You are on page 1of 414

KS.

LECH KACZMAREK

7APV^

PSYCHOLOGII
NEOTOMISTYCZNEJ

P A L L O T T I N UM

KS. DR LECH KACZMAREK

ZARYS
PSYCHOLOGII
NEOTOMISTYCZNEJ

PALLtfiNUM
POZNAN 1958

SPIS TRECI

Sti\

P R Z E D M O W A ...................................................
-WSTP DO PSYCHOLOGII .

I.
II.

.
.

.
.

.
.

5
.

Definicja p s y c h o lo g ii....................................
. .
7
Psychologia eksperymentalna i racjonalna . . . .
.
. .
8
1. Przedmiot formalny psychologii racjonalnej i dowiadczalnej
9
2. Czy psychologia jest w i e d z ? ................................ ......
. ,10
3. Geneza psychologii dowiadczalnej
. . . . . . .
11
4. Rola psychologii metafizycznej i eksperymentalnej . . .
12
5. Podzia psychologii eksperymentalnej . .
. .
.
. .
14

III. Metody psychologii..............................................................

1. In tro sp e k cja .............................................................


2. Metoda obiektywna .

17

3. Eksperyment o b s e r w a c j a ...........................................................19
4. Inne rodzaje m e to d ..............................................................................19
5. Metody psychologii r a c j o n a l n e j .............................................'
29
IV. Dzieje p s y c h o lo g ii ....................................................................................23
B ib lio g r a fia ......................................................................
33
CZ I: ZAGADNIENIE YCIA .
34
Rozdzia
I. Opisowa definicja y c i a ..............................................35
Rozdzia II. Powstanie ycia na z i e m i ..............................................41
1. H ip o te z y ....................................................................... 41
2. Krytyczna ocena hipotez o powstaniu ycia .
44
S c h o l i o n ............................................
52
B ib lio g r a f ia .................................................................53
CZ II: YCIE W E G E T A T Y W N E ...........................................................55
Rozdzia
I. Rolina a materia nieoywiona . . . . . .
56
Scholion: Finalizm b i o l o g i c z n y .................................64
Rozdzia II. Pogldy na temat ycia wegetatywnego . . .
67
A. M e c h a n i c y z m ...........................................................67
Ocena
....................................................................... 70
B. W ita liz m ....................................................................... 71
Krytyka w it a liz m u .................................................... 72
C. Animizm .

S P i T R $fCJ

Rozdzia
Rozdzia
Rozdzia
Rozdzia

III. Wsobhoe czynnoci wegetatywnych roliny * ;>


IV. Pierwiastek yciowy w . rolinie ,. . . . .
V. Istota duszy r o l i n n e j..............................
.
.
VI. Jedyne duszy r o l in n e j..............................
choli: Jedyrio formy substancjalnej w orga
nizmach y w y c h ...............................
.
. .

Rozdzia VII.

83

Pochodzenie form y c i o w y c h ........................... 89


C oro lla riu m ............................................................. 92
Przypisy do czci d r u g ie j.................................... 94
Bibliografia ........................................................................93

ZSC III: YCIE ZMYSOWE


A.

75
73
80
84

. ' . . .

. . .

. ,

100,

ycie poznawcze sensytywne . . .............................................104


Rozdzia
I. O poznaniu w o g l n o c i ................................ 104
Rozdzia
II. Fizjologiczne podstawy ycia psychicznego .
. 103
Art. 1. Tkanka nerwowa .
.................... 105
Art. 2. Ukad n e r w o w y ...................................103
A. Ukad mzgowordzeniowy .
. . . 110
B. Ukad nerwowy wegetatywny albo
s y m p a t y c z n y ....................................113
Art. 3. Lokalizacja czynnocipsychicznych . . 113
Art. 4. O d r u c h y ................................................129
Rozdzia III. Dziaalno poznawcza zmysw zewntrznych . 123
Art. 1. W r a e n i a ............................................... 123
Art. 2. Prawo Webera-Fechnera .
. .
. . 125
Art. 3. Prawo swoistej energii zmysw . . . 123
Art. 4. Rodzaje wrae zmysowych . . . .
123
1. Wraenia w z r o k o w e ............................... 123
2. Wraenia s u c h o w e ...............................
131
3. Wraenia sm a k o w e ......................................133
4. Wraenia wchowe .
.
. .
. . 134
5. Wraenia temperatury .
. .
. . 135
6. Wraenia u cis k o w e ............................. 136
7. Wraenia b l u ...............................
. 137
8. Wraenia ustrojowe
.
. .
. . 137
9. Wraenia r w n o w a g i ............................... 137
10. Wraenia kinestetyczne (ruchowe) . . 133
Art. 5. Filozofia poznania zmysowego
. . .
1. Czucie zmysowe jest poznaniem .
.
2. Caociowo poznania zmysowego .
3. Sensatio est actus compositi . . , .

139
140
142
143

SP IS T R E C I

Rozdzia IV. Dziaalno poznawcza zmysw wewntrznych .

145

Art. 1. Zmys wsplny . . . .


.
. .
.
1. Spostrzeenia a zmys wsplny
. ...
A) Analiza procesu spostrzegania . .
B) Prawa spostrzee . . . . .
C) Spostrzeenia przestrzeni, czasu
i ruchu . .
. . .
. .
.
D) Normalne i anormalne zudzenia
zmysw .
2. Filozofia zmysu wsplnego . . .
Art. 2. Wyobrania, jej natura i dziaanie . .
1. Fizjologiczna podstawa wyobrae
.
2. Typy wyobraeniowcw .
. .
.
3. Prawa kojarzenia wyobrae
. .
.
Scholion: Psychologia snu .
. .
.
Sen hiphptyczny . . .
.
. .
.

146
148
151
152

Art. 3. Zagadnienie p a m i c i ...............................


1. Okrelenie p a m i c i.............................171
2. Przymioty pamici . . . . . .
3. Typy pamici . . .
.
. .
.
4. Pami a przypominanie .
. .
.
5. Zanik pamici .
Art. 4. Wadza oceny zmysowej instynkt .
1. Rodzaje instynktw .
.
. .
.
2. Skadniki i n s t y n k t u ...................... 180
3. Instynkt a o d r u c h y ...................... 180
4. Teorie i n s t y n k t u ............................ 181
5. Instynkty ludzkie . . . . . .
6. Geneza instynktw ludzkich
. .
.
Scholion: Zagadnienie inteligencji
zw ierzt............................ 193
B. ycie sensytywne pod aw czo-u czu ciow e............................ 197
Rozdzia
I. Istnienie i istota u c z u ...................................199
Uczucia a o r g a n i z m ......................................... 202
Rozdzia II. Rodzaje u c z u ......................................................203
Rozdzia III. Teorie uczu .
Rozdzia IV. Pedagogia uczu
.
C. Czynnoci r u c h o w e .........................................................................218
Opis ruchw namysowych .
Znuenie metoda m ie r z e n ia ..................................................
D. Pierwiastek yciowy z w ie rz cia ............................................... 223
Rozdzia
I. Istnienie duszy z w ie r z c e j............................ 223

171

153
155
159
160
162
163
164
166
170

172
173
174
175
176
178

184
188

212
216
220
221

spis

Rozdzia

TR E CI

II. Jedno i istota duszy zwierzcej . . . .


224
Przypisy do czci t r z e c ie j................................227
Bibliografia . .
.
.......................................249

CZ IV: YCIE ROZUMNE . .


. . ; .......................................251
Rozdzia
I. Umys ludzki, jego istnienie, natura, przedmiot
i formy d z ia a n ia ................................................... 258
Art.
1. Istnienie umysu ludzkiego
. .
.
. 258
1. Czowiek istota mylca . . . .
258
2. Pojcia
i wyobraenia . . .
.
. 264
3. Pochodzenie poj w wietle rnych
pogldw . . .
268
4. Umys podstaw mylenia
.
.
. 280
Art.

Art.

Rozdzia

Art.
Art.
II. Wola
Art.
Art.

2. Struktura umysu ludzkiego . .


.
. 282
1. Umys czynny i monociowy . . 284
2. A b s t r a k c ja .................................................. 287
Scholion: Zagadnienie sdw w wie
tle psychologii . . . .
289
3. Przedmiot umysu ludzkiego .

Art. 3. Przedmiot w o l i ...................................


Art.

292

4. Inteligencja c z o w i e k a .............................. 296


5. Mowa, jej istota i pochodzenie . . . 302
ludzka, jej istnienie, przedmiot i wolno
306
1. Istnienie w o l i ................................................. 309
2. Umys i wola . . . . . . . .
313
. .

317

4. Wolno w o l i ................................................. 319


Przeciwnicy wolnej w o l i ............................... 323
Dowody istnienia wolnej woli . . . .
327
C o r o l l a r i u m ...................................
. . 331

Rozdzia III. Dusza ludzka podmiotem umysu i woli .

333

Art.

1. Istnienie substancjalnej duszy ludzkiej . 333


O p i n i e .........................................................
335
Uzasadnienie substancjalnoci duszy . . 341
C o r o l l a r i u m .................................................. 345
Scholion: Charakter i osobowo . . . 347

Art.

2. Jedno duszy l u d z k i e j .............................. 350


O p i n i e ...............................................................350
Uzasadnienie tomistycznej nauki o jed
noci duszy l u d z k i e j ..................................... 353
S c h o l i o n : ........................................................ 354

SPIS T R E CI

Art.

3. Duchowo Miuszy ludzkiej. . . .


355
O p i n i e ...................................................... 358
Dowody duchowoci duszy ludzkiej . .
350
Z a r z u t y ......................................... ...
365
Scholion: Niezono duszy
. . . .
367
Rozdzia IV. Stosunek duszy ludzkiej do ciaa .
. . .
. 369
Opinie . . .
. . .
. . /
. 370
Tomistyczna nauka o zjednoczeniuduszy
374
C o r o l l a r i u m ..........................................375
Rozdzia V.Pochodzenie duszy l u d z k i e j ............................... 377
O p i n i e .............................................
378
Uzasadnienie kreacjonizmu
. . .
. 331
Scholion
......................................................... 331
Rozdzia VI.Niemiertelno duszy l u d z k i e j .........................333
O p i n i e ......... ................................................334
Uzasadnienie niemiertelnoci duszy . . 385
Scholion
. . .
. .
. . .
. 388
Corollarium
...................................................390
Przypisy do Czci czwartej
. .
. . 390
Bibliografia
. .......................................402
Skorowidz rzeczowy
. .
.
................
.
. . 406
Skorowidz n a z w i s k ................................................................................410
Spis
r y c i n ..................................................................
415
Spis p o rtretw .............................................. ................................................415
Spis

treci .

..........................................................................................416

PRZEDMOWA
Jakie cele i zamiary przywiecay autorowi przy pisaniu
niniejszej pracy?
Pomylana jako zwizy podrcznik psychologii spekulatywnej, a waciwie filozofii przyrody oywionej, usiuje ona
z pomoc psychologii eksperymentalnej przedstawi elemen
tarne prawdy, zawarte w tomistycznej nauce o yciu i jego
przejawach: rolinnych, zwierzcych i ludzkich.
Filozofi ycia rolinnego omawia si dzi przewanie
w kosmologii, a nie w psychologii. Takie ujcie sprawy nie
jest pozbawione susznoci, jeli przyjmie si, i psychologia
zajmuje si wycznie wiadomym yciem psychicznym.
Niemniej jednak rolina, jako ywy byt, domaga si,
podobnie jak zwierz, istnienia zasady ycia, czyli swoicie
pojtej duszy rolinnej. Std mona w pewnym znaczeniu
mwi take o psychologii rolin. Idc za arystotelesowskim
podziaem, poruszam przeto zagadnienia ycia rolinnego
w tak szeroko pojtej psychologii, bdcej w rzeczywistoci
filozofi przyrody oywionej.
Cao pracy, uwzgldniajc szereg aktualnie dyskutowa
nych zagadnie, zostaa oparta na zasadach filozofii neotomistycznej, podajc rwnoczenie, w miar , potrzeby,
zrby odmiennych stanowisk psychologicznych, takich jak
asocjacjonizm, behawiryzm, gestaltyzm itp.
Trzon pracy stanowi wykad podstawowych prawd filo
zofii ycia wegetatywnego, sensytywnego i intelektualnego
w wietle nauki Arystotelesa, w. Tomasza z Akwinu i neoscholastykw. Rozwaania posiadaj charakter raczej spekulatywny, oparty jednak na materiale, jakiego dostarcza
psychologia dowiadczalna.

PRZEDM OW A

Zarysowy charakter niniejszej publikacji tumaczy rwnie


niewyczerpujcy sposb omawiania zagadnie.
Niniejszy podrcznik dla studiujcej w Seminariach Du
chownych modziey wyklucza z istoty rzeczy obszerne,
w peni wyczerpujce omwienie przelicznych kwestii, jakimi
si psychologia zajmuje. Wykadowca tego przedmiotu, w za
lenoci od swego uznania, moe pewne czci niniejszej pracy
bd pomin milczeniem, bd poszerzy, przy czym pewn
usug mog odda zamieszczone noty bibliograficzne.
Zamierzaem da peniejszy obraz zagadnie, ni czyni to
ks. Fr. Kwiatkowski w Filozofii wieczystej, tom II. Std po
suyem si licznymi cytatami z dzie w. Tomasza w polskim
przekadzie, korzystajc przewanie z Traktatu o czowieku
w opracowaniu Stefana Swieawskiego.
Bynajmniej nie jest mi obca wiadomo brakw i nie
doskonaoci tego podrcznika, wlokcych si zawsze jak cie
za wszystkim co ludzkie.
W przygotowaniu materiau opieraem si na szeregu
starszych i nowszych publikacji, zarwno krajowych, jak
i zagranicznych, katolickich i niekatolickich. Korzystaem
rwnie z najwieszych opracowa, jakie w czci byy mi
dostpne.
Cao pracy dzieli si na cztery czci poprzedzone
wsplnym wstpem do psychologii.
Niejednokrotnie stosunkowo obszerne przypisy oraz biblio
grafie zamieciem na kocu kadej czci w nadziei, e mog
okaza si poyteczne dla pogbienia materiau, a sucha
czowi i czytelnikowi mog, jako pewny rodzaj lektury,
urozmaici omawiany materia. Skorowidz rzeczowy i nazwisk
winien rwnie czytelnikowi odda skromny uytek.
Wszystkim, ktrzy suyli mi rad i wskazwk, niech
Bg wynagrodzi. W szczeglniejszy sposb wyraam wdzicz
no Ks. P. Granatowiczowi SAC za wnikliwe i cenne uwagi
oraz staranne przejrzenie tekstu.

Autor

Pozna, dnia 28. II. 1957 r.

WSTP DO PSYCHOLOGII

I.

DEFINICJA PSYCHOLOGII

W otaczajcym nas wiecie spotykamy byty, nie wyka


zujce cech ycia, a wic pierwiastki chemiczne, mineray itd.,
oraz byty odznaczajce si zdolnoci wsobnego ruchu, czyli
ycia, ktre wystpuje na wiecie w rozmaitych postaciach
i stopniach; u rolin ycie wegetatywne, u zwierzt wiadome
ycie zmysowe, wreszcie u czowieka ycie umysowe,
rozumne.
Opierajc si na rdosowie wyrazu psychologia ,
mona j okreli jako w i e d z o d u s z y
Ayo
psyche, logos) lub cilej w i e d z o b y t a c h p o s i a
d a j c y c h dusz.
Jednake w dziejach myli ludzkiej pojmowano dusz
w rozmaity sposb: i tak Pitagoras pojmowa dusz jako
liczb, ktra sama siebie porusza i jest przyczyn ruchu. Dla
Heraklita dusza jest iskr boskiego ognia. Demokryt okrela
j jako byt materialny, zoony z delikatnych okrgych
atomw ognistych. Platon pojmowa j jako istot duchow
rn od ciaa, Arystoteles za jako pierwsz entelechi, czyli
form ciaa organicznego, jako podstaw wszelkiego ruchu
i czynnoci yciowych. Mwi wic Stagiryta o psychologii
ycia wegetatywnego, dalej o psychologii zwierzt, i wreszcie
o psychologii ycia umysowego, wiadomego.
Dzisiaj psychologia do powszechnie oznacza wiedz
o w i a d o m y m y c i u p s y c h i c z n y m , jego prze
jawach oraz podou, i dlatego wyklucza ze swych rozwaa
ycie rolinne. Poniewa jednak rolina rzeczywicie yje,

W S T P D O P S Y C H O L O G II

jak to wykaemy, mona mwi o zasadzie ycia rolin,


0 duszy rolinnej, o psychologii rolin12
.
W staroytnoci greckiej przedmiotem psychologii byo
ycie w przyrodzie we wszystkich jego przejawach rolinnych,
zwierzcych i ludzkich. Z biegiem czasu wyraz psychika
nabra wyszego znaczenia. Nawet u psychologw XIX i X X
wieku pojcie psychiki nie bywa rwnoznacznie stosowane.
1 tak wedug Fechnera mona mwi rwnie o psychice
w yciu rolinnym. Podobnie sdz Pfeffer i Haber land.
Przeciwnie, tacy uczeni jak Forell, E. Claparde i H. Driesch,
podobnie jak i niektrzy tomici, odnosz pojcie psychiki
do ycia sensytywnego. Woski psycholog S. de Sanctis twier
dzi, e jedynie u zwierzt obdarzonych systemem nerwowym
mona mwi o psychice. Inni sdz, e jedynie zwierzta ob
darzone kor mzgow mog mie psychik. Kartezjusz za,
ktry uwaa zwierzta za maszyny, sdzi, e jedynie ludzka
dusza i ludzka wiadomo moe stanowi przedmiot bada
psychologicznych.
Poniewa nie posiadamy bezporedniej, intuicyjnej znajo
moci wasnej duszy, a do poznania jej istnienia dochodzimy
jedynie przez poznanie danych naszej wiadomoci, poprzez
przejawy ycia psychicznego, std psychologia jako wiedza
o duszy zakada psychologi jako wiedz o przejawach ycia
psychicznego.
II.

PSYCHOLOGIA EKSPERYMENTALNA I RACJONALNA

Psychologia, o ile zajmuje si badaniem p r z e j a w w


y c i a p s y c h i c z n e g o a wic wraeniami, spostrze
eniami, podaniami itd.' ich k l a s y f i k a c j i u s t a
1 Z nowszych autorw tomistycznych: A. R i d o l f i , Corso compieto di filosofa cristiana, Firenze 1956, P. S i w e k , Psychologia
metaphysica, Romae 1944, oraz C. B o y e r w swym Cursus philosophiae,
2 tomy, 1937. a z polskich autorw: Fr. K w i a t k o w s k i , Filozofia
wieczysta w zarysie, 3 tomy, Krakw 1947 omawiaj ycie rolinne
jako cz traktatu psychologii. Przeciwnie np. R. J o 1 i v e t, Traite
de philosophie, Pars 1945, omawia w traktacie psychologii jedynie
ycie zmysowe i rozumne.

II.

P S Y C H O L O G IA E K S P E R Y M E N T A L N A

I RACJONALNA

l e n i e m p r a w , ktre rzdz yciem wiadomym zwierzcia


czy czowieka, nosi nazw p s y c h o l o g i i d o w i a d c z a l
n e j , czy li eksperymentalne j .
Jeli za psychologia, pojta jako ga filozofii, zajmuje
si dociekaniem o s t a t e c z n e j z a s a d y y c i a , p o d
m i o t e m z j a w i s k p s y c h i c z n y c h , czyli dusz, ww
czas nosi nazw p s y c h o l o g i i r a c j o n a l n e j
albo
metafizykiduszy.
Niniejszy podrcznik stawia sobie wanie za cel przed
stawienie w zarysie tomistycznie ujtej metafizyki duszy,
opierajc si na wynikach psychologii dowiadczalnej,
1. PRZEDMIOT FORMALNY PSYCHOLOGII RACJONALNEJ
I DOWIADCZALNEJ

Psychologia eksperymentalna, czyli dowiadczalna, rni


si od psychologii racjonalnej, czyli metafizyki duszy, przed
miotem formalnym. I tak psycholog eksperymentalny pyta
np., w jaki sposb czowiek czy zwierz odbiera wraenia,
dokonuje spostrzee, na czym polega mechanizm pamici,
jakie rozrniamy rodzaje uczu; psychologia za racjonalna,
czyli spekulatywna, zwana te filozofi duszy, pyta, czy
istnieje dusza jako podmiot aktw psychicznych, na czym
polega ostateczna natura ycia; czym jest ycie w najgbszej
swej treci, czym jest dusza, jaka jest natura duszy, czy jest
cna bytem niematerialnym, jaki jest jej stosunek do ciaa itd.
Tak wic psychologia eksperymentalna posiada waciwy
sobie, rny od psychologii racjonalnej, przedmiot formalny.
Przedmiot formalny decyduje o rodzaju wiedzy, o jej
definicji i metodach.
Jeli okrelamy psychologi jako wiedz o duszy, ujmujemy
rzecz bardzo oglnie, zdajc sobie spraw, jak o tym wyej
bya mowa, e dusz mona pozna jedynie przez poznanie
p r z e j a w w y c i a p s y c h i c z n e g o , przez jej dziaal
no. Do psychologii wic przede wszystkim i z koniecznoci
naley b a d a n i e d o w i a d c z a l n e danych wiadomoci,
z j a w i s k p s y c h i c z n y c h , klasyfikacja tych zjawisk,

10

W S T P D O P S Y C H O L O G II

okrelanie praw bezporednio rzdzcych zjawiskami , psy


chicznymi. Tak pojta psychologia nosi nazw psychologii
eksperymentalnej i jest wiedz pozytywn, naley do rzdu
nauk szczegowych, tak jak chemia, biologia czy fizyka.
Psychologia eksperymentalna nie wyczerpuje caoci za
gadnie psychologii, podobnie jak okrelanie praw fizyki
obowizujcych w otaczajcym nas wicie nie wyczerpuje
poznania wiata i nasuwa gbsze pytania o'ostatecznej przy
czynie wszelkiego bytu. Szukanie za ostatecznych przyczyn
wszechrzeczy jest przedmiotem bada filozofii.
Psychologia eksperymentalna posiada swoj waciwie po
jt autonomi, wasny, jak podkrelono, przedmiot formalny,
dopuszcza jednak, a nawet domaga si szukania na podstawie
danych dowiadczalnych ostatecznej zasady i podoa zjawisk
psychicznych' duszy. I to wanie stanowi przedmiot for
malny, waciwy psychologii racjonalnej, czyli filozofii duszy.
2.

CZY PSYCHOLOGIA JEST WIEDZ?

Zarwno psychologia eksperymentalna,, jak i racjonalna


jest w i e d z , n a u k , oznacza systematyczny zbir uza
sadnionych sdw o charakterze powszechnym, koniecz
nym. W nauce chodzi o poznanie rzeczy przez ich przycyny.
Psychologia tak pojta rni si wic od psychologii, o jakiej
mwimy potocznie twierdzc, e pisarz beletrysta, poeta czy
moralista jest ,,wietnym psychologiem . W tych bowiem
wypadkach mamy na myli psychologi, ktr Freud i inni
nazywaj dzi Laienpsyekologie. Nie jest ona gazi wiedzy,
lecz dostarcza materiau psychologii jako nauce.
Pojcie ,,psychologii eksperymentalnej jak susznie
zwraca na to uwag jeden ze wspczesnych autorw 1 nie
jest takie proste i zrozumiae, jak by si na pierwszy rzut oka
zdawao.
Psychologia eksperymentalna, waciwie pojta, jest wie
dz o z j a w i s k a c h p s y c h i c z n y c h , o przejawach ycia
Zob. R. J o 1 i v e t, Traite de philosophie, Paris 1945, t. II, s. 9.

II.

P S Y C H O L O G IA E K S P E R Y M E N T A L N A

I RACJONALNA

11

psychicznego, gdy jedynie one mog podpada pod obser


wacj czy eksperyment. Wiedza o przejawach ycia psychicz
nego nie wyklucza jednak i s t n i e n i a p o d m i o t u owych
zjawisk psychicznych.
Nie jest jednak rzecz psychologii eksperymentalnej bada
nie p o d o a zjawisk psychicznych, jak nie naley do fizyka
sprawa najgbszej istoty materii jako bytu; sprawy te podpa
daj pod kompetencj i zakres bada filozoficznych.
Psychologia eksperymentalna jest wiedz p o z y t y w n ,
co bynajmniej nie oznacza, e psychologia r a c j o n a l n a ,
czyli filozofia duszy nie jest w rzeczywistym sowa znaczeniu
wiedz, skoro waciwymi sobie metodami poprawnego rozu
mowania, wychodzc z danych dowiadczalnych, omawia
zjawiska psychiczne ze stanowiska ich podmiotu, podoa,
ostatecznej ich zasady czyli duszy.
Psychologia dowiadczalna jest a u t o n o m i c z n ga
zi wiedzy. Nie znaczy to bynajmniej, by bya ona abso
lutnie samowystarczalna. Podobnie uznajemy autonomiczno
fizyki czy biologii, chocia nauki te nie dostarczaj nam w y
czerpujcego poznania materii czy ycia.
.
W staroytnoci nie znano nazwy p s y c h o l o g i a , znane
natomiast byy traktaty De anima, np. Hept Tyj
{Pert
tes psyches) Arystotelesa.
W XVI wieku Goclenus z Marburga i Melanchton,
a zwaszcza w XVII w. Christian Wolff (1679-1754) zaczli
posugiwa si okreleniem psychologia
Xyo<; psy
che, logos).1.
3. GENEZA PSYCHOLOGII DOWIADCZALNEJ

Kartezjusz, Leibniz czy Chr. Wolff zajmowali si psycho


logi niezalenie od dowiadczenia, lekcewayli rol ekspery
mentu i konkretu yciowego. Im przeto naley przypisywa
1 Rudolf G o c l e n u s , Psychologia hoc est de hominis perfectione, anima et imprimis ortu, Marburg 1590. Chr. W o l f f , Psychologia
empirica. Psychologia rationalis, Marburg 1732-1734.

W S T P D O P S Y C H O L O G II

12

porednio przewrt, jaki dokona si pniej w XVIII wieku


w psychologii. Wyonia si mianowicie odrbna dziedzina
wiedzy: psychologia eksperymentalna. Zaniechawszy wszel
kiej metafizyki duszy, ograniczya si ona wycznie do ba
dania z j a w i s k o w e j strony ycia psychicznego.
Kartezjaska filozofia utosamiaa prawd z pewnoci .
Poniewa za p e w n o sprowadzono do w i a d o m o c i
(std kartezjaskie: cogito, ergo sum), otwarto drog do
subiektywizmu filozoficznego.
Empiryzm angielski (D. Hume), rezygnujc z wszelkiej
metafizyki duszy, redukowa psychologi do rzdu wiedzy
analizujcej dane wiadomoci. W taki sposb doszo do
wyodrbnienia psychologii racjonalnej od dowiadczalnej.
Psychologia eksperymentalna okrelaa prawa rzdzce zja
wiskami psychicznymi i rocia sobie wyczne prawo do
miana psychologii. Aksjomat empirystw angielskich, takich
jak Hume, brzmia: praeter experimentum nullum argumentum.
Win dalszego wykopania przepaci midzy psychologi
dowiadczaln a racjonaln naley przypisywa filozofii Hegla
i obozowi idealistw niemieckich X IX w. Myliciele ci,
opierajc sw filozofi nie na analizie rzeczywistoci, lecz na
samej spekulacji i czystej abstrakcji, wytworzyli sytuacj,
ktra w imi obrony f a k t w p s y c h i c z n y c h domagaa
si stworzenia odrbnej dyscypliny psychologicznej, ekspery
mentalnej.
Filozofia tcmistyczna, doceniajc wag dowiadczenia
i suszno wielu osigni psychologii eskperymentalnej,
poddaje jednak dane dowiadczalne analizie i przepracowaniu
umysowemu i wyprowadza, stosujc zasady ontologii, ostro
ne i poprawne wnioski.4
4.

ROLA PSYCHOLOGII METAFIZYCZNEJ


I EKSPERYMENTALNEJ

Ograniczenie przedmiotu psychologii jedynie do badani


przejaww ycia psychicznego oraz ich klasyfikacji, a po
mijanie sprawy duszy jako podmiotu naszych przey psy-

II.

P S Y C H O L O G IA E K S P E R Y M E N T A L N A

I RACJONALNA

13

chicznych, jest niewtpliwie w dobie wspczesnej wyrazem


pewnego uprzedzenia wobec filozofii.
Jest te oznak
niechci wobec metafizyki i stosowaniem faszywego pogldu,
wedug ktrego jedynie nauki szczegowe, okrelane mianem
pozytywnych, wyraaj prawd o wiecie i naukowy po
gld na wiat \ Uprzedzenia te s spucizn pokantowskiej idealistycznej filozofii. Waciwie pojta *metafizy
ka, wolna od wpyww idealizmu heglowskiego, nie jest
bezuytecznym, czczym, nienaukowym formuowaniem wnio
skw, ale przeciwnie, oparta na gbokiej analizie rzeczywi
stoci otaczajcego nas wiata, zdolna jest docieka i odkrywa
ostateczne zasady bytu.
Psychologia metafizyczna mwi o o s t a t e c z n y c h
przyczynach, o ostatecznej
zasadzie ycia
p s y c h i c z n e g o , o duszy.
Przedmiotem materialnym psychologii s dane wiado
moci, czyli akty psychiczne bytu yjcego, jego przeycia
psychiczne, jego wiadomo. Przedmiotem formalnym za
psychologii spekulatywnej jest dusza, jej natura, jej substancjalno, * a gdy chodzi o czowieka: duchowo i niematerialno, pochodzenie i niemiertelno duszy.
Psychologia metafizyczna ma do spenienia wane zadanie:
daje naukow, filozoficzn odpowied na zagadnienia: duszy
ludzkiej, jej natury i losw. Ktokolwiek docenia rol meta
fizyki jako wiedzy, ten rwnie pojmie rol metafizyki duszy.
Nie mniej wan rol ma rwnie do spenienia psycho
logia eksperymentalna:
a) t e o r e t y c z n daje nam bowiem znajomo dokonu
jcych si w czowieku czy zwierzciu zjawisk psychicz
nych, a konsekwentnie
znajomo czowieka i zwie
rzcia;
b) p r a k t y c z n pozwala bowiem rozstrzygn pewne
sprawy zwizane z yciem, np. spraw wyboru zawodu1
1 Taki pogld zdaje si m. in. wyznawa J. P i e t e r w pracy
pt. Psychologia jako nauka, Krakw 1947.

14

W STP

D O P S Y C H O L O G II

(zdatno lub niezdatno do pilotau). Daje umiejtno


przestawania z ludmi, czyli jak si mwi, umiejtno
,,podejcia do ludzi. Wreszcie pozwala na poprawne
pedagogiczne traktowanie blinich, zwaszcza dzieci i mo
dziey.
5.

PODZIA PSYCHOLOGII EKSPERYMENTALNEJ

Psychologi eksperymentaln mona by podzieli na:


a) t e o r e t y c z n poznanie zjawisk psychicznych i praw
nimi rzdzcych, bez wzgldu na praktyczne zastosowanie
tej wiedzy;
b) p r a k t y c z n (stosowan):
1) p s y c h o t e c h n i k a psychologia stosowana np. do
potrzeb przemysu;
2 ) psychologia p e d a g o g i c z n a znajomo psychiki
dziecka, modziey;
3) psychologia s d o w a okrelajca zachowanie si
oskaronego, wiadkw itd.
c) g e n e t y c z n pyta, jak powstaje dane zjawisko
psychiczne;
d) p a t o l o g i c z n zajmuje si psychik ludzi umysowo
czy walitywnie nienormalnych.

III.

METODY PSYCHOLOGII

Metod nazywamy sposb dochodzenia naukowego do


pewnych prawd, zasad czy klasyfikacji, sowem sposb po
stpowania w deniu do wytyczonego celu.
Jeli chodzi o psychologi eksperymentaln, rne stoso
wano i stosuje si metody bada. Wykluczajc ich szkodliwe
monopolizowanie, kada z nich moe odda pewne usugi.
Poniewa psychologia dowiadczalna z natury rzeczy oparta
jest i zwizana z eksperymentami, winna oczywicie stosowa
metod indukcyjn, ktra zakada stosowanie obserwacji,

III.

M E T O D Y P SY C H O L O G II

15

eksperymentu oraz hipotez w celu ustalenia praw rzdzcych


zjawiskami psychicznymi. Zarwno gdy chodzi 9 ekspery
ment, jak i wwczas, gdy idzie o obserwacj, odrni mona
metod i n t r o s p e k c j i , ' cgyli sajnowiedzy, albo jeszcze
inaczej rzecz okrelajc metod r e f l e k s j i , oraz metod
o b i e k t y w n , czyli e k s t r o s p e k c y j n .
Dzieje psychologii ukazuj szeroki wachlarz sporw, jakie
istniay pomidzy uczonymi na temat susznoci pierwszej lub
drugiej z tych metod.
1.

INTROSPEKCJA

Jest skierowaniem uwagi na wasne przeycia wewntrzne;


jest niejako samoogldem psychiki, samowiedz, a wic zja
wiskiem, w ktrym podmiot bada i przedmiot bada uto
samiaj si.
Jak to pniej wykaemy, samowiedza jest u ludzi moliwa,
gdy dusza czowieka jest bytem niematerialnym. Introspekcja
polega na bezporednim poznaniu wasnych zjawisk psychicz
nych. Nie jest to rozumowanie, ale wgld, zastanawianie si,
refleksja nad wasnym ja , nad wasnymi przeyciami psy
chicznymi.
W zjawisku introspekcji, czyli samo wiedzy, wystpuj
nastpujce skadniki: a) osoba przeywajca dane zjawisko;
b) koncentracja myli na danym zjawisku; c) rozpoznanie,
nazwanie zjawiska; d.) sformuowanie sdu w tej mierze
zgodnie z logik.
Ludzie niewyksztaceni, prymitywni, dzieci nastawieni s
raczej ekstrospekcyjnie, nie zastanawiaj si na og nad
sob.
W introspekcji wydajemy rne kategorie sdw; i tak:
1) Sdy
egzystencjalne,
stwierdzajce istnienie
zjawiska -psychicznego (uwiadamiam sobie, e odczuwam
bl gowy).
2) Sdy na temat w a c i w o c i danego zjawiska (np.
zapytuj siebie samego, j a k s i l n y jest mj bl gowy).

16

W STP

DO

P S Y C H O L O G II

3)
Sdy o z w i z k a c h p r z y c z y n o w y c h pomidzy
zjawiskami psychicznymi czy fizycznymi (zastanawiam si
nad faktem, czy pomidzy moim aktualnym blem gowy
a grymasem twarzy zachodzi zwizek przyczynowy).
Przeciwnicy metody introspekcji twierdz, e wspomniane
wyej sdy introspekcyjne wydaje i przeywa sam badajcy,
a nie kto inny. Wobec tego s one niesprawdzalne i w na
stpstwie tego pozbawione gwarancji naukowej. Poza tym
w zeznaniach osoby stosujcej samowiedz mog zaistnie
liczne niecisoci1, dowolnoci i dlatego wyniki takich bada
nie maj adnej lub tylko niewielk warto naukow.
Poza tym twierdz, e czowiek np. modlc si, nie moe
stosowa introspekcji, gdy zastanawiajc si nad faktem
wasnej modlitwy, tym samym przestaje si modli. Rwno
czenie takie zjawiska, jak gniew, strach itd., nie nadaj si
do badania introspekcyjnego, gdy z powodu napicia ewo
lucyjnego nie mona tych przey bada w trakcie ich trwania.
I wreszcie, e introspekcja lekceway wpyw podwiadomoci
na ycie psychiczne czowieka.
W odpowiedzi na te i tym podobne zarzuty stwierdzi
naley, e jednak psychologia zawdzicza niejedno osignicie
wanie introspekcji2.
Na introspekcji opiera si medycyna gdy chodzi o sta
wianie diagnozy. Introspekcja wanie dlatego, e prze
prowadza j moe w i e l u ludzi, kady na sobie, j e s t
s p r a w d z a l n a w swych wynikach naukowych. Oczywicie,
introspekcja nie moe suy za podstaw do kategorycznego,
naukowego orzeczenia, czy pana X rzeczywicie boli gowa;
jednake dziki introspekcji mog doj do naukowej pew
noci na temat zwizku pomidzy blem gowy a towarzy
szcym mu zjawiskiem fizycznym, np. grymas twarzy.
1 A. M i c h o 11 e, Psychologie et philosophie, w Revue no
scholastique de philosophie (1936) 216.
2 Np. sformuowanie prawa Webera-Fechnera o zalenoci re
akcji od bodca.

III.

M E T O D Y P S Y C H O L O G II

17

Zreszt o susznoci introspekcji mona si przekona


drog obserwowania osoby zeznajcej, sposobu jej opowia
dania, gestw. Jest faktem, e ludzie przeywaj podobne
sytuacje yciowe w podobny sposb.
S i takie zagadnienia, jak np. sprawa kojarzenia pami
ciowego; sprawdzenie takich kojarze jest moliwe j e d y n i e
przez samowiedz. Nie ma innego sposobu zrozumienia
cudzych przey psychicznych, np. czyjego smutku czy blu,
jak tylko przez introspekcyjne uwiadomienie sobie ana
logicznych wasnych stanw psychicznych niegdy prze
ywanych.
Jedynie odwoujc si do moich wasnych przey mog
zrozumie, co znaczy, e kto drugi doznaje uczucia zniech
cenia lub e widzi kolor niebieski itd.
2. METODA OBIEKTYWNA

Obejmuje ona zesp obserwacji, pomiarw, zewntrznych


objaww ycia psychicznego innych ludzi czy zwierzt. Pod
staw stanowi tu wic gesty, wyraenia, reakcje, ruchy,
rozmowy ludzi lub rysunki, pisma, dziea sztuki. Wszystkie
te rodzaje rzeczy stanowi przedmiot obserwacji.
W metodzie obiektywnej mona by wyrni:
a) m e t o d l a b o r a t o r y j n ;
b) m e t o d p s y c h o l o g i i z w i e r z t , w czym wielk
usug oddali nauce Claparde, Wasmann, Paww, Fabro
i Oxner \ Analogia ycia zwierzt i czowieka pozwala tu
na wysunicie pewnych ostronych wnioskw;
c) m e t o d p o r w n a w c z , obejmujc badania pato
logicznych wypadkw, jak i nastpstw stosowanej sugestii
i psychoanalizy.I.
1 Zob. P. G u i l l a u m e , La psychologie animale, Paris 1940;
I. P. P a w w , Wybr pism, Warszawa 1951, pr^ek. z rosyjskiego.

18

W S T P D O P S Y C H O L O G II

Metoda ta, chocia nie jest zdolna zapobiec dziaaniu


w obserwowanych faktach pewnego czynnika czysto ludzkie
go, pewnych znieksztace wywoanych zapomnieniem,. nie
uwag, prnoci ludzk, przesdami, umoliwia jednak
sprawdzenie, ktrego moe dokona kilku obserwatorw; i to
wanie sprzyja precyzji obserwacji.
Powstaje zasadnicze pytanie: Czy mona ograniczy si,
gdy chodzi o zjawiska psychiczne, do obserwacji z e w n t r z
n e g o s p n s o b u z a c h o w a n i a s i jednostki? Oczywicie,
mona abstrahowa od sprawy podmiotu zjawisk psychicznych.
Czy jednak wolno, jak to czyni behawioryci (J. B. Watson,
ur. 1878 r.), z a p r z e c z a istnienia p o d m i o t u psychicz
nego i danych wiadomoci, pojmujc bogat psychik ludzk
jako c z y s t y i w y c z n y z e s p b o d c w i r e a k c j i
powizanych prawami bodca uwarunkowanego czy absolut
nego? Zreszt czy samo zewntrzne zachowanie si wystarczy
jako podstawa do wnioskw o charakterze naukowym? Prze
cie np. gniew i strach objawiaj si na zewntrz bardzo
podobnym zachowaniem si, a jednak wyraaj rne stany
psychiczne.
Sposb zewntrznego zachowania si, np. zaciskanie pici,
grymasy twarzy, zy, wwczas tylko maj sens, jeeli wyraaj
okrelony stan psychiczny, w tym wypadku gniew. zy to
nie jedynie wydzielanie pynu z gruczow zowych, lecz to
take wyraz pewnego stanu psychicznego (radoci czy smutku).
Metoda tzw. obiektywna lekceway stanowczo rol czyn
nika psychicznego, a rozwaa jedynie i wycznie czynnik
zewntrznego zachowania si osobnika. Psychologia zreszt
wie doskonale o tym, e istniej znacznie nasilone stany psy
chiczne, ktre jednak nie posiadaj odpowiednika w jakim
uderzajcym zewntrznym zachowaniu si.
Std o b i e metody: introspekcja i metoda obiektywna
winny zaj w psychologii eksperymentalnej waciwe sobie
miejsce. Jedynie o b i e r a z e m zdolne s bada naukowo
to, co nazywamy zjawiskiem psychicznym.

III.

3.

M E T O D Y P S Y C H O L O G II

19

EKSPERYMENT - OBSERWACJA

Z e s t a n o w i s k a b a d a c z a psychologia wyrnia
eksperyment i obserwacj jako waciwe metody postpowa
nia naukowego. Eksperyment oznacza dowolne wywoywanie
zjawisk w warunkach moliwie cile okrelonych, a pomyl
nych dla badajcego. Zachodzi tu moliwo zmiany warun
kw; eksperymentator bada uwanie wywoywane przez siebie
zjawiska, w tym wypadku psychiczne.
Wszake cise okrelenie warunkw jest nieatwe. Wiele
bowiem z nich nie jest nam znanych, zwaszcza wpyw owych
warunkw na badane zjawisko. atwiej natomiast jest
okreli, wyliczy te warunki, te elementy zewntrzne, rodo
wiskowe, ktre n i e w p y w a j na badane zjawiska. Te
wyklucza si z dalszego wnioskowania naukowego na temat
danego eksperymentu (np. warto pracy pisarza moe by
niezalena od koloru sufitu pracowni pisarskiej, jeli oczy
wicie pisarz nie zwraca na sufit uwagi).
Eksperyment jest dogodniejsz drog do poznania zjawisk
ni obserwacja, a to ze wzgldu na atwo i dowolno wy
woania i zmiany odpowiednich warunkw zewntrznych
eksperymentowanego zjawiska. W obserwacji natomiast jest
wiele spontanicznoci. Niestety, nie wszystkie zjawiska daj
si sztucznie (eksperymentalnie) wywoa i przeprowadzi:
np. nie mona wywoa sztucznie pewnych pragnie, pewnych
afektw itp. badanego czowieka.
Niezalenie od tego obserwacja pozostanie cennym rod
kiem poznania zarwno w psychologii, jak i w innych dzie
dzinach wiedzy, poniewa jest yciowa, naturalna, a nie
sztuczna; pozwala zbada rzecz in flagranti na gorco.
Tote eksperymenty naley potwierdzi obserwacj yciow,
a wic spostrzeeniami z natury (wzajemny stosunek ekspe
rymentu i obserwacji).
4.

INNE RODZAJE METOD

Prcz metod niespecyficznych, jakimi si posuguje psy


chologia eksperymentalna (np. statystyka), istniej jeszcze

20

W S T P D O P S Y C H O L O G II

inne, prcz wyej wymienionych, s p e c y f i c z n e metody


psychologii eksperymentalnej.
Metoda kwestionariusze w i testw, o czym jeszcze bdzie
mowa, usiuje czy obiektywny i subiektywny punkt wi
dzenia; nie ulega jednak wtpliwoci, e zarwno w ustnych,
jak i w pisemnych kwestionariuszach przewaa element
subiektywny.
Test oznacza rodzaj kwestionariusza. Osoba badana jest
zobowizana odpowiedzie na postawione pytania. Chodzi
o uzyskanie u pewnej liczby osb reakcji na bodce, na py
tania mniej lub wicej zoone i trudne .
OczyWicie, sab stron testw i kwestionariuszw jest
fakt, e pytajcy nie zawsze posiada wpraw w stawianiu
pyta i wyciganiu waciwych wnioskw. Poza tym osoba
badana daje nieraz trafn odpowied cakiem przypadkowo
Trudno rwnie nie bra pod uwag rnicy stopnia inteli
gencji, wyksztacenia, samopoczucia i wielu innych okolicz
noci warunkujcych odpowied. Niemniej testy i kwestio
nariusze oddaj cenn usug w psychologii.
5. METODY PSYCHOLOGII RACJONALNEJ

Dotychczas mwilimy o metodach, jakimi posuguje si


psychologia eksperymentalna. Jeli chodzi o psychologi
racjonaln, to i tutaj wystpuje specyficzny sposb postpo
wania naukowego, zmierzajcy do waciwego celu. Psycho
logia racjonalna jest gazi wiedzy filozoficznej i dlatego
obowizuj j takie metody, jakie stosuje filozofia. Ta
ostatnia posuguje si rozumowaniem, opiera si jednak na
dowiadczeniu zmysowym jako punkcie wyjciowym dla
wnioskw logicznie wydedukowanych.
Nihil in intellectu nisi prius fuerit in sensu. Filozofia
tomistyczna nie jest filozofi idealistyczn. Korzeniami
swymi siga do dziedziny konkretnej, do otaczajcej nas1
1 Zob. H. W a l l o n , Principes de psychologie applique,
1930; M. K r e u t z , Podstawy psychologii, Warszawa 1949.

Paris

III.

M E T O D Y P SY C H O L O G II

21

rzeczywistoci. Poddaje j analizie w wietle rozumowania


i zasad logiki, szukajc najgbszych podstaw i przyczyn
wszechbytu.
Psychologia, jako wiedza filozoficzna, wychodzi z kon
kretnych danych wiadomoci, z konkretnych przey psy
chicznych, nie moe si jednak do nich ograniczy. Szuka
o s t a t e c z n y c h p r z y c z y n zjawisk psychicznych,
bada ich podoe, ktre uchyla si spod spostrzee zmyso
wych, pragnie przekroczy sfer tych zjawisk, dotrze do
podstaw, do duszy.
Psychologia racjonalna, ktrej zarys pragniemy przedsta
wi, wspiera si i posuguje w swoich dociekaniach zasadami
filozofii Arystotelesa i w. Tomasza w przekonaniu, e te
wanie zasady prowadz do rzeczywicie krytycznego,
naukowego, filozoficznego ujcia caoci zagadnie ycia
i psychiki oraz jej podstaw. Dokonuje si to nie z motyww
apolofetyczno-religijrych, nie z pobudek teologicznych, jak
to sdz niektrzy1, gdy rzadko kto z mylicieli rwnie w y
ranie jak w. Tomasz z Akwinu oddziela filozofi od teologii
oraz ich wzajemne kompetencje. Nie autorytet osoby w. To
masza, ale sia jego rozumowych argumentw z psychologii
kae ceni psychologi tomistyczn.
To, co ks. P. Chojnacki pisze w swej pracy pt. Zasady
filozofii chrzecijaskiej o autonomicznoci filozofii w stosun
ku do teologii oraz innych nauk, odnosi si i ma zastosowanie
rwnie, gdy chodzi o metody stosowane w psychologii racjo
nalnej, opartej na zasadach tomizmu. Filozofia chrzecijaska
nie jest ani teologi, ani apologetyk jest nauk osobn
i autonomiczn 1
2.
Filozofia jest wiedz, ktra potrafi zuytkowa wyniki
bada nauk szczegowych, nie tracc z oczu swego waci
wego przedmiotu formalnego i nie niszczc autonomii nauk
szczegowych.
1 np. J. P i e t e r , Psychologia jako nauka, Warszawa 1947.
2 zob. P. C h o j n a c k i , Podstawy filozofii chrzecijaskiej, War
szawa 1955, s. 35.

22

W S T P D O P S Y C H O L O G II

Psychologia racjonalna szuka ontologicznych wartoci


zjawisk psychicznych. Potrzeba jej wic staego kontaktu
z tzw. wiedz pozytywn, w naszym wypadku z psychologi
eksperymentaln, biologi a z drugiej strony, stojc z dala
od zmiennych teorii, hipotez biologicznych czy psychologiczno-eksperymentalnych winna dotrze do jdra rzeczy i ukaza
wartoci ontologiczne. Nauki za szczegowe, odnoszce si
przecie do zjawiskowej jedynie sfery rzeczywistoci, bd
ulegay staym wahaniom, hipotezom, mniej lub wicej na
cechowanym symbolizmem naukowym .
Psychologia racjonalna omawia zagadnienia na paszczynie
bytu i pierwszych zasad. W tej dziedzinie nauki szczegowe,
a wic psychologia eksperymentalna, s niekompetentne.
/
Twierdzenie, jakoby nauka o duszy nie bya czci filo
zofii, jak gosi cytowany ju autor pracy Psychologia jako
nauka Jzef Pieter 21 jest niesuszne. Historycznie rzecz
ujmujc ju w filozofii staroytnej spotykamy, np. u Arysto
telesa, traktat filozoficzny Ilspl tyj
O duszy, gdzie
Filozof zastanawia si nad rol i istot duszy oraz nad jej
stosunkiem do ciaa.
Przeciwstawianie naukowych bada psychologicznych filo
zoficznym rozwaaniom o duszy jest niesuszne i wyraa
nierzadko przesd, wedug ktrego to jedynie zasuguje na
miano nauki, co jest wiedz szczegow, posugujc si
pomiarami i zmysowym poznaniem. Filozoficzna wiedza
o duszy, czyli o podmiocie zjawisk psychicznych, przestaje
by, zdaniem tej opinii, prawdziw wiedz posugujc si
wasnymi metodami. W takim mniemaniu psychologia racjo
nalna jest niczym innym jak szeregiem nienaukowych domy
sw, nie speniajcych wymogw prawdziwej naukowoci.
Z tak opini trudno si zgodzi, gdy jak to wykazuje episte
mologia, proces poznawania rzeczywistoci kroczy u czowieka
dwiema drogami: poznajemy przez dowiadczenie i rozumo
1 Zob. P. D u h e m, La thorie physique, Paris, s. 442-444.
2 Zob. dz. cyt., s. 32.

IV .

D ZIE JE P S Y C H O L O G II

23

wanie, przez eksperyment i dedukcj. Metafizyka duszy


posuguje si wanie dedukcj wychodzc z danych do
wiadczenia.

IV.

DZIEJE PSYCHOLOGII

Dzieje psychologii pocztkami swymi sigaj zamierzchej


staroytnoci. Najdawniejsza filozofia staroytnej Grecji nie
wyodrbniaa zagadnie psychologii, chocia mwia o duszy
jako zasadzie ruchu zjawisk kosmosu.
U Heraklita jednak spotykamy si z oznakami szczeglnego
zainteresowania zjawiskami psychicznymi. Std filozof ten
mwi z podziwem o niedocieczonej gbi duszy ludzkiej,
a dusz okrela jako wielk tajemnic.
Parmenides mwi jedynie o p o z n a n i u , gdy przeciwnie,
Heraklit zastanawia si nad w a s n j a n i . S to ju
wyrane oznaki zainteresowa psychologicznych1.
Waciwie jednak pojta psychologia metafizyczna znaj
duje dopiero swj wyraz u Anaksagorasa (vou), Platona (tyuxh)
i Arystotelesa (evTeXixeix 7tpcTY)).
Platon (428-348 przed Chr.), umys niewtpliwie genialny,
usiowa w Dialogach, szczeglnie za w dialogu Sympozjon
(dialog o mioci) omwi zagadnienie duszy, ktr pojmuje
jako odrbny, rny od ciaa i bynajmniej istotnie z nim nie
zwizany element w czowieku. W Fedonie i innych dzieach
argumentuje za niemiertelnoci duszy, ktr pojmuje jako
bytowanie idei, prawzoru poj. Atoli nie tylko staje on
w obronie niemiertelnoci duszy. Potrafi rozrni take
rozmaite przejawy duszy, jej wadze, nazywajc je rozumem,
namitnoci i podliwoci. Ju u Platona spotykamy roz
rnienie, ktre dzi w psychologii nadal bywa stosowane, pod
1 U Heraklita spotykamy si po raz pierwszy z psychologi
godn tej nazwry pisa susznie K. R e i n h a r d t w dziele Parmenides
und die Geschichte der griechischen Philosophie, Bonn 1916; zob.
C. F a b r o , I/anima, Firenze 1955, s. 11.

24

W S T P D O P SY C H O L O G II

innymi oczywicie nazwami; np. mwi si dzi o zjawiskach


psychicznych umysowych, wolitywnych i uczuciowych.
Nie bya mu obca introspekcja, dziki ktrej ledzi walk,
toczc si w czowieku pomidzy rozumem a uczuciami i po
pdami. Oglnie jednak przewaa u niego metafizyczny punkt
widzenia zagadnie psychologicznych, zgodny jednoczenie
z idealizmem filozofii platoskiej.
Arystoteles (384-322 przed Chr.), w przeciwiestwie do
Platona, potrafi uwzgldni w swym traktacie O duszy za
rwno empiryczn stron zjawisk psychicznych, jak i meta
fizyk duszy \ Nie bdziemy dalecy od prawdy nazywajc
Arystotelesa twrc psychologii filozoficznej, czyli racjonalnej.
Arystotelesowska organiczna koncepcja duszy jako formy
substancjalnej ciaa odpowiadaa nowoczesnym pojciom przy
rodniczym i budzia szacunek nawet u Wilhelma Wundta
(1832-1920) powszechnie uwaanego za ojca psychologii
eksperymentalnej i twrc psychofizjologii.
Dusza, zdaniem Stagiryty, nie tylko oywia ciao, ale
przenika je, jest form oywiajc ciao. Stanowi ona we
wntrzny wsobny cel ycia, tzw. entelechi. Std, zdaniem
Arystotelesa, dusza jest entelechi ciaa organicznego1
2.
Rozumne dziaanie to skutek wewntrznej celowoci, jaka
cechuje ywy organizm.
Arystoteles napisa prcz dziea De anirna jeszcze i inne
prace traktujce o zagadnieniach psychologicznych: De sensu
et sensihili, czyli O zmysach i przedmiotach spostrzee, oraz
O pamici i przypominaniu De memoria et reminiscentia.
Prace te wykazuj dobitnie, jak wielk intuicj twrcz na
cechowany by umys tego filozofa.
Pogld Arystotelesa na jedyno duszy ludzkiej, spenia
jcej w czowieku niejako potrjn rol, a mianowicie:
czynnika kierujcego yciem wegetatywnym, zmysowym
1 Zob. J. C h e v a l i e r ,

Histoire de la Pense, Paris 1954, tom I.

2 !vTeXxeL<x "h TrpwTY) ao>(jLaro cpuaixoG $uv(iei

anima 2, 1; 412 a 27 n).

^ovxo. (De

IV .

D ZIEJE P SY C H O L O G II

25

i rozumnym, odpowiada w pewnym znaczeniu wspczesnym


pojciom biologicznym, goszcym zwart jedno ywego
organizmu ludzkiego. Na tym polega aktualno arystotelizmu
w naszych czasach w zakresie tych zagadnie psychologicznych.
Zdaniem Arystotelesa dusza kontaktuje si ze wiatem
zewntrznym za pomoc piciu zmysw. Wraenia s pod
staw d tworzenia poj o rzeczach. Nauk t przej pniej
od Arystotelesa w. Tomasz z Akwinu, wystpujc przeciwko
innatystom, goszcym istnienie w czowieku wrodzonych poj.
Po Arystotelesie wymieni by naleao jeli chodzi
o dzieje psychologii epikurejczykw', ktrych nauka
0 u c z u c i a c h jako doznaniu przykroci czy przyjemnoci
przetrwaa do dnia dzisiejszego. Epikureizm wysuwa rwnie
na pierwszy plan ycia przyjemno, rozkosz, ktre winny
stanowi idea ycia; i to pojcie rozkoszy, wypracowane przez
epikureizm, nie jest bez znaczenia dla dzisiejszej psychologii.
Rwnie idee stoikw o myleniu i wyobraeniach nie s
pozbawione pewnych dla psychologii wartoci, podobnie jak
nauka Hippokratesa (V w. przed Chr.) o temperamentach
1 z nimi zwizanych inkretach sokw organicznych (std
nazwy: sangwinik, choleryk, melancholik, flegmatyk).
U Plotyna (205-270 po Chr.) nie brak rozwaa o duszy,
ktra zdaniem jego jest bezporedni emanacj duszy wiata.
Dusza przewysza ciao swoj natur, zstpuje do ciaa, gdy
czowiek si rodzi, niemniej jednak mieszka w czowieku
niezalena. Ona wanie tworzy czowieka, ciao jest jedynie
jej narzdziem1.
Plotyn, podobnie jak Platon, dowodzi niemiertelnoci
duszy na podstawie jej niematerialnoci. T za uzasadnia
natur umysowego aktu poznawczego2.
1 Zob. A. D. S e r t i l l a n g e s, Le christianisme et les philosophies,
Paris 1941, t. I, s. 170.
2 Mdro dodaje Plotyn bdc wyranie bosk spraw, nie
moe by zjawiskiem o miertelnej naturze; pynie ona w nas z po
krewiestwa naszego z boskoci i z pewnego staego w niej zamiesz
kiwania. Ktokolwiek chociaby na chwil wniknie w siebie, pojmie to,
i atwo uzna si za niemiertelnego (A. D. S e r t i 11 a n g e s,
dz. cyt., s. 171).

