You are on page 1of 111

Leonard J.

Peka

POLSKA
DEMONOLOGIA
LUDOWA
ISKRY . WARSZAWA . 1987
Opracowanie graficzne Jerzy Malarski
Redaktor Bogdan Kupis
Redaktor techniczny Elbieta Kozak
Korektor Jolanta Spodar

71751
ISBN 83-207-0610-6
Copyright by Leonard J. Peka, Warszawa 1987

Sowo wstpne
W tradycyjnym archetypie sowiaskich kultur ludowych bardzo wyranie zarysowuj si tendencje do
mitologiczno-symbolicznej personifikacji zjawisk i procesw zachodzcych w otaczajcej czowieka
rzeczywistoci przyrodniczej i spoecznej. Tendencje te wyrastay na podou spoeczno-poznawczych i
wartociujco-oceniajcych jego wysikw w zakresie ogldu i interpretacji wiata, okrelenia swojego w nim
miejsca. Odzwierciedleniem tego faktu w sferze wiadomoci ludowej stao si uksztatowanie szerokiego krgu
fantastycznych wyobrae demonicznych. Pierwotnie wystpoway midzy nimi zasadnicze rnice pod
wzgldem przypisywanego im rodowodu, postaci, zakresu dziaania oraz stosunku do czowieka. Z biegiem
czasu rnice te ulegay stopniowej niwelacji w ramach procesw przeobrae i przewartociowa
zachodzcych w tej sferze wierze ludowych. rdem danych procesw byy determinanty i uwarunkowania
wynikajce z dialektycznej zmiennoci modelu ycia spoeczno-gospodarczego wsi oraz postaw i zachowa jej
mieszkacw.
Rwnie w tradycjach polskiej kultury ludowej wiele miejsca zajmuj wierzenia demoniczne. Wprawdzie nasz
rodzimy wiat istot demonicznych i pokrewnych im postaci pdemonicznych zasadniczo pozbawiony jest obudowy kultowej w klasycznym tego sowa rozumieniu, to jednak wystpuje on w cisych relacjach z caym
systemem praktyk i dziaa magiczno-religijnych majcych gwnie charakter profilaktyczno-obronny (ofiary
symboliczne, zaklcia, przestrzeganie okrelonych nakazw i zakazw itp.). Inn cech naszej demonologii
ludowej jest jej stosunek do przejtych z religii rzymskokatolickiej wtkw wierze w diaby i czarownice. W
trakcie wielowiekowych dziaa chrystianizacyjnych wyobraenia tych postaci przenikny do sfery wierze
ludowych, gdzie ulegy procesom asymilacji i polonizacji. Doszo w ten sposb do uksztatowania si
specyficznie polskich wyobrae diabw ludowych, szlacheckich i miejskich (np. czycki Boruta czy
rzeszowski Rokita), stanowicych poczenie dawnych postaci demonw lenych i botnych (wszelakich biesw,
borowcw czy lenych) z wizj chrzecijaskiego diaba. Analogicznie przedstawia si kwestia uksztatowania
lu5

dowo-chrzecijaskiego obrazu czarownicy. Na liczne lady tego typu procesw adaptacyjnych natrafi take
mona w sferze praktyk i zabiegw magicznych powizanych z ludowymi wierzeniami demonicznymi, jak np.
odwoywanie si do symboliki chrzecijaskiej, okrelonych tekstw modlitw czy wiconego ziela i soli. Tak
wic obraz wierze demonicznych stanowicych element skadowy naszej kultury ludowej jest wielowtkowy i
silnie zrnicowany. Dlatego te przed podjciem rozwaa w tym zakresie niezbdne jest przyjcie
nastpujcych zaoe:
1. Wyobraenia demoniczne oraz zwizane z nimi praktyki o charakterze magiczno-religijnym zajmuj
poczesne miejsce w wierzeniach i tradycyjnej kulturze obyczajowej spoecznoci wiejskich, rozpatrywane za w
kontekcie aksjologicznym ujawniaj one bardzo silne powizania z caym systemem wartoci i kontroli
spoecznej regulujcym gwnie na zasadzie inercji tradycji stosunki midzyludzkie.
2. Wierzenia demoniczne zawieraj w swych treciach rnorodne aspekty personifikacji poszczeglnych

zjawisk i procesw wystpujcych w wiecie przyrody i ycia spoecznego. Ujawniajca si w ten sposb
demoniczna personifikacja realnej rzeczywistoci przyrodniczej i spoecznej stanowi zmitologizowan form
odzwierciedlenia w wiadomoci chopskiej konkretnych warunkw bytu oraz spoecznego charakteru procesw
produkcji i wymiany towarowej.
3. Wierzenia demoniczne w swojej mitologicznej wykadni wiata zawieraj take pewne wskazania praktyczne,
do ktrych odwouje si czowiek przy modelowaniu, klasyfikacji i interpretacji przyrody, spoeczestwa oraz
wasnej drogi yciowej.
Przyjcie tych zaoe pozwala na ukierunkowanie refleksji nad sfer wierze demonicznych w kontekcie
przeobrae zachodzcych w wypenianych przez nie funkcjach spoecznych.
Przedmiotem rozwaa przedstawionych w tej pracy jest analiza procesw przeobrae i stopniowego
obumierania wierze demonicznych w naszej kulturze ludowej okresu ostatniego stulecia (od poowy XIX w. po
lata szedziesite XX w.). W tym czasie zaszy bardzo istotne zmiany w spoeczno--produkcyjnych i
kulturowych warunkach ycia ludu polskiego. Przemiany te musiay rwnie znale swoje odbicie w jego
kulturze duchowej i tym samym w sferze wierze demonicznych. Odrzuceniu ulegy te ich elementy, ktre nie
odpowiaday zmienionym ukadom ycia spoecznoci wiejskiej i tym samym nie byy zdolne nadal wypenia
swoich dotychczasowch funkcji: utraciy wic one rol czynnika inspirujcego w ludowym systemie wartoci i
norm obyczajowych. Natomiast w reliktowej postaci wiele wtkw tych wierze odnalazo schronienie w
folklorze sownym (banie, podania, opowieci, przysowia) oraz w sztuce ludowej. Tradycja ludowa zachowaa
6

jednak bardzo liczne echa dawnych wierze demonicznych, ktre jednake powoli zamieraj w wiadomoci
spoecznej wspczesnych mieszkacw wsi polskiej. Std te wynika spoeczna potrzeba prac ukazujcych
pewne fragmenty dziedzictwa kulturowego ludu polskiego. Szczeglnie istotne znaczenie ma to w odniesieniu
do dziedziny kultury duchowej, a tym samym do sfery wierze demonicznych. Naley bowiem uchroni od
zapomnienia w bajeczny wiat wyobrae demonicznych naszych dziadw i obraz jego zachowa dla
potomnoci.
Nakrelony w tej pracy obraz naszej demonologii ludowej, zamknity w ramach okrelonego okresu
historycznego, powsta na zasadzie konfrontacji i porwnania ze sob materiaw uzyskanych ze wspczesnych
bada terenowych z dokumentacj faktograficzn zawart w pracach badaczy polskiej kultury ludowej XIX i
pocztkw XX w. Do aktualnych rde faktograficznych zaliczy tu naley przede wszystkim materiay
uzyskane z bada terenowych przeprowadzonych przez Zakad Etnografii i Etnologii Uniwersytetu im. M.
Curie-Skodowskiej pod kierunkiem prof. dra Romana Reinfussa. Badaniami tymi objte zostay w latach 1962
1965 wsie pooone we wschodnich regionach Polski (regiony: biaostocki, lubelski i rzeszowski).
Uzupenienie i rozwinicie tego materiau uzyskano z opracowa B. Baranowskiego, B. Baziskiej, W.
Drozdowskiej, J. Grodzkiej, Fr. Kotuli i A. Szyfer. Stanowi one zobiektywizowany przekaz wynikw bada
terenowych prowadzonych przez ich autorw na terenie Podhala, Polski rodkowej oraz Warmii i Mazur. Z kolei
dla rekonstrukcji stanu wierze demonicznych z okresu poowy XIX w. odwoano si gwnie do dokumentacji
faktograficznej, zebranej przez O. Kolberga i opublikowanej w jego monografiach regionalnych, jak rwnie do
prac Z. Glogera, M. Przywary, L. Siemieskiego, K. W. Wjcickiego i innych. Ponadto przy dokonywaniu
niniejszej analizy odwoano si do materiau folklorystycznego w postaci licznych zbiorw bani, poda i
opowieci ludowych z rnych stron kraju oraz poda i porzekade regionalnych. Dokonana na powyszym
materiale historycznym i faktograficznym analiza przemian, jakim w cigu XIX i XX w. ulegy nasze rodzime
wyobraenia demoniczne, zaprezentowana zostaa wedug nastpujcego schematu:
1. Ukazanie oglnego obrazu sowiaskich i polskich wierze demonicznych oraz zarysu ich funkcjonowania w
naszej kulturze ludowej do koca XVIII w.
2. Przedstawienie w sposb genetyczno-problemowy (na podstawie uprzednio przyjtych zaoe typologii i
klasyfikacji) gwnych blokw wyobrae demonicznych funkcjonujcych w naszej kulturze ludowej XIX i XX
w. oraz dokonanie ich prezentacji w kontekcie powizania fenomenologiczno-genetycznego z ujciem
funkcjonalnym. Czy przyjcie tego schematu pozwala na wydobycie caej dynamiki przeobrae stanowicych
przedmiot niniej7

szych rozwaa? Odpowiedzi na to pytanie udzieli winna przedstawiona pod osd czytelnikw praca.
Znaczna cz materiau przedstawionego w pracy zebrana zostaa w trakcie bada terenowych we wschodnich
regionach kraju od licznego krgu informatorw mieszkacw okolicznych wsi. Im to jako bezimiennym
wsptwrcom niniejszego opracowania nale si serdeczne sowa podziki. Szczeglnie jednak serdecznie
pragn podzikowa prof. dr. Romanowi Reinfussowi i prof. dr. Bohdanowi Baranowskiemu za inspiracj w
podjciu przeze mnie danej problematyki badawczej i udzielanie yczliwej pomocy w toku jej realizacji.

Rozdzia I
W POSZUKIWANIU RODOWODU
DEMONOLOGII LUDOWEJ
Ludzko w toku wielowiekowej drogi swego rozwoju, obok tworw kultury materialnej, uksztatowaa rwnie

niezmiernie bogaty, a take nie pozbawiony swoistej ekspresji i kolorytu nadzmysowy wiat istot boskich
i antyboskich czy bogopodobnych (demonicznych). Stanowiy one podoe dla powstawania rozlicznych mitw,
legend, poda i opowieci ludowych.
Kada mitologia twierdzi K. Marks przezwycia, opanowuje i ksztatuje siy przyrody w wyobrani i za
pomoc wyobrani, znika wic z opanowaniem tyche. Rycho jednak obok si przyrody zaczynaj te dziaa
siy spoeczne, siy, ktre si przeciwstawiaj ludziom jako tak samo obce i na pozr tak samo
niewytumaczalne, panujce nad nimi z t sam na pozr koniecznoci naturaln, co same siy przyrody.
Fantastyczne postacie, w ktrych pocztkowo znajdoway odzwierciedlenie tajemnicze siy przyrody, nabieraj
w ten sposb atrybutw spoecznych, staj si reprezentantami si dziejowych".
Zaistniae rozdwojenie rzeczywistoci na realny wiat zjawisk materialnych i fantastyczny wiat istot
duchowych zapocztkowao, trwajcy po czasy wspczesne, proces powstawania najrnorodniejszych postaci
demonicznych. Wyobrania ludzka powoaa do ycia cae plejady istot fantastycznych, jak anioy, biesy,
cyklopy, diaby, dziwoony, elfy, fauny, gnomy, nimfy, parki, syreny, topce, ubota, wilkoaki czy zmory.
Istotami tymi zaludni czowiek otaczajcy go wiat. Pustka nieznanego wypeniona zostaa tworami imaginacji
ludzkiej.
Wyobraenia danych istot demonicznych stanowiy pocztkowo uosobienie tajemniczych zjawisk przyrody, nie
zawsze zrozumiaych oraz czsto budzcych lk i przeraenie. Za szczeglnie grone i tajemne uwaane byy
zwaszcza zjawiska atmosferyczne, zjawiska nadchodzce z gry", jak wyadowania piorunw, wiry
powietrzne, burze gradowe, zawieje niene itp. Wyobraeniom istot symbolizujcych dane zjawiska
przypisywano wic poczesne miejsce w pierwotnej hierarchii demonicznej. Z kolei w tworzonych koncepcjach
doktrynalnych rodzcych si systemw religijnych mianem demonw okre9

la zaczto istoty bogopodobne, najczciej speniajce funkcje porednikw midzy wiatem boskim a
wiatem ludzi, lub istoty antyboskie dziaajce na szkod czowieka (np. diabe).
Generalnie rzecz biorc, wyobraenia demoniczne zaliczy mona do rzdu powszechnych wtkw
wierzeniowych. Stanowi one bowiem istotny skadnik doktryn religijnych oraz zajmuj okrelone miejsce w
archetypie magiczno--mitologicznych pogldw ludowych na rzeczywisto przyrodnicz i spoeczn.
Wierzenia demoniczne i zwizane z nimi praktyki magiczno-religijne najoglniej okrelane s mianem
demonologii. Naley tu jednake zwrci uwag na fakt, i terminowi temu przypisywane s rne konteksty
znaczeniowe, co zreszt stanowi logiczn, konsekwencj zajmowania rnych postaw wobec samej istoty
omawianego zjawiska. Np. dla filozofa woskiego z XV w. Pico delia Mirandoli demonologia oznaczaa wiedz
...o mechanizmach dziaania demonw i oddziaywaniu poprzez demony, za pomoc rodkw magicznych, na
natur". (Demon jako sia sprawcza w tzw. magii naturalnej"). Wspczenie mona wyrni trzy zasadnicze
paszczyzny pojmowania demonologii: potoczn, naukow i teologiczn."
W "ujciu potocznym demonologia pojmowana jest jako sfera wierze w rnorodne istoty duchowe, najczciej
nie zindywidualizowane i niekiedy bezpostaciowe, ktre maj wystpowa w otaczajcej czowieka
rzeczywistoci przyrodniczej i spoecznej. Istoty te pozbawione s atrybutw boskoci, ale w przekonaniu
osb wierzcych maj one okrelony wpyw (pozytywny bd negatywny) na bieg ycia ludzkiego. Inaczej
mwic jest to sfera okrelonych pogldw magiczno-religijnych funkcjonujcych w sferze wiadomoci
spoecznej. Wiedza o danych pogldach zobiektywizowana zostaa w wielu opracowaniach etnograficznych i
religioznawczych, a take teologicznych, ktre ju samym ujciem problemu bardzo istotnie rni si od siebie.
W czym tkwi te rnice? Przede wszystkim w odmiennym pojmowaniu demonologii przez nauk i teologi.
Naukowe pojmowanie domonologii przedstawi mona w dwu aspektach: religioznawczym i etnograficznym. W
pierwszym przypadku mamy do czynienia z dziedzin bada nad teoriami wyobrae istot bogopodobnych czy
antyboskich, uksztatowanymi w poszczeglnych doktrynach religijnych. Przedmiotem bada w tym wzgldzie
s zagadnienia genezy tych wyobrae, ich miejsca i roli w danym systemie religijnym oraz uwarunkowa
spoecznych ich rozwoju, funkcjonowania i obumierania. W drugim natomiast przypadku jest to dziedzina bada
nad t sfer wierze ludowych, ktre dotycz wyobrae istot demonicznych, postaci pdemonicznych i zjawisk
parademonicznych oraz zwizanych z tymi wierzeniami praktyk i czynnoci magiczno--religijnych.
10

Wedug interpretacji teologicznej demony nie s tworami wyobrani ludzkiej, lecz stanowi istniejce sensu
stricto byty duchowe (istoty ponadnaturalne, ale nisze od istot boskich), powoane do ycia w wyniku
dziaalnoci sprawczej nadprzyrodzonej istoty boskiej. Std te teologia zajmuje si rozwaaniami nad struktur
owych bytw oraz zasigiem ich negatywnej ingerencji w ycie ludzkie, jak te moliwociami obrony
czowieka przed nimi. Demonologia jak podaje wspczesna polska Encyklopedia katolicka" jest to
...nauka o istnieniu, naturze i dziaaniu szatana, dzia teologii systematycznej zwizany z angelologi".
W konkretnym przypadku niniejszych rozwaa przyjte zostao etnoreligioznawcze rozumienie demonologii
jako refleksji badawczej nad spoecznymi uwarunkowaniami wystpowania w polskiej kulturze ludowej wierze
o wyobraeniach demonw, postaciach pdemonicznych i zjawiskach parademonicznych, nad ich genez, istot
i struktur, nad socjo- i psychologicznymi mechanizmami ich funkcjonowania w yciu spoecznym i kulturze
obyczajowej rodowisk wiejskich oraz nad procesami ich obumierania i zanikania.

ladami przeobrae sowiaskich wyobrae demonicznych


Rnorodne postacie rodzimych demonw, zarejestrowane w naszej kulturze ludowej, przynale do licznej
rodziny sowiaskich wyobrae demonicznych, o ktrych pierwotnym ksztacie posiadamy fragmentaryczn
wiedz. Stosunkowo bowiem niewiele moemy powiedzie o formach ich spoecznego funkcjonowania w
odlegych czasach przedchrzecijaskich. Dopiero znacznie pniejsza dokumentacja historyczna pozwala na
konstruowanie obrazu sowiaskich wierze demonicznych. Nie jest to jednak obraz stabilny i jednolity. Tkwi
w nim lady rnorodnych przewartociowa, jakim w cigu wiekw ulegay wyobraenia demoniczne pod
wpywem przemian zachodzcych w strukturze ycia spoecznego i kulturze umysowej poszczeglnych ludw
sowiaskich.
Pierwsz wzmiank o sowiaskich wierzeniach demonicznych odnajdujemy w Dziejach wojen" Prokop z
Cezarei (VI w.). Dotyczy ona wystpowania kultu duchw przyrody u poudniowosowiaskich plemion Antw i
Sklawinw, ktrzy jak podaje Prokop oddaj ponadto cze rzekom, nimfom i innym jakim duchom i
skadaj im ofiary, a w czasie tych ofiar czyni wrby".
Znacznie bogatszy zasb wiadomoci dostarczaj nam pniejsze przekazy historyczne (X XIII w.), jak:
zapisy kronikarzy niemieckich, duskich

u
i sowiaskich (Sakso Gramatyk, Helhold, Adam Bremeski, Thiethmar, Nestor Kosmas), relacje podrnikw
arabskich (ibn Rosteh, al-Gardeli), opracowany przez Rudolfa z Rud Raciborskich tzw. Katalog magii Rudolfa"
oraz wczesnoruskie utwory literackie (Byliny" kijowskie i nowgorodzkie, Sowo o wyprawie puku Igora") i
kazania (Sowo niejakiego Chrystolubca", Sowo w. Grzegorza Teologa o tym, jak poganie kaniali si
bokom" czy Sowo ojca naszego Jana Zotoustego Chryzostoma"). Powysze rda zawieraj szereg
drobnych opisw wtkw sowiaskich wierze demonicznych. Niektrzy badacze kultury sowiaskiej (np. Al.
Bruckner, L. Niederle czy V. J. Manzikka) uwaali, i z pewn rezerw odnosi si naley do wartoci
poznawczych danych opisw, a zwaszcza do obiektywizmu zawartych w nich sdw i ocen, jak rwnie do
stopnia adekwatnoci przedstawiania wczesnego stanu wierze sowiaskich. Skaday si na to nastpujce
przyczyny:
1. Autorzy tych przekazw przewanie nie wywodzili si z krgu sowiaskiego (Niemcy, Duczycy, Grecy,
Arabowie), a zatem posiadana przez nich wiedza o sowiaskich tradycjach kulturowych, jzyku, obyczajach i
wierzeniach religijnych bya stosunkowo powierzchowna, a niekiedy wrcz faszywa.
2. Zawarte w danych rdach historycznych przekazy o wierzeniach sowiaskich sporzdzone byy
przewanie w duchu interpretacji chrzecijaskiej. Ukazyway wic dane wierzenia jako praktyki pogaskie o
pejoratywnym znaczeniu spoecznym.
Trzeba przyzna, i taki stan rzeczy wynika rwnie z sytuacji, jaka w okresie IX XIII w. zaistniaa na
ziemiach sowiaskich. Mia wwczas miejsce proces chrystianizacji Sowiaszczyzny. Dokonywa si on w
kontekcie ostrej walki z funkcjonujcymi na danych obszarach tradycyjnymi wierzeniami religijnymi.
Prowadzone w tym zakresie dziaania uwieczone zostay formalnym zwycistwem chrzecijastwa,
wniesionego z zewntrz do kultur rodowych, jako religii warstw panujcych. Faktycznie jednak, w rnych
rejonach Sowiaszczyzny, przez dugi jeszcze okres wystpowao zjawisko tzw. dwuwiary. Polegaa ona na
kultywowaniu dawnych praktyk religijnych rwnolegle z kultem chrzecijaskim. Klasycznym w tym wzgldzie
przykadem moe by znany jeszcze w XIX w. zaduszkowy obrzd dziadw biaoruskich". Obrzd ten by
reliktow form dawnego sowiaskiego kultu dusz przodkw, zwalczan przez Koci. Na jego kanwie
powsta gony poemat A. Mickiewicza pt. Dziady", w przedmowie do ktrego czytamy: ...posplstwo wici
dziady tajemnie w kaplicach lub pustych domach niedaleko cmentarzy. Zastawia si tam pospolicie uczta z
rozmylnego jada, trunkw, owocw i wywouje si dusze nieboszczykw. Dziady nasze maj to szczeglnie,
e obrzdy pogaskie pomieszane s z wyobraeniami religii
12

chrzecijaskiej, zwaszcza i dzie zaduszny przypada okoo czasu tej uroczystoci. Posplstwo rozumie, i
potrawami, napojami i piewami przynosi ulg duszom czyszczowym".
Dawne wierzenia religijne oraz zwizane z nimi praktyki i obrzdy, likwidowane przez chrzecijastwo i ostro
rugowane z ycia spoecznego, znalazy schronienie w lokalnych kulturach ludowych na zasadzie inercji
tradycji. Wypeniay tu istotne funkcje spoeczne: przyczyniay si do integracji poszczeglnych zbiorowoci
wiejskich oraz do ksztatowania poczucia ich odrbnoci spoecznej przy rwnoczesnym zachowywaniu i
kultywowaniu cigoci rodzimych tradycji. Rwnoczenie sowiaska kultura ludowa znajdowaa si pod
przemon presj cienia ideologii chrzecijaskiej. Chodzio tu bowiem o niebagatelny problem
uksztatowania, w wiadomoci mas ludowych, okrelonego stereotypu mylenia mitologicznego oraz
wytworzenie zgodnych z nim postaw i zachowa w yciu codziennym. W konsekwencji liczne wtki wierze
chrzecijaskich przenikny do kultury ludowej. Dao to podstawy do rozwoju procesu tworzenia si
specyficznych sowiasko-chrzecijaskich wyobrae demonicznych oraz przyporzdkowanych im praktyk i
czynnoci magiczno-religijnych.
Uksztatowany w ten sposb ludowy konglomerat wierzeniowy w powanym stopniu odbiega od oficjalnej

wykadni doktryny chrzecijaskiej, najczciej mao znanej i obcej ludowi sowiaskiemu. Dlatego te
wierzenia te byy krytykowane i zwalczane przez urzdowe czynniki kocielne jako przejawy pogastwa lub
oznaki herezji. Odwoa si tu mona do konkretnych faktw odnotowanych w rnych rdach historycznych.
W Sowie niejakiego Chrystolubca" po wzmiance, i Rusini modl si do ...wi, rodu i ranic", odnajdujemy
nastpujc krytyk czenia kultu maryjnego z dawnym kultem duchw opiekuczych: ...nie tylko za z
pustoty zo czynimy, ale i mieszamy niektre czyste modlitwy z przekltym ofiarowaniem bawaskim, trzechwitej Bogurodzicy z roanicami, ci, co stawiaj tylko kucj, inni za trapezy (stoy ofiarne) zakonnego obiadu,
co zowie si bezzakonn trapez, przypisan rodu i roanicom na przegniewanie Boga". Podobna krytyka
czenia dawnego kultu duchw opiekuczych z obrzdowoci chrzecijask Wielkiego Tygodnia wystpuje w
anonimowym kazaniu duchownego polskiego z pocztku XV w.: S niektrzy, co nie myj umylnie misek po
obiedzie w uroczysty Wielki Czwartek, aby nakarmi dusze i inne duchy, co si nazywaj uboe, gupio wierzc,
i duch potrzebuje rzeczy cielesnych. Niektrzy zostawiaj resztki umylnie w misach po obiedzie jakoby dla
nakarmienia dusz czy te pewnego demona, co si nazywa uboe, ale to miechu warte, poniewa czsto myl
gupcy i lekkomylni, e to, co zostawili, zjada wymienione uboe, ktre pielgnuj, bo jakoby przynosi
szczcie, ale wtedy czsto przychodzi pies i jak nie widz zjada te resztki". Z kolei na inne zjawisko
13

ludowego synkretyzmu religijnego zwraca uwag Marcin z Urzdowa piszc w wielkim zielniku z koca
XVI w. co nastpuje: ...u nas w wili w. Jana niewiasty ognie paliy, pieway, diabu cze i mody czynic,
tego zwyczaju pogaskiego do tych czasw w Polszcze nie chc opuszcza, ofiarowania z byliny czynic,
wieszajc po drzewach i opasujc si ni, czyni sobtki, pal ognie, krzeszc je deskami, aby bya prawie
wito diabelska, piewajc pieni, tacujc".
Dalszym przeobraeniom ulegy zwaszcza zachodnio- i rodkowosowiaskie wyobraenia demoniczne w
okresie XVI XVIII w. U podstaw tych przeobrae tkwiy przemiany, jakie zaistniay w europejskiej kulturze
umysowej doby reformacji i kontrreformacji.
Epoka Odrodzenia, podejmujc ideay humanizmu i reformacji, ksztatowaa nowy stosunek do ycia i
czowieka. Zrodzia tytanw myli i czynu" i przyczynia si do rozwoju tzw. nauk tajemnych (astrologii,
alchemii, okultyzmu, magii) oraz wiary w rnorodne moce nadprzyrodzone. Przedstawiciele nauk tajemnych
poszukiwali recept na produkcj zota czy eliksiru wiecznej modoci, zajmowali si wywoywaniem duchw
oraz ukadali horoskopy dla wadcw i warstwy panujcej. Natomiast w szerokich krgach spoecznych szerzya
si zabobonna wiara we wszelakiego rodzaju praktyki tajemne, wrby, gusa i dziaania magiczne oraz narasta
paniczny lk przed demonami piekielnymi i ich ziemskimi sojusznikami czarownikami i czarownicami.
Szczeglne nasilenie tych zjawisk miao miejsce na ziemiach niemieckich po wojnie trzydziestoletniej.
W 1484 r. papie Innocenty VII ogosi encyklik "Summis desiderantium" potpiajc uprawianie czarw i
wspdziaanie z siami nieczystymi. Wiele osb czytamy w tym dokumencie mskiego i eskiego
rodzaju, zapominajc o zbawieniu duszy i wierze katolickiej, wdaje si z demonami (...) sprowadzajc
zniszczenie i zbrodnie za pomoc czarw, zakl i innych haniebnych wieszczbiarskich wykrocze, skutkiem
czego niszczej i gin nowo narodzone dzieci, zwierzta, plony pl, winnice i owoce w sadach, ponadto ze te
istoty blem i udrczeniem nawiedzaj ludzi i zwierzta, odbieraj mczyznom zdolno podzenia, a kobietom
poczcia, przeszkadzaj mom i onom wypenia wzajemne obowizki maeskie, wreszcie w blunierski
sposb wypieraj si wiary".
Trzy lata pniej ukazao si gone dzieo dwch inkwizytorw Institorisa i Sprengera Malleus
Maleficarum" (Mot na czarownice"). Autorzy, odwoujc si do wspomnianej encykliki Innocentego VII,
wzywali do podjcia zdecydowanej walki z mocami piekielnymi, a zwaszcza z ich ziemskimi popleczniczkami
czarownicami. Stronice tego dziea przepojone s chorobliw wprost nienawici do kobiet, ktre stanowi
miay ...siedlisko wszelakiego za ju od zadania stworzenia" i tym samym uwaane byy za aktywne
14

wspuczestniczki ...szataskiego spisku przeciw wiatu i rodzajowi ludzkiemu." Tak wic polowanie na
czarownice" zostao zapowiedziane i wkrtce ju miay zapon stosy.
O duej poczytnoci Mota na czarownice" wiadczy fakt, i dzieo to miao w tym czasie najwiksz ilo
wyda i przekadw. Do utworu tego nawizywali wszyscy pniejsi autorzy prac (z XVI XVII, a nawet
jeszcze i XVIII w.) powiconych czarownictwu. Czarownicy pisa np. Trithanius w traktacie Antipalus
malefictorum" (Przeciwnik czarw") z 1508 r. to wstrtni ludzie, a zwaszcza kobiety pord nich.
Wyrzdzaj one rodzajowi ludzkiemu nieobliczalne szkody, uciekajc si do pomocy zych duchw i czarodziejskich napojw (...) Najczciej przyprawiaj ludzi o optanie, rzucajc ich na pastw demonw, ktre ich
drcz wrd nieopisanych katuszy. Niestety liczba takich czarownic jest ogromna, w kadej poaci kraju i nawet
w najmniejszej wiosce znale mona czarownice (...) Przez zoliwo tych kobiet umieraj ludzie i bydo, a
nikt nie pomyli o tym, e dzieje si to poprzez te wiedmy. Wielu ludzi nkaj najsrosze choroby i nie zdaj
oni sobie sprawy, e s w mocy diabw".
W pimiennictwie tego okresu wiele uwagi powicano kwestii przedstawienia obrazu demonologii piekielnej.
Np. wedug koncepcji J. Weihera z poowy XVI w. w wiecie dziaa miao 6666 legionw szataskich, z
ktrych kady skada si z 6666 demonw, caoci za kierowaa starszyzna diabelska z krlem Belzebubem na

czele. Z kolei autor anonimowego dziea Prawdziwy ognisty Smok albo wadza nad duchami niebios i piekie i
nad mocarstwami ziemi i powietrza" dokona nastpujcej prezentacji najwyszej zwierzchnoci imperium
piekielnego:
Lucyper, cesarz,
Belzebub, ksi,
Astaret, wielki mongo,
Lucifage, minister-prezydent,
Satanachia, marszaek polny,
Fleurety, nadworny mistrz,
Nebires, podkomorzy,
Bael, mistrz ceremonii,
Aarel, wielki kwestarz,
Marbas, marszaek sprawiedliwoci,
Pruslas, radca generalny krlewszczyzny,
Aamon, prezydent propagandy,
Barkalos, prezydent warsztatw smoowych,
Guseyn, prezydent rady szkolnej,
Buer, prezydent kolegium handlowego,
Vobis, pierwszy generalny adiutant cesarza,
15

Balthim, drugi generalny adiutant cesarza,


Pursan, trzeci generalny adiutant cesarza,
Abiger, czwarty generalny adiutant cesarza,
Lurey, generalny geniusz,
Valefar, genera konnicy,
Foran, genera konnicy,
Ayperos, genera inynierii,
Nuberus, genera inynierii,
Glastaboras, kanclerz orderowy... W tworzonym obrazie demonologii diabelskiej wskaza naley na dwie
kwestie, ktre uzyskay nastpnie rozwinicie w ludowych wierzeniach demonicznych. Pierwsz z nich bya
koncepcja hierarchizacji bytw diabelskich, drug za ich indywidualizacja.
Analogiczne zjawiska wystpiy rwnie w tych krajach sowiaskich, ktre podlegay wpywom katolickim i
protestanckim (zwaszcza Polska i Czechy). Poczwszy od poowy XVI w. przenikay do tych krajw
zachodnioeuropejskie wierzenia o diabach i czarownicach. Szczegln rol w ich upowszechnianiu speniaa
rodzima i przekadowa popularna literatura konfesyjna. W Polsce ukazuj si wwczas takie pozycje, jak
Postpek prawa czartowskiego przeciw narodowi ludzkiemu" (Brze 1570), Stanisawa z Gr Poklateckiego
Pogrom, czarnoksiskie bdy, latawcw zdrady i alchemickie fasze" (Krakw 1595), Mot na czarownice" w
przekadzie S. Zmbkowica (Krakw 1614), Sejm piekielny" (1622), Czarownica powoana abo krtka nauka i
przestroga z strony czarownic" (Pozna 1639) itd. Ponadto dana problematyka podejmowana bya take w wielu
innyeh pracach, jak np.: J. Haura Skad abo skarbiec znakomitych sekretw ekonomiej ziemiaskiej" (1689)
czy pierwsza polska encyklopedia pira B. Chmielowskiego Nowe Ateny albo Akademia wszelkiej sciencjej
pena, na rne tytuy jak na classes podzielona: mdrym dla memoriau, idiotom dla nauki, politykom dla
praktyki, melancholikom dla rozrywki erygowana" (1746). W encyklopedii tej kwestiom czartologicznym
powicony zosta obszerny rozdzia pod znamiennym tytuem: Jadw y czartowskich zdrad matka Thessalia,
puszka Pandory pod pokrywk dobroci nieszcz, chorb i mierci pena albo o czarcie, optanych,
czarnoksistwie, czarach y upiorach scienda". Rozwiniciem tego rodzaju literatury w XVIII w. stay si liczne
drobne utwory (najczciej anonimowe) odpustowo-jarmarczne powicone propagandzie miejsc cudami
syncych (sanktuariw kultowych). Utwory te zawieray take bogate informacje o dziaalnoci si szataskich,
optaniach, wrbach i czarach.
Propagandzie wiary w ze moce piekielne suya take sztuka sakralna, jak rwnie widowiska o treci religijnej
(szopki, jaseka) organizowane najczciej z inicjatywy duchowiestwa. Wizja diaba, przedstawiana na ma16

lowidach i w rzebach kocielnych, jak rwnie poprzez postacie sceniczne, niewtpliwie bardzo silnie
oddziaywa musiaa na wyobrani prostego ludu. budzc w nim poczucie lku i trwogi przed gronymi siami
piekie. Wszystko to cznie z narastajcymi wwczas wpywami kocioa na ycie wsi, znacznie przyczynio si
do okrelonych przewartociowa w sferze wierze ludowych. Istotn cech tych procesw byo wczenie
funkcjonujcych wyobrae demonicznych i postaci pdemonicznych do krgu rodziny istot diabelskich. W
konsekwencji tego importowane z Europy Zachodniej diaby i czarownice zadomowiy si pod strzech
sowiask, a ich wyobraenia ulegay stopniowemu wtapianiu si w lokalne tradycje kulturowe. Doszo w ten
sposb do uksztatowania si caej plejady wyobrae diabw sowiaskich (szlacheckich, chopskich, lenych,
wodnych, grskich, polnych, botnych itp).

Propagowane w dobie Owiecenia hasa upowszechniania owiaty oraz zwalczania ciemnoty i zabobonw
przyczyniy si do narastania krytycznego stosunku wobec zabobonnej wiary w diaby i czarownice. W
rezultacie zaprzestano inkwizycyjnych polowa na czarownice" i tym samym wygasy pomienie stosw.
Jednake idee owieceniowe w bardzo nikym tylko stopniu docieray do rodowisk wiejskich i
maomiasteczkowych. rodowiska te nadal podlegay przemonym wpywom niezbyt wyksztaconego
duchowiestwa parafialnego oraz szeroko kolportowanej literatury jarmarczno-odpustowej w dalszym cigu
propagujcej wiar w dziaanie si piekielnych. Tak wic w cigu XVIII XIX w. nastpio ugruntowanie si
pozycji wyobrae diabelskich w wierzeniach, kulturze obyczajowej, folklorze i sztuce ludw sowiaskich.
Rwnolegle jednak sama posta diaba ulega pewnej metamorfozie. Z istoty gronej, budzcej lk i trwog,
przeobrazi si on w istot swawoln, psotliw, gupkowat i niekiedy mieszn. Oczywicie mg on w dalszym
cigu szkodzi czowiekowi, ale ten ostatni nie by ju wobec niego bezradny; mg go zwalcza, oszukiwa, a
nawet wykorzystywa. Jak bowiem gosi ludowe porzekado, Nie taki diabe straszny, jak go maluj."
Istota i struktura
sowiaskich wyobrae demonicznych
Wierzenia sowiaskie, w kocowej fazie swego wystpowania (IX XIII w.), nie stanowiy jednolitego
systemu religijnego. Byy konglomeratem szeregu wtkw wierzeniowych o do rnorodnym charakterze.
Inne formy tych wierze wystpoway we wsplnotach rodowych i plemiennych, a inne w ksztatujcych si
pastwach sowiaskich. Jak pisa L. Niederle: Widzimy, e wprawdzie (...) religia ich (Sowian) wysza ju za
granice formy czystej magii i fetyszyzmu czy animizmu, ale przecie jako cao pozostaa
17

do koca doby pogaskiej na stopniu niszym, ktry moemy nazwa demonologi albo demonolatri,
oczywicie z niektrymi nachyleniami do form wyszych, i to jedynie w kilku miejscach nastpi rozwj do
rzeczywistej teologii i zwizanego z ni wyszego kultu prawdziwych bogw".
Przypuszcza naley, i t wysz form organizacji uzyskay wierzenia sowiaskie wrd Rugian i Poabian.
Natomiast w pozostaych regionach Sowiaszczyzny wierzenia te stanowiy splot elementw kultu sonecznego,
totemistycznego, praprzodkw i animistycznego z magicznymi praktykami agrarnymi. Tego rodzaju
konglomerat wierzeniowy stanowi z kolei dogodne podoe rozwijania si rnorodnych wyobrae
demonicznych, ktre to w okresie chrystianizacji ulegy procesom szeregu przeobrae i w formie
rudymentalnej zachoway si w sowiaskiej kulturze ludowej. Wedug K. Moszyskiego kade z tych
wyobrae ...skada si (...) z zespou wierzeniowych motyww, z ktrych najczciej jeden odgrywa rol
gwn, tworzc prawie krystaliczne jdro caego zespou, inne za s podrzdne i osnuwaj na ksztat
rnorodnej mozaiki ow prost tre (...) poszczeglne wtki demonologiczne niemal nigdy nie stanowi
wycznej wasnoci jednego jakiego demona, owszem wdruj swobodnie, wiodc poniekd jak gdyby
samoistny ywot; take geneza ich jest niesychanie rnorodna" (KLS, s. 602). Takie pojmowanie wyobrae
demonicznych rodzi, rzecz jasna, istotne trudnoci w zakresie ich klasyfikacji.
W niniejszych rozwaaniach przyjta zostaa zasada klasyfikacji sowiaskich wyobrae demonicznych na
podstawie kryteriw stref ich wystpowania przestrzennego oraz zasigu funkcjonowania w sferze spoecznoprodukcyjnego ycia ludzi. Oczywicie nie jest to klasyfikacja doskonaa, poniewa wymienione kryteria
podlegaj niekiedy wzajemnemu nakadaniu si na siebie. Niemniej jednak jest to najbardziej moliwa do
przyjcia klasyfikacja. Pozwala ona na podzia wyobrae demonicznych i postaci pdemonicznych na cztery
zasadnicze grupy: atmosferyczne, przyrodnicze (polne, lene, wodne i grskie), opiekucze (losu i
przeznaczenia) oraz szkodliwe (chorb i mierci). Poza ramami danego podziau znajduj si zjawiska parademoniczne.
Niepoledni rol w sowiaskich wierzeniach demonicznych odgryway postacie nadzmysowych istot
atmosferycznych stanowicych personifikacj takich zwaszcza zjawisk, jak burze i wichry. Do rzdu demonw
burzowych w pierwszym rzdzie zaliczy naley bugarskiego latajcego mija. Mia on przebywa w ciemnych
chmurach burzowych, skd napada na mode kobiety i porywa je. Demon ten znany by take na Biaorusi
(zmiej), Wielkorusi (zmej), uycach Grnych (mij), jak rwnie w Czechach (zmok, zmek). W innych
rejonach Sowiaszczyzny z chmurami burzowymi i grado18

wymi czono dziaanie istot pdemonicznych, zwanych panetnikami (a take chmurnikami i obocznikami) w
Polsce i Czechach oraz panitnykami czy panetnykami na Ukrainie. Mieli to by ludzie, ktrzy w trakcie
nadchodzcej burzy unosili si" w powietrze, aby przepdzi" czy przenie" niebezpieczne chmury w inne
miejsca. Niekiedy miano to nadawano take ludziom, ktrzy wychodzili w pole na spotkanie nadcigajcej
burzy i zaegnywali j za pomoc tajemnych gestw lub zakl. Nieco inaczej przedstawiaa si sprawa z
serbouyckimi stuchami lub zduchaczami (zwanymi te wdrowcami), przez niektrych badaczy wierze
sowiaskich zaliczanymi do rzdu demonw. Mieli to by ludzie obdarzeni szczegln mdroci yciow. W
czasie nadcigania burzy zapadali oni w sen i wwczas dusze ich oddzielay si od ciaa, ulatyway w powietrze,
aby toczy walk ze zymi siami wadajcymi chmurami burzowymi i gradowymi. Odgosy tej walki docieray
do ludzi w postaci wyadowa atmosferycznych (byski piorunw i huk grzmotw). Motyw ten znalaz swoje
odzwierciedlenie take w prawosawnych wierzeniach ludowych Rusinw o w. Eliaszu zwalczajcym diaby za

pomoc piorunw.
Do rzdu powszechnych, nie tylko zreszt w kulturze sowiaskiej, zaliczy naley take wierzenia o demonach
wiatrw i wirw powietrznych. Niezwykle silne oddziaywanie na wyobrani nie cywilizowanego czowieka
pisa K. Moszyski zawdziczaj te wiatry niewtpliwie swemu wystpowaniu w ksztacie ruchliwym i
przy tym zupenie wyrazistym, tzn. ostro odcinajcym si od otoczenia. Z jednorodnej masy przejrzystego
powietrza wyania si przecie taki wicher przed oczyma widza, jak ywa posta, w oczach owego widza
podnosi si nagle, jak gdyby przed chwil ukryty by bd w ziemi" czy stosie kamieni, wiruje, szeleszczc
lub z cicha syczc, wraz z kurzem, piaskiem, uschymi limi, sunie kilka krokw i za chwil znw taczy na
miejscu, by w moment pniej przepa bez ladu..." (KLS, s. 470) Wystpowanie owego tajemniczego zjawiska
atmosferycznego przypisywano dziaaniu okrelonych demonw, zwanych oblakiniami, czyli wiami
powietrznymi, przez ludy bakaskie (wzmianki w rdach staroruskich z XI XIII w.), naviami u Bugarw
(wzmianki w Kronice dorocznej" Nestora) czy latawcami w Polsce i Czechach (wzmianki w literaturze
konfesyjnej z XVI XVIII w.). Wyobraenia danych demonw najczciej przedstawiane byy pod postaciami
modych, urodziwych niewiast bd ptakw. Np. serbochorwackie oblakinie wyobraane byy jako uskrzydlone
kobiety (analogia do wyobraenia anioa) lub nienobiae abdzie. W pniejszych wyobraeniach ludowych,
pod wyranym wpywem inspiracji chrzecijaskiej, navie i latawce utosamione zostay z diabami czy duszami
dzieci zmarych bez chrztu (wyobraenie ptaka-duszy). Wiry powietrzne stanowiy rwnie, w interpretacji lu19

dowej, zjawiska wywoywane przez plsy diabw i czarownic (wtek zapoyczony z zachodnioeuropejskiej
kultury chrzecijaskiej), co zreszt znalazo bogate odzwierciedlenie w sowiaskim folklorze ludowym.
Najliczniejsz grup stanowiy demony przyrodnicze, ktrymi bujna wyobrania sowiaska zaludnia okoliczne
pola i bory, rzeki i jeziora, pieczary skalne i mroczne wwozy, zdradliwe trzsawiska i ruiny starych budowli.
Tym wyobraeniom demonicznym nadawane do rnorodne postacie; od hoych i ksztatnych dziewczt
poczynajc, a na szkaradnych potworach koczc. Ponisz ich prezentacj rozpocz naley od demonologii
polnej, ktrej najbardziej popularnym wyobraeniem s poudnice czy poednice, zwane take ciotami.
Poudnice wyobraano w postaciach biao odzianych niewiast, snujcych si po polach, albo delikatnej
bkitnoszarej mgieki unoszcej si nisko w powietrzu i osiadajcej nastpnie na anach zb, powodujcej ich
agodne, lekkie falowanie. Take miedze dzielce pola miay stanowi ulubione miejsce ich pobytu. Na og
byy one nieprzyjanie nastawione do czowieka, a zwaszcza do ludzi przebywajcych i pracujcych w polu
poudniow por. Na osoby te poudnice sprowadzay poraenie soneczne i omdlenia, a take ble gowy,
krzya i mini. Przypisywano im take porywanie wieczorn por dziewczt, ktre porzucay nastpnie w
miejscach bezludnych i guchych ostpach lenych. Naraone tam byy na pastw dzikich zwierzt, jak rwnie
zych duchw.
Zblion postaci demoniczn, wystpujc w wierzeniach biaoruskich, wielkoruskich i ukraiskich, bya
rusaka polna, zwana rusauk. W mniemaniu Biaorusinw rusaki to ...bieyje jak nieg panienki i wielmi
piknyje". Ich siedliskiem miay by gstwiny zielonych konopi i zielone yto, std niekiedy okrelane byy
mianem ytnich panienek". Jak podaje M. Fedorowski, Rusaki ciongle w yciu ywiu, pkki yto pirsuje"
a kiedy zapi nieostronego chopaka, ktry wtedy w nie wszed, to nie puszcz go, dopki na mier nie
zaaskocz. Z kolei wedug wierze ukraiskich rusaki byy demonami polno-lenymi. Pikne, ksztatne i
dorodne pisa K. W. Wjcicki w caej swej postaci, miay oczy czarne, pene blasku ycia, mioci i
powabu, ktrych spojrzeniem przenikay do gbi serca, pe bia, zdobn na licu wieym rumiecem. Drobne
rce, drobne i skadne nki dodaway nieopisanego uroku. Wos bujny w dugich warkoczach kruczej barwy
zdobiy w wianki i kwiaty, ale po wpatrzeniu si bliszym wos ten nie by czarny, ale zielony. (...) Najstarsze
podania milcz o ich pocztku, mwi tylko, e z nieba czy z chmur zstpuj na ziemi, kiedy zboe kos
wysypuje i pomidzy nim przebywajc, napadaj na modych podrnych i pki ich askocz, a o mier
przyprawi (...) Zwano je take na dawnej Ukrainie miawki; lud utrzymuje, e nios jaja i na nich sadowi
czarownice, po wyleniu modych
20

znikaj z ziemi. W XVI i XVII wieku chodzono z procesjami w pole, jedynie dla odstraszenia miawek. (...) W
sobot Klczaln, w wigili w. Trjcy, rusaki zaczynaj biega po ycie, klaska w donie i woaj: Buch!
buch! soomianyj duch! mene maty porodya, nechreszczenu pooya!" (Klechdy...", s. 235, 239240).
Natomiast Wielkorusini uwaali, i rusaki przebywaj na polach od Wielkiego Czwartku do Piotra i Pawa, czyli
przez cay okres dojrzewania zb. Po tym czasie opuszczay one ludzi i odchodziy do odlegych i bliej nie
okrelonych miejsc pobytu.
Podobnie wdrownymi demonami polnymi byy bugarskie samowiy czy samodiwy. Zamieszkiwa one miay
trudno dostpne pieczary przy rdach wodnych, odlege pustkowia oraz opuszczone wiatraki, ktrych skrzyda
obracay si na opak. Opuszczay one te siedziby wczesn wiosn, aby do jesieni przebywa wrd ludzi, od
ktrych jednak stroniy. Ukryway si wic w cieniu starych drzew i w nie zamieszkanych domostwach, ktre
opuszczay jedynie ciemn noc. W charakterystyce samowi podanej przez W. Klingera czytamy:
...wtedy zbieraj si razem, gotuj sobie straw i posilaj si, po czym pior swoje szaty i susz je w wietle
ksiyca, strzegc ich zazdronie, gdy w nich zawarta jest caa ich sia (...). Po pracy nastpuje odpoczynek:

kpiel, piew i tace zwane choro: partnerami samowi w tych zabawach (...) s demony i diaby (...). Miejsce,
w ktrym odbywao si choro, okrywa si bujn traw, ronie na nim rolina dictamnus albus i grzyby,
stanowice ich ulubiony przysmak". (Wschodnioeuropejskie rusaki...", s. 18). Zwrci tu naley uwag na
do szczeglny fakt, i wyobraenia samowi zawieraj szereg elementw przynalenych nie tylko demonom
polnym, ale take lenym i przybrzenym.
Do bogaty jest te krg demonologii lenej, do ktrego zaliczy naley wielkoruskiego leszyja i leszowoja,
biaoruskiego lesawika, serbochorwackiego wielkiego pasterza czy polskie borowy, borowce, boruty, lene i
rokity. W niektrych rdach historycznych wystpuj te wzmianki o bliej nie okrelonych demonach
lenych. W Sowie o wyprawie puku Igora" odnajdujemy wzmiank o demonie zwanym dziw, ktry
...zawy ...nad drzewami wrzaskiem". Za w jednym z rkopisw ruskich z XVI w. oraz w relacji o cudzie
Nikodema Koewskiego z 1688 r. wymieniany jest lesnij bog, ktry przypuszczalnie stanowi jakie wyobraenie
z krgu demonologii lenej. Z kolei w wielu opracowaniach wierze sowiaskich pochodzcych z XIX i pocztkw XX w. natrafiamy na takie wyobraenia demonw lenych, jak drzewice (duchy drzew), dziewonie
(opiekunki runa lenego), majki (paczki lene), lene duszki itd. Naley jednak mniema, i dane wyobraenia
demoniczne stanowiy raczej wytwory fantazji autorw tych opracowa ni postacie z wierze ludowych.
Demony lene zamieszkiwa miay w niedostpnych ludziom matecznikach, ich wyobraeniom za nadawano
niekiedy postacie
21

ludzkie (modej dziewczyny, wiekowego starca z dug siw brod czy pociesznego kara), a niekiedy zwierzce
(niedwiedzia, tura czy wilka). W stosunku do ludzi demony te mogy by grone i niebezpieczne, jak rwnie
pomocne i nieszkodliwe. Warto tu nadmieni, i wrd ludw sowiaskich szeroko rozpowszechniony by
zwyczaj skadania demonom lenym ofiar z jada i napoju, jak rwnie z czci upolowanej zwierzyny. Stosunek
czowieka do tych wyobrae demonicznych bardzo plastycznie zarysowa W. Sujkowski w nastpujcym
fragmencie powieci historycznej dotyczcej wydarze z XI w.: Tylko ledwo widoczne cieki, wydeptane
przez myliwych czy zwierzyn, wiy si z rzadka wrd puszczy, mylne, dzielce, zwodnicze. Zbing zna je
wszystkie i choby noc chodzi miao. Chyba e bdnica, duszek zoliwy i zawzity przyczepi si do czeka.
Wtedy nie trafisz doma, choby go widzia. Ale jak nawzy mie silne, zaklcia zna, a gwnie objaty nie
aowa, czy te w domu czy na owach, to wtedy daje czowiekowi spokj". (Bolko zapomniany", s. 61).
Podobnie jak pola i lasy, rwnie wody oraz bagna i trzsawiska stanowiy domen dziaania okrelonych
demonw. Ich dziaalno w znacznym stopniu stanowia zagroenie dla czowieka. Przypisywano im bowiem
wylewy rzek, wciganie ludzi w to wodn, rwanie sieci rybackich, wywracanie i zatapianie odzi. Demonom
tym nadawano postacie ludzkie (gwnie kobiece) oraz czekorybie (poczenie ksztatw ludzkich i rybich). Do
rzdu sowiaskich demonw wodnych zaliczamy zwaszcza biaoruskie ondyny, ukraiskie wodnyje rusauki,
wielkoruskie wodjany i wodjanichy, uyckie nykusy, bugarskie stychije, serbochorwackie wiy wodne zwane
brodawicami czy polskie wodnice, utopce i topielice. Niektre z tych demonw (wodjany, wodjanichy, nykusy,
utopce i topielice) czsto utosamiane byy z duszami ludzi utopionych (topielcw). Demonom rodzaju
mskiego (wodjany, nykusy, topce) najczciej przypisywano panowanie nad szczeglnie niebezpiecznymi
topieliszczami i gronymi wirami wodnymi. Nieco inaczej natomiast pojmowano eskie wyobraenia
demonw wodnych, a zwaszcza ondyn, wodnych rusaek, stichij i brodawic. Wyobraeniom ich nadawano
postacie piknych modych dziewczt, ktre ukazyway si noc (zwaszcza w czasie peni ksiyca) nago lub w
skpym odzieniu. Wabiy one swoimi ksztatami i cudownym piewem modziecw do wody, gdzie ich topiy.
Mogy one zagania ryby do sieci i tym samym zapewnia rybakom dobre poowy, ale mogy te niszczy sieci i
zatapia odzie rybackie. Tak wic kaprysy i zmienne nastroje decydowa miay o ich stosunku do ludzi.
Serbochorwackie wyobraenia brodawic tak zostay scharakteryzowane przez W. Klingera: ...przebywaj one w
rzekach, jeziorach i studniach, miuj piew i taniec, w miesiczne noce wychodz z wody, plsaj na brzegu i
topi kpicych si modziecw. Kto pije bez pozwolenia z ich rde albo
22

wod ich kala, tego karz mierci". (Wschodnioeuropejskie rusaki..." s. 19). Ludowe wierzenia o tych
boginkach wodnych znalazy swoje odbicie w rodzimej poezji romantycznej. Szczeglnym przykadem w tym
wzgldzie moe by nastpujca poetycka wizja biaoruskiej ondyny skrelona przez A. Mickiewicza w
balladzie witezianka":
...Wtem wiatr zaszumia po gstym lesie. Woda si burzy i wzdyma.
Burzy si. wzdyma, pkaj tonie,
O niesychane zjawiska.
Ponad srebrzyste witezi bonie
Dziewicza posta wytryska. Jej twarz, jak ry bladej zawoje Skropiona jutrzenki ezk Jako mga lekka, tak lekkie stroje obcisy posta
niebiesk.

Take demonom wodnym skadali Sowianie ofiary, niekiedy nawet okazae, aby uchroni pola od powodzi,
groble i myny od zniszczenia, ludzi od utopienia oraz by wyjedna sobie dobre poowy. Zwyczaj ten najtrwalej
zachowa si wrd rybakw i mynarzy rosyjskich, ktrzy jeszcze na przeomie XIX XX w. przeznaczali na
ofiary dla demonw wodnych drb i trzod chlewn, a niekiedy nawet krowy i konie. K. Moszyski podaje,
powoujc si na A. Afanasjewa, nastpujcy przypadek ofiarowania konia demonowi wodnemu, a

zarejestrowany pod koniec XIX w. w obwodzie archangielskim: Wiosn, gdy wody poczynay wzbiera,
wieniacy kupowali posplnie ca gmin konia, nie targujc si o jego cen, nastpnie w cigu trzech dni
karmili go starannie i wreszcie, sptawszy go oraz uwiesiwszy mu dwa myskie kamienie na szyi i
namaciwszy eb miodem, zatapiali" (KLS, s. 681). Przypuszczalnie odlegym echem tych ofiar jest
oglnosowiaski zwyczaj wrzucania przez turystw drobnych monet do malowniczo pooonych akwenw
wodnych (np. jezioro Bajka, Rica i Morskie Oko czy tzw. rdeko eromskiego w Grach witokrzyskich) w
intencji powrotu w te strony i ponownego ich" ogldania.
Z kolei bagna, moczary i torfowiska stanowiy miejsca przebywania innych demonw, najczciej okrelanych
mianem ognianw czy ognikw i bdnic. Wyobraano je sobie jako drobne migocce ogniki unoszce si
wieczorn por nad zdradliwymi trzsawiskami, intrygujce i wabice nieostronych wdrowcw. Dane postacie
demoniczne utosamiane s w wierzeniach ludowych z duszami pokutujcymi ludzi nieuczciwych, chytrych i
obojtnych na krzywd ludzk. W szeregu opowieci ludowych s to take dusze zych karczmarzy i geometrw
(mierniczych), ktrzy za ycia oszukiwali chopw przy pomiarach ziemi.
Bardzo nike wiadomoci mamy z zakresu demonologii grskiej. Jedynie
23

w serbochorwackich wierzeniach ludowych zachoway si drobne lady kultu wi grskich, zwanych


zagorkiniami. Wyobraenia ich. podobnie jak wi powietrznych czy wodnych, miay postacie kobiece.
Umiejscawiano ich siedziby w niedostpnych regionach grskich. Zagorkinie miay stroni od ludzi, do ktrych
na og ustosunkowane byy nieprzyjanie. Udziela jednak miay pomocy osobom, ktre zbdziy lub ulegy
wypadkowi w grach.
Na zakoczenie niniejszej charakterystyki sowiaskiej demonologii przyrodniczej warto zwrci uwag na fakt,
i wyobraenia poudniowosowia-skich wi (oblaki, brodawic i zagorki) budziy do ywe zainteresowanie
niektrych badaczy kultury sowiaskiej (np. W. Klingera czy K. Moszyskiego). Na tre tych wyobrae
skadao si wprawdzie wiele zapoycze z kultur ludw niesowiaskich, ale jak twierdzi St. Urbaczyk
wiy stanowi .....najpikniejszy wtek demonologii sowiaskiej".
Kolejny przedmiot naszych rozwaa stanowi krg tych sowiaskich wyobrae demonicznych, ktre stanowi
personifikacj zjawisk ycia spoecznego. Na pierwszy plan wysuwaj si tu demony przeznaczenia i losu ludzkiego. Trzeba przyzna, i wiara w tego rodzaju wyobraenia demoniczne stanowia zjawisko powszechne wrd
ludw europejskich. Wierzenia w demony losu i przeznaczenia szczeglnie rozwinite byy wrd Sowian poudniowych (Bugarzy, Serbowie czy Chorwaci), o czym wzmiankuj ju rda historyczne z XII w. Znacznie
pniejsze s natomiast wzmianki (XIV XV w.) o wystpowaniu danych wtkw wierzeniowych w kulturach
ludowych Wielkorusinw, Biaorusinw, Czechw, Sowakw i Polakw. Demony te wystpoway pod rnymi
nazwami: bugarskich narecznic, czeskich sudiczek, chorwackich suenic, serbskich sudzienic, sowackich
sujenic, wielkoruskich i biaoruskich roanic czy polskich rodzanic. Byy to demony rodzaju eskiego i
przypisywano im funkcje opiekucze nad kobietami ciarnymi do momentu narodzin dziecka oraz nad
noworodkiem, ktremu wyznaczay dalsze koleje ycia. Ponadto utosamiane byy z demonami doli ludzkiej
opiekuczymi duchami ycia czowieka i jego spokojnej egzystencji. Niekiedy demonom tym przypisywano
jakie szczeglne zamiowania, ktre mogy z kolei ofiarowa ludziom, np. zamiowanie do pracy na roli,
hodowli byda czy prowadzenia handlu. Naleao wic szczeglnie troszczy si o przychylno tych istot
demonicznych poprzez skadanie im ofiar przy urodzinach dziecka oraz wszelkich waniejszych wydarzeniach,
uroczystociach i witach rodzinnych. Wspomnie naley, i demony te byy te utosamiane z
chrzecijaskimi wyobraeniami aniow (Ukraina, Polska), Matki Boskiej Karmicej (Polska, Czechy) czy
Chrystusa (litewski region Biaorusi).
Wan te rol w yciu rodzinnym odgryway wyobraenia demonw domowych towarzyszcych na co dzie w
jego blaskach i cieniach. Wzmianki
24

na dany temat wystpuj w Kronice" Adama z Bremy oraz rdach ruskich z XIV w. Do rzdu tych demonw
zaliczamy wielkoruskie domowoje diedy, dieduszki, domowoje, podpoljanniki, chlewniki, gumenniki i kikimoy,
biaoruskie janczeny i damawiki, maoruskie domowyki, uyckie koboldy i plony, czeskie dziwoonki,
czarnogrzaskie sjeny, sowackie kraty, kratece i kra-teki oraz polskie kobuki (Mazury i Warmia), choboldy
(Pomorze), ubota i skrzaty (lsk i Maopolska), a take rody. Wyobraeniom tym najczciej nadawano
postacie maych ludzikw odzianych w stroje o barwach czerwonej,
tej i biaej. Uwaano, e .....przebywaj po chaupach, mieszkaj w mysich
dziurach, malutkie, maliciuperne, e je ledwo od ziemi wida, szare i niepozorne. Serca jednak maj bardzo
ludzkie i za miseczk mleka, postawion im pod aw lub przed piecem, za pozamiatanie podogi, by sobie nie
zbiy noska, potykajc si na dziebeku, za te drobne rzeczy czaruj, by gazdom dobrze si wiodo, by im si
szczcio" (G. Morcinek Mitologia lska", s. 22). W tym baniowym opisie zawarte s pewne cechy
wyobrae demonw domowych, ktrych gwn rol miao by sprawowanie opieki nad poszczeglnymi
rodzinami, strzeenie ich domostwa i obejcia oraz pomnaanie dobytku. Szczeglne rozwinicie kultu tych
demonw wystpowao wrd Wielkorusinw, u ktrych jeszcze pod koniec XIX w. panowao przekonanie o
podziale czynnoci i cisej specjalizacji poszczeglnych wyobrae demonw opiekuczych, np. chlewnik

10

opiekowa si trzod chlewn i dba o jej dobry rozwj, gumennik sprawowa piecz nad zboem, bannik wada
ani, a kikimoy nocami wykraday zboe ssiadom i znosiy do spichrza swego gospodarza. Do tych
specjalistycznych demonw domowych zaliczy rwnie naley do popularnego sporysza czy spora, ktremu
przypisywano obfito plonu zb. Take czeskie dziwoonki wypenia miay do okrelone dziaania, a
mianowicie nocami wyrczay gospodynie w przdzeniu i innych pracach domowych. Szczeglnym jednake
szacunkiem otaczano te demony, ktre opiekoway si domem i yciem rodzinnym, jak wzmiankowane ju
domowoje, domowiki, koboldy. skrzaty, rody i ubota. Niekiedy wyobraano je sobie pod postaciami kurczaka,
kota i wa. Zamieszkiwa one miay pod piecem, pod progiem wejcia do domu lub w najdalej od progu
pooonym kcie izby. Std te w kulturze obyczajowej wielu ludw sowiaskich (Rosjan, Biaorusinw,
Ukraicw i Polakw) uksztatoway si okrelone formy zachowa, ktrych rodowodu doszukiwa si naley w
niektrych wtkach omawianych wierze demonicznych. Za przykad w tym wzgldzie posuy moe weselny
zwyczaj przenoszenia przez pana modego swojej oblubienicy ponad progiem domu, jak rwnie tradycja
zawieszania obrazw witych (ikon) w rogu izby, jak te zwyczaj sadzania dostojnych goci w tym szczeglnie
uprzywilejowanym miejscu. O powszechnoci tego ostatniego zwyczaju nawet wrd szlachty wiadczy
nastpujca wzmianka z Pana Tadeusza" A. Mickiewicza:
25
Dzi miejsce Gerwazego, najdalsze od progu. Midzy dwiema awami, w samym karczmy rogu. Zwane pokuciem, kwestarz ksidz Robak
zajmowa.

Std te zapewne wywodzi si ludowe porzekado: Sied w kcie a ujrz ci".


Wzmiankowane opiekucze demony domowe otaczane byy czci i powszechnym szacunkiem. Posiadanie
bowiem przychylnego demona domowego, yczliwej doli i sporysza stanowio gwarancj dobrej egzystencji
caej rodziny i wszystkich domownikw. Szczeglnie wic przestrzegano zasady systematycznego karmienia"
owych demonw. Naczynia z ofiarnym jadem i napojami ustawiane byy, zwaszcza przez kobiety, przy otworze
pieca chlebowego, na przyzbie lub w kcie izby, na strychu, koo studni, w' oborze oraz w ogrodzie (zazwyczaj
pod krzakiem bzu). W materiaach ludoznawczych z koca XIX w. zarejestrowany zosta opis, funkcjonujcego
na wschodniej Biaorusi, obrzdu ofiarnego wypieku chleba ku czci demonw domowych. Miao to miejsce
noc podczas peni ksiyca. Z pierwszego wypieczonego bochenka gospodarz odkrawa spor kromk,
posypywa grubo sol i zanosi do obory. Tu skada j do obu, wypowiadajc przy tym nastpujc modlitw:
Domowy duchu! Przyjmij ode mnie chleb i sl, miuj moje konie i bd dla nich askaw. Ja te bd ci
miowa i bd askaw dla ciebie".
Karowato postaci wikszoci wyobrae demonw domowych przyczynia si take do baniowego wtku
wierze ludowych o skrzatach i ubo-tach opiekujcych si zakltymi skarbami ukrytymi w ziemi bd w
niedostpnych pieczarach skalnych, zapadliskach, korytarzach podziemnych i innych tajemnych skrytkach. Jest
to zreszt bardzo popularny wtek tematyczny w europejskim folklorze ludowym.
W grupie szkodliwych dla czowieka demonw niewtpliwie na pierwszym miejscu umieci naley
demoniczne wyobraenie mierci. Ludowa wizja tego demona najczciej odwoywaa si do postaci starej
kobiety okrytej biaym caunem aobnym, pod ktrym ukrywaa ocie albo niewidzialny mot, lub do postaci
ywego kociotrupa z kos w rku. Wyobraeniu temu nadawano te postacie zwierzce, zwaszcza kota, sowy i
myszy. Do powszechny by pogld, i zblianie si demona mierci sygnalizowane jest ludziom przez niektre
zwierzta (np. wycie psw. niepokojce renie koni czy hukanie puchacza). Rnie te przedstawiano sposoby
dziaania tego demona. Mg on pozbawia ludzi ycia niewidzialnymi strzaami z uku, symbolicznym ciciem
kosy czy uderzeniem niewidzialnym motem w gow, jak rwnie poprzez wyciganie z nich duszy za pomoc
ocienia. Wierzono take, i niekiedy mier mona przechytrzy i oszuka, a nawet j uwizi i tym samym
mona byo dalej cieszy si peni ycia. lady tego typu wierze wystpuj w licznych sowiaskich baniach
i opowieciach ludowych. W pewnym zwi26

zku z wyobraeniem mierci pozostawaa na poy demoniczna istota upiora, wampira czy wpora. By to tzw.
ywy trup", czyli czowiek, ktry po mierci wstawa z grobu i udawa si do siedzib ludzkich, aby napastowa
picych i wysysa z nich krew. Ofiary wampirw tym samym skazane byy na powoln mier. Jednym ze
sposobw obronnych przed t istot byo odkopanie grobu nieboszczyka podejrzanego o wampiryzm i przebicie
jego czaszki elaznym prtem bd osinowym kokiem. Przypuszczalnie wampiryzm ma odlege tradycje w
sowiaskiej kulturze ludowej, sigajce jeszcze czasw przedchrzecijaskich. Wzmianki w szeregu rde
historycznych z XVII XVIII w. dowodz, i w owym czasie wiara w ywego trupa" bya stosunkowo
powszechna na caej Sowiaszczynie.
W wierzeniach sowiaskich wystpoway take i inne postacie demonw szkodliwych, ktre stanowiy
uosobienie chorb i plag spoecznych. Drczyy one ludzi i zwierzta, podmieniay nowo narodzone dzieci itd.
Nadawano im zwaszcza postacie starych kobiet o odraajcym wygldzie, odzianych w brudne i podarte szaty.
Wierzono, i najczciej spotka je mona byo na rozstajach drg. Wieczorn por demony te zakraday si do
siedzib ludzkich, gdzie smaroway ludzi niewidzialn maci lub zakaay ich swoim zatrutym oddechem czy
dotykiem, wywoujc tym samym ble i choroby. Drczyy take drb, trzod chlewn, bydo i konie,
sprowadzajc na nie pomr i rne plagi. Byy to wszelakiego rodzaju nocznice, paksanie, mamuny, samojadki,

11

zydnie itp.
Do danej grupy demonw zaliczy te naley czarty i biesy stanowice personifikacj bliej nie okrelonych
zych si. Nabray one nowej treci dopiero w poczeniu z wyobraeniami diabw chrzecijaskich. Na tym
podou uksztatoway si ludowe wyobraenia diaboliczne o rnorodnej postaci (antropomorficznej i
zoomorficznej) oraz bogatym nazewnictwie, jak wielkoruskie neistyje certy, lichoje i niedrugi, biaoruskie birsy
i lichije, bugarskie neistije, serbskie vragi oraz polskie kuternogi, kuse, ze licho, ogoniaste, nieczyste, czarne
itd. Trzeba jednake zwrci uwag na fakt osobliwoci tego wyobraenia demonicznego. Ludowa wizja diaba
jest niespjna wewntrznie i zawiera kontrastowe niekiedy wtki wierzeniowe. Raz diabe jest przedstawiany
jako istota za i przewrotna, podstpna i nieprzejednana, chytra i rozpustna, dziaajca jedynie na szkod i zgub
czowieka. Kiedy indziej znw jego postaci nadawane s rysy zoliwego kpiarza, gupkowatego wesoka
wiejskiego, a wic istoty dajcej si atwo przechytrzy, oszuka i wywie w pole. Innym znowu razem diabe
pojmowany jest jako synonim sprawiedliwoci ludowej, jako istota karzca ludzi zawistnych, chciwych, zych i
okrutnych. Posta ta najsilniej ze wszystkich wyobrae demonicznych utrwalia si w sowiaskim folklorze i
sztuce ludowej.
W bliskich kontaktach z diabami pozostaway pdemoniczne istoty
27

wiedm i czarownic. Przewanie byy to kobiety w starszym wieku zajmujce si znachorstwem i zielarstwem,
czsto uspoledzone fizycznie. Przewanie yy one w izolacji spoecznej, ich domostwa znajdoway si na
uboczu od siedzib ludzkich. Wprawdzie wiedmy i czarownice budziy zawsze lk i przeraenie, lecz mimo to
odwoywano si do ich pomocy w wielu rnorodnych kwestiach. Za czarownice uwaano take kobiety nie
lubiane w rodowisku za brak yczliwoci, chciwo, ktliwo czy zawi. Podug wierze ludowych
czarownice mogy przybiera postacie niektrych zwierzt, jak puszczyka, ropuchy, my. Wadne byy
sprowadza wszelakiego rodzaju klski i nieszczcia, jak rwnie je zaegnywa, miay take tajemn wiedz
magiczn. Ich crki musiay take pozosta czarownicami i dziedziczy po swoich matkach zdolnoci i wiedz
magiczn.
Do innych szkodliwych istot pdemonicznych zaliczy naley zmory albo mory. Mieli to by ludzie (najczciej
kobiety), ktrzy noc ulegali procesom dematerializacji i jako niewidzialne istoty dusili picych oraz mczyli
konie w stajniach. Wspomnie tu jeszcze mona o wilkoakach, czyli ludziach przemienionych w wilki, oraz o
zjawiskach parademonicznych, tj. o wszelakiego rodzaju strachach nie upostaciowionych (tajemne stuki,
skrzypienia, odgosy krokw itp), zajmujcych rwnie okrelone miejsce w sferze ludowych wierze
demonicznych.
Z powyszego przegldu wynika, i sowiaskie spoecznoci wiejskie stworzyy stosunkowo bogaty i do
rnorodny wiat wyobrae demonicznych. Ich obraz ulega rnorodnym przeobraeniom, wiele jego rysw
utracio ju swj ywy koloryt i ulego zatarciu w pomroce przeszoci. Natomiast nieliczne ich lady zachoway
si jeszcze w pogldach, kulturze obyczajowej, folklorze i sztuce poszczeglnych ludw sowiaskich, w tym
take i ludu polskiego. Lecz ich byt jest rwnie nietrway. W stosunkowo niedugim czasie pisze B.
Baranowski poegnamy si na zawsze z importowanymi z zachodu diabem i czarownic, ale jeszcze
wczeniej poegnamy si z gronymi ongi bkartami prasowiaskich demonw, owymi topielcami, strzygoniami, zmorami, nocznicami, mamunami, przypoudnicami" (Poegnanie z diabem...", s. 180)
Badania nad sowiask
i polsk demonologi ludow
W XX w. nastpi rozwj zainteresowa spoecznoci sowiaskich wasnym rodowodem oraz tradycjami
historycznymi i kulturowymi, co wynikao z aktualnych potrzeb tworzenia i ugruntowywania wizi narodowych.
Z kolei narastajce tendencje romantyczne pogbiay szerokie zainteresowania ludo28

znawcze. Caa twrczo literacka, muzyczna i plastyczna tego okresu poszukiwaa inspiracji w codziennym
yciu ludu. w jego obyczajach i wierzeniach. Stanowio to wyraz owieceniowej koncepcji nobilitacji ludu oraz
inspirowao do zbierania i gromadzenia dokumentacji z zakresu kultury ludowej (np. Z. Doga-Chodakowski,
K. W. Wjcicki, O. Kolberg i inni). Podejmowane wwczas dziaania nad rekonstruowaniem dawnych wierze
sowiaskich przebiegay jak to okreli S. Urbaczyk ...wrd star midzy naiwnoci, zachwytem w
stosunku do wiary przodkw a krytycyzmem wobec niej".
Efektem tych bada byy m.in. prace I. Hanusza ,.Die Wissenschaft des slavischen Mythus" (Wiede Lww
1842) i Bajeslovnji kalendar" (Praga 1860). J. Lelewela Cze bawochwalcza Sowian i Polski" (Pozna
1857), J. Szyca Sowiascy bogowie" (Warszawa 1865), A. Afanasjewa Poeticzeskije wozzrienija Sawian na
prirodu" (Moskwa 18651869), E. Georgewicza Mitologia sowiaska w zarysie" (Lww 1872), K. Szulca
Mityczna historia Polski i mitologia sowiaska" (Pozna 1880), L. Matusiaka Olimp polski podug Dugosza"
(Lww 1908) czy A. L. Lubicza Mitologia sowiaska" (Warszawa 1911). Autorzy wzmiankowanych prac na
og bezkrytycznie odnosili si do danych zawartych w redniowiecznych rdach historycznych oraz
ulegajc tendencjom romantycznym aktualny obraz wierze ludowych przyjmowali za mniej lub bardziej
wierne odzwierciedlenie dawnego kultu sowiaskiego. Tworzyli oni niekiedy bardzo skomplikowane struktury
licznych wyobrae bstw i demonw sowiaskich, do rzdu ktrych za-lic/ali wszystkich pniejsze (a

12

niekiedy i wymylone) ludowe wyobraenia istot ponadzmysowych. Klasycznym w tym wzgldzie przykadem
s wizje mitologii sowiaskiej nakrelone przez J. Szyca czy A. L. Lubicza. Zaistnienie danego zjawiska
wynikao z nieuwzgldniania dynamiki rozwoju kultury i zachodzcych procesw permanentnych przeobrae
kulturowo-obyczajowych (procesy synkretyzmu religijnego, asymilacji obcych wtkw wierzeniowych czy
przewartociowywania wyobrae demonicznych).
Poczynajc od drugiej poowy XIX w., wraz z ksztatowaniem si zacztkw bada religioznawczych podniosy
si gosy krytyczne wobec takiego ujmowania obrazu dawnych wierze sowiaskich. Narastajcy sceptycyzm
badawczy reprezentowany by m.in. w pracach J. Jagia Mythologische Skizzen" (1880), A. J. Kirpicznikowa
Czto znajem dostowiernago o licznych boestwach Sawian" (Petersburg 1885), A. Cernego Mythiske bytoie
luickich Serbw" (Budziszyn 1893), J. Aniczkowa Jazyczestwo i driewniaja Ru" (Petersburg 1914) oraz Al.
Brucknera Mitologia sowiaska" (Krakw 1918) i Mitologia polska" (Krakw 1925). Prace te zapocztkoway wspczesne kierunki bada naukowych nad wierzeniami religijnymi ludw sowiaskich na podstawie
zarwno rde historycznych, jak te
29

archeologicznych, etnograficznych i jzykoznawczych. Rezultaty tych badan ulegy zobiektywizowaniu w


bogatej literaturze specjalistycznej przedmiotu. Wskaza tu zwaszcza naley na prace takich autorw, jak W.
Antoniewicza, J. Eisnera, J. Gssowskiego, B. Gedygi, A. Gieysztora, H. owia-skiego, B. Merigiego, V.
Pissaniego, N. Reitera, A. Schmausa, F. Sawskiego, W. N. Tokariewa, S. Urbaczyka.
Rwnolegle z dziaaniami zmierzajcymi do rekonstrukcji obrazu dawnych religii sowiaskich rozwijaa si
refleksja naukowo-badawcza nad problematyk wierze demonicznych, historycznie uksztatowanych w
sowiaskiej i polskiej kulturze ludowej. Problematyka ta znalaza stosunkowo szerokie odzwierciedlenie w
naszej literaturze etnograficznej, poczynajc od poowy XIX w. Fakt ten znalaz take odnotowanie w
specjalistycznych opracowaniach bibliograficznych F. Gaweka, J. S. Bystronia, H. Bitner--Szewczykowej, H.
Swienki, B. Gawina i G. W. Kamiskiej. Naley tu jeszcze nadmieni, i caa ta stosunkowo bogata literatura w
gwnej mierze dotyczy analityczno-opisowej lub historycznej strony zagadnienia. Std te dotychczas nie
dysponujemy wyczerpujcymi opracowaniami syntetycznymi polskiej demonologii ludowej, ktre
podejmowayby kwestie genezy; wierze demonicznych oraz charakterystyki poszczeglnych etapw
historycznego procesu ich rozwoju i przewartociowa w kontekcie zasadnoci funkcjonowania spoecznego.
Zapocztkowanie bada naukowych nad problematyk polskich wierze ludowych, w tym rwnie nad sfer
wyobrae demonicznych, przypada na drug poow XIX w. Tendencje do podejmowania danych zamierze
badawczych wyrosy na podou zainteresowa wczesnego spoeczestwa polskiego, pozbawionego wasnej
pastwowoci, tradycjami swej przeszoci. Szczeglnie za ywe byy zainteresowania dziejami i kultur
duchow Sowiaszczyzny przedchrzecijaskiej, gdzie poszukiwano utraconej pastwowoci oraz rde
rodzimej kultury narodowej. Rwnolegle z omawianym powyej rozwojem refleksji nad mitologi sowiask
podejmowane byy dziaania zmierzajce w kierunku rejestrowania i opisywania poszczeglnych wtkw
wierze ludowych. W rezultacie owych dziaa ukazywa si zaczy pierwsze opracowania, jak .
Gobiowskiego Lud polski, jego zwyczaje, zabobony" (Warszawa 1830), K. W. Wjcickiego Klechdy,
staroytne podania i powieci ludu polskiego i Rusi" (1835) i Fantastyczne postacie ludowe" (1863), L.
Siemieskiego Podania i klechdy polskie, ruskie i litewskie" (Pozna 1849), Z. Glogera Zwyczaje ludu z
okolic Tykocina i Bielska" (Warszawa 1868) czy F. Kozowskiego Pieni, podania, bajki, zwyczaje i przesdy
ludu z Mazowsza Czerskiego" (Warszawa 1873).
Mwic o pocztkach polskich bada etnograficznych nad sfer wierze ludowych wskaza zwaszcza naley na
dziaalno badawcz O. Kol30

berga (18141890). Jego monografie regionalne, ukazujce si w latach 18661910, zoyy si na


monumentalne dzieo ludoznawcze pt. Lud, jego zwyczaje, sposb ycia, mowa, podania, przysowia, obrzdy,
gusa, zabawy, pieni, muzyka i tace". Dzieo to jest skarbnic wiadomoci o polskiej kulturze ludowej XIX w.
Do poowy XIX w. badacze kultury ludowej stali na stanowisku, i w wczesnych wierzeniach demonicznych,
jak rwnie w folklorze zbiorowoci wiejskich zachoway si liczne elementy przedchrzecijaskiej religii
Sowian. Dopiero R. Berwiski, w Studiach o literaturze ludowej ze stanowiska historycznego i naukowego"
(Pozna 1854), zwrci uwag na fakt, i dawne wierzenia demoniczne ulec musiay bardzo silnym
przeobraeniom, m.in. pod wpywem oddziaywania chrzecijaskiej doktryny o diable i piekle. Wobec czego
ich obecny ksztat bardzo odlegy jest od dawnego pierwowzoru. Pogld R. Berwiskiego stanowi
przeciwstawienie si modnym podwczas koncepcjom odtwarzania obrazu dawnych wierze sowiaskich na
podstawie aktualnej demonologii ludowej. Stanowisko to, aczkolwiek suszne, uwzgldniao tylko jedn stron
zagadnienia, a mianowicie wpyw doktryny chrzecijaskiej na przeobraenia w sferze demonologii ludowej.
Natomiast R. Berwiski nie dostrzega drugiej strony zjawiska, a mianowicie wpywu dawnych wierze
sowiaskich na ksztatowanie si regionalnych form ludowo-chrzecijaskich wyobrae demonicznych.
Pod koniec XIX w. powstay take specjalistyczne periodyki naukowe, jak Zbir Wiadomoci do Antropologii
Krajowej" (1877), Wisa" (1887), Lud" (1895) oraz Materiay Antropologiczno-Archeologiczne i Etnograficzne" (1896). Na ich amach zamieszczane byy liczne rozprawy i artykuy z zakresu wierze ludowych, a

13

dotyczyy one zwaszcza kwestii magii, czaro-wnictwa, znachorstwa, animizmu i demonologii. Publikacje
etnograficzne powicone zagadnieniom wierze ludowych, jakie ukazyway si do pocztkw XX w., mona
uj w dwie zasadnicze grupy, a mianowicie:
1. Rozprawy i artykuy o charakterze przyczynkarskim, w ktrych okrelone wtki wierze ludowych
podejmowane byy bd w aspekcie oglnopoz-nawczym, bd te pod wzgldem zasadnoci ich
funkcjonowania zwaszcza w kategoriach aksjologicznych w yciu okrelonych spoecznoci wiejskich.
Np. J. Czyewicza Trzy formuy zamawia" (Lud" 1902), R. Goyskiego Pierwszy grzmot" (Lud" 1908) czy
M. Kucza Gaz czartowski" (Wisa" 1901).
2. Pierwsze opracowania monograficzne o charakterze oglnym szersze pod wzgldem zakresu
tematycznego powstae na podstawie uprzednio zebranego materiau faktograficznego z terenu okrelonej
miejscowoci czy niejednokrotnie nawet i regionu. W opracowaniach tych problematyka wierze ludowych
stanowia tylko jeden z elementw i tym samym podporzdko31

wana bya zaoeniom oglniejszym odtworzeniu moliwie penego obrazu ycia badanej spoecznoci
wiejskiej. Za przykad posuy tu mog prace Nadmorskiego Kaszuby i Kociewie. Jzyk, zwyczaje, przesdy,
podania, zagadki i pieni ludowe w pnocnej czci Prus Zachodnich" (Pozna 1892) czy S. Polaczka Wie
Rudawa. Lud, jego zwyczaje, obyczaje, obrzdy" (Warszawa 1892).
Przy omawianiu tego okresu nie mona jednake pomin faktu, i rysem charakterystycznym ukazujcych si
wwczas publikacji etnograficznych byo stosunkowo fragmentaryczne ujmowanie problematyki ludowych
wierze demonicznych, jak rwnie niedostrzeganie przez autorw szerokiego ich kontekstu spoecznohistorycznego, tj. relacji zachodzcych midzy procesami kulturowymi a warunkami bytu i produkcji
materialnej. Duym jednake uproszczeniem byoby przyjcie zaoenia, i caa wczesna polska literatura
etnograficzna miaa taki wycznie charakter. Konkretny przykad odmiennoci stanowi tu mog prace J. A.
Karowicza (18161903) przedstawiciela kierunku ewolucjonistycznego w etnologii i jednego z inicjatorw
polskich bada religioznawczych ktry dokona m.in. pierwszej prby syntetycznego ujcia i przedstawienia
postaci czarownicy polskiej (Czary i czarownice w Polsce" oraz Znachorzy na Ukrainie". Wisa" 1887). jak
rwnie wiele uwagi powici analizie szeregu wyobrae demonologii ludowej (hasa w Wielkiej
Encyklopedii Ilustrowanej", Warszawa 1887 1898).
Dopiero w okresie II Rzeczypospolitej nastpi zasadniczy zwrot w badaniach nad wierzeniami ludowymi.
Powstay nowe orodki naukowo-badawcze reprezentujce okrelone nurty i kierunki etnologii wspczesnej.
Stwarzao to realne moliwoci do penego wykorzystania bogatego materiau faktograficznego zebranego w
kocu XIX i na pocztku XX w. i zobiektywizowanego w licznych opracowaniach o charakterze
przyczynkarskim, do tworzenia peniejszych opracowa syntetycznych z dziedziny kultury ludowej. Ten okres
dziaalnoci naukowo-badawczej charakteryzowa si m.in.:
1. interdyscyplinarnym podejmowaniem refleksji teoretycznej nad sfer wierze ludowych. Ukazay si na dane
tematy publikacje napisane przez prawnikw, filozofw oraz socjologw i historykw kultury, jak R. Ganszyca Czynnik racjonalny w wierze i obrzdzie" (Lud". 1922) czy K. Koranyi'ego Czary w postpowaniu
sdowym. Studium prawno-etnologiczne" (Lud" 1926);
2. Zastosowaniem metody komparatystycznej w badaniu zjawisk wierze ludowych, polegajcej na ujmowaniu
ich w powizaniach spoeczno-historycznych i na szerokim tle porwnawczym.
W latach 19241939 ukazao si wiele opracowa etnograficznych o charakterze syntetycznym
dotyczcych problematyki kultury ludowej.
Wystarczy wskaza na prace J. S. Bystronia (18821964) Czary i czarty" (Przegld Wspczesny", 1924),
Przeytki wiary w magiczn moc sowa" (Warszawa 1927), acuch szczcia i inne ciekawostki" (Warszawa
1938) czy Czynniki magiczno-religijne w osadnictwie" (Przegld Socjologiczny", 1939); A. Fischera (1888
1943) Diabe w wierzeniach ludu polskiego" (Studia staropolskie", Krakw 1926), Opowieci o
czarownicach z Doliny Nowosdeckiej" (Lud", 1926), Czarownice w Dolinie Nowotarskiej" (Lww 1927),
Upir, strzygo czy wieszczy" (Lud", 1927), Roliny w wierzeniach i zwyczajach ludu polskiego" (Lud",
19271929) czy Drzewa w wierzeniach i obrzdach ludu polskiego" (Lud", 1937); D. Fajnsteina Potwory fantastyczne w wierzeniach i mitach" (Wilno 1938); K. Moszyskiego (18871959) Bies w
wierzeniach i obrzdach" (Lud Sowiaski", 1931) czy monumentalne dzieo Kultura ludowa Sowian"
(Warszawa 19341939) oraz Cz. Pietkiewicza Kultura duchowa Polesia Rzeczyckiego" (Warszawa 1938).
Ponadto w okresie tym na amach Ludu" i Prac Komisji Etnograficznej" zamieszczano rnego typu
publikacje z zakresu wierze ludowych.
W latach powojennych zarysoway si pocztkowo tendencje do minimalizacji problematyki wierze ludowych
w prowadzonych pracach naukowo-badawczych. Jak zarejestrowaa H. Bitner-Szewczykowa w opracowanych
Materiaach do bibliografii etnografii polskiej za lata 19451954" (Lud", 1958) na ogln liczb
odnotowanych 3828 pozycji zaledwie 48 dotyczyo bezporednio problematyki wierzeniowej, i to gwnie z
zakresu magii. Natomiast pozostae pozycje powicone byy zwaszcza problematyce kultury materialnej i
czciowo spoecznej. Z prac wydanych w tym okresie, a bezporednio dotyczcych problematyki ludowych
wierze demonicznych, naley przede wszystkim wymieni:

14

1. Studia porwnawcze o rusakach W. Klingera, jak Sowiaskie rusaki, wiy, samowiy itd. a tradycja
grecko-rzymska" (Sprawozdania z posiedze PAU", 1947), Wschodnioeuropejskie rusaki i pokrewne postaci
demonologii ludowej a tradycja grecko-rzymska" (Lublin Krakw 1947) oraz Jeszcze o rusakach i
pokrewnych postaciach demonicznych i ich zalenoci od tradycji grecko-rzymskiej" (Lud", 1960).
2. Prace B. Baranowskiego o procesach czarownic: Polskie procesy czarownic" (Wie", 1949),
Najdawniejsze procesy o czary w Kaliszu" (Lublin d 1951), Procesy czarownic w Polsce w XVII
XVIII w." (d 1952) oraz Wyrok sdu owczarskiego z zachodniej Wielkopolski w kocu XVIII w." (Lud",
1954);
3. Publikacje prezentujce poszczeglne wtki regionalnych wierze demonicznych, a mianowicie E.
Sukertowej-Biedrawiny Poczciwe diaby mazurskie" i Harce czarcie na Mazurach" (ycie Olsztyskie",
1947), T. Gut33

twny Obrzdy, zwyczaje, wierzenia i przesdy wrd rybakw Polskiego Wybrzea" (Prace i Materiay
Etnograficzne", 19501951), B. Szychty Kaszubskie nazwy diaba" (Jzyk Polski", 1957), K. Jahody O
demonach, skarbnikach, duchach i legendach grniczych" (Wiadomoci Grnicze", 1959) oraz W. Mnickiego
Magia drzewa, wody i ognia" (Kaszebe", 1960).
Pod koniec lat pidziesitych w niektrych orodkach etnograficznych (Krakw, Lublin, Rzeszw, Pozna itd.)
podjte zostay prace badawcze nad procesami przeobrae zachodzcych w tradycyjnych stereotypach mylenia
magiczno-religijnego oraz w sferach ycia obyczajowego ludnoci wiejskiej. Stan ten nastpujco
scharakteryzowaa M. Frankowska na spotkaniu etnoreligioznawcw w 1977 r.: Wiele artykuw z dziedziny
kultury duchowej opublikowanych w latach 19501970 powiconych zostao opisowi i analizie zwyczajw
dorocznych bd rodzinnych, charakterystycznych dla poszczeglnych regionw Polski, czciowo take i
pozapolskich. O ile jednak w odniesieniu do zwyczajw i obrzdowoci czy to dorocznej, czy rodzinnej istnieje
szereg opracowa w powojennej literaturze etnograficznej, o tyle stosunkowo niewiele, jak dotd, pojawio si
publikacji powiconych wycznie problematyce wierze i magii".
Jak w wietle powyszej wypowiedzi przedstawia si aktualny stan bada nad demonologi ludow i w jakim
zakresie ulegy one zobiektywizowaniu poprzez publikacje? Trzeba stwierdzi, i w latach 19601980 ukazao
si wiele pozycji powiconych omawianej problematyce. Wskaza tu zwaszcza naley na studia i opracowania,
dotyczce czarownic oraz demonologii ludowej z obszaru Polski rodkowej i regionu biaostockiego,
wspomnianego ju B. Baranowskiego, jak Wielki proces o czary miosne w Praszce w 1665 r.", Ludowa
tradycja o zym Panu Warszyckim" i Pomiertna kara za z miar w wierzeniach ludowych" (dzkie
Studia Etnograficzne", 1962, 1964 i 1965), O hultajach, wiedmach i wszetecznicach" (d 1967), Z bada
nad dawn demonologi ludow" (Zeszyty Naukowe U", 1965), Poegnanie z diabem i czarownic" (d
1965), Specyfika dawnych wierze demonicznych pogranicza polsko-biaorusko-litewskiego" (Sowianie w
dziejach Europy", Pozna 1974), Specyfika ludowych wierze demonologicznych regionu czycko-sieradzkowieluskiego" (Tradycja i przemiana", Pozna 1978) oraz Posowie" do pracy K. Baschwitza Czarownice.
Dzieje procesw o czary" (Warszawa 1971).
Problematyka reliktw wierze demonicznych, wystpujcych w kulturze ludowej poszczeglnych
miejscowoci i rejonw Polski rodkowej, znalaza take swj wyraz w opracowaniach W. Drozdowskiej:
Wierzenia w Klo34

nowej w pow. sieradzkim", Istoty demoniczne w Zaczu Wielkim pow. Wielu" i Istoty demoniczne z wsi
ka pow. czyca" (dzkie Studia Etnograficzne", 1960, 1962 i 1964), Przemiany w dziedzinie
tradycyjnych wierze w Klonowej" i Mamuna radomszczaska boginka" (Prace i Materiay Muzeum
Archeologicznego i Etnograficznego", d 1960 i 1963); T. Kwieciskiej-Kaczmarek Demonologia czyckosieradzka jako odbicie sytuacji spoecznej" (Euhemer", 1977), a take w pewnym stopniu J. P. Dekowskiego
Rzeby demonologiczne Ignacego Kamiskiego" (dzkie Studia Etnograficzne", 1960) i Ludowe wierzenia
czyckie w rzebach Wacawa Czerwiskiego" (Literatura Ludowa", 1962). Z kolei na wschodnich obszarach
Polski (regiony: lubelski, rzeszowski i czciowo biaostocki) prowadzono w latach 19641965 badania
terenowe pod kierownictwem R. Reinfussa. W badaniach tych szeroko uwzgldniona bya problematyka wierze
demonicznych, co znalazo czciowe odzwierciedlenie w opracowaniu W. Bry-laka Wierzenia i przesdy"
(Nad rzek Rop", Krakw 1965). Materiay z tych bada wykorzystane zostay take w niniejszym
opracowaniu. Natomiast w samym tylko regionie rzeszowskim prowadzone byy take badania terenowe nad
regionaln kultur ludow przez Muzeum Rejonowe w Rzeszowie i Muzeum Ziemi Przemyskiej. Materiay z
tych bada zawarte zostay w pracach F. Kotuli Po rzeszowskim podgrzu bdzc" (Krakw 1974) i Znaki
przeszoci" (Warszawa 1976). W Tatrach i na Podgrzu prowadzone byy, w latach 19481957, badania nad
reliktami wierze demonicznych we wspczesnej kulturze duchowej spoecznoci pasterskiej. Na podstawie
materiaw uzyskanych z tych bada powstay opracowania B. Baziskiej O powizaniu magii i religii na
Podhalu" (Euhemer", 1961) i Wierzenia i praktyki magiczne pasterzy w Tatrach Polskich" (Pasterstwo Tatr
Polskich i Podhala", Wrocaw 1967, t. VII). Monograficznego opracowania demonologii ludowej regionu
Warmii i Mazur, rwnie na podstawie materiau z bada terenowych, dokonaa A. Szyfer w pracy Zwyczaje,

15

obrzdy i wierzenia Mazurw i Warmiakw" (Olsztyn 1968).


