Professional Documents
Culture Documents
HARMONIE EKONOMICZNE
TOMACZONE PRZEZ
EWELIN AHRENS
DREZNO 1867
PRZEMOWA TOMACZA
Gdyby mi kto, lat kilka temu, powiedzia, e ekonomi polityczn kiedykolwiek zajmowa
si bd, nigdybym temu nieuwierzya, tak dalece nauka ta wydawaa mi si such, zimn
i nudn. Wykadom dopiero P. Korzybskiego, Professora Szkoy Gwnej w Warszawie w roku
1864, na ktre chwilowo uczszczaam, zawdziczam, e nauk t znalazam nietylko
dostpn i jasn, lecz nadto i nader zajmujc. auj jednak, e okolicznoci nie pozwoliy mi
korzysta duej z tych wykadw; byam bowiem zaledwie na kilkunastu lekcyach, chocia
i to dostatecznm byo do rozbudzenia mego ducha i zachcenia mi do powaniejszego
czytania do pracy, z czego wyniko, e ekonomia polityczna, tak dawniej dla mnie
niezrozumiaa dzi wieci mi jak jasna gwiazda, jak jedna z najwaniejszych czynnikw
cywilizacyjnych a nawet jako korona wszystkich nauk, gdy ona je wszystkie w sobie czy,
godzi i potguje. Z pomidzy za ekonomistw, Bastiat najwicej przemwi do rozumu i serca
mego praktycznoci swych pogldw, a jasno, jaka w jego Harmoniach ekonomicznych,
z kadego sowa tryska, zachcia mi do przeoenia dziea tego na jzyk polski dla poytku
uczcej si modziey, jako te dla kobiet, bo nawet te z nich, ktre nie lubi czyta dzie
powaniejszych, z przyjemnoci odczytywa bd Harmonie ekonomiczne; tu bowiem nauka
podana jest w piknej, interesujcej i najdostpniejszej formie. Niektrzy wprawdzie
zarzucaj Bastiatowi, e jest jasnym a do znudzenia e si zbytecznie powtarza; lecz
przyzna potrzeba, e jeeli to powtarzanie zbytecznm jest dla czytajcych go ekonomistw
sowem dla ludzi obznajomionych ju z przedmiotem, to dla uczcych si i nieobeznanych
z t nauk, to cige przypominanie, to zwracanie si do gwnego przedmiotu wcale nie
wadzi, owszem nie natajc zbytecznie uwagi czytelnika, nie nuc umysu, zwraca
nieustannie myl jego na gwniejsze rzeczy. Lecz co mi najbardziej w Bastiacie uderzyo,
to jego teorya wartoci. Dotd, kady z ekonomistw inaczej rozumia warto i mona
powiedzie, e to by jeden z wanych punktw spornych pomidzy nimi.
I naturalnie, e szukajc wartoci w pracy, w uytecznoci, w trwaoci i materyalnoci,
w rzadkoci itp. nastrcza si coraz nowe pole do sporw, nieporozumie i pyncych ztd
konsekwencyi, gdy kady inaczej te rzeczy ocenia musi. Bastiat dopiero znalaz prawd
niczem niezbit, ktrej inni naprno szukali. Umieci on warto w wzajemnej usudze
i czy moe by co sprawiedliwszego nad to? Jedna i ta sama rzecz dla rozmaitych
indywiduw ma rozmait warto, stosownie do tego jak im t rzecz wywiadczamy
usug. Wemy najprostszy przykad. Przypumy, e kto jest w posiadaniu jakiej rzadkiej
i cennej bardzo ksiki, ktr sprzeda potrzebuje. Jeeli trafi na amatora, ktry si kocha
w takich rzeczach nie tylko, e mu chtnie da znaczn, za t ksik, summ, ale nadto
bdzie si uwaa za szczliwego, e mu waciciel onej, tak wielk ustpieniem jej,
wyrzdzi usug. Lecz zdarzy si moe, e waciciel ksiki, dugie lata szuka znawcy
takiego naprno, a zmuszonym bdzie sprzeda j pierwszemu lepszemu, ktry j dla
ozdoby biblioteki swej kupi, nietroszczc si wcale jakie ona skarby w sobie zawiera; nie
zapaci te za ni nigdy tyle co amator, a to dla tej prostej przyczyny, bo sprzedawca ksiki,
nie oddaje mu tak wielkiej usugi jak amatorowi. Tym sposobem, kade indywiduum ma inne
pobudki do ocenienia tej ksiki i dla tego warto jej ani jej uytecznoci, jakby to sdzi
Say, ani nawet rzadkoci, jakby to z niejak susznoci w tym razie twierdzi mg Senior,
ocenia si nie moe, gdy w obu tu przytoczonych wypadkach, chocia nabywcy kupowali
ksik dla jej rzadkoci, ale rnica ocenienia jej, to jest: nadania jej wartoci leaa w
usudze. Nie bd si jednak duej rozwodzi nad tm, co Bastiat sam z tak prawd rozwija,
mimowolnie tylko zaczepiam o to, co mnie najbardziej w nim uderzyo, zostawiajc innemu
zdolniejszemu piru ocenienie caej jego wartoci. Oddajc za na poytek publicznoci, t
pierwsz prac moj, prosz o askawe dla niej pobaanie, a za szczliw uwaa si bd,
jeli ona w tym kierunku wicej podobnych wywoa potrafi.
DO MODZIEY FRANCUZKIEJ
Zamiowanie nauki, potrzeba wiary, umys wolny od przesdw, serce nieznajce
nienawici, gorliwo w szerzeniu prawdy, gorce sympatye, bezinteresowno, powicenie
si, dobra wiara, zapa do wszystkiego, co dobre, pikne, proste, wielkie, zacne i religijne oto
s nieocenione modoci przymioty. Jej te t prac powicam. Jest to nasienie, niemajce
w sobie warunkw ycia, jeeli, ro niebdzie na szlachetnym gruncie, ktremu je
powierzam.
Chciabym wam da skoczony obraz, a daj szkic jego zaledwie; wybaczcie mi to: bo
czy w teraniejszych czasach mona dzieo jakie wanijsze wykoczy? Przedstawiam
wic wam szkic jakim jest, a cieszybym si, gdyby ktry z was na widok jego zawoa, jak w
wielki artysta: anchio son pittore (ja take jestem malarzem) i chwytajc pdzel do rki,
rzuci na te niewykoczone ptno farb i ciao, cie i wiato, uczucie i ycie!
Modziecy! Znajdziecie moe, i tytu tej ksiki jest za miay: Harmonie
Ekonomiczne! Miaebym zarozumiao odkrywa plan Opatrznoci w porzdku spoecznym
i mechanizm si wszystkich, niezbdnych do urzeczywistnienia postpu?
Nie, zaiste; lecz chciabym wam wskaza drog do tej prawdy: wszystkie interesa
prawowite s harmonijne. Jest to przewodnia idea w tej pracy i niepodobna nie uzna jej
doniosoci.
Mogo by, w pewnym czasie, w modzie wymiewa to, co nazywaj zagadnieniem
spoecznm, a przyzna potrzeba, e niektre rozwizania tego zagadnienia, usprawiedliwiay a nadto to szyderstwo. Samo jednak zagadnienie nigdy miesznm nie byo; jest to
cie Banka na uczcie Makbeta, ale cie ten niemym nie jest i gosem strasznym woa,
przeraonej spoecznoci: rozwizanie zagadnienia lub mier!
Ot rozwizanie to, zrozumiecie atwo, jest rozmaite, stosownie do tego, czy uwaamy
interesa naturalnie harmonijne lub te sprzeczne pomidzy sob.
W pierwszym przypadku szuka si go w wolnoci, w drugim, w przymusie. Wpierwszym, dostatecznm jest niesprzeciwia si tylko, gdy w drugim, koniecznie opiera si
potrzeba.
Ale wolno, jedn ma tylko form. I tak: jeeli jestemy przekonani, e kady z atomw,
pyn skadajcych, ma sam w sobie si, z ktrj oglny wynika poziom, to naturalnie, e
najpewnijszym i najprostszym, do otrzymania tego poziomu, rodkiem jest: bymy si wcale
do tego nie miszali. Ci wic, ktrzy przyjm za punkt wyjcia, e: Interesa s harmonijne,
zgodz si na praktyczne rozwizanie zagadnienia spoecznego, a mianowicie: niesprzeciwia
si i da si swobodnie interesom rozwija.
Przeciwnie za przymus, moe si objawia w rozmaitych ksztatach i wedle nieskoczonej liczby widokw. Szkoy wic, wychodzce z tego punktu: Interesa s sobie sprzeczne,
nic jeszcze niezrobiy dla rozwizania zadania spoecznego, chyba to, e wolno wykluczyy.
Pozostaje im do wyledzenia pomidzy rozlicznymi ksztatami przymusu, ktry z nich jest
strona 4. zpord 382 stron dziea
dobry, jeli tylko dobry midzy niemi by moe. A dalej, jako ostateczna trudno, pozostaje
im jeszcze zmuszenie ludzi, wolnych dziaaczy, do oglnego przyjcia tej wyborowej formy
przymusu.
Lecz robic przypuszczenie, e interesa ludzkie natur rzeczy, pchane s do tego
fatalnego starcia, a starcia tego unikn jedynie mona przez przypadkowy wynalazek
sztucznego porzdku spoecznego, to przyzna trzeba, e los ludzkoci byby bardzo niepewnym, i z trwog wwczas zapytamy si:
1 Czy znajdzie si czowiek, ktryby wynalaz zadawalniajc form przymusu?
2 Czy czowiek ten sprowadzi do swej idei niezliczone szkoy, ktre ju przyjy rozmaite
formy?
3 Czy ludzko pozwoli nagi si do tej formy, ktra wedle przypuszczenia, byaby
przeciwn wszystkim interesom indywidualnym?
4 Przypumy, e ludzko przyoblecze si w to odzienie, c nastpi, gdy nowy
wynalazca przedstawi strj wicej udoskonalony? Czy przekonana o niedokadnoci
organizacyi, powinna j zatrzyma, lub te zmienia kadego poranku, stosownie do
kaprysw mody, lub obfitoci wynalazcw?
5 Czy wszyscy wynalazcy, ktrych projekta zostan odrzucone, niepocz si przeciw
projektowi uznanemu, a to z tm wikszm prawdopodobiestwem zaniepokojenia
spoeczestwa, im wicj projekt przyjty, zgniecie natur sw i celem swym, wszystkie
interesa?
6 I wreszcie, czy istnieje sia ludzka, ktraby zdoln bya pokona antagonizm
przypuszczalny, jako podstaw si ludzkich? Mgbym mnoy do nieskoczonoci
podobne pytania, i przedstawi naprzykad podobn trudno: Jeeli interes osobisty,
przeciwny jest interesowi oglnemu, gdzie umieci wtedy pierwiastek dziaania
przymusu? Gdzie bdzie punkt oparcia? Czy poza ludzkoci? Naleaoby go tam
pomieci dla uniknicia nastpstw prawa waszego. Bo gdy chcecie powierzy
najwysz wadz ludziom, dowiedcie pierwej, e ci ludzie s z innej, ni my, gliny
ulepieni; e oni nie bd poruszani fataln zasad interesu i e postawieni w pooeniu,
w ktrm adnego hamulca ani oporu nie doznaj, umys ich wolnym bdzie od bdu,
rce od chciwoci, a serce od dzy.
Nie ten lub w szczeg, nie ten lub w ukad rzdzcy, rozdziela stanowczo rozmaite
szkoy socialne (a mwi tu o tych, ktre szukaj w sztucznej organizacyi rozwizania
zadania spoecznego), od szkoy ekonomicznej, ale sam punkt wyjcia ta kwestya wstpna
i panujca to jest: czy interesa ludzkie, pozostawione samym sobie, s harmonijne lub te
sprzeczne pomidzy sob?
Jasn jest rzecz, i socialici wyszukiwali sztucznej organizacyi dla tego, e naturaln
organizacy osdzili za z i niedostateczn, a osdzili j za tak, bo zdawao im si, e
ktry wyobraa sobie, jest przepa nieprzebyta, gdyby si nawet w swych spostrzeeniach,
przypadkiem, spotka mogli.
Tak si ma wanie z ekonomi polityczn i socyalizmem. Ekonomici obserwuj
czowieka, prawa jego organizacyi i stosunki spoeczne, z praw tych wynikajce. Socyalici
tworz spoeczestwo fantazyjne i nastpnie dorabiaj serce ludzkie, spoeczestwu temu
odpowiednie.
Ot wic, jeeli si nauka nie myli, myl si uczeni. Niezaprzeczam, aby ekonomici nie
mogli czyni faszywych spostrzee, owszem dodaj, e waciwie od tego zacz musieli.
Lecz, c ztd wypywa? Jeli interesa s harmonijne, wynika samo z siebie, e kade, le
zrobione, spostrzeenie, prowadzi logicznie do antagonizmu. Jakiej-e wic taktyki trzymaj
si socialici? Wybieraj oni z pism ekonomistw spostrzeenia le dokonane, wycigaj
z nich wszystkie nastpstwa i wykazuj, jak s okropne. Dotd s oni w swm prawie.
Nastpnie powstaj przeciwko obserwatorowi, ktry przypumy nazywa si Malthus lub
Ricardo. I tu jeszcze s w swm prawie. Lecz na tm nie poprzestaj i zwracaj si przeciw
samej nauce, obwiniajc j, e jest nielitociw i pragnie za. W tm obraaj suszno
i sprawiedliwo; gdy nauka nie moe by odpowiedzialn za le dokonane spostrzeenia.
Wreszcie id oni jeszcze dalj. Czepiaj si samego spoeczestwa, gro mu zniszczeniem,
aby je na nowo przerobi, i dla czego? Bo, mwi oni, nauka udowodnia, e obecne
spoeczestwo, pchane jest ku przepaci. W tym wzgldzie ra zdrowy rozum; bo albo
nauka nie myli si, wic po c j atakowa? lub te myli si; a w takim razie, niech
pozostawi w pokoju spoeczestwo, gdy ono nie jest zagroonm.
Ale taktyka ta, najzupeniej nielogiczna, niemniej jednake jest zgubn dla umiejtnoci
ekonomicznj, zwaszcza, gdyby ci, ktrzy j uprawiaj, mieli nieszczliw myl, przez
yczliwo bardzo naturaln, sta si odpowiedzialnymi jedni za drugich i za poprzednikw
swoich. Nauka jest krlow, ktrej ruchy powinny by miae i swobodne. Powietrze koteryi,
zabija j.
Powiedziaem ju, e w ekonomii politycznej, kady faszywy wniosek, musi zrodzi
antagonizm. Z drugiej strony niepodobiestwem jest, aby liczne pisma ekonomistw,
najznakomitszych nawet, nieobejmoway w sobie wnioskw faszywych. To zaznaczy
i sprostowa musiaem w interesie nauki i spoeczestwa. Gdybym je chcia bezwzgldnie
popiera, dla honoru zgromadzenia, narazibym nie tylko siebie samego, co jest ma rzecz,
lecz co gorsza, narazibym prawd sam na pociski socyalistw.
Powracam wic do rzeczy i powtarzam: ostatecznym wywodem ekonomistw jest
wolno. Lecz, aby ten wywd pozyska poparcie inteligencyi i pocign ku sobie serca
trzeba, aby si stanowczo opar na tej prawdzie: interesa pozostawione samym sobie, d do
harmonijnego ukadu do stopniowej przewagi dobra oglnego.
Ot wielu z pomidzy tych, ktrzy stanowi powag, wyprowadzili wnioski wiodce,
koniec kocem, najlogiczniej do bezwzgldnego za, do koniecznej niesprawiedliwoci, do
fatalnej i stopniowej nierwnoci, do nieuniknionego ubstwa itd.
Mao jest wic takich, o ile wiem, ktrzyby nie przyznawali wartoci, naturalnym
czynnikom, darom, ktre Bg nada darmo swemu stworzeniu. Sowo warto, mieci w sobie
pewne uposaenie, a odstpujemy je tylko, za wynagrodzeniem. Ot wic, ludzie, a mianowicie, waciciele gruntw, sprzedaj dary Boe za rzeczywist prac i bior wynagrodzenie
za uytecznoci, w ktrych praca ich nie miaa adnego udziau. Niesprawiedliwo
oczywista, lecz konieczna, mwi ci pisarze.
Dalej, nastpuje sawna teorya Ricarda. Streszcza si ona w ten sposb: cen
wyywienia ustanawia praca, jaka jest potrzebn do uprawy najpolednijszego gruntu,
a wzrost ludnoci zmusza do zajmowania coraz gorszych gruntw. Ztd te ludno caa
(wyczajc wacicieli) zmuszon jest dawa coraz wiksz ilo pracy, za tak sam jak
poprzednio ilo wyywienia, lub co na jedno wychodzi, odbiera coraz zmniejszajc si ilo
wyywienia, za t sam, co i dawnij prac; wwczas, gdy posiadacze lepszych gruntw
widz coraz bardziej wzrastajce swe dochody w miar, jak coraz wicej zych gruntw jest
zajmowanych. Ztd wniosek: wzrastajce dostatki ludzi wolnych od pracy i stopniowa ndza
ludzi pracujcych, czyli: fatalna nierwno.
Zjawia si nakoniec, jeszcze sawniejsza, teorya Malthusa. Ludno, mwi on, wzrasta
gwatowniej ni rodki wyywienia; a prawo to jest niezmiennm we wszystkich danych
chwilach ycia ludzkoci; ludzie za nie mog by szczliwi i y w pokoju, niemajc czem
si wyywi. Dwie s tylko tamy przeciw temu gronemu przyrostowi ludnoci: zmniejszenie
narodzin lub zwikszenie miertelnoci, ze wszystkiemi straszliwemi formami
towarzyszcemi jej i urzeczywistniajcemi j. Przymus moralny, aby by skutecznym,
musiaby by powszechnym, a na to nikt nie rachuje. Pozostaj wic tylko przeszkody
represyjne, wystpek, ndza, wojna, zaraza, gd i miertelno, czyli nieunikniony
pauperyzm.
Nie bd przytacza innych systematw mniejszej doniosoci, a ktre niemnij
rozpaczliwe przedstawiaj wyjcie. Tocqueville naprzykad i wielu innych z nim mwi: jeli
przyjmiemy prawo pierworodztwa, przyjdziemy do artystokracyi najcilej zkoncentrowanej,
odrzucajc je za, przyjdziemy do rozdrobnienia i do nieprodukcyjnoci gruntowej.
Lecz najgodnijszem uwagi jest to, e cztery te fatalne systemata, nie ra si
wzajemnie; gdyby si z sob cieray, pocieszalibymy si przynajmniej t myl, e
wszystkie s faszywe, gdy niszcz si wzajemnie; lecz nie s one z sob w zgodzie
stanowi cz jednej powszechnej teoryi, ktra oparta na licznych i specyalnych faktach,
zdajcych si tumaczy konwulsyjny stan nowoczesnego spoeczestwa, a silna poparciem
licznych mistrzw nauki, przedstawia si zniechconemu i zatrwoonemu umysowi
z przeraajc powag.
Pozostaje jeszcze do zrozumienia jakim sposobem ci, ktrzy objawili t smutn teory,
mogli postawi jako zasad harmoni interesw, a jako konkluzi Wolno.
W istocie bowiem, jeli to prawda, e ludzko fatalnie jest pchan prawem Wartoci do
Niesprawiedliwoci, prawem Intraty ku Nierwnoci, prawem Ludnoci ku Ndzy,
a prawem, Dziedzictwa do Niepodnoci, to niemona powiedzie, e Bg uczyni ze wiata
strona 8. zpord 382 stron dziea
spoecznego, jak i materyalnego harmonijne dzieo; owszem, chylc czoo przyzna naley, e
podobao mu si ufundowa go na oburzajcej i trudnej do zaradzenia dysharmonii.
Nie sdcie, modzi ludzie, aby socialici zbili i odrzucili, to co nazywa bd, niechcc
nikogo obraa, teory dyssonansw. Nie, cokolwiekby oni mwili, uwaali j za prawdziw,
i wanie dla tego, e j za prawdziw uwaaj, proponuj w miejsce wolnoci, postawi
przymus, w miejsce naturalnej organizacyi, organizacy sztuczn, a w miejsce dziea Boego,
dzieo wasnego pomysu. Mwi oni do swych przeciwnikw (w czem bodaj czy nie
konsekwentniejsi s od nich): Gdyby to prawd byo, co gosicie, e interesa ludzkie
pozostawione samym sobie d do harmonijnego pomidzy sob ukadu, nicby nam lepszego
nie pozostawao, jak przyj je i podobnie wam wychwala wolno. Lecz wy, najdobitniej
wykazalicie, e jeli pozwolimy interesom rozwija si swobodnie, pchaj one ludzko do
niesprawiedliwoci, nierwnoci, pauperyzmu i bezpodnoci. I wanie dla tego, i wasza
teorya jest prawdziw przeciwdziaamy jej. Chcemy zniszczy obecne spoeczestwo dla
tego, e jest posuszne tym fatalnym prawom, ktrecie opisali; chcemy wasnej wyprobowa
potgi, poniewa moc Boska nie dopisaa.
Tym sposobem godz si z sob co do punktu wyjcia, rozdzielajc si tylko co do
konkluzyi.
Ekonomici, o ktrych wzmiankowaem, mwi: Wielkie prawa opatrznociowe pchaj
spoeczestwo do za; lecz strzemy si zakca ich dziaanie; gdy na szczcie
przeszkadzaj im inne drugorzdne prawa, ktre opaniaj ostateczn katastrof i kada
samowolna interwencya osabiaby tylko tam, nie wstrzymujc fatalnego wznoszenia si fal.
Socialici mwi: Wielkie prawa opatrznociowe pchaj spoeczestwo do za. Potrzeba
wic je uchyli, a wybra inne w naszym niewyczerpanym arsenale.
Katolicy mwi: Wielkie prawa opatrznociowe pchaj spoeczestwo do za. Naley
wic unikn ich zrzekajc si interesw doczesnych, uciekajc si do zaparcia si, do ofiar,
ascetyzmu i rezygnacyi.
Pord tego zamieszania, tych krzykw niepokoju i strapienia, tych odwoywa si do
przewrotw lub bezsilnej rozpaczy, chc wam da usysze te sowa, w obec ktrych, jeli je
tylko usprawiedliwi, znikn musi wszelkie rozdwojenie: Nieprawda by wielkie prawa
opatrznociowe pchay spoeczestwo do za.
Tym sposobem, wszystkie szkoy rni si i walcz z sob co do wywodw, jakie snu
naley z ich wsplnych zaoe. Ja przecz samemu zaoeniu. Nie jeste to najlepszy sposb,
by walce i rozdwojeniu kres pooy?
Panujca w tem pimie idea, harmonia interesw, jest prost. A czy prostota nie jest
kamieniem probierczym prawdy? Prawa wiata, dwiku, ruchu niewydaj si nam tem
wicej prawdziwemi, im wicej s prostemi; czemubymy tego samego zastosowa nie
mogli co do prawa interesw?
Jest ona pojednawcz; bo c moe by bardziej pojednawczym jak wykazanie zgody
pomidzy przemysem, stanami, narodami, a nawet doktrynami?
strona 9. zpord 382 stron dziea
Aby ono jednak, spenio swe posannictwo, nie naley sztucznie rozciga Solidarnoci,
by tym sposobem niezniszczy Odpowiedzialnoci; czyli innemi sowy, trzeba Wolno szanowa.
Chociaby ustawy ludzkie sprzeciwiay si pod tym wzgldem, prawom boskim; ze
mimo to nieprzestanie by nastpstwem bdu, zmienia ono tylko w takim razie swe miejsce.
Uderza w tych, w ktrych uderza nie powinno; nie jest ju przestrog, przestaje by nauk;
nie dy ju do tego, by si ograniczy i niszczy przez swe wasne dziaanie, lecz utrwala si,
i wzmaga, jakby si to dziao w porzdku fizyologicznym, gdyby nieroztropno i naduycia
spenione przez ludzi jednej pkuli, daway uczu swe smutne nastpstwa, tylko ludziom
pkuli przeciwnej. Na tem jednak wanie zasadza si dno nie tylko wikszej czci
ustaw rzdzcych, lecz nadto jeszcze i tych, jakie nam podaj, jako najdoskonalsze rodki
zapobiegajce zemu, ktre nas trapi. Pod filantropijnym pozorem rozszerzania pomidzy
ludmi udanej Solidarnoci, chc uczyni Odpowiedzialno coraz bardziej bezsiln
i bezskuteczn. Nieprawn interwency siy publicznej, psuj stosunek pracy do
wynagrodzenia, zakcaj prawa przemysu i wymiany, gwac naturalny rozwj wychowania,
sprowadzaj z waciwej drogi kapitay i rce, faszuj pojcia, zapalaj mieszne pretensye,
wiec przed oczyma nadziejami urojonemi, s powodem niesychanego niszczenia si
ludzkich, zmieniaj ogniska ludnoci, dotykaj niemoc samo nawet dowiadczenie, zgoa
wszystkim interesom nadaj sztuczne podstawy, wydaj je na up, a potem woaj: patrzcie,
jak interesa s sprzeczne pomidzy sob. Wolno to, sprawia ze cae. Przeklinajmy wic
i niszczmy Wolno.
A jednake, poniewa to wite sowo, ma jeszcze moc poruszania serc, obdzieraj
Wolno z jej uroku, zmieniajc jej nazwisko, i pod nazw konkurencyi, prowadz t smutn
ofiar do otarza, przy oklaskach tumu wycigajcego swe rce po kajdany suebnictwa.
Nie do wic byo przedstawi w caej majestatycznej harmonii, naturalne prawa
porzdku spoecznego, lecz naleao jeszcze wykaza szkodliwe przyczyny, paraliujce ich
dziaanie, co te staraem si przedstawi w drugiej czci tego dziea.
Staraem si unikn sporu; przez co bezwtpienia straciem mono nadania
zasadom, ktre przewie chciaem, tej trwaoci, ktra tylko z gbokiej wynika dyskussyi.
Lecz uwaga nasza zwrcona na te zboczenia, mogaby schwyci cao? Wskazujc gmach
jakim jest, c mnie obchodzi, jakim okiem inni na patrzyli, choby oni nawet sami nauczyli
mnie, jak na potrze naley?
A teraz, odwouj si z zaufaniem, do ludzi rozmaitych szk, cenicych sprawiedliwo,
dobro powszechne i prawd, wicej ni swe systemata.
Ekonomici zarwno z wami za ostatni wynik stawiam: WOLNO; a jeli omieliem si
zachwia niektre z zaoe zasmucajcych serca wasze szlachetne, by moe, e w tem
znajdziecie pobudk, by wicej jeszcze ukocha i suy naszej witej sprawie.
Socialici, wy wierzycie w Stowarzyszenia. Wzywam wic was, bycie po przeczytaniu
tego dziea, powiedzieli, czy spoeczestwo obecne, bez jego naduy i zapor, a tm samm,
w warunkach Wolnoci, nie jest najpikniejszm, najzupeniejszm, najtrwalszm, najpowszechniejszm, najsprawiedliwszm ze wszystkich stowarzysze?
Wy, ktrzy jestecie za rwnouprawnieniem, wy co przypuszczacie tylko jedn zasad:
Wzajemno usug. Niech tylko umowy ludzkie bd swobodne, a powiadam wam, e niczm
innm by nie mog, jak tylko wzajemn wymian usug, malejcych co do wartoci,
a zwikszajcych si co do uytecznoci.
Komunici, wy co chcecie, aby ludzie, stawszy si brami, uywali wsplnie dbr, jakie
im Opatrzno udzielia. Zamierzam wykaza wam, e spoeczestwo obecne, byle tylko
zdobyo sobie Wolno, a nie tylko urzeczywistni, ale nawet przewyszy yczenia i nadzieje
wasze; bo wszystko jest wsplnm wszystkim, pod tym jedynie warunkiem, e kady przyoy
rk do zebrania darw Boych, co jest bardzo naturalnm, lub dobrowolnie wynagrodzi
zechce prac tym, ktrzy j za niego podjli, co rwnie jest sprawiedliwm.
Chrzecijanie wszelkich wyzna, bylecie wy sami, nie podawali w wtpliwo mdroci
Boga, objawiajcej si w najwspanialszm z dzie jego, ktre nam dano byo pozna,
nieznajdziecie, w tem pimie, ani jednego wyraenia obraajcego, chociaby najsurowsz
moralno wasz, lub racego w czemkolwiek najtajniejsze dogmata wasze.
Waciciele, jakichkolwiek bd rozmiarw wasnoci, gdy wam dowiod, e prawo dzi
wam zaprzeczane, ogranicza si, podobnie jak najprostszego robotnika, na odbieraniu usug
za istotne usugi przez was lub waszych ojcw niezawodnie oddanych, to prawo to,
spoczywa odtd bdzie na podstawie niewzruszonej.
Proletaryusze, wyka wam niewtpliwie, e z daleko mniejszym wysikiem otrzymujecie pody z pl, ktrych nie posiadacie, ni gdybycie je otrzymali za pomoc swej bezporedniej pracy, gdyby wam nadano te pola w stanie pierwotnym, za nim prac ludzk uzdolnione byy do produkcyi.
Kapitalici i robotnicy, sdz, i wstanie jestem postawi to prawo: e w miar jak
kapitay nagromadzaj si, bezwzgldne spoycie tych kapitaw na summ cakowit
produkcyi powiksza si, a jego stosunkowe spoycie zmniejsza si; praca widzi zwikszajc
si sw cz wzgldn, a tem bardziej jeszcze sw cz bezwzgldn. Skutek jest wprost
przeciwny, kiedy kapitay si rozpraszaj.1 Jeli zasada ta zostanie ugruntowan, to jasnm
nastpstwem jej bdzie, harmonia interesw midzy robotnikami a tymi, ktrzy ich najmuj.
Uczniowie Malthusa, wy szczerzy a spotwarzeni filantropi, ktrych jedyn win jest
ch zabezpieczenia ludzkoci przeciwko prawu osdzonemu przez was za fatalne, podam
wam inn pocieszajc ustaw: Przy jednakowych zkd ind warunkach liczba zwikszajca
si ludnoci, odpowiada wzrastajcej atwoci produkcyi. A jeli tak jest, to zaiste, nie wy
pewnie smuci si bdziecie widzc, i z czoa naszej ukochanej nauki spada cierniowa
korona.
upiecy, wy ktrzy si lub podstpem, z podeptaniem praw lub te za ich
porednictwem, tuczycie si kosztem ludw; wy ktrzy yjecie bdami, ktre sami szerzycie;
ciemnot, ktr podtrzymujecie; wojnami, ktre zapalacie; wizami ktre na umowy
HARMONIE EKONOMICZNE
ORGANIZACYA NATURALNA
ORGANIZACYA SZTUCZNA
Jeste to pewnm, e podobnie jak mechanizm niebieski, jak mechanizm ciaa ludzkiego,
tak rwnie i mechanizm spoeczny ulega prawom powszechnym? Jeste to pewnm, e to
jest cao harmonijnie zorganizowana? Czy nieuderza nas wanie brak w niem wszelkiej
organizacyi? Czy to wanie nie organizacyi poszukuj dzi wszyscy ludzie zacni i ludzie
przyszoci, wszyscy publicyci postpowi, wszyscy pionierowie myli? Nie jestemy
prostym, niespjnym zbiorem indywiduw, dziaajcych niezgodnie i oddanych wszelkim
ruchom anarchicznej swobody? Nasze niezliczone massy, zdobywszy z mozoem wszystkie
wolnoci, nie wyczekuj jeszcze wielkiego geniuszu, ktreby je w cao harmonijn
uszykowa? Czy zniszczywszy wszystko, nie naley budowa?
Gdyby kwestye te, nie miay innej doniosoci nad t: czy spoeczestwo moe istnie
bez praw pisanych, bez urzdze i rodkw przymusowych? Czy kady czowiek moe czyni
nieograniczony uytek ze swych zdolnoci nawet wwczas, gdyby tm nadwyra wolno
drugich, lub gdyby wyrzdza szkod caemu spoeczestwu? Sowem, czy w tej zasadzie:
pozwlcie dziaa, nie przeszkadzajcie, naley upatrywa bezwzgldn formu ekonomii
politycznej? Jeliby, powtarzam, na tm caa kwestya polegaa, rozwizanie jej nie byoby
wtpliwm dla nikogo. Ekonomici nie twierdz, e czowiek moe zabija, rabowa, podpala
i e spoeczestwo nie powinno mu w tm przeszkadza; owszem utrzymuj oni, e opr
spoeczestwa przeciw podobnym dziaaniom objawiby si czynnie, gdyby nawet w tym
wzgldzie adne ustawy nie istniay; e nastpnie podobny opr jest powszechnm prawem
ludzkoci; i e prawa cywilne i karne powinny regulowa, a nie sprzeciwia si dziaaniu tych
praw powszechnych ktrych byt uznaj. Wielka rnica zachodzi pomidzy organizacy
spoeczn, opart na powszechnych prawach ludzkoci a organizacy sztuczn, imaginacyjn,
wymylon, ktra nie tylko nieuwzgldnia powyszych praw, lecz owszem, przeczy im
i pogardza niemi; tak nakoniec, jak usiuj narzuci spoeczestwu, liczne nowoczesne
szkoy.
Jeli s bowiem prawa powszechne, dziaajce niezawile od praw pisanych, a ktre
tylko te pierwsze, regulowa powinny, naley zatem zbada te prawa powszechne; mog one
by przedmiotem umiejtnoci, i oto ekonomija polityczna istnieje. Przeciwnie, jeli
spoeczestwo jest wymysem ludzkim, jeli ludzie s tylko matery bezwadn, ktrym, jak
mwi Rousseau, wielki geniusz dopiero nada winien uczucie i wol, ruch i ycie; wwczas
ekonomija polityczna nie exystuje, istnieje tylko niezliczony zbir urzdze moliwych
i przypuszczalnych, a przyszo narodw jest w rku twrcy, ktremu traf powierzy ich
losy.
owiecaj umys jego, podnosz dusz jego; lecz aby tego wszystkiego dostpi, potrzeba, aby
inny czowiek, nie potrzebujc bezporednio troszczy si o byt swoj fizyczny, mg by
uczszcza do seminaryi i bibliotek i czerpa ze wszystkich rde wiadomoci ludzkich.
Jeli nasz rzemielnik puci si w drog spostrzee, i dla oszczdzenia mu czasu
i zmniejszenia fatygi, inni ludzie wyrwnali ziemi, zasypali doliny, zniyli gry, rzucili mosty
na rzekach, zmniejszyli tarcia, ustawili kolej dla k na granitowych blokach lub pasach
elaznych, zagarnli pod sw wadz konia lub par itd.
Niepodobna, aby nas nieuderzya ta prawdziwie niepomierna niestosunkowo,
istniejca pomidzy zaspokojeniami jakie ten czowiek ze spoeczestwa czerpie, a temi,
ktre mgby sam sobie dostarczy, gdyby by swym wasnym siom pozostawiony. miem
nawet twierdzi, i on wicej w dniu jednym spotrzebuje, niby sam by w stanie w cigu
dziesiciu wiekw wyprodukowa. Ale, zjawisko to staje si jeszcze bardziej zadziwiajcm,
gdy zwrcimy uwag na to, e wszyscy ludzie znajduj si w tm samm, co i on pooeniu.
Kady z czonkw spoeczestwa, milion razy wicej spotrzebuje a nieli jest w stanie sam
wyprodukowa; nie okradaj si jednak ludzie wzajemnie; i jeli si bliej temu przypatrzymy,
przekonamy si, e ten stolarz usugami swemi, zapaci wszystkie usugi, jakie od
spoeczestwa odebra. Gdyby prowadzi swe rachunki z ca scisoci, przekonalibymy si,
e za wszystko, co otrzyma, zapaci swm skromnm rzemiosem; e ktokolwiek by uyty
do jego usugi, bez wzgldu na czas i miejsce, odebra lub odbierze wynagrodzenie za to.
Potrzeba wic, aby ustrj spoeczny by bardzo potny i rozumnie obmylany, skoro
prowadzi do tego szczeglnego rezultatu, e kady czowiek, ktrego los postawi nawet na
najniszym szczeblu, odbiera wicej zaspokoje w dniu jednym, niby sam w cigu wiekw
wyprodukowa.
Ale to nie wszystko jeszcze, i ten ustrj spoeczny przedstawiby si nam jeszcze
doskonalszym, gdyby czytelnik zechcia zwrci uwag na siebie samego.
Przypumy, e jest tylko studentem. Co porabia on w Paryu? Jak tam yje?
Niepodobna zaprzeczy, by spoeczestwo nie dostarczao mu ywnoci, odzienia,
mieszkania, rozrywek, ksiek, rodkw ksztacenia si, i mnstwo innych rzeczy, ktrych
samo objanienie jakim sposobem si produkuj, a tm wicej ich wykonanie, wymagaj
znacznego czasu. I jakie usugi oddaje on spoeczestwu w zamian za te wszystkie
przedmioty, wymagajce tyle pracy w pocie czoa, tyle mozou, przewozw, wynalazkw,
umw i tyle usiowa fizycznych lub umysowych? adnych; przysposabia si jedynie do
oddawania ich. Jakto, wic miliony ludzi ktrzy si powicili pracy poytecznej, rzeczywistej
i produkcyjnej, zrzekli si owocw tej pracy na rzecz jego? Oto objanienie: ojciec tego
studenta, bdc adwokatem, lekarzem lub kupcem, odda niegdy usugi, by moe
spoeczestwu chiskiemu, i za nie pozyska nie usugi bezporednie, lecz prawo do usug,
jakichby mg si domaga w czasie, miejscu i pod form, jaka mu najdogodniejsz bdzie.
Spoeczestwo, za te przesze i odlege usugi, paci mu dzi dopiero; a gdy myl przebiega
bdziemy te nieskoczone umowy, ktre musiay by zawarte dla osignicia tego rezultatu;
to z podziwieniem przekonamy si: e kady zapacony zosta za sw prac; e prawa do
usug przechodziy z rki do rki, to drobic si, to czc, a pki przez spotrzebowanie
przez studenta tego, rwnowaga przywrcon nie zostaa. Czy cay ten proces nie jest
zadziwiajcm zjawiskiem?
Trzeba by lepym, by nie widzie jasno, e spoeczestwo przedstawiajce tyle
zawikanych kombinacyi, w ktrych prawa cywilne i karne, tak ma graj rol, nie mogo si
utrzyma adnym sposobem, gdyby nie ulegao mechanizmowi dziwnie cudownemu, a ktry
wanie jest przedmiotem bada Ekonomii politycznej.
Ale, szczeglnie godnm jest uwagi to, e w tm niesychanm mnstwie umw,
majcych na celu da mono przeycia dzie jeden studentowi, milionowa nawet cz
tego, nie bya wprost dla niego przeznaczona. Mnstwo rzeczy, z ktrych on dzi korzysta, s
dzieem ludzi, ktrych znaczna liczba oddawna ju znikna z powierzchni ziemi, a jednake
w swoim czasie byli oni wynagrodzeni wedle dania, chocia ten ktry dzi korzysta
z owocw ich pracy, nic dla nich nie uczyni. Niezna on ich i zna nigdy nie bdzie. Ten,
ktry czyta te stronice w chwili wanie, gdy je czyta, ma potg, o ktrej istnieniu by moe
sam niewie, poruszania ludzi wszystkich krajw, wszystkich ras, powiedziabym nawet
wszystkich czasw; zniewala on przesze i teraniejsze generacye do wspubiegania si,
o zaspokojenie jego teraniejszych potrzeb; a t potg nadzwyczajn zawdzicza on swemu
ojcu, ktry niegdy odda take usugi innym ludziom, pozornie nie majcym adnego
zwizku z dzisiejszymi pracownikami. A jednake, w swoim czasie i miejscu zasza zupena
rwnowaga, tak, e kady zosta wynagrodzony wedle dania swego.
W istocie, mogyby si tak nadzwyczajne zjawiska w spoeczestwie dokonywa, gdyby
nie byo naturalnej i rozumnej organizacyi dziaajcej, e tak powiemy, pomimo naszej
wiedzy.
W naszych czasach, duo mwi o wynalezieniu nowej organizacyi. Jest e cho aby
jeden myliciel, chociabymy mu najwiksz przyznawali powag, chociaby nawet by
geniuszem, ktryby zdolny by wynale i wprowadzi doskonalsz organizacy nad t, ktrej
skreliem teraz kilka rezultatw?
C by dopiero byo, gdybym opisa wszystkie jej ogniwa, wszystkie jej spryny,
wszystkie bodce?
Ogniwa te to ludzie, to jest istoty zdolne ksztaci si, zastanawia, rozumowa, myli
si, doskonali, a tm samm, wpywa na ulepszenie lub zepsucie samego nawet mechanizmu spoecznego. S oni zdolnymi do szczcia i boleci, a przez to samo nie tylko, e s
ogniwami, ale i sprynami tego mechanizmu spoecznego. S oni take bodcem, bo
pierwiastek dziaania jest w nich samych. Wicej jeszcze jak to wszystko, bo s oni
przedmiotem i celem mechanizmu tego, poniewa w ich cierpieniach lub zaspokojeniu
indywidualnm mieci si ostateczne rozwizanie.
Ot zauwaano, i na nieszczcie nie trudno to byo spostrzedz, e w dziaaniu,
w rozwoju, a nawet w postpie (przypuszczalnym przez niektrych) tego potnego mechanizmu, wiele z ogniw jego zostao nieochybnie i fatalnie zdruzgotanych; e wreszcie dla
znacznej liczby istot ludzkich, summa cierpie niezasuonych, przewysza o wiele summ
przyjemnoci.
Na widok tego, wiele dusz zacnych, wiele serc szlachetnych zwtpio o samym nawet
mechanizmie. Zaprzeczano bytowi jego, niechciano go bada, uderzano czsto z gwatownoci na tych, ktrzy ledzili i wykaza chcieli prawa jego; powstawali przeciwko naturze
rzeczy i wreszcie proponowali zorganizowa spoeczestwo wedle nowego planu, w ktrym
by, niesprawiedliwoci, cierpienia i bdw nieznano.
Nie mam bynajmniej zamiaru powstawa przeciwko tym czystym i filantropijnym
pragnieniom! Lecz chybabym nie sucha gosu swego sumienia i odstpi od moich
przekona, gdybym nie powiedzia, e podug mnie, ludzie ci s na faszywej drodze.
Przedewszystkiem, sama natura ich propagandy zniewala ich do smutnej koniecznoci
nieuznawania dobra, jakie spoeczestwo rozwija, zaprzeczania postpowi; przypisujc mu
nawet cae ze, wyszukuj je z chciwoci, aby je nastpnie z przesad przedstawia.
Skoro sdz, i wynaleli organizacy spoeczn, rn od tej, ktra jest wypywem
przyrodzonych dnoci ludzkoci, to, aby j w ycie wprowadzi, musz w najgorszm
wietle przedstawia skutki tej organizacyi, ktrej uchylenia pragn. Tote publicyci,
o ktrych wspomniaem, goszc z zapaem, a nawet przesad o ludzkiej zdolnoci doskonalenia si, popadaj nastpnie w dziwn sprzeczno, dowodzc znowu, e spoeczestwo
coraz bardziej si psuje. Suchajc ich, monaby sdzi, e ludzie s dzi tysic razy
nieszczliwsi ni byli dawniej pod rzdami feudalnymi i w jarzmie niewoli, e wiat sta si
piekem. Gdybymy mogli przywoa teraz do ycia Pary z dziesitego wieku, przekonany
jestem, i zmieniliby zdanie swoje.
Nastpnie zmuszeni oni s potpia sam zasad czynnoci ludzkich, to jest: interes
osobisty, gdy on to sprowadzi taki stan rzeczy. Zauwamy, e czowiek tak jest
uorganizowany, i poszukuje zaspokoje a unika boleci; ztd to, przyzna musz, rodz si
wszystkie cierpienia spoeczne, wojny, niewola, monopol, przywileje; ale te i ztd pyn
wszystkie dobra, gdy pragnienie zaspokojenia potrzeb i wstrt do cierpie s bodcami
czowieka. Kwestya wic polega na zbadaniu, czy bodziec ten, ktry przez sw powszechno,
z indywidualnego sta si spoecznym, nie jest sam w sobie pierwiastkiem rozwoju?
W kadym razie ci wynalazcy nowych organizacyi nie spostrzegaj si, e w pierwiastek, tak cile spojony z natur czowieka, istnie bdzie i w ich organizacyi, i e tam
wanie sprowadzi daleko wiksze spustoszenia, nili w naszej naturalnej organizacyi,
w ktrej niesuszne roszczenia i interes jednego indywiduum, s powstrzymywane oporem
wszystkich? Ci publicyci, przypuszczaj zawsze dwie niemoebne rzeczy: albo e spoeczestwem takim, jak oni je pojmuj, rzdzi bd ludzie nieomylni i wolni od tego bodca,
interesu; albo, e og pozwoli tym ludziom rzdzi sob.
Nareszcie organizatorowie nie myl nawet o sposobach wykonania swych pomysw?
Jakim sposobem zniewol nas do uznania ich systemw za lepsze? Jakim sposobem zmusz
wszystkich od razu do wyrzeczenia si tego bodca, ktry ich w ruch wprawia to jest:
cyi czowieka; i mona mie nadziej, aby ca ludzko zjednoczy przez samo przekonanie?
Zaprawd, zadanie to nader trudne.
Gdyby si powiedziao swym blinim:
Od piciu tysicy lat zachodzi nieporozumienie pomidzy Bogiem a ludzkoci;
Od Adama a do chwili dzisiejszej, rd ludzki jest na faszywej drodze, lecz gdyby mi
tylko zaufa zechcia, wprowadz go na dobr;
Bg chcia, by ludzko sza inn drog, lecz ona tego niechciaa, i oto zkd ze
powstao. Niech na gos mj, inny przybierze kierunek, a powszechne szczcie
zajanieje nad ni.
Mwic tak, mona pozyska piciu, szeciu wyznawcw, ale do pozyskania milionw
daleko, tak daleko, e niepodobna obliczy tego.
A potem zastanwcie si, e liczba pomysw socialnych jest tak bezgraniczn, jak
bezgraniczn jest dziedzina fantazyi; e niema ani jednego publicysty, ktryby zamknwszy
si na kilka godzin w swym gabinecie, niewyszed ztamtd z gotowym projektem organizacyi
sztucznej; e pomysy Fouriera, Saint-Simona, Cabeta, Blanka etc., cakowicie roni si
pomidzy sob, e nie przechodzi ani jeden dzie, by coraz nowe si nie zjawiay; e
rzeczywicie ludzko, poczci susznie zastanawia si i waha, odrzuci organizacy
socyaln, jak jej Bg nada, by uczyni wybr stanowczy i nieodwoalny pomidzy tylu
pomysami spoecznymi. Cby bowiem nastpio, gdyby przyjwszy jeden z tych pomysw,
nastpnie przedstawiby si jej inny lepszy? A wreszcie, czy mogaby ona, na coraz, innych
podstawach, opiera wasno, rodzin, prac i wymian? Czy moe, co chwila zmienia
organizacy?
Skoro wic, jak mowi Rousseau, prawodawca niemoe uy ani siy, ani rozumowania,
jest zatem w koniecznoci, uciec si do wadzy innego rodzaju, ktra by moga pocign, bez
gwatu, a przekona bez dowodzenia.
Jaka to wadza? Oto oszustwo. Rousseau, nie omieli si wymowi tego sowa, lecz
wedle zwyczaju swego w podobnych wypadkach, pokrywa je, przezroczyst zason swej
wymowy:
To wanie, mwi on, zmuszao we wszystkich czasach Ojcw narodw, do uciekania si
do interwencyi nieba i do czczenia Bogw swego wasnego rozumu, aby narody poddane
prawom pastwa, jak niemniej prawom natury i uznajce t sam wadz w utworzeniu
czowieka, co i w tworzeniu pastwa, byy posuszne dobrowolnie i z ulegoci dwigay
jarzmo pomylnoci publicznej. Ta najwysza racya, ktra stawia prawodawc wyej nad
pojcie ludzi zwyczajnych, jest ta wanie, e ona kadzie postanowienia w usta
niemiertelnych, by pocign powag bosk tych, ktrych mdro ludzka poruszy by
niemoga. Ale nie kady czowiek ma si skonienia Bogw do mwienia etc.
Aby si nie mylono co do jego wywodw, dopenia si cakowicie t myl Machiawela:
Mai non fu alcuno ordinatore di leggi STRAORDINARIE in un popolo che non ricorresse a Dio.
strona 21. zpord 382 stron dziea
Dla czego Machiawel radzi ucieka si do Boga, a Rousseau do Bogw, do niemiertelnych? Pozostawiamy t kwesty czytelnikowi.
Zaprawd, nie obwiniam Ojcw narodu o uciekanie si do tych niegodnych podstpw.
Wychodzc jednake z ich punktu widzenia, zrozumiemy, e ch powodzenia, moga ich
atwo pocign. Kiedy czowiek szczery i filantrop zarazem jest przekonanym, i posiada
tajemnic spoeczn, za pomoc ktrej, wszyscy jego blini, uywa mog na tym wiecie
pomylnoci bez granic; skoro za widzi jasno, e idei swej nie wprowadzi ani si ani
rozumowaniem: e oszustwo, jest jedynym rodkiem, jake on silnie opiera si musi pokusie.
Wiadomo, e kapani nawet brzydzcy si do najwyszego stopnia kamstwem, niecofnli si
przed pobonemi oszustwami; widzimy, e nawet Rousseau, ten surowy pisarz, ktry na czele
swych dzie postawi: Vitam impendere vero, e pyszna filozofia wreszcie, daa si uwie
urokowi tej maksymy: cel usprawiedliwia rodki. Cby wic nadzwyczajnego byo, gdyby
organizatorowie nowoczeni marzyli take, aby czczono bogw ich wanej mdroci, aby
mogli ka swe rozporzdzenia w usta niemiertelnych, aby pocigali za sob bez uycia
gwatu, a przekonywali bez rozumowania?
Wiadomo, e Fourier na wzr Mojesza poprzedza sw deuteronomi genez. Saint
Simon i jego uczniowie jeszcze wicej posunli si w swych apostolskich zachciankach. Inni,
roztropniejsi, przyczepili si do religii najwicej upowszechnionej, naginajc j do swych
widokw, pod imieniem neochrystianizmu; i dla tego, kadego z nas uderza ton przesady
mistycznej, jak prawie wszyscy nowoczeni reformatorowie do swych nauk wprowadzaj.
Usiowania jednak w tym celu przedsibrane, posuyy tylko do wykazania jednej
rzeczy, ktra nie jest bez wartoci, a mianowicie, e dzi niekady jest prorokiem, kto by
nim pragnie. Mona si ogosi za Boga, nikt jednak temu nieuwierzy, ani publiczno, ani
jego poplecznicy, ani on sam nawet.
Poniewa mowiem o Rousseau, niech mi wic wolno bdzie rzuci kilka uwag o tym
organizatorze o tyle, o ile one posuy mog do zrozumienia, o ile organizacya sztuczna
rni si od naturalnej. Zboczenie to zreszt, niebdzie niewczesnem, gdy od pewnego czasu
Umow spoeczn (Contrat social) uwaaj za wyroczni przyszoci.
Rousseau by przekonanym, e odosobnienie jest stanem naturalnym czowieka, a tm
samm, e spoeczestwo jest wymysem. Porzdek spoeczny, mowi on, na czele, nie
wypywa z natury, opiera si jedynie na umowie.
Nadto, filozof ten, tak namitnie kochajcy wolno, mia lich opini o ludziach. Sdzi,
e nie s zdolni do nadania sobie dobrych urzdze; interwencya wic twrcy, prawodawcy,
naczelnika narodu, bya konieczn.
Nard, mowi on, podlegajcy pewnym prawom, powinien by ich twrc. Stanowienie
warunkw spoecznych, naley tylko do stowarzyszonych, lecz jak je postanowi? Czy za
wspln zgod, czy przez nage natchnienie? Jakim sposobem ta lepa tuszcza, ktra czsto
niewie czego chce, bo rzadko wie co dla niej jest dobrem, dokonaa by sama przez si tak
wielkie i trudne zadanie, jakim jest systemat prawodawczy? Prywatni widz dobro, ktre
odrzucaj, publiczno, pragnie dobra, ktrego niewidzi; jedni i druga, potrzebuj przewodnikw a ztd te rodzi si potrzeba prawodawcy.
Prawodawca ten, jakiemy to ju widzieli, nie mogc uy ani siy, ani przekonania,
zmuszony jest uciec si do powagi innego zakresu, to jest, mowic wyraniej, do szachrajstwa.
Trudno poj nawet, na jakiej wysokoci stawia Rousseau, swego prawodawc: Trzeba by
Bogw na to, aby ludziom nadali prawa; ten, ktry si odway, przedsiwzi urzdzenie
jakiego narodu, powinien czu si na siach, zmieni, e tak powiem, natur ludzk,
przeinaczy natur ludzk, celem wzmocnienia jej Potrzeba, aby odj czowiekowi jego
wasne siy, a nada mu inne, obce jemu Prawodawca, pod kadym wzgldem jest
czowiekiem nadzwyczajnym w pastwie, jego urzd jest wycznym i wysokim, z jakim
niema nic wsplnego adna wadza ludzka. Jeli prawd jest, e bardzo trudno o znakomitego
monarch, to bez porwnania trudniej, o wielkiego prawodawc. Pierwszy, powinien by tylko
i za wzorem, jaki mu tamten poda. Prawodawca jest mechanikiem, wynalazc maszyny,
monarcha za tylko robotnikiem, ktry j ustawia i w ruch wprawia.
Jak ludzko gra rol w tm wszystkim. Jest tylko ndzn matery, z ktrej si skada
ta maszyna.
Zaprawd, nie jeste to pycha szalona? A wic ludzie s tylko materyaem maszyny,
ktr monarcha w ruch wprawia; prawodawca daje model tej maszyny a filozof kieruje
prawodawc, stawiajc si tym sposobem w niezmierzonej odlegoci od posplstwa, monarchy i samego nawet prawodawcy; unosi si on ponad rodzajem ludzkim, porusza go,
przeksztaca, urabia, albo raczej naucza starszych narodu, jak si wzi do tego maj.
Jednake twrca narodu musi sobie cel jaki zaoy. Majc zrobi uytek z materyi
ludzkiej musi j do jakiego koca doprowadzi. Poniewa za ludzie pozbawieni by maj
inicyatywy, a wszystko zalee ma od prawodawcy, on wic rozstrzyga bdzie, czy nard ma
by handlujcym lub rolniczym, czy te barbarzyskim i ryboerczym, itd. Lecz pozostaje
jeszcze do yczenia, by si prawodawca nie myli, i nie zadawa zbytniego gwatu naturze
rzeczy.
Gdy wic ludzie zgadzaj si na stowarzyszenie, albo raczej stowarzyszaj si, popychani
wol prawodawcy, maj ju cel wyranie okrelony. Tym to sposobem, powiada Rousseau,
Hebrajczycy, a niedawno i Arabowie za gwny przedmiot mieli religi, Ateczykowie,
umiejtnoci; Kartagina i Tyr handel; Rodus, marynark; Sparta wojn, a Rzym cnot.
Jaki wic przedmiot zmusi nas Francuzw do wyjcia z odosobnienia, czyli ze stanu
natury, dla utworzenia spoeczestwa? Albo raczej (bo jestemy tylko ciaem bezwadnm,
materyaem do maszyny) ku jakiemu przedmiotowi skieruje nas, wielki nasz Zaoyciel?
Podug poj Rousseaua, przedmiotem tym nie mogy by ani umiejtnoci, ani handel,
ani egluga. Wojna jest szlachetniejszym celem, a cnota celem szlachetniejszym jeszcze.
A jednake jest jeszcze cel nad wszystkie cele, ktry powinien by ostatnim wyrazem
prawodawczego systematu, jest to wolno i rwno.
Lecz trzeba wiedzie, co Rousseau przez wolno rozumia. Wedle niego, uywa
wolnoci, nieznaczy by wolnym, ale dawa swj gos, gdyby nas nawet do tego pocignli
bez gwatu i przekonali bez rozumowania, gdy wtedy mwi on: jestemy posuszni
dobrowolnie i powolnie znosimy jarzmo publicznej pomylnoci.
U Grekw, powiada on, wszystko, co lud dokona dokona sam przez si; zbiera si
ustawicznie na placach, zamieszkiwa klimat agodny, nieby chciwym; niewolnicy pracowali
za, a on zajmowa si jedynie spraw wolnoci.
Lud angielski, mwi on dalej, sdzi si by wolnym, lecz myli si bardzo. Jest on tylko
wolnym, podczas wyboru czonkw parlamentu, po obraniu ich staje si znw niewolnikiem
niczm wicej.
Lud wic, jeli pragnie by wolnym, powinien zdziaa sam przez si to wszystko, co jest
sub publiczn, bo na tm wanie polega, wolno. Powinien cigle mianowa urzdnikw,
zawsze by na placu publicznym. Biada temu, kto marzy o pracy na ycie! Skoro tylko
obywatel poway si zaj swymi wasnymi interesami, natychmiast (jest to ulubione
wyraenie Rousseaua) straci wszystko.
Ale, zaprawd, trudno, nie jest ma. Jakim sposobem uczyni to? Bo nareszcie,
chociaby tylko dla penienia cnoty, chociaby dla rozwijania wolnoci, potrzeba przecie
y? Ot widzielimy co tylko, za jak krasomwcz zason, ukry Rousseau, wyraz:
oszustwo. Zobaczmy teraz, do jakiej si on ucieka wymowy, aby mg przej do gwnego,
caej swej ksigi wniosku, do niewolnictwa.
Wasz ostry klimat rodzi rozliczne potrzeby i czyni to, e przez sze miesicy niepodobna przebywa na placach publicznych; wasz gos jest za sabym, aby mg by syszanym na
otwartm powietrzu i wicej si obawiacie ndzy, jak niewolnictwa.
Wiecie dobrze, e niemoecie by wolnymi.
Jakto! Czyby wolno miaa si tylko utrzymywa przez niewol? By moe.
Jeliby Rousseau, urwa na tm strasznm sowie, czytelnik byby oburzony. Trzeba wic
byo uciec si do przesadnych deklamacyi, czego te, uczyni nieomieszka.
Wszystko to, co nie jest w naturze rzeczy (mwi on tu o spoeczestwie) ma swoje
niedogodnoci, a cywilne spoeczestwo, ma ich najwicej. S nieszczliwe pooenia,
w ktrych mona zachowa wolno swoj, z krzywd drugich i w ktrych, aby obywatel by
zupenie wolnym, niewolnik musi y w strasznej niewoli. Co do was, narody nowoczesne, wy
wcale niewolnikw niemacie, lecz sami niemi jestecie; swobod ich, opacacie wasn
wolnoci Moecie wychwala i nadawa pierwszestwo temu porzdkowi rzeczy, ja
znajduj w nim wicej nikczemnoci, anieli ludzkoci.
Pytam was, czy Rousseau nie mwi tm samm: Narody nowoczesne wolelibycie mie
niewolnikw, ni sami by niemi.
Niech mi czytelnicy przebacz ten dugi ustp, lecz sdziem go by uytecznym.
Od niejakiego bowiem czasu przedstawiaj nam Rousseaua i uczniw jego szkoy, jako
apostow braterstwa ludzkiego. Ludzi, jako materia, monarch jako mechanika, ojca
narodw, jako wynalazc, a po nad tm wszystkim, filozofa jeszcze umieszczaj. Oszustwo
ma by rodkiem, a niewola rezultatem; i to ma by owe obiecane braterstwo?
Uwaaem nadto, e badanie Umowy spoecznej, byo waciwm, aby nam da pozna,
co charakteryzuje sztuczn organizacy spoeczn. Wychodzi z zasady, e spoeczestwo
jest stanem przeciwnym naturze; wyszukiwa kombinacye, pod ktreby ludzko podda
mona; straci z oczu to, e ona jest sama dla siebie bodcem; uwaa ludzi, za ndzny
materia tylko, pragnc nada im ruch i wol, uczucie i ycie; stawia si tym sposobem nad
rodzajem ludzkim, na niezmierzonej wysokoci: oto s rysy wsplne wszystkim wynalazcom
urzdze spoecznych. Pomysy te roni si pomidzy sob, lecz wynalazcy wszyscy s do
siebie podobni.
Pomidzy nowemi urzdzeniami, na ktre, sab ludzko, zapraszaj, jest jedno szczeglniej godne uwagi. Streszcza si ono w tej formule: Stowarzyszenie stopniowe i dobrowolne.
Ale i ekonomia polityczna opiera si na tych samych danych, e spoeczestwo nie jest
niczm innm, jak stowarzyszeniem, stowarzyszeniem pocztkowo niedoskonam, bo
i sam czowiek doskonaym nie jest, lecz stopniowo wraz z nim doskonalcm si, to jest:
postpowm. Czy chc nam mwi o cislejszm stowarzyszeniu pomidzy prac, kapitaem,
a zdolnoci, zkd wypywa powinno wicej dobra dla czonkw rodziny ludzkiej
i sprawiedliwszy rozdzia dobrobytu? Zgoda i na to, niesprzeciwia si to bowiem ekonomii
politycznej, byle stowarzyszenia te byy dobrowolne; byle sia i przymus nie bray w nim
udziau; byle stowarzyszeni nie rocili sobie prawa do nakadania ciarw na tych, ktrzy do
stowarzysze ich nalee niechc. Czy ekonomia polityczna, jako nauka, nie jest obowizana
do badania rozmaitych form, za pomoc ktrych podoba si ludziom poczy swe siy
i rozdzieli zajcia, w widokach wikszego i bardziej ustosunkowanego dobrobytu? Czy
handel, nie przedstawia nam czsto przykadu dwch, trzech lub kilku osb stanowicych
pomidzy sob stowarzyszenia? Czy wypuszczanie w dzieraw, nie jest pewnym rodzajem
stowarzyszenia kapitau i pracy? Czyli w ostatnich czasach nie widzielimy, powstajcych
towarzystw akcyjnych, ktre pozwalay najmniejszym nawet kapitaom, bra udzia
w najwikszych przedsiwziciach? Czy niema w kraju kilku fabryk, gdzie staraj si swych
wsppracownikw stowarzyszy i do zyskw przypuci? Czy ekonomia polityczna, potpia
te prby usiowa ludzkich dla wycignienia jak najwikszej korzyci z si swoich? Czy ona
kiedykolwiek utrzymywaa, e ludzko powiedziaa ju ostatnie swe sowo? Przeciwnie
sdz, e niema nauki, ktraby janiej od ekonomii politycznej wykazaa, e spoeczestwo
jest jeszcze w kolebce.
Lecz, jakiekolwiek mielibymy nadzieje na przyszo i jakiekolwiekbymy tworzyli
pojcia o formach, ktreby ludzko wynale moga dla udoskonalenia swych stosunkw
i rozszerzenia dobrobytu, wiadomoci i moralnoci, zawsze jednake przyzna musimy, e
spoeczestwo jest organizacy, ktrej gwnym ywioem jest czynnik intelektualny,
moralny, obdarzony woln wol i zdolny do doskonalenia si. Odbierzcie mu wolno
a pozostanie tylko ndzny i gruby mechanizm.
Wolno! Zdaje mi si, i jej za dni naszych nie szukaj wcale. Na tej ziemi francuzkiej,
w tym uprzywilejowanm pastwie mody, zdaje si, i wolno nie jest ju dzi w modzie. A ja
powiadam: ktokolwiek odpycha wolno nie ma wiary w ludzko. Sdz oni, e wieo
dopiero zrobili to nieszczsne odkrycie, i wolno prowadzi fatalnie do monopolu. 2 Nie, takie
potworne wizanie si, takie poczenie si przeciwne naturze nie istnieje wcale; jest ono
tylko imaginacyjnym owocem bdu, ktry si prdko rozproszy przy wietle ekonomii
politycznej. Wolno miaaby zrodzi monopol! Ucisk miaby si rodzi z wolnoci! Strzemy
si podobnego twierdzenia, bo utrzymujc to, dowodzimy, e denia ludzkoci s radykalnie
ze, ze same w sobie, ze przez sw natur i przez sw istot; dowodzimy nadto, e czowiek
ma naturaln skonno do stopniowego psucia si i niezwyciony pocig do bdu. Lecz
w takim razie, po coby byy nasze szkoy, nasze umiejtnoci, badania, rozprawy, chyba dla
tem szybszego popychania nas na tej fatalnej pochyoci; gdy w tym wypadku nauczy
ludzko wybiera jest to samo, co nauczy j samobjstwa. A jeli dnoci ludzkie s tak
przewrotne, to aby je zmieni, gdzie bd organizatorowie szuka dla nich punktu oparcia?
Podug ich zaoenia, ten punkt oparcia musiaby by po za ludzkoci. Bd go szuka
w samych sobie, w swym umyle, w swm sercu? Ale i oni nie s bogami; s take ludmi,
a tm samm, rwnie jak i ludzko, s pchani ku tej fatalnej przepaci. Czy wzywa bd
interwencyi Pastwa? Ale i pastwo skada si z ludzi, trzebaby wic dowie, e ci ludzie
tworz klas oddzieln i e prawa powszechne spoeczestwa nie dla nich byy ustanowione,
e owszem na nich to wanie wkadaj obowizek tworzenia tych praw. Bez tych bowiem
dowodw, trudno nie byaby nawet usunit.
Nie potpiajmy wic ludzkoci, niezbadawszy wprzdy jej praw, jej siy, energii
i dnoci. Od chwili, jak Newton odkry prawa przycigania, nie wymawia odtd, imienia
Boga, bez uchylenia czoa. O ile inteligencya jest wysz od materyi, o tyle wiat spoeczny
jest wyszym od mechanicznego, ktry by przedmiotem uwielbienia Newtona, mechanizm
bowiem niebieski ulega prawom, o ktrych niema wiadomoci. Z wiksz nierwnie
susznoci uchyli musimy czoa przed mdroci przedwieczn, na widok mechanizmu
spoecznego, ktry oywia take ta myl powszechna mens agitat molem, a ktry nadto
przedstawia to nadzwyczajne zjawisko, e kady atom jest istot oywion, mylc,
obdarzon t cudown energi, tym pierwiastkiem wszelkiej moralnoci, wszelkiej godnoci,
wszelkiego postpu, tym wycznym przymiotem czowieka, WOLNOCI!
rozlanm, a wpord ktrego dziaa musi; pytam si sam siebie, jaki porzdek spoeczny
wynikn musi z tych kombinacyi, i z wolnych dnoci tych ywiow?
Jeli znajdziemy, e rezultatem tego nie bdzie nic innego, jak postpowy rozwj do
dobrobytu, do doskonalenia si i do rwnoci; cige zblianie si wszystkich klass do jednego
poziomu fizycznego, umysowego i moralnego, jako te cige podnoszenie si tego poziomu;
wtedy dzieo Boga bdzie usprawiedliwione. Z uczuciem szczcia dowiemy si wtenczas, e
prni w naturze nie ma, i e porzdek spoeczny, jak i wszystkie inne, stwierdza istnienie
tych praw harmonijnych, przed ktrymi Newton uchyla czoo i ktre psalmicie wyrway ten
wykrzyk: Coeli enarrant gloriam Dei.
Rousseau mawia: gdybym by monarch lub prawodawc nie tracibym czasu, na
gadanie co robi potrzeba, robibym to lub milczabym.
Nie jestem monarch, lecz zaufanie moich wspobywateli, uczynio mnie prawodawc.
Powiedz mi oni, by moe, e nastpi dla mnie czas dziaania, a nie pisania.
Niech mi wybacz, bo czy to prawda sama napiera na mnie, czy te jestem pod
wpywem uudnym, zawsze jednak czuj potrzeb zebrania w jedn cao wszystkich poj,
ktre dotd nie byy przyjte dla tego, e je przedstawiaem oderwanie i w nieadzie. Zdaje
mi si, i spostrzegam w grze praw naturalnych spoeczestwa wzniose i pocieszajce
harmonie. Czy nie powinienem postara si pokaza innym to, co widz, lub co mi si
spostrzega zdaje, aby tym sposobem obok jednej myli jednoci i braterstwa poczy wiele
zbkanych umysw, wiele sercrozjtrzonych? Jeli si oddalam ze stanowiska w chwil, gdy
uwielbiany okrt ojczyzny burz jest miotany, czyni to dla zebrania si moich, i w przekonaniu, e sabe rce moje, nie s zdolne nim kierowa. Zreszt czy zdradzam swj mandat,
gdy zastanawiam si nad przyczynami burzy samej, i gdy usiuj przeciwko niej dziaa?
A potem, kt wie czy wolno mi bdzie uczyni jutro, czego dzi nie uczyni?
Zaczn od postawienia niektrych wiadomoci ekonomicznych. Posikujc si pracami
moich poprzednikw, usiowa bd streszcza Nauk w zasad prawdziw, prost i podn,
ktr ona miaa na. oku od samego pocztku, do ktrej cigle dya, a dla ktrej dzi moe
przysza chwila ustalenia ostatniej formuy. Nastpnie przy blasku tej pochodni, postaram si
rozwiza niektre z tych zagadnie, bdcych jeszcze przedmiotem sporw, jako to:
konkurencyi, machin, zewntrznego handlu, zbytku, kapitaw i dochodw itd. Wska
zwizek, a raczej harmoni ekonomii politycznej z innemi naukami natoralnemi i spoecznemi, a uczyni to rzucajc okiem na wane przedmioty, zawarte w tych sowach: Interes
osobisty, Wasno, Gmin, Wolno, Rwno, Odpowiedzialno, Solidarno, Braterstwo,
Jedno. Nakoniec, zwrc uwag czytelnika na sztuczne przeszkody, na jakie napotyka
spokojny, regularny i postpowy rozwj spoeczestwa. Z tych dwch idei: Prawa naturalne
harmonijne i przyczyny sztuczne niszczce wyprowadzimy rozwizanie Zagadnienia
spoecznego.
Przyzna musimy, e na tej drodze czekaj nas podwjne trudnoci. Jeli ta ksika
traktuje rzeczy zbyt oderwanie, to wpord zamtu, w ktrym yjemy, czyta jej nie bd;
dostpiaby za zaszczytu by czytan wtedy tylko, gdyby kwestye wszystkie zlekka byy
strona 29. zpord 382 stron dziea
dotknite. Jak pogodzi prawa nauki z wymaganiami czytelnika? Dla dogodzenia wszystkim
warunkom zasad i formy trzebaby kade sowo zway i wynale waciwe mu miejsce. Tak
to kryszta wyrabia si kropla po kropli w cichoci i w ciemnoci. Cichoci, ciemnoci, czasu,
swobody umysu, wszystkiego mi na raz braknie i zmuszony jestem powierzy si przenikliwoci czytelnika, proszc go o pobaanie.
Ekonomia Polityczna ma za przedmiot czowieka, nie obejmuje go ona wszake
cakowicie. Nauka moralnoci zagarna wszystko to, co wypenia czarujc dziedzin
Sympatyi: uczucie religijne, czuo ojcowsk i macierzysk, przywizanie synowskie,
mio, przyja, patryotyzm, miosierdzie, uprzejmo, zostawiajc swej siostrzycy Ekonomii
politycznej, zimn tylko dziedzin interesu osobistego. O tm to wanie zapominaj
niesprawiedliwie ci, ktrzy zarzucaj tej nauce, e nie ma powabu i namaszczenia, jakie ma
moralno. Jest e to moliwm? Zaprzeczcie jej prawa bytu, lecz nie wyzuwajcie jej
z waciwoci jej charakteru.
Jeli umowy ludzkie, majce za przedmiot bogactwo, s do rozlege i do skomplikowane, aby stworzy specyaln nauk, zostawmy jej postaw waciw jej i nie zniewalajmy j
do tego, aby jzykiem sentymentw mwia o Interesach. Co do mnie sdz, e w ostatnich
czasach, nie oddano jej usugi, wymagajc od niej tonu entuzyastycznej sentymentalnoci,
ktra w jej ustach nie moe by czm innm jak deklamacy. O c tu bowiem chodzi?
O dokonanie umowy pomidzy ludmi wcale si nie znajcemi, a ktrzy winni sobie tylko
sprawiedliwo, ktrzy broni swych interesw, i chc je przeprowadza. Idzie tu
o roszczenia, ktre si jedne drugiemi ograniczaj, a w ktrych adnej roli gra nie moe
abnegacya i poswicenie si. Wecie wic lutni, by piewa o tych rzeczach. Wolabym
raczej, aby Lamartine radzi si tabelli logarytmw, chcc piewa ody swoje.
Nie mwi, aby Ekonomia Polityczna nie miaa take swej poezyi; poezya jest wszdzie
gdzie jest porzdek i harmonia. Lecz szuka jej potrzeba w rezultatach, a nie w dowodzeniach. Objawia si ona, ale si nie tworzy. Keppler nie gosi, e jest poet, a zaiste prawa,
ktre odkry s prawdziw poezy rozumu.
Tak wic, Ekonomia Polityczna rozpatruje czowieka z jednej tylko strony i najpierwszm staraniem naszm powinno by zbadanie go z tej wanie strony. Dla tego te cofn si
musimy do pierwotnych zjawisk Wraliwoci i dziaalnoci ludzkiej. Niech si jednak
czytelnik uspokoi. Nie bdziemy dugo przebywa w zamglonej krainie metafizyki,
zaczerpniemy tylko z tej nauki wiadomoci proste, jasne, i jeli to by moe, niezaprzeczone.
Dusza, a raczej aby nie wpltywa tu kwestyi duchowych czowiek, obdarzony jest
wraliwoci. Czy wraliwo znajduje si w duszy, czy te w ciele, do, e czowiek jako
istota bierna doznaje wrae przykrych lub przyjemnych. Jako istota czynna, robi usiowania
dla oddalenia jednych, a pomnoenia drugich. Rezultat, ktry go obchodzi jako istot biern,
moe si nazwa zaspokojeniem.
Z oglnego pojcia wraliwoci wyradzaj si wicej okrelone pojcia, mianowicie:
dolegliwoci, potrzeby, pragnienia, skonnoci i dze z jednej strony; przyjemnoci, uywanie,
spoycie i dobrobyt, z drugiej.
strona 30. zpord 382 stron dziea
usiowaniom, ktrych sam nie czyni; rwnie dzieje si z prac, ktr kady z nas w swym
wypenia zakresie; idzie ona zawsze prawie na zaspokojenie potrzeb, ktre nie s naszemi.
To nas ostrzega, e ani w potrzebach naszych, ani w zaspokojeniach, ktre s zjawiskami wycznie osobistemi i nie dajcemi si przekaza na nikogo, nie powinnimy szuka
pierwiastku spoecznego i pocztku Ekonomii Politycznej, lecz szuka go mamy w naturze
wyrazu rodkowego, to jest w Usiowaniach ludzkich.
I w rzeczy samej, ten przymiot dany z pomidzy wszystkich stworze jednym tylko
ludziom, pracowania jednych dla drugich; to przelewanie usiowa, ta wymiana usug,
wyradzajce w czasie i przestrzeni nieskoczone mnstwo zoonych kombinacyi, to jest
wanie, co stanowi nauk ekonomiczn, co wskazuje jej pocztek i okrela jej granice.
Dziedzin Ekonomii Politycznej stanowi wszelkie usiowania zdolne zaspokoi, z obowizkiem wywzajemnienia si, potrzeby osoby innej ni tej, ktra je czynia, a tm samm
potrzeby i zaspokojenia do takiego rodzaju usiowa odnoszce si.
Przytoczmy przykad: czynno oddychania, chocia zawiera w sobie trzy termina
stanowice zjawiska ekonomiczne, nie naley jednake do tej nauki, a to z tej przyczyny, e
tu idzie o og faktw, w ktrych nie tylko dwa ostateczne termina, to jest: potrzeby
i zaspokojenia nie s przenaszalne (bo s zawsze takiemi), lecz gdzie termin rodkowy:
Usiowanie jest take nieprzenaszalny. Niczyjej pomocy nie wzywamy do oddychania; niema
tam usugi ani do przyjcia ani do oddania; jest fakt z natury samej indywidualny, a nie
spoeczny, a ktry tm samm nie moe wej do nauki, skadajcej si cakowicie z stosunkw, jak to ju i samo nazwanie jej wskazuje.
Lecz gdy w szczeglnych okolicznociach, ludzie musz sobie do oddychania pomaga,
jak to si dzieje przy spuszczaniu robotnika w dzwonie nurkowym, lub gdy lekarz dziaa na
aparat pucowy, lub te gdy policya przedsibierze rodki do oczyszczania powietrza, wtedy
potrzeba zaspokojona jest przez usiowanie innej osoby, ni tej ktra jej doznaje; jest wic
i usuga oddana, w takim razie oddychanie nawet, wchodzi w zakres Ekonomii Politycznej,
przynajmniej pod wzgldem pomocy i wynagrodzenia.
Aeby praca bya natury ekonomicznej, niema koniecznej potrzeby, aby umowa bya ju
speniona, do jest, gdy jest moliw. Rolnik uprawiajcy zboe dla swego uytku, spenia
czyn ekonomiczny przez to tylko samo, e zboe moe by wymienione.
Uczyni usiowanie dla zaspokojenia potrzeby innych, jest to samo co odda im usug.
Jeli za zawarujemy sobie wzajemn usug, nastpi wymiana usug; a poniewa taki jest
najczstszy wypadek, dla tego Ekonomia Polityczna moe mie okrelenie: teorya wymiany.
Jakkolwiek midzy zawierajcymi umow, mogaby by silna potrzeba z jednej, lub te
wielkie usiowania z drugiej strony, jeli wymiana jest tylko dobrowolna, w takim razie obie
wymienione usugi jednej s wartoci. Warto zaley wic, na porwnanm oszacowaniu
wzajemnych usug, i dla tego mona powiedzie take, e Ekonomia Polityczna jest teory
wartoci.
Okreliem wic Ekonomi Polityczn i oznaczyem jej granice, nie wspominajc dotd
wcale o gwnym jej ywiole: darmej uytecznoci.
Wszyscy autorowie zauwayli, e ogromn ilo zaspokoje naszych, czerpiemy z tego
rda. Nazwali oni uytecznoci takie jak: powietrze, woda, wiato soneczne itd.
bogactwem naturalnm, przez sprzeczno z bogactwem spoecznm, i odtd wicej si tm
nie zajmowali; i w rzeczy samej, zdaje si, e skoro darma uyteczno nie wywouje adnego
usiowania, adnej wymiany, adnej usugi, gdy nie wchodzi w aden inwentarz jako bez
wartoci, nie powinnaby wchodzie i w zakres nauki Ekonomii Politycznej.
Wyczenie takie byoby uzasadnionm, gdyby uyteczno darma bya iloci sta,
niezmieniajc si, i zawsze oddzielon od uytecznoci uciliwej; a przecie one si cigle
miszaj z sob i to w odwrotnym stosunku. Zamieni jedn na drug, jest cigm
usiowaniem czowieka, czyli inaczej, chce on przyj z mniejszym wysikiem za pomoc
czynnikw naturalnych i darmowych, do tych samych rezultatw. Chce on robi za pomoc
wiatru, siy cienia, cieplika, przez sprysto gazu, co dawniej musia wypenia tylko za
pomoc siy swej muskularnej.
C wic ztd wynika? Chocia skutek uyteczny jest taki sam jak dawniej, lecz
usiowanie jest mniejsze. Mniejsze usiowanie oznacza mniejsz usug, a mniejsza usuga
oznacza mniejsz warto. Tak wic, postp kady umarza cz wartoci, lecz jakim
sposobem? Nie tym, aby zmniejsza skutek uyteczny, lecz tym, e zamienia uyteczno
uciliw, uzytecznoci darmow, a bogactwo spoeczne zastpuje naturalnm bogactwem.
Z jednego punktu widzenia, ta cz wartoci takim sposobem umorzona, wystpuje
z dziedziny Ekonomii Politycznej, tak samo jak jest wyczona z inwentarzy naszych; bo ona
si ju wicej ani wymienia moe, ani sprzeda lub kupi, i ludzko korzysta z niej bez
usiowa i prawie bez wiadomoci; nie liczy si ju ona do wzgldnego bogactwa, lecz
wchodzi w szereg darw boych.
Z drugiej za strony, gdyby nauka na t cz wartoci niezwaaa wcale, bdziaby
zapewne, gdy spuciaby z uwagi to, co jest najwaniejszm i najgwniejszm w kadej
rzeczy, mianowicie: rezultat, ktrym jest skutek uyteczny; zaprzeczaaby najsilniejszym
dnociom do wsplnoci i rwnoci, i widziaaby wszystko w porzdku spoecznym, oprcz
harmonii. A jeli przeznaczeniem tego dziea jest cho o krok jeden posun nauk Ekonomii
Politycznej, to dostpi ono tego przedewszystkiem zwracajc nieustannie baczn uwag
czytelnika, na t wanie cz wartoci, naprzemian niszczon, to znowu przez, ludzko
ca, zgromadzon pod postaci darmej uytecznoci.
Zrobi tu jedn uwag, ktra wykae, jak dalece nauki wszystkie stykaj si z sob i jak
s blizkie zupenego zlania si.
Tylko co okreliem, co jest usuga. Jest to usiowanie jednego czowieka, gdy potrzeba
i zaspokojenie znajduje si w innym. Czasami usuga oddan jest darmo, bez adnego
wynagrodzenia, bez dania adnej w zamian usugi. Wypywa ona wtedy raczej
z pierwiastku sympatycznego, anieli z zasady interesu osobistego. Stanowi wtenczas dar,
a nie wymian. Nastpnie zdaje si, e nie naley ona do Ekonomii Politycznej (ktra jest
strona 35. zpord 382 stron dziea
teory wymiany), lecz do moralnoci, I rzeczywicie czyny tego rodzaju, z powodu pobudek
swoich prdzej s moralne anieli ekonomiczne. Zobaczymy jednak, e skutkami swemi
zajmuj one i nauk nasz. Z drugiej strony usugi oddane tytuem uciliwym i pod
warunkiem zwrotu, a przez to samo wycznie ekonomiczne, nie s jednake mimo to, co do
skutkw obce moralnoci.
Tak wic, te dwie gazie wiadomoci maj nieskoczone mnstwo punktw zejcia si;
a jako dwie prawdy nie mog by z sob w sprzecznoci, gdy wic ekonomista naznacza
zjawisku jakiemu zgubne nastpstwa, a w tyme czasie moralista przyznaje mu szczliwe
skutki, mona na pewno twierdzi, e jeden lub drugi jest w bdzie. Tym to sposobem nauki
sprawdzaj si jedne przez drugie.
POTRZEBY CZOWIEKA
Zapewne niemoliwm, a w kadym razie i nie zupenie uytecznm, byoby zupene
i metodyczne, wyliczenie potrzeb czowieka. Prawie wszystkie te, ktre maj rzeczywist
warto, s nastpujce: Oddychanie, (t potrzeb utrzymuj tu, jako odznaczajc granic,
gdzie si ju zaczyna przelew pracy lub wymiana usug). Pokarm. Odzie. Mieszkanie.
Zachowanie i odzyskanie zdrowia. Przenoszenie si z miejsca na miejsce. Bezpieczestwo.
Ksztacenie si. Rozrywki. Uczucie pikna.
Potrzeby istniej. To fakt, a dziecistwem byoby dogadywa si, czy bez nich byoby
lepiej i dla czego nas Bg jarzmu ich podda.
Niezaprzeczon jest prawd, e czowiek cierpi, a nawet umiera, gdy niemoe zaspokoi
potrzeb w organizmie jego lecych. Prawd jest take, e cierpi i nawet umrze moe, jeli
niektre z nich do zbytku zaspokaja.
Wikszej czci potrzeb naszych, zaspokoi inaczej nie moemy, jak zadajc sobie
pewien trud, ktry uwaa mona za cierpienie. Podobnego cierpienia doznajemy, gdy
speniajc akt szlachetnego panowania nad dzami naszemi, nakazujemy sobie wyrzeczenie
si ich.
Tak wic, cierpienie jest dla nas nieuniknione, i pozostaje nam tylko wybr w niem; jest
ono prcz tego najgbszm i najbardziej osobistm na wiecie uczuciem; z czego wynika, e
interes osobisty, to uczucie napitnowane za dni naszych, mianem egoizmu, indywidualizmu
jest nie do zniszczenia. Natura umiecia czuo na ostatnich koczynach nerww naszych,
na wszystkich drogach do serca i mzgu, niby placwk wysunit, by ostrzegaa nas, kiedy
jest brak, a kiedy zbytek zaspokoje. Bole wic ma swe przeznaczenie, swe posannictwo.
Zapytywano nieraz czy istnienie za, da si pogodzi z nieskoczon dobroci Stwrcy.
Straszliwy to problemat, ktry filozofia zawsze porusza bdzie, a ktrego prawdopodobnie
nigdy rozwiza niezdoa. Co do ekonomii politycznej, to ona bierze czowieka takim jakim
jest, tm bardziej, e nawet wyobrania niezdolna jest przedstawi sobie, a tm mniej
jeszcze rozum ogarn moe, istot oywion i mierteln a woln od cierpienia. Wszystkie
nasze usiowania okazayby si daremnemi, gdybymy chcieli zrozumie czuo bez boleci
lub czowieka bez czuoci.
Za naszych czasw, niektre sentymentalistyczne szkoy, odrzucaj jako faszyw,
wszelk umiejtno spoeczn niewskazujc rodkw, za pomoc ktrych daaby si usun
bole z tej ziemi. Osdzaj surowo ekonomi polityczn za to, e przypuszcza to, czemu
zaprzeczy niepodobna; mianowicie: cierpienie. Id dalej jeszcze, chc j za nie
odpowiedzialn uczyni. To tak samo, jakbymy za sabo naszych organw czynili
odpowiedzialnym fizyologa, ktry je bada.
Naturalnie, e ogaszajc, i si ma w gowie sztuczny plan ustroju spoecznego, gdzie
bole pod adn form przenikn nie bdzie moga, atwo na czas jaki zdoby sobie
popularno, atwo pocign ku sobie tych, co cierpi i rozjtrzy ich przeciwko porzdkowi
spoecznemu. Mona nawet utrzymywa, e si Bogu wykrado tajemnic i e si jest
strona 37. zpord 382 stron dziea
umysu polega na chci poznania dokadnie sposobu, w jaki odbywaj si rzeczy stanowice
podstaw ycia ludzkiego. Wszystkie wielkie sprawy obracaj si koo tego.
Nie silc si wic o uszykowanie potrzeb w porzdek scile metodyczny, powiedzie
moemy, e czowiek nie mgby usiowa swoich skierowa ku zaspokojeniu swych potrzeb
moralnych, szlachetniejszego i wyszego porzdku dopty, dopki nie zaopatrzy tych, ktre
si do zachowania i utrzymania jego ycia odnosz. Z czego wnioskowa moemy, e kady
rodek prawodawczy utrudniajcy ycie materyalne, szkodzi moralnemu yciu narodw Jest
w tm harmonia, na ktr mimochodem zwracam uwag czytelnika.
A poniewa nastrcza si do tego sposobno zaznacz tu i inn.
Poniewa nieuniknione koniecznoci ycia materyalnego stawiaj przeszkody kulturze
umysowej i moralnej, wypada ztd, e wicej cnt znale si powinno w narodach
i warstwach zamonych, jak w narodach i warstwach ubogich. Dobry Boe! cto wyrzekem
i jaki haas przeciwko mnie si podnosi? Dzi, stao si mani prawdziw, ubogim warstwom,
przypisywa monopol wszystkich powice, wszystkich abnegacyi, wszystko to, co stanowi
wielko i pikno moraln czowieka, a mania ta, rozwina si swieo silniej jeszcze, pod
wpywem rewolucyi, ktra wydobywajc warstwy te na powierzchni spoeczestwa,
zrodzia naturalnie okoo nich ca zgraj pochlebcw.
Niezaprzeczam, eby dostatek, eby bogactwo, szczeglniej, gdy jest bardzo nierwnie
rozdzielone, nie dyo do rozwinicia pewnych wycznych wad.
Ale czy mona za ogln przyj zasad, e cnota jest wycznym przywilejem ndzy,
a wystpek smutnym i wiernym towarzyszem zamonoci? Trzebaby wtedy twierdzi, e
kultura umysowa i moralna, moliwa tylko przy wolnym czasie i pewnym stopniu dobrobytu,
zwraca si na szkod umysu i moralnoci.
I tu odwouj si do samyche warstw cierpicych. Do jakichby okropnych dyssonansw
mg doprowadzi paradox taki?
Potrzebaby wic przyzna, e ludzko ma przed sob ten tylko straszny wybr albo
pozosta wiecznie w ndzy, albo dy do coraz zwikszajcej si niemoralnoci. Odtd
wszystkie siy wiodce do bogactwa, jak dziaalno, oszczdno, porzdek, zrczno, dobra
wiara stan si nasieniem wystpku; wszystkie za te, ktre nas utrzymuj w ubstwie, jak
nieprzezorno, prniactwo, rozpusta, niedbalstwo bd nieocenionym zarodkiem cnoty.
Mona przedstawi sobie bardziej zniechcajcy dyssonans w wiecie moralnym? A gdyby i
tak byo, to ktby si omieli przemawia do ludu i rady mu dawa? Skarzysz si na twe
cierpienia, naleaoby wwczas powiedzie, i pilno ci si ich pozby. Jczysz pod jarzmem
najgwatowniejszych potrzeb materyalnych i wzdychasz do chwili wyzwolenia; bo i ty
chciaby mie chwile wolne, by mdz rozwin zdolnoci umysu twego i twego uczucia. Dla
tego to, chcesz mie gos w sferach politycznych i zastrzedz tam interesa twoje. Ale znaj to,
czego dasz, i wiedz, jak dalece spenienie twych pragnie bdzie dla ciebie fatalnm.
Dobrobyt, zamono, bogactwo, rozwijaj wystpek. Strze wic starannie twej ndzy
i cnoty twojej.
Pochlebcy wic ludu, wpadaj w widoczn sprzeczno, oskarzajc sfery bogate, jako
brudne kloaki egoizmu i wystpku, popychajc jednoczenie lud ten, i czsto w wielkim
popiechu, za pomoc rodkw najnieprawniejszych, w te opakane sfery.
Nie, taka niezgoda nie moe istnie w naturalnym porzdku spoeczestw. Niepodobna,
aby gdy wszyscy ludzie d do dobrobytu, gdy droga do wiodca wymaga spenienia
najtrudniejszych cnt, niepodobna mwi, aby osignicie go, miao nas podda pod jarzmo
wystpku. Deklamacye takie zapalaj i podtrzymuj tylko wzajemn nienawi klas. Gdyby
byy prawdziwe, pogryyby ludzko w ndz i niemoralno. Faszywe, kamstwem su
nieporzdkowi i oszukujc, pchaj do walki te wanie klasy, ktre si kocha i dopomaga
sobie wzajemnie powinny.
Taka sztuczna nierwno, nierwno, ktr stwarza prawodawstwo, podkopujc
porzdek naturalnego rozwoju rozmaitych klass spoeczestwa, taka nierwno jest dla
wszystkich rdem podnm w nienawi, zazdro i wystpki. Dla tego to, zapewni si
w kocu potrzeba, czy ten porzdek naturalny prowadzi do zrwnania i postpowego
udoskonalenia wszystkich klass a bylibymy w poszukiwaniach naszych wstrzymani
przeszkod nieprzeaman, gdyby ten podwjny postp materyalny, fatalnie mieci w sobie
podwjny moralny upadek.
Nad potrzebami czowieka zrobi tu musz uwag wan, zasadnicz nawet w ekonomii
politycznej, a mianowicie: e potrzeby nie s iloci sta, niewzruszon. Nie s one
nieruchome, ale z natury swej postpowe.
Zdawaoby si, e jeeli w czm ludzie powinni by do siebie podobni, to
przedewszystkiem w pokarmie, bo z wyjtkiem wypadkw anormalnych, odki s mniej
wicej jednakowe.
Jednake pokarmy ktre byy poszukiwane w jednej epoce, w innej staj si zupenie
pospolitemi, a to, co by dostatecznie wyywio lazarona, poddaoby niemaym torturom
Holendra. Tak wic, ta nawet potrzeba najbezporedniejsza, najprostsza, najzwyczajniejsza,
a tm samm ze wszystkich najbardziej jednakowa, zmienia si jeszcze w miar wieku, pci,
temperamentu, klimatu, przyzwyczajenia.
Tak si te dzieje ze wszystkiemi innemi potrzebami. Zaledwie ma czowiek
schronienie, a zaraz pragnie mie mieszkanie; zaledwie jest odziany, a ju chce mie stroje;
zaledwie zaspokoi zdoa wymagania ciaa, a ju nauka, umiejtnoci i sztuki otwieraj
bezgraniczne pole, pragnieniom jego.
Godnym uwagi fenomenem jest owa szybko za pomoc ktrej, dziki cigemu
zaspokojeniu to, co byo jeszcze nieokrelonm yczeniem, staje si gustem, a to, co byo
gustem tylko staje si potrzeb, a nawet gwatown potrzeb.
Spojrzyj na tego nieokrzesanego i pracowitego rzemielnika. Przywykemu do grubych
pokarmw, do skromnej odziey do prostego mieszkania, zdaje si, e byby najszczliwszym
z ludzi, i e nie miaby ju nic wicej do yczenia, gdyby si tylko mg dosta o jeden
szczebel, ktry wyej nad sob spostrzega. Dziwi go, e ci ktrzy si ju tam dostali, kopocz
si jeszcze.
Lecz nieche owa skromna fortuna, o ktrej marzy, stanie si jego udziaem bdzie on
szczliwy, bardzo szczliwy, lecz niestety, przez kilka dni zaledwie.
Wkrtce bowiem oswaja si z nowm pooeniem swojm i powoli czu nawet przestaje
swe mniemane szczcie. Obojtnie wdziewa ubranie do ktrego wzdycha pierwej. Otworzy
sobie inne towarzystwo, z innymi yje ludmi; od czasu do czasu moe si napi lepszego
wina, wzdycha ju do wyszego jeszcze szczebla, a gdyby si tylko chcia nad sob
zastanowi, spostrzee atwo, e chocia si fortuna jego zmienia, dusza pozostaa czm
bya, to jest nieprzebranm zrdem pragnie.
Zdaje si, i natura przywizaa t dziwn potg do przywyknie, aby tym sposobem
stay si one dla nas tm, czm jest koo zbate w mechanice, i aby ludzko, cigle pchana w
coraz wysze sfery, nie moga si zatrzyma na adnym stopniu cywilizacyi.
By moe, e poczucie godnoci z wiksz jeszcze si dziaa w tym kierunku na
czowieka. Filozofia stoikw, zarzucaa czsto ludziom, e wicej dbaj o to, jakiemi si maj
wy dawa anieli jakiemi by maj. Ale, rozwaajc rzeczy z oglnego stanowiska, kto wie, czy
wydawa si nie jest dla czowieka jednym ze sposobw bytu.
Gdy rodzina jaka, przez prac, porzdek, oszczdno, wznoszc si ze szczebla na
szczebel, dosignie tych sfer spoecznych, gdzie gusta staj si wykwintniejszemi, stosunki
delikatniejszemi, uczucia bardziej idealnemi, umys wicej wyksztaconym i gdy potem zwrot
fortuny zmusi j z tych sfer ustpi, kt nie wie, jakie rozdzierajce boleci towarzyszy
musz temu upadkowi! Nie samo ciao cierpi wwczas. Upadek taki amie przywyknienia,
ktre, jak powiada przysowie, stay si drug natur; przygniata uczucie godnoci wasnej
a z nim wszystkie potgi duszy. Nierzadko te, w wypadkach takich zdarzaj si ofiary
upadajce pod rozpacz i wpadajce gwatownie w upadlajce znikczemnienie. Z pooeniem
spoecznm ma si podobnie jak z atmosfer. Przywyky do czystego powietrza gral,
niszczeje wkrtce w ciasnych ulicach miast naszych,
Sysz woanie: ekonomisto, potykasz si ju. Zapowiedziae, umiejtno twoja godzi
si z moralnoci, a oto usprawiedliwiasz sybarytyzm. Filozofie, odrzekn z kolei, zrzu to
ubranie ktrego niezna czowiek pierwotny, poam twe meble, spal ksizki, yw si surowm
misem zwierzt, a wwczas odpowiem na twj zarzut. Zbyt wygodnie zaprzecza potdze
przywyknienia, godzc si chtnie na to, by samemu by teje zbyt ywym dowodem.
Wolno krytykowa to usposobienie, dane przez natur organom naszym; ale mimo
krytyki, usposobienie to niemniej powszechnm bdzie. Istnieje ono u wszystkich ludw,
u staroytnych i nowoczesnych, u dzikich i u cywilizowanych, u antypodw i we Francyi. Bez
usposobienia tego, niepodobna wytomaczy cywilizacyi. Czy wic wolno umiejtnoci
spoecznej, pomija pewne usposobienie serca ludzkiego, gdy ono jest powszechnm i nie do
pokonania?
Mog mi tu tylko zrobi zarzut publicyci, ktrzy si maj za uczniw Rousseaua. Ale
Rousseau nie zaprzecza nigdy zjawiskom, o ktrych mwi, owszem stanowczo stwierdza on
i nieograniczon elastyczno potrzeb i potg nawyknienia, i t nawet rol jak zjawisku
temu naznaczam, a ktra polega na tm, e chroni ludzko od ruchw wstecznych. Ta tylko
midzy nami rnica, e co ja uwielbiam, on opakuje, i tak by musiao. Rousseau bowiem
przypuszcza, e by czas, kiedy ludzie nie mieli ani praw, ani obowizkw, ani stosunkw, ani
wzw serca, ani jzyka, i e wtedy wanie, wedle niego, byli szczliwi i doskonali. Musia
on wic nienawidzi te wszystkie koa mechaniki spoecznej, oddalajce bezustannie
ludzko od owej doskonaoci idealnej. Przeciwnie za, ci ktrzy sdz, e doskonao nie na
pocztku, ale na kocu rozwoju ludzkoci istnieje, uwielbia musz ten wanie czynnik,
ktry nas pcha naprzd. Co za do istnienia i ruchu samego czynnika, jestemy w zgodzie.
Ludzie, mwi on, rozporzdzajc wielk iloci wolnego czasu, uyli go na to, by
dostarczy sobie rozmaitych wygd, nieznanych ich ojcom, i to byo pierwszm jarzmem, pod
ktrm si ugili, nie spostrzegajc go, i pierwszm rdem zego, ktre przygotowali
nastpcom swoim; bo pominwszy ju, e tym sposobem ciao i umys hart stracio, prcz
tego wygody te przez przywyknienie straciwszy cay prawie swj powab i wyrodziwszy si
w prawdziwe potrzeby, pozbawienie ich stawao si bardziej dotkliwm, ni posiadanie byo
przyjemnm, i czowiek stawa si nieszczliwym tracc je, niebdc szczliwym, gdy je
posiada.
Rousseau by przekonanym, e Bg, natura i ludzko, nie miay susznoci. Wiem, e
w wielu jeszcze umysach pojcie to panuje, ale ja zdania tego niepodzielam.
Z tm wszystkim, bro mnie Boe, abym mia gos podnosi przeciw
najszlachetniejszej cnocie, jak czowiek dosta w udziale, przeciw panowaniu jego nad sob
samym i namitnociami swemi, przeciw powciganiu swych pragnie i pogardzie
zbytkowych przyjemnoci. Nie utrzymuj bynajmniej, e powinien sta si niewolnikiem tej
lub owej sztucznej potrzeby. Powiadam tylko, e potrzeba wzita oglnie, tak jak wypywa
z natury razem cielesnej i moralnej czowieka i poczona z potg nawyknienia i z pojciem
wasnej godnoci, moe si rozwija do nieskoczonoci, bo wypywa z niewyczerpanego
nigdy rda pragnienia. Kt by mia czowieka monego gani za to, e jest
wstrzemiliwy, skromny w odziey, e unika przepychu i zniewieciaoci? Czy jednak
niema wzniolejszych pragnie, ktrym mu uledz wolno? Potrzeba ksztacenia si, czy ma
granice jakie? Czy usiowania, aby ojczyznie swej odda usug, aby zachca sztuki,
upowszechnia uyteczne idee, aby wspiera braci nieszczliwych, nie zgadzaj si z dobrze
zrozumianm uyciem dostatkw?
Nareszcie, czy si to podoba filozofii czy nie, potrzeba czowieka nie jest iloci sta
i nieruchom. To fakt pewny, niezaprzeczony, powszechny. Pod wzgldem pokarmu,
mieszkania, wyksztacenia, potrzeby czternastego wieku, zupenie rne byy od naszych,
a przepowiedzie mona, e potrzeby nasze, niewyrwnaj potrzebom nastpcw naszych.
Uwaga ta zreszt wsplna jest wszystkim pierwiastkom, wchodzcym w skad Ekonomii
politycznej: bogactwu, pracy, wartoci, usugom itd. sowem wszystkiemu, co ma zwizek
widoczny dowd prawdy staj w caym blasku pewnoci; a to do takiego stopnia, e pisarz
nie wie w jaki sposb przedstawi publicznoci prawdy tak dotykalne i pospolite,
niewywoawszy umiechu szyderstwa. Zdaje mu si, i susznie, e rozgniewany czytelnik
rzuci ksik woajc: nie myl traci czasu na czytanie takich dziecistw.
A jednak prawdy te, tak niezaprzeczalne gdy s przedstawione w sposb oglny, e
zaledwie sobie o nich wspomnie pozwolimy, uchodz za mieszne bdy, za teorye szalone,
skoro tylko zechcemy bada czowieka w spoeczestwie. Komuby naprzykad na myl
przyszo, rozwaajc czowieka odosobnionego powiedzie: Istnieje przepenienie produkcyi;
mono spoycia nie wyrwnywa monoci produkcyi; zbytek i sztuczne potrzeby s
rdem bogactwa; wynalazek machin zabija prac; i inne twierdzenia rwnej siy, ktre
zastosowane do nagromadze ludzkich, uchodz przecie za pewniki tak ustalone, e s
podstaw naszych praw przemysowych i handlowych? Wymiana sprowadza w tym
wzgldzie uud od ktrej ustrzedz si niepotrafiy najsilniejsze umysy, dla tego te
twierdz, e Ekonomia polityczna dosignie celu i speni posannictwo swoje wtedy dopiero,
gdy stanowczo wykae, e: Co jest prawd dla jednostki, jest take prawd dla spoeczestwa.
Odosobniony czowiek jest zarazem producentem i konsumentem, wynalazc i wykonawc,
kapitalist i robotnikiem; w nim speniaj si wszystkie zjawiska ekonomiczne i jest on niby
streszczeniem spoeczestwa. Tak samo ludzko wzita razem jest jednym niezmiernym,
zbiorowym, zmnoonym czowiekiem, do ktrego jak najdokadniej zastosowa mona
wszystkie prawdy u jednostek zauwaane.
Uwag t zrobi musiaem, zanim dalej bada bd czowieka, a dalszy cig usprawiedliwi j. Inaczej bowiem, lkabym si, eby czytelnik nie odrzuci, jako zbyteczne, te wywody,
te rzeczywicie oklepane prawdy, o ktrych mwi zamierzam.
Mwiem o potrzebach czowieka i dawszy im przyblione wyliczenie, zauwaaem, e
potrzeby te nie s natury nieruchomej, ale postpowej; jest to prawd czy kad z nich
rozwaa zechcemy osobno, czy przedewszystkiem razem pod wzgldem fizycznym, umysowym, lub moralnym. I jakeby mogo by inaczej? S potrzeby ktrych zaspokojenia pod kar
mierci wymaga organizacya nasza, i choby mona do pewnego stopnia utrzymywa, e te
s ilociami staemi, twierdzenie to jednak dalekiem byoby jeszcze od dokadnoci: bo byle
tylko niepomija owego wanego pierwiastku, potgi nawyknienia, i byle zbada siebie
samego z dobr wiar, przyzna bdziemy musieli, e najpospolitsze potrzeby, jak naprzykad
pokarm, pod wpywem nawyknienia ulegaj niezaprzeczonym przemianom. I e ten sam,
ktry deklamowa przeciw tej uwadze bdzie, mianujc j pen materializmu i epikureizmu,
poczuby si bardzo nieszczliwym, gdyby wziwszy go za sowo, kaza mu si ywi czarn
polewk Spartanina, lub straw anachorety. Ale w kadym razie, gdy tego rodzaju potrzeby
zaspokojone zostan w sposb pewny i stay, s prcz nich inne, ktre rdo swe maj
w najrozciglejszej zdolnoci ludzkiej w pragnieniu. Mona wyobrazi sobie cho jedn
chwil, w ktrejby czowiek nie mg ju mie pragnie, nawet pragnie rozsdnych?