26

W S T P D O P S Y C H O L O G II

Przechodzc z kolei do psychologii o k r e s u p a t r y


s t y c z n e g o , naley stwierdzi, e cechowa j metafizyczny,
etyczny i religijny punkt widzenia, znajdujcy swj szczyt
w augustiaskiej psychologii symbolicznej. Pisarze epoki
patrystycznej nie zawsze szczliwie wyraali si o zagadnie
niach duszy \
Gdy np. Justyn, apologeta II w., mwi o duszy, nie wyraa
jasno pogldu na jej niemiertelno. Jeli chodzi o trwanie
rzeczy, wszystko zdaniem w. Justyna co posiada pocz
tek, skazane jest na rozkad. Przebija w tych pogldach, tak
zreszt jak i u Orygenesa czy Tertuliana, pewien materiali
sty czny punkt widzenia.
Dla tych pisarzy dusza jest bez wtpienia niematerialna
lub prawie niematerialna w porwnaniu z ciaem. Sama w so
bie jest ona jednak s u b t e l n m a t e r i , przystosowan
do ciaa, przystajc do niego, jak woda do naczynia, w kt
rym si mieci. Idea duchowoci duszy nie jest u tych pisarzy
pojciem sprecyzowanym. Dopiero u w. Augustyna nabierze
ona jasnoci, ale rwnie nie w samym zaraniu twrczoci
pisarskiej biskupa z Hippony.
Wedug Tertuliana, dusza ludzka jest substancj i z tej
racji przypisuje si jej pewn cielesno, tak zreszt, jak to
czyni Tertulian z ide Boga. W ten sposb dusza, zdaniem
Tertuliana, jakkolwiek pozostaje dusz, posiada jednak wy
miary w przestrzeni. Rozmnaa si przez rodzenie jak latorol
drzewa. Std traducjonizm Tertuliana tak znamienny dla jego
koncepcji psychologicznych.
Zdaniem Klemensa Aleksandryjskiego dusza jest niemier
telna, cho w pewien sposb zwany dzi kartezjaskim
uzaleniona jest od ciaa. Zarwno Klemens Aleksandryjski,
jak Tertulian i Orygenes nie podaj wystarczajcych argu
mentw uzasadniajcych niemiertelno duszy, gdy nie
maj jasnego odrnienia duszy od ciaa. Dla nich dusza jest1
1 Zob. w tej materii wnikliwe uwagi C. F a b r o, V anima, s. 23 n.

IV .

D ZIE JE P S Y C H O L O G II

27

subtelnym rodzajem materii. Dusza jest tak delikatna i o tak


prostej naturze, e n a z y w a s i bezcielesn' \
Jeli chodzi o w. Augustyna, wyznaje on pewien dualizm.
Dusza, jego zdaniem, jest substancj kompletn, pen, cako
wit. Czowiek jest dusz rozumn, uywajc miertelnego,
ziemskiego ciaa 1
2. Jest substancj mylc, obok in
nych substancji, ktre czuj zmysowo lub prowadz ycie
tylko wegetatywne, a nie myl. Czowiek zdaniem w.
Augustyna jest jednoci, ta jednak jest czym relatywnym.
Dusza jest jedna na wzr jednego Boga; jest ona w swej
jednoci troista na wzr Trjcy w. Umys, wola, pami
to obrazy Boga Ojca, Syna i Ducha w. Te trzy wadze
jednak, podobnie jak u Boga trzy osoby, tworz jedn rzeczy
wisto 3.
Na psychologi w. Augustyna i jej powizanie z teologi
zwraca susznie uwag wspomniany ju poprzednio A. D. Sertillanges, O. P .4.
w. Augustyn z naciskiem podkrela duchowo, niematerialno duszy ludzkiej, jak gdyby chcia naprawi bdy,
wygaszane na ten temat przez pierwszych pisarzy patry
stycznych. Natomiast nie rozpatruje dostatecznie problemu
zwizku duszy z ciaem. To zagadnienie psychofizyki czo
wieka nie jest wane jego zdaniem dla caoksztatu teo
rii o duszy jako obrazie Boga. Zwizek duszy z ciaem jest
dla czym o m n i n o m i r u m dziwnym zjawiskiem, nie
pojtym dla czowieka, a jednak to wanie czowiek 5.
Doktor z Hippony pojmuje ten zwizek jako pewne roz
lanie duszy w ciele, widzi jednak trudno w fakcie, i dusza
jako byt niematerialny nie moe przestrzennie podlega
rozmieszczeniu.
1 Zob. Stromata, 6.
2 Zob. De moribus Ecclesiae catholicae 1, 27.
3 Zob. De Trinitate 10, 11. 18.
4 Jest rzecz znamienn, e caa psychologia w. Augustyna
wie si w ten spsb z jego teologi i uzaleniona jest od prby
pojmowania wiata jako funkcji Praprzyczyny, ktr wiara uznaje
jako trjosobow (dz. cyt., t. I, s. 201).
5 De civitate Dei 21, 10.

28

W S T P D O P SY C H O L O G II

Trzeba jednak stwierdzi, e w. biskupowi z Hippony nie


bya obca idea substancjalnego zwizku duszy z ciaem, co tak
wyranie podkreli pniej w XIV w. sobr w Vienne, idc
za nauk tomistyczn. Zdaniem w. Augustyna, Bg udziela
ciau ludzkiemu czynnika formalnego (species) wanie przez
dusz, sprawiajc, e czowiek staje si tym, czym jest. Jak
Bg oywia wszystko, tak dusza oywia ciao. W ten sposb
idea substancjalnej cznoci z ciaem znajduje ju u Augu
styna swj pikny, cho niewyranie nakrelony obraz.
Teorie psychologiczne mylicieli doby redniowiecza ko
rzystaj z dorobku naukowego Bliskiego Wschodu. W XIII w.
docieraj do Europy zdobycze arabskich bada medycznych,
jak rwnie arabskie komentarze do greckich i aciskich
wczesnych pism filozoficznych. Std pierwiastki myli arystotelesowsko-augustyskiej w interpretacji arabskiej.
Przedstawiajc pogldy mylicieli tej epoki na zagadnienia
psychologiczne, naley przede wszystkim omwi pogldy
w. Tomasza z Akwinu. W niniejszej pracy caoksztat roz
waa idzie po linii przedstawienia tomistycznej koncepcji
duszy i jej dziaania, std ograniczymy si jedynie do wska
zania niektrych wanych odcinkw zagadnie psychologicz
nych, jakie Doktor Anielski w dzieach swych przedstawia.
Sw. Tomasz z Akwinu jest autorem komentarza do arystotelesowskiego dzieka De anima. Prcz tego w Summie prze
ciwko poganom oraz w Summie teologicznej nie omieszka po
ruszy pewnych zagadnie, zwizanych z dusz. Oczywicie,
wywody jego maj charakter spekulatywno-psychologiczny,
nie brak jednak i pewnych zagadnie psychologii, ktr dzi
okrelamy mianem eksperymentalnej.
Owszem, czytajc w. Tomasza z Akwinu, nabieramy prze
konania, e odrnia on jakoby zakres dziaania i kompetencji
psychologii eksperymentalnej, ktr autonomizuje i rozrnia
od filozofii duszy, czyli od psychologii racjonalnej. Wybitny
psycholog francuski Binet jest nawet zdania, e nikt lepiej
ni Arystoteles i Tomasz z Akwinu nie upowaniaj do uzna-

IV .

nia psychologii
wiedzy.

D ZIE JE P SY C H O L O G II

eksperymentalnej

za autonomiczn

29

ga

Sw. Tomasz odrnia doskonale ycie poznawcze i wolitywne. Potrafi mwi niezwykle ciekawie i prawie wsp
czesnym jzykiem na temat uczu, ktre okrela mianem
passio. Wspaniale dzieli uczucia na kategorie w zalenoci od
wadzy gniewliwej i podliwej, mwi o przemianach orga
nicznych, somatycznych, towarzyszcych uczuciom.
W dziedzinie instynktw zwierzcych i ludzkich, ktre
rozumie jako wadz oceny vis aestimativa, wypowiada
szereg cennych, do dzisiejszego dnia aktualnych opinii.
Gdy chodzi o poznanie rozumowe, Doktor Anielski uwa
a,'e jest ono w e w n t r z n i e od materii niezalene, jest
jednak zalene z e w n t r z n i e , albowiem wszelkie nasze
poznanie rozpoczyna si od zmysw. Mimo wczesnych teo
rii o wrodzonych pojciach, jasno podkrela i stale uwy
pukla suszno zasady: nihil in intellectu nisi prius fuerit in
sensu. Dusza jest pocztkowo tabula rasa, niewiadoma siebie,
nie dlatego jednak, by nie bya zdolna siebie pozna, skoro
jest przecie niematerialna i mogaby dokona refleksji nad
sob. Zajta tworzeniem swego mikrokosmosu, jest podobna
do robotnika, ktry pochonity prac nie wicej myli ni
pszczoa czy mrwka.
Pierwszym niejako krokiem wyjcia na zewntrz i zwi
zanej z tym reakcji duszy s zmysowe czucia, pochodzce od
piciu zmysw. Zaczyna dziaa wyobrania, pami zmyso
wa, zmys wsplny i vis aestimativa. Te zmysy wewntrzne
oraz ich dziaanie to jeszcze nie mylenie. Ono jest najwysz
form poznania czowieczego.
Myl bowiem jest czym wyszym i czym rnym od
wrae zmysowych; w. Tomasz nie jest sensualist. Aby
zrozumie owo przejcie ze wiata zmysw, konkretu i wy
obrae do wiata poj, abstrakcji, przyjmuje w. Tomasz za
Arystotelesem wadz umysow biern i czynn i std
jego nauka o intellectus possibilis i agens. Ta wadza tumaczy

30

W S T P D O P S Y C H O L O G II

powstawanie poj jako czego zgoa rnego od wyobrae l.


Dusza zdaniem w. Tomasza poznaje sama siebie poprzez
refleksj nad aktem poznawczym, w ktrym poznaje rzeczy
zmysowe.
Warto tomistycznej nauki o duszy, tak jak j przedstawi
w. Tomasz, polega na przezwycieniu augustynizmu, pod
waajcego bezwzgldn duchowo duszy ludzkiej, oraz
awerroizmu, zwalczajcego jednostkowo ludzkiej duszy na
korzy umysu czynnego, rzekomo wsplnego wszystkim
ludziom.
Psychologia tomistyczna wiekw rednich stanowi nie
wtpliwie szczytowy punkt rozwoju redniowiecznej antro
pologii, pojtej jako filozoficzna nauka o czowieku.
Duns Szkot w odrnieniu od w. Tomasza uznawa istnie
nie w czowieku odrbnej poza dusz formy cielesnoci, dziki
ktrej organizm zdolny jest do ycia (forma corporeitatis).
Poza tym reprezentujc szko franciszkask gosi prymat
woli nad umysem. Std uzaleniajc wszystko nie od ro
zumu Boego, lecz od w o l i Boskiej, nie by zdolny uza
sadni przedmiotowoci wiedzy. Nic przeto dziwnego, e
teoria Szkota o prymacie woli nad umysem prowadzia kon
sekwentnie do subiektywizmu i nominalizmu filozoficznego.
Po w. Tomaszu z Akwinu i Dunsie Szkocie nastpuje upa
dek chrzecijaskiej myli filozoficznej.
Przedstawiciel szkoy empirycznej Roger Bacon szed po
linii augustynizmu i uznawa wielo form substancjalnych
w czowieku, jak i duchowo materii.
Mistyczne pogldy przejawiajce si w pniejszej schola
styce wypaczay zdrowe pojcia tomistyczne o duszy ludzkiej
i trciy bezsprzecznie panteizmem. Mistrz Eckhart z Hocheim
1
Pojcie jest niezmienne, niezalene od czasu, np. stosunek ma
tematyczny, definicja czy zaprzeczenie, pojcie braku lub pojcie
pojcia, gdy myl przenika sam siebie. Wszystko to dalekie jest od
niewyranego uoglniania, jakie uzyskuje si przez dodawanie nast
pujcych po sobie wyobrae (A. D. S e r t i l l a n g e s , dz. cyt.,
t. I, s. 327).

IV .

D ZIE JE P S Y C H O L O G II

31

(ok. 1260-1327) nie waha si przedstawia dusz ludzk jako


istot Bo, chocia czyni to w dobrej wierze, niewiadom
swego panteizmu.
Humanizm, a dalej w XVI i XVII w. niech do filozofii
arystotelesowskiej i tomizmu sprawiy, e psychologia coraz
to wicej wyodrbniaa si od filozofii duszy jako wiedzy
0 podmiocie zjawisk psychicznych.
Poza tym wydatny rozwj nauk przyrodniczych sprawi,
e chocia filozoficznie uznawano Boga i dusz niemierteln,
jednake usiowano t wiar godzi z mechanistycznymi kon
cepcjami nowej fizyki i psychologii (Kartezjusz, Leibniz,
Hobbes). W ten sposb psychologia odchodzia od zagadnie
metafizycznych, a posugujc si metodami nauk szczego
wych: fizyki, chemii, biologii przestaa by filozofi duszy
1 ograniczya si do zjawiskowej strony naszej wiadomoci,
Tak doszo do ,,psychologii bez duszy .
To wyobcowanie si psychologii z filozofii byo rwnie
wynikiem kartezjaskiego spirytualizmu i dualizmu, rozgra
niczajcego dusz jako res cogitans od ciaa jako res extensa.
Takie ujcie musiao wywoa reakcj.
Wyraali j Locke (t 1704), Hume (t 1776) porzucajc
psychologi spekulatywn, a zwracajc si ku psychologii
eksperymentalnej i psychometrii, tzn. matematycznemu ujmo
waniu przejaww ycia psychicznego. E. Kant, atakujc meta
fizyk duszy, pogbi w rozdzia psychologii eksperymental
nej od racjonalnej.
W X IX w. Hegel usiowa odrodzi metafizyk duszy, ale
uczyni to na przesankach swej idealistycznej filozofii. Dla
tego zwaszcza w drugiej poowie X IX w. obserwujemy dalszy
rozwj psychologii eksperymentalnej jako wiedzy niezalenej
od filozofii. Powstaje psychofizyka Fechnera (1801-1877)
i Webera, operujca pomiarami zjawisk psychicznych, po
wstaje psychofizjologia Wilhelma Wundta (1832-1920), uwa
ajca dusz za wiadomo, a zadanie psychologii upatrujca
w analizie treci wiadomoci.

32

W S T P D O P S Y C H O L O G II

Poza psychologi gbi (Die Tiefenpsychologie) akcentujc


rol podwiadomoci w yciu czowieka (Freud, Adler,
Jung) rwnie i Brentano (1837-1917), chocia z innego
stanowiska, wyraa opozycj przeciwko psychofizjologii
i psychofizyce, kadc podwaliny pod nowy kierunek psycho
logii, mianowicie tzw. szko wiirzbursk, gdzie Oswald Kiilpe,
a pniej Ach, Messer i inni wypowiedzieli si przeciwko
Wundtowi i przeciwko psychofizyce, i stworzyli tzw. p s y
c h o l o g i caoci.
Reakcj przeciwko temu kierunkowi psychologii by b e h a w i o r y z m Watsona, ktry zastosowa wobec czowieka
metody zoopsychologiczne i walczy z introspekcj, nie uzna
wa istnienia psychiki duszy, a zjawiska psychiczne pojmowa
jako rnorakie sposoby zachowania si.
Oczywicie, e i behawioryzm nie posiada jednolitego,
teoretycznego oblicza; spotka si on z oporem, reakcj
i w skrajnej formie, zaprzeczajcej istnienia wiadomoci psy
chicznej, nie da si utrzyma, cho zwrci suszn uwag na
zewntrzny sposb zachowania si (behaviour), towarzyszcy
zjawiskom psychicznym.
Ostatnimi czasy, dziki wspomnianej wyej psychologii
caociowej Klpego oraz formizmu Koffki (1886), czyli tzw.
psychologii postaci, wystpuje pewien nawrt do uznawania
duszy jako podmiotu ycia psychicznego.
Na osobn uwag zasuguje p e r s o n a l i z m W. Sterna,
akcentujcy rol osobowoci.
Kierunek fenomenologiczny Husserla, uznajcy jedynie
poznawalno zjawiskowej strony rzeczywistoci, wyraa pe
wien agnostycyzm w psychologii (w Polsce R. Ingarden).
Neoscholastyka, czyli odrodzony tomizm, stosujc zasad
nova et vetera, usiuje powiza wyniki bada psychologii
eksperymentalnej z arystotelesowsk i tomistyczn scholastyczn metafizyk duszy (D. Mercier, Chr. Pesch, J. Frbes,
R. Joli vet, L. Baur, P. Siwek, R. Brennan, C. Fabro, A. Gemelli i inni).

IV .

D ZIEJE P S Y C H O L O G U

33

Wstp do psychologii zaznajomi nas bardzo sumarycznie


z zagadnieniem przedmiotu, podziaw, metod i dziejw
psychologii1.
Po wiadomociach wstpnych przystpujemy do pierwszej
czci, traktujcej o yciu w ogle. Sprbujemy wic poda
opisow definicj ycia oraz omwi rnorodne hipotezy do
tyczce powstania ycia na ziemi.

BIBLIOGRAFIA2
Baur L. ks., Psychologie, Breslau 1932.
Chevalier J., Histoire de la Pense, Paris 1954.
Dumas G., Nouveau trait de psychologie, Paris 1936.
Gemelli A. - Zunini G., Introduzione alla psicologia, Milano2 1949.
Guillaume P., Introduction la psychologie, Paris 1946.
Fabro C., O. F. M., Lanima, Firenze 1955.
Jolivet R., S. J., Trait de psychologie, Paris 1945,
Kreutz M., Podstaivy psychologii, Warszawa 1947.
Pastuszka J. ks., Psychologia oglna, t. I i II, Lublin 2 1957.
Pieter J., Psychologia jako nauka, Warszawa 1947.
Ridolfi A., O. F. M., Corso completo di fdosofia cristiana, Firenze 1956.
Spearman C., Psychology down the Ages, London 1939.
Wais K. ks., Psychologia, Warszawa 1902.

1 Rzeczow i trzew analiz dziejw psychologii przeprowadzi


ostatnio prof. Cornelio F a b r o w pracy pt. Uanima, Firenze 1955.
2 Dotyczy Wstpu do psychologii. Szczegowe monografie, od
nonie do poszczeglnych zagadnie, podano na dolnym marginesie
stron.

CZ

PIERWSZA

ZA G A D N IE N IE Y C IA

Opisowa
definicja
ycia

Zagadnie
nie ycia

Panspermia
kosmiczna

Hipotezy

Powstanie
ycia
na ziemi

Hipoteza samorodztwa

Hipoteza pier
wotnego ycia
Krytyczna
ocena
hipotez
o powsta
niu ycia

I. O P IS O W A

D E F IN IC J A

Rozdzia

Y C IA

35

OPISOWA DEFINICJA YCIA


Kady czowiek odrnia potocznie byty nieyjce od y
wych. Nikt np. nie nazwie sztucznych wyrobw ludzkiego
przemysu maszyn czy precyzyjnych narzdzi istotami y
wymi. a wstpie wypada okreli, co rozumiemy przez y
cie , co stanowi jego istot i jakie definicje ycia uzna naley
za wystarczajce czy zadowalajce. Trzeba jednak zaznaczy,
e niepodobna da cisej definicji ycia, ale mona je tylko
okreli opisowo.
Dzieje myli filozoficznej wykazuj, e na temat ycia
wiele pisano i podawano wiele rozbienych definicji. Jedni
okrelajc ycie, posugiwali si wyliczaniem jego cech i usta
laniem czynnoci znamionujcych istot yw.
I tak np. S. Dastre okrela ycie jako zesp zjawisk
wsplnych wszystkim ywym bytom \ Taka definicja nie
wiele wyjania.
R. Bichat definiuje ycie jako zesp czynnoci sprzeci
wiajcych si mierci 2.
1 Jest to definicja wyranie nega
tywna.
Przyrodnik franc. J. Cuvier pisze: ywa istota, ywy byt
tworzy jak gdyby zamknit cao, w ktrej wszystkie czci
przyczyniaj si do wsplnego dziaania wzajemnym oddzia
ywaniem na siebie 3. To okrelenie ycia nie jest pozbawio
ne duej susznoci.
Ciekawe jest okrelenie E. Kanta, ktry gosi, e w bycie
organicznym wszystkie czci s wzajemnie wobec siebie ce
lem i rodkiem, wszystkie pracuj.na korzy caoci, a cao
na korzy poszczeglnych czci.
1
2
mort,
3

Zob. S. D a s t r e , La vie et la mort, Paris 1909, s. 51.


Zob. R. B i c h a t , Recherches physiologiques surm la vie et la
Paris 1880.
J. C u v i e r , Le rgne animal, Paris 1818.

36

Z A G A D N IE N IE

Y C IA

Wreszcie wiadomo, e zdaniem materializmu dialektyczne


go ycie jest, jak gosi Engels ,,sposobem istnienia cia bia
kowych . Kartezjusz i Leibniz sdzili, e istota ycia polega
na myleniu i podaniu, w. Tomasz za uwaa, e y c i e
p o l e g a na s w o i s t y m r u c h u w s o b n y m (motus immanens), tzn. na t a k i m r u c h u , k t r y p o c h o d z i od
p o d m i o t u y j c e g o , i w n i m p o z o s t a j e . Oczywi
cie, e wyraenie, ruch oznacza tu nie tylko zmian miej
sca, lecz jakiekolwiek przejcie z monoci do aktu, a wic
wszelkiego rodzaju dziaanie, np. mylenie.
Streszczajc si, mona by powiedzie, e w bycie yjcym
ten sam byt jest r d e m i k r e s e m r u c h u .
Nie wszyscy myliciele w dziejach filozofii uznawali roli
ny za byty yjce, a ojciec nowoczesnego idealizmu Karte
zjusz sdzi, e nie tylko roliny, ale i zwierzta nie posiadaj
we waciwym znaczeniu ycia. Std pochodzi synne zdanie
Kartezjusza: Les btes sont purement empiriques.
Wrd filozofw staroytnoci Taies z Miletu czy Anaksymander, a wrd materialistw X IX wieku Haeckel wyznaj
pogld wprost przeciwny, przypisujc ycie wszystkim bytom
na wiecie (hilozoizm od greckich sw Xy), <oy)). Podobnie
twierdzi Giordano Bruno i szereg panteistw cznie z Scho
penhauerem.
Zdaniem filozofii tomistycznej, naley stanowczo odrni
byty ywe od nieyjcych, a pord tych pierwszych trzeba
wyrni rozmaite stopnie ycia.
Po tych uwagach wstpnych sprbujemy sformuowa od
powied na pytanie, na czym polega ycie, biorc pod uwag,
rzecz jasna, znamienn dziaalno bytu ywego, asymilacj
pokarmu, wzrastanie, rozmnaanie si itd.
ycie polega na w e w n t r z n y m u z d o l n i e n i u d a
n e g o b y J; u d o w y k o n y w a n i a s p o n t a n i c z n y c h
ruchw wsobnych.

I.

O P IS O W A D E F IN IC J A Y C IA

37

Zdaniem w. Tomasza ycie polega na czynnociach immanentnych Jak dugo zwierz samo z siebie pctrafi si rusza,
odywia, r, rozmnaa si, tak dugo nazywamy je yj
cym. Skoro zwierz nie potrafi porusza si, lecz podlega
jedynie ruchowi od zewntrz otrzymanemu, mwimy, e dane
zwierz jest martwe. Ot ten wanie ruch wsobny tumaczy
wszystkie zjawiska ycia, a wic odywianie, rozmnaanie si,
pobudliwo itd.
Warto tu zaznaczy celem janiejszego zrozumienia caego
zagadnienia, e np. wraenia wzrokowe s rwnie wsobne
dla oka, inne bowiem zmysy nie poznaj koloru. Myli ludz
kie s te czym wsobnym, ode mnie pochodz i we mnie po
zostaj. Jeeli chodzi o odywianie si, i ono dokonuje si
wewntrz organizmu przez przyswojenie sobie pokarmu. Or
ganizm ywy swoj dziaalnoci zmienia pobrane pokarmy
na wasn substancj. Wzrastanie organizmw ywych do
konuje si od wewntrz organizmu, a nie przez narastanie.
Wszdzie u bytu yjcego wystpuje dziaanie wsobne i to
wanie stanowi istotn cech ycia.
Filozofia dzisiejsza podkrela, e rnica pomidzy bytem
ywym a martwym polega na s w o i s t e j p o b u d l i w o c i
organizmu ywego. Ot ta wanie pobudliwo tumaczy si
charakterystycznym ruchem wsobnym.
Pobudliwo to waciwo bytw ywych reagowania
w formie charakterystycznych ruchw na dziaanie czynni
kw zewntrznych. Ten sposb reagowania rni si istotnie
od reakcji mechanicznych, nie zmienia si w zalenoci od
rnych bodcw, ale pozostaje taki sam, c h a r a k t e r y
s t y c z n y dla danej y w e j j e d n o s t k i .
I tak np.
ameba reaguje na bodce zawsze w ten sam sposb niezalenie
od zmiany rodzaju bodca (chemiczne, elektryczne, mecha
niczne). Pobudliwo yciowa przejawia si w rozmaitej1
1 Zob. Summa Theol. I, q, 18, a. 3: ( . . . ) duplex est actio, una
quae transiit ad exteriorem materiam ut calefacere vel secare,
aliaquae manet in agente ut intelligere, sentire, veile .

38

Z A G A D N IE N IE

Y C IA

u istot yjcych postaci (sekrecje, skurcz nerwowy, ruchy


mini itd.).
Rzecz jasna, e gdy mwimy o y c i u , orzekamy je
o s u b s t a n c j i y j c e j , nie za o czynnociach yciowych
oderwanie wzitych i rozwaanych. Albowiem nie mylenie
yje, nie uczucie zmysowe yje, ale yje b y t , k t r y m y
l i , b y t , k t r y z m y s o w o c z u j e . yje n a t u r a ,
p o j t a j a k o r d o c z y n n o c i y c i o w y c h , i dzi
ki niej byt yjcy czuje, ronie, myli, doznaje wrae. Czyn
noci yciowe s objawem ycia, s innymi sowy yciem
w dziaaniu.
Wreszcie zaznaczy wypada, e nie wszystkie byty na
wiecie obdarzone s waciwoci ruchu wsobnego dlatego
te nie wszystkie yj. Racj ma w. Tomasz, gdy w Summie
Teologicznej I, kw. 18, a. 1 mwi, e ,,tych bytw (...) w ktrych
naturze nie ley, by pobudzay si do ruchu czy dziaania, nie
mona nazwa ywymi, chyba przez pewn analogi .
Mona by jednak mniema, e i w bytach nieorganicznych
wystpuj pewne, aczkolwiek w mniejszym stopniu, oznaki
ruchw wsobnych. Zdaje si, e wystarczy przypomnie za
chowanie si cia sprystych, np. pieczki do gry. Wtoczona
przemoc, zdeformowana, wraca sama do pierwotnego stanu
po odjciu ciaru uciskajcego j. Zreszt i w wiecie krysz
taw ujawnia si pewna cile okrelona budowa i wystpuje
pewien wzrost.
W odpowiedzi na tak postawione zarzuty naley stwier
dzi, e ciaa elastyczne nie poruszaj same siebie (per se),
lecz przytoczona pieczka do gry otrzymuje zdolno powrotu
do pierwotnego stanu od dziaacza zewntrznego. Ciao ela
styczne pozostawione w spokoju, w naturalnym ukadzie, nie
wykazuje adnych objaww ruchu. ywa za istota przeciw
nie, porusza si sama z siebie, i dlatego Platon okrela j mia
nem auToxivY)To (autokinetos).
Wreszcie jeli chodzi o krysztay, rosn one nie dziki
wchanianiu przyjtych z zewntrz czstek, lecz przez nara

I.

O P IS O W A

D E F IN IC J A

Y C IA

39

stanie, czyli przez przyrost (iuxtapositio, a nie intussusceptio).


Mnoenie si krysztaw nastpuje nie przez rodzenie, jak to
ma miejsce w bytach ywych, al przez oderwanie kawaka
krysztau od caoci.
Panpsychizm, zwany inaczej
hilozoizmem, przyznaje
w s z y s t k i m bytom pewien stopie ycia. Kady atom,
kada czstka materii, a nie tylko rolina, zwierz i czowiek,
obdarzone s, zdaniem hilozoistw, yciem. Ks. Pawlicki,
znawca staroytnej greckiej myli filozoficznej, w pracy pt.
Historia filozofii greckiej, Krakw 1890, uwaa Heraklita za
ojca panpsychizmu. Pniej gosili hilozoizm Platon i neoplatonicy, za w XVIII i X IX w. D. Didrot, G, Cabanis,
L. Bchner, E. Haeckel, W. Wundt, G. T. Fechner i inni.
Co sdzi o hilozoizmie? W rzeczywistoci mineray nie
wykazuj jakichkolwiek cech ycia wegetatywnego, a wzrost
czy podzia mineraw tumacz wystarczajco siy fizykoche
miczne.
Z dalszych rozdziaw wynika bdzie, e roliny nie wy
kazuj cech ycia sensy ty wnego, a zwierztom brak waciwie
pojtej inteligencji.
rde hilozoizmu szuka naley
w skonnociach niektrych uczonych do antropomorfizowania
przyrody, do posugiwania si niewaciwie ujmowanymi ana
logiami pomidzy yciem czowieka a przyrod nieoywion.
Innym rdem panpsychizmu jest ch uzasadnienia ycia
psychicznego czowieka poprzez mzg jako rzekome skupisko
w i a d o m y c h a t o m w (Zllner). Ot jeli kady atom
mzgu yje odrbnym yciem, wwczas potwierdzana przez
nasz wiadomo jedno czucia i mylenia nie znajduje rze
czowego wytumaczenia.
Prcz wyej wspomnianych argumentw akcentuj panpsychici wystpujc w wiecie anorganicznym c e l o w o ,
jako rzekomy dowd inteligencji ukrytej w przyrodzie. Ta
wanie inteligencja ma wiadczy o istnieniu ycia psychicz
nego w caej przyrodzie (R. H. France, A. Wagner i inni).

40

Z A G A D N IE N IE

Y C IA

Zwolennicy panpsychizmu pomijaj fakt, e inteligencja


przejawiajca si w celowoci przyrody dziaa wedug sposo
bu z gry oznaczonego dla kadego gatunku i dowodzi nie tyle
panpsychizmu, ile raczej istnienia Rozumu Boego nad
wiatem.
Z dotychczasowych wywodw wynika, e ycie polega na
spontanicznym ruchu wsobnym oraz e nie wszystkie byty s
yjce. Dokadniej i janiej zostanie przedstawiona cao
zagadnienia w rozdziale, powiconym psychologii ycia we
getatywnego. o r n i c y p o m i d z y m a t e r i n i e
o y w i o n a o y w i o n (rolin).
Na razie naley zapamita, e im jakie dziaanie bardziej
udoskonala dziaajcego, tym doskonalszy jest sposb bytowa
nia danej istoty, oraz e ycie oznacza dziaalno stale skie
rowan pod najrozmaitszymi postaciami do celu, ktrym jest
wasna doskonao i dobro wasne dziaajcego.
Odrniamy na wiecie trojaki rodzaj bytw yjcych:
a) r o l i n y obdarzone s, jak to dokadniej jeszcze om
wimy, yciem wegetatywnym, wykonuj ruchy, ale nie
s ich wiadome; nie wystpuje u nich poznanie, nie maj
wiadomoci celu swych dziaa;
b) z w i e r z t a wykonuj ruchy, posiadaj pewien stopie
poznania, mianowicie tzw. poznanie zmysowe, nie stawia
j sobie jednak w yciu wiadomego celu, dla ktrego by
dziaay;
c) c z o w i e k stawia sobie wiadomy cel dziaania, do
ktrego dy, wykonuje ruchy wiadome i dobrowolne
i cieszy si poznaniem zarwno zmysowym, jak i umy
sowym. Posiada rozum i woln wol.
Zanim omwimy kolejno ycie wegetatywne, zmysowe
i rozumne w ich aspektach psychologicznych i filozoficznych
w wietle ostatecznych zasad, zanim przejdziemy do omawia
nia licznych zagadnie metafizyki duszy rolinnej, zwierzcej
i ludzkiej, wypada po przedstawieniu zagadnienia ycia
w oglnoci i jego zwizych opisowych definicjach wspom
nie krtko o problemie p o w s t a n i a y c i a na z i e m i .

II.

P O W S T A N IE

Y C IA

Rozdzia

NA

ZIE M I

41

II

POWSTANIE YCIA NA ZIEMI


1. HIPOTEZY

Trzeba przyzna, e wiele ju pisano i dzi rwnie pisze


si na temat genezy ycia. Materialici co pewien czas gosz
alarmujce wieci o sztucznej syntezie ycia z materii nieor
ganicznej. I stanowisko materializmu jest konsekwentne.
Wykluczywszy bowiem ide Boga Stwrcy, sprowadzajc cay
wiat i ycie do wiecznej materii i jej praw, zmuszeni s go
si albo wieczno ycia na wiecie, albo powstania ycia do
patrywa si w samorodnym jego wyonieniu si przed wie
kami z materii martwej.
Wysuwano szereg hipotez odnonie do powstania ycia na
ziemi. Wymieniamy tu niektre z nich.
1) Hipoteza p a n s p e r m i i
k o s m i c z n e j gosi, e
w przestworzach midzygwiezdnych istniej w pyle kosmicz
nym zarodki ycia (Tcav o-Tuep^ocTa) ktre bd to za porednic
twem meteorytw, bd wskutek cinienia wiata lub dziki
innej jakiej sile przywdroway na ziemi.
Wyznawcami takiej hipotezy byli V. Meyer, H. Helmholtz,
J. Thomson, Svante Arrhenius, cho w szczegach rni si
oni midzy sob. Za twrc za tej hipotezy uwaa si H.
Richtera (ok. 1865 r.).
2) Hipoteza p i e r w o t n e g o y c i a gosia przeciwnie, e
lcie istniao zawsze, jest wieczne, bo redukuje si do ruchu,
a ten jest nieodczn cech wiecznej materii. Owszem, hipo
teza ta gosi, e ycie ogarniao pierwotnie w pynnym sta
dium ziemi cay glob, a pniej pod wpywem stygnicia zie
mi przestao obejmowa jej cao i std istniej dzi ciaa nie
organiczne, nie wykazujce cech ycia.
Do wyznawcw tej dzi ju przestarzaej hipotezy naleeli
Dreyer, Preuss, J. Fechner i inni.
3) Najwicej jednak poczytn i dzi przez materializm
wysuwan hipotez, majc tumaczy naukowo genez ycia

42

Z A G A D N IE N IE

Y C IA

na ziemi, jest h i p o t e z a s a m o r o d z t w a . ycie, zdaniem


wyznawcw tej teorii, powstao w wyniku rozwoju materii
nieorganicznej.
Teoria ta, ktr materialici uwaaj za jedynie godny wy
raz naukowego pogldu na wiat, posiada swoje dugie i za
mierzchej staroytnoci sigajce dzieje. Wystarczy sign
do dziejw filozofii staroytnej, aby wrd zwolennikw sa
morodztwa znale takich mylicieli, jak: Anaksymander,
Anaksymenes, Leucyp, Empedokles, a wic tak zwani modzi
filozofowie joscy, i wreszcie Epikur i Lukrecjusz.
W X IX w. po Chr. szczeglnie monista E. Haeckel1 uczy
ni z hipotezy samorodztwa orodek swych entuzjastycznych
wypowiedzi, w ktrych posugujc si ad hoc stworzon ter
minologi gosi samorodne powstanie ycia w zamierzchych
czasach naszej planety.
Ostatnio dziki odkryciom wirusw, czyli zarazkw przesczalnych, wystpujcych np. na liciach tytoniu w postaci
tzw. mozaiki tytoniowej, jak rwnie i w organizmie ludzkim,
np. jako zarazki wywoujce zapalenie mzgu, usiuje si
twierdzi, e wanie w wiecie wirusw naley dopatrywa
si pomostu, wystpujcego pomidzy materi nieoywion
a oywion. Wirusy maj rzekomo dostarcza dowodu na
powstanie ycia z materii nieorganicznej. Oto co na temat sa
morodztwa pisa J. Wilczyski 2.
Teoria samorodztwa wyparta z ycia codziennego i eksperymentu
przez Pasteura, nie potwierdzona na gbinach oceanw i nie znaj
dujca rwnie poparcia w prbach naladownictwa organizmw czy
te syntetycznego otrzymywania ywych substancji, pozostaje dla
caego szeregu uczonych jedynie jako postulat logiczny, niezbdny dla
kadego wiatopogldu naukowego o rozwoju wszechwiata i powsta
niu ycia .

Ten sam autor w podrczniku biologii oglnej dla szk


rednich jeszcze bardziej si skania ku samorodztwu:
1 E. H a e c k e l , Die Lebenswunder, Stuttgart 1904; zob. rwnie
na temat dziejw teorii samorodztwa F. Hortyskiego ycie w wietle
nauki i Objawienia, Krakw 1930.
2 Biologia oglna, Wilno 1923, s. 54-55.

II.

P O W S T A N IE

Y C IA

N A Z IE M I

43

Nie udao si stwierdzi, pomimo rozmaitych prb, samorodnego


powstania ycia ( . . . ) mimo to dopuszczenie samorodztwa, jako jedy
nego naturalnego rda ycia na ziemi, moe by uwaane za w y
maganie naukowego wiatopogldu przyrodniczego, poniewa ycie
samo musi by uznane za jedno tylko z kolejnych ogniw w historii
ziemi. Musiao si ono pojawi w pewnym stadium ksztatowania
i komplikowania si materii nieoywionej w warunkach, gdy pro
mie soneczny po raz pierwszy pozyska mono wykonywania
reakcji syntetycznej pomidzy dwutlenkiem wgla i wod i wczy
do nieorganiczne zwizki azotowe. W jakich warunkach si to od
byo i czy odbywa si gdziekolwiek w chwili obecnej pozostaje
kwesti nie dajc si wyjani 1.

Podobnie opowiada si za teori samorodztwa midzy in


nymi prof. Zygmunt Szymanowski2, dajc dwa przykady: po
wstania opryszczki i nowotworu u kury.
Opryszczka zjawia si u niektrych osb samorzutnie pod wpy
wem bodcw niezakanych, np. w czasie menstruacji.
Tre
takiej opryszczki jest zakana dla krlika. Mamy tu wic do czynienia
z tym samym zarazkiem co w innych wypadkach. Ale pomimo prb
nie mona wykry tego zarazka w organizmie wwczas, kiedy
opryszczki nie ma. Szukano go we krwi, w pynie mzgo-rdzeniowym,
sowem wszdzie, nawTet w linie, ktra czasem zdolna jest wywoa
przemijajce zapalenie spojwki u krlika. Waciwego jednak zaraz
ka nie znaleziono ani razu. Nie pozostaje nam nic innego, jak przy
puci, e zarazek w pewnych okolicznociach powstaje sarn ze siebie,
e mog istnie warunki, w ktrych organizm wytwarza co , co
obejmuje funkcj zarazka. Gdy si raz wytworzy, to mnoy si
zwykym trybem. Drugi wypadek dotyczy wytworzenia u kury prze
szczepionego nowotworu, utworzonego pod wpywem wstrzyknicia do
minia piersiowego miazgi z zarodka zwierzcego i arszeniku. Mamy
tu do czynienia z czym, co ma charakter zarazka tam, gdzie przedtem
nie byo go wcale . Szymanowski stwierdza, e zagadnienie samo
rodztwa, definitywnie zlikwidowane przez Pasteura dla zarazkw
widzialnych, staje przed nami w nowej paszczynie, przesuwa si do
dziedziny tworw jeszcze drobniejszych .

Mimo to szereg autorw zagranicznych i polskich nie


wypowiada si za wyranie niewtpliwym charakterem
1 J. W i l c z y s k i , Biologia oglna, Wilno 1923, s. 133.
2 Zagadka ycia i odradzenie samorodztwa, w Myli wspczesnej
(1946) 61.

Z A G A D N IE N IE Y C IA

44

ycia wirusw. I tak w Polsce prof. Skowron i Barski


stwierdzaj, e w wirusach nie wystpuje lub trud
no j dostrzec jaka asymilicja yciowa, a wic wirusy
uzna naley za krysztay z biaka, nie rnice si od niewt
pliwie nieoywionej materii. Trudno si rwnie zgodzi na
wywody prof. Szymanowskiego, gdy zarazek opryszczki
u kury jeli wytwarza si z y w e g o o r g a n i z m u , nie mo
e by przecie dowodem na samorodztwo. To ostatnie bo
wiem naley rozumie jako b e z p o r e d n i e i s p o t a n i c z ne w y o n i e n i e si y c i a z m a t e r i i n i e o r g a n i c z
n e j . I ycie wirusw pisze susznie ks. Ksak1 nie
jest rzecz pewn. Dlatego te dowiadczenie Carrela ze zo
liwym nowotworem u kury nie moe suy za dowd ekspe
rymentalny teorii samorodztwa .
Szaposznikow w dziele pt. Mikrobiologia techniczna, War
szawa 1951, s. 74 twierdzi, e w wypadkach wirusowych scho
rze rolin ,,badacze s skonni uzna, e przynajmniej wirusy
rolinne nie s drobnoustrojami, nie s istotami ywymi, lecz
substancjami typu nukleoproteidw. Substancje te jednak
maj pewne cechy istot ywych, a mianowicie, zdolno do
rozmnaania si w tkankach zakaonej przez nie roliny .
Tak wic trudno mwi o dowodach wykazujcych istnie^
nie ycia wirusw, a gdybymy nawet przyjli taki wypadek,
nauka dzisiejsza nie dostarcza dowodw potwierdzajcych
eksperymentalnie samorodztwo.
2.

KRYTYCZNA OCENA HIPOTEZ O POWSTANIU YCIA

1)
Hipoteza panspermii kosmicznej nie posiada dostatecz
nych dowodw swej prawdziwoci, gdy w meteorach nie spo
tykamy ladw ycia. Zwaywszy za, e temperatura prze
strzeni midzygwiezdnych, absolutne zero , rwna si minus
273 C, biorc pod uwag brak tlenu, uniemoliwiajcy ycie
zarodka, naley hipotez t odrzuci. Absurdem jest rwnie
1 Zob. Myl katolicka wobec teorii samorodztwa, Krakw 1948, s. 7.

II.

P O W S T A N IE

Y C IA N A Z IE M I

45

twierdzi, e zarodek ycia wytrzymaby temperatur 4000


6000 C panujc na meteorze w chwili spadania z szybkoci
40 60 km. na sek. Zarwno odkrycia dotyczce zabjczych
dla ycia promieni ultrafiokowych, o czym mg nie wiedzie
Svante Arrhenius, jak i niewytumaczalny fakt: skd powstao
ycie w przestrzeniach midzygwiezdnych, lub na innych pla
netach wykazuj, e hipoteza ta jest naukowo nie do przy
jcia.
2) Jeli chodzi o spraw tzw. ycia prymitywnego, bdce
go rzekomo odwieczn waciwoci materii, paleontolo
gia wykazaa brak ycia na wiecie w erze archaicznej
(wyjwszy er prekambryjsk). Biologia za wykazuje,
e ycie nie moe rozwija si w temperaturze + 200 G.
Jeli si zway poza tym, e w temperaturze + 954 C na
stpuje zupeny rozkad wody, a przy formowaniu si ziemi
istniaa jeszcze wysza temperatura, poczona z brakiem wo
dy wynika jasno bezpodstawno wspomnianej wyej hi
potezy.
Poza tym stwierdzi naley, e w adnym wypadku nie
mona utosami ruchu mechanicznego z ruchem immanentnym, jak'm jest ycie; twierdzenie wic, jakoby pocztkowo
ziemia bya organizmem yjcym, jest cakowicie dowolne.
3) Hipotezy samorodztwa nie wolno zwalcza metod do
wiadczaln. Z tego bowiem, e Pasteur wykaza, i w ad
nym wypadku z konkretnych przez niego wykonanych ekspe
rymentw nie dowiedziono samorodztwa, nie wynika bynaj
mniej, i jest ono w ogle niemoliwe. Dowiadczalnie mona
jedynie uzasadni i s t n i e n i e l u b n i e i s t n i e n i e jakiej
rzeczy, nigdy za m o l i w o lub n i e m o l i w o jej
zaistnienia. Pasteur wykaza jedynie, e nie znaleziono isto
ty yjcej rodzcej si z istoty martwej, n ie w y k a z a z a
n iem oliw oci samorodztwa.
Naley wic uciec si do argumentacji filozoficznych.
W adnym za wypadku nie mona chcie biologicznie dowie
niemoliwoci abiogenezy. Z drugiej strony z twierdzenia

46

Z A G A D N IE N IE

Y C IA

A. Juranda w artykule zamieszczonym w periodyku Wszech


wiat , zeszyt 9, s. 269 nn, na temat Struktury ywej plazmy:
,,Z bada nad organizacj biaek w protoplazmie i z istnienia
struktury submikroskopowej wynika niezbicie, e ycie posiada, jako
swj substrat materialny, materi, znajdujc si w cigym ruchu
i stojc na najwyszym stopniu organizacji wewntrznej

nie wynika wniosek, do ktrego Jurand dochodzi, piszc


w tyme artykule, e ,,jest to jeden wicej dowd susznoci
materialistycznego pogldu na wiat . Fakt bowiem, e ma
teria oywiona jest wysoko zorganizowana, nie uprawnia do
wniosku, e t organizacj zawdzicza s o b i e oraz e
nie ma w niej czynnika yciowego, wyszego ponad materi.
Sam fakt zorganizowania materii oywionej adn miar n i e
udowadnia przejcia materii nieorganicznej
w m a t e r i o r g a n i c z n na drodze ewolucji.
I katolicki filozof uznaje podoe materialne w istocie y
wej, a jednak nie popiera materialistycznego pogldu. Filozo
ficznie mona by wic poda hipotez samorodztwa krytycz
nej ocenie. Materia oywiona rni si od materii nieorga
nicznej zdolnoci do d z i a a n i a w s o b n e g o , o ktrym
poprzednio (w I rozdz.) bya mowa. To wsobne, czyli i m m a
n e n t n e dziaanie jest typow d o s k o n a o c i bytu y
jcego. Materia nieoywiona ma zdolno jedynie do ruchw
p r z e c h o d n i c h , (tranzytywnych). W bycie oywionym
wsobno dziaania przejawia si w charakterystycznej harmo
nii i trosce wszystkich czci organizmu o dobro caoci. I tak
kada komrka rolinna; korzenia, odygi czy licia, dziaa
niem swoim skierowana jest do dobra caoci roliny.
Podobnego zjawiska dynamicznej, celowej jednoci dziaa
nia i budowy n ie s p o t y k a m y a b s o l u t n i e w m a t e
r i i n i e o y w i o n e j . Jeeli wic materia nieoywiona nie
posiada w sobie doskonaoci ycia, jake moe wyoni z sie
bie byt ywy. Jeliby byo moliwe samorodztwo tak jak je
pojmuje materializm dialektyczny a wic jako samorodne
powstanie ycia z materii nieoywionej, wwczas ycie byoby
pewnego rodzaju c e c h m a t e r i i , w y k r a c z a j c p o -

II.

P O W S T A N IE

Y C IA N A

Z IE M I

47

pad z d o l n o m a t e r i i i z g o a s p r z e c z n z sam
i s t t m a t e r i i , gdy ta nie wykazuje cech wsobnoci, lecz
jedynie zdolno przechodnich ruchw. Krtko mwic, ma
teria nieoywiona n i e m o e y c i a da , s k o r o g o n i e

posiada.
Samorodztwo wic pojte absolutnie jest filozoficznym ab
surdem i w wietle trzewej analizy filozoficznej bytu jest hi
potez zgoa nie do przyjcia.
Odrzuciwszy moliwo samorodztwa pojtego materialistycznie, nie wolno go utosamia z augustysk teori swo
istego samorodztwa, wedug ktrej Bg .w pierwszej chwili
stworzenia stworzy razem z materi tzw. rationales seminales niejako zarodki ycia, ktre obdarowane wewntrzn
si pniejszego rozwoju, day pocztek ywym istotom. Na
ley bowiem pamita, e zarwno w. Augustyn, jak i schola
stycy redniowieczni uwaali B o g a za p i e r w s z p r z y
c z y n powstania ycia. Powierzchownie rzecz ujmujc, mg
by kto doszuka si analogii midzy wspczesn teori sa
morodztwa a teori z okresu redniowiecza. Analogia ta jed
nak jest tylko pozorna. redniowieczna teoria samorodztwa
zakada istnienie Boga, wspczesna za teoria materialistyczna wyklucza Boga.
Na osobn uwag zasuguje teoria ks. K. Ksaka, przedsta
wiona w pracy pt. Myl katolicka wobec teorii samorodztwa,
Krakw 1948. Autor prbuje wykaza niesuszno argumen
tw, skierowanych przeciwko moliwoci samorodztwa. Za
kadajc w materii nieoywionej potencjalne istnienie ycia,
czyli istnienie tzw. p o t e n c j a l n o c i w i t a l n y c h , zoo
nych tam przez Boga, twierdzi, e owe potencjalnoci mog prze
chodzi w stan aktualny dziki n o r m a l n y m s i o m m a t e
r i i n i e o y w i o n e j . Interwencja Boa nie nosi tu charakte
ru czego specjalnego, ale jak gosi ks. Ksak, jest ona tego ro
dzaju wyrazem woli Boej, jak te np. spotykamy w chwili
wytwarzania si danego zwizku chemicznego przy syntezie
okrelonych pierwiastkw (s. 27).

48

Z A G A D N IE N IE Y C IA

Ks. Ksak nie zgadza si z argumentacj, goszc niemo


liwo samorcdztwa, a opart na rozumowaniu, e to, co do
skonalsze, nie moe pochodzi od tego, co jest mniej doskona
e. Uznajc suszno tej zasady oglnie pojtej, twierdzi jed
nak, e teoria samorodztwa, tak jak on j pojmuje, bynaj
mniej nie zakada powstania bytu doskonalszego z mniej do
skonaego. Materia bowiem nieoywiona pozostawiona sama
sobie, a wic pozbawiona wspomnianych witalnych potencjalnoci danych jej przez Boga n i g d y b y y c i a z s i e
b i e n i e w y o n i a 1. Gdy jednak zaoy si istnienie po-*
tencjalnoci witalnych, teoria samorodztwa, nie wydaje si
by, zdaniem ks. Ksaka, niemoliwa do przyjcia.
( . . . ) m a t e r i a l n e f o r m y s u b s t a n c j a l n e zanim wejd
w sfer bytu aktualnie istniejcego, z a w i e r a j s i w m a t e r i i
w stanie potencjalnym.
Ze stanu potencjalnego przechodz
w stan aktualny pod wpywem dziaania odpowiednich czynnikw
sprawczych ( . . . ) formy substancjalne yjce, relatywne pod kadym
wzgldem do materii, nie wykraczaj poza jej granice, pod postaci
rnego od niej bytu, i dlatego mog znajdowa si w materii w stanie
potencjalnym. Racja ta zdaje si by przekonywajca. Jeeli ycie
organiczne wzite w sensie substancjalnym oraz przypadociowym
pojmuje si jako akt materii i to jako akt, ktry pod adnym innym
wzgldem nie posiada bytowania samodzielnego od materii, trudno
nie przyj, eby to ycie nie mogo si znajdowa w materii w stanie
potencjalnym, tzn. tak, eby m a t e r i a
nieoywiona
bya
w p e w n y c h w a r u n k a c h u z d o l n i o n a do s a m o r z u t n e g o
w y d a n i a z s i e b i e b y t u o r g a n i c z n e g o w akci . e ( . . . )
Jeeliby wic materia nieoywiona miaa by zaopatrzona w t potencjalno, to mogoby tak by tylko na skutek ingerencji czynnika ze
wntrznego. B g m u s i a b y o b d a r z y m a t e r i n i e o y
w i o n w t a k i e s i y , e b y t a m a t e r i a b y a z d o l n a d
s p o n t a n i c z n e g o w y d a w a n i a z e s i e b i e w pewnych wa
runkach y c i a o r g a n i c z n e g o 2. Przyjmujc, e Bg mg
1 Std teoria Oparina, wica pojawienie si ycia z istnieniem
skomplikowanej w budowie materii, z zawioci zwizkw chemicz
nych w ywych organizmach, jest naukowo nieuzasadniona, jak to
wynika z rozdziau II czci drugiej niniejszej pracy.
Krytyk teorii
Oparina zawieraj implicite cenne wywody
ks. K s a k a w pracy pt. Myl katolicka wobec teorii samorodztwa,
Krakw 1948.
2 Zob. dz. cyt., s. 19-20.

II.

P O W S T A N IE

Y C IA N A Z IE M I

49

zoy w m a t e r i i n i e o r g a n i c z n e j f o r m y s u b s t a n c j a l n e
istot yjcych w s t a n i e p o t e n c j a l n y m , nie pojmuj bynajmniej
tych witalnych potencjalnoci jako jakiej tajemniczej siy, tajemniczej
energii, rnej od materii nieorganicznej, wspstworzonej z t ma
teri, a ukrytej czasowo w jej gbiach. Nie pojmuj wic witalnych
potencjalnoci jako rationes seminales w. Augustyna, gdy te, przez
swoje wyodrbnienie od materii nieorganicznej, przez swj charakter
czynny, nie odpowiadaj pojciu bytu potencjalnego, lecz mimo
wszystkich zcieniowa, zachodzcych zwaszcza w pewnych tekstach,
wi si raczej z pojciem bytu aktualnego J.

Najwiksz trudno przedstawia dla autora tej teorii od


powied na pytanie, k t o ostatecznie przeprowadzi owe ,,p ot e n c j a l n o c i w i t a l n e w stan aktualny.
Ks.
Ksak pragnie unikn przyjmowania osobnej ingerencji Bo
ej w tym wypadku, gdy wie, e wwczas caa teoria nabiera
cech zbyt sztucznych i komplikujcych zagadnienie.
Nie jest wykluczone, e Bg mg tak uoy prawa przyrody, e
pewien ukad dziaaczy materialnych, nie zawierajcych w sobie ycia
organicznego w akcie, posiada z d o l n o p r z e p r o w a d z a n i a
f o r m y s u b s t a n c j a l n e j i s t o t y y j c e j ze s t a n u m o
n o c i d o s t a n u a k t u . Dziaaczy materialnych nie trzeba bra
wedug tej tylko skutecznoci, jak mog posiada ze swej strony, ale
naley je rwnie bra wedug tej skutecznoci, jak mog mie
z z a m i e r z e n i a B o e g o . To, czego moe dokona duto w rku
zdolnego rzebiarza, przekracza niesychanie to, co ono moe dokona
poza t rk. Nic nie przeszkadza przyj, e chocia dziaacze,
uksztatowane z materii nieoywionej, same z siebie nie maj siy do
wywoania ycia we formie aktualnej, to jednak s one obdarzone t
si ze specjalnego postanowienia Boego. Wprawdzie w tym wypadku
stosunek midzy skutkiem a przyczyn byby czym przygodnym, nie
miaby adnych cech czego koniecznego, czy jednak nie konstatujemy
ustawicznie tego rodzaju relacji w wiecie, w ktrym yjemy? ( . . . )
Jeeli poszczeglne formy syntezy chemicznej w obrbie materii nie
oywionej prowadz do zwizkw, ktre w swych cechach s c z y m
n o w y m w p o r w n a n i u do p i e r w i a s t k w , s t a n o w i
cych punkt wyjcia
s y n t e z y , to c dziwnego, e przy
ewentualnym samorodnym powstawaniu ycia organicznego z materii
nieoywionej, to ycie przedstawiaoby si jako co nowego w porw
naniu do caej materii nieoywionej? ( . . . ) 1
1 Tame, s. 26.

50

Z A G A D N IE N IE Y C IA

Twierdz tylko, e w przyrodzie byt w akcie nie musi by zupenie


taki sam co byt, ktry ma by powoany z monoci do aktu, gdy Bg,
postanawiajc odpowiedni bieg zjawisk przyrody, moe z siebie uzu
peni to, czego nie dostaje dziaaczowi naturalnemu. Tego dopenienia
ze strony Boga nie trzeba bynajmniej pojmowa jako nowej, specjal
nej, bezporedniej ingerencji Boga w istniejcy ju porzdek wiata,
gdy wystarczy przyj, e wola Boa powoania do istnienia istot
yjcych realizuje si przy pomocy normalnych praw narzuconych
przyrodzie od pocztkw jej stworzenia K

A teraz pytanie: jak naley si ustosunkowa do teorii


ks. Ksaka?
Zaoenie o istnieniu potencjalnoci witalnych moe pod
lega dyskusji. Trudno sobie wyrobi jasny obraz, czym s
owe ,,potencjalnoci witalne . Prawd jest pisze o. Al
bert Krpiec O. P e formy substancjalne bytw yjcych s
przed swym istnieniem aktualnym cakowicie zanurzone
w potencjalnoci materii martwej 1
2. Jeeli ks. Ksak poj
muje owe potencjalnoci witalne jako formy substancjalne
istot yjcych, wwczas powstaje bardzo wane i istotne pyta
nie, k t o czy c o spenia rol a k t u a l n e g o c z y n n i k a ,
przeprowadzajcego
owe
witalne potencjalnoci
w s t a n akt u. Materia nieoywiona wbrew temu, co go
si ks. Ksak nie moe by czynnikiem ziszczajcym swoj
potencjalno. Trudno odmwi racji tego rodzaju opinii
o. A. Krpca.
Materia oywiona, majca w sobie cechy wsobne, tak si
ma do materii nieoywionej, jak byt do niebytu. Potencja
bowiem, czyli mono ma si do aktu jak niebyt do bytu.
M a t e r i a wic n i e o y w i o n a n i e m o e b y c z y n
nikiem ziszczajcym
potencjalno
witaln.
Nihil transit de potentia in actu, nisi per ens quod est in actu.
Poniewa materia nieoywiona, z zaoenia nie posiada
w sobie ycia, lecz zdaniem ks. Ksaka ma jedynie witalne
p o t e n c j a l n o c i , nie m o e s p e n i r o l i o w e g o
1 Myl katolicka wobec teorii samorodztwa, Krakw 1948, s. 25, 26.
2 Zob. A. K r p i e c . O. P., Wykady psychologii spekulatywnej,
Krakw 1952, s. 26 (w rkopisie).