Zaprezentowany powyej rejestr opracowa z zakresu ludowych wierze demonicznych mona jeszcze
uzupeni o nastpujce publikacje: U. Janicka-Krzywda Demonologia Wieliczki i okolic" (Studia i Materiay
do Dziejw up Solnych", 1977, t. VI), R. Kukier Woliskie relikty tradycyjnej kultury duchowej" (Materiay
Zachodniopomorskie", 1972, t. 19), A. Maciejak Demony przyrody i personifikacja zjawisk przyrodniczych w
wierzeniach ludu biaoruskiego w XVIII i XIX w." (Rocznik Biaostocki", 1976), J. Pawowska Relikty
wierze demonologicznych na wsiach w okolicy Dubiecka, wojewdztwo Przemyl" (Rocznik Przemyski",
197677), J. Prokopiuk Sownik diabw polskich" (Kolekcjoner Polski", 197980), D. Simonides
Wspczesne podania wierzeniowe" (Lud", 1978), J. Wrblewski Demony
35

i wyobraenia demonologiczne" (Kultura ludowa Wielkopolski", Pozna 1967). Wspomnie tu take naley o
zwizanych z omawian problematyk demonologiczn pracach S. Czernika Trzy zorze dziewicze. Wrd
zamwie i zakl" (d 1968) i Sny i widma" (Warszawa 1971) oraz o studium psychologicznoetnologicznym J. Mitarskiego Demonologia lku" (Kultura", 1976).
Nie sposb pomin tu kilku do rnorodnych publikacji dotyczcych kwestii czarw i czarownic, jak: W.
Bachuta Czary i czarownice" (ycie Literackie", 1979), Z. Jasiewicza Wielkopolskie cioty rodowd i
dzie dzisiejszy" (Nurt", 1966), M. Komara Czarownice" (Twrczo", 1976) i Czarownice i inni" (Krakw,
1980), J. P. Ogrodziskiego Ile spalono czarownic na gow ludnoci" (Literatura", 1974), J. Sampa
Pawienie wiedmy, czyli diabe na powrozie" (Litery", 1972) oraz J. Tazbira Procesy o czary w dawnej
Polsce" (Kultura", 1977).
Z dokonanego przegldu wynika, i istnieje stosunkowo bogata literatura z zakresu problematyki rodzimych
wierze demonicznych. Zdecydowana wikszo wymienionych tu pozycji powstaa na podstawie dokumentacji
z szeregu bada terenowych prowadzonych przez rne orodki etnograficzne w okresie minionym i
wspczenie. Rwnoczenie jednak literatura ta jest bardzo zrnicowana i w swej treci zawiera jeszcze szereg
kwestii dyskusyjnych i trudnych do cakowitego wyjanienia. Dotycz one zwaszcza tych wtkw wierze
demonicznych, ktrych lady wystpowania w naszej kulturze ludowej s bardzo nike i niekiedy do
problematyczne.
Istota i charakter
polskiej demonologii ludowej
W polskiej literaturze etnograficznej i czciowo religioznawczej XIX i XX w. zarysowany zosta bogaty i
rwnoczenie do kontrowersyjny obraz wyobrae demonicznych funkcjonujcych w kulturze duchowej
naszego ludu, jak rwnie i innych ludw sowiaskich (zwaszcza biaoruskiego, ukraiskiego i rosyjskiego).
Do szczeglnej refleksji pobudza natomiast fakt, i oglne zarysy tego obrazu, jak te poszczeglne jego
fragmenty w bardzo znacznym stopniu odbiegaj (a niekiedy s wrcz przeciwstawne) od demonologii
chrzecijaskiej, obrazu propagowanego na ziemiach polskich przez wiele wiekw. Rodzi si wobec tego
pytanie, jaka jest istota tego zjawiska? Odpowiedzi na dane pytanie poszukiwa naley przede wszystkim w
samym procesie ksztatowania si i rozwoju kultury ludu polskiego, jak rwnie w relacjach zachodzcych
midzy t kultur a procesami chrystianizacji naszego kraju. Przypuszczalnie na przeciciu si owych procesw
tkwi determi36

nanty okrelonych wyobrae demonicznych uksztatowanych w naszej kulturze ludowej.


Uksztatowanie si specyficznego modelu demonologii ludowej miao do cisy zwizek z faktem wkroczenia
chrzecijastwa na ziemie polskie. Wielu historykw i badaczy naszej kultury ludowej (np. Al. Bruckner, J. S.
Bystro, S. Czarnowski) zwracao uwag na zjawisko utrzymywania si w niej szeregu rudymentw dawnych
wierze sowiaskich. Na zaistnienie tego zjawiska wpywao kilka czynnikw, a zwaszcza:
1. Sia tradycji dawnych wierze, stanowicych zasadnicz barier dla de chrzecijastwa zmierzajcych do
ich likwidacji oraz usunicia z ycia rodzinnego i spoecznego.
2. Ludowy charakter dawnych wierze (pojmowanych w paszczynie wczesnego ukadu si spoecznych),
ktry wzmacnia ich przeciwstawno wobec chrzecijastwa jako religii warstw panujcych.
3. Prosty i nieskomplikowany system dawnych wierze, atwiejszy do zrozumienia przez lud ni zawie
dogmaty chrzecijaskie (np. pojcie Boga w trzech osobach, grzechu pierworodnego czy sdu ostatecznego).
Procesy chrystianizacji ziem polskich, podobnie jak to miao miejsce w przypadku innych ludw sowiaskich,
realizowane byy z jednej strony przez zwalczanie dawnych wierze, a z drugiej strony przez stopniow asymilacj niektrych ich wtkw przez chrzecijastwo. Asymilacja bya koniecznym rezultatem dugotrwaej walki
toczonej przez chrzecijastwo z tradycyjn kultur ludow, w ktrej onie znalazy bezpieczne schronienie
dawne wierzenia sowiaskie. Cay ten krg dawnych wierze stanowi w kulturze duchowej ludu polskiego
podstawowy trzon dla nowo tworzonych ludowych wyobrae demonicznych, zasadniczo rnych od
chrzecijaskich.
Omawiajc problemy genezy polskiej demonologii ludowej, zwrci naley rwnie uwag i na inne zjawiska.
Caa dziaalno misyjna prowadzona na ziemiach polskich w pierwszym okresie oparta bya gwnie na kadrze
duchowiestwa obcego pochodzenia (najczciej byli to Niemcy i Wosi, a wic ludzie, dla ktrych obca i

16

niezrozumiaa bya kultura miejscowego ludu). W efekcie tej dziaalnoci dono do uksztatowania, ju w
pierwszym okresie chrystanizacji, specyficznej wizji demonologii (a waciwie diabologii) chrzecijaskiej na
podstawie zwalczanych pogaskich wyobrae religijnych. Postacie dawnych bstw i demonw zaczto wic
utosamia z istotami diabelskimi. Za pomoc tego zabiegu dono przede wszystkim do deprecjonowania
dawnych wierze oraz do spopularyzowania wrd ludu zasad chrzecijaskiej wiary w pieko i moce
szataskie. Naley tu jednake stwierdzi, i w wiekach pniejszych analogiczne tendencje ujawniy si w
wierzeniach ludowych, czego wyrazem stao si nastpnie wczenie postaci chrzecijaskiego diaba do krgu
ludowych wyobrae demonicznych. Na
37

konsekwencj tego zjawiska wskazywa A. Fischer piszc: ...diaby polskie dadz si podzieli na dwie grupy:
na diaby, powstae na tle nauki kocioa, redniowiecznych kaza i opowieci kocielnych, oraz na diaby,
przeksztacone z wierze o rnych dawnych demonach, zwaszcza o duchach domowych, dobrych opiekunach
gospodarstwa chopskiego. Owe dwa typy diabw wyrnia doskonale sam lud nasz, mwic, e s diaby
piekielne i ziemskie pokuniki, czajce si po drogach i lasach" (Lud Polski", s. 155).
Przeszczepiona na grunt polski ideologia chrzecijaska zawieraa w swoich treciach rnorodne wtki
wierzeniowe, jakie przenikny do niej podczas uprzednio prowadzonych dziaa misyjnych wrd innych
ludw europejskich. Wraz z chrzecijastwem pisze B. Baranowski importowane zostay na ziemie
polskie rne wierzenia zwizane z piekem i diabem, a wywodzce si nieraz z religii staroytnego Wschodu,
Italii czy nawet ludw celtyckich i germaskich". (Poegnanie z diabem..." s. 15).
Tak wic mona mniema, i polska demonologia ludowa zrodzia si w szerokim kontekcie rnorodnych
uwarunkowa spoeczno-ekonomicznych, politycznych i kulturowo-obyczajowych, gwnie jednak jako produkt
procesu synkretyzmu sowiasko-chrzecijaskiego. Poszczeglne jej wtki ulegay z kolei rnym dalszym
przeobraeniom i przewartociowaniom w konsekwencji przemian zachodzcych w warunkach ycia i
sposobach produkcji ludu polskiego. W procesie ksztatowania si i rozwoju, a take zamierania ludowych
wyobrae demonicznych daje si zaobserwowa wystpowanie okrelonych etapw, a mianowicie:
1. Okres X-XV w. nazwa mona etapem ksztatowania si naszych rodzimych wyobrae demonicznych na
podou sowiaskich wierze religijnych i pod silnym cieniem procesw chrystianizacyjnych. W tym te
okresie nastpio uksztatowanie si zasadniczego schematu wierze demonicznych stanowicych magicznomitologiczn paszczyzn ogldu, interpretacji i klasyfikacji zjawisk wiata natury (demony atmosferyczne i
przyrodnicze) i ycia spoecznego (demony opiekucze i szkodliwe). W wystpujcym wwczas zjawisku tzw.
dwuwiary wierzenia demoniczne, nawizujce do rodowych i plemiennych tradycji kultur sowiaskich,
stanowiy wyraz protestu spoecznego mas ludowych wobec chrzecijastwa jako religii obcej na gruncie
sowiaskim i wyraajcej interesy warstw panujcych. Przez cay ten okres chrzecijastwo czynio zabiegi w
kierunku opanowania kultury ludowej i likwidacji tkwicych w niej wtkw wierze pogaskich.
2. Okres XVIXVIII w. Wzrost siy Kocioa w yciu spoecznym pastwa, rozwj literatury konfesyjnej i
nastpnie jarmarczno-odpustowej, wzmoona dziaalno misyjna duchowiestwa w rodowiskach wiejskich i
maomiasteczkowych, szeroka propaganda wiary w pieko i diaba oto tylko niektre czynniki wpywaje na
procesy przeobrae w sferze ludowych wie38

rze demonicznych. Demonologia ludowa ulega rozwiniciu poprzez wczenie do swego krgu niektrych
wyobrae demonicznych i postaci na poy demonicznych, jak diabe, czarownica, mier oraz dusze potpione
lub pokutujce. Powstaje swoista demonologia ludowo-chrzecijaska. Z krgu tej demonologii wyodrbniaj
si pewne drobne grupy wyobrae demonicznych na zasadzie cisego powizania z okrelonymi zawodami,
np. demonologia kuniczo-grnicza, bartnicza itp. Na okres ten przypada take ksztatowanie si ludowej
formacji katolicyzmu polskiego, reprezentujcego w sferze wierzeniowej swoisty konglomerat
rnorodnych wtkw magiczno-religijnych, wrd ktrych znalazy si i liczne wyobraenia demonologii
ludowo-chrzecijaskiej.
3. Okres XIX pierwsza poowa XX w. (do II wojny wiatowej). Ujawniaj si tendencje radykalne i
antyklerykalne w pogldach spoecznoci wiejskiej oraz w latach midzywojennych zaznacza si spadek
literatury konfesyjnej i jarmaczno-odpustowej w zakresie oddziaywania na sfer wierze ludowych. Nastpi
bardzo wyrany (zwaszcza w XX w.) proces zamierania i zanikania poszczeglnych wyobrae demonicznych.
Natomiast ludowe wyobraenie diaba utracio swoj pierwotn ostro zgodn z duchem doktryny
chrzecijaskiej. Sta si on postaci o cechach wrcz satyrycznych i groteskowych, co szczeglnie znalazo
swj wyraz w sferze folklorystyki. W XIX w. do wierze ludowych Koci wprowadzi wyobraenie anioastra, jako przeciwstawienie wyobrae diabologicznych. Popularyzowano t posta w literaturze jarmarcznoodpustowej oraz w rnych formach lokalnej twrczoci plastycznej. Ponadto do sfery ludowo-chrzecijaskich
wierze demonicznych przenikny pewne wtki wierze ydowskich. Dla okresu tego natomiast
charakterystyczny by rozwj folklorystyki (bajki, opowiadania i porzekada) i sztuki ludowej podejmujcej
treci wierze demonicznych.
4. Okres po II wojnie wiatowej przynis zasadnicze przemiany w spoeczno-ekonomicznym, politycznym i
kulturowo-obyczajowym yciu wsi polskiej, co w konsekwencji zintensyfikowao proces zanikania wierze de-

17

monicznych. Jak wykazuj materiay z bada terenowych, podejmowanych przez rne orodki etnograficzne,
najsilniej jeszcze zachoway si rudymenty wierze w istoty diabologiczne. Przechoway si take liczne lady
wierze w czarownice i uprawiane przez nie praktyki czarodziejskie. Generalnie mona stwierdzi, i czasy
wspczesne nie sprzyjaj rozwojowi wierze demonicznych, ktrych gince lady mona niekiedy jeszcze
zarejestrowa w folklorze, kulturze obyczajowej i sztuce ludowej.
Jak wobec tego przedstawiaj si najoglniejsze zarysy polskich wierze demonicznych uksztatowane w
omwionym powyej okresie historycznym? Poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie w zasadzie powicone
jest cae niniejsze opracowanie. Punktem wyjcia do tych poszukiwa jest kwestia usta39

lenia istoty i okrelenia charakterystycznych cech oglnych polskiej demonologii ludowej. Na podstawie
literatury rdowej i materiau faktograficznego mona przyj, i wiat wyobrae demonicznych,
uksztatowany w tradycjach naszej kultury ludowej, stanowi pewnego rodzaju swoist mozaik rnorodnych
wtkw wierzeniowych, majcych swoje analogie rwnie w kulturach ludowych innych narodw sowiaskich.
W czasach wspczesnych wierzenia te ulegaj istotnym procesom obumierania i zanikania. W toku zachodzenia
tych procesw poszczeglne wtki wierze demonicznych stopniowo trac przypisywane im atrybuty
nadprzyrodzonoci i przechodz do sfery ludowej twrczoci folklorystycznej o charakterze ludycznowychowawczym z pewnymi akcentami moralizatorskimi. Istnienie takiego stanu rzeczy wynika z faktu, i w
czasach wspczesnych ycie wsi polskiej ulego gbokim przeobraeniom, ktre w zasadniczy sposb
odcisny si na funkcjonujcych stereotypach pogldw i zachowa oraz wzorach postaw ludnoci wiejskiej, na
jej stosunku do zjawisk wiata przyrody i ycia spoecznego, a tym samym i na tradycyjnie uksztatowanej
sferze wierzeniowej. Ujawnia to si szczeglnie podczas bada terenowych, kiedy na pytania dotyczce
okrelonych wyobrae demonicznych udzielane przez informatorw odpowiedzi najczciej poprzedzane s
tego rodzaju sformuowaniami: Dawniej uwaano, e...", Starzy ludzie opowiadali, gdy byam jeszcze
dzieckiem, e...", Mwiono bardzo dawno, nie pamitam ju, kiedy, e..." itp. W caej wic rozcigoci
znajduje tu potwierdzenie teza J. S. Bystronia, i ...kultura ludowa jako cao jest wytworzonym przez zbieg
wypadkw zespoem treci, ktre same przez si nie musz by ludowe" (Kultura ludowa").
Caa dotychczasowa praktyka historycznego rozwoju ycia spoecznego wskazuje na bardzo znamienny fakt, e
wszelka spoeczno-produkcyjna dziaalno ludzi wystpuje zawsze w cisej i nierozerwalnej wizi z ich
dziaalnoci ukierunkowan na przeksztacanie czowieka i jego otoczenia, co najoglniej okrelane jest
mianem kultury. Jednym z podstawowych problemw teoretycznych marksistowskiej antropologii filozoficznej
jest wanie kwestia integracji dziedzin kulturowej dziaalnoci czowieka z caoksztatem spoecznoekonomicznej struktury jego ycia. Z okrelonej formy produkcji materialnej pisa K. Marks wynika po
pierwsze okrelona struktura spoeczestwa, po drugie okrelony stosunek ludzi do przyrody. Ich ustrj
pastwowy i ycie duchowe okrelane s przez jedno i drugie". Tak wic kada spoeczno ludzka wytwarza
tak kultur, jaka odpowiada drodze jej spoeczno-ekonomicznego rozwoju. Prawidowo ta bardzo wyranie
ujawnia si w przypadku ludowych wierze demonicznych. Caa bowiem sfera wierze ludzkich ma cise
powizania ze zjawiskami wiata przyrody, jest zmistyfikowan form relacji czowiek przyroda. Zwracaj na
to uwag socjolodzy podejmujcy rozwaania nad ludow formacj katolicyzmu polskiego. Wy40

starczy dla przykadu odwoa si do typologii ludowych postaw magiczno--religijnych, naszkicowanej przez W.
I. Thomasa i F. Znanieckiego:
1. Wiara w powszechne oywienie naturalnych pierwiastkw, ale bez duchw odrbnych od samych
przedmiotw; zgodno ycia w naturze; brak monoci rozrnienia midzy yciem religijnym a magicznym;
2. Wiara w wiat duchw, czciowo pozytywnych, czciowo negatywnych, odrbnych od naturalnych
przedmiotw; wierzenia s religijne, praktyki magiczne;
3. Bezwzgldne rozrnienie duchw dobrych i zych; stosunek do duchw dobrych jest religijny, za stosunek
do duchw zych jest magiczny i tworzony indywidualnie;
4. Wprowadzenie mistycyzmu, tendencje do samodoskonalenia si i zbawienia; osobisty stosunek do bstwa"
(przytoczone za E. Ciupakiem).
Odwoanie si do powyszej koncepcji typologii pozwala wskaza na genetyczno-funkcjonalne powizania
katolicyzmu ludowego z przernymi wtkami wierze ludowych o rodowodzie niechrzecijaskim. Sama ju
istota owych powiza wynika std, i jak uwaa L. Krzywicki ...religijno (...) ludu wiejskiego ma
waciw sobie fizjonomi, ktra wypywa z warunkw bytu. (...) Wieniak yje w nieustannej trwodze,
postawiony bezporednio przed obliczem nieujarzmionych si kaprynicy przyrody".
W powyszych sowach zawarty zosta rwnie istotny podtekst spoecznego funkcjonowania wtkw wierze
demonicznych, stanowicych m.in. magiczno-religijn prb irracjonalnego opanowywania si przyrody. Naley
tu jednak stwierdzi, i tego rodzaju odwoywanie si do wyobrae demonicznych wystpowao w wierzeniach
ludowych dwupaszczyznowo. Z jednej strony wyobraenia demoniczne stanowiy personifikacj ywiow
natury, a wic silnych wiatrw (zwaszcza letnich wirw powietrznych), burz gradowych, wody (szczeglnie
biecej rzeki, potoku i strumienia) czy ognia pochodzcego od pioruna. Z drugiej natomiast strony
wyobraenia demoniczne pojmowane byy jako symbolicznie umowne desygnaty" nadzmysowego wiata istot

18

zarzdzajcych" przydzielonymi im sferami przyrody (lasy, pola, wody) oraz majcych przypisywany im zasig
oddziaywa na spoeczne i jednostkowe ycie ludzi (opieka nad domostwem i gospodark, ochrona przed
mierci i chorobami, sporzenie majtku itd). Niejednokrotnie obie te paszczyzny wzajemnie si nakaday na
siebie.
W wietle powyszych rozwaa mona sformuowa dwie nastpujce cechy charakterystyczne polskiej
demonologii ludowej:
1. Wyobraenia demoniczne nie tworz jednolitego systemu wierzeniowego, s swoistym konglomeratem
rnorodnych wtkw uksztatowanych na poszczeglnych etapach rozwoju i przeobrae kultury duchowej
ludu polskiego.
41

2. Wyobraenia demoniczne funkcjonoway w kulturze ludowej jako zmistyfikowane odbicie zjawisk wiata
przyrody i spoeczno-produkcyjnego stosunku czowieka do tego wiata.
Animistyczny charakter omawianych wyobrae demonicznych okrela rwnoczenie ich szczeglny
wyznacznik kulturowy. W nim bowiem tkwi zasadnicza istota i spoeczny sens zasadnoci funkcjonowania
okrelonych wtkw demonicznych w sferze ycia duchowego spoecznoci wiejskiej. Psychologiczne potrzeby
personifikacji mitologicznej stosunkw midzy czowiekiem a przyrod stanowiy dogodny asumpt do
powstawania i rozwoju wierze animistycznych. Wiele rudymentw dawnego kultu przyrody zachowao si
jeszcze w kulturze obyczajowej wsi polskiej. Pozwalaj one wnioskowa o dominujcej niegdy jego roli.
Naley przypuszcza, i szczeglnie uprzywilejowane w nim miejsce przypisywano ogniu i wodzie, jako
wszechpotnym i najtrudniejszym do opanowania witym" ywioom. Na rozliczne lady kultu ognia i wody
natrafi mona zarwno w caej kulturze ludu sowiaskiego, jak te w daleko wczeniejszych wierzeniach
ludw indoeuro-pejskich. W naszej ludowej kulturze obyczajowej wystpuj jeszcze pogldy i zwyczaje
uksztatowane na podou wierze animistycznych stanowice wyraz okrelonego stosunku czowieka do
ognia i wody. Zaliczy do nich naley zwyczaj niewygaszania na noc ognia domowego, tabu zniewaania"
ognia (np. przez splunicie na niego) i wody (np. przez oddawanie moczu do rzeki czy strumienia), bardzo
powszechny jeszcze zwyczaj rozpalania tzw. ogni witojaskich nad brzegami wd i puszczania wiankw na
fale wodne, pogld o nadprzyrodzonej mocy ognia piorunowego (tabu gaszenia poaru spowodowanego od
pioruna), zwyczaj wrzucania srebrnej monety do wody przeznaczonej dla pierwszej kpieli noworodka itd. Do
takich rudymentalnych ju zjawisk zaliczy take naley ok. 20 zachowanych jeszcze kapliczek krynicznych,
gwnie w poudniowo-wschodnich regionach Polski (np. w Krasnobrodzie).
Przedmiotem kultu przyrody byy take pewne gatunki wiata zwierzcego i rolinnego oraz kamienie. W
niektrych regionach kraju, a zwaszcza na Rzeszowszczynie, natrafi jeszcze mona na lady kultu wa
pojmowanego jako posta opiekuczego ducha rodziny i domostwa. Istniej lady tabu zabijania niektrych
owadw, jak pszczoy, wierszcze, biedronki itd. Z kolei ludzie majcy bliski kontakt z niektrymi gatunkami
wiata zwierzcego (np. owczarze czy bartnicy) otaczani byli szczeglnym szacunkiem w spoecznoci
wiejskiej. Szereg elementw kultu dbw, brzz, osik, bukw i dzikiego bzu, jak rwnie rolin o
waciwociach leczniczych i magicznych, zachowao si w folklorze naszego ludu. Podobnie przedstawia si
sprawa z kamieniami. Kamienie na wiecie s zwyke i bardzo niezwyke pisze Fr. Kotula. Te drugie
mog by dla ludzi dobre, yczliwe, pomocne, ale
42

rwnie ze i szkodliwe. A s ze dla czowieka wwczas, kiedy w nich usadowi si bies, kiedy kamie stanie
si dla biesa mieszkaniem. Wiele takich biesich kamieni oni sami poprzynosili to tu, to tam... Le teraz
ogromne, poczerniae, wbite czy gboko wronite w ziemi. Porzucali je wwczas, kiedy posyszeli pianie
koguta; w tym momencie koczya si diabelska moc i kamienie spaday w tym miejscu, gdzie biesw zastao
owo kogucie pianie" (Po rzeszowskim podgrzu... s. 84). Tak wic wszelkiego rodzaju gazom narzutowym czy
kamieniom o specyficznych ksztatach przypisywane byy irracjonalne rodowody implikujce z kolei szczeglne
ich nazewnictwo, jak diabelskie skaki, piekielny kamie, szataski gaz itp. Dla przykadu odwoamy si do
zarejestrowanej przez Fr. Kotul, na terenie Podgrza Rzeszowskiego, ludowej wersji rodowodu dwch gazw:
1. Na szczycie synnej gry Liwocz ley gaz zwany w okolicy Rysowany Kamie. Do dzi wida na nim rysy
przez acuch porobione, ktrym chop broni si przed diabem. Diabe napad chopa, eby go pokara za to, e
jad kiebas w Wielki Pitek. Obok rys zrobionych acuchem wida jeszcze lady diabelskich pazurw.
Ostatecznie zwyciy diabe..."
2. W Futonie, w powiecie rzeszowskim, na poudnie od miasteczka Baewo, w lesie, ktry gr porasta, ley
diabli kamie. Kiedy przeznaczony by na zniszczenie grzesznego zamku w Odrzykoniu, w lesie znalaz si
dziki pianiu koguta. Szacunek budzi, czsto lk..." (Po rzeszowskim podgrzu...", s. 8485).
Z kolei w Bedekerze kaszubskim" znajdujemy nastpujc wzmiank o historii gazu znad Jeziora Kamiennego
w powiecie kartuskim; ...Szczelina widoczna na nim jest ladem acucha, ktrym przywiza go diabe,
rzucajc go w zoci w jezioro. Gniew diaba spowodowany by nieudan transakcj. Mia on wysuszy jezioro i
w zamian otrzyma dusz kontrahenta; nie zdoa jednak wykona zadania" (s. 135). Nieco inna wersja
opowieci o gazie, tym razem znad jeziora Gardno, wystpuje w Powieciach z ziemi szczeciskiej",
opracowanych przez A. Stafiskiego. Oto jej tekst: W bardzo wczesnych czasach byo tutaj trzech braci o

19

nazwisku Bandermer, ktrzy mieszkali w Gambinie, elaznie i Duym Mechminie. Mieli oni pochodzi z
korsarzy morskich na Batyku, ktrzy przybyli na jezioro Gardno i zbudowali zamek na wyspie, ktry by ich
sta siedzib. Od nazwiska tych korsarzy i ich zncania si nad ludnoci wyspa przezwana byy wysp diaba.
Gwn przyczyn tego byo to, e duy kamie znajdujcy si przy przystani na jeziorze Gardno zosta
przyniesiony przez diaba z wyspy w celu zniszczenia Gardny Wielkiej. Lecz silna wiara mieszkacw zmusia
go do porzucenia kamienia przy przystani. Na kamieniu odbiy si lady kopyta koskiego i kolcego"
(Literatura Ludowa", 45 /1960, s. 35). Szereg analogicznych opowieci ludowych funkcjonuje w rnych
regionach Polski i wszystkie one przema43

wiaj za faktem szerokiego niegdy zasigu wystpowania tego wtku wierzeniowego w naszej kulturze
ludowej.
Na zakoczenie niniejszej oglnej charakterystyki wierze demonicznych ludu polskiego przytoczy jeszcze
mona do szczeglny fakt wystpowania rudymentalnego wtku wiary w nadprzyrodzon moc sprawcz
dawnego boka sowiaskiego. We wzmiankowanych powyej Podaniach z ziemi szczeciskiej" odnotowana
zostaa nastpujca opowie o boku lubowskim Belbuku: Przed tysicem lat na wzgrzu osady ubawa sta
sowiaski boek Belbuk, ktremu Sowianie skadali ofiary. W czasie wyprawy biskupa Ottona z Bamberga na
Pomorze i w czasie nawracania Pomorzan na wiar chrzecijask zosta Belbuk wydobyty z ziemi i zatopiony
w jeziorze Lubiewo, gdzie przelea okoo 1000 lat. W roku 1925 rybacy, owic ryby sieci na jeziorze,
zaczepili o posg i nie chcc zniszczy sieci, wydobyli go na brzeg. Niemcy, widzc posg sowiaskiego boka,
nie chcieli go zabra do muzeum i zostawili go w ogrodzie pewnego gospodarza nad brzegiem jeziora. Po
wyzwoleniu tych ziem przez Polsk Belbuk znalaz si w ogrodzie domu zamieszkanego przez osadnika
polskiego. Czowiek ten mia wykopa posg i porzuci go pod potem. Tak dziwnie si zoyo, e gospodarz
ten powiesi si. Obecnie posek Belbuka ubowskiego znajduje si w muzeum w Szczecinie, gdzie zajmuje
honorowe miejsce" (s. 32).
Powysze rozwaania oglae nad rodowodem, istot i charakterem naszych rodzimych wyobrae
demonicznych stanowi wprowadzenie do szczegowej charakterystyki poszczeglnych wtkw tych wierze,
co zawarte zostao w dalszych rozdziaach. Przegld tych wtkw wierzeniowych uporzdkowany zosta wedug
nastpujcej zasady klasyfikacji strukturalnej: demony atmosferyczne, przyrodnicze i spoeczne oraz zjawiska
parademoniczne. Temu ukadowi przyporzdkowano kolejne rozdziay pracy.

Rozdzia II
DEMONICZNA PERSONIFIKACJA
ZJAWISK ATMOSFERYCZNYCH
Do krgu stosunkowo szeroko rozpowszechnionych w polskiej kulturze ludowej wtkw wierzeniowych
zaliczy naley wiar w tajemne nadzmysowe moce funkcjonujce w przestworzach powietrznych. Moce te
w wietle tradycyjnych pogldw ludowych maj wada takimi zjawiskami, jak mgy, tcze, oboki, wiatry i
wiry powietrzne, chmury burzowe i gradowe czy wyadowania atmosferyczne (grzmoty i byskawice). Z
wystpowaniem danych zjawisk zwizane s rnorodne ludowe przepowiednie i wrby czy praktyki i
czynnoci magiczno-religijne. A oto kilka przykadw zaczerpnitych z naszej literatury etnograficznej.
1. O. Kolberg podaje: Jeeli si zorza pnocna w jakim bd ksztacie lub kometa pokae, wtedy powszechna
wie kry, i trzeba si obawia ndzy i krwawych wojen przez znaki niebieskie grzesznemu plemieniowi
ludzkiemu objawionych" (Kaliskie i Sieradzkie", s. 662). Kiedy grzmi, to kobiety wychodz nago i tarzaj si
w bruzdach polnych, by si ochroni od saboci. (...) Skoro kobieta usyszy na wiosn piorunowy grzmot,
przewraca na ziemi kozioka, aby jej si maso przez cay rok prdko robio" (Sanocko--Kronieskie", s. 2
3). Piorunow strzak nazywaj znajdowany midzy opok lub na czystym polu kamie cienki, piramidalnie
zakoczony (...). Znalezion strzak zachowuj starannie po niektrych domach jako rodek przeciw urokowi i
boleci brzucha, a szczeglnie przeciwko otrzsaniu; pociera si nim z gry na d miejsce cierpienia"
(Lubelskie", s. 78).
2. Z. Gloger odnotowa w Zabobonach meteorologicznych ludu nadnarwiaskiego": Gaszenie poaru
wszcztego przez piorun starzy ludzie uwaali za grzech, utrzymujc, e to ogie z woli boej, ktrego czowiek
nie powinien i zreszt nie jest w stanie ugasi, chyba drugi piorun, gdy w to miejsce uderzy i ugasi, gdy Bg
tego chce" (s. 109).
3. B. Baziska w swoich Wierzeniach i praktykach magicznych pasterzy w Tatrach Polskich", wskazujc na
funkcjonowanie jeszcze pewnych reliktw magicznego stosunku do ognia piorunowego, przytacza nastpujc
wypowied jednego z informatorw: W ze drzewo piorun bije, bo Pan Bg gniewa si, co ono ludziom despekt
czyni. Z takiego drzewa drzazg za pas zaszy, bo takie drzewo nie mie suy zemu, bo dobremu duchowi" (s.
88).
45

Z ca t sfer wierze i praktyk magicznych cile powizany jest okrelony krg wyobrae demonicznych
(latawce, powietrznicy, wietrznice, propastnyki, diaby powietrzne, ze duchy czy duchy wywodzce si z dusz
dzieci nie ochrzczonych i porocw oraz z dusz topielcw, wisielcw i wszelakich samobjcw, take

20

niektrych postaci na poy demonicznych (panetnicy, pro-wodnicy chmur, chmurnicy, obocznicy, a niekiedy
rwnie mynarze i owczarze), stanowicych cznie specyficzn sfer demonologii atmosferycznej. Gwoli
cisoci naley tu nadmieni, i nie wszystkie z wymienionych zjawisk atmosferycznych ulegy w wiadomoci
ludowej procesom bezporedniej personifikacji demonicznej (np. mgy, tcza, oboki czy piorun). Nie wyklucza
to jednak faktu, i wystpowanie danych zjawisk w sposb poredni przypisywane byo dziaaniu okrelonych
wyobrae demonicznych bd istot podemonicznych. W omawianej sferze wierze demonicznych wyrni
mona dwie grupy wyobrae: demonw wiatru i wirw powietrznych oraz demonw i pdemonw chmur
burzowych i gradowych.
I jeszcze jedna zasadnicza kwestia, ktr wyrazi mona w pytaniu, czy i w jakim zakresie wtki wierze
demonicznych zwizanych ze sfer zjawisk atmosferycznych funkcjonuj we wspczesnej kulturze ludu
polskiego. Odpowiedzi na to pytanie w pewnym stopniu udzielaj wyniki rnorodnych bada terenowych
prowadzonych przez poszczeglne orodki etnograficzne. Z bada tych wynika, e pewne rudymentalne formy
danych wierze demonicznych odnale jeszcze mona w kulturze ludowej Podhala, Podgrza Rzeszowskiego,
Lubelszczyzny, Biaostocczyzny, Warmii i Mazur oraz niektrych rejonw Polski rodkowej, Kielecczyzny i
ziemi krakowskiej. Ich przejawy wystpuj gwnie w:
1. potocznym nazewnictwie wiatru, a zwaszcza wiru powietrznego;
2. znanych, niekiedy nawet i stosowanych jeszcze czynnociach obronnych przed zjawiskami wiatrw i burz;
3. folklorze (opowieci o nadzmysowych istotach stanowicych upostaciowienie zjawisk atmosferycznych).
Demonologia wiatrw i wirw powietrznych
Ju w literaturze staropolskiej natrafi mona na drobne wzmianki wiadczce o wystpowaniu procesw mito- i
demonologizacji zjawiska wiatru. Polacy czcili powiew delikatny powietrza, na kosach zboa i liciach drzew
przechodzcego z sykiem, nazywali bstwo jego Powistem". Tak pisa Maciej z Miechowa zw. Miechowit
(1453 lub 14571523) w dziele Chronica Polonorum". Z kolei M. Baowski do tumaczonego w 1611 r. na
jzyk polski
46

dziea M. Kromera (ok. 15121584) De origine et rebus gestes Polonorum libri XXX" wprowadzi nastpujc
uwag: Pochwiciel wiatrem albo wichrem wiszczcym jest, ktry wic z wielkim pochopem przypadszy, na
cokolwiek trafi, nagym obrotem krci". Doda przy tym, i wiatr czczony jest take przez Rusinw, ktrzy
oddaj mu wyrazy szacunku przez gboki skon gowy.
Wzmianki powysze przemawiaj na rzecz tezy o sowiaskim rodowodzie naszych ludowych wyobrae
demonw powietrznych. (We powisty i powiciele wydaj si echem dawnych sowiaskich bstw ywiow
wiatru, o ktrych tylko te drobne lady zachoway si w wczesnej kulturze ludowej. W okresie XVIIXVIII w.
dotychczasowe wierzenia ludowe rozwiny si i wzbogaciy o wtki diabologiczne przejte od religii
chrzecijaskiej. Dokonao si to pod wpywem szeregu czynnikw, ale gwnie w rezultacie oddziaywania
wydawanej wwczas katolickiej literatury konfesyjnej i intensyfikacji dziaalnoci misyjnej prowadzonej przez
Koci w rodowiskach wiejskich. Kwesti t omawialimy ju w poprzednim rozdziale. W konsekwencji tych
oddziaywa doszo do uksztatowania si specyficznej ludowo-chrzecijaskiej wizji demonologii powietrznej,
jaka nastpnie zarejestrowana zostaa poczynajc od poowy XIX w. w naszej literaturze etnograficznej i
znalaza bogate odzwierciedlenie w folklorze ludowym.
Latawce

Szczeglnym wyobraeniem w krgu demonologii powietrznej jest latawiec. Pierwsze wzmianki w


pimiennictwie polskim dotyczce tej postaci demonicznej odnajdujemy w literaturze konfesyjnej z koca XVI
w. Byy one szczeglnie tendencyjne; negoway ludowy charakter wierze o latawcu i przedstawiay go jedynie
jako jedn z licznych postaci diaba. Pogld ten reprezentowa m.in. W. Gilowski, ktry w swoim Wykadzie
katechizmu kocioa krzecijaskiego z Pism witych" do rzdu istot diabelskich zaliczy ...grne jdze,
powietrzne duchy, latawce...", jak rwnie szereg innych jeszcze wyobrae demonologii ludowej. W
uzasadnieniu tego pogldu powoa si W. Gilowski na wzmiank o latawcu wystpujc w dziele teologa i
filozofa chrzecijaskiego w. Augustyna De civitate Dei". W utworze tym w. Augustyn stwierdza: ...ie s
latawce, nagrawacze biaych gw, ktrzy sprawy grube miewaj z niewiastami, o ktrych sprawach wiele ich
twierdzio, tak ie temu miejsca nie dawa jest wielkie gupstwo. Wszake co o nich plot ludzie, eby latawcy
mieli wywodzi dziatek z grobu, ktre w ywocie z matkami umieraj i pochowane bywaj, to babski wymys a
obmwka szataska..."
W innych utworach z tego okresu odnajdujemy take prby charakte47

rystyki tego wyobraenia demonicznego, podejmowane rwnie w duchu interpretacji chrzecijaskiej. I tak w
anonimowym dziele Postpek prawa czartowskiego przeciw narodowi ludzkiemu" czytamy, i latawiec ...te
jest z narodu czartowskiego; na ziemi a na powietrzu si chowa (...), jedno i czsto na si bierze ciao obudne,
w cieniach si chowa jak nietoperz albo kret. Uywaj te jego posug baby i wszystkie czarownice i rozmowy z
nim miewaj w cieniu, tak e jedno drugiego nie widzi, jeno pomaca". Znacznie natomiast rozwinity wizerunek
latawca jako wielce spronego diaba powietrznego napastujcego nocn por uczciwe i bogobojne niewiasty
i zmuszajcego je do popenienia grzechu nieczystoci nakreli Stanisaw z Gr Poklatecki w utworze

21

Pogrom, czarnoksiskie bdy, latawcw zdrady i alchemickie fasze". Charakterystyce latawca powici on
znaczh cz tego dziea, zatytuowan nastpujco: Ksigi pite zdrady latawcw jawne czyni".
Niezmiernie trudno jest dzi stwierdzi, czy latawiec by demonem ludowym pochodzenia sowiaskiego,
ktremu nastpnie przypisane zostay cechy postaci szataskiej, czy te stanowi echo jakiej zachodnioeuropejskiej postaci demonicznej wchonitej przez chrzecijastwo i nastpnie importowanej do Polski jako jedno z
wyobrae diaba. Tutaj wyobraenie to ulego szerokiemu upowszechnieniu w rodowiskach wiejskich, stajc
si nastpnie jednym z wyobrae ludowo-chrzecijaskiej demonologii powietrznej. O funkcjonowaniu tego
wyobraenia demonicznego w wiadomoci naszego ludu wiadczy moe fragment zezna zoonych w 1664 r.
przed sdem miejskim w Turku przez kobiet oskaron o uprawianie czarw. Oskarona, przedstawiajc sabaty
czarownic odprawiane na ysej Grze, stwierdzia m.in., i do taca ...gra nam latawiec na wielkich
skrzypkach" (APP Ksigi miejskie Turka I30, k. 47). Na takim to magiczno-religijnym podou ludowej formacji katolicyzmu polskiego doszo na przeomie XVIII i XIX w. do uksztatowania si kilku wersji
wyobraenia latawca. Najoglniej mona je scharakteryzowa nastpujco:
1. Nocne demony powietrzne rodzaju mskiego, najczciej utosamiane z takimi zjawiskami, jak wdrujce
gwiazdy, komety i spadajce meteoryty. Uwaano, e latawce nawiedzaj kobiety zwaszcza mode i samotne
i uywaj z nimi rozkoszy mioci ziemskiej. Spadajca gwiazda pisa S. Goszczyski w nocie
objaniajcej do Zamku kaniowskiego jest podug ich (ludu wiejskiego) mniemania latawiec (rodzaj
powietrznego zego ducha). O jego miostkach z kobietami czsto posysze mona" (Pisma", Lww 1838, I, s.
114115). Z kolei, opierajc si na opowieciach ludowych z regionu Mazowsza i okolic Gr witokrzyskich,
K. W. Wjcicki nakreli do liryczn charakterystyk postaci latawca i jego romantycznych perypetii ziemskich. Oto kilka fragmentw z tego opisu:
48

Latawiec, gdy wypatrzy sobie najpikniejsz niewiast czy dziewoj wiejsk, zrywa ogniwo zote, ktrym by
przykuty do nieba, i rzuca si z obokw. W tym przelocie wieci jak wietna gwiazda, ale im bliej ziemi,
traci blask swj niebiaski, odpaday mu skrzyda, a przybiera posta najdorodniejszego modzieca.
adna kobieta nie bya w stanie oprze si potdze jego spojrzenia. A dotknicie rki Latawca zamieniao j
prawie w kamie. Wlepiaa w niego oczy z nieopisan rozkosz, serce jej uderzao nie znanym jej nigdy
uczuciem, pragna jego pieszczoty, a mdlaa w uciskach Latawca.
Od pierwszej chwili poznania go, jakby nie naleaa do ziemi, zrywaa wszelkie stosunki rodzinne. Nic j w
domu nie zajmowao, uciekaa od zabawy, taca i muzyki, a biega w to miejsce, gdzie pierwszy raz Latawca ujrzaa. Std, wlepiwszy tskne oczy w niebo, wzywaa go spojrzeniem, gosem i pragnieniem serca. (...)
Kobieta, ktr ukocha Latawiec, krtko yje na boym wiecie, gwatowne uczucie mioci prdko trawi w niej
siy yciowe; tsknota codzienna z wolna dobija, usycha jak wir i umiera w samotnoci, bo w tej chwili
opuszcza j Latawiec. (...)
Byway przypadki, e Latawiec, ktry tylko w nocy nawiedza swoj kochank, zbyt dugo z ni bawi i
doczeka na ziemi wschodu soca, traci i warkocz zocisty, i biae wiecce skrzyda, a po siedmiu dniach i
trzech godzinach umiera jak prosty czowiek. Duch jego wraca wprawdzie do nieba, ale ju wicej Latawcem
by nie mg i nigdy ziemi nie dotkn" (Klechdy...", s. 245246).
2. Nocne ze demony powietrzne rodzaju eskiego, wywodzce si z dusz porocw i utosamiane ze
zjawiskiem spadajcych gwiazd. Wierzono, i demony te przybieraj postacie powabnych dziewczt i uwodz
mczyzn, a nastpnie zabieraj im dusze. O tej wersji wyobraenia latawca pisa L. Siemiski w Rysach grali
tatrzaskich", co nastpuje: Do innego rodzaju istot nadprzyrodzonych nale jeszcze strzygi, latawce, eeki,
ktre rodz si z gwiazd, w podaniach bowiem gminu gwiazdy spadajce s to dusze zrodzonych dzieci z
uwiedzionych dziewczt. Widzc lecc gwiazd, a chcc uratowa dusz, trzeba rzuci w gr patek
pcienny" (Ordownik naukowy", 1842, nr 42, s. 347). W powyszej wzmiance L. Siemiski dokona
pewnego znieksztacenia poprzez sprowadzenie do wsplnego mianownika dwch zasadniczo rnych pod
wzgldem zakresu funkcjonowania spoecznego wyobrae demonicznych, jak strzygi i latawce. We
wschodnich regionach Polski do powszechny w XIX w. by pogld, i osoba majca przy sobie gwk
czosnku nie powinna obawia si napaci latawca. Natomiast osoba (bez wzgldu na pe) zniewolona ju przez
latawca moe jeszcze wyzwoli si od jego uroku i uratowa swoj dusz poprzez stosowanie rnorodnych
49

zabiegw magicznych. Do najczciej stosowanych zaliczy naley picie naparu z mieszanki trzech zi
woniej, stulika i lastowicznika (zioa te uywane byy take w wielu innych zabiegach magicznych) oraz
nacieranie nim caego ciaa, jak rwnie okadzanie dymem ze spalonego suchego ajna wiskiego.
3. Demony powietrzne pojmowane jako dusze dzieci zmarych bez chrztu, a niekiedy take i porocw, latajce
z wiatrem, jak rwnie i z burz. Wierzono, i mog one przybiera posta ludzk, w zasadzie jednak
wyobraano je sobie pod postaci maych ptaszkw, puszczykw, biaych gobi czy duych czarnych ptakw.
Niekiedy miay one napastowa ludzi przechodzcych drog czy pracujcych w polu, domagajc si od nich
chrztu. Ich ulubionym miejscem pobytu byy krzye i figury wite stojce przy rozstaju drg (na tzw.
krzywkach). Niekiedy jak podaje O. Kolberg wraz z burz i wichrem skazani pdzi po bagnach,
trzsawiskach, wertepach itp. robi przeraliwe wrzaski, ktre grom zagusza. Czasami te w miejscu, gdzie

22

skonay, bardzo aosnym gosem woaj: chrztu! Wtedy wielk jest zasug wysucha ich prob i udzieli im
chrztu wod i sowem, dajc im na imi Adam i Ewa, bo nie wiadomo, jakiego rodzaju (pci) by nieboszczyk,
jeeli si odzywa jeden" (Radomskie", s. 145). Naley tu podkreli, i ta wanie wersja latawca stanowia
do powszechny wtek wierzeniowy w polskiej kulturze ludowej i niektre jej rudymenty zachoway si do
doby wspczesnej. Dowodem moe tu by zarejestrowana w 1963 r. nastpujca wypowied mieszkanki wsi
Bienik (woj. rzeszowskie): Z wiatrem lataj dusze ludzkie ludzi nie ochrzczonych. Jak ta powietrznica leci, to
piszczy, lamentuje. Jak kto nie ma cikich grzechw, to pyta si: Kto ty jeste? Wszelki duch Pana Boga
chwali. Ja ci chrzcz w imi Ojca i Syna i Ducha witego. Jake panna, niech ci bdzie Anna, a jake
modzieniec, niech ci bdzie Wawrzyniec. Po wymwieniu tych sw powietrznica cichnie" (AKE UMCS,
1035).
Poza latawcami znane s take i inne ludowe wyobraenia demoniczne wiatru o charakterze regionalnym. Wrd
mieszkacw terytorium Chemszczyzny wystpowa pogld, i cztery tajemne istoty duchowe, dziaajce pod
zwierzchnoci Witroduja, dmuchaniem swoim wysyaj wiatry na cztery strony wiata. Z kolei emkowie
wierzyli, i demon wiatru jest potnego wzrostu mczyzn, ktry zamieszkuje wrd konarw wielkiego
rozoystego drzewa rosncego samotnie na wysokim i stromym szczycie grskim. Z tej swojej siedziby kieruje
podmuchami wiatru na caym wiecie. Natomiast wedug wierze kaszubskich demony powietrzne pojmowane
byy jak podaj R. Ostrowska i I. Trojanowska w Bedekerze kaszubskim" ...jakby czonkowie rodziny,
postacie bliskie, znane z imienia, przywar i zalet. A wic ciotk jest poudniowa Zyda, przynoszca deszcz, a
wujem West, zapowiadajcy marne poowy i gd w checzach. Przyjaciel to ywnik, wiejcy
50

ze wschodu i napdzajcy ryby do sieci. Dokuczliwym figlarzem bywa Kr--Krceszk, ale jeszcze
groniejszym jest Szalic, diabelski wysannik. Natomiast pikna i przyjazna Glada niesie cisz i pogod, nie
wiadomo tylko na jak dugo" (s. 324).
Demony wirujce

Gwatowne wichury i wiry powietrzne ulegy w wiadomoci ludu wiejskiego procesom personifikacji
demonologicznej. Naley przypuszcza, i na uksztatowanie si danych procesw przemony wpyw miay
nastpujce czynniki:
1. Zjawisko wiru powietrznego musiao bardzo silnie fascynowa ludzi i oddziaywa na ich wyobrani w
kategoriach relacji czowiek przyroda. Wirowanie wichru, czyli jego taniec pisa K. Moszyski wywoywao kojarzcy si z tym obraz wesela. Polacy i wszyscy Sowianie Wschodni czsto wyraaj si o
wichrze, e to jest czarcie wesele albo, e to czart si eni" (KLS, s. 476). Doda tu naley, i zjawisko
taca wirowego stanowi, wedug pogldw ludowych, atrybut dziaania take szeregu demonw lenych i
wodnych. Ale o tym ju w nastpnym rozdziale.
2. Dane zjawiska atmosferyczne bardzo czsto przynosiy ujemne skutki zarwno dla gospodarstwa, jak i dla
samego czowieka. Potne wichury zryway dachy domw, wyryway drzwi i okiennice, niszczyy drzewostan,
rozwalay stogi i powodoway szereg innych szkd w obejciu i na polu (np. koowacizn owiec czy wyleganie
zb). Z kolei szereg chorb i dolegliwoci wystpujcych u ludzi wyprowadzano z faktu owiania" czy
trcenia" przez ze powietrze", jak np. obd, zawroty gowy, niemoc, parali czy wszelkiego rodzaju
opuchliny i wyrzuty skrne, a niekiedy nawet i mier. Std zapewne wywodzi si popularne w regionie
siedleckim powiedzenie: Wiatr trci wiatr ubi". Przypomnie tu take warto, i do niedawna jeszcze w
rodowiskach wiejskich obowizywao tabu otwierania okien w izbach. Przestrzeganie tego tabu chroni miao
ludzi przed nieoczekiwanym wtargniciem do wntrza mieszkania cugu" mogcego spowodowa jakie
dolegliwoci czy choroby. W tym te kontekcie dopatrywa si naley utosamiania atmosferycznych zjawisk
wichrw i wirw powietrznych z dziaalnoci zych mocy nadprzyrodzonych.
O zaistniaej na wskazanym powyej podou demonicznej (a zwaszcza diabolicznej) interpretacji
omawianych zjawisk atmosferycznych wiadcz liczne wtki wierzeniowe zarejestrowane w XIX w. przez O.
Kolberga. Dla ilustracji danego faktu odwoujemy si do kilku z nich:
Kiedy dwa wiatry przeciwne uderz w siebie, (...) zrywa si wwczas sup kurzu, ktry si szybko wkoo krci
i coraz wicej wzmaga, dopki sia
51

wiatru nie rozbiegnie si w powietrzu. Wtedy to mwi, e si diabe cieszy, taczy i mynkuje, a niebezpieczn
jest rzecz zblia si do takiego wiru, albowiem byway przypadki, e ciekawego lub nieostronego porwie
licho, niesie w powietrze i potem ciska na ziemi" (Lubelskie", s. 75). Kiedy burza, ktr nazywaj trb
powietrzn, w r. 1824 wyamaa znaczn cz lasu za Beycami w przestrzeni jednej mili, mwiono, e si tam
diabe rozgoci i dobrze ucieszy. Widziano wwczas grusz, znacznej wielkoci drzewo, przez t burz z
korzeniami wyrwane i przeniesione o kilkaset krokw na pole; nikt jej siekier dotkn si nie mia, a rolnik, na
ktrego polu leaa, przy uprawie roli i siejbie omija j z daleka" (Lubelskie", 75);
Wir i zawierucha to oznaki, i czart w piekle wesele odbywa swoje. Trwaj one tak dugo, dopki w swe
szpony jednego przynajmniej nie porw czowieka i panu modemu nie zo w ofierze. Ale zo tego tylko,
kogo Pan Bg przeznaczy bo do innego i zy duch nie ma przymierza" (TarnowskieRzeszowskie", s.
268).

23

W czasie roboty w polu, gdy przyjdzie mocny wiatr, a osobliwie gdy zadmie gwatowny wicher, chop dla
odstraszenia zego ducha zatyka swj n lub kozik w drzewo od puga. W domu wwczas bdc, zatyka goy
n w prg lub w szpar cian" (W. K. Poznaskie", s. 127).
Pozostaoci tych wierze demonicznych odnale jeszcze mona we wspczesnej naszej kulturze ludowej. Z
bada terenowych, jakie prowadzone byy we wschodnich regionach kraju (Rzeszowskie, Lubelskie i czciowo
Biaostockie), wynika m.in., i blisko 30% z zarejestrowanych potocznych okrele wiru powietrznego miao
wyrane odniesienia do wierze demonicznych. Byy to nastpujce okrelenia: czort, czort leci, czort po polach
skacze i ogonem kurzy, czort skacze po polach, czorta wesele, diabe, diabe hula i po krzaku jedzi, diabe krci
wichrem, diabe lata i ogonem krci, diabe leci przez pole, diabe leci z weselem, diabe przez pola leci i
ogonem kurzy, diabe si krci, diabe si eni, diabe tacuje i ogonem zamiata, diabe tacuje po polu, diabe
wiruje, diable wesele, moc czarta, nieczysta sia, powie-sznica, zy, zy duch, zy duch lata w powietrzu, zy duch
si krci i zy duch taczy. Ponadto pewnych powiza z wtkami wierzeniowymi doszukiwa si take mona
w kilku jeszcze innych okreleniach, jak niedobre powietrze, paskudny wicher czy zy wiatr. Powyszy rejestr
nasuwa mniemanie, i wtki diaboliczne niepodzielnie zapanoway w wyobraeniach demonicznych wiru
powietrznego. Naley tu nadmieni, i fakt taki stwierdzony zosta w rejonie warmisko-mazurskim.
Powszechn form wystpowania diaba pisze A, Szyfer w Zwyczajach, obyczajach i wierzeniach
Mazurw i Warmiakw jest jego jazda w wirze powietrznym nazywanym tu krkiem lub wiskim
gwnem, wie si ona ze starymi wierzeniami o tym zjawisku meteorologicznym. Czsto nawet zakazuje si
robt o ruchu wirowym, aby diabe si nie
52

przyplta" (s. 89). Nieco inaczej przedstawia si ten problem w omawianych regionach wschodnich, zwaszcza
w wietle analizy wystpujcych na tym terenie wtkw wierze demonicznych zwizanych ze zjawiskiem wiru
powietrznego. Ponad 60% informatorw wyrazio pogld, i wiry powietrzne stanow domen dziaania
okrelonych zych duchw (czartw, diabw, nieposusznych aniow) oraz dusz ludzkich (gwnie wisielcw,
nie ochrzczonych dzieci, pokutujcych grzesznikw i potpiecw, a take topielcw, ladacznic i zmarych
mierci gwatown).
W swoich wypowiedziach informatorzy do rnorodnie przedstawiali wtki wierze demonicznych bdcych
uosobieniem zjawiska wiru powietrznego. Oto kilka takich wypowiedzi:
Opowiadano, e z takim wiatrem, co si krci, lata dusza jakiej ladacznicy. To taczy dusza panny, ktra
umara w tacu. Za duo w yciu taczya, uywaa i teraz po mierci jej dusza taczy z diabem" (AKE UMCS,
1129).
Opowiadano, e z wiatrem lataj ze duchy. Jednej kobiecie m si powiesi. Ludzie widzieli, jak przylatywa
do niej taki wietrzny w z ogniem. By to jej byy m, przylatywa do niej. Ona sama to stwierdzaa podobno"
(AKE UMCS, 1143).
Z wiatrem tym lata diabe. Gdy w taki krccy si wiatr wrzuci n, to wtedy na nou ukae si krew" (AKE
UMCS, 1457).
Opowiadano, e jak si kto powiesi, to taki wiatr wieje. Za kar, za t zbrodni, co si powiesi, ten wiatr ma
go wyhuta. Musi mocno dynda" (AKE UMCS, 1047).
Opowiadano, e jak taki wiatr wieje, to znaczy, e gdzie wieziono nieboszczyka, ktry za ycia by zym
czowiekiem. Jeden nawet opowiada, e jak raz wieli nieboszczyka, to taki wiatr si zerwa, e konie nie
chciay i. Mwiono, e w takim wietrze co siedzi, co jest. Ale nikt nie wie, co tam jest" (AKE UMCS, 1049).
W wietrze takim lataj ogniki. Bratu matki, w czasie takiego wiru, stargay cay kouch i mczyy go przez ca
drog. Ogniki takie to byy dusze topielcw i wisielcw" (AKE UMCS, 1055).
Wedug opinii znacznej czci informatorw (blisko 48%) dane istoty demoniczne ...byy niewidzialne i nie
przybieray adnej postaci". Cecha bezpostaciowoci przypisywana bya zwaszcza wyobraeniom istot wywodzcych si z okrelonych dusz ludzkich. Pozostali natomiast informatorzy przypisywali demonom wiru
powietrznego gwnie postacie ludzkie, np. ciemnego mczyzny w czarnym lub biaym ubraniu, elegancko (po
miejsku) ubranego pana w kapeluszu bd te w przypadku dusz ludzkich czowieka wygldajcego
identycznie jak za ycia. Oddajmy jednake gos w danej kwestii samym informatorom:
Diaba albo ze latajce z takim wiatrem ludzie wyobraaj sobie jako
53

czarnego czowieka. Nikt jednak we wsi nie widzia takiego czowieka" (AKE UMCS, 3).
Syszaam jeszcze od mojego dziadka, e duchy takie maj najczciej posta ludzk, ktrej czsto nie mona
pozna od normalnego czowieka" (AKE UMCS, 317).
Przybieraj te duchy posta ludzk. Jakie 50 lat temu ludzie we wsi widzieli takiego diaba. Byo wanie takie
zdarzenie. Moja ciocia z koleank sza gocicem przez wie w noc wigilijn. W tym czasie ukaza si wiatrmynek. W tym mynku ukaza si pan w czarnym tuurku i kapeluszu. Gwizda on oberka i fika kozioki ok.
200 m. po gocicu. Kobiety w tym czasie stay bez duchu. Diabe dolecia do krzya przy drodze i tu tupn
mocno na wiatr. Zawiao mocno i pan ten ulecia w powietrze" (AKE UMCS, 1420).
Duchy takie przybieray posta czowieka. Miay one oczy otwarte i dugi kark. Byy ubrane tak, jak si
powiesiy. Ludziom nie szkodziy, tylko pokazyway si" (AKE UMCS, 1067).

24

Opowiadaa jedna kobieta, e lecia wiatr silny. Oni grabili wtedy siano w polu. Wicher zakrci si i w
krzakach stan wtedy pan w kapeluszu. Za chwil on znik" (AKE UMCS, 1134).
Duchy te przybieraj posta ludzk. Moja zmara ssiadka widziaa, jak w burz z wiatrem lata chop wielki i
woa: Ratujcie mnie, ratujcie, bo gin" (AKE UMCS, 1034).
Demonom tym przypisywano take postacie zwierzce (konia, psa, barana, ognistego wa latajcego, a nawet
mapy), w nielicznych za przypadkach szmat unoszcych si w powietrzu jak przecierado, ale w czarnym
kolorze" czy wiateek zw. ognikami latajcych po kach" (AKE UMCS, 1032, 1062).
Z przytoczonych powyej wypowiedzi informatorw wynika, i prezentowane wtki wierze w demony wiru
powietrznego pojmowane s gwnie w kategoriach czasu przeszego oraz zawieraj w swych treciach szereg
elementw zaczerpnitych z chrzecijaskiej doktryny religijnej i moralnej (istota diaba, wiara w pokut i
potpienie wieczne). Tak wic mamy w tym przypadku do czynienia z pewnym wycinkiem ludowochrzecijaskich wyobrae demonicznych ulegajcych procesowi zanikania. Wyobraenia te stanowi skadnik
tradycyjnego wiatopogldu mieszkacw wsi polskiej, a wic okrelonego stereotypu ich wyobrae o
rzeczywistoci przyrodniczej, w tym take i omawianego zjawiska wiru powietrznego. Funkcjonowanie danego
stereotypu pogldw szczeglnie jednak jaskrawo uwidacznia si w znanych z przekazu tradycji i niekiedy
stosowanych jeszcze licznych technik samoobrony przed gronymi i szkodliwymi dziaaniami gwatownych
wichrw i wirw powietrznych, a tym samym przed zymi mocami w nich tkwicymi. Techniki te opieraj si
zwaszcza na pewnym rytuale tradycyjnie ustalonych
54

gestw i formu sownych, u ktrych podstaw tkwi magiczno-mitologiczny stereotyp mylenia archaicznego,
szczeglnie charakterystycznego dla zbiorowoci wiejskich. W kulturze ludowej z terenw Polski wschodniej
dao si stwierdzi w wyniku dokumentacji faktograficznej z bada terenowych wystpowanie piciu
zasadniczych grup stosowanych technik samoobronnych przed wirami powietrznymi. W wikszoci z tych
technik zachoway si jeszcze pewne lady wzmiankowanego mylenia archaicznego. Przejdmy do krtkiej
charakterystyki tyche grup:
1. Dziaania uksztatowane na podou religii chrzecijaskiej (zwaszcza rzymskokatolickiej). Polegaj one na
odwoywaniu si do chrzecijaskich praktyk kultowych i symboliki, jak przeegnanie si znakiem krzya, przeegnanie si i odmwienie okolicznociowej modlitwy (najczciej Zdrowa Maria"), przeegnanie si i
zawoanie Jezus, Maria, Jzefie wity, ratuj!" lub Jezusie, Mario, odpd zego!", uklknicie i przeegnanie
si.
2. Dziaania uksztatowane na podou ludowego synkretyzmu religijnego. Polegaj one na odwoywaniu si do
ludowo-chrzecijaskich praktyk o charakterze magiczno-religijnym i zwizanej z tymi praktykami symboliki,
jak przeegnanie si z twarz skierowan w stron wiatru, przeegnanie si i odwrcenie plecami do wiatru,
przeegnanie si i wypowiedzenie formuy zaklcia wiatru, przeegnanie si i splunicie za siebie.
3. Dziaania uksztatowane na podou dawnych tradycji praktyk magicznych. Polegaj one gwnie na
odwoywaniu si do magii gestw, jak trzykrotne splunicie za siebie i pooenie si na ziemi bd te plucie
przed siebie z twarz skierowan w stron wiatru.
4. Dziaania uksztatowane wprawdzie na podou religii chrzecijaskiej, ale zawierajce ju pewne elementy
racjonalnego stosunku do zjawisk atmosferycznych. Polegaj one z jednej strony na odwoywaniu si do
chrzecijaskich praktyk kultowych i symboliki, z drugiej za strony na wykonywaniu pewnych czynnoci
racjonalnych, jak przeegnanie si i ucieczka z okrzykiem: Jezusie, Mario, ratuj!", pooenie si na ziemi i
odmawianie modlitwy, przeegnanie si i kucnicie w zbou czy przeegnanie si i ucieczka do domu.
5. Dziaania uksztatowane wycznie na podou racjonalnym. Polegaj one na odwoywaniu si do praktyki
dowiadczenia spoecznego, jak pooenie si na ziemi, kucnicie w zbou, zejcie z drogi" wiatru czy ucieczka
do domu.
Za podstaw niniejszego uporzdkowania przyjte zostay zasadnicze rnice wystpujce w przedmiocie
stosowanych technik i symboliki uywanej w trakcie ich realizacji. W pierwszych czterech grupach technik, za
ktrymi opowiedziaa si nieznaczna wikszo informatorw (1 30%, 2 10%, 3 7% i 4 7%), mamy
ju do czynienia z magiczno-religijnym
55

stosunkiem do zjawiska wiru powietrznego. Fakt ten bardzo wyranie uwidoczniony zosta w samych
wypowiedziach informatorw:
Wydarzyo si to ok. 1930 r. Wichur zaskoczy mnie przy kopaniu ziemniakw. Nadlecia od tyu, podci nogi i
unis w gr. Przeraona przez chwil mylaam, e to ju koniec, i zaczam gono prosi Matk Bosk o
ratunek. Wtedy wichur puci mnie i agodnie postawi na ziemi, tak e nic mi si nie stao" (AKE UMCS, 68).
Jeeli ludzie zorientowali si, e taki diabe leci, to egnali si. By te inny sposb na odwrcenie wiatru. Oto
on. Gospodarz staje na siekierze, a kobieta egna si i mwi: Wiatereczku drogi, id na bory, id na lasy, gdzie
soce nie dochodzi, gdzie si nic nie rodzi, gdzie wiatry nie dowiewaj, gdzie ptaszki nie piewaj i potem
odmawia Zdrowa Mario" (AKE UMCS, 1120).
Raz szam z siostr, naraz syszymy za sob jakie warczenie. Obrciymy si i wanie spostrzegymy, e
zblia si drog ten wiatr, co si krci. Przeegnaymy si natychmiast, a on poszed w drug stron" (AKE

25

UMCS, 1145).
W wierzeniach pasterzy tatrzaskich wyobraenia demonw gwatownego wiatru i wiru powietrznego
najczciej utosamiane s z duszami potpiecw i wisielcw. ...Aby (ten) wiater usta, trza mu wynie mki
i soli wiconej na wgie, jak on to zdmuchnie i wenie se, to wte przestaje wia, a idzie ku indziej. Wtedy ju
mono watr zoy i straw uwarzy. Kto mu nie da ogie zduchnie abo wodom zaleje. Abo na despekt
zobyrta sytko naobkoo. Z takim to le zacyna. Na drodze ceka pozna i po zapachu i takiemu nie popuci" (B.
Baziska, s. 88). Wierzono take, i dusze ludzi powieszonych nie tylko wadaj silnymi wichrami, ale take
sprowadzaj na ziemi ulewne i dugotrwae deszcze.
Demony
chmur burzowych i gradowych
Wrd wyobrae z krgu demonologii atmosferycznej za szczeglnie zoliwie ustosunkowane do ludzi
uwaane byy demony chmur burzowych i gradowych. Wyobraeniom tym przypisywanp sprowadzanie burz,
ulewnych deszczy i opadw gradowych, a take dugotrwae powstrzymywanie opadw deszczu i tym samym
przyczynianie si do klsk suszy. Uwaano, i od kaprysw danych istot demonicznych w duym stopniu
uzalenione s zbiory podw rolnych, jak rwnie bezpieczestwo domw i budynkw gospodarskich
naraonych na poary wywoywane od uderze piorunw. Std te mieszkacy wsi wiele uwagi powicali
walce z tymi demonami i poszukiwaniu jak naj56

skuteczniejszych sposobw i technik samoobrony przed skutkami ich gronej dziaalnoci. Jak wzmiankuje
szereg rde historycznych, w XVII w. na terenach Mazowsza i Wielkopolski przy zwalczaniu burz i
gwatownych wiatrw czsto odwoywano si do pomocy tzw. wiatracznikw (mynarzy z wiatrakw).
Mniemano, i posiadaj oni wiedz tajemn o danych zjawiskach atmosferycznych, poniewa korzystaj z ich
usug przy wykonywaniu swoich czynnoci zawodowych. Naley jednak przypuszcza, i dziaalno owych
specjalistw" od zwalczania demonw chmur burzowych i gradowych nie zadowalaa w peni wczesnych
mieszkacw wsi. Wskazuje na to fakt, i w poowie XVIII w. zacz upowszechnia si zwyczaj odwoywania
si do pomocy Kocioa i symboliki chrzecijaskiej. Ksztatuj si wwczas ludowo-chrzecijaskie praktyki
zwalczania omawianych wyobrae demonicznych. Polegay one gwnie na odpdzaniu chmur burzowych i
gradowych poprzez bicie w dzwony kocielne i wystawianie w oknach krzyy i obrazw witych. Zwyczaj ten
przejty zosta take przez rodowiska mieszczaskie. wiadczy o tym m.in. adnotacja w Ksigach miejskich
Brzenicy" stwierdzajca, i mieszkacy tego miasteczka w 1781 r. odpdzali chmury burzowe poprzez bicie w
dzwony kocielne. Obok dzwonw kocielnych uywane byy w tym celu take mae dzwoneczki, ktre w XIX
w. uzyskay miano loretaskich. Tak pisa o nich O. Kolberg: Dzwonek loretaski, zw. prawdziwy, to jest taki,
ktry z Loretu pochodzi albo przynajmniej majcy ksztat podobny, a ku goszeniu czci religijnej uywany,
mwi, e ma tak wasno, i skoro w czasie nadchodzcej chmury z burz, gradem i piorunami zacznie si
nim dzwoni, biegajc koo domu i gumna, na ten czas chmura rozrywa si, burza si rozdziela i rozbija, grad
niknie w powietrzu, a piorun nie uderzy w budow" (Lubelskie", s. 82). Dzwoneczki te nabywane byy na
okolicznych odpustach i po powiceniu w kociele posugiwano si nimi w konkretnej potrzebie. W pocztkach
XX w. wadze kocielne wyday kategoryczny zakaz uywania dzwonw kocielnych w celu odpdzania chmur
burzowych i gradowych, co zapewne wpyno take na zanikanie wierze w magiczn moc dzwonka
loretaskiego.
By to natomiast szeroko rozpowszechniony w XIX w. wtek wierzeniowy. Ju samo posiadanie w domu
dzwonka loretaskiego dawao jego mieszkacom poczucie bezpieczestwa. Kiedy za nadcigay grone
chmury burzowe i gradowe nad wie, gospodarze wychodzili na swoje pola i obrceni twarzami w kierunku
zbliajcej si nawanicy dzwonili tymi dzwoneczkami i odmawiali gono modlitwy bagalne do Boga.
Dzwonki takie zawieszane byy take w kapliczkach przydronych. Adnotacj na ten temat znajdujemy w jednej
z relacji O. Kolberga z wdrwki po Podhalu: Szosa z Chabwki do Zakopanego wiedzie przez Nowy Targ. Z
daleka pitrz si Tatry nacechowane w tej odlegoci jeszcze czarnymi liniami na horyzoncie, a ku nim ugru57

powane malowniczo coraz wysze wzgrza i coraz powabniejsze doliny, wrd ktrych rozsiady si wioski i
sioa Grali. Co par kilometrw widzi si na wyniesieniu kapliczk, figur wit lub krzy. Na zapytanie,
dlaczego tak czsto znajduj si tu kapliczki stojce zupenie na odosobnieniu, odpowiedzia nam Gral, e
kiedy gste i czarne chmury zbior si nad grami i nawanica grozi nieszczciem, natychmiast w kapliczkach
tych dzwoni i chmury si rozdziel, grzmoty i pioruny milkn i deszcz pada przestaje" (Gry i Podgrze", s.
496).
W monografiach regionalnych O. Kolberga zarejestrowane zostay take inne XIX-wieczne sposoby obrony
przed nieszczliwymi dla czowieka konsekwencjami dziaalnoci demonw chmur burzowych i gradowych.
Byy to m.in. takie sposoby, jak wystawianie przed dom na czas burzy opaty od chleba i siekiery skierowanej
ostrzem w niebo oraz okadzanie w tym czasie mieszkania zielem rozchodnika powiconym na Boe Ciao
(SanockieKronieskie"), usuwanie z domu wszelkiej zwierzyny (np. psw i kotw), szczelne zamykanie
okien i drzwi oraz palenie gromnicy i gone odmawianie modw do M. B. Czstochowskiej (Kaliskie i
Sieradzkie") itd. Do szczeglnie jednake wymylnych praktyk zabezpieczajcych zaliczy naley:

26

1. Oborane po granicach pola gospodarstwa czy te wsi (...) przez dwch modziecw braci bliniakw i par
wow, ktre by take byy bliniakami, s zupenie wolne od gradu, a nawet w takie okolice jak wiat wiatem
ju grad pada nie moe".
2. Albo te na granicach wsi, nazajutrz po Wielkiej Nocy, rozbiega si trzech starych ysych gospodarzy, a
przygotowane w torbach koci po misiwie wiconem pozostae, motyk drewnian zakopuj".
3. Albo na Boe Ciao napisane cztery Ewangelie zawizuj w wianki, ktre si wici zwyky, i takowe
zostawiaj w kociele przez ca oktaw; po owieceniu bior te Ewangelie wraz z wiankami i take na
granicach pl zakopuj" (Lubelskie", s. 78-79).
Niekiedy stosowane zabiegi i praktyki antyburzowe i antygradowe wzmagane byy zespoowym piewem pienizakl, jak np.:
A idcie-z ta, chmury,
na tatarskie gry. Gdzie Tatary siadaj,
krople wody daj. My jej nie damy,
bo jej dosy mamy; Cebrzykami, konewkami
za plac wylewamy,
Kamycki zbieramy,
na koci frygamy; A z kocioa na wod.
58
(ze) by da Pan (Jezus) pogod. Zawie-ze mi soneczko,
dam ci biae jajeczko. Poo ci na skrzyni,
wezm ci je Wgrzyni, Poo ci na ce,
wezm ci je zajce, Poo ci na dbie,
wezm ci je gobie. Poo ci na grusce,
wezm ci je chrabsce. Poo ci na liwie,
dadz ci je scliwie.
(.Kieleckie", s. 197).

Take przy dugotrwaych suszach odwoywano si do rnorodnych praktyk magicznych majcych w


konsekwencji doprowadzi do cignicia deszczu na ziemi. W XIV i XV w. takim skutecznym zabiegiem
miao by oprowadzanie nagiej dziewicy po polach dotknitych susz. W czasie tej wdrwki dziewczyna
oblewana bya wod. Poczynajc za od XVIXVII w., rwnie w tej sferze wierze ludowych, zaczto
wprowadza niektre elementy praktyk przejmowanych z religii chrzecijaskiej, jak procesje obchodzce
granice pl miejscowoci dotknitych posusz, zespoowe mody i piewy bagalne, skadanie ofiar na koci
itp.
Przeniemy si jednak do czasw nam wspczesnych i dokonajmy przegldu aktualnego stanu danych wierze
demonicznych w naszej kulturze ludowej. Przegld ten rozpoczniemy na podstawie posiadanej dokumentacji
faktograficznej od wschodnich regionw Polski.
Z uzyskanych wypowiedzi informatorw dotyczcych kwestii genezy chmur i burz (zwaszcza gradowych)
wyoniy si trzy nastpujce grupy pogldw:
1. Przypisywanie rodowodu chmur i burz dziaaniu sprawczemu Boga lub innych si nadprzyrodzonych (w.
Eliasz czy ze duchy), bd te ludziom obdarzonym zdolnociami nadprzyrodzonymi i najczciej okrelanym
mianem panetnikw. Pogldy te stanowi reliktow form dawnych ludowych wierze demonicznych
wzbogaconych o pewne wtki zapoyczone z religii chrzecijaskiej. Reprezentantami pogldw o charakterze
magiczno-religijnym byo ok. 40% informatorw, ktrzy tak m.in. wypowiadali si w danej kwestii:
Chmury s zsyane na ziemi przez Boga. Niebezpieczne chmury burzowe i gradowe przychodz najczciej
tam, gdzie ludzie duo grzesz" (AKE UMCS, 55).
Starzy ludzie opowiadaj, e wszystkie chmury zsya Bg. Burza przy59

chodzi wtedy, jeeli ludzie nie wypeniaj przykaza kocielnych. Wtedy Pan Bg si zoci i zsya burze, aby
ludzi pokara" (AKE UMCS, 1118).
Mwiono, e Pan Bg tworzy chmury. Jak s grzmoty i wiatr, to w. Eliasz jedzi bryczk zaprzon w swego
konia. Jak s byskawice, to uderza biczem" (AKE UMCS, 1130).
Chmury i deszcze przynosz panetnicy. Chmury wycigaj z bagien, a z deszczem mog sprowadza aby i
robactwo. Tak maj moc panetnicy" (AKE UMCS, 1030).
Chmury przenosz penetniki, nosz je na plecach i gdy si ktry bardzo zmczy, to upuszcza chmur i pada
deszcz" (AKE UMCS, 1031).
2. Racjonalizowanie genezy chmur i burz na podou szcztkowych wiadomoci zachowanych z czasw
szkolnych bd stanowcych swoist interpretacj wiadomoci zaczerpnitych z przeczytanych ksiek i
czasopism, wysuchanych audycji radiowych i niekiedy telewizyjnych. Trzeba jednake nadmieni, i pogldy te
nie s bynajmniej wolne od tradycyjnych wtkw mylenia magiczno-religijnego. Pogldy te reprezentowao ok.
25% informatorw. A oto niektre z ich wypowiedzi:
Chmury i burze powstaj z pary wodnej, a zsya je Pan Bg za grzechy" (AKE UMCS, 1041).
Chmury bior si wtedy, kiedy morze paruje. Mog bra si jeszcze z dymu. Burze zsya Pan Bg, za w.
Eliasz, ktry jest w niebie, kieruje wwczas piorunami" (AKE UMCS, 1135).
Mwiono, e jak si yska i wal pioruny, to chmury si o siebie ocieraj. Mwiono te, e to idzie kara boa"

27

(AKE UMCS, 1138).


