Piotr Sikora Historia formuy extra ecclesiam nulla salus jest nie tylko histori niezwykle wanego problemu teologicznego moe ona take wywrci do gry nogami nasz powszedni stosunek do Urzdu Nauczycielskiego Kocioa. [Tekst opublikowany w miesiczniku "Znak", nr 2/2008] Recenzja ksiki: Bernard Sesboue, Poza Kocioem nie ma zbawienia. Historia formuy i problemy interpretacyjne, tum. A. Kury, W drodze, Pozna 2007. Czy ludzie nie nalecy do Kocioa mog dostpi zbawienia? Sdzc z bada socjologicznych, dla wikszoci katolikw i w Polsce, i na wiecie odpowied jest oczywista: tak. T zdecydowan, pozytywn odpowied mona uzasadni odwoujc si do wielu wypowiedzi ostatniego Soboru oraz papiey epoki soborowej i posoborowej. Formu poza Kocioem nie ma zbawienia posuguj si ju chyba tylko skrajni konserwatyci, stanowicy margines Kocioa Katolickiego. Po co zatem czyta do grub ksik podejmujc przebrzmiay, zdawao by si, problem? Historia formuy extra ecclesiam nulla salus jest jednak nie tylko histori niezwykle wanego problemu teologicznego moe ona take wywrci do gry nogami nasz powszedni stosunek do Urzdu Nauczycielskiego Kocioa. Oto bowiem francuski teolog i historyk dogmatu, Bernard Sesboue SJ, jasno i precyzyjnie pokazuje, e dzisiejsza pozytywna odpowied na pytanie o zbawienie niechrzecijan (a nawet niekatolikw) jawi si jako sprzeczna z nauczaniem wielu ojcw Kocioa, orzeczeniami redniowiecznych soborw czy papiey. Augustyn, gigant myli chrzecijaskiej, nie wzdraga si przed stwierdzeniem, e nawet ci, ktrzy nie znaj Ewangelii bez swojej winy, id na zatracenie. A c powiedzie o uroczystych orzeczeniach papiea Bonifacego lub Soboru Florenckiego, ktre stwierdzaj, e posuszestwo biskupowi rzymskiemu konieczne jest do zbawienia (Bonifacy) i e nikt jakichkolwiek by jamun nie udziela, nawet gdyby dla imienia Chrystusa przela sw krew nie moe by zbawiony, jeli nie pozostaje w onie Kocioa katolickiego i w jednoci z nim (Sobr Florencki). A zagadnienie zbawienia poza Kocioem bynajmniej nie jest bahe naley do samego centrum wiary chrzecijaskiej, zbiegaj si w nim bowiem kluczowe tematy: natury Boego dziea zbawienia, relacji Chrystusa i Kocioa, istoty samego aktu wiary; kade z rozstrzygni w rozwaanej kwestii niesie ze sob inny obraz Boga i inne spojrzenie na fundamenty ludzkiej kondycji. Jak jest zatem moliwe, e w tak wakiej kwestii wypowiedzi Urzdu Nauczycielskiego zdaj si sobie przeczy (lub po prostu przecz)? Czy jak twierdz niektrzy tradycjonalici Koci w czasie Vaticanum II i po nim odszed od prawdziwej wiary ojcw? A moe trzeba postawi pytanie: jak to moliwe, e przez wiele wiekw najznamienitsi myliciele chrzecijascy, papiee i sobory omielali si tak zdecydowanie posya w imieniu Boga w otcha pieka miliony dobrych ludzi tylko za to, e nie uwierzyli w przesanie Kocioa i nie wstpili do niego czasami w ogle nie wiedzc o istnieniu chrzecijastwa, czasami spotykajc je w osobach krwawych konkwistadorw, a z reguy bdc wychowani w jakiej innej tradycji religijnej, jako najlepszej lub jedynie prawdziwej? Jak moliwe, e przez tak dugi czas Koci oficjalnie gosi tak potworny obraz Boga, jak moliwe, e dopiero w XX wieku dotaro do chrzecijan przesanie o Bogu, ktry kocha wszystkie swoje dzieci? Upraszczam oczywicie, ale ten uproszczony obraz staje