II.

P O W S T A N IE

Y C IA

N A Z IE M I

51

bytu aktualnego, ziszczajcego potencjalno


w i t a l n , materia bowiem nieoywiona w stosunku do y
cia jest z a p r z e c z e n i e m y c i a , jest n i e - a k t e m . Dla
tego te uczeni tej miary co A. Gemelli i E. Wasmann, do
wiadczajc w tej wanie dziedzinie trudnoci, woleli przyj
k r e a c j o n i z m , gdy inaczej musieliby, odrzuciwszy mate
rialisty czri koncepcj ycia, uzna podwjn ingerencj Boga
w stworzeniu, mianowicie: u d z i e l e n i e materii nieoywio
nej p o t e n c j a l n o c i w i t a l n y c h i z i s z c z e n i e i c h,
tzn. przeprowadzenie w stan aktu.
Ks. K s a k pojmuje materi wyobraeniow, jako rze
czywiste w s p l n e p o d o e w s z y s t k i c h m a t e r i a l
n y c h b y t w y j c y c h . Tymczasem wiadomo, e jedy
nie wyobrania przedstawia nam jak materi wspln. De
facto za istnieje jedynie k o n k r e t n a , i n d y w i d u a l n a
m a t e r i a , oddzielna w kadej substancji. Taka materia nie
posiada ycia. Trzeba wic naprzd d a istnienie yciu, a po
tem mwi o monoci ycia1. N a p r z d m u s i a o p o
wsta y ci e w ogle, aby zaistniaa r z e c z y w i
sta mo n o ycia.
Pozostaje wic konieczno uciekania si do specjalnej in
gerencji Boej przy powstaniu pierwszego ycia, po czym dal
sze istoty ywe powstaj wedug praw rozmnaania si i roz
woju. Istnienie ycia nie moe by skutkiem materii, nawet
gdy si j pojmuje jako narzdzie woli Boej. W nadaniu
istnienia rzeczom nie moe Bg posugiwa si narzdziem.
To bowiem zdolne jest modyfikowa ju istniejcy byt i spra
wia istnienie przypadociowe. Tymczasem ycie nie jest
akcydentaln, przypadociow form istnienia materii.
Przyjcie wic teorii ks. Ksaka, uznanie jej za suszn
nasuwa powane trudnoci ontologiczne, a poniewa ycie nie
jest, jak to wykazano, dzieem samej materii lub odwiecznym
jej zjawiskiem, naley raczej uzna k r e a c j o n i z m jako je
1 Zob. A. K r p i e c , dz. cyt., s. 39.

52

Z A G A D N IE N IE Y C IA

dynie w peni uzasadniony1. Aczkolwiek nie znamy ade


kwatnie sposobu, w jaki ycie zaistniao na ziemi, ani warun
kw zaistnienia, kreacjonizm wydaje si lepiej ni teoria
ks. Ksaka rozwizywa zawie to zagadnienie.

S ch o lio n
Po omwieniu wyej wspomnianych teorii wypada zazna
czy, e ostatnio dokonane przez uczonych, takich jak: Heinz
Frankel-Conrad i Williams Rabley, badania w laboratorium
w Berkeley (Kanada), dotyczce resyntezy wirusa mozaiki ty
toniowej z produktw jej rozkadu, uczyniy w wiecie duo
wrzawy i w opinii niektrych publicystw maj stanowi po
twierdzenie materialistycznej teorii samorodztwa. Spokojne
rozwaanie zagadnienia prowadzi do wniosku, e chodzi tu nie
tyle o p r z e k s z t a c e n i e materii n i e o y w i o n e j w
o y w i o n , ile raczej o r e a k t y w i z a c j y c i a pozo
stajcego po rozpadzie wirusa w stanie zawieszonym. Ks. Ksak w artykule zamieszczonym w Tygodniku Powszechnym
nr 558 z dnia 8. IV. 1956 roku pt. Dowiadczenia w Berkeley
i zagadnienie biogenezy zauwaa, e w Berkeley nie do
konano resyntezy wirusa mozaiki tytoniowej z martwych jego
skadnikw . Nie jest rwnie rzecz pewn, czy w ogle wi
rus ten obdarzony jest wasnym yciem. Dotd nie znalezio
no sposobu pozwalajcego stwierdzi istnienie autonomicznej
przemiany materii u wirusw, ktre jak wiadomo znajduj si
wewntrz komrek organizmu, na ktrym pasoytuj (...)
Gwn trudno jak to zaznacza ks. Ksak w przy
znaniu wirusowi choroby mozaikowej tytoniu wasnego ycia
stanowi, jak na to zwrci uwag Bernard Bavinck, okolicz
no, unaoczniona po raz pierwszy przez Wendella M. Stan
ley a, e wymieniony wirus daje si doprowadzi do postaci
krystalicznej, zachowujc nawet po pitnastu sukcesywnych
1 Opini t podziela m. in. wieo opublikowana trzytomowa praca
A. R i d o l f i e g o , Corso completo di filosofa cristiana, Firenze 1956,
t. II, s. 327-329.

II.

P O W S T A N IE

Y C IA

NA

Z IE M I

53

krystalizacjach swoje waciwoci chorobotwrcze. W zwizku


z tym faktem nasuwa si pytanie, czy wirus choroby mozaiko
wej nie jest zwykym chemicznym ewokatorem (induktorem),
ktry moe powodowa w ywych komrkach wytwarzanie si
identycznych z nim czsteczek, jak to przypuszcza A. Ber
o wszystkich dajcych si wykrystalizowa wirusach nukleoproteidowych .
Zreszt sami odkrywcy z Berkeley wyraaj si bardzo
skromnie o wyniku swych bada, a zwaywszy, e ycie moe
dugi czas trwa w s t a n i e z a w i e s z e n i a 1 oraz e moe
posiada charakter poniej komrkowy, nie mona przesdza
tych odkry na korzy materialistycznego samorodztwa.
Mona jedynie mwi o c z c i o w e j r e s y n t e z i e w i
r u s a m o z a i k i t y t o n i o w e j , nie zapominajc o tym,
e szereg uczonych, takich jak np. Rykow, gosi, i ,,wirusy
posiadaj pewne istotne cechy istot ywych, a n i e p o s i a
d a j i n n y c h r w n i e i s t o t n y c h (zob. Myl Wsp
czesna (1949) 82) 2,
BIBLIOGRAFIA3
Bernard C., Dfinition de la vie, Paris 1911.
Bichat R., Recherches physiologiques sur la vie et la mort, Paris 1880.
Bilikiewicz T., Zagadnienie ycia, Krakw 1928.
1 A. R i d o l f i w swym dziele pt. Corso completo di filosofa
cristiana, Firenze 1956, t. II, s. 327, poddaje w wtpliwo zupeno
dezyritegracji wirusa w dowiadczeniach z Berkeley i przestrzega
przed pochopn materialistyczn interpretacj.
2 Na marginesie wirusw, jako rzekomego przykadu pomostu po
midzy materi nieoywion a bytami yjcymi, zauwaa susznie
R. J o l i v e t w dziele Traite de philosophie, Paris 1945, t. I, s. 411, e
nowe odkrycia Stanley a dotyczce zarazka przesczalnego i zdajce si
uniezalenia zjawisko ycia od organizacji, wywouj u fizjologw
pytanie, czy krystaliczny wirus stanowi istotnie pomost midzy ma
teri oywion a nieoywion. R. Jolivet dodaje: en tout cas cest
bien, semble-t-il un point plus bas du monde vivant . Wirus jest,
zdaniem Joliveta, raczej najniszym przedstawicielem wiata oy
wionego. Dodajmy, jak to ju zaznaczono, e opinie co do wirusw
jako istot oywionych s bardzo wrd uczonych podzielone. Nic prze
to nie upowania do ostatecznego ferowania wyroku.
3 Dotyczy zagadnienia ycia w oglnoci.

54

Z A G A D N IE N IE

Y C IA

Brennan R., O. P., General Psychology, New York 1937.


Cuvier J., Le rgne animal, Paris 1818.
Dastre S., La vie et la mort, Paris 1909.
Hortyski F., S. J., ycie w wietle nauki i Objawienia, Krakw 1930.
.Jolivet R., S. J., Trait de philosophie, Paris 1945, tom II.
Ksak K. ks., Myl katolicka wobec teorii samorodztwa, Krakw 1948.
Krpiec A., O. P., Wykady psychologii spekulatywnej, Krakw 1952
(w rkopisie).
Kwiatkowski Fr., S. J., Filozofia wieczysta w zarysie, Krakw 1946.
Maritain J., Les degrs du savoir, Paris 1932.
Oparin A., Sukcesy biologii radzieckiej, w Myli wspczesnej (1950)
nr 46.
Ridolfi A., O. F. M., Corso completo di filosofia cristiana, Firenze 1956.

CZ

DRUGA

Y C IE W E G E T A T Y W N E

Rolina a materia
martwa
mechanicyzm
Pogldy na temat
ycia wegetatyw.

witalizm
animizm

Wsobno czynnoci
weget. roliny

ycie
wegetatywne

Pierwiastek y
ciowy w rolinie

Natura duszy
roliny

Jedyno duszy
roliny
Pochodzenie
form yciowych

56

Y C IE W E G E T A T Y W N E

Stosunkowo najatwiej jest obserwowa zjawisko ycia


w wiecie zwierzt. Tu bowiem bardzo wyranie i namacalnie
wystpuje wsobny, spontaniczny ruch, stanowicy istotn ce
ch ycia.
W wiecie mineraw nie wystpuj wcale znamiona ycia,
natomiast gdy chodzi o wiat r o l i n n y mwi si powszech
nie o y c i u w e g e t a t y w n y m .
Powstaje pytanie, czy
rolina rzeczywicie yje, czy te o yciu rolin naley mwi
jedynie w przenonym, metaforycznym znaczeniu. Innymi
sowy, mona by zapyta, czy ycia rolinnego nie naleaoby
tumaczy jako z h a r m o n i z o w a n e g o
dziaania fiz y c z n o - c h e m i c z n y c h s i , wystpujcych w materii
nieoywionej. Jeliby tak byo, nie trzeba by odnosi si do
jakiej wyszej ponad siami fizyczno-chemicznymi stojcej
zasady ycia.
Mwimy o yciu w e g e t a t y w n y m rolin biorc pod
uwag takie zjawiska, jak p o w s t a n i e roliny, o d y
w i a n i e , w z r o s t i r o z m n a a n i e 1.
Po wstpnych wic rozdziaach o definicjach ycia i jego
powstaniu, przejdziemy z kolei do porwnania roliny z ma
teri nieoywion.
Rozdzia

ROLINA A MATERIA NIEOYWIONA


1.
Podstawow rnic midzy materi nieoywion a ro
lin upatruje nauka w rnicy ksztatu, czyli w morfologii
rolinnej. Wiadomo powszechnie, e ywa komrka skada si
z jdra i zarodzi, z bony i wkienek, barwnikw, tuszczu,
cukru itd. Jeli chodzi o rozmiary komrek, s one najrno
rodniejsze. Przecitna ich rednica waha si midzy tysiczn
czci milimetra, czyli mikronem, a wielkoci ptasiego jaja.
1 Botanika wspczesna zna ok. 120.000 gatunkw rolin, a zoolo
gia wymienia prawie 300.000 gatunkw zwierzt yjcych na ziemi.

I.

R O L IN A A M A T E R IA N IE O Y W IO N A

57

Jeeli za chodzi o ich ksztat, to odrniamy: owalny, beczukowTaty, walcowaty, klinowaty, gwiadzisty, szecienny itd.
Materia nieoywiona, jak uczy wspczesna fizyka, skada
si z czsteczek, czyli drobin, te za z atomw, atomy
z protonw i elektronw. Wedug najnowszych teorii bu
dowa atomu nie jest jednorodna, atom bowiem skada si
z jdra i krcych koo niego elektronw, ale ta rnorod
no nie moe i w adne porwnanie z wielopostaciowoci
wystpujc w komrce materii oywionej. Jeeli za chodzi
0 wiksze ni komrka ustroje, poczynajc od jednokomr
kowcw, a koczc na ustrojach bardzo zoonych, trzeba
stwierdzi, e rnorodno typw jest tu niezliczona.
Czstki nieoywionych cia ukadaj si w wielocienne
krysztay, posiadaj powierzchnie paskie, ostre krawdzie
1 naroa. Ksztaty za organizmw cechuj dziwne rozliczne
paszczyzny o rnorakim zaokrgleniu. Wemy pod uwag
rozmaito budowy ry i drzewa eukaliptusowego, pomylmy
o jtce jednodniwce i hipopotamie, a nawet zwrmy uwag
na rozmaito ludzkich twarzy: wiadomo, e nie sposb
znale dwch rwnych. Zwrmy uwag choby na
budow korzenia, pnia i lici. Inaczej zbudowany jest ukad
trawienny, inaczej nerwowy czy krwionony. Inaczej zbudo
wane s puca, inn budow posiada wtroba, a inn serce.
Wszystko za ma swj okrelony cel. Jeeli nastpi w ywej
maszynie fakt jakiegokolwiek zepsucia, wwcza dopiero do
strzegamy, jak zwarta panuje w organizmach harmonia bu
dowy i funkcji. Czyby miao to by dzieem przypadku?
Moe jednak kto powiedzie, e niektre jednokomr
kowe yjtka co do ksztatu trudno odrni od prostych za
wiesin w koloidalnym (kleistym) roztworze \ Odpowiadamy,1
1 Mwi si dzi wiele o zarazkach przesczalnych, czyli tzw. wiru
sach, pojawiajcych si np. na tytoniu, czy te wirusach ospowych,
racicowych itd., rzekomo znajdujcych si na granicy wiata organicz
nego i nieorganicznego. Zdaniem wielu wspczesnych uczonych wiru
sy naley zaliczy do rzdu istot ywych, pasoytw, wedug za innych
uczonych, do rzdu cia nieorganicznych.

58

Y C IE W E G E T A T Y W N E

e morfologia nie jest jedyn cech, wyrniajc yjtka od


materii nieoywionej i e byoby metodycznym bdem
jak mwi ks. Kwiatkowski w swej Filozofii wieczystej za
czyna badanie rnic od wtpliwych wypadkw. Naley roz
pocz badania od jasnych rnic, a dopiero w ich wietle roz
patrywa wypadki wtpliwe \
2. Naley zwrci uwag na fakt, e materia oywiona
rni si rwnie skadem chemicznym od materii nieoywio
nej; oczywicie nie w tym znaczeniu, e w ustrojach ywych
pojawiy si nowe pierwiastki chemiczne, lecz e pier
wiastki te tworz w bytach ywych i tylko tam szcze
glne, bardzo powikane zwizki, ktrymi zajmuje si chemia
organiczna (por. badania dra Dbrowskiegp, b. Rektora Uniw.
Pozn., dotyczce matematyki chemicznych procesw w orga
nizmie).
Wszystkie pierwiastki, ktre spotykamy w wiecie nie
organicznym, znajduj si rwnie i w ustrojach ywych.
Spotykamy tam wic: tlen, azot, wodr, potas, sd, fosfor,
siark, mangan, wap, chlor i elazo. Powstaj z nich wglo
wodany, tuszcze, skrobia, cukier, alkohol, ciaa biakowe itd.
S to poczenia organiczne, wytwarzane prac ywych ko
mrek. Takie poczenia nie wystpuj poza organizmem.
W laboratoriach chemicznych potrafi czowiek stworzy nie
ktre substancje organiczne albo, jak to z ostatnich bada
wynika, pewne pozornie naladujce ruch ywych istot
skomplikowane poczenia chemiczne, ktrym atoli brak ycia,
chocia dostrzegamy w nich zjawisko jakiego podziau, przy
swajania cukru (patrz Przypis nr 1).
3. Trzeci cech charakterystyczn materii oywionej jest
c i g y r u c h , ciga wymiana pierwiastkw od chwili po
wstania komrki a do jej mierci. Nie ma tam chwili spokoju.
Mimo to cao si utrzymuje, nie rozbiega si, nie rozkada1
1 Badania Lepieszyskiej dokonane na zmetych hydrach, maj
cych stanowi dowd materialistycznie pojtego samorodztwa, wyka
zuj jedynie poniej komrkowy charakter ycia, a nie dowodz p o
wstania ycia z materii anorganicznej.

R O L IN A A M A T E R IA

N IE O Y W IO N A

59

(inaczej rzecz si ma w dyplokoloidach). Wszystkie te prze


miany su dobru caego organizmu. W wiecie materii nie
oywionej przeciwnie, panuje r w n o w a g a s t a a , spo
czynkowa pierwiastkw i czsteczek, np. w krysztale. Zupenie
inaczej ma si rzecz z istotami yjcymi: panuje tu r w n o
w a g a z m i e n n a , dynamiczna. Organizm yje tracc rw
nowag i odzyskujc j z powrotem. Spala wasn substancj
i wwczas rwnowag traci, odzyskuje j za, pobierajc nowe
zasoby pokarmu z otoczenia i czerpic z nich energi konieczn
do ycia; ten proces ustawicznego przyswajania i deasymilacji
nosi nazw metabolizmu.
Wystpuje tu, jak na to susznie zwraca uwag w swych
pracach naukowych Claude Bernard, ustawiczna utrata ener
gii w celu bezustannego odbudowywania organizacji we
wntrznej. Istnienie istot yjcych nacechowane jest i objte
regularnymi fazami: narodziny, wzrost, dojrzao, rozmna
anie si, zanikanie objaww ycia, mier. Claude Bernard
twierdzi, e owe fazy charakteryzuj istoty yjce i to wy
rnia je absolutnie od cia martwych \
4.
Czwart cech jest o d y w i a n i e i zczony z nim
r o z r o s t organizmu ywego. Zachodzi tu staa wymiana
pierwiastkw, ktre czerpie organizm z otaczajcej przyrody,
przyswaja je sobie, wydzielajc zuyte i niepotrzebne czci.
Broni si przed wrogami, naprawia szkody wyrzdzone caoci
ustroju. I tak ju jednokomrkowy osobnik, pierwotniak,
ktry dla oka naszego przedstawia si jako ledwo dostrzegalny
pyek, okazuje pod mikroskopem wysoko rozwinite ycie.
Dostrzegamy w nim otwr, jakoby jam ustn, przez ktr
z prdem wody wpywa organiczny pokarm, bdcy wynikiem
rozkadu wyszych organizmw; widzimy bak, jakby nerk,
ktrej pojemno zwiksza si naocznie, aby si nagle oprni
i znw r. Pierwotniak wic rodzi si, odywia, ronie
i umiera. Takich yjtek jednokomrkowych istniej liczne1
1 Zob. Leons sur les phnomnes de la vie, communs aux ani
maux et vgtaux, Paris 1878-1879, t. I, s. 389.

60

Y C IE W E G E T A T Y W N E

tysice. Przypomnijmy choby bakterie, pierwotniaki, okrzem


ki. Mona wic tutaj mwi o sensownej harmonijnej dyna
mice istoty ywej.
Poza tym pamita naley, e rozwinita rolina czerpie
przy pomocy korzeni wod wraz z rozpuszczonymi w niej
mineralnymi solami. W ten sposb pobrany pokarm unosi si
w gr^do lici rolinnych, a do korony drzew poprzez tzw.
tkank naczyniow. Tutaj, w liciach, ustrj przyswaja sobie
przyniesiony pokarm. Rolina pobiera take, przez licie,
z powietrza bezwodnik wglowy (CO2), ktry wydychaj
zwierzta. Wiadomo rwnie, e wskutek dziaania sonecznych
promieni ciaka zieleni, czyli chlorofilu rozkadaj w bez
wodnik wglowy na wgiel i tlen. Tlen wraca do powietrza,
a wgiel wchodzi w skad organiczny roliny. Tworzy on
tam rne wglowodany, tuszcze i ciaa biakowate z du
zawartoci azotu, oraz aminokwasy. W ten sposb
pobrany pokarm schodzi na d i przedostaje si tkank
sitkow do wszystkich komrek zapasowych. Rolina take od
dycha, tzn. pobiera tlen, a wydziela bezwodnik wglowy; jed
nak ilo tlenu pobieranego jest mniejsza od iloci tlenu wy
dychanego. Procesy utleniajce dostarczaj rolinie energii,
potrzebnej do wykonania rnych przemian, majcych za
przedmiot budow organizmu, jak i funkcjonowanie. W ten
sposb w yjcej rolinie wszystko jest w cigym ruchu,
a mimo to utrzymuje si rwnowaga yciowa organizmu, nie
rozbijajc jego jednoci.
I to wanie przyswajanie pokarmu stanowi najwaniejsz
przy odywianiu spraw. W krysztakach dokonuje si to przez
proste nakadanie czsteczki na czsteczk, tutaj za, w roli
nie, przez gbokie chemiczne przemiany, dziki ktrym pokarm
zamienia si na ciao danego yjtka, otrzymujc zupenie
nowy sposb bytowania. Mwi si, e mineray rosn przez
przykadanie czsteczek (per appositionem), yjtka za przez
przyswajanie ich sobie (per intussusceptionem).
Jest faktem znamiennym, e rozrost danego ywego orga
nizmu dokonuje si przez powikszenie jego wielkoci, a mi

I.

R O L IN A A M A T E R IA N IE O Y W IO N A

61

mo to z a c h o w a n a z o s t a j e c i s a p r o p o r c j a p o
s z c z e g l n y c h c z c i . I tak mona dla przykadu po
rwna may li z duym liciem, mae zwierztko z dojrza
ym osobnikiem, twarz maego dziecka z twarz dorosego
czowieka.
Asymilacja pokarmu i wzrost dokonuj si w bardziej
skomplikowany i celowy sposb w zwierzciu. Przewd po
karmowy, narzdy trawienne przyswajajce i wydalajce
jama ustna, zby i gruczoy linowe, odek z pepsyn, cien
kie i grube jelito z gruczoami takimi, jak: wtroba, le
dziona, trzustka, naczynia limfatyczne wszystko to do
konuje procesu trawienia, tzn. rozkada pokarm na najprostsze
skadniki, dziki czemu rozpuszczony w ten sposb pokarm
dostaje si do k rw i1.
ywy osobnik dostosowuje si te w pewnej mierze do
rodowiska, do okolicznoci, i to rwnie jest znamienn cech
istot ywych. Co wicej ywy organizm dostosowuje si
nawet do rodzaju pokarmu (zjawisko adaptacji)2.
1 Pisze o tym ks. Fr. K w i a t k o w s k i : Krew ta skada si
z zarodzi, w ktrej rozpuszcza si dalej pobrany pokarm, a nadto
z czerwonych i biaych ciaek krwi. Biae niszcz szkodliwe dla orga
nizmu bakterie, czerwone cz si atwo z wdychanym przez puca
tlenem powietrza i roznosz go po caym organizmie. Dziki skurczom
serca, kry krew po caym ustroju, oczyszczajc si w pucach. yy
doprowadzaj do prawej komory krew czarnaw z rozpuszczonymi
w niej pokarmami i bezwodnikiem wglowym i prowadz j do puc.
Tam si ona oczyszcza przez pobranie tlenu, wraca czerwona do lewej
komory serca, a stamtd przez arterie i rozsiane po caym ciele na
czynia krwionone dostaje si do caego organizmu, powodujc jego
wzrost i zdrowie. Puca wchaniaj powietrze, pobieraj z niego tlen,
ktry czerwone ciaka krwi roznosz po caym ciele. Do puc przy
chodzi z krwi organizmu bezwodnik wglowy i przez wydychanie
wydostaje si na zewntrz. Nerki i grube jelito, a take i skra ze
swymi gruczoami potnymi su do wydalania z organizmu nie
potrzebnych ju czci pokarmu. Odbywa si wic w organizmie
zwierzcia, jeszcze wicej ni w rolinie, ciga p r z e m i a n a m a
t e r i i , a mimo to trwa ten sam o s o b n i k . Tego lepe siy fizyko
chemiczne nie zdoaj poczyni. Osobnik ten broni si przed ze
wntrznymi i wewntrznymi siami niszczycielskimi, a nawet napra
wia zadane sobie rany. S to tzw. przejawy samozachowawcze
pobudliwoci (zob. dz. cyt., t. II, s. 136).
2 ywe jestestwo wykazuje wic tutaj jeszcze jedn szczegln
cech niespotykan w materii nieoywionej, t mianowicie, ktra

62

Y C IE W E G E T A T Y W N E

5.
Dalsz cech charakterystyczn materii oywionej jest
r o z m n a a n i e si osobnikw tego samego gatunku za
pomoc tzw. rodzenia. Odbywa si ono drog podziau ko
mrek i jest dzieworodcze, czyli bezpciowe, jeli dokonu
je si drog podziau jednej zasadniczej komrki; jest
za pciowe, jeli przed podziaem zczyy si dwie zasadnicze
komrki, tzw. gamety: mska, zwana plemnikiem, i eska,
zwana jajem. Komrki rozrodcze powstaj w. osobnych na
rzdach rozrodczych (supki i prciki u rolin, gruczoy roz
rodcze u zwierzt). Maj one rny ksztat i rn wielko
u rozmaitych yjtek.
Przebieg procesu rozrodczego jest jednym nieprzerwanym
cigiem zdumiewajcych zjawisk finalizmu i naley do bardzo
zawiych procesw yciowych. Wszak drog tego dzielenia si
komrek rozrodczych, przy pomocy pobieranego pokarmu
z zewntrz, tworzy si cay organizm roliny czy zwierzcia
w formach coraz wicej zrnicowanych, przy czym przyszy
organizm nie znajduje si w komrce rozrodczej w g o t o
w y m pomniejszonym stanie, formalnie (teoria preformacji),
lecz w stanie zdolnociowym, wirtualnym (teoria epigenezy).
Std mwi si o e w o l u c j i o n t o g e n e t y c z n e j . cze
nie si komrki mskiej i eskiej przez zapodnienie ma na
celu przeniesienie cech rodzicw na potomstwo. rdo dzie
dziczonych cech widz biologowie w jdrach jaj i plemnikw,
a osobliwie w ich chromozomach (patrz Przypis nr 2), miano
wicie w tzw. zawizkach cech dziedzicznych, czyli genach.
Dzielce si komrki rozrodcze tworz rne tkanki, jakimi
s: u rolin tkanka skrna, zasadnicza i przewodzca;
u zwierzt za naskrek, tkanka czna, dzielca si na
wknist, chrzstn i kostn, tkanka misna, a raczej minio
wa, tkanka nerwowa, a ponadto i krew. Komrki bowiem
w organizmie nie przylegaj do siebie, lecz cz si ze sob
przy pomocy substancji midzykomrkowej. Z tkanek powstaj
polega na posugiwaniu si rnorodnymi materiaami w tworzeniu
regularnych i specyficznych ksztatw w budowie subtelnych i zawi
ych struktur, a wszystko to w wyniku kontaktu lub konfliktu ze ro
dowiskiem (M. M o r a t, Trait de psychologie).

I.

R O L IN A A M A T E R IA N IE O Y W IO N A

63

poszczeglne narzdy,-te za, o ile speniaj razem jakie


okrelone czynnoci, tworz w organizmie pewien u k a d ,
np. ukad nerwowy.
Scholastycy, za Arystotelesem, okrelali rodzenie (generatio) jako ,,pochodzenie jestestwa yjcego od innego je
stestwa yjcego na podobiestwo jego natury . I dzi trudno
da lepsze okrelenie.
6.
Ostatni
wreszcie cech materii oywionej jest
m i e r . Minera nie umiera. Jeli mwimy za Arystote
lesem o rodzeniu si'i umieraniu (generatio et corruptio) take
i w wiecie nieorganicznym, rozumiemy to rodzenie si
i mier tylko analogicznie do istot ywych. mier oznacza
ustanie czynnoci yciowych, ktre cechoway dany organizm
jako jedno. Poszczeglne czci, na jakie rozkada si po
mierci ustrj osobnika, mog wykazywa jeszcze swoiste
objawy, quasi yciowe, nie bd to jednak objawy yciowe
danego osobnika, jego bowiem ju nie ma. Jest tylko jego
ciao, co si w nim gruntownie zmienio. Prbujemy je
oywi, wskrzesi do ycia, ale jak dotd bezskutecznie, za
niko bowiem owo aequilibrium fluens.
Przyczyny mierci: jedne s z e w n t r z n e , wynikajce
z oddziaywania na ustrj przyczyn zewntrznych, zuywaj
cych jego siy; inne w e w n t r z n e , wynikajce z wyczer
pania si energii organizmu w jego pracy yciowej, w jego
walce o byt.
Oto fakty dowiadczalne, zaczerpnite z biologii, z anato
mii i fizjologii rolin i zwierzt.
Streszczajc si, mona powiedzie, e do przejaww y
ciowych, ktrymi rni si ywe istoty od nieyjcych
nale:
1) specyficzna morfologia ywych organizmw;
2) charakterystyczny skad chemiczny ywej substancji;
3) zjawisko tzw. rwnowagi zmiennej w organizmie ywym;
4) odywianie si i rozrost;
5) rozmnaanie si;
6) mier.

Y C IE W E G E T A T Y W N E

64

S ch o lio n
Finalizm biologiczny
Mwi si dzi wiele i pisze (patrz Przypis nr 2) o finaliz
mie biologicznym, o antykauzalizmie w przyrodzie. Na mar
ginesie rozwaa o adzie strukturowym i funkcjonalnym,
wystpujcym w przyrodzie oywionej, zaznaczy trzeba, e
finalizm biologiczny to pogld, ktry podkrela i uwypukla
organizacyjn zwarto bytu yjcego i jego trosk o zacho
wanie jednostki, a wic o indywidualizacj.
Czy jednak znaczy to, e przyroda nieoywiona pozbawiona
jest cech uporzdkowania oraz denia do zachowania jednost
ki? Ot niewtpliwie i tam nie brak adu.
Gdy jednak mwimy o finalizmie biologicznym, mamy na
myli prawdziwy zestrj dziaania rnorodnych narzdw
w ywym organizmie. Bierzemy wwczas pod uwag nie
zwyke zrnicowanie, a jednoczenie due skoordynowanie
czynnoci yciowych. Dlatego racj ma prof. Bohdan Rutkie
wicz, gdy w pracy swej pt. Zasada indywidualizacji, ewolucja
i finalizm biologiczny podkrela subtelno zharmonizowanych
czynnoci rolin i zwierzt \
Mona wic, zdaniem wielu uczonych wspczesnych,
mwi o pewnej pomysowoci1
2 w przyrodzie oywionej.
Naley przez ni rozumie organizacj i dostosowanie rnych
heterogenicznych czynnikw do jednego wsplnego celu.
Wytumaczenie za pomysowoci przyrody narzuca si pod
postaci nastpujcej alternatywy. Albo wchodzi tu w . gr
przypadek, albo te ad w przyrodzie oywionej jest wyrazem
wykonania pewnego planu, o ktrym w swych badaniach nad
ekologi zwierzt wspomina Uexkull, nazywajc go partytur
przyrody.
Poniewa za przypadek jest nie do przyjcia, gdy nie
tumaczy w aden sposb staoci struktury ywej istoty:
1 Zob. dz. cyt., Lublin 1932, rozdz. I.
2 Zob. L. C u e n o t, L*xnvention en biologie, Paris 1935.

I.

R O L IN A A M A T E R IA N IE O Y W IO N A

65

oznaczajc brak adu, chaotyczno, nie moe tym samym tu


maczy naukowo adu i organizacji yjcego bytu dlatego
trzeba przyj w organizmie ywym, jak to pisze Cuenot,
wsobn wadz podobn do celowoci kryjcej si u podstaw
narzdzi, rk czowieka wykonanych' \
Zarzuty przeciwnikw finalizmu biologicznego id w pod
wjnym kierunku. Mechanicyci wytykaj fakt nierzadkich
,,bdw i omyek przyrody, ktrych nastpstwem, prcz
jednostek normalnych, s na wiecie take i zwyrodnienia,
jednostki kalekie itd. Drugi zarzut wymierzony w finalizm
biologiczny przypisuje mu zbyt ludzkie pojmowanie oywionej
przyrody sowem, antropomorfizacj. I tak np. Matisse
twierdzi, e przyjcie finalizmu biologicznego zakadaoby
w zarodku zwierzcym istnienie po prostu mzgu, mylenia,
inteligencji1
2, a to jest wniosek absurdalny, ktrego aden
uczony nie moe przyj.
Na pierwszy zarzut naley odpowiedzie, e wiele zjawisk
uwaano w przyrodzie za omyk lub nieudolno si przy
rody, gdy tymczasem dalsze wnikliwsze badania prze
konay uczonych o poytecznoci danej rzeczy. Wystarczy
przypomnie uyteczno gruczou tarczykowego, robacz
kowego ruchu pokarmw czy nadmiaru produkcji nasion
drzewa.
Nie wszystko jednak, co nie jest bezporednio u y t e c z
n e danemu organizmowi, jest tym samym n i e c e l o w e .
A nawet gdyby si przyjo istnienie bdw i brak adu
w przyrodzie, to i tak liczba tych wypadkw jest znikomo
maa, wobec ogromu zjawisk, domagajcych si uzasadnienia,
przyczyny adu i koordynacji w przyrodzie.
Zreszt przyroda sama przyczynia si do usunicia jedno
1 Zob. L. C u n o t , dz. cyt.: un pouvoir immanent quivalent
lintentionnalit qui se trouve la base de loutil de la main
humaine .
2 Zob. G. M a t i s s e, La question de la finalit en physique et en
biologie, Paris 1936, t. II, s. 61.

66

Y C IE W E G E T A T Y W N E

stek niedostosowanych, niezdolnych do ycia. Tym samym


trudno mwi tu o przypadku, gdy przyroda niejako sama
wskazuje na swe bdy i sama je usuwa1.
Czy mona kategorycznie twierdzi, e i bd nie speni
pewnego zadania w caoci sprawy? Czy wyjtek nie po
twierdza reguy? Czy w oglnym planie wszechwiata i kaleka
od urodzenia nie spenia, nie urzeczywistnia pewnej zawartej
w kalectwie prawdy czy nauki?
A jeli chodzi o drugi zarzut mechanicystw, mianowicie
o rzekom antropomorfizacj zawart w finalizmie biologicz
nym, naley odpowiedzie, e pomysowo przyrody, jej
wynalazczo i geniusz np. fakt rozwijajcego si
embrionu czy odzia dbu trzeba pojmowa* nie w sensie
r o z u m n y c h , w i a d o m y c h c z y n n o c i , lecz naley
przyzna ywym organizmom istnienie czynnika formalnego,
formy substancjalnej, ktra uchylajc si spod obserwacji
zmysw, spenia w organizmie rol czynnika okrelajcego
gatunek danej jednostki i dbajcego o jej rozwj i cao2.
Nie forma substancjalna roliny czy zwierzcia wykazuje
inteligencj, lecz Ten, ktry powoa wszechwiat do bytu
w jego rnorakich postaciach i stopniach.
Pomysowo przyrody oywionej, rolinnej czy zwierzcej,
nie jest wynikiem wiadomego dziaania przyrody, lecz
jest wlana, dana przyrodzie przez Stwrc. Kto tak rzeczy
pojmuje, nie bdzie finalizmu biologicznego pomawia o antropomorfizm.
Istnieje niewtpliwie pewna analogia midzy rozumn
czynnoci czowieka a pomysowymi czynnociami przyrody
zwierzcej czy rolinnej. Pamita jednak naley, e wyna
lazczo, rozumno przyrody oywionej ma swe rdo nie
w przyrodzie samej, ale w mdroci Stwrcy.
1 Zob. R. J o 1 i v e t, Trait de philosophie, t. I, s. 415.
2 F. L a b b w pracy pt. Le conflit transformiste wykazuje nie
zrozumienie dla animizmu arystotelesowskiego, faszywie widzi w nim
antropomorfizacj.

II.

P O G LD Y NA TEM AT

Y C IA

Rozdzia

W EGETATYW NEGO

67

II

POGLDY NA TEMAT YCIA WEGETATYWNEGO


Rne istniej pogldy na temat ycia i jego istoty. W r
noraki sposb usiuj filozofowie wytumaczy zjawisko ycia
u rolin i zwierzt.
A.

Mechanicyzm

Nie chodzi tu o mechanicyzm jako teori filozoficzn, ale


0 metod postpowania. M echanicyci nie musz koniecznie
by materialistami, cho w rzeczywistoci materializm opiera
si w X IX w. na mechanicyzmie. Kartezjusz by mechanicyst, a jednak nie by materialist. Wszak uznawa istnienie
niematerialnej duszy. By spirytualist, ale skrajnym spiry
tualist, i wanie ta przesada doprowadzia go do swoistego
mechanicy zmu.
Uczeni m e c h a n i c y c i pragnliby zredukowa objawy
ycia do zjawisk fizykochemicznych, obliczalnych matema
tycznie. Rolina czy zwierz byoby wwczas jedynie udo
skonalon maszyn. Materia oywiona, zdaniem tych uczonych,
rni si od materii anorganicznej jedynie ukadem czstek
materialnych i ruchami std wynikajcymi. Cao ycia
mona, ich zdaniem, sprowadzi do reakcji chemicznych i ru
chw fizycznych, wystpujcych midzy skadnikami materii.
Takie pogldy gosili Virchow, Haeckel i Le Dantec, i s one
logicznym nastpstwem kartezjaskiego pojmowania istoty
materii.
Mechanicyci gosz, e pobudliwo nie jest zjawiskiem
wystpujcym jedynie w ywych organizmach. Twierdz, e
1 w materii nieoywionej spotykamy zjawisko bodca i reakcji
na bodce. I tak np. ogie umieszczony na kocu zapalnika
granatu wywouje reakcj w postaci wybuchu. Zjawisko to
zdaniem mechanicystw ma ilustrowa fakt pobudliwoci
materii nieorganicznej.

Y C IE W E G E T A T Y W N E

Bez trudnoci mona by odpowiedzie, e w przykadzie


z granatem materia wybuchowy zachowuje si biernie, a dy
namiczny charakter wybuchu ma znami ruchu czysto me
chanicznego, przechodniego, a nie wsobnego. ywy organizm
pobudliwy niczego przez pobudliwo nie traci, najczciej
nawet zyskuje, gdy tymczasem pobudliwo granatu wy
wouje jego zniszczenie.
Niefortunnie dobrany jest rwnie przez mechanicy stw
przytaczany argument, wskazujcy na identyczne zjawisko
pobudliwoci tkanki organicznej na bodce elektryczne 1 i me
talu na dziaanie tyche samych bodcw elektrycznych czy
chemicznych. W obu wypadkach twierdz mechanicyci
wystpuje reakcja na bodziec oraz wyczerpanie reakcji
i mier, zarwno metalu, jak i tkanki organicznej.
Przytoczone wszake przykady dowodz jedynie istnie
nia zarwno w bytach nieorganicznych, jak i organicz
nych p e w n y c h w a c i w o c i f i z y k o c h e m i c z
n y c h , w s p l n y c h b y t o m m a t e r i a l n y m . Mechani
cyci jednak przemilczaj fakt s p e c y f i c z n y c h z j a
w i s k , wystpujcych w organizmach oywionych, a zgoa
nie spotykanych w przyrodzie nieoywionej 2 (np. skurcz
mini, inkrety itd.). Reakcja elektryczna i przemiana mole
kularna wystpuj w bytach nieoywionych i oywionych, jeli
nastpi dziaanie bodca elektrycznego; natomiast prcz tych
cech wystpi w istocie oywionej czynnik zupenie specyficzny
(np. w rolinie mimosa pudica wystpi zamknicie- si kwiatu,
a u zwierzcia skurcz minia).
Znane s rwnie w wiecie rolin zjawiska tropizmw,
polegajcych na reakcji organizmu rolinnego na zewntrzny
naturalny bodziec (wiato fototropizm; ziemia geotropizm; ciepo termotropizm itd.). Mechanicyci gosz, e
zjawisko tropizmu naley rozszerzy i na wiat zwierzcy
1 Zob. J. C. B o s e , Ractions de la matire vivante et non-vi
vante, Paris 1926.
2 Por. cenne uwagi w tej dziedzinie w pracy R. C o l l i n , R
flexions sur le psychisme, Paris 1929.

II.

P O G L D Y N A T E M A T Y C IA W E G E T A T Y W N E G O

69

oraz e tropizmy posiadaj charakter wycznie fizykoche


micznych reakcji. Dlatego, zdaniem mechanicystw i tzw.
psychologii obiektywnej I. Pawowa, wszelkie czynnoci psy
chiczne zwierzt mona bdzie wytumaczy dostatecznie
zjawiskiem tropizmw czy odruchw absolutnych i warun
kowych.
Mona by jednak zapyta, czy wspaniae zdobycze fizjo
logiczne Pawowa, objaniajce nam m e c h a n i z m dziaania
organizmu, musz by tumaczone w sensie -teorii m e c h a nicystycznej?
Czy analogicznie uznanie w wiecie
chemii i fizyki istnienia a t o m w prowadzi koniecznie do
susznoci tezy a t o m i s t y c z n e j w wyjanieniu budowy
wiata i problemw kosmologicznych?
Poza tym zaznaczy warto, e tropizmy wykazuj zawsze
pewn dziaalno, poczon z korzyci dla jednostki yjcej
czy gatunku, a przeciwnie, reakcje czysto fizyczno-chemiczne
pozbawione s jakiegokolwiek finalizmu; nieoywiona natura
pozwala si niszczy, reakcje jej maj charakter czysto me
chaniczny i cile proporcjonalny do bodca; przeciwnie,
,,reakcje zwierzt s cile okrelone instynktem samozacho
wawczym i posiadaj w swych konkretnych postaciach ca
seri sytuacji nieprzewidzianych \
ywy organizm utrzymuje si w stanie posiadania si
i zdobyczy przeszoci poprzez cig prac i r w n o w a g
z m i e n n , gdy tymczasem materia nieoywiona wykazuje
rwnowag sta bezwadno.
Dzisiejsi przedstawiciele materializmu przyznaj, e same
siy fizykochemiczne nie tumacz zjawisk ycia. Zdaniem
tego typu materialistw y c i e o z n a c z a s w o i s t y
sposb bytow ania cia b ia k o w y c h 1
2. ycie
mwi jest czym j a k o c i o w o innym ni siy fizyko
chemiczne, jest swoistym sposobem istnienia materii, oznacza
1 Zob. R. J o l i v et, dz. cyt., t. I, s. 421.
2 Zob. A. O p a r i n, Sukcesy biologii radzieckiej, Myl Wsp
czesna nr 46, s. 469.

70

Y C IE W E G E T A T Y W N E

p e w i e n s k o k , pewne nage przejcie i rozwija si na innej


paszczynie ni siy fizykochemiczne. Zdaniem materializmu
dialektycznego, do zaistnienia ycia potrzeba w y s o k o
z o r g a n i z o w a n e j m a t e r i i . Tak wic diamat idzie po
linii o r g a n i c y z m u goszcego, e podstaw ycia jest
organizacja. Materia wwczas jest ywa, gdy jest specyficznie
zorganizowana.
Ocena
Co sdzi o mechanicyzmie ju powiedzielimy. Jeli
za chodzi o organicyzm, to:
1) pytamy wanie o podstaw organizacji materii. Nie
dlatego bowiem materia yje, e jest zorganizowana, ale dla
tego jest zorganizowana, bo yje; pytamy o z a s a d owego
zorganizowania, o p r z y c z y n owej innoci paszczyzny,
o jakiej mwi materialici;
2) powstaje aktualne pytanie: skd w ywej istocie bie
rze si harmonijna dziaalno caoci organizmu, owa staa
linia rozwoju, objta mianem ewolucji ontogenetycznej, i cha
rakterystyczna troska o cao organizmu, o kad komr
k, i na odwrt? Wszystko to przekracza siy fizyczno-chemiczne i stoi poza obrbem dziaania tych si, std domaga si
wytumaczenia, jakiej zasady yciowej, pierwiastka yciowe
go, rnego od si fizykochemicznych.
Wiadomo, e w materii organicznej nie ma adnego skad
nika, ktrego by nie byo i w materii anorganicznej, nie prze
jawiajcej przecie cech ycia.. Wybitny fizjolog, Claude
Bernard, pisze w swej pracy \ e jest rzecz jasn, i wasno
rozwojowa jajka, prowadzca do wydania na wiat ptaszka,
ryby czy wa, nie tumaczy si fizyk ani chemi . Innymi
sowy Claude Bernard domaga si uznania w materii oywio
nej czynnika rnego od si fizykochemicznych.
3) Siy fizykochemiczne ani materia sama w sobie nie w y
kazuj, jak o tym ju wspomnielimy, cech ycia, a wic1
1 Zob. C. B e r n a r d ,

Dfinition de la vie, Paris 1911, s. 210.

II.

P O G L D Y N A T E M A T Y C IA W E G E T A T Y W N E G O

71

i organizacja tych si da im tego nie moe, czego nie po


siadaj. Przecie z zorganizowanej sumy zer nie powstaje
adna liczba, nawet bardzo maa.
4) ycie c a o c i tumaczy nam, dlaczego poszczeglne
c z c i organizmu yj, a nie na odwrt. Jeli komrk
oddzielimy od caoci organizmu przestanie y. Dlatego
nie maj racji ci uczeni, ktrzy gosz, e kada komrka,
kady narzd yje w a s n y m y c i e m i obdarzony jest
waciwociami ycia.
5) Czym jest owa zorganizowana materia? Nagroma
dzeniem czstek materii, czcych si celowo w rozmaite
zwizki, np. w biaku w aminokwasy. Czy jednak ta organi
zacja materii zmienia natur tych czstek? Bynajmniej. Czy
bowiem inny jest fosfor w organizmie, a inny poza orga
nizmem? Na pewno nie. Jake wic, samo zorganizowanie
materii, moe wytumaczy pochodzenie funkcji yciowych
roliny? Jeli czstki materii nie posiadaj w sobie ycia, to
i nagromadzenie tych czstek, choby nie wiem jak wielkie,
nie da w rezultacie ycia \
B.

Witalizm

Na zupenie innym stanowisku, gdy chodzi o wytumacze


nie ycia i jego podstawy, stoj witalici, zajmujc biegunowo
przeciwn pozycj w stosunku do materialistw.1
1 Nawiasem doda naley, e niesuszny jest zarzut, podkrelajcy
nasz nieznajomo w s z y s t k i c h si materii i wnioskujcy z tego,
e w przyszoci uda si dokona chemicznej syntezy ycia. Nie jest
bowiem rzecz konieczn znajomo wszystkich si materii do stwier
dzenia, czego te siy dokona nie mog. Oglna znajomo materii
wystarcza, by stwierdzi, e pewne zjawiska przekraczaj siy materii.
Do takich zjawisk naley ycie, gdzie przejawia si dynamiczna celo
wo, przekraczajca prawa materii, oraz gdzie wystpuje r w n o
c z e s n e p o d p o r z d k o w a n i e wszystkich czci jednemu, r w
n o cz e s n em u celowi.
Tego materia dokona nie potrafi. Siy bowiem mechaniczne ma
terii dziaaj jedynie przez s t y c z n o s w o i c h r o z c i g y c h
c z c i . Materia musiaaby nie by materi, gdyby moga wytuma
czy zjawisko ycia.

72

Y C IE W E G E T A T Y W N E

Przedstawiciele teorii witalizmu XVIII w. tacy jak


Wolff, Maine de Biran, niadecki twierdzili, e poza ma
teri, obdarzon siami fizykochemicznymi, istnieje w kadej
ywej istocie jaka s i a . y c i o w a (vis vitalis) rna od
duszy, niewiadoma, bezwolna, wyaniajca si z materii. T
si yciow naleaoby, zdaniem witalistw, przedstawi sobie
jako dno formowania si , jako si organiczn .
W X IX wieku zrodzi si jako reakcja przeciw materia
lizmowi mechanistycznemu neowitalizm, uznajcy istnie
nie dynamicznej celowoci w bytach yjcych oraz istnienie
odrbnych si yciowych, niematerialnych, niewiadomych,
ponadjednostkowych, albo te pojmujcy te siy yciowe
jako doskonao entelechi. Nie ulega jednak wtpliwoci,
e odkrycia neowitalisty H. Driescha stanowiy i do dzi dnia
stanowi wydatn pomoc w uzasadnieniu stanowiska filozofii
neotomistycznej, uznajcej istnienie pierwiastka yciowego
w rolinie. Chocia wic nie podzielamy pogldw neowitalistycznych, nie znaczy to, e nie doceniamy rzeczowego
wkadu neowitalistw w spraw naukowego dociekania dynamiczno-celowej budowy bytw oywionych.
Krytyka witalizmu
1) Teoria o sile yciowej, odrbnej od duszy rolinnej
czy zwierzcej, jest jedynie h i p o t e z i niczym wicej.
Jest ona pozbawiona jakichkolwiek pozytywnych argumen
tw. Nie podano adnego dowodu przekonywajcego o ko
niecznoci przyjcia takiej siy.
2) Ta sia witalna albo jest materi, a wwczas stano
wisko witalistw prowadzi z powrotem do pozycji materialistycznej, albo nie jest materi, i wwczas powstaje zagadnie
nie, w jaki sposb moga wyoni si z materii. Zreszt
dziaanie takiej odrbnej siy yciowej stoi w sprzecznoci
z prawem zachowania energii.

II.

C.

P O G L D Y N A T E M A T Y C IA W E G E T A T Y W N E G O

73

Animizm

Tym dwom przeciwstawia si animizm, pogld Ary


stotelesa i tomistw oraz wielu wspczesnych nietomistycznych filozofw, goszcych, e istniejce w rolinie czyn
noci wegetatywne wsobne domagaj si istnienia waciwej
zasady yciowej, czyli duszy rolinnej, ktra jednak n i e
j e s t p e n y m by tem, nie j e s t s u b s t a n c j k o m
p l e t n , lecz f o r m s u b s t a n c j a l n r o l i n y , niesamoistn, bo wewntrznie zwizan z materi pierwsz.
Tomistyczn koncepcj ycia i jego zasady w rolinach
zajmiemy si szczegowo, rozpatrujc w szeregu dalszych
rozdziaw rne aspekty tego zagadnienia. Ju teraz jednak
stwierdzi wypada, e animizm psychologiczny rozumiemy tu
jako h i l e m o r f i z m
z a s t o s o w a n y do d z i e d z i n y
b y t w o y w i o n y c h . Takie zastosowanie hilemorfizmu
w psychologii jest naturaln konsekwencj odrzucenia mecha
nicy zmu czy witalizmu \
Jeli odrzuca si istnienie w rolinie czy w zwierzciu
wycznie materialnych si fizykochemicznych,. dziaajcych
w sposb mechaniczny czy te w szczeglny sposb zorgani
zowanych, i jeli nie mona przyj w tego rodzaju bytach
czynnika niematerialnego, trzeba z koniecznoci zwrci si do
teorii, ktra tumaczy w sposb zadowalajcy rwnoczenie
dwoiste oblicze bytu oywionego i wzajemny stosunek owych
dwch skadnikw ywej istoty: materii i czynnika yciowego.
Wanie hilemorfizm, zastosowany w psychologii, mwi
0 takim podwjnym czynniku, mianowicie o materii pierwszej
1 formie substancjalnej, czyli o czynniku materialnym i for
malnym. Teoria wic hilemorfizmu tumaczy wietnie wewtrzn, istotn jedno bytu oywionego (unum per se),*i
1 Oczywicie animizm oznacza tu pogld, uznajcy istnienie
waciwie pojtej zasady ycia rolinnego czy analogicznie zwierzcego,
i nie posiada nic wsplnego z animizmem jako teori znan w religiologii i usiujc dopatrywa si genezy religii w wierze pierwotnych
ludzi w dusz czy w duchy (Tylor).

74

Y C IE W E G E T A T Y W N E

sprzeciwia si traktowaniu roliny czy zwierzcia jako


lunego skupiska elementw czy komrek. adna inna, teoria
nie tumaczy lepiej ni hilemorfizm zbienego dziaania roz
maitych czci organizmu w jednym wsplnym caociowym
celu, ktrym jest dobro ywego osobnika czy gatunku1.
Czynnik formalny bytu oywionego nosi w systemie perypatetyckim nazw duszy (anima
a wedug Arysto
telesa 1
2 dusza jest p i e r w s z y m a k t e m c i a a o r g a
n i c z n e g o , pierwsz zasad ycia, czucia i ruchu bytu y
wego. Dusza jest p i e r w s z y m aktem, tzn. e jest ona
aktem s u b s t a n c j a l n y m , a nie jedynie przypadociowym.
Animizm tomistyczny nie oznacza wic odwoywania si
do wiata duchw . Takie pojmowanie byoby zgoa sprzeczne
z arystotelesowsk czy tomistyczn koncepcj ycia, o ktrej
jest mowa.
Animizm dopuszcza rozmaite stopnie ycia i dlatego mona
mwi o animizmie wegetatywnym, zwierzcym czy ludzkim.
Nie wolno oczywicie zapomina o fakcie, e gdy dusza
rolinna czy zwierzca oznacza pierwiastek formalny, w e
w n t r z n i e z w i z a n y z m a t e r i , dusza ludzka jest
substancj samoistn; wysze jej czynnoci, a wic myle
nie i chcenie, dokonuj si niezalenie od materii i organw
zmysowych, cho dziaaniem ich s u w a r u n k o w a n e .
Psychologia, oparta na zasadach tomistycznych, mwi w ta
kim wypadku o jedynie z e w n t r z n e j zalenoci duszy
ludzkiej i jej funkcji od ciaa.
1 Tomistyczny myliciel J. M a r i t a i n tak oto pojmuje substan
cjaln wi czynnika materialnego i formalnego w bytach oywionych:
Cakowicie fizyczno-chemicznym jest zesp rodkw energetycznych
i materialnych zjawiska (yciowego) m a t e r i a l n i e rzecz ujmu
jc fizyczno-chemicznego; samo za zjawisko f o r m a l n i e rozpa
trywane jest y c i o w e , w i t a l n e ; jest ono s a m o d z i a a n i e m
podmiotu i zakada, e siy fizyczno-chemiczne w nim wystpujce s
wanie rodkami, narzdziami pewnej ostatecznej zasady dziaania
wsobnego' (zob. Les degrs du savoir, Paris 1932, s. 384).
2 Zob. De anima 2, 1 (412 a 19 n 27 n; 412 b 5 n); Traktat o czo
wieku, s. 117.

III. W S O B N O

CZYNNOCI W E G E TA TY W N Y C H

Rozdzia

R O L IN Y

75

III

WSOBNOSC CZYNNOCI WEGETATYWNYCH ROLINY


Rolin cechuje dynamiczna celowo, harmonia, przeja
wiajca si w zdumiewajcym podziale pracy poszczeglnych
tkanek i narzdw roliny dla dobra caego organizmu. Od
kryte np. w rolinach mostki plazmatyczne (plasmodezmy)
wykazuj, e rolina stanowi zwart cao, a nie koloni ko
mrek.
Potwierdzeniem jednolitoci budowy i dziaania ywego
organizmu rolinnego jest rwnie tzw. e w o l u c j a o n t o g e n e t y c z n a , czyli stopniowy rozrost roliny, ktra prze
chodzc w stan dojrzay, musi przeby szereg stadiw pored
nich. Mimo e w kadym z tych stadiw istnieje szereg mo
liwoci rozwojowych, wzrastanie dokonuje si w cile okre
lony sposb. (Nigdy z kiekujcego ziarnka kapusty nie w y
ronie kalarepa czy kalafior.)
Przedziwn harmonijno budowy i dziaania roliny po
twierdzaj liczne znane biologii zjawiska; i tak np. korzenie
wydobywaj z ziemi wilgo i poywienie, licie su do kry
cia delikatnych koczyn odygowych, gdzie mieszcz si za
lki przyszych kwiatw i nasion, komrki odygi przetwa
rzaj wchonite czstki mineralne, speniajce rol poywie
nia, inne komrki rozprowadzaj to poywienie, jeszcze inne
su jako magazyny zapasw.
Cao tej zawiej pracy cechuje niezwyka solidarno;
jedne komrki pracuj dla drugich, a w s z y s t k i e d l a d o
b r a c a o c i . To samo dostrzegamy w wypadku zranienia
roliny czy drzewa. Wszystkie komrki piesz wtedy na po
moc i nastpuje zablinienie rany. (Podobne zreszt zjawisko
spotykamy u czowieka chorego, u ktrego wysoka temperatu
ra jest wyrazem oporu stawianego przez organizm zarazkom
chorobowym.)
Innym ciekawym dowodem adu jest fakt, e korzenie
drzewa sigaj tak daleko, jak korona drzewa, fakt gruboci

76

Y C IE W E G E T A T Y W N E

i wilgotnoci lici drzew pustynnych, mostki wystpujce


w kosie zboa oraz fakt obumierania w rolinie naprzd tych
komrek, ktre s organizmowi mniej potrzebne, a w kocu
dopiero tych, ktre s konieczne. Konserwacja ywego orga
nizmu wystpuje w porzdku wprost przeciwnym. Wszystko
to dowodzi adu i harmonii w ywym organizmie rolinnym.
Ot psychologia racjonalna szuka najgbszych podstaw
owej jednoci roliny, tej troski o cao organizmu, ktra
wystpuje w rolinie.
Psychologia racjonalna uzasadnia istnienie w rolinie ele
mentu koordynujcego jej dziaanie, czynnika, ktry jest za
sad ycia roliny, czyli dusz roliny.
Zanim iednak bdzie mowa o pierwiastku yciowym w ro
linie, w kilku zdaniach naley wykaza w s o b n o , czyli
immanentno czynnoci wegetatywnych roliny, gdy jak
to uprzednio wspomniano wsobno stanowi cech istotn
czynnoci y w e j istoty (patrz Przypis nr 3).
Tworzenie si organizmu rolinnego, jego tak zwana ontogenetyczna ewolucja, odywianie si, regeneracja uszko
dzonych czci organizmu oraz rozmnaanie si wszy
stkie te zjawiska maj na celu d o b r o c a o c i r o l i n y
(zarwno jednostki, jak i gatunku). Jeli od organizmu ro
linnego pochodz i nie wychodz z niego, ale d o s k o n a l
s w j p o d m i o t , o d k t r e g o w y s z y s c z y n
n o c i a m i w s o b n y m i , a wic charakteryzuj to, co na
zywamy y c i e m .
1)
Rozwj organizmu rolinnego od nasienia a do penej
postaci roliny nacechowany jest d e n i e m do uzyskania
owej peni. Rolina w nasieniu wykonuje szereg czynnoci,
ktre zmierzaj do utworzenia jednostki dojrzaej roliny, secundumtypum speciei stosownie do typu waciwego ro
linie.
Wielk zasug H. Driescha jest zwrcenie uwagi na do
niosy fakt, e np. czci embrionu, ktre w normalnych wa
runkach suyyby do utworzenia jakiej okrelonej czci

III.

