You are on page 1of 190

Andrzej Radomski

INTERNET NAUKA HISTORIA

WIEDZA I EDUKACJA
LUBLIN 2012

Recenzja naukowa

Prof. Krzysztof Zamorski

Korekta

Katarzyna k

Projekt okadki

Agnieszka Korfanty
Skad i amanie

Piotr Niewgowski

Niniejsza ksika elektroniczna jest dostpna na licencji Creative Commons


Uznanie autorstwa-Uycie niekomercyjne-Bez utworw zalenych 3.0 Polska.

Pewne prawa zastrzeone na rzecz autora. Zezwala si na wykorzystywanie publikacji pod warunkiem
zachowania niniejszej informacji licencyjnej i wskazania autora jako waciciela praw do tekstu. Pena
tre licencji jest dostpna na stronie htp://creativecommons.org/licenses/by-nc-nd/3.0/pl/

Wydanie II poprawione
Wydawca
Portal naukowy Wiedza i Edukacja
Lublin 2012
ISBN 978-83-615446-12-2

Spis rze czy

Tagi
Web 2.0, Kultura 2.0, kultura hakerska, spoecznoci sieciowe
Informacjonalizm, Inteligentna Rzeczywisto, konsumpcjonizm, komercjalizacja kultury,
postczowiek
naturalizm, antynaturalizm, postmodernizm, neopragmatyzm
Tradycyjna Humanistyka, Zbiorowa inteligencja, Nauka 2.0
Trzecia Kultura, intelektualici, humanistyka, przyrodoznawstwo, ewolucja
Kapuciski, literatura, historiografia, dzieje najnowsze,
postnauka, formy narracyjne
Kapuciski, etyka, antropologia, kultura, Trzeci wiat, postnauka, lapidarne narracje
autor, hipertekst, dzieo otwarte, zbiorowa inteligencja
Sownik Chazarski, ironia, hipertekst, encyklopedia, zbiorowe tworzenie wiedzy
narracje pisane, rzeczywisto medialna, konwergencja mediw, multimedia, historia
w grafice 3D
gry komputerowe, wiat gier, badanie gier, historyczne gry
komputerowe
nowe historiografie, portale historyczne, historiografia 2.0
wspczesna edukacja historyczna, wspczesne doktryny pedagogiczne, edukacja
historyczna w dobie Informacjonalizmu, gry historyczne w edukacji
Literatura cytowana

Interne t Nauka Historia

iniejsza ksika jest zaproszeniem do szerszej dyskusji nad wspczesn nauk,


a zwaszcza szeroko rozumianymi dyscyplinami historycznymi w kontekcie rewo
lucji informatycznej, jaka zachodzi na naszych oczach od co najmniej kilkunastu
lat. Wielu uczonych uprawia swe dyscypliny czsto w bogiej niewiadomoci nowych, pot
nych moliwoci zwizanych z nowoczesnymi technologiami. Za to bardziej dostrzegaj okre
lone zagroenia jakie wspczesne technologie informatyczne, komunikacyjne czy cyberne
tyczne nios dla tradycyjnie uprawianych bada i tradycyjnych funkcji uniwersytetu.
Szczeglnie doniosa rola w owej rewolucji przypada Internetowi, a zwaszcza jego naj
nowszej mutacji, czyli Web 2.0. Web 2.0 doprowadzi do ogromnych zmian nie tylko w komu
nikacji, ale take umoliwi stworzenie zupenie nowych praktyk spoecznych, w ramach kt
rych ludzie rozmawiaj ze sob, tworz sztuk, a take nowe rodzaje wiedzy i zabawy. Nowy
wiat wykreowany przez technologie informatyczne dziki sieci staje si coraz czciej
domem dla mieszkacw planety Ziemia. Zatem realna wirtualno (by uy okrelenia Ma
nuela Castellsa) staa si naszym codziennym dowiadczeniem zwaszcza e rozpocza si
(w ramach programu Google Earth) akcja przenosin caej naszej planety do Internetu!
Nauka stoi jak na razie z boku tych wszystkich doniosych przemian. Uczeni wci wol
uprawia swe badania w starym przed informatycznym wiecie. Wykorzystanie Web 2.0 do
bada czy edukacji jest wci u nich niewielkie. Brakuje nowoczesnych portali naukowych.
Brakuje konferencji w sieci. Brakuje elektronicznych publikacji zwaszcza e-bookw. Braku
je wykadw np. w Second Life. Dla wikszoci naukowcw szczytem marze jest artyku
w ktrym z papierowych periodykw umieszczonych na tzw. licie filadelfijskiej. Dla wik
szoci naukowcw szczytem marze s papierowe publikacje ksikowe w nakadzie kilkuset
egzemplarzy i pozytywne o nich opinie grupki specjalistw z tej samej dziedziny. Dla wik
szoci uczonych (zwaszcza w Polsce) szczytem marze jest zdobycie tytuu profesorskiego
bo uprawianie nauki kojarzy si im ze zdobywaniem kolejnych stopni i tytuw.
Tymczasem wiele osb, w wikszoci przypadkw spoza instytucjonalnej nauki (uczelni
czy instytutw), pokazuje, e wiedz i nierzadko technologi mona tworzy poza murami
tradycyjnego uniwersytetu. Mona j tworzy w sieci. Interaktywne portale spoecznociowe
s takim przykadem eksplozji ludzkiej twrczoci. Tworzy si tam nowe formy wiedzy, nowe
rodzaje sztuki, nowe sposoby komunikacji czy nowe obszary wsppracy. Celuj w tym
zwaszcza ludzie modzi. To oni byskawicznie potrafili wykorzysta i rozwin potencja In
ternetu i to od nich mona uczy si nowych strategii dziaania.
|7

Andrzej Radomski

Znakomitym przykadem efektywnego wykorzystania moliwoci wspczesnych techno


logii informatycznych jest praktyka historiograficzna. Ta borykajca si od duszego czasu
z kryzysem swej tosamoci i niemal od zawsze cierpica na kompleks naukowoci dyscypli
na zostaa zrewitalizowana dziki, z jednej strony, moliwociom cyberprzestrzeni, a z drugiej
dziki pomysowoci i wyobrani net pokolenia. Tote na przykadzie Klio mona pokaza
okrelone zalety i korzyci internetowego uprawiania wiedzy i edukacji.
Ta nowa historiografia tworzona gwnie w Internecie na rnego typu portalach spoecz
nociowych pokazuje nowe oblicze nauki coraz czciej zwanej te Nauk 2.0 lub nawet po
stnauk i nowe usytuowanie dziaalnoci naukowej i/lub postnaukowej w spoeczestwie. Te
raz kady moe uprawia dziaalno wiedzo twrcz i to nawet w dyscyplinach
przyrodniczych (jak pokazuje to np. program Seti). Teraz kady moe mie wgld i dostp do
tego, co robi uczeni. Teraz kady moe komentowa dziaalno orodkw badawczych i wy
twory tej dziaalnoci. Praktyka naukowa przestaje by zajciem dla nielicznych. Tradycyjnie
rozumiana wiedza naukowa przestaje by wyrnionym rodzajem wiedzy. Uniwersytet w In
formacjonalizmie traci sw autonomi. I wydaje si, e nie ma odwrotu od tych tendencji.
Powstanie spoeczestwa sieciowego rozbudza wyobrani i zmusza do dyskusji nad jak
najbardziej efektywnym wykorzystaniem nowych warunkw, ktre ono stwarza take dla
dziaalnoci wiedzo twrczej. Mwi si, e wiedza jest jego podstaw. Tradycyjna nauka i tra
dycyjny uniwersytet nie moe sta na uboczu tych przemian i tych dyskusji, ktre si obecnie
tocz i to nie tylko w Internecie. Niech wic niniejsza pozycja bdzie take traktowana jako
gos w tej dyskusji i zaproszenie do niej. W zwizku z tym autor udostpni rwnie interneto
we jej wydanie rnice si od wydania tradycyjnego: obecnoci materiaw multimedial
nych i zaprasza przede wszystkim do dyskusji w Internecie www.wiedzaiedukacja.eu.
Kada cz niniejszej ksiki stanowi oddzieln cao. Mona je wic czyta praktycznie
w rnej kolejnoci. Z drugiej strony wszystkie czci spaja ramowo nie tylko rozwaana pro
blematyka, lecz take przyjte zaoenia (ontologiczne, aksjologiczne czy terminologiczne) od
noszce si do wybranych aspektw wiata wspczesnego, wspczesnej nauki i oczywicie
historii.
Wybrane fragmenty niniejszej pozycji byy dyskutowane i prezentowane w postaci tra
dycyjnego wykadu, ale te prezentacji multimedialnej czy filmu na prowadzonym przeze
mnie seminarium doktorskim, na konferencjach i, rzecz jasna, w Internecie. Wszystkim moim
dyskutantom i komentatorom jestem winien podzikowania za wnikliwe uwagi i licz, oczy
wicie, na kolejne gosy tym razem przede wszystkim internautw. Raz wic jeszcze zapra
szam do dyskusji na moim blogu:
www.andrzejradomski.umcs.lublin.pl
andrzejradomski64@gmail.com
8|

Interne t Nauka Historia

Web 2.0, Kultura 2.0, kultura hakerska, spoecznoci sieciowe

est ju truizmem stwierdzenie, e Internet, a wczeniej komputery klasy PC dokonay


rewolucyjnych wrcz zmian w praktycznie wszystkich sferach ycia wspczesnego czo
wieka. Internet jednake to nie tylko nowa technologia i jej zastosowanie w rnych
dziedzinach. Internet niesie ze sob now kultur. Najczciej mwi si o kulturze Interne
tu, kulturze informacyjnej albo cyberkulturze.
Od pewnego jednak czasu coraz wiksz karier robi pojcie: Kultury 2.0 (kultury Web
2.0, kultury sieciowej, Rzeczywistoci 2.0, itp.). Kultura 2.0 to co wicej ni uytkowanie In
ternetu. To rodzaj nowej/ych wsplnot i okrelonych wartoci. Zmienia ona pejza kulturo
wy wspczesnoci. Zmienia rwnie (i nie bdzie to zbytnia przesada) wszystko jeli chodzi
o praktyk naukow.
Popularno terminu kultura 2.0 jest nierozerwalnie zwizana z karier innego pojcia,
a mianowicie: Web 2.0. Web 2.0 to inaczej Internet II generacji zwany te inaczej: yw
sieci. Poszerza on moliwoci uytkowania sieci o nowe elementy. Web 1.0 (Internet I Ge
neracji) mia bardziej pasywny charakter. Dzieli on internautw na dwie grupy: 1) twr
cw stron WWW i serwisw oraz 2) odbiorcw zamieszanych tam treci. Ci pierwsi byli ak
tywni ci drudzy byli biernymi konsumentami treci poszczeglnych witryn.
Chcc dokona charakterystyki jakiejkolwiek kultury, musimy przede wszystkim uprze
dzi czytelnika, jak rozumiemy t kategori, czyli: kultur. Nie bd tutaj oryginalny jeli
powiem, e przez kultur mona rozumie: jakie zespoy wartoci i regu osigania tych
wartoci podzielane przez dan grup w danym czasie i miejscu. Owe wartoci oraz reguy
steruj postpowaniem ludzi we wszystkich praktykach spoecznych1.
Wspczesne kultury zachodnich spoeczestw okrela si jako kultury: ponowoczesne.
Z punktu widzenia respektowanej tu koncepcji kultury powysze stwierdzenie mona spro
wadzi do nastpujcych punktw: 1) we wspczesnych spoecznociach Zachodu ob
umieraj wiatopogldy chrzecijaskie, owieceniowe i modernistyczne (cho te ostatnie,
w niektrych praktykach, jeszcze si niele maj), 2) wiatopogldy te nie waloryzuj ju
wic (albo robi to w niewielkim stopniu) okrelonych dziaa podejmowanych w innych
praktykach ludzkich, 3) W ich miejsce nie pojawiy si nowe wiatopogldy zakadajce
dwusferow wizj wiata (ziemskiego, z jednej strony, i transcendentalnego, z drugiej), i kt
rych wartoci byyby powszechnie respektowane. Przekonania wiatopogldowe ulegy pry
watyzacji albo zaniky (jest to m.in. efektem liberalnych demokracji. Zanika tedy praktycz
1

Tak pojmuje kultur np. Jerzy Kmita, do ktrego propozycji tu nawizuj.

|9

Andrzej Radomski

nie wiatopogldowa sfera kultury, 4) ludzkie dziaania s teraz bardziej motywowane przez
wartoci i reguy wywodzce si z praktyk gospodarczych a zwaszcza z praktyki kon
sumpcyjnej. Nakania ona poszczeglne jednostki i grupy do zdobywania i konsumowania
nie tylko okrelonych produktw, towarw czy rzeczy ale take wiedzy czy wytworw
praktyki artystycznej, a nawet (sic!) religijnej, 5) bezporednio, owe nowe wartoci werbali
zuje teraz: praktyka reklamowa bdca jakby przedueniem praktyk gospodarczych, a na
pewno cile z nimi zwizana. To ona sugeruje, e sensem ycia we wspczesnych kultu
rach Zachodu (cho stara si te te idee propagowa do innych cywilizacji w ramach glo
balizacji) jest konsumpcja, rozrywka (rozumiana jako szukanie coraz to nowych wrae)
oraz emancypacja od wszelkich przekona wiatopogldowych, ktre odcigay ludzi m.in.
od masowej konsumpcji, 6) W konsekwencji, rwnie sfera symboliczna wspczesnych kul
tur zachodnich ulega pewnemu ograniczeniu nastpuje i tutaj coraz bardziej zauwaalna
prywatyzacja wartoci i regu. Jest to szczeglnie widoczne w ramach praktyk: artystycznej,
obyczajowej, naukowej (wspczesna humanistyka zwaszcza). Co wicej, wspczeni filo
zofowie namawiaj ludzi do autokreacji (jest to ich forma buntu przeciw totalizujcemu
charakterowi kultury masowej i popularnej), co tylko wzmacnia tendencje do indywidual
nej partycypacji nadawczo-odbiorczej w wyej wymienionych praktykach, 7) mona zary
zykowa stwierdzenie, e to wanie praktyka reklamowa zaczyna by podstawow sfer
kultury symbolicznej we wspczesnych spoeczestwach Zachodu bdc podporzdko
wan potrzebom praktyk gospodarczych, a zwaszcza praktyce konsumpcji. Zreszt, po
szczeglne praktyki regulowane przez kultur symboliczn te przyjmuj wartoci, ktre
wczeniej byy zarezerwowane dla praktyk gospodarczych. Bowiem i w praktyce edukacyj
nej czy artystycznej na czoo wysuwaj si takie wartoci, jak: zysk, skuteczno czy kon
sumpcja, 8) Kultura Zachodu staje si zatem kultur bez symboli, kultur jednowymiarow,
zwizkw metonimicznych okrelajcych (w stylizacji Jerzego Kmity socjopragmatycznej
teorii kultury): jak w okolicznociach praktycznie-uchwytnych osiga praktycznie uchwyt
ne cele (wartoci) za pomoc praktycznie uchwytnych rodkw czy regu.
Stwierdzenie, e wspczesny wiat zachodni staje si wiatem bez symboli znaczy tu
tyle, e dominuj w nim wartoci i reguy wywodzce si wprost z praktyk gospodarczych.
Amerykaski badacz Neil Postman zauwaa w swej najsynniejszej ksice 2, e w przeszo
ci posugiwanie si rnorodnymi narzdziami, czyli inaczej mwic technik byo kontro
lowane przez kultur symboliczn (mit, religi, ideologi czy filozofi). W czasach nowoyt
nych pojawia si technokratyczny punkt widzenia, ktry doprowadza do dominacji
wartoci techniczno-uytkowych. W rezultacie wpyw kultury symbolicznej zaczyna si
2

Chodzi o Technopol, ktry ukaza si w roku 1992. Wydanie polskie ukazao si w wydawnictwie PIW w roku
1995

10|

Interne t Nauka Historia

zmniejsza. W czasach wspczesnych mamy ju do czynienia z technopolem, ktrego war


toci zaczynaj obowizywa we wszystkich praktykach spoecznych (steruj nimi). Trady
cyjne wartoci wywodzce si np. z religii bd sztuki obumieraj albo staj si prywatn
spraw obywateli.
Na naszych oczach rodzi si nowy technopol bdcy wynikiem rnych wynalazkw
elektroniczno-telekomunikacyjno-informatyczno-biotechnologiczno-cybernetycznych.
Pomau zaczyna on zawaszcza wszystkie praktyki spoeczne. Istnieje wiele okrele tego
nowego wiata: wirtualny, cyfrowy, cyberprzestrze, a nawet Inteligentna Rzeczywisto.
Lev Manovich przypomina, e jeszcze na pocztku lat 90. XX wieku najsawniejszymi glo
balnymi markami byy kompanie, ktre zajmoway si produkcj materialnych dbr, np.
General Electric, General Motors czy Ford. Obecnie, na pocztku XXI stulecia, na szczycie
s takie kompanie, jak Google i Apple. Dostarczaj one informacji i uytkowej elektroniki:
ale obie dostarczaj co jeszcze. I najwidoczniej to co wicej jest tak kluczowe dla amery
kaskiej ekonomii i w konsekwencji dla caego wiata rwnie e te kompanie prawie co
dziennie pojawiaj si w biznesowych wiadomociach. I wikszo gwnych internetowych
kompanii, ktre take codziennie pojawiaj si w wiadomociach Yahoo, Facebook, Amazon,
eBay s z tego samego biznesu. Tym co jeszcze jest software. Przegldanie maszyn, pole
canie systemw, mapowanie aplikacji, pisanie narzdzi, poczta elektroniczna i, oczywicie,
platformy, ktre pozwalaj innym pisa nowe software Facebook, Windows, Unix, Android
s w centrum globalnej ekonomii, kultury, ycia spoecznego, wzrostu i polityki. I to jest kultu
rowy software kulturowy w tym sensie, e jest bezporednio uywany przez setki milionw
ludzi i e rodzi atomy kultury (media i informacja tak, jak i ludzkie interakcje wok tych me
diw i informacji) s tylko widzialn czci o wiele wikszego softwarowego universum 3.

I nastpnie stwierdza:
[...] nasze wspczesne spoeczestwo moe by scharakteryzowane jako softwarowe spoe
czestwo, a nasza kultura moe by trafnie okrelona jako softwarowa kultura 4.

Do niedawna jeszcze istnia podzia na tzw. rzeczywisto realn i wirtualn. wiat wir
tualny mona byo odwiedzi i wrci do tego rzeczywistego. Jednake ten wirtualny co
raz czciej wkracza i zawaszcza ten realny:
Cyberprzestrze ju jest domem dla tysicy grup ludzkich, ktre spotykaj si, aby wymienia
si informacjami, dyskutowa wzajemne interesy, gra i robi biznesy 5.

Lev Manowich: Software Takes Command, wydanie internetowe, wersja z: November 20, 2008
(www.softwarestudies.com/softbook), s. 2-3

Tame, s. 15

David Bell: An Introduction to Cyberkultures, Routledge, London and New, 2001, s. 97

|11

Andrzej Radomski

Tak wic mieszkaniem wikszoci ziemian stanie si wkrtce nowa jednolita rzeczywi
sto, ktr np. Baudrillard okrela, jako: Integraln.
Niewtpliwie podstaw tego nowego wiata jest digitalizacja. Dygitalizacja polega nie
tylko na tym, e obejmuje odpowiednie urzdzenia techniczne, lecz sprowadzone do niej zo
stay/j wszystkie inne wytwory, tzw. analogowe rwnie symboliczne! Teksty, sztuka
(muzyka, film, rzeba), zabytki, muzea, wytwory nauki, itd., itd. zostay sprowadzone do po
staci cyfrowej (opartej na zerojedynkowym kodzie). Ale to nie koniec na tym. Trwaj prace
nad dygitalizacj ludzkiego mzgu.
Za pomoc matematycznej metody odwrconej macierzy moglimy przetumaczy aktywno
klik neuronw na seri znakw binarnych. Aktywnemu stanowi kadej z jednostek kodujcych
w obrbie badanej grupy komrek przypisywalimy 1, a nieaktywnemu 0. Wspomnienie trz
sienia ziemi moe wic by zapisane 11001 [...] Odkrycia mojego zespou skaniaj do interesu
jcych, ale i niepokojcych rozwaa natury filozoficznej. Gdy wszystkie nasze wspomnienia,
emocje, wiedza i wyobraenia bd przetumaczalne na jedynki i zera, jak zmieni si nasz byt
i sposb funkcjonowania w sieci?6

Zauwamy tu, przy okazji, e dygitalizacja mzgu (i jego treci) zmieni moe ontyczny
status czowieka. Urwa moe si on ze smyczy natury, lecz nie na rzecz kultury (jak to
okrela Edward Wilson) tylko na rzecz informatyki. Niezalenie od dygitalizacji, czowiek,
po raz pierwszy w swej historii, moe panowa nad ewolucj i tworzy sztuczne ycie. Nad
chodzi wic era postludzka, ktra zmienia/i samego czowieka.
Dygitalizacja to co znacznie wicej ni konwertowanie treci analogowych do postaci
cyfrowej gdy: a) treci analogowe s cige, a treci kodowane cyfrowo s dyskretne (nie
cige), b) wszystkie treci cyfrowe (teksty, obrazy, dane dwikowe czy ksztaty i przestrze
nie 3D) maj ten sam kod cyfrowy dziki temu mona je wywietla na jednym urzdze
niu cyfrowym: komputerze, komrce czy odtwarzaczu MP4 (staj si one w ten sposb
urzdzeniami multimedialnymi), c) treci cyfrowe mona kopiowa w nieskoczono bez
utraty jakoci, d) do rnych treci cyfrowych mamy taki sam szybki dostp, e) treci cyfro
we s interaktywne. W ich przypadku uytkownik moe wybiera te elementy, ktre maj
zosta wywietlone i dokonywa na nich rnych operacji typu: usu, kopiuj, wklej, wy
tnij, itd.7
Po tym jak powie, a pniej film, zauwaa Lev Manovich, uczyniy narracj gwn for
m kulturowej ekspresji tak wspczenie jej miejsce zajmuje baza danych. Wszystkie
dane czy obiekty wchodzce w skad bazy danych nie maj pocztku ani koca i nie s
6

Jose Z. Tsien: Kod pamici, w: wiat Nauki, nr 8, 2007, s. 40-41

Lev Manovich: Jzyk nowych mediw, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006, s. 119120

12|

Interne t Nauka Historia

usystematyzowane w aden schemat fabularny. To dopiero internauta moe wprowadza


okrelon fabu (za pomoc np. programw komputerowych) i miksowa zawarte w danej
bazie dane8.
Centralnym skadnikiem cyfrowego wiata jest Internet, za pomoc ktrego mona po
czy wszystkie komputery i inne urzdzenia sterowane procesorami w jedn globaln sie.
Ta sie to nie tylko gigantyczne urzdzenie zawierajce gigantyczn baz cyfrowych da
nych, ale take (a moe przede wszystkim) sieciowe ycie: sieciowe profesje, sieciowe wspl
noty, sieciowy handel, sieciowa edukacja, sieciowa komunikacja, sieciowy sex, itd.
Sie internetowa jest wirtualna. Wirtualn mona nazwa tak rzeczywisto, ktra jest
generowana przez elektroniczno-cybernetyczno-informatyczno-telekomunikacyjne urzdze
nia. Jest ona cyfrowa i trjwymiarowa. Zakres wirtualnej rzeczywistoci wykracza tedy poza
Internet gdy mog w je obrb wchodzi np. gry komputerowe, grafika komputerowa,
filmy w formacie QickTime, hologramy, itd. W zwizku z tym mona tu mwi o cyber
przestrzeni. Cyberprzestrze mona zdefiniowa nastpujco:
My moemy zdefiniowa cyberprzestrze w terminach hardware (oprogramowania przyp.
A.R.), na przykad jako globaln sie komputerw, poczonych przez globaln infrastruktur,
ktra uatwia rne formy interakcji midzy odlegymi aktorami. Cyberprzestrze jest tutaj
sum wszystkich tych wzw i sieci. Alternatywn moe by definicja oparta czciowo na
symbolicznej przenoni, za pomoc ktrej mona zdefiniowa cyberprzestrze jako wyobraone
miejsce midzy komputerami, w ktrej ludzie mog budowa now tosamo i nowe wiaty 9.
Cyberprzestrze jest zawsze cyberkultur, poniewa my nie moemy oddzieli cyberprzestrzeni
od jej kulturowych kontekstw10. Z kolei Web 2.0 mona okreli: zestaw spoecznych, ekono
micznych i technologicznych trendw, ktre kolektywnie formuj podstawy dla kolejnej gene
racji Internetu bardziej dojrzaego, odrbnego medium ksztatowanego przez partycypujcych
w nim uytkownikw i otwartego11.

Web. 2.0 ma interaktywny charakter i jest to jego najwaniejsza cecha! Dziki temu
uytkownik jest i moe by twrc przekazu. W dominujcych tam serwisach spoeczno
ciowych kady jest zarazem konsumentem, twrc, nadawc i odbiorc komunikatu bd
informacji. Blogowa wyszukiwarka Technorati pozwala znale pokrewn osob wrd po
nad siedemdziesiciu milionw osb prowadzcych internetowe pamitniki 12. W Web 1.0 in
ternauta by tylko konsumentem treci i uytkownikiem poczty elektronicznej. W Web 2.0
8

Tame, s. 333

Davi Bell: An Introduction to Cybercultures, op. cit..., s. 7

10

Tame, s. 8

11

John Musser, Tim O'Reilly: Web 2.0. Principles and Best Practices, O'Reilly Media, 2007, s. 10

12

Piotr Bratkowski, Zygmunt Mioszewski, Robert Zibiski: Pokolenie MP3, w: Newsweek polska, nr 16, 2007

|13

Andrzej Radomski

mona zakada wasne strony i je modyfikowa, mona korzysta z nowych komunikato


rw (np. Skype czy nasze polskie: Gadu-Gadu) pozwalajcych na przekaz w czasie real
nym, mona tworzy blogi. Ostatnim krzykiem mody sta si Twiter (polskim odpowiedni
kiem jest Blip) pozwalajcy na dzielenie si z uytkownikami sieci tym, co si aktualnie
robi. Mog oni ledzi dziaalno danej jednostki w Internecie i na bieco j komentowa.
Ponadto sama sie moe automatycznie dokonywa tzw. pozycjonowania serwisw.
Wraz z nastaniem ery nowych komunikatorw (telefony komrkowe, Black-Berry, Skype
czy Twiter) wchodzimy, pisze Edwin Bendyk, w okres kultury hiperkomunikacji (kultury
natychmiast). Czas i przestrze ulegaj tu penej kompresji i zaczyna istnie tylko chwila,
take:
zmienia si koncepcja ludzkiej podmiotowoci. Dawna liberalna idea podmiotu, jako zintegro
wanej w osobie jednostki, skadajcej si z ciaa i jani, ulega rozmyciu [...] wspczesny Homo
communicans to punkt, w ktrym koncentruj si wizki trwajcej nieustannie komunikacji.
Jego tosamo nie okrela ju wntrze, bo staje si coraz bardziej puste, lecz relacje z innymi 13.

Z punktu widzenia podejmowanej tu problematyki szczeglna rola przypada tzw. siecio


wym wsplnotom. Internet II generacji bowiem szczeglnie sprzyja tworzeniu si wspo
mnianym spoecznociom sieciowym. Tego typu spoecznoci s moliwe dziki interaktyw
nemu charakterowi Web 2.0 (np. serwis Myspace, Facebook, You Tube, Flickr, Del.icio.us czy
Second Life) zwany te yw sieci oraz cyfrowa, interaktywna telewizja:
Sie yje dziki nam. Za spraw szerokopasmowych cz jestemy w niej na stae [...] Wyranie
wida, e z punktu widzenia strukturalnego sie jest odpowiednikiem zbiorowej mdroci [...]
Wkrtce uytkownicy serwisu bd mogli byskawicznie zobaczy nie tylko wiatowe wydarze
nia, ale i osob, ktra ulic dalej poleruje rower [...] dlatego Butterfield (twrca Flickra przyp.
A.R.) nazywa swj serwis oczami wiata [...] Niespena dziesi lat temu, kiedy zaczynalimy
si przyzwyczaja do idei Internetu, ludzie opisywali akt wczenia si do sieci jako wypraw
w obcy wiat zwany cyberprzestrzeni. Teraz dziki Web 2.0 sie staje si naszym domem 14.

Kariera takich serwisw, jak: Myspace, You Tube, Flickr, Del.cio.us, Second Life czy pol
ska: Nasza Klasa pokazuje si i moliwoci Web 2.0. Kady ze wspomnianych serwisw ma
miliony aktywnych uytkownikw. Dziki owym serwisom i nowym komunikatorom ludzie
tworz nowe formy kontaktw, nowe sposoby dziaania i nowe profesje. Zmieniaj wic rze
czywisto. Web 2.0, nowe rodki komunikacji, odpowiednie programy komputerowe powo
duj, e zacieraj si granice midzy biernym i czynnym udziaem w kulturze, midzy twr
czym i odtwrczym dziaaniem. Teraz praktycznie kady moe wykonywa takie czynnoci,
ktre jeszcze niedawno byy zarezerwowane dla rnych elit. Obecnie kada osoba posiada
13

Edwin Bendyk: Gadu-Gadu, czyli natychmiast w sieci, w: Polityka, Niezbdnik inteligenta, wyd. 13, 2007, s. 21

14

Steven Levy, Brad Stone: ywy Internet, w: Newsweek, 16/2006, s. 62

14|

Interne t Nauka Historia

jca nawet podstawowe kompetencje informatyczne moe by artyst (tworzy filmy bd


muzyk), naukowcem czy inynierem (projektowa budowle w Second Life np.).
Spoecznoci czy w ogle spoeczestwo sieciowe moe wic tworzy ogromne porcje no
wej wiedzy i nieznane wczeniej formy wsppracy i rozwizywania problemw. Staje si
zatem spoeczestwem wiedzy. Wiedza i jej tworzenie przestaje by zajciem i przywilejem
dla nielicznych osb i wyspecjalizowanych instytucji. Wiedza staje si dostpna dla ogu
i jest tworzona przez og. Staje wic demokratyczna (produkcja, dostp do niej), jak nigdy
dotd!
W tego typu spoeczestwie sieciowym trac take na znaczeniu takie pojcia, jak:
Obcy, Inny, pe, tosamo (np. w Second Life mona przybiera rne postaci tzw.
Awatary), czas i przestrze, wyprawa podrnicza (np. badania terenowe). Za spraw szero
kopasmowych cz mona by w niej stale. Uytkownicy cyberprzestrzeni, zauwaa Rado
saw Bomba, angauj si tak w ycie sieci, e zapominaj o innej rzeczywistoci i umieraj
z wyczerpania przed monitorem. Bez trudu moemy wyobrazi sobie osoby, ktre yj, pra
cuj i zarabiaj w cyberprzestrzeni15.
Twrcom Internetu, podobnie jak i twrcom rnych programw komputerowych, a tak
e zwykym internautom (uczestnikom spoecznoci sieciowych) mona przypisa respek
towanie okrelonego systemu wartoci i regu, czyli jak kultur, dziki ktrej wczeniej
Web 1.0 a teraz Web 2.0 moe tak dynamicznie si rozwija.
Wielu badaczy zwraca uwag na fakt, e wartoci dominujce w Internecie czyli kultu
ra 2.0 wywodzi si genetycznie z tzw. kultury techniczno-uytkowej, akademickiej, haker
skiej i komunitariaskiej. Dwa pierwsze rda s ze sob cile zwizane. Dominujcymi s
tam nastpujce wartoci: a) kult odkry technicznych, b) znaczenie odkrycia jest oceniane
przez czonkw wsplnoty, z ktrych wszyscy s rwni (o przyjciu do wsplnoty decyduj
indywidualne zasugi), c) etyczno postpowania, d) otwarte przekazywanie wynalazkw
i udoskonale. Zatem kultura 2.0 jest gboko zakorzeniona w akademickiej tradycji wspl
nego uprawiania nauki, poddawania si ocenie rodowiska naukowego i udostpniania
wszystkich wynikw bada wraz z podawaniem autora kadego odkrycia. Te wartoci prze
nikny nastpnie do tzw. kultury hakerskiej16.
Kultura hakerska jest okrelonym zbiorem wartoci respektowanych przez osoby pracu
jce nad tworzeniem i udoskonalaniem oprogramowania i komunikujcych si ze sob za
porednictwem Internetu. Najwaniejsz wartoci tam obowizujc jest wolno: tworze
15

Radosaw Bomba: Antropologia cyberprzestrzeni, w: Kultura Wspczesna, nr 1, 2007, s. 122

16

Manuel Castells: Galaktyka Internetu, Rebis, Pozna, 2003, s. 50-51

|15

Andrzej Radomski

nia, wolno korzystania z wszelkiej wiedzy i wolno dzielenia si ni z innymi. Nawizuje


si tu do tzw. kultury i ekonomii daru. Haker udostepniajc swj program w sieci ma na
dziej na rewan. Im wikszy dar (tj. jaki nowatorski program, na przykad) tym wikszy
presti i szacunek w spoecznoci hakerskiej. Ponadto, dla hakerw (podobnie jak dla arty
stw) wany jest sam akt tworzenia, kreowania czego nowego 17. Jest to wic kultura tech
nologicznej kreatywnoci opartej na wolnoci, wsppracy, zasadzie wzajemnoci i niefor
malnoci.
Internet umoliwi, jak wczeniej wspomniano, tworzenie si spoecznoci sieciowych
czyli nowych wsplnot komunitariaskich, ktre charakteryzuj si dwiema zasadniczymi
cechami: a) oparte s na poziomej komunikacji (swobodna wymiana informacji, np. na fo
rach, czatach itp.), b) poszczeglne jednostki mog produkowa wasne informacje (i za
mieszcza je np. na prywatnych stronach WWW bd na blogach) i dziki temu tworzy
wasn sie kontaktw polegajcych na komunikowaniu si osb owadnitych jak ide
bd pasj. Oczywicie spoecznoci sieciowe mog si tworzy i tworz si (najczciej)
wok wspomnianych wyej wielkich serwisw, typu: My Space, Facebook czy Flickr. Inn
ich cech jest ich nietrwao. Kada jednostka moe potencjalnie nalee do wielu wspl
not jednoczenie, tak, jak jednoczenie moe prowadzi kilka konwersacji (multitasking). Tu
na marginesie naley zauway, e powstanie spoecznoci sieciowych rodzi nowe problemy
teoretyczne i metodologiczne zwizane z ich badaniem czy interpretowaniem. Rodzi si ju
nawet nowa subdyscyplina najczciej nazywana: internetow etnografi. Maria Bakardjieva
tak o tym pisze:
To w zamierzeniu ma by [ksika: Internet Society przyp. A. R.] etnografia codziennego
uytkowania Internetu. Tu usiuje si zwrci uwag na problem implikacji Internetu dla spoe
czestwa od dou, zaczynajc od codziennych dowiadcze zwykych uytkownikw. Ten cel
by realizowany przez zewntrznego badacza chccego zrozumie znaczenia i praktyki nalece
do tej kultury [...] Kilka teoretycznych perspektyw na temat mediw i technologii oferuje pod
ne koncepcje dla moich bada. Wczam do nich: spoeczn konstrukcj technologii, krytyczn
teori technologii, studia kulturowe na temat mediw i socjologi fenomenologiczn 18.

Jednake, jak na razie, etnografowie Internetu stosuje stare metody i zaoenia traktu
jc technologi internetow jako jzyk, tekst czy wytwr kultury okrelonej spoecznoci.
Wydaje si, e do refleksji na temat tego nowego wiata naley wypracowa nowe narz
dzia konceptualizacyjne. Jest to ju jednak wtek na osobn dyskusj.

17

Tame, 59-60

18

Maria Bakardjieva: Internet Society, Sage Publications, 2005, s. 3-6

16|

Interne t Nauka Historia

Informacjonalizm, Inteligentna Rzeczywisto, konsumpcjonizm,


komercjalizacja kultury, postczowiek

zerokie rozpowszechnienie si wytworw wspczesnych technologii elektroniczno


cybernetyczno-telekomunikacyjno-biotechnologicznych (no i oczywicie informa
tycznych) zasadniczo zmienio/a krajobraz wspczesnego wiata. Nowoczesne tech
nologie zmieniy rzeczywisto, zmieniy wszystkie ludzkie praktyki i zmieniy samego
czowieka. Niektrzy, w zwizku z tym, wieszcz koniec kapitalizmu jako pewnej formacji
spoeczno-ekonomiczno-politycznej i nastanie nowej epoki czy ery. Rne padaj tu nazwy.
Najwiksz popularno zdobyo okrelenie: Informacjonalizm. Bardziej ostroni w gosze
niu koca kapitalizmu te widz potrzeb wprowadzenia nowego okrelenia podkrelajce
go burzliwe przemiany we wszystkich sferach ycia, jakich jestemy wiadkami. W zwizku
z tym mwi si o: pnym kapitalizmie, kapitalizmie zdezorganizowanym, kapitalizmie kon
sumpcyjnym czy hiperkapitalizmie. Ja w dalszym cigu bd si posugiwa pojciem Infor
macjonalizmu, nie wikajc si w spory na temat czy jest to rzeczywicie nowa formacja,
czy moe dominujca cecha kolejnego stadium kapitalizmu. Chodzi mi bdzie bardziej o pod
krelenie wyrnionej i doniosej roli rewolucji informatycznej na nasze ycie. A zmienia
ona wiele. Jeli poczymy j z rewolucj telekomunikacyjn czy biotechnologiczn (zreszt
wszystkie warunkuj si nawzajem) to rzeczywicie moemy mwi, e wiat zmieni si za
sadniczo w porwnaniu z tym, co byo jeszcze kilkadziesit lat temu. Poraa zwaszcza
skala i tempo tych zmian. Jedn z konsekwencji tego jest chociaby dezaktualizacja wielu
danych, o ktrych tutaj pisz, a ktre ju trzeba bdzie zweryfikowa, np. w chwili ukazania
si tej ksiki. Z tego te powodu niniejsza pozycja bdzie wydana w Internecie i bdzie
miaa charakter dziea otwartego (w jednym ze znacze tego terminu).
Na naszych oczach rodzi si nowy, tym razem, medialny technopol bdcy wynikiem
rnych wynalazkw elektroniczno-telekomunikacyjno-informatyczno-biotechnologiczno
cybernetycznych. Pomau zaczyna on zawaszcza wszystkie praktyki spoeczne. Istnieje,
jak wspomniano, wiele okrele tego nowego wiata: wirtualny, cyfrowy, cyberprzestrze,
a nawet Inteligentna Rzeczywisto. Ze wzgldu jednak na to, e podstawow rol (i to
praktycznie we wszystkich dziedzinach) odgrywa w nim informacja oraz ludzie produkujcy,
przetwarzajcy, zarzdzajcy, kontrolujcy i nadzorujcy (np. informatycy, programici,
graficy, pisarze czy administratorzy sieci) informacj/ami mona go okreli: wiatem infor
macjonalizmu. Dwaj szwedzcy myliciele Bard i Soderqvist przekonuj wrcz, e mamy tu
|17

Andrzej Radomski

do czynienia z now formacj spoeczno-ekonomiczn, ktra zastpuje/i kapitalizm, a now


warstw rzdzc bdzie netokracja19.
Niewtpliwie podstaw tego nowego wiata informacjonalizmu jest dygitalizacja. Wszel
kie informacje s zapisywane za pomoc zerojedynkowego, binarnego kodu. Maj wic po
sta niematerialn inaczej: wirtualn. Dygitalizacja polega nie tylko na tym, e produkuje
si wiedz zapisywan cyfrowo, lecz take na tym, e sprowadzone do niej zostay/j
wszystkie inne wytwory rwnie symboliczne(!), np. teksty, rda, sztuka (muzyka, film,
rzeba), zabytki, muzea, wytwory nauki, itd.
Wszystkie wytwory cyfrowe i te, ktre zostay sprowadzone (przekonwertowane) do po
staci cyfrowej mog podlega ronym operacjom na urzdzeniach elektronicznych (kompu
tery, palmptopy, telefony komrkowe, odtwarzacze mp3, telewizja interaktywna itp.). Na
stpnie wszystkie informacje, dwiki bd obrazy mog by rozsyane poprzez sie
internetow do rnych odbiorcw. Tak wic wirtualny wiat to cyfrowe wytwory (informa
cje, obrazy, muzyka, itd.), elektroniczne bd mechaniczne urzdzenia (sterowane cyfrowo),
globalna pajczyna (Web 1.0, 2.0, itd.), a take (sic!) cyfrowe ycie, czyli nowe organizmy
oraz ludzkie awatary surfujce w sieci. Co wicej, w realizacji jest projekt majcy na celu
digitalizacj i umieszczenie w Internecie praktycznie caej tzw. realnej rzeczywistoci (Se
cond Life byby/aby tylko jego czci):
Zmierzamy w kierunku stworzenia kopii Ziemi przypominajcej gr video, ktra pochonie
znany nam dzisiaj Internet. To bdzie jak trjwymiarowa Wikipedia planety 20.

Produkowanie, przetwarzanie i dystrybucja rnych rodzajw informacji oraz innych


zdygitalizowanych wytworw odbywa si coraz czciej w nowej przestrzeni (nowym wie
cie) zwanej/ym: cyberprzestrzeni (jest ona te wirtualna).
Inn jeszcze cech wspczesnego wiata (i to nie tylko cyberprzestrzeni) jest wzrastajca
rola rnych inteligentnych urzdze. Mona w zwizku z tym mwi o rodzeniu si Inteli
gentnej Rzeczywistoci. Chc w ten sposb podkreli, e jest on/ona przesycony/a najr
niejszymi urzdzeniami samodzielnie sterujcymi rnymi aspektami ycia w praktycznie
wszystkich praktykach spoecznych. Mona zaryzykowa stwierdzenie, e owa nowa rzeczy
wisto wchona ju tzw. wiat realny oraz te zmienia samego czowieka (podobnie jak
Internet).

19

Aleksander Bard, Jan Soderqvist: Netokracja, nowa elita wadzy i ycie po kapitalizmie, Wydawnictwa
Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006

20

Pawe Grecki: Kopiowanie wiata, w: Newsweek polska, nr 10, 2008, s. 73

18|

Interne t Nauka Historia

Owe maszyny s naszpikowane rnego typu procesorami i chipami dziki temu mog
odbiera, przetwarza informacje i z ich pomoc kierowa innymi maszynami, instytucjami,
a nawet i ludmi (oczywicie nie chodzi tu o przykady z kultowego ju Matrixa). O tym,
jaka moe by rola tych inteligentnych urzdze, w chociaby tzw. wiecie realnym, obrazo
wo pokazuje inny gony film: Hakerzy (1995, re. Ian Sofley). Tytuowi hakerzy przy pomocy
Internetu potrafi sparaliowa ruch uliczny (poprzez rozregulowanie sygnalizacji
wietlnej), uniewani kart kredytow agentowi FBI, pozbawi jednostk tosamoci po
przez uniewanienie jej dokumentw czy doprowadzi do katastrofy tankowca wycieku
ropy. A oto par jeszcze innych przykadw wybranych losowo:
Jeszcze bardziej inteligentna jest kuchnia stworzona przez naukowcw z MIT w USA. Wyko
rzystujc system komputerowy o nazwie Minerva, proponuje potrawy w oparciu o produkty,
jakimi aktualnie dysponujemy. Wystarczy pooy kilka z nich na specjalnym blacie, a aparat
podczony z komputerem zrobi im zdjcie, specjalne oprogramowanie rozpozna i zaproponuje
danie21.
Roliny, ktre mwi to najnowszy wynalazek naukowcw z Nowego Jorku. Komunikacj
gosow zapewnia specjalny elektroniczny system przetwarzania Kurier New. Rolina potrafi
przedstawi si i owiadczy na przykad, e potrzebuje wody czy nawozu. System dziaa w pro
sty sposb. Roliny podczone s do czujnikw, a czujniki wysyaj sygna do urzdzenia, ktre
przetwarza dane i dzwoni do waciciela [...] Naukowcy nie zamierzaj jednak spocz na lau
rach. Chc wymyli roliny, ktre bd rozmawiay midzy sob22.
Dziki grom komputerowym i kreowanej w nich wirtualnej rzeczywistoci terapeuta szybko i ta
nio moe przenie pacjenta do wiata, w ktrym bdzie on mg stopniowo oswaja swoje naj
gorsze lki [...] rozwj technologii internetowych i grafiki komputerowej sprawi, e podczo
ny do sieci pecet lub mac pomoe nam w chwilach kryzysu lub zaamania psychicznego [...] Po
prostu wystarczy zaoy pacjentowi hem z wywietlaczem oraz czujnikiem ruchu, by prze
nie go do wiata, ktrego si boi23.
Sieci neuronowe s dzi niezbdnym elementem naszego ycia. Wykorzystywane s na przy
kad do przewidywania waha kursw na giedzie, gdzie ucz si, jak dotychczas ksztatowaa
si warto akcji, i na tej podstawie przewiduj ich przysze notowania 24.
Ju jestemy wiadkami rodzenia si inteligencji innego typu [] To inteligencja sieci [] Inter
net moe si przeksztaci w centralny ukad nerwowy globalnego superorganizmu. Globalny
mzg wyoni si z prb zarzdzania olbrzymimi ilociami informacji. Ju dzi powstaj dyna
miczne programy wzmacniania lub osabiania pocze midzy wybranymi stronami a internau
tami.[] Heylighen uwaa to za wstp do tworzenia wiadomej sieci komputerowej. Internet ma
si, wedug niego, sam organizowa i dostosowywa do potrzeb uytkownikw25.
21

Pawe Grecki: Dom w wysokim IQ, w: Newsweek polska, nr 24, 2008, s. 65

22

www.onet.pl. Wiadomoci (ostatnia aktualizacja 22.07.2007)

23

Magorzata Minta: Doktor Freud korzystaby dzisiaj z komputera, w: Dziennik, 6.08.2007, s. 24

24

Pawe Grecki: Plantacje szarych komrek, w: Newsweek polska, nr 5, 2008, s. 67

25

Boena Kastory: Narodziny cyborga, w: Newsweek polska, nr 32, 2000, s. 77

|19

Andrzej Radomski

Do niedawna jeszcze istnia podzia na tzw. rzeczywisto realn i wirtualn. wiat wir
tualny mona byo odwiedzi i wrci do tego rzeczywistego Jednake ten wirtualny i tzw.
Inteligentna Rzeczywisto coraz czciej wkraczaj i zawaszczaj ten realny. Tak wic
mieszkaniem wikszoci ziemian stanie si wkrtce nowa jednolita rzeczywisto, ktra
zostaa okrelona informacjonalizmem.
wiat informacjonalizmu, czego nie trudno si domyli, oparty jest na innym zasadach,
ni wiat klasycznego kapitalizmu. Podstaw tego ostatniego by wolny rynek i liberalna
demokracja, a warstw rzdzc bya buruazja. Podstawowe wartoci spoeczestwa kapi
talistycznego konkuroway (w wieku XX) z alternatywnymi ideologiami czy wiatopoglda
mi: socjalistycznymi, komunistycznymi, faszystowskimi czy teokratycznymi.
wiat informacjonalizmu ksztatowa/uje si dwoma niejako rwnolegymi torami.
Pierwszym s przemiany w ramach samego kapitalizmu. W klasycznym kapitalizmie fila
rem gospodarki by wolny rynek. Gwn rol odgrywali w nim producenci rnych su
rowcw, towarw i usug oraz eksperci, ktrzy mieli doradza i tworzy instrukcje skutecz
nego dziaania, przewidywa i kontrolowa bieg procesw spoecznych (std m.in. gwatowny
rozwj nauki i edukacji). W gospodarce wolnorynkowej dominowaa etyka pracy i obowizku
(wobec spoeczestwa czy jakiej wsplnoty). W dyskursie publicznym krelono wizj zaan
gaowanych obywateli (spoeczestwo obywatelskie) w projekt spoeczestwa dobrobytu.
Jednym ze rodkw urzeczywistnienia spoeczestwa dobrobytu bya cika, uczciwa praca,
oszczdne ycie oraz odroczona gratyfikacja. Te cechy nawizujce do etyki protestanckiej
umoliwiy akumulacj kapitau, szybki wzrost gospodarczy i oglny rozwj we wszystkich
praktykach spoecznych jednym sowem: modernizacj.
W drugiej poowie XX wieku sytuacja si zmienia. Na rynku pojawia si obfito rne
go rodzaju dbr. Spoeczestwa (zwaszcza zachodnie) miao na tyle duo zasobw finanso
wych, e bez problemw mogo owe dobra nabywa. Nie chciano ju duej tylko pracowa,
oszczdza i inwestowa. Nasta czas konsumpcji pocztkowo: masowej (czego symbolem
stay si np. bary Mac Donalda), a pniej bardziej zindywidualizowanej. W dyskursie pu
blicznym miejsce ideologii goszcych budowanie spoeczestwa obywatelskiego czy dobro
bytu zaja ideologia (wiatopogld) konsumpcji. Pojawiy si nowe narracje tworzone
gwnie przez reklam i marketing zachcajce do nieustannego nabywania rnych dbr,
do zwiedzania wiata, do dbaoci o wasne ciao, do szukania coraz to nowych wrae (w tym
i seksualnych), do przeduania modoci i zwizanych z tym rozrywek. Mona powiedzie,
e konsument zamieszkuje wiat przesycony reklam. Now misj biznesu stao si kreowa
20|

Interne t Nauka Historia

nie potrzeb, ktre potem bdzie si zaspokaja 26. Etyk pracy zacza zastpowa etyka
przyjemnoci, obywatela konsument, a rynek producentw sta si rynkiem konsumen
tw i usugodawcw:
konsument zamieszkuje wiat przesycony reklam27. Std: Spoeczestwo konsumpcyjne rz
dzi si estetyk, a nie etyk. Gos obowizku ustpi miejsca poszukiwaniu przyjemnych do
wiadcze. Niewielu szczliwcw potrafi odnale spenienie w pracy 28.

W takim spoeczestwie zaczynaj dominowa: indywidualizm, narcyzm i zmierzch


wsplnoty. O tym jak wana bya to zmiana wiadczy chociaby przemiana statusu samego
pojcia konsumpcji. Jeszcze na pocztku XX wieku miao ono wyjtkowo pejoratywne znacze
nie. Oznaczao ono w jzyku angielskim (consume): zuywa, niszczy, marnowa, roztrwa
nia, wyczerpywa, marnotrawi29. Wspczenie konsumpcja staje si celem ycia w myl
hasa: yje si po to, eby konsumowa. Trzeba te zaznaczy, e konsumpcji sprzyja wik
sza ilo wolnego czasu jak maj obywatele krajw zachodnich dziki m.in. temu, e
cz rnych czynnoci mog wykonywa za nich automaty, roboty i komputery. Jak za
uwaa Zbyszko Melosik, podstawow kategori ideologii konsumpcji jest przyjemno. Dzi
podstawowym obowizkiem obywatela o czym dowiaduje si ju od najwczeniejszych
lat jest przyjemno i rado 30. Kultura konsumpcji, twierdzi polski badacz, tworzy nawyk
ycia w natychmiastowoci:
mona nawet zaryzykowa tez, e staje si ona kultur instant, ktrej symbolem jest synna
triada fast food, fast sex, fast car31.

Internet, nastanie spoeczestwa sieciowego i gospodarki sieciowej jeszcze tylko pogbio


te tendencje i stworzyo drug ciek do informacjonalizmu. Teraz kady, kto ma w zasigu
rki dostp do Internetu ma dostp nie tylko do wszystkich zdygitalizowanych wytworw
ludzkoci, ale take dostp do cyberprzestrzeni i nowego wiata, ktry tam si rodzi i w kt
rym coraz wicej czasu spdzaj ludzie. W tym nowym wiecie, twierdzi Jeremy Rifkin, za
miast rynku mamy sie, zamiast sprzedawcw i nabywcw dostawcw i uytkownikw,
zamiast transakcji kupna i sprzeday dostp. W nowej erze posiadanie jest zastpowanie
przez dostp. Przechodzimy do gospodarki dowiadcze, uwaa amerykaski badacz. Era
przemysowa (przypomina) uczynia z pracy ludzkiej towar rynkowy. Natomiast w Erze do
26

Jeremy Rifkin: Koniec pracy, wyd. Dolnolskie, Wrocaw, 2001, s. 37

27

Alan Aldridge: Konsumpcja, wyd. Sic! Warszawa, 2006, s. 11

28

Tame, s. 42

29

Tame, s. 10

30

Zbyszko Melosik: Teoria i praktyka edukacji wielokulturowej, wyd. Impuls, Krakw, 2007, s. 30

31

Tame, s. 32-33

|21

Andrzej Radomski

stpu chodzi przede wszystkim o komercjalizacj zabawy sprzeda zasobw kultury. Tak
wic w wiecie hiperkapitalizmu (jak go okrela) handluje si dostpem do przey kultu
ralnych32. W informacjonalizmie (czy uywajc terminologii Rifkina hiperkapitalimie)
bogactwo nie ma ju postaci materialnej (surowce, fabryki czy produkty) tylko zawiera si
ono w wyobrani i kreatywnoci czowieka. Jest to tzw. kapita intelektualny, ktry tworzy
nowe dowiadczenia, ktre nastpnie si udostpnia (np. w sieci):
Dzisiejsi konsumenci nie zadaj sobie pytania: co chciabym mie, czego jeszcze nie mam? Lecz
co chciabym przey, czego jeszcze nie dowiadczyem?33

Std tak wielk wag w Erze informacjonalizmu przywizuje si do ochrony praw autor
skich, patentw, licencji czy znakw towarowych, ktre maj chroni prawa producentw
nowych wrae (na warto firmy Coca Cola w minimalnym stopniu skadaj si jej akty
wa materialne tylko cena samej marki). Ponadto:
w gospodarce elektronicznej dobra i usugi jako towary rynkowe staj si wtrne wzgldem no
wych towarw: relacji midzyludzkich34.

Przykadem moe by ogromna popularno Naszej Klasy, twrcy ktrej w przecigu


paru miesicy stali si milionerami. Zatem firmy musz uwiadomi sobie, e wytwarzaj
wspomnienia, a nie wyroby. Mamy wic do czynienia:
ze wiatem, w ktrym gospodark przeksztacono w kultur, a kultur w ulotny wiat jednora
zowych dbr35.

Kultur rozumie si w tym przypadku jako wsplne przeycie spotkanie w rodowisku


osb wyznajcych wsplne wartoci. Produkcja kulturalna natomiast to pokawakowanie
kultury i przywaszczenie ich w postaci komercyjnej rozrywki 36. Wspczesna elektronika,
informatyka czy biotechnologia zmieniy nie tylko wiat, ale take samego czowieka.
W roku 2002 prof. Kevin Warwick z Anglii wszczepi sobie mikroprocesor rozpoznawany
przez uniwersyteck sie komputerow i ogosi si pierwszym realnie istniejcym cybor
giem na wiecie. Kilka lat pniej zesp naukowcw kierowany przez wspomnianego War
wicka stworzy robota sterowanego komrkami nerwowymi szczura, ktry uczy si nowych
zada niczym ywy mzg. Powstay rwnie komputery, ktre posiadaj wielk moc obli
czeniow, a ktr zawdziczaj DNA bakterii37.
32

Jeremy Rifkin: Wiek dostpu, wyd. Dolnolskie, Wrocaw, 2003, s. 10-11

33

Tame, s. 153

34

Tame, s. 105

35

George Ritzer: Magiczny wiat konsumpcji, Muza SA, Warszawa, 1999, s. 128

36

Jeremy Rifkin: Wiek dostpu, op. cit., s. 170

37

Pawe Grecki: Wewntrzne ycie robotw, w: Newsweek, nr 18, 2009, s. 59

22|

Interne t Nauka Historia

Zatem mamy osoby, ktre narodziy si w wyniku


sztucznego zapodnienia (Lee Silver mwi o moliwoci
posiadania nawet trzech biologicznych matek), ktrego
niektre cechy moemy zaplanowa (a nawet pe), ktre
go moemy leczy w stadium zarodkowym, ktrego moe
my wyposaa (poprzez wszczepienie w ciao) w rnego
rodzaju protezy i urzdzenia elektroniczne, i ktry moe
by przyobrany w rne gadety technologiczne (np.
hem, ktry umoliwia sterowanie myl rnymi urz
dzeniami). Niektrym, w zwizku z tym, cinie si na usta
pytanie: czy to jest jeszcze czowiek? Z tego powodu wa
nie zawrotn karier robi od pewnego czasu pojcie cy
borga jako skrzyowania czowieka z maszyn. Chyba
jednak ciekawszym wydaje si by okrelenie takiego
tworu: czowiekiem postbiologicznym, czowiekiem wirtu
alnym, czowiekiem 2.0, czy krtko postczowiekiem:

W tym miejscu jestemy zaledwie o


krok od rzeczywistoci wirtualnej, w
ktrej przestrze fizyczna pozostaje
cakowicie uniewaniona i wszelkie
prawdziwe dziaania maj miejsce w
wirtualnej przestrzeni. Ekran znikn,
poniewa w gr wzio to, co kryo
si za nim [] Ostatecznie urzdze
nie do rzeczywistoci wirtualnej zo
stanie zredukowane do rozmiaru im
plantu wszczepionego w tczwk i
poczonego sieci komrkow z In
ternetem. Od tego momentu bdzie
my nosi ze sob wasne wizienie
nie po to, aby w peni szczcia myli
reprezentacj z percepcj (jak to ma
miejsce w kinie), lecz po to, aby za
wsze by w kontakcie, by zawsze
podczonym, zawsze wczonym.
Siatkwka i ekran pocz si.
(Lev Manovich,
Ku archeologii ekranu komputerowego)

Tacy postludzie bd osobami bezprzykadnie fizycznymi [] samo programujcymi si i sa


modefiniujcymi, potencjalnie niemiertelnymi, nieograniczonymi indywidualnociami. Postlu
dzie przezwyci biologiczne, neurologiczne i psychologiczne ograniczenia zawarte w lu
dziach. Postludzie mog by czciowo albo przewanie biologiczni w formie, ale bd
prawdopodobnie w czci lub w caoci postbiologiczni nasze osobowoci przeniesione do
bardziej trwaych, modyfikowalnych, i szybszych i bardziej potnych cia i mylcego oprogra
mowania38.

Taki postczowiek znaczn cz swego ywota spdza w ju sieci. ycie wspczesnego


czowieka (zwaszcza modego) w globalnej siec czy Inteligentnej Rzeczywistocii to nieusta
jca komunikacja. Jak zauwaa Edwin Bendyk, wraz z takimi wynalazkami jak komunika
tory (Skype, Gadu-Gadu itp.), Black-Berry, telefony komrkowe, Twiter czy Blip wchodzimy
w okres hiperkomunikacji, czyli kultury instant (natychmiast) 39. Hiperkomunikacja wymu
sza wielozadaniowo (multitasking):
w jednej chwili potrafi prowadzi kilka konwersacji, pisa esej zaliczeniowy, podglda infor
macje z WWW, zerka okiem na telewizor i trzyma w uszach iPoda 40.

Taki postczowiek pozbawiony jest praktycznie tosamoci:

38

David Bell: An Introduction to Cybercultures, op. cit..., s. 146

39

Edwin Bendyk: Gadu-Gadu, czyli natychmiast w sieci, w: Niezbdnik inteligenta, s. 21, Polityka, nr 39, 2007

40

Tame, s. 20

|23

Andrzej Radomski
[] szybko przepywu rzeczywistoci przez ja-tosamo czowieka jest tak ogromna, e
niewiele si w niej zatrzymuje, nie ma czasu na internalizacj treci. Tosamo zdaje si jak
pusty worek, dziesitki tysicy odczu i informacji wlatuje i wylatuje, nie pozostawiajc po so
bie ladu [] W takim sposobie istnienia nie ma czasu na Pami i Histori; zreszt kady mo
ment przeszoci znika w ogromnym pdzie i prymacie natychmiastowoci 41.

Jest to kultura bezczasowa, bez przeszoci i bez jakiegokolwiek wyranego kontekstu


(jest totalnie zmiksowana). Internet bowiem umoliwia natychmiastowy dostp do caego
wiata i historii. wiat historii jest tutaj poza histori (czasem i przestrzeni!)
Tak wic kolejne generacje zachodnich spoeczestw: pokolenie X, Y, Bobo i mp3 kszta
towane s w globalnej kulturze konsumpcjonizmu i informacjonalizmu 42. W tej kulturze
kady moe by kadym (np. w cyberprzestrzeni). Nawet rnice biologiczne, ktre byy
podstaw do podziau zwierzt z gatunku homo sapiens na dwie pcie ulegaj teraz rozmy
ciu. Czowiek postbiologiczny, wirtualny czy 2.0 jest: 1) organizmem, ktry potrafi wpywa
na sw biologi (sterowa ni), 2) jest pozbawiony trwaej natury (o ile kiedykolwiek j
mia; ewolucja przecie miaa charakter cigy), 3) jest w zwizku z tym pozbawiony jakiej
jednej tosamoci, ktra to w dodatku przestaje mu by potrzebna, 4) bdc swoist biolo
giczno-technologiczno-informatyczn hybryd (cyborgiem) i yjc w wiecie informacjona
lizmu, nie jest ju on okrelany (jak do niedawna masowo utrzymywali humanici) przez
artefakty, mity, ideologi, dyskursy, krtko: kultur (cokolwiek to pojecie miao znaczy i zna
czy), 5) yje poza czasem i histori, 6) coraz czciej przebywa w wirtualnej sieci, gdzie jest
informacj i tworzy informacje. Jego egzystencja jest okrelana przez szybko zmieniajce si
relacje z innymi osobami, z ktrymi si komunikuje i wymienia informacje. Upodabnia si
on najpierw do Cyborga, jak to trafnie zauwaya w roku 1991, cho w kontekcie femini
zmu, Dona Haraway, a nastpnym krokiem w swoistej ewolucji jest (bdzie) organizm wir
tualny czyli odcieleniony!
Cielesno rozpywa si w cyfrowej przestrzeni, ale nie mona powiedzie tego o wci nawi
gujcym umyle. Jestemy postbiologiczni na co dzie godzimy si by awatarami (fantomami
zamieszkujcymi wirtualn przestrze), netizenami (obywatelami wirtualnych pastw i miast,
a moe po prostu caej sieci), albo flaneurami poruszajcymi si bez celu po Sieci43.

Zatem globalizacja i Informacjonalizm ujednolicaj rzeczywisto. Rnice zanikaj. A jeli


trwaj to s traktowane jako swoisty supermarket, do ktrego kady, w kadej chwili
moe wej i wybra tak rol do odegrania i tak tosamo do noszenia, jaka mu w da
nej chwili odpowiada.
41

Zbyszko Melosik: Teoria i praktyka Edukacji wielokulturowej,op. cit., s. 57

42

Benjamin R. Barber: Konsumowani, wyd. Muza SA, Warszawa, 2008, s. 262-266

43

Magorzata Szwed-Kasperek: Postbiologiczne techno ciaa: od ciaa cyborga do ciaa wirtualnego, w: Estetyka
wirtualnoci (red. Micha Ostrowicki), Universitas, Krakw, 2005, s. 434

24|

Interne t Nauka Historia

naturalizm, antynaturalizm, postmodernizm, neopragmatyzm

pr naturalizmu z antynaturalizmem ogniskuje si wok najbardziej fundamental


nych problemw praktyki naukowej, a mianowicie jej podstaw teoretycznych i me
todologicznych. Szczeglne jednak znaczenie ma on dla szeroko rozumianych dyscy
plin humanistycznych i spoecznych i wyraa si w dwch podstawowych pytaniach: 1) czy
wiat zjawisk badany bd interpretowany przez humanistw jest czci lub/i szczeglnym
przypadkiem wiata badanego przez przyrodoznawstwo? 2) czy w nauce winny obowizy
wa wsplne procedury metodologiczne (czytaj: wypracowane przez przyrodnikw) czy te
powinny by one zrnicowane: inne w humanistyce i inne w przyrodoznawstwie? Zauwa
my, e oba pytania s ze sob cile powizane. Pozytywna bd negatywna odpowied na
pierwsze z nich implikuje pozytywn lub negatywn odpowied na drugie.
Spr midzy naturalistami a antynaturalistami toczy si ju od ponad stu lat. Nie jest
moim celem ukazywanie jego historii. Byoby to w ramach krtkiego tekstu po prostu nie
wykonalne. Skupi si tu na jego wspczesnej wersji zwizanej z jednej strony z ruchem
postmodernistycznym (antynaturalici) i bdcym m.in. reakcj na jego pogldy ruchem,
ktry sam siebie nazywa: Trzeci kultur (cho nie wyczerpuje ona wszystkich stanowisk
opcji naturalistycznej). Bd te stara si pokaza, e tarcia midzy naturalistami a anty
naturalistami nie ograniczaj si tylko do wewntrznych spraw praktyki naukowej/ych tyl
ko s czci dyskusji o szerszym: ideologiczno-wiatopogldowym charakterze.
Rozwj nowoytnej praktyki naukowej by zwizany przede wszystkim z rewolucj w ob
rbie przyrodoznawstwa. Polegaa ona na matematyzacji tych dyscyplin. Przyroda zacza
by konceptualizowana za pomoc teorii czy modeli zwierajcych prawa i twierdzenia zapi
sywane najczciej w postaci formu matematycznych. Upowszechni si (od czasw Baco
na) postulat bada empirycznych. Wszelkie twierdzenia proponowane na prawa naukowe
musiay by weryfikowane za pomoc danych dowiadczalnych. Dobra teoria musiaa take
wyjania opisywane zjawiska oraz je przewidywa. Wyjanianie i przewidywanie danych
zjawisk i stanw rzeczy byo oparte na zawartych w rnych teoriach prawach i prawido
wociach. Powszechne byo mniemanie, e rzeczywisto jest poznawalna i dziki temu
mona j podda kontroli (instrumentalnie panowa nad przyrod) za pomoc odpowied
nich naukowych metod znajc zasady jej funkcjonowania (eksperyment, matematyzacja,
pomiar itp.).
Czowiek by/jest traktowany przez naturalistw jako organizm biologiczno-fizyczno
chemiczny. Cay zakres ludzkich dowiadcze ma by, ich zdaniem, uwarunkowany przez
|25

Andrzej Radomski

dziaanie systemu neurofizjologicznego wyksztaconego w drodze ewolucji. Psychika,


wiadomo czy umys to te twory neurofizjologiczne.
Dla naturalistw podstawowym jzykiem nauki mia by pocztkowo jzyk fizykalny (jak
to proponowali pozytywici). Jzyki innych dyscyplin naukowych miay by przekadalne
albo redukowalne na/do jzyka fizykalnego.
Olbrzymie sukcesy poznawcze dyscyplin przyrodniczych w epoce nowoytnej spowodo
way, e nauka nie tylko usuna w cie religi, lecz take wysuna si na czoo wszelkiej
dziaalnoci wiedzotwrczej. W zwizku z tym uksztatowa si te specyficzny typ wiato
pogldu nauki zwany scjentyzmem. Akcentowa on, e nauka jest wyrnionym rodzajem
poznania, zdolnym wej w kontakt z rzeczywistoci empiryczn. Sdy naukowe dziki
odpowiednim metodom badania, intersubiektywnej kontroli i komunikowalnoci miay da
wa wiedz wiarygodn, pewn poznawczo, a nawet prawdziw. Nauka bya postrzegana
jako wyrocznia take w kwestiach politycznych, ideologicznych, a nawet moralnych.
Wielu historykw nauki czy idei wskazuje na fakt, e w wieku XIX dominowa ewolucjo
nistyczny paradygmat mylenia o wiecie (pocztki ktrego umiejscawia si jeszcze w owie
ceniu). Uczeni i filozofowie postrzegali rzeczywisto (zarwno przyrodnicz, jak i spoeczno
historyczn) w kategoriach: zmiany, rozwoju, postpu, cierania si przeciwiestw czy
prawidowoci. Dodatkowo w ewolucjonizm zosta jeszcze wzmocniony w po. wieku XIX
przez ewolucjonizm darwinowski, ktrego najwaniejsze aspekty te prbowano adaptowa
do zjawisk spoeczno-historycznych czy szerzej: kulturowych.
Zwolennicy ewolucjonizmu (zarwno w jego szerszej, jak i wszej wersji darwinowskiej)
respektowali w wikszoci metodologi pozytywistyczn i wiatopogld scjentystyczny.
Wiek XIX by wiadkiem narodzin wielu dyscyplin spoecznych: socjologii, antropologii,
psychologii czy historii kultury (gwatownie zacza si te rozwija powstaa w owieceniu
ekonomia). Ogromne sukcesy nauk przyrodniczych zarwno od strony teoretycznej, jak
i aplikacji praktycznych nie pozostay bez echa na gruncie nowo powstaych dyscyplin spo
ecznych czy ju istniejcej humanistyki (dalej obie te grupy dyscyplin bd ujmowane
wsplnie). Std, niezaprzeczalne osignicia przyrodnikw, wiksza dojrzao teore
tyczno-metodologiczna i zwizany z tym wszystkim duy presti w spoeczestwie spowo
doway, e cz uczonych humanistw skonna bya przejmowa odpowiednie wzorce teo
retyczno-metodologiczne od nauk przyrodniczych. Niebagateln te rol w tym procesie
odegray, jak si zdaje, przemiany spoeczne wwczas zachodzce zwizane z upadkiem
feudalizmu, upowszechnianiem si kapitalistycznej, wolnorynkowej gospodarki i tworze
niem si spoeczestwa masowego. Zaistniaa tedy potrzeba nowego typu wiedzy o nowo
26|

Interne t Nauka Historia

powstaych zjawiskach spoecznych, wiedzy, ktra by je tumaczya, wyjaniaa i przewidy


waa ich dalszy kierunek rozwoju. Dlatego te instytucje pastwowe nie szczdziy naka
dw na finansowanie orodkw naukowych czy katedr uniwersyteckich zajmujcych si
owymi zjawiskami modernizacyjnymi. I tutaj rwnie wydawao si, e odpowiednie wzorce
z nauk przyrodniczych bd najoptymalniejsze do tych zada: tworzenie modeli, szukanie
praw i prawidowoci, zasad rozwoju itp.
Naturalizm w naukach spoeczno-humanistycznych bdzie wystpowa (jak to najcz
ciej si przedstawia w literaturze przedmiotu) w dwch wariantach: ontologicznym i meto
dologicznym.
Naturalizm ontologiczny zakada, e zjawiska kulturowe (spoeczne, historyczne itp.) s
czci wiata przyrody (natury) albo jej szczeglnym przypadkiem. Pociga to za sob zwy
kle odpowiedni dyrektyw/y badawcz/e, ktra/e postuluje/, aby w badaniu zjawisk kultu
rowych opiera si na takich samych procedurach badawczych, jakie obowizuj w przyro
doznawstwie. I to jest stanowisko naturalizmu metodologicznego. Mamy wic w przypadku
opcji naturalistycznej proces redukcji kultury do natury. Czsto nie jest to redukcja bezpo
rednia tylko bardziej porednia. Tym ogniwem porednim jest zazwyczaj psychologia (ten
jej nurt zorientowany neurofizjologiczne). Jej prawa (np. mylenia) s nastpnie redukowa
ne do praw biologii.
Zatem klasyczny naturalizm w wersji ontologicznej bdzie, na gruncie humanistyki, naj
czciej zakada: a) ewolucjonistyczn wizj wiata (np. trzy stadia dziejw ludzkoci Com
ta, marksowska teoria formacji, metafora spoeczestwa jako organizmu, jak to proponowa
Spencer, Morgana teoria rozwoju rodziny, wasnoci prywatnej i pastwa, Frazera logika
mylenia, b) bdzie preferowa zaoenie o jednolitoci natury ludzkiej, c) bdzie postulowa
jedno wiata przyrody i kultury (w przypadku tej ostatniej te szuka si okrelonych praw
o podou przyrodniczym lub/i psychologicznym jako szczeglnym przypadku praw przy
rodniczych)
W klasycznym naturalizmie metodologicznym: a) buduje si teorie, modele i systemy
zawierajce ewolucjonistyczne zwykle prawa czy prawidowoci, b) fakty kulturowe bd
spoeczne traktuje si obiektywistycznie jako istniejce niezalenie od podmiotu pozna
jcego, c) gosi si postulat empirycznej weryfikacji twierdze i faktw, d) ulubionymi me
todami badawczymi s metoda genetyczna i porwnawcza (np. rnych stadiw rozwoju).
W ogle dominuje tu metodologia pozytywistyczna. Ponadto, opcje naturalistyczne na
gruncie humanistyki te preferuj/y wiatopogld scjentystyczny.

|27

Andrzej Radomski

Na przeomie XIX i XX wieku dokonay si istotne przeobraenia na gruncie filozofii, lite


ratury i praktyki artystycznej. Narodzia si filozofia ycia (Nietzsche, Bergson). Pojawia
si literatura modernistyczna (poczwszy od Prousta). W sztuce zaczy ksztatowa si ten
dencje awangardowe (kubici, futuryci, surrealici, a nastpnie dadaici). W wyniku prac
Einsteina i Planca zaczynaa si przebudowa fizyki. Dominujcy paradygmat newtonowski
ustpi miejsca relatywistyczno-kwantowemu. Na pozytywizmie i scjentyzmie pojawiy si
istotne rysy. Zaczynay si ksztatowa nowe metodologie (antypozytywistyczne) i ideologie
(antyscjentystyczne).
Owe przemiany miay niebagatelny wpyw na humanistyk i dyscypliny spoeczne. Re
wolta przeciw naturalizmowi rozpocza si (jak si powszechnie przyjmuje) na gruncie
humanistyki niemieckiej i bya zwizana z takimi postaciami, jak: Windelband, Dilthey Ric
kert, Weber i nieco pniej Cassirer. W pewnym sensie grunt do tego zosta ju przygotowa
ny przez klasyczny XIX wieczny historyzm niemiecki (np. romantyczny).
Windelband i Rickert zdecydowanie zaczli przeciwstawia (w ramach nauk empirycz
nych) nauki przyrodnicze i nauk o kulturze. Nauki przyrodnicze bowiem tworz pojcia
oglne i formuuj prawidowoci. S z tego wzgldu naukami nomologicznymi (nomote
tycznymi). W humanistyce natomiast (tu czerpali obserwacje z historiografii) dominuje
tworzenie poj indywidualizujcych podkrelajcych indywidualno i szczeglno opi
sywanych zjawisk czy faktw. Dyscypliny te s wic idiograficzne 44.
Przedmiotem zainteresowa humanistyki jest, wedug wzmiankowanych badaczy, wiat
kultury, ktrego nie mona jednake zredukowa do wiata przey psychicznych (jak
chcia jeszcze Dilthey), ani tym bardziej do prawidowoci przyrodniczych. Podobne pogl
dy zaczynaj te zwycia na gruncie innych dyscyplin humanistycznych. Najbardziej
uwidocznio si to na terenie antropologii kulturowej i spoecznej. Odrzucono tu koncepcj
jednej oglnoludzkiej kultury (Boas) i jednej natury ludzkiej (Levy-Bruhl). Pojawi si rela
tywizm i postulat bada terenowych, za pomoc ktrych mona by bada swoisto kadej
kultury.
Istotny przeom nastpi take w ramach bada socjologicznych (socjologia kultury).
Tacy badacze, jak Weber czy Znaniecki ufundowali tzw. socjologi rozumiejc. Jej punktem
wyjcia jest okrelone pojmowanie kultury jako zjawisk czy obiektw wyposaonych
w sens i znaczenie. w sens i znaczenie jest nadawany przez ludzi, ktrzy respektuj domi
nujce w danym miejscu i czasie ponad jednostkowe reguy kulturowe. Kady przedmiot ba

44

A. Paubicka: Przedteoretyczne postaci historyzmu, Warszawa-Pozna, 1984, s. 85-86

28|

Interne t Nauka Historia

dania humanistycznego istnieje tak (powie Znaniecki), jak zosta ukonstytuowany w dziaa
niu i dowiadczeniu ludzi, ktrzy nadali mu okrelone cechy i waciwoci45.
Nowe pojmowanie kultury, jako gwnego przedmiotu poznania dyscyplin humani
stycznych pocigna za sob stworzenie nowej metodologii bada. A wic ju nie wyja
nianie w oparciu o prawa, przewidywanie czy szukanie naturalnych prawidowoci, ktre
by byy wsplne wszystkim osobnikom tylko mudne badania terenowe lub/i rdowe
majce pozwoli na zrekonstruowanie dominujcych w ramach danych spoecznoci regu
kulturowych (wartoci, sensw i znacze, konfiguracji, kodw itp.). Podstawow kategori
metodologiczn staje si: rozumienie majce na celu uchwycenie owych niepowtarzal
nych sensw i znacze zwizanych z kadym dziaaniem, obiektem czy wytworem. Jed
nym sowem ludzkie czynnoci lub/i efekty owych czynnoci traktowane s nie jako zjawi
ska naturalne (dziaania praw biologicznych bd psychologicznych) tylko jako wytwr
autonomicznej sfery, czyli kultury, ktre trzeba zrozumie w powyej zaprezentowanym
znaczeniu.
To podejcie do bada na gruncie humanistyki bdzie kontynuowane przez kolejne
orientacje typu: fenomenologia, semiotyka, hermeneutyka pofenomenologiczna, antropo
logia kognitywistyczna, interpretatywna czy psychologi humanistyczn.
Ponadto, w ramach teorii krytycznej rozwijanej przez szko frankfurck, zacznie si
gosi pogldy o radykalnie odmiennych celach nauk przyrodniczych i dyscyplin humani
stycznych. Nauka w mniemaniu frankfurtczykw to dziaalno regulowana okrelonymi
interesami spoecznymi. Nie ma wic poznania bezinteresownego, obiektywnego. Nauki
przyrodnicze maj realizowa (poprzez poznanie analityczno-empiryczne) interes techno
logicznego wadania nad przyrod i spoeczestwem. Z kolei dyscypliny humanistyczne
(hermeneutyczne i krytyczne) miayby suy odpowiednio: interesowi wolnej od zakce
komunikacji oraz interesowi emancypacyjnemu od narzucanych przez spoeczestwo war
toci i wzorw46. Mamy tu wic ju do czynienia z antyscjentyzmem i z now rol humani
styki w spoeczestwie.
Zatem, antynaturalizm w wersji ontologicznej bdzie utrzymywa, e przedmiotem po
znania dla dyscyplin humanistycznych bdzie wiat kultury pojmowany jako odrbna
(wrcz realnie istniejca) sfera, ktra nie daje si zredukowa do wiata przyrodniczego.

