, krtko mwic nowych zestaww reprezentacji - moe by natomiast dokonywane
przez manipulowanie zawartoci pamici operacyjnej.
40 wiadomo to stan podmiotu bycia poinformowanym o czym, a nie sama uwiadamiana tre
poznawcza czy operacja na niej. Podobnie jak w przypadku rozumienia, i tutaj chodzi o pewiem
modus bycia. Tyle, e w odrnieniu od rozumienia, wiadomo nie jest aktem czy postaw, lecz
pasywnym przyjciem do wiadomoci, zdawaniem sobie sprawy, cho poprzedzone by to musi
pewn aktywnoci wasna ukadu sterujcego. Dziki wiadomoci dochodzi do uwyranienia treci
poznawczej ju wczeniej w ukadzie poznawczym obecnej, tyle e w sposb utajony.
41 Jak wspomniaem wczeniej, weug mnie owo przejcie od syntaksy do semantyki, z jakim mamy
do czynienia na poziomie podmiotu - w swoich pracach okrelam je bardziej technicznie jako
zdolno podmiotu uchwytywania umocowania bytowego czego traktowanego przez ten podmiot
jako bytowo niesamodzielne - moliwe jest dziki uzyskanej pod wpywem aktywnoci wasnej
centrum duchowego intuicji realnoci, tj. przekonania o istnieniu czego poza stanami
informacyjnymi bezporednio dostpnymi temu centrum (=podmiotowi). Taki sam jest te wedug
mnie rodowd fenomenu intencjonalnoci, co zwizane jest z tym, e znaki s pewnymi treciami
umysowymi.
42 Intelektem nazywam rozumiejc aktywno duchowego centrum sterujcego.

rozumienie), ale sama czynno mylenia rozgrywa si gdzie indziej, a przez centrum
duchowe jest jedynie kontrolowana i ukierunkowywana.
Sprbujmy te powysze stwierdzenia nieco bliej skonkretyzowa i uzasadni.
Powiedziaem, e rozumienie wymaga modusu wiadomoci. Tymczasem
bieca aktywno naszego aparatu poznawczego - tak na poziomie zmysowym, jak i
umysowym - nie jest in actu uwiadamiana, znamy tylko jej rezultaty. Z drugiej
strony, tam gdzie wiadomo wystpuje, nie jest ona rwnoczesna z tym, co
uwiadomieniu podlega43. Wedug mnie implikuje to, e operacje umysowointelektualne dokonywane s nie bezporednio na reprezentacjach psychicznych, lecz
na ich ladach pamiciowych: umysowe na zawartoci pamici trwaej, intelektualne
- na pamici operacyjnej (do ktrej trafiaj te sygnay z pamici trwaej; nie naley
wic traktowa tych dwu pamici jako rozcznych).
Wiadomo, e w interpretacj sw uwikany jest tzw. obszar Wernickego,
usytuowany w obszarze pata skroniowego kory (co moe wskazywa na jego zwizek
z pamici semantyczn), a wypowiedzi jzykowe formowane s z kolei w obszarze
Broki, znajdujcym si w korze przedczoowej (co z kolei wskazywa moe na jego
zwizek z pamici operacyjn)44. Obszar Broki sam w sobie ma jedynie kompetencje
syntaktyczne (cho odmiennie od obszaru Wernickego dotycz one nie poziomu
poszczeglnych sw, lecz poziomu struktur zdaniowych); dopiero powizanie jego
kompetencji z treciami uzyskiwanymi z obszaru Wernickego zapewnia mwieniu
sensowno45. Kiedy tego poczenia brak - np. w przypadku uszkodzenia obszaru
Wernickego bd wkien czcych go z obszarem Broki - osobnik produkuje
wypowiedzi syntaktycznie poprawne, ale treciowo niedorzeczne46. Z kolei
uszkodzenie obszaru przedczoowego prowadzi do trudnoci w zadaniach
wymagajcych rozumienia47.
Innymi sowy, obszar Broki dostaje materia sowny z zewntrz bd
bezporednio z pamici trwaej, bd z pamici operacyjnej - i przetwarza go zgodnie