W SO BN O SC

CZYNNOCI W EG ETA TYW NYCH

R O L IN Y

77

dorosego organizmu rolinnego, utworz i n n


zgoa
c z organizmu, jeli zajdzie tego potrzeba, mianowicie je
li z embrionu usunie si pewn cz komrek, z ktrych
w pierwszym zaoeniu dana cz organizmu miaa by utwo
rzona. Dowodzi to, e czci zarodka nie dziaaj secundum
propriam formam, ale e kieruje nimi f o r m a s u b s t a n
c jalna caoci.
Ot c a o r o l i n y jest p o c z t k i e m i k r e s e m
czynnoci a wic w zjawisku tzw. ontogenetycznej ewolucji
wystpuje wyranie wsobno, czyli immanencja.
2) Jeeli chodzi o o d y w i a n i e roliny i tutaj mamy
do czynienia z dziaaniem w s o b n y m , wychodzcym na ko
rzy caego organizmu. Poywienie zostaje przyswojone,
przyczyniajc si do zachowania typu danej roliny.
Jakkolwiek przygotowanie do asymilacji pokarmu* jest
czynnoci przechodni, samo jednak przyswojenie pokarmu
jest ju czynnoci wsobn.
Pobrany pokarm przestaje by tym, czym by przed spo
yciem, a zamienia si na o r g a n i z m r o l i n y . I ta
wanie asymilacja, poniewa wychodzi na korzy organizmu
rolinnego, ktry jej dokonuje jest dziaaniem wsobnym.
3) W rolinie, jak w kadym bycie ywym, wystpuje
jak to ju wspomnielimy r w n o w a g a p y n n a .
Dziki tej rwnowadze rolina ronie i zachowuje swj typowy
ksztat. To dziaanie roliny na korzy caoci organizmu
dowodzi wsobnoci, a przejawia si dobitnie w tzw. regene
racji, kiedy to zranionej tkance usiuje rolina (i analogicznie
zwierz) dopomc, zasklepiajc ran lub czasem regenerujc
utracon cz (np. odrastanie ogona jaszczurczego itd.). I ten
fakt dowodzi istnienia w rolinie czy zwierzciu czynnika
spajajcego koordynujcego niejako t r o s z c z c e g o
si o c a o o r g a n i z m u .
Zwracaj na to uwag
w swych badaniach fizjologowie (np. Claude Bernard).
4) Jeli wreszcie chodzi o r o z m n a a n i e , rolina przez
wydanie nasienia przyczynia si do zachowania gatunku, do

78

Y C IE W E G E T A T Y W N E

ktrego sama naley. A wic i tutaj wystpuje wsobno


dziaania \
Jaskrawiej jeszcze wystpuje ona w rozmnaaniu pciowym
(przygotowanie komrek pciowych, redukcja liczby chromozomw, rne dyspozycje do poczenia si nasienia z ja j
kiem itd.).

Rozdzia

IV

PIERWIASTEK YCIOWY W ROLINIE


Istnienie w rolinie czynnoci wsobnych, zharmonizowa
nych i celowych domaga si istnienia zasady, pierwiastka,
z ktrej owe czynnoci wsobne bior swj pocztek. Poniewa
za te czynnoci s wsobne take i w pierwiastek yciowy
musi by wsobny. Siy fizykochemiczne nie s zdolne wywo
a zjawiska ycia, jak to uzasadnialimy w poprzednich roz
dziaach, dotyczcych tego zagadnienia.
Zarwno fakt z o r g a n i z o w a n i a materii, jak i powikany ruch
atomw nie tumaczy zjawiska ycia, nie wyjania bowiem prze
dziwnej harmonii i dynamicznej celowoci dziaania roliny; prze
ciwnie, organizacja materii i powikany ruch atomw jest w y n i k i e m
ycia istniejcego w rolinie.
Rwnoczenie poddano krytyce pogld witalistw, usiujcych
przypisa rolinie jak si yciow , ide (Schneider) czy ze
sp si wyszych kierujcych organizmem (Hartman), czy jak
chc neowitalici jak doskonao, entelechi (Driesch), pojt
jako si niematerialn, ponadindywidualn. Te i tym podobne po
gldy, usiujce przypisa rolinie wadz p o z n a n i a wedug
niektrych nawet doskonalsz od poznania zwierzt naley od
rzuci jako bezpodstawne przerosty w walce z mechanicyzmem i jego
koncepcj ycia (zob. rozdzia II, B: o witalistach).*i
1 Takich zjawisk wsobnego dziaania nie spotykamy w maszynie
czy w mineraach. Maszyna z rnych czci zoona dziaa wpraw
dzie w sposb skoordynowany, nie wystpuje jednak dostosowanie si
i regulacja dziaania trybw maszynyn w zalenoci od potrzeb caoci
ani naprawianie uszkodzonych czci, nie ma miejsc^ rodzenie itd.

IV .

P IE R W IA S T E K

Y C IO W Y

R O LIN IE

79

Dlatego te tomizm unika skrajnoci witalistycznych i mechanicystycznych i wraz z wieloma przedstawicielami dzisiejszej wiedzy
przyrodniczej twierdzi, e objawy ycia w rolinie domagaj si przy
jcia jakiego wyszego ponad siy fizykochemiczne pierwiastka ycio
wego, dziki ktremu rolina yje.

Ten pierwiastek yciowy, ktry mona okreli mianem


duszy rolinnej, sprawia, e rolina posiada: okrelony
ksztat, skad chemiczny, rwnowag, i dziki duszy rolina
tworzy zwart cao.
Z chwil zaistnienia czynnika, zwanego dusz rolinn,
nastpuje czenie si martwych elementw w zoone po
wikane zwizki, aminokwasy, biaka, tworz si narzdy, two
rzy si rolina, ktra odywiajc si, yje i rozmnaa si. Kie
dy za owego pierwiastka yciowego zabraknie, rolina prze
staje y.
Owa dusza rolinna, o ktrej istocie bdzie jeszcze mo
wa, tumaczy nam przyswajanie sobie pokarmu przez rolin przyswajanie, ktre nie oznacza prostego dokadania
(iuxtapositio), ale przyjcie pokarmu w jedno organizmu
rolinnego (intussusceptio).
Rwnie i dynamiczna rwnowaga organizmu rolinnego,
mimo i stale wystpuj w nim zmiany, jak i swoista obrona
organizmu rolinnego przed wrogami, znajduje swe wytuma
czenie, jeli przyjmiemy istnienie pierwiastka yciowego
w rolinie. To samo mona powiedzie i o przekazywaniu y
cia nowym jednostkom tego samego gatunku \
Przyjmujc istnienie pierwiastka yciowego w rolinie,
czyli w najszerszym znaczeniu pojtej duszy rolinnej, zro
zumiemy, dlaczego wystpuje w rolinie stao ksztatw ro
linnych, ich wzajemna odrbno oraz obecno takich zwiz
kw chemicznych, jakich w nieoywionej przyrodzie nie spo
tykamy.
Przecie i w nieoywionym wiecie stao pierwiastkw,
ich wzajemna odrbno, staa zoono z tych samych pro- 1
1 Zob. F. H o r t y s k i ,

Z filozofii przyrody, s. 92.

80

Y C IE W E G E T A T Y W N E

tonw i elektronw zmusza nas w kosmologii do przyjcia


form substancjalnych, ktre tumacz ow wewntrzn wi.
Ot analogicznie i w rolinie trzeba przyj istnienie r
da takiej wewntrznej wizi rolinnej; jest ni wanie pier
wiastek yciowy roliny dusza rolinna.
Poddajc krytyce mechanicy styczn i organicy styczn kon
cepcj ycia wykazalimy, e zjawisk ycia i jego dynamicz
nej celowoci nie tumacz w peni czynniki zewntrzne ani
te sama materia i jej organizacja.
Std wniosek, e w pierwiastek yciowy roliny jest wy
szy od materii, e z niej nie pochodzi, e n ie da s i s p r o
w a d z i do m a t e r i i , c h o r a z e m z ni i s t n i e j e .
Nie mog go wic tworzy czysto materialne siy fizykoche
miczne, on bowiem tymi siami kieruje, doprowadza do wy
szych skutkw, daje w rezultacie dobro caoci i tumaczy t
charakterystyczn dla roliny trosk o cao organizmu; on
wanie tumaczy dynamiczn celowo roliny.
Nowej pojawiajcej si rolinie jedynie uprzednio ju y
wa rolina moe da w pierwiastek ycia.
Mona by podziela zdanie Dembowskiego o s w o i s t o c i
ycia i wanie zadaniem filozofii jest szukanie i ostateczne
w y j a n i e n i e tego faktu swoistoci materii organicznej,
tych jakociowo odrbnych praw rzdzcych materi oy
wion, skoku z materii do ycia (patrz Przypis nr 4).

Rozdzia V
ISTOTA DUSZY ROLINNEJ
Tomizm wystrzega si skrajnoci zarwno mechanistycznej, jak i witalistycznej koncepcji ycia, i stoi na stanowisku,
e dusza rolinna jako rdo i zasada ycia jest f o r m
s u b s t a n c j a l n organizmu yjcego. Taki pogld nosi
nazw animizmu psychologicznego i oznacza zastosowanie tomistycznego hilemorfizmu w psychologii.

V.

IS T O T A D U S Z Y R O LIN N EJ

81

Pierwiastek yciowy roliny to co wicej ni harmonia


czstek materialnych, jest on czym odrbnym od czstek
martwej materii, ktr oywia.
Jelibymy uwaali, e dusza jest m a t e r i a l n a , wwczas
nie tumaczy nam ona zjawisk ycia, ich wyszej paszczyzny,
ich rnej jakociowoci; wracamy wwczas do staroytnych
teorii Heraklita, uwaajcego, e dusza jest ogniem, lub do teo
rii Leucypa i Demokryta utosamiajcych dusz z atomami
ognistymi wchanianymi wraz z oddychaniem.
Z drugiej strony jeli twierdzimy, e dusza rolinna
i analogicznie dusza zwierzca n ie j e s t m a t e r i , czy
nie gosimy tym samym jej niematerialnoci, a wic i nie
miertelnoci.
Mona nie przyj teorii witalizmu, mwicego o entelechii
w rolinie, jak to gosi Driesch, mona polemizowa z^ pojciem do
minanty Reinkego czy z pojciem pdu twrczego . Jednake chcc
rozsdnie wytumaczy liczne celowe zjawiska yciowe, wyranie
przekraczajce moliwoci i zasig dziaania fizykochemicznych si
materii, trzeba koniecznie przyj, i w rolinie istnieje zasada, pod
stawa, racja owej dynamicznej jednoci rolinnej; to za jest rwno
znaczne z uznaniem w rolinie pierwiastka yciowego, czyli duszy
rolinnej. Istnienie jej nie ulega wtpliwoci, jeli mamy adekwatnie
wyjani ycie roliny.
Zreszt i biologowie materialici doby dzisiejszej, jak np. prof.
Dembowski w swej pracy pt. Psychologia zwierzt1 odrzuca mechanicystyczn koncepcj ycia, pragnc sprowadzi objawy ycia do po
ziomu zjawisk rzdzonych w y c z n i e p r a w a m i f i z y k i i c h e
mi i . Dembowski stoi na stanowisku, e w ywych istotach wyst
puje pewna s w o i s t o organizmu. Nie ma wprawdzie w ywym
organizmie niczego, co by nie byo materi, ale ta oywiona materia
jest s w o i s t , j a k o c i o w o inn od materii nieoywionej. Std
powstanie ycia byo p o t n y m s k o k i e m w procesie stawania
si wiata. Zdaniem Dembowskiego naley zjawisko ycia rozpatrywa
na innym p o z i o m i e , na innej p a s z c z y n i e ni zjawiska ma
terii nieoywionej. Jest to stwierdzenie ogromnej wagi.

my

Jeli chodzi o tomizm, pamita naley, e n ie u z n a j e


n i e m a t e r i a l n o c i d u s z y r o l i n n e j , a to dla
1 Warszawa 1946, s. 27.

82

Y C IE W E G E T A T Y W N E

tego, e dusza rolinna (i zwierzca) nie jest zdolna do spe


niania czynnoci niematerialnej; w swym dziaaniu jest w e
w n t r z n i e z c z o n a z mat eri .
A jednak dusza rolinna nie jest materi.
Zdaniem Platona kada dusza jest czym samoistnym
(subsistens). I wtedy byty samoistne dziel si na materialne
i niematerialne.
Jednak wedug Arystotelesa i w. Tomasza naley odrni
b y t y s a m o i s t n e , czyli kompletne1, od bytw n ie s a m o
i s t n y c h , czyli niekompletnych, a zatem od z a s a d bytu
(entia quibus, entia incompleta). Takimi zasadami bytu s
m a t e r i a p i e r w s z a i f o r m a s u b s t a n c j a l n a do
piero z nich razem wzitych powstaje cao yjtka, cao
roliny. Forma substancjalna zczona z materi pierwsz
tworzy yjce ciao.
Podobnie i w biologii komrka mska i eska nie stano
wi w sobie cakowitego yjtka, dopiero z nich powstaje ca
kowite ywe jestestwo. Dusza rolinna spenia w rolinie za
danie f o r m y s u b s t a n c j a l n e j ,
a poniewa jedynie
c a k o w i t e byty, a nie e l e m e n t y bytu, dziel si na
materialne i niematerialne, maj racj Arystoteles i tomici
twierdzc, e o duszy rolinnej cile nie mona powiedzie,
e jest materialna lub niematerialna.
Platonik lub neowitalista zapytany o materialno czy niematerialno duszy rolinnej znajdzie si istotnie w trudnym
pooeniu; np. neowitalista H. Driesch gosi, e czynnikiem
oywiajcym rolin jest dominanta , entelechia obdarzo
na s a m o i s t n y m , wyszym nad zwizki chemiczne w orga
nizmie, istnieniem.
Wedug Arystotelesa 2 dusza rolinna jako forma substan
cjalna czy si b e z p o r e d n i o , istotnie i w e w n t r z n i e
z m a t e r i p i e r w s z i tworzy z ni ciao oywione.
1 Kompletne w tym znaczeniu, e maj wasn subsystencj.
Nazywajc za dusz ludzk bytem niekompletnym , uywamy tego
okrelenia w nieco innym znaczeniu.
2 Zob. R. B r e n n a n , General Psychology, New York 1937, s. 43-49.

V.

IS T O T A D U S Z Y R O LIN N E J

83

Czynnoci roliny czy zwierzcia nie pochodz od samej


duszy rolinnej czy zwierzcej ani od samego ciaa, lecz od
ciaaoywionegodusz.
Tomizm gosi, e ciaa dziel si dwojako, mianowicie na
oywione i nieoywione; w oywionych forma substancjalna,
zwana dusz, wymaga ustroju organicznego, tj. czci rno
rodnych, a to dlatego, by w tym samym podmiocie istniaa
cz poruszajca i cz poruszana \
Dusza rolinna i zwierzca nie b y t u j s a m o i s t n i e ,
nie s te wprost wytwarzane, lecz s jedynie z a s a d a m i b y
t u i ycia istoty ywej, a poniewa zale cakowicie od ma
terii, gin p o r e d n i o , gdy ginie byt zoony 1
2.
Wprost powstaje i wprost ginie c a a rolina, c a e zwie
rz. Czci skadowe powstaj u b o c z n i e (non per se, sed
per accidens) i gin ubocznie. Albowiem jedynie cakowite,
kompletne, samoistne byty mog per se powstawa i gin.
Niewtpliwie cao zagadnienia duszy rolinnej mona zrozumie
jedynie wwczas, gdy si doceni warto h i l e m o r f i z m u t o m is t y c z n e g o , wedug ktrego kade ciao materialne skada si
z m a t e r i i p i e r w s z e j jako czynnika potencjalnego, wsplnego
wszystkim zmysowym bytom i czynnika rniczkujcego byty,
okrelajcego je, czyli f o r m y s u b s t a n c j a l n e j .
Posugujc si pewn analogi z dziedziny form przypadocio
wych, mona by powiedzie, e z bryy marmuru mog powsta pod
mistrzowskim uderzeniem mota rzebiarza rne postacie, rzeby
przedstawiajce np. Beethovena, Matejk czy Mickiewicza. Materia,
z ktrego lub w ktrym rzebiono, spenia rol c z y n n i k a p o t e n
c j a 1n e g o, czyli materii; fakt za, e pomnik przedstawia Matejk
a nie Mickiewicza, pochodzi od f o r m y , wprowadzonej przez rze
biarza.
Podobnie ma si rzecz z bytami naturalnymi. Ich materia pierw
sza jest wsplna, rni si za form substancjaln, ktra sprawia,
e materia pierwsza razem z form substancjaln tworzy np. siark,
wod, azot czy tlen, benzol, ljmonit czy fosforyt.
Byoby rzecz bardzo naiwn i zgoa bdn przypuszcza, e
materia pierwsza i forma substancjalna istniej oddzielnie obok siebie.
1 Zob. E. H u g o n , Dwadziecia cztery tezy tomistyczne, Pozna
1926, teza XIII.
2 Tame, teza XIV.

84

Y C IE W E G E T A T Y W N E

Materia pierwsza bowiem nie moe istnie bez formy substancjalnej


i na odwrt. Materia pierwsza i forma substancjalna istniej tylko
i jedynie w poczeniu, tworzc rzeczywisty byt. Poniewa nie maj
oddzielnego istnienia, nie mona ich dowiadczalnie odkry, a do ich
poznania dochodzimy przez a n a l i z f i l o z o f i c z n zmian, jakie
si w bytach dokonuj. Poniewa za te zmiany s rzeczywiste i de
facto byty na wiecie rni si realnie od siebie, std te materia
pierwsza i forma substancjalna stanowi nie jak fikcj filozoficzn,
ale s rzeczywistymi wspczynnikami konkretnego bytu, zmysowo
dostrzegalnego. Wzajemnie do siebie maj si tak, jak mono i akt,
jak czynnik doskonalony i doskonalcy. Tym ostatnim jest forma, tym
pierwszym materia prima.

Ot pierwiastek yciowy w rolinie czyli dusza ro


linna jest form substancjaln roliny. Dusza roliny
sprawia, e rolina stanowi zorganizowan cao celow, po
siadajc jaki wewntrzny sens; e wystpuje w niej zarwno
statycznie, tzn. w budowie, jak i dynamicznie, tzn. w dziaa
niu, ad i koordynacji.
Dlatego te bez trudnoci odrniamy jedne roliny od
drugich, organizm ywy od nieywego, i std potrafimy okre
li charakterystyczne dla danego organizmu czynnoci, kt
rych rdem jest wanie dusza rolinna.
Ta dusza rolinna, jako element bytu, jest wewntrznie
zwizana z materi pierwsz, jest zanurzona w materii, przez
materi dziaa i wraz z rozpadem materii ginie ubocznie.
Dusza ludzka, jak to jeszcze obszernie pniej wyjanimy,
jako samoistna, niematerialna, nie ginie wraz ze mierci
ciaa.
R o z d z i a VI
JEDYNOSC DUSZY ROLINNEJ
W wiecie rolin obserwujemy dynamiczn celowo, prze
mawiajc na korzy istnienia j e d n e g o t y l k o p i e r
w i a s t k a y c i o w e g o w rolinie.
Nie sprzeciwia si temu faktowi istnienie kolonii yjtek,
gdzie wielka liczba jednostek zmierza do osignicia wsplne

V I.

JE D Y N O C D U S Z Y R O LIN N EJ

go celu. Przykadem takiego ycia


pszczoy, kopce ter mitw itd.

85

kolonijnego s korale,

Nie mona mwi tutaj o lunie zwizanym zbiorze jednostek, jak


to gosi Turpin, Schwann i do pewnego stopnia T. Bilikiewicz1, ktry
w pracy swej pt. Zagadnienie ycia tak pisze: Wszelka tkanka ywa,
jak tylko znamy, zorganizowana jest w indywiduach. Zasad ka
dego indywiduum, decydujc o jego niepodzielnej jednostkowoci,
jest wiadomy podmiot, z czego wynika, e tyle tych podmiotw w y
wej naturze przyj naley, ile przyjmujemy indywiduw wolnoyjcych . Podobn opini gosi J. Danysz1
2, lecz tylko w odniesieniu
do niszego rzdu rolin.

Ten ,,kolonijny pogld na ycie usiowano przenie rw


nie na teren ywego jednolitego organizmu rolinnego twier
dzc, e jest zbiorem lunie zwizanych z caoci komrek.
W pewnych wypadkach istotnie trudno odrni, czy chodzi
o jedno organizmu, czy te o jego wielo.
Niemniej jednak organizm ywy trudno uzna za zbir
l u n i e z c z o n y c h k o m r e k . Te ostatnie bowiem
speniaj w rolinie czy zwierzciu swe zadanie nie dla siebie,
lecz dla caoci organizmu. S w dziaaniu i w bytowaniu we
wntrznie od caoci zalene; nie maj za oddzielnego, nie
zalenego od caoci istnienia, tworz cao, domagajc si
j e d n e j zasady ycia.
Potwierdza to fakt zamierania komrek od caoci oddzie
lonych, np. przez amputacj.
Niedawno zmary wiatowej sawy fizjolog Aleksy Carrel
potrafi utrzyma przy yciu serce kurczcia, wyczone z or
ganizmu. Tumaczy to jednak naley zmechanizowanymi fi
zykochemicznymi ruchami, nagromadzonymi w komrkach
serca na ksztat energii potencjalnej, ktra jeszcze przez jaki
czas potrafi przechodzi w energi aktualn. Absolutnie jed
nak stwierdzi naley, e nie jest to ju ycie we waciwym
znaczeniu, lecz j e d y n i e p r z e d u e n i e sztuczne i w
pewnym tylko zakresie f u n k c j i y c i o w y c h .
1 Zob. Zagadnienie ycia, Krakw 1928, s. 68.
2 Geneza energii psychicznej, Warszawa 1923.

86

Y C IE W E G E T A T Y W N E

Jeli si zway ogromne rozgazienie tkanki naczyniowej


i nerwowej u zwierzt oraz naczyniowej i sitkowej u rolin,
dojdziemy do wniosku, potwierdzajcego niejako dowiadczal
nie tez Arystotelesa, e organizm to nie kolonia yjtek, ale
jedna ywa s u b s ta n c j a o j e d n e j t y l k o d u s z y .
Potwierdza zreszt te wywody fakt, i zakcenie porzdku
dziaania, chociaby drobnej czci organizmu, np. bl zba
czy palca, wywouje gwatown reakcj c a e g o o r
ganizmu.
ywy organizm wykazuje niezwyk jedno, a czynnoci
o r g a n i z m u s c z y n n o c i a m i c a e j i s t o t y y w e j
do tego stopnia, e dziaalno poszczeglnych komrek ma na
celu dobro caego organizmu. I tak np. komrka gruczou li
nowego (linianki) wydziela ptyalin, ktra suy do przemiany
skrobi na cukier; komrki cian odka wytwarzaj kwas solny
lub pepsyn, suc do trawienia biaka. Zarwno ptyalina,
jak i pepsyna su dobru c a e g o organizmu.
Nowoczesne badania i odkrycia, dotyczce h o r m o n w ,
czyli wydzielin gruczow dokrewnych, przekazujcych hor
mon do krwi, stanowi rwnie ze wzgldu na sw niesy
chan warto dla dobra organizmu ywego dowd jego
wewntrznej zwartoci. Naley bowiem podkreli, e wy
dzieliny, czyli inkrety takich gruczow, jak tarczyca (gln
dula thyreoidea), przysadka mzgowa (hypophysis cerebri),
szyszynka (epiphysis cerebri) i nadnercza (suprarnales), s
niezwykle wane i potrzebne do ycia.
Medycyna gosi, e np. wycicie gruczou tarczycy
sprowadza u ludzi i zwierzt drgawki, poraenia, nawet
i mier. Przerost owego gruczou sprowadza tzw. chorob
Basedowa, nienormalne za rozwijanie si owego gruczou w y
twarza tzw. wole , co czsto poczone jest z niedorozwojem
psychicznym. Wydzieliny przysadki mzgowej podnosz ci
nienie krwi, hormony za szyszynki wpywaj korzystnie na
rozwj psychiczny ywego organizmu. Znawca tych zagad
nie F. Hortyski pisze w tej materii, co nastpuje:

VI.

J E D Y N O C D U S Z Y R O LIN N E J

87

Po uwanym i bezstronnym przyjrzeniu si caej sprawie


i argumentom za i przeciw jednej i drugiej teorii [tj. substan
cjalnej jednoci organizmu lub kolonii komrek] nie ulega
najmniejszej wtpliwoci, e nauka cisa, bezstronna, jak za
wsze, tak i w tych wspaniaych najnowszych postpach i od
kryciach, powiedziaa znowu i tym razem, e geniusz Stagiryty i Tomasza z Akwinu nie myli si. Zarwno najwiesze
rezultaty i badania histologiczne i anatomiczne, jak i sprawa
hormonw wykazuj, e kady organizm zwierzcy i ludzki
(a analogicznie i rolinny) jest czym bezwzgldnie jednym,
opanowanym przez j e d e n j e d y n y p i e r w i a s t e k y
c i o w y , swoisty i odrbny dla kadego organizmu, a wszyst
ko, co w tym organizmie si znajduje i co w nim dziaa, stoi
pod rozkazami tej j e d n e j na wskro celowej f o r m y o r
g a n i z m u 1.
Te i tym podobne fakty dowodz zwartoci caego ywego
organizmu, a w dalszym nastpstwie j e d n o c i p i e r
w i a s t k y c i o w e g o organizmw ywych.
Donios rol zwartoci organizmw ywych a zwaszcza wsp
zalenoci zjawisk yciowych psychicznych w c z o w i e k u podkrela
tzw. psychologia caoci, z jej czoowym przedstawicielem Oswaldem
Kulp (f 1915), ktry domaga si uznania jednoci ycia duchowego
w jej rnorakich przejawach.
O. Kulp 1
2, ucze W. Wundta, podkrela:
1 jedno u w a g i , koordynujcej treci wiadomociowe;
2o jedno wspistnienia akordw, tonw, figur i ksztatw cia
oraz tzw. c a o nastpstwa w zjawiskach ruchowych, np
chwytanie melodii, caoci wiersza, sensu filmowego itd.;
3 jedno mylenia, np. ujcie celu i rodkw do celu;
4o jedno i tosamo naszej jani, czyli mylcego ja ;
5 jedno naszego chcenia.
Wszystkie te zjawiska przemawiaj na korzy istnienia w orga
nizmie jednego i tego samego pierwiastka yciowego.
1 Zob. F. H o r t y s k i , Z filozofii przyrody, Krakw 1929, s 114.
2 Zob. Vorlesungen ber Psychologie, 1920.

Y C IE W E G E T A T Y W N E

88

Scholion

Jedyno formy substancjalnej w organizmach ywych.


Mona by zapyta, czy w bycie yjcym istnieje j e d
n o czy te w i e l o form substancjalnych?
Wiadomo z dziejw filozofii, e w. Albert Wielki gosi, i
pierwotne elementy znajduj si w zwizku chemicznym
wraz ze swymi formami substancjalnymi.
Sw. Tomasz z Akwinu twierdzi, e w kadym bycie natu
ralnym, a tym bardziej yjcym, istnieje wycznie j e d n a
forma substancjalna. Ona daje bytowi waciwe bytowanie.
Dalsze s tylko formami p r z y p a d o c i o w y m i .
Forma
substancjalna, jedna jedyna w organizmie, tumaczy nam jego
istotn jedno (unitas per se). Przyjmowanie za wielu form
substancjalnych, chociaby wzajemnie podporzdkowanych, jak
to chcia Albert Wielki, niweczy istotn jedno bytu. Forma
substancjalna czy si bezporednio, zdaniem w. Tomasza,
z materi pierwsz. Oto co pisze na ten temat Doktor Anielski:
Na tym polega istota przypadoci, e istnieje w podmio
cie, tak jednak, e ten podmiot jest ju bytem w akcie, a nie
w samej monoci. W ten sposb forma substancjalna nie jest
w podmiocie, lecz w materii. Jeeli wic podoem jakiejkol
wiek formy jest byt, znajdujcy si w jakikolwiek sposb
w akcie, forma ta jest przypadoci. Jasne za jest, e kada
forma substancjalna, jakakolwiek by bya, czyni byt aktual
nym i stanowi go takim.
Std wniosek, e tylko p i e r w s z a forma, czca si
z materi pierwsz, jest s u b s t a n c j a l n a , wszystkie za
formy, doczajce si potem, s p r z y p a d o c i o w e . Te
go stanu rzeczy nie burzy to, co powiadaj niektrzy, e pier
wsza forma jest w monoci do drugiej, gdy wszelki podmiot
odnosi si do owej przypadoci, jak mono do aktu \
To stanowisko tomistyczne tumaczy zarwno jedno sub-1
1 Zob. De spiritualibus creaturis, a. 3.

V II.

P O C H O D Z E N IE F O R M

Y C IO W Y C H

89

stancjaln bytw yjcych, jak i zjawisko przyswajania przez


organizm pokarmw i podnoszenia ich w ten sposb do pozio
mu ywego organizmu.

R o z d z i a VII
POCHODZENIE FORM YCIOWYCH
Niepodobna odpowiedzie wyczerpujco i treciwie na py
tanie dotyczce pochodzenia form yciowych, jeli si nie bie
rze pod uwag roli, jak w organizmach ywych spenia za
rwno forma substancjalna, jak i materia pierwsza, ktra, jak
to wynika z V rozdziau niniejszej czci pracy, dopiero w po
czeniu z form substancjaln tworzy konkretny byt mate
rialny, w tym wypadku ywy organizm.
Odpowied na pytanie, skd si bior formy substancjalne
bytw ywych, poprzedmy wic dokadniejsz analiz ele
mentw skadowych substancji bytw materialnych, a wic
materii pierwszej i formy substancjalnej.
Ostatecznym podoem tych przemian, jakie w milionach
wypadkw dokonuj si na wiecie, jest tzw. m a t e r i a
p i e r w s z a , wsplne to i tworzywo przemian substancjal
nych.
Myliby si, kto by przypuszcza, e mona j sobie wy
obrazi, ogldowo przedstawi, gdy tymczasem nie jest ona
bytem cakowitym, a std uchyla si zupenie spod moliwo
ci wyobraenia jej sobie. Jest ona bytem niecakowitym, za
sad bytu, podstaw tego bytu, jego wspczynnikiem, a do
chodzimy do niej jedynie przez filozoficzne rozumowanie,
przez analiz zmian substancjalnych dokonywajcych si
w wiecie. Std w. Augustyn alc si na niemono wy
obraenia jej sobie, okrela j mianem infor me prope nihil
,,bezksztatne prawie nic .
Trafnie okrela materi pierwsz Arystoteles, gdy mwi,
e materia pierwsza to nec quid, nec quantum, nec quale, nec

90

Y C IE W E G E T A T Y W N E

uiduam ex iis uibus ens determinatur materia pierw


sza nie jest ani bytem cakowitym, ani iloci, ani jakoci,
ani adnym z przypadociowych okrele bytu; sowem nie
jest aktem. Jest c z y s t p o t e n c j , czyli monoci, kt
ra poczona z f o r m s u b s t a n c j a l n nieywotn
w bytach martwych, a ywotn w bytach ywych daje
w rezultacie k o n k r e t n e b y t y n i e o r g a n i c z n e lub
konkr et ny ywy organizm.
Bezradno wyobraenia sobie materii pierwszej tak oto przed
stawia w swoich Wyznaniach w. Doktor z Hippony:
Ja za, Panie, jeeli wszystko mam Ci wyzna ustami mymi
i pirem moim, czegokolwiek nauczye mnie w tym przedmiocie,
ktrego przedtem syszaem imi, a nie rozumiaem, jak nie rozumieli
ci, ktrzy mi o nim opowiadali, wyobraaem sobie rzecz t [tj. bez
ksztatn materi] z niezliczon iloci rnych wasnoci, przez co
nie on sobie wyobraaem. W umyle moim przewijay si w bez
adzie brzydkie i potworne ksztaty, ale jednak ksztaty (formae),
a bezksztatnym nazwaem nie to, co nie ma ksztatu, lecz co by miao
tak niezwyky i racy ksztat, e na jego widok doznawayby odrazy
zmysy moje, a sabo ludzka zmieszania. To za, co sobie wyobra
aem, byo bezksztatnym nie z powodu braku wszelkiego ksztatu,
lecz w porwnaniu z ksztatami pikniejszymi. A zdrowy rozum do
radza mi, e jeeli sobie chc wyobrazi cakowit b e z k s z t a t n o , musz wszystkie ksztaty pozbawi ostatnich resztek (form),
i nie mogem tego dokona. Uwaaem raczej, e nie istnieje rzecz,
pozbawiona wszelkiego ksztatu, nibym sobie mg wyobrazi c o
p o r e d n i e g o m i d z y k s z t a t e m a n i c z y m , co by ani
uksztatowanym, ani niczym nie byo, bezksztatn prawie nicoci
(informe prope nihil) .
I zaprzestaa myl* moja zapytywa o to umysu mojego, penego
obrazu cia uksztatowanych, zmieniajcego je dowolnie i rozrnia
jcego. Zwrciem uwag na same ciaa i zagbiem si w ich zmien
no (eorumue mutabilitatem altius inspexi)y j a k p r z e s t a j b y ,
c z y m by y, a z a c z y n a j by, c z y m ni e by y.
Przypuszczaem, e to przejcie z ksztatu do ksztatu (de forma
in for mam) dokonuje si przez co bezksztatnego, a nie przez zupene
nic [tj. da podoa zmian]. Chciaem to jednak wiedzie, a nie tylko
przypuszcza. Jeliby to wszystko, co mi w tej kwestii wyjani,
Panie, mg Ci wyzna gos mj i piro moje, kt by z czytelnikw
mia cierpliwo zastanawia si nad tym? Mimo to jednak nie usta

VII.

P O C H O D ZE N IE F O R M

Y C IO W Y C H

91

nie serce moje oddawa cze i piewa pie chway za to, czego
wypisa nie zdoa. Z m i e n n o b o w i e m r z e c z y z m i e n n y c h
zdolna jest do przyjcia wszelkich ksztatw, w ktre si zmieniaj
rzeczy zmienne.
A czyme ona jest? Czy moe duchem? Czy ciaem? Czy czym
w rodzaju ducha lub ciaa? Jeeli mona powiedzie: Czym niczym
albo jest nie jest (nihil aliquid, quod est et non est), takbym j
nazwa [t pierwsz materi]. A jednak ju w jaki sposb bya, skoro
moga przyj owe ksztaty widoczne i zoone

Drugim czynnikiem skadowym substancji bytw material


nych poza materi pierwsz jest omwiona w zarysie, w roz
dziale V, forma substancjalna, ktra w bytach nieywotnych
jest nieywotna, w organizmach za ywych jest zasad ycia
roliny czy zwierzcia, podoem ruchu wsobnego, sowem
dusz roliny czy zwierzcia.
Wynika std jasno, e mowa jest tu jedynie o formie sub
stancjalnej bytw n a t u r a l n y c h , f i z y c z n y c h . Byty
sztuczne, jak np. okno, st, dom, jak rwnie byty matema
tyczne czy figury geometryczne rzecz jasna nie tworz
jednoci substancjalnej i adnej formy substancjalnej nie po
siadaj.
Zachodzi teraz pytanie: skd bierze si forma substan
cjalna roliny czy zwierzcia? Czy Bg stwarza osobno kad
dusz roliny i zwierzcia? Czy te moe te formy substan
cjalne znajduj si gotowe w materii pierwszej?
Ot, zdaniem w. Tomasza z Akwinu, formy substancjal
ne nie kryj si gotowe w materii pierwszej ani te nie by
waj przez Boga kadorazowo stwarzane, lecz rodzice roliny
czy zwierzcia, dziaacz zewntrzny wyprowadza form sub
stancjaln z m o n o c i m a t e r i i p i e r w s z e j .
Przyczynowo sprawcza w rodzeniu roliny czy zwierz
cia polega wanie na wyprowadzaniu formy substancjalnej
(czyli duszy roliny albo zwierzcia) z monoci materii pier
wszej.1
1 Zob. Wyznania, 12, 5, 5.

Y C IE W E G E T A T Y W N E

92

Poniewa za ta forma substancjalna nie jest penym by


tem, lecz zasad, elementem, wspczynnikiem bytu, std n ie
tyle r o d z i si , ile raczej w s p r o d z i si, albowiem
n ie d u s z a roliny czy zwierzcia, lecz r o l i n a czy zwie
rz rodzi si \
Powstaje jednak pytanie, jak miaa si rzecz w pierwszej
chwili zaistnienia ycia na ziemi. Skd wwczas wziy si
formy substancjalne rolin czy zwierzt? Teori samorodztwa
uznalimy za niewystarczajc i filozoficznie nieprzekonujc,
podobnie zreszt jak odrzucilimy i inne hipotezy: o wieczno
ci ycia na ziemi lub o jego przeniesieniu z innych planet na
ziemi (zob. cz pierwsza, rozdz. II).
Jedynie konsekwentn wydaje nam si w wietle hilemorfizmu arystotelesowskiego nauka w. Tomasza w tym wzgl
dzie, ktr ks. Kwiatkowski tak oto charakteryzuje:
Wmieszanie si Boga w bieg przyrody przy pojawieniu si
ycia nie byo tzw. aktem stwrczym pierwszym (creatio pri
ma), przy ktrym nie byo adnej jeszcze materii, ale tzw.
aktem stwrczym wtrnym (creatio secunda), przy ktrym
Bg posuy si ju istniejc materi i formy yciowe wy
woa z monoci teje materii, tj. przy biernym jej wsp
dziaaniu. Rolinom za, a potem i powoanym do bytu zwie
rztom da zdolno wywoywania nastpnych form yciowych
z monoci materii i tylko one to potrafi, nie za czynniki
czysto materialne 1
2.
C orolla riu m

Streszczajc dotychczasowe wywody na temat pierwiastka


yciowego w rolinie, stwierdzi naley, e:
jest on czym istotnie rnym od si fizykochemicz
nych;
zaley wewntrznie w bytowaniu swym od materii, a to
dlatego, e wszelka dziaalno roliny, a wic odywia

1
2

1 Zob. R. B r e n n a n , General Psychology, s. 77 i 313.


2 Zob. ks. Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 154.

V II.

P O C H O D ZE N IE F O R M

Y C IO W Y C H

93

nie, wzrost, rozmnaanie, zaley wewntrznie od ma


terii;
3 pierwiastek yciowy w rolinie nie jest bytem samo
istnym, nie rodzi si we waciwym sowa znaczeniu,
ale zostaje wyprowadzony z monoci materii;
4 ginie razem z ciaem roliny.
%
Poza tym naley podkreli, e roliny w przeciwie
stwie do zwierzt, o ktrych w nastpnych rozdziaach bdzie
mowa pozbawione s ycia zmysowego, czyli czucia.
Wbrew pogldom Empedoklesa, Anaksagorasa \ Platona,
a w nowszych czasach Robineta i Fechnera, przyznajcych ro
linie ycie sensytywne, trzeba stwierdzi, e roliny nie wy
kazuj adnych ladw takiego rodzaju ycia. ycie zmyso
we zakada istnienie narzdw potrzebnych do wytworzenia
czucia, czyli konkretnego zmysowego poznania przedmiotu.
Rolina posiada potrzebne narzdy odywcze i rozrodcze, nie
ma jednak narzdw wzroku, suchu, dotyku, co nie przeszka
dza, e istnieje w niej pewna pobudliwo.
Mimo przytaczanych przez panpsychistw przykadw, ma
jcych wiadczy o istnieniu smaku, powonienia czy suchu
u rolin nie ma u nich ani jednej czynnoci, ktr nalea
oby koniecznie odnie do jakiego zmysu.
Podobnie magnes przyciga opiki elaza, a nie przyciga
piasku. Pocierajc kawaek laku, zauwaamy, e przyciga
kawaek papieru, a nie przyciga drzewa. Wrd pierwiast
kw chemicznych wystpuje charakterystyczne powinowac
two. Nikt jednak nie wysuwa wniosku, e magnes czy lak
obdarzony jest czuciem zmysowym.
Pewne ruchy rolin tumaczy dzi nauka w zadowalajcy
sposb rnego rodzaju tropizmami, taksami i nastiami, wy
stpujcymi u rolin.1
1 Wedug Anaksagorasa roliny doznaj takich samych wrae,
jak zwierzta, cho w mniejszym oczywicie stopniu. Std, zdaniem
tego myliciela, rolina tracc licie smuci si, a zielenic si doznaje
radosnych uczu. Tego rodzaju opinia nacechowana jest antropomorfizmem.

94

P R Z Y P IS Y D O C Z C I D R U G IEJ

ycie sensytywne obejmuje p o z n a n i e z m y s o w e


przedmiotu, p o d a n i e , dziki ktremu zwierz dy do
poznanego dobra lub ucieka przed zem; i wreszcie ycie zmy
sowe polega na z d o l n o c i p o r u s z a n i a s i lokalnego.
Rolina tych zdolnoci nie posiada i tych trzech cech ycia
sensy ty wnego nie wykazuje.
Poza tym jeli czynnoci ycia wegetatywnego w czowie
ku nie wymagaj poznania i dokonuj si bez jego wiadomo
ci, nie ma powodu przyznawa rolinom poznania zmysowe
go, a tym mniej rozumnego.

PRZYPISY DO CZCI DRUGIEJ


Teksty podano w przekadzie polskim. Przypisy posiadaj
charakter lektury pogbiajcej znajomo omawianych zagadnie.
Przypis nr 1 (do s. 58)
Na temat skadu chemicznego i fizycznego bytw organicz
nych pisze R. J o l i v e t w dziele pt. Trait de philosophie, Paris
1945, t. I, s. 410:
,,a) Analiza chemiczna protoplazmy. Jest tu mowa o pierwot
nych i podstawowych skadnikach ywej materii. Nauka notuje
dwanacie znanych pierwiastkw chemicznych (na 92 wystpujce
w tablicy Mendelejewa), jakie wchodz w skad budowy rolin
i zwierzt (...) Podstawowymi kadnikami s tu albuminoidy (sub
stancje biakowe), tak nazwane, gdy w naturalnym stanie wy
stpuj jedynie w bytach oywionych. Te substancje zawieraj
zawsze C, O, H, N, S tuszcze i wglowodany, sole mineralne
(chlorek sodu, siarczany i fosforany potasu, wapnia i magnu)
woda w duej iloci, (...) enzymy, fermenty ktrych zadanie z fi
zjologicznego stanowiska polega na przypieszaniu reakcji che
micznych i przemianie ogromnych iloci materii przy rwnocze
snym zaoszczdzaniu cennych skadnikw. Te fermenty nie s
ywe, lecz bywaj wytwarzane przez materi yw i przez ni
spoytkowane speniaj niesychanie wan rol we wszystkich
zjawiskach asymilacji i deasymilacji.
b) Analiza fizyczna. Wiksza cz skadnikw chemicznych
to naturalne koloidy (pseudorozczyny), tzn. substancje zajmujce

P R ZY P ISY D O C Z C I D R UGIEJ

95

porednie stanowisko pomidzy zawiesinami o mechanicznym roz


proszeniu (piasek zmieszany w wodzie) a waciwymi roztworami
(sl rozpuszczona w wodzie) (...) Waciwoci koloidw jest r
norodno optyczna (...) ruchy Browna, adunek elektryczny oraz
krzepnicie, zwiastujce chorob i mier, wreszcie absorbcja (...)
Chemia produkuje dzi sztuczne koloidy. Zachodzi jednak istot
na rnica pomidzy koloidami naturalnymi a sztucznymi: mecha
nizm chemiczny naturalnych koloidw nacechowany jest cile
specyficznym charakterem rnym od mechanizmu sztucznych
koloidw .
Przypis nr 2 (do s. 62 i 64)
Znakomity, niedawno zmary fizjolog, laureat Nobla, dr Alek
sy Carrel w swej pracy pt. Rozwaania o postpowaniu w yciu
da wyraz naukowego przekonaniu o adzie panujcym w kosmo
sie. W rozdziale drugim pisze m. in.:
W wiecie istnieje oczywisty porzdek. Wschd soca nie
zawodzi nigdy. Nieodmiennie dzie nastpuje po nocy i wiosna
po zimie. Niezmienne s okresy odmian ksiyca. Jak byty nie
oywione, tak i istoty yjce s zbudowane w pewien okrelony
sposb. Istniej midzy nimi okrelone stosunki. ycie jest przy
stosowane do warunkw kosmicznych, a warunki kosmiczne do
ycia. Rzeczy znajdujce si na ziemi i na niebie pochodz z po
czenia setek elementw. Cho niezliczone, wszystkie s midzy
sob spokrewnione i kada zachowuje si w sposb waciwy dla
jej struktury. Natura nie moe mie kaprysw.
Istnienie takiego porzdku naturalnego byo przeczuwane
przez ludzi od najdawniejszej staroytnoci. Na dugo przed na
rodzeniem si myli stoickiej Heraklit mia ju jakie pojcie
o istnieniu porzdku we wszechwiecie i o koniecznoci poddania
si temu porzdkowi. Wiara w istotn jedno rzeczywistoci
spodzia nauk. Wszelkie dociekanie zaczyna si od wiary w ro
zumne uporzdkowanie natury.
I ogromne zdobycze nauki dowiody, e ta wiara, daleka od
zabobonu, bya nadzwyczaj trafn intuicj co do budowy kosmo
su. To wanie dlatego, e kosmos nie ma kaprysw, nauka mo
ga si bya, rozwin. I nauka stopniowo odkrywaa przed czo
wiekiem formy bytu wiata nieoywionego i do pewnego stopnia
wiata istot ywych. Na pocztku, z Arystotelesem na czele, opi
saa i sklasyfikowaa zjawiska. Potem z jakociowej staa si ilo
ciow. Z Galileuszem, Newtonem i Lavoisierem wesza w pe
ni swej siy.

96

P R Z Y P IS Y D O C Z C I D R U G IEJ

Stopniowo odsaniaa jedno, ukryt pod zoonoci rzeczy.


Dosza do odkrycia istnienia stosunkw staych midzy zjawiskami
zmiennymi. Te stosunki to s wanie prawa naturalne: materii,
ycia i myli. Prawa ycia i myli nie s takie proste, jak pra
wa martwej materii. Nie zdoay jeszcze, jak te ostatnie, zna
le wyrazu w jzyku matematycznym. A tymczasem leukocyt,
przeduajcy swoje niby nki w kierunku bakterii, kwilcy no
worodek czy uczony zajty dowiadczeniami w swoim laborato
rium w takim samym stopniu nie s skutkami kaprysu natury,
jak nie s nimi wahania przypyww i odpyww oceanicznych,
wicher zamiatajcy rwnin czy lawina spadajca z hukiem po
zboczu gry. Kiedy si je bada metodami naukowymi, wszystkie
te zjawiska wiadcz o istnieniu staego porzdku rzeczy.
Jest gboka rnica midzy prawami naturalnymi, a prawami
stworzonymi przez ludzi. Pierwsze mona tylko odkry, a nie,
jak drugie, wymyli. Jak rdeko, broczce w gbi studni,
prawa naturalne istniej i przedtem, zanim si je odkryje. Ko
deks cywilny czy wojskowy jest zbiorem przepisw. Prawa na
turalne wyraaj sam istot budowy wszechrzeczy. Na przykad:
funkcj oka jest rzucenie obrazu przedmiotw zewntrznych na
ukryte w nim przeduenie mzgu. Budowa i funkcja to dwa r
ne aspekty tego samego przedmiotu. Prawa naturalne s utrwa
lone w bytach nieoywionych i ywych (...) .
(Dr Alexis Carrel, Rozwaania o postpowaniu w yciu , prze
kad Marii Grabowskiej, 1951 w maszynopisie).

Inny wybitny uczony Lecomte de Noy, specjalista w dziedzi


nie chemii biologicznej, daje rwnie wyraz swemu przekonaniu
o finalizmie biologicznym w pracy pt. L homme et sa desti
ne, Paris 1948. Autor, zdecydowany ewoluejonista, uznaje celo
wo, ad w przyrodzie i odnosi go sprawczo ostatecznie do Boga,
Stwrcy przyrody.
Lecomte de Noy mwi wyranie o nie-przypadku (anti- chance, anti-hasard) w przyrodzie, i konkluduje:
Nie widzimy adnej racji, dlaczego nie mielibymy tej przy
czyny [adu] nazwa imieniem Boga, ktre ludzie nadawali jej od
niepamitnych czasw .
Podobne przekonanie o finalizmie biologicznym wyraao
wielu uczonych (Maxwell, Eddington, Jeans, Nicolle).

P R Z Y P IS Y D O C Z C I D R U G IEJ

97

Przypis nr 3 do s. 76.
Na temat jednoci dynamicznej bytw yjcych i roli, jak
odgrywa tu forma substancjalna, pisze o. Sertillanges, O. P., ko
mentujc nauk w. Tomasza z Akwinu:
Kady zgodzi si dzi mniej lub wicej z faktem, e zwizek
chemiczny stanowi jedno, w ktrej pierwiastki s czym innym
ni byyby w wypadku samodzielnego istnienia. Poza tym jest
rzecz oczywist, e organizm stanowi jedno, jest substancj
w sobie cile okrelon, a nie koloni komrek czy atomw.
Jeliby si zaprzeczyo tej jednoci organizmu, nie mona si
sili na zadowalajce wytumaczenie faktu asymilowania si istoty
ywej do rodowiska i to w celu rozrostu, a dalej w celu wyrw
nywania strat i odradzania si wedug zawsze tych samych pra
wide planu yciowego. Trzeci fakt charakterystyczny to oparte
na prawach dziedziczenia i nacechowane swoist specyfik roz
mnaanie si bytu ywego.
S w . Tomasz okazywa dla tej prawdy wielkie zrozumienie.
Broni on z niezomn moc jednoci organicznej przeciwko zwo
lennikom wieloci form. Nie moe zrozumie, jak mogoby wiele
takich form istnie w jednym bycie; wwczas bowiem wiele idei
pracowaoby bez wsobnej jednoci, bez harmonii, kada na
wasny, o ile tak powiedzie mona, rachunek.
Nie byby to ju jeden byt, ale anarchia. Byt wyraa' przede
wszystkim i d e bdc f o r m , aktem. Materia stanowi jedynie
granic i jest jak gdyby niebytem powizanym z bytem. Wynika
z tego, e kada substancja, w ktrej obserwujemy tak jedno
idei, urzeczywistnia jedno bytu, i dlatego pierwiastki, uyte do
wytworzenia organizmu, trac w nim sw ontologiczn samodziel
no. Staj si one ywe w bycie oywionym, psem w psie, czo
wiekiem w czowieku. Zreszt w. Tomasz niejednokrotnie twier
dzi, e objawy yciowe pochodz od formy yciowej i zmierzaj
do celu przez ni ustanowionego. Forma ta stanowi wsobn ide,
a objawy yciowe dochodz do skutku dziki wsppracy elemen
tarnych waciwoci, jakie wewntrzne rodowisko ywego orga
nizmu nam odsania, a z ktrym czynnie i biernie wspdziaa
rodowisko zewntrzne.
Dla niego [tzn. dla w. Tomasza] wszystko dokonuje si
w organizmie ywym na sposb chemiczny, tak jak gdyby duszy
nie byo, a zarazem wszystko dokonuje si witalnie, jak gdyby
nie istniaa chemia (S. Thomas dAquin, Paris3 1932, s. 85).

98

B IB L IO G R A F IA

DO

C Z C I

DR U G IEJ

Przypis nr 4 do s. 80.
Prawd o jednoci substancjalnej ywego organizmu nawietla
bardzo rzeczowo wspczesny tomista woski o. G. M a t i u s s i, S. J.
(Les points fondamentaux de la philosophie thomiste, Romae 1926,
s. 135):
J ed n o su bstan cjaln a i w y szo b y tu y w e g o nad in n y m i b y ta m i
cielesn ym i.

P i e r w s z y d o w d : jedno dziaania. Na pierwszym miej


scu trzeba stwierdzi jedno substancjaln ywego organizmu
przeciwko tym wszystkim, ktrzy pragn dopatrywa si tylu
substancji, ile istnieje rnych czci organizmu, oraz przeciwko
tym, ktrzy w kadej komrce widzie pragn ywy byt w peni
ukonstytuowany. Jeli nie uznaje si jednoci substancjalnej, ad
wystpujcy pomidzy czciami organizmu byby przypadkowy
i niezamierzony. W takim za razie dlaczego jest stale okrelony
i przez natur zdeterminowany ju w zarodku, ktry rozwija si
w przedziwn cao poszczeglnych narzdw, powizanych mi
dzy sob i skierowanych do jednego okrelonego celu.
Jeli ugrupowaniem rnorodnych czci kieruje taka koniecz
no, wewntrzna istota bytu musi stanowi rzeczywist jedno.
Ta jedno staje si oczywistsza, gdy nastpuje w organizmie
przypadkowe zniszczenie jakiej czci ( . . . ) dziaalno ywej
istoty skupia si wwczas na wysiku naprawienia szkody i od
zyskania caoci organizmu .

BIBLIOGRAFIA1
Arystoteles, Metafizyka, ks. 5-8; Fizyka, ks. 1-4.
De anima, ks. 1 i 2.
Boyer C., S. J., Cursus philosophiae, Romae 1937, tom I.
Brennan R. E., O. P., General Psychology, New York 1937.
Bartolomei F., Saggio di filosofia botanica, Gorignano 1934.
Cunot L., L'invention en biologie, Paris 1935.
Invention et finalit en biologie, Paris 1941.
Collin R., Reflexions sur le psychisme, Paris 1929.
Driesch H., The Breakdown of materialism, New York 1934.
1 Podano szereg publikacji traktujcych o yciu wegetatywnym.
S to przewanie prace uczonych katolickich. Oczywicie wykaz nie
jest wyczerpujcy. Wymieniono te jedynie, z ktrych autor korzysta
przy opracowaniu niniejszej czci podrcznika.

B IB L IO G R A F IA

DO

CZCI

D R U G IEJ

99

Hortyski F., S. J., Z filozofii przyrody, Krakw 1929.


Hugon E., O. P., Cursus philosophiae tomisticae, Paris 1922, cz II.
Jolivet R., S. J., Trait de philosophie, Paris 1945, tom I.
Kwiatkowski Fr., S. J., Filozofia wieczysta w zarysie, Krakw 1947, t. II.
Maritain J., Les degrs du savoir, Paris 1932.
Matiussi G., S. J., Punti fundamentali di filosofia tomista, Torino 1925.
Ridolfi A., O. F. M., Corso completo di filosofia cristiana, Firenze 1956.
Rutkiewicz B., Indywidualizacja, ewolucja i finalizm biologiczny,
Lublin 1932.
Tomasz z Akwinu w., Summa filozoficzna (contra Gentiles), przekad
polski, Krakw 1935.
Siwek P., S. J., Psychologia metaphysica, Romae 1944.
Shallo M., S. J., Scholastic philosophy, Philadelphia 1916.
Wasmann E., S. J., Biologia nowoczesna a teoria rozwoju, Warsza
wa 1913.
Windle B., The Church and Science, Herder 1924.

YCIE ZM YSO W E

"O poznaniu
w oglnoci
ycie poznaw-__ Fizjologiczne
cze sensyty wne
_ podstawy ycia
psychicznego

ycie
zmyso
we

ycie sensytywne podawczo-uczuciowe

Czynnoci
ruchowe

Pierwiastek
yciowy zwie
rzcia

Dziaalno
poznawcza zmy
sw zewntrz.

