Professional Documents
Culture Documents
ZAGADNIENIA FILOZOFICZNE
W NAUCE
XI / 1989, s. 3440
Rene THOM
Rene THOM
Rene THOM
politycznych, cigle poszukuj nowych pomysw, ktre mogyby pozyska im wyborcw. W takiej sytuacji istnieje wielka pokusa, by rzuci si
w dziedzin imponujcych eksperymentw, zdolnych rozbudzi wyobrani
tumw.
Jeli pragnie si uczyni z nauki co wicej ni tylko aren dziaania
potnych ksit, mylcych jedynie o poszerzeniu swoich wpyww, to
trzeba wprowadzi do niej centralny punkt widzenia. Trzeba powrci do
interdyscyplinarnej tradycji, wyrastajcej z jednego filozoficznego korzenia,
zgodnie z klasycznym okreleniem mwicym, e filozofowie s specjalistami
od tego co oglne. Nie naley jednak popada zbytnio w iluzj. Nasze spoeczestwo nie jest Republik Platosk. Wszelkie rady, zachcajce do refleksji i umiarkowania jakie filozof przyrody byby zmuszony dawa, bynajmniej
nie byyby mile widziane ani przez uczonych (zwaszcza, gdy idzie o tzw.
nauk cik), ani przez rzdzcych, ktrym zaley jak to zauwaylimy wyej na tym by da swoim wyborcom poywk dla wyobrani
i marze. Z tego wzgldu rola filozofa przyrody w nauce jest niezwykle
trudna. Moe on jedynie stara si ukaza poprzez wewntrzn krytyk logiczne braki i niespjnoci, czasem fundamentalne, tkwice w samych podstawach wspczesnych wielkich paradygmatw. Nie brakuje ich. W fizyce:
oczywista sprzeczno midzy twierdzeniem H. Boltzmana a twierdzeniem
o powrotach Poincarego, sprzeczno ujawniona przez Zermelo na pocztku
stulecia, do tej pory oczekujca na satysfakcjonujce rozwizanie. W mechanice kwantowej: niejasno otaczajca pojcie indywidualnego procesu
kwantowego. Mona by, co byoby naturalne w przypadku teorii czysto statystycznej, rozwin aksjomatyk mechaniki kwantowej o charakterze czysto
geometrycznym: zbir algorytmw, pozwalajcych okrela czstoci asymptotyczne detektowanych zdarze w oparciu o pozycj rde i detektorw
w ukadzie. W tej perspektywie znikaj wszystkie paradoksy, wizane z nielokalnoci, gdy tre opisu dowiadczenia, jak w przypadku paradoksu
EPR, nie bdzie miaa ju adnego znaczenia. Jednake fizykom zaley na
pojciu procesu jednostkowego, i maj racj. Cae nieszczcie polega na
tym, e w celu zdefiniowania takiego procesu zawsze trzeba odwoywa si
do schematw klasycznych. W biologii: naleaoby powiedzie o ogromnych brakach w biochemicznym opisie organizmu, gdzie wszelka reakcja enzymatyczna poprzedzana jest zawsze przez inne tego typu reakcje, jak te
zawsze w odpowiednim momencie i miejscu pojawiaj si potrzebne enzymy. Tutaj rwnie indywidualno procesu jest trudna do zdefiniowania,
podobnie zreszt jak i poziomu hierarchicznego obserwacji. Pomijam zupe-
nie tak rozmyte pojcia jak: informacja (genetyczna lub inna), zoono,
samoorganizacja... Oczywicie ten typ mylenia, w kategoriach ontycznych,
czciej irytuje ni niepokoi specjalist. A to dlatego, e pozytywistyczno
pragmatyczne stanowisko wikszoci naukowcw jest logicznie nie do odparcia. Niemniej w filozofii doktryna logicznie poprawna wcale nie musi by
automatycznie akceptowana: solipsyzm jest logicznie poprawny, a nikt nie
chce go zaakceptowa.
Cokolwiek by powiedzie, mamy tutaj do czynienia z potrzeb rozumienia, potrzeb nadawania wiatu racjonalnego charakteru (intelligibilite).
W tym wanie tkwi jedyna sia naszej filozofii przyrody. Dla umysw zalepionych przez praktyk i przyzwyczajenie do pewnych niejasnych czy ryzykownych punktw ich dyscypliny, nie bdzie to miao znaczenia, i jest to
fakt, na ktry trzeba si zgodzi. Jest rzecz pewn, i sukces pragmatyczny
jest jakim rdem sensu. Niemniej jest to niszy rodzaj racjonalnoci (intelligibilite), niewiele przewyszajcy racjonalno, zwizan z nabywaniem
odruchw w wyniku warunkowania Pawowa w wiecie zwierzcym. Racjonalno poznania na poziomie ludzkim domaga si bardziej globalnego
porwnania z innymi rodzajami racjonalnoci, funkcjonujcymi w jzyku
i w innych dyscyplinach nauki, domaga si wyjcia poza rozwaan lokaln
sytuacj i uwzgldnienia najbardziej oglnych sposobw rozumienia. W ten
sposb dochodzimy do problemu analogii, a tym samym dotykamy innej,
filozoficznej strony problemu przestrzeni wzajemnego oddziaywania nauki
i filozofii.
