You are on page 1of 68

Karol Marks

Rkopisy ekonomicznofilozoficzne z 1844 r.

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (Uniwersytet Warszawski)


WARSZAWA 2005

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 roku zostay napisane przez Marksa w kwietniu-sierpniu 1844 roku.
Praca ta dosza do nas w postaci 3 rkopisw, z ktrych kady ma sw odrbn paginacj (rzymskie cyfry). Z
rkopisu drugiego zachoway si tylko cztery ostatnie strony (str. XL-XLIII). W rkopisie pierwszym kada ze
skadajcych si na 27 stron podzielona zostaa pionowymi liniami na 3 kolumny, i kada kolumna zaopatrzona
zostaa na kadej stronie jeszcze przed jej wypenieniem tytuem: Paca robocza, Zysk z kapitau, Renta
gruntowa. Od strony XXII do koca rkopisu pierwszego Marks pisa przez wszystkie trzy kolumny, nie liczc
si z uprzednio wpisanymi tytuami. Tekst tych szeciu stron (str. XXII-XXVII) nosi w obecnym wydaniu
redakcyjny tytu Praca wyobcowana. Rkopis trzeci skada si z duych 43 stron, podzielonych na dwie kolumny
i ponumerowanych przez samego Marksa. Pod koniec trzeciego rkopisu (na str. XXXIX-XL) znajduje si
Przedmowa.
Tytu pracy Marksa oraz ujte w nawiasy kwadratowe tytuy poszczeglnych czci rkopisu pochodzi od redakcji.
Ukad poszczeglnych czci odpowiada ukadowi Marksa, z wyjtkiem Przedmowy, przeniesionej na pocztek,
i rozdziau: Krytyka heglowskiej dialektyki i filozofii w ogle, przeniesionego na koniec, zgodnie ze wskazwk
Marksa w jego Przedmowie.
Wszystko, co pochodzi od redakcji lub byo w oryginale sabo czytelne, ujto w nawiasy kwadratowe [ ].
Nawiasami < > oznaczono te ustpy tekstu, ktre s przekrelone w rkopisie pionow kresk. Krzyykami
opatrzono fragmenty, ktre Marks podaje w jzyku francuskim.
Po raz pierwszy Rkopisy zostay opublikowane przez Instytut Marksa-Engelsa-Lenina (Moskwa) w jzyku
rosyjskim w 1927 roku (czciowo) i w jzyku oryginau w r. 1932 (w caoci).
rdem dla niniejszego wydania s Dziea Karola Marksa i Fryderyka Engelsa, tom I, wyd. Ksika i Wiedza,
Warszawa 1960 r.
Tumaczenie: Konstanty Jadewski oraz (rozdzia ostatni) Tadeusz Zabudowski.

-2 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Przedmowa1
W Deutsch-Franzsische Jahrbcher zapowiedziaem krytyk nauki o prawie i pastwie w postaci
krytyki heglowskiej filozofii prawa2. Przy opracowywaniu materiaw do druku okazao si, e zmieszanie
krytyki wymierzonej jedynie przeciwko spekulacji mylowej z krytyk samych przedmiotw, przy tym
rnorodnych, jest zupenie niestosowne, hamuje wywd i utrudnia zrozumienie. Ponadto, ze wzgldu na
bogactwo i rnorodno spraw, ktre naleaoby omwi, materia daby si wtoczy do jednej pracy
jedynie w sposb aforystyczny, a znowu taki aforystyczny wykad sprawiaby wraenie dowolnego
systematyzowania. Opublikuj zatem kolejno w kilku samodzielnych broszurach krytyk prawa,
moralnoci, polityki itd., a w kocu postaram si przedstawi w osobnej pracy powizanie caoci, stosunek
poszczeglnych czci do siebie i wreszcie da krytyk spekulatywnego opracowania owego materiau. Z
tego powodu w niniejszej pracy zajmuj si zwizkiem ekonomii politycznej z pastwem, prawem,
moralnoci, yciem obywatelskim itd. tylko o tyle, o ile ekonomia polityczna sama ex professo porusza te
tematy.
Czytelnika obeznanego z ekonomi polityczn nie potrzebuj chyba zapewnia, e wyniki swoich
bada uzyskaem dziki analizie cakowicie empirycznej, opartej na sumiennym, krytycznym studiowaniu
ekonomii politycznej.
<Natomiast ignorancki recenzent, ktry usiuje skry swoje zupene nieuctwo i ubstwo mylowe
obrzucajc pozytywnego krytyka frazesami takimi, jak utopijny frazes albo te cakowicie czysta,
cakowicie zdecydowana, cakowicie krytyczna krytyka, nie tylko prawne, lecz i spoeczne, cakowicie
spoeczne spoeczestwo, zwarta masowa masa, przewodzcy przywdcy masowej masy3 recenzent
ten musi wpierw jeszcze da jaki dowd tego, e ma co do powiedzenia nie tylko w swych teologicznych
sprawach rodzinnych, ale i w sprawach wieckich>.
Jest rzecz oczywist, e korzystaem nie tylko z socjalistw francuskich i angielskich, ale i z
niemieckich prac socjalistycznych. Jednake do zawierajcych gbsz tre i oryginalnych prac
niemieckich z zakresu tej wiedzy zaliczy mona prcz pism Weitlinga jedynie artykuy Hessa w
Einundzwanzig Bogen4 i Zarys krytyki ekonomii politycznej Engelsa z Deutsch-Franzsische
Jahrbcher, w ktrych i ja nakreliem bardzo oglnikowo pierwsze elementy niniejszej pracy.
<Poza wspomnianymi autorami, ktrzy zajmowali si krytycznie ekonomi polityczn, krytyka
pozytywna w ogle, a wic i niemiecka krytyka pozytywna ekonomii politycznej zawdzicza swe
rzeczywiste uzasadnienie odkryciom Feuerbacha, przeciw ktrego Filozofii przyszoci5 i
wydrukowanym w Anekdota Tezom o reformie filozofii6 maostkowa zawi jednych, a szczery gniew
drugich uknuy, rzec mona, formaln zmow milczenia, cho po cichu si je wykorzystuje>.
Dopiero od Feuerbacha datuje si pozytywna humanistyczna i naturalistyczna krytyka. Im mniej
haaliwy, tym pewniejszy, gbszy, szerszy i trwalszy jest wpyw prac Feuerbacha, jedynych prac od czasu
Fenomenologii i Logiki Hegla, ktre zawieraj prawdziw rewolucj teoretyczn.
1

Przedmowa ta nie stanowi skoczonej caoci, ani te nie mona uwaa, e jest to wersja ostateczna, przeznaczona do druku.
Jest to peen przekrele i szkicowych uj pierwszy rzut przedmowy do pracy, ktr Marks chcia napisa, a ktrej czci
doszy do nas jako tzw. Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r.. Plany swe, nakrelone w Przedmowie", Marks
zrealizowa w peni po gruntownych studiach w serii swych pniejszych, szczegowych prac z zakresu filozofii i
ekonomii. Red.
2
Mowa o artykule pt. Przyczynek do krytyki heglowskiej filozofii prawa. Wstp, ktry ukaza si w czasopimie DeutschFranzsische Jahrbcher, Pary 1844. Red.
3
Wyraenia z artykuw Brunona Bauera zamieszczonych w miesiczniku Allgemeine Literatur-Zeitung w numerach z
grudnia 1843 r. oraz z marca i z lipca 1844 r. Red.
4
Moses Hess, Sozialismus und Communismus (Socjalizm i komunizm), Die eine und die ganze Freiheit (Wolno
jednostki i ogu), Philosophie der Tat (Filozofia czynu) w zbiorze Einundzwanzig Bogen aus der Schweiz, Zurych i
Winterthur 1843. Red.
5
Ludwig Feuerbach, Grundstze der Philosophie der Zukunft, Zurych i Winterthur 1843. Red.
6
Ludwig Feuerbach, Vorlufige Thesen zur Reformation der Philosophie w II tomie zbioru Anekdota zur neuesten
deutschen Philosophie und Publicistik, Zurych i Winterthur 1843. Red.
-3 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Kocowy rozdzia niniejszej pracy, rozprawienie si z heglowsk dialektyk i filozofi w ogle,


uznaem, w przeciwiestwie do krytycznych teologw7 naszych czasw, za bezwzgldnie potrzebny, gdy
nie dokonano dotd tego rodzaju pracy ten brak gruntownoci jest tu koniecznoci, poniewa nawet
krytyczny teolog pozostaje teologiem, a zatem albo musi wychodzi z okrelonych zaoe filozofii jako
autorytetu, albo te, gdy w toku krytyki i wskutek cudzych odkry budz si w nim wtpliwoci co do tych
filozoficznych zaoe, porzuca je tchrzliwie i bez uzasadnienia, abstrahuje od nich, a swoj niewolnicz
zaleno od tych zaoe i zo na t niewol przejawia ju tylko w sposb negatywny, niewiadomy i
sofistyczny.
<Przejawia tylko negatywnie i niewiadomie, ju to zapewniajc nieustannie o czystoci swej
wasnej krytyki, ju to w ten sposb, e w celu odwrcenia uwagi obserwatora, jak i swej wasnej uwagi,
od koniecznoci rozprawienia si krytyki z jej rodzicielk (z heglowsk dialektyk i filozofi niemieck w
ogle), od owej koniecznoci wzniesienia si nowoczesnej krytyki ponad sw wasn ograniczono i
ywioowo usiuje raczej stworzy pozory, jakoby krytyka miaa do czynienia jedynie z pewn
ograniczon postaci krytyki poza ni sam (powiedzmy, z krytyk XVIII wieku) oraz z ograniczonoci
masy. Wreszcie w ten sposb, e krytyczny teolog, kiedy pojawiaj si odkrycia dotyczce istoty jego
wasnych filozoficznych zaoe (jak odkrycia Feuerbacha), bd to stwarza wraenie, jakoby on sam tego
dokona, ciskajc rezultatami owych odkry, ktrych nie umie rozwin, rezultatami ograniczonymi u niego
do efektownych frazesw, w pisarzy pozostajcych jeszcze w niewoli filozofii, bd te potrafi nawet
wmwi w siebie, e jest wyszy nad te odkrycia, gdy skrycie, zoliwie i sceptycznie wysuwa przeciw
feuerbachowskiej krytyce dialektyki heglowskiej te elementy teje dialektyki, ktrych jeszcze w tej krytyce
nie znajduje, ktrych nie dostarcza mu si jeszcze w krytycznym, gotowym ju opracowaniu, a ktrych sam
nie usiuje i bodaj nie potrafi waciwie zastosowa, tylko po cichu posuguje si nimi po prostu w tej
postaci, ktra jest waciwa dialektyce heglowskiej stosuje np. kategori dowodu poredniego wobec
kategorii poczynajcej si z samej siebie prawdy pozytywnej. Teologiczny krytyk uznaje mianowicie za
rzecz cakiem naturaln, e filozofowie ze swej strony powinni uczyni wszystko, by on mg ple o
czystoci, stanowczoci, o caej tej krytycznej krytyce, i roi sobie, e jest tym, ktry prawdziwie
przezwyciy filozofi, kiedy czuje, e jakiego tam elementu Hegla brak u Feuerbacha, bo teologiczny
krytyk nie potrafi si wznie ponad czucie do wiadomoci, do wiedzy, mimo caego swego
spirytualistycznego bawochwalstwa wobec samowiedzy i ducha.>
Teologiczna krytyka mimo e w pocztkach ruchu bya momentem rzeczywistego postpu przy
dokadniejszej analizie okazuje si w ostatniej instancji niczym innym, jak wyrodzonym w teologiczn
karykatur uwieczeniem i konsekwencj starej filozoficznej, a zwaszcza heglowskiej transcendencji. T
interesujc sprawiedliwo historii, ktra teologi, bdc od dawna zgni plam na filozofii, obecnie
przeznacza rwnie do tego, eby na sobie zademonstrowaa negatywny rozkad filozofii tzn. proces jej
gnicia t historyczn Nemezis przedstawi obszernie przy innej okazji8.
<W jakim stopniu natomiast po odkryciach Feuerbacha dotyczcych istoty filozofii niezbdne jest
jeszcze przynajmniej dla ich udowodnienia krytyczne rozprawienie si z dialektyk filozoficzn, to si
okae z samego mego wywodu.>
Paca robocza
Pac robocz okrela wroga walka midzy kapitalist i robotnikiem. Niechybnym zwycizc
kapitalista. Kapitalista moe duej y bez robotnika ni robotnik bez kapitalisty. Zrzeszanie si
kapitalistw oglnie przyjte i skuteczne; zrzeszanie si robotnikw zakazane i przynosi im ze skutki.
Prcz tego waciciel ziemski i kapitalista mog do swoich dochodw doda zyski przemysowe, robotnik
nie moe doda do swego dochodu przemysowego ani renty gruntowej, ani procentw od kapitau. Std tak
wielka konkurencja wrd robotnikw. A zatem jedynie dla robotnika oddzielenie od siebie kapitau,
7
8

Mowa tu o Brunonie Bauerze i jego grupie z Allgemeine Literatur-Zeitung. Red.


Patrz: F. Engels i K. Marks, wita Rodzina, czyli krytyka krytycznej krytyki. Red.
-4 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

wasnoci ziemskiej i pracy jest oddzieleniem nieuchronnym, istotnym i szkodliwym. Kapita i wasno
ziemska nie musz pozostawa w ramach tej abstrakcji, praca robotnika musi.
Tak wic dla robotnika oddzielenie od siebie kapitau, renty gruntowej i pracy zabjcze.
Najnisz i taka jedynie jest niezbdna stawk pacy stanowi utrzymanie robotnika w czasie
pracy i tyle ponadto, eby mg wyywi rodzin i eby rasa robotnikw nie wymara. Zwyk pac jest
wedug Smitha najnisza, jak mona pogodzi z simple humanit [ze zwyk humanitarnoci]9,
mianowicie z bydlc egzystencj.
Popyt na ludzi reguluje w sposb konieczny produkcj ludzi, jak kadego innego towaru. Jeeli
poda znacznie przewysza popyt, cz robotnikw stacza si do stanu ebraczego albo ginie mierci
godow. Egzystencja robotnika zostaa wic sprowadzona do warunkw egzystencji kadego innego
towaru. Robotnik sta si towarem i jest dla niego szczciem, jeli uda mu si znale nabywc. A popyt,
od ktrego zaley ycie robotnika, zaley od kaprysu bogaczy i kapitalistw. Jeeli poda przewysza
popyt, to jedna z czci konstytuujcych cen (zysk, renta gruntowa, paca robocza) jest opacana poniej
ceny, nastpuje wic wstrzymanie zastosowania [czci z tych] czynnikw i w ten sposb cena rynkowa
ciy ku cenie naturalnej jako punktowi centralnemu. Ale 1. przy wysoce rozwinitym podziale pracy
robotnikowi najtrudniej znale dla swej pracy inne zastosowanie, 2. bdc zaleny od kapitalisty on
pierwszy ponosi strat.
Wskutek cienia ceny rynkowej ku cenie naturalnej robotnik traci wic najwicej i bezwarunkowo.
Wanie zdolno kapitalisty do nadania swemu kapitaowi innego zastosowania albo pozbawia chleba
robotnika, ktry jest ograniczony ramami okrelonej gazi pracy, albo zmusza go do podporzdkowania si
wszystkim daniom kapitalisty.
Przypadkowe i nage wahania ceny rynkowej godz mniej w rent gruntow ni w t cz ceny,
ktra rozpada si na zysk i pac, przy czym godz mniej w zysk ni w pac. Wypadki wzrostu pacy
znajduj zazwyczaj przeciwwag w innych wypadkach jej stagnacji i spadku.
Gdy kapitalista osiga zysk, robotnik niekoniecznie musi zyskiwa, natomiast straty dzieli on z
kapitalist nieuchronnie. Tak np. robotnik nie zyskuje, gdy kapitalista dziki tajemnicy fabrycznej lub
handlowej, dziki monopolowi lub korzystnemu pooeniu swej ziemi utrzymuje cen rynkow powyej
ceny naturalnej.
Dalej: ceny pracy s znacznie bardziej stae ni ceny rodkw utrzymania. Czsto pozostaj one
wobec siebie w stosunku odwrotnym. W roku drogim paca maleje wskutek zmniejszenia si popytu, ronie
za wskutek wzrostu cen rodkw utrzymania. A wic jedno rwnoway drugie. W kadym razie pewna
ilo robotnikw zostaje bez chleba. W latach tanioci paca wzrasta wskutek wzrostu popytu, maleje za
pod wpywem cen rodkw utrzymania. A wic jedno rwnoway drugie.
Inne upoledzenie robotnika:
Ceny pracy rnych kategorii robotnikw s o wiele bardziej zrnicowane ni zyski w rnych
dziedzinach zastosowania kapitau. Co si tyczy pracy, wystpuje w peni naturalne, duchowe i spoeczne
zrnicowanie indywidualnej dziaalnoci i rnie si j wynagradza, gdy tymczasem martwy kapita
chadza stale t sam drog i rzeczywista indywidualna dziaalno jest mu obojtna.
W ogle naley zauway, e tam, gdzie robotnik traci rwno z kapitalist, strata robotnika godzi w
jego egzystencj, a strata kapitalisty w zysk z jego martwej mamony.
Robotnik musi walczy nie tylko o fizyczne rodki do ycia, ale i o uzyskanie pracy, tzn. o
moliwoci, o rodki urzeczywistniania swej dziaalnoci.
Rozpatrzmy trzy podstawowe sytuacje, w ktrych moe si znale spoeczestwo, i zwamy, jakie
bdzie w nich pooenie robotnika.
9

Marks posugiwa si przekadem francuskim: Recherches sur la nature et les causes de la richesse des nations; par Adam
Smith. Traduction nouvelle avec les notes et observations; par Germain Garnier. Pary 1802. Std wszystkie podawane
pniej przez Marksa strony pracy Smitha odnosz si do wydania francuskiego. (Por. Adam Smith, Badania nad natur i
przyczynami bogactwa narodw, Warszawa 1954, t. I, str. 88, 92). Red.
-5 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

1. Jeeli bogactwo spoeczestwa upada, robotnik traci najwicej, cho bowiem w okresie
pomylnoci spoeczestwa klasa robotnicza nie moe tyle zyska, co klasa wacicieli, adna nie cierpi
tak okrutnie przy jego upadku, jak klasa robotnicza10.
2. Wemy teraz pod uwag spoeczestwo, w ktrym bogactwo wzrasta. Jest to jedyna sytuacja
pomylna dla robotnika. Pojawia si wwczas konkurencja wrd kapitalistw. Popyt na robotnikw
przewysza ich poda. Ale:
Po pierwsze: Wzrost pacy powoduje przepracowywanie si robotnikw. Im wicej chc zarobi,
tym wicej swojego czasu musz powica i wykonywa w subie chciwoci prac niewolnicz,
wyrzekajc si cakowicie wszelkiej wolnoci. Zarazem skracaj sobie wskutek tego ycie. To skracanie
ycia jest okolicznoci pomyln dla klasy robotniczej wzitej jako cao, gdy stwarza konieczno coraz
to nowego dopywu. Klasa ta musi stale skada w ofierze cz samej siebie, aby nie zgin cakowicie.
Po wtre: Kiedy spoeczestwo przeywa proces bogacenia si? Wraz ze wzrostem kapitaw i
dochodw kraju. Ale to jest moliwe jedynie dziki temu, e
a) gromadzi si wiele pracy, gdy kapita jest nagromadzon prac; a wic dziki temu, e
robotnikowi zabiera si coraz wicej jego produktw, e jego wasna praca w coraz wikszym stopniu
przeciwstawia mu si jako cudza wasno, a rodki jego egzystencji i jego dziaalnoci coraz bardziej
koncentruj si w rku kapitalisty.
b) Nagromadzenie kapitau zwiksza podzia pracy, podzia pracy zwiksza ilo robotnikw;
odwrotnie zwikszenie iloci robotnikw zwiksza podzia pracy, a podzia pracy zwiksza
nagromadzenie kapitaw. Wraz z rozwojem podziau pracy z jednej strony i gromadzeniem si
kapitaw z drugiej, robotnik staje si coraz bardziej zaleny wycznie od pracy, i to od okrelonej,
bardzo jednostronnej, zmechanizowanej pracy. W miar jak robotnik jest duchowo i fizycznie degradowany
do roli maszyny, przeksztacany z czowieka w abstrakcyjn dziaalno i odek, popada on w coraz
wiksz zaleno od wszelkich waha ceny rynkowej, zastosowania kapitaw i kaprysu bogaczy.
Zarazem wskutek przyrostu klasy ludzi yjcych tylko z pracy zwiksza si konkurencja wrd robotnikw,
a wic cena ich spada. W systemie fabrycznym ta pozycja robotnika osiga swj punkt szczytowy.
c) W spoeczestwie, ktrego dobrobyt wzrasta, ju tylko co najbogatsi mog y z procentu.
Wszyscy inni musz prowadzi przy pomocy swego kapitau jakie przedsibiorstwo albo ulokowa go w
handlu. Wskutek tego konkurencja kapitaw zwiksza si, koncentracja kapitaw ronie, wielcy kapitalici
rujnuj maych i cz dawnych kapitalistw spada do klasy robotnikw, ktrej powikszenie si powoduje
po czci znowu obnik pacy i pociga za sob jeszcze wiksz zaleno tej klasy od nielicznych
wielkich kapitalistw; wraz ze zmniejszeniem si liczby kapitalistw nieomal znika ich walka
konkurencyjna o robotnikw, natomiast wraz ze wzrostem liczby robotnikw konkurencja midzy
robotnikami staje si tym wiksza, bardziej zwyrodniaa i gwatowna. Cz klasy robotniczej stacza si
wskutek tego rwnie nieuchronnie do stanu ebrakw bd mrcych z godu ndzarzy, jak cz rednich
kapitalistw spada do stanu robotniczego.
A zatem nawet wtedy, gdy sytuacja spoeczestwa jest dla robotnikw najkorzystniejsza,
nieuchronnie czeka ich przepracowanie i wczesna mier, stoczenie si do roli maszyny, do roli
niewolnikw kapitau, ktrego nagromadzenie gronie im si przeciwstawia, czeka ich nowa konkurencja,
mier godowa albo ebractwo czci robotnikw.
Wzrost pacy budzi w robotniku kapitalistyczn dz bogacenia si, ktr jednake moe zaspokoi
jedynie przez zoenie w ofierze swego ducha i ciaa. Przesank i wynikiem wzrostu pacy jest
gromadzenie kapitau; wzrost pacy przeciwstawia wic robotnikowi wytwr jego pracy jako co coraz
bardziej mu obcego. Podobnie podzia pracy czyni go coraz bardziej jednostronnym i zalenym, a take
prowadzi do konkurencji nie tylko ludzi, lecz i maszyn. Poniewa robotnik stoczy si do roli maszyny,
maszyna moe mu si przeciwstawi jako konkurent. Wreszcie, gdy gromadzenie kapitau zwiksza ilo
pracy [Industrie], a wic i robotnikw, to ta sama ilo pracy daje wskutek owej akumulacji wiksz ilo
10

Por. tame, str. 74-75. Red.


-6-

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

produktu; nastpuje nadprodukcja, ktra prowadzi do tego, e albo wielka cz robotnikw traci prac,
albo paca ich spada do najndzniejszego minimum.
Oto skutki takiej sytuacji spoeczestwa, ktra jest najkorzystniejsza dla robotnika, mianowicie
sytuacji, kiedy bogactwo ronie, rozwija si.
Ostatecznie jednak ten okres wzrostu musi wreszcie kiedy osign swj punkt szczytowy. Jakie
jest teraz pooenie robotnika?
3. W kraju, ktry by osign moliwie najwyszy poziom bogactw, zarwno pace robocze, jak i zyski z
kapitau byyby bardzo niskie. Konkurencja wrd robotnikw o uzyskanie pracy byaby tak wielka, e
zredukowaaby pace do poziomu wystarczajcego ledwie na to, by utrzyma dotychczasow liczb robotnikw, a
e kraj byby ju dostatecznie zaludniony, liczba ta nie mogaby wzrasta11. Wszystko, co ponadto, musiaoby
umrze.

A wic w okresie pogarszajcego si pooenia spoeczestwa ndza robotnika ronie, w okresie


poprawy obraz ndzy si komplikuje, w okresie penego rozkwitu ndza si stabilizuje.
Skoro jednak wedug Smitha nie jest szczliwe takie spoeczestwo, w ktrym wikszo cierpi, i
skoro stan najwyszego bogactwa spoeczestwa prowadzi do tego cierpienia wikszoci, a ekonomia
polityczna (w ogle spoeczestwo interesu prywatnego) prowadzi do tego stanu najwyszego bogactwa, to
celem ekonomii politycznej jest nieszczcie spoeczestwa.
Co do stosunku pomidzy robotnikiem a kapitalist naley jeszcze zauway, e wzrost pacy
wyrwnuje si kapitalicie z nadwyk przez zmniejszenie si wydatkowanego czasu pracy i e wzrost
pacy wpywa na cen towaru jak procent prosty, a wzrost zysku z kapitau jak procent skadany.
Przyjmijmy teraz w zupenoci punkt widzenia ekonomisty i zestawmy, idc za nim, teoretyczne i
praktyczne roszczenia robotnikw.
Ekonomista mwi nam, e pierwotnie i zgodnie z pojciem cay produkt pracy naley do robotnika.
Rwnoczenie jednak mwi nam, e w rzeczywistoci robotnikowi przypada najmniejsza i
najniezbdniejsza cz produktu; tylko tyle, ile potrzeba, eby istnia nie jako czowiek, lecz jako robotnik,
eby rozmnaa nie rd ludzki, lecz niewolnicz klas robotnikw.
Ekonomista mwi nam, e wszystko kupuje si za prac i e kapita to nic innego jak nagromadzona
praca, ale rwnoczenie mwi nam, e robotnikowi nie tylko daleko do tego, eby mg wszystko kupowa,
lecz nawet musi sprzedawa samego siebie i swoje czowieczestwo.
Podczas gdy renta gruntowa gnunego waciciela ziemskiego stanowi najczciej trzeci cz
produktu ziemi, a zysk skrztnego kapitalisty nawet dwakro przewysza procent, zarobek robotnika w
najlepszym razie wynosi tyle, e na czworo dzieci dwoje musi mu umrze z godu.
Wedug ekonomistw praca jest jedynym czynnikiem, dziki ktremu czowiek powiksza warto
wytworw przyrody, jest jego czynn wasnoci; zarazem wedug teje ekonomii politycznej waciciel
ziemski i kapitalista, ktrzy jako waciciel ziemski i kapitalista s przecie niczym wicej, jak
uprzywilejowanymi i prniaczymi bogami, wszdzie maj przewag nad robotnikiem i dyktuj mu prawa.
Wedug ekonomistw praca jest jedyn niezmienn cen rzeczy, zarazem jednak nie ma nic bardziej
przypadkowego, naraonego na wiksze wahania ni cena pracy.
Podzia pracy podnosi produkcyjn si pracy, bogactwo i cywilizacj spoeczestwa; zarazem
zubaa on robotnika, spychajc go do poziomu maszyny. Praca powoduje gromadzenie kapitaw, a tym
samym wzrost dobrobytu spoeczestwa, ale robotnika uzalenia ona coraz bardziej od kapitalisty, wciga
go do coraz ostrzejszej konkurencji, pcha w wir nadprodukcji, po ktrej nastpuje rwnie wielki zastj.
Wedug ekonomistw interes robotnika nigdy nie przeciwstawia si interesowi spoeczestwa, ale
spoeczestwo zawsze i nieodzownie przeciwstawia si interesowi robotnika.
Wedug ekonomistw interes robotnika nigdy nie przeciwstawia si interesowi spoeczestwa, 1.
gdy wzrost pacy wyrwnuje si z nadwyk przez zmniejszenie si wydatkowanego czasu pracy oraz inne
omwione wyej nastpstwa, i 2. gdy w odniesieniu do spoeczestwa cay produkt brutto jest produktem
netto, produkt netto ma sens tylko w odniesieniu do osb prywatnych.
11

Por. tame, str. 76-77. Red.


-7-

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

To za, e sama praca nie tylko w obecnych warunkach, lecz w ogle zawsze, gdy celem jej jest
jedynie powikszenie bogactwa to, e sama praca jest szkodliwa, zgubna, wynika z wywodw
ekonomisty, cho on sam nie zdaje sobie z tego sprawy.

Zgodnie z pojciem renta gruntowa i zysk z kapitau stanowi potrcenie z pacy. Ale w
rzeczywistoci paca jest potrceniem dokonywanym przez ziemi i kapita na rzecz robotnika, ustpstwem
z produktu pracy na rzecz robotnika, na rzecz pracy.
W okresie podupadania spoeczestwa robotnik cierpi najbardziej. Specyficzny ciar jego
brzemienia wynika z jego stanu jako robotnika, ale brzemi w ogle ze stanu spoeczestwa.
Natomiast w okresie rozwoju spoeczestwa upadek i zuboenie robotnika jest wytworem jego pracy
i wytworzonego przeze bogactwa. A wic ndza ta wynika z samej istoty dzisiejszej pracy.
Stan najwikszego bogactwa spoeczestwa, ten idea, ktry jednak bywa w przyblieniu osigany,
a przynajmniej jest celem zarwno ekonomii politycznej, jak i spoeczestwa buruazyjnego, oznacza
ustabilizowan ndz dla robotnikw.
Jest rzecz oczywist, e ekonomia polityczna rozpatruje proletariusza tzn. czowieka
pozbawionego kapitau i renty gruntowej, yjcego wycznie z pracy, i to z pracy jednostronnej,
abstrakcyjnej jedynie jako robotnika. Dlatego moe ona wysun tez, e robotnik zupenie tak samo jak
ko musi otrzymywa tyle, by mg pracowa. Gdy jest bez pracy, nie zajmuje si nim jako czowiekiem,
lecz pozostawia to sdownictwu kryminalnemu, lekarzom, religii, tabelom statystycznym, polityce i
specjalnym urzdnikom policji.
Wzniemy si teraz ponad poziom ekonomii politycznej i poszukajmy w dotychczasowym
wywodzie, przedstawionym niemal sowami ekonomii politycznej, odpowiedzi na dwa pytania:
1. Jaki sens ma w rozwoju ludzkoci to sprowadzenie przewaajcej czci ludzkoci do pracy
abstrakcyjnej?
2. Jakie bdy popeniaj reformatorzy en dtail, ktrzy albo chc podwyszy pac i w ten sposb
polepszy sytuacj klasy robotniczej, albo (jak Proudhon) widz cel rewolucji spoecznej w zrwnaniu
pacy?
Praca wystpuje w ekonomii politycznej tylko jako dziaalno zarobkowa.

Mona wysun twierdzenie, e takie zajcia, ktre wymagaj specyficznych uzdolnie lub duszego
szkolenia, na og stay si zyskowniejsze; natomiast w porwnaniu z tym paca za prac mechanicznie
jednostajn, do ktrej kadego mona szybko i atwo przyuczy, w warunkach rosncej konkurencji obniya si i
nieuchronnie musiaa si obniy. A wanie ten rodzaj pracy przy obecnym stanie jej organizacji zdecydowanie
przewaa. Jeli wic jaki robotnik pierwszej kategorii zarabia obecnie siedem razy wicej ni przed mniej wicej
pidziesiciu laty, a inny robotnik drugiej kategorii zarabia tyle samo, to obaj zarabiaj przecitnie, rzecz jasna,
cztery razy wicej. Jednake gdy w jakim kraju prac pierwszej kategorii wykonuje zaledwie tysic ludzi, a
drugiej milion ludzi, to 999 tysicom ludzi wiedzie si nie lepiej ni przed pidziesiciu laty, a gdy
rwnoczenie wzrosy ceny artykuw pierwszej potrzeby, wiedzie im si gorzej. I za pomoc takich
powierzchownych oblicze przecitnych chce si sia zudzenia co do najliczniejszej klasy ludzi. Ponadto
wysoko pacy jest tylko jednym z elementw oceny dochodw robotnika, poniewa przy ich ustalaniu istotn
rol odgrywa zabezpieczenie ich trwaoci, o czym przecie w anarchii tak zwanej wolnej konkurencji, z jej stale
powtarzajcymi si wahaniami i okresami zastoju, po prostu nie moe by mowy. W kocu naley jeszcze wzi
pod uwag, jaki zazwyczaj by dawniej i jaki jest obecnie czas pracy. A czas pracy angielskich robotnikw
zatrudnionych w manufakturze bawenianej przeduono wskutek pogoni przedsibiorcw za zyskiem w cigu
jakich 25 lat, a wic wanie od czasu wprowadzenia maszyn oszczdzajcych prac, do 12-16 godzin dziennie, a
wobec oglnie jeszcze uznawanego prawa bogatych do nieograniczonego wyzysku biednych przeduenie czasu
-8 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

pracy w jednym kraju i w jednej gazi przemysu musiao w mniejszym lub wikszym stopniu nastpi i gdzie
indziej(Schulz, Bewegung der Produktion, str. 65)12.
Ale gdyby nawet byo tyle prawdy, ile jest faszu w twierdzeniu, jakoby przecitny dochd wszystkich
klas spoeczestwa si zwikszy, to jednak rnice i wzgldne rozpitoci midzy dochodami mogy si
zwikszy i skutkiem tego mogy przeciwiestwa midzy bogactwem i ubstwem wystpi ostrzej. Bo wanie
dlatego, e oglna produkcja wzrasta i e w tym samym stopniu, co ona, rosn rwnie potrzeby, pragnienia i
ambicje, wzgldne ubstwo moe si zwiksza, podczas gdy bezwzgldne maleje. Samojed yjc tranem i
nadpsutymi rybami nie jest biedny, poniewa w jego odizolowanym spoeczestwie wszyscy maj te same
potrzeby. Ale w rozwijajcym si pastwie, ktre np. w cigu dziesiciolecia zwiksza sw ogln produkcj w
stosunku do ludnoci o jedn trzeci, robotnikowi, ktrego zarobek w cigu tych dziesiciu lat si nie zmieni, nie
powodzi si rwnie dobrze; jego niedostatek wzrs o jedn trzeci (tame, str. 65-66).

Lecz ekonomia polityczna zna robotnika tylko jako bydl robocze, jako zwierz, ktrego potrzeby
ograniczaj si do najniezbdniejszych potrzeb fizycznych.

Aby lud mg si swobodniej rozwija duchowo, nie moe dalej pozostawa w niewoli swych potrzeb
fizycznych, nie moe by dalej niewolnikiem ciaa. Musi wic mie przede wszystkim czas na to, by mc tworzy
dobra duchowe i korzysta z nich. Postp w organizacji pracy daje ten czas. Przecie obecnie w fabrykach
wyrobw bawenianych jeden robotnik dziki nowym siom napdowym i ulepszonym maszynom wykonuje
nierzadko prac, ktr dawniej wykonywao stu, a nawet 250 do 350 robotnikw. Podobne skutki wystpuj we
wszystkich gaziach produkcji, gdy w coraz wikszej mierze zmusza si zewntrzne siy przyrody do udziau w
pracy ludzkiej. O ile tedy nakad czasu i siy ludzkiej, niezbdny dawniej dla zaspokojenia pewnej iloci potrzeb
materialnych, zmniejszy si pniej o poow, to zarazem o tyle bez adnego uszczerbku dla dostatku fizycznego
powikszyy si moliwoci twrczoci duchowej i korzystania z niej. Lecz i o podziale tego skarbu, wydartego
samemu sdziwemu Kronosowi, bdcego jego najosobistsz wasnoci, decyduje jeszcze gra lepego,
niesprawiedliwego przypadku. Obliczono we Francji, e przy obecnym stanie produkcji, gdyby kady czowiek
zdolny do pracy pracowa przecitnie pi godzin dziennie, wystarczyoby to do zaspokojenia wszystkich
materialnych potrzeb spoeczestwa... Pomimo oszczdnoci na czasie wynikej z udoskonalenia maszyn dugo
dnia niewolniczej pracy w fabrykach dla znacznej liczby ludnoci tylko si powikszya (tame, str. 67-68).
Przejcie od skomplikowanej pracy rcznej ma za przesank rozoenie jej na proste operacje. Ale
pocztkowo tylko jedn cz jednostajnie powtarzajcych si operacji wykonywa bd maszyny, druga
natomiast przypadnie ludziom. Z natury rzeczy i wedug zgodnych dowiadcze taka ustawiczna, jednostajna
czynno jest rwnie szkodliwa dla ducha, jak i dla ciaa; a zatem przy tym poczeniu maszyn z prostym
podziaem pracy pomidzy wiele rk ludzkich musz jeszcze wystpowa take wszystkie szkodliwe strony
takiego podziau. Szkodliwo ta ujawnia si m.in. w wielkiej miertelnoci robotnikw fabrycznych... Tej wielkiej
rnicy midzy prac ludzi za pomoc maszyn i prac ludzi jako maszyn nie... uwzgldniono (tame, str. 69).
Jednake ludzko doczeka przyszoci, gdy nierozumne siy przyrody dziaajce w maszynach bd
naszymi niewolnikami i poddanymi (tame, str. 74).
W angielskich przdzalniach pracuje tylko 158 818 mczyzn i 196 818 kobiet. Na kadych 100
robotnikw w fabrykach wyrobw bawenianych hrabstwa Lancaster przypadaj 103 robotnice, a w Szkocji nawet
209. W angielskich fabrykach wyrobw lnianych w Leeds byo na 100 robotnikw 147 robotnic; w Druden i na
wschodnim wybrzeu Szkocji a 280. W angielskich fabrykach jedwabiu wiele robotnic; w fabrykach wyrobw
wenianych, gdzie trzeba wikszej siy fizycznej, wicej mczyzn... Rwnie w pnocnoamerykaskich
fabrykach wyrobw bawenianych byo zatrudnionych w 1833 r. obok 18 593 mczyzn nie mniej ni 38 927
kobiet. A wic wskutek zmian w organizacji pracy zakres pracy zarobkowej pci eskiej rozszerzy si... kobiety
bardziej usamodzielniy si ekonomicznie... obie pci zbliyy si do siebie pod wzgldem spoecznym (tame, str.
71-72).
W angielskich przdzalniach, pdzonych par i wod, pracowao w 1835 r.: 20 558 dzieci w wieku od 8
do 12 lat, 35 867 w wieku od 12 do 13 lat i wreszcie 108 208 w wieku od 13 do 18 lat... Wprawdzie dalsze
postpy mechaniki, uwalniajc ludzi w coraz wikszym stopniu od wszelkich jednostajnych zaj, prowadz
stopniowo do usunicia tego za. Jednake szybszym postpom mechaniki stoi na przeszkodzie wanie ta
okoliczno, e kapitalici mog niezmiernie atwo i niezmiernie tanio przywaszcza sobie siy niszych klas,
nawet siy dzieci, aby stosowa i zuywa je zamiast pomocniczych rodkw mechaniki (tame, str. 70-71).
12

Wilhelm Schulz, Die Bewegung der Produktion. Eine geschichtlich-statistische Abhandlung, Zurych i Winterthur 1843.
Red.
-9 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Lord Brougham wzywa robotnikw: 'Stawajcie si kapitalistami!'... Zo w tym, e miliony mog zdoby
skpe utrzymanie tylko przez usiln prac, rujnujc organizm i kaleczc czowieka moralnie i duchowo; e nawet
nieszczcie, jakim jest znalezienie takiej pracy, musz uwaa za szczcie (tame, str. 60).
+eby wic y, nieposiadajcy zmuszeni s pj bezporednio lub porednio w sub do
posiadajcych, tzn. uzaleni si od nich+ (Pecqueur, Thorie nouvelle d'conomie soc. etc.13, str. 409).
+Suba zasugi; robotnicy paca; urzdnicy pensja lub uposaenie+ (tame, str. 409-410).
+Wynajmowa swoj prac, wypoycza swoj prac na procent, pracowa za kogo.
Wynajmowa rzeczowe elementy pracy, wypoycza rzeczowe elementy pracy na procent, kaza innym
pracowa za siebie+ (tame [str. 411]).
+Ten ustrj ekonomiczny skazuje ludzi na zajcia tak dalece upodlajce, na ponienie tak dalece
rozpaczliwe i gorzkie, e stan dzikoci w porwnaniu z tym wydaje si krlewskim yciem+ (l. c., str. 417-418).
+Prostytucja klasy nieposiadajcej we wszelkich formach+ (str. 421-422). Gaganiarze.

Ch. Loudon w pracy Solution du problme de la population14 etc., Pary 1842, ocenia liczb
prostytutek w Anglii na 60 000 do 70 000. Liczba femmes d'une vertu douteuse [kobiet wtpliwej cnoty]
ma by rwnie wielka (str. 228).