Tkanka nerw.
Ukad nerwowy
Lokalizacja
czynnoci psy
chicznych
Odruchy
Wraenia
Prawo Webera-Fechnera
Prawo swoistej
energii
Rodzaje wrae
zmysowych
Filozofia po
znania zmyso
wego

Zmys wsplny
Wyobrania
Zagadnienie
Dziaalno
poznawcza zmy-- pamici
Wadza oceny
sw wewn.
zmysowej
instynkt

Y C IE Z M Y S O W E

101

Mona sobie postawi pytanie, po bardzo sumarycznym


omwieniu wegetatywnego ycia rolin, czy zwierz jest je
dynie udoskonalon rolin, bardziej precyzyjn maszyn, czy
te czym zasadniczo rnym od roliny.
Psychologia tomistyczna stoi na stanowisku, e pomidzy
rolin a zwierzciem wystpuje istotna rnica. Roliny
jak poprzednio zaznaczono nie wykazuj rzeczywistych
objaww ycia zmysowego.
Ustrj jaki albo posiada ycie sensy ty wne, doznaje wra
e, spostrzega i poda i wwczas mamy do czynienia ze
zwierzciem albo nie czuje, nie wykazuje objaww pozna
wania i podania zmysowego i wwczas jest rolin.
Poniewa pomidzy tak pojt rolin a zwierzciem nie
moe by nic poredniego std te dwa rodzaje ustrojw
rni si od siebie nie tylko s t o p n i o w o , ale i s t o t n i e .
Mimo to spotykamy wrd przyrodnikw i filozofw
przyrody nazwiska uczonych, ktrzy uznawali mono
istnienia zwierzokrzeww. Pogld taki wyznawali m. in. Lei
bniz, Buffon, Oven, Haeckel. Ten ostatni wygasza pogld
o istnieniu protystw, do ktrych zaliczy naley ustroje
czce w sobie cechy rolin i zwierzt \
Istotna rnica pomidzy rolin a zwierzciem nie prze
sdza faktu, i trudno nieraz rozstrzygn, czy dany ustrj
jest rzeczywicie rolin czy zwierzciem.
Istnienie c h l o r o f i l u czy celulozy nie jest atrybutem
wycznie wiata r o l i n n e g o , p o b u d l i w o za nie
cechuje wycznie wiata z w i e r z c e g o . Przecie zwierz
ta yj rwnie yciem wegetatywnym, i std ich podobie
stwo do rolin. Nie przeszkadza to jednak istnieniu przepaci,
jaka dzieli te dwa rodzaje ywych ustrojw. Graniczn lini
obu tych krlestw stanowi jak wyej zaznaczylimy
czucie zmysowe, ktrego brak rolinom.1
1 Pogld ten spotka si z krytyk przyrodnika J. N u s b a u m a, ktry w pracy pt. Z zagadek ycia, Lww 1900, s. 32 pisa: Po
dzia Haeckla jest bardzo sztuczny, nie wytrzyma krytyki, pod wzgl
dem za praktycznym okaza si rwnie nieodpowiednim i jeszcze bar
dziej utrudni systematyk jestestw yjcych .

102

Y C IE Z M Y S O W E

Przystpujc do omawiania ostatecznych podstaw ycia


s e n s y t y w n e g o , tzn. zmysowego zwierzt, trzeba zazna
czy, e Kartezjusz, idc prawdopodobnie za opini hiszpa
skiego lekarza Gomez Pereira z r. 1554, by zdania, e zwie
rzta nie posiadaj duszy, e s czystymi automatami, a ich
objawy yciowe ograniczaj si do mechanicznych odruchw,
ycie za to nic innego, jak ciepota serca .
Ten pogld Kartezjusza znajdowa sw podstaw w nie
zrozumieniu rnicy midzy d u c h o w o c i , a n i e z o o
n o c i duszy. Nie tylko sam Kartezjusz, ale i inni, nie mo
gc przyzna zwierzciu duszy duchowej, uwaali za rzecz
wskazan w ogle odmwi zwierzciu duszy, gdy tymczasem,
jak to wykaemy pniej, pierwiastek yciowy zwierzcia nie
jest materi a wic jest n i e z o o n y tym niemniej
jednak wewntrznie z materi zczony i od niej wewntrznie
zaleny a wic nie duchowy.
Liczne wspczesne badania, dotyczce psychiki zwierzt,
a dokonane przez Wasmanna, Jenningsa, Fabra i wielu innych,
prowadz do wniosku, e nie mona zwierzciu odmwi wadz
zmysowego poznania i podania. Nie kwestionujc istnienia
wielu odruchw u zwierzcia i doceniajc z pewnymi zastrze
eniami zdobycze Pawowa odnonie do dziaa bodcw uwa
runkowanych czy absolutnych, trzeba stwierdzi, e zwierz
zachowuje si inaczej ni najbardziej skomplikowana maszy
na, a take inaczej ni rolina.
Oprcz odruchw mechanicznych spotykamy u zwierzt
take i ruchy d o w o l n e , wiadczce o zmysowym poznaniu
i podaniu, ruchy, w ktrych wystpuje brak proporcji po
midzy bodcem a kierunkiem i nateniem reakcji. Takich
objaww nie sposb wytumaczy samymi odruchami. Np.
pies gonicy osob zwalnia bieg poznawszy w niej swego pa
na. Wprost o zdolnoci poznawczej wiadczy rwnie szcze
kanie psa na swego pana, gdy ten zmieni strj i wydaje mu
si obcy.
Poznania u zwierzt dowodzi rwnie fakt, i pies patrzcy
oknem, gdy pozna idcego ulic swego pana, biegnie schoda

Y C IE Z M Y S O W E

103

mi, wybiega na ulic, zachowujc w s w e j w y o b r a n i


o b r a z p a na .
Wszystko to dowodzi: a) pamici; b) wyobrani; c) pozna
nia zmysowego u zwierzt.
Istnienia c z u c i a z m y s o w e g o , u zwierzt dowodz
narzdy zmysowe, zupenie analogiczne do narzdw zmy
sowych u czowieka. A i sam proces czucia zewntrznego
(np. widzenia) przebiega podobnie u zwierzcia, jak i u czo
wieka. Mona jednak mwi i o czuciu wewntrznym u zwie
rzt, ktre obejmuje pami, wyobrani, zmys wsplny i in
stynkt zwierzcia. Zwierz odnosi ruchy swoje do dawno zdo
bytych dowiadcze, wykazujc tym samym pami zmysow.
U zwierzt nie koczy si reakcja na bodziec z chwil ustania
dziaalnoci bodca, jak to bywa w ruchu mechanicznym. Ju
w. Augustyn wspomina, mwic o zwierztach: ,,per loca no
ta sine errore in mente pergunt et cubilia sua bestiae repetunt et canes dominorum suorum corpora recognoscunt et dormientes plerumque murmurant et in latratum aliquando
erumpunt, quod nullo modo possent, nisi eorum memoria visarum rerum vel per corpus utcumque sensatorum versarentur imagines \
Co wicej, zwierzta nie tylko poznaj konkret zmysowy,
ale posiadaj w i a d o m o swego czucia. Doktor z Hippony w dziele De libero arbitrio, rozdz. IV, trafnie zauwaa, e
zwierz nie poruszaoby si z miejsca, dc do czego lub
uciekajc przed czym, gdyby nie miao wiadomoci swego
zmysowego czucia.
Wreszcie u zwierzt wystpuj zdolnoci poruszania si, na
turalne oznaki blu, radoci, strachu, ktre towarzysz pozna
niu zmysowemu. Zwierz porusza si nie w sposb mecha
niczny; zauway mona u niego niestao ruchw w zalenoci
od poznania i okolicznoci, w ktrych ono przebywa. Ruch
za mechaniczny, wystpujcy w martwej przyrodzie i w ma
szynie, podlega cile okrelonym prawom prdkoci, kierun-1
1 Zob. Fundamenta, cap, XVII.

104

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

ku i trwania. Wreszcie zwierz wykazuje zdolno ruchw


wsobnych, nieprzechodnich. Nie ma wic rzeczowych argu
mentw, ktre by usprawiedliwiay odmawianie zwierztom
ycia sensytywnego, p o z n a w c z o - p o d a w c z e g o .
Poznanie zmysowe, aczkolwiek powizane jest cile z po
dranieniem zakocze nerwowych i reakcj ukadu nerwo
wego, nie ogranicza si jednak do tych zjawisk, jest czym
innym, znacznie rnym od owego podranienia, tak jak
drganie fali gosowej -nie utosamia si ze zjawiskiem sysze
nia i rozumienia zasyszanych sw i dwikw. Zwierz
posiada zdolno czucia, czyli poznania konkretnego przed
miotu. Owo czucie (sensatio) jest dzieem nie samej duszy
zwierzcej, lecz o y w i o n e g o d u s z c i a a z w i e r z
c e g o , o czym jeszcze bdzie mowa.
Pobieny przegld zagadnie, zawartych w niniejszym
wstpie, wymaga obszernego omwienia, ktre obejmowa
bdzie spraw poznania zmysowego i podania. Poznanie
sensy ty wne dokonuje si w zwierzciu przez z m y s y z e
w n t r z n e , takie jak: wzrok, such itd., oraz przez z m y
s y w e w n t r z n e , takie jak: wyobrania, pami, instynkt
itd. Cao rozwiza, obejmujcych poszczeglne zagadnienia
poznania sensytywnego u zwierzt, poprzedzi rozdzia, doty
czcy zagadnienia poznania w oglnoci.

A. ycie poznawcze sensijtijime


Rozdzia

O POZNANIU W OGLNOCI
W potocznym jzyku posugujemy si wyraeniami: ,,czo
wiek p o z n a j e , zwierz p o z n a j e , minera n i e p o z n a j e . Czym jest w ogle poznanie? na czym ono polega?
Istota poznania polega na pewnym p r z y s w o j e n i u
s o b i e tego, co poznajemy. Pokarmy przyswaja sobie czo

I.

P O Z N A N IU W

O G L N O C I

105

wiek w znaczeniu fizycznym, przyjmuje je w swj organizm,


przy czym niszczy je w dotychczasowej ich postaci. Chleb
po zjedzeniu i strawieniu przestaje by chlebem, staje si
czci ywego organizmu.
Jeli hodzi o poznanie, osoba poznajca lub osobnik zwie
rzcy poznajcy, sowem p o d m i o t p o z n a j c y s t a j e
si w ja k i s p o s b p r z e d m i o t e m poznanym.
Oczywicie, wazon kwiatw poznany przez czowieka nie
wkracza f i z y c z n i e w podmiot poznajcy, ale przez za
stpstwo , czyli w sposb duchowy , i n t e n c j o n a l n y ; akt
poznawczy c z y w sobie p o d m i o t z p r z e d m i o t e m .
Nastpuje zatem przyswojenie nie w jakim sensie ma
terialnym. Wyraa to susznie Arystoteles, gdy mwi: cognoscens in cictu est cognitum in actu. Podmiot poznajcy,
chocia pozostaje sob samym, moe si sta w porzdku
psychicznym czym drugim. W ten sposb dokonuje si do
skonalenie podmiotu poznajcego bez zniszczenia owej drugiej
rzeczy.
Zwrmy uwag na fakt, e poznajc wazon kwiatw, by
najmniej go nie niszczymy. U zwierzt, o czym jeszcze bdzie
mowa, wystpuje poznanie jedynie m a t e r i a l n y c h , k o n
k r e t n y c h r z e c z y . U czowieka wystpuje wiadomo
refleksyjna i zdolno abstrakcji, dziki ktrej czowiek tworzy
pojcia i poznaje nie tylko r z e c z y przedmioty swego
poznania ale i s w o j e p o z n a n i e .
Koniecznym warunkiem poznania jest wiadomo siebie,
dlatego poznawa jak rzecz oznacza: mie w i a d o m o
j e j w s o b i e . Byt niepoznajcy zamyka ca sw dziaal
no wok siebie samego. Nawet gdy jest yjcym bytem
(np. rolina), sw form substancjaln cakowicie, o ile tak
mona powiedzie, zanurza w materii; nie moe zetkn si
z jakimkolwiek bytem na zewntrz istniejcym.
Naley podda analizie poznanie dokonujce si u zwierzt
i czowieka przez zmysy zewntrzne takie jak wzrok, such
itd. oraz poznanie przez zmysy wewntrzne.

106

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

Naprzd pomwmy o poznaniu pochodzcym od zmysw


zewntrznych.
Rozwaania te poprzedzi rozdzia o fizjologicznych pod
stawach zjawisk psychicznych.

Rozdzia

II

FIZJOLOGICZNE PODSTAWY YCIA PSYCHICZNEGO


Artyku 1
TKANKA NERWOWA

Materialn baz ycia psychicznego jest ukad nerwowy,


odgrywajcy wan rol w yciu psychicznym, w odbieraniu
wrae, stanowicych podstaw do spostrzee i wyobrae.
yjcy organizm znajduje si pod staym wpywem czyn
noci nerwowych, ktre skupiaj si w ukadzie mzgowordzeniowym. Dziki ukadowi nerwowemu zwierz czy
czowiek zdolny jest odbiera bodce pochodzce z otaczajcego
wiata. Dziki ukadowi nerwowemu zdolni te jestemy
reagowa na bodce zewntrzne przy pomocy odpowiednich
ruchw miniowych, kierowanych w takich wypadkach przez
nerwy ruchowe.
Ogromnie rozgaziona sie nerww, obejmujca ywy
organizm, znajduje swj zasadniczy trzon w o r o d k o w y m
u k a d z i e n e r w o w y m , na ktry skadaj si: mzg,
mdek i tzw. rdze przeduony (medulla oblongata). Prcz
orodkowego ukadu nerwowego istnieje jeszcze u k a d n e r
w o w y o b w o d o w y , zwany peryferyczym.
Oba wyej wymienione ukady nale do u k a d u n e r
wowego mzgowordzeniowego.
Prcz tego istnieje jeszcze w organizmie ywym odrbny
u k a d n e r w o w y w e g e t a t y w n y albo s y m p a t y c z
ny, z ktrego dziaaniem spotykamy si we wraeniach
ustrojowych.

II.

F IZ J O L O G IC Z N E P O D S T A W Y

Y C IA P S Y C H IC Z N E G O

107

Zanim mwi bdziemy o wyej wymienionych ukadach,


naley na wstpie poda kilka uwag o podstawowym skad
niku ukadu nerwowego, tzn. o komrce nerwowej. Zesp
takich komrek tworzy tkank nerwow.
Budow tkanki nerwowej
zajmuje si histologia. Odr
nia ona w tkance nerwowej
n e u r o n y , czyli komrki ner
wowe,
wkna
nerwowe
( n e u ry t y, cienkie wypustki
neuronw) oraz d e n d r y t y ,
czyli drzewiaste rozgazienia
neuronw.
Neuron skada si z jdra
komrki gangliowej (zob. ryc.
) z rozgazie, czyli dendrytw, oraz z wkna nerwowe
go, czyli dugiego walca osio
wego, ktry przewodzi podra
nienie
komrki gangliowej.
Wielko neuronu wynosi od
do ^100 mm.

10

Na wolnym kocu wkno


nerwowe rozszczepia si w de
likatne drzewiaste zakocze
nie, ktre otacza komrk gangliow innego neuronu.
Naley
przypuszcza,
e
podranienie
nerwowe nie
przenosi si bezporednio z je
dnego neuronu na drugi, lecz
przez indukcj.

Ryc. 1. Schemat neuronu. K -j


dro komrki zwojowej (gan
gliowej), d-dendryty; n-walec;
fc-wypustki
boczne; e -zako
czenie
drzewkowate
(wedug
E. Bechera).

Takie zespoy komrek nerwowych wnikaj we wszystkie


tkanki ywego ustroju. Poczone w pnie nerwowe wywodz
si z rdzenia krgowego (ryc. 2), ktry prowadzi do centrali
gwnej ukadu nerwowego, tj. do mzgu.

108

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

Susznie jednak zaznacza w swej Psychologii eksperymen


talnej o. Lindworsky, e nie zawsze bodziec zewntrzny do
chodzi przez nerwy czuciowe do mzgu.

Artyku 2
UKAD NERWOWY
Nerwy nie zawsze przewodz a do mzgu podranienie, ktre
powstaje na powierzchni ciaa. Gdy np. podranienie dostanie si do
rdzenia pacierzowego przez korzonek tylny (czuciowy) jakiego nerwu
rdzeniowego, wwczas moe ono ju tutaj przenie si na jaki nerw
ruchowy i przez korzonek
przedni (ruchowy) nerww
rdzeniowych dotrze znowu
na zewntrz, tj. do minia,
ktry porusza si, skoro po
dranienie do dojdzie. W ten
sposb powstaje prosty u k
o d r u c h o w y (Reflexbogen)
odruchw rdzeniowych, odby
wajcych si zupenie nie
wiadomie. Dziaaj one i w
wczas, gdy odcito mzg wiel
ki i rdmzgowie. Jeli pod
nieta obwodowa jest silniej
sza, wwczas nie wystarcza
Ryc. 2. Odcinek rdzenia krgowego
jej tak prosty uk. Wtedy
na granicy szyi i klatki piersiowej
wznosi si podranienie na
wraz z pniami nerwowymi, tworzcy
wysze pitro rdzenia pa
mi wzy, tzn. ganglia - g (wg W ycierzowego i pobudza tutaj
howskiego, Zarys somatologii).
nerw ruchowy do dziaania.
Dlatego a b a , k t r e j
u c i t o g o w , poczyna powoli po
rusza
wszystimi czonkami
ciaa, jeli jakie miejsce skry
bdziemy drani coraz silniej. Najsilniejsze podniety zmysowe
docieraj do cienkiej (35 mm u czowieka) k o r y m z g o w e j ,
w ktrej znajduj si niezliczone komrki gangliowe (wedug H. Ber
gera istnieje 14 miliardw komrek w korze mzgowej, a w kadej
z nich okoo 50 wkienek nerwowychneurofibrillen), na ktrych przy
puszczalnie opieraj si funkcje kory mzgowej i ktre nadaj jej sza-

II.

F IZ J O L O G IC Z N E P O D S T A W Y

Y C IA P S Y C H IC Z N E G O

109

re zabarwienie, natomiast wkienka przewodowe (walce osiowe) na


daj przekrojom przewodw, utworzonych z takich poczonych ze so
b wkien, wygld biay. Komrki gangliowe kory mzgowej s take
midzy sob poczone za pomoc tzw. w k i e n s k o j a r z e n i o
w y c h (asocjacyjnych). O ile dotd wiadomo, wiadomy akt psy
chiczny wie si tylko z podranieniem szarej kory mzgowej ,
(s. 157 n).

Mzg i ukad nerwowy odgrywaj, jak zaznaczylimy,


wielk rol przy powstawaniu wrae. W celu wytworzenia

Ryc. 3a. Neuron od


rodkowy, ruchowy. (Wg
R. E. Brennana, General Psychology).

Ryc. 3b. Neuron dorodkowy,


czuciowy. (Wg R. E. Bren
nana, General Psychology).

sobie pogldu w tej materii, poyteczn bdzie rzecz da


pewien zarys wiadomoci o centralnym, obwodowym i wege
tatywnym ukadzie nerwowym.
Rozrnienie ukadu m z g o w o r d z e n i o w e g o i w e
g e t a t y w n e g o nie wprowadza jednak rozdziau tych dwu
rzeczy, poniewa mzg i rdze krgowy zawieraj w sobie
rwnie i wane czci ukadu wegetatywnego. Ukad nerwo
wy, cao bardzo zoona, suy do harmonijnego zestrojenia

110

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

wszystkich narzdw ciaa ludzkiego; odbiera on bodce wiata


zewntrznego i przez nerwy czuciowe przenosi je do mzgu;
przenosi rwnie przez nerwy ruchowe reakcje mzgu do
mini, wywiera wielki wpyw na dziaanie rnych narz
dw (ryc. 3 a i b).
A. Ukad mzgowordzenicwy

Obejmuje on:
I. U k a d n e r w o w y o r o d k o w y , ktry skada si
z mzgu i rdzenia krgowego, poczonych rdzeniem prze
duonym. Mzg mieci si w czaszce, rdze krgowy wy
chodzi z mzgu i biegnie wzdu krgosupa (ryc. 4).

Ryc. 4. Mzg z mdkiem i rdzeniem przeduonym (z bo


ku lewego); a - zwoje czoowe; b - zwoje ciemieniowe;
c - zwoje potylicowe, d - zwoje skroniowe;
e - mdek;
f - rdze krgowy (odcinek grny); g - rdze przeduony
(wg Wyhowskiego, Zarys somatologii).

Mzg i rdze krgowy otoczone s trzema oponami (meninges). Najzewntrzniejsza spord nich, opona twarda, nosi
nazw dura mater, tu pod ni znajduje si druga opona,

II.

F IZ J O L O G IC Z N E P O D S T A W Y

Y C IA P S Y C H IC Z N E G O

111

pajczynwka (arachnoidea), oraz trzecia mikka (pia mater), midzy ktrymi mieci si pyn mozgo word eni owy. Opo
ny te speniaj rol ochronn dla delikatnej tkanki nerwowej.
Mzg skada si z 2 czci: z waciwego mzgu i mdka.
M z g w a c i w y (cerebrum) dzieli si na dwie pkule,
praw i lew, poczone ze sob w niszej czci przez tzw.
spoido wielkie . Kada pkula zawiera pi patw: czoo
wy, rodkowy, ciemieniowy, potyliczny i skroniowy.
Na swej powierzchni przedstawia mzg liczne zwoje
i utworzony jest wewntrznie z b i a e j s u b s t a n c j i
zoonej z wkien nerwowych, a zewntrznie z s z a r e j

Ryc. 5.
Mzgowa lokalizacja wrae.
A - orodek mowy;
B - orodek syszenia; C - orodek widzenia (wg R. E. Brennana,
General Psychology).

s u b s t a n c j i , zwanej kor mzgow i utworzonej z kom


rek nerwowych (ryc. 5). Ta kora mzgowa odgrywa wielk
rol w funkcjach yciowych i stanowi podstaw zjawisk zmy
sowego poznania, podania i wiadomoci.
M d e k (cerebellum) umieszczony jest pod tyln cz
ci mzgu i poczony jest z nim przez tzw. most Varla

112

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

Mdek nie skada si ze zwojw, ale z poprzecznych brzd.


Dzieli si na dwie poowy, poczone ze sob wypukoci
piercieniow (robak mdku). Rola i zadanie funkcyjne
mdku nie s jeszcze w peni znane; prawdopodobnie m
dek suy do koordynacji ruchw rwnowagi i zbiorowych
ruchw mini; uszkodzenia mdku wywouj bowiem za
burzenia tego typu.
P i e m z g u (truncus cerebri) jest t czci mzgu,
ktra czy mzg, mdek, oraz rdze przeduony. Przy
sadka (epiphysis albo hypophysis), gruczo o wydzielaniu we
wntrznym, znajduje si pod przedni czci pnia mzgu.
Gruczo ten spenia wan rol w czynnociach seksualnych.
Tyln cz pnia mzgu stanowi rdze przeduony (uwa
any za orodek oddychania), ktry przechodzi w rdze krgo
wy. Pie mzgu jednoczy w sobie liczne orodki nerwowe,
skd wychodz nerwy czaszkowe. Namitno, temperament,
sposb zachowania si i charakter zdaj si mniej lub wicej
zalee od czynnoci pnia mzgu. Choroby, dotyczce czyn
noci pnia mzgu, oddziauj do czsto na dziedzin psy
chiczn przez chorobliwe skierowania namitnoci, tempera
mentu oraz wadz ekspresji.
Rdze krgowy zaczyna si od mzgu, cignie si wzdu
kanau krgowego i otoczony jest trzema oponami, midzy
ktrymi kry pyn mzgowordzeniowy.
II. U k a d n e r w o w y o b w o d o w y (zwany nieraz
systemem peryferycznym) skada si z wizki wkien ner
wowych, wychodzcych z ukadu orodkowego (12 par nerww
z przysadki i 31 par z rdzenia krgowego); przez te nerwy
ukad orodkowy znajduje si w kontakcie ze zmysami.
Zalenie od kierunku nerww obwodowych rozrniamy:
a) nerwy r u c h o w e , ktre przenosz bodziec z systemu
centralnego na obwd; zwane s take nerwami odrodkowymi;
b) nerwy c z u c i o w e , ktre przenosz bodziec z narzdu
zmysowego do orodka, do mzgu; nazywaj si rwnie
dlatego dorodkowymi, skierowanymi do rodka.

II.

B.

F IZ J O L O G IC Z N E

PODSTAW Y

Y C IA

P S Y C H IC Z N E G O

H 3

Ukad nerwowy wegetatywny

Kieruje on automatycznie procesem czynnoci ycia wege


tatywnego, a w szczeglnoci trawienia i krenia krwi; re
guluje wewntrznie niewiadome i niezalene od woli czyn
noci. Dawniej anatomowie nazywali go u k a d e m s y m
p a t y c z n y m , poniewa wedug ich teorii ustala sympatyczne
stosunki pomidzy rnymi narzdami ycia wegetatywnego.
Wspczeni nazywaj go raczej u k a d e m w s p c z u l n y m albo a u t o n o m i c z n y m ' , tzn. niezalenym od ycia
psychicznego. Mona w nim rozrni:
a) u k a d n e r w o w y w s p c z u l n y , zoony z pod
wjnego sznura wkien nerwowych umieszczonych po obu
brzegach stosu pacierzowego, przeplatanych gangliami, tzn.
maymi wypukociami, utworzonymi z poczenia komrek
nerwowych;
b) u k a d n e r w o w y p r z y w s p c z u l n y stano
wi cz wkien nerwowych, wywodzcych si z przysadki
albo z rdzenia przeduonego bd te z rdzenia krgowego
w okolicy krzyowej. Kady narzd otrzymuje bodce od obu
tych ukadw na sposb przeciwny; jeeli wic nerw wsp
czulny pobudza jaki narzd, to przywspczulny przeciwdziaa
mu, i na odwrt; np. nerw wspczulny rozszerza renic oka,
podczas gdy przywspczulny j zwa.

Artyku 3
LOKALIZACJA CZYNNOCI PSYCHICZNYCH

Twierdzenie H. Bergsona, e czynnoci psychiczne pozostaj


w p r z y p a d o c i o w y m jedynie zwizku z mzgiem1, jest
dzi na podstawie bada neurologw nie do przyjcia.
Mzg jest warunkiem ycia psychicznego.
1 Zob. H. B e r g s o n ,

Matire et mmoire, Paris, s. 203 nn.

114

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

Czy z tego wynika jednak, e mona sprowadzi ycie psy


chiczne nawt zmysowe, a c dopiero umysowe do
poziomu zjawisk czysto i wycznie fizjologicznych? Czy
uznanie mzgu jako warunku fizjologicznego, wystpujcego
koniecznie w zjawiskach psychicznych, tumaczy i wyjania
choby w maej mierze istot, natur czynnoci psychicznych?
Psychologia oparta na podstawach arystotelesowsko-tomistycznych podkrela z naciskiem niewtpliw, aczkolwiek
w szczegach jeszcze niedostatecznie wyjanion, zaleno
czynnoci psychicznych od mzgu i jego tzw. p a t w
m z g o w y c h ; podkrela jednak rwnie silnie, e mzg
jako warunek i podstawa fizjologiczna wrae zmysowych
to jeszcze nie samo wraenie podobnie jak f a l a g o s o
w a to jeszcze nie r o z u m i e n i e s e n s u wypowiadanych
s w .

W 1834 r. i pniej w 1842 r. J. M. Flourens opublikowa


monograficzn prac pt. Recherches exprimentales sur les
proprits et les fonctions du systme nerveux. Od tego czasu
pojawiay si rozmaite pogldy, usiujce stosownie do zaoe
psychofizjologii sprowadzi czynnoci psychiczne do rzdu
zjawisk czysto materialnych, zlokalizowanych w poszczegl
nych czciach mzgu. Powstay systemy frenologiczne Galla,
Broca i Charcota, zapominajce o bardzo wanym aspekcie
zagadnienia umiejscowie czynnoci psychicznych, a miano
wicie o fakcie, e lokalizacja np. wrae ruchowych, a wic
okrelenie w mzgu orodka odpowiadajcego wraeniom tego
typu, oznacza lokalizacj nie tyle czynnoci psychicznej, ktra
przecie nie posiada charakteru przestrzennego, ile raczej
l o k a l i z a c j n a r z d u bdcego w a r u n k i e m z a
i s t n i e n i a w r a e z m y s o w y c h u zwierzcia czy
u czowieka. Jeli wic mwimy o l o k a l i z a c j i wrae
w mzgu, naley bra pod uwag wyej wspomniane zastrze
enie \1
1 Oprcz tego nadmieni wypada, e topografia mzgu, tak jak j
podaj Broca czy Charcot, budzi powane zastrzeenia ze stanowiska
dzisiejszej anatomii mzgu.

II.

F IZ J O L O G IC Z N E P O D S T A W Y Y C IA P S Y C H IC Z N E G O

H 5

Nawet u wspczesnych uczonych, zajmujcych si tym


zagadnieniem (Campbell, Ccile i inni), mona zauway pe
wien brak precyzji w przedstawianiu orodkw wrae i ruchu
oraz bezpodstawne okrelenie mianem o r o d k w w y
s z y c h f u n k c j i p s y c h i c z n y c h (np. mylenia, chcenia)
tych orodkw m o t o r y c z n y c h , ktrymi wysze czynnoci
psychiczne posuguj si przy w y r a a n i u n a z e w n t r z
(poprzez artykuowane gosy) pewnych idei, poj. Jest to
nieporozumienie niemaej wagi. Natomiast nie ulega wtpli
woci fakt, e mzg jest istotnie warunkiem wiadomego ycia
psychicznego.
Wiadomo te, e do zaistnienia wyszych czynnoci psy
chicznych potrzebne jest koniecznie jako warunek, a nie
jako przyczyna pewne minimalne quantum mzgu, z czego
oczywicie nie wynika, jakoby inteligencja czowieka bya
proporcjonalna do ciaru mzgu. Z drugiej jednak strony
np. aba, ktrej mzg usunito, moe dugi czas y, aczkol
wiek yciem pomniejszonym. Nieruchomo siedzi, dopki si
jej[ z zewntrz nie nakuje czy nie uderzy. Oddycha normal
nie, wrzucona do wody pywa, zachowuje ruchy automatycz
ne, brak jej jednak spontanicznego, wiadomego, psychicznego
ycia. Podobnie zachowuje si kot czy pies, ktrym amputo
wano mzg.
Fakty te dowodz koniecznoci pojmowania mzgu jako
warunku potrzebnego do wiadomego ycia psychicznego.
Poza tym nasuwa si jeszcze jedna wana uwaga.
Zwierz i czowiek musz, oprcz zmysw zewntrznych
posiada w i a d o m o z m y s o w , czyli z m y s w s p l
n y (sensorium commune), dziki ktremu jak to jeszcze
w dalszych rozdziaach omwimy zbieraj wraenia w ca
o i odnosz do pewnego przedmiotu. Ta wiadomo zmy
sowa winna, zdaniem Arystotelesa i w. Tomasza, posiada
swj narzd.
Do tych samych wynikw dochodzi wspczesna wiedza
dowiadczalna, ktra wanie m z g uwaa za s i e d z i b
w i a d o m o c i z m y s o w e j (zmysu wsplnego).

116

A.

2 Y C I

PO ZN AW CZE

SENSYTYW NE

Oczywicie, e ani Arystoteles, ani w. Tomasz nie do


mylali si, i t rol spenia mzg; nie wiedzc bowiem nic
o lokalizacji czynnoci psychicznych i nie znajc zrnicowa
nia poszczeglnych czci mzgu, raczej w dotyku dopatrywali
si organu wiadomoci zmysowej \
Po tych wstpnych uwagach przejdmy do krtkiego opisu
lokalizacji czynnoci psychicznych w poszczeglnych czciach
mzgu. Oto, jak pojmuje spraw Lindworsky1
2:
Wyniki sekcji cia ludzi, ktrzy cierpieli na choroby umysowe,
wycinanie poszczeglnych czci mzgu u ywych zwierzt, dranienie
czci mzgu, ktre przypadkowo zostay odkryte, anatomiczne badanie
przewodw nerwowych, porwnywanie rozwoju mzgu u zwierzt oraz
inne metody badania mzgu wykazuj, e m i d z y m z g i e m a y
c i e m p s y c h i c z n y m istnieje do cisa z a l e n o . Im lepiej
wyksztacony jest organ rodkowy, szczeglnie za s z a r a k o r a m
z g o w a , tym wyej stoi ycie psychiczne danej jednostki. Wprawdzie
za miar ycia psychicznego nie mona bra ani absolutnego c i a r u
mzgu wwczas bowiem pierwsze miejsce zajmowaby so ani te
nie mona uwzgldnia wycznie s t o s u n k u ciaru mzgu do ci
aru ciaa wwczas bowiem mae ptaszki stayby wyej od czowie
ka; jeli jednak z Lechmannem uwzgldnimy oba te czynniki, wwcas
ich iloczyn M . M/c = M2c. (M = ciar mzgu, c = ciar ciaa) da nam
przyblion miar poziomu psychicznego danej jednostki.
Okazuje si po wtre, e pewne o k r e l o n e c z c i szarej
kory mzgowej zwizane s do cile z okrelonymi zjawiskami psy
chicznymi. Tak np. pat potyliczny (lo b u s occip ita lis) obu pkul m
zgowych suy wraeniom wzrokowym, pat skroniowy (lo b u s t e m p o ralis) suchowi przy tym tonom wysokim i niskim maj odpowiada
odrbne miejsca cz trzeciego, lewego zakrtu czoowego (g yr i
fr o n ta lis in fe r io r is ), tzw. centrum Broca,
kieruje ruchami narzdw
mowy, cz lewego grnego zakrtu skroniowego (g y r i te m p o r a lis s u p er io r is) (Wernicke) suy do rozumienia sw syszanych; przedni za
krt rodkowy (g y r u s cen tra lis a n terio r) jest orodkiem ruchu, wrae
niom za dotykowym suy tylny zakrt centralny (g y r u s ce n tra lis p o
sterio r).
Niektre funkcje, jak np. wymienione ju ruchy narzdw
mowy oraz rozumienie tego, co do nas mwi, mieszcz si, jak si
1 Zob. T. W. M o o r e , T h e S ch o la stic T h e o r y o f P e r c e p tio n w The
New Scholasticism, 7 (1933) nr 3; H. E. B r e n n a n , G e n e r a l P s y c h o
lo g y , New York 1937.
2 P sy c h o lo g ia e k s p e r y m e n ta ln a , Krakw 1933, s. 158-161.

II.

F IZ J O L O G IC Z N E P O D S T A W Y

Y C IA P S Y C H IC Z N E G O

117

zdaje, gwnie po jednej tylko stronie mzgu: u ludzi posugujcych


si lew rk (makutw), z prawej strony, i odwrotnie, u posuguj
cych si praw rk z lewej strony: inne funkcje, jak wzrok i such,
rozdzielone s rwnomiernie po obu poowach kory mzgowej; przy
czym lewy pat potyliczny obsuguje lewe poowy siatkwek obu
oczw, a prawy pat prawe poowy, i dlatego cz nerww wzroko
wych musi si krzyowa. Poniewa jednak obie pkule mzgowe
poczone s ze sob za pomoc osobnych przewodw oraz poniewa
cz wkien nerwowych dociera rwnie bezporednio do drugiej
pkuli, zatem gdy jedna pkula zawiedzie, wwczas druga moe j
od biedy zastpi, i wicej z wolna pniej si wydoskonali.
Oceniajc
s t o s u n ek
zachodzcy
midzy
mzgiem
a f u n k c j a m i p s y c h i c z n y m i naley wystrzega si dwch
kracowych zapatrywa: z jednej strony bdne byoby twierdzenie,
e pomidzy pewnymi okrelonymi czciami mzgu a pewnymi okre
lonymi czynnociami psychicznymi nie ma adnego przyporzdkowa
nia. Mimo pewnych waha i niejasnoci, wymienione zwizki stale
si zaznaczaj. Faktu, dajcego si czasem zauway, e miejsce
uszkodzonych czci mzgu zajmuj inne czci, nie mona tumaczy
w ten sposb, e funkcje psychiczne swobodnie wdruj z jednego
miejsca kory mzgowej na drugie, lecz raczej naley powiedzie, e
czci obejmujce zastpstwo bray ju dawniej udzia w; danej funkcji
psychicznej, chocia w stopniu sabszym. Zwizek, jaki zachodzi mi
dzy zmianami w mzgu a procesami psychicznymi, jest raczej, jak si
zdaje, bardzo cisy i dokadnie okrelony (projekcja siatkwki; organ
Cortiego).
Tylko w ten sposb staje si zrozumiae, dlaczego wskutek pe
wnych chorb moemy utraci pewne, cile okrelone dziay naszej
wiedzy, jak np. poszczeglne obce jzyki. Tego samego dowodz r
ne rodzaje niemonoci mwienia czy a f a z j i; moe tu ucierpie al
bo tylko mwienie, albo samo tylko powtarzanie sw syszanych, albo
te samo rozumienie tego, co do nas mwi; dalej niemono czytania
(a 1 e k s j a), gdy albo nie rozumie si tego, co si czyta, albo te nie
mona czyta gono; wreszcie niemono pisania ( a g r a f i a ) 1.
Ucierpie tu moe z powodu uszkodze w mzgu albo samo tylko pi
sanie samorzutne, albo samo odpisywanie, albo te pisanie pod dyk
tandem.
Z drugiej strony w sprawie lokalizacji procesw psychicznych nie
naley rwnie przesadza. Po pierwsze, postpuje si zupenie niepsychologicznie, jeli rzeczy tak zoone, jak: przyja, mio ojczyzny
1 Zob. A l v e s

Garcie,

Les troubles de langage, Paris 1951.

118

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

itp., umieszcza si w pewnych okrelonych czciach mzgu, jak to


czynia frenologia Galla, a pniej teoria Flechsinga.
Wszystkie dowiadczenia przemawiaj raczej za tym, e zjawiska
wiadomoci s rozmieszczone wedug swych s k a d n i k w e l e
m e n t a r n y c h . Dlatego porzucono zupenie pogld, e cae poszcze
glne wyobraenia mieszcz si w poszczeglnych komrkach.
Raczej naley przyj, e przy odnawianiu wyobrae, tak samo
jak i przy pierwszym wraeniu, ulega podranieniu zawsze cay szereg
komrek mzgowych, ktre znajduj si w rnych, odlegych od sie
bie czciach kory. Bo po pierwsze, niektre wyobraenia cz w so
bie pierwiastki optyczne i akustyczne, ktre, jak wiadomo, zwizane
s z czciami kory od siebie oddzielonymi; po drugie, z powodu choroby
mog poszczeglne pierwiastki napowrt zanikn, jak np. barwy
w wyobraeniach; wreszcie, nie ma adnego powodu, dlaczego podra
nienia nerwowe, ktre odpowiadaj poszczeglnym wyobraeniom, al
bo lady tych podranie, pozostae w korze mzgowej, miayby si od
dziela i odgranicza od siebie tak samo, jak to czyni spostrzegane
przedmioty; zreszt zobaczymy pniej, e same zmysowe doznania
nie daj nam jeszcze ujcia rzeczy. Gdyby za zawsze cae doznanie
akustyczne czy optyczne umieszczone byo w jakiej komrce czy gru
pie komrek, wwczas trudno by byo zrozumie zjawisko reprodukcji,
w ktrych przechodzimy od czci jednego doznania do innych dozna,
ktre zreszt z pierwszym doznaniem nic wsplnego nie maj.
W kocu, co do lokalizacji elementw ogldowych, celowo wstrzy
mujemy si na razie od bliszych wyjanie.
Take o znanych obecnie orodkach ruchowych nie mona powie
dzie nic wicej nad to, e posiadaj one wielkie znaczenie dla ruchw
ciaa oraz e musz by nieuszkodzone, aby ruch mg nastpi.
Powysze uwagi ka nam przypuszcza, e poczenie wyobrae,
na ktre naprowadza nas reprodukcja, ma swj odpowiednik przynaj
mniej w fizjologicznym poczeniu tych elementw nerwowych, ktre
zostay podranione przy pierwszym doznaniu. Tego dowodz patolo
giczne wypadki a f a z j i , a l e k s j i i a g r a f i i , to zgadza si rw
nie z zasadniczym prawem reprodukcji, ktre zachowuje si obojtnie
wobec treci wyobrae; wreszcie wynika to jako wniosek prawdopo
dobny ze zmechanizowania szeregw wyobrae nastpujcych po so
bie, a dobrze przez nas przyswojonych.
Przypuszczam zatem, e pierwsze wraenie pozostawia w mzgu
jaki lad czy dyspozycj; komrki podranione nie znajduj si ju
wskutek podranienia w tym samym stanie co poprzednio t zmia
n moemy sobie wyobrazi jako zwikszenie ich pobudliwoci nad
to istnieje jaka czno fizjologiczna midzy tymi komrkami, ktre

II.

F IZ J O L O G IC Z N E P O D S T A W Y

Y C IA P S Y C H IC Z N E G O

119

rwnoczene byy podranione. Ta czno moe powstawa albo


dziki formalnym przewodom, albo czysto dynamicznie. Nasuwa si
tu porwnanie z telegrafem bez drutu lub widekami strojowymi, ktre
mona porednio do drga pobudzi (...) .

Tyle podaje Lindworsky na temat przyporzdkowania


czynnoci psychicznych okrelonym czciom mzgu.
Jeeli z wywodw Lindworskyego wynika, i lokalizacja
posiada swoje rzeczowe podstawy, to winnimy zwrci uwag
i na to, e n i e t y l e c z y n n o c i p s y c h i c z n e , ile raczej
s t r u k t u r y p s y c h i c z n e s umiejscowione. Funkcja
psychiczna nie jest uwiziona w danej strukturze, i dlatego
w razie skaleczenia okrelonego orodka w mzgu moe go
zastpi inny orodek 1. Podobn opini wyznaje Jolivet1
2.
Niemniej jednak jak to podkreli ju wyej Lind
worsky byoby rzecz nierozsdn twierdzi, e mzg i jego
strefy nie pozostaj w adnym zwizku z wraeniami. Dlatego
susznie pisze inny wspczesny psycholog R. Brennan3:
,,Jest rzecz absurdaln twierdzenie, wedug ktrego okre
lonych czynnoci psychicznych nie mona wiza z okrelon
sfer szarej kory mzgowej".
Mwi tu autor o powizaniu mzgu z czynnoci psychicz
n, przy czym d a l e k i j e s t od uwaania czynnoci psy
chicznych za co i d e n t y c z n e g o z r u c h e m k o m r e k
n e r w o w y c h danego pata kory mzgowej.
Wreszcie, jeli chodzi o wysze funkcje psychiczne, a wic
0 umys i wol poniewa czynnoci te dokonuj si
bezprzestrzennie i ponadczasowo, szukanie w mzgu orod
ka mylenia czy orodka woli jest bezsensowne, co zreszt
1 praktyka potwierdzia. adnych takich orodkw nie zna
leziono, i nie mona ich adn miar znale, gdy ich
1 Zob. J. L h e r m i t t e , Les mchanismes du cerveau, Paris 1937,
s. 74 i 99.
2 Rien nest plus typique de la confusion gnralement commise
ici que largument tir de lsions. Localiser une lsion nest pas
localiser une fonction car celle-ci nest nullement emprisone dans
une structure (dz. cyt., t. II, s. 72-73).
3 Zob. General Psychology, s. 107.

120

A.

Y C IE

PO ZN AW CZE

SENSYTYW NE

w ogle nie ma. Pojcia oglne, powszechne, bdce dzieem


wyszej czynnoci psychicznej abstrakcyjnego mylenia, s
ponadczasowe i ponadprzestrzenne, std ponadmaterialne, i dla
tego nie mog posiada, swego miejscowego orodka w mzgu,
od ktrego jedynie z e w n t r z n i e mylenie zaley.
Czyniono usiowania i prby znalezienia w mzgu orod
kw mylenia. Odkryto jedynie stref, ktrej usunicie po
ciga za sob afazj (niemono wypowiedzenia myli)
i aleksj (niemono czytania).
A wic nie c z y n n o c i w y s z e p s y c h i c z n e , lecz
czynnoci m o t o r y c z n e mowy czy pisania s zlokalizowane.
Moe wic czowiek posiada ide, myl, pojcia i rwno
czenie z powodu okalecze orodka mowy czy pisania by
niezdolny do wyraenia tych poj sowami czy pismem. Czy
to ma dowodzi l o k a l i z a c j i m y l e n i a , c z y a k t w
w o l i ? Bynajmniej \
Artyku 4
ODRUCHY

Omawiajc fizjologiczne podstawy czynnoci psychicznych,


nie mona pomin milczeniem zagadnienia c z y n n o c i
o d r u c h o w y c h u zwierzt i u czowieka.
Typow cech ywych organizmw jest tzw. pobudliwo.
Organizm ywy odbiera dziaanie bodca, przeksztaca fizyczn
energi, pochodzc od bodca, na energi fizjologiczn.
Nastpuje reakcja ruchowa ywego organizmu, przejawiajca
si np. w natychmiastowym odsuniciu rki od rozpalonej
pyty elaza, ktra dziaajc na nerwy czuciowe rki wywo
uje wraenie blu i w lad za tym idc reakcj samozacho
wawcz organizmu. Cao tych zjawisk nosi nazw odruchu
i jest charakterystycznym rysem pobudliwoci organizmu.
U jestestw ywych wyszego rzdu istnieje osobny narzd1
1 Zob. Acta Psychologica, Amsterdam 1954, nr 1/2 powicony za
gadnieniu Denken und sprechen.

II.

F IZ J O L O G IC Z N E P O D S T A W Y

Y C IA P S Y C H IC Z N E G O

121

czuciowy, zmysowy, o d b i e r a j c y dziaanie bodca, np.


wiata, oraz osobny narzd ruchu (minie), reagujcy na
bodce. Std zjawisko mruenia powieki oka. Podobnie na
odgos detonacji zwraca czowiek odruchowo gow w kierun
ku rda gosu. Zesp zjawisk wyej opisanych dziaa w spo
sb prawie automatyczny, w kadym razie wrodzony, nie
wiadomy i nosi wwczas nazw odruchu, ktry okreli mona
jako z j a w i s k o n e r w o w e , p o l e g a j c e na a u t o m a
tycznej r e a k cji o k r e lo n e g o rodzaju, w y w o
anej p o d r a n i e n i e m przez bodziec.
Odrniamy odruchy absolutne, czyli w r o d z o n e , niewyuczone, oraz odruchy n a b y t e . Te pierwsze nosz rwnie
nazw odruchw prostych i dokonuj si prawie automatycz
nie. Przykadem takich odruchw jest wyej wspomniane
mruenie oka pod wpywem wiata. Rwnie nagy gest prze
strachu pod wpywem niespodziewanego huku stanowi przy
kad odruchu prostego.
Podranienie pochodzce od bodca moe jednak nieraz
dotrze do orodkw mzgowych i wywoa reakcje, ktre nie
bd posiaday charakteru automatycznego, takiego jak
w przykadzie mruenia oka, lecz wywoaj reakcje zgoa
inne, dotyczce zupenie innego narzdu zmysowego. Ww
czas mwimy o o d r u c h a c h n a b y t y c h a l b o w a r u n
k o w y c h . W tej dziedzinie pooy due zasugi fizjolog
rosyjski Iwan Paww, ktry bada rol kory mzgowej w ha
mowaniu, zanikaniu lub tworzeniu si odruchw warunkowych.
Ju przed Pawowem fizjologi odruchw zajmowa si
Sieczeniow. Paww w 1927 r., w pracy pt. Odruchy uwarun
kowane, badania nad czynnikami fizjologicznymi kory mzgo
w ej przedstawi wyniki swych dugich bada nad o d r u c h a
m i n a b y t y m i , a wic z a l e n y m i o d d o w i a d c z e
ni a . Oczywicie, jako fizjolog bada Paww jedynie m e
c h a n i z m odruchw warunkowych. Cenne badania Pawo
wa day zwolennikom i entuzjastom jego teorii podstaw
do przypuszcze, naukowo zreszt niepotwierdzonych, e
skomplikowane postpowanie czowieka i w y s z e c z y n

122

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

n o c i p s y c h i c z n e mylenia, chcenia itd. dadz si wy


jani jedynie i wycznie odruchami warunkowymi1.
Takie stanowisko jest nieuzasadnione i zawiera w sobie
wszystkie braki psychofizjologii, na ktre Koffka zy Klpe
zwracali uwag.
Iwan Paww zauway, e pies, ktremu podaje si po
karm przy dwiku dzwTonka, ilekro w przyszoci usyszy
dzwonek, bdzie wydziela od
ruchowo lin. Dzwonek w
tym przykadzie jest bodcem
warunkowego odruchu wydzie
lania liny. Zwierz nie po
siadao uprzednio odruchw
tego rodzaju, lecz nabyo je
pod wpywem skojarzenia w
korze mzgowej dwch r
nych zjawisk, mianowicie gosu
dzwonka i pobierania pokar
mu. Wchodz tu w gr dwa
rne narzdy zmysowe, kt
re dziaaj w taki sposb
wspbienie, e gdy jeden
dziaa, zaczyna dziaa i drugi.
Typ odruchw prostych1
2
spotykamy w ukadzie krwio
nonym, gdzie cinienie krwi
doznaje automatycznej regula
cji. Podobnie oddychanie do
konuje si u zwierzt i czowieka odruchowo, automatycznie,
w sposb niewyuczony. Warunkowy odruch, o ktrym mwi
Paww i Bechtierew, wprowadza nowy element, mianowicie
n a b y t e k o j a r z e n i e dziaania dwch rnych narzdw
zmysowych.
1 Zob. N a u ka P a w o w a a filo z o fic z n e zagadn ien ia p s y c h o lo g ii , War
szawa 1954, s. 293 n; I. P a w w , L e s r f l e x e s c o n d itio n n s, Paris 1927.
2 Zob. R. B r e n n a n , G e n er a l P s y c h o l o g y , s. 111: a simple
inherited mode of response controlled by nervous system .

III. D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

ZEW NTRZNYCH

123

W wiecie rolin wystpuj odruchy proste, absolutne.


Na poziomie ycia sensytywnego, a wic we waciwym zna
czeniu psychicznego, wystpuje cay szereg skomplikowanych
odruchw warunkowych, ktre wprawdzie nie tumacz caego
bogactwa wyszego ycia psychicznego, odgrywaj jednak
znaczn rol w nabywaniu przyzwyczaje. Dlatego te chocia
odkrycia Pawowa, pozostajce na paszczynie czysto fizjo
logicznej, bynajmniej n i e p r z e s d z a j sprawy d u s z y 1
j a k o w i a d o m e g o p o d m i o t u d z i a a j c e g o i nie
t u m a c z w y s z y c h f u n^k c j i . p s y c h i c z n y c h , po
siadaj jednak bardzo wielk warto; tumacz bowiem bio
logicznie m e c h a n i z m p o w s t a w a n i a p r z y z w y c z a
j e jako rezultatu powtarzajcych si czynnoci i powstawa
nia bodcw warunkowych. Poniewa za w yciu czowieka
przyzwyczajenia odgrywaj du rol, odkrycia Pawowa na
temat odruchw warunkowych posiadaj niezwyk warto
pedagogiczn.
Wysuwanie pochopnych i nieuzasadnionych wnioskw
filozoficznych z odkry Pawowa, a zwaszcza przemilczanie
faktu, e determinizm wystpuje jedynie w o d r u c h a c h
p r o s t y c h , a wic na paszczynie ycia w e g e t a t y w n e g o, zaciemnia waciw ocen niewtpliwie wielkich zdobyczy
fizjologicznych Pawowa.
Rozdzia

III

DZIAALNO POZNAWCZA ZMYSW ZEWNTRZNYCH


Artyku 1
WRAENIA

Poznanie sensy ty wne u zwierzt i czowieka obejmuje


szereg podstawowych zjawisk, a wic: w r a e n i a , s p o
s t r z e e n i a , w y o b r a e n i a . Najelementarniejszym pro
cesem wiadomoci s wraenia, zwane take u szeregu psy
chologw c z u c i a m i z m y s o w y m i .
1 Zob. Ks. A. S o m k o w s k i ,
s. 199-204.

P r o b le m

p o c h o d z en ia

c z o w ie k a ,

124

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

Psychologia X IX w. usiowaa wyjani zagadnienie wrae,


jednake pod wpywem nowoczesnej fenomenologii Husserla,
wiele zdobyczy tej XIX-wiecznej psychologii zakwestionowano
i szereg spraw pozostao jeszcze niewyjanionych.
Jest pewne, e wraenie mona by okreli jako r e a k c j
w i a d o m o c i na b o d z i e c z e w n t r z n y .
Zawsze
bowiem we wraeniach wystpuje jaka f i z y c z n a p o d
n i e t a , wywoujca w organizmie zmysowym p r z e m i a n
o r g a n i c z n , to za staje si pocztkiem w r a e p o
z n a w c z y c h . Jeli kto np. w ciemnociach zostanie nagle
zalany wiatem reflektora, doznaje wraenia wzrokowego.
Bodziec, czyli podnieta moe mie charakter mechaniczny,
cieplny, chemiczny itd. Aby wraenie mogo zaistnie po
trzebne s trzy czynniki:
a) pewien proces fizyczny (np. fala wietlna reflektora);
b) pewien proces fizjologiczny (np. pobudzenie narzdw
wzrokowych oraz zakocze nerwowych i kory mzgowej);
c) proces psychiczny (doznaj wraenia wiata).
Nie uwiadamiam sobie jeszcze r d a o w e j p o d
n i e t y , nie wiem kto wieci, co oznacza to wiato, nie wy
stpuje tu s p o s t r z e e n i e , ale po prostu doznanie, ktre
okrelamy mianem wraenia.
Wraenie tak pojte jest najprostsz form zmysowego
ycia psychicznego. Do zaistnienia spostrzee konieczne jest
doznanie wraenia. W kadym wraeniu odrni trzeba trzy
rzeczy:
a) j a k o w r a e n i a (np. melodia grana na flecie
brzmi inaczej ni na pianinie std barwa gosu);
b) n a t e n i e (ilo) wraenia, zaley od siy, podniety
i od zdrowia naszych zmysw' (np. kto nie dosyszy ma
sabe natenie wrae suchowych, spowodowane przez cho
rob organw zmysowych suchu, lub sabe natenie pod
niety);
c) p r g wraenia, czyli najsabsza podnieta wywoujca
czucie, poniej ktrej nie doznaje si wraenia.

III. D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

ZEW NTRZNYCH

125

Najmniejsza ilo podniety, potrzebna do wywoania wra


enia zmysowego, nazywa si progiem wrae, np. bardzo
may ciar nie wywouje wraenia ucisku. Mwimy wwczas,
e stoi poniej progu wrae. Najwyszy rodzaj podniety,
zdolny do wywoania wraenia okrelamy mianem s z c z y t u .
I tak np. olepiajce wiato, zbyt intensywne, uniemoliwia
doznanie wrae wzrokowych. Zakres wrae obejmuje skal
od progu a do szczytu. Zaznaczy rwnie trzeba, e po
midzy wraeniem a podniet wystpuje cisy zwizek.
Artyku 2
PRAWO WEBERA FECHNERA

Gosi ono, e n i e k a d y w z r o s t p o d n i e t y w y
w o u j e w z r o s t w r a e n i a , np. do dwudziestu palcych
si wiec nie wystarczy zapali jeszcze jednej, by dozna wra
enia wikszej jasnoci.
Psycholog G. T. Fechner w
w 1860 r. twierdzi w swoim
dziele pt. Elemente der Psychophysik, e nie zawsze sil
niejsza podnieta wywouje sil
niejsze wraenie oraz e rwne
przyrosty wrae nie odpowia
daj rwnym przyrostom pod
niet.
Badania fizjologa niemieckie
go Webera (1851 r.) doprowa
dziy do ustalenia nastpujce
go prawa: P r z y r o s t p o d
niety, z d o l n y d o w y w o
ania
dostrzegalnego
przyrostu
wraenia,
musi
by
proporcjo
Gustaw Theodor Fechner
n a l n y do d z i a a j c e j
(1801-1887).

126

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

j u p o d n i e t y . Tak sformuowane przez Webera prawo


uj Fechner w 1860 r. w nastpujce rozumowanie i wzr
psychofizyczny:
Jeli podniet nie wystarczajc do wywoania wraenia
okrelimy znakiem A , to chcc uzyska wraenie nr 1, mu
simy do podniety A doda jaki uamek owej podniety,
czyli A r .
Przy wraeniach suchowych i dotykowych uamek ten
wyniesie
przy wraeniach ciaru As, przy wzrokowych Aoo
itd. A Wraenie wic nr 1 zawdziczamy podniecie A +
A r = A (1 + r). Chcc uzyska wraenie nr 2, musimy
zastosowa podniety A . (1 + r) (1 + r) = A (1 + r ) 1
2.
Wraenie nr 3 wymaga podniety A (1 + r ) 3. Wraenie n
odpowiada podniecie A (1 + r)n. Tak wic arytmetycznemu
szeregowi wrae odpowiada geometryczny szereg podniet2.
Przeciwko tak sformuowanemu prawu Webera Fechnera wysunito suszny zarzut, e w r a e n i a s i l n e n i e
s s u m s a b y c h w r a e , nie przyrastaj, nie mona
ich dodawa, odejmowa.
Wzr Fechnera posiada dzi raczej tylko historyczn
warto.
Wczenie powstay wtpliwoci co do susznoci zaoenia
Fechnera, jak i co do tego, czy natenie wraenia mona
uwaa za jak wielko i to wielko dajc si mierzy 3.
Artyku 3
PRAWO SWOISTEJ ENERGII ZMYSW

Biolog niemiecki Jan Mller (t 1858) zwrci uwag na


fakt, e wraenie w organie zmysowym, np. w oku, moemy
wywoa nie tylko przy pomocy wiata jako podniety, ale
1 Zob. R. J o l i v e t , Trait de philosophie, t. II, s. 101 wymienia
Vao 61a gosu, a /ioo dla wiata.
2 Wraenie jest proporcjonalne do logarytmu bodca twier
dzi Fechner (W = slog P: sia wraenia = staej log bodca).
3 J. L i n d w o r s k y,
Psychologia eksperymentalna, Krakw
1933, s. 64.