Starzy ludzie opowiadali, e gdy na niebie bya tcza, to wwczas wycigaa ona wod z rzek i potem s burze i
padaj deszcze" (AKE UMCS, 1173).
3. Zajmowanie stanowiska uchylajcego si od wyranego sprecyzowania pogldu na genez chmur i burz.
Stanowisko takie reprezentowao ok. 35% informatorw. Niekiedy nadawali oni swojemu stanowisku interpretacj metafizyczn, jak np.: Czowiek nie moe wiedzie, skd bior si chmury i burze, to jest
niewytumaczalne".
Wedug przekazu ok. 48% informatorw chmury burzowe i gradowe stanowiy miejsce przebywania lub domen
dziaania rnych mocy nadprzyrodzonych i nadzmysowych, jak istoty boskie, wyobraenia demoniczne, a
zwaszcza dusze nie ochrzczonych dzieci, bliej nie okrelone dusze ludzi zmarych oraz duchy bez rodowodu.
W wypowiedziach informatorw na ten temat ujawnia si stosunkowo dua rnorodno pogldw:
Opowiadano, e chmury prowadz dusze ludzi, ktrzy popenili samobjstwo" (AKE UMCS, 317).
Mwiono, e z chmurami latay dusze niewierzcych" (AKE UMCS, 1134).
60

Chmury nosiy duchy dzieci zmarych przed chrztem. Spadanie za gwiazdy oznaczao, e gdzie zmaro
wanie dziecko bez chrztu" (AKE UMCS, 1141).
Chmury przenosz chmurniki duchy, ktre mieszkay w chmurach. Ludzie mwili, e byli oni ubrani w biae
szaty (pociennice). Nie wiadomo, skd si tam brali" (AKE UMCS, 1050).
Syszaam z opowiadania, e chmurami kieruj majtkowie powietrzni; byy to dusze ludzi wykltych,
bandytw" (AKE UMCS, 1053).
Starzy ludzie opowiadali, e chmury przenosz duchy nazywane duchomwcami. Duchy te bray si z dusz
dzieci zmarych przed chrztem. We wsi byo takie miejsce, gdzie rosy wierzby. W te wierzby stale biy pioruny.
Opowiadano, e tam panny zakopyway swoje dzieci i dlatego pioruny biy w to miejsce" (AKE UMCS, 1054).
Chmury przenosz na swych ramionach panetniki. S to czarnoksinicy powstali z duchw ludzi
powieszonych. Jakie 35 lat temu panetniki wziy mego ssiada w chmury i kazali mu cign na powrozach i
acuchach chmur przez 5 kilometrw, po czym zmczonego zrzuciy na ziemi" (AKE UMCS, 1055).
Starzy ludzie opowiadali, e chmury przenosz na plecach duchy zmarych ludzi zabrane przez powietrze w
gr. Czsto sycha, jak duchy trzymajce chmury na swych plecach woaj: Trzymaj, trzymaj! Jeeli nie
mog utrzyma ciaru chmury i upuszczaj j, nastpuje oberwanie si jej i powstaje ulewa" (AKE UMCS,
1057).
Opowiadali starzy ludzie, e chmury przenosz duchy zwane chmurnikami. Latem sza od zachodu chmurka.
Nioso j dwch wielkich chopw ubranych w biaobure ubranie z goymi gowami. Jak promienie soca przebijay silniej, to byo ich dobrze wida. Nie wiedziano jednak, skd te duchy si bray" (AKE UMCS, 1075).
Przy omawianiu danego wtku wierzeniowego naley te zwrci uwag na fakt wystpowania do istotnej
rnicy midzy pogldami na rol sprawcz Boga w tworzeniu chmur i burz (ok. 35% informatorw), a dalszym
jego nad nimi wadaniem (blisko 5% informatorw). Tak wic wedug wierze ludowych kompetencyjno w
tym ostatnim zakresie przypisywana jest nie tyle Bogu, ile rnorodnym wyobraeniom demonicznym
dziaajcym jednake z jego woli.
Dokonamy obecnie ogldu uksztatowanych zwyczajowo na podou wierzeniowym i niekiedy jeszcze
stosowanych jak twierdz informatorzy praktyk samoobrony przed owymi demonami chmur burzowych i
gradowych. Praktyki te daj si sklasyfikowa w dwie zasadnicze grupy:
1. Dziaania wyrose na podou wierze chrzecijaskich, ale rwnoczenie silnie przepojone elementami magii
ludowej, stanowicej z kolei odlege
61

echo dawnych sowiaskich wierze religijnych. Do rzdu danych dziaa zaliczy naley:
Uderzanie w dzwony kocielne (stosowano do czasw I wojny wiatowej) lub uywanie dzwonkw
loretaskich.
Palenie wiankw wiconych w dniu Boego Ciaa, jak rwnie zatykanie ich za belki na strychu, wieszanie w
oknach i u poway izby oraz rozrzucanie wok domu.
Wtykanie w naroniki domw tarniny wiconej na Wielkanoc.
Stawianie w oknie wiconej palmy.
Kropienie wod wicon wntrza domu, a zwaszcza jego progu.
Palenie wiconej gromnicy przed domem, stawianie jej w oknie oraz wypalanie znaku krzya na szybach.
Sypanie soli w. Agaty (powiconej w dniu 5 lutego i majcej dziki temu moc ochrony przed poarem) na
ogie, jak rwnie rzucanie jej w kierunku nadcigajcych chmur.
Palenie wiconego chleba bd te wynoszenie go przed dom podczas burzy.
Wieszanie krzyy i obrazw witych na zewntrznych cianach domu, wynoszenie ich przed dom i obnoszenie
wok obejcia, jak te wystawianie w oknach.
Robienie przed domem znaku krzya opat od chleba.
Zakadanie raca na szyj i gone odmawianie modlitw.
2. Dziaania uksztatowane na podou dawnych ludowych wierze magicznych bez odwoywania si do

28

chrzecijaskiej symboliki kultowej. Do rzdu danych dziaa zaliczamy:


Kadzenie mieszkania zielem rozchodnika, zatykanie na strychu gazi lipowych i majenie izby leszczyn.
Rzucanie soli na wod (aby opada"), jak te pszenicy oraz sypanie na krzy mki w ogie.
Wynoszenie przed dom, jak rwnie w pole i kadzenie na ziemi opaty od chleba i pomiota (mioty do
zamiatania izby).
Kadzenie na ziemi przed domem wide i kociuby (pogrzebacza), jak rwnie brony zbami skierowanej do gry
oraz uderzanie motkami w blachy stalowe.
Wynoszenie stou na podwrze bd kadzenie jego blatu do studni.
Palenie wielkich ognisk na krzywkach drg.
Niezapalanie w czasie burzy lamp w domu.
Niewykonywanie w czasie burzy adnych czynnoci gospodarskich bd domowych.
Wiedza o danych dziaaniach magiczno-religijnych funkcjonuje jeszcze
62

w wiadomoci ludowej, o czym wiadczy mog ponisze wypowiedzi informatorw:


Jak bardzo si chmurzyo, to dzwoniono w dzwony. Jak zbliaa si chmura, to wystawiali opat od chleba i
widy. Palili przeciwko chmurom wianki z rozchodnika i innych zi, ktre byy wicone na Boe Ciao. Z ktrej strony sza chmura, tam chodzili i okadzali. Rwnie gromnic wicon si palio" (AKE UMCS 1031).
Aby przepdzi chmur burzow, stawiano w oknie wicone palmy na krzy oraz obchodzono zagrod ze
szkaplerzem w rku. Dawniej dzwoniono dzwonkami, ale ksia zabronili tej czynnoci" (AKE UMCS, 1171).
Dla odpdzenia chmur uywano dzwonkw srebrnych, zapalano gromnice, kadzono mieszkanie wianuszkami
wiconymi oraz wystawiano przed dom opat od chleba. Przed gradem kadziono t opat stron od spodu do
gry" (AKE UMCS, 1034).
Odpdzano chmury dzwonkiem loretaskim. Ludzie take trzymali blachy stalowe i uderzali w nie motem,
gdy sdzono, e w ten sposb burza minie. Przed chmurami gradowymi wynoszono opat od chleba, spalano
zioa z wiankw wiconych w Boe Ciao, palono gromnice. Na opat brano spod kuchni aru, kadziono na
niego mirr i okadzano mieszkanie" (AKE UMCS, 1050).
Chmury mona byo zatrzyma lub skierowa w inn stron za pomoc dzwonka. W upinach (...) by dzwon,
ktrym takich zabiegw dokonywano. Kady za we wasnym zakresie broni si przed burz: wystawia opat
do wsadzania chleba do pieca (eby grad nie zbi zboa), zapala gromnic, sypie mk w ogie na krzy, modli
si. Na ogie powstay z pioruna sypie si sl w. Agaty, a gdy zapali si budynek u ssiada, to pozostali
gospodarze ustawiaj wozy w okrelonym kierunku, w ktry ma i ogie" (AKE UMCS, 1054).
W obronie przed gradem wynoszono przed dom zapalon gromnic oraz kadzono w stron chmury wiankami
wiconymi. Sam do dnia dzisiejszego wynosz opat od chleba przed dom i ustawiam j w stron nadcigajcej burzy, a mj ssiad przez cae swe ycie dzwoni dzwonkiem i dlatego nigdy nie byo w Kobylance gradu"
(AKE UMCS, 1067).
Do zatrzymywania chmur gradowych mwiono modlitwy, stawiano na oknie gromnic, palono zioa z wiankw
i kadzono nimi w stron idcej chmury. Take palono wielkie ogniska, poza ktre chmura nie wysza i skrcaa
na inny teren, wybijajc tam wszystko, tak e nawet wadze wyday zakaz palenia takich ognisk. Chmury
bowiem, cofajc si na inny teren, powodoway dotkliwe straty. Innym ze sposobw, uywanym przez Rusinw,
byo dzwonienie dzwonkami. W naszej wsi najczciej wynosi si opat od chleba w pole, gdy nadcigaj
chmury" (AKE UMCS, 1077).
63

Gdy zbliay si do wsi chmury burzowe, ludzie palili wicone gromnice, spalali pod kuchni wicone wianki
(eby dym szed do gry), wynosili obraz w. Agaty i opat od chleba przed dom. Obecnie tak te robi" (AKE
UMCS, 1417).
Nikt chmur nie przepdza, ale ludzie czynili rne zabiegi, aeby chmury ominy wie, poszy bokiem. W tym
celu palili gromnice i stawiali w oknie z tej strony, z ktrej nadchodzia chmura. W czasie burzy wynosili przed
dom opat od chleba, aby pioruny nie biy w gospodarstwo. Jeeli palio si ssiednie gospodarstwo, to
gospodynie bray obraz w. Agaty i obchodziy z nim 3 razy dokoa swojego zabudowania wierzc, e uchroni
je w ten sposb od ognia" (AKE UMCS, 1032).
Chmury burzowe przepdzano znad wsi, dzwonic z caych si w kociele w dzwony; chmura na ich dwik
cofaa si znad wsi. ale rozgniewana mcia si na okolicy. Bywao, e ssiednie wioski, w ktrych nie byo
kocioa, bardzo na tym cierpiay, tak e ksia zabronili tego sposobu odpdzania chmur. Kiedy zaniechano
tego sposobu, dokadnie nie wiem, w kadym razie jeszcze przed I wojn wiatow. W czasie burzy, aby piorun
nie strzeli w chaup, palono wiece gromniczne, modlono si gono oraz majono izby gaziami leszczyny,
aby odpdzi z chaupy ze, ktre przywouje pioruny. Ze boi si leszczyny, bo rzgi robi si z leszczyny" (AKE
UMCS, 1046).
Aby odegna znad wsi chmury burzowe, dzwoniono dawniej co si w dzwony kocielne. Pniej jednak
zabroniono tego sposobu, bo wsie, w ktrych nie byo dzwonw, cierpiay na tym, bowiem rozelone chmury
biy gradem w okolicy. Aby ustrzec si od piorunw, palono w czasie burzy gromnice, rozrzucano wok domu
wianki z rozchodnika, wicone w Boe Ciao. Byam wiadkiem takiego zabiegu u jednej gospodyni w

29

Korytkowie Maym. Byo to ok. 5 lat temu. Sposb ten jest niezawodny. Zdolno odpdzania chmur maj
wite miejsca. W Korytkowie na tzw. Kupino Grze jest krzy w miejscu, gdzie podobno dawniej mieszka
pustelnik, czowiek bardzo pobony. Chmury, ktre id na wie od strony tej gry, nigdy nie dochodz, bo krzy
ten nie puszcza. Rozchodz si nad nim na boki" (AKE UMCS, 1052).
eby chmury burzowe ominy wie, krelono krzy, zapalano w oknach gromnice, na szybach wypalano
krzye gromnicami powiconymi w wito M. B. Gromnicznej. W czasie silnego huraganu krzye kreli
musiaa osoba niewinna. Od piorunw bronio wystawienie obrazu w. Agaty" (AKE UMCS, 1029).
Przed burz broniono si w rny sposb: wystawiano drewniane opaty do chleba przed prg, w oknach
stawiano obrazki wite lub gromnice, przed progiem kadziono bron zbami do gry, eby si chmura na nich
porozrywaa" (AKE UMCS, 1035).
Jeeli do wsi zbliaa si chmura burzowa, to wtedy na cerkwi uderzano
64

w dzwony, ktre miay t moc, e chmur mogy rozgoni. Pewnego razu chowano zmarego i w jego drodze na
cmentarz towarzyszy mu dwik tego dzwonu (inny dzwon by w naprawie). Od tego czasu dzwon straci sw
moc nad chmurami. Innymi sposobami zabezpieczajcymi przed burz byo wynoszenie opaty chlebowej przed
dom, palenie gromnicy, wystawianie w oknach obrazkw witych, a najczciej M. B. Nieustajcej Pomocy.
Dwa ostatnie sposoby s praktykowane do dzi" (AKE UMCS, 1134).
O stosowaniu podobnych ochronnych zabiegw magiczno-religijnych w rejonie Polski rodkowej informuje W.
Drozdowska w opracowaniu Wierzenia w Klonowej w pow. sieradzkim", dzielc je na: ...praktyki czce si z
okrelonymi witami kocielnymi oraz praktyki wykonywane doranie, w chwili grocego niebezpieczestwa"
(SE, II, 1960, s. 152). Pierwsze z nich maj charakter wybitnie profilaktyczny czy asekuracyjny, a czas ich wykonywania jest zwyczajowo cile okrelony. W Palmow Niedziel pisze W. Drozdowska przynosz
gospodarze z kocioa wod wicon i palm (gazki wierzbowe). (...) Palm zanosz do stodoy i robi tam z
niej krzyyki i wizki, zoone zwykle z trzech gazek; krzyyki zatykaj w Wielk Niedziel w wgy
budynkw, kropic je przyniesion wod wicon i egnajc krzyem, drug za cz zatykaj w polu
zasianym ytem. Wizki palmowe umieszczaj podug grzmotw w domu: w izbie i za kozem na grze (na
strychu), w oborze i stodole w trzech lub jednym rogu ssieka" (s. 152). Uprzednio jednak w Wielk Sobot
kropi dom i obejcie wod wicon. Nieliczni za stosuj jeszcze jak podaje autorka ...praktykowany
niegdy powszechnie zwyczaj trzykrotnego wlewania wielkosobotniej wody do studni przy jednoczesnej
modlitwie: Panie Jezu Chryste, prosz ci o zachowanie od wszelkich burz, ognia i piorunw, amen. Zdarzaj
si jeszcze tacy, ktrzy w Wielk Niedziel rano obrzucaj skorupkami wiconych jaj po budynkach, by
grzmoty nie szkodziy" (s. 152). Wszystkie te dziaania nie wyczerpuj jednake bogatego arsenau rodkw
majcych w mniemaniu mieszkacw Klonowej chroni ich od burz i opadw gradowych. W oktawie Boego
Ciaa gospodynie splataj z zi nieparzyst liczb wiankw, ktre nastpnie zanosz do powicenia do
kocioa. Powicenie nadaje im oprcz wartoci leczniczych moc chronienia przed burz i piorunami, dlatego
wianki te zawieszaj na zewntrznej stronie domu i budynkw gospodarczych" (s. 153). Natomiast wrd
praktyk doranych zwrci naley uwag na takie, jak:
1. Trzykrotne kruszenie ziela wiconego z wiankw do ognia poncego w piecu, bo ...gdy ziele wicone
wyleci z dymem z komina, rozegna chmury nad zagrod i piorun w dom nie trzanie" (s. 153).
2. Stawianie w oknie, naprzeciw nadcigajcym chmurom, zapalonej gromnicy, krzya i powiconej palmy.
65

3. Powstrzymywanie si od wszelkich prac gospodarczych w trakcie burzy i zespoowe odmawianie litanii.


W wypadku za wybuchu poaru od pioruna wychodzi si przed domostwa z obrazami w. Agaty i rzuca si
kuleczkami wiconego chleba w stron woln od zabudowa. Zabieg ten powodowa ma zmian kierunku
ognia, ktry z budynkw przeniesie si wwczas w puste pole i tam zaginie.
Wszystkie omawiane praktyki i zabiegi powodowa miay, i okrelone demony przenosiy burz dalej,
rozpdzay chmury oraz zwalay grad na lasy, zbiorniki wodne bd nieuytki rolne. Nie zawsze jednak
stosowane czynnoci byy skuteczne i wwczas uwaano, i jest to kara boska zesana na dan miejscowo za
grzechy jej mieszkacw.
Panetnicy

W wierzeniach ludowych, uksztatowanych w rnych regionach Polski (zwaszcza Grny lsk, Maopolska,
poudniowo-wschodnie rejony Mazowsza oraz Lubelskie i Biaostockie), wystpuj istoty na poy demoniczne
zw. panetnikami, jak rwnie chmurnikami czy obocznikami. Przypuszczalnie kult tych istot by stosunkowo
powszechnym zjawiskiem wierzeniowym na terenie caego naszego kraju. Domen dziaania tworw
pdemonicznych, podobnie jak omawianych uprzednio demonw, byy chmury burzowe i gradowe. Jednake w
rnorodnych zapisach etnograficznych, pochodzcych zarwno z XIX w., jak i wspczesnych, odnajdujemy
bardzo zrnicowane pogldy na te pdemoniczne istoty. Pozwala to na wysunicie hipotezy, i panetnik nie
mia swojego jednolitego pierwowzoru w dawnych sowiaskich wierzeniach demonicznych i stanowi
pniejsz syntez kilku rnych wtkw owych wierze. Stwarzao to wiele moliwoci dla szerokiego
ujawniania si sfery fantazji ludowej w ksztatowaniu tej postaci.
Wedug K. Moszyskiego panetnikami byli: ...ywi ludzie, posiadajcy te waciwoci, e w czasie burzy lub

30

na krtko przed ni znikaj z ziemi w sposb dla innych niedostrzegalny bd te zostaj w oczach wiadkw
wci-gnici przez chmur (czy wyjtkowo przez tcz). Dwigaj oni na sobie chmury i prowadz je, gdzie
im wyznaczono; tote nieraz mona jakoby sysze z chmur ich nawoywania lub jki, o ile chmura gradowa jest
zbyt cika, za puci jej z powodu tych czy innych przeszkd jeszcze nie mog. Dla pewnego obszaru
Polski panetnicy strzelaj piorunami do dusz nie ochrzczonych dzieci. Zdarza te ma si czasem, e w czasie
deszczu spada ktry z nich na ziemi i przez jaki czas yje wrd obcych sobie wieniakw, to znw opowiada
lud, e chmura, zabrawszy panetnika, odnosi go po burzy tam, skd go wzia, itd. Maj to by ludzie silni,
zwykle modzi, bardzo wysocy, albo odwrotnie mali chopcy, tu i wdzie notowano, e ukazuj si w ogromnych
66

kapeluszach" (KLS, s. 649650). Od tej charakterystyki do znacznie odbiega okrelenie panetnika


zamieszczone w Sowniku folkloru polskiego". Przyjmuje si tu, i tylko niekiedy jest to ywy czowiek,
najczciej za ...s to dusze samobjcw lub osb zmarych nag mierci, np. topielcw; wedle opowieci z
okolic Babiej Gry panetnikiem sta si niewydarzony potworek, ulepiony z gliny przez diaba na podobiestwo
ludzkie. Panetnicy steruj cikimi chmurami lub dwigaj je na barkach, zamraaj wod i aduj j na oboki,
tn ld w stawach, by sporzdzi z niego grad, za pomoc tczy czerpi wod z rzek, strzelaj z gry piorunami,
staraj si trafi w ludzi nie chrzczonych. Niekiedy w noszeniu chmur wyrczaj si porwanymi z ziemi
smokami. Smok taki wylga si z wa albo aby, urasta do potnych rozmiarw, a zabrany przez panetnikw
musi wozi na grzbiecie adunek lodu albo deszczowych chmur. Czasami smok taki pka, na ziemi wtedy sypie
si grad" (s. 317318).
Zarysowane w niniejszych opisach charakterystyki postaci panetnika stosunkowo zgodne s jedynie w zakresie
przypisywanej im dziaalnoci atmosferycznej przenoszenia" bd prowadzenia" chmur oraz powodowania
burz i opadw deszczu, gradu. Do istotne natomiast rozbienoci ujawniaj si dopiero przy okrelaniu
rodowodu tych istot pdemonicznych, jak rwnie w opisie samej ich postaci. W tym te wzgldzie daj si
zasadniczo wyrni pogldy, i panetnicy s to konkretni ywi ludzie wyrniajcy si pewnymi szczeglnymi
cechami (mdro yciowa, bogobojno, yczliwo wobec innych ludzi itd.) bd te wystpujce w ludzkiej
postaci dusze ludzi zmarych okrelon mierci lub istoty czekopodobne stanowice wytwr zabiegw
diabelskich. Przypuszczalnie zaistnienie takich rozbienoci ma swoje podoe w rnorodnych
uwarunkowaniach.
1. Posta panetnika podobnie zreszt jak i szeregu innych wyobrae demonicznych wykrystalizowaa
si w naszej kulturze ludowej mniej wicej na przeomie XVIIIXIX w. jako szczeglny produkt
przewartociowa spoeczno-kulturalnych zachodzcych w sferze wierze ludowych pod silnym
oddziaywaniem religii chrzecijaskiej. Posta ta stanowi wic swoist form synkretyzacji dawnych wierze
ludowych w demony chmur burzowych i gradowych oraz w szczeglne istoty ludzkie, tzw. specjalistw od
przeciwstawiania si szkodliwej dla spoecznoci wiejskiej dziaalnoci, z niektrymi wyobraeniami religii
chrzecijaskiej (diabe, dusza ludzka) i jej zaoeniami aksjologicznymi (aska boska, chrzest, bogobojno).
2. Na uksztatowaniu okrelonych wyobrae o panetniku zawayy take pewne specyficzne rysy
regionalnych odcieni wierze ludowych. Specyfika tej odrbnoci wynikaa z siy inercji lokalnych tradycji
kulturo-wo-obyczajowych, na ktrych funkcjonowanie decydujcy wpyw miay uwarunkowania spoecznoprodukcyjne bytu ludzi (formy produkcji i wy67

miany towarowej), a take w pewnym stopniu czynnik struktury samego terenu.


Od tych rozwaa natury oglnej nad okreleniem cech charakterystycznych istoty panetnika i przypisywanego
mu zakresu dziaania nadprzyrodzonego przej obecnie naleaoby do konkretnych form wystpowania danego
wtku wierzeniowego w naszej kulturze ludowej.
Wrd mieszkacw wsi pooonych w regionach rzeszowskim i lubelskim wystpuje jeszcze zjawisko
przypisywania niektrym ludziom mocy wadania nad chmurami burzowymi i gradowymi. Ludzie ci maj mie
umiejtno odpdzania bd sprowadzania burz, a take niekiedy przepowiadania klsk gradobicia czy
oberwania si chmury. W przewaajcej wikszoci przypadkw, jak wskazuj materiay z bada terenowych,
ludzi tych okrela si mianem panetnikw (66% w regionie rzeszowskim i 52% w lubelskim). Stwierdzono
nadawanie im take innych, najczciej majcych ju wybitnie lokalny charakter, nazw, jak czarnoksinicy,
chmurnicy, chmurotwrcy i trzymacze chmur (region rzeszowski) oraz prowodiery" chmur, czarownicy od
chmur, przewodnicy i rozganiacze chmur (region lubelski). W nielicznych natomiast przypadkach wadz nad
chmurami przypisywano przedstawicielom do tradycyjnych zawodw wystpujcych w spoecznoci
wiejskiej, jak owczarzom i znachorom, a take starym pannom.
Na temat dziaalnoci danych specjalistw od chmur zarejestrowano szereg wypowiedzi informatorw. Do
niektrych z nich odwoujemy si poniej.
Syszaem jeszcze od ojca, e ok. 1880 r. w Radzicinie by podobno
czowiek, o ktrym mwiono, e umie przepdza gradow chmur. Mwiono o nim - panetnik. Czowiek ten
chodzi zawsze w parcianej koszuli i czarnym, obszarpanym kapeluszu. Nikt nie wiedzia, jak si nazywa i skd
przyszed. We wsi przebywa rok. Przez ten czas grad ani razu nie zniszczy pl. Panetnik, widzc chmur,

31

wybiega jej naprzeciw i robi tak, e chmura rozdwajaa si i sza na boki" (AKE UMCS, 1075).
W Borowie opowiadali, e chmury cign ludzie zwani panetnikami. W kadej wsi byo dawniej kilku
panetnikw. Kiedy widzieli, e nad wie cignie chmura gradowa lub burzowa, to zwoywali si, wznosili w
gr, zarzucali na chmury pasy z tczy i odcigali je znad wsi. Kiedy jeszcze byam ma dziewczynk, do
Borowa zbliya si straszna chmura gradowa. W chmurze tej krzyczao: Na lasy cignijcie, na lasy. Po
pewnym czasie chmura obrcia si i posza na lasy. Ludzie mwili pniej, e to panetniki uratoway wie od
gradobicia" (AKE UMCS, 1041).
Chmury przenosz panetniki, ludzie, ktrzy maj nad nimi moc. Kiedy mieszkaem jeszcze w Korytkowie,
syszaem, e zdarzy si tam nastpujcy wypadek. Panetnik ora w polu, gdy nad wie przysza wielka
gradowa chmura.
68

Wtedy oracz podnis rce w gr i zawoa jakie zaklcie. Chmura stana i zacza pcznie. Po chwili z
chmury spuci si czowiek (ludzie mwili, e to drugi panetnik) i mwi: Bj si Boga, bo pkn. Na to
pierwszy odpowiedzia mu: Co robisz, nie widzisz, e ludzie w polu? Id szybko na drog. Panetnik unis
si w gr, a po chwili chmura rozcigna si nad gocicem do Trampolna i wybia go gradem, oszczdzajc
pola. Panetnik oprcz tego, e cign chmury, to mia rwnie nad nimi wadz z ziemi; mg je przepdza lub
sprowadza, gdzie chcia. Bardzo dawno temu w Kocudze mieszka panetnik nazywa si Korczak ktry
zawsze, gdy nadchodzia chmura gradowa, woa do niej: Bij, wybijaj wszdzie, a mojego pola nie rusz"
(AKE UMCS, 1045).
Byli i do dzi s ludzie, ktrzy maj moc nad chmurami i mog przepdzi burz. Takich ludzi nazywano
panetnikami. W Ronowicach by panetnik, ale przenis si do Biecza i mieszka tam do dzi" (AKE UMCS,
1049).
We wsi by ksidz, ktry, jak sza burza, bra ksik i szed na cmentarz, i tam si modli. Wtedy chmura
przechodzia, nie wyrzdzajc adnych szkd we wsi" (AKE UMCS, 1079).
Opowiadano we wsi o przewodnikach, ktrzy jednak wypeniali tylko wol bosk, ale sami z siebie rzdzi
chmurami nie mogli. S oni wybrani przez Boga. Maj zdolnoci unoszenia si w powietrzu. Przewodnik
niczym nie rni si od innych ludzi... Mj dziadek opowiada, e kiedy przez pewien czas pracowa na dworze
w Korytkowie. Razem z nim suy tam czowiek, o ktrym mwiono, e jest przewodnikiem chmur. Pewnego
razu (byo to podczas zwzki zboa) powiedzia panu, e musi na dwie godziny odej, i poradzi mu, eby czym
prdzej zwozi snopki, bo wkrtce mog si popsu. Dziedzic usucha i zwoa wszystkich do pracy. W p
godziny po odejciu tego czowieka nasza nad pole ciemna chmura i zacz pada ulewny deszcz. Na szczcie
zboe byo prawie zebrane. Po dwch godzinach przewodnik przyszed zgrzany i zmordowany, jak po cikiej
robocie. Na pytanie, gdzie by, odpowiedzia, e speni swoj powinno" (AKE UMCS, 1077).
Istnieli ludzie, tzw. chmurnicy, majcy moc nad chmurami, umiejcy je przepdza sekretn modlitw bd
dzwonieniem w dzwonki" (AKE UMCS, 8).
Byy take osoby, ktre rozganiay chmury; czsto byli to owczarze. Brali oni krzy misyjny, wychodzili przed
dom i modlitw rozganiali chmury" (AKE UMCS, 315).
Byli tacy, co mieli tak moc nad chmurami, e mogli ich nie puszcza. Bywao opowiadali e jeden
ekonom mia tak moc. Raz czelad pracowaa na polu i zbliaa si wielka chmura gradowa. Wszyscy przelkli
si, e takie straszne wyrzdzi szkody. W pewnym momencie ekonom mwi: Nic nie zbije, ja go nie puszcz.
Wtem przyjeda z chmur jedziec na koniu
69

i woa: Pu, pu. Ekonom na to: Nie puszcz ci, puszcz lasem i wod, a nie polem. I pomogo. Potem
ludzie opowiadali, e takie straszne szkody wyrzdzia ta chmura, tyle byo drzew naamanych. Pola omina
jednak" (AKE UMCS, 1129).
W niektrych miejscowociach pooonych w rejonie Pogrza i emkowszczyzny (na obszarze b. pow.
gorlickiego) stwierdzono zjawisko okrelane mianem panetnikw. Dotyczy ono zarwno konkretnych ludzi
majcych z woli boej moc wadania nad chmurami burzowymi i gradowymi, jak te bliej nie
okrelonych duchw atmosferycznych (Ropa) lub istot na poy demonicznych przebywajcych w chmurach i
wywodzcych si z dusz grzesznikw lub dzieci zmarych bez chrztu (Grudna Kpska, Haczowa, Wjtowa),
czy z potpionych dusz samobjcw i mordercw (Kobylanka, Tucza). Najprawdopodobniej zjawisko
wystpowania owej wielowtkowoci wierze w panetniki na stosunkowo niewielkim obszarze ma swoje
uzasadnienie w specyfice lokalnych tradycji kulturowych. Na danym terytorium zamieszkuje gwnie ludno
wywodzca si z dwch mikrokrgw kulturowych Podgrzan i emkw, co znajduje liczne odniesienia w
miejscowych zwyczajach, obyczajach i wierzeniach.
Przy charakteryzowaniu postaci panetnikw zwracano uwag na takie cechy ich wygldu, zachowywania si i
ubioru, ktre pozwalayby na ich odrnienie od przecitnych ludzi. Najczciej uwaano, i s to osoby o chudej, wyschnitej postaci i bladej cerze, o surowym i silnym spojrzeniu. Obdarzeni byli du mdroci yciow i
moc czarodziejsk, dziki ktrej mogli np. unosi si w powietrze. Lokalnie przypisywane im byy takie te
cechy, jak przybieranie rnych postaci (np. czarnego psa czy barana) lub stawanie si niewidzialnymi,
udziwnienia w sposobie zachowywania si oraz posiadanie rnorodnych uzdolnie. Wyraano take pogldy, e

32

s to ludzie majcy zdeformowan posta (uomni fizycznie) lub wysoki wzrost, gow zawsze wzniesion do
gry, silnie owosione ciao oraz zawsze mokre wosy i brod. Najczciej wystpowa oni mieli w biaym
pciennym ubiorze i czarnym kapeluszu, a niekiedy w czarnym miejskim ubraniu. Wyraano te pogld, i
ubir panetnikw jest zawsze mokry bd wilgotny. Wprawdzie pewna cz informatorw wyraaa
przekonanie, i nie maj oni adnych szczeglnych cech i w zasadzie ...niczym nie rni si od innych ludzi".
Stosowane przez panetnikw sposoby walki z chmurami burzowymi i gradowymi podzieli mona na dwie
zasadnicze grupy, a mianowicie:
1. Czynnoci i praktyki wykonywane gwnie w nawizaniu do symboli i rekwizytw chrzecijaskich, jak
wychodzenie w pole na spotkanie burzy i przez ca drog gone odmawianie modlitwy, pokropienie wicon
wod (uywajc w tym celu rwnie wiconego kropida) w kierunku zbliajcej
70

si chmury, wychodzenie w pole i rzucanie na ziemi soli w. Agaty, egnanie znakiem krzya nadcigajcej
chmury.
2. Czynnoci i praktyki odwoujce si do symboliki, zakl i rekwizytw magicznych, jak wychodzenie w pole
lub zamykanie si w domu i odmawianie specjalnych zakl, wychodzenie poza granic wsi i odciganie" zbliajcej si chmury w powietrzu, wyganianie chmury poprzez machanie w powietrzu lask, do ktrej
przywizane s rnokolorowe chustki i wsteczki, wychodzenie w pole z tzw. wiesem (miniatur opaty
chlebowej) skierowanym w stron chmury, palenie w piecu pszenicy uprzednio zamwionej odpowiednimi
zaklciami, wychodzenie w pole, machanie rkami i odmawianie formuy zaklcia burzy, machanie w kierunku
chmury kapeluszami somianymi i zaklinanie jej.
Obie powysze grupy dziaa pozostaj w cisym zwizku z przyjmowan interpretacj genezy owych mocy
tajemnych przypisywanych panetnikom--ludziom. Przewanie uwaano, i obdarzeni s oni t moc z woli
boej. Oni te odwoywali si gwnie do technik dziaania, symboliki i rekwizytw zaprezentowanych w grupie
pierwszej. Natomiast do praktyk magicznych (zwaszcza zakl) odwoywali si panetnicy-ludzie, ktrzy
zawdziczali sw moc siom diabelskim lub uzyskali j z przekazu rodzicw bd z czytelnictwa specjalnych
ksiek. Oto kilka wypowiedzi informatorw w danej kwestii:
Do odpdzania chmur panetniki uywali tajemniczych zakl, ktrych nie zna nikt poza nimi. Kady
panetnik mia wasne zaklcia" (AZE UMCS, 1127).
Moc niespotykan otrzymywali niektrzy ludzie, ktrzy byli czarownikami od urodzenia. To przychodzio
razem z urodzeniem. W praktykach, ktre uprawiali, stosowali swoje tajemnicze sposoby, nikogo w to nie wtajemniczajc. Pamitam, jak np. mwiono, e by we wsi owczarz, ktry mia dobrze owocujc grusz. Jeeli
kto chociaby zbliy si do tej gruszy, to stawa w miejscu i nie mg si ruszy. Umia on odpdza chmury, a
nawet zadawa ludziom pacz" (AZE UMCS, 1417).
Ci czarnoksinicy mieli rne tajemne ksiki, ktre czytali, i dlatego wiedzieli, jak i czym mogli te chmury
przepdzi, ale tajemnicy tej nikomu nie zdradzili" (AZE UMCS, 65).
Siedzieli w domu, zatykali wszystkie okna, eby byo ciemno. Wszyscy ludzie, ktrzy byli wtedy w domu,
musieli wierzy, e przyjdzie duch. Mieli papierowy zegar ze wskazwkami, a na nich byy wypisane litery. Jak
wypowiedzieli trzy zaklcia, to wskazwka przelatywaa na kad liter. W tym czasie nie wolno byo
rozmawia. Gdy po jakim czasie wychodzono, to ju byo po burzy" (AKE UMCS, 8).
71

W stosowanych dziaaniach magicznych szczegln rol odgryway formuy wypowiadanych zakl. Jedn z
takich formu zamawiania burzy (z okolic Mielca) odnotowa Fr. Kotula. Oto jej zapis:
Idcie, chmury!
Na lasy,
Na gry,
Gdzie pastuszkowie siadaj,
Kapki wody nie daj.
My jej mamy dosy
Garnuszeczkiem nosi.
(Znaki przeszoci", s. 196.)

Po wypowiedzeniu niniejszego zaklcia naleao wzmocni si jego oddziaywania poprzez odmwienie


Zdrowa Mario" i przeegnanie si znakiem krzya.
Naley przyzna, i ludzie, ktrym przypisywano nadprzyrodzone umiejtnoci wadania chmurami, otaczani
byli w swoim rodowisku duym szacunkiem. Byo to zrozumiae, od ich dziaalnoci bowiem w jakim stopniu
uzaleniony by stan zbiorw podw rolnych. Szacunek ten czono z przychylnoci bd bojani, co
uzaleniano od faktu, czy ich zdolnoci byy dzieem Boga, czy te zych mocy (diabw). W pierwszym
przypadku uwaani byli niekiedy za postacie na poy wite (boy ludzie) i stanowili w danej zbiorowoci
pewnego rodzaju wzr osobowy o takich cechach pozytywnych, jak pobono, uczynno, sprawiedliwo,
ofiarno itp. Nic dziwnego wic nie ma w tym, i czyniono rnorodne starania w celu pozyskania wzgldw
tych ludzi i zgodnego z nimi wspycia, jak rwnie suono im pomoc w konkretnej potrzebie i publicznie
okazywano im szacunek. Liczne lady tego typu postaw zarejestrowane zostay zwaszcza w rejonach Gorlic,
Kolbuszowej, Niska i Radzynia Podlaskiego. Natomiast w przypadku wdrownych panetnikw szczeglnie
dbano o danie im pieninego okupu i ugoszczenie, co miao stanowi widomy wyraz wiary w ich moc

33

nadprzyrodzon. Z kolei ludziom, ktrzy diabu zawdziczali swoj moc wadania chmurami, naleao w miar
monoci ustpowa z drogi i unika z nimi bliszych kontaktw, jak te nie czyni im adnych przykroci.
lady tego typu postaw odnotowano m.in. w rejonach Chema, Radzynia Podlaskiego i Wodawy. Niekiedy tym
specjalistom od chmur przypisywano moliwoci wykonywania take szeregu innych praktyk magicznych, jak
sprowadzania chorb, a nawet mierci na ludzi i wwczas szczeglnie zabiegano o ich wzgldy.
Odnotowa rwnie naley wystpowanie i takich pogldw, i adnymi sposobami nie mona pozyska sobie
przychylnoci panetnikw-ludzi. Na ni bowiem naley sobie zasuy pobonoci, dobroci i uczynnoci
wobec innych, a przede wszystkim arliw modlitw.
72

Przeniemy si teraz w region Tatr i Podhala, gdzie w tradycyjnej kulturze gralskiej odnale mona take
pewne wtki wierze w panetniki. S to wedug Grali istoty pdemoniczne, przebywajce w chmurach i
od czasu do czasu schodzce na ziemi, gdzie przebywaj przez pewien okres. W czasie ziemskiego bytowania
panetnicy podhalascy lubi pracowa w mynach wodnych. Przewanie przypisywany jest im diabelski
rodowd. Drzewiej wedug opowieci Grala z Jurgowa mioy by panetniki, co rzdziy pogod,
przewanie deszczem, gradem i wiatrem. Tyk sie strasyo dymem z mki wiconej i ziela wiconego. Naleao
rozpali ogie w piecu i sypa zioa, i trza byo na wgiel sypa mki, to panetniki uciekay z chmurami i
wysypyway grad i dysc tam, gdzie tego nie robili. Byy te dzwonki powicone i tymi trza byo na chmury
zwoni. T sam si miay dzwony kocielne" (B. Baziska, s. 86). W szeregu opowieci pasterskich panetnicy
przedstawiani s jako istoty o ponadnaturalnych ksztatach.
...Strasny to by cek. Gow mio okrutnie duzom, usy tele, co mu het nagie ciao przykryway" (s. 87). ...a tu
ze stawu wysed chop okrutnie wielgi, ino cienki, na dugich nogach si giba, a to samo dugimi rencami chyci
si za skae okrutnie wielgom" (s. 88).
Stosunek panetnikw do ludzi pojmowany jest tu bezkonfliktowo. Strasz one wprawdzie dziewczta gralskie,
ale nie wyrzdzaj ludziom adnej krzywdy i na og ustpuj w spotkaniu z nimi.
W innych natomiast regionach Polski zachoway si jedynie bardzo drobne lady wierze w dane istoty
pdemoniczne i nike s o nich zapisy w naszej literaturze etnograficznej.
Na koniec wspomnie naley, i opowieci o panetnikach o do rnorodnej fabule bogato s reprezentowane
w naszej folklorystyce. Wystarczy wskaza, i J. Krzyanowski odnotowa ich ponad 20 w swoim katalogu.
Opowieci
o demonach atmosferycznych
Latawce

Parobek, majc latawca, oeni si i mod poj on. ona kochaa go, nie bdc kochan nawzajem; bolaa
na to, lecz smutek swj sama w sobie krya. Pewnego razu posza ze zboem do myna, ale w mynie byo
zawono, musiaa czeka dugo; na koniec mynarz, ujty grzecznymi sowy hoej moodycy, pospieszy z
mlewem i moodyca, cho pno w noc, wrcia do domu. Wchodzi do izby, a m na ku, a przy nim latawiec
cudnej urody; oboje cauj i pieszcz si, chocia m spa widocznie. ona, nic nie mwic, po
73

cichu zdja przecierado i nakrya oboje, a sama lega na przypiecku. Wtem si schwyci latawiec i rzecze:
Gospodaruj ju sama, ja nie bd ju ci wicej ma baamuci". Pocaowawszy kochanka odesza i nie wrcia
nigdy wicej" (L. Siemieski, s. 185).
Jecha sobie po sprawunki wdowiec jaki w gry, a pod jedn wsi spotka Gralk, co si podkasaa wyej
kolan; ucieszony podrny rzecze: Czy nie poszaby do mnie na sub? Dziewczyna odpowiedziaa: Ja tam
przyjd do was. Wonica zaci konia, a podrny na mier zapomnia o przyrzeczeniu Gralki. Porobiwszy
swoje sprawunki, pno w noc wraca do domu, wchodzi do izby, kae zapali wiec i widzi Gralk na pocieli
lec obok jego parobka. Rozgniewany wic, krzykn: Ty bezwstydniku! Co obok ciebie robi dziewka?
Parobek na to: Co si wam dzieje? Przy mnie nie ma nikogo. Pan idzie do wietlicy, dziewka za nim, kadzie
si na ku, ona koo niego, egna si, modli widziado nie znika i cigao go tak dalece, e w dzie nikogo
nie widzia, za to wieczr, gdzie tylko si ruszy, ona za nim. W takim cikim razie zasign rady bab, kadzono
go rnymi zioami, myto, smarowano. Dopiero kiedy si okadzi wiskim gnojem, widziado zniko na
zawsze" (L. Siemieski, s. 185186).
Diaby powietrzne

Kiedy wicher krci w kko i suchym zamiata piaskiem, jest to taniec zego ducha. Zamykaj wszystkie wygldy
w chacie, bo ze ci naruszy koci. A jeli odwaniejszy i chcesz skarbu z zgub duszy, we n nowy powicony i w porodek tego wiru rzu nim celnie i z zamachem.
Zuchway mody parobczak, gdy mu szczyt stodoy bies w postaci wichru zerwa, gniewny utkwi n
byszczcy, powicony, w porodku tego wiru. I zaraz ujrza, jak w kornej postaci bies stan przed nim krzywy
i drcy i pyta, co mu rozkae? Napraw stodo! zawoa wieniak, paajc cay od gniewu d od
kartofli napenij zotem, przynie do izby bary wdki, trzy due pocie soniny.
Speni to wszystko, wyjm n utkwiony, ktry mnie srodze dolega.
Nie! krzykn wieniak zrb to najpierwej, co dam. Bies dopeni rozkaz cay; lecz wkrtce,
kiedy z choroby umiera mody parobczak, wieniacy obecni w chacie widzieli, jak sta przy gowie, czatujc na

34

jego dusz.
Wszyscy aowali, a stary chrzestny rzek z cicha:
Gdyby zamiast tych pienidzy wystrzeli lepiej do biesa srebrnym guzikiem z prawego oka, byby y dugo,
poczciwie i nie straci witej duszy" (K. W. Wjcicki, s. 8889).
74

We wsi bya pikna panna. O jej rk starao si wielu kawalerw. Jednak ona za adnego nie chciaa wyj.
Pewnego razu pod jej dom zajecha czterokonnym wozem kawaler elegancko ubrany. Zapuka w bram. Ojciec
panny bram otworzy. On zapyta: Czy mog wej? Gospodarz na to: Prosz bardzo. I zajecha pod dom.
Furman strzeli z bata, a konie na dwch nogach stany do gry. Panna wyleciaa i ukonia si. Go j zapyta:
Czy mog si owiadczy?" Dlaczego nie odpowiedziaa mu panna, a ojciec jej stwierdzi, e nie s
przygotowani na tak wizyt. Na co on powiedzia: Nie trzeba nic, ja mam wszystko swoje do wypicia i
zjedzenia. Tylko niech pani zaprosi jak najwicej goci. I gospodarz wraz z crk zajli si spraszaniem goci.
A gdy ci si zebrali, kawaler zapyta tylko: Czy to ju wszyscy? Gdy uzyska przytwierdzenie, nakaza
furmanowi znosi do izby napoje i jado. Gospodarz sadowi wszystkich przy suto zastawionym stole i zaczynaj
si goci. Kawaler jest przystojny; posiada czarn, lnic czupryn i czarne zakrcone wsiska, a take ubrany
jest w czarny garnitur. Wszyscy zazdroszcz pannie takiego kawalera. Goszcz si ju dugo i pnocka dawno
ju mina. Wtem ozwao si pianie koguta. Kawaler zerwa si od stou, egna goci i wychodzi. Ci go prosz o
pozostanie i pytaj, dlaczego tak nagle musi odjeda. Ten zawoa tylko egnam! i wsiad na wz.
Gospodarz otworzy bram i zobaczy, e kawaler ujecha tylko kawaek, nastpnie zsiad z wozu i stan na
kamieniu. Wtedy zerwa si silny wicher i nad kamieniem unis si wirujcy sup kurzawy, ktry pochon
dziwnego gocia. Gospodarz wrci do domu, usiad na awie i myli, co si stao. Nie mwi nic i tylko duma.
Gocie pytaj: Co wam si stao, e tacy jestecie smutni? A on na to: Wypiem troch za duo i gowa mnie
boli. Gocie rozeszli si do domw, a on opowiedzia cae zdarzenie onie i crce. Wszyscy domownicy poszli
spa. Kiedy wstali, to zobaczyli, e na stole zamiast wdki byy w butelkach koskie siuchy", a na talerzach
zamiast jada leao bydlce ajno. Wtedy gospodarz rzek do crki: Przebieraa, a wybraa se diaba. Wicej
przebiera nie bdziesz. Jaki pierwszy kawaler przyjdzie do domu, to za niego id. Przyszed lepy na jedno
oko i ona za niego wysza, za diabelski kawaler wicej ju si nie pokaza" (AZE UMCS, 1054).
Pewnego razu jeden chop sobie troch podpi i wraca przez k do domu. W pewnym momencie zerwa si
straszny wiatr, a siano zaczo lata po ce. Chop, e to by pijany, zapa kij i zacz bi kop siana, mwic
przy tym: Raz dwa, raz dwa. Z kopy siana odezwa si gos: Mw trzy! A chop na to: Nasram ci. Wtedy
gos z kopy siana powiedzia: Twoje zczcie. I wszystko ucicho, bo to by diabe" (A. Szyfer, s. 9596).
75
Panetnicy

W dzie wita Wielkiejnocy poszed chop do lasu i narwa gazek liszkowych (z leszczyny) na wici do
puga. Drugi chop, ktry by w lesie, gdy zobaczy, co on robi, mwi: Ociec, nie boicie si to kary boskiej,
aeby robi wici w tak wielkie wito? Ej, co tam odpowiedzia tamten nie powiadajcie o tern nikomu
i odszed. Gdy. pierwszy odszed, drugi chop, ktry zosta w lesie, spoglda, a tu na granicy spuci si z
chmury panetnik, czarny jak Murzyn, zy bardzo i idzie ku niemu. Chop ten chcia uciec, ale nie mg.
Panetnik pyta go si: Czowieczku, czy i ty robisz wici? Oj, nie czy tego, co tamten uczyni, bo grzech wielki,
on zgrzeszy, bdzie ukarany. Id zaraz na twoje pola, zatchnij gazki z palmy wiconej w granicach twoich,
bo tu le si bdzie dziao. Poszed wic chop czym prdzej, wykona rozkaz panetnika, tj. palmy powtyka w
granice swoje. Obydwch tych chopw pola razem graniczyy; temu, co wici robi w lesie w dzie
Wielkiejnocy, grad wytuk zboe, drugiemu za, co gazki powtyka wicone, nie upada na pole ani jedna
kropla deszczu, ani jedna krupka gradu" (O. Kolberg, Krakowskie", s. 50).
By jeden chop, co ora na polu. Wtem zobaczywszy, e si jeden panetnik mocuje z bardzo cik chmur,
nie mogc jej wycign na lasy, na gry, wic on poszed na gry i pomaga panetnikowi cignc cik
gradow chmur. Daleko si obadwaj zapdzili dopiero dzikujc chopu za pomoc dan ten panetnik
pokazuje mu Morze Czarne i powiada: Std deszcze nabieram". Pokazuje mu Morze Lodowate i powiada:
Tutaj grad zrobi. Id, powiedz ludziom, niech si pilnuj, bom ju chmur wyadowa, a na granicach twego
pola zatchnij wicone palmy, to bdziesz ocalony. Chop, powrciwszy, mwi o tym ludziom we wsi. Ludzie
niewiele sobie robili z jego przestrogi, wbi wic gazki z palmy wiconej w swoje granice i ochroniony zosta
od strasznej ulewy gradowej, ktra pola jego ssiadw zniszczya. Na tego chopa ludzie li byli we wsi i
powiedzieli, e jest gularz, i powtarzali to, dopki nie poszed do kocioa i nie wyspowiada si" (tame s. 50
51).
Za mojej pamici mwi Danyo (jeden z juhasw bieszczadzkich) -chmarnik z Tarnawy, Pirg stary, syn
na ca Werchowyne, i z daleka, z Wgier nawet, szli ludzie do niego, niosc dary bogate, a on za to bra ich
dobytek w opiek. By to czowiek bogobojny i szanowany od wszystkich. Przed kad burz wychodzi on na
jak wysok gr, zwraca si ku stronie, skd burza nadchodzia, a modlc si, krzycza z caej siy, szamota
si i walczy przeciw mocarzom nieczystym. Najczciej zaegnywa burz i odgania zego ducha, ktry j
prowadzi...
Dawno to ju, dawno bardzo by musiao prawi stary Dania bo to

35

76

starzy rozpowiadaj ludzie, a i oni od ojcw syszeli, jak w naszej wsi by chmarnik rozumny, ktry mia od
Boga moc odwracanie nieszcz i tucz wszelakich. W moc jego nie tylko nasze sioo wierzyo, i za
Bieszczadami znali go ludzie, pan dziedzic tylko nie wierzy, a nawet gdy si dowiedzia, e mu ludzie pac,
pozazdroci mu tego, przywoa chmarnika do siebie i zhabi go i zbezczeci. Chmarnik rozgniewany nie
broni odtd pl paskich. Wkrtce za nadesza tucza i zniszczya any paskie, podczas gdy we wsi tylko
drobny deszcz pada. Pan, zdziwiony, zawezwa do siebie chmarnika i znowu zhabi, e mu tucz sprowadzi.
Wwczas chmarnik powiedzia, e tuczy nie sprowadzi, tylko nie broni paskiego mienia od zego. Jeeli
chcecie i pozwolicie, panie, mwi, to ja drug tucz odwrc od was, bo wkrtce an drugi ma wam burza
zniszczy. Za dni kilka zahuczao strasznie w chmurach, niebo zaczernio si nad paskimi polami; pan
przestraszony, posa znowu po chmarnika i poszli razem naprzeciw chmury. Wtedy ten mdry czowiek uczyni
panu, e zobaczy tego, ktry chmury prowadzi; i widzia, jak z nim walczy chmarnik i jak go odpdzi, a z nim
burz i grzmoty. Odtd pan uwierzy i nie przeszkadza ju chmarnikowi wypenia bo wol". (O. Kolberg,
Sanockie Kronieskie", s. 5051).
W pewnej wsi, za dawnych bardzo czasw, y chopek poczciwy, podczas gdy wszyscy inni byli bardzo zymi
i bezbonymi. Do kocioa nie cho-dzywali i spdzali czas tylko na pijatykach i bojkach. Poczciwy ten chopek
zawsze sam chodzi do kocioa i prosi Boga, aby si jego ssiedzi poprawili. Koo kocioa by ogromny staw,
ktry latem i zim by zamarznity. Raz w niedziel szed sobie nasz chopek, jak to zwykle czyni, do domu, z
kocioa i widzi, e wiele ludzi rbie ld na stawie, a kady wyrbany kawaek lodu unosi si ku niebu.
Zdziwiony t prac, pyta si rbicych: Co to ma znaczy?" Oni mu mwi: e ten ld bdzie spada na
ziemi i zboa zych, bezbonych ludzi wytucze. On za, jeli chce tego nieszczcia unikn, niech zakopie na
rogach swego pola ewangelije, a grad jego pole ominie. Tylko niech tej tajemnicy nikomu nie wyjawi. Ludzie
ci znikli, a nasz chopek zrobi, jak mu przykazano, jednemu tylko dziedzicowi swemu wyda ten sekret, bo mu
si go al zrobio, aby szkody w swoim polu nie ponis. Na drugi dzie spad ogromny grad i wytuk w polu
zboe wszystkich chopw tylko tego pobonego chopka i dziedzica pole wolne byo od gradu. Od tego
czasu grad spada na ziemi, a tylko ci, ktrzy zakopuj ewangelij, s wolni od tej klski" (O. Kolberg,
Kieleckie", s. 220).
Chadzali dawniej po ziemi panetnicy. Zlatywali oni na ni z chmur, przebywali wrd ludzi przez czas nijaki i
pniej znw, podczas zawieruchy, unosili si w chmury, pierwotn ojczyzn i zwyk siedzib swoj. Wygldali
zupenie tak jak inni ludzie, splne z nimi miewali potrzeby, na ziemi przebywajc, w przyjaznych zostawali z
nimi stosunkach. A przecie zowrogie
77

i wielce zowrogie dla nas to istoty. Oni to bowiem, zamieszkujc chmury, gdy otrzymaj od starszych
(przeoonych) swych rozkaz, znosz ogromne grady z powietrza i zawalaj nimi okolic ca. Wszystkie te
wiadomoci o panetnikach oni sami opowiadali wocianom naszym. Od nich te, jako z niezawodnego rda,
dowiedzieli si chopkowie, i bardzo czstemu gradobiciu podlegaj zwaszcza pasma pl, w ktrych
pochowany poroniec (pd nie donoszony).
Od panetnikw prawdziwych rni si ludzie pod nieszczliw urodzeni panet. S to ludzie przyszli na
wiat w godzin panetn, w ktrej paneta jaka zowroga rzdy ma nad ziemi. Ludzie tacy w czynnociach
swych nie powoduj si rozumem, lecz najdziwaczniejszymi zachowaniami, z ktrych sprawy zda nie umiej
sobie, takimi samymi bywaj i ich dzieci, cho nie w panetn godzin z matki wyszy ywota" (O. Kolberg,
Tarnowskie Rzeszowskie", s. 269).
Roz, kie juz Bg wiat stworzy i toty tu nase hale z turniami tu na Podholu takie pikne wyzdajo i licnyg
ludzi na swojom podobe stworzy, diasi nadnieli diaba. Diabo nie uwidzie, jakig cudw narobie Bg, okrutno
wziena go zazdro. Ucion si w piersi, jaz mu ogonem myrdo, sumientujc si, e on narobi takig samyk ludzi.
Przecie i jo cosi kajsi umiem pedzio se i chyci stworza ludzi. Nabro penom garz gliny i lepi ceka,
tak jako i Pon Bg lepi.
Nie bardzo mu to so, bo glina bya ju sucho, bo to ju byo kwile casu po temu, jako Pan Bg wede odcy d
ziemie i zagna jom w potoki, a ciepe sonecko pieko ziem na prok. To i glina nie fciaa si da ulepia. Ale na
coroz to wiksy miena si mio. Diabo ju by zy, prasnon gline i pose suka bota. Ale i bota nie byo nika po
drogak, bo ftus by go by narobi ludzie ni mieli na cym jedzi. Diabo rod nierod wzion gline, plu do niej
linom i cisko jaz z rcy para sa, i jako tako zdoa ulepi dziesiciu chopa. Poustawio ig na ziemi i duchnon
do nig, ale sykom pare juz ze sobie wydu, a chop ani jeden nie ozy. Diabo ozezoscony kopnon jednego
nig, jaz mu noga odpo-da, no bo to byo suche. Fte razy Pon Bg si uniy i duchnon w nig swojom gbom
pare, no i chopi syka pochipkali, ino jeden nig by kulawy. Diabo si zawstydzi i uciuk, a chopami zajon si
Pon Bg. Jednak som nie wiedzio, ka ig ino da, bo dla takich chopw diabelskom rkom robionych ni mio
nika miejsca. Do pieka ig nie ma za co da, na niebo nie zasuyli jesce, a na ziemi tys ni majom co robi bez
bob narzeko nad nimi Pon Bg. Niewielo mylcy da ig na chmury: Icie han! pedzio im pokazujc
rkom. Han bdziecie s nimi w powietrzu krci i zawraca, ka trza bdzie, icie han!
No i posli w oboki, bo i jakoz nie, kie taki by ozkoz boski, to i usuchli, no i ostali panetnikami. Han siedzom,
na chmurak jezdzom, a jak si trafi fajny cas, kie ni ma chmur, nie leje, to zazon na ziem, tukom si pomidzy

36

ludzi
78

i pomagajom w robocie, za yske strawy i dobre sowo" (B. Baziska. 8687).


Do pewnego majtku w okolicach Skierniawy przyszed raz mody ebrak, proszc dziedzica o jamun. Ten
rozgniewa si, e taki mody i ju ebrze; nakaza wic subie wyrzuci go z obejcia. Poturbowany
modzieniec wyszed na drog, gdzie uklk i wyj z kieszeni n, ktrego ostrze wbi w ziemi. Nastpnie
pocz woa niezrozumiaym jzykiem w stron nieba. Wwczas z nieba spuci si jedziec na biaym koniu.
Podszed on do modzieca i przez jaki czas rozmawiali ze sob w tym niezrozumiaym jzyku. Nastpnie
jedziec odjecha, a mody ebrak poszed do wsi. Po pewnym czasie nad pola dziedzica nadcigna straszna
chmura gradowa i cakowicie zniszczya znajdujce si na nich uprawy. Dziedzic przestraszy si, bo zrozumia,
i bya to zemsta panetnika, ktry wystpowa pod postaci modego ebraka. Kaza go wic odszuka i
sprowadzi do dworu. Gdy modzieniec przyszed, to dziedzic przeprosi go oraz poprosi, aby pozosta u niego i
y po pasku, jak dugo tylko bdzie chcia. Modzieniec pozosta we dworze przez 3 miesice, a potem odszed
tumaczc, e nie moe siedzie w jednym miejscu, ale musi opiekowa si ludmi dobrymi i kara zych na
wiecie" (AKE UMCS,).
Moe nie wiecie, co to s panetniki, to ja wam wytumacz. Panetniki to s takie, co rzdz i kieruj
chmurami i pogod. Oni uchwalaj, czy ma by deszcz, czy pogoda, a jak deszcz, to czy may, czy wielgi, czy
ma by pochmurno na wiecie, czy sonecznie i piknie, czy maj by dugie soty, niepogody, burze, pierony
abo grady, czy nie daj Boe jakie insze klski. One zganiaj chmury do kupy, a jak je zawiesz niej, to
wtedy leje, a jak je rozgoni, to wtedy jest pogoda.
Moja matu babczyli przy kobietach i oni mi opedzieli, co im si raz przydarzyo. Szli se raz po maku do
chaupy, bo wiecie, jak to z tymi porodami rnie bywa, a szle se przez kocikowy smentarz. Oni si ta
nieboszczykw adnych nie bali, bo byli przyzwyczajeni do babskich krzykw i do si tych gwatw
nasuchali, to im nic nie byo dziwne, ale wtenczas dao im pietra. Byli ju na rodku smentarza, kiej raptem nad
swoj gow sysz krzyki: Puszczaj go, puszczaj! Nie puszczaj, nie puszczaj! dr si inne gosy.
Matu pozieraj ku niebu i co si nie dzieje: panetniki dwigaj ogromnego smoka, co ludzi poera i ju maj
go spuci na Iwkow, bo s takie zmczone, e se rady da nie mog. Smok ukruteczny, ogon mia stranie
dugi i zwinity, lepia ogniste, jae spoza chmur yskao, paszcza wielga, a w niej dugachne ky, cielsko
paskudne, jakby na dwie oktusze. Matu jae staneny ze strachu i nogi si pod nimi trzs. A tu znowu sycha
krzyki: Pu go, pu go, ja ju nie mog!
Laboga, co bdzie z nami? myl se matu. Teraz dopiero poznay,
79

e to sabsze panetniki tak krzycz. Co bdzie z nami, jak one tego smoka puszcz, on bdzie ludzi poera i co
my biedne zrobimy? W tym wielgim strapieniu matu zaczeni si modli: Boe ratuj, ady co bdzie z nami!
Upady na kolana i woaj do Boga. Wida, wiecie, Pan Bg wysucha ich modlitwy, bo mocniejsze panetniki
wziy gr nad sabszymi, co chciay ju smoka puci. Cosik zaczeno si w chmurach kiebasi, smok ciska
si i zwija cielsko jak w i widziao si, wiecie, e ju ju spadnie na wie, ale wrecie panetniki zaniosy go
kajsik dalej. Matu dugo jeszcze stay i pozieray, co si bdzie dziao. Pozieraj, a tu panetniki nios smoka i
nios kajsi daleko, daleko jae tamok, kaj byo wielgie jazioro czy bagno i wrecie spuciy go tamok za
grami, za lasami. Smok spad z okrutecznym haasem, cosik trzaso i chlupneno, jue bulgotanie byo sycha.
A to, wiecie, smok zapada si coraz gbiej w boto. I tak, wiecie, wie obeszo nieszczcie, a my mamy teraz
spokj" (J. Piechota, Gawdy iwkowskie", s. 101 102).

Rozdzia III
DEMONICZNA PERSONIFIKACJA
ZJAWISK PRZYRODY
Na podstawie relacji czowiek przyroda zaistniao zjawisko uksztatowania si okrelonych wyobrae
ludowej demonologii przyrodniczej. Wyobraenia te stanowiy animistyczne uosobienie takich elementw
wiata przyrody, jak wszelakiego rodzaju naturalne akweny i rejony ich pobrzey, bagna i trzsawiska, pola
uprawne i ki czy lasy i gry. Ta wanie dziedzina wierze demonicznych przez stosunkowo dugi okres
stanowia ludow wykadni wiedzy czowieka o otaczajcej go rzeczywistoci przyrodniczej, suc
rwnoczenie upowszechnianiu wrd ludu polskiego okrelonego schematu ycia moralno-obyczajowego i
wynikajcego std systemu wartoci. Odbicie tego zjawiska znalazo swj wyraz m.in. w naszej literaturze
romantycznej, a zwaszcza w twrczoci A. Mickiewicza (Dziady" i niektre ballady, jak wite",
witezianka" czy Pau' Twardowska") i J. Sowackiego (Balladyna").
Omawian sfer demonicznych wyobrae przyrody uporzdkowa mona w ramach nastpujcej klasyfikacji:
Demonologia przyrodnicza
Demony wodne
Demony botne
Demony brzegowe
Demony lene

37

Demony podziemne
Demony polne
Demony grskie
Podzia ten nie wyczerpuje wprawdzie wszystkich kwestii strukturalnych naszej rodzimej demonologii
przyrodniczej. Pozwala on jednake na podejmowanie refleksji nad dan sfer wyobrae demonicznych w
kontekcie przypisywanego im zasigu wystpowania" i oddziaywania" w wiecie przyrody.
Demonologia wodna
Spord caego krgu demonicznych wyobrae przyrody szczegln zoliwoci obdarzane byy wanie te
istoty nadzmysowe, ktrymi lud nasz zaludni otchanie wd. Przypisywano im zwaszcza takie dziaania, jak
wciganie ludzi i byda w czelucie wodne, rwanie sieci rybackich i zatapianie odzi, wywoywanie wirw
wodnych, powodowanie wystpowania wd z brzegw i zatapianie pl uprawnych oraz k, a niekiedy take i
siedzib ludzkich. Nie byy to wic istoty spokojne. Budziy one powszechny lk i groz u ludzi, jako demoniczne
uosobienie gronych i niewytumaczalnych tajnikw ywiou wodnego.
Kult demonw wodnych w naszej kulturze ludowej ma do odlegy rodowd i najprawdopodobniej wywodzi
si jeszcze z okresu przedchrzecijaskich wierze sowiaskich, za czym przemawia cytowana ju uprzednio
wzmianka z Dziejw wojen" Prokopa z Cezarei (VI w.). Rwnie w naszej rodzimej literaturze, poczwszy od
XVI w., odnale take mona drobne wzmianki o demonach wodnych i ich kulcie. I tak wymieniany ju P.
Gilowski wspomina o wodnych topcach jako jednej z grup istot diabelskich, a J. H. Haur wywodzi demony
wodne z podw utopionych kobiet brzemiennych. Dopiero powstaa w XIX w. rdowa literatura ludoznawcza
pozwala na rzeczow analiz tego wtku wierze demonicznych. Odtworzone na podstawie tych materiaw
wyobraenia demonw wodnych charakteryzuje wielowtkowo. Stanowi one swoist kombinacj wtkw
dawnych bliej nie okrelonych wierze ludowych z elementami przejtymi od religii chrzecijaskiej (np.
wyobraenia diabw wodnych), jak rwnie z pewnymi pseudoludowymi tworami fantazji literackiej tak
rodzimej jak i zachodnioeuropejskiej np. opowieci o ondynach, syrenach oraz nimfach i pannach wodnych.
Dlatego te warto na wstpie odwoa si do charakterystyk wyobrae demonicznych, jakie zawarte s w
polskiej literaturze etnograficznej XIX i XX w.
Przegld ten rozpoczniemy od szczeglnie barwnego opisu K. W. Wjcickiego. Wpord wielkich jezior
pisa on i w gbinach bagnistych siedz istoty, ktre lud polski i ruski topielcami nazywa. (...) Topielec, jak
Mazury, Krakowiacy i Kurpie utrzymuj, jest to czowiek, ktry si przypadkiem lub dobrowolnie utopi, a przez
diaba oywiony przebywa w gbinach wody i czy to uywajcych kpieli, czy rybakw lub flisw pywajcych
porywa i zatapia. Nigdy si w dzie razem z sow nie pokazuje, zawsze przebywa na dnie rzek, staww i jezior
gbokich, dopiero za nadejciem nocy wychodzi na brzegi i siedzc na nich, czatuje zdobyczy. Nic go wicej
nie gniewa, jak gdy usyszy mwicych ludzi, e ju wita, przypomina mu to albowiem, i znowu na powrt
musi si zanurzy w wod. (...) Oprcz topielcw s i topielnice, lubo nie tak szkodliwe jak pierwsi. Wabi
urodnym licem
82

i miym gosem modych strzelcw i wieniakw, a schwytanych porywaj w gbie. Wychylaj czsto gowy
ponad powierzchni wody, rozpuszczaj dugie, zociste warkocze na zburzone bawany, a wwczas sycha
dwik miy, bo wos kady brzczy osobnym tonem. (...) Topielnice ukazujce si na Wile wyobraaj sobie z
biaym wosem i kilku sznurami korali na szyi. Na Gople ich nie ma, lecz za to w Starym Bugu z zielonymi
wiankami na gowie ukazuj si flisom i orylom, nazywaj je w tamtych stronach bogunki, za pokarm nie maj
promieni ksiyca jak topielcy z Gopa, lecz yj ros i sol. Aby unikn przeto szkody od bogunkw,
przewocy sl na statkach bu-nych, okadaj (j) tarcicami. Pod wieczr cichy, przy blasku miesica sycha
gos bogunkw. Podobny jest do hukania wodnego ptaka bka" (Klechdy", s. 253256).
Nieco odmienne od powyszego opisu s, zebrane w rnych regionach Polski i spisane przez O. Kolberga,
ludowe wyobraenia demonw wodnych:
Powiadaj, e na Jeziorze Powidzkiem ukazuj si jakie duchy (inni si wyraaj topielcy), najczciej
eskie, i wabi ludzi. Maj one biae szaty, z jasnozielon opask lub spdniczk, a na lnicych wosach na
gowie biae lilie (biae kwiaty) zot przywizane przepask. I na innych takich jeziorach ukazywa si maj
duchy podobne jak te w bieli ju w modrych lub zielonych szatach" (W. Ks. Poznaskie", s. 13). W Maych
Jerutach opowiadaj o jeziorze (...), e siedzi w nim a dwch topichw, s to mae chopita w czerwonych
czapeczkach. Gdy wypyn na wierzch, poklaszcz po trzykro w rce i na powrt w wodzie si zanurz, jest to
znak nieomylny, i kto ma tu wkrtce uton. Podobn park topichw posiadaj te i jeziora: Omulewskie i
wite (pod Kurkami). I w ogle wszelkie wody, tak stojce, jako i biece, maj na pewnych obszarach swych
topichw. (...) Jedno tylko jest pewne, a mianowicie, e jest to istota nieubagana, ktra w pewnych periodach
czasu ofiar swoj mie musi. (...) Komu los przeznaczy sta si pastw topicha, tego cignie co
nieprzezwycion si ku wodzie; ten mimo obawy, jaka go ogarnia, mimo monoci ratunku, pozosta si w
niej musi. Tu to topich go cignie, a wadzy jego nikomu oprze si niepodobna" (Mazury Pruskie", s. 77
78). Topielec... jest to widmo utopionego czowieka, ktry za grzechy swoje, a mianowicie za to, e si bez
spowiedzi utopi, pokutuje po mierci i ludzi na gbie wd sprowadza" (Kaliskie i Sieradzkie", s. 481).
Topielec (topie czy topnik) pochodzi z kobiety brzemiennej, ktra utona. Panuje on w rzekach i rne topi w

38

nich bydlta. Topielec to take czowiek o dwch duchach, ktrego czart utopi, a ktry po mierci innych topi
ludzi" (Tarnowskie Rzeszowskie", s. 269). Topczyk jest to istota bez chrztu utopiona. Ronie ona do lat
siedmiu we wodzie, potem oyje i rne ludziom figle pata, a nawet ich ciga do wody" (Lubelskie", s. 93).
83

Natomiast M. Przywara tak scharakteryzowa grnolskiego demona wodnego: U nas powstay wierzenia o
utopcu, ktry to mieszka we wodzie i nci ludzi do wody. Utopce paace maj z lodu, szka, krysztau przejrzystego, ale nie maj dzieci. Dlatego nc dzieci do wody i zabieraj ze sob, starszych te bior na sub. Utopek
to chopek bardzo pikny w czerwonej cza-pecce, a jego kobieta te bardzo strojna. Rne maj szyki na ludzi.
Rozcigaj wstki nad wod, eby dzieci po nie lazy, albo wieszaj czerwone poczoszki na krzech, na
przywabienie kobiet. Czasem te idzie midzy ludzi, a wtedy go mona pozna po tym, e wszdzie gdzie stanie,
si robi kauka wody" (Przywarki", s. 2324).
Na zakoczenie tego przegldu odwoa si mona do opisu danego przez A. Fischera: Posta topielca jest
zupenie ludzka; bywa on zwykle wzrostu maego chopca 3-, 7-letniego, ma gow du, na niej dugie wosy
czarne, rozczochrane, a rce i nogi dugie i cienkie. Barwa ciaa jest czarna, czasem biaa, chodzi nago i tylko na
gowie ma czapk lub chustk czerwon" (Lud polski", 159).
Do powyszych, tak rnorodnych opisw, doczy naley w formie komentarza nastpujce rozwaania
B. Baranowskiego: ...spord rnego rodzaju istot demonicznych wywodzcych si z dawnych wierze przedchrzecijaskich, najsilniej zachoway si relikty wspomnie o istotach demonicznych zwanych topielcami,
topcami lub te niekiedy diabami wodnymi. Istoty demoniczne tego typu znane byy na caym niemal terenie
Sowiaszczyzny. (...) Wieloznaczna nazwa topielca moe sugerowa, e za tego rodzaju istoty demoniczne
uwaane byy duchy ludzi, ktrzy ponieli mier przez utonicie, prawdopodobnie jednak w dawnych czasach
rozrniano dwie kategorie istot demonicznych zamieszkujcych odmty wodne, a wic tzw. diaby wodne,
istoty wyjtkowo ze i zoliwe, ktre staray si owi kpicych, a nawet wciga osoby zbliajce si do
brzegw rzek, jezior lub nawet bagien, oraz ich ofiary, ktre staway si topielcami niszego rzdu" (Kultura
ludowa XVII i XVIII w.", s. 190).
Z zamieszczonego powyej przegldu wynika, i funkcjonujce w polskiej kulturze ludowej XIX w.
wyobraenia demonw wodnych cechowaa zarwno wielowtkowo, jak te i silne zrnicowanie regionalne.
Dotyczyo to zwaszcza kwestii rodowodu danych istot demonicznych, przypisywanej im postaci i nazewnictwa
oraz w znacznie mniejszym stopniu zakresu ich dziaania". W kwestii rodowodu najczciej ujawniao si
zjawisko czenia demona wodnego z postaci diabelsk, co wyraao si w pogldach, i topielec to diabe
wodny, czowiek utopiony, ale oywiony przez diaba, dusza samobjcy (czowieka, ktry utopi si za
podszeptem szatana), bdca we wszechwadnym wadaniu mocy piekielnych, czy istota diabelska zrodzona z
podu utopionej brzemiennej kobiety. Dzielono demony wodne
84

na mskie (mali chopcy, kary o odstraszajcej postaci bd te przystojni mczyni maego wzrostu) i eskie
(urodziwe i powabne mode dziewczta), przy czym demony rodzaju mskiego uwaane byy za bardziej grone
dla ludzi ni demony rodzaju eskiego. Niekiedy te istotom tym nadawano take postacie zwierzce (np.
barana). Rnorodnie te je nazywano: utopce i wasermany (na lsku), rusaki wodne i bogunki (na Podlasiu),
wodnicy i .wodnice, potopielce, pywniki, wirniki itd. Ta rnorodno pogldw na demonologi wodn
znalaza take swoje odbicie w wczesnym folklorze ludowym (zwaszcza z regionw Maopolski i lska). W
niektrych opowieciach ludowych topielcy szukaj kontaktw z ludmi, zawieraj z nimi przyjanie i niekiedy
przestrzegaj ich przed rnego rodzaju niebezpieczestwami (dotyczy to zwaszcza lskich utopcw).
Postawi wic naley pytanie, czy i w jakim zakresie te rnorodne wyobraenia demonw wodnych zachoway
si w naszej kulturze ludowej do naszych czasw. Badania terenowe prowadzone w rnych regionach Polski
wykazuj, i pewne relikty tych wierze zachoway si w niektrych krgach starszego pokolenia wsi i to
zwaszcza ze wschodnich regionw kraju. Np. pewnym zasobe wiadomoci o danych wyobraeniach
demonicznych dysponowao w regionie rzeszowskim 98% informatorw, w regionie lubelskim 71%, a w
regionie biaostockim 88%.
Okoo 88% z tych informatorw okrelao demona wodnego mianem topielca, a pozostali wymieniali jeszcze
inne nazwy, jak diabe, dusza pokutujca, pynnik, potopiciel, potopennik, topiec, utopiec, utopilnik, nieczysty
duch oraz co" (duch nie majcy odrbnej nazwy). Wyobraeniu temu przypisywano nastpujce rodowody:
a) dusze ludzi, ktrzy popenili samobjstwo przez utopienie si (ok. 80%);
b) dusze dzieci zmarych bez chrztu (4%);
c) dusze dzieci nielubnych zmarych bez chrztu (3%);
d) dusze ludzi niewierzcych, ktrzy popenili samobjstwo przez utopienie si (2%);
e) dusze ludzi, ktrzy utopili si podczas kpieli przed w. Janem, tj. przed dniem 24 czerwca (3%);
0 dusze dzieci przekltych za ycia przez matk (1%); g) dusze ludzi, ktrzy popenili samobjstwo przez
powieszenie si (1%);
h) dusze ludzi, ktrzy za ycia zaprzedali si diabu, czy optanych
(1%);
i) dusze pokutujce ludzi zych, grzesznikw (1%); j) dusze wylge z piasku lecego na dnie wd (1%); k) ze

39

duchy, szatany z pieka rodem (3%).


85

Dla uzasadnienia przypisywanego demonom wodnym rodowodu odwoywano si do rnych interpretacji, np:
W unej znajdowa si czowiek, ktry by optany przez diaba. Aby go oczyci, ksidz nakaza wzi go na
sznur i wrzuci do stawu. Gdy go wrzucono, ksidz modli si oraz kropi go wod wicon. Gdy wrzucony
czowiek zaczyna ton, znaczyo to, e zy duch go opuci, a gdy nie to zy duch zwycia. Przewanie
jednak zy duch opuszcza wtedy optanego. Ludzi, ktrych zy duch nie opuci, nazywano po mierci
topielcami. Wypadek ten zdarzy si ok. 1890 r." (AKE UMCS, 1053).
Topielec to dusza czowieka, ktry nie chcc y sam si utopi. A jak si utopi, to wszed w komityw z
diabem i razem obmylaj, jak topi tych ludzi, ktrzy kpi si, nim w. Jan ochrzci wod. Bo jak ju j
ochrzci, to topielec nie jest dla czowieka grony i w wiconej wodzie nie wypywa" (AKE UMCS, 1122).
Topielcy wywodzili si z dusz ludzi niewierzcych, ktrzy utopili si i nawet nie stanli przed sdem boskim"
(AKE UMCS, 1134).
Topielcy s to duchy powstae z dusz ludzi utopionych, ktre na pokucie przebywaj w wodzie. Na pokucie s
dotd, a inny czowiek, ktrego wcign do wody, nie utopi si i ich nie zastpi" (AKE UMCS, 1173).
Omawianym wyobraeniom demonw wodnych przypisywano take rnorodne postacie. Pogldy na ten temat
mona sklasyfikowa nastpujco:
a) postacie ludzkie (53%) wyobraane jako:
nagi chudy czowiek wysokiego wzrostu o dugich nogach i zielonym olizym ciele, na ktrym spoczywa
dua gowa okolona dugimi ciemnymi wosami; ma zielonosin cer oraz due, wybauszone, ogniste oczy
koloru biaego;
mae 4-, 6-letnie dziecko, najczciej nagie, a niekiedy odziane w bia koszulk;
chopiec 10-, 12-letni, najczciej nagi;
czowiek niewielkiego wzrostu w czerwonym ubraniu i tego koloru czapeczce na gowie;
czowiek na czarno ubrany i niekiedy jeszcze w czarnym kapeluszu;
pikna moda kobieta, najczciej skpo odziana;
bliej nie okrelone postacie ludzkie.
b) Postacie zwierzce (10%), a zwaszcza may adny kot, owca, kudaty pies czarny lub szary, bliej nie
okrelony ptak, aba i bliej nie okrelonej postaci zwierz.
c) Postacie teratologiczne (4%), jak wielki ryb-potwr, twory czeko--zwierzce bliej nie okrelone, czowiek o
bydlcych nogach itd.
d) Rne bliej nie okrelone postacie (2%).
86

e) Bezpostaciowe lub o postaci niewidzialnej, tj. nie upostaciowione dla widoku czowieka (31%).
Bardziej szczegowe opisy postaci demonw wodnych zawarte zostay w licznych wypowiedziach
informatorw. Oto kilka z nich:
Topielec to zy duch, taki wielki ryb-potwr. Cay czas siedzia w wodzie. By tylko w wikszych rzekach, na
ziemi nie wychodzi" (AKE UMCS, 8).
Topielec to co takie ze. To ze ma jednak zawsze posta czowieka ubranego na czarno, w czarnym
kapeluszu. Przebywa on w wodzie, ale w letnie gorce dni wychodzi nad wod grza si na socu. Siedzi wtedy
lub ley na piasku czy trawie" (AKE UMCS, 9).
To dusza czowieka utopionego, ktra tak dugo pokutuje w wodzie, a nie utopi kogo innego. Topielce
najczciej pokazuj si jako mae dzieci w biaych koszulkach. Zwykle siedz pod wod i dopiero, jak zobacz
czowieka, ktrego chc utopi, to wychodz na powierzchni i wabi go, a nastpnie wcigaj do wody. S tak
silne, e bez trudu wcign dorosego czowieka" (AKE UMCS, 65).
Topielec czowiek nagi o dugich czarnych wosach. Zawsze by w rzece. Na ziemi robi ludziom szkody
(np. rozrzuca im siano na kach)" (AKE UMCS, 975).
Dusza czowieka, ktry si utopi i odda diabu. Mg przybiera rne postacie; prawdziwej nikt nie zna.
Zawsze przebywa w wodzie, ale czasami mg wychodzi na ziemi. Wwczas to straszy" (AKE UMCS,
1116).
Wiara w topielca jest silna, ale nikomu nie zdarzyo si go zobaczy. Ludzie mwi, e topielec nigdy nie
wychodzi z wody. Nikt wic nie wie, jak on wyglda" (AKE UMCS, 1121).
Powiadaj, e topielec yje tylko w wodzie, jest pod postaci ptaka lub zwierzcia, ale nigdy czowieka" (AKE
UMCS, 1131).
Topielec by postaci ludzkiej. Chudy by na cienkich nkach. Topielec przebywa w wodzie, ale w poudnie i
po zachodzie soca mg wychodzi na brzeg. Opowiadano, e raz wycignito topielca na brzeg, on rozpyn
si w smo" (AKE UMCS, 1134).
Topielec mia oczy biae, a ciao zielonkawe; przebywa tylko w wodzie. Gdy kto szed si kpa, to go
wciga" (AKE UMCS, 1031).
Bya to dusza samobjcy. Wyglda jak nagi czowiek i siedzia zawsze w krzyowych wodach, tzn. w
miejscach, gdzie czyy si rzeki. Tylko w nocy o godzinie 12 wychodzi na brzeg; siadywa wwczas na trawie

40

albo chodzi wok rzeki i klaska po wodzie rkami, a echo rozchodzio si" (AKE UMCS, 1034).
Topielcem byo zazwyczaj 2-, 3-letnie dziecko albo zwierztko. Pokazywao si ono na brzegu wieczorem w
wietle ksiyca. Siedziao tam i bawio si" (AKE UMCS, 1055).
87

By to duch, ktry przebywa w wodzie, ale nieraz wychodzi rwnie na ziemi, lecz na krtko. Kady, kto
widzia topielca, widzia go w innej postaci, np. maego dziecka, czarnego psa itd." (AKE UMCS, 1073).
Topielec to duch, ktry przebywa w wodzie i by niewidzialny. Na ziemi nie wychodzi" (AKE UMCS, 1078).
Domen dziaalnoci topielcw stanowiy miejscowe akweny, tj. rzeki, stawy, jeziora czy strumienie, a niekiedy
(co wystpowao znacznie rzadziej) i bagna. Siedziby tych demonw lokalizowano zazwyczaj w miejscach mao
dostpnych i szczeglnie niebezpiecznych, jak wiry rzeczne, jamy wodne czy te tzw. wody krzyowe, tj.
miejsca ujcia wd jednej rzeki do drugiej. Taka lokalizacja siedzib topielcw bardzo cile zwizana bya z
nastpujcymi reliktami magiczno-religijnego stosunku do wody:
a) stanowia kultowe uzasadnienie dla tradycyjnego tabu kpania si w rzekach i jeziorach podczas zimowej i
wiosennej pory ze wzgldu na wynikajce std niebezpieczestwa dla zdrowia i ycia ludzkiego;
b) dawaa moliwo personifikacji tych niebezpieczestw, jako skutkw okrelonego dziaania tajemnych si
nadzmysowych demonicznych istot wodnych.
Dlatego te w mniemaniu ludu wiejskiego topielce uwaane byy za niebezpieczne dla czowieka istoty
demoniczne, ktrym przypisywano rne formy dziaania" majce w konsekwencji zwabi czowieka do wody
i nastpnie go utopi. Szczeglnie za odnosio to si do tych ludzi, ktrzy lekkomylnie naruszali tradycyjnie
ustalone tabu zaywania kpieli podczas okrelonych pr roku. Dotyczyo to zwaszcza okresu zimowowiosennego. Trzeba przyzna, i u podstaw uksztatowania takiego zakazu tkwi jak najbardziej racjonalne
przesanki wypywajce z instynktu samozachowawczego istoty ludzkiej. Kpiel w tym okresie grozia bowiem
niebezpiecznymi komplikacjami dla zdrowia, a nawet i ycia ludzi. Z drugiej jednake strony animistyczny
stosunek czowieka do ywiou wodnego zadecydowa o przepojeniu tego tabu treci magiczno-religijn, a tym
samym wczeniu go w skad systemu wierze ludowych. Dlatego te powszechnym zjawiskiem stao si
umiejscawianie granicy funkcjonowania danego tabu na dzie majcy okrelon wymow kultow. Na terenach
Sowiaszczyzny zachodniej i rodkowej granic tak stanowi dzie poprzedzajcy najkrtsz noc w roku (Noc
Kupalna, Kupalnocka, Sobtka), tj. na dzie 23 czerwca, co w liturgii rzymskokatolickiej powizane zostao z
kultem w. Jana Chrzciciela (Noc witojaska). Powizanie to jest jednym z wyrazw ludowego synkretyzmu
religijnego i stanowi relikt tzw. dwuwiary funkcjonujcej przez dugi okres w naszej kulturze ludowej. Znalazo
to take swj wyraz w dziedzinie przysw (np. Ju Jan ochrzci wszystkie wody, odtd wam nie bd
szkodzi") i opowieci ludowych.
Przy rozwaaniu dziaalnoci" przypisywanej demonicznym wyobraeniom wodnym w omawianych regionach
kraju nie sposb pomin milczeniem zjawiska wzmiankowanego powyej tabu kpania si, granicy jego
funkcjonalnoci oraz grocych czowiekowi konsekwencji w przypadku jego naruszenia. Tym bardziej jest to
istotne, e ok. 86% informatorw stwierdzio istnienie takiego tabu w swoich miejscowociach. Zarysoway si
natomiast rozbienoci w pogldach na prg graniczny jego funkcjonowania spoecznego. Rozbienoci te
sprowadzi mona do trzech zasadniczych grup pogldw, a mianowicie:
a) Najbardziej powszechny krg pogldw (95%) uznajcych za prg graniczny tabu kpieli dni majce w
religii chrzecijaskiej pewne uwarunkowania liturgiczne i niekiedy odniesienia do sowiaskiego kalendarza
agrarnego. Do dni takich zaliczane s: 25 kwietnia (w. Marka), 24 czerwca (w. Jana), jak rwnie w
nielicznych przypadkach: 29 czerwca (w. w. Piotra i Pawa), 15 sierpnia (Wniebowzicie MB) oraz ruchome
wito Boego Ciaa;
b) Krg pogldw (2%) wicych dany prg z pewnymi dniami okresu wiosennego, jak 21 marca (pierwszy
dzie wiosny kalendarzowej), czy pierwszy dzie maja, bez wchodzenia w jakiekolwiek relacje z wierzeniami
chrzecijaskimi;
c) Krg pogldw (3%) ustalajcych, i progiem takim s okrelone zjawiska atmosferyczne, np. pierwsza
wiosenna burza czy pierwszy grzmot po letnim przesileniu soca lub zjawiska z zakresu wegetacji rolinnej (np.
pocztek kwitnienia zb).
Wedug pogldw ponad 75% informatorw osoby nie przestrzegajce tabu kpania si w okresie zimowowiosennym spotka mog cikie choroby (46%), utopienie si (50%), a w nielicznych przypadkach (ok. 4%)
konsekwencje te mogy wyraa si w niepowodzeniach yciowych czy oddziaywaniach zych mocy. Celem
zobrazowania zwizku wystpujcego midzy sfer wierze demonicznych a omawianym tabu kpania
odwoujemy si do wypowiedzi informatorw.
Wolno si kpa od pierwszego grzmotu, tj. zazwyczaj po w. Janie. Wczeniej jest szkodliwe i mona
zachorowa, bo woda nie jest czysta" (AKE UMCS, 62).
Kpa si mona od w. Jana Chrzciciela. Dawniej jeszcze panowa zwyczaj lania na wod w dniu 24
czerwca wody wiconej, aby zniszczy zo, ktre przez zim zalgo si w wodzie" (AKE UMCS, 63).
Mwiono, e kpa si mona od w. Jana, jak zakwitnie papro. Jeeli kto si wczeniej wykpa, to
wciga go topielec" (AKE UMCS, 1129).
Kpa si byo wolno od Boego Ciaa, bo Na Boe Ciao skacz do wody miao. Jeeli kto si kpa

41

przed tym terminem i zdarzao si, e si utopi, to mwiono, e wcign go topielec" (AKE UMCS, 1454).
89

Na wiosn wolno si kpa od 25 kwietnia od w. Marka. Mwiono, e w. Marek woy do wody


ogarek. Ci, ktrzy kpali si przed sw. Markiem, mieli niepowodzenia w yciu, np. ciel im zdecho, kury przestaway si nie itd." (AKE UMCS, 1050).
Za najbardziej skuteczne rodki obronne przed dziaaniem topielcw i pokrewnych im postaci demonicznych
uznawano unikanie zwaszcza nocn por niebezpiecznych miejsc uchodzcych za ich siedziby oraz cise
przestrzeganie tabu kpania si przed tradycyjnie ustalonym terminem.
Na zakoczenie przytoczy jeszcze mona kilka fragmentw wypowiedzi informatorw odnoszcych si do
funkcjonujcych we wschodnich regionach Polski wtkw wierze w demony wodne.
"W Kobylance byo rodzestwo: brat i siostra. Mieszkali oni niedaleko dworu nad rzek obronit ozinami.
Pewnego wieczoru, jak dziewczyna wracaa do domu, podszed do niej adnie ubrany po miejsku
mczyzna i poprosi j, eby posza z nim taczy. Na drugi dzie znaleziono j utopion w bardzo pytkiej
wodzie, a ubranie jej byo porozrzucane po przybrzenych krzakach. Utopi j topielec" (AKF. UMCS. 1045).
Byo to 37 lat temu. Wieczorem wracaem od ssiada do domu. Raptem zastpia mi drog winia. Wziem
wic kija i e niedaleko ju by mj dom, to chciaem j przygoni do swojej zagrody. Co j jednak chciaem
uderzy, to mi si nie dawaa i wymykaa si. Goniem j tak przez jaki czas, a ze zmczenia usiadem. Patrz,
i siedz nad samiutek wod i z dala od wioski. Doszedem do wniosku, e by to topielec, ktry pod postaci
wini w ten sposb chcia mnie wcign do wody" (AKE UMCS, 1055).
"Mj kuzyn szed raz koo rzeki. W pewnym momencie zobaczy na wodzie wiateka, z ktrych nastpnie
zrobio si dziecko. Przeleciao ono po powierzchni wody, a nastpnie wskoczyo w jej gbie. Wicej ju si nie
pokazao" (AKE UMCS, 1070).
"Pewnego razu jedna panna ze wsi posza do rzeki po wod, a tu wychodzi z gbin czarny panek w kapeluszu i
woa j, aby posza si z nim kpa. Ona jednak nie chciaa i on znikn" (AKE UMCS, 1073).
"Sama widziaam topielca. Miao to miejsce jeszcze w Kodzie, miaam wwczas ok. 15 lat. Poszam z dwiema
koleankami nad wod w tym czasie, kiedy w kociele odprawiaa si suma. Siedzc nad wod, zobaczyymy,
jak wyszo z niej mae dziecko (ok. 1 roku). Wychylio si ono z wody do pasa . byo nagie i myo sobie
rczki. Po pewnym czasie zniko" (AKE UMCS, 4).
"Moja matka suya przez jaki czas w Chopkowie pod Radecznic. Pewnego razu praa w strudze parcianice.
Nagle z wody wylazo malutkie dziecko w biaej koszulce i zaczo biega po wodzie, coraz to bardziej zbli90

ajc si do niej. Przeraona kobieta zacza si gono modli. Wtedy dziecko zamiao si przeraliwie i
chlupno do wody. Ludzie mwili, e by to diabe--topiec. Miao to miejsce ok. 1890 r." (AKE UMCS, 71).
Na Wieprzu bya wyspa. Zawsze w poudnie i o pnocy wychodzi na ni pan w kapeluszu. Raz mj m owi
tam ryby i pan ten wszed mu do sieci. Kiedy rybak zacz trz sieci, to pan ten uciek do wody. Byo tylko
wida, jak rozpryskiway si fale" (AKE UMCS, 315).
Ojciec mj widzia topielca w postaci rebaka. Byo to jeszcze przed I wojn wiatow. Siedzia wwczas koo
stawu na grobli. Widzi, jak leci rebak. Ojciec pomyla, e to uciek on komu ze stajni, a wic trzeba go zapa.
Poszed za nim. Nagle rebak skoczy do wody i zrobi si straszny szum, a ojcu wosy stany na gowie"
(AKE UMCS, 1116).
Pn noc wracaem raz z zabawy. Przechodziem nad rzek i zobaczyem na brzegu duego czarnego psa.
Lata on koo rzeki i piszcza. Przestraszyem si, znalazem jaki kij i wgoniem psa do rzeki. Woda zawirowaa
w tym miejscu i po chwili wszystko ucicho. Na pewno to by diabe wodny przemieniony w psa" (AKE UMCS,
6).
Miaam wtedy 20 lat i z koleankami wracaam z wesela. Bya to pna noc. Kiedy przechodziymy nad rzek
przez most, to spod niego wyleciao stado gsi. Wzbiy si one w powietrze i nastpnie pofruny z powrotem
pod most. Kiedy tam zajrzaymy, to nic nie zobaczyymy" (AKE UMCS, 24).
Zacytowane powyej wypowiedzi stanowi konkretny przejaw ywotnoci niektrych wtkw wierze w
demony wodne w kulturze ludowej wschodnich regionw Polski.
Z bada B. Baziskiej wynika, i analogiczne wtki wierzeniowe tylko w znacznie wszym zakresie
funkcjonuj take w regionie Tatr i Podhala. Podhalaskie topiclce wywodz swj rodowd gwnie z dusz ludzi
utopionych (zwaszcza samobjcw), niemowlt nielubnych utopionych przez matki oraz podu utopionej
brzemiennej kobiety. Najczciej nadawano im postacie silnych rosych mczyzn lub maych dzieci, a w
nielicznych przypadkach psa. Na ten temat tak wypowiadaj si grale: Dzieci bez chrztu utopione w cigu 7
lat zostawao pod wod i stawao si topielcem i nie pierwej z miejsca utopienia oswobodzonym by mogo,
dopki cho jednego kogokolwiek do gbi nie zatopio. Uwalniao si tym samym od dalszej pokuty i jako
niewinne zabjstwu swemu, chocia nie ochrzczone, ulatywao do czyca. Kto mg mie tyle odwagi i
przebiegoci, i topielcowi potrafi zarzuci sznurek od gaci, oswobadza wie ca, bo natenczas topielec traci
moc swoj i wszystkie podejmowane jego zabiegi zanurzenia kogo pod wod staway si bezskutecznymi. (...)
Topielec jest zazwyczaj silnym czowiekiem. Ma wielkie przyrodzenie, za ktre go tylko zapa i zwiza
mona. Topielce maj przystp do

42

91

modziey obojej pci, pogronej w nieczystych wystpkach. Spotkawszy parobka, uywa go topielec do walki
zapaniczej, w ktrej zazwyczaj parobek ginie. Topielec lubi je bb i groch" (B. Baziska, s. 91).
Wyobraenia o demonach zamieszkujcych gbiny wodne szeroko rozpowszechnione s wrd mieszkacw
wsi regionu warmisko-mazurskiego. Jest to region szczeglnie bogaty w jeziora, ktre wedug lokalnych tradycji stanowi Siedliszcze dla demonw wodnych. Istoty te stanowi przedmiot rozlicznych legend, poda i
fantastycznych opowieci ludowych. O wystpowaniu na Warmii i Mazurach demona wodnego zw. topichem
pisali w XIX w. M. Toeppen (Aberglauben aus Masuren", 1867) i O. Kolberg (Mazury Pruskie"). Wiele
wtkw tych wierze jak wykazuj badania A. Szyfer nadal jest ywotnych w kulturze ludowej danego
regionu; wystpowanie ich zostao stwierdzone w ponad 80% badanych miejscowoci. T istot demoniczn
nazywaj tu topnikiem (Warmia, Ostrdzkie, Niedzickie), topkiem (poudniowa cz Olsztyskiego), topichem
(Warmia, Mrgowskie, Szczycieskie), topielcem (Dziadowskie i Mazury wschodnie) oraz wodnikiem lub
wodnym czowiekiem (Giyckie, Wgorzewskie, Godapskie). Topielce warmisko-mazurskie najczciej
uwaane s za istoty duchowe, ktrych rodowd wyprowadzany jest niekiedy od pokutujcych dusz
grzesznikw i ludzi utopionych (zwaszcza samobjcw). Nie brak jest take pogldw utosamiania topielcw
z diabami. Powszechnym jest przekonanie stwierdza A. Szyfer e w kadym jeziorze siedzi topnik, ktry
musi (!) co pewien czas kogo utopi" (A. Szyfer, s. 107). W pogldach dotyczcych postaci danego demona
wystpuje dua rnorodno. Na obszarze Warmii najczciej jest to nagi mczyzna oblepiony botem i
ociekajcy wod. W caym natomiast regionie przedstawiany jest jako may (3-, 6-letni) chopiec w czerwonej
czapeczce na gowie lub chudy czowiek maego wzrostu z dugimi rkami i mokrymi wosami. Niekiedy te
przypisywana jest mu posta p czowieka i p ryby (analogia do wyobraenia syreny), bd szczura wodnego.
Interesujcym problemem s, stosowane przez miejscow ludno, formy obrony przed dziaaniem tych
demonw. Oto co pisze na dany temat A. Szyfer: Przed topnikiem mona si zabezpieczy czynic przed
wejciem do wody znak krzya lub wkadajc medalik. S to formy nowsze zwizane z religi chrzecijask.
Pewnego rodzaju echem obaw przed duchami wodnymi moe by zanotowany parokrotnie rodek
zapobiegawczy wycity w ksztacie gowy sup, wstawiany w cz bramy, co we wszystkich przypadkach
(Sady, Niedwiedzi Rg, Krzye) starzy Mazurzy z gospodarstw pooonych bardzo blisko wody interpretowali:
on strzee od jeziora, od topnika" (A. Szyfer, s. 107).
92

Demonologia przybrzena
Omawianym uprzednio demonom wodnym przypisywano niekiedy moliwoci dziaania nad brzegami wd, tj.
w sferze przybrzenej. Wedug tradycji ludowych niektre z danych istot demonicznych bardziej upodobay
sobie przebywanie nad brzegami jezior i staww ni w ich gbinach. Std te stanowi one mog odrbn grup
tzw. demonw przybrzenych. Do grupy tej zaliczy naley, cho z pewnymi zastrzeeniami, boginki.
Boginka (bogunka, mamuna) istota na poy demoniczna mieszkajca nad wodami lub w lasach. Takie demony
znane byy ludom niemal caej Europy, wedle wyobrae ludu polskiego odznaczaj si szpetnym wygldem
(pokraczna posta, dugie piersi zarzucone na ramiona), haasuj nocami, piorc bielizn w rzekach, zaczepiaj
parobkw, s mciwe, napastuj dziewczta i kobiety, zwaszcza poonice, ktrym usiuj zamieni dzieci"
(SFP, s. 45). W opisie tym poczone zostay wtki wierzeniowe dotyczce rnych istot demonicznych, jak np.
boginki, dziwoony, mamuny, zmory. Mamy tu do czynienia z do skomplikowanym problemem, gdy ju
rda etnograficzne z XIX w. wskazuj na rnorodno wyobrae boginki w kulturze ludowej
poszczeglnych regionw kraju. R. Berwiski, na podstawie poda ludowych, nakreli w Powieciach
wielkoruskich" (1841) posta boginki (bogunki) jako demona ywioowego strzegcego wd jeziora Gopa. Z
kolei K. W. Wjcicki ukaza dwa zupenie rne wyobraenia tej istoty demonicznej: krakowskie i tatrzaskie.
Pierwsze z nich zgodne jest z przedstawionym powyej opisem, natomiast o drugim pisa, co nastpuje: U
grali naszych w Tatrach znane s take boginki. Zaludniaj one lasy, wody, gry. Postacie ich s fantastyczne i
wdziczne. Trwo one ludzi, zwodz, wyrzdzaj psoty, ale zarazem te i sprzyjaj im, a w dobrym
usposobieniu su. Rni si tym od krakowskich, e maj zwyk posta niewiast, nie porywaj dzieci i w
ogle s agodniejszej natury" (Klechdy", s. 248). Tym lokalnym wyobraeniom boginek i bogunek wiele
miejsca powici take O. Kolberg w swoich monografiach regionalnych (np. Krakowskie", Gry i Podgrze"
czy W. Ks. Poznaskie"). Nieco inaczej scharakteryzowa dane wyobraenie demoniczne wspczesny
gawdziarz ludowy z Zakopanego A. Pach piszc: W usypiskak lenyk siedziay boginki. Dziewki o obstornyk
piersiak, co na modyk chopw okrutnie byy zawzite. W potokak klaskay piersiami, coby zwabi ku sobie
kawalera. Taki, co przyse ku bogince, omamiony jej urodom, biedny by. Musio jom pieci i boka potela,
jaze go siy opuciy do cna. A kie sie prociwio, bia go tako boginka swojemi piersiami tak dugo, pokielo
dyso. O, boginki mocne byy, a i jarkie i z chopami nie pasoway. Taki, co si im w pazdurki dosto, cae ycie
si dziewek i bab wystrzego, bo go zmieniay cysto pieknie" (s. 72).
93

Naley przypuszcza, i ta rnorodno (tak wyranie ujawniajca si w wyobraeniu boginki) stanowi rezultat
poczenia kilku rnych postaci demonw eskich w jedno nie bardzo spjne wyobraenie istoty
nadzmysowej. Take zachowane w tradycji ludowej nazwy owych demonw w poszczeglnych regionach

43

przypuszczalnie s lokalnymi odpowiednikami nazewnictwa boginek. Przy czym nie dysponujemy


dokumentacj rdow pozwalajc okreli pierwotne formy funkcjonowania kultu boginek w naszej kulturze
ludowej. Tak wic wyobraenie tej istoty demonicznej jest do kontrowersyjne, na co susznie zwrci uwag
K. Moszyski piszc: Tu nawet elementu zasadniczego nie sposb dzi wykry, cay za zesp odnonych
wierze, tzn. wszystkie bez wyjtku cechy wspomnianych demonw s to motywy najzupeniej lune, wdrujce
kady na wasn rk i tworzce z dziesitkami innych wtkw zmienne ukady" (KLS, s. 603).
Na pewne lady wierze w boginki, jako demony przybrzene, natrafi jeszcze mona we wschodnich regionach
naszego kraju. Wprawdzie zebrany tu materia nie jest zbyt obszerny; zaledwie 34% informatorw (gwnie z regionu rzeszowskiego) dysponowao wiadomociami o danych istotach demonicznych. Natomiast bardziej byy
tu ywotne wierzenia w demony wodne, co nasuwa przypuszczenie, i prawdopodobnie przejy one take
zakresy dziaa przypisywanych pierwotnie demonom przybrzenym (zwaszcza w regionach biaostockim i
lubelskim).
Demony przybrzene najczciej okrelano tu mianem boginek, bogin i bogenek (59%), jak rwnie duchw bez
okrelonej nazwy co" (21%). Natomiast w regionie lubelskim stwierdzono ponadto wystpowanie jeszcze
pewnych nazw lokalnych: chlapa nocna (rejon Beyc), morskie panny (rejon Zamocia) czy pokutnice (rejon
Radzynia Podlaskiego). W niektrych miejscowociach demonom tym nadawano te nazwy zapoyczone od
innych wyobrae demonicznych i postaci pdemonicznych, jak czarownice i czarno-ksinice (rejon
Bychawy), mamony (rejon Gorlic), poudnice (rejon Kranika), rusawki (rejon Parczewa) czy ze duchy (rejon
Bigoraja). Wyobraeniom tych istot przypisywano postacie:
a) modych piknych kobiet pozbawionych odzienia (45%),
b) nagich kobiet z wielkimi workowatymi piersiami (11%),
c) bardzo starych kobiet ubranych na czarno lub szaro (11%),
d) modych kobiet ubranych na biao i niekiedy w kapeluszach na gowie (7%),
e) kobiet bardzo maego wzrostu (4%),
f) ludzi nie majcych adnych cech szczeglnych (4%),
g) modych dziewczt z dugimi biaymi wosami i odzianych w biae lniane pachty (2%),
94

h) modych dziewczt z dugimi warkoczami i dugimi obwisymi piersiami (2%),


i) modych nagich dziewczt z jasnymi wosami i rybim ogonem zamiast ng (2%),
j) maych tustych dzieci (2%).
Ponadto wedug pewnej grupy informatorw (ok. 10%) wyobraeniom tym nie mona byo przypisywa adnej
postaci, poniewa ...byy niewidzialne i tylko co si chlupao w wodzie".
Do zasadniczo rniy si demony przybrzene od wodnych pod wzgldem ich stosunku do ludzi; byy mniej
niebezpieczne, a niekiedy nawet wrcz nieszkodliwe. A oto kilka wypowiedzi informatorw w tej kwestii:
Pojawiay si one koo pnocy (w noce ksiycowe) i pray bielizn nad wod. Ludziom nic nie robiy; tylko
jak przychodziy konie pi wod, to boginy poszyy je" (AKE UMCS, 1032).
Najczciej pojawiay si one latem (lipiecsierpie) o pnocy i nad brzegiem rzeki pray bielizn kijankami i
rozmawiay midzy sob. Ludziom one nic nie robiy i nie bay si ich, ale jeeli kto podchodzi bardzo blisko
do nich, to znikay" (AKE UMCS, 1035).
Pojawiay si nad wod przed pnoc. Cigle si tylko chlapay. Jak ludzie przechodzili i widzieli je, to woay,
by si z nimi poszli my" (AKE UMCS, 1043).
Duchy te nad wod pojawiay si po zachodzie soca. Sycha byo trzask kijanek nad wod. Zobaczy
boginek nie byo mona, bo jak tylko kto si zblia, natychmiast one uciekay. Jak sycha byo, e one pacz,
to nikt w to miejsce nad wod nie szed, bo si bano" (AKE UMCS, 1050).
Rusawki pojawiay si albo rano przed wschodem soca, albo po jego zachodzie; wtedy kiedy wystpowaa
rosa" (AKE UMCS, 1129).
Pojawianie si i przebywanie boginek nad brzegami wd wystpowao w cisej relacji z okrelon por nocy
lub dnia, a niekiedy take i z okresem roku kalendarzowego. By moe, i tkwi w tym dalekie echo nieznanych
nam sowiaskich wierze agrarnych. Ten okres ich pobytu wrd ludzi okrelany by przez informatorw
nastpujco: noc (30%), przed i po pnocy (23%), wieczorem lub noc w okresie wiosny i lata (10%), okoo
pnocy w okresie peni ksiyca (12%), po zachodzie soca (6%), przed i w trakcie zachodu soca (5%o),
pnym wieczorem (5%), w porze poudniowej (4%), rano przed wschodem soca i wieczorem po jego
zachodzie (3%), okoo pnocy w okresie lipca i sierpnia (1%) i wiosenn por po zachodzie soca (1%). W
przewaajcej wikszoci pogldw przypisywano danym demonom jedynie fakt samego pojawiania si (72%) i
tylko cz informatorw dodawaa jeszcze czynno prania bielizny kijankami (23%). W bardzo nikym
natomiast stopniu wystpuj informacje o wykonywaniu przez boginki jeszcze innych czynnoci,
95

jak chlapanie si w wodzie, skakanie przez wod, powodowanie szumu drzew, piewanie czy prowadzenie
rozmw (cznie ok. 5%).
Boginki zachowywa miay stosunek neutralny wobec ludzi, ale z pewn doz nieufnoci i nawet lku; znikay
w momencie nadejcia czowieka.