45

F. Znaniecki: Narzdzie rozumienia: wspczynnik humanistyczny, [w]: A. Mencwel (red.), Antropologia


kultury, cz. 1, Warszawa, 2000, s. 561

46

A. Radomski: Kultura Tekst Historiografia, Lublin, 1999, s. 140

|29

Andrzej Radomski

Antynaturalizm metodologiczny bdzie akcentowa, e specyfika rzeczywistoci kulturo


wej wymaga stosowania odrbnych przez humanistyk procedur metodologicznych w po
rwnaniu z przyrodoznawstwem. Najczciej s to: rozumienie, (jeli wyjanianie to gw
nie przyczyno-skutkowe) idiografizm, faktografizm i historyczne generalizacje, ujmowanie
dziaa ludzkich jako czynnoci wiadomych i racjonalnych w przeciwiestwie do zjawisk
przyrodniczych, ktre nie maj charakteru ani wiadomego ani celowego.
W dobie obecnej nie znikny kontrowersje zwizane z podstawami teoretyczno-metodo
logicznymi poszczeglnych dyscyplin naukowych, ani kwestie wiatopogldowe zwizane
z nauk. Co wicej, pojawiy si nowe wtki, a take mamy do czynienia ze swoist ofensy
w humanistw w stosunku do przyrodnikw, ktra wie si z toczon od pewnego ju
czasu debat postmodernistyczn. Reakcj na postmodernizm humanistw czepiajcy si
rwnie przyrodoznawstwa jest zwarcie szeregw przez to ostatnie. Najnowszym tego przy
kadem jest przyrodnikw kontrprojekt (wobec roszcze humanistycznych postmoderni
stw), ktry nazwany zosta ide: Trzeciej Kultury. I tym zagadnieniom zostanie powicony
niniejszy fragment.
Debata postmodernistyczna, ktra toczona jest w nauce i filozofii od kilkudziesiciu ju
lat (w Polsce od lat 90-tych XX w.) dokonaa istotnych zmian w myleniu o praktyce nauko
wej. Wywoali j gwnie filozofowie i przedstawiciele dyscyplin humanistycznych, a wcze
niej jeszcze artyci. Jednym z jej zasadniczych celw bya dekonstrukcja podstaw, na ja
kich oparta bya dotychczasowa zachodnia kultura, filozofia, sztuka i oczywicie nauka.
Grunt do niej zosta ju przygotowany przez liczne tendencje antyscjentystyczne w XXwiecznej kulturze i rne orientacje tzw. krytycznego modernizmu (np. szkoa frankfurcka,
hermeneutyka, nurt historyczny w filozofii nauki, socjologia wiedzy, zwrot lingwistyczny
zwaszcza po pnym Witgensteinie).
W szczeglnoci postmodernizm zakwestionowa podstawowe wartoci modernistyczne
swymi korzeniami nawizujce do owiecenia albo jak chc niektrzy do Kartezjusza jesz
cze. Byy/s to: wiara w Rozum i jego racjonalno, idea postpu, kult filozofii i nauki w kul
turze zachodniej, fundamentalizm, tosamo, prawda i uniwersalizm. Postmodernizm nie
ufnie spoglda na wszelkie caoci, na wielkie systemy wiatopogldowe czy ideologiczne
(tzw. metanarracje) narzucajce obraz wiata i krelce wielkie idee, do ktrych osignicia
winna zda caa ludzko.
Rzecznicy postmodernizmu wskazuj na historyczny i lokalny charakter wszelkiej wie
dzy. Uwaaj, e nie sposb wej w jakikolwiek kontakt z rzeczywistoci i odkry jej np.
podstawy bd prawa. S zatem nieufni wobec koncepcji przedstawiania wiata jak dawa
30|

Interne t Nauka Historia

a klasyczna filozofia i nauka. Wszelka nasza wiedza, twierdz, jest konstruktem, za pomoc
ktrego realizujemy nasze okrelone cele: etyczne, estetyczne, polityczne czy praktyczne.
Nie ma wic ona charakteru racjonalnego. Nie jest te ona realistycznym i prawdziwym ob
razem wiata. Te kategorie odsyaj do lamusa. Co najwyej posuguj si pojciem prawdy
wytwarzanej.
Postmodernici kreuj wizj nowej kultury postmetafizycznej, postchrzecijaskiej, post
filozoficznej i postnaukowej: bez fundamentw, walk wiatopogldowych, otwart i liberal
n. Propaguj polityk rnicy, pluralizmu, relatywizmu i dialogu. Preferuj lokalne narra
cje bez jakichkolwiek ambicji uprawomocniajcych. Nie przyznaj szczeglnej rangi
adnemu rodzajowi wiedzy. Filozofia, religia, sztuka i nauka maj u nich rwny status. S
podejrzliwi wobec autorytetw. Opowiadaj si za autokreacj jednostek spod wadzy uni
wersaliw i wszelkich innych ogranicze.
Postmodernizm (uwaa si powszechnie) jest wytworem artystw, humanistw i lewicu
jcych filozofw przede wszystkim: francuskich i amerykaskich. Wpywa to na goszone
przez nich pogldy dotyczce nauki w tym opozycji: humanistyka a przyrodoznawstwo.
Przede wszystkim, nauka jest dla postmodernistw produktem kulturowym podobnie
jak i inne wytwory. W swej obecnej postaci zostaa ona uksztatowana przez czasy nowoyt
ne, argumentuj. Std nie moe ona posiada jakich szczeglnych waciwoci poznaw
czych w porwnaniu z innymi rodzajami wiedzy ludzkiej. Nie dostarcza ona wiedzy ade
kwatnej, uniwersalnej i ponadczasowej. Jest raczej narracj, dyskursem czy gr jzykow
okrelon przez dan kultur, w ktrej jest tworzona. Dla wielu jest specyficznym tworem
zachodnich spoeczestw. Wymowne niech bd pogldy jednego z gwnych przedstawi
cieli postmodernizmu J.F. Lyotarda:
nauka gra swoj wasn gr, ale nie moe legitymizowa innych gier jzykowych. Wymyka si
jej np. gra preskrypcji. Ale nade wszystko nie moe legitymizowa samej siebie, jak zakadaa
spekulacja47.

Postmodernici duo energii powicili ujawnieniu podstaw, na ktrych jest ona wspar
ta. Inspiracje znaleli ju u klasycznych filozofw podejrze takich jak: Marks, Nietzsche
czy Scheler. Poczwszy od lat 60. XX wieku, nastpia istna eksplozja ukazywania politycz
nych, spoecznych, gospodarczych, historycznych no i kulturowych, rzecz jasna, uwarunko
wa tworzenia i rozwoju wiedzy naukowej. Poststrukturalici francuscy, neopragmatyci
amerykascy, historycznie zorientowani filozofowie i metodolodzy nauki, edynburska szko
a socjologii wiedzy czy antropologia wiedzy podkopali dotychczasowe modernistyczne wy
obraenia: czym jest nauka i produkowane przez ni sdy. Dziki ich dziaalnoci nauka zo
47

J. F. Lyotard: Kondycja ponowoczesna, tum. M. Kowalska i J. Migasiski Warszawa, s. 116

|31

Andrzej Radomski

staa zdetronizowana (wraz z filozofi zreszt) jako wyrniony rodzaj wiedzy ludzkiej. Co
wicej, oskarono j o suenie totalitarnym praktykom, etnocentryzm, wspieranie koloniali
zmu i kultury patriarchalnej (na ten ostatni element zwracay uwag badaczki feministycznogenderowe). Jeden z ojcw duchowych postmodernizmu Paul K. Feyerabend tak o niej pisa:
[...] kultury pozbawione nauki, pozanaukowe sposoby postpowania potrafi si wybroni same
i naley im na to pozwoli, jeli takie jest yczenie ich przedstawicieli. Nauk naley chroni
przed ideologiami, a spoeczestwa, zwaszcza spoeczestwa demokratyczne, naley chroni
przed nauk [...] W systemie demokratycznym instytucje naukowe, programy badawcze i pro
pozycje naukowe naley zatem podda kontroli publicznej; pastwo i nauka powinny by roz
dzielone, tak jak rozdzielono pastwo i instytucje religijne, a wynikw uzyskanych przez nauk
powinno si naucza jako jednego spord wielu pogldw [...] nauka zachodnia stworzya do
td najskuteczniejsze narzdzia mierci [...] Nauka przodujcego wiata jest jedn spord
wielu; utrzymujc, e jest czym wicej, powodujemy, e przestaje by ona narzdziem bada,
a staje si polityczn grup nacisku48.

Z kolei feministki i badaczki genderowe dodaway:


w szczytowym momencie walki ruchu feministycznego o odebranie kobiet przyrodzie i danie
ich kulturze, socjobiolodzy, popierajce ich media oraz politycy Nowej Prawicy poczyli si
w kulturowym i politycznym wysiku, aby zawrci je tam, skd przybyy 49.

Zdaniem postmodernistw dyscypliny humanistyczne s uwikane w polityk. Kade do


ciekanie na temat spoeczestwa czy historii odbywa si w jakiej perspektywie teoretycznej
szerzej kulturowej i jest zaangaowane w obron okrelonych wartoci etycznych, este
tycznych, bd takiej a nie innej koncepcji adu spoecznego. Humanici niczego nie odkry
waj ani nie rekonstruuj. W badaniach humanistycznych zanika opozycja podmiot
przedmiot. Przedmiot badania (podobnie jak i dane empiryczne) jest kreowany przez
respektowane pord badaczy przekonania na temat wiata i czowieka, ktre to s narzu
cane przez dominujc kultur. Podobnie kreowany jest i sam podmiot, ktry nie moe
wej w kontakt z tzw. rzeczywistoci empiryczn bez porednictwa kultury. Kultura jest
form wadzy (jak zwyk mawia Foucault) kreujc wszelkie podmioty i byty badane na
stpnie przez nauk. Zatem, w ujciu postmodernistycznym, dyscypliny humanistyczne
konstruuj wiedz o kulturze. To spostrzeenie znajduje swj wyraz w terminologii stoso
wanej przez najradykalniejszych postmodernistw opisujcych praktyki w akademickiej
humanistyce. Zamiast rzeczywistoci pojawia si tekst, poza ktrym nic nie ma jak gosi
Derrida. Zamiast badania mwi o pisaniu (kultury, historii, spoeczestwa, przyrody); za
miast rekonstrukcji wol mwi o konstrukcji. Opis, przedstawianie czy analiza ustpuje
miejsca niekoczcej si interpretacji.

48

P.K. Feyerabend: Przeciw metodzie, tum. S. Wiertlewski Wrocaw, 1996, s. 8-12

49

Hilary Rose: Love, Power and Knowledge, Cambridge, 1994, s. 19

32|

Interne t Nauka Historia

Postmodernista powinien zajmowa si zjawiskami jednostkowymi i niepowtarzalnymi.


Zdaniem rzecznikw tego nurtu postmodernistyczne narracje tworzone przez humanistw
winny by wielogosowe i dialogiczne (badacz miaby by tylko jednym z autorw). Ich pod
staw powinna by autorefleksja nad wasnym uwikaniem w kultur i osobiste dowiad
czanie rzeczywistoci. Wsptwrc takich narracji winni by take informatorzy dostarcza
jcy materiau empirycznego. Idealna narracja to taka, ktre nie posuguje si adn
konkretn metod, i zawiera punkty widzenia rnych aktorw. Najdoskonalsz postaci
zrozumienia przedstawicieli innych kultur np. moe by ich pene niezrozumienie, a wia
dectwem autentycznoci dialogu moe by jego niezrozumienie dla zachodniego czytelni
ka50.
W efekcie postmodernistycznej debaty otrzymujemy obraz humanistyki zrwnujcy j
niemale z praktyk artystyczn, a przedstawicieli akademickiej humanistyki z pisarzami!
Jeszcze do niedawna pisze Cliford Geertz (ojciec antropologii postmodernistycznej) pro
pozycja, by traktowa fenomeny kulturowe jako systemy znaczce, budzia wiksz ni
obecnie trwog przedstawicieli nauk spoecznych skonnych do alergicznego reagowania na
wszystko, co literackie bd niecise51. Wielu badaczy ycia spoecznego, zauwaa, zanie
chao przestrzegania ideau wyjaniania wedug procedur naukowych na rzecz interpretacji
i studium przypadku. Nastpio zmcenie gatunkw. Niewykluczone, uwaa, e pojawi si
teoria kwantw wyraona wierszem lub biografia zapisana algebraicznie. Dzisiaj brak wy
ranej metody nie dyskwalifikuje ju humanistw i trudniej ju traktowa te dyscypliny
jako gorzej rozwinite nauki przyrodnicze. Nie musz ju oni, uwaa, naladowa fizykw,
gabinetowych humanistw czy wymyla jakiej nowe dziedziny rzeczywistoci, ktra su
yaby im za przedmiot bada52.
Jeszcze dalej idzie James Cliford. Pisze on:
Nowoczesna etnografia, nauka, ktra pretenduje do redukowania niespjnoci, miast je two
rzy, nie chce przyzna si do swych skadnikw surrealistycznych. Lecz czy kady etnograf
nie jest po trosze surrealist, tym, kto wymyla i tasuje na nowo skadniki rzeczywistoci? 53

Wobec wszystkich tego typu pogldw, jakie gosz postmodernici, nie dziwi stwier
dzenia o nadrzdnoci kultury wobec innych bytw, ktre ta wanie kultura ma powoywa

50

M. Luba: Rozum i etnografia. Przyczynek do krytyki antropologii postmodernistycznej, Krakw, 2003, s. 188189

51

C. Geertz: Wiedza lokalna, tum. D. Wolska, Krakw, 2005, s. 13-14

52

Ibidem, s. 30-31

53

J. Clifford: Kopoty z kultur, Warszawa, 2000, s. 163

|33

Andrzej Radomski

do ycia, a take konstruowa wiedz o nich. Jako przykad przytoczmy wypowied znane
go polskiego filozofa kultury Andrzeja Szahaja:
refleksja na temat kultury stanowi najwaniejszy fragment rozwaa humanistycznych, albo
wiem przekonania o charakterze kulturowym determinuj z jednej strony przedmiot badania
humanistyki (szerzej caej nauki), z drugiej za jej metod, a nadto jeszcze pozwalaj lepiej
zrozumie charakter lansowanych w kulturze europejskiej rozwiza politycznych. W tej per
spektywie historia oraz teoria kultury uzyskuje status (meta)nauki podstawowej, nadrzdnej
(poznawczo) nie tylko wobec humanistyki, ale take przyrodoznawstwa. Kady bowiem przed
miot docieka naukowych jest w ostatecznoci wynikiem konstrukcji kulturowej 54.

Reakcj na totalitarne zapdy postmodernistycznej humanistyki postulujcej swoisty


rodzaj redukcji przyrodoznawstwa do dyscyplin humanistycznych i spoecznych jest m.in.
idea Trzeciej Kultury, ktra zostaa w latach 90. XX stulecia wysunita przez grono czoo
wych badaczy przyrody gwnie z krgu anglosaskiego. W jej ramach proponuje si alter
natywne opowieci o kulturze odwoujce si do najnowszych odkry w przyrodoznaw
stwie. I tu ju nie ma mowy o sprowadzaniu natury do kultury.
Z punktu widzenia wspczesnego naturalizmu czowiek jest tworem biologii, podobnie
i jzyk. Przepis na czowieka jest zawarty w kodzie zwanym DNA. Mzg czowieka jest ma
szyneri, ktra przetwarza wszystkie dane do napywajce z tzw. otoczenia wewntrzne
go, jak i zewntrznego (rodowisko). Dziki jzykowi wiele informacji moe by przekazy
wanych drog pozagenetyczn. I w zbir mona m.in. nazwa kultur. Tak wic kultura nie
jest tu rozumiana jako samoistny, realny byt, ktry ksztatuje czowieka i jego wiat. Dane
(kulturowe) s/musz rwnie by interpretowane przez mzg rozumiany co na ksztat
programu komputerowego. Jego budowa (poczenia neuronw) decyduj o sposobach po
strzegania, odbiorze danych zmysowych, ksztacie interpretacji i wydawanych poleceniach,
a take zachowaniu (w tym ostatnim przypadku wan rol odgrywaj te i inne czynniki
biologiczne, np. hormony, czy neuroprzekaniki).
Poczwszy te od drugiej poowy XX stulecia metody wypracowane przez przyrodoznaw
stwo i nauki inynieryjno-techniczne s stosowane (i to niekiedy owocnie) w dociekaniu
rnych amigwek odnoszcych si do historii i zjawisk spoecznych:
Po matce wszyscy dziedziczymy gromadk genw mitochondrialnych: mtDNA [...] mczyni
za sw msko, czyli gen SRY, otrzymuj w spadku po ojcu wraz ze sporym kawakiem chro
mosomu, ktry jak powiadaj genetycy, nie koniuguje, a zatem zachowuje sw niezmienn se
kwencj [...] W tych dwch rodzajach DNA (mtDNA i chromosomie), dziki temu, e pozostaj
one zasadniczo niezmienne przez tysice lat, zapisana jest historia ludzkich rodw 55.
54

A. Szahaj, Zniewalajca moc kultury, Toru, 2004, s. 8

55

Krzysztof Szymborski: Biedni ci faceci, w: Polityka, nr 20, 2008, s. 88

34|

Interne t Nauka Historia


12 grudnia rozszyfrowana zostanie prawdopodobnie kolejna tajemnica historii. Jeszcze do nie
dawna historycy sdzili, e nigdy nie dowiemy si, czy w yach Tutenhamona, ktry panowa
w Egipcie 3300 lat temu, rzeczywicie pyna krlewska krew. Naukowcy maj zamiar porw
na jego DNA z kodem genetycznym jego rzekomego dziadka [...] Testy genetyczne na mu
miach otwieraj zupenie nowy rozdzia w badaniach historii staroytnego Wschodu 56.
Naukowcy zbadaj DNA szcztkw znalezionych przed omioma miesicami w katedrze w.
Jana Ewangelisty w Kwidzynie. Najprawdopodobniej s to szkielety XIV-wiecznych wielkich
mistrzw krzyackich [...] Wprawdzie naukowcy nie dysponuj szcztkami krewnych rycerzy,
by przy porwnaniu moc potwierdzi tosamo danego osobnika, ale badanie DNA dostarczy
im wielu danych np. o skonnociach do konkretnych chorb czy pochodzeniu etnicznym,
ktre mog pomc w identyfikacji57.

Jak widzielimy ktnie naturalistw z antynaturalistami koncentroway si gwnie na


tym: 1) ktra sfera rzeczywistoci (natura czy kultura) jest podstawow form bytu, a ktra
jest pochodn tego bytu podstawowego. Inaczej mwic: ktr sfer mona zredukowa do
drugiej? 2) ktre metody badawcze powinny mie charakter uniwersalny w nauce: naturali
styczne czy antynaturalistyczne?
W dalszym cigu chciabym zaprezentowa argumenty stanowiska, ktre stara si uni
ka, a nawet i usuwa kontrowersje bdce powodem wspomnianych ktni. Jak zatem
spr naturalistw z antynaturalistami przedstawia si z punktu widzenia pragmatystw,
a mwic cilej neopragmatystw?
Klasyczny pragmatyzm amerykaski zrodzi si w kocu wieku dziewitnastego i by
zwizany z takimi postaciami, jak James, Pierce i nieco pniej Dewey. Ja bd nawizywa
do jego wspczesnej postaci reprezentowanej przez Qinea, Putnama, Sellarsa, Fisha,
a przede wszystkim przez Davidsona i Rortyego.
Mimo pewnych rnic neopragmatyci respektuj okrelone przekonania dotyczce
wiata, filozofii, wiedzy czy nauki. Ich postawa jest: a) antyplatoska uwaaj, e pewne
tradycyjne tematy filozoficzne ju si przeyy i mona je porzuci (w szczeglnoci te doty
czce zagadnie metafizycznych, jak prawda na przykad), b) antyesencjalistyczna zga
dzaj si, e nie istnieje co takiego jak istota rzeczywistoci, natury, jani czy czowieka
tylko jej takie a nie inne opisy, c) antyfundamentalistyczna w tym punkcie sdz, e nie
da si sformuowa sdw, ktre by mogy stanowi fundament kultury, filozofii czy nauki,
d) antyreprezentacjonistyczna wszelka wiedza nie odzwierciedla wiata tylko ludzkie po
trzeby, ma wic charakter instrumentalistyczno-nominalistyczny.
Nauka, zdaniem pragmatystw, nie jest adnym wyrnionym rodzajem wiedzy ludzkiej.
Nie koresponduje ona z rzeczywistoci. Jest natomiast narzdziem sucym do radzenia
56

Badania DNA Tutenhamona, w: www.Egipt.amra.pl

57

Zakon Rycerzy wityni, w: www.onet.pl

|35

Andrzej Radomski

sobie z rzeczywistoci. Jedne sdy przedkadamy nad inne wtedy, gdy za ich pomoc lepiej
(skuteczniej) radzimy sobie z rzeczywistoci 58. Mylenie o wiecie jest zdeterminowane
przez jzyk. Nie da si wyj poza jzyk ku jakiemu innemu wiatu. Istnienie takiego zaczy
na by ju niezrozumiae podobnie jak pojcie prawdy, jako korespondencji sdw z rzeczy
wistoci.
Uczony pragmatysta rezygnuje z tradycyjnego sownika nauki, w szczeglnoci z rnych
opozycji typu: podmiot-przedmiot, teoria-dowiadczenie, analityczne-syntetyczne, pozr
istota, empiryzm-racjonalizm, naukowe-nienaukowe itp.
W pragmatyzmie zaciera si granice midzy rnymi dyscyplinami, np. midzy humani
styk a przyrodoznawstwem. Co wicej, zaciera si granice midzy rnymi dziedzinami
ludzkiej aktywnoci, np. midzy nauk a sztuk czy nauk a literatur. W teorii poznania
krluje tzw. epistemologia znaturalizowana.
Z punktu widzenia interesujcej nas problematyki kulturowej wane s pogldy neo
pragmatystw dotyczce jzyka. Tote w dalszym cigu przedstawi pogldy na jzyk Da
vidsona i Rortyego jako charakterystyczne dla myli neopragmatycznej.
Donald Davidson uchodzi za twrc hermeneutyki (teorii interpretacji), ktrej podsta
w jest tzw. fizykalny monizm anomijny. Rorty natomiast przyjmuje zasadnicze cechy tej
davidsonowskiej koncepcji nazywa j jednak nieredukcyjnym fizykalizmem.
Davidson uwaa, e tzw. zdarzenia mentalne (przekonania, pragnienia itp.) s zdarzeniami
fizycznymi, a nie jakimi pararelnymi zjawiskami psychicznymi (czy jakimikolwiek innymi).
Pisze on:
Monizm anomalny [...] gosi, e wszystkie zdarzenia s fizyczne, odrzuca jednak tez, [...] i
mona poda czysto fizykalne wyjanienia zdarze mentalnych [...] Taki agodny monizm, nie
szukajcy oparcia ani w prawach korelujcych, ani w oszczdnoci pojciowej, nie zasuguje,
jak si wydaje, na miano redukcjonizmu i w adnym razie nie inspiruje postawy nic wicej
jak (skomponowanie Kunst der Fuge nie byo niczym wicej, jak zoonym zdarzeniem zacho
dzcym w ukadzie nerwowym itp.)59.

Hermeneutyka Davidsona zakada, w zwizku z tym, specyficzne rozumienie jzyka.


Niech zilustruj to jego sowa. Davidson pisze:

58

R. Rorty: Konsekwencje pragmatyzmu, tum. M. Szczubiaka, Warszawa, 1998, s. 11

59

D. Davidson, Eseje o prawdzie, jzyku i umyle, tum. B. Stanosz, Warszawa, 1992, s. 174-75

36|

Interne t Nauka Historia


nie istnieje aden taki przedmiot jak jzyk [...] Nie istnieje przeto adna tego rodzaju rzecz, kt
rej mona si uczy albo ktr mona wada. Musimy zrezygnowa z idei wsplnej struktury,
ktr uytkownicy jzyka opanowuj, a nastpnie stosuj do poszczeglnych przypadkw 60.

Jzyk jest zatem dla Davidsona wypowiadaniem okrelonych dwikw i znakw.


Takie rozumienie jzyka powoduje okrelone konsekwencje. Davidson jako anomijny
monista odrzuca (tak jak to uczyni wczeniej Qine cho nie do koca konsekwentnie)
pojcie znaczenia, odniesienia przedmiotowego i prawdy rozumianej jako korespondencja
danych sdw z jak rzeczywistoci pozajzykow. Jest to rwnie konsekwencj odrzu
cenia przez niego empiryzmu, a mianowicie tej jego pozostao, ktr Qine okreli (i re
spektowa jeszcze): jako dualizm treci (empirycznej) i schematu pojciowego.
Donald Davidson radykalizuje stanowisko Qinea w ten sposb, e cakowicie usuwa
pojcie dowiadczenia ze swojego sownika filozoficznego (w kadym razie uywa go nie
oficjalnie) nie widzc dla tej kategorii adnej poytecznej roli do odegrania (a do kopo
tliwego w stosowaniu). Pisze on: dualizm analityczne-syntetyczne (podway ju go Q
ine) to dualizm zda, z ktrych jedne s prawdziwe (lub faszywe) zarwno na mocy
znaczenia, jak i treci empirycznej (s to zdania syntetyczne przyp. A.R.), podczas gdy
inne s prawdziwe (bd faszywe) wycznie na mocy znaczenia, nie posiadajc adnej tre
ci empirycznej (s to, jak wiadomo, zdania analityczne przyp. A.R.). Odrzucajc ten du
alizm, rezygnujemy z koncepcji znaczenia, ktra si z nim wie, ale nie musimy wyrzeka
si idei treci empirycznej: jeli zechcemy, moemy utrzymywa, e wszystkie zdania maj
tre empiryczn. Tre empiryczna wyjaniana jest z kolei przez odwoanie si do faktw,
wiata, dowiadczenia, wrae, caoci dozna zmysowych, czy co podobnego. Znaczenia
utoroway nam drog dla mwienia o kategoriach, organizujcej strukturze jzyka i tak da
lej; mona jednak, jak widzielimy zrezygnowa ze znacze i analitycznoci zachowujc
ide jzyka jako ucielenienie schematu pojciowego. W ten sposb, zamiast dualizmu
analityczne-syntetyczne otrzymujemy dualizm schematu pojciowego i treci empirycznej.
Bd utrzymywa, e ten drugi dualizm schematu i treci, systemu organizujcego i czego,
co wymaga zorganizowania, jest niezrozumiay i nie do obrony: jest on trzecim dogmatem
empiryzmu. Trzecim i, by moe ostatnim, gdy nie jest jasne, czy po jego odrzuceniu pozo
stanie cokolwiek wystarczajco charakterystycznego, by zasugiwa na miano empiryzmu.
Schematy pojciowe (jzyki), twierdzi, albo co organizuj (jak twierdzi jeszcze Qine
przyp. A.R.), albo czemu odpowiadaj, z czym harmonizuj (jak w: naruszajc dziedzictwo
nauki dla zharmonizowania go ze swymi doznaniami zmysowymi); inne przykady z dru
giej grupy to przewiduje, wyjania, jest zgodne (z trybunaem dowiadczenia). Pojcie orga
nizowania pojedynczego przedmiotu (wiata, przyrody) jest niejasne (uwaa), o ile przez ten
60

D. Davidson, A Nice DerangementA, w, Truth and Interpretation, [w:] E. LePore (red.), New York, 1986,
s. 446

|37

Andrzej Radomski

przedmiot nie rozumie si czego, co skada si z in


nych jeszcze przedmiotw. Kto, kto postanawia zor
ganizowa szaf, rozmieszcza w niej rzeczy. Gdyby
mu powiedziano, aby zorganizowa nie paszcze i ko
szule, ale sam szaf, byby dezorientowany. Na czym
polegaoby organizowanie Pacyfiku? zapewne na
wyprostowaniu jego brzegw, przemieszczeniu wysp
albo zgadzeniu ryb. Dowiadczenie (i jemu podobne,
to znaczy pobudzenia, doznania i dane zmysowe)
sprawia jeszcze inny, bardziej oczywisty kopot idei
organizowania. Jak bowiem mona uzna za jzyk
co, co organizuje tylko dowiadczenia, doznania, po
budzenia powierzchni bd dane zmysowe? Przecie
noe i widelce, tory kolejowe i gry, gwki kapusty
i krlestwa te wymagaj zorganizowania. Std Da
vidson proponuje wasne rozwizanie tych kopotw
(z dowiadczeniem i organizowaniem, czyli: treci em
piryczn i schematem pojciowym inaczej:
jzykiem). adna rzecz proponuje nie czyni zda
i teorii prawdziwymi: ani dowiadczenie, ani pobu
dzenia powierzchni, ani wiat. To, e dowiadczenie
jest takie, a nie inne, e nasza skra zostaa ogrzana
lub nakuta, e wszechwiat jest skoczony, oto fakty,
jeli chcemy mwi w ten sposb, ktre czyni zdania
i teorie prawdziwymi. Jeszcze trafniej mona to uj
nie odwoujc si do faktw. Pisze dalej:
zdanie Moja skra jest ciepa jest prawdziwe wte
dy i tylko wtedy, gdy moja skra jest ciepa. Nie ma
mowy o fakcie, wiecie, dowiadczeniu, czy wia
dectwie. Nasza prba opisania jzykw czy schema
tw pojciowych przy uyciu pojcia odpowiadania
pewnemu bytowi doprowadzia zatem do tej oto
prostej myli, e co jest akceptowalnym schematem
pojciowym lub teori, jeli jest prawdziwe. Kryte
rium schematu pojciowego, ktry rni si od na
szego, byoby zatem nastpujce: w duej mierze
prawdziwy, ale nieprzekadalny61.
61

Jedn z najwikszych zagadek historii byo


(jest?) pochodzenie Caunu Turyskiego.
Ptnem tym (przechowywanym obecnie w
Katedrze w Turynie) miao by owinite ciao
Chrystusa po jego ukrzyowaniu. Historycy
jednake wtpili w ten fakt. Nie potrafili jednak
go ostatecznie zweryfikowa. Alternatywna hi
poteza mwia, ze mamy do czynienia z fa
szerstwem przygotowanym najprawdopo
dobniej w XIV wieku. W kocu sprawy w swo
je rce wzili przyrodnicy. Pierwszym by chi
rurg Pierre Barber, ktry jeszcze w latach 30tych XX wieku przeprowadzi analiz anato
miczn ze ladw znajdujcych si na ptnie.
Intensyfikacja bada naturalistycznych nast
pia dopiero od roku 1978 kiedy Caun wysta
wiono na widok publiczny i wadze kocielne
udzieliy pozwolenie na badania z zastrze
eniem, e metody musz by nieinwazyjne.
Wwczas ptno poddano drobiazgowej anali
zie: fluorescencyjnej, mikroskopowej, bioche
micznej (badania DNA), mikrobiologicznej
(analiza pykw), fizycznej datowanie po
chodzenie za pomoc izotopu wgla C14 i
zrekonstruowano przypuszczalny wygld
czowieka, ciao ktrego zostao odcinite na
tym ptnie stosujc trjwymiarow grafik
komputerow. W wyniku powyszych zabie
gw udao si ustali, e 1) na ptnie leao
ciao mczyzny, 2) Caun by uszyty ok. roku
1350, a lady krwi pochodziy najprawdopo
dobniej ze zbrodni dokonanej na kim innym
oczywicie te w tym okresie. (informacje
zaczerpnite z filmu dokumentalnego: Jezus
Chrystus. Tajemnica Caunu turyskiego). Na
uwag zasuguje tu fakt, e te wszystkie re
zultaty byy moliwe dziki pracy: chirurga, ra
diologa, genetyka, mikrobiologa czy informa
tyka i ich procedur naturalistycznych. Rola
archeologow i historykw sprowadzaa si
gwnie do dostarczenia materiau wyjciowe
go i rnych zapiskw rdowych.

D. Davidson, O schemacie pojciowym, Literatura na wiecie, 1991, nr 5.

38|

Interne t Nauka Historia

Richard Rorty respektuje Donalda Davidsona pogldy na jzyk i komunikacj. Swe sta
nowisko w tym zakresie woli jednak okrela jako: nieredukcyjny fizykalizm. Jest to zwiza
ne z tym, e dla Rortyego tzw. zdarzenia mentalne i fizyczne to tylko dwie rne metody
opisu, wyjaniania czy interpretacji jednego i tego samego procesu. To, e posugujemy si
w yciu codziennym tymi obydwiema kategoriami, wynika przede wszystkim stad, e w pew
nych sytuacjach dobrze jest zakada, e mamy do czynienia ze zjawiskami mentalnymi
w innych za, e s one fizyczne. Po prostu o wszystkim przesdza skuteczno i efektywno
komunikacji (np. przewidywanie czyich zachowa). Rorty pisze:
Mamy nadziej, e fizjologia moe niekiedy przeledzi drog, jak przebywaj adunki elek
tryczne od momentu ich rozprowadzenia w moim mzgu do nerwowych pocze misni
w moim gardle, a tym samym sprawi, e na podstawie stanw mzgu bdziemy mogli prze
widzie, jakie sowa padn. Tymczasem dysponujemy ju przecie tak zwan psychologi na
iwn (kultur inaczej przyp. A.R.), wyjanieniem, ktre przewiduje moje dziaanie w oparciu
o wieo nabyte przekonanie traktowane cznie z moimi pozostaymi przekonaniami i pra
gnieniami62.

Rorty mianem fizykalisty okrela kogo, kto gotw jest zgodzi si, e kade zdarzenie da
si opisa w kategoriach miokrostrukturalnych (np. neurofizjologicznych stanw umysu),
w opisie odwoujcym si jedynie do czstek elementarnych; i e daje si ono wyjani po
przez odniesienie do innych w ten sposb opisanych zdarze 63. Nastpnie jednak stwierdza,
e:
[...] bycie fizykalist, w tym nieredukcjonistycznym ujciu, doskonale daje si pogodzi z twier
dzeniem, e prawdopodobnie ju zawsze bdziemy ju mwi o bytach mentalnych przekona
niach, pragnieniach i tym podobnych [...] Powiedzie, e zawsze bdziemy mwi o przekona
niach i pragnieniach, to tyle co stwierdzi, e psychologia naiwna prawdopodobnie pozostanie
najlepsz metod przewidywania kolejnych reakcji naszych przyjaci i znajomych. I prawdo
podobnie tylko to mona mie na myli, mwic: byty mentalne naprawd istniej 64.

Zatem z przytoczonych przed chwil opinii, wynika, e mona znie opozycj natura
lizm-antynaturalizm czy wrcz j zarzuci. Bdzie to zreszt zgodne z ogln tendencj cha
rakteryzujc neopragmnatyzm, czyli zacieranie rnic i opozycji. Dla pragmatysty pogldy
naturalistyczne i antynaturalistyczne bd tylko dwoma jzykami opisu w sumie tego sa
mego zjawiska. Co prawda zakada si tam, e istniej tylko zdarzenia fizyczne jednake
byty fizyczne (natura) i byty mentalne (kultura) s konstrukcjami jzykowymi. Nie mona
bowiem stwierdzi, jakie byty naprawd istniej i jakie maj cechy (neopragmatyzm jest
przecie stanowiskiem antyreprezentacjonistycznym i nominalistycznym). Pragmatyzm nie
zajmuje si kwesti statusu ontycznego natury i kultury. Nie zajmuje si wic problemem
redukcji jednego bytu do drugiego. Pragmatyci uwaaj bowiem, e teorie naturalistyczne
62

R. Rorty, Obiektywno, relatywizm i prawda, tum. J. Margaski, Warszawa, 1999, s. 173

63

Ibidem, s. 173

64

Ibidem, s. 174-175

|39

Andrzej Radomski

bd antynaturalistyczne to tylko jzykowe sposoby radzenia sobie z rzeczywistoci sta


wiajc nam opr w czasie rnych dziaa. Zatem jedne i drugie maj prawo obywatel
stwa w nauce bd poza ni z tego powodu, e w okrelonych zakresach s po prostu sku
teczne czy szerzej: uyteczne. Analogicznie przedstawia si sprawa z metodologiczn wersj
naturalizmu i antynaturalizmu. Mamy prawo uywa obu metodologii, uwaaj pragmaty
ci. Zarwno bowiem metody naturalistyczne, jak i antynaturalistyczne sprawdzaj si przy
wyjanianiu bd rozumieniu okrelonych problemw czy, jakby powiedzia Kuhn, rozwi
zywaniu rnych amigwek.
Argumenty pragmatystw z jednej strony s zbiene z twierdzeniami postmodernistw,
ktrzy uwaaj, e humanistyka bardziej przypomina sztuk, a np. historyk czy kulturo
znawca artyst. Postmodernizm take (jak i pragmatyzm) stawia na jednej paszczynie ta
kie formy dziaalnoci, jak nauka, sztuka czy publicystyka. W zwizku z tym posugiwanie
si opozycj: naturalizm-antynaturalizm nie ma, w przypadku humanistyki wanie, gb
szego uzasadnienia. Jest ono wyrazem bardziej zadufania przyrodoznawcw widzcych
prawdziw nauk w postaci: fizyki, chemii czy biologii i frustracji niektrych humanistw
prbujcych szuka alternatywnych metodologii (antynaturalistycznych) mogcych uza
sadni naukowo ich dyscyplin (czyli humanistyki) i zapewni w ten sposb im stosowny
presti, jak i wymierne korzyci, np. natury finansowej. Antynaturalizm, paradoksalnie bo
wiem, podtrzymuje tylko podzia na nauk i inne formy dziaalnoci wiedzotwrczej. Anty
naturalici widz swe dyscypliny (czyli humanistyk), mimo wszystko, w obrbie szeroko
rozumianej nauki.
Z drugiej jednak strony widzimy, w ostatnich kilkudziesiciu latach, bezprecedensow
inwazj metod i metodologii naturalistycznych w obszar humanistyki i nauk spoecznych.
Najbardziej jest to widoczne w przypadku archeologii, historii czy historii sztuki. Powodw
tego stanu rzeczy jest kilka. Ale najistotniejszym wydaje si by uyteczno i skuteczno
tych metod. Z ich pomoc mona zweryfikowa wiele hipotez (co wcale nie oznacza, e da
wiedz prawdziw), z ktrymi nie jest w stanie poradzi sobie antynaturalistyczny humani
sta. Co wicej, badania spoeczne z zastosowaniem metod naturalistycznych prowadz te
sami przyrodoznawcy, a humanici s tylko pomocnikami dostarczajcymi materiau (r
de, pozostaoci materialnych itp.).
W wiecie wirtualnej rzeczywistoci opozycja: naturalizm antynaturalizm te traci racj
bytu. Powd jest inny. Tu ju si nie bada tylko tworzy wiedz (informacj/e), przetwarza
si j/je, a nastpnie komunikuje bd gromadzi w bazach danych. Internet bowiem i w og
le caa cyberprzestrze wydaje/j si by transparentny/e. Nastaje tu zatem etap dziaalnoci
postnaukowej.
40|

Interne t Nauka Historia

Tradycyjna Humanistyka, Zbiorowa inteligencja, Nauka 2.0

ak napisaem w poprzednim fragmencie, Internet dokona olbrzymich przeobrae we


wszystkich ludzkich praktykach. I jest rzecz zadziwiajc, e najmniejsze zmiany zaszy
w praktyce naukowej, a zwaszcza w humanistyce, ktra nas tu szczeglnie interesuje.
Tymczasem moliwoci, jakie stwarza Web 2.0 i sterujca ni Kultura 2.0, zmieniaj
i to w sposb fundamentalny pojcie dziaalnoci naukowej (szerzej: wiedzotwrczej).
Nim jednak si tym zajmiemy, najpierw zostan ukazane cechy charakterystyczne humani
styki tradycyjnej istotne z punktu widzenia podejmowanej tu problematyki.
Nauka bya przez ostatnie kilkaset lat wyrnionym rodzajem wiedzy, swoist now re
ligi. We wspczesnym ponowoczesnym wiecie zdaje si ona traci sw uprzywilejowan
pozycj zwaszcza w aspekcie wiatopogldowym. Szczeglnie bolenie moe to by od
czuwane w ramach dyscyplin humanistycznych bd spoecznych, ktre przede wszystkim
funkcjonoway jako dostarczyciele/ki okrelonych przesanek wiatopogldowych bd
nawet produkoway cae wiatopogldy. Nauki innego typu (przyrodnicze, stosowane) do
starczaj okrelonych technologii std ich rola jeszcze bardziej wzrosa i to take (jak pi
saem wyej) w aspekcie wiatopogldowym.
Dyscypliny humanistyczne funkcjonoway zawsze gwnie w aspekcie pozatechnologicz
nym. Deklaratywnie, chciay poznawa wiat kultury czy, powiedzmy, wiat historii. Jed
nake w ramach wspomnianej ponowoczesnoci na porzdku dziennym jest kwestionowa
nie moliwoci poznawczych rnych dyscyplin dcych od wiekw do czego, co
nazywano: badaniem rnych fragmentw rzeczywistoci (w tym wypadku kulturowej). Po
jcie: badania czego, kogo itp. staje si pomau niezrozumiae. Problematyzowane bywa
stosowanie kategorii: kultury w nauce i (sic!) naukach o kulturze. Co wicej, tradycyjne
dyscypliny humanistyczne czy spoeczne zyskay gronych przeciwnikw w funkcji pisania
bd kreowania rzeczywistoci, a mianowicie: literatw, dziennikarzy i w ogle wiat me
diw.
Jest truizmem twierdzenie, e jednymi z wanych cech wiata pocztkw XXI wieku jest
to, e jest on oparty (jeli chodzi o praktyk polityczn) na: a) zasadach liberalnej demokra
cji, b) w wikszoci spoeczestw praktyka gospodarcza jest regulowana przez wartoci i re
guy wolnorynkowe. Inn cech, tym razem ju wiata zachodniego, jest to, e: c) staje si
on albo postuluje si, aby si sta (jak to kiedy wyrazi Jerzy Kmita) wiatem bez symboli:
Tak wic projekt kultury postmodernizmu oraz neopragmatyzmu Rortyego i Davidsona nie
przewiduje obecnoci w niej adnej relacji symbolizowania. Wyklucza symbole, symbolizowa
nie i obiekty symbolizowania. Idzie przy tym zarwno o symbolizowanie aksjologiczne (wiato
pogldowe), jak i komunikacyjne, semantyczne w pierwszym rzdzie. Proponuje si oto kultur
bez symboli (a przynajmniej jego filozoficzne projekty przyp. A. R.) 65.
65

Jerzy Kmita: Jak sowa cz si ze wiatem, Wyd. Nauk. IF UAM, Pozna, 1995, s. 297

|41

Andrzej Radomski

wiat zachodni staje si zatem wiatem jednowymiarowym, zwizkw metonimicznych,


ycia codziennego, zjawisk zmysowych itp. (eby poprzesta na tych najczciej spotyka
nych okreleniach). Jakie to moe mie konsekwencje dla nauki? Ot fakt zwycistwa (jak
na razie) liberalizmu (politycznego, ekonomicznego) powoduje, e na rynku idei mog kon
kurowa rne wizje urzdzenia wiata, ideologie, systemy wartoci, z ktrych adna nie
moe liczy (jak chce John Rawls) na oficjaln legitymizacj wadzy pastwowej chyba e
treci ktrej z nich zostan zakwestionowane jako: niezgodne z oficjalnie obowizujcym
prawodawstwem. Wobec tego od razu mona wysnu wniosek, e nauka (humanistyka) ze
swoim deniem do powszechnej wanoci (kosztem wiedzy innego typu) nie mieci si,
oglnie rzecz biorc, w idealnym obrazie liberalnych wsplnot.
Z kolei gospodarka wolnorynkowa, jak doskonale wiadomo, z takimi wartociami, jak:
zysk, skuteczno, efektywno, profesjonalizm, reagowanie na potrzeby uczestnikw gry
rynkowej (i rzecz jasna ksztatowanie tych potrzeb czy wartoci) wymusza take odpo
wiednie funkcjonowanie praktyki naukowej. W wiecie bez symboli (cho mona dyskuto
wa, na ile on ju si urzeczywistni) mamy bowiem do czynienia z jednostkami bd gru
pami realizujcymi (eby znw nawiza do propozycji terminologicznych Jerzego Kmity)
praktycznie uchwytne cele za pomoc praktycznie uchwytnych regu czy wartoci. Nauka
zatem winna dostarcza (jak by mona sdzi) wiedzy instruujcej jak realizowa cele
w praktycznie uchwytnym kontekcie, czyli wiecie jednowymiarowym (bez symboli). Za
tem, nauka: a) moe dostarcza technologii, b) moe sta si socjotechnik.
Idea ten jest znakomicie speniany przez wspomniane na wstpie dyscypliny przyrodnicze
(nie mwic ju o stosowanych). Prbuj go te realizowa (w aspekcie socjotechnicznym)
niektre dziay dyscyplin spoecznych.
Humanistyka prbuje natomiast bada poszczeglne aspekty tak czy inaczej rozumianej
rzeczywistoci kulturowej. Tymczasem, jak nas przekonuj rzecznicy ponowoczesnoci, na
uka nie jest w stanie bada jakiego wiata istniejcego realnie, obiektywnie czy niezalenie
od podmiotu poznajcego (eby poprzesta na tych najczciej spotykanych okreleniach).
Co wicej, tego typu okrelenia staj si ju nie za bardzo zrozumiae. Nauka, argumentuje
si dalej, moe bada takie dziedziny przedmiotowe, ktre sama wykreuje. Pojcie badania
czego, co moe istnie naprzeciw nas (a wic np. kultura) te staje si ju za bardzo zrozu
miae.
W spoeczestwie informacyjnym to media tworz nowe obrazy wiata i staj si gw
nym rdem wiedzy o wiecie. W spoeczestwie informacyjnym ludzie wymieniaj si
informacjami dziaajc w rnych praktykach. Humanistyka zasadniczo nie jest w stanie
dostarcza informacji, ktre by pozwalay ludziom efektywnie partycypowa np. w cyber
przestrzeni.

42|

Interne t Nauka Historia

Uczeni dziaajcy w ramach praktyki naukowej tworzyli (co najmniej od wieku XVII)
swoist Rzeczpospolit uczonych. By to rodzaj korporacji okrelajcej caoksztat tego, co
si nazywa nauk. To korporacja decydowaa, jakie winny by podstawowe cele dziaalnoci
naukowej. Uwaano, e tworzenie wiedzy jest dobrem samym w sobie, a badacz winien by
niezaleny i autonomiczny (podobnie jak i wysze uczelnie). Ocena oraz kontrola bada
(a take kontrola rodkw finansowych) te miaa/ma si odbywa wewntrz korporacji
wedug kryteriw przez ni wypracowanych:
z jednej strony uczeni daj absolutnej autonomii, a zarazem penego sfinansowania przez
pastwo prowadzonych przez siebie bada, a za jedyny (niemal obiektywny) ich rezultat uwa
aj opublikowanie artykuu bdcego podsumowaniem bada w jednym z prestiowych czaso
pism naukowych (najlepiej z listy filadelfijskiej). Dla uczonych obiektywn ocen wartoci ba
da jest liczba cytowa danego artykuu66.

Jeli dodamy do tego istnienie skomplikowanego niekiedy rytuau tzw. recenzji bdcych
w gruncie rzeczy (zwaszcza w obszarze humanistyki i nauk spoecznych) form cenzury (co
w dobie Inernetu, gdzie kady moe samodzielnie publikowa, wyglda po prostu komicz
nie) to mamy obraz korporacyjnej, wysoce niedemokratycznej, stojcej niemale ponad pra
wem i nieliczcej si z reguami gry rynkowej ani potrzebami spoeczestwa informacyjnego
organizacji.
Zatem, przedstawiciele akademickiej humanistyki: a) tworz zamknit korporacj, do
ktrej dosta si mona po spenieniu rnych formalnych, merytorycznych, obyczajowych
i towarzyskich kryteriw, b) owe kryteria s wyznaczane przez samych akademikw w ra
mach strzeonej przez nich usilnie autonomii, c) cele dziaalnoci naukowej take s ustala
ne gwnie przez wiat akademicki (nie musz to by cele wane dla rnych grup spoecz
nych tylko samych uczonych), d) humanici pracuj gwnie w pojedynk (zespoy
badawcze czciej spotyka si w przyrodoznawstwie), e) akademicka humanistyka w dal
szym cigu chce mie monopol na dostarczanie wiedzy wiarygodnej poznawczo, f) kryteria
owej wiarygodnoci s ustalane przez okrelone grypy uczonych, ktre w danym miejscu
i czasie uzyskuj dominacj w swoim rodowisku i: narzucaj wizj wiata, problematyk
bada, metodologi, sposoby ksztacenia kadr, kanay komunikacji, polityk kadrow i na
ukow, rozdzia rodkw finansowych itp., g) rezultaty dziaalnoci korporacji s nastpnie
przekazywane spoeczestwu jako prawdy naukowe, a wic pewne, zweryfikowane (przez
wewntrzne kryteria Akademii) i tym sposobem zasugujce na szczeglny szacunek, h) na
ukowcy zwykle te zwalczaj inne pogldy niebdce wynikiem ustalonych przez nich sa
mych kryteriw dochodzenia do wiedzy. Mog to by teorie wypracowane zarwno poza
praktyk naukow, jak i w ramach samej praktyki naukowej (przez np. nieortodoksyjnych
badaczy), i) std dane sdy, aby mogy zosta uznane za naukowe, musz: by sformuowa
ne przez uprawnione do tego osoby (im wicej stopni i tytuw, tym lepiej), przestrzega
66

Tame, s. 161

|43

Andrzej Radomski

formalnych, metodologicznych i teoretycznych kryteriw panujcych paradygmatw, win


ne by opublikowane w specjalistycznym czasopimie (po uprzednim zrecenzowaniu), ma
jcym najczciej niewielki nakad, czytanym zwykle przez wskie grono specjalistw.
Zwyky miertelnik z reguy nie ma szans na zapoznanie si z takimi tekstami ze wzgldu
na niski nakad, brak odpowiednich kanaw dystrybucji poza orodkami uniwersyteckimi
i hermetyczny jzyk. Oczywicie tak samo wyglda droga ksiek naukowych.
Internet II generacji, czyli Web 2.0 stwarza radykalnie odmienne moliwoci prowadzenia
dziaalnoci wiedzotwrczej. Mona powiedzie, e sie zmienia praktycznie wszystko.
W dalszym cigu zostan wic przedstawione najwaniejsze aspekty sieciowego tworzenia
wiedzy.
Przede wszystkim naley zauway, w przypadku takich mediw jak Internet, telewizja
interaktywna czy telefonia komrkowa, e s one nie tylko technologiami umoliwiajcymi
komunikacj, ale take zestawem poczonych protokow, czyli spoecznych i kulturowych
praktyk, ktrymi obrosa ta technologia67.
Henry Jenkins wskazuje trzy, istotne jego zdaniem, parametry sieciowego ycia: konwer
gencj mediw, kultur uczestnictwa i zbiorow inteligencj. S one, jak sdz, podstaw
wspczesnej dziaalnoci wiedzotwrczej ju teraz skutecznie konkurujc z tradycyjn
nauk, a zwaszcza humanistyk.
W wiecie konwergencji mediw, zauwaa amerykaski badacz, kada wana historia
zostaje opowiedziana, kada marka sprzedana, a kady konsument flirtuje z rnymi plat
formami medialnymi. Konwergencja zachodzi w umysach pojedynczych konsumentw i po
przez ich spoeczne interakcje z innymi konsumentami. Moe tu te zachodzi (na co zwrci
uwag Tofler) zjawisko prosumenctwa. Prosument mianowicie sam stwarza sobie sie kon
taktw. Konwergencja to proces z udziaem mediw, twrcw i konsumentw. Powoduje
ona wyksztacenie si tzw. kultury uczestnictwa. Konsument nie jest ju biernym odbiorc
jakiej papki medialnej tylko aktywnie uczestniczy w jej kreowaniu. Owo aktywne
uczestnictwo jest realizowane z innymi konsumentami powstaje tedy rodzaj zbiorowej in
teligencji pochylajcej si wok jakiego produktu, historii czy marki 68. Kluczowa wydaje
si tutaj by wiedza (mwi nawet o kulturze wiedzy) wok ktrej tworz si rne prak
tyki uczestnictwa. Zbiorowa inteligencja to bowiem zdobywanie, przetwarzanie i tworzenie
nowej wiedzy. Za Levim przyjmuje, e kultura wiedzy funkcjonuje jako niewidzialny i nie
moliwy do uchwycenia napd obiegu i wymiany dbr. Zauwaa dalej, e:
[...] nowe wsplnoty s okrelone przez dobrowolne, tymczasowe i taktyczne zalenoci [...]
Czonkowie mog przemieszcza si z jednego rodowiska do drugiego, poniewa ich zaintere

67

Henry Jenkins: Kultura Konwergencji, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa., 2007, s. 19

68

Tame, s. 21-23

44|

Interne t Nauka Historia


sowania i potrzeby si zmieniaj. Mog te nalee do wicej ni jednej spoecznoci w tym sa
mym czasie69.

W kontekcie rozwaa o humanistyce w nowych wiatach szczeglnie wana jest kon


cepcja zbiorowej inteligencji. Zbiorowa inteligencja, tak, jak j widzi (za Levim) Jenkins to
zbiorowy namys nad jak histori, mark czy produktem. To pole do dyskusji, negocjacji
i rozwoju. To wiedza kolektywna potrzebna do osignicia zamierzonych celw. To nie
ustanne tropienie zagadek i opukiwanie danego tematu z rnych stron i punktw widze
nia. Nie jest ju moliwe, aby pojedynczy czowiek mg zdoby ca informacj o danej hi
storii czy marce i j przetworzy70. Pisze (za Levim):
Zbiorowoci te su jako pole do wsplnych dyskusji, negocjacji i rozwoju, dopinguj poszcze
glnych czonkw do poszukiwania nowych informacji, przydatnych wsplnemu dobru71. I dalej:
Paradygmat eksperta wymaga znajomoci zawonego obszaru wiedzy, jaki moe opanowa
jednostka. Z kolei pytania stawiane przez zbiorow inteligencj s otwarte i interdyscyplinarne
przeamuj granice zagadnie i wykorzystuj poczon wiedz zrnicowanej spoecznoci
[...] W sytuacji cigej zmiany oficjalne jzyki i sztywne struktury nie robi nic poza zamazy
waniem lub maskowaniem rzeczywistoci72.

Zatem w Web 2.0 tworz si nowe praktyki, ktre s: a) nietrwae, tymczasowe, wrcz
chwilowe i sterowane przez wartoci kultury 2.0, b) praktyki te s one interaktywne, c) zma
zuje si tu podzia na producentw i konsumentw, na nadawcw i odbiorcw, na artystw
i publiczno, na aktywn i biern partycypacj np. w kulturze, d) wszelka wiedza jest/moe
by tworzona w sieci kolektywnie, czyli poprzez zbiorowej inteligencj.
Mimo ogromnych moliwoci Web 2.0 uczeni z pewn nieufnoci odnosz si do siecio
wego uprawiania nauki czy szerzej: dziaalnoci wiedzotwrczej. A przecie idea Internetu
narodzia si wanie w orodkach naukowych (wsplnie z wojskowymi). Codzienna prakty
ka w tym rodowisku polega gwnie na: przegldaniu stron internetowych, baz danych,
stron niektrych czasopism elektronicznych i oczywicie wysyaniu maili. Jest to wic tylko
niewielka cz moliwoci, jakie oferuje Internet II generacji.
Dla wielu przedstawicieli instytucjonalnej nauki tzw. nauka 2.0 sprowadza si gwnie do
publikowania w elektronicznych czasopismach, popularyzowania wiedzy oraz zamieszcza
nia elektronicznych recenzji (ewentualnie baz danych takich recenzji), ktre by, w zalewie
internetowych publikacji, mogy oddzieli te wartociowe od nic niewnoszcych do gmachu
wiedzy ludzkiej. Tymczasem nauka 2.0 tak, jak j si tutaj pojmuje, to co znacznie wicej!
Wyobramy wic sobie w peni sieciow praktyk naukow (czyli nauka przenosi si do
sieci). Obowizuj w niej, rzecz jasna, wartoci kultury 2.0. W przypadku humanistyki gw
69

Tame, s. 31

70

Tame, s. 32

71

Tame, s. 31

72

Tame, s. 54

|45

Andrzej Radomski

nym problemami staj si tzw. impulsy spoeczne, nad ktrymi dyskutuj uczeni w sieci (na
czatach, forach itp.). Wasne pogbione refleksje zamieszczaj na blogach i/lub publikuj
w elektronicznych, multimedialnych pismach (nie ma tam ogranicze co do objtoci). Tu,
przy okazji, mona postulowa, aby tak obecnie popularne blogi stay si swoist wizytw
k uczonego. Kady uczony mgby w nich zamieszcza swoje teksty, filmy, eksperymenty
itp. Do tego mgby docza recenzje innych badaczy oraz komentarze internautw. W ten
sposb zachodziaby bezporednia komunikacja wiata nauki ze spoeczestwem. Blogi
bd elektroniczne czasopisma mog by na bieco aktualizowane. Treci w nich zawarte
docieraj do nieograniczonej liczby odbiorcw. Odbiorcy mog je na bieco komentowa
i jest to podstawowa forma recenzji. Recenzje klasyczne trac racj bytu dlatego, e s pisa
ne zwykle przez jedn - gra dwie osoby. Tymczasem w sieci na dany tekst bd ksik
moe patrzy wiele oczu i bardziej dogbniej, wszechstronniej i wnikliwiej je oceni. Publi
kacje blogowe musiayby by ju pisane innym jzykiem: zachowujc wysoki poziom meryto
ryczny, unikayby kwiecistego nieraz argonu niezrozumiaego czsto dla zwykych ludzi.
Zjazdy, konferencje czy sympozja odbywaj si w wirtualnej rzeczywistoci (np. w wirtual
nych Instytutach czy uczelniach jak to si dzieje w Second Life). Obrady tocz si w cza
sie rzeczywistym. Internauci z caego wiata mog je na bieco ledzi i aktywnie w nich
uczestniczy (w postaci choby zadawanych pyta bd jakich sugestii). Liczne problemy
interesujce humanistyk mog by dyskutowane i rozwizywane w ramach zbiorowej in
teligencji. Tu nie licz si ju stopnie i tytuy naukowe tylko pomysy i wyobrania. Partycy
powa w takich zbiorowych umysach mog te osoby nie zwizane na co dzie z nauk
w myl hasa: kady moe by uczonym, kady moe uprawia dziaalno wiedzotwrcz.
Tak rozumiana forma dziaalnoci staje si postnauk. Prezentacje okrelonych zagadnie
czy wyniki docieka s przygotowywane w postaci multimedialnych tekstw bd filmw
i natychmiast udostpniane w sieci. Zauwamy w tym punkcie, e wspczesne technologie
informatyczne zmieniaj pojcie tekstu naukowego (artykuu czy ksiki). Nie jest to ju
tylko tekst pisany, linearny, preferujcy zwizki przyczynowo-skutkowe i majcy posta
sfabularyzowan (ram dla fabuy moe dostarcza take teoria) tylko swoista multime
dialna hybryda.
Wirtualne uczelnie bd instytuty naukowe na bieco udostpniaj produkowan przez
siebie wiedz, ktra byaby umieszczana na wielkich naukowych portalach i wortalach
(przykadem takiego wortalu moe by: www.wiedzaiedukacja.eu) bd serwisach uczelnia
nych.
Koczc ten wtek naley zauway, e zarysowana przed momentem wizja nauki 2.0
znajduje ju odzwierciedlenie w praktyce. W sieci pojawia si coraz wicej serwisw two
rzonych przez rodowiska naukowe. Nowym zjawiskiem jest te tworzenie serwisw nauko
wych bd popularnonaukowych poza Akademi cho trzeba te zaznaczy, e Humanisty
ka pozostaje w tym oglnowiatowym trendzie nadal w tyle.
46|

Interne t Nauka Historia

Trzecia Kultura, intelektualici, humanistyka,


przyrodoznawstwo, ewolucja

umanistyka stoi, jak ju wspomniaem, przed wieloma wyzwaniami. Jednym z nich,


ktremu teraz chciabym powici nieco uwagi, jest cigle wzrastajca pozycja
przyrodoznawstwa w spoeczestwie. I nie chodzi tu tylko o kolejne rewolucyjne
odkrycia, jakie s udziaem tej grupy dyscyplin. Przyrodoznawcy zgaszaj bowiem preten
sje do wypowiadania si w kwestiach natury wiatopogldowej, etycznej i dotyczcej ludz
kiej kultury. Grozi to marginalizacj humanistw i kreowanych przez nich obrazw rzeczy
wistoci. Trzeba te zauway, e pozycji przyrodoznawstwa praktycznie w adnym stopniu
nie nadwerya debata postmodernistyczna co wicej, spotgowaa ona tylko presj
przyrodnikw na odgrywanie wikszej (wrcz dominujcej roli) w walce o rzd dusz.
Reakcj wanie na totalitarne zapdy postmodernistycznej humanistyki postulujcej
swoisty rodzaj redukcji przyrodoznawstwa do dyscyplin humanistycznych i spoecznych,
jest m.in. idea Trzeciej Kultury, ktra zostaa w latach 90. XX stulecia wysunita przez grono
czoowych badaczy przyrody gwnie z krgu anglosaskiego. Jednake gra toczy si o co
znacznie wicej. Dla wikszoci przyrodnikw nie tylko nie do przyjcia jest kulturalistycz
ne widzenie przyrodoznawstwa, ale take podwaanie roli praktyki naukowej w spoecze
stwie i rangi bada naukowych, jak to niekiedy czyni postmodernici, zrwnujc je z inny
mi rodzajami wiedzy. Nie do przyjcia jest take postulowany przez postmodernizm
relatywizm, odejcie od racjonalnoci, rozlunienie kryteriw demarkacji wiedzy naukowej
od nienaukowej i spory liberalizm co do metod, sposobw uzasadniania twierdze, krytyki
naukowej itd. Do tego dochodz tradycyjne zarzuty formuowane przez przyrodoznawcw
pod adresem humanistw. Chodzi tu przede wszystkim o mniej precyzyjny jzyk prac na
ukowych tych ostatnich wynikajcy z niechci do matematyki i logiki, preferowanie bar
dziej mikkich metod badawczych, brak naleytego (czyt. empirycznego) uzasadniania
zda naukowych, wikszy subiektywizm i przemycanie sdw wartociujcych, a take
uwikanie niektrych uczonych humanistycznych w biec polityk (np. w przypadku ba
da historycznych czy genderowych). Stad przyznawanie mniejszej rangi pracom humani
stycznym, zarzuty braku profesjonalizmu i postulaty metodologicznej reformy poszczegl
nych dziedzin humanistyki.
Idea Trzeciej kultury73 narodzia si na pocztku lat 90. ubiegego stulecia. Za jej symbo
liczny pocztek uchodzi artyku autorstwa Johna Brockmana zatytuowany: Powstaje trzecia
73

Jej nazwa nawizuje do ksiki C.P. Snowa: The Two Cultures (1959), w ktrej autor przeciwstawia
tradycyjnych humanistycznych intelektualistw naukowcom. Mieli by oni tworzy odpowiednio: pierwsz
i drug kultur.

|47

Andrzej Radomski

kultura (ukaza si w jego biuletynie: Edge). Brockman zauway w nim m.in., e w ostatnich
latach nastpio wyrane przesunicie w amerykaskim yciu umysowym, czego efektem
jest postpujca marginalizacja tradycyjnych intelektualistw. Dzi oparte na Marksie,
Freudzie i modernizmie wyksztacenie to za mao dla mylcego czowieka. Tradycyjni inte
lektualici tymczasem wykazuj, jego zdaniem daleko idc ignorancj dla osigni wsp
czesnej nauki. Kultura, ktr tworz, zauwaa, lekceway przyrodoznawstwo, jest nieempi
ryczna, posuguje si wasnym hermetycznym argonem i zajmuje si wycznie sama sob.
ywi si komentarzami do komentarzy w efekcie czego, konkluduje, zostaje zerwany
wszelki kontakt z rzeczywistoci.
Artyku ten spotka si z szerokim odzewem reprezentantw rnych dyscyplin przyrod
niczych. I dalej wypadki potoczyy si ju szybko. Sam Brockman powoa fundacj Edge.
Nastpnie stworzy witryn internetow: www.edge.org, ktra staa si znan na caym
wiecie platform dyskusyjn i co ciekawe grupujc nie tylko przyrodnikw. Dosy szybko
uksztatowaa si szeroka grupa aktywistw, ktra zacza toczy boje przede wszystkim
z postmodernistami, a ostatnio take kreacjonistami. Wydaje ona ksiki, organizuje konfe
rencje i spotkania popularnonaukowe, a take prowadzi oywion dyskusj w Internecie.
Mona zaryzykowa stwierdzenie, e mamy tu wrcz do czynienia z jakby nowym paradyg
matem (w sensie kuhnowskim) mylenia o wiecie, nauce i etyce. Czonkw owego para
dygmatu czy przyrodnicze gwnie wyksztacenie (cho spotyka si tam i humanistw),
wsplny system wartoci odwoujcy si do tradycji laickiej, a nade wszystko jasno spre
cyzowana idea nauki i jej roli w spoeczestwie.
Przedstawiciele Trzeciej Kultury dziel si swymi pomysami nie tylko z wasnym rodo
wiskiem, ale za porednictwem ksiek (a ostatnio Internetu) staraj si dociera do niemal
wszystkich warstw spoeczestwa. W ycie Trzeciej Kultury wczaj si take humanici.
S to ci spord nich, ktrzy uwaaj, e sztuk, literatur czy histori nie sposb uprawia
w oderwaniu od dorobku nauk cisych bd przyrodniczych. Dzi uczeni tworzcy Trzeci
Kultur staraj si unika porednikw i przedstawia najbardziej skomplikowane idee
w sposb prosty i jasny. Brockman tak o tym pisze:
spotkaem grup fascynujcych i wielkich uczonych, z ktrych wielu byo autorami bestselle
rw nie kwalifikujcych si do znanego ze znanych gatunkw literackich. Ich ksiki nie byy
powieciami, popularyzacj nauki, dziennikarstwem czy biografiami bya to yjca nauka 74.

Trzecia kultura jest ide takiego wiata, w ktrej humanici staliby si rzecznikami nauk
cisych i przyrodniczych. Albowiem dwie dotychczasowe kultury grupoway z jednej strony
tradycyjnych intelektualistw: pisarzy, filozofw i humanistw, a z drugiej strony wiat na

74

Trzecia kultura (red. John Brockman), Warszawa, 1996 (ze wstpu)

48|

Interne t Nauka Historia

uki rozumiany jako zbir dyscyplin przyrodniczych i cisych 75. Trzecia kultury, zdaniem
jej pomysodawcw, ma za zadanie: a) krzewi now filozofi przyrody opart na osigni
ciach wspczesnej wiedzy naukowej i teorii ewolucji, b) odpowiada na najtrudniejsze py
tania, typu: skd si wzi wszechwiat, ycie i ludzki mzg? c) wprowadza nowe modele
dyskusji intelektualnej. Si trzeciej kultury ma by tolerancja dla sprzecznych pogldw
i przyjmowania wszelkich nowoci powanie, dopki nie oka si nieprawdziwe 76.
Trzeci kultur maj tworzy uczeni czerpicy wiedz o wiecie ze wiadectw empirycz
nych. Przedstawiciele humanistyki mwi o sobie, naukowcy mwi o wiecie. Uczeni repre
zentujcy Trzeci Kultur uznaj, e wiat realny jednak istnieje, a ich celem jest zrozumie
nie i wyjanienie tego wiata. Swoje pomysy weryfikuj w kategoriach logicznej spjnoci,
mocy wyjaniajcej, zgodnoci z empirycznymi faktami. W skad trzeciej kultury wchodz
rwnie humanici, ktrzy:
nie redukuj swoich dyscyplin do praw biologicznych czy fizyki, wierz jedynie, e sztuka, lite
ratura, historia czy polityka nie mog by analizowane w oderwaniu od dorobku nauk cisych
i przyrodniczych [...] sztuka, filozofia i literatura s produktem interakcji ludzkich umysw,
umys za jest wytworem mzgu, ktry z kolei jest (czciowo przynajmniej) produktem ludz
kiego genomu, czyli czego, co powstao w fizycznym procesie ewolucji [...] nowa biologia
umysu, postpy w fizyce, technikach informacji, genetyce, inynierii, neurobiologii, chemii
wszdzie stykamy si z czym, co podwaa nasz dotychczasow wiedz o tym, kim jestemy
i co to w ogle znaczy by czowiekiem. Ludzie, ktrzy to sprawiaj z obu stron dawnego po
dziau Snowa znajduj si dzi w centrum intelektualnej aktywnoci. To oni s nowymi lud
mi Renesansu77.