A niezapominajmy, e pragnienia miane za nierozsdne, przy pewnym stopniu cywilizacyi,
w epoce gdy wszystkie potgi ludzkie skierowane s ku zaspokojeniu potrzeb niszego rzdu,
przestaj by takiemi wtedy, gdy wydoskonalenie tyche potg otwiera im szersze pole.
strona 44. zpord 382 stron dziea
Chcie przeby dziesi mil na godzin, pragnienie nierozsdne dwa wieki temu, dzi takiem
by przestao. Utrzymywa, e potrzeby i pragnienia s ilociami staemi i nieruchomemi,
jest to zapoznawa natur duszy, przeczy faktom, cywilizacy robi niepodobn wytomaczenia do.
Byaby ona rwnie trudn do wytomaczenia, gdyby obok nieograniczonego rozwijania
si potrzeb, nie stawao jako moliwe, rozwijanie nieokrelone rodkw mogcych je
zaspokoi. Cby bowiem znaczya rozcigalna natura potrzeb dla postpu, gdyby do pewnej
doszedszy granicy, zdolnoci nasze, nie mogy i dalej, napotkawszy na granic niewzruszon?
Tak wic, jeli natura, opatrzno, sowem jakakolwiek wadza kierujca
przeznaczeniami naszemi, nie popenia najbardziej uderzajcej, najokropniejszej
sprzecznoci, to gdy nasze pragnienia s nieokrelone przypuszcza wolno, e i rodki ich
zaspokojenia s takiemi.
Mwi nieokrelone, a nie nieskoczone, bo co si tylko do czowieka odnosi, nie jest
nieskoczonem. Dla tego wanie, e pragnienia i zdolnoci nasze rozwijaj si w nieskoczono, nie maj granic oznaczonych, cho maj granice absolutne. Mona po nad ludzkoci
wskaza wielk ilo punktw, do ktrych nie dojdzie ona nigdy, a jednak twierdzi nie
mona, aby kiedykolwiek przysza chwila, iby si do nich zblia przestaa. 5
Nie chciabym tako twierdzi, e pragnienia i rodki id rwnoodlege i jednakim
krokiem. Pragnienie w cwa pdzi, a rodek idzie za nim kulejc.
Ta szybka i awanturnicza natura pragnienia, porwnana z powolnoci wadz naszych,
ostrzega nas, e na kadym stopniu cywilizacyi, na kadym szczeblu postpu, pewna miara
cierpienia jest i bdzie udziaem czowieka. Ale zarazem uczy nas, e to cierpienie ma swe
posannictwo, gdy inaczej pojbymy nie mogli, eby pragnienie byo bodcem zdolnoci
naszych, gdyby zamiast je poprzedza, po nich nastpowao. Nieoskarzajmy jednak natury
o okruciestwo w urzdzeniu mechanizmu tego, bo pamita potrzeba, e pragnienie
zamienia si w prawdziw potrzeb, to jest w pragnienie bolene wtedy dopiero, gdy stanie
si takim przez nawyknienie cigego zaspakajania, czyli inaczej, odkd rodek wynaleziony,
i nieodwoalnie na nasz poytek oddany zosta.6
Dzi bdziemy rozbiera t kwesty: Jakie mamy rodki do zaspakajania potrzeb
naszych?
Zdaje mi si widocznm, e ich mamy dwa: Natur i prac, dary boe i owoce usiowa
naszych, albo inaczej, zastosowanie zdolnoci naszych do rzeczy, ktre natura na usugi nasze
oddaa.
O ile wiem, adna szkoa nieprzypisywaa naturze samej zaspokojenia naszych potrzeb.
Samo dowiadczenie zaprzecza teoryi takiej, bo i bez Ekonomii Politycznej wiemy, e
wspudzia zdolnoci naszych jest niezbdnym.
Ale s szkoy, ktre przywilej ten przyznay samej tylko pracy. Axiomatem ich jest, e:
Wszelkie bogactwo pochodzi z pracy, praca to bogactwo.
strona 45. zpord 382 stron dziea
Nie bd wicej nastawa na to. Do rzuci w koo siebie okiem, aby si przekona, e
wszystkie siy, zdolnoci i cnoty nasze, przyczyniaj si do postpu czowieka i spoeczestwa.
Z tej za przyczyny wypada, e niema wady, ktraby nie bya poredni lub
bezporedni przyczyn ndzy. Lenistwo, paraliuje usiowanie, ten gwny nerw produkcyi.
Niewiadomo i bd, nadaj jej faszywy kierunek; brak przezornoci, gotuje nam zawody.
Poddanie si chwilowym dzom, przeszkadza zwikszeniu lub tworzeniu si kapitaw.
Prno kae nam powica usiowania nasze ku zaspokojeniu sztucznych potrzeb
kosztem rzeczywistych. Gwatowno, podstp, wywoujc odwet, zmuszaj nas do otoczenia
si uciliwemi ostronociami i tym sposobem, pocigaj za sob wielkie roztrwonienie si.
Przedwstpne to studium czowieka, zakocz uwag, jak ju z powodu potrzeb
zrobiem, a mianowicie: e pierwiastki wchodzce i stanowice umiejtno ekonomiczn
a zaznaczone w tym rozdziale, s najzupeniej ruchome i rozmaite. Potrzeby, pragnienia,
materyay i potgi dostarczane przez natur, sia muskularna, organa, wadze umysowe,
przymioty moralne, wszystko to zmienne jest odpowiednio do indywiduum, czasu i miejsca.
Niema dwch ludzi, ktrzyby pod jakimbd z tych wzgldw a tm bardziej pod
wszystkiemi byli do siebie podobni; co wicej, aden czowiek nie jest przez dwie godzin
z rzdu sam do siebie podobny. Co umie jeden, drugiemu jest nieznane; co jeden ocenia, tm
inny gardzi; tu natura rozrzutna, tam skpa; pewna cnota trudna w danej temperaturze,
atw jest w odmiennym klimacie. Umiejtno wic ekonomiczna niema tej korzyci, jak
posiadaj nauki scisemi zwane, niema absolutu, do ktregoby wszystko odnosi moga, niema
skali wedle ktrej miarkowaby moga si pragnie, usiowa i zaspokoje.
Gdybymy jak pewne zwierzta, skazani byli na prac samotn, bylibymy wszyscy
postawieni w okolicznociach rnicych si pod niektremi wzgldami pomidzy sob.
A gdyby nawet te zewntrzne okolicznoci, podobne sobie byy, gdyby nawet sfera dziaania
jedna bya dla wszystkich, jeszczebymy si rnili pragnieniami, potrzebami, pojciami,
bystroci, energi sposobem ocenienia i sdzenia rzeczy, przezornoci i czynnoci. Tym
sposobem wielka i nieunikniona nierwno objawiaby si pomidzy ludmi. Zupene zatem
odosobnienie, brak wszelkich stosunkw pomidzy ludmi, jest chorobliwm urojeniem
zrodzonm w imaginacyi Rousseaua. Lecz przypuszczajc nawet, e stan ten antyspoeczny
zwany stanem natury, istnia kiedykolwiek, pytam si jakim szeregiem poj Rousseau i jego
wyznawcy doszli do umieszczenia w nim rwnoci? Zobaczymy pniej, e rwno, podobnie
jak bogactwo, jak wolno, jak braterstwo, jak jedno, jest na kocu, ale nie na pocztku
wyjcia. Powstaje ona z naturalnego i prawidowego rozwoju spoeczestwa. Ludzko nie
oddala si od niej, ale dy ku niej. Jest to bardziej pocieszajce i zarazem prawdziwsze.
Gdymy ju mwili o potrzebach naszych i rodkach do ich zadosyuczynienia,
pozostaje mi jeszcze swko powiedzie o naszych zaspokojeniach. S one wynikiem caego
mechanizmu. Poznajemy po mniejszej lub wikszej iloci fizycznych, umysowych lub
moralnych zaspokoje jakiemi si ludzko cieszy, czy machina spoeczna le lub dobrze
idzie. Dla tego te przyjty przez ekonomistw wyraz spoycie zawieraby w sobie myl
gbok, gdyby zachowujc mu jego etymologiczne znaczenie, uczyniono ze synonim
strona 52. zpord 382 stron dziea
wyrazw: koca i spenienia. Nieszczciem, nie tylko w zwyczajnym, ale nawet w naukowym
jzyku, ma on znaczenie zbyt proste i materyalne, dokadne bezwtpienia, gdy idzie o potrzeby fizyczne, ale ktre takim by przestaje wzgldem potrzeb wzniolejszego porzdku.
Uprawa zboa, tkanie weny, koczy si spoyciem. Ale czy podobnie rzecz si ma z pracami
artysty, ze piewami poety, z rozmylaniami prawnika, z wykadami nauczyciela, z nauczaniami kapana? I tu znowu wynajdujemy niedogodnoci wypywajce z zasadniczego bdu,
ktry spowodowa Adama Smitha do zawarcia ekonomii politycznej w kole materyalizmu.
Dla tego przebaczy mi czytelnik czste uywanie wyrazu zaspokojenie, jako zastosowanego
do wszystkich potrzeb i pragnie naszych, jako lepiej odpowiadajcego rozszerzonym ramom,
ktre uwaaem za moliwe nada nauce.
Zarzucano czsto ekonomistom, e zbyt wycznie zajmowali si interesami
konsumenta: Zapominacie o producencie, dodawano. Ale gdy zaspokojenie jest celem
i kocem wszystkich usiowa i jakby wielkim spoyciem zjawisk ekonomicznych, nie jest e
to widocznm, e ono jest kamieniem probierczym postpu? Dobrobyt czowieka nie mierzy
si jego usiowaniami, lecz jego zaspokojeniami. Jest to rwnie prawd i co do spoeczestw
ludzkich. Jedna to z tych praw d jeszcze, ktrej nikt nie przeczy gdy mowa o czowieku
odosobnionym, a o ktr spr si toczy bez przerwy, gdy jest do spoeczestwa zastosowan.
Zdanie w sporze bdce ma tylko to znaczenie: e wszelkie rodki ekonomiczne ocenia si
nie wedle pracy, ktrej wymagaj, ale wedle ostatecznego rezultatu, jaki daj, a ktry objawia
si zwikszeniem lub zmniejszeniem oglnego dobrobytu.
Mwic o potrzebach i pragnieniach, powiedzielimy, e niema dwch ludzi podobnych
sobie, tak samo rzecz si ma i z zaspokojeniami naszemi. Kady inaczej je ocenia, czyli
powtrzy przychodzi owe oklepane zdanie: e gusta s rozmaite. ywo wic pragnie,
rozmaito gustw, kieruj usiowaniami naszemi. Widocznm wic tu jest wpyw moralny
na przemys. Mona sobie wyobrazi czowieka odosobnionego, ktryby by niewolnikiem
pragnie sztucznych, niedorzecznych, niemoralnych. Oczywistm jest, e w takim razie,
ograniczone siy jego, zaspakaja bd zepsute jego pragnienia kosztem rozumniejszych
i lepiej pojtych pragnie. Ale, skoro tylko mowa o spoeczestwie, axiomat ten, za bd
uwaanym bywa. Skonni jestemy do wierzenia, e sztuczne gusta, e zwodnicze
zaspokojenia, uznane za rdo ndzy indywidualnej, niemniej s przecie zrdem bogactw
narodowych, bo wielu gaziom przemysu, drogi zbytu uatwiaj. Gdyby tak byo, doszlibymy do bardzo smutnego wniosku, a mianowicie: e stan spoeczny, stawia czowieka
pomidzy ndz i niemoralnoci. Jeszcze wic raz powtarzamy, e, ekonomia polityczna
rozwizuje pozorn t sprzeczno w sposb najcilejszy i jak najbardziej zadawalniajcy.
WYMIANA
Wymiana, to Ekonomia polityczna, to cae Spoeczestwo; bo niepodobna poj
Spoeczestwa bez Wymiany, ani Wymiany bez Spoeczestwa. Nie mam te pretensyi
wyczerpa w tym rozdziale, tak obszernego przedmiotu. Cae to dzieo, przedstawi nam szkic
jego zaledwie.
Gdyby ludzie, tak jak limaki, yli jedni od drugich w zupenm odosobnieniu, gdyby nie
wymieniali prac swych i swych poj, gdyby nie zawierali pomidzy sob umw, mogyby by
zbiorowiska jednostek ludzkich, zgromadzonych indywidualnoci, lecz nie byoby
Spoeczestwa.
Co mwi? Nie byoby nawet indywidualnoci, bo dla czowieka, odosobnienie to
mier. Ot jeeli widzimy, e po za spoeczestwem czowiek y nie moe, wycigamy ztd
wniosek niezbity, e jego stanem natury jest stan spoeczny.
Wszystkie umiejtnoci kocz na tej prawdzie, tak zapoznanej w XVIII wieku, ktry
polityk i moralno opiera na dwch przeciwnych sobie twierdzeniach. Wtedy nie
zadawalniali si przeciwstawianiem stanu natury ze stanem spoecznym, lecz nadto temu
pierwszemu dawali najzupeniejsze, nad drugim, pierwszestwo. Szczliwi byli ludzie,
powiedzia Montaigne, gdy yli bez zwizkw pomidzy sob, bez praw, bez jzyka, bez
religii! Wiadomem jest, e system Rousseaua, ktry wywiera i dotd wywiera tak wielki
wpyw, tak na opini, jak i na czyny, opiera cakowicie na tej hipotezie: e na swoje
nieszczcie, jednego piknego poranka, ludzie zgodzili si opuci niewinny stan natury dla
burzliwego stanu spoecznego.
Niewchodzi w przedmiot tego rozdziau zbieranie wszystkich zarzutw, jakieby mona
temu zasadniczemu bdowi, bdowi najszkodliwszemu, jaki kiedykolwiek zanieczyszcza
nauki polityczne, uczyni; bo jeeli spoeczestwo jest wynalezione i przyjte za powszechn
zgod, wynika ztd, i kady moe wynale now form spoeczn i taki te by kierunek
umysw od czasw Rousseaua. Zdaje mi si, i atwo mi przyjdzie wykaza, e odosobnienie
wyklucza mow, tak jak brak mowy wyklucza myl; a zaiste czowiek bez myli nie tylko e
nie jest czowiekiem natury, lecz nie jest nawet czowiekiem.
Ale stanowcze zbicie idei na ktrej si doktryna Rousseaua opiera, wypynie wprost, bez
naszych poszukiwa, z kilku uwag nad Wymian.
Potrzeby, usiowania, zaspokojenia: oto jest czowiek pod wzgldem ekonomicznym.
Widzielimy, e dwa ostateczne termina, s ze swej istoty nie przenaszalne, gdy
speniaj si we wraliwoci i s wraliwoci sam, ktra jest najbardziej osobistm
w wiecie uczuciem, tak dobrze ta, ktra poprzedza usiowanie i decyduje je, jak i ta, ktra po
niem nastpuje i wynadgradza je.
Usiowanie wic tylko jest przedmiotem wymiany i inaczej by niemoe, gdy wymiana
mieci w sobie dziaalno a w usiowaniu jedynie, objawia si nasz pierwiastek czynny. Nie
moemy cierpie lub te cieszy si jedni za drugich, chociabymy nawet czuli byli na
strona 54. zpord 382 stron dziea
cierpienia i radoci innych. Ale moemy sobie pomaga, pracowa jedni dla drugich, oddawa
sobie wzajemne usugi, oddawa nasze zdolnoci albo ich owoce na usug innych z obowizkiem wywzajemnienia si. Na tem wanie polega spoeczestwo. Przyczyny, skutki, prawa tej
wymiany stanowi ekonomi polityczn i spoeczn.
Ot to wszystko, nie tylko e moemy, ale nawet koniecznie musimy robi i ztd te
twierdz; e organizacya nasza jest tego rodzaju, e zmuszeni jestemy pracowa pod kar
mierci i to natychmiastowej, jedni dla drugich. A jeli tak jest, to spoeczestwo jest naszym
stanem naturalnym, w niem bowiem jedynie, dano nam jest y.
I w rzeczy samej zwrci naley uwag na zachodzc rwnowag pomidzy
potrzebami i zdolnociami uwag, ktra wywoywaa zawsze uwielbienie moje nad
opatrznociowym planem rzdzcym przeznaczeniami naszemi.
W odosobnieniu, potrzeby nasze przewyszaj zdolnoci nasze.
W stanie spoecznym zdolnoci nasze przewyszaj nasze potrzeby.
Z czego wynika, e czowiek odosobniony y nie moe; wwczas gdy u czowieka
spoecznego najgwatowniejsze potrzeby ustpuj miejsca wzniolejszym jego pragnieniom,
postpujc stopniowo na drodze doskonalenia si, ktrej granic okreli nie moemy.
Nie jest to adna deklamacya, lecz twierdzenie, ktre jeli nie za pomoc dowiadcze,
to w kadym razie, za pomoc rozumowania i analogii udowodnionym by moe.
A dla czegoby ono nie miao by udowodnione za pomoc dowiadcze i bezporednich
spostrzee? Wanie dla tego, e jest prawdziwm, wanie dla tego, i czowiek nie moe
y w odosobnieniu, niepodobnm jest wykazanie skutkw zupenej samotnoci na yjcm
stworzeniu. Mona dowie umysowi memu, e trjkt nie moe nigdy mie czterech bokw;
lecz niepodobna na potwierdzenie tego przedstawi oczom moim czworobocznego trjkta;
bo gdyby to uczyni mona, to ju tm samem zniweczyoby si twierdzenie samo. Podobnie,
nie mona odemnie da dowodw opartych na dowiadczeniach, ani te wymaga, abym
bada skutki odosobnienia na yjcm stworzeniu, gdy tym sposobem, wpadabym
w sprzeczno, bo nigdy nikt nie widzia i widzie nie bdzie ludzi yjcych bez stosunkw
pomidzy sob.
Jeeli s, o czm wtpi, zwierzta przeznaczone przez organizm swj do przebiegania
koa ycia swego, w zupenm odosobnieniu, to jasnm jest, e natura musiaa zachowa
rwn miar pomidzy ich potrzebami i zdolnociami. Monaby jeszcze zrozumie, e gdyby
zdolnoci ich przewyszay ich potrzeby, w takim razie zwierzta te, byyby doskonalce si
i postpowe. Zupena rwnowaga robi z nich istoty zawsze na jednm miejscu dostajce; ale
nie moglibymy poj, aby potrzeby ich mogy by wysze, ni ich zdolnoci. Naley, aby od
samego ich urodzenia, od samego ich pojawienia si na wiat, zdolnoci ich byy najzupeniej
odpowiednie potrzebom, ktre zaspokaja musz, lub przynajmniej, eby rozwijay si w tym
samym stosunku. W przeciwnym razie, gatunki te, rodzc si, zarazby umieray, a tm
samm nie przedstawiayby pola do spostrzee.
Ze wszystkich gatunkw stworze yjcych, jakie nas otaczaj, adne, bez zaprzeczenia,
nie jest podlege tylu potrzebom, jak czowiek. W adnm, dziecistwo nie jest tak wte, tak
dugie, tak bezsilne; dojrzao tak wielk obciona odpowiedzialnoci; staro tak saba
i na cierpienia wystawiona. A nie poprzestajc na mnogoci potrzeb, czowiek ma jeszcze
gusta, zaspokojenie ktrych rozwija zdolnoci jego w takime stopniu, jak to ma miejsce
i przy zaspokajaniu samyche potrzeb. Zaledwie gd swj zaspokoi umie, a ju podniebienie
swe chce rozpieszcza; zaledwie ma si czem okry, a ju chce si stroi; zaledwie ma si
gdzie schroni, a ju myli o ozdobieniu mieszkania swego. Umys jego niemniej jest
niespokojnym, jak i potrzeby ciaa s naglcemi. Chce on zgbi tajniki natury, zwyciy
zwierzta, powiza ywioy, przenikn we wntrznoci ziemi, przeby niezmierne morza,
unosi si w powietrzu, znie czas i przestrze; chce on zna wszystkie pobudki, spryny
i prawa woli swej i swego serca, chce panowa nad swemi namitnociami, zdoby
niemiertelno, zjednoczy si ze swym Stwrc, chce wszystko zagarn pod swe
panowanie natur, blinich swoich, siebie samego; sowem, pragnienia jego rozszerzaj si
w nieskoczono bez koca.
To te w adnym innym gatunku zdolnoci nie s tak sposobne do rozwoju jak
w czowieku. On sam tylko zdaje si porwnywa i sdzi, sam tylko rozumuje i mwi, sam
tylko przewiduje; sam jedynie powica terazniejszo dla przyszoci, sam tylko z pokolenia
na pokolenie przenosi swe prace, swe myli i skarby swego dowiadczenia; sam tylko
nakoniec, zdolnym jest do doskonalenia si, ktrego nieskoczony acuch zdaje si by
zczonym z pozawiatem.
Zrbmy tu jedno spostrzeenie ekonomiczne. Jakiejkolwiek rozcigoci byaby dziedzina
zdolnoci naszych, nigdy ona jednak wznie nas niepotrafi do potgi tworzenia. W istocie,
nie w mocy jest czowieka zwikszy lub zmniejszy liczb istniejcych atomw. Dziaalno
jego, ogranicza si na poddaniu materyi rozproszonych w ok niego rozmaitym zmianom
i kombinacyom za porednictwem ktrych, zagarnia je na swj uytek. (J. Ch. Say)
Modyfikowa materye, aby tym sposobem zwikszy ich uyteczno w stosunku do
nas, jest to produkowa albo raczej jest to jednym ze sposobw produkcyi. Ztd wnosz, e
warto, jak to pniej zobaczymy, nie mogaby nigdy zawiera si w materyi samej, lecz
w zaszm usiowaniu dla zmodyfikowania i porwnania jej przez wymian na inne podobne
usiowania, Dla tego te warto, czy materya ma w tem udzia lub nie, nie jest niczm
innm, jak ocenieniem wymienionych usug. Co do wartoci, to najzupeniej obojtnm jest,
czy oddaj bliniemu memu usug bezporedni, dokonywajc na nim naprzykad operacyi
chirurgicznej, lub te usug poredni, przygotowujc dla niego substancy leczc. W tym
ostatnim wypadku uyteczno jest w substancyi, lecz warto znajduje si w usudze,
w umysowm i materyalnm usiowaniu, ktre czyni jeden czowiek na korzy drugiego.
Przez metonymi tylko, przypisywano warto samej materyi, a w tym wypadku podobnie
jak i w wielu innych, przenonia sprowadzia zboczenie w nauce.
Powracam do organizacyi czowieka. Gdybymy si zatrzymali na poprzedzajcych
wiadomociach, okazaoby si, e on rni si od innych zwierzt tylko najwiksz rozcigoci potrzeb i wyszoci zdolnoci swoich. I w istocie, wszystkie zwierzta poddane s
strona 56. zpord 382 stron dziea
Wymiana, mwicie, przynosi dwa zyski. Ale potrzeba wykaza dla czego i jakim
sposobem? Wynika to z faktu samego, e zostaa dokonan. Ale dla czego zostaa dokonan?
Jaki bodziec skoni ludzi do jej spenienia? Czy wymiana ma sama w sobie pewien
przymiot tajemniczy, dobroczynny, a nie dajcy si objani?
Inni widz rezultat wymiany w korzyci oddawania tego, czego mamy zanadto, za to,
czego nam brakuje. Wymiana, mwi oni, jest to zamiana zbywajcych przedmiotw na
potrzebne. Prcz tego, e teorya ta, przeciwna jest faktom, jakie codziennie spostrzegamy
(bo ktby si omieli powiedzie, e biedny wieniak ustpujc zboe, ktre uprawia
i ktrego sam nigdy je nie bdzie, oddaje to, co ma zbytecznego?) widz jeszcze w tm
twierdzeniu sposb, w jaki dwch ludzi urzdza si przypadkowo; lecz nie widz wyjanienia
postpu.
Gbsze przypatrzenie si dopiero, daje nam bardziej zadawalniajce wyjanienie o potdze wymiany.
Wymiana ma dwa objawy: Zjednoczenie si i rozdzia pracy. Widocznm jest, e w bardzo wielu razach, poczone siy kilku ludzi s wysze od summy ich si pojedynczo wzitych.
Gdyby szo naprzykad, o przeniesienie wielkiego ciaru; tam gdzie tysic ludzi kolejno
niepodoaliby, mogoby si to uda poczonym siom czworga ludzi. Przedstawcie sobie,
wieleby to rzeczy na wiecie, bez tego poczenia si, nie mogo by nigdy dokonanemi!
A potem, jednoczenie si fizycznych ku wsplnemu celowi jest jeszcze niczm; natura
obdarzya nas bardzo rnemi zdolnociami fizycznemi, moralnemi, umysowemi. We wspdziaaniu tych zdolnoci zachodz niewyczerpane kombinacye. Jeeli potrzeba wykona jakie
dzieo uyteczne jak naprzykad, budow drogi lub obron kraju, to jeden na usug
spoeczestwa oddaje sw si, drugi, sw zrczno; ten sw odwag; inny znw swe
dowiadczenie, sw przezorno, sw fantazy, a nawet sw wzito. atwm jest do
zrozumienia, e ci sami ludzie, pracujc oddzielnie niemogliby ani osign podobnego
rezultatu, ani nawet poj go.
Tak wic, z poczenia si wypywa koniecznie Wymiana. Aby ludzie zgodzili si na
wspln prac potrzeba, eby mieli w przyszoci nadziej na udzia w pozyskanym
zaspokojeniu. Kady dozwala korzysta ze swych usiowa innym, cignc wzajemnie
w umwionym stosunku korzyci z ich usiowa; to wanie stanowi wymian.
Widzimy tu, jakim sposobem, pod t postaci, wymiana zwiksza nasze zaspokojenia,
a to dla tego, e usiowania rwne co do swej mocy, przez sam fakt poczenia, prowadz do
wikszych rezultatw. Niema wic tu ani ladu owej mniemanej zamiany zbywajcego na
potrzebne, ani te owego podwjnego i empirycznego zysku, przez Condillaca przytaczanego.
Te sam uwag zrobimy co do podziau pracy. I w istocie, jeli si bliej przypatrzymy
rozdziaowi zaj, to przekonamy si, e jest to tylko dla ludzi odmienny, cigle trwajcy
sposb, poczenia ich si, wspdziaania, sowem stowarzyszenia si; i dla tego stanowczo
powiedzie mona, co wreszcie pniej wykaemy, e obecna spoeczna organizacya, pod
warunkiem jednak uznawania wolnej wymiany, jest najpikniejszm i najszerszm
stowarzyszeniem: stowarzyszeniem wcale inaczej doskonam jak owe przez socyalistw
strona 59. zpord 382 stron dziea
wymarzone, gdy przez mechanizm godny podziwienia, godzi si ono z indywidualn niezalenoci. Do takiego stowarzyszenia, kady wedle swego uznania i w kadym czasie, wchodzi
lub je opuszcza. Skada tam da jak sam chce i wedle praw susznoci przez sam natur
rzeczy, a bynajmniej nie przez samowol naczelnika zakrelonych, odbiera zaspokojenie
wysze i cigle zwikszajce si. Ale uwagi z powyszego punktu widzenia, s na teraz
zawczesne, obecnie pozostaje mi tylko wyjani jakim sposobem rozdzia pracy mnoy nasz
potg.
Nie rozwodzc si zbytecznie nad tym przedmiotem, gdy on naley do maej liczby
tych, ktre przeciw sobie zarzutw nie wywouj, nie bdzie jednak bez poytku par sw
o nim powiedzie. By moe, i przedmiot ten ujto w zbyt ciasne ramy. Aby dowie, jak
potnym jest podzia pracy, przywizano si gwnie do wykazania cudw jakie on spenia
w pewnych rkodzielniach, w fabrykach szpilek naprzykad. Kwestya ta moe by
podniesiona do oglniejszego i bardziej filozoficznego punktu widzenia. Nastpnie sia
przyzwyczajenia ma ten szczeglny przywilej, e zaciera w nas wiadomo zjawisk, wpord
ktrych yjemy. I niema nic gbiej prawdziwszego nad te sowa Rousseaua: Potrzeba wiele
filozofii, aby zauwaa fakta, ktre codziennie widzimy. Nie jest wic atw rzecz przypomnie ludziom wiele oni, niespostrzegajc nawet tego, winni s wymianie.
Jakim sposobem mono wymiany podniosa ludzko do tej wysokoci, na ktrej j dzi
widzimy? Oto przez swj wpyw na prac, na wspdziaanie czynnikw naturalnych, na
zdolnoci ludzi i na kapitay.
Adam Smith, dostatecznie wykaza ten wpyw na prac. Przyrost w iloci roboty, jaka
moe by wykonan przez t sam liczb ludzi skutkiem podziau pracy, powiada sawny
ten ekonomista, wypywa z trzech okolicznoci: 1 mo ze stopnia zrcznoci jak kady robotnik
nabywa; 2do z oszczdnoci czasu ktry si traci naturalnie przy przechodzeniu z jednego do
drugiego rodzaju zaj; 3tio e kady czowiek ma wicej prawdopodobiestwa odkrycia atwej
i szybkiej metody do wykonania jakiego przedmiotu, jeeli ten przedmiot jest gwnym
punktem jego uwagi, anieli wtedy gdy j na nieskoczon rozmaito przedmiotw
rozprasza.
Ci, ktrzy jak Adam Smith widz jedyne rdo bogactwa w pracy, ograniczaj si tylko
na ledzeniu, jakim sposobem rozdzielajc si, doskonali si ona. Lecz widzielimy w poprzedzajcym rozdziale, e nie ona jedna jest czynnikiem zaspokoje naszych. Wspdziaaj tu
i siy naturalne; to nie ulega zaprzeczeniu.
I tak, w rolnictwie naprzykad, dziaanie soca i deszczu, skryte ziemi soki, rozlany gaz
w powietrzu, s niezawodnie czynnikami wspdziaajcemi pracy ludzkiej do produkcyi
rolin.
Przemys rkodzielniczy obowizanym jest take za podobne usugi wasnociom
chemicznym pewnych substancyi: sile spadu wody, sprystoci powietrza, sile cienia
i elektrycznoci.
szybciej wzrasta jak w stanie odosobnienia, nie liczc jeszcze i to, e w pierwszym razie
moe si ono przechowywa, a tm samm z pokolenia w pokolenie powiksza si.
Jeeli okoo czowieka natura tak urozmaicia rodki, jakie mu do rozporzdzenia daje,
to niemniej rozmait bya i w rozdziale zdolnoci ludzkich. Nie w jednakowym stopniu
jestemy uposaeni si, odwag, inteligency, cierpliwoci, zdolnoci artystyczn, literack,
przemysow. Bez wymiany, ta rozmaito, nie tylko e niezwracaaby si na korzy naszego
dobrobytu, lecz przeciwnie, przyczyniaaby si do naszej ndzy; bo kady czuby mniej
korzyci ze zdolnoci tych, ktre posiada, jak braku tych, ktrych niema. Dziki wymianie
istota silna moe do pewnego stopnia obej si bez geniuszu a istota zdolna bez siy;
bo przez cudown wsplno jak ona pomidzy ludzmi zaprowadza kady uczstniczy
w rnych zdolnociach swych blinich.
W wikszej czci wypadkw, dla zaspokojenia swych potrzeb i gustw, nie tylko
potrzeba pracowa i zdolnoci swe dowiadcza na lub przez czynniki naturalne; lecz nad to
potrzeba narzdzi, instrumentw, machin, zasobw, sowem kapitaw. Wystawmy sobie
maleki ludek zoony z dziesiciu rodzin, z ktrych kada pracujc wycznie dla siebie
samej, zmuszon jest prowadzi dziesi rnych przemysw. Gowa kadej rodziny
potrzebowaaby dziesiciu warsztatw przemysowych. Ludek wic ten, posiadaby dziesi
pugw, dziesi par wow, dziesi kuni, dziesi warsztatw ciesielskich i stolarskich
i tyle zakadw tkackich etc. Przy wymianie jeden pug, jedna para wow, jedna kunia
i jeden warsztat tkacki byyby dostatecznymi. Niema nawet tak bujnej imaginacyi, ktraby
w stanie bya obliczy t oszczdno kapitaw, wypywajc z wymiany.
Czytelnik widzi teraz dobrze, co stanowi prawdziw potg wymiany. Nie mieci ona
w sobie, jak mwi Condillac, dwch zyskw, gdy kada ze stron umawiajcych si ceni wicej
to, co otrzymuje, ni to, co daje. Nie jest ona take odstpieniem zbywajcego dla pozyskania
potrzebnego. Jest to po prostu, jak gdyby jeden czowiek mwi drugiemu: Rb tylko to, a ja
bd robi tamto, a potem podzielemy si, jest w tm lepsze uycie pracy, zdolnoci,
naturalnych czynnikw, kapitaw, a tm samm i wicej bdzie si czem dzieli; tem
bardziej, jeeli trzech, dziesiciu, stu, tysic, kilka milionw ludzi wejd do stowarzyszenia.
Dwa wic zdania ktre wyej wypowiedziaem, s cile prawdziwe, a mianowicie e:
W odosobnieniu potrzeby nasze przewyszaj nasze zdolnoci.
W stanie spoecznym zdolnoci nasze przewyszaj potrzeby nasze.
Pierwsze jest prawdziwe, gdy na caej powierzchni Francyi, nieznajdziemy ani jednego
czowieka, ktryby mg y w stanie bezwarunkowego odosobnienia.
Drugie jest prawdziwe, gdy w istocie ludno tej samej Francyi ronie w liczb
i dobrobyt.
Postp wymiany. Pierwotn form wymiany jest zamiana. Dwie osoby, z ktrych kada
doznajc pewnego pragnienia, i posiadajc przedmioty, mogce zaspokoi wzajemne te
pragnienia, ustpuj je sobie lub te umawiaj si pracowa oddzielnie kada w innym
zawodzie, pod warunkiem podzielenia si cakowit produkcy w stosunku umwionym. Ot
strona 62. zpord 382 stron dziea
to jest zamiana ktrby socyalici nazwali wymian, drobnym handlem, handlem w zarodku.
Spostrzegamy tu dwa pragnienia jako bodce, dwa usiowania jako rodki, dwa zaspokojenia
jako rezultaty lub te jako dokonanie cakowitego obrotu. I w gruncie rzeczy, cay ten obrt
nie rniby si w niczem od podobnego obrotu spenionego w odosobnieniu, chyba w tm
tylko, e pragnienia i zaspokojenia pozostayby wedle swej natury nieprzelewalnemi, a same
tylko usiowania byyby wymienione; czyli innemi sowy, e dwie osoby pracujc jedna dla
drugiej, odday sobie wzajemnie usug.
Tam te waciwie zaczyna si ekonomia polityczna, bo tam tylko dostrzegamy pierwsze
pojawienie si wartoci. Zamiana dokonywa si tylko w skutek ukadu, umowy, kada ze stron
umawiajcych si, decyduje si przez wzgld na swj interes osobisty, kada z nich czyni
wyrachowanie, ktrego donioso jest taka: Zamieniabym, gdyby zamiana ta doprowadzia
mi do zaspokojenia pragnienia mego z mniejszm usiowaniem. Jest to zapewne
cudownm zjawiskiem, e zmniejszone usiowania mog stawi czoo jednakim jak przedtem
pragnieniom i zaspokojeniom, a to tumaczy si wzgldami jakie w pierwszym paragrafie
tego rozdziau przedstawiem. Jeeli dwa produkta lub dwie usugi zamieniaj si, mona
powiedzie, e s siebie warte. Pniej zgbia bdziemy znaczenie wartoci. Tym czasem
i to niedokadne okrelenie wystarczy.
Zamian obiegow ktraby obejmowaa wszystkie trzy strony umawiajce si, moemy
sobie przedstawi w ten sposb: Pawe oddaje usug Piotrowi, ktry rwn usug
wywiadcza Jakbowi a ten z kolei, oddaje tak usug Pawowi, wskutek czego, wszystko
jest zrwnowaone. Nie mam potrzeby dodawa, e obrt ten dokonywa si dla tego tylko,
e niezmieniajc ani natury, ani nastpstw zamiany, jest dla wszystkich stron dogodnym.
Istota Zamiany pozostanie ta sama, chociaby liczba umawiajcych si powikszya si.
W mojej gminie naprzykad, uprawiajcy winnic, paci winem usugi kowala, balwierza,
krawca, sugi kocielnego, proboszcza, kupca korzennego. Kowal, balwierz, krawiec oddaj
znowu kupcowi, za towary, ktre w cigu roku od niego wypotrzebowuj, wino, ktre otrzymali od uprawiajcego winnic.
Ta Zamiana obiegowa, nigdy si do tego nie napowtarzam, nie zmienia w niczem poj
pierwotnych, postawionych w poprzedzajcych rozdziaach. Gdy obrt jest dokonanym
zobaczymy, e kady ze wspdziaajcych przedstawi te trzy zjawiska: pragnienie,
usiowanie, zaspokojenie. Jedna tam tylko rzecz znalaza si wicej, to jest: wymiana
usiowa, przelew usug, rozdzia zaj ze wszystkiemi wypywajcemi ze korzyciami,
korzyciami, w ktrych kady mia udzia, gdy odosobniona praca jest tylko ostatnim
rodkiem ucieczki i wyrzekamy si jej chtnie w widoku wikszej korzyci.
atwo to poj, e Zamiana obiegowa i w podach surowych, niebardzo si moe
rozprzestrzeni i niemam potrzeby rozwodzi si nad przeszkodami, jakie ona napotyka.
Jakeby naprzykad uczyni ten, ktryby chcia odda swj dom za tysice drobnych
przedmiotw, ktrych do spoycia w cigu roku potrzebuje? W kadym razie Zamiana
pozosta tylko moe w ciasnm kku osb znajcych si pomidzy sob. Gdyby ludzko nie
wynalaza bya sposobu uatwiajcego wymian, prdkoby dosza do granicy, poza ktr
niema rozdziau pracy, niema postpu.
Dla tego te widzimy, e od samego pocztku spoeczestwa, ludzie wprowadzili
w tranzakcye swoje towar poredniczcy jako to: zboe, wino, zwierzta, a prawie zawsze
metale. Towary te odpowiadaj mniej wicej waciwie ternu przeznaczeniu, i kady z nich
istot swoj odpowie temu celowi, byleby w nim Usiowanie przedstawione byo przez
warto, bo w tm wszystkiem gwnie chodzi o przelew tej wartoci.
Za pomoc tych poredniczcych towarw, pojawiaj si dwa zjawiska ekonomiczne,
ktre nazywamy Sprzeda i Kupnem. Jasnm jest, e pojcie o sprzeday i kupnie, nie jest
objte w Zamianie prostej, a nawet w Zamianie obiegowej. Jeeli jeden czowiek daje
drugiemu za co pi, aby tamten da mu wzajemnie za co je, jest w tm tylko czyn, ktry si
rozdzieli nieda. Ot co, zaraz na wstpie nauki zauway potrzeba, e wymiana ktra si
dokonywa przez porednictwo, nic nie traci tak natury, istoty, jak i cechy Zamiany; jest to
tylko zamiana zoona. Wedle bardzo trafnej i bardzo gbokiej uwagi J. C. Saya, jest to
zamiana dwch czynnikw, z ktrych jeden nazywa si sprzeda, a drugi kupnem,
czynnikw, poczenie ktrych nieodbicie jest potrzebnem dla ustanowienia zamiany
zupenej.
I w rzeczy samej, pojawienie si w wiecie wygodnego rodka zamiany, niezmienia
bynajmniej ani natury ludzi, ani te natury rzeczy. Pozostaje zawsze dla kadego potrzeba,
wywoujca usiowanie, i zaspokojenie, ktre je wynagradza. Wymiana jest zupen wtedy
tylko, gdy czowiek, ktry uczyni usiowanie na korzy drugiego, otrzyma za to usug
rwneje wartoci, to jest zaspokojenie. Dla tego te sprzedaje on swe usugi za towar
poredniczcy, aby za ten towar poredniczcy kupi usugi rwnej wartoci i wtedy te dwa
czynniki przywracaj znowu zamian prost.
Wemy lekarza naprzykad. W cigu wielu lat, powica on czas swj i swe zdolnoci na
badanie chorb i zaradczych na nie rodkw. Odwiedza chorych, udziela im rad, sowem,
oddawa usugi; a zamiast odebra od swoich klientw, jako wynagrodzenie, ich bezporednie
usugi, coby stanowio zamian prost, otrzyma od nich towar poredniczcy, metale, za
ktre pozyskiwa zaspokojenia, co te i ostatecznie mia na celu. Chorzy nie dostarczyli mu
chleba, wina, sprztw; dostarczyli mu tylko warto takowych. Nie mogliby oni dostarczy
mu pienidzy, gdyby sami byli poprzednio usug nie oddawali. Jest wic rwnowaga usug, tak
co si ich tycze, jak i lekarza; i gdyby mona byo obieg ten ledzi myl a do ostatecznego
kraca, przekonalibymy si, e za porednictwem monety, Wymiana obrcia si w niezliczon moc zamian prostych.
Pod rzdem zamiany prostej, warto, jest ocenieniem dwch wymienionych i bezporednio porwnanych z sob usug. Pod rzdem wymiany zoonej, usugi oceniaj si tak
samo wzajemnie, lecz przez porwnanie, za pomoc poredniczcego towaru, ktry
nazywamy Monet. Gdzie indziej zobaczymy jakie trudnoci, jakie bdy zrodziy si z tych
komplikacyi. W tm miejscu, do bdzie zaznaczy, e obecno tego poredniczcego
towaru, niezmienia bynajmniej pojcia o wartoci.
Raz przyjwszy, e wymiana jest zarazem przyczyn i skutkiem rozdziau zaj, raz
przyjwszy, e rozdzia zaj z powodw na czele tego rozdziau wyuszczonych, mnoy
zaspokojenia w stosunku do usiowa, czytelnik atwo zrozumie usugi, jakie Moneta oddaa
ludzkoci przez sam ten fakt tylko, e uatwia wymian. Dziki Monecie wymiana moga si
prawdziwie do nieskoczonoci rozwin. Kady rzuca w spoeczestwo usugi, nie wiedzc
komu one przynios zaspokojenie do nich przywizane. Tak samo nie odbiera on od spoeczestwa bezporednich usug, lecz odbiera pienidze, za ktre ostatecznie kupuje usugi,
gdzie, kiedy i jak mu si podoba. Tym sposobem ostateczne tranzakcye odbywaj si bez
wzgldu na miejsce i czas pomidzy osobami nieznanemi, tak e nikt mewie, przynajmniej
w wikszej czci wypadkach, przez czyje usiowania potrzeby jego bd zaspokojone, i czyim
pragnieniom przynios zaspokojenia jego wasne usiowania. Za porednictwem monety
Wymiana streszcza w sobie bez wiedzy stron kontraktujcych niezliczone zamiany.
Wymiana jednake, jest tak wielkim dobrodziejstwem dla spoeczestwa (jeli sama
jeszcze nie stanowi spoeczestwa?), e ono nie poprzestao na wprowadzeniu monety dla
uatwienia i zmnoenia jej. Po Potrzebie i Zaspokojeniu, zjednoczonych odosobnionm usiowaniem w tme samm indywiduum po zamianie prostej, po zamianie o dwch
czynnikach, czyli Wymianie zoonej, zwanej sprzeda i kupnem, przedstawiaj si jeszcze,
w porzdku logicznym, rozlege tranzakcye w czasie i przestrzeni za porednictwem
kredytu, tytuw hypotecznych, wexli, biletw bankowych, etc. Dziki temu cudownemu
mechanizmowi wykwitemu z cywilizacyi, ktry udoskonalajc j i sam si wraz z ni
doskonali, usiowanie wykonane dzi w Paryu, pjdzie zaspakaja nieznanych, poza oceany,
i w odlege wieki; a ten ktry je wykonywa, niemniej jest zaraz wynagrodzonym przez
porednictwo osb, ktre mu czyni zaliczk tego wynagrodzenia w nadziei, e sami je
poniej otrzymaj w dalekich krajach lub w oddalonej przyszoci. Komplikacya to o tyle
zadziwiajca o ile cudowna, ktr, jeli poddamy dokadnemu rozbiorowi wykae nam
ostatecznie cao zjawiska ekonomicznego, to jest: potrzeb, usiowanie, zaspokojenie
speniajce si w kadym indywiduum wedle praw sprawiedliwoci.
Granice wymiany. Oglny charakter Wymiany polega na zmniejszeniu stosunku
usiowania do zaspokojenia. Pomidzy naszemi potrzebami a zaspokojeniami napotykaj si
przeszkody, zmniejszenie ktrych pozyskuje si przez zjednoczenie si lub rozdzia zaj,
to jest: przez Wymian.
Ale i Wymiana sama napotyka na przeszkody i wymaga usiowa, o czem
przekonywamy si z niezmiernej massy prac ludzkich w ruch przez ni wprawionych.
Kosztowne metale, drogi, kanay, koleje elazne, powozy, okrty, wszystkie te rzeczy
pochaniaj znaczn cz dziaalnoci ludzkiej. Zobaczcie zreszt wielu to ludzi wycznie
jest zajtych uatwieniem wymiany, wielu jest bankierw, negociantw, kupcw, faktorw,
furmanw, eglarzy! Ten obszerny i kosztowny apparat przekonywa nas bardziej ni wszelkie
rozumowania, ile to jest potgi w zdolnoci wymiany; inaczej bowiem jakeby ludzko
zezwolia na narzucenie jej sobie?
Poniewa w naturze Wymiany, jest oszczdzanie usiowa, a zarazem i domaganie si
ich, atwo wic zrozumie jakie s jej granice naturalne. Na mocy tej siy, ktra pcha
strona 65. zpord 382 stron dziea
Rzdy skonne do wierzenia, i nic na wiecie dobrego bez nich si nie dzieje, niechc
zrozumie tego harmonijnego prawa.
Wymiana rozwija si naturalnie a do punktu, w ktrym staje si wicej uciliw jak
uyteczn i naturalnie te zatrzymuje si na tej granicy.
Wskutek czego widzimy rzdy te, wszdzie mocno zajtemi albo wspieraniem lub te
cienianiem jej.
Dla posunicia jej poza jej granice naturalne id na podbj obszarw i kolonii; aby j za
przed t granic zatrzyma, tworz rozmaite cienienia i okowy.
Tej interwencyi Siy w tranzakcyach ludzkich, towarzysz niezliczone za.
Samo powikszenie tej Siy ju jest pierwszem zem; bo widocznem jest, e Pastwo nie
moe czyni podbojw, zatrzymywa pod sw wadz oddalone kraje, odwraca naturalny
bieg handlu cienia go cami, nie zmnaajc znacznie liczby swych ajentw.
To za zboczenie Siy publicznej jest jeszcze wikszm zm anieli samo jej
zwikszenie. Jej waciwem bowiem posannictwem jest opieka wszelkich Swobd i Wasnoci, a tymczasem gwaci ona Swobod i Wasno obywateli. Tym sposobem zdaje si,
e rzdy wziy sobie za zadanie pozbawia inteligency wszelkich poj i wszelkich zasad.
Od czasu jak przyjto, e Ucisk i Zdzierstwo s prawowitemi, byleby tylko byy prawnemi,
byle si tylko dokonyway na obywatelach za porednictwem siy publicznej, widzimy jak
zwolna kada klassa domaga si powicenia jej wszystkich innych.
Czy interwencya Siy wywouje w wymianie to, co nie moe by dokonanm, czy te
zapobiega temu, co ju si spenio, w kadym razie sprowadza tylko Strat i Przestawienie
pracy kapitaw, a tm samm, zamieszanie w sposobach podug jakichby si ludno bya
naturalnie urzdzia. Na jednym punkcie nikn interesa naturalne, na drugim za tworz si
sztuczne, a ludzie mimowoli id za biegiem tych interesw. Tym sposobem, widzimy, e
obszerne zakady przemysowe powstaj tam, gdzie si zrodzi nie powinny byy; Francya
produkuje cukier, a Anglia przdzie bawen pochodzc z rwnin Indyjskich. Potrzeba byo
wiekowych wojen, wylanych krwi strumieni, aby osign taki rezultat, aby w miejsce
przemysu ywotnego zaprowadzi w Europie przemys zaleny, a tm samm, otworzy
drog wszelkim przesileniom, zaprzestaniu roboty, chwiejnoci a ostatecznie Pauperyzmowi.
Lecz spostrzegam si, e uprzedzam rzeczy; bo przedewszystkiem powinnimy pozna
prawa swobodnego i naturalnego rozwoju spoeczestw ludzkich; pniej dopiero bada
bdziemy ich zamieszania.
Sia moralna wymiany. Musz tu powtrzy, chobym si mia narazi nowoczesnemu
sentymentalizmowi, e ekonomia polityczna, scile si trzyma dziedziny Interesw, a te
tworz si pod wpywem interesu osobistego Purytanie socyalizmu mog woa: To
okropnie, zmienimy to wszystko; lecz deklamacye ich same sobie nieustannie zaprzecza
bd.
Byoby to nowym rodzajem deklamacyi, gdybymy czyny interesem osobistym wywoane
i rzdzone, chcieli moralnoci przypisywa. Ale zaiste pomysowa natura moga urzdzi
strona 68. zpord 382 stron dziea
w taki sposb porzdek spoeczny, e czyny na pozr w pobudkach swych odarte z moralnoci, d niemniej do rezultatw moralnych. Nie dzieje si tak z prac? Twierdz wic,
e Wymiana, bd w stanie zamiany prostej, bd stawszy si ju obszernym handlem,
rozwija w spoeczestwach dnoci szlachetniejsze ni byy ich pobudki.
Niech mi Bg uchowa, abym mia samej energii przypisywa wszystko to, czego
dokonywa wielko, sawa i urok przeznacze naszych! Jak w wiecie materyalnym s dwie
siy, z ktrych jedna idzie od okrgu do rodka, druga z rodka do okrgu, tak rwnie
w swiecie spoecznym, s dwie zasady: interes prywatny i sympatya. Ktby wic by do
nieszczliwym, aby zapoznawa dobrodziejstwa i rozkosze pierwiastku sympatycznego,
objawianego w przyjani, mioci, przywizaniu synowskim, czuoci rodzicielskiej,
miosierdziu, patryotycznm powiceniu, religijnm uczuciu, zapale dobra i pikna? S tacy,
ktrzy utrzymuj, e pierwiastek sympatyczny jest tylko wspania form pierwiastku
egoistycznego i e w gruncie kocha innych, jest to tylko rozumny sposb kochania samego
siebie. Ale nie tu miejsce zagadnienie to zgbia. Czy nasze wrodzone dwie energie s
rozdzielone, czy te zespolone do, abymy wiedzieli, e dalekiemi bdc od cierania si
z sob, jak to nam bezustannie powtarzaj, cz si owszem i wzajemnie pomagaj do
urzeczywistnienia tego samego rezultatu, to jest: Dobra powszechnego.
Postawiem te dwa twierdzenia, e:
W odosobnieniu, potrzeby nasze przewyszaj zdolnoci nasze.
Skutkiem wymiany, zdolnoci nasze przewyszaj potrzeby nasze.
Twierdzenia te daj racy bytu spoeczestwu; a oto s dwa inne, zapewniajce
nieskoczone jego doskonalenie si, to jest, e:
W odosobnieniu, pomylnoci szkodz sobie wzajemnie.
Skutkiem wymiany pomylnoci pomagaj sobie wzajemnie.
Mame potrzeb dowodzi, e gdyby natura przeznaczya bya ludzi do ycia samotnego,
to pomyslno jednego, przeszkadzaaby pomylnoci drugiego? Im byliby liczniejsi, tem
mniej mieliby prawdopodobiestwa dobrobytu. W kadym razie widzimy jasno, w czm
skutkiem mnogoci swej mogliby sobie szkodzi, a nie pojmujemy, jakby sobie korzy
przynosi mogli. A potem, pytam si, pod jak wwczas form objawiaby si pierwiastek
sympatyczny? Z jakiego by powsta powodu? Moglibymy poj go nawet?
Ale ludzie wymieniaj. Wymiana, jak widzielimy, mieci w sobie rozdzia zaj. Daje ona
pocztek powoaniu i rzemiosom. Kady stara si zwyciy pewn przeszkod na rzecz
ogu. Kady powica si na oddanie mu pewnego rodzaju usug. Ot dokadny rozbir
wartoci wykazuje, e kada usuga najprzd wart jest z powodu swej wewntrznej
uytecznoci, potem czy ofiarowan jest pord bogatszych to jest: pord ogu bardziej
usposobionego do jej dania i bdcego w monoci zapacenia za ni. Dowiadczenie
udowodnio nam, e artysta, lekarz, adwokat, negociant, furman, profesor, uczony, cign
wiksze korzyci z swych usug w Paryu, Londynie, New-Yorku jak w stepach Gaskonii,
grach Walii, lub te na kach Farwestu; dowiadczenie powtarzam, nie stwierdza nam tej
strona 69. zpord 382 stron dziea
I w istocie zauwamy, e: Stosownie do tego, czy axiomat ten jest prawdziwym lub
faszywym i prawa spoeczne naturalne, s harmonijne lub sprzeczne pomidzy sob.
Stosownie do tego, czy s harmonijne lub sprzeczne pomidzy sob, interesem jest naszym
stosowa si do nich lub si od nich uchyli. Gdyby wic raz byo dostatecznie wykazanm,
e pod wolnym rzdem, interesa godz si z sob i wzajemnie si wspieraj, to wszystkie
usiowania jakie dzi rzdy zwracaj na zakcenie dziaania tych praw spoecznych
naturalnych, zwrciyby si na pozostawienie prawom tym cakowitej ich potgi, albo raczej
nie czynionoby adnych usiowa, chyba te, eby si od wszelkich dziaa, wstrzyma. Na
czeme polega to sprzeciwiajce si dziaanie rzdu?
Wywodzi si ono z celu jaki maj na widoku. O c im idzie? O zaradzenie Nierwnoci,
ktra niby z wolnoci wypywa. Ot do zaprowadzenia rwnowagi jest tylko jeden sposb,
a mianowicie: zabra jednym, aby da drugim. Takie jest w istocie posannictwo, jakie sobie
rzdy naday lub je przyjy i takie to jest cise nastpstwo tej formy, e: Korzy jednego,
jest szkod drugiego. Gdyby axiomat ten przyj za prawdziwy, w takim razie naturalnie,
e sia musiaaby naprawia to ze, ktre wolno wyrzdza. Tak wic rzdy, ktre
mniemalimy, e postawione s dla zabezpieczenia kademu jego wolnoci i wasnoci, wziy
sobie za zadanie gwaci je, a czyni to z niejak susznoci, jeli prawd jest, e pierwiastek
za, ma swe siedlisko w wolnoci i wasnoci. Ztd te widzimy rzdy cigle zajte sztucznm
przestawianiem pracy, kapitaw i odpowiedzialnoci. Z drugiej strony, prawdziwie
niezliczona summa si umysowych traci si na badanie organizacyi spoecznej sztucznej:
Zabra jednym, aby da drugim, gwaci wolno i wasno, zaprawd cel bardzo prosty;
ale denie do niego moe by bardzo rozmaite. Ztd ta mnogo systematw, rzucajcych
postrach we wszystkie klassy pracujcych, bo sam natur swego celu, gro one wszystkim
interesom. To te, arbitralne i skomplikowane rzdy, przeczenie wolnoci i wasnoci,
antagonizm klass i ludw, wszystka to logicznie zawarte jest w tym axiomacie, e: korzy
jednego jest szkod drugiego. A z teje samej przyczyny, prostota w rzdach, uszanowanie
godnoci indywidualnej, wolno pracy i wymiany, pokj pomidzy narodami, bezpieczestwo
dla osb i wasnoci, wszystko to zawartm jest w tej prawdzie: Interessa s harmonijne,
pod warunkiem wszelako, e prawda ta powszechnie bdzie przyjt.
Tak te i by powinno. Wiele osb, czytajc to, co wyej powiedziaem, skonne bd
powiedzie mi: Walczysz z urojonemi przeszkodami, bo kt kiedy na seryo myla
zaprzecza wyszoci wymiany nad odosobnieniem? W jakiche dzieach z wyjtkiem chyba
Rousseaua, natrafie na tak dziwaczny paradox.
Ci, ktrzy mi uwag t zrobi mog, zapominaj tylko o dwch rzeczach, o dwch
symptomatach, albo raczej o dwch postaciach naszych nowoczesnych spoeczestw, to jest:
o doktrynach, ktremi teoretycy nas zarzucaj i o dziaaniach narzucanych nam przez rzdy.
Musi to by jednak prawd, e Harmonia interesw nie jest powszechnie uznan, bo gdy
z jednej strony sia publiczna ustawicznie zajt jest zakcaniem ich naturalnych
kombinacyi, to z drugiej, zarzucaj jej jeszcze, e za mao interweniuje.
Kwestya polega na tem: Czy ze, (rozumie si, e nie mwi tu o zm, ktre jest
naturalnm nastpstwem wrodzonej naszej saboci) przypisywa naley dziaaniu naturalnych praw spoecznych, czyli te gwatom jakie sami dziaaniu temu zadajemy?
Ot jednoczenie istniej dwa fakta: Ze, i sia publiczna zajta sprzeciwianiem si
prawom spoecznym naturalnym. Jeste pierwszy z tych faktw nastpstwem drugiego?
Co do mnie wierz w to, wicej nawet powiem, pewny tego jestem. Lecz w tyme czasie
jestem wiadkiem tego, e: w miar jak ze rozwija si, rzdy staraj si zaradzi mu przez
nowe zakcenia wymierzone na dziaanie praw naturalnych; a teoretycy zarzucaj im, e nie
do je jeszcze zakcaj. Nie mame wic prawa wnioskowa, e nie maj w nich zaufania.
Tak, bezwtpienia, jeeli kwesty t postawimy pomidzy odosobnieniem a wymian,
to jestemy w zgodzie. Lecz niezmieni si ona, jeli j postawimy pomidzy wymian woln
a przymusow? Czy niema we Francyi nic sztucznego, przymusowego, cieniajcego
w sposobie jakim si wymieniaj usugi w przedmiocie handlu, kredytu, przewozw,
wychowania, religii? Czy praca i kapitay rozdzieliy si naturalnie pomidzy rolnictwo
i fabryki? Jeeli interesa si przestawiaj, czy zawsze id za wasnym swym popdem?
Nie napotykamy wszdzie na cienienia? Czy niema mnstwa professyi, dla wielkiej liczby
z pomidzy nas, wzbronionych? Czy katolik, nie paci przymusowo usug rabina
ydowskiego, a yd, usug kapana katolickiego? Jeste we Francyi, aby jeden czowiek,
ktryby takie odebra wyksztacenie, jakieby mu rodzice byli dali, gdyby byli wolnemi?
Czy nasza inteligencya, nasze obyczaje, idee, przemys nie ksztatuj si wedle porzdku
arbitralnego albo przynajmniej sztucznego? Pytam si wic czy zakcajc woln wymian
usug, nie przeczy si harmonii interesw? Na jakiej zasadzie obdzieraj mi z wolnoci, jeli
nie na tej, i sdz j by szkodliw innym? Powiedz moe, e ona szkodzi mnie samemu?
Lecz w takim razie, bdzie to jeszcze jednym antagonizmem wicej. I dokd to zaszlimy,
wielki Boe! Bo jeli natura umiecia w sercu kadego czowieka bodziec stay i niepokonany,
to na zasadzie czego antagonizm ten rani wszystko, a nawet samego siebie?
O! Tylu rzeczy prbowano, a dla czego niesprobuj najprostszej ze wszystkich
Wolnoci? Wolnoci wszelkich dziaa nie obraajcych sprawiedliwoci; wolnoci ycia,
rozwijania si, doskonalenia; wolnego wiczenia zdolnoci; wolnej wymiany usug. Nie
byoby to pikne i wspaniae widowisko, gdyby wadza zrodzona z rewolucyi Lutowej
przemwia bya w ten sposb do obywateli:
Powierzylicie mi wadz publiczn. Uywa jej bd tam tylko, gdzie porednictwo Siy
jest dozwolonm, a dozwolonm jest ono tylko dla wymierzania Sprawiedliwoci. Stara si
bd, aby kady pozosta w granicach swych praw. Aby kady z was pracowa swobodnie
podczas dnia, a w nocy spokojnie spoczywa. Bior na siebie bezpieczestwa osb i wasnoci;
to moje posannictwo i speni je, lecz adnego innego nie przyjmuj na siebie. Niech zatem,
nie bdzie wicej nieporozumie pomidzy nami. Odtd paci tylko bdziecie niezbdny
podatek na utrzymanie porzdku i wymiar sprawiedliwoci. Ale wiedcie o tm, e odtd
kady z was przed samym sob bdzie odpowiedzialny za byt swj i swe doskonalenie si. Nie
ogldajcie si zatem na mnie. Nie dajcie, abym wam da bogactwo, prac, kredyt,
wyksztacenie, religi, moralno; nie zapominajcie, e bodziec ktry was do rozwoju
strona 72. zpord 382 stron dziea
podnieca, jest w was samych; e co do mnie, dziaam zawsze za porednictwem siy; e nie
mam nic, bezwarunkowo nic coby niepochodzio od was; i e tm samm, nie mog
najmniejszych korzyci nada jednym bez uszczerbku drugich. Uprawiajcie zatem wasze pola,
przerabiajcie i przewocie z nich produkta, prowadcie handel, udzielajcie sobie wzajemnie
kredyt, dawajcie i przyjmujcie swobodnie usugi, wychowujcie synw waszych, obmylcie dla
nich karyery, uprawiajcie sztuki, doskonalcie wasz umys, oczyszczajcie wasze uczucia,
zbliajcie si jedni do drugich, zawizujcie przemysowe lub dobroczynne stowarzyszenia,
jednoczcie wasze usiowania, tak dla indywidualnego, jak i powszechnego dobra, bdcie
posuszni waszym dnociom, spenijcie wasze przeznaczenie wedle waszych zdolnoci,
widokw i przezornoci. Odemnie dwch tylko rzeczy dajcie: Wolnoci i Bezpieczestwa,
a zrozumiejcie to dobrze, e nie moecie da trzeciej, bez utraty dwch pierwszych.
Tak, przekonany jestem, e gdyby rewolucya Lutowa, ogosia bya te zasady, byaby ona
ostatni. Mona zrozumie, aby obywatele zupenie zreszt wolni, pragnli wywrci
Wadz, dziaanie ktrej ogranicza si na zaspokojeniu ze wszystkich potrzeb spoecznych
najkonieczniejszej, najwicej upragnionej to jest: potrzeby Sprawiedliwoci?
Lecz na nieszczcie, Zgromadzenie narodowe, nie mogo wstpi na t drog, ani
przemwi temi sowami. Nie odpowiaday one bowiem ani ich myli, ani oczekiwaniu
publicznemu. Rzuciyby postrach w ono spoeczestwa, jakiby zaledwie wywoa moga
proklamacya Komunizmu. By odpowiedzialnemi przed sob samym, powiedzianoby. Liczy
na Pastwo tylko pod wzgldem utrzymania porzdku i pokoju! Nie wyczekiwa od niego ani
bogactw, ani wiata! Nie mdz na zrzuci odpowiedzialnoci ani za nasze bdy, ani za
nasze niedbalstwo lub nieprzezorno! Liczy tylko na siebie samych, tak co do rodkw
naszego utrzymania, jak co do naszego ulepszenia fizycznego, umysowego i moralnego!
Wielki Boe! Co si z nami stanie? Czyli wwczas ndza, niewiadomo, bd, brak religii,
przewrotno nie pochon spoeczestwa?
Przyzna musimy, e takie obawy objawiyby si powszechnie, gdyby rewolucya Lutowa
ogosia bya Wolno, to jest panowanie praw spoecznych naturalnych. Zatem albo
nieznamy tych praw lub te nieufamy im. Nieustannie trapi nas pojcie, jakoby pobudki,
ktre Bg nada czowiekowi, s z natury swej przewrotne i e prawo znajduje si tylko
w zamiarach i widokach rzdzcych; e denia ludzkoci prowadz do dezorganizacyi
i anarchii; sowem, wierzymy w fatalny antagonizm interesw.
Tote nie tylko, e spoeczestwo francuzkie, podczas rewolucyi Lutowej, nie objawio
najmniejszego usposobienia do organizacyi naturalnej, ale nigdy moe jeszcze niezwrcio
swych idei i nadziei z takim jak wwczas zapaem, do kombinacyi sztucznych. Jakich?
Nie wiedziano dobrze. Chodzio jedynie, wedle wczesnego wyraenia, o zrobienie prby:
Faciamus experimentum in corpore vili. I zdawao si, e doszli do takiej pogardy
indywidualnoci, do tak zupenej assymilacyi czowieka z bezwadn matery, e mwiono
o robieniu socyalnych dowiadcze z ludmi, jak mwi o dowiadczeniach chemicznych nad
ciaami alkalicznemi i kwasami. Pierwsze dowiadczenie rozpoczte zostao w Luxemburgu,
a wiadomo z jakim powodzeniem. Wkrtce Zgromadzenie ustawodawcze, ustanowio komitet
pracy, ktry poera tysice planw Socyalnych. Widziano przedstawiciela szkoy Fouriera
strona 73. zpord 382 stron dziea
si ona take, aby bya uprzywilejowan. Na wzr klass wyszych, ta najnisza warstwa,
baga z kolei o przywileje! Chce prawa do pracy, prawa do kredytu, prawa do ksztacenia si,
prawa do wsparcia! Lecz czyim to ma by kosztem? Nad tm si ona wanie nie zastanawia.
Wie tylko, e skoro jej zapewni prac, kredyt, nauk, spoczynek na stare lata, a to wszystko
darmo, bdzie ona szczliw i za pewne nikt temu nie zaprzeczy. Lecz jeste to moliwm?
Niestety! Nie, i dla tego te twierdz, e w daniach tych nikczemnoci niema; lecz za to
niedorzeczno jest u swego szczytu.
Przywileje dla mass! Ludu, zastanw si nad tm bdnm koem, w ktrem chcesz si
postawi. Przywilej domyla si kae kogo, kto ze korzysta i kogo, kto za paci.
Pojmujemy uprzywilejowanego czowieka, uprzywilejowany stan; lecz nie moemy poj
caego ludu uprzywilejowanego. Jeste pod tob inny spoeczny pokad, na ktry ciar
zrzuci moesz? Nie zrozumiesze nigdy miesznej mistyfikacyi, ktr ci uwodz?
Nie zrozumiesze nigdy, e Pastwo nie moe nic da jedn rk, aby ci w tyme czasie drug
jeszcze wicej nie wzio? e nie tylko z kombinacyi tej niemoliwym jest wzrost dobrobytu,
ale owszem skutkiem jej bdzie rzd samowolny, bardziej uciskajcy, wicej odpowiedzialny,
kosztowniejszy i wicej zaleny, podatki uciliwsze, niesprawiedliwoci liczniejsze, wzgldy
wicej ranice, wolno bardziej ograniczona, siy zmarnowane, interesa, praca i kapitay le
uyte, chciwo podegana, niezadowolnienie czciej wywoywane, a indywidualna energia
zniszczona.
Klassy wysze, nie bez susznoci, trwo si tm smutnm usposobieniem mass,
dostrzegajc w niem zarodek nieustannych rewolucyi; bo i jaki rzd bdzie w stanie
utrzyma si, wypowiedziawszy raz te nieszczsne sowa: Mam si i uywa jej bd na to,
aby pozwoli wszystkim, y kosztem wszystkich. Bior na siebie odpowiedzialno za
szczcie powszechne! Lecz przestrach ogarniajcy te klassy, nie jeste zasuon kar?
Nie one to day ludowi zgubny przykad usposobienia, na ktre si dzi al? Nie zwracay
one zawsze spojrze swych ku Pastwu, wyczekujc ask jego? Opuciy one kiedykolwiek
zrczno zapewnienia sobie wielkich lub maych przywilei dla fabryk, bankw, kopalni,
wasnoci gruntowej, sztuk, a nawet dla rozrywek swoich, dla taca, muzyki, wreszcie dla
wszystkiego, oprcz pracy dla ludu, pracy rcznej? Nie one to popchny rzd do
powikszenia publicznych urzdw, aby tym sposobem kosztem mass powikszy rodki
swego utrzymania i jeste dzi, aby jeden ojciec, ktryby nie marzy o zapewnieniu posady
dla swego syna? Czy klassy te, chociaby raz jeden, dobrowolnie chciay usun, uznan
nierwno podatkow? Czyli nawet przywileju wyborczego, nie wyzyskiway one przez
dugi czas? A teraz dziwi si i drcz, e lud stan na teje samej co i oni pochyoci! Jeli
duch ebractwa tak dugo panowa w bogatych klassach, to c dziwnego, e wnikn dzisiaj
w ono klass cierpicych?
Wszelako, wielka rewolucya zostaa dokonan. Potga polityczna, mono stanowienia
praw, rozporzdzania si, przeszy prawnie, jeli nie faktycznie jeszcze, wraz z gosowaniem
powszechnem, w rce Ludu. To te ten Lud ktry postawi zagadnienie, powoanym bdzie do
rozwizania go; a biada krajowi, jeeli idc za danym mu przykadem, szuka bdzie
rozwizania tego w przywileju, ktry jest zawsze pogwaceniem praw drugiego. Zaiste, czeka
strona 75. zpord 382 stron dziea
go tam zawd, a tm samm wielka dla nauka; bo jeeli moliwm jest gwaci prawa
wielkiej liczby ludzi na rzecz maej liczby, to jakeby mona gwaci prawa wszystkich na
korzy wszystkich? Lecz za jak to cen, nauka ta bdzie zdobyt? I c czyni powinny
klassy wysze, aby zapobiedz tak gronemu niebezpieczestwu? Oto dwie rzeczy: powinny
one zrzec si same wszelkich przywilejw i owieca massy, bo dwie s tylko rzeczy mogce
ocali spoeczestwo: Sprawiedliwo i wiato. Klassy wysze powinny by wyszukiwa
starannie, czy nie korzystaj z jakiego monopolu, aby si go wyrzec; czy nie korzystaj
z jakich sztucznych nierwnoci, aby je zaraz zatrze; czy Pauperyzm, w czci przynajmniej, nie moe by przypisany, pewnym zakceniom praw spoecznych naturalnych, ktre
usun powinny. Aby mogy, ukazujc rce swe, ludowi powiedzie: patrzcie, s one pene,
ale czyste. Czy tak to postpuj klassy wysze? Jeli si nie zalepiam, mog powiedzie, e
wprost przeciwnie postpuj. Zaczynaj one od tego, e zachowuj swe monopole i widziano, e nawet z rewolucyi korzystay, by takowe rozszerzy. Odebrawszy sobie tym sposobem,
wszelk moliwo powiedzenia prawdy i odwoania si do zasad, obiecuj ludowi uwaanie
go na rwni z sob i olniewaj oczy jego uud Przywilei. Sdz, e dowodz wielkiej
przebiegoci, czynic dzi ustpstwo ludowi z maego przywileju: prawa do wsparcia w
nadziei, e tym sposobem odwrc go od domagania si wielkiego przywileju: prawa do pracy.
A nie spostrzegaj si, e rozszerzajc i coraz wicej systematyzujc axiomat: Zabra jednym,
aby da drugim, zasilaj zudzenie, tworzce trudnoci dla teraniejszoci, a niebezpieczestwa dla przyszoci.
Nie przesadzajmy wszelako. Kiedy klassy wysze szukaj w rozszerzeniu przywilejw
rodka na ze, jakie tene sprawi, czyni to w dobrej wierze, i przekonany jestem, e dziaaj
raczej przez niewiadomo jak przez niesprawiedliwo. Jest to niepowetowanm
nieszczciem, e rzdy jakie po sobie nastpoway we Francyi, stawiay zawsze przeszkody
w nauczaniu ekonomii politycznej. A wikszm jeszcze nieszczciem jest to, e sposb
uniwersyteckiego nauczania, napenia mzgi nasze przesdami rzymskiemi, to jest tm
wszystkiem, co jest najantypatyczniejszm prawdom spoecznym. I to wanie sprowadzio
zboczenie klass wyszych, przeciw ktrym w modzie jest obecnie deklamowa. Co do mnie,
wierz, e w adnej epoce nie miay one bardziej dobroczynnych zamiarw. Wierz, e
z zapaem domagaj si one, rozwizania zagadnienia spoecznego. Wierz, e nietylko
zrzekyby si swych przywilei, lecz nadto powiciyby chtnie cz nabytych swych
wasnoci na dziea dobroczynne, gdyby uwierzyy, e tym sposobem, poo stanowczy kres
cierpieniom klass pracujcych. Moe kto powie, e interes lub postrach podnieca je do tego
i e niema wielkiej wspaniaomylnoci zrzec si czci dbr swoich, dla ocalenia reszty, e to
zwyka roztropno czowieka, ktry przy poarze powica cz mienia, aby reszt ocali.
Nie oczerniajmy w ten sposb natury ludzkiej. Dla czego przyzna jej niechcemy uczucia
mniej samolubnego? Nie jeste to naturalnm, e przemagajce we Francyi zwyczaje
demokratyczne, robi ludzi wraliwszemi na cierpienia braci swoich? Lecz jakie bd jest
uczucie panujce, niepodobna zaprzeczy, e wszystko co moe objawi opini: filozofia,
literatura, poezya, dramat, kazania religijne, parlamentarne rozprawy, dziennikarstwo,
wszystko to wykazuje w klassie zamonej nie tylko yczenie, lecz gorce nawet pragnienie
rozwizania wielkiego zagadnienia. Dla czego wic z tych Zgromadze prawodawczych nic
strona 76. zpord 382 stron dziea
stanowczego w tym wzgldzie wyj niemoe? Bo nie wiedz, co czyni. Ekonomia polityczna,
proponuje im to rozwizanie: SPRAWIEDLIWO PRAWNA, DOBROCZYNO PRYWATNA.
A one id wprost w przeciwnym kierunku i niespostrzegajc si nawet, ulegaj socyalistycznym wpywom, prawem nakazujc dobroczynno. Tym sposobem niszcz sprawiedliwo i tym samym ciosem, niwecz dobroczynno prywatn, ktra zawsze rada cofn si
przed dobroczynnoci prawn.
Dla czego prawodawcy burz tak wszystkie pojcia? Dla czego nie pozostawi kadej
rzeczy na swm miejscu: Sympaty w swej naturalnej dziedzinie: Wolnoci; a Sprawiedliwo w swojej, to jest: w Prawie? Dla czego nie zastosuj prawa wycznie do panowania
sprawiedliwoci? Czy dla tego, e sprawiedliwoci nie miuj? Nie, ale dla tego, e jej nie
ufaj. Sprawiedliwo, jest to wolno i wasno razem. Ot s oni socyalistami, sami o tm
nie wiedzc, bo niech mwi co chc, nie wierz oni, aby za pomoc wolnoci, wasnoci,
a tm samm sprawiedliwoci, mona byo doj do stopniowego zmniejszenia ndzy i do
nieskoczonego rozszerzenia bogactwa. I dla tego to widzimy ich, z najlepsz wiar,
szukajcych urzeczywistnienia Dobra w widocznm gwaceniu prawa.
Moemy nazwa prawami spoecznemi naturalnemi, zbir zjawisk, rozwaanych tak
w swych przyczynach, jak i skutkach, a rzdzcych, wolnemi czynami ludzi.
To postawiwszy pytamy:
Czy naley pozwoli dziaa tym prawom, czyli te przeszkodzi ich dziaaniu?
Kwestya ta za, zwraca si do tego:
Czy naley przyzna kademu jego wasno, wolno, prawo do pracy i wymiany, pod
wasn kadego odpowiedzialnoci, bez wzgldu, czy ona go ukarze lub wynadgrodzi,
i uywa porednictwa Prawa, ktre jest Si, jedynie dla dania opieki tym prawom? Albo
raczej, czy mona mie nadziej pozyskania wikszej summy szczcia spoecznego, gwacc
wasno i wolno, poddajc licznym przepisom prac, zakcajc wymian i przemieszczajc odpowiedzialno?
Innemi sowy:
Czy Prawo powinno zaprowadzi panowanie cisej Sprawiedliwoci lub te by narzdziem Zdzierstwa, z wikszym lub mniejszym pomysem uorganizowanego?
Widocznm jest, e rozwizanie tych kwestyi jest zalenym od zbadania i poznania
praw spoecznych naturalnych. Nie mona stanowczego da zdania pty, pki nam wiadomo
nie bdzie czy wasno, wolno, kombinacye usug dobrowolnie wymienionych, prowadz
ludzi do doskonalenia si, jak sdz ekonomici, lub do ich znikczemnienia, jak utrzymuj
socyalici. W pierwszym przypadku, ze spoeczne powinno by przypisane zakceniu
praw naturalnych, pogwaceniom prawnym wasnoci i wolnoci. Te wanie zakcenia
i gwaty naley usun, a Ekonomia polityczna bdzie miaa suszno. W drugim, nie
mamy jeszcze dostatecznego porednictwa rzdowego; kombinacye sztuczne i przymusowe
nie s dostatecznie jeszcze podstawione w miejsce kombinacyi naturalnych i wolnych; trzy te
zgubne zasady: Sprawiedliwo, Wasno, Wolno, zbyt wielk jeszcze maj wadz.
strona 77. zpord 382 stron dziea
Nie zadali im jeszcze do silnych razw nasi prawodawcy. Nie do jeszcze wzito jednym,
aby da drugim. Dotd brano u wielkiej liczby dla dania maej. Teraz naley zabra
wszystkim, aby wszystkich obdzieli. Sowem potrzeba uorganizowa zdzierstwo i w takim
razie z Socyalizmu wynijdzie nasze zbawienie.8
Zgubne zudzenia powstajce z wymiany. Wymiana to spoeczestwo, a tm samm
prawda ekonomiczna jest obrazem zupenym, bd za czciowym tylko obrazem wymiany.
Gdyby czowiek niewymienia, kade zjawisko ekonomiczne speniaoby si w indywidualnoci samej i wwczas nader atwo byoby nam za pomoc spostrzee, sprawdzi dobre
i ze jego skutki.
Lecz wymiana sprowadzia rozdzia zaj i mwic jzykiem pospolitym, ustanowia
powoania i rzemiosa. Kada zatem usuga (lub kady produkt) ma dwa stosunki, jeden
z tym, ktry j oddaj; drugi z tym, ktry j odbiera.
Bezwtpienia, na kocu obrotu, tak czowiek spoeczny, jak i w odosobnieniu yjcy, jest
zarazem i producentem i konsumentem. Potrzeba jednak dobrze zauway rnic. Czowiek
w odosobnieniu yjcy, jest zawsze producentem teje samej rzeczy, ktr spoywa. Ale
z czowiekiem spoecznym prawie nigdy tak nie jest. Jest to fakt niezaprzeczony i ktry
kady moe sprawdzi sam na sobie. Wynika to zreszt z tego, e spoeczestwo jest tylko
wymian usug.
Wszyscy jestemy producentami i konsumentami nie rzeczy samej, lecz wartoci
ktrmy wyprodukowali. Wymieniajc rzeczy, pozostajemy zawsze wacicielami ich
wartoci.
Z tej to okolicznoci, rodz si wszystkie uudy i wszystkie bdy ekonomiczne. Zapewne
nie bdzie zbytecznm wykaza tu rozwj umysu ludzkiego pod tym wzgldem.
Moemy nada oglne nazwisko przeszkd, wszystkiemu temu, co stawiajc si
pomidzy naszemi potrzebami a zaspokojeniami, wywouje porednictwo naszych usiowa.
Stosunek tych czterech ywiow: potrzeby, przeszkody, usiowania, zaspokojenia, jest
najzupeniej widzialny i zrozumiay w czowieku odosobnionym. Nigdy, przenigdy nie
przyszaby nam myl powiedzenia:
Szkoda, e Robinson nie napotyka wicej przeszkd, bo w takim razie, miaby wicej
sposobnoci do rozwinicia swych usiowa i byby bogatszym.
Szkoda, e morze wyrzucio na brzeg wyspy Rozpaczy przedmioty uyteczne, deski,
ywno, bro, ksiki; bo to pozbawio Robinsona sposobnoci rozwinicia usiowa i uczynio go mniej bogatym.
Szkoda, e Robinson, wynalaz siecie dla owienia ryb i zwierzyny; bo to znacznie
zmniejsza usiowanie, jakieby uczyni musia dla osignicia danego rezultatu; jest wic
mniej bogatym.
Szkoda, e Robinson nie by czciej chorym, bo to daoby mu mono leczenia samego
siebie, co byoby prac, a e wszelkie bogactwo wypywa z pracy, byby zatem bogatszym.
strona 78. zpord 382 stron dziea
Szkoda, e Robinsonowi udao si ugasi poar grocy jego chacie, bo przez to straci
szacown sposobno do pracy, jest zatem mniej bogatym.
Szkoda, e na wyspie Rozpaczy, grunt nieby mniej yzny, rda wicej oddalone,
soce krcej nie wiecio. Dla wyywienia si, dla ugaszenia pragnienia, pozyskania wiata,
Robinson musiaby wicej ponosi trudw, byby wic bogatszy.
Nigdy, powiadam, zda podobnie niedorzecznych nie uwaalibymy za wyroczni
prawdy. Jest bowiem zbyt oczywistm, e bogactwo nie zawiera si w wielkoci usiowa dla
kadego nabytego zaspokojenia i e rzecz si ma wprost przeciwnie. Zrozumie atwo, e
bogactwo nie ley ani w potrzebach, ani w przeszkodach, ani w usiowaniu, lecz w zaspokojeniu; i niewahamy si uzna, e mimo i Robinson, by zarazem producentem i konsumentem, to aby sdzi o jego postpie, nie prac jego, lecz jej rezultaty rozwaa naley.
Sowem, ogaszajc axiomat ten: Panujcym interesem, jest interes konsumenta, mniemamy,
i wyraamy tylko oklepan prawd.
Szczliwe narody, ktre si gruntownie przekonaj, e to, co znajdujemy faszywm lub
prawdziwm dla czowieka odosobnionego, nie przestaje by faszywm lub prawdziwm, dla
czowieka spoecznego!
Pewnm jest jednake, e pi lub sze zda, ktre nam si wydaway niedorzecznemi,
kiedymy je stosowali do wyspy Rozpaczy, wydaj si tak niezaprzeczonemi, w zastosowaniu
do Francyi, i su za podstaw caemu prawodawstwu ekonomicznemu. Przeciwnie,
axiomat, ktry co do indywiduum, wydawa nam si prawd sam, gdy by w imie spoeczestwa przytaczany, wywoywa zawsze umiech pogardy.
Byoby wic prawd, e wymiana przeksztaca do tego stopnia nasz organizacy
indywidualn, e to, co stanowi ndz indywiduum, sprawuje bogactwo spoeczne?
Nie, tak nie jest. Lecz wyzna potrzeba, twierdzenie to musi by udzce, bardzo
udzce, kiedy tak powszechnie jest uznawane.
Spoeczestwo polega na tm, e pracujemy jedni dla drugich. Odbieramy o tyle wicej
usug, o ile ich sami wicej dajemy, lub o ile te, ktre sami dajemy, s wicej oceniane, wicej
poszukiwane, lepiej wynagradzane. Z drugiej strony, podzia zaj sprowadza to, e kady
z nas, wyta swe usiowania do zwycienia przeszkd, sprzeciwiajcych si zaspokojeniom
drugiego. Rolnik zwalcza przeszkod, zwan godem; lekarz, przeszkod zwan chorob;
kapan, przeszkod zwan wystpkiem; pisarz, przeszkod zwan ciemnot; grnik,
przeszkod zwan chodem etc. etc.
A poniewa wszyscy nas otaczajcy, s o tyle wicej skonni do wynagrodzenia usiowa
naszych, o ile ywiej czuj przeszkody stojce im na zawadzie, wynika ztd, e z tego punktu
widzenia i jako producenci, jestemy skonni do oddawania czci przeszkodom, ktre zwalcza
usiujemy. Dla tego te, w miar zwikszania si przeszkd, uwaamy si za bogatszych,
a z naszych osobistych korzyci wnioskujemy o oglnych korzyciach.
O WARTOCI
Rozprawy, to nudy. A rozprawy o Wartoci, to nudy nad nudami.
Tote nie jeden z poczynajcych pisarzy, postawiony w obec zagadnienia ekonomicznego, probowa rozwiza je, niewchodzc w adne okrelenie wartoci.
Lecz wkrtce zapewne uzna musia, o ile sposb ten by niedostatecznym. Teorya
Wartoci, jest tm dla ekonomii politycznej, czem s liczby dla arytmetyki. W jakiby si by
niesychany kopot wprowadzi Bezout, gdyby chcc troch fatygi uczniom swoim oszczdzi,
probowa uczy ich czterech dziaa i proporcyi, nie wytumaczywszy im poprzednio
wartoci, jak cyfry nabieraj, stosownie do swego ksztatu lub do miejsca, ktre zajmuj?
Gdyby przynajmniej czytelnik mg przeczu wszystkie pikne nastpstwa
wywizujce si z teoryi wartoci! Zgodziby si on pewnie na nudy tych wstpnych
wiadomoci, tak jak si chtnie powicamy trudnemu badaniu pierwiastkw
geometrycznych, majc na widoku obszerne pole, ktre umysowi naszemu otwieraj.
Lecz ten rodzaj instynktowego przewidywania, jest niemoliwym. I im wicej sobie
zadam trudu dla odrnienia Wartoci bd od Uytecznoci, bd od Pracy, chcc wykaza
o ile naturalnym Jest, e nauka poczyna musi od potykania si o przeszkody, tm bardziej
czytelnikom wyda si moe, e w tej subtelnej rozprawie, niema nic prcz jaowych
i niepotrzebnych drobiazgowoci, ktre co najwicej, zaspokoi mog ciekawo ludzi
fachowych.
Szukasz starannie, powiedz mi, czy bogactwo ley w uytecznoci rzeczy, czy te w ich
wartoci, lub te w ich rzadkoci. Nie jeste to tego rodzaju kwestya jak owa szkolna: Czy
forma jest w materyi samej, czy te w przypadku? I czy si nie lkasz, aby ci jaki uliczny
Moliere, nie wystawi na miech publicznoci teatru Rozmaitoci?
A jednake powiedzie musz, e z punktu widzenia ekonomicznego, Spoeczestwo to
Wymiana. Pierwsze utworzenie si wymiany jest pojciem o wartoci, tak e kada prawda
lub kady bd, wprowadzony w umysy tm sowem, staje si prawd lub bdem
spoecznym.
W pimie tm przedsibior wykazanie Harmonii praw opatrznociowych, rzdzcych
spoeczestwem ludzkiem. Co za wpywa na to, e prawa te nie s niezgodne, lecz
harmonijne, to to, e wszystkie pierwiastki, wszystkie czynniki, wszystkie spryny,
wszystkie interesa, przyczyniaj si do wielkiego ostatecznego rezultatu, ktrego ludzko
nigdy z powodu swej wrodzonej niedoskonaoci niedosignie, lecz do ktrego zblia si cigle
w skutek koniecznoci stopniowego doskonalenia si; a rezultatem tym jest: nieustanne
zblianie wszystkich klass do jednego poziomu, wznoszcego si nieustannie; czyli innemi
sowy: zrwnanie indywiduw w powszechnm ulepszeniu.
Lecz abym tego dowid, musz wyjani dwie rzeczy, a mianowicie:
1 e Uyteczno wychodzc stopniowo z dziedziny przywaszczenia indywidualnego,
dy do tego, aby si sta coraz wicej darm i wspln.
strona 80. zpord 382 stron dziea
2 Przeciwnie za Warto ktr sam jedynie przywaszczy sobie mona i ktra sama
tylko stanowi wasno z prawa i z czynu, dy coraz bardziej do zmniejszenia si, wzgldnie
do uytecznoci, do ktrej jest przywizana.
A tak wic, jeeli podobne udowodnienie dokadnie bdzie zrobione i oparte na
Wasnoci, lecz jedynie na wasnoci Wartoci, i na Wsplnoci, lecz tylko na wsplnoci
uytecznoci, to powtarzam udowodnienie podobne, powinno zaspokoi i pojedna
wszystkie szkoy, przyznajc im, e wszystkie one domyliy si prawdy, ale prawdy
czciowej, rozwaanej z rozmaitych punktw widzenia.
Ekonomici, bronicie wasnoci. W porzdku spoecznym tylko wartoci stanowi
wasno, a wasno taka jest niewzruszon.
Komunici, marzycie o wsplnoci, macie j. Porzdek spoeczny czyni wszystkie
uytecznoci wsplnmi, pod warunkiem, aby wymiana przywaszczonych wartoci bya
woln.
Podobni jestecie do architektw spierajcych si o pomnik, ktry kady z nich widzia
tylko z jednej strony. Nie widz oni le, lecz niewidz wszystkiego. Aby ich pogodzi, potrzeba
ich skoni tylko do obejrzenia caej budowy.
Lecz jakebym potrafi odbudowa w oczach publicznoci, ten budynek spoeczny,
w caej jego uroczej harmonii, jelibym odrzuci dwa jego wgielne kamienie: Uyteczno
i Warto? Jakebym mg na gruncie prawdy, doprowadzi wszystkie szkoy do podanego
pojednania, gdybym usuwa si przed rozbiorem tych dwch poj, wwczas, gdy rozdwojenie
zrodzio si wanie z nieszczliwego zamieszania, ktre z nich powstao.
Ten rodzaj wstpu, by koniecznym dla skonienia, jeli mona, czytelnika do chwilowej
uwagi, utrudzenia, a prawdopodobnie, niestety!, znudzenia. Albo si udz, albo te obiecujca
pikno nastpstw, wynagrodzi sucho tych wstpnych uwag. Gdyby Newton, przez wstrt
do pierwszych bada matematycznych, zniechci si do nich w samym pocztku, nigdyby
serce jego nieuderzyo byo z uwielbienia na widok harmonii mechanizmu niebieskiego;
utrzymuj zatem, e do jest przej odwanie niektre pocztkowe wiadomoci, aby uzna,
e Bg i w mechanizmie spoecznym rozwin nie mniej uderzajcej dobroci, godnej
podziwienia prostoty i wspaniaego blasku.
W pierwszym rozdziale widzielimy, e czowiek jest biernym i czynnym; e Potrzeba
i Zaspokojenie, dotykajc jedynie wraliwoci naszej, s z natury swej, osobistemi,
wewntrznemi, nieprzenaszalnemi; e przeciwnie, Usiowanie, bdce cznikiem pomidzy
Potrzeb a Zaspokojeniem, rodkiem pomidzy pocztkiem a kocem; e wychodzc z naszej
dziaalnoci, z wasnego naszego popdu, z naszej woli, tm samm nadaje si do umw i do
przelewania. Wiem, e z metafizycznego punktu widzenia monaby zaprzeczy temu
zaoeniu i utrzymywa, e Usiowanie jest take osobistm. Nie mam ochoty puszcza si na
ten grunt ideologii i spodziewam si, e myl moja, bez sporu przyjt bdzie pod t
pospolit nawet form: nie moemy czu ani potrzeb, ani zaspokoje drugich, lecz moemy
jedni drugim oddawa usugi.
Kiedy wic dwch ludzi ustpuj sobie wzajemnie usiowania swe rzeczywiste lub
rezultaty swych poprzednich usiowa, su oni sobie wwczas wzajemnie, to jest: oddaj
sobie wzajemnie usug.
Powtarzam wic, e: WARTO JEST TO STOSUNEK DWCH WYMIENIONYCH USUG.
Idea wartoci pojawia si w wiecie wwczas, gdy czowiek powiedzia do swego brata:
zrb ty to dla mnie, a ja tamto zrobi dla ciebie i przystali obydwa na to; wtenczas bowiem
mona byo powiedzie po raz pierwszy: dwie wymienione usugi, s siebie warte.
Szczegln jest rzecz, e prawdziwa teorya wartoci, ktrej nieraz naprno po
ksigach szukamy, napotyka si w piknej bajce Floryana, lepy i Sparaliowany:
Wspomagajmy si wzajemnie,
A ul nam nieszcz nieba.
Ty, co ja mam, we odemnie,
Ja uycz czego trzeba.
Ja mam nogi, ty masz oczy,
Nie ci bd, ty prowadzi
ycie si nasze zjednoczy,
I nie bdziemy si wadzi
Co drosze oko czy rami,
Ja i bd za ciebie, a ty patrze za mnie.
Ot warto wynaleziona i okrelona. Jest ona tu, w caej swej cisej dokadnoci
ekonomicznej, pominwszy rys wzruszajcy o przyjani, a ktry unosi nas w inn sfer.
Pojmujemy, e dwaj nieszczliwi oddaj sobie wzajemnie usug bez dochodzenia, ktry
z nich wypenia poyteczniejszy obowizek. Pooenie wyjtkowe, wymylone przez
bajkopisarza, wyjania dostatecznie, e pierwiastek sympatyczny z wielk dziaajc potg,
pochania, e tak powiemy, drobnostkowe oszacowanie wymienionych usug, oszacowanie
ktre jest nieodzowne dla zupenego wydobycia pojcia Wartoci. To te, ukazaaby si ona
cakowicie, gdyby wszyscy ludzie lub wiksza ich cz, dotknici byli paraliem lub lepot;
gdy wwczas wzioby gr nielitociwe prawo ofiarowania i dania, ktre usuwajc cige
powicenie ponoszone przez speniajcego uyteczniejszy obowizek, przeniosoby tranzakcye na grunt sprawiedliwoci.
Pod pewnemi wzgldami jestemy wszyscy lepi lub sparaliowani. atwo pojmujemy, e
pomagajc sobie wzajemnie, brzemi nieszczcia staje si lejszm. Ztd te powstaje
WYMIANA. Pracujemy, aby si wyywi, okry, osoni, owieci, leczy, broni, ksztaci jedni
drugich. Ztd wzajemne USUGI. Usugi te porwnywamy, roztrzsamy oceniamy: ztd
WARTO.
Mnstwo okolicznoci moe zwikszy stosunkow wano usugi. Znajdujemy j
wiksz lub mniejsz w miar tego, czy nam jest wicej lub mniej poyteczn, czy wicej lub
mniej osb skonnych nam j wywiadczy; czy wymaga od nich wicej lub mniej pracy,
mozou, zrcznoci, czasu, poprzednich nauk; czy nam samym przynosi wicej lub mniej
oszczdnoci. Warto zaley nie tylko od tych okolicznoci, ale jeszcze i od sdu jaki o niej
mamy: bo zdarzy si moe i czsto si zdarza, e szacujemy zbyt wysoko usug, uwaajc j
za bardzo uyteczn, wwczas kiedy w rzeczywistoci jest dla nas szkodliw. Tote prno,
niewiadomo, bd, maj pewny wpyw na ten stosunek rzeczywicie elastyczny i ruchliwy,
ktry nazywamy wartoci. I moemy twierdzi, e ocenienie usug dy o tyle do prawdy
i sprawiedliwoci absolutnej, o ile ludzie wicej owiecaj si, umoralniaj i doskonal.
Szukano dotd pierwiastku wartoci w jednej z tych okolicznoci, ktre j zwikszaj
lub zmniejszaj, a mianowicie: w substancyi, w trwaoci, uytecznoci, rzadkoci, pracy,
trudnoci nabycia, sdzie etc. Jest to faszywy kierunek w samym pocztku umiejtnoci
nadany, gdy przypadek modyfikujcy zjawisko nie jest jeszcze zjawiskiem samm. Co wicej,
kady autor stawa si, e tak powiemy, chrzestnym ojcem jednej z tych okolicznoci, ktr za
przewaajc uwaa, jest to rezultat do ktrego si zawsze dochodzi drog oglnikw; bo
wszystko jest we wszystkiem i niema nic, czegoby niemona wprowadzi w sowo jakie,
rozszerzajc niezmiernie jego znaczenie. Dla tego te pierwiastek wartoci dla Smitha jest
w substancyi i trwaoci, dla Saya w uytecznoci, dla Ricarda w pracy, dla Seniora
w rzadkoci, dla Storcha w sdzie etc.
Co ztd wyniko i co musiao wynikn? Oto, e ci autorowie zadali cios powadze
i godnoci nauki przez to, i chocia w gruncie kady z nich mia racy ze swego punktu
widzenia, zdawali si sobie jednak przeczy. Prcz tego popchnli oni pierwsze pojcie
ekonomii politycznej w labirynt niepokonanych trudnoci, gdy te same sowa nie
przedstawiay ju dla autorw tyche samych poj; zreszt, chocia pewna okoliczno
ogoszon bya za zasadnicz, to i inne okolicznoci zbyt widocznie dziaay, aby sobie take
nie wyrobiy miejsca. Ztd to owe okrelenia rozszerzajce si bez koca.
Dzieo to nie jest przeznaczone do sporw celem jego jest wykad. Wykazuj to, co ja
widz, a nie to, co inni widzieli. Wszelako nie mogem niezwrci uwagi czytelnika na
okolicznoci, w ktrych szukano podstawy Wartoci. Lecz pierwej musz uwydatni j przed
oczyma czytelnika w szeregu przykadw; gdy tylko przez rozmaite zastosowania, najlepiej
umys pojmie teory.
Wyka, jak wszystko sprowadza si do zamiany usug. Prosz tylko niezapomina co si
w poprzedzajcym rozdziale o zamianie powiedziao. Rzadko kiedy jest ona prost; czasami
dokonywa si ona pomidzy wielu umawiajcemi si za pomoc obiegu, czciej za
porednictwem monety i wwczas rozkada si na dwa czynniki, sprzeda i kupno; lecz
poniewa ta komplikacya niezmienia jej natury, to niech mi wolno bdzie, dla uatwienia,
przypuszcza tylko bezporedni i prost zamian. To, nie moe nas naprowadzi na bdne
pojcie o naturze Wartoci.
Rodzimy si wszyscy z gwatown materyaln potrzeb, potrzeb oddychania, ktra pod
kar mierci musi by zaspokojona. Z drugiej znw strony, yjemy w takiem otoczeniu, e,
w ogle, bez najmniejszego z naszej strony usiowania, potrzeba ta jest zaopatrzon.
Powietrze zatem, zawiera w sobie uyteczno, nie posiadajc wcale wartoci. Niema ono
Wartoci, gdy nie wywoujc adnego Usiowania, nie daje tm samm sposobnoci do adnej
usugi. Odda komu usug jest to oszczdzi mu trudu; a tam gdzie dla zrealizowania
zaspokojenia, niema podjtego trudu, tam go te i oszczdzi niemona.
Lecz jeli czowiek w dzwonie nurkowym, spuci si w gb rzeki, to obce ciao staje
pomidzy jego pucami a powietrzem; dla przywrcenia zatem komunikacyi naley
wprowadzi w ruch pomp; jest w takim razie podjte usiowanie i trud speniony; zaiste
czowiek ten chtnie przyjmie t usug, gdy tu idzie o ycie jego, i sam nie mgby sobie
wikszej wywiadczy usugi.
Zamiast coby sam mia zrobi to usiowanie, prosi mi, abym si go podj; i aby mi do
tego skoni, obowizuje si zada sobie trud, z ktrego zaspokojenie ja odnios.
Porozumiewamy si i ugoda staje. C tu wic widzimy? Dwie potrzeby, dwa zaspokojenia,
ktre si nie przenosz; dwa usiowania, ktre s przedmiotem dobrowolnej umowy, dwie
usugi, ktre si wymieniaj i oto powstaje warto.
Mwi, e uyteczno jest podstaw wartoci, a poniewa uyteczno nieodczn jest
od powietrza, naprowadzaj zatem nas na myl, e i warto jest od niego nieodczn. Jest tu
widoczna pomyka. Powietrze, z powodu swego skadu, ma wasnoci fizyczne, zostajce
w harmonii z jednym z naszych organw fizycznych, pucami. Gdy je czerpiemy w atmosferze
dla napenienia dzwonu nurkowego, niezmienia ono swej natury, jest to zawsze kwasord
i saletrord; adna nowa jako fizyczna nie wesza w nie, aden odczynnik niewydoby
nowego ywiou, zwanego wartoci; bo rzeczywicie, rodzi si ona wycznie z oddanej
usugi. Jeli postawimy axiomat, e Uyteczno jest podstaw Wartoci i usyszymy
twierdzcych, e Usuga ma Warto, gdy jest uyteczn dla temu, ktry j przyjmuje i za
ni paci, nie bdziemy si o to sprzecza. Jest to prawda, ktr wyraz usuga dostatecznie
usprawiedliwia.
Lecz nie naley miesza uytecznoci powietrza z uytecznoci usugi; bo to s dwie
rne uytecznoci, innego porzdku, innej natury, niemajce z sob adnego stosunku ani
koniecznego zwizku. S okolicznoci, w ktrych moemy z bardzo mam usiowaniem
i oszczdzajc komu zbyt nieznacznego trudu, a tm samm wywiadczajc bardzo drobn
usug, odda do jego rozporzdzenia substancy ogromnej wewntrznej uytecznoci.
Sprbujmy zbada jak si wezm dwaj umawiajcy si do oszacowania usugi, ktr
jeden drugiemu oddaje, przesajc mu powietrze. Potrzeba do tego pewnego punktu
porwnania, a tym nie moe by co innego jak usuga, ktr nurek zobowiza si w zamian
odda. Wzajemne ich wymagania zalee bd od ich wzgldnego pooenia, od rozcigoci
ich pragnie, od wikszej lub mniejszej moliwoci obejcia si jednego bez drugiego i wielu
okolicznoci wykazujcych, e Warto ley w usudze, gdy wraz z ni wzrasta.
I jeli czytelnik zechce sobie trud zada, atwo mu bdzie urozmaici to przypuszczenie,
aby tym sposobem atwiej mg rozpozna, e Warto nie zostaje w koniecznym stosunku do
usiowa. Uwag t umieszczam tutaj jako majc swe pewne znaczenie, udowodni bowiem,
e Warto nie jest w uytecznoci, jak nie bya w pracy.
adnej pracy, a jednak zawiera on w sobie niezmiern warto. Kiedy znw szkoa francuzka
twierdzi, e warto jest w uytecznoci, to angielska przeciwstawia dyamentowi powietrze,
wiato i wod i powiada: Powietrze jest bardzo uyteczne, a niema wartoci; gdy tymczasem dyament, ktrego uyteczno jest bardzo wtpliw, wart jest wicej, jak caa atmosfera. I czytelnik, jak Henryk IV, wyrzeknie: na honor, obydwie szkoy maj racy. Nareszcie
godz si one na wikszym jeszcze bdzie ni dwa poprzednie, twierdzc: i Bg wla
w dziea swe warto, i e ona jest materyaln.
Zdaje mi si, e te anomalie znikn w obec prostego mego okrelenia, ktre raczej
poparte, nili osabione zostao przez Wzwy przytoczone przykady.
Przechadzam si nad brzegiem morza. Szczliwy traf sprawia, i znajduj pyszny
dyament. I oto, jestem posiadaczem wielkiej wartoci. Dla czego? Czy przez to rozlej wielkie
dobrodziejstwo na ludzko? Czy dla tego, e oddawaem si dugiej i cikiej pracy? Ani
jedno, ani drugie. Dla czego wic ten dyament ma tyle wartoci? Zapewne dla tego, e ten,
ktremu dyament ustpi, uwaa bdzie, e mu wywiadcz wielk usug, o tyle wiksz,
e wielu bogatych ludzi poszukuj jej, i e ja sam tylko wywiadczy j mog. Przypumy, e
powody jego sdu mog podlega sporowi, zgoda. Przypumy, e rodz si one z prnoci,
z pychy, jeszcze zgoda. Lecz sd ten istnieje w gowie czowieka usposobionego dziaa
stosownie do niego, a to jest dostatecznm.