przed oczami kadego, kto pobienie przeczyta odpowiednie, przywoywane wyej, kocielne dokumenty. Aby unikn uproszcze potrzebna jest praca dobrego historyka jakim jest np. Bernard Sesboue ktry by podda teksty analizie, nawietli kontekst ich powstania: mentalno epoki, ukryte zaoenia czy konkretne problemy, z ktrymi borykali si autorzy, wyjani rzeczywisty sens wypowiedzi, ktry moe odbiega od znaczenia, ktre nam dzi si niemal naturalnie narzuca przy lekturze. Trudno w tym miejscu streszcza historyczne analizy Sesbouego. Cho warto powiedzie, e autor ten pokazuje, i pomimo jawnych sprzecznoci wystpujcych pomidzy dokumentami Kocioa na poziomie jzykowym da si zauway pewn gbsza cigo wiary, lecej u podstaw tych, jake rnych wypowiedzi. Tym niemniej problem zmiany nauczania, a nawet gbszej postawy, pozostaje i Sesboue uczciwie to przyznaje. Cho z perspektywy czasu, w wyniku uwanych bada historycznych i teologicznej interpretacji moemy stwierdzi, e wiara ojcw Soboru strona 1 / 4
Centrum Kultury i Dialogu
O zbawieniu 'niewiernych' i pomykach Kocioa
Piotr Sikora Florenckiego jest t sam wiar, co wiara ojcw Vaticanum II, pewien problem pozostaje: Ci pierwsi wyraali swoj wiar w sowach sprzecznych ze sowami wyraajcymi wiar tych drugich. Sowa za, gosi Koci, nie s bez znaczenia, wane jest, czasami nawet bardzo, jakimi sowami wyraamy swoj wiar std mudne dopracowywanie tekstw Credo, std liczne orzeczenia i definicje dogmatyczne. Co zatem zrobi ze zmianami nauczania, ktre atwo zauway kady, kto zbada histori chrzecijastwa (note bene: zmiana taka nie dotyczy tylko kwestii zbawienia niechrzecijan)? Pytanie nie jest tylko historyczne. Dotyczy ywotnych kwestii naszej dzisiejszej wiary: skoro nauczanie magiterium ecclesiae zmieniao si po wielokro w historii, jak mamy odnosi si do jego wspczesnej postaci: Mimo wszystko absolutnie akceptowa? Podchodzi z dystansem i swobod, jako do czego zawsze prowizorycznego? A moe jeszcze inaczej? Ostatnie rozdziay swojej ksiki francuski teolog powica wanie na prb ju nie historycznej, lecz teologicznej odpowiedzi na powysze pytania. Wydaje si nawet, e wanie to zagadnienie statusu wypowiedzi magisterium, jest zasadniczym problemem jego ksiki. Historia formuy extra ecclesiam nulla salus stanowi tylko pretekst, ilustracj problemu. Teologiczn cz swojej ksiki Sesboue rozpoczyna od naszkicowania wasnej odpowiedzi na problem, ktry dzisiaj po tym jak ostatni Sobr jasno wyrazi wiar w moliwo dostpienia zbawienia przez niechrzecijan zajmuje miejsce debaty nad zdaniem extra ecclesiam nulla salus. Jak wynika z analiz historycznych, wszystkie strony sporu o moliwo zbawienia poza Kocioem, przyjmoway jako oczywisto wiar w jedyne porednictwo zbawcze Jezusa Chrystusa. Rnili si jedynie, co do tego, jak szeroki jest zasig skutecznego oddziaywania tego porednictwa. Oto jednak obecnie kwestionuje si zasadno, a nawet sensowno wiary w jedyno i powszechno zbawcz tego oto konkretnego czowieka: Jezusa Chrystusa. Krytykw tradycyjnego chrzecijaskiego stanowiska okrela si najczciej mianem pluralistw religijnych, jako e broni pogldu, i kada z wielu religii stanowi zupenie autonomiczn drog zbawcz dla swoich wyznawcw. Dyskusja na temat pluralizmu religijnego toczy si dzi z wielk intensywnoci. Sesboue