Zwolennicy Trzeciej Kultury, jak i wikszo uczonych przyrodnikw jest zaniepokojonych


postmodernistyczn tendencj odrzucajc racjonalistyczn tradycj Owiecenia, a promu
jc teoretyczne dyskursy niepodatne na adne sprawdziany empiryczne oraz propagujc
poznawczy i kulturowy relatywizm. W szczeglnoci nie akceptuj oni pogldu:
zgodnie z ktrym nauki cise s tylko narracj i mitem, czy te jednym z wielu spoecznych
konstruktw. W odpowiedzi na to zjawisko jeden z nas (Sokal) postanowi [...] wysa do druku
w modnym amerykaskim pimie Social Text powiconym badaniom kulturowym parodi
tekstw, jakich wiele ukazao si w ostatnich latach, aby sprawdzi czy redakcja je opublikuje.
Artyku [...] peen jest absurdw i wnioskw niewypywajcych z przesanek [...] Artyku zosta
jednak przyjty i opublikowany. Gorzej znalaz si w specjalnym numerze Social Text powi
conym odpowiedzi na krytyk postmodernizmu i spoecznego konstruktywizmu, z jak wyst

75

Tame, s. 16

76

Tame, s. 17-21

77

Nowy Renesans (red. Johna Brockman), Warszawa, 2005, s. 16-17

|49

Andrzej Radomski
pio kilku wybitnych uczonych. Trudno sobie wyobrazi, jak redaktorzy Social Text mogli od
da bardziej spektakularny samobjczy strza78.

Sokal i Bricmont przekonuj, e innym negatywnym efektem niektrych idei postmoder


nistycznych (oprcz nieuprawnionego adaptowania teorii przyrodniczych w humanistyce,
kulturowego zamieszania sprzyjajcemu obskurantyzmowi oraz osabieniu politycznej lewicy)
jest porzucenie jasnego mylenia i pisania. Studenci, zauwaaj, ucz si powtarza i rozwi
ja tezy, ktrych praktycznie nie rozumiej. Przy odrobinie szczcia mog nawet zrobi ka
rier naukow, specjalizujc si w manipulowaniu erudycyjnym argonem. W kocu, jak
zauwaaj:
jeden z nas, po zaledwie trzech miesicach studiw, zdoa opanowa postmodernistyczny slang
tak dobrze, by opublikowa artyku w prestiowym pimie. Jak zauwaya wytrawna komenta
torka Katha Pollit, incydent Sokala jest mieszny, bowiem ukazuje, e nawet postmodernici
nie rozumiej swoich prac79.

Cytowani przed momentem autorzy uwaaj, e postmodernizm, niezalenie od tego, do


jakiego stopnia by uyteczny jako reforma skamieniaej ortodoksji, ju si przey. Przyznaj
jednake, e liczne koncepcje umiarkowanego postmodernizmu (np. wiara w cigy postp,
scjentyzm czy kulturowy europocentryzm) stanowi konieczn poprawk dla naiwnego mo
dernizmu i spotykaj si z przychyln reakcj rodowiska przyrodoznawcw. Natomiast
niektre tezy radykalnego postmodernizmu powoduj, e:
przedstawiciele nauk cisych mog si poczu zaatakowani, gdy Feyerabend nazywa nauk
szczeglnym przesdem lub gdy niektrzy socjologowie nauki sprawiaj wraenie, e uwaaj
astronomi i astrologi za dziedziny o takim samym statusie80.

Jednak gwoli sprawiedliwoci zauwaaj te, e przedstawiciele nauk spoecznych mog


si czu zagroeni pogldami, e neurofizjologia i socjobiologia zastpi ich tradycyjne
dziedziny.
Badacze przyrody zarzucaj humanistom, e ci ostatni nie tylko, e prbuj zredukowa
natur i wiedz przyrodnicz do wytworu kultury ale take, a moe przede wszystkim, e
nie uwzgldniaj ogromnych zmian, jakie nastpiy w dwudziestowiecznym przyrodoznaw
stwie zwaszcza w jego drugiej poowie. Niewtpliwie takim przeomowym wydarzeniem
byo odkrycie w roku 1953 struktury DNA. w fakt umoliwi ledzenie zalenoci midzy
genami czowieka, a jego zachowaniem, myleniem i postrzeganiem rzeczywistoci. Zaczto
umacnia si w przekonaniu, e to nie kultura, a kod genetyczny odpowiada za ksztat czo
wieka, a nawet jego kultury. Klasyczna teoria ewolucji dziki temu te zostaa wzmocniona.
78

Alan Sokal, Jean Bricmont: Modne bzdury, s. 15-16

79

Tame, s. 197

80

Tame, s. 176-177

50|

Interne t Nauka Historia

Biologia molekularna umoliwia pojawienie si nowych paradygmatw i dyscyplin, kt


re wytworzyy kompleksowy obraz natury czowieka, jego ewolucji i jego poczyna w ro
dowisku spoecznym. Jednake osignicia wspczesnej genetyki, etiologii, socjobiologii,
psychologii ewolucyjnej, neurofizjologii czy bada nad sztuczn inteligencj s pomijane
w pracach humanistycznych. Szczeglnie jest to widoczne w ramach tzw. studiw kulturo
wych. Ostatnio np. wydany w Polsce podrcznik z tej dziedziny nie zawiera dosownie ad
nej wzmianki o biologicznym podou czowieka i kultury. Odnosi si take czsto wraenie,
e humanici maj wyobraenia na temat biologii pochodzce jeszcze z dziewitnastowiecz
nego darwinizmu i nie zdaj sobie chyba do koca sprawy, jak najnowsze odkrycia przyrod
nikw wrcz zmuszaj do zrewidowania wielu naszych pogldw dotyczcych czowieka,
przyrody, kultury i relacji midzy nimi!
Od lat trzydziestych do koca lat szedziesitych, pisze Pierre L. Van den Berghe, w so
cjologii i antropologii dominowa nurt, ktry gosi dogmat wpywu rodowiska, skrajny re
latywizm kulturowy, antyredukcjonizm i antyewolucjonizm. Panowao powszechne przeko
nanie, e mona zrozumie zachowanie si czowieka bez brania pod uwag faktu, e ludzie
s zwierztami. Intelektualnym dziedzictwem epoki determinizmu kulturowego jest, uwaa,
parali nauk spoecznych:
operuj ogromnymi masami niepewnych danych [...] lecz ich tak zwane koncepcje i teorie s
zazwyczaj powtrzeniem starych idei, pretensjonalnymi banaami [...] S jednak bardzo spraw
ni w cytowaniu klasykw, wynajdywaniu uczonych przodkw [...] Ich podrczniki s nucymi
komentarzami do ewangelii witego Marksa, Durkheima, Webera, i Pareto. W cigu p
wieku wyniosej izolacji od nauk przyrodniczych nauki spoeczne stay si, krtko mwic,
scholastyczn tradycj81.
Std humanici, uwaa si, powanie powinni rozpatrzy pogld, e:
ludzka zdolno uczenia si, komunikacji, rzdzenia, tworzenia nauki i sztuki jest produktem
ewolucji biologicznej, podobnie jak szybki bieg czy jakikolwiek inny przejaw zachowania si
zwierzt jest uzewntrznieniem potencjau biologicznego zawartego we wspdziaajcych ze
sob miniach, ukadzie kostnym i nerwowym 82.

W krgach feministycznych i wrd lewicowych intelektualistw i naukowcw z naj


wiksz chyba wrogoci spotyka si idea, e istniej spore rnice midzy kobietami i m
czyznami powstae w toku ewolucji. Wszystkie nurty feminizmu i bada genderowych
czy ta idea, e s antydarwinowskie. Helena Cronin (naleca do obozu Trzeciej kultury)
tak o tym pisze:
81

Pierr L. Van den Berghe: czenie paradygmatw: biologia i nauki spoeczne, w: Czowiek zwierz spoeczne,
Warszawa, 1991, s. 321-323

82

Fred H. Wilhoite, jr: Wadza polityczna u naczelnych: podejcie behawioralne, w: Czowiek zwierz spoeczne,
Warszawa, 1991, s. 182

|51

Andrzej Radomski
Bardzo mnie to martwi, a jako darwinistk i feministk martwi mnie to podwjnie. Wydaje mi
si, e u rde tego ograniczenia feminizmu tkwi nie do koca uwiadamiane przekonanie, e
nie mona domaga si rwnego traktowania, jeli kobiety i mczyni nie s identyczni [...]
z czasem ruch kobiecy zacz negowa istnienie wrodzonych rnic midzy pciami i domaga
si respektowania swoistej zasady p na p wszdzie: na uczelni, w zakadach pracy, w polity
ce, sporcie, opiece nad dzieckiem. Gdy gdzie kobiety nie stanowiy poowy o to ju seksizm!
[...] rnice [...] istniej. Obie pcie maj odmienne skonnoci, zdolnoci, wartoci, potrzeby,
interesy i ambicje, a kobiety zwykle dokonuj innych wyborw ni mczyni. I to wanie od
mienne preferencje, a nie bezmylne zaoenie rwnych proporcji winna odzwierciedla uczci
wa polityka spoeczna83.

Tak wic przyrodoznawcy proponuj jako alternatyw dla humanistw takie oto opo
wieci: a) czowiek jest tworem ewolucji, ktra cay czas trwa b) wiele jego reakcji i zacho
wa ma charakter adaptacyjny, c) wewntrz czowieka nie ma adnego ja poza mzgiem,
d) mzg kadego z nas stwarza swj wasny wiat, e) moemy wiedzie tyle, ile pozwoli
nam mzg (rozumiany jako zbir neuronalnych moduw, f) myli on sam z siebie, nic go
nie warunkuje, jest poz prawd i faszem, poza dobrem i zem, g) gromadzi on, przetwarza
i tworzy informacje w celu przetrwania i rozwoju organizmu w okrelonym rodowisku,
h) wiadomo moe by rozumiana w kategoriach biologicznych, i) jzyk suy do groma
dzenia i przekazywania informacji (drog poza genetyczn) i nie jest tosamy ze wiadomo
ci, j) wiele informacji jest przekazywanych genetycznie za pomoc DNA, ktra jest infor
macj doskona (rozumie sama siebie). W tym ostatnim punkcie za R. Dawkinsem mona
doda jeszcze, e geny maj traktowa ludzki organizm jako swoistego rodzaju wehiku
umoliwiajcy replikacj DNA (po to go wrcz stworzyy). Jeli obstajemy przy antynatura
lizmie (w wersji ontologicznej) to stworzenie kultury, zdaniem angielskiego biologa bdzie
jawi si jako wytwr cudu (ktry moe tumaczy mit albo religia) i/lub prezent dla ludz
koci od Bg wie kogo? k) dziki wspczesnej technologii czowiek moe ju wkrtce zapa
nowa nad ewolucj, kontrolowa j i skierowa j na okrelone tory, l) a ju obecnie mona
genetycznie udoskonala czowieka (wchodzimy zatem w er postludzk). Czowiek staje si
tu tworem biologiczno-informatycznym.
Od wiekw ton dyskusjom historycznym, spoecznym, politycznym, religijnym itp., krt
ko: kulturowym nadawali humanici (co mogo wydawa si oczywiste). Cieszyli si oni
szczegln estym. Czowiek wyksztacony, uwaano, musia zna literatur, filozofi czy
histori. Ujmy nie przynosia nieznajomo matematyki, fizyki czy biologii. Obecnie to si
zmienia. wiat wspczesny powsta gwnie dziki naukom cisym i przyrodniczym. Od
pewnego czasu zaczynaj one take wypowiada si w kwestiach tradycyjnie zarezerwowa
nych dla humanistyki, sztuki bd nawet religii. wiat wspczesny zaczyna by wiatem
83

Helena Cronin: Zrozumie natur czowieka, w: Nowy Renesans, op. cit..., s. 62-63

52|

Interne t Nauka Historia

jednowymiarowym Technopolem, eby uy znanego okrelenia Neila Postmana. Kultura


jako system wsplnie podzielanych wartoci, jednoczcych spoeczestwo rozpada si. No
wym spoiwem staje si technologia, ktra coraz czciej i coraz bardziej wie ludzi ze sob.
Tworzone s, rzecz jasna, nowe wizje wiata i nowe wartoci tyle e s one tworzone coraz
czciej przez przyrodnikw. Jeszcze do poowy wieku XX naukowe odkrycia byy wykorzy
stywane w literaturze science fiction do budowy nowych modeli rzeczywistoci. Obecnie
sami fizycy, biolodzy czy astronomowie ze swoich teorii tworz nowy oglny obraz wiata
odsuwajc w cie literatur i filozofi. Pisarze, filozofowie czy humanici maj bowiem co
raz wiksze trudnoci w zrozumieniu tego, co robi przyrodnicy. Dlatego mona przypusz
cza, e w przyszoci ta tendencja si jeszcze nasili zwaszcza e nic nie wskazuje na to,
aby technika zwolnia kroku w zmienianiu naszego wiata.
Prace takich autorw, jak Dawkins czy Hawking s, co wane, pisane innym jzykiem
bardziej przyjaznym dla czytelnika (mamy tu wrcz do czynienia z jakby nowym rodzajem
literatury, nowym stylem). S one prezentowane nierzadko ju w postaci multimedialnej. S
one rozpowszechniane na nowoczesnych nonikach Internecie przede wszystkim.
Czy w tym wiecie zatem potrafi znale si tradycyjny humanista, cenicy tradycyjne
rodki przekazu: sowo pisane przede wszystkim? W pewnym sensie odpowiedzi udzielaj
sami przyrodnicy. Uwaaj oni, e humanistyka nie moe rozwija si bez uwzgldnienia
dorobku fizyki, kosmologii czy informatyki. O tym, e tak jest istotnie, coraz czciej zaczy
na wiadczy codzienna praktyka. Na przyklad w archeologii, historii czy badaniu dziejw
sztuki szeroko wykorzystuje si osignicia wspczesnego przyrodoznawstwa i techniki.
Ponadto humanistyka nie moe ogranicza si do pisania tekstw tylko poszerzy rodki
prezentacji o nowe media. Humanistyka nie moe take ogranicza si do pisania tekstw
o tekstach i komentarzy do komentarzy tylko zaj si wiatem i dyskusjami tam prowa
dzonymi: np. przez spoecznoci sieciowe. I coraz czciej humanici szerzej: intelektuali
ci zdaj sobie z tego spraw, o czym bdzie mona si przekona w dalszej czci niniejszej
pozycji.

|53

Interne t Nauka Historia

Kapuciski, literatura, historiografia, dzieje najnowsze,


postnauka, formy narracyjne

rd przykadw postnaukowej dziaalnoci mona wskaza pisarstwo Ryszar


da Kapuciskiego. Jest on najczciej postrzegany jako reporter i publicysta,
a nie na przykad jako historyk wspczesnoci produkujcy naukowe sdy
zgodne z aktualnie dominujcym kanonem naukowoci. Rzeczywicie, z punktu widzenia
akademickiej historiografii nie ma tam drobiazgowej analizy rde, ustalania faktw, wer
towania archiww czy rozbudowanego tzw. aparatu krytycznego. Z drugiej jednak strony,
dlaczego tylko akademicka historiografia ma mie monopol na tworzenie wiarygodnej wie
dzy historycznej czy w ogle wiedzy historycznej? Przecie nie dostarcza ona, jak nas si od
pewnego czasu usilnie przekonuje, wiedzy prawdziwej czy obiektywnej. Jest ona tylko pew
nym punktem widzenia na wiat, dyskursem, eby uy popularnego obecnie stwierdzenia.
Kapuciski prezentuje nam inne podejcie zarwno w aspekcie merytorycznym, jak i po
etyki opisu czy interpretacji. Nie jest to bynajmniej powierzchowne dziennikarstwo
chwytajce aktualnie dziejce si wydarzenia, rejestrujce i sprzedajce je w adnym opa
kowaniu. Mamy tu nowy i na swj sposb oryginalny projekt uprawiania historiografii czy
powiedzmy antropologii niebdcy jednake klasyczn publicystyk bd klasyczn na
uk. Przeto kwalifikuj ten rodzaj twrczej aktywnoci jako dziaalno postnaukow.
Pisarstwo Kapuciskiego mona, jak przed momentem powiedziaem, potraktowa jako
inny sposb pokazywania tzw. dziejw najnowszych. Moe wic by ujmowane jako rodzaj
historiografii (sam Kapuciski jest zreszt z wyksztacenia historykiem).
Wspczesna praktyka/i historiograficzna/e jest w swej podstawie zasadniczo niezmien
na od co najmniej stu lat (nie wliczajc w to refleksji teoretyczno-metodologicznej). Jest to
w dalszym cigu historiografia, ktra stara si odpowiedzie na pytanie: jak to kiedy byo?
Jest to w dalszym cigu historiografia koncentrujca si na polityce. Jest to w dalszym ci
gu historiografia zajmujca si ustalaniem faktw. Jest to w dalszym cigu historiografia
czerpica wiedz z archiwalnych rde, a nie na przykad z analizy materiau DNA. I jest to
w dalszym cigu historiografia posugujca si okrelonym kanonem metodologicznym,
ktrego podstaw s heurystyka i hermeneutyka krytyki rda historycznego.
Dwudziestowieczna metodologia i teoria historii zrobiy wiele aby w stan rzeczy zmieni.
Poczwszy od zwrotu antypozytywistycznego, a skoczywszy na postmodernistycznym,
podwaano moliwo udzielenia odpowiedzi na pytanie, jak to kiedy rzeczywicie byo?
|55

Andrzej Radomski

(moliwo osignicia prawdy, obiektywizmu i realizmu). Podwaano wiar w rdo histo


ryczne jako dostarczyciela faktw (po uprzednim jego uprawomocnieniu). Podwaano nad
mierne przywizywanie uwagi do kwestii politycznych. Podwaano ograniczanie si gw
nie do faktografii w pracach historycznych. I wreszcie zwracano uwag na skpo warszta
tu historyka sprowadzajcego si do umiejtnoci pracy ze rdami. W to miejsce postulo
wano (i czyni si to nadal) nowe paradygmaty i wzorce teoretyczno-metodologiczne. Owe
usiowania nie zmieniy radykalnie praktyki badawczej historykw co jest powodem nie
ustannych narzeka, a nawet swego rodzaju frustracji badaczy podstaw historiografii czy
pisarstwa historycznego.
Historyk tzw. dziejw najnowszych stoi przed wieloma trudnociami, ktre s w zasadzie
obce badaczom wczeniejszych okresw. Pomijajc kwesti chronologii, czyli zakrelenia
granic historii najnowszej ma ograniczony dostp do archiww. Czsto musi upyn kilka
dziesit lat, nim pewne materiay bd mogy mu by udostpnione. Std ma ograniczon
moliwo ustalania faktw zwaszcza politycznych (a to jest gwnym przedmiotem zain
teresowania historiografii). Prace historyczne o tzw. dziejach najnowszych czsto kocz si
kalendarium wydarze wobec wanie niemonoci pogbionych studiw nad ich przebie
giem. Inn spraw jest kwestia selekcji wydarze. Wobec ich natoku nie o wszystkim mo
na pisa, a z drugiej strony wiele zjawisk wydaje si wanych. Jak zatem z tym wszystkim
radzi sobie Ryszard Kapuciski?
Wemy pod uwag trzy jego gone monografie: Cesarz (1978), Szachinszach (1982) i Im
perium (1993). Powicone s one dziejom najnowszym. Wszystkie one zajmuj si gwnie
zjawiskami politycznymi (zwaszcza dwie pierwsze). Pisze si w nich take o faktach. Tyle e
pisze si tam inaczej! Pozwala to unikn wielu kopotw nieprzezwycialnych, zdawao
by si, dla akademickiej historiografii. Najpierw jednak oddajmy gos samemu Kapuci
skiemu.
O etyce: W dziedzinie nauk filozoficznych pierwsza poowa XX wieku zdominowana jest przez
ontologi i epistemologi Husserla i Heideggera. Ale aden z nich nie przyznaje etyce miejsca
gwnego. ledzc analizy, obserwacje i teorie tych mylicieli (np. Ortegi y Gasseta, Fromma,
Arendt czy Adorna przyp. A.R.) zaczynamy odczuwa jaki niedostatek, brakuje nam
wanego ogniwa, a tym brakujcym ogniwem jest jednostka, wyodrbniony z masy konkretny
czowiek. Filozofia dialogu jest tym kierunkiem, ktry chce si zaj problematyk czowieka
Ja, i co niesychanie istotne, jego relacj z drugim czowiekiem, z Innym. Ten nurt tworzyli
Martin Buber i Franz Rosenzweig, Gabriel Marcel i najczciej przywoywany przez Tischnera
Emanuel Levinas84.

84

Ryszard Kapuciski: Ten inny, Znak, Krakw, 2006, s. 53-55

56|

Interne t Nauka Historia


O tematyce swych ksiek: 1) Jestem historykiem z wyksztacenia, ale w historii fascynuje mnie
to, jak si ona tworzy, jak reaguj ludzie. A eby o takiej historii pisa, oczywicie trzeba by
w rodku wydarze, bo potem i z zewntrz to wszystko inaczej wyglda. Historia, ktra si
tworzy, w ktrej sami moemy uczestniczy. I tak histori byy narodziny Trzeciego wiata.
Miaem szczcie, e byem wiadkiem tego historycznego fenomenu, historii, ktra si staje,
ksztatuje, typu historii nieksikowej, nieakademickiej 85, 2) Pytano mnie, dlaczego Imperium
nie ma bohatera. Jak to odpowiadam ja jestem bohaterem Imperium. Tak ja jestem
bohaterem wszystkich swoich tekstw, ktre zawiadczam sob. Moe to rodzaj egocentryzmu,
e nie potrafi napisa o niczym, czego sam nie przeyem, czego sam nie przeyem, nie
dowiadczyem86, 3) Pisaem Szachinszacha nie po to, aby opisa rewolucj irask. Mnie
interesowao zjawisko, fenomen polegajcy na tym, e stara tradycyjna kultura i cywilizacja
odrzuca prb narzucenia jej jakiego innego wzorca kulturowego. Nie interesuje mnie jedynie
opis dworu Hajle Selasje i Szacha, wybieram ten aspekt dworu, ktry mona odnale rwnie
w innych sytuacjach. Cesarz jest bardzo popularny w Szwajcarii: ludzie widz tam podobne,
zhierarchizowane zachowania w wielkich korporacjach lub instytucjach. I to mnie wanie
interesuje87.
O rdach: Istniej trzy rodzaje rde, z ktrych najwaniejszym s ludzie. Drugim s
dokumenty, ksiki i artykuy. Trzecim rdem jest wiat, ktry nas otacza, w ktrym jestemy
zanurzeni barwy, temperatury, aury, klimaty. Poza tym czytam oczywicie mas literatury
fachowej. Literatura pisana z literatury. A gwny dzia to dla mnie filozofia 88.
O pisaniu: Kada ksika o wspczesnoci moe by tylko tekstem otwartym, pierwszym
tomem jakiego nieistniejcego cyklu89. Nigdy nie wiem co napisz. Pisanie jest happeningiem.
Nie jestem fikcjopisarzem ani dziennikarzem gazetowym. Pisz swoje teksty, pisz swj
gatunek, swoj literatur. Czasami nazywam to literatur na piechot 90 2) Historie
nieeuropejskich kontynentw byy pisane przez Europejczykw eurocentrycznie jako dzieje
podboju [...] Cigle nie mamy wielu historii pisanych przez ludzi stamtd. Cigle obraz wiata
jest jednostronny91
O narracji: Przykadam wielk wag do jzyka. Dla mnie forma, styl powinien wynika z tematu.
W sporej czci Cesarza posuguj si staropolskim. Potrzebowaem archaicznego jzyka, by
wykaza archaiczn natur autorytaryzmu. W Imperium za musiaem zmieni fraz, musiaem
j rozcign, by jako obj ten wielki temat, wielkie sprawy, przestrzenie i tamt
nieuchwytn niespieszno. Mnie pociga to, co wspczenie nazywa si czasem minimal art:
minimum sw, wyrzucanie wszystkich przymiotnikw. Z malarstwa moemy bardzo wiele
czerpa. Ot forma malarskiego kolarzu byaby najlepszym odpowiednikiem tekstw, ktre
tworz. To znaczy wybieram rne rodki, rne rzeczy, nie zastanawiajc si nad ich
klasyfikacj. Efektem jest przemieszczanie gatunkowe, przemieszczanie rnych rodkw. Dzi
wiat atakuje nas tak iloci spraw. Dlatego myl, e tylko ten rodzaj prozy, utrzymany

85

Ryszard Kapuciski, Autoportret reportera, Znak, Krakw, 2006, s. 16-17

86

Tame, s. 77

87

Tame, s. 80-81

88

Tame, 79-95

89

Tame, s. 18

90

Tame, s. 68-78

91

Ryszard Kapuciski, Lapidarium IV, Czytelnik, Warszawa, 2002, s. 68

|57

Andrzej Radomski
w konwencji poetyki fragmentu jest dzisiaj moliwy. Prbowa zapa to, co si da, krtkie
refleksje (czyli: Lapidaria przyp. A.R.)92.

W trzech interesujcych nas tutaj ksikach Kapuciski stosuje trzy rne techniki narra
cyjne, poetyki opisu. W literaturze do pocztku wieku XX wiat przedstawiony w danym
utworze (np. powieci) by ukazywany z punktu widzenia tzw. wszechwiedzcego narratora.
W historiografii, podobnie zreszt jak i w caej humanistyce, ten typ prezentacji w dalszym
cigu zdecydowanie dominuje w codziennej praktyce badawczej i pisarskiej. Okrelone pro
blemy s ukazywane w konwencji narracji obiektywistycznej i realistycznej. Narracja jest
prowadzona zazwyczaj w pierwszej osobie liczby mnogiej (My). Czsto przewaa strona
bierna. Dominuje jeden punkt widzenia wszechwiedzcego narratora. Dominuje jedna
perspektywa spojrzenia charakterystyczna dla danego stanu rozwoju praktyki naukowej,
tj. dominacji okrelonego paradygmatu, dyskursu czy habitusu.
W Cesarzu (1978) Kapuciski ukazuje sylwetk cesarza etiopskiego Hajle Sellasiego 93.
Nie jest to jednak biografia ukazujca ycie tego wadcy. Nie jest to rwnie najnowsza hi
storia Etiopii widziana przez pryzmat panowania jej ostatniego monarchy. Kapuciski nie
prezentuje nam take tej postaci z punktu widzenia wszechwiedzcego narratora.
Ksika skada si z trzech czci. W pierwszej mamy obraz stosunkw panujcych na
dworze tego etiopskiego Cesarza. W drugiej mamy przegld rnych wydarze majcych
miejsce w Etiopii od roku 1960, kiedy Hajle Sellasje zdoby wadz. W ostatniej mamy
przedstawione okolicznoci upadku Cesarza w 1975 roku.
Hajle Sellasje jest tu zaprezentowany nie w oparciu o informacje wydobyte z rnych
dokumentw (rde), tylko poprzez wypowiedzi osb, ktre si z nim stykay. Kapuciski
osobicie dotar do tych osb. Wypowiadaj si one anonimowo (ze wzgldw bezpiecze
stwa). Reprezentuj one cay przekrj spoeczny: od najwyszych notabli po stranikw i lo
kai. Przedstawiaj one swj punkt widzenia na Cesarza, stosunki panujce na jego dworze
oraz jego polityk. Rola Kapuciskiego ogranicza si w tej ksice do kilku komentarzy
uzupeniajcych treci przekazywane przez jego rozmwcw i komentujcych niektre ich
wypowiedzi.
Po Cesarzu przychodzi: Szachinszach (1982). To te nie jest biografia. Moe jeszcze bar
dziej oddala si od niej ni w przypadku Cesarza. Jest to zwizane z tym, jak mwi Kapu
ciski, e chodzio o zrozumienie (czy moe o wyjanienie) jak doszo do obalenia szacha
92

Tame, 76-89

93

Korzystam z wydania, Warszawa, Czytelnik, 2007

58|

Interne t Nauka Historia

iraskiego i zaprowadzenia rzdw ajatollachw w Iranie? Chodzio te o co wicej: o uka


zanie mechanizmw tej rewolucji. Rewolucji, ktra polegaa na zastpieniu jednej cywiliza
cji inn. Jak do tego doszo? - zdaje si pyta Kapuciski. Odpowied uzyskujemy explicite
w trzeciej czci wzmiankowanej ksiki. Skada si ona, tak, jak wczeniejsza, z trzech cz
ci. W czci pierwszej (najkrtszej) widzimy autora w pokoju hotelowym pord masy
informacji o Iranie i szachu. S one rnorodne i zawarte w rnych dokumentach i na r
nych nonikach. Z tego wzgldu zdaj si one by bogatsze ni w przypadku Cesarza:
Najwikszy nieporzdek panuje na duym, okrgym stole: fotografie rnych formatw, tamy
amatorskie 8 mm, biuletyny, fotokopie ulotek wszystko spitrzone. A jeszcze plakaty i albumy,
pyty i ksiki zbierane, podarowane przez ludzi, caa dokumentacja czasu, ktry dopiero co
min, ale ktry mona jeszcze usysze i zobaczy, bo zosta tu utrwalony na filmie: pynce,
wzburzone rzeki ludzi, kasety: szloch muezinw, krzyki komend, rozmowy monologi, a na
zdjciach: twarze w stanie uniesienia, w ekstazie 94.

Narracja w drugiej czci ksiki jest zestawieniem, swoistym kolarzem rnych infor
macji i technik opisu: fotografii, kaset, gazet, ksiek i notatek. Razem stanowi one
wszechstronny opis i interpretacj tego, co si dziao w Iranie w wieku XX i oczywicie poli
tyk szacha Rezy Pahlaviego. Gdy trzeba, mamy tu odniesienia do dalszej i bliszej historii.
Czy zatem otrzymujemy, dziki technice kolarzu, wyczerpujcy obraz rewolucji ira
skiej? Oczywicie, e nie. Jest on za to bardziej wszechstronny, uzupeniony o rone punkty
widzenia. W przypadku Cesarza obraz wadcy zosta ukazany tak, jak jawi si jego dwo
rzanom. Tym razem mamy do czynienia ze spojrzeniami (oprcz samego Kapuciskiego,
rzecz jasna) zwolennikw i przeciwnikw szacha, ludzi miejscowych i zza granicy, dzienni
karzy i uczonych. Ponadto, jest to obraz by tak rzec bardziej medialny: utrwalony na
zdjciach i zapisany na tamach. Kapuciski zdaje si nas zaprasza do wytenia wzroku
i poszerzenia wyobrani.
Zwieczeniem Szachinszacha jest prba wytumaczenia: dlaczego doszo do rewolucji
w Iranie? Sam Kapuciski przey ich kilkadziesit. Mg wic pokusi si o jakie uogl
nienia czy wrcz teori ruchw rewolucyjnych. Przez ni stara si patrzy na to, co wyda
rzyo si w Iranie w roku 1979.
Dla Kapuciskiego kluczem do zrozumienia rewolucji nie s jednak tzw. obiektywne
czynniki strona procesualna. S nim ludzie jako czynniki sprawcze:
wszystkie ksiki o rewolucjach zaczynaj si od rozdziau, ktry mwi o zgnilinie wadzy
upadajcej albo o ndzy i cierpieniach ludu. A przecie powinny one zaczyna si od rozdziau
94

Ryszard Kapuciski: Szachinszach, Czytelnik, Warszawa, 2000, s. 8

|59

Andrzej Radomski
z dziedziny psychologii o tym, jak udrczony, zalkniony czowiek nagle przeamuje strach,
przestaje si ba. Czowiek pozbywa si strachu, czuje si wolny95.

I dalej:
Operatorzy naduywaj planw oglnych. W ten sposb gubi szczegy. A przecie poprzez
szczegy mona pokaza wszystko. W kropli jest cay wszechwiat. Szczeglne jest nam
blisze ni oglne. Brakuje mi zblie ludzi, ktrzy id w pochodzie. Brakuje mi rozmw 96.

Czowiek, jego pogldy, nadzieje, oczekiwania, lki to, zdaniem Kapuciskiego, klucz
do zrozumienia rewolucji.
Ksika Imperium jest napisana w jeszcze innej poetyce. Skada si, podobnie jak dwie
pierwsze tu omwione, z trzech czci. Tym razem przyszo zmierzy si autorowi z zupenie
innym tematem. W dwch wspomnianych wczeniej pozycjach ich problematyka ognisko
waa si wok okrelonych, pojedynczych postaci. Tym razem przewaa, na pierwszy rzut
oka, tzw. strona procesualna. Tematem jest tytuowe imperium: radzieckie. Skala wyzwa,
zakres problemowy rozwaa jest nieporwnywalnie bardziej skomplikowany ni w przy
padku tak czy inaczej pojmowanej biografii. Jak zatem radzi sobie z tym wyzwaniem Kapu
ciski?
Podobnie, jak w poprzednich ksikach, ukazuje on dzieje jakiego zjawiska w sposb
odmienny, jak to czyni zazwyczaj akademicka historiografia. Nie ma tu bowiem opisw jak
e dla niej charakterystycznych w stylu: powstanie jakiego Imperium, przyczyny wzrostu
potgi, przegld rnych sfer ycia na czele z polityczn, stosunki z ssiadami, fakty i pro
blemy uznawane za najwaniejsze dla danej cywilizacji, przyczyny zmierzchu potgi czy
upadek (oczywicie duo dat, nazwisk, poj uszeregowanych chronologicznie.).
U Kapuciskiego jest inaczej. Po pierwsze, nie ma cigoci chronologicznej. Przewaa
plan synchroniczny. Autor przeskakuje z okresu na okres. Czasami cofa si wstecz do zupe
nie innych epok. Mamy tu klasyczn onglerk czasem. We wstpie autor pisze, e nie jest
to historia ani Rosji, ani ZSRR. Nie jest to te historia narodzin i upadku komunizmu, ani
rwnie kompendium wiedzy o tym imperium. Natomiast:
ksika napisana jest polifonicznie, to znaczy przewijaj si przez jej stronice postaci, miejsca
i wtki, ktre mog powraca kilkakrotnie w ronych latach i kontekstach. Wbrew jednak
zasadzie polifonii, cao nie koczy si wysz i ostateczn syntez, lecz przeciwnie
dezintegruje si i rozpada97.

95

Tame, s. 131

96

Tame, s. 144

97

Ryszard Kapuciski, Imperium, Czytelnik, Warszawa, 2005, s. 7

60|

Interne t Nauka Historia

W Imperium, w dwch pierwszych czciach autor przedstawia wybrane fakty, problemy


i postaci zwizane ze Zwizkiem Radzieckim. Fakty i kwestie uchodzce za wane mieszaj
si tu ze spostrzeeniami dotyczcymi codziennych spraw i bolczek mieszkacw impe
rium, rnych jego czci. Ostatnia cz ksiki przynosi gar refleksji i notatek powsta
ych na marginesie jego wojay, rozmw i lektur. I tak jak w innych ksikach informacje
czerpie autor zarwno wasnych obserwacji, jak i relacji przewodnikw (tubylcw), jak te
z rozlegej biblioteki, czyli ksiek z rnych dziedzin humanistyki i dyscyplin spoecznych
mogcych pomc zrozumie, wyjani, przewidzie. No i ten jzyk majcy odda rozlego,
bezkresno, dugie trwanie, a take w specyficzny klimat/y.
Z pozoru nie jest to takie nowatorskie ujcie tematu. Uwany czytelnik zauway jednak,
e autor patrzy na dzieje imperium, histori Rosji i na ycie codzienne (w okresie swych
podry) przez pryzmat tzw. wiedzy teoretycznej (zwizanej z natur wadzy czy
dyktatury), filozoficznej, psychologicznej czy antropologicznej:
1) ci ludzie wydawali si by wszyscy tacy sami. To s dziwni ludzie (Ksawery Pruszyski
Noc na Kremlu), 2) Ju Mickiwicz zastanawia si nad zjawiskiem, ktre wydawao si, na
pierwszy rzut oka, niepojtym, oto jeden carski urzdnik pdzi na katorg ca kolumn
Tuwicw i nikt z tych nieszczsnych poddanych nie zbuntuje si. Bo, tumaczy Mickiewicz,
w oczach zniewolonych Tuwicw urzdnik ten jest personifikacj potgi wielkiego pastwa,
ktrego boj si, 3) Pisarz tunezyjski Albert Memmi w swojej ksice Portrait du Colonise
dokadnie przedstawia w zoony zesp nienawici, ale i lku, charakterystyczny dla stosunku
czowieka skolonizowanego wobec jego wadcy kolonizatora. Lk, zauwaa Memmi, bdzie
w ostatecznym rachunku dominowa nad nienawici, bdzie j tumi i paraliowa,
4) Przypomina mi si Afryka, lata szedziesite, sceny na lotniskach Algieru, Leopoldville,
potem w latach siedemdziesitych, te same sceny na lotniskach w Luandzie i Lourenco
Marques98.

Z punktu widzenia klasycznej historii dziejw najnowszych ksiki Kapuciskiego ra


czej nie byaby uwaane za prace historiograficzne. Nie korzysta on bowiem z dokumentw,
czyli rde. Cho, w wikszoci przypadkw, byy one, jeszcze w trakcie pisania Cesarza
czy Szachinszacha niedostpne badaczom. Nie ustala on faktw drog mudnej analizy
(przy wykorzystaniu rnych np. tajnych materiaw). Nie weryfikuje on wypowiedzi swych
rozmwcw pod ktem ich wiarygodnoci eby nie powiedzie prawdziwoci. Nie ukazuje
on chronologii wydarze. Nie pisze obiektywizujcej, bezosobowej narracji.
Jednake dla zwolennika/i pogldw, e wiat jest zawsze czyj, e kady/a z nas troch
inaczej postrzega rzeczywisto, e kady/a z nas troch inaczej konstruuje sobie rzeczywi
sto (w toku np. jakiej refleksji), e kada prawda jest zawsze czyja i e s rne perspek
98

Tame, s. 139-140

|61

Andrzej Radomski

tywy mwienia/pisania/malowania/fotografowania/filmowania, a nie jedna: niczyja i/lub


wszechwiedzcego narratora opowieci o Hajle Sellasje czy Rezie Pahlavim zebrane w Cesa
rzu i Szchinszachu (jak te inne w Imperium) bd godne uwagi. One po prostu mwi, jak
pewni ludzie widzieli oraz interpretowali sowa i czyny swych wadcw. Zapewne byli tacy,
ktrzy diametralnie odmiennie spogldali na dziaalno przywdcy Etiopii, Iranu bd
wadcw ZSRR. Nic nie stoi wszake na przeszkodzie, aby ich spostrzee nie doczy do
tego zbioru. Wszak kada ksika (jak zreszt mawia sam Kapuciski) jest dzieem niedo
koczonym, otwartym.
Kapuciski zdaje si mwi, e kada HISTORIA to w gruncie rzeczy zbir indywidu
alnych historii, opowieci czyjego/z czyjego ycia, ale te obrazw, dwikw, smakw itp.
inaczej dowiadczanych, postrzeganych, hierarchizowanych i prezentowanych przez jed
nostki. Owe opowieci czasami prbujemy zamkn w ramy jakiej ksiki. Niezwykle
istotne jest jego spostrzeenie, e:
ludzie zapamituj to, co chc zapamita, a nie to, co dziao si w rzeczywistoci. Kady
bowiem barwi j po swojemu, kady w swoim tyglu czyni z niej wasn mikstur. Dotarcie
wic do przeszoci jako takiej [..] jest niemoliwe, dostpne s nam tylko rne jej warianty,
mniej lub bardziej wiarygodne, mniej lub bardziej dzi nam odpowiadajce. Przeszo nie
istnieje. S tylko jej nieskoczone wersje 99.

Kapuciski mci gatunki, miesza perspektywy, czy media. adna jednak forma pre
zentacji, adna poetyka nie wydaj si tu uprzywilejowane gdy takowe nie istniej. Nie
istnieje tu te aden przedmiot bada, docieka czy interpretacji. Kapuciski przekracza
granice sztywno nieraz ustalone przez poszczeglne dyscypliny naukowe. Czasami sprawia
to wraenie pewnego chaosu (nastpnym krokiem bd Lapidaria jako forma ukazywania
wiata). Ale by moe taki jest wanie wiat.

99

Ryszard Kapuciski, Podre z Herodotem, Znak, Krakw, 2007, s. 247

62|

Interne t Nauka Historia

Kapuciski, etyka, antropologia, kultura, Trzeci wiat,


postnauka, lapidarne narracje

wi si, e klasyczna antropologia przeywa kryzys. Mwi si, e klasyczna an


tropologia utracia swj przedmiot bada. Mwi si, e klasyczna antropologia
nie jest w stanie pozna obcych kultur. Mwi si, e klasyczna antropologia jest
uwikana w polityk, ideologi, jak form kolonializmu (np. intelektualnego). ycie jed
nak nie znosi prni. W miejsce starej pojawia si nowa antropologia. Ta nowa antropolo
gia, jak niektrzy twierdz, ma sta si podstawow dyscyplin humanistyczn (swoist
metanauk), ba nawet zastpi filozofi! (jak to si do pewnego stopnia dzieje np. w USA).
Ta nowa antropologia jest dialogiczna, pluralistyczna, literacka. Ta nowa antropologia coraz
czciej interesuje si wspczesnoci, masowoci, popularnoci, nowoczesnoci, pono
woczesnoci... W kocu, ta nowa antropologia przestaje by antropologi kultury tylko:
pastwa, prawa, miasta, obyczaju, literatury, nauki, historii, pci, codziennoci, mioci, sek
su, itd., itd.
Ryszard Kapuciski pisa wiele o kulturach. Klasyczni antropolodzy nie uwaaj jednak
jego ksiek za pozycje antropologiczne: no bo (twierdz) nie prowadzi bada terenowych,
nie czyni drobiazgowych obserwacji z ycia egzotycznych plemion, nie posugiwa si teo
riami do interpretacji zwyczajw pozaeuropejskich ludw. Nowi antropolodzy te postawili
by mu kilka zarzutw. A to np., e nie dekonstruuje klasycznej antropologii (bardzo przecie
ceni Malinowskiego, cho te i np. Geertza); a to, e nie uwaa kultury za tekst; a to, e cza
sami szuka zjawisk uniwersalnych, wsplnych rnym kulturom. A moe jednak jego pisar
stwo stanowi jeszcze inn propozycj uprawiania antropologii, bardziej postnaukow? Jak
wic ona si jawi? Oddajmy gos Kapuciskiemu:
O etyce: Teraz o przeomie, jaki spowodowaa filozofia Emanuela Levinasa. Filozofi t traktuj
midzy innymi jako reakcj na dowiadczenia ludzkoci pierwszej poowy XX wieku [...] Czo
wieka spoeczestwa masowego cechowa bdzie anonimowo, brak wizi spoecznych, obo
jtno wobec Innego [...] Temu wanie zobojtnieniu na Innego, ktre stwarza atmosfer mo
gc w szczeglnych okolicznociach doprowadzi do Owicimia, Levinas przeciwstawia
swoj filozofi. Zatrzymaj si zda si mwi do spieszcego w rozpdzonym tumie czowie
ka. Obok ciebie jest inny czowiek. Spotkaj si z nim. Spotkanie takie jest najwikszym przey
ciem [...] Mwi: nie tylko musisz si spotka z Innym, przyj go, dokona aktu rozmowy.
Musisz wzi za niego odpowiedzialno. Filozofia Levinasa wyodrbnia jednostk, indywidu
alizuje j100, 2) Mj Inny to czowiek niebiay,. Jak wielu jest ich dzi na wiecie? Osiemdziesit
100

Ryszard Kapuciski, Ten Inny, Znak, Krakw, 2006, s. 27-28

|63

Andrzej Radomski
procent101, 3) Uwaam wic i to nie tylko z racji wasnych dowiadcze, e biaa cywilizacja
jest dunikiem Trzeciego wiata. Biay jest na og czowiekiem zamonym. Prawdziwa bieda
jest kolorowa. A bieda tam jest naprawd niewyobraalna. To dlatego podzia na lewic i pra
wic wydaje mi si do sztuczny: to raczej kwestia pewnej wraliwoci, zauwaenie drugiego
czowieka, ch niesienia pomocy102, 4) Teraz, kiedy zobaczyem, e w Indiach miliony nie maj
butw, odezwao si we mnie jakie uczucie wsplnoty, pobratymstwa z tymi ludmi, a nawet
czasem ogarn mnie nastrj, jaki odczuwamy, wracajc do domu dziecistwa 103.
Spotkanie z Innym: 1) Indie byy moim pierwszym spotkaniem z innoci, odkryciem nowego
wiata [...] wrciem z tej podry zawstydzony swoj niewiedz, nieoczytaniem, ignorancj
[...] Pierwsz reakcj na t nauk, z ktrej wynikaa konieczno wielkiej pracy nad sob, bya
ucieczka w kraj, powrt do miejsc znanych, swojskich, rodzinnych 104, 2) W miar tej podry
nabieraem przewiadczenia o deprymujcej beznadziei tego, co robi, o niemonoci poznania
i zrozumienia kraju, w ktrym jestem. Indie s takie wielkie! 105 3) Afrykascy pisarze [...] kry
tykuj Josepha Conrada, Karen Blixen i innych za to, co pisz o Afryce. Zarzucaj im, e po
dobnie jak inni biali pisarze jed do Afryki nie po to, aby j pozna i wej w jej wiat, ale
eby upora si z jakimi prywatno-subiektywnymi problemami, eby rozadowa si, zapo
mnie itp106, 4) Sabo antropologii europejskiej to traktowanie spoecznoci pozaeuropejskich
jako obiektu bada, a nie jako partnerw kulturowych 107.
O tematyce swojego pisarstwa: Mj gwny temat to ycie ubogich. Tak rozumiem pojcie
Trzeciego wiata. Trzeci wiat nie jest terminem geograficznym ani rasowym (tzw. kolorowe
kontynenty), ale egzystencjalnym [...] Ten fakt , e 80 % ludzi na ziemi yje w niedostatku, w bie
dzie, a czsto w godzie, ten smutny fakt wiele mwi o saboci czowieka 108, 2) Martwi mnie
ignorancja i brak zainteresowania sytuacj w Trzecim wiecie. Napawa mnie smutkiem, e
przepa midzy spoeczestwem konsumpcyjnym a spoeczestwami biednymi jest nie do
przezwycienia109, 3) Pisaem rwnie z powodw etycznych, midzy innymi dlatego, e ubo
dzy na og s cisi. Ndza nie pacze, ndza nie ma gosu. Ndza cierpi, ale cierpi w milczeniu.
Ndza si nie buntuje110, 4) Europa odcina si od Trzeciego wiata i Trzeci wiat nie szuka ju
bliszych kontaktw z Europ111, 5) Na duchowy awans, na nowe ambicje dawnych kolonii
wiat zachodni by zupenie nieprzygotowany. To wanie o tym zjawisku, o narodzinach du
chowych Trzeciego wiata, staraem si pisa 112, 6) Kryzys antropologii klasycznej, bo bya
zwizana z zamorsk ekspansj kolonialn, ktra si ju skoczya. A ponadto badaa mae sta
101

Tame, s. 46

102

Witol Bere, Krzysztof Burnetko, Kapuciski: Nie ogarniam wiata, wiat ksiki, Warszawa, 2007, s. 7

103

Ryszard Kapuciski, Podre z Herodotem, Znak, Krakw, 2007, s. 38

104

Tame, s. 42

105

Tame, s. 39-40

106

Ryszard Kapuciski, Lapidarium V, Czytelnik, Warszawa, 2002, s. 66

107

Tame, s. 67

108

Ryszard Kapuciski: Lapidaria, Czytelnik, Warszawa, 2007, s. 306-307

109

Tame, s. 229-230

110

Ryszard Kapuciski: Autoportret reportera, Znak, Krakw, 2006, s. 23

111

Ryszard Kapuciski, Lapidarium VI, Czytelnik, Warszawa, 2007, s. 108

112

Ryszard Kapuciski, Rwcy nurt historii, Znak, Krakw, 2008, s. 40

64|

Interne t Nauka Historia


tyczne wsplnoty wiejskie, o maej ruchliwoci i niezmiennych strukturach, podczas kiedy dzi
w spoeczestwach dominuje ywio miejski, dynamiczny, ekspansywny, heterogeniczny 113.
O rdach: 1) Istniej trzy rodzaje rde, z ktrych najwaniejszym s ludzie. Drugim s do
kumenty, ksiki i artykuy. Trzecim rdem jest wiat, ktry nas otacza, w ktrym jestemy
zanurzeni barwy, temperatury, aury, klimaty. Poza tym czytam oczywicie mas literatury
fachowej. Literatura pisana z literatury. A gwny dzia to dla mnie filozofia, 2) Uwaam, e nie
powinienem pisa o ludziach, z ktrymi nie przeyem chocia troch tego, co oni przeywa
j114, 3) Wybraem si do dzielnicy hinduskiej. Ale co w niej robi? Gdzie pj? Z kim rozma
wia? Panuje zreszt straszny upa115, 4) Przy zetkniciu z obc kultur zachowuj si rozwanie
i ostronie. Wiedz, e otacza ci labirynt niewidocznych murw, ktrych nie przebijesz adn
si. Raczej zatrzymaj si i pozwl, aby powoli zacz ci unosi niewidoczny, ale rycho wyczu
walny rytm, pulsowanie tej nowej kultury, jej niedostrzegalne, ale silne fale 116, 5) Nastawieni
na to, e inna osoba komunikuje nam co tylko mwionym lub pisanym sowem, nie zastana
wiamy si, e jest to tylko jeden ze sposobw przekazu, ktrych w rzeczywistoci jest o wiele
wicej. Bo przecie wszystko mwi: wyraz twarzy i oczu, gesty rk i ruchy ciaa, fale, ktre
ono wysya, ubir i sposb, w jaki jest on noszony, i dziesitki innych nadajnikw, przekani
kw, wzmacniaczy i tumikw, ktre skadaj si na czowieka i jego jak to okrelaj Anglicy
- chemi117, 6) Pierwszym warunkiem, aby zosta zaakceptowanym, jest zaakceptowa jedzenie
[...] Musisz si przeama i je to, co wszyscy, razem z nimi [...] Trzeba te spa tam, gdzie
oni, cho jest mnstwo pluskiew, karaluchw, pajkw [...] Chorowaem w Afryce na wszyst
ko, najciej na grulic. Miaem straszne tasiemce, mczyem si ogromnie. Miaem limfatycz
ne zapalenie wzw chonnych118.
O pisaniu: 1) Kada ksika o wspczesnoci moe by tylko tekstem otwartym, pierwszym to
mem jakiego nieistniejcego cyklu119. Nigdy nie wiem co napisz. Pisanie jest happeningiem.
Nie jestem fikcjopisarzem ani dziennikarzem gazetowym. Pisz swoje teksty, pisz swj gatu
nek, swoj literatur. Czasami nazywam to literatur na piechot 120, 2) Wspczesny antropo
log amerykaski Clifford Geertz w swoim eseju o Gatunkach zmconych, napisanym jeszcze
w 1980 roku, zwraca uwag, e w ostatnich latach nastpio niebywae pomieszanie form ga
tunkowych i pomieszanie to nie sabnie 121, 3) Pisze (Clifford Geertz przyp. A.R.), e w miejsce
rzetelnych bada terenowych, np. antropologicznych, autorzy pisz rzeczy dowolne, impresjo
nistyczne, oparte na wraeniach, na tak mi si wydaje [...] np. Jemes Clifford w swojej ksice
Routes prbuje stworzy antropologi dla czasw globalnej interakcji, ruchu, niestabilnoci, hy
brydy, rozsianej i pozbawionej struktury rzeczywistoci. Jest to twierdzi Geertz, hit-and-run
ethnography. Wybr jest dzi midzy tradycj badawcz w naukach spoecznych a pisaniem,
[...] ktre ma na celu rzekomo osign wikszy pluralizm, bardziej dialogow postaw i stwo
113

Ryszard Kapuciski, Lapidariumj VI, op. cit..., s. 84

114

Ryszard Kapuciski, Jeszcze jeden dzie ycia, Czytelnik, Warszawa, 2000, s. 61

115

Ryszard Kapuciski, Heban, Czytelnik, Warszawa, 2003, s. 46

116

Ryszard Kapuciski, Lapidarium V, op. cit..., s. 85

117

Ryszard Kapuciski, Podre z Herodotem, op. cit..., s. 175-176

118

Ryszard Kapuciski, Nie ogarniam wiata, op. cit...., s. 97-98

119

Tame, s. 18

120

Tame, s. 68-78

121

Ryszard Kapuciski, Lapidaria, op. cit...., s. 400

|65

Andrzej Radomski
rzy policentryczno. W sumie weszlimy w posteverything times, koczy autor 122, 4) Dzi
kad informacj produkuj cae zespoy ludzkie. Nasza wiedza o wiecie staje si wiedz ko
lektywn [...] Sdz, e zmierzamy do wiata, w ktrym niemal wszystko take ksika, film
bdzie produktem zbiorowym123.
O narracji: 1) Przykadam wielk wag do jzyka. Dla mnie forma, styl powinien wynika z te
matu. Mnie pociga to, co wspczenie nazywa si czasem minimal art: minimum sw, wyrzu
canie wszystkich przymiotnikw. Z malarstwa moemy bardzo wiele czerpa. Ot forma malar
skiego kolarzu byaby najlepszym odpowiednikiem tekstw, ktre tworz. To znaczy wybieram
rne rodki, rne rzeczy, nie zastanawiajc si nad ich klasyfikacj. Efektem jest przemiesz
czanie gatunkowe, przemieszczanie rnych rodkw. Dzi wiat atakuje nas tak iloci spraw.
Dlatego myl, e tylko ten rodzaj prozy, utrzymany w konwencji poetyki fragmentu jest dzisiaj
moliwy. Prbowa zapa to, co si da, krtkie refleksje (czyli: Lapidaria przyp. A.R.) 124,
2) Ten typ twrczoci nazwabym dzieem w toku, poniewa jest to przecie zapis lunych
wrae, refleksji, opinii, a zatem czego, co przypadkowo wpada w ucho lub przychodzi na myl
w czasie jakiej dyskusji, rozmowy. Z natury wic swojej jest to wic forma luna i otwarta 125.

Tyle Kapuciski. Mona teraz zestawi najwaniejsze rnice midzy jego pisarstwem
a akademick antropologi. Zauwamy, e akademicka antropologia po wymarciu jej
przedmiotu bada (plemion pozaeuropejskich) zainteresowaa si wiatem Zachodu
wspczesnym wiatem. Kapuciski odwrotnie prawie ca swoj uwag skupi na wia
tach niezachodnich. Bo czy wyginicie okrelonych ludw moe by powodem odwrcenia
si od spoecznoci trzeciowiatowych? Kto miaby si nimi zajmowa, a zwaszcza ich pro
blemami, zdaje si pyta polski pisarz?
Kapuciski pisze z powodw etycznych gwnie. Uwaa, e Zachd jest winny ndzy
dzisiejszych mieszkacw Afryki, Azji czy Ameryki Poudniowej. Ponadto Zachd odwraca
si od problemw tyche mieszkacw. Zajmuje si gwnie swoimi sprawami. Ponadto, nie
zauwaa albo nie chce zauwaa, przekonany wci o swej przewadze (rwnie kulturowej)
odrodzenia duchowego tamtych spoecznoci. Spoecznoci niezachodnie odkrywaj swo
j tradycje, odkrywaj swoje korzenie i odkrywaj, e mog tworzy alternatywne wartoci
wobec tych dotychczas im narzucanych.
Zachd, uwaa Kapuciski, ma olbrzymi dug do spacenia wobec ujarzmionych niegdy
przez siebie spoeczestw. Tymczasem niewiele si robi w tym zakresie albo robi si na pokaz.
Akademicka antropologia zauwaa Kapuciski wci traktuje ludzi spoza Europy
czy USA jako obiekty swych bada, a mwic jeszcze cilej nie ludzi tylko czsto abs
122

Ryszard Kapuciski, Lapidarium IV, Czytelnik, Warszawa, 2002, s. 73

123

Ryszard Kapuciski, Autoportret reportera, op. cit...., s. 111

124

Tame, s. 76-89

125

Tame, s. 91

66|

Interne t Nauka Historia

trakcyjne kategorie, typu: tosamo, retoryka wypowiedzi, binarne opozycje czy stosunki
wadzy. Dotyczy to rwnie tzw. studiw postkolonialnych:
Wedug Dirlika postkolonializm zaczyna si wtedy, gdy intelektualici Trzeciego wiata przy
byli na Zachd [...] Podr postkolonialnego intelektualisty, widziana w takich kategoriach, sta
je si ucieczk od wsplnotowych spoecznoci od materialnoci oblonego Trzeciego wiata
w abstrakcj teorii metropolitalnej. Dla Dirlika zatem postkolonializm jest nie tyle opisem
globalnego stanu, ile wsko pojmowan etykiet majc opisa pochodzcych z Trzeciego
wiata intelektualistw akademickich126.

Kapuciskiego natomiast interesuj problemy, troski, niepokoje, zagroenia, jakie prze


ywaj Inni. On czsto rozmawia z pojedynczym czowiekiem. On czsto mwi, e potrzeba
wicej studni, e potrzeba wicej szk, e potrzeba nasze zachodnie kategorie przekada
na inne, ktre bd bardziej zrozumiae dla mieszkacw Afryki czy Azji. Mwienie o pra
wach jednostki (jednej ze sztandarowych kwestii Zachodu) jest dla przedstawicieli kultur
niezachodnich niezrozumiae, poniewa s oni zawsze czonkami jakiej wsplnoty. Mona
wic im mwi o prawach wsplnoty!
Akademicka antropologia wkracza w ycie kultur zachodnich. Z jednej strony powoduje
to zmniejszenie zainteresowania innymi kulturami, a z drugiej strony musi ona stawi czoo
studiom kulturowym czy kulturoznawstwu, ktre to dyscypliny od pocztku swego istnienia
zajmoway si refleksj nad spoecznociami zachodnimi. Powstaje wic opuszczony teren
(niezachodni), na ktry wkraczaj media czy pisarze szukajcy sensacji, egzotyki bd
rozlicze z przeszoci. Kapuciski nie szuka ani sensacji, ani egzotyki. Mieszka w wio
skach. Jedzi po bezdroach. Rozmawia z ludmi. Pisze o blu, cierpieniu i ponieniu. Pisze
o chorobach, bezradnoci i beznadziei.
Antropologia podobnie zreszt, jak i inne dyscypliny czsto pisze o problemach, ktre s
wane dla zachodnich intelektualistw i akademikw. Modne obecnie postmodernistyczne
nurty (pomijajc refleksj nad podstawami antropologii czy etnologii) skupiaj sw uwag
na formie prezentacji. Wana jest dla nich estetyka, a nie czyje realne problemy i dowiad
czanie wiata przez ludzi.
Kapuciski te przywizuje ogromn wag do jzyka i poetyki wypowiedzi. W swych
poszukiwaniach dochodzi do Lapidariw. Lapidaria, uwaa, najlepiej nadaj si do pisania
o wiecie/tach. Lapidaria to zbir lunych notatek, obserwacji, spostrzee, refleksji, cyta
tw czy wypowiedzi. Nie s one uporzdkowane. Nie s one uhierarchizowane (obok siebie

126

Leela Gandhi: Teoria postkolonialna, wyd. poznaskie, Pozna, 2008, s. 57-58

|67

Andrzej Radomski

umieszczone s wypowiedzi odnoszce si np. do globalizacji i spotkania pisarza z przyja


cimi w klubie jazzowym). Nie maj chronologii. Nie maj fabuy.
Kapuciski uwaa, e by moe we wspczesnym wiecie ogromnym, rozronitym,
chaotycznym moliwe s tylko takie prywatne impresje, lune zbiory fragmentw, czyli
wanie Lapidaria. Przeciwnie ni naukowe narracje - nie pretenduj one do wszechstronne
go opisu rzeczywistoci, nie potrafi ju ogarn wiata. Antropologia w dalszym cigu usi
uje przynajmniej ta klasyczna. Co wicej, postmodernizm deklaratywnie przynajmniej
wystpuje przeciw tak zwanym wielkim narracjom czy meta narracj. Wystpuje take
przeciw prbom opisania wiata w jednej spjnej narracji. Nie przeszkadza to jednak pisa
rzom, filozofom czy przedstawicielom poszczeglnych dyscyplin w kreowaniu takich du
ych narracji. Mona tu wymieni takich chociaby autorw, jak: Tofler, Fukuyama, Bau
man, Huntington, Ritzer, Barber, Rifkin i wielu, wielu innych. Antropologia wspczesna
deklaratywnie pretendujca do awangardy postmodernistycznej twrczoci te nie jest od
nich wolna! Wystarczy wspomnie opisy: Appaduraia czy naszego Kuligowskiego.
Jest wic pisarstwo Kapuciskiego jakim rodzajem antropologii czy nie? A moe jest on
antropologiem postnaukowym? dla ktrego nie licz si ju sztywno wczeniej ustalone
ramy dyscyplin, metody zbierania materiau, sposoby interpretacji, tylko realne problemy
ludzi, o ktrych czasami zapomina ta antropologia akademicka, ostatnio zajta bardziej
sama sob anieli wiatem (zwaszcza t jego biedniejsz czci). Ostatnie sowo w tej i in
nych kwestiach, jak zwykle, pozostawiam czytelnikom.

68|

Interne t Nauka Historia

autor, hipertekst, dzieo otwarte, zbiorowa inteligencja

yciu codziennym powszechnie uwaa si, e kady wytwr ludzkiej dziaal


noci ma jakiego swojego autora. Std kwestia autorstwa jest jednym z naj
waniejszych wyrnikw ludzkiej aktywnoci. W nauce jest podobnie. Tu
kade twierdzenie, pogld, model czy teoria musi mie swojego autora. I tak je si wanie
prezentuje.
Szczegln rol kwestia autorstwa odgrywa w filozofii i humanistyce. Uwaa si bowiem,
e dzieo humanisty jest take swoist ekspresj twrcy: jego osobowoci, podwiadomoci,
dowiadcze, biografii, systemu wartoci itp. czynnikw. Autorstwo rnych dzie jest take
podstaw do kariery naukowej: awansw, wyrnie, autorytetu, prestiu i sawy. Dochodzi
jeszcze problem tzw. praw autorskich. Co te jest wskanikiem wagi jak przyznajemy do
kwestii autorstwa. W tej grupie dyscyplin nie ma za to tradycji bada zespoowych, jak by
my w dobie Internetu powiedzieli, w oparciu o zbiorow inteligencj.
W twrczoci naukowej, co prawda, odwoujemy si do innych autorw (cytujemy ich
prace). Jednake owe cytaty s czsto traktowane (zarwno przez twrcw jak i czytelni
kw) jako uzupenienie do bada czy interpretacji dokonywanej przez konkretnego badacza
autora danej ksiki czy artykuu, w ktrych to zawiera swoje pogldy. Jednake rne
dziea zwykle ukrywaj i innych autorw poza tymi bezporednio cytowanymi. I nie
chodzi tu bynajmniej o wiadome maskowanie tego faktu przez danego twrc cho i ta
kie sytuacje si spotyka. Na kadym bowiem etapie dziaalnoci badawczej bd pisarskiej
korzystamy z czyjego dorobku/w i do koca nawet sobie tego nie uwiadamiamy jak bar
dzo albo w wpyw pomniejszamy (a w skrajnych przypadkach staramy si go pomija!)
chcc wykaza, e samodzielnie co odkrylimy albo sformuowalimy.
W wiecie anglosaskim z kolei istnieje tendencja do ujawniania moliwie wszystkich in
nych autorw z ktrymi w rnych formach i rnej postaci wsppracowalimy, przygo
towujc dane dzieo, tworzc dan teori czy konstruujc dane urzdzenie. Mimo to take
nie uwaamy ich jako mniej lub bardziej wanych wspautorw danego wytworu. Take re
cenzenci czy czytelnicy zwykle przechodz nad tym faktem do porzdku dziennego.
Gdyby wic uwzgldni (w miar moliwoci) tych wszystkich, ktrzy przyczynili si na
jakim etapie do wytworzenia jakiego dziea naukowego to niechybnie okae si, e
praktycznie zawsze mamy do czynienia z twrczoci zbiorow (a nie tylko uzupenieniem
|69

Andrzej Radomski

twrczoci konkretnej jednostki). To jednak nie koniec na tym. Ostatnimi laty, pod wpy
wem wspczesnych technologii: informatycznych zwaszcza zaczyna si upowszechnia
nowy model twrczoci naukowej czy artystycznej nawet. Zwie si on zbiorow inteligen
cj. Wiele wskazuje na to, e ju w niedalekiej przyszoci moe si on sta modelem domi
nujcym w rnych dziedzinach ludzkiej aktywnoci. W nauce take.
Wszystkie te zjawiska powoduj, e na nowo naley zdefiniowa rol i znaczenie autor
stwa w poszczeglnych dziedzinach (co zreszt ma ju miejsce). Take w aspekcie prawnym.
W dalszym cigu chciabym si przyjrze wybranym kwestiom zwizanym z autorstwem
prac naukowych zwaszcza w humanistyce, ktrych nie do koca si uwiadamia w pracy
badawczej czy pisarskiej, a take w pniejszej ocenie tyche prac.
Dla kadego piszcego o dziejach historiografii czy metodologii bada historycznych nie
ulega wikszych wtpliwoci (byo tak przynajmniej do tej pory), e centraln postaci w ta
kich rozwaaniach jest osoba samego historyka. To wszake konkretny historyk (taki, ktry
si pod dan prac podpisuje) jest twrc prac o przeszoci. Tworzy on dziea, ktre odno
sz si do jakiego fragmentu tzw. rzeczywistoci historycznej. Praca historyczna jest ksi
k, w ktrej mona opisa i zamkn (potencjalnie) jak wiedz na jaki historyczny temat
(bd posta). Ksiki historyczne (podobnie zreszt, jak i inne chcce uchodzi za nauko
we) s zawsze o czym bd o kim. Maj jakie tematy, ktre w jakim czasie interesuj
rodowiska akademickiej historiografii i kady z historykw stara si go/je w miar wyczer
pa, co dorzuci do niego/nich bd go uzupeni. Historyk tworzc swe prace korzysta,
rzecz jasna, z ju istniejcych opracowa pira innych badaczy - jeli uzna, e daj one re
alistyczny opis wydarze i ludzi i oparte s one na dobrze zweryfikowanych rdach i pra
widowo zastosowanych metodach badawczych.
Zdarzaj si te historycy, o ktrych mwi si, e dokonali rewolucji naukowej - gdy za
kwestionowali (jako nieprawdziwe) dotychczasowe teorie i obrazy dziejw i napisali ksiki
przedstawiajce nowe koncepcje, nowe prawdy o faktach, nowe interpretacje dziaa ludzi,
tworzc w ten sposb nowe pola badawcze, nowe problemy do zbadania i nowe metody do
wykorzystania.
A oto opowie o praktyce badawczej wybitnego polskiego mediewisty Henryka ow
miaskiego - ilustrujca powysze konstatacje. Przedmiotem jednej ze swych najwaniej
szych ksiek uczyni w badacz religi Sowian127. Zagadnienia oglne religii (pisze) ow
127

Henryk owmiaski: Religia Sowian i jej upadek, PWN, W-wa, 1986, wyd. II

70 |

Interne t Nauka Historia

miaski nale do kompetencji rnych dyscyplin. Mog by rwnie nawietlone metod


historyczn, ktra (jego zdaniem) polega odtwarzaniu procesu powstawania danego zjawi
ska, wnikniciu w podstawowe jego elementy, struktur i funkcj, aby dziki temu wszyst
kiemu dotrze do jego gbi. Badania historyczne (dodaje) s w stanie wyowi cechy istot
ne religii. W przypadku religii (uwaa) mamy do czynienia ze zjawiskiem oglnoludzkim, co
prawda, o zmiennych formach, ale stabilnym jdrze, ktre daje si uchwyci i skontrolowa
nawet na kilku dostpnych wycinkach najlepiej znanych danemu badaczowi 128.
Dowiadczenie metodologiczne (sdzi) poucza, e kade objanienie zaczyna si od hipo
tezy, czyli przypuszczalnego rozwizania zagadki, ktre w wyjtkowych wypadkach moe
by rozwizaniem ostatecznym. Na drugim etapie odbywa si kontrola prowizorycznego
rozwizania na podstawie konfrontacji z rzeczywistoci 129. Kontrola owa odbywa si, rzecz
jasna, za pomoc materiau rdowego, ktry daje, jak si powszechnie mniema, dostp do
przeszoci.
owmiaski, przed przystpieniem do waciwych bada dokonuje przegldu dotychcza
sowej literatury powiconej Sowianom i ich religii. Siga w tym celu do twrczoci XIX
wiecznych jeszcze historykw (L. Niederle, E.W. Aniczkow, V. Jagi czy A. Bruckner). Nastp
nie zauwaa, e: W cigu lat 60, jakie upyny od ogoszenia pracy Niederlego, ukazay si
liczne oglne opracowania religii Sowian, adne z nich nie podjo si rwnie ambitnego,
jak ten badacz, zadania, aby odtworzy wyczerpujcy obraz religii sowiaskiej ujty od
podstaw rdowych130. Dodaje te, e nowsze badania polskie czerpi szeroko z bogatych
materiaw opracowanych przez K. Moszyskiego. Ten autor, zdaniem owmiaskiego da
najpeniejszy obraz ycia religijnego caej Sowiaszczyzny131.
Podstaw do rekonstrukcji poszczeglnych aspektw religii Sowian jest dla owmia
skiego (podobnie jak dla kadego chyba historyka) baza rdowa. owmiaski jednym ze
swych gwnych celw ustanowi odtworzenie panteonu bstw sowiaskich. Dla wykona
nia tego zadania wykorzysta relacje dwch autorw bizantyjskich: Jordanesa i Prokopa.
Prokop twierdzi autor pozostawi opis obyczajw i wierze, jakiego nie da aden inny
wczesny autor. Wprawdzie wykad Prokopa, zastrzega, nie jest wolny od tendencyjnych
ocen to jednak (uwaa) w sprawach sowiaskich odznacza si obiektywizmem i rzeczo
128

Tame, s. 10

129

Tame, s. 17

130

Tame, s. 59

131

Tame, s. 65

|71

Andrzej Radomski

woci. Relacja Prokopa jest wic, twierdzi, najoptymalniejsza do adekwatnej rekonstrukcji


religii Sowian, tym bardziej, e jak zauwaa, Prokop dla dugiego okresu dziejw sowiasz
czyzny jest rdem jedynym i co wane zgodnym z indoeuropejskim kontekstem. Ponadto,
przekonuje owmiaski jego wiadectwo (tj. Prokopa) potwierdzaj pniejsze rda,
umoliwiajce, jak sdzi, kontrol relacji bizantyskiego historyka 132.
Przedstawione przed chwil okrelone elementy praktyki badawczej H. owmiaskiego
pokazuj tradycyjne rozumienie dziaalnoci badawczej historykw. Oto mamy historyka,
ktry tworzy dzieo historyczne (ksik) odnoszce si do jakiej rzeczywistoci w tym
wypadku historycznej. Ksika pragnie opisa i zamkn w swych ramach wiedz dotycz
c jakiego tematu czy problemu nurtujcego historiografi - a umiejscawianego w prze
szoci. Nie ulega wtpliwoci, e twrc tak rozumianego dziea (ksiki) jest konkretny hi
storyk, ktry, co prawda, wykorzystuje te w swej dziaalnoci badawczej rda i inne dzie
a odnoszce si do przeszoci, ale wcza on je do swej narracji - o tyle, o ile zawieraj one
jak prawd o interesujcym go zagadnieniu. Nie ulega wic tu wtpliwoci, e dany histo
ryk (jak np. nasz owmiaski) jest sprawc swego dziea - nadajcym mu okrelony sens
i znaczenie. Jest on podmiotem, ktry tworzy sw ksik o jakim przedmiocie badanym
rekonstruuje jego (tego przedmiotu) zasadnicze cechy i waciwoci. Inaczej mwic, rekon
struuje on w swym dziele fakty i procesy o przeszoci.
A oto kolejny przykad ilustrujcy inny aspekt opisu twrczoci historykw: Przykad
dotyczy przyczyn upadku powstania listopadowego 1830 roku. Wskamy na wstpie, e
strona faktograficzna powstania ju w XIX wieku bya zbadana do dokadnie (dziea
L. Mierosawskiego, S. Barzykowskiego, J. Lelewela, H. Schmidta, T. Morawskiego i innych).
W XX wieku ustalony zrb faktw uzupeniono o istotne kompleksy spraw, takie, jak w dal
szym cigu militarna strona powstania (W. Tokarz), samorzd Warszawy w czasie powsta
nia (A. Mroczkowski), Warszawskie Towarzystwo Patriotyczne (E. Opman), sprawa chopska
w powstaniu (E. Meloch), midzynarodowe aspekty powstania (J. Dutkiewicz), walki we
wntrz obozu powstaczego (W. Zajewski), rola generaa Ignacego Prdzyskiego (C. Bloch)
itd. Mniej interesowano si jednak bardziej globalnymi wyjanieniami 133. I jeszcze jeden:
Signiemy wreszcie do do skrajnego przykadu tradycyjnej pod wzgldem metody pracy
historycznej, w ktrej sterujcy wpyw pewnej hipotezy oglnej opartej na okrelonej su
biektywnej wizji danego fragmentu przeszoci okaza si tak duy, e niemal zupenie unie
132

Tame, s. 81-87

133

Topolski Jerzy: Teoria wiedzy historycznej, wyd. poznaskie, 1983, s. 145

72 |

Interne t Nauka Historia

ruchomi badacza, zamykajc mu drogi zarwno do wiedzy rdowej, jak i do wiedzy poza
rdowej [...] Mwic o tym wszystkim, mamy na myli ksik J. ojka pt. Upadek konstytu
cji 3 Maja (1976). Autor zdecydowany przeciwnik Stanisawa Augusta Poniatowskiego i z tym
nastawieniem (znanym z jego innych prac) przystpujcy do opisu i wyjanienia upadku
Konstytucji 3 Maja, stara si tak dobra i zinterpretowa rda, by wskaza e przyczyn
upadku konstytucji bya postawa krla pozostajca w sprzecznoci z nastawieniem otacza
jcych go politykw obozu patriotycznego. Charakterystyczne jest, e autor, ograniczony
w swym widzeniu przez z gry przyjty negatywny obraz krla, w ogle pomin na przy
kad w swych rozwaaniach ustosunkowanie si do ksiki Emanuela Rostworowskiego zaj
mujcego si dokadnie tymi samymi co autor problemami, lecz reprezentujcego zupenie
inny, a przy tym oparty na gbokiej i wszechstronnej analizie rde, pogld na spraw.
Ksika J. ojka spotkaa si, przede wszystkim ze wzgldu na swe braki warsztatowe, z ostr
krytyk historykw134.
Przytoczone powyej przykady pokazuj, e mamy tu do czynienia z tak oto triad:
podmiot (autor) dzieo (ksika, ew. artyku) wiat realny (historia). Tak rozumiany pod
miot (autor dzie historycznych) jest, generalnie, a) twrc w caoci swego dziea kszta
tujcym jego oblicze wedug danych celw, ktre sobie stawia, b) okrela jego tre i nadaje
jej okrelone znaczenie, c) jest w stanie (jeli chce) neutralizowa wpyw czynnikw poza
naukowych na badanie, d) potrafi da wgld do przeszoci, jego ksika jest zawsze o ja
kim wiecie historycznym (narracja ksikowa przedstawia, reprezentuje go). Tote aby
zrozumie dane dzieo historyczne naley w pierwszej kolejnoci odtworzy intencje jego
autora (myli, plany czy wartoci) oraz odtworzy kontekst historyczny jego powstania. Jeli
si bowiem zakada, e konkretny historyk jest waciwym twrc swego dziea to wydaje
si, e znaki (narracja) powinny odsya do tego autora: jego intencji, wizji wiata i czowie
ka czy regu metodologicznych, ktrymi si posugiwa tworzc swoje dzieo/a. Owe reguy
zwykle maj charakter ponad jednostkowy (std postulat rekonstrukcji kontekstu histo
rycznego, w jakim y i tworzy dany historyk) - niemniej to historyk wiadomie je wybiera,
a nastpnie ksztatuje charakter swego dziea zgodnie z respektowan przez siebie wiedz
lub/i rodowiska, w ktrym na co dzie partycypowa.
Wspczesna refleksja z zakresu filozofii humanistyki czy metodologii bada naukowych
odtrbia wszem i wobec mier Rozumu, Podmiotu i Czowieka, a take (!) autora. Te
cztery kategorie, ktre, jak uwaano wczeniej, konstytuoway byt, poznanie i twrczo
134

Tame, s. 148

|73

Andrzej Radomski

(naukow czy artystyczn) ulegy fragmentaryzacji czy, jak wspomniaem przed chwil, de
strukcji. Ich miejsce (w aktach kreacji) zajy poza podmiotowe czynniki, takie jak: struktu
ry, dyskursy, paradygmaty, wsplnoty interpretacyjne, jzyk czy kultura.
Wymowna w tym wzgldzie moe by twrczo M. Foucaulta, ktry w niezwykle kon
sekwentny sposb gosi w swych pracach pogld o znikniciu autora. Miejsce autora za
jy (w pogldach francuskiego filozofa i historyka) bezosobowe dyskursy, ksztatujce rze
czywisto i czowieka (podmiot, autora itp.). Co wicej, Foucault zauway, e pojcie auto
ra nie zawsze towarzyszyo ludzkiej twrczoci. Byo ono wytworem okrelonego momentu
historycznego. W swym znanym tekcie: Kim jest autor? Foucault napisa:
Naleaoby teraz podda analizie ow funkcj autora" [...] Teksty, ksiki, wypowiedzi zaczy
posiada autorw (radykalnie odmiennych od mitycznych bd sakralnych postaci) w momencie,
gdy autora mona byo ukara za wypowied, ktr odbierano jako przekroczenie granic [...]
Byo i tak, e teksty, ktre dzi nazywamy literackimi" (opowieci, bajki, epopeje, tragedie,
komedie), byy odbierane, puszczane w obieg, wartociowane bez uwzgldniania kwestii
autora135.