43 Dowiadczenia przeprowadzone przez Libeta wskazuj np. e pomidzy czasem zadziaania


bodca na jakie receptory, a odczuciem zwizanego z tym doznania, upywa ok. p sekundy,
podczas gdy sygna receptorowy dociera do kory w czasie o wiele krtszym, rzdu 15 milisekund, a
jego przetwarzanie w korze te zachodzi w czasie rzdu milisekund. Co ciekawe jednak, w
wiadomoci moment odczucia bodca zostaje antedatowany o te p sekundy wanie. Z drugiej
strony, dowiadczenia Kornhubera wykazay, e przy wykonywaniu ruchw dowolnych odpowiednie
potencjay gotowoci pojawiaj si w orodku ruchowym kory ok. 0,8 sekundy wczeniej od inicjacji
ruchu. Znaczy to, e akt woli musia nastpi jeszcze wczeniej, podczas gdy jego samego sobie nie
uwiadamiamy, widzimy po prostu zginajcy si palec, ktry chcielimy zgi.
44 Oba te obszary s ze sob bezporednio i dwustronnie poczone wizk wkien nerwowych.
45 cilej mwic, nie tyle zapewnia, ile umoliwia. Sensowno tej aktywnoci syntaktycznej, czyli
stosowania odpowiednich regu formowania i regu transformacyjnych w odniesieniu do materiau
przychodzcego z zewntrz, jest zapewniana dopiero przez cige jej monitorowanie i korygowanie
przez centrum duchowe.
46 Although patient can speak with normal speed and rhythm, his speech is remarkably devoid of
content, being a kind of nonsense jargon J.Eccles, w: K.Popper, J. Eccles, The Self and Its Brain,
Springer Verlag, s.297.
47 Patients with prefrontal lesions display disabilities in carrying out tasks involving insight and
flexibility - tame, s. 246, podkr. moje.

ze swymi kompetencjami syntaktycznymi48, ale sens tych sw nie jest mu dostpny


ani przeze kontrolowany. Nie ma tu wic rozumienia, ktre wnosi dopiero duchowe
centrum sterujce. Mona zatem domniemywa, e produkty aktywnoci obszaru
Broki zostaj przesane do pamici operacyjnej, skd staj si dostpne temu centrum,
ktre w ten sposb ma mono ich zatwierdzania/odrzucania.
Obszar Broki jest te wedug mnie odpowiedzialny za mylenie, ktre mona
potraktowa jako mow wewntrzn czy te ciche mwienie49.
Wiadomo, e kora przedczoowa stanowi projekcj neuronw wychodzcych z
jdra przyrodkowo-grzbietowego wzgrza. Moja propozycja jest w zwizku z tym
taka, e duchowe centrum sterujce, do ktrego kompetencji naley rozumiejce
sterowanie czynnociami intelektualnymi, ma swe anatomiczne podoe w jdrze
przyrodkowo-grzbietowym. W jdrze tym znajduj si neurony, ktre nie wystpuj
w pozycji postsynaptycznej wzgldem ukadu animalnego, s wic od niego
niezalene, co zapewnia centrum duchowemu autonomi wzgldem poziomu
animalnego.
Powstaje jednak w zwizku z tym pytanie nastpujce: skoro neurony tego
centrum nie znajduj si w pozycji postsynaptycznej wzgldem ukadw
sensorycznych, to skd to centrum czerpie informacje o tym, co dzieje si w
poszczeglnych podukadach systemu poznawczego? Moja odpowied jest
nastpujca: czerpie je z pamici operacyjnej, do ktrej - jako do usytuowanej w
obszarze przedczoowym - ma dostp, a do ktrej trafiaj kopie tego wszystkiego, co
dzieje si w ukadzie poznawczym, a w kadym razie finalne rezultaty operacji
rozmaitych podukadw.
Tak wic duchowemu centrum sterujcemu dostpne s nie reprezentacje jako
takie (na ktrych operuje anima), ani nie reprezentacje reprezentacji (lady
pamiciowe na ktrych operuje umys), lecz reprezentacje jeszcze wyszego rzdu, w
zwizku z czym procesy przez to centrum sterowane sa procesami nadbudowanymi
nad procesami umysowymi.
Poniewa pami jest jedynie magazynem, lady pamiciowe w niej si
znajdujce s inertne, a wic same z siebie nie mog dziaa. Oznacza to, e aby
centrum duchowe mogo mie dostp do zasobu pamici operacyjnej, musi je ono
stamtd aktywnie pobiera. Mona domniemywa, e pobieranie to ma charakter
selektywny i e odbywa si w drodze odhamowywania pewnych wyj z obszaru
pamici operacyjnej, ktre zasadniczo pozostaj zamknite w przeciwnym razie
sygnay docierajce do obszaru pamici operacyjnej automatycznie by go opuszczay,
podczas gdy przecie maj by w niej przez jaki czas utrwalone.
Treci w ten sposb docierajce do centrum duchowego stanowi zawarto
wiadomoci. W ten sposb zrozumiae staje si zarwno to, dlaczego nie
uwiadamiamy sobie wprost przebiegu procesw psychicznych, gdy zachodz one
poza obszarem pamici operacyjnej, jak i istnienie przesunicia fazowego midzy
wiadomoci i tym co uwiadamiane, gdy tym co sobie uwiadamiamy nie jest
przecie zawarto pamici operacyjnej, lecz to co przez ni reprezentowane.