przytacza kilka wanych pozycji ksikowych na ten temat cho trzeba przyzna, e wiele bardzo wanych nazwisk pomija milczeniem (ogranicza si zasadniczo do teologii romaskiej, podczas gdy gwny nurt debaty toczy si w wiecie anglojzycznym). Wasne uwagi Sesbouego, zawarte w analizowanej tu ksice, na temat jedynoci zbawczej Jezusa Chrystusa s miejscami bardzo ciekawe i mog by inspirujce w dyskusji z pluralistyczn teologi religii. Trudno jednak potraktowa je jako w peni dopracowany gos w debacie. Maj one jednak due znaczenie, jako podstawa propozycji, dotyczcej innego zagadnienia kwestii (nie)zmiennoci nauczania Kocioa oraz hermeneutyki wypowiedzi magisterium ecclesiae. Sesboue zauwaa, e pluralistyczna krytyka jedynoci Jezusa opiera si na negacji moliwoci penego wcielenia si Absolutu w histori. Sam broni takiej moliwoci, uznajc wcielenie, kenoz Sowa Boego za podstaw chrzecijastwa. Wskazuje przy tym, e kenoza obejmuje te jednak i to, e absolutne objawienie Boga przechodzi przez wiat ludzkich wyobrae, wpisanych w kulturow przygodno czasu i miejsca (s. 322). Fakt ten ma kapitalne znaczenie dla kwestii interpretacji zapisu objawienia Biblii, ale take, co podkrela Sesboue, wypowiedzi Urzdu Nauczycielskiego Kocioa. Sesboue przypomina, e gdy chodzi o interpretacj Pisma, Koci ju od dawna ma jasn wiadomo ludzkich, historyczno-kulturowych uwarunkowa tekstw natchnionych, akceptuje zatem zastosowanie rozmaitych regu hermeneutycznych, ktre uwzgldniaj owe uwarunkowania. Nasz autor przywouje dokument Papieskiej Komisji Biblijnej o interpretacji Biblii w Kociele, ktry zdecydowanie i cakowicie krytykuje tylko jeden rodzaj lektury Pisma: lektur fundamentalistyczn, ktra nie przyjmuje do wiadomoci ogranicze autorw natchnionych, a za waciwy sens ich dzie uznaje znaczenie literalne. Sesboue zauwaa te, e o ile hermeneutyka biblijna jest w Kociele szeroko akceptowana, to hermeneutyka wypowiedzi magisterium jest praktycznie nieobecna, w tej dziedzinie panuje raczej lektura fundamentalistyczna. Dlatego francuski historyk dogmatu/teolog proponuje, by przy analizie wypowiedzi magisterialnych wzorowa si na zasadach hermeneutyki biblijnej. Jest to droga bardzo obiecujca co pokazuje analizowana tu ksika. (Warto jednak w tym miejscu nadmieni, e identyczny postulat wysun 30 lat temu Karl strona 2 / 4
Centrum Kultury i Dialogu
O zbawieniu 'niewiernych' i pomykach Kocioa
Piotr Sikora Rahner. Zastanowi powinno, e dzi trzeba powtarza postulat Rahnera...). Szczegowe rozwaania Sesbouego, majce na celu usprawiedliwi zasadno stosowania metod stosowanych przy interpretacji Pisma w prbach zrozumienia nauczania magisterium s przekonujce. Oczywicie, Sesboue jest wiadom wielu rni pomidzy Bibli a dyskursem magisterium rnic, ktre stawiaj zadanie pewnego przystosowania zasad egzegezy i hermeneutyki biblijnej do nowego pola bada. Francuski teolog podejmuje i to zadanie, wywizujc si z niego bardzo dobrze. Na kocowych kartach ksiki otrzymujemy zwize, lecz treciwe kompendium metodyczne pozwalajce na konkretne postpowanie interpretacyjne wobec wypowiedzi magisterium (dobrym przykadem takiego postpowania jest zreszt historyczna cz omawianej tu ksiki).
Kilka wanych problemw pozostaje jednak niezauwaonych, bd ledwie powierzchownie naszkicowanych.