Zauwaa te, e w redniowieczu teksty musiay by opatrzone nazwiskiem autora


w przeciwnym razie utraciyby walor prawdy. Nastpnie stwierdza:
dzisiejsza literatura wyzwolia si z tematu ekspresji: odsya jedynie do samej siebie [...]
W dzisiejszym rozumieniu pisania nie chodzi ani o gest pisania, ani te o symptom lub znak
tego, co kto chcia powiedzie. Chodzi bowiem o intensywny namys nad oglnymi
warunkami wszelkiego tekstu, warunkiem przestrzeni, w ktrej si ono rozprasza i czasu,
w ktrym si rozwija136.

w namys na oglnymi warunkami tworzenia tekstw powoduje zniknicie autora


jako twrcy i dysponenta sensu czy znaczenia. W jego miejsce - w centrum rozwaa - staj
wspomniane dyskursy czy, powiedzmy, paradygmaty, ktrych teraz obarcza si odpowie
dzialnoci" za taki a nie inny charakter wszelkich tekstw i w ogle wszelkich ludzkich wy
tworw. S one bezosobowe. Nie maj te zwykle konkretnego autora, ktry byby ich twr
c. Steruj natomiast wszelk twrczoci. Autor nie moe wic by na zewntrz danego
dyskursu czy paradygmatu w ogle jzyka bd kultury. Foucault pisze:
Chodzi o autora. Autora rozumianego oczywicie nie jako mwicy osobnik, ktry wygosi lub
napisa tekst, lecz autora jako zasad dyskursw, jako jedno i rdo ich znacze, jako
ognisko ich spjnoci137.

135

Michel Foucault: Powiedziane, napisane Szalestwo i Literatura, Aletheia, 1999,s. 207-208 9 Tame, s. 201-203

136

Tame, s. 201-203

137

Michel Foucault: Porzdek dyskursu, wyd. sowo/obraz terytoria, Gdask, 2002, s. 19-20

74 |

Interne t Nauka Historia

Zaraz jednak dodaje, e trafiaj si autorzy (w wszym sensie, jak ich okrela), ktrzy
wynaleli nowe dyskursy, w ramach ktrych mona pisa nowe teksty (np. Homer, Marks,
Freud)138. Zatem, konkluduje, nazwisko autora przy danym tekcie ma pewien walor prak
tyczny. Powoduje bowiem, e tekst nie ginie, nie rozpywa si w morzu innych tekstw
tylko uzyskuje wzgldn spjno, np. na uytek komunikacji czy interpretacji.
W podobnym duchu id wypowiedzi Rolanda Barthesa, ktry w artykule: The Death of
the author (1967) pisze:
w noweli Sarrasine Balzac [] pisze takie oto zdanie: Bya to kobieta z nagymi napadami lku,
nieumotywowanymi kaprysami, wybuchami przestrachu i odwagi, z kobiec brawur
i delikatnoci uczu. Kto to mwi? Bohater noweli? [] Sam Balzac, dysponujcy osobistymi
dowiadczeniami i okrelon filozofi kobiety? Balzac-autor, wykadajcy literackie pogldy na
kobieco? Mdro powszechna? Psychologia romantyczna? Nigdy si nie dowiemy[]
pisanie niszczy wszelki gos, wszelkie rdo i wszelki pocztek139.

Dzieo po mierci autora staje si bezosobowe i jest podatne na rnorodne odczytania.


Autor, twierdzi Barthes, moe by co najwyej punktem wyjcia analizy. Naley zatem za
kwestionowa ide Autora-Ojca, postuluje140.
Umberto Eco teoretyk kultury i literatury, a take byskotliwy pisarz tak widzi rzeczon
kwesti:
Prawd mwic, postanowiem nie tylko opowiedzie o redniowieczu. Postanowiem
opowiedzie o redniowieczu i ustami wczesnego kronikarza [...] Zaczem czyta
redniowiecznych kronikarzy i wraca do dawnych lektur, by przyswoi sobie rytm i naiwno
ich opowieci. Oni mieli mwi za mnie, a ja byem wolny od podejrze. Odkryem wic na
nowo to, co pisarze zawsze wiedzieli: ksiki mwi zawsze o innych ksikach i wszelka
opowie snuje histori ju opowiedzian141.

Powie U. Eco (Imi Ry) skonstruowana jest z rnych materiaw, zdarze, opisw, fi
gur literackich, jawnych i skrytych cytatw. Przemawiaj one w miejsce autora i zamiast
autora. Mamy tu do czynienia z caym zestawem stojcych do dyspozycji dyskursw, z se
mantyczn przestrzeni - wypenion encyklopedycznie. Z tego wzgldu Imi Ry moe
by traktowana jako gos w toczcej si dyskusji na temat mierci podmiotu 142.

138
139

Tene, Szalestwo i Literatura, s. 213


Roland Barthes: The Death of the author, cyt. z ksiki: Roland Barthes: S/Z, wyd. KR, Warszawa, 1999, s. 17
(przekad: Micha Pawe Markowski)

140

Tame, s. 18

141

Umberto Eco: Imi Ry (Dopiski na marginesie Imienia Ry), PIW, W-wa, 1987,s. 599

142

Krystyna Wilkoszewska: Wariacje na postmodernizm, Universitas, Krakw, 2000, wyd. II, s. 147

|75

Andrzej Radomski

Wspczesne wic teorie literatury i w lad za nimi metodologie, filozofie i historie nauki
inaczej ju pojmuj rol autora w tworzeniu rnych prac, inaczej postrzegaj charakter
dziea literackiego czy naukowego oraz relacji i zalenoci w nim/ich wystpujcych.
We wspczesnej refleksji teoretyczno-metodologicznej podwaono, jak ju wczeniej na
pisaem, mit wszechwiedzcego narratora potraficego realistycznie i caociowo opisa
wiat - zarwno na gruncie literatury jak i humanistyki. Dziki pracom radzieckiego teore
tyka literatury M. Bachtina (toczcego boje z formalizmem i strukturalizmem) otrzymali
my koncepcj tekstu homofonicznego (monologicznego, inaczej) i polifonicznego (dialo
gicznego, inaczej). W tym pierwszym:
[...] wszechwiedzcy i autorytatywny twrca gruje bezapelacyjnie nad postaciami, ksztatuje
je jako twarde", sfinalizowane obrazy rzeczywistoci, zamyka w mocnych, ostatecznych
ramach swojej interpretacji i oceny. Cay wiat powieciowy ukazany jest z jego punktu
widzenia [...] wiedzcym, rozumiejcym w pierwszym stopniu jest sam autor143.

Tekst polifoniczny jest z kolei zbiorem rnych wypowiedzi, nalecych do rnych kon
tekstw i tradycji (jzykowych czy interpretacyjnych). Ma, inaczej mwic, charakter dialo
giczny: z kim lub czym polemizuje, czemu zaprzecza bd si zgadza, co potwierdza
bd rozwija, przywouje rne punkty widzenia. Dialogiczny jest rwnie jzyk, jako ak
tywne wspistnienie rnych jzykw" spoecznych, wyodrbniajcych si na zasadzie
rodowiskowej, zawodowej i terytorialnej, ale take funkcjonalnej, tematycznej, gatunkowej
itp.144.
Teoria Bachtina i wspczesne pogldy na twrczo (literack czy naukow) umniejsza
j zatem bd wrcz marginalizuj rol autora w tworzeniu tekstu. Punkt cikoci bowiem
w aktach interpretacji danych tekstw przenosi si (z jednej strony) na dyskursy, paradyg
maty czy reguy kulturowe (majce zwykle charakter jzykowy) - a wic te elementy, ktre
kreuj autora: jego wiatopogld, ideologi, wizj historii, wartoci itp. oraz na sam tekst
(z drugiej strony). W tym drugim przypadku chodzi o wizj wiata bd czowieka, jaki nie
sie dany tekst np. wizj epoki historycznej, danego wydarzenia czy jakiego procesu.
Oczywicie, obraz wiata tekstu jest wynikiem zabiegw interpretacyjnych dokonywanych
przez czytelnika. Nie jest bynajmniej tak, e dany tekst zawiera obiektywnie jak jedn
konkretn wizj dziejw. To jaki obraz przeszoci wydobdziemy z tekstu, zaley od inter

143

144

Henryk Markiewicz: Prace wybrane, t. V, Z teorii literatury i bada literackich, Universitas, Krakw, 1997, s.
206
Tame, s. 213

76 |

Interne t Nauka Historia

pretacji a ta od takiej a nie innej wiedzy interpretatora, ktra powoduje, e interpretacje


mog czasem si rni midzy sob i to do znacznie.
Pod wpywem koncepcji bachtinowskich zrodzio si (Kristeva) pojcie: intertekstualno
ci'. Przekonania Kristevej mona sprowadzi do trzech tez: I) pisarstwo jest zapisem lektu
ry, II) kady tekst jest odwoaniem si do zastanego korpusu literackiego, III) intertekstual
no staje si inherentn cech kadej praktyki literackiej czy naukowej 145.
Wspczesne teorie na gruncie humanistyki (jak ju pisaem) akcentuj fakt, e znaki
jzykowe nie odzwierciedlaj adnej rzeczywistoci i nie odsyaj np. do myli autora czy
jakiego tzw. realnego wiata. Natomiast same s rzeczywistoci. Ponadto, uwaa si
obecnie, e wiata nie da si opisa caociowo i zamkn w jakim dziele czy podrczniku.
W sowniku wspczesnego literaturoznawstwa i naukoznawstwa dominuje okrelenie:
'wiata jako tekstu', ktry jest pisany w nieskoczono. Dany tekst (literacki czy naukowy)
piszemy z rnych pretekstw (innych powieci, podrcznikw, dzie naukowych, publicy
stycznych, rde itd., itd.) i proces ten jest nieskoczony. Kady tekst (literacki, naukowy
czy dydaktyczny) jest wic mozaik rnych tekstw (swoistych cytatw), zawierajcych
rne punktu widzenia i wzajemnie si do siebie odnoszcych: faktograficznie, teoretycznie,
filozoficznie, ideologicznie, literacko czy jzykowo. I s to wanie relacje 'intertekstualne'.
Zatem, mamy tu do czynienia, jak si mawia, ze swoistym: 'hipertekstem' bdcym mozaik
(zoeniem) rnych tekstw i punktw widzenia - bez pocztku, koca, okrelonego kierun
ku, jednoznacznych zwizkw i zalenoci.
Dosy czsto jeszcze wrd historykw (jak pisaem) spotyka si pogld, e gdy badanie
historyczne jest oparte za tzw. rdach to dziki temu mamy zagwarantowany wgld do
przeszoci i dziea historyczne maj charakter realistyczny. Jednake to, co historycy nazy
waj rdami to te przecie rodzaj tekstu, ktry zawiera czyj punkt widzenia i tekst w
nastpnie historyk zmuszony jest interpretowa w wietle swojej wiedzy (w ramach jakie
go paradygmatu, na przykad). Tworzy wwczas co, co James Cliford nazywa: 'uoglnio
nym autorem'. Dziki niemu historyk zwykle sdzi, e uzyskuje dostp do myli, pogldw
dawnych aktorw w ogle wiata, ktry chce zaprezentowa czy zrekonstruowa. James
Cliford tak o tym pisze:
Tekst, w przeciwiestwie do dyskursu, moe podrowa [...] Informacje ukonstytuowane
w dyskursywnych, dialogicznych okolicznociach s przyswajane tylko w formie
stekstualizowanej [...] Dowiadczenia staj si narracjami, znaczcymi wydarzeniami lub
145

Zofia Mitosek: Teorie bada literackich, PWN, W-wa, 1995, wyd. III, s. 324

|77

Andrzej Radomski
przykadami [...] Tak przeformuowane dane nie musz ju by traktowane jako
komunikowanie si konkretnych osb [...] Wyjanie czy opisu zwyczaju dokonanych przez
informatora nie trzeba ujmowa w form uwzgldniajc, przesanie ten powiedzia tak a tak.
Zapisane w postaci tekstu rytua czy wydarzenie nie s ju blisko zwizane z tworzcymi je
konkretnymi aktorami [...] Co wicej, wobec faktu, e konkretni aktorzy zostaj oderwani od
swoich wytworw, trzeba wymyli uoglnionego autora odpowiadajcego za wiat czy
kontekst, w ktrym teksty te s literacko powtrnie umieszczane. Ten uoglniony autor
przyjmuje rne imiona: punkt widzenia tubylcw, Trobriandczycy, Neurowie, Dogonowie 146.

Najbardziej radykalistyczne teorie tekstu czy interpretacji (spod znaku poststrukturali


zmu) akcentuj ponadto fakt, ze nie istnieje tekst jako pewien spjny obiekt, ktry podda
wany jest nastpnie obrbce interpretacyjnej. Tekst i jego cechy jest dopiero tworzony
w akcie interpretacji. Wszystko praktycznie rzecz biorc zaley od czytelnika (interpretato
ra), ktry tworzy sobie koncepcj tekstu, zwizkw intertekstualnych, tekstualnego wiata
i wymyla autora (np. hipotezy co do jego intencji).
Wobec faktu, e osoba podpisujca si pod dan ksik nie jest jej jedynym au
torem, postuluje si, aby odsania czy ujawnia innych autorw. I jest to zadanie
nie tylko dla metodologa czy badacza dziejw nauki, ale kady czytelnik moe si
w to bawi. Jednake aby uczyni zado temu apelowi, trzeba zdawa sobie spra
w, jacy jeszcze inni autorzy mog tu wchodzi w gr?
W dalszym wic cigu powici si troch uwagi owym innym autorom mniej uwia
damianym, czasem wrcz bezimiennym. O niektrych z nich ju wspomniano. S to bezoso
bowe czynniki, typu: dyskursy, paradygmaty, epistemy, habitusy itp. Kolejni to ci, do kt
rych si bezporednio nawizuje np. w postaci cytatw bd przytocze z innych ksiek.
Inni to autorzy rde oraz informatorzy. I s to najbardziej znani autorzy.
Teraz wskamy na co co dla humanistw moe by bardzo zaskakujce mzg. Jest to
kolejny czynnik bezosobowy. W naturalistycznej wersji czowieka przyjmuje si bowiem, e:
wewntrz czowieka nie ma adnego ja poza mzgiem. Mzg kadego z nas stwarza swj
wasny wiat. Moemy wiedzie tyle, ile pozwoli nam mzg (rozumiany jako zbir neuronal
nych moduw, Myli on sam z siebie, nic go nie warunkuje, jest poza prawd i faszem,
poza dobrem i zem. Mzg gromadzi, przetwarza i tworzy informacje w celu przetrwania
i rozwoju organizmu w okrelonym rodowisku. wiadomo moe by rozumiana w kate
goriach biologicznych (jako np. obraz pracy mzgu). Jzyk suy do gromadzenia i przeka
zywania informacji (drog poza genetyczn) i nie jest tosamy ze wiadomoci. Zatem
autorem tego, co tworz ludzie, s\mog by take ich mzgi!
146

James Clifford: Kopoty z kultur, Aletheia, W-wa, 2000, s. 48

78 |

Interne t Nauka Historia

W krajach anglosaskich zwaszcza istnieje dobry zwyczaj wymieniania (we wstpie naj
czciej) wszystkich najwaniejszych postaci, ktre przyczyniy si do stworzenia danej po
zycji naukowej bd bardziej popularnej. David Landes w swej gonej monografii: Bogac
two i ndza narodw (1993) pisze:
Mam zamiar przedstawi w tej ksice histori
wiata. Nie bdzie to jednak wielokulturowe,
antropologiczne ujcie, wychodzce z zaoenia, e
wszystkie ludy s rwne, a historyk stara si
kademu powici tyle samo uwagi. Wymyliem
sobie, e przeledz i sprbuj zrozumie gwny
nurt gospodarczego rozwoju i modernizacji [...] to
ogromne
zadanie,
wymagajce
dugich
przygotowa [...] Nie dokonabym tego bez wkadu
i rad innych osb kolegw po fachu, przyjaci,
studentw, dziennikarzy, zmarych i ywych
wiadkw wydarze historycznych147.

Jednym z niedocenianych autorw rnych prac


jest osoba Redaktora. Redaktor, wbrew obiegowym
opiniom, nie zajmuje si tylko korekt ksiek bd ar
tykuw pod wzgldem stylistycznym, gramatycznym
czy interpunkcyjnym. Czsto ingeruje on w zawarto
merytoryczn tekstu.
Znakomicie ten efekt pracy Redaktorw ilustruje
powie wybitnego portugalskiego pisarza Jose Sara
mago (laureata literackiej nagrody Nobla): Historia ob
lenia Lisbony. Jest to powie napisana w konwencji
postmodernistycznej. Jest wielowtkowa i wielopasz
czyznowa (wystpuje tu te onglerka czasem). Mamy
w niej bowiem opis pracy pewnego Redaktora, prze
skoki do czasw redniowiecza - przecinane wtkiem
miosnym, a temu wszystkiemu towarzyszy refleksja
nad tworzeniem historii, prawd i fikcj.

Wedug mojej skromnej opinii, panie dokto


rze, wszystko, co nie jest yciem, jest litera
tur, Historia te [] Nie tak opisa to histo
ryk w swojej ksice. Wspomnia jedynie, e
muezin wspi si na minaret i stamtd zwo
a mieszkacw na modlitw w meczecie.
Nie troszczy si o okolicznoci: czy by po
ranek, czy poudnie, czy zachd soca, bo
wedug niego z pewnoci ten bagatelny
drobiazg nie ma znaczenia dla historii, cho
dzi o to eby czytelnik si dowiedzia, e au
tor ma o tamtych czasach wiedz wystarcza
jc, by wspomnie je w sposb odpowie
dzialny. I za to powinnimy mu by wdzicz
ni [] witej historii, jak na razie, mamy a
nadto [] Raimundo Silva przeszukuje
sowniki i encyklopedie, szuka pod broni,
pod redniowieczem [] Jest jakby zahipno
tyzowany, czyta, ponownie przyglda si
sowom, znowu wraca do tej samej linijki,
ktra oznajmia wyranie, i krzyowcy po
mogli Portugalczykom w zdobyciu Lisbony.
Traf tak chcia czy byo to raczej przezna
czenie, e te jednoznacznie brzmice sowa
zostay zebrane w tej samej linii, prezentujc
si z moc napisu jak dystych, nieodwoalny
wyrok, lecz s te jak prowokacja, jakby iro
nicznie mwiy, Zrb ze mn co innego, je
li zdoasz [] Teraz Raimundo Silva wie,
dlaczego krzyowcy odmwili pomocy Portu
galczykom przy obleniu miasta, i wrci do
domu, eby napisa Histori oblenia Lis
bony
(Jose Saramago, Historia oblenia Lisbony)

Bohaterem tej powieci jest Redaktor pewnego wydawnictwa Raimundo Silva. Otrzymu
je on do korekty ksik: Historia oblenia Lisbony. W trakcie kilkakrotnego czytania
147

David S. Landes: Bogactwo i ndza narodw, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza SA, Warszawa,
2005, s. 9

|79

Andrzej Radomski

(oprcz typowej gramatyczno-stylistycznej korekty) dokonuje ingerencji w merytoryczn


tre tej historiograficznej pozycji. Waciwie zmienia tylko jedno sformuowanie, zabieg
ten jednak ma dalekosine konsekwencje. Autor empiryczny tej ksiki: dr Costa (w zna
czeniu Umberto Eco) napisa, e Lisbon zdobyli w roku 1147, z rk Maurw, Portugalczycy
przy walnej pomocy krzyowcw. Fakt ten by powszechnie przyjmowany w ramach aka
demickiej historiografii. Raimundo Silva dopisa do zdania mwicego o szturmie Lisbony
partyku nie co oznaczao, e krzyowcy nie pomogli rycerstwu portugalskiemu zdoby
Lisbony. Narrator nie mwi nam waciwie dlaczego Raimundo Silva tak postpi. Niemniej
jedn z moliwych odczyta tej zagadki moe by nastpujca hipoteza. Raimundo Silva re
spektowa pogld, e: 1) historia to zbir zdarze w danym miejscu i czasie, 2) kade wyda
rzenie moe by zarejestrowane w jakim tekcie, na zdjciu, tamie filmowej czy innym
noniku (obecnie np. cyfrowym), 3) wydarzenie utrwalone (np. w postaci narracji) odrywa
si jednak od swego pierwotnego kontekstu i jest nastawione na rnorakie interpretacje,
dziki niej moe mie jakby drugie ycie (ponadto ma ju swojego autora, ktry je jako
opisa), 4) historiografia jest rodzajem literatury prbujcej odnosi si do ycia (czyli okre
lonych wydarze) niereprezentujcej jednak owych wydarze ani ich nie rekonstruuj
cej, 5) std kady sam sobie moe tworzy takie a nie inne interpretacje (z zalenoci od no
wego kontekstu, w ktrym to czyni) bez nadziei jednak, e ktra z nich okae si t wa
ciw, 6) Redaktor jest jak kady czytelnik; moe on inaczej spojrze na histori ni autor
empiryczny i w ten sposb zosta wspautorem bd kolejnym autorem. I w tej powieci
tak wanie si dzieje. Cay czas bowiem mamy w niej konfrontacj dwch historii: tej napi
sanej przez Cost i drugiej proponowanej przez Redaktora. Jednych moe taka sytuacja
wprawia w konsternacj: e maj do wyboru tylko opowieci bez moliwoci rozstrzy
gnicia, ktra z nich bardziej odpowiada tamtym wydarzeniom. Dla innych jest to wiadec
two wolnoci interpretacji i tworzenia zwaszcza, jeli przychylamy si do pogldu, e hi
storiografia jest dzieem sztuki.
Wprowadzenie partykuy nie do tekstu zmienio i to znacznie histori. Zmienio te kon
tekst. Silva inaczej bowiem go sobie wyobrazi i by moe std jego taka a nie inna decyzja
co do odmiennego odczytania tego fragmentu dziejw Portugalii.
W naukach spoecznych czy humanistyce wanym rdem wszelkiego rodzaju danych
s tzw. informatorzy. W klasycznych metodologiach bada spoecznych informatorzy byli
jednake traktowani jako bierni dostarczyciele faktw. Kwestionariusz badawczy ukada

80 |

Interne t Nauka Historia

profesjonalny badacz, ktry nastpnie przepytywa dane jednostki jako reprezentatywne


dla danej populacji. Kolejnym krokiem byo tworzenie narracji przez samego ju uczonego.
W humanistyce postmodernistycznej akcentuje si aktywn rol informatorw, a nawet
si do niej zachca. Pokazuje si na licznych przykadach, jak informatorzy wpywali i mog
wpywa na przebieg badania bd pisania czy filmowania. Szczeglnie jest to widoczne w
badaniach terenowych zwaszcza obcych kultur.
Antropolog klasyczny przystpujc do badania interesujcego go plemienia bd jakiej
spoecznoci mia z gry przygotowany katalog pyta i problemw, ktre na miejscu (tj.
w terenie) steroway jego poszukiwaniami. Owe pytania stawia na gruncie respektowanego
dyskursu, paradygmatu bd teorii. W takim modelu, jak zauwaa, Kirsten Hastrup, tubylec
by tworzony jako informator, jego gos zosta ju zredagowany 148. Strategia ta spotkaa
si z zarzutami postmodernistw, ktrzy wskazywali, e tego typu postpowanie nie jest
poznawaniem obcych kultur tylko tworzeniem owych kultur, ktre jest sterowane przez
okrelone przesdzenia co do Obcych. Owi obcy, w humanistyce modernistycznej, nie m
wili. Mwi tylko antropolog, socjolog czy historyk kultury. W postmodernizmie preferuje
si wic wspautorstwo ksiek. Tego typu nowe narracje, postuluje si, powinny zawiera
punkt widzenia krajowcw, lecz nie opowiadany przez badacza tylko tubylca. Tubylcy
mog wrcz kreowa badacza. Zjawisko to ilustruje m.in. gony film Petera Weira: Rok nie
bezpiecznego ycia (1982). Opowiada on histori korespondenta australijskiego Guya Hamil
tona, ktry przybywa w roku 1965 do ogarnitej puczem wojskowym Indonezji. Jest to jego
pierwsza wyprawa zagraniczna. W Jakarcie dochodzi do spotkania z cakowicie odmienn
kultur, ktra pocztkowa jest dla niego zupenie niezrozumiaa. Dopiero spotkanie i przy
ja z tubylcem fotografem Billy Kwanem pomaga mu wnikn w ten jake odmienny
wiat. Billy Kwan wprowadza czowieka Zachodu w jawajski teatr marionetek (wyang kulit)
argumentujc, e jest on kluczem do zrozumienia miejscowej kultury. Kae naszemu Au
stralijczykowi patrze nie na postacie, lecz na cienie, osdza nie wydarzenia, lecz ich skut
ki, itd. W kolejnych scenach moemy obserwowa przemian Hamiltona jako czowieka,
zmian jego optyki spojrzenia oraz jego relacji prasowych, ktre przekazuje do redakcji w
Australii. Te nowe teksty zapewniaj mu saw dziennikarsk. Zawdzicza on j, w ogrom
nej mierze, Kwanowi, ktry w jednej z kulminacyjnych scen filmu oznajmia wprost Hamil
tonowi, e: to ja Ciebie stworzyem naleaoby dopowiedzie: jako nowego Autora. Mo
na w zwizku z tym postawi pytanie: kto by autorem tych tekstw?
148

Kirsten Hastrup: Droga do antropologii, wyd. UJ, Krakw, 2008, s. 164

|81

Andrzej Radomski

Przerywajc, w tym momencie, pisanie tej opowieci mona pokusi si jeszcze o kilka
wnioskw, ktre mog si nasun z dotychczasowej narracji. W tradycyjnych rozwaa
niach metodologicznych np. z zakresu historii historiografii gwnym bohaterem by zwykle
historyk (albo jaka zbiorowo historykw) oraz jego dzieo/a. Dziea historiograficzne mia
y rekonstruowa okrelone fragmenty rzeczywistoci historycznej. Miay by ksikami pi
sanymi na jaki temat historyczny. Ich niezaprzeczalnym twrc mia by konkretny histo
ryk. By on wic podmiotem swego dziea, jego sprawc, a przedmiot by gdzie na zewntrz
owego podmiotu. Tak rozumiana narracja reprezentowaa w przedmiot. Wyobraano sobie,
e takie dzieo miao posta zamknitej ksiki: spjnej, w miar logicznej i metodycznej ca
oci - zdolnej (potencjalnie) da wyczerpujc wiedz na jaki temat (pewnym ogranicze
niem mg tu by brak rde). Tego typu ksiki zawieray rwnie ustalenia innych histo
rykw (w formie przytoczenia bd cytatw) oraz dane rdowe (zwaszcza te, ktrych au
torzy uchodzili za wiarygodnych) - jeli odnosiy si one do danego tematu i pomagay
wszechstronnie go nawietli (jeli zawieray np. realistyczne opisy wydarze zwizanych
z danym tematem).
We wspczesnym pimiennictwie naukoznawczym lansuje si pogld, e autor pisze za
wsze w jakiej perspektywie (np. teoretyczno-metodologicznej bd wiatopogldowej). Jest
on ksztatowany przez rnego typu dyskursy, paradygmaty, wsplnoty interpretacyjne
(w sensie, jaki temu pojciu nada Stanley Fish 149) czy ideologie. S one bezosobowe i maj
najczciej jzykowy charakter. Twrca nie moe zatem uciec przed wpywem ani go zneu
tralizowa. Jego wytwory nie odnosz si wic do jakiego realnego wiata (jego pojcie sta
je si ju nie za bardzo zrozumiae) - tylko do tego wykreowanego przez dany paradygmat
bd dyskurs. Akt badawczy jest poprzedzony (jak nas przekonuje hermeneutyka) wyobra
eniem sobie przedmiotu badania, ktry jest zawsze pochodn respektowania jakich
wstpnych zaoe paradygmatycznych. Tak wic podmiot i przedmiot (badania) jest kre
owany przez, wspomniane, bezosobowe struktury. To, co zwie si ksik na jaki temat
i jest tworem jakiego autora ,jest obecnie postrzegane jako tekst bd np. narracja filmo
wa, ktry/a nie ma charakteru wertykalnego, lecz horyzontalny. Autornie pisze o 'czym',
tylko pisze 'co'. Ksika, pod ktr kto si podpisuje jest coraz czciej pojmowana jako
swoisty hipertekst (i nie odnosi si to tylko do multimediw czy Internetu, ale do wszyst
kich klasycznych ksiek). Wizja ksiki jako hipertekstu oznacza, e nie da si jej trakto
wa jako zamknitego zbioru powiconego jakiemu tematowi - tylko jako wypreparowa
149

Szerzej na ten temat moe czytelnik znale w: Stanley Fish: Interpretacja, Retoryka, Polityka,Universitas,
Krakw, 2002

82 |

Interne t Nauka Historia

ny przez autora tekst z morza" innych tekstw (bd obrazw w przypadku narracji fil
mowej). Autor czc rne teksty, nadaje im tymczasow spjno i dziki temu atwiej te
moemy o nich dysputowa czy pisa - mwic, e jest to ksika takiego a nie innego au
tora bd np. pogld takiego a nie innego autora. Tego typu tekst jest wic czci niesko
czonego hipermegatekstu. Dlatego w takim z pozoru spjnym tekcie mona dostrzec zbir
rnych narracji, ktre czasami maj swego, jak by powiedzia Eco, autora empirycznego,
a czasami jest on trudny do zidentyfikowania. Narracje wchodzce w skad danego ukon
stytuowanego przez autora empirycznego hipertekstu zawieraj, rzecz jasna, rne wizje
rzeczywistoci (nawet sprzecznych ze sob), rne systemy wartoci, za ktrymi stoj rne
wiatopogldy. Autor empiryczny nie zawsze jest w stanie nawet uwiadomi sobie, jakie
narracje zawiera sygnowana przez niego ksika. Ponadto, wpywowe ostatnio poststruktu
ralistyczne teorie punkt cikoci przy interpretacji rnych wytworw przenosz z autora
nie tylko na sam tekst, a przede wszystkim na czytelnika. To czytelnik bowiem obcujc z da
nym dzieem decyduje: jaki gatunek/i dany hipertekst reprezentuje, z jakich skada si
tekstw, jakich ma, obok autora empirycznego, innych autorw i jakie mona w nim okre
li relacje intertekstualne. Wczeniej mia by on tylko biernym odbiorc prawd niesionych
przez naukowe dzieo. Paradoksalnie, czytelnik staj si wic kolejnym autorem czy wsp
autorem, gdy moe inaczej widzie relacje intertekstualne i wypreparowany przez autora
tekst wyjciowy - moe w oczach czytelnika zyska inny charakter (jest, oczywicie,
wspautorem dziea otwartego, multimedialnego bd internetowego). Jest to szczeglnie
widoczne, gdy si on odnosi (czytelnik) w jaki sposb do danego tekstu - piszc recenzj,
artyku albo ksik. Oczywicie sam wwczas podlega (czynic to) wpywowi innych au
torw i proces ten jest nieskoczony. Nieprzypadkowo wic we wspczesnej filozofii kate
goria czytelnika nabiera nowego znaczenia. Czytelnika stawia si w miejsce autora. Czytel
nik, piszc, odnosi si w swej twrczoci do zastanej spucizny intelektualnej ludzkoci jej
tekstw w szerokim tego sowa znaczeniu. Z zastanych tekstw (waciwie naleaoby
w tym wypadku powiedzie: pre-tekstw) pisze (przeskakujc z jednego na drugi) co in
nego: twierdzc, polemizujc, zaprzeczajc czy np. komentujc - poszerzajc w ten sposb
istniejcy hipermegatekst (encyklopedi czy, jak chc inni, kultur).
Tak wic, we wspczesnej kulturze Zachodu kategoria autora autora empirycznego
ulega marginalizacji. Mona nawet bez niego si obej. W kulturze tej bowiem na plan
pierwszy wysuwa si postulat kreacji i autokreacji. Czowiek, obcujc z wytworami kultury
(np. tekstami) jest zachcany do indywidualnego ich odbioru ( np. interpretacji). Maj by
one dla niego (jak np. postuluje to znany teoretyk historii Keith Jenkins) swoistymi imagi
|83

Andrzej Radomski

nariami150 dostarczajcymi wizji wiata czy wartoci. Mog te one sta si bodcem do
wasnych kreacji w tym wzgldzie (interpretacja te moe by tworzeniem). W ten sposb
czowiek moe (potencjalnie przynajmniej) uciec od zniewalajcego wpywu dominujcej
formy kultury (mainstreamu). Kategoria autora moe tu by przydatna gwnie ze wzgl
dw pragmatycznych. Autor bowiem nadaje danemu tekstowi spjno czc rne tek
sty w jeden hipertekst i podpisujc si pod nim. Uatwia w ten sposb wymian myli i ko
munikacj, w rodzaju: a) ksika Herodota jest pierwszym dzieem historiograficznym czy
b) w pomiertnym dziele A.F. Grabskiego mamy panoram rozwoju historiografii od staro
ytnoci po czasy wspczesne bd c) ksiki Normana Davisa przynosz nowe spojrzenie
na dzieje Polski. Zatem, badacz dziejw historiografii bd kady inny o nich piszcy te
moe do kwestii autorstwa nie przywizywa wikszej wagi. Chyba e autorem nazwiemy
owe paradygmaty czy dyskursy ksztatujce wyobraenie wiata, podmioty (np. history
kw) lub/i, w dobie Informacjonalizmu, Matrixy czyli programy komputerowe (wspomnia
ny tu ju sofware).

150

Szersze wyoenie tej koncepcji znajdzie czytelnik w pracy: Keith Jenkins: After History. Rethinking History,
vol. 3, 1999 oraz (tego): Why History? Ethics and Postmodernity, London and New York, Routledge, 1999

84 |

Interne t Nauka Historia

Sownik Chazarski, ironia, hipertekst, encyklopedia,


zbiorowe tworzenie wiedzy

u od pewnego czasu praktyka artystyczna jest dostarczycielk podnych i inspirujcych


pomysw dla praktyki historiograficznej. Nieprzypadkowo przeom we wspczesnej hi
storiografii dokona si dziki wykorzystaniu osigni powojennego literaturoznaw
stwa, teorii sztuki i pisarstwa. Dwa przeomowe dziea, ktre zrewolucjonizoway nasze dzi
siejsze mylenie o Clio: Metahistory H. Whitea (1973) i Narrative Logic F. Ankersmita
(1983) zapewne nie odegrayby a takiej roli gdyby nie byy wsparte na pogldach teore
tyka literatury i pisarza R. Barthesa i N. Frya (w przypadku Whitea) czy teoretyka sztuki
Gombricha (w przypadku Ankersmita). Nastpcy wspomnianych historykw, ktrzy konty
nuuj i rozwijaj ich idee, ju coraz mielej czerpi z przebogatego dorobku pisarzy i litera
turoznawcw. Efektem owego mariau teorii i metodologii historii oraz historii historiografii
z literaturoznawstwem, pisarstwem i refleksj nad sztuk jest radykalna zmiana pogldw
na charakter, moliwoci poznawcze i funkcje wiedzy historycznej.
Podtrzymujc ten jake owocny w dokonania trend wsppracy historyka i metodologa
z literaturoznawc i pisarzem chciabym zaprezentowa kolejn moliwo dla historiografii
jak moe da twrczo serbskiego pisarza i literaturoznawcy: Milorada Pavica. Wspo
mniany pisarz, w duym stopniu antycypowa okrelone przemiany, ktre w wiecie po
cztkw XXI wieku mona okreli, jako: zbiorowe tworzenie wiedzy i, ktre to odbywa si
w przewaajcej czci w Internecie. Zbiorowe tworzenie wiedzy jest realizowane w ramach
tzw. serwisw spocznociowych i jest czci tego, co si nazywa: kultur 2.0 i nauk 2.0.
I jest to cel zasadniczy niniejszego fragmentu. Twrczo Pavica, jak i idea zbiorowego wy
twarzania wiedzy zostan tu osadzone w szerszym, kulturowym kontekcie, jaki jest cha
rakterystyczny dla dzisiejszych spoeczestw Zachodu, a poniekd jako e nasta czas glo
balizacji dla caego wiata.
Istnieje ju wiele caociowych charakterystyk stanu wspczesnej kultury zachodnich
spoeczestw. W wielu opracowaniach pojawia si wtek ironii jako pewnej zalecanej po
stawy w stosunku do wiata, sztuki, filozofii, a nawet nauki. Postawa ironiczna jest konse
kwencj gbszych przemian kulturowych, jakie zachodziy na interesujcym nas obszarze
w cigu XX stulecia. Najwaniejsze zjawiska jakie, z punktu widzenia rozwaanej tu proble
matyki, maj by charakterystyczne (i jakie mona wyczyta w rnych diagnozach i opi
sach) dla kultur wspczesnych zachodnich spoecznoci to: a)
|85

Andrzej Radomski
Po rozpadzie etosu nowoczesnoci, zapanowa stan ducha zwany post-modernizmem. W tej
nowej sytuacji kulturowej [...] wszystko wolno. Rzeczywisty pluralizm dotyczy wszystkich
wymiarw naszego bycia-w-wiecie. Najoglniejsz regu jest brak regu [...] Pluralistycz
ny wiatoobraz wyraa metafora kcza, w ktrej wielo jest zarwno punktem wyjcia,
jak i punktem dojcia poznania [...] Powstaje coraz wicej gier jzykowych, maych narracji
stanowicych podstaw samorealizacji jednostek151.

W tym wiecie panuje nieufno do wszystkiego, co jest zwizane z jak metafizyk i jakimi
fundamentami, b) zanik wielkich narracji, inaczej: wiatopogldowej sfery kultury. Powoduje
to uprywatnienie przekona wiatopogldowych, c) Po-nowoczesno:
woli retoryk, dialog i konwersacj, znaki ycia, ruchu, potgi sw zdolnych poruszy sucha
czy i czytelnikw [...] Jest podejrzliwa wobec wszelkich reprezentacji, wszelkiego wystpowa
nia w czyim imieniu, wszelkiej mimesis152.

d) Wspczesn rzeczywisto mona interpretowa na trzy sposoby, mianowicie:


wiat jako gr,
wiat jako scen,
wiat jako tekst.
To wszystko jest, w dodatku, ruchome, zmcone, trudne do zdefiniowania 153.
e) Po-nowoczesno ma cechowa: szybko zmian wywoywana przez gwatowny rozwj
technologii, brak staych hierarchii wartoci (nieuporzdkowanie), decentralizacja (czyli po
chwaa wszystkiego, co inne co wczeniej byo marginalizowane), niewyrnialno (de
nie do przekrelenia dyskryminacji ze wzgldu na pe bd tak, a nie inn orientacj sek
sualn), denie do rwnoci kultur, konsumpcja i rozrywka jako dominujcy styl ycia,
nadmiar informacji, ktry uniemoliwia pogbion interpretacj zjawisk, nastanie ery ima
gologii (w sensie lyotardowskim), ktra zastpuje tradycyjne ideologie oraz wizualizacja 154,
f)
[...] Twierdzi si, e w coraz wikszym stopniu konsumujemy obrazy i znaki dla nich samych,
a nie ze wzgldu na ich uyteczno albo dla gbszych wartoci, ktre mog symbolizowa [...]
w kulturze postmodernistycznej wszystko da si obrci w art, odwoanie lub cytat w eklek
tycznej grze stylw, symulacji i cech zewntrznych [...] nastpuje cinicie i skupienie czasu
i przestrzeni155,
151

Barbara Szczepaska-Pabiszczak: Postmodernistyczne oblicza tak zwanych interpretacji naturalnych w sztuce,


w: Sztuka i estetyka po Awangardzie a filozofia postmodernistyczna, pod. Red. Anny Zeidler-Janiszewskiej,
Instytut Kultury, W-wa, 1994, s. 38

152

Stephen Tyler: Przed-si-wzicie post-modernistyczne, op. cit., s. 75-76

153

Ryszard Kapuciski: Lapidarium V, op. cit., s. 104

154

Wojciech J. Burszta, Waldemar Kuligowski: Ponowoczesne pejzarze kultury, op. cit., s. 106

155

Dominic Strinati: Wprowadzenie do kultury popularnej,Wyd. Zysk i Ska, 1998, s. 179-181

86|

Interne t Nauka Historia

g) Pojawiy si nowe etyki. Moralno ponowoczesna sprowadza si (w dyskursie jednostko


wym) do urzeczywistnienia swego prawdziwego JA, do cigych poszukiwa czyli prak
tycznie nieograniczonej autokreacji. W dyskursie publicznym propaguje si natomiast etyki
nawoujce do poszanowania pluralizmu, rnic oraz przeciwstawiania si cierpieniu i okru
ciestwu156.
Wymienione przed chwil wybrane tendencje charakteryzujce kultur Zachodu umoli
wiy pojawieniu si i umocnieniu postawy ironicznej. Zacz j propagowa ju w wieku XIX
duski filozof Soren Kierkegaard (O pojciu ironii). Jego pomys podchwyci i rozpropago
wa Fryderyk Nietzsche. Dopiero jednak w XX stuleciu zaistniay warunki kulturowe do
jej szerokiego rozpowszechnienia si.
Jeli bowiem podwaa si wszelkie fundamenty(ontologiczne, epistemologiczne czy ak
sjologiczne), pewniki, moliwo poznania rzeczywistoci (dojcia do jakiej prawdy o niej),
kwestionuje si autorytety i wreszcie moliwoci poznawcze samej nauki to otwiera to
drog do ironii (postawy ironicznej). Mona nawet zaryzykowa stwierdzenie, e dla zwo
lennika ponowoczesnoci ironia zdaje si by jedynym sensownym rozwizaniem.
Gorcy ordownik postawy ironicznej Richard Rorty uwaa, e stanowi ona zabezpie
czenie przed fundamentalizmem, nietolerancj i okruciestwem. Przypomnijmy, e ironistka
w ujciu tego filozofa: a) odczuwa cay czas wtpliwoci co do ywionych przez siebie prze
kona (na temat wiata i czowieka), b) zdaje sobie spraw, e jej wtpliwoci nie mog by
usunite przez aden sownik finalny (metanarracj, wiatopogld), filozofi czy nauk
gdy s one tylko przygodnymi opowieciami, c) wyboru moe dokona, konfrontujc rne
pogldy i opowiadajc si za tymi, ktre najlepiej odpowiadaj na respektowane przez ni
wartoci poza poznawcze (np. etyczne, estetyczne czy pragmatyczne) 157. Ironistka, zdaniem
jego, jest nominalistk i historycystk. Jej podstawowym celem jest denie do wasnej
autokreacji poprzez redyskrypcj i rekontekstualizacj rnych tekstw (w szerokim tego
sowa znaczeniu). Oczywicie opowiada si za liberalizmem (gdy ten m.in. umoliwia po
staw ironiczn), a jest przeciw wszelkiej metafizyce. Potrzeba nam wieloci punktw wi

156

Andrzej Radomski: Historiografia w rozmowie ludzkoci etyczny wymiar pisarstwa historycznego, w:


Dialog w kulturze, pod red. Marka Szulakiewicza i Zbigniewa Karpusa, Toru, 2003, s. 28-281, zob. take:
Andrzej Radomski: Wielkie narracje a mikronarracje etyczne dylematy wspczesnego pisarstwa
historycznego, w: Narracje, (Auto)biografia, Etyka, pod red. Leszka Koczanowicza, Rafaa Nahirnego, Rafaa
Wodarczyka, wyd. TWP we Wrocawiu, Wrocaw, 2005, s. 242-253

157

Richard Rorty: Przygodno, ironia i solidarno, wyd. Spacja, W-wa, 1996, s. 108

|87

Andrzej Radomski

dzenia, powiada Rorty, wieloci deskrypcji tych samych zdarze 158. Dlatego bardziej ufa po
ecie, anieli metodycznemu i dcemu do prawdy uczonemu. U poetw (w szerokim zna
czeniu) widzi Rorty brak metody, brak nie powtpiewalnych kryteriw oceny, moliwoci
autokreacyjne (narzucanie swojego sownika na obcy tekst), redyskrypacj przeprowadzon
we wasnych terminach, a nie w terminach danego tekstu. Za Haroldem Bloomem postuluje,
aby ironistka:
formowaa tekst dla wasnych celw, narzucajc na sownik, ktry nie moe mie nic
wsplnego ze sownikiem autora tego tekstu i powinna czeka na to, co si stanie 159.

Zajmijmy si teraz drug istotn, z punktu widzenia rozwaanej tu problematyki, kate


gori, a mianowicie pojciem hipertekstu. Mimo, e kategoria ta jest wytworem XX wiecz
nej refleksji nad literatur i humanistyk to ma ju stosunkowo bogat tre.
U genezy (jako swoista podstawa) pojcia hipertekstu tkwi zaoenie o jzykowym cha
rakterze rzeczywistoci. Mwic inaczej, twierdzi si, e jzyk konstytuuje wiat (przynaj
mniej wiat kultury). Std na gruncie wspczesnej humanistyki, nauk spoecznych (nie m
wic ju o filozofii) na porzdku dziennym s okrelenia typu: rzeczywisto jest tekstem,
wiat jest tekstem, historia jest tekstem(przede wszystkim jzykowym). Co wicej, wielu
badaczy podkrela fakt, e:
czowiek nie tylko wytwarza narracje teksty kultury; za rwnie, a czsto bardziej istotny
poznawczo uwaaj oni fakt, e wasnoci narracyjne przysuguj take procesom mentalnym,
w ktrych przepracowujemy i interpretujemy nasze dowiadczenie (narracja jest tu uwaana za
prymarny akt umysu przyp. A.R.)160.

Jeli do tego dodamy synne stwierdzenie Derridy, e nie istnieje nic poza tekstem to
wychodzi na to, e mamy wok nas tylko teksty i rne tekstualne wiaty (obecnie dodali
bymy, e i medialne, cyfrowe, itp.).
Wszelkie formy dziaalnoci intelektualnej czowieka (na czele z nauk) zawsze (w mniej
lub wikszym stopniu) zmierzay do opisu wiata poczwszy od jego istoty, podstawy,
fundamentu, a skoczywszy na jego wyjanianiu, rozumieniu czy przewidywaniu. Owe opi
sy, modele, teorie czy fakty byy sporzdzane w jzyku i przybieray czsto ksztat narracyj
ny (teksty narracyjnie uporzdkowane, jak mgby powiedzie Culler), za pomoc ktrych
mielimy uzyska wgld w jaki rwnie pozajzykowy wiat.

158

Marek Kwiek: Rorty i Lyotard w labiryncie postmoderny, Wyd. UAM, Pozna, 1994, s. 42

159

Tame, s. 75

160

Katarzyna Rosner: Narracja, tosamo i czas, Universitas, Krakw, 2003, s. 7

88|

Interne t Nauka Historia

W dobie wspczesnej twierdzi si, e przedstawiciele rnych profesji i rnych dyscy


plin naukowych tworz tylko teksty, ktre jako si odnosz tylko do tekstualnych wiatw
(gdy innych ma podobno nie by) wykreowanych przez inne teksty w uniwersalnym pro
cesie jzykowych narratywizacji (ostatnio moglibymy do tego doda narracje multimedial
ne). w proces narrartywizacji kreuje wiat i narracje, inaczej teksty o tym wiecie. Mona
to krtko skonstatowa: rne dyscypliny tworz teksty o tekstach.
W dawniejszych teoriach literatury, tekstu czy metodologii bada naukowych uwaano,
e autor danego dziea (tekstu) jest kim w rodzaju wszechwiedzcego narratora (badacza)
potraficego opisa wiat. Uwaano, jak pisaem w poprzednim fragmencie, e autor jest
gwnym twrc swego dziea. Dziki temu dane dzieo przede wszystkim naukowe
miao mie jednolity, spjny i logiczny charakter. Przesdza o tym miay: werbalizowane
zaoenia (twierdzenia, prawa i teorie), przewiadczenie o moliwoci zneutralizowania poza
naukowych przekona oraz odpowiednia metoda pracy i prezentacji wynikw (jasno
uwiadamiana przez autora). Jednym sowem: autor by gwnym dysponentem swego
dzieo i nadawa mu okrelony sens. Dziki tym cechom metodolodzy i historycy nauki po
stulowali, e wystarczy przy analizie bd interpretacji danej twrczoci ograniczy si do
odtworzenia intencji autorskich (cho i to czasami byo niekonieczne, gdy byy one w tekcie
a nadto widoczne), stosowanych metod badawczych i otrzymanych wynikw, aby wy
czerpa zawarto danej monografii czy syntezy.
Wspczesne teorie literatury (poststrukturalistyczne, dekonstrukcjonistyczne czy pragma
tyczne) inaczej ju pojmuj rol autora w tworzeniu rnych tekstw, inaczej postrzegaj
charakter dziea literackiego czy naukowego oraz relacji i zalenoci w nim/ich wystpujcych.
We wspczesnej refleksji teoretyczno-metodologicznej podwaono mit wszechwiedzcego
narratora potraficego realistycznie i caociowo opisa wiat zarwno na gruncie litera
tury, jak i humanistyki. Dziki pracom radzieckiego teoretyka literatury M. Bachtina otrzy
malimy koncepcj tekstu homofonicznego (monologicznego, inaczej) i polifonicznego (dia
logicznego, inaczej). W tym pierwszym:
[...] wszechwiedzcy i autorytatywny twrca gruje bezapelacyjnie nad postaciami, ksztatuje
je jako twarde, sfinalizowane obrazy rzeczywistoci, zamyka w mocnych, ostatecznych ra
mach swojej interpretacji i oceny. Cay wiat powieciowy ukazany jest z jego punktu widzenia
[...] wiedzcym, rozumiejcym w pierwszym stopniu jest sam autor161.

161

Henryk Markiewicz: Prace wybrane, t.V, Z teorii literatury i bada literackich, Universitas, Krakw, 1997,
s. 206

|89

Andrzej Radomski

Tekst polifoniczny jest z kolei zbiorem rnych wypowiedzi, nalecych do rnych kon
tekstw i tradycji (jzykowych czy interpretacyjnych). Ma, inaczej mwic, charakter dialo
giczny: z kim lub czym polemizuje, czemu zaprzecza bd si zgadza, co potwierdza
bd rozwija, przywouje rne punkty widzenia:
dialogiczny jest rwnie jzyk, jako aktywne wspistnienie rnych jzykw spoecznych,
wyodrbniajcych si na zasadzie rodowiskowej, zawodowej i terytorialnej, ale take funkcjo
nalnej, tematycznej, gatunkowej, itp 162.

Tak wic dialog w danym utworze literackim czy naukowym ma miejsce: 1) midzy auto
rem a tradycj, midzy autorem a czytelnikiem, midzy autorem a jakim problemem czy
postaci; 2) w wiecie przedstawionym utworu np. midzy bohaterami, bohatera z samym
sob, narratorem a bohaterami itd. Ponadto kada wypowied ma okrelone zabarwienie
ideologiczne. Odzwierciedla jak wizje wiata i czowieka. Teoria Bachtina i wspczesne
pogldy na twrczo (literack czy nawet naukow) umniejszaj, jak ju argumentowaem,
rol autora w tworzeniu tekstu. Punkt cikoci bowiem w aktach interpretacji danych tek
stw przenosi si (z jednej strony) na dyskursy, paradygmaty czy reguy kulturowe (maj
cych bezosobowy bd wieloosobowy charakter) a wic te elementy, ktre kreuj autora:
jego wiatopogld, ideologi, wizj historii, wartoci itp. oraz na sam tekst (z drugiej
strony). Oczywicie obraz (np. wiata tekstu) jest wynikiem zabiegw interpretacyjnych. To
interpretator (czytelnik) jak przekonuj nas poststrukturalici jest twrc tekstu i jego
poszczeglnych skadnikw.
Pod wpywem koncepcji bachtinowskich zrodzio si (Kristeva) pojcie: intertekstualno
ci. Przekonania Kristevej mona sprowadzi do trzech tez: I) pisarstwo jest zapisem lektu
ry, II) kady tekst jest odwoaniem si do zastanego korpusu literackiego, III) intertekstual
no staje si inherentn cech kadej praktyki literackiej 163.
Zatem, podsumowujc niniejszy fragment: wspczesne teorie literatury i coraz czciej
naukoznawcy (jak ju pisaem) akcentuj fakt, e znaki jzykowe nie odzwierciedlaj adnej
rzeczywistoci. Natomiast same s rzeczywistoci. Ponadto, uwaa si obecnie, e wiata
nie da si opisa caociowo i zamkn w jakim dziele czy podrczniku. W sowniku wsp
czesnego literaturoznawstwa i naukoznawstwa dominuje okrelenie: wiata jako tekstu,
ktry jest pisany w nieskoczono. Dany tekst (literacki czy naukowy) piszemy z rnych
pre-tekstw (innych powieci, podrcznikw, dzie naukowych, publicystycznych, rde,
itd.) i proces ten jest nieskoczony. Kady tekst (literacki czy naukowy) jest wic mozaik
rnych tekstw (swoistych cytatw), zawierajcych rne punktu widzenia i wzajemnie
162

Tame, s. 213

163

Zofia Mitosek: Teorie bada literackich, PWN, W-wa, 1995, wyd. III, s. 324

90|

Interne t Nauka Historia

si do siebie odnoszcych: faktograficznie, teoretycznie, filozoficznie, ideologicznie, literacko


czy jzykowo. I s to wanie relacje intertekstualne. Mamy tu wic do czynienia, jak si
mawia, ze swoistym: hipertekstem bdcym mozaik (zoeniem) rnych tekstw i punk
tw widzenia bez pocztku, koca, okrelonego kierunku, jednoznacznych zwizkw i za
lenoci.
Po zarysowaniu dwch podstawowych dla nas kategorii, tj. ironii i hipertekstu nasta
najwyszy czas, aby zaprezentowa dzieo, ktre mona zinterpretowa jako ironiczne, hipe
ertekstualne i mogce by pierwowzorem zbiorowego tworzenia wiedzy.
Sownik Chazarski (1984) jest utworem niezwykym niedajcym si prosto zaszufladko
wa do konkretnego rodzaju literatury ani dyscypliny wiedzy. Sam Pavic okreli go jako
powie leksykon. Skada si on z dwch czci (egzemplarzy): mskiej i eskiej (co te
jest niezwyke). Egzemplarz mski rni si od eskiego tylko jednym akapitem. Jednake
jest to rnica zasadnicza rzutujca na cao interpretacji.
Autor deklaruje, e jego dzieo jest prb rekonstrukcji pierwszego wydania z roku
1691 i zniszczonego w roku nastpnym. Pavic nie ogranicza si jednake do odtworzenia
pierwotnej zawartoci sownika uzupenia go bowiem rwnie o nowe hasa dotyczce
tzw. kwestii chazarskiej.
Kady z dwch egzemplarzy sownika zawiera zbir hase podzielonych na trzy czci.
W kadej czci s hasa (powicone Chazarom) pochodzce z tekstw chrzecijaskich,
ydowskich i arabskich. Hasa uszeregowane s wedug kolejnoci alfabetycznej. W porw
naniu z oryginaem hasa zostay przetumaczone na jeden jzyk, a wszystkie daty zostay
przeliczone wedug jednego kalendarza.
Wszystkie hasa tego leksykonu odnosz si do Chazarw. Traktuj one o postaciach i wy
darzeniach zwizanych z tym ludem. Niektre z hase s takie same we wszystkich trzech
czciach (dotyczce tych samych postaci i wydarze). Dzieo Pavica nie jest zatem ani
klasyczn powieci, ani klasycznym traktatem historiograficznym.
Klasyczn form narracji, jak utrzymuj teoretycy literatury, jest opowiadanie (czy dys
kurs). Klasyczne opowiadania zawieray/j zawsze jak fabu czy histori, ktra obejmo
waa cao zdarze (wtki, fakty), postaci i relacje, w jakie wchodz dane postaci, uczestni
czce w tych zdarzeniach. Inaczej mwic, fabu moemy pojmowa: jako uporzdkowany
w czasie przebieg wydarze164. Fabua zatem (albo historia) jest materiaem, ktry si
przedstawia poprzez opowiadanie czy dyskurs.
164

Umberto Eco: Lector in fabula, PIW, W-wa,1994, s. 149

|91

Andrzej Radomski

Dana fabua jest opowiadana przez narratora. Kreuje on wiat przedstawiony w danej
narracji i wszystko, co si w tym wiecie dzieje. Narrator nie jest tosamy z autorem, ktry
podpisuje si pod danym utworem.
Typowa narracja historyczna bdca tworem akademickiej historiografii (i nie tylko
zreszt), te moe by pojmowana jako pewien rodzaj opowiadania (czy dyskursu), ktry
ukazuje nam jak histori, zawiera jak fabu, inaczej. Dana historia jest przedstawiana
te przez narratora, ktry zwykle jest/by wszechwiedzcy. Znajduje si on (znajdowa) jak
by na zewntrz wiata przez siebie przedstawianego (w innej czasoprzestrzeni), ale wiedzia
o nim niemale wszystko, albo wierzy (dziki temu, e by na zewntrz przedmiotu
poznania), e moe kiedy osign jak prawd o nim. Taki status narratora mia przes
dza o realistycznym charakterze opowiadania (narracja historyczna miaa reprezentowa
tu jak minion rzeczywisto w jej realiach). Narrator opowiada swoj realistyczn
histori zawsze z pewnego dystansu czasowego. Stad, czas narracji by zawsze pniejszy od
czasu fabuy (historii).
Klasyczne narracje historyczne tworzyy te swojego czytelnika modelowego (jak by po
wiedzia Eco), ktry mia by biernym odbiorc prawd czy komunikatw (np. ideologicz
nych bd wiatopogldowych) niesionych przez wszechwiedzcego narratora.
W XIX-wiecznych narracjach artystycznych (np. powieci), jak i wczeniejszych fabua
byo podstaw kompozycyjn tych dzie sztuki. Podobnie jest i w przypadku narracji histo
rycznych. W powieciach XX-wiecznych fabua jednake schodzi na plan dalszy. Najwa
niejsze staj si nie zdarzenia i wtki (fakty), lecz sposoby ich pokazywania i ksztat, jaki
one przybieraj w wiadomoci wykreowanych przez artyst postaci. W powieciach moder
nistycznych mamy: 1. zanegowanie koncepcji wszechwiedzcego narratora, ktry przekazuje
fakty i przedstawia realistyczn rzeczywisto, 2) wszechwiedzcy narrator zostaje zastpio
ny przez ograniczonego w swej wszechwiedzy narratora bd wieloci gosw i punktw
widzenia, 3) rzeczywisto przedstawiona utworu nie pokazuje ju wiata, ktry jest upo
rzdkowany i tworzy jednolit cao (jest obiektywny). wiat ten jest raczej prezentowany
tak, jak si on przedstawia jakiej pojedynczej czsto wiadomoci. Jest to wic wiat (czy
raczej wiaty) nieskoczenie bogaty, skomplikowany i sprzeczny, 4) nastpuje rozbicie jed
nolitej do tej pory narracji i fabuy, ktra bya porzdkowana przez wszechwiedzcego nar
ratora, 5) nastpuje rozbicie linearnoci narracji poprzez zanegowanie koncepcji jednej
przestrzeni i jednego, obiektywnego czasu, w ktrych to ukazywano postaci i wydarzenia.
W utworach modernistycznych nastpuje onglerka czasem, ktry jest zrelatywizowany

92|

Interne t Nauka Historia

do danej wiadomoci. Nastpuje tu przeskakiwanie od jednej perspektywy czasowej do in


nej. Narracja taka jest waciwie pozbawiona jakiegokolwiek punktu odniesienia. Narracje
artystyczne i sztuka postmodernizmu id jeszcze dalej. Oczywicie przejmuj z modernizmu
takie jego cechy, jak: odwrt od tzw. realizmu, przedstawianie wiata z punktu widzenia r
nych perspektyw, rozbicie fabuy, czasu czy refleksja nad tworzeniem, ale wprowadzaj te
nowe elementy.
Najbardziej, jak si wydaje, cech charakterystyczn literatury postmodrnistycznej jest
tworzenie tzw. dzie otwartych (by uy znanej terminologii U. Eco). Klasycznym ju
przypadkiem tego typu twrczoci jest gona Gra w klasy Julio Cortazara (1963). Za prekur
sora tego typu podejcia mona ju uwaa Finnegans Wake J. Joycea (1939). Jednake
wzmiankowana powie Cortazara w sposb najpeniejszy realizuje ten idea twrczoci.
Cortazar naley do grona artystw, filozofw czy pisarzy, ktrzy uwaaj, e autor nie
tworzy dziea zamknitego. Dzieo jawi si tu bowiem jako sui generis pre-tekst, podatny
i moliwy na rnorodne odczytania: interpretacje, komentarze itp. Co wicej, pisarze w ro
dzaju Cortazara czy Eco uwaaj, e tworzenie (i co za tym idzie konkretne dzieo literackie,
muzyczne czy filmowe) nie ma pocztku ani koca. Piszemy o czym lub o kim permanent
nie i proces ten jest nieskoczony. Towarzyszy temu okrelony pogld na wiat. Rzeczywi
sto, jak staraj si przedstawi w swych powieciach wspomniani Cortazar czy Eco (np.
Imi Ry), jest chaotyczna, nieskoczenie skomplikowana, tajemnicza, niemoliwa do zg
bienia. Kluczow jednak rol w ich twrczoci odgrywa (sic!) czytelnik. Artysta bowiem (po
eta, pisarz, malarz czy filmowiec) dostarcza jedynie materiau (sowa, dwiki czy obrazy),
natomiast nadanie im ostatecznego, czy raczej naleaoby powiedzie: konkretnego
ksztatu, wykreowanie czego jest ju zadaniem odbiorcy (czytelnika, suchacza czy wi
dza). W swoistym wstpie do Gry w klasy czytamy:
Na swj sposb ksika ta zawiera w sobie wiele ksiek, przede wszystkim za dwie ksiki.
Pierwsz naley czyta normalnie, a koczy si ona na rozdziale 56, pod ktrym znajduj si
trzy ozdobne gwiazdki rwnoznaczne ze sowem koniec, w konsekwencji czego czytelnik bez
wyrzutw sumienia moe zrezygnowa z dalszego cigu. Drug naley rozpocz numerw,
ktre s zaznaczone pod kadym rozdziaem w nawiasach 165.

Ponadto utwory literatury postmodernistycznej mona uwaa za wiadomie budowany


hipertekst bdcy zoeniem, mozaik rnych cytatw, odniesie, parodi czy pasti
szem na caej dotychczasowej tradycji literackiej.
Pavic idzie jeszcze dalej. Autor Sownika Chazarskiego pisze, e mona go (ten sownik)
czyta w niezliczone sposoby. Co wicej, jest to ksika, postuluje, otwarta i po zamkniciu
165

Julio Cortazar: Gra w klasy, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, W-wa, 1998

|93

Andrzej Radomski

mona j pisa dalej; podobnie jak ma swego dawnego i obecnego leksykografa, tak i w przy
szoci moe mie nowych autorw, kontynuatorw i wsptwrcw (s. 18)166.
Czytelnik moe korzysta z tego sownika, sugeruje, w sposb, jaki najbardziej mu odpo
wiada. Jedni, jak w kadym leksykonie, bd szuka sowa lub nazwy, ktra interesuje ich
w danej chwili; inni uznaj t ksik za lektur, ktr trzeba przeczyta od pocztku do
koca, aby mie peen obraz kwestii chazarskiej. Sownik mona kartkowa z lewa w prawo
albo z prawa w lewo. Sownik Chazarski mona take czyta po przektnej aby otrzyma
przekrj przez wszystkie trzy ksigi: islamsk, chrzecijask i hebrajsk (s. 19). adna chro
nologia nie bdzie tu przestrzegana (dodaje). W ten sposb kady czytelnik sam zoy swoj
ksik, jak w partii domina czy kart. Nie ma zreszt przymusu przeczytania caej ksiki. Im
wicej si jednak szuka (uwaa) tym wicej si zyskuje, a szczliwy odkrywca pozna
wszystkie zwizki midzy hasami tego leksykonu. Co innego odnajd inni, uwaa (s. 20).
W tej czci niniejszych rozwaa chciabym si zastanowi nad korzyciami, jakie moe
przynie lektura Sownika Chazarskiego dla akademickiej historiografii?
Ten rodzaj historiografii (akademicka) zawsze chcia mie monopol na wiedz wiarygodn
poznawczo, z roszczeniem do powszechnej wanoci, realistyczn, weryfikowaln empirycz
nie, metodyczn i woln od uwika w biec polityk. Ostatnimi czasy refleksja nauko
znawcza i filozoficzna zrobia wiele, aby ten model poznania mocno nadwery. W lad za
refleksj teoretyczno-metodologiczno-filozoficzn nad podstawami nauk historycznych nie
posza (z nielicznymi wyjtkami) praktyka badawcza. Wci brakuje tzw. prac historycznych,
ktre by realizoway sugestie postmodernistw i bardziej by byy dostosowane do realiw
wspczesnej kultury - wartoci i oczekiwa, ktre ona niesie (nadmiemy w tym miejscu, e
daleko lepsza sytuacja panuje w przypadku historii historiografii). Zatem jestemy zmuszeni
wci zwraca wzrok ku innym dyscyplinom i formom wiedzy ludzkiej w celu podpatry
wania sposobw pisania prac historiograficznych. Na dzieo Pavica te mona spojrze jak
na pewnego rodzaju alternatyw dla akademickiej historiografii. Jaki zatem obraz historio
grafii wyania si z twrczoci serbskiego pisarza?
Zauwamy na pocztek, e Sownik Chazarski mona postrzega zarwno jak prac histo
ryczn, jak i z dziejw historiografii. W jego przypadku ta rnica praktycznie si zamazuje.
Dzieje si tak dlatego, e Pavic nie stara si odtworzy dziejw Chazarw. Celem autora jest
natomiast rekonstrukcja wczeniej zaginionego sownika, ktry zawiera (jak mgby powie
dzie tradycyjny historyk) rda do dziejw tyche Chazarw. Sownik Chazarski zawiera
wic teksty mwice co o tzw. kwestii chazarskiej (historyczne) i teksty historiograficzne
166

Milorad Pavic: Sownik chazarski, W-wa, 2004

94|

Interne t Nauka Historia

komentujce ustalenia historiografii odnoszce si do tego redniowiecznego (w naszej chro


nologii) ludu. Oczywicie s one wymieszane ze sob. Co wicej, nie ma tu adnej chrono
logii ani innej cezury (np. przedmiotowej). Wszystko, co ma przed oczyma czytelnik, to s
teksty uoone w porzdku alfabetycznym. Zawieraj one (oprcz tzw. faktw) rne
punkty widzenia, oceny, interpretacje, komentarze, itd.
Wszystkie teksty zatem wydaj si by rwnoprawne pod wzgldem poznawczym!
Chcc bowiem dokona krytyki jakiego opisu zawartego w danym tekcie, jestemy zmu
szeni opiera si na innym tekcie i nie moemy wyj poza teksty aby zweryfikowa fak
ty bd interpretacje (przy caej zreszt wzgldnoci tego rozrnienia)! Zreszt, po co mie
libymy dy do takiej weryfikacji. Autor zdaje si nam sugerowa, e wiat skada si
tylko z tekstw, ktre zawieraj jakie tekstualne jego wizje i kolejne wizje tworzymy tylko
i wycznie z zastanych tekstw (s w tym przypadku pre-tekstami). Pavic zatem stwarza
Chazarw i ich wiaty. W ogle te dwa egzemplarze mona odczyta jako swoistego rodzaju
symulacje tworzenia dziejw i wiedzy historycznej. Std mona by zada pytanie: na pod
stawie jakich to przesanek historycy akademiccy maj prawo podkrela wyszo swoich
propozycji badawczych nad propozycjami pisarskimi dzie w rodzaju U. Eco czy Pavica? Czy
nie jest moe tak, e w jednym i drugim przypadku mamy do czynienia z po prostu histo
riami palimpsestowymi? Jedyne wic co by moe mona zrobi to zgromadzi te wszyst
kie tekstualne historie w jeden wielki tekst, ktry mona okreli, jako: historiograficzny
hipertekst (oczywicie w dobie wspczesnej moglibymy doda: multimedialny, zdygitali
zowany hipertekst).
Jak wczeniej wspomniaem wspczesna refleksja naukoznawcza i filozoficzna dokonaa
rewizji wielu pogldw dotyczcych moliwoci poznawczych nauki. Za tym poszo prze
krelenie wielu rozrnie: na istot i pozr, na obiektywne i subiektywne, prawd i fasz,
realistyczne i fikcyjne, naukowe i nienaukowe eby poprzesta na tych najczciej przy
woywanych. Std trudno znale powszechnie akceptowalne kryteria, za pomoc ktrych
mona by mierzy wiarygodno wiedzy produkowanej w rnych dyscyplinach nauko
wych czy dziedzinach ludzkiej aktywnoci. Jeli ju to opieramy si na kryteriach prag
matycznych, etycznych czy estetycznych. W wypadku jednake tego typu zasad decydujcy
gos naley do czytelnika czy odbiorcy rnych wytworw bd ich konsumentw (w szero
kim tego sowa znaczeniu). Jest to wyjcie zreszt naprzeciw tendencjom wspczesnej po
nowoczesnej kultury cenicej jako najbardziej wartociowe: pluralizm, indywidualizm i au
tokreacj. I omawiane dzieo Pavica zakada tego typu postaw w stosunku do
historiografii. To czytelnik ma prawo wybra sobie ze sownika te teksty, ktre najbardziej
mu odpowiadaj (ze wzgldw poznawczych ale i pragmatycznych, etycznych, estetycz
nych czy jakichkolwiek innych jeszcze). Mona zaoy, e bdzie on zdawa sobie spraw,
|95

Andrzej Radomski

e nie uzasadni swego wyboru poprzez odwoanie si do jakich niepowtpiewalnych zasad


czy kryteriw. Jeli jednak zgodzi si na ironiczn gr, ktr proponuje mu Pavic to nie s
dz, eby odczuwa tu wikszy dyskomfort. Wicej, czytelnik moe zosta te wspauto
rem i to nie tylko z tego wzgldu, e moe zestawi wszystkie teksty w inny rodzaj sownika
ale moe (z ju istniejcych tekstw) napisa czy dopisa inne: poszerzajc w ten sposb
istniejcy ju historiograficzny hipertekst! Zauwamy, e tego typu postawa jest ju realizo
wana w przypadku Internetu. Dzieo Pavica antycypowao ten trend wspczesnej kultury.
Jak nietrudno si zorientowa w wietle przeprowadzonej powyej interpretacji Sownika
Chazarskiego, kreuje on wiat bez historii. Zaznaczmy jednak natychmiast, e jest to wiat
bez pewnej wizji historii i nauki historycznej. Dla nas ludzi Zachodu dzieje (historia) to
pewien proces majcy swj pocztek i zmierzajcy do pewnego punktu docelowego. Jest to
wizja wiata historycznego o proweniencji judeochrzecijaskiej. Historia toczy si tu w ra
mach pewnej przestrzeni i w ramach linearnej koncepcji czasu. Przewaaj w takiej czaso
przestrzeni zwizki przyczynowo-skutkowe. Czas i co za tym idzie wydarzenia s nieodwra
calne. Historiografia jest zobowizana rejestrowa fakty i procesy dziejce si w tego typu
wiecie. Tymczasem, dzieo Pavica sugeruje nam, e wiat sam w sobie nie ma historii. Histo
ryczno moe by pojmowana jako wytwr kulturowy albo, jako wytwr ludzkiego mzgu.
Mog istnie rne koncepcje i wymiary historycznoci i co za tym idzie wiata z histori.
My, ludzie Zachodu obiektywizujemy judeochrzecijask koncepcj historii. wiat z histo
ri (i to we wzmiankowanej przed chwil wersji) wydaje nam si naturalny i wrcz od
wieczny. Prba jego dekonstrukcji moe si nam wydawa wyrokiem na dzieje i, co za tym
idzie, na sam historiografi. Sownik Chazarski odsya do lamusa jedynie judeochrzecija
skie rozumienie dziejw. Z drugiej strony przekonuje jednak, e niekoniecznie musimy poe
gna si ze wiatem z histori. Moemy co najwyej inaczej rozumie historyczno. Dla
czowieka ponowoczesnej kultury (a dla takiego w pierwszym rzdzie adresowana jest ta
ksika Pavica) wiat jawi si jako peen rnic, sprzecznoci czy wrcz chaosu. Jest to rze
czywisto jzykowa, medialna czy, powiedzmy, cyfrowa, ktr zwykle narratywizujemy.
Otoczeni zewszd jestemy rnymi tekstami (w szerokim tego sowa znaczeniu) i coraz cz
ciej rzeczywistoci medialno-cyfrow. Teksty te maj przygodny charakter, tak samo jak
przygodnie wykreoway je ludzkie istoty. I ju mamy do czynienia z historycznoci rozu
mian tu jako: przygodno bytu ludzkiego i jego wytworw.
Sownik Chazarski ukazuje nam dwie podstawowe wizje ogldu wiata: msk i esk,
ktre nastpnie (w przypadku Chazarw oczywicie) dziel si na ydowsk, chrzecijask
i arabsk. Kada z nich z kolei rozbija si na nieskoczenie wiele jednostkowych zwykle per
spektyw konkretnych aktorw-autorw.
96|

Interne t Nauka Historia

Ponadto, jak wskazaem wczeniej, kady w takim modelu moe by autorem i history
kiem. Co wicej, mona tu tworzy niezwykle opowieci o niezwykych wiatach, ktre
mog zainteresowa rnych odbiorcw, uwie ich (jak by powiedzia Baudrillard). Prze
cie jedn z cech wspczesnej kultury jest to, e w jej ramach produkuje si znaki, ktre
nastpnie konsumujemy. Dzieo Pavica te mona postrzega jako taki znak, ktry nie
odsya do niczego, a jego atrakcyjno tkwi w okrelonych takich, a nie innych jego we
wntrznych walorach.
Propozycja Pavica doskonale te wpisuje si we
wspczesny trend zbiorowego tworzenia wiedzy, jakie
ma miejsce na rnego rodzaju internetowych porta
lach spoecznociowych.
Web 2.0 umoliwia tworzenie si rnych portali
spoecznociowych. Grupuj one osoby zainteresowane
okrelonymi sprawami, problemami, czy pasjami. Na
tego typu portalach poszczeglne osoby mog prezen
towa siebie (oprcz blogw, np. Nasza Klasa). Mog
zamieszcza swoj twrczo: narracje na Wikipedii
(i oczywicie na wielu elektronicznych czasopismach),
zdjcia na Flickr czy filmy na You Tube. Mog zawiera
znajomoci (My Space), komunikowa si w czasie rze
czywistym (Friend, Blip). Mog te udostpnia efekty
swego majsterkowania typu: Zrb to Sam (np.
www.spryciarze.pl)
Tego typu portale maj interaktywny charakter. Ich
uczestnicy sami wprowadzaj efekty swej dziaalnoci,
komentuj i oceniaj je, a take wymieniaj si uwaga
mi, rozmawiaj ze sob.