+Przecitna dugo ycia tych nieszczliwych istot ulicznych, po zejciu na drog wystpku, wynosi
okoo szeciu lub siedmiu lat. Tak wic eby ilo prostytutek moga si utrzyma na poziomie 60 000 do 70 000,
w Zjednoczonym Krlestwie musi co najmniej 8 do 9 tys. kobiet rocznie powica si temu habicemu
rzemiosu, a to wynosi okoo dwudziestu czterech nowych ofiar dziennie lub przecitnie jedna na godzin. A zatem
jeeli ten sam stosunek dotyczy caej kuli ziemskiej, musi stale istnie ptora miliona tych nieszczliwych
kobiet+ (tame, str. 229).
+Liczba ndzarzy ronie wraz z ich ndz i na granicy skrajnej ndzy toczy si najwiksza ilo istot
ludzkich, dobijajc si o prawo do cierpienia... W roku 1821 ludno Irlandii wynosia 6 801 827 osb. W roku
1831 wzrosa do 7 764 010 osb, to jest o 14% w cigu dziesiciu lat. W prowincji Leinster, w ktrej jest
najwikszy dobrobyt, ludno wzrosa tylko o 8%, podczas gdy w najuboszej prowincji Connaught przyrost
wynosi 21%. (Wycigi z ogoszonych w Anglii bada nad Irlandi. Wiede 1840 r.)+ (Buret, De la misre
etc.15, t. I, str. 36-37). Ekonomia polityczna rozpatruje prac abstrakcyjnie, jako rzecz; +praca jest towarem+; jeeli
cena jest wysoka, to znaczy, e jest duy popyt na towar; jeeli cena jest niska, to znaczy, e jest dua poda
towaru; +jako towar, praca musi coraz bardziej spada w cenie+; czciowo zmusza do tego konkurencja midzy
kapitalist a robotnikiem, czciowo konkurencja wrd robotnikw. +Ludno robotnicza, sprzedawczyni pracy,
jest zmuszona poprzesta na najmniejszym udziale w produkcie... Czy teoria o pracy jako towarze nie jest teori
zamaskowanego niewolnictwa?+ (l. c., str. 43). +Dlaczego w pracy widziano jedynie warto wymienn?+
(tame, str. 44). Wielkie zakady kupuj przede wszystkim prac kobiet i dzieci, gdy ta mniej kosztuje od pracy
mczyzn (l. c.). +Robotnik nie jest wobec tego, kto go zatrudnia, w pooeniu wolnego sprzedawcy... Kapitalista
ma zawsze woln rk, jeli chodzi o zatrudnienie pracy, a dla robotnika sprzeda pracy to zawsze mus. Warto
pracy zupenie ginie, jeeli jej si natychmiast nie sprzeda. Pracy, w przeciwiestwie do rzeczywistych towarw,
nie mona ani gromadzi, ani nawet oszczdza. Praca jest yciem, a jeeli ycia nie wymienia si dzie w dzie
na rodki utrzymania, marnieje i rycho zamiera. eby ycie czowieka mogo by towarem, trzeba dopuci
niewolnictwo+ (l. c., str. 49-50). Jeeli wic praca jest towarem, to jest ona towarem o najfatalniejszych
wasnociach. Ale nawet wedug zasad ekonomii politycznej nie jest ona nim, nie bdc wolnym rezultatem
wolnej sprzeday. Obecny system ekonomiczny +obnia zarazem i cen, i wynagrodzenie za prac; doskonali on
robotnika, a degraduje czowieka+ (l. c., str. 52-53). +Przemys sta si wojn, a handel gr+ (l. c., str. 62).
Same tylko +maszyny przerabiajce bawen+ (w Anglii) zastpuj 84 000 000 rzemielnikw [tame, str.
133].
Przemys toczy dotychczas wojn zaborcz: +roztrwoni ycie ludzi, ktrzy stanowili jego armi, z tak
sam obojtnoci, jak wielcy zdobywcy. Celem jego byo posiadanie bogactwa, nie za szczcie ludzi+ (Buret,
l. c., str. 20). +Te interesy (ekonomiczne), pozostawione wycznie samym sobie... musz z koniecznoci popa
w konflikt; nie maj one nad sob adnego innego arbitra prcz wojny, a wyroki wojny przynosz jednym klsk i
mier, drugim zwycistwo... W konflikcie przeciwstawnych si nauka doszukuje si porzdku i rwnowagi:
13

Charles Constantin Pecqueur, Thorie nouvelle d'conomie sociale et politique, ou tudes sur l'organisation des socits,
Pary 1842. Red.
14
Charles Loudon, Solution du problme de la population et de la subsistance, Pary 1842. Red.
15
Eugne Buret, De la misre des classes laborieuses en Angleterre et en France, Pary 1840. Red.
- 10 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

wieczna wojna jest wedug niej jedynym sposobem osignicia pokoju; ta wojna zwie si konkurencj+ (l. c., str.
23).
Pomylne prowadzenie wojny przemysowej wymaga wielu armii, ktre by mona gromadzi w jednym
punkcie i naraa na masowe dziesitkowanie. A onierze tych armii znosz trudy, ktrymi si ich obarcza, nie z
przywizania ani z poczucia obowizku; znosz je tylko po to, eby uj twardej koniecznoci godu. Nie ywi
oni dla swoich dowdcw ani przywizania, ani wdzicznoci; tych nie czy z podwadnymi adne uczucie
yczliwoci; nie widz w nich ludzi, lecz wycznie narzdzia produkcji, ktre musz przynosi moliwie jak
najwikszy dochd i przyczynia moliwie jak najmniej kosztw. Te zastpy robotnikw, coraz bardziej ucinione,
nie maj nawet pewnoci, e bd stale zatrudnione; przemys, ktry robotnikw zgromadzi, pozwala im y tylko
wwczas, kiedy ich potrzebuje, a skoro tylko moe si bez nich obej, porzuca ich bez najmniejszych skrupuw;
robotnicy s wwczas zmuszeni zaofiarowa swoj osob i swoj si za cen, jak im zechc da. Im bardziej
dugotrwaa, mczca, wstrtna jest praca, ktr otrzymuj, tym gorzej jest patna; spotyka si robotnikw, ktrzy
za szesnacie godzin pracy dziennie, przy ustawicznym wysiku, ledwie zdobywaj sobie prawo do tego, eby nie
skona (l. c., str. 68-69).
+Mamy przekonanie... podzielane przez czonkw komisji, ktrej zlecono zbadanie pooenia tkaczy
rkodzielnikw, e wielkie miasta przemysowe straciyby w krtkim czasie sw ludno robocz gdyby nie
otrzymyway nieustannie dopywu zdrowych ludzi, wieej krwi, z ssiednich wsi+ (l. c., str. 362).

Zysk z kapitau
1. Kapita
1. Na czym polega kapita, tj. prywatna wasno produktw cudzej pracy?
Dopuciwszy nawet, e kapita nie jest owocem adnego wywaszczenia, to jednak potrzebne mu jest
wspdziaanie ustawodawstwa do uwicenia dziedzictwa (Say, t. I, str. 136, przypis)16.

Jak dochodzi si do wasnoci funduszu produkcyjnego? Jak dochodzi si do wasnoci produktw,


ktre s wytwarzane przy pomocy tego funduszu?
Dziki prawu pozytywnemu (Say, t. II, str. 4).
Co zdobywa si wraz z kapitaem, np. z odziedziczeniem wielkiego majtku?
Osoba, ktra np. dziedziczy wielki majtek, nie zdobywa bezporednio przez to wadzy politycznej.
Wadza, jak posiado ta daje jej bezporednio i natychmiast, to sia nabywcza, prawo rozporzdzania wszelk
prac innych lub wszelkim produktem tej pracy, jaki znajduje si wwczas na rynku (Smith, t. I, str. 61).

Zatem kapita to wadza zwierzchnia nad prac i jej produktami. Kapitalista posiada t wadz nie
dziki swym cechom osobistym czy ludzkim, lecz jedynie jako waciciel kapitau. Jego si jest sia
nabywcza jego kapitau, ktrej nic nie jest w stanie si oprze.
Pniej zobaczymy, po pierwsze, jak kapitalista przy pomocy kapitau realizuje sw wadz
zwierzchni nad prac, po wtre za poznamy wadz zwierzchni kapitau nad samym kapitalist.
Co to jest kapita?
+Pewna ilo pracy nagromadzonej i odoonej na zapas+ (Smith, t. II, str. 312).

Kapita jest nagromadzon prac.


2. Fundusze, zasoby to wszelkie nagromadzenie produktw ziemi i pracy przemysowej. Zasoby
nazywaj si kapitaem tylko wwczas, gdy przynosz swemu wacicielowi dochd czy te zysk (Smith, t.
II, str. 191).
2. Zysk z kapitau

16

Jean Baptiste Say, Trait d'conomie politique, ou simple exposition de la manire dont se forment, se distribuent et se
consomment les richesses, wydanie trzecie, Pary 1817. Wydanie polskie: Wykad ekonomii politycznej, czyli proste
wyuszczenie, jak si tworz, rozdzielaj i spoywaj bogactwa przez Jana Baptist Say, tumaczenie z francuskiego przez
Damazego Dzieroyskiego, Warszawa 1821; por. t. I, str. 140-141. Red.
- 11 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Zysk z kapitau jest zgoa odmienny od pacy roboczej. Ta odmienno objawia si w dwojaki sposb: po
pierwsze, zyski z kapitau zale cakowicie od wartoci woonego kapitau, chocia praca polegajca na nadzorze
i kierowaniu moe by przy rnych kapitaach taka sama. Do tego dochodzi okoliczno, e w wielkich fabrykach
caa ta praca bywa powierzana naczelnemu kierownikowi, ktrego pensja nie pozostaje w adnej proporcji do
kapitau, ktrego funkcjonowania doglda. Chocia wic praca waciciela sprowadza si tu niemal do zera,
domaga si on jednak zyskw proporcjonalnych do wielkoci swego kapitau (Smith, t. I, str. 97-99).

Dlaczego kapitalista domaga si tej proporcji midzy zyskiem a kapitaem?

Nie byby zainteresowany w tym, aby zatrudnia robotnikw, gdyby nie spodziewa si ze sprzeday ich
wytworw czego wicej, ni potrzeba do zastpienia kapitau wyoonego na pac, i nie byby bardziej
zainteresowany w tym, aby stosowa wiksz sum kapitau ni ma, gdyby zysk jego nie by proporcjonalny do
wielkoci zastosowanego kapitau (t. I, str. 96-97).

Kapitalista osiga zatem zysk, po pierwsze, odpowiednio do pac, po drugie odpowiednio do sum
wyoonych na surowce.
W jakim tedy stosunku pozostaje zysk do kapitau?

Jeeli ju trudno okreli zwyk redni stop pacy w danym miejscu i czasie, to jeszcze trudniej okreli
zysk z kapitaw. Zmiany cen towarw, z ktrymi kapita ma do czynienia, powodzenie albo niepowodzenie jego
rywali i klientw, tysic innych przypadkw, na ktre towary s naraone zarwno podczas transportu, jak i w
skadach, powoduj co dzie, niemal co godzin, zmian zysku (Smith, t. I, str. 179-180). Jakkolwiek wic nie
mona okreli cile zyskw z kapitaw, to jednak mona wyrobi sobie o nich pewne pojcie na podstawie
procentu. Jeeli z pienidzy mona mie wielki zysk, to daje si duo za to, by mc ich uywa, a jeeli zysk may,
to i procent niewielki (Smith, t. I, str. 181). Stosunek, w jakim musi pozostawa zwyka stopa procentowa do stopy
czystego zysku, zmienia si z koniecznoci w miar tego, jak zysk wzrasta lub obnia si. W Wielkiej Brytanii
ocenia si, e suma dwakro wysza od stopy procentowej stanowi to, co kupcy nazywaj zyskiem przyzwoitym,
umiarkowanym, rozsdnym; wszystkie te terminy nie oznaczaj nic innego jak zysk zwyky i utarty (Smith, t. I, str.
198).

Jaka jest najnisza stopa zysku? Jaka najwysza?

Najnisza stopa zwykego zysku z kapitaw musi zawsze nieco przewysza to, co jest potrzebne na
skompensowanie przypadkowych strat, na ktre jest naraone kade zastosowanie kapitau. Ta nadwyka stanowi
waciwy zysk, czyli zysk netto. Tak samo ma si sprawa z najnisz stop procentow (Smith, t. I, str. 196).
Najwysz stop, do jakiej mog dochodzi zwyke zyski, jest ta, ktra w wikszoci towarw pochania
ca rent gruntow, a pac robocz zawart w dostarczonym towarze redukuje do najniszej ceny, wycznie do
utrzymania przy yciu robotnika w czasie pracy. Robotnika, dopki uywa si go do pracy, trzeba bd co bd
utrzyma w ten czy w inny sposb; renta gruntowa moe cakowicie odpa. Przykad: w Bengalu agenci
indyjskiej kompanii handlowej (Smith, t. I, str. 197-198).

Poza wszelkimi korzyciami ze sabej konkurencji, jakie moe kapitalista cign w danym
wypadku, moe on nie naruszajc zasad przyzwoitoci utrzymywa cen rynkow powyej ceny naturalnej.
Po pierwsze, dziki tajemnicy handlowej, kiedy rynek jest bardzo odlegy od tych, ktrzy go zaopatruj:
mianowicie dziki trzymaniu w tajemnicy zmian ceny, jej podwyki ponad naturalny poziom. Zatajenie to ma
mianowicie ten skutek, e inni kapitalici nie lokuj kapitau w tej brany.
Nastpnie, dziki tajemnicy produkcji, kiedy to kapitalista przy mniejszych kosztach produkcji dostarcza
towaru po tych samych lub nawet niszych cenach z wyszym zyskiem ni jego konkurenci. (Czy oszustwo
polegajce na zatajeniu nie jest niemoralne? Transakcje giedowe). Dalej: kiedy produkcja jest zwizana z
okrelon miejscowoci (np. drogie wina) i efektywnego popytu nigdy nie da si zaspokoi. Wreszcie: dziki
monopolom poszczeglnych osb i towarzystw. Cena monopolowa jest najwysza z moliwych (Smith, t. I, str.
120-124).
Inne przypadkowe przyczyny, ktre mog zwikszy zysk z kapitau: opanowanie nowych terytoriw albo
nowych gazi gospodarki powiksza czsto, nawet w bogatym kraju, zysk z kapitaw, poniewa odciga cz
kapitaw z dawnych gazi, agodzi konkurencj, przyczynia si do sabszego zaopatrzenia rynku w towary,
ktrych ceny wwczas rosn; ci, ktrzy tymi towarami handluj, mog wtedy paci za poyczone pienidze
wysze procenty (Smith, t. I, str. 190).
Im wicej pracy przetwrczej zawiera towar, im w wikszym stopniu staje si produktem manufaktury,
tym bardziej wzrasta ta cz ceny, ktra przypada na pac i zysk, w stosunku do tej czci, ktra przypada na
- 12 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

rent gruntow. Ze wzrostem udziau pracy przetwrczej w towarze zwiksza si nie tylko ilo kolejnych zyskw,
lecz kady nastpny zysk jest wikszy od poprzedniego, gdy kapita, z ktrego zysk pynie, si rzeczy jest coraz
wikszy. Kapita, ktry daje prac tkaczom, musi by zawsze wikszy od kapitau, ktry daje prac przdzarzom,
nie tylko bowiem zwraca tamten kapita wraz z jego zyskami, ale poza tym pokrywa jeszcze pace tkaczy, a zyski
musz zawsze pozostawa w okrelonym stosunku do kapitau (tame, t. I, str. 102-103).

Tak wic wzrost pracy ludzkiej nad przetwarzaniem produktu przyrody i w przetworzonym
produkcie przyrody nie zwiksza pacy, lecz zarwno liczb kapitaw dajcych zysk, jak i wielko
kadego nastpnego kapitau w stosunku do poprzedniego.
O korzyci, jak kapitalista osiga z podziau pracy pniej.
Zyskuje on podwjnie, po pierwsze na podziale pracy, po drugie w ogle na tym, e wzrasta praca
ludzka nad przetwarzaniem produktu przyrody. Im wikszy udzia pracy ludzkiej w towarze, tym wikszy
zysk z martwego kapitau.
W jednym i tym samym spoeczestwie przecitne stopy zyskw z kapitau s o wiele blisze jednego
poziomu ni pace za rne rodzaje pracy (tame, t. I, str. 228). Przy rozmaitych zastosowaniach kapitau zwyka
stopa zysku zmienia si w zalenoci od tego, czy powrt kapitau jest bardziej czy mniej pewny. Stopa zysku
wzrasta wraz z ryzykiem, cho niezupenie proporcjonalnie (tame, str. 226-227).

Jest rzecz oczywist, e zyski z kapitau wzrastaj rwnie i wtedy, kiedy rodki cyrkulacji staj si
bardziej dostpne czy te mniej kosztowne (np. pienidz papierowy).
3. Panowanie kapitau nad prac i motywy kapitalisty

Jedynym motywem decydujcym o tym, czy waciciel kapitau zastosuje go raczej w rolnictwie czy w
przemyle, czy te w jakiej specjalnej gazi handlu hurtowego lub detalicznego, jest wzgld na jego wasny zysk.
Nigdy nie przychodzi mu do gowy, eby oblicza, ile pracy produkcyjnej uruchomi kapita w zalenoci od tego,
jak go zastosuje, albo o ile zwikszy warto rocznego produktu ziemi i pracy jego kraju (Smith, t. II, str. 400401).
Najpoyteczniejsze dla kapitalisty jest takie zastosowanie kapitau, ktre przy tym samym ryzyku przynosi
mu najwikszy zysk. Zastosowanie to nie zawsze jest najpoyteczniejsze dla spoeczestwa; najpoyteczniejsze
jest to zastosowanie, ktre ma na celu osignicie korzyci z si wytwrczych przyrody (Say, t. II, str. 130-131).
Wszelkimi waniejszymi operacjami pracy rzdz i kieruj zamiary i przedsiwzicia osb stosujcych
kapita, a celem, do ktrego zmierzaj wszystkie te plany i operacje, jest zysk. Ot stopa zysku nie wzrasta, jak
renta gruntowa i paca robocza, wraz z dobrobytem spoeczestwa i nie spada wraz z jego upadkiem. Przeciwnie,
jest ona z natury rzeczy niska w krajach bogatych, a wysoka w biednych, najwysza za jest zawsze w tych
krajach, ktre najszybciej zdaj ku ruinie. Tote interes tej klasy nie jest tak zwizany z oglnym interesem
spoeczestwa, jak interesy obu pozostaych... Wasny interes przedsibiorcw poszczeglnych gazi handlu czy
przemysu jest zawsze pod pewnym wzgldem rny od interesu publicznego, a czsto nawet jest mu wrogi. W
interesie kupcw ley zawsze rozszerzanie rynku i ograniczanie konkurencji sprzedawcw... Jest to klasa ludzi,
ktrej interes nigdy nie bdzie dokadnie taki sam, jak interes spoeczestwa, i ktra na og zainteresowana jest w
tym, by oszukiwa spoeczestwo i ciemiy je (Smith, t. II, str. 163-165).

4. Akumulacja kapitaw i konkurencja midzy kapitalistami


Wzrost iloci kapitaw, ktry podnosi pac, prowadzi do obniania zysku kapitalistw wskutek
konkurencji midzy nimi (Smith, t. I, str. 179).
Jeli np. kapita potrzebny do prowadzenia handlu towarami kolonialnymi w jakim miecie jest
podzielony midzy dwch rnych kupcw, konkurencja sprawi, e kady z nich sprzedawa bdzie taniej, ni
gdyby kapita ten by w rku jednego tylko kupca; gdyby za kapita ten by podzielony midzy dwudziestu,
konkurencja byaby tyle razy silniejsza, a szansa na to, by porozumieli si w sprawie podniesienia cen swych
towarw, byaby tyle razy mniejsza (Smith, t. II, str. 372-373).

Skoro, jak ju wiemy, ceny monopolowe s najwysze z moliwych, skoro interes kapitalistw
nawet z pospolitego punktu widzenia ekonomii politycznej jest wrogi spoeczestwu, skoro wzrost zysku z
kapitau dziaa na cen towaru jak procent skadany (Smith, t. I, str. 199-201), to konkurencja, ktra wedug
- 13 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

ekonomii politycznej wpywa rwnie dobroczynnie na wzrost pacy, jak i na potanienie towarw z
korzyci dla ogu konsumentw, jest jedynym ratunkiem przeciwko kapitalistom.
Jednake konkurencja jest moliwa tylko dziki temu, e kapitay rosn, i to w wielu rkach.
Powstanie wielkiej liczby kapitaw jest moliwe tylko dziki wielostronnej akumulacji, poniewa kapita
w ogle powstaje tylko w drodze akumulacji, a wielostronna akumulacja si rzeczy przechodzi w
akumulacj jednostronn. Konkurencja midzy kapitaami wzmaga akumulacj kapitaw. Akumulacja,
ktra pod panowaniem wasnoci prywatnej jest koncentracj kapitau w niewielu rkach, wystpuje w
ogle w sposb nieuchronny, gdy pozostawia si kapitay ich naturalnemu biegowi; a to naturalne
przeznaczenie kapitau toruje sobie na dobre drog wanie dziki konkurencji.
Syszelimy, e zysk z kapitau jest proporcjonalny do jego wielkoci. Dlatego te jeli nawet zrazu
cakowicie pominiemy rozmyln konkurencj, wielki kapita akumuluje, odpowiednio do swojej wielkoci,
szybciej ni may kapita.
Dlatego te nawet zgoa niezalenie od konkurencji akumulacja wielkiego kapitau jest o wiele
szybsza ni mniejszego. Ale ledmy dalej przebieg tych zjawisk.
W miar wzrostu kapitaw zmniejszaj si, wskutek konkurencji, zyski z kapitaw. A wic cierpi
przede wszystkim drobny kapitalista.
Dalej. Przesank wzrostu kapitaw i wielkiej iloci kapitaw jest rosnce bogactwo kraju:
W kraju, ktry by osign bardzo wysoki stopie bogactwa, zwyka stopa zysku byaby nader niska;
przeto stopa procentowa, na jak ten zysk by pozwala, byaby tak niska, e nikt prcz ludzi najbogatszych nie
mgby y z procentw od swych pienidzy. Wszyscy ludzie rednio zamoni musieliby wic sami zaj si
zastosowaniem swych kapitaw, trudni si przemysem albo jak gazi handlu (Smith, t. I, str. 196-197).

Ten stan jest ulubionym stanem ekonomii politycznej.

Stosunek midzy sum kapitaw i dochodw okrela wszdzie proporcj ludzi pracowitych do
prniakw; tam, gdzie przewaa kapita, dominuje pracowito, gdzie za przewaa dochd, panuje prniactwo
(Smith, t. II, str. 325).

Jak ma si tedy sprawa zastosowania kapitau w warunkach tej zwikszonej konkurencji?

Wraz ze wzrostem kapitaw musi si stopniowo zwiksza ilo funduszw poyczanych na procent; w
miar jak rosn te fundusze, obnia si procent, gdy 1. cena rynkowa wszystkich rzeczy spada w miar, jak
wzrasta ich ilo; 2. skoro w jakim kraju kapitay wzrastaj, staje si rzecz coraz trudniejsz znale zyskowny
sposb ulokowania nowego kapitau. Powstaje konkurencja midzy poszczeglnymi kapitaami, waciciele
jednych kapitaw usiuj zdobywa dla siebie te dziedziny dziaalnoci, ktre ju zajli inni. Ale w wikszoci
przypadkw waciciel kapitau nie moe mie nadziei, e wyprze drugiego inaczej, jak tylko w ten sposb, e
bdzie prowadzi interesy na gorszych dla siebie warunkach. Musi nie tylko taniej sprzedawa swe towary, ale te
niekiedy, aby je dosta na sprzeda, musi sam droej za nie paci. Im wicej funduszw przeznacza si na
utrzymanie pracy produkcyjnej, tym bardziej wzrasta popyt na prac: robotnicy atwo znajduj zatrudnienie,
kapitalistom natomiast trudniej znale robotnikw. Konkurencja midzy kapitalistami podnosi pac i obnia
zyski (Smith, t. II, str. 358-359).

Drobny kapitalista ma wic do wyboru: 1. albo przeje swj kapita, poniewa nie moe ju wyy
z procentw, a wic przesta by kapitalist, albo 2. samemu zaoy interes, sprzedawa swoje towary
taniej i kupowa droej ni bogatszy kapitalista oraz droej paci robotnikom, a e cena rynkowa wobec
panujcej, wedug zaoenia, silnej konkurencji jest ju bardzo niska, zrujnowa si. Jeeli natomiast wielki
kapitalista chce mniejszego wysadzi z sioda, ma nad nim pod kadym wzgldem tego rodzaju przewag,
jak ma kapitalista jako kapitalista nad robotnikiem. Mniejsze zyski kompensuje mu wiksza masa kapitau
i nawet chwilowe straty moe ponosi tak dugo, a zrujnuje mniejszego kapitalist i uwolni si od jego
konkurencji. W ten sposb akumuluje sobie zyski drobnego kapitalisty.
Dalej. Wielki kapitalista kupuje zawsze taniej ni drobny, poniewa zakupuje masowo. Moe wic
bez straty sprzedawa taniej.
Jeli za spadek procentu przeobraa rednich kapitalistw z rentierw w ludzi interesu, to z drugiej
strony wzrost kapitaw funkcjonujcych i wynikajcy std mniejszy zysk wywouje spadek procentu.

- 14 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Gdy zmniejszaj si zyski, jakie mona osign ze stosowania kapitau, cena, jak mona zapaci za
uycie tego kapitau, musi si z koniecznoci zmniejsza (Smith, t. II, str. 359).
Im bardziej wzrasta bogactwo, przemys, ludno, tym bardziej obnia si stopa procentowa, a wic i zysk
z kapitaw; ale same kapitay pomimo to rosn, i to jeszcze szybciej ni poprzednio, cho zyski ulegy
zmniejszeniu... Wielki kapita, choby dawa mae zyski, wzrasta na og o wiele szybciej ni may kapita, ktry
daje wielkie zyski. Pienidz robi pienidz, mwi przysowie (t. I, str. 189).

Jeeli wic z tym wielkim kapitaem zmierz si nader mae kapitay, dajce mae zyski, jak to si
dzieje w warunkach silnej konkurencji, przyjtej w zaoeniu, to wypiera on je cakowicie.
Nieuniknionym nastpstwem tej konkurencji jest wtedy oglne pogorszenie si jakoci towarw,
faszowanie, podrabianie, masowe zatrucia, jakie zdarzaj si w wielkich miastach.
Wan okolicznoci w konkurencji wielkich i maych kapitaw jest poza tym stosunek midzy
kapitaem trwaym a kapitaem obrotowym.
Kapita obrotowy jest to kapita uyty na wytwarzanie rodkw utrzymania, przetwarzanie czy handel.
Kapita uyty w ten sposb nie przynosi swemu wacicielowi dochodu czy zysku dopty, dopki pozostaje w jego
posiadaniu lub dopki zachowuje t sam posta. Odpywa od niego nieustannie w jednej postaci, a wraca w innej,
i tylko przez tak cyrkulacj, czyli kolejne przeobraanie i akty wymiany, moe przynosi zysk. Kapita trway to
kapita uyty na podniesienie jakoci ziemi, na zakup maszyn, przyrzdw, narzdzi itp. rzeczy" (Smith, t. II, str.
197-198).
Kada oszczdno na kosztach utrzymywania kapitau trwaego zwiksza czysty zysk. Cay kapita
kadego przedsibiorcy zatrudniajcego robotnikw dzieli si z koniecznoci na kapita trway i kapita obrotowy.
Gdy cay kapita nie ulega zmianie, to im mniejsza bdzie jedna cz, tym wiksza musi by druga. Kapita
obrotowy dostarcza mu materiaw i pac roboczych oraz uruchamia produkcj. A zatem kada oszczdno na
kapitale trwaym, ktra nie pomniejsza produkcyjnej siy pracy, zwiksza fundusz, jaki uruchamia produkcj
(Smith, t. II, str. 226).

Wida od razu, e wzajemny stosunek kapitau trwaego i kapitau obrotowego jest o wiele
korzystniejszy dla wielkiego kapitalisty ni dla mniejszego. Bardzo wielki bankier potrzebuje tylko nieco
wicej kapitau trwaego ni bankier bardzo may. Kapita trway jednego i drugiego ogranicza si do
kantoru. Ilo narzdzi wielkiego waciciela ziemskiego nie zwiksza si proporcjonalnie do wielkoci jego
gruntu. Tak samo kredyt, do ktrego wielki kapitalista ma pierwszestwo przed maym, stanowi tym
wiksz oszczdno na kapitale trwaym, tzn. na pienidzach, ktre kapitalista musi stale mie w
pogotowiu. Jest wreszcie rzecz zrozumia, e tam gdzie praca przemysowa osigna wysoki poziom, a
wic gdzie prawie caa praca rczna przeksztacia si w prac fabryczn, cay kapita drobnego kapitalisty
nie wystarcza ju choby na to, by pokry tylko niezbdny kapita trway17.
W ogle wraz z akumulacj wielkich kapitaw zachodzi te odpowiednia koncentracja i
uproszczenie kapitau trwaego w porwnaniu z drobnymi kapitaami. Wielki kapitalista wprowadza u
siebie pewnego rodzaju organizacj narzdzi pracy.
Tak samo w dziedzinie przemysu kada manufaktura i fabryka stanowi ju dalej idce powizanie
wikszego majtku rzeczowego z licznymi i wielorakimi umiejtnociami intelektualnymi i sprawnoci
techniczn dla wsplnego celu produkcji... Gdzie dziki ustawodawstwu utrzymuj si wielkie obszary wasnoci
ziemskiej, tam nadmiar zwikszajcej si ludnoci pcha si do przemysu, i, jak w Wielkiej Brytanii, wanie
gwnie w przemyle skupia si wiksza liczba proletariuszy. Gdzie natomiast ustawodawstwo nie ogranicza
podziau ziemi, tam powiksza si, jak we Francji, liczba drobnych i zaduonych wacicieli, ktrzy na skutek
postpujcego rozdrobnienia zostaj zepchnici do klasy biednych i niezadowolonych. Gdy wreszcie to
rozdrobnienie i nadmierne zaduenie dojdzie do odpowiednio wysokiego stopnia, to znowu wielka wasno
ziemska poyka ma, podobnie jak wielki przemys rujnuje drobny; a e powstaj wwczas wiksze zespoy dbr,
to wielu nieposiadajcych robotnikw, ktrzy s po prostu niepotrzebni w rolnictwie, zostaje znowu wypartych do
przemysu (Schulz, Bewegung der Produktion, str. 58-59).
Jako tych samych towarw zmienia si wskutek przemian w sposobie produkcji, a zwaszcza wskutek
zastosowania maszyn. Samo wyeliminowanie siy ludzkiej umoliwio wyprzdzenie z funta baweny, majcej
17

W tym miejscu rkopisu Marks zrobi przypis w jzyku francuskim: Wiadomo, e na wielkich uprawach zajta jest zwykle
przy pracy tylko niewielka ilo rk. Red.
- 15 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

warto 3 szylingw i 8 pensw, 350 motkw dugoci 167 mil angielskich, czyli 36 mil niemieckich, o wartoci
25 gwinei (tame, str. 62).
Przecitnie w Anglii ceny wyrobw bawenianych w cigu ostatnich 45 lat spady o 11/12, i t sam ilo
produktu, za ktr w 1814 r. pacono jeszcze 16 szylingw, teraz sprzedaj wedug oblicze Marshalla za 1 szyling
10 pensw. To, e wyroby przemysowe stay si tasze, zwikszyo zarwno konsumpcj w kraju, jak i rynek za
granic; w zwizku z tym w Wielkiej Brytanii liczba robotnikw przemysu bawenianego po wprowadzeniu
maszyn nie tylko si nie zmniejszya, lecz wzrosa z 40 000 do 1 miliona. Co si za tyczy zarobku
przedsibiorcw przemysowych i robotnikw, to wskutek rosncej konkurencji wrd fabrykantw zysk ich w
stosunku do iloci dostarczonych przez nich wyrobw musia si zmniejszy. W latach 1820 do 1833 zysk brutto
fabrykantw manchesterskich na jednej sztuce kalikotu spad z 4 szylingw 1 1/3 pensa do 1 szylinga 9 pensw.
Ale w celu wyrwnania tej straty jeszcze bardziej rozszerzono rozmiary produkcji. Wskutek tego w
poszczeglnych gaziach przemysu wystpuje okresowa nadprodukcja, dochodzi czsto do bankructw, a to
sprawia, e w onie klasy kapitalistw i chlebodawcw chwieje si niebezpiecznie i chyboce stan posiadania, co
cz przedsibiorcw zrujnowanych ekonomicznie przerzuca do szeregw proletariatu; std si bierze
konieczno czstego i nagego wstrzymywania lub ograniczania pracy, a ujemne skutki tego klasa robotnikw
najemnych zawsze gorzko odczuwa (tame, str. 63).
+Odda w najem swoj prac to zapocztkowa sw wasn niewol; odda w najem rzeczowe elementy
pracy to ustanowi swoj wolno... Praca to czowiek, natomiast w elementach rzeczowych nie ma nic z
czowieka+ (Pecqueur, Thorie nouvelle d'conomie sociale etc., str. 411-412).
+Elementy rzeczowe, ktre w procesie tworzenia bogactwa nic nie znacz bez drugiego elementu, pracy,
zyskuj magiczn si przynoszenia im [tym, ktrzy je posiadaj] owocw, jak gdyby wasnymi rkoma woyli w
nie w niezbdny element+ (tame).
+Jeeli przyjmiemy, e codzienna praca jednego robotnika przynosi mu przecitnie 400 frankw rocznie i
e ta suma wystarczy dorosemu czowiekowi na prymitywne ycie, to kady, kto posiada 2 000 frankw rocznego
dochodu z procentw, dzierawy, komornego itd., zmusza porednio do pracy na siebie 5 ludzi; 100 000 frankw
dochodu reprezentuje prac 250 ludzi, a 1 000 000 prac 2 500 osb+ (tame, str. 412-413). (A wic 300
milionw Ludwik Filip prac 750 000 robotnikw).
+Waciciele otrzymali na mocy ustawy wydanej przez ludzi prawo do uywania i naduywania, to
znaczy prawo robienia co im si podoba z wszelkimi rzeczowymi elementami pracy... nie s oni wcale
zobowizani przez ustaw do tego, by w kadym wypadku i na czas dawa nieposiadajcym prac, ani do tego, by
zawsze paci wystarczajce wynagrodzenie itd.+ (l. c., str. 413). +Cakowita swoboda co do natury, iloci,
jakoci, celowoci produkcji, uywania i konsumpcji dbr, rozporzdzania wszelkimi rzeczowymi elementami
pracy. Kady moe dowolnie wymieni swoj rzecz, jak chce, biorc pod uwag wycznie swj wasny,
indywidualny interes+ (l. c., str. 413).
+Konkurencja wyraa jedynie dowoln wymian, ktra ze swej strony jest bezporedni i logiczn
konsekwencj prawa jednostki do uywania i naduywania wszelkich narzdzi produkcji. Te trzy momenty
ekonomiczne, stanowice w istocie jedn cao prawo uywania i naduywania, swoboda wymiany i
nieograniczona konkurencja pocigaj za sob nastpujce skutki: kady produkuje, co chce, jak chce, kiedy
chce, gdzie chce; produkuje dobrze lub le, za duo lub za mao, za pno lub za wczenie, za drogo lub za tanio;
nikt nie wie, czy swj towar sprzeda, komu sprzeda, jak sprzeda, kiedy sprzeda, gdzie sprzeda; tak samo sprawa
ma si z kupnem. Producent nie zna ani potrzeb, ani rde surowcw, ani popytu, ani poday. Sprzedaje, kiedy
chce, kiedy moe, gdzie chce, komu chce, bierze cen, jak chce. Tak samo kupuje. W tym wszystkim jest on stale
igraszk przypadku, niewolnikiem prawa dyktowanego przez tego, kto silniejszy, kogo nie nagl okolicznoci, kto
bogatszy... Podczas gdy w jednym miejscu brak jakiego dobra, w drugim jest go za duo i marnuje si. Podczas
gdy jeden producent sprzedaje duo lub bardzo drogo i z olbrzymim zyskiem, drugi nie sprzedaje nic lub ze
strat... Poda nie wie nic o popycie, a popyt nie wie nic o poday. Produkuje si liczc na gust, mod, jaka pojawia
si wrd konsumentw, ale gdy towar jest gotw do sprzeday, to kaprys ju min, a upodobania zwrciy si ku
innemu produktowi... Nieuchronn konsekwencj tego s cige, zataczajce coraz szersze krgi bankructwa,
zawiedzione nadzieje, nage ruiny i rwnie nieoczekiwane fortuny; kryzysy handlowe, bezrobocie, powtarzajce
si okresy nadmiaru i niedostatku towarw; niepewno i spadek pac i zyskw, trwonienie lub olbrzymie
marnotrawstwo dbr, czasu i wysikw na arenie dzikiej konkurencji+ (l. c., str. 414-416).
Z ksiki Ricarda (rent of land [renta gruntowa]): Kraje s tylko warsztatami wytwrczymi, czowiek jest
maszyn do konsumowania i produkowania; ycie ludzkie jest kapitaem, wiatem rzdz lepo prawa
- 16 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

ekonomiczne. Dla Ricarda ludzie s niczym, produkt wszystkim. W 26 rozdziale tumaczenia francuskiego
czytamy: +Dla osoby, ktra posiada 20 000 fr. kapitau przynoszcego rocznie 2 000 fr. zysku, jest spraw
zupenie obojtn, czy jej kapita zatrudnia sto czy tysic osb... Czy nie podobnie ma si sprawa z rzeczywistym
interesem caego narodu? Jeli rzeczywisty dochd netto narodu, jego renta i zysk pozostaj bez zmiany, to bez
znaczenia jest, czy skada si on z dziesiciu czy dwunastu milionw mieszkacw. Doprawdy, mwi pan de
Sismondi (t. II, str. 331), nie pozostaje nic wicej, jak yczy sobie, eby krl sam jeden mieszka na wyspie i
ustawicznie krcc korb wykonywa za pomoc automatw ca prac Anglii18.
Pan, ktry kupuje prac robotnika za cen tak nisk, e ta ledwie wystarcza na najniezbdniejsze
potrzeby, nie jest odpowiedzialny ani za niedostateczny poziom pac, ani za zbyt dugi czas pracy: on sam podlega
prawu, ktre narzuca innym... rdem niedoli s nie tyle ludzie, ile potga rzeczy+ ([Buret], l. c., str. 82).
W Anglii jest wiele terenw, ktrych mieszkacom nie starcza kapitaw do uprawy wszystkich gruntw.
Znaczna cz weny z poudniowych hrabstw Szkocji po dugim przewozie ldowym po bardzo zych drogach jest
przerabiana w Yorkshire, poniewa na miejscu brak jest kapitau do jej przerbki. W Anglii wiele jest miasteczek
przemysowych, ktrych mieszkacy nie maj dosy kapitau, by przewie wyroby wasnego przemysu na te
odlege rynki, gdzie jest na nie popyt i s konsumenci. Miejscowi kupcy s tylko agentami bogatszych kupcw,
ktrzy maj swe siedziby w ktrym z wikszych miast handlowych (Smith, t. II, str. 382). +Nie mona
powikszy wartoci rocznego produktu ziemi i pracy inaczej, jak tylko albo zwikszajc liczb robotnikw
produkcyjnych, albo te si produkcyjn tych robotnikw, ktrzy byli dotychczas zatrudnieni... W obu
przypadkach niemal zawsze jest potrzebny dodatkowy kapita+ (Smith, t. II, str. 338).
Podobnie jak akumulacja kapitau z natury rzeczy musi poprzedza podzia pracy, tak te i dalsze
pogbianie si podziau pracy moe nastpowa jedynie w miar coraz wikszego gromadzenia kapitaw. Ilo
materiaw, jak moe przerobi ta sama liczba osb, zwiksza si w miar pogbiania si podziau pracy, a
poniewa czynnoci kadego robotnika upraszczaj si stopniowo coraz bardziej, to wynajduje si rozmaite nowe
maszyny dla uatwienia i skrcenia tych czynnoci. Aby wic w miar rozwoju podziau pracy zapewnia stae
zatrudnienie tej samej liczbie robotnikw, naley uprzednio nagromadzi zasoby rodkw utrzymania w iloci tej
samej, a zasoby materiaw i narzdzi w iloci wikszej, ni byoby to potrzebne dawniej. Liczba robotnikw w
kadej gazi ronie w miar, jak postpuje tam podzia pracy, albo raczej wzrost tej liczby pozwala na tego
rodzaju specjalizowanie si i rnicowanie pracy (Smith, t. II, str. 193-194).
I podobnie jak uprzednia akumulacja kapitaw jest niezbdna, aby dokona si ten wielki wzrost
produkcyjnej siy pracy, tak akumulacja kapitaw prowadzi w sposb naturalny do tego wzrostu. Kapitalista chce
mianowicie wytwarza przy pomocy swego kapitau moliwie najwiksz ilo produktu, stara si wic o to, aby
przeprowadzi jak najwaciwszy podzia pracy midzy swymi robotnikami i wyposay ich w najlepsze maszyny.
Jego moliwoci w jednym i drugim zakresie s proporcjonalne do wielkoci jego kapitau i do liczby ludzi, jak
moe za pomoc tego kapitau zatrudnia. Tak wic nie tylko ilo pracy zwiksza si w kraju wraz ze wzrostem
kapitau, jaki j uruchamia, ale wskutek tego wzrostu ta sama ilo pracy wytwarza znacznie wiksz ilo
produktu (Smith, l. c., str. 194-195). Std nadprodukcja.
Dalej idce kombinacje si wytwrczych... w przemyle i handlu przez zespolenie liczniejszych i
rnorodniejszych si ludzkich i si przyrody dla dokonywania przedsiwzi na wiksz skal. Gdzieniegdzie...
ju cilejsze poczenie ze sob gwnych gazi produkcji. Tak np. wielcy fabrykanci staraj si rwnie naby
wielk wasno ziemsk, aby przynajmniej czci surowcw potrzebnych dla ich przemysu nie musieli nabywa
z drugiej rki, albo cz ze swoimi przedsibiorstwami przemysowymi handel, nie tylko w celu zbytu wasnych
fabrykatw, lecz z pewnoci te w celu zakupu innych produktw i sprzeday ich robotnikom. W Anglii, gdzie
poszczeglni wielcy fabrykanci maj niekiedy 10 000 do 12 000 robotnikw... takie poczenia rnych gazi
produkcji pod kierownictwem jednej inteligencji, takie mae pastwa czy prowincje w pastwie, nie s ju
rzadkoci. Ostatnio np. waciciele kopal z okrgu Birmingham przejmuj w swoje rce cay proces produkcji
elaza, ktry dawniej by podzielony pomidzy rnych przedsibiorcw i wacicieli. Patrz 'Okrg grniczy
Birmingham', 'Deutsche Vierteljahrsschrift' nr 3, 1838. Wreszcie widzimy w wikszych przedsibiorstwach
akcyjnych, ktrych tyle si namnoyo, daleko idce kombinacje si pieninych wielu udziaowcw z naukow i
techniczn wiedz i biegoci innych, ktrym powierzono wykonawstwo. Dziki temu kapitalici maj mono
zastosowania swych oszczdnoci w rnorodny sposb, a nawet w rolnictwie, przemyle i handlu rwnoczenie,
przez co ich interesy staj si bardziej wielostronne, a przeciwiestwa midzy interesami rolnictwa, przemysu i
18

Cay ten ustp (cznie z cytatami z ksiki Ricarda Zasady ekonomii politycznej i opodatkowania i z ksiki Sismondiego
Nowe zasady ekonomii politycznej etc.) wzity jest z pracy Bureta, cyt. wyd., t. I, str. 6-7. Red.
- 17 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

handlu zacieraj si i zanikaj. Ale nawet to, e atwiej jest w najrozmaitszy sposb wykorzysta kapita, musi
zwikszy przeciwiestwo midzy klasami posiadajcymi i nieposiadajcymi (Schulz, l. c., str. 40-41).

Kolosalny zysk, jaki kamienicznicy cign z ndzy. Komorne jest odwrotnie proporcjonalne do
ndzy spowodowanej przez przemys.
Procenty rwnie z wystpkw zrujnowanych proletariuszy (prostytucja, pijastwo, lombard).
Akumulacja kapitaw wzrasta, a ich konkurencja maleje, gdy kapita i wasno ziemska skupiaj
si w jednym rku, a take wwczas, gdy kapita dziki swej wielkoci jest w stanie tworzy kombinacj
rnych gazi produkcji.
Obojtno wobec ludzi. 20 losw loteryjnych Smitha19.
+Dochd netto i brutto+ Saya.
Renta gruntowa
Prawo wacicieli ziemskich wywodzi si z grabiey (Say, t. I, str. 136, przypis). Waciciele ziemscy, jak
wszyscy ludzie, lubi zbiera, czego nie posiali, i daj renty nawet za naturalne pody ziemi (Smith, t. I, str. 99).
Mona by myle, e renta gruntowa jest tylko zyskiem od kapitau, jaki waciciel wyoy, by podnie
kultur ziemi. W pewnych przypadkach moe tak by czciowo... Ale waciciel da 1. renty take od ziemi nie
uynionej, a rzekomy procent czy zysk z wydatkw oonych na jej uynienie jest na og tylko dodatkiem do
owej pierwotnej renty. 2. Poza tym kultur ziemi nie zawsze podnosi swymi kapitaami waciciel, lecz niekiedy
podnosi j wasnym kapitaem dzierawca. A gdy przychodzi do odnowienia umowy dzierawnej, waciciel da
zazwyczaj takiego podwyszenia czynszu, jakby ulepsze tych dokonano na jego wasny koszt. 3. Niekiedy da
renty i od tego, czego ludzkie starania nie mog zupenie udoskonali (Smith, t. I, str. 300-301).
Smith przytacza jako przykad tego przypadku solird (salicornia), rodzaj roliny morskiej, ktra daje po
spaleniu sl alkaliczn, przydatn do wyrobu szka, myda itp. Ronie ona w wielu okolicach Wielkiej Brytanii,
zwaszcza w Szkocji, ale na takich tylko skaach, ktre le niej od poziomu przypywu wd (wysokiej fali), s
dwa razy dziennie zalewane przez morze i pracowito ludzi nie powikszya nigdy produktu tych ska. Jednake
waciciel gruntu, na ktrym ronie ten rodzaj rolin, domaga si renty tak samo, jak za pole zboowe. W pobliu
Wysp Szetlandzkich morze jest nadzwyczaj bogate. Wielka cz ich mieszkacw yje z rybowstwa. Aby
jednak mc korzysta z tego produktu morza, musz oni mieszka na pobliskim wybrzeu. Renta gruntowa
odpowiada tu nie temu, co dzierawca moe osign z ziemi, lecz temu, co moe osign zarwno z ziemi, jak i
z wody (Smith, t. I, str. 301-302).
Rent gruntow mona uwaa za produkt tych si przyrody, ktre waciciel ziemi wypoycza
dzierawcy. Produkt ten jest wikszy lub mniejszy w zalenoci od wielkoci tych si, czyli innymi sowy od tego,
jaka jest naturalna lub osignita dziki kulturze urodzajno ziemi. Gdy odliczy si czy te pokryje wszystko to,
co mona uwaa za dzieo czowieka, to wtedy reszta, jaka pozostaje, jest dzieem przyrody (Smith, t. II, str.
377-378).
Renta gruntowa rozumiana jako cena, ktr paci si za uytkowanie ziemi, jest naturalnie cen
monopolow. Nie odpowiada ona bynajmniej temu, co waciciel wyoy na uynienie gruntu lub co musi wzi,
by nie ponie straty, lecz temu, co dzierawca moe ewentualnie da, nie ponoszc straty (Smith, t. I, str. 302).
Waciciele ziemscy s jedyn z trzech zasadniczych klas, ktrej dochody nie wymagaj od nich ani
pracy, ani adnych stara, lecz zjawiaj si jak gdyby same i niezalenie od jakiegokolwiek zamiaru czy
przedsiwzicia z ich strony (Smith, t. II, str. 161).