44

Przedstawione powyej fakty wiadcz o penym zaniku pierwotnego magiczno-religijnego charakteru


spoecznej funkcjonalnoci wierze w demoniczne wyobraenia przybrzene. Jedynie w niektrych tylko
miejscowociach zachoway si wyraniejsze lady dawnych wierze w boginki jako istoty nadzmysowe
stanowice uosobienie zjawisk natury i relacji zachodzcych midzy czowiekiem a przyrod. Tego rodzaju
wierzenia polegaj gwnie na przypisywaniu danym wyobraeniom demonicznym moliwoci pewnej
ingerencji w bieg losw ludzkich. Opowiadano wic, e boginki s nastawione zoliwie wobec ludzi i staraj si
im szkodzi na rne sposoby (rejony Gorlic i Kranika), a szczeglnie wrogo odnosz si do ludzi tchrzliwych
i bojcych si (rejon Kranika). Wabiy one do siebie zbkanych nocn por wdrowcw, aby nastpnie
zaaskota ich na mier lub utopi (rejony Gorlic, Kranika i Przeworska), przywoyway nad brzegi wd
kobiety, nad ktrymi posiaday tajemn moc (rejon Przeworska), 'czy wreszcie poszyy konie pojone wieczorn
por nad brzegami jezior, staww i rzek (rejony Gorlic). W wielu miejscowociach boginki utosamiane byy z
innymi postaciami demonologii ludowej mamunami. Std te wynikao mniemanie o nachodzeniu przez nie
siedzib ludzkich w celu szkodzenia poonicom, sprowadzania na nie chorb, a nawet odmieniania" niemowlt.
We wszystkich wzmiankowanych przypadkach szkodliwego dziaania" boginek rodkami obrony byo unikanie
noc miejsc, w ktrych miay one przebywa, a w przypadku spotkania si czowieka z nimi zrobienie w powietrzu znaku krzya i odmawianie modlitw.
Na zakoczenie rozwaa o boginkach przybrzenych kilka drobnych relacji informatorw o znanych im
przypadkach kontaktw ludzi z danymi istotami demonicznymi.
Raz szam wieczorem do siostry i przechodziam nad rzek, a tam co ciupka to boginki pray. Stanam i
patrz. A nadszed jeden gospodarz i mwi: Uciekaj, bo ci boginki utopi. I wtedy uciekam. Takie boginki
szkodziy bowiem ludziom, a zwaszcza kobietom po poogu" (AKE UMCS, 1031).
Boginy widzieli ludzie ze wsi. Raz nawet chopcy rzucali do nich kamieniami, ale one nie reagoway na to.
Dopiero jak upray bielizn, to zniky" (AKE UMCS, 1034).
By taki gospodarz, ktry raz wieczorem szed na wiosk. Przechodzi obok rzeki i tu napady go boginie, ktre
zaaskotay go na mier" (AKE UMCS, 1041).
96

We wsi widziano boginie. Byy to kobiety nagie lub odziane w bia pacht. W nocy chodziy nad rzekami i
kady ba si wwczas tamtdy chodzi" (AKE UMCS, 1054).
Szymy raz z matk z pracy. Przechodziymy obok rzeki. Przy mocie siedziaa naga kobieta. Twarz
odwrcona bya do soca. Obok niej leao co w postaci bielizny. Gdy podeszymy bliej niej, to skrya si
ona do wody" (AKE UMCS, 1067).
Wracaam raz z synem wieczorn por z kocioa. Gdy przyszlimy ju nad rzek i mielimy przechodzi przez
most, wtedy syn do mnie mwi: Mamusiu, mamusiu, patrz, ile biaych wysokich bab skacze przez rzek na
drug stron. Ja ich jednak nie widziaam" (AKE UMCS, 1077).
Do rzdu demonw przybrzenych zaliczy te mona tatrzaskiego diaba wodnego. Wyobrania gralska
przedstawia go jako czowieka pokracznego o kocistych nogach zakoczonych kopytkami koskimi. Ma
wykrcone do przodu rki na gowie i dugi sztywny ogon, a na silnie owosionej twarzy sterczy mu nos
krogulczy. Najczciej ubrany jest z miejska, a na gowie nosi kapelusz trjgraniasty. Jest to istota psotna i
zoliwa, a niekiedy i niebezpieczna dla ludzi. B. Baziska odnotowaa tak wypowied mieszkaca Podhala o
sposobach dziaania danego demona: Nieraz ten diabe podrnym okoo pnocy zaszed w drog, sprowadzi
ich na rozstaje, pobdzi (...) W topieliska zawid, a wtenczas rykiem przeraliwym ni to z radoci krzykn, i
mu si psot wyrzdzi zdarzyo. Czy to pastucha o pnocy w polu napotka, konie mu porozgania,
poprzewraca, popdzi w bag-niska, skd po dugiej mozolnej szukaninie, nie szczdzc przeklestw i zorzecze, konie dobywano przezibe, strwoone i spdzone tak, i konie te dugi czas przeraone bojani trzsy
si i nieprdko przychodziy do siebie. W dzie ukrywa si w niedostpnych miejscach, w zarolach, po
jaskiniach lub pod mostami, a w nocy dopiero (zaraz z wieczora) na harce wylatywa ze swego ukrycia" (s. 91).
Demonologia botna
Ten krg wyobrae demonicznych uleg ju zupenemu zanikowi na ziemiach polskich. Wprawdzie dzi trudno
byoby znale tereny mogce stanowi dogodne siedliska dla bytowania tych istot, kurcz si bowiem obszary
bagien, trzsawisk i moczarw. W niektrych regionach zachoway si jedynie pewne drobne, niekiedy do
problematyczne, lady kultu demonw botnych. Nale do nich zwaszcza wierzenia o wietlikach bagiennych
wystpujce zwaszcza na Warmii i Mazurach, Mazowszu i w Maopolsce. Nadmieni tu naley, i dany wtek
wierzeniowy wystpuje w caej Polsce, nie wszdzie jednak ma zwizki z obszarami bagiennymi (np. wietliki polne czy lene). wietlikom bagiennym
stosunkowo niewiele miejsca powicia literatura etnograficzna XIX w. Najprawdopodobniej wczeni badacze
nie przywizywali zbytniej wagi do tego wtku ludowych wierze demonicznych. Natomiast wedug wierze
ludowych wietliki pojmowane byy jako dusze ludzi pokutujcych po mierci, najczciej dusze nieuczciwych
geometrw. Uksztatowanie si tego wtku wierzeniowego przypuszczalnie nastpio w XVIII w., a rozwino
si w XIX w. na podou wymierzania gruntw rolnych i wszelkiego rodzaju procesw ich regulacji i komasacji.

45

W dziaaniach tych gwn rol odgrywali geometrzy, ktrym te przypisywano oszukacze metody pomiarw
czynione na szkod chopa. Std wierzenia o dugotrwaej pokucie pomiertnej geometrw w postaci
bdnych ognikw wdrujcych po bagnach i polach.
Jak podaje S. Gonet, wedug wierze zarejestrowanych we wsi maopolskiej na pocztku naszego stulecia,
...chodzi taki duch, co tylko pokazuje rce z palcami rozoonymi; kady palec mu si wieci, a kady inn
barw wiata. Ten duch chodzi po polach i drogach, i jak czowiek idzie, to palcem wieccym miga na niego i
woa: Pd, pd. Potem prowadzi go po bagnach, kpach, potokach, a jak si ma ku ranu, zaklanie w rce,
zamieje si i ucieknie. Ten duch nazywa si wiecnik" (Wierzenia ludowe ze Suchej", Lud", 1910, t. 16, s.
88).
Na wystpowanie tego motywu wierze ludowych w regionie dzkim zwraca uwag B. Baranowski. Duchy te
najczciej zamieszkujce bagna i torfowiska ludno miejscowa nazywa wickami, wieckami, wiecznikami, miernikami i omentrami. Duchy te dziaaj w nocy i przewanie uwaane s za niewidzialne; jedynym
ladem ich istnienia s tylko ruchome migocce wiateka. Niekiedy jednak przypisywane s im rnorodne
postacie, jak wysokie istoty ludzkie w biaych koszulach o dziwnym niebieskim blasku, na czarno ubrani
mczyni z wielkimi latarniami w rkach czy chude wysokie postacie ludzkie ze spaszczonymi i wieccymi
gowami. Niekiedy te wyobraano sobie te duchy jako ywe pomienie", wielkie wiece z ludzkimi twarzami,
dugie tyki zakoczone pomieniem itp. Powszechnie uwaa si, i s to duchy nieszkodliwe dla ludzi, jeeli s
przez nich naleycie traktowane. W przeciwnym bowiem przypadku potrafi by mciwe; mog czowieka poparzy lub utopi w bocie. Niejednokrotnie wiecki pomagay ludziom: rozjaniay drogi zbkanym i
wskazyway im bezpieczne przejcia przez moczary i trzsawiska.
Badania A. Szyfer wykazuj, i analogiczne wtki wierze w demony botne odnale mona rwnie w
kulturze ludowej regionu warmisko-mazurskiego. Mazurzy duchy te okrelaj mianem powitnika lub
wiecznika. Powitnik jest to duch mierniczego, ktry za ycia oszukiwa, le ziemi
98

mierzy, to teraz chodzi po bagnach w nocy i ludzi wciga" (s. 117). Z analizy danego wtku wierzeniowego A.
Szyfer wyprowadza interesujc teori jego rodowodu: Geneza wierze o wdrujcych ognikach siga wierze
sowiaskich, wedug ktrych dusze wystpuj midzy innymi pod postaci ognia. Chrzecijaskie teorie o
pokucie za grzechy posuny te wyobraenia dalej i owe ogniki (palcy si gaz) powizay z pokutujcymi
duszami. W ten sposb ze skrzyowania wierze pogaskich i elementw chrzecijaskich powstao wierzenie o
duchach bdzcych, czsto za pokut, po bagnach" (s. 117).
Demony botne z jednej strony stanowi ludow interpretacj wystpowania na bagnach zjawiska palcego si
metanu (gazu botnego CHJ, a z drugiej strony s one uosobieniem okrelonych wartoci moralnych; surowa
kara czeka kadego, kto oszukuje chopa przy pomiarze ziemi.
Demonologia polna
Krelc obraz ludowej mitologii lskiej, G. Morcinek tak pisa o lokalnych wyobraeniach demonw polnych:
...s utkane z szarej mgy i a w samo poudnie po wiecie. Gdy za napotykaj znuonych niwiarzy, ktrzy
wielce umczeni, usnli pod snopem, wa na nich i powtarzajc pisz, pisz, depcz im po brzuchach i
piersiach i mocz ich" (lska mitologia", s. 20).
Dany wtek wierzeniowy do szeroko by rozpowszechniony w sowiaskiej kulturze ludowej. Do
najgroniejszych istot z tej grupy zaliczano poudnice i polne diaby, w niektrych regionach Mazowsza i
Wielkopolski zwane te polnymi bd poudniowymi diablicami. Te ostatnie wyobraenia maj znacznie
pniejszy rodowd. Zadomowiy si one w naszej kulturze ludowej w okresie XVIXVII w. jako wyraz
tendencji upowszechniania si chrzecijaskiego schematu wierze w diaby i czarownice. Natomiast poudnica
wywodzi si jeszcze z czasw przedchrzecijaskich i jak podaje K. Moszyski ...w zupenie typowej
postaci i pod sw charakterystyczn nazw znana jest niemal wszystkim Sowianom Zachodnim, tzn.
uyczanom, Czechom, Sowakom i Polakom (tylko Kaszubi i Mazurzy nie maj o niej jak si zdaje
adnego pojcia)... Poudnica jest demonem, o ktrym wierzenia maj jeden z najbardziej zajmujcych
zasigw, dajcych si obserwowa w ludowej demonologii Sowian" (KLS, s. 690691).
W XIX w. wierzenia w poudnice czy przeudnice byy bardzo powszechne wrd ludu polskiego. Z
zachowanych przekazw etnograficznych odtworzy mona wiele elementw tych wierze. O. Kolberg
wspomina, i na em-kowszczynie wierzono w miawki, dziewice polne (niby przypoudnice) z modrymi
oczyma i powymi wosami uwieczonymi kosami i bawatkami (przeby99

waj) w zbou." (Sanockie Kronieskie", s. 30). Na terenach Maopolski istot t wyobraano sobie pod
postaci wysokiej i szczeglnie brzydkiej niewiasty odzianej w biae szaty i wystpujcej w orszaku siedmiu
czarnych psw. W czasie poudniowym demony te przebyway w zbou i grochu, szczeglnie w okresie
przednwka. Maopolskie poudnice, wyganiay z pola znajdujcych si tam ludzi, szczujc ich psami.
Szczeglnie za wrogo nastawione byy do dzieci. Zbliony opis tej postaci z regionu sieradzkiego
zarejestrowaa I. Pitkowska: Przypoudnica czyli oprzypoudnie jest to kobieta ubrana zwykle w bieli, z
nogami porosymi jak u pawia, ktra latem w samo poudnie wysuwa si z yta lub pszenicy, apie kadego, kto
si tylko nawinie, siada przy nim i kae si iska po gowie" (O ludzie w Sieradzkiem", Kosy", 1890, s. 205).

46

Wyobraenia tych demonw wzbogacone byy lokalnie o takie szczegy, jak blada cera, czerwone oczy czy
dugi czerwony jzyk. Wierzono, i przeladoway one ludzi, ktrzy w poudnie pracowali bd spali w polu;
zsyay na nich ble gowy, niemoc, a niekiedy i mier. Szczeglnie za naleao si wystrzega pozostawiania
w tym czasie dzieci, gdy mogy by przez nie poarte lub ywcem zakopane na miedzy. Powszechne te byo
mniemanie, i poudnice na polach przebyway jedynie przez okres wegetacji zb (od kwitnienia do niw) i
nastpnie opuszczay wiat schodzc pod ziemi, gdzie zapaday w dugi sen. Natomiast jeeli to byy istoty
diabelskie, to powracay one do swoich siedzib piekielnych.
Cykliczno pojawiania si poudnic na polach i okresowe ich przebywanie stanowi echo dawnego
sowiaskiego kultu narodzin i obumierania ycia w przyrodzie. Byy to wic pocztkowo demony opiekucze
wegetacji zb. Kolejnym etapem rozwoju danych wyobrae demonicznych byo wczenie do nich pewnych
wtkw wierze atmosferycznych, jak przypisywanie dziaaniu poudnic falowania anw zb, a niekiedy te
sprowadzania wirw powietrznych. Ten wtek atmosferyczny wzmocniony zosta pogldami, i poudnice
stanowi uosobienie niebezpieczestw, jakie grozi mog czowiekowi od palcych promieni soca podczas
przebywania na polu w letnie poudnie. I wreszcie przypuszczalnie pod wpywem inspiracji chrzecijaskiej
istot poudnicy sprowadzono do rzdu innych zych demonw rodzaju eskiego, jak mamuny czy
dziwoony poprzez przypisanie jej wrogiego, stosunku do dzieci. Tak wic w wyobraeniu poudnic dokonao
si" zespolenie kilku rnych wtkw wierze demonicznych.
Wspczenie wierzenia w demony polne ulegy ju zapomnieniu i tylko nieliczne ich rudymenty odnale
jeszcze mona w kulturze ludowej niektrych regionw kraju, przy czym uzyskiwane dzi na ten temat
wiadomoci bardzo czsto maj charakter do oglnikowy bd te stanowi swoiste zbitki rnych lokalnych
wtkw wierzeniowych. Z bada prowadzonych we wschodniej czci kraju wynika, i jedynie ok. 47%
informatorw (w regionie rzeszo100

wskim 41%, lubelskim 39% i biaostockim 66%) posiadao pewien zasb wiadomoci o tych
wyobraeniach demonicznych. W regionach lubelskim i rzeszowskim demonom polnym nadawane s
stosunkowo rnorodne nazwy, jak poudnice i poudniki (27%), rusaki ytnie (12%), diaby polne (12%),
mierniki (8%), duchy polne (6%), czarownice (6%), boginki czy bohynki (5%), ytniczki (3%), baby z
elaznymi zbami (2%), majwki (2%), ze duchy (2%) i zwodziciele (2%), a ponadto duchy nie majce adnej
okrelonej nazwy, tzw. co" (14%). Podobne zrnicowanie wystpuje przy okrelaniu postaci; wyraane w tym
wzgldzie pogldy przedstawiaj si nastpujco:
a) postacie antropomorficzne: mode kobiety z rozpuszczonymi wosami w biaym odzieniu (22%), kobiety nie
majce adnych cech szczeglnych (15%), nagie mode kobiety (7%), kobiety stare i szpetne (5%), czowiek w
biaym stroju (3%), dzieci, a zwaszcza chopcy w pstrokatych ubrankach (3%), mczyni bez adnych cech
szczeglnych (2%) oraz stare kobiety z elaznymi zbami i kos w rku (1%);
b) postacie zoomorficzne: rne zwierzta i ptaki (2%);
c) postacie teratologiczne: potwory pludzkie i pzwierzce (2%),
d) postacie wietlne: pomyki, migocce ogniki oraz talerze ze wieczkami (12%);
e) bezpostaciowe, niewidzialne (25%).
Swoje pogldy odnonie do nazwy i postaci demonw polnych informatorzy konkretyzowali nastpujco:
Ludzie opowiadali o duchach, ktre w poudnie chodziy midzy zboami. Nazywano je poudnicami. Miay
one wygld kobiety lub mczyzny i odziane byy w biae szaty" (AKE UMCS, 1041).
Opowiadano o duchach, ktre w poudnie chodziy po polach. Duchy te nie miay nazwy, mwiono tylko, e
diabe wodzi lub nazywano je zwodzi-cielami. Zwodziciele pojawiali si nie tylko na polach, ale take w lasach.
Nie posiaday one adnej postaci" (AKE UMCS, 1045).
W samo poudnie w polu chodzi diabe. Jest nawet takie przysowie Bez poudnie nie robi nic, bo diabe si
cieszy. Mwiono te, eby w niwa nie zostawia na polu powrsa bez snopa. Nie rb powrsa, bo diabe
bdzie siedzia i bez poudnie namiele" (AKE UMCS, 1049).
W poudnie wrd zb chodziy dusze modych dziewczt. Byy one ubrane na biao i miay rozpuszczone
wosy" (AKE UMCS, 1060).
Opowiadali starzy ludzie o duchach, ktre w lecie w poudnie chodziy wrd zb. Duchy te nazywano
poudnicami. Byy one niewidzialne" (AKE UMCS, 1075).
Syszaem o duchach o postaci wiateek. Mwiono, e te wiateka to duchy miernikw, ktrzy za ycia le
pomierzyli pola i po mierci mieli poprawia" (AKE UMCS, 1077).
101

O poudnicach mwi jeszcze teraz we wsi. Chodz one w poudnie po polach. S to kobiety ubrane na biao.
Jak kto w poudnie nie chce zej z pola, to wwczas ludzie mwi: Nie id ty do domu, zobaczysz, e ci poudnica przegna (AKE UMCS, 8).
Duchy, ktre chodziy w poudnie wrd zb, nazywano czarownicami. Posiaday one posta kobiety" (AKE
UMCS, 215).
Mwiono, e w zbou chodz jakie duchy, poniewa zboe jest pokrcone. Mwiono, e to dzieci diabelskie
urzdzaj sobie wesele: Po co ich tu czart przynis" (AKE UMCS, 1129).

47

Mwiono, e o godzinie 12 ani w dzie, ani w nocy nie trzeba wychodzi w pole, bo straszy. Bliej nie
okrelano, co i jak straszy; mwiono jedynie, e to ytniczka siedzi w zbou i straszy" (AKE UMCS, 1134).
Opowiadano, e latem, najwicej wtedy, jak ju yto dochodzio, w poudnie chodziy duchy wrd zb.
Rusaki si one nazywaj. Byy to mode panienki z dugimi rozpuszczonymi wosami w biaych sukienkach"
(AKE UMCS, 1133).
Syszaam, jak starzy ludzie opowiadali o strachach chodzcych w zbou. Gdy panna umara w rusalny
tydzie (tydzie przed Zielonymi witkami dop. LP), to nazywano j rusak ytni i ona chodzia w
zbou. Duchy te byy wycznie kobietami i ukazyway si tak ubrane, jak je pochowano" (AKE UMCS, 1375).
W pogldach informatorw na kwesti stosunku demonw polnych do ludzi wyrni mona dwa kracowo
rne stanowiska, a mianowicie:
a) Demony te s nieszkodliwe, a nawet obawiaj si ludzi (49%). Nie byy one grone i od ludzi uciekay. Jak
ludzie do nich dochodzili, to one giny i znowu dalej si ukazyway" (AKE UMCS, 1041).
b) Istoty te s szkodliwe, a nawet czsto niebezpieczne dla ludzi, poniewa strasz ludzi, a zwaszcza dzieci
(12%), dusiy ludzi picych na polu poudniow por (11%), a take zaaskotyway ich na mier (11%),
przepdzay ludzi (a szczeglnie dzieci) znajdujcych si na polu w poudnie (9%) lub zacigay ich w gszcza
lene i tam pozostawiay (4%) oraz powodoway zanik mlecznoci u krw, ktre wyrzdzay szkody w zbou
(4%).
Poudnice straszyy ludzi i przepdzay ich z pola" (AKE UMCS 1).
Poudnice dusiy zapanych przez siebie ludzi. Kara ta spotykaa tych, ktrzy w letnie poudnie przebywali na
polu" (AKE UMCS, 9).
Wiedmy te czyhay w krzakach na przechodniw i dusiy ich bez wzgldu na to, kim oni byli. Syszaam, e
poudnice kiedy nawet ksidza udusiy" (AKE UMCS, 65).
Poudnice straszyy dzieci i odpdzay je od pl. Wierzono te, e jak nie sprowadzio si na poudnie krw z
pola, to poudnice (jak to zobacz) zaraz krowy zaczaruj i te gubi mleko" (AKE UMCS, 317).
102

Gdy kogo spotkay rusaki, to go tak dugo askotay, a zaaskotay na mier. Niebezpieczestwo to grozio
zwaszcza ludziom, ktrzy w poudnie zasypiali na polu" (AKE UMCS, 319).
Poudnice nie dusiy picych na polu mczyzn, a tylko zacigay ich w gstwiny lene i tam pozostawiay"
(AKE UMCS, 1046).
Wyraziciele pogldu o szkodliwym stosunku poudnic i pokrewnych im istot demonicznych do ludzi zakadali
rwnoczenie konieczno odwoywania si do okrelonych praktyk i dziaa ochronnych (najczciej o
charakterze magicznym). Dziaania te byy jednak znacznie ubosze, ni ma to miejsce w przypadku innych
grup demonw przyrodniczych. Najczciej stosowano przeegnanie si (rejony Gorlic i Puaw), odmawianie
modlitw (rejony Gorlic i Puaw) czy kropienie wod wicon (rejon Gorlic) lub ucieczka do domu (rejony
Biaej Podlaskiej, Bychawy, Gorlic i Wodawy). Natomiast dla uniknicia spotkania z demonem polnym
naleao poudniow por z daleka omija pola uprawne (zwaszcza obsiane zboem).
Zaledwie tylko 15% informatorw stwierdzio, i zna przypadki spotkania si mieszkacw danych
miejscowoci z demonami polnymi. W zdecydowanej jednak wikszoci powoywano si na fakty, jakie miay
mie miejsce przed II, a nawet i I wojn wiatow. Przypadki te miay rny charakter, np.:
Opowiadaa mi matka, e widziaa poudnic. Budzia ona picego w poudnie na polu mczyzn. Kiedy nie
moga go dobudzi, to zacza cign go do pobliskiego lasu, woajc przy tym: Pjd tu, pjd tu" (AKE
UMCS, 1046).
Opowiadano, e zmara ju mieszkanka wsi widziaa raz w poudnie, jak dwa chopaczki pstrokato ubrane
taczyy w zbou. Przypatrzya im si jedynie i posza dalej" (AKE UMCS, 1052).
Pewnego razu jedna kobieta wracaa w poudnie z pola do wsi. Nagle zobaczya pasce si w zbou konie.
Kiedy podesza, aby je odgoni, to one znikny" (AKE UMCS, 1065).
Syszaam od jednej kobiety, e sza ona raz miedz w poudnie i zobaczya siedzc kobiet. Jak si do niej
odezwaa, to ta znika" (AKE UMCS, 1113).
Opowiada stryjek, e gdy raz pas krowy i gra sobie na fujarce, to wtedy wyskoczy kto z yta i zacz
taczy. Wyglda jakby may chopczyk, ale to by dorosy mczyzna. Kiedy stryj przesta gra, to ten kto
znikn" (AKE UMCS, 1127).
Sam widziaem tak czarownic. Wracaem w poudnie z pola na obiad do domu. Nagle usyszaem pacz,
nastpnie miech i znowu pacz. Zaintrygowany zaczem szuka i wwczas zobaczyem siedzc na miedzy
kobiet. Na mj widok zerwaa si i znikna w zbou" (AKE UMCS, 1476).
103

Niezmiernie natomiast trudn kwesti byo uzyskanie danych odnonie do genealogii demonw polnych. W
wypowiedziach zaledwie 10% informatorw przewijay si pewne elementy pogldw na ten temat. Wyraali
oni przekonanie, i demony te wywodz si z dusz:
a) ludzi zmarych (rejony Gorlic i Lubartowa),
b) ludzi zmarych tragiczn mierci (rejony Gorlic i Puaw),
c) nieuczciwych mierniczych (rejon Gorlic),

48

d) ludzi, ktrzy za ycia procesowali si o pole (rejon Gorlic),


e) ludzi niesprawiedliwych za ycia (rejon Gorlic),
f) dziewczt zmarych w stanie panieskim (rejony Biaej Podlaskiej, Gorlic i Wodawy),
g) dziewczt zmarych w tydzie przed Zielonymi Switkami (rejon Wodawy),
h) dzieci nie ochrzczonych (rejon Kolbuszowej).
Zanikaniu wierze w demoniczne istoty polne towarzyszy niekiedy zachowywanie danych tradycji
wierzeniowych dla straszenia dzieci, aby nie chodziy po polach i nie czyniy szkd w zbou. W wielu
miejscowociach zarejestrowano ow degradacj demonw polnych do roli strachw (rejony Beyc, Biaej
Podlaskiej, Chema, Hrubieszowa, Kranika, Niska, Puaw i Tomaszowa Lubelskiego). Potwierdzenie tego
zjawiska odnale mona w nastpujcych wypowiedziach informatorw:
Opowiadali dawniej starzy ludzie o duchach, ktre w poudnie chodziy wrd zb. Nazywali je poudnicami.
Dzi duchami tymi straszy si tylko dzieci, aby nie chodziy w poudnie w pole. Nie chod, bo ci zapie taka
biaa baba w pachcie" (AKE UMCS, 1016).
Kobiety przebieray si za czarownice i straszyy dzieci, aby nie chodziy same po polu i nie deptay zboa"
(AKE UMCS, 1114).
Ludzie doroli nie wierz w to, e w poudnie na polu straszy. Mwi tak tylko dzieciom, aby nie szy w pole i
nie robiy szkody. Mwi wic, e ytniczka siedzi w zbou i straszy" (AKE UMCS, 1131).
Poudnice to nie byy adne duchy, lecz przebrane ywe kobiety. Sama tak przebieraam si, aby straszy
dzieci, eby nie oddalay si na polu" (AKE UMCS, 1453).
Poudnice nie s znane w regionie biaostockim, gdzie demonami polnymi s rusaki (wedug ponad 50%
informatorw) oraz dusze ludzi zmarych (w rejonie Hajnwki). W niektrych miejscowociach zarejestrowano
do szczeglne opowieci lokalne o diabach polnych i bkajcym si w zbou duchu czarownicy, np.:
W lecie w poudnie, jak dojrzewa yto, chodzi wrd zb diabe zw. corter. Ma on ze sob tabakierk i jak
spotka kogo, to daje zay" (AKE UMCS, 1176).
104

Opowiadano, e w tej wsi bya taka kobieta, ktra chowaa si w zbou i czarowaa ludzi. Kiedy nastpi jej
koniec, dugo konaa i mczya si okrutnie. Byo w niej duo duchw, ktre nie daway jej umrze. Po mierci
powychodziy jej oczy na wierzch. Teraz dusza jej bdzi po polach i podobnie jak za ycia chowa si w anach
zb" (AKE UMCS, 1172).
Biaostockie rusaki polne wyobraane s pod postaciami kobiet modych i w rednim wieku z dugimi
rozpuszczonymi wosami (najczciej szarymi). Odziane s w dugie suknie, a na ramiona, niekiedy i na gow,
zarzucone maj bkitne chusty. W zasadzie uwaane s za istoty nieszkodliwe, a nawet poyteczne dla ludzi,
strzeg pl przed tratowaniem przez dzieci i bydo. Gdzieniegdzie mona spotka si jeszcze z pogldami
przypisywania im dziaa niebezpiecznych, jak duszenie odpoczywajcych na polu ludzi (rejon Hajnwki) czy
te zaaskotywanie ich na mier (rejony Hajnwki czy Bielska Podlaskiego). Rodowd tych istot na og nie
jest znany, lecz niekiedy spotka si mona z sdem, i wywodz si one z dusz samobjcw bdcych za ycia
zymi ludmi (rejon Biaegostoku) bd te s to diaby, ktre dla zamanienia" ludzi przybieraj posta kobiec
(rejon Hajnwki).
Na terenach Warmii i Mazur jak wykazuj badania A. Szyfer take ujawniy si pewne drobne lady
dawnych wierze w demony polne. W kilku wsiach mazurskich (Radzieje, Ogonki, Bowinka, Warpuny, Piecki i
Sterawki) wystpuje tabu wychodzenia w poudnie w pole. Czowiek, ktry przekroczy ten zakaz, naraony jest
na porwanie przez przebywajce w zbou istoty demoniczne, zw. babojdzami, ytnimi babami lub ytnimi
maikami. Analogiczny zakaz, ale dotyczcy tylko dzieci, odnotowany zosta w wielu wsiach warmiskich.
Zwizany jest on z pogldem, i przebywajce wwczas w polu bez naleytej opieki dzieci mog by porwane
lub podmienione przez znajdujce si tam duchy. Brak bardziej konkretnych opisw danych istot demonicznych
w folklorze lokalnym wiadczy o tym, i ten wtek wierze demonicznych uleg zanikowi w pamici ludu
warmisko-mazurskiego.
Demonologia lena
Pokrywajce niegdy ogromne poacie kraju bory i puszcze nie tylko dostarczay mieszkacom okolicznych
osad i wsi poywienia, budulca i opau, ale te uyczay schronienia w szczeglnych momentach zagroenia
bytu spoecznego. W mniemaniu ludu stanowiy one siedliska wszelakiego rodzaju istot duchowych lenych,
lenikw, lasowych, dziadw lenych, jedcw lenych, gajowikw itp. W gstwinach puszcz pisa A.
Fischer mieszkaj rne demony lene. Np. w Puszczy Sandomierskiej wierz w istnienie ducha lenego,
ktrego poznaje si po gwizdaniu, rozlegajcym si z wysokich choin.
105

W Sieradzkiem ten duch leny, zwany borowym, wprowadza ludzi w bd, a jest on maego wzrostu, z brod
do samej ziemi. W Olkuskiem zwie si go borowcem" (Lud Polski", s. 160). Wedug zapisu O. Kolberga w
poudniowo-wschodniej czci kraju demon ten znany by jako rusaka lena. Dziewica to lena, liczna, ale i
zoliwa wielce czarownica. Wos u niej zielony, po czym rozpozna j najsnadniej. Wadza jej z zachodem
rozpoczyna si soca, koczy o wicie, gdy kur zapieje. Umiechem, przymilaniem si, a piewem sodziutkim
wabi, mami niebacznych ku sobie moojcw, pociga za sob w gb lasu w czahary i tam askocze tak dugo,

49

dopki wrd konwulsyjnego nie zakocz miechu. Przeciwko jej zdradzieckiemu piewowi i innym umizgom
najlepszym lekarstwem pacierz. Im on gortszy, tym mniejsza rusaki wadza wreszcie ustaje zupenie"
(Tarnowskie Rzeszowskie", s. 270). Ten wtek wierzeniowy ma bardzo odlege tradycje wywodzce si
jeszcze z dawnych wierze sowiaskich i majce liczne odnotowania w polskiej literaturze etnograficznej XIX i
XX wieku.
Na tle analizy porwnawczej sowiaskiej demonologii lenej K. Moszyski wykaza, i dane wyobraenia
demoniczne wystpoway we wszystkich sowiaskich kulturach ludowych, miay zwizek z duszami ludzi
zmarych nagle w lesie, domen ich dziaania byo panowanie nad zwierzyn len (zwaszcza wilkami), i
wodzenie ludzi po manowcach lenych. Wiele te opowiadaj chopi pisa o ich gosie, maj bowiem te
demony piewa bez sw, powodowa zjawisko echa, krzycze dononie, re, mia si itp. Samotnym
wdrowcom ukazuj si niekiedy w postaci wilka, puchacza lub innego zwierzcia; przybieraj te ksztat
wichru (wiru powietrznego)" (KLS, s. 683).
W okresie kontrreformacji nastpio przejcie od demonw lenych ich funkcji opiekunw zwierzt przez
propagowane wwczas postacie niektrych witych chrzecijaskich, jak w. Huberta (patrona myliwych i
zwierzyny ownej), czy w. Mikoaja (obrocy ludzi od wilkw), jak rwnie wprowadzanie do krgu tych
wyobrae demonicznych postaci diaba lenego. W tym ostatnim przypadku jak sdzi B. Baranowski
doszo rwnie do uksztatowania si postaci Boruty, tego szczeglnego wyobraenia czyckiego diaba lenobotnego. Posta ta nastpnie w twrczoci literackiej XIX w. nobilitowana zostaa do pozycji diaba
szlacheckiego stranika i opiekuna legendarnych skarbw czyckich. Powysze dziaania zapocztkoway
proces degradacji spoecznej demonw lenych i stopniowego zanikania tego wtku wierzeniowego w naszej
kulturze ludowej.
Wspczesne badania terenowe wskazuj jednake na fakt funkcjonowania jeszcze pewnych elementw tych
wierze. Pewnym zasobem wiadomoci na ten temat dysponowao w regionie lubelskim 75% informatorw, w
regionie rzeszowskim 52%, a w regionie biaostockim 50%. Demony lene
106

okrelano najczciej mianem duchw (39%), diabw (15%) i zych duchw (12%). Ponadto odnotowano
jeszcze takie nazwy: strachy (6%), duchy lene lub lasowe (5%), duchy pokutne (4%), lene strachy (3%), leni
ludzie (3%), mamuny (3%), bdy (2%) oraz czarowniki, duchy bdne, pustelniki, zbje (po 1%). Jeszcze
bardziej zrnicowane okazay si pogldy dotyczce kwestii ich postaci, a mianowicie:
a) postacie antropomorficzne (27%), jak czowiek bliej nie okrelony, chudy i obronity czowiek bez odziey,
mczyzna bliej nie okrelony, mczyzna ubrany modnie po miejsku i w kapeluszu, mczyzna w stroju leniczego, yd w chaacie i jarmuce na gowie, mode dziewczyny z rozpuszczonymi wosami oraz niemowl nagie
lub odziane w brudn pieluszk;
b) postacie zoomorficzne (17%), jak bliej nie okrelone zwierz, czarny ptak, sowa, wilk, pies, ko, kot, dzik
czy zajc;
c) postacie teratologiczne (5%), jak baba-potwr o ciele poronitym gstym wosem oraz silnie owosiony
mczyzna o nogach koskich i z rkami na gowie;
d) postacie ruchomych pomykw, wiateek (3%);
e) postacie zmienne raz ludzkie, a innym razem zwierzce (30%);
f) bezpostaciowe, niewidzialne (17%).
W swoich wypowiedziach informatorzy okrelali wyobraenia demonw lenych, jak nastpuje:
Mj dziadek opowiada, e po lasach straszyy strachy. W nocy, gdy paso si w olszynie konie, to amay si
gazie, trzeszczaa olszyna. Dopiero jak si troch rozwidnio, wszystko cicho" (AKE UMCS, 1177).
Opowiadano, e ze duchy mieszkaj w gstych lasach. W nocy te duchy wychodziy z lasu i chodziy po
okolicy. Jak zapia kur, duchy powracay do lasu" (AKE UMCS, 1047).
Opowiadano o duchach przebywajcych w gstych lasach. Duchy te nazywano diabami. Chodziy one
wieczorami, wieciy, trzaskay, szumiay i w ten sposb straszyy. Byy to duchy bd zabitego lenika, bd
nieuczciwego geometry, ktry za ycia oszukiwa ludzi, a po mierci za kar chodzi mierzy pola, aby
wynagrodzi wyrzdzone krzywdy" (AKE UMCS, 1057).
Syszaem, e w lesie mieszka duo strachw: mapy porywajce dzieci, dusze pokutujcych grzesznikw
wystpujce w postaci zwierzt, ktre pod rnymi postaciami strasz wdrowcw i zwodz ich z drogi" (AKE
UMCS, 54).
W lesie mieszka diabe, ktry pomaga zbjcom zbiera pienidze. Poza tym lubi wodzi podrnych po
bezdroach. Pokazuje si najczciej w postaci panka w ubraniu lenika. Pozna go mona po tym, e jak kto
wymwi przy nim imi Boe, to wosy mu si je i ogie z gby bucha" (AKE UMCS, 63).
107

Opowiadano o duchach przebywajcych w gstych lasach. Zw je dzi kimi ludmi" (AKE UMCS, 315).
Duchw takich okoo 100 lat temu byo bardzo duo. Teraz jest ich mniej. O duchach tych mwiono, e to ze"
(AKE UMCS, 1120).
Mwiono, e jak za ycia pokutnik mieszka w gstych lasach, to potem tam mieszka jego dusza. Tam gdzie
umar, palio si zawsze wiato i nieraz si ukazywa. By taki stary, zaronity z dugimi wosami i brod.

50

Odnoszono si do tego ducha z czci. W nocy z daleka wida byo wiato, ale jak si doszo do tego miejsca, to
ono znikao" (AKE UMCS, 1129).
W lasach byy strachy, duchy zwane strachami. Nie mwiono aby byy one pod ludzk postaci. Najwicej byy
to strachy niewidzialne i tylko straszc daway zna o sobie. Ludziom nie ukazyway si" (AKE UMCS, 1140)
Rodowd danych demonw wyprowadzano od dusz okrelonych ludzi (59%) i od diabw (41%), przy czym w
przypadku dusz ludzkich to zwaszcza miay by dusze samobjcw, ktrzy powiesili si w lesie, bd ludzi
zamordowanych w lesie. Wymieniano take i dusze innych ludzi jak dzieci zmarych bez chrztu, ludzi
wykltych, grzesznikw, chytrych i skpych zmarych mierci tragiczn (niekoniecznie w lesie), zaprzedanych
diabu niewierzcych i nie uczszczajcych do kocioa, jak rwnie pustelnikw Jak stwierdzali rozmwcy:
Gdy kogo zamordowano, to jego duch tam zostawa i straszy" (AKE UMCS, 1030).
W lasach przebywaj dusze cierpice, ktre nigdzie nie maj miejsca" (AKE UMCS, 1059).
Duchy te bray si z dusz ludzi, ktrzy nie wierzyli w Boga" (AKE UMCS 1059).
Byy to duchy zych ludzi, ktrzy byli chytrzy, skpi, skryci i zawsze chcieli komu co na zo zrobi. Nie
znali oni miosierdzia dla innych Po mierci szli do pieka i stamtd diabe wysya ich na ziemi, aby szkodzili
innym. Najlepiej za czuli si w lesie" (AKE UMCS, 1127).
Przy okrelaniu stosunku demonw lenych do ludzi oraz Przypisywaniu im zakresu dziaania zdecydowanie
przewaa pogld, i s to istoty nieprzychylne wobec ludzi i dziaajce zwaszcza na ich szkod (83%).
Konsekwencj takiego stanowiska byo przypisanie danym demonom nastpujcych dziaa:
straszenie gwizdem i stukiem,
wodzenie ludzi po lesie,
ganianie ludzi po lesie,
duszenie napotkanych wdrowcw,
chwytanie ludzi i zamykanie w swoich norach, a niekiedy i krzyowanie
ich,
108

wciganie ludzi do wody lub na bagna,


odbieranie ludziom rozumu,
zsyanie na nich rnych nieszcz,
poszenie koni gospodarzom.
Nieliczna tylko grupa informatorw (17%) akcentowaa nieszkodliwy stosunek tych demonw do ludzi. Nie
stwierdzono natomiast pogldw o pozytywnych dziaaniach demonw lenych (jak wskazywanie zbkanym
waciwej drogi wyjcia z lasu itp), jak ma to miejsce w innych regionach Polski.
W wypowiedziach okoo 35% informatorw wystpuj opisy rnych przypadkw zetknicia si ludzi z
demonami lenymi. Opisy te najczciej dotycz wasnych przey informatorw lub te zasyszano je w krgu
rodzinnym czy ssiedzkim. Wyraaj one take okrelony stosunek opowiadajcych do danego krgu wierze
demonicznych. Dlatego te, koczc rozwaania nad demonologi len, warto odwoa si do niektrych z tych
opisw.
Bdc raz z koleank w lesie, widziaam maego chopczyka, ktry chodzi po lesie i sobie gwizda. Kiedy
zbieraymy chorp (chrust dop. LP), to on nas przedrzenia. Wtedy mu powiedziaam. Ty takie gupki to
moesz sobie z mam robi, ale nie tu. Jak mu to powiedziaam, to on znik. Ledwie doszymy do drugiego
miejsca, patrzymy, a on znowu jest i dalej si przedrzenia. I tak nam towarzyszy przez cay czas pobytu w
lesie" (AKE UMCS, 1077).
Pewnego razu przez las jecha mczyzna fur. Pracujcy w lesie ludzie zauwayli, i nie moe on wyjecha
pod gr. Zbliyli si do niego, aby pomc. Zauwayli wwczas, e ten mczyzna ma koskie nogi; jedna
nogawka jego spodni bya czerwona, druga natomiast zielona, a na gowie mia kapelusz. Na widok zbliajcych
si ludzi zacz on si mia, a nastpnie z ogromnym hukiem i wrzaskiem znikn wraz z wozem w lesie" (AKE
UMCS, 1052).
Pewnego razu, idc przez las, usyszaem wielki gwizd wiatru i zacza si zawieja. Przez pewien czas
bdziem. Nagle wyrosy przede mn jakie tajemnicze gry. Byem ju tak zmczony wdrwk i bdzeniem,
e pooyem si pod drzewem i zasnem. Gdy si obudziem, ze zdumieniem stwierdziem, e le przy swoim
domu" (AKE UMCS, 1057).
Raz mj m pojecha jesieni do lasu po drzewo. Narba drzewa i naoy ju lepiej jak p wozu i chcia
jeszcze dorba troch. Odszed dalej i w grze na drzewie zobaczy ma dziewczynk w letniej sukience, jak
rbaa gazki siekier. Spyta j, czy jest jej ciepo. Ona mu odpowiedziaa tak i znikna" (AKE UMCS,
1035).
Pewien chop z naszej miejscowoci, przechodzc koo lasu, midzy dwoma cmentarzami, zauway na swej
drodze maego nagiego chopczyka, ktry szed przed nim zawsze w okrelonej odlegoci. Chcia go doj i dla109

tego coraz bardziej zwiksza tempo. Jednak odlego midzy nimi nie zmniejszaa si. Gdy ju doszli do lasu,
chopczyk jakby osab i zmniejszy tempo. Nagle z wielkim hukiem wpad w las i znikn" (AKE UMCS,
1127).

51

We wsi opowiadano, e w pobliskim lesie by obronity czowiek. Po lesie chodzi on w nocy. Kto si w jego
rce dosta, ju nie wraca. Twierdzono, e on ludzi apa i poera" (AKE UMCS, 1064).
Pewien chop spotka w lesie diaba. Byo to okoo 10 lat temu. Wraca o zmierzchu z lasu, gdzie by po
drzewo, i zobaczy opartego o drzewo obcego czowieka w dugiej brzowej kurtce i somianym kapeluszu na
gowie. Powiedzia mu Pochwalony, na co tamten zazgrzyta zbami i nieprzyjemnie ypn oczami. Chop,
widzc to, poszed dalej, a gdy po kilku krokach obejrza si, nieznajomego ju nie byo" (AKE UMCS, 1060).''
Brat mj widzia diaba. Byo to okoo 1915 r. Jako mody chopak poszed z ojcem i stryjem po drzewo do
lasu. Starsi zajli si rbaniem drzewa, a chopca zostawili przy saniach. Zrobio si ciemno. Nagle z jaowca
wyszed na wprost sani czowiek z wielk gow i ognistymi lepiami i zacz taczy wok sa. Konie si
zestraszyy i zaczy stawa dba. Brat te si przelk i krzykn: Jezusie, Mario, ratujcie. Wtedy taczcy
zatrzs si i uciek. Gdy ojciec i stryj wrcili z drzewem z lasu, to chopiec im to opowiedzia" (AKE UMCS,
65).
Na drodze do naszej wsi, na mostku w lesie, lubi siedzie diabe. Opowiada o tym stary gospodarz, ktrego
pole dotykao skraju lasu. Raz byo to okoo 30 lat temu pracowa on woami i cofn je a do tego
mostku. Woy zaczy chodzi w kko i w ogle nie mona byo ich skierowa na dobr drog. Wtedy
gospodarz przeegna si i odmwi Zdrowak. Zerwa si wwczas wiatr, a spod mostku wylecia czarny
pies i poszed w las. Gdy znikn, woy ruszyy" (AKE UMCS, 1049).
Opowiadaa mi babcia, e jak bya mod dziewczynk, to pasa w lesie krowy. Pewnego dnia pada deszcz i
byo bardzo zimno. Babcia przykucna gdzie pod krzakiem i usna. Gdy si obudzia, krw ju nie byo.
Zacza nawoywa i syszaa ich porykiwanie. Idc za tymi gosami, dosza do polanki, na ktrej byo peno
grzybw; same prawdziwki. Nazbieraa ich p worka, a ledwo moga unie. Z alem zostawia reszt i tylko
zaznaczya sobie to miejsce, gdzie bya. Zacza znowu nawoywa. Krowy odnalazy si w kierunku
przeciwnym od poprzedniego. Posza za ich gosem i wysza przed las, gdzie krowy spokojnie si pasy.
Zapdzia je do domu. Chciaa pochwali si matce zebranymi grzybami, ale w worku miaa tylko kup lici.
Tak j diabe zoliwie oszuka" (AKE UMCS, 1054).
M crki opowiada, jak w 1936 roku o pnocy jecha przez las. Nagle konie i wz znalazy si w wodzie.
Konie zaczy si chlapa i ani rusz nie chciay jecha dalej. Zebrali si wszyscy, ale nie mogli wozu wycign.
Nagle
110

co przeleciao obok z rykiem Ha, ha, ha, zapia kur i na drodze pojawi si na moment czowiek. Potem wz
dao si ju wycign i konie ruszyy" (AKE UMCS, 1375).
Pewien mieszkaniec naszej wsi jecha raz noc przez las i zauway wielkiego czarnego ptaka z czerwonymi
lepiami leccego tu przed jego komi. Zaciekawiony, poniewa nigdy takiego ptaka nie widzia, skierowa
konie za nim. Ptak dugo lecia, a chop zauway, e wjeda coraz gbiej w nieznany gszcz. Co go tkno,
wic przeegna si. Wtedy ptaszysko zakrakao i zniko. Chop opowiada pniej we wsi, e to diabe chcia
mu zmyli drog" (AKE UMCS, 1041).
W niektrych regionach zachowaa si jeszcze pami o gronych demonach lenych rodzaju eskiego. O
wystpowaniu takiego demona zw. lena pisze B. Baziska. Wedug przekazu mieszkacw Podhala istota ta
zamieszkuje w lasach, ale czsto wychodzi na pola i drogi, aby wabi sw urod i kuszcym gosem
nieostronych kawalerw, i nie tylko ich, gdy niekiedy udaje si jej oczarowa i statecznych grali.
Wyprowadza ich na niedostpne rumowiska skalne, w mateczniki lene lub w bagna i moczary. Wwczas znika
pozostawiajc swe ofiary zawiedzione i przeraone miejscem, w ktrym si znalazy. Niejednokrotnie pogo za
len koczy si mierci miaka, ktry zostaje pochonity przez trzsawisko lub spada w grsk przepa. O
analogicznych istotach demonicznych, wystpujcych w regionie dzkim, jak np. wieluska czerwona lub
zielona baba, wzmiankuje B. Baranowski. Rodowd danych demonw nie jest znany, przypuszczalnie zatraci
si ju w pamici miejscowego ludu.
Demonologia grska
Wysokie granie i postrzpione turnie, szemrzce potoki grskie i mroczne jary skalne, tonce w socu pooniny
i kotliny okolone rumowiskami zaniedziaych gazw i wierkowych lasw oto, w mniemaniu ludu
grskiego, Siedliszcza tajemnych duchw grskich. W licznych podaniach, baniach i opowieciach ludowych,
zebranych w XIX i XX w. wrd mieszkacw regionw grskich (zwaszcza Tatr i Podhala), wystpuj bogate
wtki wierze w rnorodne postacie istot nadzmysowych. W wikszoci jednak przypadkw postacie te bez
trudu odnale mona, wprawdzie niekiedy pod innymi nazwami, rwnie w wierzeniach mieszkacw
regionw nizinnych. Przewanie te przynale one do omawianych ju uprzednio krgw wyobrae
demonologii atmosferycznej, wodnej, polnej czy lenej, jak te do rzdu ludowo-chrzecijaskich istot
diabelskich i dusz pokutujcych. Nieco trudnoci sprawia natomiast kwestia wydobycia tych wtkw
wierzeniowych, ktre stanowiyby
ni

konkretne lady wyobrae specyficznych demonw grskich w rodzaju np. bugarskich zagorki (rusaek
grskich).
Do szczeglny wyjtek w tym wzgldzie stanowio wyobraenie karkonoskiego ducha gr zw. Liczyrzepka.

52

Jego siedziba miecia si we wntrzu gry nieki, z ktrej szczytu obserwowa swoje krlestwo. Do rzdu istot
podlegajcych Liczyrzepce zaliczano lene rusaki i duszki, sprawujce piecz nad rolinnoci grsk, oraz
krasnoludki, ktre zaopatryway kopalnie w wgiel i rudy metali, ogrzeway wody rde leczniczych oraz
zasilay je solami odywczymi i odwarami rolinnymi, a take udzielay pomocy ludziom dobrym przy
wykonywaniu rnych czynnoci domowych i gospodarskich. W zasadzie duch gr by istot nadzmysow,
mg jednak przybiera dowoln posta ludzk (najczciej starca z dug siw brod odzianego w dug szat
stalowej barwy i podpierajcego si skatym kosturem). Trudno jednake dzi stwierdzi, czy wyobraenie to
stanowi echo dawnych lokalnych wierze demonicznych, czy te jest pseudoludowym wytworem fantazji
literackiej i miejscowej twrczoci pamitkarskiej naszych czasw.
Na wystpowanie w kulturze gralskiej pewnych ladw kultu demonw grskich wskazuj niektre zapisy
etnograficzne z XIX w. Odnajdujemy je zwaszcza w zarejestrowanych przez L. Siemieskiego, K.W.
Wjcickiego i O. Kolberga wtkach wierze w diaby grskie i inne ze duchy strzegce ukrytych skarbw
zbjnickich, w duchy pokutujcych na grskich szlakach i w okolicach okrelonych ska (np. opowie o
mnichu), czy w demoniczne gadziny grskie, jak np. krl ww. W skaach otaczajcych Morskie Oko
podaje O. Kolberg maj by ukryte skarby, ale ich znale niepodobna, bo dostpu do nich strzee zazdrosny
niedusznik, czyli szatan. Wedug wyobrae grali ma on posta wysmuk i powabn, a twarz jak u najpikniejszego czowieka. Tylko po tym go poznasz, e nosi mundur poyskliwy" (Gry i Podgrze", s. 506).
Omawiane tu wtki wierze demonicznych wystpuj take we wspczesnych opisach gralskiej kultury
duchowej. J.G.H. Pawlicki dokona nastpujcego przedstawienia niektrych wyobrae demonologii grskiej:
Po gruniach, ciemnych jamach, we wntrzu ska tucze si duk ziemny i straszy czowieka; w lasach i
pustaciach czaj si panki, twarz maj nie tak jak ludzie, tylko carne pyscyska jako but swarcowany i dziurkw
nijakik do nosa nie majom i rce, takie pazdryska brzykie jako u wilka albo niedwiedzia. Ze strzee te
skarbw, pienidzy zbjeckich, ukrytych w kolibach, pod korzeniami wierkw, pod skryalami, odamami ska"
(Pasterstwo tatrzaskie...", s. 295).
Interesujcy pogld w omawianej kwestii reprezentuje B. Baziska, ktra uwaa, i reliktowa forma kultu
kamieni zarejestrowana w czasie bada prowadzonych wrd pasterzy tatrzaskich stanowi konkretny lad
dawnych
112

wierze w demony grskie. Niektre wypowiedzi stwierdza B. Baziska zdaj si sygnalizowa pewne
relikty wierze zwizanych z duchami gr i ska. Niektrzy grale nawet i dzi nie chc wchodzi midzy
wysokie skay, np. blisko siebie pooone, albo lkaj si wspina na szczyt ktrej z gr lub zagbia si w
dugokorytarzowych jaskiniach, bojc si magicznych zych skutkw. (...) Z innych wypowiedzi dowiadujemy
si, e na specjalnych kamieniach kadziono dary w postaci chleba, lnu ewentualnie obrazkw witych czy
specjalnych krzyykw, e maj one specjaln si. Niektrzy informatorzy podaj opisy naboestw
odprawianych przez bacw na "specjalnych" kamieniach oraz o uczcie, tj. wsplnym zjedzeniu rosolnego albo
wdzonego barana po odbyciu modw" (s. 92 i 96).
Tak wic pewne wprawdzie nieco dyskusyjne lady kultu demonw grskich zachoway si w sferze
wierze ludu gralskiego jak rwnie w jego bogatym i barwnym folklorze sownym.
Demonologia podziemna
Grupa wyobrae demonw podziemnych jest stosunkowo nieliczna i ujawnia istotne powizania z omawianym
powyej krgiem demonologii grskiej, a mianowicie:
a) Wzmiankowany karkonoski duch gr mia swoj sta siedzib we wntrzu gry nieki, a ponadto
przypisywano mu wadanie nie tylko nad flor i faun Karkonoszy, ale rwnie nad znajdujcymi si w ich
wntrzu naturalnymi skarbami ziemi (wgiel, rudy metali, sole mineralne) oraz opiek nad grnikami.
b) W krgu otoczenia karkonoskiego ducha gr wystpuj krasnoludki, ktrym przypisywano m.in.
zaopatrywanie okolicznych kopalni w wgiel i cenne metale, ...aby pracowitym grnikom opaca si ich trud".
Postacie krasnoludkw stanowi jedno z popularnych wyobrae demonologii podziemnej.
c) "Wyobraenie ducha kopalni, zwanego najczciej skarbnikiem, zawiera wiele analogii do wyobrae
duchw grskich strzegcych ukrytych skarbw i by moe z nich wanie wywodz swj rodowd demony
pilnujce naturalnych skarbw ziemi i naleytej ich eksploatacji przez ludzi.
Wyobraenia demonw podziemnych ksztatoway si w cisym zwizku z procesami rozwoju produkcji
grniczo-kuniczej, o czym obszerny wywd zamieci W. Rodzieski w utworze poetyckim Officina ferraria"
z 1612 r. Wymienione tu zostay trzy rodzaje danych istot demonicznych: dobre duchy kopalni wskazujce
miejsca bogatych z skarbw ziemi, ze duchy kopalni sprowadzajce wszelkiego rodzaju nieszczcia na
grnikw oraz uboe albo duchowie kuniczy", o ktrych pisa, co nastpuje:
113

Z tyche duchw rodzaju, lecz jak dzieci mali, Przedtem jacy duchowie w kunicach bywali,
Przychodzili wic radzi do kunic w soboty
W nocy, po wygaszeniu kuniczej roboty. A gdy si uciszyli i szli spa kunicy, W;edy oni kowali wic po caej nocy.
A skoro kur zapiewa albo wita miao,
Znikali i kowanie ono ustawao. Ktrym zawdy w pieca maego stawiali Jado na noc w sobot, tam kdy kowali.
Uboym je kunicy pospolicie zwali,

53

Wiele o nich, za wite je majc trzymali. I std im nie czynili nigdy adnej zoci. Gdy kowali, ale je mieli w uczciwoci.
A u niektrych kunikw w kunicach bywali,
Wielkie szczcie wic oni kunicy miewali. Wszystko si im darzyo wedle myli prawie Tak w robocie elaznej jak i w kadej sprawie.

Opisywane przez W. Rodzieskiego wyobraenia demonw kopalnianych i kuniczych odnajdujemy w


wierzeniach grniczych z XIX i XX w., ale ju w nieco zmodyfikowanej formie. Poczesne miejsce w tych
wierzeniach zajmuje posta skarbnika, zwanego te Pustecki (na teranach lska Cieszyskiego), Szarlej (w
rejonie Bytomia) czy po prostu On". W postaci tej nastpio zespolenie dawnych dobrych i zych duchw
kopalni i przypuszczalnie duchw grskich strzegcych skarbw. Skarbnik to duchowy wadca kopalni, stranik
wydobywanych w niej skarbw ziemi (wgiel, rudy metali, sl). Wadaniu jego podlega take mityczna
podziemna kraina bytowania dusz grnikw, ktrzy zginli mierci tragiczn podczas pracy w kopalni. Jest on
istot zoliw, mciw, zawzit, nieprzychylnie ustosunkowan do ludzi, a szczeglnie gron dla tych, ktrzy
zakcaj spokj kopalni, kln i zorzecz oraz s nieuczciwi, niesolidni, leniwi i skpi. Wprawdzie w niektrych
opowiadaniach ludowych wystpuje motyw ostrzegania grnikw przez skarbnika o grocych im
niebezpieczestwach tpnicia, zalania chodnika wod czy poaru, jak rwnie nawizywania przez niego
wizw przyjani z niektrymi grnikami, co z reguy koczyo si tragicznie dla tych ostatnich. Szczeglnie
ulubionym zajciem tej istoty demonicznej byo wodzenie samotnych zwaszcza grnikw po labiryntach
korytarzy kopalni i w konsekwencji wyprowadzanie ich w odlege pustki", skd trudno byo im odnale
waciw drog powrotn. I niektrzy nie byli w stanie jej odnale; ginli mierci godow, a ich dusze
skazane byy na bezkresn tuaczk po kopalni, budzc lk i przeraenie wrd napotykanej braci grniczej.
Skarbnik najczciej wyobraany by pod postaci starca z dug siw brod odzianego w lnian ptnic"
przepasan cum". Przypisywano mu
114

take inne postacie tak ludzkie (grnika o brudnej cerze i dziwnych oczach" w roboczej odziey i z migocc
lampk w rce, sztygara w paradnym mundurze grniczym, mczyzn w miejskim ubiorze itp), jak i zwierzce
(myszy lub czarnego psa czy kota). Czsto te mia on wystpowa jako istota niewidzialna, ktrej obecno
mona byo jedynie odczu". Pojawienie si skarbnika pod postaci zwierzc najczciej uwaano na znak
ostrzegawczy przed majcym nastpi w tym miejscu wypadkiem.
Rodowd tego demona nie jest bliej okrelony. W niektrych opowieciach grniczych wyprowadzany jest on
od duszy pokutujcej czowieka, ktry za ycia by bogaty i rwnoczenie bardzo skpy. Wedug innych znowu
wersji miaa to by istota rodzaju diabelskiego.
Na przeomie XIX i XX wieku ujawnione zostay liczne opowieci ludowe o skarbniku; pierwsze z nich
zapisane zostay w okolicach Bytomia (1875 r.). W opowieciach tych pojawiaj si take i inne postacie
demonologii podziemnej czy grniczej, jak np. krasnoludki kopalniane czy biaa pani.
Krasnoludki grnicze, jako wyobraenia dobrych duchw kopalni, wywodz si od opisanych przez W.
Rodzieskiego ubot kuniczych. Jest to w zasadzie ten sam wtek wierzeniowy. Istoty te wyobraane s w
postaci malekich ludzikw (niekiedy czekopodobnych mapitek) odzianych w szare spodenki i kubraczki z
kapturami. Przypisywany im jest przychylny stosunek do ludzi, maj one pomaga grnikom w wykonywaniu
niektrych prac oraz ostrzega ich przed niebezpieczestwem katastrof w kopalniach. Jednake od czasu do
czasu ujawnia si take ich figlarna natura i wwczas zdolne s one do wyrzdzania ludziom drobnych
psikusw, jak np. wykrcenie knota z lampy czy te schowanie jakiej czci ekwipunku grniczego. Wierzenia
o krasnoludkach szczeglnie popularne s wrd grnikw kopalni soli w Bochni i Wieliczce. W tej ostatniej
dzi jeszcze moemy oglda postacie sympatycznych demonw zakltych jakby w rzebach z soli.
Rwnie z kopalni soli w Wieliczce cile zwizane jest wzmiankowane ju przez O. Kolberga
wyobraenie opiekuczego demona kopalni, znanego pod nazwami: Biaa Pani, bielinka, paczka czy ojdola.
Wierzenia zwizane z t postaci demoniczn nastpujco przedstawia J. Majka: Pomidzy braci gadki
kryy, e po kopalni kto chodzi i wzdycha czy nawet pacze, a czasem tskno zawodzi. Stpania krokw
aden nie sysza: Tak lekko wionie chodnikiem; jej zwiewne szaty matowo wiec, jak witojaskim ognikiem.
Urody lica nikt nie opisze: nikt go nie dojrza ni razu; spotkania z ludmi skrztnie unika, chyba z jakiego
zakazu. (...) W kopalni nowej nigdy nie bywa, po starej tylko si snuje; samotny wodziarz, wd dzikich stranik,
on j czasem widuje. Niekiedy siedzi w skalnym zauku i swoj tskn pie nuci, lecz nim tylko czek dojdzie,
ucieknie i ju nie wrci" (Banie i legendy...", s. 12).
115

Na temat rodowodu bielinki nic konkretnego stwierdzi nie mona. Jest natomiast do prawdopodobne, i
wyobraenie to jest odlegym echem dawnego demona stanowicego uosobienie soli, lub co ju jest mniej
prawdopodobne stanowi ona rezultat asymilacji w rodowisku grniczym popularnego w XVIII i XIX wieku
wtku wierze o duchach zamkowych pojawiajcych si bardzo czsto wanie pod postaci biaej pani.
Do rzdu demonw podziemnych zaliczy jeszcze naley bliej nie okrelone ze duchy o postaciach
teratologicznych oraz duchy bezpostaciowe (niewidzialne), o ktrych stosunkowo drobne wzmianki wystpuj w
wielu opowieciach ludowych. Zapewne s one jedynie drobnym ladem nieznanych nam ju wspczenie
dawnych wierze demonicznych pokrytych cieniem niepamici.

54

* * *
Naszkicowane powyej rne wtki ludowej wizji demonicznej personifikacji wiata zjawisk przyrody nie
wyczerpuj wszystkich aspektw omawianej problematyki. Std te istotnym uzupenieniem tych refleksji jest
poniszy wybr opowieci ludowych dotyczcych danego krgu wyobrae demonicznych.
Opowieci
o demonach przyrodniczych
Demony wodne

Na pocztku wiata Pan Bg stworzy duo aniow. Cz z nich bya bardzo pyszna i za. Nie chcieli si ju
Panbckowi kania, myleli, e s duo waniejsi od samego Pana Boga. Wtedy Panbcek nie wytrzymali.
Wzieni se taki kij do rki, poruszali nim i powiedzieli. Wszystko, co ze, fora z raju! Naroz wszyscy pyszni
anioowie zaczynali spada i zlatywa. Jedni wpadli do samego pieka no to som diobli. Drudzy wpadli do
lasu to tam s takie rne ze duchy z nich. Trzeci wpadli do morza, a z morza do staww i rozmaitych rzek
a to s utopce. Oni musz dusze apa i ludziom szkodzi, boby inaczej y nie mogli. Ale moja starka padali,
e s dobre utopce i ze. Te dobre to ludziom pomagaj, siano im zwo, przestrzegaj przed
niebezpieczestwem, burz, gradem, a pono umi nawet po wodzie po wiyrchu azi. Te ze za, to ino ludziom
szkodz, a najwikszo rado maj jak dusze do wody wcign. Najwicej radoci maj za, jak pijakw
wcign i takie dziochy, co s latawice (Gadka za gadk", s. 5758).
116

Mody grnik, niby mj ojciec, Jonek, szed pewnego wieczora dobrze podpity od przyjaci do domu.
Przechodzc obok Rawy (maa rzeczka w Szopienicach) popatrzy na wod i... zdumiony przystan. Widzi, e
w wodzie stoi utopiec, majc na gowie adny nowy kapelusz, i namawia go do zmiany kapeluszy. Niewiele
mylc wchodzi Jonek do wody, ciupn z utopcem na kapelusze, wyszed z wody zadowolony, usiad sobie
na brzegu i... zdrzemn si do rana. Rano kamraci, przechodzc obok Rawy na szychte, patrz... siedzi Jonek na
brzegu i drzemie, a na gowie kiwie mu si dua potargana somian-ka. Farona, Jonek rykn kamraci ze
miechem, szarpic go za rami, podsuwajc mu pod nos lusterko. Zbudzi si Jonek, patrzy... Rawa kamraci
patrzy do lusterka i... siebie nie poznaje, patrzy znw na Raw, a tam spokojnie na kamieniu ley jego
kapelusz. Dopiero mu si przypomnia wczorajszy wieczr i zamiana kapeluszy z utopcem" (Gadka za gadk",
s. 8081).
Jegomo pewien jecha wzkiem w noc ciemn nad brzegiem jeziora, majcego, rwnie jak i inne. swego
topicha. Wonicy jego dokuczao pragnienie, chcia si wic zatrzyma i ugasi je wod z jeziora zaczerpnit.
Pan jego, znajcy waciwoci jeziora, usysza, gdy nadjechali, z gbi tego jczcy i skarcy si gos topicha,
domagajcego si corocznej swej ofiary. Wszelkie proby i nakazy pana, by fornala od picia wody powstrzyma,
byy daremne: chcia on koniecznie zsi z koza i biec do jeziora. Gwatownym jedynie rodkiem mona byo
temu zapobiec. Wic pochwyciwszy nagle z rk fornala lejce, zaci pan sam konie ostro i w najwikszym
pdzie do najbliszej pospieszy wioski. Tu zatrzymawszy si przed szynkowni, kaza fornalowi wynie
szklank piwa. Ten te j zaraz wypi duszkiem; lecz zaledwie szklank speni, przechyli si i upad martwy na
ziemi. Nie mino go wic przeznaczenie, bo topich musia mie swoj ofiar choby za porednictwem
piwa" (Mazury Pruskie", s. 7879).
Pewien chop mia koo rzeki, co i dzi tam jeszcze pynie, k. Skosiwszy z niej siano, wysuszy, zgrabi i
uoy w kopice, a topczyk przyszed w nocy i porozrzuca mu wszystko i pomoczy. Chop, mylc, e mu
ssiad robi na zo, zaczai si razu pewnego, by go podpatrzy i ukara. W nocy topczyk przylecia,
porozrzuca p kopicy siana, a potem si pooy na wznak i patrzy na miesiczek (ksiyc). A tu chop ukryty
za stogiem wyskoczy i sparzy go lag bez brzuch, poczem si znowu szybko ukry. Topczyk zerwa si jak
oparzony, a nie widzc nikogo, spojrza w gr na miesiczek i rzek: Miabym wieci, tobym wieci, a nie
rn nikogo po brzuchu... Za chwil odlecia i skoczy do wody pod most. Wielkie byo chopa szczcie, e go
topczyk nie dostrzeg, bo gdyby go by zobaczy, byby go razem z sob zacign do wody" (Lubelskie", s. 93
94).
Szed sobie chop do podpity z miasta Raciborza do domu, ale zb117

dzi z drogi i dosta si nad Odr. Bka si dugo po krzach, kach i kauach i nie mg si nijako wydosta.
Zesabiony siad sobie pod kp wypocz sobie i przespa si, gdy naraz przyszed do niego jaki chopek. Tego
prosi, aby go zaprowadzi do domu. Chopek szed naprzd, ale w ciemnociach coraz to gbiej wazili w
wod. Chop si potoczy w d i straci czapk. Ale si wygramoli i pocz wrzeszcze: Gdzie moja
magierka? Chopek przyskoczy i da mu swoj nakazujc, eby by cicho. Ale gdy coraz to dalej szli w wod,
chop si przeegna, obrci si i wnet by na suchej drodze. Rano nie mg si dugo poapa, co si z nim
stao, dopiero gdy widzia nie swoj magierk, z ktrej kapaa woda, wszystko mu si przypomniao i dopiero
spostrzeg, e go utopek prowadzi. ona mu radzia, eby magierk do Odry wrzuci, aby mia spokj, i tak si
wszystko dobrze skoczyo" (M. Przywara, s. 24).
W Grkach koo Lipowca pod Buczem gazdowa kiesi Pawe Pasmyk. Mia trzynacie morgw pola, a od
szlachcica Karwiskiego zakupi jeszcze tyle samo. Mio trzy konie, osiem krw, cielta, barany, no i kansi
pidzie-sit gsi i kaczek razem. Mia to adn cer i pastyrza. Pastyrz poso krowy w olszynie nad Brynic,

55

przez ktr nie byo odnego mostu, jyno wska awa zbudowano przez Pasmyka. Kiesi pastyrz pdzi krowy z
pastwiska, no i krowy szy przez rzyk Brynice, a on obok aw. Naroz widzi na rodku awy maego
chopczyka, ubranego w czerwonych spodynkach, zielonym akieciku, a na gowie mio czerwonom
czapeczkym. Poniewa nie chcio si z drogi usun, wic pastyrz strci go do rzyki. By to utopiec. Pore dni
pniej pastyrz znowu wrci z krowami z pastwiska, zamkn je w stajni i chcio p na trzenie. Gospodyni
wysaa go jednak po gsi i kaczki, z ktrych jehn chciaa wybra na nowiycke, czyli na prezent dla kobiety, co
rodzia dziecko. Wnet zauway, e wszystko to ptactwo jest w rzyce Brynicy. Woo na nie, ciepo kamieniami,
ale to nic nie pomogo. Kaczki z wody nie wychodziy. Wobec tego wszed do wody gbokiej po pas i zacz je
pdzi. Naraz z wody wynurzy si ten sam chopaczek, ktrego pare dni temu strci do wody z awy, gdy
pdzi krowy. Pastyrz pozno, e jest to utopiec. Chcio ucieka. Ale utopiec rzuci si na niego i cign go do
najgbszego miejsca. Tymczasem gsi i kaczki spokojnie wracay do domu. aw przechodzi akurat w tym
czasie stary Bojda i widzio jakisi rozpaczliwe szamotanie si pastyrza w wodzie. Na ratunek byo za pno. Bo
po chwili wszystko si uspokoio. Pastyrz wypyn ku brzegu, ale utopiony. Tak zosta pastyrz utopiony przez
utopca" (Od Cieszyna do Gogolina", s. 6162).
Pali konie dwa chopi w gajak i nakadli se ognia, no i przyse ku nim jakisi chop i chcio sie ogrza, oni go
odegnali, pose dalej do gai (krzakw) i sto sie psem, no i se ku nim. Ten pies tak chodzi po watrze,
oskarcowa si i ogon wystawio, i gnoi sie wsendy. Jeden (chop) wzio gownie i wrazi
118

mu pod ogon, i popiek go. Ten sie potem sta cekiem (topielcem) i powiedzia mu: Pockaj, popamitos mie ty,
dzi jesce w kauzce wody utopis sie. No i ten chop se krowy wiza do sopy w poednie, pokiezon sie na
oborze, bya tam bowiem kauska wody z desca, i zalo sie, i nic z niego nie byo" (B. Baziska, s. 91).
Na Stroniu pod Krasnickom Swoskom bu wielgi i mocny topielec. Niedaleko wody mio Janos z Kranice
Nine pikny groch, na ftry chodziu topielec. Zastrzyg si na Janos z palkom, skru si w grochu i ceko, a
miesioncek wieciu. o pnocy przyse topielec i targa groch, a goda do miesioncka: Gignij (zawie),
Bozieku, gignij, bdzie mi groch obrywa widnij. A tu Janos jak nie skocy, jak go nie gigno bez eb palicom,
tak od razu krzykno topielec, jak wsto ze ziemie: Dy ty mi ta gigno, com sie ledwie dwigno" (B.
Baziska, s. 91).
Na oleckowskim jeziorze o godzinie jedenastej w poudnie w ten sam dzie co roku co wrzescao: cas i
godzina adnej dusy nima. W tym samym casie jaki chopiec sed si kpa. Mieszkajcy nad jeziorem chop
zatrzyma chopca. Bo ci utopiec chyci i utopi. Pocekaj, a minie ta godzina. Chopiec wrci do domu, wsed
na dach, spad i zabi si. To zawdi kto to-pielcowsi przeznacony, to mier go nie minie" (A. Szyfer, s. 110).
W pewnej wsi bya rodzina bogata. Mieli maego, ale adnego chopca. Mia on zaledwie dwa lata. Przisza
staruszka i powiedziaa, e ten chopiec ma si utopi do piciu lat ycia. Przyszed wyznaczony rok, ojciec tego
chopca zawali nawet studni, aby si nie utopi. Pewnego dnia wszyscy siedzieli w domu i widzieli, jak
chopiec podszed do studni, pooy si na niej i umar. Topnik go i tak dosign" (A. Szyfer, s. 110).
Topniki so to takie duchi. To one siedzo we wodzie w kadim jeziorze. To one w tim ubiaskim jeziorze te
so. To jest ze starich legendw opowiadane, jak u jednego Krziyka chcieli nasi do niewoli wziu. Gonili go
a do tego jeziora i on sie utopsiu, i jak sie utopsiu, to mia woa, e teraz to co trzi lata tu musi kogo utopsi.
I co trzi lata si zawdi kto topi w tim jeziorze, to w tim rok te bio trzi lata i jeden ribak utopsiu si... To te
topniki to mieszkajo w jeziorze na dnie, w tim mule, w tim zielisku... To one takie okropne so, takie zielgie bi
majo... To tu to to naziencej te Krziaki, co tak ludzi mcziy, to teraz topnikami so za kar... za kar" (A. Szyfer,
s. 111).
Raz w niedziel kilku chopcw siedziao nad rzek koo mostu. Nagle z wody wylazo malutkie dziecko,
rozejrzao si naokoo, klasno w rczki, pobiego pod most, wrcio z powrotem i zawoao: Idzie czas i
godzina, a mego przyjaciela nie ma. Po czym schowao si z powrotem do wody. Chopcy popatrzyli na siebie
zdziwieni i czekali, co bdzie dalej. Po chwili dziecko znw wychylio si z wody i tak samo zawoao. Zbliao
si poudnie. Z kocioa zaczto dzwoni na sum. Na pi przed dwunast dziecko pojawio si
119

po raz trzeci, tak samo zawoao i znowu schowao si do wody. Wtedy od strony gocica nadjecha rzdca ze
szczeckiego dworu na spienionym koniu. Zsiad z konia, zszed nad rzek i zacz si rozbiera, aby si
wykpa. Chopcy pobiegli do niego i opowiedzieli mu o tajemniczym dziecku, proszc, aby si nie kpa, bo to
na pewno by topielec, ktry chce go utopi. Poradzili te rzdcy, aby poszed do kocioa. Ten posucha,
osioda konia i pojecha na sum. Pod koniec mszy w awce zmar. Ludzie opowiadali, e widocznie mier mu
bya przeznaczona i nawet wite miejsce go od niej nie uchronio" (AKE UMCS, 65).
Raz w poudnie pewna starsza kobieta posza do stawu pra bielizn. Gdy ona praa, wyszo co z wody i
powiedziao: Ju wybia ta godzina, jeszcze nie ma dworzanina. Po czym to co znikno. Co to bya za
posta, tego kobieta nie wiedziaa. Za jak godzin przyjecha dworzanin, aby napoi konie. Kobieta
opowiedziaa mu o tym dziwnym zdarzeniu. On jednak wcale nie chcia w to wierzy. Poszed razem z komi na
gbok wod i tu wraz z nimi si utopi" (AKE UMCS, 1076).
Koo pewnej wsi by staw okropny, bo ludzie w nim ginli i ginli. Raz pewien chop poszed nad staw i
zobaczy stojcego na brzegu czowieka o ogromnych wsach. Podszed do niego i zapa go za jeden ws.