Werner Mueller to utalentowany chemik.


Pewnego razu przez przypadek znalaz
w Internecie stron InnoCentive, na ktrej
wymieniono dotychczas nierozwizane wy
zwania stojce przed nauk. Pod koniec
2001 roku okazao si, e jedna z firm far
maceutycznych potrzebuje surowca nie
zbdnego do produkcji preparatu, ktry
miaa zamiar wprowadzi na rynek. Zwi
zek chemiczny, o ktry chodzio, nie by
bardzo drogi, ale metoda jego wytwarzania
bya nieefektywna, co powodowao wysok
cen leku. Firma zdecydowaa si na zgo
szenie problemu do InnoCentive, a Mueller
wkrtce wypatrzy go na stronie WWW.
Lata zawodowego dowiadczenia pomogy
mu zrozumie istot problemu. Zabra si
do pracy w swoim laboratorium i w stosun
kowo krtkim czasie przedstawi rozwiza
nie. Firma farmaceutyczna bya zachwyco
na przedoone rozwizanie nigdy nie
przyszoby im do gowy a Mueller wzbo
gaci si o 25 tysicy dolarw.
(D. Tapscott, A. Williams, Wikinomia)

Web 2.0 umoliwi pojawienie si innego typu spoecznoci sieciowych i portali spoeczno
ciowych, a mianowicie takich, ktre specjalizuj si w zbiorowym tworzeniu wiedzy. I moe
tu zarwno chodzi o udoskonalanie oprogramowania usprawniajcego m.in. sam sie,
jak i innego rodzaju projekty rozwizujce dane problemy z rnych praktyk spoecznych.
Przykadem tego pierwszego rodzaju jest ruch na rzecz wolnego oprogramowania, w ra
mach ktrego kady ma dostp do kodu rdowego danego programu i moe proponowa
rnego typu nowe aplikacje. Najlepsze z nich zostaj nastpnie zastosowane w praktyce.
|97

Andrzej Radomski

Owocem takich dziaa s m.in. system operacyjny Linux, przegldarka internetowa Fire
fox, baza danych MySQL czy serwer sieciowy Apache.
Przykadem drugiego rodzaju dziaalnoci wiedzotwrczej s portale spoecznociowe
zajmujce si sieciowym tworzeniem wiedzy z poszczeglnych dziedzin. Najsynniejszym
z nich wydaje si by Wikipedia, do ktrej kady z internautw moe opracowa jakie haso.
Wykorzystuje ona mechanizm wiki oprogramowanie pozwalajce na tworzenie i zmienia
nie treci stron internetowych. Nieco udoskonalon wersj encyklopedii internetowej pro
ponuje wortal: Wiedza i Edukacja. Umoliwia on dopisywanie do hase ju istniejcych na
jaki temat nastpnych nie eliminujc starych (tak, jak to si dzieje w przypadku Wikipe
dii). Inn innowacj jest wymg doczania informacji o autorach hase co bardziej zabez
piecza przed zaczaniem treci niezbyt wiarygodnych poznawczo.
Najciekawszymi jednak formami sieciowego tworzenia wiedzy wydaj si by ideoagory,
jak je okrelaj D. Tapscot i A. Williams. Grupuj one firmy z jednej strony i naukowcw
z drugiej. Kada firma moe zgosi do odpowiedniej platformy internetowej jaki problem,
ktrego wasnymi siami nie potrafi rozwiza natomiast uczeni mog podsuwa ewentu
alne rozwizania bd sami reklamowa swoje osignicia w nadziei, e przedstawiciele
danej gazi gospodarki si nim zainteresuj. Zatem:
istniej dwa gwne typy ideagor odpowiedzi, do ktrych szukamy pyta, oraz pytania, na
ktre szukamy odpowiedzi. Wyobramy sobie spis ogosze, podobny do craiglists, z t jednak
rnic, e zamiast ofert pracy i ogosze drobnych zawiera on wykaz koncepcji, pomysw,
odkry, ktre s na sprzeda, albo s poszukiwane167.

Przykadem takiej dziaalnoci jest najwikszy tego typu portal: InnoCentive grupujcy
wiele firm i kilkadziesit tysicy naukowcw z caego wiata.
PS Sam Sownik Chazarski doczeka si oczywicie wydania internetowego w postaci
e-booka. Idea, ktr zarysowa autor kilkadziesit lat wczeniej, moe by teraz realizowana
bez adnych ogranicze:
Sownik Chazarski, podobnie jak Composition no1 Marka Saporty to graniczny przykad pod
waania, czy wrcz podminowywania tyranii linii (termin Coovera) w ramach i od wewntrz
medium drukowanego. Nic dziwnego, e jako taki utwr ten wietnie nadaje si do prezentacji
na ekranie komputera. Jugosowiaskie wydawnictwo mmedia ju w latach dziewidziesi
tych zaczo sprzedawa takow, elektroniczn i hipertekstow wersj dziea Pavica 168.

167

Don Tapscott, Anthony D. Williams: Wikinomia, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa,


2008, s. 153

168

M. Pisarski: Sownik Chazarski i powieci hipertekstowe, w.www. Onet.pl

98|

Interne t Nauka Historia

narracje pisane, rzeczywisto medialna, konwergencja


mediw, multimedia, historia w grafice 3D

est ju truizmem stwierdzenie, e yjemy w epoce mediw czy, jak chc niektrzy, w kul
turze audiowizualnej. Media staj si gwnym rdem naszej wiedzy o wiecie oraz
gwnym kreatorem rzeczywistoci. Ekrany s wszdzie i zewszd mamy dostp do me
dialnej rzeczywistoci np. za pomoc mobilnego Internetu, komrek 3G czy odtwarzaczy
mp4. Od pewnego czasu mamy do czynienia ze zjawiskiem wizualizacji wiata za pomoc
technik cyfrowych. Umoliwiaj one wizualizacj praktycznie wszystkich ludzkich wytworw.
Medializacja i wizualizacja rzeczywistoci nie oznacza wcale, e tradycyjne narracje pisane
(epoka Gutenberga) odchodz w niepami. Pismo np. nadal odgrywa du rol w Interne
cie. Mamy wic raczej do czynienia ze zjawiskiem konwergencji mediw ich wzajemnym
przenikaniem si, uzupenianiem czy komentowaniem. Przykadem owej konwergencji s
chociaby multimedia i oczywicie Internet.
Dla wszystkich zainteresowanych histori nowoczesne technologie i zwizana z nimi
konwergencja mediw stwarzaj zupenie nowe moliwoci tworzenia, uczenia si czy zaba
wy. Umoliwiaj te specyficzn podr do innych wiatw np. historia obrazowana w gra
fice 3D. Przyjrzyjmy si zatem konwergencji mediw na gruncie dyskursw proponujcych
wiat/y historyczne.
Zdaniem wspczesnych teoretykw historiografii (Barthes, White czy Ankersmit) nasze
mylenie o wiecie ma narracyjny charakter, a opowiadanie jest podstawowym sposobem
mwienia o rzeczywistoci. Podobnie jest i w przypadku praktyki historiograficznej. Na
sze mylenie o przeszoci te ma charakter narracyjny, a wyniki naszej refleksji te s
przedstawiane w rnych formach narracyjnych, wrd ktrych na czoo wysuwaj si opo
wiadania.
Narracje, o ktrych tu mowa maj, rzecz jasna, charakter jzykowy. S one tworzone w j
zyku i za pomoc jzyka. W tzw. kulturach oralnych (jak nas przekonuj antropolodzy czy
archeolodzy) wiat mia by stwarzany przez sowa (mow). Mylenie mito-logiczne miao
mie charakter synkretyczny tj. bez podziau na realno i fikcj, teraniejszo i histori
czy podmiot i przedmiot. W cywilizacjach posugujcych si pismem sytuacja zmienia si
radykalnie. Nastpuje tu bowiem oddzielenie sw od rzeczy (obiektw, faktw, zjawisk
itp.). Zaczynaj by tworzone narracje inaczej: teksty (pisane bd ustne przekazy).
Wszelkie teksty odnosz si do jakiej rzeczywistoci uprzedniej w stosunku do danego
|99

Andrzej Radomski

tekstu. Zachodzi tu zaczyna obok relacji reprezentowania (czy symbolizowania) take


jaka relacja czasowa. Dziki temu moga si narodzi idea historii jako czego, co zaszo
w jakiej skali czasu (cyklicznego czy linearnego).
Historiografia, pocztki ktrej wywodzi si najczciej od greckiej staroytnoci (wcze
niej, jak si twierdzi byy tworzone tzw. opowieci mityczne) przybraa od razu form narra
cyjn. Rwnolegle do niej istniay tzw. opowieci ustne (historia oralna, w naukowej termi
nologii). Bezapelacyjne zwycistwo narracji pisanych nastpio dopiero w wyniku
wynalezienia druku i upowszechnienia si edukacji.
Narracja (pisana) jest, jak niektrzy sdz (np. Levi-Strauss)wytworem typowo europej
skim, a historiografia narracyjna rodzajem mitu charakterystycznym dla Zachodu. Istnieje,
oczywicie, wiele definicji narracji. Ja dalej bd pojmowa narracj/e jako pewien sposb
organizowania czy tworzenia rzeczywistoci za pomoc jzyka (pisanego). Wytwory pracy
historyka zaliczymy, rzecz jasna, do tekstw narracyjnie uporzdkowanych:
wypowiedzi, ktrych donioso dla suchajcego tkwi [...] w ich opowiadalnoci. Bez wzgl
du na to, czy opowiadamy znajomemu anegdot, czy piszemy powie dla potomnoci, naszych
dziaa nie da si porwna, na przykad, z zeznawaniem przed sdem: prbujemy opowiedzie
histori, ktra z punktu widzenia suchacza byaby tego warta, miaaby jak puent albo
istotne znaczenie, bawia lub sprawiaa przyjemno169.

Podstawow form narracji, jak utrzymuj teoretycy literatury, jest opowiadanie (czy
dyskurs). Klasyczne opowiadania zawieray/j zawsze jak fabu czy histori, ktra obej
mowaa cao zdarze (wtki, fakty), postaci i relacje, w jakie wchodz dane postaci
uczestniczce w tych zdarzeniach. Inaczej mwic, fabu moemy pojmowa: jako upo
rzdkowany w czasie przebieg wydarze170. Fabua zatem (albo historia) jest materiaem,
ktry si przedstawia poprzez opowiadanie czy dyskurs.
Dana fabua jest opowiadana przez narratora. Kreuje on wiat przedstawiony w danej
narracji i wszystko, co si w tym wiecie dzieje. Narrator nie jest tosamy z autorem, ktry
podpisuje si pod danym utworem.
W wieku XX pojawiaj si modernistyczne narracje, ktre zrywaj z wszechwiedzcym
narratorem, fabu i linearnym czasem. Trend ten jest nastpnie kontynuowany przez litera
tur postmodernistyczn. Jednake najpeniej tendencja ta zostaa zrealizowana przez nowe
media, ktre pojawiy si w ubiegym stuleciu, typu: kino, telewizja, video i oczywicie Inter
169

Jonathan Culler: Teoria literatury, Prszyski i S-ka, W-wa, 1998, s. 35

170

Umberto Eco: Lector in fabula, PIW, W-wa,1994, s. 149

100|

Interne t Nauka Historia

net. Stworzyy one nie tylko now rzeczywisto: me


dialn, nowy typ dowiadczenia (audiowizualne), lecz
take nowe sposoby obrazowania wiata w tym
i konstruowania historii:
Media, telewizja, wideo, kino, gry komputerowe, In
ternet to wielka cz ycia dzisiejszych nastolatkw.
Oni s po prostu otoczeni ekranami [] Wic ktry
ze wiatw jest ich wiatem ten prawdziwy czy ten
ekranowy? Co to jest w ogle prawda? To, co dzieje
si na ekranie, czy to, co w yciu? Przecie yciowe
dowiadczenie tych modych ludzi sprowadza si
gwnie do tego, co widz na ekranach171.

Obecnie nie ma ju wtpliwoci, e ekrany i moni


tory zdominoway nasze otoczenie. Poprzez nie patrzy
my na wiat (kino, telewizja). Co wicej, poszerzaj
one pole naszego widzenia i postrzegania:
w rezultacie zatem przestrzenie widzenia wyznaczane
przez obecno ekranw mog przyj wieloraki
i zoony status: przestrzeni poznania (znaczne poa
cie Internetu, tomografia komputerowa), przedsta
wienia (reprezentacji), na przykad telewizja, wideo
jako maszyna timeshiftu, ale te gry komputerowe),
inwigilacji (monitorowania), rytuau (mityngi poli
tyczne, wielkie zawody sportowe, uroczystoci religij
ne), transakcji (telezakupy, telebanking), teleakcji (email, telekonferencje, laparoskopia), pamici (video
rodzinne)172.

Konwergencja mediw wpywa na sposb,


w jaki je konsumujemy. Nastolatek odrabia
jcy zadanie domowe moe oglda czte
ry lub pi okienek, sprawdza sie, ci
ga pliki mp3 i ich sucha, rozmawia ze
znajomymi na czacie, pisa prac oraz od
powiada na e-maile, byskawicznie prze
czajc si midzy zadaniami. Fani popular
nych programw telewizyjnych mog sam
plowa dialogi, pisa streszczenia odcin
kw, dyskutowa o podtekstach, tworzy
wasne opowiadania fan fiction, nagrywa
wasne cieki dwikowe i krci swoje fil
my dystrybujc to wszystko na cay wiat
poprzez Internet {najbardziej oddani fani,
grupa znana jako spojlerzy, wiele zrobi
aby zdoby odpowiedzi na swoje pytania.
Korzystaj z fotografii satelitarnych, by zlo
kalizowa obz uczestnikw, a nagrane
odcinki ogldaj klatka po klatce, szukajc
ukrytych informacji. Znaj program bardzo
dokadnie i s zdeterminowani, by razem
odkry, co si wydarzy, zanim ujawni to
producenci}Konwergencja zachodzi w tych
samych urzdzeniach, w tych samych mar
kach, w obrbie tej samej firmy, w mzgu
konsumenta i w obrbie tej samej spoecz
noci fanowskiej
(Henry Jenkins: Konwergencja mediw)

Znamiennym tego przykadem mog by badania egipskich piramid. W roku 1954 znale
ziono w jednej z dwch komr piramidy Cheopsa zachowane fragmenty odzi sprzed 4 tys.
lat. Ich rekonstrukcja trwaa 13 lat. Uczeni podejrzewali, e w drugiej komorze te moe
znajdowa si podobna d. Istniao jednak powane niebezpieczestwo, e otwarcie ko
mory i przedostanie si do zanieczyszczonego (wspczesnego) powietrza moe zniszczy
ewentualnie znajdujc si tam d. Archeolodzy i historycy postanowili wic inaczej pora
dzi sobie z tym niebezpieczestwem. Postanowili nie otwiera komory tylko do jej pene
tracji wykorzysta najnowsze technologie. O tym jakie przynioso to efekty, donosi nam
171

Fragment wywiadu: Wes Craven rozmawia z E. Krlikowsk-Avis, Film, 1998, nr 5, s. 44, cyt. za: Arkadiusz
Lewicki: Sztuczne wiaty. Postmodernizm w filmie fabularnym, Wrocaw, 2007, s. 185

172

Andrzej Gwd: Technologie widzenia, czyli media w poszukiwaniu autora: Wim Wenders, Universitas,
Krakw, 2004, s. 43

|101

Andrzej Radomski

film dokumentalny przygotowany przez National Geographic, ktry to m.in. sponsorowa te


badania. Na filmie widzimy, jak badacze, przy pomocy specjalnie skonstruowanego wierta,
przebijaj waz komory. Wierto jest tak zbudowane, e nie powoduje napywu powietrza
z zewntrz. Po wywierceniu otworu zostaje wprowadzona do staroytnej komory kamera.
Widzom ukazuje si niezwyky obraz sprzed kilku tysicy lat. Zdjcia potwierdzaj hipo
tez o istnieniu drugiej odzi faraona. Mamy wraenie, jakbymy odbyli podr w czasie.
Kamera bowiem nie podwietlia obiektu bada! Nie zmienia wic go! Komentator National
Geographic uwaa, e otwiera to nowy etap bada 173. Nie do, e moemy zobaczy wiat,
ktry mgby ulec zniszczeniu, gdybymy go prbowali bada tradycyjnymi metodami to
przypuszczalnie moemy dowiedzie si, jaki by skad atmosfery w czasach antycznych itp.
Media cyfrowe z kolei (w przeciwiestwie do kamery jako maszyny widzenia) wytwarza
j obrazy niewidzialne, czyli, uywajc modnej obecnie terminologii, symulakra. Dokonuj
wizualizacji cyfrowej innych obiektw, czyli obrazuj za pomoc np. dwikw, fal itp., kt
re to s nastpnie przeksztacane w obraz.
Z drugiej strony jednak, jak zauwaa Lev Manovich, w rzeczywistoci wirtualnej ekran
zupenie zanika. Przestrze wirtualna, zastrzeona dotychczas dla obrazu czy ekranu filmo
wego, w chwili obecnej cakowicie obejmuje przestrze rzeczywist 174.
Pojawienie si nowych mediw (paradoksalnie) nie doprowadzio do zmierzchu starych.
Koegzystuj one ze sob. I na razie nie ma co liczy, jak pisze Henry Jenkins 175, e pojawi si
jaka jedna czarna skrzynka, ktra zastpi wszystkie media. Mamy wic, w tym przypadku,
do czynienia ze swoist konwergencj mediw. Nowe media (telewizja cyfrowa, telefonia
komrkowa czy Internet nie zmarginalizoway starych (radia czy kina). Ponadto, konwer
gencja mediw bynajmniej nie polega na tym, e s one autonomiczne wzgldem siebie
tylko bardziej na tym, e poszczeglne media (stare i nowe) absorbuj pozostae. Jest to wi
doczne w przypadku: radia (z twardymi dyskami), kina, telewizji (cyfrowej), komrek 3G
czy odtwarzaczy mp4 no i przede wszystkim Internetu gdzie np. wan rol odgrywa pi
smo. I odwrotnie ksiki elektroniczne (cho jeszcze bardzo niedoskonae) absorbuj obrazy
i dwiki. Tak wic multimedia nie s ju wcale zarezerwowane dla stron WWW w Interne
cie czy pyt CD/DVD tylko mog je zawiera i pozostae noniki. Ponadto:

173

Film: Sekrety Faraonw, wyd. G+J RBA Sp. Z o. o., 2006

174

Lev Manovich: Jzyk nowych mediw, op. cit., s. 170

175

Henry Jenkins: Kultura konwergencji, op. cit., s. 19

102|

Interne t Nauka Historia


komputer (i Internet przyp. A. R.) jako hipermedium uzmysawia wyjtkowo dobitnie to, co
jest udziaem wszystkich mediw: e oto yjemy w czasach, kiedy nie tyle wane okazuj si
ju same teksty, produkty medialne, poszczeglne dyskursy i izolowane media; e to, co si we
wspczesnych pejzaach audiowizualnych naprawd liczy, to raczej usieciowienia mediw i hy
brydyzacja caych sieci, zwielokrotnienie rodkw przekazu, interway midzy zczonymi no
nikami i tekstami, obrazowe palimpsesty, uwikane w midzy gry obrazw i rzeczy 176.

Pocztkowo media (kino czy telewizja) produkoway np. filmy, ktre niewiele rniy si
(jeli chodzi o poetyk przedstawiania) od XIX prozy powieciowej i klasycznej historiografii.
Byo to tzw. kino stylu zerowego177. Filmy byy krcone w konwencji realistycznej: 1) byy
oknem na wiat, swoist przezroczysta szyb (historii, na przykad), 2) ukryway autorstwo
i proces produkcji filmu, 3) obrazy byy obiektywistyczne, 4) przewaay zamknite fabuy,
ktre byy osadzone w czasie i przestrzeni (zwaszcza tej ostatniej), 5) dominoway zwizki
przyczynowo-skutkowe i genetyczne.
Zmian tej dominanty przynosi film modernistyczny. Wpisywa si on w projekt Wielkiej
Awangardy Artystycznej z pierwszej poowy XX wieku (zaznaczajcej si szczeglnie w ma
larstwie i poezji), ktrej jednym z zasadniczych celw bya krytyka mieszczasko
buruazyjnego wiatopogldu i porzdku wartoci. Jak grzyby po deszczu wyrastaj ww
czas rnego typu eksperymenty w malarstwie czy literaturze, ktre zrywaj z realizmem,
obiektywizmem, fabu i linearn narracj. Te cechy przyjmuj od nich dziea filmowe (po
czwszy od lat dwudziestych np. Pies andaluzyjski Bunuela, jako przykad obrazu surreali
stycznego), a nastpnie kino wielkich mistrzw z lat 50. i 60. (np. Bergman, Kurosawa, Felli
ni czy Antonioni).
Film postmodernistyczny z kolei to krzyowanie rnych planw charakterystycznych
dla kina modernistycznego. Z jednej strony bd to odniesienia intertekstualne do zastanej
tradycji filmowej, a z drugiej parodia i pastisz kina realistycznego. W ostatnich kilkudziesi
ciu latach dochodzi szerokie wykorzystywanie tzw. komputerowych efektw specjalnych.
Zaznacza si dominanta obrazu. Ukazywane s rne sposoby ogldu rzeczywistoci. Obok
siebie egzystuj realizm z fikcj, elementy racjonalne z irracjonalnymi. W rezultacie otrzy
mujemy projekt nowych wiatw, ktre wymykaj si potocznemu dowiadczeniu co na
wzr magicznego realizmu.

176
177

Andrzej Gwd: Technologie widzenia, s. 68


Szersz charakterystyk kina stylu zerowego przynosi monografia Mariana Przylipiaka: Kino stylu zerowego.
Z zagadnie estetyki filmu fabularnego,Gdask, 1994

|103

Andrzej Radomski

Konwergencja mediw poszerzya wizje historii i spo


soby jej pokazywania. Powstay nowe widzialnoci
jako konsekwencja nowych mediw. Wemy kilka przy
kadw.
Jednym z najsynniejszych rde dla mediewistw
jest: Opisanie wiata kupca i podrnika Marco Polo.
Jego dzieo wzbudzao i wzbudza nadal liczne kontro
wersje przede wszystkim ze wzgldu na wiarygodno
przedstawianych w nim informacji. Dla nas jednake in
teresujce jest to, e Opisanie wiata stao si pretek
stem do stworzenia nastpnych ksiek, a nastpnie do
jego wizualizacji.

Gracz wciela si w jednego z wielu wo


jownikw, ktrzy postanowili wypowie
dzie wojn panoszcym si po konty
nencie demonom. Odwanie chwyta
miecz i wyrusza w podr przez sze
rnych wiatw, opisanych piekn grafi
k 3D i okraszonych niepokojc muzy
k. Bierze udzia w wielkich bitwach z nie
umarymi, ogrami, strzygami i innymi po
tworami. Pojedynkuje si, korzystajc z
ciosw specjalnych o combo sw. Europa
liczy na niego. Bo na nikogo innego nie
moe ju liczy.
(Demon Vector)

W roku 1972 znany woski pisarz Italo Calvino wyda ksik Niewidzialne Miasta. Jest to
zbir krtkich opisw rnych miast. O ich istnieniu opowiada Marco Polo Wielkiemu Cha
nowi Kubilajowi (Kubaj Chan). Przypuszczalnie miasta, ktre mia widzie Marco Polo nie
istniay. Moe jest to tylko wytwr jego wyobrani. Jednake podobny zarzut mona uczy
ni Marco Polo autorowi Opisania wiata. Wielu historykw wtpi, czy dotar on do wielu
miejsc, o ktrych wspomina w swym dziele lub/i czy niektre miejscowoci, o ktrych
wspomina, w ogle istniay. Niezalenie od tego, jak si sprawy rzeczywicie miay kady
opis, zdaje si nam sugerowa narrator Niewidzialnych Miast, jest po trosze fantazj autor
sk i w tym sensie miasta s niewidzialne! Ba, t sugesti mona rozcign na ca histo
riografi!
Opisanie wiata doczekao si te ekranizacji. W roku 2007 kinematografia woska nakr
cia film Marco Polo (re. Guliano Montalo). Opowiada on histori podry 17 letniego
wwczas Marco Polo, ktry wraz ze swym ojcem wyrusza w podr do Chin. National Geo
graphic (2006) z kolei przygotowao fabularyzowany dokument: Jedwabny Szlak gdzie
skoncentrowano si na roli Marco Polo w wymianie handlowej midzy Europ a Dalekim
Wschodem. W kocu powstaa gra komputerowa Demon Vector (krlestwo nieumarych),
w ktrej wystpuje te posta Marco Polo. W tym jednak przypadku mamy do czynienia
bardziej z fantasy gdzie Marco Polo walczy z demonami, ktre dotary z Chin do Europy
(jak na ironi to nasz bohater uwalnia je w czasie swoich chiskich peregrynacji).

104|

Interne t Nauka Historia

W kinie te mamy coraz czciej do czynienia z konwergencj mediw czy wrcz opowie
ciami multimedialnymi. Dla historyka s to ciekawe propozycje ukazujce nowe sposoby
narracji (wizualnej oczywicie). Wemy dla przykadu Miasto Boga (2002, re. Fernando Me
irelles). Film ten jest ekranizacj powieci Paolo Linsa Cidade de Deus.
Tytuowe Miasto Boga to dzielnica biedoty w Rio de Janeiro. Akcja filmu rozgrywa si
w przecigu trzech dekad (od lat 60. po 80. ubiegego stulecia). Skada si on z omiu auto
nomicznych epizodw ukazujcych histori kilku modych, zwykych chopcw zajmuj
cych si dziaalnoci przestpcz (wszyscy gin w piekle tego miasta). Jednake poszcze
glne biografie zostay opowiedziane przez narratora, ktrym jest mody czarnoskry
chopiec o ksywie Rakieta.
Dzieje: Kudatego, Maego Ze, Kurczaka Mane czy Marchewy przeplataj si ze sob.
adna chronologia nie jest tu zachowana. Wszdzie za to krluje przemoc i zbrodnia. Po tej
dungli oprowadza nas Rakieta czsto okiem swego obiektywu (jako jeden z nielicznych
nie obiera przestpczej drogi). Do produkcji filmu zatrudniono gwnie amatorw. Graj
niemale samych siebie. Mamy tu byskawiczne zwroty akcji i liczne retrospekcje. Nic nie
dzieje si po kolei. Ta sama scena, ktra chronologicznie jest jedn z kocowych (Rakieta
z aparatem na ulicy midzy gangiem z jednej strony a policj z drugiej) pojawia si te na
pocztku filmu.
Film jest:
brawurowo zmontowany, efektownie fotografowany, peen narracyjnych skreczy, loopw i sam
pli. Ale wycieczka do Miasta Boga to co lepszego ni film. To rzeczywisto zmiksowana
w rytmie dobrego, didejskiego seta178. Ponadto: Muzyka peni wan rol w filmie, gdy w pe
wien sposb uwiadamia upyw czasu [] Wrd tradycyjnej muzyki poudniowej znajd si
tusty funk i zupenie ju wspczesne Djskie mixy179.

Dochodz do tego efekty zaczerpnite z gier komputerowych, hologramy gwnych bo


haterw i cyfrowe animacje. W wyniku tych zabiegw nastpuje swoista estetyzacja natu
ralistycznie przedstawionego wiata faveli nawet pomimo rozgrywajcych si tam scen
okruciestwa.
Filmowe opowieci historyczne mog wic porusza takie problemy, ktre s rzadko po
ruszane, sabo dostpne albo niedostrzegalne dla historycznych pisanych narracji i w ten
sposb poszerzaj zakres naszego dowiadczenia. Wprowadzaj te nowe widzialnoci:
178

Miasto Boga Baronowie w krtkich spodenkach, w: www.onet.plFilm (s.2)

179

Micha Grzybowski: Miasto Boga, w: www.tlen.pl (s. 1)

|105

Andrzej Radomski
w pierwszym rzdzie praktyka audiowizualna dokonuje rekontekstualizacji wytworw i treci
innych praktyk kulturowych malarstwa, muzyki, fotografii, literatury, komiksu itd. [] Dziki
procesowi rekontekstualizacji w filmie wiat literatury zostaje zwizualizowany i udwikowio
ny. W procesie asymilacji zyskuje swoist trjwymiarow i wielobarwn gbi audiowizualnej
przestrzeni [] w procesie rekontekstualizacji jzyka werbalnego, praktyka audiowizualna do
konuje rwnie upieminnienia i oralizacji obrazu. Oznacza to, e kultura audiowizualna ma
charakter trans medialny180.

I maj czsto (jak w przypadku Miasta Boga) nielinearny charakter. Najbardziej jednake
multimedialne s rne opowieci bd zbiory danych wydawane na cyfrowych nonikach
(typu pyty CD, DVD czy Blue Ray), obecne w odtwarzaczach mp4 i PMP i oczywicie stro
ny WWW i zamieszczane na nich serwisy, wortale, portale, e-booki, prezentacje multime
dialne, itd., itd.
Aby zrozumie, jaki przeom stanowi dziea multimedialne nie tylko w ramach me
diw, lecz w ogle w codziennym yciu to podsumujmy dotychczasowe spostrzeenia.
Media klasyczne (kino, telewizja czy video) s: a) ekranami widzenia, poprzez ktre pa
trzymy na wiat, b) poszerzaj pole naszego widzenia, c) wizualizuj inne typ dowiadcze
nia (np. narracje literackie), 4) zwykle s analogowe (cho ostatnio zaczyna si to pomau
zmienia), 5) moliwy jest ich tylko bierny odbir, 6) przewaa w nich fabua, linearny czas
i zwizki przyczynowo-skutkowe.
Literatura, a potem film i telewizja uprzywilejoway narracj jako gwn form kultu
rowej ekspresji praktycznie do pocztkw lat 90. XX stulecia. Informacjonalizm, komputery
i Internet wprowadzaj (jak twierdzi Lev Manovich) jej korelat baz danych. Wikszo
nowych mediw, zauwaa, nie opowiada adnych historii 181. S one raczej, uwaa, zbiorami
indywidualnych czci skadowych, z ktrych kada ma takie samo znaczenie jak pozostae:
obiekty nowych mediw [] wydaj si zbiorami elementw, na ktrych uytkownik moe do
konywa rnego rodzaju operacji oglda, nawigowa, wyszukiwa. Dowiadczenia pynce
z kontaktw uytkownikw z owymi skomputeryzowanymi kolekcjami jest zatem zupenie od
mienne od czytania utworw fabularnych, ogldania filmw lub przemieszczania si po dzie
ach architektonicznych. Podobnie jest w przypadku literackiej lub kinowej fabuly, planu archi
tektonicznego i bazy danych kade z nich stanowi inny model struktury wiata 182.

Wytwory multimedialne cz w jednym obraz, pismo, mow czy dwik. Charakteryzu


je je, jako baz danych, by tak rzec swoista bezkresno i nieokrelono. Nie maj one
180

Piotr Witek: Kultura Film Historia, wyd. UMCS, Lublin, 2005, s. 208-210

181

Lev Manovich: Jzyk nowych mediw, Wyd. Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006, s. 333

182

Tame, s. 334.

106|

Interne t Nauka Historia

bowiem (potencjalnie) zamknitych ram. S mozaik rnych tekstw, obrazw czy dwi
kw. Ich kolejn wan cech s zwizki intertekstualne i intermedialne - zawierajce rne
punkty widzenia i wzajemnie si do siebie odnoszce i komentujce. Tego typu twory mog
by wic postrzegane jako dziea bez pocztku, koca, okrelonego kierunku, jednoznacz
nych zwizkw i zalenoci. Mog nawet funkcjonowa poza czasem i przestrzeni! Nie po
siadaj fabuy, ani jakich fundamentw. Mona w nie wnikn w kadym punkcie i kade
go kierunku. Prowadz one nas do rnych wiatw, problemw i zagadnie. Umoliwiaj
przenikanie midzy wiatami w dowolne sposoby. S one interaktywne, odbiorca staje si
w tym wypadku interaktorem, a percepcja dziaaniem operacyjno-ekspresyjnym. Dominuj
w nich operacje typu: kopiuj, usu, wytnij, wklej, zapisz, przelij dalej czy wydrukuj. Ponad
to autor (w tego typu dziele):
nie wystpuje ju jako szczeglny egzemplarz bytu ludzkiego, ktrego misj jest uoglnia za
pomoc swego talentu szczeglnie wane spoecznie potrzeby i denia [...], lecz przygotowuje
jedynie otwart struktur zdoln do przeksztace w czasie operacyjnej percepcji interaktora
[...] jest kim do kogo naley pierwszy krok, kto dostarcza zawartoci informacyjnej oraz tech
nologii przeksztace183.

Te cechy dzie multimedialnych powoduj, e staj si one rdem kreacji nowych wia
tw i zwizkw midzy nimi, a take rnych sposobw ich przedstawiania, pokazywania,
komentowania i odbioru.
Tak wic utwory multimedialne obok tradycyjnych funkcji poznawczych, ksztatuj wy
obrani i w sposb niespotykany do tej pory ksztatuj kompetencje artystyczne. Ponadto:
bawi, wzruszaj, szokuj i pozwalaj przedosta si do odmiennych rzeczywistoci jake
rnych od naszego jednowymiarowego wiata zwizkw metonimicznych. Czsto bowiem
nie dowiadczenie i wiedza a ulotne doznania s ich atutem, albowiem:
w coraz wikszym zakresie konsumujemy obrazy i znaki dla nich samych anieli ze wzgldu na
ich uyteczno albo dla gbszych wartoci, ktre mog symbolizowa. Konsumujemy obrazy
i znaki wanie dlatego, ze s obrazami i znakami184.

Nie s te one tworzone w konwencji zwizkw przyczynowo-skutkowych. To odbiorca


musi dopiero, kierujc si wasn logik skojarze, stworzy jakie relacje midzy elementa
mi rzeczywistoci przedstawionej w dziele multimedialnym. Przy pracy z multimediami za
nika tedy podzia na twrc i odbiorc. Pracujc z takim tworem, stajemy si i jednym i dru
183

184

Antoni Porczak: Elementy sytuacji estetycznej w dziele multimedialnym, w: Pikno w sieci estetyka a nowe
media (red. Krystyna Wilkoszewska), Universitas, Krakw, 1999, s. 109
Dominic Strinati: Wprowadzenie do kultury popularnej, wyd. Zysk i Ska, Pozna, 1998. S. 180

|107

Andrzej Radomski

gim. Dziea multimedialne s czci najwikszego hipertekstu, hipermedium, hiperdwiku


czy hiperinterakcji, jakim sta si Internet, ktry to z kolei tworzy swoist megahiperrzeczy
wisto.
Istniej rne przykady konkretnych opracowa multimedialnych. Niech w tej roli wy
stpi atlas historyczny. Nie trzeba dodawa, jak wane w pracy historykw s atlasy. Ten
omwiony poniej zosta wydany przez PWN w roku 2003. Wspomniany atlas historyczny
zawiera ponad sto szczegowych map. S one interaktywne. Ponadto zawiera on ponad
2000 ilustracji, rysunkw i schematw bitew. Zawarte
Zeukis z Heraklei to legendarny grecki
s w nim animacje (bitew), drzewa dynastyczne i ponad
malarz yjcy w V wieku p. n. e.[]
600 esejw dotyczcych rnych procesw. Dodatkowo
Wedug legendy Zeukis namalowa wi
mona w nim znale 20 tysicy hase encyklopedycz
nogrona tak wprawnie, e zlatyway si
ptaki, by si nimi raczy. Reality Engi
nych zwizanych z rnymi wydarzeniami historyczny
ne to bardzo wydajny komputer gra
mi, nazwiskami czy pojciami. Jego menu zawiera na
ficzny wyprodukowany przez Silicon
stpujce ikony: Galeri, Atlas bitew, Atlas dynastyczny
Graphics w ostatniej dekadzie XX wie
ku. Zosta zoptymalizowany do genero
oraz zbir ikon obejmujcych najwaniejsze cywilizacje
wania w czasie rzeczywistym interak
na wszystkich kontynentach. Pod kad ikon kryj si:
tywnej, fotorealistycznej grafiki 3D []
a) komentarz sowny, b) esej (autorstwa konkretnego
Obrazy generowane przez Reality En
historyka), ktry zawiera linki do danych wydarze,
gine niekoniecznie musz by lepsze
od namalowanych przez Zeukisa, ale
postaci czy miejscowoci, c) mapy chronologiczne, te
komputer zna sztuczki, o ktrych na
matyczne i geograficzne, ktre rwnie s interaktyw
wet nie sysza grecki malarz. Na przy
ne, d) zdjcia, rysunki i muzyk. Z kadego miejsca
kad pozwala na poruszanie si wok
wirtualnych winogron, dotykanie ich,
atlasu moemy przej na stron gwn. Poza tym
podnoszenie ich na doni. A dana uyt
atlas zawiera schowek oraz opcj wydruku.
kownikowi moliwo wchodzenia w

Z istniejcych w atlasie ikon odnotowa wypada


dwie: 1) dzieje cywilizacji i 2) atlas bitew. Dzieje cywili
zacji s najobszerniejsz pozycj atlasu. Swym zakre
sem obejmuj wszystkie odnotowywane w akademickiej
historiografii cywilizacje. Kadej powicona jest osobna
narracja i oczywicie zestaw map. Ponadto, zdjcia, ryci
ny i muzyka.

interakcje z przedstawieniem ma co
najmniej takie samo znaczenie w two
rzeniu wraenia realnoci co sam obraz

(Lev Manovich:
Jzyk nowych mediw)

Atlas bitew zawiera natomiast wszystkie waniejsze starcia zbrojne: poczwszy od bitwy
pod Maratonem (490 p.n.e.), a na Pustynnej Burzy skoczywszy (1991). Poszczeglne bitwy,
oprcz wiadomoci tekstowych i komentarza sownego, opatrzone s ruchomymi animacja
108|

Interne t Nauka Historia

mi pokazujcymi najwaniejsze momenty danego starcia i schematy taktyczne, jakimi po


sugiway si walczce strony.
Jedn z cech wyrniajcych najnowsze opracowania multimedialne i to nie tylko z za
kresu historiografii jest grafika 3D. Dziki niej powstaj zupenie nowe moliwoci wizuali
zacji wiata. Grafika 3D to nazwa jednej z dziedzin grafiki komputerowej zajmujcej si
gwnie wizualizacj obiektw trjwymiarowych. Stanowi ona te podstaw do produkcji:
filmw cyfrowych, gier komputerowych (o czym w innym fragmencie) i tworzenia wirtual
nych muzew. Zamiast bowiem filmowa tzw. rzeczywisto fizyczn, moemy tworzy sceny
filmopodobne na komputerze dziki animacji 3D. W kinie z epoki przedcyfrowej nakrcony
materia nie podlega ju wikszym zmianom. Teraz stanowi on tylko punkt wyjcia do dal
szej obrbki.
Zdaniem Lva Manovicha film cyfrowy mona zdefiniowa jako zbir skadajcy si z na
stpujcych elementw: materiau nakrconego na ywo, malowania, przetwarzania obrazu,
kompozytowania, komputerowej animacji 2D i komputerowej animacji 3D 185. Wspomniany
badacz przywouje przykad filmu Gwiezdne wojny Mroczne widmo (1999), do ktrego
zdjcia trway na planie szedziesit pi dni, natomiast postprodukcja trwaa dwa lata i po
legaa na tworzeniu kilku tysicy scen na komputerze. Z kolei, dodaje, by stworzy scen
startu w filmie Apollo 13 (1995) ekipa nakrcia materia w miejscu rzeczywistego startu ra
kiet na Florydzie. Nastpnie grafik zeskanowa film usuwajc nowe pole startowe, doda
jc traw i podmalowujc niebo. Tak obrobiony materia zosta odwzorowany na paszczy
znach 3D w celu stworzenia wirtualnego planu filmowego, ktry by animowany tak, by
dopasowa go do ruchu kamery ledzcej start rakiety 186.
Znakomitym przykadem funkcjonowania historiografii w grafice 3D moe by projekt
Wirtualny Rzym. Prace nad jego stworzeniem trway prawie 10 lat. Za wzr wybrano miasto
z 320 roku naszej ery.
Wirtualny Rzym zawiera animacje ponad 10 tysicy budynkw. 30 z nich mona obejrze
od rodka. S to gwne budowle typu np. Coloseum czy wityni Westy. Obecna wersja
projektu ma suy przede wszystkim celom naukowym:
Pierwsze efekty naukowego wykorzystania animacji ju s. Do trjwymiarowej rekonstrukcji
Koloseum naukowcy zapdzili wirtualnych ludzi, by sprawdzi podejrzenia, e pewien korytarz

185

Lev Manovich: Jzyk nowych mediw, op. cit, s. 436

186

Tame, s. 438

|109

Andrzej Radomski
w rodku budowli by wskim gardem, ktre mogo znacznie spowalnia ruch widzw. Ekspe
ryment potwierdzi przypuszczenia naukowcw187.

Trwaj take prace nad animacjami dla turystw. Ci ostatni, ktrzy odwiedz Rzym dzi
siejszy bd mogli dziki programowi 3D Rewind Rome przespacerowa si po antycznej
metropolii i zobaczy walki wirtualnych gladiatorw.

187

Rzym odrodzony, w: www.archeowieci.pl, s.2 (ostatnia aktualizacja, 2008-12-06)

110|

Interne t Nauka Historia

gry komputerowe, wiat gier, badanie gier,


historyczne gry komputerowe

ry komputerowe stay si nieodzown czci ycia wspczesnego czowieka. Spo


tyka si je wszdzie: w komputerach, palmtopach, komrkach, odtwarzaczach
mp3, automatach do gry (ulicznych czy w rnych lokalach) no i oczywicie w sieci.
Dawno przestay by tylko i wycznie rozrywk dla modych chopcw. Teraz graj wszyscy,
w rnym wieku i w rnych miejscach:
Gry komputerowe nie s jednym, spjnym medium. Ze wzgldu na obfito form i liczebno
produkcji gry s by moe najbogatszym w znaczenia przejawem kultury cyfrowej [] Gry
otwieraj nowy, niezwykle istotny etap rozwoju mediw: etap, w ktrym zacieraj si granice
pomidzy konsumpcj i produkcj [] By moe to wanie za spraw tego medium wchodzi
my w etap tzw. kultury uczestnictwa, ktry nie tylko pozwala, ale wrcz pobudza (by nie napi
sa: wymusza) aktywno uytkownikw188.

Produkcja gier komputerowych staa si jedn z najbardziej dochodowych gazi wsp


czesnej gospodarki. Nad ich produkcj pracuj cae sztaby programistw, naukowcw i spe
cw od marketingu. Gry bawi, ucz i socjalizuj. Granie od pewnego czasu staje si take
rodzajem sportu szczeglnie w krajach azjatyckich (tzw. game farming).
Wrd mnogoci gier wan pozycj stanowi tzw. historyczne gry komputerowe. I one
take przestay by tylko form zabawy. Coraz czciej wkraczaj one do edukacji stajc
si jej nieodzown czci. Co wicej, niektre powane instytucje naukowe (wyrnia si
tu MIT) zajmuj si opracowywaniem gier specjalnie dla szkolnictwa postrzegajc je jako
jeden z wanych elementw pobudzajcych i podtrzymujcych zainteresowanie uczniw
czy studentw histori. Przykadem tego typu gier moe by synny cykl: Civilization opra
cowany przez wspomniany MIT.
wiat historii, jaki jawi si w grach komputerowych, jest ju generalnie innym wiatem
w porwnaniu z tym podrcznikowym. Ta inno jest spowodowana, z jednej strony, od
miennoci samego medium, a z drugiej strony fundamentaln odmiennoci wiata infor
macjonalizmu, ktrego odzwierciedleniem zdaj si by gry.
wiat akademicki, intelektualici czy krytycy kultury odnosili si do tej pory z lekcewa
eniem, nieufnoci czy wrcz z niechci do gier komputerowych. Widziano (i nadal nie
188

Mirosaw Filiciak: Wirtualny plac zabaw. Gry sieciowe i przemiany kultury wspczesnej, Wydawnictwa
Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006, s. 15-16

|111

Andrzej Radomski

ktrzy tak postrzegaj) gry jako pytk form rozrywki, ktra nie niesie ze sob adnych
istotnych i wartociowych treci, a moe by rdem licznych zagroe (przemoc, porno
grafia, itp.). Coraz czciej badania jednak tego nie potwierdzaj. Wydaje si wrcz, e gry
s i bd niezastpionym elementem wdraania modych ludzi do ycia w Rzeczywistoci
2.0, Inteligentnej Rzeczywistoci, Informacjonalizmu czy jak inaczej jeszcze nie okreliby
my tego wspczesnego wiata. Std, refleksja nad grami zaczyna ju by wanym obsza
rem penetracji rnych dyscyplin wiedzy (i to nie tylko ludologii czy computer games). Za
interesowa si moe nimi take i historyk historiografii (przecie to jest ju rodzaj
dziaalnoci historiograficznej), dydaktyk historii, a take historycy naukowi, ktrzy by
moe stan przed widmem rozpadu dotychczasowego dyskursu historii naukowej i ratunek
dla swej profesji bd widzieli w dziaalnoci postnaukowej, ktrej czci bdzie tworzenie
gier komputerowych.
Pierwsze gry komputerowe powstay jeszcze w latach 40. XX wieku (1947). Rozwj tej ga
zi by zwizany z tworzeniem komputerw oczywicie. W roku 1971 pokazano pierwsze
automaty do gier, a w roku nastpnym pierwsz konsol. W 1975 stworzono pierwsz gr
fabularn.
Zota era gier rozpocza si dopiero w latach 80. i bya zwizana z rozpowszechnieniem
si komputerw osobistych (PC), najpierw omiobitowych: Commodore 64 czy ZX Spectrum,
a nastpnie szesnastobitowych: Amiga czy Atari ST (1985). W latach 90., wraz z upowszech
nieniem si WWW, pojawiaj si gry sieciowie, a take (wraz z kartami graficznymi i CD
ROM) gry w grafice trjwymiarowej (3D).
Istnieje oczywicie wiele definicji gier komputerowych. Do klasycznych gier (a takie sta
nowi wci wikszo) uyteczna moe by nastpujca charakterystyka:
gry s zorientowanymi na cel, opartymi na reguach dziaaniami, w ktrych zadowolenie gra
czy wynika z pracy nad osigniciem celu gry. Wedug tej teorii, cele gry dostarczaj poczucia
kierunku i ustanawiaj wyzwania dla graczy189.

Niezalenie jednak od tego, jak definicj gier bdziemy preferowa, to bez trudu zauwa
ymy, e gry maj: a) reguy, b) efektem rozgrywki jest jaki rezultat (najczciej
policzalny), c) gra jest dla uczestnika wyzwaniem, d) gra jest oparta na rywalizacji midzy
uczestnikiem a komputerem (bd innym medium), midzy dwoma graczami, midzy wie
loma (najczciej) w sieci.

189

Jasper Jul: Bez celu. O grach otwartych i ekspresyjnych, w: www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl

112|

Interne t Nauka Historia

Gry moemy klasyfikowa wedug rnych kryteriw. Z punktu widzenia podejmowanej


tu problematyki istotne wydaj si by kryteria gatunku i przeznaczenia. Ze wzgldu na ga
tunek moemy wyrni gry: przygodowe, strategiczne, symulacyjne i gry akcji. Ze wzgl
du na przeznaczenie wyrnia si: MUD-y (tworzce wyimaginowane rodowiska), gry eks
perymentalne, edukacyjne i rozrywkowe.
W ramach refleksji powiconej grom wyrnia si dwa nurty: narratologiczny i ludolo
giczny i w jakim sensie odzwierciedlaj one klasyczny podzia gier na: fabularne i zrczno
ciowe. W ramach tego pierwszego uwaa si, e warto gry zasadza si przede wszystkim
na opowiadanych przez ni historiach cho gry fabularne (RPG) stanowi tylko fragment
wszystkich gier. W ramach nurtu ludologicznego z kolei podkrela si, e:
gracz ma do czynienia nie z tym, co si stao (w przeszoci), ale z tym, co si dzieje teraz na
ekranie przy aktywnym udziale gracza. Gracz zostaje umieszczony w wirze akcji i wsptworzy
j w czasie rzeczywistym. Bezustanna obecno gracza w centrum wydarze uniemoliwia
wprowadzenie wielu rozwiza narracyjnych, obecnych w filmach czy literaturze. Narracja nie
odgrywa kluczowej roli w grach fabua i narracja su raczej nakreleniu pewnych ram, mo
tywowaniu gracza, daj mu wiedz o uniwersum gry i podpowiadaj cele, do realizacji ktrych
powinien dy190.

Wydaje si, e najnowsze tendencje (jeli chodzi o gry) id w kierunku ich wikszej otwar
toci. Wida to szczeglnie w serii gier zapocztkowanej przez The Sims i oczywicie w grach
sieciowych:
To, e Sims2 (2004) nie ma celu oznacza, e adna sprecyzowana warto nie zostaa przypo
rzdkowana rnym wydarzeniom i wynikom gry. W Sims2 mona gra majc na myli okre
lone cele, ale Sims2 odnosi si do gry bez celw. Sims2 jest jak pika futbolowa, ktra moe
by uyta w wielu celowych i bezcelowych czynnociach 191.

W grze The Sims2 gracz musi stworzy Awatara, ktry bdzie go reprezentowa na ekra
nie komputera i w sieci. Gracz ma take wpyw na okrelenie podstawowych parametrw
rodowiska i postaci, ktre w grze wystpuj. W tej grze mona prowadzi swoich Simsw
przez cae ycie budujc ich historie. Gry, jak wspomniane Simsy czy Second Life rozgry
waj si te w wirtualnym wiecie i symuluj ycie podobne do tego, jakie wystpuje w rze
czywistoci poza wirtualnej. Specyfik wirtualnych wiatw oddaj nastpujce cechy:
a) cyberprzestrze dzielona jest przez wielu uczestnikw, b) posiadaj one graficzny inter
fejs, c) s interaktywne, d) interakcje s natychmiastowe, e) przewaaj elementy wsplno
towe192.

190

Mirosaw Filiciak: Wirtualny plac zabaw, op. cit., s. 55

191

Jasper Jull: O grach otwartych i ekspresyjnych, w: www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl

|113

Andrzej Radomski

Gry komputerowe mog te komentowa wane wydarzenia dziejce si w wiecie


wspczesnym. S to tzw. newgames. S one czci: serious games, ktre koncentruj si na
celach innych ni rozrywkowe (np. gry wykorzystywane w ekonomii, medycynie, wojsko
woci czy biznesie):
Jestemy grup niezalenych twrcw gier, ktrzy wierz, e gry to nie tylko rozrywka. Gry i sy
mulacje mog take skania nas do refleksji nad tym, co si dzieje w wiecie. Wykorzystujemy je
do analizowania, rozwaania, komentowania i oceniania wanych midzynarodowych wyda
rze193.

Historia jest jednym z najpopularniejszych tematw wszystkich gier komputerowych. Dla


historyka akademickiego wana moe by odpowied na pytania: jaka to historia, ktra jest
zawarta w grach i jak jest ona przedstawiana? Historycy bowiem zawsze konfrontowali wizje
dziejw, jakie si pojawiay w rnego typu opracowaniach pozaakademickich z ich wasnymi
narracjami. Akademickie narracje byy tu traktowane jako wiarygodne poznawczo i byy
punktem odniesienia dla oceny innych narracji bd obrazw, filmw czy gier wanie. Przy
produkcji filmw czy multimediw historycy zwykle s zatrudniani jako konsultanci, eksper
ci itp. i w ten sposb uwiarygodniaj dane dzieo pod wzgldem, powiedzmy, realizmu. Chy
ba e dany reyser pragnie, aby jego produkcja miaa inny charakter w myl powiedzenia,
e artycie mona wicej.
Ju jednake w refleksji postmodernistycznej podwaono pretensje okrelonych dyskur
sw przede wszystkim naukowego do monopolu na prawd czy realizm. Co wicej, pod
waono sensowno dociekania takich kwestii jak obiektywno, prawda czy realizm na
rzecz innych pyta i problemw. Wszystkie dyskursy: naukowe i pozanaukowe zostay nie
male zrwnane pod wzgldem epistemicznym w myl neopragmatycznego powiedzenia,
e s to tylko rne sposoby radzenia sobie z rzeczywistoci stawiajc nam opr w co
dziennej egzystencji. To stwierdzenie jeszcze bardziej zyskuje na znaczeniu w wiecie Infor
macjonalizmu. Zatem, konfrontacja wizji historii zawartej w akademickich syntezach czy
monografiach z tymi prezentowanymi w grach nie ma wikszego sensu. Moemy co najwyej
pyta, w jakiej konwencji stylistycznej realistycznej czy, powiedzmy, fantasy jest utrzymana
dana gra historyczna? (traktujc np. realizm jako wanie okrelon konwencj). Z tego te
wanie wzgldu mona podzieli gry historyczne jako symulujce realizm bd niereali
styczne i w zwizku z tym stosujce odpowiednie konwencje i rodki stylistyczne dla zy
192

B. Book, Moving Beyond the Game: Social Virtual Worlds, w:


www.virtualwordsreview.com/papers/BBook_SoP2.pdf

193

Gonzalo Frasca: www.newsgaming.com

114|

Interne t Nauka Historia

skania takiego czy innego efektu. Tu trzeba, przy okazji zaznaczy, e badaczy gier kompu
terowych najczciej interesuj inne zagadnienia przy analizowaniu gier komputerowych.
Zazwyczaj s to: a) sprzt, b) kod programu, c) funkcjonalno, d) elementy gry, e) referen
cyjno, f) warstwa socjokulturowa194.
Men of War (2008) to strategia czasu rzeczywi
Specyfik gier historycznych symulujcych re
stego z naciskiem na realizm i wikszy ni za
alizm mona ukaza na przykadzie produkcji: Eu
zwyczaj w grach tego typu stopie trudnoci.
ropa Universalis III. Zostaa ona wydana w roku
Kampania czerwonoarmistw rozpoczyna si
pn jesieni 1941 roku pod Rostowem, a za
2007. Swym zakresem obejmuje okres od 1453
daniem jest powstrzymanie Wehrmachtu w mar
roku do 1789 (w trzecim wydaniu mamy rozszerze
szu na Moskw. Niemiecka toczy si w latach
nie: od roku 1399 do 1820). Jest to gra strategiczna.
1941-43 i obejmuje swym zasigiem Afryk P
nocn oraz Kret. W alianckim mundurze gracz
Mona gra pojedynczo i wieloosobowo (take w
rozpoczyna walk w Algierii i Tunezji podczas
sieci). Przed rozpoczciem gry gracz musi wybra
operacji Torch. Dbao o detale jest imponuj
pastwo i okres historyczny, w ktrym bdzie si
ca. Pociski z cikich karabinw maszynowych
przebijaj ciany budynkw. Snajpera mona
porusza. Gracz ma do dyspozycji ponad 200 w
wysa na drzewo, aby ukryty pord listowia
czesnych organizmw pastwowych (pastw,
wyszukiwa piechocicw i razi ich celnymi poci
ksistw, miast itp.). Moe si on sta wadc ktre
skami. Spadajce hemy z gw trafionych s
go z nich. Ma on do wyboru rne formy rzdw i
wiadectwem dobrego wyboru. Z palcego si
pojazdu wyskakuj poncy czogici, a zwoki
ustrojw. W stosunkach midzynarodowych moe
polegych mona przeszukiwa zabierajc amu
prowadzi wojny, dokonywa podbojw i aneksji,
nicj, bro, hemy czy opatrunki. Olbrzymim plu
nakada embargo i narzuca protektorat, zawiera
sem gry jest take to, e zniszczy tu mona nie
mal wszystko. Pocisk artyleryjski, czy te pan
sojusze i gwarantowa niepodlego. W swej poli
cerz czogu skutecznie demoluj drzewa, poty,
tyce musi uwzgldnia mnstwo czynnikw natu
ciarwki, a budynki po wjechaniu w nie kilku
ry: politycznej, militarnej, spoecznej, religijnej czy
nastoma tonami elastwa rozsypuj si jak dom
gospodarczej. Ma do dyspozycji rnych dorad
ki z kart. wydaje mi si, e wojna w Men of War
jest najbardziej zbliona do tej prawdziwej.
cw, dyplomatw, misjonarzy itp. Moe wysya
(rdo: Recenzja z Men of War, [w:] www.o
szpiegw i prowadzi tajn dyplomacj. Musi
net.pl/gry komputerowe)
uwanie obserwowa co si dzieje w jego wasnym
pastwie: nastroje ludnoci, zaopatrzenie w yw
no i surowce, stosunki etniczne czy religijne. W czasie gry otrzymuje komunikaty doty
czce aktualnej sytuacji wewntrznej i midzynarodowej i musi na nie reagowa. Ma te do
dyspozycji mapy: terenu, polityczn, religijn, handlow, dyplomatyczn i imperialn oraz
statystyki ktre maj mu pomc w podejmowaniu rnych decyzji.
194

Lars Konzak: Krytyka gier komputerowych: metoda analizy gier komputerowych, w:


www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl (s. 2)

|115

Andrzej Radomski

Jak zaznaczono wyej gra: Europa Universalis III jest skonstruowana w konwencji reali
stycznej. Znaczy to, e gracz porusza si w takim otoczeniu, ktre uchodzi w ramach akade
mickiej historiografii za autentyczne (takie, ktre kiedy zaistniao). Dotyczy to istniejcych
pastw i innych organizmw, dominujcych religii, szlakw handlowych, struktury ludno
ci, itd. Take statystyka, ktr gracz ma do dyspozycji, zawiera zestawienie informacji i da
nych, ktre uchodz za wiarygodne z punktu widzenia dzisiejszej wiedzy naukowej. Jeli
gracz chce podj jak decyzj, ktra jest niemoliwa z punktu widzenia wspczesnej hi
storiografii to wwczas na ekranie komputera wywietla si stosowny komunikat infor
mujcy, e takiego posunicia nie mona dokona. Cao dopenia muzyka z epoki oraz
zdjcia i ryciny.
Przykadem drugiego typu gier tzw. nierealistycznych moe by gra: Imperium Rzym
skie. Nie jest to pierwsza gra osadzona w czasach antycznych. Ta wyrnia si nowoczesn
grafik: trjwymiarow (3D). Obejmuje okres od 509 r. p.n.e. do 120 n.e. Jej scenariusz zbu
dowany jest z tzw. misji, ktre musi wykona gracz/e. Jest to gra strategiczna. Gracz moe
tu wcieli si w zarzdc jakiego miasta czy np. prowincji. Moe wic budowa dane mia
sto od podstaw stawiajc: mury, budynki mieszkalne, orodki administracji, witynie,
akwedukty itp. Nastpnie moe on rozbudowywa dany orodek, prowadzi misje, koloni
zacje i oczywicie wojny. Powinien te stworzy armi. W celu uskutecznienia dziaa gracz
ma do dyspozycji rnorodne informacje dotyczce: surowcw, zaopatrzenia, skarbu, (jest
to tzw. okno ekonomii). Ponadto, dane o nastrojach ludnoci, zagroeniach ze strony nie
przyjaci (barbarzycy), klskach ywioowych itp.
Jednake wikszo misji w tej grze polega na budowie rnych obiektw (w zalenoci
od wybranej tabliczki) oraz zaspokajaniu rnych potrzeb ludnoci. Czsto s one na tyle
zaskakujce, e mog uniemoliwi prowadzenie normalnej polityki.
Mimo e mamy tu do czynienia z gr osadzon w konkretnym miejscu (imperium rzym
skie) i czasie to historia peni w tej grze rol gwnie ta. Przy prowadzeniu konkretnej mi
sji gracz co prawda zostaje poinformowany o danym wadcy, prowincji czy obiekcie (np. Ko
loseum). Jednake jego dane posunicia nie s ju zalene od okolicznoci odnotowanych
przez naukow historiografi. Informacje jakie ma do dyspozycji (stan skarbu, nastroje lud
noci itp.) te s raczej luno sformuowanym zbiorem danych anieli ustalonymi przez
historykw faktami odnoszcymi si do poszczeglnych aspektw ycia w staroytnym
Rzymie i uchodzcymi za wiarygodne.

116|

Interne t Nauka Historia

Jeszcze innym przykadem gry jest Ojciec chrzestny. Powstaa ona bowiem na kanwie in
nych dzie pod tym samym tytuem, odpowiednio: 1) bestselerowej ksiki Mario Puzo,
2) trylogii filmowej (Ojciec Chrzestny I,II,III). Z tego te wzgldu gra ta moe by przyka
dem konwergencji mediw.
Gra Ojciec Chrzestny stara si realistycznie odnosi przede wszystkim do filmu pod tym
samym tytuem. Jest stworzona w grafice 3D. Postaci z gry s zblione wygldem do tych
z filmu (np. posta Vita Corleone udzca przypomina t, ktr w czci pierwszej odtwarza
Marlon Brando). Wiele dialogw z filmu rwnie wygaszaj poszczeglne postaci z gry (np.
aden sycylijczyk nie odmwi probie w dniu lubu swojej crki). Cao dopeniaj frag
menty oryginalnej cieki dwikowej z filmu.
Fabua tej gry dotyczy oczywicie dziaalnoci mafii nowojorskiej. Poznajemy obszary pe
netracji mafiosw i poszczeglne rodziny. Celem gracza jest kariera w strukturach mafijnych
rodziny Corleone i zostanie Donem. Aby awansowa, musi on zbiera haracze, wrcza a
pwki, ochrania, podpala, zabija i odpiera ataki czonkw konkurencyjnych gangw.
Grajcy ma tutaj due pole do popisu. Moe bowiem sam stworzy posta, ktra bdzie
pi si po szczeblach kariery mafijnej. Ma wpyw na wygld postaci, jej osobowo i umie
jtnoci.
Gra Ojciec Chrzestny jest gr strategiczno-zrcznociow. Grajcy, kierujc stworzon
przez siebie postaci, musi z jednej strony umie walczy, a z drugiej strony posiada roz
leg wiedz o miecie (w tym wypadku Nowym Jorku), o mechanizmach dziaania wiata
przestpczego oraz o skutecznym poruszaniu si w tej dungli.
Gry historyczne wprowadzaj now perspektyw pokazywania i tworzenia historii. Jest
to zwizane z ich multimedialnoci, interaktywnoci i coraz lepsz grafik zwaszcza
w wymiarze: 3D. To bez wtpienia najbardziej zaawansowane technologicznie medium
(oprcz Internetu). Do najwaniejszych, jak sdz, ich zalet (w porwnaniu z narracjami pi
sanymi) zaliczy mona: 1) interaktywno: obcujc z klasyczn ksik (czy np. filmem) je
stemy biernymi wiadkami opisywanych wydarze. W przypadku gier jestemy zmuszani
do cigej aktywnoci, podejmowania decyzji, dokonywania wyborw, 2) narracje pisane
ukazuj wiat linearny i zwizkw przyczynowo-skutkowych (odzwierciedlaj jednym so
wem: wiat pisma). Gry ukazuj wiat multimedialny, ktry jest zbudowany na zasadzie hi
pertekstualnych i hipermedialnych czy, 3) wiat narracji jest wiatem czasowym i prze
strzennym wiat gry jest symulakrum istniejcym poza czasem i przestrzeni, 4) narracje
historiograficzne podobnie jak inne dziea literackie oddziaywaj w pierwszym rzdzie na
intelekt, a gry na zmysy. Dziki grafice trjwymiarowej gry doskonale mog symulowa
|117

Andrzej Radomski

rzeczywisto. A co najwaniejsze umoliwiaj powstanie


nowych widzialnoci. W wielu grach moemy obserwo
wa akcj z lotu ptaka (wszechwidzcy narrator: w starej
nomenklaturze), a wystarczy jedno kliknicie kursorem
(bd dojstikiem) aby zmieni perspektyw obiektywi
styczn na perspektyw konkretnego Awatara. Na tym
jednake nie koniec. Gry (dziki zastosowaniu grafiki
trjwymiarowej) pozwalaj dotrze do rnych symulo
wanych obiektw, w tym do ich wntrza, co pozwala
zobrazowa te fragmenty, ktre wczeniej byy jedynie
zarysowane w jzykowym opisie, 5) narracje pisane i fil
my s statyczne. Gry umoliwiaj aktywne poruszanie
postaciami i obiektami. Moemy je ksztatowa, prze
mieszcza czy usuwa. Nie trzeba chyba dodawa jak
moe to zrewolucjonizowa symulowanie rnych histo
rycznych wiatw gdy gry stan si penoprawnym ele
mentem historiograficznej praktyki (bd w innych dys
cyplinach). Tu, przy okazji, mona wspomnie, e ostatnio
prbuje si te czy gry komputerowe z filmem
w efekcie czego powstaj nowe produkcje (swoiste hybry
dy) zwane: machinimami.