Sd taki bynajmniej nie jest opartym na rozumnm ocenieniu uytecznoci, owszem
moemy powiedzie, e rzecz si ma wprost przeciwnie; bo wanie cel jaki sobie zakada
ostentacya, jest wykazanie jak wielkie ponosi ona ofiary dla rzeczy nieuytecznych.
Warto nie jest tu bynajmniej w koniecznym stosunku do pracy dokonanej przez tego,
ktry oddaje usug; monaby raczej powiedzie, e jest ona proporcyonaln do zaoszczdzonej pracy tego, ktry j odbiera. Jest to zreszt prawo wartoci, prawo oglne, ktrego, o ile
mi wiadomo, nie badali teoretycy, chocia rzdzi ono powszechnie stosunkami ycia. Pniej
mwi bdziemy o tm, przez jak cudowny mechanizm dy Warto do ustosunkowania si
z prac, gdy ta jest woln; niemniej jednak prawd jest, e mniej jest pierwiastku wartoci
w dokonanm usiowaniu tego, ktry suy, anieli w oszczdzonm usiowaniu tego, ktremu
su.
I w rzeczy samej, umowa odnoszca si do naszego cennego kamienia, domyla si kae
nastpnej rozmowy:
Ustp mi twj dyament.
Chtnie, lecz w zamian ustp mi sw prac z caego roku.
Ale przecie nie stracie ani chwili czasu na nabycie tego dyamentu.
Prawda, znajd wic i ty podobn chwil.
Ale wedle susznoci powinnimy wymienia tylko prac rwn.
Nie, bo wedle susznoci, ty oceniasz swoje usugi, a ja oceniam swoje. Ja nie zmuszam
ciebie, dla czegoby wic ty mia mi zmusza do tej umowy. Daj mi cay rok swej pracy albo
szukaj sam dyamentu.
Ale to pocignoby za sob dziesi lat uciliwych poszukiwa, nie liczc w kocu
prawdopodobnego zawodu. Sdz, e daleko roztropniej i korzystniej byoby uy tych
dziesiciu lat na co innego.
Wanie te dajc od ciebie tylko roku pracy sdz, e jeszcze oddaj ci usug.
Oszczdzam ci zatem lat dziewi i dla tego to tak wielk przywizuj warto do tej usugi.
Jeli ci si wydaje, em zbyt wymagajcy, to dla tego, e szacujesz tylko prac ktr
dokonaem, lecz gdyby uwzgldni t ktr ci zaoszczdziem, znalazby danie moje
przystpnm.
Prawda, lecz przyznaj, e korzystasz z pracy natury.
Tak, lecz gdybym Ci ustpi za nic lub za bezcen, to co znalazem, w takim razie ty by
z niej korzysta. Wreszcie nie praca natury wyrabiajca od pocztku wiekw dyament,
przyczynia si do tak wielkiej jego wartoci, bo to samo robi ona i dla kropli rosy.
Tak jest, lecz gdyby dyamentw byo tak wiele, jak kropel rosy, nie stawiaby
podobnych warunkw.
Bezwtpienia, bo w takim razie niezwracaby si do mnie, albo te niechciaby mi
tak drogo zapaci za usug, ktrby tak atwo sam sobie mg wywiadczy.
Z rozmowy tej wypywa, e Warto, ktrej niedostrzeglimy ani w wodzie, ani
w powietrzu, nieznajduje si rwnie i w dyamencie; zawiera si ona cakowicie w oddanych
i przyjtych z powodu tych rzeczy, usugach, a ustanawia si woln umow interesowanych.
Wecie cay zbir dzie ekonomicznych; czytajcie i porwnywajcie wszystkie ich
okrelenia. Jeli cho jedno z nich zarwno dobrze stosowa si bdzie tak do powietrza, jak
i do dyamentu, do dwch przedmiotw tak sprzecznych sobie na pozr, to rzucie w ogie t
ksik. Lecz jeli moje okrelenie, pomimo caej swej prostoty, rozwizuje albo raczej usuwa
trudnoci, to w takim razie, musisz z dobr wiar i do koca, czytelniku, poniewa sdz,
e nie naprno zdobye jedn prawd, ktra otwiera ci drog do umiejtnoci.
Niech mi wolno bdzie przytoczy wicej przykadw tak dla wyjanienia mej myli, jak
i dla oswojenia czytelnika z tm nowm okreleniem.
Pomidzy potrzebami ktrym skutkiem naszej budowy fizycznej podlegamy, znajduje si
poywienie; a najwaciwszym przedmiotem do zaspokojenia tej potrzeby jest Chleb.
Naturalnie, poniewa potrzeba jedzenia znajduje si we mnie, powinienbym zatem sam
uskuteczni wszystkie czynnoci, odnoszce si do produkcyi chleba w iloci, jakiej
potrzebuj; bo nie mog da, aby bracia moi oddawali mi t usug, zwaszcza e sami
podlegaj teje potrzebie i skazani s na to samo usiowanie.
Gdybym sam chleb mj wyrabia, musiabym si odda pracy jeszcze wicej
skomplikowanej, chocia zupenie podobnej do tej, do jakiej zmusia mi potrzeba
strona 88. zpord 382 stron dziea
przynoszenia sobie wody ze rda. W istocie, pierwiastki chleba rozlane s w caej naturze.
Wedle susznej uwagi J. Ch. Saya, czowiek niema ani potrzeby, ani monoci tworzenia
czegokolwiekbd. Gaz, sl, elektryczno, sia rolinna, wszystko to istnieje; winienem tylko
wszytko to poczy, pomdz temu, kombinowa, przewie, posugujc si tm wielkiem
laboratoryum, ziemi zwanm, na onie ktrego odbywaj si tajemnice, z ktrych nauka
ludzka zaledwie zason podniosa. Jeli cao czynnoci, ktrym oddaj si dla osignicia
mego celu, jest zbyt skomplikowan, to kada z nich wzita oddzielnie, jest tak prost, jak
czynno czerpania ze rda wody, przez natur w niem umieszczonej. Kade wic moje
usiowanie nie jest niczm innm, jak usug, ktr sam sobie oddaj; a jeli, skutkiem
dobrowolnie zawartej umowy, inne osoby oszczdz mi niektrych lub nawet wszystkich
z mych usiowa, bd to usugi, jakie od nich odbieram. Cao tych usug, porwnanych
z temi, jakie nawzajem oddaj, ustanawia warto Chleba i okrela j. Dla uatwienia, a nawet
dla wymiaru wzgldnej wanoci tej wymiany usug, znalaz si wygodny porednik, moneta.
Ale grunt rzeczy pozostaje zawsze ten sam, podobnie jak przelew si poddany jest jednemu
i temu samemu prawu, bez wzgldu, czy jest skutkiem dziaania jednego lub kilku k
zbatych.
Jest to tak prawdziwm, e jeeli naprzykad chleb kosztuje cztery sous, to gdyby dobry
rachmistrz zechcia rozoy t warto, wynalazby bezwtpienia, w szeregu tranzakcyi,
bardzo licznych wprawdzie, nie tylko usugi tych wszystkich, ktrzy si do jej utworzenia
przyoyli, lecz i tych, ktrzy zaoszczdzili pracy temu, ktry ostatecznie, jako konsument,
paci. Znajdzie si tam i piekarz, ktry otrzymujc dwdziest cz z caoci, zapaci z niej
jeszcze mularza, ktry piec jego zbudowa, tracza, ktry mu drzewo przysposobi etc.
Nastpnie znajdzie si tam i mynarz, ktry odbierze wynadgrodzenie nie tylko za sw
wasn prac, lecz nadto bdzie mia czem opaci kamieniarza, ktry mu zrobi kamie
myski, groblarza, ktry groble usypa etc. Inne czci cakowitej wartoci rozo si na
mockarzy, niwiarzy, na oraczy, na siewaczy, a pki rachunek nie bdzie zdany do
ostatniego grosza. Nie pozostanie tam ani jeden grosz, ktry byby przeznaczony na
opacenie Stwrcy lub natury. Przypuszczenie takie jest samo przez si niedorzeczne,
a jednake z ca cisoci zastosowa by si dao do teoryi ekonomistw, przypisujcych
materyi lub siom naturalnym pewn cz wartoci produktu. Nie, i tu jeszcze warto nie
jest w Chlebie, ale w caym szeregu usug, wskutek ktrych doszed on rk moich.
Prawda, e rachmistrz nasz znajdzie pomidzy czciami skadowemi wartoci chleba,
jedn, ktr bdzie mu trudno odnie do usugi, a przynajmniej do usugi wymagajcej
usiowania Znajdzie on, e w tych 20 centymach jest jeden lub dwa przypadajce na dol
waciciela gruntu, utrzymujcego owo laboratoryum. Ta maa czstka wartoci chleba
stanowi to, co nazywamy dochodem gruntowym; i nasz rachmistrz, tym sposobem wyraenia
si w bd wprowadzony, moe uwierzy, e cz ta rzeczywicie przypada na czynniki
naturalne, e przywizan jest do gruntu samego.
Pewny jednak jestem, e jeli jest zrcznym, to z atwoci wykryje, e i w tej czstce
jeszcze jest cena usug rzeczywistych i teje samej natury co i wszystkie inne; co zreszt
dobitnie wykaemy, gdy mwi bdziemy o Wasnoci gruntowej. Obecnie nadmieniam tylko,
strona 89. zpord 382 stron dziea
i nie zajmuj si tu wasnoci, ale wartoci. Nie badam czy wszystkie usugi s rzeczywiste
i prawowite lub czy te ludzie ka sobie paci za usugi, ktrych nie wywiadczaj. Mj
Boe, wiat jest penym takich niesprawiedliwoci, do ktrych dochd gruntowy liczy si
niepowinien.
Ja tu tylko wykaza zamierzam, e mniemana Warto rzeczy, jest jedynie Wartoci
usug, rzeczywistych lub urojonych, a z powodu tych rzeczy odebranych lub wywiadczonych; e warto nie ley w rzeczach samych, to jest: ani w chlebie, ani w dyamencie, ani
w wodzie lub powietrzu; e adna jej cz nie obraca si na wynagrodzenie natury; e
ostateczny konsument rozdziela j cakowicie pomidzy ludzi; a udziela j im dla tego, e
i oni, wyjwszy wypadkw podstpu i gwatu, oddali mu usugi.
Dwch ludzi utrzymuje, e ld dobr rzecz latem, a wgiel kamienny daleko jeszcze
lepsz rzecz zim. Odpowiadaj one dwm naszym potrzebom, jedna z tych rzeczy orzewia
nas, druga ogrzewa. Powtarzamy tu raz jeszcze, e Uyteczno tych cia polega na pewnych
wasnociach materyalnych, bdcych w harmonii z naszemi organami materyalnemi. Prcz
tego zauwamy, e pomidzy temi wasnociami, jakieby fizyka lub chemia wyliczy mogy,
nieznajduje si nic podobnego, coby wartoci nazwa mona byo. Zkde si wic przyszo
do przekonania, e warto zawiera si w materyi i jest materyaln?
Jeli naszych dwch ludzi zechce zaspokoi potrzeby swe, bez wzajemnego
porozumienia si, to kady z nich bdzie musia osobno pracowa dla dostarczenia sobie tych
rzeczy. Gdy si za z sob porozumiej, to jeden z nich wydobdzie z kopalni wgiel kamienny
dla obydwch, gdy drugi dla siebie i dla tamtego dostarcza bdzie lodu z gr. Lecz w takim
razie nastpi musi umowa. Potrzeba dokadnie urzdzi stosunek dwch usug wymienionych. Oblicz oni wszystkie okolicznoci, a mianowicie: trudnoci do pokonania, niebezpieczestwa do zwalczenia, strat czasu, podjty trud, zrczno ktr rozwin musz, zawody
jakie ich spotka mog, mono zaspokojenia innym sposobem potrzeb swoich itd. itd.
Gdy ugoda stanie, wwczas ekonomista powiedzie moe: dwie usugi wymienione s siebie
warte; wyraajc si za zwyczajnym jzykiem powiedz tak: Taka ilo wgla, warta takiej
iloci lodu, jak gdyby warto materyalnie przesza w te ciaa. Ale atwm jest do zrozumienia, e jeeli pospolity ten sposb wyraania si, wystarcza do uwydatnienia rezultatw,
to prawd przyczyn jedynie wyraenie naukowe wyjani nam moe.
Zamiast dwch usug i dwch osb, umowa obj moe nieskoczon ich liczb,
podstawiajc w miejsce Zamiany prostej, Wymian zoon; i w takim razie moneta suy do
jej uatwienia. Czy potrzeba mwi, e pierwiastek wartoci nie bdzie przez to ani przestawiony, ani zamieniony?
Lecz musz jeszcze dorzuci jedn uwag co do wgla kamiennego. Zdarzy si moe, e
tylko jedna kopalnia wgla znajdowa si bdzie w kraju i kto zagarnie j w swe posiadanie.
W takim razie czowiek ten, ustanawia bdzie w tym wzgldzie prawa, to jest: naznaczy
wysok cen za swe prawdziwe czy te mniemane usugi.
Nie mamy tu teraz na wzgldzie kwestyi prawa i sprawiedliwoci, ani te odrnienia
usug uczciwych od nieuczciwych. Nastpi to pniej. Obecnie idzie nam jedynie o ustalenie
strona 90. zpord 382 stron dziea
prawdziwej teoryi Wartoci i usunicie z niej bdu, jaki nauk ekonomiczn dotkn. Kiedy
mwimy, e to, co natura uczynia lub daa, uczynia to i daa darmo, i e tm samm niema
w tm wartoci, odpowiadaj nam, rozkadajc cen wgla kamiennego lub te innego
jakiego produktu naturalnego. Przyznaj wprawdzie, e cena nieodczn jest po wikszej
czci od usug ludzkich. Jeden rozkopa ziemi, inny wypompowa wod; ten wydoby
materya palny, tamten go przenios; i cao tych prac ustanawia, mwi oni, prawie
cakowit warto. Pozostaje wszelako jeszcze jedna cz wartoci, nie odpowiadajca ani
pracy, ani usudze. Jest ni cena wgla kamiennego, spoczywajcego pod ziemi i nietknitego
jeszcze, jak mwi, prac ludzk. Stanowi ona cz przypadajc na waciciela; a poniewa
ta cz wartoci nie jest utworem ludzkim, musi zatem by utworem natury.
Odrzucam podobny wniosek, uprzedzajc czytelnika, e jak tylko przyjmie go, cho w
czci, nie postpi ju dalej i kroku w nauce. Nie, dziaanie natury nie tworzy wartoci,
podobnie jak dziaanie czowieka, nie tworzy materyi, Jedno z dwojga: albo waciciel
przyoy si uytecznie do ostatecznego rezultatu i odda usugi rzeczywiste, a wwczas
cz wartoci przywizana do wgla kamiennego, wchodzi w moje okrelenie; albo te
narzuci si jako pasoyt i w takim razie, okaza si tak zrcznym, e kaza sobie paci
za usugi, ktrych nie odda; a wtedy, cena wgla kamiennego powikszya si niesusznie.
Okoliczno ta dowodzi jasno, e niesprawiedliwo wcisna si do tranzakcyi, lecz nie
potrafi ona obali teoryi do tego stopnia, aby mona byo powiedzie, e ta cz wartoci
jest materyaln, e jest poczon, jako pierwiastek fizyczny, z darmymi darami Opatrznoci.
O czm przekona si atwo, bo niech tylko ustpi niesprawiedliwo, jeli ona tylko istnieje,
a przywizana do niej warto zniknie natychmiast; coby si niezdarzyo, gdyby ta warto
bya utworem naturalnym i gdyby nieodczn bya od materyi.
Przejdmy teraz do jednej z najgwatowniejszych potrzeb naszych, do bezpieczestwa.
Pewna liczba ludzi przybija do brzegw niegocinnych. Oddaj si tam pracy. Ale co
chwila kady z nich odrywany jest od swych zaj koniecznoci obrony przeciwko dzikim
zwierztom lub dzikszym jeszcze ludziom. Oprcz czasu i usiowa, powiconych
bezporednio na sw obron, zuyj ich jeszcze wiele na zaopatrzenie si w bro i amunicy.
Przyjd wreszcie do tego przekonania, e gdyby kilku z nich porzuciwszy inne prace, oddao
si wycznie tej usudze, cakowita strata usiowa byaby nieskoczenie mniejsza. Usug
t, powierzonoby tym, ktrzy maj najwicej zrcznoci, odwagi i mztwa. Udoskonaliliby si
oni w sztuce, ktra byaby ich stam zajciem; a podczas tego, gdy czuwa bd nad caoci
ogu, ten, z prac swych odtd niczm niezakconych, zbieraby dla wszystkich wicej
zaspokoje, niby ich pozyska mg przy pomocy tych kilku czonkw zajtych jego obron.
W skutek czego ukad nastpuje. Czy nie widzimy tutaj nowego postpu w rozdziale zaj
wymagajcych wymiany usug i prowadzcych do nich?
Czy usugi tych wojskowych, onierzy, milicyantw, gwardzistw, jakkolwiek ich nazwiemy, s produkcyjnemi? Bezwtpienia, bo umowa nastpia jedynie w celu zwikszenia stosunku cakowitych Zaspokoje do oglnych usiowa.
Czy maj one warto? Musz j mie, gdy je szacuj, taksuj, oceniaj, i ostatecznie
pac za nie innemi usugami, z ktremi s porwnywane.
Ani forma, pod ktr ugoda o wynagrodzenie nastpuje, ani sposb otaksowania, ani
dziaanie za pomoc ktrego dochodzimy do uoenia i zawarcia umowy, niezmienia
bynajmniej zasady. Czy tu jedni drugim oszczdzili usiowa? Czy tu jedni drugim dostarczyli
zaspokoje? Tak, s tu zatem usugi wymieniane, porwnane, ocenione, a tm samm jest
warto.
Ten rodzaj usug sprowadza czsto straszne zjawiska wpord komplikacyi spoecznych.
Poniewa sama natura usug danych od tej klassy pracownikw, wymaga aby gmina zoya
w ich rce Si, i to si zdoln zwyciy wszelki opr, zdarzy si wic moe, e ci, ktrzy j
piastuj, naduywajc jej, zwrc j przeciwko sameje gminie. Moe si te zdarzy, e
cignc z gminy usugi stosunkowe do udzielanego jej bezpieczestwa, sami wywoaj
niebezpieczestwa i aby sta si potrzebniejszymi, przez zrczn dyplomacy, wciga bd
swych wspobywateli w ustawiczne wojny.
To wszystko widzielimy i widzimy dotd. Przyznaj, e wynikaj ztd niesychane
zakcenia w susznej rwnowadze wzajemnych usug; lecz to bynajmniej niepsuje gwnej
zasady i naukowej teoryi Wartoci.
Jeszcze par przykadw. Niech mi czytelnik wierzy, e czuj podobnie jak on, o ile
mczcym i cikim jest ten szereg przypuszcze, obejmujcych te same dowody, prowadzcych do tyche samych wnioskw i wyraonych temi sammi sowami. Zrozumie on dobrze,
e jeeli to nie najbardziej zajmujcy sposb, to przynajmniej najpewniejszy dla postawienia
prawdziwej teoryi Wartoci i oczyszczenia drogi, ktr przebiedz mamy.
Jestemy w Paryu. W tej obszernej stolicy codzie rodzi si wiele pragnie, obfituje ona
przecie i w rodki zaspokojenia ich. Mnstwo tam ludzi bogatych lub zamonych, oddaje si
przemysowi, sztukom, polityce; a wieczorem z zapaem szuka chwili wytchnienia. Pomidzy
najchciwiej poszukiwanemi przyjemnociami, pierwsze miejsce zajmuje przyjemno syszenia piknej muzyki Rossiniego, piewanej przez pani Malibran lub cudownej poezyi Rassyna
oddanej przez Rachel. Te dwie tylko kobiety na wiecie zdolne s dostarczy tych szlachetnych i wzniosych przyjemnoci; a poniewa nie moemy ucieka si do tortur, bo i prawdopodobnie nie odniosyby one adnego skutku, musimy zwrci si zatem do ich dobrej woli.
Tak wic usugi, ktrych wyczekujemy od Malibran i Rachel, bd miay wielk warto.
Wyjanienie to jest bardzo prozaiczne, lecz niemniej przeto prawdziwe.
Niech wic bogaty bankier, dla dogodzenia swej prnoci, zapragnie da usysze
w swym salonie jedn z tych wielkich artystek, przekona si wwczas z wasnego
owiadczenia, e teorya moja jest pod kadym wzgldem dokadn. Zaspokojenie ktrego
szuka jest wielkie, szuka go te z zapaem; jedyna jest tylko na wiecie osoba zdolna mu je
dostarczy, a jedynym sposobem skonienia jej do tego, jest ofiarowanie jej znacznego
wynagrodzenia.
Jakie s ostateczne granice po za ktre umowa przekroczy niemoe? Bankier dojdzie
do punktu, po za ktry przej nie zechce, wolc raczej wyrzec si przyjemnoci, anieli za
strona 92. zpord 382 stron dziea
ni tak drogo paci, a piewaczka dojdzie do punktu, w ktrym bdzie wolaa przyj raczej
ofiarowane jej wynagrodzenie, nili go wcale nie otrzyma. Rwnowaga tych granic, ustanowi
warto tej specjalnej usugi, podobnie jak i wszystkich innych usug. Prawda, e w wielu
wypadkach zwyczaj sam ustanawia granic. Zbyt wiele delikatnoci posiada wiat wielki, aby
mia si targowa o tego rodzaju usugi. By take moe, e wynagrodzenie zamaskowane jest
do zrcznie dla osonicia tego, co prawo ekonomiczne ma w sobie zbyt pospolitego. Prawo
to jednak rzdzi tak samo tego rodzaju umowami, jak i najpospolitszemi, a Warto
niezmienia swej natury, chociaby dowiadczenie lub grzeczno zwalniaa w niektrych
wypadkach od umawiania si o ni.
To nam wyjania, jakim sposobem wielcy artyci dochodz do nadzwyczajnych
majtkw. Jest jeszcze inna okoliczno, sprzyjajca im, a mianowicie, e usugi ich s tej
natury, i jednm Usiowaniem wywiadcza je mog wielkiej iloci osb. Bez wzgldu na
obszerno miejsca, byleby tylko gos Racheli napenia je, kady ze suchaczy dozna w caoci
wraenia, jakie zrodzi moe jej nienaladowana deklamacya. Pojmujemy, e to jest podstaw
do nowych ukadw, bo gdy trzy lub cztery tysice, doznaje jednego i tego samego
pragnienia, mog si z sob porozumie i zrobi skadk; a massa usug, jakie wszyscy
przynios W daninie wielkiej artystce, zrwnoway si t jedn usug, ktr ona wszystkim
suchaczom rwnoczenie wywiadcza. Oto jest Warto.
Podobnie jak wielu suchaczy porozumie si moe dla suchania, tak rwnie kilku
aktorw moe si porozumie dla piewania opery lub przedstawienia dramatu.
Przedsibiercy mog dla uatwienia mnstwa drobnych pobocznych szczegw, wda si
pomidzy umawiajcych. Warto mnoy si, komplikuje, rozgazia, rozdziela; niezmienia
jednak swej natury.
Zakoczmy tm, co nazywaj, wyjtkami. S one dowodem prawdziwoci teoryi, bo
kiedy prawido jest prawdziwm, to wyjtek nie tylko, e nieosabia, lecz owszem popiera je.
Patrzcie, oto stary ksidz idzie wsparty na kiju z brewiarzem w rku. Jak pogodne
i wyraziste jego rysy, a wzrok natchniony! Dokd on dy? Czy nie widzicie w oddali tej
dzwonnicy? Mody wikaryusz wiejski nie ufajc jeszcze swym wasnym siom, przyzwa na
pomoc starego missyonarza. Lecz zanim to uczyni, musia wprzd wyda pewne
rozporzdzenia. Kaznodzieja znalaz na plebanii ywno i pomieszczenie. Lecz od postu do
postu trzeba y; jest to prawo wsplne. Tote pleban zawezwa bogaczy wiejskich do skadki
dobrowolnej, skromnej, ale wystarczajcej, bo stary pasterz nie by wymagajcym, i oto co
odpowiedzia, gdy w tym przedmiocie pisano do niego:
Dla siebie nic nie potrzebuj prcz kawaka chleba; a grosz dla ubogiego, bdzie caym
moim zbytkiem.
Tym sposobem przedwstpne warunki ekonomiczne zostay spenione; bo ta natrtna
ekonomia polityczna wciska si wszdzie i misza si do wszystkiego i przekonany jestem, e
ona to powiedziaa: Nil humani a me alienum puto.
Zastanwmy si jeszcze nieco nad tym przykadem, rozumie si z punktu widzenia, jaki
nas zajmuje.
strona 93. zpord 382 stron dziea
Jest tu rzeczywista wymiana usug. Z jednej strony starzec powica swj czas, swe siy,
swe zdolnoci i swe zdrowie, aby wiatem przenikn umysy pewnej liczby wieniakw
i aby podnie ich poziom moralny. Z drugiej strony, kaznodzieja ten ma zapewniony na czas
pewien chleb, oraz pikn sutann i nowy kapelusz.
Ale jest w tm jeszcze co innego. Jest tu wiele powicenia. Stary kapan odrzuca
wszystko, co mu nie jest niezbdnm. To skromne utrzymanie bierze w poowie na siebie
wikaryusz, a Krezusi wiejscy, zwalniajc od kosztw swych braci, ktrzy mimo to z kaza
tych korzystaj, bior na siebie drug poow.
Lecz czy ofiary te obalaj nasze okrelenie Wartoci? Bynajmniej. Kademu wolno
ustpowa swe usiowania pod warunkami jakie mu si podobaj. Jeeli si stawia przystpne
warunki lub si te adnych nie stawia, to c ztd wynika? Oto, e usuga zachowujc sw
uyteczno, traci na swej wartoci. Stary kapan przekonanym jest, e usiowania jego gdzie
indziej wynagrodzone bd. Nie dba o to, by na tej ziemi zapat otrzymay. Wie o tm, e
oddaje suchaczom swym usug, przemawiajc do nich; lecz sdzi take, e suchacze oddaj
mu rwnie usug, suchajc go. Ztd wynika, e umowa staje na podstawach korzystnych
dla jednej ze stron kontraktujcych, za zezwoleniem strony drugiej. I oto wszystko. W ogle
interes osobisty okrela i oszacowuje wymian usug. Ale, dziki niebu, zdarza si niekiedy, e
i pierwiastek sympatyczny dokonywa tego. Wwczas, albo ustpujemy drugiemu
zaspokojenie, ktrebymy mieli prawo zachowa dla siebie, albo czynimy dla niego usiowanie,
ktrebymy dla siebie samych powici mogli. Szlachetno, powicenie si, abnegacya, s
popdami naszej natury, wpywajcemi jak wiele innych okolicznoci na rzeczywist warto
pewnej danej usugi, lecz niezmieniaj one powszechnego prawa wartoci.
Mgbym przeciwstawi temu pocieszajcemu przykadowi inny, zupenie odmiennej
natury. Aby usuga miaa warto, w ekonomicznm znaczeniu sowa, warto rzeczywist,
niepotrzebuje by istotn, sumienn, uyteczn; do, aby bya przyjt i zapacon inn
usug. wiat jest penym ludzi, ktrzy ka nam przyjmowa i paci usugi bardzo
wtpliwej wartoci. Wszystko zaley od sdu, jaki o tm wydajemy i dla tego to moralno
bdzie zawsze najlepszym pomocnikiem ekonomii politycznej.
Udaje si niekiedy oszustom, da przewag faszywej wierze. Gosz si oni by
zesacami nieba. Otwieraj wedle upodobania podwoje raju lub pieka. A gdy ju gboko t
wiar wkorzeni potrafi, mwi wtedy: Oto s mae obrazki, ktrym nadalimy wasno
wiecznego uszczliwiania tych, ktrzy je na sobie nosi bd. Ustpujc wam jeden z tych
obrazkw, oddajemy wam niezmiern usug; zapacie nam wic wzajemnmi usugami.
Ot i warto utworzona. Powiecie, e wypywa ona z faszywego ocenienia. Prawda, lecz to
samo mona powiedzie o wielu rzeczach materyalnych, majcych pewn warto, bo gdyby
byy puszczone na licytacy znalazyby nabywcw. Nauka ekonomiczna byaby niemoliw,
gdyby przypuszczaa tylko rozumnie ocenione wartoci. Co chwila, musiaaby ona
rozpoczyna kurs nauk fizycznych i moralnych. W odosobnieniu czowiek, skutkiem
zepsutych pragnie i faszywego kierunku umysu, moe czyni ogromne usiowania, gonic
za urojonm zaspokojeniem, za uud tylko. Tak samo i w spoeczestwie, jak mawia pewien
filozof, zdarza si, i nieraz drogo opaci musimy to, co nam jedynie zawd przynosi. Jeli
strona 94. zpord 382 stron dziea
z natury umysu ludzkiego wypywa, e stosunek jego jest prostszym z prawd anieli
z bdem, to wszystkie te oszukastwa musz znikn, wszystkie te faszywe usugi musz
by odrzucone i straci na swej wartoci. Z czasem, umieci cywilizacya wszystkich
i wszystko na waciwm miejscu.
Potrzeba jednake skoczy ten zbyt dugi rozbir. Szukalimy i zaznaczylimy Warto
wszdzie, gdzie tylko ona istnieje, a mianowicie: w potrzebie oddychania, picia, jedzenia; w
potrzebie prnoci, umysu, serca, opinii, nadziei ugruntowanych lub urojonych, sowem,
wszdzie gdzie jest wymiana usug. Znalelimy j wszdzie identyczn z sob sam, opart
na zasadzie jasnej, prostej, absolutnej, chocia ulegajcej wpywom wielu rozmaitych
okolicznoci. Moglibymy zrobi przegld wszystkich innych potrzeb naszych, moglibymy
przedstawi sobie stolarza, mularza, fabrykanta, krawca, lekarza, wonego, adwokata, kupca,
malarza, sdziego, prezydenta rzeczypospolitej, a wszdzie znalelibymy to samo, a mianowicie: czsto matery, niekiedy siy darmo przez natur dostarczone, a zawsze usugi ludzkie,
ktre si pomidzy sob wymieniaj, wymierzaj, oceniaj, taksuj, oszacowuj si jedne
przez drugie i ktre same jedynie przedstawiaj rezultat tego oszacowania, czyli WARTO.
Jest jednake pomidzy naszemi potrzebami jedna, nader odrbna co do swej natury,
bdca spjni spoeczestwa, przyczyn i skutkiem wszystkich naszych tranzakcyi,
wiecznm zagadnieniem ekonomii politycznej, o ktrej winieniem tu sw kilka powiedzie,
a mianowicie: potrzeba wymiany.
W poprzedzajcym rozdziale opisalimy cudowne skutki wymiany, a s one do tego
stopnia cudownemi, e ludzie naturalnie musz doznawa pragnie uatwienia ich, kosztem
wielkich nawet ofiar. Ztdte powstay drogi, kanay, koleje elazne, okrty, negocyanci,
kupcy, bankierzy; a niepodobna przypuci, aby ludzko dla uatwienia wymiany, poddawaa
si tak niezmiernemu wyczerpywaniu swych si, gdyby w sameje wymianie nieznajdowaa
sowitego wynagrodzenia.
Widzielimy take e zamiana prosta umoebniaa tylko tranzakcye bardzo niedogodne
i cienione.
Dla tego te ludzie postanowili rozoy zamian na dwa czynniki, na sprzeda i kupno,
a to za pomoc towaru poredniego, atwo dzielcego si, a nadewszystko opatrzonego
w warto, aby tym sposobem nosi on sam w sobie tytu do ufnoci publicznej. Towarem tym
jest Moneta.
Chc tu zwrci uwag na to, co przez przenoni, nazywamy Wartoci zota lub
srebra, a co polega na tyme samym pierwiastku co i warto powietrza, wody, dyamentu,
kaza naszego starego missyonarza, lub te rulad pani Malibran, to jest: na oddanych
i odebranych usugach.
W istocie, zoto rozsypane na szczliwych brzegach Sakramento, otrzymuje od natury
wiele szacownych przymiotw, a mianowicie: gitko, ciko, poysk, blask, jeli chcemy
i uyteczno nawet. Jednej mu tylko rzeczy natura nie nadaa, bo to do niej nie naley,
mianowicie: wartoci. Czowiek wie, e zoto odpowiada ywo uczuwanej potrzebie, e jest
bardzo upragnione, udaje si wic na poszukiwanie go do Kalifornii, podobnie jak w tej chwili
strona 95. zpord 382 stron dziea
ssiad mj szed do rda po wod. Oddaje si on cikim usiowaniom, szuka go, kopie,
przemywa, przenosi, a nastpnie mwi do mnie: oddabym ci usug ustpujc to zoto, lecz
jak wzajem oddasz mi usug? Rozwaamy wic, kady z nas roztrzsa wszystkie
okolicznoci mogce je okreli; godzimy si wreszcie i oto Warto uwydatniona i ustalona.
Wprowadzeni w bd tm skrconm wyraeniem, e Zoto jest warte, moglibymy sdzi,
e warto z tego samego tytuu co ciko i gitko, znajduje si w sameme zocie i e
natura wzia na siebie trud umieszczenia jej tam. Spodziewam si, e czytelnik jest teraz
przekonany, i tu jest nieporozumienie; a przekona si nieco pniej jak dalece
nieporozumienie to jest zgubnm.
Jest jeszcze inne nieporozumienie co si tycze zota, a raczej monety. Poniewa jest ona
zwyczajnym porednikiem we wszystkich tranzakcyach, porednim terminem pomidzy
dwoma czynnikami zamiany zoonej; poniewa zawsze z jej wartoci porwnywaj si, dwie
majce si wymienia usugi, ztd te, staa si ona miar wartoci. W praktyce te i niemoe
by inaczej; lecz w umiejtnoci nie naley nigdy zapomina, e moneta co si tycze wartoci,
podlega tyme samym zmianom, jak wszelki inny produkt lub usuga. Zapomina ona o tem
czsto i niema w tem nic dziwnego. Wszystko zdaje si przyczynia do uwaania monety za
miar wartoci, podobnie jak litr jest miar objtoci; tote gra ona podobn rol w tranzakcyach. Nic nas nieostrzega o jej wasnych zmianach, gdy frank, podobnie jak i drobniejsza
zdawkowa moneta, zachowuj zawsze t sam nazw. Nakoniec i sama arytmetyka
spiskuje na rozszerzenie zamieszania, stawiajc frank jako miar, pomidzy metrem, litrem,
arem, sterem9 i granem etc.
Okreliem warto tak jak j przynajmniej pojmuj. Dokadno okrelenia tego
udowodniem rozmaitymi faktami; aden z nich zdaje mi si, nie zaprzeczy memu
okreleniu; znaczenie wreszcie naukowe jakie wyrazowi temu nadaem, godzi si z pospolicie
przyjtm znaczeniem, co nie jest korzyci do pogardzenia ani te lich jak rkojmi; bo
i czeme jest umiejtno, jeli nie wyrozumowanem dowiadczeniem? Czeme jest teorya,
jeli nie metodycznym wykadem praktyki powszechnej?
Niech mi wolno teraz bdzie rzuci pobiene spojrzenie na systemata, ktre dotd
przewaay. Badanie to przedsibior nie w celu spierania si, a tem mniej krytykowania,
owszem zrzekbym si go chtnie, gdybym nie by przekonany, e moe ono nowe rzuci
wiato na zasadnicz myl tego pisma.
Widzielimy, e autorowie szukali pierwiastkw Wartoci w jednej lub kilku
okolicznociach, znaczny wpyw na ni wywierajcych, a mianowicie: materyalnoci,
trwaoci, uytecznoci, rzadkoci, pracy, etc. podobnie jak gdyby fizyolog szuka
pierwiastku ycia w jednm lub kilku zjawiskach zewntrznych rozwijajcych je, a mianowicie: w powietrzu, wodzie, wietle, elektrycznoci etc.
Materyalno. Czowiek, mwi Bonald, jest inteligency obsugiwan przez organa.
Gdyby ekonomici szkoy materyalistycznej chcieli przez to jedynie wyrazi, e ludzie nie
mog sobie inaczej oddawa wzajemnych usug jak tylko za porednictwem swych organw,
chcc wyprowadzi ztd wniosek, e zawsze w usugach tych, a tm samm i w Wartoci jest
Nie tylko e niesychanie zmateryalizowali jzyk, lecz nadto zmuszeni byli przeadowa
go subtelnemi rnicami chcc zjednoczy faszywie rozdzielone pojcia. Wymylono warto
uytkow przeciwstawic j wartoci wymiany itd.
Nakoniec (i tu jest jeszcze innego rodzaju niebezpieczestwo) dziki temu pomieszaniu
dwch wielkich zjawisk spoecznych, wasnoci i wsplnoci, pierwsze z nich pozostao nie do
usprawiedliwienia a drugie trudne do odrnienia.
I w rzeczy samej, jeli warto jest w materyi, to miesza si ona z przymiotami
fizycznemi cia, ktre z powodu tych przymiotw uytecznemi s czowiekowi. Ot
przymioty te rzucone s tam czsto przez natur. Natura zatem przyczynia si do
utworzenia wartoci i oto na tej zasadzie przypisuj jej to, co z istoty swej jest darmm
i wsplnm. Gdzie wic w takim razie bdzie podstawa wasnoci? Jeeli wynagrodzenie
ktre daj na nabycie produktu materyalnego, zboa naprzykad, rozdziela si pomidzy
wszystkich pracownikw, ktrzy z powodu tego produktu, oddali mi z dala lub zbliska, pewne
usugi, komu zatem przypadnie cz wynagrodzenia odpowiadajca tej czci Wartoci,
ktra obc bdc czowiekowi naley si naturze? Czy Bogu? Nikt tego nie utrzymuje i nikt
te nigdy nie sysza, aby Bg domaga si swej zapaty. Czy czowiekowi? Z jakiego tytuu,
gdy wedle hypotezy, nic on dla tej czci wartoci nie uczyni?
Niech czytelnik nie wyobraa sobie, e przesadzam i e w interesie mego okrelenia,
gwatem wyprowadzam cise nastpstwa z okrele ekonomistw. Nie, sami to oni pod
naciskiem logiki, wyprowadzili te nastpstwa.
I tak, Senior doszed do wyrzeczenia, e: Ci ktrzy zawadnli czynnikami naturalnemi,
odbieraj wynagrodzenie pod postaci dochodu, nie ponoszc na to adnych ofiar. Caa ich
rola ogranicza si na wycigniciu rki po da, od reszty gminy. A Scrope, e: Wasno
ziemi jest sztucznem ograniczeniem naoonem na uywanie darw jakie Bg przeznaczy
dla zaspokojenia potrzeb wszystkich ludzi. Say za, e: Zdawaoby si, i grunta zdolne do
uprawy powinnyby by zaliczone do bogactw naturalnych, gdy nie s utworem ludzkim i e
natura daje je darmo czowiekowi. Lecz poniewa bogactwo to, nie jest tego rodzaju, co
powietrze lub woda, ktrych w staych granicach zawrze niepodobna; poniewa pole ma
przestrze sta i ograniczon, ktr pewni ludzie mogli sobie przywaszczy, usuwajc
wszystkich innych na przywaszczenie to zezwalajcych, ziemia, bdca przedtm dobrem
naturalnm i darmm, staa si bogactwem spoecznm, uywanie ktrego musi by
opacane.
Jeli tak jest, to zaiste Proudhon usprawiedliwionym jest, e postawi owo straszne
pytanie i idc w lad za nim straszliwsz jeszcze odpowied:
Do kogo naley czynsz z ziemi? Bezwtpienia do producenta ziemi. A kt stworzy
ziemi? Bg. W takim razie wacicielu ustp z niej.
Tak jest, wskutek zych okrele ekonomii politycznej, caa logika jest po stronie
komunistw. Ja bro t straszliw z druzgocz w ich rku, albo raczej oddadz mi j chtnie
sami. A jeli zniszcz zasad, to i z nastpstw nic nie pozostanie. Zamierzam wic wykaza,
e jeeli w produkcyi bogactw, dziaalno natury czy si z dziaalnoci czowieka, to
strona 98. zpord 382 stron dziea
pierwsza, z istoty swej bdc darm i wspln, pozostaje zawsze tak, wpord wszystkich
naszych tranzakcyi; i e druga sama jedynie przedstawia usugi i wartoci; e sama tylko
wynagradza si i e sama tylko jest podstaw, objanieniem i usprawiedliwieniem Wartoci.
Sowem, utrzymuj, e ludzie jedni wzgldnie drugich, s tylko wacicielami wartoci rzeczy
i e oddajc sobie z rk do rk produkta, umawiaj si jedynie o wartoci, to jest: o wzajemne
usugi, dajc sobie w dodatku, wszystkie przymioty, wasnoci i uytecznoci, jakie produkta
te od natury otrzymay.
Jeeli, ekonomia polityczna, zapoznajc dotd ten wzgld zasadniczy, zachwiaa opiekucz podstaw wasnoci, przedstawianej jako instytucya sztuczna, konieczna, ale niesprawiedliwa; to tyme samym ciosem usuna na bok, inne godne uwielbienia zjawisko, najwicej
poruszajc ask Opatrznoci dla swego stworzenia, to jest: zjawisko postpowej wsplnoci.
Przyjmujc sowo bogactwo w oglnm jego znaczeniu, wypywa ono z poczenia
dwch czynnoci, czynnoci natury i czowieka; pierwsza, z woli Opatrznoci, jest zawsze
darm i wspln, a charakteru tego niezatraca nigdy. Druga, sama tylko obdarzona jest
wartoci, a tm samm, przywaszczona. Lecz, w miar rozwoju umysowego i postpu
cywilizacyi, w zrealizowaniu kadej danej uytecznoci, pierwsza, coraz wikszy bierze
udzia, gdy udzia drugiej, coraz si zmniejsza; z czego wynika, e dziedzina przedmiotw
darmych i Wsplnoci, pord rass ludzkich, bezustannie si rozszerza w stosunku do dziedziny Wartoci i Wasnoci: jest to spostrzeenie podne i pocieszajce, a na ktre pty nauka
nie bdzie zwraca uwagi, pki przypisywa bdzie warto wspdziaaniu natury.
W kadej religii dzikuj Bogu, za jego dobrodziejstwa; ojciec rodziny bogosawi chleb,
ktry amie i rozdziela pomidzy swe dzieci. Wzruszajcy to zwyczaj, ktrego by rozum
niepotrafi usprawiedliwi, gdyby niebyo nic darmego w szczodrobliwociach Opatrznoci.
Trwao. Ten domniemany warunek sine qua non Wartoci, przywizany jest do takiej,
jakmy co tylko roztrzsali. Smith sdzi, e aby warto istniaa, potrzeba, aby bya
wcielon w czem dajcm si wymienia, skupia, zachowa, a tm samm w czem
materyalnm.
Jest rodzaj pracy, mowi on, ktry dorzuca 10 wartoci przedmiotowi, na ktrym si praca
ta dokonywa. Jest znowu inny rodzaj pracy, niemajcy tego skutku.
Praca przemysowa, dodaje Smith, wciela si i realizuje w jakimkolwiek towarze
dajcym si sprzeda, i ktry po ustaniu nawet pracy, trwa przynajmniej czas jaki.
Przeciwnie za praca usug (ktr autor pod tym wzgldem porwnywa z prac wojskowych,
urzdnikw, muzykantw, profesorw itd.) niewciela si w aden, dajcy si sprzeda, towar.
Usugi, w miar jak s oddawane, nikn, niepozostawiajc po sobie adnego ladu Wartoci.
Widzimy, e tutaj Warto, odnosi si raczej do modyfikacyi rzeczy, a nie do zaspokoje
ludzkich. Bd to wielki; bo, zmiana jakiej, rzeczy ulegaj dobr jest dla tego, i doprowadza
do zaspokojenia, ktre jest celem, kocem i spoyciem caego Usiowania. Jeli wic zrealizujemy je przez usiowanie bezporednie i wprost idce, to skutek zawsze ten sam; jeli za
prcz tego usiowanie to nadaje si do umw, do oszacowania, to zawiera wwczas w sobie
pierwiastek wartoci.
strona 99. zpord 382 stron dziea
z istoty swej jest owocem prawowitej usugi. Wyka rwnie, e w porzdku spoecznym,
kapitay nie s nagromadzeniem przedmiotw materyalnych, mieszczcych si w trwaoci
materyalnej, lecz nagromadzeniem wartoci, to jest: usug. Tym sposobem, z braku racyi bytu
zniszczy si wewntrznie przynajmniej, ta wiea walka przeciw produkcyjnoci kapitau,
z zadowolnieniem tych nawet, ktrzy j wywoali; bo jeeli dowiod, e w sferze wymiany jest
tylko wzajemno usug, to Proudhon uzna si musi za zwycionego, zwycistwem wasnej
swej zasady.
Praca. Adam Smith i jego uczniowie znajdowali pierwiastek Wartoci w Pracy, pod
warunkiem wszake, aby bya pomieszczon w Materyalnoci. Jest to przeciwne temu ich
mniemaniu, e siy naturalne maj jakikolwiek udzia w produkcyi wartoci. Niebd zbija tu
sprzecznoci, objawiajcych si we wszystkich swych zgubnych nastpstwach, gdy autorowie
ci mwi o dochodzie gruntowym lub o procencie od kapitau.
W kadym jednak razie umieszczajc pierwiastek Wartoci w Pracy, mogliby si bardzo
zbliy do prawdy, gdyby niewspominali tu o pracy rcznej. Powiedziaem wprawdzie,
zaczynajc ten rozdzia, e warto powinna odnosi si do Usiowania, a nie do Pracy; gdy
wolaem uy tego wyraenia jako oglniejszego i wicej obejmujcego cakowit sfer
dziaa ludzkich. Popieszyem jednak zaraz doda, e rodzi si ona tylko z wymienianych
usiowa albo Usug wzajemnych; bo warto niejest sam przez si istniejc rzecz, a tylko
stosunkiem.
cile wic biorc, dwa s bdy w okreleniu Smitha. Pierwszy, e nie zwrci w nim
uwagi na wymian, bez ktrej wartoci ani wytworzy, ani poj niemoemy; drugi, e
posuguje si ono zbyt wzkim wyrazem praca; chybaby wyrazowi temu nada wiksz, a nie
przyznawan rozcigo, obejmujc nim nietylko moc i trwao, ale nadto i zrczno,
bystro, a nawet mniej lub wicej szczliwe prawdopodobiestwo powodzenia.
Zauwacie, e podstawiajc w to okrelenie sowo usuga, usuwam tym sposobem dwa
powysze bdy. Obejmuje ona bowiem w sobie konieczne pojcie przelewu, gdy usuga
niemoe by oddan, jeli niebdzie przyjt; obejmuje te pojcie Usiowania,
nieprzysdzajc mu jeszcze odpowiedniej wartoci.
I tm to wanie szczeglniej grzeszy okrelenie ekonomistw angielskich; bo mwi, e
warto jest w pracy, jest to naprowadza na myl, e jedna suy miar dla drugiej i e s
proporcyonalne pomidzy sob; co jest przeciwne faktom; a okrelenie przeciwne faktom jest
wadliwm okreleniem.
Zdarza si bardzo czsto, e praca uwaana sama w sobie jako mao znaczca, przyjt
jest w wiecie, jako niezmierna warto (za przykad su; dyament, piew primadonny,
podpis bankiera, szczliwe spekulacye wacicieli okrtw, jeden pocig pdzla Rafaela, bulla
zupenego odpustu, atwa rola krlowej Angielskiej itd.); lecz jeszcze czciej si zdarza, e
uparta i cika praca, prowadzi do zawodu i niema wartoci. Jeli tak jest, to jakime
sposobem mona ustanowi stosunek, i potrzebn proporcy pomidzy Wartoci a Prac?
Okrelenie moje usuwa trudnoci. Jasnm jest, e s okolicznoci, w ktrych zadajc
sobie bardzo mao trudu, moemy wielk wywiadczy Usug; a s inne znowu, w ktrych
strona 101. zpord 382 stron dziea
widzimy, e najwikszy trud nawet, niewywiadczy nikomu usugi i dla tego pod tym jeszcze
wzgldem, susznie powiedzie moemy, e Warto jest raczej w Usudze, jak w Pracy, gdy
jest proporcjonalna do pierwszej, a nie do drugiej.
Id jeszcze dalej i twierdz, e warto szacuje si, przynajmniej o tyle, zaoszczdzon
prac nabywajcego, jak i wykonan prac zbywajcego. Niech sobie czytelnik przypomnie
raczy rozmow zasz pomidzy dwoma zawierajcemi umow z powodu cennego kamienia;
niezrodzia si ona z przypadkowych okolicznoci; owszem miem twierdzi, e domyla si
jej moemy w gruncie wszystkich tranzakcyi. Nietramy tego z uwagi, e przypuszczamy tu
dwch umawiajcych si w penm posiadaniu wolnoci sdu i woli. Kady z nich skania si
do przyjcia wymiany z rozlicznych wzgldw, pomidzy ktremi niezawodnie zajmuje
pierwsze miejsce trudno, jakby mia nabywca w dostarczeniu sobie wprost ofiarowanego
mu zaspokojenia. Obydwa maj zwrcone oczy na t trudno i rachuj si z ni; jeden, aby
by mniej lub wicej przystpnym, drugi, aby by mniej lub wicej wymagajcym. Trud,
podjty przez zbywajcego, wywiera take wpyw na warunki umowy; jest on jednym
z ywiow, lecz nie jest jedynym. Niesusznie wic byoby utrzymywa, e Warto
ustanawia si przez prac; bo ustanawia si ona mnstwem wzgldw, obitych cakowicie
w wyrazie usuga.
Prawda, e skutkiem konkurencyi, Wartoci d do zachowania stosunku z Usiowaniami, czyli do zachowania proporcyonalnoci pomidzy wynagrodzeniem a zasug. Jest to
jedna z piknych Harmonii porzdku spoecznego; lecz co si tycze wartoci, to nacisk ten
rwnowacy, wywierany przez konkurency, jest zupenie powierzchowny; i chcc by
logicznym niewolno jest czy wpywu jakiemu z przyczyny zewntrznej ulega zjawisko
z samm zjawiskiem.11
Uyteczno. Jeli si niemyl, J. C. Say, pierwszy skruszy jarzmo materyalnoci. Nazwa
on wyranie warto jakoci moraln, wyraenie, przechodzce by moe w ostateczno,
bo warto nie jest ani fizyczn, ani moraln, jest ona po prostu stosunkiem.
Lecz wielki ekonomista francuzki sam to wyrzek, e: Nikomu nie jest danm doj do
ostatecznych granic umiejtnoci. Uczeni wznosz si jedni na barkach drugich, aby wzrokiem swym ogarn coraz rozleglejszy widnokrg. By moe, e Sayowi przynaley sawa za
przekazanie nastpcom swoim pogldu podnego w skutki (mwi tu tylko co si tycze
kwestyi specyalnej, ktra nas zajmuje, pod innemi bowiem wzgldami jego tytuy do sawy s
liczne i niewygase.)
Axiomat Saya by taki: Warto ma za podstaw uyteczno.
Gdyby tu chodzio o uyteczno, odnoszc si do usug ludzkich, niesprzeczabym si
wcale. Co najwyej, mgbym zrobi jedynie uwag, i axiomat ten z powodu swej oczywistoci jest zbytecznym. I w samej rzeczy, widzimy, e kady tylko wwczas chce wynagrodzi
usug, jeli j susznie lub niesusznie za uyteczn dla siebie osdzi. Sowo usuga, tak
dalece zamyka w sobie pojcie uytecznoci (utilit), e jest ono poprostu tylko tomaczeniem,
a raczej literalnm przerobieniem aciskiego uti.
Say, jednak niestety, nie tak je rozumia. Znajdowa on pierwiastek wartoci nietylko
w usugach ludzkich, oddanych z powodu rzeczy, ale nadto w przymiotach uytecznych,
przez natur w same rzeczy woonych. Tym sposobem zwraca si w axiomat, pod jarzmo
materyalnoci i wyzna naley, e dalekim by od rozdarcia zgubnej zasony, rzuconej przez
ekonomistw angielskich na kwesty Wasnoci.
Zanim, roztrzniemy sam w sobie axiomat Saya, naley przedewszystkiem rozway
logiczn jego donioso, aby mi niezarzucano, e rzuciem si w niepotrzebne rozprawy,
pocigajc za sob i czytelnika.
Wtpi niemoemy, e Uyteczno, o ktrej mwi Say, jest ta, ktra si zawiera
w samyche rzeczach. Jeeli zboe, drzewo, wgiel maj warto to dla tego, e produkta te
posiadaj przymioty, czynice je zdolnymi do naszego uytku i do zaspokojenia potrzeb
naszych, a mianowicie: karmienia, ogrzania i odziania nas. Od tej chwili, poniewa natura
tworzy uyteczno, tworzy te i wartoci; zgubny to bd, ktry sta si straszn broni,
w rku nieprzyjacio wasnoci.
Oto jest produkt, zboe naprzykad. Kupuj je na targu, za szesnacie frankw. Wiksza
cz tych szesnastu frankw przez nieskoczone rozgazienia, przez zawikane komplikacye nakadw i spat, rozdziela si pomidzy wszystkich ludzi, ktrzy zbliska lub daleka
przyczynili si do oddania zboa tego na mj uytek. Jest tam jaka cz dla rolnika, siewcy,
niwiarza, mockarza, wonicy, jakote dla kowala, stelmacha, ktrzy przygotowali narzdzia.
Dotd, ekonomista czy komunista, niema nic do powiedzenia.
Lecz spostrzegam, e z szesnastu frankw, ktre wydaem, cztery idzie dla waciciela
gruntu i suszne mam prawo zapyta, czy czowiek ten odda mi usug podobnie jak inni
i czy ma pododnie jak oni, niezaprzeczone prawo do wynagrodzenia?
Podug doktryny, jak pismo to usiuje przeprowadzi, odpowied jest kategoryczn.
Polega ona na bardzo wyranm tak. Tak, waciciel odda mi usug. Jaka ona jest?
Waciciel sam lub te jego przodkowie, wykarczowa pole; oczyci je z chwastw i wd
stojcych; podnis bujno rolinnoci; zbudowa dom, obory, stajnie. Wszystko to domyla
si kae dugiej pracy, ktr wykona sam, lub co na jedno wychodzi, zapaci innym, aby j
wykonali. S to zapewne usugi, ktre wedle susznego prawa wzajemnoci, powinny mu by
spacone. Ot waciciel ten, cakowicie przynajmniej, nieby nigdy wynagrodzony, i niemg
by wynagrodzony przez pierwszego, ktry przyszed do niego kupi hektolitr zboa. Jaki
wic nastpi ukad? Najrozumniejszy, najprawowitszy i najsuszniejszy, jaki tylko mona byo
wymyli. Polega on na tm: ktokolwiek zechce otrzyma worek zboa, to, oprcz usug
rozmaitych pracownikw, przez nas wyliczonych, zapaci jeszcze ma cz za usugi, przez
waciciela oddane, czyli innemi sowy, Warto usug waciciela rozdzieli si na wszystkie
worki, z pola jego wychodzce.
Teraz monaby zapyta, czy to przypuszczalne wynagrodzenie czterech frankw, jest
zbyt due lub zbyt mae? Odpowiadam, e to wcale do ekonomii politycznej nienaley. Nauka
ta stwierdza tylko, e warto usug waciciela ziemskiego urzdza si zupenie wedle tych
samych praw, co i warto wszystkich innych usug, i to wystarcza.
strona 103. zpord 382 stron dziea
Lecz jaki to jest stosunek, o ktrym sdzi mamy w oznaczeniu wartoci? Jest to
stosunek dwch wymienionych usug. Kwestya polega na tm, aby majc na wzgldzie
wszystkie okolicznoci, zbada wiele s warte jedne wzgldem drugich oddane i przyjte
usugi, lecz jedynie jako przeniesione czynnoci i przyjte usugi, a nie jako czynnoci
i rzeczy zawierajce w sobie wewntrzn uyteczno, gdy ta moe by po wikszej czci
zupenie obc wszelkiej dziaalnoci ludzkiej, a tm samm obc Wartoci.
Zbijam wic ten zasadniczy bd Storcha utrzymujcego, e:
Sd nasz pozwala nam dostrzedz stosunek, istniejcy pomidzy potrzebami naszemi
i uytecznoci rzeczy. Wyrok, ktry sd wydaje o uytecznoci rzeczy, ustanawia warto.
I dalej znowu:
Aby stworzy warto, potrzeba poczenia trzech okolicznoci: 1) aby czowiek
dowiadcza lub pojmowa potrzeb; 2) aby istniaa rzecz jaka, mogca potrzeb t
zaspokoi; 3) aby si objawi sd na korzy uytecznoci rzeczy. Warto zatem rzeczy, jest to
ich wzgldna uyteczno.
W dzie doznaj potrzeby wiata. Istnieje jedna rzecz, mogca zaspokoi t potrzeb,
a jest ni wiato soneczne. Sd mj przechyla si na stron uytecznoci tej rzeczy,
a jednake niema ona wartoci. Dla czego? Gdy korzystam z niej, niewzywajc niczyich
usug. W nocy, dowiadczam tej samej potrzeby. Istnieje jedna rzecz, ktra w bardzo
niedokadny sposb, moe j zaspokoi, a jest ni wieca. Sd mj przechyla si na stron
uytecznoci, stosunkowo o wiele mniejszej, a jednake majcej warto. Dla czego? Bo ten,
ktry sobie zada trud zrobienia tej wiecy, niechce mi wywiadczy usugi, ustpieniem jej,
jak tylko pod warunkiem, abym mu odda rwnowan usug.
Dla ustanowienia zatem wartoci nie potrzebujemy porwnywa i sdzi o stosunkowej
uytecznoci rzeczy, ale o stosunku dwch usug.
W tm znaczeniu nieodrzucam okrelenia Storcha.
Stremy ten paragraf, dla wykazania, i moje okrelenie, zawiera wszystko to, co tylko
byo prawdziwm w definicyach mych poprzednikw, a odrzuca wszystko to, co byo w nich
bdnm skutkiem naduy lub pomyki.
Powiedziaem, e zasada Wartoci jest w usudze ludzkiej a wynika ona z dwch
porwnanych usug.
Warto powinna mie zwizek z usiowaniem: Usuga za mieci w sobie zawsze
jakiekolwiek usiowanie.
Przypuszcza ona porwnanie usiowa wymienionych, a przynajmniej mogcych si
wymieni: Usuga, mieci w sobie pojcie dania i odebrania.
W istocie rzeczy jednake, nie jest ona proporcyonaln do wielkoci usiowa: Usuga,
nie wymaga koniecznie tej proporcyi.
Mnstwo zewntrznych okolicznoci, wpywa na warto, nie stanowic jednake samej
wartoci. Sowo Usuga, oblicza si z temi okolicznociami w przyzwoitej mierze.
strona 108. zpord 382 stron dziea
tm samm okrelenie jego byo faszywm? Smith, niezdobyby sobie tej rozgonej i zasuonej sawy, gdyby nie napisa swych wietnych rozdziaw o Nauczaniu, o Duchowiestwie,
o Subie publicznej, i gdyby traktujc o Bogactwie, ograniczy si tylko na swem okreleniu.
Szczciem, dziki wasnej niekonsekwencyi przeszed za szranki, w ktrych go zamykay
jego zaoenia. Tak si bowiem zawsze zdarza. Nigdy czowiek genialny wychodzc z faszywej zasady nie uniknie niekonsekwencyi; gdy inaczej wpadaby w coraz wiksz
niedorzeczno i nietylko niebyby genialnym, ale po prostu niebyby czowiekiem.
Tak jak Smith zrobi krok naprzd wzgldem Fizyokratw, tak znw Say wyprzedzi
Smitha. Powoli zmuszony by uzna warto w usugach, lecz tylko analogicznie i w szerokim znaczeniu tego wyrazu, w produkcie widzia jedynie warto istotn, i nic nas lepiej
o tem nie przekonywa, jak dziwaczna nazwa jak da usugom, nazywajc je produktami
niemater-yalnemi s to dwa sowa ktre najzupeniej nie przystaj do siebie. Say, opiera si
na Smithcie, a dowodem tego jest, e caa teorya mistrza, zawiera si w pierwszych
dziesiciu wierszach, rozpoczynajcych prac ucznia. 14 Lecz rozmyla on i rozwija si przez
lat trzydzieci, to te zbliy si do prawdy, chocia jej zupenie niedosig.
Wreszcie, monaby mniema, e speni posannictwo ekonomisty, rwnie dobrze
rozcigajc warto z produktu na usug, lub przenoszc j z usugi na produkt, gdyby
propaganda socyalistyczna, oparta na jego wasnych wywodach, niewykazaa
niedostatecznoci i niebezpieczestwa jego zasady.
Postawiwszy wic sobie to pytanie: Poniewa pewne produkta maj warto, a pewne
usugi maj take warto, i poniewa warto sama w sobie moe mie tylko jeden pocztek,
jedn racy bytu i jedno obianienie, czy zatem ten pocztek, to obianienie, ley w produkcie czy te w usudze?
Mwi to stanowczo, a odpowied niewydaje mi si ani na chwil wtpliw, a to z tego
niezaprzeczonego powodu, e: Kady produkt majcy warto, zawiera w sobie usug,
wwczas kiedy usuga niekoniecznie kae domyla si produktu.
To mi si wydaje stanowczm, matematycznm:
Oto jest usuga; czy przybierze lub nie, posta materyaln, zawsze ma warto, bo jest
usug.
Oto jest materya: jeli ustpujc j, oddaj usug, ma ona warto, lecz jeli nie oddaje
usugi, niema ona wartoci.
Warto zatem nieprzechodzi z materyi na usug, lecz z usugi na matery.
Ale to nie wszystko jeszcze. Nic nie jest atwiejszm do wytomaczenia, z punktu
widzenia wartoci, jak ta przewaga, to pierwszestwo dane usugom nad produktem.
Zobaczymy, e zaley to od pewnej okolicznoci atwej do spostrzeenia, a ktrej dla tego
wanie niedostrzeono e sama bije w oczy. Okolicznoci t jest owa wrodzona w czowieku
przezorno, na zasadzie, ktrej zamiast ograniczy si na oddaniu usug jakich od niego
damy, przygotowuje si on naprzd do wywiadczenia tych, jakie przewiduje, i bd od
niego wymagane. Tym to sposobem facio ut facias przemienia si na do ut des, nie przestajc
by faktem panujcym i wyjaniajcym ca tranzakcy.
Jan mwi do Piotra: Pragn mie kubek. Powinienbym sam go zrobi; jeli jednak chcesz
wykona to za mnie, wywiadczysz mi usug, za ktr zapac ci usug rwnowan.
Piotr zgadza si; skutkiem tego poszukuje odpowiedniej ziemi; miesza j, urabia, sowem
czyni to, co Jan musiaby uczyni.
Widocznm jest, e tu usuga, ustanawia warto. Panujcym wyrazem tranzakcyi jest
facio. A jeli pniej warto wciela si w produkt, to dla tego tylko, e wypywa ona z usugi
ktra jest poczeniem pracy wykonanej przez Piotra i zaoszczdzonej Janowi.
Ot zdarzy si moe, e Jan czsto robi bdzie podobn propozycy Piotrowi i e inni
take podobn mu uczyni, skutkiem czego Piotr na pewno przewidywa moe, e ten
rodzaj usug bdzie od niego dany i przygotuje si do oddania ich. Moe on powiedzie
sobie: Nabyem pewnej zrcznoci w wyrabianiu kubkw, a dowiadczenie uczy mi, e kubki
nale do potrzeb, ktre musz by zaspokojone. Mog zatem wyrabia je na zapas.
Od tej chwili Jan powinienby do Piotra mwi, nie: Facio ut facias ale: Facio ut des.
A gdyby za Jan ze swej strony przewidywa potrzeby Piotra i pracowa naprzd dla ich
zaspokojenia, mgby wwczas powiedzie: Do ut des.
Lecz dla czego, pytam si, ten postp wypywajcy z przezornoci ludzkiej, miaby
zmienia natur i pierwiastek Wartoci? Czy racy jej bytu i miar jej, nie jest zawsze
usuga? Bo gdy idzie o prawdziwe pojcie wartoci c mi obchodzi czy Piotr czeka a mu
ka zrobi kubek, czy te przewidujc to danie zrobi go naprzd?
Zauwamy to, e: w ludzkoci, niedowiadczenie i nieprzezorno poprzedzaj zwyczajnie dowiadczenie i przezorno. Z czasem dopiero ludzie doszli do tego, e mogli
przewidzie swe wzajemne potrzeby, aby si do nich przygotowa i zaspokoi je. Logicznie,
facio ut facias, musiao poprzedzi do ut des. To ostatnie jest zarazem owocem i znamieniem
rozszerzonych pewnych wiadomoci, pewnego nabytego dowiadczenia, pewnego
bezpieczestwa politycznego, pewnego zaufania w przyszoci, sowem, pewnej cywilizacyi.
Ta przezorno spoeczna, ta wiara w danie, ktra nakazuje przygotowa zaofiarowanie;
ten rodzaj statystyki przewidujcej, o ktrej, kady ma mniej lub wicej dokadne pojcie,
a ktra, zaprowadza tak zadziwiajc rwnowag pomidzy potrzebami a zapasami, jest
jedn z najskuteczniejszych spryn doskonalenia si ludzkoci. Jej to winnimy podzia
zaj, a przynajmniej professye i rzemiosa. Jej to obowizani jestemy, za to najgorcej przez
ludzi poszukiwane dobro, a mianowicie za: ustalenie wynagrodzenia pracy pod postaci
zapaty, a kapitau, pod postaci procentw. Jej to winni jestemy kredyt i operacye handlowe
z dugim terminem wypaty i te ktre maj za przedmiot zrwnanie ryzyka etc. Dziwnm
jest, e ten szlachetny przymiot czowieka, Przezorno, nieby, z punktu widzenia ekonomii
politycznej, zauwaany. Dzieje si tak zwykle, jak mawia Rousseau, z powodu trudnoci,
jakich dowiadczamy, chcc czyni spostrzeenia, nad sfer naturaln, wpord ktrej
yjemy. Uderzaj nas tylko fakta niezwyczajne, a niedostrzegalny tych, ktre ustawicznie
dziaajc na ok nas, na nas i w nas, gboko oddziaywaj na czowieka i spoeczestwo.
strona 113. zpord 382 stron dziea
warto i tak ju nieposzukiwanych usug, i swym wasnym kosztem sprawia jedynie dobro
ujemne; to jest uprzedza, e pewien rodzaj potrzeb, niewymaga obecnie dziaalnoci
spoecznej, ktra niepowinna i w tym kierunku, gdy niepozyska tu wynagrodzenia.
Ten zadziwiajcy fakt e warto, jeli si tak wyrazi mona, wcielona, nieprzestaje
mie wsplnego przeznaczenia z tym rodzajem usug, do jakich jest przywizan jest
najwyszej doniosoci nietylko dla tego, e coraz wicej wykazuje t teory, e pierwiastek
wartoci jest w usudze; lecz nadto i dla tego; e z najwiksz atwoci, tumaczy nam
zjawiska, przez inne systemata uwaane za anormalne.
Czy ludzko gdy raz produkt rzucony jest na targ, dy oglnie do ponienia lub
podwyszenia jego wartoci? To tak samo, jakbymy si pytali, czy ten rodzaj usug, ktry
warto t zrodzi, dy do pozyskania mniejszego lub wikszego wynagrodzenia? Jedno jest
tak moliwm, jak i drugie, i to wanie otwiera przezornoci ludzkiej bezgraniczne szranki.
Jednake zauway mona, e postp jest prawm powszechnm istot zdolnych do
bada, ksztacenia si i doskonalenia. Prawdopodobnm wic jest, e w danej epoce, pewne
uycie czasu i trudu, pozyskuje wiksze rezultaty, anieli w epoce poprzedzajcej, z czego
wnosi mona, e panujca dno wcielonej wartoci, dy do znienia. Jeli naprzykad,
kubek, o ktrym co tylko mwiem, jako o symbolu produktu, zrobiony by przed kilku laty, to
wedle wszelkiego prawdopodobiestwa, spadnie on w cenie. I rzeczywicie dla zrobienia
podobnego kubka, maj dzi wicej zrcznoci, wicej rodkw, lepsze narzdzia, taszy
kapita, i lepiej pojty podzia pracy. Ot majcy ch nabycia kubka, zwracajc si do
posiadacza jego, nie mwi: Powiedz mi, jaka jest ilo pracy, ktr na obrcie, abym ci
mg stosownie wynagrodzi. Nie powiada on: Dziki rozwojowi sztuki, mog podobny
kubek albo sam zrobi, albo naby przez wymian, za tak ilo i jako pracy, i to jest
wanie granica wynagrodzenia, ktre zgadzam si da tobie.
Ztd wynika, e kada warto wcielona, czyli inaczej kada praca nagromadzona lub
kady kapita wobec usug, z natury swej doskonalcych si i postpowo produkcyjnych dy
do znienia ceny; i e w wymianie pracy obecnej na dawniejsz, powszechnie korzy jest po
stronie pracy obecnej i tak by powinno, bo oddaje nam ona wicej usug.
I ztd te widzimy tak prni w deklamacyach, bezustannie zwracanych przeciw
wartoci wasnoci gruntowych.
Warto ta ani swym pocztkiem, ani sw natur, ani powszechnm prawm swego
powolnego spadania w cenie, nierni si w niczm od innych wartoci.
Przedstawia ona dawne usugi: osuszenia, karczowania, oczyszczenia z kamieni,
niwelowania, ogrodzenia, powikszenia pokadw rolinnych, budowli etc.; i wymaga zapaty
tych usug. Lecz opaty te nieustanawiaj si przez wzgld na prac wykonan. Waciciel
gruntu, nie mwi: Dajcie mi w zamian za t ziemi tyle pracy, ile na ni wyoyem (tak by
si on wyraa, gdyby wedle teoryi Smitha, warto pochodzia z pracy, i bya do niej
proporcyonaln). Tm bardziej nie moe on, jak przypuszcza Ricardo i wielu ekonomistw,
powiedzie: Dajcie mi zaraz tyle pracy, ile jej grunt ten odebra, a prcz tego, pewn cz
pracy dla wynagrodzenia si naturalnych, w nim si znajdujcych. Nie, waciciel gruntu, jako
strona 115. zpord 382 stron dziea
BOGACTWO
We wszystkiem, co jest zdolnm zaspokoi nasze potrzeby i nasze pragnienia, rozwaa
i rozrnia naley dwie rzeczy: to, co dokonaa natura i co dokonywa czowiek, co jest
darme i co jest uciliwe, dary Boe i usugi ludzkie, uyteczno i warto. W jednym
i tyme samym przedmiocie, jedna z nich moe by ogromn, a druga prawie niedostrzeon.
Pierwsza pozostaje niezmienn, a druga moe si zmniejszy do nieskoczonoci i zmniejsza
si te w rzeczy samej za kadym razem, gdy jaki pomysowy wynalazek pozwoli nam
z mniejszm usiowaniem doj do tego samego rezultatu.
Ley tu jedna z najwikszych trudnoci, jedno z najobfitszych rde nieporozumie,
sprzeczek i bdw, dotyczcych wstpnych poj nauki ekonomicznej.
Co to jest bogactwo?
Czy bogaci jestemy w stosunku do uytecznoci znajdujcych si w naszm
rozporzdzeniu, to jest w stosunku do potrzeb i pragnie jakie zaspokoi moemy? Czowiek,
mwi Smith, jest biednym lub bogatym wedle tego, czy posiada wicej lub mniej uytecznych
rzeczy, ktremi zaopatrzy moe swe potrzeby.
Czy te jestemy bogaci w stosunku do wartoci jakie posiadamy, to jest do usug
ktremi moemy rozporzdza. Bogactwo, mwi Say, jest w stosunku do wartoci. Jest ono
wielkim, jeli i summa wartoci, z jakiej si skada, jest znaczn; jest za mam, jeli
i wartoci s mae.
Niewiadomi nadaj Bogactwu obydwa te znaczenia. Syszymy ich niekiedy mwicych:
Obfito wody jest dla tej okolicy Bogactwem i wwczas myl jedynie o Uytecznoci. Lecz
jeli kto z nich chce pozna swe wasne bogactwo, to robi to, co nazywamy spisem
inwentarza, pomieszczajc w nim tylko to, co ma Warto.
Chociaby si to niepodobao uczonym, zdaje mi si jednak, e tym razem niewiadomi
maj racy. W samej rzeczy, bogactwo jest rzeczywiste i wzgldne. Co do pierwszego, sdzi si
o nim z naszych zaspokoje i ludzko o tyle jest bogatsz, o ile wicej zdobywa dobrobytu,
bez wzgldu na warto przedmiotw, dostarczajcych nam go. Lecz, jeli chcemy pozna
cz proporcyonaln, przypadajc na kadego czowieka z oglnego dobrobytu, czyli innemi
sowy, bogactwo wzgldne to jest ono prostym stosunkiem, jaki warto jedynie objawia, bo
ona sama jest stosunkiem.
Nauka zajmuje si oglnym dobrobytem ludzi i zachodzcym stosunkiem, pomidzy ich
Usiowaniami a Zaspokojeniami, stosunkiem, ktry postpowe uczestnictwo uytecznoci
darmej w dziele produkcyi korzystnie modyfikuje; nie moe zatm usuwa tego ywiou z
pojcia Bogactwa. W jej oczach, nie summa wartoci, ale summa uytecznoci darmych lub
uciliwych, przywizanych do tych wartoci, jest Bogactwem rzeczywistm. Ze wzgldu na
zaspokojenie, to jest na rzeczywisto, jestemy zarwno bogaci wartoci przez postp
zniszczon, jak i t, ktra po nim pozostaje.
upraw ziemi, roboty tkackie, wykonywaj z tak mam usiowanim, i wartoci w nich s
znacznie zmniejszone. Mgby si wic zdecydowa na jedno z dwojga: albo zadowolili si
temi samemi zaspokojeniami, ktre mia dawniej, i wwczas postp jego obiawi si w tym
wolnym czasie, jaki bdzie mia do swego rozporzdzenia, a czy w takim razie, powiemy, e
Bogactwo jest zacofane dla tego, e posiada mniej wartoci? albo powici swe usiowania,
ktremi teraz rozporzdza, do zwikszenia swych przyjemnoci; i czy wwczas powaymy si
powiedzie i wnosi, e bogactwo jego nie postpuje dla tego, e i summa jego wartoci nie
postpuje? Ot do czego si dochodzi, biorc, Bogactwo i Warto, za jedno.
Szkopu to nader niebezpieczny dla ekonomii politycznej. Czy ma ona mierzy bogactwo
urzeczywistnionemi zaspokojeniami, czy te utworzonemi wartociami?
Gdyby pomidzy pragnieniami a uytecznociami niebyo nigdy przeszkd, niebyoby
te ani usiowa, ani usug, ani wartoci, tak samo, jak ich niema dla Boga; przyjmujc wic
pierwsze okrelenie, ludzko byaby tak, jak Bg, w posiadaniu nieskoczonego Bogactwa,
wedle drugiego za, byaby odart z wszelkich Bogactw. I z dwch ekonomistw, z ktrych by
kady przyj, jedno z tych dwch okrele, jeden by powiedzia: e jest ona nieskoczenie
bogata, drugi: e jest nieskoczenie biedna.
To prawda, e nieskoczono, nie jest atrybutem ludzkoci. Lecz jednake idzie ona w
pewnym kierunku, czyni usiowania, ma dnoci, postpuje ku stopniowemu Bogactwu lub
stopniowemu Ubstwu. Jakeby wic Ekonomici mogli si porozumie pomidzy sob, jeeli
to stopniowe niszczenie usiowa w stosunku do rezultatw, t podjt lub wynagrodzon
prac, t Warto, jedni uwaaj jako postp ku Bogactwu, a drudzy jako upadek w Ndz?
Gdyby jeszcze ta trudno istniaa tylko pomidzy ekonomistami, powiedzielibymy,
niech si spieraj. Lecz prawodawcy i rzdy, codziennie przedsibior rodki, wywierajce
na interesa ludzkie wpyw rzeczywisty. I dokde dojdziemy, jeli rodki te dokonane bd
bez naleytego wiata pozwalajcego rozrni Bogactwo od Ubstwa?
Twierdz wic, e teorya, okrelajca Bogactwo, przez warto, ostatecznie jest tylko
ubstwieniem Przeszkody. I oto jej sylogizm: Bogactwo jest proporcyonalne do wartoci;
warto do usiowa, usiowania do przeszkd; a zatem, bogactwo jest proporcyonalne do
przeszkd. Nadto twierdz jeszcze: e z powodu podziau pracy, obejmujcego wszystkich
ludzi w rzemiosa i professye, uuda ta trudna jest do zniszczenia. Kady z nas yje z usug,
ktre oddaje z powodu jakiej przeszkody, jakich potrzeb, jakiego cierpienia: lekarz korzysta
z chorb, rolnik z nieurodzaju, rkodzielnik z zimna, furman z odlegoci, adwokat z niesprawiedliwoci, onierz z niebezpieczestwa kraju; a to do tego stopnia, e niema ani jednej
przeszkody zniknicie ktrej, nieokazao by si dla kogokolwiekbd nader niewczesnm
i niepotrzebnm, a nawet z oglnego punktu widzenia, to zniknicie przeszkd niszczc
niejako rdo usug, wartoci, bogactwa, wydaje si by zgubnm. Bardzo mao Ekonomistw
uchronio si przed tm zudzeniem, i jeli kiedykolwiek nauka przyczyni si do jego
rozproszenia, to posannictwo jej praktyczne bdzie spenione w wiecie; ja za dodam to
trzecie jeszcze twierdzenie: Nasza urzdowa praktyka, nasika t teory, i za kadym razem,
gdy rzdy mniemaj, i maj obowizek faworyzowania pewnych stanw, rzemios,
przemysu, nic innego nieumiej robi jak tylko stawia przeszkody, chcc da tym sposobem
mono pewnej naturze usiowa do rozwijania si, chcc rozszerzy sztucznie koo usug,
ktrych gmina bdzie musiaa poszukiwa, aby tym sposobem powikszy warto, i niby,
Bogactwa.
I w rzeczy samej, niezawodnm jest, e to postpowanie korzystnm jest dla klass
uprzywilejowanych; i widzimy je cieszce si i przyklaskujce sobie, lecz c dalej czyni
rzdy? Oto, stopniowo okazuj te same wzgldy i wszystkim innym klassom.
Bra najprzd Uyteczno za Warto, a nastpnie Warto za Bogactwo, co mogo si
zdawa naturalniejszego? Bya to te najmniej spodziewana zasadzka, ktr nauka napotka
moga. Bo do czego ona dosza rezonujc za kadym postpem, w ten sposb: gdy
przeszkoda si zmniejsza, zatem zmniejsza si i usiowanie, zatem zmniejsza si i warto,
a zatem zmniejsza si uyteczno, tm samm bogactwo, zatem wic, emy si powayli
poczyni wynalazki, wymienia, mie pi palcy zamiast trzech i dwie rce zamiast jednej,
jestemy najnieszczliwsi z ludzi; trzeba wic zobowiza rzd, aby w naduycia te wprowadzi porzdek.
Ta opaczna ekonomia polityczna kosztem swoim bawi znaczn liczb dziennikw
i posiedzenia naszych zgromadze prawodawczych. Obkaa ona zacnego i filantropijnego
Sismondi; znajdujemy j za bardzo logicznie wyoon w dziele Saint-Chamans.
Kady nard ma dwa rodzaje bogactw, mwi on. Jeli tylko rozwaa bdziemy
produkta uyteczne pod wzgldem iloci i obfitoci, to wwczas jedynie zajmowa si
bdziemy bogactwem, dostarczajcm spoeczestwu uytecznoci, a ktre nazywa bd
Bogactwem uytkowm.
Jeli za rozwaa bdziemy produkta pod wzgldem ich wymienialnej Wartoci, czyli
po prostu wartoci, wwczas zajmowa si bdziemy Bogactwem, dostarczajcm
spoeczestwu wartoci i nazw je Bogactwem wartoci.
Ekonomia polityczna zajmuje si wycznie Bogactwem wartoci i rzdy tylko tego
rodzaju Bogactwem zajmowa si mog.
To postawiwszy, nastrcza si pytanie, co moe ekonomia polityczna wraz z rzdem
uczyni? Pierwsza moe wskaza rodki powikszenia si tego Bogactwa wartoci, drugi
rodki te w ycie wprowadzi.
Lecz bogactwo Wartoci jest proporcyonalne do usiowa, a usiowania do przeszkd.
Ekonomia polityczna powinna zatem nauczy nas tworzenia przeszkd, a Rzdy powinny
stara si o zmnoenie ich. W obec tego nastpstwa, Saint-Chamans, ani na krok si
niecofn.
Jeliby wymiana uatwiaa ludziom rodki nabycia Bogactw uytkowych ze szkod
Bogactw wartoci, to w takim razie naleaoby przeszkodzi wymianie, (str. 438).
Jeeli jest gdziekolwiek Uyteczno darma, ktr by mona zastpi Uytecznoci
uciliw, niszczc naprzykad jakie narzdzie lub machin, to naley uczyni to, bo
widocznm jest, mwi on, e jeeli machiny zwikszaj Bogactwo uytkowe, to zmniejszaj
strona 120. zpord 382 stron dziea
niedorzecznoci, wedle tego, jak umys jest mniej lub wicej przenikliwy, wczeniej lub
pniej, wstrzyma si potrzeba. I sam nawet Saint-Chamans zdaje si cofa przed
nastpstwami swej zasady, gdy ta doprowadzia go a do wychwalania poaru. Widzimy,
i waha si, zadawalniajc si ujemn tylko pochwa. Logicznie postpujc powinien by
doj a do kresu i wypowiedzie otwarcie to, co obecnie daje nam tylko wyranie do zrozumienia.
Ze wszystkich ekonomistw, Sismondi bezwtpienia najwicej ugi si pod ciarem
kwestyi, ktr obecnie roztrzsamy. Podobnie jak Saint-Chamans, przyj on za punkt wyjcia
t ide, e warto jest ywioem bogactwa; i podobnie, jak Saint-Chamans, na tej danej,
budowa Ekonomi polityczn opaczn, zorzeczc wszystkiemu, co zmniejsza warto.
On take wysawia przeszkody, usuwa machiny, przeklina wymian, konkurency, wolno,
uwielbia zbytek i podatki, i dochodzi wreszcie do tego wniosku, e im wiksza jest obfito
wszystkiego, tm wicej ludzie s ze wszystkiego ogooceni.
Jednake w swych pismach Sismondi, od pocztku do koca zdaje si mie w gbi
swego sumienia, przekonanie, e si myli i e pomidzy nim a prawd zawisa zasona, ktrej
rozedrze nie moe. Niema odwagi, tak jak Saint-Chamans wysnuwa ze swej zasady wnioski,
miesza si on, waha. Zapytuje niekiedy sam siebie czy podobna, aby od pocztku wiata
wszyscy ludzie byli w bdzie i szli powoli do samobjstwa, starajc si zmniejszy stosunek
usiowania do zaspokojenia, sowem, zmniejszy warto. Na przemian przyjaciel i nieprzyjaciel wolnoci, lka si jej, gdy sprowadzajc obfito zniajc warto wiedzie ona do
powszechnej ndzy; a jednake nieznajduje rodka na zniszczenie tej zgubnej wolnoci. Tym
sposobem dochodzi on a do granic socyalizmu i sztucznych organizacyi, dajc do
zrozumienia, e rzd i nauka powinny wszystko regulowa i powciga; i znowu widzc
niebezpieczestwo rad swoich odwouje je, a wreszcie koczy rozpacz, woajc: nie widz
wyjcia, bo Wolno prowadzi do przepaci, a Przymus jest zarwno niemoliwym, jak
i nieskutecznym. I w rzeczy samej niema wyjcia, jeli Warto ma by Bogactwem, to jest
przeszkoda do dobrobytu ma by dobrobytem; czyli ze ma by dobrem.
Proudhon, o ile mi wiadomo, ostatni z piszcych poruszy t kwesty. Bya ona
podanym przedmiotem dla jego Sprzecznoci ekonomicznych. Nigdy nie przedstawia mu
si lepsza zrczno do wykazania sprzecznoci i wyszydzenia nauki. Nigdy mu si lepsza
zrczno nieprzedstawia zapytania si jej: Czy w pomnaaniu si wartoci widzisz dobro,
czyli te zo? Quidquid dixeris argumentabor. Domylacie si jaka to bya dla niego uciecha!15
Wzywam kadego powanego ekonomist, powiada on, aby nieporuszajc i niepowtarzajc cigle tej kwestyi wprost mi odpowiedzia, z jakiej przyczyny w miar powikszania
si produkcyi warto si zmniejsza i wzajemnie Czyli, wyraajc si technicznie, dla czego
warto uyteczna i warto wymienialna chocia jedna dla drugiej jest konieczn, maj si
jednake w odwrotnym stosunku do siebie Tak wic warto uyteczna i warto
wymienialna pozostaj z sob fatalnie spojone, chocia z natury swej d do wzajemnego
wykluczania si.
z mniejszym trudem. Sowem, rozporzdzaj wiksz iloci uytecznoci darmej, i w umowach swych, za kad dan ilo pracy, przenosz jedni na drugich wiksz ilo
uytecznych rezultatw. W czeme tu jest sprzeczno?
Ach! Jeli za przykadem Smitha i wszystkich jego nastpcw bdzicie, dajc nazw
wartoci tak otrzymanym rezultatom, jak i podjtemu trudowi to nie dziw, e sprzeczno
staje si widoczn. Lecz wiedcie o tm e znajduje si ona cakowicie w waszych bdnych
objanieniach, a bynajmniej nie w faktach.
Proudhon zatem powinien by postawi tak swoje twierdzenie: poniewa czowiek
potrzebuje nader rozmaitych produktw i jest w koniecznoci zaopatrzenia si w nie przez
sw prac, i poniewa posiada szacowny dar ksztacenia si i doskonalenia, nic wic
naturalniejszego, e si cigle zwikszaj rezultata w stosunku do usiowa i niema w tm
adnej sprzecznoci, e pewna dana warto sprowadza coraz wiksz ilo rzeczywistych
uytecznoci.
Bo raz jeszcze powtarzam, e dla czowieka, Uyteczno jest gwn stron, Warto
za jest odwrotn stron medalu. Uyteczno ma jedynie stosunek z naszemi Zaspokojeniami, Warto za przeciwnie z naszemi trudami. Uyteczno realizuje nasze pragnienia
i jest do nich proporcyonaln; Warto za stwierdza nasz wrodzon nieudolno, rodzi si
z przeszkd i jest do nich proporcyonaln.
W miar doskonalenia si ludzi uyteczno darma dy coraz wicej do zastpienia
uytecznoci uciliwej, ktr sowo warto wyraa. Oto jest zjawisko nieprzedstawiajce
zapewne nic w sobie sprzecznego.
Pozostaje nam jeszcze jednake do zbadania, czy sowo Bogactwo powinno obejmowa
obydwie poczone uytecznoci, czy te tylko t ostatni.
Gdyby raz na zawsze mona byo ustanowi dwie klassy uytecznoci i postawi z jednej
strony uytecznoci darme a z drugiej uciliwe, monaby te wtedy na dwie klassy podzieli
i Bogactwo ktrebymy wraz z Sayem nazwali bogactwem naturalnem i bogactwm
spoecznm, albo wraz z Saint-Chamansem bogactwem uytkowm i bogactwem wartoci.
Poczem stosownie do ich rady niezajmowanoby si wicej temi pierwszemi.
Dobra dostpne dla wszystkich, mwi Say, takie jak powietrze, woda, wiato soneczne
etc, z ktrych kady korzysta moe dowolnie, bez obowizku nabywania ich i bez obawy
wyczerpania, jako darmo nam przez natur udzielone, mog by nazwane bogactwami
naturalnemi. A e nie mog by ani produkowanemi, ani rozdzielanemi, ani zuytemi, nie
wchodz zatem w zakres ekonomii politycznej.
Te za, ktre s przedmiotem bada naszej umiejtnoci, skadaj si z dbr przez nas
posiadanych i majcych uznan ju warto. Moemy je nazwa bogactwami spoecznemi,
gdy istnie one jedynie mog pomidzy ludmi yjcemi w spoeczestwie. Ekonomia
polityczna, mwi Saint-Chamans, zajmuje si wycznie bogactwem wartoci; ile wic razy
w tm dziele mwi bd o bogactwie bez bliszego okrelenia go, to jedynie tego rodzaju
bogactwo bd mia na myli.
Znaczna ilo usiowa ludzkich oddzielia si i mona byo obrci je na inne przedsiwzicia: takim wic sposobem ludzko przy rwnym trudzie, rwnych usugach, rwnych
wartociach, znakomicie rozszerzya koo swych zaspokoje, a tymczasem wy mwicie,
e powinienem wyrzuci z umiejtnoci t uyteczno darm, wspln, ktra sama tylko
wyjania postp we wszystkich jego kierunkach.
Zakoczmy wreszcie tm, i mona da i e waciwie daj dwa znaczenia sowu
Bogactwo:
Bogactwo rzeczywiste, prawdziwe, realizujce zaspokojenia, czyli summ Uytecznoci,
ktre praca ludzka przy pomocy natury do rozporzdzenia spoeczestwu oddaje.
Bogactwo wzgldne, to jest: ta cz ktra z oglnego Bogactwa przypada na kadego
z osobna, a ktra okrela si Wartoci.
I oto prawo Harmonijne, objte w tych sowach:
Dziaanie ludzkie za porednictwem pracy wie si z dziaaniem natury.
Z tego wspdziaania wypywa Uyteczno.
Z oglnej uytecznoci bierze kady cz proporcyonaln do wartoci, ktr tworzy, to
jest do usug ktre oddaje zgoa do uytecznoci, ktr sam przedstawia. 17
Moralno bogactwa. Badalimy bogactwo pod wzgldem ekonomicznym a sdz, e
niebdzie bez pewnego poytku, jeli cho sw kilka powiemy o jego skutkach moralnych.
Pod wzgldem moralnym, bogactwo, we wszystkich epokach byo przedmiotem sporw.
Pewni filozofowie i pewne religie nakazywali dla pogard; inni znw wysawiali mierno.
Aurea mediocritas. Bardzo mao jest takich, jeli nawet s oni, ktrzyby gorce pragnienie
uytkowania z fortuny za moralne uwaali.
Kto tu jest w bdzie, a kto ma suszno, tego ekonomia polityczna rozbiera nie moe,
gdy ona nie zajmuje si moralnoci indywidualn. Co do mnie, powiem tylko, e: skonny
jestem mniema, i w rzeczach nalecych do dziedziny praktyki powszechnej, i chcc
wprowadzi w sowo Praktyka nietylko czyny ogu ludzi, ale nadto ich uczucia i idee,
prdzej mog si myli teoretycy, uczeni i filozofowie, anieli sama praktyka powszechna.
Co wic nam wykazuje praktyka powszechna? Wykazuje nam ona, e wszyscy ludzie
usiuj wyj z ndzy, bdcej punktem naszego wyjcia; e wszyscy przekadaj uczucie
zaspokojenia nad uczucie potrzeby, bogactwo nad ubstwo; wszyscy, mwi, a nawet i tacy,
chyba z bardzo maym wyjtkiem, ktrzy sami przeciw niej deklamuj.
dza bogactwa jest niezmiern, nieustajc, powszechn, nieprzezwycion, tak e
prawie na caej kuli ziemskiej pokonaa ona nasz wrodzony wstrt do pracy; a cokolwiekbymy powiedzieli, objawia ona charakter nizkiej chciwoci, wydatniejszej jeszcze wpord
dzikich i barbarzycw, anieli wpord ludw ucywilizowanych. Wszyscy eglarze, ktrzy
opucili brzegi Europy w omnastym wieku, przejci w modzie wwczas bdcemi ideami
Rousseaua, e napotkaj u Antypodw czowieka natury, czowieka bezinteresownego,
szlachetnego, gocinnego, uderzeni zostali chciwoci, ktra te pierwotne ludy poeraa.
strona 126. zpord 382 stron dziea
Za naszych czasw, onierze nasi mogliby nam wiele powiedzie, co mamy myle o tyle
zachwalanej bezinteresownoci pokole arabskich.
Z drugiej strony, opinia wszystkich ludzi nawet takich, ktrych postpowanie jest jej
wprost przeciwne, oddaje cze bezinteresownoci, szlachetnoci, panowaniu nad sob,
ganic niepohamowan dz bogactw, ktra dla dostarczenia ich sobie, nie cofa si przed
adnym rodkiem. Wreszcie ta sama opinia, otacza szacunkiem tych, ktrzy w jakimkolwiekbd yjc stanie, wytrwale i uczciwie pracuj nad polepszeniem swego losu i podniesieniem pooenia swej rodziny. Ten to og faktw, idei i uczu, wedle mego zdania, pozwala
nam sdzi o bogactwie z punktu widzenia moralnoci indywidualnej.
Najprzd uzna potrzeba, e bodziec popychajcy nas ku szukaniu bogactwa jest
w naturze samej; jest on utworem opatrznociowym, a tm samm i moralnym. Mieci si on
w tej pierwotnej i powszechnej ndzy, ktra byaby wsplnym naszym udziaem, gdyby nie
rodzia w nas pragnienia uwolnienia si od niej. Dalej przyzna musimy, e usiowania jakie
czyni ludzie dla wydobycia si z tej pierwotnej ndzy, byleby pozostaway zawsze w granicach sprawiedliwoci, godne s wida szacunku i poszanowania, kiedy s powszechnie
szanowane i powaane. Niema zreszt zapewne nikogo, ktoby nie przyzna, e praca posiada
sama w sobie charakter moralny. Prawd t stwierdza przysowie znane we wszystkich
krajach, e: Prniactwo jest matk wszystkich wystpkw. Wpadlibymy wic w rac
sprzeczno, gdybymy z jednej strony utrzymywali, e praca jest nierozczn od moralnoci
ludzkiej, a z drugiej strony, e ludzie s niemoralni dla tego, i za porednictwem pracy
poszukuj bogactwa.
Po trzecie, przyzna naley, e gdy dza bogactw podniesiona jest do punktu w ktrym
ju granice sprawiedliwoci przekracza, to staje si wwczas niemoraln i e chciwo staje
si bardziej nagann w miar tego im bogatsi s ci, ktrzy si jej oddaj.
Jest to sd nietylko niektrych filozofw i niektrych sekt, ale i ogu ludzi i ja te go si
trzymam.
Niemniej jednak zauway mog, e sd ten moe by innym dzi ni by w staroytnoci, niema w tm jednak nie sprzecznego.
Essenczykowie i Stoicy yli wpord spoeczestwa, ktre nabywao bogactwa zawsze za
porednictwem tylko ucisku, rozboju, gwatu. Nie tylko e byo ono niemoralnm samo
w sobie, lecz nadto przez niemoralno rodkw nabycia, uwydatniao niemoralno ludzi,
ktrzy bogactwo to posiadali. Przesadzone wic nawet oddziaywanie przeciwko bogactwu,
byo bardzo naturalnm. Filozofowie nowoczeni deklamujcy przeciw bogactwu, nie biorc
na uwag tych rodkw nabycia, uwaaj si za Senekw, za Chrystusw; tymczasem s tylko
papugami powtarzajcemi to, czego nie rozumiej.
Lecz kwestya ktr stawia ekonomia polityczna jest ta: Czy dla ludzkoci bogactwo jest
moralnm dobrm lub moralnm zm? Czy, z punktu widzenia moralnego, postpowy rozwj
bogactwa zawiera w sobie doskonalenie si, czy te upadek ludzkoci?
KAPITA
Czy to idzie o liczne zgromadzenie ludzi, czy o dwa tylko indywidua, czy nawet o pojedyncz li osob, okolicznociami skazan na ycie w odosobnieniu, to prawa ekonomiczne
dziaaj zawsze wedle jednej i tej samej zasady.
Gdyby ktokolwiek mg y czas jaki w odosobnieniu, to byby jednoczenie kapitalist,
przedsibiorc, robotnikiem, producentem i konsumentem. Cay obrt ekonomiczny
speniaby si w nim samym. Rozwaajc wszystkie ywioy z ktrych ten obrt si skada,
a mianowicie: potrzeb, usiowanie, zaspokojenie, uyteczno darm i uciliw, mgby on
sobie utworzy pojcie o caym mechanizmie, chocia sprowadzonym do najwyszej swej
prostoty.
Rnica jaka zachodzi pomidzy tm, co jest darmm a tm co wymaga usiowa, byaby
najwidoczniejsz dla niego.
Bdzie on dobrze wiedzia w jakim razie natura dostarczya mu materyi lub siy, bez
wspudziau jego pracy wtedy nawet, gdyby one przyczyniy si do zwikszenia jej owocw.
W odosobnieniu yjcy czowiek nigdy nie bdzie zuywa swej pracy na takie rzeczy,
jakie wprost od natury otrzyma moe. Jeli bdzie mia rdo tu obok swej chaty, nie
pjdzie szuka wody o mil drogi. Z tego samego powodu wiele razy bdzie mia do czegokolwiek przyoy sw prac bdzie si stara podstawi, ile monoci, w miejsce jej
wspdziaanie natury.
Dla tego te, gdyby budowa dk, zrobiby j z jak najlejszego drzewa, aby odnie jak
najwiksz korzy z cikoci wody. Bdzie si stara o przyczepienie do niej agli, aby wiatr
zastpi go w trudzie wiosowania itd.
Chcc za zmusi potgi naturalne do wspdziaania, potrzebne s narzdzia.
Tu widzimy, e czowiek w odosobnieniu yjcy musi si w ten sposb oblicza. Powie on
sobie: Teraz przy pewnm danm usiowaniu otrzymuj takie zaspokojenie; jeli za bd
w posiadaniu narzdzi, to czy to samo zaspokojenie otrzymam z mniejszem usiowaniem
chociabym do dorzuci i to usiowanie, ktre potrzebnm jest dla sporzdzenia samyche
narzdzi?
Nikt nie zechce naprno trwoni swych si dla samej przyjemnoci trwonienia ich.
I nasz Robinson w takim tylko razie wemie si do sporzdzenia narzdzi kiedy bdzie mia
to przekonanie, e przy pomocy ich zrobi stanowcz oszczdno usiowa przy rwnych
zaspokojeniach, lub przysporzy sobie zaspokoje przy rwnych usiowaniach.
Liczba i czsto produktw do wyrobienia ktrych przyczyni si maj narzdzia
w czasie swego trwania, s okolicznociami ktre znakomicie wpywaj na ten rachunek. Dla
Robinsona pierwszym stosunkiem porwnania jest usiowanie obecne, to jest to usiowanie,
ktremu zawsze podda si musi ile razy zechce dostarczy sobie bezporednio i bez niczyjej
pomocy, zaspokoje. Oblicza on wiele w kadej z tych okolicznoci, narzdzia te oszczdz
mu usiowa; lecz dla zrobienia narzdzi potrzeba pracowa, a wic prac t rozoy on na
strona 129. zpord 382 stron dziea
wszystkie okolicznoci w ktrych z narzdzi tych korzysta bdzie. Im wiksza okae si ich
liczba, tym silniejszym bdzie bodziec skaniajcy go do przywoania sobie w pomoc czynnika
naturalnego. W tym to rozoeniu nakadw na cao produktw znajduje si pierwiastek
i racya bytu Procentw.
Jak tylko Robinson zdecydowa si na zrobienie narzdzi, natychmiast spostrzega si, e
do tego nie wystarczaj dobra wola i nadzieje korzyci; dla zrobienia bowiem narzdzi
potrzeba narzdzi, dla ukucia elaza potrzeba elaza a tak z jednej trudnoci przechodzi on
do drugiej, a pki nie dojdzie do najpierwszej ktra wydaje si by niepodobn do usunicia.
To nam wyjania t niesychan powolno z jak w samych pocztkach kapitay si tworzyy
i jak ogromny stosunek usiowa ludzkich musia by uyty dla kadego zaspokojenia.
Ale to nie wszystko jeszcze. Chociabymy mieli statki rzemielnicze niezbdne do
zrobienia narzdzi pracy, to potrzebne s jeszcze materyay. Jeli natura dostarczya nam je
darmo, jak naprzykad kamie, to potrzeba je przecie zgromadzi, co wymaga trudu; tote
prawie zawsze posiadanie tych materyaw domniemywa si kae poprzedniej, dugiej
i skomplikowanej pracy, jak to ma miejsce w produkcyi weny, lnu, elaza, oowiu itd.
Lecz i to jeszcze nie wszystko. Kiedy czowiek tym sposobem pracuje jedynie w celu
uatwienia swej przyszej pracy, nie moe w tym samym czasie nic uczyni dla zaspokojenia
obecnych swych potrzeb. Tymczasem jest tam porzdek zjawisk, w ktrych natura niechce
doznawa przerwy. Codzie potrzeba pokarmu, okrycia, schronienia. Robinson spostrzee si
wic, e nie moe nic przedsiewzi w celu zmuszenia si naturalnych do pomagania sobie,
jeli poprzednio nie przysposobi zapasw. Musi on codzie podwaja sw czynno na
polowaniu, musi odkada na stron pewn cz zwierzyny, odmawia sobie wielu rzeczy,
aby zdoby sobie niezbdny czas, dla zrobienia zamierzonego przeze narzdzia pracy.
Wicej jak pewna, e w tych okolicznociach, ch jego ograniczy si musi na sporzdzeniu
narzdzia niedokadnego i prostego, to jest bardzo mao odpowiadajcego przeznaczeniu
swemu.
Pniej, wszystkie jego zdolnoci zgodnie si powiksza bd. Rozwaga i dowiadczenie
naucz wyspiarza naszego, dziaa stosowniej; a samo ju pierwsze narzdzie dostarczy mu
rodkw zrobienia sobie innych i zgromadzenia zapasw z daleko wikszym popiechem.
Narzdzia, materyay, zapasy, oto s bezwtpienia rzeczy, ktre Robinson bdzie
nazywa swym kapitaem, i atwo si on spostrzee, e im kapita ten bdzie znaczniejszym,
tym bardziej ujarzmi on siy naturalne, tymbardziej zmusi ich, do wspdziaania pracom
swoim, tym bardziej powikszy stosunek zaspokoje do usiowa jego.
Wemy teraz czowieka w stanie spoecznym yjcego. Kapita jego bdzie si take
skada z narzdzi pracy, z materyaw i zapasw, bez ktrych tak w odosobnieniu, jak
i w stanie spoecznym niepodobna przedsiwzi adnej duszej pracy. Ci wic ktrzy
posiadaj kapita, posiadaj go dla tego tylko, e stworzyli go wasnemi usiowaniami lub
wasn oszczdnoci, a czynili te usiowania (obce dzisiejszym swym potrzebom)
i zaprowadzali t oszczdno jedynie w widokach przyszych korzyci, w widokach
naprzykad, pozyskania odtd wikszego stosunku si naturalnych. Ustpi ten kapita,
strona 130. zpord 382 stron dziea
si zawsze wedle tej niezmiennej zasady: warto za warto, usuga za usug; uyteczno
za darma ktra wchodzi w kad z wymienionych rzeczy daje si w dodatku a rozumie si
e to, co jest darme, niema wartoci, i e sama tylko warto figuruje w tranzakcyach.
Tak wic wartoci odnoszce si do kapitaw w niczm si od innych nie rni.