Syszelimy ju, e wysoko renty gruntowej zaley od stopnia urodzajnoci gruntu.


Innym momentem, ktry j okrela, jest jego pooenie.

Renta gruntowa zaley nie tylko od urodzajnoci ziemi, bez wzgldu na to, jaki byby jej produkt, ale od
pooenia ziemi, bez wzgldu na jej urodzajno (Smith, t. I, str. 306).
Wielko produkcji otrzymywanej z roli, z kopal i owisk rybnych przy rwnej ich naturalnej wydajnoci
jest proporcjonalna do rozmiarw kapitaw, woonych w upraw i eksploatacj, i do waciwego ich uycia. Gdy
kapitay s jednakowe i rwnie dobrze uyte, wielko produkcji zaley od naturalnej wydajnoci roli, kopal i
owisk (t. II, str. 210).
19

Por. cyt. wydanie polskie, t. I, str. 136-137. Red.


- 18 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Te twierdzenia Smitha s wane dlatego, e przy jednakowych kosztach produkcji i jednakowych


rozmiarach kapitau sprowadzaj rent gruntow do mniejszej lub wikszej urodzajnoci ziemi. wiadczy to
jawnie o pomieszaniu poj w ekonomii politycznej, ktra przeksztaca urodzajno ziemi we waciwo
waciciela ziemskiego.
Rozpatrzmy teraz, jak renta gruntowa ksztatuje si w rzeczywistych stosunkach.
Renta gruntowa ustala si w walce pomidzy dzierawc i wacicielem ziemskim. Wszdzie w
ekonomii politycznej widzimy wrog przeciwstawno interesw, walk, wojn jako uznan podstaw
organizacji spoecznej.
Zobaczmy teraz, w jakim stosunku do siebie pozostaj waciciel ziemski i dzierawca.
Ukadajc warunki dzierawy waciciel ziemi usiuje pozostawi dzierawcy moliwie tylko tyle, ile
potrzebne jest do zwrcenia kapitau, wyoonego na nasiona, na opacenie pracy, na zakup i utrzymanie byda i
wszelkiego innego inwentarza gospodarskiego wraz ze zwykym zyskiem z kapitau, jaki daj dzierawy w danej
okolicy. Jest to oczywicie najmniejszy udzia, jakim dzierawca moe si zadowoli nie ponoszc straty, a
waciciel ziemski rzadko kiedy jest skonny pozostawi mu wicej. Wszystko, co pozostaje z produktu czy z jego
ceny poza tym udziaem, waciciel stara si zastrzec dla siebie jako rent gruntow, ktrej wielko jest
oczywicie najwysza, jak dzierawca moe zapaci w warunkach aktualnego stanu ziemi. T nadwyk uwaa
mona zawsze za naturaln rent gruntow, czyli za rent, za ktr z natury rzeczy wydzierawi si wiksz cz
ziemi" (Smith, t. I, str. 299-300).
Waciciele ziemscy mwi Say wadaj pewnego rodzaju monopolem w stosunku do dzierawcw.
Popyt na ich towar, na ziemi, moe stale rosn, ale ilo ich towaru ronie tylko do pewnego momentu... Umowa
midzy wacicielem ziemskim i dzierawc jest zawsze jak najbardziej korzystna dla pierwszego z nich... prcz
korzyci, jakie czerpie z przyrodzenia rzeczy, odnosi on korzyci ze swej pozycji, wikszego majtku, kredytu,
znaczenia; wystarczy ju korzyci pierwszego rodzaju, by mia on mono zgarnia wycznie do wasnej
kieszeni zyski pynce z okolicznoci pomylnych dla jego posiadoci. Otwarcie kanau, drogi, wzrost ludnoci i
dobrobytu jakiej okolicy podwyszaj zawsze cen dzierawy... Sam dzierawca moe wprawdzie polepszy
jako ziemi wasnym nakadem, ale z uytego na to kapitau korzysta tylko w okresie trwania dzierawy, z chwil
za jej wyganicia dostaje si on wacicielowi. Odtd waciciel ziemski, nie ponisszy nakadw, cignie z tego
kapitau procenty, gdy czynsz dzierawny odpowiednio teraz wzrasta (Say, t. II, str. 143).
Renta gruntowa, rozumiana jako cena pacona za uytkowanie ziemi, jest naturalnie cen najwysz, jak
w warunkach aktualnego stanu ziemi dzierawca jest w stanie zapaci (Smith, t. I, str. 299).
Renta z posiadoci na powierzchni ziemi stanowi przewanie trzeci cz produktu brutto i jest to na
og renta staa i niezalena od przypadkowych rnic w zbiorach (Smith, t. I, str. 351). Rzadko kiedy wynosi
ona mniej ni jedn czwart caego produktu (tame, t. II, str. 378).

Nie wszystkie towary mog przynosi rent gruntow. Np. w niektrych okolicach nie paci si
renty gruntowej za kamienie.
Na og spord produktw ziemi tylko takie mog by dostarczane na rynek, ktrych zwyka cena jest
dostatecznie wysoka, aby zwrci zuyty na ich dostarczenie kapita wraz ze zwykym zyskiem. Jeeli zwyka cena
jest wysza od takiej ceny, to ta nadwyka pjdzie oczywicie na rent gruntow. Jeeli nie jest od niej wysza, to
towar moe by wprawdzie dostarczony na rynek, ale nie moe da renty wacicielowi ziemi. Zaley od popytu,
czy ceny s, czy nie s dostatecznie wysokie (Smith, t. I, str. 302-303).
Renta w inny sposb wchodzi w skad ceny towarw ni pace i zysk. Wysokie lub niskie pace i zyski s
przyczyn wysokiej lub niskiej ceny, wysoka lub niska renta jest jej skutkiem (Smith, t. I, str. 303-304).

Do produktw, ktre zawsze przynosz rent gruntow, naley ywno.

Poniewa ludzie, podobnie jak wszystkie zwierzta, rozradzaj si zalenie od rodkw utrzymania,
przeto zawsze istnieje wikszy lub mniejszy popyt na ywno. Zawsze mona za ni naby wiksz lub mniejsz
ilo pracy i zawsze mona znale kogo, kto gotw jest co zrobi, by ywno t uzyska. Ilo pracy, jak
mona za ni naby, nie zawsze wprawdzie jest rwna pracy tych robotnikw, ktrych ta ywno przy bardzo
skrupulatnej gospodarce mogaby utrzyma, a to ze wzgldu na wysokie pace, jakie czasami otrzymuj
pracownicy. Zawsze jednak mona za ni naby tak ilo pracy, jak ywno ta moe utrzymywa wedug
zwykej stopy utrzymania dla danego rodzaju pracownikw w danej okolicy. Lecz ziemia w kadych niemal
warunkach daje wiksz ilo ywnoci ni potrzeba, aby utrzyma wszystkich pracownikw niezbdnych dla
dostarczenia jej na rynek. Nadwyka ta zawsze przewysza rwnie to, co jest potrzebne na odtworzenie wraz z
- 19 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

zyskiem kapitau zatrudniajcego tych pracownikw. Zawsze wic pozostaje co na rent gruntow dla waciciela
ziemi (Smith, t. I, str. 305-306). ywno jest nie tylko pierwotnym rdem renty, lecz kady inny produkt
ziemi, ktry przynosi pniej rent, czerpie t cz swej wartoci z rozwinitej przez postp kultury rolnej
produkcyjnej siy pracy, ktra ywno wytwarza (Smith, t. I, str. 345). Poywienie ludzi zawsze przynosi rent
gruntow (t. I, str. 337). Zaludnienie kraju nie jest proporcjonalne do liczby ludnoci, ktr kraj moe zaopatrzy
w odzie i mieszkanie, lecz do liczby, ktr moe wyywi swym produktem (Smith, t. I, str. 342).
Odzie i mieszkanie z opaem stanowi po ywnoci dwie najwaniejsze potrzeby czowieka. Materiay
na odzie i mieszkanie przynosz przewanie rent, ale nie zawsze musz j przynosi (tame, t. I, str. 337-338).

Zobaczmy teraz, jak waciciel ziemski wykorzystuje wszystko, co przynosi poytek spoeczestwu.
1. Renta gruntowa podnosi si wraz ze wzrostem ludnoci (Smith, t. I, str. 335).
2. Dowiedzielimy si ju od Saya, jak renta gruntowa ronie, w miar jak powstaj koleje itd., jak
nastpuj ulepszenia, ronie bezpieczestwo i ilo rodkw komunikacji.

3. Wszelki postp, ktry pojawia si w stosunkach spoecznych, prowadzi porednio lub bezporednio do
podniesienia renty gruntowej, powikszenia rzeczywistego bogactwa waciciela ziemskiego, tj. jego zdolnoci
nabywania pracy lub wytworu pracy innych ludzi... Wzrost kultury rolnej prowadzi do tego bezporednio. Udzia
waciciela ziemskiego w produkcie ziemi wzrasta nieodzownie wraz ze wzrostem produktu... Wzrost rzeczywistej
ceny tego rodzaju podw rolnych, np. wzrost ceny byda, prowadzi rwnie bezporednio do zwikszenia renty
gruntowej, i to w jeszcze wikszym stopniu. Wraz z rzeczywist wartoci produktu wzrasta nie tylko rzeczywista
warto udziau waciciela ziemskiego, jego rzeczywista wadza nad prac innych ludzi, lecz take stosunek jego
udziau do caoci produktu. Wytworzenie tego produktu, gdy wzronie jego rzeczywista cena, nie wymaga wicej
pracy ni poprzednio. Mniejsza cz produktu wystarczy wic na to, by odtworzy wraz ze zwykym zyskiem
kapita, ktry tych pracownikw zatrudnia. Wskutek tego cz produktu, ktra przypada wacicielowi
ziemskiemu, musi by wiksza (Smith, t. II, str. 157-159).

Zwikszajcy si popyt na surowce i spowodowany tym wzrost wartoci moe wypywa czciowo
ze wzrostu ludnoci i ze wzrostu jej potrzeb. Ale kady nowy wynalazek, kady nowy uytek, jaki przemys
czyni z surowca dotd mao lub w ogle nie uywanego, powiksza rent gruntow. Tak np. gdy powstay
koleje, parowce itd., renta kopal wgla ogromnie wzrosa.
Prcz tej korzyci, ktr waciciel ziemski czerpie z przemysu, odkry, pracy, poznamy wkrtce
jeszcze inn korzy.

4. Cay ten rozwj produkcyjnej siy pracy, ktry zmierza bezporednio do tego, by obniy rzeczywist
cen wyrobw przemysowych, zmierza porednio do tego, by podnie rzeczywist rent gruntow. Waciciel
ziemi wymienia t cz swych podw rolnych, ktra przewysza jego wasne spoycie, lub cen tej czci, na
wyroby przemysowe. Cokolwiek obnia rzeczywist cen tych ostatnich, podnosi cen pierwszych. Jednakowa
ilo podw rolnych staje si przez to rwnowana wikszej iloci wyrobw przemysowych, a waciciel ziemi
moe naby wiksz ilo rzeczy sucych wygodzie i ozdobie, wicej przedmiotw zbytku (Smith, t. II, str.
159).

Kiedy jednak Smith z tego, e waciciel ziemski wykorzystuje wszystko, co przynosi poytek
spoeczestwu, wyciga wniosek (t. II, str. 161), e interes waciciela ziemskiego zawsze jest
rwnoznaczny z interesem spoeczestwa, to jest to niedorzecznoci. W ekonomii politycznej, w
warunkach panowania wasnoci prywatnej, interes wasny jednostki w stosunku do spoeczestwa jest
akurat odwrotny ni interes spoeczestwa w stosunku do jednostki, podobnie jak interes lichwiarza w
stosunku do utracjusza bynajmniej nie pokrywa si z interesem utracjusza.
Wspomnimy tylko mimochodem zapdy monopolistyczne wacicieli ziemskich wobec wasnoci
ziemskiej innych krajw, co np. dao pocztek ustawom zboowym. Tak samo pomijamy tu redniowieczne
poddastwo, niewolnictwo w koloniach, ndz robotnikw rolnych w Wielkiej Brytanii. Trzymajmy si tez
ekonomii politycznej goszonych przez ni sam.
1. Wedug ekonomii politycznej waciciel ziemski jest zainteresowany w dobrobycie
spoeczestwa, jest zainteresowany w ustawicznym wzrocie jego ludnoci, we wzrocie jej potrzeb, w
produkcji przemysowej, sowem we wzrocie bogactwa, a wzrost ten, jak ju widzielimy, jest
identyczny ze wzrostem ndzy i niewolnictwa. Podnoszenie si komornego, w miar jak ronie ndza, jest

- 20 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

przykadem pokrywania si interesu waciciela ziemskiego z interesem spoeczestwa, wraz z czynszem


mieszkaniowym ronie bowiem renta gruntowa, czynsz z ziemi, na ktrej stoi dom.
2. Wedug samych ekonomistw interes waciciela ziemskiego jest wrogo przeciwstawny
interesowi dzierawcy, a wic ju znacznej czci spoeczestwa.
3. Poniewa waciciel ziemski moe da od dzierawcy tym wikszej renty, im mniej dzierawca
wydaje na pac, i poniewa dzierawca tym bardziej obnia pac, im wikszej renty gruntowej da
waciciel, interes waciciela ziemskiego jest w tym samym stopniu wrogi interesowi parobkw, co interes
fabrykantw interesowi robotnikw. Wymaga on, tak samo jak interes fabrykantw, aby paca spada do
minimum.
4. Poniewa rzeczywista obnika ceny wyrobw przemysowych podnosi rent gruntow, waciciel
ziemski jest bezporednio zainteresowany w obnianiu pacy robotnikw przemysowych, w konkurencji
midzy kapitalistami, w nadprodukcji, we wszelkich plagach, ktre rodzi przemys.
5. Interes waciciela ziemskiego nie tylko nie pokrywa si w najmniejszym stopniu z interesem
spoeczestwa, nie tylko przeciwstawia si wrogo interesowi dzierawcw, parobkw, robotnikw
przemysowych i kapitalistw, ale interes jednego waciciela ziemskiego nie pokrywa si nawet z
interesem drugiego z powodu konkurencji, ktr teraz rozpatrzymy.
Na og sprawa z wielk i drobn wasnoci ziemsk ma si podobnie jak z wielkim i drobnym
kapitaem. Wchodz tu jednak w gr jeszcze szczeglne okolicznoci, ktre bezwarunkowo prowadz do
akumulacji wielkiej wasnoci ziemskiej i pochaniania przez ni wasnoci drobnej.
1. Nigdzie wzgldna liczba robotnikw i narzdzi pracy nie maleje wraz ze wzrostem zasobw tak
bardzo, jak w rolnictwie. Tak samo moliwo wszechstronnego wyzysku, oszczdno na kosztach
produkcji i waciwy podzia pracy nigdzie nie zwikszaj si wraz ze wzrostem zasobw tak bardzo, jak w
rolnictwie. Choby pole byo nie wiem jak mae, ilo narzdzi pracy, ktre s dla niezbdne, takich jak
pug, pia itd., dochodzi do pewnej granicy, poniej ktrej zej ju nie moe, podczas gdy rozmiary
gospodarstwa mog spa znacznie poniej tej granicy.
2. Wielka wasno ziemska akumuluje procenty od kapitau, ktry dzierawca obrci na ulepszenie
gruntw. Drobna wasno musi wykada swj wasny kapita i cay ten zysk dla niej nie istnieje.
3. Podczas gdy kady postp spoeczny wychodzi na korzy wielkiej wasnoci ziemskiej, maej
przynosi szkod, gdy zawsze sprawia, e potrzeba jej wicej gotwki.
4. Trzeba jeszcze rozpatrzy dwa prawa wane dla tej konkurencji.
a) Renta z gruntw uprawnych, ktrych wytworem jest poywienie dla ludzi, reguluje rent z
wikszoci innych gruntw uprawnych (Smith, t. I, str. 331).
Takie rodki ywnoci, jak bydo itd. moe ostatecznie produkowa tylko wielka wasno ziemska.
Reguluje ona zatem rent pozostaych gruntw i moe obniy j do minimum.
Drobny posiadacz, ktry pracuje sam, ma si wwczas do wielkiego waciciela ziemskiego jak
rzemielnik, ktry posiada wasne narzdzia, do fabrykanta. Drobna posiado staa si tylko narzdziem
pracy. Drobnemu posiadaczowi renta gruntowa cakowicie przepada, pozostaje mu co najwyej procent od
jego kapitau i jego paca robocza, gdy renta gruntowa moe pod wpywem konkurencji ulec takiej
redukcji, e wanie bdzie ju tylko procentem od kapitau stosowanego nie przez samego posiadacza.
b) Syszelimy ponadto, e przy rwnej wydajnoci naturalnej i rwnie umiejtnej eksploatacji
gruntw, kopal czy owisk rybnych produkt jest proporcjonalny do wielkoci kapitaw. A wic
zwycistwo wielkiej wasnoci ziemskiej. Podobnie przy rwnych kapitaach proporcjonalny do
wydajnoci naturalnej. Zatem przy rwnych kapitaach wygrywa waciciel ziemi urodzajniejszej.
c) Kopalni moemy na ogl nazwa wydajn lub niewydajn w zalenoci od tego, czy ilo kopaliny,
jak przy okrelonej iloci pracy da moe, jest wiksza czy te mniejsza od iloci, ktr przy takiej samej iloci
pracy da moe wikszo innych kopal tego rodzaju (Smith, t. I, str. 345-346). Najbardziej wydajna kopalnia
wgla decyduje o cenie wgla wszystkich innych ssiadujcych z ni kopal. Sprzedajc cokolwiek taniej ni
ssiedzi, waciciel kopalni spodziewa si uzyska wiksz rent, a przedsibiorca wikszy zysk. Ich ssiedzi
bd zmuszeni wkrtce sprzedawa po takiej samej cenie, cho trudniej im pozwoli sobie na to i cho to zawsze
- 21 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

zmniejsza, a niekiedy zupenie niweczy ich rent i zysk. W rezultacie niektre kopalnie s cakowicie porzucane,
inne nie mog ju przynosi renty i mog by eksploatowane jedynie przez wacicieli (Smith, t. I, str. 350). Po
odkryciu peruwiaskich kopal srebra zaniechano eksploatacji wikszoci kopal europejskich... Tak stao si
rwnie z kopalniami na Kubie i na San Domingo, a nawet z dawnymi kopalniami w Peru po odkryciu kopal w
Potosi (t. I, str. 353).

To samo, co Smith mwi tu o kopalniach, dotyczy w mniejszym czy wikszym stopniu wasnoci
ziemi w ogle.
d) Naley zauway, e rynkowa cena ziemi zaley wszdzie od zwykej stopy procentowej... Gdyby
renta gruntowa bya o wiele nisza ni procent, nikt nie chciaby kupowa ziemi, co obniyoby wkrtce jej cen.
Na odwrt, gdyby przychody z renty gruntowej o wiele przewyszay procent, wszyscy chcieliby kupowa ziemi,
co znw podniosoby wkrtce jej zwyk cen (t. II, str. 367-368).

Z tego stosunku renty gruntowej do procentu wynika, e renta gruntowa musi si coraz bardziej
zmniejsza, tak e w kocu ju tylko co najbogatsi bd mogli y z renty. A wic konkurencja midzy
wacicielami ziemskimi, ktrzy nie wydzierawiaj gruntw, coraz wiksza. Cz z nich si rujnuje.
Nowa akumulacja wielkiej wasnoci ziemskiej.
Dalej. Wskutek tej konkurencji wielka cz wasnoci ziemskiej dostaje si w rce kapitalistw,
ktrzy staj si tym sposobem rwnoczenie wacicielami ziemskimi; podobnie zreszt pomniejsi
waciciele ziemscy s ju tylko kapitalistami. Tak samo cz wielkich wacicieli ziemskich rwnoczenie
staje si przemysowcami.
Ostatecznym wynikiem tego jest wic zatarcie rnicy midzy kapitalist a wacicielem ziemskim,
tak e oglnie biorc pozostaj ju tylko dwie klasy ludnoci, klasa robotnikw i klasa kapitalistw.
Kupczenie wasnoci ziemsk, przeksztacenie jej w towar, jest oznak ostatecznego upadku starej
arystokracji i ostatecznego uksztatowania si arystokracji pienidza.
1. Dalecy jestemy od sentymentalnych ez, ktre z tego powodu wylewaj romantycy. Myl oni
stale nikczemno, ktra tkwi w kupczeniu ziemi, z cakiem racjonalnymi, w ramach wasnoci prywatnej
nieuniknionymi i podanymi konsekwencjami zawartymi w kupczeniu prywatn wasnoci ziemi. A
przede wszystkim, ju feudalna wasno ziemska jest w istocie ziemi wyszachrowan, ziemi
wyobcowan od czowieka, i dlatego przeciwstawiajc mu si w osobach nielicznych wielkich panw.
Ju feudalne wadanie ziemi zawiera w sobie panowanie ziemi nad ludmi jako wadz jakiej
obcej im siy. Poddany jest dodatkiem do ziemi. Tak samo ordynat, pierworodny syn, naley do ziemi. Ona
go dziedziczy. W ogle od wadania ziemi zaczyna si panowanie wasnoci prywatnej; wadanie ziemi
jest jej podstaw. Ale w feudalnej posiadoci ziemskiej pan przynajmniej wydaje si krlem posiadoci.
Tak samo istnieje jeszcze pozr bardziej intymnych wizw midzy posiadaczem a ziemi ni wizy
samego rzeczowego bogactwa. Posiado indywidualizuje si wraz ze swym panem, nosi wraz z nim jego
tytu baronowski czy hrabiowski, posiada jego przywileje, jego jurysdykcj, jego pozycj polityczn itd.
Stanowi nieorganiczne ciao swego pana. Std przysowie: nulle terre sans matre [nie ma ziemi bez pana],
ktre wyraa zronicie si majestatu z posiadaniem ziemi. Tak samo panowanie wasnoci ziemskiej nie
wystpuje bezporednio jako panowanie nagiego kapitau. Ci, ktrzy do niej nale, traktuj j raczej jako
ojczyzn. Jest to dychawiczna odmiana narodowoci.
Feudalna wasno ziemska nadaje imi swemu panu tak samo jak krlestwo swemu krlowi.
Historia jego rodu, historia jego domu itd. wszystko to indywidualizuje jego posiado i czyni j
formalnie jego domem, personifikuje j. Tak samo ci, ktrzy uprawiaj posiado, nie wystpuj jako
najemnicy pracujcy na dniwk, lecz po czci sami jako poddani s wasnoci pana, po czci pozostaj
z nim w stosunkach opartych na uszanowaniu, podlegoci i powinnociach. Jego pozycja wobec nich nosi
zatem charakter bezporednio polityczny, a ponadto ma pewn stron emocjonaln. Obyczaje, charakter itd.
s w kadej posiadoci odmienne i niejako z ni zronite, podczas gdy pniej ju tylko sakiewka paska,
a nie charakter i osobowo, wie ludzi z posiadoci. Wreszcie pan nie usiuje cign z posiadoci
maksimum moliwych korzyci. Raczej spoywa to, co ma, i w spokoju ducha pozostawia trosk o
zaopatrzenie poddanym i dzierawcom. Oto szlachecki stosunek do wasnoci ziemskiej, ktry opromienia
jej pana nimbem romantycznoci.
- 22 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Trzeba usun te pozory, trzeba, eby wasno ziemska, ten korze wasnoci prywatnej, zostaa
cakowicie wcignita w ruch wasnoci prywatnej i staa si towarem; eby panowanie waciciela
wystpio jako panowanie samej wasnoci prywatnej, kapitau, bez wszelkiej politycznej tynktury; eby
stosunki midzy wacicielem i robotnikiem sprowadziy si do ekonomicznego stosunku midzy
wyzyskiwaczem i wyzyskiwanym; eby znik wszelki osobisty stosunek waciciela do jego wasnoci i
eby staa si ona jedynie rzeczowym, materialnym bogactwem; eby miejsce maestwa z ziemi dla
honoru zajo maestwo z wyrachowania i eby ziemia tak samo jak czowiek spada do rzdu wartoci,
bdcej przedmiotem handlu. Trzeba, eby brudny egoizm, z ktrego wyrasta wasno ziemska, wystpi
rwnie w swej cynicznej postaci. Trzeba, eby monopol statyczny przeksztaci si w monopol peen ruchu
i nie zaznajcy spokoju, w konkurencj, a prniacze rozkoszowanie si cudz krwawic w oywiony
handel t krwawic. Wreszcie trzeba, eby w tej konkurencji wasno ziemska w postaci kapitau okazaa
swe panowanie zarwno nad klas robotnicz, jak i nad samymi wacicielami, rujnowanymi lub
awansowanymi przez prawa ruchu kapitau. Wwczas to miejsce redniowiecznego przysowia: nulle terre
sans seigneur zajmuje nowoczesne przysowie: l'argent n'a pas de matre [pienidz nie zna pana], ktre
dobitnie wyraa panowanie martwej materii nad czowiekiem.
2. Co si tyczy sporu na temat: dzieli posiadoci ziemskie czy nie dzieli, naley zauway, co
nastpuje:
Podzia posiadoci ziemskich stanowi zaprzeczenie wielkiego monopolu wasnoci ziemskiej, znosi
go, ale jedynie poprzez nadanie mu charakteru powszechnego. Nie znosi podstawy monopolu, wasnoci
prywatnej. Atakuje form istnienia monopolu, nie za jego istot. W wyniku tego podzielona wasno pada
ofiar praw wasnoci prywatnej. Podzia posiadoci ziemskich odpowiada mianowicie ruchowi
konkurencji w przemyle. Prcz ujemnych skutkw ekonomicznych, jakie przynosi podzia narzdzi i
rozproszenie pracy (rozproszenie to naley dokadnie odrnia od podziau pracy: pracy nie dzieli si tu
midzy wiele osb, lecz t sam prac wykonuje kady z osobna, mamy tu uwielokrotnienie tej samej
pracy), podzia ten przeksztaca si nieuchronnie, podobnie jak konkurencja w przemyle, w akumulacj.
Dlatego te tam, gdzie dochodzi do podziau posiadoci ziemskich, nie pozostaje nic innego, jak
tylko albo powrt do monopolu w postaci jeszcze bardziej odraajcej, albo negacja samego podziau
posiadoci ziemskich, zniesienie go. Nie jest to jednak powrt do wasnoci feudalnej, lecz zniesienie
prywatnej wasnoci ziemi w ogle. Pierwsze zniesienie monopolu jest zawsze jednoznaczne z nadaniem
mu powszechnego charakteru, z jego rozszerzeniem. Zniesienie monopolu, ktry upowszechni si i doszed
do moliwie najpeniejszego rozwoju, jest jednoznaczne z jego cakowitym unicestwieniem. Zrzeszenie w
zastosowaniu do ziemi podziela ekonomiczne walory wielkiej wasnoci ziemskiej i ono dopiero realizuje
pierwotn tendencj podziau, mianowicie rwno, a take przywraca emocjonalny stosunek czowieka do
ziemi, urzeczywistniajc go w sposb racjonalny, a nie za porednictwem poddastwa, panowania i
niedorzecznej mistyki wasnoci, ziemia bowiem przestaje by przedmiotem kupczenia i dziki wolnej
pracy i wolnemu uywaniu znowu staje si prawdziw, osobist wasnoci czowieka. Wielk zalet
podziau jest to, e tu masy, ktre nie godz si na dalsz paszczynian niewol, gin od wasnoci
inaczej ni w przemyle.
Co si tyczy wielkiej wasnoci ziemskiej, to jej obrocy utosamiaj wszdzie w sofistyczny
sposb korzyci ekonomiczne, jakie daje wielka gospodarka rolna, z wielk wasnoci ziemsk, jak gdyby
nie dostrzegali, e korzyci te wanie dopiero dziki zniesieniu wasnoci osigaj maksymalne rozmiary i
staj si poyteczne dla spoeczestwa. Podobnie szydz oni z szachrajskiego ducha drobnej wasnoci, jak
gdyby wielka wasno ziemska nie krya w sobie szachrajstwa, nawet ju w swej formie feudalnej, a c
dopiero mwi o wspczesnej formie angielskiej, w ktrej feudalizm wielkiego waciciela ziemskiego
czy si z szachrajstwem i przedsibiorczoci dzierawcy.
Rzecznicy wielkiej wasnoci ziemskiej mog zrewanowa si tym samym zarzutem monopolu,
ktry wysuwaj rzecznicy podziau posiadoci ziemskich, gdy rwnie podzia opiera si na monopolu
wasnoci prywatnej; podobnie rzecznicy podziau posiadoci ziemskich mog zrewanowa si
rzecznikom wielkiej wasnoci ziemskiej zarzutem podziau, gdy i tam panuje podzia, tyle e w sztywnej,
- 23 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

zastygej postaci. W ogle wasno prywatna opiera si przecie na podziale. Zreszt podzia wasnoci
prowadzi z powrotem do wielkiej wasnoci jako bogactwa kapitalistycznego, a feudalna wasno ziemska
musi nieuchronnie ulec z czasem podziaowi lub przynajmniej wpa w rce kapitalistw, choby nie wiem
jak si od tego wykrcaa.
Albowiem wielka wasno ziemska, jak wida to w Anglii, rzuca przewaajc cz ludnoci w
objcia przemysu, a wasnych robotnikw doprowadza do skrajnej ndzy. Rodzi wic ona i wzmaga potg
swego wroga, kapitau, przemysu, oddajc w jego rce biedot i w ogle ca dziaalno w kraju. Sprawia,
e wikszo ludnoci kraju staje si przemysowa, a wic staje si przeciwnikiem wielkiej wasnoci
ziemskiej. A gdy przemys osignie wielk potg, jak to wida obecnie w Anglii, odbiera stopniowo
wielkiej wasnoci ziemskiej jej monopol wobec zagranicy i rzuca j w wir konkurencji z wasnoci
ziemsk innych krajw. Pod panowaniem przemysu wasno ziemska moga bowiem zabezpieczy sw
feudaln wielko tylko dziki monopolom wobec zagranicy, bronic si w ten sposb przed oglnymi
prawami handlu, sprzecznymi z jej feudaln istot. Raz rzucona w wir konkurencji, podlega prawom
konkurencji jak kady inny wcignity do niej towar. Tak samo si chwieje, ronie i maleje, przechodzi z
rk do rk, i adna ustawa nie zdoa ju jej utrzyma w rkach niewielu predestynowanych do tego osb.
Bezporednim skutkiem jest rozdrobnienie jej midzy wielu wacicieli, a w kadym razie
podporzdkowanie wadzy kapitau przemysowego.
Wreszcie, jeli wielka wasno ziemska zostaje w ten sposb przemoc utrzymana i rodzi obok
siebie potny przemys, to jeszcze szybciej doprowadza to do kryzysu ni podzia wasnoci ziemskiej,
przy ktrym potga przemysu zachowuje wci jeszcze znaczenie drugorzdne.
Wielka wasno ziemska, jak wida to w Anglii, stracia ju na tyle swj feudalny charakter i
nabraa charakteru przemysowego, e usiuje zbija moliwie jak najwicej pienidzy. Przynosi ona
wacicielowi maksymalnie wysok rent gruntow, a dzierawcy maksymalnie wysoki zysk z jego
kapitau. Dlatego te zarobki robotnikw rolnych ograniczaj si do minimum, a klasa dzierawcw
reprezentuje ju w onie wasnoci ziemskiej potg przemysu i kapitau. Wskutek konkurencji z zagranic
renta gruntowa przewanie przestaje ju stanowi wystarczajcy dochd. Wielka cz wacicieli
ziemskich musi zaj miejsce dzierawcw, ktrych cz stacza si w ten sposb do szeregw proletariatu.
Z drugiej strony rwnie wielu dzierawcw moe zawadn wasnoci ziemsk, gdy wielcy waciciele,
ktrzy dziki atwym dochodom staj si po wikszej czci utracjuszami, przewanie ju nie nadaj si do
prowadzenia gospodarki rolnej na wielk skal, gdy nie posiadaj ani kapitau, ani odpowiednich
kwalifikacji. Tak wic rwnie cz z nich doszcztnie si rujnuje. Wreszcie ograniczon do minimum
pac robocz trzeba jeszcze bardziej ograniczy, by mc wytrzyma now konkurencj. A to prowadzi
nieuchronnie do rewolucji.
Wasno ziemska musiaa rozwija si zarwno w jeden, jak i w drugi sposb, by i w jednym, i w
drugim przypadku doczeka si nieuchronnej zagady, podobnie jak przemys zarwno w postaci monopolu,
jak i w postaci konkurencji musia doj do ruiny, by nauczy si wierzy w czowieka.
[Praca wyobcowana]
Wyszlimy z przesanek ekonomii politycznej. Zgodzilimy si na jej jzyk i jej prawa. Przyjlimy
jako zaoenie wasno prywatn, oddzielenie od siebie pracy, kapitau i ziemi oraz pacy roboczej, zysku z
kapitau i renty gruntowej; nastpnie podzia pracy, konkurencj, pojcie wartoci wymiennej itd. Na
podstawie samej ekonomii politycznej, uywajc jej wasnych sw, pokazalimy, e robotnik spada do
poziomu towaru, i to najlichszego towaru, e ndza robotnika pozostaje w odwrotnym stosunku do mocy i
rozmiarw jego produkcji, e nieuchronnym wynikiem konkurencji jest akumulacja kapitau w rku
nielicznych osb, to znaczy przywrcenie jeszcze straszliwszego monopolu, wreszcie, e rnica midzy
kapitalist a rentierem ziemskim, jak i rnica midzy rolnikiem a robotnikiem przemysowym zanika i cae
spoeczestwo musi si rozpa na dwie klasy: wacicieli i pozbawionych wasnoci robotnikw.

- 24 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Punktem wyjcia ekonomii politycznej jest fakt wasnoci prywatnej. Faktu tego ekonomia
polityczna nie wyjania. Ujmuje materialny proces, ktry wasno prywatna przebywa w rzeczywistoci, w
oglne, abstrakcyjne formuy, ktre maj dla niej nastpnie walor praw. Nie rozumie tych praw, tzn. nie
wykazuje, jak wynikaj z istoty wasnoci prywatnej. Ekonomia polityczna nie wyjania nam wcale
przyczyn oddzielenia si od siebie pracy i kapitau, kapitau i ziemi. Kiedy np. okrela stosunek pacy
roboczej do zysku z kapitau, to ostateczn przyczyn upatruje w interesie kapitalisty, tzn. zakada to, co ma
wykaza. Podobnie ma si wszdzie wciska konkurencja. Wyjania si j okolicznociami zewntrznymi.
Ekonomia polityczna nie mwi nam nic o tym, w jakim stopniu te zewntrzne, pozornie przypadkowe
okolicznoci stanowi jedynie przejaw koniecznego rozwoju. Widzielimy, e nawet wymiana wydaje si
jej czym przypadkowym. Jedyne koa napdowe, jakie ekonomista puszcza w ruch, to chciwo i wojna
midzy chciwcami, konkurencja.
Wanie dlatego, e ekonomia polityczna nie rozumie wzajemnego zwizku, jaki istnieje w tym
ruchu, mona byo np. teori konkurencji przeciwstawi teorii monopolu, teori wolnoci przemysowej
teorii korporacji, teori podziau posiadoci ziemskich teorii wielkiej wasnoci ziemskiej, gdy
konkurencj, wolno przemysow, podzia posiadoci ziemskich rozpatrywano i rozumiano tylko jako
przypadkowe, zamierzone, narzucone przemoc, a nie jako konieczne, nieuchronne, naturalne nastpstwa
monopolu, korporacji i wasnoci feudalnej.
Musimy wic teraz zrozumie istotny zwizek midzy wasnoci prywatn, dz posiadania,
oddzieleniem si od siebie pracy, kapitau i wasnoci ziemskiej, midzy wymian a konkurencj, midzy
wartoci a deprecjacj ludzi, midzy monopolem a konkurencj itd., midzy ca t alienacj a systemem
pieninym.
Nie przenomy si, jak ekonomista, kiedy chce co wyjani, w urojony stan pierwotny. Taki stan
pierwotny nic nie wyjania. Przenosi to tylko pytanie w sin, mglist dal. Ekonomista zakada w postaci
faktu, zdarzenia, to, co ma wyprowadzi, mianowicie konieczny zwizek midzy dwiema rzeczami, np.
midzy podziaem pracy i wymian. Tak teologia wyjania pochodzenie za grzechem pierworodnym, tzn.
zakada, jako fakt, w postaci historii, to, co ma wyjani.
Dla nas punktem wyjcia jest wspczesny fakt ekonomiczny.
Robotnik uboeje tym bardziej, im wicej produkuje bogactwa, im bardziej wzrasta moc i ilo jego
produkcji. Robotnik staje si towarem tym taszym, im wicej towarw wytwarza. W miar jak ronie
warto wiata rzeczy, zwiksza si wprost proporcjonalnie deprecjacja wiata ludzi. Praca wytwarza nie
tylko towary; wytwarza sam siebie i robotnika jako towar, i to w takim stosunku, w jakim w ogle
wytwarza towary.
Fakt ten wyraa tylko tyle: przedmiot, ktry praca wytwarza, jej produkt, przeciwstawia si jej jako
jaka obca istota, jako sia niezalena od wytwrcy. Produkt pracy jest prac utrwalon w przedmiocie,
prac, ktra przybraa form rzeczy, jest uprzedmiotowieniem pracy. Urzeczywistnieniem pracy jest jej
uprzedmiotowienie. W tym stanie rzeczy, o jakim traktuje ekonomia polityczna, to urzeczywistnienie pracy
wystpuje jako odrzeczywistnienie robotnika, uprzedmiotowienie wystpuje jako utrata przedmiotu i
dostanie si w jego niewol, przyswojenie jako wyobcowanie, jako alienacja.
Urzeczywistnienie pracy oznacza, tak daleko idce odrzeczywistnienie, e robotnik zostaje
odrzeczywistniony a do mierci godowej wcznie. Uprzedmiotowienie oznacza utrat przedmiotu tak
dalece, e robotnik zostaje obrabowany z przedmiotw najniezbdniejszych nie tylko do ycia, lecz i do
pracy. Ba, sama praca staje si przedmiotem, ktry robotnik moe zdobywa tylko z najwyszym wysikiem
i bardzo nieregularnie. Przyswojenie przedmiotu oznacza tak daleko idce wyobcowanie, e im wicej
przedmiotw robotnik produkuje, tym mniej moe posiada i tym bardziej dostaje si we wadz swego
produktu, kapitau.
Wszystkie te nastpstwa zawarte s ju w okreleniu, e robotnik pozostaje do produktu swojej
pracy w takim stosunku, jak do obcego przedmiotu. Bo z tego zaoenia wynika jasno, e im bardziej
robotnik si spracowuje, tym potniejszy staje si obcy wiat przedmiotw, ktry tworzy jako co, co mu
si przeciwstawia, tym uboszy staje si on sam, jego wiat wewntrzny, tym mniej jest jego wasnoci.
- 25 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Podobnie jest z religi. Im wicej czowiek wkada w boga, tym mniej zachowuje w sobie samym. Robotnik
wkada w przedmiot swoje ycie; lecz odtd naley ono ju nie do niego, tylko do przedmiotu. Im bardziej
wzrasta wic ta dziaalno, tym bardziej bezprzedmiotowy jest robotnik. Co jest produktem jego pracy, nie
jest nim samym. Dlatego te im wikszy jest ten produkt, tym mniej przedstawia on sam. Alienacja
robotnika we wasnym produkcie oznacza nie tylko to, e jego praca staje si przedmiotem, bytem
zewntrznym, lecz i to, e istnieje poza nim, niezalenie od niego, jako co obcego, i e staje si wobec
niego samodzieln potg, e ycie, ktre da przedmiotowi, przeciwstawia mu si wrogo i obco.
Rozpatrzmy teraz dokadniej uprzedmiotowienie, produkcj robotnika, a w niej wyobcowanie,
utrat przedmiotu, jego produktu.
Robotnik nie moe nic tworzy bez przyrody, bez zmysowego wiata zewntrznego. Jest to
materia, w ktrej urzeczywistnia si praca robotnika; w niej on dziaa, z niej i za pomoc niej produkuje.
Lecz przyroda daje pracy rodki do ycia nie tylko w tym znaczeniu, e praca nie moe y bez
przedmiotu jej uprawiania; przyroda dostarcza rodkw do ycia rwnie w wszym znaczeniu,
mianowicie rodkw fizycznej egzystencji samego robotnika.
Im bardziej wic robotnik przyswaja sobie dziki swej pracy wiat zewntrzny, zmysow przyrod,
tym bardziej pozbawia siebie rodkw do ycia, i to w dwojakim znaczeniu, gdy, po pierwsze, zmysowy
wiat zewntrzny coraz bardziej przestaje by przedmiotem pracy robotnika, rodkiem do ycia jego pracy,
oraz po drugie, coraz bardziej przestaje by rodkiem do ycia w znaczeniu bezporednim, rodkiem
umoliwiajcym fizyczn egzystencj robotnika.
Robotnik staje si zatem niewolnikiem swego przedmiotu w tym dwojakim znaczeniu, e po
pierwsze, ywi, utrzymuje przedmiot pracy, tzn. prac, i po drugie, e utrzymuje rodki swej fizycznej
egzystencji. A wic po pierwsze, e moe istnie jako robotnik, a po drugie, e moe istnie jako podmiot
fizyczny. Szczytem tej niewoli jest fakt, e ju tylko w charakterze robotnika moe utrzyma si jako
podmiot fizyczny i e robotnikiem jest ju tylko jako podmiot fizyczny.
(Wyobcowanie robotnika w jego przedmiocie wyraa si wedug praw ekonomicznych w ten
sposb, e im wicej robotnik produkuje, tym mniej moe konsumowa, im wicej tworzy wartoci, tym
bardziej staje si bezwartociowy, wzgardzony, im pikniejszego ksztatu jest jego produkt, tym bardziej
kaleki jest robotnik, im bardziej cywilizowany jego produkt, tym bardziej barbarzyski staje si on sam, im
bardziej ronie potga pracy, tym bardziej bezsilny staje si robotnik, im wikszej inteligencji wymaga
praca, tym bardziej tpy i ujarzmiony przez przyrod staje si sam robotnik).
Ekonomia polityczna zataja wyobcowanie zawarte w istocie pracy przez to, e nie rozpatruje
bezporedniego stosunku midzy robotnikiem (prac) a produkcj. Bo w istocie rzeczy praca stwarza cuda
dla bogatych, a dla robotnika ndz. Wznosi paace, a dla robotnika nory. Stwarza pikno, a robotnika czyni
kalek. Zastpuje prac maszynami, ale cz robotnikw wprzga na powrt w jarzmo barbarzyskiej
pracy, z drugiej za czci robi maszyny. Tworzy bogactwa duchowe, a robotnikowi niesie tpot i
kretynizm.
Bezporednim stosunkiem pracy do jej produktw jest stosunek robotnika do przedmiotw jego
produkcji. Stosunek bogacza do przedmiotw produkcji i do samej produkcji jest tylko konsekwencj
tamtego stosunku. I potwierdza go. T drug stron rozpatrzymy pniej.
Kiedy wic pytamy, na czym polega istota stosunku pracy, to pytamy o stosunek robotnika do
produkcji.
Dotychczas rozpatrywalimy wyobcowanie, alienacj robotnika tylko od jednej strony, mianowicie
jego stosunek do produktw wasnej pracy. Ale wyobcowanie ujawnia si nie tylko w kocowym wyniku,
lecz i w samym akcie produkcji, w samej dziaalnoci produkcyjnej. Jake robotnik mgby przeciwstawia
si produktowi swej pracy jako czemu obcemu, jeliby w samym akcie produkcji nie dokonywao si jego
samowyobcowanie? Produkt jest przecie tylko podsumowaniem dziaalnoci, produkcji. Jeeli wic
produktem pracy jest alienacja, to i sama produkcja musi by alienacj czynn, alienacj czynnoci,
czynnoci alienacji. W wyobcowaniu przedmiotu pracy podsumowuje si tylko wyobcowanie, alienacja w
czynnoci samej pracy.
- 26 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Na czym wic polega alienacja pracy?