III. D Z IA A L N O

PO ZN AW CZA

ZM YSW

ZEW N TRZN YCH

127

i przy pomocy innych podniet, np. ucisku gaki ocznej albo


przez podranienie prdem elektrycznym nerwu ocznego.
Podobnie wraenie zimna powstaje nie tylko w wypadku,
gdy podniet jest niska temperatura, ale i wwczas, gdy pod
nieta cieplna dziaa na specjalne punkty zimna umieszczone
na organizmie. J. Mller zau
way, e wraenia przeywane
w danej chwili zale nie tyle
od czynnikw zewntrznych, ile
od natury, od rodzaju danego
zmysu. Prawo to, znane pod
nazw prawa specyficznej ener
gii zmysw, uj J. Mller
w nastpujc formu:
T a s a m a p o d n i e t a w y
wouje w rnych zm y
sach rne wraenia,
stosownie
do n a t u r y
d a n e g o z my s u . R n e
podniety wywouj w
tym samym zmyle w r a
enia tego samego roj
.
d. z a j u .

Johannes Mller (1801-1858).

Znaczy to, e np. wraenie wiata moe powsta nie tyl


ko pod wpywem podniety wietlnej, ale i pod wpywem nie
waciwych podniet. W ocenie tego prawa, w pewnym szero
kim rozumieniu susznego, naley si wystrzega mniemania,
jakoby wraenie n ie z a l e a o od czynnika zewntrznego,
a byo zalene tylko od podmiotu czujcego czy od rodzaju
podranionych orodkw nerwowych. W a c i w e bowiem
podniety, odpowiadajce danemu zmysowi, zdolne s do w y
woania j a s n y c h w r a e . Niewaciwe za podniety wy
wouj wraenia n i e j a s n e i n i e s t o p n i o w a n e . Wska
zuje na to fakt, e wraenie zaley te od czynnika zewntrz
nego. Pamita rwnie naley o tym, e n ie w o l n o

128

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E S E N S Y T Y W N E

utosamia
wraenia z podranieniem n er
w o w y m , chocia to ostatnie wystpuje zawsze cznie z wra
eniem .
Zanim przejdziemy do omwienia poszczeglnych rodza
jw wrae, wypada jeszcze nadmieni, e zdaniem szeregu
uczonych, s i e d z i b w r a e jest m z g . Poniewa jed
nak dokonano u zwierzt amputacji pewnych czci mzgu,
a mimo to zwierzta te wraenia odbieray, uczeni neoscholastyczni s zdania, e w r a e n i a d o k o n u j s i w n a
rzdach zmysowych, w organach peryferyczn y c h i w m z g u . Dlatego te umiejscowiamy np. wrae
nie blu tam, gdzie dziaa bodziec, i mwimy wwczas, e je
li kto palec zrani, p a l e c go boli.
Wreszcie jeli chodzi o psychologi czucia zmysowego,
wraenie jest nie tylko zjawiskiem czysto mechanicznym, ale
reakcj wiadomoci na bodziec zewntrzny, a wic naley
je odrni od procesu fizjologicznego i podniet dziaajcych
przy powstawaniu wrae.
Artyku 4
RODZAJE WRAE ZMYSOWYCH

Zanim ocenimy zjawisko czucia zmysowego od strony


filozofii, uprzytomnijmy sobie, co o wraeniach zmysowych,
o rodzajach zmysw zewntrznych mwi psychologia ekspe
rymentalna.
Arystoteles wymienia pi zmysw zewntrznych: wzrok,
such, powonienie, smak, dotyk.
Dzisiejsza psychologia eksperymentalna rozgraniczya zmys
dotyku i wyrnia, prcz wyej wspomnianych, jeszcze i wra
enia: temperatury, blu, ucisku, rwnowagi, ustrojowe i kinestetyczne. Waciwym przedmiotem zmysw zewntrznych1
1 Robert Edward B r e n n a n , O. P., General Psychology, s. 103.

III

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

ZEW NTRZNYCH

129

jest pozapodmiotowa rzeczywisto. Tym si wanie rni


zmysy zewntrzne od wewntrznych, a wic od wyobrani,
pamici, zmysu wsplnego i instynktu.
1. W ra en ia w z ro k o w e

Ten typ wrae spenia niezwykle wan rol w yciu,


zarwno czowieka, jak i zwierzcia. 9Ao oglnej sumy wrae
stanowi wraenia wzrokowe, ktrych podniet waciw jest
energia wietlna dziaaj
ca na gak oczn i umie
szczon w oku siatkwk,
a t drog na nerw op
tyczny (zob. Przypis nr 1).
Zakoczenia nerwu op
tycznego posiadaj cha
rakter czopkw i supkw.
Czopki su do ogldania
kolorw, tj. jakoci wia
ta, supki za su do
widzenia jasnoci, tzn. na
tenia wiata. Gaka oka
(zob. ryc. nr 6) ma ksztat
kuli o 2 cm rednicy.
Z tyu znajduje si wiz Rys. 6. Przekrj oka (wg Helmholtza).
A -soczew ka; B - rogwka; C -c ia o
ka nerww. W rodku t
szkliste; b - tczwka; h - ciao rz
czwki znajduje si re
nica. Zewntrzna gaka skowe; g - naczyniwka; i - siatkw
ka; d - nerw wzrokowy; p - ta
oczna jest otoczona bia- plamka (J. Lindworsky, Psychologia
kwk, ktra przechodzi
eksperymentalna).
w rogwk. Pod biakowk znajduje si naczyniwka przechodzca w tczwk. Trze
ci oson stanowi siatkwka z t plamk speniajca naj
waniejsz rol: jest jakby yw pyt fotograficzn.
Patrzenie polega na tym, e promienie wiata odbite od
przedmiotu przechodz przez rogwk, renic i soczewk

130

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

zaamujc si dwa razy i daj obraz znacznie zmniejszony na


siatkwce (ryc. nr 7).
Mimo dwojga oczu nie widzimy przedmiotw podwjnie,
bo kade oko szukajc podniety odnosi kad cz obrazu do
tej czci podniety, kt
ra wywoaa wraenie,
a podnieta jest ta sama
dla dwojga oczu.
Dziki dwom oczom
wypukym otrzymuj emy wraenie (obraz)
bryowatoci
oglda
nych przedmiotw. T
czwka przy nadmiarze
wiata kurczy si. Przy
dalszych odlegociach
soczewka si spaszcza.
Istniej rne, jak
uczy psychologia eks
Rys. 7. Przekrj siatkwki wedug Ra
perymentalna,
teorie
mon y Cajal; a i b - czopki i supki, czy
widzenia
barw
(patrz
li prciki; c-k om rk i supkowe; d - k o
Przypis nr 2).
mrki czopkowe; e i / -kom rki dwubie
gunowe; G, g, h, i, j, Je- komrki zwo
Warto rwnie nad
jowe (gangliowe); K - rozgazienia ner
mieni, e rozwj zmy
wu wzrokowego;
t - wkna
Mullera
su wzroku u czowieka
(J. Lindworsky, Psychologia eksperyment.)
nastpuj e
stopniowo:
noworodek mimo patrzenia zrazu nic nie widzi (Preyer).
Lubi jedynie wiato, a nie lubi ciemnoci, Dwumiesiczne
dziecko nie umie patrze dwojgiem oczu w jedn stron,
wiadome szukanie przedmiotu wystpuje dopiero u dziecka
trzymiesicznego. Malekie dziecko nie umie te ocenia
odlegoci. Poznaje j w miar, jak zaczyna chodzi. Nie
wyczuwa te zrazu sferycznoci przedmiotw na wiecie.
Barwy odrnia po 6 miesicach.
Czowiek dorosy, optycznie zdrowy a wic nie daltoni
sta, tzn. cierpicy na lepot barw (Farbenblind) odrnia

III. D Z IA A L N O P O Z N A W C Z A

ZM YS W

ZEW N TRZN YCH

131

barwy naturalne, czyli beztonowe (czer, barwa szara, jasna


biel) oraz barwy waciwe, zwane te kolorami (czerwony,
ty, zielony, niebieski itd.). Cao gamy kolorw, czyli cao
ksztat jakociowego szeregu barw mona sobie przedstawi
geometrycznie w postaci omiocianu
(ryc. 8), ktry obrazuje rwnie prze
chodzenie jednej barwy w drug.
Albowiem prcz barw zasadniczych,
a wic czerwonej, tej, zielonej
i niebieskiej, istnieje szereg kolorw
porednich. Na rycinie wyej podanej
barwy zasadnicze tworz wierzchoki
czworoktnej paszczyzny rodkowej
omiocianu. Dwa wierzchoki omio
cianu, a mianowicie grny i dolny,
oznaczaj barwy neutralne (u gry
biaa, u dou czarna).
Wzrok jest zmysem przestrzeni,
podobnie jak such zmysem czasu.
Dziki zmysowi widzenia wchaniamy
w siebie obrazy otaczajcego nas
wiata, zdobywamy materia, stano
wicy podstaw do mylenia. I tutaj
sprawdza si suszno arystotelesowskiej zasady: nihil in intellectu nisi
prius fuerit in sensu.

Ryc* 8*
^ rw ^

Osmiocian

eksperymentalna).

p Sy Choi0gia

2. W ra en ia s u ch o w e

Bodcem fizycznym dla wrae suchowych s drgania po


wietrza. Waciwym organem suchu jest narzd Cortiego za
wierajcy zakoczenia nerwu suchowego umieszczone w 3000
wkien. Podranienie ich wywouje wraenia suchowe.
Kade wkno nastrojone jest na inny ton. Ucho jest orga
nem bardziej skomplikowanym ni oko. Szereg zagadnie
jest tu jeszcze niewyjanionych.

132

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

Ucho dzieli si na zewntrzne, rodkowe i wewntrzne.


a) Ucho z e w n t r z n e : maowina uszna (koncha) chwy
ta fale gosowe wprowadzajce w drganie bon bbenkow.
b) Ucho r o d k o w e : moteczek, kowadeko, strzemiczko. W dolnej czci ucha rodkowego jest otwr czcy je
z jam ustn zwany trbk Eustachiusza.
c) Ucho w e w n t r z n e : przedsionek, limak, bdnik
boniasty i trzy kanay pkoliste wypenione endolimf,

Rys. 9. Schemat organu suchu wedug Nagela: 1 nerw suchowy (ra


czej nerw uszny); 3 utriculus; 4 przewody pkoliste, 5 sacculus;
10 labirynt (bdnik) kostny; 11 ko skalista; 12 okienko owalne;
13 okienko okrge; 15 i 16 przewd suchowy zewntrzny; 17 bona b
benkowa; 18-20 mosteczek, kowadeko, strzemionko; 21-23 jama bben
kowa i trbka Eustachiusza (J. Lindworsky, Psychologia eksperyment.)

w ktrej pywaj koczyny nerwu suchowego. limak w rod


kowej czci nazywa si o r g a n e m C o r t i e g o . Fale goso
we regularne (periodyczne) daj w wyniku tony. Fale goso
we nieregularne (nieperiodyczne) daj szmery, wisty, zgrzy

III. D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

ZEW NTRZNYCH

133

ty. Najniszy ton syszalny dla czowieka wynosi 8 30 drga


na sekund. Najwyszy ton syszalny od 20.000 do 40.000
drga na sekund. W muzyce wystpuj drgania od 32 do
40.000 na sekund.
Barwa tonu zaley od jakoci przedmiotu wydajcego
dwik. Intensywno tonu zaley od siy podniety. W dzie
dzinie tonw wany jest rytm.
Noworodek zrazu nic nie syszy. Po kilku dniach podnosi
powieki przy silnych haasach. W 5 miesicu poznaje dziecko
matk po barwie gosu. W dziesitym miesicu staje si
wraliwe na muzyk i piew.
Such jest zmysem czasu, bo przez such poznajemy
t r w a n i e gosu i nastpstwo. Du rol odgrywa such
w poezji (rytm, onomatopea).
3. W ra en ia sm ak ow e

Smak jest zwizany cile z wraeniami wchowymi. Od


rniamy doskonale wraenia wzroku od wrae smakowych.
Gdy jednak mamy okreli,
na czym polegaj wraenia
smakowe,
zaczyna si
trudno. Bez powonienia
nie umiemy czasem okreli
smaku (np. nie odrniamy
smaku cebuli i jabka przy
szczelnie zatkanym nosie).
iu
przyjte rodzaje smakw,
czyli jakoci smakowe: sod
ki, kwany, sony, gorzki (ry
cina nr 10).
Ryc. 10. Ukad smakw wg HenCzym rni si wraenie ninga (wg R. E. Brennana, Gene
smaku od wraenia wcho
ral Psychologu).
wego? Trudno na to py
tanie odpowiedzie. Oczywicie organ smaku nie jest
organem wchu. Natomiast smak metaliczny albo alka

134

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

liczny czy nie jest raczej zapachem? Podniet smakow


s substancje rozpuszczalne w pynach oraz pary i gazy.
Narzd smaku znajduje si na kocu jzyka, na podniebieniu
i w gardle; tworz go tzw. kubki smakowe. Odrnia si sze
reg rodzajw brodawek smakowych. Smak gorzki odczuwa
si przede wszystkim na brzegach i kocu jzyka.
4. W ra en ia w c h o w e

Wraenia wchowe dotycz woni. Wonie dziel si na za


pachy p o k a r m o w e i r o z k a d o w e .
Rozkadowe tworz 5 kategorii:

Do pokarmowych nale:
a)
b)
c)
d)

eteryczne,
aromatyczne (kamfora),
kwiatowe,
moszusowe (pimowe).

a)
b)
c)
d)
e)

czosnkowe,
spalenizny (tyto, smoa),
kozie,
przykre (pluskwy),
wstrtne (padlina).

Wedug najnowszych bada Henninga 1 istnieje 6 zasadni


czych klas zapachw:
Kuujatoiue

Zgnie

Owocowe

Spalenizny

Korzenne

ywiczne
1 Zob. H e n n i n g ,

D er G eru ch ,

1924.

III. D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

ZEW NTRZNYCH

135

Przy duszym trwaniu podniety wchowej natenie wra


enia sabnie, nastpuje bowiem zmczenie narzdu wchowe
go. Dlatego np. charakterystyczne jest stpienie wrae w
chowych u pracownikw sklepu rybnego.
Przy rwnoczesnym dziaaniu kilku podniet wystpuje za
pach mieszany, czciowo za wspzawodnictwo, wreszcie
znoszenie si zapachw.
Podniet dla zmysu powonienia s materialne czstki wy
syane przez substancje pachnce. Organem zmysu wchu
jest brunatno-ta bona wchowa umieszczona w nosie.
Waciwie kada rzecz na wiecie wydaje specyficzn wo.
Jednake powonienie nasze nie jest wraliwe na wszystkie
rodzaje zapachw. Przeciwnie, u psw i innych zwierzt
wy subtelnienie powonienia moe by bardzo wysokie.
5. W ra en ia tem p era tu ry

atwo odrniamy doznania zimna czy ciepa od wrae


smakowych, wchowych itd. Trudno jednak da dokadn od
powied na pytanie, czy ciepo i zimno stanowi dwa rne
wraenia zmysowe, czy te s to dwie jakoci jednej klasy
wrae. Potocznie mwimy o rnych stopniach zimna i cie
pa: lodowaty, zimny, chodny, letni, ciepy, gorcy. Przy zi
mnie i cieple istnieje waciwie jednowymiarowy wzrost na
tenia. cile biorc, wraenie zimna rozpoczyna si od cho
du, bo chd oznacza pewien gatunek letnioci.
Wraenie wilgotnoci powstaje z poczenia wraenia zi
mna z wyobraeniem podniety, a wic niejako dotyku, np.
poczucie wilgotnych ng od zamoczenia.
Gdy wzmaga si ciepo, powstaje wraenie gorca. Gor
co to nie poczenie ciepa i blu, bo np. przy temp. 36 C jest
wraenie gorca, a nie ma jeszcze wraenia blu. Wraenie
gorca powstaje jako stapianie si w jedno wrae ciepa
i zimna.
Dotykajc skry owkiem odczuwamy w pewnych punk
tach wraenie zimna. S to tzw. punkty zimne. Podobnie

136

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

istniej punkty ciepa. Na 1 cm2 skry znajduj si 12 13


punktw zimna, a 1 2 punktw ciepa. Jest to celowe, bo
wicej szkodzi naszemu organizmowi zimno ni ciepo (bada
nia Alrutza).
Naturaln podniet zmysu temperatury s obiektywne
rnice temperatury; zaley to zreszt od adaptacji (czowiek
zahartowany).
6. W ra en ia u cis k o w e

Najniszym stopniem tego wraenia jest dotknicie.


W skrze, pokrywajcej nasze ciao, s rozrzucone drobniut
kie kolbki dotykowe owinite nerwami. Najwicej jest ich
na kocu palca, na wargach, na kocu jzyka. Najmniej na
przedramieniu.
Osobn form zmysu dotyku jest zdolno okrelania r
nych bry geometrycznych bez pomocy wzroku. Jest to tzw.
czucie stereognostyczne.
Inn form dotyku jest wraenie u c i s k u (baryczne).
a) atwiej ocenia si rzeczy uciskowe przez podnoszenie
ich ni przez nacisk rzeczy pooonej na rce.
b) Sabsze wraenia ucisku trwaj niedugo, nawet gdy
podnieta dziaa duej (std nie odczuwamy ciaru noszenia
okularw, ubrania itd.).
c) Silniejsze wraenia ucisku przeywamy duej nawet
po odjciu podniety.
Waciw podniet wrae ucisku jest deformacja po
wierzchni skry, wywoana przez rnic uciskw: im wiksza
rnica ucisku, tym wikszy czujemy ucisk i tym wiksza jest
deformacja skry.
Jeeli przestrze wystawiona na ucisk jest zbyt wielka, nie
powstaje wraenie ucisku.
Jeeli ucisk trwa duej, nie przestajemy go odczuwa na
wet po odjciu podniety (ciasny kapelusz, ciasne buty nawet
po ich zdjciu wywouj wraenie ucisku).

III. D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

ZEW N TRZN YCH

137

7. W ra en ia b lu

Wraenia blu nie utosamiaj si z wraeniem ucisku, bo


w wypadkach chorobliwych mona odczuwa wraenia doty
ku, ucisku bez wraenia blu (np. zatruty nerw zba). Istniej
osobne punkty blu, a jest ich na 1 cm2 150. S to koczyny
nerww blu.
Odrniamy bl k u j c y i t p y . Inne rodzaje: bl
palcy, krajcy stanowi zespoy rnych wrae.
Wraenie blu maleje lub ronie zalenie od oczekiwania.
Podniety wrae mog by mechaniczne (np. zderzenie si
osoby z tramwajem), termiczne (wylanie na kogo wrzcej wo
dy), elektryczne i chemiczne (trucizny). Przy blu odczuwa
my najpierw ucisk, potem ciepo, wreszcie bl.
Wrd psychologw dyskutuje si dzi spraw, czy w og
le naley uznawa istnienie odrbnych wrae blu, czy te
s to raczej sposoby dozna uczuciowych, towarzyszcych
wraeniom dotyku i temperatury.
8. W ra en ia u s tro jo w e

Trudno sobie uwiadomi, wyodrbni i cile okreli


istot wrae ustrojowych. Stanowi one cao dozna zmy
sowych, ktre uwiadamiaj nas o wewntrznym stanie
organizmu. Do takich wrae ustrojowych naley zmczenie,
pragnienie, gd, syto, mdoci, brak tchu, bicie serca itd.
Nie moemy poda osobnego narzdu tych wrae cenestezyjnych. Mwimy jednak potocznie, e pragnienie czuje
my w formie pieczenia w jamie ustnej i w grnej czci gar
da, a gd jako skurcz odka.
Wraenia ustrojowe stanowi podstaw do czsto spotyka
nych, a lapidarnie wyraanych zda: czuj si dobrze, czuj
si le, mam ze samopoczucie itd.
9. W ra en ia r w n o w a g i

W labiryncie ucha (tzn. w bdniku boniastym) istniej


urzdzenia zbdne do syszenia, a potrzebne do bezwiednego
utrzymania rwnowagi gowy, a przez to i caego ciaa.

138

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

Straci rwnowag znaczy pomyli si w trzech sferycz


nych kierunkach: w gr i w d, naprzd i w ty, w lewo i w
prawo.
Kademu z tych ruchw odpowiada jeden pkolisty kana
suchowy (np. eksperymenty z ywymi gobiami wykazay,
e ptaki te, pozbawione przewodw pkolistych, zachowywa
y si nienormalnie, zwieszay ebki w d).
W limaku i w ukach labiryntu ucha znajduj si dwa
malekie woreczki: eliptyczny i okrgy; jeden w pozycji po
ziomej, a drugi w pionowej (ryc. nr 11).

Rys. 11. Bdnik boniasty wewntrznego


ucha (wg R. E. Brennana, General Psych.).

W woreczkach tych znajduje si drobny rodzaj


kw pywajcych w limfie. Krysztaki te nazywaj
l i t a m i (statolitami). Zwierz pozbawione otolitw
w kko i zwiesza gow.
Wraenia rwnowagi wydaj si nam mgliste,
rwnowagi poczony z otolitami przesya bodce do
ku, a nie do m z g u .

kryszta
si o t o krci si
bo nerw
md

10. W raen ia k in estetyczn e (ru ch ow e)

Z kadym naszym ruchem czy si poczucie, e odpowied


nie minie s w ruchu. Chodzi tu o zmys miniowy, czyli

III. D Z IA A L N O

POZAW CZA

ZM YS W

ZEW N TRZN YCH

139

tzw. wraenia kinestetyczne. Ma to zastosowanie w sportach


rnego rodzaju. Si napicia mini mona wyrobi, a przed
uyciem obliczy \ jakiego wysiku naley uy (zob. ryc.
nr 12).
Narzd wrae ruchowych albo kinestetycznych mieci si
prawdopodobnie w torebkach stawowych, okrywajcych sta
wy. Zmys ten pozwala nam oceni, cznie ze zmysem rw
nowagi, pozycj
poszczegl
nych czci ciaa wobec siebie.
Jeeli kto tego poczucia nie
ma, zachodzi chorobliwy wy
padek ataksji. Taki czowiek
przy zamknitych oczach umie
rusza rk, ale nie wie o jej
Ryc. 12. Wraenia kinestestyczpooeniu.
ne. Napicie torebki stawowej
Tych kilka uwag na temat
palca (wg R. E. Brennana, Ge
fizjologii zmysw zewntrz-neral Psychology).
nych, a opartych na zdoby
czach anatomii i psychologii dowiadczalnej, stanowi wstp do
f i l o z o f i c z n e j a n a l i z y p o z n a n i a , waciwego zwie
rzciu czy czowiekowi, ktre dokonuje si przez zmysy ze
wntrzne.
Artyku 5
FILOZOFIA POZNANIA ZMYSOWEGO

Dotychczas opisywalimy wraenia zmysowe oraz ich ro


dzaje od strony zjawiskowej, od strony mechanizmu powsta
wania, od strony narzdu i bodca sowem ze stanowiska
psychologii eksperymentalnej.
A teraz z kolei staje przed nami waciwe filozoficzne za
gadnienie, ktre p s y c h o l o g i a
r a c j o n a l n a ujmuje
w pytaniu: czym waciwie jest poznanie zmysowe w naj
gbszej swej filozoficznej istocie?1
1 Zob. J. de la V a i s s i r e, Elments de Psychologie exprimen
tale, Paris 1925, s. 69-72.

140

A.

Y C IE

P O Z N A w tZ E

SEN S Y T Y W N E

1. C zu cie z m y s o w e je st p ozn a n iem

Wedug psychologii racjonalnej c z u c i e zmysowe (sensatio) jest pewnym p o z n a n i e m r z e c z y w i s t o c i , j e s t


prostym,
bezporednim
ujciem konkretnej
rzeczywistoci.
Podstawowym elementem
poznania
zmysowego s spostrzeenia, ktre suponuj wraenia.
Na wstpie rozwaa na temat ycia poznawczego sensytywnego nadmienilimy*, e oglnie poznanie oznacza jakie
intencjonalne przyswojenie sobie przedmio
tu p o z n a n i a p r z e z p o d m i o t p o z n a j c y .
Pozna jak rzecz, to poniekd tyle, co mie wiadomo
danej rzeczy w nas jako w podmiocie poznajcym.
Powstaje pytanie, czy czucie zmysowe, poznanie zmyso
we jest naprawd p o z n a n i e m ?
Ot psychologia racjonalna, a wic filozofia duszy w uj
ciu arystotelesowsko-tomistycznym twierdzi susznie, e po
znanie zmysowe oznacza intencjonalne przyswojenie sobie,
czyli bezporednie ujcie k o n k r e t n e j r z e c z y w i s t o
ci , a nie jedynie subiektywnej przemiany, dokonujcej si
w narzdzie zmysowym. Gdy wic poznaj i obserwuj sto
jcego na ulicy konia, ogarniam, ujmuj ywotnie zmysem
wzroku r z e c z y w i c i e i s t n i e j c e g o k o n i a , a nie
jedynie moje wraenie czy obraz konia odbity na siatkwce
oka. Jeli za ogldam konia i z a s t a n a w i a m s i nad
tym, wwczas dokonuj refleksji nad wasnym wraeniem,
i tak je poznaj.
W procesie poznawczym caa uwaga podmiotu zwrcona
jest na przedmiot poznania, a nie na akt poznania z wy
jtkiem wrae blu, gdzie przedmiotem wrae jest s a m a
c z y n n o z m y s o w a bolesna.
Dlatego myl si empiryci czy idealici, gdy gosz, e je
dynym przedmiotem poznania w czuciu zmysowym s s u Zob. s. 105.

III. D Z IA A L N O P O Z N A W C Z A

ZM YSW

ZEW N TRZN YCH

141

biektywne przemiany narzdw zmysowych


czy orodkw korowych mzgu. Mamy zreszt nieraz bolesn
wiadomo oddziaywania na nas przedmiotw zewntrznych
powodujcych przemiany organiczne w naszych organach
zmysowych, (np. byskawica dziaajca na oko).
Poznanie jest czynnoci wsobn, starajc si uprzytom
ni poznajcemu podmiotowi poznany przedmiot. Dokonuje
si to w podmiocie, w ktrym przedmiot staje si obecny
w sposb intencjonalny.
Rzecz jasna, e poza mylami, ktre jako takie, s fizycz
nie obecne w poznajcym podmiocie, inne rzeczy otaczajcego
nas wiata nie mog fizycznie wej do podmiotu poznajcego.
Dlatego cz si z podmiotem poznajcym przez p o d o
b i e s t w o przez z m y s o w y o b r a z w r a o n y (si
militude) intentionalis, imago) \
Filozofia tomistyczna uywa okrelenia species impressa
na oznaczenie owego i n t e n c j o n a l n e g o o b r a z u p r z e d
m i o t u . Species impressa sensibilis to medium quo aliquid
cognositur, czyli jest tym, dziki czemu zewntrzny przed
miot staje si obecny w poznajcym podmiocie.
Trudno w ogle pomyle, aby bez wraonych zmy
sowych obrazw zastpczych moliwe byo poznanie przed
miotw otaczajcego nas wiata. Wyjtek stanowi wypadek,
gdy poznaj sam siebie. Species impressa w istocie rzeczy nie
jest niczym innym jak p r z e d m i o t e m p o z n a n y m , o b e c
n y m w z m y l e dziki procesom fizycznym i fizjologicz
nym, o ktrych bya mowa w poprzednich rozdziaach. Akt
poznawczy zmierza jednak i dotyczy pierwszorzdnie n ie
species impressa, lecz samej rzeczy poznawanej1
2.
W poznaniu podmiot poznajcy staje si niejako przedmio
tem poznanym (cognoscens in actu est cognitum in actu). Aby
1 J. M a r i t a i n nazwa to im p r e s s io r e p r a e se n ta tiv a , przez co
wyraa prawd, e owa im p r e s s io pochodzi od przedmiotu obiektywnie
istniejcego, oraz fakt, e ma ona reprezentowa przedmiot.
2 R. J o 1 i v e t, dz. cyt., s. 142.

142

A.

Y C IE

PO ZNAW CZE

SENSYTYW NE

za to byo moliwe trzeba uzna i przyj p e w i e n s t o


p i e niematerialnoci zarwno w podmiocie poznajcym,
jak i w przedmiocie poznanym, ktry przecie nie fizycznie,
ale intencjonalnie staje si obecny w podmiocie poznajcym.
Im wicej podmiot poznajcy jest niematerialny, tym wy
szy bdzie jego rodzaj poznania. Dlatego te poznanie umy
sowe jest gbsze i szersze w zasigu ni poznanie zmysowe.
Jeli si tej species impressa, czyli obrazu wraonego zmy
sowego nie uzna, nie sposb wytumaczy, jak podmiot moe
si poczy z przedmiotem poznawanym.
Zmys, zmodyfikowany przez przedmiot zewntrzny na
dziaajcy, ogarnia sam przedmiot wanie w owej species
impressa (sensibile in actu et sensus in actu sunt idem). Tak
si przedstawia filozoficzna analiza poznania zmysowego, re
alizm poznawczy zmysowy, goszcy, e zmysy pozwalaj
nam pozna otaczajcy nas wiat zewntrzny. Taki realizm
posiada swe uzasadnienie w dowiadczeniu i susznie gosi, e
b d wystpuje w zmyle jedynie p r z y p a d o ci o wo ,
gdy tymczasem odnonie do swego waciwego przedmiotu
zmysiy s nieomylne.
Tak pojty realizm opiera si na szczegowej analizie filo
zoficznej i nie ma nic wsplnego z naiwnym realizmem obiek
tywizujcym wszystko bez rozrnienia (zob. Przypis nr 3).
2. C a ocio w o p ozn an ia zm y so w eg o

Innym zagadnieniem, wicym si ze spraw czucia zmy


sowego, to sprawa c a o c i o w o c i
naszego poznania.
W psychologii racjonalnej, kiedy mowa jest o filozofii pozna
nia zmysowego, trudno nie mwi o tym zagadnieniu, zwa
szcza e cecha caociowoci poznania zmysowego naprowa
dza filozofa na dalsze wane wnioski o istnieniu ostatecznej
jej podstawy, ktr jest wanie dusza.
Jest rzecz znamienn, e poznanie nasze, jak to wykazuje
wspczesna psychologia, ma c h a r a k t e r c a o c i o w y ,

III. D Z IA A L N O P O Z N A W C Z A

ZM YS W , ZEW NTRZNYCH

143

s t r u k t u r a l n y 1. Omawialimy osobno fizjologi wrae


wzrokowych, suchowych, dotykowych. W rzeczywistoci nie
istniej one jednak oddzielnie od caoci. R w n o c z e n i e
bowiem patrzymy, suchamy, dotykamy, smakujemy itd. Po
znajc zmysowo, ogarniamy szeregiem zmysw ca konkret
n rzeczywisto, ujmujemy c a o poznawanego przedmio
tu (sensatum), cho - rzecz jasna kady zmys posiada
swj waciwy przedmiot poznania: wzrok poznaje barwy,
a zmys powonienia zapachy itd.
To zagadnienie caociowoci poznania zmysowego nie jest
bez znaczenia dla filozofii duszy, dla sprawy tzw. podmiotu
poznania.
3 S en satio est actus com p ositi

Poznanie zmysowe przekracza zdolnoci materii, jest jed


nak z ni wewntrznie zwizane. Ju poprzednio wspomnie
limy, e pokarm przyswojony przez organizm, przestaje by
sob, a przemienia si w organizm. Przeciwnie, gdy poznaj
wazon kwiatw, nie zatraca on przez to swojej innoci ;
i to jest p i e r w s z t y p o w c e c h zjawiska, ktremu na
imi poznawanie . Materia wchaniajc w siebie pobrane
z zewntrz czsteczki, niszczy ich dotychczasow form. Ina
czej postpowa nie moe; dlatego materia nie moe poznawa.
Patrzc na wazon kwiatw, ogarniam jego c a o , po
znaj go w caoci. Materia za, poniewa zoona jest z cz
steczek, moe si czy z jakim przedmiotem materialnym
przez dokadanie czsteczki do czsteczki. Poniewa za cz
nie zawiera w sobie rwnoczenie caoci, std materia jako
materia nie moe poznawa, przekracza to jej siy. Cech bo
wiem materii jest posiadanie czstek jedna poza drug (par
tes extra partes).
Poza tym zwrci naley uwag na fakt, e poznanie nie
jest absolutnie poddane czasowi i dlatego nie przemija, ale
1 Wyrazem reakcji przeciwko atomistycznej teorii duszy, czyli
przeciwko asocjacjonistycznej teorii zjawisk psychicznych oraz prze
ciwko sensualizmowi by kierunek psychologiczny, zwany p s y c h o
l o g i c a o c i , psychologi p o s t a c i (Koffka, Kohler i inni).

144

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

trwa, jak to wynika z istnienia pamici u zwierzt i u czo


wieka.
Wreszcie gdyby poznanie byo spraw tylko materii, ktra
przecie nieustannie w organizmie si zmienia, nie mona by
Wytumaczy, skd si bierze w zwierzciu c i g o w i a
d o m o c i (np. pies pamita i poznaje swego pana). Zreszt
jeeli ycia rolinnego nie sposb wytumaczy samymi siami
materii, tym mniej materia nie tumaczy ycia zmysowego.
Dotychczas uzasadnilimy, e poznanie zmysowe nie jest
spraw samej materii.
Atoli w dziejach filozofii Platon, w. Augustyn, Kartezjusz, Leibniz i inni zdaj si zacienia poznanie zmysowe
do dziaalnoci s a m e j d u s z y .
Uczeni ci lekcewa rol ciaa w procesie poznania zmyso
wego. Tymczasem materia oywiona jest nie tylko w a r u n
k i e m, ale r z e c z y w i s t p r z y c z y n , cho nie jedyn,
zmysowego poznania.
Dlatego tomizm gosi, e czucie, czyli konkretne zmysowe
poznanie przedmiotu, jest d z i e e m z a r w n o d u s z y , j a k
i c i a a (sensatio est actus compositi). Przecie w zmyso
wym poznaniu chodzi o konkret materialny. Poznaj kon
kretnie Wojciecha czy Stanisawa, ktrzy konkretno sw za
wdziczaj materii (principium individuationis est materia
signata quantitate), a wic materia wkracza jako czynnik istot
ny w poznanie zmysowe. Zreszt wiadomo mwi nam, e
przedmiotem naszego czucia zmysowego jest r z e c z m a t e
r i a l n a i samo wraenie dotyku, blu, temperatury itd. od
czuwamy jako rozcige.
Materia jest czynnikiem bardzo wanym w naszym pozna
niu zmysowym i std np. zatrucie organizmu oowiem wywo
uje zaburzenia psychiczne, zmysowe. Podobnie zbyt silna
podnieta dziaajca na zmys, np. olepiajce wiato, moe
sam zmys zniszczy (guchota pod wpywem detonacji). Nie
mona nawet poj, jak mogoby poznanie zmysowe oby si
bez materii, i std jest ona nie tylko warunkiem, ale w s p p r z y c z y n zmysowego poznania.

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

145

Warto wreszcie wspomnie, e gdyby sama dusza bya r


dem zmysowego poznania, nie mogoby si ono dokonywa
bezporednio, lecz przez wnioskowanie, gdy dusz od materii
dzieli ogromna rnica. Tymczasem poznanie zmysowe jest
b e z p o r e d n i e co do ujcia przedmiotu.
Przedmioty zewntrzne dziaaj np. na oko, wywoujc
w nim przemiany organiczne (czyli fizjologiczne), ktre z ko
lei oddziaywuj na koczyny nerww i przenosz obraz po
znany do orodkw kojarzeniowych w mzgu. Tu wywouj
przemian psychiczn, w wyniku ktrej nastpuje waciwe
zjawisko poznania zmysowego. Poznanie to powstaje wsku
tek wywoania w podmiocie poznajcym zastpczego obrazu
danego przedmiotu.
,,Narzd zmysowy pisze ks. Fr. Kwiatkowski1 opa
trzony obrazem zastpczym, wykonuje czynnie sam akt
poznawczy przedmiotu .
Nawiasem trzeba zaznaczy, e mzg u czowieka i u zwie
rzt wyszych jest r z e c z y w i s t , cho nie jedyn siedzib
czynnoci poznawczych. Mwimy: nie jedyn , poniewa
u pewnych zwierzt niej zorganizowanych, pozbawionych
mzgu, wystpuje jednak w pewnym zmniejszonym stopniu
czucie zmysowe. Nawet u takich zwierzt, jak aby i psy, po
wyciciu mzgu zauwaono, e omijaj one przeszkody, wi
dz, sysz itd.
Rozdzia

IV

DZIAALNO POZNAWCZA ZMYSW


WEWNTRZNYCH
Bardzo trafnie zauwaa Doktor Anielski, e zwierzciu nie
wystarcz zmysy zewntrzne. Trzeba, by zwierz mogo p a
m i t a poznane przedmioty oraz by poznawao p o y
t e c z n o czy szkodliwo danej rzeczy dla swej natury.
1 Zob. Filozofia wieczysta, t. II, s. 169-170.

146

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

Poniewa takie zjawiska, jak: pamitanie, ocena poytecznoci


i szkodliwoci, ujmowanie caoci przedmiotu poznawanego
w tzw. s p o s t r z e e n i u , kade s czym odrbnym, s
wzajemnie niesprowadzalne, dlatego w. Tomasz odrnia
cztery zmysy wewntrzne, a mianowicie: z m y s w s p l
ny, w y o b r a n i , p a m i z m y s o w oraz i n s t y n k t .
Gdyby np. zwierz nie posiadao wyobrani, nie byoby
zdolne posiada obrazu poznawczego rzeczy nieobecnych,
a wtedy nie szukaoby np. pokarmu, nie widzc go przed so
b. ycie zwierzcia nie mogoby si rozwija, gdyby zwierz
nie umiao oceni tego, co dla jest poyteczne, a co szkodli
we. Std potrzeba instynktu zwierzcego.
Artyku 1
ZMYS WSPLNY

Zadaniem jego jest zbieranie w cao rnorakich wra


e i o d n o s z e n i e i c h d o j e d n e g o p r z e d m i o t u
wywoujcego takie wanie konkretne wraenia wzrokowe,
suchowe itd. Gdyby nie byo zmysu wsplnego w zwierzciu
czy czowieku, istniaby w podmiocie poznajcym chaos nie
skoordynowanych wrae. Nie umiabym wwczas dotykajc
rk czerwonego kwiatu pachncej ry zespoli tych rno
rakich wrae i spostrzec, e to czerwony kwiat jest wa
nie tym, czego dotykam i co odczuwam powonieniem.
Dziki zmysowi wsplnemu zwierz zbiera wraenia po
szczeglnych zmysw w cao. Dziki niemu powstaje
rwnie w i a d o m o z m y s o w a .
Fakt, e uwiadamiamy sobie wasne wraenia suponuje
jak refleksj, czyli zastanowienie si nad wasnym aktem
poznawczym. Tego nie moe dokona aden zmys zewntrzny
(oko siebie nie widzi), bo materialne rzeczy posiadaj czci
poza czciami (partes extra partes). Materialne rzeczy nie
s pojedyncze, dlatego nie s zdolne do refleksji. Musi istnie

IV-

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

147

jaki zmys wsplny, dziki ktremu uwiadamiam sobie


wasne spostrzeenia.
Trzeba przypomnie, e aden zmys zewntrzny nie moe
ogarn c a e g o przedmiotu. Dziki zmysowi wsplnemu
(sensus communis) zwierz dokonuje spostrzee. Spostrzee
nie za oznacza co wicej ni wraenie. Spostrzegam znaczy
tyle, co c a o c i o w o k o n k r e t n i e p o z n a j , poniewa
u w i a d a m i a m s o b i e p o d n i e t , czyli bodziec, ktry
wraenie wywoa. Jeli za aden zmys zewntrzny nie
moe ogarn c a e g o przedmiotu (oko widzi jedynie barwy,
a nie tony i zapachy), to i wszystkie zmysy zewntrzne razem
wzite nie mog ogarn caego przedmiotu. Std konieczn
jest rzecz uzna istnienie z m y s u w s p l n e g o . Nie
znaczy to jednak, e jest on jak wadz duchow.
Dziki zmysowi wsplnemu poznajemy take jakoci zmy
sowe takie, jak: ruch, trwanie, przestrze, figura. Np. pies,
ktremu ukaemy kiebas i kij, czc te dwa wyobraenia
wybiera jedno z nich i decyduje si na zblienie do pokarmu.
Zmysem wzroku poznajemy rnic pomidzy biaym
kolorem a zielonym czy tym. Nigdy jednak sam wzrok
(czy sam zmys smaku) nie potrafi uj rnicy pomidzy czer
wonoci a sodkoci, gdy przedmiotem wzroku s jedynie
barwy, tak jak przedmiotem zmysu smaku s jedynie smaki.
Std konieczno o s o b n e j w a d z y p o z n a w c z e j , zdol
nej zestawi, czy czy rozrnia takie rodzaje wrae,
jak: czerwono od mikkoci i od gorzkoci . Tak
wadz jest wanie zmys w splny1.
Wyraenie sensus communis zmys wsplny posiada
wic w naszych rozwaaniach specyficzne wyej podane zna
czenie i nie jest oczywicie jednoznaczne z sensus communis
pojtym jako zdrowy sd czy powszechnie przyjte zdanie
ogu ludzi.
Zmys wsplny stanowi central dla wszystkich dozna
zmysowych, otrzymywanych przez zmysy zewntrzne ( . . . )
1 Zob. w. T o m a s z z Akwinu, Summa Theol. I, q. 78, a. 4 ad 2.

148

A.

Y C IE

PO ZNAW CZE

SENSYTYW NE

Trzeba ustawicznie sobie uwiadamia, e same zmysy ze


wntrzne nie s zdolne do utworzenia tego, co nazywamy
wyobraeniem, e konieczny jest do tego wanie zmys
wsplny \
O zmyle wsplnym, tak jak go rozumiemy w psychologii
tomistycznej, pisze Doktor Anielski: ta za wadza jest zwie
rzciu konieczna z powodu trzech rzeczy, ktre ma speni
zmys wsplny. Po pierwsze, ma on uj wsplne przedmioty
zmysowego poznania1
2, ktrych nie ujmuje poszczeglny wa
ciwy zmys ( . . . ) Drug czynnoci zmysu wsplnego jest
ujmowanie wielu poszczeglnych dozna zmysowych (w ca
o), czego nie potrafi uczyni poszczeglny zmys. Trzeci
za czynnoci jest odczuwanie (uwiadamianie sobie) czyn
noci poszczeglnych zmysw, np. gdy uwiadamiam sobie
e widz tego bowiem nie potrafi poszczeglny zmys 3.
1. S p ostrzeenia a zm ys w sp ln y

Poznanie zmysowe nie moe ogranicza si do wrae, do


reakcji na bodce. Introspekcja wykazuje, e posiadamy rw
nie wadz porwnywania, rozdzielania, zestawiania w cao
danych treci zmysowego doznania. Wanie s p o s t r z e
e n i e jest takim podstawowym elementem poznania zmy
sowego, ujmujcym caociowo konkretny przedmiot. Spo
strzegam znaczy tyle co konkretnie, caociowo, zmysowo
poznaj dany byt jednostkowy. Spostrzeenie to co wicej
ni wraenie, bo gdy spostrzegam, wwczas uwiadamiam
sobie bodziec wywoujcy wraenie.
Nie moe by mowy o spostrzeeniach, jeli uprzednio nie
byo wraenia. Wszake gdy nastpio spostrzeenie, ju nie
ma wraenia. Doznania zmysowe warunkuj spostrzeenie.
Jeeli idc w porze nocnej przez las zostajemy nagle
1 Zob. S. S w i e a w s k i , Traktat o czowieku, Pozna 1956,
s. 223-224.
2 Sw. Tomasz ma na myli poznanie jakoci zmysowych, takich
jak przestrze, czas, ruch itp.
3 Zob. Opuscula varia, op. XI, cap. IV.

IV .

D Z IA A L N O

PO ZNAW CZA

ZM YS W

W EW N TRZN YCH

149

olepieni wiatem latarki elektrycznej, w pierwszej chwili


doznajemy wraenia wiata, nie znamy jednak przyczyny,
bodca, nie wiemy skd w blask pochodzi. Dopiero gdy
zorientujemy si i caociowo ogarniemy rzeczywisto, uwia
damiajc sobie, e to kto wieci nam w oczy latark, doko
nujemy s p o s t r z e e n i a .
Wraenie byo wic baz wypadow spostrzeenia, byo
czym mniejszym ni spostrzeenie, byo prost reakcj
wiadomoci na bodziec zewntrzny, bez uwiadamiania sobie
owego bodca i jego natury. Dopiero zmys wsplny dziki
czeniu wrae w cao, dziki caociowemu uwiadomieniu
sobie splotu wrae, ktre odnosi do jednego konkretnego
przedmiotu, umoliwia czowiekowi czy zwierzciu zaistnienie
podstawowej czynnoci poznania zmysowego, tzn. spostrze
gania \
Asocjacjonici, zwani inaczej genetystami (Fechner, Wundt,
Helmholtz) uwaali, e spostrzeenia powstaj na drodze ko
jarzenia elementw, ktre poprzednio uzyskalimy w poznaniu
zmysowym. Jednake analiza poznania zmysowego sprzeci
wia si takiemu pojmowaniu rzeczy. Jeli bowiem co spo
strzegam obejmuj poznawczo c a y przedmiot, ca jak
struktur, mam poczucie j e d n o c i przedmiotu.
Genetyci wysuwaj dwa postulaty: postulat z o e n i a
i postulat s t a o c i w r a e .
Jeli chodzi o pierwszy, sdz oni, e spostrzeenie
i w ogle poznanie zmysowe wystpuje od razu w formie
z o o n e j . Zadaniem psychologii zdaniem Wundta czy
Fechnera jest wanie zbadanie owych e l e m e n t w
p i e r w o t n y c h , z ktrych si skada spostrzeenie.
Postulat staoci gosi, e kademu zmysowemu poznaniu1
1 Contribution Vtude de a perception, w Journal de psycho
logie, Paris 1928; A. G e m e l l i G. Z u n i n i , Introduzione alla
psicologia. Vita e pensiero, Milano 1947, wyd. 2; de H o v e , La per
ception extrieure, Lille 1931; C. F a b r o w pracy pt. L*anima, s. 42
pisze m. in.: La funzione dominante nella vita conoscitva immediata
la percezione, non la sensazione (Naczeln czynnoci naszego bez
poredniego ycia poznawczego jest spostrzeenie, a nie wraenie).

150

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

odpowiada zawsze ta sama podnieta, czyli bodziec. Ta sama


podnieta wywouje to samo poznanie zmysowe. Tak wanie
pojmowa poznanie zmysowe pozytywista Taine i swoim po
gldom atomistycznym, asocjacjonistycznym da wyraz w dzie
le pt. Inteligencja, tom I, s. 9 1.
Te dwa postulaty podwaone i uznane za niesuszne przez
pniejsz psychologi postaci1
2 (W. Khler, K. Koffka) sta
nowiy dla psychologw X IX w. podstaw do pojmowania
psychologii jako nauki, na wzr fizyki czy chemii.
Tutaj rwnie naley szuka teoretycznych podstaw psy-
chofizyki, zwalczanej pniej przez tzw. Gestaltpsychologie,
czyli psychologi postaci (M. Wertheimer, Chr. Ehrenfels,
K. Koffka 3*8i inni).
Psychologia struktur, czyli postaci wykazaa niezbicie, e
nasze spostrzeganie dotyczy c a o c i , dotyczy p o s t a c i ,
i chocia trudno jest zgodzi si tomicie na niejedne wnioski,
do ktrych prowadzi psychologia postaci, jednak bya ona
reakcj przeciwko asocjacjonistom i dostarczya w walce
z tymi ostatnimi niejednego susznego argumentu.
Koffka i inni przedstawiciele formizmu w psychologii
wykazali dowiadczalnie, e p r z e d m i o t s p o s t r z e e
nie je s t sum e l e m e n t w nieorganicznych,
podnieta wic zmysowa nie jest jedynym i wycznym wa
1 Spostrzeenie zewntrzne sprowadza si do serii ruchw molekularnych .
2 Zdobycze naukowe psychologii postaci przedstawia J. L i n d w o r s k y w nastpujcy sposb:
Przygldajc si czterem punktom w ukadzie v mona je p oj
mowa albo jako krzy, albo jako kwadrat. Dane zmysowe s w obu
wypadkach te same, ujawniajce si w nich postacie rni si od
siebie; widoczne jest, e kada z tych postaci jest czym wicej ni
tylko sum dozna czterech punktw.
Wyraniej wystpuje to w melodii. Pie moemy tak transponowa, e ani jeden ton nie zostanie ten sam, a jednak kady wnet
rozpozna dawn melodi. Ukad melodyjny jest zatem widocznie czym
wicej ni sum poszczeglnych dwikw (zob. Psychologia ekspe
rymentalna, s. 116).
8 Zob. K. K o f f k a , Principles of Gestaltpsyekologie, London 1936.

I V.

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

151

runkiem powstania spostrzee. Nigdy te nie jest ona kresem


spostrzeenia \
Spostrzeenia nie naley utosamia z przemian organicz
n, np. w siatkwce oka; spostrzeenie nie utosamia si
z obrazem przedmiotu odbitym w siatkwce oka. w obraz
jest j e d n , cho nie jedyn z p r z y c z y n powstania wra
enia widzenia i spostrzeenia.
A)

Analiza procesu spostrzegania

W procesie poznania zmysowego czy umysowego bierze


udzia c a y czowiek przez swoje wadze poznawcze. Skoro
mwimy o j e d n o c i spostrzegania, mamy na myli jedno
f u n k c j o n a l n . Wszystkie wadze poznawcze bior udzia
w poznaniu konkretnego przedmiotu. Psychologia postaci
(Gestaltpsychologie), podkrelajc susznie caociowo i jed
no spostrzee1
2, nie rozrnia dostatecznie poznania zmy
sowego od umysowego, nie rozrnia poznania dokonanego
przez zmys wzroku od poznania przez zmys dotyku czy
zmys suchu.
Jeli samo spostrzeganie poddamy gruntownej analizie,
moemy wyodrbni trzy etapy:
b)
p o j a w i e n i e si formy przedmiotu obecnego, w czym
czym on jest;
b) p o j a w i e n i e si formy przedmiotu obecnego, w czym
pomagaj nam np. obrazy zachowane w wyobrani;
c) u j c i e
znaczenia
przedmiotu spostrzeonego;
wwczas nazywam dany przedmiot np. psem, czowiekiem itd.
W spostrzeeniu, ktre jak wspomnielimy, jest zjawiskiem
caociowym wyraajcym pierwotnie jedno, trzy wyej
wymienione etapy dotycz p s y c h i c z n e j strony spostrze
enia. M a t e r i a l n za stron spostrzee obejmuj dane
zmysowe poszczeglnych zmysw.
1 Zob. R. J o 1 i v e t, dz. cyt., t. II, s. 148.
2 Zob. R. E. B r e n n a n, dz. cyt., s. 198;
logische Probleme, Berlin 1933.

W. Khler,

Psycho

152

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

Spostrzeenie oznacza konkretne caociowe poznani


przedmiotu. Materialna i psychiczna strona spostrzeenia,
czyli zmysowe dane poznawcze i ujcie znaczenia konkretnego
przedmiotu tworz razem organiczn cao \
Do ujcia znaczenia przedmiotu pomagaj nam w wybitnym
stopniu obrazy, ktre posiadamy. One wanie wicej ni dane
zmysowe pozwalaj nam okreli, czym jest poznany przed
miot 1
2.
B)

Prawa spostrzee

W procesie spostrzegania obowizuje szereg praw, ktre


psychologia tak oto usiuje sumarycznie przedstawi:
a) P r a w o e k o n o m i i s p o s t r z e g a n i a . Spostrzee
nia zajmuj rodkow pozycj pomidzy skonnoci do przed
stawienia przedmiotu takim, jaim on jest, a skonnoci do
ogldania go w ramach naszych poprzednich dowiadcze,
naszej uwagi itd.
b) P r a w o j e d n o c i f u n k c j o n a l n e j . Zwolennicy
psychologii postaci, podkrelajc jedno i caociowo spo
strzegania (na tym wanie polega jedno funkcjonalna), w y
razili prawd, ale popeniaj te i pewn nieciso. Spostrze
enie bowiem wyraa poza jednoci take i rozrnienie czci,
tak jednak pojte, e chodzi tu o czci w s t o s u n k u d o
c a o c i . I dlatego np. wystarczy sysze gos przyjaciela
w tumie, a ju powstaje spostrzeenie caei osoby przyjaciela.
Dlatego susznie pisze Jolivet3, e czci te ujmujemy
jedynie w stosunku do caoci, tzn. w ich aspekcie funkcyjnym .
Takie sformuowanie prawa pozwala na waciwe rozumienie
spostrzee, walczy z koncepcj genetystw i wytyka zarazem
pewn nieciso formistw Koffki czy Ehrenfelsa.
1 Zob. A. M i c h o 11 e, Rapport sur la perception des formes
(VIII Congres International de Psychologie), Groninger 1927, s. 169.
2 Zob. R. J o l i v e t , dz. cyt., t. II, s. 155.
3 Zob. R. J o l i v e t , Psychologia, t. II, s. 133: ces parties ne
sont saisies que relativement au tout cest dire sous leur aspect
fonctionel .

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW N TRZN YCH

153

c) P r a w o o k r e l e n i a z n a c z e n i a p r z e d m i o t u ,
(twierdzilimy uprzednio, e spostrzeenie wyraa pewn
cjao i jedno oraz e posiada pewne fazy. Jako pierwsz
z tych faz wymienialimy o b e c n o przedmiotu. Ot ta
wanie obecno skania podmiot poznajcy do o k r e l e n i a
z n a c z e n i a p r z e d m i o t u . Trzecie prawo spostrzee
wyraa prawd o deniu do zdeterminowania \
d) P r a w o w z g l d n e j s t a o c i s p o s t r z e g a n i a :
w zalenoci od barwy, figury czy oddalenia zmieniaj si
nasze spostrzeenia. Niemniej jednak spostrzegamy przedmiot
stale jako ten sam.
C)

Spostrzeenia przestrzeni, czasu i ruchu

Jest rzecz stwierdzon naukowo, e spostrzeenia nasze


pozostaj w zwizku z rwnoczenie wystpujcymi, a skd
ind ju posiadanymi wyobraeniami.
a) Potwierdzeniem tej tezy jest szereg zudze wystpu
jcych w spostrzeganiu wielkoci i pooenia przedmiotw
(patrz Przypis nr 4).
b) Z kolei wypada przedstawi w kilku zdaniach zagadnie
nie spostrzegania czasu.
Psycholog nie pyta o to, czym jest w ogle czas, to bowiem
zagadnienie naley do kosmologii, ktra w ujciu tomistycznym rozumie czas jako miar trwania rzeczy, jako ens rationis
cum fundamento in re. Tym fundamentem, podstaw rze
czywist, obiektywn dla czasu jest^ t r w a n i e rzeczy. Psy
cholog nie o te sprawy pyta, lecz zajmuje si kwesti:
jak przeywamy czas, jak go ujmujemy?
Poniewa tak pojte zagadnienie odnosi si do spostrzega
nia i pozostaje w zwizku ze zmysem wsplnym std
wanie teraz, w tym miejscu naszych rozwaa je poruszamy.
Czas tak si ma do trwania jak przestrze do rozcigoci.
Bezporednio spostrzegamy trwanie. To, co zmysy nam
przedstawiaj, to, co wewntrznie przeywamy, cierpienie czy
Zob. C. F a b r o ,

Fenomenologia della percezione, Milano 1941.

154

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

prac wewntrzn nad sob wszystko to zabarwione jet


czynnikiem trwania, w ktrym odrniamy przeszo, teraniejszo i przyszo \
Podobnie jak w czynnociach wzroku i dotyku wystpuje
rozcigo, tak we wszystkich naszych przeyciach zawarte
jest trwanie. Doznajc blu doznaj i trwania blu.
Zwierz, podobnie jak czowiek, spostrzega trwanie; nie
jest ono jednak zdolne rozwaa, czym jest t r w a n i e s a
m o w s o b i e to bowiem wymaga abstrakcji i poj.
Ot psychologowie zastanawiaj si wanie nad trwaniem
samym w sobie, nad spostrzeganiem czasu, nad zmysem
czasu. Tego zwierz nie moe dokona, i dlatego okrelenie
zmys czasu susznie uwaa Lindworsky za niewaciwe 1
2.
Jeli cech trwania rozpatrujemy sam w sobie, abstrak
cyjnie, pojciowo nie moe by mowy o zmyle czasu,
gdy zmysy odnosz si do konkretu.
Bywa, e trwanie oceniamy podczas przeycia, nieraz do
piero po przeyciu lub oczekujc go. Potrafimy porwnywa
trwanie przey, przy czym mae odcinki czasu przeceniamy,
a duych nie doceniamy. Stosunkowo najdokadniej oceniamy
czas od 1 do 2 sekund.
Doznanie dugoci czy krtkoci czasu powstaje propor
cjonalnie do przecitnej iloci zjawisk, jakie przeywamy
w jednostce czasu. Dlatego czowiek uywajcy narkotyku,
np. heroiny, i wskutek tego posiadajcy silny napyw szyb
kich wyobrae, ma poczucie bardzo dugiego czasu, nawet
przy wykonywaniu tak krtkiej czynnoci, jak wstanie od
stou i podejcie do drzwi.
Oczekujc gocia niecierpliwimy si, mwimy, e czas
wolno pynie , duy si nam . To poczucie powstaje wsku
tek nie zajcia si inn czynnoci, z czego rodzi si uczucie
1 Zob. L. B a u r, Psychologie, Breslau 1932, s. 97. Twierdzi on,
e podstaw spostrzee czasu jest zmieniajca si ustawicznie seria
wrae oraz uwiadomienie sobie faktu dokonujcych si stale zmian.
2 Zob. dz. cyt., s. 127.

IV .

D Z IA A L N O

nudy. Subiektywny,
wolno.