48 Zgodnie ze stanowiskiem Chomskyego s one wrodzone.


49 Rnica midzy mow a myleniem polega na tym, e podczas mylenia zablokowane zostaj
wyjcia z obszaru Broki do kory ruchowej, co uniemoliwia wokalizacj.

*
Jak z powyszego wynika, na fenomen rozumienia skada si cay szereg
poprzedzajcych go etapw i mechanizmw. Przyjrzyjmy si temu procesowi w
sytuacji, kiedy np. suchamy tego, co kto mwi, bd kiedy czytamy jaki tekst50.
Naturaln kolej rzeczy najpierw musi zaistnie rozumienie samych znakw, tj.
przejcie od znakw do ich znaczenia, a dopiero po nim rozumienie sensu, tj. przejcie
od znaczenia do tego, co przez nie prezentowane uchwycenie czy te
ukonstytuowanie odpowiedniego stanu rzeczy. Najpierw zatem musi doj do
interpretacji znakw przez umys, co odbywa si w obszarze pamici trwaej, w ktrej
zapisane jest uprzednio zapamitane ich znaczenie, tj. ich zwizek z innymi sowami
czy oglniej - reprezentacjami. W samej pamici, tj. na poziomie uaktywniania
ladw pamiciowych, rozumienie jeszcze nie zachodzi. Dochodzi w niej jedynie do
wykrycia i wyodrbnienia odpowiedniego zapisu, skadajcego si ze ladu
pamiciowego jakiego sowa i ladu pamiciowego jego znaczenia, przypisanego mu
wczeniej w toku uczenia si.
To dekodowanie znacze w obszarze pamici trwaej ma charakter sekwencyjny,
dokonywane jest krok po kroku tj. sowo po sowie - w miar tego, jak kolejne sowa
docieraj do obszaru pamici. Uzyskana w ten sposb sekwencja znakw przesyana
jest nastpnie w postaci odpowiedniego cigu sygnaw do pamici operacyjnej, skd
ich tre dostpna staje si podmiotowi via fenomen wiadomoci, dziki ktrej
dochodzi do uwyranienia tych treci. Dopiero wwczas moe pojawi si rozumienie,
tj. przedmiotowa interpretacja treci prezentowanych przez wiadomo.
Powstaje pytanie, czy rwnie rozumienie na poziomie centrum duchowego ma
charakter sekwencyjny. Nie sdz. Po pierwsze, nie da si zaprzeczy, e sens sw
rozumiemy dopiero w kontekcie zda w ktrych one wystpuj. Z drugiej strony,
byoby to nie do pogodzenia z sam istot rozumienia jako aktu momentalnego, a nie
procesu.
Naley zatem przyj, e rozumiejcemu ogldowi podlegaj cae zdania. Jest
to moliwe z uwagi na to, e w pamici operacyjnej treci - ktre na poziomie
psychicznym (animalnym, zmysowym) wystpuj w postaci sekwencji czasowej wspwystpuj obok siebie51. Aby uchwyci sens zdania (intensjonalny stan rzeczy,
sytuacj), musimy wic niejako jednym rzutem, jednoczenie ogarn wszystkie
skadniki jego treci, obecne w pamici operacyjnej. Jeli przy tym wszystkie sowa
zostay uprzednio przez umys wyrugowane na rzecz znakw bezporednio
prezentujcych, a sytuacja jest typu abstrakcyjnego, mamy do czynienia z intuicj
intelektualn.
W ten sposb zrozumiay staje si caociowy charakter aktw rozumienia, o
czym mwiem w czci wstpnej.
*

50 Sytuacj t odrniam od mylenia czy rozwaania jakiego problemu, kiedy adne komunikaty z
zewntrz nie musz do nas dociera.
51 To wanie, nota bene, stanowi o zasadniczej rnicy pomidzy duchowymi, aczasowymi
zwizkami znaczeniowymi z jednej strony, a zmysowymi zwizkami asocjacyjnymi ktre potrafi
tworzy anima, a ktre s zwizkami natpstwa czasowego.