Po pierwsze na tym, e praca jest dla robotnika czym zewntrznym, tzn. nie naley do jego istoty,
e wobec tego robotnik nie potwierdza si w swojej pracy, lecz zaprzecza, nie czuje si zadowolony, lecz
nieszczliwy, nie rozwija swobodnie energii fizycznej i duchowej, lecz umartwia swe ciao i rujnuje si
duchowo. Robotnik czuje si zatem sob dopiero poza prac, a w procesie pracy nie czuje si sob. Czuje
si swobodnie, gdy nie pracuje, a gdy pracuje, czuje si skrpowany. Tote praca jego nie jest dobrowoln,
lecz narzucon, jest prac przymusow. Nie jest ona zaspokojeniem potrzeby pracy, lecz tylko rodkiem do
zaspokojenia potrzeb poza ni. Jej obco uwidacznia si wyranie w tym, e gdy tylko nie ma przymusu
fizycznego czy jakiego innego, czowiek ucieka od niej jak od zarazy. Praca zewntrzna, praca, w ktrej
czowiek si alienuje, to skadanie w ofierze siebie samego, umartwianie si. Wreszcie zewntrzny w
stosunku do robotnika charakter pracy uwidacznia si w tym, e nie jest ona jego wasnoci, lecz
wasnoci kogo innego, e do niego nie naley, e nie naley on w procesie pracy do samego siebie, lecz
do kogo innego. Podobnie jak w religii wasna aktywno fantazji ludzkiej, ludzkiego mzgu i ludzkiego
serca wywiera wpyw na jednostk niezalenie od niej, tzn. jako sia obca, boska czy diabelska, tak i
dziaalno robotnika nie jest jego wasn dziaalnoci. Naley do kogo innego, jest utrat samego siebie.
Dochodzi wic do tego, e czowiek (robotnik) odczuwa jako nieprzymuszone tylko swoje funkcje
zwierzce, jedzenie, picie i podzenie, co najwyej jeszcze mieszkanie, ubieranie si itd., i w swych
funkcjach ludzkich czuje si tylko zwierzciem. To, co zwierzce, staje si ludzkie, a to, co ludzkie,
zwierzce.
Co prawda, jedzenie, picie, podzenie itd. to rwnie funkcje prawdziwie ludzkie. Jednake w
abstrakcji, ktra odrywa je od pozostaej dziaalnoci ludzkiej i czyni ostatecznym i wycznym celem
gwnym, maj charakter zwierzcy.
Rozpatrzylimy akt wyobcowania praktycznej dziaalnoci ludzkiej, prac, od dwch stron. 1.
Stosunek robotnika do produktu pracy jako do obcego przedmiotu, ktry nad nim panuje. Stosunek ten jest
zarazem stosunkiem do zewntrznego wiata zmysowego, do przedmiotw przyrody, jako obcego wiata,
ktry mu si wrogo przeciwstawia. 2. Stosunek pracy do aktu produkcji w procesie pracy. Stosunek ten jest
stosunkiem robotnika do jego wasnej dziaalnoci jako do dziaalnoci obcej, nie nalecej do niego.
Dziaalno jako pasywno, sia jako niemoc, podzenie jako trzebienie, wasna fizyczna i duchowa
energia robotnika, jego ycie osobiste bo czyme jest ycie jeli nie dziaalnoci jako dziaalno
zwrcona przeciwko niemu samemu, niezalena od niego, nie naleca do niego. Samowyobcowanie jak
powyej wyobcowanie rzeczy.
Musimy teraz wyprowadzi z obu poprzednich jeszcze trzecie okrelenie pracy wyobcowanej.
Czowiek jest istot gatunkow nie tylko dlatego, e praktycznie i teoretycznie czyni swym
przedmiotem gatunek, zarwno wasny, jak i gatunek pozostaych rzeczy, lecz rwnie dlatego a to jest
tylko inny wyraz tej samej rzeczy e odnosi si do siebie samego jako do istniejcego, yjcego gatunku,
e odnosi si do siebie jako do istoty uniwersalnej i dlatego wolnej.
ycie gatunkowe, zarwno czowieka, jak i zwierzcia, polega pod wzgldem fizycznym, po
pierwsze, na tym, e czowiek (jak i zwierz) yje przyrod nieorganiczn, a im uniwersalniejszy jest
czowiek od zwierzcia, tym uniwersalniejszy jest zakres przyrody nieorganicznej, ktr yje. Tak jak pod
wzgldem teoretycznym roliny, zwierzta, kamienie, powietrze, wiato itd. stanowi cz wiadomoci
ludzkiej, bd jako przedmioty przyrodoznawstwa, bd jako przedmioty sztuki jego duchow przyrod
nieorganiczn, duchowy pokarm, ktry musi dopiero przygotowa do spoycia i przetrawienia tak i pod
wzgldem praktycznym stanowi cz ludzkiego ycia i ludzkiej dziaalnoci. Fizycznie czowiek yje
tylko tymi produktami przyrody, a wystpuj one w postaci poywienia, opau, odziey, mieszkania itd.
Uniwersalno czowieka uwidacznia si praktycznie wanie w tej uniwersalnoci, ktra ca przyrod
czyni jego ciaem nieorganicznym, zarwno jako 1. bezporedni rodek do ycia, jak te [2.] jako
substancj, przedmiot i narzdzie jego dziaalnoci yciowej. Przyroda, o ile sama nie jest ciaem ludzkim,
jest nieorganicznym ciaem czowieka. Czowiek yje przyrod, znaczy to: przyroda jest jego ciaem, z
ktrym musi pozostawa w nieustannym procesie, by nie umrze. To, e fizyczne i duchowe ycie
- 27 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

czowieka jest nierozdzielnie zwizane z przyrod, znaczy tyle tylko, e przyroda jest nierozdzielnie
zwizana z sob sam, gdy czowiek jest czci przyrody.
Poniewa praca wyobcowana czyni czowiekowi obcymi 1. przyrod, 2. sam siebie, jego wasn
czynn funkcj, jego dziaalno yciow, to czyni mu obcym gatunek; sprawia, e ycie gatunkowe staje
si dla jedynie rodkiem ycia indywidualnego. Po pierwsze, wyobcowuje ycie gatunkowe i ycie
indywidualne, a po drugie, czyni z ycia indywidualnego w jego abstrakcyjnej postaci cel ycia
gatunkowego, rwnie w jego abstrakcyjnej i wyobcowanej postaci.
Po pierwsze bowiem praca, dziaalno yciowa, samo ycie produkcyjne, staje si dla czowieka
tylko rodkiem zaspokojenia jednej jego potrzeby, potrzeby zachowania egzystencji fizycznej. A ycie
produkcyjne jest yciem gatunkowym. Jest to ycie wytwarzajce ycie. W sposobie dziaalnoci yciowej
zawiera si cay charakter danej species, jej charakter gatunkowy a wolna, wiadoma dziaalno stanowi
charakter gatunkowy czowieka. ycie samo staje si tylko rodkiem do ycia.
Zwierz jest bezporednio tosame ze swoj dziaalnoci yciow. Nie odrnia si od niej. Jest
ni. Czowiek czyni sam sw dziaalno yciow przedmiotem wasnej woli i wiadomoci. Jego
dziaalno yciowa jest wiadoma. Nie jest czym, z czym czowiek bezporednio stapia si w jedno.
wiadoma dziaalno yciowa odrnia czowieka bezporednio od dziaalnoci yciowej zwierzt.
Wanie tylko dziki temu jest on istot gatunkow. Czyli e jest istot wiadom, tzn. jego wasne ycie
jest dla niego przedmiotem wanie dlatego, e jest on istot gatunkow. Tylko dlatego jego dziaalno jest
dziaalnoci woln. Praca wyobcowana odwraca ten stosunek w taki sposb, i czowiek, wanie dlatego,
e jest istot wiadom, czyni ze swej dziaalnoci yciowej, ze swej istoty, jedynie rodek swej
egzystencji.
Praktyczne wytwarzanie wiata przedmiotowego, przetwarzanie przyrody nieorganicznej jest
przywiadczeniem czowieka jako wiadomej istoty gatunkowej, tzn. istoty, ktra odnosi si do gatunku
jako do swej wasnej istoty, czyli do siebie jako do istoty gatunkowej. Wprawdzie i zwierz produkuje.
Buduje sobie gniazdo, mieszkanie, jak pszczoa, bbr, mrwka itd. Ale zwierz produkuje tylko to, czego
potrzebuje bezporednio dla siebie albo dla swego potomstwa; produkuje jednostronnie, podczas gdy
czowiek produkuje wszechstronnie; zwierz produkuje tylko pod dziaaniem bezporedniej potrzeby
fizycznej, podczas gdy czowiek produkuje bdc nawet wolnym od fizycznej potrzeby i naprawd dopiero
wtedy produkuje, gdy jest od niej wolny; zwierz produkuje tylko siebie samo, podczas gdy czowiek
reprodukuje ca przyrod; produkt zwierzcia jest bezporednio zwizany z jego organizmem fizycznym,
podczas gdy czowiek jest wolny w stosunku do swego produktu. Zwierz formuje tylko na miar i
odpowiednio do potrzeb swojej species, podczas gdy czowiek potrafi produkowa na miar kadego
gatunku i stosowa do kadego przedmiotu waciw miar; dlatego te czowiek formuje rwnie wedug
praw pikna.
Tote wanie przetwarzanie wiata przedmiotowego stanowi dopiero rzeczywiste przywiadczenie
czowieka jako istoty gatunkowej. Produkcja ta jest jego czynnym yciem gatunkowym. Dziki niej
przyroda staje si jego dzieem i jego rzeczywistoci. Przedmiot pracy jest wic uprzedmiotowieniem
ycia gatunkowego czowieka: czowiek podwaja si nie tylko intelektualnie, jak w wiadomoci, lecz
czynnie, rzeczywicie, i oglda siebie w stworzonym przez siebie wiecie. A wic praca wyobcowana,
wydzierajc czowiekowi przedmiot jego produkcji, wydziera mu tym samym jego ycie gatunkowe, jego
rzeczywist gatunkow przedmiotowo, i zmienia jego wyszo nad zwierzciem w upoledzenie,
polegajce na tym, e zostaje on pozbawiony swego ciaa nieorganicznego, przyrody.
Podobnie praca wyobcowana, degradujc samorzutn, woln dziaalno do roli rodka, czyni ycie
gatunkowe czowieka rodkiem jego egzystencji fizycznej.
wiadomo swego gatunku, jak ma czowiek, zmienia si zatem wskutek wyobcowania tak, e
ycie gatunkowe staje si dla rodkiem.
Praca wyobcowana czyni wic:

- 28 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

3. gatunkow istot czowieka, zarwno przyrod, jak i jego duchowe wasnoci gatunkowe, istot
dla obc, rodkiem jego egzystencji indywidualnej. Czyni czowiekowi obcym zarwno jego wasne ciao,
jak i przyrod zewntrzn, jak rwnie jego istot duchow, jego istot ludzk.
4. Bezporedni konsekwencj tego, e czowiekowi obcy staje si produkt jego pracy, jego
dziaalno yciowa, jego istota gatunkowa, jest to, e czowiekowi obcy staje si czowiek. Gdy czowiek
przeciwstawia si samemu sobie, to przeciwstawia si mu inny czowiek. Co dotyczy stosunku czowieka
do jego pracy, do produktu jego pracy i do siebie samego, dotyczy rwnie stosunku czowieka do innego
czowieka oraz do pracy i przedmiotu pracy innego czowieka.
W ogle twierdzenie, e czowiekowi staa si obca jego istota gatunkowa, znaczy, e jeden
czowiek sta si obcy drugiemu, a kady istocie czowieczestwa.
Wyobcowanie czowieka, w ogle wszelki stosunek, w jakim czowiek pozostaje do siebie samego,
urzeczywistnia si, wyraa si dopiero w stosunku, w jakim czowiek pozostaje do innych ludzi.
A zatem w warunkach pracy wyobcowanej kady czowiek traktuje drugiego wedug miernika i
stosunku, w jakim znajduje si sam jako robotnik.
Naszym punktem wyjcia by ekonomiczny fakt alienacji robotnika i jego produkcji.
Sformuowalimy pojcie tego faktu: praca wyobcowana, wyalienowana. Zanalizowalimy to pojcie, a
wic zanalizowalimy tylko fakt ekonomiczny.
Zobaczmy teraz z kolei, jak pojcie pracy wyobcowanej, wyalienowanej musi si wyraa i
przedstawia w rzeczywistym wiecie.
Skoro produkt pracy jest mi obcy, przeciwstawia si mi jako obca sia, do kogo wic naley?
Skoro moja wasna dziaalno nie naley do mnie, jest dziaalnoci obc, narzucon, do kogo wic
naley?
Do jakiej istoty innej ni ja.
Kim jest ta istota?
Bogowie? Co prawda, w dawnych czasach najwaniejsza produkcja, jak np. budowa wity itd. w
Egipcie, Indiach, Meksyku, dokonuje si w subie bogw, a take sam produkt naley do bogw. Jednake
nigdy sami bogowie nie byli pracodawcami. Ani te przyroda. I c to by bya za sprzeczno, gdyby
czowiek, im bardziej podporzdkowuje sobie dziki pracy przyrod, im bardziej cuda bogw staj si
zbdne dziki cudom przemysu, mia dla tych si rezygnowa z radoci produkowania i uywania produktu.
Obc istot, do ktrej naley praca i produkt pracy, ktra jest panem pracy i ktrej uywaniu suy
produkt pracy, moe by tylko sam czowiek.
Jeli produkt pracy nie naley do robotnika i przeciwstawia mu si jako obca sia, to jest to moliwe
tylko dlatego, e produkt pracy naley do innego czowieka, nie do robotnika. Jeli dziaalno robotnika
dla niego jest mk, to dla kogo innego musi by rdem uywania i radoci ycia. Nie bogowie, nie
przyroda, tylko sam czowiek moe by t obc si, panujc nad czowiekiem.
Naley ponadto wzi pod uwag sformuowane wyej twierdzenie, e stosunek czowieka do siebie
samego staje si dla przedmiotowy, rzeczywisty dopiero poprzez jego stosunek do drugiego czowieka.
Jeeli zatem produkt jego pracy, jego uprzedmiotowiona praca, jest dla przedmiotem obcym, wrogim,
potnym, ode niezalenym, to jest tak dlatego, e inny, obcy mu, wrogi, potny, niezaleny ode
czowiek jest panem tego przedmiotu. Jeeli do swojej wasnej dziaalnoci odnosi si on jako do
dziaalnoci niewolnej, to odnosi si do niej jako do dziaalnoci w subie, pod panowaniem, pod
przymusem i w jarzmie drugiego czowieka.
Wszelkie samowyobcowanie czowieka od siebie i przyrody przejawia si w stosunku, ktry
ustanawia on midzy sob i przyrod a innymi, rnymi od niego ludmi. Std religijne samowyobcowanie
przejawia si z koniecznoci w stosunku czowieka wieckiego do kapana czy te, jako e chodzi tu o wiat
intelektu, do jakiego witego porednika itd. W praktycznym, rzeczywistym wiecie samowyobcowanie
moe si przejawi tylko poprzez praktyczny, rzeczywisty stosunek do innego czowieka. Sam rodek, za
pomoc ktrego dokonuje si wyobcowanie, jest rodkiem praktycznym. Przez prac wyobcowan
czowiek ksztatuje wic nie tylko swj stosunek do przedmiotu i aktu produkcji jako do obcych i wrogich
- 29 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

mu si, ale ksztatuje rwnie stosunek innych ludzi do swojej produkcji i swego produktu oraz swj
stosunek do innych ludzi. Przeistaczajc swoj wasn dziaalno produkcyjn w odrzeczywistnienie siebie
samego, w kar dla siebie, a swj wasny produkt w strat, w produkt nie nalecy do niego, stwarza tym
samym panowanie tego, kto nie produkuje, nad produkcj i nad produktem. Wyobcowujc od siebie swoj
wasn dziaalno, przyswaja komu obcemu dziaalno do nie nalec.
Dotychczas rozpatrywalimy ten stosunek tylko od strony robotnika; dalej rozpatrzymy go take od
strony nierobotnika.
Ot poprzez prac wyobcowan, wyalienowan robotnik ksztatuje stosunek, w jakim pozostaje do
tej pracy czowiek, ktremu jest ona obca, ktry stoi poza ni. Stosunek robotnika do pracy ksztatuje
stosunek do niej kapitalisty, czy jak tam nazwa pracodawc. Wasno prywatna jest wic produktem,
wynikiem, konieczn konsekwencj pracy wyalienowanej, zewntrznego stosunku robotnika do przyrody i
do siebie samego.
Pojcie wasnoci prywatnej otrzymujemy zatem w drodze analizy z pojcia pracy wyalienowanej,
tzn. wyalienowanego czowieka, wyobcowanej pracy, wyobcowanego ycia, wyobcowanego czowieka.
Co prawda, biorc za punkt wyjcia ekonomi polityczn otrzymalimy pojcie pracy
wyalienowanej (wyalienowanego ycia) jako rezultat ruchu wasnoci prywatnej. Ale analiza tego pojcia
wykazuje, e chocia wasno prywatna wystpuje jako podstawa, jako przyczyna pracy wyalienowanej,
jest ona raczej jej nastpstwem, tak jak i bogowie pierwotnie s nie przyczyn, lecz skutkiem zbdzenia
rozumu ludzkiego. Pniej stosunek ten przeksztaca si we wzajemne oddziaywanie.
Dopiero w ostatecznym, kulminacyjnym punkcie rozwoju wasnoci prywatnej znw odsania si ta
jej tajemnica: wasno prywatna okazuje si, z jednej strony, produktem pracy wyalienowanej, z drugiej
za rodkiem jej alienacji, realizacj tej alienacji.
Wyjanienie to rzuca od razu wiato na rne nie rozwizane dotd sprzecznoci.
1. Punktem wyjcia ekonomii politycznej jest praca jako waciwa dusza produkcji, a mimo to pracy
nie przyznaje ona nic, wasnoci prywatnej za wszystko. Proudhon wycign z tej sprzecznoci wnioski na
korzy pracy, przeciwko wasnoci prywatnej. Widzimy jednak, e ta pozorna sprzeczno jest
sprzecznoci pracy wyobcowanej z sam sob i e ekonomia polityczna wyrazia tylko prawa pracy
wyobcowanej.
Widzimy wic rwnie, e paca robocza i wasno prywatna s identyczne, gdy istnienie pacy,
kiedy to produkt, przedmiot pracy, opaca sam prac, jest tylko koniecznym nastpstwem wyobcowania
pracy, bo w pacy praca wystpuje nie jako cel sam w sobie, lecz jako suebnica pacy. Rozwiniemy to
pniej, a teraz wycigniemy jeszcze tylko kilka wnioskw.
Wymuszona przemoc podwyka pacy (nie mwic ju o wszelkich innych trudnociach, nie
mwic ju o tym, e jako anomali mona by j utrzyma rwnie tylko przemoc) byaby zatem jedynie
lepsz opat niewolnikw i nie zapewniaby ani robotnikom, ani pracy ich ludzkiego charakteru i godnoci.
Ba, nawet rwno pac, ktrej da Proudhon, przeksztaca tylko stosunek obecnego robotnika do
pracy w stosunek wszystkich ludzi do pracy. Spoeczestwo zostaje tu ujte jako abstrakcyjny kapitalista.
Paca jest bezporednim nastpstwem pracy wyobcowanej, a praca wyobcowana jest bezporedni
przyczyn wasnoci prywatnej. Dlatego z upadkiem jednej musi upa i druga.
2. Ze stosunku pracy wyobcowanej do wasnoci prywatnej wynika nastpnie, e emancypacja
spoeczestwa z wasnoci prywatnej itd., z niewoli, przybiera polityczn posta emancypacji robotnikw,
nie dlatego, by szo tylko o ich emancypacj, lecz dlatego, e ich emancypacja zawiera w sobie ogln
emancypacj czowieka, a zawiera j dlatego, e caa niewola spoeczestwa zawarta jest w stosunku
robotnika do produkcji, a wszelkie stosunki niewolce czowieka s jedynie odmianami i nastpstwami tego
stosunku.
Jak z pojcia pracy wyobcowanej, wyalienowanej otrzymalimy w drodze analizy pojcie wasnoci
prywatnej, tak te mona z pomoc obu tych czynnikw wywie wszystkie ekonomiczne kategorie, przy
czym w kadej z tych kategorii, jak np. w handlu, konkurencji, kapitale, pienidzu, odnajdziemy tylko
pewien okrelony i rozwinity wyraz tych pierwszych zaoe.
- 30 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Zanim jednak rozpatrzymy te kategorie, sprbujmy rozwiza jeszcze dwa zadania.


1. Okreli ogln istot wasnoci prywatnej, jako rezultatu pracy wyalienowanej, w jej stosunku
do wasnoci prawdziwie ludzkiej i spoecznej.
2. Przyjlimy wyobcowanie pracy, jej alienacj jako fakt i poddalimy ten fakt analizie. Nasuwa si
teraz pytanie, jak doszed czowiek do alienacji, do wyobcowania swej pracy? Jakie uzasadnienie znajduje
to wyobcowanie w istocie rozwoju ludzkoci? Wiele ju zrobilimy dla rozwizania tego zadania
przeksztacajc zagadnienie pochodzenia wasnoci prywatnej w zagadnienie stosunku pracy
wyalienowanej do procesu rozwoju ludzkoci. Bo kiedy mowa o wasnoci prywatnej, sdzi si, e chodzi o
rzecz istniejc poza czowiekiem. Kiedy mowa o pracy, chodzi bezporednio o samego czowieka. To
nowe ujcie zagadnienia zawiera ju jego rozwizanie.
Ad 1. Oglna istota wasnoci prywatnej i jej stosunek do wasnoci prawdziwie ludzkiej.
Prac wyalienowan rozoylimy na dwie czci skadowe, ktre si wzajemnie warunkuj czy te
s tylko rnymi wyrazami jednego i tego samego stosunku: przyswojenie wystpuje jako wyobcowanie,
jako alienacja; alienacja jako przyswojenie; wyobcowanie jako prawdziwe zyskanie praw obywatelstwa.
Rozpatrzylimy jedn stron, prac wyalienowan w jej stosunku do samego robotnika, tzn.
stosunek pracy wyalienowanej do siebie samej. Jako produkt, jako nieuchronny rezultat tego stosunku
otrzymalimy stosunek wasnoci nierobotnika do robotnika i pracy. Wasno prywatna jako materialny,
sumaryczny wyraz pracy wyalienowanej obejmuje oba stosunki: stosunek robotnika do pracy, do produktu
jego pracy i do nierobotnika oraz stosunek nierobotnika do robotnika i do produktu jego pracy.
Skoro ju przekonalimy si, e w odniesieniu do robotnika, ktry poprzez prac przyswaja sobie
przyrod, przyswojenie wystpuje jako wyobcowanie, dziaalno wasna jako dziaalno dla kogo innego
i jako dziaalno kogo innego, ycie jako ofiara z ycia, produkcja przedmiotu jako utrata przedmiotu na
rzecz obcej siy, obcego czowieka, to rozpatrzmy teraz stosunek tego obcego pracy i robotnikowi
czowieka do robotnika, do pracy i do jej przedmiotu.
Po pierwsze, trzeba zauway, e wszystko, co u robotnika wystpuje jako czynno alienacji,
wyobcowania, u nierobotnika wystpuje jako stan alienacji, wyobcowania.
Po drugie, e rzeczywisty, praktyczny stosunek robotnika w produkcji i do produktu (jako stan
ducha) wystpuje u przeciwstawiajcego si mu nierobotnika jako stosunek teoretyczny.
Po trzecie. Nierobotnik czyni w stosunku do robotnika wszystko, co robotnik czyni w stosunku do
siebie samego, ale nie czyni w stosunku do siebie samego tego, co czyni w stosunku do robotnika.
Rozpatrzmy dokadniej te trzy stosunki20.
[Przeciwiestwo midzy kapitaem a prac. Wasno ziemska a kapita]
[...] stanowi procenty od jego kapitau21. A wic w robotniku istnieje subiektywnie to, e kapita jest
czowiekiem, ktry cakowicie postrada samego siebie, w kapitale za istnieje obiektywnie to, e praca jest
czowiekiem, ktry postrada siebie. Ale robotnik ma nieszczcie by kapitaem ywym i dlatego bdcym
w potrzebie w kadej chwili, gdy nie pracuje, traci swoje procenty, a tym samym i swoj egzystencj.
Jako kapita warto robotnika wzrasta w zalenoci od popytu i poday, a nawet fizycznie jego byt, jego
ycie pojmowano i pojmuje si jako poda towaru takiego samego jak kady inny. Robotnik wytwarza
kapita, kapita wytwarza robotnika, robotnik wytwarza wic samego siebie, a produktem tego caego ruchu
jest czowiek jako robotnik, jako towar. Dla czowieka, ktry jest wycznie robotnikiem, dla czowieka
jako robotnika jego ludzkie waciwoci istniej tylko o tyle, o ile istniej dla obcego mu kapitau.
Poniewa za kapita i robotnik s sobie obcy i dlatego pozostaj w obojtnym zewntrznym i
przypadkowym stosunku wzajemnym, obco ta musi wystpowa take i realnie. Dlatego te kiedy tylko
kapitaowi przyjdzie do gowy z koniecznoci czy z wasnego widzimisi eby przesta istnie dla
robotnika, sam robotnik przestaje istnie dla siebie, nie ma pracy, a wic nie ma pacy, a e istnieje nie jako
20
21

Na tym koczy si rkopis pierwszy. Red.


Tak zaczyna si czterdziesta strona drugiego rkopisu. Pocztkowych stron brak. Red.
- 31 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

czowiek, lecz jako robotnik, moe da si pogrzeba, zgin z godu itd. Robotnik tylko wwczas istnieje
jako robotnik, gdy jest dla siebie kapitaem, a jest kapitaem tylko wwczas, gdy jest dla niego kapita.
Istnienie kapitau jest jego istnieniem, jego yciem, i okrela tre jego ycia w sposb dla siebie obojtny.
Dlatego te ekonomia polityczna nie zna robotnika nie zatrudnionego, czowieka pracy znajdujcego si
poza obrbem stosunku pracy. ajdak, szalbierz, ebrak, bezrobotny, gincy z godu, cierpicy ndz i
popeniajcy przestpstwa czowiek pracy to postaci, ktre istniej nie dla niej; pozostawia je innym:
lekarzom, sdziom, grabarzom, specjalnym urzdnikom policji itd.; s to widma spoza jej krlestwa.
Dlatego potrzeby robotnika s dla niej tylko potrzeb utrzymywania go podczas pracy, i to tylko o tyle,
eby rd robotnikw nie wymar. Paca ma zatem zupenie taki sam sens, jak konserwacja, utrzymywanie
w dobrym stanie jakiegokolwiek narzdzia produkcyjnego, jak w ogle konsumpcja kapitau, potrzebna mu
po to, by mg si reprodukowa z procentami, jak oliwienie k w celu utrzymania ich w ruchu. Oto
dlaczego paca robocza naley do koniecznych kosztw ponoszonych przez kapita i kapitalist, i nie moe
wykracza poza ramy tej koniecznoci. Angielscy fabrykanci postpowali wic zupenie konsekwentnie,
kiedy do czasu Amendment Bill z 1834 r. odtrcali z pacy roboczej jamun publiczn, ktr robotnik
otrzymywa z podatku na ubogich, traktujc j jako integraln cz pacy roboczej.
Produkcja nie tylko wytwarza czowieka w postaci towaru, czowieka-towar, czowieka z
przeznaczeniem towaru; wytwarza go, zgodnie z tym przeznaczeniem, jako istot odczowieczon zarwno
duchowo, jak i fizycznie. Zepsucie, zwyrodnienie, tpota robotnikw i kapitalistw. Jej produktem jest
towar wiadomy sam siebie i zdolny do samodzielnej dziaalnoci... czowiek-towar... Wielkiego postpu
dokonali Ricardo, Mill itd. w stosunku do Smitha i Saya, uznajc istnienie czowieka mniejsz czy
wiksz zdolno towaru do produkowania ludzi za co obojtnego, a nawet szkodliwego. Prawdziwy cel
produkcji polega nie na tym, ilu kapita utrzymuje robotnikw, lecz na tym, ile przynosi procentw, jak
sum rocznych oszczdnoci. Powanym i konsekwentnym krokiem naprzd najnowszej angielskiej
ekonomii politycznej byo rwnie to, e podnoszc prac do rangi jedynej zasady ekonomii politycznej
stwierdzia zarazem z cakowit jasnoci odwrotn proporcjonalno midzy pac robocz a procentami
od kapitau, to, e kapitalista z reguy moe powiksza swoje zyski tylko przez obnianie pacy roboczej i
odwrotnie. Nie zdzieranie z konsumenta, lecz wzajemne zdzierstwo kapitalisty i robotnika ma by
stosunkiem normalnym.
Stosunek wasnoci prywatnej zawiera w sobie w sposb utajony zarwno stosunek wasnoci
prywatnej jako pracy, jak i jej stosunek jako kapitau oraz wzajemny stosunek jednego i drugiego. Z jednej
strony produkcja dziaalnoci ludzkiej jako pracy, a wic jako dziaalnoci zupenie obcej samej sobie,
zupenie obcej czowiekowi i naturze, a zatem dziaalnoci zupenie obcej wiadomoci i przejawom ycia,
abstrakcyjny byt czowieka jako wycznie czowieka pracy, ktry wskutek tego w kadej chwili ze swej
wypenionej nicoci moe stoczy si w nico absolutn, w swj spoeczny i dlatego w swj rzeczywisty
niebyt; z drugiej strony produkcja przedmiotu dziaalnoci ludzkiej jako kapitau, gdzie niknie wszelka
naturalna i spoeczna okrelono przedmiotu, gdzie wasno prywatna pozbawiona zostaje swych jakoci
naturalnych i spoecznych (a wic wszelkich zudze politycznych i socjalnych i nie splata si z
jakimikolwiek stosunkami choby pozornie ludzkimi) gdzie ten sam kapita pozostaje tym samym w
najrnorodniejszych naturalnych i spoecznych formach bytu, cakowicie obojtny wobec swej
rzeczywistej treci; przeciwiestwo to, posunite do ostatecznoci, staje si nieuchronnie szczytem,
punktem kulminacyjnym i zagad caego tego stosunku.
Jest zatem znowu wielk zasug najnowszej angielskiej ekonomii politycznej, e okrelia rent
gruntow jako rnic midzy procentami z najgorszej uprawianej ziemi i najlepszej, rozwiewajc
romantyczne rojenia waciciela ziemskiego co do jego rzekomej spoecznej wanoci i identycznoci jego
interesu z interesem spoeczestwa, co jeszcze gosi, ladem fizjokratw, Adam Smith; e antycypowaa i
przygotowaa rzeczywisty proces, ktry przeksztaci waciciela ziemskiego w zwykego, prozaicznego
kapitalist, a przez to uproci i zaostrzy to przeciwiestwo i przypieszy dziki temu jego likwidacj.
Ziemia jako ziemia, renta gruntowa jako renta gruntowa utraciy przez to swoj rnic stanow i stay si
nic nie mwicym lub raczej przemawiajcym tylko jzykiem pienidza kapitaem i procentem.
- 32 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Rnica midzy kapitaem a ziemi, midzy zyskiem a rent gruntow oraz midzy jednym i drugim
a pac, midzy przemysem a rolnictwem, midzy nieruchom a ruchom wasnoci prywatn jest jeszcze
rnic historyczn, nie za rnic zaoon w istocie rzeczy, jest utrwalonym momentem ksztatowania
si i powstawania przeciwiestwa midzy kapitaem a prac. W przeciwstawianiu przemysu itd.
nieruchomej wasnoci ziemskiej znalaz tylko wyraz sposb jego powstawania i to, e przemys rozwija
si jako co przeciwstawnego rolnictwu. Jako szczeglny rodzaj pracy, jako rnica istotna, wana,
obejmujca wszystkie dziedziny ycia istnieje ona tylko dopty, dopki przemys (ycie miejskie)
ksztatuje si jako co przeciwstawnego posiadoci ziemskiej (yciu feudalno-szlacheckiemu) i sam nosi
jeszcze feudalny charakter swego przeciwiestwa w postaci monopolu, cechu, gildii, korporacji itd., w
obrbie ktrych praca ma jeszcze znaczenie pozornie spoeczne, znaczenie rzeczywistej wsplnoty, nie
nabraa jeszcze obojtnego stosunku wzgldem swej treci i nie staa si cakowicie bytem dla siebie, tj.
wyabstrahowanym z wszelkiego innego bytu, a zatem nie staa si jeszcze wolnym kapitaem.
Lecz nieuchronnym stadium rozwoju pracy jest wolny, a wic sam dla siebie ukonstytuowany
przemys i wolny kapita. Panowanie przemysu nad przeciwstawnym mu rolnictwem uwidacznia si rycho
w powstaniu rolnictwa jako rzeczywistego przemysu, gdy dawniej gwn prac pozostawiao ono ziemi i
niewolnikowi tej ziemi, za pomoc ktrego ta si sama uprawiaa. Wraz z przeksztaceniem si niewolnika
w wolnego robotnika, tzn. w najemnika, waciciel ziemski ze swej strony przeksztaci si w
przemysowca, kapitalist; przeksztacenie to dokonuje si pocztkowo poprzez ogniwo porednie
dzierawc. Ale dzierawca jest przedstawicielem waciciela ziemskiego, jego wyjawion tajemnic; tylko
dzierawcy zawdzicza waciciel ziemski swj byt ekonomiczny, swj byt waciciela prywatnego bo
renta gruntowa z jego ziemi istnieje tylko wskutek konkurencji dzierawcw. A wic w osobie dzierawcy
waciciel ziemski sta si ju w gruncie rzeczy pospolitym kapitalist. I to musi si dokona take w
rzeczywistoci; kapitalista zajmujcy si rolnictwem, tj. dzierawca, musi sta si wacicielem ziemskim
lub odwrotnie. Przemysowe machinacje dzierawcy s przemysowymi machinacjami waciciela
ziemskiego, gdy byt pierwszego warunkuje byt drugiego.
Pamitaj oni sobie jednak sw przeciwstawn genez, swe pochodzenie: waciciel ziemski widzi
w kapitalicie butnego, wyzwolonego, wzbogaconego wczorajszego swego niewolnika i czuje si sam jako
kapitalista zagroony przez niego, kapitalista natomiast widzi we wacicielu ziemskim prniaczego i
egoistycznego, okrutnego wczorajszego pana, wie, e ten mu jako kapitalicie szkodzi, cho przemysowi
zawdzicza cae swoje obecne znaczenie spoeczne, swe mienie i swe przyjemnoci; widzi w nim
przeciwiestwo wolnego przemysu i wolnego kapitau, niezalenego od wszelkiej naturalnej okrelonoci;
to ich przeciwiestwo jest w najwyszym stopniu zaprawione gorycz i skania do mwienia sobie prawdy
w oczy. Wystarczy tylko przeczyta napaci wasnoci nieruchomej na ruchom i odwrotnie, eby mie
jasne wyobraenie o niegodziwoci tak jednej, jak i drugiej. Waciciel ziemski obnosi si ze szlacheckim
pochodzeniem swej wasnoci, ze swoimi feudalnymi reminiscencjami, pamitkami, poetycznymi
wspomnieniami, ze swoj romantycznoci, doniosoci polityczn itd., a gdy mwi jzykiem ekonomii
politycznej: tylko rolnictwo jest produkcyjne. Rwnoczenie mwi o swoim przeciwniku, e jest to ajdak
asy na pienidze, chytry lis, sprzedajny kupczyk, faktor, oszust, chciwiec, warcho, nieczuy egoista bez
serca i bez ducha, obcy spoecznoci i z lekkim sercem kupczcy jej dobrem, lichwiarz, strczyciel, sugus,
paszczcy si pochlebca, zdzierca, rodzic, karmiciel i piastun konkurencji, a przez to pauperyzmu, zbrodni i
rozkadu wszelkich wizw spoecznych, nikczemnik bez zasad, bez poetycznoci, bez substancji, bez
niczego. (Patrz m.in.: fizjokrata Bergasse, ktrego ju Camille Desmoulins choszcze w swym czasopimie

- 33 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Rvolutions de France et de Brabant22, patrz von Vincke, Lancizolle, Haller, Leo, Kosegarten23, a take
Sismondi).
Wasno ruchoma ze swej strony powouje si na cuda przemysu i ruchu, na to, e jest dzieckiem
czasw nowoytnych, ich prawowitym, rodzonym synem; ubolewa nad tym, e jej przeciwnik jest
pgwkiem nie rozumiejcym swej istoty (i to jest zupenie suszne), ktry chce zastpi moralny kapita i
woln prac brutaln, niemoraln przemoc i poddastwem; przedstawia go jako Don Kichota, ktry pod
mask prostoty, poczciwoci, interesu spoecznego, staoci ukrywa niemoc czynu, zachann dz
rozkoszy, samolubstwo, prywat, niegodziwe zamiary; uznaje go za przebiegego monopolist; jego
wspomnienia, jego poetyczno, jego romantyczno zagusza historycznym i sarkastycznym wyliczaniem
podoci, okruciestw, marnotrawstwa, prostytucji, nikczemnoci, anarchii, warcholstw, ktrych wylgarni
byy romantyczne zamki.
To ona przecie miaa da ludowi wolno polityczn, zerwa okowy ze spoeczestwa
obywatelskiego, poczy ze sob wiaty, stworzy dobroczynny handel, czyst moralno, dobrodziejstwa
owiaty; to ona miaa zrodzi w ludzie w miejsce prostackich potrzeb potrzeby cywilizowane i da rodki
ich zaspokojenia, podczas gdy waciciel ziemski ten zgnuniay lichwiarz zboowy i zawalidroga
podraa ludowi artykuy pierwszej potrzeby, a przez to zmusza kapitalist do podwyszania pacy roboczej
bez monoci zwikszenia siy produkcyjnej; w ten sposb waciciel ziemski utrudnia i w kocu
cakowicie uniemoliwia wzrost rocznych dochodw narodu, akumulacj kapitaw, a wic i dostarczanie
ludowi pracy, a krajowi bogactwa, to on powoduje oglny upadek i po lichwiarsku eksploatuje wszelkie
dobrodziejstwa nowoczesnej cywilizacji, nic zgoa dla niej nie czynic i nie odstpujc nawet od swych
feudalnych przesdw. Wreszcie, nieche waciciel ziemski spojrzy tylko na swojego dzierawc on,
ktry w rolnictwie i w samej ziemi widzi tylko otrzymane w darze rdo pienidzy i niech sam powie,
czy nie jest on prostacz, pen fantastycznych pomysw, przebieg szuj, ktra w gbi serca i w
rzeczywistoci ju od dawna naley do wolnego przemysu i kochanego handlu, cho tak bardzo si on
przed tym broni i cho tyle plecie o swojej historycznej przeszoci i o celach moralnych czy politycznych.
Wszystko, co przytacza rzeczywicie na swoj korzy, jest suszne tylko w odniesieniu do rolnika
(kapitalisty i parobka), a przecie waciciel ziemski jest raczej ich wrogiem; wiadczy on wic przeciwko
sobie samemu. Bez kapitau wasno ziemska jest martw, pozbawion wartoci materi. Jego
cywilizowane zwycistwo ma polega wanie na tym, e w miejsce martwej rzeczy odkry i powoa do
ycia prac ludzk jako rdo bogactwa. (Patrz: Paul Louis Courier, St. Simon, Ganilh, Ricardo, Mill,
MacCulloch, Destutt de Tracy i Michel Chevalier).
Z rzeczywistego procesu rozwoju (tu wstawka) wynika nieuchronne zwycistwo kapitalisty, tzn.
rozwinitej wasnoci prywatnej nad nierozwinit, poowiczn, nad wacicielem ziemskim, jak w ogle
ruch musi zwyciy bezruch, jawna, wiadoma podo ukryt i bezwiedn, dza posiadania dz
uycia, jawny, niepohamowany, obrotny egoizm owiecenia lokalny, ostrony, prostaczy, gnuny i
dziwaczny egoizm zabobonu, jak pienidz musi zwyciy inne formy wasnoci prywatnej.
Pastwa, ktre maj jakie wyobraenie o niebezpieczestwie w peni rozwinitego wolnego
przemysu, w peni rozwinitej czystej moralnoci i w peni rozwinitego dobroczynnego handlu, prbuj
ale cakiem bezskutecznie zahamowa kapitalizacj wasnoci ziemskiej.
Wasno ziemska, w odrnieniu od kapitau, jest tak wasnoci prywatn, takim kapitaem,
ktry obciony jest jeszcze lokalnymi i politycznymi przesdami, ktry jest jeszcze w pewnym stopniu
wpleciony w otaczajcy go wiat i nie sta si jeszcze kapitaem dla siebie, nie sta si jeszcze kapitaem w
peni rozwinitym. Musi on w trakcie swego wiatowego rozwoju osign abstrakcyjny, tzn. czysty wyraz.
22

Tygodnik wydawany w Paryu w latach 1789-91, stanowicy seri pamfletw jakobina Camille'a Desmoulins. Red.
Napuszony staroheglowski teolog Funke ze zami w oczach powtarza za panem Leo, jak to w czasie zniesienia poddastwa
pewien niewolnik nie chcia przesta by wasnoci szlacheck. Porwnaj take patriotyczne fantazje Justusa Msera (Justus
Mser, Patriotische Phantasien, Berlin 1774-1778), ktre wyrniaj si tym, e ani na chwil nie wykraczaj poza poczciwy,
drobnomieszczaski, domorosy, pospolity, ograniczony horyzont filistra, a pomimo to s czystymi fantazjami. Ta
sprzeczno sprawia, e tak urzekaj umysowo niemieck.
23

- 34 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Stosunek wasnoci prywatnej to praca, kapita i ich stosunek wzajemny.