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

155

psychologiczny czas pynie wwczas

c)
Wreszcie jeli chodzi o spostrzeenia ruchu, powstaj
one wwczas, gdy widzimy coraz to inne w stosunku do oto
czenia pooenie przedmiotu poruszajcego si\ Spostrze
ganie ruchu polega na bezporednim spostrzeganiu zmiany.
Psychologowie zauwayli, e mamy skonno przypisy
wa ruch raczej rzeczom mniejszym ni wikszym. Dla
tego patrzc na ksiyc i biegnce po niebie chmury jestemy
skonni twierdzi, e raczej ksiyc si rusza, a nie chmury.
D)

Normalne i anormalne zudzenia zmysw

Zagadnienie optyczno-geometrycznych zudze odnosi si


do w a d l i w y c h s p o s t r z e e . Kade za spostrzeenie
jest pewnego rodzaju sdem, o ktrym w. Tomasz z Akwinu
mwi jako o judicium sensus. Z tego wynika wniosek, e
samo wraenie zmysowe jako takie, s a m e z m y s y jako
takie n i e b d z , gdy wraenie zmysowe nie jest ani
prawdziwe, ani faszywe; jest ono tym, czym jest w da
nych warunkach powstania. O prawdziwoci za czy faszu
moe by mowa jedynie tam, gdzie wystpuje s d o r z e
c z y . Taki wanie s d z m y s o w y wystpuje w s p o
strzeeniach.
Jeli prostoktna wiea z daleka widziana wydaje
si okrga, jeli kij woony do wody wydaje si by zama
ny to chodzi tu o spostrzeenia, ktre istotnie nie odpo
wiadaj, z takich czy innych powodw, faktycznemu stanowi
rzeczy. Wraenia jednak zmysowe, odpowiadajce tym
spostrzeeniom iluzyjnym nie s faszywe, gdy naprawd kij
woony do wody robi na nas wraenie zaamanego.
Tomistyczna teoria poznania gosi, e zmysy odnonie do
swego waciwego przedmiotu s nieomylne. Teza ta jest
w zupenoci uzasadniona, gdy oznacza ona po prostu skon
statowanie faktu. Wynika z tego, e nie tyle powinno si1
1 J. L i n d w o r s k y, dz. cyt., s. 121.

156

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

mwi o zudzeniach zmysw, ile raczej o zudzeniach w spo


strzeganiu.
Mona by zapyta, jak jest moliwe zaistnienie zudze
zmysowych , a waciwie wyraajc si poprawnie, zudze
spostrzeeniowych. Przyczyny s liczne i rne. Wymienimy
fakty, jakie zaobserwowaa psychologia dowiadczalna w tej
mierze.
Wskutek zmczenia oczu prac moe np. eter znajdujcy
si wewntrz siatkwki oka wywoywa doznania wietlne.
Brak skupionej uwagi przy spostrzeganiu moe sprawi, e
dany przedmiot niewaciwie spostrzegamy. Spostrzeganiu
naszemu towarzyszy wpyw podwiadomych dozna zmyso
wych \ sprzyjajcych powstawaniu zudze optyczno-geometrycznych, ktre jednak w adnej mierze nie s z wyej wy
mienionych racji bdami zmysw.
Zudzenia oznaczaj brak zgodnoci pomidzy wraeniem
zmysowym a przedmiotem poznanym. W zudzeniach uzu
peniamy doznane wraenie obrazami, ktre nam si cznie
z wraeniem nasuwaj, a ktrych w obserwowanym przed
miocie nie ma.
Nieraz le oceniamy odlegoci i na tym tle powstaj zu
dzenia optyczne. Przeceniamy oddalenia poziome, nie doce
niamy pionowych. Gwiazdy na horyzoncie wydaj si nam
wiksze, ni gdy s w zenicie; pasaerowi jadcemu pocigiem
wydaje si, e sam tkwi nieruchomo w miejscu, a drzewa i do
my uciekaj przed nim. Ten ostatni rodzaj zudzenia powstaje
dlatego, e nie mamy punktu staego, w zestawieniu z ktrym
moglibymy dane zjawisko porwna.
Problem optyczno-geometrycznych zudze co do postaci
jest problemem konfiguracji. Nasze wzrokowe spostrzeganie
ksztatw odbywa si w dwch fazach. Najpierw staramy si
jak najszybciej uzyska pogld na cao ksztatu, a potem
dopiero wracamy do szczegw. Duo ksztatw posiada1
1 Tym naley rwnie tumaczy zudzenie, jakiego nieraz do
znajemy, jakobymy w danej okolicy czy w danej sytuacji yciowej
niegdy si znajdowali, cho w rzeczywistoci jestemy tam po raz
pierwszy (dj-vu; dj vcu).

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

157

jednak pewien charakterystyczny' rys optyczny. Ten rys


ujmuje obserwator najpierw i czsto powiksza go przesadnie
w schemacie, ktry sobie tworzy na podstawie pobienego
spostrzeenia w pierwszej fazie; w drugiej fazie obserwator
wypenia schemat szczegami i w ten sposb widzi przedmiot
inaczej, ni to odpowiada rzeczywistoci 1
A oto kilka przykadw zudze optycznych, tumaczcych
si rnymi przyczynami:

v _________ /

wydaje si wiksze ni

/ ________ \
\

poniewa uwzgldniamy rwnie przestrze objt przez


kreski ukone.
W dwch koach r n e j wielkoci umieszczamy odcinek
r w n e j dugoci. Odcinek w mniejszym kole wydaje si
mniejszy od takiego samego odcinka w wikszym kole, gdy
w ocenie wielkoci odcinka gra tu rol otoczenie, tzn. koo,
w ktrym si odcinek znajduje.

1 Zob. J. L i n d w o r s k y , dz. cyt., s. 119.

158

A.

Y C IE

PO ZNAW CZE

SENSYTYW NE

Nieraz przyczyn zudze jest przesunicie punktu uwagi


z jednej czci figury geometrycznej na drug.
Rycina 13 przedstawia rozet umieszczon w szecioboku. Po duszym wpatrzeniu si w rozet gwiezdn wydaje
nam si, e le przed nami trzy kostki szecienne. Podobnie
rycina 14: stopnie po chwili wpatrywania si wydaj si uo
one zgoa odwrotnie.
Do jakiego stopnia moe otoczenie przedmiotu i wadliwa
ocena odlegoci znieksztaci spostrzeenia, wiadczy fakt

Ryc. 13.
Zmieniajca
si
gwiazda (wg R. E. Brennana,
General Psychology).

Ryc. 14. Zudzenie


podwjnych
schodw (wg R. E. Brennana, Ge
neral Psychology).

zudze optycznych na rycinie 15. Im dalej pooone kwa


draty, tym wiksze si nam wydaj.
Sprawa zudze spostrzeeniowych, oznaczajca, zdaniem
w. Tomasza, wadliw dziaalno zmysu wsplnego, jest
nadal wrd psychologw tematem licznych bada, przy
czym nie jakie jedno wytumaczenie, lecz zesp przyczyn
zudze naley wzi pod uwag.
Prcz powyszych przykadw zudze spostrzeeniowych,
ktre cile mwic, n i e s b d a m i zmysw, a ra
czej w a d l i w y m i z rnych przyczyn s d a m i s p o
s t r z e e n i o w y m i , naley te wymieni rodzaj a n o r
m a l n y c h z u d z e , wywoanych nieprawidowym dzia-

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

159

laniem wadz psychicznych, zmysowych czy umysowych


w czowieku. Takimi zudzeniami zajmuje si psychiatria
i okrela je mianem o m a m w czyli h a l u c y n a c j i 1, b-

Ryc, 15. Zudzenie perspektywiczne (wg R. E. Brennana, General Psychology).

dcych jak gdyby snem na jawie, przy czym pacjentowi na


rzucaj si obrazy nieodpowiadajce rzeczywistoci (patrz
Przypis nr 5).
2. F ilo z o fia zm y su w sp ln eg o

Omawiajc na poprzednich stronach psychologi spostrze


e, ich praw i zudze, zwrcilimy uwag na zwizek w y
stpujcy midzy spostrzeeniem a zmysem wsplnym.
Na zakoczenie rozwaa na temat zmysu wsplnego
1 Zob. J. L h e r m i t t e , Les hallucinations, Paris 1951. Wyst
puj one u osb cierpicych na obd, psychoz starcz, a nieraz
i w zwizku z hipnoz. Wyrnia si halucynacje chroniczne i ostre;
zob. J. P a u l u s , Sur l'histoire du problme de l'hallucination, w Re
vue de philosophie (1939) 123.

160

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

naley raz jeszcze wrci do jego oceny ze stanowiska psycho


logii racjonalnej.
Trzewa analiza poznania zmysowego i jego faz domaga
si przyjcia zmysu wewntrznego koordynujcego- wraenia
zmysw zewntrznych. Kady bowiem zmys zewntrzny
jest zdeterminowany do odczuwania pewnych jedynie jakoci
zmysowych.
S y n t e z y z i a y s o w e j d o k o n u j e wanie zmys
w s p l n y . Jemu zawdziczamy jedno i caociowo spo
strzeenia. Dziki niemu czowiek i zwierz odrnia po
szczeglne wraenia rnych zmysw, barw od woni, ksztat
od smaku.
Zmys wsplny jest czym rnym od zmysw ze
wntrznych.
Wraenia zmysowe nacechowane materialnoci nie s
zdolne do refleksji i dlatego zmysy zewntrzne nie mog do
konywa syntezy wrae oraz ujmowa ich w caoci. Tego
dokonywa musi w y s z y zmys, ktry n i e j e s t oczywicie
w a d z d u c h o w , lecz we waciwym sowa znaczeniu
zmysem, posiadajcym swj odrbny organ. Zmys wsplny,
jak wszelka wadza zmysowa, jest wewntrznie zwizany
z materi.
Zmys wsplny oznacza te w i a d o m o z m y s o
w, dziki ktrej zwierz i analogicznie czowiek poznaje
swoje konkretne wraenia, odbierane przez zmysy zewntrz
ne. Istnieje wic jaka zmysowa uwaga , czyli konkretne
nastawienie si na ostrzejsze spostrzeganie. (Jako przykad
mona by wysun psa tropicego zwierzyn czy wa czatu
jcego na ptaka lub wreszcie kota czatujcego na mysz.)
Artyku 2
WYOBRANIA, JEJ NATURA I DZIAANIE

Psychologia eksperymentalna i wasne nasze wewntrzne


przewiadczenie mwi nam, e potrafimy przedstawi sobie
i uprzytomni np. posta znajomego czowieka, chocia go

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

161

w tej chwili rzeczywicie nie widzimy. Widziany przez nas


niegdy, pozostaje w nas w pewien sposb przechowany. Ot
o b r a z z m y s o w y p r z e d m i o t u p o z o s t a j c y w nas,
mimo e spostrzeenie mino, n a z y w a s i w y o b r a e
n i e m . Mog sobie wyobrazi gr na skrzypcach, chocia tej
gry w rzeczywistoci w tej chwili nie sucham. Wyobrania
jest wic pewnego rodzaju z d o l n o c i o d t w a r z a n i a
d a w n y c h s p o s t r z e e , porwnywania ich i kombino
wania. Ta dziaalno wyobrani idzie zatem w parze ze
zmysem wsplnym.
Jeli kto przetwarza dawne spostrzeenia, ukada je w no
we zespoy i porwnuje, mwimy, e posiada w y o b r a n i
t w r c z , zwan inaczej fantazj, np. zota gra, pegaz,
syrena itd. (patrz Przypis nr 6). Jeli wyobrania odtwarza
jedynie poprzednie poznanie przedmiotw, nosi nazw p a
mici zmysowej.
Jest faktem, e wyobraenia bledsze s od spostrzee, nie
tak dokadne i szczegowe jak spostrzeenia. Wystpuje
w nich ubstwo cech. Czowiek uwiadamia sobie, e czsto
nie moe tych wyobrae sprowadzi do rzeczywistoci, e
jedynie marzy. Przy poznaniu wyobraeniowym zachowujemy
si raczej czynnie, przy spostrzeeniach za poniekd biernie \
Wyobraenia nie mog zaistnie, jeli nie byo poprzednio
dokonanych spostrzee, i dlatego czowiek niewidomy nie
posiada waciwego wyobraenia o kolorach. Im dokadniejsze
byy spostrzeenia, tym dokadniejsze powstaj wyobraenia.
Odrniamy szereg typw wyobrae i w zwizku z tym
rne rodzaje wyobraeniowcw. I tak naley wyrni w y
obraenia w z r o k o w e , wystpujce silnie np. u malarza,
plastyka; wyobraenia s u c h o w e u muzykw; oraz wy
obraenia r u c h o w o - d o t y k o w e , np. u artysty, ktry
pamita wykonywane na scenie ruchy.
Powstaje pytanie, czy prcz wyobrae poznawczych
istniej wyobraenia stanw uczuciowych, np. doznanej nie-1
1 Zob. R. E. B r e n n a n ,

General Psychology, N. York 1937, s. 213.

162

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

przyjemnoci. Zdania psychologw s w tej sprawie podzielo


ne. Teoria Jamesa i Klpego, posiadajca daleko wicej ni
inne teorie zwolennikw, gosi, e nie ma wyobrae af ekty w nych; jeli wic odywaj w nas jakie stany uczuciowe, od
ywaj nie ich wyobraenia, ale sam stan uczuciowy. Nie
mona rwnie twierdzi z pewnoci, e wszystkie nasze
akty spostrzee i czu zmysowych przechodz w stan wy
obrae. Wiadomo, e nie wszystkie wyobraenia trwaj
rwnie dugo. U dzieci wystpuj silniejsze wyobraenia ni
u starcw. Dlatego czowiek pamita szereg przey z okresu
dziecistwa. Chorobliwie uporczywe trwanie wyobrae sta
nowi pewnego rodzaju schorzenie i wwczas mwimy o tzw.
mylach natrtnych (ide force, Zwangsidee).
Jeeli czowiek dorosy nie posiada wielkiej wraliwoci ner
wowej, jeeli przy procesie spostrzegania nie wystpuje
skupiona uwaga, czyli zespolenie wiadomoci na pewnym
punkcie, wyobraenia bywaj sabe i niestae. Stopie utrwa
lenia wyobrae jest wic cile zaleny od czynnikw orga
nicznych i psychicznych.
1. F izjo lo g icz n a p odsta w a w y o b r a e

Jeli chodzi o fizjologiczn podstaw wyobrae, jest rzecz


powszechnie znan, e stan zdrowia naszego mzgu, stopie
jego rozwoju wpywa wydatnie na ywo i dziaalno wy
obrani. W pewnych wypadkach rodki podniecajce (kawa,
alkohol) wpywaj pobudzajco na ywo wyobrani, podobnie
jak i stopie wypoczcia, stan samopoczucia, sposb odywiania
organizmu itd.
Spostrzeenia pozostawiaj pewne bliej niezbadane jeszcze
lady w substancji nerwowej, stwarzaj tym samym fizjo
logiczn podstaw dla zjawiska pamici. Mimo e dotychczas
nie wiadomo, na czym te lady wyobrani polegaj, jest jednak
faktem, e okaleczenie pewnych czci mzgu wywouje nie
moliwo przypominania sobie pewnych faktw, zdarze itd.
Wiadomo, e im wiksz kto wykazuje pobudliwo nerwow,
tym ywsz posiada wyobrani. Potwierdzeniem tego jest

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

163

fakt wystpowania psychonerwic u wielu wybitnych uczonych


i twrcw w dziedzinie nauki czy sztuki. Wystarczy przypom
nie, e tacy ludzie, jak: Mozart, Beethoven, Chopin, Byron,
Tostoj, Pascal, Comte, Nietzsche, Kierkegaard zdradzali
skonnoci do schorze psychonerwicowych, z czego jednak nie
wolno wnioskowa, e rdem tych schorze jest geniusz1.
Wspczynnikami ywej wyobrani s rwnie rasa, ro
dowisko, warunki historyczne. Nie naley jednak pojmowa
tego zbyt matematycznie, rozumiejc np.* naukow twrczo
jako wyczny wynik oddziaywania spoeczestwa.
Siedzib wybrani s orodki mzgowe1
2, rnice si od
orodkw spostrzee; ssiaduj one z nimi i cz si przez
nerwy skojarzeniowe, jak poucza o tym anatomia mzgu.
Zdaniem psychologii dowiadczalnej rnorodne czynnoci y
ciowe zmysowe s uwarunkowane dziaaniem komrek, mniej
lub wicej cile oznaczonych czci mzgu. Jest to tzw.
lokalizacja czynnoci mzgowych, o ktrej bya ju mowa
w poprzednich rozdziaach.
2. T y p y w y o b r a e n io w c w

Istniej rne typy wyobraeniowcw, zalenie od zdolnoci


zmysowej, ktra w nich przewaa:
a) T y p w z r o k o w c a (optyk) jest najczstszym typem.
Odtwarza najatwiej to, co widzia. Jest to typ tzw. wizualny.
Pamita np. dekoracje i stroje na scenie, a nie pamita melo
dii; pamita twarze ludzi;
b) T y p s u c h o w c a (akustyk) pamita dwiki, dekla
macje na scenie, atwo poznaje kogo po gosie w ciemnoci.
Kompozytor syszy niejako swj utwr, zanim go napisze;
c) T y p m o t o r y c z n y (ruchowy) jest daleko rzadszy.
Pamita pooenie rzeczy, jej twardo i ruch.
1 Zob. A. K r p i e c , Wykady psychologii spekulatywnej, s. 68;
oraz H. B l e s s , Manuale di psichiatria pastorale, Roma-Torino 1950
(przekad z holenderskiego).
2 Zob. M e e r l o , tfoer psychische Lokalisation, w Allgemeine
Zeitschrift f. Psychiatrie, 1933.

164

A.

Y C IE

PO ZNAW CZE

SENSYTYW NE

Notabene. Wiele wyrazw przypominamy sobie rwno


czenie wzrokowo, suchowo i motorycznie, np. wyraz burza .
Wyobrae suchowych lub wchowych nie przedsta
wiamy sobie osobno, lecz w poczeniu z przedmiotami.
Zbytnia przewaga jednego typu wrae jest szkodliwa.
3.

P ra w a k o ja rzen ia w y o b r a e

Podstawy do kojarzenia, czyli asocjacji wyobrae mog


by bardzo rne.
a) P r a w o n a s t p s t w a . Przypominamy sobie rzeczy,
tak jak one nastpoway po sobie, np. wiersz. Wyobrania
nasza jest jednak uboga i dlatego trudno nam jest od razu
powtrzy usyszany wiersz.
b) P r a w o r w n o c z e s n o c i . Przypominam sobie
atwo wydarzenia, ktre wspczenie si dziay; np. jeli kto
bi psa spoywajcego pokarm, przypomina sobie kij, psa
i miso.
c) P r a w o
podobiestwa.
Podobne wyobraenia
kojarz si, chocia podobiestwo znamion poznalimy w r
nym czasie, np. przepraw Napoleona przez Alpy kojarzymy
z przepraw Hannibala.
d) P r a w o k o n t r a s t u gosi, e rzeczy kontrastowe ko
jarz si atwo. Kontrast bowiem jest pewn odmian podo
biestwa.
e) P r a w o p r z y c z y n o w o c i . Przyczyna kojarzy si
ze skutkiem, a skutek z przyczyn. Np. gdy mowa o lodzie ,
powstaje wyobraenie mrozu , i na odwrt.
f) P r a w o p r z y n a l e n o c i gosi, e kojarz si
w wyobrani rzeczy nalece do siebie, np. gdy widz na
rycinie mamuta czy sonia, przypominam sobie zb mamuta
widziany w muzeum i odwrotnie.
g) P r a w o k o j a r z e n i a u c z u . Gdy bdc w dobrym
nastroju uczyniem postanowienie (akt woli), ilekro pniej
uczyni jakie postanowienie, przypomni mi si wczesny

IV .

D Z IA A L N O P O Z N A W C Z A

ZM YSW

W EW N TRZN YCH

165

nastrj. Std czowiekowi zirytowanemu przypominaj si


dawne wybuchy gniewu, powstae w podobnym nastroju.
Na osobn uwag zasuguje tzw. fantazja, tzn. wyobrania
twrcza, ktra jest narzdziem odkry, postpu i kultury
ludzkiej. Wystpuje tu kombinowanie, przeksztacanie wy
obrae i pewna dowolno ich ukadu. Tym wanie rni si
fantazja od wyobrani odtwrczej, czyli pamici.
Midzy fantazj, czyli wyobrani twrcz, a tzw. in
tuicj zachodzi pewien zwizek. Jak jednak geniusz rni
si od talentu, tak intuicja twrcza rni si od wyobrani
twrczej.
Pamita wszake naley, e wyobranie twrcze nie s
niezalene od rzeczywistoci, a przejawiaj si w trojaki
sposb: a) praktyczny (racjonalizacja w przemyle); b) teore
tyczny (odkrycia naukowe); c) artystyczny (dziea sztuki).
Talent okrela typ ycia umysowego, w ktrym wystpuje
w duej mierze odtwarzanie wyobrae, geniusz za nacecho
wany jest bogactwem rnorodnych wyobrae, atwoci ich
kombinowania i niezwykle wysokim stopniem zwartoci ko
jarze oraz silnym yciem uczucia, popdu i woli.
Nikt nie wtpi w uyteczno wyobrani twrczej w yciu
zarwno praktycznym, naukowym, jak i artystycznym. Po
mysowo w yciu jest wanie wyrazem silnej wyobrani
twrczej. Kady uznaje potg wyobrani i jej wielk moc
yciow u dzieci, co w szczeglny sposb przejawia si w mo
wie i zabawie dziecicej \ U dorosych ludzi wyobrania
twrcza gra wielk rol w symbolizowaniu, w tworzeniu mitw
i personifikacji.
Niemowl w pierwszym miesicu ycia nie jest zdolne do
tworzenia wyobrae. W drugim miesicu poznaje matk
1 niektre rzeczy, pocztkowo przez krtki czas. Z kocem
2 roku ycia posiada okoo 200 wyobrae. Z kocem 3 ro
ku okoo 500. Od chwili uczszczania do szkoy ronie liczba1
1 Zob. St. S z u m a n, Psychologia wychowawcza wieku szkolne
go, Krakw 1947, s. 122 n.

A.

166

Z Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

wyobrae od 3 do 10%. Dziecko atwiej kojarzy podobiestwa


ni rnice.
Jeli wyobraenia s tak silne, e wydaj si spostrzee
niami i nacechowane s niezwyk ywoci, plastycznoci
mwimy wwczas o ejdetyzmie. Wystpowa on niejedno
krotnie u wybitnych pisarzy, np. u Goethego, Byrona.
Analizujc zjawisko wyobrani z e s t a n o w i s k a f i l o
z o f i c z n e g o trzeba stwierdzi, e wyobraenie przeywam
nie jako obrazy rzeczy, ale przed refleksj jako
t r e k o n k r e t n e j r z e c z y . Nie posiadamy bowiem
jakiego spontanicznego poznania naszej w y o b r a n i j a k o
wyobrani.
Nie tylko czowiek, ale i zwierzta obdarzone s wyobra
ni, dziki czemu matka zwierzcia niespokojnie poszukuje
swych maych w razie ich nieobecnoci. Podobnie dowodem
istnienia wyobrani u zwierzt s ich marzenia senne (picy
pies szczeka, ujawniajc tym jakie dziaanie wyobrani).
S ch olion

Psychologia snu
Zagadnienie snu i marze sennych byo i jest, od zamierz
chej staroytnoci1 a do naszych czasw, przedmiotem za
interesowa i wnikliwych bada, a mimo to dzi jeszcze
obfituje w liczne tajemnice. Podobnie jak zagadnienie wsp
pracy aski i wolnej woli nazwano w znamienny sposb crux
theologorum, tak zjawisko snu i jego pene wytumaczenie
jest zdaniem Meyrsa crux physiologorum.
Psychologa interesuje zagadnienie snu i marze sennych
z powodu ich cisego powizania ze zjawiskiem wyobrani
twrczej i odtwrczej. Niewtpliwie sen oznacza pewien opad
i rozlunienie, czciowy zastj funkcji psychicznych, zwa
szcza uwagi i woli. Sen wyraa szczeglny stan naszego or
ganizmu, przy czym wystpuje charakterystyczne uoenie
ciaa, bezbarwny wyraz oczu i specyficzne ttno. Narzdy1
1 Ju Stagiryta pisa traktat De somniis.

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

167

zmysowe staj si mniej wraliwe, oddech gbszy, ttno ser


ca wolniejsze, zdolno ruchu ograniczona.
Przyczyny snu bywaj rne: zmczenie, spokj, ciem
no, jednostajno podniety, np. tykanie zegara; nieraz ju
sam zamiar spania sprowadza sen. ywe wyobraenia oraz
ch czuwania posz sen z powiek.
Jeli chodzi o czas spania, osoba pracujca w godzinach po
rannych popada w gboki sen na og wczeniej ni osoba
pracujca pno wieczorem. W drugim wypadku gboki sen
wystpuje nieraz dopiero po dwch lub trzech godzinach.
Z ca pewnoci podnieta, potrzebna do obudzenia czo
wieka, winna by znacznie silniejsza ni podnieta, potrzebna
do odebrania wraenia w czasie, gdy czowiek nie pi. Jed
nake wraenia ustrojowe, nawet niewielkie (np. bl gowy
czy odka), budz natychmiast picego.
Im czowiek starszy, tym mniej potrzebuje snu. Niemowl
pi ca dob, dziecko od 12 do 14 godzin, modzieniec 8 9 go
dzin, czowiek dorosy 67, starcowi wystarcz nieraz 34
godziny snu.
Odwieenie si, potrzebne do wykonania lekkiej pracy,
nastpuje ju po p godzinie; zdolno do cikiej pracy
po kilku godzinach snu. Czowiek zmczony staje si senny,
leniwy w ruchach, wreszcie zasypia. Reszta energii psycho
fizycznej wystarcza jedynie do marze sennych, nie wystarcza
za do normalnego mylenia.
P o b u d l i w o do odruchw jest najsilniejsza po za
niciu i przed obudzeniem.
w i a d o m o w e ni e . Wikszo autorw * psy
chologw twierdzi, e wiadomo dziaa we nie, chocia
aktywno wiadomoci jest saba. Najmniej pamitamy ma
rzenia senne z gbokiego snu (kakomnezja). Zdarza si jednak,
e sen wycza u kogo zupenie dziaanie wiadomoci1.
1
Sprawa marze sennych jest przedmiotem bardzo dyskutowa
nym midzy uczonymi (zob. T. B i l i k i e w i c z , Marzenia senne).
Jedni z autorw sdz, e s ludzie, ktrzy nigdy nie ni (pogld

168

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

P o g l d y na i s t o t s nu. Wedug jednych autorw


sen polega na niedokrwieniu mzgu (anemia mzgu), wedug
innych za na przekrwieniu (hiperemia mzgu). Wedug Cla
parde sen oznacza instynktown, pozytywn czynno duszy,
bronicej w ten sposb organizm przed wyczerpaniem. Natura
nie dopuszcza do zupenego zatrucia mzgu przez substancje
toksykalne i wycza narzd ruchu zuywajcy najwicej
energii. To wyczenie polega na odbieraniu wyszym orod
kom systemu nerwowego energii psychofizycznej potrzebnej
do normalnej czynnoci.
P r o c e s y f i z j o l o g i c z n e zachodzce w czasie
snu. Mzg gromadzi w czasie snu substancje odywcze
i wwczas po nagromadzeniu maa podnieta wywouje prze
budzenie. Wskutek wdroonych dyspozycji (np. apel dla o
nierza, dzwonek regulaminowy) nastpuje przeniesienie nawet
maej iloci nagromadzonej w czasie snu energii do orodkw
ruchowych. Budzimy si wwczas, chocia nie wyspani, nie
wypoczci.
Szczeglnie wanym przedmiotem bada psychologw byy
i s marzenia senne. Ich czsto i rodzaj nie u wszystkich
ludzi s jednakowe. Wskutek atwego zapominania marze
sennych trudno jest stwierdzi, czy zawsze wystpuj one we
nie (amnezja senna).
Treci marze sennych s czsto fragmentaryczne prze
ycia dnia oraz ich absurdalne lub groteskowe, fantastyczne
Lessinga). Wikszo twierdzi, e ludzie, ktrych si co pewien czas
budzi, przypominaj sobie dokadnie tre marze sennych. Niemniej
jednak przypuszcza naley, e mog istnie sytuacje zapadnicia
w gboki sen, ktry prawdopodobnie cakowicie usuwa wiadomo,
a tym samym moliwo nienia.
Aczkolwiek teorie na temat istoty snu nie pozwalaj w dzisiejszym
stanie wiedzy na sformuowanie zupenie jasnych wnioskw, to jednak
faktem jest, e normalnym warunkiem snu jest z m c z e n i e .
Organizm wwczas broni si przed utrat reszty energii psychofizycz
nej i poprzez mechanizm wyczajcy wywouje sen.
Niewtpliwie racj ma Lindworsky gdy pisze, e postanowienie
czyje chc czuwa moe obudzi ywe treci w wiadomoci, ktre
promieniujc ku centrum ruchowym uniemoliwi dziaanie mecha
nizmu wyczajcego (Psychologia eksperymentalna, s. 287).

IV.

D Z IA A L N O

PO ZNAW CZA ZM YSW

W EW NTRZNYCH

169

korribinacje. Krtko po zaniciu i krtko przed przbudzenieni tre marze sennych stanowi czsto codzienne nasze
zajcia i rozmowy. W gbokim za nie odtwarzane bywaj
na og dawniejsze przeycia. W wyniku bada Hackera
w marzeniach sennych wystpuje 95% wyobrae wzroko
wych, 72% akustycznych, 18% ruchowych albo kinestetycznych,
16% dotykowych, a zaledwie 3% wyobrae smakw i zapa
chw. w. Albert Wielki mwi, e homo rarissime somniat de
odoribus 1.
Znamienn cech marze sennych jest brak wewntrznej
logiki, swobodna gra skojarze w zalenoci od istniejcych
w czowieku skonnoci reprodukcyjnych czy perseweracyjnych.
Nie wyklucza to pewnej logicznoci snw, np. w wypadku
rozwizywania zada matematycznych czy innych proble
mw w czasie snu. Na og jednak marzenia senne nie s
logiczne; dowiadczenie poucza, i marzeniom sennym towa
rzyszy czsto absurdalno skojarze treciowych. w. To
masz Akwinu pisze m. in.: in imaginatione autem non
solum sunt formae rerum sensibilium secundum quod accipiuntur a sensu sed transmutantur diversimodo ( . . . ) sicut
accidit in dormientibus ( . . . ) 1
2.
Marzenie senne znieksztaca rwnie i faszuje nieraz uj
cie naszego ja , i dlatego wspomnienia z wasnego y
cia bywaj rzadko we nie uporzdkowane. Rwnie i uczu
cia zamieraj w czasie gbokiego snu. Zjawiska podane
mog we nie zyska na nasileniu, niemniej jednak brak im
rozsdku. Przyczyny marze sennych bywaj rne.
Ze stanowiska fizjologicznego stwierdzi naley, e ukad
nerwowy i dziaalno narzdw w czasie snu inna jest ni na
jawie. Jako psychiczne faktory wymieni naley szczeglne
1 Summa de creaturis, cz. II De homine , traktat 1, q. 28,
Zagadnienie snu omawiaj m. in.: ks. G a d o w s k i , Podrcznik
chologii wychowawczej, Tarnw 1928, s. 84-86; C. B o y er, dz.
t. II, s. 130; ks. K. W a i s , Dziwy hipnotyzmu, Lww 1922, s.
o. J. L i n d w o r s k y , dz. cyt., s. 304.
2 Summa Theol., IIa - IIae, q. 173, a. 2.

a. 2.
psy
cyt.,
194;

170

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

bodce zmysowe (wietlne, akustyczne, dotykowe), jak rw


nie bodce wewntrzne, wypywajce np. z oddychania,
krwiobiegu, uoenia ciaa.
S en h ip n oty czn y

Na szczegln uwag zasuguje specyficzny rodzaj snu,


zwany snem hipnotycznym (u7tvo = sen), wywoany za po
moc sugestii i natonego skupienia uwagi na jakim przed
miocie. O ile zwyky sen kryje w sobie szereg tajemnic, o tyle
sen hipnotyczny, czyli szczeglny stan senny sztucznie wy
woany nie zosta jeszcze przez nauk dostatecznie wyjaniony
i otoczony jest jeszcze wiksz tajemnic. Kady moe za
hipnotyzowa siebie samego, jeli przez autosugesti wmwi
w siebie, e musi ulec hipnozie, a potem jeli si dugo
wpatruje w jaki byszczcy punkt.
Przy silnej hipnozie wystarczy jedno sowo zanij ,
a sztuczny sen zaraz nastpi.
W pierwszej fazie hipnozy osoba o zdrowych nerwach
staje si ociaa i senna. W drugiej fazie nie odbiera wrae
z zewntrz, syszy jedynie gos hipnotyzera i wypenia jego
rozkazy. Z hipnoz czy si znieczulenie (katalepsja). Osoba
nie czuje nawet ukucia. W trzeciej fazie snu hipnotycznego
nastpuje zupene znieczulenie i sparaliowanie woli. Zahi
pnotyzowany widzi to, co hipnotyzer kae mu widzie, np.
pije mleko w przekonaniu, e to wino. Po przebudzeniu nic
nie pamita; czasem dopiero w nastpnej hipnozie przypomina
sobie rzeczy z poprzedniej hipnozy. W takim stanie nie po
penia jednak czowiek czynw zbrodniczych, sprzecznych
z hamulcami etycznymi.
Kto nie umie skupi uwagi (a wic np. czowiek ciko psy
chicznie chory lub niemowl) nie ulegnie hipnozie. Inni mog
si broni przed hipnoz ostronoci i aktem woli.
U zwierzt i ludzi wystpuje czasem pewien rodzaj ubezwadniajcego spojrzenia hipnotycznego (np. w hipnotyzuje
ptaszka). Ludzie wprawdzie nie potrafi jeden drugiego ubez-

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW N TRZN YCH

171

wadnie wzrokiem (chyba bardzo wyjtkowo), mog jednak


blinich przyprawi o nerwowy bl gowy, o zniechcenie,
0 brak wiary w siebie. Tak pojte uroki s zjawiskiem psy
chologicznym i naukowo pewnym \
Polanie twarzy wod, umiejtne dmuchnicie w oczy usu
wa czsto hipnoz.
Najroztropniej jest nie poddawa si nigdy hipnozie. Le
karze psychiatrzy lecz niektre choroby nerwowe skutecznie
przy pomocy hipnozy. Naley jednak postpowa z pacjen
tem bardzo ostronie, gdy stany hipnotyczne osabiaj ukad
nerwowy.
Hipnoz naley starannie odrni od halucynacji, o kt
rych ju bya mowa. Halucynacja to tzw. ,,spostrzeenie
bezprzedmiotowe 1
2. Prawdopodobnie powstaje ono na tle
anormalnego dziaania zmysu wsplnego i wyobrani3.
Artyku 3.
ZAGADNIENIE PAMICI
1. O k relen ie pam ici

Pamici nazywamy z d o l n o p o n o w n e g o u w i a
d a m i a n i a s o b i e d a w n y c h p r z e y . cilej mwic,
pami jest wadz psychiczn odtwarzajc dawne przeycia
1 rozpoznajc je jako wasne.
W procesie pamici odrniamy trzy etapy:
) proces zapamitania: zachowanie wyobraenia;
) proces przypominania: odtworzenie go w wiadomoci;
3) odpoznanie, czyli zauwaenie, e odpowiada ono temu
wanie spostrzeeniu, ktrego dokonalimy w oznaczonym
niegdy miejscu i czasie. Na tym tle rodzi si poczucie swojskoci.

1
2

1 Jednake tzw. odczynianie urokw jest zabobonem.


2 Zob. B a i l , Leons sur maladies mentales, s. 75.
* Zob. J. L h e r m i t t e , Les hallucinations, Paris 1951.

172

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

Jeeli pragn sobie co odtworzy, musz przedtem dan


rzecz zachowa w wyobrani, tj. zapamita, i to zapamitanie
rzeczy jest nieraz trudne; dlatego uczymy si na pami ,
memoryzu j emy.
Zapamitanie jest proporcjonalne do uwagi, uwaga za
proporcjonalna do zainteresowania danym przedmiotem po
znania.
Odpoznanie jakiej rzeczy wymaga nieraz namysu. Na
mylam si dugo nad faktem, kiedy i w jakich okolicznociach
poznaem kogo; z trudem odpoznaj, gdy jak rzecz przypo
minam sobie z wielkim wysikiem.
Ma przeto racj W. James, gdy mwi, e rzeczy na prdce
wyuczone w przecigu kilku godzin, szybko zapominamy .
Wrd pedagogw przeszoci Herbart zabrania pamicio
wego uczenia si, a zaleca z r o z u m i e n i e rzeczy. Dzi
psychologia stana zarwno w o b r o n i e p a m i c i , jak
i zr o zu mi e ni a rzeczy.
Memoryzowanie przyczynia si do rozwoju inteligencji. To
umiemy, co nie tylko rozumiemy, ale i pamitamy.
2. P rz y m io ty p am ici

1) O b s z e r n o , tzn. nie tylko pami cyfr, nazw, ale


i twarzy, miejscowoci itd.
2) a t w o , tzn. szybkie wchanianie treci wraenio
wych.
3) T r w a o , czyli pamitanie przez dugi okres czasu.
4) W i e r n o niezmienno zachowanych spostrzee,
niezabarwianie ich uczuciem, czyli dokadno pamici.
5) U s u n o szybkie i atwe odtwarzanie wyobra
e, potrzebnych w danej chwili.
Nikt nie posiada wszystkich piciu zalet pamici, bo kto
atwo zapamita, ten najczciej szybko zapomina; inny mao
pamita, ale szybko sobie przypomina; jeszcze inny ma pa
mi obszern, umie duo, ale np. w chwili egzaminu pami
go zawodzi.

IV .

D Z IA A L N O

PO ZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

173

Pami w pewnym sensie mona sobie wyrobi. Jedni pa


mitaj atwiej wyrazy (pami mechaniczna), inni tre (pa
mi logiczna). Trudniej si zapomina, jeeli si natychmiast
i dokadnie powtrzy, np. po 15 20 min. Powtrk naley
rozoy na rne okresy czasu. Powtarzanie naley poczy
z gonym recytowaniem, czc je z modulacj gosu i ge
stami.
Pami wczesnych lat dziecistwa jest wiksza, chonniej
sza ni pami staroci. Pami moe by bierna i czynna.
Pami czynna wymaga wysiku woli.
Mimowolna* pami w chorobliwej postaci, tzw. p e r s e w e r a c j i, o ktrej ju wspominalimy, wiadczy o osa
bieniu wadz psychicznych.
3. T y p y pam ici

a) Pami m e c h a n i c z n a albo materialna czerpie sw na


zw z rodzaju kojarzenia poj, na ktrego porednictwo liczy
my. Jeeli przypominajc sobie co bior pod uwag rwnoczesno albo kontrast czy nastpstwo w czasie i w przestrze
ni, wwczas wystpuje pami mechaniczna, np. uczenie si
wiersza czy swek obcego jzyka.
b) Jeeli przeciwnie, przypominam sobie co na podstawie
kojarzenia przyczyny ze skutkiem, jeeli szukam logicznego
sensu w danej caoci wystpuje pami l o g i c z n a , np.
przy uczeniu si filozofii czy historii.
Ebbinghaus1 bada zdolno zapamitania sobie liczb lub
sylab bez sensu i z sensem: szereg zoony z 36 sylab niezro
zumiaych musia powtrzy 55 razy, zanim je bez bdu wy
recytowa; natomiast zwrotk wiersza o 56 sylabach wygasza
bez bdu ju po szecio- lub siedmiorazowej prbie; pomoga
tu pami logiczna, ktra nie zwraca uwagi na form, lecz na
tre. Dla ludzi mylcych pami logiczna stanowi trway
1
Zob. H. E b b i n g h a u s , Grundzge der Psychologie, Breslau
1919, 2 tomy, oraz Memory, New York 1913 (tum. z niem.).

174

A.

Y C IE

POZNAW CZE

S E N S Y T Y W KTE

i nader ksztaccy sposb przyswajania sobie wiadomoci1.


Niemniej jednak mechanicznie pamita musimy nazwiska,
fakty, swka obcego jzyka itd.
4.

P a m i a p rzy p om in a n ie

Z filozoficznego stanowiska przez pami rozumiemy spe


cjaln wadz psychiczn, odtwarzajc dawne przeycia i roz
poznajc je jako wasne. P r z y p o m i n a n i e r n i s i
o d p a m i c i konkretnym rozumieniem, porwnywaniem
wyobrae, jakiego dokonuje rozum odpoznajc rzecz dawniej
spostrzeon.
Jedynie czowiek potrafi sobie co p r z y p o m i n a , wy
stpuje tu bowiem dziaanie rozumu. Zwierz pamita zmy
sowo, ale przypomina sobie nie potrafi.
W Summie teologicznej cz. I, kw. 78, a. 4 pisze w. Tomasz:
W dziedzinie za pamiciowej posiada czowiek nie tylko sa
m pami, ktra podobnie jak u innych zwierzt polega na
uprzytomnieniu sobie obrazu minionego, lecz posiada rwnie
i mono p r z y p o m i n a n i a s o b i e , w ktrym jakoby
przy pomocy sylogizmu dochodzi do odtwarzania w pamici
minionego, posugujc si ujciami szczegowymi .
Z pamici czy si wyobraenie czasu. Poniewa za czas
czy si ze zjawiskiem ruchu cigego, std i zwierz, pozna
jc przez zmys wsplny zjawisko cigego ruchu, posiada
z m y s o w e ujcie czasu. Dlatego np. pies czy ptak o tej
samej porze dopomina si codziennie o pokarm. Zwierz nie
wie jednak, czym jest trwanie samo w sobie. Poznanie trwa
nia jako takiego wymaga abstrakcji.
Wreszcie podkreli trzeba cis zaleno pamici od
uwagi. Poniewa za uwaga oznacza z e r o d k o w a n i e
w i a d o m o c i na j e d n y m
p r z e d m i o c i e , std im
1
Istnieje i rodzaj pamici sztucznej, ktra posiada zastosowa
nie w tzw. mnemotechnice. Osoba o sabej pamici utrwala sobie
rzeczy do zapamitania w postaci skrtw, np. ka-na-pa na oznacze
nie potrjnej wadzy w Kociele katolickim (kapaska, nauczycielska,
pasterska). Wyraz mnemotechnika pochodzi od
= pami.

IV.

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

175

uwaniej jak rzecz spostrzegamy, im wicej j sobie jasno,


a wic peryferycznie, uwiadamiamy, tym lepiej potrafimy j
zapamita.
Gdy idzie o umiejscowienie pamici, zachodzi niewtpliwie
cisa zaleno od mzgu. Std te uszkodzenia albo schorze
nia mzgu, zwaszcza szarej substancji mzgowej, wpywaj
na zanik pamici.
5. Z a n ik p am ici

A m n e z j a , czyli zanik pamici moe obejmowa pewne


cile okrelone grupy przedmiotw, sw czy liter. A 1e k s j
nazywamy zanik pamici c z y t a n i a ; a f a z j za zanik
zdolnoci m w i e n i a .
Zdarza si jednak i chorobliwy
przerost pamici, zwany h i p e r m n e z j (wystpuje ona
u histerykw, w schorzeniu, zwanym delirium' tremens, lub
u osb umierajcych).
Chocia zagadnienia pamici nie mona redukowa jedynie
do dziaalnoci ukadu nerwowego z pominiciem czynnika
psychicznego, jak to susznie wykaza E. Becher1, niemniej
jednak aktywno centralnego ukadu nerwowego towarzy
szy zjawisku pamici. Osobliw teori wyznaje w tej materii
Henryk Bergson goszc, e pami w ogle nie zakada istnie
nia ladw w mzgu; przedmiot oddziauje w rnoraki spo
sb na psychik, a jednak wiadomo mwi nam o jednym
obrazie rzeczy 1
2.
Przeciwko teorii fizjologicznej, usiujcej zredukowa pa
mi do wycznego dziaania kory mzgowej 3, mona by wy
sun zarzut, e nie tumaczy ona, dlaczego owe lady wy
obrae w mzgu nie nachodz jeden na drugi, nie przeszka
dzaj sobie wzajemnie i zachowuj wewntrzn izolacj4.
1 Zob.
2 Zob.
3 Zob.
syjskiego),
3 Zob.

E. B e c h e r , Gehirn und Seele, m. w. Heidelberg 1911 r.


Neue Rundschau , Berlin 1913, Juli.
A. S m i r n o w, Psychologia zapamitywania (tum. z ro
Warszawa 1951.
L. B a u r , Psychologie, Breslau 1932, s. 127.

176

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

Krtko mwic, pami jest faktem psychicznym i domaga si


psychologicznego wyjanienia, tym wicej e odtwarzanie
wyobrae jest zalene od emocjonalnych i umysowych czyn
nikw. Nie wynika z tego, by czynnik psychiczny obywa si
bez czynnika fizjologicznego; element psychiczny wspdziaa
z mzgiem (patrz Przypis nr 7).
Artyku 4
WADZA OCENY ZMYSOWEJ INSTYNKT

Oprcz zmysu wsplnego, wyobrae i pamici spotyka


my w wiecie zwierzt jeszcze jeden rodzaj zmysu wewntrz
nego, ktry umoliwia im bezporednie poznanie uytecznoci
czy szkodliwoci danych rzeczy czy sytuacji. T wadz zmy
sow, w ktr wyposaone jest zwierz, okrela w. Tomasz
z Akwinu mianem vis aestimativa. Okrelenie to, jak susznie
zwraca uwag R. E. Brennan \ nie atwo przetumaczy na j
zyk nowoytny, a wic i na polski. Najstosowniej mona by
j zrozumie jako z m y s o w w a d z o c e n y .
Dzisiejsi psychologowie podkrelaj mocno rol instynktu
zwierzcego, akcentujc w nim moment d n o c i , i n k l i
nacji1
2 i popd w zwierzcia.
Instynkt (z ac. instigare = podnieca) oznacza zdolno
do samorzutnego wykonywania jednakowych czynnoci ko
niecznych dla dobra jednostki lub gatunku pisze ks. J. Pa
stuszka 3. Odrnia on instynkt od popdw, ktre pojmuje
jako trwae dyspozycje deniowe, zwizane z potrzebami bio
logicznymi.
Instynkt, zwany u w. Tomasza vis aestimativa, ozna
cza popd o z gry wytyczonym kierunku i jest przeja
wem wadzy poznawczej. Std mowa jest o o c e n i e zmyso
1 Zob. R. E. B r e n n a n , General Psychology, s. 224.
2 Podobnie rozumie instynkt R. J o l i v e t w swojej pracy Trait
de philosophie, t. II.
3 Psychologia oglna, Lublin 1957, t. II, s. 36.

IV .

D Z IA A L N O

PO ZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

177

wej. W Summie teologicznej I, kw. 78, a. 4 czytamy: Zwie


rz z koniecznoci musi pragn lub unika pewnych rzeczy
nie tylko dlatego, e odpowiadaj mu one lub nie odpowiada
j przy odczuwaniu zmysowym, lecz rwnie ze wzgldu na
pewne inne udogodnienia i poytki lub szkody; tak np. owca
widzc wilka nadchodzcego nie ucieka z powodu szpetoty je
go barwy czy postaci, lecz jako przed swym naturalnym wro
giem; podobnie ptak nie zbiera somy dlatego, e mia jest je
go zmysom, lecz ze wzgldu na poytek, jaki oddaje przy bu
dowie gniazda \
Walka o byt jest w przyrodzie zjawiskiem codziennym..
W walce tej zwierz posuguje si szeregiem zorganizowanych
ruchw, ktre nosz nazw ruchw instynktownych, a maj
na celu dobro jednostki lub gatunku. Wybitny entomolog,
I. H. Fabre 1
23
, myrmekolog E. Wasmann 5 i szereg innych auto
r w 4 podaj liczne przykady instynktw zwierzcych, zmie
rzajcych do zachowania ycia osobnika i gatunku.
Zdobywanie pokarmu, obrona przed napastnikiem, w
drwki ptakw i. zabawa oto gwne rodzaje instynktw
majcych na celu dobro jednostki. Dobro za gatunku zapew
niaj: instynkt pciowy, rodzicielski czy budowa gniazd.
Klasycznym przykadem instynktu pokarmowego jest tzw.
powitnik czczony, karmicy si nawozem owczym; toczy on
z nawozu kul pokarmow przy pomocy tylnych odny, po
czym wtacza j do nory i tam poera. Nikt go tego nie uczy,
rodzicw nie zna. Innym przykadem instynktu jednostkowe
go jest o b r o n a zwierzcia przed drapienikami. Suy do
tego ucieczka, paraliowanie przeciwnika, pozorna mier,
chronienie si do jam i dziupli. Np. pajk nemesia caementaria snuje pajczyn w ksztacie gstej zapory zakrywajcej
1 Traktat o czowieku, s. 2 53
2 Souvenirs entomologiues,

n.
P a r is

(Z ycia owadw,

W arszaw a

1 9 1 6 , t u m . z f r a n c .) .

3 Instynkt i inteligencja w wiecie zwierzt, 1 90 2 .


4 Z o b . M. B u y t e n d i j k ,
Psychologie des animaux,
1916,

tu m .

p o ls k ie ) .

P a r is

1928.

178

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

nork. Charakterystyczne cechy instynktu spotykamy rw


nie w zjawisku w d r w e k zwierzt, w bardzo dalekich od
lotach ptakw (rybowka 12 tys. km). Jednym z dalszych
instynktw jednostkowych jest z a b a w a , rozwijajca u mo
dych zwierzt zwinno ruchu.
Rwnie zadziwiajce s instynkty gromadne: opieka nad
potomstwem tak duga, jak tego wymaga dobro potomstwa.
Wybitny filozof francuski H. Bergson w dziele swoim pt.
Ewolucja twrcza wspomina np., e ycie mola jukki zwizane
jest cile z rolin o tej samej nazwie jukka . Owady mole
rozwijaj si z poczwarek, gdy jukka zaczyna kwitn, kwiaty
jej rozwijaj si i widn w czasie jednej nocy. Wanie w
wczas samica mola po wylgu poczwarek zbiera z kwiatw
jukki pyek i tworzy z niego ma kulk, niesie j nad gow,
leci do drugiego kwiatu, nakuwa kocem odwoka cian sup
ka, skada jaja w jego wntrzu, a otwr wierzchokowy sup
ka zatyka przyniesion przez siebie kulk pyu kwiatowego.
Samica skada we wntrzu 4 5 jajek, z ktrych wkrtce l
gn si gsienice. Do wyywienia kadej z nich potrzeba oko
o 20 nasion. W supku znajduje si okoo 5(30 zawizkw na
siennych. Gsienicom nie brak wic pokarmu, reszta nasion
suy do rozwoju roliny, ktra bez pomocy swego mola nie
mogaby si rozwin.
1. R o d z a je in sty n k tw

Zesp instynktw wystpujcych w wiecie zwierzt


a poniekd i ludzi mona by uj w nastpujcy katolog:
1) Instynkt u c i e c z k i .
Pod wpywem strachu zwierzta uciekaj, usiujc
wszystkimi moliwymi rodkami, jakimi dysponuj, odda
li si od przedmiotu wywoujcego przestrach, (np. owce
i wilk, sposzone konie czy ptaki).
) Instynkt o d r a z y .
Zwierz wyraa swj gniew i odraz w rozmaity spo
sb, np. syczenie gsi, wydzielanie trucizny przez wa,
szczekanie psa.

IV.

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

179

3) Instynkt c i e k a w o c i .
Jest rzecz powszechnie znan, e zwierz objawia zdzi
wienie wobec widzianego przedmiotu. Podchodzi do, wra
ca, usiuje przedmiot dotyka. Bardzo ywe zainteresowa
nie przedmiotami wykazuj np. mapy. Podobne zjawisko
spotykamy u maych dzieci.
4) Instynkt w a l k i .
Towarzyszy mu specyficzne zjawisko gniewu. Instynkt
walki, na ktry Darwin kad ogromny nacisk (struggle for
life) wystpuje w zwizku z dobrem trudnym do osigni
cia (bonum arduum). U czowieka instynkt ten, modyfi
kowany rozumem i wol, jest rdem energii w przezwy
cianiu trudnoci.
5) Instynkt z a r o z u m i a o c i .
Paw pyszni si swym puszystym barwnym ogonem. Po
dobnie, bez antropomorfizmw, mona mwi o swoistej
ambicji rasowego konia oklaskiwanego na hipodromie
w czasie popisw. Podobnie wielki okazay pies patrzy
z gry na maego, niepozornego pieska. Przeciwnie, pies
ukarany, pobity asi si okazujc psi pokor .
) Instynkt r o d z i c i e l s k i .
Wyraa go zwierz przez trosk o potomstwo oraz przez
objawy czuoci czy niepokj, jeli potomstwu grozi nie
bezpieczestwo .
7) Instynkt p c i o w y .
Powizany jest z czu trosk okazywan drugiej pci
oraz zazdroci samca o samiczk. Z tym instynktem idzie
w parze zjawisko w s t y d u , wystpujce nieraz i u zwie
rzt, cho w innym, niszym, czysto zwierzcym znaczeniu.
) Instynkt g o d u i p r a g n i e n i a .
Przejawia si on zarwno u zwierzt, jak i u czowieka.
U ludzi bywa jednak normowany czynnikami wyszymi,
opanowywany wol.
9) Instynkt snu.
Natura tego instynktu nie zostaa dotychczas przez na
uk dostatecznie zbadana.

180

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

10) Instynkt g r o m a d n y .
Sprawia, e samotne zwierz czuje si nieswojo, a prze
bywajc w gromadzie naladuje zachowanie si wspto
warzyszy (roje pszcz, dzikie stada bawow, zloty ptakw
itd.).
11) Instynkt w a s n o c i o s o b i s t e j .
Wystpuje w postaci gromadzenia zapasw, z czym nie
rzadko si spotykamy w wiecie zwierzt (pszczoy, wie
wirki itd.) \
2. S k a d n ik i instynk tu

W instynkcie i jego dziaaniu mona by wyrni:


a) czynnik p o z n a w c z y , dziki ktremu zwierz poznaje
co poyteczne, a co szkodliwe dla organizmu. I tak Pompilius rodzaj osy, zajmujcej si owieniem pajkw na
kuwa, z niezwykle wielk precyzj anatomiczn nerwowe
orodki ruchowe czarnej tarantuli, ubezwadniajc w ten spo
sb wroga. Epeira rodzaj pajka buduje pajczyn we
dug cile logarytmicznych linii spiralnych. Dowodzi to
istnienia w instynkcie elementu poznawczego1
2.
b) czynnik a f e k t y w n y , wystpujcy silnie w takich zja
wiskach, jak: instynkt w a l k i , g o d u czy p c i o w y .
Przypomnijmy sobie np. obronn postaw napadnitego kota,
trosk kwoki o kurczta itd.
c) czynnik r u c h u , ktry koniecznie wystpuje w zwiz
ku z tym, e instynkt jest pewn dnoci.
3. In styn k t a od ru ch y

Poza psychologicznym aspektem instynktu, naley, odno


nie do mechanizmu instynktw, zwrci uwag na cise jego
1 Wiele ciekawych szczegw odnonie do instynktw zwierz
cych znajdzie czytelnik u I. H. F a b r e , S o u v e n ir s e n to m o lo g iq u e s ,
albo Mc D o u g a l l , S ocial P s y c h o lo g y , London 1931. Rwnie u Tithamer T o t h a, Z ta jn ik w p r z y r o d y , Krakw 1947; H. A n d r ,
A u to u r d e V in stin cl, Paris 1930 (Cahiers de philosophie de la nature).
2 Zob. Z teo rii in s ty n k tu , w Tygodniku Powszechnym (1951) 312;
rwnie M. B u y t e n d i j k , P s y c h o lo g ie d es a n im a u x , Paris 1928, s. 75.

IV .

D Z IA A L N O

PO ZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

181

powizanie z ukadem nerwowym. Przecie poznanie i mo


ment uczuciowy s zjawiskami wiadomymi, w ktrych z na
tury rzeczy musi mie udzia kora mozgowa.
Instynkt rni si od odruchw, te bowiem wykonuje zwie
rz bez udziau centralnego ukadu nerwowego. Odruchy
zreszt s czym daleko prostszym ni dziaanie instynktu. Od
ruch wyraa automatyczn reakcj na bodziec (np. mruenie
oka, gdy zagraa mu niebezpieczestwo); instynkt za po
trafi, mimo obecnoci bodca przez dugi czas powstrzy
ma si od dziaania. Wreszcie odruch jest czym niewiado
mym, instynktami za kieruje zwierz wiadomie, cho nie
dobrowolnie. Instynkt moe ulega rozwojowi i modyfika
cjom (np. zjawisko oswajania dzikich zwierzt), odruchy za
dziaaj automatycznie, z elazn koniecznoci. Fakt, e
zwierz moe w dziaalnoci swego instynktu wykazywa
pewn modyfikacj, znajduje potwierdzenie w tym, e w pew
nych czciach Islandii ptaki pustynne nie uciekay na widok
czowieka; jednake wskutek doznanych krzywd stopniowo
zmieniy sposb postpowania i nabyy pochliwoci.
4. Teorie instynktu

Istnieje szereg teorii usiujcych wytumaczy istnienie


i pochodzenie instynktw:
a)
Teoria o d r u c h w gosi, e instynkt sprowadzi nale
y do czysto m e c h a n i c z n y c h odruchw1. Za teori t
opowiedzieli si Spencer, Loeb powoujc si na istnienie
tropizmw. Z dawniejszych mylicieli Kartezjusz wyznawa
znamienny pogld, i zwierzta s automatami, nie rni si
od udoskonalonej maszyny Les btes sont purement empi
riques. Ten sam pogld podzielaj rwnie I. Paww oraz
behawioryci.
1 Tomistyczny pogld na zagadnienie instynktu unika starannie
dwch skrajnoci, a mianowicie: mechanicznego pojmowania instynk
tw oraz sugerowania zwierztom szczeglnej inteligencji , rzekomo
przejawiajcej si w instynktach. Stanowisko tomistyczne w tej spra
wie nawietla dobrze artyku w Tygodniku Powszechnym, 1950 r., s. 12
(patrz Przypis nr 8).