118|

Machinima - to technika animacji pole


gajca na wykorzystaniu obrazu gene
rowanego przez gry komputerowe. W
najprostszej wersji machinima polega
po prostu na wykorzystaniu animacji z
gier (poprzez tzw. renderowanie i np.
dodanie podkadu muzycznego), w nie
co ambitniejszej - na sterowaniu posta
ciami w grze w taki sposb, eby uzy
ska podan sekwencj. W wersji
najtrudniejszej machinima polega na
modyfikowaniu kodu gry. W Polsce
machinimy staj si rwnie coraz po
pularniejsze. Najwicej filmw jest zro
bionych za pomoc gier z serii Gothic,
The Sims oraz Grand Theft Auto, ze
wzgldu na atwo tworzenia i du
ilo dostpnego oprogramowania po
magajcego w tworzeniu machinim do
tyche gier. Termin wywodzi si do
skrzyowania sw machine cinema
("maszynowe kino") lub machine ani
mation ("maszynowa animacja"), przy
czym sowo machine oznacza tu kom
puter osobisty
(rdo: Wikipedia)

Interne t Nauka Historia

nowe historiografie, portale historyczne, historiografia 2.0

ak ju wielokrotnie wczeniej podkrelaem, technologie informatyczne czy telekomuni


kacyjne zasadniczo zmieniy oblicze wiata i jego poszczeglnych praktyk. Nauka nie
jest tu adnym wyjtkiem. I jej take nie ominy przemiany. Cho trzeba od razu za
znaczy, e s one o wiele mniejsze ni naleaoby si spodziewa majc na uwadze rewo
lucje, jakie dokonay si w innych sferach ycia. Szczeglnie jest to widoczne na gruncie hu
manistyki w tym i historiografii. Zajmijmy si zatem t ostatni, ktra przecie jest
gwnym przedmiotem (pord innych dyscyplin) zainteresowania w niniejszych opowie
ciach.
W wydanej w 2006 roku ksice Historie niekonwencjonalne195 jej autorka znawczyni
amerykaskiego rynku naukowego w zakresie humanistyki zauwaa, e w ostatnich kil
kunastu latach narodzia si w wiecie anglosaskim nowa humanistyka. Jest to paradygmat
interdyscyplinarny. Jego podstaw jest (za pisarstwem feministycznym) osobiste dowiad
czenie autora/ki przy czym preferowany jest punkt widzenia tzw. ofiary.
Ta nowa humanistyka bowiem jest lewicowa i dy do zmiany wiata. Stara si by
rzecznikiem wszelkich pokrzywdzonych, represjonowanych, uciskanych czy marginalizowa
nych, a wic np. mniejszoci etnicznych, seksualnych czy kobiet (do tego zbioru wcza si
rwnie zainteresowanie tzw. wiatem nie-ludzkim). Znajduje to wyraz w nazewnictwie po
szczeglnych nurtw, typu: ethnic studies, gender studies, queer studies czy Animals stu
dies albo thing studies. Piszc o tych grupach, autor/ka stara si przywrci pami o nich
(o ich historii) a take walczy o uczynienie ich penoprawnymi uczestnikami dzisiejszej
sceny politycznej, spoecznej czy gospodarczej. Nowa humanistyka stanowi wic rodzaj
dyscyplin/y zaangaowanych/ej. Jej poczynaniom patronuj szeroko rozumiane wartoci
natury pragmatyczno-etycznej, np. skuteczno, troska, rwno czy sprawiedliwo (s to,
jak doskonale wiadomo, typowo lewicowe wartoci). Piszc o milczcych (skazanych na
milczenie wszelkich Innych), autorki (i autorzy te) winni cechowa si szczeroci wypo
wiedzi, empati i odwoywa si do sfery emocjonalnej.
Te wszystkie wartoci i cele nowej humanistyki s take charakterystyczne dla niekon
wencjonalnej/ych historiografii (bdcych wanym skadnikiem tej humanistyki). Staje/
195

Ewa Domaska: Historie niekonwencjonalne, wyd. poznaskie, Pozna, 2006. Jest to najpeniejsze w literaturze
polskiej przedstawienie stanu wspczesnej historiografii z krgu anglosaskiego

|119

Andrzej Radomski

si ona/one zatem awangard wspczesnej historiografii. Jest to szczeglnie istotne wobec


licznych gosw wskazujcych na kryzys instytucjonalnej, akademickiej historiografii czy
li w zalenoci od nazewnictwa: pozytywistycznej, scjentystycznej czy modernistycznej.
Niekonwencjonalne historie nios, zdaniem wspomnianej autorki, ozdrowiecz kuracj
dziki ktrej Clio moe wewntrznie si zreformowa i std: sta si bardziej dostosowan
do oczekiwa ponowoczesnej rzeczywistoci zarwno jeli chodzi o podejmowane tematy,
jak i poetyk ich przedstawiania.
Mona zgodzi si z autork, e niekonwencjonalne historie, o ktrych pisze we wspo
mnianej pozycji, rzeczywicie nios oywcz zmian. Jednake autorka nie rozwaa innych,
uywajc jej terminologii, niekonwencjonalnych historii, ktre rodz si tyle, e (sic!) w in
nym wiecie. Tym wiatem (uwany czytelnik od razu zauway): jest wiat Informacjonali
zmu, Inteligentnej Rzeczywistoci, Wirtualnej Rzeczywistoci czy Internetu. Co prawda, jak
pisaem w innym miejscu, wiat/y ten/e wchania/j ten/e stary/e - to jednak, w wielu wa
nych powodw, mona mwi, e oto mamy jednak do czynienia z dwiema zasadniczo si
rnicymi rzeczywistociami. Pomijajc kwesti ontologiczn (do ktrej nawi troch
pniej) naley zauway, e: 1) ten nowy wiat zosta stworzony przez ludzi modych. Tacy
jego twrcy, jak Gates, Allen, Jobs, Torvalds czy Zuberger (czyli twrcy oprogramowania czy
wielkich portali) byli najczciej studentami bd nawet uczniami szk rednich, 2) w ostat
nich kilkunastu latach wyrosa nowa generacja osb (najstarsi dobiegaj dopiero trzydziest
ki), ktra niemale od momentu narodzin ya w wiecie Internetu i rnych nowoczesnych
gadetw elektronicznych, telekomunikacyjnych i informatycznych. Nazywa si ich net po
koleniem, pokoleniem mp3 czy cyfrowymi tubylcami, 3) najnowsze badania neurologiczne
czy psychologiczne pokazuj, e sieciaki s jakby innymi ju ludmi. Ich mzgi inaczej
pracuj, maj doskona koordynacj: rka-oko, potrafi dostrzec wicej szczegw w oto
czeniu, umiej robi kilka czynnoci naraz, a take szybciej analizowa i dokonywa mia
ych uoglnie z olbrzymiej iloci docierajcych do informacji, 4) s oni gwnymi benefi
cjentami wszelkich portali internetowych, 5) stworzyli, dziki biegoci informatycznej,
nowe formy organizacji spoecznej, nowe formy twrczoci artystycznej i nowe formy ucze
nia si alternatywne dla oficjalnej, pastwowej edukacji, 6) zatem to oni potrafili w peni
wykorzysta wszelkie moliwoci, jakie nios nowe technologie. Doroli, wychowani w in
nej jeszcze rzeczywistoci: przedinformatycznej, s tylko cyfrowymi emigrantami w wiecie
Informacjonalizmu. Przewaa wrd nich bierne korzystanie ze wspczesnych technologii
(maile czy poszukiwanie informacji na stronach WWW). Nawiasem mwic, archaiczne
systemy nauczania na wszystkich szczeblach edukacji (o ktrych pisaem w innej czci) s
120|

Interne t Nauka Historia

wanie konsekwencj tego, e osoby decydujce o polityce owiatowej i osoby zabierajce


si za prby jej zreformowania (i to w wikszoci krajw wiata) zostali uksztatowani w sta
rych wiatach i std wanie brak im pomysw na zmiany. Odnosi si wraenie, e dopiero
dojcie do wadzy sieciakw spowoduje rewolucyjne zmiany na tym polu. Przejdmy jed
nak do nauki.
Tutaj sytuacja te nie wyglda najlepiej. rodowiska naukowe zawsze syny ze swego
konserwatyzmu (i to nie tylko jeli chodzi o rytuay). Co wicej, dla wielu by to powd do
dumy. Jednake wobec ogromnego tempa zmian jakie maj miejsce (praktycznie z dnia na
dzie) taka postawa jest po prostu zabjcza. Aby da wyobraenie o skali zapnienia w po
rwnaniu z innymi praktykami to mona zada pytania w rodzaju: 1) dlaczego tak mao na
ukowcw (zwaszcza profesorw) publikuje swoje artykuy w elektronicznych czasopi
smach, 2) dlaczego jeszcze mniej badaczy wydaje swoje ksiki w Internecie, 3) dlaczego
jest tak mao pozycji multimedialnych, 4) dlaczego jest tak mao spoecznociowych portali
naukowych, 5) dlaczego nie odbywaj si konferencje w Sieci nie mwic ju o systema
tycznych wykadach (nie myli z kursami on-line), 6) dlaczego brakuje powanych dysput
naukowych na forach internetowych? Oczywicie te pytania mona jeszcze mnoy. I wresz
cie pytanie najwaniejsze: dlaczego uczeni z tak wielkim trudem dostrzegaj fantastyczne
moliwoci, jakie niesie sieciowe uprawianie nauki?
Te moliwoci natomiast zostay ju lepiej dostrzeone przez rodowiska pozaakademic
kie. To tam mamy do czynienia ze spontanicznym i masowym ruchem budowy nowych
form uprawiania wiedzy. Celuj w nim oczywicie ludzie modzi. Zatem w dalszym cigu
postaram si pokaza, jakie nowe moliwoci dziaalnoci wiedzo twrczej w ramach histo
riografii (ktra nas tu szczeglnie interesuje) ju zostay stworzone i jakie rysuj si moli
woci na najblisz przyszo.
T now historiografi bdc wytworem Informacjonalizmu i zwizanych z nim praktyk
bd dalej nazywa: historiografi 2.0. Oczywicie jest ona czci nowej nauki zwanej na
uk 2.0, cechy konstytutywne ktrej zarysowaem ju wyej. Historiografia 2.0 praktykowana
jest gwnie w sieci, cho, z drugiej strony, swym zakresem wybiega poza Internet.
Na historiografi 2.0 bd si skaday zasoby Internetu takie, jak: a) publikacje elektro
niczne (czasopisma, ksiki, materiay rdowe itp.) powicone problematyce historycznej,
b) publikacje tradycyjne sprowadzone do postaci cyfrowej, c) pliki filmowe, muzyczne, gra
ficzne zwizane z szeroko rozumian histori, d) witryny WWW (serwisy, wortale, portale
itp.) zajmujce si przeszoci, e) blogosfera (blogi, czaty, fora itp.), na ktrych dyskutuje
|121

Andrzej Radomski

si o wydarzeniach historycznych i historiografii, f) portale spoecznociowe, g) wirtualne


muzea, wystawy czy wirtualna turystyka historyczna, h) sieciowe uprawianie bada histo
rycznych i sieciowa edukacja historyczna (nie myli z kursami on-line) w postaci wirtual
nej szkoy czy uczelni.
Z drugiej strony w obrb historiografii 2.0 zaliczymy take prace multimedialne (ency
klopedie, atlasy, podrczniki itp.) wydane na nonikach elektronicznych typu: CD, DVD czy
Blu-Ray. Ponadto, gry historyczne: komputerowe, na konsole, w telefonach komrkowych
czy na odtwarzaczach mp4.
Ten obszerny wykaz zjawisk i praktyk skadajcy si na historiografi 2.0 pokazuje jed
noczenie ewolucj, jak przeszed ten typ historiografii na przestrzeni ostatnich kilkunastu
lat (od pocztku lat 90. XX wieku). Ta ewolucja, mwic w skrcie, przebiegaa ku wikszej
interaktywnoci i demokratycznoci. W pocztkowej fazie rozwoju bowiem krloway w In
ternecie strony WWW przekazujce gotowe ju treci historyczne. Std t faz okrela si
najczciej historiografi 1.0. W jej ramach odbiorca mg tylko przeczyta czy obejrze co
w Internecie: jakie treci historyczne i co najwyej je skomentowa. Cho, z drugiej strony,
jak zauwaa Roy Rosenzweig (pionier cyfrowej historiografii) ju w latach 90. XX wieku zro
dzio si wiele inicjatyw zmierzajcych do szerszego wykorzystania Internetu dla bada hi
storycznych:
Tysice profesjonalnych historykw uczestniczy w 150 grupach dyskusyjnych sponsorowanych
przez H-Net. Entuzjaci i amatorzy zostali wczeni w masowe witryny i fora sponsorowane
przez History Channel i Yahoo W przeciwiestwie do tradycyjnych mediw Internet wydaje
si by idealnym miejscem dla tego rodzaju ruchu [...] H-Net powstay w roku 1993 patronuje
wiatowym historycznym dyskusjom obejmujcym ponad 150 rnotematycznych grup od kul
tury Afryki po studia nad utopiami [...] chocia Web podobnie jak maile i fora jest podstawo
wym komunikacyjnym medium, to jednak nie sta si on jeszcze gwnym miejscem historycz
nych dyskusji196.

Amerykaski historyk postuluje, e umiejtno budowy stron WWW i dyskusji w Inter


necie powinna by integralnym elementem ksztacenia historycznego, tak jak sztuka pisania
esejw czy nauka jzykw obcych. Oczywicie sytuacja radykalnie zmienia si wraz z przej
ciem do fazy 2.0.
Internet II Generacji zwany Web 2.0 i co za tym idzie historiografia 2.0 wykorzystuje tzw.
mechanizm Wiki oprogramowanie, pozwalajce na tworzenie i zmienianie stron interneto
wych i treci tych stron. Moe to uczyni praktycznie kady (oczywicie po nabyciu pewnej
196

Roy Rosenzweig: Digital History. A Guide to Gathering, Preserving, and Presenting the Past on the Web,
University of Pensylvania Press, 2005 (cytat pochodzi z wydania internetowego: 2008-11-12)

122|

Interne t Nauka Historia

ju kompetencji informatycznej). Std po roku 2000 nastpi istny wysyp stron i portali no
wego typu bdcych przykadem nowych praktyk spoecznych: praktyk 2.0. Ta tendencja
wlaa si szerokim strumieniem take w obszar historiografii i w ten sposb moemy mwi
o nowym typie praktyki historiograficznej: historiografii 2.0, a nawet o: historykach 2.0,
jako praktykujcych t now historiografi. Pokamy to paru konkretnych przykadach:
A. W roku 2001 wystartowaa w Wielkiej Brytanii witry
na internetowa: History World (www.historyworld.net/).
Jest to typowy portal gromadzcy wszelkie informacji
z historii powszechnej. Zawiera on przede wszystkim po
kan ju baz danych tekstw powiconych tematyce
historycznej. Portal skada si z trzech dziaw podstawo
wych. S to: World History, Timelines i Articles (do tego
dochodzi jeszcze Qiz). Pierwszy zawiera wydarzenia po
wicone przeszoci w ukadzie alfabetycznym. Drugi za
wiera informacje uoone wzdu osi czasu (od czasw
najdawniejszych po wspczesno). Trzeci artykuy i roz
prawy te uoone alfabetycznie. W ramach pierwszego
z dziaw mamy trzy katalogi: Histories, Tours through
time i WhatWhenWhere. Umoliwiaj one odnalezienie
informacji wedug alfabetu (Histories), wedug czasu i co
wydaje si najciekawsze (trzeci katalog) wedug dziedziny,
czasu i miejsca. Portal zawiera take zbir fotografii i map
ilustrujcych poszczeglne artykuy i oczywicie wyszuki
wark. Nie zawiera natomiast filmw i innych pomocy
interaktywnych. Brakuje te Forum. Internauta ma do
wyboru dwa tryby przegldania tekstw: prosty oraz in
teraktywny. W wersji interaktywnej mona bez przeszkd
porusza si midzy poczonymi tematycznie hasami.
Poszczeglne teksty mona, rzecz jasna, wydrukowa.
Jego amerykaskim odpowiednikiem jest: Footnote
(www.footnote.com) gromadzcy dokumenty przede
wszystkim do historii USA (od 1700 roku) tyle e dziaa
jcy na zasadach komercyjnych.

mhttp://historiaimedia.org/infos
Obecno historii w dyskursie medial
nym, wpyw mediw na ksztatowanie
wiadomoci przeszoci, Internet i
nowe technologie w badaniach i edu
kacji historycznej, historia i sztuka
wspczesna to tylko z niektrych in
teresujcych nas zagadnie. Chcemy
promowa koncepcje digital history,
wzorujc si na amerykaskich prakty
kach Center for History and New Me
dia oraz informowa o nowych zaso
bach i narzdziach historycznych do
stpnych online. Nasz ambicj jest
te animowanie organizacji rodowisk
Digital humanities w Polsce (Historia i
Media: www.historiaimedia.org)e digital
nas zagadnie. ogie w badaniach i
edukacji historycznej, historia i sztuka
wspczesna - to Wi
W roku 2000 uchawa Kongresu USA
powoano do ycia: Veterans History
Project. Jest to portal internetowy, kt
rego celem zasadniczym jest groma
dzenie wszelkich wspomnie amery
kaskich uczestnikw dwudziesto
wiecznych wojen i tych z pocztku bie
cego stulecia (np. wojny w Iraku cz
Afganistanie). Na stronach tego portalu
mamy min. zgromadzone nagrania
amerykaskich onierzy-weteranw
na mp3, ktre oczywicie moemy od
sucha na witrynie internetowej. Po
dobny charakter ma portal: DoYouK
nowWhatitMeans, ktry gromadzi ma
teriay zwizane z wielk powodzi,
ktra nawiedzia Nowy Orlean w 2005
roku

|123

Andrzej Radomski

B. Take w roku 2001 powsta w Polsce portal: Histmag (www.histmag.org). By to pierw


szy tego typu portal historyczny w naszym kraju. Jego zaoycielem by ucze IV klasy li
ceum Kamil Janicki. Pocztkowo bardziej przypomina czasopismo elektroniczne. Szybko
jednak przeksztacono go w typowy portal naukowy. Obecnie dziaa na zasadach komercyj
nych. Jest to ju typowy portal spoecznociowy. Co wicej, mona go ju uwaa za przy
kad sieciowego uprawiania historiografii. Ale po kolei. Historycy org skadaj si z piciu
podstawowych dziaw: Historia powszechna, Historia Polski, Historia sztuki, Historie dzie
dzinowe i Biblioteka cyfrowa. W ramach kadego z trzech pierwszych dziaw znajduj si
linki odsyajce do bardziej szczegowych dziaw, typu: Staroytny Egipt, Polska piastow
ska, Renesans czy metodologia historii. W ramach kadego z tych poddziaw mona pro
wadzi dyskusje, polemiki czy wysuwa jakie hipotezy i interpretacje na wybrane zagad
nienia. Kady tu moe zainicjowa nowy temat czy wtek. W ramach prowadzonych dysput
rozmwcy wymieniaj si take rnymi informacjami, odsyaj do najnowszych koncepcji,
ksiek, filmw czy stron internetowych. Dzia: Cyfrowa Biblioteka zawiera z kolei baz da
nych artykuw, ksiek, filmw i linki do ciekawych stron WWW. Mona w nim zamiesz
cza wasne teksty bd multimedia.
C. W roku 2001 w Roy Rosenzweig tworzy na Uniwersytecie Masona (Virginia): The Sep
tember 11 Digital Archive. W zamierzeniu twrcy miao ono gromadzi wszelkie informacje
zwizane z atakiem na World Trade Center teksty, zdjcia, filmy, maile i osobiste wspo
mnienia uczestnikw i ich rodzin. Dwa lata pniej cay zbir liczcy ok. 15 tys. pozycji zo
sta przekazany Bibliotece Kongresu USA w Waszyngtonie. Tene sam historyk (nazywany
ju przez niektrych pierwszym cyfrowym historykiem) powoa do ycia w roku 2004 na tej
samej uczelni (Masona): Center for History and New Media, ktre zajmuje si i propaguje
cyfrowe uprawianie historiografii. Istnieje tu odrbny kierunek studiw: cyfrowa historio
grafia. Nawiasem mwic, take inspiracj do jego/jej powstania bya ksika Davida J. Sta
leya Computers, Visualization and History (2002), w ktrej amerykaski historyk postuluje
wypracowanie dla nauki historycznej metod wizualizacyjnych, ktre zastpiyby klasyczn
pisan narracj. Tu mona doda, e pomysy Resenzweiga i Staleya stara si realizowa w
Polsce portal: Historia i Media (www.historiaimedia.org) zaoony przez Marcina Wilkow
skiego (ur. 1982). Portal ten obecnie dziaa na zasadach komercyjnych.
D. W roku 2006 w Niemczech powsta portal Memoloop (www.memoloop.com), ktrego
zaoycielem jest Florian Wagner przy wsppracy operatora telefonii komrkowej T-mobi
le. Portal funkcjonuje w wersji niemieckiej i angielskiej. Jego celem zasadniczym jest two
124|

Interne t Nauka Historia

rzenie historii przez zwykych ludzi. Kady na witrynie tego portalu moe zamieci infor
macje o sobie oraz o swoim yciu i przeytych dowiadczeniach. Internauci mog tu
umieszcza swoje teksty, zdjcia, filmy, maile, sms-y, mms-y, a take informacje o swoich
znajomych, miejscach, w ktrych przebywali i wydarzeniach, w jakich uczestniczyli. Portal
pozwala automatycznie czy wspomnienia rnych osb z tych samych wydarze w jeden
zbiorowy, multimedialny obraz faktw z danego miejsca i czasu. Podobne cele stawia sobie
inny projekt: Miomi (www.miomi.com). realizowany pod patronatem Uniwersytetu oxfordz
kiego (na razie wersja Beta). Punktem wyjcia tego portalu jest zaoenie, e kady uyt
kownik moe by twrc historii. Std, podobnie jak w Memoloopie, zachca si tu inter
nautw do umieszczania i dzielenia si swymi przeyciami z innymi. Portalem o podobnym
charakterze jest te amerykaski Linkory (www.linkory.com) jak na razie te wersji beta.
Niech uzupenieniem tego zestawienia bdzie ostatnia inicjatywa lubelskiego teatru NN.
Ot jego pracownicy zamiecili (2009) na synnym portalu spoecznociowym Facebook pro
fil: Henio ytomirski. W krtkim czasie zyska on spor popularno. Nie do, e wiele
osb doczyo go do grona swoich znajomych, to zaczto rwnie przesya zdjcia i rne
teksty. W rzeczywistoci, Henio to imi ydowskiego chopca urodzonego w Lublinie (1933)
i straconego w roku 1942 na Majdanku. W intencji przedstawicieli Teatru NN ich akcja to
jedna z niestandardowych form upamitnia tej postaci, a porednio rwnie caego Holo
caustu. Zapewniajca yw pami o tej tragedii przy wykorzystaniu najnowszych interak
tywnych technologii cyfrowych.
E. Historia natychmiast. Powstanie i upowszechnienie si komunikatorw nowego
typu (jak np. Blip), o ktrych ju pisaem w innej czci, umoliwio powstanie portali, kt
rych uytkownicy mog tworzy histori natychmiast czy na ywo. Najciekawszym tego
przykadem moe by chociaby portal: Evernote (www.evernote.com). Umoliwia on na
tychmiastowe zamieszczanie na swych stronach WWW wszelkich informacji przesyanych
od rnych osb z praktycznie kadego miejsca na kuli ziemskiej. Portal dostarcza bowiem
odpowiednich aplikacji do rnego typu urzdze mobilnych (notebookw, komrek czy
odtwarzaczy mp4, jak np. Ipod touch). Kady przebywajcy w danym miejscu i wyposaony
w tego typu urzdzenie moe nagrywa notatki gosowe, zrobi zdjcie bd nagra krtki
film video i natychmiast przesa w materia na stron Evernota. W cigu kilku sekund
jego nagrania stan si widoczne dla internautw! Co ciekawe od pocztku 2009 roku naj
nowsza wersja programu Google Earth umoliwia take nagrywanie wycieczek z Second
Life, ktre oczywicie te mona natychmiast umieci gdzie w sieci.
|125

Andrzej Radomski

F. Internet umoliwi take rewolucj w muzealnictwie w tym take w muzeach histo


rycznych. Umoliwi bowiem powstanie muzew wirtualnych. Wspczesne wielkie Muzea
to nie tylko miejsca wystaw, lecz take orodki badawcze. Jednym z najnowoczeniejszych
tego typu muzew jest: Wirtualne Muzeum Powstania warszawskiego, ktre zostao stwo
rzone na bazie klasycznego muzeum powstania przy wspudziale portalu Wirtualna Pol
ska i grupy TP.SA. Muzeum wirtualne powstania zawiera jednak o wiele wicej eksponatw
ni to tradycyjne. Co wicej, mona je oglda w grafice 3D czego oczywicie nie mog za
gwarantowa te starego typu. Eksponaty mog rwnie by ogldane z rnych perspektyw
co jest niemoliwe na tradycyjnych wystawach. Ponadto internauci mog tu odsucha
bogat kolekcj nagra dwikowych bd filmowych co take byoby niemoliwe podczas
tradycyjnego ogldania. Muzeum powstania jest rwnie interaktywne co ma ogromne
znaczenie dla historykw i innych badaczy. Wszyscy bowiem zwiedzajcy internauci, a w
szczeglnoci sami uczestnicy powstania, ich rodziny bd pozostali, ktrych te sprawy in
teresuj, mog je na bieco nie tylko komentowa, ale take ucila, dopowiada, wtrca
nowe wtki czy interpretacje i w ten sposb wpywa na ksztat kolekcji i rzecz jasna na
nasz wiedz o tym wydarzeniu. Badacze z kolei mog uzyskiwa w ten sposb (od zaanga
owanych internautw) nowe dane, ktre mog wykorzysta w swojej dziaalnoci nauko
wej bd bardziej ju postnaukowej.
G. Wirtualn podr po wiecie umoliwia rwnie dobrze znany ju program: Google
Earth (1999). Wykorzystuje on zdjcia satelitarne, dziki ktrym mona stworzy dokadne
mapy wszystkich zaktkw kuli ziemskiej. Jednake aplikacja ta umoliwia tworzenie rw
nie obrazw trjwymiarowych, co umoliwia w miar wierne odtworzenie rnych obiek
tw w tzw. realnym wiecie. Nie ruszajc si z domu moemy wic w cigu kilku sekund
przenie si do dowolnego zaktka kuli ziemskiej i obejrze w grafice 3D i z rnych uj
kamery wszystkie np. wane budowle historyczne, pola bitew, odkrycia archeologiczne itp.
Co wicej, program Google Earth archiwizuje obrazy tych samych miejsc, dziki czemu
moemy odbywa swoist podr w czasie i oglda, jak dane tereny czy wane pomniki
przeszoci ulegay transformacji. Ponadto, jak ju przed momentem wspomniaem naj
nowsza wersja Google (5) pozwala nagrywa nasze podre po Second Life. Moemy za
tem utrwala i ciga nagrania z np. konferencji historycznych, wykadw, a take z za
mieszczanych tam tekstw, nagra, filmw czy archiww197.

197

Andrzej Radomski: Historiografia a kultura wspczesna, wyd. UMCS, Lublin, 2006

126|

Interne t Nauka Historia

W swej ostatniej ksice powiconej sytuacji historiografii w kulturze wspczesnej


tej ponowoczesnej zwaszcza zestawiem ze sob (m.in.) dwie formy obecnoci wiedzy histo
rycznej we wspczesnych spoeczestwach Zachodu. Powrmy na chwil do tego zesta
wienia:
Wypowiadamy si o historii w szerszych dyskusjach jak chociaby tej o odpowiedzialnoci za
zbiorowe winy XX w. Take w malarstwie, wystawach, ekspozycjach muzealnych, filmach, au
dycjach telewizyjnych [...] O historii wypowiadamy si przez budowanie pomnikw [...] Wypo
wiadamy si o historii w skadaniu kwiatw pod pomnikami (pod jednymi tak, pod innymi nie)
[...] O historii wypowiadamy si w ewentualnym obalaniu pomnikw oraz protestach przeciw
zarwno budowaniu, jak obalaniu [...] Myl o przeszoci wyraamy w uznawaniu poszczegl
nych obiektw za zabytki (bd nieuznawaniu ich za takie) oraz w dbaniu o nie (bd niedba
niu) [...] Wypowiadamy si o przeszoci w kulcie pamitek i relikwii [...] Wypowiadamy si
o historii poprzez milczenie [...] Wypowiadamy si o historii poprzez okrelenie alfabetu, jakim
si posugujemy w pimie [...] Na swj sposb wypowiadamy si o przeszoci w naszym wy
gldzie zewntrznym. Nasze stroje nieraz su do zajcia stanowiska wobec przeszoci [...]
Wypowiadamy si o przeszoci w otrzymywanych bd przyjmowanych imionach [...] O prze
szoci wypowiadamy si w budownictwie: w tym, co burzymy, niekiedy w tym, co i jak budu
jemy, co odbudowujemy i czy odbudowujemy198.

I dodajmy za autorem tego cytatu: w prawnym zakazie naruszania pewnej wizji historii
(jak w przypadku zjawiska okrelanego kamstwem owicimskim czy zagroenia kar wy
padkw negowania zbrodni komunistycznych). Historia te jest cigle wanym elementem
praktyki edukacyjnej i samodzielnym kierunkiem studiw. Jest wic wci ona obecna w na
szych europejskich, jak i pozaeuropejskich spoeczestwach. Nawet gdy nie mwi si o niej
wprost to jest ona obecna w postaci jakby milczcej wiedzy przejawiajcej si w naszych
zachowaniach i wytworach naszych dziaa. Mona nawet powiedzie, e sprawuje ona nad
nami swoista wadz w sensie tego terminu nadanego przez Foucaulta.
I druga forma tym razem specyficznej (nie)obecnoci:
a) Rzeczywisto, ktra zostaa wynaleziona w cigu ostatnich stuleci i z ktrej uczynilimy za
sad, sama znajduje si na drodze ku znikniciu: na jej tyach ronie potga Rzeczywistoci In
tegralnej, pewnego rodzaju Rzeczywistoci Wirtualnej, ktra opiera si na deregulacji samej
zasady rzeczywistoci199
b) Potwierdzenie lub zaprzeczenie rzeczywistoci, zasady rzeczywistoci, jest zatem wyborem
politycznym200
c) Sam czas, czas przeywany, nie ma ju czasu, by zaistnie. Historyczny czas zdarzenia, psy
chologiczny czas emocji i pragnie, subiektywny czas sdw woli wszystkie one zostaj jed

198

Marcin Kula: Krtki raport o uytkowaniu historii, PWN, Warszawa, 2004, s. 11-27

199

Jean Baudrillard: Pakt jasnoci, o inteligencji za, wyd. Sic! Warszawa, 2005, s. 7

200

Tame, s. 13

|127

Andrzej Radomski
noczenie postawione w stan oskarenia przez czas wirtualny, ktry zwiemy, bez wtpienia iro
nicznie, czasem rzeczywistym201
d) [...] wiat taki, jaki jest, naley do dziedziny pozoru, czy wrcz integralnego zudzenia, ponie
wa nie ma moliwoci jego przedstawienia [...] Nigdy nie uda nam si zapeni pustki prawdy.
Std ucieczka do przodu, ku wci innym symulakrom. Std wytwarzanie coraz bardziej sztucz
nej rzeczywistoci takiej, dla ktrej nie ma ju przeciwwagi ani idealnej alternatywy, lustra ani
negatywu202
e) [...] stoimy przed wyborem: albo ustanowi rzeczywisto cakowicie przenikaln dla historii
(sensu, idei, interpretacji, decyzji) i popa w ideologi, albo przeciwnie uzna rzeczywi
sto za ostatecznie nieprzeniknion, nieredukowaln i poetyzowa 203
f) W tym stadium, w ktrym wszystkie funkcje cielesne, czasowe, jzykowe zostay prze
niesione do sieci, w stadium mentalnego drenau umysw, najmniejsze wydarzenie stanowi
zagroenie, sama historia jest grob204.

Te dwie formy obecnoci historii, wiedzy historycznej czy pamici historycznej, o kt


rych mwiem, s charakterystyczne dla dwch wiatw czy, jak kto woli, dwch kultur:
nowoczesnej i ponowoczesnej. Przy czym w tej ostatniej rola wiata z histori maleje. Nie
ktrzy mwi wprost, e ponowoczesno wydaje si by wiatem bez historii.
Podstawowymi przyczynami tego zjawiska wydaj si by: 1) rezygnacja z respektowania
wiatopogldw o totalizujcym charakterze konsekwencj czego jest porzucenie wizji
wiata z histori, 2) walka z uniwersaliami co pociga take zanegowanie istnienia takiego
ponadjednostkowego bytu jakim jest historia, ktr pocztkowo si rozbija na historie (tak
jak u Foucaulta) albo rozprasza na indywidualne dziaania czy akty mowy (Deleuze czy
Rorty), 3) nowe wizje kultury, jakie si dzi propaguje akcentuj, e wiata sam w sobie nie
posiada Historii jest ona bowiem (jej idea) tylko konstruktem, 4) co wicej, proponowane
nowe formy partycypacji w ponowoczesnych kulturach polegajce na wrcz nieograni
czonej autokreacji, przekrelaj waciwie moliwo wiata z histori, ktry mgby ogra
nicza emancypacyjne denia czowieka, 5) wiedza historyczna moe by w tym wypadku
pre-tekstem do wytworzenia kolejnych tekstw czy opowieci. Wybr ktrej z nich bdzie
indywidualn spraw kadej jednostki, ktra bdzie miaa moliwo porwnania ich ze
sob i zdecydowania si na tak, ktra wyda si jej najbardziej uyteczn ze wzgldu na
cele, jakie sobie stawia (mog w gr chodzi i inne kryteria, np. estetyczne), 6) nawet gdy
w gr wchodz sprawy solidarnociowe (jak u Rortyego) to budowane opowieci (z za
chowanych pre-tekstw, tradycyjnie powiedzielibymy z przeszoci) nie miayby na celu
201

Tame, s. 20

202

Tame, s. 21-23

203

Tame, s. 51

204

Tame, s. 97

128|

Interne t Nauka Historia

przenikania do historii tylko byyby klejone z rnych starych tekstw tak aby da
way w miar spjn wizj wiata, z ktrym chcemy si solidaryzowa i do ktrego chcemy
wdraa innych. Nie wystpowayby tu, rzecz jasna, kryteria prawdziwociowe tylko po
rwnywanie jednych wizji z drugimi (szacowanie ich uytecznoci czy, powiedzmy, atrak
cyjnoci). I nie miaoby wikszego znaczenia czy owe wiaty istniay wczeniej, czy istniej
obok tylko czy chcielibymy w nich zamieszka bd je opuci ze wzgldu na takie a nie
inne kryteria, ktre s dla nas istotne, 7) wspczesny czowiek Zachodu nie chce ju by
obciony jakimi szczeglnymi zobowizaniami wobec przeszoci (nie mwic ju o ja
kiej idei obiektywnej, ktr trzeba by realizowa), ani te nie widzi wikszego sensu, aby
podtrzymywa w ogle pojcie przeszoci czy, powiedzmy, linearnego czasu. Ma do dyspo
zycji olbrzymie archiwum (wiat tekstw), z ktrego moe tworzy nowe sensy i do tego,
generalnie, nie jest mu potrzebny wiat z Histori. Okazuje si zatem, e historiografia jako
refleksja nad wiatem historii (w szczeglnoci dyscyplina badawcza) utracia przedmiot
swych docieka. Co wicej, nie ma specjalnie duej woli, aby w przedmiot utrzymywa
przy yciu (mniejsza oto: czy z przekonaniem o jego realnoci czy jako bardziej wytworu na
uki czy w ogle kultury, ktry jednak ma jakie odniesienie do jakiego bytu). Wszystko to
powoduje, e pod znakiem zapytania staje koncepcja historiografii ponowoczesnej (postmo
dernistycznej). Co prawda zdaniem czci historykw i teoretykw historii tego typu histo
riografia miaaby zajmowa si albo: owymi rozamami czy niecigociami, o ktrych
wspomina Foucault, ukazywa nam wiat wyklucze (np. szalestwo) i marginesw
(mniejszoci etnicznych, seksualnych czy wiat kobiet) bd wiat ycia codziennego (i jego
dowiadczanie) jednym sowem produkowa mikrohistorie albo: stosowa rne punkty
widzenia i sposoby prezentacji zjawisk wypracowane np. na gruncie praktyki artystycznej,
a zwaszcza wspczesnej powieci. Jest to zgodne z tendencjami kultury ponowoczesnej
kochajcej wiat rnic i marginesw oraz rne perspektywy ogldu. Jednake badanie
tego wiata, jak nas, ze wszystkich stron przekonuj postmodernici, nie jest moliwe (nie
moemy przenikn do przeszoci nawet przekonani o jej realnym istnieniu). Ponadto,
rzeczywisto, ktra jest przedmiotem penetracji intelektualnej tej czy innej dyscypliny ma
by naszym wytworem. Zacytujmy w zwizku z tym wspczesnego teoretyka historii Keitha
Jenkinsa:
nadal bowiem istnieje wyrane oczekiwanie zwaszcza wrd postmodernistw i skoro na
stpi kres nowoczesnoci (i ksztatowanych przez ni historii), to moemy si spodziewa, e
jednym ze skadnikw ponowoczesnoci bd ponowoczesne historie. Takie wanie mylenie
kryje si za upartym daniem historykw modernistw, by postmodernici wyjanili, jak do
kadnie wygldaaby historia ponowoczesna? [...] Lecz dlaczego miaaby ona jako wyglda?
Czemu miaaby istnie? Jeli bowiem krytyki ponowoczesne pokazay, i przeszo moe za

|129

Andrzej Radomski
dowoli kadego, jeli moe ona dostarczy argumentw na poparcie wszystkiego w oglnoci,
a wic niczego w szczeglnoci, jeli w dodatku ponowoczesne sceptycyzmy, relatywizmy oraz
pragmatyzmy miertelnie osabiy wiedz historyczn, wwczas naprawd powstaje pytanie
[...] z jakiej racji w ogle mamy zaprzta sobie gow jak histori [...] dlaczego mielibymy
nadal zajmowa si historyzacj jakiej przeszoci? Bd wic dowodzi, i rwnie dobrze mo
emy zapomnie o historii i y w bogatych imaginariach, ktre proponuj teoretycy ponowo
czesnoci205.

W tym fragmencie jednake ukazaem szereg nowych form praktykowania historiografii


nazywanych najczciej: historiografi 2.0. Czyby wic ostatnimi czasy (ju w XXI stule
ciu) nastpio odrodzenie idei historycznoci (dla niektrych takim przeomem byby atak
na World Trade Center) i co za tym idzie, renesans wiedzy historycznej?
Aby odpowiedzie na to fundamentalne w sumie pytanie, musimy je rozpatrzy w szer
szym kontekcie przemian zachodzcych we wspczesnym wiecie. Pozostawanie bowiem
w obrbie samej historiografii (akademickiej zwaszcza) nie pomoe nam, jak sdz, w zro
zumieniu rnych meandrw, jakim podlega ta dziedzina ludzkiej dziaalnoci.
Historiografia (podobnie jak i caa humanistyka) zawsze bya mniej lub bardziej upoli
tyczniona, zideologizowana, uwikana w spory natury wiatopogldowej czy wczeniej reli
gijnej. Podkrelaj to wszystkie liczce si obecnie orientacje filozoficzne i metodologiczne.
Rnica polega tylko na tym, e wczeniej w fakt starano si maskowa czy nawet jako
neutralizowa poprzez wymylanie rnych metodologii bada, a przede wszystkim w pr
bach unaukowienia historiografii w duchu naturalistycznym. Obecnie zaangaowanie si
humanistyki w jak polityk uchodzi za rzecz normaln, a nawet postulowan. Podrczni
kowym wrcz przykadem mog by gender studies, ktre dostarczaj teoretycznej wiedzy
dla bardziej praktycznego ju ruchu feministycznego czy rnej maci studia postkolonial
ne, etniczne bd dotyczce mniejszoci seksualnych wspierajce i uzasadniajce eman
cypacyjne denia rnych grup ludzkich.
Humanistyka i co za tym idzie historiografia penetrowaa (czy uywajc starej termino
logii: badaa) wiat zwany: kultur (cho obecnie wypowiada si i na inne kwestie, np. przy
rodnicze). Pozytywista powiedziaby, e kultura bya po prostu przedmiotem bada huma
nistyki.
Pojcie kultury kojarzy si nam najczciej z czym pozytywnym - niezalenie od tego,
jak j bdziemy definiowa. Kultur zwykle przeciwstawiano naturze bd barbarzystwu.
205

Keith Jenkins: y w czasie, lecz poza histori; y w moralnoci, lecz poza etyk, w: Pami, etyka i historia
(pod. red. Ewy Domaskiej), wyd. poznaskie, Pozna, 2002, s. 249-251

130|

Interne t Nauka Historia

Fakt posiadania kultury mia wiadczy o wyjtkowoci czowieka i jego przewadze (np.
moralnej) nad wiatem zwierzt albo innymi ludmi, ktrym odmawiano przywileju posia
dania kultury (dzicy, jednostki niekulturalne, nie kulturotwrcze, obcy, szalecy itp.).
Kultura bya (jest?) uwaana przez wszystkie liczce si orientacje w ramach tzw. nauk
o kulturze jako byt autonomiczny, niemale jaka realno, ktra istnieje obok natury i kszta
tuje niemale wszystko w tym i nasz wiedz na temat teje natury. W radykalnym kultu
ralizmie dominuje triada: istnieje jeden byt jest nim kultura, czyli rzeczywisto ludzka,
jedna nauka wiedza o kulturze i jedna jej metoda to znaczy rozumienie 206. To kultura
przesdza o tym, jak: postrzegamy, mylimy, dziaamy, jakie mamy emocje i osobowo,
tosamo, a take jak mamy wiedz na temat wszechwiata. Kultura staa si metakate
gori, za pomoc ktrej dokonujemy wartociowania wszelkiej wiedzy. Przytoczmy cytat,
ktry pokazuje dobitnie ten sposb mylenia:
refleksja na temat kultury stanowi najwaniejszy fragment rozwaa humanistycznych, albo
wiem przekonania o charakterze kulturowym determinuj z jednej strony przedmiot badania
humanistyki (szerzej caej nauki), z drugiej za jej metod, a nadto jeszcze pozwalaj lepiej
zrozumie charakter lansowanych w kulturze europejskiej rozwiza politycznych. W tej per
spektywie historia oraz teoria kultury uzyskuje status (meta)nauki podstawowej, nadrzdnej
(poznawczo) nie tylko wobec humanistyki, ale take przyrodoznawstwa. Kady bowiem przed
miot docieka naukowych jest w ostatecznoci wynikiem konstrukcji kulturowej 207.

Take wikszo koncepcji czowieka (i to nie tylko filozoficznych, ideologicznych czy re


ligijnych) akcentuje fakt jego wyjtkowoci ze wzgldu na to, e posiada on kultur i j
(wsp)tworzy. Ma on posiada (w zalenoci od orientacji czy teorii): dusz, ja, psychik,
wiadomo, umys, intelekt czy Rozum, ktre s nieredukowalne do innego bytu gwnie
do natury. Wymienione przed momentem atrybuty czowieka s konceptualizowane jako
niefizyczne i niebiologiczne. I za pomoc wspomnianych atrybutw (wsp)tworzy on
moe rne elementy kultury i by z tego wzgldu kim/czym niepowtarzalnym i to nie
tylko na naszej planecie. Take we wspczesnej, tj. XX wiecznej historiografii dominowaa
perspektywa umiarkowanego bd radykalnego kulturalizmu. Pewnym wyjtkiem bya
szkoa Annales, w ramach ktrej szeroko posugiwano si pojciem mentalite (zbiorowej nie
wiadomoci) i przede wszystkim Psychohistoria rozwijana gwnie w USA bdca swo
istym mariaem psychoanalizy i psychologii, ktr/e to prbowano aplikowa do bada hi
storycznych (nad biografiami wybitnych postaci gwnie) 208. Natomiast niewielu
zwolennikw wrd historykw mia pogld nastpujcy:
206

Andrzej Mencwel: Wyobrania antropologiczna, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2006, s. 46

207

Andrzej Szahaj, Zniewalajca moc kultury, Toru, 2004, s. 8

|131

Andrzej Radomski

[] biologowie zgodnie i zdecydowanie protestuj przeciw traktowaniu kultury jako dziedziny


oderwanej od wiata przyrody [] Kultura ludzka nie jest, w gruncie rzeczy, niczym innym jak
tylko systemem wyuczonych zachowa, ktry uksztatowa si ewolucyjnie [] reprezentujc
pogld, e na ksztatowanie si osobowoci wywieraj wpyw nie tylko czynniki spoeczne, lecz
take przyrodnicze, znajdujemy miejsce dla roli czynnikw biologicznych take w dziedzinie
kultury [] zadaniem biologicznie zorientowanych bada historycznych winno by wszech
stronne rozpatrzenie zrnicowanej roli sfery biologicznej w rnych kulturach i epokach dzie
jowych209.

Takie pojmowanie kultury i czowieka, jakie lansuje kulturalizm, ma oczywicie okrelo


ne konsekwencje. Czowiek postrzega swoj moc w stosunku do np. wiata zwierzt czy, po
wiedzmy, przyrody nieoywionej. Dodatkowo jest w tym przekonaniu utwierdzany przez
wikszo religii, ktre propaguj obraz czowieka stworzonego na podobiestwo Boga/w.
Podkrela on (czowiek) take swoj wyszo w stosunku do innych ludzi, ktrym przypi
suje gorsz kultur bd jej brak. Ponadto, cz rodzaju ludzkiego (czyli mczyni) zdomi
nowaa niegdy inn cz ludzi (czyli kobiety) utosamiajc tych/te ostatnich/ie z natur.
Nauki o kulturze przejy, jak wyej zaznaczono, ten obraz czowieka i kultury wykre
owany wczeniej przez tradycj religijn czy filozoficzn. W ten sposb nauki o kulturze (ar
cheologia, historia, literaturoznawstwo, etnografia, antropologia kulturowa, etnologia, kultu
roznawstwo, pedagogika i inne) bezporednio bd porednio zaangaoway si w dziaalno
kulturotwrcz, czyli, mwic bardzo oglnie, na rzecz utwierdzania bd negowania danej
kultury i/lub danego adu kulturowego. Std, w jakim stopniu, przyczyniy/aj si do ist
nienia cierpienia, nietolerancji, przemocy, nierwnoci, dyskryminacji czy niesprawiedliwo
ci w wiecie podobnie jak np. systemy religijne.
W ramach religii judeochrzecijaskiej pojawia si wizja wiata z histori, ktry ma
okrelony pocztek i zmierza do okrelonego punktu docelowego. Czas jest tu linearny. Wy
darzenia, ktre si dziej, s niepowtarzalne. T wizj przyjy praktycznie wszystkie wia
topogldy w obrbie tzw. kultury Zachodu. Upowszechnio si, w zwizku z tym, przekona
nie, e jestemy zobowizani dziaa na rzecz owej wizji jej wypenienia si. Niezalenie
od tego masowo respektowao si pogld, e jestemy tworem i kultury i rnych zmien
nych naszych wytworw inaczej: historycznych. Nasza tosamo ma wic charakter
kulturowo-historyczny gwnie (podobnie jak tosamo etniczna, narodowa czy pciowa).
208

Monografi tego kierunku przynosi praca: Tomasza Pawelca: Dzieje i niewiadomo. Zaoenia teoretyczne
i praktyka badawcza psychohistorii, Katowice, 2004. Jest to jedno z najlepszych uj tego paradygmatu
w literaturze wiatowej

209

Zbigniew Kuchowicz: O biologiczny wymiar historii, PWN, Warszawa, 1985, s. 46-51

132|

Interne t Nauka Historia

Ponadto, wszechobecna organizacja pastwowa narzucaa swym poddanym czy obywate


lom okrelon wizj historii, tosamoci i system wartoci. Zatem to historycznie zmieniaj
ca si kultura symboliczna ksztatowa miaa/ma wiat i czowieka, a poszczeglne instytu
cje (Pastwo, Koci itp.) wspiera jej taki a nie inny wariant/y. Dlatego tak wana bya
wiedza o tej/tych kulturach i historii. To mia by przedmiot zainteresowa humanistyki (i jej
prestiu), a pniej przedmiot jej bada w ramach praktyki/tyk naukowych. I tak te si
stao.
W drugiej poowie wieku XX (uywajc naszej zachodniej chronologii) co si zaczo
zmienia. Jak ju przypomniaem wyej, zaczy umiera wielkie wiatopogldy czy narra
cje, a religie chrzecijaskie masowo zaczy traci wyznawcw. Zacza by, u schyku
ubiegego wieku, lansowana wizja wiata bez historii (mona powiedzie, e jak wczeniej
umar Bg, tak teraz umara Historia). W zwizku z tym pojawiy si kryzysy wiedzy histo
rycznej i historiografii (cho, oczywicie, nie bya to jedyna przyczyna w przypadku tej
ostatniej)210.
W wiecie pocztkw obecnego stulecia pojawiy si zupenie nowe praktyki. Jak ju
wielokrotnie tu wspominaem zaistniay one w wyniku rnych wynalazkw: elektronicz
nych, telekomunikacyjnych, informatycznych czy biotechnologicznych. To one teraz kszta
tuj najblisze otoczenie czowieka. Rola i ranga kultury symbolicznej dramatycznie maleje.
Na pewno (jak to wskazuj ju masowo antropolodzy i kulturoznawcy) zanika jej funkcja
regulatywna.
wiat Informacjonalizmu nie wyoni si jako kolejne ogniwo realizacji jakiego
wiatopogldu. Nie jest on wytworem tradycji. Dla jego zrozumienia nie musimy konstru
owa jakiej historycznej opowieci, narracji czy teorii naukowej (cho niektrzy usiuj to
czyni). Czowiek tej nowej ery, a w szczeglnoci czowiek 2.0 te nie jest wytworem trady
cji. Jego genezy nie musimy za wszelk cen szuka gdzie w wiecie z histori (cho niekt
rzy usiuj to czyni). I najwaniejsze: jego tosamoci nie okrelaj ju mity, religie czy ide
ologie. Co wicej, on zdaje si nie mie tosamoci. Ona nie ma czasu na ukonstytuowanie
si. A nawet gdyby miaa, to oblicze obecnego czowieka skuteczniej zdaj si tumaczy
teorie czy opowieci tworzone w obrbie przyrodoznawstwa poenionego z informatyk.
210

Ewa Domaska wskazuje (we wspomnianych ju wyej: Historiach niekonwencjonalnych) na trzy oblicza
mwienia o kocu historii: 1) dyskurs o kocu historii rozumianej jako specyficzne zachodnioeuropejskie
i antropocentryczne podejcie do przeszoci, 2) koniec historii ujmowanej jako samodzielna dyscyplina,
3) koniec historii jako dziedziny nauk i, ktra opiera si na dualistycznej wizji wiata. Patrz: s. 39

|133

Andrzej Radomski

Krel one wizj czowieka jako tworu bdcego wynikiem oddziaywa kodu DNA (a od
kilku lat nowych jednostek dziedziczenia PNP), hormonw, funkcji mzgowych i progra
mw komputerowych. Tak wic czowiek zaczyna jawi si jako zwierz stworzone niegdy
przez biochemiczny kod DNA, sterowany przez mzg (ktry przetwarza informacje z oto
czenia i podejmuje okrelone decyzje) i zintegrowany obecnie coraz bardziej z informatycz
n matryc. Zatem:
[...] spostrzeenia Karola Darwina plus skamieniaoci i znaleziska geologiczne, plus nowocze
sne analizy biaka i DNA uwolniy nas od osobliwego mitu o wieku Ziemi i uprzywilejowanym
statusie gatunku ludzkiego [...] gdy powoli przyswoilimy sobie nowe struktury pogldw i gdy
zobaczylimy, jak ich poznawcze zalety sprawdzaj si w praktyce, wiat, w ktrym ylimy,
zmieni si nieodwracalnie, nie wyczajc naszych pogldw na moralno i spoeczestwo
[...] wczenie czy pniej (ludzie przyp. A.R.) bd musieli rozway problem, jak najlepiej
przemyle na nowo zagadnienie sensu ycia i jak najlepiej zrozumie podstawy wizw mo
ralnych, ktre nas cz. Takie korekty pogldw, sdzc po tym, co miao miejsce w przeszo
ci, s czsto bolesne. Na szczcie rwnie czsto uwalniaj nas one od przesdw, pozwalaj
osign wiksz wraliwo i wzajemny szacunek211.

Std zada mona sobie pytanie: czy wizja czowieka jako (w momencie urodzenia) swo
istej tabula rasa ksztatowanej przez jak tajemnicz kultur (swoistego kodu bdcego
wynikiem albo cudu albo prezentem dla ludzkoci od Bg wie kogo?) nadal bdzie atrakcyj
na w wiecie Informacjonalizmu? Czy te podzieli los innych utopii? Wizja bowiem czo
wieka bio-chemiczno- informatycznego i w dodatku starajcego si zapanowa nad sw
wasn ewolucj, udoskonalajcego swj genom czy tworzcego sztuczne ycie i wskrze
szajcego stare organizmy moe okaza si bardziej atrakcyjna i lepiej dostosowana do
oczekiwa i wraliwoci bywalcw cyfrowych wiatw ni opowieci czy teorie kulturali
styczne.
Jak wic widzimy charakter wspczesnego wiata (o ktrego cechach sporo tu pisaem)
coraz bardziej wiata 2.0 nie daje podstaw, jak si wydaje, do odrodzenia idei historyczno
ci. Moe jednak awangardowe ruchy w ramach samej praktyki historiograficznej nios
tak nadziej? Odpowiedzie na to pytanie mona nastpujco: Po pierwsze, nie s to ruchy
awangardowe patrzc z perspektywy czowieka sieciowego. Po drugie, ruchy awangardo
we w stylu historiografii postkolonialnej czy genderowej chc okrelonych zmian wiata:
poprzez wspieranie polityki emancypacyjnej okrelonych warstw spoecznych tyle e
w ramach starego wiata Tu wic mona mwi o trwaniu (respektowaniu) idei historycz
211

Paul M. Churchland: Mechanizm rozumu, siedlisko duszy. Filozoficzna podr w gb mzgu, Warszawa 2007,
s. 26-27

134|

Interne t Nauka Historia

noci i o tworzeniu wiedzy historycznej, ktra np. odzyskiwaaby tosamo niegdysiej


szych wykluczonych czy zmarginalizowanych. Era Informacjonalizmu likwiduje natomiast
wiele nierwnoci. W sieci jestemy niematerialnymi tylko wirtualnymi ciaami lub/i awa
tarami. W sieci nie licz si pe, pochodzenie, rasa czy tytuy naukowe tylko wkad do
wsplnoty. W sieci kady moe zabiera gos i mwi w swoim imieniu bez jakichkolwiek
porednikw (filozofw, naukowcw czy lewicowych politykw itp.). Ponadto, w sieci nast
puje kres polityki212. Wreszcie, sie do pewnego stopnia ujednolica ludzi w takim znacze
niu, e wszyscy korzystamy z tych samych programw i aplikacji, ktre s ponad jakimikol
wiek podziaami politycznymi, religijnymi, etnicznymi. Stajemy si tu nowymi
planetarnymi uytkownikami i twrcami respektujcymi te same zasady (np. netykiet),
te same operacje czy sposoby komunikacji.
A jak sprawy si maj w przypadku historiografii 2.0?
Historiografia ta jest zaiste rewolucyjna i to nie tylko dlatego, e funkcjonuje w cyber
przestrzeni. Jest ona rewolucyjna z powodu swojej interaktywnoci. Wykorzystuje si bo
wiem, w jej ramach, mechanizm Wiki. Zatem: kady samodzielnie moe umieszcza w ro
dowisku sieciowym swoje materiay i swoje opowieci. Ich zbir tworzy jedn wielk baz
czy archiwum rnych historii lub/i herstory. Kada historia (jego czy jej) ma taki sam sta
tus, jest rwnie wana. Std, kady samodzielnie moe teraz takie historie kreowa i umiesz
cza na witrynach WWW. Nie trzeba ju porednikw, nie trzeba ju fachowcw, ktrzy
z tego materiau zbuduj jak now syntez czy monografi. Nie trzeba w szczeglnoci
akademickich historykw, ktrzy do tej pory mieli licencj na tworzenie wiarygodnych tek
stw na temat przeszoci i wypowiadali si w imieniu zarwno bohaterw, jak i przegra
nych, wielkich tego wiata i zwykych ludzi, katw i ich ofiar. Teraz wszyscy s jednoczenie
producentami i konsumentami tego typu nowych historii mogc samodzielnie je tworzy
i umieszcza w sieci.
Kolejn istotn zmian jest to (co niejako wynika z poprzedniej cechy), e teraz kady po
tencjalnie moe by historykiem. Kady bowiem zainteresowany moe nie tylko ju tworzy
i publikowa swe wasne historie/herstory, lecz uczestniczy w produkcji historii innych,
a ju na pewno je uzupenia czy komentowa. Niezalenie od tego potencjalnie kady moe
uczestniczy take w realizacji jakiego projektu badawczego i to ju nie tylko dotyczcego
212

Pisz o tym szerzej w artykule: Czy jest moliwa polityka w kulturze bez symboli? w: Where Europe is going
leadership Ideas, Values (red. Halina Taborska, Jan S. Wojciechowski) Putusk, 2007

|135

Andrzej Radomski

wiata, w ktrym yje, ale i innych rzeczywistoci. Taka realizacja wykorzystuje potencja
zbiorowej inteligencji i ma charakter partnerski. Wszyscy tu sobie pomagaj, dziel si zaso
bami, podpowiadaj i wymieniaj dowiadczeniami. Jednym sowem dziaa si tu w myl
zasady: nikt nie wie wszystkiego, kady wie co. Poczmy wic swe siy, a szybciej, wszech
stronniej i dogbniej ustalimy (bd skonstruujemy) jakie fakty, procesy czy zjawiska. Tu
na marginesie chciabym wspomnie o nowym projekcie: Google Wave (w chwili, gdy pisz
te sowa, bdcego jeszcze w stadium testw). Ta aplikacja umoliwia m.in. wsplne redago
wanie rnych dokumentw przez internautw. Kada osoba zalogowana w sieci i zaproszo
na przez inicjatora jakiej fali ma na ekranie swego komputera (bd urzdzenia mobilnego)
ten sam np. tekst, ktry moe wspredagowa i to w czasie rzeczywistym. Inni widz wpro
wadzane zmiany i mog je natychmiast modyfikowa. Zasada pracy w oparciu o zbiorow
inteligencj zyskuje tu w peni urzeczywistnienie!
Owe nowe waciwoci i moliwoci, o ktrych powyej wspomniano (i inne nie mniej
interesujce, o ktrych za chwil) historiografii 2.0 nie byyby moliwie bez nowatorskich
technologii. Jest to historiografia technologicznie wykreowana! Jest ona cyfrowa i wirtual
na. Dygitalizacja stworzya moliwo wizualizacji historiografii w grafice 3D (a w przyszo
ci moliwe, e i 4D).
Patrzc z pozycji ontologii moemy stwierdzi, e podstaw historiografii 2.0 s progra
my komputerowe zapisane w postaci zerojedynkowych kodw. Takie programy umoliwiaj
sprowadzenie do postaci cyfrowej wszystkich dotychczasowych wytworw historycznych
i historiograficznych (budowli, znalezisk archeologicznych, dzie sztuki, archiww, ksiek,
filmw czy analogowych nagra dwikowych). Zatem podstawa ontologiczna historiogra
fii 2.0 to bity (teksty cyfrowe np.), piksele (zdjcia czy filmy cyfrowe) czy mapy (grafika),
ktre s niematerialne tylko wirtualne.
Zbiory cyfrowe, oprcz lepszej jakoci, umoliwiaj dokonywanie szeregu operacji (bity
czy piksele s bowiem jednostkami dyskretnymi, niecigymi) typu: wytnij, wklej, kopiuj
itp. Umoliwiaj ich przesyanie w sieci czy za pomoc rnych urzdze telekomunikacyj
nych i tworzenie nieograniczonej iloci kopii. Takie zbiory s oczywicie dostpne z kadego
miejsca i o kadej porze.
Dygitalizacja w atwy sposb umoliwia produkcj multimedialnych prac, ktre moemy
dalej modyfikowa na rnych cyfrowych urzdzeniach. Znikaj wic tu tradycyjne ograni
czenia jednowymiarowych mediw typu: narracje pisane, nagrania dwikowe czy filmy.
136|

Interne t Nauka Historia

Dziki temu prace, w naszym wypadku, historiograficzne mog by wielowymiarowe i ofe


rowa wszechstronn optyk spojrzenia i rne poetyki wypowiedzi. Zatem wzajemnie si
one uzupeniaj. Co wicej, dziki digitalizacji rne wytwory cyfrowe moemy w niemale
dowolny sposb przerabia korzystajc ze specjalistycznych programw komputerowych
do obrbki tekstw, grafiki czy dwiku. Zatem cyfrowe i multimedialne prace historiogra
ficzne s niejako z zasady hiperrealne (i oczywicie niematerialne) uywajc terminologii
J. Baudrillarda.
Dygitalizacja i wirtualizacja umoliwiy wizualizacj historiografii w grafice 3D. W epoce
Gutenberga, czyli pisma narracje musiay oddawa zmysowe dowiadczanie wiata za po
moc jzyka. Sytuacj zmieniy stare media: kino i telewizja (i oczywicie wczeniej fotogra
fia). Jednake bya to wizualizacja, by tak rzec, ograniczona. Bya (jest jeszcze) ona bowiem
analogowa.
Cyfrowe, trjwymiarowe (a w przyszoci zapewne czterowymiarowe) wizualizacje umo
liwiaj zatem:
a) Tworzenie rnych wariantw tego samego obiektu, narzdzia czy postaci,
b) Umoliwiaj obracanie obiektu i patrzenie na niego pod rnym ktem, z gry,
z boku, z dou itd.,
c) Moemy wnika w takie cyfrowe obiekty, wchodzi w dowolne jego fragmenty,
a nawet przenika przez przysowiowe ciany,
d) Moemy wkleja w takie obiekty inne zdygitalizowane wytwory, np. teksty, zdj
cia czy filmy.
Zatem w ramach historiografii 2.0 zmienia si pojmowanie historii. Historia to po prostu
zdygitalizowane moje ycie i ycie innych osb i oczywicie moje wytwory. Na mojej bd
innych historiach mog wykonywa rne operacje wykorzystujc to, e s to historie cy
frowe. I tylko od mojej wyobrani w wykorzystaniu moliwoci programu komputerowego
(mog go te modyfikowa) zaley, jakie historie mog wykreowa: swoje i inne/ych.
Cyfrowa wizualizacja nie oznacza kresu innych form prezentacji historii czy historii
historiografii (ani innych dyscyplin), a w szczeglnoci pisanych narracji. Wizualizacja tylko
wchania je. Dziki niej np. pisane narracje czy nagrania dwikowe mog tylko zyska
nowy wymiar i wzbogaci swoj tre o inne dowiadczenia. Co wicej, zachodzi tu jeszcze
inna odmiana konwergencji mediw. Ot ta sama informacja przechodzi teraz moe przez
|137

Andrzej Radomski

rne media cyfrowe i w kadym z nich zyskuje nowe moliwoci i oblicze. Narracje pisane
przekonwertowane do postaci cyfrowej i umieszczane np. na cyfrowych czytnikach zyskuj
status ksiki elektronicznej, na ktrej te mona wykonywa rne operacje i wzbogaca
o inne wytwory (zdjcia czy filmy). W ten sposb taka ksika staje si cyfrow ksik
multimedialn.
Co jednak z ide historycznoci?
Odpowiadajc na to pytanie, raz jeszcze naley zaakcentowa fakt, e praktyka/i
zwana/e historiografi 2.0 rozgrywa/j si w sieci gwnie, a sie, jak widomo, niweluje czas
i przestrze. Surfujc po sieci, mamy zwykle wraenia przebywania w wiecznej teraniej
szoci. Moemy wszake, w uamku sekundy, przenie si ze swojego tu i teraz np. do wia
ta Rzymu Konstantyna Wielkiego i obejrze wirtualne walki Gladiatorw. Czy znaczy to, e
odbylimy podr gdzie prawie 2000 lat wstecz czy moe do wiata, ktry wygenerowa dla
nas program komputerowy? i ktry znajduje si w sieci, w katalogu naszego komputera czy
jakiego urzdzenia mobilnego (komrka, odtwarzacz mp4 itp.). Idmy dalej obecnie
wikszo instytucji akademickich na gwat dygitalizuje cay dotychczasowy dorobek pi
mienniczy ludzkoci (nie mwic ju o programie Gutenberg: www.guntenberg.org) i udo
stpnia go w cyfrowych bibliotekach bd wypoyczalniach. Zatem cay wiat historii
umieszczony w linearnym porzdku dotychczasowych pisanych narracji teraz jest zawarty
w tym rodzcym si cyfrowym archiwum i jest na wycignicie rki i moemy swobodnie
si po nim porusza i wykonywa na nim rne operacje. Czynic to ju nawet nie (re)kon
struujemy historii, tylko wytwarzamy jakie sztuczne wiaty i informacje przy pomocy
maszyn i zawartych w nich programw. Ewentualnie mona powiedzie, e co symuluje
my. wiat programw komputerowych jawi si zatem jako wiat bez historii. Jest on czci
wirtualnego wiata Internetu. Obie te rzeczywistoci wydaj si by ahistoryczne. W swej
podstawie, jak ju wielokrotnie podkrelaem, s produktem zerojedynkowych algorytmw
programu komputerowego. Ich odniesieniem przedmiotowym (by uy starej terminologii)
s wanie zera i jedynki, a nie jaka rzeczywisto poza cyfrowa. Odniesieniem z kolei pisa
nych narracji historiograficznych miaa by jaka rzeczywisto miniona pozajzykowa
lub/i jzykowa. Tak pojta rzeczywisto cyfrowa jest transparentna. Kod rdowy danego
programu jest dostpny i modyfikowalny. Std, bdc twrcami kodu jestemy twrcami
rnych wiatw, w tym i tych, ktre nazywamy historycznymi. yjc jednak w rzeczywi
stoci, ktr Baudrillard nazywa: Integraln nie mamy poczucia historycznoci. Ta rzeczy
wisto wchania bowiem wszystkie dotychczasowe wiaty. Znosi take sam zasad rze
138|

Interne t Nauka Historia

czywistoci. Jej istnienie (zasady rzeczywistoci), jak i istnienie wiata z histori staje si
tedy kwesti wiary lub/i wyborem politycznej natury. Przyrodoznawca mgby dorzuci, e:
wytworem mzgu. W wiecie Rzeczywistoci Integralnej wszystko ma by przejrzyste i real
ne, a mwic cilej: hiperrealne. W dodatku, siec ma posta hipertekstu czy hipermedium,
a wic bez pocztku i koca, podstaw i hierarchii.
W pewnym te sensie zasada rzeczywistoci w tym i historycznoci nie ma nawet cza
su, aby na powrt si ukonstytuowa. Tempo bowiem zmian obecnie jest tak szybkie i przy
rost informacji jest tak duy, e wielu ludziom wiat jawi si jako nieprzerwany strumie
zdarze, ktry przepywa przez nas niczym obraz/y przez ekran. Nie ma wic czasu, aby
jakie pogldy mogy na duej si utrzyma wrd bywalcw cyfrowych, wirtualnych wia
tw (i nie tylko zreszt).
Paradoksalnie wic, aby utrzyma zasad historycznoci naleaoby stworzy wiat na
tyle nierealny, ktry mgby by dowodem na zmienno w czasie i przestrzeni i historycz
no Rzeczywistoci Integralnej. W przeciwnym bowiem razie historyczno moe by tylko
rozumiana jako tworzenie rnych wytworw, ktre dziki temu mog zaistnie w wiecie
Rzeczywistoci Integralnej. Nierealno jawi si tu zatem moe jako warunek umoliwiaj
cy trwanie zasady historycznoci.
Historiografia 2.0 peni te odmienne funkcje. Znaczna jej cz (zwaszcza gry kompute
rowe, cyfrowe wizualizacje, multimedia czy filmy) jest czci nowej gazi przemysu pro
dukujcego zabaw. W najbardziej zaawansowanych technologicznie krajach produkcja za
bawy (czy szerzej kultury) staje si bardzo dochodowych zajciem. Dostarcza ona rozrywki,
umoliwia szukanie coraz to nowych wrae i dowiadcze, zapewnia zindywidualizowan
konsumpcj.
Z kolei portale historyczne s doskonaym miejscem praktykowania wsplnych pasji i za
interesowa, tworzenia i wymiany informacji (i to w skali globalnej), a take swoist gied
pomysw i udostpniania wasnej twrczoci, ktra nie miaa wczeniej moliwoci przedo
stania si do sfery publicznej. Wzbogacaj one zatem dorobek ludzkoci, umoliwiaj zaist
nienie wielu utalentowanym jednostkom.
Sie stwarza take nowe moliwoci dziaania dotychczasowym profesjonalnym history
kom. Umoliwia bowiem zdynamizowanie projektw badawczych, umoliwia nieznany
wczeniej obieg informacji i szybki dostp do niej, a take wszechstronn ocen projektw
badawczych i wynikw bada. Obnia koszty bada i publikacji, a take zapewnia nieograni
|139

Andrzej Radomski

czony dostp do rezultatw. Wszyscy moemy teraz mie dostp do tego, co robi historycy
czsto za publiczne przecie pienidze. My wic moemy kontrolowa dziaalno na
ukowcw, a oni z kolei mog mie informacj zwrotn, jak ich dziaania s oceniane i ko
mentowane i czego od nich oczekuje spoeczestwo. Historiografia 2.0 staje si, poprzez
swoje cechy, take form dziaalnoci postnaukowej.

140|

Interne t Nauka Historia

wspczesna edukacja historyczna, wspczesne doktryny


pedagogiczne, edukacja historyczna w dobie
Informacjonalizmu, gry historyczne w edukacji

istoria zawsze odgrywaa du rol w edukacji. Do czasw najnowszych edukacja


bya dziaalnoci cile scentralizowan, kontrolowan przez pastwo mimo
istnienia prywatnego szkolnictwa. Gwnym bowiem celem praktyk edukacyj
nych byo wdraanie (i to skuteczne) do ycia w danej wsplnocie na czele ze wsplnot
pastwowo-narodow.
wiat pocztkw XXI stulecia jest miejscem ogromnych transformacji. Stare praktyki i sta
re wartoci ustpuj miejsca innym. Osabieniu ulega sama organizacja pastwowa. Wiele
wskazuje na to, e bdziemy y w coraz bardziej planetarnym spoeczestwie tworzonym
na bazie WWW. Nakada to nowe obowizki na praktyk pedagogiczn i edukacyjn,
ktra/e musi/sz przygotowa modych ludzi zwaszcza do ycia w Rzeczywistoci 2.0 bd
innych dopiero si wyaniajcych. Jak zatem radzi sobie wiat edukacji w tej materii? Od
powied zostanie ukazana na przykadzie polskiej polityki edukacyjnej prbujcej zmie
rzy si z wyzwaniami wspczesnoci. Warto tu podkreli, e polskie szkolnictwo nie jest
jako szczeglnie zacofane. Nie jestemy przecie odcici od nowoczesnych technologii na
czele z Internetem tak jak to ma miejsce w wielu krajach afrykaskich czy azjatyckich.
Czy i w jakim zakresie jednak wpywa to na codzienne ksztacenie w tym i rwnie histo
ryczne, ktre nas tu szczeglnie interesuje? Sprbujmy udzieli odpowiedzi wskazujc przy
okazji na moliwoci, jakie rodz si w wyniku dokonanego przeomu technologicznego.
Jest rzecz doskonale znan, e praktyka edukacyjna (w szerokim tego sowa znaczeniu)
ma suy co najmniej dwm celom: a) wychowywaniu i b) ksztaceniu w znaczeniu: wy
posaenia wychowankw w okrelone umiejtnoci teoretyczne i praktyczne, ktre zapew
ni im funkcjonowanie (i to skuteczne) w rnych sferach rzeczywistoci.
Rozpoczta w 1999 roku reforma owiaty miaa, jako jedno ze swych naczelnych zada,
dostosowa polsk edukacj do wymogw wspczesnego wiata. Niebagatelnym bodcem
do jej wdroenia bya take rycha perspektywa naszego wejcia w skad Unii Europejskiej.
Bardzo wymowna jest tu nastpujca wypowied:
z dniem 1 wrzenia 1999 r. wszed w ycie nowy system szkolnictwa w Polsce, nazywany no
wym ustrojem szkolnym. Jest to zmiana o charakterze rewolucyjnym, majca swe uzasadnienie
w rozwoju cywilizacyjno-kulturowym wspczesnego wiata, potrzebach edukacyjnych nowo

|141

Andrzej Radomski
czesnego spoeczestwa pocztku XXI wieku, pogbiajcych si procesach wsppracy i inte
gracji midzynarodowej oraz w procesie przemian spoeczno-ustrojowych w kraju 213.