Ogniwa te musz dokona nastpujcego ruchu:
Po pierwsze bezporednia lub zaporedniczona jedno obu.
Kapita i praca pocztkowo jeszcze zespolone; potem, cho oddzielone i wyobcowane, jednak
dwigaj si wzajemnie i stymuluj jako warunki pozytywne.
Przeciwstawno obu wzgldem siebie. Wykluczaj si wzajemnie; robotnik widzi w kapitalicie (i
odwrotnie) swj niebyt; kady z nich usiuje drugiego pozbawi bytu.
Przeciwstawno kadego z nich wobec samego siebie. Kapita = nagromadzona praca = praca. Jako
taki rozpada si na siebie i swoje procenty, a te znowu na procenty i zysk. Cakowite ofiarowanie
kapitalisty. Stacza si do szeregw klasy robotniczej, jak robotnik jednak tylko wyjtkowo staje si
kapitalist. Praca jako moment kapitau, jako jego koszty. Zatem paca robocza ofiar ponoszon przez
kapita.
Praca rozpada si na siebie i pac robocz. Robotnik sam kapitaem, towarem.
Wroga wzajemna przeciwstawno24.
[Wasno prywatna a praca. Pogldy merkantylistw,
fizjokratw, Adama Smitha, Ricarda i jego szkoy]
Do str. XXXVI. Subiektywna istota wasnoci prywatnej, wasno prywatna jako dziaalno
sama dla siebie, jako podmiot, jako osoba, to praca. Jest wic rzecz zrozumia, e dopiero ekonomi
polityczn, ktra uznaa prac za sw zasad (Adam Smith), a wic przestaa pojmowa wasno prywatn
tylko jako stan poza czowiekiem e dopiero t ekonomi polityczn naley, z jednej strony, uwaa za
wytwr rzeczywistej energii i ruchu wasnoci prywatnej, za wytwr nowoczesnego przemysu25, z drugiej
za strony ekonomia ta pobudzia, uwietnia energi i rozwj tego przemysu, i uczynia si
wiadomoci. Dlatego te dla tej owieconej ekonomii politycznej, ktra odkrya w onie wasnoci
prywatnej subiektywn istot bogactwa, fetyszystami, katolikami s zwolennicy systemu monetarnego i
merkantylnego, ktrzy sdz, e wasno prywatna jest dla czowieka jedynie istot przedmiotow.
Susznie wic Engels nazwa Adama Smitha Lutrem ekonomii politycznej26. Podobnie jak Luter uzna, e
religia, wiara, ma za sw istot wiat zewntrzny, i dlatego powsta przeciw katolickiemu pogastwu, znis
zewntrzn religijno, przeksztacajc religijno w wewntrzn istot czowieka, odrzuci klech
znajdujcego si na zewntrz czowieka wieckiego, bo umieci go w sercu czowieka wieckiego tak
znosi si bogactwo znajdujce si poza czowiekiem i niezalene ode, a wic bogactwo, ktre mona
zachowa i utrzyma jedynie w sposb zewntrzny; innymi sowy, znosi si t jego zewntrzn, bezmyln
przedmiotowo, uznajc, e wasno prywatna ucielenia si w samym czowieku, a czowiek sam
stanowi jej istot; ale dlatego te czowiek ujmowany jest w kategoriach wasnoci prywatnej, podobnie jak
u Lutra w kategoriach religii. Pod pozorem uznania czowieka ekonomia polityczna, ktrej zasad jest
praca, przeprowadza wic waciwie tylko konsekwentn negacj czowieka, gdy nie jest on ju w stanie
zewntrznego napicia z zewntrzn istot wasnoci prywatnej, lecz sam sta si t pen napicia istot
wasnoci prywatnej. Co dawniej byo czym zewntrznym, rzeczywist alienacj czowieka, stao si tylko
aktem alienacji, wyobcowania. Gdy wic owa ekonomia polityczna zaczyna od pozornego uznania
czowieka, jego samodzielnoci, jego dziaalnoci wasnej itd., to przenoszc wasno prywatn do istoty
samego czowieka nie moe ju by uzaleniona od lokalnych, narodowych itp. okrele wasnoci
prywatnej jako czego istniejcego poza ni, a wic rozwija energi kosmopolityczn, powszechn,
obalajc wszelkie bariery, zrywajc wszelkie wizy, aby zaj ich miejsce jako jedyna polityka, jedyna
24

Na tym koczy si rkopis drugi. Red.


Ekonomia ta jest samoistnym ruchem wasnoci prywatnej, ktry w wiadomoci sta si ruchem dla siebie, nowoczesnym
przemysem jako samoistnym podmiotem.
26
Patrz: Fryderyk Engels, Zarys krytyki ekonomii poltycznej. Red.
25

- 35 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

forma wsplnoty, jedyna bariera i jedyna wi dlatego te w procesie dalszego rozwoju musi odrzuci t
hipokryzj, wystpi w caym swym cynizmie. Tak te i czyni, kiedy nie dbajc o wszelkie zewntrzne
sprzecznoci, w ktrych wika si ta teoria, rozwija o wiele jednostronniej, a std ostrzej i konsekwentniej
pojcie pracy jako jedynej istoty bogactwa, ujawnia konsekwencje tej teorii w przeciwiestwie do owego
pierwotnego ujcia jako wrogie czowiekowi, a wreszcie zadaje miertelny cios ostatniemu
indywidualnemu, naturalnemu, istniejcemu niezalenie od ruchu pracy bytowi wasnoci prywatnej i
rdu bogactwa, rencie gruntowej, temu cakowicie ju zekonomizowanemu i dlatego niezdolnemu do
przeciwstawiania si ekonomii wyrazowi wasnoci feudalnej. (Szkoa Ricarda). Cynizm ekonomii
politycznej ronie nie tylko w sensie wzgldnym od Smitha poprzez Saya do Ricarda, Milla itd., w miar
tego, jak konsekwencje przemysu przed oczyma tych ostatnich staj w formie bardziej rozwinitej i
bardziej sprzecznej, lecz i w sensie pozytywnym posuwaj si oni ustawicznie, i to wiadomie, dalej ni ich
poprzednicy w obcoci wzgldem czowieka, ale jedynie dlatego, e ich nauka rozwija si konsekwentniej i
prawdziwiej. Kiedy czyni podmiotem wasno prywatn w jej aktywnej postaci, a wic uznaj za istot
zarwno czowieka, jak i co nieludzkiego, to sprzeczno rzeczywistoci cakowicie odpowiada sprzecznej
istocie, ktr przyjli jako zasad. Rozdarta rzeczywisto przemysu bynajmniej nie obala tej ich rozdartej
wewntrznie zasady, lecz j wanie potwierdza. Ich zasada to przecie zasada tego rozdarcia.
Fizjokratyczna teoria dra Quesnaya stanowi przejcie od systemu merkantylnego do Adama Smitha.
Fizjokratyzm jest bezporednio ekonomicznym rozkadem wasnoci feudalnej, ale wanie dlatego rwnie
bezporednim ekonomicznym przeksztaceniem, przywrceniem tej wasnoci, tyle e jego jzyk nie jest
ju jzykiem feudalnym, lecz ekonomicznym. Wszelkie bogactwo sprowadzone zostaje do ziemi i
rolnictwa (kultury rolnej). Ziemia nie jest jeszcze kapitaem, jest jeszcze szczegln form jego istnienia,
form, ktrej walor ma by zawarty w jej naturalnej szczeglnoci i z niej wynika; ale ziemia jest przecie
powszechnym naturalnym ywioem, gdy natomiast wedug systemu merkantylnego jedyn form istnienia
bogactwa jest kruszec szlachetny. Przedmiot bogactwa, jego materia, staje si wic przez to najbardziej
uniwersalny w obrbie granic przyrody (bdc jeszcze jako element przyrody bogactwem bezporednio
przedmiotowym). A ziemia suy czowiekowi tylko dziki pracy, dziki uprawie. Tak wic subiektywna
istota bogactwa zostaje ju zwizana z prac. Ale zarazem uprawa ziemi jest jedyn prac produkcyjn. Nie
jest to wic jeszcze oglne i abstrakcyjne ujcie pracy, jest ona jeszcze zwizana ze szczeglnym
elementem przyrody jako sw materi, dlatego te uznaje si tylko szczegln, okrelon przez przyrod
form jej istnienia. Stanowi ona wobec tego dopiero okrelon, szczegln alienacj czowieka, podobnie
jak jej produkt ujmuje si tylko jako okrelone bogactwo, pochodzce raczej z przyrody ni z niej samej.
Ziemi uznaje si tu jeszcze za niezaleny od ludzi byt przyrody, jeszcze nie za kapita, tzn. za moment
samej pracy. To raczej praca wystpuje jako jej moment. Poniewa jednak fetyszyzm dawnego
zewntrznego bogactwa, istniejcego tylko jako przedmiot, zostaje zredukowany do bardzo prostego
elementu przyrody, a za istot bogactwa jest uznane aczkolwiek dopiero czciowo, w specyficzny sposb
jego istnienie subiektywne, to nieunikniony staje si dalszy krok naprzd: poznanie oglnej istoty
bogactwa, a wic uznanie pracy w jej skoczonej absolutnoci, tj. abstrakcji, za zasad. Wykazuje si
fizjokratyzmowi, e rolnictwo pod wzgldem ekonomicznym, a jest to jedyny wzgld waciwy, nie rni
si od adnej innej produkcji, i dlatego te istot bogactwa stanowi nie jaka praca okrelona, zwizana z
jakim szczeglnym elementem, nie jaki szczeglny przejaw pracy, lecz praca w ogle.
Uznajc prac za istot bogactwa, fizjokratyzm neguje bogactwo szczeglne, zewntrzne, wycznie
przedmiotowe. Ale dla fizjokratyzmu praca jest subiektywn istot tylko wasnoci ziemskiej (jego punktem
wyjcia jest ten rodzaj wasnoci, ktry historycznie wystpuje jako panujcy i uznany); czyni on tylko
wasno ziemsk wyalienowanym czowiekiem. Fizjokratyzm znosi feudalny charakter wasnoci
ziemskiej, uznajc produkcj (rolnictwo) za jej istot; ale jego stosunek do wiata przemysu jest
negatywny, uznaje on feudalizm, uwaajc rolnictwo za jedyn produkcj.
Jest rzecz zrozumia, e skoro tylko ujmie si subiektywn istot przemysu konstytuujcego si
jako przeciwiestwo wasnoci ziemskiej, tzn. konstytuujcego si jako przemys, istota ta zawiera w sobie i

- 36 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

to swoje przeciwiestwo. Bo podobnie jak przemys zawiera w sobie zniesion wasno ziemsk, tak
subiektywna istota przemysu zawiera w sobie zarazem subiektywn istot wasnoci ziemskiej.
Podobnie jak wasno ziemska jest pierwsz postaci wasnoci prywatnej, a przemys historycznie
wystpuje wobec niej pocztkowo tylko jako szczeglny rodzaj wasnoci, albo raczej jest wyzwolonym
niewolnikiem wasnoci ziemskiej tak tene sam proces powtarza si przy naukowym ujmowaniu
subiektywnej istoty wasnoci prywatnej, pracy, i praca wystpuje pocztkowo tylko jako praca rolnicza,
potem jednak zostaje uznana jako praca w ogle.
Wszelkie bogactwo staje si bogactwem przemysowym, bogactwem pracy, przemys jest
skoczon postaci pracy, a system fabryczny rozwinit postaci przemysu, tzn. pracy, kapita
przemysowy za skoczon obiektywn postaci wasnoci prywatnej.
Widzimy, e dopiero teraz moe si dokona panowanie wasnoci prywatnej nad czowiekiem i w
najoglniejszej formie sta si si dziejow.
[Wasno prywatna a komunizm. Rne etapy rozwoju
pogldw komunistycznych. Komunizm prymitywny, zrwnujcy,
i komunizm jako socjalizm, pokrywajcy si z humanizmem]
Do str. XXXIX. Lecz przeciwiestwo midzy brakiem wasnoci a wasnoci jest
przeciwiestwem jeszcze obojtnym; nie ujmuje si go w jego czynnym stosunku, w jego stosunku
wewntrznym, nie ujmuje si go jeszcze jako sprzecznoci, dopki nie pojmie si go jako przeciwiestwa
midzy prac a kapitaem. Przeciwiestwo to moe wyrazi si w swej pierwszej postaci nawet tam, gdzie
ruch wasnoci prywatnej nie jest zaawansowany, w staroytnym Rzymie, w Turcji itd. Wwczas nie
wystpuje ono jeszcze jako przeciwiestwo stworzone przez sam wasno prywatn. Ale praca,
subiektywna istota wasnoci prywatnej, jako co, co wycza wasno, i kapita, praca obiektywna, jako
co, co wycza prac oto wasno prywatna jako rozwinity stosunek tej sprzecznoci, a zatem stosunek
w stanie czynnym, prcy do rozwizania.
Do tej samej strony. Zniesienie samowyobcowania przebywa t sam drog, co
samowyobcowanie. Najpierw rozpatruje si wasno prywatn tylko od jej strony obiektywnej, ale jednak
uwaa si prac za jej istot. Form jej istnienia jest zatem kapita, ktry jako taki naley znie
(Proudhon). Albo te bierze si szczeglny sposb pracy prac zniwelowan, rozdrobnion i dlatego
niewoln za rdo szkodliwego charakteru wasnoci prywatnej i jej wyobcowania w stosunku do
czowieka. Tak jest u Fouriera, ktry podobnie jak fizjokraci znw uwaa prac rolnicz co najmniej za
prac par excellence, podczas gdy St. Simon, przeciwnie, uznaje prac przemysow jako tak za istotn i
dlatego domaga si wycznego panowania industrialistw i poprawy pooenia robotnikw. Komunizm
wreszcie jest pozytywnym wyrazem zniesionej wasnoci prywatnej; pocztkowo wystpuje on jako
powszechna wasno prywatna. Ujmujc stosunek wasnoci prywatnej w jego powszechnoci, jest on
1. w swej pocztkowej postaci tylko upowszechnieniem i dokonaniem stosunku wasnoci
prywatnej; w tym charakterze wystpuje w dwojakiej postaci: po pierwsze, panowanie wasnoci rzeczowej
jest w porwnaniu z nim tak potg, e chce on zniweczy wszystko, co nie moe sta si wasnoci
prywatn wszystkich; chce si abstrahowa od talentw itd. Bezporednie fizyczne posiadanie jest dla
jedynym celem ycia i istnienia; kategorii robotnika nie znosi, lecz rozciga na wszystkich ludzi; stosunek
wasnoci prywatnej pozostaje stosunkiem wsplnoty do wiata rzeczy; wreszcie, ten ruch usiujcy
przeciwstawi wasnoci prywatnej powszechn wasno prywatn wyraa si w zwierzcej postaci, gdy
maestwu (ktre jest zreszt pewn form ekskluzywnej wasnoci prywatnej) przeciwstawia wsplno
on, kiedy to kobieta staje si spoeczn i pospln wasnoci. Rzec mona, e ta idea wsplnoci on
zdradza tajemnic tego jeszcze zupenie prymitywnego i bezmylnego komunizmu. Jak kobieta z

- 37 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

maestwa do powszechnej prostytucji27, tak i cay wiat bogactwa, tzn. przedmiotowej istoty czowieka,
przechodzi ze stosunku ekskluzywnego maestwa z wacicielem prywatnym w stosunek uniwersalnej
prostytucji ze spoeczestwem. Komunizm ten, negujc wszdzie osobowo czowieka, jest wanie tylko
konsekwentnym wyrazem wasnoci prywatnej, bdcej t negacj. Powszechna i konstytuujca si we
wadz zazdro jest t zamaskowan form, ktr przyjmuje dza posiadania i w ktrej, tylko w pewien
odmienny sposb, znajduje satysfakcj. Idea kadej wasnoci prywatnej jako takiej obraca si
przynajmniej przeciw wikszej wasnoci prywatnej jako zazdro i denie do zrwnania co stanowi
nawet istot konkurencji. Prymitywny komunista jest jedynie dokonaniem tej zazdroci i tego zrwnania, a
punktem wyjcia jest tu urojone minimum. Ma on okrelony, ograniczony miernik. e takie zniesienie
wasnoci prywatnej nie jest bynajmniej rzeczywistym przyswojeniem, tego dowodzi wanie abstrakcyjna
negacja caego wiata kultury i cywilizacji, powrt do nienaturalnej prostoty ubogiego i nie majcego
potrzeb czowieka, ktry nie tylko nie przers wasnoci prywatnej, lecz nawet do niej nie dors.
Wsplnota jest tu tylko wsplnot pracy i rwnoci pacy, ktr wypaca wsplny kapita,
wsplnota jako powszechny kapitalista. Obie strony stosunku podniesiono do rzdu urojonej
powszechnoci: prac jako co, co okrela kadego, kapita jako uznan powszechno i si wsplnoty.
W stosunku do kobiety jako do zdobyczy i niewolnicy powszechnej podliwoci wyraa si
nieskoczona degradacja, w jakiej czowiek znajduje si wobec siebie samego, gdy tajemnica tego
stosunku znajduje swj niedwuznaczny, zdecydowany, otwarty, ujawniony wyraz w stosunku mczyzny
do kobiety i w sposobie pojmowania bezporedniego, przyrodniczego stosunku gatunkowego.
Bezporednim, przyrodniczym, koniecznym stosunkiem czowieka do czowieka jest stosunek mczyzny
do kobiety. W tym przyrodniczym stosunku gatunkowym stosunek czowieka do przyrody jest
bezporednio jego stosunkiem do czowieka, a stosunek do czowieka jest bezporednio jego stosunkiem do
przyrody, jego wasnym przyrodniczym okreleniem. W tym stosunku przejawia si wic w sposb
zmysowy, sprowadzony do naocznego faktu, w jakiej mierze ludzka istota staa si dla czowieka przyrod
czy te w jakiej mierze przyroda staa si ludzk istot czowieka. Wedle tego stosunku mona wic oceni
poziom caej kultury czowieka. Charakter tego stosunku wiadczy o tym, w jakiej mierze czowiek sta si
dla siebie istot gatunkow, Czowiekiem, oraz w jakiej mierze pojmuje siebie jako tak istot; stosunek
mczyzny do kobiety jest najbardziej przyrodniczym stosunkiem czowieka do czowieka. Pokazuje on
wic, w jakiej mierze przyrodnicze postpowanie czowieka stao si ludzkie, czyli w jakim stopniu ludzka
istota staa si dla istot przyrodnicz, w jakiej mierze jego natura ludzka staa si dla przyrod. Stosunek
ten pokazuje rwnie, w jakiej mierze potrzeba czowieka staa si potrzeb ludzk, a wic w jakiej mierze
inny czowiek sta si dla potrzebny jako czowiek, w jakiej mierze w swym najbardziej indywidualnym
bycie jest on zarazem istot spoeczn.
A wic pierwsze pozytywne zniesienie wasnoci prywatnej, komunizm prymitywny jest tylko
form przejawiania si nikczemnoci wasnoci prywatnej, ktra chce si ukonstytuowa jako pozytywna
wsplnota.
2. Komunizm a) jeszcze o charakterze politycznym, demokratyczny lub despotyczny; b) poczony
ze zniesieniem pastwa, ale zarazem jeszcze nie w peni rozwinity i w dalszym cigu pozostajcy pod
wpywem wasnoci prywatnej, czyli alienacji czowieka. W obydwu postaciach komunizm traktuje ju
siebie jako reintegracj, czyli powrt czowieka do siebie, jako zniesienie samoalienacji czowieka,
poniewa jednak nie uchwyci jeszcze pozytywnej istoty wasnoci prywatnej oraz nie zrozumia ludzkiej
natury potrzeby, przeto jest jeszcze omotany przez wasno prywatn i ni zakaony. Uchwyci wprawdzie
jej pojcie, nie uchwyci jednak jeszcze jej istoty.
3. Komunizm jako pozytywne zniesienie wasnoci prywatnej tej samoalienacji czowieka i
dlatego te jako rzeczywiste przyswojenie ludzkiej istoty przez czowieka i dla czowieka; dlatego te jako
peny powrt czowieka do samego siebie jako do czowieka spoecznego, to znaczy ludzkiego, powrt
27

Prostytucja to tylko szczeglny wyraz powszechnej prostytucji robotnika, a poniewa prostytucja jest stosunkiem
obejmujcym nie tylko prostytuowanego, lecz i prostytuujcego ktrego nikczemno jest jeszcze wiksza to do tej
kategorii naley take kapitalista itp.
- 38 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

dokonany wiadomie i w oparciu o cae bogactwo dotychczasowego rozwoju. Komunizm ten, jako
skoczony naturalizm = humanizmowi, jako skoczony humanizm = naturalizmowi; stanowi on prawdziwe
rozwizanie konfliktu midzy czowiekiem a przyrod oraz midzy czowiekiem a czowiekiem, prawdziwe
rozwizanie konfliktu midzy istnieniem a istot, midzy uprzedmiotowieniem a samostanowieniem,
midzy wolnoci a koniecznoci, midzy osobnikiem a gatunkiem. Stanowi on rozwizanie zagadki
historii i jest wiadomy tego.
A zatem cay ruch historii, bdc rzeczywistym aktem podzenia komunizmu aktem narodzin jego
empirycznego bytu jest zarazem dla jego mylcej wiadomoci pojtym i uwiadomionym ruchem jego
stawania si; tymczasem w nie rozwinity jeszcze w peni komunizm szuka dla siebie historycznego
dowodu w poszczeglnych przeciwstawnych wasnoci prywatnej formacjach historycznych, szuka dowodu
w tym, co istnieje, wyrywajc pojedyncze momenty ruchu (na tym koniku jad w szczeglnoci Cabet,
Villegardelle itd.) i fiksujc je jako dowody swej historycznej rasowoci; ale w ten sposb wykazuje on
tylko, e nieporwnanie wiksza cz ruchu historii przeczy jego twierdzeniom i e jeeli ju kiedy
istnia, to wanie jego przeszy byt obala jego pretensje do tego, by stanowi istot.
e ruch wasnoci prywatnej, wanie ekonomia, stanowi nie tylko empiryczn, ale i teoretyczn
baz caego ruchu rewolucyjnego t konieczno nietrudno poj.
Ta materialna, bezporednio zmysowa wasno prywatna jest materialnym, zmysowym wyrazem
wyalienowanego ycia ludzkiego. Jej ruch produkcja i konsumpcja jest zmysowym przejawem ruchu
wszelkiej dotychczasowej produkcji, tzn. urzeczywistnieniem, czyli rzeczywistoci czowieka. Religia,
rodzina, pastwo, prawo, moralno, nauka, sztuka itd. s to tylko szczeglne sposoby produkcji
podporzdkowane jej oglnemu prawu. A zatem pozytywne zniesienie wasnoci prywatnej, jako
przyswojenie ycia ludzkiego, jest pozytywnym zniesieniem wszelkiej alienacji, czyli powrotem czowieka
od religii, rodziny, pastwa itd. do swego ludzkiego, tj. spoecznego bytu. Alienacja religijna jako taka
dokonuje si tylko w sferze wiadomoci, w ludzkim wntrzu, natomiast alienacja ekonomiczna jest
alienacj rzeczywistego ycia i dlatego te zniesienie tej ostatniej obejmuje obie strony. Jest rzecz
zrozumia, e pocztkowy punkt wyjciowy tego ruchu u poszczeglnych narodw zaley od tego, czy
prawdziwe, uznane ycie narodu rozwija si bardziej w wiadomoci czy te w wiecie zewntrznym, czy
jest bardziej yciem idealnym czy te realnym. Komunizm zaczyna od razu (Owen) od ateizmu; ateizmowi
pocztkowo wiele jeszcze brakuje do tego, by by komunizmem, jako e w ateizm jest bardziej jeszcze
abstrakcj. Filantropia ateizmu jest wic zrazu tylko filantropi filozoficzn, abstrakcyjn, natomiast
filantropia komunizmu jest od razu realna i nastawiona bezporednio na dziaanie.
Widzielimy, jak przy zaoeniu pozytywnego zniesienia wasnoci prywatnej czowiek produkuje
czowieka siebie samego i innego czowieka; jak przedmiot, ktry jest bezporedni czynn manifestacj
jego indywidualnoci, jest zarazem jego wasnym bytem dla drugiego czowieka, bytem tego drugiego
czowieka oraz bytem tego drugiego czowieka dla pierwszego. Tak samo jednak i materia pracy, i
czowiek jako podmiot s zarwno rezultatem, jak i punktem wyjciowym ruchu (i wanie na tym, e
musz by tym punktem wyjciowym, polega dziejowa konieczno wasnoci prywatnej). A wic
charakter spoeczny jest oglnym charakterem caego tego ruchu; jak samo spoeczestwo produkuje
czowieka jako czowieka, tak i czowiek produkuje spoeczestwo. Dziaalno i uywanie zarwno co do
swej treci, jak i co do sposobu istnienia s spoeczne jest to dziaalno spoeczna i spoeczne uywanie.
Ludzka istota przyrody istnieje dopiero dla czowieka spoecznego; bo dopiero tu przyroda jest dla niego
wizi czc czowieka z czowiekiem, bytem jego dla drugiego czowieka i drugiego dla niego,
elementem yciowym rzeczywistoci ludzkiej, podstaw jego wasnego ludzkiego bytu. Dopiero wtedy jego
byt przyrodniczy staje si dla niego bytem ludzkim i przyroda staje si dla niego czowiekiem. Tak wic
spoeczestwo jest skoczon jednoci istoty czowieka i przyrody, prawdziwym zmartwychwstaniem
przyrody, urzeczywistnieniem naturalizmu czowieka i humanizmu przyrody.
Dziaalno spoeczna i spoeczne uywanie istniej bynajmniej nie tylko w postaci bezporednio
wsplnej dziaalnoci i bezporednio wsplnego uywania, aczkolwiek wsplna dziaalno i wsplne
uywanie, tj. taka dziaalno i takie uywanie, ktre przejawiaj si i potwierdzaj bezporednio w
- 39 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

rzeczywistym obcowaniu z innymi ludmi, bd istnie wszdzie tam, gdzie w bezporedni wyraz
spoecznoci ma oparcie w istotnej treci dziaalnoci i uywania i odpowiada naturze tej treci.
Nawet wtedy, kiedy zajmuj si prac naukow itp. prac, ktr mao kiedy mog wykonywa
bezporednio wesp z innymi dziaam spoecznie, gdy dziaam jako czowiek. Nie tylko materia mojej
dziaalnoci nawet sam jzyk, ktrym posuguje si myliciel jest mi dany jako produkt spoeczny, ale
mj wasny byt jest dziaalnoci spoeczn; dlatego te to, co daj z siebie, daj z siebie za spoeczestwo,
bdc wiadomy siebie jako istoty spoecznej.
Moja oglna wiadomo jest tylko teoretyczn postaci tego, czego yw postaci jest realna
wsplnota, spoeczno, natomiast w naszych czasach oglna wiadomo abstrahuje od rzeczywistego
ycia i dlatego wrogo mu si przeciwstawia. Dlatego te i dziaalno mojej oglnej wiadomoci jako
taka jest moim bytem teoretycznym jako istoty spoecznej.
W szczeglnoci naley unika z kolei przeciwstawiania spoeczestwa jako abstrakcji jednostce.
Jednostka jest istot spoeczn. Dlatego przejawy jej ycia choby nie miay bezporednio postaci
spoecznej, postaci przejaww ycia wesp z innymi s przejawami i potwierdzeniem ycia spoecznego.
ycie indywidualne i gatunkowe czowieka nie s czym rnym, cho sposb ycia indywidualnego jest
si rzeczy bd bardziej szczeglnym, bd bardziej oglnym przejawem ycia gatunkowego, czy te ycie
gatunkowe jest bd bardziej szczeglnym, bd oglnym yciem indywidualnym.
Jako wiadomo gatunkowa czowiek potwierdza swoje realne ycie spoeczne i tylko powtarza w
myleniu swj rzeczywisty byt, i na odwrt, byt gatunkowy potwierdza si w wiadomoci gatunkowej i
istnieje dla siebie w swej oglnoci jako istota mylca.
Czowiek przeto, jakkolwiek jest jednostk szczegln i ta szczeglno wanie czyni go jednostk
i prawdziwie indywidualn istot spoeczn, jest zarazem w rwnej mierze caoci, idealn caoci,
subiektywnym bytem dla siebie mylanego i zmysowo doznawanego spoeczestwa, podobnie jak i w
rzeczywistoci istnieje on zarwno jako ogld i rzeczywiste uywanie bytu spoecznego, jak rwnie jako
cao ludzkiego przejawiania ycia.
Dlatego mylenie i byt s wprawdzie czym rnym, ale rwnoczenie stanowi jedno.
mier wydaje si srogim zwycistwem gatunku nad okrelonym osobnikiem i niejako
zaprzeczeniem ich jednoci, ale okrelony osobnik jest tylko okrelon istot gatunkow i miertelny jest
jako taki.
<4. Jak wasno prywatna jest tylko zmysowym wyrazem tego, e czowiek staje si dla siebie
rwnoczenie czym przedmiotowym i zarazem przedmiotem obcym sobie i nieludzkim, e jego
przejawianie ycia jest jego alienacj ycia, jego urzeczywistnianie jego odrzeczywistnianiem, obc
rzeczywistoci, tak te pozytywne zniesienie wasnoci prywatnej, tj. zmysowe przyswojenie dla
czowieka i przez czowieka istoty ludzkiej i ycia ludzkiego, czowieka przedmiotowego, dzie ludzkich,
naley pojmowa nie tylko w sensie bezporedniego, jednostronnego uywania, nie tylko w sensie
wadania, w sensie posiadania. Czowiek przyswaja sobie sw wszechstronn istot w sposb
wszechstronny, a wic jako czowiek caociowy. Wszelki jego ludzki stosunek do wiata, widzenie,
syszenie, wchanie, smakowanie, dotykanie, mylenie, kontemplowanie, czucie, chcenie, dziaanie,
kochanie sowem, wszystkie narzdy jego osobowoci, jak i narzdy, ktre s bezporednio w swej formie
narzdami spoecznymi, stanowi w swym stosunku przedmiotowym, czyli w swym stosunku do
przedmiotu, przyswojenie tego przedmiotu, przyswojenie rzeczywistoci ludzkiej; ich stosunek do
przedmiotu to przejawianie si rzeczywistoci ludzkiej28; ludzka aktywno i ludzka pasywno
[menschliches Leiden], bo pasywno, ujta z punktu widzenia czowieka, jest uywaniem jego samego.
Wasno prywatna zrobia z nas ludzi tak gupich i jednostronnych, e przedmiot jest nasz dopiero
wwczas, gdy go mamy, a wic gdy istnieje dla nas jako kapita, albo gdy go bezporednio posiadamy,
jemy, pijemy, nosimy na sobie, mieszkamy w nim itd. sowem, gdy go spoywamy aczkolwiek sama
wasno prywatna uwaa wszystkie te sposoby bezporedniej realizacji posiadania tylko za rodki do
ycia, ycie za, dla ktrego s one rodkami, to ycie wasnoci prywatnej, praca i kapitalizacja.
28

Dlatego jest ona tak samo wieloraka, jak wielorakie s okrelenia istoty i dziaania ludzkie.
- 40 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Miejsce wszystkich zmysw fizycznych i duchowych zaja wic prosta alienacja wszystkich tych
zmysw zmys posiadania. Do takiego stanu bezwzgldnej ndzy musiaa by doprowadzona istota
ludzka, eby moga zrodzi z siebie swe wewntrzne bogactwo. (O kategorii posiadania ob.: Hess, w
Einundzwanzig Bogen29).
Tote zniesienie wasnoci prywatnej jest cakowit emancypacj wszystkich ludzkich zmysw i
waciwoci; ale jest t emancypacj wanie dlatego, e owe zmysy i waciwoci stay si ludzkie,
zarwno subiektywnie, jak i obiektywnie. Oko stao si okiem ludzkim, a jego przedmiot sta si
przedmiotem spoecznym, ludzkim, pochodzcym od czowieka i dla czowieka przeznaczonym. Zmysy
stay si wic bezporednio w swej praktyce teoretykami. Ustosunkowuj si do rzeczy ze wzgldu na sam
rzecz, ale sama rzecz jest przedmiotowym, ludzkim ustosunkowaniem si do siebie samej oraz do
czowieka30, i na odwrt. Tote potrzeba czy te uywanie utraciy swoj egoistyczn natur, a przyroda
utracia sw czyst uyteczno, gdy poytek sta si poytkiem ludzkim.
Tak te zmysy i uywanie innych ludzi zostay przeze mnie zawaszczone. Dlatego oprcz tych
bezporednich narzdw tworz si narzdy spoeczne, w postaci spoeczestwa; tak np. dziaalno w
bezporednim powizaniu z innymi itd. staa si narzdem mego przejawiania ycia i sposobem
zawaszczania ycia ludzkiego.
Jasne jest, e oko ludzkie doznaje inaczej ni prymitywne oko nieludzkie, ucho ludzkie syszy
inaczej ni ucho prymitywne itd.
Stwierdzilimy, e czowiek nie traci siebie w swym przedmiocie tylko wtedy, gdy ten staje si dla
niego przedmiotem ludzkim albo czowiekiem przedmiotowym. Jest to moliwe tylko wtedy, gdy przedmiot
ten staje si dla niego przedmiotem spoecznym, on sam staje si dla siebie istot spoeczn, a
spoeczestwo staje si dla niego istot w tym przedmiocie. Kiedy zatem, z jednej strony, dla czowieka w
spoeczestwie rzeczywisto przedmiotowa staje si wszdzie rzeczywistoci si istoty ludzkiej,
rzeczywistoci ludzk, a wic rzeczywistoci si jego wasnej istoty, wwczas wszystkie przedmioty staj
si dla niego uprzedmiotowieniem jego samego, przedmiotami potwierdzajcymi i urzeczywistniajcymi
jego indywidualno, jego przedmiotami, tzn. przedmiot staje si nim samym. To, jak si one dla niego
staj jego przedmiotami, zaley od natury przedmiotu i od natury odpowiadajcej jej siy istoty, bo wanie
okrelono tego stosunku stanowi szczeglny, rzeczywisty sposb potwierdzania. Dla oka, przedmiot jest
inny ni dla ucha i przedmiot oka jest inny ni przedmiot ucha. Swoisto kadej siy istoty stanowi wanie
jej swoist istot, a zatem rwnie swoisty sposb jej uprzedmiotowienia, jej przedmiotowo-rzeczywistego,
ywego bytu. Czowiek potwierdza si wic w wiecie przedmiotowym nie tylko przez mylenie, lecz take
wszystkimi zmysami.
Z drugiej strony, biorc subiektywnie, dopiero muzyka rozbudza zmys muzyczny czowieka; dla
niemuzykalnego ucha najpikniejsza muzyka nie ma adnego sensu, nie jest dla niego przedmiotem, gdy
mj przedmiot moe by tylko potwierdzeniem jednej z si mojej istoty, czyli moe istnie dla mnie tylko
tak, jak istnieje dla siebie sia mojej istoty, jako zdolno subiektywna, gdy sens przedmiotu dla mnie (ma
sens tylko dla odpowiadajcego mu zmysu) siga wanie tak daleko, jak daleko siga mj zmys. Dlatego
zmysy czowieka spoecznego s innymi zmysami ni zmysy czowieka niespoecznego; dopiero poprzez
rozwinite przedmiotowo bogactwo istoty ludzkiej bd rozwija si, bd si dopiero tworzy bogactwo
subiektywnej zmysowoci ludzkiej: muzykalne ucho, oko wraliwe na pikno formy, sowem, zmysy
zdolne do ludzkich dozna, zmysy, ktre potwierdzaj si jako siy istoty ludzkiej. Albowiem nie tylko
pi zmysw, lecz rwnie tzw. zmysy duchowe, zmysy praktyczne (wola, mio itd.), sowem zmys
ludzki, czowieczestwo zmysw, powstaje tylko dziki istnieniu swego przedmiotu, dziki
uczowieczonej przyrodzie. Wyksztacenie piciu zmysw jest dzieem caej dotychczasowej historii.
29

Moses Hess, Sozialismus und Communismus (Socjalizm i komunizm), Die eine und die ganze Freiheit (Wolno
jednostki i ogu), Philosophie der Tat (Filozofia czynu) w zbiorze Einundzwanzig Bogen aus der Schweiz, Zurych i
Winterthur 1843. Red.
30
Praktycznie mog ustosunkowa si do rzeczy po ludzku tylko wtedy, kiedy rzecz ustosunkowuje si po ludzku do
czowieka.
- 41 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Zmys podlegy prymitywnej potrzebie praktycznej ma tylko ograniczone znaczenie.> Dla czowieka
wygodzonego nie istnieje ludzka posta pokarmu, lecz tylko abstrakcyjny byt pokarmu jako pokarmu; z
rwnym powodzeniem mgby on mie posta jak najbardziej prymitywn i nie sposb powiedzie, czym
takie zaspokojenie godu rni si od zwierzcego zaspokajania godu. Czowiek stroskany, nkany
potrzebami nie jest wraliwy na najpikniejsz sztuk teatraln; handlujcy mineraami widzi tylko ich
warto handlow, nie za ich pikno i swoist natur; nie ma on zmysu mineralogicznego. Tak wic
uprzedmiotowienie istoty ludzkiej, zarwno pod wzgldem teoretycznym, jak i praktycznym, jest niezbdne
zarwno do tego, by uczowieczy zmys ludzki, jak i do tego, by uczowieczy cae bogactwo ludzkiego i
przyrodniczego jestestwa.
<Podobnie jak stajce si spoeczestwo znajduje wskutek ruchu wasnoci prywatnej, jej bogactwa
i jej ndzy bogactwa i ndzy materialnej i duchowej cay materia do tego ksztatowania si, tak
spoeczestwo ju powstae produkuje, jako swoj sta rzeczywisto, czowieka w caym tym bogactwie
jego istoty, czowieka bogatego, o gboko i wszechstronnie wyksztaconych zmysach.>
Widzimy, e subiektywizm i obiektywizm, spirytualizm i materializm, dziaanie i pasywno
dopiero w stanie spoecznym trac swj przeciwstawny charakter, a wic i przestaj istnie jako takie
przeciwiestwa; <widzimy, e nawet przeciwiestwa teoretyczne mona rozwiza tylko w sposb
praktyczny, tylko dziki praktycznej energii czowieka, i dlatego rozwizanie ich nie jest bynajmniej tylko
zadaniem poznania, lecz rzeczywistym zadaniem ycia, zadaniem, ktrego filozofia nie moga rozwiza
wanie dlatego, e ujmowaa je jako zadanie wycznie teoretyczne.>
<Widzimy, e historia przemysu i powstay przedmiotowy byt przemysu jest otwart ksig si
istoty ludzkiej, zmysow postaci psychologii ludzkiej, ktr dotychczas rozpatrywano nie w jej zwizku z
istot czowieka, lecz stale tylko pod ktem zewntrznego stosunku uytecznoci, albowiem poruszajc
si w sferze alienacji ludzie umieli ujmowa jako rzeczywisto si istoty ludzkiej i jako ludzkie akty
gatunkowe tylko oglny byt czowieka, religi czy histori w ich postaci abstrakcyjno-oglnej, w postaci
polityki, sztuki, literatury itd. W zwykym, materialnym przemyle ( ktry mona traktowa jako cz
owego oglnego ruchu, ale rwnie dobrze sam ten ruch mona traktowa jako szczegln cz przemysu,
gdy wszelka dziaalno ludzka bya dotd prac, czyli przemysem, dziaalnoci sobie samej
wyobcowan ) mamy przed sob w postaci zmysowych, obcych, uytecznych przedmiotw, w postaci
wyobcowanej, uprzedmiotowione siy istoty czowieka. Psychologia, dla ktrej ksiga ta, to znaczy wanie
zmysowo najbardziej obecna, najdostpniejsza cz historii, jest zamknita, nie moe sta si rzeczywist,
bogat w tre i realn nauk.> C w ogle myle o takiej nauce, ktra arystokratycznie abstrahuje od tej
wielkiej czci pracy ludzkiej i nie odczuwa jako swej wasnej ograniczonoci, gdy tak wielkie bogactwo
ludzkiego dziaania nie mwi jej nic, prcz tego, co da si wyrazi jednym sowem: potrzeba, pospolita
potrzeba?
Nauki przyrodnicze rozwiny niebywa dziaalno i przyswoiy sobie materia, ktry nieustannie
ronie. Ale filozofia pozostaa im rwnie obca, jak one filozofii. Chwilowe poczenie byo tylko
fantastyczn iluzj. Nie brak byo woli, ale nie dostao zdolnoci. Historiografia sama zwraca uwag na
nauki przyrodnicze tylko mimochodem, jako na moment owiecenia, uytecznoci, poszczeglnych
wielkich odkry. Ale za to tym praktyczniej przyrodoznawstwo wtargno za porednictwem przemysu do
ycia ludzkiego, przeksztacio je i przygotowao emancypacj czowieka, aczkolwiek bezporednio musiao
dokona odczowieczenia. Przemys jest rzeczywistym historycznym stosunkiem przyrody, a zatem i
przyrodoznawstwa, do czowieka; skoro zatem ujmie si przemys jako egzoteryczne odsonicie si istoty
ludzkiej, to zrozumiaa stanie si rwnie ludzka istota przyrody czy te przyrodnicza istota czowieka; w
rezultacie przyrodoznawstwo utraci swj abstrakcyjnie materialny, a raczej idealistyczny kierunek i stanie
si podstaw nauki ludzkiej, jak ju dzi cho w wyalienowanej postaci stao si podstaw rzeczywicie
ludzkiego ycia, przyjmowa za inn podstaw dla ycia, a inn dla nauki to a priori zakada co
kamliwego. <Przyroda ksztatujca si w historii ludzkiej w akcie narodzin spoeczestwa ludzkiego
jest rzeczywist przyrod czowieka, dlatego przyroda ksztatowana aczkolwiek w wyalienowanej postaci
przez przemys jest prawdziw przyrod antropologiczn.>
- 42 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Zmysowo (ob. Feuerbach) powinna by podstaw wszelkiej nauki. Nauka jest rzeczywist nauk
tylko wtedy, gdy jej punktem wyjcia jest zmysowo w dwojakiej postaci, zarwno w postaci zmysowej
wiadomoci, jak i zmysowej potrzeby, a wic wtedy, gdy punktem wyjcia nauki jest przyroda. Caa
historia to przygotowywanie tego, by czowiek sta si przedmiotem zmysowej wiadomoci, a potrzeba
czowieka jako czowieka staa si prawdziw potrzeb. Sama historia jest rzeczywist czci historii
naturalnej, stawania si przyrody czowiekiem. Przyrodoznawstwo w przyszoci wchonie nauk o
czowieku, podobnie jak nauka o czowieku wchonie przyrodoznawstwo: bdzie jedna nauka.
Czowiek jest bezporednim przedmiotem przyrodoznawstwa, bo bezporedni zmysow przyrod
jest dla czowieka bezporednio ludzka zmysowo (wyraenie identyczne), bezporednio jako inny
zmysowo istniejcy dla czowiek; albowiem jego wasna zmysowo jest dla niego samego
zmysowoci ludzk dopiero poprzez innego czowieka. Przyroda za jest bezporednim przedmiotem
nauki o czowieku. Pierwszy przedmiot czowieka czowiek jest przyrod, zmysowoci; i szczeglne
zmysowe siy istoty ludzkiej znajdujce swoje przedmiotowe urzeczywistnienie wycznie w przedmiotach
przyrody, mog osign swoje samopoznanie tylko w nauce o przyrodzie w ogle. Nawet ywio
mylenia, ywio, w ktrym przejawia si ycie myli, jzyk, jest natury zmysowej. Spoeczna
rzeczywisto przyrody i ludzkie przyrodoznawstwo albo nauka przyrodnicza o czowieku to wyraenia
identyczne.
<Widzimy, e miejsce ekonomicznego bogactwa i ndzy zajmuje bogaty czowiek i bogata potrzeba
ludzka. Bogaty czowiek jest zarazem czowiekiem potrzebujcym peni przejaww ludzkiego ycia,
czowiekiem, w ktrym jego wasne urzeczywistnienie istnieje jako wewntrzna konieczno, jest
czowiekiem w potrzebie. Nie tylko bogactwo, w rwnej mierze take ubstwo czowieka zyskuje w
warunkach socjalizmu znaczenie ludzkie, a zatem spoeczne. Jest pasywn wizi, ktra kae
czowiekowi odczuwa jako potrzeb najwiksze bogactwo, jakim jest inny czowiek. Panowanie we mnie
istoty przedmiotowej, zmysowy wybuch dziaalnoci mojej istoty, jest namitnoci, ktra w ten sposb
staje si tu dziaalnoci mojej istoty31.>
5. Istota uwaa si za samodzieln dopiero wtedy, gdy stoi na wasnych nogach, a stoi na wasnych
nogach dopiero wtedy, gdy swoje istnienie zawdzicza samej sobie. Czowiek, ktry yje z aski innego,
uwaa si za istot zalen. yj za cakowicie z aski innego wtedy, gdy zawdziczam mu nie tylko
utrzymanie swego ycia, lecz i to, e ponadto stworzy moje ycie, e jest rdem mojego ycia, a moje
ycie ma z koniecznoci tak przyczyn zewntrzn, jeli nie jest moim wasnym tworem. Dlatego akt
stworzenia jest wyobraeniem, ktre bardzo trudno wyprze ze wiadomoci ludu. Byt sam przez si
przyrody i czowieka jest dla niepojty, poniewa przeczy wszelkim oczywistociom ycia praktycznego.
Wyobraeniu o stworzeniu Ziemi zadaa potny cios geognozja, tj. nauka, ktra przedstawia
ksztatowanie si ziemi, powstawanie ziemi jako proces, jako samotworzenie si. Generatio aequivoca jest
jedynym praktycznym obaleniem teorii stworzenia.
atwo, rzecz jasna, powiedzie poszczeglnemu osobnikowi to, co mwi ju Arystoteles: Zostae
zrodzony przez swego ojca i sw matk, to znaczy, spkowanie dwojga ludzi, a wic akt gatunkowy ludzi
stworzy czowieka w twojej osobie. Widzisz wic, e czowiek rwnie pod wzgldem fizycznym
zawdzicza swoje istnienie czowiekowi. Masz wic mie na uwadze nie tylko jedn stron, nieskoczony
proces, na mocy ktrego pytasz dalej: Kto zrodzi mojego ojca, kto zrodzi jego dziadka itd.? Musisz te
pamita o tym ruchu okrnym, ktry w owym procesie jest zmysowo postrzegalny, o ruchu, na mocy
ktrego czowiek rodzc powtarza siebie samego, a wic podmiotem pozostaje stale czowiek. Ale ty
odpowiesz: Uznaj ten ruch okrny, uznaj wic i ty ten proces, ktry prowadzi mnie coraz dalej i dalej, a
do pytania, kto zrodzi pierwszego czowieka i w ogle przyrod. Mog ci odpowiedzie tylko tyle: Twoje
pytanie samo jest wytworem abstrakcji. Zapytaj sam siebie, jak doszede do tego pytania; zapytaj, czy
swego pytania nie zadae z punktu widzenia, ktry nie pozwala mi udzieli odpowiedzi, gdy jest on z
gruntu opaczny? Zapytaj sam siebie, czy dla rozumnego mylenia istnieje w proces jako taki? Pytajc o
stworzenie przyrody i czowieka, abstrahujesz tym samym od czowieka i przyrody. Zakadasz ich
31

Por. str. 62. Red.