56

Wwczas ten rozgniewany wrzuci go do wody i utopi. Dowiedzieli si o tym miejscowi chopi i zebrali si na
narad, co dalej czyni. Jak uradzili, tak i zrobili. Zabili barana i nadziali go prochem, a nastpnie podrzucili na
brzegu tego stawu. Patrz z ukrycia i widz, jak ten okropny czowiek wyszed z wody i zabra barana do stawu.
Tu go poar i zatru si na mier. Odtd ju ludzie w stawie nie ginli" (AKE UMCS, 1061).
Demony przybrzene

Poszed raz chop na ryby, zarzuci sieci i sam siad przy brzegu. W pewnym momencie usysza piew.
Rozgldn si dokoa siebie i zauway un wiecc w pobliskich krzakach. Podszed bliej i ujrza cztery
cudne panienki, ktre miay gowy, piersi i rce ludzkie, a zamiast ng rybie ogony. Byy one nagie i wieciy.
Chop podszed bliej do krzaka, skoczy na nie i zapa jedn. Pozostae ucieky do wody. Przynis j do domu
i chwali si ssiadom, e zapa sobie dziewczynk. Ona nie chciaa nic je przez cay dzie, a potem pia tylko
mleko. Pewnego dnia gospodarz wyszed z domu do ogrodu, ona wybia wwczas szyb i ucieka do wody"
(AKE UMCS, 1417).
120
Demony polne

O tyj szatance to tu tyle byo godki, e by si chnet ludziska pobili, bo to jedni jom naprowda widzieli, a drudzy
ani za grosz niy chcieli wierzy. Mo to by tako dioblica. No i roz sza baba z chopym na pole. Jechali wozym,
naraz jym tak ciko szo. obejrzeli si, a tu tako fest zaronito kobiyta na wozie siedziaa. Jak ino na ni
spojrzeli, ucieka. To bya ta szatanka.
Rozpowiadali ty, e ona siedzi w poudnie w zbou, ale wtedy to niy jest tako cicho, ino napado na ludzi, a to
zawsze jak na Anio Paski dzwoni. No i roz ty ludzie szli na pole i ostawili w chucie dziecko. Naroz jim to
dziecko zapakao. Przylecieli, patrz, dziecka niy ma. Nic ino szatanka wziena pado baca i co teroz?
Polecieli wartko do dom i do ksidza. Ksidz z ludmi na pole poszed, z wod wicon, kred i racem. Jak
przyszli i jak baba pokazao to miejsce, skd szatanka dziecko wziena, to patrzy: Jezusku, a dy jest tu moje
dziecko! No i naprowda, dziecko byo nazod. Ale od tego czasu ludzie wiedzieli, e to bya szatanka" (Gadka
za gadk", s. 115116).
Demony lene

Stosek Rusin pas w Karpcinach. Co wieczora na zachd soca, kie on sed doi krowy, to przychodzia haw
cudno dziewka o cornych ocach i wosach i przecudnie piewaa, i wyskaa, i on jom koniecnie fcio
odprowadzi, i roz krowy zawar wceniej, a ona juz sa i piewaa. On zaco woa, coby ku niemu sa, i ona
przisa ku progowi stajni, a jak on fcio ku niej doj, to uchodzia przed nim trzy, cztery kroki i piewaa cudnie,
ale nic nie godaa. On ni mg wyzna si, co ona piewa, i tak li, on za niom i doli do lasa, i nagle ona mu
midzy smreki zniknna tak, jakby jom co zdmuchneno. I wte przyse zimny wiater, i on olodowacia cay, a
pogoda bya piekno i lato. I on fcio wraca do saasowi ale go otumanio i posed w jar za Korpcinami, i
mga bea okrutna, i one sed, i sed, jaze go smrek wycion po gembie, i on sie zobudzi, i nalaz drog na hale.
Jako wrcie, to beo ju poednie, krowy prec rycay i mleka lao krapke. To go lena tako wodzia, one zawdy
tak robiom z juhasami" (B. Baziska, s. 110).
Demony grskie

Jedna z gr zowie si Centyrz, czyli Cmentarz, z czasw jakiej klski niepamitnej, podobno morowego
powietrza; to miejsce dostarcza mi take zajmujc powie. Jest na tej grze pie ogromnej gruboci, spod
ktrego wychodzi czasem duch w postaci mnicha. W pierwszej chwili zjawienia si
121

by on bardzo maleki, ale zaledwie stan na ziemi, rs nagle i wkrtce przenosi wzrostem swoim
najwyszego czowieka. Przybiera on rne postaci, ale najwicej pokazywa si w sukni mniszej lub bieli.
Objawienie jego poprzedzaa czasem wielka burza, czasem mocny zapach kwiatw. Nierzadko wychodzi z
wody, a kiedy mia odej, wchodzi do wody, rozpociera nad ni odzie, mala stopniowo, a pki cakiem nie
znikn. Dosy byo mwi o nim, aby si natychmiast pokaza. Nic nie mwi, nikomu nic zego nie robi;
zapytywany, odpowiada jedynie skinieniem gowy lub rki. Ostatni czowiek, ktry go spotka, krzykn na
widok jego: Wszelki duch Pana Boga chwali! Mnich odpowiedzia: I ja go chwal, po czym natychmiast
znikn i ju go odtd nie widziano. Mia to by duch pokutujcy mnicha, ktry kiedy uciek z klasztoru i zosta
w tym miejscu przez zbjcw zabity" (Gry i Podgrze", s. 527).
Gral jeden zobaczy na polanie pod lasem, jak si we roiy i grzay na socu, a midzy nimi by krl ww
w zocistej koronie, a wszystko to byszczao. Wzia go chtka do tej korony i zapawszy kija uderzy w to rojowisko, i zwobiwszy tego krla ww, pochwyci go i unis z sob, cho go we goniy i przecie go nie
dopady. W domu kaza t gow wow z koron warzy przy ogniu na kominie chopcu, a sam wyszed do
lasu. Chopak warzy, nie wiedzc co, i ciekawy, jak ta warza smakuje, nabra tego rosou z wierzchu yk i
chlipn. Gral wrci i pozna, e chopak chlipn, ktry si z pocztku wypira, a potem przyzna. Gral: A
co widzisz? Chopak: Skarby niezmienne, tu zoto, tu srebro, tu diamenty. I byli obadwa bogaci" (Gry i
Podgrze", s. 546).
Opowiadaj wiele o jego nadzwyczajnej piknoci, o mienicych si barwach i o grzebyku diamentowym na
gowie. Napastowany wydaje gwizd donony i wnet ze wszystkich stron zlatuj mu tumy ww na pomoc.
Zdarzyo si, i pewien pastuszek, widujc czasami tego krla ww i dziwujc si diamentowej jego koronie,
umyli zdoby takow. Jakiego wic uywa fortelu? Oto ukrci sobie potny bicz, osadzi na gibkim

57

biczysku i wysmarowa smo; tak przygotowany czatuje na krla ww. Niedugo widzi, jak ku niemu sunie.
Kilka diamentw trzsie si do soca, pastuszek podskoczy, zaci biczem i zerwa kit, ktra przylepia si do
smoy. Ale tu jaki strach go ogarn! Krl ww gwizdn, a si licie zatrzsy i oto zewszd zlatuj si
gromady ww. Nie byo innego sposobu, jak wzi nogi za pas i zmyka, pastuszek tak te i zrobi. Ucieka,
ucieka, a we wci za nim; i pewnie byyby go na mak rozniosy, gdyby nie by dopad klasztoru panien na
Zwierzycu pod Krakowem i bramy za sob nie zatrzas" (Siemieski, s. 149).
W grotak, podziemnyk scelinak, zasnutyk mrokiem, panowa krl gadw. Smok to by corny, za gowe jego
zdobia zota korona. Legenda opo122

wiada, e wychowali go ludzie. Ze kiejsi stary gazda znaloz pod potem zmarznitego gadzika. Przynis toto do
izby i uoy pod piecem. Kiedy gadzina odya, gadzina mu mleko podawaa, tozto wartko wyrs. Kie przyse
do sie, zacon kury je. Gazda sie zeli i kcio obwiesia zabi, ale god by przemysny i uciek w gry, kany
zacon krlowa. Nienazarty by, a wartki stranie, co po drodze ywego api, to pozar. Nie mieli ludzie pokoju.
Krl gadw do imentu wytpi bydo, a pote sie do ludzi zabra. I byby ogooci cysto pieknie podgrskom
krain, bo nik mu ni mg da rady. Jaze may pacholik, Karowic, z pomocom wityk paskik niewinnom
lelujkom go zabi" (A. Pach, s. 72).
U podna gry Skaki znajdowa si kiedy ogromny kamie, pod ktrym leay zaklte pienidze. Pewnego
razu w Kwietn Niedziel wybrao si po te pienidze kilka odwanych kobiet. Kiedy przyszy na miejsce, jedna
z nich zawoaa gono: Dowej nm, diable, pienidze! Po tych sowach straszna byskawica rozdara niebo
nad Skak, w pobliu czarnego kamienia uderzy piorun, a kiedy grzmot usta, spod kamienia rozleg si
rozchichotany skrzek szatana: Oto mocie! Kobiety jak szalone rzuciy si do ucieczki i nawet nie odwrciy
si poza siebie, chocia dugo bieg za nimi dwik sypicych si zotych pienidzy" (Gadki lskie", s. 116).
Som jest gry, co som puste i som jest gry, co mojom swego duka. Pod Pisanom gadajom, co je zota kacka.
Pod Giewont som jest zapieni rycyrze, a popod Wysokom be duk styrygo bacy, co ludzkom krew mio na
sumieniu. To be baca, co n be mocki sielny. To be chop, a chop, co mio dwa metry na dugo. On be
okropnie wartki i tatko go woali: Wartki. Kie mu fto na despekt zrobie, on sie do bitki bra, co hej. Syka sie go
boli, bo be mocarny chop. I coz sie nie robi? On nased, co mu jahas dudki krod. On se pocko i chyci go. Kie
go chyci, to go wzion bi. Bi go palicom, co drzewiej bace mioy, takom drzewianom palice. To be hruby
koek. Saas ni mieli popod Wysokom. On go tako bie, co go zabiel. Kie uwidzio to, to se rzek: krode, to se
trzimoj. Wraz, kie to rzek, to cosi strzelio, gruchneno, gma sie zrobiea okrutna, ma nasa i poceno sie yska, a
grmie. Baca sie nie by bojcy, to sie i nie bo nicego i nikany. Wic se lug i ceko, co tyz bdzie dalyj. Kie n se
lug, to mu sie nio nic nie robi, to se wzion w rence tom palice, co zabiu tego juhasa. Domarasona bea cysto
piknie po tym biciu. To n co nie robi, wzion skole, co lezaa obdalnie, i poco niom drapa palice, ka bea
domarasona juhom. Jeno kie tom palice skalom tom tchnon, w ocy mgnieniu cosi strzelio, duchneno, dym sie
powlk i cosi jego porwao we Wysokom. Sukali go pote juhasi, ale nikogo nie nali, ba, tyko tego ubitego.
Kielo razy kole Wysokiej przeli, to tamoj jcao okrutnie, to sie ni bali chodzi tamoj. Powiadali, ze temu na
Wysokiej telo ludzi sie marnuje, co ten baca to robi, co tam wnuku siedzi pod Wysokom. On sie fce wydosta,
ale n jest przeklnio123

ny i n ni moe, bo n ma ludzkom krewiekie na rencach, a tego ani ziemio wienta, ani skole, co som rencom
boskom pocynione, nie przebacujom. Temu lo niego juz ni mo zbawienia. Temu n je takom wielgom grom
prziwalony, co sie nazywa Wysoka. Nifto ni ma siey, coby takom gre odwali i jego doby. On tu juz musi
siedzie do koca wiata" (B. Baziska, s. 9495).
Demony podziemne

Jedna dziewczyna, majc lat 16, pracowaa na kopalni Anna w aziskach rednich, obecnie kopalnia ta nazywa
si Walewska. Pracowaa jako ciskacz i odwozia wzkami wgiel z przodku pod szyb. Pewnego razu, jadc tak
z wzkiem po szynach, zobaczya w dali wiateko sztygarowej lampy, ktre to zbliao si coraz bliej do piej.
Widziaa posta sztygara, lecz twarzy nie moga dojrze. Baa si, e go przejedzie i woaa: Te! Cof sie z
drogi, bo cie przejada! A to nic, tylko idzie prosto na ni. Zafelonia goniej i posta usuna si pod cian i
przylgna do niej pasko. Wtedy mrowie j obeszo po caym ciele. Gdy go mina, wiedziaa ju, e to by
skarbnik. Gdy przyjechaa do przodku, pyta jeden z kamratw: Dziochy, nie spotkaycie kaj Wojtka? (tak go
bowiem nazywali), a jedna mwi: Ja, Rzia go o mao co wzkiem nie przejechaa, bo jej sze po szynach.
Dopiero jak zafelonia, to jej sie cofn. No to nie mamy na co czeka mwi ino prtko zbiera klamoty
i ucieka std. Tyle co zdyli odlecie kawaek w stron szybu, a w tym taki straszny huk sie zrobi i cay
przodek, w ktrym przed chwil fedrowali, zosta zawalony. Tak to dawniej skarbnik ostrzega dobrych
grnikw przed mierci". (Gadka za gadk", s. 9394).
Jak to dawni duo mwio sie o skarbniku, no to jo wom te do tego radia chca tako bojka napisa. Jak jo to
robi dawno na grubie. To toli bo tak: Robio jo w jednym przodku bardzo twardym, gdzie jo nie mg nic
nafedrowa, a w doma bieda jak forona: dziur ech nabio prochem, wystrzylo, a fedrunku nic. I tak ech sie
siod i myla: Czy ta patrona jeszcze nabi? I w tym widza za sob bardzo piyknego panoczka, ubrany jak
bergmon, czopka z tern puszem, klapa bergmansko, no i kryka, a lampa sztajgra, ech sie a zadziwio. No to

58

suchejcie, co ten panoczek odemnie da i tak mwi: Jam duch i pan tu podziemia. Jam jest skarbnik i na
tym' przodku jam tu kiedy fedrowa i twardy przodek by i dawni, i tu sie umiera i jeeli mnie wybawisz, boja
za kara tu pokutuja; jak jo tu fedrowa i strzylo, toch wszystko przeklino i za te przeklestwa tu siedza, nawet i
chlebem dziury zabijo. Jeeli posuchosz moi rady, to ci sie wgiel bdzie su, co nie dasz rady. Jo, duch, dam
od ciebie, za ten wgiel, co ci som nakopia, dziennie mi przyniesiesz kromka chleba i to nie sucho, ino z
masem. No to grnik sie zgodzi i mu ten chleb nosi, od tego dnia grnikowi dobrze
124

szo, wgiel mu sie wali i zarobi duo. W doma bieda sie skoczya. I tak pyn rok za rokiem i domek se
wystawi, tak, e teraz ju o skarbniku zapomnia, chleba ju nie nosi, gdy do przodku przyszed. Ten duch sie
do niego stawi: Za dobrze ci idzie, bracie, i zapomniae ju o mnie, nie dotrzymae obietnicy, przeto czeka
cie ta sama kara. I zatrzso i zwalio sie na niego pod filarem i tam zosta na wieki i znowu straszy innych, pki
go nikt nie wybawi" (Gadka za gadk", s. 99100).
Jeden leper pomimo napomnie swoich kolegw, eby tak nie przeklina, nie umio sie tej kltwy oduczy.
Roz, kiedy mio wyci z przodka naadowany wz z wglem i nie umio go ani z miejsca ruszy, zac tak paskudnie kl, e ae wszyscy z nim pracujcy zatkali sobie uszy. Naroz zac ten przeklinajcy leper kula sie
po ziemi i tak pako i woo o pomoc kolegw. Wszyscy syszeli, jak co twardego wali po leprowym ciele,
chocia koo niego ywej duszy nie widzieli. Grnicy podeszli ze strachem, podnieli wijcego si z blu
grnika i dali go do woza, a uderzenia na jego ciele zaroz przestao. Kiedy przynieli lepra pod szyb i
wycignli go z woza, uderzenia tak jakby cepem pady na ciao lepra. Uderzenia te trway tak dugo, dopki
oczy lepra nie widziay dziennego wiata, bo dotd siga sia skarbnika, ktry lepra za to przeklinanie ukoro"
(Gadka za gadk" s. 101).
Kiedy w kopalniach oprcz ludzi pracoway rwnie konie. Kopalniane yski i siwki cigny wzki z
urobkiem z przodkw na podszybie, skd windami wydobywano je na powierzchni. Ludzie po kadej zmianie
opuszczali podziemia kopal, ale konie przebyway tam przez cae dugie miesice. W niedziele i wita, kiedy
w kopalniach nie pracowano, do koni zjedali stajenni, aby je nakarmi, napoi i oczyci. Byo to na szybie
Gbokim w Karwinie. Pewnej niedzieli zjechao do kopalni dwch stajennych. Oczycili konie, nasypali im
obroku, do koryta nalali czystej wody do picia, a potem pooyli si na sianie i zasnli. Wkrtce potem jeden ze
stajennych posysza przez sen jakie charczenie. Ockn si i stwierdzi, e to charczy lecy obok kolega.
Powieci na swym grniczym kagankiem i spostrzeg, e okoo szyi charczcego owin kto i mocno zacisn
kawa brudnej szmaty. Rozluni wic szmate i zbudzi duszcego si towarzysza. Kto to mg zrobi? Obaj
przypuszczali, e do kopalni zjecha kto trzeci, ktry spata im takiego figla. Umilkli na chwil i niedaleko w
chodniku posyszeli kroki oddalajcej si postaci. Obaj stajenni porwali swoje kaganki i pobiegli za owymi
krokami. Wkrtce dopdzili jak szar posta. Przystana ona na chwil, potem rozemiaa si jaki dziwnym
miechem i przepada w ciemnych chodnikach kopalni. Przeraonych stajennych ogarn strach. Dy to by
Pustecki wyszeptali ze strachem. To mnie podusi za to, ech oto gono gwizdo powiedzia jeden.
Na isto! rzek ten drugi. Starzy grnicy opowiadali bowiem, e Pustecki nie znosi gwizda12?

nia, a takiego miaka, co si odway gwizda w kopalni, zawsze srogo kara" (Godki lskie", s. 149150).
Szed stary Tomasz i niemodszy Wojciech ciemnym, dugim chodnikiem. Nigdzie wokoo ani ywej duszy.
Cikie ich buty stukay po spgu, a wiato kagankw pegao po ociosach skalnych. Przed nimi tama, zwyczajna, drewniana, regulujca ruch powietrza. Id i milcz, bo i o czym tu gada. Im bardziej zbliaj si ku
tamie, tym wyraniej sysz, e z tamtej strony masywnych drzwi kto idzie im naprzeciw. Ju s przy tamie.
Tomasz popycha drzwi woln rk, ale tama nie puszcza. Wojciech przekonany, e z drugiej strony kto j
przytrzymuje dla artu przystawia si mocno ramieniem do drzwi i naciskajc, mwi gono: No... No...! Po
tamtej stronie cisza. Ale oto oporne drzwi puszczaj nagle. O mao co obaj nie upadli. Rwnoczenie
wisno im co koo uszu, dmuchno mocno, kaganki pogasy. Drzwi za nimi zamkny si z hukiem, echo
ponioso si grzmotem daleko w ciemno. Przystanli, wycignli krzesiwka, zapalili kaganki. Kiedy zaczli i
znw w swoj stron, usyszeli najwyraniej obaj, e z drugiej strony tamy te si kto oddala... Goni go?
wiadomo przecie, e to nie ma sensu. Byli ju nieraz tacy, co to uparli si, e musz Go" osaczy, zapa.
Wyprowadzi ich, kadego z osobna, na takie odlege pustki, e nie umieli znale powrotnej drogi" (J. Majka, s.
14).
Makowi z Lednicy, trybarzowi, stale gina fajka wzgldnie kapciuch. Nigdy oba razem, lecz albo fajka, albo
kapciuch. A wiadomo, i aby zakurzy, trzeba mie i jedno, i drugie... Przyjeda wic Maciek ze swoim koniem
do wyrobiska i czaka, a mu zaaduj na sanie ciki bawan czy beczk. Siada na czym bd i siga do kieszeni;
kapciuch jest, a fajki nie ma. Gdzie si za bestyja podziaa? myli sobie, ale nic nie mwi, eby si inni
nie miali z niego. Zajeda potem z adunkiem pod szyb i znowu czeka chwil. Przydaoby si zami!
Siga odruchowo do kieszeni. Tym razem fajka jest, a kapciucha nie. ma!... Macieju, dajcie zakurzy! mwi
Franek szybowy. Jake ci dam odpowiada Maciej skoro despetniki (ludki kopalniane dop. L.P.)
znw mi kapciuch porway. Nie szkodzi mieje si Franek. Wy nie macie, ale wasz Gniady ma!... I od
boku konia, jeno zdru-giej strony, odpina kapciuch i dwoma palcami wyciga z niego spor szczypt tytoniu.
Maciek nie lubi czstowa tabakiem (bo kady winien mie, co mu potrzebne!) ale rad jest, e si zguba

59

znalaza" (J. Majka, s. 3839).

Rozdzia IV
DEMONICZNA PERSONIFIKACJA
ZJAWISK YCIA SPOECZNEGO
Zaprezentowane w poprzednich rozdziaach wtki wierze demonicznych dotyczyy dualistycznej wizji wiata
zjawisk atmosferycznych i przyrodniczych, ktrym przypisano okrelone wyobraenia istot ponadzmysowych.
W danych wtkach wierzeniowych pominita jednak zostaa kwestia interpretacji wielu problemw natury
egzystencjonalnej, nurtujcych czowieka. Stwarzao to wic realn konieczno rozcignicia tej dualistycznej
wizji rzeczywistoci przyrodniczej take na wiat ludzki, czyli na wiat rzeczywistoci spoecznej.
Funkcjonujce w wiadomoci ludowej tradycyjne systemy wartoci moralno-obyczajowych, religijnych i
estetycznych miay swoje uwarunkowania nie tylko w krgu zjawisk natury, ale gwnie w konkretnych
warunkach i ukadach bytu spoecznego, a zwaszcza w jego strukturze produkcji i formach organizacji ycia
spoecznoci wiejskich. Z kolei niemono znalezienia i racjonalnej interpretacji uwarunkowa ludzkiej
egzystencji lega u podstaw procesu ich personifikacji demonicznej i tym samym stworzenia dualistycznego
obrazu ycia spoecznego. Istoty nadzmysowe, ktrych domen dotychczasowego dziaania" by wiat natury,
wprowadzone teraz zostay w wiat ludzki jako uosobienie jego namitnoci i nadziei, a take losw jego
egzystencji indywidualnej i spoecznej.
W naszej ludowej demonologii spoecznej wyranie zarysoway si dwa kracowo sobie przeciwstawne krgi
wyobrae: opiekuczych demonw losu ludzkiego, domostwa i obejcia oraz szkodliwych demonw
nieszcz, chorb i mierci. W wyobraeniach tych istot zawarta zostaa swoistego rodzaju prba poszukiwania
przez czowieka zrozumiaej interpretacji wszelkiej cigoci i rwnoczenie zmiennoci wydarze majcych
miejsce w jego yciu indywidualnym i rodzinnym oraz w yciu wsplnoty spoecznej, do ktrej krgu dane mu
jest przynalee.
Opiekucza demonologia domowa
Wiara w opiekucze demony domowe prawdopodobnie ju od zamierzchych czasw szeroko bya
rozpowszechniona wrd ludw sowiaskich.
127

Nlie wiadomo, jak ongi wyobraano sobie te istoty demoniczne i jakie byy zwizane z nimi formy kultu,
pierwsze bowiem przekazy rdowe na dany temat dostarcza nam pnoredniowieczna literatura konfesyjna.
W przytoczonym uprzednio fragmencie kazania duchownego katolickiego z XV w. odnajdujemy sowa
dezaprobaty wobec ludowych praktyk karmienia" opiekuczych duchw domostwa, okrelanych mianem
ubot. Problem ten poruszony zosta take w dwch innych utworach, a mianowicie: Postpek prawa
czartowskiego przeciw narodowi ludzkiemu" (XVI w.) i Czarownica powoana" (XVII), ktrych autorzy
ustosunkowywali si krytycznie do powszechnie stosowanego wwczas zwyczaju pozostawiania przez
gospodynie wieczorem specjalnie wydzielonego jada dla opiekuczych duchw domowych. Z kolei cytowany
ju P. Gilowski w Wykadzie katechizmu Kocioa krzecijaskiego z pism witych" (XVI w.) zaliczy
opiekucze duchy domowe do rzdu wyobrae szataskich i pisa: ...s rne rodzaje diabelskie, widomi s
ziemscy skryatkowie, domowe ubota...". Wedug B. Baranowskiego na terenach Polski rodkowej w XVII i
XVIII w. ...nadzwyczaj ywe pozostay wierzenia w rnego rodzaju bstwa opiekucze. Bardzo czsto byy to
rnego rodzaju duszki domowe. (...) Naleao im w kcie izby lub w sieni stawia troch jada, a one
zapewniay domowi pomylno i dobrobyt. Inne znowu istoty tego typu zamieszkiwa miay stodoy. W tym te
celu jedna z desek w szczycie stodoy bya nie przybita lub te zostawiano specjaln dziur, przez ktr tego
rodzaju istoty mogy wchodzi do stodoy" (Kultura ludowa XVII i XVIII wieku...", s. 200201).
Wzmiankowane ubota. skrzaty i inne pokrewne wyobraenia postaci opiekuczych duchw domowych,
analogicznie jak to miao miejsce w przypadkach demonologii atmosferycznej i przyrodniczej, w okresie
kontrreformacji zaliczone zostay do rodziny istot diabelskich. Na tym te podou doszo do uksztatowania si
zupenie nowych wyobrae demonw domowych, jak diabe-latawiec (posta czca w sobie elementy
demona atmosferycznego, opiekuczego ducha domowego i diaba) czy diabe-chowaniec. Obu tym istotom
przypisywano dziaanie majce na celu zabezpieczanie dostatku i dobrobytu w gospodarstwach. W konsekwencji
doprowadzio to do wytworzenia si w wiadomoci ludu wiejskiego pogldu o dwoistym charakterze istot diabelskich, pojmowanych jako istoty grone i szkodliwe oraz jako istoty dobre i opiekucze. Do rzdu tych
ostatnich zaliczone zostay m.in. opiekucze demony domowe.
Rwoczenie w drugiej poowie XVIII w. duchowiestwo katolickie podjo rnorodne dziaania zmierzajce
do szerszego spopularyzowania i upowszechnienia, szczeglnie w krgach rodowisk wiejskich i maomiasteczkowych, kultu istot anielskich, a zwaszcza wyobrae aniow-strw. Przypisywanie tym ostatnim do
szczeglnych funkcji opiekuczych przy128

czyni si miao do penego usunicia ze wiadomoci ludowej tkwicych w niej jeszcze wtkw tradycyjnych
wierze w opiekucze duchy domowe. Kademu czowiekowi jak gosia wczesna nauka kocielna
przypisany by przez Boga okrelony anio-str, ktrego zadaniem byo strzec swego podopiecznego przed

60

grocymi mu wszelkiego rodzaju niebezpieczestwami i pokusami mocy piekielnych. Szczeglnym aspektem


tej opieki bya walka o zbawieniu duszy ludzkiej, jak toczyli anioowie-stre z diabami. Fakt ten znalaz
swoje odzwierciedlenie w folklorze ludowym, czego przykadem moe by nastpujcy utwr o charakterze
eschatologicznym pt. Przemowa Diaba i Anioa przy ou Umierajcego":
Diabe: Jue zgubiony,
Ju potpiony;
Nie ufaj w Bogu,
Jue na progu
Piekielnym. Anio: Jeszcze nadzieje,
Nie tra zbawienia;
Tylko grzeszniku,
Popraw sumienie. Diabe: Wierz mi statecznie,
e zginiesz wiecznie!
Bg zagniewany,
By przebagany
Nie moe! Anio: Wejrzyj na obraz
Krwawej mioci,
A Bogu pole
Swoje ufnoci. Diabe: Dekret na ciebie;
Nie bdziesz w niebie!
Boga utraci,
Co ci zapaci:
Zgorejesz! Anio: Oto krew tocz
Zbawienia rany,
Tym ogie bdzie
Wieczny zalany! Tu Anio przesiowa Diaba. Skoczone. Dusza zostaa uratowana.
(Znaki przeszoci", s. 137138).

Owe funkcje opiekucze anioa-stra tak zostay sformuowane w popularnej jeszcze do niedawna ludowej
modlitwie porannej i wieczornej o nastpujcej treci:
Aniele Boy, stru mj. Ty zawsze przy mnie stj!
9 Polska demonologia

129
Rano, we dnie, wieczr, w nocy. Bd mi zawsze ku pomocy.

Do szczegln odmian powyszego tekstu stanowi zapisana wspczenie w rejonie dolnego Wisoka
nastpujca modlitewka odmawiana przed spaniem:
Ide jo se spa, ni mom se co posa.
Pociele se wito wanielijo,
witem sie krzyem przyodzieje,
Ciebie sie, szatanie, nie boje!
Ustpujcie wszyscy li
Ze tyrech ktw, pitych drzwi!
Bo tu bdzie Przenajwitsza Panienecka spocywaa
Ze siedmioma krzyekoma.
Ze dwunastoma aniokami.
Aniele Boy, stru mj,
Rano, wieczr, we dnie, w nocy.
Bd mi zawsze do pomocy!
Nie dej mi umrzy!
Dej mi zujrzy wito Anne,
Co porodzia Najwitszo Panne.
wito Anno,
Strze duszy tnoji, ciaa mojego
Do ywota wiecznego!

'

(Znaki przeszoci", s. 454455)

W XIX w. wyobraenia postaci anielskich znalazy liczne odzwierciedlenia w malowidach i rzebach kultowych
sprzedawanych na odpustach i jarmarkach, jak rwnie przez wdrownych obranikw. Do dzi jeszcze w niejednej izbie wiejskiej odnale mona barwne oleodruki, ktrych najczstszym motywem jest posta anioa
strzegcego bezpiecznego przejcia dziecka przez kadk przerzucon nad bezdenn przepaci.
Wyobraenia istot anielskich zostay wprawdzie wczone w krg ludowochrzecijaskich postaci demonicznych
(anioki, dobre duchy, boe duchy, pobone duchy) podobnie jak uprzednio miao to miejsce z wyobraeniem
diaba i postaci czarownicy nie byy one jednake w stanie usun z niej dawnych wyobrae rodzimych
postaci opiekuczych duchw domowych. Anioy wyobraa sobie lud pisa O. Kolberg jako duchy
dobre, w postaci modziecw skrzydlatych, ubrane w szaty biae lub bkitne, ktre zlatuj z nieba na ziemi, s
wieszczb dobrego i uprzedzaj ludzi bdcych bez grzechu, sprawiedliwymi zwanych, o szczeglnych
majcych nastpi wypadkach w przyszoci. Takim ludziom pokazuj si niby we nie lub na jawie, i (przy
opowiadaniu) su za potwierdzenie dziwacznych bani, powieci i przepowiada, ktre czasem stosownie
nakrcane, w swoich skutkach
130

sprawdzaj si: skutki te s wszake zrzdzeniem trafu, losu i przypadku. By moe nawet, i przepowiedziane
wydarzenia jedynie z przeczucia wynikaj, a to przeczucie, barw natchnienia lub widzenia si, lub rozmawiania

61

z anioem przybiera" (Lubelskie", II, s. 8081).


Stosunkowo bogate relikty wierze w opiekucze duchy domowe wystpoway w kulturze ludowej
Wielkorusinw i Biaorusinw jeszcze w drugiej poowie XIX i na pocztku XX w., co zarejestrowane zostao
tak w rosyjskiej, jak i polskiej literaturze etnograficznej z tego okresu. Jednake jak podaje K. Moszyski
...na rodkowej i zachodniej Biaorusi oraz na Ukrainie wystpuj one bez porwnania sabiej i w znacznie
wikszym zmieszaniu z nowszymi, obcymi przesdami; przy czym na najdalszych zachodnich lub pnocnozachodnich kracach obu tych krajw zaznaczaj si szczeglnie silne obce wpywy, znieksztacajce dawne
sowiaskie demony albo wprowadzajce na ich miejsce mniej lub wicej odmienne istoty mityczne (np.
ukraiski chwane). Niemal wszechwadnie opanoway te wpywy ziemie dzisiejszej Sowiaszczyzny
zachodniej, gdzie te liczne nazwy demonicznych istot domowych (jak nasz chobold, skrzat, stwor) ujawniaj
pochodzenie niemieckie" (KLS, s. 662). Rwnie w naszej kulturze ludowej z okresu drugiej poowy XIX w.
wystpoway liczne lady dawnego kultu szeregu opiekuczych demonw domowych wystpujcych pod do
rnorodnymi nazwami, jak warmisko-mazurskie choboldy czy koboldy oraz kobuki i kobuki, pomorskie
karzeki i' skrzaty, wielkopolskie skrzaty, skrzaki i smoki, lskie skrzaciki i inkluzy, sieradzko-kaliskie pionki,
mazowieckie latawce, podlaskie domowiki oraz rzeszowskie mije. Ponadto w niektrych regionach (Pomorze,
Wielkopolska, Ziemia Chemiska oraz pnocno-zachodnia cz Maopolski) ten krg istot demonicznych
wzbogaciy jeszcze importowane z zachodu (gwnie z Niemiec) wyobraenia krasnoludkw.
Jak wyobraano sobie dane istoty demoniczne i jakie przypisywano im szczeglne funkcje opiekucze? W celu
udzielenia odpowiedzi na te pytania odwoa si naley do opisw zawartych zwaszcza w monografiach regionalnych O. Kolberga. Oto niektre z nich:
Pionkiem zowi w Kaliskiem diablika w postaci czarnego kogutka, ktry swemu zwolennikowi obfitych
plonw dostarcza" (,,Kaliskie i Sieradzkie", s. 476).
Krasnoludki s to malcy mieszkajcy ju to w rozpadlinach ziemi, ju w zwaliskach w ogle wszdzie,
gdzie s jamy, jaskinie, nory. Wystpuj dobroczynnie, przychodz w pomoc ucinionemu czowiekowi i
wybawiaj go czynem jakim z niedoli" (Pomorze", s. 263).
S to mae, pikne, ludziom sprzyjajce istoty, mieszkajce pod ziemi, dlatego te je Pod-ziomkami niektrzy
zowi. Ubir nosz zwykle czerwony, mianowicie czerwone czapeczki (...). Te czerwone czapeczki sprawiaj,
e
131

Krasnoludkw nikt nie widzi, skoro tylko owe czapki maj na gowach. Dla ludzi s krane ludki bardzo
uczynne; wyszedszy spod ziemi, pomagali im dawniej nieraz w robocie; nieraz to niejednej kobiecie maso
zrobili i na inne rne sposoby ludziom przysugi czynili (...). Nigdy Krasnoludki nie s wystawione jako istoty
zoliwe, ludziom przeszkadzajce; ich pokazanie si zawsze dobr znaczy wrb. Ju dawno nie widziano
Krasnoludkw, to te bieda, niedostatek i ucisk co dzie si powiksza. Tu i owdzie istnieje u ludu wiara, e
waniejsze wydarzenia wtedy si powiod, jeli Krasnoludki rwnoczenie spod ziemi wyjd. (...) Mieszkaniem
ich s zwykle piece od chleba, podpiecki i podkominki. S to istoty z ogromnymi gowami, maej nader postawy,
krpej tuszy i brzydkiej paskiej twarzy o wosach szorstkich i strzpiastych. Przemieszkuj one tylko w domach,
ktre maj drzwi kilkoro, a to na krzy ustawionych" (W. Ks. Poznaskie", s. 2022).
O ptaku Skrzatku jest mniemanie takowe, e wchodzi do spichlerzy, wykrada zboe i w czasie dni
niepogodnych do pomieszka si wciska. Kto za wni mu pozwoli, ma z niego t korzy, i znoszc mu
cigle zboe rnego gatunku, czyni go moniejszym i bogatszym nad innymi. (...) Ukazuje si za skrzat
podobno, podug wiary ludowej, w postaci kurczcia. Powstaje za nastpujcym sposobem: Jeeli jakiego
dziwnego ksztatu i przymiotu jaje kurze nosi czarownica pod pach, to po niejakim czasie wylga si kurcz,
ktre jest skrzatem, czyli skrzatkiem. Skrzat taki kusi ludzi znoszc im pienidze, zboe, maso, ktrych dusze
pniej zabiera, jeli jego usugi przyjmuj. (...) Wieczorem, jak lud twierdzi, czsto lata skrzatek w powietrzu,
znoszc rne przedmioty tym ludziom, ktrzy usugi jego przyjmuj" (W. Ks. Poznaskie", s. 2527).
Utrzymuje posplstwo, e diabli ludziom zapisujcym ich wadzy sw dusz za ycia, odbierajc zapis, znosz
im wszystko, czego potrzebuj przez cae ycie, jako Smoki, posy piekielne. Twierdz, i kominem one smoki
wchodz do domw, i e tam pospolicie w posta kurczcia przemieniaj si" (W. Ks. Poznaskie", s. 26).
Chobod chtnie przesiaduje w pobliu mieszka ludzkich, szuka towarzystwa czowieka i pragnie w nim mie
opiekuna. Nieraz nawet narzuca mu si niemal otwarcie, jak to si przytrafio u jednego rolnika, ktremu ukaza
si w komorze w postaci czarnej kury. Do innego znowu gospodarza przybiega taka kura w czasie ulewnego
deszczu; w miejscu, na ktrym dano jej podje ziarna miareczk, ujrzano nazajutrz ca kup zboa. (...) Komu
los naprowadzi choboda, temu i bogactw nie poskpi. (...) Jest on istot duchow, wic zamki go i rygle nie
strasz', wciska si wszdzie, gdzie zechce, i czmycha, gdy zechce, sowem, ukazuje si i znika, zmieniajc sw
posta wedle upodobania. W Dziadowie u jednej baby mia on posta kota, gdy kota zabito,
132

opucio j szczcie i gospodarstwo zmarniao. W Jerutach widziano go w postaci mapy; gdy nosi ciar,
sypay si ze iskry, gdy bieg bez ciaru, zdawa si maym by pomyczkiem. Nie jest przecie istot dobr,
czyst; grzywa czy te ogon ognisty widny w czasie nocnych jego wycieczek, sposb, w jaki dobrodziejw
swych wzbogaca; mciwo jego i ta okoliczno, e modlitwa i znak krzya nie dopuszczaj mu zbliy si do

62

czowieka w celach szkodliwych, dowodz wyranie demonicznej, ujemnej jego natury. Ale i zym nazwa go
nie mona, a tym mniej identyfikowa z samym diabem, ktry pod cakiem innym warunkiem ludziom suy,
obsypujc ich dostatkami; bo diabu chodzi o dusz potpion na ca przyszo. Chobod za wymaga jedynie
wygd i dobrego obejcia si z nim na czas, kiedy suy. (...) Kto si z nim dobrze nie obchodzi lub zaniedbuje
wygadza mu, tego opuszcza on, wlokc za sob cae jego mienie i z nim na inne przesiedlajc si miejsce.
Chobodowi najmilej y w ciszy i samotnoci. Wic wyznacza mu si zwykle miejsce na strychu domu, ktre
si dla wasnego bezpieczestwa przed okiem ciekawych zakrywa lub istnienie jego przed ludmi chowa si w
tajemnicy. Niektrzy trzymaj ducha tego w prnej beczce, przykrywajc we dniu jej otwr. Fawory-taln jego
potraw s (midzy innymi, mniej znanymi potrawami) kluski. We dnie lubi chobod starannie by
pielgnowanym, nie opuszczajc wcale swej siedziby; wwczas ciska si on i skupia do bajecznie drobnych,
niewidzialnych prawie rozmiarw. (...) Cienie nocy rozwijaj natomiast jego siy i dziaalno. (...) Wytrawnym
chobod te bywa zodziejem, a adna moc, oprcz znaku krzya, nie powstrzyma go od kradziey; bierze on
wszystko, co napadnie: zboe, sonin, pienidze, ptno itd., i wynosi to do swoich nowych opiekunw w
dziobie i na ogonie" (Mazury Pruskie", s. 5457).
Z opisw powyszych wynika, i w wczesnych wierzeniach ludu polskiego wystpoway trzy kategorie
opiekuczych demonw domowych (poza omawianym uprzednio anioem-strem), a mianowicie:
1. Istoty demoniczne o wybitnie pejoratywnym charakterze (pionki, skrzatki, skrzeki, smoki itd.) stanowice
swoist ludow syntez wtkw dawnych wierze w opiekucze duchy domowe z wyobraeniem diaba chrzecijaskiego. Demony te oddaway ludziom usugi opiekucze w zamian za ich dusze.
2. Istoty demoniczne (chobody, krasnoludki), ktrych dziaalno opiekucza nad czowiekiem, jego rodzin i
gospodarstwem, uzaleniona bya od ich wasnej woli czy nawet i kaprysu. Za usugi swoje duchy te wymagay
jedynie utworzenia im przez ludzi wygodnych warunkw egzystencji i interesowania si nimi. Prawdopodobnie
wyobraenia tych istot demonicznych byy efektem importu do Polski pewnych wtkw wierze ludowych z
krajw zachodnioeuropejskich (zwaszcza Niemiec).
133

3. Istoty demoniczne przeszczepione z krgu wierze chrzecijaskich na grunt kultury ludowej o wybitnie
pozytywnych cechach opiekuczych, jak omawiane ju anioy-stre.
Tak wic procesy przeobrae, jakim w cigu wiekw ulegay wierzenia ludowe, znalazy take do wyrane
odzwierciedlenie w sferze demonologii opiekuczej. Wystpujcy tu konglomerat wzajemnie przenikajcych si
dawnych i nowych, rodzimych i obcych wtkw wierzeniowych skada si na tak niezmiernie zrnicowany
obraz polskiej demonologii opiekuczej przeomu XIX i XX wieku. Obraz ten wzbogaci jeszcze mona o
pewne echa dawnego kultu opiekuczych duchw domowych, jakie zachoway si w postaci swoistego tabu
obyczajowego zwizanego z progiem domostwa, jak np. zakaz witania i egnania si przez prg. Znalazo to
rwnie swj wyraz w lokalnie funkcjonujcych yczeniach i przeklestwach ludowych, jak Bodaj aden wrg
nie stpi na twj prg", Kady uczciwy czowiek progi moje przestpi moe" czy Bodajeby nigdy nie
przestpi progu mego domostwa".
W rozwaaniach nad tym krgiem sowiaskiej demonologii ludowej K. Moszyski doszed do sformuowania
dwch nastpujcych tez:
1. Demonw domowych nowszego na gruncie sowiaskim pochodzenia, powstaych bd przez
przeksztacenie wierze dawnych pod dziaaniem obcych wpyww, bd przez przejcie gotowych obcych mitycznych postaci, jest u Sowian duo, gwnie jednak mamy tu do czynienia z rnymi nazwami, mniej z
rnicami w mitycznej treci.
2. Wsplnymi waciwociami nowszych demonw domowych Sowian s nastpujce dwie cechy: 1. bardzo
intensywnie wystpujcy motyw bogactwa (w pienidzach, zbou itd.), 2. przebywanie tylko u niektrych ludzi;
u bogaczy (szczeglnie, o ile ich majtek dziwnie szybko wzrasta), dalej u czarownic i czarownikw" (KLS, s.
667668).
Niewtpliwie w tezach tych zawarte zostay podstawowe kierunki ewolucji demonicznych wyobrae
opiekuczych, jak te nowsza istota ich funkcjonowania spoecznego i przypisywanej im uytecznoci. Ponadto
w tezach tych znale mona potwierdzenie szeregu elementw przedstawionego uprzednio obrazu naszej
rodzimej demonologii opiekuczej.
W dobie wspczesnej do silne relikty wiary w te istoty demoniczne zachoway si we wschodnich regionach
kraju. Jak wynika z materiaw, uzyskanych w trakcie prowadzonych tam bada terenowych, u blisko 50%
informatorw stwierdzono wystpowanie pewnego zasobu wiadomoci o demonach opiekuczych (Rzeszowskie
66%, Lubelskie 47%, Biaostockie 44%). Naley tu jednak nadmieni, i w przewaajcej wikszoci
informatorzy ci opierali si na wiadomociach nabytych jeszcze w czasach wasnego dziecistwa (byy to
gwnie lata pierwszej dekady XX w.) lub, jak sami to okrelali, uzyskanych od ludzi", ale bez bliszej
konkretyzacji miejsca i czasu
134

ich wystpowania. W niewielkim natomiast stopniu operowano zdarzeniami, jakie aktualnie miay miejsce u
ssiadw czy w danej wsi. W jednym tylko przypadku zarejestrowany zosta fakt relacjonowania przez
informatork swoich przey ze spotkania z tego rodzaju istot demoniczn (Dohobrody w rejonie Wodawy). Z

63

kolei ponad 44% z tej grupy informatorw dokonao identyfikacji wyobrae demonw opiekuczych z postaci
diaba chrzecijaskiego. Uwaali oni, i tego rodzaju demony-diaby wypeniaj przypisywan im funkcj
opiekucz jedynie w odniesieniu do niektrych jednostek ludzkich (zwaszcza ludzi zych, bezdusznych itd.),
natomiast w stosunku do innych ludzi miay one stosunek negatywny i nawet wrogi. Stosunkowo za nieliczna
grupa informatorw (ok. 4%) funkcje demonw opiekuczych przypisywaa istocie boskiej.
Na omawianym obszarze wschodniej Polski demony opiekucze najczciej okrelane s mianem diaba lub
bliej nie okrelonej istoty duchowej. Natomiast w poszczeglnych regionach odnotowano wystpowanie
szeregu ich nazw, najczciej majcych charakter lokalny. S to nastpujce nazwy: rzeszowskie czarownice,
duchy domowe, duchy nocne, krasnoludki i we domowe, lubelskie dieduszki, domowyje, domowniki,
domowoje i szporychy lub szrurychy, biaostockie domowoje, hoduny, nieczyste siy i ze duchy. Jak std
wynika, ju w samym nazewnictwie danych istot demonicznych ujawniaj si bardzo wyranie lady kilku
rnych wtkw wierzeniowych: dawnych przedchrzecijaskich wierze sowiaskich (np. duchy domowe,
duchy nocne, domowiki czy domowoje), pniejszych przejtych z religii chrzecijaskiej (np. diaby, duchy ze
czy nieczyste siy) oraz nowszych zapoyczonych z zachodnioeuropejskiej kultury ludowej (np. krasnoludki).
Pogldy informatorw co do postaci nadawanych danym istotom demonicznym zawrze mona w czterech
zasadniczych grupach, a mianowicie:
1. Najczciej reprezentowane byo stanowisko niewiedzy w danej kwestii (blisko 42%). Wynika ono gwnie z
przesanki, i ...demony te nigdy nie pokazyway si ludziom". Nie oznacza to jednak, i s one niewidzialne i
bezpostaciowe. Ponadto niektrzy informatorzy twierdzili, e ...kiedy wiedziaem, jak wygldaj te duchy, ale
nie mog sobie teraz przypomnie".
2. Przypisywanie tym istotom postaci zoomorficznych (23%). Opowiadano, e te szporychy to byy mae
zwierztka podobne do szczurw i miay jeszcze takie mae woreczki" (AKE UMCS, 1119). Duchy te
wystpoway pod postaci maych zwierztek podobnych do chomikw" (AKE UMCS, 1139). Duchy te
przybieray posta wa" (AKE UMCS, 1374). ...miay one posta zwierzc, podobne byy do psa lub kota"
(AKE UMCS, 1542). Mawiano o tych duchach, e przybieraj posta aby ropuchy" (AKE UMCS, 1337).
135

3. Wyobraano sobie take, e demony te maj posta antropomorficzn o pewnych cechach teratologicznych
(19%), a wic mali bardzo ludzie o duych stopach w butach z cholewami, mali czarni ludzie z rkami na
gowie majcy nogi zakoczone kopytami zwierzcymi, mczyni na czarno ubrani z rkami na gowie,
kobiety w bieli, ludzie w czerni oraz ludzie bliej nie okreleni. A oto kilka opisw danych postaci
demonicznych wedug relacji informatorw: Domowoj by diabem. By cay czarny, mia ogon, rogi i kopyta
zamiast ng" (AKE UMCS, 96). Krasnoludki to byy mae czowieczki wysokoci okoo 30 cm. Ubrani oni byli
w buty z cholewami (mieli due stopy) oraz czapk tak, jak nosi biskup, i dugie brody. Krasnoludki nie
zmieniay swojej postaci i miay t waciwo, e mogy przemyka si szpar od podogi" (AKE UMCS,
1341). Ssiadka, ktra sama widziaa tego diaba, opowiadaa, e by on taki jak czowiek, tylko e czarny i
mia due apy" (AKE UMCS, 1055). Duchy te przybieray posta kobiety ubranej na biao" (AKE UMCS,
1065). Ci, ktrzy tego ducha widzieli, mwili, e bya to posta ludzka w czarnym stroju" (AKE UMCS, 317).
Duch ten by may, czarny, z rkami i twarz czowieka" (AKE UMCS, 1375). Duchy te przybieray posta
nagich ludzi" (AKE UMCS, 1418).
4. Uznawanie tych istot demonicznych za bezpostaciowe (16%). Informatorzy m.in. nastpujco uzasadniali
swoje stanowisko: Diabeek przysparzajcy majtku jest niewidzialny, mieszka w czowieku. Kto raz posiad
takiego pomocnika, nie moe si go pozby. W nagrod za gromadzenie pienidzy diabeek ten mczy swego
pana przed mierci" (AKE UMCS, 55). Duchy te byy niewidzialne i nie mogy przybiera adnej postaci"
(AKE UMCS, 1053).
Problem rodowodu omawianych demonw opiekuczych do rnorodnie by interpretowany w
wypowiedziach informatorw. Oto kilka takich wypowiedzi: Diaby pomagajce w gospodarce przechodziy z
czowieka na czowieka. Jeeli kto poda rk umierajcemu wacicielowi diablika, ten przechodzi do niego.
Tote ludzie unikali zblienia si do bogatych ludzi nie mogcych umrze. Podejrzewali, e taki czowiek ma
diaba" (AKE UMCS, 69). Duchy te bray si z dusz ludzi zmarych. Gospodarze posiadajcy takie duchy
trzymali to w tajemnicy" (AKE UMCS, 1131). Nikt nie wiedzia, skd taki czowiek (najczciej by to
czarownik) mia te duchy. On to trzyma w tajemnicy" (AKE UMCS, 1375). Ten, co chcia mie takiego ducha
dobrego w domu, musia si podpisa diabu i ten mu go przysya" (AKE UMCS, 1141). Krasnoludki miay si
rodzi w szczelinach skalnych" (AKE UMCS, 1341). Duchy te pochodziy z dusz mordercw albo ludzi, ktrzy
nie wyspowiadali si przed mierci" (AKE UMCS, 1035). Byy to dusze tych zmarych, ktrych domownicy
krzywdzili przed mierci" (AKE UMCS, 1054). Takiego diabeka mona byo sobie wyhodowa. Naleao
wzi jajko od czar136

nej kury i nosi przez tydzie pod pach. Po tym czasie z jajka wylgnie si kurczak, a z niego zrobi si diablik"
(AKE UMCS, 70). Analiza zebranych wypowiedzi informatorw wskazuje na fakt wystpowania kilku wersji
rodowodu demonw opiekuczych. Wywodzi si je z okrelonych dusz ludzkich (mordercw, pokutujcych
grzesznikw, wisielcw, oszustw, zmarych bez spowiedzi czy ludzi nie ochrzczonych, ale rwnie ludzi

64

dobrych, krzywdzonych za ycia), bd te z mocy dziaania boskiego czy diabelskiego. W nielicznych


natomiast przypadkach wyraano pogld, i istoty te mog by wyhodowane przez czowieka z jajka czarnej
kury lub rodz si samoistnie w rozpadlinach skalnych. Przy czym odnotowa naley wystpowanie zmiennoci
proporcji w pogldach informatorw z rnych regionw na dan kwesti. W regionach lubelskim i biaostockim
przewaay pogldy o nieznanym rodowodzie tych istot demonicznych (po 71%), a w dalszej dopiero kolejnoci
wystpoway pogldy o ich pochodzeniu diabelskim (16% i 29%). Natomiast w regionie rzeszowskim
dominoway pogldy wywodzce te demony z okrelonych dusz ludzkich (64%), a na drugim miejscu znalazy
si pogldy o nieznanym ich rodowodzie (30%).
Nastpn kwesti jest rozwaenie specyficznych cech zakresu funkcjonowania spoecznego wierze w demony
opiekucze. Problem ten nastpujco ujty zosta przez K. Moszyskiego: Przychylne i poyteczne dla ludzi
bywaj najczciej demony domowe; opiekuj si one dobytkiem, pomnaaj go, ostrzegaj domownikw przed
grocym nieszczciem, pomagaj im w pracy itd. (...) Jednym z waniejszych wtkw, charakteryzujcych dodatni dziaalno demonw, jest wspomniane ju przed chwil pomnaanie bogactwa. Wszdzie, gdziekolwiek
istnieje ywa wiara w duchy czy demony domowe (wic"przede wszystkim na Wielko- i Biaorusi), tym wanie
istotom pomnaanie dobytku bywa przypisywane. Wedug ludu wielkoruskiego okradaj one nawet cudze
zagrody, aby powikszy t drog bogactwo chaty, w ktrej przemieszkuj..." (KLS, s. 636). W dalszym toku
swoich rozwaa K. Moszyski zwrci uwag na wystpowanie jeszcze dwch wtkw tej dziaalnoci
opiekuczej, a mianowicie na pomaganie w przdzeniu i pielgnacji koni (KLS, s. 637638). Podobne
stanowisko wyraa A. Fischer uwaajc, i demon domowy ...przewanie jest duchem yczliwym i przyczynia
si do podniesienia dobrobytu" (Lud Polski", s. 157).
Z kolei E. W. Pomieraciewa tak naszkicowaa obraz roli i funkcji demona domowego w ludowej kulturze
rosyjskiej: Domowoj wystpuje jako opiekun i zapobiegliwy gospodarz domu, w ktrym przebywa. Czynnie
uczestniczy on w codziennym yciu danej rodziny i szczeglnie troszczy si o bydo. Cechuje go take wrogi
stosunek do niegospodarnych i niezgodnych we wspyciu rodzin. Ten silny zwizek domowoja z
mieszkacami domu, w ktrym przebywa, potwierdza take przypisywana mu funkcja wieszcza zarwno
137

dobrych, jak i zych wydarze" (Mifologiczeskije personai w russkom folkorie", s. 95).


Jakie rysy powyszych funkcji, przypisywanych opiekuczym demonom domowym jeszcze na przeomie XIX
XX wieku, zachoway si w naszej wspczesnej kulturze ludowej? W celu uzyskania odpowiedzi na to
pytanie odwoa si naley do materiau empirycznego, jaki stanowi wypowiedzi informatorw zarejestrowane
w trakcie prowadzonych bada terenowych. Oto one:
Ludzie opowiadali, e tacy gospodarze, ktrym pasieka si wiedzie i maj duo miodu, to sprzedali swe dusze
diabu. Nie chodz oni za ycia do kocioa, a po mierci ich dusze wdruj do pieka" (AKE UMCS, 8).
Duchy domowe wykonyway prac za gospodarza. U jednego gospodarza we wsi, kiedy wszyscy szli w Wielk
Niedziel na rezurekcj, to duchy t rny sieczk i rbay drzewo. Sam takiego ducha widziaem: posiada
posta wola, sta w ogrodzie i rycza" (AKE UMCS, 317).
Duchy te chodziy po nocy do ssiadw, krady im dobytek i znosiy do swego gospodarza" (AKE UMCS,
1476).
Domownika przewanie mieli pasiecznicy. Pilnowa on uli, sadw i pomaga w gospodarstwie" (AKE UMCS,
68).
Krasnoludki sporzyy majtek pomagajc w rnych czynnociach domowych, np. konie pasc" (AKE UMCS,
89).
We domowe przynosiy mleko krowom od innych gospodarzy" (AKE UMCS, 1073).
Duchy te przynosiy do domu szczcie" (AKE UMCS, 1076).
Byy to ze duchy. Pomagay one gospodarzom w rny sposb, np. pilnoway w sadzie owocw. Jak poszed
kto do kogo drugiego na jabka, to mg ich narwa, ile chcia, ale nie mg z nimi wyj. Sta tak w sadzie do
rana, a przyszed gospodarz. To ten zy duch go nie puszcza" (AKE UMCS, 1067).
Byy to dusze zmarych czonkw rodziny. Przychodziy one noc, aby pomaga. Np. zmara matka koysaa
swe dzieci, zmary m rba onie drzewo" (AKE UMCS, 1543).
Opowiadano, e domowoj-diabe sporzy majtek wrzucajc pienidze przez komin" (AKE UMCS, 96).
W przedstawionych powyej wybranych fragmentach wypowiedzi informatorw nietrudno jest odnale szereg
motyww zbienych z nakrelonymi uprzednio charakterystykami funkcji przypisywanych demonom opiekuczym. Nie daj one jednake obrazu w" peni zgodnego z tymi charakterystykami, cechuje go bowiem mniejsza
zwarto wynikajca z przemieszczenia rnorodnych elementw wierzeniowych i baniowych. Szczeglnie
wyranie
138

ujawnia si ten fakt przy prbie globalngo zestawienia pogldw informatorw na sposoby i techniki dziaa
demonw opiekuczych w zakresie spo-rzenia majtku i pomagania czowiekowi.
Analiza danych zawartych w wypowiedziach informatorw pozwala na wyprowadzenie nastpujcych
wnioskw:
1. Stosunkowo niky jest zasb wiadomoci uzyskanych od informatorw co do zasad i istoty funkcjonalnoci

65

opiekuczych wyobrae demonicznych w konkretnych warunkach ycia rodzinnego spoecznoci wiejskich.


Ju na wstpie niniejszych rozwaa nad sfer demonw opiekuczych zwrcono uwag na fakt, i
wystpowanie tych reliktw wierzeniowych stwierdzono u 53% informatorw. Jednake jakiekolwiek
wiadomoci o funkcjach przypisywanych tym wyobraeniom demonicznym mona byo uzyska zaledwie od
poowy tej grupy informatorw.
2. W danej grupie informatorw wystpuje zgodno pogldw na fakt, i demony opiekucze peni funkcj
czynnika sprawczego bd pomocnego przy sporzeniu majtku i zapewnianiu dobrobytu w domu i zagrodzie.
Zasadnicze rnice pogldw ujawniaj si dopiero przy okrelaniu sposobw (technik) dziaania stosowanych
przez dane demony. Wyrni tu mona cztery zasadnicze krgi pogldw: Demony zapewniaj dobrobyt i
szczcie w danym domostwie przez sam fakt przebywania i zamieszkiwania w nim (19%). Przysparzaj
majtku gospodarzom poprzez czynny wspudzia w wykonywaniu okrelonych czynnoci domowych i
gospodarskich (19%). Pomnaaj dobytek gospodarzy na drodze kradziey u innych gospodarzy (13%). Sporz
majtek gospodarza w sposb tajemny, ludziom nie znany (3%).
3. W adnej natomiast wypowiedzi informatorw nie stwierdzono przypisywania tym demonom funkcji
nadrzdnych opiekunw domostwa i gospodarstwa. Wydaje si, i w przeszoci zjawisko takiego pojmowania
roli demonw domowych wystpowao (przeobraona forma pradawnego kultu przodkw), ale obecnie ulego
ono penemu zanikowi.
Przy omawianiu charakteru i istoty spoecznej funkcjonalnoci opiekuczych wyobrae demonicznych zwrci
naley take uwag na okrelon ich specyfik wystpujc w rejonie gorlickim, a zwaszcza zachodniej jego
czci (Grodek, Bienik, Bystra, osie). Jest to terytorium zamieszkane czciowo przez emkw, w ktrych
wierzeniach zachoway si relikty kultu wa utosamianego z opiekuczym demonem domowym. Wierzono, i
powodzenie i dostatek stale bd goci w domu, w ktrym na piecu zagniedzi si w. Wa takiego nie
mona byo zabi ani wypdzi, ale wrcz przeciwnie naleao mu pozostawia jado i dobrze si z nim
obchodzi. Jeeli gospodarz zaniedba wa, to on odchodzi i wwczas nie mona byo da sobie
139

rady w gospodarstwie". We mciy si za zaniedbywanie. W domu ulegao wszystko niszczeniu, nie mona
byo uchroni kurczakw, krlikw itd." (AKE UMCS, 1035 i 1055).
Poprzez przypisywanie demonicznym wyobraeniom opiekuczym okrelonych powyej funkcji dana jednostka
ludzka czy rodzinna przyjmowaa z kolei na siebie okrelone zobowizania. Funkcjonowaa wic w tym przypadku swoista forma umowy" midzy czowiekiem a owym wyobraeniem demonicznym. Mamy tu do
czynienia ze zjawiskiem do powszechnym. Warto chociaby wskaza, i kada modlitwa stanowi okrelon
form takiej umowy; zawiera ona bowiem w swoich treciach bd elementy proby (bagania) o co, bd te
jest wyrazem podzikowania za co. Ponadto zawiera ona jeszcze pewnego rodzaju deklaracj modlcego si
czowieka do wykonania jakiej czynnoci lub zrezygnowania z czego.
Rozpatrzymy teraz kwesti zobowiza podejmowanych i realizowanych w spoecznociach wiejskich dla
zapewnienia sobie wzgldnie trwaej przychylnoci demonw opiekuczych. Z wypowiedzi informatorw
wynika, i na wschodnich obszarach naszego kraju odnale jeszcze mona liczne lady stosowania dwch
wzajemnie wykluczajcych si technik zaskarbiania sobie przychylnoci omawianych istot demonicznych, a
mianowicie: dbanie o nie poprzez skadanie im systematycznych ofiar z jada i napoju, czyli tzw. karmienie"
duchw opiekuczych, oraz niezwracanie na nie adnej uwagi i nie-wykazywanie troski o ich egzystencj.
Natomiast w regionie rzeszowskim obok karmienia" zarejestrowano jeszcze drobne lady innych praktyk, jak
zamawianie mszy na ich intencj i odmawianie za nich modlitw, przejawianie gbokiej wiary w skuteczno ich
opieki oraz niewyraanie si o nich le. W przypadkach zamania przez czowieka danej umowy demony
opiekucze wyraa miay swoj dezaprobat poprzez:
a) zaprzestanie opiekowania si danym domostwem i porzucenie go;
b) przynoszenie nieszcz i wyzwalanie dziaania zych mocy w domu;
c) opuszczanie danego gospodarstwa i przenoszenie si do innego;
d) straszenie mieszkacw domu (zwaszcza poprzez tuczenie si po strychu i pod kami);
e) niszczenie sprztw w mieszkaniu i obejciu;
f) bicie dzieci oraz wodzenie mieszkacw domostwa po bezdroach. Stosunkowo najliczniej wystpuj relikty
wierze o potrzebie karmienia"
opiekuczych duchw domowych. Ot dla karmienia" tych demonw posugiwa si naleao okrelonym
rodzajem jada odpowiednio i przez okrelon osob przyrzdzanego. W wietle wypowiedzi informatorw
problem ten przedstawiony zosta nastpujco:
Gospodarz sam gotowa kasz jaglan dla diaba i nie soli jej, sam te z elaniakiem zanosi mu j na strych.
Jeeli gospodarza nie byo i kto inny
140

ugotowa kasz oraz posoli j, to diabe ciska w t osob garnkiem z kasz" (AKE UMCS, 1065).
Zemu, ktry przynosi dobrobyt do domu, trzeba byo raz na tydzie gotowa kasz jaglan na mleku" (AKE
UMCS, 1418).
Wynoszono nie solon kasz jaglan na strych i stawiano w tym miejscu, w ktrym ten duch najczciej

66

przebywa" (AKE UMCS, 1042).


Przychylno tych duchw zjednywano sobie poprzez zostawianie im jada i napoju na strychu. Moja teciowa
bya w modoci suc u bogatego gospodarza. Gospodarz codziennie chadza do karczmy na hulanki. Zawsze,
gdy odchodzi, to mwi: Magda, nagotuj kaszy greczanej na mleku, nie solonej i postaw na strychu. Raz
teciowa kasz osolia. Jeszcze z gry nie zdya zej, a garnek z kasz ju lea na pododze w izbie. Pewnego
razu teciowa wesza na strych i zobaczya tam jakie straszydo siedzce na beczce" (AKE UMCS, 1043).
Duchom tym pozostawiano na noc jado na stole" lub ...na piecu" (AKE UMCS, 1045 i 1066).
Jado przeznaczone dla opiekuczych demonw domowych skadao si gwnie z kaszy, chleba, mleka i
wieego masa. W kilku przypadkach stwierdzono wystpowanie silnego zwizku midzy karmieniem"
demonw domowych a tradycjami karmienia" dusz zmarych przodkw, co m.in. wyraao si ...poprzez
stawianie jada na grobach zmarych czonkw rodziny" (AKE UMCS, 1055). Zabieg ten mia w konsekwencji
wywrze pozytywny wpyw na opiekucze dziaanie ducha domowego.
Niewykazywanie przez czowieka troski o demona domowego powodowa miao z jego strony dziaania
represyjne. Zaniedbane duchy domowe ...mciy si w ten sposb, e noc w mieszkaniu wszystko tuky",
...biy mae dzieci, ktre potem dugo pakay", ...powodoway zdychanie wi", ...przynosiy do domu
rnego rodzaju nieszczcia" oraz ...wywalay ule, rozrzucay stogi, rozwalay snopy po klepisku" (AKE
UMCS, 1035, 1119, 1151, 1541 i 1542). Natomiast wedug pogldw pewnej czci informatorw na
zaniedbania ze strony gospodarza duchy te reagoway jedynie zaprzestaniem udzielania mu pomocy lub
opuszczeniem go i przeniesieniem si do nowego gospodarza.
Wrd demonw pomnaajcych dobytek szczeglne miejsce zajmuj mazursko-warmiskie kobuki lub
kobuki. Kobuki (...) pisze H. Bie--Bielska do dzi stanowi jeden z gwnych motyww licznych bani
i poda mazurskich, a w wielu wsiach tego regionu wiara w nie zachowaa do dzi dawn ywotno"
(Sownictwo Warmii i Mazur", s. 10). Wyobraenie tej istoty ponadzmysowej jak wynika z bada A. Szyfer
nadal stanowi, obok diaba, jedno z najbardziej popularnych i rozpowszechnionych w tym regionie postaci
demonicznych. Kobuk wystpuje take pod mianem
141

chobolda (Mazury poudniowo-zachodnie) i lataca (Warmia wschodnia oraz Mazury rodkowe). Jest to do
kontrowersyjna posta demoniczna. Niekiedy kobuk okrelany jest jako duch dobry, poniewa pomnaa
majtek swego gospodarza. Z drugiej jednake strony tego sporzenia dobytku jednostki dokonuje on kosztem
innych gospodarzy, ktrym wykrada wszystko, co przedstawia jak warto materialn (np. pienidze, zboe
itp.), i znosi do miejsca swego przebywania. Tak wic w kontekcie spoecznym dziaalno" jego jest
szkodliwa i godna potpienia. Panuj rwnie pogldy, i kobuk jest istot diabelsk lub duchem znajdujcym
si na usugach diaba. Znajduje to m.in. odzwierciedlenie w okrelaniu tego demona mianem zy (Mazury
wschodnie).
Kobukom przypisywane s (poza nielicznymf wyjtkami) postacie zoomorficzne, jak czarnej zmokej kury,
kokoszy, kurcztka, kaczki, sroki, wrony i niekiedy kota. Natomiast w czasie dziaania, tj. przy znoszeniu skradzionych rzeczy, wyglda ma jak ponc drapaka" ptak z duym ognistym ogonem. Czas wolny od
pomnaania dobytku demony te spdzaj w kominie bd na strychu, gdzie lubi siedzie w beczkach z
psirami" oraz poywia si pieczonymi jajkami i kluskami znoszonymi im przez wdzicznych gospodarzy.
Posiadacze kobukw staraj si ukrywa ten fakt w tajemnicy obawiajc si gniewu mieszkacw swej wsi.
Stosunkowo trudn kwesti jest ustalenie rodowodu tych istot demonicznych. A. Szyfer podja ten problem
porednio poprzez postawienie pytania, jak zdoby kobuka. Uzyskane w tym zakresie odpowiedzi przedstawia
nastpujco: Wedug relacji informatorw z Warmii oraz z niektrych wsi w Ostrdzkiem i Szczycieskiem
dobrym sposobem jest zakopanie pod progiem domu podu lub dziecka, ktre urodzio si martwe. Ma ono po
siedmiu miesicach (dniach lub latach) da chrztu. Jeli si wtedy powie: bdziesz kobukiem, wwczas duch
dziecka, ju jako kobuk, suy gospodarzowi. Mniej czste jest zawieranie kontraktu na rozstajnych drogach,
tak oto opisane: Lataniec to latajca palca si drapaka. Aby jo mie, trzeba i o 12 w nocy do asa na rozstaje,
rozpali ognisko i upiec czarnego kota, miso trza zje, a koci rzuci za siebie i wtedy przywoa to miot
lataca... Moe ono by dobre lub ze! (Zelwgi). Nieczsto te zdobywa si kobuka przez podpisanie si
krwi (Mrgowskie, Giyckie), co wskazywaoby na powizanie z diabem i ewentualne pokrewiestwo z
wierzeniami o frajmajerach, do na tych terenach czstych. Obecnie bardzo jest rozpowszechniona wersja o
znajdywaniu kobuka po deszczu w postaci czarnej zmokej kury, ktra wysuszona i ogrzana w domu zaczyna
tym, ktrzy j przygarnli, znosi bogactwo" (s. 9899).
Analogiczne do kobuka jest wyobraenie chemiskiego skrzeka lub skrzaka, ktry jednake pojmowany jest
jako istota diabelska. Skrzeki po142

mnaaj bowiem dobytek tym ludziom, ktrzy zawarli umow ze zym duchem i zapisali mu swoje dusze. W.
ka tak scharakteryzowa t istot demoniczn: Skrzak by to pierwotnie dobry duch, ktry przysparza
ludziom zboa i groszy. Zosta jednak zdegradowany widocznie pod wpywem dziaania Kocioa. Wchodzi on
przez komin, bo siedzib ducha opiekuczego domu byo ognisko. (...) Obecnie wyobraenia o skrzacie cz w
sobie dwie postacie: ducha opiekuczego i ducha atmosferycznego" (Ziemia chemiska", s. 239).

67

Na zakoczenie przegldu demonw opiekuczych wskaza warto na do szczeglne wyobraenie


kaszubskiego klabaternika opiekuczego ducha statku. W zasadzie jest to istota niewidzialna, ale niekiedy
ukazujca si ludziom pod postaci karzeka lub ognika. W tej ostatniej wersji pojawia si on niekiedy przed
statkiem, aby bezpiecznie przeprowadzi go pord szalejcego ywiou morskiego. Dlatego te Kaszubi czsto
mwi o klabaterniku: wi w pajczynie", rebok" czy purtek z widem".'
Generalnie rozwaajc powyszy do zreszt szcztkowy obraz wspczesnych wierze ludowych w
opiekucze demony domowe, naley przyzna, i zawiera on szereg wtkw o do odmiennych podoach
genetycznych. Obok elementw prastarego kultu ognia domowego i duchw zmarych przodkw odnale w
tym obrazie mona take wtki dawnych sowiaskich wierze demonicznych i kultu zwierzt przemieszane z
wtkami czarto-logii chrzecijaskiej. Wprawdzie s to rysy charakterystyczne dla caoksztatu polskiej
demonologii ludowej, jednake szczeglne ich ujawnienie widoczne jest zwaszcza w odniesieniu do
opiekuczych wyobrae demonw domowych. Problem ten wymaga bardziej szczegowej analizy, co
jednake znacznie ju przekracza ramy i charakter tego opracowania.
Demonologia negatywna
Omawianym uprzednio duchom opiekuczym przeciwstawia si rnorodne wyobraenia istot demonicznych i
pdemonicznych, stanowicych w wietle wierze ludowych uosobienie wszelkich takich przypadkw i
wydarze, ktre w zasadniczy sposb zakcaj harmoni i naruszaj rytm prawidowego funkcjonowania
poszczeglnych spoecznoci (wsplnota gromadzka, rodzina), jak rwnie komplikuj drogi yciowe
przynalenych do nich jednostek ludzkich. Tym to demonom i pdemonom przypisany, zosta szczeglnie
nieprzyjazny i wrogi stosunek do ludzi. W ich bowiem dziaaniu dopatrywano si uzasadnienia wszelakich
cierpie, nieszcz, klsk ywioowych i plag spoecznych drczcych ludzko od niepamitnych czasw.
Mona wic stwierdzi, i mamy tu do czynienia ze sfer wierze ludowych
143

w negatywn demonologi ycia spoecznego. Sfer tych wierze objty zosta stosunkowo szeroki krg istot
ponadzmysowych i osb uwaanych za ich ziemskich sojusznikw. Fakt ten nasuwa potrzeb dokonania
pewnego rodzaju klasyfikacji danego krgu demonologii, co niewtpliwie pozwoli na bardziej precyzyjn jego
prezentacj w dalszym cigu niniejszych rozwaa. Propozycje w tej kwestii zawiera poniszy schemat.
Demonologia negatywna
Demony szkoDemony duszce Demony chorb Demony drczdzce pooniludzi i wysysaji mierci
ce zwierzta hodocom i porywace z nich krew
wlane
jce niemowlta
Diaby
Czarownice
Wilkoaki
Caa ta plejada negatywnych istot demonicznych i postaci pdemo-nicznych w potocznej mowie ludowej
okrelana jest terminem ze" (ze moce", ze siy", ze duchy"). Okrelenie takie zawiera pewien szczeglny
podtekst, na co zwracali ju uwag niektrzy badacze. Oto co na dany temat pisa O. Kolberg: O ile sdz z
mowy ludu naszego, wyobraenie o pierwiastku zego jest u niego czym nie okrelonym bliej i czasw siga
przedchrzecijaskich. Wyobraenia przynajmniej: wodzi go po lesie, odjo mu mow, pomieszao mu w
gowie, amao mu koci, rk mu ruszy nie da ani nog, spa mu nie da, straszy go po nocy itd.
do tego przywodz mnie wniosku. e w nich sia przyrodzona gwn odgrywa rol zaprzeczy trudno.
Niedalekim jednak i od zdania, cho za pewnik go nie narzucam, i wedle przekonania ludu naszego w gbi tej
siy dry przynajmniej poczucie sprawiedliwoci i kary, jeeli nie rozwinite do wiadomoci prawa i
zadouczynienia w dzisiejszym sw tego znaczeniu" (Tarnowskie Rzeszowskie", s. 264). Bardziej
wnikliwe rozwaenie tej kwestii nasuwa spostrzeenie, i wzmiankowanym zym mocom" czy zym siom"
najczciej przypisywano dziaania majce na celu zadawanie ludziom cierpie natury fizycznej (duszenie,
wysysanie krwi, nawiedzanie chorobami itp.). Od tego wzorca dziaania zasadniczo odbiega wyobraenie
chrzecijaskiego diaba, jak rwnie w pewnym stopniu posta czarownicy, dla ktrych centrum
zainteresowa stanowi nie tyle sam czowiek, co jego dusza. Czyby wic pozadiabelskie ze moce"
wystpujce w naszych wierzeniach ludowych stanowiy echo jakich dawnych sowiaskich wyobrae
demonicznych? Trudno byoby dzisiaj udzieli jednoznacznej odpowiedzi na dane pytanie ze wzgldu
144

na zawie procesy przeobrae, jakim na przestrzeni wiekw ulegaa polska demonologia ludowa. Niemniej
jednak pewne hipotezy w tej kwestii s wyraane, ale dotycz one jedynie poszczeglnych indywidualnych
wyobrae demonicznych. Za przykad posuy tu moe nastpujca wypowied T. Kotuli: Z pojciem duszy
chrzecijaskiej czy si pojcie mieszkaca piekie szatana-diaba. Jego celem jest zdobycie duszy
czowieka, wprowadzenie jej do pieka na wieczne potpienie. W systemie wierze przedchrzecijaskich, w
zespole demonw, poczesne miejsce zajmowa bies. Mimo e starano si go utosami z chrzecijaskim
diabem ze wzgldu na niektre wsplne cechy, to jednak do ostatnich czasw obie postacie zachoway niemal
pen autonomi. Bo bies szkodzi przede wszystkiem ciau, natomiast sza-tan-diabe duszy. Bies pewne

68

cechy w ostatniej swej fazie przej od chrzecijaskiego kolegi, ale w zasadzie pozosta sob. Niewtpliwie z
pogard patrzy na intruza za to, i ten interesowa si czym tak niematerialnym jak dusza" (Po rzeszowskim
Podgrzu", s. 9091).
Powracajc jednake do przerwanego wtku, naleaoby chociaby wskaza na niektre tylko aspekty
genetyczno-funkcjonalnych uwarunkowa tego zjawiska.
Uksztatowany pierwotnie w wiadomoci ludowej krg atmosferycznych i przyrodniczych wyobrae
demonicznych przypuszczalnie nie podlega wyranemu podziaowi wartociujcemu na istoty dobre i ze.
Uwaano bowiem, i stosunek tych demonw do ludzi moe by zmienny i kadorazowo uzaleniony od
szeregu czynnikw i okolicznoci. Stosunek ten bardzo czsto stanowi odzwierciedlenie zasad moralnoci
ludowej i zwizanego z ni systemu wattoci. W poprzednich rozdziaach prezentowane byy przykady takich
demonw atmosferycznych i przyrodniczych, ktrym przypisywano dziaania pomocne wobec ludzi
sprawiedliwych i uczciwych oraz dziaania szkodliwe wobec ludzi bezdusznych i okrutnych. Zaistniay proces
demonicznej personifikacji zjawisk ycia spoecznego ujawni w sferze wierze ludowych dno do
wyranego rozdzielenia wiata wyobrae demonicznych na dwa krgi przeciwstawnych sobie istot
opiekuczych i pomocnych oraz szkodliwych i wrogich. Naley przypuszcza, i wraz z zaistnieniem tego
podziau zrodzio si take zapotrzebowanie spoeczne na wartociujce uoglnienia danych krgw
demonicznych. Odzwierciedleniem tego faktu w potocznej mowie ludowej sta si m.in. termin ze".
Przewartociowaniu termin ten uleg po wczeniu do ludowej demonologii wyobraenia chrzecijaskiego
diaba i zwizanej z nim postaci czarownicy. Do tej kwestii powrcimy przy charakterystyce danych istot
demonicznych.
145

Demony szkodzce poonicom i porywajce niemowlta


Przegld wyobrae demonologii negatywnej rozpoczynamy zgodnie z proponowan klasyfikacj od
prezentacji tych istot demonicznych, dla ktrych zasadniczym celem dziaania ma by szkodzenie poonicom
oraz porywanie (a zwaszcza zamienianie) niemowlt.
Ten wtek wierze demonicznych prawdopodobnie rodowd swj wywodzi jeszcze z czasw
przedchrzecijaskich, a liczne jego lady zachoway si w kulturze ludowej Czechw, Sowakw i Ukraicw
(dzikie lub lene kobiety), Biaorusinw (ojny, rusaki i czarcice) oraz Wielkorusinw (abosty i czartwki).
Trzeba natomiast przyzna, i niezbyt bogate s nasze rda historyczne na dany temat. Jedynie w
pimiennictwie polskim XVII, XVIII i pocztkw XIX wieku odnajdujemy nieliczne drobne i na dodatek bardzo
oglnikowe wzmianki wiadczce o funkcjonowaniu omawianych wyobrae demonicznych w sferze wierze
ludowych. Dopiero dokumentacja faktograficzna z rnych regionw kraju, zebrana przez ludoznawcw w drugiej poowie XIX i na pocztku XX wieku, daa podstawy do podejmowania refleksji nad t kwesti. Z
dokumentacji tej wynika, i wczesne wyobraenia demonw szkodzcych poonicom i porywajcych
niemowlta bardzo czsto mieszane byy z niektrymi wyobraeniami demonw przyrodniczych (rusaki lene
czy wodne, boginki) lub istotami szataskimi (diablice) i czarownicami. Demonom tym przypisywano gwnie
postacie kobiece i najczciej okrelano je mianem dziwoon lub mamun (mamon). A oto jak przedstawione
zostay dane istoty demoniczne w opisach badaczy naszej kultury ludowej tego okresu:
Dziwoony. S to kobiety nadprzyrodzone, zoliwe, maj wos bardzo dugi, rozpuszczony i prosty; piersi ich
s tak wielkie, e je zamiast pralnikw uywaj, piorc swoj bielizn. Na gowie dla stroju nosz czerwon czapeczk, za poywienie im suy ziele, tak zwane sodyczk. Najwicej cierpi od nich poonice. Dziwoony
szpieguj takie kobiety, a upatrzywszy por, kradn nowo narodzone dzieci, a swoje na miejscu skradzionego
zostawiaj, ktre jest zwykle szpetne, garbate i koszlawe. Maj wszake i one macierzyskie uczucie, jak si to
pokazuje ze sposobu odbierania im ukradzionych niemowlt. Podrzucone dzieci wynosz zwykle na mietnik,
gdzie smagaj je rzg, napawaj wod ze skorupki jaja i woaj: Odbierz swoje, oddaj moje. Dziwoona
litujc si nad cierpieniem swego dziecka oddaje ukradzione, a swjje zabiera. Porywaj niekiedy i dorose
dziewczta" (L. Sie-mieski, s. 188). ...dziwoony maj rysy charakterystyczne, odpowiednie wicej surowoci
i dzikoci ojczystej okolicy: cae ciao niezwykle kosmate, wos gowy dugi, rozpuszczony, piersi
nadzwyczajnej wielkoci, na gowach
146

czerwone czapeczki z gazk paproci. (...) Pokazywano mi pieczar, gdzie przed laty miao by gwne
siedlisko dziwoon. Ley ona w urwistym boku Maogry, na polach opusznej, nad potokiem zwanym tako
opuszn Otwr pieczary zawalony dzisiaj takimi gazami, e potrzeba dugiej i cikiej pracy, aby go oczyci.
Wewntrz niej ma si znajdowa peno dziww do niewypowiedzenia..." (Gry i Podgrze" s. 508509).
Mamuny ...lalki malutkie, odmieniaj dzieci. Przeciwko nim lekarstwo kadzido podrnikiem. We Wile
mamony dusz kpicych si w niej i eglujcych po niej" (Tarnowskie Rzeszowskie", s. 269). Dzieci
odmieniaj mamuny. Siedz one w rzekach i po zachodzie soca mona sysze, jak pod mostem trzaskaj
kijankami we wod, pior bielizn swoj. Mona odebra swoje dziecko, ale trzeba bi tego odmianka na oborze
lub mieciach nowa miot, ale matka rzadko si na to odway" (Sanockie Kronieskie" s. 3031).
W niektrych regionach demony te znane byy pod rnymi innymi nazwami, jak np.: sybiele na Mazowszu czy
bohynki w Przemyskiem. O tych ostatnich odnajdujemy nastpujcy zapis u O. Kolberga: Bohynie s to zoli-

69

we niewiasty nadziemskie, ktre zabieraj matkom dzieci, a swoje wasne z wielk gow im podrzucaj, (...)
istoty te, w postaci niewieciej uwodz kobiety po porodzie..." (Przemyskie", s. 232). Z kolei na Pomorzu,
Warmii
i Mazurach porywanie niemowlt przypisywano demonom rodzaju mskiego__
niewielkiego wzrostu istotom zwanym mykami i dziadkami bd krasnoludkami, podziomkami, ziemnymi
ludkami i koboldami. ...budz one trwog u poonic. Dozorujca nie do bacznie na nowo narodzone dzieci,
zwaszcza przed jego chrztem, naraa je na wielkie niebezpieczestwo, albowiem myk czy dziadek
jednostopowego wzrostu, z dug do ziemi brod, chwyta dziecko z kolebki, rzuca je na aw u komina, a jeli
si zawczasu kto mdry od tego nie uchroni, porywa i uprowadza je ze sob do podziemnych swych czeluci.
(...) Wic szukaj zabezpieczenia dziecka od zego, tj., by kto w miejsce jego nie pooy innego, czyli
odmianka kadc do koyski stal lub stalowy przedmiot" (Mazury Pruskie", s. 5960).
Powyszy wtek wierze demonicznych nie uleg jednak zapomnieniu i liczne jego echa odnale mona w
wiadomoci wspczesnych mieszkacw naszej wsi. Materiay uzyskane z bada terenowych prowadzonych
we wschodniej czci kraju stanowi potwierdzenie tego faktu. Okazao si bowiem, i dla blisko 75% informatorw (Rzeszowskie 79%, Lubelskie 71% i Biaostockie 56%) nie byy obce wyobraenia danych istot demonicznych. Naley tu wszake
stwierdzi, i wedug pogldw pewnej czci tych osb (gwnie z regionw: biaostockiego i lubelskiego):
a) sprowadzanie chorb i wszelakich nieszcz na poonice oraz porywanie niemowlt' przypisywa naley
okrelonym postaciom pdemo147

nicznym, jak czarownice, wiedmy czy wrki (ok. 16%), jak te istotom diabelskim (ok. 18%);
b) demony porywajce bd zamieniajce niemowlta nie maj moliwoci sprowadzania na poonice adnych
innych nieszcz (37%).
Dane istoty demoniczne najczciej okrelane s mianem boginek i mamun. Zarejestrowano take szereg nazw
regionalnych, jak biaostockie mary, lubelskie mapy, nocule, odmienice i sidule oraz rzeszowskie babule, matrony, odludy i ubohenki. Ponadto blisko 22% informatorw nazywao je po prostu duchami bd zymi duchami.
Dawniej jak twierdzili duchy te zapewne miay swoje specyficzne nazwy, ale dzi ulegy one ju zapomnieniu. Znaczniejszemu jeszcze zatarciu ulega ludowa wizja postaci boginek-mamun. Z relacji ok. 70%
informatorw nie sposb byo uzyska jakich danych w tej kwestii, poniewa wyraane przez nich sdy miay
nastpujcy charakter: Mwiono o duchach, ktre szkodziy poonicom i zamieniay matkom niemowlta. Nie
pamitam jednak, jak takie duchy nazywano ani jak one wyglday". Jak te duchy wyglday, nikt nie wie, bo
przychodziy zawsze noc i nikt ich nie widzia" (AKE UMCS, 7 i 11). Natomiast ponad 20% informatorw
(szczeglnie z regionu rzeszowskiego) przypisywao tym istotom demonicznym postacie antropomorficzne.
Przewanie miay to by stare niewiasty o do odraajcym wygldzie w czarnym lub biaym odzieniu. W
swoich wypowiedziach tak konkretyzowali oni dan posta: Duchy te wyglday jak brzydkie, stare kobiety w
ciemnym ubraniu", ...byy brzydkie i suche", Byy to stare obronite baby przebywajce na bagnach lub nad
brzegami rzek", Mara wyglda tak jak stara, brzydka, czarna kobieta z dugimi paznokciami" (AKE UMCS,
1032, 1055, 1045 i 1170). I wreszcie ok. 6% informatorw (wycznie z regionu lubelskiego) opowiedziao si
za postaci zoomorficzn mapy. Przy czym osoby wyraajce dany pogld powoyway si na bardzo odlege
rda swoich wiadomoci, np: Jeszcze z opowiada matki pamitam, jak mwia, e w lasach yj potworne
mapy, ktre porywaj ludziom dzieci, a matkom podrzucaj swoje mae". Bardzo dawno temu, jeszcze za
modych lat, syszaam, jak opowiadano o mamunach takich potwornych mapach, ktre zamieniay matkom
adne niemowlta na swoje obrzydliwe mae" (AKE UMCS, 55 i 65).
Warto tu zwrci uwag na pewien fakt. K. Moszyski wskazywa, i uwosienie stanowi niezmiernie wan
cech istot demonicznych. Pisa o tym zjawisku nastpujco: Waciwo t posiadaj wyjtkowo demony
domowe u Wielkorusw (i u Ostiakw), a poza tym u licznych ludw sowiaskich demony lene i wodne,
niekiedy za i czart. Take wedug wierze panujcych wrd chopw zachodnioeuropejskich, dalej greckich
oraz wrd Ugrofinw w Europie i Azji wiele demonw (lenych, wodnych i innych) posiada t cech" (KLS, s.
606607). Ot rodowodu tej mapiej postaci mona doszuki148

wa si m.in. we wczeniejszych pogldach o potwornie owosionych kobietach zamieszkujcych w lasach i


zamieniajcych matkom dzieci. Pewne echo tych pogldw zachowao si jeszcze na terenach zamieszkanych
przez emkw (rejon gorlicki). Natomiast w regionie lubelskim ulegy one swoistemu przeksztaceniu; potworna
lena kobieta przybraa posta mapy. Tak wic wyobraenia boginek-mamun ulegy w wierzeniach ludowych
jednego regionu antropomorfizacji (postacie kobiece), a w innych zoomorfizacji (posta mapy).
Jak ju wskazano uprzednio, demonom tym w do nikym stopniu przypisywano dziaania na szkod poonic.
wiadczy to o zaniku tego szeroko ongi rozpowszechnionego wrd ludw sowiaskich pogldu, i ...kobiety
ciarne i poonice s bardziej ni pozostali ludzie naraone na napa demonw itp. czartw, czyli w ogle nie
okrelonych bliej zych duchw, wiedm, zmr, duchw zwanych przez Bugarw senka i navak, boginek,
poudnic, nawet kranikw etc." (KLS, s. 631). Natomiast najbardziej zachowawczy charakter ma wtek
porywania i zamieniania niemowlt, o czym wiadczy mog m.in. takie wypowiedzi informatorw: Nieraz si

70

zdarzyo, e zamieniono dziecko i byo ono z du gow i dziwnymi nogami", Jeeli matka zostawia swoje
dziecko samo, to mogy przyj ze duchy i dziecko wymieni", Jak byo w domu dziecko nie chrzczone, to
przychodzi (podobno wazi i wyazi kominem) zy duch i zabiera dziecko", Skoro czarownica dostrzega
pozostawione na miedzy dziecko, to zabieraa je ze sob, pozostawiajc na jego miejscu kota, psa lub nawet
kawaek drzewa" (AKE UMCS, 1030, 1050, 8, 1178).
Dzieci zamienione przez boginki-mamuny, zwane odmiecami lub odmiankami, wyrniay si szpetnym i
anormalnym wygldem oraz szczeglnym zachowaniem si. Do charakterystycznych cech ich wygldu zaliczy
naley uomno fizyczn (wrodzone kalectwo), nieksztatn budow ciaa (dua lub maa gowa, duy brzuch,
cienkie rce i nogi najczciej pakowate, due odstajce uszy), silnie owosione ciao i zarost na twarzy,
ciemn cer, przedwczesne zby oraz paznokcie w ksztacie pazurw. Natomiast ich zachowanie cechuje
nadmierna krzykliwo i cigy piskliwy pacz, zoliwo wobec otoczenia, lk przed matk, niech do snu
oraz nigdy nie zaspokojony apetyt. Jak twierdz informatorzy, odmienione dziecko byo bardzo brzydkie,
bardzo duo jado, a rosa mu tylko gowa i brzuch", ...bez przerwy pakao, byo brzydkie, nieprzyjemne i
miao zby", ...byo owosione z du gow i zamiast paka skrzeczao", odmieniony dzieciak by
zazwyczaj paskudny, z wielk gow, czasem owosiony. Nie rs, nie chodzi, bardzo duo jad" (AKE UMCS,
11, 10, 55, 71). Uwaano te, i wiele z powyszych cech odmienionego niemowlcia rzutuje nastpnie na cay
okres jego dziecistwa i na wiek dojrzay. Dzieci takie maj trudnoci w przyswojeniu sobie
149

umiejtnoci chodzenia i mowy oraz s leniwe w nauce i wykonywaniu najprostszych czynnoci domowych i
gospodarskich. Jako ludzie dojrzali s uomni, bekocz zamiast mwi i z zasady maj nieufny (a niekiedy i
wrogi) stosunek do ludzi. S to jednak jak twierdz informatorzy bardzo rzadkie wyjtki, z reguy bowiem
odmiece umieraj w wieku dziecicym.
Podejmujc dziaania obronne przed boginkami-mamunami odwoywano si gwnie do czynnoci o charakterze
magiczno-regligijnym. Z uzyskanych wypowiedzi informatorw wynika, e niektre z tych praktyk i czynnoci
zachoway jeszcze swoj ywotno do czasw wspczesnych. W zakresie ochrony poonic przed tymi
demonami najczciej stosowano nastpujce zabiegi: pooenie zi wiconych (a zwaszcza ziela zwanego
dzwoneczkiem) obok gowy rodzcej kobiety, w futryny drzwi do izby, gdzie przebywa poonica, zatyka si
gazki ziela zwanego piounem, w okresie porodowym kobiety nosz jedynie weniane spdnice oraz pilnie
przestrzegaj codziennego odmawiania okrelonych modlitw porannych i wieczornych.
Znacznie bogatszy zasb wiadomoci uzyskano od informatorw w zakresie dziaa majcych na celu ochron
niemowlt przed porwaniem i zamian. Przedstawiaj si one nastpujco:
matka po porodzie przypina sobie do koszuli stalow agrafk, ktr nosi do momentu chrztu dziecka;
matka podczas snu winna by stale obrcona twarz do dziecka;
matka nie moe oddala si od swego domu bez raca;
matka po zachodzie soca nie moe opuszcza pomieszczenia, w ktrym znajduje si dziecko;
matka nie moe pozostawia dziecka bez nadzoru;
matka nie moe po zachodzie soca pra pieluszek dziecka;
dziecku naley zawiesi na szyi powicony medalik lub krzyyk;
dziecku na rczce zawizuje si czerwon wsteczk;
dziecku zakada si na gwk czerwon czapeczk;
twarz dziecka naley chroni przed wiatem ksiyca;
na kolebce dziecka winien wisie powicony raniec.
Nieliczni informatorzy twierdzili, i boginki-mamuny mogy porywa lub zamienia dzieci tym matkom, ktre
wykazyway sab pobono i zaniedbay chrztu dziecka (rejon gorlicki) oraz nie odbyy czynnoci wywodu w
kociele (rejony: chemski, kolbuszowski i niski).
Mimo stosowania wzmiankowanych sposobw obronnych zdarzay si jednak wypadki odmieniania"
niemowlt. W takich przypadkach naleao pozby si odmieca" i zmusi demona do oddania porwanego
dziecka. Powszechnie wwczas stosowanym sposobem byo wyniesienie odmieca" na gnj i bicie go mocno
brzozow rzg. Wwczas to boginka-mamuna,
150

zwabiona krzykiem dziecka, przybdzie, aby je zabra i odda porwane niemowl. Syszaam o takim zdarzeniu
podaje jedna z informatorek w Zamborzycach koo Lublina. Dwie matki z tej wsi poszy z nie
ochrzczonymi dziemi do lasu na jagody. Pooyy dzieci pod drzewem, a same zabray si do zbierania. Po
powrocie do domu dzieci bez przerwy pakay oraz zrobiy si jakie brzydkie i nieprzyjemne. Obie matki
spostrzegy u swoich dzieci zby, a byy one jeszcze na to za mae. Zgosiy si wic do ksidza po rad. Ten
poradzi, aby wynie dzieci na gnj i mocno bi rzg. Tak te zrobiy. Bite dzieci krzyczay gono. Wtedy
mamuna przyniosa waciwe dzieci i mwic do matek na, na rzucia je na gnj, a swoje porwaa i ucieka"
(AKE UMCS 10). W niektrych miejscowociach rejonu gorlickiego znane byy bardziej humanitarne sposoby
zmuszania boginek-mamun do zwrotu odmienionych dzieci, np. bito nie odmieca", ale gnj wok niego tak,
...eby si rozlegao"; kadziono odmienione dziecko pod mostem lub te okadzano je zielem wiconym.
Skutek mia by taki sam.