Ztd w porzdku spoecznym wypywaj zadziwiajce pogldy, ktre obowizany jestem
tu przytoczy. Czowiek w odosobnieniu yjcy ma wtedy tylko kapita kiedy zgromadzi
materyay, zapasy i narzdzia. Z czowiekiem spoecznym rzecz si ma inaczej. Dla niego
dostatecznm jest, aby odda usugi a bdzie w monoci za porednictwem aparatu wymiany cign ze spoeczestwa rwnowane usugi. Aparatem wymiany nazywam monet,
bilety na okaziciela, bilety bankowe, a nawet bankierw. Ktokolwiekbd wywiadczy usug,
a nie otrzyma jeszcze odpowiedniego zaspokojenia, jest okazicielem tytuu, opatrzonego
bd wartoci jak moneta, bd przekazem jak bilety bankowe, ktre mu daj mono
kiedy, gdzie i pod jak postaci zechce, cign ze spoeczestwa rwnowan usug.
Co bynajmniej nie zakca ani w zasadach, ani w skutkach, ani z praw-nego punktu widzenia
tego wielkiego prawa ktre wyjani si staram, a mianowicie: e usugi wymieniaj si na
usugi. Jest to zawsze zamiana w zarodku, ktra si rozwina, powikszya, skomplikowaa,
nieprzestajc jednake by tm, czm bya.
Okaziciel wic tytuu moe dowolnie cign ze spoeczestwa albo bezporednie
zaspokojenie, albo przedmiot ktryby podug jego widzenia mia charakter kapitau. Jest to
rzecz ktra zbywajcego wcale nie obchodzi. Zwaa si tylko na rwnowano usug i na nic
wicej.
Moe on nadto ustpi swj tytu innemu, aby zrobi z niego uytek jaki mu si podoba
pod dwojakim jednak warunkiem: zwrotu tego tytuu i usugi w czasie ustanowionym. Jeli
zgbimy te rzeczy to przekonamy si, e w takim razie ustpujcy zrzeka si na korzy
nabywcy albo bezporedniego zaspokojenia, ktre odsuwa od siebie na dugie lata, albo narzdzia pracy ktreby zwikszao jego siy, i zmuszajc do wspdziaania czynniki naturalne
byoby na korzy jego powikszyo stosunek zaspokoje do usiowa. Zrzeka si on tych
korzyci dla obdarzenia niemi drugiego. W tm to wanie ley usuga i niepodobna z dobr
wiar utrzymywa, e usuga ta niema prawa do wzajemnoci. Czysty i prosty tylko zwrot
tego tytuu w kocu roku nie mgby by uwaany jako wynagrodzenie tej wycznej usugi.
Ci ktrzy tak utrzymuj, nie pojmuj, e tu nie idzie o sprzeda, w ktrej tak jak wydanie jest
natychmiastowe, tak te i wynagrodzenie natychmiast nastpuje. Tu idzie o zwok; a zwoka
sama w sobie, jest usug wyczn, nakada bowiem ofiar na tego ktry j udziela i przynosi
korzy temu, ktry jej si domaga. Wynagrodzenie wic musi tu koniecznie mie miejsce,
bo inaczej musielibymy si wyrzec tego najwyszego spoecznego prawa: Usuga za usug.
Wynagrodzenie to przyjmuje stosownie do okolicznoci rozmaite nazwy, a mianowicie: najmu,
dzierawy, renty, waciwie jednak nazywa si procentem. 19 Wszystko to jest godnm
podziwienia, a dziki cudownemu mechanizmowi wymiany kada usuga jest lub sta si
moe kapitaem. Jeli za lat dziesi dopiero robotnicy maj zacz budowa kolej elazn,
to nie moemy od dzi zaoszczdza dla nich w naturze ani zboa ktre ma ich ywi, ani
ptna ktre ma ich odziewa, ani taczek ktremi maj si posugiwa podczas dugiej swej
strona 132. zpord 382 stron dziea
pracy. Ale moemy oszczdzi i przela na nich warto tych rzeczy. Do tego dostatecznm
jest wywiadczy spoeczestwu usugi obecne i odebra za nie tytuy, ktre za dziesi lat
zamieni si na zboe i ptno. Niema nawet potrzeby, abymy w cigu tej przerwy pozostawili te tytuy w nieprodukcyjnej drzemce; bo w spoeczestwie s negocyanci, bankierzy i
skady, ktrzy za usugi wywiadczaj nam usugi, ponoszc te za nas wszystkie kopoty.
Ale bardziej jeszcze zadziwiajcm jest to, e jakkolwiek na pierwszy rzut oka zdaje si
to by niemoliwm, moemy czynno t dokonywa i odwrotnie. Moemy zamieni kapita
ktry jeszcze nie istnieje, na narzdzie pracy, na kolej elazn, na dom, korzystajc tym
sposobem z usug ktre dopiero w XXm wieku bd oddane. S bankierzy ktrzy czyni
nakady, wierzc w to, e robotnicy i podrni w trzeciem lub czwartm pokoleniu spac je;
a tytuy te w przyszoci dopiero wypacalne, przechodz z rk do rk, nie przestajc nigdy
by produkcyjnemi. Wyznaj, i nie sdz, aby wynalazcy sztucznych spoeczestw,
chociaby byli najliczniejsi, wymylili co bardziej prostego, a zarazem tak skomplikowanego,
tak pomysowego i tak susznego. Zrzekliby si oni zapewne swych ckliwych i niezrcznych
utopii, gdyby poznali pikn Harmoni mechanizmu spoecznego przez Boga ustanowion.
Pewien krl Aragoski rozmyla take nad tm jakiejby rady udzieli Opatrznoci, co si
tyczy mechanizmu niebieskiego, naturalnie, gdyby si go o to pytano. Newton nie powziby
tak bezbonej myli.
Lecz wyzna naley, e wszystkie przelewy usug dopenione w rozmaitych miejscach i
czasie polegaj na tej danej, e udzieli zwok jest to samo co wywiadczy usug; innemi
sowy, polegaj na prawowitoci Procentu. Ten ktry chcia za naszych czasw znie procent
nierozumia, e sprowadza wymian do jej pierwiastkowej formy, do zamiany, do zamiany bez
przyszoci i przeszoci. Nie rozumia on, i uwaajc si za najbardziej postpowego, by
najwicej wstecznym, gdy odbudowywa spoeczestwo podug zarysu najbardziej
pierwotnego. Chcia on, jak mwi, wzajemnoci usug; tymczasem rozpoczyna od odjcia
charakteru usug, tej wanie naturze usug, ktra czy, wie i solidaryzuje wszystkie
miejsca i wszystkie czasy. On to wanie, ze wszystkich socyalistw, pomimo miaoci swych
aforyzmw na efekt obliczonych, najlepiej zrozumia i najwicej uszanowa teraniejszy
porzdek spoeczestw. Wszystkie jego reformy ograniczaj si na tej jedynie, ktra jest
przeczeniem i polega na zniesieniu jednego z najpotniejszych i najcudowniejszych k
spoecznych.
Gdzie indziej wyjaniem prawowito i cigo perptuit procentu. Tu poprzestan
jedynie na przypomnieniu, e:
1 Prawowito procentu polega na tym fakcie: Ten, ktry udziela termin do zapaty
wywiadcza usug. Procent jest zatem prawowity na zasadzie usuga za usug.
2 Cigo procentu polega znw na tym fakcie: Ten, ktry poycza powinien cakowicie
zwrci poyczk w terminie oznaczonym. Ot jeli rzecz lub warto powrcia do
swego waciciela, moe on j znw wypoyczy. A gdy mu j po raz drugi oddadz, moe
on j po raz trzeci wypoyczy i tak wieczycie.
raczej naby sawy przez swe paradoksa, ktre podobao mu si rzuca pomidzy lud i tak ju
drczony gorczk rewolucyjn. Ja mam take do przedstawienia czytelnikowi pozorny
paradoks, proszc by zbada czy nie jest on wielk i pocieszajc prawd.
Przedewszystkiem jednak musz powiedzie, cho sowo o sposobie w jaki Proudhon
i jego szkoa wyjaniaj to, co nazywaj niesprawiedliwoci procentu.
Kapitay s narzdziami pracy. Przeznaczeniem narzdzi pracy jest zmuszenie darmych
si natury do pomagania nam. Machina parowa suy nam do zawadnicia sprystoci
gazu; za pomoc spryn zegarka korzystamy z elastycznoci stali; za pomoc wagi lub spadu
wody z cikoci; za pomoc stosu Wolty z byskawicznej szybkoci elektrycznoci; za porednictwem gruntu z kombinacyi chemicznych i fizycznych, zwanych wegetacy itd., itd. Ot
miszajc Uyteczno i Warto przypuszczaj, e te czynniki naturalne maj warto, ktra
jest im waciw i e tm samm ci, ktrzy niemi zawadn, ka sobie paci za ich
uywanie; warto bowiem mieci w sobie pojcie zapaty. Wyobraaj sobie, e na produktach ciy tak samo zapata za usugi ludzkie, co uwaaj za suszne, jak niemniej zapata za
usugi natury, co znw odrzucaj jako niesprawiedliwe. Dla czego kaza paci, mwi oni, za:
ciko, elektryczno, ycie rolinne, sprysto itd?
Odpowied znajdziemy w teoryi wartoci. Ta klassa socyalistw ktra przybiera na si
nazw Wyznawcw rwnoci, miesza prawowit warto narzdzi, zrodzon z usugi ludzkiej
z ich uytecznym rezultatem, ktry jest zawsze darmym a ktry naley odcign od tej
prawowitej wartoci lub od odnoszcego si do procentu. Kiedy wynagradzam rolnika,
mynarza, towarzystwo kolei elaznej, niedaj nic, bezwarunkowo nic, za ywio rolinny, za
ciko, za sprysto pary. Pac za ludzk prac uyt na zrobienie narzdzi za pomoc
ktrych siy te zmuszone s dziaa albo co mi jest jeszcze dogodniejszm, pac procent od
tej pracy. Oddaj usug za usug w skutek czego dziaanie uyteczne tych si obraca si
cakowicie na moj korzy i przychodzi mi darmo; zupenie tak samo jak w wymianie lub jak
w zamianie prostej. Obecno kapitau nie zmienia tego prawa, bo kapita nie jest niczm
innm jak tylko nagromadzeniem wartoci i usug, ktrych wycznm posannictwem jest
zmuszenie natury do wspdziaania.
A teraz przedstawiam wam mj paradoks:
Ze wszystkich pierwiastkw skadajcych cakowit warto jakiegokolwiekbd produktu, ten wanie, ktry nazywamy procentem od nakadw lub kapitau, pacimy najchtniej.
Dla czego? Oto dla tego, e gdy ten pierwiastek kae nam paci jeden, przynosi nam
oszczdnoci dwa; gdy sam obecnoci swoj stwierdza, e siy naturalne przyczyniy si do
ostatecznego rezultatu, nie kac sobie paci za swj wspudzia; i e ztd wypywa,
i otrzymujemy t sam ogln uyteczno do naszego rozporzdzenia, z t tylko rnic,
e na szczcie nasze, w miejsce uytecznoci uciliwej dostajemy pewn proporcy
uytecznoci darmej, czyli krtko mwic, poniewa produkt zniy sw cen nabywamy go
z mniej-szym stosunkiem wasnej naszej pracy, a tym sposobem w spoeczestwie cam
Jeli tak jest, to gwnym interesem wszystkich ludzi, (rozumie si z punktu widzenia
ekonomicznego) powinno by pomaganie szybkiemu tworzeniu si Kapitau. Ale Kapita
wzrasta, e tak powiem, sam przez si pod potrjnym wpywem dziaalnoci, oszczdnoci
i bezpieczestwa. Nie moemy wywiera wpywu bezporedniego na dziaalno i oszczdno braci naszych, chyba za porednictwem opinii publicznej i duchowego szafunku naszych
sympatyi i antypatii; ale moemy bardzo wiele zdziaa dla bezpieczestwa bez ktrego
kapitay nie tylko nie bd si tworzy, lecz owszem ukryj si, znikn, zmarniej. Ztd te
widzimy, e ma w sobie co samobjczego zapa w zakcaniu spokoju publicznego, jaki
okazuje niekiedy klassa robocza. Nieche wie ona o tm, e Kapita od samego pocztku
pracuje na uwolnienie ludzi z pod jarzma niewiadomoci, potrzeb i despotyzmu. Zastraszy
Kapita, jest to samo co uku potrjne kajdany na rce Ludzkoci!
Vires acquirit eundo daj si z ca cis dokadnoci zastosowa do Kapitau i jego
dobroczynnych wpyww. Kady tworzcy si kapita musi dawa do naszego rozporzdzenia
i prac sam i wynagrodzenie za t prac. Posiada zatem sam w sobie si postpow. Jest w
nim co, co przypomina prawa szybkoci. I t wanie si postpow nauka zaniedbaa
dotd przeciwstawi temu drugiemu postpowi przez Malthusa zauwaanemu. Jest to Harmonia, o ktrej tu mwi nie moemy, pozostawiajc j do rozdziau o Ludnoci.
Musz zabezpieczy si przed zarzutem specyalnym jaki mi czytelnik uczyni moe.
Jeli posannictwem kapitau, powie on, ma by dokonywanie tego, co dawniej dokonywaa
praca ludzka, to bez wzgldu na dobro jakie przynosi ludzkoci, musi on by szkodliwym
klassie robotnikw, szczeglniej tej, ktra yje z zarobku; bo wszystko to, co zastpuje rce
robotnikw, pozostawiajc cz ich pracy do rozporzdzenia, wywouje pomidzy niemi
konkurency i w tm bezwtpienia ley utajona przyczyna oppozycyi jak proletaryusze
przeciwko kapitalistom podnosz. Gdyby zarzut ten by sprawiedliwym to istotnie byby to
jeden ton niezgodny w harmonii spoecznej.
Zudzenie ich polega na tm, i trac, z uwagi, e: w miar jak kapita rozszerza swe
dziaanie, to pozostawiajc do naszego rozporzdzenia pewn ilo usiowa ludzkich, daje
nam zarazem do rozporzdzenia naszego odpowiedni ilo wynagrodzenia, a to w ten
sposb, e te dwa pierwiastki stykaj si i wzajemnie si zaspokajaj. Praca nie jest
ubezwadnion, bo gdy j, w jakim dziele specyalnm zastpi energia darma, zwraca si ona
w dziele oglnem postpu do obalenia innych przeszkd, a to z tm wiksz nieomylnoci,
o ile nagroda jej w onie ogu, cakowicie przygotowan zostaa.
I w istocie, zwracajc si do powyszego przykadu, atwo jest przekona si, e cena
poczoch (podobnie jak ksiek, transportw i innych rzeczy) znia si nie inaczej, jak tylko
pozostawiajc w rku nabywcy cz ceny dawnej. Jest tu jasno prawie przesadna; bo
robotnikowi ktry paci dzi 2 franki za to, za co dawniej paci 6, pozostaje do rozporzdzenia 4 franki. W tej to wanie proporcyi praca ludzka zastpion bya siami naturalnemi.
Siy te zatem s prostym i czystym nabytkiem, nie zakcajcym w niczem stosunku pracy
do rozporzdzalnego wynagrodzenia. Nieche czytelnik raczy sobie przypomnie, e odpowied na ten zarzut bya ju naprzd przygotowan (strona 68 i nastpna), wwczas, kiedy
nam od tak dawna nad uszami przeciw chciwoci i tyranii, tego najpotniejszego narzdzia
cywilizacyi i rwnoci, wykwitego ze zdolnoci ludzkich.
Wywd ten moemy podzieli na dwie czci. Najprzd potrzeba wykaza, e cz
wzgldna kapitau dy do ustawicznego zmniejszania si.
Wywd ten nie bdzie dugim, moemy go zawrze w tych sowach:
Im Kapitay s obfitsze, tm bardziej stopa procentu si znia. Jest to fakt niczm
niezbity i niezaprzeczony. Nie tylko nauka nam go wyjania, lecz sam on rzuca si nam w
oczy. Najbardziej excentryczne szkoy przyjmuj go; i ta ktra wycznie postawia si jako
przeciwnik tego przekltego kapitau sama czyni z niego podstaw swej teoryi, bo z tego
widocznego obniania si procentu wnioskuje o fatalnm i zupenm jego zniknieniu. Ot
powiada ona, poniewa to zniknicie jest fatalnm, poniewa w danym czasie musi ono
nastpi, poniewa zawiera w sobie urzeczywistnienie absolutnego dobra, potrzeba wic je
uchwali i przyspieszy. Nie bd tu zbija tych zasad i wnioskw jakie z nich wycign
mona; stwierdzam tylko, e wszystkie Szkoy ekonomistw, socyalistw, wyznawcw
rwnoci i inne zgadzaj si co do faktu, e: w naturalnym porzdku spoeczestw im
obfitsze s kapitay, tem bardziej znia si procent. Gdyby si oni nawet na to niezgadzali to
pomimo to fakt ten nie przestaby istnie; ma on za sob powag caego rodzaju ludzkiego
i zezwolenie mimowolne moe, wszystkich kapitalistw. Faktem jest, e procent od kapitaw
niszym jest w Hiszpanii ni w Meksyku, we Francyi ni w Hiszpanii, w Anglii ni we Francyi,
w Holandyi ni w Anglii. Ot kiedy procent znia si z 20 od 100 do 15 od 100 i nastpnie do
10, do 8, do 6, do 5, do 4, do 4, do 3, do 3 od 100, to c to ma znaczy odnonie do kwestyi
nas zajmujcej? O to, e w miar jak si kapita powiksza, to za swj wspudzia w dziele
przemysu dla zrealizowania dobrobytu, zadowalnia si albo raczej zmuszonym jest
zadowolni si coraz bardziej zmniejszajc si czci. Z pocztku kapita mia udzia
w trzeciej czci wartoci zboa, domw, pcien, okrtw, kanaw, czyli innemi sowy, kiedy
rzeczy te byy sprzedawane to trzecia cz przypadaa na kapitalistw, a dwie trzecie na
robotnikw. Zwolna, kapitalici otrzymywali tylko czwart, pit, szst cz; cz ich
zatem wzgldna stopniowo zmniejsza si a cz robotnikw w tym samym stosunku
powiksza si; tym wic sposobem cz pierwsz mego wywodu wykazaem.
Pozostaje mi teraz do udowodnienia, e cz absolutna kapitau powiksza si bez
przerwy. Nie ulega wtpliwoci, e procent dy do obnienia si. Lecz kiedy i dla czego?
Wtedy i dla tego, gdy kapita si zwiksza. Bardzo wic jest moliwm, e cakowity produkt
powiksza si, chocia odsetka si zmniejsza. Kapitalista ma wicej renty od 200,000 frankw,
biorc po 4 od 100, anieli od 100,000 frankw, biorc po 5 od 100 bez wzgldu nawet,
e w pierwszym wypadku mniej bierze zapaty od robotnikw za uycie kapitau. Tak samo
si dzieje z caemi narodami, z ludzkoci ca. Powtarzam zatem, e odsetki w swej dnoci
do obniania si, nie powinny i nie mog ulega tak szybkiemu postpowi, eby cakowita
summa procentw bya mniejsz wwczas kiedy kapitay s obfitsze, anieli wwczas gdy ich
jest mniej. Przypuszczam, e gdy kapita ludzkoci reprezentowany jest przez 100, a procent
przez 5, to procent ten nie bdzie wikszy nad 4, gdy kapita podniesie si do 200.
Widzimy tutaj jednoczenie dwa skutki. Mniejsza cz wzgldna, a wiksza absolutna.
strona 142. zpord 382 stron dziea
Lecz nie mog przypuci hypotezy, eby wzniesienie si kapitau od 100 do 200 pocigao za
sob obnienie procentu z 5 od 100 do 2 od 100 naprzykad. Nie, bo gdyby tak byo, to
kapitalista ktry mia 5000 frankw renty od 100,000 frankw kapitau, miaby tylko 4000
frankw renty od 200,000 kapitau. Byby to rezultat sprzeczny i niepodobny, dziwna
anomalia na ktr znalazoby si najprostsze i najprzyjemniejsze lekarstwo; bo wwczas dla
zwikszenia si swych rent dostatecznm byoby zje poow swego kapitau. Byaby to
szczliwa i dziwaczna epoka, w ktrej chcc wzbogaci si, musielibymy si pierwej
zuboy.
Nie trzeba zatem traci z uwagi, e kombinacya tych dwch cznych faktw:
powikszenia si kapitau i znienia procentu koniecznie dokonywa si w ten sposb,
e cakowity produkt zwiksza si bezustannie musi.
A powiem to mimochodem, e tu wanie niszczy bezwarunkowo i zasadniczo zudzenia
tych wszystkich, ktrzy wyobraaj sobie, e poniewa procent obnia si, dy zatem do
zupenego zniknienia. Z tegoby wypadao, i z czasem nadszedby dzie taki, w ktrym
kapitay tak byyby obfite, e juby nic posiadaczom swoim nie przynosiy. Niech si o to nie
troszcz, bo nimby dzie taki nadszed to ci ostatni dla wydobycia nowych dochodw
pospiesz roztrwoni swe zasoby.
Tak wic, wielkie prawo Kapitau i Pracy, co si tycze rozdziau produktu z ich
wsppracownictwa, zostao ustalone. Cz absolutna kadego z nich cigle si powiksza,
cz za proporcyonalna Kapitau stosunkowo do Pracy, zmniejsza si bezustannie.
Kapitalici zatem i robotnicy, przestacie spoglda na siebie wzajemnie z nieufnoci
i zawici. Zamknijcie uszy na te niedorzeczne deklamacye, ktrych pycha idzie o lepsze
z niewiadomoci i ktre ukazujc nam w perspektywie filantropi, podnosz tymczasem
niezgod. Cokolwiekbd zatem mwi bd, uznajcie, e wasze interesa s wsplne, tosame,
e cz si z sob, e razem d do zrealizowania powszechnego dobra, e trudy
teraniejszego pokolenia cz si z trudami przeszych pokole, e potrzeba koniecznie, aby
cz wynagrodzenia przypadaa na tych wszystkich, ktrzy przyczynili si do dziea i e
skutkiem praw opatrznociowych, pod rzdem swobodnych i dobrowolnych tranzakcyi,
dokonywa si najpomysowszy i najsuszniejszy rozdzia, niedozwalajc pasoytnemu
Sentymentalizmowi narzuca wam swych praw, kosztem waszego dobrobytu, waszej
wolnoci, waszego bezpieczestwa i waszej godnoci.
Kapita wyrasta z trzech przymiotw czowieka, Przezornoci, Intelligencyi i Oszczdnoci. I w rzeczy samej, aby dj do utworzenia kapitaw, potrzeba przewidywa przyszo,
powica dla niej teraniejszo umie szlachetnie panowa nad swemi dzami, opiera si
nietylko pocigom rzeczywistych przyjemnoci, ale nawet podnietom prnoci i kaprysom
opinii publicznej, tak skonnej do stawania zawsze po stronie charakterw o nic si nietroszczcych i rozrzutnych. Nadto, naley zwiza skutki z przyczynami i zbada jakim sposobem
i za porednictwem jakich narzdzi, natura w dziele produkcyi pozwolia ujarzmi si
i zawadn sob. Potrzeba te przedewszystkiem by oywionym mioci rodziny i nie
cofa si przed ofiarami z ktrych owoce zbiera bd drogie istoty, jakie po sobie zostawimy.
Zbiera kapitay jest to to samo co przygotowa dla przyszych pokole ycie, mieszkanie,
schronienie, wolny czas, wyksztacenie, niezaleno, godno. Bez rozwoju cnt najbardziej
spoecznych a co wicej bez zamienienia ich w obyczaj nic z tego wszystkiego nie mogoby
by dokonanm.
Powszechnie jednake przypisuj Kapitaowi pewien rodzaj zgubnej wasnoci, skutki
ktrej maj wprowadza w serca tych ktrzy do niego wzdychaj lub posiadaj go, egoizm,
nieczuo, machiawelizm. Lecz czy nie myl si oni? S kraje w ktrych praca nie przynosi
wielkich korzyci, bo mao zarabiajc i z tm dzieli si musz ze skarbem publicznym. To, co
nazywamy, Pastwem nakada na was tysice okw, aby wam wydrze owoc waszych trudw.
Wtrca si ono do wszystkich waszych dziaa, miesza si do wszystkich waszych tranzakcyi;
rzdzi umysem i religi wasz, przestawia wszystkie interesa i umieszcza kadego z was w
stanowisku sztucznm i zalenm; stajc na czele wszystkich rzeczy, osabia czynno
i indywidualn energi; zrzuca odpowiedzialno za czyny na tych, ktrych dotyka nie
powinna, tak e pojcie o susznm i niesusznm stopniowo si zaciera. Ono to przez sw
dyplomacy wika nard we wszelkie moliwe spory, aby nastpnie mdz interwenijowa
marynark i armi; wykrzywia ono o ile moe pojcia mass co do kwestyi ekonomicznych, bo
wiele mu na tm zaley, aby w mwi w nie wiar, e jego szalone wydatki, jego
niesprawiedliwe napaci, jego zdobycze, jego kolonie s dla nich rdem bogactw. W takich
krajach kapita ma wiele trudu, aby si utworzy drogami naturalnemi. Wzdychaj tam
przedewszystkiem do tego, aby si i podstpem, wydrze go tym, ktrzy go stworzyli.
W krajach tych widzimy ludzi bogaccych si wojn, sub publiczn, gr, liwerunkiem,
aioterstwem, przemycaniem towarw, ryzykownemi przedsiwziciami, licytacyami itd.
Przymioty potrzebne dla wydarcia kapitau z rk tych, ktrzy go tworz, s wprost
przeciwne przymiotom niezbdnym dla utworzenia go. Nic wic dziwnego, e w kraju tym,
pomidzy temi dwoma pojciami kapitaem i egoizmem utworzy si pewien rodzaj
stowarzyszenia, ktrego zniszczy niepodobna bdzie, jeli wszystkie pojcia moralne
czerpa tam bd z historyi staroytnej i rednich wiekw.
Lecz jeli zwrcimy myl nasz, nie na ten gwatowny zabr kapitaw, lecz na
tworzenie si ich za pomoc rozumnej dziaalnoci, przezornoci i oszczdnoci to niepodobna, abymy nie uznali, e cnota spoeczna i umoralniajca wie si z ich nabyciem. Jeli jest
towarzysko moralna w tworzeniu si kapitau to czemuby jej, w dziaaniu jego, nie byo?
Waciwy jego skutek objawia si w tm, e zmusza on natur do pomagania nam, e uwalnia
czowieka od tego wszystkiego, co w dziele produkcyi najbardziej jest materyalnm, najwicej
muskularnm i bydlcm, e sprawia, i pierwiastek inteligentny coraz bardziej gruje; e
coraz bardziej rozszerza koo, nie prniactwa, lecz wolnych od zajcia chwil; e uatwiajc
nasze zaspokojenia, coraz bardziej ucisza to gwatowne woanie najprostszych potrzeb
naszych, i podstawia w miejsce ich przyjemnoci wzniolejsze, delikatniejsze, czystsze,
artystyczniejsze i wicej duchowe.
Tak wic z jakiegokolwiekbd stanowiska rozwaa bdziemy Kapita, czy to w jego
stosunkach z naszemi potrzebami ktre uszlachetnia, czy z naszemi usiowaniami ktre
uatwia, czy z naszemi zaspokojeniami ktre oczyszcza, czy z natur ktr pokonywa, czy
strona 144. zpord 382 stron dziea
z moralnoci ktr w zwyczaj zamienia, czy z towarzyskoci ktr rozwija, czy z rwnoci
ktr wywouje, czy z wolnoci ktra jest jego ywioem, czy ze susznoci ktr
urzeczywistnia najpomysowszym sposobem, to byleby si tworzy i dziaa w takim
porzdku spoecznym ktryby nieby strcony z drogi swej naturalnej, zawsze i wszdzie
uzna w nim bdziemy musieli to, co stanowi piecz wszystkich wielkich praw
opatrznociowych to jest: Harmoni!
WASNO, WSPLNO
Przyznajc ziemi, czynnikom naturalnym, narzdziom pracy, to co niezaprzeczenie
posiadaj, to jest dar tworzenia Uytecznoci, staraem si im odj to, co bdnie im
przypisywano, a mianowicie, zdolno tworzenia Wartoci, zdolno przywizan jedynie do
Usug, jakie ludzie pomidzy sob wymieniaj.
To sprostowanie tak naturalne nie tylko, e przywracajc wasnoci prawdziwy jej
charakter wzmocni j, lecz nadto uwydatni w nauce fakt godny podziwienia, jeli si nie myl
niedostrzeony przez ni dotd, fakt Wsplnoci rzeczywistej, istotnej, postpowej,
opatrznociowy rezultat kadego porzdku spoecznego rzdzcego si wolnoci, a ktrego
widocznm posannictwm jest poprowadzenie wszystkich ludzi jako braci z tej rwnoci
pierwotnej, rwnoci ndzy i niewiadomoci, do owej ostatecznej Rwnoci ktrej celem jest
posiadanie dobrobytu i prawdy.
Jeli ta zasadnicza rnica pomidzy Uytecznoci rzeczy a Wartoci usug, tak sama
w sobie, jak i w swych wywodach jest prawdziw to niepodobna, abymy nie uznali jej
doniosoci; dy ona bowiem do zniszczenia utopii w nauce i pojednania przeciwnych sobie
szk w jednej wsplnej wierze zaspakajajcej tak wszystkie inteligencye jak te i wszystkie
pragnienia.
Waciciele i ludzie wolni od pracy, do jakiegokolwiekbd stopnia spoecznego,
dobilicie si za pomoc waszej pracy, uczciwoci, porzdku, oszczdnoci, powiedzcie zkd
pochodzi ta trwoga ktra was ogarnia? Ach, bo oto wonny, lecz zatruty Utopi powiew grozi
waszemu bytowi. Woaj, e dobro zgromadzone przez was dla zabezpieczenia waszej
staroci, dla zapewnienia chleba, wyksztacenia i karyery waszych dzieci, zdobylicie
kosztem waszych braci; mwi, e stanlicie pomidzy darami Boemi a ubogiemi; e pod
nazw Wasnoci, Procentu, Renty, Najmu, jako chciwi zbieracze pobieracie od darw tych
opat; e dobrodziejstwa ktre nasz wsplny Oyciec przeznaczy dla wszystkich swych
dzieci, porwalicie je aby sprzedawa; wzywaj was, abycie je zwrcili; a przestrach wasz
wzrasta w miar tego, jak adwokaci wasi stajc w obronie waszej domyla si nam ka
takiego wyznania: przywaszczenie jest widoczne, ale jest ono konieczne. A ja powiadam:
Nie, wycie darw Boych nie zagarnli. Wzilicie je darmo z rk natury to prawda; lecz
przelelicie je na braci swoich nic dla siebie nie zatrzymujc; i bracia wasi tak samo
wzgldem was postpili a potrconemi tu jedynie, byy usiowania fizyczne i umysowe,
wylany pot, zwalczone niebezpieczestwa, rozwinita zrczno, dobrowolne odmwienie
sobie wielu rzeczy, podjty trud, przyjte i oddane usugi. Czynic tak mylelicie by moe
tylko o sobie, lecz w rku nieskoczenie rozumnej i przewidujcej Opatrznoci, sam nawet
wasz osobisty interes by narzdziem do szerzenia bez przerwy, w onie rodu ludzkiego,
dziedziny Wsplnoci. Bez waszych usiowa, wszystkie te uyteczne skutki ktrecie wzili
od natury, aby je rozla pomidzy ludzi bez wynagrodzenia, byyby w wiecznej pozostay
bezwadnoci. Powtarzam, bez wynagrodzenia, gdy to ktrecie otrzymali jest tylko prostym
zwrotem waszych usiowa a bynajmniej nie zapat darw Boych. yjcie zatem bez obawy
i skrupuu w pokoju; nie macie bowiem adnej innej wasnoci jak tylko prawo do usug,
strona 146. zpord 382 stron dziea
w zamian za usugi uczciwie przez was oddane a dobrowolnie przez waszych braci przyjte.
Taka wasno jest prawna, niezbita; adna utopia nie przemoe jej, czy si ona bowiem
i wie z sam istot natury naszej. adna teorya nie bdzie nigdy w stanie ani jej wzruszy,
ani osabi.
Ludzie pracy i zaparcia si, nie moecie zamyka oczu przed t prawd, e punktem
wyjcia rodu ludzkiego bya najzupeniejsza Wsplno, najzupeniejsza Rwno, ale rwno
ndzy, ubstwa i niewiadomoci. Z tej to wsplnoci i rwnoci, wydobywa si ludzko
cikim potem swego czoa i dy do innej Wsplnoci, wsplnoci darw Boych, stopniowo
z coraz mniejszemi usiowaniami pozyskiwanych; do innej Rwnoci, rwnoci dobrobytu,
wiata i godnoci moralnej. Tak jest, pochd ludzi po tej drodze doskonalenia si jest
niejednostajny; ale mielibycie prawo wwczas si tylko na to ali, gdyby gwatowniejszy
bieg przedniej stray opnia wasz pochd. Tymczasem dzieje si wprost przeciwnie. Nie
bynie bowiem ani jedna iskra wiata w czyimkolwiekbd umyle, ktraby si cho
w czci i w waszym nie odbia; pod wpywem wasnoci nie speni si aden postp ktryby
nieby zarazem i waszym postpem; nie utworzy si adne bogactwo ktreby nie dyo do
waszego usamowolnienia, aden kapita ktryby nie powiksza stosunku uytkowali
waszych do pracy waszej, adne nabycie ktreby si niestao uatwieniem nabycia dla was,
adna Wasno ktraby nie miaa posannictwa rozszerzenia dziedziny Wsplnoci na wasz
korzy. Porzdek spoeczny naturalny tak cudownie zosta urzdzony przez boskiego
Pracownika, e ci ktrzy s naprzd posunici na drodze odkupienia, chcc niechcc
wycigaj do was rk pomocy; gdy tak On wszystko urzdzi, e aden czowiek nie moe
uczciwie pracowa dla siebie samego, by w tyme samym czasie nie pracowa dla wszystkich.
A z ca cisoci powiedzie mona, e wszelki zamach wymierzony przez was na ten
cudowny porzdek, byby nie tylko zabjstwem, lecz i samobjstwem. Ludzko jest godnym
podziwienia acuchem w ktrym spenia si ten cud, e pierwsze ogniwa wprawiaj w ruch
postpowy, wszystkie inne a do ostatniego.
Filantropi, wielbiciele rwnoci, lepi obrocy i niebezpieczni przyjaciele tych, ktrzy
cierpi z powodu opnienia si swego na drodze cywilizacyi, wy ktrzy szukacie panowania
Wsplnoci na tym wiecie, dla czego poczynacie od zachwiania interesw i sumie? Dla
czego w dumie waszej pragniecie nagi wol wszystkich pod jarzmo waszych socyalnych
pomysw? Czy nie widzicie, e t Wsplno do ktrej wzdychacie i ktr uwaacie jako
krlestwo boe na ziemi, sam Bg stworzy i obdarzy nas ni? e nie czeka na was, aby
z niej uczyni dziedzictwo dzieci swoich? e nie potrzeba na to ani waszych pomysw, ani
waszych gwatw? e sama ona urzeczywistnia si codziennie na zasadzie godnych
podziwienia rozkazw Jego? e dla wykonania swej woli, niepotrzebowa odwoywa si ani
do moliwoci dziecinnych waszych urzdze, ani do wzrostu pierwiastku sympatycznego
objawiajcego si w miosierdziu, lecz e powierzy urzeczywistnienie zamiarw swoich
jednej z najczynniejszych, najgbszych i nigdy nieustajcych energii naszych, Interesowi
osobistemu, pewnym bdc, e energia ta nigdy nie spocznie. Badajcie zatem mechanizm
spoeczny takim jakim wyszed z rk wielkiego Mechanika, a przekonacie si, e jest on
wiadectwem troskliwoci o wszystkich, pozostawiajc daleko po za sob, wasze marzenia
zamiast
usiowa
przerabiania
dziea
Boego
Nie mwimy, aby ju na tej ziemi nie byo miejsca dla reform i reformatorw. Nie
mwimy, eby ludzko nie miaa prawa wywoywa i zachca sw wdzicznoci ludzi
bada, umiejtnoci i powicenia, tych wiernych serc demokracyi. Zbyt s oni jeszcze jej
potrzebni, nie dla wywracania praw spoecznych, lecz przeciwnie dla zwalczania sztucznych
przeszkd niepokojcych i psujcych jej dziaanie. Trudno zrozumie, dla czego cigle
powtarzaj te oklepanki, e: Ekonomia polityczna jest optymistk pod wzgldem faktw
dokonanych; e utrzymuje, i wszystko, co by powinno jest, i e tak na widok za, jak i dobra
poprzestaje na wyrzeczeniu: pozwlcie dziaa. Jakto, mielibymy niewiedzie, e punktem
wyjcia ludzkoci jest ndza, niewiadomo, panowanie siy brutalnej, lub mielibymy by
optymistami co do tych faktw dokonanych! Jakto! Mielibymy nie wiedzie, e si poruszajc istoty ludzkie, jest wstrt do wszelkiego cierpienia, do wszelkiego trudu, a e praca jest
trudem, pierwszym zatem objawem interesu osobistego pomidzy ludmi, byo zrzucenie na
drugich tego drczcego ciaru. Sowa Ludoerstwo, Wojna, Niewola, Przywilej, Monopol,
Oszustwo, Zdzierstwo, Kamstwo, byyby nigdy nie doszy do uszu naszych, albo te
widzielibymy w tych obrzydliwociach jedynie konieczne ogniwa w dziele postpu. Lecz czy
tylko nie umylnie miszaj te rzeczy, aby nas oskarza o ich pomieszanie? Kiedy uwielbiamy
prawo opatrznociowe tranzakcyi, kiedy mwimy, e interesa godz si z sob, kiedy ztd
wysnuwamy, e naturalna ich ciko dy do zrealizowania wzgldnej rwnoci i postpu
powszechnego, to zapewne z dziaania tych praw, a nie z ich zakce oczekujemy harmonii.
Kiedy mwimy: pozwlcie dziaa, to zapewne rozumiemy przez to: pozwlcie dziaa tym
prawom, a bynajmniej nie: pozwlcie zakca te prawa. Wedle tego, czy do praw tych si
stosujemy lub je gwacimy, wynika dobro lub zo; czyli innemi sowy, interesa s harmonijne,
byleby kady pozostawa w swym prawie i byleby tylko dobrowolnie i swobodnie usugi
wymieniay si na usugi. I czy dla tego maj nam mwi, e nic nie wiemy o tej wiecznej
walce pomidzy Niesprawiedliwoci a Prawem? I czy dla tego maj mwi, e tracimy
z uwagi lub e uznajemy za dobre usiowania, ktre si we wszystkich czasach dziay i dzi
si jeszcze dziej, aby si lub podstpem zakci naturaln rwnowag usug? Ale
wszystko to wanie odpychamy pod nazw obrazy praw spoecznych opatrznociowych, pod
nazw zamachw na wasno; dla nas bowiem wolna wymiana usug, sprawiedliwo,
wasno, wolno, bezpieczestwo, s zawsze temi samemi pojciami w rnych tylko
postaciach. Nie zasad zatem Wasnoci naley zwalcza, ale przeciwnie wrog mu zasad
zdzierstwa. Waciciele wszelkiego rodzaju, reformatorowie wszelkich szk oto posannictwo, ktre powinno nas pogodzi i zjednoczy.
Czas te, wielki czas rozpocz t krucyat. Wojna teoretyczna przeciw Wasnoci nie
naley do najzacitszych i najniebezpieczniejszych. Od pocztku wiata istnieje przeciwko
niej praktyczne sprzysienie ktre nie tak prdko ustanie. Wojna, niewola, kamstwo,
nieprawne opaty, monopole, przywileje, oszustwa handlowe, kolonie prawo do pracy, prawo
do kredytu, prawo do pomocy, prawo do wyksztacenia, podatki postpowe w prostym lub
odwrotnym stosunku do zdolnoci uderzaj jak tarany podwjnemi razami w chwiejc si
kolumn; i mgeby mi kto powiedzie, e we Francyi wielu jest ludzi, nawet pomidzy tymi
ktrzy si uwaaj za konserwatystw, ktrzyby pod jakkolwiekbd form nie przykadali
rki do dziea zniszczenia?
S ludzie, ktrzy inaczej sobie, wasnoci przedstawi nie mog, jak tylko pod postaci
pola, lub worka pienidzy. Byleby tylko nie przekroczy tych uwiconych granic i byle tylko
materyalnie nie wyprni kieszeni, o reszt si nie troszcz.
Lecz czy niema Wasnoci pracy, wasnoci zdolnoci, wasnoci poj, sowem czy
niema Wasnoci usug? Jeli rzucam wpord spoeczestwa jak usug, to niemame
prawa trzyma j, e si tak wyra, w zawieszeniu, pty pki wedle prawa naturalnej
rwnowagi nie odbior za ni odpowiedniej i dobrowolnie ofiarowanej mi usugi? Wskutek
wsplnej zgody ustanowilimy si publiczn dla opiekowania si w ten sposb zrozumian
wasnoci. Dokde to zajdziemy, jeli ta sama sia nada sobie posannictwo zakcania tej
rwnowagi, pod pozorem socyalistycznym, e monopol rodzi si z wolnoci, e aksiomat
pozwlcie dziaa jest niecny i bez litoci? Jeli tak rzeczy pjd, to by moe, i kradziee
indywidualne bd rzadkie i surowo powcigane, ale za to zdzierstwo bdzie uogarnizowane
uprawnione, usystematyzowane. Uspokjcie si reformatorowie, dzieo wasze nieskoczone
jeszcze; starajcie si tylko zrozumie je.
Ale zanim zbadamy zdzierstwo publiczne lub prywatne, prawne lub nieprawne, jego rol
w wiecie, jego donioso jako ywiou zagadnienia spoecznego, potrzeba
przedewszystkiem, jeli to moliwe, stworzy sobie pojcia sprawiedliwe o wsplnoci i Wasnoci: bo, jak to pzniej zobaczymy, zdzierstwo nie jest niczm innm, jak granic wasnoci,
podobnie jak wasno jest granic wsplnoci.
Z poprzedzajcych rozdziaw, a mianowicie z tego w ktrym mwilimy o Uytecznoci
i Wartoci moemy wyprowadzi nastpujc formu:
Kady czowiek korzysta DARMO, e wszystkich uytecznoci dostarczonych lub
wypracowanych przez natur, pod warunkiem jednake, aby zada sobie trud zebrania ich,
lub aby za usug jak mu oddaj ci, ktrzy ponosz trud ten za niego, zapaci rwnowan
usug.
S tu dwa fakta czne, zlewajce si w jeden, chocia co do swej istoty rne.
S dary naturalne, materyay i siy darnie i te stanowi dziedzin Wsplnoci.
A nadto s jeszcze usiowania ludzkie powicone zbieraniu tych materyaw,
kierowaniu tych si; usiowania ktre si wymieniaj, oszacowuj, wynagradzaj i te stanowi
dziedzin Wasnoci. Czyli innemi sowy: e jedni wzgldem drugich nie jestemy
wacicielami Uytecznoci rzeczy, ale ich wartoci, a warto jest tylko oszacowaniem
wzajemnych usug.
Wasno i wsplno s dwoma pojciami czcemi si z pojciami uciliwoci i darmoci ktre z nich wypywaj.
To, co jest darmm, jest wsplnm, bo do uytkowania z tego kady dopuszczony jest
bezwarunkowo.
strona 149. zpord 382 stron dziea
To, co jest uciliwm, moe by przywaszczonm, gdy tutaj trud podjty jest warunkiem zaspokojenia, tak jak zaspokojenie jest skutkiem podjtego trudu.
Jeli nastpuje wymiana, to dokonywa si ona za porednictwem oszacowania dwch
trudw lub dwch usug.
To uciekanie si do trudu mieci w sobie pojcie Przeszkody. Moemy zatem powiedzie,
e przedmiot przez nas poszukiwany o tyle wicej zblia si do darmoci i wsplnoci, o ile
Przeszkoda jest mniejsz, gdy podug tego comy poprzednio powiedzieli, zupeny brak
przeszkd, pociga za sob zupen darmo i wsplno.
Ot w obec rodu ludzkiego, postpowego i doskonalcego si, przeszkody nie mog by
nigdy uwaane jako iloci niezmienne i absolutne. Zmniejszaj si one, z niemi zatem
zmniejsza si i trud, a z trudem usuga, z usug warto, z wartoci za zmniejsza si
i wasno.
Uyteczno pozostaje zawsze t sam, a zatem to, co traci uciliwo i wasno
zyskuje darmo i wsplno.
Aby skoni czowieka do pracy potrzeba bodca; bodcem tym jest zaspokojenie jakie
ma na widoku, czyli uyteczno. Dnoci jego nieprzepart i niepokonan jest
zrealizowanie jak najwikszego zaspokojenia, jak najmniejsz prac, to jest chce on doj do
tego, aby cign jak najwicej uytecznoci z jak najmniejszej wasnoci, z czego wynika,
e posannictwem Wasnoci, a raczej ducha wasnoci, jest coraz wiksze rozszerzanie
Wsplnoci.
e za punktem wyjcia rodu ludzkiego byo maximum ndzy, czyli maximum przeszkd
do zwycienia, to jasnm jest, e wszystko to, co od czasu do czasu zyskuje on, zawdzicza
jedynie duchowi wasnoci.
A jeli tak rzeczy stoj, to czy znajdzie si na caym wiecie, chociaby jeden
teoretyczny przeciwnik wasnoci? Czy nie widzimy, e niepodobna przedstawi sobie siy
spoecznej, ktraby bya sprawiedliwsz, a zarazem bardziej demokratyczn. Proudhon nawet
uwaa wzajemno usug za dogmat zasadniczy. Zgadzamy si z nim w tym wzgldzie.
Rnimy si tylko w tym, e dogmat ten nazywamy wasnoci, gdy wnikajc w gb rzeczy
przekonywamy si, e ludzie, jeli s wolnymi, nie maj i nie mog mie innej wasnoci, jak
tylko wasno wartoci lub usug. Przeciwnie za Proudhon, jak i wielu ekonomistw sdzi,
e pewne czynniki naturalne maj waciw sobie warto i e tm samm bywaj
przywaszczane. Lecz co si tycze wasnoci usug, to nie tylko e jej nie przeczy, ale owszem
wierzy w ni ca si. Czy zechcielibymy pj jeszcze dalej? Czy chcielibymy twierdzi,
e czowiek nie powinien by wacicielem nawet wasnego trudu i e nie do jest w wymianie, ustpi darmo wspdziaanie czynnikw naturalnych, a trzeba jeszcze ustpi darmo
swe wasne usiowania? Strzemy si tego, bo tym sposobem wychwalalibymy niewol, gdy
utrzymywa, e pewni ludzie powinni oddawa usugi nie wynagradzane, jest to samo coby
powiedzie, e inni znowu ludzie powinni je przyjmowa, co byoby zapewne niewol.
Twierdzi, e ta darmo powinna by wzajemn jest to samo co wprowadza jak niezrozumia ktni o wyrazy; bo albo jest jaka sprawiedliwo w wymianie i w takim razie usugi
strona 150. zpord 382 stron dziea
bd tym lub innym sposobem oszacowane i wynagrodzone; albo te nie bd one oszacowane i wynagrodzone i w takim razie jedni bd oddawa ich duo, a drudzy mao i znowu
wpadniemy w niewol.
Niepodobna wic zaprzecza prawowitej Wasnoci usug, wymienionych na zasadzie
wzajemnoci. Dla wyjanienia tej prawowitoci niepotrzebujemy si ucieka ani do filozofii,
ani do nauki prawa, ani do metafizyki. Socyalici, Ekonomici, Wyznawcy rwnoci i braterstwa, wzywam was wszystkich jak jestecie: znajdcie cho cie zarzutu przeciw prawowitej
wzajemnoci dobrowolnych usug, a tm samm przeciw Wasnoci takiej jak okreliem,
takiej jaka istnieje w porzdku spoecznym naturalnym.
Wiem zaiste, e dalecy jeszcze jestemy od tego, aby w praktyce Wasno panowaa bez
podziau; obok niej istniej fakta przeciwne; istniej usugi ktre nie s dobrowolnemi,
ktrych wynagrodzenie nie jest swobodnie ustanowione; istniej usugi, ktrych
rwnowano zakcon jest si lub podstpem, sowem, istnieje Zdzierstwo. Przez to
jednak prawowita zasada Wasnoci nie tylko si nie obala, lecz owszem wzmacnia si.
Gwac j, wic jest dowd, e istnieje. Albo musielibymy zaprzeczy wszystkiemu na
wiecie, tak faktom, jak i sprawiedliwoci, tak zgodzie powszechnej, jak i mowie ludzkiej, albo
przyzna musimy, e te dwa sowa Wasno i Zdzierstwo wyraaj dwa wprost sobie
przeciwne i niedajce si pogodzi pojcia, a ktre tak nie mona zjednoczy jak nie mona
zjednoczy twierdzenia z przeczeniem, wiata z ciemnoci, dobra ze zem, harmonii z
niezgodnoci. Owa zatem sawna formua: wasno jest kradzie, w dosownem znaczeniu
jest niedorzecznoci posunit do ostatecznych granic. Nie byoby zatem adn nadzwyczajnoci powiedzie: kradzie jest wasnoci; prawne jest nieprawnm, to co istnieje nie
istnieje itd. Bardzo by moe, e autor tego dziwacznego aforyzmu chcia silnie porwa
umysy, zawsze dne dowiedzenia si jakim sposobem usprawiedliwionym bdzie paradoks
taki, a w gruncie chcia tylko to wyrazi: e pewni ludzie ka sobie paci nie tylko za prac
ktr sami uskutecznili, lecz i za t ktrej sami nieuskutecznili, przywaszczajc sobie tym
sposobem wycznie dary Boe, uyteczno darni, dobro nalece do wszystkich. W takim
razie naleao przedewszystkiem dowie zaoenia, a nastpnie powiedzie: kradzie jest
kradzie.
Kra w jzyku zwyczajnym, znaczy, zawadn za porednictwem siy lub podstpu
wartoci, na szkod i bez zezwolenia tego, ktry j stworzy. Nie trudno zrozumie jakim
sposobem faszywa ekonomia polityczna moga rozcign znaczenie tego smutnego sowa
kra.
Zaczli od tego, e pomieszali Uyteczno z Wartoci. Dalej, poniewa natura
przyczynia si do tworzenia uytecznoci, wyprowadzili ztd wniosek, e przyczynia si ona
take do utworzenia wartoci i powiedzieli sobie: poniewa ta cz wartoci nie jest
wynikiem niczyjej pracy, naley zatem do wszystkich. Nakoniec zauwaywszy, e warto
nieustpuje si nigdy bez wynagrodzenia, dodali jeszcze: kradnie kto kae sobie paci za
warto ktra jest utworem naturalnym, niezawis od wszelkiej pracy ludzkiej, nieodczn
od rzeczy i ktra podobnie jak ciko, dziurkowato, ksztat, lub kolor jest jedn z ich
wewntrznych przymiotw.
strona 151. zpord 382 stron dziea
musiaby za nie zapaci prac trzechset lub cztrechset dni. Zkde wic wynika ta rnica
wartoci materyi ktrmy iloci dni pracy grubej wyrazili? Zostaa ona zniszczon, gdy
siy naturalne darme zastpiy prac, a zniszczon zostaa na korzy caej ludzkoci.
Bo nieupuszczajmy nigdy z uwagi tego, e: kady obowizany odda bliniemu swemu
usug rwnowan tej, jak sam od niego odbiera. Gdyby tkactwo niezrobio byo adnego
postpu i gdyby siy darme nie przyczyniay si, cho w czci do tkania, tkacz nie mgby
wyrobi materyi nieobrciwszy na to dwiecie lub trzysta dni, i dla otrzymania jej
rkodzielnik nasz musiaby ustpi dwiecie lub trzysta dni swej pracy. A poniewa tkacz,
pomimo caej swej chci, nie moe zmusi do ustpienia dwstu lub trzystu dni pracy jako
wynagrodzenie za pomoc si darmych i za dokonany postp, z ca wic susznoci
powiedzie moemy, e postp ten spenionym zosta na korzy nabywcy, konsumenta, zgoa
na korzy caej ludzkoci.
Przenoszenie z miejsca na miejsce. Gdyby w czasie poprzedzajcym wszelki postp,
kiedy rodzaj ludzki podobnie jak nasz robotnik, ktregomy tu za przykad przedstawili,
zmuszonym by do pracy grubej i pierwotnej, gdyby mwi, wtedy czowiek zechcia
przenie z Parya do Bayonny ciar wacy centnar, miaby jedno z dwojga do wyboru: albo
woywszy ciar na barki swoje nie go samemu przez gry i doliny, na coby musia uy
przynajmniej rok czasu; albo te prosi kogo, eby t cik prac za niego wykona,
a poniewa, wedle przypuszczenia, ten drugi czowiek zniewolonym byby uy tych samych
sposobw i tyle co i tamten potrzebowa czasu, daby wic za zapat rok pracy. W tej
zatem epoce warto pracy grubej, jak przeniesienie ciaru centnara o 200 mil drogi, miaa
si do transportu jak jeden do 300.
Teraz si rzeczy bardzo zmieniy. Jako, niema dzi w Paryu ani jednego robotnika,
ktryby niemg dosign tego samego rezultatu powicajc na to dwa dni tylko. Wybr
pozostaje mu zawsze ten sam, bo albo musi ciar sam przenie, albo te da tego za
wynagrodzenie, od innych. Jeeli nasz robotnik sam zechce tego dokona to i dzi cay rok
trudu na to powici musi; lecz niech si zwrci do ludzi fachowych a znajdzie dwdziestu
przedsibiorcw, ktrzy si podejm transportu tego za 3 lub 4 franki, co rwna si dwm
dniom grubej pracy. Tote gdy warto grubej pracy reprezentowa bdzie jeden, warto
transportu ktr dawniej wyraaa cyfra 300, dzi oznacza tylko bdzie dwa.
I jake si spenia ta zadziwiajca zmiana? O! Potrzeba na to byo wielu wiekw.
Zawadnito pewnemi zwierztami, przebito gry, zasypano doliny, rzucono mosty na
rzekach; wynaleziono najprzd, sanie, a potem koo; zmniejszono przeszkody lub te
przyczyny pracy, usugi, wartoci; sowem, przyszo do tego, e to, co dawniej otrzyma
mona byo trudem rwnajcym si trzystu, dzi otrzymujemy trudem rwnajcym si
dwm. Postp ten dokonali ludzie, ktrzy mieli tylko wasny interes na widoku. Kto jednake
dzi z tego korzysta? Oto nasz prosty robotnik a z nim i wszyscy inni.
Nieche mi nie mwi, e w tm niema Wsplnoci, bo powiadam, e tu jest Wsplno
w cam najcislejszm znaczeniu sowa. Dawniej dla wszystkich ludzi, zaspokojenie,
o ktrm tu mwimy, rwnowanm byo 300 dniom pracy grubej lub mniejszej, lecz propor-
cyonalnej pracy umysowej. Dzi, 298 czci tych usiowa, z 300, zwalono na natur i o tyle
si ludzko od nich uwolnion czuje. Ot widocznie, e wszyscy ludzie rwni s w obec tych
usunitych przeszkd, w obec tej zniesionej odlegoci, w obec tego skasowanego trudu,
w obec tej zniszczonej wartoci, wszyscy bowiem otrzymuj rezultat nie bdc zmuszonymi
wynagrodzi za. Wynagrodz tylko to, co usiowaniu ludzkiemu pozostaje do zrobienia, to
jest prac grub wymierzon przez 2. Czyli innemi sowy, e ten ktry si jeszcze nie
wydoskonali i ktry nic innego nad si muskularn ofiarowa nie moe, musi i teraz jeszcze
dwa dni pracy swej ofiarowa chcc otrzyma to zaspokojenie. Inni ludzie otrzymuj je za
prac mniej potrzebujc czasu: adwokat paryzki, ktry zarabia rocznie 30,000 frankw,
otrzymuje za dwdziest pit cz dnia itd.; z czego widzimy, e ludzie rwni s w obec
zniszczonej wartoci i e nierwno zamyka si tylko w granicach ktre stanowi pozosta
jeszcze dziedzin Wartoci, czyli Wasnoci.
Prawdziwym szkopuem dla nauki, jest sposb dowodzenia za porednictwem
przykadw, gdy umys czytelnika skonnym by moe do uwierzenia, e zjawiska ktre ona
opisuje s prawdziwe w tych tylko szczeglnych przypadkach, ktrych uya na stwierdzenie
swych wywodw. Chocia jasnm jest, e to, co si mwio o zbou, o odzieniu, o transporcie
stosuje si do wszystkiego. Gdy autor uoglnia, do czytelnika naley szczegy przedstawi;
i gdy pierwszy powica si cikiemu i zimnemu rozbiorowi to przynajmniej nieche drugi
zada sobie przyjemno zrobienia syntezy.
Moemy wszelako to prawo syntetyczne sformuowa w ten sposb:
Warto ktra jest wasnoci spoeczn rodzi si z usiowa i przeszkd.
W miar jak przeszkody si zmniejszaj, zmniejsza si wraz z niemi, usiowanie,
warto, czyli dziedzina wasnoci.
W kadm danm zaspokojeniu wasno cofa si cigle, gdy tymczasem Wsplno
coraz posuwa si naprzd.
Czyby ztd wnioskowa naleao, jak to czyni Proudhon, e przeznaczeniem Wasnoci
jest znikn zupenie? Czy dla tego, e wszdzie gdzie idzie o zrealizowanie kadego
uytecznego skutku, o otrzymanie kadego zaspokojenia, ustpuje ona miejsca Wsplnoci,
czy dla tego powtarzam twierdzi moemy, e ma si da pochon i znikn?
Tak wnioskowa, jest to zapoznawa najzupeniej sam natur ludzk. Spotykamy si tu
z sofizmatem podobnym do tego, jaki ju raz odparlimy co do procentu od kapitaw.
Procent dy do znienia, mwiono, zatem przeznaczeniem jego jest zupene zniknicie.
Warto i wasno zmniejszaj si, mwi teraz, zatem przeznaczeniem ich jest zupene
zniesienie.
Cay za sofizmat wypywa poprostu z opuszczenia tych sw: w kadym oznaczonym
wypadku. Tak jest, to prawda, e ludzie otrzymuj oznaczone wypadki z mniejszm
usiowaniem; e w tm wanie s oni postpowi i doskonalcy si; e dla tego wanie
twierdzi moemy, i rozwaajc ze stanowiska pewnego danego zaspokojenia, dziedzina
wzgldna wasnoci cienia si.
Lecz nie jest prawd, aby wszystkie moliwe do otrzymania wypadki byy kiedykolwiek
wyczerpane, a w takim razie niedorzecznoci jest sdzi, jakoby w naturze postpu leaa
zmiana bezwzgldnej dziedziny Wasnoci.
Powiedzielimy ju kilka razy i pod rozmaitemi formami, e z czasem kade usiowanie
moe suy za przewodnika do otrzymania coraz wikszej summy uytecznoci darmej;
mimo to nie upowanilimy wcale do wycigania ztd wnioskw jakoby ludzie kiedykolwiek
zaprzesta mieli czyni usiowania. Wszystko, co ztd wywnioskowa moemy jest to,
i pozostae do rozporzdzenia siy, zwrc oni do innych przeszkd i przy rwnej pracy
osign nieznane im dotd zaspokojenia.
Lecz musz wicej jeszcze wyjani t ide, gdy w obecnym czasie, kto tylko odway si
wymwi te straszne sowa: Wasno i Wsplno, musi kwesty t postawi tak jasno, aby
faszywym tumaczeniom miejsca nie dopuci.
W pewnej danej chwili exystencyi swojej, czowiek odosobniony moe tylko pewn
summ usiowa rozporzdza. To samo si dzieje i e spoeczestwem.
Jeeli czowiek odosobniony zmusiwszy siy naturalne do pomagania swemu dzieu,
dokona postpu, to wzgldnie do wypadku uytecznego, ktrego szuka summa jego usiowa
zmniejszy si; mogaby si ona take zmniejszy i bezwzgldnie, gdyby czowiek,
zadawalniajc si tm co ma, nie obraca zdobytych przez postp usiowa na szukanie
nowych zaspokoje, lecz odda si wypoczynkowi. Ale w takim razie musielibymy
przypuci, e ambicya, dze i pragnienia s siami majcemi pewne granice; i e serce
ludzkie nie jest nieskoczenie rozcigliwe. Tym czasem tak nie jest. Zaledwie bowiem
Robinson woy cz pracy swojej na barki natury, a ju zwraca si do nowych
przedsiwzi. Og jego usiowa pozostaje tene sam, tylko e jedno z nich, wspomagane w
znacznej czci wspudziaem naturalnym i darmym, bardziej bdzie produkcyjne i przyniesie wicej korzyci. I oto wanie jest zjawisko speniajce si w onie spoeczestwa.
Prawda, e pug i brona, e mot i pia, woy i konie, e agle, spad wody i para
stopniowo uwalniay ludzko od ogromnej massy usiowa, ktre trzeba byo czyni dla
otrzymania danego rezultatu; lecz miaoby ztd koniecznie wynika, aby pozostae do
rozporzdzenia usiowania, miay spoczywa w bezczynnoci? Przypomnijmy sobie co byo
powiedziane o niesychanej rozcigoci potrzeb i pragnie naszych. Rzumy wreszcie okiem
na wiat, a niezawahamy si przyzna, e za kadym razem, gdy czowiek za pomoc siy
naturalnej moe zwyciy przeszkod jak, natychmiast siy swe wasne zwraca do innych
przeszkd. Dzi druk jest o wiele atwiejszym, lecz za to drukuj daleko wicej. Kada ksika
odpowiada mniejszym usiowaniom ludzkim, mniejszej wartoci, mniejszej wasnoci; lecz za
to jest wicej ksiek, a w summie tyle usiowa, tyle wartoci, tyle Wasnoci. To samo
mgbym powiedzie o odzieniu, o domach, o kolei elaznej i o wszystkich produkcyach
ludzkich. Nie zmniejsza si tu og wartoci, lecz powiksza si og uytecznoci.
Nie cienia si tu bezwzgldna dziedzina Wasnoci, lecz owszem rozszerza si bezwzgldna
dziedzina Wsplnoci. Postp nie sparaliowa pracy, rozszerzy tylko dobrobyt, Darmo
Nie susznie nadaj miano Wasnoci jednej z tych wycznych form, jako to: kapitaowi,
ziemi, lub temu, co przynosi procent albo daje rent; i na zasadzie tego faszywego okrelenia
rozdzielaj natychmiast ludzi na dwie przeciwne sobie klassy. Rozbir za wykaza, e tak
procent, jak i renta, s owocem oddanych usug, e maj te same rdo, teje s natury
i maj podobne prawa, jak i rczna praca.
wiat jest obszern pracowni, w ktrej Opatrzno rozrzucia materyay i siy; do tych
to materyaw i si przykada si praca ludzka. Usiowania tak przesze, jak i obecne, a nawet
usiowania, albo tylko obietnice usiowa przyszych, wymieniaj si jedne na drugie. Ich
rzeczywista wzgldna zasuga, dowiedziona przez wymian i zupenie niezalenie od
materyaw i si darmych, objawia warto. Tej to wanie wyprodukowanej przez siebie
wartoci kady jest Wacicielem.
Powiedz mi moe: C z tego, e, jak utrzymujesz, czowiek jest wacicielem li tylko
wartoci, czyli zasugi jak mu za jego usug przyznano, kiedy wasno wartoci pociga za
sob i wasno przywizanej do niej uytecznoci. Jan posiada dwa worki zboa, gdy Piotr
ma tylko jeden. Jan, powiadasz, jest w dwjnasb bogatszym w warto, ale u licha, jest on
rwnie w dwjnasb bogatszym i w uyteczno, a nawet w uyteczno naturaln; bo moe
je dwa razy tyle.
Zapewne, lecz nie wykonae on podwjnej pracy?
Wejdmy jednake w gb zarzutu.
Powiedzielimy ju, e istotne i bezwzgldne bogactwo znajduje si w uytecznoci; co
te i sam wyraz doskonale wyraa. Uyteczno tylko suy moe (uti, suy). Ona sama
tylko ma zwizek z naszemi potrzebami i j jedynie ma na celu czowiek, gdy pracuje.
Ostatecznie przynajmniej za ni goni, gdy rzeczy mog zaspokoi gd nasz lub pragnienie,
nie dla tego, i zawieraj w sobie warto, lecz dla tego, i s uyteczne.
Trzeba jednake zda sobie spraw ze zjawiska, jakie si w tej mierze objawia w spoeczestwie.
W odosobnieniu czowiek dyby do zrealizowania uytecznoci, nie troszczc si
wcale o warto, gdy pojcie nawet o niej nie mogoby istnie dla niego.
Przeciwnie za, w stanie spoecznym, czowiek dy do zrealizowania wartoci nie
troszczc si wcale o uyteczno; a to dla tego, e rzecz ktr produkuje nie jest
przeznaczona na jego wasne potrzeby. W takim razie c go to obchodzi, o ile jest ona
uyteczn? Sd o niej pod tym wzgldem wyda moe tylko nabywca. Jego obchodzi jedynie
to, aby wyniosszy j na rynek pozyska za ni jak tylko mona najwicej wartoci, pewnym
bdc, e im wicej ze sprzeday tej przyniesie wartoci, tm wicej za ni, i to wedle swego
wyboru, nabdzie uytecznoci.
Rozdzia zaj sprowadza ten stan rzeczy, i kady produkuje to, czego sam spoywa
nie bdzie i spoywa to, czego sam nie wyprodukowa. Jako producenci gonimy za wartoci;
jako konsumenci za uytecznoci. Tego nas uczy powszechne dowiadczenie. Ten, ktry
szlifuje dyament, wyrabia koronki, dystyluje wdk lub uprawia mak, nie pyta o to, czy
strona 160. zpord 382 stron dziea
spoycie tych rzeczy jest le lub dobrze zrozumiane? Pracuje on, a byleby praca jego
realizowaa warto, to mu wystarcza.
Mwic wic nawiasem, pynie ztd dowd, e tu nie praca jest moraln lub niemoraln,
lecz pragnienie; e ludzko doskonali si przez umoralnienie konsumenta, a nie producenta.
Wiele to krzyczeli na Anglikw za to, i zbierali w Indyach opium z pewnm przekonaniem,
eby tru nim, jak mwiono, Chiczykw. Nie jeste to zapoznanie i faszywe umieszczenie
zasady moralnoci? Nigdy nie mona bdzie przeszkodzi produkowa tego, co bdzie
poszukiwanm, a tm samm bdzie miao warto. Do tego tylko ktry si ubiega za
zaspokojeniami, naley obrachowanie si ze skutkami i darmobymy si starali oddzieli
przezorno od odpowiedzialnoci. We Francyi wyrabiaj wino i pty wyrabia je bd, pki
tylko bdzie miao warto nie troszczc si wcale, czy winem tm upija si bd we
Francyi, czy te zabija si niem bd w Ameryce. I oto jest sd ktry ludzie maj o swych
potrzebach i swych zaspokojeniach, a sd ten nadaje kierunek pracy. Prawd t zastosowa
nawet mona do czowieka odosobnionego; bo gdyby gupia prno przemwia do
Robinsona silniej anieli gd, to zamiast pj na polowanie uyby czasu tego na strojenie
si w pira. Tak samo i nard powany wywouje powany przemys, a nard bahy wywouje
bahy przemys. (Obacz rozdzia XI.)
Lecz wrmy do rzeczy. Powiadam, e:
Czowiek pracujcy dla samego, siebie ma na widoku uyteczno. Czowiek pracujcy
dla drugich, ma na celu warto.
Ot Wasno taka jak j okreliem, opiera si na wartoci, a e warto jest tylko
stosunkiem; wynika ztd, e i wasno sama niczm innm nie jest jak stosunkiem.
Gdyby tylko jeden czowiek by na wiecie, to pewnie, e pojcie Wasnoci nie
przedstawioby si nigdy umysowi jego. Majc mono przywaszczenia sobie wszystkich
uytecznoci ktremi byby otoczonym, nie spotykajc nigdy podobnego swemu prawa,
ktreby mu niejako granic by mogo, zkde powziby myl powiedzie: To do mnie naley!
To sowo domyla si kae odpowiedniego jemu sowa: To do mnie nie naley albo te, to
naley do innego. Twoje i Moje nieda si poj odrbnie, dla tego te sowo Wasno mieci w
sobie stosunek, kiedy tak energicznie wyraa, i to, co jest wasnoci jednej osobej, niemoe
by wasnoci innej.
Rousseau powiedzia, e pierwszy czowiek, ktry ogrodziwszy grunt odway si
wyrzec: To do mnie naley, by prawdziwym zaoycielem cywilnego spoeczestwa.
Cby miao znaczy to ogrodzenie, jeli nie myl oddzielenia si, a tm samm
stosunku? Gdyby miao jedynie na celu ochronienie pola przeciwko zwierztom, byaby to
prosta tylko ostrono, lecz nie oznaka wasnoci. Przeciwnie za granica jest znakiem
wasnoci, a nie ostronoci.
Waciwie wic, ludzie s Wacicielami tylko jedni wzgldem drugich. Czego s zatem
wacicielami? Wartoci, jak to dobrze widzimy z wymiany, ktr robi pomidzy sob.
Wemy zatem, wedle naszego zwyczaju, przykad bardzo prosty.
strona 161. zpord 382 stron dziea
Ca wieczno moe pracuje natura na to, aby nada rdlanej wodzie te przymioty,
ktre jej nadaj wasno zaspokojenia naszego pragnienia i ktre dla nas stanowi jej
uyteczno. Nie jest to zapewne dzieem naszm, gdy wyrabiaa si ona bez naszego
udziau i bez wiedzy naszej. Pod tym wic wzgldem miao powiedzie mog, e woda jest
dla mnie darmym darem Boym. Mojm za wasnm dzieem jest tu tylko usiowanie, ktre
uczyni musiaem dla zaopatrzenia si w ni na dzie cay.
A uczyniwszy to, czego zostaem wacicielem?
Wzgldem siebie samego, zostaem wacicielem, jeli si tak wyrazi mog, caej
uytecznoci, ktr natura w wod t woya. Mog j obrci na korzy moj jak mi si
podoba; a waciwie, dla tego tylko i zadaem sobie trud przyniesienia jej. Zaprzecza prawu
memu byoby to powiedzie: wprawdzie ludzie nie mog si obej bez picia wody, lecz nie
maj prawa pi tej, ktr sobie wasn sw prac dostarcz. Wtpi, aby nawet komunici,
ktrzy zbyt daleko id, mogli si posun a do tego. Sdz, e nawet pod rzdem Cabeta
wolno bdzie jagnitkom ikaryjskim, pragnienie swe zaspokoi w falach czystej wody.
Lecz wzgldem innych ludzi, ktrzy takie same, jak i ja maj prawa do tej wody, jestem
i mog by wacicielem li tylko tego, co przez przenoni nazywamy wartoci wody, to jest
wartoci usug, ktrebym odda ustpujc j. Poniewa za przyznaj mi prawo picia tej wody,
czemuby mi mieli zaprzeczy prawa ustpienia jej. A e i kontraktujcemu ze mn
przysuguje prawo pojcia po ni do rda, niepodobna zaprzeczy mu prawa przyjcia mojej
wody. Jeeli jeden ma prawo ustpi, a drugi, za dobrowolnie ugodzon zapat przyj,
pierwszy zatem bdzie wacicielem wzgldem drugiego. Smutno jest zaiste pisa w czasie,
gdy kroku prawie zrobi nie mona w ekonomii politycznej, bez cigego zaczepiania o tak
dziecinne wyjanienia.
Lecz na jakieje podstawie zawiera si ukad taki? Oto jest wanie, co szczeglniej
wiedzie naley, aby umie oceni ca spoeczn donioso tego sowa, Wasno, sowa,
ktre tak le brzmi w uszach sentymentalizmu demokratycznego.
Rozumie si, e poniewa obydwa jestemy wolni, wemiemy zatem na uwag trud,
ktry sobie zadaem i ten ktry jemu oszczdziem, jakote i wszystkie okolicznoci
stanowice warto. Roztrzniemy nasze warunki i jeli ugoda stanie, to bez przesady i nie
bojc si drobiazgowoci, powiedzie mona, e ssiad mj dosta darmo, albo jeeli chcecie,
na tyle darmo co i ja, ca naturaln uyteczno wody. Potrzeba dowodw na to, e
usiowania ludzkie, a nie wewntrzna uyteczno decyduj o mniej lub wicej uciliwych
warunkach tranzakcyi? Przyzna przecie musimy, e ta uyteczno pozostanie zawsze
jednaka, czy rdo bdzie mniej lub wicej oddalone. C si tu zatem zmienia w miar
odlegoci? Oto trud podjty lub ponie si majcy, a poniewa w miar tego trudu zmienia
si i wynagrodzenie, susznie zatem, e w trudzie, a nie w uytecznoci, znajduje si zasada
wartoci, czyli Wasnoci wzgldnej.
Pewnm wic jest, e wzgldnie drugich, jestem i mog by Wacicielem li tylko moich
wasnych usiowa i moich wasnych usug, ktre nic nie maj wsplnego z tajemniczemi
i nieznanemi pracami, za pomoc ktrych natura udzielia uytecznoci rzeczom
strona 162. zpord 382 stron dziea
wywoujcym usugi moje. A chociabym niewiem jak chcia dalej rozcign moje pretensye,
to w rzeczy samej Wasno moja na tm tylko ograniczy si musi; bo gdybym da wicej
nili wartoci mojej usugi, w takim razie, ssiad mj sam j sobie odda. Jest to absolutna, nie
do przebycia i ostateczna granica. Tumaczy ona i w peni usprawiedliwia Wasno, ktra
zmuszon jest zej do bardzo naturalnego prawa dania usugi za usug. Mieci ona
w sobie i to, e korzystanie z naturalnych uytecznoci przywaszczonm jest tylko
nominalnie i pozornie; e wyraenie: Wasno hektara ziemi, centnara elaza, hektolitra
zboa, metra sukna jest prawdziw przenoni, tak samo jak Warto wody, elaza itd.;
e o tyle o ile natura daa dobra te ludziom, mog oni korzysta z nich darmo i wsplnie;
sowem, e Wsplno godzi si harmonijnie z Wasnoci, pozostawiajc dary Boe
w dziedzinie pierwszej, gdy zupenie prawdziw dziedzin drugiej stanowi jedynie usugi
ludzkie.
Wybraem przykad bardzo prosty dla oznaczenia tej linii granicznej, oddzielajcej
dziedzin wspln od dziedziny przywaszczonej; nie sdz jednak aby to dao powd do
wniosku, i ta linia zgubi si i zatrze w bardziej zawikanych tranzakcyach. Nie, trwa ona
zawsze i zawsze j widzimy w kadej wolnej tranzakcyi. Zapewne, e czynno taka jak
pjcie po wod jest bardzo prost, lecz przypatrzywszy si z bliska, przekonamy si,
e i czynno uprawiania zboa jest tylko dla tego bardziej skomplikowan, e obejmuje
w sobie cay szereg czynnoci rwnie prostych, jak i tamta, a w kadej z nich czy si
wspdziaanie natury ze wsppracownictwem czowieka, tak i wybrany przez nas
przykad suy moe za typ kadego innego czynu ekonomicznego. Czy idzie o wod, o zboe,
o materye, ksiki, o transporta, obrazy, tace lub muzyk, to jakiemy ju powiedzieli, pewne
okolicznoci mog nadawa wielk warto pewnym usugom, lecz nikt nie moe kaza sobie
poty paci za co innego, a mianowicie za przyczynienie si natury, pki jeden z kontraktujcych bdzie mg powiedzie drugiemu: Jeeli da odemnie bdziesz wicej anieli usuga
twoja warta, zwrc si gdzieindziej albo sam j sobie oddam.
Ale nie do jest usprawiedliwi Wasno chciabym jeszcze zmusi, aby j pokochali
najgortsi nawet Komunici. C do tego potrzeba? Potrzeba wykaza jej rol demokratyczn,
postpow i miujc rwno; wyjani, e nie tylko nie monopolizuje ona darw Boych
w rku niektrych, lecz e wanie wycznm jej posannictwm jest bezustanne
zwikszanie zakresu Wsplnoci. A w tym wzgldzie jest ona wicej pomysow anieli
Platon, Morus, Fenelon, albo Cabet.
e s dobra, z ktrych ludzie uytkuj darmo i wsplnie na prawach zupenej rwnoci,
i e pod wasnoci w porzdku spoecznym jest najrzeczywistsza Wsplno, tego nikt
niezaprzecza. Nie potrzeba zreszt by ani ekonomist, ani socyalist, do jest mie oczy,
aby to dostrzedz. Wszystkie dzieci Boe s poniekd jednakowo traktowane. Wszyscy s sobie
rwni w obec siy cienia ktra ich trzyma przy ziemi, w obec powietrza, ktrem oddychaj,
w obec dziennego wiata i wody znajdujcej si w strumieniach. Ten rozlegy,
niewspmierny i wsplny fundusz niemajcy adnego zwizku z Wartoci lub Wasnoci,
Say nazywa bogactwem naturalnm dla odrnienia od bogactwa spoecznego; Proudhon,
dobrami naturalnemi, dla odrnienia od dbr nabytych; Considerant, Kapitaem naturalnym,
strona 163. zpord 382 stron dziea
uytecznoci uciliwej na uyteczno darm. Jest ona owym bodcem zmuszajcym umys
ludzki do wyprowadzania z bezwadnoci ukrytych si naturalnych. Walczy ona wprawdzie,
na swoj tylko korzy, przeciw przeszkodom czynicym uyteczno uciliw, lecz gdy
przeszkody te s w pewnej mierze usunite spostrzegamy, e usunite s one w teje samej
mierze na korzy wszystkich. A wtedy niezmordowana Wasno czepia si innych
przeszkd, i tak zawsze i bez przerwy, podnoszc nieustannie poziom ludzki i doprowadzajc
wielk rodzin spoeczn do coraz wikszej Wsplnoci a z ni i do Rwnoci.
I na tm to gwnie zaley prawdziwie cudowna Harmonia porzdku spoecznego
naturalnego. A harmonii tej nie mog nawet opisa bez zwalczenia cigle wzrastajcych
zarzutw i bez wpadania w nuce powtarzania. Lecz bd co bd powic si ternu,
nieche i czytelnik take powici si nieco z swej strony.
Trzeba si dobrze przej tym fundamentalnm pojciem, e tam gdzie pomidzy
pragnieniem a zaspokojeniem niema dla nikogo adnej przeszkody (a niema jej naprzykad
pomidzy naszemi oczami a wiatem dziennm), adnego usiowania do zrobienia, adnej
usugi do oddania sobie lub drugim, tam niemoe by adnej wartoci, adnej moliwej
Wasnoci. Jeeli za istnieje przeszkoda to to wszystko, natychmiast si zjawia. Najprzd
zjawi si Usiowanie; potem dobrowolna wymiana usiowa i usug; potem porwnawcze
ocenienie usug, czyli Warto; nakoniec, prawo przysugujce kademu uytkowania z
przywizanych do wartoci uytecznoci, czyli Wasno.
Gdyby w tej walce przeciwko rwnym zawsze przeszkodom udzia tak natury, jak
i pracy by take zawsze wzgldnie rwny, wtedyby Wasno i Wsplno szy zawsze lini
rwnoleg niezmieniajc nigdy proporcyi.
Lecz tak nie jest. Powszechna dno w przedsiwziciach ludzi jest ta, aby zmniejszy
stosunek usiowa do rezultatu i dla tego to coraz zwikszajc si proporcy czynnikw
naturalnych przyczaj do swej pracy. I niema na caej ziemi ani jednego rolnika, ani jednego
rkodzielnika, negocyanta, robotnika, waciciela okrtu, artysty, ktrzyby tm nie byli
nieustannie zajci. Wszystkie ich zdolnoci d tylko do tego; dla tego tylko wynajduj
narzdzia i machiny, wywouj siy chemiczne i mechaniczne ywiow, rozdzielaj pomidzy
siebie prac, cz swe usiowania. Wydoby jak najwicej z jak najmniejszm usiowaniem,
oto jest wieczyste zagadnienie ktre sobie stawiaj we wszystkich czasach, we wszystkich
miejscach, w kadym pooeniu i w kadej rzeczy. e popychani s oni do tego interesem
osobistym, kt temu zaprzeczy? Bo i jaki inny bodziec mgby ich z tak podnieca
energi? Poniewa na tym wiecie kady czowiek odpowiedzialnym jest przedewszystkiem
za sw wasn egzystency i za swe rozwinicie si, czy podobna wic aby sia poruszajca go
nieustannie, bya inn, jak interes osobisty? Oburzacie si na to; lecz poczekajcie do koca,
a zobaczycie, e jeeli kady myli tylko o sobie, to Bg myli o wszystkich.
Nieustannm zatem staraniem naszm jest zmniejszenie usiowania w stosunku do
poszukiwanego uytecznego skutku. Lecz jeli, bd skutkiem zniesionej przeszkody, bd
przez wynalazek machin, rozdzia pracy, poczenie si itd., usiowanie zmniejszy si, to to
zmniejszone usiowanie mniej jest w porwnaniu z innemi cenione; czynic je dla kogo
mniejsz nim oddajemy usug; mniej ma ono Wartoci i susznie powiedzie moemy,
e Wasno cofna si. Lecz czy skutek uyteczny straci co na tm? Nie, wedle samej nawet
hipotezy, nie. Dokde wic przeszed? Do dziedziny Wsplnoci. Co za do tej czci usiowa
ludzkich, ktr skutek uyteczny nie pochania, to nie pozostaje ona mimo to bezpodn, lecz
zwraca si do drugich zdobyczy. Nieskoczona rozcigo potrzeb naszych tak fizycznych,
jak umysowych i moralnych napotyka i napotyka zawsze bdzie do przeszkd, aby praca
uwolniona od jednych nie zwrcia si gdzie indziej. I w ten to sposb gdy zasb
przywaszczony pozostaje zawsze ten sam, zasb wsplny rozszerza si jak koo, ktrego
promienie coraz bardziej si przeduaj.
Inaczej jakebymy mogli wytumaczy postp i chociaby najmniej nawet doskona
cywilizacy? Zwrmy tylko uwag na nas samych; zastanwmy si nad saboci nasz;
porwnajmy nasz moc i nasze wiadomoci z moc i wiadomociami jakich wymagaj
niezliczone zaspokojenia z ktrych dano nam jest czerpa wpord spoeczestwa. Zaiste nie
trudno si przekona, e gdybymy pozostawieni byli naszym wasnym usiowaniom, nie
osignlibymy tego i w milionowej czci, chociaby kademu z nas do rozporzdzenia dano
miliony hektarw ziemi nieuprawnej. Niezawodn jest zatem rzecz, e pewna dana ilo
usiowa ludzkich przynosi nieskoczenie wicej rezultatw dzi, nieli za czasw Druidw.
Gdyby to prawdziwm byo tylko wzgldem jednego indywiduum, to naturalny wywd byby
ten, e yje on i uywa szczcia kosztem drugich. Lecz poniewa zjawisko to objawia si we
wszystkich czonkach rodziny ludzkiej, musimy koniecznie przyj do tego pocieszajcego
wniosku, e w pomoc nasz przyszo co, co nie jest z nas samych; e darme wspdziaanie
natury stopniowo przyczynia si do naszych wasnych usiowa i e wpord wszystkich
naszych tranzakcyi pozostaje ono zawsze darmm bo gdyby nie byo darmm, nicby nam
nie objaniao.
Z tego, co poprzedza, wyprowadzi musimy dwie formuy, e:
Kada wasno jest Wartoci; kada Warto jest Wasnoci.
Co niema wartoci jest darmm; co jest darmm jest wsplnm.
Znienie wartoci, jest to przyblienie do darmoci.
Przyblienie do darmoci, jest to czciowe doprowadzenie do Wsplnoci.
S czasy w ktrych niepodobna wymwi pewnych wyrazw nie naraajc si na
najfaszywsze ich tumaczenie. Nie zabraknie zapewne ludzi ktrzy stosownie do swego
stanowiska bd w celu chwalenia, bd krytyki gotowi bd zawoa:
Autor mwi o wsplnoci, jest wic komunist. Spodziewam si tego i zdaj si na wol
Bosk; lecz przyjmujc naprzd ten kielich goryczy, niemniej przeto powinienem usiowa
oddali go od siebie.
Musiaby czytelnik by bardzo nieuwanym (i dla tego to najstraszniejsza dla nas jest ta
klassa czytelnikw, ktra wcale nie czyta) gdyby niespostrzeg jaka przepa rozdziela
Wsplno od Komunizmu. Pomidzy temi dwoma ideami, jest jeszcze cay ogrom nietylko
wasnoci, lecz nadto prawa, wolnoci, sprawiedliwoci, a nawet osobistoci ludzkiej.
strona 166. zpord 382 stron dziea
I w rzeczy samej, gdyby komunizm obdziela kadego wedle jego pracy, ju tm samm
uznawaby wasno i przestaby by Komunizmem.
Nauka nasza opiera si na wolnoci, bo prawd powiedziawszy, w oczach naszych,
wasno i wolno jest jedn i t sam rzecz; c nas bowiem czyni wacicielami naszej
usugi? Oto prawo i zdolno rozporzdzania ni. Komunizm niszczy wolno, gdy nikomu
nie pozostawia wolnoci rozporzdzania sw prac.
Nauka nasza opiera si na sprawiedliwoci; Komunizm za na niesprawiedliwoci.
Wynika to z tego comy poprzednio powiedzieli.
Istnieje zatem tylko jeden punkt zetknicia si naszego z komunistami: jest nim pewne
podobiestwo syllab skadajcych sowa komunizm i wsplno (communisme et communaut.)
Lecz niech to podobiestwo nie wprowadzi w bd umysu czytelnika. Bo gdy Komunizm jest tylko zaprzeczeniem Wasnoci, to w naszej nauce o Wsplnoci, widzimy najdobitniejsze potwierdzenie i najbardziej stanowcze wykazanie Wasnoci.
Bo jeeli prawowito wasnoci moga si wydawa, nawet ludziom nie nalecym do
komunistw, wtpliw i niewytumaczon, to dla tego tylko, i ludzie ci sdzili, e wszystkie
dary Boe, ktre pierwiastkowo byy wsplne, koncentruje ona w rku niektrych ludzi,
wyczajc od tego innych. Sdz emy z gruntu rozproszyli t wtpliwo wykazujc, e to,
co z przeznaczenia opatrznoci byo wsplnm, pozostao te takiem wpord wszystkich
tranzakcyi ludzkich, e dziedzina wasnoci nie moe si rozciga po za warto, po za
prawo, uciliwie za oddane usugi nabyte.
A tak zrozumianej wasnoci, kt bdzie mia zaprzeczy? Trzebaby by waryatem,
aby utrzymywa, e ludzie nie maj adnego prawa do swej wasnej pracy i e bezprawnie
otrzymuj dobrowolne usugi tych, ktrym sami dobrowolne oddali usugi.
Lecz jest jeszcze jeden wyraz ktry objani musz, ostatniemi bowiem czasy dziwnie go
naduywano. Jest to sowo darmo. Mame mwi, e nazywam darmm nie to, co nic nie
kosztuje jednego czowieka, dla tego, e zabranm zostao innemu, lecz to, co nie kosztuje nic
nikogo z ludzi.
Kiedy Diogenes grza si na socu, mona byo powiedzie, e grza si darmo, zbiera
bowiem ze szczodrobliwoci boskiej zaspokojenie nie kosztujce adnej pracy tak jego, jak
i nikogo z jego wspczesnych. Dodam jeszcze, e to ciepo promieni sonecznych pozostanie
darmm i wtedy, gdy waciciel zuytkuje je dla dojrzewania swego zboa lub swych
winogron. Rozumie si, e sprzedajc te winogrona i to zboe kae on sobie paci jedynie za
swe wasne usugi, a nie za usugi soca. Pogld ten moe by faszywym (a wtedy nie
pozostaje nam nic wicej jak sta si komunistami); w kadym jednak razie takie jest
znaczenie, ktre nadaj i ktre widocznie nosi na sobie sowo darmo.
Od czasu Rzeczypospolitej duo mwi o kredycie darmym, o nauce darmej. Lecz jasnm
jest, e sowem tym pokrywaj tylko gruby sofizmat. Czy Pastwo moe to uczyni, aby
nauka rozlaa si dokoa jak wiato dzienne nie kosztujc nikogo adnych usiowa? Czy
strona 168. zpord 382 stron dziea
moe ono pokry Francy zakadami i profesorami, ktrychby tym lub owym sposobem
opaca nie musiao? Pastwo to tylko uczyni moe, e zamiast pozostawi kademu prawo
dobrowolnego upominania si i wynagradzania tego rodzaju usug, moe za pomoc podatku
wyrwa od obywateli to wynagrodzenie, a nastpnie udzieli im nauki wedle swego wyboru,
niewymagajc ju potem innego wynagrodzenia. Lecz w takim razie ci, ktrzy si wcale
nieucz, pac za tych, co si ucz; ci, ktrzy si ucz mao, pac za tych, co si duo ucz;
ci, ktrzy maj zamiar odda si pracy rcznej, pac za tych, ktrzy obejm zawd umysowy.
Jest to Komunizm zastosowany do jednej gazi dziaalnoci ludzkiej. Pod takim rzdem,
ktrego osdza tutaj niechc, mona bdzie, a raczej trzeba bdzie powiedzie: nauka jest
wsplna, lecz smiesznm byoby powiedzie: nauka jest darma. Darma! Tak, dla niektrych
z tych, co j odbieraj, lecz nie dla tych, co za ni, jeeli nie profesorowi to poborcy pac.
Niema nic, coby Pastwo mogo da pod tym warunkiem darmo i gdyby sowo to nie
byo mistyfikaci; monaby rwnie wymaga od Pastwa, aby dao nietylko darm nauk,
lecz take darmy pokarm, darme odzienie, darme ycie i okrycie itd. Lecz niech si strzeg,
bo lud i tak ju nie dalekim jest od tych da; a przynajmniej nie brak ludzi ktrzy
w imieniu jego domagaj si darmego kredytu, darmych narzdzi pracy itd., itd. Zwiedzeni
jednym wyrazem, postpilimy o krok jeden w Komunizmie, czemubymy nie mieli uczyni
drugi i trzeci, a dopki niestracilibymy caej wolnoci, caej wasnoci i sprawiedliwoci?
Moe powiedz mi, e nauka tak jest powszechnie potrzebn, i na jej korzy mona
odstpi od praw i zasad? Lecz czy poywienie nie jest jeszcze potrzebniejszm? Primo
vivere, deinde philosophari, powie lud, i niewiem zaprawd, coby mu na to odpowiedzie
mona.
Kto wie? Moe ci ktrzy mi przypisywa bd komunizm dla tego, e stwierdziem
opatrznociow wsplno darw Boych, sami pogwac prawa uczenia si i nauczania, czyli
sam istot wasnoci. Te niekonsekwencye bardziej s zadziwiajce anieli rzadkie.
WASNO GRUNTOWA
Jeeli panujca w tm pismie idea jest prawdziw, to stosunki Ludzkoci ze wiatem
zewntrznym powinnimy sobie przedstawia w ten sposb:
Bg stworzy ziemi. Na powierzchni i wewntrz niej umieci mnstwo rzeczy
uytecznych czowiekowi, a uytecznych dla tego, i mog zaspokaja potrzeby jego.
Prcz tego nada materyi siy, jako to: cienie, sprysto, dziurkowato, ciliwo,
cieplik, wiato, elektryczno, krystalizacy, ycie rolinne.
A postawiwszy czowieka w obec tych materyaw i tych si, odda mu je darmo.
Ludzie zaczli wywiera dziaalno swoj na te materyay i siy, tym sposobem
oddawali samym sobie usugi. Pracowali te jedni dla drugich, a tym sposobem oddawali sobie
wzajemne usugi. Usugi te porwnywane w wymianie, zrodziy pojcie Wartoci, Warto za
zrodzia pojcie Wasnoci.
Kady wic zosta wacicielem w stosunku do usug swoich. Lecz siy i materyay, ktre
Bg da ludziom darmo od samego pocztku, pozostay takiemi dotd i pozostan niemi
zawsze w pord wszystkich tranzakcyi ludzkich; w ocenieniu bowiem, jakiemu daje miejsce
wymiana, oszacowuj si nie dary Boe, lecz usugi ludzkie.
Ztd wynika, e pki tranzakcye bd wolne, niema ani jednego z pomidzy nas,
ktryby przesta kiedykolwiek z darw tych korzysta. Jeden nam tylko postawiono warunek,
to jest: abymy chcc dary te obrci na nasz uytek, wykonali potrzebn do tego prac, lub,
gdy kto inny za nas trud ten poniesie, zapacili mu ze swej strony rwnowanym trudem.
A jeli to wszystko jest prawd, to zaiste Wasno jest niewzruszon.
Powszechny instynkt Ludzkoci bardziej nieomylny, anieli wszystkie indywidualne
dociekania, trzyma si tych danych nie rozbierajc ich wcale, gdy w tm zjawia si teorya
roztrzsajca podstawy Wasnoci.
Na nieszczcie zacza ona od pomyki, wzia bowiem Uyteczno za Warto.
Przypisaa bd materyaom, bd siom naturalnym warto, wycznie im suc i niezalen od wszystkich usug ludzkich; a w teje chwili Wasno staa si nie tylko
niezrozumia, ale i niewytumaczon.
Uyteczno jest to stosunek pomidzy jak rzecz a naszym organizmem. Nie
potrzebuje ona mieci w sobie ani usiowa, ani tranzakcyi, ani porwnania; poj si daje
sama w sobie, albo te wzgldnie do odosobnionego czowieka. Warto za przeciwnie jest
stosunkiem pomidzy czowiekiem a czowiekiem i aby istniaa musi istnie podwjnie;
porwnywa bowiem odosobnionych rzeczy niepodobna. Warto domyla si kae, i ten
ktry jest jej posiadaczem ustpi j li tylko za rwn jej warto. Teorya zatem, ktra
miesza z sob te dwa pojcia, dochodzi do tego, i przypuszcza, e gdy w wymianie z jednej
strony daj mnieman warto utworu naturalnego, to z drugiej, stawi prawdziw warto
utworu ludzkiego; e uyteczno nie wymagajc adnej pracy zamieniaj na uyteczno,
strona 170. zpord 382 stron dziea
ktra takowej wymagaa; sowem, e jeden czowiek moe korzysta z pracy drugiego, chocia
sam nie pracuje. W ten sposb zrozumian Wasno, teorya nazwaa naprzd monopolem
koniecznym, potem po prostu monopolem, nareszcie nieprawnoci, a ostatecznie kradzie.
Pierwszy cios wymierzonym zosta na Wasno ziemsk. I tak by musiao; a to nie dla
tego, aby inny przemys nie uywa do dzie swoich si naturalnych, lecz dla tego tylko,
e w oczach tumu w innych zjawiskach ycia rolinnego i zwierzcego, siy te nie objawiaj
si tak wyranie jak w produkcyi poywienia i w tm co niesusznie nazywaj materyami
pierwotnemi, a ktre s wycznm dzieem rolnictwa.
Zreszt c dziwnego, e monopol zastosowany do rzeczy najpotrzebniejszych w yciu,
mg bardziej ni kady inny obruszy na siebie sumienie ludzkie?
Pomyka, o ktrej mwimy, do ju uwodzca z punktu widzenia naukowego, gdy o ile
wiem nie unikn jej aden teoretyk, staa si jeszcze bardziej uwodzc z powodu widowni
jak nam wiat przedstawia. Widziano czsto Waciciela ziemskiego yjcego bez pracy
i wycigano ztd wniosek pozornie bardzo suszny, e: Musia on znale jaki sposb, aby
kaza sobie paci za co innego ni za prac. C jest t inn rzecz, jeli nie urodzajno,
produkcyjno i wspdziaanie narzdzi pracy, to jest grunt? Zatem nie co innego, jak renta
gruntowa napitnowan bya w rozmaitych czasach, raz imieniem monopolu koniecznego,
to znowu przywileju, nieprawnoci, kradziey.
A przyzna potrzeba, e teorya napotkaa na drodze swej fakt jeden, ktry przyczyni
si znakomicie do wprowadzenia jej w bd. Mao jest ziemi w Europie, ktreby nie byy
zdobyte i nie pocigay za sob wszystkich ztd wynikajcych naduy. Nauka moga
zmiesza sposb gwatowny w jaki nabyt zostaa Wasno ziemska ze sposobem
naturalnym w jaki si ona tworzy.
Lecz nie sdmy, aby faszywe okrelenie wartoci ograniczyo si tylko na obaleniu
Wasnoci gruntowej. Logika, czy z dobrej lub zej wychodzi zasady, jest zawsze okropn
i niczem nieznuon potg! Powiedziano wic sobie: poniewa do wyprodukowania wartoci
z ziemi przyczyniy si promienie wiata, ciepo, elektryczno, ycie rolinne itd., tak samo
za do wyprodukowania wartoci kapitau przyczyni si wiatr, elastyczno, sia cienia;
s wic prcz rolnikw ludzie, ktrzy sobie ka paci za wspdziaanie czynnikw
naturalnych. Wynagrodzenie to otrzymuj oni z procentu od kapitau; waciciele za
gruntowi z renty ziemi. Wyda trzeba zatem wojn tak Procentowi, jak i Rencie!
W imi wic tej, wedle mnie faszywej a wedle ekonomistw i wyznawcw rwnoci
prawdziwej zasady, e czynniki naturalne posiadaj lub tworz warto, paday stopniowo
ciosy na Wasno. Potrzeba bowiem dobrze to zauway, e co do tego twierdzenia, to
wszystkie szkoy s pomidzy sob w zgodzie. Rni si one jedynie trwoliwszemi lub
zuchwalszemi wywodami.
Ekonomici powiedzieli: wasno (gruntu) jest przywilejem, ale e przywilej ten jest
koniecznym, naley go wic utrzyma.
Socyalici, e: wasno (gruntu) jest przywilejem; ale e przywilej ten jest koniecznym,
naley go wic utrzyma, domagajc si w zamian prawa do pracy.
Komunici i Wyznawcy rwnoci, e: wasno (w ogle) jest przywilejem, potrzeba wic
j zniszczy.
Ja za woam z caej siy: NIE, WASNO NIE JEST PRZYWILEJEM. Wsplne wasze
pierwsze zaoenie jest faszywm i dla tego to wszystkie trzy wasze wnioski, chocia rne
pomidzy sob, s take faszywe. WASNO NIE JEST PRZYWILEJEM i dla tego to
niepotrzebujemy ani z aski j tolerowa, ani da za ni wynagrodzenia, ani te j niszczy.
Przejrzyjmy, cho w krtkoci, opinie rozmaitych szk co do tego wanego przedmiotu.
Wiadomo, e angielscy ekonomici postawili zasad, na ktr pozornie wszyscy si
zgadzaj, a mianowicie: warto wynika z pracy. e si pomidzy sob godz, to bardzo jest
moliwe, ale czy kady z nich sam z sob si godzi? To wanie pragnlibymy w nich widzie,
a czytelnikowi pozostawiamy osdzenie czy tak jest. Przekona on si atwo, e zawsze
i wszdzie miszaj oni Uyteczno darm niewynagradzaln, bez wartoci, z Uytecznoci
uciliw, ktra sama tylko wynika z pracy i ktra wedle ich wasnego zdania, sama jedynie
opatrzona jest wartoci.
AD. SMITH. W uprawie ziemi natura pracuje pospou z czowiekiem i chocia praca
natury nie wymaga adnego kosztu, to jednak co ona produkuje, niemniej ma swoj
WARTO tak samo, jak i to, co wyprodukowali najdroej opacani robotnicy.
Widzimy tu natur produkujc Warto. Nabywca zatem zboa musi za ni zapaci,
chocia niczyjej nawet pracy nie kosztowaa. Kt si zatem omieli przedstawi jako
odbiorca tej mniemanej wartoci? Postawcie zatem w miejsce tego sowa, sowo uyteczno
a wszystko si wyjani; Wasno bdzie uzasadnion i stanie si zado sprawiedliwoci.
Rent uwaa moemy jako produkt tej potgi natury, z ktrej waciciel pozwala
uytkowa dzierawcy Jest ona (renta) dzieem natury, ktra, po odcignieniu lub wynagrodzeniu wszystkiego tego, co tylko za dzieo czowieka uwaanm by moe, przypadnie
zawsze na waciciela. Rzadko kiedy jest ona czwart czci, a czsto wicej ni trzeci
cakowitego produktu. Gdyby rwn ilo pracy ludzkiej uy do fabryk, nigdyby ona nie
potrafia wywoa tak wielkiej reprodukcyi; tam bowiem czowiek wszystko sam robi; natura
w niczem mu nie pomaga.
Mona w mniej sowach, zebra wicej niebezpiecznych bdw? Czwart zatem lub
trzeci cz wartoci wyywienia winni jestemy wycznej potdze natury; a jednake
waciciel kae paci dzierawcy, a dzierawca proletaryuszowi, za t mnieman warto,
ktra po wynagrodzeniu dziea czowieka, pozostaje jeszcze. I na takiej to podstawie
ugruntowa chcecie Wasno! C zreszt w takim razie uczynicie z aksiomatem: Kada
warto pochodzi z pracy.
C to za twierdzenie, e natura do niczego si nie przyczynia w fabrykach? Jakto!
Czy sia cienia, sprysto gazu, sia zwierzt, nie pomagaj rkodzielnikom? Siy te
dziaaj tak samo w fabrykach, jak i w polu, to jest: produkuj darmo, nie warto, lecz
strona 172. zpord 382 stron dziea
uyteczno. Inaczej wasno kapitaw byaby tak samo naraon na napaci komunistw,
jak i wasno gruntowa.
BUCHANAN. Komentator ten przyjmujc teory mistrza swego o Rencie, pchany jednak
logik, gani go za to, i uwaa j za korzystn.
Smith, powiada on, uwaajc t cz produkcyi z ziemi, ktra reprezentuje zysk z
funduszw ziemi (co za jzyk!) za korzystn dla spoeczestwa, nie zastanowi si dobrze nad
tm, e Renta jest tylko wynikiem droyzny i e zysk waciciela opaca si tu jedynie
kosztem konsumenta. Przez reprodukcy zyskw ziemi, jedna tylko klassa wzbogaca si
kosztem drugiej spoeczestwo za nic na tm nie wygrywa.
Logiczny wic wniosek jaki ztd wycign moemy jest ten, e renta jest
niesprawiedliwoci.
RICARDO. Renta jest t czci produkcyi ziemi, ktr pac wacicielowi za prawo
cignienia korzyci z produkcyjnych i nieulegajcych zniszczeniu przymiotw gruntu.
ebymy si za nieomylili, autor dodaje:
Czsto miszaj rent z procentem i zyskiem kapitau To oczywiste, e cz renty
reprezentuje procent od kapitau, powiconego na ulepszenie roli, na wzniesienie
potrzebnych budynkw itd., reszta za, paci si dla wyzyskiwania naturalnych i nieulegajcych zniszczeniu wasnoci gruntu. Dla tego te, gdy w dalszym cigu tej pracy, mwi
bd o rencie, to nazw t oznacza tylko bd to, co dzierawca paci wacicielowi za prawo
wyzyskiwania pierwotnych i nieulegajcych zniszczeniu przymiotw gruntu.
MAC CULLOCH. Rent waciwie nazywaj, summ pacon za uytkowanie si
naturalnych i tej potgi ktra jest od gruntu nieodczn. Summa ta jest zupenie oddzieln
od tej, ktr pac z powodu zabudowa, ogrodze, drg i innych gruntowych ulepsze.
Renta zatem jest zawsze monopolem.
SCROPE. Warto ziemi i mono cignienia z niej Renty winnimy dwm
okolicznociom: 1 przywaszczeniu sobie, jej potg naturalnych; 2 woonej na jej ulepszenie
pracy.