- 43 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

nieistnienie, a mimo to chcesz, bym ci dowid ich istnienia. Powiem ci wic: Porzu swoj abstrakcj, a
porzucisz i swoje pytanie, jeli za chcesz si jej trzyma, to bd konsekwentny, i skoro mylisz czowieka
i przyrod jako nie istniejce, to myl te siebie jako nie istniejcego, bo przecie ty te jeste przyrod i
czowiekiem. Nie myl, nie pytaj mnie, bo skoro tylko mylisz i pytasz, twoje abstrahowanie od istnienia
przyrody i czowieka traci sens. A moe jeste takim egoist, e zakadasz nico wszystkiego i chcesz
istnie tylko sam?
Moesz mi odrzec: Nie chc zakada nicoci przyrody itd., ja pytam ciebie o akt jej powstania, jak
anatoma pytam o powstanie koci itd.
Skoro jednak dla czowieka socjalistycznego caa tak zwana historia powszechna jest niczym innym,
jak tylko tworzeniem czowieka przez prac ludzk, jak tylko stawaniem si przyrody dla czowieka, to ma
on oczywisty, nieodparty dowd swego narodzenia z siebie samego, dowd procesu swego powstawania.
Skoro istotno czowieka i przyrody staa si czym praktycznym, zmysowym, naocznym, skoro czowiek
sta si dla czowieka praktycznie, zmysowo, naocznie bytem przyrody, a przyroda dla czowieka bytem
czowieka, pytanie o obc istot, o istot istniejc ponad przyrod i czowiekiem pytanie, ktre zawiera
w sobie stwierdzenie nieistotnoci przyrody i czowieka stao si praktycznie niemoliwe. Ateizm, jako
zaprzeczenie tej nieistotnoci, nie ma ju sensu, bo ateizm jest negacj boga i stanowieniem przez t negacj
bytu czowieka; ale socjalizm jako socjalizm nie potrzebuje ju takiego porednictwa; rozpoczyna on od
teoretycznie i praktycznie zmysowej wiadomoci czowieka i przyrody jako istoty. Jest pozytywn
samowiedz czowieka, obywajc si ju bez porednictwa zniesienia religii, tak jak rzeczywiste ycie jest
pozytywn rzeczywistoci czowieka, obywajc si ju bez porednictwa zniesienia wasnoci prywatnej,
czyli komunizmu. Komunizm jako zaprzeczenie zaprzeczenia jest pozytywnym stanowieniem i dlatego jest
rzeczywistym, koniecznym dla najbliszego etapu rozwoju historycznego, momentem emancypacji i
odnalezienia si czowieka. Komunizm jest konieczn form i czynn zasad najbliszej przyszoci, ale
komunizm nie jest jako taki celem rozwoju ludzkiego form spoeczestwa ludzkiego.
[Znaczenie potrzeb czowieka w ustroju wasnoci prywatnej
i w ustroju socjalistycznym. Rnica midzy bogactwem rozrzutnym
a bogactwem przemysowym. Podzia pracy]
7. Widzielimy, jakie znaczenie ma w warunkach socjalizmu bogactwo potrzeb ludzkich, a wic
zarwno nowy sposb produkcji, jak i nowy przedmiot produkcji: nowy przejaw siy istoty ludzkiej i nowe
wzbogacenie ludzkiej istoty. W granicach wasnoci prywatnej ma to znaczenie odwrotne. Kady czowiek
przemyliwa nad tym, by wzbudzi w drugim now potrzeb, by zmusi go do nowej ofiary, by wtrci go
w now zaleno, podsun nowy sposb uywania, a przez to doprowadzi do ruiny ekonomicznej.
Kady usiuje stworzy jak si panujc nad drugim, obc jego istocie, aby znale w tym zaspokojenie
swej wasnej egoistycznej potrzeby. Wraz z mas przedmiotw ronie wic krlestwo obcych istot, ktre
ujarzmiaj czowieka, a kady nowy produkt stanowi now moliwo wzajemnego oszustwa i wzajemnego
rabunku. Czowiek staje si tym uboszy jako czowiek, potrzebuje tym wicej pienidzy, by mc
zawadn t wrog istot, a sia jego pienidza spada akurat odwrotnie proporcjonalnie do masy produkcji,
tzn. potrzeby czowieka rosn wraz ze wzrostem wadzy pienidza. Potrzeba pienidza jest przeto
rzeczywist potrzeb zrodzon przez ekonomi i jedyn potrzeb, jak ona rodzi. Ilo pienidza staje si
coraz bardziej jego jedyn mon waciwoci; podobnie jak redukuje on wszelk istot do jej abstrakcji,
tak te siebie redukuje w swym wasnym ruchu do istoty ilociowej. Brak miary i nieumiarkowanie staje si
jego faktyczn miar.
Nawet subiektywnie wyglda to w pewnej mierze tak, e rozszerzenie krgu produktw i potrzeb
staje si wynalazczym i bezustannie kalkulujcym niewolnikiem nieludzkich, wyrafinowanych,
nienaturalnych i zmylonych rozkoszy. Wasno prywatna nie potrafi przeksztaci potrzeby prymitywnej
w potrzeb ludzk; jej idealizm sprowadza si do fantazji, zachcianki, kaprysu i aden eunuch nie schlebia
bardziej haniebnie swemu despocie i nie usiuje w bardziej pody sposb podnieca jego stpiaych
- 44 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

zmysw, aby zaskarbi sobie jego aski, ni eunuch przemysowy, producent, starajcy si wyudzi
srebrniki, wywabi zotego ptaka z kieszeni po chrzecijasku umiowanego bliniego (kady produkt jest
przynt, za pomoc ktrej chce si zwabi istot drugiego, jego pienidze; kada rzeczywista czy moliwa
potrzeba jest sabostk, ktra cignie much na lep powszechny wyzysk spoecznej istoty ludzkiej;
podobnie wszelka niedoskonao czowieka jest wizi czc go z niebem: tu atwy przystp do jego
serca ma kapan; wszelka potrzeba stanowi okazj, by pod najniewinniejszym pozorem podej do
bliniego i powiedzie: drogi przyjacielu, daj ci, czego potrzebujesz; ale znasz conditio sine qua non;
wiesz, jakim atramentem masz mi podpisa cyrograf; sprawiajc ci przyjemno daj ci wpa w matni i
zdzieram z ciebie skr). Eunuch ten jest na usugi najbardziej przewrotnych pomysw czowieka, gra rol
strczyciela midzy nim i jego potrzeb, budzi w nim chorobliwe podania, podpatruje kad jego sabo,
by potem zada zapaty za t przyjacielsk przysug.
Ta alienacja wyraa si czciowo w tym, e istniejce, z jednej strony, wyrafinowanie potrzeb i
rodkw ich zaspokojenia wytwarza, z drugiej strony, zwierzce zdziczenie, skoczony, surowy,
abstrakcyjny prymitywizm potrzeb albo raczej odtwarza tylko samo siebie w swym odwrotnym znaczeniu.
Nawet potrzeba wieego powietrza przestaje by potrzeb robotnika; czowiek wraca znw do jaskini, tyle
e teraz jest ona zatruta morowym powietrzem cywilizacji i mniej pewna jako sia obca; kadego dnia moe
by jej pozbawiony; kadego dnia mog go z niej wyrzuci, jeli nie uici zapaty. Za t trupiarni musi
paci. Jasne mieszkanie, ktre Prometeusz u Ajschylosa nazywa jednym z najwikszych darw, dziki
ktrym przeksztaci dzikusa w czowieka, przestaje istnie dla robotnika. wiato, powietrze itd.,
najprostsza, waciwa nawet zwierztom, czysto przestaje by potrzeb czowieka. Brud, to zabagnienie,
gnicie czowieka, rynsztok (w dosownym znaczeniu) cywilizacji staj si ywioem jego ycia. Przeciwne
naturze cakowite zaniedbanie, gnijca przyroda staje si ywioem jego ycia. aden z jego zmysw ju
nie funkcjonuje nie tylko na sposb ludzki, lecz i nieludzki, a wic nawet na sposb zwierzcy. Wracaj
znw najprymitywniejsze sposoby (i narzdzia) pracy ludzkiej, np. deptak niewolnikw rzymskich sta si
sposobem produkcji, sposobem egzystencji wielu angielskich robotnikw. Czowiek wyzbywa si nie tylko
potrzeb ludzkich, ale i zwierzcych. Irlandczyk zna ju tylko potrzeb jedzenia, i to tylko jedzenia
ziemniakw, i to tylko ziemniakw wiskich, ziemniakw najpodlejszego gatunku. A Anglia i Francja
maj ju w kadym miecie przemysowym ma Irlandi. Dzikus, zwierz maj przecie jeszcze potrzeb
polowania, ruchu itd., potrzeb towarzystwa. Uproszczenie maszyny, pracy wykorzystuje si do tego, by
istot, ktra dopiero staje si czowiekiem, zupenie nie uksztatowanego czowieka dziecko uczyni
robotnikiem, podobnie jak robotnik sta si zaniedbanym dzieckiem. Maszyna przystosowuje si do
saboci czowieka, by sabego czowieka przeksztaci w maszyn.
<W jaki sposb wzrost potrzeb i rodkw ich zaspokojenia rodzi brak potrzeb i rodkw, wykazuje
ekonomista (i kapitalista w ogle mamy zawsze na myli empirycznych przedsibiorcw, gdy mwimy
co pod adresem ekonomistw, ktrzy s ich naukowym sumieniem i bytem) w ten sposb, e 1. redukuje
potrzeby robotnika do najniezbdniejszego, najndzniejszego utrzymania egzystencji fizycznej, a jego
dziaalno do najbardziej abstrakcyjnego ruchu mechanicznego, czyli mwi, e czowiek nie ma adnych
innych potrzeb ani jeli chodzi o dziaalno, ani te o uywanie; albowiem nawet takie ycie ekonomista
nazywa yciem ludzkim i ludzkim bytem; e 2. najmarniejsze ycie (egzystencj) bierze w swych
kalkulacjach za miernik, i to miernik powszechny: powszechny, bo majcy walor dla masy ludzi; czyni z
robotnika istot pozbawion zmysw i potrzeb, a z jego dziaalnoci czyst abstrakcj wszelkiej
dziaalnoci; dlatego wszelki luksus robotnika jest dla zdrony, a wszystko, co przekracza granice
najbardziej abstrakcyjnie pojtej potrzeby czy to bdzie bierne uywanie, czy aktywna dziaalno
wydaje mu si luksusem. Tak wic ekonomia polityczna, ta nauka o bogactwie, jest zarazem nauk o
wyrzeczeniu si, rezygnacji, oszczdnoci, i dochodzi ona faktycznie do tego, e oszczdza czowiekowi
nawet potrzeby czystego powietrza czy te ruchu fizycznego. Ta nauka o cudownym przemyle jest
zarazem nauk o ascetyzmie, a jej prawdziwym ideaem jest ascetyczny, ale trudnicy si lichw kutwa
oraz ascetyczny, ale produkujcy niewolnik. Jej ideaem moralnym jest robotnik, ktry zanosi cz swego
zarobku do kasy oszczdnoci, i dla tej ulubionej idei wynalaza nawet lokajsk sztuk. Takie sentymenty
- 45 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

graj w teatrze. Ekonomia polityczna jest wic mimo swego ziemskiego i zmysowego wygldu nauk
prawdziwie moraln, najmoralniejsz z nauk. Jej podstawow zasad jest samowyrzeczenie, wyrzeczenie
si ycia i wszelkich ludzkich potrzeb. Im mniej jesz, pijesz, kupujesz ksiek, im rzadziej chodzisz do
teatru, na bal, do gospody, im mniej mylisz, kochasz, teoretyzujesz, piewasz, malujesz, ukadasz
wierszy32, tym wicej oszczdzasz, tym wikszy staje si twj skarb, ktrego ani ml nie zje, ani robak nie
stoczy kapita. Im mniej jeste, im sabiej przejawiasz swoje ycie, tym wicej masz, tym wiksze jest
twoje wyalienowane ycie, tym wicej gromadzisz swej wyalienowanej istoty. Wszystko, co ekonomista
zabiera ci z ycia i czowieczestwa, zwraca ci w pienidzach i w bogactwie, i wszystko, czego ty nie
moesz, moe twj pienidz: moe je, pi, chodzi na bale i do teatru, moe podrowa, potrafi [zdoby]
sobie sztuk, uczono, rzadkoci historyczne, wadz polityczn wszystko to moe tobie przyswoi;
moe to wszystko kupi; jest on prawdziw monoci. Lecz mimo wszystko nie moe tworzy nic wicej
prcz siebie samego, nie moe kupi nic wicej prcz siebie samego, albowiem wszystko inne jest przecie
jego sug, a skoro wadam panem, to wadam i sug i nie potrzebuj ugania si za sug. Tak wic
wszelkie namitnoci i wszelka dziaalno musi uton w dzy posiadania. Robotnikowi wolno mie
tylko tyle, eby chcia y, a wolno mu chcie y tylko po to, eby mie.>
Co prawda, pojawia si na terenie ekonomii politycznej kontrowersja. Jedna strona (Lauderdale,
Malthus i in.) zaleca luksus i wyklina oszczdno; druga (Say, Ricardo i in.) zaleca oszczdno i wyklina
luksus. Ale pierwsza przyznaje, e chce luksusu, by produkowa prac (tzn. absolutn oszczdno); druga
za przyznaje, e zaleca oszczdno, by produkowa bogactwo, tzn. luksus. Pierwsza strona ulega
romantycznym fantazjom, pragnc, by nie sama dza zysku okrelaa konsumpcj bogaczy, i przeczy
swym wasnym prawom, gdy przedstawia rozrzutno jako bezporedni rodek wzbogacenia; dlatego druga
strona dowodzi bardzo powanie i szczegowo, e przez rozrzutno uszczuplam, a nie pomnaam swoje
mienie. Ta druga strona obudnie uchyla si od przyznania, e wanie kaprysy i zachcianki okrelaj
produkcj; zapomina o wyrafinowanych potrzebach, zapomina, e bez konsumpcji nie byoby produkcji;
zapomina, e na skutek konkurencji produkcja musi si stawa tylko wszechstronniejsza, bardziej
luksusowa; zapomina, e wedug niej uytek okrela warto rzeczy, a moda okrela uytek; chciaaby, eby
produkowano tylko to, co poyteczne [Ntzliches], zapomina jednak, e produkcja zbyt wielu rzeczy
poytecznych produkuje zbyt wiele zbytecznej [unntze] ludnoci. Obie strony zapominaj, e rozrzutno i
oszczdno, luksus i brak rzeczy niezbdnych, bogactwo i ndza rwnaj si sobie.
<I musisz oszczdza nie tylko na swoich bezporednich potrzebach zmysowych, jak na jedzeniu
itd., musisz rwnie oszczdzi sobie udziau w sprawach ogu, wspczucia, zaufania itd., wszystkiego
tego musisz sobie oszczdzi, jeli chcesz by w zgodzie z ekonomi, jeli nie chcesz zgin wskutek
zudze.>
Wszystko, co masz, musisz mie na sprzeda, tzn. musisz mie z tego poytek. Gdy pytam
ekonomist: czy jestem posuszny prawom ekonomicznym, kiedy zarabiam pienidze, wystawiajc na
sprzeda, wydajc na up cudzej rozpusty swoje ciao (robotnicy fabryczni we Francji nazywaj prostytucj
swych on i crek X-t godzin pracy, i tak jest dosownie), albo czy postpuj wedug zasad ekonomii
politycznej, kiedy sprzedaj swego przyjaciela Marokaczykom (a bezporednia sprzeda ludzi w postaci
handlu poborowymi itd. jest praktykowana we wszystkich krajach cywilizowanych), to ekonomista
odpowiada: nie postpujesz wbrew moim prawom, ale posuchaj, co powie na to ciotka Moralno i ciotka
Religia; moja ekonomiczna moralno i religia nie maj ci nic do zarzucenia, ale... Ale komu jednak mam
bardziej wierzy, ekonomii politycznej czy moralnoci? Moralno ekonomii politycznej to zysk, praca i
oszczdno, wstrzemiliwo ale ekonomia polityczna obiecuje mi zaspokojenie moich potrzeb.
Ekonomia moralnoci to bogactwo czystego sumienia, cnoty itd.; ale jake mog by cnotliwy, jeli w
ogle nie jestem, jake mog mie czyste sumienie, jeli nie mam zgoa rozeznania. W istocie alienacji
tkwi to, e kada sfera przykada do mnie inn, wprost przeciwstawn miar, inn moralno, inn
ekonomia polityczna, gdy kada z nich jest okrelon alienacj czowieka i kada utrwala odrbny zakres
wyalienowanej dziaalnoci mej istoty, kada odnosi si w sposb wyalienowany do drugiej alienacji. I tak
32

W oryginale sowo trudne do odczytania. Red.


- 46 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

pan Michel Chevalier zarzuca Dawidowi Ricardo, e abstrahuje od moralnoci. Ale u Ricarda ekonomia
polityczna mwi swym wasnym jzykiem. Jeli nie jest on moralny, to nie Ricarda to wina. M. Chevalier
abstrahuje od ekonomii politycznej, gdy moralizuje, ale z koniecznoci abstrahuje faktycznie od moralnoci,
gdy uprawia ekonomi polityczn. Przecie odniesienie ekonomii politycznej do moralnoci jeli nie ma
by arbitralne, przypadkowe, a wic nieuzasadnione i nienaukowe, jeli nie ma by przeprowadzone dla
pozoru, lecz ujmowa istot moe oznacza tylko przynaleno praw ekonomii politycznej do dziedziny
moralnoci; jeli tak nie jest, lecz raczej jest wrcz przeciwnie, to c moe na to poradzi Ricardo? Zreszt
samo przeciwiestwo midzy ekonomi polityczn i moralnoci to tylko pozr; bdc przeciwiestwem
wcale nim nie jest. Ekonomia polityczna wyraa prawa moralne, tyle e na swj sposb.
<Wyzucie z potrzeb jako zasada ekonomii politycznej przejawia si najdobitniej w jej teorii
ludnociowej. Jest za duo ludzi. Nawet istnienie ludzi jest czystym luksusem i jeli robotnik jest
moralny (Mill proponuje publiczne pochway dla tych, ktrzy s wstrzemiliwi w yciu pciowym, i
publiczne potpienie tych, ktrzy grzesz podnoci maestwa... Czy to nie moralno, nie nauka
ascezy?), bdzie oszczdny w podzeniu. Produkcja czowieka okazuje si zem spoecznym.>
Sens produkcji obliczonej na bogatych ujawnia si bez osonek w sensie, jaki ma produkcja
obliczona na biedot; w grze manifestuje si to zawsze w sposb subtelny, zamaskowany, dwuznaczny
to pozr; na dole w sposb brutalny, bez ogrdek, szczerze to istota. Prymitywna potrzeba robotnika jest
o wiele wikszym rdem zysku ni subtelna potrzeba bogacza. Londyskie sutereny przynosz swym
wacicielom wicej ni paace, tzn. stanowi ze wzgldu na zysk, jaki przynosz, wiksze bogactwo, czyli,
mwic jzykiem ekonomii politycznej, s wikszym bogactwem spoecznym.
Przemys spekuluje w rwnej mierze na subtelnoci potrzeb, jak i na ich prymitywnoci, i to na
prymitywnoci wywoanej sztucznie, dla ktrej prawdziwym uywaniem jest samoodurzenie, zudne
zaspokojenie potrzeby, cywilizacja pord prymitywnego barbarzystwa potrzeb. Dlatego angielskie knajpy
s jaskrawym symbolem wasnoci prywatnej. Ich luksus obrazuje prawdziwy stosunek przemysowego
luksusu i bogactwa do czowieka. Tote nie bez powodw s to jedyne rozrywki witeczne ludu, do
ktrych policja angielska odnosi si co najmniej pobaliwie.
Widzielimy ju, jak to ekonomista ustanawia rnymi sposobami jedno pracy i kapitau. 1.
Kapita jest to nagromadzona praca; 2. przeznaczenie kapitau w procesie produkcji po czci reprodukcja
kapitau z zyskiem, po czci kapita jako surowiec (przedmiot pracy), po czci jako samo pracujce
narzdzie (maszyna to kapita bezporednio utosamiony z prac) to praca produkcyjna; 3. robotnik jest
kapitaem; 4. paca robocza naley do kosztw kapitau; 5. w odniesieniu do robotnika praca jest
reprodukcj jego kapitau yciowego; 6. w odniesieniu do kapitalisty momentem dziaania jego kapitau.
Wreszcie, 7. ekonomista zakada pierwotn jedno obu tych czynnikw jako jedno kapitalisty i
robotnika, jest to w rajski stan pierwotny. To, e te dwa czynniki wystpuj przeciw sobie jako dwie
osoby, jest dla ekonomisty wydarzeniem przypadkowym, a wic takim, ktre si tumaczy tylko
przyczynami zewntrznymi. (Por. Mill).
Narody, ktre s jeszcze olepione zmysowym blaskiem metali szlachetnych i dlatego s jeszcze
fetyszystami metalowego pienidza, nie s jeszcze w peni narodami pieninymi. Przeciwiestwo midzy
Francj i Angli. Na przykadzie fetyszyzmu widzimy, w jak wielkiej mierze rozwizanie zagadek
teoretycznych jest zadaniem praktyki i dokonuje si za jej porednictwem, jak prawdziwa praktyka jest
warunkiem rzeczywistej i pozytywnej teorii. wiadomo zmysowa fetyszysty jest inna ni Greka, dlatego
e inny jest te jego byt zmysowy. Abstrakcyjna wrogo midzy zmysami i duchem jest nieuchronna
dopty, dopki czowiek nie stworzy swoj wasn prac ludzkiego odczuwania natury, ludzkiego zmysu
natury, a wic i naturalnych zmysw czowieka.
Rwno to nic innego, jak niemieckie Ich = Ich [Ja = Ja], przetumaczone na francuski, tzn. na
jzyk polityki. Rwno jako zasada komunizmu stanowi jego uzasadnienie polityczne; z tym samym
mamy do czynienia, kiedy Niemiec uzasadnia sobie komunizm ujmujc czowieka jako powszechn
samowiedz. Jest rzecz zrozumia, e zniesienie alienacji rozpoczyna si zawsze od tej postaci alienacji,
- 47 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

ktra jest si panujc: w Niemczech samowiedza, we Francji rwno, bo polityka, w Anglii rzeczywista,
materialna potrzeba praktyczna, majca za swj miernik tylko siebie sam. Z tego punktu widzenia naley
krytykowa i uznawa Proudhona.
Jeli nawet komunizmu (poniewa jest zaprzeczeniem zaprzeczenia, takim przyswojeniem istoty
ludzkiej, ktre samo siebie [zaporednicza] poprzez zaprzeczenie wasnoci prywatnej) nie nazywamy
jeszcze prawdziwym pozytywnym stanowieniem, poczynajcym si z samego siebie, tylko takim, ktre
zaczyna od wasnoci prywatnej, [. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .]33. Poniewa wic przy
tym 34 rzeczywista alienacja ycia ludzkiego trwa i jest tym wiksza, im bardziej ludzie uwiadamiaj j
sobie jako tak, to [znie t alienacj] moe tylko wprowadzony w czyn komunizm. Do zniesienia idei
wasnoci prywatnej wystarcza w zupenoci idea komunizmu. Do zniesienia rzeczywistej wasnoci
prywatnej konieczne jest rzeczywiste dziaanie komunistyczne. Historia przyniesie je, i ruch ten, ktry w
teorii znamy ju jako ruch, ktry sam si znosi, w rzeczywistoci przejdzie nader brutalny i dugotrway
proces. Musimy jednak uzna za rzeczywisty postp ju to, e z gry mamy wiadomo zarwno
ograniczonoci, jak i celu tego ruchu historycznego, e wyprzedzilimy ten ruch w wiadomoci. Gdy
jednocz si komunistyczni rzemielnicy [kommunistische Handwerker], ich celem jest przede wszystkim
nauka, propaganda itp. Ale rwnoczenie wytwarza si u nich przez to nowa potrzeba, potrzeba wsplnoty,
i to, co ma by rodkiem, staje si celem. Najwietniejsze osignicia tego praktycznego ruchu mona
ujrze obserwujc zebrania francuskich socjalistycznych ouvriers [robotnikw]. Palenie, picie, jedzenie itd.
przestay ju tam by rodkiem jednoczenia, rodkiem wytwarzajcym wi. Wystarcza im wsplnota,
zwizek, rozmowa, ktrej celem znw jest wsplnota; braterstwo ludzi nie jest w ich ustach frazesem, lecz
prawd, a z ich zgrubiaych od pracy rysw bije ludzkie dostojestwo.
<Kiedy ekonomia polityczna twierdzi, e popyt i poda zawsze si pokrywaj, to zapomina
rwnoczenie, e wedug jej wasnych twierdze poda ludzi (teoria ludnoci) zawsze przewysza popyt, e
wic w najistotniejszym rezultacie caej produkcji w egzystencji czowieka znajduje najdobitniejszy
wyraz dysproporcja midzy popytem a poda.
O tym, w jakiej mierze pienidz, ktry wystpuje jako rodek, jest prawdziw si i jedynym celem,
w jakim stopniu w ogle ten rodek, ktry czyni mnie istot, ktry przyswaja mi obc przedmiotow istot,
jest sam sobie celem, wiadczy to, e wasno ziemska tam, gdzie ziemia jest rdem ycia, ko i miecz
tam, gdzie one s prawdziwym rodkiem egzystencji s rwnie uznawane za prawdziwe siy ycia
politycznego. W redniowieczu stan emancypowa si uzyskujc prawo noszenia miecza. U ludw
koczowniczych ko jest tym, co czyni czowieka wolnym, co daje mu mono uczestniczenia w yciu
wsplnoty.>
Powiedzielimy wyej, e czowiek wraca do mieszkania jaskiniowego itd., ale w jego
wyalienowanej, wrogiej postaci. Dziki czuje si w swej jaskini ktr po prostu sama przyroda ofiarowuje
do uytkowania i obrony nie bardziej obco, a raczej rwnie swojsko jak ryba w wodzie. Natomiast
suterena biedaka jest dla niego czym wrogim, gdy jest to mieszkanie, ktre kryje w sobie obc si, ktre
jest jego tylko dopty, dopki oddaje mu sw krwawic; nie moe go uwaa za swj dom, o ktrym
wreszcie mgby powiedzie: tu jestem u siebie, znajduje si bowiem w domu cudzym, w domu innego
czowieka, ktry dzie w dzie na niego czyha i wyrzuci go, gdy nie zapaci komornego. Wie rwnie, e i
pod wzgldem jakoci jego mieszkanie jest przeciwiestwem ludzkiego mieszkania znajdujcego si na
tamtym wiecie, w niebieskim krlestwie bogactwa.
<Alienacja wyraa si zarwno w tym, e mj rodek do ycia naley do kogo innego, e to, co jest
moim pragnieniem, stanowi niedostpn wasno kogo innego, jak i w tym, e kada rzecz jest czym
innym, ni jest, e moje dziaanie jest czym innym, e wreszcie a odnosi si to take do kapitalisty nad
wszystkim w ogle panuje nieludzka sia.
33

W rkopisie udarty lewy dolny rg stronicy, wskutek czego zachoway si tylko kocowe sowa szeciu wierszy (podane w
nastpnym przypisie). Mona z nich wywnioskowa, e Marks krytykuje tu heglowskie przezwycienie alienacji. Red.
34
Przy przezwycieniu alienacji na mod staroniemieck na sposb heglowskiej fenomenologii, to znaczy przy
przezwycieniu jej tylko w wiadomoci podmiotu. Red.
- 48 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Charakterystyka bogactwa, ktre suy wycznie uyciu, bogactwa bezczynnego i


marnotrawionego: z jednej strony, rozkoszujcy si bogactwem uaktywnia si jako indywiduum jedynie
przemijajce, wyywa si bezsensownie i traktuje cudz niewolnicz prac, ludzk krwawic, jako up swej
podliwoci, a przeto i samego czowieka, a wic te siebie samego, jako wydan na up marn istot, przy
czym pogarda dla czowieka przejawia si w swawoli, w szastaniu tym, co mogoby utrzyma przy yciu
setk istnie ludzkich, bd w bezecnym urojeniu, e jego nieokieznana rozrzutno i niepohamowana,
nieproduktywna konsumpcja s warunkiem pracy, a tym samym warunkiem istnienia innych;
urzeczywistnienie si istoty ludzkiej zna tylko w postaci urzeczywistnienia swych wybrykw, swych
zachcianek i kaprynych, dziwacznych pomysw; z drugiej strony jednake uwaa bogactwo tylko za
rodek i rzecz wart jedynie tego, by j zmarnowa. Tym samym jest wic zarazem i niewolnikiem
bogactwa, i panem, jest i wielkoduszny, i nikczemny, kapryny, pyszny, zarozumiay, wykwintny,
wyksztacony, wyrafinowany; nie dowiadczy jeszcze bogactwa jako cakowicie obcej siy nad samym
sob; widzi w nim raczej tylko sw wasn si i [nie] bogactwo, lecz uycie [wydaje mu si] celem
ostatecznym [. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .]35. Tej byskotliwej, zalepionej zmysowym
pozorem iluzji co do istoty bogactwa przeciwstawia si pracujcy, wstrzemiliwy, mylcy kategoriami
gospodarczymi, prozaiczny, wiadomy istoty bogactwa przemysowiec; stwarzajc dla dzy uycia
rozrzutnika nowe moliwoci, wdziczc si do niego swoimi produktami jego produkty to rwnie niskie
schlebianie zachciankom rozrzutnika potrafi w jedyny korzystny sposb przyswoi sobie wymykajc si
tamtemu si. Jeli wic pocztkowo bogactwo przemysowe wystpuje jako rezultat bogactwa rozrzutnego,
fantastycznego, to z czasem wasny rozwj bogactwa przemysowego wypiera bogactwo rozrzutne rwnie
w sposb czynny. Spadek procentu jest wanie konieczn konsekwencj i rezultatem rozwoju przemysu.
rodki rozrzutnego rentiera zmniejszaj si wic dzie w dzie akurat w stosunku odwrotnie
proporcjonalnym do wzrostu rodkw i pokus uycia. Musi on wic albo przeje swj kapita, czyli
doprowadzi si do ruiny, albo sam sta si kapitalist przemysowym. Wprawdzie z drugiej strony wskutek
procesu rozwoju przemysu ustawicznie wzrasta bezporednio renta gruntowa, ale jak ju widzielimy
nadchodzi nieuchronnie moment, gdy wasno ziemska, jak kada inna wasno, musi podpa pod
kategori reprodukujcego si z zyskiem kapitau co jest take rezultatem tego rozwoju przemysu. Tak
wic i rozrzutny waciciel ziemski musi albo przeje swj kapita, czyli zrujnowa si, albo sam zosta
dzierawc swej wasnej ziemi, to znaczy przemysowcem rolnym.
Spadek procentu ktry Proudhon traktuje jako zniesienie kapitau i tendencj do jego socjalizacji
jest wic bezporednio raczej tylko oznak cakowitego zwycistwa kapitau pracujcego nad bogactwem
rozrzutnym, czyli przeksztacenia wszelkiej wasnoci prywatnej w kapita przemysowy; jest to cakowite
zwycistwo wasnoci prywatnej nad wszelkimi pozornie jeszcze ludzkimi jej cechami i cakowite
podporzdkowanie waciciela prywatnego istocie wasnoci prywatnej pracy. Oczywicie kapitalista
przemysowy te uywa ycia. Nie cofa si bynajmniej do nienaturalnej prostoty potrzeb. Ale jego
uywanie jest tylko czym ubocznym, odpoczynkiem podporzdkowanym produkcji, jest przy tym
uywaniem skalkulowanym, a wic rwnie ekonomicznym, dolicza je bowiem do kosztw kapitau i
dlatego moe wyda na uywanie tylko tyle, eby to, co roztrwoni, zwrcio mu si z zyskiem poprzez
reprodukcj kapitau. Uywanie jest wic podporzdkowane kapitaowi, jednostka konsumujca jednostce
kapitalizujcej, gdy przedtem byo odwrotnie. Dlatego te spadek procentu jest tylko w tym sensie
symptomem zniesienia kapitau, i jest symptomem dopeniajcego si panowania kapitau, symptomem
dopeniania si alienacji i rychego jej zniesienia. Jest to w ogle jedyny sposb, w jaki to, co istnieje,
potwierdza swoje przeciwiestwo.>
Spr ekonomistw na temat luksusu i oszczdnoci jest zatem tylko sporem ekonomii politycznej,
ktra uwiadomia sobie istot bogactwa, z ekonomi, ktra jeszcze jest obarczona romantycznymi,
antyprzemysowymi reminiscencjami. Ale adna ze stron nie potrafi uj przedmiotu sporu w prosty sposb
i dlatego te nie dojd ze sob do adu.
35

Urwana dolna cz stronicy rkopisu; brak trzech lub czterech wierszy. Red.
- 49 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Dalej. Renta gruntowa zostaa obalona jako renta gruntowa, gdy najnowsza ekonomia polityczna
w przeciwiestwie do argumentu fizjokratw, e waciciel ziemski jest jedynym rzeczywistym wytwrc
dowioda, e waciciel ziemski jako taki jest wanie jedynym cakowicie nieprodukcyjnym rentierem i e
rolnictwo jest spraw kapitalisty, ktry lokuje tam swj kapita, gdy moe std oczekiwa normalnego
zysku. Dlatego te teza fizjokratw, e tylko wasno ziemska jako jedyna wasno produkcyjna powinna
paci podatki pastwowe, a tym samym tylko ona powinna je uchwala i uczestniczy w sprawach
pastwowych, przeksztaca si w twierdzenie odwrotne, e podatek od renty gruntowej jest jedynym
podatkiem od dochodw nieprodukcyjnych, a wic jedynym podatkiem, ktry nie przynosi szkody
produkcji narodowej. Jest rzecz zrozumia, e przy takim ujciu sprawy rwnie przywileje polityczne
wacicieli ziemskich nie wynikaj ju std, e s oni gwnymi podatnikami.
Wszystko, co Proudhon ujmuje jako ruch pracy przeciwko kapitaowi, jest tylko ruchem pracy w
postaci kapitau, kapitau przemysowego przeciwko kapitaowi zuywanemu nie jako kapita, tzn. nie w
sposb przemysowy. I ruch ten kroczy drog swego zwycistwa, tzn. drog zwycistwa kapitau
przemysowego. Widzimy wic, e dopiero wtedy, gdy ujmuje si prac jako istot wasnoci prywatnej,
mona rwnie zgbi rzeczywist natur ruchu ekonomicznego jako takiego.
Spoeczestwo widziane oczyma ekonomisty jest spoeczestwem obywatelskim, w ktrym kada
jednostka stanowi pewien caoksztat potrzeb, i jednostki istniej dla siebie nawzajem tylko o tyle, o ile
staj si dla siebie nawzajem rodkiem. Ekonomista tak samo jak politycy w ich prawach czowieka
sprowadza wszystko do czowieka, tzn. do jednostki, ktr pozbawia wszelkiej konkretnoci, by traktowa
j jako kapitalist czy robotnika.
Podzia pracy jest ekonomicznym wyrazem spoecznego charakteru pracy w ramach alienacji.
Innymi sowy, poniewa praca jest tylko wyrazem dziaalnoci ludzkiej w ramach alienacji, przejawianiem
si ycia jako alienowaniem ycia, to i podzia pracy jest niczym innym, jak tylko wyobcowanym,
wyalienowanym stanowieniem dziaalnoci ludzkiej jako realnej dziaalnoci gatunkowej, czyli jako
dziaalnoci czowieka jako istoty gatunkowej.
Na temat istoty podziau pracy ktry od chwili, gdy prac uznano za istot wasnoci prywatnej,
musia by, rzecz jasna, uwaany za jeden z gwnych motorw wytwarzania bogactw tzn. na temat
wyobcowanej, wyalienowanej postaci dziaalnoci ludzkiej jako dziaalnoci gatunkowej ekonomici
wypowiadaj si nader niejasno i przecz sobie nawzajem.
Podzia pracy nie zawdzicza swego powstania mdroci ludzkiej. Jest on koniecznym nastpstwem
powolnego i stopniowego rozwoju skonnoci do wymiany i wzajemnego handlu produktami. Ta skonno do
handlu jest prawdopodobnie koniecznym nastpstwem zdolnoci mylenia i mwienia. Skonno ta jest wsplna
wszystkim ludziom i nie spotykamy jej u adnego zwierzcia. Zwierz, gdy tylko doronie, yje na wasn rk.
Czowiekowi stale potrzebna jest pomoc innych ludzi i daremnie czekaby na ni liczc na ich dobr wol. O wiele
pewniej bdzie odwoa si do ich interesu osobistego i przekona ich, e ich wasna korzy wymaga, aby czynili
to, czego sobie od nich yczymy. W stosunkach z innymi ludmi zwracamy si nie do ich humanitarnoci, lecz do
egoizmu, nie mwimy im nigdy o naszych potrzebach, lecz zawsze o ich korzyciach. Poniewa wic wikszo
usug, ktre s nam nawzajem potrzebne, otrzymujemy przez wymian, handel, targ, to wanie ta skonno do
handlu zrodzia podzia pracy. Na przykad w jakim plemieniu myliwych czy pasterzy kto wyrabia uki i
ciciwy szybciej i zrczniej ni inni. Czsto wymienia on ze swymi towarzyszami te produkty swojej pracy na
bydo i zwierzyn i wkrtce spostrzega, e tym sposobem moe zdoby atwiej zwierzyn, ni gdyby sam chodzi
na owy. Na podstawie kalkulacji czyni przeto z wyrobu ukw etc. swoje gwne zajcie. Zrnicowanie
przyrodzonych uzdolnie poszczeglnych jednostek jest wic nie tyle przyczyn, ile skutkiem podziau pracy...
Gdyby czowiek nie mia skonnoci do handlu i wymiany, kady musiaby sam wytwarza wszystkie rzeczy
niezbdne do ycia i suce jego wygodzie. Wszyscy musieliby wykonywa jednakow prac i nie byoby tej
wielkiej rnorodnoci zaj, a tylko ona moe zrodzi tak wielk rnorodno uzdolnie. I jak ta skonno do
wymiany stwarza wrd ludzi rnorodno uzdolnie, tak te ta sama skonno sprawia, e ta rnorodno jest
uyteczna. Wiele ras zwierzt, cho naley do tego samego gatunku, obdarzya natura odmiennymi cechami i
predyspozycjami, bardziej rzucajcymi si w oczy ni te, ktre spotykamy wrd niewyksztaconych ludzi. Z
- 50 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

natury rnica midzy filozofem a tragarzem jeli chodzi o talent i inteligencj nie jest nawet w poowie tak
wielka, jak midzy kundlem a chartem, chartem a wyem, wyem a owczarkiem. Niemniej jednak te rne rasy
zwierzt, chocia nale do tego samego gatunku, nie przynosz sobie nawzajem prawie adnej korzyci. Kundel
nie moe wesprze walorw swojej siy szybkoci charta itd. Owoce tych rnych uzdolnie czy poziomw
inteligencji z braku zdolnoci czy popdu do handlu i wymiany nie mog czy si, sumowa i nie mog w aden
sposb przynie korzyci czy udogodnie ycia caemu gatunkowi. Kade zwierz musi utrzyma si, obroni
samo, niezalenie od innych, nie moe czerpa nawet najmniejszych korzyci z rnorodnoci uzdolnie, jakimi
obdarzya natura jego pobratymcw. Wrd ludzi natomiast najbardziej odmienne uzdolnienia s sobie nawzajem
uyteczne, albowiem dziki oglnej skonnoci do handlu i wymiany rne produkty poszczeglnych uzdolnie
skadane s jak gdyby na jedn wspln gromad, z ktrej kady czowiek moe naby t cz produktu uzdolnie
innych ludzi, jakiej potrzebuje. Skoro skonno do wymiany jest rdem podziau pracy, to wskutek tego
wzrost tego podziau jest zawsze ograniczony przez zakres zdolnoci do wymiany, czyli, innymi sowy, przez
zakres rynku. Gdy rynek jest bardzo may, nikt nie znajduje zachty do tego, by odda si wycznie jednemu
zajciu, a to dlatego, e nie moe wymieni caej nadwyki produktu wasnej pracy, przekraczajcej jego wasn
konsumpcj, na odpowiedni ilo produktu pracy innych... Na wyszym szczeblu rozwoju kady czowiek yje
dziki wymianie, staje si w pewnej mierze kupcem, a samo spoeczestwo staje si waciwie spoecznoci
prowadzc handel36. (Por. Destutt de Tracy: Spoeczestwo stanowi acuch wzajemnej wymiany, na commerce
polega caa istota spoeczestwa37). ...Akumulacja kapitaw wzrasta wraz z rozwojem podziau pracy i na
odwrt.