71

Zaprezentowany powyej wtek wschodniopolskich wierze ludowych w boginki-mamuny znany jest take w
innych czciach kraju, a zwaszcza na Podhalu oraz w rejonach radomskim i dzkim.
Wedug pogldw ludu podhalaskiego jak wykazuj badania B. Ba-ziskiej oba te wyobraenia
demoniczne zasadniczo rni si midzy sob. Mamuny podhalaskie zajmoway si gwnie wyjmowaniem
kobietom ciarnym nielubnych dzieci z ona i przeobraaniem ich w rnorakie potwory, natomiast boginki
przeladoway poonice oraz zamieniay im dzieci. O wyobraeniach tych istot demonicznych B. Baziska
zarejestrowaa nastpujce wypowiedzi mieszkacw Tatr:
Boginki poryway dzieci nawet ochrzczone. Przed wywodem (poryway) take matk. (Na miejsce porwanego
dziecka) podrzucay swoje. By to mitak, nie y dugo (do 15 lat), guptak, mwi nie nauczyo si, byo
nieporzdne. Raz zobaczy hajduk przy ludziach, jak boginka podrzucia dziecko, zacz je bi kijem, a ona
odniosa potem porwane. Boginki, gdy pray bielizn, biy j nie kijem, ale cyckiem. Miay piersi bardzo dugie.
Trzymay si w brzeku na Kurtwce (pod Waow Gr)".
Boginki to byy do adne kobiety, wosy miay dugie, czarne, oczy due, czarne (w ogle miay by
brunetkami). Tylko szpeciy je dugie piersi, ktrymi biegnc uderzay si nawet po plecach. Mieszkay w
gbokich potokach i jarach, np. Babiski Potoczek w Grywadzie na Ogrodziskach. Tam w owych jarach pior
bielizn na kamieniach piersiami lub domi. (...) Byy to istoty zoliwe. Byli boginkami i mczyni
samce, ktrych nazywano boginiarzami. Lubiy swe dzieci przemienia z dziemi gralek, a tak zrcznie, e
trudno byo ukry naleycie dziecko, aby go boginka nie znalaza. Jeeli kobieta bya w ciy, wwczas nie
wychodzia w nocy na dwr, bo na
151

tak od dawna czyhay boginki. A biada byo nieszczliwej, jeeli dostaa si do rk boginek. Wwczas to
rozpruway kobiecie ywot, wyjmoway zawizek, pielgnoway starannie i karmiy wasnym mlekiem, a
kobiet topiy. Niekiedy, zapawszy brzemienn kobiet, bray j pod boki, ckliwiy i ciao jej ssay".
Baba po poogu nie miaa wyj z domu, by j mamuny porway. Dopiero po wywodzie moe i sama.
Wywd to ocyscenie po poogu, coby ze nie miao przystpu do niej. (...) Obecnie wywodu tak nie przestrzegaj
i boginki i mamuny jus si potraciey i si nie majom" (B. Baziska, s. 107109).
Take w regionie radomskim mamuny zaliczane byy do rzdu szczeglnie niebezpiecznych dla kobiet
ciarnych i poonic istot demonicznych. Stosowa one miay najprzemylniejsze fortele i zabiegi majce na
celu wywabianie matek z domostw, aby mc bez przeszkd dokonywa zamiany ich dzieci. Nocn por
zakraday si rwnie do domostw, gdzie zamieszkiway kobiety brzemienne i w czasie snu dokonyway
zamiany podu w ich onie. Radomszczaskie mamuny cechowaa take agresywno, potrafiy one porywa
matkom niemowlta przy uyciu siy i przemocy. W. Drozdowska zanotowaa opowie o takim wydarzeniu,
ktre miao mie miejsce jeszcze w pocztku naszego stulecia we wsi Cikowice. Jedna z mieszkanek tej wsi
po urodzeniu dziecka sprowadzia do siebie siostr i wsplnie zamieszkiway w jednej izbie, pilnie strzegc
niemowlcia, ktre nie byo jeszcze ochrzczone. Pewnej nocy do izby wdara si mamuna i prbowaa porwa
dziecko, korzystajc z sytuacji, i obie kobiety spay. W tym momencie obudzia si matka i spostrzegszy w
izbie obc kobiet pochylon nad koysk jej dziecka, krzykna na siostr. Obie kobiety przypady do mamuny i
prboway odebra jej dziecko. Lecz mamuna nie mylaa rezygnowa ze swego zamiaru i podja walk. Obie
kobiety zaczy powoli traci siy, a ich rozpaczliwe woania o pomoc pozostaway bez echa: pozostali bowiem
domownicy spali twardym snem jak zaczarowani. W pewnym jednak momencie zrozpaczona matka zacza
gono modli si i wwczas mamuna pozwolia odebra sobie dziecko, a sama znikna. Nauczeni tym
dowiadczeniem rodzice przyspieszyli chrzest dziecka, ktre potem chowao si zdrowo i szczliwie. Analogiczne opowieci odnotowane zostay take przez B. Baranowskiego z regionu dzkiego, a zwaszcza z
poudniowo-wschodniej jego czci. Tu rwnie boginki-mamuny zagraay zwaszcza dzieciom nie
ochrzczonym. Odmiece czy zamienione dzieci nazywano w tym regionie podrzutami, pionkami czy bobakami.
Mona je byo rozrni zwaszcza po tym, i byy nieruchliwe, mao mwiy i prawie nic nie jady. Wierzono
natomiast, i pozostawione same w domu wychodziy z kolebki i skrztnie wyjaday wszystko, co znalazy
(niekiedy nawet warzyy sobie straw), a nie gardziy te i wdk.
Kwestia rodowodu boginek-mamun na og nie jest jasno precyzowana
152

w wypowiedziach informatorw. Najczciej dane istoty demoniczne wywodzono z dusz okrelonych ludzi
(kobiet zmarych przed porodem, starych panien, nielubnych matek, starych zych kobiet, akuszerek, kobiet
bdcych szstymi siostrami itp.) oraz z istot diabelskich. Tego rodzaju pogldy uksztatoway si zapewne ju
na podou chrzecijaskiej interpretacji naszych wierze ludowych. Jak natomiast ongi pojmowany by
rodowd tych demonw, tego niestety nie wiemy i zapewne wiedzie ju nie bdziemy.
Demony duszce ludzi i wysysajce z nich krew
Kolejny temat rozwaa stanowi wierzenia o demonach i pdemonach, ktrych domen dziaania byo
zoliwe zncanie si nad ludmi, przewanie nocn por, w szczeglnie wyrafinowany sposb poprzez duszenie
ich i wysysanie z nich krwi. Wierzenia te niegdy musiay by szeroko rozpowszechnione wrd ludw
sowiaskich, gdy liczne ich lady odnajdujemy w opowieciach ludowych, porzekadach i przysowiach. W
naszej kulturze ludowej ten wtek demonologii negatywnej reprezentowany jest przez dwie grupy wyobrae:

72

zmory (mory, gnieciuchy, nocule) i upiory (wampiry, strzygi).


Zmory

W sowiaskiej kulturze ludowej jeszcze w drugiej poowie XIX i na pocztku XX wieku jak twierdzi K.
Moszyski bardzo ywa bya tradycja wierze w duchy, ktrym przypisywano osobliwy sposb drczenia
ludzi, a mianowicie ...duszenie ich wzgldnie gniecenie, gdy s pogreni we nie. Takie duszenie czy
gniecenie cechuje przede wszystkim zmor, ktra dlatego bywa nawet nazywana gnieciuchem lub podobnie"
(KLS, s. 627). Na temat zakresu funkcjonowania tego wtka wierze demonicznych w naszej kulturze ludowej
XIX w. stosunkowo bogata dokumentacja zebrana zostaa przez O. Kolberga. W jej wietle nastpujco
przedstawione jest wczesne wyobraenie zmory:
Powiadaj, e zmora jest to ssiad lub ssiadka zaprzyjaniona, ktra, skoro pnoc, przychodzi w ksztacie
my lub komara, przeciska si przez szczeliny okna i szuka swego ulubionego przedmiotu; wazi od ng, powoli
si na niego rozciga i a do piersi cinie. (...) Zapawszy jednak tak zmor, przestrzegaj, aby lepiej zaraz j
zwolni z wizw i wczeniej, nieli j inni posysz i postrzeg, albowiem mogaby zagrozi caemu domowi
przez wpyw nieczystego ducha, niebezpieczestwo na powodzenie lub na zdrowie domownikw. Dlatego to
opowiadania o napastowaniu zmory odbywaj si
153

tylko po cichu; nigdy o tern gono nie mwi, aby jej sobie nie narazi" (Lubelskie", s. 99100).
Ksztat zmory bior na siebie zarwno mczyni, jak i kobiety, a posplstwo wystawia sobie istoty te jakoby
ludzi moc czarw przeistoczonych w posta kota lub psa. Przychodz one w nocy do izby, by mczy
upionych, zakadajc na nich swe apy, tocz ich tak mocno, e ci ledwo odetchn mog, caujc
rwnoczenie i lic ich oblicza. Zmora zwyka wizyty swe ponawia w pewnych okrelonych przedziaach
czasu, std te chwili jej nadejcia przewidzie nie jest trudno. Jednym ze rodkw ochrony od umizgw jej
zabezpieczajcym jest zmiana pooenia w miejscu, np. obrcenie si odkiem do pocieli; gdy wtedy zmora
za przybyciem swym lic i caujc obaowanego pomiarkuje, e si do tylnych jego wzia czci zrywa si,
i uniesiona gniewem na dugo dom, gdzie j tak zesromocono, opuszcza. (...) Zmora sprowadza te i choroby.
Kto cierpi na kolk w gowie i odku, przypisuje to czstokro jej wpywom, wic idzie kaza si zakl do
mdrego (wra) albo, co lepiej, do mdrej (bo najskuteczniej dziaa tu baba), ktra dotyka bolce czci
chorego i stosownymi sowy sabo zamawia" (Mazury Pruskie", s. 7174);
Pod tym nazwiskiem: zmora wyobraa sobie posplstwo pewny gatunek ludzi, a prawie zawsze kobiet,
czasem i mczyzn, ktre maj wasno szczegln i sobie tylko dan, by kiedy zechce, dusza w nocnej
tylko porze rozczaa si z ciaem. Zmora (...) wtenczas tylko uywa tej wasnoci swojej, kiedy we dnie
obraona zostaje przez jak osob, by moga zemci si; skutek za jej pomsty jest okropny, bo uduszenie.
Okoo pnocnej pory ma zmora na wzku o jednem kku, czyli taczce, wyjeda, lecz bardzo wolno, rwnie
jak chd jej ma take by bardzo powolny, skd przysowie powstao: lizie jak zmora. Na tym to wzku
zajeda przed dom, gdzie nieszczliwa ofiara jej zapalczywoci pogrona w nie spoczywa, wtenczas dusza
opuszcza ciao, by moga chocia przy zamknitych drzwiach przez najmniejsz szpark przecisn si.
Zostawiwszy wic dusza swe ciao przed drzwiami domu, pospiesza do oa osoby, przez ktr obraon zostaa,
aeby wypeni swj straszliwy zamys. Wtenczas zmora kadzie si na upionego i wraziwszy jzyk swj w
usta tego, dusi go. Ale mona unikn tego rodzaju mierci dwojakim sposobem: pierwszy jest: na miejsce
gowy nogi pooy, drugi: zawsze si ka na bok prawy, poniewa ten jest bokiem dobrym. (...) Zmora tak jest
cik jak kamie myski (gdy ciy na kim). Trwoliwy, obudziwszy si, przyrzeka jej chleba z masem, a
nazajutrz z rana daje go pierwszej przybyej niewiecie, gdy ona to bya ow zmor, i wolnym ju od cierpie
pozostaje. mielszy rhwyta w nocy po sobie; a jeeli zapie kota, abk lub somk, trzyma j silnie a do dnia.
Wtedy to zmora prosi mu si, by j puci, przyrzekajc, e go wicej dusi nie bdzie. On da, eby
154

mu wymienia, kto ona jest, groc, e jej apy lub gow utnie; ta wymienia sw nazw, lecz puszczona, dusi
go na przyszo nie przestanie. (...) Zmora moe si przemieni w rne istoty: w kota, abk, powrz itd., a
najczciej dostaje si przy drzw.ach zamknitych do osoby, ktr dusi w ksztacie somki - przez otwr od
klucza lub szpar we drzwiach. Chcc si od niej uchroni, potrzeba dzie . noc nosi przy sobie ig w koszul
wetknit albo n w ko na noc woy. Osoba przez zmor drczona bywa zwykle blad ( ) Zmory maj to
by kobiety, ktre chodz po nocach i picego mczyzn ss; mwi, e s chude, blade, czsto si oblizujce,
a gdy nie mog dosta kogo ssa, id do drzewa gruszkowego, ale najczciej osikowego i to drzewo, ktre ona
ssie, ma wyrostki. A czowiek, ktry od nich jest ssany za pocigniciem brodawki mleko mu si wydobywa" (,
Kaliskie i Sieradzkie" s. 477479).
Mory i morusy to ju tak si urodz, a morusw poznaje si, tak jak i ciatow (ciota), po brwiach w jedn lini
zczonych, a czarnych Dlatego te lud mwi: czarny jak morus. S to p ludzie, p duchy, mona by powiedzie. Bo kiedy ich godzina nadejdzie (od pnocy a do trzeciej godziny rano) to ciao zostaje na ku, a
duchowa poowa picej mory lub morusa idzie i dusi (gniecie) ludzi, a w braku tyche, albo skoro im tak dano drzewo ciernie i wod. Jak tylko przetrzyma mora swoj godzin, tj. skoro jej przeszkodz, e wyj nie moe,
aby dusi (...), to ciko bywa chor, a nawet umiera. Mory, zabierajc si do duszenia ludzi, nie wiedz o tern
na jawie czyni to bowiem we nie, przybierajc posta rozmaitych zwierzt, a najczciej kotw. (...) Rozmaite

73

ma lud przeciw morom rodki, z ktrych najpospolitszym a uywanym szczeglniej przez parobczakw
sypiajcych po oborach i stajniach, dokd naturalnie mora ma najatwiejszy przystp, jest midzy innemi i ten, i
kiedy ocknie (zbudzi si) parobczak, w tej chwili wanie w ktrej go mora dusia, natychmiast porywa za n i
utyka go mocno w drzewo swego ka. Tym sposobem przebija mor, ktr albo rani, albo nawet czasem i
zabija, i znachodzi rano wybladego trupa, przytwierdzonego do ka. (...) Niektrzy wieniacy, idc spa,
zakadaj sobie rce na piersiach na krzy, dla odwrcenia mory. Skuteczniejszy atoli ma by sposb ten, e
oblepiwszy dzbanuszek nowy ciastem, pod poduszki go sobie podo. Mora w tym razie nigdy si nie ukae"
(W. Ks. Poznaskie", s. 3843).
Z przytoczonych tu opisw wyania si obraz zmory jako szczeglnej postaci pdemonicznej - duszy czowieka
yjcego - wiodcej samoistny tryb ycia nocnego w oderwaniu od swej powoki cielesnej. Miaa ona wprawdzie przybiera do rnorodne postacie, ale bardzo czsto przypisywano
jej posta antropomorficzn. "...Jest to widmo podaje K. W. Wjcicki
wysokie, chude, ale skadne, z nogami duszymi jak u zwyczajnych ludzi Ciao ma biae, przezroczyste. Ci, co
widzieli w jasnej ksiycowej nocy post155

pujc Zmor, dostrzegali, e wiato ksiyca przegldao jak przez czysty bursztyn przez jej biae ciao, tak e
policzy mona byo wszystkie ebra i kosteczki. Idzie krokiem powolnym, wysoka jakby na szczudach, umie
otwiera wszelakie zamki, czy to w chatach, czy w dworach i paacach" (s. 249). Z t barwn jej wizj
komunikuj takie m.in. przysowia ludowe, jak Blada jak zmora"; Jak mara wczy si po nocy" czy Wyglda
jak zmora". Doda tu jeszcze naley, i dana posta demoniczna stanowia take swoist form ludowej
interpretacji pewnych stanw chorobowych niezrozumiaych dla wczesnego czowieka (przepicie,
niestrawno, duszno, ble gowy itd). Ju w pierwszej poowie XIX w. na fakt ten zwracali uwag niektrzy
autorzy popularnej literatury dla mieszkacw wsi. Np. T. Walicki w Naukach dla wocian..." twierdzi, i
wyobraenie zmory ma swoje podoe w niehigienicznym trybie ycia ludu, a zwaszcza w przejadaniu si przed
snem i w spaniu w nie wietrzonych izbach.
Z postaci zmory w pewnym stopniu zwizane jest wyobraenie nocnicy (noculi) nocnej istoty demonicznej
rodzaju eskiego zajmujcej si wycznie drczeniem niemowlt. To o kulcie tych wanie istot demonicznych
(wprawdzie inaczej nazywanych) tak pisa Rudolf z Rud Raciborskich w swoim Katalogu magii" (XIII w.):
...wieczorem, trzymajc dziecko na rku, stoj z tyu za drzwiami i wzywaj len bab, ktr nazywamy faun,
aby dziecko fauny pakao, a ich byo spokojne, i jeszcze wiele innych rodkw penych niedorzecznoci stosuj
wobec dzieci, bd aby byy spokojne, bd aby byy mdre" (E. Karwat, s. 23). Z kolei w kazaniach
duchownego protestanckiego z XV w. odnajdujemy wyrany ju lad wierze w nocnice ...odwiedzajc
poonice, pytaj, co si narodzio, czy chopiec, czy dziewczyna; a czyni to, aby uchroni dziecko od nocnic,
tj. od zmr, ktre dzieci szczypi i strasz i nie daj im usn" (Al. Bruckner, Kazania husyty polskiego" Pr.
Filol.", 1892, IV, s. 564). Drobne wzmianki o nocnicach wystpuj take w niektrych utworach pimiennictwa
polskiego z XVII i XVIII wieku, jak Czarownica powoana", Zielnik" S. Syreniusza czy J. M. Haura Skad
abo skarbiec..." Pewne elementy tych wierze wystpoway take w naszej kulturze ludowej przeomu XIX
XX wieku. Jak podaje B. Baranowski, na terenach Polski rodkowej ...by zwyczaj wygaszania przez matki
specjalnych formu magicznych, ktrymi starano si odpdzi ze nocnice. Szczeglnie wtedy, gdy soce
zachodzio krwawo czy, jak si mwio, na zaar, naleao wygosi formu: Zae, zae, zaycki wecie
memu dziecku nocnicki (...). Istniay inne jeszcze sposoby zabezpieczenia dziecka przed nocnicami. Oto matka
z dzieckiem siadaa w oknie lub staa w drzwiach, za pierworodny chopiec lub jaki inny oblega chaup i
woa: S tu nocnice? Matka odpowiadaa: S. Wwczas chopak trzykrotnie wykrzykiwa: Niech zgin,
niech przepadn. Istniay rne lokalne zwyczaje, dotyczce np. momentu,
156

w jakim matka moga podej wieczorem z dzieckiem do okna, w jakim za naleao tego unika; w ktrym
miejscu chaupy czy podwrza (np. tam gdzie schodziy si trzy poty) naleao wygasza formu o zaach; czy
chaup mg oblega pierworodny, czy jakikolwiek inny" (Poegnanie z diabem...", s. 174175).
Aktualnie nocnice ulegy zapomnieniu i tylko blade echo dawnych wierze w te istoty demoniczne
gdzieniegdzie jeszcze daje zna o sobie. Nieco inaczej rzecz ma si z postaci zmory, ktr znacznie silniejszy
lad odcisna w naszej kulturze ludowej.
Materiay bada terenowych z regionw wschodnich ujawniaj fakt, i dla ponad 80% informatorw
(Rzeszowskie 90%, Biaostockie 78%, Lubelskie 74%) nie byy obce wtki wierze w istoty
demoniczne czy postacie pdemoniczne nkajce picych ludzi. Istoty te w poszczeglnych regionach
rozmaicie nazywano, a mianowicie w Biaostockiem mara (65%) oraz czort-diabe, nocny diabe, koszmar i
zmora; w Lubelskiem zmora (75%) oraz mara, nocnica (nocula), upir i zy duch; w Rzeszowskiem
gnieciuch--gniotek-gnotek (69%) oraz bie, boek, dusiciel, wiek i zmora. Owe zmory-mary-gnieciuchy
wyobraano sobie zwaszcza jako:
1. bezpostaciowe (48%) i konkretyzowano to nastpujco: ...duchy te byy niewidzialne; czuo si tylko, jak
taki ciar spada na czowieka"; ...s to duchy niewidzialne, tak e nikt nie wie, jak one wygldaj" (AKE
UMCS 1048, 1055);

74

2. majce postacie antropomorficzne (45%), jak bliej nie okrelona posta bd cie czowieka bardzo
szczupego (najczciej kobiety), chuda i kocista kobieta w biaym odzieniu, stara i szpetna baba bd bardzo
brzydka moda kobieta oraz dziecko w czerwonej czapeczce na gowie. Pogldy te tak byy wyraane przez
informatorw: Gnieciuch posiada posta maego chopca w czerwonej czapeczce", ...jawi si pod postaci
mczyzny jak i kobiety", Zmora wyglda normalnie jak czowiek", ...jak zwyka baba", ...posiada posta
kobiety wysokiej i chudej", ...przybiera posta czowieka o suchych rkach z dugimi paznokciami" (AKE
UMCS 1075, 1054, 69, 68, 1120, 1470). Wyraano take pogld, i demon ten moe dowolnie przeobraa si,
przyjmujc wszelakie inne postacie, bd te stawa si niewidzialnym;
3. majce postacie zoomorficzne (np. barana, kota, myszy, my) bd teratomorficzne (8%). O tych ostatnich
tak wypowiadali si informatorzy: Bya to potworna karykatura ludzka, miaa dwie krtkie nogi i skrzyda",
Gnieciuch by potworem wielkoci jea, mia ciemny kolor i by ciki" (AKE UMCS 1456, 1033).
W poudniowo-wschodniej czci regionu lubelskiego (wojewdztwa chemskie i zamojskie) zmora najczciej
pojmowana jest jako posta p157

demoniczna, ktrej istnienie wyjaniano nastpujco: Byy to mciwe dusze niektrych ludzi, ktre podczas ich
snu wychodz i igraj sobie z innymi ludmi. Ludzie-zmory s zazwyczaj w normalnym yciu spokojni i zgodni.
Jeeli w rodzinie jest po kolei sze dziewczt, to ostatnia pewnie jest zmor"; Jak w rodzinie byo siedem
crek, to ostatnia musiaa by nocul. Mwiono, e sidma crka ma dwie dusze: dobr i z, wanie ta za
dusia ludzi" (AKE UMCS 33, 69). Na podobne pojmowanie mary natrafiono w okolicach ap (region
biaostocki). Przy czym nieco inaczej interpretowano tu ich istnienie, a mianowicie: Byli tacy zaklci ludzie,
ktrzy posiadali moc zamieniania si w mary"; Mar zosta moe zwyky czowiek, ale w nastpujcych
okolicznociach: przy chrzcie, gdy ksidz zapyta rodzicw chrzestnych: Czy chcesz wiary, natomiast
kumowie odpowiedzieli: Chc mary. Taki wic czowiek zostawa mar" (AKE UMCS 1474, 1475). Jak wic
wynika z powyszych wypowiedzi, rodowody tych postaci maj swoje determinanty w urodzeniu si jako
szsta, sidma, a nawet sma kolejna crka i posiadaniu wobec tego dwch duszy bd te w bdnie
wypowiedzianej formule odpowiedzi podczas obrzdu chrztu. W obu tych przypadkach fakt bycia zmor
wyznaczay czynniki obiektywne. Stanowisko takie reprezentowao ok. 51% informatorw, przy czym a 64% z
regionu lubelskiego. W pozostaych natomiast regionach (biaostockie, rzeszowskie i pnocno-zachodnia cz
lubelskiego) mary-zmory-gnieciuchy uwaane byy za wyobraenia demoniczne, ktrych rodowd wywodzono
od okrelonych dusz ludzkich (zmarych nag mierci, zych za ycia, pokrzywdzonych przed mierci,
zmarych bez spowiedzi, osb bdcych za ycia w niezgodzie ze swoj rodzin, starych panien oraz szstych i
sidmych crek, dzieci nie ochrzczonych bd le ochrzczonych i wreszcie ludzi potpionych) lub od bliej
nieokrelonych zych mocy.
Na temat sposobw dziaania tych demonw uzyskano wypowiedzi od blisko 65% informatorw (79%
rzeszowskie, 61% biaostockie i 50% lubelskie). Oto niektre z nich:
Okoo trzydziestu lat temu poczuam w nocy ciar na piersi. Obudziam si i chciaam krzycze, ale nie
mogam, gdy mara trzymaa mnie za jzyk, ktry wycigna mi z ust. Zaczam wwczas macha rkami.
Wtedy mara zesza ze mnie i wysza. Syszaam nawet skrzypnicie drzwi. Nastpnego dnia rano wywiciam
mieszkanie wicon wod i na drzwiach koo klamki zrobiam trzy krzyyki wicon kred. Od tego czasu
mara ju nie przychodzia" (AKE UMCS 10).
Zmora dusia mnie dosy niedawno, bo ok. piciu lat temu. Raz chwycia mnie w dzie, jak odpoczywaem w
stodole po pracy. Usyszaem jakie czapanie, ale zanim zdyem si zorientowa, co to jest, ju co mi
zasonio
158

oczy i przywalio takim ciarem, e przez 15 minut nie mogem si ruszy ani gbiej odetchn. Zmordowaem
si wwczas okropnie. W kilka dni pniej przyjechali do mnie gocie i na noc poszedem spa do stodoy. Ale
tym razem wziem ze sob kij. W pewnym momencie przez sen usyszaem czapanie i zanim zmora zdya
mnie przywali, zaczem okada kijem siano wok siebie. Usyszaem stkanie, a nastpnie czapanie i kroki
szybko si oddaliy" (AKE UMCS 55).
Jednego chopa we wsi pewnej nocy dusia zmora. Na drug noc chop ten pooy si odwrotnie. Zmora
rwnie przysza i wtedy strasznie si rozgniewaa, e w miejscu gowy byy nogi. Trzeciej nocy chop pooy
si w innym miejscu, a na poprzednie pooy snopek somy. Rano patrzy, a w somie tkwi n. To zmora chciaa
go zabi" (AKE UMCS 315).
M mj mwi, jak jeszcze by kawalerem, to dusia go zmora. Sypia wwczas na wykach i co noc zawsze
co wwalao si na niego i go gnioto. Nie mg wwczas oddycha i strasznie si ba, nie mg nawet wydoby
gosu z siebie. Powiedzia o tym ssiadom i ci mu doradzili, eby wzi bat ze skry, namoczy go w smoowcu i
pooy sobie pod rk, jak tylko poczuje, e ta zmora na niego wazi, to niech zamachnie tym batem. Tak te
zrobi i momentalnie mu ulyo. Rano patrzy po sobie i nie ma adnych znakw. Ale w dzie zobaczy, e jedna
z crek jego ssiada ma na biaej bluzce prg ze smoowca. Wszystko jej wtedy wypomnia i od tamtej pory
mia ju spokj od zmory" (AKE UMCS 1135).
Opowiadaa mi siostra, e raz w niedziel jej m poszed na grzyby do lasu. Wieczorem ona posza do stodoy

75

spa. Zanim si pooya, to jeszcze wygldaa, czy m nie wraca, i wydao jej si, e widzi go idcego z lasu
do domu. Kiedy si pooya, to usyszaa, e co stuk, stuk idzie. Mylaa, e to m, i nie ruszaa si. Wtem to
co zaczo j dusi i dopiero po jakim czasie zeszo z niej, a jej ma dugo jeszcze potem nie byo z grzybw"
(AKE UMCS 1170).
W tej wsi u dwojga staruszkw by parobek. W chwilach wolnych od pracy chodzi na zabawy i wraca pno.
Ktrego razu, gdy. poszed na zabaw i wrci pno, zasta pod aw zimn zup. Parobek ten nie chcia je
tej zupy i wycign od gospodyni sonin i chleb. Na drugi dzie skrztna gospodyni zauwaya jego
przestpstwo i mwi: eby ci mora dusia, jak ty nie chcesz je tego, co ci daj. Nastpnej nocy mora
zacza go dusi, ale przestaa, gdy poradzono mu, aby porusza maym palcem u prawej rki. Tak te zrobi"
(AKE UMCS 1177).
Od uciliwych wizyt nocnych" tej zoliwej istoty demonicznej prbowano si uwolni poprzez odwoywanie
si do rnorodnych sposobw, ktre tak zostay przedstawione przez informatorw:
159

1. Dziaania majce najczciej magiczno-praktyczny charakter oraz w pewnym stopniu nawizujce do


reliktw tradycyjnych wierze ludowych z czasw przedchrzecijaskich:
Na drug noc po napadzie zmory naley zmieni miejsce spania;
Trzeba spali som, na ktrej zmora dusia czowieka;
Czowieka napastowanego przez zmor naley pilnowa w czasie snu,
Wystrzega si spania na jczmiennej somie;
Gdy zmora przydusi, naley zrzuci j z siebie i wsta;
Naley zasypia z nog zaoon na nog;
Naley zasypia z lew nog zaoon na praw;
Naley zasypia, majc w prawej rce palec zaoony na palec;
Wystrzega si spania na wznak;
Naley zasypia, lec na brzuchu;
Zasypiajc, naley porusza duym palcem u nogi;
Gdy usyszy si zblienie zmory, naley podnie si i chwil posiedzie;
Naley zasypia na prawym boku;
Naley ka do ka siekier albo inny przedmiot elazny;
Naley ka si spa, majc pod rk kij, aby broni si przed zmor;
Postawi koo ka n na sztorc;
Zasypia, trzymajc na piersiach szczotk wosem do gry;
Naley zasypia, trzymajc chleb w ustach;
Nastpnego dnia po napaci zmory naley uda si do znachora po rad;
Na drug noc po napaci zmory nie naley ka si spa.
2. Dziaania o charakterze magiczno-dewocyjnym, na ktrych wyranie dostrzec mona wpyw tradycji
chrzecijaskiej (symbolika, modlitwa):
Naley pokropi mieszkanie wod wicon, a kred wicon nakreli trzy krzyyki koo klamki u drzwi;
Nakreli kred wicon krzy na drzwiach;
Gdy napastuje zmora, naley modli si;
Kiedy zmora si zblia, naley przeegna si;
Naley zasypia, majc na piersiach obrazek w. Benedykta;
Trzeba kadego wieczora odmawia pacierz;
Naley okadzi miejsce spania zielem wiconym;
Kadc si spa, naley mie przy sobie wod wicon;
Naley odby bierzmowanie.
Obydwa krgi dziaa, w praktyce codziennego ycia ludu, ulegaj wzajemnej infiltracji, co dzi jeszcze mona
podpatrze i zarejestrowa. Potwierdza to fakt, i wielu informatorw w swoich wypowiedziach wskazywao
rwnoczenie na dziaania z obu tych krgw jako na pewne i niezawodne sposoby obrony przed zmor.
Wspomnie tu jeszcze naley o wystpowaniu pogldu negujcego celowo podejmowania jakichkolwiek
dziaa obronnych
160

ze wzgldu na ich bezskuteczno. Czowiek bowiem nie jest w stanie przeciwstawi si siom
nadprzyrodzonym i jest uzaleniony od ich kaprysw. Ten archaiczny stereotyp mylenia w sferze wierze
demonicznych wystpuje jeszcze wrd pewnej czci starszych wiekiem mieszkacw naszej wsi. Nic
dziwnego wic, i ujawni si on rwnie w wyobraeniach o zmorach.
Naszkicowany powyej wtek wierze demonicznych w rnym zakresie funkcjonuje w wiadomoci
mieszkacw wsi take z innych regionw. Wyobraenia Mazurw i Warmiakw o marach-zmorach nie ulegy
istotnym zmianom, zachoway wiele elementw z przytaczanych uprzednio opisw kolbergowskich. Postacie
tych pdemonw s nadal popularne w lokalnej kulturze ludowej. Najczciej charakteryzowane s nastpujco:
Mari to so iwe ludzie, kobieti, ale one nie ziedzo, co so mari. To jak dziecinka do chrztu patki nioso i

76

poziedzo, co chco dla niego: nie ziary tlo mary, to ono bandzie maro. To trzeba ochrzci drugi raz dobrze, to ju
ziancyj chodzi nie bando. To mara idzie do izb i pod postacio takiego koska to jek dzisiaj, juzem do szkoy
chodziua, to taki kos jak z nogami idzie po izbie. To jak gniecie, to trzeba poziedzie: przid jutro na frisztik
(niadanie), tilko ike i mniske we. To przidzie i bandzie wiadomo, kto jest to maro. A jak chce sie cob-i nie
mczia, to trzeba pooi sie w ku nogami tam gdzie gowa, to mara zacznie dusi inno czan ciaa, nie
gow, i sie obrazi i pundzie" (A. Szyfer, s. 116). Niekiedy owa posta pdemoniczna wywodzona jest z trzeciej
i sidmej crki w rodzinie bd te trzi kolejne crki stajo sie marami". W obronie przed napastliwoci tych
istot stosuje si tu takie m.in. praktyki magiczne: tabu zmywania naczy po czwartkowej kolacji, stawianie
wieczorem butw czubkami do drzwi (aby zmora mylaa, e czowiek wyszed, e go nie ma"), stawianie
snopa somy na ku czy odwrotne uoenie si do snu w ku.
Na obszarach Polski rodkowej, jak wynika z relacji B. Baranowskiego, za zmor najczciej uwaa si kad
sidm, szst i nawet pit dziewczyn, ktrej matka podczas ciy przesza midzy dwiema brzemiennymi kobietami. W pnocno-zachodniej czci tego regionu panuje przekonanie, e zmor mona pozna po jej
wygldzie. Jest to kobieta chuda, blada, w dzie ociaa i senna. Interesujcy jest natomiast wyraany niekiedy
pogld, i zmory mog przybiera posta koni. Wyglda to do dziwnie pisze B. Baranowski eby ko
dusi czowieka lub wysysa z niego krew. Gdy wysuwaem te wtpliwoci w rozmowach ze swymi
informatorami, ludmi starszymi i gboko wierzcymi w istnienie istot demonicznych, niektrzy z nich poczii
sobie przypomina, e w modoci syszeli od wiekowych ludzi, e zmory przybierajce posta konia byy
najgorsze, e wanie one dusiy na mier. Czyby miao to co wsplnego z przybierajcym posta konia diabem-topielcem? (...) A sprawa jest tym bardziej ciekawa, e moe si wiza
z przedchrzecijaskimi wierzeniami, w ktrych ko odgrywa pewn rol. Czczony przez ludno pogask ko
moe zosta zepchnity przez duchowiestwo do roli gronego demona?" (Poegnanie z diabem...", s. 171).
Na terenie Wielkopolski dana posta demoniczna okrelana bya mianem mory, a w poudniowej Maopolsce i
na Podhalu gnieciucha, gniotka, sioda i siodeka. Szczeglnie interesujce s tu wierzenia gralskie z okolic
Tatr i Podhala. Wrd podhalaskich zmr, jak wynika z bada B. Bazi-skiej, wystpuj tzw. sioda (duchy
niewinnie zabitych bydlt) i siodeka (dusze ywych ludzi, ktrzy nie odbyli sakramentu bierzmowania bd w
yciu codziennym nie przestrzegaj przykaza kocielnych). Oto jak wyobraa sobie owe zmory miejscowa
ludno: -Jest taki duch bydlcy, co czowieka przysiada na siodle. To siodo kadzie mu na piersi i cek sie
dusi, i ono case zadusi moe na mier. I wte, jak przysiedzie, trza rusa wielgim palcem w nodze, to on wte
popusca. Staskowi raz wlazo do stopy, kie spowa. A on chop be silny i on widzio przi miesioncku, jako cosi
so ku niemu, i on sie przeegno, i zapi toto, i ruci zo sopy na boisko i uklk si modli, ale ba si zej.
Rano o sonku zloz i znaloz jeno takom ma carnom na boisku cuchniena okropcenie. ale go przestao dusi". Jak siodeko .....przysiedzie, to mu trza nakl,
stranie brzycko zakl, to popuci. Jednego chopa to nawet zadrapao na gembie, tak potem, ile raz szed spa,
kad przy sobie n do obrony. Ale to nie wiada, od czego to pochodzi. Przysiondzie babe i chopa, ale ino ftej,
kie ley, prosto gembom do gry, ale ju, kie zaoy nogi (nakrzi), to go nie przysiondzie. (...)'Siodeka
przysiadaj ludzi, gdy kto nie nosi medalika alko szkaplerza" (B. Baziska, s. 109110).
Koczc rozwaania nad dan postaci demoniczn, warto odwoa si do lirycznej wizji mory pomorskiej
nakrelonej w wierszu Noc" przez poet kaszubskiego F. Fenikowskiego:
Kuter drzemie na dryfkotwicy. Noc. Dry biaa na morzu mgieka. W dali skacz klabaternicy i podnosz latar wiateka.
W niecce Mora egluje bnunie.
W oczach jej blask zieleni. Twarz blada.
Kiedy rybak ostatni unie.
bosa na kuter si wkrada. Klka cicho nad picymi na dnie. by im zala son wod garda. I rozpywa si w brzasku bezradnie bajka
umara.
162
Upiory

Wyobraenia upiorw (wypiorw, wampierzy, wampirw, strzygoni) od niepamitnych czasw zajmoway


niepolednie miejsce w krgu demonologii sowiaskiej. Znane one byy take wielu innym ludom poudniowoi zachodnioeuropejskim, ktre najprawdopodobniej przejy je od Sowian. Zjawisko wampiryzmu znajdowao
szerokie odzwierciedlenie w literaturze zachodnioeuropejskiej XVIII w. Wrd badaczy kultury sowiaskiej
coraz powszechniejsze jest mniemanie, i dane wyobraenia demoniczne stanowi echo bliej nam nie znanego
wtku dawnych wierze ludowych jeszcze z okresu przedchrzecijaskiego.
W naszej literaturze konfesyjnej i pseudonaukowej z XVIIXVIII w. postaci upiora powicano wiele uwagi.
Szczeglny wywd na dany temat znalaz miejsce w sawetnych Nowych Atenach" B. Chmielowskiego. Pisa
on m.in. tak: Przez tych to upiorw nie co innego rozumiej tylko czarownikw albo czarownice z diabem
narabiajce, ktrego pomoc bior trupy ludzi umarych z grobu i nimi jako nadgniymi, smrodliwymi, zaraaj
to ludzi, to konie, to bydo, to wieprze, gsi, kury etc." (s. 137). Tego rodzaju pogldy, wyraaice oficjaln
nauk Kocioa o diabelskim charakterze ludowych wierze w upiory, dominoway w wczesnym
pimiennictwie. Od poowy XVIII w. nieco inne stanowisko poczo ujawnia si w niektrych utworach. Ich
autorzy, nie negujc teologicznego wyobraenia diaba, podejmowali zdecydowan walk z wiar ludow w
demony, jako z zabobonami. Za przykad posuy tu moe dzieo J. Bohomolca Diabe w swojej postaci z

77

okazyi i pytania, jeli s upiory" (1772 r), w ktrym odnajdujemy taki wizerunek tej postaci demonicznej:
Upiory, wedug mniemania, trupy z trumn powstajce, na domy nachodzce, ludzi duszce, krew wysysajce,
na otarze ace, je krwawice, wiece amice" (ES, IV, s. 408). W tym te okresie rozwijaa si literatura
dewocyjno-jarmarczna, ktra w do zasadniczy sposb przyczyniaa si do upowszechniania fantastycznych
opowieci o upiorach i ich napaciach na ludzi, zwaszcza w krgach ludowo-plebejskich. W znacznym stopniu
spotgowao to funkcjonowanie danego wtku wierze demonicznych. Fakt ten zosta nastpujco
zrelacjonowany przez J. M. Ossoliskiego w Wieczorach badeskich":
O niczym w caej okolicy Trembowli nie byo sycha, tylko o upiorach. Powiadano w jednej wsi, e o dwie
mile stamtd, zakradszy si w nocy do obory i od obw poodwizywawszy bydo, na psot krowy i woy w
jedno kko za ogony zadziergay. W tej, gdzie to si przytrafi miao, nikt o tym nie wiedzia, ale chodzio po
ludziach, e wanie w owej wsi, z ktrej wysza tamta wie, upir, przywdrowawszy do kmiecia podczas
wieczerzy, wszystkim yki z rk powytrca, a co tylko byo nagotowane, poar. Gdzie
163

godniejszy, wyssa ze wszystkich, pod jednym dachem ywych, krew, nie zostawiwszy tylko jedno piskl w
kolebce na rozmnoek. (...) Po rozstajnych drogach, po gociecach, po ciekach, przy borach, na grach, w
wwozach tuko si licho kupami. Spotka-li podrny podrnego, naprzd go si o to pyta, jeeli gdzie nie
widzia si z upiorem. Wszyscy co do jednego Bogu dzikowali, e ich ze przecie mino, upewniajc, e
stronami byo tego jak mrowia. W kilkunastu parafiach plebani ruscy, w kilku aciscy kazali mogiy
rozkopywa nieboszczykom i by im na gorcym prawie ucinali, serca koami przebijali., Jucha upiora droej si
szynkowaa, nieli przepalana gorzaka. Proszek szed wysz cen nawet nad sl oczkowat; trzeba albowiem
wiedzie, e podug dowiadcze, ktre zebra Kolmet (A. A. Culmet opat zakonu franciszkanw w Nancy i
autor traktatu o demonach z 1746 r. ), pomocniejsze s te dwa lekarstwa na zaraz od upiorw ni ocet czterech
zodziei na morow" (s. 87).
Te ludowe wyobraenia upiorw znalazy take okrelone miejsce w naszej literaturze romantycznej, a
zwaszcza w poezji A. Mickiewicza i S. Goszczyskiego.
Rwnie w powstajcym wwczas pimiennictwie ludoznawczym nie zabrako opisw dotyczcych tego wtku
wierze demonicznych (. Gobiowski, K. W. Wjcicki i inni). Najbogatsze jednak materiay faktograficzne z
tego zakresu zebrane zostay w monografiach regionalnych O. Kolberga. Pozwalaj one na rekonstrukcj
wczesnych pogldw naszego ludu o tej postaci demonicznej. Std te nie sposb w naszych rozwaaniach nie
sign do tych materiaw. A oto niektre ich fragmenty:
S ludzie majcy w sobie dwch duchw: dobrego i zego. Twarz ich zazwyczaj czerwona, ladu na niej nie ma
zwykej cery, po czym pozna ich najatwiej. Dobrego w czowieku ducha wiedzie na drog zbawienia chrzest,
zego bierzmowanie. Po mierci czowiek o dwch duchach wstaje z grobu, nawiedza ludzi, straszy ich,
napastuje. Najskuteczniejszym przeciw niemu lekarstwem wykopa umrzyka, wraz z trumn wywrci go w
grobie do gry nogami, aby wszed sobie w gb ziemi, a nie chodzi po niej. Czasem te gdzieniegdzie
ucinaj mu i gow, a wtedy to moe cho nie wiem tego z pewnoci umrzyk staje si upiorem"
(TarnowskieRzeszowskie". s. 270).
"Upirz za ycia ma dwa serca i czerwony kark, i kiedy umiera, to jedno tylko serce_z nim ginie, a drugie yje i
jest powodem jego wdrwek pomiertnych. Aby im zapobiec, obwijaj szyj dokoa modym prtem wierzbi-huza (gg, dzika ra, zwana take hecze-pecze). a w serce wbijaj gwd z brony (inni twierdz, e 3 wieki
elazne z brony). A gow ucit kad w stopach" (Sanockie Kronieskie", s. 31);
Pewna stara gralka opowiadaa, i jeszcze w czasach modoci "...jednej
164

nocy poczua przez sen bole rki, jakby od ukszenia. Ockna si natychmiast i czua co okoo siebie, nie
moga widzie dla ciemnoci nocnej, ale strach ten zdawa jej si mie posta ludzk. Znikn, skoro si
zbudzia, zostawi tylko na jej rku lad zbw, jakby ludzkich, co nazajutrz po dniu widziaa i nosia przez dni
kilka. Szczcie jej, e si obudzia, bo strzyga dusi ludzi jak upir albo (ich) zabija wysysaniem krwi, podobnie
jak upir. Strzygi, strzygonie s wic rodzajem duchw zoliwych, nowych, majcych pokrewiestwo z
upiorami, moe nawet s tym samym, tylko pod innym nazwiskiem" (Gry i Podgrze", s. 507).
Upir jest to czowiek umary, ktry skazany po swojej mierci na wieczne potpienie, w sam tylko pnoc ma
wolno wraca niby do ycia, bdzi po ziemi, napastowa przechodzcych i niepoliczone dziwy wyrabia. S
pomidzy wocianami znawcy, ktrzy jeszcze za ycia wiedz, kto po mierci z ssiadw bdzie upiorem. Taki
czowiek, mwi, ma dziki wzrok, twarz zawsze czerwon, umiech szyderski i zoliwy, posta ogromn. Zaraz
po mierci czonki jego s wolne, nie zastygaj i nie tej, jak u innych umarych, a oczy, cho zamykane,
chocia na nich grosze dla wtoczenia przez ciar kad, przecie te oczy otwieraj si na nowo, i wzrok nie
ganie, bo zrzenice jego tak jak za ycia patrz, a twarz nieboszczyka prawie tak jak za ycia czerwona. Tote,
kto rumiany jest za ycia, kto ma obfito napywu krwi na twarzy, o tym jest przysowie, e on czerwony jak
upir, a po mierci maj takiego czowieka w podejrzeniu, e jest upiorem; (...) Opowiadaj wocianie, jak
niezbyt odlegymi czasy postpowano z umaremi, ktrzy zaraz po mierci pokazywali znaki upiorw, i w jaki
sposb zapobiegano przed pochowaniem takiego czowieka, aeby nie chodzi i nie straszy po mierci. Kiedy
wszyscy ssiedzi zgodzili si ju na to, e umary po znakach wyej opisanych jest niewtpliwie upiorem,

78

natenczas wizano mu yczkiem od wiconego ziela odjtem obie rce w ty, czyli te dwa rednie palce a
twarz do spodu obrcon kadli go w trumn, ktr, a przynajmniej wieko od niej, starano si mie z drzewa
osiki. (...) Upiora posta, skoro wyjdzie z ziemi, jest daleko wiksza jak za ycia i si posiada nadludzk. Zaraz
po wyjciu, oczy swe na Wschd, chucha i dmucha z szczegln wciekoci, czasem wida z jego otwartej
gby buchajcy pomie ognia piekielnego, biey on w t stron, gdzie ma szczeglny pocig przyjani lub
miego pokrewiestwa za ycia, a drczc przez swoje straszyda wybranego sobie czowieka, o mier go
przyprawia i z sob zabiera" (Lubelskie", s. 9496).
Upiory s to pewnego rodzaju strachy, co si o nocnej porze, okoo godziny dwunastej, pokazuj. Maj to by
osoby, ktre przyszy na ten wiat ze zbami i te, jeeli zwykym sposobem pochowane s, musz pokutowa po
mierci. Jeeli za s pochowane z mit i zupenie odosobnion od caego korpusu gow, wtenczas nie
pokutuj. Upir pokazuje si w postaci
165

ogromnej, biaej; gowa za ma by nadzwyczaj wielka" (Kaliskie i Sieradzkie", s. 480).


Jeeli umary straszy po mierci i duch jego ukazuje si w domu, w takim razie osoba najblisza z krewnych
nieboszczyka powinna uda si z grabarzem na cmentarz, wyszuka grb, w ktrym zoono na wieczny
spoczynek zwoki nieboszczyka, obejrze dobrze mogi, czyli nie znajdzie si na niej jaki otwr lub szparka;
jeli tak, to szpark t naley zasypa makiem, a tym sposobem pooy si koniec wszelakim strachom. Duch
bowiem, aby si wydosta przez otworek, zmuszony bdzie pozbiera ziarnka maku; praca tego rodzaju zabawi
go do pnocy, tj. do czasu, w ktrym kury piej, a duchy utrcaj, wedug wiary gminu, wolno swoj"
(Kieleckie", s. 216).
Upir ma twarz czerwon; wychodzi on z grobu i dusi noc ca swoj rodzin, dopki jej nie wydusi. (...)
Upiorem, czyli czekiem wieszczym, staje si te taki nieboszczyk, ktry w starej, noszonej dawniej take i
przez inn osob koszuli pochowanym zosta; osob t ciga on do grobu" (W. Ks. Poznaskie", s. 35).
Taki, najoglniej rzecz biorc, charakter miay w drugiej poowie XIX w. wierzenia ludowe w posta upiora.
Wedug tych wierze upir pojmowany by dwojako: 1. jako duch czowieka zmarego i 2, jako ywy trup
wzgldnie jako trup (ciao) oywione przez wasnego ducha (lub przez zego ducha)" (KLS, 654655). Wynika
std, i posta ta bardzo cile zwizana jest z ludowymi wyobraeniami o duszy ludzkiej, a zwaszcza o jej
pomiertnej formie duchu.
Wiara w upiory nie zanika cakowicie i pewne jej lady dochoway si do dzi. wiadczy o tym mog ponisze
wypowiedzi mieszkacw wsi ze wschodnich regionw kraju:
Mwiono, e jak czowiek umrze, to na trzeci dzie po pogrzebie przychodzi do swojego domu. Naley
pozostawi w szklance czystej wody wprost ze studni. Nakry szklank czyst, bia, wyprasowan i nie
uywan szmatk. Jak duch przyjdzie w nocy, to mona widzie, jak si on niewidocznie obmyje. Po jakim
czasie szmatka bdzie wilgotna i pomita" (AKE UMCS, 1036).
Bardzo czsto opowiadano o ludziach, ktrzy po mierci wychodzili z grobw i nocami chodzili po wiecie.
Kady bowiem czowiek ma dwie dusze jedna z nich umiera, a druga chodzi po wiecie i straszy. Syszaam,
jak opowiadano we wsi o zdarzeniu, e jedna kobieta po mierci wstawaa z grobu i przychodzia karmi swoje
dzieci" (AKE UMCS, 1055).
Niektrzy ludzie, a zwaszcza samobjcy, po mierci chodzili po wsi. Opowiadano take o upiorach, e
chodziy nocami. Naleao wwczas i na cmentarz, odkopa grb i przewrci nieboszczyka na drug stron.
Wwczas przestanie on by upiorem" (AKE UMCS, 1065).
Syszaem jeszcze od swoich rodzicw o wypirach. S to ludzie, ktrzy
166

po mierci chodz po wiecie. Mwiono, e wypirem zostaje czowiek, ktry ma dwa serca, i gdy jedno serce umiera, to
drugie nadal yje i taki co pewien czas wstaje z grobu. Wypir wyglda tak jak za ycia. Czowieka, ktry zostanie
wypirem, pozna mona za ycia po tym, e ma gste dugie wosy pod pachami" (AKE UMCS 60).
Wypowiedzi te wiadcz o pewnej ewolucji wierze w upiory. Posta ta utracia swj pierwotnie grony charakter i
wkomponowana zostaa w powszechny model wierze ludowych o moliwociach odbywania przez dusz ludzk
pomiertnych wdrwek w wiecie ywych. I na ten temat pogldy ludu s rnorodne, poniewa nie kada dusza ludzka
predestynowana bya do odbywania tych wdrwek. Podobnie zreszt jak nie kady czowiek mg stawa si upiorem.
Z bada terenowych przeprowadzonych na omawianym terytorium wynika, i ok. 78% informatorw (71 % lubelskie,
89% rzeszowskie i 94% biaostockie) wierzy w nawiedzanie ludzi przez duchy zmarych. Jednake z tej liczby tylko
32% okrelao dane duchy mianem upiorw, upirzy i wy-pirw. Natomiast w mniemaniu pozostaych byy to duchy nie
majce adnej okrelonej nazwy (poudniowo-wschodnia cz regionu rzeszowskiego) wzgldnie okrelane takimi
nazwami, jak dusza zmarego, dusza pokutujca bd nocny duch pokutujcy, nieboszczyk bd umrzyk, strach, zy duch
oraz mara i zmora. Te ostatnie wiadcz o zjawisku pomieszania dwch nieco rnych wyobrae demonicznych.
Wyobraeniom tych istot demonicznych najczciej przypisywano postacie antropologiczne (ok. 60%), i to zwaszcza takie,
jakie miay za ycia. Upir nie rni si niczym od czowieka, jakim by za ycia. Dlatego bardzo atwo jest rozpozna, kto
jest upiorem. Jest on nawet ubrany w rzeczy, w ktrych by pochowany" (AKE UMCS 65). Przy uzasadnianiu tego
stanowiska powoywano si rwnie na wasne przeycia. Jak byem maym chopcem wspomina mieszkaniec
Naczowa to widziaem moj zmar babci. Byo to tak: Spaem pod piecem i obudziem si w nocy. Wtem sysz kroki
po klepisku. Patrz i widz w izbie babci, ktra idzie w kierunku picego dziadka. Naraz dziadek zerwa si z pocieli i
babcia znikna" (AKE UMCS 1116). Duchy te wyobraano sobie rwnie w postaci kociotrupa, nagiego i silnie

79

owosionego czowieka, istoty ludzkiej w biaym, niebieskim lub czarnym odzieniu, zjawy w bieli i cienia ludzkiego. Wedug
innych pogldw miay one postacie zoomorficzne (barana, borsuka, konia, psa. kota, ptaka) i teratomorficzne (bliej nie
okrelone potwory). Jak twierdzono, Upir przybiera posta zwierzcia, najczciej barana i psa". Upiory byy rne, ale
najczciej przybieray posta kota, ktry nocami ukazywa si pod oknami lub na drodze" (AKE UMCS 1125, 1096).
Bardzo zrnicowane pogldy wyraano w kwestii rodowodu upiora. Nie budzio tu wtpliwoci tylko jedno, i wywodzi si
on z dusz okrelonych
167

ludzi. Ale jakich ludzi? W odpowiedzi na to pytanie wysunito kilkanacie wersji, a mianowicie:
zmarych mierci tragiczn.
chytrych, skpych, okrutnych i zych,
nie bierzmowanych lub zmarych bez spowiedzi,
niewierzcych lub nie praktykujcych,
nie mogcych dugo umrze,
majcych dugi (zaduonych),
majcych dwa serca,
majcych dwie dusze,
samobjcw,
czarownic i czarownikw,
owczarzy i znachorw,
uczciwych, sprawiedliwych i dobrych.
Wyraano take przekonanie, i ju za ycia mona pozna, kto po mierci zostanie upiorem. Rozpoznanie takie zwykle
uzyskiwano na zasadzie wygldu zewntrznego i cech fizycznych (dua gowa, silne owosienie ciaa, zronite brwi),
wykonywanych czynnoci (czarownice, znachorzy, owczarze), stosunku do innych ludzi (okruciestwo, przewrotno,
skpstwo, mciwo) oraz stosunku do religii (niewierzcy, nie praktykujcy, zaniedbujcy obowizki religijne, nie majcy
sakramentu bierzmowania). A oto kilka wypowiedzi informatorw w tej kwestii:
Mona byo pozna, ktry czowiek zostanie upiorem. Taki czowiek ju za ycia mia do czynienia z duchami albo te
posiada nieksztatn budow ciaa. Np. posiada du gow. Sdzono rwnie, e jak czowiek umiera i ma spokojn twarz
w kolorze wosku, to jest zbawiony, kiedy za jest inaczej, to bdzie upiorem" (AKE UMCS, 1035).
Czowieka o dwch sercach pozna mona jeszcze za ycia: taki czowiek podczas snu chodzi po dachach i potach. Przed
laty mieszka we wsi taki czowiek" (AKE UMCS 64).
Ludzie opowiadali, e czowiek, ktry ma dwie
dusze, ma na gowie dwa
koguciki z wosw" (AKE UMCS 72).
Czsto upiorem by czowiek, ktry za ycia mia zronite brwi"
(AKE UMCS 316).
Mwiono take, e owczarze oraz samobjcy na pewno po mierci bd
upiorami, ktre strasz ludzi" (AKE
UMCS 1140).
Interesujcym natomiast zagadnieniem jest okrelenie przez informatorw a trzech paszczyzn relacji zachodzcych midzy upiorem i czowiekiem. Przedstawiaj si one jak nastpuje:
1. Jest to istota nieszkodliwa dla czowieka: Wypir ludziom nie szko
dzi tyle, e z przestrachu mona si byo
rozchorowa"; Ludziom upiory
16K

nie szkodziy, przychodziy tylko do bliskich popatrze, jak im si yje i nastpnie wracay do grobu"; Umrzyki
zachowyway si zawsze spokojnie, ludzi nie krzywdziy. Przychodziy popatrze na swoich i tyle"; Upir nie
pomaga i nie szkodzi, nie zwraca w ogle na ludzi adnej uwagi" (AKE UMCS 68, 67, 1069, 1035).
2. Jest to istota pomagajca ludziom: Nocne duchy pomagaj ludziom. Przynosz one pienidze. Dlatego
ludzie modl si, aby duchy nocne ich wspomagay". Byy te takie upiory, ktre pomagay ludziom przy
sieczce czy mcce". Syszaem tylko o dobroczynnej dziaalnoci wypirw na rzecz yjcych; matka-wypir
przychodzia karmi dzieci, m-wypir pomaga onie w gospodarstwie" (AKE UMCS 1059, 1058, 9).
3. Jest to istota szkodliwa dla czowieka. Formy jej szkodliwej dziaalnoci s nastpujce: straszy ludzi, wabi
ich za bagna i topi, napastuje podrnych, powoduje wszelakiego rodzaju nieszczcia i niepowodzenia w yciu
rodzinnym, tucze sprzty i naczynia kuchenne oraz wyprowadza bydo z zabudowa gospodarczych na pola
uprawne dla czynienia szkd.
Powysza rnorodno w pojmowaniu stosunku upiora do czowieka wynikaa std, i w wierzeniach ludowych
upir nie by rwny upiorowi. Upiory ludzi o dwch sercach nie szkodziy yjcym. Natomiast upiory samobjcw byy bardzo szkodliwe: wabiy ludzi na bezdroa, spychay do wody, napastoway podrnych. Aby
je unieszkodliwi, wystarczyo zmwi gono pacierz i przeegna si. (...) Upir by taki sam jak za ycia:
jeeli uprzednio by to czowiek zoliwy, to i po mierci pata figle znajomym, straszy ich. Jeeli natomiast by
czowiekiem spokojnym, to po mierci odwiedza tylko bliskich i nikomu krzywdy nie czyni" (AKE UMCS 70,
570). Wyobraenie upiora utosamiano z pojciem duszy czowieka zmarego, ktra z jakich przyczyn
zmuszona zostaa do przebywania w wiecie ludzi ywych. Dusza ta nie w kadym przypadku musi by
rwnoczenie t gron i szkodliw istot demoniczn. Niewtpliwie na uksztatowanie si takiego pogldu
decydujcy wpyw miaa chrzecijaska koncepcja pomiertnej pokuty czowieka za grzechy popenione w yciu
doczesnym. Niemniej jednak w pogldach pewnej czci informatorw przechowa si jeszcze obraz

80

tradycyjnego upiora. Dla obrony przed nim stosowano nastpujce praktyki magiczno-religijne:
1. Dziaania ukierunkowane na unieszkodliwienie upiora. Odwoywano si do nich ju po przypadkach
stwierdzenia pojawiania si danej postaci demonicznej. Do rzdu tych praktyk zaliczano:
odkopanie grobu i przeoenia ciaa twarz do ziemi,
odkopanie grobu i ucicie gowy zmaremu,
odkopanie grobu i woenie kawaka elaza do ust zmarego,
wywiercenie dziury w grobie i wlanie wody wiconej do jego wntrza,
zamwienie mszy w. za dusz zmarego,
wystawienie krzya obok domu zmarego,
posypanie grobu ziarenkami maku.
2. Dziaania o charakterze profilaktycznym majce zapobiec ujawnieniu si demona. Praktyki te bardzo silnie zwizane s z
tradycjami chrzecijaskiego obrzdu pogrzebowego, jak:
woenie do trumny ulubionych przedmiotw zmarego,
powicenie ciaa w czasie pogrzebu,
wywicenie mieszkania po pogrzebie,
przewrcenie wozu zmarego po powrocie z pogrzebu.
W ponad 20 miejscowociach z regionu lubelskiego i rzeszowskiego informatorzy stwierdzili wystpowanie przypadkw
odkopywania grobw celem unieszkodliwienia dziaalnoci upiorw. Wypowiadali si w tej kwestii nastpujco: Syszaem,
i odkopano zwoki pewnego upiora, ktry chodzi po wsi, i woono mu do ust kawaek elaza, eby nie mg ju wsta".
Jeli upir bardzo straszy i adne modlitwy ani wicenia ju nie pomagay, to wwczas odkopuj grb i kad ciao twarz
do ziemi", Jeeli od czyjej mierci bez przerwy pada deszcz, to odkopywano zwoki i odwracano je twarz do ziemi.
Wwczas deszcz przestawa pada" (AKE UMCS 67, 1079, 1032). Wypowiedzi te charakteryzuje pewna oglnikowo;
aden z informatorw nie by w stanie poda konkretnego przypadku stosowania danej dziaalnoci obronnej.
Prawdopodobnie wic opowieci te stanowi echo dawnych wydarze i na zasadzie tradycyjnego przekazu kulturowego
dotrway do dnia dzisiejszego.
Siady wierze w upiory zachoway si ponadto we wschodniej czci Mazowsza, w poudniowej Maopolsce i na Podhalu. W
odniesieniu do Polski rodkowej najsilniejsze relikty tych wierze wystpuj jeszcze w niektrych miejscowociach regionu
radomskiego i piotrkowskiego. Przy czym dana posta demoniczna przybraa tu miano strzygonia bd strzygi. Ale rwnoczenie wystpuj take i upiory stanowice ju wyobraenia nieco innych istot ponadzmysowych. Niekiedy wystpuj
do wyrane rnice pisze B. Baranowski midzy strzygoniem a upiorem. U niektrych moich informatorw strzygo
to istota obdarzona specjalnymi cechami, waciwymi znanym u ludw sowiaskich upiorom. Natomiast pod upiorami w
znaczeniu pejoratywnym rozumie si duchy wszystkich zmarych, przebywajce na ziemi, najczciej jako tzw. duchy
pokutujce" (Poegnanie z diabem...", s. 185). Zachowanie strzygonia te jest rnorakie. Gwnie ukazuje si on ludziom i
straszy ich, a niekiedy dusi i wysysa z nich krew. Wspomina si jednake przypadki udzielania ludziom pomocy przez
strzygonie. Demony te przychodz noc do byego swego gospodarstwa, gdzie korzystajc ze snu domownikw
wykonuj rne prace w obejciu, jak czyszczenie koni,
170

rbanie drzewa, rnicie sieczki, mcenie zboa itp. Dla obrony przed t istot demoniczn i w celu ukrcenia jej wizyt
nocnych" posugjwano si analogicznymi technikami dziaa, jak we wschodnich regionach kraju. Stanic si strzygoniem nie
byo uzalenione od faktu przynalenoci do okrelonej grupy religijnej i jak podaje B. Baranowski, mg nim zosta
...katolik, protestant, prawosawny czy wyznawca religii mojeszowej". Wspominano np. o ksidzu-strzygoniu w okolicach
Pabianic czy o ydzie-strzygoniu w okolicach Lututowa.
Najbardziej grone wyobraenia upiorw zachoway si w gralskich wierzeniach ludowych. Postacie strzyg i strzygoni yj
nadal w licznych opowieciach bacw podhalaskich. Z ich wypowiedzi, zarejestrowanych przez B. Bazisk, wyania si
nastpujcy obraz danych postaci demonicznych.
Strzyga to carownica, to yjca baba. co godzi na ludzkie ycie, krowom mleko odbira i krew z dzieci maych wysysa, a i
noc obory obchodzi, i mleko spija. Ma cycki durch do krwie pogryzione i wte mleko traci, i trza wielgich staro i turbacyi,
coby to mleko nazod wrci. (...) Gadajom, co strzyga na polany za bydem gonia nocom, mleko pia. Dla nij worce wiele
mleko owce, to tuste i zbiska maci do cudu. To jak strzyga do kosoru wlaza, a owce pia. to sytkie becay i strachay sie.
Wte juhasi i baca lecieli z bicami wienconymi i prali przed sie nimi, i naobkoo owiec, coby strzyge odgoni. Baca okadza
stronge skorusowym abo obsowym dymem. Strzygi het tego nie cierpiay i uciekay ale sie tyz lubiay wrci. To bywao,
ze nocom do bacowej sy abo do dziewek juhaskich i baby het lamentoway". Inn natomiast postaci by strzygo.
Czowiek, ktry za ycia ma odwrcone renice w oczach, tak e obraz odbity w oku jest odwrcony staje si po mierci
strzygoniem. Strzygo pochowany w grobie ma twarz miejc si i oczy otwarte. Ciao jego nie stygnie (nie drewnieje). W
ciemne noce wstaje z grobu, chodzi po domach i ssie piersi kobiet, ksa ludzi, zwaszcza kobiety. Poznawszy za za ycia
jeszcze czowieka-strzygonia, oznajmuj o tym kocielnemu, ktry pisze kluczem od cyborium znak krzya na kartce i
podkada zmarym pod jzyk. Do trumny kad go odwrconego twarz do ziemi, odtd strzygo nie opuszcza swej siedziby
grobu. Niejednokrotnie syszaem kobiety skarce si przede mn na ukszenia przez strzygonia. Widziaem sam
naocznie lady odbitych zbw. (...) Strzygo duch, ktry noc ssie krew ludziom" (s. 109). W tym opisie gralskiego
strzygonia dalekim echem odbija si wizja upiora z wiersza S. Garczyskiego:
mwi, e na ludzk krew upir zajady. gdy ofiar wybierze, z ktrej soki pije.
Ofiara umrze musi. lecz zmara oyje. i mordercy swojego postpujc torem. znw niewinnych krew chepcc, staje si upiorem.

Z dokonanego przegldu wynika, i dawne sowiaskie wyobraenie wampira, majce znaczny rozgos w
literaturze zachodnioeuropejskiej, na gruncie polskim funkcjonowao w nieco zmienionej formie pod mianem
upiora-strzygonia. Jak wynika z przedstawionego materiau etnograficznego, ju w poowie XIX wieku bardzo

81

wyranie zarysoway si tendencje do utosamiania upiora z chrzecijaskim pojciem pokutujcej duszy


ludzkiej. Nasilanie si tych tendencji powodowao zacieranie tradycyjnej wizji omawianych demonw w
wiadomoci mieszkacw wsi polskiej. Dlatego te tylko drobne lady tego wtku wierze demonicznych
dochoway si do dnia dzisiejszego, i to niekiedy do zblione do zjawisk parademonicznych. I zapewne
wkrtce ju tylko barwne opisy literackie i opowieci ludowe stanowi bd jedyne wiadectwo zapomnianych
wierze w upiory-strzygonie.
Demony chorb i mierci
Demoniczna personifikacja chorb (a zwaszcza gronych w skutkach epidemii) i mierci ma gbokie
zakorzenienie zarwno w tradycjach wierze sowiaskich, jak i innych ludw europejskich. Nie jest wic ona
obca i naszej kulturze ludowej. Wprawdzie znacznej czci omawianych uprzednio demonw atmosferycznych,
przyrodniczych i spoecznych przypisywano takie czy inne dziaania chorobotwrcze, jak powodowanie omdle,
czasowej niemocy fizycznej, blw krzya czy gowy, amania w kociach, czciowego lub cakowitego
paraliu ciaa itd. Jednake w element chorobotwrczy nie by zasadnicz domen dziaalnoci tych istot
demonicznych. Pewien wyjtek w tym wzgldzie stanowi zmory i upiory, ale i one nie uosobiay okrelonych
chorb, lecz jedynie przyczyniay si do ich powstawania poprzez drczenie ludzi. Demony chorb ywo
pobudzay wyobrani ludzi stwierdza K. Moszyski niosc nieprzezwycion trwog przy lada pogosce
o wybuchu w ssiedztwie lub w pobliu epidemii. Tote zarwno na poudniu, jak i na pnocy Sowiaszczyzny
zapisano z ust ludu liczne o nich podania. (...) Z demonw, co z natury swej nie s chorobotwrczymi, wiele
zsya moe choroby do jednakie; cho na og i tu zachodz rnice, tylko nie zaznaczaj si tak jaskrawo,
jak si oczywicie uwypuklaj, gdy chodzi o specjalne demony chorb. Wic np. zesp dolegliwoci zsyanych
przez demona taczcego w wichrze mniej lub wicej inny jest zwykle ni podobny zesp sprawiony przez tzw.
demona poudniowego, powiedzmy, przez wiy lub przez pdemoniczne istoty w rodzaju wiedm oraz upiorw"
(KLS, s. 190191).
Na kanwie poszukiwania genezy gronych i zarazem tajemniczych zja172

wisk powstawania epidemii rnych chorb zakanych uksztatoway si w wiadomoci ludowej dwa
stanowiska w danej kwestii, a mianowicie:
1. Epidemia stanowi efekt pojawienia si w okolicy szczeglnych istot demonicznych nieznanego pochodzenia.
Istoty te najczciej okrelano mianem morowych dziewic" i wyobraano je sobie jako mode i bardzo szczupe
niewiasty odziane w bia szat lub jako stare i szpetne kobiety. A niekiedy miay to by duchy niewidzialne i
wobec tego nie majce adnej postaci. W staroruskiej kronice Nestora odnajdujemy m.in. wzmiank o
niewidzialnych duchach, ktre w 1092 r. przybyy do Poocka i za pomoc niewidzialnych strza zaraziy
mieszkacw tego grodu plag morowego powietrza. Podobnych wzmianek nie brak i w innych utworach
pimiennictwa redniowiecznego. Podug wierze ludowych demony te wdroway przez miasta, wsie i osady
rozsiewajc wok siebie morowe powietrze i zaraay nim okoliczn ludno, jak rwnie bydo i ptactwo.
2. Epidemie wywoywane byy na skutek umylnego dziaania wrogo nastawionych do ludzi istot
pdemonicznych czarownic. Dokonywa one tego miay za namow i na zlecenie zych duchw (diabw).
Czarownice w celu sprowadzenia chorb posugiway si bardzo rnorodnym arsenaem dziaa magicznych, o
ktrych szeroko rozpisywano w konfesyjnej literaturze z XVII i XVIII wieku. Dlatego te po kadej takiej
epidemii nastpowaa fala przeladowania czarownic; nasilay si wwczas procesy o czary, zadawanie urokw i
wspdziaanie z mocami piekielnymi.
Przedstawione tu stanowiska wyrosy z nieco innych uwarunkowa genetycznych. Stanowisko pierwsze
uksztatowao si na podou tradycyjnych wierze sowiaskich o demonicznej personifikacji zjawisk
chorobotwrczych i stanowio wyraz ich dalszej kontynuacji w naszej kulturze ludowej. Natomiast drugie
stanowisko zrodzio si w konsekwencji wprowadzenia do polskich wierze ludowych importowanych z krgu
zachodnioeuropejskiej kultury chrzecijskiej postaci diaba i czarownicy. Tym samym stanowio ono ju wytwr
swoistego konglomeratu ludowo-chrzecijaskich wierze demonicznych.
Dla naszych rozwaa szczeglnie istotne s pogldy dotyczce demonw uwaanych za chorobotwrcze. Byy
to wszelkiego rodzaju morowe dziewice", morowe panny", morowice, mory itp. Jak ju wzmiankowano, najczciej miay one posta kobiec. Wedug wierze mieszkacw Polski
rodkowej z XVIII w. byy to .....brzydkie i chude kobiety, ubrane w biel, ktre
przechodziy lub przejeday (na specjalnym wzku lub na szkielecie koskim) od wsi do wsi rozsiewajc
zaraz" (B. Baranowski, Kultura ludowa XVII i XVIII w...", s. 218). Nieco inny obraz tej postaci
zarejestrowa O. Kolberg: Niewiasta, czyli mara powietrza i zarazy, ma dug zason pen duchw natury
demonicznej. Za jej zblieniem si rozprasza si pasterzowi trzo173

da, a pies, skowyczc, kadzie mu si u ng, w spoglda w ziemi i szturmuje rogami, a kury uciekaj,
naladujc ochrypym gosem pianie koguta. Niewiasta leci na skrzydach nietoperzych. Mwi, e niewiasta
naprawia sw zason wwczas, gdy wznosz si na kach mgliste wyziewy. (...) Niewiasta ta jest cr Zegopowietrza, kadzie nied i porost w zboe, pali traw i otrzsa kosy z ziarna. Przy pierwszym pianiu koguta
mona j czasami ujrze, jak roztacza zason i siga a ku obokom, ale czowiek rki jej nie czuje, gdy go ona

82

dotknie. Dziewka przynosi j do wsi na wosach warkocza, podrny na swym kapeluszu. W r. 1398 usiada na
hemie Krzyaka, ktry j przynis, cignc do swej lubej nad Wart, std za powiaa przez lsk i przez gry
ku Wgrom i dalej, roznoszc trwog i pochd swj znaczc trupami, przy bladym soca blasku" (W. K.
Poznaskie", s. 910). Rwnie wrd mieszkacw wsi podolskich duma jak podaje K. W. Wjcicki
wyobraana bya jako ...wysoka niewiecia posta, caa w bieli, z rozczochranym wosem" (s. 103). Niekiedy
ukazywa si ona miaa na czarnym wozie w otoczeniu straszliwej druyny dziwacznych mar-widm, ktre
oddechem swym zaraay wszystko na drodze. By to tzw. homen, czyli orszak dumy.
W regionie wielkopolskim jeszcze w drugiej poowie XIX wieku wystpoway lady wierze w odrbne
wyobraenia demonw moru dziecicego, czyli chorb zakanych u dzieci. Krce na ten temat opowieci
ludowe znalazy swoje odzwierciedlenie w nastpujcym wierszu F. Morawskiego pt. Ciche dzieci" (1838 r.):
Mwi, e gdzie chodzi w wiecie jakie dziwne ciche dzieci. Dziewczyneczka ta jest maa. twarz jej niada, suknia biaa, wzrok ma
zimny i uroczy, jakie martwe, trupie oczy.
W polne maczki si przebiera,
po cmentarzach kostki zbiera,
krwaw chust gow soni,
czarny prcik nosi w doni.
A gdzie idzie, tam jej rami
wszystkie kwiatki niszczy, amie. A gdzie przejdzie, tam i w wionie
trawka nawet nie poronie. Prno czek j pyta, bada. sama tylko z sob gada jakie straszne, dzikie sowa, ktrych ludzka nie zna mowa.
Raz j chopek jaki trci,
zaraz mu si mzg pomci,
rka w krtkiej uscha porze
i powiesi si gdzie w borze.
174
Tak po wiecie, jak po grobie, drobna mara chodzi sobie, sucha miych sobie dwikw, pogrzebowego dzwonu jkw.
A po miejscach, co przemija.
cie jej krwawo si odbija.
i nikt nie wie. skd przybywa.
patrzc na ni dreszcz przeszywa,
zimno grobw od niej leci;
mwi, e to Mr na dzieci.

Lecz nie tylko epidemi chorb zakanych stanowic niegdy gron plag spoeczn ale take szereg
innych dolegliwoci (jak przewleke stany zapalne i owrzodzenia ciaa, choroby puc i przewodu pokarmowego,
choroby wzroku itd.) przypisywano dziaaniu okrelonych demonw lub mocy szataskiej. Bujna wyobrania
ludowa uksztatowaa rozliczne wizje owych chorobotwrczych istot nadzmysowych. Mniemano wic, i
demony suchot przybieraj ksztaty maciupekich (niewiele wikszych od epka szpilki) istot ludzkich, demony
wrzodw i ran ropiejcych maj zoomorficzne postacie niewidzialnych dla oka ludzkiego robaczkw z czarnymi
gwkami. Jeszcze w pocztkach XX wieku wiele podobnych wyobrae demonicznych funkcjonowao w
naszej kulturze ludowej, jak np. demony febry czy grypy. Na podou tego rodzaju wierze doszo rwnie do
wytworzenia systemu przeciwdziaa polegajcych na odwoywaniu si zarwno do tradycyjnego lecznictwa
ludowego (opartego gwnie na wiedzy zielarskiej), jak te do licznych praktyk i czynnoci magicznych
(zaklinania bd zamawiania chorb), wzmacnianych niekiedy formuami modlitw zapoyczonych z religii
chrzecijaskiej. Za przykad w tym wzgldzie posuy moe nastpujca formua zamawiania choroby zwanej
r. Zarejestrowana ona zostaa wspczenie przez F. Kotul na terenie Podgrza Rzeszowskiego.
O ro, ro!
Strasznie bolesno.
Z czego si ty obrazia?
Czy z jedzenio?
Czy ze spanio?
Czy z picia i gadanio?
Prosz ci bardzo:
Ustp za przyczyn Jezusa i Maryi!"
(..Znaki przeszoci". s. 258)

Jednake aby zaklcie to miao waciw moc dziaania, naley zarwno przed jak i po jego wypowiedzeniu
odmwi trzy razy modlitw Zdrowa Maria".
175

Owe magiczno-religijne praktyki lecznicze nie zawsze byy moliwe do realizacji przez kadego czowieka.
Najczciej wykonyway je osoby majce w mniemaniu miejscowej ludnoci niezbdn ku temu wiedz i praktyk. Do krgu tych specjalistw zaliczano zielarki i zielarzy, lokalnych pustelnikw, leczce babki, zamawiaczy,
znachorw i niekiedy owczarzy. Osoby takie otaczane byy powszechnym szacunkiem, ale te odnoszono si do
nich z pewnym lkiem. Zwaszcza miao to miejsce w odniesieniu do zielarek i zamawiaczek, ktre
niejednokrotnie uznawano te za czarownice; mogy one leczy choroby, lecz rwnie mogy je ludziom
zadawa" za pomoc sekretnych urokw.
W naszym pimiennictwie z XVII i XVIII w. (m.in. we wzmiankowanych ju uprzednio utworach J. Bohomolca,
B. Chmielowskiego oraz J. K. Haura) odnajdujemy wiele opisw leczenia chorb za pomoc zabiegw.
Najpeniejszy zbir tego rodzaju recept lecznictwa ludowego zawiera wydana w 1845 r. praca M.
Zieleniewskiego O przesdach lecznicznych ludu polskiego". Znajdujemy w niej takie wskazania: Przy lekkim

83

oparzeniu naley si zapa za uszko od ucha, a oparzenie nie bdzie bolesne. (...) Na taczk przeglda si
chory w patynie, w chrzcielnicy, w wieo roztopionej smole, w gnojwce, na uwarzone miso moczy, a
zebrawszy to z caego dnia, wylewa na rozstajne drogi przed zachodem soca. (...) Jeeli si rce nadto poc,
abk zielon (ktra z deszczem spada) radz nosi w rkach, pki nie unie. (...) Wszelakiego rodzaju guzy
wyrose, ktre, jak zwykle mwi, z dobrej woli powstaj, jeeli si nie domylaj ich przyczyny, krel na
krzy do trzeciego razu lubn obrczk. Ale jeszcze prdzej zgin, okadajc je gorcym a samym ytniem
chlebem lub skoro si koci (a najlepiej zmarego czowieka) lub skiem z trumny pokreli"
(Krakowskie", s. 162166). Najbardziej jednak powszechnym rodkiem byy wywary sporzdzane z
mieszanki zi suszonych, ktre uprzednio w dniu Matki Boskiej Zielnej (15 sierpnia) wicono w kociele.
Wianeczki tych zi, zawieszone u poway w izbie, przez cay rok suyy jako rodek obronny przed zakusami
zych duchw oraz uwaane by za lek na wszelkiego rodzaju dolegliwoci.
Dzi ju wiara w demony chorobotwrcze utracia spoeczn racj swego istnienia. Gdzieniegdzie tylko
odywaj jeszcze drobne jej lady w barwnych opowieciach starszego pokolenia mieszkacw wsi. Bardziej
ywe s natomiast relikty wiary w chorobotwrcze moce niektrych ludzi, a zwaszcza czarownic czy
czarownikw. Do tej kwestii powrcimy jeszcze przy omawianiu tego wyobraenia pdemonicznego.
Jeszcze bardziej ni choroby procesom demonicznej personifikacji podlegao budzce strach i przeraenie
zjawisko mierci. Wystpujce w naszych wierzeniach ludowych bardzo popularne wyobraenie demona
mierci, jako suchej kocistej niewiasty z blad twarz i w biaym odzieniu czy po176

dobnie odzianego kociotrupa z kos w rku, jest nowszego pochodzenia i wywodzi si z krgu demonologii
chrzecijaskiej. Przypuszczalnie wyobraenie to niewiele ma wsplnego z dawn tradycj sowiask.
Wspczenie niezmiernie trudno byoby odtworzy pogldy naszych praprzodkw na t posta demoniczn.
Wprawdzie funkcjonuje hipoteza o zachowaniu si dawnej wizji mierci w tytuowej postaci wiosennego
obrzdu ludowego topienia Marzanny, budzi ona jednak wiele zastrzee i wtpliwoci. Trzeba przyzna, i
w cigu kilku wiekw dokonao si wczenie do demonologii ludowej propagowanej przez Koci postaci
mierci w interpretacji chrzecijaskiej. Jej wizja ugruntowaa si w wiadomoci ludowej poprzez plastyk
sakraln, boonarodzeniowe jaseki kocielne, kazania duchownych, a nawet przez pewne elementy symboliki
obrzdu pogrzebowego (czarne chorgwie z emblematami mierci). Pewn rol odegraa tu take literatura dewocyjna i jarmarczno-odpustowa. Tak wic z biegiem czasu zapoyczone z chrzecijastwa wyobraenie mierci
zadomowio si w sferze wierze ludowych, jak rwnie w chopskiej kulturze obyczajowej (posta mierci w
dorocznych zwyczajach i obrzdach koldniczych zwizanych z tzw. dekad obchodu wit Boego Narodzenia
i okresem karnawau).
Jeszcze na pocztku XX w. w niektrych regionach wystpoway pewne nieco odrbne wyobraenia demona
mierci, np. szczupa i wysoka kobieta w bieli trzymajca w doniach kos i motek (poudniowa Maopolska)
albo te sierp lub dugi n (wschodnie Mazowsze) bd ocie (poudniowo--wschodnia Lubelszczyzna).
Posta ta w celu wykonania swego zadania przybywaa pieszo bd te fruwaa w powietrzu. Do szczeglnie
wyjtkowych zaliczy mona pogldy przypisywania mierci czarnej odziey. Problem ubioru demona mierci
tak interpretowa K. Moszyski: Z dawniejszych poj o mierci wymieni by trzeba rozpowszechnione u
wszystkich czy prawie wszystkich Sowian wyobraanie jej sobie w biao przyodzianej postaci niewieciej, przy
czym w biay przyodziewek nawizywa moe w danym wypadku do dawnej barwy szat aobnych" (KLS, s.
701). Jest to niezmiernie interesujcy i bardzo prawdopodobny pogld, poniewa w naszej obrzdowoci
ludowej zwizanej z czynnociami pogrzebowymi istnieje wiele ladw na jego potwierdzenie (np. zasanianie
zwierciada biaym przecieradem po mierci kogo z domownikw itp). Wedug dawnych wierze grali
podhalaskich mier wyobraano sobie pod postaci triady pospnych i niezmiernie chudych kobiet, ktre
zwaszcza wieczorn por cicho wdroway po drogach od wsi do wsi. Przy czym wyobraenia mierci wizano
niekiedy i z takimi postaciami, jak czarny anio (wtek zapoyczony z religii ydowskiej), moda dziewczyna,
yd czy ksidz, bd te z krgu wiata zwierzcego kot (najczciej czarny). Pewnego rodzaju czynnikiem
agodzcym groz tej postaci mogy by zwyczaje nadawania jej imion kobiecych, a zwaszcza Basi na
177

Mazowszu i Podlasiu, Kasi w Wielkopolsce czy Jagusi lub Zosi w Maopolsce. Posta mierci wycisna silne pitno w
naszej folklorystyce; wyobraeniu temu powiconych zostao wiele opowieci ludowych, jak rwnie znalazo ono
odzwierciedlenie w porzekadach i przysowiach.
Demony napastujce zwierzta
W rozwaaniach nad demonologi sowiask K. Moszyski zwrci uwag na fakt, i niektre ...demony oskara si
niejednokrotnie na rozlegych obszarach Sowiaszczyzny oraz krajw ssiednich ,o zamczanie zwierzt, ktre im bd nie
przypaday do gustu, bd te w ogle zostay przez nie upatrzone na ofiar czy te wzite pod wierzch do nocnej jazdy.
Wanie o owym zajedaniu koni przez demony syszymy szczeglnie czsto. Zdarzao si istotnie niekiedy, e wieniak,
wchodzc rano do stajni, zastaje ktre zwierz spocone i znuone, a pokarm, zadany mu na noc, nie spoyty; zdarzao si
jeszcze czciej, i noc z chaty lub ze dworu syszy niespokojne chrapanie koni. ttent i obijanie si o ciany czy oby. Lud
wielkoruski, rdzennie biaoruski i cz ukraiskiego tumaczy wspomniane przejawy bardzo prosto: to demon domowy czy
te odpowiadajcy tamtemu demon stajenny dosiad zwierzcia i na nim jedzi. Zblione tumaczenie znajdujemy u Biaorusinw poudniowo-zachodnich oraz na duych obszarach Ukrainy, ale tu za ujedanie koni po nocach odpowiedzialne s

84

czarty, podobnie jak u Polakw zmory i ze duchy, a u Kaszubw kraniaki" (KLS, s. 637). O zjawiskach zncania si nad
zwierztami (a zwaszcza nad komi) przez zmory informuj nasze rda ludoznawcze z drugiej poowy XIX i pocztkw
XX w. Z monografii regionalnych O. Kolberga wynika, i w wczesnych wierzeniach ludowych wyranie rozdzielano zmory
ludzkie od zmr zwierzcych. Na terenie Lubelszczyzny, Mazowsza, Kielecczyzny i Krakowskiego bardzo popularna bya
opowie o trzech siostrach-zmorach, z ktrych pierwsza dusia ludzi, druga drczya zwierzta (plota warkoczyki na
grzywach i ogonach koni, ujedaa je po stajni, dusia itd.), trzecia za dusi miaa drzewa bd wod. Opowie ta pewnym
echem odbijaa si take w innych regionach, jak Rzeszowskie, Kronieskie czy Chemskie. Niekiedy dana posta
demoniczna nie ograniczaa swej dziaalnoci tylko do drczenia zwierzt, ale rwnie stanowia synonim wszelakiego
rodzaju zaraliwych chorb wrd zwierzt. Mara, przynoszca pomr na bydo, chodzi bia odziana szat. W dzie mao
si komu pokazuje, dopiero wieczorem mona j widzie bielejc si koo obr. Gdy w ktr chuchnie, bydo tam wkrtce
wypadnie co do nogi" (Chemskie", 138).
178

Drobne echa tych wierze dotrway jeszcze w wiadomoci pewnej czci ludu wiejskiego do dnia dzisiejszego.
wiadcz o tym m.in. materiay z bada terenowych prowadzonych w regionach wschodnich. Od blisko 50%
informatorw (78% biaostockie, 60% lubelskie i 20% rzeszowskie) uzyskano pewne fragmentaryczne
dane dotyczce demonw drczcych zwierzta. Demony te najczciej okrelano nazw mory lub mary, zmory
bydlcej lub koskiej oraz czarta lub zego ducha. Niekiedy wszake nazywano je bdami, noculami i
wiedmami. Demonowi temu przypisywano zarwno postacie antropomorficzne (szpetne stare kobiety, mode
dziewczta bd mali chopcy w czerwonych czapeczkach na gowach), jak i zoomorficzne (czarny kot lub
wilk), lecz w przekonaniu pewnej czci informatorw by on niewidzialny, a wic bezpostaciowy. Podobnie jak
zmory ludzkie, tak i te istoty demoniczne dziaay zwaszcza nocn por; zakraday si wwczas do obr i stajen,
aby poszy i dusi bydo oraz ujeda konie. O pojawianiu si i dziaaniu tych demonw tak opowiadali
informatorzy:
Zmory koskie dusiy konie pasce si noc na ce. Taki ko, pasc si, stawa nagle dba na zadnich nogach i
gono ra. Broni si w ten sposb przed napaci zmory" (AKE UMCS, 1058).
Duchy te nazywano bdy dlatego, poniewa poszyy one konie i nastpnie wodziy je tak, e nie mogy one
trafi do swojej zagrody. Byy to duchy niewidzialne" (AKE UMCS, 1067).
Duchy te nazywano zmorami. Ko, ktrego napastowaa zmora, by rano cay zlany potem, a grzywa jego
spleciona bya w drobne warkoczyki" (AKE UMCS, 7).
Zmory ploty w grzywach koskich warkoczyki. Ludzie bronili przed nimi zwierzta, wieszajc w stajni nad
obem lusterka" (AKE UMCS 316).
eby zapobiec napastowaniu koni przez zmory, przybijano na drzwiach stajni zabitego jastrzbia, a pod
wieczr konie posypywano suchym ajnem kurzym" (AKE UMCS, 1127).
We wsi mwiono, e jak koniowi zawiza supe na ogonie, to zmora ju nie bdzie na nim jedzia. Czasami
jednak i to nie pomagao. Wwczas trzeba byo wici stajni i wwczas dopiero skutkowao" (AKE UMCS.
1456).
Mara to duch, ktry noc konie dusi i jedzi na nich. Aby uchroni konie przed mar, zabijano srok i wieszano
tam, gdzie ko stoi. Dlatego srok, bo do czarta podobna jest czarna i wci krzyczy" (AKE UMCS, 1164).
Noc na koniu jedzi czart. eby uchroni konia od tego diaba, naleao posadzi na nim nag kobiet" (AKE
UMCS, 1167).
Noc napastoway konie, jedziy na nich i ploty im warkoczyki w grzywach ze duchy. Aby ustrzec konie od
zego ducha, uwizywano u ich grzy179

wy wicon kred w szmatce, eby duch ten nie mg na nie wsiada. Zamiast kredy uywano te wiconego jajka,
obranego uprzednio z upinki" (AKE UMCS. 1177).
W wypowiedziach powyszych stosunkowo najwicej miejsca zajmuj kwestie technik obrony byda i koni przed dziaaniem
omawianych demonw. W zdecydowanej wikszoci przypadkw przy stosowaniu tych dziaa mamy do czynienia z
odwoywaniem si do symboliki chrzecijaskiej (powicenie stajni, znaki krzya na drzwiach obr i stajni, kreda i ziele
wicone, jajko wicone itd).
Znacznie bogatsze tradycje wierze w mar kosk jak wykazuj badania A. Szyfer zachoway si w kulturze ludowej
Warmii i Mazur. W tych regionach przewaa z kolei pogld, i te same istoty s marami ludzkimi i koskimi: Mari tlo duszo
ludzi i koniom ploto grziw i w takie warkocziki, co sie konie tim mczo i z rena so takie zmczune, jek bi sia noco
pracowali. To so osobne te mari od koni i od ludzi, a so i od wodi, co gnioto wode i so zawdi mokre z rena". (A. Szyfer, s.
116). Do obrony zwierzt przed dziaaniem zmory stosowano takie rodki, jak wieszanie lusterka oraz kadzenie wszelkiego
rodzaju przedmiotw metalowych czy przeklinanie zmory.
Take na pewne drobne relikty omawianych wierze w demony drczce zwierzta gospodarcze oraz nawiedzajce je
wszelakimi chorobami do pomoru wcznie natrafi jeszcze mona w niektrych wsiach Mazowsza i poudniowo-wschodniej
Maopolski. Natomiast w pozostaych regionach kraju ten wtek wierze ludowych uleg ju zanikowi.
Diaby szatany
Najbardziej popularn a zarazem i nieco kontrowersyjn postaci polskiej demonologii ludowej jest diabe, wystpujcy
take pod nazwami szatana, czarta (czorta), biesa, upadego anioa, kusiciela czy zego ducha. Przypuszczalnie naszym
rodzimym prototypem tej postaci by starosowiaski bies szkodliwy i zoliwy demon leny, nieprzyjanie nastawiony do
ludzi.. Wraz z procesami chrystianizacji ziem polskich przenika zaczo do naszej kultury zachodnioeuropejskie
wyobraenie diaba. W pierwotnej fazie zwalczania pogaskich wierze religijnych podejmowane byy dziaania Kocioa

85

zmierzajce do wczenia caego panteonu czczonych dotychczas bstw sowiaskich do krgu rodziny istot szataskich.
Wskazuj na to zachowane teksty kaza i postanowie synodw diecezjalnych oraz inne utwory pimiennictwa polskiego z
okresu XIIIXV w. (np. Katalog magii" Rudolfa z Rud Raciborskich). Wylania si z nich obraz wczesnego diaba, jako
szczeglnego stra sprawiedliwoci karzcego grzesznikw wiecznym potpieniem. Wpraw-

dzie mg on nawiedza take i ludzi niewinnych, aby zmusi ich do grzesznych wystpkw, lecz poprzez
odwoanie si do egzorcyzmw kocielnych mona si byo pozby natrta. Inaczej mwic nie bya to jeszcze
posta gronego wroga ludzkoci z czasw pniejszych.
Wzmoona ekspansja wyobrae diabolicznych miaa miejsce w naszym kraju w okresie XVIXVII w. i
stanowia rezultat rozwoju fanatycznej psychozy lku przed dziaaniami mocy piekielnych, jaka uksztatowaa
si wwczas w wiadomoci mieszkacw zachodniej Europy. Pimiennictwo tego okresu znacznie zaostrzyo
wizerunek diaba. Sta on si teraz istot gron i straszliw, ktra nie przebiera w rodkach w celu uzyskania
panowania nad wiatem i zniszczenia rodu ludzkiego. Takie pojmowanie diaba prowadzio w sferze wierze
potocznych do jego indywidualizacji i specjalizacji, czemu w sukurs spieszya wydawana wwczas literatura
konfesyjna. W Postpku prawa czartowskiego przeciwko narodowi ludzkiemu" (XVI w.) zaprezentowan
mamy charakterystyk szeregu wyobrae diabelskich o szczeglnych zakresach dziaania, np.:
Farel, ktry z sejmu piekielnego wyrzucony zosta ...a pod oboki, gdzie sta si obojtnym, dziery i z czarty, i
z ludmi, jako Merkyryusz planeta: z dobrym dobrze, ze zym le. Tego to Farela uywaj czarnoksinicy w
posugach, bo go acno poy moe, kto wie jego karaktery i zioa, takie modlitwy, w ktrych si on kocha, a za
nie maci potwierdza na 4 drogach. (...) Farel, czart wygnaniec, tak chytry jest, i si wkrad midzy ludzi tak
chytro, jako jaskka. (...) Tego uywaj czarownice w swoich czarach. (...) Tego te czarta i czarnoksinicy w
swoich wsiach uywaj, ktrzy maj zwierciada krysztaowe, maj te swoje egzorcyzmy, oni zowi
konjuracye, ktrymi go przezywaj do onego zwierciada, aby si ukaza chopiciu (jeszcze niewinnemu) w
onym zwierciadle: take przez znami okae skarby w ziemi, gdzie kruszcze bd oowne, srebrne, zote, albo o
co bdzie pyta majster".
Harah, ...czart, myliwiec jednooki, ktry myliwce ze psy sprawuje, podburzajc afekty szlacheckie; bd
prawym szlachcicem, chowaj mylistwo, chowaj ptaki, psy, myliwce, strzelce, konie po temu, bbny, sow dla
wron, jed na pole z nami, (...) pilnuj tego i pacierzy niechaj, bo nie ksidzem, bo te to jest jedno
naboestwo mylistwo, gdy si jedc utrapi, wypoci, utucze, jako jeden Bernardyn w wielki pitek. A
tym obyczajem czarci krocz myliwce, jako myliwi kuropatwy; przeto je zowiemy jednookimi, i jedno oko
stracili, ktrym do nieba patrz, a to zostawili, co do pieka patrzy".
Kierdos ...czart jeden, ktremu te Lucyper rozkazuje, aby by peen duchownych ludzi, mwic w te sowa:
Pjdziesz te, Kierdosie, do ksiej tak pogaskich, ydowskich, jako krzecijaskich z swoj wszystk rot,
opowiadajc im moc nasze (...) kapany napjcie, aby wicej pijali, ni czy181

tali (...) Pozwalajcie im kucharek modych, jako prawym celibatom, bo biaej komy biaej gowy trzeba. (...) Przywdzcie je
te k'temu, aby heretyki palili, ktrzy teraz powstali ku wielkiej naszej szkodzie, jako si Husyan, Luter, Kalwin: ci
przyprawili lud chrzecijaski, i si wszyscy jli czyta pisma boego. (...) Dodawajcie swoim nauki w gadaniu, zwaszcza
sofistryej, ktra gozuje i nicuje ewangeli, (...) stde przyjd znienaga walki midzy krlami samymi, z cesarzem i
ksity niemieckimi z papiemi, i potrac ludzi midzy sob nam kwoli bez liczby".
Koffel. Te jest rota czartowska wielka z hordy Bachusowej, nad ktr rotmistrzem Koffel. Ten sprawuje pijanice wszytki i
przywodzi je ku wszemu zemu. Czart, osiadszy serce (pijaka), podburza go:... A pij dobrze, jade surowy ks; to nasz
doktor: gorzaka po ranu, a piwo pod wieczr. Odmi gb, nastrj ws, krokiem chod, bd srogi... Ujedzieszli z pokojem
od towarzystwa, tedy doma uczy niepokj, ubij on, rozpd czelad, garnce potucz, poduszki posiecz, a zapomnij
nazajutrz ani sobie daj wspomina".
Markot i Szczebiot. Tym czartom rozkaza Lucyper, aby ludzi jzyczne przywodzili ku swarom i obmwkom rozmaitym,
szepczc im za uchem, jako ma mwi; stde ludzie przychodz ku zym przygodom, ku zeleniu, ku nienawici,
nieprzyjani i ku zabiciu, kto si rozumem nie umie sprawowa".
Odma .....umie i pyszno, i agodno mwi z kadym, wielkim i maym,
gotw si odmieni, kiedy chce".
Odmieniec ...jest te drugi rodzaj tych czartw, ktrzy si odmieniaj w rozmaite osoby, tak zwierzce jako i ptasze. Na tych
te jed baby: gdy si przemieni w wilka, stde go drudzy zowi wilkoek".
Rozwd ...jeden rotmistrz czartowski, co nie tylko maestwa rozwodzi, ale i jednania, i inne sprawy dobre abo nabone,
strzegc tego, aby ludzie w zgodzie nigdy nie bywali, jedno zawdy w kopocie, bdc w kopocie ku desperacyjej w
czartowskie sida".
Strojnat ...czart pyszny, ktry stroi pyszne ludzi, przygldajc pychy, pompy, postawy, wkradszy si w afekty ludzkie, tak w
ubiorze, w chodzie, jako w potrawach obojga narodu. Ale widzimy wicej w tej mierze by wystpniejszy rodzaj eski ni
mczyski, zwaszcza nasze szlachcianki, ktrym ten czart szepcze za uchem: Spraw sobie nowy strj, w starym to ju chodzisz...".
mieszek ...sprawuje wszytki namiewce, ktrzy stroj miechy z prostych ludzi, sprawuj te bazny, w ktrych si
krlowie, panowie kochaj wicej ni w ludziach statecznych, sam si mieje z tych wszech, ktrzy chc by trefni, dworni, a
bd si ich dziery".
Wsad ...czart, co ludziom dobytek morzy. Maj czarci z tego jedn rozkosz, gdy baby egnaj dobytek, mwicy ladaco, w
czym si oni kochaj.
1X2

86

jako gdy zielim wiconym kadz, gromnic, bo to baby najwicej dla czarw, ku czci, ku chwale czartom".
Nie sposb przedstawi tu charakterystyki wszystkich, opisanych w tym traktacie, diabw w rodzaju Latawca,
Smki, Kozyra, Gajda, Ruszaj, Bieta, Rozboja, Bierka. Dymka, Poara, Dyngusa, Wichra. Kiczka, Muchawca,
Bajora, Smolicza. jak rwnie diablic typu Wanda, Marzanna, Dziewanna, Chorzyca czy Jdza. Pewna cz z
tych nazw jest nam znana i wywodzi swj rodowd z tradycyjnych ludowych wierze demonicznych. wiadczy
to o zachodzeniu nowego procesu, jakim byo osadzanie importowanej z zachodu postaci diaba
chrzecijaskiego w realiach wczesnych wierze ludowych.
Przedstawione powyej charakterystyki rnorodnych postaci diabelskich niewtpliwie miay na celu pewne
wartoci dydaktyczno-moralne rozumiane oczywicie w duchu interpretacji Kocioa rzymskokatolickiego. W
podobnym duchu przedstawiany by diabe w wielu innych utworach z omawianego okresu, jak Pogrom
czarnoksiskie bdy, latawcw zdrady i alchemickie fasze" Stanisawa z Gr Poklateckiego (XVI w.), polski
przekad Mota na czarownice" (XVII w.), Sejm piekielny" (XVII w.), Nowe Ateny" B. Chmielowskiego
(XVIII w.) czy J. Bohomolca Diabe w swojej postaci" (XVIII w.). Jeeli do rzdu tej literatury doczy
jeszcze rnorakie poradniki i kalendarze oraz utwory z krgu twrczoci jarmarczno--odpustowej, to uzyskamy
stosunkowo obszern bibliografi pimiennictwa polskiego propagujcego wrd naszego spoeczestwa
elementy zabobonnej wiary w piekielne moce i wrogie czowiekowi dziaania potnego krgu istot szataskich.
Ponadto posta diaba propagowana bya rwnie w sztuce kocielnej; powstaj w tym czasie liczne obrazy i
rzeby o tematyce sakralnej, na ktrych nie brak jest przeraajcych wyobrae tej postaci. Nieobca bya ona
rwnie literaturze piknej. I tak w Wizerunku wasnym ywota czowieka poczciwego" M. Reja (XVI w.)
wystpuje nastpujca charakterystyka diaba zwanego Warchoem:
eb jako u niedwiedzia,

a baranie rogi. Zby jako u wieprza,


a u szkapy nogi. Rce jako u aby, skrzyda
z jakiej bony. Jako u nietoperza czarnym
przesadzony. Goy po pas, a na d by
niedwied kosmaty, Kiedy go psi oskubi, widz
po nim paty.
183

Miecz goy dziery w rce,


a w drugiej buaw, A z swojemi panity ma jak
rozpraw.