Niedugo te zjawia si nastpstwo tych rozumowa, a jest ono takie:
W pierwszym razie, renta jest monopolem. Jest to cienienie pooone na uytkowanie
z darw, ktre Stwrca da ludziom dla zaspokojenia ich potrzeb. cienienie to, o tyle jest
tylko sprawiedliwm, o ile dla wsplnego dobra jest koniecznm.
I jaki to by musi kopot dla tych zacnych dusz, ktre nie chc przypuci, aby cokolwiekbd co nie jest sprawiedliwm mogo by potrzebnm.
Nareszcie Scrope koczy w ten sposb:
Gdy za ono przejdzie po za t granic, to na mocy teje zasady ktra je postawia,
potrzeba je zmieni.
naszych, maj take moc produkcyjn. Wiatr, a nawet ciepo soneczne pracuj dla nas; lecz
szczciem, nikt jeszcze nie mg powiedzie: wiatr i soce nale do mnie i mnie to powinnicie zapaci za usugi, ktre one oddaj.
Say zdaje si tu narzeka, i s tacy, ktrzy mog powiedzie: Ziemia naley do mnie
i usugi ktre ona oddaje, mnie powinny by opacone. Szczciem, odpowiem, e jak za
usugi wiatru i soca, tak samo za usugi gruntu, waciciel nie jest mocen kaza sobie paci.
Ziemia jest godn podziwienia pracowni chemiczn, w ktrej si ukada i wyrabia
mnstwo materyaw i pierwiastkw wychodzcych w ksztacie przenicy, owocw, lnu itd.
Rozleg t pracowni, podzielon na mnstwo czci zdolnych do rozmaitej produkcyi,
obdarzya natura czowieka darmo. Ale niektrzy ludzie zagarnli j w swe posiadanie
mwic: do mnie naley ta cz, a do mnie tamta; co si z niej urodzi bdzie moj wyczn
wasnoci. I dziwna rzecz! Nie tylko, i ten przywaszczony przywilej nie sta si spoeczestwu szkodliwym, lecz owszem by dla korzystnym.
Zapewne, e urzdzenie takie korzystnm byo dla spoeczestwa; ale dla czego? Oto dla
tego, i nie jest ani uprzywilejowanm, ani przywaszczonm; ten bowiem ktry wyrzek:
Do mnie ta cz ziemi naley, nie mg doda a co si z niej urodzi bdzie moj wyczn
wasnoci, lecz doda musia: To, co si z niej urodzi bdzie wyczn wasnoci tego, ktry
je kupi zwracajc mi po prostu trud, jaki za niego podjem i jaki mu oszczdziem;
wsppracownictwo natury darnie dla mnie, bdzie te darmm i dla niego.
Zauwamy to dobrze, e w wartoci zboa, Say rozrnia cz przypadajc na
Wasno, cz na Kapita i cz na Prac. Z poczciwej chci, zadaje on sobie duo trudu,
chcc usprawiedliwi t pierwsz cz wynagrodzenia, ktra niebdc wynagrodzeniem ani
przeszej, ani teraniejszej pracy, przypada na waciciela. Trudno mu to jednak przychodzi,
bo tak jak i Scrope, chwyta si ostatniego i najmniej zaspakajajcego rodka to jest:
koniecznoci.
Jeeli produkcya istnie nie moe, nie tylko bez posiadoci ziemskiej i kapitau, ale
nadto te rodki produkcyi musz by wasnociami, to czy nie wolno powiedzie, e waciciele ich wykonywaj czynno produkcyjn, bez niej bowiem produkcya nie miaaby miejsca?
Czynno to wprawdzie bardzo dogodna, w obecnym jednak stanie naszych spoeczestw,
wymaga ona nagromadze, to jest owocw produkcyi lub oszczdnoci itd.
Zamieszanie tu jest widoczne. Wymaga tu nagromadze rola waciciela, jako
kapitalisty a ta jest niezaprzeczon i kwestyi o niej by nie moe. Ale co tu jest dogodnm to
rola waciciela jako waciciela, jako kacego sobie paci za dary Boe. T to rol potrzeba
byo usprawiedliwi a niemona w niej przytoczy ani nagromadze, ani te oszczdnoci.
Jeeli zatem wasnoci ziemskie i kapitaowe (po co misza z sob to, co jest ronm?)
s owocem produkcyi, tm samm przedstawi mog te wasnoci jako machiny pracujce
i produkcyjne, twrcy ktrych mogliby prnujc, cign z nich korzyci.
Zawsze to samo zamieszanie. Ten ktry zrobi machin, posiada wasno kapitaow, z
ktrej suszn pobiera opat, paci sobie bowiem kae nie za prac machiny, lecz za prac,
ktr wykona sam, sporzdzajc machin. Ale grunt ta wasno terytoryalna, nie jest
owocem produkcyi ludzkiej. Z jakiego wic tytuu ka sobie paci za jej wspdziaanie?
Autor, chcc naprowadzi umys na usprawiedliwienie jednej, z przyczyn usprawiedliwiajcych drug, zestawi te dwie wasnoci rnej zupenie natury.
BLANQUI. Rolnik ktry orze, mierzwi, zasiewa i zbiera ze swego pola, dostarcza prac
bez jakiej nicby nie zebra. Ale czynno ziemi za pomoc ktrej fermentuje nasienie
i czynno soca za pomoc ktrego rolina dojrzewa, niezalenemi s od tej pracy,
a przyczyniaj si jednake do utworzenia wartoci w zbiorze reprezentowanej Smith
i kilku innych ekonomistw sdzio, e jedynm rdem wartoci, bya praca czowieka.
Nie, zaiste, przemys rolnika nie jest jedynm rdem wartoci worka zboa, lub te miary
kartofli. Bo oczywiste, e nigdy talent czowieka nie dojdzie do tego, aby potrafi stworzy
zjawisko wschodzenia rolin, tak samo jak caa cierpliwo alchemistw nie odkrya sekretu
robienia zota.
Niepodobna ju do wikszego doj zamieszania najprzd pomidzy uytecznoci
a wartoci, nastpnie pomidzy uytecznoci darm a uytecznoci uciliw.
JZEF GARNIER. Renta waciciela rni si ze swej istoty od zapaty jaka si daje
robotnikowi za jego prac i od korzyci jakie ma przedsibiorca z czynionych przeze
nakadw; z obydwch tych bowiem wynagrodze, jedno jest wynagrodzeniem za trud,
drugie za prywacy i ryzyko ktremu si przedsibiorca podda, gdy natomiast Rent
pobiera waciciel bardziej darmo i jedynie na zasadzie prawnego ukadu, utrzymujcego
i przyznajcego niektrym indywiduom prawa wasnoci gruntowej. (Pierwsze zasady
ekonomii politycznej, 2gie wydanie, str. 293.)
Czyli innemi sowy: robotnik i przedsibiorca paceni s w imi sprawiedliwoci za
usugi, ktre oddali; waciciel za pacony jest w imi prawa za usugi, ktrych nie odda.
Najmielsi nowatorzy nie proponuj nam nic innego jak zamian wasnoci indywidualnej na wasno zbiorow. I zdaje nam si, e wedle praw ludzkich, maj zupen suszno;
ale praktycznie, nie bd oni mieli susznoci dopty, dopki nie wyka nam korzyci
lepszego systematu ekonomicznego. (Tame, strona 377 i 378.)
Dugo jeszcze jednake, przyznajc, e wasno jest przywilejem, monopolem, dodawa
przytem bd, e jest to monopol uyteczny, naturalny
Sowem, zdaj si przypuszcza, e wasno w ekonomii politycznej (Tak jest, niestety!
i w tm wanie ze), nie wypywa z prawa Boskiego, ani z nadania, ani te z adnego innego
teoretycznego prawa, lecz tylko ze swej uytecznoci. Jest to monopol tolerowany jedynie
w interesie wszystkich itd.
Jest to taki sam wyrok, jaki wyda Scrope, a powtrzy Say, tylko troch zagodzony.
Dostatecznie zdaje mi si dowiodem, i ekonomia polityczna wychodzc z tych faszywych danych, e: Czynniki naturalne maj lub tworz warto, dosza do tego wniosku:
Wasno (o tyle o ile nagromadza i kae sobie paci t warto obc wszelkiej usudze
na korzy tego lub owego indywiduum drugiego pokolenia, ktre sam sobie wybierze, to jest:
na dzieci, przyjaci itd., a nikt, i jakiemy to ju raz powiedzieli, Pastwo nawet samo,
nie moe (w imi Prawa Wasnoci) roci sobie prawa do rozporzdze uczynionych przez
darujcego lub legat czynicego.
Zauwamy, e wedle naszej hipotezy, indywiduum drugiego pokolenia, ma zapewnione
wiksze korzyci, od pierwszego, a to dla tego, i oprcz zachowanego mu Prawa do Kapitau
Pierwotnego, ma ono jeszcze wszelkie prawdopodobiestwo otrzymania czci Kapitau
Stworzonego, to jest wartoci, ktrej samo nie wyprodukowao, a ktra przedstawia
poprzedni prac.
Jeeli zatem przypucimy, e w Spoeczestwie rzeczy ukadaj si w ten sposb:
1 e Prawo do Kapitau Pierwotnego, to jest do Uytkowania z gruntu w pierwotnym
stanie znajdujcego si, zachowanm bdzie kademu indywiduum, w jakimkolwiek
by czasie przyszo na wiat, albo e przyznaj mu PRAWO RWNOWANE tamtemu.
2 e Kapita Stworzony w miar tego, jak si tworzy, nieustannie rozdzielanym by
powinien pomidzy ludzi i to w stosunku przyczynienia si kadego z nich
do wyprodukowania tego Kapitau:
Jeeli, powiadamy, mechanizm organizacyi spoecznej odpowiada tym dwom warunkom,
to pod takim rzdem WASNO ustanowion bdzie W BEZWZGLDNEJ SWEJ
SUSZNOCI. Czyn zgodny bdzie z Prawem. (Teorya prawa wasnoci i prawa do pracy,
3cie wydanie, str. 15.)
Widzimy tu autora socyalist rozrniajcego dwa rodzaje wartoci: warto stworzon,
bdc przedmiotem wasnoci susznej, i warto niestworzon, inaczej zwan wartoci
ziemi w pierwotnym jej stanie, kapitaem pierwotnym, kapitaem naturalnym, ktry nie
mgby si sta wasnoci indywidualn, chyba przez przywaszczenie. Ot wedle teoryi,
ktr przeprowadzi usiuj, pojcia wyraone w tych wyrazach: stworzone, pierwotne,
naturalne, najzupeniej wykluczaj pojcie o wartoci i kapitale. 22 Tote faszywe zaoenie
prowadzi Pana Considerant do tego smutnego wniosku:
Pod Rzdem ktry we wszystkich ucywilizowanych narodach ustanawia wasno,
wsplna posiado z ktrej cay rodzaj ludzki uytkowa mia zupene prawo, zostaa
zawadnit, a zagrabia j maa liczba ludzi z wyczeniem wielkiej. Przypumy wic,
e gdyby z samej natury Zarzdu Wasnoci wynikno, i znalazby si cho jeden tylko
czowiek wykluczony z Prawa Uytkowania ze wsplnej posiadoci, to wykluczenie takie,
zawieraoby ju samo w sobie naruszenie Prawa, a zarzd uwicajcy tak Wasno,
musiaby by niesprawiedliwym i niesusznym.
Jednake Considerant przyznaje, e ziemia nie moe by inaczej, jak tylko pod rzdem
wasnoci indywidualnej, uprawian. Ztdte jego monopol konieczny. I jake tu zrobi,
aby wszystko pogodzi i razem zabezpieczy prawa, jakie maj proletaryusze do kapitau
pierwotnego, naturalnego, niestworzonego, do wartoci ziemi w pierwotnym znajdujcej si
stanie?
strona 179. zpord 382 stron dziea
Kto ma prawo, pyta on, kaza paci za uytkowanie gruntu, tego bogactwa ktre nie
jest dzieem czowieka? Do kogo naley opata za dzieraw ziemi? Do tego zapewne, ktry
ziemi wyprodukowa. Kt stworzy ziemi? Bg. W takim razie wacicielu usu si.
Ale stwrca ziemi, nie sprzedaje jej, daje j i daje j kademu bez rnicy. Jakime
wic sposobem zpord wszystkich jego dzieci jedni dostaj wszystko, a drudzy nic? Jakto,
jeeli rwno schedy bya pierwotnym prawem, to czy nastpnm ma by nierwno
stanw?
Odpowiadajc Sayowi, ktry przyrwna ziemi do narzdzia, powiada on:
Zgadzam si, e ziemia jest narzdziem, ale kt jest jej robotniczym? Czy waciciel?
Czy przez skuteczny przymiot prawa wasnoci nadaje on jej si i urodzajno? I w tm to
wanie zawiera si monopol waciciela, e niesporzdziwszy narzdzia, kae sobie za uytek
jego paci. Niech Stwrca sam przyjdzie upomina si o zapat za dzieraw ziemi,
a porachujemy si z nim. Albo niechaj waciciel, ktry niby jest jego penomocnikiem, pokae
nam swe upowanienie.
Nie jeste to widocznm, e wszystkie te trzy systemata stanowi tylko jeden?
Ekonomici, Socyalici, Wyznawcy rwnoci, wszyscy zwracaj si do Wasnoci ziemskiej
z jedn i t sam wymwk, to jest: ka sobie paci za to, za co niemaj prawa wymaga
zapaty. To naduycie jedni nazywaj monopolem, drudzy niesusznoci, trzeci kradzie;
jest to tylko rozmaite stopniowanie jednej i teje samej krzywdy.
A teraz odwouj si do kadego uwanego czytelnika czy krzywda ta jest uzasadnion?
Czy niewykazaem, e pomidzy zgodnia gb a darami Boemi stoi tylko jedna rzecz,
a jest ni usuga ludzka?
Ekonomici, wy mwicie, e: Rent nazywa si to, co pac wacicielowi za uytkowanie
produkcyjnych i nieulegajcych zniszczeniu przymiotw gruntu. Ja za powiadam: Nie, Rent
nazywa si to, co si paci nosiwodzie za trud, ktry podj robic taczki i koa, bo gdyby wod
t nosi na swych plecach, kosztowaaby nas droej. Tak samo zboe, len, wena, drzewo,
miso, owoce, kosztoway by nas droej, gdyby waciciel nie wydoskonali by narzdzi, ktre
mu prac uatwiaj.
Socyalici, wy mwicie: Pierwotnie massy korzystay z praw swych do ziemi, pod
warunkiem tylko pracy; dzi za s ich pozbawione i odarte ze swego naturalnego
dziedzictwa. Ja za odpowiadam: Nie, nie s one ich pozbawione ani z nich odarte; owszem
darmo zbieraj uyteczno przez ziemi wyrobion, tylko pod warunkiem pracy, to jest,
powracajc prac tym, ktrzy im j oszczdzili.
Wyznawcy rwnoci, wy powiadacie: Monopol waciciela zaley wanie na tm, e
niestworzywszy narzdzia, kae sobie za jego usug, paci. Ja za odpowiadam: Nie, Ziemia
jako narzdzie, w stanie w jakim j Bg stworzy, produkuje uyteczno, a uyteczno ta
jest darm i waciciel nie jest mocen kaza sobie za ni paci. Ziemia, jako narzdzie w
stanie jak j waciciel przygotowa, obrobi, ogrodzi, osuszy, uprawi, zaopatrzy w inne
niezbdne narzdzia, produkuje warto, jaka przedstawia rzeczywiste usugi ludzkie, a to
jest jedyna rzecz za ktr waciciel ma prawo da zapaty. Albo wic musicie uzna
suszno tego prawa lub odrzuci wasn wasz zasad: wzajemno usug.
Aby zbada jakie s prawdziwe ywioy wartoci ziemskiej, przypatrzmy si tworzeniu
Wasnoci gruntowej nie wedle praw gwatu i podboju, ale wedle praw pracy i wymiany.
Zobaczmy jak si dzieje w Stanach Ziednoczonych.
Brat Jonatan, pracowity nosiwoda z New-Yorku udaje si do Far-Westu, unoszc w swym
trzosie tysic dolarw, cay owoc swej pracy i swych oszczdnoci.
Przebieg on wiele yznych okolic, w ktrych ziemia, soce, deszcz, dokonywaj swych
cudw, a ktre jednak mimo to, w znaczeniu ekonomicznym i praktycznym niemaj adnej
wartoci.
e za by troch filozofem, powiedzia wic sobie: Cokolwiekbd mwi Smith
i Rticardo, warto jednak musi si w czem innem zawiera jak w potdze gruntu produkcyjnej naturalnej i nieulegajcej zniszczeniu.
Przyby nareszcie do stanu Arkansas, gdzie znalaz okoo stu akrw piknej ziemi, ktr
rzd wystawi na sprzeda po cenie dolara za akr.
Dolar za akr, wyrzek sam do siebie, to bardzo mao, tak mao, e prawie darmo. Kupi
t ziemi, uprawi j, sprzedam me zbiory, a z nosiwody jakim byem, stan si i ja take
Wacicielem!
Brat Jonatan jako nielitociwy logik, lubia ze wszystkiego zdawa sobie spraw. Myla
wic sobie, dla czego akr samej ziemi ma kosztowa dolar? To do niej nikt jeszcze rki nie
przyoy. To j jeszcze adna nie dotkna praca. Miaeby Smith i Ricardo, a po nich cay
szereg teoretykw a do Proudhona, racy? Miaaby ziemia warto niezalen od wszelkiej
pracy, wszelkiej usugi i wszelkiego wspudziau ludzkiego? Naleaoby przypuci,
e potgi gruntu produkcyjne i nieulegajce zniszczeniu maj warto? Lecz w takim razie
dla czeg nie maj tej wartoci w krajach, ktre przebiegem? Zreszt, poniewa w tak
niesychanym stosunku przewyszaj one zdolnoci czowieka, ktre wedle rozumnej uwagi
Pana Blanqui, nigdy nie dojd do tego, aby mogy stworzy fenomen wschodzenia rolin, dla
czego wic te cudowne potgi maj tylko warto jednego dolara?
Ale spostrzeg si niedugo, e warto ta, podobnie jak i wszystkie inne, jest utworem
ludzi i spoeczestwa. Rzd amerykaski domaga si wprawdzie dolara za akr, z drugiej
jednak strony, w pewnej mierze dawa nabywcy rkojmi bezpieczestwa; urzdzi on drogi,
uatwi przesyk listw i dziennikw itd., itd. Usuga za usug, mwi Jonatan, rzd kae mi
paci dolar, lecz w zamian daje mi rwn warto. Od tej chwili, chociaby si to Ricardowi
niepodobao, objaniam sobie po ludzku Warto tej ziemi, warto ktraby jeszcze bya
wiksz, jeliby droga bya blisz, poczta wicej dostpn, i opieka skuteczniejsz.
Tak rozprawiajc Jonatan nie przestawa jednake pracowa, bo trzeba mu odda
sprawiedliwo, e zwykle umia te dwie rzeczy godzi z sob.
Wydawszy reszt swoich dolarw na zabudowania, ogrodzenia, na wykarczowanie,
skopanie, osuszenie, uporzdkowanie itd.; skopawszy ziemi, uprawiwszy j, zbronowawszy,
strona 182. zpord 382 stron dziea
zasiawszy i zwszy, doczeka si chwili zbioru. Zobacz nareszcie, zawoa Jonatan, zawsze
zajty rozwizaniem zagadnienia wartoci, zobacz, czy stawszy si wacicielem ziemskim,
staem si monopolist i uprzywilejowanym arystokrat, czy staem si zdzierc moich braci
i przywaszczycielem szczodrobliwoci Boskiej.
Powiz wic ziarno swoje na rynek, a spotkawszy si z pewnym Yankesem, zapyta go:
Przyjacielu co dasz mi za t kukurydz?
Cen obecn, odpowiedzia mu tene.
Cen obecn? Ale czy tym sposobem zyskam co wicej nad procent od mego kapitau
i wynagrodzenie za prac moj?
Jestem kupcem, rzek Yankes, a zadawalniam si otrzymanem wynagrodzeniem za
przesz lub teraniejsz moj prac.
I ja si tem zadowalniaem, gdy byem nosiwod, odpar Jonatan, ale teraz jestem
wacicielem ziemskim. Angielscy za i francuzcy ekonomici upewnili mi, e jako taki, mam
nie tylko prawo do podwjnego wynagrodzenia, o jakim mwisz, lecz nadto powininem
cign korzyci z produkcyjnych i nieulegajcych zniszczeniu potg gruntu, cign
korzyci z darw Boych.
Dary Boe nale do wszystkich, odpowiedzia kupiec. I ja take posuguj si produkcyjn potg wiatru, ktry pcha statki moje, ale nie ka sobie za ni paci.
A ja rozumiem, e powiniene mi cokolwiek za te siy zapaci, chociaby dla tego
tylko, aby Panowie Senior, Considerant i Proudhon nie naprno mi monopolist i przywaszczycielem nazywali. Jeli wstyd za to ponosi musz, nieche mara z tego przynajmniej
korzy jak.
W takim razie, egnam ci, bracie, chcc dosta kukurydzy zwrc si do innych
wacicieli, a jeeli i oni podobnie jak ty, bd usposobieni, w takim razie sam bd j
uprawia.
Jonatan zrozumia wtedy t prawd, e pod rzdem wolnoci nie tak atwo sta si
monopolist. Pomyla wic sobie: pki w Stanach Zjednoczonych bdzie ziemia do
wykarczowania, pty nie bd niczm innm jak uprawiajcym temi sawnemi,
produkcyjnemi i nieulegajcemi zniszczeniu siami. Bd mi paci za trud mj; za nic wicej,
zupenie tak samo jak kiedy byem nosiwod, pacono mi za prac moj, ale nie za prac
natury. Widz to dobrze, e rzeczywicie uytkuje z darw Boych, nie ten, kto uprawia
zboe, ale ten, kto je spoywa.
Po kilku latach, gdy nowe jakie przedsiwzicie pocigao Jonatana, zacz szuka
dzierawcy na swoj ziemi. Rozmowa, jaka miaa miejsce pomidzy dwoma kontraktujcemi
bya bardzo ciekawa i rzuciaby wielkie wiato na kwesty ktra nas zajmuje, gdybym j
w caoci przytoczy.
Oto z niej wyjtek:
Waciciel. Jakto, chcesz mi Pan za dzieraw zapaci wedle kursu, jedynie procent od
kapitau ktry wyoyem?
Dzierawca. Ani grosza wicej.
Waciciel. Dla czego to, prosz Pana?
Dzierawca. Dla tego, e wyoywszy rwny twemu kapita, doprowadz inn ziemi do
tego samego stanu w jakim si twoja znajduje.
Waciciel. To do stanowcze, lecz pomyl i gdy zostaniesz moim dzierawc, nie tylko
mj kapita bdzie dla ciebie pracowa, lecz nadto jeszcze i te produkcyjne a nieulegajce
zniszczeniu potgi gruntu. Bdziesz mia na swoje usugi cudowne skutki soca i ksiyca,
powinowactwa materyi i elektrycznoci. Chcesze, abym ci to wszystko darmo ustpi?
Dzierawca. Czemuby nie, kiedy to wszystko nic ci nie kosztowao, kiedy ci to nic nie
przynosi, jak rwnie i mnie nic nie przyniesie.
Waciciel. Jakto nic mi nie przynosi? Wycigam z nich wszystko; bez tych bowiem
cudownych zjawisk przy caej mojej zrcznoci, nie bybym w stanie wyprowadzi z pod
ziemi nawet dziebeka trawy.
Dzierawca. Bez wtpienia, ale przypomnij Pan sobie Yankesa. Nie chcia ci da ani
grosza za to wspdziaanie natury, tak samo zupenie jak gospodynie New-Yorku nie chciay
ci da ani grosza za t cudown prac, za pomoc ktrej natura zasila rdo.
Waciciel. Jednake Ricardo i Proudhon
Dzierawca. artuj sobie z Ricarda. Ukadajmy si na podstawie, jak ci proponowaem,
albo sam sobie wykarczuj ziemi, tu obok twojej. Soce i ksiyc darmo mi suy bd.
Byy to zawsze te same argumenta i Jonatan zaczyna pojmowa, e Pan Bg rozumnie
zapobieg temu, aby dary Jego nie tak atwo mogy by przywaszczone.
Zniechcony wic nieco stanem waciciela, postanowi Jonatan gdzie indziej zwrci
swoj dziaalno. Zdecydowa si wic wystawi ziemi swoj na sprzeda.
Nie potrzebuj mwi, e nikt niechcia mu da wicej nadto, co on sam za ni zapaci.
Nic mu nie pomogo powoywanie si na Ricarda i przytaczanie mniemanej wartoci, nieodcznej jakoby od nieulegajcej zniszczeniu potgi gruntu, odpowiadano mu zawsze: Jest
jeszcze inna ziemia obok ciebie. A jedno to sowo, unicestwiao tak wymagania jego, jak i zudzenia.
W umowie tej nawet zaszed fakt jeden wielkiej doniosoci ekonomicznej, a na ktry
dotd nie zwracano bardzo uwagi.
Kady to rozumie, e gdyby ktry fabrykant zechcia sprzt swj, chociaby ten by
nawet zupenie nowym, sprzeda, z pewnoci musiaby na nim straci. Przyczyna tego
bardzo prosta: w przecigu dziesiciu lub pitnastu lat musia zaj postp w mechanice.
Dla tego te ten, ktry wystawia na sprzeda narzdzie zrobione przed laty pitnastu nie
moe si spodziewa, aby mu zwrcono ca prac ktrej narzdzie to potrzebowao
Czy kademu, kto ma kapita i rce niesuy wolno wybierania pomidzy rolnictwem,
fabryk, handlem, rybowstwem, eglug, sztuk lub professy wyzwolon? Czy rce
i kapitay nie zwrciyby si gwatownie do innego zawodu obiecujcego nadzwyczajne
korzyci? Nie opuciyby zaj, ktreby je naraay na straty? Czy w hypotezie naszej, ten
nieomylny rozdzia si ludzkich nie wystarcza do zaprowadzenia rwnowagi w wynagrodzeniu? Czy widzimy, aby w Stanach Zjednoczonych rolnik prdzej zrobi majtek anieli
negocyant, waciciel okrtu, bankier lub lekarz, co musiaoby koniecznie nastpi, gdyby
biorc jak wszyscy inni wynagrodzenie za swoj prac, bra jeszcze prcz tego, jak to mniemaj, wynagrodzenie za niespmiern prac natury?
A chcecie wiedzie jakim sposobem, nawet w Stanach Zjednoczonych, mgby waciciel
gruntowy ustanowi monopol? Postaram si to wam o janie.
Przypuszczam, e Jonatan zebrawszy wszystkich wacicieli ziemskich Stanw
Zjednoczonych, przemawia do nich w te sowa:
Chciaem sprzeda zbiory moje, ale cena ktr mi za nie dawano bya za ma. Chciaem
wydzierawi ziemi moj, ale wymagania moje napotkay granice. Chciaem sprzeda j, ale
taki sam zawd mi spotka, a wszdzie roszczenia moje zatrzymywano temi sowy:
s jeszcze inne ziemie obok ciebie.
Tym wic sposobem, niestety, usugi moje mimo wszystkich piknych obietnic
teoretykw, tyle s tylko cenione, jak i kade inne usugi, to jest tyle, ile s warte. Nic, ale to
zupenie nic, niechc mi da za t produkcyjn i nieulegajc zniszczeniu potg gruntu, nic
za te czynniki naturalne, za promienie soca i ksiyca, za deszcz, wiatr, ros, mrz, ktre
uwaaem za moj wasno, a ktrych jak widz jestem tylko nominalnym wacicielem.
Nie jeste to niegodziwo, i pac mi jedynie za usugi moje i to jeszcze wedle taksy do jakiej
konkurencya zechce je sprowadzi? I wy wszyscy jestecie pod tyme samym uciskiem, i wy
jestecie ofiar anarchicznej konkurencyi. Zrozumiecie jednak atwo, e byoby inaczej,
gdybymy wasno gruntow zorganizowali, gdybymy si pomidzy sob uoyli, e odtd
w Ameryce nikt nie bdzie dopuszczonym do wykarczowania, chociaby najmniejszego
kawaeczka ziemi. Wtedy przy coraz wzrastajcej ludnoci toczy si wszyscy bd okoo
staej prawie iloci wyywienia; my sami bdziemy ceny ustanawia i djdziemy do niesychanych bogactw, co bdzie wielkiem szczciem i dla innych, bdc bowiem bogatymi
dostarczymy im pracy.
Gdyby wic w skutek tej jego rozprawy, sprzymierzeni waciciele zawadnli wadz
prawodawcz; gdyby wydali akt zabraniajcy wykarczowywania nowej ziemi, nie wtpimy,
e na pewien czas zwikszyliby swe korzyci. Na pewien czas tylko, powiadam, bo chybaby
prawa spoeczne nie byy wcale harmonijne, gdyby zbrodnia taka nie nosia sama w sobie
zarodku kary. Przez wzgld na ciso naukow, nie powiem, aby prawo takie mogo nada
warto potgom gruntu lub czynnikom naturalnym (gdyby tak byo to prawo nie szkodzioby
nikomu) ale powiem: Rwnowaga usug gwatownie jest nadweron; jedna klassa obdziera
drug; pierwiastek niewolnictwa wnikn do kraju.
Tu znowu mamy przed sob dwie klassy: t, ktra grunt posiada i t, ktra go niema.
Czy w takim razie pierwsza nie bdzie uciska drug? i czy ta ostatnia nie bdzie zmuszon
za rwn ilo wyywienia, dawa coraz wiksz ilo pracy?
Jeeli na zarzut ten odpowiem, to odpowied ta zaszczyt tylko nauce przynie moe;
oddzieleni bowiem jestemy przynajmniej kilku setkami wiekw od epoki, w ktrej hypoteza
ta sta si moe rzeczywistoci.
Wszystko nam jednak zwiastuje, e moe kiedy nastpi czas gdy roszcze waciciela
nie bdziemy ju mogli powstrzyma temi sowy: s jeszcze inne ziemie do karczowania.
Niech jednak czytelnik zauway zechce, e ta hypoteza mieci w sobie inn, a mianowicie: e w tej epoce ludno wzronie do takich granic, po za ktremi ziemia niebyaby ju
w stanie wyywi jej wicej.
Jest to nowy i bardzo wany ywio w kwestyi naszej. Jest to prawie, to samo jakby mi
zapytano: Co si stanie gdy tyle przybdzie piersi, e im zabraknie powietrza?
Cokolwiekbd sdz o podstawie ludnoci, to jednake pewna, e moe si ona zwiksza, e nawet dy do zwikszenia si, wzrasta bowiem. Cay ukad spoeczestwa ekonomicznego zdaje si by tak urzdzony, jak gdyby dno t przewidywa. Jest on z ni
w najzupeniejszej harmonii. Waciciel gruntu dy zawsze do tego, aby sobie kaza paci
za uytek czynnikw naturalnych, ktre zatrzymuje; ale nieustannie si zawodzi w swych
niesusznych i szalonych wymaganiach, bo ju sama obfito podobnych czynnikw
naturalnych, nie bdcych we wadaniu jego, kadzie im tam. Jest on jedynie prostym
posiadaczem szczodrobliwoci natury, ktra tylko pod pewnemi wzgldami jest niewyczerpan. Teraz naciskacie mi pytaniem, co bdzie, gdy dojd do ostatecznych granic tj szczodrobliwoci? Powiem wic wam, e z tj strony nie bdzie si ju czego spodziewa i e stanie
si koniecznm wwczas paraliowanie dnoci ludzkij do zwikszania si; wzrost jj musi
si zatrzyma. aden porzdek ekonomiczny nie bdzie w stanie uwolni jj od tj
koniecznoci. W takij hypotezie kady dalszy wzrost ludnoci musiaby by powstrzymywany miertelnoci, i niema nawet tak optymistycznj filantropii, ktraby przypuszcza
moga, e liczba istot ludzkich moe cigle wzrasta wtedy, gdy rodki wyywienia odpowiednio do jj wzrostu, nie mog si ju powiksza.
Byby to zupenie nowy porzdek rzeczy i prawa wiata spoecznego nie byyby
harmonijnemi, gdyby nie umiay obmyli rodkw na podobny stan rzeczy, ktry jest
moliwym, a jednak tak bardzo rni si od tego, w jakim obecnie yjemy.
Przedstawiona nam zatm trudno jest zupenie taka sama, jak gdybymy sobie
wyobrazili okrt znajdujcy si na wodach oceanu, ktry potrzebuje jeszcze miesic czasu,
aby dopyn do ldu, a wyywienia ma tylko na dni pitnacie. Cby wic w tym razie
czyni naleao? Naturalnie, e trzebaby zmniejszy porcy ywnoci kadego majtka.
Nie byoby to dowodem zego serca, lecz tylko roztropnoci i sprawiedliwoci.
Tak samo, gdyby i ludno wzrosa do tak ostatecznych granic, w ktrych ziemia zdolna
do uprawy wyywiby jj nie moga, to Prawa, ktreby przedsibrao jak najagodniejsze
nie bdzie. Sama uprawa podozmienna, ktra jest ostatnim wyrazem dla nas, bdzie
ostatnim wyrazem i dla ludzkoci? Uspokjmy si zatm, co do jj losu, ma ona bowiem przed
sob jeszcze tysice wiekw; a w kadym razie, zamiast da od ekonomii politycznej
rozwizania zagadnienia do dziedziny jj nie nalecego, zmy raczj losy przyszych
pokole z zaufaniem w rce tego, ktry je do ycia powoa.
Zbierzmy w krtkoci zawarte w tym rozdziale wiadomoci.
Dwa te zjawiska, Uyteczno i Warto, wspudzia natury i wspudzia czowieka,
a tm samm Wsplno i Wasno, cz si ze sob tak dobrze w dziele rlnictwa, jak i w
kadm innm.
Z produkowaniem zboa, ktre gd nasz zaspokaja, dzieje si podobnie jak z tworzeniem si wody, zaspakajajcj pragnienie nasze. Ekonomici, czy ocean, ktry budzi
natchnienie w poecie, nie przedstawia nam take piknego do rozmyla przedmiotu? Jest to
ten obszerny rezerwuar, ktry ma gasi pragnienie wszystkich istot ludzkich. Ale w jaki si
to odbywa sposb, kiedy niektre z nich tak s od wd jego oddalone i gdy zreszt wody tj
pi nie mona? Tu wanie powinnimy podziwia cudowny przemys natury. Oto soce
ogrzewa t mass ruchliw i sprowadza powolne jj ulatnianie si. Woda w gaz si zamienia,
a oddzieliwszy si od soli, ktra j psua, wznosi si w nadpowietrzn krain. Wiatry
krzyujce si we wszystkich kierunkach, popychaj j ponad stay ld zamieszkay.
Tam napotyka na zimno, ktre j zgszcza i w takim stanie staym przyczepia j do gr.
Wkrtce ciepo wiosenne roztapia j. Naciskana ciarem swoim oczyszcza si, przeciskajc
si przez kamie upkowy i wir; rozgazia si ona, rozdziela i idzie zasila orzewiajce
rda na wszystkich czciach kuli ziemskij. Nie jeste to zaiste niezmierne i cudowne
przedsibierstwo, jakie natura na rzecz ludzkoci dopenia? Jest tu zmiana formy, zmiana
miejsca, jest uyteczno, sowem nic nie brakuje, gdzie jest jednake warto? Ta si jeszcze
nie zrodzia i gdyby to, co nazwa bymy mogli prac Bo, pacio si (a pacioby si, gdyby
miao warto), kto jest w stanie powiedzie, coby moga by wart jedna kropla wody?
Nie wszyscy jednake ludzie znajduj zawsze wod pod rk. Aby zaspokoi swe
pragnienie, zmuszeni s ponie trud, uczyni usiowanie, musz by przezorni, zrczni. I ta
to dopeniajca praca ludzka sprowadza ukady, umowy, ocenienia. W nij zatm znajduje si
pierwiastek i podstawa wartoci.
Czowiek przedewszystkim nic nie umie, potm dopiero si uczy. Zaczyna wic od tego,
e sam sobie przynosi musi wod i wykona dopeniajc prac, jak natura z moliwym
maximum trudu woya na barki jego. Jest to wanie czas, kiedy woda w wymianie ma
najwiksz warto. Powoli wynajduje on taczki i koo, zawada koniem, wynajduje rury,
odkrywa prawa syfonu itd.; sowem, cz swj pracy wkada na darme siy naturalne i w
miar tego zmniejsza si warto wody, ale nie jj uyteczno.
I dzieje si tu co, co potrzeba dobrze zrozumie i zaznaczy, jeli nie chcemy widzie
niezgody tam, gdzie wanie jest harmonia. A tm co jest to, e za kadym razem, gdy speni
si tego rodzaju postp, to nie zwaajc, i w takim wypadku nabywca wody musi zapaci
jeszcze i za narzdzie, za pomoc ktrego zmuszono natur do dziaania, zawsze jednak
strona 191. zpord 382 stron dziea
nabywa j w lepszych warunkach, to jest, za dan jj ilo ustpuje mniejsz proporcy swj
pracy. Dawnij paci on za prac przyniesienia wody, dzi paci i za tamt prac i za t, ktra
potrzebn bya do zrobienia taczek, k i rur, a jednake wszystko razem wziwszy, paci
mnij; z czego przekonywamy si, jak smutnm i faszywm jest uprzedzenie tych, ktrzy
sdz, e wynagrodzenie przypadajce na kapita jest ciarem dla konsumenta. Nigdy nie
zrozumiej, e w kadym wypadku kapita niweczy wicj pracy ni jj potrzebuje?
Wszystko, comy tu powiedzieli, stosuje si najdokadnij do produkcyi zboa; w produkcyi tj bowiem przemys ludzki poprzedzony jest bezgranicznym, niewspmiernym
przemysem natury, tajemnic ktrego najbardzij rozwinita nauka odkry jeszcze nie
potrafia. Gazy i sole rozlane s w ziemi i w powietrzu. Elektryczno, zwizki chemiczne,
wiatr, deszcz, wiato, ciepo, ycie stopniowo i nieraz bez wiedzy naszj zajte s przenoszeniem, przerabianiem, zblianiem, dzieleniem, czeniem tych pierwiastkw; a cudowny ten
przemys, ktrego czynno i uyteczno usuwa si nie tylko z przed ocenienia naszego, ale
nawet z przed naszj fantazyi, nie ma jednake adnj wartoci. Warto zjawia si dopiero
przy pierwszm wmiszaniu si czowieka, interwencya ta wywouje ze strony jego tyle,
a nawet wicj dopeniajcj pracy, ni potrzebowa jj ten cudowny przemys natury.
Aby kierowa temi siami naturalnemi i uchyli przeszkody nie dopuszczajce ich
dziaaniu, opanowuje czowiek narzdzie, ktrm jest grunt, a czyni to nie szkodzc nikomu,
bo narzdzie to nie ma adnj wartoci. Nie jest to materya do roztrzsania, jest to fakt tylko,
bo pokacie mi, prosz, na jakimkolwiekbd punkcie kuli ziemskij grunt, na ktrymby
czowiek wprost lub ubocznie nie wywar dziaalnoci swj, a poka wam ziemi pozbawion wartoci.
Chcc jednake wsplnemi siami z natur doj do wyprodukowania zboa, rolnik musi
wykona dwa zupenie rne rodzaje prac. Jedne, odnosz si bezporednio i wprost do
zbioru rocznego, do niego si tylko odnosz i przeze maj by zapacone, jako-to: zasiew,
pecie, niwo, mocka. Drugie, jako-to: zabudowania, osuszanie, karczowanie, ogradzanie itd.
przyczyniaj si do nieokrelonj seryi nastpnych zbiorw. Ciar ten powinien by rozoony na nastpne lata, a czyni si to z najwiksz dokadnoci za pomoc godnj
podziwienia kombinacyi, ktr nazywaj prawem procentu i amortyzacy. Jeli rolnik sam
zbiory swe spoywa, s one nagrod jego; jeli je za wymienia, to wymienia je na usugi
innego rodzaju, a ocenienie tych wymienionych usug, ustanawia warto.
atwo teraz zrozumiemy, e caa kategorya tych prac ustawicznych, przez rolnika na
gruncie dokonywanych, stanowi warto, ktra nie odebraa jeszcze caego wynagrodzenia,
ale ktre min jj nie moe. Czy podobna wymaga od rolnika, aby dokonawszy prac tych
na ziemi, wynis si z nij, pozwalajc, aby inni przywaszczyli sobie prawa jego bez adnego
wynagrodzenia? Warto Wcielia si ju, zlaa si z gruntem; dla tego te przez metonymi
mona powiedzie, e: ziemia warta. Wart jest ona w samj rzeczy, nikt bowiem teraz ju
naby jj nie moe inaczj, jak dajc w zamian rwnowano tj pracy. Ale ja utrzymuj, e
ziemia ta, ktrj potga naturalna podzenia, nie nadaa pierwiastkowo adnj wartoci,
z tego samego tytuu nieposiada jj i teraz. Ta potga naturalna, ktra bya darm, jest ni
jeszcze i pozostanie tak zawsze. Zapewne mona powiedzie: Ta ziemia warta, lecz w grunstrona 192. zpord 382 stron dziea
cie rzeczy nie ona to jest warta, ale praca ludzka, ktra j ulepszya, ale kapita, ktry w ni
by woony. Odtd nieomylimy si, jeeli powiemy, e koniec kocw, waciciel jest posiadaczem tj wartoci, ktr sam stworzy, usug ktre sam odda; a jaka warto mogaby by
opart na wikszj susznoci? Nie utworzya si ona niczyim kosztem, nie przejmuje ani t
otaksowuje adnego z darw niebios.
Ale to nie wszystko jeszcze. Nie tylko, e naprzd wyoony kapita, procent od ktrego
rozdzielonym by musi na nastpne zbiory, nie podwysza cen i nie stanowi ciaru dla
konsumentw, lecz przeciwnie, w miar tego, jak kapita si zwiksza, to jest, w miar tego,
jak warto gruntw wzrasta, konsumenci nabywaj produkta rolne na daleko lepszych
warunkach. Tak ju przyzwyczajono si warto gruntu uwaa jako klsk, jeli nie jako
niesprawiedliwo, i nie wtpi, e twierdzenie moje przyjm, za przesadzony i peen
optymizmu, paradoks. Ja za twierdz, e nie do, i warto gruntw tworzy si czyimkolwiek bd kosztem; i nie do, e nie szkodzi ona nikomu, przyzna jeszcze musimy,
e przynosi korzy wszystkim bez wyjtku. Nie tylko e jest suszn, jest take korzystn,
nawet dla proletaryuszy.
I w istocie widzimy tu powtarzajce si to samo zjawisko, ktre co tylko zaznaczylimy,
mwic o wodzie. Prawda, mwilimy, e od chwili, jak nosiwoda wynalaz taczki i koo,
nabywca wody musia opaca dwa rodzaje pracy zamiast jednego: 1) prac potrzebn dla
zrobienia koa i taczek, a raczj procent i amortyzacy tego kapitau; 2) prac bezporedni,
ktr nosiwoda jeszcze wykona musi. Lecz niemnij jest take prawd, e obie te poczone
prace, nie wyrwnaj tj jednj, jak ludzko przed tym wynalazkiem spenia musiaa.
Dla czego? Dla tego, e cz tj pracy woya na darme siy natury. A nawet jedynie w celu
zmniejszenia trudu ludzkiego, wynalazek ten by wywoany i przyjty.
Zupenie to samo ma miejsce, co si tyczy ziemi i zboa. Niezaprzeczon jest rzecz, e
za kadym razem, gdy rolnik wkada kapita na cige ulepszenia, to nastpne zbiory musz
by obcione procentem od tego kapitau. Ale bardzij jeszcze niezaprzeczonem jest to,
e przez te ulepszenia inna kategorya pracy, to jest: praca gruba i obecna, w znacznym
stosunku jest zmniejszon; tym wic sposobem kady nowy zbir otrzymuje waciciel, a tm
samm i nabywca, na mnij uciliwych warunkach; waciwie bowiem dziaanie kapitau
zaley na tm, aby w miejsce pracy ludzkij wynagradzalnj, podstawi wsppracownictwo
naturalne i darme.
Przykad. Chcc mie zbir dobry, potrzeba uwolni pole od zbytku wilgoci. Przypumy,
e praca ta naleaaby do pierwszj kategoryi; przypumy, e rolnik musiaby i co rano
z naczyniem dla wyczerpania stojcj wody z miejsc, w ktrych jest zbyteczn. To oczywiste,
e z tego powodu grunt ten w kocu roku nie nabdzie adnj wartoci, ale za to cena zbioru
niesychanie obcion bdzie. I w nastpnych latach bdzie to samo, jeeli sztuka
uprawiania bdzie si trzyma tego pierwotnego dziaania. Jeeli za waciciel wykopie rw,
w teje chwili grunt nabdzie wartoci, bo praca ta naley do drugij kategoryi. Jest ona
z tych, ktre wcielaj si w ziemi, ktre powinny by wynagrodzone przez produkta lat
nastpnych i nikt nie moe sta si nabywc gruntu, nie wynagrodziwszy tj roboty.
Nie jeste wic prawd, i przyczynia si ona do znienia wartoci zbioru? Nie jeste prawd,
strona 193. zpord 382 stron dziea
owocem pracy i suszn wasnoci, gdy drugi, bdc dzieem Bom, jest niegodziw
uzurpacy.
Trudno to nie maa i pan Considerant rozwizuje j za pomoc prawa do pracy:
Rozwj Ludzkoci na ziemi widocznie wymaga tego, aby grunt nie pozostawa
nieuprawnym i dzikim. Przeznaczenie zatm Ludzkoci samj sprzeciwia si temu, aby
czowiek zachowa Prawo swe do Ziemi w pierwotnj i grubj FORMIE.
Dziki pord lasw i k obszernych korzysta z czterech naturalnych praw: Polowania,
Ryboowstwa, Zbioru owocw, Pastwiska. Taka to jest pierwsza forma Prawa.
We wszystkich cywilizowanych spoeczestwach, czowiek z ludu, proletaryusz, ktry
nic nie odziedzicza i nic nie posiada, jest po prostu z praw tych odartym. Nie mona zatm
powiedzie, e pierwotne Prawo zmienio tu tylko form, nie istnieje ju ona bowiem wcale.
Wraz z Podstaw znikna i Forma.
W jakije wic formie mogoby si to Prawo pogodzi z warunkami przemysowego
Spoeczestwa? Odpowied na to atwa.
Aby korzysta z Prawa swego, czowiek w stanie dzikim, zmuszonym jest dziaa. Prace
okoo Rybowstwa, Polowania, Zbioru owocw, Pastwiska, s warunkami do wykonywania
praw jego. Prawo zatm pierwotne jest jedynie Prawem do tych prac.
Nieche zatm takie przemysowe spoeczestwo, ktre wzio w posiadanie Ziemi
i odebrao czowiekowi mono, wedle swj woli i upodobania korzysta ze swych czterech
naturalnych praw, nieche takie spoeczestwo w nagrod Praw tych, z ktrych jednostk
wyzuo, nada jj w zamian za nie, PRAWO DO PRACY, a wtedy w zasadzie i przy
odpowiednim zastosowaniu jednostka ta, nie bdzie miaa przyczyny, by niezadowolnion.
Aby wic Wasno bya suszn, warunkiem sine qua non jest to, aby spoeczestwo
przyznao Proletaryuszowi PRAWO DO PRACY, i aby za pewn dan dziaalno jego,
zapewnio mu takie rodki do ycia, jakich za pomoc tj dziaalnoci mgby by dostarczy
sobie w stanie pierwotnym.
Nie chc powtarza si a do znudzenia i toczy spr z panem Considerant o kwestye
zasadnicze. Gdybym mu wykaza, e to, co on nazywa kapitaem niestworzonym, nie jest
wcale kapitaem; e to co on nazywa przewyk gruntu, nie jest przewyk, ale ca
wartoci (la toute value), musiaby uzna, e runo cae jego rozumowanie, a z nim
i wszystkie jego skargi przeciw porzdkowi, jaki ludzko od czasw Adama uwaaa dla
siebie za najdogodniejszy. Ale spr ten zmusiby mi do powtrzenia tego wszystkiego, co ju
powiedziaem o istotnj i wieczystj darmoci czynnikw naturalnych.
Ogranicz si wic jedynie na uwadze, e jeli Considerant przemawia w imieniu
proletaryuszw, to jest tak mao wymagajcym, e w istocie mog si oni za zawiedzionych
uwaa. Jakto! Wic waciciele przywaszczyli sobie ziemi a z ni wszystkie cuda
rolinnoci! Przywaszczyli sobie soce, deszcz, ros, kwasord, wodord, saletrord,
przynajmnij na tyle, na ile przyczyniaj si one do wytworzenia produktw rolnych; a wy
dacie od nich, aby w nagrod tego zapewnili proletaryuszom, za pewn dan dziaalno,
strona 195. zpord 382 stron dziea
prac. Nie zaprzeczaj wic, e yzno ziemi ma waciw sobie warto, a kada sprzeda
dowodzi tego. Kady kupujcy ziemi rozpatruje si pierwj w jj przymiotach i stsownie do
nich paci za ni. Gdyby z dwch pl tu obok siebie znajdujcych si i przedstawiajcych
zupenie jednakowe korzyci pooenia, jedno miao tusty i yzny grunt, a drugie piasek
tylko, to nie ulega adnj wtpliwoci, e pierwsze wicj warte bdzie jak drugie, nawet
w razie, gdyby obadwa pochony jednakowy kapita; bo prawd powiedziawszy, nabywca
wcale si o t okoliczno nie troszczy. Zwraca on sw uwag na przyszo, ale nie na
przeszo. Jego nie obchodzi to, co ziemia kosztowaa, ale to, co bdzie przynosi, a wie, e
przynosi bdzie w miar swj urodzajnoci. Urodzajno ta zatm ma warto waciw
sobie, wewntrzn, niezalen od wszelkij pracy ludzkij. Kto inaczj utrzymuje, ten chyba
chce suszno zajcia w posiadanie osobiste ziemi wyprowadza z subtelnoci albo raczj
z paradoksu.
Szukajmy wic prawdziwj przyczyny wartoci gruntu.
Nieche czytelnik nie traci z uwagi tego, e w dzisiejszym czasie kwestya ta jest wan.
Dotd moga ona by przez ekonomistw pomijan albo z lekka tylko traktowan; zajmowaa
ich bowiem jedynie z ciekawoci. Prawowito przywaszczenia indywidualnego nie bya
jeszcze zaprzeczan. Dzi ju jest inaczj. Teoretycy, ktrzy niestety zbyt wielkie mieli
powodzenie, rzucili pod wzgldem prawa wasnoci, zwtpienie w najbardzij wybrane
umysy. I na czme teorye te uzasadniaj swe zaalenia? Na twierdzeniu zawartm w zarzucie, ktry wyj postawiem. Wanie na tym fakcie, przyjtym na nieszczcie przez
wszystkie szkoy, e grunt ma waciw sobie warto, opierajc si na urodzajnoci jego,
a warto ta nie zostaa mu udzielon przez ludzi, lecz ma j od natury. Tymczasem warto,
nie ustpuje si darmo. Samo jj imie wycza ju pojcie darmoci. Powiadaj wic do waciciela: dasz odemnie wartoci, ktra jest owocem mojj pracy, a w zamian za ni dajesz mi
inn warto, ktra nie jest owocem ani twojj, ani adnj innj pracy, ale ktra wypywa
ze szczodrobliwoci natury.
Wiedzmy o tm, e gdyby skarga ta bya uzasadnion, byaby okropn. Nie podnosili jj
ani Considerant, ani Proudhon, spotykamy j dopiero u Smitha, Ricarda, Seniora, u wszystkich ekonomistw bez wyjtku, i to nie tylko jako teory, ale jako oskarenie. Autorowie ci,
nie ograniczyli si na tm, e przypisali gruntowi warto niezalen od pracy ludzkij, lecz
nadto jawne z tego wyprowadzili wnioski i obrzucili wasno gruntow imionami przywileju,
monopolu, przywaszczenia. A zaprawd dopiero napitnowawszy j w ten sposb, bronili jj
w imie koniecznoci. Ale c warta taka obrona; jest to tylko faszywa dyalektyka, ktr
naprawi pospieszyli logicy komunistyczni.
Jeeli dotykam tego delikatnego przedmiotu, to wcale nie dla tego, abym mia
upodobanie w subtelnych rozprawach; bybym owszem wola tak sobie, jak i czytelnikowi
oszczdzi nudw, ktre czuj, e go ogarn w kocu tego rozdziau.
Odpowied na zarzut jaki sobie poprzednio postawiem, znajduje si w teoryi o wartoci,
wyoony w rozdziale V. Tam powiedziaem: e wasno nie mieci w sobie gwnie pracy,
a co wicj nie koniecznie jest do nij proporcyonaln. Wykazaem, e warto nie tyle si
zasadza na podjtym trudzie przez tego, ktry j ustpuje ile na oszczdzonym trudzie temu,
ktry j odbiera i dla tego to umieciem j w czem, co obydwa te pierwiastki obejmuje, to
jest: w usudze. Powiedziaem, e maem bardzo usiowaniem, mona odda bardzo wielk,
jakot wielkim usiowaniem zdarza si odda bardzo miern usug. Ztd wynika, e praca
nie koniecznie otrzymuje wynagrodzenie, ktreby zawsze byo stsownm do jj wielkoci.
A tak samo stsuje si to do czowieka odosobnionego, jak i do czowieka spoecznego.
Warto ustanawia si wskutek targu pomidzy dwma kontraktujcemu Do tego targu
kady przynosi swj sposb widzenia. Dajesz mi zboe c mi obchodzi czas i trud jakich
ono ciebie kosztowao? Mnie przedewszystkiem obchodzi czas i trud, jakibym ponie musia,
gdybym zboe to gdzieindzij chcia dosta. To, co wiesz o mojem pooeniu, moe ci uczyni
mnij lub wicj wymagajcym, to za co wiem o twojm, czyni mi mnij lub wicj
zgodnym do ustpstw. Niema zatm adnj miary, jakie z pracy swj masz wycign
wynagrodzenie. Zaley to od okolicznoci i od ceny jakie one nadaj usugom, ktre pomidzy
sob wymienia zamierzamy. Wkrtce uwydatniemy tu zewntrzn si, nazwan Konkurency, ktra ma posannictwo regulowa wartoci i czyni je coraz stosowniejszemi do usiowa. Proporcyonalno ta jednake nie ley w samj istocie wartoci, kiedy ustanawia si pod
naciskiem mogcego si zdarzy faktu.
To przypomniawszy, powiadam, e warto gruntu rodzi si, chwieje, ustala si zupenie
tak samo, jak warto zota, elaza, wody, rady adwokata, konsultacji lekarza, piewu, taca
lub obrazu artysty, to jest tak, jak wszystkie inne wartoci, e nie ulega ona jakim
wycznym prawom; e stanowi warto tego samego pierwiastku, teje samj natury i tak
samo suszn, jak i kada inna warto. Lecz nie wynika ztd wcale, zrozumiejmy to
dobrze, aby z dwch wyoonych prac na obrobienie gruntu, jedna niemiaa by szczliwij
wynagrodzon ni druga.
Zwrmy si raz jeszcze do tj professyi, najprostszj ze wszystkich, a najwaciwszj do
wykazania nam tj delikatnj granicy, ktra rozdziela uciliw prac czowieka od darmego
wspdziaania natury; chc tu mwi o skromnj professyi nosiwody.
Przypumy, e jaki czowiek zebra sobie beczk wody. Pytamy wic, czy warto,
ktrj on si staje wacicielem, koniecznie odpowiedni by musi do jego pracy? W takim
bowiem razie warto byaby zupenie niezalen od usugi, jak odda moe. Wicj powiem,
byaby ona niewzruszon, gdy przesza praca nie moe si ju ani podnie, ani spada.
Ot owa beczka wody, mogaby na drugi dzie straci ca sw warto, gdyby
naprzykad, ca noc deszcz pada. W takim bowiem razie wszyscy bd zaopatrzeni, nikomu
si ju ustpieniem jj nie wywiadczy usugi, nikt ju jj nie bdzie potrzebowa. Co si
w jzyku ekonomicznym nazywa: e nie bdzie na ni dania.
Przeciwnie za, mogaby ta woda nabra wielkij wartoci, gdyby si objawia jaka
nadzwyczajna, niespodziana, a naga jj potrzeba.
C ztd wynika? Oto, e czowiek pracujcy na przyszo, nigdy na pewno wiedzie
nie moe ceny jak przyszo ta dla niego zachowuje. Warto wcielona w jakikolwiek
przedmiot materyalny, mnij lub wicj podnie si moe, w miar tego, jak mniejsz lub
strona 198. zpord 382 stron dziea
wiksz oddaje usug, albo raczj, praca ludzka, z ktrj si ta warto rodzi, otrzyma wedle
okolicznoci, mniejsze lub wiksze wynagrodzenie. Na takichto przypadkach rozwija si
przezorno ludzka, ktra ma takie prawa do wynagrodzenia.
Lecz, pytam si, jaki moe by stosunek pomidzy tym koysaniem si wartoci,
pomidzy t rozmaitoci wynagrodzenia, ktre oczekuje prac, a tym cudownym kunsztem
natury, temi godnemi podziwienia prawami fizycznemi, ktre bez naszj pomocy,
sprowadzaj z Oceanu wod do rda? Czy dla tego, e warto tj beczki wody moe si
wraz z okolicznociami zmienia, mielibymy ztd wnosi, e natura kae sobie paci raz
duo, czasami mao, a czasami wcale nic, za ulotnienie si wody, za przeniesienie obokw
z Oceanu na gry, za zamarzanie, roztapianie i cay ten cudowny sposb, ktrym si rdo
zasila?
To samo si dzieje z produktami rolnemi.
Warto gruntu, a raczj woonego we kapitau, nie jeden tylko pierwiastek posiada,
ma ich ona dwa. Zaley nie tylko od pracy, ktra bya na to powicona, ale nadto jeszcze i od
monoci, jak ma spoeczestwo do wynagrodzenia tj pracy; tak dobrze od dania, jak i od
Ofiarowania.
Oto jest pole. Niema roku, w ktrymby nie woono w nie jakiej pracy, skutki ktrj s
tj natury, e si licz do prac ustawicznych, a z tego punktu wypywa wzrost wartoci.
Prcz tego, drogi si zbliaj i wydoskonalaj, coraz wiksze jest bezpieczestwo, odbyt
si zwiksza, ludno wzrasta w liczb i bogactwo; coraz nowe otwieraj si drogi dla
rozmaitj uprawy, dla rozumu i zrcznoci; a z tj zmiany tego wszystkiego, co nas otacza,
z tj oglnj pomylnoci, wynika tak dla obecnj, jak i dla przeszj pracy przyczynek do
wynagrodzenia, a skutkiem tego powiksza si i warto pola.
Niema w tm ani niesprawiedliwoci, ani wycznj jakiej aski dla wasnoci ziemskij.
Niema ani jednego rodzaju pracy, zaczwszy od banku a do pracy rcznj, ktraby tych
samych zjawisk nie przedstawiaa. Niema ani jednj, ktraby nie otrzymaa wyszego
wynagrodzenia, przez ten sam fakt tylko, e si pod szczliwemi warunkami dokonaa.
To dziaanie i oddziaywanie pomylnoci kadego indywiduum na pomylno wszystkich
i odwrotnie, stanowi wanie prawo wartoci. Jake faszywem jest wniosek, i sam grunt albo
t jego potgi produkcyjne mogyby przybra mnieman warto, gdy tymczasem praca
umysowa, professye i rzemiosa, w ktre nie wchodzi materya i do ktrych nie przyczyniaj
si prawa fizyczne, nie miayby tyche korzyci, kiedy korzyci te nie s wyczne, ale
powszechne. Adwokat, lekarz, professor, artysta, poeta, przy rwnj pracy, lepij s wynagradzani w miar tego, jak miasto i nard do ktrego nale rosn w dobrobyt, w miar tego, jak
zamiowanie i potrzeba ich usug rozprzestrzenia si, w miar tego, jak publiczno wicj
ich da, wicj jest za nie obowizan i jest w stanie lepij je zapaci. Proste odstpienie
klijenteli, nauki, praktyki kupieckij, dokonywa si na tj zasadzie. Olbrzym baskijski i Tom
Pouce, ktrzy yj jedynie z pokazywania swj anormalnj postaci, z daleko wiksz
korzyci wystawiaj si na pokaz ciekawemu, licznemu a dostatniemu tumowi miast
stoecznych, anieli kilku biednym wieniakom. W tym wypadku danie nie zwiksza
strona 199. zpord 382 stron dziea
wartoci, ale cakiem j tworzy. Jakeby wic bra mona za niesprawiedliwo i wyczno
to, i danie wpywa take na warto gruntu lub na warto rolnych produktw?
Czy zechc utrzymywa, e tym sposobem grunt ten doj moe do przesadzonj
wartoci? Ci ktrzy, to mwi nie zastanowili si chyba nigdy nad niesychan iloci pracy,
jak pochona ziemia zdolna do uprawy. miao twierdzi mog, e we Francyi niema ani
jednego gruntu, ktryby wart by tyle, ile kosztowa, ani jednego ktryby mona wymieni za
tak ilo pracy, jakij wymaga, aby go doprowadzi do obecnego stanu produkcyjnoci,
a jeli uwaga ta suszn jest, to jest zarazem i stanowcz. ciera ona z wasnoci gruntowj
wszelki lad niesprawiedliwoci. Dla tego t wrc jeszcze do nij, gdy roztrzsa bd
teory Ricarda o rencie. Wyka, e do kapitaw gruntowych mona zastsowa t same
oglne prawido, ktre wyraziem w tych sowach: w miar jak kapita si zwiksza, produkta
rozdzielaj si na kapitalistw lub wacicieli i robotnikw w ten sposb, i wzgldna cz
pierwszych coraz si zmniejsza, chocia bezwzgldna ich cz coraz si zwiksza; wtedy,
gdy cz przypadajca na robotnikw zwiksza si w obydwch tych kierunkach.
Zudzenie, w skutek ktrego ludzie wierz, e dla tego, i potgi produkcyjne posiadaj
uyteczno, powinny mie i waciw sobie warto, doprowadzio ju do wielkich zawodw
i nieszcz. Ono to pchao najczcij do przedwczesnych kolonizacyi, ktrych historya jest
tylko bolen martyrologi. Rezonowali oni w ten sposb: w kraju naszym nie moemy
inaczj otrzyma wartoci jak za prac; a gdy pracujemy, mamy jedynie warto
proporcyonaln do pracy naszj. Gdybymy wic pojechali do Cayenny, nad brzegi Mississipi,
do Australii, do Afryki, wzilibymy w posiadanie rozlege, nieuprawne wprawdzie, lecz yzne
ziemie. W nagrod tego, stalibymy si wacicielami tak stworzonj przez nas wartoci, jak
i wartoci waciwj nieodcznj od tych gruntw. Jad wic, a okropne dowiadczenie
utwierdzi ich wkrtce w teoryi ktr tu wyoyem. Pracuj tam, wykarczowuj, wycieczaj
si, naraaj na niedostatki, na cierpienia, choroby; a potm kiedy chc odprzeda ziemi,
ktr uprawili, nie dostaj za ni tego, co w ni woyli i zmuszeni s uzna, e warto jest
utworem ludzkim. Wtpi, aby mi ktokolwiek pokaza kolonizacy ktraby si klsk nie
zacza.
Wicj ni tysic robotnikw skierowano ku rzece abdzij, ale nadzwyczaj nizka cena
ziemi (1 szyl. 6 d. za akr, czyli mnij ni 2 fr.) i szalona cena pracy rcznj, dodaa im ochoty
stania si wacicielami. Kapitalici nie mogli ju nikogo znale do pracy. Kapita piciomilionowy zmarnowa si i kolonia obrcia si w okropne pustkowie. Robotnicy dla zwodniczego
zaspokojenia zostania wacicielami ziemi, opucili swoich panw, narzdzia rolnicze rdz si
okryy, nasiona zbutwiay, trzody, z braku starania poginy. Dopiero gd okropny zdoa
wyleczy robotnikw z ich uprzedzenia. Powrcili do kapitalistw, proszc ich o prac, lecz
ju byo po niewczasie. (Proceedings of the South Australian Association).
Stowarzyszeni przypisujc t klsk zbytnij tanioci ziemi, podnieli cen jj do 12 szyl.,
ale dodaje Carej, z ktrego wycig ten przytaczam, prawdziw jj przyczyn byo to, e
robotnicy wyobraziwszy sobie, i ziemia ma wasn sw warto, niezalen od pracy,
pospieszyli zawadn mnieman t wartoci, ktra, jak sdzili miaa zawiera w sobie
Rent.
strona 200. zpord 382 stron dziea
KONKURENCYA
W caym sowniku ekonomii politycznj niema ani jednego sowa, ktreby tyle wywoao
nienawici w reformatorach nowoczesnych, ile sowo Konkurencya, ktrj, aby j wicj
jeszcze zrobi nienawistn, dodaj zawsze epitet: anarchiczna.
Coby miaa znaczy Konkurencya anarchiczna? Nie wiem. Coby mona w miejsce jj
podstawi? Rwnie nie wiem.
Sysz, jak mi ze wszech stron podpowiadaj: Organizacya! Stowarzyszenie! Ale c to
ma znaczy? Porozumiejmy si raz na zawsze. Trzeba wreszcie, abym raz wiedzia, jakiego
rodzaju powag pisarze ci sdz, i wywieraj na mnie i na wszystkich ludzi yjcych na kuli
ziemskij; gdy zaprawd, mgbym im przyzna jedyn tylko powag, to jest powag
susznoci, gdyby ta po ich stronie bya. Czy chc pozbawi mi prawa kierowania si wedle
mego wasnego zdania, gdy o byt mj idzie? Czy chc pozbawi mi wadzy porwnywania
usug jakie oddaj, z temi jakie odbieram. Czy sdz, e zamiast dziaa pod wpywem
wasnego mego rozumu, dziaa raczj bd pod naciskiem przymusu, jaki wywieraj? Jeli mi
wolno moj pozostawi, to Konkurencya istnieje. Jeli mi z wolnoci ogooc, wtedy stan
si ich niewolnikiem. Stowarzyszenie ma by swobodne i dobrowolne, powiadaj oni. Bardzo
dobrze! Lecz wwczas kada grupa stowarzyszonych bdzie tm samm wzgldem innych
grup, czm dzi s jednostki wzgldem siebie, i Konkurencya znowu istnie bdzie.
Stowarzyszenie bdzie swobodnm i dobrowolnm. O! To ju wicj ni art. Jakto! Wic
konkurencya anarchiczna trapi obecnie spoeczestwo, a aby si z choroby tj wyleczy,
potrzeba czeka, a wszyscy ludzie, Francuzi, Anglicy, Chiczycy, Japoczycy, Kafrowie,
Hotentoci, Lapoczycy, Kozacy, Patagoczykowie, na wiar pism waszych, porozumieli si
pomidzy sob co do tego, aby przyj jedn z form stowarzyszenia przez was wymylonego?
Strzecie si, bo tm samm przyznajecie, e Konkurencyi znie nie mona. A omielicie si
utrzymywa, aby zjawisko nie ulegajce zniszczeniu, a tm samm opatrznociowe, mogo
by szkodliwm?
A zreszt c to jest Konkurencya? Jeste to rzecz istniejca i dziaajca sama przez si,
jak np. cholera? Nie, Konkurencya jest tylko dowodem braku ucisku. Caa rzecz na tm zaley,
abym w tm, co si mnie samego tyczy, mia wybr wolny, a nie eby kto inny dla mnie
i pomimo mnie wybiera. A gdyby kto usiowa sd swj podstawi w miejsce mojego w rzeczach, ktre mi obchodz, domagabym si rwnie podstawienia swego sdu w transakcyach odnoszcych si do niego. Gdzie wic rkojmia, aby w takim razie rzeczy lepszy wziy
obrt? Widocznm jest, e Konkurencya to wolno. Niszczc zatm wolno dziaania,
niszczy si mono, a nastpnie zdolno wybierania, sdzenia, porwnywania; zabija si
rozum, zabija si myl, zabija si czowieka. Z jakiegokolwiekbd punktu wychodz ci nowoczeni reformatorzy, zawsze na tm kocz, e chcc poprawi spoeczestwo, rozpoczynaj
od niszczenia jednostki pod pozorem, e wszystko ze z nij wynika, tak jak gdyby i wszystko
dobre nie pyno z nij take. Widzielimy, e usugi wymieniaj si na usugi. W gruncie
rzeczy, kady z nas na tym wiecie obowizany jest, swemi wasnemi usiowaniami
zaopatrzy swe zaspokojenia. Zatm, jeli nam kto trud jaki oszczdza, to wzajemnie i my
strona 202. zpord 382 stron dziea
w Ameryce, a ugniecion w Azyi. I dla tego to, gdy socyalici przyczyn caego za widz
w Konkurencyi, szukajmy raczj przyczyn zakcajcych dobro w tych napaciach, jakich ona
jest przedmiotem. A chocia wielkie prawo konkurencyi zapoznane jest przez socyalistw
i ich wyznawcw; chocia czsto jest ono zbyt szorstkim w swm zastosowaniu, niema
jednak prawa, ktre byoby obfitszm w harmonie spoeczne, niema prawa
dobroczynniejszego w swych oglnych rezultatach, niema prawa, ktreby w sposb bardzij
uderzajcy wiadczyo o niepomiernj wyszoci zamiarw Boskich nad prnemi
i niedonemi kombinacyami ludzkiemi.
W tym miejscu jeszcze musz przypomnie o tym szczeglnym a niezaprzeczonym
rezultacie porzdku spoecznego, na ktry ju zwracaem uwag czytelnika (str. 25), a ktry
potga przyzwyczajenia usuwa z przed oczu naszych, mianowicie: e summa zaspokje,
jakie kady czowiek czerpie ze spoeczestwa, nierwnie jest wiksz od tj, jakby sobie
wasnemi usiowaniami mg dostarczy. Czyli innemi sowy, e pomidzy spoyciem a prac
nasz istnieje widoczna niestosunkowo. Zjawisko to, ktre kady z nas, gdyby tylko na
chwil chcia zwrci na siebie uwag, atwo mgby stwierdzi, powinnoby, zdaje mi si,
pobudzi nas do pewnj wdzicznoci wzgldem spoeczestwa, ktremu je zawdziczamy.
Na wiat ten przybywamy ogooceni ze wszystkiego, drczeni mnstwem potrzeb,
a zdolnoci, jakiemi jestemy obdarzeni, zaledwie czoo stawi im mog. A priori, zdaje si, e
zaledwie moglibymy sobie roci prawo do zaspokoje w stosunku do pracy naszj. Jeli za
mamy wicj, nieskoczenie wicj, komu za to obowizani jestemy? Bezwarunkowo tj
organizacyi naturalnj, przeciwko ktrj deklamujemy bezustannie, jeli jeszcze nie staramy
si jj zniszczy.
Zjawisko to samo w sobie jest prawdziwie nadzwyczajnm; bo e pewni ludzie
naduywajcy w ten lub w sposb praw innych ludzi, odbierajc usugi, ktrych nie oddaj,
spoywaj tym sposobem wicj, ni produkuj, atwo to zrozumie, ale jake si to moe
odnosi do wszystkich ludzi jednoczenie? Jake moe by, aby kady czowiek, wymieniwszy
usugi swe bez przymusu, bez zdzierstwa i wedle rwnj wartoci, mg nie kamic
powiedzie: Spoyem w jednym dniu wicj, nibym w cigu wieku mg stworzy!
A jednake tak jest i czytelnik zrozumie, e tym dodatkowym ywioem, rozwizujcym
zagadnienie, jest to coraz wikszy udzia czynnikw naturalnych w dziele produkcyi; jest to
uyteczno darma, coraz wicj wkraczajca w dziedzin wsplnoci, jest to praca ciepa,
chodu, wiata, cikoci, powinowactwa chemicznego, sprystoci, ktre stopniowo
przyczajc si do pracy ludzkij, czyni atwiejszemi usugi a tm samm zmniejszaj ich
warto.
Musiabym chyba bardzo le objani teory wartoci, gdyby czytelnik sdzi, e znia
si ona natychmiast i sama przez si przez sam fakt jedynie wspdziaania siy naturalnj,
uatwiajcj prac ludzk. Nie, tak nie jest; inaczj bowiem musielibymy wraz z angielskiemi
ekonomistami utrzymywa, e warto stosunkow jest do pracy. Ten, ktry zmusza siy
naturalne i darme, aby mu pomagay, uatwia swoje usugi, nie chce si jednak mimo to
wyrzec dobrowolnie choby najmniejszj czstki zwyczajnego swego wynagrodzenia. Aby go
wic do tego nakoni, potrzeba pewnego zewntrznego nacisku, ktry, chociaby nawet by
surowym, nie przestaby jednak by sprawiedliwym. Konkurencya wanie nacisk ten
wywiera. Pki ona nie interweniuje, pki ten, ktry skorzysta z czynnika naturalnego, jest
panem swego sekretu, pty bez wtpienia czynnik ten naturalny jest darmym, ale wsplnym
jeszcze nie jest, zosta on zdobytym, ale tylko na rzecz jednego czowieka lub jednj klassy.
Nie staje si jeszcze dobrodziejstwem dla caj ludzkoci. Dotd nic si dla ogu nie zmienio,
chyba tylko to, e usugi pewnj natury, chocia uwolnione w czci od ciaru trudu, tak
samo jednak, jak i dawnij, domagaj si cakowitego wynagrodzenia. Widzimy z jednj strony
jednostk, ktra chocia zmniejszon ju prac swoj ofiaruje, domaga si jednak od swych
blinich podobnj pracy jak poprzednio; z drugij za strony ludzko ca, zmuszon do
czynienia jeszcze tyche samych ofiar z czasu i pracy dla pozyskania produktu, do utworzenia ktrego przyczynia si ju w czci natura.
Gdyby stan rzeczy pozosta zawsze takim, to mimo wszelkich wynalazkw, pierwiastek
nieokrelonj nierwnoci musiaby si w wiecie ustali. Nietylko wic nie moglibymy
powiedzie: e warto jest proporcyonaln do pracy, lecz nawet nie moglibymy powiedzie,
e warto dy do ustosunkowania si z prac. Wszystko to, comy w poprzednich
rozdziaach powiedzieli o uytecznoci darmj, o wsplnoci postpowj, byoby tylko
fantazy. Nie byoby prawd, e usugi wymieniaj si wzajemnie w ten sposb, i dary Boe
przechodzc z rk do rk w dodatku, w dodatku t dostaj si w ostatnie rce, to jest w rce
konsumenta. Kady, wyzyskawszy raz na sw korzy siy naturalne, kazaby sobie paci raz
na zawsze nie tylko za prac swoj, ale i za te siy; sowem zamiast, coby ludzko sta miaa
na zasadzie postpowj Wsplnoci, stanaby na zasadzie powszechnego monopolu.
Tak jednak nie jest; Bg, ktry wszystkie swe stworzenia obdarzy ciepem, wiatem,
cikoci, powietrzem, wod, ziemi, cudami ycia rolinnego, elektrycznoci i tylu innemi
niezliczonemi dobrodziejstwami, ktrych wyszczeglni nawet niepodobna, Bg, ktry wla w
kad jednostk interes osobisty, ktry jak magnes przyciga wszystko do siebie, Bg
powiadam, rzuci w ono spoeczestwa inny jeszcze bodziec, ktremu powierzy staranie
o zachowanie dobrodziejstwom swoim darmoci i wsplnoci pierwotnego ich przeznaczenia,
a bodcem tym jest Konkurencya.
Tak wic interes osobisty jest t si indywidualn, nieprzepart, ktra kae nam szuka
i odkrywa postp, ktra nas wszystkiemi siami pcha ku niemu, ale ktra zarazem sprawia
to, e chcemy go zmonopolizowa. Konkurencya za jest t niemnij nieprzepart si
ludzkoci, ktra w miar jak si postp urzeczywistnia, wyrywa go z rk jednostek, aby go
uczyni wsplnm dziedzictwem wielkij rodziny ludzkij. Obydwie te siy, ktre moemy
krytykowa, rozbierajc je odrbnie, w caoci swj jednake, w skutek wzajemnych kombinacyi, stanowi Harmoni spoeczn.
A mwic nawiasem, nic dziwnego, e interes czowieka jako producenta od pocztku
wiata powstaje przeciwko Konkurencyi, e stara si j zniszczy, przywoujc na sw pomoc
si, podstp, przywilj, sofizmata, monopol, cienienia, opiek rzdow itd. Moralno jego
rodkw dostatecznie mwi o moralnoci jego celw. Ale nas najwicj uderza to, e sama
nawet nauka, faszywa wprawdzie, z takim zapaem przez szko socyalistw w imi filanstrona 205. zpord 382 stron dziea
tropii, rwnoci i braterstwa rozpowszechniona, polubia spraw Indywidualizmu w najcianiejszych jego objawach, a odstpia sprawy ludzkoci.
Zobaczmy teraz, jak dziaa Konkurencya.
Pod wpywem osobistego interesu, czowiek wyszukuje zawsze i niezbdnie takich
okolicznoci, ktreby mogy nada jak najwiksz warto jego usugom. Co si tyczy darw
Boych, to atwo si on postrzega, e moe z nich korzysta trojakim sposobem (Patrz przypisek na stronie 175.):
1) albo jeli sam darami temi zawadnie,
2) albo jeli sam tylko zna sposb do zuytkowania ich,
3) albo jeli sam tylko posiada narzdzie, za pomoc ktrego zmusi je moe do
wspdziaania.
W kadj z tych okolicznoci daje on mao swj pracy za wielk prac innych. Usugi
jego maj wielk warto wzgldn, a zwykle sdzimy, e ten naddatek wartoci nieodcznym jest od czynnika naturalnego. Gdyby tak byo, to warto ta pozostaaby nie zmienn.
e warto ley w usudze, widzimy ztd, i konkurencya zmniejszajc pierwsz, tm samm
zmniejsza i drug.
Czynniki naturalne, dary Boe, rozdzielone s nierwno na ziemi. Jakie to nieskoczone
stopniowanie rolinnoci, poczwszy od sosny a do palmy! Tu spotykamy grunt wicj
urodzajny, tam ciepo bardzij oywcze; tu spotykamy kamie, tam gips, owdzie elazo,
mied, wgiel. Nie wszdzie s spady wd, nie wszdzie zarwno korzysta mona z dziaania
wiatru. Sama ju odlego, na ktrj znajdujemy niezbdne nam przedmioty, urozmaica
nieskoczenie przeszkody, ktre usiowania nasze napotykaj; same nawet zdolnoci ludzkie
nie s jednakowe i przy rozmaitoci klimatu i rass rni si w pewnj mierze pomidzy
sob.
Zrozumiemy atwo, e gdyby nie prawa konkurencyi, to nierwno ta w podziale darw
Boych sprowadziaby odpowiedni nierwno w pooeniu ludzi.
Gdyby ktokolwiek mg zawadn jak korzyci naturaln, odnosiby z nij zyski sam,
lecz nie pozwoliby z nij korzysta blinim swoim. Innym ludziom pozwoliby mie udzia
w nij, za porednictwem swoim, w takim jedynie razie, gdyby mu za to dano ogromne
wynagrodzenie, granice ktrego sam oznaczaby arbitralnie. Usugom swoim nadawaby
warto wedle swj woli. Widzielimy, e dwiema ostatecznemi granicami, pomidzy ktremi
warto si usadowia, s: trud podjty przez tego, ktry oddaje usug, i trud oszczdzony
temu, ktry j odbiera. Gdyby nie byo konkurencyi, warto nie znalazaby adnj tamy do
cigego wznoszenia si. Czowiek bowiem mieszkajcy na przykad pod zwrotnikiem, mgby
do Europejczyka powiedzie: Dziki socu, jakie tu mam, mog otrzyma dan ilo cukru,
kawy, kakao, baweny, trudem rwnajcym si dziesiciu, wtedy, gdy ty zmuszonym bdc
w zimnj krainie ucieka si do oraneryi, do piecw, do schronie, mgby t sam ilo
otrzyma zaledwie trudem rwnajcym si stu. Chcesz mego cukru, mj kawy, mojj baweny,
strona 206. zpord 382 stron dziea
a nie gniewaby si zapewne, gdybym w ugodzie, jak z tob zawieram, liczy jedynie trud,
ktry sam poniosem. Ja tymczasem zwracam szczeglnij baczno na trud, ktry tobie
oszczdzam; wiedzc bowiem, e to on stanowi granic twego oporu, staram si z niego
uczyni granic moich da. To, co mog zrobi trudem rwnym dziesiciu, ty zrobi
zaledwie moesz trudem rwnym stu; to t gdybym w zamian za mj cukier da od ciebie
produktu, ktryby ci kosztowa trudu rwnego stu jednemu, pewnieby mi odmwi, ale ja
dam tylko trudu dziewidziesiciu dziewiciu. Moesz si czas jaki dsa na mnie; lecz
w kocu wrcisz do mnie. Wedle tj taksy bowiem masz jeszcze korzyci dla siebie z tj
zamiany. Znajdziesz moe podstawy takie niesprawiedliwemi; lecz z tm wszystkim mnie to,
a nie tobie uczyni Bg dar z tj temperatury podniesionj. Mam sposb do eksploatowania
tego dobrodziejstwa Opatrznoci i mog ci go pozbawi, jeli si nie zgodzisz, zapaci mi za
wedle ceny, ktr ustanawiam, nie mam bowiem konkurentw. Bierz zatm mj cukier, moje
kakao, moj kaw, moj bawen, pod warunkami, jakie na ciebie nakadam, albo wyrabiaj je
sam, lub t obywaj si bez nich.
Prawda, e Europejczyk mgby take ze swj strony w ten sposb przemwi do
czowieka pod zwrotnikiem mieszkajcego: Wzrusz twj grunt, wykop studnie, szukaj elaza
i wgla i ciesz si, jeli je znajdziesz; inaczj bowiem i ja postanowiem posun dania swe
do ostatecznoci. Obydwom nam da Bg dary szacowne. Bierzmy z nich naprzd to, co nam
jest potrzebne, dalj niedopumy, aby ktokolwiekbd korzysta z tego, niezapaciwszy nam
za to.
Gdyby nawet tak byo, to i wtedy jeszcze ciso naukowa niepozwoliaby, aby
czynnikom naturalnym nadawa Warto, ktra si w usugach jedynie mieci. Monaby si
jednak omyli, bo czy warto leaaby w usugach, czy t w czynnikach naturalnych,
rezultat byby ten sam. Usugi wymieniayby si na usugi, lecz nie mierzyyby si ani
usiowaniem ani t prac. Dary Boe byyby przywilejem osobistym, a nie darami
wsplnemi, i moglibymy si nawet z niejak susznoci ali na to, e Twrca tych rzeczy, w
tak nierwny a niedajcy si sprostowa sposb, postpi z nami. Bylibymy brami na tj
ziemi? Moglibymy si uwaa za synw wsplnego ojca? Brak Konkurencji, to jest Wolnoci,
byby najprzd nieprzepart przeszkod do Rwnoci. Brak rwnoci, wyczaby wszelk
ide Braterstwa. I tak z dewizy republikaskij nicby nam nie pozostao.
Ale oto zjawia si Konkurencya; widzimy jak bezwarunkowo uniemoliwia owe
sprzedae z wyczn korzyci jednego, owe nagromadzenia darw Boych, owe krzyczce
roszczenia co do ocenienia usug, owe nierwnoci co do wymienionych usiowa.
A najprzd zauwamy, e te wanie nierwnoci zmuszaj Konkurencj do zjawienia si.
Praca instynktownie zwraca si w stron, gdzie jest najlepij wynagradzan i tym sposobem
usuwa te anormalne korzyci. Tak wic, Nierwno jest tylko bodcem, ktry nas pomimowolnie pcha do Rwnoci. Jest to jedno z najpikniejszych ostatecznych celw mechanizmu
spoecznego. Zdaje si, e Dobro nieskoczona, ktra tyle dobrodziejstw na ziemi rozsypaa,
umylnie wybraa chciwego producenta dla dokonania pomidzy ludmi susznego podziau;
i zaiste, jake cudowny widok przed stawia interes prywatny, speniajc cigle to, czego
wanie zawsze unika. Jako producent, czowiek fatalnie i nieodbicie dy do pozyskania
strona 207. zpord 382 stron dziea
wielkiego wynagrodzenia, przez co samo, reguluje je. Sucha on tu jedynie wasnego swego
interesu, a jednak ani chcc, ani wiedzc, ani szukajc, na c to on natrafia? Oto, na oglny
interes.
Wracajc zatm do naszego przykadu, powiadam, e wanie dla tego, i czowiek pod
zwrotnikiem mieszkajcy, wyzyskujc dary Boe, pobiera zbyteczne wynagrodzenie,
wywouje Konkurency. Praca ludzka zwraca si w t stron ze stsownym zapaem, jeli si
tak wyrazi mona, do nierwnoci i pty nie bdzie miaa pokoju, pki jj nie zetrze.
Widzimy, jak stopniowo praca zwrotnikowa rwna dziesiciu, pod wpywem Konkurencyi,
wymienia si na prac Europejczyka rwn omdziesiciu, dalej szedziesiciu, nastpnie
pidziesiciu, czterdziestu, dwudziestu i wreszcie dochodzi do dziesiciu. Pod wpywem
praw specyalnych naturalnych, niema adnj przyczyny ktraby przeszkadzaa usugom
wymienionym, mierzy si prac, trudem podjtym, i aby tak z jednj jak z drugij strony,
dary Boe nie daway si w dodatku. Jeli tak za rzeczy stoj, to spenion w tym razie
rewolucy, naley ceni i bogosawi. Najprzd tak z jednj, jak i z drugij strony, trud
podjty jest rwny, co zadawalnia sumienie ludzkie, dne zawsze sprawiedliwoci. C si
nastpnie dzieje z darami Boemi? To wanie zasuguje na ca uwag czytelnika. Nie
odebrano ich nikomu. Nie dajmy si ustraszy, pod tym wzgldem krzykami producenta pod
zwrotnikiem mieszkajcego; Brazylijczyk bowiem, o ile sam konsumuje cukier, bawen, kaw,
korzysta z ciepa sonecznego, gdy dobroczynne soce nie przestao pomaga mu w dziele
produkcyi. Jeli straci co, to chyba niesuszn mono pobierania zyskw za konsumpcy
od mieszkacw Europy. Poniewa dobrodziejstwo opatrznociowe jest darmm, musiao sta
si i stao si wsplnm, darmo bowiem i wsplno s teje samj natury.
Dary Boe stay si wsplnemi, a niech czytelnik nie traci z uwagi, e posuguj si tu
faktem specyalnym dla wyjanienia zjawiska powszechnego, powtarzam, stay si wsplnemi dla wszystkich ludzi. Nie ma w tm deklamacyi, lecz prawda cile matematyczna.
Dla czego jednak pikne to zjawisko byo zapoznane? Oto dla tego, e wsplno
urzeczywistnia si w postaci wartoci zniszczonj, a umys nasz z trudnoci pojmuje tak
przemian. Bo, jeli nabywam pewn ilo cukru, kawy lub baweny i daj za ni dziesit
tylko cz trudu, jakibym podj musia, gdybym sam je produkowa, to dla tego, e w Brazylii dziewi dziesitych pracy w tj produkcyi dopenia soce, wic pytam si czy nie
prawda, e wymieniam prac na prac? I czy nie otrzymuj najwyranij, prcz pracy
Brazylijczyka, w dodatku jeszcze wspdziaania klimatu podzwrotnikowego? I czy nie mog
z ca cisoci utrzymywa, e co si tycze produkcyi, o ktrych wyj mwilimy, staem
si podobnie jak i wszyscy ludzie, z tego samego tytuu co i Indyanie i Amerykanie, to jest pod
tytuem darmym, uczestnikiem szczodrobliwoci natury?
S pewne kraje jak naprzykad Anglia, obfitujce w kopalnie wgla. Jest to bezwtpienia
wielka korzy miejscowa, zwaszcza jeli dla uproszczenia dowodw, przypucimy, e na
staym ldzie niema wgla. Dopki niema wymiany, to caa korzy Anglikw jest ta,
e maj wiksz, ni inne narody obfito paliwa, e zaopatruj si we z mniejszym trudem,
mnij powicajc na to uytecznego swego czasu. Jak tylko zjawia si wymiana, to nawet bez
wzgldu na konkurency, wyczne posiadanie min pozwala im da znacznego
strona 208. zpord 382 stron dziea
wynagrodzenia i trud swj wysoko szacowa. A e niemoemy ani sami trudu tego podj,
ani t da go gdzieindzij, musimy uledz ich prawu. Praca zatm angielska zastosowana
do tego rodzaju przedsibierstwa, bdzie zbyt wysoko wynagradzana; czyli e wgiel bdzie
drogim i moglibymy wtedy sdzi, e dobrodziejstwo natury, nadane tu jest, nie caj
ludzkoci, ale tylko pewnemu narodowi.
Ale podobny stan rzeczy nie moe trwa dugo; istnieje bowiem wielkie prawo
przyrodzone i socyalne, ktre mu przeciwdziaa, a prawem tym jest Konkurencya. Ju tm
samm, e ten rodzaj pracy tak wysoko w Anglii jest wynagradzany, bdzie on bardzo
poszukiwanym, gdy ludzie zwykle uganiaj si za wielkim wynagrodzeniem. Liczba
grnikw powiksza si bdzie, tak przez przybieranie pomocnikw, jak i przez rozmnoenie si ich; obni oni swe dania; bd si zadawalnia coraz zmniejszajcm si wynagrodzeniem, ktre dojdzie do stanu normalnego, do poziomu rwnego wszystkim podobnym
pracom w innych krajach. To znaczy, e cena wgla angielskiego, obniy si we Francyi;
to znaczy, e za pewn dan ilo pracy francuzkij, otrzyma bdzie mona coraz
wzrastajc ilo wgla angielskiego, albo raczj pracy angielskij, wcielonj w wgiel,
to znaczy wreszcie, i na to szczegln zwracam uwag, e dar natury, jaki pozornie nadanym
by jedynie Anglii, rzeczywicie naley do caj ludzkoci. Wgiel Newcastle, rozdziela si
darmo pomidzy wszystkich ludzi. Niema w tm ani paradoksu ani przesady: rozdziela si
tytuem darmym, podobnie jak woda strumienia, pod jednym warunkiem poniesienia trudu
wyszukiwania go, albo zwrcenia trudu tego, tym, ktrzy go za nas ponios. Kupujc wgiel,
pacimy nie za wgiel, ale za prac potrzebn do wydobycia go i przewiezienia. Ograniczamy
si zatm na daniu takiej samj iloci pracy, jaka potrzebn bya do wyprodukowania wina
lub jedwabiu. Tak dalece jest to prawd, e szczodrobliwo natury rozciga si i do Francyi,
i praca ktr wynagradzamy niczm nieprzewysza tj, jakbymy sami dopeni musieli,
gdyby skad wgla by we Francyi. Co do wgla, Konkurencya zrwnaa ceny u obydwch tych
narodw, wyjwszy nieuniknion i ma rnic, jaka wypywa z odlegoci i transportu.
Przytoczyem tu dwa przykady, a chcc bardzij jeszcze uwydatni wielko zjawiska,
wybraem stosunki midzynarodowe odbywajce si na wielk skal. Boj si, czy tym
sposobem nie uchyliem z przed oka czytelnika tego, e zjawisko to zupenie tak samo dziaa
i w tranzakcyach najblij nas dotyczcych. Wemy w rk najprostszy jaki przedmiot,
jakoto: szklank, wiek, kawaek chleba, ksik, i zastanwmy si nad temi zwyczajnemi
produktami. Zapytajmy si, jakaby zaprawd niezliczona massa uytecznoci darmj,
pozostaa wprawdzie darm dla producenta, ale niestaaby si nigdy darm dla ludzkoci,
to jest, niestaaby si wspln, gdyby nie Konkurencya. Powiedzmy sobie, e dziki
Konkurencji, kupujc chleb ten, nic nie pacimy za dziaanie soca, nic za deszcz, nic
za mrz, nic za prawa fizyologiczne rolinne, i choby niewiem co mwiono, nic, za samo
dziaanie gruntu; nie pacimy nic, za prawa cienia, ktrych uy mynarz, nic, za prawa
palenia si, ktrych uy piekarz, nic za siy zwierzce, ktrych uy wonica. Pacimy jedynie
za oddane usugi, za trud podjty za pomoc czynnikw ludzkich; a wiedzmy o tm, e gdyby
nie byo konkurencji, musielibymy prcz tego paci taks za przyczynienie si wszystkich
czynnikw naturalnych; e taksa ta niemiaaby innj granicy jak tylko trudno, jakbymy
podug kursu, czyli innemi sowy, trud jego dziesi razy droj opaconym jest, jak trud jego
wspzawodnikw. Jest to pierwsza faza wynalazku.
Zauwamy najprzd, e nie razi ona w niczm sprawiedliwoci. Susznm jest, aby ten,
ktry wiatu uyteczny odkrywa proceder, by wynagrodzonym: Kady wedle swj zdolnoci.
Zauwamy to jeszcze, e dotd zyska tylko na tm wynalazca, ludzko za nic nie
zyskaa, chyba wewntrznie i, e tak powiem, w perspektywie dopiero, bo dla nabycia
produktu x, te same ponosi musi ofiary, ktre i dawnij ponosia.
Wynalazek jednak wchodzi w drug faz, to jest, w faz naladownictwa. W samj
naturze nadzwyczajnych wynagrodze ley to, e rozbudzaj one chciwo. Nowy proceder
rozpowszechnia si, cena x spada cigle i wynagrodzenie zmniejsza si take w miar tego,
im naladownictwo dalszm bdzie od epoki wynalazku, to jest, im si stanie atwiejszm,
mnij ryzykownm, a tm samm, im mnij ma zasug. A zaprawd niema tu nic takiego,
czegoby najbardzij pomysowe i najbardzij bezstronne prawodawstwo przyzna nie mogo.
Narecie wynalazek przechodzi w trzeci, faz, w stanowczy okres, to jest w powszechne zlanie si, w wsplno, w darmo, a zakres jego koczy si, jak tylko Konkurencya
sprowadzia wynagrodzenie producentw x do oglnej i normalnej ceny wszystkich prac
podobnych. Wwczas dziewi dziesitych oszczdzonego przeze trudu, jak to w hypotezie
naszej przypucilimy, staj si zdobycz caej ludzkoci. Uyteczno x, jest zawsze ta sam,
ale te dziewi dziesitych weszy we za pomoc prawa cienia, ktre w zasadzie zawsze
byo wsplnm wszystkim, a stao si takime w tym szczegowym zastosowaniu. Jest to
do tego stopnia prawd, e wszyscy na kuli ziemskiej konsumenci, mog kupowa x, ofiarujc
za dziesit tylko cz tego trudu, jakiego dawnij na to potrzebowali. Przewyk bowiem,
umorzy cakowicie ten nowy proceder.
Jeeli dobrze zastanowi si nad tm zechcemy, e niema ani jednego wynalazku
ludzkiego, ktryby nie musia drogi tej przebiega, e x jest tu znakiem algebraicznym
reprezentujcym zboe, odzienie, ksiki, okrta, na produkcy ktrych niezliczona massa
trudu lub wartoci umorzon zostaa za porednictwem puga, machiny do przdzenia,
drukarni i agli, to uwaga ta, stosowa si rwnie moe tak do najprostszych narzdzi, jak
i do najbardzij skomplikowanego mechanizmu, rwnie do wieka, klina, drga, jak i do
machiny parowej i telegrafu elektrycznego. Spodziewam si, e zrozumiemy jakim sposobem
to wielkie zagadnienie rozwie si dla ludzkoci, a mianowicie, e kada staa ilo pracy
ludzkiej, otrzymywa bdzie coraz znaczniejsz i coraz rwniej rozoon mass uytecznoci
lub zaspokoje.
3. Wykazaem, e Konkurencya wciga w dziedzin wsplnoci i darmoci nietylko siy
naturalne, ale i ten proceder, za porednictwem ktrego siami temi zawadamy; obecnie
pozostaje mi jeszcze do udowodnienia, e co si tycze narzdzi za pomoc ktrych siy te
w ruch wprawiamy, spenia ona t sam czynno.
Nie do na tm, e w naturze istnieje sia ciepa, wiata, sia cienia, elektrycznoci,
nie do na tm, e umys ludzki pojmie sposb zuytkowania ich, ale dla wykonania tego
pomysu potrzeba jeszcze narzdzi, potrzeba zapasw ywnoci, aby ci, ktrzy si wykonaniu
jego oddaj, mogli y przez czas zatrudnienia si t robot.
Posiadanie kapitaw jest trzeci okolicznoci korzystn pod wzgldem wynagrodzenia
tak dla pojedynczego czowieka, jak i dla caej klassy ludzi. Ten, kto ma w rku swoim
narzdzie potrzebne do pracy, materyay na ktrych praca ta ma si wykonywa i rodki
do ycia potrzebne w cigu tj pracy, ten si tylko umawia moe o wynagrodzenie; jest to
zupenie suszna zasada, kapita bowiem nie jest niczm innm, jak tylko prac poprzedni,
ktra jeszcze nie bya wynagrodzon. Zapewne, e pooenie kapitalisty jest dobrem i e
moe on prawa swoje narzuca; lecz zastanwmy si, e gdyby nawet by on wolnym od
Konkurencyi, zawsze jeszcze s pewne granice, po za ktre dania jego przej nigdy nie
mog; granic t jest ta linia po za ktr dane przez niego wynagrodzenie przewyszaoby
usugi, jakie on odda. A poniewa tak jest, nie wolno wic nam, jak si to czsto zdarza,
narzeka na tyrani kapitau, albowiem nawet w najostateczniejszych wypadkach, obecno
jego nie moe by tak szkodliw pooeniu robotnika, jak brak jego zupeny. Kapitalista co
najwyj moe to uczyni, co czowiek z pod zwrotnika rozporzdzajcy si wiata, ktrego
natura odmwia innym, lub, co uczyni moe wynalazca posiadajcy sekret procederu
nieznanego innym ludziom, to jest, moe powiedzie: Jeli chcecie rozporzdza trudem
moim, cena jego jest taka; jeeli za cen t znajdziecie zbyt wysok, czycie to, cocie dotd
robili, to jest obywajcie si bez niego.
Ale oto Konkurencya zjawia si wpord kapitalistw. Narzdzia, materyay, zaopatrzenie si w ywno, prowadz do urzeczywistnienia uytecznoci, ale jedynie pod warunkiem
uycia ich w robocie; kapitalici zatm wspzawodnicz pomidzy sob szukajc sposobu
uycia swych kapitaw. Wszystko to zatm, co z powodu wspzawodnictwa ustpi musz
ze swych nadzwyczajnych wymaga, granice ktrych okreliem, wszystko to, wpywajc na
zmniejszenie ceny produktu staje si czyst korzyci, darmym zyskiem dla konsumenta,
to jest, dla ludzkoci!
Zapewne, e darmo nie moe tu nigdy by zupen; kady bowiem kapita
reprezentuje trud i zawsze bdzie mia w sobie pierwiastek wynagrodzenia.
Tranzakcye dotyczce kapitau ulegaj powszechnemu prawu wymiany, a dokonywaj
si wtedy jedynie, jeeli w dokonaniu ich jest korzy dla obydwch kontraktujcych,
chociaby korzy ta, dca zreszt do zrwnania si, moga by przypadkowo wiksz dla
jednego ni dla drugiego.
W wynagrodzeniu za kapita jest pewna granica po za ktr nie poycza si ju; granic
t jest zero usug dla dunika. Tak samo jest pewna granica po za ktr nie udziela si
poyczki; granic t jest zero wynagrodzenia dla wierzyciela. To si rozumie, samo przez si.
Niech tylko wymaganie jednego z kontraktujcych posunie si do tego stopnia, e sprowadzi
korzy drugiego do zera, a poyczka stanie si niemoliw. Wynagrodzenie od kapitau
oscyluje pomidzy temi dwoma ostatecznociami. Ku wyszj granicy pcha je Konkurencya
dunikw, do niszj za sprowadza je Konkurencya wierzycieli; tym to sposobem z powodu
wych lub te podatku, ktry inni pac; po drugiej, stawiaj ludzi posiadajcych jedynie swe
rce, patnych i, e si posu uwiconm ju wyraeniem, proletaryuszw. Rozwaaj
stosunki tych dwch klass pomidzy sob i zapytuj si, czy w stanie, w jakim si stosunki te
znajduj, Konkurencya pomidzy robotnikami nie jest dla niche samych zgubn?
Powiadaj: Pooenie tych ostatnich z natury swej wycznie zalenm jest od cudzej
aski. Poniewa bior zapat z dnia na dzie, yj t z dnia na dzie. Pod rzdem wolnoci,
w ukadach jakie zwykle poprzedzaj kad umow, musz oni przysta na wszelkie
warunki, bo pod kar mierci musz mie prac na jutro. Jeli tego o wszystkich powiedzie
nie mona, to przynajmnij o wielu z nich, a wystarcza to do ponienia caej klassy, najbardzij bowiem przygnieceni i najbiedniejsi z nich, pierwsi zwykle kapituluj i oni to ustanawiaj wysoko dziennego zarobku. Ztd wynika, e zarobek dzienny sprowadza si do tego,
co nieodbicie potrzebnm jest do ycia; a w tym stanie rzeczy najmniejszy nadmiar Konkurencyi pomidzy robotnikami, staje si prawdziwm nieszczciem, bo tu ju nie idzie
o zmniejszenie ich dobrobytu, ale poprostu o ich ycie.
W przytoczeniu tym, co do samego faktu jest zaiste wiele, bardzo wiele prawdy.
Zaprzecza cierpieniom i ponieniu tej klassy, speniajcej cz materyaln w dziele
produkcyi, byoby to samo, co zamyka oczy przed wiatem. Prawd powiedziawszy, do
tego to opakanego pooenia, wielkij liczby braci naszych odnosi si to, co susznie
nazywamy zagadnieniem spoecznm; bo chocia i inne klassy w spoeczestwie, nagabane
s rozmaitemi niepokojami, cierpieniami, nagemi zmianami, przesileniami, ekonomicznemi
wstrznieniami, mimo to jednak wolno mogaby by przyjt jako rozwizanie zagadnienia, gdyby niezdawaa si by zbyt sab na wyleczenie tej bolesnej rany, zwanej Pauperyzmem.
A poniewa w tm wanie mieci si zagadnienie spoeczne, zrozumie wic czytelnik,
e dotyka go tu nie mog. Szczliwym bd, jeli wypynie ono z caego dziea tego,
bo rozumie si, e od jednego rozdziau oczekiwa tego niemoemy.
Przedstawiam teraz prawa powszechne, ktre uwaam za harmonijne i mam nadziej,
i czytelnik zaczyna si ju domyla, e prawa te istniej, skoro dziaaj w duchu wsplnoci,
a tm samm, rwnoci. Niezaprzeczaem jednake, aby dziaanie praw tych, nie bywao
zakcane niszczcemi przyczynami. Jeli zatm napotykamy rwnoczenie fakt uderzajcej
nierwnoci, to jakime sposobem moglibymy go oceni, nieznajc ani praw regularnych
porzdku spoecznego, ani przyczyn zakcajcych te prawa?
Z drugiej znw strony, nieprzeczyem ani istnieniu za, ani jego przeznaczeniu.
Sdziem, e mam prawo powiedzie, e skoro czowiek ma sobie nadan woln wol,
to caoci z ktrej wykluczonm byoby nieszczcie, niemonaby nazywa harmoni;
w wolnej bowiem woli mieci si moe bd, a bd jest zm. Harmonia spoeczna, jak
wszystko, co dotycz czowieka, jest wzgldn; ze jest jednm z tych niezbdnych k,
przeznaczonych do pokonywania bdu, niewiadomoci, niesprawiedliwoci, a to z tego
powodu, e wprowadza w dziaanie te dwa wielkie prawa natury naszej: prawa odpowiedzialnoci i solidarnoci.