Tyle Adam Smith.

Gdyby kada rodzina wytwarzaa wszystkie przedmioty swojej konsumpcji, spoeczestwo mogoby
funkcjonowa, choby nie byo tam adnej formy wymiany. Aczkolwiek wymiana nie jest podstaw
spoeczestwa, jest jednak nieodzowna na wyszym szczeblu rozwoju naszego spoeczestwa. Podzia pracy jest
umiejtnym zastosowaniem si czowieka; pomnaa produkty spoeczestwa, jego potg i jego wygody, ale
ogranicza, pomniejsza zdolnoci kadego czowieka wzitego z osobna. Produkcja nie moe istnie bez
wymiany.

Tak mwi J. B. Say38.

Siy tkwice w samym czowieku to: jego wadze umysowe i fizyczna zdolno do pracy. Te siy, ktre
wypywaj ze stanu towarzyskiego, zale na monoci rozdzielania midzy ludzi rnych zatrudnie... oraz na
monoci zoboplnej zamiany usug i rzeczy, rodkami utrzymania bdcych. Pobudk, ktra nakania ludzi do
wzajemnego wiadczenia sobie usug, jest korzy wasna. Czowiek da wynagrodzenia za usugi obcym
wiadczone. Prawo wycznej wasnoci jest niezbdne, by moga istnie zamiana midzy ludmi. Zamiana i
podzia przemysu wpywaj na siebie wzajemnie.

Tak mwi Skarbek39.


Mill przedstawia rozwinit wymian, handel, jako nastpstwo podziau pracy.

Dziaalno czowieka mona sprowadzi do bardzo prostych elementw. W istocie moe on robi tylko
jedno: wytwarza ruch; moe porusza rzeczy, by je oddala od siebie lub do siebie przyblia; reszty dokonuj
waciwoci materii. Majc do czynienia z prac i maszynami ludzie czsto spostrzegaj, e mona zwikszy
wyniki przez umiejtny podzia, przez rozdzielenie operacji, ktre si ze sob kc, i przez poczenie wszystkich
tych operacji, ktre w jakikolwiek sposb mog si nawzajem wspomaga. Poniewa na og czowiek nie potrafi
wykonywa wielu rnych operacji z szybkoci i sprawnoci rwn tej, z jak wykonuje dziki nawykom pewn
ma ich ilo, przeto zawsze korzystne jest maksymalne ograniczenie iloci operacji powierzonych kadej
jednostce. W celu jak najkorzystniejszego podzielenia pracy i rozmieszczenia si ludzi i maszyn konieczne jest w
licznych wypadkach przeprowadzanie operacji na wielk skal, czyli, innymi sowy, produkowanie bogactw w
ogromnych ilociach. Ta korzy jest przyczyn powstania wielkich manufaktur. Niekiedy maa ilo takich
manufaktur, zaoonych w sprzyjajcych warunkach, zaopatruje czstokro w dan ilo produkowanych przez
nie przedmiotw nie tylko jeden kraj, lecz wiele krajw.
36

Por. cyt. wyd. polskie, t. I, str. 31. Red.


Antoine Destutt de Tracy, lments d'idologie. IV-e et V-e parties. Trait de la volont et de ses effets, Pary 1826, str.
68, 78. Red.
38
Por. cyt. wyd. polskie, t. I, str. 323, 77. Red.
39
Frdric Skarbek, Thorie des richesses sociales, Pary 1839. Por. Fryderyk Skarbek, Oglne zasady nauki gospodarstwa
narodowego, czyli czysta teoria ekonomii politycznej, Warszawa 1955, t. I, str. 27-28, 61, 89-96. Red.
37

- 51 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Tak mwi Mill40.


Caa wspczesna ekonomia polityczna zgodna jest jednak co do tego, e podzia pracy i bogactwo
produkcji, podzia pracy i akumulacja kapitau wzajemnie si warunkuj, jak rwnie co do tego, e tylko
nieskrpowana, pozostawiona samej sobie wasno prywatna moe stworzy najkorzystniejszy i moliwie
najszerszy podzia pracy.
Wywody Adama Smitha mona zreasumowa, jak nastpuje:
Podzia pracy daje pracy nieograniczon wydajno. Podstaw jego jest skonno do wymiany i
handlu, skonno specyficznie ludzka, ktra zapewne nie jest przypadkowa, lecz uwarunkowana zdolnoci
mylenia i mwienia. Motywem wymiany nie jest humanitarno, lecz egoizm. Rnorodno ludzkich
uzdolnie jest raczej skutkiem ni przyczyn podziau pracy, tj. wymiany. I dopiero wymiana czyni t
rnorodno uyteczn. Szczeglne cechy rnych ras jednego gatunku zwierzcego s z natury bardziej
zrnicowane ni uzdolnienia i dziaania ludzi. Poniewa jednak zwierzta nie potrafi wymienia,
adnemu z nich nie przynosi korzyci odmienna cecha zwierzcia tego samego gatunku a innej rasy.
Zwierzta nie potrafi czy rnych cech swej species; nie potrafi w niczym przyczyni si do jej
oglnego dobra i wygody. Inaczej ludzie: ich najrnorodniejsze zdolnoci i sposoby dziaania wzajemnie
si wspomagaj, gdy potrafi oni zbiera rne swe produkty na jedn wspln gromad, z ktrej kady
moe nabywa. Jak podzia pracy wyrasta ze skonnoci do wymiany, tak te rozmiary wymiany, rynku
okrelaj wzrost podziau pracy i jego granice. Na wyszym szczeblu rozwoju kady czowiek jest kupcem,
a spoeczestwo towarzystwem handlowym.
Say uwaa wymian za rzecz przypadkow, a nie podstawow. Spoeczestwo mogoby istnie i bez
niej. Staje si ona niezbdna na wyszym szczeblu rozwoju spoeczestwa. Jednake produkcja nie moe
bez niej istnie. Podzia pracy jest wygodnym, korzystnym rodkiem, umiejtnym zastosowaniem si
ludzkich do wytwarzania bogactwa spoecznego, ale pomniejsza zdolnoci kadego czowieka z osobna. Ta
ostatnia uwaga jest u Saya krokiem naprzd.
Skarbek odrnia siy indywidualne, tkwice w samym czowieku, jego wadze umysowe i fizyczn
zdolno do pracy, od si wywodzcych si ze spoeczestwa, wymiany i podziau pracy, ktre si
nawzajem warunkuj. Ale konieczn przesank wymiany jest wasno prywatna. Skarbek wyraa tutaj w
formie obiektywnej to, co mwi Smith, Say, Ricardo i in., gdy przedstawiaj egoizm, interes prywatny
jako podstaw wymiany albo gdy nazywaj handel odpowiadajc istocie rzeczy i adekwatn form
wymiany.
Mill przedstawia handel jako nastpstwo podziau pracy. Dziaalno ludzka sprowadza si wedug
niego do ruchu mechanicznego. Podzia pracy i zastosowanie maszyn sprzyja bogactwu produkcji.
Poszczeglnym ludziom naley powierza moliwie may zakres operacji. Ze swej strony podzia pracy i
zastosowanie maszyn warunkuj masowe wytwarzanie bogactwa, tzn. produktw. To jest przyczyn
wielkich manufaktur.
Analiza podziau pracy i wymiany ma wielkie znaczenie, gdy s to postrzegalnie dla zmysw
wyalienowane wyrazy dziaalnoci czowieka jako dziaalnoci gatunkowej oraz siy istoty czowieka jako
gatunkowej siy istoty.
Teza, e podzia pracy i wymiana opieraj si na wasnoci prywatnej, jest rwnoznaczna z
twierdzeniem, e praca stanowi istot wasnoci prywatnej, z twierdzeniem, ktrego ekonomista nie moe
udowodni i ktre udowodnimy za niego. Wanie to, e podzia pracy i wymiana s formami wasnoci
prywatnej, wanie to stanowi dowd zarwno tego, e ycie ludzkie potrzebowao do swego
urzeczywistnienia wasnoci prywatnej, jak i z drugiej strony dowd tego, e obecnie potrzebne mu jest
zniesienie wasnoci prywatnej.
Podzia pracy i wymiana to dwa zjawiska, przy analizie ktrych ekonomia chepi si spoecznym
charakterem swej nauki i jednym tchem, niewiadomie wypowiada zawart w niej sprzeczno, a
mianowicie uzasadnienie spoeczestwa za pomoc niespoecznego interesu prywatnego.
40

Por. James Mill, lments d'conomie politique (przeoy z angielskiego J. T. Parisot), Pary 1823, str. 7, 11-12. Red.
- 52 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Mamy rozpatrzy nastpujce momenty: po pierwsze skonno do wymiany ktrej podstaw


widzi si w egoizmie traktuje si jako podstaw podziau pracy bd stwierdza si, e zachodzi midzy
nimi oddziaywanie wzajemne. Say uwaa, e wymiana nie jest spraw podstawow dla istoty
spoeczestwa. Bogactwo, produkcj tumaczy si podziaem pracy i wymian. Przyznaje si, e podzia
pracy powoduje zuboenie i degradacj dziaalnoci indywidualnej. Wymian i podzia pracy uznaje si za
przyczyn wielkiego zrnicowania uzdolnie ludzkich, zrnicowania, ktre z kolei staje si poyteczne
dziki wymianie. Skarbek dzieli siy wytwrcze, czyli produkcyjne siy istoty ludzkiej, na dwie czci: 1.
tkwice w niej samej siy indywidualne, jej wadze umysowe i szczeglne usposobienie, czyli zdolno do
okrelonej pracy, 2. siy wywodzce si ze spoeczestwa, a nie z konkretnej jednostki, ktrymi s podzia
pracy i wymiana. Dalej: podzia pracy jest ograniczony przez rynek. Praca ludzka jest prostym ruchem
mechanicznym; najwaniejsz rol odgrywaj materialne waciwoci przedmiotw. Poszczeglnej
jednostce naley przydziela moliwie najmniej operacji. Podzia pracy i koncentracja kapitau,
nieefektywno produkcji indywidualnej i masowa produkcja bogactwa. Sens wolnej wasnoci prywatnej
w podziale pracy41.
[Pienidz]
Jeli doznania czowieka, jego namitnoci42 itd. s nie tylko okreleniami antropologicznymi w
[wskim]43 znaczeniu, lecz prawdziwie ontologicznymi potwierdzeniami istoty (natury) i jeli ich
rzeczywistym potwierdzeniem jest tylko to, e ich przedmiot istnieje dla nich zmysowo, to rzecz
zrozumiaa, e 1. sposb ich potwierdzania nie jest bynajmniej jeden i ten sam, lecz na odwrt rnoraki
sposb potwierdzania stanowi swoisto ich bytu, ich ycia; sposb, w jaki przedmiot istnieje dla nich, jest
swoistym sposobem ich uywania; 2. tam gdzie potwierdzenie zmysowe jest bezporednim zniesieniem
przedmiotu w jego samoistnej postaci (jedzenie, picie, obrabianie przedmiotu itd.), stanowi ono
potwierdzenie przedmiotu; 3. o ile czowiek jest ludzki, a wic i jego doznawanie itd. jest ludzkie,
potwierdzenie przedmiotu przez kogo innego jest rwnie jego wasnym uywaniem; 4. dopiero dziki
rozwinitemu przemysowi tj. dziki porednictwu wasnoci prywatnej, realizuje si ontologiczna istota
namitnoci ludzkiej zarwno w swej caociowoci, jak i w swym czowieczestwie; nauka o czowieku
jest wic sama produktem praktycznej samorealizacji czowieka; 5. sens wasnoci prywatnej w
oderwaniu od jej alienacji polega na istnieniu istotnych przedmiotw dla czowieka, zarwno w postaci
przedmiotw uywania, jak i przedmiotw dziaalnoci.
Pienidz posiada waciwo nabywania wszystkiego, waciwo przyswajania sobie wszystkich
przedmiotw, jest wic przedmiotem par excellence. Uniwersalno jego waciwoci stanowi wszechmoc
jego istoty; uchodzi on zatem za istot wszechmocn. Pienidz wystpuje w roli rajfura midzy potrzeb i
przedmiotem, midzy yciem i rodkiem do ycia czowieka. Ale to, co jest porednikiem midzy mn i
moim yciem, jest te dla mnie porednikiem midzy mn a istnieniem innego czowieka. To jest dla mnie
innym czowiekiem.
Do diaska! mwisz: rce i nogi, i gowa,
i wszystkie czci ciaa s moje, li-moje
wic ci i rozum, i myl kae zdrowa
funkcje tych czonkw te uzna za swoje!
Gdy kupi ogrw sze czyje ich nogi?
moje! to ja ubijam kopytami drogi!
Goethe, Faust (Mefisto)44
41

Na tym urywa si ta cz trzeciego rkopisu, ktra stanowi uzupenienie do XXXIX stronicy rkopisu drugiego. Red.
Por. str. 62. Red.
43
W rkopisie sowo trudne do odczytania. Red.
44
Przekad Emila Zegadowicza, Warszawa 1953, cz. I, str. 119. Red.
42

- 53 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Szekspir w Tymonie Ateczyku:


C to jest? Zoto? te i wiecce,
Kosztowne zoto? Modym me zanosi
Nie o to, bogi...
To odrobina tego zmieni zdolna
Czarne na biae, szpetne na urodne,
A ze na dobre, pode na szlachetne,
Staro na modo, tchrza na rycerza.
Na co to, bogi? To zdolne odcign
Kapanw waszych od waszych otarzy,
Wyrwa poduszk spod gw zdrowych ludzi45.
Zoty niewolnik ten wie i zrywa
Ludzkie przysigi, przekltych powica,
Kae ubstwia wstrtn trdowato,
Zodziejom daje godno i pokony,
Na senatorskiej awie ich osadza.
Zwid ju wdow w nowe stado wiedzie;
Tej, ktr nawet szpital trdowatych
Od drzwi by swoich odepchn ze wstrtem,
Wdzik i wo daje wiosennego ranka.
Przeklty prochu, wiata wszetecznico,
Ziarno niezgody midzy narodami...
A niej:
O, krlobjco sodki, drogi sprawco
Rozwodu midzy synem a rodzicem!
Czystego oa jasny habicielu!
Waleczny Marsie, ty zawsze jest mody,
wiey, kochany! Twj rumieniec topi
nieg powicony na onie Diany!
Widomy Boe, wszystkie przeciwiestwa46
Ty w jednym moesz poczy ucisku!
W kadym jzyku kad wygrasz spraw!
O, ty, probierczy serc ludzkich kamieniu!
Przypu, e podnis bunt czek, twj niewolnik,
Twoj potg zniszcz rd jego cay,
By mogy bestie tym wiatem zawadn!47.
Szekspir wietnie przedstawia istot pienidza. By go zrozumie, zacznijmy najpierw od
interpretacji ustpu z Goethego.
To, co mam dziki pienidzowi, to, za co mog zapaci, tzn. to, co mog kupi pienidze to
wszystko to ja, sam posiadacz pienidza. Sia moja jest tak wielka, jak wielka jest sia pienidza. Cechy
pienidza s moimi jego waciciela cechami i siami istoty. Nie osobowo moja okrela wic, czym
jestem i na co mnie sta. Jestem brzydki, ale mog sobie kupi najpikniejsz kobiet. A wic nie jestem
45

Uwaano wwczas, e wyrywanie poduszki spod gowy umierajcego przypieszao jego mier. Red.
Podkrelenia Marksa. Red.
47
Wiliam Szekspir, Tymon Ateczyk, akt IV, Dziea, t. V, str. 580, 594, PIW 1958. Tum. Leon Ulrich. Red.
46

- 54 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

brzydki, bo dziaanie brzydoty, jej si odstraszajc zniweczy pienidz. Sam jestem chromy, ale pienidz
dostarczy mi 24 ng; a wic nie jestem chromy. Jestem czowiekiem zym, nieuczciwym, niesumiennym,
ograniczonym, ale pienidz doznaje czci, a wic czczony jest i jego posiadacz. Pienidz jest najwyszym
dobrem, a wic i jego posiadacz jest dobry; ponadto dziki pienidzowi nie potrzebuj sobie zadawa trudu
by nieuczciwym, z gry maj mnie wic za uczciwego. Nie jestem mdry, ale pienidz jest prawdziw
mdroci wszystkiego, wic jake jego posiadacz miaby nie by mdry? Ponadto moe on sobie kupi
mdrych ludzi, a czy ten, kto wada mdrymi ludmi, nie jest mdrzejszy od mdrych ludzi? Czy ja, ktry
dziki pienidzowi mog mie wszystko, do czego wzdycha dusza ludzka, nie posiadam wszystkich
ludzkich monoci? Czy wic moje pienidze nie zamieniaj wszystkich moich niemonoci w ich
przeciwiestwo?
Jeli pienidz jest wizi, ktra wie mnie z yciem ludzkim, ze spoeczestwem, z przyrod i
ludmi, to czy nie jest on wizi wszystkich wizi? Czy nie potrafi rozwizywa i zawizywa wszelkich
wizi? Czy nie jest zatem rwnie powszechnym rodkiem separacji? Jest on prawdziw monet
zdawkow48, jak i prawdziwym rodkiem wicym, [powszechn]49 chemiczn si spoeczestwa.
Szekspir podkrela zwaszcza dwie cechy pienidza:
1. Jest on widzialnym bstwem, przeistacza wszystkie cechy ludzkie i przyrodnicze w ich
przeciwiestwo, podmienia i wywraca na opak wszystkie rzeczy; czy przeciwiestwa.
2. Jest on wszetecznic wiata, powszechnym rajfurem ludzi i narodw.
Wywracanie na opak i podmienianie wszystkich waciwoci ludzkich i przyrodniczych, czenie
przeciwiestw; ta boska moc pienidza tkwi w jego istocie jako w wyobcowanej, alienujcej i alienujcej
si istocie gatunkowej ludzi. Jest on wyalienowan moc ludzkoci.
Czego nie jestem w stanie zrobi jako czowiek, czego nie s w stanie zrobi wszystkie siy mojej
indywidualnej istoty, to jestem w stanie zrobi przy pomocy pienidza. Zatem pienidz czyni kad z tych
si mej istoty czym, czym sama w sobie nie jest, tj. jej przeciwiestwem.
Kiedy mam ch na jak potraw albo chc skorzysta z dyliansu, poniewa jestem za saby, by
odby drog pieszo, pienidz dostarcza mi potrawy i dyliansu, tzn. przeobraa moje yczenia ze stanu
wyobraenia, przenosi je z bytu mylowego, w wyobrani, w pragnieniu w byt zmysowy, rzeczywisty, z
wyobrani w ycie, z bytu wyobraonego w byt rzeczywisty. Jako ten porednik pienidz jest si
prawdziwie twrcz.
Popyt wystpuje oczywicie i u tego, kto nie ma pienidzy, ale jego popyt jest jedynie czym, co
istnieje w wyobrani, nie ma wpywu na mnie, na osob trzeci, na innych, nie istnieje, a wic pozostaje
nawet dla mnie czym nierzeczywistym, bezprzedmiotowym. Rnica midzy popytem efektywnym,
opartym na pienidzu, a nieefektywnym, opartym na mojej potrzebie, mojej namitnoci, moim yczeniu
itd., jest rnic midzy bytem a myleniem, midzy wyobraeniem istniejcym jedynie we mnie a
wyobraeniem istniejcym dla mnie jako rzeczywisty przedmiot poza mn.
Kiedy nie mam pienidzy na podrowanie, nie mam potrzeby, tzn. nie mam rzeczywistej i
urzeczywistniajcej si potrzeby podrowania. Kiedy mam powoanie do studiw, ale brak mi pienidzy,
nie mam powoania do studiw, tzn. nie mam powoania efektywnego, prawdziwego. Natomiast kiedy w
rzeczywistoci nie mam powoania do studiw, ale mam takie yczenie i pienidze, to mam efektywne
powoanie do studiw. Pienidz jako powszechna mono i powszechny rodek zewntrzny, nie
pochodzcy od czowieka jako czowieka i nie wywodzcy si ze spoeczestwa ludzkiego jako
spoeczestwa, zdolny uczyni wyobraenia rzeczywistoci, a rzeczywisto pustym wyobraeniem z
jednej strony, przeksztaca rzeczywiste ludzkie i przyrodnicze siy istoty w czysto abstrakcyjne
wyobraenia, a wic w uomnoci, drczce urojenia, z drugiej za przeobraa rzeczywiste uomnoci i
urojenia, faktycznie bezwadne, istniejce tylko w wyobrani jednostki siy istoty ludzkiej w jej
rzeczywiste siy i zdolnoci. A wic to samo wiadczy ju, e jest on powszechnym wywrceniem na opak
48
49

W oryginale gra sw: scheiden rozcza, separowa; Scheidemnze moneta zdawkowa. Red.
W rkopisie brak w tym miejscu kawaka strony. Red.
- 55 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

indywidualnoci, ktre przeksztaca w ich przeciwiestwo i ktrym nadaje cechy sprzeczne z ich
rzeczywistymi cechami.
Jako ta sia wywracajca wszystko na opak wystpuje pienidz z kolei i wobec jednostki, i wobec
wizi spoecznych itd., pretendujcych do roli istoty. Przeksztaca on wierno w niewierno, mio w
nienawi, nienawi w mio, cnot w wystpek, wystpek w cnot, sug w pana, pana w sug, gupot
w rozsdek, rozsdek w gupot.
Poniewa pienidz jako istniejce i potwierdzajce si w rzeczywistoci pojcie wartoci zamienia i
podmienia wszystkie rzeczy, jest on powszechn zamian i podmian wszystkich rzeczy, a wic wiatem na
opak, zamienianiem i podmienianiem wszystkich ludzkich i przyrodniczych cech.
Kto moe kupi dzielno, jest dzielny, nawet gdy jest tchrzem. Poniewa pienidz wymienia si
nie na okrelon waciwo, na okrelon rzecz, na okrelone siy istoty ludzkiej, lecz na cay
przedmiotowy wiat ludzki i przyrodniczy, to, z punktu widzenia jego posiadacza, wymienia on kad
waciwo na kad inn rwnie przeciwn jej waciwo i przeciwny przedmiot; brata niemoliwoci,
czy w ucisku przeciwiestwa.
Przy zaoeniu, e czowiek jest czowiekiem i jego stosunek do wiata jest ludzki, mio moesz
wymienia tylko na mio, zaufanie tylko na zaufanie itd. Jeli chcesz rozkoszowa si sztuk, musisz by
czowiekiem wyksztaconym w dziedzinie sztuki; jeli chcesz wywiera wpyw na innych ludzi, musisz by
czowiekiem, ktry rzeczywicie inspiruje i wiedzie naprzd innych ludzi. Kady twj stosunek do
czowieka i do przyrody musi by okrelonym, odpowiadajcym przedmiotowi twej woli przejawem
twego rzeczywistego indywidualnego ycia. Jeli kochasz nie wzbudzajc wzajemnej mioci, tzn. jeli
twoja mio jako mio nie wytwarza wzajemnej mioci, jeli poprzez swj przejaw ycia czowieka
kochajcego nie czynisz siebie czowiekiem kochanym, mio twoja jest bezsilna, jest nieszczciem.
[Krytyka heglowskiej dialektyki i filozofii w ogle]
6. Chyba w tym punkcie bdzie miejsce na to, by dla wyjanienia i uzasadnienia wywodw
powici kilka uwag dialektyce heglowskiej w ogle, a w szczeglnoci ujciu jej w Fenomenologii i
Logice, jak rwnie stosunkowi do Hegla nowego ruchu krytycznego.
Wspczesna krytyka niemiecka bya tak zaabsorbowana treci starego wiata, jej rozwj by tak
przemonie skrpowany materiaem krytyki, e w konsekwencji cechowa j cakowicie bezkrytyczny
stosunek do metody krytykowania i zupeny brak rozeznania, jeli chodzi o kwesti poniekd formaln, w
istocie jednak zasadnicz, jaki jest nasz stosunek do dialektyki heglowskiej. Niewiadomo jeli chodzi o
stosunek wspczesnej krytyki do filozofii Hegla w ogle i do jego dialektyki w szczeglnoci bya tak
wielka, e krytycy tacy, jak Strauss i Bruno Bauer, wci jeszcze pozostaj w niewoli logiki heglowskiej:
pierwszy cakowicie, drugi rwnie przynajmniej potencjalnie w swoich Synoptykach50 (gdzie w
przeciwiestwie do Straussa wysuwa samowiedz abstrakcyjnego czowieka na miejsce substancji
abstrakcyjnej przyrody), a nawet jeszcze w Chrzecijastwie odkrytym51. Tak na przykad w
Chrzecijastwie odkrytym czytamy:
Jak gdyby samowiedza ustanawiajc wiat, ustanawiajc rnic, i w tym, co tworzy, tworzc siebie
sam, jako e z kolei znosi ona rnic midzy tym, co stworzya, a sam sob i jest sam sob tylko w akcie
tworzenia i w ruchu jak gdyby ta samowiedza nie miaa mie swego celu w tym ruchu itd.; albo: Oni
(materialici francuscy) nie mogli jeszcze dostrzec, e ruch wszechwiata sta si rzeczywicie ruchem dla siebie i
osign jedno z samym sob dopiero jako ruch samowiedzy.

Wyraenia te nawet jzykowo nie rni si niczym od ujcia Hegla, raczej powtarzaj je
dosownie.
Jak mao wiadomy by stosunek do dialektyki Hegla w samym akcie krytyki (Bauer, Synoptycy),
jak mao wiadomy pozosta rwnie po akcie krytyki przedmiotowej, dowodzi Bauer, ktry w swojej
50
51

Bruno Bauer, Kritik der evangelischen Geschichte der Synoptiker, t. I, II, Lipsk 1841, t. III, Brunszwik 1842. Red.
Bruno Bauer, Das entdeckte Christentum, Zurych i Winterthur 1843. Red.
- 56 -

Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Susznej sprawie wolnoci uchyla si od odpowiedzi na niedyskretne pytanie pana Gruppego: A co teraz
pocz z logik? odsyajc go do przyszych krytykw52.
Ale i teraz, kiedy Feuerbach i w swoich Tezach w Anekdota, i szczegowo w Filozofii
przyszoci obali star dialektyk i filozofi w jej podstawach, kiedy natomiast owa krytyka, ktra nie
potrafia tego dokona, ujrzawszy, i rzecz zostaa dokonana, ogosia si krytyk czyst, zdecydowan,
absolutn, krytyk, ktra wszystko sobie wyjania, kiedy w swoim spirytualistycznym zadufaniu
sprowadzia cay ruch historyczny do stosunku pozostaego wiata (ktry w odrnieniu od siebie samej
zalicza do kategorii masy) do niej samej i rozwizaa wszystkie przeciwiestwa dogmatyczne w jedno
dogmatyczne przeciwiestwo wasnej mdroci i gupoty wiata, krytycznego Chrystusa i ludzkoci jako
tumu, kiedy nieustannie dowodzia swej wasnej doskonaoci wykazujc ubstwo duchowe masy, kiedy
ogosia drukiem53 sw wyszo nad wszelkimi doznaniami ludzkimi, jak i nad wiatem, nad ktrym
krluje we wzniosej samotnoci wybuchajc tylko od czasu do czasu szyderczym miechem olimpijskich
bogw, kiedy wreszcie zapowiedziaa krytyczny sd ostateczny oznajmiajc, e zblia si dzie, w ktrym
caa ginca ludzko stanie przed ni gromadnie, zostanie przez ni podzielona na grupy i kada grupa
otrzyma swoje testimonium paupertatis teraz, po tych wszystkich pociesznych gestach idealizmu
(modoheglizmu), umierajcego w formie krytyki, idealizm ten nawet nie napomkn o tym, e nadszed
czas na rozrachunek krytyczny z wasn jego matk, dialektyk heglowsk, a nawet nie potrafi nic
powiedzie o swoim krytycznym stosunku do dialektyki Feuerbacha. Jest to zupenie niekrytyczny stosunek
do samego siebie.
Feuerbach jest jedynym mylicielem, ktry ma powany, krytyczny stosunek do dialektyki
heglowskiej; on jeden dokona prawdziwych odkry w tej dziedzinie i w ogle naprawd przezwyciy
star filozofi. Wielko dziea dokonanego przez Feuerbacha i skromna prostota, z jak podaje je wiatu,
odbiegaj jaskrawo od zachowania si krytykw. Wielkim dzieem Feuerbacha jest:
1) dowd, e filozofia nie jest niczym innym, jak wyraon w mylach i logicznie
usystematyzowan religi, e zatem powinna by rwnie osdzona jako inna forma, inny sposb istnienia
alienacji istoty ludzkiej;
2) stworzenie prawdziwego materializmu i rzeczywistej nauki, Feuerbach czyni bowiem rwnie
spoeczny stosunek czowieka do czowieka podstawow zasad teorii, a
3) zaprzeczeniu zaprzeczenia, ktre podaje siebie za absolutn pozytywno, przeciwstawia
pozytywno zasadzajc si na samej sobie i w samej sobie znajdujc swe pozytywne uzasadnienie.
Feuerbach w nastpujcy sposb tumaczy dialektyk Hegla (i tym samym uzasadnia, e punktem
wyjcia powinno by to, co jest pozytywne to, co jest pewne zmysowo):
Punktem wyjcia Hegla jest alienacja (logicznie: to, co nieskoczone, abstrakcyjnie oglne),
substancja, absolutna i niezmienna abstrakcja, czyli wyraajc si popularnie jego punktem wyjcia jest
religia i teologia.
Po drugie: znosi on to, co nieskoczone, i ustanawia to, co rzeczywiste, zmysowe, realne,
skoczone, szczeglne (filozofia, zniesienie religii i teologii).
Po trzecie: znosi z kolei to, co pozytywne, i przywraca abstrakcj, to, co nieskoczone.
Przywrcenie religii i teologii.
Feuerbach rozpatruje wic zaprzeczenie zaprzeczenia tylko jako sprzeczno filozofii samej z sob,
jako filozofi, ktra potwierdza teologi (transcendentno itd.), gdy uprzednio poddaa j zaprzeczeniu, a
zatem potwierdza j wbrew samej sobie.
To twierdzenie, czyli samoutwierdzenie i samopotwierdzenie zawarte w zaprzeczeniu zaprzeczenia
Feuerbach rozpatruje jako twierdzenie, ktremu brak jeszcze pewnoci siebie, ktre przeto zawiera w sobie
wasne przeciwiestwo, samo podaje si w wtpliwo i dlatego wymaga dowodu, a wic rozpatruje je jako
52

Bruno Bauer, Die gute Sache der Freiheit und meine eigene Angelegenheit, Zurych i Winterthur 1842, str. 193. Autorem
pytania by nie Gruppe, jak podaje przez pomyk Marks, lecz Marheineke. Red.
53
Mowa o Allgemeine Literatur-Zeitung. Red.
- 57 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

twierdzenie, ktre nie dowodzi siebie samo przez si, przez swj byt, jako twierdzenie nie powiadczone, i
dlatego przeciwstawia mu bezporednio twierdzenie pewne zmysowo, zasadzajce si na samym sobie54.
Natomiast Hegel, ktry zaprzeczenie zaprzeczenia od strony pozytywnej, zawartej w nim,
rozpatrywa jako pozytywno prawdziw i jedyn, od strony za negatywnej w nim zawartej jako jedyny
akt prawdziwy i akt samourzeczywistniania si wszelkiego bytu, znalaz tylko abstrakcyjny, logiczny,
spekulatywny wyraz dla ruchu historii, ktra nie jest jeszcze rzeczywist histori czowieka przyjtego w
zaoeniu jako podmiot, lecz dopiero aktem kreacji, histori powstania czowieka.
Postaramy si wytumaczy zarwno abstrakcyjn form tego ruchu u Hegla, jak i to, czym rni si
ten ruch u Hegla w porwnaniu z krytyk wspczesn, w porwnaniu z tym samym procesem w Istocie
chrzecijastwa Feuerbacha, albo mwic inaczej, postaramy si wytumaczy krytyczn form tego ruchu
bdcego u Hegla ruchem jeszcze niekrytycznym.
Rzut oka na system Hegla. Naley zacz od heglowskiej Fenomenologii, z niej bowiem zrodzia
si filozofia Hegla i w niej kryje si jej tajemnica.
Fenomenologia.
A. Samowiedza.
I. wiadomo: a) Pewno zmysowa, czyli to, co jest [das Dieses], i mniemanie. b) Postrzeenie,
czyli rzecz z jej waciwociami, i zudzenie. c) Sia i umys, zjawisko i wiat nadzmysowy.
II. Samowiedza. Prawdziwo pewnoci samego siebie. a) Samodzielno i niesamodzielno
samowiedzy, panowanie i niewola. b) Wolno samowiedzy. Stoicyzm, sceptycyzm, nieszczliwa
wiadomo.
III. Rozum. Pewno i prawda rozumu. a) Rozum obserwujcy; obserwacja przyrody i samowiedzy.
b) Urzeczywistnienie samowiedzy rozumnej za porednictwem siebie samej. Zadowolenie i konieczno.
Prawo serca i szalestwo zarozumiaoci. Cnota i bieg wiata. c) Indywidualno realna w sobie i dla siebie.
Duchowe krlestwo zwierzce i oszustwo, czyli rzecz sama. Rozum prawodawczy. Rozum badajcy prawa.
B. Duch.
I. Duch prawdziwy, moralno obiektywna [die Sittlichkeit].
II. Duch wyobcowany z siebie, kultura.
III. Duch pewny samego siebie, moralno subiektywna [die Moralitt].
C) Religia. Religia natury, religia sztuki, religia objawienia.
D) Wiedza absolutna.
Poniewa Encyklopedia Hegla zaczyna si od logiki, od czystej spekulatywnej myli, a koczy na
wiedzy absolutnej, na majcym wiadomo samego siebie, pojmujcym samego siebie duchu
filozoficznym, czyli absolutnym, to znaczy ponadludzkim duchu abstrakcyjnym, przeto caa
Encyklopedia jest niczym innym, jak rozwinit istot ducha filozoficznego, jego
samouprzedmiotowieniem; natomiast duch filozoficzny jest niczym innym, jak wyalienowanym duchem
wiata pojmujcym siebie mylowo, tzn. abstrakcyjnie, w obrbie swojej samoalienacji.
Logika pienidz ducha, spekulatywna, mylowa warto czowieka i przyrody ich istota, ktra
staa si zupenie obojtna wobec wszelkiej rzeczywistej okrelonoci i dlatego nierealna jest myleniem
wyalienowanym i dlatego abstrahujcym od przyrody i rzeczywistego czowieka; myleniem
abstrakcyjnym. Zewntrzno tego abstrakcyjnego mylenia... Czyme jest przyroda dla tego
abstrakcyjnego mylenia? Jest ona dla niego czym zewntrznym, jest jego samoutrat; ono za ujmuje j
rwnie zewntrznie, jako myl abstrakcyjn, ale jako wyalienowane mylenie abstrakcyjne. Wreszcie
duch, owo mylenie powracajce na swe wasne, macierzyste ono, mylenie, ktre jako duch
antropologiczny, fenomenologiczny, psychologiczny, moralny, artystyczno-religijny wci jeszcze nie jest
dla siebie samym sob, a w kocu odnajduje siebie jako wiedz absolutn w duchu ju absolutnym, tzn.
abstrakcyjnym, w ktrym odnosi si do siebie samego i otrzymuje swj wiadomy i odpowiadajcy mu byt.
Albowiem jego prawdziwym bytem jest abstrakcja.
54

Feuerbach rozpatruje zaprzeczenie zaprzeczenia, konkretne pojcie, rwnie jako mylenie, ktre w myleniu przechodzi
siebie i jako mylenie chce by bezporednio ogldem, przyrod, rzeczywistoci.
- 58 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Podwjny bd u Hegla.
Pierwszy najdobitniej wystpuje w Fenomenologii jako onie macierzystym filozofii Hegla. Kiedy
na przykad rozpatruje on bogactwo, wadz pastwow itd. jako istoty wyalienowane z istoty ludzkiej, to
ujmuje je tylko w ich formie mylowej... S one istotami mylowymi i dlatego s tylko alienacj czystego,
tzn. abstrakcyjnego filozoficznego mylenia. Dlatego cay ruch koczy si na wiedzy absolutnej. Tym, z
czego przedmioty te s wyalienowane i czemu si przeciwstawiaj jako pretendujce do realnoci, jest
wanie abstrakcyjne mylenie. Filozof ktry sam jest abstrakcyjn postaci wyalienowanego czowieka
czyni siebie miar wyobcowanego wiata. Caa historia alienacji i cae usuwanie alienacji jest przeto
niczym innym, jak histori produkowania mylenia abstrakcyjnego, tzn. absolutnego, mylenia logicznego,
spekulatywnego. Wyobcowanie bdce waciw treci tej alienacji i znoszenia tej alienacji, jest tu
przeciwiestwem midzy w sobie i dla siebie, midzy wiadomoci i samowiedz, midzy podmiotem
i przedmiotem, czyli przeciwiestwem midzy myleniem abstrakcyjnym i rzeczywistoci zmysow czy
te rzeczywist zmysowoci, w obrbie samej myli. Wszystkie inne przeciwiestwa i ruchy tych
przeciwiestw s tylko pozorem, powok, egzoteryczn form tych przeciwiestw, ktre s jedynymi
interesujcymi przeciwiestwami i stanowi sens innych, pospolitych przeciwiestw. Istot alienacji,
ustanowion i podlegajc zniesieniu, jest w tym ujciu nie to, e istota ludzka uprzedmiotawia si w
sposb nieludzki i jako swoje przeciwiestwo, lecz to, e si uprzedmiotawia jako rnica i przeciwiestwo
mylenia abstrakcyjnego.
Przyswojenie si istoty czowieka, ktre stay si przedmiotami, i to przedmiotami obcymi, jest wic,
po pierwsze, tylko takim przyswojeniem, ktre dokonuje si w wiadomoci, w czystym myleniu, czyli w
abstrakcji, jest przyswojeniem tych przedmiotw jako myli i ruchw myli; dlatego ju w
Fenomenologii mimo e z wygldu jest zdecydowanie negatywna i krytyczna i mimo e rzeczywicie
zawiera krytyk, ktra czsto znacznie wyprzedza pniejsze rozwinicia znajduje si w postaci utajonej,
jako zarodek, potencja, tajemnica, niekrytyczny pozytywizm i rwnie niekrytyczny idealizm pniejszych
dzie Hegla, owo filozoficzne rozoenie i restytucja istniejcej empirii. Po drugie, windykacja wiata
przedmiotowego dla czowieka na przykad zrozumienie tego, e wiadomo zmysowa nie jest
abstrakcyjn wiadomoci zmysow, lecz ludzk wiadomoci zmysow, e religia, bogactwo itd. s
tylko wyalienowan rzeczywistoci ludzkiego uprzedmiotowienia, wyalienowan rzeczywistoci
uprzedmiotowionych si istoty ludzkiej i e dlatego s tylko drog do prawdziwie ludzkiej rzeczywistoci
to przyswojenie si istoty ludzkiej albo uwiadomienie sobie tego procesu przybiera tedy u Hegla tak
posta, w ktrej zmysowo, religia, wadza pastwowa itd. s istotami duchowymi, tylko duch bowiem
jest prawdziw istot czowieka, prawdziw za form ducha jest duch mylcy, logiczny, duch
spekulatywny. Ludzki charakter przyrody, jak rwnie przyrody tworzonej przez histori, wytworw
czowieka, przejawia si w tym, e s one wytworami ducha abstrakcyjnego, a wic w tym sensie
momentami duchowymi, istotami mylowymi.
Dlatego Fenomenologia jest krytyk utajon, krytyk, ktra jest jeszcze dla samej siebie niejasna,
krytyk majc w sobie co z mistyki; o tyle jednak, o ile konstatuje ona alienacj czowieka jakkolwiek
czowiek wystpuje w niej tylko w postaci ducha o tyle ukryte s w niej wszystkie elementy krytyki,
czsto przygotowane i opracowane w sposb, ktry znacznie gruje nad punktem widzenia Hegla.
Nieszczliwa wiadomo, uczciwa wiadomo, walka szlachetnej i nikczemnej wiadomoci itd.,
itd., te poszczeglne rozdziay zawieraj w sobie jakkolwiek jeszcze w formie wyalienowanej elementy
krytyczne caych sfer, takich jak religia, pastwo, ycie obywatelskie itd. Tak jak istota, przedmiot s u
Hegla istotami mylowymi, tak samo podmiot jest zawsze wiadomoci lub samowiedz, albo raczej
przedmiot wystpuje tylko jako abstrakcyjna wiadomo, a czowiek tylko jako samowiedza. Dlatego te
rne formy alienacji wystpujce w Fenomenologii s tylko rnymi postaciami wiadomoci i
samowiedzy. Podobnie jak wiadomo abstrakcyjna w ktrej to postaci rozpatruje si przedmiot jest
sama w sobie tylko momentem rnicowania samowiedzy, tak te w wyniku caego tego ruchu
otrzymujemy tosamo samowiedzy i wiadomoci, wiedz absolutn, czyli taki ruch mylenia