Nauka zadowala si modelami, nie dosiga rzeczywistoci bytu. Tutaj trzeba zaprotestowa. Wbrew temu, co twierdzi G. G. Granger2 , model moe posiada zasig ontologiczny. Pogld ten bazuje na stwierdzeniu,
pochodzcym od K. Lorenza (wypowiedzianym przy okazji otrzymywania
nagrody Nobla): Wszelka analogia w tej mierze, w jakiej jest semantycznie
akceptowalna, jest prawdziwa. W tym te sensie, z chwil, gdy udaje si
scharakteryzowa jaki typ analogii, w odpowiadajcym jej schemacie matematycznym zawiera si pewien quasiplatoski element prawdy. W celu
uzyskania ontologii wystarczyoby zinterpretowa te relacyjne schematy jako
czce pewne obiekty ukrytego substratu. Ale takie postawienie sprawy
domaga si wyjcia poza czysto konceptualny wiat filozofa i matematyka
i wejcia w konkretny wiat istniejcych form przestrzennych. Wanie t
postaw rozumiem jako owo bycie naukowcem w filozofii. Naley, o ile to
tylko moliwe, eliminowa sens i znaczenie w ich subiektywnowewntrznym
2 Gilles
Rene THOM
aspekcie i zastpowa je przez algebraicznogeometryczne schematy oddziaywania. Naley ponadto w sposb ostateczny okreli byt zewntrzny
w oparciu o kategori oporu, jaki stawia on naszemu dziaaniu. Mamy tu
do czynienia z jakociowym sposobem wykorzystania teorii katastrof. Oczywicie ten typ teoretyzacji napotyka na nieredukowaln rnorodno substratw, ktra odzwierciedla nieredukowaln rnorodno dziedzin nauki.
Niemniej mona znale sposoby porzdkowania rzeczywistoci wsplne dla
tych dziedzin. U podstaw rnorodnoci typw porzdkowania rzeczywistoci znajduj si owe radykalne przeciwiestwa filozoficzne, ujte przez
Renouviera, a przypomniane przez G. Holtona w jego themata. Bez wtpienia kada dziedzina nauki dysponuje swymi wasnymi sposobami teoretyzacji, czasem sprzecznymi midzy sob (np.: optyka korpuskularna i falowa).
Nasza niezdolno do zunifikowania tych wszystkich schematw okrela dla
kadej z tych dziedzin pierwotn apori. Postp w nauce polega na odnajdywaniu dla tych aporii rozwiza tymczasowych. Dalszy postp szybko ukazuje ich iluzoryczny charakter. Jak z tego wynika, pierwotnym zadaniem
przyrody jest cige przypominanie efemerycznego charakteru wszelkiego
postpu naukowego, o ile nie wie si on w sposb istotny z teori analogii.
Mwic precyzyjniej, im bardziej udoskonalimy nasze rozumienie analogii,
tym bardziej wzrosn szanse na rozwizanie lub ograniczenie aporii pierwotnych, a tym samym na pogbienie naszego rozumienia rzeczywistoci
(meilleure intelligibilite). Takie racjonalne poznanie sprowadza si w ostatecznej analizie do ujcia zachowa elementw obserwowalnych (saillants)
(elementw umiejscowionych), ktrych oddziaywania wzajemne poredniczone s (mediatises) przez obiekty niewidzialne, translokalne (o ultra szybkiej propagacji), noniki znacze (pregnances). Wszelka racjonalna teoretyzacja dy do takiego stanu. Przykadem moe tu by kontrowersja z pocztku XIX w. midzy atomistami a zwolennikami energetyzmu. Ci ostatni
twierdzili, e atomy to tylko uyteczne fikcje. Z czasem, wraz z Einsteinem
i Smoluchowskim, pojawia si teoria ruchw Browna, tumaczca je fluktuacjami czstek zachodzcymi w wyniku zderze molekularnych. Z chwil,
gdy dostrzeono pod mikroskopem drgania czstek wywoane zderzeniami
ze swobodnymi molekuami, nie mona byo ju wtpi w realno atomw
i moleku. Czyby wic ow potrzeb racjonalnego ujcia pierwotnych prostych intuicji, bazujcych na nieredukowalnoci naszej jednoci biologicznej,
naleao uzna za najbardziej zasadnicz potrzeb ludzkiego umysu?
Moe kto zauway, e po wprowadzeniu rozrnienia midzy poziomem obserwowalnym (saillance) a poziomem ukrytym nonikiem sensu
Rene THOM