Teraz za, poniewa faktem jest, i pauperyzm istnieje, to kogo wini mamy o to, czy
prawa naturalne, ktre rzdz porzdkiem spoecznym czy urzdzenia ludzkie, ktre
w duchu przeciwnym praw tych dziaaj czy t wreszcie tych, ktrzy sami s jego ofiarami
i ktrzy przez bdy i winy swoje, cignli na gow sw t cik kar?
Innemi sowy: czy pauperyzm istnieje skutkiem przeznaczenia opatrznociowego, czy
t przeciwnie wypywa z tego, co jest sztucznm w naszej organizacyi politycznej czy
wreszcie, jest on po prostu osobist zapat? Ktrej z tych trzech przyczyn: Fatalnoci,
Niesprawiedliwoci, czy t Odpowiedzialnoci, przypisa naley t straszliw plag?
Nie lkam si powiedzie: e nie moe ona wypywa z praw naturalnych, ktre s
przedmiotem naszych bada, gdy wszystkie te prawa d do zrwnania nas w ulepszeniu,
to jest: d do zblienia wszystkich ludzi do rwnego, nieustannie wznoszcego si poziomu.
W tej zatm chwili nie moemy zajmowa si zgbianiem zagadnienia przyczyn ndzy.
Jeli w tej chwili zechcemy zastanawia si li tylko nad t klass robotnikw, ktra
wykonywa cz najbardzij materyaln produkcyi i ktra niemajc w niej adnych
osobistych widokw, yje jedynie z wynagrodzenia staego, nazywanego dzienn zapat,
to pomijajc dobre lub ze urzdzenia ekonomiczne, pomijajc zo jakiemu proletaryusze
z wasnej swej winy uledz mog, pytanie jakiebymy sobie postawi mogli, jest to: jakie
odnonie do nich mog by skutki Konkurencyi?
Dziaanie Konkurencyi, tak wzgldem tj klassy, jak i wzgldem wszystkich, jest
dwojakie. Dotyka ono ich, jako kupujcych i sprzedajcych usugi. Wina piszcych w tej
materyi polega na tm, e widz oni zawsze jedn tylko stron kwestyi, podobnie jak fizycy,
ktrzy uznajc jedynie si odrodkow, wierz i przepowiadaj, e wszystko jest stracone.
Przepucie im tylko faszywe ich zaoenie, a zobaczycie z jak nieugit logik poprowadz
was do swego zgubnego wniosku. To samo powiedzie mona o narzekaniach socyalistw,
jakie snuj z wycznych spostrzee o Konkurencyi odrodkowej, jeli si tak wyrazi mona;
niezwracaj oni uwagi na Konkurency dorodkow, a to wystarcza do sprowadzenia doktryn
ich do niepotrzebnych deklamacyi. Zapominaj oni, e kiedy robotnik przychodzi na rynek
z zapracowanym przez si dziennym zarobkiem, to staje si ogniskiem do ktrego zbiegaj si
niezliczone przemysy i e korzysta on wwczas z powszechnej Konkurencyi, niezwaajc
i na ni te same przemysy kolejno krzyki podnosz.
Prawda, e jeeli patrzymy na proletaryusza jako na producenta, jako na ofiarujcego
prac lub usugi, to skary si on rwnie na Konkurency. Przypumy zatm, e dajc mu
z jednej strony korzyci, z drugiej go strony uciska; chodzi wic tylko o to, aby si dowiedzie,
co tu przewaa i czy straty, jakie ona sprowadza, wynagradza korzyciami, jakie daje.
Chyba niejasno tumaczyem si, jeli czytelnik niezrozumia, e w cudownym tym
mechanizmie, sprzeczne pozornie dziaanie Konkurencyi zmierza jednak do tego szczeglnego i pocieszajcego rezultatu, e wszyscy ludzie znajd w nim jednoczenie korzystn
rwnowag, a to z powodu Uytecznoci darmej, cigle zwikszajcej obszar produkcyi i
wkraczajcej bezustannie w dziedzin Wsplnoci. Ot to, co si staje wsplnm, przynosi
korzyci wszystkim, nieszkodzc nikomu; moemy nawet doda, a jest to prawd matemastrona 215. zpord 382 stron dziea
tyczn, e korzysta z niej kady w miar poprzedniej swej ndzy. Ta to wanie cz uytecznoci darmej, ktr Konkurencya zmusza, aby si staa wspln, sprowadza to, e wartoci
d do ustosunkowania si z prac, co widoczn przynosi korzy pracujcemu. Ona to
take, tumaczy nam to zagadnienie spoeczne, jakie cigle przedstawiam oczom czytelnika,
a ktre zasania nam jedynie przyzwyczajenie, a mianowicie: e za pewn oznaczon prac,
kady otrzymuje pewn summ zaspokoje, dc do zwikszenia si i zrwnania.
Zreszt, pooenie robotnika nie wypywa tylko z jednego prawa ekonomicznego, lecz ze
wszystkich razem. Pozna je, wykry ich widoki i ich przyszo, jest zadaniem caej
ekonomii politycznej; bo czy nauka ta moe mie co innego, jak robotnikw, na widoku?
Ale myl si, bo s jeszcze i zdziercy. Co sprowadza rwnowag usug? Wolno. C zakca
t rwnowag? Ucisk. I oto jest zakres jaki przebiedz mamy.
Co si tycze losu klassy robotnikw zajtej bezporedni prac produkcyi, to wtedy
dopiero ocenionym on by moe, kiedy poznamy jakim sposobem prawa Konkurencyi, godz
si z prawami dziennej Zapaty i Ludnoci, a take z niszczcemi skutkami nierwnej taksy
i monopolw.
Dodam tu tylko kilka sw jeszcze odnonie do Konkurencyi. Jasn jest rzecz, e zmniejszenie si massy zaspokoje rozdzielajcych si pomidzy ludmi, jest wypadkiem obcym jej
naturze. Czy rozdziau tego dopenia ona w duchu nierwnoci? Niema nic w wiecie
widoczniejszego, jeli si tak wyrazi mog, jak to, e przywizawszy do kadej usugi, do
kadej wartoci, coraz wikszy stosunek uytecznoci, Konkurencya nieprzerwanie pracuje
na zrwnanie samyche usug i uczynienie ich proporcyoalnemi do usiowa. I w rzeczy
samej, nie jeste ona tym bodcem, ktry ze szranek bezpodnych wprowadza wszystko
w szranki obfitoci? Waciwm jej zatm dziaaniem jest coraz to wiksze
urzeczywistnianie rwnoci, podnoszc jednoczenie poziom spoeczny.
Porozumiejmy si wszelako, co do wyrazu rwnoci. Rwno, nie znaczy jednakowe dla
wszystkich wynagrodzenie, ale wynagrodzenie stosunkowe do iloci, a nawet jakoci ich
usiowa.
Mnstwo okolicznoci przyczynia si do tego, e wynagrodzenie za prac jest nierwne
(mwi tu jedynie o pracy wolnej, podlegajcej Konkurencyi); jeli si przypatrzymy zbliska,
to spostrzeemy, e zawsze prawie ta mniemana nierwno susznie i koniecznie jest tylko
prawdziw rwnoci. Zreszt, prace poczone z niebezpieczestwem przynosz wicj
korzyci jak inne; zatrudnienia wymagajce dugiej nauki i nakadw przez dugi czas
nieprodukujcych, co domyla si kae, e pewna rodzina pielgnowaa przez dugi czas
pewne cnoty, jak te dla ktrych dostateczn bya sia muskularna, zatrudnienia wymagajce
wyksztacenia umysu, a ktre wyradzaj delikatne gusta, jak zatrudnienia wymagajce
jedynie rk. Nie jeste to wszystko susznm? Ot Konkurencyja musi ustanawia te rnice;
spoeczestwo niepotrzebuje, aby w tym wzgldzie rozstrzyga Fourier lub L. Blanc.
Najpowszechniejsz z tych wszystkich okolicznoci jest nierwno wyksztacenia; ot
w tym wypadku, jak i w kadym innym widzimy, e Konkurencya dziaa dwojako, znosi stany
i podnosi spoeczestwo.
strona 216. zpord 382 stron dziea
jednego kraju ktregoby postp innych krajw nie obchodzi. Wszelki postp dokonany na
Wschodzie, jest w perspektywie bogactwem dla Zachodu. Materya palny odkryty na
Poudniu, zasania od zimna mieszkacw Pnocy. Niech sobie Wielka Brytania jak chce
udoskonala swe przdzalnie, nie jj to jednak kapitalici ani jj robotnicy korzysta bd
z tego dobrodziejstwa, bo ani procenta od kapitaw ani t zapata dzienna niepodniesie si,
ale ostatecznie Rossya, Francya, Hiszpania, sowem ludzko caa, pozyskuje rwne zaspokojenia przy mniejszj pracy, lub co na jedno wychodzi, wysze zaspokojenia przy rwnym
trudzie.
Mwiem tu jedynie o dobrodziejstwach, mgbym to samo powiedzie o zem, jakie
trapi pewne ludy i pewne kraje. Waciwe dziaanie Konkurencyi polega na tm, e wszystko,
co jest osobistm, przenosi ona w dziedzin powszechn. Dziaa na cisej zasadzie
wzajemnoci. Jeli klska jaka dotknie kraj rolniczy, to wszyscy konsumenci chleba ucierpi
na tm. Jeeli niesuszny podatek dotyka winnice we Francyi, to drogo wina pada na tych,
ktrzy je pij: tak wic kade cokolwiek duj trwajce zo i dobro, przesuwa si zaledwie po
nad indywidualnociami, stanami i narodami; opatrznociowe bowiem przeznaczenie ich jest
takie, i dotyka musz ca ludzko i podnosi lub znia poziom jej pooenia. Dla tego t,
kto zazdroci jakiemukolwiekbd ludowi urodzajnoci jego gruntw, piknoci jego portw
i rzek lub ciepa jego soca, ten zapoznaje dobra, do uczestniczenia w ktrych, wszyscy
jestemy powoani; ten pogardza ofiarowan nam obfitoci, ten auje, i oszczdzono mu
trudu. Dla tego t, zawici narodowe s nietylko zemi, lecz nadto i niedorzecznemi
uczuciami. Szkodzc drugim, szkodzi si samemu sobie: stawiajc tego rodzaju przeszkody
jak: taryfy, koalicye lub wojny, utrudza si tylko wasn drog. Ztd t, ze namitnoci
ponosz kar, tak jak szlachetne odnosz nagrod. Nieunikniona sia cisego wymiaru
sprawiedliwoci przemawia do interesu, owieca opini, ogasza i w kocu musi, pomidzy
ludmi, nada przewag tj wielkij, wiekuistj prawdzie, e: Uyteczno jest jednym
z objaww sprawiedliwoci; wolno jest jedn z najpikniejszych harmonii spoecznych,
suszno jest najlepsz polityk.
Chrzecianizm wprowadzi w wiat wielki pierwiastek braterstwa pomidzy ludmi.
Zwraca si on do serca, do uczucia, do szlachetnych instynktw. Ekonomia polityczna
przyja tene sam pierwiastek z zimnego wyrachowania, a wykazujc zwizek pomidzy
przyczyn a skutkiem, godzi najdraliwsze interesa z wymaganiami najszczytniejszej
moralnoci, zlewajc je w jeden harmonijny akord.
Drugiem nastpstwem, wypywajcm z tej doktryny jest to, e spoeczestwo jest
prawdziw wsplnoci. Owen i Cabet mog sobie oszczdzi mozou poszukiwa, celem
rozwizania wielkiego zagadnienia komunistycznego, bo ono ju rozwizane, a wypywa nie
z ich samowolnych kombinacyi, ale z organizacyi, jak Bg nada czowiekowi i spoeczestwu. Siy naturalne, procedery szybkie, narzdzia pracy, wszystko jest lub dy do tego, aby
si stao wsplnm pomidzy ludmi, wszystko, prcz trudu, pracy i usiowa indywidualnych. Niema i nie moe by pomidzy niemi innj nierwnoci, co wreszcie i najzacitsi
komunici przyznaj, tylko ta, ktra wypywa z nierwnoci usiowa. Te to usiowania
wymieniaj si jedne na drugie za umwion cen. Wszystko to, co natura, geniusz wieku
strona 220. zpord 382 stron dziea
proste i naiwne zwyczaje ludw pierwotnych, e powaniejsze umysy miay niejako prawo
zapyta, czyby nie przenie nad ni spokj, chociaby pod oson despotyzmu? Sam nawet
chrzecianizm rzuci wielkie ziarno mioci i dobroczynnoci na ziemi zbroczon krwi
mczennikw.
Dla czego weszo w zamiary dobroci i sprawiedliwoci nieskoczonj, aby szczcie
pewnj krainy i pewnego wieku okupywao si cierpieniami innego wieku i innej krainy?
Jaka myl boska ukrywa si pod tem wielkiem i nieprzepartem prawem solidarnoci, ktrej
jednym z tajemniczych objaww jest Konkurencya? Przed okiem umiejtnoci ludzkiej
zakryte to dotd. Wie ona tylko, e dobro rozszerza si nieustannie, a ze zmniejsza si cigle.
Poczwszy od stanu spoecznego, jaki skutkiem zdobyczy utworzy si, a w ktrym byli tylko
panowie i niewolnicy i gdzie nierwno stanw bya nadzwyczajn, Konkurencya nie moga
pracowa nad zblieniem stanw, majtkw, inteligencji, nie zadajc cierpie pojedyczym
osobom i tylko w miar rozwijania si jej dziaalnoci, sia tych cierpie sabnie, podobnie jak
drganie gosu lub oscylacye wahada. Cierpieniom za, ktre Konkurencya jeszcze dotd
wywouje, ludzko przeciwstawi moe dwa potne zaradcze rodki: przezorno, ktra jest
owocem dowiadczenia i wiata, i stowarzyszenie, ktre jest uorganizowan przezornoci.
W tej pierwszej, niestety, zbyt pospiesznej czci dziea tego, ktre przedstawiam
publicznoci, staraem si cigle zatrzyma jej uwag na tej linii granicznej, zawsze ruchomej,
a jednak zawsze wydatnej, rozdzielajcej dwie dziedziny wiata ekonomicznego, a mianowicie: na wspdziaaniu natury i pracy ludzkiej, na szczodrobliwoci Boga i dziele czowieka,
na darmoci i uciliwoci, na tm, co si w wymianie wynagradza i tm, co si ustpuje
bez wynagrodzenia, na uytecznoci cakowitej i uytecznoci czciowej i dopeniajcej,
ktra stanowi Warto, na bogactwie bezwzgldnm i bogactwie wzgldnm, na wspudziale si chemicznych lub mechanicznych, ktre za porednictwem narzdzi, zmuszone s
pomaga produkcyi i na susznm wynagrodzeniu, nalenm pracy, ktra narzdzia te stworzya, na Wsplnoci i Wasnoci.
Nie podobna byo ograniczy si na wskazaniu tych dwch tylko porzdkw zjawisk, tak
bardzo rnych pomidzy sob; naleao nadto opisa ich stosunki i jeli si mona tak
wyrazi, ich zwroty harmonijne. Staraem si wyjani, jakim sposobem sprawa Wasnoci
polega na zdobyciu dla rodu ludzkiego uytecznoci, na rzuceniu jej w dziedzin wspln,
by znowu lecie po nowe zdobycze; tym sposobem kade dane usiowanie, a nastpnie og
wszystkich usiowa, dostarcza ludzkoci coraz wzrastajcych zaspokoje. Na tmto
wanie polega postp, e wymieniane usugi ludzkie zachowujc sw wzgldn warto,
su za przewodnika coraz wikszej iloci uytecznoci darmej, a tm samm wsplnej. Nie
sdmy wic, aby posiadacze wartoci, w jakiejkolwiekbd formie zawartej, naduywali
i monopolizowali dary Boe, owszem, zmnaaj je oni, nie niszczc bynajmniej tego
charakteru szczodrobliwoci, to jest Darmoci, ktra jest ich opatrznociowm
przeznaczeniem.
W miar tego, jak postp zwala zaspokojenia nasze na barki natury, a tm samm, jak
wchodz one w dziedzin wspln, staj si wtedy rwnemi; nierwno bowiem poj si
jedynie daje w dziedzinie usug ludzkich, ktre si porwnywaj, oceniaj jedne przez drugie
i oszacowuj si celem wymiany. Z czego wynika, e Rwno musi si coraz wicej pomidzy
ludmi rozwija; a jest ona postpow z innego jeszcze wzgldu, a to z powodu dziaania
Konkurencji, ktrej nieuniknionem rezultatem jest zrwnanie samyche usug i coraz
wiksze ustosunkowanie wynagrodzenia odpowiedniego ich wartoci.
A teraz rzumy, cho pobienie okiem na przestrze, jak przebiedz jeszcze mamy.
Przy wietle teoryi, ktrej zasady rzucilimy w tm dziele, musimy jeszcze zbada:
Stosunek czowieka rozwaanego jako producenta i jako konsumenta ze zjawiskami
ekonomicznemi;
Prawa Renty gruntowej;
Prawa Zapaty dziennej (Salaire);
Prawa Kredytu;
Prawa Podatkw, ktre wtajemniczajc nas w Polityk, w cisem znaczeniu sowa,
doprowadz nas do porwnania usug prywatnych i dobrowolnych z usugami
publicznemi i przymusowemi;
Prawa Ludnoci.
Zgbiwszy to, dopiero wwczas bdziemy w monoci rozwizania niektrych
zagadnie praktycznych, dotd spornych, jakoto: Wolnoci handlowej, Machin, Zbytku,
Wolnego od zajcia czasu, Stowarzysze, Organizacyi pracy itd.
miao powiedzie mog, e rezultat tego badania mona ju naprzd w tych sowach
wyrazi: Ustawiczne zblianie wszystkich ludzi do coraz wznoszcego si poziomu, czyli:
Udoskonalanie si i zrwnanie, sowem: HARMONIA.
Taki to jest stanowczy rezultat ustroju opatrznociowego wielkich praw natury, gdy te
bez przeszkd panuj, gdy rozwaamy je same w sobie i bez wzgldu na zamieszanie jakie
bd i gwat zadaj ich dziaaniu. Na widok takiej Harmonii ekonomista podobnie jak
astronom na widok ruchu planetarnego, jak fizyolog badajc ukad organw ludzkich, miao
zawoa moe: Digitus Dei est hic.
Ale czowiek jest potg, woln, a tm samm moe bdzi. Podlega on niewiadomoci
i namitnociom. Wola jego, ktra moe bdzi, wchodzi jako ywio w gr praw
ekonomicznych; moe je zapoznawa, zaciera, moe je odwraca od ich celu. Tak jak fizyolog,
kiedy ju do nauwielbia nieskoczon mdro, ktr podziwia musi w kadem z naszych
organw i w ogle w caem naszem wewntrznym ukadzie, jak niemniej w ich zwizku
pomidzy sob, bada nastpnie stan anormalny, chorobliwy i cierpicy; tak te i my bdziemy
musieli wnikn w wiat nowy, w wiat zaburze socyalnych.
Musimy przygotowa si do tych nowych bada kilkoma uwagami nad samym czowiekiem. Niepodobnaby nam byo zda spraw ze za spoecznego, jego pocztku, skutkw,
strona 224. zpord 382 stron dziea
O nie! Zdzierstwo nie jest przemijajc chost, ktraby przypadkowo tylko dotykaa
mechanizm spoeczny i dla tego nie moe by pominitm w umiejtnoci ekonomicznej.
Pierwszy ju czowiek usysza ten wyrok: spoywa bdziesz chleb twj w pocie czoa
twego. Ztd si pokazuje, e usiowanie i zaspokojenie nierozerwalnie s z sob zczone i e
to ostatnie moe by tylko nagrod pierwszego. Ale widzimy, e czowiek zawsze i wszdzie
buntuje si przeciwko temu prawu i mwi do brata swego: Dla ciebie praca a dla mnie owoce
z niej.
Zajrzyjcie do chaty dzikiego, trudnicego si polowaniem lub idcie pod namiot
koczujcego pasterza. Jaki widok przedstawia si oczom waszym? Kobieta wyndzniaa,
zeszpecona, zafukana, zwida przedwczenie, dwiga cae brzemi domowych zatrudnie,
wwczas gdy mczyzna rozkoszuje si bezczynnoci. I gdzie tu jest idea, jak mamy
o Harmonii, ktra powinna by w rodzinie? Znika ona, gdy Sia zrzucia na Sabo cay
ciar trudu. I ile to potrzeba byo wiekw pracy cywilizacyjnej, aby Kobieta powsta moga
z tego straszliwego upadku!
Zdzierstwo w postaci najbardziej brutalnej, uzbrojone pochodni i mieczem, zapenia
dzieje rodu ludzkiego. W jakiche to imionach streszcza si historya? Cyrus, Sezostrys,
Aleksander, Scypion, Cezar, Attyla, Tamerlan, Mahomet, Pizaro, Wilhelm Zdobywca; nie jeste
to Zdzierstwo, pod postaci zdobyczy? A jednak daje im ono laury, pomniki, posgi, uki
tryumfalne, pieni poetw, upajajcy entuzyazm kobiet.
Wkrtce zwycizca spostrzega si, e wiksz moe wycign korzy ze zwycionego, jeli go nie zabije, i Niewolnictwo rozszerza si na ziemi. Byo ono na caej kuli
ziemskiej, a do dni naszych prawie, jedyn form istnienia spoeczestw, siejc poza sob
nienawi, opr, walki wewntrzne, rewolucye. Bo i czeme jest Niewolnictwo, jeli nie zorganizowanm uciskiem w celu Zdzierstwa?
Jeeli Zdzierstwo uzbraja Si przeciw Saboci, to niemniej te zwraca ono Inteligency
przeciwko atwowiernoci. Gdzie s na wiecie pracujce ludy, ktreby nie byy
exploatowane przez teokracy kapask, kapanw egipskich, wyrocznie greckie, wrbitw
rzymskich, druidw galskich, braminw indyjskich, muftych, ulemw, bonzw, mnichw,
ksiy, kuglarzy, czarnoksinikw, wieszczbiarzy, sowem, przez zdziercw pod wszelkiemi
postaciami i wszelkiemi nazwiskami. A kiedy geniusz Zdzierstwa t sobie form obierze, to
punktu oporu szuka w niebie i przybiera sobie witokradzkie wsplnictwo Boga! Krpuje
ono nietylko rce, ale i ducha. Wyciska pitno sualstwa, tak dobrze na sumienni Zeida, jak
i na czole Spartakusa, urzeczywistniajc to, co zdawao si niemoliwm do urzeczywistnienia, to jest: Niewolnictwo Umysowe.
Niewolnictwo Umysowe! Cto za okropne poczenie wyrazw!
O wolnoci! Czy nie widzielimy, jak ci zewszd wypierano, jak ci za pomoc zdobyczy
ugniatano, jak konaa pod niewolnictwem, jak ci zniewaano w sdach, wypdzano ze szk,
wyszydzano w salonach, zapoznawano w warsztatach, wyklinano w wityniach. Zdawaoby
si, e powinna bya znale przynajmniej bezpieczne schronienie w duszy czowieka.
Ale jeli i w tem ostatnim schronieniu nie jeste bezpieczn, to c si stanie z nadziejami
wiekw i godnoci natury ludzkiej?
Ostatecznie jednake w teme samem otoczeniu, w ktrem Zdzierstwo dziaanie swe
wywiera, rozwija ono zarazem (bo tak chce postpowa natura czowieka) opr paraliujcy
jego siy i wiato, ktre odsania jego oszustwa. Nie cofa si ono przecie, staje si tylko
przebieglejszem, a przybierajc na si form rzdu, rwnowagi, rodzi polityk, ktra si
stanie dla kopalni niewyczerpan. Widzimy te, jak ono naduywa wwczas wolnoci
obywateli, dla tem lepszego wyzyskania ich bogactw i jak niszczy ich bogactwa, dla tem
szybszego wytpienia ich wolnoci. Dziaalno prywatna przechodzi w dziaalno
publiczn. Wszystko si zaatwia za porednictwem urzdnikw; bezduszna i swarliwa
biurokracya okrywa kraj cay. Skarb publiczny staje si obszernym rezerwoarem, do ktrego
pracownicy wrzucaj swe oszczdnoci, a ktre potem dziel si pomidzy urzdnikw.
Wolna umowa przestaje ju by prawem dla tranzakcyi i nic ju nie moe ani urzeczywistni,
ani stwierdzi wzajemno usug.
W takim stanie rzeczy prawdziwe pojcie o Wasnoci niknie, kady odwouje si do
Prawa, domagajc si od niego nadania wartoci sztucznej swym usugom.
Tym sposobem wchodzi si w sfer przywilejw. Zdzierstwo usadawia si w Monopolach, osania cienieniami; zamienia naturalny bieg wymiany, pcha w sztucznym kierunku
kapita, z kapitaem prac, a z prac i ludno sam. Kae na Pnocy z trudnoci produkowa to, co si na Poudniu z atwoci produkowa daje, tworzy przemys i exystencye
zalene; w miejsce si darmych natury podstawia uciliwy trud pracy; wywouje tego
rodzaju zakady, ktre nie mog wytrzyma rywalizacyi i uywa przeciwko ich wspzawodnikom siy; wzywa midzynarodowe zawici, schlebia dumie patryotycznej i wymyla dowcipne teorye, do wykonania ktrych pomagaj mu sami oszukani; czyni nieuniknionemi przesilenia przemysowe i bankructwa; zachwiewa w obywatelach wszelk ufno w przyszo,
wszelk wiar w wolno, a do samego poczucia tego, co jest susznm. A gdy nareszcie
nauka odsoni jego naduycia, podburza przeciwko niej nawet ofiary swoje, woajc:
To Utopia! Co wicej, nietylko przeczy nauce, ktra mu przeszkody stawia, ale nie dopuszcza
nawet moliwoci jej istnienia, posikujc si tm zdaniem sceptycyzmu: Niema zasad!
Pod naciskiem cierpie wszelako caa massa robotnikw powstaje i wywraca wszystko,
co znajduje ponad sob. Rzd, podatki, prawodawstwo, wszystko jest na ich asce, i sdzicie
moe, e si ju raz skoczy panowanie Zdzierstwa; sdzicie moe, e wymiana usug opiera
si bdzie na swej jedynie moliwej i takiej jak tylko sobie wymarzy moemy podstawie,
to jest na Wolnoci? Nie udcie si; bo niestety!, wsiko ju w massy to zgubne pojcie:
e Wasno ma ten sam pocztek, t sam sankcy, t sam prawowito, t sam racy
bytu co i Prawo; i oto wszyscy rozpoczynaj prawny rabunek samych siebie. Cierpic jeszcze
na rany, ktre im zostay zadane, chc leczy kadego ze swych czonkw tm, e mu
ustpuj prawo ucisku nad drugim ze swych czonkw; nazywa si to Solidarnoci,
Braterstwem. Ty wyprodukowae jak rzecz; ja nic nie wyprodukowaem; lecz e jestemy
solidarni pomidzy sob, zatem dzielmy si. Ty posiadasz jak rzecz, ja nie posiadam nic;
lecz e brami jestemy, podzielmy si wic. Bdziemy zatem musieli zbada te naduycia,
strona 227. zpord 382 stron dziea
PRODUCENT KONSUMENT
Gdyby poziom ludzkoci cigle si nie wznosi, czowiek nie byby istot doskonalc si.
Gdyby dno spoeczestwa nie zmierzaa do ustawicznego zbliania wszystkich ludzi
do tego postpowego poziomu, to prawa ekonomiczne nie byyby harmonijnemi.
Ot jakimby sposobem ten poziom ludzki mg si wznosi, gdyby kada dana ilo
pracy nie dawaa coraz wzrastajcej proporcyi zaspokoje, zjawiska, ktre objani si daje
jedynie przemian uytecznoci uciliwej na uyteczno darm.
Z drugiej za strony, jakimby sposobem uyteczno ta, stawszy si darm, zblia
moga wszystkich ludzi do wsplnego poziomu, gdyby jednoczenie nie stawaa si wspln.
Oto s najistotniejsze prawa harmonii spoecznej.
Chciabym bardzo, aby jzyk ekonomiczny dostarczy mi na oznaczenie oddanych
i odebranych usug, dwch innych wyrazw, anieli produkcya i konsumpcya, ktre zbyt s
materyalne. Widzimy bowiem, e s usugi, jak naprzykad: ksidza, profesora, wojskowego,
artysty, ktre rodz moralno, nauk, bezpieczestwo, uczucie pikna i ktre nic nie maj
wsplnego z tym, co waciwie nazywamy przemysem, chyba to jedynie, e rwnie maj na
celu zaspokojenia.
Lecz wyrazy te s przyjte, niemam zatem potrzeby wprowadza nowych. Naley
jednak dobrze o tem pamita, e pod nazw produkcyi rozumiem to, co odnosi si do
uytecznoci; pod konsumpcy za uytkowanie z tej uytecznoci.
Niech szkoa protekcjonistw ta odmiana komunizmu zechce nam uwierzy, e kiedy
wymawiamy wyrazy producent i konsument, nie jestemy na tyle mieszni, abymy wystawiali sobie, jak nam to zarzucaj, i rd ludzki dzieli si na dwie odrbne klassy, z ktrych
jedna zajmuje si li tylko produkcy, a druga konsumpcy. Naturalista moe dzieli rd ludzki
na czarnych i biaych, na mczyzn i kobiety, ale ekonomista nie moe dzieli ludzi na
producentw i konsumentw, a to dla tego, e jak to bardzo trafnie zauwayli panowie
protekcyonici, producent i konsument stanowi jedno.
Ale wanie dla tego, e stanowi jedno, nauka powinna rozwaa kadego czowieka w
tych dwch jego przymiotach. Nie idzie tu o podzia rodu ludzkiego, ale o zbadanie dwch
nader rnych postaci czowieka. Gdyby protekcyonici wzbronili gramatyce uywanie
zaimka ja i ty pod pozorem, e kady z nas jest kolejno tym ktry mwi lub tym, do ktrego
si mwi, monaby zwrci ich uwag na to, e chocia to prawda, i niepodobna, aby jedni
zawsze mwili a drudzy cigle suchali, bo przecie kady ma tak uszy, jak i jzyk, z czego
jednak nie wynika, aby co do kadego podanego wniosku do jednych nie mogo naley sowo,
a do drugich suchanie. To samo powiedzie moemy co do kadj usugi, e ten, ktry j
oddaje, jest zupenie rnym od tego, ktry j przyjmuje. Producent i konsument stoj zawsze
wobec siebie, a to do tego stopnia, i nieustannie spory z sob wiod.
Ci sami, ktrzy nie dozwalaj nam badania interesw ludzkich z tego podwjnego
stanowiska jako producentw i konsumentw, nie wstydz si bynajmniej, odwoujc si do
strona 229. zpord 382 stron dziea
S wartoci, ktre s rwne pomidzy sob, s wartoci, ktrych stosunek jest znany,
naprzykad poowa, czwarta cz, podwjna, potrjna. Nic nam nie przeszkadza, wyrazi te
rnice w liniach rozmaitej dugoci.
Inaczej si rzecz ma, co si tyczy uytecznoci. Jak to ju widzielimy, uyteczno
oglna rozkada si na uyteczno darm i uyteczno uciliw; to jest na t, ktr winni
jestemy naturze i t, ktra jest wynikiem pracy ludzkiej. Poniewa ta ostatnia oszacowuje
si i wymierza, mona j zatem wyrazi lini pewnego okrelonego wymiaru, druga za nie
daje si ani oszacowa, ani wymierzy. To pewno, e natura duo czyni dla wyprodukowania
hektolitra zboa, beczki wina, wolu, kilograma weny, beczki oliwy, snia drzewa. Ale nie
mamy adnego sposobu na wymierzenie wspudziau natury, zawierajcego si w tej massie
si, po wikszej czci nieznanych, a dziaajcych od stworzenia wiata. Co wicej, nie mamy
w tm nawet adnego interesu. Musimy zatem uyteczno darm wyrazi lini
nieokrelon.
Przypumy zatem, e mamy dwa produkta, z ktrych pierwszy wart dwa razy wicej
jak drugi; wyrazi to moemy liniami nastpujcemi:
JB, JD,
wynagrodzon. Zdobycz ta dokona si na rzecz ludzkoci, ale w tym razie jeden tylko
czowiek reprezentowa bdzie ludzko.
A mwic nawiasem, sdz, i czytelnik widzi z tego, jak lizkiem jest twierdzenie
ekonomistw angielskich, e warto wypywa z pracy, jeeli przez nie chc nam da
pozna, e warto i praca s proporcyonalne. Oto jest praca zmniejszona o poow, a warto
si tam nie zmienia wcale, a zdarza si to zawsze. Dla czego? Dla tego, e usuga pozostaje
t sam. Tak przed, jak i po wynalazku, dopki pozostaje on sekretem, ten ktry ustpuje JB,
oddaje zawsze jednakow usug. Ale przyjdzie chwila, kiedy Piotr producent JD bdzie mg
Janowi powiedzie: dasz odemnie dwie godzin pracy za jedn godzin twojej; lecz e znam
twj proceder, to poniewa cenisz usug swoj zbyt wysoko, wol sam j sobie wywiadczy.
Ot chwila ta nieochybnie nastpi, bo gdy jaki proceder raz jest w ycie wprowadzony,
nie moe on ju pozosta tajemnic. Wwczas to warto produktu JB zniy si o poow
i mie bdziemy dwie nastpujce figury:
AA jest to warto zniesiona, jest to bogactwo wzgldne, ktre znikno, wasno ktra
si staa wspln, uyteczno ktra niegdy bya uciliw, a dzi staa si darm.
Co si za tyczy Jana, ktry jest tu symbolem producenta, to wraca on na swe pierwsze
stanowisko. Temi samemi usiowaniami, ktrych potrzebowa dla wyprodukowania JB, dzi
produkuje dwa razy wicej. Chcc zatem dosta dwa razy JD, zmuszonym jest da dwa razy
JC, bd w meblach, ksikach, domie itd.
Kto z tego wszystkiego korzysta? Naturalnie, e Piotr producent JD, ktry jest symbolem
wszystkich producentw, a w tej liczbie i samego Jana. I w rzeczy samej, jeeli Jan zechce
spoy swj wasny produkt, to sam skorzysta z oszczdnoci czasu, pozyskanej ze
zniszczenia AA. Co si tyczy Piotra czyli wszystkich na wiecie konsumentw, to kupowa oni
bd JB za poow tego czasu, tych usiowa, tej pracy, tych wartoci, jakich przed
wynalezieniem si natury potrzebowali. A zatem sia ta jest darm, a tm samm wspln.
Poniewa ju raz odwayem si uy figur jeometrycznych, nieche mi wolno bdzie
i nadal posugiwa si niemi, a szczliwym bd, jeli ten sposb, przyznaj, troch
dziwaczny w ekonomii politycznej, uatwi czytelnikowi zrozumienie zjawisk, ktre objaniam.
Czy to jako producent, czy jako konsument, kady czowiek jest ogniskiem, z ktrego
rozchodz si usugi, jakie oddaje i do ktrego odnosz si usugi, jakie w zamian otrzymuje.
Wyobramy sobie, e punkt A (fig. 1) jest producentem, kopist naprzykad, ktry jest
symbolem wszystkich producentw, czyli w ogle produkcji. Daje on spoeczestwu cztery
rkopisma.
Jeeli w chwili, gdy czynimy te spostrzeenia, warto kadego z jego rkopismw
wynosi 15, to usugi jego rwnaj si 60 i rwn temu, tylko rozmaicie rozdzielon na mnsstrona 234. zpord 382 stron dziea
two usug, otrzymuje warto. Chcc dowodzenie moje uproci, oznaczam obwd tylko czterema punktami, a mianowicie BCDE.
i wszyscy inni warunkach. Moe on, jak wszyscy inni, czyta, a dostarczy sobie tego
zaspokojenia, oszczdzajc o jedn trzeci pracy.
A jeli jako producent ujrzy, i skutkiem konkurencyi wyliznie mu si z czasem zysk,
jaki mia ze swych wasnych wynalazkw, to w czem wwczas znajdzie dla siebie
wynagrodzenie?
Wynagrodzenie to polega bdzie na tem:
1 e dopki zachowa si sekret jego, bdzie cigle sprzedawa po pitnacie to, co go
dziesi tylko kosztowao.
2 e na swj wasny uytek otrzyma ksiki z mniejszym kosztem, a tym sposobem ma
udzia w korzyciach, jakich spoeczestwu dostarczy.
3 ale wynagrodzenie jego gwnie polega na tem: e tak samo jak by zmuszony pozwoli,
aby ludzko korzystaa z postpu, jaki dokona, tak samo te i on korzysta z postpu
ludzkoci.Podobnie jak postp dokonany przez A, przynosi korzy B, C, D, E, tak samo z
postpu dokonanego przez B, C, D, E, korzysta A.
A znajduje si kolejno raz w rodku, drugi raz w obwodzie przemysu powszechnego, bo te raz jest producentem a drugi raz konsumentem. Jeeli naprzykad B
przdzie bawen i w miejsce wrzeciona uywa szpulki, to
korzy z tego spynie tak samo na A, jak i na C i D. Jeeli
C jest marynarzem i wioso zastpi aglem, to z pozyskanej ztd oszczdnoci korzysta bd B, A, E.
Sowem, cay mechanizm polega na tm prawie:
Korzy, jak postp sprowadza, tak dugo si tylko
zatrzymuje przy producencie jako wynalazcy, dopki nie
wynagrodzi jego zrcznoci. Nastpnie postp ten sprowadza obnienie wartoci, ktre
zawsze jeszcze przyniesie suszne, cho ju mniejsze wynagrodzenie dla pierwszych naladowcw; a wreszcie warto ustosunkuje si do zmniejszonej pracy i ca t oszczdno
pozyskuje ludzko.
Tak wic, jak wszyscy korzystaj z postpu kadego, tak te kady korzysta z postpu
wszystkich. Ta prawda: kady dla wszystkich i wszyscy dla kadego, na ktr socyalici kad
nacisk i daj j wiatu jako nowo, zarodek ktrej ma si mieci w ich organizacyach,
opartych jedynie na ucisku i przymusie, prawda ta jest dzieem samego Boga, a wyprowadza
On j z wolnoci.
Powtarzam, e jest ona dzieem samego Boga, a nie objawia On swego prawa w jakim
pospolitm urzdzeniu, ktrego wzr przedstawia nam Considerant, albo w jakim
falansterze szeciuset harmonii, albo w jakiej Ikaryi urzdzonej na prb, gdzie stawiano za
warunek, eby kilku fanatykw poddao si pod samowadn wadz jednego monomana
i gdzie niewierzcy pacili za wierzcych. Nie, Bg rozpowszechni t prawd za poredstrona 236. zpord 382 stron dziea
Konsument, czyli publiczno, jest tm wzgldem strat lub korzyci, jakie najpierw
dotykaj t lub ow klass producentw, czm jest ziemia wzgldem elektrycznoci, to jest:
wielkim wsplnym rezerwoarem. Wszystko ze wychodzi i po mniej lub wicej dugich
obrotach, po zrodzeniu mniej lub wicej rozmaitych zjawisk, wszystko do znowu wraca.
Zaznaczylimy tu, e rezultaty ekonomiczne przelizguj si tylko, e tak powiemy, po
producencie, a ostatecznie dosigaj konsumenta i e tm samm, kto chce ogarn oglne
i niezmienne nastpstwa, powinien wszystkie wielkie kwestye bada z punktu widzenia
konsumenta.
Ta podrzdno roli producenta odnonie do roli konsumenta, jakmy wywiedli
rozwaajc uyteczno, jest take najzupeniej udowodnion i ze wzgldu moralnoci.
I w rzeczy samej odpowiedzialno wszdzie i zawsze pada na inicyatyw. A gdzie
szuka inicyatywy? W daniu.
danie (mieszczce w sobie sposoby wynagrodzenia) stanowi o wszystkiem, a mianowicie: o kierunku kapitau i pracy, o podziale ludnoci, o moralnoci professyi itd.; a to dla
tego, e danie odpowiada pragnieniu, wwczas gdy ofiarowanie odpowiada usiowaniu.
Pragnienie moe by rozsdnm lub nierozsdnm, moralnm lub niemoralnm. Usiowanie,
ktre niczm innm nie jest, tylko skutkiem, moralnie jest nijakiem, czyli po prostu odbija si
w nim tylko moralno dania.
danie, czyli konsumpcya przemawia w ten sposb do producenta: Zrb mi to a to.
Producent zatem idzie tylko za popdem, jaki mu inni nadaj, i byoby to widocznm dla
wszystkich, gdyby producent zawsze i wszdzie czeka na danie.
Lecz w rzeczywistoci dzieje si inaczej.
Subtelna to i zbyteczna kwestya, czy wymiana sprowadza podzia pracy, czy te podzia
pracy zniewala do wymiany. Do, gdy powiemy, e czowiek jako istota rozumna i towarzyska
wymienia, bo pojmuje, e tym sposobem zwiksza stosunek rezultatu do usiowa. Z podziau
pracy i z przezornoci to tylko wypywa, e nikt nie czeka, a mu zaproponuj prac za
strona 238. zpord 382 stron dziea
ale bardzo rne bogactwo absolutne; co znaczy, e jeden uywa dobrze swej pracy, a drugi
le.
A rezultat pod wzgldem zaspokoje bdzie taki: e jeden z tych narodw bdzie mia
wiele nauki, a drugi bdzie smacznie zajada. Nastpstwa wynikajce z tej rozmaitoci
gustw, maj nader wielki wpyw nietylko na bogactwo rzeczywiste, ale nawet na bogactwo
wzgldne; bo nauka naprzykad moe rozwin nowe sposoby oddawania usugi, czego uczty
nie doka.
Zauwaano, e pomidzy narodami istnieje wielka rozmaito gustw, ktra wynika
z ich przeszoci, z ich przekona, z ich charakteru, prnoci itd.
Bezwtpienia s tak gwatowne potrzeby, jak naprzykad potrzeba picia lub jedzenia, e
monaby je uwaa jako dane iloci. Wszelako do czsto widzimy ludzi, ktrzy odejmuj
sobie od ust, aby sprawi czyste odzienie, wwczas gdy inni wtedy dopiero myl o czystm
odzieniu, gdy ju gd swj zaspokoj.
To samo mona powiedzie o caych narodach.
Ale jak tylko raz te gwatowne potrzeby s zaspokojone, to zreszt wszystko, co pozatem
ley, wicej ju zawiso od wasnej woli czowieka; jest to rzecz gustu, a w tej dziedzinie
panowanie moralnoci i zdrowego rozumu jest niesychanie wielkie.
Sia rozmaitych pragnie narodowych okrela zawsze ilo pracy, jak kady nard
czerpie z ogu swych usiowa dla zaspokojenia swych potrzeb. Anglik przedewszystkiem
chce by dobrze ywionym. Powica te ogromn ilo pracy dla wyprodukowania
artykuw ywnoci; a jeli wyrabia co innego, to dla tego jedynie, aby mg to wymieni na
ywno; sowem, zastraszajca jest cyfra tego, co si w Anglii w zbou, misie, male, mleku,
cukrze itd. spoywa. Francuz znowu chce si bawi, kocha si w tm, co bawi oko, lubuje si
w cigych zmianach; tote kierunek prac jego posusznym jest tym jego pragnieniom.
Francya ma duo piewaczek, skoczkw, modniarek, szynkowni, eleganckich sklepw itd.
W Chinach wzdychaj do tego, aby za pomoc opium przyjemnym oddawa si marzeniom.
I dla tego te wielk ilo pracy narodowej powicaj dostarczeniu sobie bd wprost przez
produkcy, bd porednio przez wymian, tego kosztownego narkotyku. W Hiszpanii, gdzie
ludno rozmiowan jest w wy stawnych obrzdach religijnych, wszystkie usiowania
zwracaj si gwnie do przyozdobienia wityni itd.
Nie bd utrzymywa, aby Usiowanie dce do oddania usug odpowiednich
niemoralnym lub zepsutym pragnieniom, nie byo rwnie niemoralnm, ale czy nie
widzimy, i pierwiastek niemoralnoci wyranie ley w pragnieniu?
Nie byoby pod tym wzgldem adnej wtpliwoci, gdyby czowiek by odosobnionym;
sdz, i nie moe te by wtpliwoci, gdy idzie o ludzko stowarzyszon; stowarzyszona
bowiem ludzko jest to ta sama indywidualno, w szerszych tylko rozmiarach.
Tote widzicie, czy kto myli gani naszych poudniowych robotnikw za to, i wyrabiaj
wdk? Czyni oni jedynie zado daniu. Kopi oni ziemi, pielgnuj winnice, zbieraj
wino, destyluj je, nie troszczc si wcale o to, co z tym produktem nabywcy uczyni. To ju
strona 240. zpord 382 stron dziea
ten, ktry szuka zaspokojenia, powinien wiedzie, czy ono jest poczciwm, moralnm,
rozsdnm, dobroczynnm. Odpowiedzialno pada jedynie na niego i inaczej te by nie
moe. Bo i dokdebymy zaszli, gdybymy wymagali, aby krawiec naprzykad rezonowa w
ten sposb: Nie bd robi odzienia tej formy, jakiej daj, gdy grzeszy ono zbytkiem, lub
przeszkadza oddychaniu itd.?
C to moe obchodzi naszych uprawiaczy winnic, e bogaci smakosze angielscy upijaj
si winem francuzkiem? I czy z wiksz susznoci oskara moemy Anglikw
o uprawianie opium w Indyach, kiedy z gry ju wiedz o tm, i tru nim bd Chiczykw?
Nie, nard pochy wywouje zawsze odpowiedni przemys, tak jak nard powany rodzi
przemys powany. Jeli ludzko doskonali si, to nie pochodzi to z umoralniania si
producenta, lecz konsumenta.
Dobrze te to zrozumiaa religia, gdy zwracajc si do bogacza, to jest do wielkiego
konsumenta, surowo mu przypomina o jego niezmiernej odpowiedzialnoci. Ekonomia tene
sam wyprowadza wniosek, tylko e z innego wychodzi stanowiska i innym przemawia
jzykiem. Twierdzi ona, i nie mona przeszkadza ofiarowaniu tego, na co jest danie; e
produkt jest dla producenta tylko wartoci, pewnym rodzajem monety, nie przedstawiajcej
ani za, ani dobra, wwczas gdy konsument uwaa go za uyteczno, za zaspokojenie
moralne lub niemoralne, i e tm samm odpowiada za ten, ktry objawia pragnienie
i bierze na siebie uyteczne lub zgubne jego nastpstwa, nadto chce by odpowiedzialnym
tak przed sprawiedliwoci Bosk, jak i opini ludzk za zy lub dobry kierunek, jaki sam na
pracy wycisn.
Tak wic, z jakiegokolwiekbd stanowiska rozpatrywa to bdziemy, przekonamy si,
e konsumpcya jest wielkim celem ekonomii politycznej; e tak dobro, jak i zo, tak
moralno, jak i niemoralno, tak harmoni, jak i dyssonans, zgoa wszystko ostatecznie
rozwizuje konsument; on bowiem reprezentuje ludzko ca.
Patrz w tomie IV. przypisek do stronicy 72. (Przypisek wydawcy.)
DWIE DEWIZY
Nowoczeni moralici, ktrzy starodawnemu przysowiu: Kady dla siebie, kady u siebie
przeciwstawiaj axiomat: Kady dla wszystkich, wszyscy dla kadego, tworz sobie
niezupene, a ju przez to samo faszywe, dodabym nawet, co ich pewnie zadziwi, bardzo
smutne o Spoeczestwie pojcie.
Przedewszystkiem wyrzumy z tych dwch sawnych dewiz to, co w nich jest
zbytecznm. Wszyscy dla kadego jest po prostu dodatkiem tylko, umieszczonym tu przez
zamiowanie antitezy, bo axiomat ten mieci si ju nieodbicie w pierwszym: Kady dla
wszystkich. Co za do tego: Kady u siebie, jest to pojcie nie majce bezporedniego zwizku
z trzema innemi; ale e jest ono wielkiej doniosoci w ekonomii politycznej, rozpatrzymy
zatem pniej, co w sobie zawiera.
Pozostaje zatem mniemana sprzeczno pomidzy temi dwoma czciami przysowia:
Kady dla wszystkich, kady dla siebie. Jedna z nich, mwi, wyraa pierwiastek
sympatyczny, druga indywidualny. Pierwsza czy, druga dzieli.
Jelibymy mieli jedynie na uwadze czynnik sprowadzajcy usiowanie, to sprzeczno
ta pomidzy niemi jest niezaprzeczon. Ja za utrzymuj, e gdy rozwaamy og usiowa
ludzkich w ich rezultatach, to rzecz si ma wcale inaczej. Badajcie spoeczestwo, takiem
jakim ono jest, to jest, i co do usug wynagradzalnych ulega pierwiastkowi indywidualnemu,
a przekonacie si, e kady pracujc dla siebie, rzeczywicie pracuje dla wszystkich.
Istotnie niepodobna temu zaprzeczy. Jeli ten, ktry czyta te wyrazy, prowadzi jak
professy lub rzemioso, to prosz go, aby zechcia cho na chwil zwrci na siebie samego
uwag. Pytam si go, czy wszystkie jego prace nie maj na celu zaspokojenia innych ludzi
i czy z drugiej strony nie zawdzicza on wszystkich swych zaspokoje pracy drugich?
Widocznie i ci, ktrzy utrzymuj, e kady dla siebie i kady dla wszystkich, nie mog
istnie obok siebie, wierz w to, i jest pewna sprzeczno pomidzy indywidualizmem
a stowarzyszeniem. Sdz oni, e kady dla siebie mieci w sobie pojcie odosobnienia, albo
dno do odosobnienia; e interes osobisty nie czy, lecz rozdziela i e prowadzi do tego
axiomatu kady u siebie, czyli do usunicia wszelkich stosunkw spoecznych.
Powtarzam raz jeszcze, e pod tym wzgldem maj niedokadne, a przez, to samo
faszywe pojcia o Spoeczestwie; bo nawet kiedy li tylko interes osobisty porusza ludmi, to
wtedy jeszcze staraj si oni zbliy si do siebie, czy swe usiowania, jednoczy swe siy,
pracowa jedni dla drugich, oddawa sobie wzajemne usugi, czy si z sob, czyli
stowarzysza si. Niesusznm byoby twierdzenie, i dziaaj oni wbrew interesowi
osobistemu, owszem, wanie ten osobisty interes pobudza ich do tego dziaania.
cz si, bo im z tm dobrze. Gdyby im z tm byo le, nie czyliby si. Dzieo zatem,
jakie nowoczeni sentymentalici radziby przypisa Braterstwu, abnegacyi lub innemu
jakiemu czynnikowi wprost przeciwnemu mioci siebie samego, dokonywa tu
indywidualizm. A to nas przekonywa i to jest wywd, do ktrego zawsze doj musimy, e
strona 242. zpord 382 stron dziea
Opatrzno umiaa o wiele lepiej zaradzi naszemu uspoecznieniu si, ni ci, ktrzy si
mieni by jej prorokami. Jedno bowiem z dwojga: albo zjednoczenie szkodzi indywidualnoci,
albo te jest dla niej korzystnm. Jeli szkodzi, to jake si panowie socyalici wezm do tego
i jakie suszne wynajd przyczyny, aby wprowadzi to, co rani wszystkich?
Jeli za przeciwnie zjednoczenie jest korzystnm, to dokona si ono na zasadzie
interesu osobistego, ktry, niech co chc mwi, jest najsilniejszym, najtrwalszym, najmniej
zmiennym, najpowszechniejszym ze wszystkich czynnikw.
Zobaczmy, jak si to dzieje. Pewien Squatter udaje si do Farwestu dla karczowania
ziemi. Czuje on co chwila, ile odosobnienie sprawia mu trudnoci. Wkrtce inny Squater
poda take na to pustkowie. Gdzie rozoy on swj namiot? Czy z natury rzeczy wypada
oddali mu si od pierwszego? Nie, owszem naturaln jest rzecz, i zbliy si raczej do niego.
Dla czego? Dla tego, e znane mu s dobrze korzyci, jakie przy rwnych usiowaniach
wycigaj ludzie z prostego tylko zblienia si do siebie. Wie dobrze, e w wielu
okolicznociach mog sobie wzajemnie wypoycza narzdzia, jednoczy swe usiowania,
zwycia trudnoci, ktrychby siy indywidualne zwyciy nie byy w stanie, otwiera sobie
wzajemnie drogi odbytu, udziela sobie wzajemnie swe idee i pogldy, obmyla rodki
wsplnej obrony. Potem trzeci, czwarty, pity Squatter przenikaj w to pustkowie i kadego
z nich bez wyjtku cignie do siebie ognisko pierwszych osadnikw. Inni znw, wiedzc,
i znajd tam rce zdolne do pracy, przyby tam mog ze znaczniejszemi kapitaami. Tym
sposobem tworzy si osada. Mona ju tam bdzie zaprowadzi troch rozmaitoci
w uprawie; poprowadzi cieki do drg, ktremi chodzi poczta; wprowadza i wywozi
towary; pomyle ju o budowie kocioa, gmachu szklnego itd., itd.; sowem, e przez sam
tylko fakt zblienia si do siebie osadnikw, potga ich wzrasta do tego stopnia, i niesychanie przewysza ich siy pojedynczo wzite. I to jest wanie przyczyna, ktra ich wzajemnie
ku sobie pocigaa.
Ale powiedz nam moe, e kady dla siebie jest bardzo smutn i nader zimn
maksym. Wszystkie w wiecie rozumowania, wszystkie paradoksy, nie przeszkodz, aby
maksyma ta nie wzbudzaa w nas antypatyi, aeby o mil nie trcia egoizmem; a czy
egoizm nie jest wicej jak zm w Spoeczestwie, czy nie jest on rdem wszystkich
nieszcz?
Porozumiejmy si, jeli aska.
Jeeli axiomat kady dla siebie bierzemy w tym znaczeniu, i ma on kierowa
wszystkiemi naszemi mylami, wszystkiemi naszemi czynnociami, wszystkiemi naszemi
stosunkami, e powinien by gruntem wszystkich naszych uczu, jako ojca, syna, brata,
maonka, przyjaciela, obywatela, albo raczej, e powinien tumi wszystkie te uczucia; to jest
on wwczas strasznym, okropnym i wtpi, aby si znalaz cho jeden czowiek, ktry,
chociaby sam si nim w yciu swem zawsze powodowa, mimo to miaby odwag podnie
go do wysokoci teoryi.
Lecz czy Socyalici, mimo powagi faktw powszechnych, nigdy przyzna nie zechc, i
s dwa rodzaje stosunkw pomidzy ludmi: jedne z nich pyn z pierwiastku sympatycznego
strona 243. zpord 382 stron dziea
i te pozostawiamy w dziedzinie moralnoci; drugie, rodz si z interesu osobistego i dokonywaj si pomidzy ludmi, ktrzy si nie znaj i ktrzy do niczego prcz sprawiedliwoci nie
s wzgldem siebie obowizani, a urzdzaj si na podstawie umw dobrowolnie i swobodnie
roztrzsanych? Wanie umowy tego ostatniego rodzaju tworz dziedzin ekonomii
politycznej. Ot tranzakcyi tych niepodobna opiera na pierwiastku sympatycznym, jak
rwnie nierozsdnm byoby opiera stosunki rodziny i przyjani na zasadzie interesu.
Wiecznie wic bd powtarza Socyalistom: chcecie poczy dwie rzeczy, ktre nigdy si
poczy nie dadz. Jeli jestecie do szaleni, to nie jestecie do silni, aby to uczyni.
Ten kowal, ten ciela, ten rolnik, ktrzy tak ciko pracuj, mog by wybornemi ojcami,
najlepszemi synami; mog mie bardzo rozwinite moralne uczucie i nosi w swoich
piersiach najczulsze serce; a mimo to nie zmusicie ich, aby na zasadzie powicenia
pracowali dla drugich w pocie czoa od rana do wieczora i odmawiali sobie wszystkiego.
Sentymentalne kazania wasze s i pozostan zawsze bezsilnemi. A jeliby na nieszczcie
uwiody ma liczb pracujcych, to tylu byoby i oszukanych. Niech tylko kupiec zacznie
sprzedawa na zasadzie braterstwa, a zarczam, e najdalej za miesic dzieci jego bd
ebrakami.
Dobrze zatem uczynia Opatrzno dajc Uspoecznieniu si inne rkojmie. Skoro
czowiek ju jest takim, jakim jest, skoro uczuciowo nie moe by odczon od indywidualnoci, to niepodobna spodziewa si, pragn ani nawet poj, jakimby sposobem interes
osobisty mg by powszechnie zniesionym; a musiaoby to jednak nastpi koniecznie, gdyby
chciano oprze stosunki ludzkie na sprawiedliwej rwnowadze. Bo gdyby interes osobisty
zniszczono tylko w niektrych wybranych duszach, to utworzyyby si dwie klassy: zych,
ktrzyby yli kosztem drugich i dobrych, ktrzyby przyj na siebie musieli rol ofiar.
Poniewa w przedmiocie pracy i wymiany, zasada kady dla siebie jako czynnik
nieochybnie przewaa musi, to jake godnm podziwienia, jak cudownm jest to, e Stwrca
tych rzeczy uy czynnika tego, aby przeze wprowadzi w ono spoeczestwa axiomat
kady dla wszystkich; e jego umiejtna rka z przeszkody uczynia narzdzie; e interes
powszechny powierzya interesowi osobistemu i e przez to samo, i ten ostatni nie ulega
zniszczeniu, pierwszy jest niezawodnym. Zdaje mi si, e w obce tych rezultatw komunici
i inni wynalazcy sztucznych spoeczestw mog bez ublienia sobie stanowczo przyzna,
e co si tyczy organizacyi, ich wspzawodnik na wysokociach, jest bezwarunkowo
mocniejszym jak oni.
A zauwacie to dobrze, e w naturalnym porzdku spoecznym kady dla wszystkich,
wypywajc z kady dla siebie, jest o wiele zupeniejszm, bardziej absolutnm i nierwnie
gbszm, anieli gdyby wypywa z punktu widzenia komunistw. Nie tylko pracujemy dla
wszystkich, ale nie moemy dokona postpu jakiejkolwiekbd natury, aby z niego nie
korzysta og cay. (Patrz rozdz. X. i XI.) Wszystko jest w tak cudowny sposb urzdzonm, e
jak tylko wymylimy jaki nowy proceder, odkryjemy jak szczodrobliwo natury, jak
now urodzajno gruntu, jaki nowy sposb dziaania jednego z praw wiata fizycznego, to
korzy ztd dla nas bdzie tylko chwilow, przechodni, jak to susznm byo w przedmiocie
wynagrodzenia i uytecznm, gdy szo o zacht, poczm korzyci te pomimo usiowa
strona 244. zpord 382 stron dziea
I czy dzi inaczej si dzieje? Jaki jest powszechny okrzyk wszystkich stanw i wszystkich klass? Wszyscy dla kadego. Wymawiajc wyraz dla kadego, mylimy tylko o sobie
a domagamy si tego, abymy wzili niezasuon cz z pracy wszystkich, czyli innemi
sowy, organizujemy zdzierstwo. Bezwtpienia, e proste i naiwne zdzierstwo jest do tya
niesusznm, i wstrt w nas obudz; ale dziki maxymie wszyscy dla kadego, uspakajamy
skrupuy naszego sumienia. Nakadamy na drugich obowizek pracowania dla nas, a sami
przywaszczamy sobie prawo do korzystania z pracy innych; wzywamy pastwo, wzywamy
prawo o narzucenie tego mniemanego obowizku, o opiekowanie si tm mniemanm
prawem, i dochodzimy do tego miesznego rezultatu, i w imi braterstwa wzajemnie si
obdzieramy. yjc kosztem innych, chepimy si heroizmem powicenia. Co za mieszno
rozumu ludzkiego! Co za subtelno chciwoci! Nie do, e kady z nas usiuje zwikszy
cz swoj kosztem innych; nie do, e chcemy korzysta z pracy, ktrejmy nie dokonali,
wyobraamy sobie jeszcze, e tym sposobem speniamy wielki akt powicenia; o mao co nie
porwnywamy si z Chrystusem, a zalepienie nasze dochodzi do tego stopnia, i nie
widzimy, e te ofiary, nad ktremi, przypisujc je sobie, zy zachwycenia wylewamy, inni
ponosz.
Sposb, w jaki si dokonywa ta wielka mistyfikacya, zasuguje na cis uwag.
Kra, to szkaradnie; zreszt to prowadzi na galery, prawo bowiem zabrania kradziey.
Ale gdyby prawo pozwolio na ni i powag j swoj osaniao, jakeby to byo wygodnie!
O! Cto za wietny pomys!
Natychmiast te damy od prawa maego przywileju, maego monopolu, a e
musielibymy ponie pewien trud dla zjednania mu powagi, wolimy zatm obowizek ten
woy na pastwo. Pastwo i prawo porozumiewaj si pomidzy sob, aby wprowadzi w
ycie to, czemu wanie powinny byy zapobiedz i co powinny byy kara. Powoli zamiowanie
do monopolw rozszerza si i w kocu niema klassy, ktraby ich dla siebie nie pragna.
Wszyscy dla kadego!, woaj oni, bo i my chcemy by filantropami i okaza, e rozumiemy,
czm to jest solidarno.
Ale c si dzieje? Oto, e klassy uprzywilejowane okradajc si wzajemnie, trac tyle
przynajmniej skutkiem zdzierstwa, jakiemu podlegaj, ile zyskuj na zdzierstwach, jakich si
sami dopuszczaj. Prcz tego ogromna massa robotnikw, ktrym niepodobna byo nada
przywilejw, cierpi, marnieje i nie jest w stanie wyy w tym pooeniu. Powstaje wic,
pokrywa ulice barykadami i zalewa je krwi i dla tego te musz si z ni rachowa.
I czeg to ci robotnicy domaga si bd? Czy da bd zniesienia naduy,
przywilejw, monopolw, cienie, pod jakiemi upadaj? Bynajmniej. Napojono ich rwnie
filantropi. Wmwiono w nich, e w owm sawnm wszyscy dla kadego mieci si
rozwizanie zagadnienia spoecznego; dowiedziono im licznemi przykadami, e jeeli
przywilej (ktry niczm innm nie jest jak kradzie) opiera si na prawie, jest wtedy bardzo
moralnym. Tym sposobem widzimy, i i lud da Czego? Przywileju I on wzywa Pastwo,
aby mu dostarczyo wyksztacenia, pracy,28 kredytu, wsparcia i to wszystko kosztem ludu.
O! Jakie to dziwne zudzenie! Jake dugo trwa ono jeszcze bdzie! Pojmujemy, e
O RENCIE29
Gdyby przy zwikszaniu si wartoci gruntu zwikszaa si take i cena produktw, to
rozumiabym opozycy, jak napotyka teorya wyoona w tym dziele (rozdzia IX.). Monaby
wwczas powiedzie: W miar jak cywilizacya rozwija si, stan pracownika, wzgldnie do
waciciela, pogarsza si. By moe, e to konieczno fatalna, ale niema tu prawa
harmonijnego.
Szczciem tak nie jest. W ogle te same okolicznoci, ktre zwikszaj warto
gruntu, jednoczenie zmniejszaj cen ywnoci. Wyjanijmy to przykadem.
Przypumy, e o dziesi mil od miasta jest pole wartoci 100 frankw; ale robi drog,
ktra przechodzc obok niego otwiera drog zbytu zbiorom polnym i natychmiast nabywa
ono wartoci 150 frankw. Nastpnie gdy waciciel za pomoc tej drogi pozyskawszy bd
to atwo wprowadzenia ulepsze lub te mono wycignicia z ziemi produktw bardziej
rozmaitych, poprawia swe gospodarstwo i tym sposobem podnosi znw warto swej
wasnoci do 200 frankw.
Warto pola zostaa zdwojon. Zbadajmy zatm t przewyk, najprzd pod wzgldem
sprawiedliwoci, a nastpnie pod wzgldem uytecznoci; lecz nie tej uytecznoci, ktra
zebra waciciel pola, ale tej, ktr, zebrali konsumenci miasta.
Co si tyczy wzrostu wartoci, ktra powstaje z ulepsze, jakich waciciel dokonywa
kosztem swoim, to w tym wzgldzie niema adnych wtpliwoci. Jest to kapita, ktry
podlega prawu wszystkich kapitaw.
Co za do drogi, to omielam si utrzymywa, to dzieje si podobnie, tylko e cay obrt
odbywa si powolnij a rezultat zawsze ten sam.
Istotnie z powodu swego pola waciciel przykada si take do wydatkw publicznych;
w przecigu wielu lat przyczynia si on pracami swemi dokonanemi na oddalonych czciach
terrytoryum do uytecznoci powszechnej. Nareszcie powstaje droga w kierunku dla niego
korzystnym. Cay og podatkw, jakie opaca, moe by uwaany za akcye, jakieby wzi na
przedsibiorstwa rzdowe i za rent roczn, ktr skutkiem tej nowj drogi pobiera, jako
dywidend od tych akcyi.
Powiedz moe, e waciciel zawsze musi opaca podatek, nie zawsze za odnoszc
korzyci. W tym wypadku dzieje si to samo co i w poprzedzajcym. I chocia ulepszenia te
dokonane bywaj skomplikowan i niewidoczn drog podatku, niemniej jednak, o ile
waciciel cignie z nich korzyci osobiste, uwaane by mog jako dokonane przez niego
i jego kosztem.
Mwiem tu o drodze, a zauwacie, i mgbym przytoczy zupenie inn interwency
rzdow. Bezpieczestwo naprzykad tak samo przyczynia si do nadania wartoci gruntowi,
jak i kapitaom i pracy. Ale kt paci za to bezpieczestwo? Waciciel, kapitalista,
pracownik. Jeli pastwo dobry czyni z podatkw uytek, to wydana warto w jakiejkolwiekbd postaci powinna znowu si znale w rkach waciciela, kapitalisty, pracownika.
strona 248. zpord 382 stron dziea
Waciciel znajduje j w podniesieniu ceny swego gruntu. Jeli za pastwo zy robi uytek
z podatku, jest to nieszczcie; bo wwczas podatek jest straconym, czego kontrybuenci nie
powinni dopuszcza. W tym wypadku warto ziemi nie wzrasta, a wina ztd nie pada na
waciciela.
Ale czy za produkta gruntu, ktrego warto podniosa si tak przez dziaanie rzdowe,
jak i przez industry prywatn, czy za produkta te droej paci bd mieszkacy miasta?
Czyli inaczej, czy procent od tych. stu frankw obciy kady hektolitr pszenicy, jaki z pola
tego zbior? Jeeli dawniej pacono za ni 15 frankw, to czy odtd paci bd 15 z czm
frankw? Jest to jedna z najbardziej zajmujcych kwestyi, poniewa sprawiedliwo
i powszechna harmonia interesw cile si z ni wie.
Ot miao odpowiadam: nie.
Bezwtpienia, e waciciel odbiera odtd bdzie 5 frankw wicej (przypuszczam
wysoko procentu na 5 od sta), ale to, co odbierze, nie bdzie z krzywd niczyj; bo owszem
nabywca ze swej strony wiksz jeszcze ni poprzednio bdzie mie korzy.
W istocie pole, ktre wzilimy za przykad, nie miao dawnij uatwionej drogi zbytu
i mao produkowa na nim mona byo; z powodu trudnoci transportu produkta dostawione
na targ sprzedaway si drogo. Dzi produkcya jest szybsz a transport oszczdniejszy;
wiksza ilo pszenicy a z mniejszym kosztem przybywa na targ i taniej si tam przedaje.
Tym sposobem nie tylko e waciciel zyskuje 5 frankw, ale nabywca zyskuje jeszcze wicej.
Sowem, siy zostay zaoszczdzone. Na czyj korzy jednake? Na korzy obydwch
stron kontraktujcych. Jakie jest prawo podziau tych zyskw zdobytych na naturze?
Prawo, ktremy ju czsto przytaczali, mwic o kapitaach, gdy zwikszenie si to jest
kapitaem.
Kiedy kapita zwiksza si, to cz waciciela, czyli kapitalisty zwiksza si w wartoci
absolutnej a zmniejsza si w wartoci wzgldnej; cz za pracownika (czyli konsumenta)
zwiksza si tak w wartoci absolutnej, jak i w wartoci wzgldnej.
Zauwacie, jak si to dzieje. W miar jak cywilizacya rozwija si, grunta najwicej
zblione do ognisk ludnoci podnosz si w wartoci. Produkcye niszego porzdku ustpuj
miejsca produkcyom wyszego porzdku. Najprzd pastwiska ustpuj miejsce uprawie
zboa, a za tym ostatnim idzie ogrodnictwo. Artykuy ywnoci otrzymuj si mniejszym
kosztem, i jest to faktem niezaprzeczonym, e miso, chleb, jarzyny, a nawet kwiaty, s tasze
w okolicach wicej rozwinitych, anieli w innych, chocia tam praca rczna lepiej jest
wynagradzana ni gdzieindziej.
CLOS VOUGEOT30
Usugi wymieniaj si na usugi. Czsto naprzd przygotowane usugi wymieniaj si na
obecne lub przysze usugi.
Usugi maj warto nie odpowiednio do pracy, jakiej wymagay lub wymagaj, lecz
stosownie do zaoszczdzonej pracy.
A faktem jest, e praca ludzka si doskonali.
Z tego comy powiedzieli, wyprowadzamy zjawisko nader wane w Ekonomii politycznej, a mianowicie: e w ogle praca poprzednia traci przy wymianie na prac obecn.31
Przed dwdziestu laty zrobiem jak rzecz, ktra mi kosztowaa sto dni pracy.
Proponujc wymian w ten sposb przemawiam do mego nabywcy: Dasz mi za ni rzecz,
ktra ciebie rwnie sto dni pracy kosztuje. Prawdopodobnie bdzie on w stanie odpowiedzie mi tak: Od dwudziestu lat dokona si wielki postp. To, co dawniej wymagao stu dni
pracy, obecnie potrzebuje tylko szedziesiciu. Dla tego te nie mierz usugi twej czasem,
jaki na ni zuye, ale mierz j usug, jak mi oddajesz: usuga ta warta jest tylko
szedziesit dni czasu, bo czy sam j sobie odda zechc, czy te znajd kogo innego do
oddania mi jej, zawsze wicej ni szedziesit dni czasu wymaga ona nie bdzie.
Ztd wynika, e warto kapitaw zmniejsza si nieustannie i e kapita, czyli praca
poprzednia, nie jest tak bardzo popatn, jak to sdz ci Ekonomici, ktrzy si na te rzeczy
powierzchownie zapatruj.
Niema ani jednej z dawniejszych machin, nie mwic ju nic o psuciu si uywaniem, na
ktrejby si nie tracio, a to z tego powodu, e dzi w fabrykach wyrabiaj lepsze.
To samo powiedzie mona i o ziemi. Mao jest takiej ziemi, ktra, aby moga by
doprowadzon do stanu takiej urodzajnoci, w jakiej si dzi znajduje, kosztowaa daleko
wicej pracy, anieli jej obecnie potrzebujemy, gdy rodki dziaania daleko s energiczniejsze.
Taki to jest rozwj oglny, ale nie konieczny.
Czasami praca poprzednia moe dzi wiksz odda usug ni dawniej. Zdarza si to
wprawdzie bardzo rzadko. Zachowaem naprzykad wino, ktre reprezentuje sto dni pracy.
Gdybym je by zaraz sprzeda, otrzymabym pewne wynagrodzenie; lecz zachowaem je,
ulepszyo si ono, przytm zbir nastpnego lata nie dopisa, sowem, cena wina mego si
podniosa i tm samm otrzymuj za nie wiksze wynagrodzenie. Dla czego? Dla tego,
e oddaj wiksz usug, e nabywcy musieliby ponie wikszy trud dla dostawienia sobie
tego wina, ni ja go ponisem, e zaspakajam potrzeb wiksz, cenniejsz itd. Na to
wanie naley zawsze zwraca uwag.
Przypumy, e jest nas tysic. Kady z nas posiada hektar ziemi i karczuje j; po
upywie pewnego czasu sprzedaje j. Ot zdarza si, e na 1000, 998 nie dostaj lub nigdy nie
odbior w zamian za ziemi tyle pracy obecnej, ile na ni dawniej woyli, a to dla tego, e
praca dawniejsza, grubsza, nie oddaje porwnawczo tyle usug, ile praca obecna. Ale znajdzie
strona 250. zpord 382 stron dziea
si moe dwch wacicieli, ktrych praca bya inteligentniejsz lub jeli chcecie szczliwsz.
I kiedy j na targu ofiaruj, okazuje si, e przedstawia ona usugi nie dajce si naladowa.
Kady powiada sobie: gdybym chcia sam sobie wywiadczy t usug, kosztowaoby mi to
bardzo duo i dla tegoto zapac za ni drogo; a byleby mi nikt nie zmusza, pewny jestem,
e zawsze jeszcze mniej mi ona kosztowa bdzie, anieli gdybym j sobie dostarczy
kadym innym sposobem.
Oto jest historya Clos Vougeot. Zachodzi tu ten sam fakt, co z owym czowiekiem, ktry
znajduje dyament, ktry posiada pikny gos lub posta do okazywania za pienidze itd
W kraju moim jest wiele ziemi nieuprawnej. Cudzoziemiec nie zaniedba zapyta mi:
Dla czego ziemi tej nie uprawiasz? Dla tego, e jest z. Ale patrz, tu obok niej jest ziemia
zupenie taka sama, a jednak uprawiona. Na taki zarzut krajowiec nie znajdzie odpowiedzi.
Pierwsza bowiem jego odpowied, e ziemia jest z, bya myln.
Nie, ziemia ta nie jest z, a nie uprawiaj nowej ziemi nie dla tego, aby z bya, bo s
doskonae ziemie, ktrych jednake nie karczuj; nie karczuj za ich dla tego, bo chcc
doprowadzi t nieuprawn ziemi do takiego stanu produkcyjnoci, w jakim si znajduje
przylege mu pole, kosztowaoby wicej ni zakupienie uprawionego ju pola.
Ot dla tych, co umiej si zastanawia, pynie ztd nieochybny dowd, e ziemia sama
z siebie nie ma wartoci
[Rozwin t ide pod wszystkiemi wzgldami]32
O MONECIE
[Patrz P r z e k l t y p i e n i d z ! tom V. str 64.]
O KREDYCIE
[Patrz D a r m o k r e d y t u tom V. str. 94.]
O ZAROBKU (Salaire)
Ludzie z zapaem d do ustalenia swego bytu. Znajd si zapewne pomidzy niemi
niespokojni i awanturniczego usposobienia dla ktrych ycie na chybi trafi jest pewnego
rodzaju potrzeb. Mona jednake twierdzi, e w ogle ludzie lubi by spokojni o swoj
przyszo, i naprzd wiedzie na co maj rachowa i jak si maj urzdzi. Aby zrozumie,
jak dalece ceni oni ustalenie si, do jest spojrze z jakim popiechem chwytaj urzda
publiczne.
Nie sdcie, aby tu szo o honor jaki z nich spywa, bo niestety s takie urzdy, ktre nic
w sobie wzniosego nie maj. S takie naprzykad, ktre polegaj na dozorowaniu,
poniewieraniu i uciskaniu obywateli, a jednak niemniej s one poszukiwanemi. Dla czego?
Dla tego, e zapewniaj jakie stanowisko. Czy nie syszymy ojcw rodziny mwicych w ten
sposb: Chciabym, aby syn mj mg w tym lub owym zarzdzie stara si o posad
nadetatow. Zapewne, przykro to, i wymagaj od niego pewnej nauki, ktra drogo kosztuje;
zapewne jeszcze, e posiadajc tak nauk mgby rozpocz wietniejszy zawd. Zostawszy
urzdnikiem nie zbogaci si, ale bdzie mia z czego y. Bdzie mia zawsze chleb.
Po czterech lub piciu latach otrzyma 800 frankw pensyi; dalj dojdzie stopniowo do 3 lub
4,000 frankw. Po trzydziestu latach suby bdzie mia prawo do emerytury, tym sposobem
byt jego bdzie zapewnionym, a od niego samego zalee bdzie, aby umia y skromnie,
umiarkowanie itd.
Ustalenie wic bytu ma niesychany powab dla ludzi.
A jednake jeeli rozwaymy tak natur czowieka, jak i natur prac jego, to zdaje si, e
tak jedna, jak i druga, nie godz si z ustaleniem bytu.
Ktokolwiekbd zwrci si myl do pocztku tworzenia si spoeczestw ludzkich, to
zaledwie poj zdoa, jakim sposobem takie mnstwo ludzi moe cign ze spoeczestwa
pewn oznaczon, zabezpieczon i sta ilo rodkw do ycia. Jest to jeszcze jedno z tych
zjawisk, ktre, dla tego wanie, e je cigle mamy przed oczyma, nie uderzaj nas. Widzimy
urzdnikw sta pobierajcych pensy, wacicieli, naprzd obliczajcych swe dochody,
kapitalistw, ktrzy mog dokadnie obrachowa sw rent, robotnikw, pobierajcych
kadodziennie jednakow zapat, a jeli pozostawimy na stronie monet, ktra suy nam
jedynie do uatwienia oszacowania i wymiany, to przekonamy si, e jeli tu jest co staego, to
wanie ta ilo rodkw do ycia, ta warto zaspokoje otrzymanych za porednictwem
rozmaitego rodzaju pracownikw. Ot powiadam, e to ustalenie si, ktre zwolna rozszerza
Zobaczymy dalej, e skutkiem tych samych uprzedze, tej samej ciemnoty, deklamuj
oni bez przerwy juto przeciw procentowi juto przeciw zarobkowi jako staej, a tm
samm udoskonalonej formie wynagrodzenia, przypadajcej na kapita i prac.
Zapata zarobkowa bya szczeglniej wystawiona na pociski socyalistw. O mao, e nie
uwaali jej za jedn z form zagodzonego niewolnictwa lub poddastwa. W kadym razie
widzieli w niej umow pen naduy i zapewniajc jednej ze stron o wiele wysze korzyci
ni drugiej, umow, w ktrej wolno jest tylko pozorn, w ktrej mocny uciska sabego i w
ktrej kapita tyranizuje prac.
W wiecznej z sob walce gdy idzie o majce si zaoy instytucye, s oni uderzajcej
jednozgodnoci w okazywaniu wsplnej nienawici, gdy idzie o instytucye ju istniejce,
a szczeglniej gdy idzie o zapat zarobkow; bo jeeli nie mog oni porozumie si co do
porzdku spoecznego swego wyboru, to musimy im odda t sprawiedliwo, i kiedy idzie
o odjcie powagi, o zniesawienie, o spotwarzenie, o znienawidzenie lub zmuszenie do znienawidzenia istniejcego ju porzdku, s w zupenej z sob zgodzie. Wypowiedziaem ju
zreszt przyczyn tego.33
Na nieszczcie caa rzecz nie skoczya si na rozprawach filozoficznych, i propaganda
socyalistyczna popierana przez ciemn i nikczemn prass, ktra nie przyznajc si do socyalizmu, niemniej przeto szukaa popularnoci w modnych deklamacyach, doprowadzia do
tego, i nienawi do zarobku przenikna w te nawet klassy, ktre z niego yy. Robotnicy
zniechcili si do tej formy wynagrodzenia. Zdawaa im si ona niesuszn, poniajc,
nienawistn. Mniemali, i wyciska na nich pitno sualstwa. Chcieli innym sposobem doj
do udziau w rozdziale bogactw. O jeden krok jeszcze a doj mona do najdzikszych utopij
i krok ten zrobili oni. W czasie rewolucyi Lutowej robotnicy gwnie nad tem rozmylali,
jakby uchyli si od pacy zarobkowej. Rady w tym wzgldzie zasigali u swych bogw; a e
bogowie ich nie mogli pozosta niememi, wyrocznia zatem, jak dali wedle zwyczaju, bya
ciemn, uwydatniao si w niej tylko jedno wielkie sowo asocyacya, jak gdyby asocyacya
i zarobkowa zapata nie byy z sob w zgodzie. Wwczas robotnicy chcieli wyprbowa
wszystkie formy tej zbawczej asocyacyi, a dla nadania jej wicej uroku, przystroili j we
wszystkie wdziki Solidarnoci i przypisali jej wszystkie zalety Braterstwa. Chwilowo sdzi
nawet byo mona, e samo serce ludzkie ulego wielkiej zmianie i zrzucajc z siebie jarzmo
interesu przyjo jedynie zasad powicenia si. Jaka to dziwna sprzeczno!
Spodziewano si, e asocyacya przyniesie im nietylko saw powicenia si, lecz nadto
i nieznane dotd korzyci. Uganiano si za majtkiem, a zarazem dopominano si i rozdawano sobie oklaski nalene mczennikom. Wchodzc na drog niesusznoci, zdaje si, i ci
obkani robotnicy udzili si potrzeb wysawiania procederw zdzierstwa, jakie
odziedziczyli po swych apostoach a osoniwszy je przed wzrokiem innych, chcieli postawi je
w przybytku nowego objawienia. Nigdy te moe przedtem umys ludzki nie by przeniknity
tylu niebezpiecznemi bdami, tylu grubemi sprzecznociami.
Zobaczmy te co to jest zarobkowa zapata. Zbadajmy jej pocztek, jej formy, jej skutki.
Przyznajmy jej racy bytu. Przekonajmy si, czy w rozwoju ludzkoci bya ona cofaniem si,
Pniej, gdy dwch ludzi dugi ju czas wsplnie przy rwnych szansach pracowali,
przyjdzie chwila, w ktrej mogc oceni ryzyka, jeden z nich, za pewne umwione
wynagrodzenie, bierze je cakowicie na siebie.
Zapewne, e ukad ten jest postpem. Aeby si o tem przekona, do wiedzie, e
dokona si swobodnie, ze zgod stron obydwch, co nie mogoby nastpi, gdyby by dla nich
niedogodnym. atwo jednake poj na czem jego korzy polega. Jedna ze stron, chocia
bierze na siebie wszystkie ryzyka, zyskuje na tem, i zarzd w wycznem jej jest posiadaniu;
druga, zdobywa tyle cenne dla ludzi ustalenie swego pooenia. Co si za tycze
spoeczestwa, to zyska ono tylko moe na tem, e przedsiwzicie, ktre pierwej podlegao
woli i inteligencyi dwch rozmaitych ludzi, odtd poddanem bdzie jednoci pogldu i dziaania.
Ale czy mona powiedzie, i gdy stowarzyszenie jest zmodyfikowanm, tm samm
zostao ju rozwizanm, wwczas gdy wspudzia dwch ludzi istnieje jeszcze i gdy zasza
jedynie zmiana w sposobie podziau produktu? A nadewszystko czy mona powiedzie,
i stowarzyszenie to gorszm si stao wwczas, gdy na zasze zmiany zgodzono si
dobrowolnie i gdy zmiany te wszystkich zadowalniaj?
Dla zdobycia nowych sposobw zaspokoje potrzeba prawie zawsze, mog nawet miao
powiedzie, e zawsze, poczenia pracy poprzedniej z prac obecn. Najprzd tak kapita, jak
i praca czc si we wsplnem dziele, zmuszone s podda si kade ze swej strony ryzykom
przedsiwzicia. Trwa to dopty, dopki dowiadczenie nie nauczy nas ocenia te ryzyka.
Wwczas to objawiaj si dwie dnoci tak waciwe sercu ludzkiemu; chc tu mwi
o dnoci do jednoci zarzdu i do ustalenia sytuacyi. C moe by prostszego jak to, e
Kapita przemawia w ten sposb do Pracy: Dowiadczenie uczy nas, e zysk twj, ktry si
cigle zmienia, stanowi dla ciebie rednie wynagrodzenie takie a takie. Jeli chcesz, zapewni
ci t ilo wynagrodzenia, a za to wezm na siebie cay zarzd przedsiwzicia z jego zemi
i dobremi szansami.
Bardzo by moe, e Praca odpowie na to: Propozycya twoja dogodn mi jest. Jednego
roku zyskuj 300 fran., innego znowu mam 900 fran. Te cige zmiany s mi nieprzyjemne;
przeszkadzaj mi one w urzdzeniu tak moich, jak i rodziny mojej wydatkw. Zabezpieczy
si przeciwko tym niespodziankom i pobiera stae wynagrodzenie 600 fran. bdzie dla mnie
korzystnm.
W skutek tej odpowiedzi warunki kontraktu zmieniaj si. I nadal bd czy swe
usiowania, bd dzieli si produktami, a tm samm stowarzyszenie istnie nie przestanie,
ale bdzie zmodyfikowanm pod tym wzgldem, e jedna ze stron, to jest Kapita, wemie na
siebie wszystkie ryzyka, wszystkie nadzwyczajne korzyci, gdy druga, to jest Praca, zapewni
sobie korzy ustalenia si. Taki to jest pocztek zarobkowej zapaty.
I na odwrt, czsto si zdarza, e przedsibiorca mwi do kapitalisty: Szanse nasze byy
rwne w tej pracy, ale teraz kiedy je lepiej znamy, proponuj ci uoy si ze mn na zysk
i strat. W przedsibiorstwo to woye 20,000 fran., od ktrych miae w jednym roku 500
fran., w drugim 1,500 fr.; jeeli zgodzisz si na to, dam ci 1,000 rocznie, czyli 5 od 100, i zwolni
strona 259. zpord 382 stron dziea
W moich oczach ukady te s najcudowniejszm zjawiskiem i jednym z najpotniejszych czynnikw postpu. S one zarazem uwieczeniem i nagrod cywilizacyi bardzo
dawnej co do przeszoci, i punktem wyjcia dla cywilizacyi bezgranicznej w przyszoci.
Gdyby spoeczestwo pozostawio stowarzyszenie w tej pierwotnej formie, w ktrej wszyscy
stowarzyszeni naraaj si na ryzyka przedsiwzicia, to dziewidziesit dziewi setnych
tranzakcyi nie przyszoby wcale do skutku. Ten, ktry dzi uczestniczy moe w dwudziestu
przedsiwziciach, musiaby wwczas by przykutym do jednego tylko. We wszystkich
przedsiwziciach dawaby si czu brak jednoci pogldw i woli. Wreszcie, czowiek nie
zakosztowaby tego cennego dobra, ktre moe by rdem geniuszu ustalenia bytu.
Z tej zatem przyrodzonej i nieprzepartej dnoci do ustalenia bytu rodzi si zarobkowa
zapata (salariat). Musimy jednake zaznaczy, e niedostatecznie zaspakaja ona pragnienia
ludzkie. Czyni wprawdzie to, e wynagrodzenie robotnikw zblia si wicej do redniej
proporcyonalnej, e jest rwniejszm; ale jest jedna rzecz, ktrej podobnie zreszt, jak
i stowarzyszenie na ryzykach oparte dokona nie moe, to jest: zapewni im prac.
Tu znowu nie mog si powstrzyma, abym nie uwydatni jak dalece potnm jest to
uczucie, na ktre w cigu caego rozdziau zwracam uwag czytelnika, a o istnieniu ktrego
ani si nio nowoczesnym reformatorom; mwi tu o wstrcie, jaki mamy do niepewnoci.
I ten to wstrt do niepewnoci uatwi bardzo deklamatorom socyalistycznym, zadanie jakie
sobie zaoyli, a mianowicie, obudzenia nienawici do zapaty zarobkowej w robotnikach.
Pooenie robotnika moe by trojakiego rodzaju: albo przewaa w niem
przypadkowo, albo pewno bytu, albo ten poredni stan, w ktrym cho przypadkowo
w czci ju usunit zostaa, nie do jednake jest pewnoci ustalenia bytu.
Robotnicy tego wanie nie zrozumieli; e stowarzyszenie, o jakiem im prawi socyalici,
jest zaledwie niemowlctwem spoeczestwa, peryodem chodzenia po omacku, epok
gwatownych zbocze, raz penych ycia, to znowu penych wycieczenia. Sowem, panuje
w niem najzupeniejsza przypadkowo. Zapata za zarobkowa jest przeciwnie tym
porednim stopniem pomidzy niepewnoci a ustaleniem bytu. Ot robotnicy nie czujc,
aby bliscy byli ustalenia swego bytu, podobnie jak wszyscy ludzie cierpicy, pokadali cae
swe nadzieje w jakiejkolwiekbd zmianie pooenia swego. To te socyalici z atwoci
narzucili im to wielkie sowo stowarzyszenie. Robotnicy sdzili, e id naprzd, gdy
tymczasem cofali si wty.
Tak jest, nieszczliwi ci zepchnici zostali do tego pierwotnego stanu rozwijania si
spoecznego; bo czeme innm byo stowarzyszenie, o ktrem im prawiono, jeeli nie
pocigniciem wszystkich do wszystkich ryzyk? Jeli nie fataln kombinacy z czasw
ciemnoty bezwarunkowej, ukad bowiem na zysk i strat domniemywa si przynajmniej
pozwala pocztku statystyki dowiadczalnej. Czeme, jeli nie czystm i prostm
odnowieniem panowania przypadkowoci?
To te, dopki robotnicy znali tylko stowarzyszenie z teoryi, pragnli go z zapaem, ale
jak tylko rewolucya Lutowa pokazaa mono wprowadzenia go w ycie, natychmiast
zmienili swe zdanie.
strona 261. zpord 382 stron dziea
Mgby kto powiedzie, i ukad ten nie jest ani tak niesprawiedliwym, ani tak
niepodobnym, jak si na pozr wydaje, zosta bowiem zaprowadzonym i utrzyma si w wielu
przedsiwziciach dziennikarskich, drogach elaznych itd.
Odpowiem na to, e dziecistwem jest oszukiwa samego siebie i z niczego robi wielkie
rzeczy. Majc cho troch dobrej wiary przyzna potrzeba, e taki rozdzia zyskw, jaki ma
miejsce w niektrych przedsibiorstwach, nie stanowi jeszcze stowarzyszenia ani te
zasuguje na t nazw, i e nie wprowadzi on w stosunki dwch klas spoecznych adnych
wielkich zmian. Jest to dobry pomys wynagrodzenia i uyteczna zachta dla robotnikw
biorcych zapat zarobkow, a forma jego nie jest wcale now, chocia chc nam j za wynik
socyalizmu przedstawi. Niektrzy patroni robotnikw przyjmujc ten zwyczaj, powicaj
dziesit, dwudziest, setn cz swych zyskw, jeeli tylko one do takich rozmiarw
dochodz, szukaj w tm rozgosu i ogaszaj si za szlachetnych odnowicieli porzdku
spoecznego; ale to s rzeczy, ktremi si nawet nie warto zajmowa. Wrmy wic lepiej do
naszego przedmiotu.
I tak powiedziaem, e zapata zarobkowa bya postpem. Najprzd praca poprzednia
i praca obecna, na wsplne ryzyka, poczyy si z sob do wsplnych przedsiwzi, ktrych
kolo, przy tego rodzaju formule, musiao by bardzo cienione. Gdyby Spoeczestwo nie
wynalazo byo innych kombinacyj, nigdyby si nic wielkiego nie dokonao. Ludzko byaby
pozostaa przy polowaniu, rybowstwie i przy maych prbach rolnictwa.
Pniej ulegajc podwjnemu uczuciu, tak temu, ktre nam kae pragn i poszukiwa
ustalenia bytu, jak i temu, ktre zachca nas do objcia kierunku nad przedsiwziciami
niepewnemi, dwaj stowarzyszeni ukadaj si na zysk i strat o wsplne ryzyka, przez co
bynajmniej nie psuje si stowarzyszenie. Godz si na to, i jedna ze stron daje drugiej stae
wynagrodzenie, a na siebie bierze wszystkie ryzyka, jako te i kierunek przedsiwzicia.
Jeeli ta stao wynagrodzenia przypadnie na prac poprzedni, to jest na kapita, nazywa
si wwczas Procentem, kiedy za przypada na prac obecn, nazywa si Zapat zarobkow.
Ale, jak to ju zauwayem, zapata zarobkowa nie osiga stanowczo celu i nie daje
pewnej klasie ludzi pewnoci pod wzgldem rodkw utrzymania. Jest to krok bardzo
wyrany, bardzo trudny, i ktry z pocztku zdawa si prawie niepodobnym, krok prowadzcy
do zrealizowania tego dobrodziejstwa; ale nie urzeczywistnia on go cakowicie.
Nie bez uytku moe bdzie, gdy powiem tu mimochodem, e ustalenie pooenia,
zapewnienie bytu podobnm jest do wszystkich wielkich rezultatw, za jakiemi ludzko
goni. Zblia si ona do nich nieustannie, ale nigdy ich nie dosignie. Ju przez to samo, e
ustalenie bytu jest dobrm, czyni bdziemy cigle usiowania dla rozszerzenia coraz wicej
jego panowania pomidzy nami. Ale na zdobycie jego zupene, sama natura nasza nie
pozwala. Monaby nawet powiedzie, e nie pragniemy tego, przynajmniej dla czowieka
takiego, jakim dzi jest. W kadej zgoa rzeczy, dobro absolutne byoby mierci wszystkich
pragnie, wszystkich usiowa, wszystkich kombinacyj, wszystkich myli, wszelkiej
przezornoci, wszystkich cnt; doskonao bowiem wyklucza doskonalenie si.
przyszed czas, w ktrymby wszyscy obywatele mogli powiedzie: Skadamy si, aby przyj
w pomoc tym, ktrzy nie mog pracowa albo nie znajduj roboty, wwczas naleaoby si
obawia, aby si w grony sposb nie rozwina naturalna dno czowieka do nieczynnoci, i aby wkrtce pracowici nie stali si upem prniakw. Wzajemna pomoc mieci
w sobie wzajemny nadzr, bez ktrego fundusz zabezpieczenia wkrtceby si wyczerpa.
Prcz tego, i wzajemny nadzr jest rkojmi bytu dla stowarzyszenia, a dla kadego ze
stowarzyszonych pewnoci, i nie bdzie gra roli oszukanego, wprowadza on jeszcze
prawdziw moralno do instytucyi. Dziki jemu widzimy zwolna znikajce pijastwo
i rozpust, bo jakie prawo miaby do pomocy z kassy wsplnej ten, ktremuby dowiedziono,
i dobrowolnie popad w chorob i musi by bezczynnym z wasnej swej winy i skutkiem
wystpnego ycia? Ot, ten nadzr przywraca Odpowiedzialno, zakres ktrej, w skutek
stowarzyszenia, zmniejszy si.
Ot, aby ten nadzr mia miejsce i przynosi korzyci, stowarzyszenia pomocy musz
by wolne, wyrane i mie pen wadz, tak co do swych statutw, jak i co do swych
funduszw. Potrzeba, aby mogy one nagina swe urzdzenia do wymaga kadej
miejscowoci.
Przypumy, i rzd zechce si w to wtrci. atwo odgadn mona jak rol przyjmie
na siebie. Przedewszystkiem, pod pozorem scentralizowania wszystkich kass, zagarn je
zechce, a ubarwi ten zamach obietnic zwikszenia kass za pomoc podatkw. 35 Bo,
powiedziaby rzd, nie jeste susznm i naturalnm, aby Pastwo przyczyniao si do dziea
tak wielkiego, tak szlachetnego, tak filantropijnego, tak humanitarnego? Pierwsza
niesprawiedliwo: bo jake si zmusza obywateli, aby za pomoc skadek weszli do
stowarzyszenia, gdyby nie mieli prawa korzysta z pomocy. Nastpnie, pod pozorem jednoci,
solidarnoci (i Bg wie czego), dojdzie a do poczenia wszystkich stowarzysze w jedno
i nada wszystkim jednakie urzdzenia.
A teraz pytam si, co si stanie z moralnoci instytucyi, jeli kassa zasila si bdzie
z podatku; kiedy prcz kilku biurokratw nikt nie bdzie mia interesu bronienia funduszw
wsplnych; kiedy kady zamiast poczuwania si do obowizku zapobiegania naduyciom,
sprzyja im bdzie; kiedy zniknie wszelki nadzr wzajemny i gdy udanie choroby bdzie
poprostu spataniem figla rzdowi? Rzd zapragnie si broni, a nie mogc si oprze na
dziaaniu prywatnem, odwoa si do dziaania oficyalnego. Zamianuje kontrolerw i inspektorw. Zobaczymy, i pomidzy potrzeb a pomoc, stanie niesychana moc formalnoci.
Sowem, najpikniejsza z instytucyi, od samej chwili poczcia, stanie si jedn z gazi
policyjnych.
Pastwo dostrzega przedewszystkiem korzy w powikszeniu zgrai swych kreatur,
w zmnoeniu liczby miejsc do rozdawania, w rozszerzeniu swej opieki i swego wpywu
wyborczego. Nie dostrzega za, i przywaszczajc sobie now wadz, bierze zarazem na
siebie now odpowiedzialno, powiem nawet straszliw odpowiedzialno. Bo c z tego
wyniknie? Robotnicy przestan ju patrze na wspln kass jako na wasno, ktr
zarzdzali, ktr zasilali, i granice ktrej okrelay ich prawa. Zwolna przyzwyczaj si
uwaa pomoc w czasie choroby lub bezczynnoci, jako dug Spoeczestwa, nie za jako
strona 265. zpord 382 stron dziea
Roebuck36 chcia, aby rzd, z powodu wanoci tej kwestyi, speni akt inicyatywy
i opieki, biorc j w swe rce Kanclerz skarbu sprzeciwi si temu.
W Anglii wadza uwaa za niepotrzebne miszanie si do tego rodzaju indywidualnych
interesw, ktre same swobodnie mog si rzdzie. Czuwa ona tylko nad tem, aby wszystko
odbywao si prawidowo; pozostawia jednak kademu zasug wasnych usiowa i staranie
o zarzd sw wasnoci, wedle tego, jakie ma kto widoki, i co dla siebie za odpowiednie
uwaa. Tej to niezalenoci obywateli, zawdzicza Anglia po wikszej czci, wielko swego
narodu.37
Autor mgby by jeszcze doda: tej to jeszcze niezalenoci zawdziczaj obywatele swe
dowiadczenie i sw warto osobist. Tej to niezalenoci zawdzicza rzd sw wzgldn
nieodpowiedzialno, a tm samm i sw trwao.
Z pomidzy instytucyj, jakie zrodzi si mog z towarzystw wzajemnej pomocy, jeeli s
ju w zupenem rozwiniciu, na pierwszem miejscu kad, z powodu wanoci socyalnej,
kass emerytaln dla robotnikw.
S tacy, ktrzy tego rodzaju instytucye uwaaj za niemoliwe. Maj oni zapewne
pretensye, i wiedz gdzie s, co si tycze Ustalenia si, granice, ktrych Ludzko
przekroczy nie moe. Pytam si ich po prostu: Gdyby oni nie znali nigdy innego stanu
spoecznego ludw nad ten, w ktrym yj z polowania i rybowstwa, to jakime sposobem
mogliby przewidzie, czy bd kiedy, ju nie mwi dochody gruntowe, renta Pastwowa,
dochody stae, ale nawet zapata zarobkowa, ten pierwszy stopie ustalenia si
najbiedniejszych klass? Pniej za, gdyby byli jedynie znali zapat zarobkow, tak, jaka
istnieje w krajach, gdzie duch stowarzysze jeszcze nie przenikn, czyby odgadn mogli
jak przyszo maj przed sob towarzystwa wzajemnej pomocy, takie, jakie istniej ju w
Anglii? Wreszcie, czy maj jakkolwiek suszno mniema, i klasom pracujcym daleko
atwiej wznie si byo najprzd do zapaty zarobkowej, potem do towarzystw pomocy,
anieli doj kiedykolwiek do kass emerytalnych? Czyby to trzecie trudniejszm byo do
zdobycia jak dwa pierwsze?
Co do mnie widz, i Ludzko pragnie ustalenia si; widz, jak od czasu do czasu
dorzuca co do swych niekompletnych zdobyczy, do zyskw tej lub innej klassy, a czyni to za
pomoc cudownego procederu, ktry o wiele przewysza wszelkie wynalazki indywidualne;
a zaiste, nie umiabym powiedzie, gdzie si ona na tej drodze zatrzyma.
To tylko pewne, e powszechnm, jednozgodnm, energicznm, gorcm pragnieniem
wszystkich robotnikw, jest kassa emerytalna; co jest bardzo naturalnm.
Rozpytywaem ich czsto o to, przekonaem si, e najwikszm cierpieniem ich ycia,
nie ciar pracy, nie skromno zapaty zarobkowej, ani nawet to uczucie rozdranienia, jakie
mogoby zrodzi si w ich duszy na widok nierwnoci; ale dotyka ich, odbiera im odwag,
rozdziera im serce, krzyuje ich ta niepewno przyszoci. Do jakiejkolwiekbd professyi
naleymy, czy jestemy urzdnikami, kapitalistami, wacicielami, negocyantami, lekarzami,
adwokatami lub wojskowemi, to nawet nie spostrzegajc si a tm samm nie poczuwajc si
do adnej wdzicznoci, korzystamy z postpu dokonanego przez Spoeczestwo, a to do tego
strona 267. zpord 382 stron dziea
stopnia, i nie pojmujemy nawet, e tak powiem, tych tortur niepewnoci. Ale postawmy si
w miejscu robotnika, rzemielnika, ktrego co rano przy kadem przebudzeniu drcz takie
myli:
Jestem mody i silny; pracuj, i zdaje mi si, e mniej mam wolnego czasu i wicej si
morduj, ni wiksza cz blinich moich. Jednake ledwie jestem wstanie wystarczy
potrzebom moim, mej ony i dzieci moich. Lecz c si ze mn i z niemi stanie, kiedy wiek
lub choroba ubezwadni rce moje? Potrzebaby mie wadz nad sob, potrzebaby mie si
i roztropno nadludzk, abym mg oszczdza z zapaty zarobkowej tyle, ebym mg
stawi czoo dniom nieszczcia. Jeszcze, co si tycze choroby, mog liczy na szczcie,
i mi nienawiedzi, a przy tem s towarzystwa wzajemnej pomocy. Ale staroci nie mona
liczy do podobnych ewentualnoci; przyjdzie ona nieochybnie.
Czuj codzie jej zblianie si, wiem, e koniecznie docign mi musi; a wtedy, po
yciu uczciwem i pracowitem, c mi czeka? Szpital, wizienie lub barg dla mnie,
ebranina dla ony mojej, a dla crki mojej jeszcze co gorszego. O! Czemu nie istnieje taka
instytucya spoeczna, ktraby, pkim mody, odbieraa mi chociaby gwatem tyle, ile potrzeba do zabezpieczenia mej staroci!
Musimy przyzna, i myl, ktr tu zaledwie sabo wyraziem, w chwili gdy to pisz, jak
te i kadego dnia, kadej nocy i kadej godziny, drczy przestraszon wyobrani ogromnej
liczby braci naszych. A jeeli zagadnienie jakie stawi si przed Ludzkoci w tego rodzaju
warunkach, bdmy pewni, e rozwizanie jego nie jest niepodobnm.
Jeeli robotnicy w usiowaniach swoich co do ustalenia przyszoci swej rzucali postrach
pomidzy inne klassy spoeczestwa, pochodzio to ztd, i usiowaniom tym nadawali
kierunek faszywy, niesprawiedliwy, niebezpieczny. Pierwsz ich myl byo a taki to ju
zwyczaj we Francyi uczyni zamach na dobra publiczne; zaoy kass emerytaln z dochodw kontrybucyjnych; zniewoli Pastwo lub Prawo do interwencyi, to jest: posi wszystkie
zyski powstae ze zdzierstwa, nie naraajc si ani na wstyd ani na niebezpieczestwa.
Nie z tej to strony horyzontu spoecznego moe nadej instytucya, tak przez
robotnikw upragniona. Chcc, aby kassa emerytalna bya uyteczn, godn pochway, trwa
i aby w niej harmonia od pocztku do koca zakcon nie bya, potrzeba aby bya owocem
ich usiowa, ich energii, ich rozumu, ich dowiadczenia, ich przezornoci. Powinna wzrasta
zasilana ich ofiarami i zlewana ich potem. Prcz swobody dziaania i kary za wszelkie
oszustwa, niczego wicej nie powinni si od rzdu domaga.