- 59 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

abstrakcyjnego, ktry skierowany jest ju nie na zewntrz, lecz przebiega tylko w obrbie samego siebie,
czyli e w wyniku otrzymujemy dialektyk czystej myli.
Wielko Fenomenologii Hegla i jej ostatecznego rezultatu dialektyki negatywnoci jako zasady
poruszajcej i twrczej polega wic na tym, e Hegel samotworzenie si czowieka ujmuje jako proces,
uprzedmiotowienie jako odprzedmiotowienie, jako alienacj i jako zniesienie tej alienacji; polega wic na
tym, e uchwyci on istot pracy i pojmuje czowieka przedmiotowego, czowieka prawdziwego, bo
rzeczywistego, jako rezultat jego wasnej pracy. Rzeczywisty, czynny stosunek czowieka do samego siebie
jako do istoty gatunkowej albo samoprzejawianie si czowieka jako prawdziwej istoty gatunkowej, tzn.
jako istoty ludzkiej, jest moliwe tylko w ten sposb, e czowiek rzeczywicie wydobywa z siebie
wszystkie swoje siy gatunkowe (co z kolei moliwe jest tylko na drodze wspdziaania ludzi, tylko jako
rezultat historii), e ma do nich stosunek jako do przedmiotw, co pocztkowo moliwe jest znw tylko w
postaci alienacji.
Jednostronno i ograniczono Hegla przedstawimy szczegowo przy omawianiu rozdziau
kocowego Fenomenologii, traktujcego o wiedzy absolutnej, rozdziau, ktry zawiera w sobie w postaci
skondensowanej zarwno ducha fenomenologii, jej stosunek do dialektyki spekulatywnej, jak rwnie
rozumienie przez Hegla jednej i drugiej oraz ich wzajemnego stosunku.
Na razie zaznaczymy jeszcze tylko, co nastpuje: Hegel stoi na stanowisku nowoczesnej ekonomii
politycznej. Ujmuje on prac jako istot, jako realizujc si istot czowieka; widzi on tylko pozytywn
stron pracy, nie widzi jej strony negatywnej. Praca jest stawaniem si dla siebie czowieka w ramach
alienacji, czyli jako czowieka wyalienowanego. Hegel zna i uznaje jedn tylko posta pracy, abstrakcyjn
prac duchow. A wic to, co w ogle stanowi istot filozofii, mianowicie alienacj czowieka wiedzcego
siebie, czyli mylc siebie wyalienowan wiedz ujmuje Hegel jako jej istot, moe przeto w
przeciwiestwie do filozofii, ktra go poprzedza, uj w jedn cao poszczeglne jej momenty i
przedstawi swoj filozofi jako filozofi w ogle [die Philosophie]. To, co robili inni filozofowie
rozpatrywali oni poszczeglne momenty przyrody i ycia ludzkiego jako momenty samowiedzy, i to
samowiedzy abstrakcyjnej to Hegel wie z czynnoci samej filozofii, dlatego jego wiedza jest absolutna.
Przejdmy teraz do naszego przedmiotu.
Wiedza absolutna. Ostatni rozdzia Fenomenologii.
Istota rzeczy polega na tym, e przedmiot wiadomoci to nic innego jak samowiedza, albo inaczej,
e przedmiot jest tylko uprzedmiotowion samowiedz, jest samowiedz w charakterze przedmiotu.
(Postawienie znaku rwnoci midzy czowiekiem i samowiedz).
Chodzi wic o przezwycienie przedmiotu wiadomoci. Przedmiotowo jako taka traktowana
jest jako wyalienowany stosunek czowieka, stosunek nie odpowiadajcy istocie ludzkiej, samowiedzy.
Powrotne przyswojenie przedmiotowej istoty czowieka, ktra w ramach alienacji uksztatowaa si jako
obca, oznacza zatem nie tylko zniesienie alienacji, ale i przedmiotowoci, czyli e czowiek jest
rozpatrywany jako istota nieprzedmiotowa, spirytualistyczna.
Ruch przezwyciania przedmiotu wiadomoci opisuje Hegel w sposb nastpujcy:
Przedmiot ukazuje si nie tylko jako powracajcy do wasnego ja [in das Selbst] (jest to wedug
Hegla jednostronne tzn. obejmujce jedn tylko stron pojmowanie tego ruchu). Czowiek zostaje
zrwnany z wasnym ja. Ale wasne ja to czowiek ujty abstrakcyjnie i stworzony przez abstrakcj.
Czowiek jest egocentryczny [selbstisch]. Jego oko, jego ucho itd. s egocentryczne; kada z si jego istoty
posiada w nim waciwo egocentryzmu. Ale wanie dlatego jest rzecz cakowicie bdn mwi:
samowiedza posiada oczy, uszy, si istoty. Nie natura ludzka stanowi qualitas samowiedzy, lecz
przeciwnie, samowiedza stanowi qualitas natury ludzkiej, oka ludzkiego itd.
Wasne ja, wyabstrahowane i utrwalone jako rzecz dla siebie to czowiek jako abstrakcyjny
egoista, to egoizm podniesiony w swej czystej abstrakcji do sfery mylenia. (Wrcimy do tego pniej).
Istota ludzka, czowiek jest dla Hegla rwnoznaczny z samowiedz. Wszelka alienacja istoty
ludzkiej jest przeto dla niego alienacj samowiedzy. Alienacja samowiedzy nie jest ujmowana jako wyraz,
jako odzwierciedlajcy si w wiedzy i myleniu wyraz rzeczywistej alienacji istoty ludzkiej. Przeciwnie,
- 60 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

rzeczywista, realnie przejawiajca si alienacja jest ze swej najbardziej wewntrznej, ukrytej i dopiero
przez filozofi ujawnionej istoty jedynie zjawiskiem alienacji rzeczywistej istoty ludzkiej, samowiedzy.
Dlatego te nauka, ktra tego docieka, nazywa si fenomenologi. A wic wszelkie powrotne przyswojenie
wyalienowanej istoty przedmiotowej wystpuje jako wcielenie jej w samowiedz; czowiek opanowujcy
swoj istot jest tylko samowiedz, ktra opanowuje swoj przedmiotow istot; powrt przedmiotu do
wasnego ja jest wanie przyswojeniem przedmiotu.
Przezwycienie przedmiotu wiadomoci znajduje wszechstronny wyraz w tym:
1) e przedmiot jako taki przedstawia si wiadomoci jako co znikajcego;
2) e alienacja samowiedzy jest tym, co ustanawia rzeczowo [Dingheit];
3) e ta alienacja ma znaczenie nie tylko negatywne, lecz rwnie pozytywne;
4) e ma ona to znaczenie nie tylko dla nas czy te w sobie, ale i dla niej samej;
5) e dla niej negacja przedmiotu czy te jego samozniesienie otrzymuje znaczenie pozytywne
dziki temu, albo uwiadamia ona sobie t nico przedmiotu dziki temu, e sama siebie alienuje, w tej
alienacji bowiem ustanawia ona siebie jako przedmiot albo przedmiot jako siebie sam a to z racji
nierozdzielnej jednoci bytu dla siebie;
6) z drugiej strony jest tu jednoczenie zawarty i ten moment, e wiadomo w takiej samej mierze
zniosa i wchona w siebie z powrotem t alienacj i t przedmiotowo, e zatem w swoim innobycie
jako takim jest u siebie;
7) jest to ruch wiadomoci i w ruchu tym wiadomo jest caoksztatem swoich momentw;
8) wiadomo musi rwnie odnosi si do przedmiotu wedle caoksztatu swoich okrele i
ujmowa go z punktu widzenia kadego z nich. Ten caoksztat okrele wiadomoci czyni przedmiot w
sobie istot duchow, dla wiadomoci za przedmiot staje si ni naprawd przez ujmowanie kadego z
okrele przedmiotu z osobna jako wasnego ja albo dziki wyej wspomnianemu duchowemu stosunkowi
do nich.
ad 1) To, e przedmiot jako taki przedstawia si wiadomoci jako co znikajcego, jest owym
wyej wspomnianym powrotem przedmiotu do wasnego ja.
ad 2) Alienacja samowiedzy ustanawia rzeczowo. Poniewa czowiek rwna si samowiedzy,
przeto jego wyalienowana przedmiotowa istota, czyli rzeczowo (to, co jest dla niego przedmiotem, a
przedmiotem jest dla niego naprawd tylko to, co jest dla niego przedmiotem jego istoty, co zatem jest jego
istot przedmiotow; poniewa podmiotem czyni si tu nie rzeczywistego czowieka jako takiego, a zatem i
nie przyrod bo przecie czowiek jest ludzk przyrod lecz tylko abstrakcj czowieka, samowiedz,
przeto rzeczowo moe by tylko samowiedz wyalienowan) rwna si wyalienowanej samowiedzy i
rzeczowo jest przez t alienacj ustanowiona. Jasne jest, e ywa, naturalna istota, wyposaona i
obdarzona przedmiotowymi, tzn. materialnymi siami istoty, posiada rwnie rzeczywiste, naturalne
przedmioty swej istoty i e jej samoalienacja ustanawia wiat rzeczywisty, lecz wystpujcy w formie
zewntrznoci, a wic nie nalecy do jej istoty i panujcy nad ni wiat przedmiotowy. Nie ma w tym nic
niepojtego ani zagadkowego. Byoby raczej czym zagadkowym, gdyby si rzecz miaa przeciwnie. Ale
jest rwnie jasne, e samowiedza przez swoj alienacj moe ustanawia tylko rzeczowo, to znaczy
tylko rzecz abstrakcyjn, rzecz abstrakcji, a nie rzecz realn. I jasne jest take, e rzeczowo w stosunku do
samowiedzy nie jest przeto bynajmniej czym samodzielnym, istotnym, lecz tylko tworem przez ni
ustanowionym i e ten ustanowiony twr zamiast potwierdza sam siebie jest tylko potwierdzeniem aktu
ustanawiania, ktry na moment utrwala swoj energi w postaci produktu, nadajc mu dla pozoru lecz
tylko na moment rol samodzielnego, rzeczywistego przedmiotu.
Kiedy rzeczywisty, cielesny czowiek, stojcy na twardym gruncie kuli ziemskiej, emanujcy i
wchaniajcy w siebie wszystkie siy przyrody, poprzez swoj alienacj ustanawia rzeczywiste
przedmiotowe siy swojej istoty jako przedmioty obce, to nie ustanawianie jest podmiotem; jest nim
podmiotowo przedmiotowych si istoty, ktrych dziaanie musi by przeto rwnie przedmiotowe. Istota
przedmiotowa dziaa przedmiotowo i nie dziaaaby przedmiotowo, gdyby przedmiotowo nie bya
zawarta w okreleniu jej istoty. I tylko dlatego tworzy ona, ustanawia przedmioty, e sama jest przez
- 61 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

przedmioty ustanawiana, e sama jest od pocztku przyrod. W akcie ustanawiania nie przechodzi ona od
swojej czystej dziaalnoci do tworzenia przedmiotu jej przedmiotowy produkt tylko potwierdza jej
przedmiotow dziaalno, jej dziaalno jako dziaalno przedmiotowej istoty przyrodniczej.
Widzimy tu, e konsekwentny naturalizm czy te humanizm rni si zarwno od idealizmu, jak i
od materializmu bdc zarazem prawd jednoczc je oba. Widzimy zarazem, e tylko naturalizm jest w
stanie poj akt historii powszechnej.
<Czowiek jest bezporednio istot przyrodnicz. Jako istota przyrodnicza, i to ywa istota
przyrodnicza, jest on, z jednej strony, wyposaony w siy przyrodnicze, siy yciowe, jest aktywn istot
przyrodnicz; siy te istniej w nim jako dyspozycje i zdolnoci, jako popdy; z drugiej strony, jako istota
przyrodnicza, cielesna, zmysowa, przedmiotowa jest on istot pasywn, doznajc [ein leidendes Wesen],
uwarunkowan i ograniczon, jak zwierz i rolina, to znaczy e przedmioty jego popdw istniej poza
nim jako niezalene od niego przedmioty, ktre s jednak przedmiotami jego potrzeb, przedmiotami, ktre
s nieodzowne, istotne dla przejawiania i potwierdzania si jego istoty. To, e czowiek jest istot cielesn,
wyposaon w siy przyrodnicze, yw, rzeczywist, zmysow, przedmiotow, oznacza, e przedmiotem
jego istoty, jego przejawiania ycia, s rzeczywiste, zmysowe przedmioty, albo e moe on przejawia swe
ycie tylko w rzeczywistych, zmysowych przedmiotach. By przedmiotowym, przyrodniczym, zmysowym
to to samo, co mie przedmiot, przyrod, zmys na zewntrz siebie albo by samemu przedmiotem,
przyrod, zmysem dla innej istoty. Gd jest potrzeb przyrodnicz, przeto dla swego zaspokojenia, dla
umierzenia potrzeba mu przyrody na zewntrz siebie, przedmiotu na zewntrz siebie.> Gd to
przedmiotowa potrzeba ciaa, potrzeba pewnego przedmiotu znajdujcego si na zewntrz ciaa i
nieodzownego dla jego integracji i przejawienia jego istoty. Soce jest przedmiotem roliny, przedmiotem
nieodzownym dla niej, utwierdzajcym jej ycie, podobnie jak rolina jest przedmiotem soca jako
uzewntrznienie yciodajnej siy soca, przedmiotowej siy istoty soca.
Istota, ktra nie ma swojej przyrody na zewntrz siebie, nie jest istot przyrodnicz i nie uczestniczy
w bycie przyrody. Istota, ktra nie ma adnego przedmiotu na zewntrz siebie, nie jest istot przedmiotow.
Istota, ktra sama nie jest przedmiotem dla jakiej innej istoty, nie posiada adnej istoty, ktra byaby dla
niej przedmiotem, a zatem nie zachowuje si przedmiotowo, jej byt nie jest bytem przedmiotowym.
Istota nieprzedmiotowa jest istot nierzeczywist.
Prosz sobie wyobrazi istot, ktra ani sama nie jest przedmiotem, ani nie posiada przedmiotu.
Taka istota byaby, po pierwsze, istot jedyn, poza ni nie istniaaby adna istota, istniaaby ona samotnie,
sama jedna. Z chwil bowiem kiedy istniej przedmioty poza mn, z chwil kiedy nie jestem sam, jestem
czym innym, jak inn rzeczywistoci ni przedmiot na zewntrz mnie. Dla tego drugiego przedmiotu
jestem wic inn rzeczywistoci ni on, to znaczy jestem jego przedmiotem. Zatem istota, ktra nie jest
przedmiotem dla innej istoty, zakada, e nie istnieje adna istota przedmiotowa. Z chwil kiedy mam co
jako przedmiot, to przedmiot ten ma mnie jako swj przedmiot. Istota nieprzedmiotowa za jest istot
nierzeczywist, niezmysow, istot tylko pomylan, to znaczy tylko wyobraon, rzecz abstrakcji. By
zmysowo to tyle co by rzeczywicie, by przedmiotem zmysu, by przedmiotem zmysowym, a wic
mie na zewntrz siebie przedmioty zmysowe, przedmioty swojej zmysowoci. By zmysowym to tyle co
by pasywnym, doznajcym [leidend sein].
Czowiek jako istota przedmiotowa, zmysowa, jest tedy istot pasywn, doznajc [ein leidendes
Wesen]; a e jest istot ten swj stan odczuwajc, jest zarazem istot obdarzon namitnoci [ein
leidenschaftliches Wesen]; namitno, pasja, to sia istoty czowieka energicznie sigajca po swj
przedmiot55.
55

Jzyk niemiecki pozwala tu na tak gr sw przejcie od pasywnoci, doznawania czego, cierpienia czego do
namitnoci, pasji. Poczwszy zreszt od greki, gdzie cierpienie czego, odbieranie wrae jest poczone w jednym nader
bogatym semantycznie sowie z afektem, namitnoci (ptos) poprzez acin i jzyki romaskie cignie si to etymologiczne
powinowactwo tych dwch dla Polaka odrbnych poj. Podobnie w jzyku rosyjskim spotykamy si z analogicznym
zjawiskiem. Red.
- 62 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

<Ale czowiek jest nie tylko istot przyrodnicz, lecz jest ludzk istot przyrodnicz, to znaczy istot
istniejc dla samej siebie; jest tedy istot gatunkow i jako taka musi potwierdza si i przejawia w
swoim bycie i w swojej wiedzy. Ani wic przedmioty ludzkie nie s przedmiotami przyrodniczymi w tej
postaci, w jakiej dane s bezporednio, ani te zmys ludzki, tak jak jest dany bezporednio, w swej
przedmiotowoci, nie jest ludzk zmysowoci, ludzk przedmiotowoci. Ani obiektywnie, ani
subiektywnie przyroda nie jest dana istocie ludzkiej bezporednio i adekwatnie.> I podobnie jak wszystko,
co przyrodnicze, musi powsta, tak rwnie czowiek ma swj akt powstania, histori, ktra jednak jest dla
niego czym wiadomym i dlatego jako akt powstania jest znoszcym si wiadomie aktem powstania.
Historia jest prawdziw histori naturaln czowieka. (Do tego trzeba jeszcze wrci).
Po trzecie, to stanowienie rzeczowoci samo jest tylko pozorem, aktem sprzecznym z istot czystego
dziaania, musi ono przeto by z kolei zniesione, rzeczowo musi by poddana zaprzeczeniu.
ad 3, 4, 5, 6. 3) Ta alienacja wiadomoci ma znaczenie nie tylko negatywne, lecz rwnie
pozytywne i 4) to pozytywne znaczenie ma ona nie tylko dla nas czy te w sobie, ale i dla niej samej, dla
wiadomoci. 5) Dla wiadomoci negacja przedmiotu czy te jego samozniesienie otrzymuje znaczenie
pozytywne dziki temu, albo uwiadamia ona sobie t nico przedmiotu dziki temu, e sama siebie
alienuje, w tej alienacji bowiem rozpoznaje siebie jako przedmiot albo przedmiot jako siebie sam, a to z
racji nierozdzielnej jednoci bytu dla siebie. 6) Z drugiej strony jest tu jednoczenie zawarty i ten moment,
e wiadomo w takiej samej mierze zniosa i wchona w siebie z powrotem t alienacj i t
przedmiotowo, e zatem w swoim innobycie jako takim jest u siebie.
Widzielimy ju, e przyswojenie wyobcowanej istoty przedmiotowej, czyli zniesienie
przedmiotowoci jako wyobcowania ktre musi si rozwija od obojtnej obcoci a do rzeczywistego
wrogiego wyobcowania ma dla Hegla zarazem, a nawet przede wszystkim znaczenie zniesienia
przedmiotowoci, dla samowiedzy bowiem kamieniem obrazy w alienacji jest nie okrelony charakter
przedmiotu, lecz jego przedmiotowy charakter. Dlatego przedmiot jest czym negatywnym, czym, co si
samo znosi, nicoci. Ta nico przedmiotu ma dla wiadomoci znaczenie nie tylko negatywne, lecz
rwnie pozytywne, nico przedmiotu stanowi bowiem wanie samopotwierdzenie nieprzedmiotowoci,
abstrakcji, jej samej. Dla samej wiadomoci nico przedmiotu ma znaczenie pozytywne dlatego, e
rozpoznaje ona t nico, istot przedmiotow, jako swoj samoalienacj, wie, e owa nico istnieje tylko
dziki jej samoalienacji...
Sposobem, w jaki wiadomo istnieje i w jaki co dla niej istnieje, jest wiedza. Wiedza jest jej
jedynym aktem. Dlatego te co moe zaistnie dla wiadomoci o tyle, o ile zna ona to co. Wiedza jest jej
jedynym stosunkiem przedmiotowym. wiadomo zna nico przedmiotu, to znaczy wie, e przedmiot
nie rni si od niej, wie o niebycie przedmiotu dla niej, poniewa zna przedmiot jako swoj samoalienacj,
to znaczy, zna siebie (wiedz jako przedmiot) dziki temu, e przedmiot jest tylko pozorem przedmiotu,
zudnym miraem, ze swej istoty za nie jest niczym innym, jak sam wiedz, ktra si sama sobie
przeciwstawia i dlatego przeciwstawia sobie nico, co, co nie posiada adnej przedmiotowoci poza
obrbem wiedzy, czyli e wiedza wie, i kiedy odnosi si do jakiego przedmiotu, wychodzi tylko poza
obrb siebie, alienuje si, e sama tylko si jawi sobie jako przedmiot albo e tym, co jawi si jej jako
przedmiot, jest tylko ona sama.
Z drugiej strony, jak powiada Hegel, jest tu jednoczenie zawarty i ten moment, e samowiedza w
takiej samej mierze zniosa i wchona w siebie z powrotem t alienacj i t przedmiotowo, e zatem w
swoim innobycie jako takim jest u siebie.
W tym rozumowaniu mamy wszystkie iluzje spekulacji zebrane razem.
Po pierwsze: w swoim innobycie jako takim wiadomo, samowiedza jest u siebie. Dlatego
samowiedza czowieka jeeli, abstrahujc od heglowskiej abstrakcji, postawimy j zamiast samowiedzy
w swoim innobycie jako takim jest u siebie. Zawiera si w tym, po pierwsze, to, e wiadomo wiedza
jako wiedza, mylenie jako mylenie utrzymuje o sobie, e jest bezporednio czym innym ni ona sama:

- 63 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

zmysowoci, rzeczywistoci, yciem myleniem, ktre w myleniu przeszo samo siebie (Feuerbach)56.
Moment taki zawiera si w tym o tyle, e dla wiadomoci jako czystej wiadomoci kamieniem obrazy jest
nie przedmiotowo wyalienowana, lecz przedmiotowo jako taka.
Po drugie, zawiera si w tym to, e jeeli czowiek obdarzony samowiedz rozpozna i znis wiat
duchowy albo powszechny byt duchowy swego wiata jako samoalienacj, to jednak potwierdza go on
ponownie w tej wyalienowanej postaci i utrzymuje, e jest to jego byt prawdziwy, przywraca go
utrzymujc, e w swoim innobycie jako takim jest u siebie. Tak wic np. po zniesieniu religii, po
rozpoznaniu religii jako produktu samoalienacji znajduje mimo to potwierdzenie samego siebie w religii
jako religii. Tutaj wanie tkwi korze faszywego pozytywizmu Hegla albo jego pozornego tylko
krytycyzmu (to, co Feuerbach nazywa ustanowieniem, zaprzeczeniem i przywrceniem religii albo teologii,
co naley jednak pojmowa w sensie bardziej oglnym). Zatem rozum jest u siebie w nierozumie jako
nierozumie. Czowiek, ktry zrozumia, e w prawie, polityce itd. prowadzi ycie wyalienowane, prowadzi
w tym wyalienowanym yciu jako takim swoje prawdziwe ycie ludzkie. A zatem samoutwierdzenie,
samopotwierdzenie si w sprzecznoci z samym sob, zarwno z wiedz, jak i z istot przedmiotu, ma by
prawdziw wiedz i prawdziwym yciem.
A wic nie moe ju by mowy o jakim przystosowaniu si Hegla do religii, do pastwa itd.,
albowiem kamstwo to jest kamstwem jego zasady.
Jeeli wiem, e religia jest wyalienowan samowiedz ludzk, to wiem, e w niej jako religii
potwierdza si nie moja samowiedza, lecz moja wyalienowana samowiedza; wiem tedy, e moja
samowiedza naleca do samej siebie, do swej istoty, potwierdza si nie w religii, lecz przeciwnie, w
unicestwionej, zniesionej religii.
U Hegla tedy negacja negacji nie jest potwierdzeniem prawdziwej istoty wanie przez negacj
istoty pozornej, lecz potwierdzeniem istoty pozornej lub istoty wyobcowanej z siebie w swoim zaprzeczeniu
albo zaprzeczeniem tej istoty pozornej jako istoty przedmiotowej, znajdujcej si poza czowiekiem i
niezalenej od niego, i przemian jej w podmiot.
Dlatego szczegln rol odgrywa u niego zniesienie, w ktrym cz si zaprzeczenie i zachowanie,
utwierdzenie.
Tak wic na przykad w heglowskiej filozofii prawa zniesione prawo prywatne rwna si
moralnoci, zniesiona moralno rwna si rodzinie, zniesiona rodzina rwna si spoeczestwu
obywatelskiemu, zniesione spoeczestwo obywatelskie rwna si pastwu, zniesione pastwo rwna si
historii powszechnej. W realnej rzeczywistoci prawo prywatne, moralno, rodzina, spoeczestwo
obywatelskie, pastwo itd. istniej nadal, ale stay si momentami, egzystencjami i sposobami istnienia
czowieka, ktre trac sens w izolacji, wzajemnie si rozwizuj i tworz itd. Momenty ruchu.
W ich rzeczywistej egzystencji ta ich ruchliwa istota pozostaje ukryta. Ukazuje si ona, objawia
dopiero w myleniu, w filozofii, i dlatego moim prawdziwym bytem religijnym jest mj byt w filozofii
religii, moim prawdziwym bytem politycznym mj byt w filozofii prawa, moim prawdziwym bytem
przyrodniczym mj byt w filozofii przyrody, moim prawdziwym bytem artystycznym mj byt w
filozofii sztuki, moim prawdziwym bytem ludzkim mj byt w filozofii. Tak te prawdziw egzystencj
religii, pastwa, przyrody, sztuki jest filozofia religii, filozofia przyrody, filozofia pastwa, filozofia sztuki.
Jeeli jednak prawdziwym bytem religii jest dla mnie tylko filozofia religii itd., to prawdziwie religijny
jestem tylko jako filozof religii, to neguj rzeczywist religijno i rzeczywicie religijnego czowieka.
Zarazem jednak potwierdzam jedno i drugie po czci w obrbie mego wasnego bytu czy te w obrbie
obcego bytu, ktre im przeciwstawiam (gdy jest on tylko ich wyrazem filozoficznym), po czci za w ich
wasnej pierwotnej formie, gdy maj one dla mnie walor tylko pozornych innobytw, alegorii, ukrytych
pod powokami zmysowymi form ich wasnego prawdziwego, tj. mojego bytu filozoficznego57.
56

W 30 dziea Grundstze der Philosophie der Zukunft Feuerbach mwi: Hegel to myliciel, ktry przeszed siebie w
myleniu. Red.
57
Cay ten akapit Marks dopisa pniej na marginesie, std akapit nastpny wie si cile z poprzednio omwionym
zagadnieniem. Red.
- 64 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

Podobnie zniesiona jako rwna si iloci, zniesiona ilo rwna si mierze, zniesiona miara rwna
si istocie, zniesiona istota rwna si zjawisku, zniesione zjawisko rwna si rzeczywistoci, zniesiona
rzeczywisto rwna si pojciu, zniesione pojcie rwna si obiektywnoci, zniesiona obiektywno rwna
si idei absolutnej, zniesiona idea absolutna rwna si przyrodzie, zniesiona przyroda rwna si duchowi
subiektywnemu, zniesiony duch subiektywny rwna si obiektywnemu duchowi moralnemu, zniesiony
duch moralny rwna si sztuce, zniesiona sztuka rwna si religii, zniesiona religia rwna si wiedzy
absolutnej.
Z jednej strony zniesienie to jest zniesieniem istoty mylowej, a wic mylowa wasno prywatna
znosi si w mylowe ujcie moralnoci. A e mylenie mniema, e jest bezporednio czym innym ni ono
samo, e jest zmysow rzeczywistoci, a wic ma sw czynno za czynno take i zmysow, realn,
przeto owo mylowe zniesienie, pozostawiajc w rzeczywistoci swj przedmiot nienaruszonym, mniema,
e go rzeczywicie przezwyciyo; z drugiej za strony, poniewa przedmiot sta si teraz dla mylenia
momentem myli, przeto mylenie traktuje go rwnie w jego realnoci jako samopotwierdzenie jego
samego, samowiedzy, abstrakcji.
Dlatego te, z jednej strony, ten byt, ktry Hegel znosi w filozofi, nie jest wcale rzeczywist
religi, pastwem, przyrod, lecz religi, ktra ju jest przedmiotem wiedzy, dogmatyk; to samo dotyczy
nauki prawa, nauki o pastwie, przyrodoznawstwa. A wic z jednej strony zajmuje on pozycj
przeciwstawn zarwno rzeczywistej istocie, jak i bezporedniej wiedzy niefilozoficznej lub
niefilozoficznym pojciom o tej istocie. Pozostaje wic w sprzecznoci z ich potocznymi pojciami.
Z drugiej strony czowiek religijny itd. moe znale w Heglu swe ostateczne potwierdzenie.
Teraz naley rozpatrzy w ramach kategorii alienacji pozytywne momenty dialektyki Hegla.
a) Zniesienie jako ruch przedmiotowy wchaniajcy na powrt alienacj. < Jest to wyraona w
ramach alienacji idea przyswojenia istoty przedmiotowej przez zniesienie jej alienacji, wyalienowane
poznanie rzeczywistego uprzedmiotowienia czowieka, rzeczywistego przyswojenia przeze jego
przedmiotowej istoty przez unicestwienie wyalienowanej determinacji wiata przedmiotowego, przez
zniesienie go w jego wyalienowanym bycie, podobnie jak ateizm jako zniesienie boga jest stawaniem si
humanizmu teoretycznego, a komunizm jako zniesienie wasnoci prywatnej jest windykacj prawdziwie
ludzkiego ycia jako wasnoci czowieka, jest stawaniem si humanizmu praktycznego; albo, innymi
sowy, ateizm jest humanizmem zaporedniczonym z sob samym przez zniesienie religii, komunizm za
humanizmem zaporedniczonym z sob samym przez zniesienie wasnoci prywatnej. Dopiero przez
zniesienie tego poredniczenia ktre stanowi jednak konieczn przesank powstaje humanizm
poczynajcy si pozytywnie z samego siebie, humanizm pozytywny.>
Wszake ateizm, komunizm nie s bynajmniej ani ucieczk, ani abstrakcj, ani utrat wiata
przedmiotowego, stworzonego przez czowieka, utrat si jego istoty, ktre przybray form przedmiotow,
ubstwem, ktre powraca do nienaturalnej, nierozwinitej prostoty. Przeciwnie, to one dopiero s
rzeczywistym stawaniem si, otwart realnie przed czowiekiem realizacj jego istoty, realizacj jego istoty
jako czego rzeczywistego.
Rozpatrujc wprawdzie znw w formie wyalienowanej sens pozytywny negacji odniesionej do
samej siebie, rozpatruje tedy Hegel samowyobcowanie czowieka, alienacj jego istoty, jego
odprzedmiotowienie i odrzeczywistnienie jako odzyskanie siebie, przejawianie istoty, uprzedmiotowienie
i urzeczywistnienie. <Krtko mwic, rozpatruje on w ramach abstrakcji prac jako akt samotworzenia
si czowieka, stosunek do siebie jako do istoty obcej i realizowanie siebie jako istoty obcej, jako stajc si
wiadomo gatunkow i ycie gatunkowe.>
b) Ale u Hegla niezalenie lub raczej w konsekwencji wyej opisanego opacznego ujcia sprawy
akt ten, po pierwsze, ma charakter czysto formalny, poniewa jest abstrakcyjny, poniewa istota ludzka
sama jest rozpatrywana tylko jako abstrakcyjna istota mylca, jako samowiedza, a
po drugie, jako e ten punkt widzenia jest formalny i abstrakcyjny, zniesienie alienacji staje si
potwierdzeniem alienacji albo, inaczej mwic, dla Hegla w ruch samotworzenia si,

- 65 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

samouprzedmiotowiania si jako samoalienacji i samowyobcowania to absolutne i dlatego ostateczne


ludzkie przejawianie ycia, bdce samo sobie celem, uspokajajce si w sobie i docierajce do swej istoty.
Ruch ten rozpatrywany w jego abstrakcyjnej formie, jako dialektyka, traktowany jest zatem jako
prawdziwe ycie ludzkie, ale e jest abstrakcj, alienacj ycia ludzkiego, przeto jest traktowany jako
proces boski jako boski proces czowieka, proces, ktry przebywa sama jego rna od niego,
abstrakcyjna, czysta, absolutna istota.
Po trzecie: proces ten musi mie swego nosiciela, swj podmiot; podmiotem jednak jest dopiero
rezultat; tym rezultatem, podmiotem, ktry jest wiadomy siebie jako samowiedzy absolutnej, jest przeto
bg, duch absolutny, wiadoma siebie i urzeczywistniajca si idea. Czowiek rzeczywisty i rzeczywista
przyroda staj si jedynie predykatami, symbolami tego ukrytego, nierzeczywistego czowieka i tej
nierzeczywistej przyrody. Podmiot i predykat pozostaj wic do siebie w stosunku absolutnie opacznym:
mistyczny podmiot-przedmiot albo subiektywno rozcigajca si na obiekt, podmiot absolutny jako
proces, jako podmiot, ktry si alienuje i z tej alienacji powraca do siebie wchaniajc j jednak na powrt
w siebie, oraz podmiot jako ten proces; czyste, bezustanne krenie w sobie.
Najprzd co do formalnego i abstrakcyjnego ujmowania aktu samotworzenia czy te
samouprzedmiotowiania si czowieka.
Poniewa Hegel stawia znak rwnoci midzy czowiekiem a samowiedz, przeto wyalienowany
przedmiot, wyalienowana rzeczywisto istoty czowieka jest niczym innym, jak wiadomoci alienacji,
myl o alienacji, jej abstrakcyjnym i dlatego beztreciowym i nierzeczywistym wyrazem, negacj. Dlatego
i zniesienie alienacji jest niczym innym jak abstrakcyjnym, beztreciowym zniesieniem owej beztreciowej
abstrakcji, negacj negacji. Dlatego pena treci, ywa, zmysowa, konkretna czynno
samouprzedmiotowiania si staje si jedynie jej abstrakcj, absolutn negatywnoci, abstrakcj, ktra z
kolei utrwala si jako taka i jest mylana jako czynno samoistna, jako po prostu czynno. Poniewa ta
tak zwana negatywno jest niczym innym, jak abstrakcyjn, beztreciow form owego rzeczywistego
ywego aktu, przeto rwnie jej tre moe by tylko treci formaln, otrzyman przez abstrahowanie od
wszelkiej treci. S to wic oglne, abstrakcyjne, waciwe kadej treci i dlatego zarwno obojtne wobec
kadej treci, jak i wanie dlatego dla kadej treci nadajce si formy abstrakcji, formy mylenia,
kategorie logiczne, oderwane od rzeczywistego ducha i rzeczywistej przyrody. (Tre logiczn
negatywnoci absolutnej analizujemy dalej).
Strona pozytywna tego, czego tu w swojej spekulatywnej logice Hegel dokona, zawiera si w tym,
e okrelone pojcia, oglne stae formy mylenia s w swojej samoistnoci wobec przyrody i ducha
koniecznym rezultatem oglnej alienacji ludzkiej istoty, a wic rwnie ludzkiego mylenia, i e Hegel
przedstawi je dlatego jako momenty procesu abstrakcji i uj je w jedn cao. Tak wic na przykad
zniesiony byt jest istot, zniesiona istota pojciem, zniesione pojcie... ide absolutn. Ale czyme z kolei
jest idea absolutna? Z kolei znosi ona sam siebie, jeeli nie chce caego aktu abstrakcji dokona znw od
pocztku i zadowoli si tym, e jest caoksztatem abstrakcji albo abstrakcj pojmujc siebie. Ale
abstrakcja pojmujca siebie jako abstrakcj jest wiadoma swojej nicoci; musi si wyrzec siebie jako
abstrakcji i w ten sposb dochodzi do czego, co jest jej zupenym przeciwiestwem, do przyrody. Caa
logika jest tedy dowodem, e mylenie abstrakcyjne samo przez si jest niczym, e idea absolutna sama
przez si jest niczym, e tylko przyroda jest czym.
Idea absolutna, idea abstrakcyjna, ktra rozwaana od strony swej jednoci ze sob jest ogldem
(Hegel, Encyklopedia, wyd. 3, str. 222)58, ktra (l. c.) w swej absolutnej prawdzie decyduje si
wyzwoli z siebie moment swej szczeglnoci, czyli pierwszego okrelenia i innobytu, ide bezporedni
jako swe odbicie, wyzwoli z samej siebie siebie jako przyrod, caa ta idea zachowujca si tak osobliwie
i dziwacznie, idea, ktra przyprawia heglistw o tak straszliwe ble gowy, jest niczym innym, jak
abstrakcj to znaczy abstrakcyjnym mylicielem ktra nauczona dowiadczeniem i rozpoznawszy sw
prawdziw istot decyduje si pod pewnymi warunkami faszywymi i rwnie jeszcze abstrakcyjnymi
58

Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Encyklopdie der philosophischen Wissenschaften im Grundrisse, 3 wydanie, Heidelberg
1830. Red.
- 66 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

wyrzec si siebie i na miejsce swego bytu u siebie, niebytu, swej oglnoci i nieokrelonoci postawi swj
innobyt, czyli to, co szczeglne i okrelone; decyduje si wyzwoli z siebie przyrod, ktra bya w niej
ukryta jedynie jako abstrakcja, jako rzecz mylowa, to znaczy porzuci abstrakcj i spojrze wreszcie na
woln od niej przyrod. Idea abstrakcyjna, ktra staje si bezporednio ogldem, jest wanie takim
myleniem abstrakcyjnym, ktre wyrzeka si siebie i decyduje si na to, by sta si ogldem. Cae to
przejcie logiki w filozofi przyrody jest niczym innym jak przejciem ktrego abstrakcyjnemu
mylicielowi tak trudno dokona i ktre dlatego opisuje tak fantastycznie od abstrahowania do ogldu.
Mistycznym uczuciem, ktre wygania filozofa ze sfery mylenia abstrakcyjnego do sfery ogldu, jest nuda,
tsknota za treci.
(Czowiek wyalienowany z samego siebie jest mylicielem wyalienowanym rwnie ze swej istoty,
to znaczy ze swej istoty przyrodniczej i ludzkiej. Myli jego s przeto zastygymi duchami
przemieszkujcymi gdzie poza przyrod i poza czowiekiem. Hegel wszystkie te zastyge duchy zamkn
razem w swojej Logice, rozpatrujc kadego z nich najprzd jako negacj, tzn. jako alienacj ludzkiego
mylenia, potem jako negacj negacji, tzn. jako zniesienie tej alienacji, jako rzeczywist manifestacj
ludzkiego mylenia; poniewa jednak ta negacja negacji nie wyzwolia si jeszcze sama z alienacji, jest ona
po czci rwnoznaczna z restytuowaniem tych zastygych duchw w ich alienacji, po czci oznacza
zatrzymanie si na ostatnim akcie, odniesienie siebie do samej siebie w alienacji jako prawdziwym bycie
tych zastygych duchw59, po czci za jako e owa abstrakcja ogranicza si do samej siebie i jest jej
bezbrzenie nudno z sob sam wyrzeczenie si abstrakcyjnego mylenia, ktre porusza si tylko w
obrbie mylenia, ktre nie ma oczu, zbw, uszu, nie ma niczego, wystpuje u Hegla jako postanowienie
uznania przyrody za istot i oddania si ogldowi).
Ale rwnie przyroda, ujmowana abstrakcyjnie, dla siebie, utrwalona w oderwaniu od czowieka,
jest dla czowieka niczym. Rozumie si samo przez si, e abstrakcyjny myliciel, ktry zdecydowa si na
ogld, patrzy na ni abstrakcyjnie. Gdy przedtem przyroda spoczywaa zamknita przez myliciela jako idea
absolutna, jako rzecz mylowa w postaci dla niego samego tajemniczej i zagadkowej, to teraz, kiedy j z
siebie wyzwoli, w rzeczy samej wyzwoli tylko t abstrakcyjn przyrod, tylko abstrakcj mylow
przyrody, nada jej jednak to znaczenie, e jest innobytem myli, e jest przyrod rzeczywist, ogldan,
rn od mylenia abstrakcyjnego. Albo mwic jzykiem ludzkim w swoim ogldzie przyrody
abstrakcyjny myliciel przekonuje si, e istoty, o ktrych w boskiej dialektyce mniema, e tworzy je z
niczego, z czystej abstrakcji, jako czyste produkty pracy mylowej, ktra przebiega sama w sobie i nigdzie
nie spoglda w realn rzeczywisto, s niczym innym, jak abstrakcjami okrele przyrody. A wic caa
przyroda powtarza mu abstrakcje logiczne, tyle e w formie zmysowej, zewntrznej. On za znw
analizuje j i te abstrakcje. Jego ogld przyrody jest zatem tylko procesem potwierdzenia jego
abstrahowania od ogldu przyrody, jest tylko powtrzonym przez niego wiadomie aktem tworzenia jego
abstrakcji. Tak wic na przykad czas rwna si negatywnoci odniesionej do siebie samej (l. c., str. 238).
Zniesionemu stawaniu si jako bytowi odpowiada w formie przyrodniczej zniesiony ruch jako materia.
wiato jest przyrodnicz form refleksji introspekcyjnej. Ciao w postaci ksiyca i komety jest
przyrodnicz form przeciwiestwa, ktre wedug Logiki jest, z jednej strony, pozytywnoci
zasadzajc si na samej sobie, z drugiej za strony negatywnoci zasadzajc si na samej sobie.
Ziemia jest przyrodnicz form racji logicznej, jako negatywna jedno przeciwiestwa itp.
Przyroda jako przyroda, to znaczy o tyle, o ile rni si jeszcze zmysowo od owego tajemnego,
ukrytego w niej sensu, przyroda oddzielona, rna od tych abstrakcji, jest nicoci, ktra objawia si jako
nico, jest czym bezsensownym albo ma tylko sens zewntrznoci, ktra zostaa zniesiona.
59

To znaczy, e na miejsce owych zastygych abstrakcji stawia Hegel krcy w samym sobie akt abstrakcji; dziki temu, i to
jest jego zasug, mg on wskaza rdo wszystkich tych nieodpowiednich poj (ktre, jeli chodzi o ich pierwotne
pochodzenie, nale do rnych filozofii), uj je syntetycznie i zamiast jakiej jednej okrelonej abstrakcji uczyni
przedmiotem krytyki abstrakcj wyczerpujc je, wszechogarniajc. (Zobaczymy pniej, dlaczego Hegel oddziela mylenie
od podmiotu, ale ju teraz jest rzecz jasn, e jeeli nie ma czowieka, to i manifestacja jego istoty nie moe by ludzka i
dlatego rwnie mylenie nie mogo by rozpatrywane jako manifestacja istoty czowieka pojmowanego jako podmiot ludzki i
przyrodniczy, obdarzony oczami, uszami itd., yjcy w spoeczestwie, wiecie i przyrodzie).
- 67 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

Karol Marks Rkopisy ekonomiczno-filozoficzne z 1844 r. (1844 rok)

W punkcie widzenia finalistycznej teleologii mieci si suszna przesanka, e przyroda nie zawiera celu
absolutnego w sobie samej (str. 225).

Celem jej jest potwierdzenie abstrakcji.

Przyroda pojawia si jako idea w formie innobytu. Poniewa idea wystpuje wobec tego jako
zaprzeczenie samej siebie czy te jako zewntrzna wobec siebie, przeto sprawa ma si nie tak, e przyroda jest
zewntrzna tylko w sensie wzgldnym, w stosunku do tej idei, ale tak, e zewntrzno stanowi okrelenie, w
ktrym wystpuje ona jako przyroda (str. 227).

Zewntrzno naley tu rozumie nie jako zmysowo, ktra si uzewntrznia i otwiera dla wiata,
dla zmysowego czowieka; zewntrzno t naley tu pojmowa w sensie alienacji, braku, uomnoci,
ktrej by nie powinno. Albowiem prawdziwa jest wci jeszcze idea. Przyroda jest tylko form jej
innobytu. A poniewa mylenie abstrakcyjne jest istot, wobec tego to, co jest w stosunku do niego
zewntrzne, jest z istoty swojej tylko czym zewntrznym. Abstrakcyjny myliciel uznaje, e istot
przyrody stanowi zmysowo, zewntrzno, w przeciwiestwie do obracajcego si w sobie samym
mylenia. Ale zarazem wyraa on to przeciwiestwo w ten sposb, e ta zewntrzno przyrody, jej
przeciwiestwo do mylenia stanowi jej brak, e przyroda, o ile rni si od abstrakcji, jest istot
niedoskona. Istota, niedoskonaa nie tylko dla mnie, nie tylko w moich oczach, lecz niedoskonaa sama
przez si, ma na zewntrz siebie co, czego jej brak. To znaczy, e jej istota jest czym innym ni ona sama.
Tote dla abstrakcyjnego myliciela przyroda musi si sama znie, poniewa zaoy j ju jako istot
potencjalnie zniesion.
Duch ma dla nas jako swoj przesank przyrod, ktrej sam jest prawd, jest wic w stosunku do
przyrody czym absolutnie pierwotnym. Przyroda znika w tej prawdzie, duch za okaza si ide, ktra osigna
swj byt dla siebie i ktrej przedmiotem, jako te podmiotem, jest pojcie. Tosamo ta jest absolutn
negatywnoci, poniewa w przyrodzie pojcie ma swoj cakowit zewntrzn obiektywno, ale ta jego
samoalienacja zostaa zniesiona, przez co stao si ono tosame z sob. Jest wic ono t tosamoci tylko jako
powrt z przyrody (str. 392).
Objawianie si, ktre jako idea abstrakcyjna jest bezporednim przejciem do przyrody, jej stawaniem
si, jest jako objawianie si ducha, ktry jest wolny, stanowieniem przyrody jako jego wiata; stanowieniem, ktre
zarazem jako refleksja zakada wiat jako samodzieln przyrod. Objawianie si w pojciu jest tworzeniem
przyrody jako bytu ducha, w ktrym daje on sobie potwierdzenie i prawd swej wolnoci. Absolutem jest duch;
jest to najwysza definicja absolutu60.

60

Georg Wilhelm Friedrich Hegel, Encyklopdie der philosophischen Wissenschaften im Grundrisse, dz. cyt., str. 393.
Red.
- 68 Studenckie Koo Filozofii Marksistowskiej (UW)

www.skfm-uw.w.pl

You might also like