Powstaje jednak pytanie, czy ten niezmiernie zrnicowany wizerunek diaba utrwalony w pimiennictwie
konfesyjnym i literaturze piknej, jak rwnie w wczesnej plastyce sakralnej znajdowa swoje odzwierciedlenie
w wierzeniach i kulturze obyczajowej? Poszukujc odpowiedzi na to pytanie, trzeba stwierdzi, i
zachodnioeuropejskie wyobraenie diaba chrzecijaskiego przy zetkniciu z nasz kultur ludow ulegao
pewnym procesom polonizacji. Oznacza to, i w wyniku tego zderzenia doszo do uksztatowania swoicie
polskiego (podobnie zreszt jak miao to miejsce w przypadku innych narodw europejskich i nie tylko
europejskich) wyobraenia diaba. O tym polskim diable tak pisa anonimowy autor wiersza: Ndza z Bied z
Polski id" (XVI w.):
Pikny-c diabe niemiecki i foremny, sztuczny.
Jedno nazbyt powany, a do tego buczny. Woski za foremniejszy, jedno za pieszczony.
Do tego barzo saby na dalekie strony. Polski dobry i sprawny, a do tego miay
I na kopot cierpliwy, i na ndze trway. Ruski za gamratliwy. ba, i wnet ukradnie.
Jednak nic nic sfolguje, gdy kogo popadnie.

Wprawdzie utwr ten podejmuje pod postaci diaba wtek krytyki wad charakterystycznych dla
poszczeglnych nacji europejskich, to jednak wiadczy take o narastajcych ju tendencjach ksztatowania
diaba polskiego. Jego najpeniejszy obraz dostarczaj akta procesw sdowych, jakie wytaczano kobietom z
gminu oskaronym o czary i kontakty z siami nieczystymi w epoce kontrreformacji. Z materiaw tych mona
wnioskowa, i w wierzeniach ludowych owego okresu funkcjonowaa trojaka wizja diaba:
1. ludowy (chopski) najpoledniejszego gatunku, ktry umieszczony by na samym dnie hierarchii piekielnej.
Zlecano mu najgorsze prace, by najczciej gupkowaty i atwo dajcy si oszuka;
2. szlachecki (paski) wystpujcy w bogatym i strojnym odzieniu. Bardzo czsto wyobraano go sobie w
kontuszu szlacheckim i kopaku, z karabel u pasa. Ta grupa diabw tworzya zwierzchno piekieln;
3. cudzoziemski (gwnie niemiecki). Przedstawiano go sobie pocztkowo pod postaci miesznego fircyka w
cudzoziemskim stroju. Upowszechni si on zwaszcza w czasach rozbiorowych. Ubrany by w czerwony lub
czarny frak, bd po miejsku", zawsze w czarnym kapeluszu i niekiedy z harcapem w rku.
184

Tak wic w wierzeniach ludowych diabe stanowi odzwierciedlenie ukadu stosunkw klasowych kraju i
symbolizowa trzy zasadnicze stany: chopstwo, szlacht i mieszczastwo (zwaszcza niemieckie). Dlatego te
przypisywano mu gwnie posta antropomorficzn, chocia niekiedy mg on przybiera i postacie
zoomorficzne (np. czarnego kota, psa, konia, sowy).
Jednake ju okoo poowy XVIII w. wystpuje zjawisko czenia postaci diaba chopskiego z niektrymi
wyobraeniami dawnej demonologii ludowej i tak powstaj diaby wodne, przybrzene, polne, lene, grskie czy
domowe (o czym wzmiankowano w poprzednich rozdziaach). Nastpuje pene wtopienie si tej postaci w krg

87

wierze ludowych i oddzielenie od doktrynalnych ich wyobrae w religii chrzecijaskiej. Std te zebrane
przez O. Kolberga ludowe wierzenia diabologiczne zawieraj bardzo rnorodne wtki. Oto niektre z tych
opisw:
Znany jest u ludu pod wielorakiemi nazwami: czort, did'ko, bis i zoje, s to w oglnoci jego nazwy pospolite.
Oprcz tego wymieniany jest Juda, kusiciel, ktry rozmaitemi sposobami ludzi tumani: Pustyj taki diabe szo
nie maje pary, wyprawiajcy ludziom psoty rozmaite, a najstarszy diabe zowie si Jarynec i mieszka na
wysokiej grze, z ktrej daje zlecenia podwadnym sobie mniejszym diabom, mieszkajcym na wzgrzach i
botach. (...) O pochodzeniu diaba, obok powszechnego wyobraenia, e jest on od wiekw stworzonym,
niewidzialnym wrogiem czowieka, mniemaj take, e moe si zrodzi niekiedy ze zej kobiety. (...) Pustyj,
midzy szkodliwemi sztukami innemi, takie ludziom wyprawia krcc si po omacku, pata i t. e wpada w
nocy do stajni. Konie wtedy, poszc si, biegaj po zagrodzie przestraszone; on za sam lata z wyranym
odgosem wrrr... i zaplata im ogony i grzywy. Sycha te bolesne koni renie, a nazajutrz wida wszystkie ich
grzywy i ogony spltanie w kotuny. By temu zaradzi, naley pokropi stajni i konie wicon wod na czczo
o wicie, a take powiesi w stajni kadub zabitej sroki" (Chemskie", s. 128136).
Diabe... u nas bies. licho, pokusa, kaduk, szatan, czart, kusiciel, widmo, latawiec i rozmaicie jest nazywany.
Pokazuje si szczeglniej w pnoc ciemn, lubo ma wadz pokazywa si w samo poudnie, przed wieczorem
lub szar godzin, to jest zaraz po zachodzie soca. Przybiera postacie konia biaego lub karego, psa, kota,
zajca. Toczy si po drodze jak biaa poduszka lub pierzyna, ukazuje si czasem w postaci dziecka paczcego,
cho potem gwizda jak stary chop, a najczciej w postaci Niemczyka z harcapem, w stosownym
(trjgraniastym) kapelusiku, z orlikowym nosem, koziemi lub kurzemi nogami, i niemal zawsze w czerwonych
spodniach i czarnym kusym fraku. Trzeba dobrze uwaa, gdy si w postaci czowieka pokae i std go atwo
pozna, e nie ma dziurek w nosie. (...) Mwi o pokazywaniu si zego ducha w czasie pasienia koni lub
wow po nocy. o kuszeniu pastuchw, o nieszczciach
185

i przypadkach podrnych, o przeszkadzaniu po nocy w nowych nie powiconych domach lub pustkach: e tam go mynarz
nieboszczyk osadzi pod upustem, tam ciela pod mostem, tam pasiecznik pod swoj pasiek, wdzie kto przy kamieniu na
zachowanych pienidzach" (Lubelskie", s. 102104).
Nie wolno wykopywa starego dzikiego bzu, gdy zwykle pod takim bzem diabe ma mieszkanie, mci si wic, gdy je kto
narusza; albo czowiek karczujcy nagle skona, albo mu czonki pokrci, albo w dobytku poniesie strat" (Sanockie
Kronieskie", s. 26).
Diabe zwykle przesiaduje w jarach, bagnach, moczarach, krzakach, borach lub trzsawiskach. W rne przebiera si
postacie. To wystpuje jako kogut lub kaczka, to jako w albo koza, to jako panicz w eleganckim posuwajc) si powoziku.
Nieraz na bajorze wypyniekaczka, a gdy do brzegu si zbliy, a czek nadchodzi znika mu w oczach albo przemienia si
w wou. Czasem podczas nocy w krzakach straszy, krzyczy, piszczy, amie gazie, drwa rbie, zdaoby si. e pod jego
ciosami adne nie ostao si drzewo. Tymczasem to nieprawda. Nazajutrz z rana stoi na miejscu wszystko, jak stao
przedtem, nie naruszone wcale, a ludzie przekonuj si, e to ze igraszki wyrabiao z nimi" (TarnowskieRzeszowskie",
s. 264265).
...w kadej wsi s i by musz miejscowe diaby. Strasz one ludzi w uudnej lub figlarnej postaci ju to ludzkiej, ju
zwierzcej, psoty wyrzdzaj, zwodz, na bezdroa wyprowadzaj, a czsto nawet wprost namawiaj lub nakaniaj czeka
do zego. Panowanie kadego miejscowego diaba, osiedlonego czy to na polach lub bagnach, czy. w lasach lub na
rozstajnych drogach, czy w parowach i wwozach lub na wzgrzach itd., koczy si z granic wsi. Diabe lokalny do
ssiednich wsi nie pjdzie, bo tam gospodaruj ju inni, jego koledzy. (...) Jeeli diabe miejscowy przybiera ksztaty zwierzce: psa. woa (czarnego), ptaka itd, wwczas nosi ogln nazw Mamony. (...) Jeeli za diabe wyglda jak may, niziutki
czowiek z kudatym nosem, w czerwonym fraku, modrych lub sinych spodniach, w kapelusiku na trzy rogi (albo te w
czarnym fraku a czerwonej trzy-rnej czapce), wtenczas nazywaj go czsto Strala v. Sraa, inaczej psotnikiem, bo si krci,
mieje i szybko biegnc, w keczko tacuje. (...) Na odlegych ode wsi polach i pustkowiach, na wysokich grach, na wielu
wyniosociach noszcych czstokro nazw ysych Gr, na piaszczystych lenych rozogach i rozdroach, mieszkaj czorty,
czarty, starsze osoby w hierarchii diabelskiej. Czorty o pnocy w nowy czwartek (tj. na nowiu ksiyca) wyprawiaj tam
hulanki i biesiady, na ktre przybywaj czarownice, a w ktrych uczestnicz z rnych stron zbiegajce si do nich diaby i
ciekawi ludzcy gocie" (Krakowskie", s. 4042).
Straszy on ludzi po lasach, drogach, zagrodach, chatach, lecz wolno mu take wchodzi i we wntrze ludzkie, i tam
przebywajc dziaa jako nie186

czysta, a czasem nawet jako dobroczynna sia, tak u mczyzn, jak i u kobiet, i to w kilku naraz osobnikach"
(Radomskie", s. 160).
Diaba, czarta, biesa, czyli zego ducha, wyobraa sobie lud w kapelusiku stosowanym, we fraczku i spodniach
opitych. Siedliskiem jego s wierzby wyprchniae zamczyska stare, dwory opuszczone, granice i drogi
(krzyujce si). Std to pobony kmiotek (krzyujce si drogi) przebywajc, takowe egna (robi znak krzya
w.). Po lasach i botach take diabe przebywa lubi, uwodzc ludzi, w postaci ptaka, psa lub koza. Gwny
jego pobyt w wojewdztwie sieradzkim by na Widoradzu pod miastem Wieluniem, gdzie nadpitego czciowo
szlachcica (na czstce osadzonego) z Olewina tak na jego danie tabak poczstowa, e mu nos od krowieca
zapuch" (Kaliskie i Sieradzkie", s. 475476).
Dzi diabe, a nawet i sam czart mniej si ludowi przedstawiaj gronie, nie to bywao niegdy; lubo cae jego
potomstwo demoniczne kuszce ludzi osobliwie noc, dzielce z nim cakowit moc przeobrae i znikania, jak

88

Zmory, Wiy, Widma itp. ludzi dotd przejmuje strachem, a posanniczki czarta, cioty, do czujnoci i ostronoci
ich pobudzaj. (...) Jeli gdzie, to chyba na rozstajnych drogach znajdzie stary kusiciel jaki-taki dla siebie przytuek, i to tern bezpieczniejszy, im bardziej bd one oddalone od przykrego dla jego ucha wistu lokomotywy
(lubo takow maj niektrzy za jego rodzon siostrzyc), przykrzejszego ju dzi zaprawd ni sam odgos
dzwonw. Lecz i stamtd, z rozstajw, skwaszony. wychyla on si na wiat nader rzadko, i to tylko pod ukradk,
by tu i wdzie pokrci si w wirujcym piasku na ciece albo obok niej, wywraca kozioki na bielawach,
wpakowa podrnego w boto lub w piaski, pohula czasem z pijanymi chopy we wsi lub w gocicu, i
niewiastom rozliczne nocne pata figle. Ale i tu, wiadomy wida wyszej jakiej w krtactwie potgi ludzkiej,
nic zwyk on dugo zagrzewa miejsca. Wic dosy jest, by go odegna stamtd gdzie chce popasa, splun
tylko za nim po trzykro, a drapnie on natychmiast, nie czekajc nawet znaku krzya w. lub przeegnania" (W.
K. Poznaskie", s. 7577).
Przedstawione opisy ukazuj pewne charakterystyczne cechy wystpowania omawianego wtku demonicznego
w naszych wierzeniach ludowych z drugiej poowy XIX wieku. Lecz dla uzyskania rekonstrukcji wczesnej
ludowej wizji diaba niezbdne jest powicenie nieco uwagi tym jego wyobraeniom, ktre uksztatoway si na
podglebiu naszych rodzimych tradycji kulturowych i s z nimi bardzo cile powizane. Inaczej mwic, chodzi
tu o zaprezentowanie specyficznie polskich postaci diaba.
Do takich postaci przede wszystkim wypada zaliczy czyckiego diaba kontuszowego Borut. Barwna
charakterystyka tej postaci zawarta zostaa w Klechdach" K. W. Wjcickiego. Czytamy tam: W ciemnym
lochu czyckiego zamku, przy rozpalonej drzazdze smolnej siedzia wsaty szla1X7

chcic i pi z beczki. Mia na sobie karmazynowy upan, pas zotolity, na rzemyku szabla, czapka rogatywka z
siwym barankiem nie przylegaa mu naleycie, jakby co jej przeszkadzao; jako, kiedy chcia si poskroba po
gowie, ujrzae przy rku pi ogromnych pazurw, a za uchyleniem czapki mae czarne rogi. By to sawny
diabe, pan Boruta, co pilnowa skarbw zamkowych pozostaych w ukryciu od udzielnych jeszcze ksit
mazowieckich. Twarz mia wielk, rumian, ws potny spada mu wraz z brod na piersi, wzrostu wielkiego,
szeroki w plecach, oczu iskrzcych. Zachmurzony siedzia na prnym antale po mamazyi, ale kiedy mia si
umiecha, wtedy wsy podkrca w gr i a za due uszy sterczce zakada" (s. 121).
Ta wizja szlacheckiego diaba zamkowego, wielkiego hulaki i awanturnika budzcego postrach wrd
mieszkacw okolicznych wsi; dworw i nawet plebanii utrwalona zostaa take w takich utworach literackich,
jak dramat L. Rydla Zaczarowane koo" (1899) czy powie K. Gliskiego Boruta" (1903) oraz wspczesne
ju opowiadania W. Piotrowskiego Dole i niedole diaba Boruty" (1968). Taki sposb przedstawiania Boruty
zbudzi liczne sprzeciwy wrd ludoznawcw i folklorystw. Z bardzo ostr krytyk wystpi Z. Gloger piszc:
Podania o Borucie, ktry zajty by straszeniem ludzi noc po groblach i lasach i pataniem psot przez
sprowadzanie ich z dobrej drogi, a ukazywa si nieraz w postaci psa czarnego, kryy w caym kraju, zarwno
u ludu, jak szlachty, z t rnic, e lud w nie wierzy, a szlachta z nich si miaa. O przebieraniu czarta w
suknie tej lub innej warstwy narodu nigdy i nigdzie mowy nie byo, a tym bardziej o przyczeniu go do jakiej
kasty spoecznej. Dopiero niektrzy literaci polscy w pierwszej poowie XIX w. woyli w usta ludu to, o czym
on nigdy od ojcw swoich nie sysza i nikomu nie opowiada, tj. przebrali Borut w kontusz dla wikszego
efektu drukowanych swoich legend i tym sposobem upowszechnili bajania, o ktrych lud nasz si ju z ksiek
dowiedzia" (ES, I, s. 189). Znacznie ogldniejszy by pogld. A. Fischera. Uwaa on, i legendy czyckie
uksztatowane w literaturze przez ...szlacheckie tradycje mog by czym pniejszym, gdy podanie ludowe
zna te Borut w innym charakterze, a mianowicie jako lenego ducha, borowca, botnika" (Diabe w
wierzeniach ludu polskiego", 1928, s. 208).
Wydaje si, i mamy tu do czynienia z bardzo zoonym zjawiskiem. Przypuszczalnie omawiany Boruta
rodowodem swoim siga do dawnych czasw sowiaskich, kiedy to wystpowa jako zoliwy i psotny duch
leny, a nawet i botny borowy, borowiec, botnik. Awansowa on nastpnie do rangi diaba ludowego, ktry
najczciej pod postaci czarnego psa straszy ludzi. Na tym jednake nie koczy si zakres jego dziaa,
albowiem w tradycji ludowej odnajdujemy rwnie opowie o nieudanej prbie obalenia wiey nowo
zbudowanego tumu czyckiego. Natomiast w XIX w. wyobra188

enie diaba Boruty ulego dalszej metamorfozie. Z jednej strony pojawia si on jako diabe cudzoziemski;
posta dwuogoniasta w kusym ubiorze niemieckim z nietoperzem w rku (zapis O. Kolberga), z drugiej za jako
szlachecki diabe zamkowy pilnujcy tajemnych skarbw i jak okrela J. Krzyanowski ...wprowadzony
do folklorystyki polskiej przez Klechdy Wjcickiego" (SFP, s. 49). Wyobraenie Boruty nadal jest ywe w
wiadomoci ludowej i nawet w czasach wspczesnych ulego dalszym jeszcze przeobraeniom, o czym
wiadcz zarejestrowane w latach 195759 przez J. Grodzk nastpujce relacje modych grnikw z okolic
czycy:
Opowiadali, e skoro przystpowali do pracy w kopalni czyca przy wykopie szybu, to nie mogli pracowa,
bo dziwne jakie byy zasypy i ludzie si bali, e to Boruta przeszkadza, bo wszystkim pod ziemi zawiaduje.
Dopiero sprowadzili prawdziwych grnikw i ci wiedzieli, co trzeba robi. Powiesili obraz Matki Boskiej,
odmwili pacierz i wtedy mogli pracowa, bo ju Boruta nie ma przystpu".

89

Jak palia si u nas kopalnia w czycy pitka to najpierw zapaliy si transformatory, a potem stemple,
by duy dym i nie mona byo doj, to wszyscy mwili, e to Boruta podpali ze zoci, e rud mu spod ziemi
wybieraj, ledwo ugasili".
Jak to kopalni zaczli kopa, to wystawili wiee i wiercili. Boruta si rozzoci, chwyci ostrze i urwa. A
jeden z modych grnikw wystpi i mwi: Ja si Boruty nie boj. Przywicie mnie na linach, ja wider dobd. Uwizali go mocno, przeegna si i rzuci w rozkopan studni gow na d. Wszyscy zmartwieli ze
strachu. A ten mody grnik skorzysta z tego, e Boruta spa i si niczego nie spodziewa, sign po uchwyt
widra i nim diabe pomiarkowa, ju go cignli w gr" (s. 4749).
Tak wic wspczesny Boruta odoy do lamusa swj strj szlachecki i sta si czym w rodzaju diabaskarbnika kopal czyckich, wzbogacajc o nowy wtek swj i tak do barwny yciorys. Posta ta utrwalia si
take w kilku przysowiach ludowych, jak: Boruta diabe: co stpi, to mila; co skoczy, to dwie" czy To chyba
sam diabe Boruta figle pata" (NKPP, I, s. 136).
Podobn do Boruty postaci jest diabe Rokita z terenw Podgrza Rzeszowskiego. Na wsplny rodowd obu
tych diabw zwraca ju uwag A. Fischer: Boruta i Rokita byli niegdy duchami lenymi, nim si w
wyobrani ludowej zmienili w diabw" (Diabe w wierzeniach ludu polskiego", s. 208). Do upowszechnienia
tej postaci przyczyni si zapewne K. W. Wjcicki poprzez opublikowanie w swoich Klechdach" opowieci o
wizycie Rokity u Boruty i uczcie obu tych diabw szlacheckich w pobliskim Piotrkowie Trybunalskim. 1 nie
sposb nie wspomnie tu take o innym jeszcze diable szlacheckim, tzw. Diable weneckim. Posta rwnie
znana w folklorystyce polskiej, a jej prototypem mia by yjcy w XVI w. sdzia kaliski Mikoaj Na189

cz, waciciel zamku w Wenecji k/Znina. Sdzia w budzi postrach wrd swoich poddanych, z ktrymi
obchodzi si bezlitonie i krwawo. I, jak wie niesie, zachannie gromadzi wszelakie skarby w podziemiach
zamku. Raz w czasie podry z Kalisza do Wenecji zatrzyma si w karczmie Rzym", gdzie zosta porwany
przez diabw (wielkopolska wersja podania o Twardowskim). Po odbyciu instruktau piekielnego osiad w
lochach swojej dawnej rezydencji, gdzie strzee przed ludmi skarbw zgromadzonych za ziemskiego
bytowania. Na temat tej postaci kr rne lokalne opowieci ludowe i dodaj one swoistego kolorytu
pospnym ruinom zamku weneckiego. Wyobraenia istot diabelskich nadal jeszcze funkcjonuj w wiadomoci
ludowej i stanowi najbardziej ywotny wtek naszych wierze demonicznych. A. Szyfer podaje, i w 80%
badanych wsi z regionu mazursko-warmiskiego zachoway si liczne opowieci o diabach, a niektre z nich s
nowszego pochodzenia. Posta diaba bardzo czsto czona jest tu z innymi wyobraeniami demonicznymi, a
zwaszcza z topnikami, ognianami, kobukami oraz duchami porywajcymi i zamieniajcymi niemowlta.
Diabe okrelany jest przez ludno miejscow take nazwami: szatan, zy duch, zy, lucyper, czort, odmianek,
Belzebub, kusiciel, niedobrzyciel, smok, tenfel i mamun. Caa ta rodzina diabelska dzielona jest na diaby dobre
(sporzce ludziom dobytek i udzielajce im pomocy) i ze (dziaajce na szkod ludzi i powodujce u nich
optanie). Czsty jest te motyw wspdziaania diabw z czarownicami. Do ywe s te jeszcze tradycje
miejsc odpustowych synnych z leczenia optanych przez diaby (wita Lipka czy Gietrzwad). Tradycyjne s
wyobraenia dotyczce samej postaci diaba; jest to istota czekoksztatna rogaty paniczyk z ogonem i
kopytkami, odziany z niemiecka (zwaszcza na terenie Warmii), tj. w kusy czarny fraczek i taki cylinder.
Gdzieniegdzie natomiast wystpuje on pod zoomorficzn postaci czarnego psa lub wrony. Ulubionymi
miejscami jego pobytu maj by zwykle bagna, pustkowia i gste lasy, a take rozstaje drg i ich krzywki. Z
tymi miejscami zwizane s te rnorodne opowieci ludowe. Rwnie w centralnych regionach kraju (badania
B. Baranowskiego) i na Podgrzu Rzeszowskim (badania F. Kotuli) napotka mona szereg analogicznych
wtkw wierze w diaby. Nie brak ich take wrd mieszkacw innych regionw, a zwaszcza skalnego Podhala i wyniosych Tatr. Diaby podhalaskie jak podaje B. Baziska obowizuj jednak pewne zasady
moralne, ktrych rygorystycznie musz przestrzega. Oto diabe, ktry skrzywdzi biednego, np. zjadszy mu
ostatni ksek, musi na zlecenie wadz diabelskich odsuy pokrzywdzonemu swj zy uczynek, czyli prac
swoj zwrci z nawizk szkod. Przy tej okazji diabe ma za zadanie ukaranie tego. kto prcz niego
przeladowa biedaka. Dopiero tak naprawiona krzywda zyskuje diabu przebaczenie jego wadz i prawo
powrotu do pieka" (s. 103104). W pogldach tych zachowao si
190

echo dawnej wizji diaba jako sdziego i stra sprawiedliwoci spoecznej. Dla ochrony przed szkodliwym
dziaaniem diabw stosowane s przez grali takie m.in. praktyki magiczne:
Gdy do czowieka przystpi zy duch, grzech, pokusa, to robi koo kred wicon na ziemi, a ten czowiek
sta ma w tym kole. Ten (duch) jest czarny na gbie. Batem wiconym w kwietn niedziel bij go";
Diaba mona uwizi w naczyniu zamknitym z wicon kokocyn (materia, z ktrego wyrabiaj race).
Diabe w takim naczyniu uwiziony moe zdechn" (s. 104).
Wedug wierze miejscowych diaby, oprcz typowej swojej postaci, ukazuj si ponadto jako ziejce ogniem
czarne psy i konie bd jako mode cielta.
Przeniemy si teraz na pobrzee Batyku, aby zapozna si z kaszubsk wizj diaba. Okrelany jest on tu
mianem: diache, zy, czort, srela, kaduk, piekielnik, smolak, paskudnik czy czorny. Kaszubskie diaby ukochay
niektre wsie i w nich najchtniej przebywaj. S to wsie: Gostomie, Parchowa i Lenia. Dlaczego akurat te

90

wsie? Nikt tego nie wie i nie jest w stanie wyjani: po prostu takie byo diabelskie upodobanie. Znalazo to
odbicie nawet w pomorskich przysowiach, jak: W Gostomiu nie ma diabw skromnie, a w Parchowie diable
s na chowie" czy W Leni diabe si sieni". Bardzo konwencjonalny wizerunek diaba kaszubskiego
nakreli J. H. Derdowski w poemacie O panu Czerlisczim, co do Pucka po sece jach" (1911):
Be to dibe srodze stary, wic ju be gomoy. Ogon dudi wlk za sob. ale czesto goy. Czrny bet. jak cij kominrz, bodj nie mni
meda. A paznokce nose dudie. jak sodlarscie szeda. Wier to be nbiedniejszy z piecielnech bankrutw. Bo be judsz czesto nadzi, bez
achw i butw. Jedne jeno mni czowiecz, drug kosk nog. A kulawy szed niebork bez caluk drog".

Najbardziej popularnym diabem na Kaszubach jest Purtk, ktry nocami po dachach jak kot azi i zajadle poluje
na ludzkie dusze. Stanowi on uosobienie wszelakiego za i nie jest to bynajmniej typ ludowego diaba zoliwego
i psotliwego z innych regionw kraju. Jest to po prostu Purtk, szczeglny diabe kaszubski. Lecz jeszcze
dziwniejsz postaci kaszubskiej demonologii ludowej jest bliej nieokrelony Smtk, diabe nie diabe zarazem,
ni to istota dobra, ni to za, bezradosny wdrowiec ziemi kaszubskiej. Posta ta utrwalona zostaa na kartach tak
znaczcych utworw naszej literatury narodowej jak Wiatr od morza" S. eromskiego, ece i przigode
Remusa" A. Majkowskiego czy Na tropach Smtka" M. Wakowicza. Smtk stanowi nadal przedmiot
rozwaa badaczy naszej kultury ludowej. Nie sposb wic wda191

wa si w gbsze refleksje nad t postaci demoniczn, a znacznie lepiej bdzie odwoa si do dialogu
toczonego midzy Smtkiem, optymistycznym filozofem, a Punkiem, cynicznym diabem. A oto fragment tego
dialogu ze sztuki M. Bdkowskiego Sd nieostateczny":
Smtk: Historia uczy. e prawda w kocu zwycia
Purtk: To jest historia dla ubogich. Nie, przyjacielu, prawda zwykle kiedy wychodzi na
wierzch, ale to nie to samo. Smtk: A jednak przynosi zwycistwo tym. ktrzy o ni walczyli. Purtk: Spnione. To zwycistwo nie
naprawia ich osobistych klsk. Smtk: Wic przynajmniej daje im rehabilitacj. Purtk: A, prosz bardzo. Ustanowi order martwej prawdy
nadawany pomiertnie i zawiesz
go na samolocie, ktry bez przerwy bdzie kry nad ziemi. Smtk: Jeste szatanem. Purtk: Kaniaj si ludziom, ktrzy mnie stworzyli.

Czarownice
i pokrewne postacie pdemoniczne
Czasy Odrodzenia i kontrreformacji wpisay do naszej kultury ludowej chrzecijask wizj czarownicy.
Najczciej bya to kobieta z gminu (niekiedy take z poledniejszych warstw mieszczaskich), ktrej
przypisywano pozostawanie w zayych stosunkach z diabami i czynne wspdziaanie z nimi na zgub rodzaju
ludzkiego. Czarownice wedug R. Berwiskiego ...nie s to narodow, rodzim wyobrani
uksztatowane postacie, ale s to kosmopolitki, nie w tym lub owym kraju urodzone i wychowane, ale spodzone
na drodze rozstajnej, pomidzy wiatem doczesnym a wiecznym, z ojca wojujcego Kocioa i z matki
ciemnoty" (Studia o literaturze ludowej", II, s. 181). Nie sposb odmwi susznoci takiemu ujciu rodowodu
chrzecijaskiej postaci czarownicy. Kwestia ta szerzej zreszt ju omawiana bya przy oglnej charakterystyce
polskiej demonologii ludowej. Lecz obraz tej postaci uksztatowany w wiadomoci ludowej z okresu XVI
XVIII wieku zachowa ponadto pewne szczeglne rysy charakterystyczne dla naszej rodzimej kultury i stanowice echo dawnych tradycji wierzeniowych. Nie naley adn miar sdzi pisa z kolei K. Moszyski
by cay zesp wierze otaczajcych posta wiedmy,-tak wronity w ludow kultur Sowian, zosta im
narzucony dopiero niedawno przez wpywy idce z Zachodu. Pomijajc niektre drobne stosunkowo
wierzeniowe motywy, rzecz jest na og niewtpliwie prastara, datujca si od czasw przedchrzecijaskich"
(KLS, s. 646). W obu przedstawionych sdach nie ma zasadniczej sprzecznoci. Naszkicowana przez R.
Berwiskiego zachodnioeuropejska czarownica wchodzc w krg
192

polskiej demonologii ludowej zetkna si z funkcjonujcymi tu ju pokrewnymi jej postaciami wiedmy, jdzy,
baby zielarki czy znachorki. Uprawianie bowiem czarw i wszelakich negatywnego czy pozytywnego
charakteru praktyk magicznych stanowio do waki skadnik sowiaskich wierze ludowych. Bardzo liczne
lady tego rodzaju dziaa odnajdujemy m.in. we wzmiankowanym ju Katalogu magii" Rudolfa z Rud
Raciborskich. Do dziaa za i praktyk w tym zakresie predestynowane byy okrelone osoby specjalistw"
wywodzcych si gwnie (lecz nie tylko) z rodzaju eskiego. Na tym te podou dokona si nastpnie proces
poczenia w jedn cao obu pokrewnych wtkw wierzeniowych, w konsekwencji czego powstaa ludowo-chrzecijaska posta czarownicy-wiedmy, o ktrej pisa K. Moszyski.
Pocztkowo ludowo-chrzecijaskie czarownice nie byy jeszcze gronymi przedstawicielkami mocy
piekielnych, a jedynie korzystay z diabelskiej pomocy przy realizacji swoich tajemnych praktyk czarno- i
biaomagicznych. Wprawdzie budziy one pewn obaw i lk, ale te bardzo czsto odwoywano si do nich
przy wszelakich nieszczciach gospodarskich czy dolegliwociach drczcych ludzi. Obraz takiej wanie
czarownicy utrwalony zosta jeszcze na pocztku XVII w. w rybatowskiej komedii Peregrynacja dziadowska",
gdzie czytamy:
Umiem by najmdrszego piknie wywie w pole.
Choroby umiem leczy, rozmaite czonki.
Do poogu rozumiem okoo szlachcianki.
Uroki umiem ludziom rozmaite egna.
Diabem czeka opta i za go odegna.
Gdy kto szyj naomi i nog wywinie.

91

Wnet ja ogie zaegnam, e puchlina minie.


Zby umiem przeegna, kiedy bol kogo.
Co by musia doktora przenajmowa drogo.
Kiedy kogo dria amie, franca i wrzd z krost.
Bo ja znam wszystkie zioa, co po kach rost.
Dziewki umiem porzdnie do modziecw zwodzie.
Uczyni, co nie bdzie nigdy dzieci rodzi.
Za m nigdy nie pjdzie, ktrej ja chc zgoa.
Uczyni to. a prdko, bo mam takie zioa.
Komu konierz nie chce sta. wiem ja fortel na to.
Karty wszy norymbergskie, zapacze mi za to.
Kiedy si rad zaleca, a nic on nie dbaj.
Moe go onym nazwa, co niewiasty maj.
Pann umiem nastrczy, maestwo ostudzi.
M bdzie kijem on. by najlepsz, cudzi.
Pszczoy umiem popsowa, krowy poczarowa.
Kiedy mi kto rozgniewa, trudno uwarowa.
Mam ja w gowie nauki jak w najlepszej szkole.
Na oogu wyjad rzednim oknem w pole,
W oczu mgnieniu objad podgrskie granice
Wywrciwszy odzienn koszul na nice.
Wiem, wiele czartw w piekle i gdzie drudzy siedz.
Oni te wszyscy o mnie, jak si rzdz, wiedz.
We czwartek si schodzimy na rozstajnych drogach.
Wicej chodz na gowie, a nili na nogach.
Cho kto idzie imo mi, aden mnie nie widzi.
Jeszcze si, idc, potkn, a czek z niego szydzi.
Bo musi diaba wspomnie, kiedy si powali.
Mwic: Diabli mi teraz z chaupy wygnali".
Nu innych nie wspominam rozmaitych czarw,
Ktremi ja nabywam kosztownych towarw.
Jednak o tym nikt nie wie, bo si ja z tym kryj,
Ani wspomn, choe si kady dzie upij.

Ta literacka wersja opowieci czarownicy o posiadanych moliwociach swojej interwencji w normalny bieg
ycia ludzkiego stanowi odzwierciedlenie wczesnych pogldw ludowych dotyczcych tej postaci
pdemonicznej. Czarownice utraciy ju wwczas swj pierwotny charakter tajemniczych kapanek wityni
czarnej i biaej magii i stay si wsplniczkami diabelskiego spisku przeciwko ludzkoci. Na uksztatowanie
takiego pogldu w wiadomoci szerokich mas ludowych wpyna, inspirowana przez Koci, spe-.
cjalistyczna" literatura czartologiczna i oparta na niej dziaalno misyjna duchowiestwa, rozwijana szczeglnie
w rodowiskach wiejskich i maomiasteczkowych. Na tym podou uzyskaa dogodne warunki rozwoju importowana z Zachodu akcja polowania na czarownice".. W 1548 r. Sejm Krakowski przekaza sprawy o czary pod
jurysdykcj kocieln, analogiczne uprawnienia uzyskuje Koci na Litwie na mocy Statutu z 1564 r. W ten
sposb stworzone zostay podstawy prawne dla kocielnego karania czarownic. Kres czemu pooya dopiero
ustawa sejmowa z 1776 r. Stosujc prawodawstwo magdeburskie w procesach o czary stosowano wymylne
tortury, za pomoc ktrych wymuszano od delikwentek przyznawanie si do winy i nawet wskazywanie
kolejnych kobiet jako dalszych podejrzanych. W ten sposb nieustannie rosa liczba czarownic i wytaczanych im
procesw. Jak pisa ks. Gamalski w protecie przeciwko takim praktykom:
Jedn bior na mki, to dziesi powoa,
Z tych za kada powoa tyle drugie zdoa. Procesy o czary najbardziej rozpowszechnione byy w
Wielkopolsce, Maopolsce i na Pomorzu. Pierwsze z nich miay miejsce ju w drugiej poowie XVI w. i
pierwotnie dotyczyy kobiet ze rodowiska miejskiego. Dopiero w XVII i pierwszej poowie XVIII w. objy one
szerokim zasigiem rodowiska wiejskie. Kobiety posdzone o czary poddawane byy tzw. prbie wody", czyli
pawieniu. Jeeli wrzucona do wody kobieta tona, wiadczyo to o jej niewinnoci, w przeciwnym natomiast
przypadku uwaana bya za
194

czarownic i poddawana dalszym torturom i ostatecznie skazywana na mier bezkrwaw, tj. przez spalenie na
stosie. Tak na ten temat pisa I. Krasicki w swoich Satyrach":
Ujwszy gromnic
Pali awnik z burmistrzem w rynku czarownic Chcc jednak pierwej dociec zupenie pewnoci Pawi j na powrozie w stawie podstaroci.

Podczas prby wody" czarownica nie moga uton, poniewa miaa bardzo lekkie ciao. Dziki temu
przymiotowi moliwe byo jej unoszenie si w powietrzu i odbywanie podniebnych podry na miotle czy
innym sprzcie gospodarskim. Za twrc tego pogldu uwaany jest florencki kaznodzieja Savonarola. Uwaa
on, i ciao czarownicy podczas podry powietrznej znajduje si w nadnaturalnym stanie: ...kurczy si i
wyciga, skrca lub wypra, e tylko wielki palec u nogi i czubek gowy ziemi dotyka, a plecy wygite, gdyby
silnie napity uk. Wosy zdaj si by usamowadnione, rozlatuj si na wszystkie strony, ciao traci ciar
gatunkowy, nie tonie w wodzie, a lejsze od powietrza wznosi si w gr" (L. Przybyszewski, "Czary i
czarownice", 1932, s. 36). Std te przy stosowaniu prby wody" delikwentki najczciej krpowane byy w

92

tzw. koza" (posta wygita silnie do tyu, lewa rka zwizana z praw nog i prawa rka z lew nog) i dopiero
wwczas spuszczane do wody.
W rezultacie owych polowa na czarownice" w dawnej Polsce jak okrela B. Baranowski ...okoo 10
000 osb oskaronych o czary na mocy prawomocnych wyrokw spono na stosie lub zmaro na torturach.
Przypuszcza dalej mona, e rnego rodzaju samosdw, dokonywanych najczciej przez ludno wiejsk
nad czarownicami, byo 5000 10 000 (...) Przypuszcza jednak trzeba, e liczba 15 000 20 000 ofiar
(biorc pod uwag take samosdy) nie bdzie zbyt wysoka" (O hultajach, wiedmach i wszetecznicach", s.
114).
Charakter i ramy niniejszego opracowania nie pozwalaj na podjcie szerszej analizy dokumentacji z owych
procesw. Dla naszych natomiast rozwaa niezmiernie istotne jest, jaki lad pozostawiy one w sferze pniejszych wierze ludowych. Czy i w jakim stopniu ta posta pdemoniczna zachowaa w grony oraz
budzcy trwog i lk charakter wsplniczki diaba, czy te ulega ona dalszym procesom przewartociowa? W
poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie naley przede wszystkim odwoa si do przebogatego materiau
faktograficznego na dany temat, jaki zawieraj monografie regionalne O. Kolberga.
...peno tu jeszcze czarownic, a raczej ciot, jak je lud wielkopolski mianuje. (...) Czary zadawa mogy cioty
albo a) wzrokiem, co lud nazywa rzu195

ceniem przyroku, albo b) sowami zaklcia i c) uczynkiem w napoju i jadle, albo d) przez dotknicie lub
chuchnicie, np. dotknwszy kogo rk przy ukonie do ng, lub dotknwszy nog miejsce zaczarowane. (...)
Czarownice szkodz ludziom nie tylko bezporednio, ale take i za uyciem rnych do tego ingredyencyj i
przypraw. Su wic temu celowi rne maci i proszki, ktre tajemnie kad na pewne miejsca lub wsypuj w
pokarmy i napoje albo te ciskaj na sam osob, ktrej chc szkodzi. Najpodasze ku temu s dla ciot koci
wyrzucone przez mieszkacw przed dom, a przez cioty zbierane skwapliwie. (...) Midzy czarownicami lud w
Wielkopolsce rozrnia dzi dwa gwnie stopnie, a mianowicie: a) czarownice starsze, czyli bieglej-sze, i b)
czarownice zwyczajne. Te ostatnie zowi si par excellence ciotami. Rne te do obu stopni przywizane s
wasnoci. I tak zwyczajna ciota nie moe sta si niewidzialn, gdy tymczasem kada czarownica starsza
uczyni si ni moe" (W. Ks. Poznaskie", s. 91102).
Czarownice, wedug wyobraenia ludu, idc przed wschodem soca na miejsce, gdzie pasa zwykli,
przecigaj rcznikiem po rosie, mwic: Bior poytek, ale nie wszystek skutkiem czego bydu nabia
odbieraj. Nadto zadaj one ludziom rozliczne saboci, jako to: bl oczu, kotuny, ustrzay, uroki itp., lecz
najczciej parobkom, ktrzy si z nimi eni nie chcieli, albo w tym celu, aby si z nimi oenili, a one z tej
choroby po lubie ich wyprowadz. (...) Ciota moe komu zada ze (uczyni), ale nigdy wtenczas, kiedy sama
jest w zoci, w gniewie, ale tylko po dobroci (a raczej obojtnoci do czowieka ze swej strony). (...) Powiadano,
e ciota kierowa moe deszczem. Wic gdy potrzeba jest deszczu i ciota mie go zechce, deszcz pada bdzie li
tylko na jej zagon, omijajc zagony ssiadek, krowa jej ocieli si rychlej ni inne, a mimo to dawa bdzie i dla
niej samej mleko w wielkiej obfitoci. (...) (Za) czarownic uwaa posplstwo baby, ktrych posta sprawia
obrzydzenie, wstrt i strach. Te maj znw wasno przemienienia ludzi w rne postaci, a najbardziej w
kamienie. Uywa ma czarownica do dziaa swoich rdki zmaczanej w pewnej wodzie lub zi pewnego
gatunku; nad tymi odmawia sowa, o ktrych ona tylko sama wiedzie moe. Potem taka rdka lub takie zioa
mog jej suy w potrzebie" (Kaliskie i Sieradzkie", s. 483488).
Czarownice, ktrych podug powieci ludu mnstwo si w tej okolicy znajduje, przyprawiaj gospodynie o
szkody w nabiale, drobiu, zdrowiu itd. Skoro potrawa zaczarowana jest w garnku, poznawaj to po ogniu i warze
wody. Zabezpieczajc si od czarw, obracaj garnek uchem do ognia, co tak ma szkodzi owej czarownicy, i
sama musi przyj do domu tego, ktremu psot zrzdzi usiowaa. Najczciej jednak podejrzenie pada na t
niewiast, ktra przez niewiadomo pierwsza do owego domu wejdzie" (Radomskie", s. 163).
Czarownica moe si przewrci w kota, w psa, w mysz, w ab itd. U cza196

rownicy ju nie bdzie takie maso i mliko jak u innych prostych kobiet; wszystko lepiej: i chudoba, i kurki,
pinidze. Maso i mliko nie bdzie takie gste, poywane, nie bdzie miao kwiatu jak u prostej kobiety, ale go
bdzie wicej; i moe to zrobi, e u innych kobiet nie bdzie dobrego nabiau, bo go zepsuje, a sama poytek
dla siebie cignie. Czarownica, tak jak i upir, jest czerwona, ale ma wzrok dziki i oczy latajce, bo j oczy bol
i zy z nich czsto id" (SanockieKronieskie", s. 41).
Czarownice wywieraj moc zowrog na krowy cudze: przecigaj od nich mleko do krw wasnych, psuj go,
robi kiepskim, nie do uycia wcale. Sprawiaj, i krowa nowo narodzone lub i pniejsze ciel swoje kopie, tucze, zabija. Rnych do tego uywaj rodkw: modl si na miedzach w Wielki Pitek, w czasie od Zielonych
witek do Oktabw przed wschodem soca zbieraj w garnki po ogrodach pianki, w przykopach po polach
ros z zi, i to do trzeciego razu, wszelkie a wszelkie zi uywaj wierzchoki, warz je i co robi, obchodz
krowy do trzeciego razu, mruczc zapewne zaklcia jakie, po czym krowa ryczy przeraliwie, traci mleko lub
doznaje nieszczcia, jakie mu sprowadza czarownica. Czarownice chwal si, i zwaszcza "powoane"
(klte) sprowadza mog potopy, czarowa pola, zasiewy" (TarnowskieRzeszowskie", s. 273276).
Baby, czarownice i owczarze chodz do lokalnego diaba pod krzak rokitowy w kady nowy Czwartek (na

93

nowiu ksiyca), woajc na niego, by wyszed i rozmwi si z niemi. Tam bowiem czarownicom podaje diabe
sposoby prdkiego pomnoenia dobytku i nabiau ze szkod innych, przyczem daje serek swj, niby zadatek na
dusz, z warunkiem, aby mu w kady nowy Czwartek jak najwicej masa i sera zrobionego w domu przywoziy
pod krzak rokitowy. (...) Czarownik lub czarownica zasb swych wiadomoci lekarskich i innych skrztnie i
tajemniczo zachowuje przed ludmi przez cae ycie, a przy mierci dopiero powierza je jednej tylko osobie
przez siebie wybranej. (...) Czarownica crki swe, jeeli je ma, w prdkim czasie i doskonale wyda za m; gdy
te znw bd miay zosta matkami, to pord ich bdzie lekki i bez-bolesny. Kady interes czarownicy pjdzie
jej gadko jak z patka. Sprzeda ona najlepiej swe wiktuay, a osobliwie swj nabia na targu. Co wiksza,
pienidze ktremi paci, za niedugo do niej wrc same, bo tak diabe chce, aby na swj i jego poytek bya
bogata. Czarownica moe bez zapaek lub krzesiwa wykrzesa sobie ogie palcem (paznokciem), a maso
otrzyma ona nie tylko ze mietany, ale nawet z jarugi na bagnie" (Krakowskie", s. 7895).
Cokolwiek bd nabyte z chaty, w ktrej czarownica mieszka, nigdy nie pjdzie w poytek, ale owszem szkody
przyniesie i nieszczcie domowe pomnoy. Radz, aby lepiej unika wszelkich z czarownic stosunkw, a tern
bardziej jakichkolwiek (bliszych) zwizkw, albowiem choby si zdawaa najprzychylniejsz, i wtenczas
jeszcze zdradzi moe". (Lubelskie", s. 111):
197

Z przedstawionych fragmentw kolbergowskich opisw wyania si nam ju nieco inna ludowa wizja
czarownicy od tej, ktr propagowaa misyjno--inkwizycyjna dziaalno Kocioa w XVIIXVIII w. i ktra
utrwalona zostaa w wczesnym pimiennictwie demonologicznym oraz w sdowych aktach procesw o czary.
Czarownice z poowy XIX w. wprawdzie nadal odwoyway si do pomocy zych duchw przy realizacji
uprawianych praktyk magicznych, lecz nie byy to ju dawne suebnice szatana pomagajce mu swym
dziaaniem sprowadza ludzi na drog za i wystpku, a tym samym skazywa ich dusze na wieczne mki
piekielne. Wszak i wczesne wyobraenie diaba o czym ju uprzednio wzmiankowano take ulego
znacznym przewartociowaniom, wobec czego obie te postacie nie budziy ju tyle lku i grozy co niegdy.
Pojawia si te dno do rozrniania czarownic i dzielenia ich na ze i dobre. Do rzdu tych ostatnich
zaliczano te, ktre w swoich dziaaniach i praktykach tajemnych posugiway si przedmiotami o charakterze
kultowym w ujciu chrzecijaskim, jak krzy, raniec, szkaplerz, ziele wicone, woda wicona, gromnica
itd. Trzeba jednak przyzna, i w wiadomoci ludowej bardzo pynna bya granica midzy obu tymi rodzajami
czarownic. Nadal postaciom tym przypisywano mono sprowadzania na ludzi rnorodnych chorb i dolegliwoci, zadawania urokw trzodzie chlewnej, bydu i ptactwu domowemu, powodowania nie sprzyjajcych
stanw atmosferycznych (susze bd nadmierne opady deszczu) oraz wywoywania wszelakich innych
nieszcz i kopotw w gospodarce i yciu czowieka. Z kolei w folklorystyce ludowej w dalszym cigu ywe
byy, a nawet ulegy dalszemu rozwiniciu opowieci o nocnych spotkaniach czarownic w odludnych miejscach,
a zwaszcza na pozbawionych drzewostanu szczytach grskich, ktre okrelano mianem ysych lub Babich Gr.
Nie byy to jednak ju dawne sabaty pojmowane w kategoriach sakralnych orgii czarownic z diabami
opisywanych w dzieach klasykw" diabologii. Oczywicie czarownice nie tylko szkodziy ludziom, ale mogy
im take pomaga. Wystpoway wwczas w roli znachorek leczcych rne dolegliwoci i choroby; odczyniay
uroki zadane przez inne czarownice. Jeeli jednak w tych pozytywnych dziaaniach nie uzyskiway podanego
skutku, to nieraz paciy za to wysok cen wasnego ycia. Wprawdzie dawno ju wygasy stosy, na ktrych
palono czarownice, ale nadal jeszcze zdarzay si wypadki samosdw popenianych na kobietach podejrzanych
o uprawianie czarw na niekorzy ludzi. Taki gony wypadek mia m.in. miejsce na Pomorzu w 1836 r.
Mieszkaniec wsi Chaupy na Pwyspie Helskim, niejaki Piotr Kkol, chorowa na puchlin wodn.
Sprowadzony z Pucka znachor Stanisaw Kamiski oskary o zadanie" tej choroby miejscow wdow po
rybaku Krystyn Ceynowin. Mieszkacy wioski domnieman czarownic dwukrotnie poddali prbie wody" i
nastpnie zamordowali w przekonaniu, i diabe wraz z dusz czarownicy zabierze take zadan przez ni
chorob. Tak wic dawne
198

procesy o czary pozostawiy na dugo jeszcze pewne lady w mentalnoci mieszkacw wsi polskiej.
Obok czarownic wystpoway take w wierzeniach ludowych pokrewne im postacie czarownikw
wywodzcych si z krgu znachorw, owczarzy i wszelakiego rodzaju ludzi wdrownych. Na Podhalu jeszcze
na przeomie XIXXX wieku funkcjonowaa silna spoeczna instytucja czarownictwa. Charakteryzowa j
take fakt pisze B. Baziska e w okrelonym terenie istniaa spora grupa ludzi, ktr cechowao
zainteresowanie wiedz i dziaaniem typu magicznego. Wiedza tych ludzi na temat penionego przez nich
zawodu miaa charakter ludowy, a wic bya przekazywana drog ustn z pokolenia na pokolenie, i to w sposb
obrzdowy. Czonkowie tej grupy byli przekanikami wiadomoci o czarownictwie i sposobie jego dziaania
wrd szerszego spoeczestwa wsi podhalaskiej, speniali szereg funkcji zmierzajcych do zabezpieczenia
cigoci swej pozycji, ochrony posiadanych tajemnic i wiedzy, jak te ugruntowania wadzy, jak posiadali z
tytuu penionych usugowo wobec mieszkacw funkcji czarowniczych; pozyskiwali rnego rodzaju moce
tajemne dla celw i dziaania danego czowieka, przeciwstawiali si podobnemu dziaaniu innych, jeli
kolidowao ono z wasnymi interesami ich samych lub podopiecznych czy interesantw. Dziaali magicznie
zarwno w intencji zemsty, jak i nagrody; leczyli poczarowanych, jak i usiowali si broni przeciw

94

czarownikom uwaanym w danym momencie za wrogw" (s. 111).


Relikty tej instytucji czarownictwa zachoway si do dnia dzisiejszego w wierzeniach i kulturze obyczajowej
podhalaskich spoecznoci pasterskich. Fakt ten potwierdzaj materiay z bada terenowych B. Baziskiej.
Uzyskane std informacje pozwalaj na wydzielenie kilku typw postaci czarownikw, a mianowicie:
a) Slepotnicy, ktrym przypisywano utrzymywanie cisych kontaktw z diabami i dziaanie zmierzajce raczej
na niekorzy ludzi. By rodzaj czarownikw, ktrych lepotnikami zwano. Ci moc nabyt od diabw stawali
si niewidzialnymi, nachodzili bogatych gospodarzy, wypytywali, kdy ma ukryte pienidze wrychle
przychodzili cudz krzywd do wielkich bogactw, yli hucznie, zawsze w szale rozmaitych namitnoci" (B.
Baziska, s. 111).
b) Gularze bardzo czsto wywodz si z krgu czarownikw-owczarzy i stosowane przez nich praktyki
magiczne sprowadzaj si do nastpujcych czynnoci: 1. ochrony owiec i ludzi nimi si zajmujcych, 2.
leczenia owiec i ludzi, 3. oddziaywania magicznego na przyrod, przestrze i przedmioty martwe zwizane z
hodowl i pasterstwem, 4. sprowadzania okrelonych czarw na owce i ludzi nimi si zajmujcych, 5.
przepowiadania i wrenia przyszych losw owiec i ich opiekunw, 6. dbaoci o wychowanie godnych nastpcw. Nie wszyscy jednak czarownicy-owczarze mieli predyspozycje do zajmo199

wania si wszystkimi wymienionymi tu dziaaniami. Duo byo takich, co zepsu umieli, ale poprawi wcale.
Trzeba byo by u dobrego czarownika jako parobczak w terminie i mie duo miaoci, determinacji i
ryzykanctwa" (s. 113). Pan Bg dal si i talent tym bacom, co si z pokolenia bacowskiego narodzili. Znaj te
oni rne sposoby i czary (s. 118).
c) Czarnoksinicy w zasadzie nie wywodz si z krgu czarownikw -owczarzy. Mogli to by uczeni ludzie z
miasta, ksia majcy kontakty z duchami itp. Do zakresu ich dziaalnoci naley przede wszystkim
wyszukiwanie i szkolenie kandydatw do zawodu czarnoksinika oraz w mniejszym nieco stopniu leczenie
bd podejmowanie dziaa magicznych dla korzyci wasnych lub osb uprzywilejowanych. Drzewiej byy
ksionski czarodziejskie i w niej byy przepisy jako to trza ducha godzi i kiedy, i na co, sytko jedno, cy on be
zy, cy dobry. Te ksionski mieli czarnoksinicy ik woali proroki. Jezuici i ksiendza prec godoli, ze to je
swientokradztwo, coby carnoksiznik, co nie je dobrym abo caym ksiendzem, mio prawo od Boga ducha
umwi. Cornoksizniki to to wej drzewiej tyz bea skoa. Oni chodzili po dziedzinie i sukali modych. Stary
cornoksiznicy brali tyk motyk za praktykaca, jak uznali ze on je zdulny, to takie chopcontko kradli od matki i
ojca i wieli prec, i ucyli. To taki, jak juz be chop, ogromnie wiedzio, cosi kajsi rzec, zacyta i pocyni, co belo
trza, i syka mieli ku niemu wielgom potrzeb i bali sie go" (s. 114).
d) Znachorzy ludzie koncentrujcy swoj dziaalno magiczn na kwestiach leczenia ludzi i zwierzt
gospodarczych. Wszelk sw dziaalno lecznicz znachorzy maj podobno opiera na sile i kontakcie z
czarodziejskimi waciwociami wa, ktry dziki sile czarodziejskiej znachora stawa si jego sug" (s. 119).
Tak wic dziaalno podhalaskich znachorw koncentrowaa si na: 1. wyszukiwaniu i obaskawianiu wy
potrzebnych do praktyk leczniczych, 2. sporzdzaniu preperatw leczcych skutki ukszenia przez we, 3.
leczeniu wszelakich cierpie i dolegliwoci za pomoc sporzdzanych lekw i wykonywanych przy tym
okrelonych rytuaw magicznych.
e) Czarownicy wdrowni, znani w tym regionie ju w XVII w. Zaliczano do nich wszelakiej maci ebrakw,
tzw. dziadw, safranikw, kramarzy, obranikw, furmanw, murarzy itd. Ju z samej istoty swego cigego wdrowania budzili oni pewien respekt wrd osiadej ludnoci wiejskiej. Uwaano, i wdrowcy" posiadaj
bogaty zasb wiedzy magicznej i niejednokrotnie oddawano im na praktyk" modych chopakw wiejskich.
Starzy ludzie tako prawili, zje kie przised wandrowny, a be stranie mondry i umia porabia, to bywao, co on
bra na praktykaca takiego chopca gazdowego, co mio cosi 10 rokw, i nim sed, a uy go i kiej go wyzdaja
to on nazod wraco. Tako oni wandrowali po cayj dziedzinie po Sowacyi, Wengrac
i u nas cosi to i 3 latawiska taki be u wandrownego" (s. 119).
200

Pewne lady wierze ludowych w czarodziejskie moce dziaania owczarzy wystpuj take w centralnych i
wschodnich regionach Polski. Dotycz one jednak w zasadzie praktyk owczarskich stosowanych pod koniec
XIX i w pocztkach XX wieku. Wynika to m.in. i std, i profesja owczarza, funkcjonujca jeszcze nadal na
Podhalu, w innych regionach kraju ulega zanikowi. Inaczej natomiast przedstawia si kwestia instytucji
znachora, ktra gdzieniegdzie jeszcze zachowaa si, ale w do szcztkowej postaci. Niemniej jednak w
stosowanych aktualnie jeszcze praktykach znachorskich odnajdujemy liczne odwoywania si do czynnoci
magicznych: uywanie symboliki sakralnej przy zabiegu leczniczym, odmawianie okrelonych formu
modlitewnych przed lub po spoyciu lekarstwa itp.
Caa ta tak bardzo zrnicowana plejada czarownic, czarownikw i znachorw traci ju racje swego istnienia we
wspczesnym yciu ludu wiejskiego. Tak niedawno jeszcze grone postacie pdemoniczne stanowi dzi ju
tylko bohaterw barwnych opowieci ludowych oraz naiwnej twrczoci plastycznej. A o ich dawnej roli i
miejscu w naszych wierzeniach ludowych przypominaj nam jeszcze liczne przysowia w rodzaju: Deszczyk
pada, soce wieci, czarownica maso kleci", Dobra czarowniczka, kie da do szafliczka" czy Gorsza
czarownica moda ni stara" (NKPP, I, s. 353354).

95

Wilkoaki
Wyobraenie wilkoaka ma odlegy rodowd w sowiaskiej kulturze ludowej (wzmiank na ten temat
odnajdujemy ju u staroytnego historyka greckiego Herodota z Halikarnasu). Pojciem wilkoak lub wilkoek
okrelany by ...czowiek wskutek czarw zamieniony w wilka, a nie pozbawiony pewnych cech natury ludzkiej
i ludzkiej wiadomoci, lub te czowiek, ktry posiada zdolno przemieniania si w wilka" (SFP, 439). Jest to
wtek wierze demonicznych szczeglnie charakterystyczny dla kultur ludw owieckich. Ten watek wierze
demonicznych uksztatowa si w naszej kulturze ludowej w okresie XVIXVIII w. Z tego te okresu pochodz
rne opowieci ludowe o zamienianiu ludzi w wilki. Wierzenia te wystpoway zwaszcza w regionach
wschodnich (Chemszczyzna, Lubelskie, wschodnie Mazury i Mazowsze), ale nieobce byy i na terenie
Wielkopolski, Maopolski czy Podhala. Jednake ju u schyku XIX w. pewne ich lady zachoway si tylko w
pnocno-wschodniej czci kraju. Jak pisa K.W. Wjcicki, Wilkoakw, czyli ludzi w wilki zamienionych,
peno jest w ruskich osadach Podlasia. Czarodziejw i czarownic te nie brakuje, co zakl mog w wilka"
(Chemskie", s. 251).
Pierwszy zapis dotyczcy zjawiska wilkoactwa w Polsce sporzdzony zosta przez J. Sabina w XVI w.
Informuje on, i chopi mazurscy pojmali w lesie
20!

bardzo dziwnego czowieka, ktry gstym owosieniem ciaa i sposobem zachowania si przypomina istot
zwierzc. Czowiek ten dostarczony zosta do ksicia Albrechta w Krlewcu. W trakcie przesuchania przyzna
si do tego, i jest wilkoakiem. Polegao to na tym, i dwa razy do roku (na Boe Narodzenie i Jana Chrzciciela)
zachodzia u niego przemiana w wilka: pdzi wwczas do lasu, przycza si do napotkanego stada wilczego i
przez jaki czas z nim przebywa. Nastpnie powraca do wiata ludzi, gdzie wyczekiwa z niecierpliwoci na
now faz wilczego przeobraenia si. Dla sprawdzenia wiarygodnoci owych zezna wilkoak trzymany by
przez pewien czas pod siln stra w lochach zamku ksicego. Lecz jak podaje J. Sabin, wyczekiwane
przeksztacenie w wilka nie nastpio. Wzmianki o wilkoaku odnajdujemy take w niektrych utworach
pimiennictwa XVIXVIII w. (u Haura, Otwi-.nowskiego, Chmielowskiego czy Bohomolca). Problem
wilkoactwa rozwaany by take przez badaczy naszej kultury ludowej w XIX w. K.W. Wjcicki twierdzi, i
wyobraenie wilkoaka ma cisy zwizek z wtkiem ludowych wierze w czary i czarownice. Pewne materiay
na ten temat zebra O. Kolberg, ktry uwaa wilkoaka za istot pokrewn zmorze. Wprawdzie zebrane przez O.
Kolberga wtki wierze o wilkoakach s stosunkowo drobne, to jednak do niektrych z nich warto tu si
odwoa.
Wilkoak daje si rozpozna po krtkim ogonku, a raczej kosmyku wosia, ktry ma popod krzyem koci
pacierzowej, jak i po strasznej zemcie, jak wywiera na ludzi, ktrzy go obrazili i podranili, duszc ich bydo.
(...) Pod Hohensteinem posdzaj o wilkoactwo ludzi majcych na gowie dwie przedziaki wosw; mog oni
wielkie we wsi zrzdza szkody, a nawet i do poerania ciaa ludzkiego nie maj wstrtu. Ludzie tacy win
tego, i w wilkoakw przemienia si s znagleni, przypisuj kumom, ktrzy podczas chrztu o podobnych
myleli istotach" (Mazury Pruskie", s. 7576).
Wilkoak, rodzaj ludzi przemieniajcych si w wilka. Wyobraany bywa na starych kartach do grania. Aby go
pozna i przekona si naocznie, dosy jest wzi w usta skrk chleba, obnie go trzy razy naokoo, nie
przewrciwszy takowej; natenczas ludzk posta traci, a wilcz przybiera poczyna. (...) S ludzie, jak mwi,
ktrzy si mog zamienia w wilkw. Czarownice sprowadzaj t klsk na biednych ludzi, ktrzy w takim razie
zw si wilkoakami" (W. Ks. Poznaskie", s. 36).
Jest to czowiek yjcy, ale pod (przeklestwem), ktre go zmusza niekiedy przeobraa si w wilka i w tej
postaci ze wyrzdza; jest to mocniejsze od jego woli ludzkiej, jest to kara, przeklestwo za jak zbrodni, stan
pokutny najciszy, bo jeszcze bardziej pogarsza dol czowieka (...) Ile razy napada (czowieka-wilkoaka
konieczno przemiany w wilka), wychodzi na pie zrbanego drzewa, daje z niego kozioka na ziemi i
powstaje wilkiem. To samo robi, kiedy ma wrci do ludzkiej postaci. Wilkoak jest jedn ze
202

zych istot, najszkodliwszych. Niszczy bydo, rzuca si na ludzi, jest to niejako wyszy stopie wciekego
wilka, dlatego rzuca postrach wielki na swoj okolic; sprawa z nim trudniejsza jak z wilkiem zwyczajnym"
(Gry i Podgrze",
s. 507).
Z powyszych, jak i szeregu innych, materiaw wynika, i W wiadomoci mieszkacw wsi XIX w.
wystpowao trojakie rozumienie postaci wilkoaka. Mg by to:
1. czowiek majcy szczeglne predyspozycje do przybierania postaci wilka w dogodnej dla siebie sytuacji.
Moliwe to byo dziki posiadanej przez niego wiedzy magicznej oraz z faktu, i w jego naturze ludzkiej
zakodowane byy take pewne cechy natury wilczej;
2. czowiek zamieniony w wilka przez innych ludzi, ktrzy mieli okrelone ku temu moce czarodziejskie
(czarownice, czarownikw) i ktrzy najczciej w ten sposb mcili si za doznane zniewagi. Ukarany w ten
sposb czowiek przez pewien czas, a niekiedy ju do koca swego ycia, musia egzystowa w postaci wilczej;
3. moga to by dusza czowieka skazanego na wieczne potpienie za czyny zbrodnicze popenione w yciu
ziemskim. Dusza taka pod wilcz postaci nadal dziaa na niekorzy ludzi, szkodzi im i tym samym przyczynia

96

si do sprowadzania ich na drog za.


Nakrelone tu typy wyobrae wilkoaka nie uksztatoway si rwnoczenie w jednym przedziale czasowym.
Mona przypuszcza, i do najstarszych zaliczy naley pierwszy typ tej postaci, tj. czowieka posiadajcego
moc samoistnego przeksztacania si w wilka. Natomiast na dwch pozostaych typach tych postaci wida ju
wyrane pitno chrzecijaskich wierze w czary i czarownice oraz w pomiertn kar za grzechy popenione za
ycia doczesnego. Lecz i w tym przypadku mie bdziemy do czynienia z pewn periodyzacj powstawania
danych wyobrae. Mona przyj, i wyobraenie wilkoaka jako ofiary" zemsty czarownic i czarownikw
zrodzio si w naszych wierzeniach ludowych w okresie XVIXVIII w., natomiast jako duszy czowieka
potpionego dopiero w XVIIIXIX w. i miao ono w zasadzie najsabszy zasig funkcjonalnoci spoecznej.
Przypuszcza take naley, i wiele wtkw wierze wilkoackich brao swj rodowd z przernych opowieci
ludzi chorych umysowo bd posiadajcych pewne anomalia charakterologiczne. Wilkoactwo naley bowiem
rozpatrywa jak twierdzi L. Krzywicki jako; ...jedn z szat dziejowych przybranych w wiadomej epoce
historycznej przez zboczenia epilektyczne natury krwioerczo-erotycznej" (Dziea", 1950, III, s. 494).
Dla naszych rozwaa do istotn kwesti jest stwierdzenie, czy ten wtek wierze demonicznych zachowa si
jeszcze w wiadomoci dzisiejszych mieszkacw wsi polskiej. Z bada prowadzonych w regionach wschodnich
203

wynika, i dla ok. 45% informatorw pojcie wilkoaka nie byo obce. Zebrany jednake w tej kwestii materia
jest bardzo fragmentaryczny. Najczciej stwierdzano, i czynnoci zamiany czowieka w wilka dokonywali
czarownicy i czarownice gwnie z zemsty za fakt niezaproszenia ich na wesele. Jest to bardzo tradycyjny
motyw zemsty, na ktry zwracali uwag liczni badacze wierze ludowych, jak K.W. Wjcicki, O. Kolberg, K.
Moszyski, J. Krzyanowski czy B. Baranowski. W opowieciach informatorw kwestia ta przedstawiaa si
nastpujco:
By w okolicy taki czarownik, ktrego kiedy nie zaproszono na organizowane w tej wsi wesele. Czarownik
bardzo si tym zdenerwowa i kiedy we-selnicy powracali z kocioa, to wyszed na drog, wypowiedzia kilka
niezrozumiaych sw i cae wesele zamienio si w wilkoaki. Nie zmieni ich na zawsze, a tylko na rok. Po
upywie roku wszyscy weselnicy powrcili z lasu w ludzkiej postaci, tylko skr na doniach mieli stwardnia i
peno byo na niej odciskw. Wydarzenie to miao miejsce bardzo dawno i opowiada mi je dziadek, gdy miaem
16 lat" (AKE UMCS, 1119).
Raz do Grabwki przyszli ludzie a zza Buga i szukali stada wilkw, bo byo to cae wesele zamienione w
wilkoaki. Ludzie ci stali si wilkami i poszli w las, dlatego ich szukano. Takie zamienione wilki chodz caym
stadem i nie mona go rozbi. Wesele to zamieni w wilki czarownik z zemsty, e nie poproszono go na uczt. O
wydarzeniu tym opowiadaa moja matka, i byo ono bardzo dawno" (AKE UMCS, 1131).
Mynarze i owczarze byli przewanie czarownikami. Jakie 100 lat temu miao miejsce w anczowie takie
zdarzenie, e koo myna przejechao bez zatrzymania si wesele do kocioa. Byo za w zwyczaju zatrzyma
si i poczstowa mynarza. Ten pomyla, e moe, wracajc z kocioa, zatrzymaj si i przeprosz go za to.
Jednak i w drodze powrotnej wesele nie zatrzymao si przed mynem. Wwczas mynarz zamieni cae wesele
w wilki. Wesele to byo zaczarowane cay rok. Wilkoakw odrni mona byo po tym, e posiadali odmienn
sier od wilkw. Natomiast wilki ich nie dopuszczay do siebie i gryzy. Pan mody opowiada pniej, e jeden
wilkoak przyszed pod dom swego ssiada, a ten uderzy go kijem. Od tego czasu mia znak na czole" (AKE
UMCS, 1374).
Za Bugiem we wsi Sutka w jednym domu mieszkao razem dwch braci. Jeden z nich oeni si i po pewnym
czasie ten drugi rwnie chcia si oeni. Bardzo bya z tego niezadowolona bratowa, gdy wwczas trzeba
byoby podzieli majtek. Aby pozby si brata swego ma i zapobiec niepodanemu maestwu, zamienia
go w wilkoaka. Pod postaci wilka przebywa on w lasach przez sze lat. Nastpnie powrci do swej wsi jako
wilk i przyszed do obory do swojego konia. Gdy podskoczy do gry, aby schwyci konia za
204

gardo, pka na nim wilcza skra i znw stal si czowiekiem. Rano znalaz go brat w oborze i zabra do domu"
(AKE UMCS, 1542).
Byli dawniej ludzie, ktrzy chodzili od wsi do wsi i kiedy im w gocinie nie dogodzono, to zamieniali
gospodarzy w wilki zwane wilkoakami. Najczciej jednak zamieniali wesela. Wilkoaki podchodziy pod wie,
nie obawiay si bowiem ludzi. Poznawali swoj rodzin i znajomych, ale nie mogli z nimi rozmawia. ywili
si dzik zwierzyn. Po powrocie do ludzkiej postaci mieli oni twarde i zdeptane donie" (AKE UMCS, 1557).
Wedug opowiada starych ludzi w kadej wsi by czowiek, ktremu przypisywano nadprzyrodzone
waciwoci. Cieszy si on oglnym powaaniem i wszyscy ubiegali si o jego wzgldy, poniewa lkali si go.
Dlatego tez wszyscy zapraszali go na wesela i wiksze uroczystoci rodzinne. Niezaproszenie bowiem mogo
spowodowa jego zemst. Zamienia wwczas wszystkich obecnych na tej uroczystoci w wilki. Taka zamiana
czowieka w wilka trwaa zawsze jaki czas: miesic, par tygodni, a nawet par lat. Wilki te zwano
wilkoakami. Chodziy one zawsze razem i nie robiy ludziom adnej szkody nie posiaday jednak wasnego
schronienia. Normalne za wilki bay si wilkoakw i uciekay od nich. Gdy po okrelonym czasie zamienieni
powracali do ludzkiej postaci, to z zasady stawali si ludmi zymi, niedostpnymi i nie yczliwymi" (AKE
UMCS, 1541).

97

Na istnienie take pewnych ladw wilkoactwa wrd mieszkacw Podhala wskazuj badania
terenowe B. Baziskiej. Wedug wierze gralskich wilkoak to czowiek mogcy si sam zamienia w
wilka. Odnajdujemy wic tu echa najstarszych wizji tej postaci pdemonicznej. Oto zarejestrowana przez B.
Bazisk jedna z wypowiedzi informatorw: Z Maruszyny bacowa chop w Polsce (Kongreswce) i mia
starcarza (juhas, ktry stare owce, djki, pasie). A ten starcarz rad spawa przy owcach. Ten baca si potem sta
raz za wilka i polecia ku temu juhasowi. Tam go potem poksa tak, co si potem ledwo obaczy (przyszed do
przytomnoci) ten juhas Polecia potem do domu, do szaasu i obrci si znw na czowieka. Temu si potem do
dzi konie tego bacy na Maruszynie wilkunami nazywaj. By i na Olczy wilkoak, bo si ha do niedawna do
wilka nazywao" (s. 103). Wszystkie powysze opowieci informatorw dotycz w zasadzie kwestii dawnych
wierze w wilkoaki i s jedynie pewnym ich echem utrwalonym w pamici ludowej. I czasami tylko odywaj
one jeszcze w folklorze i obyczajach w niektrych regionach naszego kraju. Tak wic wilkoak sta si obecnie
mityczn postaci z minionych epok, zapomnian przez ludzi istot podemoniczn.
205

Opowieci
O demonach ycia spoecznego
Skrzaty i kobuki

Pewien kmiotek, wyszedszy raz w pole, znalaz zmoke i drce od zimna kurcz. Zdjty litoci wieniak
zabra je do domu i posadzi na piecu, aby si ogrzao. Kurcz owo po krtkim czasie zaczo znosi yto i
pszenic. Zmiarkowa chopek, co si tu wici, spostrzegszy owe kupki naznoszonego zboa. Nic nie mwic,
schwyci owo kurcz, ktre byo skrzatkiem, tgo wytuk i wyrzuci za drzwi. Dopiero o trzy staje co
zarechotao, a zboe owo naniesione zniko" (W. Ks. Poznaskie", 27).
To bio przed to wojno, to jeden to sie weni, a jego ojciec to nio tego ptoszka kobuka, to mu si gra od
zboa na przednwku zaamywaa, psienidze nio i kunie dobre, bo mu ten kobuk znosi. A potem ten ojciec
umer i zostawi dwch sinw. I ten sin Jan poszed na gr i siedziaa tam tako kokoszka, grzebaa w zbou, to
on wzi gazi i to kokoszke zbziu i wigna. A ten jego brat modszy, co bi osiem rokw stary, to na wziosce
poziedywa, co brat kokoszke zbziu i wigna. I teraz ta kokoszka nie przichodzi i nie nosi, konie zdichaj i
krowi nie mogo wsta, a to kokoszka reszt zboa wynosi. A ojczulek to w beczce psiorw nakad i jajecznicy
napiek i zanis tej kokoszce, to nia szistko. To ten modszi August, to jak bi dorosy i sie weni do Ulnowa, to
postara si o t kokoszke. I gospodarka mu sza bardzo dobrze.
I do raz i bio zida w noci o dwunastej godzinie, e taki szum i ogie, skri takie wpadali przez komin do tego
gospodarza. Jednego razu to ja wzidzia i mwie mu, e sadze si zapaliy, a mj ssiad mzi, co nie, tilko
kobuk prziszed do niego" (A. Szyfer, s. 105).
Mamuny

Jednego dnia Pietrek yto u jakiegosik gazdy na Paskim, a byy wtenczas wielgie gorca. Ludzie y
sierpami, a midzy nimi bya te jedna taka dziopa, co miaa bka. Pooya go na miedzy, zawinena w chustk,
a sama a wraz z inszymi. I co si nie dzieje kiej wszyka y i nie obzieray si za siebie, spod lasu wysza
mamona, podesza po chychmie pod miedz, porwaa jej dziecko, a sama podoya jakiegosik zimorodka czy
odmieca. Dopiero jak si ten odmieniec zaczon drze, tak wszyka uray, co si podziao. Mamona bya ju
ino kondek od lasu, a podrzutek dar si wniebogosy. Ludzie strapiy si okrutecznie i nie wiedziay, co- robi.
Ino jeden Piechowicz nie straci rezonu.
Nic si nie bj! pedzia do dziopy, co pakaa za swoim dzieckiem.
206

Podrzutek dar si coraz bardziej, a mamona, wiecie, skrya si za drzewem i czekaa, co bdzie. Dziopa ju
chciaa i, eby podrzutka uciszy, ale Pietrek powiedzia jej, eby si nie waya tego robi, bo inaczej
wszyko przepadnie i swego dziecka ju nie odbierze. Kaza te wszykie dalej i ani si za siebie nie
obziera. Odmieniec zasi krzycza, ja lito braa. Ale aden nie obejrza si za siebie. Jak mamona uraa, e
nikt nie ratuje podrzutka, zakrada si znowu spod lasu, oddaa porwane dziecko, a zabraa nazad swoje"
(Gawdy Iwkowskie", s. 7576).
Zmory mory

Jen karczmarz mnia trzy crki i nie wiedzia, e ony byy (z)mory. Ale wdrowiec (podrny) dostrzeg to. Bo
on us()ysa, co do siebie gadali, jak przyli ze swoi cynnoci (dawienia w nocy). Mrz i zima bya. Jedna
po(w)iada: tobie lepij, ze ty do ludzi idzies, bo ci tam ciepo, ale ja to mus po drzewie za ptakami azi, to sobie
nogi poobdzieram. A ona mwi: eh, gdzie tam! chtry mdry (czowiek), to mi cinie tak, e ledwo nie
ostan. A trzecia po(w)ieda: a mi, co id do koni, to ledwo ko nie strzchnie, co go sie trzymam, albo ugryzie.
Rano, jak wsta wdrowiec, tak temu kacjnarzowi po(w)ie-dzia, e jego crki takie niescliwe, ze s (z)mory.
Dopiero si tam rodzi kogo i ten drugi redzie, zeby ich ochrzcili drugi raz na inne imi. A juz potem nie
chodziy d()awi" (Mazury Pruskie", s. 74).
Do starego Celnika to przychodzia co noc mora. Ale on to by taki czowiek, co sie odnego i niczego nie bo.
Nawet na cmentorz poszo roz koo dwunastej w nocy, bo sie z kamratami zaoy. Som roz dioba udawo i tego
to sie wszyscy boli. Ale ta mora to go jednak gniota. C z tego, e sie jej nie boi, jak j zapa nie umio.
Zanim sie ubudzi, to ju jej nie byo. Ino czerwony lad mio na piersiach. Roz jeden wypi se, siedzio przy

98

kieliszku i pooy sie spa dopiero, jak dwunasto wybia. Tyla co sie wyprostowo, naroz mysz mu wlaza za
koszula. Ale on chyc z tego ka. apa j i bez mrgnicia oka ukrci ji ebek. Pooy sie po tym spa i tak
spo jak nigdy. Rano, jak sie obudzi, nie mg sie nadziwi, co to sie stao. Kole jego ka leaa fajna, moda
dziewczyna z oderwan gow" (Gadka za gadk", s. 125).
Strzygi upiory

Czowiek jeden, onierz wysuony, mia bardzo z on, ktra mu wiecznie dokuczaa i o ktrej ludzie
mwili, e jest bisurkani, czyli czarownic. Z cikiej zgryzoty pi nieboraczysko i upiwszy si raz, gdy ona z
nim ktni rozpocza, bi j tak uporczywie, e a na mier zabi. We wsi powiedzia, e umara; nikt si o ni
nie dopomina, bo jej ludzie nie lubili. Na drugi dzie
207

rano przychodzi siostra jego rodzona i mwi mu: Iwanie, ce ty zrobi? Zabie on, a ona jest upiorzyca,
zgubi ci wic pewnie. Skde ty wiesz o tym? Bo ja sama jestem w mocy szataskiej. Ratuj,
rad! baga brat przestraszony. al jej byo gubi krew rodzon, podaa mu wic tak rad: We pierwsz
trzask, ktra odpadnie przy robieniu trumny ony, i schowaj j przy sobie; pierwszej nocy po pogrzebie id na
grb ony, sta na tej trzece w jej nogach, podeprzej si oogiem, czakaj i nie strachaj si tym, co widzie
bdziesz. Posucha brat siostry i zrobi wszystko, jak kazaa. Pierwszej nocy po pogrzebie stan na grobie, na
tej trzasce, i czeka. O pnocy zaczy otwiera si groby, upiory nich wylatyway i wszystkie gromadziy si
wokoo Iwana. Iwan modli si i czeka. Naraz otworzy si grb jego ony i ona jak ywa wstaa z niego.
Opowiedziaa duchom krzywd uczynion jej przez ma i kazaa im przystawi go sobie ywego lub
nieywego. Nad rankiem wracaj (wysane przez ni) upiory; pyta ich Iwanowa ona, czy przyprowadzaj jej
ma. Nigdzie go nie ma; oblecielimy wiat cay, nigdzie nie znaleli (odpowiadaj). Wtem kur zapia,
upiory powrciy do grobw, a Iwan do domu. Na drug i trzeci noc powtarzao si to samo, a w kocu za
trzecim razem Iwanowa ona stracia wszelk moc nad mem i wrcia na zawsze do zimnego grobu, a Iwan,
ocalony, dawa ofiary za jej dusz" (SanockieKronieskie", s. 34).
Chop jeden we wsi Toniach, zwany Hadramacha, spotka si ze strzygoniem na toskim sudole. Strzygo
chcia Hadramasze chuchn w gb, ale e sobie ten ostatni zrobi tego nie da, wic strzygo natar na niego
gwatem, a si pobili. Tak, bijc si i szamaczc przez drog, szli do chaupy. Chop mia przy sobie kawa
surowej kiebasy i aby si od strzygonia uwolni, czstuje go t kiebas. A strzygo powiada: Chcesz, abym ja
jad, to i ty jedz ze mn. Hadramacha z obawy, aby mu strzygo do ust nie chuchn, podzieliwszy si z nim
kiebas, jad tak, aby obadwa razem mieli jado w ustach, a strzygo nie by w stanie chuchn mu w usta
swoim duchem. Gdy ju przybyli przed chaup, Hadramacha odsadzi si nagle i lun strzygonia w pysk od
lewicy z takim zamachem, e ten odbity wraca musia tam zkd przyszed, chop za uspokojony wszed do
izby" (Krakowskie", s. 66).
Demony chorb
Spa parobek na wysokim brogu siana, a przy nim staa drabina. Noc miesiczna, widna, cicha: nagle jakby
niesiona z wiatrem z daleka powstaje wrzawa, w ktrej wyranie odrni mona warczenie psw zajade i
skowy-czenie. Powsta parobek na nogi i widzi z przestrachem, jak pdzi prosto wysoka niewiecia posta, caa
w bieli z rozczochranym wosem, a psy za ni. Ale na jej drodze sta dugi pot i wysoki: niewiasta jednym go
susem prze208

sadza, na drabin wskakuje, bezpieczna tym schronieniem cigle psom nadstawia nog, a dranic zajad
gromad, ustawnie woa: Na goga, noga! Na goga, noga! Parobek pozna od razu straszliw dum; podchodzi
z cicha i trca z caej siy drabin. Wysoka niewiasta spada, psy j porywaj; pogrozia mu zemst i znika.
Mody wieniak nie umar, ale przez cae ycie nadstawia nog i nic innego przemwi nie mg, jeno one
wyrazy niewiasty: Na goga, noga! Na goga, noga!" (K.W. Wjcicki, s. 103).
Kiedy w Cieszynie na Wyszej Bramie patrzy kto z wieczora przez okno. Naraz przestraszy si okrutnie, bo
na placu przed domami zobaczy cztery mierci, odziane w dugie, biae przecierada. Jedna z tych mierci
mocno utykaa na nog. A te mierci pieway:
Kto zayje biedrzica. kio zayje czercica. kto zayje dziechcica, kto zayje kozica temu si nie stanie nic!