Ale nadszede ju czas, w ktrymby zakadanie kass emerytalnych dla robotnikw byo
moliwm? Niemiem tego utrzymywa; powiem nawet, i nie zdaje mi si. Aby stan moga
instytucya, ktraby dawaa nowe korzyci w ustaleniu si pewnej klassie, potrzeba, aby
spoeczestwo to, w ktrem instytucya ta pragnie wej w ycie, doszo ju do pewnego
stopnia postpu, i aby cywilizacya do pewnego ju dosza rozwoju. Jeli si nie myl, to towarzystwo wzajemnej pomocy moe da pocztek kassom emerytalnym, a uczyni to moe za
porednictwem korzyci materyalnych, jakie stworzy, za porednictwem ducha stowarzy-
a natychmiast nastpi przesilenie. Prcz tego, im cianiejszy jest zakres konkurencyi, tem
zmiany cen na artykuy ywnoci s wiksze. Gdyby otoczono komorami celnemi jaki
departament, powiat lub gmin, w takim razie ceny znacznym ulegayby zmianom. Wolno
dziaa jedynie moe na zasadzie zabezpiecze. One to w rozmaitych krajach i rozmaitych
czasach rwnowa ze i dobre urodzaje. Zbliaj cigle ceny do redniej proporcyonalnej. S
zatem si prowadzc do rwnowagi. Przyczyniaj si do ustalenia si; zwyciaj zatem t
niepewno bytu, ktra jest rdem wszystkich przesile, i ktra sprowadza bezrobocie.
Bez przesady powiedzie mona, e pierwsza cz dziea Cobdena, osabia znacznie
niebezpieczestwa jakie stowarzyszenia wzajemnej pomocy zrodziy w Anglii.
Cobden zaoy sobie jeszcze inne zadanie (a uda si ono musi, bo kada prawda dobrze
kierowana zawsze zwyciy), ktre niemniej wielki wpyw wywrze na ustalenie losu
robotnikw. Mwi tu o zniesieniu wojny, albo co na jedno wychodzi, o rozszerzeniu ducha
pokoju w opinii tych, ktrzy decyduj o wojnie i pokoju. Wojna, jest to zawsze jedno
z najwikszych zakce, jakie dotkn mog nard w jego przemyle, w biegu jego interesw,
w kierunku jego kapitaw, w gustach jego nawet. A tm samm, jest to najpotniejsza
przyczyna rozstroju i niemocy, dla klass, ktre najmniej mog, zmienia kierunek swych prac.
Im bardziej przyczyna ta bdzie sabn, tem mniej uciliwemi bd obowizki towarzystwa
wzajemnej pomocy.
Z drugiej znw strony, si postpu i przez samo dobrodziejstwo czasu, korzyci ich
coraz to zwiksza si bd. Przyjdzie wic czas, w ktrym bd si one mogy postara
o nowe i stanowcze zwyciztwo nad niepewnoci, tak nieodczn od natury rzeczy
ludzkich, przeksztacajc si w kassy emerytalne. A stanie si to niewtpliwie; jest to bowiem
najgortszm i powszechnm pragnieniem robotnikw.
Potrzeba zauway, e kiedy okolicznoci materyalne przygotowuj to przetwarzanie,
jednoczenie i okolicznoci moralne, przez sam wpyw towarzystw pomocy, take si do tego
przyczyniaj. Towarzystwa te rozwijaj pomidzy robotnikami przyzwyczajenia, przymioty
i cnoty, posiadanie i rozszerzenie ktrych, jest niezbdnym pocztkiem kass emerytalnych.
Przypatrzmy si temu bliej, a przekonamy si, i instytucye takie powstawa tylko mog
tam, gdzie ju cywilizacya bardzo jest posunit. Zjawienie si ich musi by zarazem
skutkiem i nagrod. Czy, gdyby ludzie nie mieli zwyczaju zbierania si, naradzania si
i zarzdzania wsplnemi interesami; gdyby si oddawali wystpkom, sprowadzajcym
przedwczesn staro; gdyby sdzili, e wszystko wolno przeciwko ogowi i gdyby interes
zbiorowy, wzili za cel wszystkich swoich naduy, czy, powtarzam, podobne instytucye
byy moliwemi.
Aby instytucya kass emerytalnych nie bya przedmiotem zamieszania i niezgody,
potrzeba eby robotnicy zrozumieli dobrze, i powinni jedynie na samych sobie polega, e
fundusz zbiorowy powinien pochodzi ze skadek dobrowolnych tych jedynie, ktrzy mog
czerpa z niego; byoby bardzo niesprawiedliwm i antysocyalnm zmusza, klassy nie
mogce mie prawa do udziau; aby si przyczyniay do zoenia funduszu za porednictwem
podatku, to jest, za porednictwem siy. Oto wiele nam jeszcze brakuje aby doj do tego,
i czste odwoywania si robotnikw do Pastwa, a nadto nam wykazuj jakie s ich
strona 270. zpord 382 stron dziea
nadzieje i dania. Sdz oni, e Pastwo powinno zasila ich kassy emerytalne, podobnie jak
to czyni wzgldem kass urzdniczych. Takim to sposobem jedno naduycie pociga za sob
drugie.
Ale jeli kassy emerytalne maj by utrzymywane wycznie przez tych, ktrzy s
w nich interesowani, to czy nie monaby powiedzie, i istniej ju one, i czy towarzystwa
zabezpiecze na ycie nie przedstawiaj kombinacyj, z ktrych widzimy, i kady robotnik
moe korzysta na przyszo ze wszystkich ofiar, jakie teraz ponosi?
Rozszerzyem si bardzo, mwic o towarzystwach pomocy i kassach emerytalnych,
chocia instytucye te niewi si wprost z przedmiotem tego rozdziau. Ale nie mogem si
oprze chci wykazania jak ludzko dy stopniowo do zdobycia ustalenia si, a raczej
(poniewa ustalenie si wyraa niby co nieruchomego) i wychodzi z walki swej przeciwko
przypadkowoci zwycizko; przypadkowo, ta groba nieustajca, ktra sama ju wystarcza
do zaniepokojenia wszystkich przyjemnoci ycia; ten miecz Damoklesa, ktry zdaje si
nieochybnie zagraa losom czowieka. e groba ta moe by stopniowo i stanowczo
usunit przez sprowadzenie wszystkich czasw, wszystkich miejsc i ludzi do pewnej
redniej proporcyonalnej szans, jest to zapewne jedna z najcudowniejszych harmonii socyalnych godnych rozmylania ekonomisty filozofa.
Nie naley znowu sdzi, aby zwyciztwo to zaleao od dwch instytucyi podobnych
mniej wicej do siebie. Nie; bo chociaby dowiadczenie wykazao, i s one niepraktycznemi,
nieprzeszkodzioby to bynajmniej ludzkoci i swoj drog ku ustaleniu si. Do jest
wiedzie, i niepewno jest zm, aby by przekonanym, e wczeniej lub pniej nieochybnie zwalczon ona bdzie, bo takie jest prawo natury naszej.
Jeeli jak to widzielimy, zapata zarobkowa bya pod wzgldem ustalenia bytu,
doskonalsz ju form stowarzyszenia, pozostawia ona jednake jeszcze do obszerne pole
dla przypadkowoci. I w rzeczy samej, pki robotnik pracuje, wie na co ma rachowa. Lecz
czy zawsze bdzie mia prac i si do jej dokonywania? Oto jest wanie czego on niewie i co
stanowi straszliwy problemat dla jego przyszoci. Niepewno kapitalisty zupenie jest inn.
Niemieci ona w sobie kwestyi ycia i mierci. Bd zawsze pobiera procent od moich
funduszw; ale czy ten procent bdzie wielkim lub maym? Oto jest pytanie jakie sobie
stawia praca poprzednia.
Sentymentalni filantropi, ktrzy widz w tem rac nierwno, chcieliby sztucznemi
a mgbym powiedzie niesprawiedliwemi i gwatownemi sposobami znie j, a niezwracaj
na to uwagi, e przedewszystkiem niepodobna zmieni natury rzeczy, niepodobna, aby praca
poprzednia nie dawaa wicej rkojmi, anieli praca obecna, tak jak niepodobna, aby
produkta ju istniejce nie przynosiy wicej korzyci, jak produkta, ktre si dopiero
tworzy maj; aby usugi ju oddane, przyjte i oszacowane, nie przedstawiay trwalszej
podstawy jak usugi, ktre dopiero ofiarowa moemy. Jeli patrzc na dwch rybakw,
z ktrych jeden spokojniejszym jest o sw przyszo, bo pracujc i oszczdzajc, posiada
wdki, sieci, czna i zasb ryb, wwczas gdy drugi prcz dobrej woli zajmowania si
ryboowstwem, nieposiada zgoa nic, jeli powtarzam, patrzc na to, nie dziwicie si temu, to
przyszli inni, ktrzy mieli wicej odwagi. Roznieciwszy nienawi do kapitaw (du capitalisme) i wasnoci (du proprietarisme), zniewoliwszy niejako massy do przyjcia za niezbity
axiomat, e: wolno prowadzi fatalnie do monopolu, pocignli lud, ktry chcc nie chcc,
podnis rk na t przeklt wolno. 38 Cztery dni krwawej walki uwolniy go od niej, ale nie
day mu pewnoci, i niewrci ona wicej; bo czy niewidzimy, i pastwo, posuszne
przesdom posplstwa, w kadej chwili gotowm jest wmisza si w stosunki kapitau
i pracy?
Dziaanie konkurencyi wywiodem ju z teoryi wartoci, jak postawiem. Pniej
zobaczymy skutek jaki sprowadzaj machiny. Tymczasem za musimy si ograniczy na
postawieniu niektrych oglnych poj o stosunkach pomidzy kapitalist i robotnikiem.
Przedewszystkiem wielce uderza naszych pessymistycznych reformatorw, ten fakt, e
kapitalici s bogatsi jak robotnicy, e dostarczaj sobie wicej zaspokoje, z czego wynika, e
przysdzaj sobie niesprawiedliwie znaczniejsz cz wsplnie wyrobionego produktu.
Oto, do czego prowadzi statystyka ich mniej lub wicej wyrozumowana, mniej lub wicej
bezstronna, ktra nam przedstawia pooenie klassy robotnikw.
Panowie ci zapominaj, e fatalnym punktem wyjcia wszystkich ludzi jest absolutna
ndza i ciy bdzie fatalnie nad niemi poty, pki albo oni sami albo kto inny niezdobdzie
czego dla nich. Wzi za ogem wszystkich kapitalistw i prostych robotnikw i powiedzie, e pierwsi lepiej s zaopatrzeni ni drudzy, byoby to po prostu zaznacza, e ci, ktrzy
co posiadaj, maj wicej od tych, ktrzy nic nie posiadaj.
Kwestye jakie sobie robotnik stawia, niepowinny by takie:
Czy praca moja przynosi mi duo? czy przynosi mi mao? czy przynosi mi tyle ile
innemu? czy przynosi mi to, czego pragnem?
Ale powinny by takie:
Czy praca moja przynosi mi mniej przez to, i oddaem j na usugi kapitalisty? Czy
przyniosaby mi wicej gdybym pracowa sam jeden, albo gdybym si stowarzyszy z innemi
robotnikami podobnie jak ja ze wszystkiego ogooconemi? le mi jest, ale czy byoby lepiej
gdyby niebyo kapitaw na wiecie? Jeeli cz jaka mi si dostaje w skutek mego ukadu
z kapitaem, jest wiksz od tej jakbym otrzyma bez tego ukadu, na jakiej zatem zasadzie
al si? A potem, wedle jakich praw, cz nasza wzgldna zmniejsza si lub zwiksza, gdy
tranzakcye s dobrowolne? Jeeli w naturze tych tranzakcyi ley to, i w miar jak cao
przeznaczona do podziau wzrasta, wzrasta take i cz moja w tej przewyce (rozdzia VII,
strona 249), to zamiast zwraca si z nienawici do kapitau, czy nie lepiej traktowa go jak
przyjaciela? Jeeli dowiedzionm jest, e istnienie kapitau dogodnm mi jest a brak
takowego prowadzi do mierci, czy roztropnie zatem i przezornie byoby z mej strony,
spotwarza go, trworzy i zmusza, aby si rozprasza lub kry si?
Przytaczaj nam nieustannie, e w sporach poprzedzajcych ukady, pooenie
obydwch stron nie jest rwne, kapita bowiem moe czeka, gdy praca czeka nie moe. Ten,
ktrego potrzeba wicej naciska, pierwszy ustpi musi i tym sposobem kapitalista
ustanawia cen zarobku.
Zapewne, e patrzc na rzeczy powierzchownie, widzimy, e ten, ktry si zaopatrzy w
zasoby, i ktry dziki swej przezornoci moe czeka, ma po swej stronie wszystkie korzyci
targu. Patrzc zatem na jak pojedyncz tranzakcy, widzimy, i aby doj do jakiej
konkluzyi mniej nacinitym jest ten, ktry mwi: Do ut facias, anieli ten, ktry odpowiada:
Facio ut des. Bo kiedy mona powiedzie do posiada si co, a ten kto posiada, moe czeka.
Nie tramy jednak tego z uwagi, e pierwiastek wartoci jest ten sam, tak w usudze, jak
i w produkcie. Jeeli jedna ze stron mwi do w miejsce facio, to dla tego jedynie, i bya na
tyle przezorn, e wprzd ju dokonaa facio. W gruncie zawsze tak z jednej jak z drugiej
strony usuga tylko jest miar wartoci. Ot tak jak dla pracy obecnej, kade spnienie
przynosi cierpienie, tak te dla pracy poprzedniej, przynosi ono strat. Nie moemy zatem
przypuszcza, eby ten, ktry mwi do to jest kapitalista, bawi si nastpnie w odraczanie
targu, zwaszcza jeeli mamy na uwadze og jego tranzakcyi. Bo w istocie, czy duo
widzimy kapitaw spoczywajcych bezczynnie z tego powodu? Czy duo jest takich
przemysowcw, ktrzyby zatrzymali swoje fabryki, takich wacicieli okrtw, ktrzyby
wstrzymywali swe wyprawy, rolnikw ktrzyby opnili swe zbiory jedynie dla tego, aby
chocia godem zmusi robotnika do obnienia zarobku.
Lecz nie zaprzeczajc bynajmniej, e pod tym wzgldem pooenie kapitalisty w stosunku do robotnika jest korzystniejszm, szukajmy raczej czy w tych ich ukadach nieznajdziemy
czego innego, coby byo godnm naszej uwagi? I tak naprzykad, czy okoliczno, e praca
nagromadzona samm dziaaniem czasu, traci na swej wartoci, czy okoliczno, ta nie
przemawia na korzy pracy obecnej? Dawniej ju napomknem o tem zjawisku. Wan jest
bowiem rzecz, abymy zwrcili na na nowo uwag czytelnika, gdy wielkim jest jego
wpyw na wynagrodzenie pracy obecnej.
Wedle mnie, teorya Smitha, e warto wynika z pracy, jest tm faszywa a przynajmniej niedokadna, i przyznaje wartoci jeden tylko pierwiastek, wwczas kiedy uwaana
jako stosunek musi ich mie koniecznie dwa. Prcz tego, gdyby warto rodzia si jedynie
z pracy i reprezentowaa j, byaby do niej proporcyonaln, czemu przecz wszystkie fakta.
Nie, warto wypywa z przyjtej i oddanej usugi; a usuga zaley o tyle, jeli nie wicej
jeszcze od trudu oszczdzonego temu, ktry j przyjmuje, jak od trudu podjtego przez tego,
ktry j oddaje. W tym wzgldzie najzwyczajniejsze fakta stwierdzaj nasze rozumowanie.
Kupujc jaki produkt, mog si miao zapyta: Ile potrzeba byo czasu do zrobienia go?
I zapewne jest to jeden z pierwiastkw mego oszacowania; ale pytam si jeszcze i to
nadewszystko o to: Ilebym ja potrzebowa czasu na wyprodukowanie go? I ile uyem czasu
na zrobienie tej rzeczy, ktrej w zamian odemnie daj? Kupujc jak usug, nie
poprzestaj na tem tylko pytaniu: Wiele kosztowa ona bdzie sprzedawc, ktry chce mi j
wywiadczy? ale czyni sobie jeszcze takie pytanie: Ileby mi ona kosztowaa, gdybym j
sobie sam wywiadczy?
tak wzgldem jednej, jak i drugiej, bierze si tu w rachunek wyszo gatunkowa; maj one
udzia w podziale tym wedle usug porwnawczych jakie oddaj. Ot moe si czasem,
zupenie wyjtkowo zdarzy, e wyszo ta bdzie po stronie pracy poprzedniej. Ale tak
natura czowieka, jak i prawo postpu sprawiaj to, e we wszystkich prawie wypadkach
znajdujemy j po stronie pracy obecnej. Postp obraca si na korzy tej ostatniej; straty za
wszystkie padaj na kapita.
Niezawile od tego rezultatu, ktry wykazuje jak dalece czcze i prne s owe
deklamacye nowoczesnych reformatorw, wywoane jakoby mnieman tyrani kapitau, jest
jeszcze jedna okoliczno wicej jeszcze zdolna przytumi w sercach robotnikw, t stronnicz i trapic ich przeciwko innym klassom, nienawi, ktr z takiem powodzeniem udao
si im roznieci.
Okoliczno ta jest taka:
Gdyby pretensye kapitau najdalej si nawet rozcigay, gdyby by nawet tak
szczliwym, iby usiowania jego gr wziy, to i w takim razie jeszcze nie mgby on
postawi pracy w gorszem pooeniu jak to, w jakiem j stawia odosobnienie. Czyli inaczej,
e obecno kapitau zawsze korzystniejsz jest dla pracy, ni jego nieobecno.
Przypomnijmy sobie przykad, jaki dopiero co stawiaem.
Dwch ludzi zmuszonych jest trudni si rybowstwem, aby zarobi na ycie. Jeden
z nich w oczekiwaniu owocw z przyszej swej pracy, ma sieci, wdk, d i niejakie zapasy.
Drugi, prcz rk swoich nic nie posiada. Naturalnie, e wsplnym ich interesem jest
stowarzyszy si.39 Na jakichkolwiekbd warunkach nastpiby pomidzy nimi podzia, nie
mgby on nigdy pogorszy pooenia adnego z nich, tak bogatszego jak i biedniejszego, bo
od chwili, w ktrejby jednemu z nich mogo si zdawa, e stowarzyszenie uciliwszm jest
od odosobnienia, natychmiast wrciby do tego ostatniego.
Przykad ten, co do stosunku kapitau i pracy, powtarza si tak w yciu dzikich, jak i w
yciu pasterskiem, tak w yciu rolniczem, jak i w yciu przemysowem.
Tak wic od pracy zaley usun si od kapitau, gdyby to za lepsze dla siebie uwaaa.
Gdyby roszczenia kapitau sigay za daleko, gdyby praca spostrzega, i wsplne z nim
dziaanie mniej jej zapewnia korzyci ni dziaanie odosobnione, w takim razie mogaby si
uchyli przed stowarzyszeniem dobrowolnem i uciliwem i zamkn si w odosobnieniu,
ktre zawsze i wszdzie (wyjwszy w niewolnictwie) przed wszystkiemi stoi otworem. Praca
bowiem moe zawsze powiedzie kapitaowi: Wol dziaa sama ni przyj warunki, jakie mi
ofiarujesz.
Odpowiadaj na to, e takie uchylenie si pracy jest omamieniem i urgowiskiem, bo
wiadoma rzecz, e odosobnione dziaanie pracy jest radykalnie niepodobnm, a to dla tego, e
praca pod kar mierci nie moe si obej bez narzdzi.
Jest to prawda, ale prawda ta popiera zarazem prawdziwo mego twierdzenia, a mianowicie, e: chociaby kapita i poszed a do ostatecznych granic swoich wymaga, zawsze on
bdzie korzystnym dla pracy, chociaby tylko dla tego, i stowarzysza j z sob. Praca
strona 281. zpord 382 stron dziea
Teraz zarabiam 3 franki dziennie. Poniewa hektolitr zboa kosztuje 15, mog go wic
sobie dostarczy co pi dni. To na jedno wychodzi, jak gdybym go sam sia i zbiera.
Kiedy za bd wacicielem stu milionw hektarw ziemi, to bez kapitau zaledwie
przez dwa lata mgbym wyprodukowa jeden hektolitr zboa, a tymczasem mgbym sto
razy umrze z godu Wol zatem poprzesta na tem, co dzi zarabiam.
Prawdziwie, e nie do zastanawiamy si nad postpem, jaki ludzko dokona musiaa,
nawet dla podtrzymania tak ndznego bytu, jakim jest byt robotnikw40
Polepszenie losu robotnikw zawiera si ju w samej zarobkowej zapacie i w prawach,
jakie ni rzdz.
1) Robotnik dy do tego, aby kiedy mg si sta przedsibiorc, kapitalist.
2) Zarobek dy do podniesienia si.
Przypisek: Przejcie od zarobku do przedsibiorstwa jest coraz mniej podanm
a coraz to atwiejszm
O OSZCZDNOCI
Oszczdza, to nie znaczy gromadzi wierciami zwierzyn, skada stogi zboa lub
sztuki pienidzy. Takie nagromadzenie materyalne przedmiotw, dajcych si zastpi,
z samej ju natury zamknite w granicach bardzo ciasnych, reprezentowa moe
oszczdno jedynie dla odosobnionego czowieka. Wszystko to, comy dotd o wartoci,
o usugach, o bogactwie wzgldnem, powiedzieli, uczy nas, e spoecznie biorc, oszczdno,
chocia zrodzona z tego pierwiastku, przyjmuje przecie i rozwj i charakter zupenie inny.
Oszczdza to znaczy dobrowolnie zgadza si na przerw pomidzy chwil, w ktrej
oddaj si usugi spoeczestwu, a chwil, w ktrej odbieraj si za nie rwnowane usugi.
I tak naprzykad: kto poczynajc od lat dwudziestu a do szedziesiciu, moe blinim
swoim oddawa usugi, wypywajce z jego professyi rwne czterem, a da od nich usug
rwnych trzem. Tym sposobem nabiera prawa, gdy ju bdzie starym i nie bdzie mg
pracowa wicej, odebrania od spoeczestwa wypaty czwartej czci swej czterdziestoletniej pracy.
Ta okoliczno, e otrzyma i zgromadzi stopniowo tytuy wdzicznoci, zawarte
przypumy w wekslach, w biletach bankowych, w monecie, jest zupenie rzecz podrzdn
i rzecz formy tylko. Odnosi si ona jedynie do rodkw wykonania; nie moe wszake
zmienia ani natury, ani skutkw oszczdnoci. Zudzenie, jakiem jest dla nas pod tym
wzgldem moneta, nie przestaje by zudzeniem, chocia wszyscy prawie dajemy si temu
uwodzi.
I w rzeczy samej, trudno nam si obroni od tej myli, i ten, ktry oszczdza, usuwa
pewn warto z obiegu, i tym sposobem przynosi niejako szkod spoeczestwu.
Tu wanie napotykamy na jedn z owych pozornych sprzecznoci, niezgodnych z logik,
na jedno z owych miejsc, ktrych przebrn niepodobna, a ktre zdaj si stawia
strona 283. zpord 382 stron dziea
nieprzebyt tam postpowi, na jeden z tych dyssonansw, ktre zasmucaj serce i niejako
oskaraj potg lub wol Stwrcy tych rzeczy.
Z jednej strony wiemy, e ludzko nie moe si inaczej rozwija, wznosi, doskonali,
zdobywa coraz wicej wolnego czasu, dy do ustalenia si, a tm samm rozwija si
umysowo i ksztaci si moralnie, jak tylko przez obfite tworzenie i wytrwae nagromadzanie kapitaw. Wiemy take, e danie pracy, wysoko zarobku, a skutkiem tego postp
ku rwnoci, zaley od szybkiego mnoenia si kapitaw.
Ale z drugiej strony, czy oszczdzanie nie jest wprost przeciwnm wydawaniu, i jeeli
ten ktry wydaje, wywouje prac i przypiesza j, to czy ten, ktry oszczdza nie czyni
przeciwnie? Gdyby kady zacz oszczdza, o ile mona najwicej, to zobaczylibymy,
e i praca w tym samym stosunku sababy, a nawet zatrzymaaby si zupenie, gdyby oszczdzanie doszo do ostatecznych granic.
C zatem moemy radzi ludziom? I jak podstaw dla moralnoci moe by ekonomia
polityczna, kiedy widzimy, i wypywa z niej taka jedynie sprzeczna i zgubna alternatywa.
Jeeli nie oszczdzacie, nie utworzycie nowych kapitaw, lecz je rozproszycie; rce do
pracy si zmno, ale e rodki do opacania ich pozostan te same, otworz si zatem
szranki dla konkurencyi, ofiarowywa bd sw prac po znionej cenie, zarobek si
zmniejszy i pod tym wzgldem ludzko bdzie si chyli ku upadkowi, bdzie si nam te
ona inaczej przedstawia, bo jeeli nie oszczdzacie, nie bdziecie mie chleba na staro, nie
bdziecie mogli stworzy szerszej karyery waszemu synowi, uposay crk, zwikszy
przedsiwzicia itd.
Jeli oszczdzacie, zmniejszacie fundusz zarobkowy, szkodzicie niezmiernej liczbie
waszych braci, przynosicie uszczerbek pracy, tej powszechnej tworzycielce zaspokoje
ludzkich; a tym sposobem zniacie poziom ludzkoci.
Te uderzajce sprzecznoci nikn wobec wyjanienia, jakie dajemy o oszczdnoci,
wyjanienia, opartego na pojciach, jakie kieroway nami przy badaniu wartoci.
Usugi wymieniaj si na usugi.
Warto jest oszacowaniem dwch porwnanych z sob usug.
Wedle tego oszczdza jest to to samo, co oddawszy usug, przysta na zwok w odebraniu rwnowanej usugi, albo mwic oglniej, jest to zezwoli na to, aby upyn pewien
czas pomidzy oddan a odebran usug.
Ot ciekaw jestem, jak krzywd czyni spoeczestwu, albo jak szkod wyrzdza
pracy ten, ktry majc prawo wzi jak usug z pord spoeczestwa wstrzymuje si
od tego. Pragn odebra warto, ktra mi si naley po upywie roku dopiero, chocia mam
prawo da jej natychmiast. Daj zatem spoeczestwu cay rok zwoki. Podczas tej przerwy
praca postpuje dalej, usugi wymieniaj si jakby mi wcale nie byo. Nie wprowadzam w to
wszystko adnego zamieszania. Przeciwnie, do innych zaspokoje blinich moich, dorzuciem
jeszcze jedno zaspokojenie i w cigu roku caego korzystaj z niego darmo.
Darmo nie jest waciwm wyraeniem i musz dalej rozwija opisanie tego zjawiska.
Sama przerwa czasu, ktra dzieli dwie wymienione usugi, jest ju przedmiotem
tranzakcyi jak niemniej wymiany, bo ma warto. I tu jest wanie rdo i wyjanienie
procentu.
I w rzeczy samej, kto oddaje usug rzeczywist. Usugi rwnowanej, ktra mu si
naley, nie chce on odebra wczeniej a po upywie dziesiciu lat. I oto warto, ktrej
bezporedniego uywania zrzeka si on. Charakterem zatem wartoci jest mono
przybierania na siebie najrozmaitszych form. Za kad warto okrelon mona by
pewnym, i si otrzyma wszelk, jak tylko sobie wyobrazi mona, usug wartoci rwnej,
bd produkcyjn, bd nieprodukcyjn. Ten, ktry do lat dziesiciu odroczy odebranie
swej wierzytelnoci, nietylko odroczy uytkowanie z niej, ale i mono produkcyi. To te
znajd si ludzie, ktrzy zechc ukada si o to odroczenie. Jeden z nich powie do naszego
oszczdnickiego: Masz prawo natychmiast odebra pewn warto a podoba ci si odebra j
dopiero po upywie lat dziesiciu, a zatem, ustp mi swoje prawa na te dziesi lat i podstaw
mnie w swe miejsce. Odbior za ciebie warto, ktrej jeste wierzycielem; uywa jej bd
przez cae dziesi lat obracajc na produkcy i zwrc ci j w terminie oznaczonym. Tym
sposobem oddasz mi usug, a e wszelka usuga ma warto, ktra si ocenia porwnawczo
z inn usug, nie pozostaje nam zatem nic wicej, jak oszacowa t, jakiej si od ciebie
domagam, i oznaczy jej warto. Jak si to raz uoy i urzdzi, to w oznaczonym terminie
bd ci musia odda nietylko warto usugi, ktrej jeste wierzycielem, ale nadto i warto
tej usugi, jak mnie odddajesz.
A warto wanie tego czasowego ustpstwa oszczdzonych wartoci nazywamy
procentem.
Na tej samej zasadzie, na jakiej ten kto mg opiera swoje dania, aby mu ustpiono
uywania wartoci oszczdzonej pod tytuem uciliwym, i dunik pierwiastkowy moe
take domaga si podobnego ukadu. Tak w jednym, jak i w drugim wypadku nazywamy to
daniem kredytu. Dawa kredyt jest to samo, co dawa czas do spacenia jakiej wartoci,
jest to to samo, co pozbawi si uytkowania tej wartoci, jest to to samo, co odda usug,
jest to to samo, co naby prawo do rwnowanej usugi.
Ale, wracajc do uwydatnienia skutkw ekonomicznych oszczdnoci, teraz, kiedy ju
znamy wszystkie szczegy tego zjawiska, widzimy, e nie przynosi ono adnego uszczerbku
ani dziaalnoci powszechnej, ani pracy ludzkiej. Gdyby nawet ten, ktry robi oszczdnoci,
dostawszy w zamian za odebrane usugi pienidze, gdyby, powtarzam, skada je, nie czyniby
tm adnej krzywdy spoeczestwu; bo nie mg on z ona jego wzi tych wartoci inaczej,
tylko dajc za nie rwnowane wartoci. Dodam jeszcze, e takie skadanie pienidzy jest
niepodobne, wyjtkowe, niezwyczajne, bo obraaoby interessa osobiste tych, ktrzyby to
czynili. Pienidz w rku czowieka ma znaczenie takie: Ten, ktry nas posiada, odda
spoeczestwu usugi, za ktre nie zosta zapaconym. Spoeczestwo zoyo nas w jego rce,
abymy mu suyy za tytu. Jestemy mu dane, aby mu suy jako wyraz wdzicznoci,
nagrody i zarazem rkojmi. W kadej chwili, jak tylko zechce, bdzie on mg, okazawszy nas
i zwrciwszy spoeczestwu, wzi z pord niego usugi, ktrych jest wierzycielem.
Ale dajmy na to, e nie pilno mu, to czy ztd wynika, e zachowa swoje pienidze? Nie,
a to dla tego, e, jak widzielimy, sama przerwa czasu rozdzielajca dwie wymienione usugi,
jest ju przedmiotem tranzakcyi. Jeeli nasz oszczdnicki ma zamiar przez dziesi lat
wstrzyma si z daniem od spoeczestwa usug, ktre mu si nale, to wasnym jego
interesem bdzie podstawi w miejsce swoje kogo, aby tym sposobem do wartoci, ktrej jest
wierzycielem, dorzuci jeszcze warto tej specyalnej usugi. Pod oszczdnoci w aden
sposb nie moemy rozumie nagromadzenia materyalnego.
Niech zatem wzgld ten nie zatrzymuje na przyszo moralistw
O LUDNOCI
Spieszno mi byo rozpocz ten rozdzia, chociaby dla tego, aby pomci si za
Malthusa, za te gwatowne napaci, ktrych by przedmiotem. Niepodobna prawie uwierzy,
aby pisarze bez adnego znaczenia, bez adnej wartoci i z pism ktrych z kadej stronnicy
wieje niewiadomo, aby pisarze tacy, przytaczajc si wci wzajemnie, doszli a do tego,
iby autora tak powanego, sumiennego i takiego filantropa okrzyczeli w opinii publicznej
i niejako zniewolili j, aby system, ktry co najmniej zasuguje na powane badanie, uwaaa
za niedorzeczny.
I ja, by moe, nie podzielam wszystkich poj Malthusa. Kada kwestya ma dwie
strony i zdaje mi si, e Malthus zbyt wycznie zwrci uwag na stron ciemn. Go do mnie,
przyznaj, e w badaniach mych ekonomicznych tak czsto mi si zdarzao doj do tej
konsekwencyi, e: Wszystko, co Bg uczyni, dobrze uczyni, i kiedy logika moja
doprowadzaa mi do przeciwnego wniosku, to wwczas przestawaem jej wierzy. Wiem,
e ta wiara w ostateczne cele jest niebezpieczn dla umysu. Czy uprzedzenia moje w bd
mi wprowadziy, to czytelnik pniej osdzi. To mi jednak nie przeszkadza przyzna,
i jest nadzwyczaj wiele prawdy w godnem uwielbienia dziele tego ekonomisty, to mi nie
przeszkadza odda hod tej gorcej mioci dla ludzkoci, jaka tryska z kadego jego wiersza.
Malthus, ktry zna z gruntu Ekonomi spoeczn, mia jasny pogld na wszystkie
cudowne rodki, jakiemi natura nadzielia ludzko, aby zapewni jej pochd na drodze
postpu. Sdzi on zarazem, e postp ludzki moe by sparaliowany tak zasad, jak
naprzykad Ludno. Rozwaajc nad wiatem, powtarza ze smutkiem: Zdaje si, i Bg
troszczy si wiele o rodzaje, ale zbyt mao o indywidua. I w rzeczy samej o jakiejkolwiekbd
klassie istot yjcych pomylimy, widzimy j obdarzon tak nadzwyczajn podnoci,
tak niepomiern monoci rozmnaania si, tak niesychan obfitoci zarodkw, i zdaje
si: e los rodzajw jest zupenie zapewnionym, chocia los indywiduw jest bardzo
niepewnym; nie wszystkie bowiem zarodki mog si rozwin w ycie i wiele z nich albo
wcale si nie narodzi, albo zamrze musi przedwczenie.
Czowiek nie jest wyjtkiem od tego oglnego prawa. (I dziwn jest rzecz, e to wanie
razi socyalistw, ktrzy nieustannie powtarzaj, e prawo powszechne powinno mie
strona 286. zpord 382 stron dziea
nam zawsze t sam ilo uytecznoci, pozostawia Spoeczestwu albo coraz wicej
wolnego czasu albo pozwala mu zwrci t prac na zdobycie nowych zaspokoje.
Z drugiej znw strony wykazalimy ju, e kada ze zdobyczy, w ten sposb na naturze
dokonanych, przyniosszy przypadkowo, jedynie kilku inicyatorom, korzyci, staa si
nastpnie, za porednictwem konkurencyi, dziedzictwem wsplnm i darmm caej
ludzkoci.
Z czego wnoszc, zdawaoby si, i dobrobyt ludzi musiaby bardzo szybko wzrasta
i rwno si pomidzy wszystkich rozdziela.
Tak jednake nie byo; co jest faktem niezaprzeczonym.
Jest na wiecie boym ogromna liczba nieszczliwych, a ktrych nieszczcie nie
wypywa z ich winy.
Jakie s zatem przyczyny tego zjawiska?
Sdz, e jest ich wiele. Jedna z nich nazywa si zdzierstwem, lub, jeli chcecie,
niesprawiedliwoci. Ekonomici mwili o niem zawsze tylko nawiasowo i o tyle, o ile mieci
si w niem bd lub jaka mylna wiadomo naukowa, Przedstawiajc prawa powszechne,
sdzili, i nie mieli potrzeby zajmowa si skutkami tych praw, kiedy one nie dziaay, lub
byy pogwacone. Zdzierstwo wszelako grao i gra jeszcze w wiecie zbyt wielk rol,
abymy, nawet jako ekonomici, nie byli zmuszeni rachowa si z niem. Nie idzie tu jedynie
o przypadkowe kradziee, o odosobnione zbrodnie. Wojna, niewolnictwo, oszustwa
teokratyczne, przywileje, monopole, cienienia, naduycia podatkw, oto s najwydatniejsze
zjawiska zdzierstwa. atwo zrozumie, jaki to wpyw musiay mie i maj, na nierwno
stanw, siy zakcajce tej doniosoci, ktre albo jeszcze istniej, albo pozostawiy po sobie
lady; wielko ich doniosoci postaramy si pniej wykaza.
Ale inn przyczyn, ktra, wedle niektrych autorw, opnia postp, a nadewszystko
przeszkodzia mu si w jednaki sposb rozszerzy pomidzy wszystkiemi ludmi, jest zasada
ludnoci.
I w rzeczy samej, jeli w miar, jak bogactwo wzrasta, wzrasta take szybciej i ludno,
pomidzy ktr powinno by rozdzielonm, to bogactwo absolutne moe by wikszm,
a bogactwo indywidualne mniejszm.
Co wicej, gdybymy wzili tego rodzaju usugi, ktre kady odda moe i ktre
wymagaj jedynie usiowa fizycznych, i gdybymy zwrcili uwag, e ta klassa ludzi, ktra
wycznie si im oddaje i najmniej jest wynagradzana, rozmnaa si z wiksz ni inne
szybkoci, zobaczylibymy, e praca sama sobie stawiaaby fataln konkurency. Bdzie
zatem zawsze jedna najnisza klassa spoeczna, ktra nigdy nie bdzie korzysta z postpu,
jeli narasta bdzie prdzej, anieli si on mg rozwin.
Widzimy wic, jak wielkiego znaczenia jest zasada ludnoci.
Zasad t wyrazi Malthus w tych sowach:
Ludno dy do zrwnania si ze rodkami ywnoci.
strona 289. zpord 382 stron dziea
jaki Malthus
jest, i ludzie
fakt ten nie
przedstawia
Istoty uorganizowane, ktre maj ycie, a nie posiadaj uczucia, s najzupeniej biernemi
w tej walce pomidzy dwoma zasadami. Co do rolin, to niezaprzeczon jest prawd, e
rodki utrzymania ograniczaj liczb ich w kadym gatunku. Obfito zarodkw jest
nieskoczona, ale moe zabrakn przestrzeni, a urodzajno ziemi ma swoje granice.
Zarodki szkodz sobie wzajemnie i niszcz si; wiele z nich marnieje, sowem, tyle si z nich
tylko udaje, ile ich grunt wyywi moe. Zwierzta obdarzone s uczuciem, ale zdaje si, e w
ogle nie posiadaj one przezornoci; podz, rozmnaaj si, nie troszczc si o los swego
potomstwa. mier tylko przedwczesna moe pooy tam ich rozmnaaniu si i utrzyma
rwnowag pomidzy ich liczb a rodkami wyywienia.
Kiedy Lamenais, zwracajc si do ludu w swej niepodobnej do naladowania mowie,
powiedzia:
Dla wszystkich jest miejsce na ziemi i Bg uczyni j do podn, aby zaopatrzya
obficie potrzeby wszystkich. I nieco dalej: Stwrca wszechwiata nie postawi czowieka
w gorszych warunkach anieli zwierzta; czy nie wszyscy powoani s do bogatej uczty, jak
im zastawia natura? Czy aby jeden z nich jest z niej wyczonym? I znowu: Roliny polne
zapuszczaj jedne przy drugich swe korzenie, w gruncie ktry je wszystkie ywi i wszystkie
tam rosn spokojnie, i adne nie zabiera sokw drugiemu.
Widzimy w tem jedynie deklamacye uudne, ktre su za podstaw zgubnym
wnioskom i aujemy, e tak wietna mowa zuywa si na rozpowszechnianie
najzgubniejszych bdw.
Zaiste, niema w tem prawdy, aby jedna rolina nie zabieraa sokw drugiej, i aby
wszytkie zapuszczay swe korzenie nie niszczc gruntu. Miliardy zarodkw rolinnych
padaj corocznie na ziemi, czerpi z niej pocztek ycia, a zaguszone s mocniejszemi
i ywotniejszemi. Niema w tem prawdy, aby wszystkie zwierzta, jakie si rodz, zawezwane
byy na uczt, jak natura zastawia, i aby adne z nich nie byo z niej wykluczone. Pomidzy
gatunkami dzikich zwierzt, jedne niszcz drugie, a pomidzy swojskiemi, czowiek niszczy
niezliczon ich ilo. Nic atwiejszego jak udowodni istnienie i stosunki tych dwch zasad:
zasady rozmnaania i zasady ograniczania. Dla czego we Francyi jest tyle wow i baranw,
pomimo rzezi jak im wyprawiaj? Dla czego jest tak mao niedwiedzi i wilkw, chocia
zabijaj ich mniej, i chocia organizacya ich zdolniejsz jest do szybkiego rozmnaania si?
Oto dla tego, e czowiek przygotowuje ywno pierwszym, a usuwa j z przed drugich.
Rozporzdza wzgldem nich prawem ograniczenia w taki sposb, e pozwala na mniej lub
wicej szerokie zastosowanie prawa podnoci.
Tak wic dla rolin jak i dla zwierzt, sia ograniczajca okazywa si zdaje jedynie w
postaci niszczenia. Ale czowiek obdarzony jest rozumem, przezornoci, a ten nowy ywio
agodzi, zmienia nawet na jego korzy sposb dziaania tej siy.
Bez wtpienia, czowiek o tyle, o ile jest istot obdarzon organami materyalnemi, czyli
krtko mwic, o ile jest zwierzciem, to i do niego moe by zastosowanm prawo
ograniczania za porednictwem niszczenia. Niepodobnm jest, aby liczba ludzi przewyszaa
rodki utrzymania, coby na jedno wychodzio, jak gdyby powiedzie, e wicej istnieje ludzi
strona 295. zpord 382 stron dziea
ni ich istnie moe, co jest niepodobiestwem. Jeeli w nim zatem rozum i przezorno bd
upione, stanie si on niejako rolin, zwierzciem; w takim razie, na zasadzie wielkiego
prawa fizyologicznego, ktre rzdzi wszystkiemi gatunkami, rozmnaanie si jego byoby
fatalnm, ale byoby take fatalnm, gdyby by wyniszczanym na zasadzie prawa
ograniczenia, wykonaniu ktrego pozostaby on w tym wypadku obcym.
Ale jeeli czowiek jest przezornym, to, to drugie prawo wchodzi, w sfer jego woli;
modyfikuje on je, kieruje niem, i w takim razie zmienia si ono zupenie: przestaje ju by si
lep, a staje si si inteligentn; przestaje by prawem naturalnm, a staje si prawem
spoecznm. Czowiek jest punktem, w ktrym si spotykaj, cz i miszaj te dwa
pierwiastki, materya i rozum; niedziaa w nim wycznie ani jeden, ani drugi. Prawo zatem
ograniczania objawia si, w rodzaju ludzkim, dwojakim sposobem i w skutek podwjnego
dziaania przezornoci i niszczenia utrzymuje ludno na rwni jaka jest potrzebna.
Te dwa dziaania nie s jednakiej siy; przeciwnie, w miar tego, jak jedno z nich si
rozwija, drugie si zmniejsza. Jest jeden rezultat, do ktrego koniecznie doj potrzeba, a tym
jest ograniczenie: doj do niego mona mniej lub wicej przez repressy lub przez
zapobieganie, wedle tego, czy czowiek bydlcieje, czy te duchowo si podnosi; wedle tego,
czy jest on wicej matery, czy rozumem, wedle tego, czy yje wicej yciem rolinnm czy
moralnm; prawo to jest mniej lub wicej zewntrz niego lub w niem, ale do, e zawsze
gdzie ono by musi.
Trudno sobie z ca cisoci przedstawi t obszern dziedzin przezornoci, ktr
tmacz Malthusa znacznie cieni puszczajc w obieg to niewyrane i niedostateczne
wyraenie, przymus moralny, donioso, ktrego zmniejszy jeszcze przez okrelenie takie:
Jest to cnot, powiada on, ktra polega na tem, aby si nie eni, kiedy si niema rodkw do
utrzymania rodziny, a wszelako y w czystoci. Tymczasem przeszkody, jakie rozumne
spoeczestwo ludzkie stawia moliwemu rozmnaaniu si ludzi, ma zupenie inne formy,
anieli przymus osobisty w ten sposb skrelony. Tak naprzyklad: czeme jest ta wita
niewiadomo modzieczego wieku, ta jedyna zapewne niewiadomo, ktr zbrodni byoby
rozprasza, ktr kady szanuje i nad ktr trwoliwa matka czuwa jak nad skarbem? Gzem
jest ten wstyd, ktry idzie za wiadomoci; ta tajemnicza bro modej dziewicy, ktra czaruje
i oniemiela kochanka, i ktra przyozdabiajc, przedua chwile niewinnej mioci? A ta
zasona, w ten sposb rzucona naprzd pomidzy niewiadomo a prawd, a potem te czarodziejskie przeszkody postawione pomidzy prawd a szczciem, nie s cudown rzecz,
chocia w kadej innej materyi byyby niedorzecznoci? Czeme jest ta potga opinii
narzucajca osobom rnej pci, tak surowe prawa, potpiajca najmniejsze przestpienie
tych praw i cigajca sabo, tak tej, ktra upada, jak i z pokolenia w pokolenie tych, ktrzy
s jej smutnym owocem? Czeme jest ten honor tak delikatny, ta surowa powcigliwo tak
powszechnie uwielbiana nawet przez tych, ktrzy si od niej zwalniaj? Czeme s te instytucye, te utrudnienia jakich przyzwoito wymaga, te wszelkiego rodzaju ostronoci, jeli
nie dziaaniem prawa ograniczenia objawiajcego si w porzdku umysowym, moralnym,
zapobiegajcym, a tm samm, wycznie ludzkim?
sama; bo i poc ci mnoy tylko nieszczcia swoje? Czy sdzimy, e stary kapan nie
znajdzie stosownej odpowiedzi na to rezonowanie? Bg, odpowie on, nie kaza ludziom
mnoy si bez miary i rozwagi i kojarzy si jak zwierzta bez adnej przezornoci na
przyszo; nie na to da rozum wybranej przez siebie istocie, aby w najuroczystszych
okolicznociach nie moga ze robi uytku? Rozkaza on wprawdzie czowiekowi rozmnaa
si, ale aby rozmnaa si, potrzeba mie rodki ku temu; dla tego te, pod rozkazem
rozmnaania si, potrzeba rozumie i rozkaz przygotowania rodkw wyywienia dla
modszego pokolenia. Religia nie uwaa dziewictwa za zbrodni; owszem uwaa je za cnot,
otoczya je czci, witoci i chwa; nie mona zatem uwaa, i kto przekracza rozkazy jej
dla tego, i ze wzgldu na dobro, szczcie i godno swej rodziny, przygotowuje si
roztropnie pozosta w dziewictwie.
Czeme s zatem takie i temu podobne rozumowania, ktre dyktuje dowiadczenie,
ktre codziennie w wiecie si powtarzaj i rzdz postpowaniem wszystkich moralnych
i owieconych rodzin, jeli nie zastosowaniem oglnej doktryny do wypadkw wyjtkowych?
albo raczej, czeme jest ta doktryna jeli nie uoglnieniem rozumowania, ktre si nadaje do
wszystkich wypadkw wyjtkowych. Spirytualista, odrzucajcy w zasadzie interwency
ograniczenia zapobiegajcego, podobnym jest do fizyka, ktryby w ten sposb przemawia do
ludzi: Dziaajcie w kadym razie tak, jak gdyby ciko istniaa, ale w teoryi nie uznawajcie
jej.
Dotd nie bardzo oddalilimy si od teoryi Malthusa; ale jest jeszcze jeden przymiot
waciwy ludzkoci, na wano ktrego, ile mi si zdaje, wiksza cz autorw nie zwrcia
uwagi, ktry gra niesychan rol w zjawiskach dotyczcych ludnoci, ktry rozwizuje wicie
zagadnie podniesionych przez t wielk kwesty i rodzi w duszy filantropa pogod i ufno,
jakie z niej niedokadna nauka wygnaa; przymiot ten zreszt mieci si ju w pojciu
rozumu i przezornoci; przymiotem tym jest doskonalenie si.
Czowiek jest istot doskonalc si; moe si on doskonali i cofa si; a jeeli, cile
rzeczy biorc, moemy przypuszcza, i sta on te moe na miejscu, to rwnie moe on
wchodzi i schodzi po nieskoczonych stopniach cywilizacyi. A jest to prawd tak co do
jednostek jak niemniej co do narodw i rass.
Dla tego te wanie, e Malthus nie zwraca uwagi na ten pierwiastek postpowy,
doszed do zniechcajcych konsekwencyj, ktre tak powszechny wstrt wywoay.
Patrzc bowiem na przeszkod zapobiegajc, jak na co istniejcego w formie, e tak
powiem, ascetycznej i mao przyjtej, przyzna musimy, i nie mg on jej nada wielkiego
znaczenia. Tak wic, wedle niego, dziaa powszechnie przeszkoda repressyjna, czyli innemi
sowy, wystpek, ndza, wojna, zbrodnia itd.
Jest w tem, wedle mnie, bd i przekonamy si, e dziaanie siy ograniczajcej nie
przedstawia si ludziom jedynie jako usiowanie zachowania czystoci, jako akt zaparcia si
samego siebie, ale jeszcze i nadewszystko, jako warunek dobrobytu, jako ruch instynktowy,
chronicy siebie i swoj rodzin od upadku.
zarodek nowego postpu, vires acquirit eundo; gdy dobrobyt i przezorno rodz si jedno
z drugiego w nieprzerwanem nastpstwie. Tak samo, kiedy z jakiejkolwiekbd przyczyny
ludzko zrobi ruch wsteczny, niemoc i brak przezornoci dziaa bd naprzemian jako
przyczyna i skutek i szoby cigle ku upadkowi, gdyby spoeczestwo nie byo obdarzone t
si leczc, vis medicatrix, jak Opatrzno umiecia we wszystkich ciaach
uorganizowanych. I w istocie zauwamy to dobrze, e w kadym peryodzie upadku dziaanie
ograniczania w swym sposobie niszczcym, staje si jednoczenie i boleniejszm i widoczniejszm. Najprzd, przychodzi zepsucie, ponienie; dalej ndza, gd, nierzd, wojna, mier;
smutne, ale niezbdne rodki dla pouczenia nas.
Pragnlibymy duej si nad tem zatrzyma, aby wykaza, o ile teorya wyjania fakta
i o ile one znw usprawiedliwiaj teory. Jeli w jakim narodzie lub klassie jakiej rodki
utrzymania zejd do tej niszej granicy, w ktrej skadaj si jedynie ze rodkw wyywienia,
jak naprzykad w Chinach, w Irlandyi i w biedniejszych klassach wszystkich krajw,
najmniejsza oscylacya w ludnoci lub rodkach do ycia objawia si w miertelnoci; pod tym
wzgldem fakta stwierdzaj wywody naukowe. Gd ju od dawna nie nawiedza Europy,
a usunicie tej klski przypisuj wielu przyczynom. Jest ich wiele zapewne, ale najpowszechniejsz z nich jest ta, e rodki utrzymania, skutkiem postpu spoecznego podniosy si
o wiele wyej nad to, co niezbdnm jest do ycia. Kiedy przychodz lata nieurodzajne, to
zanim przyjdziem do odjcia sobie czego z poywienia, mamy jeszcze do innych
zaspokoje, bez ktrych si obej i ktre odrzuci moemy. Ale inaczej jest w Chinach
i Irlandyi; jeeli ludzie nic prcz troch ryu lub kartofli nie maj, to za c kupi inn
ywno gdy im tego ryu i kartofli zabraknie?
Jest jeszcze zreszt trzecie nastpstwo doskonalenia si czowieka, ktre tu zaznaczymy
dla tego, e zaprzeczono temu, co w doktrynie Malthusa jest zasmucajcego.
Przypisywalimy temu ekonomicie formu tak: Ludno dy do zrwnania si ze
rodkami wyywienia. A powinnimy byli powiedzie, i poszed on o wiele dalej i e
prawdziw jego formu, z ktrej wycign tak zasmucajce wnioski, jest ta: Ludno dy do
przejcia po za rodki wyywienia. Gdyby Malthus przez to chcia powiedzie, e w rassie
ludzkiej potga rozmnaania ycia przewysza potg utrzymywania go, to nie byoby temu
nic do zarzucania. Ale nie to mia on na myli: utrzymuje on, e majc na uwadze z jednej
strony podno absolutn, z drugiej za ograniczenie objawiajce si w tych dwch
sposobach represyjnym i zapobiegajcym, to rezultat niemniej wypadnie taki, e ludno
zawsze dy do przejcia poza rodki wyywienia.43
Jest to prawd co do wszystkich istot yjcych, prcz rodzaju ludzkiego. Czowiek jest
istot rozumn i moe z ograniczenia zapobiegajcego robi nieograniczony uytek. Jest on
doskonalcym si, pragnie postpu i wstrt ma do cofania si; postp jest jego stanem
normalnym; postp za mieci w sobie coraz to rozumniejszy sposb, w jaki mona
wprowadzi ograniczenie zapobiegajce: zatem rodki utrzymania wzrastaj szybciej ni
ludno. A nie tylko, e rezultat ten wypywa z zasady doskonalenia si, ale nadto stwierdzaj
go fakta, bo kolo zaspokoje wszdzie si rozszerzyo. Gdyby to byo prawd, jak Malthus
powiedzia, e przy kadej przewyce rodkw egzystencyi nastpowaaby przewyka
strona 300. zpord 382 stron dziea
trud lub wynagrodzi trud ten temu, kto go za nas podejmie. Czowiek bezwarunkowo nic nie
tworzy: urzdza on, rozporzdza i odnosi wszystko do uytecznego celu. Nic z tego nie moe
on robi bez trudu, a rezultat tego trudu jest jego wasnoci; jeli j ustpuje, ma prawo do
zwrotu jej w formie usugi, dobrowolnie uznanej za rwn jego usudze. Jest w tem zasada
wartoci, wynagrodzenia, wymiany, zasada, ktra chocia jest bardzo prost, niemniej przeto
prawdziw. W to, co nazywamy produktami, wchodz rozmaite stopnie uytecznoci
naturalnej i rozmaite stopnie uytecznoci sztucznej; ta jedynie, ktra mieci w sobie prac,
jest wycznie przedmiotem tranzakcyj ludzkich, i nie zaprzeczajc wcale znakomitej i tak
podnej w skutki formule J. C. Saya e: Produktu wymieniaj si na produkta, uwaam,
e cilej naukow jest ta formuuje: Praca wymienia si na prac, albo co jeszcze lepiej, e:
Usugi wymieniaj si na usugi.
Nie naley przez to rozumie, eby praca wymieniaa si na prac na zasadzie jej
trwaoci lub jej siy, eby zawsze ten, kto ustpuje godzin trudu, albo ten, ktry pocign
ig siomierza o 100 stopni, mg wymaga, aby wzajem to samo usiowanie dla niego
uczyniono. Trwao, sia, s to dwa pierwiastki, ktre wpywaj na ocenienie pracy, nie s
one jedynemi. Moe by bowiem praca mniej lub wicej wstrtna, niebezpieczna, trudna,
umysowa, obliczona na przyszo, praca szczliwa nawet. Tam, gdzie s tranzakcye wolne,
gdzie wasno jest zupenie zabezpieczon, tam kady jest panem wasnego trudu, a tm
samm jest panem ustpienia go za cen, jak sam ustanowi. Jest jednake granica jego
powolnoci, a jest ona w tym punkcie, w ktrym znajduje on wicej korzyci w zatrzymaniu
swej pracy, anieli w wymianie. Ale jego roszczenia maj take granic; granic t jest ta
chwila, kiedy druga ze stron kontraktujcych ze wzgldu na swj interes odrzuca zamian.
Niema nawet w spoeczestwie tyle warstw e si tak wyra ile jest stopniowania w
cenie wynagrodzenia. Najmniej ze wszystkich wynagradzan jest ta praca, ktra si najwicej
zblia do czynnoci prostej, automatycznej; jest w tem zrzdzenie opatrznociowe,
sprawiedliwe, a zarazem uyteczne i fatalne. Prosty robotnik bardzo prdko dojdzie do tej
granicy, do jakiej roszczenia jego rozciga si mog, a o ktrej co tylko mwiem, bo prac
mechaniczn, jak on ofiaruje, kady wykona moe; sam on raczej przypartym jest do
granicy swej powolnoci, a to dla tego, e nie moe podj trudu umysowego, jakiego od
innych si domaga. Trwao, sia, jako przymioty materyi, s wycznemi pierwiastkami
wynagrodzenia dla tego rodzaju pracy materyalnej; i oto, dla czego pac j zwyczajnie
dziennie. Cay postp w przemyle streszcza si w tem, aby w kadym produkcie w miejsce
pewnej iloci uytecznoci sztucznej, a tm samm uciliwej, podstawi tak sam ilo
uytecznoci naturalnej, a wic darmej. Z tego wynika, e wolna konkurencya nikogo w spoeczestwie caem bardziej obchodzi nie moe, jak klass robotnicz. Jaki byby ich los, gdyby
czynniki naturalne, procedery i narzdzia produkcyi nie byy ustawicznie w skutek
wspzawodnictwa zmuszane do udzielania wszystkim darmo rezultatw swego
wspdziaania? Nie prosty bowiem robotnik potrafi wycign korzyci z ciepa, cikoci,
sprystoci, nie on to wynajdzie procedery, nie on posiada narzdzia, za pomoc ktrych
mgby siy te zuytkowa. W samym pocztku jakiego odkrycia praca wynalazcy, do
najwyszego stopnia rozumna, jest bardzo wynagradzan, czyli innemi sowy, jest
rwnowan niesychanej masie pracy grubej, albo inaczej jeszcze, produkt jej jest drogim.
Ale zjawia si konkurencya, produkt obnia si w cenie, wspudzia usug naturalnych nie
przynosi ju korzyci producentowi ale konsumentowi, a praca, ktra zuya te usugi, zblia
si pod wzgldem wynagrodzenia do tej, ktra oblicza si na dugotrwao. Tak wic zasb
wsplny bogactw darmych ustawicznie wzrasta, produkta wszelkiego rodzaju d do
przyjcia i przyjmuj te z dnia na dzie stanowczo charakter tego stanu darmoci, ktry
nam daje wod, powietrze i wiato; tak wic poziom ludzkoci dy do wzniesienia si
i zrwnania, tak wic, pozostawiajc na stronie prawo o ludnoci, w najniszej wanie klassie
spoeczestwa polepszenie losu jest najszybszm. Ale powiedzielimy: pozostawiajc na
stronie prawo o ludnoci, i to nas sprowadza do naszego przedmiotu.
Wyobramy sobie sadzawk z otworem, ktry mgby si coraz wicej rozszerza,
i przez ktry coraz wicej wprowadzioby si do niej wody. Gdybymy mieli t jedynie
okoliczno na wzgldzie, widzielibymy, i powierzchnia wody coraz si w niej wznosi; ale
gdyby ciany tej sadzawki byy ruchome i gdyby mona je byo dowolnie zsuwa i rozsuwa, to
widocznm jest, e wysoko wody zaleaaby od tego, w jaki sposb ta nowa okoliczno
czyaby si z pierwsz. Chociaby woda zasilajca sadzawk, nie wiem w jak znacznej iloci
przypywaa, powierzchnia jej zniaaby si jednak, gdyby ciany sadzawki jeszcze szybciej si
rozszerzay; powierzchnia ta wznosiaby si wyej, gdyby przy tym samym przypywie wody
koo rezerwoaru rozszerzao si stosunkowo z tym przypywem; wznosiaby si jeszcze wyej,
gdyby ciany sadzawki nie rozszerzay si wcale; a jeszcze wyej, gdyby si ciany te zway.
Jest to obraz warstw spoecznych, ktrych losy badamy, a ktre, przyzna musimy,
stanowi wiksz cz ludzkoci. Wynagrodzenie, przedmioty zdolne do zaspokojenia
potrzeb, do utrzymania ycia, oto jest ta woda, ktra do nich przypywa otworem
elastycznym. Ruchomo cian sadzawki stanowi ruch ludnoci. To pewnm jest, 44 e rodki
utrzymania przybywaj jej w coraz wikszej iloci, ale i to jest pewnm, e i ona w coraz
wikszych rozmiarach rozszerza si moe. ycie zatem w tej klassie o tyle bdzie mniej lub
wicej szczliwm i godnm, o ile prawo ograniczania dziaaniem swm, li tylko moralnm,
rozumnm i zapobiegajcm, ograniczy mniej lub wicej absolutn zasad rozmnaania si.
Jest pewna granica co do wzrostu liczby ludzi w tej klassie ludnoci, a jest ni ta chwila,
w ktrej zasb postpowy wynagrodzenia niedostatecznym jest do utrzymania ich ycia.
Niema za granicy co do moliwego podniesienia ich, gdy z dwch ywiow ulepszenie to
stanowicych, bogactwo wzrasta cigle, a wzrost ludnoci stopniowo wchodzi w sfer
dowolnoci czowieka.
Wszystko to, co powiedzielimy o klassie spoecznej najniszej, to jest tej, ktra
wykonywa najprostsz prac, stosuje si i do wszystkich innych wyszych warstw
postawionych, e tak powiem, w stosunku odwrotnym do tej prostej i wycznie materyalnej
pracy najniszej klassy. Rozwaajc kad klass sam w sobie, widzimy, e wszystkie
podlegaj oglnym prawom. We wszystkich wre walka pomidzy potg fizyologiczn
rozmnaania si, a potg moraln ograniczania. Jedyna rzecz, jaka stanowi rnic
pomidzy jedn a drug klass, jest punkt, gdzie spotykaj si te dwie siy, gdzie wysoko do
jakiego dochodzi wynagrodzenie i zwyczaje ustalaj pomidzy temi dwoma prawami granic,
ktr nazywamy rodkami utrzymania.
Ale jeeli rozwaamy rozmaite warstwy, ju nie same w sobie, ale w ich wzajemnych
stosunkach, to sdz, e nie trudno rozrni wpyw dwch pierwiastkw dziaajcych
w stosunku odwrotnym i w tem jest zapewne wyjanienie rzeczywistego stanu ludzkoci.
Przedstawilimy ju jakim sposobem wszystkie zjawiska ekonomiczne, a wycznie prawo
konkurencyi, dyy do zrwnania stanw. Jako teorya, zdaje nam si, i nie ulega to
zaprzeczeniu. Poniewa adna korzy naturalna, aden proceder pomysowy, adne
narzdzie, za pomoc ktrego procedery te wchodz w wykonanie, nie mog zatrzyma si
jako takie przy producencie; poniewa rezultaty tego wszystkiego, niezomnm zrzdzeniem
Opatrznoci, d do tego, aby sta si dziedzictwem wsplnm, darmm, a tm samm,
rwnm dla wszystkich ludzi; jasnm jest zatem, e klassa najbiedniejsza jest ta wanie,
ktra najwicej cignie korzyci wzgldnych z tego cudownego urzdzenia praw ekonomii
spoecznej. Tak samo, jak biedny na rwni z bogatym obdarzony jest powietrzem, ktrm
oddycha, podobnie stoi on na rwni z bogatym co do tych rzeczy, ktrych cen postp
bezustannie znia. Rassa ludzka zatem posiada sama w sobie nadzwyczajn dno do
rwnoci. Nie mwi tu o tej dnoci, ktrej pragniemy, ale o tej, ktra si urzeczywistnia.
Rwno jednake nie urzeczywistnia si, a jeeli si i urzeczywistnia, to tak powolnie,
i porwnywajc dwa oddalone od siebie wieki, zaledwie dostrzegamy jej postp. Postp ten
jest nawet tak mao znacznym, e wielu nawet rozumnych ludzi zaprzecza, i on istnieje
chocia nie maj w tym wzgldzie susznoci. Jaka jest zatem ta przyczyna, ktra opnia
sprowadzenie tych klass do wsplnego, a coraz wicej postpowego poziomu?
Sdz, e nie gdzieindziej szuka jej naley, jak w rozmaitych stopniach tej
przezornoci, ktra, co si tyczy ludnoci, oywia kad warstw spoeczn. Powiedzielimy
ju, e prawo ograniczania, co si tycze jego strony moralnej i zapobiegajcej, jest w zupenem
rozporzdzeniu czowieka. Powiedzielimy take, e czowiek jest doskonalcym si, a w
miar tego, jak si doskonali, coraz to rozumniejszy uytek z prawa tego czyni. Naturalnm
jest zatem, e im wicej klassy s owiecone, tem lepiej bd umiay podda si usiowaniom
coraz skuteczniejszym i naoy na siebie coraz lepiej zrozumiane ofiary, aby utrzyma
ludno na rwni ze rodkami utrzymania, jakie posiada.
Gdyby statystyka bya do posunit, to stwierdziaby ten wywd teoretyczny,
wykazujc, e w wyszych sferach spoeczestwa maestwa nie tak wczenie zawieraj si
jak w niszych. Ot jeli tak jest, to atwo zrozumie, e na wielki rynek, na ktry wszystkie
klassy znosz usugi swe, na ktrym wymieniaj si prace rozmaitej natury, pracy grubej,
zaofiarowuj w wikszej stosunkowo obfitoci ni pracy umysowej, co wyjania nam, dla
czego tak dugo trwa ta nierwno stanw, ktr tyle i tak potnych przyczyn innego
porzdku nieustannie zniszczy usiuj.
Teorya, ktrmy tu treciwie przedstawili, prowadzi do tego praktycznego rezultatu, e
najlepszym rodzajem filantropii, najlepszemi instytucyami spoecznemi s te, ktre dziaajc
w myl planu opatrznociowego takiego, jakim go harmonie spoeczne przedstawiaj, to jest
I tu jeszcze poboczny wniosek prostuje to, coby w powyszym sdzie mogo by zbyt
absolutnego. Doktryna, e usugi wymieniaj si na usugi, upraszcza znacznie tak samo
zadanie, jak i jego rozwizanie.
To te kiedy rozwaamy usugi publiczne same w sobie, wedle ich waciwej natury
i stanu normalnego, pozostawiajc na stronie wszystkie naduycia, s one podobnie jak usugi
prywatne czyst wymian.
Ale proceder, za pomoc ktrego usugi, w tych dwch formach wymiany porwnywuj
si, roztrzsaj, przenosz si, rwnowa i objawiaj sw warto, tak jest rny i sam
w sobie i w swych skutkach, e czytelnik nie wemie mi za ze, i obszerniej pomwi o tym
trudnym przedmiocie, ktry jest najgodniejszym rozmyla ekonomisty i ma stanu. Prawd
powiedziawszy, to jest wanie wze wicy polityk z ekonomi spoeczn. I tu take
moemy zaznaczy pocztek i donioso najzgubniejszego bdu, jaki kiedykolwiek skazi
nauk, a ktry polega rui mieszaniu spoeczestwa z rzdem. Spoeczestwo, to cao, ktra
obejmuje jednoczenie usugi prywatne i usugi publiczne, rzd za jest czci, do ktrej
nale jedynie usugi publiczne.
Jeeli na nieszczcie idc za szko Rousseaua i wszystkich republikanw francuzkich,
wyznawcw jego, uywamy bez rnicy tych dwch wyrazw rzd i spoeczestwo to
stanowimy niejako naprzd ju i nieroztrzsajc wcale, e Pastwo moe i powinno ogarn
cakowicie dziaalno prywatn, wolno i odpowiedzialno indywidualn; stanowimy,
e wszystkie usugi prywatne powinny by przemienione w usugi publiczne; stanowimy,
e porzdek spoeczny jest faktem przypadkowym i wynikym z umowy, ktremu prawo
dopiero byt nadaje; stanowimy wszechwadztwo prawodawcy a detronizujemy ludzko.
W istocie widzimy jak usugi publiczne, czyli dziaalno rzdowa, stosownie do czasu,
miejsca i okolicznoci, rozszerza si lub cienia, poczwszy od komunizmu Sparty lub missyi
Paraguajskich dosza a do indywidualizmu Stanw Zjednoczonych, przeszedszy przez
centralizacy francuzk.
Pierwsza kwestya, jaka si przedstawia przy wstpie do Polityki jako umiejtnoci, jest
ta:
Jakie s usugi, ktre powinny nalee do dziaalnoci prywatnej? Jakie s te, ktre
powinny nalee do dziaalnoci zbiorowej czyli publicznej?
Kwesty t mona sprowadzi do tego:
Nakrelmy sobie w myli wielkie kolo, ktre nazwiemy spoeczestwem i wpiszmy w nie
drugie koo nazwane rzdem.
Widocznm jest, e kwestya ta wie si z ekonomi polityczn, wymaga bowiem
porwnawczego zbadania dwch bardzo rnych form wymiany.
Jak tylko rozwizanm zostanie to zagadnienie, pozostanie jeszcze inne, a mianowicie:
Jaka jest organizacya usug publicznych? Zagadnienia tego, jako nalecego do czystej
polityki, nie bdziemy dotyka wcale.
zmieniajc je wedle swej woli. Jest to bardzo naturalnm i sprawiedliwm, bo niema nawet
dwch ludzi, ktrzyby si znajdowali w tych samych okolicznociach, i niema ani jednego
czowieka, ktrego okolicznoci nie zmieniayby si z kadym dniem. W takich razach
wszystkie zdolnoci ludzkie, a mianowicie: porwnywanie, sd, przezorno, s czynnemi.
Wtedy kade dobre postanowienie sprowadza nagrod, a kady bd kar; a dowiadczenie,
ten ciki zastpca przezornoci, spenia przynajmniej posannictwo swoje i tym sposobem
spoeczestwo musi doskonali si.
Lecz kiedy usuga stanie si publiczn, wwczas wszystkie prawa indywidualne znikaj,
aby si stopi i uoglni w prawie pisanem, przymusowem, jednakowem dla wszystkich, ktre
nie zwraca uwagi na pooenia prywatne, i ubezwadnia najszlachetniejsze zdolnoci natury
ludzkij.
Jeeli interwencja Pastwa, odnonie do usug jakie mu oddawa mamy, nie dozwala
nam rzdzi si samym sob, to jeszcze wicj nam tego zabrania gdy idzie o usugi, ktre mu
w zamian oddajemy. Ta interwencya Pastwa, ten dodatek do wymiany, pozbawiony jest
rwnie wolnoci, bo musi by jednostajnie urzdzan, wedle prawa naprzd ju
ustanowionego, sil wykonywanego, a od ktrego nic si uchyli nie moe. Sowem, tak jak
usugi, ktre nam Pastwo daje, s nam narzucone, tak samo i te usugi, ktrych od nas da
w zamian za swoje, s nam rwnie narzucone, i przyjmuj t we wszystkich jzykach
nazw podatku.
Tu przedstawia si ogrom trudnoci i niedogodnoci teoretycznych, w praktyce bowiem
Pastwo przezwycia wszystkie przeszkody, za pomoc siy zbrojnj, ktra jest niezbdnym
dodatkiem kadego prawa. Idc za za teory, przemiana usug prywatnych na publiczne
rodzi tego rodzaju trudne kwestye:
Czy Pastwo zawsze i w kadym wypadku domaga si bdzie od kadego obywatela
podatku rwnowanego oddanym usugom? Byoby to sprawiedliwie, i wanie ta rwnowaga
wypywa nieochybnie z tranzakcyj dobrowolnych i z ceny roztrzsanj przed zawarciem ich.
Nie warto zatem byo wyprowadza pewnj kategoryi usug z dziedziny dziaalnoci
prywatnj, jeeli Pastwo dyo do zrealizowania tj rwnowagi, ktra jest cis
susznoci. Ale nie myli ono o tm i myle nawet nie moe. Nie mona si targowa
z urzdnikami. Prawo dziaa w sposb oglny i nie moe ukada warunkw rozmaitych na
kady szczegowy wypadek. Go najwyj, i to wwczas tylko, kiedy prawo pojmowane jest
w duchu sprawiedliwoci, szuka ono pewnego rodzaju rwnowagi porednij, rwnowagi,
ktra w przyblieniu przynajmnij, przedstawia natur dwch wymienionych usug.
Przyblienie to, zdaje si, i posunitm byo do ostatecznych granic przez te dwie zasady,
mianowicie: proporcyonalno i postpowo podatku, chocia kada z nich wychodzi
z innego tytuu. Ale najprostsze zastanowienie wystarcza do wykazania, e tak samo
podatek proporcyonalny jak i podatek postpowy nie mog sprowadzi rwnowagi cisj
pomidzy wymienionemi usugami. Usugi zatm publiczne, ogoociwszy obywateli
z wolnoci, tak ze wzgldu przyjtych, jak i oddanych usug, maj jeszcze i t wad, e
zakcaj warto tych usug.
znaczenie dziaania odosobnionego. Nie. Ale powiadam, e stowarzyszenie swobodne i dobrowolne naley jeszcze do dziaalnoci prywatnej, dla tego, e jest jednym i to z najdzielniejszych sposobw wymiany. Nie psuje ono rwnowagi usug, nie przeszkadza wolnemu
oszacowaniu wartoci, nie przestawia odpowiedzialnoci, nie niszczy wolnej woli, nie usuwa
ani konkurencyi, ani jej skutkw, sowem, podstaw jego nie jest przymus.
Ale dziaalno rzdowa rozciga si na og za porednictwem przymusu. Powouje si
ona koniecznie na compelle intrare, dziaa na podstawie prawa, ktremu kady musi si
podda, bo prawo mieci w sobie sankcy. Nie sdz, aby ktokolwiek zaprzeczy temu
zaoeniu, poddaj je pod oson tej najpotniejszej powagi, pod oson faktu powszechnego.
Wszdzie istniej prawa i sia, aby jedna dla siebie posuszestwo upornych.
I ztd to zapewne na uytek tych, ktrzy biorc za jedno rzd i Spoeczestwo sdz,
e ono podobnie jak i rzd jest sztucznm i z umowy powstam, zrodzi si pewnik, e:
Ludzie czc si w spoeczestwa, powicaj, jak cz swej wolnoci, aby jj reszt
zachowa.
Widzimy dobrze, e pewnik ten jest faszywym, gdy idzie o tranzakcye swobodne
i dobrowolne. Kiedy dwch ludzi zamierzy pracowa oddzielnie, w nadziei osignicia
korzystniejszego rezultatu, kiedy wymieniaj swe usugi lub stowarzyszaj swe usiowania, to
gdzie tu widzimy ofiar z wolnoci? I czy to znaczy powica wolno, kiedy si z niej
lepszy robi uytek?
Co najwyej, monaby tylko powiedzie: Ludzie powicaj cz swej wolnoci, aby
zachowa jj reszt, nie wwczas gdy si cz w spoeczestwo, lecz wwczas, kiedy si
poddaj rzdowi, bo bezwarunkowym rodkiem dziaania rzdu jest sia.
Ot obok takiego nawet sprostowania, mniemany ten pewnik bdzie zawsze bdnym,
jeli rzd pozostanie przy swych atrybucyach racyonalnych.
I jakie to s te atrybucye?
Oto ten charakter specyalny, wypywajcy z obowizkowej pomocy siy, ktry powinien
nam uwydatni ich rozcigo i granice. Powiadam: Rzd nie dziaa inaczej jak za porednictwem siy, zatm dziaanie jego jest tam tylko prawowitm, gdzie i samo porednictwo siy
jest prawowitm.
Ot kiedy sia poredniczy prawowicie, to czyni to nie w celu zniesienia wolnoci, ale
owszem dla zjednania dla niej szacunku.
A to do tego stopnia, e axiomat ten, ktry brano za podstaw nauki politycznej, tak jak
by faszywym w zastosowaniu do spoeczestwa, tak te jest faszywym w zastosowaniu
do rzdu. Z radoci widz zawsze jak te smutne teoretyczne niezgodnoci znikaj wobec
gruntownego badania.
W jakim wypadku uycie siy jest prawowitm? W jednym tylko i sdz, e li tylko
w tym jednym, to jest: w razie susznej obrony. A jeli tak jest, to ju mamy racy bytu tak
rzdu jak i jego granicy uzasadnionej.51
Jakie jest prawo jednostki? Prawo zawiera z blinimi swymi trankzakcyj wolnych, zkd
znowu podobne prawo i im przysuguje. Kiedy prawo to bywa pogwacone? Wwczas; kiedy
jedna ze stron targnie si na wolno drugiej. W takim wypadku bdem byoby, jak to si
zwykle dzieje, utrzymywa, e: Jest to naduyciem, zbytkiem wolnoci. Naleaoby raczej
powiedzie: Nie ma wolnoci; zniszczon ona zostaa. Zapewne, jeli mie bdziemy na
uwadze jedynie napastnika, to widzimy zbytek wolnoci, jeli za zwrcimy uwag na ofiar,
albo raczej na og zjawiska, jak to czyni powinnimy, to zobaczemy, i zniszczon ona
zostaa.
Ten, na ktrego wolno nastaj, albo, co na jedno wychodzi, nastaj na jego wolno, na
jego zdolnoci, na jego prac, ma prawo bronienia tego wszystkiego nawet si; co te wanie
czyni wszyscy ludzie zawsze i wszdzie, kiedy tylko czyni to mog.
Ztd te, jakakolwiek bdzie ilo ludzi, maj oni prawo naradzania si, stowarzyszania,
aby broni, chociaby nawet za porednictwem siy wsplnej, wolnoci i wasnoci
indywidualnej.
Ale indywiduum nie ma prawa w adnym innym celu uywa siy. Nie mam prawa
zmusza blinich moich, aby byli pracowitymi, wstrzemiliwymi, oszczdnymi,
szlachetnymi, uczonymi, pobonymi; ale mam prawo zmusza ich, aby byli sprawiedliwemi.
A tm samm sia zbiorowa nie moe by susznie uyt do rozwinicia zamiowania
pracy, wstrzemiliwoci, oszczdnoci, szlachetnoci, nauki, wiary religijnej, ale mona jej
susznie uy dla sprowadzenia panowania sprawiedliwoci i utrzymania kadego przy jego
prawie.
Bo i gdziebymy indziej mieli szuka rda prawa zbiorowego, jeli nie w prawie
indywidualnm.
Jest to nieszczliw mani naszej epoki, i chcemy nadawa ycie waciwe czystym
abstrakcyom, wyobraa sobie pastwo poza obrbem obywateli, ludzko poza obrbem
ludzi, cao poza obrbem jej czci, zbiorowo poza obrbem skadajcych j indywidualnoci. To tak samo, jakby powiedzie: Oto czowiek, zniszczcie w myli swej jego czonki, jego
trzewia, jego organy, jego ciao i dusz; sowem wszystkie pierwiastki skadajce go,
a pozostanie zawsze czowiek.
Gdyby prawo jakie nie istniao w adnym z indywiduw skadajcych cao, ktr
przez skrcenie nazywamy narodem, to jakime sposobem mogoby ono istnie w narodzie?
Jake nadewszystko mogoby ono istnie w tej czci narodu, ktra ma te jedynie prawa, jakie
zoya w rzdzie? Jakime sposobem indywidua mogyby przelewa prawa, jakich sami nie
posiadaj?
Za fundamentaln zatem zasad caej polityki potrzeba przyj t niezaprzeczon
prawd:
Interwencya siy pomidzy indywiduami suszn jest jedynie w razie prawnej obrony.
Dla zbiorowych indywiduw, pod wzgldem susznego uycia siy, istnieje ta sama granica.
Tymczasem sama istota rzdu polega na tem, aby dziaa na obywateli za porednictwem przymusu. Zatm nie moe on mie innych uzasadnionych atrybucyj, jak tylko
suszn obron wszystkich praw indywidualnych; nie moe by umocowanym do czego
innego, jak do nakazania poszanowania wolnoci i wasnoci wszystkich.
Zauwacie, e jeeli rzd przekracza te granice, wychodzi on w szranki niczm
nieograniczone, i nie tylko, i nie moe unikn konsekwencyi, aby pj dalej, ni tego
wymaga jego posannictwo, ale nawet niweczy je zupenie, co stanowi jedn z najpotworniejszych sprzecznoci.
W istocie, kiedy Pastwo nakazao szacunek dla tej granicy staej i nieznanej,
rozrniajcej prawa obywateli, kiedy utrzymao pomidzy niemi sprawiedliwo, cby ono
mogo wicej nadto zrobi nie gwacc tej granicy i nie niszczc wasnemi rkami, i to za
pomoc siy, wolnoci i wasnoci jego opiece powierzonych. Nie sdz, aby interwencya
rzdowa, przekroczywszy raz granic sprawiedliwoci, moga co innego jak niesprawiedliwo
popenia. Moecie mi przytacza wiele chcecie czynw natchnionych, niby najszczersz
filantropi, takich naprzykad, jak zachcanie do pracy, jak dawanie nagrd, ask,
bezporednich protekcyj, darw, rzekomo darmych, inicyatywy, tak zwanej szlachetn, po za
temi jednak piknemi pozorami, lub, jeli chcecie, po za t, pikn rzeczywistoci, oka
wam inn rzeczywisto wcale niepocieszajc, to jest: gwacone prawa jednych na korzy
drugich, powicon wolno, pogwacon wasno, krpowane zdolnoci i popeniane
zdzierstwa. I czy moe by smutniejszy i boleniejszy widok nad ten, i sia zbiorowa
popenia zbrodnie, ktre miaa obowizek powciga?
W zasadzie, dostatecznm jest, e rzd uywa jako niezbdne narzdzie si, abymy
wiedzieli wreszcie, jakie s usugi prywatne, ktre mog by prawowicie na usugi publiczne
zmienione. S to te usugi, ktrych celem jest utrzymanie wszystkich swobd, wszystkich
wasnoci, wszystkich praw indywidualnych, zapobieganie przewinieniom i zbrodniom,
sowem, wszystkiemu temu, co odnosi si do bezpieczestwa publicznego.
Ale rzdy maj jeszcze inne posannictwo.
W kadym kraju s niektre wasnoci wsplne, dobra, ktrych wszyscy obywatele
uywaj niepodzielnie, jako to: rzeki, lasy, drogi. W zamian za to na nieszczcie s take
i dugi. Do rzdu naley zarzdza t czci czynn i biern dbr narodowych.
Z tych wreszcie dwch atrybucyj wypywa jeszcze inna, to jest: Pobieranie kontrybucyj
nieodbicie potrzebnych dla dobrego wykonywania usug publicznych.
A zatm:
Czuwanie nad bezpieczestwem publicznm,
Zarzdzanie dobrami wsplnemi,
Pobieranie kontrybucyi.
Taki jest, wedle mnie, uzasadniony zakres, w ktrym powinno by objte, albo do
ktrego maj by sprowadzone atrybucye rzdowe. Wiem. e zdanie takie bardzo razi raz
przyjte opinie.
Jakto!, powiedz, chcecie sprowadzi rzd do roli andarma? Chcecie pozbawi go
wszelkiej inicyatywy! Wzbraniacie mu, aby dawa impuls do nauk, sztuk, handlu, eglugi,
rolnictwa, idei moralnych i religijnych? Odzieracie go wic z najpikniejszego jego przymiotu,
to jest, otwierania narodowi drogi do postpu!
Do tych, ktrzy si w ten sposb wyraaj, zwrc kilka pyta: Gdzie umieci Bg
bodziec wszystkich dziaa ludzkich i pragnienie postpu? Czy we wszystkich ludziach, czy
te tylko w tych, ktrzy przyjli lub przywaszczyli sobie mandat prawodawczy, albo patent
urzdniczy? Czy kady z nas nie nosi w swym organizmie, w caej swej istocie, tego
niezmordowanego i nieograniczonego bodca, zwanego pragnieniem? Czy w miar tego, jak
najgwatowniejsze potrzeby nasze zostaj zaspokojone, nie tworzymy sobie koa pragnie
coraz wzniolejszego porzdku? Czy zamiowanie sztuk piknych, nauk, umiejtnoci, prawdy
moralnej i religijnej, czy pragnienie rozwizania zagadnie odnoszcych si do naszego
teraniejszego i przyszego istnienia nie przechodzi ze zbiorowoci w indywidualno, to jest
z abstrakcyi w rzeczywisto i ze sowa w istoty yjce i czujce?
Jeeli od razu wychodzicie z tego nierozsdnego przypuszczenia, e dziaalno moralna
znajduje si w Pastwie, a bierno w narodzie, to czy w takim razie nie zdajecie na ludzi
kolejno bdcych u steru wadzy, tak obyczai, nauk, opinii, jak i bogactw, sowem, tego wszystkiego, co stanowi ycie indywidualne?
Nastpnie, czy Pastwo posiada waciwe sobie rodki dla spenienia ogromnego
zadania, jakie mu powierzy chcecie? Czy wszystko, czm ono rozporzdza, a do ostatniego grosza, nie musi bra od samyche obywateli? Jeeli od jednostek domaga si rodkw
wykonania, to kt stworzy te rodki jeeli nie jednostki? Niesusznie jest zatm
przypuszcza, e indywidualno jest biern i bezwadn. Dla czego indywidualno
stworzya rodki? Aby je obrci na zaspokojenia swego wyboru. C czyni Pastwo
zawadnwszy temi rodkami? Nie tworzy zaspokoje, ale je przestawia. Nie daje ich temu,
ktry na nie zasuy, lecz temu, ktry nie ma do nich adnego prawa. Systematyzuje zatm
niesprawiedliwo, zamiast j kara, jak to byo jego obowizkiem.
Powiedz moe, e, przestawiajc zaspokojenia, podnosi je i umoralnia? e bogactwa,
ktre indywidualno mogaby obrci na potrzeby prostacze, Pastwo obraca na potrzeby
moralne? Ale ktby poway si utrzymywa, i mgby by korzystnym przewrt, za
porednictwem siy i zdzierstwa, porzdku naturalnego, wedle ktrego potrzeby i pragnienia
rozwijaj si w ludzkoci, i e si zgadza z moralnoci, wydrze godnemu wieniakowi
kawaek chleba, aby go odda mieszczaninowi na widowisko wtpliwej moralnoci?
A potm, nie mona przedstawia bogactw nie przedstawiajc pracy i ludnoci. Bdzie
to zatem zawsze sztuczny i zaleny ustrj, podstawiony w miejsce porzdku powanego
i prawidowego, spoczywajcego na niewzruszonych prawach natury.
S tacy, ktrzy utrzymuj, e rzd ograniczony jest sabszym. Zdaje im si, e liczne
atrybucye i mnodzy urzdnicy daj Pastwu trwa i szerok podstaw. Ale jest to tylko
zudzenie. Jeeli pastwo nie moe wyj po za kolo zakrelone, aby si zaraz nie zmienio
w narzdzie niesprawiedliwoci, ruiny i zdzierstwa, aby nie zburzyo naturalnego podziau
pracy, uytkowa, kapitaw i rk, aby nie zrodzio rzeczywistych przyczyn bezrobocia,
przesile przemysowych i pauperyzmu, aby nie zwikszyo stosunku przestpstw i zbrodni,
aby nie uciekao si do coraz energiczniejszych rodkw repressyi, aby niewywoywao
niezadowolenia i niechci, to jekime sposobem moe ono wyprowadzi rkojmi trwaoci
z tych nagromadzonych ywiow rozstroju?
al si na rewolucyjne dnoci ludzi. Czyni to widocznie bez zastanowienia. Kiedy
widzimy, i w jakim wielkim narodzie usugi prywatne zagarnite s i obrcone na usugi
publiczne, e rzd zawadn trzeci czci bogactw wyprodukowanych przez obywateli, e
prawo w rku samyche obywateli stao si broni zdzierstwa, aby pod pozorem
wprowadzenia rwnowagi usug, zakca je tylko, kiedy widzimy e za porednictwem prawa
przestawiaj ludno i prac, e pomidzy bogactwem a ndz coraz wiksza powstaje
przepa, e niepodobna nagromadzi tyle kapitaw, aby mdz dostarczy pracy coraz
wicej rozmnaajcym si pokoleniom, e s cae klassy ludzi zmuszone y w najwikszym
niedostatku; kiedy widzimy, i rzdy, chcc, aby im jedynie przypisywano t troch dobra,
ktre si dzieje, ogaszaj si jako powszechny czynnik, przyjmujc tym sposobem na siebie
odpowiedzialno za zo, to zdziwieni jestemy, e rewolucje nie byy czstszemi i podziwiamy ofiary, jakie narody umiej ponosi dla porzdku i spokoju publicznego.
Gdyby Prawa i Rzdy, ktre s ich organami, zamykay si w granicach, ktre
wskazaem, to pytam si, zkd powstayby rewolucye? Gdyby kady obywatel by wolnym,
cierpiaby bez wtpienia mniej, a gdy zarazem czu ze wszystkich stron naciskajc go
odpowiedzialno, to zkdeby mu nawet przysza myl przypisywa cierpienie swe Prawu
lub Rzdowi, ktryby zajmowa si nim, na tyle tylko, eby mg powciga jego
niesprawiedliwoci, lub broni go przed niesprawiedliwoci innych? Czy widziano kiedy,
aby wie caa powstaa przeciwko swemu sdziemu pokoju?
Wpyw wolnoci na porzdek widocznym jest w Stanach Zjednoczonych. Tam, z wyjtkiem Sprawiedliwoci, z wyjtkiem zarzdu wasnoci wsplnych, wszystko jest pozostawione
swobodnym i dobrowolnym tranzakcyom ludzkim, i czujemy wszyscy instynktownie, e to
jest jedyny kraj, ktry przedstawia najmniej ywiow i szans dla rewolucyi. Jaki, chociaby
nawet pozorny interes mogli mie obywatele w gwatownej zmianie porzdku raz ustalonego,
kiedy z jednej strony porzdek ten nikogo nie razi, i gdy z drugiej strony porzdek ten
w razie potrzeby z najwiksz atwoci moe by zmienionym?
Myl si, s dwie wielkie przyczyny rewolucyi w Stanach Zjednoczonych: Niewolnictwo
i Systemat cowy. Kademu wiadomo, e te dwie kwestye co chwila narazi mog na
niebezpieczestwo pokj publiczny i zwizek federacyjny. Czy monaby przytoczy bardziej
stanowczy dowd na poparcie twierdzenia mego? Czy nie widzimy, e prawo dziaa tu
wbrew celowi swemu? Czy nie widzimy, e Prawo i Sia publiczna, ktrych posannictwem
powinno by opiekowanie si wolnoci i wasnoci, uwica tymczasem, wzmacnia,
strona 319. zpord 382 stron dziea
warto usugi. Ztd wysnuwaj nastpny wniosek, e: zdzierstwo korzystnm jest dla
wszystkich: dla klassy dopuszczajcej si zdzierstwa, bo j bezporednio wzbogaca, i dla
klassy, ktr obdarto, bo ta wzbogaca si porednio. I w rzeczy samej klassa obdzierajca,
stawszy si bogatsz, w monoci jest rozszerzy koo swych uytkowali. Uczyni za tego nie
moe inaczej, jak dajc coraz wikszego stosunku usug od klass przez ni zrabowanych.
Ot w stosunku do kadej usugi wzrost dania jest zarazem wzrostem wartoci. Klassy
zatm prawnie okradane czuj si szczliwymi, e ich okradaj, produkt bowiem kradziey
przyczynia si do tego, e maj prac.
Dopki prawy ograniczao si na obdzieraniu wielkiej liczby ludzi na rzecz maej liczby,
poty subtelno ta wydawaa si bardzo uwodzc i uywano j z powodzeniem. Bierzmy
z biednych podatki, mwiono, i oddawajmy je bogatym, tym sposobem zwikszymy kapita
bogatych. Bogaci oddawa si bd zbytkom, a zbytek da prac biednym. I kady, nie
wyjmujc biednych, znajdowa proceder taki bardzo dobrym. Dla tego, e staraem si
wykaza wadliwo tego procederu, to uchodziem zawsze i teraz jeszcze uchodz za
nieprzyjaciela klass pracujcych.
Ale po rewolucyi Lutowej biedni mieli przewag, gdy szo o ustanowienie prawa. Czy
domagali si, aby przestao ono by narzdziem zdzierstwa? Bynajmniej, Sofizmat
rykoszetowy (ricochet) zbyt silnie by w nich zakorzenionym. Czeg si zatm domagali? Aby
prawo, stawszy si bezstronnym, raczyo z kolei obedrze teraz bogatych. Domagali si
darmego wyksztacenia, darmych zaliczek kapitaw, kass emerytalnych ustanowionych
przez Pastwo, podatku postpowego itd. itd Bogaci podjli krzyk: O zgorszenie! Wszystko
przepado! Nowi barbarzycy nachodz spoeczestwo! Stawili oni roszczeniom biednych
opr rozpaczny. Z pocztku walczono z broni w rku, a dzi walcz przy urnie wyborczej.
Ale czy dla tego bogaci zrzekli si zdzierstwa? Ani im si o tm nio. Argument
rykoszetowy nie przestaje im suy za pozr.
Gdyby jednake zwrcono ich uwag na to, i zamiast obdziera za porednictwem
prawa, mog dopuszcza si zdzierstwa sami; wwczas Sofizmat ich zniknby natychmiast:
Gdyby posiada moc osobist zabra z kieszeni robotnika jeden frank, ktryby ci uatwia
pjcie na teatr, czy mgby mu wwczas powiedzie: Mj przyjacielu, frank ten pjdzie
w obieg, i da tobie i braciom twoim prac. Czy robotnik nie miaby susznoci
odpowiadajc tak: Frank ten i tak poszedby w obieg, gdyby mi go nie ukrad; poszedby do
piekarza zamiast pj do maszynisty; dostarczyby mi chleba, zamiast opaci twoje
widowisko.
Prcz tego trzeba zauway, e Sofizmat rykoszetowy mgby by tak samo na rzecz
biednych zuytkowany. Mogliby oni take powiedzie do bogatych: Niech prawo pomaga
nam okrada was, bdziemy wwczas zuywa wicej sukna, co przyniesie korzy waszym
fabrykom; zuywa bdziemy wicej misa, co przyniesie korzy waszym ziemiom; zuywa
bdziemy wicej cukru, na czm skorzystaj wasze uzbrojenia.
Nieszczliwy, po trzykro nieszczliwy nard, gdzie kwestye stawiaj si w ten sposb;
gdzie nikt nie marzy nawet, aby z prawa uczyni regu sprawiedliwoci, gdzie kady chce
uczyni z niego narzdzie kradziey dla swej korzyci, i gdzie wszystkie siy umysowe
zwrcone s na to, aby w oddalonych i skomplikowanych skutkach zdzierstwa znale dla
usprawiedliwienie.
Na poparcie powyszych uwag, nie bez poytku bdzie tu przytoczenie wyjtku
z rozpraw, jakie miay miejsce na Radzie jeneralnej Rzemios, Rolnictwa i Handlu, w Sobot
dnia 27. Kwietnia 1850. roku.52
PRZYCZYNY ZAKCAJCE
Dokdby zaj moga ludzko, gdyby nigdy i pod adn postaci ani sia, ani podstp,
ani ucisk, ani oszustwo nie kaziy tranzakcyj w onie jej odbywajcych si?
Czyby Sprawiedliwo i Wolno miay tylko fatalnie zrodzi Nierwno i Monopol?
Chcc to wyledzi naleao, wedle, mego zdania, zbada sam natur tranzakcyj
ludzkich, ich pocztek, ich przyczyn, ich skutki i nastpstwa tych skutkw, a do kresu
ostatecznego; i to pomijajc moliwe zakcenia, jakie zrodzi moe niesprawiedliwo; bo
przyzna musimy, e istot tranzakcyj swobodnych i dobrowolnych nie moe by
Niesprawiedliwo.
Nie przecz, e Niesprawiedliwo fatalnie wcisna si w spoeczestwo i e nie mogo
ono jej unikn, a to tm bardziej, i czowiek peen jest namitnoci, egoizmu,
niewiadomoci i nieprzezornoci. Zbadamy pniej take natur, pocztek i skutki
Niesprawiedliwoci.
Nie ulega jednake wtpliwoci, e nauka ekonomiczna powinna rozpoczyna od
wykadu teoryi tranzakcyj ludzkich, przypuszczajc, e one s swobodne i dobrowolne,
podobnie jak fizyologia przedstawia natur i stosunki organw, pomijajc przyczyny
zakcajce, ktre zmienia mog te stosunki.
Przekonani jestemy, e usugi wymieniaj si na usugi; wierzymy, e wielkim
desideratum jest rwnowaga wymienionych usug: Przekonani jestemy, e najlepszym
sposobem otrzymania tej rwnowagi jest to, aby si ona wytwarzaa pod wpywem Wolnoci
i aby kady mg mie swj wasny sd:
Wiemy, e ludzie mog si myli; ale wiemy take, e mog bdy swe prostowa;
przekonani jestemy, e im duej si byo w bdzie, tm bliszym si jest poprawy:
Przekonani jestemy, e wszystko to, co ugniata Wolno, zakca rwnowag usug,
wyradza przesadn nierwno, niezasuone bogactwo jednych i niemniej niezasuon
ndz drugich, oraz ubytek powszechny bogactw; wyradza nienawici, niezgody, walki,
rewolucye.
Nie posuwamy si a do tego, abymy dowodzili, e Wolno czyli rwnowaga usug
sprowadza absolutn rwno, bo przekonani jestemy, e wszystko, co dotycz czowieka, nie
moe by absolutnm. Sdzimy jednak, e wolno dy do zblienia wszystkich ludzi do
poziomu ruchomego, ktry si ustawicznie wznosi.
Przekonani jestemy, e jeeli nawet pod rzdem wolnym pozostaj jeszcze jakie resztki
nierwnoci, to s one wynikiem albo okolicznoci przypadkowych, albo kar za bdy
i wystpki, albo wynagrodzeniem innych korzyci przeciwstawionych korzyciom bogactwa;
a tm samm, e nie mogaby ta nierwno wprowadzi pomidzy ludzi rozdranienia.
W reszcie przekonani jestemy, e Wolno to Harmonia.
Chcc si jednak dowiedzie, czy ta harmonia istnieje w rzeczywistoci, czy te tylko w
naszej wyobrani, czy j dostrzedz moemy zmysami naszemi, czy te tylko marzymy o niej,
potrzeba byo tranzakcye wolne podda prbie bada naukowych; potrzeba byo zbada
fakta, ich stosunki i nastpstwa.
Co te wanie uczynilimy.
Widzielimy, e jeeli mnstwo przeszkd stawiao si pomidzy potrzebami czowieka
a jego zaspokojeniami w ten sposb, e w odosobnieniu musia by przez nie zwycionym,
to zjednoczenie si, rozdzia zaj, sowem, wymiana, rozwijaa w nim dosy zdolnoci, przy
pomocy ktrych, wywrciwszy jedne przeszkody, mg uderza na drugie i i coraz dalej,
a to w stosunku o tyle szybszym, o ile narastanie ludnoci uatwiao wymian.
Widzielimy, e umys jego zawadn rodkami dziaania coraz liczniejszemi i doskonalszemi; e w miar wzrostu Kapitau cz jego absolutna w produkcji zwiksza si, a cz
jego wzgldna zmniejsza si, gdy tymczasem tak cz absolutna, jak i cz wzgldna pracy
obecnej zwiksza si nieustannie; jest to pierwsza i potna przyczyna rwnoci.
Widzielimy, e to podziwienia godne narzdzie, zwane ziemi, e to cudowne
laboratoryum, w ktrm si wyrabia wszystko, co suy ludziom za poywienie, odzie
i schronienie, otrzymali oni darmo od Stwrcy, i e, chocia nominalnie, zostao ono
przywaszczone, to dziaanie jego produkcyjne wbrew wszystkim tranzakcyom ludzkim,
pozostanie darmm.
Widzielimy, e Wasno nietylko nie nastawaa na Wsplno, lecz owszem
bezporednio i nieustannie pracowaa na jej rozszerzenie, i oto jest druga przyczyna
rwnoci, bo im obfitszym jest zasb wsplny, tm wicej sabnie nierwno wasnoci.
Widzielimy, e pod wpywem wolnoci usugi d do zdobycia prawidowej wartoci,
to jest: stosunkowej do pracy, i oto trzecia przyczyna rwnoci.
Tym sposobem przekonalimy si, e naturaln dnoci w ludziach jest zblianie si
nie do takiego poziomu, ktryby ich spycha do zacofania si i utrzymywa zawsze
w jednakowym stanie, ale owszem do takiego, ktryby ich powoywa do coraz wyszego
rozwoju.
Widzielimy wreszcie, e w ten pikny porzdek spoeczny nie wprowadziy
dyssonansu, ani prawa Wartoci, ani prawa Procentu, Renty, Ludnoci, ani adne inne wielkie
prawa naturalne, jak to utrzymuje bdna nauka, gdy przeciwnie z praw tych wypywa
harmonia.
Namiestnicy. Jzyk mistyczny panuje zawsze w ich pismach. Suy on im dla zbadania
atwowiernoci publicznej. Na nieszczcie sposb ten nie udaje si w dziewitnastym wieku.
Wyznajmy zatem otwarcie: e chcc wyj z tych niesychanych trudnoci, pragniemy,
aby po cism zbadaniu interesa ludzkie przedstawiay si nam harmonijnemi. Wwczas
zadanie tak pisarzy jak i rzdw bdzie racyonalniejszm i atwiejszm.
Poniewa czowiek myli si czsto co do swych wasnych interesw, nasza zatem rola,
jako pisarzy, polega bdzie na wytmaczeniu ich, opisaniu, objanieniu, a pewni jestemy,
e, raz je poznawszy, pjdzie za niemi. Poniewa czowiek, mylc si co do swych interesw,
szkodzi interesom oglnym, obowizkiem zatem rzdu bdzie wprowadzi t ma liczb
odstpcw, tych gwacicieli praw opatrznociowych, na drog sprawiedliwoci, ktra jest
zarazem drog uytecznoci. Czyli inaczej, e jedynm posannictwem rzdu bdzie
zaprowadzenie panowania sprawiedliwoci. Nie bdzie ju wicej mia potrzeby troszczy si
o sprowadzanie z mozoem, wielkim kosztem i nastajc na wolno indywidualn tej
Harmonii, ktra sama z siebie wypywa, a ktr dziaanie rzdowe zwykle niszczy.
Z tego, co poprzedza, widzicie, e nie jestemy fanatykami, gdy idzie o harmoni
spoeczn i nie zaprzeczamy, e ona moe by i jest czsto zakcan. Musz nawet
powiedzie, e, wedle mnie, zakcenia, jakie w ten pikny porzdek wprowadzaj lepe
namitnoci, niewiadomo i bd, s wiksze i duej trwajce anieli przypuszcza moemy.
To s wanie te przyczyny zakcajce, ktre zbada zamierzamy.
Czowiek rzucony zosta na t ziemi. Nosi on w sobie nieprzeparty pocig do szczcia,
a odraz do cierpienia. A poniewa idzie za temi popdami, niepodobna wic zaprzeczy,
aby interes osobisty nie by wielkim bodcem dla jednostki, dla wszystkich jednostek, a tm
samm, dla spoeczestwa. A poniewa interes osobisty w sferze ekonomicznej jest
bodcem czynnoci ludzkiej i wielk sil poruszajc spoeczestwem, tak zatem Zo jak
i Dobro z niego wypywa musz; w nim to wanie tak harmonii jak i tego co j zakca,
szuka naley.
Jaka jest nieustanna dno interesu osobistego? Oto nakaza milczenie potrzebom,
lub oglniej mwic, pragnieniom za porednictwem zaspokojenia.
Pomidzy potrzeb i zaspokojeniem, ktre z istoty swej s wewntrznemi i nieprzenaszalnemi, staje porednia, przenaszalna i wymienialna rzecz, to jest: usiowanie.
A po nad tm wszystkim unosi si zdolno porwnywania, sdzenia, to jest: rozum.
Ale rozum ludzki jest omylnym. Moemy si wic myli. To nie ulega zaprzeczeniu; bo gdyby
nam kto powiedzia: Czowiek nie moe si myli, odpowiedzielibymy mu: Nie ty nam
bdziesz wykazywa harmoni.
Moemy si myli na rozmaity sposb; moemy le ocenia wzgldn donioso
naszych potrzeb. W takim razie, yjc w odosobnieniu, nadajemy usiowaniom naszym
kierunek nieodpowiedni naszym interesom dobrze zrozumianym. W porzdku spoecznym
i pod prawem wymiany, skutek jest ten sam; zwracamy danie i wynagrodzenie na rodzaj
usug bahych lub szkodliwych i w t stron nakaniamy bieg pracy ludzkiej.