Tyle, przy dzisiejszym braku gbszej wiedzy dotyczcej architektury i


neurofizjologii mzgu (w tym szczeglnie mechanizmw pamici), mam do
powiedzenia w tytuowej sprawie.
Sdz, e przedstawione wyej wywody uzasadniaj dwie tezy. Po pierwsze, i
rozumienie jest fenomenem racjonalnym, w zwizku z czym moe odgrywa rol
uzasadniajc w sporze zarwno z aposterioryzmem, jak i irracjonalizmem. Po drugie,
i rozumienie stanowi wyaczn prerogatyw ducha ludzkiego, e zatem w
konsekwencji - nie moe ono mie miejsca w przypadku komputerw52. Co wicej, z
uwagi na to, i procesy intelektualne s procesami wyszego rzdu, zakadajcymi
m.in. zmysowo - a tym samym fizyczn konstytucje odpowiedniego podmiotu - nie
jest moliwe samodzielne istnienie bytu czysto duchowego, jeli pojmuje si go jako
byt, do ktrego atrybutw nale akty rozumienia. Jeli si zatem uznaje istnienie
Absolutu pojtego jako byt czysto duchowy, to albo rozumie si to metaforycznie,
albo gosi si tez jawnie irracjonaln.
*
Powysza prezentacja nie wyczerpuje oczywicie tematu, wiele kwestii
pozostawiajc
nierozstrzygnitymi, a inne wrcz pomijajc. Na zakoczenie
chciabym wspomnie o jednej z nich, mianowicie o poczuciu oczywistoci, jakie
czsto towarzyszy osigniciu rozumienia.
Zwizki midzyznakowe w pamici trwaej tj. krawdzie pewnego grafu, s
zafiksowane, skadajc si na aktualn kompetencj semiotyczn
podmiotu.
Natomiast mona sdzi, e na poziomie pamici operacyjnej mona nimi
manipulowa, tworzy nowe poczenia. I dla pewnych nowo ustalonych zwizkw
czujemy, e o to chodzi, e to rozwizuje problem nad ktrym si zastanawiamy, e
jest sensowne, prowadzi we waciwym kierunku. To byoby wanie stadium intuicji
intelektualnej Ale co sprawia, e czujemy e to jest TO? Jak oprzyrzdowane musi
by centrum duchowe, aby byo w stanie rozumie? Czy nie jest do tego niezbdna
jaka wiedza zaplecza?
Innymi sowy, powstaje pytanie, czy rozumienie moe by aktem izolowanym,
ograniczonym do wykorzystania znakw bezporednio prezentujcych znajdujcych
si aktualnie w pamici operacyjnej, czy te wymaga w jaki sposb uwzgldnienia
jakich przekona? A jeli zachodzi to drugie, to gdzie i w jaki sposb zapamitywane
s przekonania? Czy zapamitaniu podlega jedynie sama tre propozycjonalna, czy
te rwnie moc illokucyjna, resp. modalno asercji odpowiedniego aktu? Czy
modalno ta ma co wsplnego z pamici emocjonaln? Pewne dane mogyby
wskazywa, e tak wanie jest, gdy jdro przyrodkowo-grzbietowe wzgrza, bdce
wedug mojej propozycji anatomiczn baz duchowego centrum sterujcego, posiada
bezporednie poczenie z ciaem migdaowatym, o ktrym wiadomo, e jest
odpowiedzialne za ekspresje emocjonalne.

52 Jak staraem si pokaza, jest tak z powodw zasadniczych, a nie np. z uwagi na wymow
twierdzenia Goedla, czy kwantowy charakter procesw przetwarzania informacji, jak argumentuje np.
Penrose.

You might also like