Tacoway dugo, a potem si domawiay, w ktr stron ktra pjdzie. Ta kulawa rzeka tak: Jo ni mog i
daleko, boch je chroma, tak se tu zostan w miecie, a wy se idcie kany dali. I rozeszy si. Na drugi dzie ju
pierwszemu zmaremu konajczk dzwonili. Cholera grasowaa na caym lsku Cieszyskim, ludzie marli jak
muchy, e grabarze ledwo nadali ich grzeba. Radni miejscy zakazali nawet dzwoni zmarym konajczk,
aeby w ten sposb odpdzi od ludzi strach przed mierci. Po jakim czasie cholera ustaa. Nie byo da-lekoszeroko chaupy, w ktrej nie pochowano by kogo z rodziny. w czowiek, ktry wwczas zobaczy te cztery
taczce mierci, ocala, bo przez cay czas grasowania cholery zaywa dziechcica. Naby go od wdrownego
znachora, ktry dziechciniec sporzdza podczas wypalania wgla drzewnego w mielerzach" (Godki lskie", s.
164165).
mier

Skoro wiat powsta, zarazem i mier si urodzia. Kto tylko y na boym wiecie, jej wadzy ulega, czy to
zwierz, czy to czowiek nie wykupi si od niej ani pan bogaty, ani biedak nie wyprosi, kadego zjadaa.

99

Dobrze te sobie utya, a rzucajc postrach wokoo, z dum si nada. Ale na swj kopot mier spotkaa si z
Bied i ta zaraz jak si do niej przyczepia, jak p.ocza z niej pi i ssa krew by pijawka, to jakby nieg
wioniany pod socem zniko sado. mier straszliwie wychuda, a w kocu zostay same tylko koci nagie,
bo skra si nawet na nich utrzyma nie moga. Byaby mier na szczcie ludzkie przepada! Widzc, e to nie
przelewki i zgin musi.
209

pyta si mier Biedy, co zechce od niej, aby si raz odczepia, a na wszystko przystanie. Bieda, uradowana, e
dobrze dogryza mierci, ktrej si wszyscy ludzie tak lkali, powan przybraa posta, nada si jak ropucha i
pocza namyla, jakie jej warunki postawi? Wtedy mier upada przed ni na kolana, zoya kociste rce
bagalnie i zbladymi, bez ycia, oczyma, ktre zy rozpaczy zrosiy, wpatrywaa si z bojani i niepokojem w
oblicze Biedy, jaki wyrok raczy wyda. Bieda, widzc mier tak upokorzon, zadara nosa w gr i po chwili
za gwny warunek pooya, aby mier przysiga i daa jej cyrograf, e dopki wiat istnie bdzie, ona Biedy
nie zaczepi ani jej umorzy, bo chce by zarwno z ni niemierteln. mier, chocia od dawna oddychaa
przeciw niej zemst, i ostrzya na ni ostre zby, widzc, e nie ma nic do wyboru, bo zaledwie powczy
moga nogami, przystaa na wszystko i cyrograf dany podpisaa na byczej skrze. Gdy go Bieda dostaa do
rki nasadziwszy czapk na bok, gwidc wesoo, poskoczya do najbliszej wioski pohula sobie w karczmie u
arendarza, a mier uczua od tej chwili nowe siy, nowe ycie. I jakkolwiek ju nie odzyskaa ani misa, ani
sada, utraciwszy skr, pomimo to czerstwo i zdrowo przebiega wiat swobodnie, ktry dry na kady jej
pojaw i ulega jej przewanej wadzy" (K.W. Wjcicki, s. 228229).
Janko widzia mier. Szed pno w nocy z karczmy do domu; wtem zachodzi mu drog panna biao ubrana.
Pozna zaraz, e to duch nieczysty, i zapyta: Co ty za jedna? Smier jestem odpowiedziaa i
przyszam ci zabra tej nocy, gotuj si. On si zacz odprasza: Zrobi, co zechcesz, tylko mnie nie bierz
jeszcze; mam on, dziatki drobne. mier si ulitowaa: Przysignij zawoaa e nie powiesz tego
nigdy nikomu, co ci powiem, to ycie ci daruj. Janko przysig, bo i c mia robi? Wtedy mier mu co
powiedziaa, ale co? Tego nikt nigdy nie dowiedzia si, bo Janko nie chcia powiedzie, bojc si mierci. A
przecie go i tak nie mina" (SanockieKronieskie", s. 29).
Staruszek si bardzo staro i chcio wiedzie, jak dugo bdzie y, a ta mier przysza i pedziaa mu, e s trzy
izby ze wiecami i pokazaa mu te trzy izby ze wiecami. Pdcie, staruszku, pokoa wom jedna izba ze
wiecami. Te wielkie wiece s do maych dzieci powiada mier. - A ta drugo izba do rednich, a ta trzecio,
te mae wieczki do staruszkw; pd, staruszku, pokoa ci te mae wieczki". Staruszek sie zapytuje, eby nie
mg dosta tych wieczek, a mier na to odpowiada: Jakby sie dotkn, zaraz bys umar. I on sie dotkn
tych maych wiecek i zaroz sie obali i umar. Jak on sie obali, to ta mier sztuchny i oba sie przewrcili"
(Gadka za gadk . s. 148).
210

Diaby

Bya jedna baba, ktra miaa duo gruntu, ale nie moga se da rady. Bya sama, a nikt nie chcia z ni spou
sia. Aeby mi si diebe trafi, to bym z nim siaa. A diebe tuj. Bdziesz ze mn spou sia? A bd.
Taj posiali pszenic. No diebe si pyta jak bdziemy zbiera? Ja bd wierzch, a ty spd. I diebe
przysta. Baba zebraa pszenice, a diebowi zostaa cier. Taka ty mdra! Czekaj, ja zbior wierzch. Na
bezrok bdziemy sia? Bdziemy. Na bezrok posiali rzepy. No, teraz ja bd zbiera wierzch, a ty spd.
Dobrze. Taj diabe zdar na, a babie zostaa rzepa" (Powieci ludu rzeszowskiego", s. 184).
W naszej wsi mieszko roz chop, co cigiem mio pienidze. No, moglicie do niego przij, kdy bycie
chcieli, a on zawsze mio tyla, wiela by wom byo potrzebne. Ludziom to nie dawao pokoju. Wszyscy tu godali,
e on trzyma pakt z diabem, e sprzedo diabu dusza i bez to mo te pienidze. Roz ty widziano go, jak
pojecho kosi trawa. Sto akurat na polu, jak przy-jecho tam wielki wz z sianem, a na sianie siedzio diobe.
Zawoo tego chopa i co mu tam na ucho godo. Potem ju za widziano ich do kupy w gospodzie, jak popijali.
Jednak karczmarz si tymu nieznajomemu dobrze przyjrzo i wszystkim po tym ozprawio, e on zamiast
trzewika mio kopyto koskie" (Gadka za gadk", s. 109).
Zaozi sie raz chop z diabem, e zgodnie, co on sieje, ten diabe. ona mu poradzia: wle w becke ze smoo i
utaaj sie w psirach. Potem poz sie w brudzie i cekoj. Przised diabe, sieje na polu, a tu zidzi; jaki dziwny
ptak lezi. Woa wic: a sio, ptaku, z mojej tabaki! I tak chop sie dowiedzia, co diabe sia, i zakad wygra" (A.
Szyfer, s. 95).
By biedny chop i pose do lasa, i bya mu wielka bieda. I on zostawi na pnioku moskolicka, a nic nie mio co
do gemby wozy. Diabo uwidzio moskolicka, wzio i zjod. Chop suka w poednie nie ma. Bieduje het,
obyrta sie ni ma. A diabo zjod i na wiecerzom ku pieku wrci sie nazod, a tam go nie fcieli puci, co
biednemu ostatniego ksa zjod. Kazali mu wrci het i moskalicka odpracowa. Cz beo robi. Diabo wrci
ku chopu i piknie prosi, coby go za parobka najon. A chop nie. Pyta diabo i pyta. Chop nie. A pot mu
ciurcy po cole. Diabo znowu pyta. Chop sie zezli i gwarzy, co tako to, a tako, zeby go poniecha ten parobek,
bo on som bidny i nie ma co zry to jakoz on parobka najmie. Parobek za goda, e jemu on sie bars widzi i
on mu pomoze, a chop go wypaci, jak za robote dudki wezmie. Cz beo robi. Diabo holofiel i holofiel, jaze
za parobka nasta. Rbali sigi i narbali telo, e chop dudkw prec wzion, bo diabo be silny, juha. I diabo mu

100

goda: Wecie od pana cay slg i goda mu, coby se u pana wymwi, ze, kielo uniesie z parobkiem po robocie
to jego bendzie za to, co zrobi.
211

Chop sie ugodzi tako z panem, jako mu diabo doradzi. A diabo hypnon do pieka po siekiere i pile i co zetnie
smreka to dobze nie bardzo on lezy. I co najpiekniejsy smrek, co na ramieniu panu nis. Panu sie dobrze powodzio, bo robote pieknom mia zrobionom i tanio, jaze mu dziwno to beo. Ale pan, jako to pan nic nie
mwi, ino patrza, co z tego bedzie. Dudki mu leciay, to cz se be krzywdowa. I latem prziso siano i niwa.
Diabo mocny be i gada chopu: Idcies ku panu i zgdcie tom mocke, i godajcie mu, ze za to, co uniesiecie.
Chop ku panu posed a pan w miech: E, ty, gupi chopie, kies to wymcicie we dwch toz nieg wam
syko zawali. Ale na ostatku zgodzi sie. Posed diabo do pieka i przinis cepy. Chop mu zruca, diabo mci:
groch, zboe syko razem. Co omc do spichrza, panu wiezom. Pan sie cuduje, e tako wartko, ale
zadowolony nie by, bo syko razem. Posed diabo i przynis mynek kie zaceni wia, to syko osobno:
groch, psenica i jcmien. Pan wte zadowolony. Przychodzi wypata. Chop gogo: Panie, to, co uniesem. Taka
bea ugoda. A diabo goda: Teraz robimy powrso. I poceni je krci ze somy. Krc jeden dzie, drugi, trzeci,
a pana strach oblecia, bo somy coraz mniej. A diabo owinon spichlerz, co nanieli tam zboa i grochu i syko to
biere na ramie chaupe z fundamentem. Pan w krzyk, co raty. Kaze pusca na niego konie i woy, co bodom, a
winie, co gryzom, a diabo sytko na pichierz ruca. Pan sie okropnie z nerwami zagryz, a diabo nic, tylko
niesie i nic mu nie przeszkodzi. Na ostatku pan sie obiesi i diabo jego duse zdoby, a chopu krzywde, co mu
jom ucyni, w taki sposb wypaci i do pieka juz go nazad pucili" (B. Baziska, s. 105106).
W jednej wsi do biednej sieroty zacz przychodzi urodziwy modzieniec. Zabiera j na zabawy, przynosi
pikne suknie, ale nie chcia powiedzie, kim jest i gdzie mieszka. Pewnego dnia dziewczyna, za namow
przyjaciek, wpia modziecowi niespostrzeenie z tyu marynarki ig z dug nitk, ktrej koniec miaa u
siebie. Po wyjciu modzieca dziewczyna, zwijajc nitk na kbek, zacza i po jego ladach. Zrobio si ju
bardzo pno, kiedy ni zaprowadzia dziewczyn do bramy cmentarnej. Zajrzaa ona na cmentarz i zobaczya
swego kawalera siedzcego na grobie i ogryzajcego eb koski. Przeraona tym widokiem dziewczyna
krzykna i zacza ucieka w kierunku wsi. Modzieciec zerwa si z miejsca i pocz j goni. Gdy dziewczyna
dobiega do wsi, we wszystkich chaupach ju byo ciemno i tylko w jednej palio si sabe wiateko. Sierota
wpada do tego domu. By on pusty i tylko na ku lea nieboszczyk. Dziewczyna nie moga ju si wycofa.
Zamkna wic drzwi na klucz, pooya na piersiach zmarego swj krzyyk i sama wlaza na przypiecek. Po
chwili usyszaa pukanie do drzwi, a nastpnie do okna i zobaczya za szyb owego modzieca. Zawoa on do
nieboszczyka: Przyjacielu, wpu mnie. A nieboszczyk odpowiedzia: Nie mog, bo przy212

walono mnie wielkim ciarem. A jakim? zapyta modzieniec. W ksztacie krzya odrzek
nieboszczyk. Modzieniec zazgrzyta zbami ze zoci i odszed. Dziewczyna zmwia pacierz i po pewnym
czasie pobiega do domu. Od tej pory kawaler ten, ktry by diabem, wicej ju do niej nie przyszed" (AKE
UMCS, 1178).
Czarownice czarownicy

Jedna czarownica umiaa takie czary, e zawiesiwszy powrz na cianie, potrafia z niego mleka nadoi. Jej
kuma w ssiedztwie nigdy mleka nie miaa. Gdy czarownica zachorowaa, zaprosia kum do siebie, aby jej
przebaczya, bo ona jej wszystko mleko od krw zabieraa. Ale mi jeszcze jedno darujcie" prosia
czarownica. Dobrze odpara kuma tylko powiedzcie mi pierwej, o co rzecz chodzi. Ja wam te i
wasz pokarm z piersi zabie-raam wyjkaa czarownica. Tego to wam nie przebacz rzeka kuma i obie
zapady si w ziemi" (TarnowskieRzeszowskie", s. 311).
Parobek jeden opowiada, i pasc przede dniem konie na boni, widzia, jak ze wsi kobieta znana, i bya
istotn czarownic, chodzia po pastwisku przed wschodem soca, a po trawie, po rosie miotaa powzk, przez
ktr mleko cedzi sie zwyko, i mwia kilkakrotnie: Bior poytek, ale nie wszystek". Ten parobczak wzi
si na sposb; miota znowu po jej odejciu po trawie uzdeczk, ktr odj z konia, i mwi: A ja niestatek,
bior ostatek. Skoro za powrci do domu i zawiesi uzdeczk na koku, i gdy ju soce wschodzio,
natenczas obficie mleko cieko z uzdeczki, i byo dla niego do na niadanie" (Lubelskie", s. 110).
Wilkoaki

W wojewdztwie podlaskim, we wsi Chopkowie niedaleko osic, w czasie obrzdu weselnego przysza
rozgniewana czarownica w chci zemszczenia si i przemienienia nowoecw w wilkoaki. Jako pas, ktrym
si w stanie przewizywaa, skrciwszy, pod prg domu podoya i nadto krcia yka z lipiny i warzya, i t
wod ludzi podlaa. Skoro nowoecy z druyn weseln przeszli prg domowy, pan mody z kniahini i szeci
drubami, przemienieni w wilkoaki, uciekli z chaty i trzy lata wilkami byli. Przez cay ten czas przybiegali pod
mieszkanie czarownicy wyjc przeraliwie. Gdy nadszed dzie majcy by kocem ich cikiej pokuty,
zgromadzeni przed progiem zej baby wyli aonie; czarownica wysza z izby z kouchem wen na wierzch
obrconym i kadego nim z osobna okrywajc, przy wymawianiu zakl tajemnych, przywracaa nazad do
postaci czowieczej. Lecz e panu
213

modemu nie okrya kouchem ogona, chocia wrci do ludzkiej postaci, ogon mu wilczy pozosta; a w dni

101

kilka czarownica tyme sposobem uwolnia go od tej zbytecznej ozdoby" (L. Siemieski, s. 206).
Czarownica, rozkochawszy si w modym wieniaku, daremnie usiowaa wszelkimi sposobami pozyska sobie
jego wzajemno. Rozgniewana nareszcie t wzgard namitna niewiasta przysiga srog zemst. Spotkawszy
raz dorodnego parobka, zapowiedziaa mu, i jak tylko do lasu po drzewo pojedzie, za pierwszym uderzeniem
siekier przemieni go w wilkoaka. Mniej na to baczny wieniak, zaprzgszy woy do wozu, pojecha do lasu,
ale zaledwie wymierzy cios silny, siekiera wypada mu z rki. Przestraszony tym zdarzeniem, spojrzy i widzi
przelky, e rce jego zmieniy si w wilcze apy. Bezprzytomny zacz biega po lesie, a natrafiwszy
zdrojowisko, przejrza si i spostrzeg, e cay zamieni si w wilka, wida byo jeszcze gdzieniegdzie ostatki
sukmany, bo przeobraenie nie tak rycho wszystkie lady zataro. Popiesza do swoich wow, ale te
przestraszone uciekaj od pana. Chcia je zatrzyma znajomym im gosem, ale zamiast wydania gosu ludzkiego
zawy przeraliwie. Widzc tedy z alem, e si sprawdziy pogrki pogardzonej czarownicy, nie mogc
pomimo przemiany w wilka oderwa si od strzechy rodzinnej, bka si po okolicy. Nadaremnie usiowa
przyzwyczai si do pokarmu z surowego misa, nie mg tego przemc w sobie, a tym bardziej nie mg si
ywi ludzkim ciaem. Dlatego zacz straszy pasterzy i niwiarzy, ktrym wyjada chleb, mleko i inne
potrawy. Lat kilka tak przepdziwszy, uczu do snu pocig nadzwyczajny, pooy si wic na murawie i zasn.
Ale jakie byo jego zadziwienie, kiedy po obudzeniu ujrza, e na powrt czowiekiem zosta. Uniesiony
szczciem, niepomny na stan swj, gdy po takim odczarowaniu i przemianie z wilkw na ludzi osoby maj
pozosta bez ubrania, na skrzydach niemal lecia do rodzinnej chaty" (K.W. Wjcicki s. 9596).

Rozdzia V
ZJAWISKA
PARADEMONICZNE
Zaprezentowany w poprzednich rozdziaach krg rnorodnych wyobrae demonicznych i zwizanych z nimi
postaci pdemonicznych wymaga w celu uzyskania jak najbardziej adekwatnego obrazu tej sfery wierze
ludowych uzupenienia informacjami z zakresu zjawisk parademo-nicznych. Dziedzina ta wykracza
wprawdzie poza tradycyjne pojcia istot demonicznych, jednake znajduje si w relacjach pewnego z nimi
pokrewiestwa. Std nie sposb pomin ich milczeniem przy charakterystyce ludowych wierze
demonicznych. Do rzdu szeroko rozpowszechnionych wyobrae parademonicznych zaliczamy:
a) Strachy bezpostaciowe okrelane czsto mianem co". Mog one na rne sposoby niepokoi czowieka i
wzbudza w nim poczucie lku i strachu. O obecnoci tych niewidzialnych duchw wiadczy maj wszelakie
bez-przyczynowe stuki, skrzypnicia, kroki, odgosy przesuwania czy tuczenia czego i inne omamy suchowe.
Niekiedy te tego typu zjawiska uwaane s za znak przestrogi czy ostrzeenia czowieka przed czym, co
nieuchronnie musi nastpi.
b) Zjawy i mary (widma) wystpujce najczciej pod antropomorficznymi postaciami kobiet, rycerzy,
mnichw czy bliej nie okrelonych istot ludzkich. Widma te niekiedy przybieray take zoomorficzne postacie
czarnego psa z acuchem, wspaniaego rumaka czy te ba koskiego. W zasadzie przypisywano im neutralny
stosunek do ludzi, wrd ktrych jednake budziy trwog i lk ju samym faktem ukazywania si.
Zjawiska parademoniczne bardzo silnie zakorzenione byy w kulturze ludw sowiaskich, a waciwy ich
rozwj wie si z przenikaniem do sowiaskich wierze ludowych chrzecijaskich wyobrae o bkajcych
si po wiecie duszach pokutujcych, ktre najczciej jednak przebyway w miejscach zwizanych z ich
pierwotnym yciem ziemskim. Na tym podou uksztatoway si swoiste ludowo-chrzecijaskie wierzenia o
strachach, widmach i zjawach. Stay si one wtkiem do popularnym w opowieciach ludowych, a take
znalazy swoje odzwierciedlenie w wielu utworach literackich.
W ludoznawczej dokumentacji faktograficznej z XIX w. odnajdujemy
215

liczne opisy wystpowania zjawisk parademonicznych w wczesnym yciu mieszkacw wsi polskiej. Za
przykad w tym wzgldzie posuy mog nastpujce zapisy O. Kolberga:
Str powiada, e ze chodzi we czwartek i niedziel po pichlerzu, a w inny dzie czasem po ogrodzie i po
polu. I gwide czasem. Umar ekonom M. i chodzi potem po wiecie za to, e si nie egna (znakiem krzya
w.) siadajc do obiadu; pokazywa si i prosi, eby go nie wyda przed ludmi. Widziaem (mwi str), e
chodzio co wieczorem koo kurnika ze wiatem; potem poszo i przesypywao w pichlerzu. I wybio w dach
koem (k, kij), a ja si zapytaem: Czy to wy. Jdrzeju?, a ono nic nie odpowiedziao. A miao trzy wieczki.
I gdy powiedziaem we dworze, e jegomo (zmary przed kilkunastu laty) idzie i goni kogo z burakami
uciekajcego, to mi panicz odrzek: Cicho, to ci twj cie zodziejski, ty nicponiu" (Krakowskie", III, s. 57).
W jednej chaupie strasyo okrutnie po mierci czarownicy. Nie wszyscy jednak ludzie wierz w strachy. I
zdarzyo si, e do tej wanie izby przyso spa kilku chopw, co si ze strachw wymiewali. Kiedy si ju na
dobre pokadli, patrz, a tu idzie cosik ogniste koo okna, sumi, furka, dopieroz rozwaro drzwi do izby seroko i
peda. Ja tu beda spa. A to pij! odrzekli chopi, i cho byli wymiewcy, pouciekali do komory. Nie byo
spokojnie i w komorze, bo ono cosik wlazo na strych nad komor i jak zacnie deski z poway odrywa; moji.
chopi myk w nogi, woleli ju ca noc przesiedzie na polu" (Krakowskie", III, 57).
Pan G. gdy umar, to co chodzio przez par nocy po strychu czy po grze i jakby groch ciskao na powa i

102

ciany, i rumotao stoami i krzesami, a jednak wszystko stao na swojem miejscu, gdy nazajutrz strych
obejrzano" (W. Ks. Poznaskie", VII, s. 47).
Na granicy Kluszkowiec a Kornicy, przy skace, w tak zwanym Baluchowie, jest podanie, e tam ma
przebywa strach, ktry ludzi w nocy tam przechodzcych wodzi; wydaje niezrozumiay gos lub jk, a nadto, e
nawet pasterzom w nocy tam pascym konie poszy tak dalece, e konie zmuszone s ucieka z pastwiska.
Strach ten ma si czasami pokazywa w postaci psa lub wou" (Gry i Podgrze", II, s. 513).
W Wchocku dostrzeono w jednym domu, jak co za piecem o jednej i teje samej godzinie co wieczr
rumotao, przerzucao, ciskao czem itd. Szukajc tam, nigdy nic nie znaleziono takiego, coby sugerowao na
domys, i kto z yjcych czyni te nieporzdki, bo wszystko stao na swojem miejscu. Narescie poradzono si
jakiego wra. Ten zrewidowa to miejsce, kaza za piecem rozebra mur, i uzna, e pecyna (rumowisko z
kamienia, gliny piecowej i wapna) za piecem nie jest zwyczajna, ale taka, jakiej do grobw i murw
cmentarnych uywaj, sowem, e pochodzi ona z cmentarza, i dlatego w tym domu co straszy" (Radomskie",
II, s. 143).
216

Mnstwo tego rodzaju gadek i przypowieci kryo wrd ludu. W kadym zaktku kraju znajdoway si takie
miejsca, w ktrych co" straszyo. A miejsca te byy rne: rozstaje drg, miedze polne, polany lene, samotnie
rosnce drzewa, opuszczone domostwa, pogorzeliska itp., nie mwic ju o cmentarzach, samotnych kurhanach
niewiadomego pochodzenia czy miejscach upamitnionych samobjstwami. Trzeba przyzna, i ten stan rzeczy
nie uleg zbyt wielkiej zmianie i bardzo silne jego relikty odnajdujemy we wspczesnej formacji naszego
katolicyzmu ludowego. Za przykad w tym wzgldzie posuy mog nastpujce wypowiedzi informatorw
zarejestrowane podczas bada terenowych we wschodnich regionach kraju:
Bdzie z sze lat temu, kiedy szedem lasem z Krzemienia do Kocudzy. Byo to jesieni; w lesie zapada ju
zmierzch. Nagle przy drodze na Kostantw widz wysoki, szary sup. Zaciekawio mnie, co to moe by, gdy
nigdy przedtem nie widziaem w tym miejscu adnego supa. Podszedem do niego, ale on cofn si i odszed w
las. Zrobio si mi nieprzyjemnie i szybko poszedem do domu. W tym czasie wicej ludzi z Kocudzy i
Krzemienia widziao ten sam sup. Ludzie we wsi mwili, e to dusza pokutujca wasa si" (AKE UMCS, 6).
Raz poszam kopa kartofle. Wtem, patrz, idzie z lasu jaka posta. Ubrana w czarne szaty i taki kapelusz na
gowie, a w rku trzyma lask i teczk. Buty miaa na bardzo wysokich obcasach i co raz si potykaa. Posta ta
dosza do krzya i nagle znikna. Razem ze mn widziaa j jeszcze jedna kobieta pracujca na polu". (AKE
UMCS, 54).
Powiadano, e straszy na granicy midzy Bienikiem a Bystr. Jest tam jaki stary cmentorz. Mwiono, e tam
w nocy ukazuje si niewiasta w bieli. Raz szed chop pno z lasu i nis na ramieniu siekier. Doszed w to
miejsce, patrzy, a tu stoi jaka biaa posta. Nie namylajc si dugo, rzuci w ni siekier, ktra odbia si od tej
postaci i upada na ziemi. Chop przestraszy si i uciek do domu. Na drugi dzie poszli ludzie w to miejsce i
zobaczyli, e siekiera ley u stp zamanej brzozy. Mwiono potem, e posta ta bya jakim duchem
pokutujcym, ktry ju wicej si nie pokazywa od tej pory" (AKE UMCS, 1014).
Przed kilkunastu laty brat mj wraca zimow noc do domu, ktry znajdowa si w ssiedztwie z domem
niedawno zmarego stryja. Bdc ju blisko domu, ujrza idcego przed nim ciek mczyzn na czarno
ubranego. Gdy wymija go, spostrzeg, e jest to jego zmary stryj idcy w kierunku swego domu. Wyglda on
tak, jak by pochowany. Brat mj przestraszy si ogromnie i szybko pobieg pod swj dom. Przed wejciem do
rodka obejrza si jeszcze i zobaczy w oknach domu stryja jak wietln un, natomiast na ciece nie byo
nikogo. Gdy opowiedzia cae zajcie w domu, to nie chciano mu uwierzy. Zaciekawieni domownicy wyszli
przed dom i rwnie zobaczyli t
217

dziwn un w oknach domu stryja, a na ciece wyranie wida byo wiee lady stp ludzkich prowadzce do
tego domu. Na drugi dzie syn stryja opowiada, e tej nocy w domu co si tuko i nie dao nikomu zasn.
Poszli wic zaraz do proboszcza i zamwili msz w. za dusz zmarego. Odtd ju nic nie straszyo w domu
zmarego stryja ani w jego okolicy" (AKE UMCS, 1156).
Podobne wtki wierze w duchy i strachy bez trudu odnale mona we wszystkich regionach kraju nie tylko w
krgach rodowisk wiejskich, ale rwnie maomiasteczkowych i wielkomiejskich. Wyobraenia tych duchw i
strachw s bardzo rnorodne i nie daj si uj w ramy jakiejkolwiek klasyfikacji, jak miao to miejsce w
przypadku istot demonicznych i pdemonicznych. Mona natomiast z ich krgu wydzieli pewn specyficzn
grup zjaw i widm zamkowych. W opowieciach i gawdach ludowych byy to duchy konkretnych postaci
historycznych dawnych wacicieli zamkw rycerskich i rezydencji magnackich, a take okolicznych woci.
Uksztatowana w wiadomoci ludowej barwna galeria owych duchw szlachecko-magnackich stanowi szczegln form pamici spoecznej o ludziach, ktrzy z rnych przyczyn i okolicznoci uzyskali ongi saw w
okolicy bd histori swego ycia wpisali si na karty dziejw magnackiej kultury obyczajowej w kontekcie
swoicie pojmowanego poczucia godnoci i honoru rodowego. Jednake z upywem lat ich imiona i nazwiska
ulegy niekiedy zapomnieniu. Natomiast burzliwe i bardzo czsto tragiczne koleje ycia znalazy swoje
odzwierciedlenie w lokalnej tradycji ludowej pod postaciami biaych, bkitnych czy czarnych dam, szalonych
jedcw, tragicznych kochankw, bdnych rycerzy i myliwych, upiornych kardynaw i komturw

103

krzyackich oraz szeregu innych zjaw i widm ukazujcych si najczciej nocn por w okolicznych dworach,
zamkach i paacach czy wrd malowniczych ruin. Wprawdzie nie dysponujemy penym rejestrem naszych
rodzimych duchw zamkowych, to jednak poczet ich jest do liczny. Poza opowieci gminn pewne lady ich
funkcjonowania odnajdujemy w zapisach kronik rodw magnacko-szlacheckich oraz w wielu utworach literatury
piknej.
W naszych rozwaaniach nad tym wtkiem ludowych wierze parademonicznych skupimy nieco uwagi na
zagadnieniu rodowodu niektrych wyobrae duchw zamkowych, a tym samym na ich konkretyzacji
historycznej.
Czarna Pani" z Leska
Jednym z najwspanialszych zabytkw Leska miasta popularnie okrelanego mianem stolicy Bieszczad"
jest zamek z XVI w., ktry wzniecony zosta na wysokim brzegu Sanu przez wielkiego marszaka koronnego i
wojewod krakowskiego Piotra Kmit. Rd ten zamieszkiwa uprzednio
218

zamek Sobie w Zauu znajdujcym si w niewielkiej odlegoci od Leska. Tu w murach Sobienia miay
miejsce wypadki, ktrych uwieczeniem staa si legenda o Czarnej Pani" z Leska. Ot w drugiej poowie XV
w. wczesny wadyka Sobienia z rodu Kmitw zmar przedwczesn mierci, pozostawiajc mod on w
nieutulonym alu. Wdowa postanowia do koca ycia nie zdejmowa szat aobnych i dochowaa wiernoci
swemu zobowizaniu. Wkrtce te zgina mierci tragiczn w pomieniach Sobienia podpalonego przez
wojska wgierskie w 1474 r. Kilkadziesit lat pniej rd Kmitw ponis si do nowo zbudowanego zamku w
Lesku, a wraz z nim... duch nieszczsnej wdowy ukazujcy si pod postaci zjawy Czarnej Pani". I chocia na
przestrzeni swych dziejw zamek zmienia wacicieli, stajc si kolejno rezydencj takich rodw, jak
Ossoliscy, Mniszkowie czy Krasiccy, to Czarna Pani" pozostawaa nadal jego mieszkank. Gwnie
wieczorow por spotka mona byo na korytarzach i w komnatach zamkowych tajemnicz posta wysokiej
modej kobiety w dugiej czarnej sukni z twarz przesonit czarnym szalem. Pojawiaa si nagle, cicho i
bezszelestnie mijaa patrzcych na ni ludzi i rwnie nagle rozpywaa si w powietrzu. Jej pojawienie si
podobno zakci nawet miao radosn atmosfer balu karnawaowego, jaki zorganizowany zosta na zamku w
1780 r. A oto relacja tego wydarzenia odnotowana przez naocznego wiadka, Ann Pinimirsk: Posta w czerni
przesuna si przez rozbrzmiewajce muzyk komnaty i wesza do sali. gdzie rozbawione towarzystwo
ustawiao si wanie do poloneza. Zdumieni gocie rozstpili si przed ni. orkiestra przestaa gra cho
wszystkie okna z powodu mrozu byy zamknite zerwa si zimny powiew i wiece w kandelabrach
przygasy. Dama we wdowich kirach przesza przez sal i znikna w przeciwlegych drzwiach" (Katalog
duchw polskich").
Maa Pani" z Odrzykonia
Na jednym ze skalnych wzniesie Pogrza Dynowskiego w miejscowo Odrzyko wznosz si poszarpane
ruiny zamku Kamieniec z XIV w. Pocztkowo stanowi on wasno rodu Krzemienieckich wywodzcych si od
Klemensa Pilawity z Moskorzewa. Mury tego zamku byy wiadkami szeregu historii obyczajowych
utrwalonych w naszej literaturze piknej. Tu mia miejsce synny spr dwch rodw o mur graniczny -utrwalony
w Zemcie". A. Fredry. Tu rwnie w poowie XIX w. zamieszkiwa samozwaczy krl" Krosna
Machnicki, pierwowzr bohatera powieci S. Goszczyskiego Krl zamczyska". Zamek ten ma take swojego
ducha opiekuczego Ma Pani", a rodowd wyobraenia tej postaci jest nastpujcy. Zamieszkujca zamek
na przeomie XVXVI w. wojewodzina Barbara Krzemieniecka
zaopiekowaa si sierot rodu szlacheckiego karlic Katarzyn. Bya to dziewczyna z urodziwym obliczem i
bystrym umysem", bardzo przywizana do swej patronki oraz zakochana w Kamiecu. Dziki swoim zaletom
stanowia ona ozdob fraucymeru wojewodziny. Niedugo jednak trwao jej odrzykoskie szczcie. O piknej i
inteligentnej karlicy wie dosza do wawelskiego grodu i wojewodzina zmuszona zostaa do ofiarowania swej
wychowanki krlowej Bonie. Na dworze krakowskim Katarzyna wydana zostaa za m za kara Kornek i
nastpnie wraz z mem przekazana zostaa w darze cesarzowi hiszpaskiemu Karolowi V. Nie czua si dobrze
na dworze cesarskim; w niedugim czasie zmara z tsknoty za krajem rodzinnym, a zwaszcza za ukochanym
Kamiecem. I jak gosi podanie, odtd zacza si pojawia na zamku odrzykoskim zjawa Maej Pani"
odzianej w dug zielon sukni. To duch karliczki Kasi powrci z dalekiej Hiszpanii do swojego Kamieca,
aby dzieli z nim wszystkie dobre i ze chwile. Rd Kamieskich wymar, zamek stanowi nastpnie wasno
rodw Bonerw, Firlejw i Skotnickich, po przejciu czarnej mierci" w XVIII w. uleg wyludnieniu i popad w
ruin. I dzi jedyn mieszkank ruin sawnego ongi zamczyska jest zjawa Maej Pani".
Biaa Dama" z Weryni
Biaa Dama" ukazujca si w secesyjnym paacu w Weryni nie ma zbyt odlegego rodowodu. Na przeomie
XVIIIXIX w. sta tu niewielki dworek modrzewiowy, ktry po upadku insurekcji kociuszkowskiej
zamieszkiwao szczliwe maestwo ucji Franciszki i Jerzego Tyszkiewiczw. Mieli oni szecioro dzieci, a
szczeglnym pupilkiem matki by syn pierworodny Wincenty. Prawdopodobnie na ganku tego dworku doszo do
nieszczliwego wypadku. Zupenie nieoczekiwanie wypalia czyszczona przez Wincentego dubeltwka i kula
miertelnie ugodzia znajdujc si w pobliu hrabin ucj. Tak wic zgina ona z rki swego najdroszego
syna. W niedugim czasie po tym tragicznym wydarzeniu dworek rozebrano i pod koniec XIX w. wzniesiono na

104

tym miejscu wspaniay paac. W tej nowej rezydencji rodu Tyszkiewiczw pojawia si zacza wizja Biaej
Damy". Jak gosz lokalne opowieci, jej ukazywanie si zawsze stanowi miao zapowied rychej mierci
kogo z potomkw Wincentego Tyszkiewicza. Rwnie ostatni potomek tego rodu, Jerzy Tyszkiewicz, mia
mie spotkanie z Bia Dam" na dwa lata przed mierci. Tak zrelacjonowa ten fakt swemu lekarzowi:
Wydawao mi si, e zodziej zakrad si do sali balowej. Wszedem tam z rewolwerem w rku i wtedy
ujrzaem bia posta przesuwajc si po galerii otaczajcej sal... Zrozumiaem, e wkrtce umr..." (Katalog
duchw polskich"). Dzi nie ma
220

ju rodu Tyszkiewiczw w Weryni i dawna ich rezydencja suy jako internat dla modziey z miejscowego
Technikum Rolniczego. Jednake Biaa Dama" nie opucia swej rodowej posiadoci i podobno w
bezksiycowe noce spotka j mona bdzc po alejkach parku okalajcego paac.
Egzotyczna
Biaa Pani" z Niedzicy
Na wyniosym niedzickim wzgrzu, u ktrego stp przelewaj si spienione wody Dunajca, wznosz si potne
mury rycerskiego zamczyska o nieregularnym ksztacie. Jego cz grna i rodkowa (tzw. zamek grny i rodkowy) zbudowana zostaa na przeomie XIVXV w. przez stary wgierski rd magnacki Berzevicw. Zamek
przechodzi burzliwe koleje losw; by siedzib rodu Zapolyich, askich, Hortvathw i ponownie (wprawdzie
przez krtki wycinek czasu) Berzevicw. W lochach tego zamku mia by wiziony legendarny Janosik. W XVII
w. zosta przebudowany i rozszerzy si o now kondygnacj tzw. zamek dolny. Caa ta budowla okrelana
bya take mianem zamku Dunajec. W jego te murach rozegra si dramatyczny epilog burzliwych losw ycia
ostatniego pana na Dunajcu z rodu Berzevicw. Mowa tu o Sebastianie Berzevicy, ktry w pierwszej poowie
XVIII w. po wieloletnich wojaach osiad w Peru. Polubi tam pikn Indiank, crk wodza jednego z plemion
peruwiaskich. Wkrtce urodzia im si crka, ktrej nadano dwiczne imi peruwiaskie Umina. Po
dojciu do penoletnoci dziewczyna polubiona zostaje przez Tupac Amaru, potomka rodu dawnych wadcw
Inkw, i nastpnie jednego z przywdcw zbrojnego powstania Indian z 1779 r. Powstanie zostao krwawo
stumione przez Hiszpanw i owdowiay w midzyczasie Sebastian wraz z crk i ziciem wyjecha do Europy i
osiad w Wenecji. Wyjedajc z Peru, zabrali oni ze sob tzw. Testament Inkw", poszukiwany przez
Hiszpanw dokument zawierajcy informacj o miejscu ukrycia legendarnego skarbu dawnych wadcw Peru.
Jednake Wenecja nie stanowia dla nich bezpiecznego miejsca ukrycia, gdy w niewyjanionach
okolicznociach Tupac Amaru zosta tu zasztyletowany. Wobec takiego stanu rzeczy Sebastian z brzemienn
crk przyjeda do Polski i zamieszkuje w swoim zamku niedzickim. Tu przychodzi na wiat syn Uminy
Antoni Wacaw Tupac Amaru. Dziecko zostao wywiezione z Dunajca i oddane pod opiek spokrewnionemu z
Berzevicami rodowi Beneszw z Moraw. Tym sposobem zapewniono bezpieczestwo dla jedynego mskiego
potomka rodu wadcw Inkw. Tymczasem pewnego wieczoru do zamku zakradli si nieznani osobnicy i na
dziedzicu zamku rodkowego zasztyletowali Umin. Podobno ciao jej w srebrnej trumnie spoczywa w
podziemiach
221

kaplicy zamkowej. Wiadomo o tym wydarzeniu dotara do Peru. W 1797 r. do Niedzicy przybya delegacja
Tajnej Rady Emisariuszy Inkw, ktra wsplnie z Sebastianem Berzevicem podja decyzj o adopcji syna
Uminy przez rodzin Wacawa i Anny Beneszw, dotychczasowych opiekunw dziecka. Dokument w tej kwestii
wraz z informacj o miejscu ukrycia Testamentu Inkw" przechowywany mia by w rodzinie Beneszw z
pokolenia na pokolenie. Z informacji tej skorzysta dopiero prawnuk syna Uminy Andrzej Benesz, ktry w
1946 r. odnalaz pod progiem bramy wiodcej z zamku grnego do zamku rodkowego w poszukiwany przez
Hiszpanw Testament Inkw". Dokument ten skada si z pku rzemieni z odpowiednio rozmieszczonymi
wzami (zapis dokonany nie rozszyfrowanym pismem quipa). Na kanwie tych wydarze zrodzia si legenda o
Biaej Pani" z niedzickiego zamku. Po mierci Sebastiana zamek zacz popada w ruin i wedug opowieci
lokalnych sta si rezydencj" zjawy kobiecej odzianej w dug bia sukni. Zjaw t najczciej spotka
mona byo w bramie zamku grnego bd na dziedzicu zamku rodkowego, czyli w miejscach zwizanych
bardzo silnie z niedzickim okresem ycia egzotycznej ksiniczki Inkw Uminy.
Szalony Baron" z Ryczowa
W opowieciach mieszkacw wsi Ryczw (region krakowski) bardzo ywa jest tradycja Szalonego", jak
okrelaj zjaw jedca z rozwianym wosem pdzcego na olep po drogach i polach na spienionym rumaku.
Pierwowzorem tego widma ma by baron Mieczysaw Korczak-Baewski yjcy w drugiej poowie XIX w.
wczesny dziedzic okolicznych woci, waciciel renesansowego zamku w pobliskim Spytkowie, zbudowanego
w XVII w. przez biskupa krakowskiego Marcina Szyszkowskiego. Baron by namitnym hazardzist nie
majcym jednake szczcia w uprawianej rulecie i grach karcianych. W szybkim wic tempie topnia jego
majtek, a wreszcie popada zacz w coraz to wiksze zaduenie. Nawiedzany przez wierzycieli niechtnie
przebywa w murach swej rezydencji i w czasie wolnym od gry wdrowa po swoich posiadociach, z ktrych
najbardziej ulubion bya wioska Ryczw. Pewnego dnia baron, utraciwszy ju nadziej na wyjcie z dugw,
wystrzaem z pistoletu odebra sobie ycie w gabinecie zamkowym. Odtd te dusza jego, pod postaci zjawy
szalonego jedca, odbywa swoj pokut na terenie wsi Ryczw. Ucieka on stale przed duszami swoich

105

wierzycieli, drczony wstydem za nie spacone dugi.


222

Dobra Pani" z Bobolic


Gronie i ponuro wygldaj dzi ruiny starego zamczyska na bobolickim wzgrzu wapiennym. To potne
niegdy orle gniazdo" warowny zamek gotycki wzniesione tu zostao w XIV w. przez Kazimierza
Wielkiego. Przez pewien czas stanowi on wasno Wadysawa Opolczyka, a nastpnie rodw rycerskich
Krezw i Mciskich. Opuszczony przez wacicieli w drugiej poowie XVII w., popada zacz stopniowo w
ruin. Z zamkiem tym zwizane jest lokalne podanie o Dobrej Pani", ktrej zjawa zamieszkuje jego ruiny.
Przypuszczalnie osnow dla tego podania byo nastpujce wydarzenie. Ostatni starosta bobolicki z rodu
Mciskich w podeszym ju wieku zawar maestwo z mod hrabiank. By on wielkim dziwakiem,
odludkiem i czowiekiem zgryliwym, z ktrym poycie modej dziewczyny nie ukadao si szczliwie.
Ponadto nie bya ona lubiana przez rodzin ma. Z maestwa tego zrodzonych zostao trzech synw. Po
mierci starosty wdowa wszystkie swoje wysiki skierowaa na wychowanie dzieci. W niedugim czasie okolic
nawiedzia zaraza, w wyniku ktrej zmaro dwch jej synw. Pocieszeniem dla matki pozosta ju tylko
najukochaszy syn pierworodny Ludwik. Jednake rodzina jej ma wystpia z oskareniem matki o
umylne spowodowanie mierci dwojga dzieci i domagaa si odebrania jej praw wychowywania pozostaego
przy yciu Ludwika. Na zebraniu rady familijnej hrabina stwierdzia, i nie ma zamiaru broni si przed
oszczerstwami. Wobec czego Ludwika zabrano z Bobolic i oddano na nauki do Krakowa. Moda matka bardzo
ciko przeywaa swoje rozstanie z ostatnim dzieckiem. W penej samotnoci gospodarzya nadal w zamku i
troskliwie opiekowaa si poddanymi z okolicznych wsi. Jedynym jej powiernikiem by spowiednik, z ktrym w
ogrodzie parkowym wioda dugie rozmowy o swoim Ludwiku. Dnia pewnego upada w alejce parkowej i
umara z okrzykiem Ludwiku!" na ustach. Jak okazao si pniej, w tym samym czasie jej Ludwik uton
podczas kpieli. W ten sposb wymar rd starostw bobolickich Mciskich i przesta by zamieszkany zamek.
Natomiast w pustych jego komnatach sycha byo niekiedy jakie jki i szlochy niewiecie, a w jego murach i
na dziedzicu pojawia si zacza posta modej kobiety w dugiej biaej sukni. W lokalnej tradycji ludowej
zachowao si przekonanie, i zjawa Dobrej Pani" z bobo-lickiego zamku przynosi szczcie tym, ktrzy j
zobacz.
Czarny pies" z Ogrodzieca
Nad niewielkim miasteczkiem Ogrodzieniec w pobliu Zawiercia na wyniosej Grze Zamkowej wznosz si
ruiny jednego z najwspanialszych zamkw polskich z okresu Odrodzenia. Zamek ten zbudowany by w XVI w.
przez
223

rd bankierw krakowskich Bonerw, a nastpnie stanowi wasno takich rodw, jak Firlejowie, Warszyccy,
Mciscy, Jakliscy i Mieroszewscy. Od poowy XIX w. pozostaje nie zamieszkany i popada w ruin. Wanie z
kasztelanem krakowskim Stanisawem Warszyckim, ktry obj wadanie zamkiem po latach najazdu
szwedzkiego, zwizana jest opowie o upiornym czarnym psie z acuchem na szyi, bkajcym si w
okolicach ruin zamkowych i straszcym okoliczn ludno. Stanisaw Warszycki zapisa si w pamici ludowej
jako czowiek okrutny i zy, bezwzgldny wobec poddanych i wasnej rodziny. Sam zreszt twierdzi, i jki
mczonych ludzi stanowi dla niego najwspanialsz muzyk. W podziemiach zamku mia zgromadzi
nieprzebrane skarby, ktrych zazdronie strzee jego dusza ukazujca si ludziom pod postaci
wzmiankowanego czarnego psa.
Biaa Dama" z Toszka
Odbudowany po II wojnie wiatowej zamek w Toszku (rejon gliwicki) ma w swoich dziejach wydarzenie dajce
pocztek opowieciom o biaej zjawie kobiecej i zotej kaczce. Zamek ten wzniesiony zosta na przeomie XIV
XV w. przez wadcw raciborsko-opolskich i peni pocztkowo funkcje kasztelanii. W XVII w. nalea do hr.
Kaspra Colonny, ktry dokona gruntownej jego przebudowy. Pod koniec XVIII w. nowym wacicielem zamku
sta si hr. Leopold Gaschin. Prawdopodobnie wywodzi on si z polskiego rodu Gaszyskich i dla
przypodobania si Niemcom dokona zmiany nazwiska wanie w okresie silnej akcji germanizacyjnej na tych
ziemiach. Jak gosi lokalna opowie ludowa, za czyn ten ponis kar bo, a jego zniemczony rd zgin
bezpotomnie. W 1811 r. hr. Leopold zawar zwizek maeski z crk waciciela ssiednich woci Gizel.
W prezencie lubnym ofiarowa on swej maonce niezwyky klejnot rodowy zot kaczk siedzc na 11
zotych jajach wypenionych zotymi dukatami. Moda pani Gaschin bardzo polubia ten klejnot i
przechowywaa go w swoich komnatach. Tu te wybuch niespodzianie w nocy poar. Przeraona hrabina w
bielinie ze zot kaczk w doniach ucieka do lochw zamkowych. Poar zniszczy cay zamek i nastpnego
dnia znaleziono mod pani nieprzytomn w lesie o kilka kilometrw od zamku. Wkrtce te zmara, nie
odzyskawszy przytomnoci, i zabraa ze sob do, grobu tajemnic miejsca ukrycia zotej kaczki. Po mierci ony
hr. Leopold opuci wypalone mury zamku i dalsze koleje jego ycia nie s znane. Natomiast wrd zgliszcz i
wypalonych murw pojawia si zacza zjawa modej kobiety z rozwianym wosem, odzianej w dug bia
szat. By moe, e jest to duch Giseli Gaschin bezskutecznie poszukujcy zagubionego podczas poaru
bezcennego klejnotu rodu swego ma.
224

106

Biaa Dama z Kornika


Sal Rycersk renesansowego zamku w Krniku, zbudowanego w XVI w. przez wojewod poznaskiego
Mikoaja Grk, zdobi portret kobiety w strojnej biaej sukni. Jest to Teofila z Dziayskich Szodrska-Potulicka,
ktra w drugiej poowie XVIII w. dokonaa przebudowy zamku w stylu pnobarokowym. Bya to na owe czasy
kobieta niepospolita i odgrywajca du rol w yciu umysowym i artystycznym Wielkopolski z tego okresu.
Bya dwukrotnie zamna i z ostatnim mem rozesza si, powicajc reszt swego ycia urzdzaniu zamku i
jego otoczenia. Na jej zlecenie rozebrano znajdujce si tam resztki paacyku myliwskiego dawnych wacicieli
Krnika rodu Grkw. Z paacykiem tym zwizana bya legenda, i w jego podziemiach znajdowa si miay
skarby rodowe Grkw strzeone przez diabw. Czy Teofila odnalaza te skarby? Na ten temat historia zamku
milczy. Jest natomiast moliwe, i w czyn Teofili Dziayskiej w zasadniczy sposb przyczyni si do
pniejszej mitologizacji tej postaci w wiadomoci ludowej. Po jej mierci uksztatowaa si opowie o Biaej
Damie" krnickiego zamku. Opowie ta powizana zostaa ze wzmiankowanym portretem Teofili i gosi, i
przed pnoc wychodzi ona z ram portretu i jako biaa zjawa kobieca spaceruje po komnatach zamkowych, a
nastpnie schodzi do ogrodu. Tu punktualnie o pnocy zjawia si tajemniczy rycerz na koniu (moe to duch
ostatniego potomka rodu Grkw). I obie te zjawy odbywaj wspln wdrwk po zamkowym parku. Wraz z
pianiem pierwszego kura rycerz znika, a zjawa Biaej Damy" powraca na ptno portretu, by za dnia by
obiektem podziwu i zainteresowania zwiedzajcych miejscowe muzeum.
Czarna Ksiniczka" z Szamotu
Czerwon plam odcina si stara barokowa baszta od zielonego ta parku w Szamotuach. Jest ona dzisiaj jedyn
pozostaoci po wzniesionym tu w XV w. zamku rycerskim Szamotulskich. W blisko 100 lat pniej zamek ten
sta si wasnoci kasztelana poznaskiego ukasza Grki. Wanie z postaci jego ony, synnej Halszki z
Ostroga, zwizane jest podanie o zamkowej zjawie Czarnej Ksiniczki", ktra w ksiycowe noce bka si w
okolicy szamotulskiej baszty. Krtka historia ycia Halszki jest zbiorem romantycznych i fantastycznych
przygd zakoczonych tragicznym epilogiem. Wywodzia si ona z ksicego rodu Ostrogskich. Bya pann
niezwykej urody i ywego usposobienia, a ponadto po mierci ojca jedyn spadkobierczyni ogromnej
fortuny. Nic dziwnego wic, i otacza j duy krg kandydatw na maonka. Wrd nich wyrnia si
wybuja fantazj i wielkim
225

temperamentem ks. Dymitr Sanguszko. Postanowi on uprzedzi wszystkich swoich konkurentw i postawi ich
przed faktem dokonanym. Pewnego wieczoru zbrojnie najecha on zamek w Ostrogu, opanowa go i nastpnie
wymusi na Halszce zawarcie z nim zwizku maeskiego w zamkowej kaplicy. Matka Halszki zoya skarg
do krla na sprawc gwatu zadanego jej crce. Sanguszko skazany zosta na mier. Na wie o tym wyroku
ucieka on z Halszk do Czech. Tu jednake odnajduje go inny pretendent do rki Halszki Marcin Zborowski.
Dymitr ponosi zasuon kar, a Halszka przywieziona zostaje na dwr krlewski. Decyzj krla polubiona tu
zostaa przez ukasza Grk, ktry na jej prob odkada na czas dalszy akt wejcia w prawa maonka.
Tymczasem Halszka wraz z matk ucieka do Lwowa, gdzie w miejscowym klasztorze dominikanw postanawia
ukry si przed pogoni maonka. Do klasztoru potajemnie przekrada si ks. Kazimierz Sucki i z nim Halszka
zawiera swj trzeci zwizek maeski, ku czemu podstaw sta si fakt nieskon-sumowania poprzedniego
maestwa przez Grk. Ten jednak nie rezygnuje ze swoich praw i po krtkim obleniu zdobywa kalsztor,
skd wywozi Halszk do zamku w Szamotuach i tam osadza j w wiey zamkowej. Tu przebywaa ju do koca
swego ycia. I tylko ta wiea zamkowa pozostaa z dawnej rezydencji Grkw oraz zwizarfa z ni wizja
Czarnej Ksiniczki" gonej niegdy Halszki z Ostroga.
Biaa Dama" z Golubia-Dobrzynia
Na wysokiej grze w Golubiu-Dobrzyniu, nad wskim pasemkiem rzeki Drwcy wznosi si potny zamek
zbudowany przez Krzyakw w XIV w. Pocztkowo by on graniczn warowni, a nastpnie siedzib komturw
zakonnych. W XV w. zamek przeszed pod polskie wadanie. W XVII w. sta si rezydencj Anna Wazwny,
siostry krla Zygmunta III Wazy. W tym okresie nastpi peny rozkwit zamku. Zosta on przebudowany w stylu
renesansowym i obok niego zaoony zosta pikny ogrd na wzr woski. Anny Wazwna miaa
zainteresowania botaniczne i w zaoonym ogrodzie hodowaa cay szereg nie znanych w Polsce rolin
dekoracyjnych. Ponadto utrwalia si w pamici mieszkacw okolicznych miasteczek i wsi jako pani
sprawiedliwa i dobra. Na tym te podou uksztatowao si po jej mierci podanie o Biaej Damie"
opiekuczym duchu zamku. Nocami podobno snuje si ona po komnatach dawnej swej rezydencji, ale
najczciej spotka j mona w alejach ogrodu zamkowego.
Analogicznych zjaw zamkowych mona by przytoczy tutaj bardzo dug list ze wskazaniem na ich
pierwowzory historyczne z krgu monych rodw szlachecko-magnackich. Nie stanowi to jednake
zasadniczego przedmiotu
226

naszych rozwaa i znacznie wybiega poza ich ramy. Kilka przytoczonych tu przykadw wystarcza w
zupenoci do uwiadomienia szczeglnego charakteru tego wtku ludowych wierze parademonicznych, w
ktrych wystpuje zjawisko gminnej interpretacji szlechecko-magnackiego systemu wartoci i zwizanego z nim
modelu kultury obyczajowej. Tak wic uksztatowane w wiadomoci ludowej zjawiska parademoniczne i

107

zwizane z nimi opowieci stanowi rwnoczenie szczegln form surowego osdu postaw i zachowa nie
tylko zmarych czonkw spoecznoci wiejskiej, ale rwnie przedstawicieli warstw wyszych mieszkacw
danych zamkw i paacw, wacicieli okolicznych woci, ludzi utytuowanych i otoczonych spoecznym splendorem, jake czsto jednak kierujcych si w swym yciu ambicjami osobistymi, wskim egoizmem i prywat.

Zakoczenie
Dobiega kresu nasza wyprawa w gb wiata wyobrani ludowej, do mitycznej krainy diabw, duchw
pokutujcych, latawcw, panien wodnych czy lenych, skarbnikw, skrzatw, utopcw, wiedm, wilkoakw i
caej plejady innych jeszcze postaci demonicznych. Pora wic na kilka sw refleksji kocowych.
Ludowe wierzenia demoniczne cechuje pozorna chaotyczno i niespjno wewntrzna, stanowica
konsekwencj przeobrae, jakim ulegay one w cigu wiekw. Fakt ten ujawni si rwnie w prezentowanym
tu obrazie demonologii mimo odwoania si do zaproponowanych uprzednio zaoe jej typologii i klasyfikacji.
Taki stan rzeczy stwierdzi moemy w odniesieniu do wierze demonicznych wystpujcych w naszej kulturze
ludowej od XVII w. Prawdopodobnie uprzednio miay one bardziej spjny i uporzdkowany charakter. Z
biegiem czasu jednak niektre z tych demonw, zgodnie z prawami logiki rozwoju historycznego, traciy
stopniowo podoe dla dal1 szego funkcjonowania spoecznego. Nie zanikay jednak cakowicie, poniewa innym
fenomenom ponadzmysowym przypisywano niektre ich moce sprawcze. Rodziy si w ten sposb w
wiadomoci prostego czowieka nowe animistyczne wizje rzeczywistoci przyrodniczej i spoecznej,
akumulujce poprzednie wtki wyobraeniowe.
Nie bez znaczenia byo tu rwnie przenikanie demonologii chrzecijaskiej do polskiej kultury ludowej. Fakt
ten wpyn niewtpliwie na dugotrway proces asymilacji i spolonizowania poj obcych przez nadanie im
lokalnego kolorytu. W konsekwencji spotykamy si w poszczeglnych regionach kraju, a nawet w ssiednich
wsiach ze zjawiskiem przypisywania analogicznym demonom rnorodnych sfer oddziaywania" i ingerencji"
w ycie ludzkie.
Ze wzgldu na spoeczno-historyczn zmienno i pynno wierze ludowych powstaje trudno w klasyfikacji
poj demonologicznych. Dla czowieka wierzcego nie istniej w ogle desygnaty klasyfikacyjne. Prby typologii s jednak niezbdne przy wszelkich rekonstrukcjach czasoprzestrzennego obrazu wierze demonicznych.
wiadomo ewoluowania tyche pozo228

stawia, niestety, pewien nieuchwytny margines wymykajcy si spod kontroli.


Z przedstawionego materiau wynika, i zmiany zaistniae w naszej demonologii ludowej w cigu ostatniego
stulecia charakteryzoway si gwnie:
a) obumieraniem wierze w demony atmosferyczne i przyrodnicze, z tym jednak, e niektre cechy dziaania
tych demonw przeniesione zostay na wyobraenia demonw spoecznych (zwaszcza ludowych diabw),
b) zanikaniem wierze w opiekucze demony domowe, ktrych funkcje czciowo przejte zostay przez
ludowo-chrzecijaskie wyobraenia aniow, a niekiedy take i diabw,
c) wyeksponowaniem wtkw wierze diabologicznych i parademo-nicznych.
Wie si to cile i wynika niewtpliwie z pewnych uwarunkowa spoeczno-politycznych i kulturowych
rzutujcych na caoksztat ycia polskiego ludu. Koncepcje owieceniowe, ruch ludowy, przemiany struktury
produkcji i wymiany towarowej, wreszcie udzia w walkach narodowowyzwoleczych, to czynniki nobilitujce
spoeczno wiejsk. Wpywajc na mentalno mylenia, postaw i zachowa, toroway drog racjonalizmowi i
krytycyzmowi w sferze uczu i emocji. Powysze przewartociowania zarysoway si szczeglnie mocno po II
wojnie wiatowej, jako rezultat procesw industrializacji, powszechnej owiaty, ruchw migracyjnych i
oglnych przeobrae cywilizacyjno-technicznych. Dokumentacja z prowadzonych bada terenowych wskazuje,
e wierzenia demoniczne odnale mona w pogldach starszego i redniego pokolenia mieszkacw wsi.
Pokolenie najmodsze, czsto wyobcowane ze rodowiska, krytycznie osdza wiar swoich ojcw i dziadw w
duchy i czarownice. Wypowiedzi starszych informatorw unowoczeniaj niekiedy tradycyjne wierzenia
demoniczne zgodnie z duchem postpu cywilizacyjnego. Std przypisywanie diabom postaci hitlerowcw,
mocom piekielnym dziaanie automatu pralniczego, a poczciwej kostusze jazd na motocyklu. Ostatnie lata
ujawniy take pewne nowe zjawisko w ludowych wierzeniach tworzenie si wyobrae demonw
kosmicznych (gawdy o spotkaniach z kosmitami).
Tak w najoglniejszych zarysach przedstawia si ksztat wspczesnych wierze demonicznych polskiego ludu.
Przypuszczalnie niedugi ju bdzie ich ywot W wiadomoci czowieka. Pozostanie po nich jedynie trway
lad w folklorze, sztuce ludowej, profesjonalnej twrczoci plastycznej i literaturze piknej. Ludowe rzeby,
malowida na szkle, rysunki, obrazy i utwory literackie wywodz si z jednego prarda i stanowi integralny
skadnik kultury narodowej. Zaklte w drzewie, obrazie i opowieci, diaby i czarownice, duchy dobre i ze,
olniewa bd przysze pokolenia Polakw przebogat panoram wierze demonicznych.

Wykaz skrtw
AKE UMCS Archiwum Katedry Etnografii i Etnologii Wydziau Humanistycznego Uniwersytetu im M. Curie-Sklodowskiej w Lublinie
(materiay z bada terenowych prowadzonych w latach 19621965).
ES
Z. Gloger, Encyklopedia staropolska, Warszawa 1958, t. IIV.
KLS
K. Moszyski, Kultura ludowa Sowian, Warszawa 1967, t. II: Kultura duchowa,

108

cz. 1.
LL
Literatura ludowa", dwumiesicznik PTL, od 1957 r.
SE
dzkie Studia Etnograficzne", wydawnictwo PTL, od 1959 r.
NKPP
Nowa ksiga przysw polskich. Warszawa 19691978, t. IIV.
SFP
Sownik folkloru polskiego, praca zbiorowa pod redakcj J. Krzyanowskiego,
Warszawa 1965.

Bibliografia
Omawianej problematyce ludowych wierze demonicznych powicona jest do obszerna literatura naukowa i popularnonaukowa.
Zaprezentowany tu zestaw stanowi wybr najbardziej wartociowych pozycji z tego zakresu, jakie wydane zostay w jzyku polskim po II
wojnie wiatowej . Adamczewska G.: Magiczna bro i jej rola w walce midzy wsi a dworem w Sieradzkiem w XVII
XVIII w., SE, 1965, z. 5. Andrzejczak B. i Lisakowski J.: Teksty prozaiczne z powiatu pockiego i gostyskiego, LL, 196!,
z. 5. Andrzejczak B. i Lisakowski J.: Opowiadania i gawdy z powiatu kaliskiego i ostrowskiego, LL,
1964, z. 12. Antoniewicz W.: O religii dawnych Sowian, wiatowid", 1949, t. 20, Antoniewicz W.: Religia dawnych Sowian, w pr.
zbir.: Religie wiata, Warszawa 1957.
Balara M.: Spiski kotlik dukatw, Krakw 1980.
Baranowski B.: Polskie procesy czarownic (to spoeczne), Wie", 1947, nr 3536.
Baranowski B.: Polskie procesy czarownic jako zjawisko spoeczno-kulturowe, w: Sprawozdania
z czynnoci i posiedze dzkiego Towarzystwa Naukowego", 1949. Baranowski B.: Najdawniejsze procesy o czary w Kaliszu, Lublin
d 1951. Baranowski B.: Procesy czarownic w Polsce w XVII i XVIII w.. d 1952. Baranowski B.: Wyrok sdu owczarskiego w
zachodniej Wielkopolsce z koca XVIII w., Lud",
1954, t. 41, cz. 1. Baranowski B.: Wielki proces o czary miosne w Praszce w 1665 r., SE, 1962, z. 4. Baranowski B.: O hullajach,
wiedmach i wszetecznicach. Szkice z obyczajw XVII i XVIII wieku,
d 1963. Baranowski B.: Ludowe tradycje o zym Panu Warszyckim (zabobony i przesdy), SE, 1964,
z. 7. Baranowski B.: Pomiertna kara za z miar" w wierzeniach ludowych, SE, 1965, z. 8. Baranowski B.: Z bada nad dawn
demonologi ludow (relikty wierze w upiory-strzygonie
na terytorium woj. dzkiego), Zeszyty Naukowe U", 1965, seria 1, z. 40. Baranowski B.: Poegnanie z diabem i czarownic, d 1965.
Baranowski B.: ycie codzienne wsi midzy Wart a Pilic w XIX w.. Warszawa 1969. Baranowski B.: Kultura ludowa XVIIXVIII wieku
na ziemiach Polski rodkowej, d 1971. Baranowski B.: Specyfika dawnych wierze demonicznych pogranicza polsko-biaoruskolitewskiego, w pr. zbir.: Sowianie w dziejach Europy, Pozna 1974. Baranowski B.: Specyfika ludowych wierze demonologicznych regionu
czycko-sieradzko-wieluskiego, w pr. zbir.: Tradycja i przemiana. Studia nad dziejami i modelem kultury ludowej,
Pozna 1978.
231
Baranowski B. i Lewandowski W.: Nietolerancja i zabobon w Polsce w wiekach XVII i XVIII. Wypisy rdowe. Warszawa 1950. Baschwitz
K.: Czarownice. Dzieje procesw o czary. (Posowie B. Baranowski), Warszawa
1970. Baziska B.: O powizaniach magii z religi na Podhalu (badania terenowe), Euhemer", 1961,
z. 5. Baziska B.: Wierzenia i praktyki magiczne pasterzy w Tatrach Polskich, w pr. zbir.: Pasterstwo
Tatr Polskich i Podhala, Wrocaw 1967, t. 7. Bie-Bielska H.: Sownictwo Warmii i Mazur. Wierzenia i obrzdy, Wrocaw 1959. Bachut W.:
Mot na czarownice (Procesy czarownic w Polsce), Fakty 76", 1976, nr 10. Bachut W.: Czary i czarownice, ycie Literackie", 1978, nr
13. Bachut W.: Mot na czarownice, Tygodnik Kulturalny", 1980, nr 10. Baszczyk S.: Karczmarki i pijanice w mocy diaba na
wielkopolskich malowidach kocielnych,
w pr. zbir.: Tradycja i przemiana. Studia nad dziejami i modelem kultury ludowej, Pozna
1978. Bogdanowicz J.: Poczet znamienitych diabw polskich, Ziemia", 1958, nr 6. Bojanowski E.: ycie pozagrobowe Sowian,
Argumenty", 1972, nr 48. Borkowski A. i Leaski E.: Klechdy ciechanowskie. Warszawa 1980. Bruckner A.: Mitologia sowiaska i
polska. Warszawa 1980. Brylak M.: Wierzenia i przesdy, w pr. zbir.: Nad rzek Rop. Zarys kultury ludowej powiatu
gorlickiego, Krakw 1965. Brzostkiewicz S. R.: Ksiyc w podaniach i wierzeniach ludowych, Urania", 1962, nr 4. Bukowska-Gorgoni K.:
Procesy o czary i powoania przez czarownice w orzecznictwie Sdu Wyszego
Prawa Niemieckiego na zamku krakowskim, Lud", 1970, t. 54. Bunikiewicz W.: ywoty diabw polskich, Pozna 1960, (w. 3). Bystro J.
S.: Etnografia polska, Pozna 1947. Bystro J. S.: Pszczoy w pojciach i zwyczajach ludu, w: Tematy, ktre mi odradzano, Warszawa
1980.
Camp de Sprague L. i Catherine C: Duchy, gwiazdy i czary. Warszawa 1970. Ciupak E.: Katolicyzm ludowy w Polsce. Studium socjologiczne,
Warszawa 1973. Cehak-Houbowiczowa H.: lski Olimp, w pr. zbir.: Szkice z dziejw lska, Warszawa 1953,
t. I. Chmielowski B.: Nowe Ateny, Krakw 1968, (w.2).
Czarnowski S.: Kultura religijna ludu polskiego, w: Dziea, t. 1, Warszawa 1956. Czernik S.: Humor i satyra ludu polskiego. Warszawa
1956. Czernik S.: Klechdy ludu polskiego. Warszawa 1957. Czernik S.: Trzy zorze dziewicze. Wrd zamwie i zakl. d 1968. Czernik
S.: Sny i widma, Warszawa 1971. Czubryski A.: Z katalogu imion diabw", Euhemer", 1958, nr 6.
Dbrowski W.: O diable Borucie, jdzach i geometrze, Kontrasty", 1972, nr 8.
Delekta J.: Materiay do wierze i praktyk magicznych w wieku XVIII. Prace i Materiay Etnograficzne", 1947, z. 6.
Delekta J.: Materiay do wierze i praktyk magicznych na Pomorzu, Prace i Materiay Etnograficzne", 1947, z. 6.
Dekowski J. P.: Przyczynek do wierze i praktyk w wieku XVI, Prace i Materiay Etnograficzne", 1948/1949, z. 7.
Drozdowska W.: Wierzenia w Klonowej w pow. sieradzkim, SE, 1960, z. 2.
232
Drozdowska W.: Przemiany w dziedzinie tradycyjnych wierze w Klonowej, Prace i Materiay Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego
w odzi", Seria Etnograficzna, 1960, nr 2.
Drozdowska W.: Podania z Zacza Wielkiego pow. Wielu, SE, 1962, z. 4.
Drozdowska W.: Mamuna radomszczaska boginka", Prace i Materiay Muzeum Archeologicznego i Etnograficznego w odzi", Seria
Etnograficzna, 1963, z. 7.
Drozdowska W.: Istoty demoniczne w Zalczu Wielkim pow. Wielu, SE, 1964, z. 6.
Drozdowska W.: Istoty demoniczne (wie ka, pow. czyca), SE, 1964, z. 6.
Dworakowski S.: Wierzenia, zwyczaje i magia pszczelarska, Pszczelarstwo", 1972, nr 12.
Dzieszyski R.: Legendy o duchach, Magazyn Polski", 1969, nr 5.
Fedorowski M.: Diabelskie skrzypce. Banie biaoruskie. Warszawa 1973.
Flisak S.: Materiay etnograficzne z okolic Mszany Dolnej, Prace i Materiay Etnograficzne",
1948/1949, z. 7. Gajek J.: Dzwonniczka do odegnywania burz gradowych, Lud", 1962, t. 48. Gardyski M.: Dziady, beboki, kulawce,

109

uroki, Gociniec", 1975, nr 10. Gssowski J.: Religia pogaskich Sowian i jej przeytki we wczesnym redniowieczu, Archeologia
Polski", 1971, t. 16. Gediga B.: Siadami religii Prasowian, Warszawa 1976. Gloger Z.: Encyklopedia staropolska. Warszawa 1958, t. IIV.
Gloger Z.: Obrzdy, zwyczaje i wierzenia ludowe na ziemiach nad Narwi i Biebrz, w pr. zbir.:
Zygmunt Gloger badacz przeszoci ziemi ojczystej. Warszawa 1978. Grnicka H.: A w tym domu co" przeszkadza, Tygodnik
Demokratyczny", 1958, nr 33. Grlikowski Z.: Czarownice z Mielna, Gos Tygodnia", 1958, nr 42. Grodzka J.: Legendy czyckie. d
1960. Guttwna T.: Obrzdy, zwyczaje, wierzenia i przesdy wrd rybakw Polskiego Wybrzea, Prace
i Materiay Etnograficzne", 1950/1951, z. 89.
Heckowa K.: Pod znakiem witego soca, Wrocaw 1971.
Jahoda K.: O demonach, skarbnikach, duchach i legendach grniczych, Wiadomoci Grnicze",
1959, nr 12. Janicka-Krzywda U.: Demonologia Wieliczki i okolic, Studia i Materiay do Dziejw up",
1977, t. 6. Januszajiis A.: Diabe w farnej wiey, Litery", 1968, nr 9.
Jasiewicz Z.: Wielkopolskie cioty rodowd i dzie dzisiejszy, <Nurt", 1966, nr 8. Jasiewicz E. i Jasiewicz Z.: Uczniowie wiejskiej szkoy w
Wielkopolsce wobec tradycyjnych wierze
w czary i wrby, Euhemer", 1967, nr 12. J. .: Sdy Boe na lsku. Kilka wiekw walki z zabobonem, wiat i Zycie", 1947, nr 49.
Kaleta R.: Ponury dokument miasta Biecza. Ze skarbca kultury, Biuletyn Informacyjny Zakadu
Naukowego im. Ossoliskich", 1956, nr 2. Kapelu H. i Krzyanowski J.: Sto bani ludowych, Warszawa 1957. Kara M.: Powieci ludu
krakowskiego, Krakw 1959. Kara M.: Powieci ludu rzeszowskiego, Krakw 1956.
Karwat E.: O Katalogu magii" Rudolfa z Rud Raciborskich, Dawna Kultura", 1954, nr 2. Karwat E.: Katalog magii Rudolfa. rdo
etnograficzne XIII wieku, Wrocaw 1955. Karwat E.: Zagadnienia wierze i magii w pracach Polskiego Towarzystwa Ludoznawczego na tle
osigni etnografii polskiej w ostatnim dziesicioleciu, Lud", 1958, t. 43.
233
Karwicka T.: Zakazy zwizane z nazwami i motywujce je wierzenia, Etnografia Polski", 1975,
t. 17,cz. 1. Katalog duchw polskich, Przekrj", 19741978, nr 15121708. Kisielewska A.: Wojciech Rachwal panetnik z
Przysiennicy, w pr. zbir.: Midzy dawnymi
a nowymi laty. Studia folklorystyczne, Wrocaw 1970. Klinger W.: Sowiaskie rusaki, wiy, samodziwy itd, a tradycja grecko-rzymska,
Sprawozdania
z posiedze PAU", Krakw 1947, z. 8. Klinger W.: Wschodnioeuropejskie rusaki i pokrewne postaci demonologii ludowej a tradycja
grecko-rzymska, LublinKrakw 1949. Klinger W.: Jeszcze o rusakach i pokrewnych postaciach demonicznych i ich zalenoci od grecko-rzymskich tradycji, Lud", 1960, t. 45. Kmieciska-Kaczmarek T.: Demonologia czycko-sieradzka jako odbicie sytuacji spoecznej,
Euhemer", 1977, nr 3. Kolberg O.: Dziea wszystkie, t. 159, WrocawPozna, 1961 1980. Kolbuszewski S.: Opowieci o duchach
tuaczych, Zeszyty Wrocawskie", 1948, nr 2. Koliska K.: Duchy Janowca, Stolica", 1979, nr 41 i 43. Komar M.: Czarownice,
Twrczo", 1976, nr 10. Komar M.: Czarownice i inni, Krakw 1980.
Korcz W.: Procesy czarownic w Zielonej Grze w XVII wieku, Roczniki Lubuskie", 1959, nr 1. Korcz W.: Procesy czarownic w Zielonej
Grze w XVII wieku. Z bada nad przeszoci Ziemi Luluskiej. Zielona Gra 1967. Kor-Walczak J.: Banie i legendy kaliskie, Pozna 1976.
Kotula F.: Folklor sowny osobliwy Lasowiakw, Rzeszowiakw i Podgrzan, Lublin 1964. Kotula F.: Po rzeszowskim Podgrzu bdzc.
Reporta historyczny, Krakw 1974. Kotula F.: Znaki przeszoci. Odchodzce lady zatrzyma w pamici. Warszawa 1976. Kowalczyk M.:
Wierzenia pogaskie za pierwszych Piastw, d 1968. Kramarek J.: Wierzenia dawnych Sowian. Wrocaw 1968. Krzyanowska I.: Bajki i
podania Sowicw i Kaszubw, Warszawa 1948. Krzyanowski J.: Polska bajka ludowa w ukadzie systematycznym, t. 12, Wrocaw 1963.
Kuchowicz Z.: Leki i gusa dawnej wsi. Stan zdrowotny polskiej wsi paszczynianej w XVII i XVIII w.
Warszawa 1954. Kukier R.: Kaszubi bytowscy. Zarys monografii etnograficznej, Gdynia 1968. Kukier R.: Woliskie relikty tradycyjnej
kultury duchowej (sprawozdanie z bada etnograficznych
w 1972 r.), Materiay Zachodniopomorskie", 1972, t. 19. Kurek J.: winia skala. Mitologia Tatr, Warszawa 1970. Kwiatkowski Z.: Legendy
i duchy zamku golubskiego, Golub-Dobrzy 1976.
Lewicki T.: Pisarze arabscy IXXIII w. o wierzeniach religijnych wczesnoredniowiecznych Sowian, SE, 1967, z. 9. Lompa J.: Bajki i
podania, WrocawWarszawaKrakw 1965.
ga W.: Legendy Pomorza, Gdynia 1958.
ga W.: Ziemia chemiska, Wrocaw 1961.
uka L. J.: Wierzenia pogaskie na Pomorzu Wschodnim w staroytnoci i wczesnym redniowieczu,
Wrocaw 1973. Maciejak A.: Posta diaba w tradycyjnych wierzeniach ludu biaoruskiego, Euhemer", 1973,
z. 4. Maciejak A.: Polskie badania nad ludow demonologi biaorusk w latach 18151831, Euhemer",
1976, z. 4.
234

Maciejak A.: Demony przyrody i personifikacja zjawisk przyrodniczych w wierzeniach ludu biaoruskiego w XVIII i XIX wieku, Roczniki
Biaostockie", 1976, rocz. 13. Majka J.: Banie i legendy grnikw wielickich, Krakw 1978.
Marczakowa K.: Leki wiejskie. Dawne zwyczaje i wierzenia, Kalendarz Lubelski", 1971. Mnicki W.: Magia drzewa, wody i ognia,
Kaszebe", 1956, nr 251. Mitarski J.: Demonologia lku, Kultura", 1976, nr 1417. Mole H.: Stwory mityczne i demony, Warszawa 1977.
Morcinek G.: lska mitologia, LL, 1957, nr 1. Moszyski K.: Kultura ludowa Sowian, t. 2, cz. 1, Warszawa 1965. Muszyski J.: Rolinne
leki ludowe. Warszawa 1954.
Niekrasz J.: Procesy o czary. wiat i ycie", 1947, nr 38. Nosalski A.: Opowieci znad Piwnej. Podania i legendy, Lublin 1977. Nowak Z.:
Rodzanice i dziwoony, Argumenty", 1977, nr 10.
Odyniec W.: ycie codzienne ludu pomorskiego w XVIIXVIII wieku, Gdynia 1960.
Oko L. J.: Legendy chemskie, Lublin 1969.
Oldzki J.: Tradycyjne wierzenia o pszczoach w kurpiowskiej Puszczy Zielonej, LL, 1961, nr 45.
Ondrusz J.: lskie opowieci ludowe, Ostrawa 1963.
Ondrusz J.: Godki lskie. Podania i legendy ze lska Cieszyskiego, Ostrawa 1974.
Ossoliski J. M.: Wieczory bodeskie, czyli Powieci o strachach i upiorach. Warszawa 1970.
Ostrowska R. i Trojanowska L: Bedeker kaszubski, Gdynia 1962.
Pawlikowski J. G. H.: Bajda o niemrawcu, Krakw 1968.
Pawowska J.: Relikty wierze demonologicznych we wsiach w okolicy Dubiecka, wojewdztwo Przemyl, Roczniki Przemyskie", 1976/77,
rocz. 16/17.
Peka L.: Wyobraenia demoniczne w wierzeniach sowiaskich, Fakty i Myli", 1959, nr 18, 2122.
Peka L.: U stp sowiaskiego Parnasu, Warszawa 1960.
Peka L. J.: Rozwj bada nad demonologi ludow w Polsce w latach 19181978, Studia Religiologiczne", 1978, nr 3.
Piechocki Z.: Czarownice na lsku, wiat i ycie", 1946, nr 21.
Piechota J.: Opowieci iwkowskie, Krakw 1976.

110

Pietrak B.: Jak diabe Wawrzkowi kobite przeunacu, LL, 1974, nr 4.


Pikulski Z.: Czas wiata i czas mroku. O diabach i czarach, Fakty i Myli", 1960, nr 13.
Pikulski Z.: Oskarenia o czary. O diabach i czarach, Fakty i Myli", 1960, nr 15.
Pikulski Z.: Krwawe szalestwo. O diabach i czarownicach, Fakty i Myli", 1960, nr 11.
Pikulski Z.: Optana przez diaba, Fakty i Myli", 1962, nr 17.
Pikulski Z.: Diabu ogarek. Z dziejw zabobonu, Fakty i Myli", 1963, nr 13.
Piotrowski W.: Dole i niedole diaba Boruty, d 1968.
Pleciukiewicz M.: Wierzenia zwizane ze zgonem na Kujawach, LL, 1968, nr 4.
Podgreczny I.: Diabe wenecki (legendy), Mwi Wieki", 1961, nr 8.
Potkaski E.: Czary i czarownice, Warszawa 1970.
Prokopiuk J.: Sownik diabw polskich, Kolekcjoner Polski", 1979 nr 912 i 1980, nr 1.
Przywara M.: Przywarki, czyli przesdy i zabobony ludu polskiego na Grnym lsku, Opole 1967.
Ptanik J.: Kultura wiekw rednich. ycie religijni i spoeczne. Warszawa 1959.
Putek J.: Mroki redniowiecza. Obyczaje, przesdy, fanatyzm, okruciestwo i ucisk spoeczny w Polsce, Krakw 1956.
235
Radzicki J.: Znachorstwo w aspekcie historyczno-sdowym, prawnym i spoecznym. Warszawa 1960. Reinfuss R.: Magia sowa, Orli Lot",
1947, nr 56. Religia pogaskich Sowian. Sesja naukowa w Krakowie, Kielce 1968.
Robotyski C: Magia i czarownictwo w kulturze ludowej Polski. (Seminarium w Krakowie), Tygodnik Powszechny", 1975, nr 50. Rompski
J.: Przesdy i wierzenia pana Czarliskiego, Kaszebe", 1957, nr 5. Rospond S.: Uboe duszyczki zmarych przodkw, Jzyk Polski",
1964, z. 44.
Samp J.: Pawienie wiedmy, czyli diabe na powrozie, Litery", 1972, nr 10.
Siemieski L.: Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie. Warszawa, 1975.
Simonides D.: Wspczesne podania wierzeniowe, Lud", 1973, t. 57.
Simonides D.: Skarb w garncu. Humor ludowy Sowian Zachodnich, Opole 1979.
Simonides D. i Ligza J.: Gadka za gadk. 300 poda, bajek i anegdot Grnego lska, Katowice
1973. Sownik folkloru polskiego, pr. zbir, pod red. J. Krzyanowskiego, Warszawa 1965. Smoleski W.: Wiara w yciu spoeczestwa
polskiego w epoce jezuickiej. Warszawa 1957. Sobieska J.: Wielkopolski obyczaj topienia Smiercichy", Etnografia Polska", 1964, t, 8.
Stafiski H.: Podania z ziemi szczeciskiej, LL, 1960, z. 45. Stasiewiczwna L: Czary i czarownice, Wiedza i ycie", 1956, nr 5.
Stpowski T.: Od Wielunia diabe hula. d 1966. Strawiska Z.: Materiay folklorystyczne ze wsi Ostatkowska Struga w pow. szubiskim,
LL, 1964,
nr 3. Strzaka B.: Godek i bojek lskich cig dalszy, Opole 1978. Swienko H.: Magia w yciu czowieka. Warszawa 1963. Swienko H.:
Etnografia religioznawcza, Euhemer", 1976, z. 6. Sychta B.: Kaszubskie nazwy diaba. Wyjtki ze sownictwa kaszubskiego, Jzyk Polski",
1957,
nr 1. Szafraski W.: Religia Sowian, w pr. zbir.: Zarys dziejw religii Warszawa 1968. Szafraski W.: Dawne religie Europy, w pr. zbir.:
Religie wczoraj i dzi. Warszawa 1971. Szyfer A.: Kobuki i Mory (wierzenia ludowe Warmii), Warmia i Mazury", 1964, nr 3. Szyfer A.:
Zwyczaje, obrzdy i wierzenia Mazurw i Warmiakw, Olsztyn 1968, (wyd. 2 1979).
Tazbir J.: Procesy o czary, Odrodzenie i reformacja w Polsce", 1978, t. 23. Tazbir J.: Procesy o czary w dawnej Polsce, Kultura", 1977, nr
1415. Tomiccy J. i R.: Drzewo ycia. Ludowa wizja wiata i czowieka, Warszawa 1975. Turzyca J.: Cienie zabobonu. Warszawa 1961.
Tuwim J.: Czary i czarty polskie oraz wypisy czarnoksiskie. Warszawa 1960.
Urbaczyk S.: Religia pogaskich Sowian, Krakw 1947.
.
Urbaczyk S.: Wierzenia plemion prapolskich, w pr. zbir.: Pocztki pastwa polskiego, t. 2, Pozna 1962.
Widera A.: Od Cieszyna do Gogolina. Gawdy, banie, legendy, Opole 1978.
Wierzbicki Z. T.: Tradycyjna religijno wiejska (badania monograficzne wsi Zacisze), Roczniki socjologii wsi", t. 8.
Witkowski C: Sposoby zwalczania burz i gradw przez chopw w woj. krakowskim. Wierzenia i praktyki z koca XIX i I poowy XX wieku,
Roczniki Muzeum Etnograficznego w Krakowie", 1967, t. 2.
Wolski K.: Demon Chowaniec (wierzenia ziemi przemyskiej), Ziemia", 1958, nr 7.
236
Wjcicki W. K.: Klechdy, staroytne podania i powieci ludu polskiego i Rusi, Warszawa 1972. Wrblewski T.: Demony, w pr. zbior.:
Sownik staroytnoci sowiaskich, t. 1, cz. 2, Wrocaw
1962. Wrblewski T.: Demony i wyobraenia demonologiczne, w pr. zbior.: Kultura ludowa Wielkopolski,,
t. 3, Pozna 1967.
Zakrzewska-Dbrowska M.: Procesy o czary w Lublinie w XVII i XVIII wieku, Prace i Materiay Etnograficzne", 1947, t. 6.
Zakrzewska-Dbrowska M.: Procesy o czary w Lublinie w XVII i XVIII wieku, Lublin 1947.
Z gwary witokrzyskiej. Legendy o wilanie, o planetnikach, Poradnik jzykowy", 1955, z. 6.
Znamierowska-Prufferowa M.: Przyczynek do magii i wierze rybakw, Prace i Materiay Etnograficzne", 1947, t. 6.
SPIS TRECI

Sowo wstpne.............
5
Rozdzia I: W poszukiwaniu rodowodu demonologii
ludowej...........
9
Rozdzia II: Demoniczna personifikacja zjawisk atmosferycznych ..........
45
Rozdzia III: Demoniczna personifikacja zjawisk przyrody
............
81
Rozdzia IV: Demoniczna personifikacja zjawisk ycia
spoecznego.......... 127
Rozdzia V: Zjawiska parademoniczne..... 215
Zakoczenie............... 228
Wykaz skrtw.............. 230
Bibliografia............... 231

111

You might also like