WOJNA
Ze wszystkich okolicznoci, ktre posuguj do nadania narodowi jego fizyonomii, jego
stanu moralnego, jego charakteru, jego zwyczajw, praw, jego geniuszu, okoliczno w jaki
sposb dostarcza on sobie rodkw egzystencyi, jest najwaniejsz ze wszystkich, gdy je
prawie wszystkie zawiera w sobie. Uwag t zawdziczamy Karolowi Comte i dziwi si
naley, i nie wywara ona wikszego wpywu na nauki moralne i polityczne.
I w rzeczy samej, okoliczno ta wpywa na rd ludzki dwojakim zarwno sposobem: za
porednictwem cigoci i wielkiego rozpowszechnienia. y, zachowywa si, rozwija si,
wychowywa swoj rodzin, nie jest rzecz czasu i miejsca, nie jest rzecz gustu, opinii,
wyboru; ale jest codziennm, wieczystm i nieuniknionm zajciem wszystkich ludzi, we
wszystkich epokach i we wszystkich krajach.
Wszdzie, najwiksza cz ich si fizycznych, umysowych i moralnych, porednio lub
bezporednio, powica si tworzeniu i przestawianiu rodkw utrzymania. Jakkolwiek
prozaicznm jest to wyznanie, jednake tak myliwy, jak rybak, pasterz, rolnik, fabrykant,
negocyant, robotnik, rzemielnik, kapitalista, przedewszystkiem chc y, a nastpnie y
o ile mona coraz lepiej. A dowd tego oczywisty mamy w tm, e w tym wanie celu stali si
myliwcami, fabrykantami, rolnikami itd. Tak samo onierz, urzdnik itd. oddaj si temu
zawodowi o tyle tylko, o ile on zaspokaja ich potrzeby. Nie mona mie za ze, jeeli nawet
czowiek powicenia si i zaparcia si odwouje si jednake do tego przysowia: Ksidz yje
z otarza, bo i on, zaczm zosta ksidzem, nalea do ludzkoci. I gdyby w tej chwili napisa
kto dzieo przeciwko pospolitoci tego spostrzeenia lub przeciwko pospolitoci zaj
ludzkich, to ju przez to samo, e dzieo to sprzedawaoby si, wystpowaoby przeciwko
wasnemu twierdzeniu.
Nieche Bg broni, abym zaprzecza, i czowiek nie moe y w abnegacyi. Ale zgodzi
si musimy, e ycie tego rodzaju jest wyjtkowm, i dla tego to uwaamy je za zasug
i uwielbiamy je. Jeeli rozwaamy cay og ludzkoci, to, bylemy nie byli zaraeni
sentymentalizmem, przyzna musimy, e liczba usiowa bezinteresownych adn, miar,
nie da si porwna z liczb, tych, ktre s, wynikiem cikiej koniecznoci natury naszej.
I dla tego wanie, e usiowania te, stanowice og naszych prac, zajmuj tak wielkie miejsce
w yciu kadego z nas, niepodobna aby one nie wywieray wielkiego wpywu na objawy
naszej egzystencyi narodowej.
Saint-Marc Girardin, mwi gdzie, e przekona si o wzgldnej bahoci form
politycznych w stosunku do wielkich praw powszechnych, jakie ludom narzucaj ich
potrzeby i prace ich. Chcecie wiedzie, mwi on, czm jest jaki nard? Nie pytajcie si jak
si on rzdzi, ale co robi.
Ten pogld oglny jest sprawiedliwym. Autor nie zaniedba skrzywi go natychmiast,
tworzc ze systemat. Donioso form politycznych bya przesadzon; c wic autor czyni?
Oto sprowadza j do nicestwa, zaprzecza jej, a jeli i przyznaje, to jedynie na to, aby j
wyszydzi. Formy polityczne, mwi on, zajmuj nas jedynie w czasie wyborw lub w chwili
strona 328. zpord 382 stron dziea
ich szlachetno, ich zamiowanie do sztuk piknych, ich duchowo, ich pogard do zaj
sualczych, wznioso ich uczu i myli; utrzymujemy z pewn afektacy, i w pewnej
epoce ludy zajmoway si jedynie saw, w innej znw sztukami piknemi, w innej filozofi, w
innej religi, a w innej cnotami; paczemy szczerze nad samemi sob, wyrzucamy sobie
gorzko, e pomimo tak piknych wzorw nie moemy wznie si do takiej wysokoci
i zmuszeni jestemy nada pracy i wszystkim pospolitym zasugom z niej wypywajcym,
znaczne miejsce w naszm nowoczesnm yciu.
Pocieszmy si, bo ona i w staroytnym wiecie zajmowaa rwnie znaczne miejsce. Tylko
e ta praca, od ktrej si uwolnili niektrzy, caym ciarem padaa na massy ujarzmione,
z wielk ujm sprawiedliwoci, wolnoci, wasnoci, bogactwa, rwnoci, postpu; i to jest
wanie pierwsza z przyczyn zakcajcych, o ktrych mwi bd.
Sposoby, za porednictwem ktrych ludzie dostarczaj sobie rodkw utrzymania,
musz wywiera znaczny wpyw na ich stan moralny, fizyczny, umysowy, ekonomiczny
i polityczny. Gdybymy mogli czyni spostrzeenia nad kilkoma plemionami, z ktrych jedno
powicaoby si wycznie polowaniu, drugie rybowstwu, trzecie rolnictwu, czwarte
egludze, to ani wtpi, e te plemiona przedstawiayby nam znaczne rnice w swych
pojciach, opiniach, zwyczajach, obyczajach, prawach, religii. Zapewne, e grunt natury
ludzkiej wszdzie byby ten sam; to te w tych prawach, w tych zwyczajach, w tych religiach
znalazyby si punkta wsplne, a te wanie wsplne punkta, sdz, e nazwa mona
powszechnemi prawami ludzkoci.
Bd co bd, w naszych wielkich nowoczesnych spoeczestwach wszystkie lub prawie
wszystkie procedery produkcyi, rybostwo, rolnictwo, przemys, handel, nauki i sztuki s,
jednoczenie w ruchu, chocia w kadym kraju w innym stosunku. To te nie istniej
pomidzy narodami tak wielkie rnice, jakieby istniay wwczas, gdyby kady z nich
powica si jakiemu wycznemu zajciu.
Ale jeeli natura zaj jakiego narodu, wywiera wielki wpyw na jego moralno, to
wzajemnie jego pragnienia, jego gusta, jego moralno, wywieraj znaczny wpyw na natur
jego zaj, a przynajmniej, na stosunek tych zaj. Nie rozwodz si duj nad tm, bo
mwiem ju o tm w innej czci tego dziea54 a pospieszam do gwnego przedmiotu tego
rozdziau.
Czowiek (a stosuje si to samo i do narodu) moe sobie dostarczy rodkw utrzymania
dwojakim sposobem, tworzc je albo kradnc.
Kady z tych dwch wielkich rde nabywania, ma liczne procedery.
Mona tworzy rodki utrzymania za porednictwm polowania, rybostwa, uprawy
roli itd.
Mona kra za pomoc zej wiary, gwatu, podstpu, siy, wojny itd.
Jeli, nie wychodzce poza obrb tych dwch kategoryi, przewaga jednego z dwch
procederw waciwych tej kategoryi, dostateczn jest do wprowadzenia ogromnej rnicy
Zaiste, niema smutniejszego widoku nad ten, jaki si przedstawia oczom filantropa,
kiedy widzi, e wiek produkcyjny zwraca wszystkie swe usiowania, aby za pomoc
wychowania, zaszczepi sobie pojcia, uczucia, bdy, przesdy i wystpki narodu
zdzierczego.
Obwiniaj czsto nasz epok o brak jednoci i e pomidzy pogldem a dziaaniem,
niema w niej zgody; maj suszno i zdaje mi si, e wanie tylko co zaznaczyem gwn
tego przyczyn.
Zdzierstwo dokonywane za porednictwem wojny, to jest zdzierstwo zupenie jeszcze
naiwne, proste, nierozwinite, ma swj pierwiastek w sercu ludzkim, w organizacyi
czowieka, w tym powszechnym bodcu wiata spoecznego, to jest: w pocigu do zaspokoje
a wstrcie do cierpienia; sowem, w tym czynniku, ktry wszyscy nosimy w sobie samych,
to jest, w interesie osobistym.
Nie gniewam si oto, e musz by jego oskarycielem. Dotd mona byo sdzi, e dla
czynnika tego, miaem cze bawochwalcz, ze przypisywaem mu jedynie zbawienne
nastpstwa dla ludzkoci, a nawet, e stawiaem go w szacunku moim wyej nad czynnik
sympatyczny, nad powicenie, zaparcie si. Nie, tak niemylaem; zaznaczyem jedynie jego
istnienie i jego potg. Bardzobym le ocenia t potg, i bybym w sprzecznoci sam z sob,
przedstawiajc interes osobisty jako powszechny bodziec ludzkoci, gdybym obecnie nie
wykaza zakcajcych przyczyn, jakie ze wypywaj, tak jak poprzednio wykazaem prawa
harmonijne porzdku spoecznego wynikajce z niego.
Powiedzielimy ju, e czowiek chce koniecznie zabezpieczy swe istnienie, polepszy
byt swj, posi tyle szczcia, ile go tylko ogarn moe albo przynajmniej zbliy si do
niego. Z tej wanie przyczyny unika on trudu, cierpienia.
Ot praca, to dziaanie jakie czowiek musi wywiera na natur, chcc zrealizowa
produkcy, jest przykroci, trudem. Z tego te powodu czowiek ma do niej wstrt i wwczas si jej tylko poddaje, kiedy idzie o usunicie jeszcze wikszej przykroci.
Zapatrujc si ze stanowiska filozoficznego, niektrzy powiadaj, e: Praca jest dobrem.
I susznie, jeli si ma na wzgldzie jej rezultaty. Jest ona wzgldnm dobrem czyli inaczej,
jest zem ochraniajcm nas od wikszego za. I dla tego to ludzie tak starannie unikaj
pracy, zwaszcza kiedy maj nadziej korzysta z jej rezultatw, nieuciekajc si do niej.
Inni znw mwi, e praca jest dobrem sama przez si, e niezalenie od swych
rezultatw produkcyjnych, umoralnia czowieka, wzmacnia go, jest dla niego rdem
pociechy i zdrowia. Wszystko to prawda i to nam wicej jeszcze odkrywa t cudown obfito
ostatecznych celw, jakie Bg wla we wszystkie czci swego dziea. Tak jest, pomijajc nawet
jej rezultaty produkcyjne, praca daje czowiekowi jako dodatkow nagrod, si ciaa i rado
duszy; poniewa mwi, e prniactwo jest matk wszystkich wystpkw, to take trzeba
przyzna, e praca jest matk licznych cnt.
Ale nic nam nie przeszkadza, abymy majc na widoku dodatkowe wynagrodzenie,
powicili to wszystko pracom, odpowiednim naszym upodobaniom, nie uwaczajc tm
ODPOWIEDZIALNO
W dziele tym, jest pewna myl grujca; bije ona z kadj stronicy, oywia kady wiersz.
Myl ta jest ta sama, jak rozpoczyna si symbol chrzeciastwa: WIERZ W BOGA.
Tak jest, jeeli dzieo to rni si od dzie innych ekonomistw, to dla tego, e kiedy oni
zdaj si mwi: Prawie zupenie nie wierzymy w Boga; bo widzimy, e prawa naturalne
prowadz do przepaci; to my mwimy: Pozwlcie dziaa!, bo jeszcze mnij mamy wiary
w samych siebie i rozumiemy, e wszystkie usiowania ludzkie dla powstrzymania tych praw,
przyspieszaj jedynie katastrof.
Jeeli si rni ono od pism socyalistw, to dla tego, e oni mwi: Udajemy tylko wiar
w Boga; ale w gruncie wierzymy jedynie w samych siebie, gdy nie chcemy pozwoli dziaa
i e kady z naszych planw socyalnych uwaamy za nieskoczenie wyszy od planu
Opatrznoci.
Ja za mwi: Pozwlcie dziaa, czyli inaczej, szanujcie wolno, inicyatyw ludzk57
Odpowiedzialno, solidarno; te tajemnicze prawa przyczyn, ktrych poza
Objawieniem niepodobna oceni, ale skutki, ktrych i nieomylne dziaanie na postp
spoeczestwa, jestemy w monoci oceni: te prawa, ktre ju przez to samo, e czowiek
jest istot spoeczn, wi si z sob, mieszaj, wspdziaaj, chocia czasami zdaj si z
sob si ciera; i ktre naleaoby rozpatrze w ich caoci, w ich wsplnem dziaaniu, ale
uczyni tego nie mona, bo nauka musi si trzyma metody, tej smutnj podpory, ktra
stanowic jej si, wykazuje zarazem jj sabo.
Nosce te ipsum. Znaj siebie samego; jest to, jak mwi wyrocznia pocztkiem, rodkiem
i kocem moralnych i politycznych nauk.
Poprzednio ju powiedzielimy, e co si tycze czowieka lub spoeczestwa ludzkiego,
Harmonia nie moe oznacza Doskonaoci, ale Doskonalenie si. Ot doskonalenie si,
mieci w sobie zawsze w pewnym stopniu niedoskonao, tak w przyszoci jak i w
przeszoci. Gdyby czowiek mg kiedy wej do tej ziemi obiecanej Dobra absolutnego, nie
potrzebowaby, ani rozumu, ani zmysw, sowem, przestaby by czowiekiem.
Zo istnieje, jest ono nieodcznm od uomnoci ludzkij; objawia si ono tak
w porzdku moralnym, jak i w porzdku materyalnym, tak w massach, jak i w jednostkach,
tak w caoci, jak i w czci. Czy dla tego, e oko moe cierpie i zagasn, fizyologista
miaby zapoznawa harmonijny mechanizm tego cudownego przyrzdu? Czy miaby
zaprzecza pomysowj budowie ciaa ludzkiego, dla tego, e ciao to podlega cierpieniu,
chorobie, mierci i dla tego, e Psalmista mg zawoa w rozpaczy! O grobie, ty jeste moj
matk! Robactwo grobw, wy jestecie memi brami i siostrami memi! Tak samo, czy dla
tego, e porzdek spoeczny nie doprowadzi nigdy ludzkoci do fantastycznego portu
absolutnego dobra, ekonomista nie miaby uznawa tego, co jest cudowne w organizacyi
porzdku spoecznego, ktry urzdzonym jest w ten sposb, i coraz to wiksz ilo
rozszerza wiata, moralnoci i szczcia?
strona 336. zpord 382 stron dziea
to nie widzimy, dla czegoby w tej zbiorowoci nie miaa kwitn wieczna modo.
Cokolwiekbd myle moemy o nietrwaoci i amaniu si Pastw, to pewna jednak, e
spoeczestwo, ktre wzite w swj caoci jest to samo co ludzko, spoczywa na daleko
trwalszych podstawach. Im wicej je badamy, tm wicej si przekonywamy, e podobnie jak
i ciao ludzkie obdarzone jest si leczc, ktra uwalnia je od cierpie, a prcz tego nosi ono
w swm onie si postpow. Sia ta popycha spoeczestwo ku doskonaleniu si, ktrego
granic niepodobna oznaczy.
Jeeli zatem zo indywidualne nie osabia harmonii fizyologicznej, to zo zbiorowe
jeszcze mniej osabia harmoni spoeczn.
Ale jakim sposobem pogodzi zo z nieskoczon dobroci Boga? Niemog objani tego,
czego sam nie rozumiem. Musz tylko zauway, e rozwizania tego zagadnienia nie mona
narzuca ani ekonomii, ani anatomii. Nauki te pene spostrzee, badaj czowieka takim,
jakim jest, nie dajc, aby si nam Bg tumaczy ze swych niezgbionych tajemnic.
Tak wic powtarzam, wszystko cokolwiekbd w tym dziele powiedziaem o harmonii,
nie odpowiada absolutnej doskonaoci, ale nieskoczonemu doskonaleniu si. Wida, e
podobao si Bogu zwiza cierpienie z natur nasz, kiedy chcia, aby sabo poprzedzaa
sil, niewiadomo nauk, potrzeba zaspokojenie, usiowanie skutek, ch nabycia posiadanie,
ndza bogactwo, bd prawd, dowiadczenie przezorno. Poddaj si zreszt bez szemrania
temu wyrokowi, tem bardzij, e niepodobna mi nawet wyobrazi innj kombinacyi. Jeeli za
porednictwem prostego a pomysowego mechanizmu, sprawi, e wszyscy ludzie zbliaj si
do wsplnego poziomu, ktry si nieustannie wznosi, jeeli, przez samo dziaanie tego, co
nazywamy Zm, porczy tak trwao jak i rozszerzenie si postpu, to wwczas nie
poprzestaj na uchyleniu czoa przed t rk zarwno wspania jak i potn, ale j jeszcze
bogosawi, uwielbiam i czcz.
Widzielimy powstajce szkoy, ktre korzystay, (mwic po ludzku) z nierozwizalnoci
tej kwestyi, aby zawika wszystkie inne, tak jakby nasz umys ograniczony, mg poj i pogodzi to wszystko, co jest nieskoczone. Stawiajc na samym wstpie nauki spoecznej zdanie,
e: Bg nie mg chcie za, dochodz do szeregu takich wnioskw: Poniewa zo istnieje
w spoeczestwie, nie jest ono zatem urzdzone wedle zamiarw Boych. Zmieniajmy wic,
cigle zmieniajmy t organizacy; probjmy, dowiadczajmy dotd, dopki nieznajdziemy
takij formy, ktraby z tego wiata zetrze moga wszelki lad nawet cierpienia. Po tym
znaku poznamy, e krlestwo Boe nadeszo.
Ale to nie wszystko jeszcze. Szkoy te, skonne s do wykluczania z swych planw
spoecznych wolnoci, a to z tego samego tytuu z jakiego wykluczaj cierpienie, bo wolno
mieci w sobie moliwo bdu, a tm samm, moliwo za. Pozwlcie, abymy was
zorganizowali i nie mieszajcie si do tego, mwi oni do ludzi nie porwnywajcie, nie sdcie,
nie decydujcie o niczem sami przez si i dla siebie; mamy w obrzydzeniu t formu:
pozwlcie dziaa, ale chcemy bycie sami sobie i nam pozwolili dziaa. A jeeli
doprowadzimy was do zupenego szczcia, wwczas nieskoczona dobro Boga bdzie
usprawiedliwion.
wiata cho jeden nieszczliwy znalaz si czowiek, to do ju, aby zagadnienie o nieskoczonej dobroci Boga, z ich punktu widzenia, nie mogo by rozwizanm.
Nie wimy zatem nauki o skoczonoci z tajemnicami nieskoczonoci. Poddajmy
pierwsz spostrzeeniom i rozumowi; a drug pozostawmy w dziedzinie objawienia i wiary.
Zawsze i pod kadym wzgldem, czowiek jest niedoskonaym. Na tj ziemi
przynajmniej, napotyka granice we wszystkich kierunkach i dotyka skoczonoci we
wszystkich punktach. Jego sia, rozum, uczucia, ycie, nie maj w sobie nic absolutnego
i zalenemi s od tego materyalnego aparatu, ktry podlega znueniu, psuciu si, mierci.
A nie tylko, e tak jest, lecz nadto niedoskonao nasza, jest tak radykaln, e nawet
wyobrazi sobie nie moemy adnj doskonaoci, ani w nas, ani poza nami. Nasz rozum w
stosunku do tej idei, jest tak maluczkim, e darmo nawet usiuje pochwyci j. Im wicej j
chce ogarn, tm wicej usuwa si ona z przed niego, tak e gubi si musi w
nierozwikanych trudnociach. Pokacie mi czowieka doskonaego; pokaecie mi chyba
czowieka, ktry nie moe cierpie, a tm samm, niema potrzeb ani pragnie, ani uczu, ani
zmysw, ani nerww, ani muskuw; dla ktrego niema nic niewiadomego, a tm samm, nie
potrzebuje mie ani uwagi, ani sdu, ani rozumu, ani pamici, ani wyobrani, ani mzgu,
sowem, pokaecie mi istot jaka nie istnieje.
Tak wic z jakiegobd wzgldu, rozwaamy czowieka, widzimy w nim istot podleg
cierpieniu. Musimy przypuci, e wchodzio w plany opatrznociowe, aby zo uyte zostao
jako spryna, zamiast zatem urojonych rodkw zniszczenia go, naley raczej zbada jego
rol i posannictwo.
Od chwili, gdy si Bogu podobao stworzy istot zoon z potrzeb i zdolnoci
zaspokojenia ich, od tj chwili postanowionm byo, i istota ta, podlega bdzie cierpieniu.
Bo bez cierpienia nie moemy poj potrzeb, a bez potrzeb nie moemy poj ani
uytecznoci, ani nawet racyi bytu adnej z naszych zdolnoci, wszystko to, co stanowi
nasz wielko, ma swe rdo w naszj saboci.
Naciskani rozlicznemi popdami, udarowani rozumem, ktry owieca nasze usiowania
i ocenia ich rezultaty, posiadamy prcz tego jeszcze woln wol, ktra pomaga nam do
powzicia postanowienia.
Wolna wola mieci w sobie moliwo bdu, a ten ze swej strony, mieci w sobie
cierpienie, jako skutek jego nieochybny. Mie wolno wyboru, to znaczy, e mona zrobi
i zy wybr; a zrobiwszy zy wybr, przygotowuje si cierpienie.
I dla tego te zapewne szkoy, ktre si niczm zadowolni nie daj, domagajc si
conajmniej absolutnego dobra dla ludzkoci, s wszystkie materyalistyczne i fatalistyczne. Nie
przypuszczaj one wolnej woli. Pojmuj one, e wolno dziaania rodzi wolno wyboru; e
wolno wyboru, przypuszcza moliwo bdzenia; e moliwo bdzenia sprowadza
moliwo za. Ot w spoeczestwie sztucznem takim, jakim je tworzy organizator, zo
nie moe istnie. eby tak by mogo, trzeba uwolni ludzi od monoci bdzenia; a najpew-
nijszym rodkiem dojcia do tego, jest pozbawienie ich wolnoci dziaania i wybierania, czyli,
pozbawienie ich wolnej woli. Susznie te mwi, e socyalizm jest wcielonym despotyzmem.
W obec tych niedorzecznoci, pytamy si, na jakiej zasadzie organizator omiela si
myle, dziaa i wybiera nie tylko dla siebie, ale i dla wszystkich; bo i on przecie naley do
ludzkoci, a z tego tytuu jest takoe mylnym, a jest nim jeszcze wicej, gdy roci sobie prawo,
aby nauka i wola jego groway po nad innemi.
Zapewne, e organizator znajdzie, e zarzut pod wzgldem porwnania go z innemi
ludmi, jest bezpodstawny. Rozpoznawszy bowiem bdy dziea Boego i zamierzywszy je
sprostowa, przesta by czowiekiem, jest Bogiem, a nawet wicj ni Bogiem.
Socyalizm skada si z dwch ywiow: szau niekonsekwencyi i szau pychy!
Ale skoro znajduj si tacy, ktrzy zaprzeczaj wolnej woli, sucej za punkt wyjcia
caej naszj nauki, to czy niepowinnibymy jej w tem miejscu wykaza? Niewidz potrzeby
tego. Kady j czuje i to wystarcza. Nie przedstawia mi si ona niejasno, owszem czuj j
stokro silnij, ni gdyby mi j wykaza Aristoteles lub Euklides. Czuj j po radoci mego
sumienia, kiedy zrobiem wybr, ktry mi zaszczyt przynosi; po wyrzutach za sumienia, gdy
zrobiem wybr, ktry mnie ponia. Prcz tego, widz e wszyscy ludzie postpowaniem
swoim stwierdzaj istnienie wolnej woli, chocia niektrzy z nich w pismach swoich
zaprzeczaj temu. Wszyscy porwnywaj pobudki, rozstrzsaj, decyduj, odwouj swe
zdania, staraj si przewidywa, wszyscy udzielaj rad, oburzaj si na niesprawiedliwo,
uwielbiaj czyny powicenia si, wszyscy zatem uznaj woln wol tak w sobie jak i w
drugich, bo bez niej, niepodobnym jest ani wybr, ani rada, ani moralno, ani przezorno,
ani cnota. Poc mamy wykazywa to, co praktyka powszechna udowodnia. Nawet w
Konstantynopolu niema fatalistw absolutnych, tak samo jak nie byo absolutnych sceptykw,
nawet w Aleksandryi. Ci, ktrzy si za takich maj, mog by do szaleni, aby wmawia to
w innych, ale nie s na tyle pewni, aby samych siebie przekona. Dowodz oni bardzo
subtelnie, e nie maj woli, ale poniewa dziaaj tak jak by j mieli, nie spierajmy si wic
z niemi.
Od pierwszego dziecistwa, a do pnej staroci, ycie nasze jest dug nauk. Cigle
padajc, uczymy si chodzi. Przykrm i wielokrotnm dowiadczeniem, uczymy si unika
gorca, chodu, godu, pragnienia, naduy. Nie almy si, e dowiadczenie jest gorzkiem,
bo gdyby nie byo takim, nic by nas nie nauczyo.
Podobnie si dzieje i w porzdku moralnym. Tylko smutne nastpstwo okruciestwa,
niesprawiedliwoci, bojani, gwatu, oszustwa, lenistwa, ucz nas by miymi,
sprawiedliwymi, odwanymi, umiarkowanymi, szczerymi i pracowitymi. Dowiadczenie jest
dugie; nie ustaje nawet nigdy, ale jest skuteczne.
A poniewa czowiek jest w ten sposb stworzony, musimy zatem uzna, e odpowiedzialno jest spryn, ktrej postp spoeczny wycznie jest powierzony. Jest to tygiel,
w ktrym si wyrabia dowiadczenie. Ci zatem, ktrzy wierz w wyszo czasw minionych,
podobnie jak i ci, ktrzy rozpaczaj o przyszoci, popeniaj najwidoczniejsz sprzeczno.
Nie spostrzegaj si nawet, e wychwalaj bd a potpiaj wiato. To tak samo jak by
powiedzieli: Im wicj si nauczyem, tm mniej umiem, im wicej umiem rozrni to, co mi
szkodzi, tm wicej si na to naraam; gdyby ludzko opieraa si na takich danych,
dawnoby ju przestaa istnie.
Punktem wyjcia czowieka jest niewiadomo i niedowiadczenie. A im wicej cofamy
si w przeszo, widzimy, i daleko mniej mia on wwczas tego wiata, odpowiedniego do
kierowania jego wyborem, ktre naby mona tylko jednym z tych dwch sposobw to jest
rozwagi lub dowiadczenia.
Ot zdarza si czasami, e jaki czyn ludzki, mieci w sobie nie jedno nastpstwa, ale
cay ich szereg. Niekiedy pierwsze jest dobrem a wszystkie inne s zemi. Z jakiego
postanowienia ludzkiego mog wynika dobre i ze kombinacje w rozmaitym stosunku. Niech
nam wolno bdzie nazwa bdnemi te czyny, ktre sprowadzaj wicej za ni dobra,
a cnotliwemi te, ktre rodz wicej dobra ni za.
Kiedy jakikolwiek z naszych czynw sprowadzi dla nas pierwsze nastpstwo dobre
a dalsze bd szkodliwe, tak e ilo zych przewyszy ilo dobrych, to im wicej nabywamy
przezornoci tm wicej czyny takie bd si zmniejsza, a nawet znikn zupenie.
Naturalnie, e ludzie spostrzegaj pierwej nastpstwa natychmiastowe anieli oddalone.
Z czego wynika, e czyny ktre nazwalimy bdnemi, s daleko liczniejsze w czasach
ciemnoty. Ot czste powtarzanie si tych samych czynw tworzy zwyczaje. W wiekach
zatem ciemnoty panuj ze zwyczaje.
Nastpnie panuj tam i ze prawa, bo czyny cigle si powtarzajce, zwyczaje
powszechne, tworz obyczaje, wedle ktrych ukada si prawo, ten, e tak powiem, urzdowy
wyraz obyczajw.
Jakim sposobem ustaje ta ciemnota? Jakim sposobem ludzie naucz si poznawa drugie,
trzecie i tak a do ostatecznych nastpstw swych czynw i swych zwyczajw?
Najlepszym do tego sposobem, jest: zastosowanie tj zdolnoci odrnienia i rozumowania, jak otrzymali od Opatrznoci.
strona 343. zpord 382 stron dziea
Ale jest daleko jeszcze pewniejszy i skuteczniejszy sposb: to jest, dowiadczenie. Kiedy
czyn jaki si dokona, nastpstwa jego zjawiaj si fatalnie. e pierwsze bdzie dobrm,
wiadomo byo, bo wanie dla otrzymania go speniono czyn. Lecz drugie, wywouje
cierpienie, trzecie sprowadza jeszcze wiksze cierpienie i tak dalej.
Wwczas oczy si otwieraj i wiato si stanie. Nie ponawiaj wic czynu; powicaj
dobro pierwszego nastpstwa z obawy wikszego za mieszczcego si w innych. Jeeli czyn
sta si zwyczajem i nie maj siy wyrzec si go, to przynajmniej speniaj go z pewnm
wahaniem i wstrtem i wskutek walki wewntrznj. Nie doradzaj go, owszem gani,
odwracajc od niego swe dzieci. Naturalnie, e tym sposobem wchodz na drog postpu.
Jeeli za przeciwnie, idzie o czyn uyteczny, lecz od spenienia ktrego si
powstrzymano, dla tego, e pierwsze nastpstwo jedynie wiadome jest przykrm, a o dalszych dobrych nastpstwach nie wiedziano, czuj zawsze skutki tego powstrzymania. Dziki,
naprzykad, jest obartym. Nieprzewiduje on jednak, e jutro bdzie gd cierpia.
Dla czegby wic mia pracowa? Praca jest trudem obecnym i nie potrzeba przezornoci,
aby wiedzie o tm. Pozostaje on zatm bezczynnym. Ale dzie po dniu mija, gd mu
dokucza i jest bodcem do pracy. Jest to nauka, ktra powtarzajc si czsto, musi rozwin
przezorno. Zwolna przyzwyczaj si ocenia lenistwo, jak na to zasuguje. Potpiaj je,
odwracaj od niego modzie. Powaga opinii publicznej staje po stronie pracy.
Lecz aby dowiadczenie byo nauk, aby speniao swe posannictwo w wiecie, aby
rozwijao przezorno, aby przedstawiao cay szereg skutkw, aby wywoywao dobre
zwyczaje a cieniao ze, sowem, aby byo waciwm narzdziem postpu i doskonalenia si
moralnego, potrzeba, eby prawo Odpowiedzialnoci dziaao. Trzeba, eby ze nastpstwa
daway si uczu, i rzumy to wielkie sowo, potrzeba, aby chwilowo zo si rozszerzyo.
Zapewne, e byoby lepij, gdyby zo nie istniao, moeby to i mogo by, gdyby czowiek
inaczj by stworzonym. Ale poniewa bierzemy czowieka takim, jakim jest, to jest z jego
potrzebami, z jego pragnieniami, wraliwoci, woln wol, zdolnoci wybierania i mylenia
si, z jego zdolnoci wprowadzenia w dziaanie przyczyny mieszczcej w sobie konieczne
nastpstwa, ktrych, dopki ona istnieje, zniszczy niepodobna; zatem jedynym sposobem
zniszczenia tej przyczyny, jest owiecanie wolnej woli, prostowanie wyboru, uchylanie czynu
lub zwyczaju bdnego; a to wszystko nastpi moe jedynie za porednictwem prawa
Odpowiedzialnoci.
Mona wic susznie powiedzie: e poniewa czowiek jest takim jakim jest, zo nietylko jest koniecznm ale uytecznm. Ma ono posannictwo; wchodzi w zakres harmonii
powszechnej. Posannictwo jego zaley na niszczeniu swej wasnej przyczyny i tym sposobem
na ograniczaniu samego siebie, na przyczynianiu si do urzeczywistnienia dobrobytu, na
pobudzaniu do postpu.
Objanijmy to kilkoma przykadami wzitemi z zakresu poj, jakiemi si zajmujemy, to
jest z ekonomii politycznej.
Oszczdno, Marnotrawstwo.
Monopole.
Ludno60
Odpowiedzialno objawia si w trzech sankcyach.
1) Sankcyi naturalnej, to jest tj wanie, o ktrej tylko co mwiem: A jest ni, konieczna
kara lub nagroda jako nastpstwo czynw i zwyczajw;
2) Sankcyi religijnej, a jest ni kara lub nagroda obiecana w przyszym wiecie za czyny
i zwyczaje, wedle tego, czy s one bdne lub cnotliwe.
3) Sankcyi prawnej, ktra wyraa si w karach i nagrodach, jakie spoeczestwo naprzd
przygotowuje.
Przyznaj, i z tych trzech sankcyi, pierwsza wydaje mi si najgruntowniejsz.
Wyraajc si w ten sposb, musz obraa uczucia, ktre szanuj; ale prosz, aby
chrzecianie pozwolili mi wypowiedzie moj opini.
Zapewnie, e przedmiotem wiecznych sporw pomidzy religi a filozofi bdzie
badanie, czy czyn jaki jest bdnym dla tego, e religia objawiona uznaa go z gry za taki,
niezalenie od jego nastpstw, czy te, e uznaa go za bdny dla jego zych nastpstw.
Sdz, e chrzecianizm moe stan po stronie tej ostatniej opinii. Przecie sam on
mwi, e nie przyszed przeczy prawu przyrodzonemu, ale owszem wzmocni je. Niepodobna przypuci, aby Bg, ktry jest najwyszym porzdkiem, mg rozklasyfikowa czyny
ludzkie, mg przyrzec kar za jedne, a nagrod za drugie i to bez adnego wzgldu na ich
skutki, to jest, bez wzgldu na to, czy s zgodne lub niezgodne z harmoni powszechn.
Kiedy On powiedzia: Nie zabijaj, nie kradnij, to za pewne mia na celu zakazanie
pewnych czynw szkodzcych czowiekowi i spoeczestwu, ktre s jego dzieem.
Wzgld na nastpstwa tak potnie wpywa na czowieka, e gdyby nalea on do religii
wzbraniajcej czynw, ktre dowiadczenie powszechne uznao za uyteczne, albo nakazujcej zwyczaje, ktrych szkodliwo byaby widoczn, to sdz, e religia taka nie mogaby si
utrzyma i z czasem upa by musiaa w obec rozwoju wiata. Nie monaby dugo utrzyma
ludzi w tem przekonaniu, e Bg mia rozmylny zamiar robi le i nie dopuszcza dobra.
Kwestya, ktr tu zaledwie dotykam, by moe ze wzgldu na chrzecianizm, niema
zbyt wielkiej doniosoci, bo ten nakazuje to, co samo w sobie jest dobrm, a zabrania tego,
co jest zm.
Ale gwnie mi tu zajmuje zbadanie kwestyi, czy sankcya religijna stwierdza sankcy
naturaln; albo te, czy sankcya naturalna niema adnego znaczenia w obec sankcyi religijnej
i czy powinna jj ustpi, kiedy si znajd z sob w sprzecznoci?
Ot, jeli si nie myl, kapani religii, bardzo mao zajmuj si sankcy naturaln.
Zasaniaj si w tym wzgldzie tak niczem nie zbit racy: Bg rozkaza to, a zabroni
tego. Nie ma co rozumowa, gdy Bg jest nieomylnym i wszechmocnym. A chociaby czyn
nakazany mia zniszczy wiat cay, potrzeba i naprzd, zupenie tak samo, jakbycie to
czynili, gdyby sam Bg wprost do was przemawia, ukazujc wam niebo i pieko.
strona 345. zpord 382 stron dziea
chwili, prawo dziaania odosobnionego nie istnieje wcale. Jeli kady ruch jednostki,
szeregiem swych skutkw odbija si na cam spoeczestwie, to w takim razie, inicyatyw
kadego ruchu nie mona zostawi jednostce; inicyatywa ta naley do spoeczestwa.
Ogzatem jedynie powinien stanowi o wszystkiem, urzdzi wszystko, a mianowicie:
Wychowanie, ywno, zapat dzienn, przyjemnoci, przejadki, uczucia, rodzin itd., itd.
Ot spoe-czestwo wyraa si za porednictwem prawa, a prawo, to prawodawca. Jest
zatm trzoda i pasterz, mniej nawet jeszcze, bo tylko materya bezwadna i jeden dziaacz.
Widzimy zatem, dokd prowadzi zniesienie Odpowiedzialnoci i indywidualizmu.
Chcc ukry przed wzrokiem prostaczkw ten cel okropny, musieli, krzyczc na egoizm,
pochlebia najegoistyczniejszym namitnociom. Socyalizm tak przemawia do nieszczliwych: Nie badajcie tego, czy cierpicie wskutek prawa Odpowiedzialnoci. S szczliwcy na
tym wiecie, ktrzy na zasadzie prawa Solidarnoci, musz si podzieli z wami szczciem
swoim. I aby sprowadzi do tego poniajcego poziomu Solidarnoci sztucznej, urzdowej,
prawnej, przymusowej, zwrconej ze swj naturalnej drogi, podniesiono zdzierstwo do systematu, faszowano wszelkie pojcie o tm, co sprawiedliwe i to uczucie indywidualne, ktre
mniemali, i usuwaj, podnoszono do najwyszej potgi i przewrotnoci. Tak wic, wszystko
si tu wie: negacya harmonii wolnoci w zasadzie, despotyzm i niewola w rezultacie,
niemoralno w rodkach.
bkartw. Z punktu religijnego, jego sumienie jest spokojnm, ale z punktu ludzkiego musi
sobie powiedzie, e jest gupcem
Nie mylimy tu dotyka wanej kwestyi miosierdzia publicznego, chcemy tu jedynie
gwnie zaznaczy, e im wicej pastwo centralizuje, im wicej zmienia odpowiedzialno
naturaln na solidarno sztuczn, tym wicej skutkom, spadajcym odtd na niewinnych,
odejmuje opatrznociowy charakter sprawiedliwoci, kary i przeszkody zapobiegajcej.
Jeeli ju rzd niemoe unikn tego, aby si nie podj jakiej usugi nalecej do zakresu dziaalnoci prywatnej, to przynajmniej, o ile to jest moliwm, powinien pozostawi
odpowiedzialno przy tym, na kogo ona z natury rzeczy spada.
Co si tycze kwestyi podrzutkw, to wziwszy za zasad, e ojciec i matka powinni
wychowywa dziecko, prawo zatem musi wyczerpn wszystkie rodki, aby wedle tego si
dziao. W braku rodzicw, musiaaby si niemi zaj gmina; w braku za gminy,
departament. Chcecie zmnoy do nieskoczonoci liczb podrzutkw? Ogocie tylko,
e pastwo si niemi zajmuje. Daleko gorzejby jeszcze byo, gdyby Francya ywia dzieci
Chiczykw i wzajemnie.
Istotnie, dziwna to rzecz, e chc tworzy prawa, aby za porednictwem ich zawadn
zem, wynikajcm z odpowiedzialnoci! Czy nigdy tego nie zrozumiej, e za tego zniszczy
nie podobna i e si tylko w inn stron zwraca? A rezultat tego jest jedn
niesprawiedliwoci wicej i jedn nauk mniej
Inaczej wiat si nie moe doskonali, jak tylko w miar tego, gdy kady co raz lepiej
spenia swe obowizki. A czy kady nie bdzie coraz lepiej spenia swych obowizkw, im
wicej si przekonywa bdzie, e gwacc je, sam cierpi na tm. Gdyby dziaanie spoeczne
miao si po co miesza do sprawy odpowiedzialnoci, to chyba po to tylko, aby jej pomaga,
a nie odwraca j, aby skoncentrowywa skutki, a nie rozprasza je na los szczcia.
Mwi zwyczajnie, e opinia jest krlow wiata. Aby jednak dobrze rzdzi swm
pastwem potrzeba, aby bya owiecon, a o tyle bdzie ona wicej owiecon, o ile kady
czowiek, przyczyniajcy si do jej utworzenia, bdzie wicej rozumia zwizek pomidzy
skutkami a przyczynami. Ot nic nam nie daje tak dobrze pozna tego zwizku jak
dowiadczenie, a dowiadczenie jak wiemy jest rzecz czysto osobist; jest ono owocem
odpowiedzialnoci.
W grze zatem naturalnj tego wielkiego prawa jest wyborny systemat nauki, na ktry
targn si, byoby wielk nieroztropnoci.
Jeli przez jakie nierozwane kombinacye uwolnicie ludzi od odpowiedzialnoci za ich
czyny, to mogaby ich jeszcze owieca teorya, ale ju nie dowiadczenie. A niewiem czy
nauka, ktr nigdy nie stwierdzi i nie uwici dowiadczenie, nie jest jeszcze
niebezpieczniejsz nad sam niewiadomo.
Uczucie odpowiedzialnoci jest w najwyszym stopniu doskonalcem si.
Jest ono jednm z najpikniejszych zjawisk moralnych. Nie znamy nic godniejszego
uwielbienia tak w czowieku, klassach jak i narodzie, jak uczucie opowiedzialnoci. Wskazuje
strona 351. zpord 382 stron dziea
nam ono wysoki stan moralny i delikatny, draliwo na wyroki opinii. Ale zdarzy si moe,
e uczucie odpowiedzialnoci bardzo jest rozwinite w jednym jakim przedmiocie, a za mao
w innym. Gdyby we Francyi schwytano kogo z wyszych klas na oszustwie w kartach lub
pokutnym pijastwie, umarby niezawodnie ze wstydu; wocianie tymczasem miej si
tylko z takich rzeczy. Ale kramarzy swemi prawami politycznemi, wyzyskiwa swj gos, by
w sprzecznoci z samym sob, krzycze na przemian: Niech yje krl! Niech yje liga, i to
wszystko dla chwilowego interesu oto s rzeczy, ktre wedle naszych obyczajw nie maj
w sobie nic haniebnego.
Rozwj uczucia odpowiedzialnoci moe si wiele spodziewa od interwencyi kobiet.
Uczucie to wszechwadnie nad niemi panuje i od nich tylko zaley udzieli t si moraln i mczyznom; bo one tylko mog skutecznie rozdziela nagany i pochway Dla czeg
nie czyni tego? Bo nie znaj dostatecznie, jaki zachodzi zwizek pomidzy skutkiem
aprzyczyn w rzeczach moralnoci.
Moralno jest nauk, ktr wszyscy zna powinni, a szczeglniej kobiety, one to bowiem tworz obyczaje
SOLIDARNO
Gdyby czowiek by doskonaym, gdyby by nieomylnym, to spoeczestwo
przedstawiaoby zupenie inn. harmoni od tej, jak teraz poszukiwa musimy. Harmonia
nasza nie jest taka, jak Fouriera. Nie wycza ona za; dopuszcza dyssonanse; e nie przestaje
wszake by harmoni, poznajemy ztd, e dyssonanse te przygotowuj zgodny akord
i sprowadzaj nas do niego.
Przyjlimy za punkt wyjcia to, e czowiek jest omylnym, e Bg obdarzy go woln
wol, e obok zdolnoci wybierania, da mu mono mylenia si, przyjmowania faszu za
prawd, powicania przyszoci dla teraniejszoci, ulegania nierozsdnym pragnieniom
swego serca itd.
Czowiek si myli: Ale wszelki czyn, wszelki zwyczaj, ma swe nastpstwa.
Widzielimy ju, i wskutek Odpowiedzialnoci nastpstwa te, padaj na sprawc czynu;
cae zatem naturalne pasmo nagrd i kar, cignie go ku dobremu, a odpycha od zego.
Gdyby czowiek z natury samej przeznaczonym by do ycia i pracy odosobnionej, to
Odpowiedzialno byaby jedynm jego prawem.
Ale tak nie jest, bo przeznaczeniem czowieka jest y w spoeczestwie. Nieprawd
zatem powiedzia Rousseau, jakoby czowiek z natury samej by caoci doskona i zdoln
y w odosobnieniu, i e dopiero wola prawodawcy musiaa go zmieni na uamek wikszej
caoci. Rodzina, gmina, nard, ludzko, s to zgromadzenia, z ktremi czowiek ma
konieczne stosunki. Ztd wynika, e czyny i zwyczaje jednostki, prcz nastpstw jakie na ni
sam, sprowadzaj, rodz jeszcze inne nastpstwa, dobre lub ze, ktre si rozcigaj na jej
blinich. To wanie nazywamy prawem solidarnoci, ktre jest pewnm rodzajem
Odpowiedzialnoci zbiorowej.
Idea ta Rousseaua jakoby prawodawca wynalaz spoeczestwo, idea faszywa sama w
sobie, bya prcz tego zgubn, i pod tym wzgldem, i naprowadzia na myl, e solidarno
jest rwnie utworem prawodawczym; i zobaczemy zaraz, i nowoczeni prawodawcy opierali
si na tej doktrynie, aby podda spoeczestwo Solidarnoci sztucznej, ktra dziaa w duchu
wprost przeciwnym Solidarnoci naturalnej. W kadym razie, zasada tych wielkich dziaaczy
rodu ludzkiego polega na tem, aeby w miejsce dziea Boego, ktrego nie uznaj, podstawi
swoje wasne.
Zaznaczmy przedewszystkiem istnienie naturalnego prawa Solidarnoci.
W omnastym wieku niewierzono w ni, trzymano si maksymy o bdach osobistych.
Wiek tem zajty przedewszystkiem oddziaywaniem przeciwko katolicyzmowi, obawia si,
aby przyjmujc zasad Solidarnoci, nie da, tm samm, przystpu doktrynie, o Grzechu
Pierworodnym. Za kadym razem, gdy Voltaire czytajc Pismo wite, natrafia na to, e
jeden czowiek cierpi za drugiego, mawia ironicznie: To okropnie, ale sprawiedliwo Boska,
nie jest sprawiedliwoci ludzk.
wznoszcemu cay ten obszerny skarb uytecznoci i nabytych wiadomoci, z ktrego kady
czerpie nie zmniejszajc go, i ktry kady powiksza sam nie wiedzc o tem, caa ta wymiana
myli, produktw, usug i pracy, za i dobra, cnt i przestpstw, tworzcych z caej rodziny
ludzkiej jedn wielk jedno, i z tych miliardw przemijajcych egzystencyi, ycie wsplne,
powszechne, nieprzerwane, wszystko to razem wzite, stanowi Solidarno.
Z samej wic natury rzeczy, Solidarno musi si w pewnej mierze pomidzy ludmi
znajdowa. Czyli innemi sowy, Odpowiedzialno nie jest wycznie osobist, ale si take
przenosi i na innych. Dziaanie wypywa z indywidualnoci, ale nastpstwa rozdzielaj si na
og.
Ot, naley zauway, e w naturze kadego czowieka jest pragnienie by
szczliwym. Niech mi mwi co chc, e wychwalam tu egoizm; nie wychwalam tu nic,
tylko zaznaczam, zaznaczam to uczucie wrodzone, powszechne, a ktre nie moe nie by,
to jest: Interes osobisty, pocig do dobrobytu, wstrt do cierpienia.
Ztd wypywa, e jednostka dy do urzdzenia si w ten sposb, aby dobre nastpstwa
wynikajce z jej czynw, jej si dostaway, a ze spaday na innych; i stara si, aby o ile mona,
rozrzuci te ostatnie pomidzy jak najwiksz liczb ludzi, aby przeszy niespostrzeenie
i wywoyway jak najmniejsz reakcy.
Ale opinia, ta krlowa wiata, ktra jest crk solidarnoci, zbiera wszystkie te rozproszone krzywdy, grupuje wszystkie te obraone interesa, wie je w jedn ogromn wizk
przeszkd. Jeeli przyzwyczajenie jakiego czowieka jest zgubnm dla tych, ktrzy go
otaczaj, to wstrt oglny objawia si przeciw temu zwyczajowi. Sdz go surowo, krytykuj,
potpiaj; ten ktry mu si oddaje, staje si przedmiotem nieufnoci, wzgardy, nienawici.
Gdyby zwyczaj ten przynosi mu nawet jakie korzyci, to cierpienia, jakieby na niego wzgarda
publiczna sprowadzia, przewyszyyby je. Do przykrych nastpstw, jakie zawsze za sob,
wskutek prawa Odpowiedzialnoci, pociga zy zwyczaj doczaj, si daleko jeszcze
przykrzejsze nastpstwa, w skutek prawa Solidarnoci.
Wzgarda dla czowieka przenosi si wkrtce na ten zwyczaj jego, na bd, a poniewa
potrzeba szacunku jest jednym z najpotniejszych bodcw, jasn jest zatem rzecz,
e solidarno, przez sam reakcy, jak wywouje przeciwko bdnym czynom, dy do
zmniejszenia i do ich zniszczenia.
Solidarno zatem podobnie jak i odpowiedzialno, jest si postpow; i widzimy,
e odnonie do sprawcy czynu, zamienia si w Odpowiedzialno odbijan, jeeli si tak
wyrazi, mona; a jest to znowu systematem wzajemnych kar i nagrd, doskonale obrachowanym na zniszczenie za, rozszerzenie dobra i pchanie ludzkoci po drodze prowadzcej do
postpu.
Ale aby ona dziaaa w tym duchu, aby ci, ktrzy cierpi lub odnosz korzyci
z powodu jakiego czynu, ktrego nie popenili, oddziaywa mogli na sprawc jego, za
porednictwem zachty lub nagany, wdzicznoci lub oporu, szacunku, yczliwoci, pochway,
lub wzgardy, nienawici i zemsty, niezbdnym jest warunek, eby, zwizek jaki istnieje
pomidzy czynem i wszystkiemu jego skutkami, znanym by i ocenionym.
strona 355. zpord 382 stron dziea
Kiedy si publiczno myli pod tym wzgldem, wwczas prawo niemoe osign swego
celu.
Przypumy, e jaki czyn szkodliwym jest wielu ludziom, ale oni s przekonani, e jest
im korzystnym. To c z td wyniknie? Oto, e zamiast oddziaywa przeciwko niemu,
zamiast go potpia a tm samm cienia, publiczno pochwala go, otacza czci wysawia
i zmnaa.
Bardzo si to czsto dzieje, a przyczyna tego jest taka:
Czyn jaki nie sprowadza na massy jednego tylko skutku, ale cay ich szereg. Ot
zdarza si czsto, e pierwszy skutek sprowadza dobro lokalne bardzo widoczne, gdy tymczasem dalsze skutki scz w ciao spoeczne zo trudne do rozpoznania lub zwizania z jego
przyczyn.
Dowodem tego jest wojna. W dziecistwie spoeczestw nie dostrzegaj wszystkich
nastpstw wojny. I prawd powiedziawszy, w takiej cywilizacyi, gdzie mniej jest prac
poprzednich, wystawionych na zniszczenie, mniej nauki i pienidzy, powiconych na aparat
wojenny, itd., nastpstwa te nie s tak zgubnemi jak Wtenczas, gdy cywilizacja wicej jest ju
posunita. Widz tylko pierwsz wypraw wojenn, zdobycz jak przynosi zwyciztwo,
upojenie si tryumfami; wwczas wic wojna i wojownicy s nader popularnemi. Pniej
widz, e nieprzyjaciel stawszy si z kolei zwycic, spali zasiewy i zbiory, nakada
kontrybucye i narzuca praw. Widz, jak w zmiennych kolejach powodzenia i klsk gin
cae pokolenia, upada rolnictwo, uboej obydwa narody. Widz, e najywotniejsza cz
narodu, pogardza nauk, e zwraca bro przeciwko instytucyom kraju, suy za narzdzie
despotyzmowi, zuywa ruchliw sw energi na rozruchy i niezgody wewntrzne, a przyzwyczaiwszy si obchodzi barbarzysko ze swymi ssiadami i spustoszywszy ich, czyni
nastpnie to samo u siebie. Czy powiedz moe wojna jest rozbojem na wielkie rozmiary?
Nie, widz tylko bowiem jej skutki, nie chcc zrozumie przyczyn; a kiedy z kolei nard
upady opanuje tuszcza zdobywcw, to gdy ju wieki upyn, po tej katastrofie powani
historycy pisa bd: Nard ten upad, bo w pokoju zniewiecia, bo zapomnia o sztuce
wojennej i surowej cnocie swych naddziadw.
Mgbym wykaza, i te same istniej zudzenia co si tycze, niewolnictwa.
To samo stosuje si i do bdw religijnych W naszych czasach, systemat prohibicyjny
przedstawia nam to samo zjawisko.
Jeeli przez szerzenie wiata, przez gbokie rozstrzsanie skutkw i przyczyn, zwraca
si opini publiczn na ten rozumny kierunek, ktry potpia ze dnoci i sprzeciwia si
zgubnym rodkom, oddaje si tem niezmiern usug krajowi. Jeeli za rozum publiczny
zbka si do tego stopnia, e otacza szacunkiem to, co jest godnm pogardy, a pogardza tm,
co godne szacunku, jeeli karze cnot, a wynagradza wystpek, daje zacht do szkodliwych
rzeczy, a zniechca do tego, co uyteczne, poklaskuje kamstwu, a tumi prawd przez
obojtno lub wzgard, wwczas nard odwraca si od postpu i zwrci go do mog
jedynie straszliwe katastrofy.
MOTOR SPOECZNY
adna nauka ludzka nie moe da ostatecznego objanienia rzeczy.
Czowiek cierpi, spoeczestwo cierpi. Pyta si dla czego si tak dzieje, jest to tak samo,
jakby si pyta, dla czego Bogu si podobao obdarzy czowieka wraliwoci i woln wol?
Pod tym wzgldem nikt wicej nie wie nad to, o czem poucza go objawienie, w ktre wierzy.
Ale, to tylko pewne, e jakiekolwiekbd byy zamiary Boga, nauka ludzka, moe miao
wzi za punkt wyjcia to: e czowiek stworzonym by wraliwym i wolnym.
Jest to tak dalece prawd, i nie przypuszczam, aby si znaleli tacy, ktrzyby sobie
mogli wyobrazi jak istot yjc, mydlc, pragnc, kochajc, dziaajc, sowem, co
podobnego do czowieka, a coby jednak pozbawionm byo wraliwoci lub wolnej woli.
Czy mg Bg uczyni inaczej? Bezwtpienia, e rozum nam powie tak, ale wyobrania
wiecznie nam mwi bdzie nie; do tego stopnia niemoliwm si nam wydaje, w myli nawet
naszej, ogooci ludzko z tego podwjnego przymiotu. Ot istota wraliwa, jest istot
zdoln przyjmowa wraenia, dajce si rozrni, to jest wraenia przyjemne lub przykre.
Ztd te wypywa dobrobyt i ndza. Od chwili bowiem, jak Bg stworzy wraliwo, dopuci
zo, czyli moliwo za.
Dajc nam woln wol, obdarzy nas, w pewnej przynajmniej, mierze, zdolnoci,
uniknienia za i poszukiwania dobra. Wolna wola domniemywa si pozwala rozumu,
z ktrym te idzie w parze. C znaczyaby wolno wyboru, gdyby do niej nie doczy
zdolnoci badania, porwnywania, sdzenia? Tak wic, kady czowiek przychodzc na wiat,
przynosi z sob pewien motor i pewne wiato.
Motor, jest to ten popd wewntrzny, niepokonany, ta istota wszystkich si naszych,
ktra kae nam chroni si Za, a poszukiwa Dobra. Nazywamy go instynktem
zachowawczym, interesem osobistym, czyli prywatnym.
Uczucie to, nieraz okrzyczane, istnieje jednake niezaprzeczenie. Uparcie szukamy tego
wszystkiego, co wedle poj naszych moe ulepszy nasze przeznaczenie, unikamy za tego,
co moe je pogorszy. A to jest przynajmniej na tyle pewnm, na ile pewnm jest to, e kady
atom materyi, mieci w sobie si odrodkow i dorodkow. I tak samo jak podwjny ten
ruch przycigania i odpychania, jest wielk spryn wiata fizycznego, tak te podwjna sia
przycigania ludzi do szczcia i odpychania ich od cierpienia, jest wielk spryn
mechanizmu spoecznego.
Nie do, aby czowiek mia nieprzezwycion skonno do tego, eby przenosi dobro
nad zo, potrzeba jeszcze, aby je umia rozrni. I w tym te celu Bg zaopatrzy go tym
zoonym i cudownym aparatem, ktry nazywamy rozumem. Zwraca sw uwag,
porwnywa, sdzi, rezonowa, wiza skutki z przyczynami, przypomina sobie,
przewidywa; taki jest skad, jeli si tak wyrazi mog, tego cudownego narzdzia.
Sia popdu, ktra jest w kadym z nas, porusza si pod kierunkiem naszego rozumu.
Ale rozum nasz, jest niedoskonaym. Podlega on bdowi. Porwnywamy, sdzimy i wedle tego
strona 358. zpord 382 stron dziea
dziaamy, ale moemy si myli, moemy uczyni zy wybr, moemy dy ku zu, biorc je
za dobro i unika dobra, sdzc e to zo. Jest to pierwsze rdo dyssonansw spoecznych;
a ju przez to samo, unikn go niepodobna, e interes osobisty, ta wielk spryna ludzkoci,
nie jest si lep, podobnie jak ni jest sia przycigajca matery, ale jest si, ktra kieruje
umys niedoskonay. Wiedzmy zatem dobrze o tm, e pod tm tylko zastrzeeniem moemy
szuka harmonii. Bogu si podobao oprze porzdek spoeczny nie na doskonaoci, ale na
doskonaleniu si ludzkiem. Prawda, e rozum nasz nie jest doskonaym, ale jest doskonalcym si. Rozwija si on, rozszerza, poprawia si; rozpoczyna na nowo i sprawdza swe
czynnoci, dowiadczenie, co chwila prostuje go, a Odpowiedzialno zawiesza nad naszemi
gowami cay systemat kar i nagrd. Kady nasz krok na drodze bdu, popycha nas w coraz
to wiksze cierpienie, tym sposobem, nie zbywa nam na ostrzeeniach i sprosto-wanie
naszych postanowie, a tm samm, naszych czynw, prdzej lub pniej nastpi musi.
Czowiek idc za naciskajcemi go popdami, chciwie poszukujc dobra i zawsze skory
do pochwycenia go, moe szuka swego dobra w nieszczciu innych. Jest to drugie i obfite
rdo spoecznych niezgodnych kombinacyi. Ale granica ich jest oznaczon, kres ich musi
by w fatalnem prawie Solidarnoci. Tym sposobem, sprowadzona z drogi swej sia
indywidualna, wywouje opozycy wszystkich innych odpowiednich si, ktre z natury samej
majc wstrt do zego, odpychaj niesprawiedliwo i kar.
W taki to sposb urzeczywistnia si postp, ktry cho drogo okupiony, nie mniej przeto
jest postpem. Wypywa on z popdu wrodzonego, powszechnego, nieodcznego od naszej
natury, ktrym kieruje nieraz zbkany rozum, i ktry ulega nieraz spaczonej woli. Jeli
pochd jego powstrzymuje Bd i Niesprawiedliwo, to dla zwalczenia tych przeszkd
doznaje on potnej pomocy w Odpowiedzialnoci i Solidarnoci, a nigdy mu na niej zbywa
nie bdzie, bo rodzi si ona z tych wanie przeszkd.
Ten czynnik wewntrzny, niewygasy, powszechny, ktry ma swe siedlisko w kadej
indywidualnoci i tworzy z niej istot czynn: ta dno kadego czowieka do poszukiwania
szczcia, a unikania nieszczcia, ten owoc, ten skutek, ten konieczny dodatek do
wraliwoci, bez ktrego byaby ona tylko kar, niczem nie wyjanion; to zjawisko
pierwotne, ktre jest pocztkiem wszystkich czynnoci ludzkich; ta sia, przycigajca i odpychajca, ktr nazwalimy wielk spryn Mechanizmu spoecznego, znalaza swych
potwarcw w wikszej czci publicystw; i zaprawd, jest to jedno z najdziwniejszych
zbocze, jakie przedstawi mog roczniki nauki.
To prawda, e interes osobisty jest przyczyn, tak wszelkiego za, jak i wszelkiego dobra,
jakie przypisujemy czowiekowi. I niemoe by inaczej, gdy on wanie stanowi o wszytkich
czynach. To te ze wzgldu na to, niektrzy publicyci chcc zniszczy zo w samem zarodku,
umylili stumi interes osobisty. Ale poniewa tym sposobem zniszczyliby gwny czynnik
naszej dziaalnoci, chcieli wic obdarzy nas innym czynnikiem, to jest: powiceniem si,
ofiar. Sdzili, e odtd wszystkie trankzakcye i kombinacye ludzkie dokonywa si bd,
wedle ich rozkazw, na zasadzie zaparcia si samego siebie. Nie bdziemy ju poszukiwa
szczcia dla siebie, ale dla innych; ostrzeenia pochodzce z wraliwoci, nie bd ju mie
adnego znaczenia, podobnie jak i kary i nagrody, pynce z odpowiedzialnoci. Wszystkie
strona 359. zpord 382 stron dziea
i dziaajcemi pod wpywem wolnej woli. Ale maj oni w sobie take si wewntrzn, pewien
rodzaj siy cienia, naley wic zbada, ku czemu oni ci. Jeeli ci fatalnie ku zu, to
niema na to adnej rady, a nie poda nam jej zapewne aden publicysta, bo i on jako czowiek
podlega oglnej dnoci. Jeli za ci ku dobru, to ju i motor mamy gotowy i nauka niema
potrzeby podstawia w miejsce jego przymus, lub rad. Jej rola polega na owiecaniu wolnej
woli, na wykazaniu skutkw i przyczyn, a moe by pewn, e pod wypywem prawdy,
dobrobyt dy bdzie, aby si sta, o ile mona, powszechnym.
W praktyce, doktryna ktra uwaa, e sia poruszajca Spoeczestwem znajduje si
wprawodawcach i w rzdach, a nie wpord ogu ludzi i ich wasnej organizacyi, ma jeszcze
zgubniejsze nastpstwa. Dy ona do tego, aby obciy rzd cik a niezasuon
odpowiedzialnoci. Jeli s jakie cierpienia, to wina rzdu; jeli s biedni, to znowu wina
rzdu. Nie jeste on motorem powszechnym? Jeli motor ten jest zym, to naley go
zniszczy, a wybra inny. Albo te czepiaj si o to samej nauki i w ostatnich czasach
syszelimy, a do przesytu powtarzajcych: Wszystkie cierpienia spoeczne przypisa naley
ekonomii politycznej.63 I czemuby nie, kiedy przedstawia si ona jako nauka majca na celu
zrealizowanie szczcia ludzi bez ich wspudziau. A gdy takie idee bior gr, to ani myle,
aby ludzie mogli zwrci uwag na siebie samych i aby szukali, czy prawdziwa przyczyna ich
nieszcz nie pynie z ich niewiadomoci i z ich niesprawiedliwoci; ich niewiadomoci,
ktra naraa ich na ciosy Odpowiedzialnoci; ich niesprawiedliwoci, ktra ciga na nich
reakcy Solidarnoci. Jakime sposobem ludzko mogaby nawet myle o szukaniu
przyczyny nieszcz w swych wasnych bdach, kiedy perswaduj jej cigle, e jest ona
bezwadn z natury swej, e pierwiastek wszelkiego dziaania, a tm samm, wszelkiej
odpowiedzialnoci, nie znajduje si w niej, ale w woli monarchy i prawodawcy?
Gdybym chcia wykaza rys charakterystyczny, stanowicy rnic pomidzy
Socyalizmem, a ekonomi polityczn, nie potrzebowabym go szuka, bo on tu sam z siebie
wypywa. Socyalizm ma ogromn liczb sekt. Kada z nich ma swoj utopi i mona
powiedzie, e dalekiemi s od tego, aby si pomidzy sob porozumiay; przeciwnie, wiod
z sob cigle zacit wojn. Pomidzy uorganizowanym warsztatem socyalnym Blanca
a anarchi Proudhona, pomidzy stowarzyszeniem Fouriera, a komunizmem Cabeta, jest
niesychana rnica. Jakim zatem sposobem, ci naczelnicy szk, bior na siebie jedn
wspln nazw Socyalistw i jaki wze jednoczy ich w walce przeciw spoeczestwu
naturalnemu czyli opatrznociowemu? Jeden tylko, a mianowicie: e nie chc spoeczestwa
naturalnego. Chc mie spoeczestwo sztuczne, ktre cakiem ju gotowe wychodzi z mzgu
wynalazcy. Prawda, e kady z nich chce by Jowiszem tej Minerwy; prawda, e kady z nich
pieci swj utwr i marzy o swym porzdku spoecznym. Ale wsplnm pomidzy niemi jest
to, e nie uznaj w ludzkoci ani siy poruszajcej, ktra prowadzi ku dobru, ani siy leczcej,
ktra uwalnia j od za. Kc si z sob oto, kto ma z nich urabia glin ludzk, ale wszyscy
godz si na to, e j urabia potrzeba. Ludzko w ich oczach nie jest istot yjc
i harmonijn, ktr sam Bg obdarzy sil postpow i zachowawcz; jest to materya
bezwadna, ktra czekaa tylko na nich, aby jej nadali uczucie i ycie, nie jest przedmiot do
bada, ale tylko materya do dowiadcze.
ZO
Ostatniemi czasy zmuszono nauk do cofnicia si; skrzywiono j, narzucajc jej, e tak
powiem, obowizek przeczy zu i dowodzc, e gdyby inaczej czynia, zaprzeczaaby
istnieniu Boga.
Pisarze, ktrzy chcieli zapewne wykaza nadzwyczajn sw czuo, filantropi bez
granic i niezrwnanej dobroci religi, zaczli woa: Zo nie moe wchodzi w zamiary
opatrznociowe, cierpienie nie pochodzi, ani od Boga, ani od natury, wypywa ono z instytucyi ludzkich.
A poniewa doktryna ta dogadzaa namitnociom, ktrym chciano schlebia, staa si
wic wkrtce popularn. Tak ksiki jak i dzienniki, przepeniono deklamacyami przeciwko
spoeczestwu. Nie wolno ju byo nauce bezstronnie bada faktw. Ktokolwiekbd omiela
si ostrzega ludzko, e takie a takie bdy i zwyczaje, sprowadzaj nieochybnie
odpowiednie zgubne nastpstwa, uwaanym by za czowieka bez serca, bezbonika, ateusza,
zwolennika Malthusa, ekonomist.
Chocia socyalizm posun gupstwo a do tego, i ogosi kres wszystkich cierpie
spoecznych, ale nie mg tego samego powiedzie o cierpieniach indywidualnych i nie
odway si przepowiada, i czowiek dojdzie do tego stanu, i nie bdzie ju cierpia, starza
si i umiera.
Ot pytam si, czy atwiej jest pogodzi z ide nieskoczonej dobroci Boga, zo, dotykajce indywidualnie kadego czowieka na wiat przychodzcego, czy te zo, rozcigajce si
na spoeczestwo cae? A potem nie jesteto zbyt jawn i dziecinn sprzecznoci nie
uznawa cierpie w massach, kiedy uznajemy je w indywiduach?
Czowiek cierpi i cierpie bdzie zawsze. A zatem, spoeczestwo cierpi i cierpie bdzie
zawsze. Ci, ktrzy do przemawiaj, powinni mie odwag powiedzie mu to. Ludzko nie
jest jak tam elegantk z nerwami rozdranionemi, przed ktr naley ukrywa walk, jaka
j czeka, tembardziej, e jej samej wiele zaley na tem, aby walk t przewidzie i z niej wyj
zwycizko. Pod tym wzgldem, wszystkim dzieom, ktremi Francya zalan zostaa,
poczwszy od Sismondiego i Bureta, zarzuci mona brak odwagi. Nie mi oni powiedzie
prawdy; co mwi, nie mi nawet bada jej z obawy, aby nie odkryli, e ndza absolutna jest
koniecznym punktem wyjcia rodzaju ludzkiego, i e, tm samm, nietylko nie mona
przypisywa j porzdkowi spoecznemu, ale przeciwnie, jemu to przypisa naley wszystkie
zwyciztwa nad ni odniesione. Ale po takiem wyznaniu niepodobna byoby zosta trybunem
i mcicielem mass ucinionych przez cywilizacy.
Zreszt nauka zaznacza, wie, wyprowadza fakta, nie tworzy ich, nie wymyla; nie jest
te za nie odpowiedzialn. Nie jeste to dziwnm, e nietylko puszczono w obieg, ale nawet
spospolitowano ten paradox: Jeeli ludzko cierpi, jest to win ekonomii politycznej.
Tak wic, niedo e zganiono jej, i robia, spostrzeenia nad zem, jakie istnieje w spoeczestwie, ale nadto na zasadzie tych spostrzee, obwiniono j o zrodzenie samego za.
Mwi, e nauka moe tylko bada i zaznacza. Gdyby nawet kiedy nauka dosza do
uznania, e ludzko zamiast by postpow, jest wsteczn, e prawa fatalne i nieprzeparte
pchaj j ku zepsuciu, na ktre niema ratunku, gdyby dosza do przekonania, e prawa
Malthusa i Ricarda, w ich najzgubniejszem znaczeniu, s prawdziwemi, gdyby nie moga
zaprzeczy ani tyranii kapitaw, ani niezgodnoci pomidzy machinami a prac, ani adnej
z tych kolejnych przeciwnoci pomidzy ktremi Chateaubriand i Tocqueville umieszczaj
rd ludzki, i wwczas nawet, chocia z alem, powinna ona mwi to i mwi miao.
Na c si przyda zasania sobie oczy w obec przepaci, gdy przepa ta stoi przed
nami rozwarta? Czy moemy wymaga od naturalisty i fizyologa, aby rozprawiali o czowieku indywidualnym, tak jakby jego organy wolne byy od cierpienia i zniszczenia? Pulvis
es, et in pulverem reverteris. Oto, co nam mwi nauka anatomiczna, podparta powszechnym
dowiadczeniem. Zaiste, przykra to prawda dla uszu naszych, a pewnie nie mniej przykra jak
wtpliwe wnioski Malthusa i Ricarda. Czyli zatem potrzeba, aby dla oszczdzenia tej
delikatnej czuoci, ktra si nagle rozwina pomidzy nowoczesnemi publicystami
i stworzya socyalizm, czyli potrzeba, aby i nauki medyczne twierdziy zuchwale o naszej
wiecznie odradzajcej si modoci i o naszej niemiertelnoci? Jeeli za nie zechc si
zniy do tych kuglarstw, czyli ztd wypada, aby tak samo, jak na nauki spoeczne,
wrzeszczano z wciekoci: Nauki medyczne dopuszczaj cierpienie i mier, s zatem
wrogie i bez litoci, oskaraj Boga o z wol lub niemoc, s bezbonemi, ateuszowskiemi.
Co wicej, tworz one wszystko zo, o istnieniu ktrego uporczywie twierdz. Nigdy nie
wtpiem, aby szkoy socyalistyczne, nie pocigny za sob wiele serc szlachetnych i nie
przekonay umysw. Niech mnie Bg uchowa, abym chcia kogokolwiekbd ponia.
Ale przyzna musz, e oglny charakter socyalizmu jest do dziwny i pytam sam siebie, jak
dugo jeszcze moda bdzie moga podtrzyma tyle dziecistw?
Wszystko w nim jest prawd.
Przesada ta jest w formie i w jzyku naukowym a widzielimy take, jak dalece wkrada
si ona i do nauki.
Przesada ta przebija si w pismach jego, z tak draliwoci, mona powiedzie, kobiec,
e i sysze nawet on niechce o cierpieniach spenionych. W tym samym czasie, gdy
wprowadzi w literatur, mod tej ckliwej czuostkowoci, wprowadzi zarazem w sztuki
pikne smak trywialny i szkaradny; z samej postawy czowieka, robi straszydo,
wprowadzi w mod dugie brody, fizyognomie nachmurzone, miny Tytanw lub Prometeuszw mieszczaskich; w polityk za (co ju jest mniej niewinnm dziecistwem)
wprowadzi doktryn rodkw energicznych przejciowych, gwatowno praktyki rewolucyjnej, a ycie i interessa materyalne powica najzupeniej idei. Ale nadewszystko
przesadza socyalizm w religijnoci. Wprawdzie jest to tylko taktyka, ale kiedy taktyka
prowadzi do hypokryzyi, jest zawsze haniebn dla szkoy.
Mwi nam zawsze o Chrystusie, pytam si wic ich, dla czego przyznajc, e Chrystus,
najniewinniejszy w wiecie, mg cierpie i w udrczeniu swem zawoa: Boe, odwr
odemnie ten kielich, ale niech si stanie wola twoja; znajduj jednak dziwnm, aby caa
ludzko okazywaa ten sam akt rezygnacyi.
Zapewne, gdyby Bg by mia inne zamiary wzgldem ludzkoci, byby urzdzi w ten
sposb rzeczy, aby tak samo jak indywiduum posuwa si ku nieochybnej mierci, tak samo
i ludzko postpowaa ku fatalnemu zniszczeniu. Trzebaby si temu podda i nauka z przeklestwem lub bogosawiestwem na ustach, musiaaby zaznaczy smutne rozwizanie
spczesne, podobnie jak zaznacza smutne rozwizanie indywidualne.
Szczciem tak nie jest.
Przed Czowiekiem i ludzkoci stoi zbawienie.
Czowiek ma dusz niemierteln. Ludzko, przymiot nieskoczonego doskonalenia si.
DOSKONALENIE SI
e ludzko jest doskonalc si; e posuwa si do coraz bardziej wznoszcego si
poziomu; e bogactwo jej wzrasta i dy do tego, aby si rwno rozdzielio; e pojcia jej
rozszerzaj si i oczyszczaj; e bdy jej nikn, a z niemi i ucisk, ktry si na nich opiera, e
wieci ona coraz to ywszm wiatem; e moralno jej doskonali si; e nauczona bd
rozumem, bd dowiadczeniem czerpie z dziedziny odpowiedzialnoci coraz wicej nagrd,
a coraz mniej kar; a tm samm, e zo zmniejsza si nieustannie, a dobro cigle si w jej
onie rozszerza; o czem wszystkiem wtpi nie naley, jeli zbadamy dobrze natur czowieka
i ten pierwiastek intelektualny bdcy jego istot, a ktry nadany mu by wraz z yciem, i na
nim te opierajc si Mojesz mg susznie powiedzie, e czowiek jest stworzony na obraz
i podobiestwo Boga!
Bo wiemy o tem a nadto dobrze, e czowiek nie jest doskonaym; gdyby bowiem by
doskonaym, nie byby sabem odbiciem Boga, ale byby sam Bogiem. Jest zatem
niedoskonaym, podlega bdowi i cierpieniu; gdyby jeszcze przytem nie rozwija si i niepostpowa, to z jakiego tytuu miaby si upomina o ten wielki przywilej, e on sam tylko ma
by obrazem Istoty doskonaej?
Zreszt, gdyby rozum, ktry jest zdolnoci porwnywania, sdzenia, poprawiania si,
uczenia si, nie by pierwiastkiem doskonalenia si ludzkiego, to czeme byby wwczas?
A jeli poczenie wszystkich tych udoskonale indywidualnych, zwaszcza u istot
zdolnych do przelewu swych nabytkw, nie zapewnia nam doskonalenia si zbiorowego, to
niepotrzebna nam ju ani filozofia, ani adna nauka moralna i polityczna.
C pomaga doskonaleniu si czowieka, jeli nie jego rozum, czyli zdolno jaka mu jest
dana, aby mg przechodzi od bdu tej matki za, do prawdy tej rodzicielki dobra?
C zmusza czowieka, aby naprzd w myli swej, porzuci bd dla prawdy, a nastpnie
w postpowaniu swem, zo dla dobra, jeli nie nauka i dowiadczenie; jeli nie odkrycia
skutkw, wypywajcych ze zjawisk i czynw, o ktrych poprzednio najmniejszego nie mia
wyobraenia?
Ale eby zdoby t nauk potrzeba, aby mu co zaleao na zdobyciu jej. eby kto
korzysta z dowiadczenia potrzeba, aby mia w tem jaki interes. W prawie zatem
odpowiedzialnoci ostatecznie szuka potrzeba rodkw urzeczywistnienia doskonalenia si
ludzkiego.
A poniewa wyobrazi sobie nie moemy, aby istnie nawet moga odpowiedzialno bez
wolnoci, poniewa czyny, ktreby nie byy dobrowolnemi nie dawayby adnej nauki ani
dowiadczenia; o istotach wic, ktre by si mogy doskonali lub psu jedynie w skutek
przyczyn zewntrznych, bez adnego udziau woli, rozmysu, wolnej woli, jak si to dzieje
z matery organiczn pierwotn, niemonaby powiedzie, i s istotami doskonalcemi si
w moralnem znaczeniu tego sowa, ztd te wnie naley, e wolno jest treci postpu.
Naruszajc wolno czowieka nietylko, e mu si szkodzi, e si go ponia, ale nadto
strona 367. zpord 382 stron dziea
przeinacza si jeszcze jego natur; ugniatajc go, przeszkadza si jego doskonaleniu si;
obdziera go si z jego podobiestwa do Stwrcy, przygasz si na jego szlachetnem obliczu,
to tchnienie ycia, jakie tam istnieje od samego pocztku jego istnienia.
Czy dla tego, e mamy odwag gosi, i niewzruszonym artykuem naszej wiary, jest
doskonalenie si ludzkie, postp konieczny we wszystkich kierunkach, ktry skutkiem
cudownej cznoci im wicej czynnoci rozwija we wszystkich, tym czynniejszym jest
w jednym jakim, czy dla tego mamy by utopistami, lub choby nawet optymistami, czy
mamy wierzy, e wszystko idzie najlepiej na tym najlepszym wiecie i wyczekiwa z pierwszym brzaskiem soca przyjcia krlestwa Milenium? Niestety, kiedy rzucimy okiem na
wiat rzeczywisty i widzimy, e tam w ponieniu i bocie porusza si jeszcze tak wielka
massa cierpie, narzeka, wystpkw i zbrodni; kiedy chcemy zda sobie rachunek z dziaania moralnego, jakie wywieraj na spoeczestwo klassy, ktre powinny zacofanemu
motochowi wskazywa drogi prowadzce do nowego Jeruzalem; kiedy si zapytamy, jaki
czyni uytek bogaci ze swego majtku, poeci z iskry boskiej jak natura rozarzya w ich
geniuszu, filozofie ze swych rozmyla, dziennikarze z kapastwa, w ktre si przyoblekli,
wysocy urzdnicy, ministrowie, reprezentanci i krlowie z wadzy jak los zoy w ich rku;
kiedy jestemy wiadkami rewolucyi podobnych do tej, ktra w tych ostatnich czasach
poruszya Europ, gdzie kade stronnictwo starao si szuka tego, co w kocu musiao by
tak dla niego, jak i dla ludzkoci najzgubniejszm; kiedy widzimy zawsze i wszdzie chciwo,
ustawiczne powicanie drugich dla siebie samego, przyszo dla teraniejszoci; kiedy
widzimy ten wielki i nieprzezwyciony motor rodzaju ludzkiego, interes osobisty,
objawiajcy si jedynie w swych zjawiskach najbardziej materyalnych i nie przezornych;
kiedy widzimy, jak klassy pracujce niszczone w swem dobrobycie, poniane w swej godnoci
przez urzda publiczne, ktre s prawdziwemi pasoytami, zwracaj si w roztrznieniach
rewolucyjnych nie przeciwko tym niszczcym ich pasoytom, ale przeciwko dobrze
nabytemu bogactwu, to jest przeciwko ywioowi wasnego ich wyzwolenia i pierwiastkowi
ich wasnej siy, kiedy takie widoki przesuwaj si przed naszemi oczyma w jakimkolwiekbd kraju jestemy, wwczas obawiamy si samych siebie, bojemy si o nasz wiar, zdaje
nam si, e to wiato chwieje si, jest bliskiem zaganicia i pozostawi nas w straszliwych
ciemnociach pessymizmu.
Ale nie rozpaczajmy. Bo bez wzgldu na wpywy otaczajcych nas okolicznoci, ludzko
cigle naprzd postpuje. A jeeli pod tym wzgldem, mamy jakie zudzenia, pochodzi to
ztd, e mierzymy ycie jej wedle naszego, a e dla nas kilka lat duo znaczy, zdaje nam si
wic, e to samo stosuje si i do ludzkoci. Ale patrzc na spoeczestwo, dostrzeemy
w nim wielostronny postp. Kie mam prawie potrzeby przypomina, jak cudownie rozwin
si on w kierunku pewnych korzyci materyalnych, urzdzenia miast pod wzgldem
sanitarnym, uatwie komunikacji itd.
Czy pod wzgldem politycznym nard francuzki nie naby wcale dowiadczenia? Czyby
si kto odway twierdzi, i gdyby przed p wiekiem lub wczeniej jeszcze przedstawiy si
narodowi temu podobne trudnoci, jak te, ktre obecnie przeby, to czy rozwizaby je z tak
zrcznoci, roztropnoci, rozumem i tak maemi ofiarami? Wyrazy te krel w kraju, ktry
strona 368. zpord 382 stron dziea
rzeczy. Byle tylko antyteza bya sympatyczn, mniejsza o to, e myl jest faszyw i wstrtn!
Byleby tylko przenonia sprawiaa efekt, byle miaa pozr natchnienia i gbokoci, byle
wywoywaa oklaski publicznoci, byle z autora robia pewien rodzaj wyroczni, mniejsza
o dokadno lub prawd!
Sdziem wic, e Chateaubriad poddajc si chwilowemu napadowi mizantropii uy
tego pospolitego wyraenia, e: Cywilizacya i zepsucie id w parze; powtarza si to od
czasw Heraklita, a nie jest jednake prawd.
Ale po wielu latach, ten sam wielki pisarz, przytoczy t sam myl, przyoblekszy j w
form naukow, z czego przekonawszy si, e wyraaa ona jego stae przekonanie, naleao
by j odeprze nie dla tego, e pochodzi od Chateaubrianda, lecz dla tego, e jest bardzo
rozpowszechnion.
Stan materyalny polepsza si (mwi on), postp umysowy wzrasta, a narody, zamiast
korzysta z tego, zmniejszaj si.
Oto jakim sposobem objania si niszczenie spoeczestw, a wzrost jednostki. Gdyby
zmys moralny rozwija si w miar rozwoju umysu, nastpiaby rwnowaga i ludzko
wzrastaaby bez niebezpieczestwa. Ale dzieje si wprost przeciwnie. W miar tego, jak si
umys owieca, pojcia dobra i za zaciemniaj si; w miar jak idee si rozszerzaj, cienia
si sumienie. (Pamitniki pomiertne tom XI.)
e w tkankach naszych znajduje si obce ciao. Jeeli chcecie objani wam cay mechanizm,
a sami przyznacie, e skutek jest nastpstwem przyczyny i e przyczyna nie bya urzdzon
z zamiarem, aby wydaa skutek, bo sama ona jest koniecznym skutkiem poprzedzajcej
przyczyny.
Jake uwielbiam, mwi niewiadomy rzeczy, przezorno Boga, ktry nie chcia, aby
deszcz spada potokiem, ale kroplami na ziemi, bez czego wszelka rolinno byaby
niemoliw. Niepotrzebnie wysilasz si na uwielbienie, odpowiada uczony fizyk. Chmura
niejest jedn mass wody, powietrze bowiem utrzymaby j nie mogo. Jest to zbir
mikroskopicznych pcherzykw, podobnych do baniek mydlanych. Kiedy ich gsto
powikszy si lub kiedy nacinite pkaj, wwczas miliony kropelek spadaj, i coraz
zwikszajc si napotykan po drodze par wodn wraz z ni spadaj na ziemi itd Jeeli
rolinno dobrze na tem wychodzi, jest to czysto przypadek; ale nie naley wierzy, aby Bg
zajmowa si polewaniem ziemi i spuszczaniem na nas wody przez sito niezmiernie wielkiej
konwi.
Przyzna potrzeba, e w ten sposb przez nauk zrozumiany zwizek przyczyn ze
skutkami moe mie niejaki pozr susznoci z tego wzgldu, i czsto ciemnota przypisuje
zjawiska jakie zamiarowi ostatecznemu jaki nie istnieje, i ktry ustpi musi w obec wiata.
Dawniej na przykad, kiedy nieznano elektrycznoci, to narody przestraszone hukiem
grzmotu bray ten imponujcy odgos rozlegajcy si wrd burzy, za objaw gniewu Boego.
Takie poczenie idei, podobnie jak wiele innych, nie moe si obsta w obec postpu fizyki.
Czwiek ju tak stworzony. Kiedy go jakie zjawisko uderza szuka jego przyczyny,
a znalazszy, ukazuje j. Potem zaczyna szuka przyczyn tej przyczyny i tak dalej, dopki a
nie mogc ju i dalej, nie bdzie zmuszonym zatrzyma si i powiedzie: To Bg, to wola
Boa. Oto nasza ultima ratio. Przestanek jednake jaki czowiek czyni jest tylko chwilowym.
Nauka postpuje i wkrtce te ta druga, trzecia lub czwarta przyczyna, ktra bya
niedostrzeon odkrywa si oczom jego. Wtenczas nauka powiada: Skutek ten nie zawdziczamy jakby to sdzi byo mona, bezporedniej woli Boga, ale tej przyczynie naturalnej,
ktr odkryem. A ludzko zawadnwszy tym odkryciem zadawalniajc si posuniciem, e
tak powiem, o jedn lini granicy swej wiary pyta si: Jaka jest przyczyna tej przyczyny?
A nieznajdujc jej, wraca do swego zwyczajnego wyjanienia: To wola Boa. I tak si dzieje
przez nieskoczone wieki w niezliczonych nastpstwach odkry naukowych i aktw wiary.
Umysom pytkim, moe si wydawa, e ten pochd ludzkoci niszczy wszelkie idee
religijne; bo czy nie wynika z niego, e w miar jak nauka postpuje, Bg si cofa. I czy nie
jest widocznm, e dziedzina zamiarw ostatecznych zcienia si w miar tego jak dziedzina
przyczyn naturalnych rozszerza si?
Jake nieszczliwi s ci, ktrzy tak pikne zagadnienie, tak mizernie rozwizuj. Nie, to
nieprawda, eby w miar posuwania si nauki, pojcie o Bogu znikao; przeciwnie,
niezaprzeczon jest prawd, e pojcie to wzrasta, rozszerza si i podnosi si w umyle
naszym. Kiedy odkryjemy przyczyn naturaln tam, gdziemy si spodziewali napotka
bezporedni, dobrowolny czyn woli Boej to czy mamy prawo utrzymywa, e ta wola jest
strona 372. zpord 382 stron dziea
nieobecn lub obojtn? Nie, zaiste; wszystko to dowodzi tylko, e dziaa ona innemi
sposobami od tych jakiemy sobie przedstawiali. Wszystko to dowodzi tylko, e zjawisko jakie
uwaalimy za przypadkowe w stworzeniu, zajmuje swe miejsce w powszechnym porzdku
rzeczy, i e wszystko, a do najbardziej szczegowych skutkw, myl Boa od wiekw, przewidziaa. Jakto! Czyby pojcie jakie robimy sobie o potdze Boga miao si zniszcze dla tego,
e odkryjemy, i kady z niezliczonych rezultatw, ktre widzimy lub ktre usuwaj si
z przed naszych poszukiwa, nietylko maj sw przyczyn, naturaln, lecz nadto cz si
z sob w nieskoczony acuch przyczyn; a to do tego stopnia, e niema ani jednego
odrbnego ruchu, siy, ksztatu, ycia, ktre niebyyby wynikiem ogu, i ktre wzite
oddzielnie dayby si objani?
A teraz, zapyta kto moe, po co ta rozprawa, jak si zdaje obca przedmiotowi naszych
bada? Oto dla tego, e zjawiska ekonomii spoecznej maj take sw przyczyn skutek
sprawiajc i swe zamiary opatrznociowe. Oto dla tego, e w zakresie tych poj podobnie
jak w fizyce, anatomii lub astronomii, zaprzeczono istnieniu przyczyny ostatecznej wanie
dla tego, e przyczyna skutek sprawiajca przedstawia si tak, jak gdyby miaa charakter
absolutnej koniecznoci.
wiat spoeczny obfituje w harmonie, ktre cakowicie dla nas zrozumiaemi s
wwczas tylko, gdy rozum nasz wzniesie si a do przyczyn, szukajc w nich wyjanienia, lub
znijdzie do zbadania skutkw dla zrozumienia, jakie jest przeznaczenie zjawisk.
KONIEC
1 Uwydatniam zasad t w liczbach: wemy trzy epoki, w ktrych kapita wzrasta, gdy
praca pozostaa t sam. Dajmy na to, e produkcya cakowita w tych trzech epokach bdzie:
80100120. Podzia bdzie taki:
10 Dorzuca! Przedmiot wic sam z siebie, jeszcze przed prac ludzk mia warto. Niemg
jej znikd prcz od natury otrzyma. A czy dziaanie natury niejest darme? Kt zatem
bdzie mia miao kaza sobie paci t cz wartoci do utworzenia ktrej ludzie
nieprzyczynili si.
11 Poniewa, pod wpywem wolnoci, usiowania wspubiegaj si pomidzy sob, dla tego to
otrzymuj wynagrodzenie, ktre prawie jest proporcyonalne do ich mocy; lecz powtarzam,
proporcjonalno ta nie jest nierozczn z pojciem o wartoci.
Jestem usposobiony zrobi ofiar, aby usysze pikny piew, id do teatru i pac;
zaspokojenie jest tu natychmiastowe. Lecz jeli chc powici pienidze moje na kupienie
talerza poziomek, mgbym odoy to zaspokojenie do jutra; i oto caa rnica.
Zapewne, monaby powiedzie, e poziomki s bogactwem, mog je bowiem jeszcze wymieni;
to prawda, bo jak tylko usiowanie miao miejsce, a zaspokojenie niespenio si, to bogactwo
istnieje jeszcze, i zaspokojenie niszczy je dopiero. Gdy talerz poziomek bdzie zjedzony, to
zaspokojenie to pjdzie tam, gdzie poszo zaspokojenie, dostarczone mi piknym gosem
Alboni.
Usuga odebrana i oddana: oto ekonomia polityczna. (Przypisek wyjty z rkopismu autora.)
13 To, co nastpuje, przeznaczy autor rwnie do niniejszego rozdziau. (Przypisek wydawcy.)
14 Rozprawa o ekonomii politycznej, p. 1.
15 Jeli trzymacie stron konkurencyi, niemacie racyi, jeli przeciwko niej powstajecie,
znowu niemacie racyi, co znaczy, e zawsze macie racy. (P. J. Proudhon, S p r z e c z n o c i
e k o n o m i c z n e , Strona 182.)
16 Zawsze ten przeklty i wieczny zamt pomidzy Wa r t o c i i U y t e c z n o c i .
Mgbym wam ukaza uytecznoci niedajce si przywaszczy, lecz wyzywam was,
wskacie mi cho jedn warto w wiecie caym, ktraby nie miaa waciciela.
17 To, co nastpuje jest pocztkiem notat przeznaczonych do uzupenienia dziea, a
znalezionych w papierach autora.
18 Ten ostatni ustp niema dalszego rozwinicia; ale inne rozdziay tego dziea dopeniaj go;
a mianowicie: o W a s n o c i i Ws p l n o c i , o S t o s u n k u e k o n o m i i p o l i t y c z n e j d o
m o r a l n o c i i o S o l i d a r n o c i . (Przypisek wydawcy.)
19 Patrz moj broszur pod tytuem K a p i t a i R e n t a .
20 To zupenie susznie, ale te ten pierwotny kapita tak jak nic nie kosztowa pierwsze
pokolenie, tak te drugiemu i dziesitemu darmo si dostaje.
21 A to dla tego, e ten drugi kapita stworzony prac ludzk przedstawia ju wartoci,
ktrych nikt niema prawa zabiera bez wynagrodzenia; gdy pierwszy kapita, przedstawia
tylko uytecznoci ktre zawsze i wszdzie s darme.
22 Zapewne, bo te pojcia mieszcz w sobie pojcie u y t e c z n o c i i d a r m o c i , ktre jest
wprost przeciwne pojciu wa r t o c i i k a p i t a u .
23 Ricarda.
24 Na tem w p i e r w s z e m w y d a n i u kocz si Harmonie ekonomiczne. (Przypisek
wydawcy.)
25 Sofizmata ekonomiczne, rozdzia 1., tom IV. str. 5.
26 Patrz rozpraw autora o podatku od napojw, tom V. str. 468. (Przypisek wydawcy.)
27 Kiedy pierwsza wyprawa Ikaryjska opuszczaa Havre, rozpytywaem wielu z tych
szalecw, starajc si zbada gb ich myli. atwy dobrobyt, oto byy ich nadzieje i pobudki.
Jeden z nich powiedzia mi: Wyjedam teraz a mj brat naley do drugij wysyki. Ma on
omioro dzieci i pojmujesz pan, jak korzystnm bdzie dla niego, nie troszczy si wicej o ich
wychowanie i wyywienie. Rozumiem to dobrze, odpowiedziaem, ale w takim razie cikie
to brzemi spa musi na innych. Zrzuci na innych to, co nas ugniata, oto by sposb
braterski, pod ktrym ci nieszczliwi rozumieli dewiz wszyscy dla kadego.
28 Patrz broszur Z d z i e r s t wo i P r aw o , tom V. str. 2. i nast. (Przypisek wydawcy.)
29 Dwa lub trzy urywki, oto wszystko, co autor w tym wanym przedmiocie zostawi.
Tumaczy si to tm, i zamierza on, jak to sam owiadczy, dla zbicia teoryi Ricarda, oprze
si gwnie na prawach Careya z Filadelfii, (Przypisek wydawcy.)
30 Clos Vougeot, sawne z swych winnic, znajduje si w Burgundyi w departamencie Cte
dOr, niedaleko Dijon. (Przypisek tumacza.)
31 Ta sama idea przedstawion bya w kocu dodatku do rozdziau V. str. 202. i nastpne.
(Przypisek wydawcy.)
32 Autor jednake nie dokona tego, ale oto s dwa gwne nastpstwa, ktre wycign
moemy z przytoczonego przez niego faktu:
1) Wemy naprzykad dwa grunta, jeden uprawny A, drugi nieuprawny B, i przypumy, e
obydwa s tego samego gatunku; miar zatem pracy, jakiej potrzebowa bdziemy na
wykarczowanie B, bdzie praca, jak dawniej uyto na wykarczowanie A. Mona nawet
powiedzie, i z powodu wyszoci naszych obecnych wiadomoci, naszych narzdzi, naszych
rodkw komunikacyjnych itd., mniej bdziemy potrzebowali dni pracy na uprawienie gruntu
B, nieli ich potrzeba byo na uprawienie gruntu A. Gdyby ziemia miaa warto sama z siebie,
A kosztowaby nie tylko to, co kosztowao doprowadzanie go do stanu kultury, ale nadto
kosztowaby jeszcze co wicej za swe produkcyjne naturalne z d o l n o c i , to jest kosztowaby
d a l e k o w i c e j ni ilo tego, co potrzeba, aby grunt B doprowadzi do kultury. Tymczasem
dzieje si zupenie przeciwnie, grunt A wart jest mniej, gdy wol go raczej kupi, ni
karczowa B. Nie pacimy zatem nic za siy naturalne nabywajc A, bo nawet nie pacimy tej
wszystkiej pracy, jakiej potrzeba byo na pierwotne wykarczowanie.
2) Jeli grunt A przynosi rocznie 1000 miar zboa, to grunt B, gdyby by wykarczowany,
przynisby tyle. Grunt A uprawiono dla tego, e dawniej 1000 miar zboa wynagradzao
sowicie ca prac, jaka bya potrzebna bd na wykarczowanie, bd na roczn upraw. B za
nie uprawiaj dla tego, i obecnie 1000 miar zboa nie jest w stanie opaci podobnej, a nawet
mniejszej jakiemy tu wykazali, pracy.
C to ma znaczy? Widocznie to, e warto p ra c y l u d z k i j , w stosunku do wartoci
zboa podniosa si; e dzie robotnika kosztuje i otrzymuje wiksze wynagrodzenie w zbou.
Czyli innemi sowy: poniewa zboe otrzymuje si mniejszem usiowaniem, wymienia si
zatem na mniejsz, prac; teorya wic c i g l e w z ra s t a j c j d r o y z ny y w n o c i j e s t
fa s z y w . Patrz w tomie I. przypisek do listu, pod dniem 8 Grudnia 1850 roku pisanego do
Dziennika ekonomistw. Patrz take w tym przedmiocie napisane dzieo ucznia Bastiata: O
dochodzie gruntowym przez E. de Fontenay. (Przypisek wydawcy.)
33 Roz. Iszy, stronnica 30 i 31, i roz. IIgi stronnica 45 i nastpne.
34 Patrz niej rozdzia o Odpowiedzialnoci.
35 Patrz w tomie IV, broszura o P r aw i e , a mianowicie stron 300 i nastpne.
36 Zwracam tu uwag, e Roebuck naley w Izbie gmin do s k r a j n e j l e w i c y. Z tego tytuu
51 Autor, w jednm z poprzedzajcych swych pism, mia zamiar rozwiza t sam kwesty.
Bada on jaka bya suszna dziedzina prawa. Wszystko, co powiedzia w broszurze pod
tytuem P r aw o , odnosi si do jego obecnego twierdzenia. Odsyamy czytelnika do tomu IV.
str. 342. (Przypisek wydawcy).
52 Na tm urywa si rkopism. Odsyamy czytelnikw do broszury pod tytuem
Z d z i e r s t wo i p r aw o , gdzie w drugiej czci autor oceni sofizmata podnoszone na tm
posiedzeniu Rady jeneralnej. (Tom V. strona 1 i nastpne.)
Co do szeciu rozdziaw, ktre powinny nastpowa pod tytuem Podatki, Machiny,
Wolno wymiany Porednicy, Materye pierwotne, Zbytek, odsyamy: 1mo do rozprawy o
podatku od napojw pomieszczonej w drugim wydaniu broszury Niezgodnoci
parlamentarne (tom V. strona 468); 2do do broszury pod tytuem Co widzimy i to, czego nie
widzimy (tom V. strona 336); 3io do Sofizmatw ekonomicznych (tom IV. strona 1). (Przypisek
wydawcy).
53 Autor nie mg dalej prowadzi tego badania nad bdami, sprowadzajcemi
natychmiastowe cierpienie dla tych, ktrzy im ulegaj, ani te mg opisa inny rodzaj bdw,
uwydatniajcych si za porednictwem gwatw i chytroci, a ktrych pierwsze skutki padaj,
na niewinnych. W notatkach jego, prcz poprzedzajcego ustpu i tego, jaki nastpuje, nie
znalelimy nic, coby si odnosio do P r z y c z y n z a k c a j c y c h . Ktoby si chcia co
wicej w tym wzgldzie dowiedzie, odsyamy go do Igo rozdziau drugiej seryi S o f i z m w,
noszcego tytu Fi z y o l o g i a Z d z i e r s t wa . (Tom V. str. 127). (Przypisek wydawcy.)
54 Patrz koniec rozdziau XI. (P r o d u c e n t K o n s u m e n t )
55 Zapominaj o tem, kiedy stawiaj kwesty tak: Czy praca niewolnikw, tasz, czy te
drosz jest od pracy zapaconj?
56 Zobacz B a k a l a u r a t i S o c y a l i z m , tom IV. strona 442.
57 Wierz bowiem, i poniewa wyszy bodziec kieruje ni, poniewa w porzdku moralnym
Bg dziaa moe, jedynie za porednictwem interesw i woli, niepodobna zatm, aeby wynik
naturalny tych interesw, aeby dno wsplna tj woli zmierzaa do za ostatecznego; bo
wwczas bdziby nie tylko czowiek lub ludzko, ale bdziby nawet sam Bg, bezsilny i zy,
popychajc poronione swe stworzenie do za.
Wierzymy zatem w wolno, bo wierzymy w harmoni powszechn, to jest w Boga.
Ogaszajc w imi wiary, formuujc w imi nauki gitkie a pene ycia prawa boskie ruchu
moralnego, z pogard odrzucamy te ciasne, szorstkie i nieruchome instytucye, ktre nam
zalepiecy stawiaj w miejsce cudownego mechanizmu. Niedorzecznoci byoby, gdyby
patrzc z punktu widzenia ateuszw, mwi: P o z w l c i e d z i a a trafowi! Ale my wierzcy
mamy prawo woa: n i e p r z e s z k a d z a j c i e porzdkowi i sprawiedliwoci Boga! Pozwlcie
swobodnie postpowa tej sile nieomylnego czynnika, ktry nazywamy inicyatyw ludzk! A
w ten sposb pojta wolno, nie bdzie ju anarchicznm ubstwieniem indywidualizmu, bo
to, co uwielbiamy po za dziaajcym czowiekiem, jest ten Bg, ktry nim kieruje.
Wiemy dobrze, e umys ludzki moe bdzi; tak jest bez wtpienia, cay przedzia czasu
pomidzy zdobyt ju prawd a prawd, ktr si dopiero przeczuwa, moe by zapeniony
bdami. Ale poniewa s z u k a , ley w naturze czowieka, z n a l e zatem jest jego
przeznaczeniem. Zauwamy to, e prawda znajduje si w stosunku harmonijnym, w
koniecznym zwizku nietylko z ustrojem naszego rozumu i instynktami naszego serca, ale
58 Religia (religare, relier), wie ycie obecne z yciem przyszym yjcych ze zmaremi, czas
z wiecznoci, skoczone z nieskoczonm, czowieka z Bogiem.
59 Czy nie mona powiedzie, e sprawiedliwo boska, tak dla nas niepojta, gdy
rozwaamy losy jednostek, dziwnie uderza nas swoj prawd, kiedy si zastanawiamy nad
losami narodw. ycie kadego czowieka jest dramatem zawizanym na jednym teatrze a
rozwizanym na drugim; ale zupenie inaczej rzeczy si maj z yciem narodw. Ta
pouczajca tragedya zaczyna si i koczy na ziemi. Dla tego t czytanie historyi jest niejako
czytaniem pisma witego, w niej bowiem widzimy sprawiedliwo Opatrznoci. (De Custines,
Rossya.)
60 Niestety, tych zajmujcych przekadw, ktrych charakter naprzd ju oznaczy nie
rozwin autor wcale. Jeli czytelnik zechce sobie brak ten wypeni, niech si odniesie do
rozdziau XVI. tego dziea, jak niemniej do rozdziau VII. i XI. i broszury pod tytuem: O t m
c o w i d z i m y i c z e g o n i e w i d z i m y, Tom V. str. 363 i 383. (Przypisek wydawcy.)
61 Koniec tego rozdziau jest tylko dalszym cigiem notatek, pobienie na papier rzuconych.
62 Szkic ten urywa si tu raptownie; e k o n o m i c z n a strona prawa nie zostaa wykazan.
Moemy odesa czytelnika do rozdziau X. i XI. Ko n k u r e n c y a , P r o d u c e n t i
Ko nsume nt .
Czeme jest zreszt, w gruncie cae to dzieo o Harmoniach, czeme jest ta zgodno
interesw i te wielkie maksymy: P o my l n o k a d e g o j e s t p o m y l n o c i
w s z y s t k i c h ; P o m y l n o w s z y s t k i c h j e s t p o m y l n o c i k a d e g o itd.;
czeme jest ta zgoda wasnoci ze wsplnoci, te usugi kapitau, ta rozcigo darmoci itd.;
jeeli nie rozwijaniem z punktu utylitarnego samego tytuu tego rozdziau: Solidarno?
(Przypisek wydawcy.)
63 Przyczyn ndzy jest ekonomia polityczna Ekonomia polityczna potrzebuje, aby mier
przychodzia jej w pomoc Jest to teorya o niestaoci i kradziey (Proudhon, S p r z e c z n o c i
e k o n o m i c z n e tom 11 str. 214.) Jeli lud niema dostatecznych rodkw utrzymania to wina
ekonomii politycznej. (Tame, strona 430)
64 Na nieszczcie autor nie pozostawi nic odnoszcego si do czterech wyej
przytoczonych rozdziaw, prcz wstpu do ostatniego, chocia wszystkie objte byy planem
jego prac.