Historia, jako przedmiot nauczania zawsze odgrywaa istotn rol zarwno w wychowy
waniu, jak i ksztaceniu. Nieprzypadkowo okrelano j jako nauczycielk ycia. To przecie
na biografiach bohaterw z przeszoci uczono si: sztuki rzdzenia. To przecie ci, ktrzy
chcieli zmienia wiat, inspirowali si dziaalnoci dawnych reformatorw czy rewolucjoni
stw. To przecie wojskowi uczyli si jak wygrywa bitwy, studiujc wielkie kampanie prze
szoci. Wreszcie prawie kady z nas obcujc z wiedz historyczn (niezalenie od szukania
w niej rzeczy barwnych i ciekawych) mg bd stara si zrozumie jak funkcjonuje
wiat, od czego zaley pomylno i szczcie ludzi, przed czym przestrzega nas prze
szo, jakie s nasze korzenie (rodziny, miejscowoci, w ktrej zamieszkuj, narodu czy
pastwa), jak ksztatowaa si tosamo mojej spoecznoci, z ktr si solidaryzuje, pci
czy np. Europy, ktrej jestem (?) czy chc by (?) czonkiem, itd.
Warto wic si przyjrze, w jaki sposb zmieniony program nauczania historii, w zrefor
mowanej szkole, odpowiada na zapotrzebowania wiata wspczesnego. I jest to gwne za
danie tego fragmentu. Skupi si tutaj na pierwszym z wyrnionych tu celw praktyki edu
kacyjnej tj. na aspekcie wychowawczym. Sprbuje odpowiedzie na pytanie: czy i w jakim
stopniu propagowane ideay wychowawcze, przy nauczaniu historii, wychodz naprzeciw
wartociom obowizujcym we wspczesnej pedagogice, a przede wszystkim we wspcze
snej rzeczywistoci tej gwnie zachodnie, okrelanej coraz czciej: wiatem 2.0?
W tym fragmencie chciabym zarysowa rozumienie relacji midzy praktykami pedago
giczn i edukacyjn (z jednej strony) a praktyk historiograficzn (z drugiej), jakie w dal
szym cigu bdzie tu respektowane. Pomoe to, jak mniemam, lepiej zda sobie spraw z za
chodzcych tu zwizkw i zalenoci.
Punktem wyjcia niech bdzie stwierdzenie, e kada ludzka praktyka moe by stero
wana przez okrelone reguy kulturowe. Przez kultur bdzie si w dalszym cigu rozumie:
zespoy rnych wartoci i regu podpowiadajcych jak owe wartoci osiga bd reali
zowa214. Praktyk pedagogiczn215 mona tedy pojmowa jako t sfer ludzkiej dziaalno
213

Jerzy J. Parysek, Jan Wendt, Historia i spoeczestwo, program nauczania przedmiotu blokowego w klasach
IV-VI szkoy podstawowej (II etap edukacyjny), wyd. M. Roak, Gdask, 1999, s.5

214

Jest to definicja kultury lansowana przez Jerzego Kmit

215

Nawizuj tu do sugestii wyraonych przez Jerzego Kmit w artykule: Epistemologiczne przesanki


teoretycznej integracji bada pedagogicznych, w: Jerzy Kmita: Studia z teorii kultury i metodologii bada nad
kultur, PWN, Warszawa-Pozna, 1982

142|

Interne t Nauka Historia

ci, ktrej zadaniem podstawowym moe by: wdraanie poszczeglnych jednostek do


uczestnictwa w kulturze. W szczeglnoci moe tu wchodzi 1) normatywne ustalenie po
danego typy osobowoci, tosamoci czy, powiedzmy, zachowa oraz 2) rodkw, regu czy
metod ksztatowania takich a nie innych cech preferowanej osobowoci bd tosamoci.
W tym drugim przypadku wykorzystuje si w szerokim zakresie wiedz psychologiczn, so
cjologiczn, retoryczn i nazywa si to najczciej: dydaktyk.
Praktyka edukacyjna jest z kolei najczciej rozumiana jako zinstytucjonalizowana dzia
alno (pod egid pastwa bd prywatna) wdraajca pomysy i zalecenia praktyki peda
gogicznej, a take dostarczajca okrelonej porcji wiedzy na temat wiata (mitycznej, reli
gijnej, zdroworozsdkowej, a nade wszystko, wspczenie, naukowej).
Praktyk naukow uwaao si tradycyjnie za ten rodzaj ludzkiej dziaalnoci, nadrzd
nym celem ktrego byo odkrywanie faktw, praw czy procesw istniejcych w przyrodzie
bd spoeczestwie (kulturze). Obecnie akcentuje si fakt, e nauka raczej tworzy wiedz
(ale ju nie prawdziw czy obiektywn), znakiem szczeglnym ktrej jest/ma by szeroko ro
zumiana skuteczno w radzeniu sobie z przyrod bd zjawiskami zachodzcymi w spoe
czestwie.
Humanistyka (jak si obecnie twierdzi) w tym i historiografia jednake nie tyle produ
kuje (czy jest w stanie produkowa) wiedz technologiczn ile raczej tworzy okrelonego
typu przekazy na temat wiata bd po prostu tworzy nowe wiaty i stara si je propago
wa pod paszczykiem naukowych faktw czy teorii. W jednym wic (ale wanym punk
cie) schodz si drogi humanistyki/historiografii z praktyk pedagogiczn i edukacyjn.
Wszystkie trzy mianowicie perswaduj poszczeglnym jednostkom, w szeroko rozumianej
dziaalnoci edukacyjnej, okrelone wartoci, wizje wiata czy cae wiatopogldy (z tym e
historiografia raczej nieoficjalnie). Nieprzypadkowo zatem wskazuje si obecnie na t oko
liczno, e historiografia funkcjonuje take w trybie perswazyjno-edukacyjnym i wiatopo
gldowym.
Edukacja historyczna (po 1 IX 1999 r.), jak doskonale wiadomo, rozpoczyna si w II etapie
edukacji szkolnej (klasy 4-6 szkoy podstawowej), nastpnie jest kontynuowana w trzylet
nim gimnazjum, a koczy si w rwnie trzyletnim, zreformowanym liceum.
Edukacja szkolna (czytamy w Rozporzdzeniu MEN z 15. 02. 1999 r.) ma polega na har
monijnej realizacji przez nauczycieli zada w zakresie nauczania, ksztacenia umiejtnoci
i wychowania. Zadania te tworz wzajemnie uzupeniajce si i rwnowane wymiary pra
|143

Andrzej Radomski

cy kadego nauczyciela. Zajmijmy si zatem, zgodnie z wczeniejsz zapowiedzi, ostatnim


wychowawczym aspektem praktyki edukacyjnej. Zgodnie bowiem z tym, co zaznaczyem
na wstpie niniejszego tekstu jednym z najpowaniejszych zada dziaalnoci edukacyjnej
mona uwaa: wdraanie do uczestnictwa w kulturze. Wdraanie do uczestnictwa w kultu
rze to m.in. perswadowanie okrelonej wizji wiata, pewnych nadrzdnym wartoci (czyli
przekona wiatopogldowych) jednym sowem, jak si to tradycyjnie okrela, takiej a nie
innej koncepcji adu spoecznego. Do tego dochodzi ksztatowanie u poszczeglnych jedno
stek (w tym wypadku uczniw czy studentw) okrelonego typu osobowoci i tosamoci
podanych w danej koncepcji adu spoecznego. Wdraanie do danej kultury determinuje
wic w stopniu nadrzdnym prac wychowawcz oraz ksztacenie na rnych szczeblach
dziaalnoci edukacyjnej. Jakie zatem wizje adu spoecznego i wartoci stoj za proponowa
nymi programami nauczania odnoszcymi si do historii (jako dyscypliny wiedzy)?
Wyjdmy od wspomnianego przed momentem rozporzdzenia MEN. Oczywicie nie
bdzie to przepisanie doskonale wszystkim (a ju na pewno nauczycielom) znanych punk
tw. Zamierzam w dalszym cigu argumentowa, e owe postulaty s: 1) wewntrznie
niespjne, 2) prbujce godzi (stad by moe owa niespjno) nie za bardzo dajce si po
godzi postawy i wartoci, 3) w wysokim stopniu nie odpowiadaj one dajcym si zauwa
y przemianom zachodzcym w wiecie wspczesnym (przynajmniej tym zachodnim).
Zacznijmy od uszeregowania owych punktw w dwie grupy. Nauczyciele w swojej pracy
wychowawczej (pisz autorzy rozporzdzenia), wspierajc w tym zakresie obowizki rodzi
cw, powinni zmierza do tego, aby uczniowie w szczeglnoci (I):

rozwijali w sobie dociekliwo poznawcz, ukierunkowan na poszukiwanie


prawdy, dobra i pikna w wiecie,

uczyli si szacunku dla dobra wsplnego jako podstawy ycia spoecznego oraz
przygotowywali si do ycia, spoecznoci lokalnej i w pastwie w duchu prze
kazu dziedzictwa kulturowego i ksztatowania postaw patriotycznych,

przygotowywali si do rozpoznawania wartoci moralnych, dokonywania wybo


rw i hierarchizacji wartoci oraz mieli moliwo doskonalenia si,

posiadali umiejtno suchania innych i rozumienia ich pogldw oraz umieli


wspdziaa i wsptworzy wsplnot nauczycieli i uczniw,

oraz (II):
144|

Interne t Nauka Historia

znajdowali w szkole rodowisko wszechstronnego rozwoju osobowego (w wymia


rze intelektualnym, psychicznym, spoecznym, zdrowotnym, estetycznym, mo
ralnym, duchowym),

mieli wiadomo yciowej uytecznoci zarwno poszczeglnych przedmiotw


szkolnych, jak i caej edukacji na danym etapie,

poszukiwali, odkrywali i dyli na drodze rzetelnej pracy do osignicia wielkich ce


lw yciowych i wartoci wanych dla odnalezienia wasnego miejsca w wiecie,

stawali si coraz bardziej samodzielni w deniu do dobra w jego wymiarze za


rwno indywidualnym jak i spoecznym, godzc umiejtnie denie do dobra
wasnego z dobrem innych, odpowiedzialno za siebie i za innych, wolno wa
sn i wolno innych.

Uzupenijmy powysze wartoci tymi, ktre s proponowane przez rne autorskie pro
gramy nauczania i przytoczmy te najbardziej, jak si wydaje, charakterystyczne (I):

zrozumienie znaczenia takich wartoci, jak: prawda, dobro, sprawiedliwo, mi


o, pikno oraz rozwijanie wraliwoci moralnej i estetycznej,

nabycie umiejtnoci rozrnienia dobra i za oraz gotowo do przeciwstawienia


si zu w kadym miejscu, a take umiejtnoci przebaczania 216,

zbdnym jest udowadnianie, e znajomo przeszoci odgrywa bardzo wan


rol w procesie ksztatowania osobowoci dzieci i modziey [...] poprzez pozna
wanie przeszoci naley wprowadza dziecko w wiat wartoci humanistycz
nych (oglnoludzkich) takich jak dobro, prawda, pikno, godno i prawa czo
wieka,

wpojenie podstawowych, oglnoludzkich zasad moralnych i humanistycznych


wanych dla czowieka niezalenie od epoki217,

strategicznym celem nauczania przedmiotu jest ksztatowanie takich postaw jed


nostek, aby odgrywaa ona aktywn i twrcz rol w najbliszym otoczeniu,

216

Jerzy J. Parysek, Jan Wendt: Historia i spoeczestwo, program nauczania przedmiotu blokowego w klasach
IV-VI szkoy podstawowej (II etap edukacyjny), wyd. M. Roak, Gdask, 1999, s.5

217

Wiesawa Surdyk-Fertsch, Bogumia Szeweluk-Wyrwa, Grzegorz Wojciechowski: Czowiek i jego cywilizacja,


Program autorski z Historii i Spoeczestwa, wyd. Arka, Pozna 1999

|145

Andrzej Radomski

pastwie i w spoeczestwie obywatelskim, zwaszcza przez pogbianie i umac


nianie postawy patriotyzmu218,

szacunku dla humanizmu europejskiego, przede wszystkim godnoci ycia ludz


kiego219,

wskazywanie na wag zachowania wartoci fundamentalnych wobec konieczno


ci staego obcowania czowieka wspczesnego z natokiem obcych wzorw kul
turowych220,

oraz (II):

wyrobienie szacunku dla innych, wyrozumiaoci, tolerancji, wiadomoci praw


wasnych oraz rozumienie praw innych osb,

rozwijanie zainteresowania dziedzictwem kultury duchowej i materialnej ludzko


ci oraz ksztatowanie szacunku dla tych wartoci221,

otwarto i tolerancja wobec innych pogldw222,

uczenie szacunku dla dziedzictwa rodzimego oraz innych krgw kultu


rowo-cywilizacyjnych223.

Koncepcja ta polega na tym, e kolejnym etapom edukacji historycznej nadawany jest


okrelony punkt widzenia i rozszerzajca si perspektywa dziejw 224. Do tego wszystkiego
doczy mona jeszcze pogldy wyraane przez przedstawicieli dydaktyki uniwersyteckiej
w zakresie nauczania historii. Oto typowa w tym wzgldzie wypowied (I):
Trzeba mu pomc (modemu czowiekowi przyp. A.R.) we waciwej ocenie wiata wirtual
nych fantomw i wyprowadza z krgu kultury masowej ku wysokiej, uczy obcowania ze
skomplikowanym wiatem artystycznych arcydzie literackich i tradycji narodowej [...] Nieza
218

Kazimierz Przybysz, Wojciech, J. Jakubowski, Marian Wodarczyk, Historia dla Gimnazjalistw, program
nauczania, W-wa, 2000, s. 7

219

Tame, s. 14

220

Violetta Julkowska, Wiesawa Araszkiewicz, Bogdan Araszkiewicz: Gimnazjum, Historia, Program nauczania,
wyd. Empi2, Pozna 2000, s. 7

221

Parysek, Jan Wendt: Historia i Spoeczestwo, op. cit., s. 12

222

Wiesawa Surdyk-Fertsch, Bogumia Szweluk-Wyrwa, Grzegorz Wojciechowski, Czowiek i jego cywilizacja,


Program autorski z Historii i Spoeczestwa, wyd. Arka, Pozna, 1999

223

Kazimierz Przybysz, Wojciech, J. Jakubowski, Historia dla Gimnazjalistw, program nauczania, Warszawa,
2000, s. 14

224

Violetta Julkowska, Wiesawa Araszkiewicz, Bogdan Araszkiewicz, Gimnazjum, Historiaop. cit., s. 5

146|

Interne t Nauka Historia


lenie od wasnego wiatopogldu, trzeba prowadzi uczniw ku wartociom wyszym, kszta
towa postaw niezgody na wiat chaosu pozbawiony transcendencji i wektorw 225.

I dla kontrastu inna opinia (II):


Tradycja pedagogiczna, zarwno u nas, jak i na caym wiecie, zwizana jest z tym aspektem
tosamoci, ktre eksponuje znaczenie zakorzenienia w wartociach kultury narodowej [...]
Stanowio to zawsze podstaw tradycyjnie rozumianego patriotyzmu odpowiadajcego epoce
ksztatowania si i rozwoju pastw narodowych. Coraz wyraniej jednak musi pojawi si py
tanie, czy w warunkach nowego ksztatu wiata potrzebne jest wzmacnianie wartoci tak moc
na w naszym kraju utrwalonych, takich jak kult tzw. bohaterszczyzny, zapatrzenie w militarne
ideay przeszoci226.

Wartoci i wizje zgromadzone w pierwszej grupie pogldw mona zakwalifikowa jako


tradycyjne, konserwatywne czy prawicowe. Podstaw ich jest zazwyczaj fundamentalizm.
Wizja wiata (adu spoecznego) jest tu oparta na pewnych niewzruszonych fundamentach
wanie pochodzcych czsto z rzeczywistoci pozaludzkiej (np. Boga czy praw natural
nych). Maj mie one charakter uniwersalny i ponadczasowy dziki wanie temu, e s
okrelane przez wspomniane czynniki ponad (czy poza) ludzkie. Fundamenty owe okrelaj,
jaki ma by wiat i jakie maj w nim obowizywa wartoci. Nie trzeba dodawa, e prby
jakich radykalnych zmian takiego wiata s przyjmowane co najmniej z gbok nieufno
ci i podejrzliwoci jako naruszenie wartoci, praw i prawd wiecznych czy odwiecznych.
Wielk rol w tego typu prawicowo-konserwatywnych wizjach odgrywaj tradycja i auto
rytet (czsto rodzicw). Prawica gloryfikuje rodzin uznajc j za najwaniejsz komrk
spoeczn (rodzin podstaw, ktrej jest zwizek kobiety i mczyzny). Rodzina jest tu uwa
ana za skadnik szerszej wsplnoty: narodowo-pastwowej. Prawicowo-konserwatywna
wizja wiata cay czas nacisk kadzie na wsplnotowo. Std, obok rodziny, gloryfikuje si
tu inne wsplnoty z narodem i ojczyzn na czele. Obowizki wobec nich, czy jak niekt
rzy mwi, republiki, maj by z reguy waniejsze od emancypacyjnych de poszcze
glnych jednostek (popiera si natomiast indywidualizm gospodarczy). Dlatego tak wan
rol, w programach nauczania, kadzie si na patriotyzm, sub czy powicenie dla narodu
i ojczyzny, gotowo powicenia ycia za ni. Wyznawcy prawicowo-konserwatywnej wizji
wiata wierz, e istniej: prawda, dobro czy pikno i wiedz, na czym polega istota takich
wartoci i jak do nich dochodzi. Uzbrojeni w wiedz prawdziw maj zazwyczaj poczucie
misji wobec czonkw spoeczestwa, ktrym przypisuj czsto: grzeszno, sabo i nie
225

Boena Chszstowska: Czego Ja si nie nauczy..., w: Ucze i nowa humanistyka, pod. red. Marii Kujawskiej,
Instytut Historii UAM, Pozna 2000, s. 74

226

Irena Wojnar: Edukacja humanistyczna i trzy krgi tosamoci czowieka, w: Ucze i nowa humanistyka, op.
cit., s. 101

|147

Andrzej Radomski

wiedz. Chc wic przewodzi, naucza, wskazywa i ksztatowa drog do jedynej prawdy,
dobra czy pikna oraz waciwych, jak to okrelaj, postaw moralnych. Sprzeciwiaj si za
tem wszelkim Innym (okrelajc ich np. nihilistami, liberaami, kosmopolitami, postmoder
nistami czy wrcz dewiantami). Tolerancja i poszanowanie odmiennoci nie s tu szczegl
nie cenione (pomimo niektrych deklaracji).
Druga grupa przytoczonych tu wartoci, ktrych propagowanie zaleca si take na grun
cie edukacji historycznej okreli mona jako reprezentujce liberaln i lewicow wizj adu
spoecznego (cho wczeniej te dwie postawy byy rozczne - ale obecnie ten podzia coraz
bardziej si zamazuje).
Dla liberaw i lewicy podstaw mylenia o wiecie jest historyzm czyli akcentowanie,
e czowiek i jego wiat jest tworem okrelonego czasu i epoki historycznej, krtko: kultury.
Nie istniej tedy (ich zdaniem) uniwersalne, ponadczasowe wartoci. Lewica (wraz z libera
ami) ma zatem skonno relatywizowa postawy moralne i przekonania wiatopogldowe.
Optuje za tzw. spoeczestwem obywatelskim, w ktrym okrelone konsensusy osigane s
na drodze dialogu i umowy. Stara si szanowa odmienne pogldy i tzw. Innych std, tak
czsto wysuwany jest przez rzecznikw liberalizmu postulat tolerancji i wolnoci w sferze
ideologicznej, religijnej, obyczajowej oraz zasada podmiotowoci. Kult rodziny, tradycji, au
torytetu, patriotyzm i powicenie dla ojczyzny odgrywaj w myli lewicowej i liberalnej
rol drugorzdn. Lewica i liberaowie maj te podejrzliwy stosunek do prawdy, dobra czy
pikna. Nie usiuj docieka istoty tych wartoci pozostawiajc na tym polu inicjatyw
poszczeglnym jednostkom co do rozumienia tych poj. Opowiadaj si wic za plurali
zmem pogldw, rn optyk spojrzenia na rzeczywisto i histori. Prawa jednostki
przedkadaj nad prawa wsplnoty (zwaszcza liberaowie). S przeciwni ingerencji pastwa
(krzewienie takich a nie innych) w przekonania religijne czy w ogle wiatopogldowe jed
nostek. Nade wszystko ceni sobie wolno we wszystkich obszarach aktywnoci czowieka.
Staraj si likwidowa nierwnoci i marginesy - zwaszcza tzw. nowa lewica: w ramach ak
cji czy, jak kto woli, wiatopogldu nazywanej/go polityczn poprawnoci.
Jak wic widzimy ideay majce stanowi podstaw dziaalnoci wychowawczej reali
zowanej za porednictwem wiedzy historycznej (w zreformowanej szkole) zawieraj postu
laty odwoujce si do sprzecznych ze sob wizji adu spoecznego. Nie jest to jednak ich
najwaniejsza, jak sdz, wada. Istotniejszym wydaje si fakt, e zdaj si one nie odpowia
da na zapotrzebowania wiata wspczesnego, w ktrym zaczynaj obowizywa ju inne
wartoci reguy.
148|

Interne t Nauka Historia

Przed chwil zajmowaem si gwnie aspektem wychowawczym, jaki jest realizowa


ny za porednictwem historii w zreformowanej od 1999 roku polskiej szkole. W dalszym
cigu zamierzam z kolei zaj si kwesti szeroko pojtego ksztacenia historycznego i jego
przemianami, ktre s konsekwencj wspomnianej reformy szkolnictwa w Polsce. W szcze
glnoci zamierzam si przyjrze si: a) jakie zadania s stawiane przed edukacj historycz
n w nowej szkole w zakresie ksztacenia, b) jaka dominuje w nowych programach i pod
rcznikach wizja historiografii oraz jaki dominuje obraz wiata historycznego i jak on jest
pokazywany w tyche nowych podrcznikach, c) jak si maj owe pogldy na temat histo
riografii i wizja wiata historycznego do tego, co dominuje w akademickiej historiografii.
Jest to tym istotne, e twrcy wspczesnych programw nauczania, jak i autorzy podrcz
nikw cay czas zapewniaj, e odwouj si w swych propozycjach do wiedzy naukowej,
d) oraz zastanowi si: jak jeszcze inaczej mona pokazywa wiat historii oraz jaka moe
by rola nauczyciela i rnych pomocy dydaktycznych w procesie ksztacenia historycznego
wobec wyzwa, jakie niesie ponowoczesna rzeczywisto.
W rozporzdzeniu MEN (15.02.19999) czytamy, e lekcje historii maj m.in. budzi zain
teresowanie przeszoci, dostarcza wiedzy na temat najwaniejszych wydarze i najwy
bitniejszych postaci z dziejw Polski i powszechnych, zapozna z symbolami narodowymi,
religijnymi i pastwowymi, ksztatowa wyobrani historyczn, a take zapoznawa z ele
mentarnymi pojciami historycznymi.
Programy nauczania, jakie pojawiy si na rynku edukacyjnym (obok pewnych rnic)
zwieraj jednake w swej podstawie programowej podobne wyobraenia, co do celw edu
kacji oraz umiejtnoci, jakie powinien wynie ucze z lekcji historii. Sprbujmy zatem
wskaza zasadnicze elementy ksztacenia historycznego obecne na kartach nowych progra
mw nauczania Clio we wspczesnej szkole (od podstawwki po liceum).
Jednym z zasadniczych celw ksztacenia historycznego jest zdaniem autorw programw
nauczania: zainteresowanie uczniw przeszoci, dostarczenie wiedzy, ktra umoliwi po
prawne wyobraenie o yciu w przeszoci, a take pokae korzenie wspczesnoci. W tym
celu postuluje si:
Wprowadzenie dziecka w przeszo poprzez zapoznanie go z wybranymi elementami dorobku
cywilizacyjnego ludzkoci w rnych epokach [...] Materia programowy zosta jednak tak
skonstruowany, by wprowadzi ucznia w podstawowe kategorie historyczne, cigo, zmien
no, czas i przestrze oraz rozumowanie przyczynowo-skutkowe227.
227

Jerzy J. Parysek, Jan Wendt: Historia i spoeczestwo. Program nauczania przedmiotu blokowego w klasach
IV-VI szkoy podstawowej (II etap edukacyjny) , Wydawnictwo M. Roak, Gadask, 1999

|149

Andrzej Radomski

Kolejn cech, ktr si szczeglnie akcentuje, jest:


ksztacenie umiejtnoci mylenia historycznego, ktre wyraa si w caociowym pojmowaniu
dziejw [...] Dostrzeganie podstawowych zwizkw i relacji midzy wydarzeniami ze szczegl
nym uwzgldnieniem zwizkw przyczynowo-skutkowych i czasowo-przestrzennych 228.

Ponadto:
zachcanie uczniw do poznawania historii, poczwszy od wasnej rodziny, a skoczywszy na
dziejach powszechnych, stworzenie warunkw do aktywnego poznawania przeszoci (z wyko
rzystaniem rnorodnych rde i pomocy dydaktycznych), a take zachcanie do samodzielnej
oceny wydarze historycznych229.

Autorzy poszczeglnych programw nauczania, oczywicie, formuuj szereg szczego


wych celw ksztacenia i, rzecz jasna, trudno by je byo tutaj wszystkie wymieni. Mona
jednake przytoczy te, ktre najczciej si powtarzaj. I tak np. do czsto spotykanych
nale: wyksztacenie umiejtnoci wyboru faktw, zdarze i procesw wanych dla rozwo
ju cywilizacyjno-kulturowego kraju, Europy i wiata. Wyrobienie umiejtnoci interpretacji
rnych wydarze, ksztatowanie umiejtnoci obserwacji, opisywania i wyjaniania faktw
oraz nauczenie formuowania problemw oraz poszukiwania rnych drg ich rozwiza
nia230. Ponadto: ksztatowanie umiejtnoci operowania podstawowymi kategoriami histo
rycznymi, uczenie umiejtnoci analizy i syntezy wiedzy historycznej, umiejtnoci wypo
wiedzi pisemnej i ustnej oraz uczenie rzetelnoci badawczej 231. Do tego wszystkiego mona
doda niezwykle cenne umiejtnoci, takie jak: wskazywanie rnych sposobw opisywania
przeszoci oraz przygotowanie do rozumienia przyczyn, dla ktrych interpretacje przeszo
ci rni si midzy sob232, a take:
Oprcz postulatu wyrabiania umiejtnoci mylenia historycznego, autorom cyklu przywieca
o przekonanie, e w czasach informacyjnego potopu, jakimi bez wtpienia bdzie wiek XXI
zdolno krytycznego czytania rde staje si bodaje najwaniejsz 233.

228

Violetta Julkowska, Wiesawa Araszkiewicz, Bogdan Araszkiewicz, Gimnazjum, Historia, Program nauczania,
wyd. Empi2, Pozna, 2000

229

Tomasz Makowski, Jacek Rzeniowiecki: Podr w czasie. Program nauczania bloku przedmiotowego historia
i spoeczestwo dla drugiego etapu edukacyjnego (klasy IV-VI szkoy podstawowej), Gdaskie Wydawnictwo
Owiatowe, Gdask 1999, s. 4-6

230

Jerzy J. Parysek, Jan Wendt: Historia i Spoeczestwo. Program nauczania przedmiotu blokowego w klasach
IV-VI szkoy podstawowej (II etap edukacyjny), Wydawnictwo M. Roak, Gdask 1999, s. 11-12

231

Tomasz Makowski, Jacek Rzeniowiecki: Podr w czasieop. cit., s. 4-5

232

Witt Grczyski, Wiesawa Elbieta Kozowska, Melania Sobska-Bondaruk, Andrzej Stpnik: Program
nauczania w klasach 1-3 Gimnazjum. Historia, Juka, W-wa, 1999, s. 8-9

233

Adam Zikowski: Czowiek i historia. Cz 1 Czasy Staroytne. Podrcznik dla liceum oglnoksztaccego,
WsiP, W-wa, 2002, s. 10

150|

Interne t Nauka Historia

W tym fragmencie niniejszego tekstu chciabym si zaj zagadnieniem nastpujcym:


jakie wizje dziejw s preferowane w nowych podrcznikach (inaczej: co si przywouje z mi
nionej rzeczywistoci), ktre zostay napisane z myl o zmianach w szkolnej edukacji hi
storycznej po roku 1999 oraz jak owe obrazy przeszoci s przedstawiane? Dodatkowo po
wic par uwag kwestii pogldw na temat samej nauki historycznej, ktre s wyraane
w programach nauczania, a take s prezentowane w samych podrcznikach. Autorzy ich
bowiem przekonuj nas, e opieraj si na jej naukowych obrazach. Zacznijmy od tej ostat
niej kwestii.
Wprowadzajc uczniw w wiat przeszoci, naley take pokaza im nauk, ktra zajmuje
si badaniem teje przeszoci zwaszcza e to na jej wynikach przecie bazuj podrczniki
i inne pomoce dydaktyczne (rda, mapy, encyklopedie, sowniki itp.) oraz w ogle nauczanie
tego przedmiotu w szkole.
W niektrych zatem podrcznikach, jak i programach nauczania spotykamy swoiste
wprowadzenia pokazujce czym jest historiografia, czym si zajmuje i jak ona poznaje
przeszo. Najczciej dominuje nastpujcy obraz tej dyscypliny:
Zastanwmy si razem, co to jest historia, ktrej bdziemy si uczyli. Sowo to pochodzi z jzy
ka greckiego i oznacza badanie, wiedz. Historia to dzieje ludzi, caych spoeczestw. To tak
e wiedza o tym, co si zdarzyo w przeszoci [...] Jest to nauka, ktra bada i opisuje przeszo.
Historycy odtwarzaj ycie ludzi i wydarzenia na podstawie rnych rde historycznych. Ba
daj przyczyny i skutki wydarze, wyjaniaj fakty. Opinie historykw musz by obiektywne
i opiera si na najnowszych rdach234.

rda s tym elementem poznania historycznego, ktre odgrywaj take wan rol
w ksztaceniu historycznym w szkole. Tote najnowsze podrczniki nie tylko s nasycone
rnego typu rdami, ale rwnie zawieraj ich charakterystyk. Najczciej przewaa
nastpujca opinia o nich, tj. rdach:
[...] historycy badaj przeszo na podstawie rde historycznych. S nimi wszelkie lady
dziaalnoci czowieka: przedmioty [...] oraz ustne i pisane relacje ludzi, ktrzy yli w przeszo
ci [...] historycy badaj dostpne rda, krytycznie je analizuj oraz wysuwaj i weryfikuj
hipotezy naukowe. W ten sposb staraj si odtworzy przeszo, czyli ustali prawd histo
ryczn [...] W gimnazjum bdziecie poznawa histori tak jak zawodowi historycy 235.

Wspczesna historiografia, pisz autorzy jednego z podrcznikw do zreformowanego


liceum, i inne nauki spoeczne d do wyzbycia si sdw wartociujcych, a wic subiek
234

Wiesawa Elbieta Kozowska: Od piciaka do komputera czyli historia cywilizacji. Historia i Spoeczestwo,
podrcznik z wieczeniami dla klasy V, Juka, W-wa 2001, s. 7

235

Tomasz Makowski, Jacek Rzeniowiecki: Historia I podrcznik dla klasy I Gimnazjum, cz I, Gdaskie
Wydawnictwo Owiatowe, Gdask, 1999, s. 8-10

|151

Andrzej Radomski

tywnych. Zasadniczym zadaniem historyka ma by, uwaaj, nie formuowanie oceny fak
tw i zjawisk tylko ich wyjanianie. Oceny, proponuj, naley zostawi czytelnikowi, ktry
moe si ustosunkowa (zgodnie z przyjtymi przez siebie wartociami) do faktw i zjawisk
analizowanych przez naukowcw236. Autorzy wspomnianego podrcznika tak widz etapy
badania historycznego: 1) najpierw historyk poznaje epok i jej problemy oraz zaznajamia
si z dotychczasowym stanem bada, 2) ocenia przydatno rde do danych tematw,
a take ich wiarygodno, 3) nastpnie odtwarza fakty na podstawie rde, 4) w kocu, wy
jania odtworzone fakty i zjawiska. Formuujc ostateczne wnioski trzeba pamita, prze
strzegaj, e zale one od przyjtej metody. Badajc jaki problem dwiema metodami
otrzymamy dwa rne wnioski. Najwiksz satysfakcj, uwaaj, przynosi nam samodziel
ne tworzenie obrazu przeszoci. Profesjonalne badania wymagaj jednake przygotowania
uniwersyteckiego. Na wasny uytek, zachcaj, mona jednake podejmowa relatywnie
prostsze zadania badawcze, jak np. odtworzenie historii wasnej rodziny 237.
Niezwykle interesujc definicj przedmiotu poznania historycznego przynosz autorzy
cytowanego ju wyej programu nauczania do gimnazjum. Wedug nich tym przedmiotem
jest kultura rozumiana: jako zesp wartoci i regu sterujcych wszystkimi dziedzinami
ycia, zarwno w przeszoci jak i wspczesnoci. Wiedza historyczna, bdc zatem skad
nikiem tak rozumianej kultury, moe suy waloryzacji okrelonych dziaa praktyczno
yciowych podejmowanych w teraniejszoci oraz w przyszoci238.
Nowe podrczniki, ktre zostay opracowane pod reform s bardziej przyjazne dla
ucznia, zawieraj ciekaw szat graficzn, urozmaicony materia, s obficie zaopatrzone
w rnorodne wypisy rde, posiadaj wiele fotografii, wykresw, tabel i map, za pomo
c ktrych usiuje si przybliy skomplikowan materi rzeczywistoci. Jak zatem poka
zuj wiat przeszoci?
Autorzy programw nauczania i twrcy podrcznikw deklaruj, e ich wizja nauczania
historii polega m.in. na ograniczeniu faktografii oraz dominacji historii politycznej (tak
charakterystycznej dla starszych podrcznikw). Ponadto, odchodzi si od prezentacji fak
tw i procesw w ukadzie chronologicznym na rzecz ukadu bardziej problemowego. Jest
236

Tadeusz Cegielski, Wodzimierz Lengauer, Micha tymowski, Ludzie Spoeczestwa Cywilizacje. Historia.
Staroytno i redniowiecze. Cz I. Podrcznik dla liceum oglnoksztaccego, liceum profilowanego
i technikum, WsiP, W-wa 2002, s. 22-23

237

Tame, s. 27-35

238

Witt Grczyski, Wiesawa E. Kozowska, Melania Sobaska-Bondaruk, Andrzej Stpnik: Program


nauczania, op.cit., s. 5-6

152|

Interne t Nauka Historia

to szczeglnie widoczne na etapie szkoy podstawowej albowiem, jak pisz autorzy jedne
go z programw:
W klasie IV powizanie historii z wiedz spoeczn prowadzi uczniw do poznawania i rozu
mienia spraw, problemw, zjawisk dla dzieci najbliszych, zrozumiaych, prostych, zwizanych
z codziennym dowiadczeniem [...] W treciach ksztacenia zawarte s tematy zwizane z po
znaniem siebie, wasnej rodziny, jej przeszoci, teraniejszoci i przyszoci, a take problema
tyki wasnego regionu teraz i w przeszoci [...] W klasie V treci nauczania skupione zostay
wok zagadnie historyczno-spoecznych, prezentujcych w sposb plastyczny i barwny etapy
przeksztace w yciu ludzkiej zbiorowoci [...] ukazujcych zmiany zachodzce w ludzkiej co
dziennoci, postrzeganej min. przez warunki ycia, narzdzia, sposoby podrowania, komuni
kowania si, poziom zdrowotnoci, edukacj, obyczaje, rozrywk, wypoczynek itp. [...] W kla
sie VI wprowadzamy dzieci w wiat poj: wadza, pastwo, spoeczestwo i podstawy jego
kultury239.

W podobny sposb widz ksztacenie historyczne autorzy innego programu:


Cykl nauczania (historii przyp. A. R.) w zreformowanej szkole podstawowej mona z powodu
przyjtych zaoe okreli jako czas dorastania. Chodzi oczywicie o dorastanie do ycia
spoecznego i aktywnoci spoecznej wieku dojrzaego. Problemy ycia spoecznego w jego
aspektach historycznych przybliane bd uczniowi w trzech przestrzennych skalach ujcia:
mikro, mezo i makro [...] Skal mikro wyznacza rodzina i dom rodzinny ucznia oraz miejsco
wo i region zamieszkania [...] Skala mezo dotyczy bdzie przede wszystkim Polski, kraju oj
czystego. Skal makro wyznaczy za kontekst krajowy, europejski i wiatowy 240.

W gimnazjum na lekcjach historii, postuluj autorzy programw, ucze winien by zapo


znany przede wszystkim z najwaniejszymi faktami z dziejw Polski i powszechnych. Oto
typowa propozycja takiego podejcia do nauczania na tym etapie:
poprzez zapoznanie z histori ludzkoci uwiadomienie uczniom wkadu poszczeglnych kr
gw kulturowych w dorobek cywilizacyjny wiata, dostarczenie uczniowi niezbdnej wiedzy
z historii powszechnej do zrozumienia wydarze we wspczesnym wiecie, wyposaenie
uczniw w wiedz w zakresie najwaniejszych wydarze z historii Polski241.

I jeszcze dla przykadu jedna propozycja:


Myl porzdkujc materia merytoryczny zawarty w programie gimnazjum jest przedstawie
nie osigni cywilizacyjnych poszczeglnych krgw kulturowych, zwaszcza obszaru Morza
rdziemnego, z perspektywy europejskiej (w liceum z punktu widzenia historii powszechnej
przyp. A. R.)242.

Analiza podrcznikw (od szkoy podstawowej po liceum) pozwala dostrzec dwie tenden
cje w prezentacji dziejw. Pierwsza to tradycyjne ukazywanie przeszoci polegajce, wbrew
oficjalnym deklaracjom, na przedstawianiu pewnej (mniejszej lub wikszej) porcji faktw
239

Tame, s. 6-7

240

Jerzy J. Parysek, Jan Wendt: Historia i Spoeczestwo, op. cit., s. 9-10

241

Krystyna Jankowiak: Historia. Program nauczania historii w klasach I-III Gimnazjum, Pozna 1999, s. 5

242

Violetta Julkowska, Wiesawa Araszkiewicz, Bogdan Araszkiewicz: Gimnazjum. Historiaop. cit., s 5

|153

Andrzej Radomski

przede wszystkim z dziejw politycznych. Kanonicznym wrcz przykadem takiego podej


cia jest wydany w roku 2002 nowy podrcznik do liceum. Autorzy jego jednake tak pisz
o swoich zamierzeniach:
atwo zauwaycie, e jego treci nie koncentruj si na dziejach politycznych, lecz [...] na: lu
dziach, spoeczestwach i cywilizacjach [...] Czowiek tworzy spoeczestwo [...] Od najwa
niejszych czasw, o czym ju wiecie z lekcji gimnazjum, organizuje pastwo [...] Poniewa jed
nak yje, buduje, prowadzi wojny i tworzy pastwo na rne sposoby, mwimy, e ksztatuje
rne systemy kulturowe cywilizacje. Pojcie cywilizacji jest gwnym kluczem do podrcz
nika, stanowi kryterium porzdkujce cay materia243.

Nastpnie zauwaaj, e:
oprcz przemijajcych wydarze spotykamy si dzisiaj take ze zjawiskami, ktrych pocztki
sigaj odlegej, bo liczonej setkami, a moe nawet tysicami lat przeszoci [...] O naszym y
ciu decyduj procesy, ktre historycy nazywaj dugim trwaniem [...] Fakty i zjawiska tworz
wic pewn hierarchi: dugiego trwania i krtkiego trwania oraz wydarze jednostkowych 244.

Mimo tych deklaracji, we wspomnianym przed momentem podrczniku, nadal przewa


aj fakty polityczne, ktre osadzone s w ramach struktur nadrzdnych zwanych cywiliza
cjami (podobny schemat spotyka si i w wielu innych podrcznikach). Co wicej, przewaa
j take w nim tradycyjne tematy, ktre opisywane s w podrcznikach akademickich oraz
klasycznych syntezach dziejw Polski i powszechnych. Podobne tendencje mona te do
strzec w innych podrcznikach zarwno do gimnazjum, jak i do liceum. Tytuem przyka
du podajmy tematy, ktre s zawarte w podrczniku do II klasy Gimnazjum (odnosz si do
epoki nowoytnej i zawieraj wybrane przykady): Europejczycy poznaj wiat, Czas wiel
kich zmian, W renesansowej Europie, Reformacja w Niemczech, Reformacja ogarnia Euro
p, Katolicy kontra protestanci, w monarchiach absolutnych i parlamentarnych, W czasach
baroku, Rzeczpospolita kraj wielu kultur i religii, W pastwie demokracji szlacheckiej, Ja
giellonowie umacniaj pozycje Polski i Litwy, Rzeczpospolita kraj rozdarty wewntrznymi
konfliktami, Rzeczpospolita wieku wojen, W barokowo-sarmackiej Rzeczypospolitej 245.
Wemy jeszcze inny jeszcze podrcznik tym razem do liceum. Oto tematy proponowa
ne do charakterystyki redniowiecza (wybrane przykady): Merowingowie i ich pastwo,
Awarowie i Sowianie w rodkowej i poudniowej Europie, cywilizacja arabska, wyprawy
Wikingw, Spoeczestwo feudalne, Kultura wczesnoredniowieczna, Cesarstwo bizantyj
skie, Powstanie pastwa niemieckiego, Pierwsze pastwa sowiaskie, Monarchia wczesno
243

Tadeusz Cegielski, Wodzimierz Langauer, Micha Tymowski: Ludzie Spoeczestwa Cywilizacjeop. cit., s.8

244

Tame, s. 16

245

S to tematy zawarte w podrczniku: S to tematy zawarte w podrczniku: Grzegorz Wojciechowski: Historia.


Podrcznik do gimnazjum. Razem przez wieki. Zrozumie przeszo II, Arka, Pozna 2000.

154|

Interne t Nauka Historia

piastowska, Pastwa krzyowcw, Mongoowie i ich podboje, Rozbicie dzielnicowe w Pol


sce, Tworzenie si europejskich monarchii stanowych, Ssiedzi Polski w okresie rozbicia
dzielnicowego, Gospodarka redniowiecznej Europy do poowy XIV wieku 246.
Druga tendencja, ktra jest zauwaalna w przedstawianiu wiata przeszoci w najnow
szych podrcznikach, polega najoglniej rzecz biorc na ukazywaniu tzw. ycia codzien
nego. Jednake wiat ycia codziennego jest opisywany waciwie tylko w podrcznikach do
szkoy podstawowej. W tej opcji odchodzi si od chronologicznego omawiania wielkich
wydarze politycznych, gospodarczych czy spoecznych. Praktycznie znika historia poli
tyczna i biografistyka koncentrujca si zwykle na wybitnych postaciach politycznych,
wojskowych czy rewolucjonistach. Zamiast tego uczniowie mog pozna wiat codziennego
bytowania czowieka i jego zmiany na przestrzeni wiekw, a take wytwory kultury i cywili
zacji, ktre okrelay warunki ycia ludzi w rnych krajach i epokach. A oto przykadowy
zestaw tematw z tego typu podrcznika: jak mieszkali ludzie, jakie byy zajcia ludnoci
i jakich narzdzi uywano, odywianie si ludzi, higiena osobista i ochrona zdrowia, jak lu
dzie porozumiewali si midzy sob, religia w yciu czowieka, czego si uczyli i do jakich
szk chodzili wasi rwienicy, wpyw nauki na dzieje ludzkoci, od wymiany towar za to
war do karty kredytowej, od pieszych wdrwek do rakiet kosmicznych, rozwj techniki
wojennej, jak nasi przodkowie spdzali wolny czas, sport w yciu ludzi czy zmiany w bu
downictwie w cigu dziejw247.
Wizja historii jaka wyania si z rnych podrcznikw (znaczna ich cz bya przed
miotem niniejszej interpretacji) wydaje si by nastpujca: 1) historia jest nauk, 2) dy
(czy powinna dy) do prawdy dziejowej (cho czasami jest to trudno osigalne), 3) histo
ryk jest typowym uczonym, ktry, uzbrojony w odpowiednie metody, poznaje i jest w sta
nie pozna dzieje w ich realiach, 4) historyk sw wiedz o przeszoci czerpie z tzw. rde
historycznych, ktre daj dostp do minionych zdarze, 5) historyk winien przedstawia
przede wszystkim najwaniejsze fakty (czasem procesy np. dugiego trwania, bd wy
twory cywilizacji), ktre kiedy miay miejsce oraz ich genez i skutki, a nastpnie prbo
wa je wyjania za pomoc przede wszystkim wyjaniania przyczynowo-skutkowego,
6) historyk w penetrowaniu, a pniej w prezentowaniu przeszoci (za pomoc narracji)
winien by obiektywny na ile jest to moliwie, 7) narracja przedstawia gwnie wielkie ka
246

S to tematy zawarte w podrczniku: Krzysztof Polek, Marek Wilczyski: Historia, Ludzie i Epoki, Znak,
Krakw, 2002.

247

Wiesawa Elbieta Kozowska: Od piciaka do komputera czyli historia cywilizacji. Historia i spoeczestwo.
Podrcznik z wiczeniami do klasy V, Juka, W-wa 2001.

|155

Andrzej Radomski

tegorie historyczne: cywilizacja, kultura, epoka historyczna, spoeczestwo, stan, klasa,


warstwa itp., 8) przewaaj opisy dziejw danych pastw i narodw (historia pastwowo
narodowa).
Dokadnie 10 lat po rozpoczciu reformy szykuje si nastpna. Co prawda najwaniejsz
chyba zmian i budzc najwiksze kontrowersje (zwaszcza rodzicw) jest pomys posya
nia do szkoy szeciolatkw to jednak proponowane s i inne zmiany. Dotycz one take
nauczania historii. Co wic ma si zmieni jeli chodzi o ten przedmiot? Odpowied moe
by krtka: niewiele! Co wicej, mona zaryzykowa stwierdzenie, e niektre proponowane
zmiany wydaj si by krokiem wstecz! Mino przecie kilkanacie lat od pojawienia si
pomysw na poprzedni reform, a wiat od tego czasu jednak si zmieni! Z propozycji
ministerialnych wcale jednak tego nie wynika! Przejdmy do konkretw.
Nowe propozycje MEN s zblokowane w cztery grupy: 1) cele edukacyjne, 2) zadania
szkoy, 3) treci nauczania, 4) osignicia, ktre musz posi rednio zdolni uczniowie.
Najwaniejszymi celami edukacyjnymi (w mniemaniu autorw projektu) wydaj si by
(od szkoy podstawowej po liceum): a) zainteresowanie uczniw przeszoci, b) rozwijanie
przynalenoci do rnych wsplnot: od lokalnej do globalnej, c) poznanie podstawowych
wartoci, na ktrych zbudowane s spoeczestwa wspczesnego wiata (to szkoa podsta
wowa), d) pogbianie zainteresowania histori i zachodzcymi w niej procesami, e) rozwi
janie mylenia historycznego i krytycyzmu, f) pogbianie znajomoci najwaniejszych war
toci obowizujcych w wiecie i umacnianie postawy patriotycznej (to Gimnazjum),
g) ugruntowanie wiedzy historycznej, h) zapoznanie si z metodologi naukowego pozna
wania przeszoci (liceum).
Szkoa powinna (zdaniem MEN): a) dostarczy wiedzy o najwaniejszych wydarzeniach
i postaciach, ktre ksztatoway dzieje, b) rozbudzi zainteresowanie przeszoci i zapozna
z elementarnymi pojciami historycznymi, c) zapozna z symbolami narodowymi, pastwo
wymi i religijnymi (to szkoa podstawowa), d) przekazywanie wiedzy o najwaniejszych eta
pach w dziejach Polski i wiata, e) nauczy umiejtnoci interpretacji rde historycznych,
f) doskonali rne formy wypowiedzi pisemnej i ustnej (Gimnazjum), g) przysposobi
uczniw do podstawowych zasad naukowego poznawania przeszoci, h) zachca uczniw
do wasnych bada historycznych (pod kierunkiem nauczyciela) i nauczy ustnej prezenta
cji wynikw bada (liceum).

156|

Interne t Nauka Historia

Jeli chodzi o treci nauczania (III blok), ktre bd obowizywa uczniw to jest to po
wielenie od dziesicioleci obowizujcych schematw, czyli: a) przewaa historia polityczna,
b) ukazuje si wielkie caoci czyli krgi cywilizacyjne i kulturowe, c) dominuj zwizki
przyczynowo-skutkowe, d) obowizuje linearna judeochrzecijaska koncepcja czasu,
e) prezentacja faktw z punktu widzenia perspektywy europejskiej (europocentryzm),
f) prawda, dobro i pikno to podstawowe wartoci, ktre powinno si wpaja uczniom na
lekcjach historii.
Przygldajc si zarysowanej przed chwil podstawie programowej, ktra obowizuje od
1 IX 2009 mona zada sobie pytanie: do ycia w jakiej rzeczywistoci przygotowuje ona
uczniw? Na pewno nie jest to ponowoczesny wiat: rnic, pluralizmu i poszanowania dla
mniejszoci etnicznych, seksualnych czy roli kobiet tak akcentowanych we wspczesnej
akademickiej humanistyce (a przecie lekcje historii maj obrazowa m.in. to, co si dzieje
w dzisiejszej nauce). Na pewno nie jest to wiat Informacjonalizmu i spoeczestwa siecio
wego. Na pewno nie jest to wiat, w ktrym wykorzystuje si nowoczesne technologie do
zbierania, przetwarzania i prezentacji informacji czy opowieci. I na pewno nie jest to wiat,
w ktrym krluj gry komputerowe i nowoczesne komunikatory.
W tym wic fragmencie sprbuj si zastanowi nad nieuchronnymi, jak si wydaje,
zmianami, ktre musz nastpi aby wspczesna polska szkoa (a w jej ramach ksztace
nie historyczne) moga podoa wyzwaniom nowych czasw. Obecnie bowiem nie przygoto
wuje ona do ycia w wiecie Informacjonalizmu i spoeczestwa sieciowego!
Na wstpie naley odnotowa fakt, e pewna cz nauczycieli i pedagogw nie tylko nie
prbuje wyj naprzeciw potrzebom nowego spoeczestwa (w swej dziaalnoci edukacyj
nej i wychowawczej), ale z wyran niechci odnosi si do procesw zachodzcych w wie
cie wspczesnym. Z tego te wzgldu staraj si uchroni tradycyjne wartoci i postawy,
a take, jak si wydaje, zachowa sw wyrnion pozycj:
wiat pod w kierunku rzeczywistoci informatycznej, ktra najwczeniej stanie si udzia
em najmodszych, czyli uczniw. Sytuacja ta [...] prowadzi do wyalienowania wiedzy i dowiad
czenia o wiecie i czowieku ze rodowiska kulturowego [...] W tej sytuacji czowiek rozumiany
jako jednostka okae si uamkiem energii wiata, tak nieznaczcym wobec hiperpamici kom
putera, e dowiadczy on prawdopodobnie caej gbi owej alienacji, ktra go oderwie od drugie
go czowieka i sprzgnie z ekranem. Gdzie znajdzie si wtedy nauczyciel i ucze? [...] Cyber
przestrze to wiat nierealny248.

Panaceum na to ma by:
248

Izabella Skrzyska: Ucze Historia Spotkanie, w: Ucze i nowa humanistyka, praca zbiorowa pod. red.
Marii Kujawskiej, Pozna 2000, s. 115-116.

|157

Andrzej Radomski
Wobec rewolucji informatycznej spotkanie ucznia z nauczycielem musi by ekskluzywne, po
grone w przestrzeni wita, alternatywne249.

Dynamicznie zmieniajce si realia dzisiejszego wiata powoduj take due przeobrae


nia w edukacji. Pojawio si w zwizku z tym wiele nowych koncepcji pedagogicznych, ce
lem nadrzdnym ktrych jest prba dostosowania systemu owiatowo-wychowawczego do
potrzeb spoeczestw ponowoczesnych i globalizujcych si. Wystpuj one przeciw domi
nujcym do niedawna modernistycznym pedagogiom i s okrelane jako pedagogiki: alter
natywne, krytyczne, wyzwolenia, emancypacyjne, a nawet antypedagogiki. Jakie zatem
nowe treci wychowawcze proponuj te (mona je okreli) ponowoczesne (postmoderni
styczne) pedagogiki?
Jak zauwaa Z. Bauman, celem edukacji nowoczesnej byo ksztatowanie czowieka zdol
nego do ycia republikaskiego:
rewolucja pedagogiczna, jaka towarzyszya narodzinom nowoczesnego spoeczestwa [...] pole
gaa na trzech dogbnych przeobraeniach: na wyodrbnieniu pewnych czci procesu yciowe
go jako okresu niedojrzaoci, najeonego szczeglnymi niebezpieczestwami, ale i posiadaj
cego wasne specyficzne dla potrzeby i wymagajcego specyficznego reymu i specyficznych
dla zabiegw, na separacji przestrzennej tych, co mieli by przedmiotem owych zabiegw i pod
dania ich pieczy odrbnej kategorii specjalistw250.

W tradycji nowoytnej edukacja (w szerokim znaczeniu) bya traktowana jako swoisty pas
transmisyjny miaa zmierza (najoglniej rzecz biorc) do wanie transmisji kultury do
minujcej w danym okresie kultury. Edukacja i pedagogika stay si terenem walki o koncep
cj adu spoecznego, jaki ma dominowa. Stay si miejscem walki o ksztat wiata, o warto
ci i prawd. Zwycistwo ktrego z dyskursw oznaczao eliminacj bd marginalizacj
systemw alternatywnych. Dominujca wadza przede wszystkim za pomoc wiedzy stara
a si utrwali swoje panowanie. Narzucaa zatem prawne funkcjonowanie edukacji, system
ksztacenia nauczycieli oraz programy szkolne i podrczniki i rzecz jasna wartoci i metody
wychowawcze251. Dzieci i modzie, ktre przede wszystkim byy przedmiotem namysu pe
dagogicznego, a nastpnie oddziaywania edukacyjnego traktowano jak przysowiowy ma
teria z gliny, ktry naleao w odpowiedni sposb uksztatowa. Opierano si w tym na
wielu przesankach. Najwaniejsze z nich to: a) pastwo i spoeczestwo jest kategori nad
rzdn nad jednostk (republikanizm), b) prawo jest form panowania i sterowania spoe
czestwem, c) doroli maj wicej praw ni dzieci, d) czowiek nie jest wolny i dobry
249

Tame, s. 120.

250

Zygmunt Bauman: Ponowoczesna szkoa ycia, w: Studia Edukacyjne, 1996, t. 2, s. 14-15.

251

Zbyszko Melosik: Pedagogika poststrukturalna: jak dziaa w wiecie bez wielkich liter? W: Bogusaw
liwerski: Pedagogika alternatywna, Impuls, Krakw, 2000, 93.

158|

Interne t Nauka Historia

wszdzie czai si zo, e) doroli s odpowiedzialni za dzieci i lepiej ni one wiedz co jest dla
nich dobre. Zaleno generacyjna jest naturaln, zdrow i uniwersaln cech stosunkw
spoecznych, f) rozwj dzieci musi by sterowany dziecku nie mona ufa, g) wychowanie
jest potrzebne i skuteczne, h) wychowanie bazuje na nieszczeroci, rozszczepieniu rl i to
samoci, i) tworzc czowieka tworzy si lepszy wiat. Pedagogika zajmuje si wanie
tworzeniem lepszego czowieka i w ten sposb przyczynia si do tworzenia lepszego wiata.
Podstawowym pytaniem pedagogiki jest: kim jest czowiek i kim ma by czowiek?
j) wychowanie nie moe obej si bez przemocy (np. oceniania, ktre te jest przemoc),
k) nauka jest wiedz obiektywistyczn eksperci decyduj o tym, jak y, co jest prawd,
itp252.
Nietrudno si domyli, e wikszo tych zaoe zostaa zakwestionowana przez peda
gogiki: alternatywn, krytyczn czy emancypacyjn (nie mwic ju o antypedagogice).
Przede wszystkim, wszystkie one staraj si dekonstruowa podstawy pedagogik moderni
stycznych wykazujc, e pedagogika jest uwikana w stosunki wadzy, e zawsze bya
wprzgnita w reprodukcj konkretnego systemu spoeczno-politycznego. W perspektywie
postmodernizmu wszystko jest bowiem polityk. Co wicej, polityka jako cao jest peda
gogi, jest procesem konstruowania ludzkich podmiotowoci 253. Kwestionuje si tutaj mo
dernistyczny idea upodmiotowienia jednostki, w tym i ucznia, ktry wydaje si niewyko
nalny. Podmiotowo bowiem (podobnie jak i tosamo) jest konstruowana przez
odpowiednie, charakterystyczne dla danej grupy spoecznej, reguy kulturowe. Czowiek
wic nie jest w stanie by ponad kultur, ktra go zawsze ksztatuje.
Na gruncie antymodernistycznych pedagogii kwestionuje si te wychowanie dla spoe
czestwa obywatelskiego, ktre wydaje si by w ponowoczesnym wiecie ju czym ana
chronicznym. Ksztatowanie jasno okrelonej tosamoci obywatelskiej byo jednym z pod
stawowych celw modernistycznych metanarracji pedagogicznych:
w kulturze ponowoczesnej wystpuje paradoksalne zjawisko wspwystpowania zjawisk glo
balizowania i fragmentaryzowania pojcia obywatelstwa. Tradycyjnie rozumiane obywatelstwo
przestaje by dominujcym [...] Kategorie pastwa-narodu lub narodowego pastwa trac zna
czenie [...] wspczenie jednostka staje si obywatelem wielu wchodzcych ze sob w dyna
miczne interakcje spoecznoci. Istota i egzystencja tych spoecznoci nie jest ju wyznaczana
przez Tradycj i Histori, przez jzyk lub Wsplne Przeznaczenie [...] W rezultacie obywatelska
tosamo jednostki staje si coraz bardziej sfragmentaryzowana [...] Powtrzmy raz jeszcze
252

Tomasz Szkudlarek, Bogusaw liwerski: Wyzwania pedagogiki krytycznej i antypedagogiki, Impuls, Krakw,
2000, s. 106-108.

253

Tomasz Szkudlarek: Wiedza i wolno w perspektywie amerykaskiego postmodernizmu, Impuls, Krakw, s. 14.

|159

Andrzej Radomski
czuje si ona czonkiem/obywatelem kilku (lub nawet wielu) spoecznoci jednoczenie [...]
Trzeba te dostrzec, e w skali caego wiata, tradycyjne pojcia obywatelstwa rozpraszane s
te przez istnienie procesw ruchliwoci midzykulturowe254.

Co wicej, wspczesne pedagogie kwestionuj podstawowe kanony mylenia pedago


gicznego: 1) czy czowiek musi wychowywany? 2) czy rzeczywicie mona wychowa drug
osob? 3) dlaczego wychowujemy dzieci i modzie, a czsto take dorosych wbrew ich
woli, potrzebom i oczekiwaniom? 4) jak to si dzieje, e spoeczestwa mienice si demo
kratycznymi nie dostrzegaj w pedagogice rda tyranii, przemocy: strukturalnej i symbo
licznej?255 Postuluje si zatem wychowanie bez celowego oddziaywania, rozumiane jako
wspycie pokole w wolnym od wychowania poczuciu odpowiedzialnoci kadego za sa
mego siebie. Wspiera zamiast wychowywa oto naczelna idea antypedagogiki, a podsta
wowym warunkiem wspierania jest jego dobrowolno 256. Dla antypedagogw wanym jest:
kim jestem jako czowiek? Jakim si staje. Ponadto: 1) Czy potrafi pozwoli sobie na wejcie
w wewntrzny wiat rosncej, poznajcej jednostki, Czy potrafi, nie stajc si sdzi i kry
tykiem, wej, zobaczy i doceni ten wiat? 2) Czy potrafi podj ryzyko otwartych, eks
presywnych wzajemnych stosunkw, w ktrych obie strony mog si czego nauczy?
3) Czy potrafi odkry zainteresowania kadej jednostki i pozwoli jej lub jemu poda za
tymi zainteresowaniami, dokdkolwiek mog one prowadzi 4) Czy potrafi zaakceptowa
i oywi dziwne i niejasne, niedoskonae myli i dzikie impulsy i wraenia, ktre zapowiadaj
twrcze uczenie si i dziaalno twrcz?257.
Jeden z rzecznikw postmodernistycznej pedagogiki A. Giroux postuluje, aby edukacja
w ponowoczesnym wiecie przebiegaa podug nastpujcych zaoe: a) proces edukacji
to nie tylko przekazywanie wiedzy, ale proces tworzenia podmiotw politycznych, zdolnych
do wyraania wasnych wizji wiata i artykuowania swoich interesw. Jednym sowem
wadnych posugiwania si wasnym/i gosem/ami, b) w centrum krytycznej pedagogiki
musz znajdowa si kwestie etyczne zwaszcza te sprzeciwiajce si ludzkiemu cierpie
niu i eksploatacji, c) krytyczna pedagogika powinna koncentrowa si na kwestii rnic
inspirowa budow takich stosunkw spoecznych, w ktrych rnice bd odgryway rol
pierwszoplanow, d) jzyk pedagogiki winien umoliwia mylenie alternatywne, e) nauczy
254

Zbyszko Melosik: Wychowanie obywatelskie: nowoczesno, ponowoczesno (prba konfrontacji),


w: Wychowanie obywatelskie, red. Zbyszko Melosik, Kazimierz Przyszczypkowski, Pozna-Toru, 1998, s. 44

255

Tomasz Szkudlarek, Bogusaw liwerski: Wyzwania pedagogikiop. cit., s. 52-53

256

Tame, s. 88-87

257

Tame, s. 88-89

160|

Interne t Nauka Historia

ciel w nowej rzeczywistoci powinien sta si transformatywnym intelektualist zaanga


owanym w kwestie spoeczne i polityczne, czowiekiem aktywnym, krytycznym i wykazuj
cym cywiln odwag258.
Jak wic widzimy wspczesna pedagogika inaczej ju podchodzi do kwestii wychowa
nia (celw i rodkw), preferuje inne treci edukacyjne, a take programuje inny model na
uczyciela i jego stosunkw z uczniami.
W tradycyjnym ksztaceniu historycznym ucze mia by przedmiotem (ciaem, jak
zwyk mawia Foucault), poddawanym rnorodnej obrbce przez pedagogw i nauczycieli.
W pedagogice modernizmu uzmysowiono sobie konieczno podmiotowego traktowania
ucznia. Jak jednak trafnie zauwaa Jerzy Maternicki modernistyczna koncepcja podmioto
woci kadzie nacisk:
na maksymaln, ale i zarazem poprawn pod kadym wzgldem, aktywno poznawcz ucznia
w procesie zdobywania przez niego wiedzy historycznej. Nauczyciel tak kieruje procesem po
znawczym ucznia, aby ten sam doszed do odpowiednich wnioskw. Innymi sowy: rezultat
jego samodzielnej pracy jest w tym przypadku jakby zaprogramowany, przewidziany przez
nauczyciela [...] Nauczyciel czuwa nad poprawnoci dziaa uczniw, koryguje ich bdy, na
prowadza waciw drog259.

W kulturze opartej na sowie drukowanym podstawowym rdem wiedzy (obok nauczy


ciela) by podrcznik:
ledzc pogldy na interesujcy nas temat warto przypomnie opinie dydaktykw historii pod
krelajce, e podrcznik ze wzgldu na swj kompleksowy charakter jest podstawowym rod
kiem dydaktycznym w nauczaniu i uczeniu si historii 260.

By on czym w rodzaju (jak sugeruje wspomniany J. Maternicki) quasi-syntezy, obejmu


jcej cao wiedzy przydatnej uczniom czy studentom. Ponadto zawiera: uoglnienia, oce
ny, wiczenia, pytania sprawdzajce wiedz i umiejtnoci, a nawet:
Podrcznik szkolny ma jednak do speniania jeszcze inne funkcje oprcz merytorycznej i jzy
kowej. Jego zadaniem jest rwnie ksztacenie postaw moralnych, uczenie, jak skutecznie przy
swaja wiedz i rozumie otaczajcy wiat i ludzi. Autor podrcznika staje wic w roli nie tylko
rda wiedzy, ale mistrza-nauczyciela. Przewysza on uczniw biegoci i umiejtnociami 261

258

Tame, s. 46-48

259

Izabella Skrzyska: Ucze Historia Spotkanie, w: Ucze i nowa humanistyka, praca zbiorowa pod. red.
Marii Kujawskiej, Pozna 2000, s. 115-116

260

Jerzy Maternicki: Podmiotowo ucznia w nauczaniu uczeniu si historii, w: Ucze i nowa humanistyka, op.
cit., s. 160

261

Danuta Konieczka-liwiska: Mistrz i ucze, czyli o relacjach autorw podrcznikw szkolnych z czytelnikami,
w: Ucze i nowa humanistyka, op. cit., s. 204

|161

Andrzej Radomski

Czy reforma szkolna z 1999 roku zmienia t sytuacj, jeli chodzi o rol podrcznikw
w nauczaniu-uczeniu? Jerzy Maternicki uwaa, e nie bardzo! Pisze on:

[...] niepokojcym zjawiskiem jest utrzymanie tradycyjnego modelu szkolnego podrcznika hi


storii. Zewntrznie prezentuje si on nawet niele, czasami jest bardziej atrakcyjny ni opraco
wania wczeniejsze. C z tego, jeli jego forma dydaktyczna nie ulega wikszej zmianie. Jest
to nadal quasi-synteza podajca uczniowi na tacy wszystkie wane sdy historyczne i uogl
nienia [...] Nowe podrczniki w zbyt maym stopniu wychodz naprzeciw dydaktyce ak
tywno-refleksyjnej, podmiotowej, kadcej nacisk na samodzieln i twrcz prac uczniw 262.

Rewolucja informatyczna i rodzenie si spoeczestwa sieciowego, ktrych to procesw


jestemy wiadkami powoduj, jak wspomniaem, potrzeb gruntownego przemylenia
koncepcji owiaty, szkoy i jej funkcjonowania, celw i zasad ksztacenia oraz roli, w tych
procesach, nauczycieli i rodkw dydaktycznych. Co wicej, wizualizacja kultury, Internet
oraz nowe technologie informatyczne z technikami multimedialnymi na czele stwarzaj
nie tylko nowe wyzwania wobec ksztacenia, ale take wywieraj przemony wpyw (jak to
uka w kocowym fragmencie) na tworzenie wizji wiata historycznego oraz sposb/by
jego pokazywania.
Rewolucja informatyczna podwaya tradycyjny model szkolnictwa jako pewnej instytu
cji (w sensie prawnym oraz, co wane, fizycznym), w ktrym ksztatuje si i wdraa poda
ny model wychowania dzieci, modziey czy studentw oraz stosuje si uprawomocnione
wczeniej przez pedagogik i dydaktyk sposoby i treci ksztacenia. Podwaona te zostaa
tradycyjna rola nauczyciela. Upowszechnienie si obecnoci komputerw (w szkoach i go
spodarstwach domowych), a przede wszystkim moliwo poczenia ich w oglnowiato
w sie internetow spowodowao kryzys szkoy rozumianej jako pewn instytucj istniej
c w konkretnym miejscu, do ktrej uczszczaj uczniowie i w ktrej wykada si uczniom
z gry przygotowan porcj wiedzy (okrelon przez programy nauczania) przez konkret
nych, metodycznie przygotowanych nauczycieli. Obecnie zaczyna rodzi si pogld, e
szkoa niekoniecznie musi si znajdowa w konkretnym miejscu (cho oczywicie moe), i e
lekcje (w jakiej czci) niekoniecznie musz odbywa si w teje szkole, i e nie wszyscy
uczniowie musz si znajdowa razem w okrelonym miejscu o okrelonej porze (na lekcji,
w klasie, w szkole czy uczelni) i, e niekoniecznie musz, w danym cyklu lekcyjnym, wysu
chiwa wykadw tego samego nauczyciela czy profesora. Rodz si bowiem moliwoci
przeksztacenia szkoy tradycyjnej w szko wirtualn. Taka szkoa znajduje si ju w cy
berprzestrzeni i dostp do niej odbywa si poprzez cza internetowe (z komputerw osobi
stych bd bardziej ju mobilnych urzdze). Dostp do takiej szkoy jest ju praktycznie
262

Jerzy Maternicki: Podmiotowo ucznia w nauczaniu uczeniu si historii, op. cit., s. 165-166

162|

Interne t Nauka Historia

moliwy z kadego miejsca dziki mobilnemu Internetowi i telefonom komrkowym 3G,


a take coraz czciej np. odtwarzaczom mp4. Siedzib tego typu szk moe by np. Second
Life bd podobne rodowisko. W szkole tradycyjnej podstawowymi elementami procesu
dydaktycznego te staj si pomau: komputer, cza internetowe (najlepiej szerokopasmo
we, wiatowodowe), elektroniczne bazy danych, sprzt do prezentacji multimedialnych,
(zastpuje tradycyjn tablic i kred), cyfrowa kamera video, notebooki czy czytniki ksiek
elektronicznych, w ktrych zmieci si mog wszystkie podrczniki i wiele jeszcze innych
ksiek przekonwertowanych do postaci cyfrowej. Dziki takiemu wyposaeniu ucze nie
koniecznie musi przychodzi do szkoy (nie wspominajc ju o studentach), moe za to bar
dziej elastycznie gospodarowa czasem. Jeliby uzna, e potrzebuje wicej czasu na zbiera
nie informacji do wykonania okrelonego zadania czy polecenia to kosztem siedzenia na
lekcji mgby zaj si szukaniem danych (np. w Internecie). Rola lekcji te ulega zmianie
gdy we wspczesnej rzeczywistoci zmienia si charakter edukacji:
Zakada si, e rezultatem uczenia si nie jest produkt, a proces przejawiajcy si w zdobywa
niu wiedzy, ktry moe powodowa wewntrzne zadowolenie; rodkiem nauczania-uczenia si
nie jest wykad lub podrcznik, ale wsplny projekt badawczy realizowany przede wszystkim
przez uczniw; umiejtnoci, ktre ucze zdobywa, to nie zapamitywanie i odtwarzanie, a umie
jtnoci badawcze: komunikowanie, negocjowanie rnych opcji, podejmowanie decyzji, rozwi
zywanie problemw263.

Przy tego typu podejciu do edukacji zmienia si (moe ulec zmianie) i to radykalnie rola
nauczyciela:
nauczyciel przestaje wystpowa w roli eksperta, a staje si (sic!) uczniem, ktry nierzadko
bdzie musia przyzna, e czego nie wie, e si zapozna, przygotuje si, poinformuje pniej
itp. Z kolei ucze wystpuje jako badacz, ktry sam lub w grupie rwienikw uczy si [...] jak
z powyszego wywodu wynika, w nowym modelu szkoy, realizujcym potrzeby spoecze
stwa informacyjnego, ucze staje si aktywnym uczestnikiem procesu uczenia si [...] Uczenie
si w grupie staje si podstaw procesu dydaktycznego [...] W takich warunkach uczniowie
zaczynaj lepiej rozumie cel podejmowanych zada, ich wkad we wasne uczenie si i samo
rozwj. Jeli nauczyciel moe przyspieszy integracj tych wszystkich elementw [...] to wtedy
rezultatem takich zabiegw moe okaza si wikszy upr uczniw w deniu do osignicia
wiedzy i zdobywania wielostronnego dowiadczenia 264.

Tak wic w wirtualnej bd nawet w zreformowanej klasycznej szkole, nauczyciel przesta


je by jedynym i najwaniejszym rdem wiedzy. Tym podstawowym rdem bdzie coraz
czciej stawa si Internet, elektroniczne biblioteki i inne bazy danych, w ktrych bd zgro
madzone informacje w postaci cyfrowych i multimedialnych tekstw. Ucze w szkole (na
263

Ryszard Pachociski: Szkoa tradycyjna a szkoa wirtualna, w: Edukacja w wiecie wspczesnym, pod. red.
Romana Lepperta, Oficyna wydawnicza Impuls, Krakw 2000, s. 156

264

Tame, s. 156-157

|163

Andrzej Radomski

lekcji) nie tyle bdzie zatem zdobywa wiedz, ile otrzymywa zadania do wykonania (samo
dzielnie bd w grupie). Bdzie mg gromadzi informacje do wykonania danego zadania
bd polecenia zarwno w szkole, jak i poza ni (np. w domu). Jeli bdzie mia jakie wt
pliwoci to bdzie (potencjalnie w kadym momencie) mg skontaktowa si ze swoim
nauczycielem bd kadym innym. Co wicej, bdzie mg skorzysta z lekcji lub wyka
dw (poprzez Internet) praktycznie z kadego miejsca na kuli ziemskiej i to w czasie rzeczy
wistym. Lekcje szkolne, obok tradycyjnego przekazywania wiedzy bd okrelonych umie
jtnoci mog si sta znakomit okazj do wymiany informacji, prezentacji wykonania
wasnego projektu, omwienia rnych alternatywnych rozwiza i sposobw zdobywania
informacji, dyskusji z udziaem internautw i multimedialnych prezentacji. Nauczyciel by
by w tym wypadku nie tylko ekspertem, ale rwnie koordynatorem pracy, moderatorem
dyskusji i po prostu partnerem dla ucznia zwaszcza e:
Naley si spodziewa sytuacji, w ktrej uczniowie mog dysponowa wiksz i nowsz wiedz
ni ich nauczyciele265.

W dotychczasowej praktyce edukacyjnej najwaniejszym rdem wiedzy (obok nauczy


ciela) by podrcznik. Istniao przekonanie, e zawiera on pewn skoczon wiedz, majc
pocztek i koniec, uporzdkowan chronologicznie, geograficznie, problemowo itd. Wiedza
taka, zapisana w postaci sowa drukowanego, odzwierciedla miaa jak rzeczywisto.
Bya usystematyzowana i linearna. Przewaay w jej prezentacji zwizki przyczynowo-skut
kowe oraz czasowo-przestrzenne. Wspczesna kultura, w ktrej tak powan rol zaczynaj
gra obraz, dwik i sowo mwione, sprowadza sowo drukowane (ksiki w tym i druko
wane podrczniki) do drugorzdnej roli. W to miejsce pojawiaj si teksty elektroniczne (za
pisywane na CD, DVD, a ostatnio na Blu-ray). Maj one, jak wiadomo, cyfrowy i multime
dialny charakter. cz wic cztery w jednym tj.: druk, obraz, mow i dwik. Stwarzaj
wic zupenie nowe moliwo pokazywania wiata, a take jego kreowania. Rzeczywisto,
jak wiadomo, jest dowiadczana za pomoc rnych zmysw. Tradycyjna drukowana ksi
ka (w tym i podrcznik) nie by w stanie odda caego bogactwa dowiadczanego wiata
(trzeba byo np. przekada obraz czy dwik na znaki). Teraz sytuacja ulega radykalnej
zmianie. Dodatkowo, jak ju podkrelaem, wspczesna kultura zaczyna mie coraz bar
dziej obrazkowy i medialny charakter, ktrego nie jest w stanie odda tekst pisany. Kultura
medialna te nie odzwierciedla adnej rzeczywistoci sama jest bowiem rzeczywistoci.
Jest kopi bez oryginau. Produkuje, jak mawia Jean Baudrillard (jeden z jej najwybitniej
szych znawcw): simulacra. Jest tworem wspczesnych technologii elektronicznych, infor
matycznych, telekomunikacyjnych itp. Na t kultur te:
265

Ryszard Pachociski: Dane informacje mdro, w: Edukacja w wiecie wspczesnymop. cit., s. 391

164|

Interne t Nauka Historia


spojrze moemy jak na rodzaj hipertekstu, tj. takiego,
w ktrym wszystko odnosi si do siebie i nawzajem ko
mentuje. Hipertekst umoliwia zupen referencj i nie
wymaga wyjcia poza system informacji, ktry tworzy
jego struktur. Klasycznym wyrazem denia do stwo
rzenia takiego supertekstu jest Internet266.

Oczywicie wspczesna kultura medialna te jest


mozaik cytatw (ze swoistych pre-obrazw czy premediw). Std, analogicznie do dziea literackiego (hiper
tekst), mona o niej mwi, e ma charakter hiperme
dialny. Zatem pojcie podrczniku w klasycznym rozu
mieniu odchodzi ju do lamusa. Wiedzy nie da si
zamkn w adnym, nawet najobszerniejszym podrcz
niku, ani nawet encyklopedii. Czym niepomiernie wa
niejszym zdaje si by dostp, i to do najnowszych infor
macji oraz umiejtnoci ich wykorzystania.