Chciabym niej zwrci na nie uwag. Zasady interpretacyjne podane przez Sesbouego pozwalaj odkry waciwie zrozumie teksty z przeszoci , e wiara Kocioa przebywaa drog w prawdzie, nawet jeli ta prawda przez dugi czas bya postrzegana w sposb niezrczny, niepeny, a nawet z pewn przygodnoci danych, ktre pniejsza analiza historyczna uznaje za punkty bdne i postawy niedostatecznie ewangeliczne (s. 335). Sesboue pomija jednak milczeniem, e owe dane, ktre wpyway na historyczne sformuowanie doktrynalne nie zawsze miay charakter pozateologiczny, czsto dotyczyy elementw (i to, bywao, wanych) objawienia. Nasz autor jest przekonany, e formua florencka zawiera element prawdy, ktry trzeba starannie wydoby spod grubej otoczki (s.111). w element prawdy to jedyno zbawcza Chrystusa i istotna rola, jak w urzeczywistnianiu si chrystusowego dziea zbawienia w wiecie, peni Koci. Jednak do grubej otoczki, ktra sprawia, e w element prawdy wyraono za pomoc zdania, ktre w swoim dosownym brzmieniu lepiej jest odrzuci, nale tak istotne kwestie teologiczne jak zagadnienie zwizku Kocioa z tymi, ktrzy formalnie do niego nie nale czy kwestia podmiotowych i spoecznych uwarunkowa aktu wiary. Analizy historyczno-hermeneutyczne Sesbouego pokazuj bowiem, e za redniowieczne sformuowania odpowiada w duej mierze bdna eklezjologia, utosamiajca Koci z instytucj podleg papieowi oraz przekonanie, e Ewangelia zostaa ju w wystarczajcym stopniu ogoszona caemu wiatu, tak wic ci, ktrzy jej nie przyjmuj i pozostaj poza Kocioem ponosz za to cik, osobist win. Jak dowodzi Sesboue to drugie przekonanie zaczo dominowa w kocielnej mentalnoci z chwil uznania chrzecijastwa za religi pastwow Cesarstwa. Dopiero w XVI wieku teologowie zaczli sobie uwiadamia, e nie wystarczy, i kto dowie si o istnieniu Kocioa, a nawet pozna zrby jego nauczania, by stwierdzi, e Ewangelia zostaa mu ogoszona. Dopiero wwczas zaczto sobie uwiadamia, e ordzie Kocioa musi by przekazywane w sposb wiarygodny, za wiarygodno ta zaley od wielu czynnikw podmiotowych i spoecznych. Mona zatem powiedzie, e przez wiele wiekw przewaajca cz Kocioa (w tym jego magisterium) bdzia odnonie tego, w jakich warunkach czowiek moe dokona wiadomego i wolnego aktu wiary, co pocigao za sob bd w kwestii, na czym polega waciwe spenianie misyjnego nakazu Chrystusa (co ze swej strony prowadzio do wielu niewaciwych praktyk w goszeniu Ewangelii wiatu). Zastosowanie zasad hermeneutycznych proponowanych przez Sesbouego pozwala zrozumie intencj wiary wczeniejszych pokole chrzecijan, wydoby elementy prawdy zawarte w niezrcznych, mtnych lub po prostu bdnych wyraeniach, a wic odkrycie pewnej jednoci w wierze. Dokonuje si to jednak za cen uznania zmiany przekona magisterium Kocioa (a wic bdu w jakim momencie) w innej, czasami rwnie istotnej, kwestii teologicznej. Sesboue jest bardzo niezdecydowany w ocenie moliwoci zaistnienia bdnych orzecze magisterium. Czasami zdaje si mwi o takich bdach, innym jednak razem przeprowadza niezbyt jasne rozumowania, ktre ma dowie istnienia pomidzy prawd a bdem caej przestrzeni jzyka, ktry umie autentycznie wyrazi prawd, ale zawsze w sposb ograniczony i niedoskonay. Pozwoliyby mu to nie mwi o bdach magisterium, lecz tylko o niedoskonaociach. Chce przy tym unikn krytykowanego przez wspczesne magisterium budzcego suszne obawy stanowiska, zgodnie z ktrym formuy dogmatyczne miayby ujmowa prawd tylko w sposb nieokrelony, zmienny lub strona 3 / 4
Centrum Kultury i Dialogu
O zbawieniu 'niewiernych' i pomykach Kocioa
Piotr Sikora przybliony czy te przeksztacajc j lub deformujc (s.403). W powyszej przywoywanych rozwaaniach Sesbouego ujawnia si kolejna sabo jego propozycji. O ile autor ten przekonujco dowodzi, dlaczego naley traktowa wypowiedzi magisterium podobnie jak kade inne ludzkie wypowiedzi formuowane w historii oraz co wynika z uznania takiego historycznego charakteru formu doktrynalnych, to o wiele sabiej pokazuje na czym polega specyficzny, religijny, charakter tych wypowiedzi. Wypowiedzi religijne odnosz si do rzeczywistoci Transcendentnej wobec rzeczywistoci skoczonej. Jak zauwaa Sesboue: Objawienie pozostaje transcendentne w stosunku do wszystkich swoich wyrazw, nawet biblijnych (s.322). Problem polega wic na tym, e oprcz relatywnoci wynikajcej z uwarunkowa historycznych, istnieje drugi wymiar relatywnoci wypowiedzi tak Pisma, jak i magisterium, relatywnoci wynikajcej z charakteru przedmiotu tych wypowiedzi. Metodologiczna propozycja Sesbouego mwi jednak bardzo niewiele (a waciwie nic konkretnego) o tym, jak ten drugi rodzaj relatywnoci wpywa na interpretacj dyskursu chrzecijaskiego. Sesboue przyjmuje za dobr monet koncepcj analogicznoci jzyka teologicznego, propagowan przez Midzynarodow Komisj Teologiczn a przecie mona wysun wobec niej bardzo powane zarzuty. Rozwaajc kwesti prawdziwoci wypowiedzi magisterium Sesboue postpuje tak, jakby odpowied na pytanie, na czym polega prawdziwo zda teologicznych, bya oczywista. A oczywista nie jest: Wikszo teologw (i samo magisterium) wydaje si zakada klasyczn koncepcj prawdy, zgodnie z ktr, prawdziwo polega na adekwatnoci (aedequatio) myli (wyraonej w jzyku) i rzeczywistoci. Na czym ma jednak polega owa adekwatno, jeli jak poucza Sobr Latraski IV za kadym razem, gdy stwierdzamy co o Bogu, Jego niepodobiestwo do tego, co o Nim mwimy, jest wiksze ni podobiestwo? Pytania mona mnoy jednak w tekcie ksiki Sesbouego nie ma po nich ladu. By moe brak jasnej wiadomoci tego problemu spowodowa, i Sesboue nie stawia jeszcze jednego wanego pytania, ktre mona postawi na podstawie jego analiz historycznych. Jest to pytanie o waciwy sposb samego funkcjonowania magisterium Sesboue stwierdza mianowicie, e najgorsz moliw lektur Pisma i, per analogiam, magisterium jest lektura fundamentalistyczna. Zauwaa te, e w lekturze magisterium fundamentalizm taki dominuje. Spostrzega przy tym, e fundamentalizm ten bierze si w duej mierze z prawnego i formalnie normatywnego nauczania magisterium (s.379), tj. z dominujcego w dyskursie magisterialnym rodzaju literackiego. Nasuwa si tu jednak pytanie: dlaczego w Biblii w rodzaj literacki wystpuje w tak szcztkowych ilociach? Moe jest on niezbyt odpowiedni do wyraania Boego objawienia? Moe jzyk religijny nie powinien zosta zdominowany przez teksty o ambicjach prawniczych? Moe zatem tendencja, by wypowiedzi najwaniejsze dla wiary wsplnoty formuowa wanie w ten sposb, jest podstawowym bdem magisterium Kocioa? Pytania powysze bdy czy niedoskonaoci w nauczaniu magisterium? jaka jest natura prawdy w przypadku jzyka teologicznego? czy prawno-autorytatywny rodzaj literacki najwaniejszych wypowiedzi magisterium odpowiada naturze tego jzyka? pozostawiam otwarte. Omawiana tu ksika Bernarda Sesbouego stanowi doskona punkt wyjcia w prbach odnalezienia na nie odpowiedzi.