Mark Zuckerberg student Harvard Uni


versity nie mia zbyt wiele czasu na pil
ne lczenie nad ksikami. Wola szlifo
wa szczegy serwisu (Facebook
przyp. A.R.), z ktrego dzi korzystaj
dziesitki milionw ludzi na caym wie
cie. Nadszed jednak czas egzaminu z hi
storii sztuki. Zamiast wpada w panik,
pomysowy student utworzy witryn inter
netow, w ktrej umieci ilustracj dzie
sztuki bdcych przedmiotem sprawdzia
nu. Nastpnie zaprosi kolegw, by dzielili
si informacjami i pisali pod ilustracjami,
co wiedz. W cigu doby powsta zasb
wiedzy przekraczajcy objtoci akade
mickie podrczniki. Wykadowca uzna, e
innowacyjny pomys Zuckerbergera lepiej
sprzyja nauce ni bezmylne wkuwanie i
zaliczy egzamin.

Zatem w wietle tego, co przed chwil powiedziano,


(Edwin Bendyk: Sieciaki,
wynika kilka konsekwencji odnoszcych si do wszelkich
w: Polityka, nr 2, 2009, s.67)
podrcznikw szkolnych czy akademickich: 1) wspcze
sna kultura jest symbioz kultury opartej o sowo pisane oraz (zdobywajcej coraz wiksze
znaczenie) kultury medialnej (obrazkowej), 2) tradycyjny podrcznik (oparty na sowie dru
kowanym) nie jest w stanie odda charakteru wspczesnej rzeczywistoci. Co wicej, nie
mg on te opisa wiata tradycyjnego, 3) mona zatem postulowa tworzenie tzw. pod
rcznikw multimedialnych (powstajcych ju zreszt tyle e wci traktowanych jako
uzupenienie podrcznikw tradycyjnych), 4) taki interaktywny podrcznik multimedialny
miaby raczej charakter podrcznika: potencjalnego lub: jednej chwili, 5) byby bowiem
on tworzony przez nauczyciela, ale te ucznia czy studenta w zalenoci od jego/ich ja
kich pragmatycznych bd, powiedzmy, estetycznych, potrzeb lub celw, 6) nie miaby on
charakteru jakiego skoczonego dziea (nie da si bowiem opisa rzeczywistoci, jest to
proces nieskoczony), 7) miaby natomiast charakter bardziej wirtualny, hipermedialny
i byby cigle pisany czy kreowany 8) zatem, w ostatecznoci mona nawet postulowa
skasowanie pojcia: podrcznika, a w to miejsce wprowadzi po prostu pojcie: informacji
potrzebnej do wykonania np. konkretnego zadania przez ucznia (byaby zdobywana ze
wszystkich dostpnych rde), 9) w kocu, celem ksztacenia (czy to historycznego czy ja
kiegokolwiek innego) nie byoby ju tylko wdraanie do jakiego jednego konkretnego wia
266

Na temat historiografii Wojciech J. Burszta, Waldemar Kuligowski: Ponowoczesne pejzae kultury, Wyd. Sic!,
W-wa 1999, s. 79

|165

Andrzej Radomski

ta i systemu wartoci bo taki ju chyba nie istnieje. Wspczenie bowiem kady (w tym
i ucze) moe sobie stwarza wasne, niepowtarzalne, wirtualne wiaty w dodatku: jed
nej chwili. Mona si zastanowi czy nadrzdnym celem nie byoby ksztacenie raczej kom
petencji do zdobywania informacji, rozwizywania problemw (samodzielnie i w grupie),
umiejtnoci komunikowania si i wsppracy, a nie poznawania rzeczywistoci i to w wy
miarze faktograficznym? Niestety nie jest to jeszcze rozumiane przez wadze polityczne, ani
nawet owiatowe o czy wiadczy przygotowana ostatnio podstawa programowa. W efek
cie, ju od pewnego czasu, mamy do czynienia ze zjawiskiem dwutorowej edukacji: tej ofi
cjalnej (tradycyjnej) i spontanicznej, odbywajcej i rozgrywajcej si gwnie w sieci.
Ju na pocztku lat 70. XX wieku znana antropoloka amerykaska Margareth Mead za
uwaya, e nowoczesne spoeczestwa Zachodu wchodz w okres kultury prefiguratyw
nej267 tj. takiej, w ktrej dzieci bd uczyy dorosych. W spoeczestwach bardziej trady
cyjnych (np. rolniczych) mielimy do czynienia z kulturami postfiguratywnymi. wiat
bowiem nie ulega wikszym zmianom. Doroli byli wic autorytetami dla dzieci i przekazy
wali im wiedz niezbdn i wystarczajc zarazem do ycia w tym w miar stabilnym wie
cie. W spoeczestwach ponowoczesnych, a zwaszcza w wiecie Informacjonalizmu rzeczy
wisto zmienia si tak szybko, e doroli ani nie s ju autorytetami dla swoich dzieci, ani
nie s w stanie naby nowej wiedzy, ani przede wszystkim kompetencji do jej zdobywania,
przetwarzania i interpretowania. Dzieci s wic zmuszone (czciowo) do zdobywania wie
dzy na wasn rk, a nawet uczenia dorosych np. posugiwania si nowoczesnymi tech
nologiami. Co wicej, wspczesne nastolatki i dwudziestolatki tworz do pewnego stopnia
nowy wiat i nowe formy spoeczestwa. Odbywa si to gwnie w sieci. Rodzi si coraz
bardziej zauwaalna przepa midzy tymi dwoma wiatami: dorosych i ich dzieci. Szkoa
(i to nie tylko w Polsce) jest szko dorosych. Dzieci tworz swoje wasne szkoy uczenia
si, komunikowania, zdobywania, przetwarzania dzielenia si i wykorzystywania informa
cji. Dziki cigemu obcowaniu z najnowoczeniejszymi gadetami ich mzgi pracuj ju
inaczej, ich percepcja jest ju inna i ich potrzeby s ju inne. Pojawiaj si gosy, e moe to
doprowadzi do trwaych zmian ewolucyjnych w gatunku homo sapiens!
Prowadzone ostatnio badania nad sposobem wykorzystywania nowych mediw przez
cyfrowych tubylcw pokazuj, e: 1) tworz oni now przestrze, w ktrej konstruuj wa
sny wiat poza kontrol dorosych. Rozmawiajc ze sob (za pomoc rnych komunika
torw) tworz now form uczenia si koleeskie uczenie si (peer learning). Opanowuj
w ten sposb kompetencje niezbdne do funkcjonowania we wspczesnym wiecie, zupe
nie odmiennym od tego, jaki wyobraaj sobie ich rodzice i nauczyciele, 2) drugim obsza
rem ich dziaalnoci jest eksperymentowanie w postaci cyfrowego tworzenia: obrazw, fil
267

Margareth Mead: Kultura i tosamo. Studium dystansu midzypokoleniowego, PWN, Warszawa, 2000

166|

Interne t Nauka Historia

mw czy muzyki przy wsppracy wielu rwieni


kw. W rezultacie ucz si oni podziau pracy i wyrafi
nowanych norm wspdziaania, 3) tworz wreszcie
wyspecjalizowane serwisy spoecznociowe grupuj
ce osoby o okrelonych (najczciej sporych) kompe
tencjach: w programowaniu, tworzeniu grafiki, gier itp.
Jednym sowem zaczynaj to by wsplnoty bardziej
eksperckiej ju wiedzy, ktr mona sprzedawa, i na
ktrej mona zarabia. Zauwamy, e utworzy si tu
spontanicznie jakby nowy, alternatywny system
ksztacenia! Po prostu modzi ludzie wzili sprawy
uczenia si w swoje rce bojkotujc oficjaln edu
kacj, ktra, w ich mniemaniu, nie przygotowuje do
ycia w takiej postaci, w jakiej ono teraz istnieje. Taka
edukacja wydaje si im by zbdna268.

Ludzie, ktrzy teraz, w roku 2008, maj mi


dzy dziesi a dwadziecia lat. Nazywam
ich cyfrowymi tubylcami, poniewa aden z
nich nie zna wiata, w ktrym nie byoby
komputerw, 24 godzinnych wiadomoci, a
two i wszdzie dostpnego Internetu oraz
telefonw komrkowych [] Ich mzg ma
kontakt z nowoczesnymi technologiami a
dziewi godzin na dob. I tak od najwcze
niejszego dziecistwa. W efekcie ksztato
wa si pod wpywem zupenie innych bod
cw ni mzg ich rodzicw [] W efekcie ta
kiego czstego wystawiania si na technolo
gie modzi ludzie potrafi szybciej podejmo
wa decyzje na podstawie zoonego zesta
wu informacji i szybciej takie informacje oce
niaj. S w stanie wykonywa kilka dziaa
na raz np. odrabiaj lekcje, rozmawiaj
przez komunikator internetowy i suchaj
muzyki. Patrzc na ekran, dostrzegaj wi
cej szczegw i maj doskona koordyna
cj rka oko. Czsty kontakt z najnowszy
mi technologiami moe te wspomaga ich
pami i uatwia uczenie si.

We wspczesnych polskich podrcznikach i na


uczaniu nadal dominuje, jak ju wczeniej pisaem hi
storiografia: a) pastwowo-narodowa, europocentrycz
na, patriarchalna (mski punkt widzenia), prezentujca
(Gary Small, neurolog z Uniwersytetu
kalifornijskiego,
fragment wywiadu przepro
fakty z wielkiej polityki, gospodarki czy wysokiej
wadzonego przez Magdalen Salik, w:
kultury (oraz tzw. najwaniejsze osignicia cywiliza
Dziennik, nr 267, 2008, s. 16-17, Magazyn)
cyjne), b) ten model historiografii preferuje linearn
koncepcj czasu i zwizki przyczynowo-skutkowe, c) posuguje si ona sownictwem: praw
dy, obiektywnoci i przedstawiania (sugeruje uczniom, e tak mniej wicej wyglda wiat
przeszoci, jak podrcznik przedstawia).
Taki wzorzec historii i jej prezentacji nie za bardzo odpowiada potrzebom wspczesnej
ponowoczesnej rzeczywistoci (przynajmniej tej zachodniej). Ludzie pocztkw XXI stulecia
inaczej postrzegaj wiat. Tradycyjna narracja historyczna, oparta gwnie na sowie druko
wanym, przestaje ju wystarcza. Istnieje wic konieczno tworzenia opowieci obrazw
multimedialnych wprowadzajcych uczniw w wiat/y wspczesnych coraz bardziej wizu
alnych i obrazkowych kultur. Ponadto, ju istniejce moliwoci technologiczne pozwalaj
tworzy rwnie multimedialne obrazy dziejw.
Wydaje si, e we wspczesnych spoecznociach istnieje zapotrzebowanie na inne wizje
przeszoci. Ludzie teraniejsi raczej nie yj ju wielk polityk i co za tym idzie i wielk hi
268

Wyrnione trzy obszary dziaania cyfrowych tubylcw zaczerpnem z: Edwin Bendyk: Dzieci sieci,
w: Polityka, nr 2, 2009, s. 67-68

|167

Andrzej Radomski

stori. Z reguy nie s ju zwizani emocjonalnie z takimi kategoriami jak: pastwo, nard
czy ojczyzna. W znacznej czci czuj si, jak pisaem wczeniej, nomadami. Spotykaj wic
w swych wdrwkach realnie czy w Internecie rne nacje, kultury, religie, wartoci
i style ycia. Co wicej, owa mozaika zaczyna ju przenika praktycznie wszystkie zaktki
naszego Globu. Tym wic co ich zajmuje, jest szeroko rozumiana codzienno, bdca coraz
czciej: Codziennoci 2.0. Wielka historia jest im mniej przydatna w codziennym bytowa
niu. Wielka historia moe by ukazywana przede wszystkim wwczas, kiedy wpyna na y
cie, los czy dowiadczanie rzeczywistoci zwykego czowieka. Nie ulega raczej wtpliwoci,
e np. Rewolucja francuska z 1789 roku zmienia wiat i co za tym idzie ycie ludzi, prak
tycznie we wszystkich wymiarach. A czy podobne rewolucje z lat 1830 czy 1848 uczyniy co
podobnego? Powinny wic one obcia pami uczniw? Potop szwedzki wpyn na ycie
wikszoci Polakw, a czy pozostae wojny XVII wieku miay takie oddziaywanie? (zwasz
cza e toczyy si na peryferiach Rzeczypospolitej). Po co wic o nich duo pisa?
Jak ju wspomniaem, wspczenie kady moe sobie kreowa wasne wizje dziejw
ucze te. Moim zdaniem jest to cecha godna polecenia. Niesie ona nie tylko okrelone ko
rzyci dydaktyczne, ale take ma kolosalne znaczenie dla naszego postrzegania rzeczywisto
ci, stosunku do wiata, do jego rnych interpretacji, uczy szacunku i tolerancji dla innych
i ich pogldw. Naley postulowa, aby byy to wizje multimedialne zwaszcza e modzi
ludzie yj ju w tego typu wiecie.
Punktem wyjcia przy tego typu strategii wprowadzania w wiat wiedzy historycznej
(ktra zreszt jest ju rozwijana zwaszcza w szkole podstawowej) jest proponowanie opo
wiadania historii wasnej, rodziny, nastpnie miejscowoci czy regionu. Kady ucze moe
co takiego przygotowa. Niestety na dalszych etapach ksztacenia zwaszcza w gimna
zjum i liceum ten sposb podejcia do przeszoci zostaje porzucony. Do akcji wkracza
jedna obiektywna, realistyczna wizja dziejw otoczona nimbem naukowoci. Wspaniale
rozpoczty proces kreowania wasnych opowieci o przeszoci zostaje zastpiony jedn
wykadni i czego ma to nauczy? Jeli ucze (ju od szkoy podstawowej) bdzie zachca
ny do tworzenia wasnych opowieci. To pniej (na dalszych etapach ksztacenia i w yciu
dorosym) atwiej mu bdzie zrozumie, e prace historykw to wanie tylko (a moe a)
opowieci, e kada opowie jest rwnie wana. Ja miaem tak histori (wasnego ycia),
mj kolega, ssiad, znajomy, przybysz z zagranicy (ktry zamieszka w mojej miejscowoci)
mia inn. I wszystkie one s rwnie wane. Wszystkie zawieraj moje i ich widzenie wiata
i adna z tych wizji nie jest ani prawdziwa, ani faszywa, ani mniej wartociowa. S one
mniej lub bardziej odmienne. Zawieraj czyj pami o yciu, o losie czowieka i jego zma
ganiu z rzeczywistoci stawiajc mu opr. Tak samo jest i z pracami historykw tych
naszych i tych obcych. Kreuj oni pewne wizje przeszoci (wanie wizje) i nie ma sensu do
cieka ich poprawnoci interpretacyjnej.
168|

Interne t Nauka Historia

Mwic o kreowaniu wasnych opowieci naley doda, e mog to by krtkie filmy czy
opowieci multimedialne zwaszcza e wspczesne technologie dostarczaj taniego i a
twego w obsudze oprogramowania, a take aparatw i kamer cyfrowych, ktrymi to z po
wodzeniem mog posugiwa si ju uczniowie gimnazjum. W latach 90. powsta w Kalifor
nii (gwnie z inicjatywy artystw) Center for Digital Story Telling organizacja stworzona
dla promowania wspczesnych technologii do tworzenia wasnych opowieci. Maj one za
zwyczaj posta krtkich filmikw (do 8 minut) o wasnym yciu bd innych osb. Filmy te
s przykadem nowych form narracji cyfrowych. Idealnie nadaj si do wspczesnych form
ksztacenia w zdygitalizowanym rodowisku.
Olbrzymim, praktycznie niewykorzystanym polem w edukacji s gry komputerowe.
Wszystkie badania wskazuj, e z grami maj kontakt praktycznie wszystkie dzieci i mo
dzie, a take coraz wicej dorosych. Jak jednak pokazuj badania przeprowadzone przez
Polskie Towarzystwo Badania Gier stopie wykorzystania gier komputerowych w polskiej
szkole i na polskich uczelniach jest niski, a miejscami zerowy269. Twrcy PTBG pisz:
Jeli to jaki znak naszych czasw i prawdziwym okazaaby si teza mwica o Cywilizacji za
bawy, dlaczego by nie wykorzysta zatem tej tendencji, zaprzgajc gry wszelkiego typu (od
klasycznych planszowych po komputerowe) do suby w szeroko pojtej edukacji? Pomys
zreszt nie jest nowy, bo na przestrzeni dziejw ju od staroytnoci w pedagogice i edukacji
wykorzystywano rnego typu gry. Dzi czasy jakby znw sprzyjay ich wykorzystaniu 270.

Gry komputerowe przez wielu pedagogw s postrzegane jako element zabawy i rozrywki.
Nie zauwaaj jednak oni olbrzymich zalet wychowawczych i dydaktycznych. Gry wydaj
si by jednym z najpowaniejszych elementw socjalizujcych. Ucz bowiem: podejmowa
nia decyzji, odpowiedzialnoci i kreatywnoci. Co wicej, w dobie Informacjonalizmu mog
by one najwaniejszym sposobem wdraania do ycia w tej epoce. Coraz bardziej upo
wszechnia si pogld, e ten, kto nie potrafi si posugiwa nowymi mediami, jest uosobie
niem wspczesnego analfabety! Dziki grom mody czowiek uczy si korzysta z najnow
szych technologii: komputery, laptopy, konsole, automaty czy komrki; poznaje cyfrowe
wiaty i uczy si w nich porusza. Dziki grom uczy si wielu umiejtnoci gdy gry mog
symulowa praktycznie wszystko, co ma miejsce we wspczesnej rzeczywistoci i oczywi
cie symulowa inne wiaty, ktre ju nie istniej, a o ktrych traktuje m.in. historiografia.
Co wicej, pojawiaj si ju programy, na ktrych mona uczy si sztuki programowania
(w tym i tworzenia nowych gier). Najsynniejszym przykadem takiego programu jest:
Scratch opracowany przez naukowcw z MIT, z ktrego mog korzysta ju 10-letnie dzieci.

269

Wywiad z twrcami Polskiego Towarzystwa Badania Gier dr Augustynem Surdykiem i dr Jerzym


Zygmuntem Szej, w: www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl, nr 13, 2008, s. 5

270

Tame, s. 5

|169

Andrzej Radomski

Gry historyczne (oprcz funkcji poznawczych) znakomicie ucz aktywizmu czyli prze
konania, e to czowiek jest/moe by kreatorem rzeczywistoci. W trakcie grania ludzie
mog wciela si w rne postaci z dziejw oraz odgrywa rne role i tylko od gracza za
ley, jakie bd efekty takich a nie innych decyzji, ktre podja kierowana przez niego
posta (Awatar). Gry wic ucz dziaania w dynamicznym i cigle zmieniajcym si rodo
wisku, a takim niewtpliwie jest wiat wspczesny. Co wicej, jak twierdzi Mirosaw Fili
ciak271, s one bliej rzeczywistoci ni inne media. Znakomicie te nadaj si do tzw. per
manentnej edukacji. Dzisiejsza szkoa bowiem nie jest w stanie przygotowa do zawodw
przyszoci. Czowiek musi wic cigle si uczy. Najlepszym wic sposobem edukacji jest
konsumpcja, a gry nie maj w tej funkcji sobie rwnych.
Gry historyczne znakomicie nadaj si do odgrywania rnych wersji tzw. historii alter
natywnej. Na przykad gra: Narodziny Ameryki zawiera 15 scenariuszy. Program jej jest sy
mulacj dwch najwaniejszych wojen w okresie walki o niepodlego (1755-1783). Gracz
moe kierowa dwoma zwalczajcymi si obozami.
Jeszcze ciekawsze rozwizania oferuje synny cykl gier z serii: The Sims. Na przykad gra:
The Sims. Historie z ycia wzite, zawiera dwa tryby: historyczny i swobodny. W trybie hi
storycznym gracz rozgrywa wczeniej przygotowany scenariusz: historia Reni i Wincentego.
Natomiast w drugim trybie sam moe tworzy scenariusz ycia swego Sima i w ten sposb
stworzy wasn opowie (histori).

271

Mirosaw Filiciak: Edukacja medialna, trzyczciowy wykad zamieszczony na You Tube

170|

Interne t Nauka Historia

nauka w spoeczestwach nowoczesnych, praktyki naukowe w


Informacjonalizmie, postnauka, historiografia jako postnauka

ielokrotnie ju pojawiao si tu pojcie postnauki. Nasta zatem najwyszy


czas, aby ta kategoria doczekaa si szerszego omwienia i doprecyzowania
zarazem. Bdzie to te swoiste podsumowanie prowadzonych tu rozwaa.

Pojcie postanauki jest wyrazem wanej tendencji obecnej we wspczesnej refleksji filo
zoficznej, naukoznawczej czy antropologicznej, a polegajcej na okrelaniu wielu zjawisk
wspczesnoci w kategoriach post-modernistycznych. Std mwimy o: posthistorii, post
chrzecijastwie, postmetafizyce, postfilozofii, postczowieku i rwnie postnauce wanie.
Ja jednake w dalszym cigu chciabym t kategori rozpatrywa gwnie w kontekcie
nowego uprawiania dziaalnoci wiedzotwrczej ze szczeglnym uwzgldnieniem jej sie
ciowego wariantu. Jak ju tutaj niemale do znudzenia powtarzaem: sie zmienia praktycz
nie wszystko w ludzkich praktykach. Zmienia take sposoby produkcji wiedzy jej charak
ter i przeznaczenie.
Wikszo wspczesnych obserwatorw podkrela fakt, e zachodnie spoeczestwa staj
si coraz bardziej spoeczestwami wiedzy, a Internet jeszcze tylko wzmacnia t tendencj.
Znaczy to m.in., e gwn form dziaalnoci i gwnym rdem bogactwa w ich ramach
staje si produkcja wiedzy. Najcenniejszym skadnikiem wspczesnego kapitau zdaje si
zatem by tzw. kapita ludzki bd inaczej: intelektualny. W spoecznociach rolniczych
gwnym rdem bogactwa bya ziemia i jej fizyczna uprawa. W spoeczestwach przemy
sowych staje si ni wydobycie surowcw i produkcja rnego typu wyrobw za pomoc
maszyn. U schyku modernizmu coraz czciej staj si ni usugi wykonywane za pomoc
intelektu. Rola pracy fizycznej maleje.
Istniej oczywicie rne rodzaje wiedzy: mitologiczna, religijna, artystyczna, filozoficzna
czy literacka. Co najmniej od XVIII stulecia na czoo wysuwa si wiedza naukowa produ
kowana w ramach autonomicznej praktyki zwanej: naukow. Wiedza naukowa staje si wy
rnionym rodzajem wiedzy. To ona zaczyna by postrzegana jako wiedza najbardziej wia
rygodna poznawczo i najcenniejsza ze wzgldu na tak wane wartoci jak: prawda,
obiektywizm czy realizm. Wiedza naukowa, zwaszcza przyrodoznawcza, staje si jednym
z najwaniejszych czynnikw rozwoju zachodniej cywilizacji i jednym z najwaniejszych
|171

Andrzej Radomski

motorw przemian spoecznych. Podobne ambicje poczwszy od wieku XIX, zaczynaj mie
nauki spoeczne i prbujca si zreformowa w duchu naukowoci (rozumianego naturali
stycznie) humanistyka. Zatem przez ostatnie trzysta lat wyjtkowa pozycja Akademii,
presti uczonych i w ogle duy autorytet intelektualistw wynika z przekonania, a po tro
sze i wiary, e denie do zgbiania natury wiata (jakiej prawdy o niej) jest podstawow
wartoci i kady wyksztacony czowiek powinien posiada tak wiedz. A Intelektualici
byli postrzegani jako osoby potrafice tworzy tego typu wiedz. I to by zasadniczy cel ich
dziaalnoci.
Wzrost znaczenia nauki w nowoczesnych spoeczestwach Zachodu szed w parze take
z jej deniem do autonomii. Praktyka naukowa stawa si zacza rodzajem zamknitej
korporacji. Przejawiao si to nie tylko w deniu do niezalenoci od wadzy politycznej. To
sami uczeni decydowali najczciej jakie badania winny mie priorytet: podstawowe czy np.
stosowane (wyej zwykle ceniono te pierwsze). Rozwj nauki (strategia, priorytety, polity
ka), ocena dziaalnoci naukowcw czy rozdysponowywanie rodkw na prace badawcze
mia/y si odbywa wedug wewntrznych kryteriw Akademii. Take kooptacja nowych
adeptw do praktyki naukowej te bya wewntrzn spraw uczelni czy instytutw badaw
czych. Ponadto uczeni (jako intelektualici) zgaszali pretensje do okrelania standardw
etycznych, do wrcz przewodzenia spoeczestwu w kwestiach wiatopogldowych czy ide
ologicznych. Starano si perswadowa tzw. wiatopogld naukowy. Odwoywanie si i po
woywanie si na naukowo sdw miao rozstrzyga wiele dyskusji i sporw w rnych
dziedzinach. Eksperci i doradcy take z reguy rekrutowali si z pracownikw naukowych.
Ta szczeglna estyma, jak otoczona bya wiedza naukowa, zaczyna si w ostatnich de
kadach wieku XX zaamywa. Ataki na nauk prowadzone s zarwno w ramach niej samej,
jak i przez rodowiska pozanaukowe. W ramach praktyki naukowej, poczwszy od prac
Kuhna i szkoy frankfurckiej a skoczywszy na postmodernistach, przedstawia si dowo
dy, e nauka nie jest w stanie dostarcza wiedzy ani prawdziwej, ani obiektywnej, ani re
alistycznej. Co wicej, kategorie prawdy czy obiektywnoci stay si pojciami niezwykle
podejrzanymi i, w skrajnych przypadkach, wrcz zwalczanymi zarwno w aspekcie epi
stemicznym, jak i etycznym. Podwayo to nadrzdny cel funkcjonowania wielu uczonych
i intelektualistw jako kodyfikatorw prawdy.
Filozofowie, antropolodzy, a take przedstawiciele innych, niezachodnich cywilizacji
wskazuj, e praktyka naukowa jest specyficznym wytworem spoeczestw zachodnich, ro
dzajem dyskursu realizujcym okrelone cele przede wszystkim denia do panowania
172|

Interne t Nauka Historia

nad wiatem przyrody czy zjawiskami spoecznymi, a


take uczestniczcym w praktykach kolonizacji w sto
sunku do spoecznoci pozaeuropejskich. Co wicej,
swoj cegiek do krytyki nauki dorzuca take ruch fe
ministyczny widzc w teoriach naukowych odzwier
ciedlenie mskiego pogldu na wiat, a take jeden
z elementw opresji kobiet i dlatego wysuwajcy po
stulat stworzenia alternatywnej nauki: np. kobiecej
teorii wzgldnoci.

Czy E=mc2 to seksistowskie rwnanie? Za


pewne tak. Przyjmijmy hipotez, e tak jest
istotnie, w takiej mierze, w jakiej przyznaje
si uprzywilejowany status prdkoci wia
ta, kosztem innych prdkoci, ktre s nam
konieczne do ycia. Moim zdaniem, na sek
sistowski charakter tego rwnania wskazuje
nie tyle jego znaczenie dla budowy broni j
drowej, ale raczej uprzywilejowanie tego, co
najszybsze [] Irigaray przypisuje uprzywi
lejowanie mechaniki ciaa sztywnego w po
rwnaniu z mechanik cieczy, a w istocie
niezdolno nauki do rozwizania problemu
turbulentnego przepywu, kojarzeniu pynno
ci z kobiecoci. Podczas gdy mczyni
posiadaj organy pciowe, ktre wystaj i
staj si sztywne, kobiety maj otwory, z
ktrych wypywa krew menstruacyjna oraz
pyny pochwowe [] Liczy si sztywno
mskiego organu, a nie wspudzia w prze
pywie pynw [] Tak jak kobiety, ktre s
wykrelone z maskulinistycznych teorii i j
zyka, gdzie istniej jako nie- mczyni, py
ny zostay wyeliminowane z nauki i istniej
tylko jako nie-ciaa stae. Z tej perspektywy
nie budzi zdziwienia fakt, e nauka nie bya
w stanie opisa turbulencji.

Ataki na nauk, jakich jestemy wiadkami w ostat


nich kilkudziesiciu latach, s take przejawem szer
szej tendencji, a mianowicie krytyki dotychczasowej
funkcji uniwersytetu i roli profesury. Uniwersytety za
czynaj bowiem by postrzegane (przede wszystkim
przez krgi polityczno-biznesowe) w kategoriach czy
sto ekonomicznych. da si od nich dostarczania
wiedzy i technologii, ktre by byy uyteczne i przyno
siy w krtkim horyzoncie czasowym okrelone zyski.
Krytykuje si natomiast tradycyjn funkcj uniwersy
(Alan Sokal, Jean Bricmont:
tetu jako kodyfikatora prawdy i miejsce, w ktrym
Modne Bzdury, s. 112-113)
tworzenie wiedzy staje si celem samym w sobie
czsto take bez zbytniego liczenia si z ewentualn jej przydatnoci dla zwykych ludzi.
Artyci oraz uczeni, zauwaa Frank Furedi, nie zamierzali tworzy tego, czego chcieli od
biorcy, lecz zwracali si ku celom wyszym. Jednake, skoro wiedza oraz denie do prawdy
nie mog duej roci sobie prawa do istotnoci, autorytet intelektualistw uleg zdyskre
dytowaniu. Dlatego te nauki i sztuki nie ceni si ju dla nich samych, lecz ze wzgldu na
uyteczno dla spoeczestwa272, a Uniwersytet staje si jedynie jedn z wielu instytucji,
ktrej dziaania s postrzegane w kategoriach dostarczania produktw i usug 273. Coraz
wicej w yciu uczelni znacz menederowie (tylko czciowo wywodzcy si z kadry profe
sorskiej), ktrzy okrelaj bd nawet narzucaj cele i zadania uniwersytetw, kontroluj ja
ko ksztacenia i decyduj o dystrybucji rodkw na badania.
272

Frank Furedi: Gdzie si podziali wszyscy intelektualici? PIW, Warszawa, 2008, s. 18-19

273

Zbyszko Melosik: Kontrowersje wok komercjalizacji wspczesnego uniwersytetu, w: Colloquia Communia,


nr 2., 2003, s. 140

|173

Andrzej Radomski

Praktyka naukowa we wspczesnym wiecie zyskaa te gron konkurencj w opisywa


niu rzeczywistoci. Ow alternatyw stay si:
wszystkie wytwory sztuki i przemysu rozrywkowego (filmy, produkcja telewizyjna, ksiki itp.),
jak rwnie teksty informacyjne i analityczne [...] Dziennikarze i naukowcy stale staraj si
wzajemnie siebie sobie podporzdkowa, aby ustanowi samych siebie podmiotem i zmieni
drug stron w przedmiot, rdo danych. Dziennikarze przytaczaj zarwno informacje uzyska
ne od miejscowych informatorw, jak i ekspertw akademickich, ukadajc opowieci o tym,
co dzieje si tu i teraz274.

W spoeczestwie informacyjnym media nie tylko tworz nowe obrazy wiata, ale take
staj si pomau gwnym rdem wiedzy o wiecie. Jeli zgodzimy si z pogldem, e
wspczesny czowiek (i to nie tylko Zachodu) yje w wiecie gwnie medialno-cyberprze
strzennym, to wiedza o tym wiecie te bdzie pochodzia przede wszystkim z instytucji
medialnych oraz sieciowych.
Informacjonalizm zmienia praktycznie wszystko jeli chodzi o tworzenie wiedzy. Jest ona
bowiem podstaw jego funkcjonowania. Nieprzypadkowo mwi si, e wspczesne infor
macyjne spoeczestwa s spoeczestwami opartymi na wiedzy, a jej produkcja jest gw
nym ich zajciem. Od razu jednak trzeba zaznaczy, e nie chodzi tu o produkcj wiedzy
prawdziwej etc. tylko uytecznej poczwszy od technologii, a skoczywszy na zabawie.
Wiedz zatem produkuje si dzisiaj praktycznie we wszystkich ludzkich praktykach, a nie
w wyselekcjonowanych na czele z praktyk naukow jak to byo do tej pory. Ponadto,
wspczesna, by tak rzec, infrastruktura informatyczno-techniczna umoliwia produkowa
nie wiedzy kademu, kto ma tak ochot i czuje tak potrzeb. Jest to wic pewien spoecz
ny fenomen produkowanie wiedzy, z ktrej nie ma si np. adnych dochodw finanso
wych. Zatem praktyka naukowa w Informacjonalizmie traci i to chyba nieodwoalnie
monopol na produkcj wiedzy wiarygodnej i przede wszystkim uytecznej w szerokim tego
sowa znaczeniu. Pojcie wiedzy prawdziwej, na ktr monopol mieli uczeni, odesano ju
bowiem do lamusa.
Zupenie nowym, przeomowym zjawiskiem s rnego typu inicjatywy internetowe.
Sie bowiem umoliwia tworzenie nowych praktyk wiedzo twrczych. Wszelkie strony
WWW i budowane w ich ramach blogi, serwisy, wortale czy portale nasycone s informa
cjami. Produkuj j rni ludzie i w rnych celach. Coraz czciej (po roku 2000) s to por
tale spoecznociowe bdce przykadem zbiorowego uprawiania dziaalnoci wiedzo
274

Sherry B. Ortner: Pokolenie X. Antropologia w wiecie nasyconym mediami, w: Badanie kultury. Elementy
teorii antropologicznej, PWN, W-wa, 2004, s. 420-421

174|

Interne t Nauka Historia

twrczej i nierzadko o niekomercyjnym charakterze.


Co wicej, te portale potrafi zgromadzi i to w sto
sunkowo krtkim czasie olbrzymi baz danych
bdc sum indywidualnej wiedzy, dowiadcze
i umiejtnoci ich uczestnikw. Takiej wiedzy nie jest
w stanie wyprodukowa nie tylko najwybitniejszy na
wet uczony, ani nawet cay Instytut (nie wspominajc
ju nawet o kosztach jego funkcjonowania i takiej
produkcji).
O tym, jak olbrzymi jest to potencja, moe wiad
czy portal: Spryciarze (www.spryciarze.pl). Zaoyli go
w roku 2008 studenci informatyki z Uniwersytetu Zie
lonogrskiego. Na portalu tym mona zamieszcza fil
my pokazujce tworzenie rnego rodzaju przedmio
tw, eksperymenty i udoskonalenia ju istniejcych
wytworw i technologii. Pocztkowo takie pomysy
i pokazy prezentowali sami twrcy tej witryny. Szybko
jednak pomys znalaz uznanie internautw i w cigu
kilku miesicy dziaalnoci znalazo si na nim kilka
tysicy krtkich, instruktaowych filmw.
Wadze uniwersytetw i sami uczeni zaczynaj po
mau zdawa sobie spraw w ogromu korzyci, jakie
niesie czy moe przynie Internet zwaszcza II ge
neracji (Web 2.0.) dla ich dziaalnoci. Tradycyjna aka
demicka nauka zaczyna wic (cho bardzo niemiao)
wkracza do sieci. Ukuto nawet specjalne pojcie dla
zaznaczenia tego procesu, a mianowicie: Nauka 2.0.
Jednake to, co si nazywa Nauk 2.0, na razie przy
najmniej, ogranicza si do:

W czasach apogeum panowania lekarzy w


Ameryce posiadali oni bezwzgldny mono
pol w dziedzinie wiedzy medycznej. Recepty
wypisywano po acinie, dziki czemu przed
stawiciele tego zawodu posugiwali si qu
asi-tajemnym kodem, ktry si rzeczy
utrzymywa pacjentw w niewiedzy. Czaso
pisma medyczne i skrypty zastrzeone byy
wycznie dla czytelnikw reprezentujcych
t grup zawodow. Laicy nie mieli te wst
pu na konferencje medyczne. Lekarze kon
trolowali programy nauczania i zapisy n aka
demie medyczne
(Alvin Tofler: Zmiana wadzy, s. 28)
Ben Heywood, szef: www.PatientsLikeMe
.com (zacz myle o portalu dla pacjentw,
gdy osiem lat temu ciko zachorowa jego
brat), podkrela [], e wszystkie informacje
s dostpne dla staych uytkownikw. A ci
spdzaj w serwisie cae godziny: wymienia
j si dowiadczeniami, szukaj rad, jak
upora si z nasilajcymi si objawami cho
roby i dobra waciw diet, gdzie znale
psychoterapeut. ledz wykresy cykli cho
roby u takich jak on [] W serwisie dziaaj
te firmy farmaceutyczne i instytuty badaw
cze. Publikuj wyniki bada, kieruj do pa
cjentw pytania, sonduj opini na temat
niepodanych dziaa swoich produktw
[] Dzielenie si dowiadczeniami z prze
biegu choroby sprawia, e praca nad nowy
mi terapiami postpuje szybciej podkrela
j twrcy serwisu (Magorzata Solecka: Tera
pia sieciowa, w: Newsweek, nr 43, 2008, s.
92-93)
4. M. Mitchell Waldrop: Nauka 2.0, w: wiat
Nauki, nr 9, 2008, s. 73-77

publikowania w Internecie surowych wynikw prac dowiadczalnych, niedojrzaych teorii, od


kry i szkicw artykuw po to, by inni mogli si z nimi zapozna i je komentowa [] Mimo e
wiki zyskuj popularno wrd naukowcw, to zaskakujco wolno przyjmuje si jedna z naj
bardziej rozpowszechnionych aplikacji Web 2.0: blogi [] Nikt nie wierzy, e wkad naukowca
do rozwoju wiedzy pochodzi wycznie z prac, ktre publikuje [] Tyle tylko, e jedynie publi

|175

Andrzej Radomski
kacje poddaj si pomiarowi. Dzi, gdy coraz wicej komunikacji nieformalnej przenosi si do
Sieci, bdzie j rwnie coraz atwiej mierzy. Akceptacja takich pomiarw bdzie wymaga
wielkich przemian w kulturze akademickiej275.

Dochodz do tego publikacje w czasopismach elektronicznych oraz tzw. e-booki, ktre


jednake s mniej cenione w rodowisku akademickim od tradycyjnych.
Pojawiaj si take pierwsi uczeni, ktrzy chc pracowa i prowadzi badania gwnie
w sieci i przede wszystkim poza skostniaymi murami Akademii.
Christopher T. Hill, politolog z George Mason University (USA) te ogosi niedawno tez,
e: wkraczamy w epok postnaukow276. Nie oznacza to wcale, e nauka stracia na znacze
niu. Anachroniczne tylko okazay si dotychczasowe struktury, organizacja bada i modele
kariery naukowej: nastawione bardziej na zdobywanie stopni oraz uznania wrd samych
badawczy (za dan teori, np.) anieli na tworzeniu wiedzy i edukacji rozumianej jako dzia
alno usugowa dla spoeczestwa i weryfikowana przez orodki pozanaukowe.
Po roku 2000 zwaszcza zaczynaj te powstawa pozaakademickie portale, ktre zajmu
j si tworzeniem i upowszechnianiem wiedzy naukowej cho nie tylko. Takim przyka
dem moe by portal: Wiedza i Edukacja (www.wiedzaiedukacja.eu) stworzony przez grup
naukowcw i studentw z UMCS (pod koniec 2007 roku), lecz dziaajcy poza strukturami
uniwersytetu.
Tworzc ten portal, mielimy na celu (piszcy te sowa by jednym z jego twrcw) poka
zanie, e: 1) nauk mona efektywniej uprawia, gdy przeniesiemy si do sieci (mniejsze
koszty, partnerska wsppraca w skali globalnej, itp.) 2) wyniki pracy naukowcw mona
przekazywa natychmiast szerokim rzeszom spoeczestwa, 3) kady moe wspuczestni
czy w prowadzeniu bada (rwnie nie naukowiec), a ju na pewno je komentowa i oce
nia, 4) promowanie nowych sposobw wypowiedzi i prezentacji osigni przede wszyst
kim poprzez wykorzystywanie technik wizualizacyjnych (media i multimedia), 5) wdraanie
do posugiwania si wspczesnymi technikami informatycznymi (aspekt edukacyjny): kady
np. moe samodzielnie zamieszcza informacje ze swojej dziaalnoci (teksty, filmy itp.) ko
rzystajc z zamieszczonej na portalu instrukcji. Portal nasz ma w peni interaktywny i multi
medialny charakter.

275

Michael Waldrop: Nauka 2.0, w: wiat Nauki, nr 9, 2008, s. 73,

276

Jan Szomburg, jr.: Inynier czy kulturoznawca? w: Pomorski Przegld Gospodarczy, nr 4, 2008

176|

Interne t Nauka Historia

Innym ciekawym zjawiskiem jest tworzenie


si, jak to nazwali Tapscot i Williams, ideagor
czyli platform internetowych, na ktrych: 1) fir
my zgaszaj problemy do rozwizania, 2) uczeni
proponuj rozwizania. Platforma taka ma spe
nia funkcj globalnego rynku idei i pomysw
oraz kojarzenie jednych z drugimi (biznesu i po
mysodawcw). Najwiksz jak do tej pory tego
typu instytucj jest amerykaski: InnoCentive.
Polskim odpowiednikiem jest zaoony przez
grup studentw z UAM, w roku 2008: Ecoosys
tem (www.ecoosystem.com). Tego typu platfor
my mog wic by take swoistym pomostem
midzy instytucjonaln praktyk naukow a fir
mami bd innymi portalami.

Pawe Szczsny, bioinformatyk prowadzcy blog


Freelancin Science: dzi by prowadzi badania w ta
kiej dyscyplinie jak bioinformatyka, nie potrzeba for
malnego zatrudnienia w instytucji naukowej twier
dzi Wystarczy komputer w domu, dostp do opro
gramowania, literatury i sieci wsppracy, co zaatwia
Internet [] Coraz wicej badaczy odkrywa, e
skostniae struktury akademickie czsto bardziej
przeszkadzaj, ni pomagaj w prowadzeniu bada.
Po co si wic w nich mczy? Jednym z pierwszych
buntownikw, ktry wyama si z systemu, by Craig
Venter. W latach 90 XX wieku stwierdzi, e samo
dzielnie rzuci wyzwanie oficjalnemu wiatu nauki,
ktry wanie realizowa wielki midzynarodowy Pro
jekt Poznania Genomu Ludzkiego. Venter zdoa po
zyska rodki prywatne, wielokrotnie mniejsze od mi
liardowych nakadw na oficjalny projekt, po to, by
osign podobne, jeli nie lepsze rezultaty. Dzi
prywatnych orodkw, prowadzcych badania poza
oficjalnymi strukturami naukowymi i akademickimi,
jest w Stanach wicej. Rwnoczenie rozwijaj si
sieci min. emerytowanych uczonych, ktrzy z domo
wego zacisza rozwizuj problemy naukowe dla du
ych koncernw, niepotraficych ich rozwiza we
wasnych laboratoriach.

Postnauk zatem mona okreli nowe prakty


ki w organizacji, produkcji i rozpowszechnianiu
wiedzy charakterystyczne dla wiata Informacjo
(Edwin Bendyk: Pajczyna geniuszy, w: Polityka, nr
nalizmu i moliwe gwnie dziki niemu. Tak ro
39, 2008, s. 87
zumiana dziaalno postnaukowa charakteryzu
5. Edwin Bendyk: Pajczyna geniuszy, s. 97
je si m.in. nastpujcymi cechami (biorc pod
uwag ju istniejce jej formy): a) w praktykach postnaukowych zaciera si granica midzy
wiedz naukow i pozanaukow (rozmywaj si bowiem kryteria demarkacji), b) dziaalno
postnaukow mona prowadzi wszdzie w szczeglnoci w Internecie. Uczelnie bowiem
przestaj by uprzywilejowanym miejscem produkcji wiedzy i wiedza naukowa przestaje
by wyrnionym rodzajem poznania, c) dziaalno postanukow moe uprawia praktycz
nie kady chociaby dlatego, e cay Informacjonalizm jest oparty na produkcji wiedzy,
a portale s interaktywne, d) w praktykach postanukowych donios rol odgrywa partner
ska produkcja wiedzy oparta na zbiorowej inteligencji, e) wytwory dziaalnoci postnau
kowej s natychmiast dostpne w sieci mog by wic na bieco recenzowane (i to przez
wielu internautw-recenzentw), komentowane, korygowane i uzupeniane, f) nauka 2.0
jest szczeglnym przypadkiem dziaalnoci postnaukowej i jest uprawiana przez pracowni
kw wyszych uczelni w Internecie, g) praktyka postnaukowa preferuje nowe jzyki prezen
tacji, komunikacji i dystrybucji wiedzy czyli medialne i multimedialne. Te cechy praktyki
|177

Andrzej Radomski

dostp do wiedzy, demokratyzuje jej produkcj


i demokratyzuje jej ocen. Ponadto postnaukowe
formy produkcji wiedzy s o wiele tasze. Odpada
j bowiem np. koszty budowy i utrzymywania bu
dynkw, rozbudowanej administracji, dojazdw,
druku czy organizacji konferencji (te ostatnie mog
si odbywa przecie w Internecie dajmy na to
w Second Life i to w czasie rzeczywistym). Prakty
ka postnaukowa jest take efektywniejsza. Oparta
jest bowiem o zbiorow wspprac internautw.
Nie trzeba dodawa, jak moe to zdynamizowa
produkcj wiedzy i przyspieszy rozwizanie wielu
problemw czy amigwek nurtujcych ludzko.
Tacy bowiem postnaukowcy zajmuj si przede
wszystkim realnymi problemami nurtujcymi
i wanymi dla caego spoeczestwa lub/i jego po
szczeglnych grup, a nie zajmuj si zdobywaniem
stopni czy tzw. karier mierzon liczb czsto
nikomu niepotrzebnych publikacji (tzw. pukowni
kw) wedug wewntrzuczelnianych kryteriw.
Wszystkie natomiast publikacje w sieci, jak i inna
twrczo mog by oceniane przez internautw.
Istnieje ju bowiem wiele specjalnych portali w tym
si specjalizujcych, np. polski: www.wykop.pl.

Idea sieciowej wsppracy uczonych przejawia


si w takich projektach jak OpenWetWare, ktry
powsta w 2005 r. w MIT [] Uczonym nie wy
starcza jednak tylko wymiana opisu dowiad
cze. Zamiast opisywa trudn procedur labo
ratoryjn, czasem prociej pokaza j na video
[] Nawet jeli nie wszystko jest zrozumiae,
ustawienie kamer video w laboratorium jest naj
lepszym sposobem przyblienia wasnych bada
nie tylko innym naukowcom, lecz take zwykym
miertelnikom ciekawym, na co id pacone
przez nich podatki
(Edwin Bendyk: Pajczyna Geniuszy, Polityka
nr 39, 2008, s. 96)
Obecnie ambitna studentka z Bombaju, ktra za
wsze marzya o studiach w MIT po zalogowaniu
si na stronie ocw.mit.eu przeczyta: Witamy w
witrynie otwartych kursw MIT: bezpatnych i
otwartych zasobw edukacyjnych dla nauczycie
li, studentw i osb uczcych si samodzielni na
caym wiecie [] Studentka moe zapozna si
z materiaami dydaktycznymi oraz zespoem pra
cownikw jednego z czoowych uniwersytetw
wiata i wybra to, na co ma ochot [] Moe
cign na swj komputer listy lektur i zadania
do przygotowania na kolejne zajcia. Moe te
dzieli si swymi dowiadczeniami na forach stu
denckich
(Don Tapscott, Anthony D. Williams: Wikinomia,
s. 44-45)
Portal Wiedza i Edukacja ma w peni multime
dialny charakter. Istnieje w nim dzia multimedia
i multimedialna encyklopedia. Kady moe sa
modzielnie wprowadza swoje filmy (bdce
now form sprawozdania z bada) bd hasa,
ktre nastpnie mona obejrze albo odsucha
w formacie mp3

W ramach praktyk postnaukowych zanikaj


granice i bariery midzy rnymi dyscyplinami
wiedzy, gatunkami czy metodami (znakomitym
przykadem moe by przywoywana ju twrczo
www.wiedzaiedukacja.com
R. Kapuciskiego). W realnej wirtualnoci bowiem
traci sens pojcie przedmiotu bada. Zamiast tego mwi si o realizacji jakiego projektu
bd dyskusjach, w ramach ktrych kady moe artykuowa swoje stanowisko w jakiej
kwestii. Dla realizacji danego projektu (niechby i okrelanego badawczym) tworzy si ze
spoy rnych specjalistw (czsto te uczestnicz w nich uczniowie amatorzy jak w syn
nym programie: Seti). Tytuem przykadu, w badaniach np. staroytnych kultur nie dziwi
178|

Interne t Nauka Historia

obecno w zespole, oprcz archeologw i historykw, biologw (analizujcych zachowane


na jakim materiale fragmenty DNA), inynierw przygotowujcych specjalne kamery bd
aparaty fotograficzne czy informatykw wizualizujcych materialne najczciej znaleziska.
Praktyki postnaukowe stwarzaj te now szans dla humanistyki czy dyscyplin spoecz
nych. Jak ju wczeniej pisaem, cierpiay one zawsze na kompleks mniejszej naukowoci.
Usiowania postmodernistw usytuowania nauk humanistycznych raczej w obrbie praktyki
artystycznej te nie polepszyy samopoczucia badaczom-humanistom, wywoujc u niekt
rych niemay dyskomfort.
Co wicej, w dobie komercjalizacji praktycznie wszystkich dziedzin ycia (w tzw. wiecie
realnym) zarwno wykadowcy, jak i studenci coraz czciej postrzegaj nauki humani
styczne i filologie jako nikomu niepotrzebne dyrdymay277. Nie dziwi wic fakt cigego
zmniejszania funduszy na badania spoeczne (jako mniej uyteczne) zwaszcza w USA.
Istnieje wic na przyszo moliwo:
cakowitego zniknicia socjologii i filozofii jako pozostajcych w opozycji do chemii lub ksi
gowoci [] Nie spowoduje to w praktyce adnych spoecznych konsekwencji za wyjtkiem
tych, ktre bezporednio dotkn filozofw i socjologw samych w sobie278.

Dyscypliny humanistyczne nie produkuj technologii, a dziea humanistyczne nie gene


ruj zazwyczaj zyskw. Nie oznacza to wcale, e przedstawicieli tych dyscyplin mona
uwaa tylko za rodzaj klubu hobbystw. Tak si bowiem skada, e w Informacjonalizmie,
a nawet ju w ponowoczesnoci produkuje si na wielk skal wiedz i zabaw, a one przy
nosz/przynosi mog take spore zyski. Web 2.0 i portale internetowe to miejsca, gdzie ju
praktykuje si postnaukow humanistyk. We wczeniejszych partiach tej ksiki pokaza
em liczne przykady takich portali. Wikszo z nich dziaa poza murami uczelni w sieci
wanie. Wykorzystuj one mechanizm wiki, czyli: otwarto, partnersk wspprac, dziele
nie si zasobami i dziaanie na skal globaln.
Historiografia jako postnauka (uprawiana gwnie w sieci) te przechodzi spor ewolu
cj. W rnych partiach tej ksiki zostay ukazane owe przemiany i nowe cechy tej dyscy
pliny. Teraz mona je zsumowa. Tak wic historiografia jako postnauka: 1) rezygnuje z do
ciekania jakiej prawdy, denia do naukowoci mniejsza o to czy rozumianej
naturalistycznie, czy antynaturalistycznie i narzucania jednej wizji historii jako naukowej
wanie. Teraz historii moe by wiele i kada wydaje si by rwnoprawna zwaszcza e
277

Frank Furedi: Gdzie si podziali wszyscy intelektualici? op. cit., s. 9

278

S. Slaughter, L.L. Leslie: Akademic Capitalism, Politics and Entrepreneurial University, Baltimor and London,
1997, s. 38, cyt. za: Zbyszko Melosik: Kontrowersje wok komercjalizacji uniwersytetu, op. cit, s. 146

|179

Andrzej Radomski

w dobie mediw cyfrowych i Internetu kady moe by potencjalnym historykiem, 2) traci


swj przedmiot bada, ktrego pojcie, zwaszcza w Informacjonalizmie, staje si ju nie
zrozumiae, 3) w zwizku z tym hipotezy, opowieci czy konstrukcje tworzone przez histo
rykw przestaj by traktowane jako ustalenia na dany temat (ktre np. mona zamkn
w jakim dziele, ksice itp.) tylko rodzajem informacji, ktr umieszcza si w bazie danych
swoistej encyklopedii (pierwowzorem moe tu by Sownik Chazarski czy Lapidaria),
4) postnaukowa historiografia nie ma jednego autora. Jest ona tworzona kolektywnie
zwaszcza na portalach internetowych, 5) historiografia postnaukowa jest multimedialna.
Mniejsz rol odgrywaj w niej tradycyjne narracje pisane. Wzrasta za to rola nowych me
diw, za pomoc ktrych wizualizuje si tekstualny wiat dotychczasowej historii i tworzy
si nowe typy prezentacji: opowieci, artykuy i ksiki multimedialne, 6) w historiografii
postnaukowej mniejsz rol odgrywaj cele poznawcze. Na czoo natomiast wysuwaj si
kwestie natury etyczno-emancypacyjnej (jak u Kapuciskiego), estetycznej (nowe poetyki
prezentacji) czy rozrywkowej (przemys historycznych gier komputerowych, na przykad).
Zatem w historiografii postnaukowej nastpuje przejcie: a) od zamknitych narracji
ku encyklopedii, b) od jednego autora ku zbiorowej inteligencji, c) od jednego medium ku
multimediom, d) od dziaalnoci poznawczej ku zaangaowanej, e) od dominacji jednych
opowieci ku potencjalnie nieograniczonemu ich pluralizmowi, f) od wielkich narracji czy
nawet mikronarracji ku opowieciom indywidualnym czsto po prostu wasnym histo
riom. Staje si wic ona swoist hybryd bez: okrelonego przedmiotu poznania/badania,
metody/od, poetyki/yk, wartoci/celw czy funkcji/zada.
Portale historyczne na caym wiecie s bardzo popularne. Maj licznych zarejestrowa
nych uytkownikw. Ich strony odwiedza mnstwo osb. Na ich witrynach cay czas tocz
si oywione dyskusje. Dua liczba wej (z unikalnych adresw IP) powoduje wzrost zainte
resowania tymi portalami ze strony reklamodawcw. Reklamy staj si wic coraz czciej
podstaw utrzymania tych serwisw historiograficznych. Z publicznych pienidzy s i bd
przede wszystkim finansowane nauki przyrodnicze i stosowane, ktre nadal gwnie bd
uprawiane na uczelniach i w jednostkach badawczo-rozwojowych (chocia coraz czciej
take w wariancie nauki 2.0). Natomiast portale stan si nowym rodowiskiem pracy i za
bawy dla humanistw, ktrzy bd reagowa na impulsy spoeczne oraz tworzy opowieci
np. w celach rozrywkowych. Mona wic prorokowa, e ju w najbliszej przyszoci tak
e dzisiejsi zawodowi historycy bd emigrowa z uczelni i instytutw do sieciowych serwi
sw lub/i zakada wasne historiograficzne strony w Internecie.
180|

Interne t Nauka Historia

Skomentuj:

|181

Andrzej Radomski

Literatura cytowana
Aldridge A., Konsumpcja, wyd. Sic! Warszawa, 2006.
Barber B. R., Konsumowani, wyd. Muza SA, Warszawa, 2008.
Bard A., Soderqvist J., Netokracja, Nowa elita wadzy i ycie po kapitalizmie, Wydawnictwa Akademickie
i Profesjonalne, Warszawa, 2006.
Bakardjieva M., Internet Society, Sage Publications, 2005.
Barthes R., S/Z, wyd. KR, Warszawa, 1999.
Baudrillard J., Pakt jasnoci, o inteligencji za, wyd. Sic! Warszawa, 2005.
Bauman B., Ponowoczesna szkoa ycia, w: Studia Edukacyjne, 1996, t. 2.
Bell D., An Introduction to Cyberkultures, Routledge, London and New, 2001.
Bendyk E., Gadu-Gadu, czyli natychmiast w sieci, [w]: Polityka, Niezbdnik inteligenta, wyd. 13,
2007.
Bendyk E., Pajczyna geniuszy, [w]: Polityka, nr 39, 2008.
Bendyk E., Sieciaki, [w]: Polityka, nr 2, 2009.
Bomba R., Antropologia cyberprzestrzeni, [w]: Kultura wspczesna, nr 1, 2007.
Bratkowski P., Mioszewski Z, Zibiski R, Pokolenie MP3, [w]: Newsweek polska, nr 16, 2007.
Burszta W. J., Kuligowski W., Ponowoczesne pejzae kultury, Sic! Warszawa, 1999.
Calvino I., Niewidzialne miasta, Czytelnik, Warszawa, 1975.
Castells M., Galaktyka Internetu, Rebis, Pozna, 2003.
Cegielski T., Langauer W., Tymowski M., Ludzie, Spoeczestwa, Cywilizacje. Historia, Staroytno i
redniowiecze, cz I, Podrcznik dla liceum oglnoksztaccego, liceum profilowanego i technikum,
WSiP, Warszawa, 2002.
Churchland P. M., Mechanizm rozumu, siedlisko duszy. Filozoficzna podr w gb mzgu,
Warszawa,20097, s. 26-27
Chrzstowska B., Czego Ja si nie nauczy..., [w] Ucze i nowa humanistyka, M. Kujawska (red), In
stytut Historii UAM, Pozna, 2000.
Cliford J., Kopoty z kultur, Warszawa, 2000.
Cortazar J., Gra w klasy, Warszawskie Wydawnictwo Literackie Muza, W-wa, 1998.
Cronin H., Zrozumie natur czowieka, [w]: Nowy Renesans, J. Brockman (red.), Warszawa, 1996.

182|

Interne t Nauka Historia

Culler J., Teoria literatury, Prszyski i S-ka, Warszawa, 1998.


D. Davidson, Eseje o prawdzie, jzyku i umyle, (tum.) B. Stanosz, Warszawa, 1992.
Davidson D., A Nice DerangementA, w, Truth and Interpretation, [w] E. LePore (red.), New York, 1986.
Davidson D., O schemacie pojciowym, Literatura na wiecie, 1991, nr 5.
Domaska D., Historie niekonwencjonalne, wyd. poznaskie, Pozna, 2006.
Eco U., Imi Ry (Dopiski na marginesie Imienia Ry), PIW, W-wa, 1987.
Eco U., Lector in fabula, PIW, W-wa,19994.
Feyerabend P. K., Przeciw metodzie, ( tum.) S. Wiertlewski Wrocaw, 1996.
Filiciak M., Wirtualny plac zabaw. Gry sieciowe i przemiany kultury wspczesnej, Wydawnictwa
Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006.
Fish S., Interpretacja, Retoryka, Polityka, Universitas, Krakw, 2002.
Foucault M., Powiedziane, napisane. Szalestwo i Literatura, Aletheia, 1999.
Foucault M., Porzdek dyskursu, wyd. sowo/obraz terytoria, Gdask, 2002.
Furedi F., Gdzie si podziali wszyscy intelektualici? PIW, Warszawa, 2008.
Gandhi L., Teoria postkolonialna, wyd. poznaskie, Pozna, 2008.
Geertz C., Wiedza lokalna, tum. D. Wolska, Krakw, 2005.
Grczyski W., Kozowska W. E., Sobaska-Bondaruk M., Stpnik A., Program nauczania w klasach 13 gimnazjum. Historia, Juka, W-wa 1999.
Grecki P., Kopiowanie wiata, [w:] Newsweek polska, nr 10, 2008.
Grecki P., Dom w wysokim IQ, [w:] Newsweek polska, nr 24, 2008.
Grecki P., Plantacje szarych komrek, [w:] Newsweek polska, nr 5, 2008.
Gwd A., Technologie widzenia, Universitas, Krakw, 2004.
Hastrup K., Droga do antropologii, wyd. UJ, Krakw, 2008.
Jenkins H., Kultura Konwergencji, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa., 2007.
Jenkins K., Afer History. Rethinking History, vol. 3, 1999.
Jenkins K., Why History? Ethics and Postmodernity, London and New York, Routledge, 1999.
Jenkins J., y w czasie, lecz poza histori; y w moralnoci, lecz poza etyk, [w:] Pami, etyka
i historia, E. Domaska (red.), wyd. poznaskie, Pozna, 2002.

|183

Andrzej Radomski
Julkowska V., Araszkiewicz W., Araszkiewicz B., Gimnazjum, Historia. Program nauczania, wyd.
Empi2, Pozna 2000.
Kapuciski R., Ten inny, Znak, Krakw, 2006.
Kapuciski R., Autoportret reportera, Znak, Krakw, 2006.
Kapuciski R., Lapidarium IV, Czytelnik, Warszawa, 2002.
Kapuciski R., Szachinszach, Czytelnik, Warszawa, 2000.
Kapuciski R., Imperium, Czytelnik, Warszawa, 2005.
Kapuciski R., Podre z Herodotem, Znak, Krakw, 2007.
Kapuciski R., Bere W., Burnetko K., Nie ogarniam wiata, wiat ksiki, Warszawa, 2007.
Kapuciski R., Lapidarium V, Czytelnik, Warszawa, 2002.
Kapuciski R., Lapidaria, Czytelnik, Warszawa, 2007.
Kapuciski R., Autoportret reportera, Znak, Krakw, 2006.
Kapuciski R., Lapidarium VI, Czytelnik, Warszawa, 2007.
Kapuciski R., Rwcy nurt historii, Znak, Krakw, 2008.
Kapuciski R. Jeszcze jeden dzie ycia, Czytelnik, Warszawa, 2000.
Kapuciski R., Heban, Czytelnik, Warszawa, 2003.
Kastory B., Narodziny cyborga, [w:] Newsweek polska, nr 32, 2000.
Kmita J., Studia z teorii kultury i metodologii bada nad kultura, PWN, Warszawa-Pozna, 1982.
Kmita J., Jak sowa cz si ze wiatem, Wyd. Nauk. IF UAM, Pozna, 1995.
Konieczka-liwiska D., Mistrz i ucze, czyli o relacjach autorw podrcznikw szkolnych z czytelnika
mi, [w:] Ucze i nowa humanistyka, M. Kujawska (red.), UAM, Pozna, 2000.
Kozowska W. E., Od piciaka do komputera czyli historia cywilizacji. Historia i Spoeczestwo, pod
rcznik z wiczeniami dla klasy V, Juka, W-wa 2001.
Kwiek M., Rorty i Lyotard w labiryncie postmoderny, Wyd. UAM, Pozna, 1994.
Kuchowicz Z., O biologiczny wymiar historii, PWN, Warszawa, 1985.
Kula M., Krtki raport o uytkowaniu historii, PWN, Warszawa, 2004.
David S. Landes: Bogactwo i ndza narodw, wyd. Muza, Warszawa, 2000.
Lewicki A., Sztuczne wiaty. Postmodernizm w filmie fabularnym, Wrocaw, 2007.
Levy S., Stone B., ywy Internet, [w:] Newsweek polska, 16/2006.
Luba M., Rozum i etnografia. Przyczynek do krytyki antropologii postmodernistycznej, Krakw, 2003.

184|

Interne t Nauka Historia


Lyotard J. F., Kondycja ponowoczesna, tum. M. Kowalska i J. Migasiski Warszawa, 1996.
owmiaski H., Religia Sowian i jej upadek, PWN, W-wa, 1986, wyd. II.
Makowski T., Rzeniowiecki J., Podr w czasie. Program nauczania bloku przedmiotowego historia
i spoeczestwo dla drugiego etapu edukacyjnego (klasy IV-VI), Gdaskie Wydawnictwo Owiato
we, Gdask, 1999.
Manovich L., Jzyk nowych mediw, Wydawnictwa Akademickie i Profesjonalne, Warszawa, 2006.
Manowich l., Sofware Takes Command, wyd. internetowe, wersja z: November 20, 2008 (www.sof
warestudies.com/sofbook).
Markiewicz M., Prace wybrane, t. V, Z teorii literatury i bada literackich, Universitas, Krakw, 1997.
Maternicki J., Podmiotowo ucznia w nauczaniu uczeniu si historii, [w:] Ucze i nowa humanistyka,
M. Kujawska (red.) UAM, Pozna,, 2000.
Mead M., Kultura i tosamo. Studium dystansu midzypokoleniowego, PWN, Warszawa, 2000.
Melosik Z., Pedagogika poststrukturalna: jak dziaa w wiecie bez wielkich liter? [w:] B.
liwerski, Pedagogika alternatywna, Impuls, Krakw, 2000.
Melosik Z., Kontrowersje wok komercjalizacji wspczesnego uniwersytetu, [w:] Colloquia Commu
nia, nr 2., 2003.
Melosik Z., Wychowanie obywatelskie: nowoczesno, ponowoczesno (prba konfrontacji), [w:] Wy
chowanie obywatelskie, Z. Melosik, K. Przyszczypkowski (red.), Pozna-Toru, 1998.
Melosik Z., Teoria i praktyka Edukacji wielokulturowej, Impuls, Krakw, 2007.
Minta M., Doktor Freud korzystaby dzisiaj z komputera, [w:] Dziennik, 6.08.20097.
Mitosek Z., Teorie bada literackich, PWN, W-wa, 1995, wyd. III.
Musser J., OReilly T., Web 2.0. Principles and Best Practices, OReilly Media, 2007.
Nowy Renesans, J. Brockman (red.), Warszawa, 2005.
Ortner S. B., Pokolenie X. Antropologia w wiecie nasyconym mediami, [w:] Badanie kultury. Elementy
teorii antropologicznej, PWN, W-wa, 2004.
Pachociski R., Szkoa tradycyjna a szkoa wirtualna, [w:] Edukacja w wiecie wspczesnym, R. Lep
pert (red.), Oficyna wydawnicza Impuls, Krakw 2000.
Paubicka A., Przedteoretyczne postaci historyzmu, Warszawa-Pozna, 1984,
Jerzy J. Parysek J.J., Wendt J., Historia i spoeczestwo, program nauczania przedmiotu blokowego
w klasach IV-VI szkoy podstawowej (II etap edukacyjny), wyd. M. Roak, Gdask, 1999.
Pawelec T., Dzieje i niewiadomo. Zaoenia teoretyczne i praktyka badawcza psychohistorii, Katowi
ce, 2004.

|185

Andrzej Radomski
Pavic M., Sownik chazarski, Warszawa, 2004.
Porczak A., Elementy sytuacji estetycznej w dziele multimedialnym, [w:] Pikno w sieci estetyka a nowe
media, K. Wilkoszewska (red.), Universitas, Krakw, 1999.
Przylipiak M., Kino stylu zerowego. Z zagadnie estetyki filmu fabularnego, Gdask, 1994,
Przybysz K., Jakubowski W. J., Wodarczyk M., Historia dla gimnazjalistw, program nauczania, War
szawa, 2000.
Radomski A., Historiografia w rozmowie ludzkoci etyczny wymiar pisarstwa historycznego, [w:]
Dialog w kulturze, pod red. M. Szulakiewicz, Z. Karpus (red.), Toru, 2003.
Radomski A., Wielkie narracje a mikronarracje etyczne dylematy wspczesnego pisarstwa historycz
nego, [w:] Narracje, (Auto)biografia, Etyka, L. Koczanowicz, R. Nahirny, R. Wodarczyk (red.), wyd.
TWP we Wrocawiu, Wrocaw, 2005.
Radomski A., Kultura Tekst Historiografia, wyd. UMCS, Lublin, 1999.
Radomski A., Historiografia a kultura wspczesna, wyd. UMCS, Lublin, 2006.
Rifkin J., Koniec pracy, wyd. Dolnolskie, Wrocaw, 2001.
Ritzer G., Magiczny wiat konsumpcji, wyd. Muza SA, Warszawa, 1999.
Rorty R., Konsekwencje pragmatyzmu, tum. M. Szczubiaka, Warszawa, 1998.
Rorty R., Przygodno, ironia i solidarno, wyd. Spacja, W-wa, 1996.
Rose H., Love, Power and Knowledge, Cambridge, 1994.
Rosenzweig R., Digital History: A Guide to Gathering, Preserving, and Presenting the Past on the Web,
Pensylvania University Press, 2005 (wydanie internetowe).
Rosner K., Narracja, tosamo i czas, Universitas, Krakw, 2003.
Saramago J., Historia oblenia Lisbony, Rebis, Pozna, 2002.
Skrzyska I., Ucze Historia Spotkanie, [w:] Ucze i nowa humanistyka, M. Kujawska (red.), Po
zna 2000.
Slaughter S., Leslie L., Akademic Capitalism, Politics and Entrepreneurial University, Baltimor and
London, 1997.
Sokal A., Bricmont J., Modne bzdury, Prszyski i spka, Warszawa, 1998.
Staley D. J., Computers, Visualisation and History, 2002.
Surdyk-Fertsch W., Szeweluk-Wyrwa B., Wojciechowski G., Czowiek i jego cywilizacja, Program au
torski z Historii i spoeczestwa, wyd. Arka, Pozna, 1999.
Szahaj A., Zniewalajca moc kultury, Toru, 2004.

186|

Interne t Nauka Historia


Szkudlarek T., liwerski B., Wyzwania pedagogiki krytycznej i antypedagogiki, Impuls, Krakw, 2000.
Szkudlarek T., Wiedza i wolno w perspektywie amerykaskiego postmodernizmu, Impuls, Krakw.
Strinati S., Wprowadzenie do kultury popularnej, wyd. Zysk i Ska, 1998,.
Szczepaska-Pabiszczak B., Postmodernistyczne oblicza tak zwanych interpretacji naturalnych w sztuce,
[w:] Sztuka i estetyka po Awangardzie a filozofia postmodernistyczna, A. Zeidler-Janiszewska
(red.), Instytut Kultury, W-wa, 1994.
Szwed-Kasperek M., Postbiologiczne techno ciaa: od ciaa cyborga do ciaa wirtualnego, [w:] Estetyka
wirtualnoci, M. Ostrowicki (red.), Universitas, Krakw, 2005.
Szymborski K., Biedni ci faceci, [w:] Polityka, nr 20, 2008.
Tapscot D., WilliamsA. D., Wikinomia, Wyd. Akademickie I Profesjonalne, Warszawa, 2008.
Tofler A., Zmiana wadzy, wyd. Zysk i sp-ka, Pozna, 2003.
Topolski J., Teoria wiedzy historycznej, wyd. poznaskie, 1983.
Tsien J. Z., Kod pamici, [w:] wiat Nauki, nr 8, 2007.
Trzecia kultura, John Brockman (red.), Warszawa, 1996.
Tyler S., Przed-si-wzicie post-modernistyczne, [w:] Antropologia postmodernistyczna, M. Buchowski
(red.) Instytut Kultury, Warszawa, 1999.
Wilhoite F. H. jr, Wadza polityczna u naczelnych: podejcie behawioralne, [w:] Czowiek zwierz spo
eczne, Warszawa, 1991.
Wilkoszewska K., Wariacje na postmodernizm, Universitas, Krakw, 2000.
Witek P., Kultura Film Historia, wyd. UMCS, Lublin, 2005.
Waldrop M. M., Nauka 2.0, [w:] wiat Nauki, nr 9, 2008.
Wojciechowski G., Historia. Podrcznik do gimnazjum. Razem przez wieki. Zrozumie przeszo II,
Arka, Pozna, 2000.
Wojnar I., Edukacja humanistyczna i trzy krgi tosamoci czowieka, [w:] Ucze i nowa humanistyka,
M. Kujawska (red.), Instytut Historii, UAM, Pozna, 2000.
Van den Berghe P. L., czenie paradygmatw: biologia i nauki spoeczne, [w:] Czowiek zwierz, spo
eczne, Warszawa, Warszawa, 1991.
Zikowski A., Czowiek i historia. Cz 1 Czasy Staroytne. Podrcznik dla liceum oglnoksztaccego,
WSiP, W-wa, 2002.
Znaniecki: F., Narzdzie rozumienia: wspczynnik humanistyczny, [w]: A. Mencwel (red.), Antropolo
gia kultury, cz. 1, Warszawa, 2000.

|187

Andrzej Radomski

Strony internetowe:

Filmy:

www.edge.org,

Hakerzy, 1995, re. Ian Sofley,

www.ecoosystem.com

Marco Polo, 2007, re. Guliano Montalo,

www.archeowieci.pl

Matrix, 1999, re. Bracia Wachowscy,

www.doyouknowwhatitmeans.org

Miasto Boga, 2002, re. Fernando Meirelles,

www.egipt.amra.pl

Rok niebezpiecznego ycia, 1982, re. Peter Weir,

www.evernote.com

Sekrety faraonw, 2007, film zrealizowany przez


National Geographic,

www.footnote.com
www.gutenberg.org

Tajemnice historii. Caun turyski, GM Records.

www.histmag.org
www.historiaimedia.org
www.historycy.org
www.historyworld.net
www.historyveteransproject
www.h-net.com
www.innocentive.com
www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl
www.linkory.com
www.memoloop.com
www.miomi.com
www.newsgaming.com
www.onet.pl
www.onet.pl/gry komputerowe
www.patientslikeme.com
www.spryciarze.pl
www.tlen.pl
www.wiedzaiedukacja.eu,
www.wykop.pl,
Encyklopedia internetowa Wikipedia

188|

Gry komputerowe:
Civilization III,
Daemon Vector,
Europa Universalis,
Men of War,
Narodziny Ameryki,
Ojciec Chrzestny,
Scratch,
The Sims II,
Imperium Romanum.

Andrzej Radomski (ur. 1964), historyk i kulturoznawca.


Prof. nadzw. UMCS, kierownik Zakadu Teorii Kultury i Metodologii
Nauk o Kulturze Instytutu Kulturoznawstwa UMCS. Autor ksiek:
Kultura Prawda Poznanie (1994),
Kultura Tekst Historiografia (1999),
Historiografia a Kultura Wspczesna (2006).
Zajmuje si metodologi nauk historycznych o kulturze, teori
kultury, kultur, nauk i historiografi postmodernistyczn,
cyberkultur, zastosowaniem wspczesnych technologii
informatycznych do bada naukowych.

Wydanie II poprawione

Wydawca
Wiedza i Edukacja
Lublin 2012
ISBN 978-83-615446-12-2

You might also like