182

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

Teori odruchw naley oceni w wietle tego, co powiedziano


0 rnicy midzy instynktem a odruchami; zreszt niezwyka
plastyka instynktu zwierzcego, dostosowywanie si zwierz
cia do rnych szczegowych warunkw konkretnej rzeczy
wistoci, stanowi rwnie powany argument przeciwko teo
rii odruchw, niesusznie wykluczajcej moment poznania
w zjawisku instynktw.
b) Przeciwne stanowisko zajmuje teoria i n t e l i g e n c j i
zwierzcej, usiujca tumaczy instynkt jako pewnego ro
dzaju pierwotn inteligencj (Condillac, Darwin, a z na
szych dawniejszych uczonych J. Nusbaum-Hilarowicz oraz z no
wszych Wojtonis w pracy pt. Prehistoria intelektu, Warszawa
1951).
Pogidy te s spucizn dawnej hipotezy Spencera, Wundta i innych, ktrzy uwaali instynkt za pewnego rodzaju preinteligencj. Ju E. Wasmann zwraca uwag na fakt, e wy
raenie inteligencja oznacza z d o l n o a b s t r a k c y j
n e g o m y l e n i a . Zwierz za poznaje wprawdzie konkret
ne relacje, dostrzega wrd konkretnych treci wraeniowych
relacje rzeczowe, zawsze jednak s to r e l a c j e k o n k r e t n e, gdy tymczasem inteligencja mieci w sobie zdolno two
rzenia o g l n y - c h p o j , wolnych od ujednostkowienia.
c) Teoria e w o l u c j o n i s t y c z n a Lamarcka uwaa in
stynkt jako zjawisko przekazane zwierzciu przez przodkw
1 z biegiem wiekw ustalone.
W odpowiedzi na to wypada zaznaczy, e sprawa dziedzi
czenia cech nabytych nie jest faktem absolutnie potwierdzo
nym. Narzuca si pytanie, jak zwierz radzio sobie, zanim
owe sprawnoci nabyo? Czy w midzyczasie, przed nabyciem
instynktw nie padoby ofiar napastnikw i nie utracio y
cia? Wreszcie zapyta mona, skd u przodkw zwierzcia
wzia si ta misterna pomysowo i mdro instynktu. Na
tego rodzaju pytania teoria ewolucjonizmu nie umie odpowie
dzie w sposb wystarczajcy.
d) Teoria i n n a t y z m u gosi, e zwierz posiada pewne
gotowe obrazy zmysowe, ktre niejako odczytuje w sobie

IV.

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

183

\ wedug nich postpuje. Teori t mona rwnie rozumie


Jako istnienie w zwierzciu wrodzonych asocjacji, wedug kt
rych zwierz wanie tak a nie inaczej, stosownie do swej na
tury, kojarzy wyobraenia. Tak sdz D. Mercier, J. Frobes,
J. Lindworsky. S i tacy, ktrzy innatyzm odnosz nie do
obrazw poznawczych, ale do kojarzenia afektw (Donat).
Zwrmy uwag na dowolno i aprioryzm tych trzech ro
dzajw innatyzmu. Trudno wyobrazi sobie istnienie prawie
nieskoczonej iloci obrazw, majcych wytumaczy instynk
towne dziaanie zwierzt. Zreszt kojarzenie afektw tuma
czy tylko n i e l i c z n e , najprostsze przejawy instynktw.
e)
Zgoa odrbn teori, rn od poprzednich, gosi o. P.
S i w e k S. J., b. prof. Uniwersytetu Papieskiego w Rzymie.
Opierajc si na tekstach w. Tomasza, twierdzi on, e in
stynkt naley tumaczy naturalnym sdem , ktry zwierz
wydaje o uytecznoci swoich czynw.
O. Siwek odwouje si do wyobrae czynnoci w zwierz
ciu. Takie jednak odwoywanie si jest dowolne. Mimo to
teoria o. Siwka (autora ciekawej pracy n. t. La psychophysi
que humaine d9 aprs Aristote, wydanej w Paryu w 1930 r.),
zdaje si by najblisza prawdy. Okrelenie instynktu jako
naturalnego sdu o uytecznoci czynw, odpowiada cile
pogldom w. Tomasza.
Zdaniem w. Tomasza, instynkt jest pewnym d e n i e m
podyktowanym przez p o z n a n i e zwierzcia. Konkretne po
znanie jest rdem konkretnego dziaania. Zwierz posiada,
dziki zmysowej wadzy oceniania (vis aestimativa), zdolno
takiej oceny i to w drodze tworzenia szczegowego sdu.
W tej materii pisze w. Tomasz1: niektre byty dziaaj nie
opierajc si na sdzie; w ten sposb kamie porusza si przy
spadaniu i tak zachowuj si wszystkie jestestwa pozbawione
poznania. Niektre znw jestestwa dziaaj na podstawie s
du, ale ten sd nie jest wolny: tak postpuj zwierzta bezrozumne. Owca bowiem widzc wilka, osdza przy pomocy
Summa Theol. I, q. 83, s. 1; Traktat o czowieku, s. 438.

184

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

sdu naturalnego, a nie wolnego, i naley ucieka, gdy dq


tego sdu dochodzi nie na podstawie zestawienia, lecz naturaU
nym instynktem.
Poznanie instynktowne nastawione jest cile na dziaanie
i dlatego owca poznaje potomstwo swe nie jako s w o j e , lecz
jako przedmiot swej troski1.
Niewtpliwie du rol speniaj przy dziaaniu instynktw
gruczoy dokrewne wydzielajce hormony wprost do krwi.
Dziki temu zwierz dziaa instynktownie tak dugo, jak
dugo trwa wydzielanie dokrewne. (Kura wysiaduje jaja
nieraz zbyt krtko i chocia pisklta si nie wylgy, porzuca
czynno wysiadywania, a czyni to z chwil, gdy wydzielanie
hormonw ustao.)
5. In styn k ty lu d zk ie

Odnonie do instynktw czowieka wypada podkreli, e


posiadaj one specyficzne oblicze, przy czym rozum nadaje
im osobne cechy, jakich u zwierzt nie spotykamy. Nosz
one zawsze na sobie pitno rozumnoci. Dlatego moe tu wy
stpowa s u b l i m a c j a instynktw.
Nie ulega wtpliwoci, e u czowieka instynkty w czystej
pierwotnej swej postaci przejawiaj si rzadko. Kultura
i obyczaje stpiy, w pewnym znaczeniu, ostrze pierwotnych
instynktw. Nabyte dowiadczenie, osobiste i spoeczne na
wyki, a zwaszcza umys i wola ureguloway oysko, ktrymi
pyn ludzkie instynkty.
Czowiek z biegiem czasu utraci mechaniczn pewno in
stynktowego dziaania; natomiast dziki swej rozumnoci i bo
gactwu psychiki zdoby wiksz rnorodno i wiksz liczb
s k o n n o c i yciowych.
Tak te by powinno; kto bowiem posiada rozum, temu
instynkty nie s potrzebne w takim stopniu, jak zwierzciu,
2
Wadza osdu nie ujmuje jednostkowego (bytu), o ile on w y
raa natur gatunkow, lecz jedynie o tyle, o ile on jest k r e s e m
d z i a a n i a lub doznawania, jak owca poznaje jagni nie o tyle,
o ile ono jest tym jagniciem, lecz o ile je ma nakarmi mlekiem; t
za traw, o ile ona stanowi jej pokarm (De anima, 2, 13 nr 398).

IV .

D Z IA A L N O

OZNAW CZA' ZM YS W

W EW NTRZNYCH

185

ittre pozbawione rozumu, posiada w instynkcie niezawodny


normatyw ycia.
Byoby bdem utosamia instynkty dziecka z instynkta
mi dorosego czowieka. Nie wolno ich mierzy rwn miar.
Pedagogika wykazuje bowiem, e dziecko nie jest miniatur
dorosego czowieka.
Instynkty ludzkie, opanowywane, ujmowane w karby woli,
obyczajw, ascezy itd., ujawniaj si jednak z wyjtkow si
pierwotn w czasie kataklizmw poaru, trzsienia ziemi
itp. Wszake i w takich sytuacjach gos rozumu bierze nieraz
gr nad panicznym strachem1.
Obserwacj instynktw ludzkich najatwiej mona prze
prowadzi u maych dzieci. Z chwil dojcia do uywania ro
zumu, dziecko zaczyna posugiwa si refleksj, nabytymi
sprawnociami,, dowiadczeniem; tym samym nie wystpuje
ju czyste dziaanie pierwotnych instynktw. Rozum i wola
rniczkuj dziaanie instynktowne. Dlatego te niektrzy
uczeni, jak np. G. Penazza, sdzili, e c z y s t e dziaanie in
stynktu, oddzielone od wpyww rozumu i woli, mona obser
wowa jedynie u ludzi psychicznie chorych.
Prawda, e matoek yje instynktami, jest on jednak za
wsze czowiekiem. Std trudno oddzieli tu zupenie i nie
bra pod uwag minimalnego wpywu rozumu, nawet u osoby
psychicznie gboko upoledzonej.
Poza tym na uwag zasuguje fakt, e czowiek jako istota
rozumna w y s p e c j a l i z o w a niektre czynnoci instynktu.
Dlatego potrafi np. instynkt zabawy uj w ramy wyspecjali
zowanego ruchu sportowego; instynktowi konstrukcji nada
posta artyzmu. (Zamiowanie maych chopcw do ,,majstro
wania' moe przeksztaci si w silnie rozwinity zmys iny1 Nawet w czasie wielkich zbiorowych nieszcz, jak np. w czasie
trzsienia ziemi w Mesynie 1908 r., matki niejednokrotnie opanowy
way dziaanie instynktu samozachowawczego ratujc ycie dziecka
kosztem ycia wasnego (zob. J. de la Vaissire, Elments de psycho
logie exprimentale, s. 215).

186

Zy

c ie

po zn a w c ze

s e n s .y t y w n e

' /
nieryjnej konstrukcji.) Rwnie sztuka, zwaszcza dramatycz
na, pocztkami swymi siga instynktu naladowczego.
Wyej wymienione przykady dowodz pewnej sublimacji
instynktw \
Wrd instynktw specyficznie ludzkich naley wyodrbni
trzy rodzaje: a) instynkt pciowy, b) skonnoci racjonalne,
c) skonnoci socjalne.
a)
I n s t y n k t p c i o w y albo s e k s u a l n y . Zmierza
on bezporednio do dobra jednostki porednio za dy do
dobra gatunku. Instynkt ten oznacza pocig jednej pci ku
drugiej i przejawia si w postaci mioci, podania pciowego,
zazdroci i kokieterii.
Jeli chodzi o czowieka, instynkt ten wie si cile ze
spraw tzw. wstydu (pudor). Sw. Tomasz okrela wstyd
jako lk przed zniesawieniem . Wstyd seksualny jest
u czowieka zjawiskiem powszechnym1
2, cho wystpuje
w rnym nasileniu i ujciu, w zalenoci od rasy i pci.
U dzieci nie od razu wystpuje poczucie wstydu, co zreszt
jest rzecz zrozumia, zwaywszy fakt, e funkcje pciowe
w tym wieku jeszcze nie wystpuj. Nawet wwczas, gdy
mwi si potocznie o zaniku wstydu, np. u niektrych osb
psychicznie chorych 3 czy prostytutek, naleaoby raczej mwi
o obnieniu progu wstydliwoci.
Poczucie wstydu stanowi bez wtpienia przyrodzony ha
mulec dla instynktu pciowego. W wiecie zwierzt instynkt
pciowy i jego dziaanie normowane jest przez sam natur.
Jeli chodzi o czowieka, istnienie wstydu jako elementu
hamujcego naduycie pciowe jest niezwykle celowym zja
wiskiem4. Dlatego te susznie pisze J. de la Vaissiere: Poza
wyszymi pobudkami, do ktrych wola moe si odnie dla
1 Zagadnienie sublimacji omwimy w traktacie obejmujcym
sprawy uczu czowieka.
2 Havellock E l l i s , La pudeur, Paris 1909.
3 Zob. H. B l e s s , Manuale di psichiatria pastorale, RomaTorino
1950, rozdz. VII.
4 Zob. R. J o l i v e t , dz. cyt., t. II, s. 310.

IV .

D Z IA A L N O

PO ZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

187

zapewnienia swej wolnoci, znajduje ona podpor, wypywa


jc z samej natury ( . . . ) wyraajc si tu w s p o n t a
n i c z n e j o d r a z i e , p r z e c i w s t a w i a j c e j si p o c i g o w i z m y s o w e m u 1.
Poczucie wstydu jest zjawiskiem powszechnym, natomiast
postacie, formy wstydu s uzalenione od szeregu czynnikw
natury klimatyczno-spoecznej.
Zdaniem W. Jamesa i niektrych innych psychologw
wstyd jest wypadkow funkcji rozumnych i popdu pciowego.
Wedug Joussaina wstyd jest form instynktu obrony. Tego
rodzaju tumaczenia s niewystarczajce. W daleko wicej
przekonywajcy sposb przedstawia wspomniany wyej J. de
la Vaissiere wstyd jako n a t u r a l n y h a m u l e c dla popdu
pciowego u czowieka.
b) S k o n n o c i r a c j o n a l n e . Typowo ludzkie po
pdy pozostaj w cisym zwizku z rozumn natur czowieka.
Pierwsze jej przejawy, a mianowicie skonnoci do poznawa
nia prawdy, ukochania dobra i tworzenia pikna, nazywamy
instynktowymi popdami czowieka. Te trzy skonnoci daj
pocztek nauce, moralnoci i sztuce.
Jeli chodzi o i n s t y n k t r e l i g i j n y , czowiek od
czuwa potrzeb rzeczywistego istnienia prawdy, dobra, pik
na i odnosi je do Boga, ktry jest peni Prawdy, Dobra
i Pikna. Zagadnieniem religii jako zjawiska psychologicznego
zajmuje si odrbna ga wiedzy, a mianowicie psychologia
religii 1
2.
c) S k o n n o c i s p o e c z n e . Psychologia mwi te
o instynktach spoecznych w czowieku. Czowiek jest istot
spoeczn. T prawd zna i gosi ju w staroytnoci Arysto
teles. Instynkt gromadny w czowieku, niezaleny od wy
chowania czy dowiadczenia, wystpuje w postaci sympatii,
naladownictwa i zabawy.
1 Zob. J. de la Vaissire, L a p u d e u r in s tin c tiv e , Paris, s. 31.
2 Zob. O. W u n d e r l e , E in f h r u n g in die m o d e r n e R e lig io n s p s y c h o lo g ie , Kempten 1922; Ks. J. M a j k o w s k i , S p r o p s y c h o lo g i
relig ii, w Przegldzie Powszechnym (1951) 35.

188

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

S y m p a t i a , czynnie pojta, przejawia si w przyjani,


obronie, pomocy czy yczliwoci okazywanej drugiej osobie.
Ten instynkt sympatii posiada swe codzienne zastosowanie
w yciu rodzinnym, cile lub szeroko pojtym.
Naladowczy
instynkt nie oznacza u czowieka
czysto automatycznej reakcji, lecz raczej kopiowanie wzo
ru. Nie ma jednak wrd psychologw zgodnej opinii na
temat istnienia odrbnego instynktu naladowczego u czo
wieka. Psychologowie uznaj raczej wiadomy podziw dla
drugich czy wiadome poddawanie si autorytetowi innych
osb za typowo ludzk cech postpowania.
Podobnie gdy chodzi o instynkt z a b a w y (zabawa dzieci,
rozrywki starszych ludzi, tace, kino, teatr) zdaniem wsp
czesnych psychologw nie naleaoby uwaa go za odrbny,
rny od pciowego, rodzaj instynktu, lecz za jego form
pochodn.
6. Geneza instynktw ludzkich

Na zakoczenie rozwaa o instynktach ludzkich mona by


zapyta, czy wszystkie instynkty posiadaj wsplne rdo,
z ktrego wypywaj.
a) Rochefoucauld sdzi, e e g o i z m w postaci wasnej
korzyci jest podstaw wszystkich ludzkich czynnoci. Ten
wanie moment interesu jest natchnieniem dla wszystkich,
zarwno instynktowych, jak i rozumnych czynnoci czowieka \
Teoria wyej wymieniona miesza dwa rne pojcia, a wic
dobra u y t e c z n e g o z dobrem g o d z i w y m . Cokolwiek
czowiek robi, czyni sub specie boni jako dobro g o d z i w e .
b) Podobn, cho nie we wszystkich punktach, teori ge
nezy instynktw gosi angielski filozof Hobbes, upatrujcy
w naturze i spoeczestwie jedynie k o n t r a k t spoeczny,
ktrego podstaw stanowi pragnienie uzyskania maksymal
nych korzyci poprzez podporzdkowanie si wszystkich jed
nemu wybranemu tyranowi.1
1 Psychologia indywidualna Adlera, podkrelajca naczeln rol
tzw. Geltungstrieb (pdu do znaczenia, do wielkoci) w yciu, posiada
z teori Rochefoucaulda niejedn wspln cech.

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

189

Hobbes zapomina, e czowiek nie obejdzie si bez spoe


czestwa, e jest mu ono konieczne, a zatem nie moe by
jedynie kontraktem. Nie ulega oczywicie wtpliwoci, e
moment osobisty odgrywa ogromn rol w czynach czowieka \
c)
Zygmunt Freud, psycholog wiedeski (f 1939), doszu
kiwa si rda wszystkich instynktw nie w egoizmie, ale
w szeroko pojtym i wszech
wadnym popdzie , seksual
nym, skupiajcym si okoo
tzw. libido.
Czowiek opanowuje ow
libido przez nakazy moralne,
religijne, obyczajowe. Wskutek
wypieranych ze sfery wiado
moci pragnie i myli (refoulement) ju w dziecistwie, nie
zaspokojone pragnienia zapada
j w podwiadomo i usiuj
niepokoi czowieka, uchylajc
przybicy przede wszystkim w
marzeniach sennych. Marzenia
te s wyrazem libido, ktra
wypenia bez reszty dnoci
czowieka. Opanowywanie, tu
mienie niedozwolonych pragnie, usuwanie ich przem oc z
pola wiadom ego ycia w y w o -

sigismund Freud (1856-1939).

uje urazy psychiczne, zahamowania w psychice, lki i psy


chonerwice, ktre naley leczy ujawnianiem tych stanw wo
bec lekarza. To wanie nosi nazw p s y c h o a n a l i z y , kt
ra uczynia Freuda sawnym w wiecie twrc teorii panseksualizmu 1
2.
1 Finis ultimus cuiuslibet facientis inuantum est faciens, est
ipsemet, uczy w. Tomasz z Akwinu; zob. Summa c. Gentiles 3, 17.
2 Z. F r e u d , Uber Psychoanalyse, Wien 1922 (1946); Wstp do
psychoanalizy, Warszawa 1957 (przek. z niem.).

A.

190

Y C IE

POZNAW CZE' SENSYTYW NE

W pogldach Freuda naley wyrni:


) sposb, czyli metod ujawniania podwiadomych urazw
psychicznych (kompleksw) i nerwic ( p s y c h o a n a l i z a ) ;
) swoist, m a t e r i a l i s t y c z n filozofi pesymisty
i uczonego, ktry pojmowa czowieka wycznie jako zwierz,
obdarzone przemonym instynktem seksualnym. Caoksztat
ycia ludzkiego, nawet religi, tumaczy dziaaniem i subli
mo waniem instynktu seksualnego;
3) wreszcie p a n s e k s u a l i z m jako teori pochodzenia
instynktw.
Rzecz zrozumiaa, e uznawanie czowieka za wyczny
produkt ewolucji zwierzcej musiao naprowadzi Freuda na
wniosek, i instynkty ludzkie s tego samego rodzaju co
u zwierzt.
Freud przeczy wolnej woli czowieka, niematerialnoci
duszy i jej niemiertelnoci. Jest zdecydowanym determinist,
gdy chodzi o wol ludzk; jest pesymist, jeli chodzi o po
dejcie do zagadnienia sensu ycia; jest materialist, gdy
mowa o wiatopogldzie filozoficznym.
Trafnie zauwaa J. Donat, e czowiek zdaniem Freuda
jest pozbawiony duchowoci i znajduje si wycznie pod
wpywem popdu pciowego *; ten instynkt jest matk
wszystkich innych instynktw. Nawet u maych dzieci wy
stpuje, wedug opinii Freuda, wczesny seksualizm w postaci
autoerotyzmu. Potem libido dziecica zwraca si do rodzicw
i tak pojawia si kompleks Edypa 1
2.
Freud odrnia w yciu psychicznym czowieka wiadomo
od niewiadomoci i twierdzi, e niewiadomo stanowi istot
ycia psychicznego. Z niej wywodz si czynnoci wiadome.
To, co w yciu psychicznym jest wiadome, okrela Freud
mianem ja ; to za, co jest niewiadome albo podwiadome,
nazywa bezosobowym zaimkiem ono .

1
2

1 Zob. J. D o n a t , Uber Psychoanalyse und lndividualpsyekolo


gie, Innsbruck 1932, s. 42.
2 Edyp jest postaci mitologiczn. By synem krla tebaskiego
Lajosa i Jokasty. Niewiadomie zabi ojca i polubi matk. Pozna
swe wystpki i wyupi sobie oczy.

IV.

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YS W

W EW NTRZNYCH

191

Ja reprezentuje w nas rozum, roztropno, podczas gdy


ono obejmuje namitnoci. Ja przyrwnuje Freud do
jedca, ktry trzyma w rku cugle, normujce ruchy konia,
ktrym jest ono .
Istotnym i podstawowym zagadnieniem psychoanalizy
freudowskiej jest popd seksualny oraz pragnienia, wyparte
we wczesnej modoci do sfery podwiadomoci, gdzie prze
bywaj, usiujc ujawni si w sferze wiadomoci.
Celem wyleczenia ukrytych, zapiekych urazw pciowych,
wynikych z niezaspokojonych pragnie dziecistwa, naley
zdaniem Freuda i jego zwolennikw ujawni urazy psychiczne
w pewnego rodzaju spowiedzi odbytej przed lekarzem. Taka
psychoanaliza ma by rzekomo skutecznym lekarstwem na
psychonerwice, wynike z kompleksw nagromadzonych
w czowieku. Panseksualizm Freuda, jak wspomnielimy,
wciga w orbit dziaania instynktu seksualnego nawet dzieci
czy niemowlta. Zdaniem Freuda, nawet niemowl zdradza
ju cechy zbocze, zwyrodnie (polymorph-pervers).
Aczkolwiek panseksualizm Freuda zwrci uwag medy
cyny i psychiatrii na rol podwiadomych czynnikw w yciu
i na rdo schorze, zwanych psychonerwicami, jest jednak
teori, ktra grzeszy przesad i wyjaskrawieniem znaczenia
instynktu pciowego w yciu. Dziedzina ycia pciowego nie
jest jedyn dziedzin ludzkiego dziaania.
Bdn i nieuzasadnion jest opinia Freuda, wedug ktrej
w czowieku nie ma niczego, co by nie byo jedynie i wy
cznie zwierzce, oparte na instynktach.
Dowolne i niezgodne z wynikami bada pediatrw i pedologw s tezy Freuda o panseksualizmie niemowlt i dzieci.
Teoria Freuda, wnoszc niewtpliwie pewne wartoci do
zagadnie psychoterapii, jest jednak oparta na mglistych
hipotezach i niejednokrotnie na raco bdnych przesankach,
np. gdy gosi, e religia i kultura to wysublimowany instynkt
pciowy.
Jeden ze wspczesnych znawcw teorii Freuda nie bez
susznoci pisze, e typowym jest fakt, i psychologia Freuda

194

A.

Y C IE P O Z N A W C Z E

SENSYTYW NE

dce si w rynnach, z ktrych woda zabiera gniazda. Chocia


czynnoci zwierzt w zwyczajnych warunkach prowadz do
celu, jednak zwierz idzie tu za instynktem natury, nie jest
wic rozumne. Bobry buduj tamy nawet wwczas, gdy rw
nie dobr tam zbudowa im czowiek.
Z wyjtkiem pewnego rozwoju indywidualnego w pierw
szej fazie ycia zwierzcia nie spotykamy u zwierzt postpu,
jaki cechuje ludzi. Ratowanie toncego dziecka przez psa
tumaczy dzi psychologia namitnoci aportowania. Podob
nie zachowanie si psa w czasie polowania tumaczy si
instynktem owczym.
Znamienn cech instynktw zwierzcych jest nie tylko
niewiadomo celu, do ktrego zwierz dy, ale i ograniczo
na specjalizacja, i jednakowo postpowania u wszystkich
osobnikw danego gatunku. Pszczoa buduje komrk i czyni
zapasy miodu, nie wiedzc, e w okresie zimy nie bdzie moga
pracowa; mody pajk wkrtce po przyjciu na wiat snuje
sie, nie wiedzc, e istniej muchy; gsienica snuje kokon,
nie mylc o tym, e jest on potrzebny do jej przemiany, kie
rujc si jedynie przyjemnoci snucia, albowiem zbiorniki
jedwabiu w organizmie budz w niej swoist potrzeb.
Jeli mwimy, e instynkt zwierzcy jest lepy, nie znaczy
to, by nie wystpoway tu wiadome spostrzeenia, brak jed
nak u zwierzcia znajomoci celu, do ktrego instynktowne
czynnoci zmierzaj. Szereg autorw naduywa wyraenia
inteligencja lub niedostatecznie jasno je precyzuje.
Czowiek budujc dom posiada p o j c i e d o m u j a k o
d o m u , niezalenie od jego ksztatu i rodzaju przeznaczenia.
Std potrafi budowa lepiank, dom mieszkalny czy wieo
wiec. Instynkt za wystpuje jako zjawisko specjalizujce
czynnoci zwierzcia. Dlatego ptak tylko w pewnych okresach
ycia i tylko w taki, a nie inny sposb, zajmuje si zbieraniem
materiaw do majcego powsta gniazda. Doskonao za
warta w instynkcie jest b e z p o r e d n i a i n i e o m y l n a ;
przeciwnie, rozumne postpowanie czowieka d o s k o n a l i
si , czowiek n a b y w a d o w i a d c z e n i a , usprawnia

IV.

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

195

swoje dziaanie, wreszcie spenia swoj czynno bez zarzutu.


Zwierz, mimo e si nie uczy, w ie nieomylnie, i t wanie
nieomyln wiedz instynktu wykonuje czynnoci bez wahania.
Mode kaczta, ktre wysiedziaa kura, udaj si na wod lub
do kauy z nieomyln pewnoci instynktu, mimo protestw
trwocej si o nie kwoki.
Wreszcie czynnoci instynktu cechuje b r a k p o s t p u ;
tym rni si od czynw rozumnych. Zwierz nie posiada
poj powszechnych, nie wie nic o bycie jako bycie, o gosie
jako gosie, zna tylko konkretne rzeczy, nie ma wiadomoci
wasnego ja . W yciu zwierzt nie obserwujemy objaww
rozwoju kulturalnego. Gobie w czasach Aleksandra Wiel
kiego wiy gniazda w podobny sposb, jak to i dzi czyni;
pszczoy, ktrym powici Arystoteles swoje badania, praco
way rwnie tak samo, jak pszczoy doby dzisiejszej.
W kocu dziaalno instynktu p o d l e g a pewnemu f a
t a l i z m o w i ; zwierz spenia czynnoci instynktowne nie
dobrowolnie.
Dokadna znajomo rnorodnych przejaww instynktu
tumaczy do pewnego stopnia przedziwn zmylno, z jak
zwierzta dziaaj. Jedynie pewnej przesadzie i przenoszeniu
ludzkich sposobw pojmowania w sfer wiata zwierzcego
przypisa naley upatrywanie objaww inteligencji w post
powaniu zwierzcia.
Skoro za zwrci si uwag na fakt, e zwierz nie jest
pozbawione pamici, wyobrani i ycia podawczo-uczuciowego, szereg czynnoci zwierzcych, budzcych podziw u lu
dzi, znajdzie tutaj swe naukowe wytumaczenie.
Nie znaczy to, e mechanizm dziaania poszczeglnych
instynktw przy dzisiejszym stanie nauki jest w peni znany.
Ks. K. Ksak w artykule pt. Czy dusza ludzka powstaa
w drodze naturalnej eioolucji \ zwraca suszn uwag na fakt,
e zwierz, dziki swej niesamoistnej, materialnej tzn. we
wntrznie z materi zwizanej duszy nie posiadajcej
1 Z o b . T y g o d n ik P o w s z e c h n y 4. I X . 1955 r. (p o d k re le n ia n asz e).

196

A.

Y C IE

POZNAW CZE

SENSYTYW NE

jednak adnych czci skadowych istotnych i ilociowych,


poznaje zmysowo. Moe ono dostrzega w r d k o n k r e t
nych treci w ra en iow y ch relacje rzeczowe
wolne od ujednostkowienia (. . . ) . Tym si tumaczy, e
synny a w podrcznikach zoopsychologii nieraz cytowany
szympans imieniem Sutan, widzc rozoony na czci kij
bambusowy, skada go z kawakw w cao i strca wysoko
na drzewie umieszczony banan. Pamita naley, e szympans
dostrega zmysowo dugo dwch kawakw bambusowego
kija oraz to, e cay kij jest duszy od kawaka bambusa,
zawsze jednak dostrzega relacj duszoci nie abstrakcyjnie,
lecz k o n k r e t n i e . Czy dowodzi to waciwej inteligencji
zwierzcia? Bynajmniej.
Czowiek zdobywa pojcia oglne, np. p o j c i e d u
g o c i j a k o t a k i e j . Zwierztom brak poj abstrakcyj
nych, bo brak uzdolnie abstrahowania od konkretu, dlatego
nie ma u nich inteligencji i nie ma zjawiska mowy, a istnieje
tylko mowa okrzykw lub hase. Mowa rzeczywista, arty
kuowana zakada bowiem pojcia oglne.
Materializm gosi, e praprzodek czowieka, dryopithecus,
uywajc narzdzi wyksztaci z czasem sw mow. Tymcza
sem teoria poznania wykazuje, e mowa nie moga powsta
na tle g e n e r a l i z a c j i w y o b r a e , przyjmowanej przez
I. Pawowa w jego nauce o drugim ukadzie sygnaw. Nigdy
bowiem w y o b r a e n i a , nawet gdy s zbiorowe, n i e s
p o j c i a m i . Teoria zwolennikw I. Pawowa zdaje si
o tym nie wiedzie.
Nieuzasadnione jest rwnie twierdzenie, e mowa moga
powsta tam, gdzie nie ma poj, a uywanie wyrazw i ge
neralizowanie ich byo czym pierwotnym w stosunku do po
j. Mowa bowiem idzie w lad za pojciami i czeniem
ich w sdy. Pojcia za zakadaj zdolno abstrahowania
od konkretu. Gdy mwi, e ko jest zwierzciem, mam na
myli konia w ogle, a wic pojcie konia, a nie wyobraenie
jednostkowe czy zbiorowe. Czowiek posiada pojcie domu .
Zwierze za moe mie jedynie wyobraenie konkretnego

IV .

D Z IA A L N O

POZNAW CZA

ZM YSW

W EW NTRZNYCH

197

demu, dlatego nie mce tworzy sdw przy pomocy poj


i nie moe mwi, chociaby nie wiadomo jak generalizowao
wyrazy, okrzyki czy wyobraenia, gdy mowa zakada pojcia
powszechne.
Nie jest rwnie prawd i to, e uywanie narzdzi przez
pierwotnego mapoluda stworzyo mow. Naprzd dlatego, e
uywanie narzdzi, w znaczeniu r o z u m n e g o posugiwania
si nimi i w y r a b i a n i a ich, ley poza moliwociami zwie
rzcia, a po wtre dlatego, e nawet uywanie przez zwierzta
pseudonarzdzi, np. przez pawiany, nie wpywa na pojawienie
si u nich mowy artykuowanej.
Kady uczciwy badacz naukowy zgodzi si na to, e s p o
s t r z e e n i e prostego przestrzennego stosunku pomidzy
przedmiotami i skierowanie dziaalnoci na ten stosunek sta
nowi kres osigni mapy. Takiego jednak spostrzeenia nie
sposb nazywa myleniem, bo u w i a d o m i e n i e s o b i e
r e l a c j i r z e c z o w y c h nie s t a n o w i j e s z c z e s a m o
p r z e z s i w y d a n i a s d u 1. Sd bowiem jest niemoli
wy do przeprowadzenia bez poj oglnych i ich orzekania.
Zwierzta za, jak wykazano, nie posiadaj poj oglnych,
a konsekwentnie nie mog mwi w artykuowany sposb,
i std nie mona im w cisym, naukowym znaczeniu, przy
pisywa inteligencji.

B. ycie sensytyume podauiczo-uczucioire


Dotychczas omwiono zagadnienie p o z n a n i a z m y
s o w e g o oraz roli, jak speniaj zmysy zewntrzne
i wewntrzne. Jednake ycie zmysowe nie koczy si na
samym poznaniu. Istnieje i druga dziedzina ycia zmysowego,
mianowicie p o d a n i e z m y s o w e .
1 Z o b . T y g o d n ik P o w sz e c h n y 4. I X . 1955 r. (p od k rele n ia n asze).

198

* B.

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

Psychologia uczy, e istniej takie stany czy doznania psy


chiczne, w ktrych podmiot dy do poczenia si z przedmio
tem w nim samym. Taki rodzaj przeycia naley do porzdku
p o d a w c z e g o . Kiedy poznaj przedmiot poznania
wchodzi niejako do wntrza mej psychiki, cz si z przed
miotem i n t e n c j o n a l n i e . Jeli chodzi o porzdek podawczy zachodzi r e a l n e p o c z e n i e s i z samym
przedmiotem.
Podanie wic wyraa pewien stan psychiczny, denie do
przedmiotu i w sownictwie scholastycznym znane jest jako
appetitus. Aktom podania zmysowego towarzysz w z r u
s z e n i a : uczucia, zwane przez w. Tomasza passiones, czyli
swoiste doznania zmysowe poczone z przemian organiczn \
Dowiadczenie uczy, e zanim nastpi dziaanie rozumowe,
budzi si w nas skonno podania dbr zmysowych.
Rwnie i zwierzta caym swoim zachowaniem wskazuj, e
istniej pewne skonnoci zmysowe, skierowane do poznanego
zmysowo dobra. Tak np. pies, zobaczywszy czowieka nad
chodzcego i nioscego mu pokarm, skacze radonie i zacho
waniem swym okazuje, e dy do poznanego dobra.
Std wniosek, e oprcz poznania ycie sensy ty wne obej
muje rwnie i p o d a n i e z m y s o w e .
Rni si ono od wadz i aktw poznania zmysowego.
Wadza podawcza s k a n i a s i ku rzeczy zmysowej
jako ku d o b r u i dy do podanego przedmiotu. Wadza
poznawcza za zmierza do przedmiotu zmysowego jako do
p r a w d y i przyjmuje przedmiot intencjonalnie, przez podo
biestwo (intentionaliter, per similitudinem). Zatem wadza
i czynnoci podawcze rni si od wadzy i czynnoci po
znawczych.
Podkreli to naley z naciskiem przeciwko H. Spencerowi
oraz W. Jamesowi, ktrzy chcieliby zredukowa podanie
zmysowe do sumy doznanych wrae.1
1 Moralici oraz wspczeni psychologowie rozumiej passiones
w znaczeniu dzy, czyli silnej przemonej skonnoci, posiadajcej
swe rdo w naogu; wtedy passio oznacza siln namitno.

I.

IS T N IE N IE

I IS T O T A

U C ZU

199

W. James pomija milczeniem wany fakt: dowiadczenie


mwi, e gdy si lkam, u c i e k a m od za, unikam go. Gdy
podam jakiego dobra, wtedy d do niego.
W podaniu wic wystpuje zawsze jako skadnik istotny:
d n o do przedmiotu albo u c i e c z k a od przedmiotu
poznanego zmysowo, co przecie jest czym rnym od zmy
sowych wrae poznawczych \
Porzdek podawczy obejmuje prcz dziedziny zmysowej
take i umysow i w takim wypadku mwi psychologia o zja
wisku w o l i , rozumiejc przez to duchow, niematerialn,
a wic woln wadz chcenia. Akty woli s w stosunku do
swego przedmiotu wolne, nie podlegaj koniecznoci. Wola
dy wprawdzie z koniecznoci do peni dobra, jednake
wobec przedmiotw, wyraajcych czstkowe dobro, jest
wolna. Przeciwnie, w podaniu zmysowym, ktremu jak
wspomniano towarzyszy uczucie, wystpuje pewna ko
nieczno. Dlatego te akty cnoty s wolne, akty za uczu,
akty podania zmysowego, s zdeterminowane; i std wzru
szenie, np. na widok tragedii ludzkich, bd te uczucie strachu
wystpuj z pewn koniecznoci, niezalenie od naszej woli.

Rozdzia!
ISTNIENIE I ISTOTA UCZUC
W dziejach psychologii nie zawsze waciwie i nie zawsze
jednolicie pojmowano zagadnienie uczu. We wczesnym okre
sie psychologii uywano szeregu okrele dla wyraenia
istoty uczu: mwiono wic o namitnociach, o popdzie,
0 wzruszeniach, afektach itd.
Sw. Tomasz, ktrego nauka o uczuciach jest opracowaniem
1 rozszerzeniem platoskiej, arystotelesowskiej i stoickiej1
1 Ju H. B e r g s o n zauway trafnie, e u podstaw wszelkiego
wzruszenia spoczywa istotny i pierwotny fakt, a mianowicie pocig
lub odraza, pragnienie lub wstrt (zob. Essai sur les donnes imm
diates de la conscience, Paris 1889, s. 22).

200

B.

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

nauki w tym wzgldzie, okrela uczucia jako poruszenia zmy


sowej wadzy podawczej, wystpujce w zwizku z pozna
niem zmysowym dobroci lub zoci przedmiotu poznanego,
powizane z pewn przemian organiczn.
Tak wic wczesna scholastyka nie odrniaa uczu od
popdw zmysowych i rozumiaa uczucia jako przejawy
zmysowej wadzy poda wczej, rozrniajc przy tym dwa
rodzaje uczu: jedne pynce z wadzy zmysowej podliwej,
i drugie z wadzy gniewliwej.,
W pniejszych etapach dziejw psychologii mieszano
uczucia z c z u c i a m i , jednake od czasw E. Kanta uczucia
uwaa si za odrbny przejaw ycia wiadomego.
Stany wiadomoci, ktre okrelamy mianem uczu, do
dnia dzisiejszego nie zostay dostatecznie naukowo zbadane.
Std nie ma zgody midzy uczonymi w tej kwestii \
Blisze zaznajomienie si z problematyk uczu naprowa
dza jednak na wniosek o susznoci stanowiska w. Tomasza,
wedug ktrego uczucia s przejawem zmysowej wadzy po
da wczej i id w lad za poznaniem zmysowym.
Trafnie gosi Doktor Anielski, e uczu nie naley umiej
scawia w poznaniu zmysowym, ale w podaniu. Wyraaj
one w i a d o m o p r z y k r o c i l u b p r z y j e m n o c i ,
t o w a r z y s z c p o z n a n i u z m y s o w e m u i pod-an i u. Towarzyszy im przemiana organiczna w podmiocie do
znajcym uczu 1
2.
Akt podania zmysowego oznacza zawsze pewne wytr
cenie z rwnowagi i pewne poruszenie zwizane z przemian
organiczn. Np. godny pies na widok pokarmu doznaje nie
tylko swoistego podania, ale i w organizmie jego, i w za
1 Zob. R. J o l i v e t , dz. cyt., t. II, s. 273.
2 Passio proprie invenitur ubi est transmutatio organica. Quae
quidem invenitur in actibus appetitus sensitivi... In actu autem appetitus intellectivi non requiritur aliqua transmutatio corporalis: quia
huiusmodi appetitus non est virtus alicuius organi. Unde patet quod
ratio passionis magis proprie invenitur in actu appetitus sensitivi
quam intellectivi (Summa Theol. IaIlae, q. 21, a. 3).
Actus appetitus sensitivi inquantum habent trasmutationem corporalem annexam passiones dicuntur (Summa Theol. I, q. 20, a. 1).

I.

IS T N IE N IE I IS T O T A U C Z U

201

chowaniu si zewntrznym nastpuje znamienna przemiana;


dry z niecierpliwoci, nastpuje wiksze wydzielanie liny,
pojawiaj si spontaniczne ruchy w kierunku pokarmu itd.
Przeciwnie, w rozumnym podaniu, czyli w akcie woli nie
wystpuje przemiana organizmu, gdy akt woli jest duchowy,
wewntrznie z materi nie zwizany.
Wola dy do dobra j a k o dobra. Podanie zmysowe
dy do k o n k r e t n e g o dobra, do jednostkowego przed
miotu, o ile on jest przyjemny i poyteczny.
Uczucie ,to pewien stan zadowolenia lub niezadowolenia.
Jeeli uczucie powstaje na tle poznania jakiej r z e c z o w e j
r e l a c j i (np. al z powodu popenionych grzechw), ww
czas mwimy o uczuciach w y s z y c h , np. religijnych, etycz
nych, estetycznych, spoecznych.
Uczucia n i s z e powstaj na tle doznanego w r a e n i a
(np. uczucie przyjemnoci w czasie spoywania smacznej po
trawy, wesoo wskutek piknej pogody bd wskutek ogl
dania piknego krajobrazu). Nie wiem i nie umiem powiedzie,
dlaczego wanie ten kolor budzi we mnie mie, a tamten nie
mie uczucia; dlaczego ta potrawa smakuje, a inna nie smakuje.
Uczucie zadowolenia (przyjemnoci) podnieca do czynu;
jest mie i dlatego nazywamy go pozytywnym, dodatnim.
(Gniew, zazdro wywouje czsto zjawisko tzw. zadowolenia*
z cudzego nieszczcia (Schadenfreude), rodzi czasem zemst,
podnieca rwnie do czynu, ale nie mona tego nazwa zja
wiskiem pozytywnym.)
Uczucie dodatnie, np. prawdziwej radoci, wzmacnia na
pyw krwi do mzgu, przyspiesza oddech, pobudza minie do
dziaania (czowiek podskakuje z radoci, klaszcze itp.).
Uczucie niezadowolenia (przykroci) zniechca i jest nie
mie. Uczucia te nazywamy take ujemnymi lub negatywnymi
(np. zmartwienie, strach, zwtpienie itp.). Czyni one oddech
nieregularnym, wpywaj na ttno serca, mog wywoa
omdlenie, zanik trawienia, wymioty itp.
Uczucia s doznaniami; nie wykluczaj jednak czynnika

202

B.

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

poznawczego, zmysowego; przeciwnie uwarunkowane s


poznaniem zmysowym. Naley w nich odrni:
a) a s p e k t p s y c h i c z n y , ktry w. Tomasz1 uj
w trafne okrelenie: passio est quidam motus animae
pewne poruszenie psychiki . Chodzi tu o poruszenie wsobne,
immanentne, a nie lokalne, miejscowe. W uczuciach wystpuje
charakterystyczny niepokj, denie do dobra podanego (ra
do wynalazcy, odkrywcy) lub ucieczka przed poznanym zem
(strach przed zaraonym czowiekiem).
b) a s p e k t f i z j o l o g i c z n y . Jest to jaka dziwna
przemiana organizmu, transmutatio corporalis, towarzyszca
kademu uczuciu. Dlatego mwimy np., e kto zblad ze
strachu, poczerwienia z gniewu, poczernia ze zmartwienia itd.
U czu cia a org an izm

Uczucia zmysowe nisze ujawniaj si przede wszystkim,


cho nie wycznie, na twarzy. Twarz ludzka, oczy, nabieraj
dziki uczuciom charakterystycznego wyrazu*: np. czoo mar
szczy si, nozdrza drgaj, usta zacinaj si albo rozchylaj,
wosy si je, lina w ustach wysycha, pici si zaciskaj itd.
Uczucia duchowe dziaaj na nerwy czce si z sercem.
Std uwaamy serce za siedlisko tych uczu (patrz Przypis
nr 9). Uczucia wysze rwnie wpywaj na organizm, cho
nie wystpuje to natychmiast; np. pacz z powodu alu za
grzechy.
Uczucia cz si z wraeniami oraz ze spostrzeeniami
i im towarzysz. Nie tylko sam fakt uczucia, ale i jego sia
zaley od wrae i spostrzee. Nie ulega rwnie wtpli
woci, e uczucia wpywaj na si dziaania instynktu oraz na
jego przerosty.
Uczucia mona by wic zdefiniowa i w ten sposb: jest to
pewne p o r u s z e n i e p s y c h i c z n e , z k t r y m s i w i
e p r z e m i a n a o r g a n i c z n a . Poruszenie to powstaje
1 Sum m a Theol. IaIlae, q. 23, a. 2 i 4.

ii

R O D ZAJE U C ZU

203

w wyniku poznania zmysowego. Istoty pozbawione ycia


sensy ty wnego, a wic np. anio, nie posiadaj uczu.
Im silniejszy jest popd do czego, tym silniejsze towarzy
sz mu uczucia.
R o z d z i a II
RODZAJE UCZUC
Wadza podawcza dzieli si na podliw i gniewliw.
Przedmiotem uczu dziedziny podliwej jest dobro., do ktre
go si dy, lub zo, ktre naley zwalczy.
a) W zalenoci od rodzaju bodca i w zalenoci od faktu,
czy bodziec ten jest miy lub niemiy, wystpuje uczucie rado
ci lub smutku, mioci lub nienawici, pragnienia lub odrazy.
,,Nisze podanie nie dotyczy samego dobra czy poytku
lub przyjemnoci, lecz tej oto konkretnie poytecznej czy
przyjemnej rzeczy pisze w. Tomasz w De veritate 25, 1,
zwracajc uwag na konkretny charakter poda zmysowych
i towarzyszcych im uczu.
W uczuciach pyncych z wadzy podawczej podliwej
wystpuje skonno do zblienia si do tego, co podmiot po
znajcy uwaa za korzystne \
b) Jeli osignicie przedmiotu zmysowo konkretnie po
znanego, do ktrego dy wadza podawcza podliwa,
przedstawia pewn trudno, wystpuj w podmiocie uczucia
takie, jak: odwaga strach, otucha zniechcenie, zalenie
od skutecznych czy bezowocnych zabiegw usuwania trud
noci.
c) Wadza podawcza gniewliw (appetitus irascibilis)
dziaajc tam, gdzie przedmiot przedstawia trudno osigalne
d obro1
2 (bonurrt arduum), zmierza ona do usunicia tych prze
1 Concupiscibilis enim est ea vis imperans motum ut appropinquetur ad ea quae putantur necessaria et utilia et hoc appetitu delectandi (Opuscula varia, op. 40: De potentiis animae, cap. 5).
2 Obiectum irascibilis est bonum quod difficultatem habet
pisze w. Tomasz. Na innym miejscu dodaje: irascibilis est vis

B.

204

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

szkd. Dobro wwczas pociga, a trud odpycha. Std zwie


rz doznaje sprzecznych uczu walczc o byt.
W dziedzinie podliwej wyrniamy za w. Tomaszem
s z e rodzajw uczu:
a) Kiedy poznaj konkretne dobro, powstaje we mnie swoiste
poruszenie. Mwimy wwczas, e dana rzecz podoba mi
si . Wystpuje pewnego rodzaju zwrcenie si ku przed
miotowi poznanemu, pewnego rodzaju upodobanie, sympa
ti, i to nazywamy m i o c i *1,
b) Przeciwnie, jeli poznaj zo, wwczas nie podam go, ale
odwracam si od niego i tak powstaje uczucie n i e n a
wi ci .
c) Jeeli przedmiot podany znajduje si w pewnym odda
leniu od poznajcego, budzi w nim tsknot lub p r a
g n i e n i e . Racj tego pragnienia jest mio.
d) Jeli zagraajce zo zblia si do podmiotu poznajcego,
wywouje w nim uczucie o d r a z y , wstrtu. Jest to ro
dzaj nienawici zmysowej.
e) Nieobecny przedmiot podania budzi pragnienie. Obecny
za budzi r a d o albo
f) o ile jest niemiy, przykry, budzi s m u t e k .
.
Natomiast jeli chodzi o wadz podawcz gniewliw
w. Tomasz odrnia p i rodzajw uczu. Wspomniano ju
wyej, e t r u d n e do osignicia d o b r o wywouje reakcj
dziedziny gniewliwej, ktra dziaa w zwizku ze wzmoonym
wysikiem, zmierzajcym do usunicia trudnoci na drodze
zdobycia konkretnego dobra zmysowego.
W zalenoci od faktu, czy wysiek jest skuteczny, czy nie,
odrniamy o t u c h , nadziej lub z n i e c h c e n i e , roz
pacz.

imperans motum ad repellendum id quod putetur nocivum vel corrumpens et hoc appetitu vindicandi vel vincendi (zob. Comm, in
Libros Sent. 3, 1. 3, dist. 26; De potentiis animae, cap. 5).
1 ,,Delectabile primo appetendi coniungitur aliqualiter secundum
quod apprehendit ut simile vel conveniens: et ex hoc sequitur passio
amoris qui nihil aliud est quam informatio quaedam appetitus ab
ipso appetibili: unde amor dicitur esse quaedam unio amantis et
amati (De veritate 26, 4).

II.

R O D ZA JE U C ZU

205

Jeli zo stajce przed nami jest do przezwycienia, wy


stpuje ze strony wadzy gniewliwej uczucie o d w a g i . Jeli
za zo jest niezwycialne uczucie s t r a c h u . Tego ro
dzaju uczucia nie s rzadkoci w yciu.
Jest jednak uczucie daleko czciej wystpujce, a miano
wicie uczucie g n i e w u . . Wystpuje ono wwczas, gdy nie
poddajemy si zu, ale pragniemy je zwalczy. Jeli chodzi
o dobro, gniew nie posiada swego odpowiednika. Uczucie
gniewu wybucha silnie, lecz jest czsto krtkotrwae, i ww
czas albo prowadzi do zemsty po czym nastpuje rado ze
zwycistwa, czasem rado z cudzego nieszczcia (Schaden
freude) albo jeeli za nie pokonano, wraca smutek, a cza
sem beznadziejno, rozpacz.
Powyszy podzia uczu, przeprowadzony przez w. Toma
sza z Akwinu, nie jest aprioryczny; suszno bowiem i warto
jego potwierdza codzienne ycie. Katalog wszystkich jede
nastu uczu przedstawia si nastpujco:

)
2)
3)
4)
5)

mio,
nienawi (do za),
pragnienie,
odraza, ucieczka przed zem,
nadzieja,
Osobne miejsce zajmuje
) uczucie gniewu, nie majce

11

6) zniechcenie,
7) odwaga,
8) strach,
9) rado z osignitego dobra,
10) smutek zobecnego za.
swego odpowiednika w dobru.

Inny rodzaj klasyfikacji uczu: p r z y j e m n e i n i e p r z y j e m n e .


Przyjemno jest uczuciem wyraniejszym, natomiast przykro wicej
odczuwalnym. Jeli czynnoci zmysowe nie znajduj na swej drodze
trudnoci, wwczas wystpuje uczucie przyjemnoci; jeli natomiast
napotykaj trudnoci, wystpuje uczucie przykroci1.
S i tacy, ktrzy wyrniaj uczucia c i e l e s n e , powstajce na
gruncie fizjologicznego procesu w organizmie, oraz uczucia z m y s o w e, ktrych podstaw stanowi poznanie przedmiotu: zobaczenie cze
go, usyszenie itp.
1 W tej materii zob. o. P. S i w e k, T. J., La psychophysique
humaine d'aprs Aristote, Paris 1929.

206

B.

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

Podzia uczu na jedenacie grup, w zalenoci od dziaa


nia podliwej lub gniewliwej wadzy poda wczej, tak jak
go przedstawi w. Tomasz z Akwinu, znajduje w dzisiejszej
psychologii swe pene poparcie i uczeni doby wspczesnej
nie wnieli w tej dziedzinie nic nowego; przeciwnie, wybitny
uczony niemiecki Schramm w pracy swojej pt. redniowiecz
ny system uczu 1 podkrela zgodno wywodw w. Tomasza
ze wspczesnymi wynikami laboratoryjnymi w tej dziedzinie.
Cao podziau uczu, jaki ze wzgldu na podwjn dziedzin
wadzy podawczej nakrela Doktor Anielski, przedstawia si
schematycznie w nastpujcy sposb:
korzystny bodziecdobro

mio
pragnienie
rado

niekorzystny
bodziec zo

nienawi
odraza
smutek

Podliwe
(concupiscibiles)

Uczucia
(wg w. Tomasza
passiones)

'korzystny
I nadzieja
bodziec i ch
pokonania go
(bonum
arduum)
rozpacz
Gniewliwe
(irascibiles)
niekorzystny odwaga
bodziec i ch
ucieczki
strach
(malum
arduum)
# gniew

J The medieval System of Emotions, w Peking Natural HistoryBulletin 7, cz. IV.

II.

R O D ZA J E U C ZU

207

Zwykle kierujemy si w uczuciach prawem kontrastu, tzn.


po uczuciach radosnych i haaliwych doznajemy spokojnych
i cichych. Po okresie samotnoci mie jest towarzystwo ludzi,
po melodiach powanych mniej powane.
Bywa, e dziaaj na nas dwa przeciwne uczucia, np. ra
do z jednej, a smutek z innej przyczyny. Wwczas silniejsze
uczucie bierze gr. Czasami powstaj uczucia zoone, w kt
rych albo przewaa czynnik ujemny (negatywny), albo przy
jemny (pozytywny).
Uczucia nie wystpuj nigdy samodzielnie, lecz cz si
nierozerwalnie z naszym poznaniem i podaniem zmysowym.
Intensywno uczu zaley od siy wyobrani, od wro
dzonego usposobienia danej osoby, jak te od siy aktu po
znawczego lub wolitywnego, od pci, stanu zdrowia, od kli
matu. Sangwinik wraliwszy jest od flegmatyka. Czowiek
zdrowy odczuwa s i l n i e j kad rado, a niepowodzenie
przyjmuje spokojniej. Chory czowiek poddaje si atwiej
smutkowi, podobnie reaguje czowiek niewyspany lub godny.
Kobiety atwiej pacz i atwiej si miej.
Si uczu mona wzmacnia przez stopniowanie podniet,
jednak tylko do pewnej granicy (melodia nawet pikna, zbyt
dugo powtarzana nuy; bl fizyczny wzrasta moe
rwnie do pewnego tylko stopnia, potem nastpuje rodzaj
znieczulenia). Po duszym trwaniu uczucia sabn, nigdy
jednak nie jestemy ich zupenie pozbawieni. Uczucie nie od
twarzane ginie z czasem, np. zaciera si gniew i uraza (tempus optimus medicus); tylko uczucie nienawici wzrasta z bie
giem czasu na sile. Z chwil zmiany podniety ustaj i uczucia
(paczce dziecko uspokaja si, gdy mu si co ciekawego
pokae).
3.
Zalenie od natenia odrniamy uczucia silne i sabe.
Uczucie wystpuje n a g l e i t o z w i e l k s i , pozba
wiajc chwilowo uywania rozumu, nazywamy af ekt em. .
Afekt fizjologiczny nie zwalnia czowieka od odpowiedzialno
ci za czyny, a jedynie t odpowiedzialno zmniejsza. Afekt
patologiczny natomiast przekrela wszelk odpowiedzialno.

208

B.

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W CZO -TTC ZU CIO W E

Rozrniamy afekty s t e n i c z n e , tzn. pobudzajce do


czynu (np. zapa, gniew), oraz a s t e n i c z n e , czyli obezwad
niajce (np. strach, zmartwienie). W afektach mona take
odrni stopnie, np. rado, upodobanie, zachwyt; smutek,
oburzenie, zniechcenie, wstrt. Afekty w odniesieniu do
osb nazywaj si sympati ub antypati. Istniej afekty
czasowe, nietrwae, np. zdumienie, ulga, rozpacz.
Znamienn cech uczu jest ich n i e s t a o , zmienno,
i to do tego stopnia, e czasem niemie uczucia przeradzaj si
w mie. W ten sposb z czasem nabieramy smaku do potraw
nielubianych. Nadmierna ruchliwo i zmienno uczu jest
wad w yciu. Ludzie uczuciowi, sentymentalni s kapryni
i nieobliczalni. Czowiek zdolny jest rwnie do uczu trwa
ych, takich jak: przyja, mio, niech, nienawi.
Uczucia bywaj w y r a n e i n i e w y r a n e . Niewyra
ne s uczucia powstae w nas niewiadomie, pod wpywem po
gody, stanu zdrowia, niepomylnych wiadomoci itp. Dugo
trwae niewyrane uczucia nazywamy n a s t r o j a m i . Na
strj przyjemny nazywa si e u f o r i . Spotgowana euforia
tworzy optymizm; przeciwiestwem jego jest pesymizm, wy
nikajcy niekiedy z psychonerwicy, z neurastenii.
Wybujao uczu jest szkodliwa i nosi nazw h i p e r t r o
f i i uczu. Ale ich tpienie jest rwnie szkodliwe i pro
wadzi do a t r o f i i u c z u . Stan pozornej bezuczuciowoci
nazywamy a p a t i . Stoicy, a potem E. Kant domagali si
tumienia wszelkich uczu, co jednak w rezultacie prowadzio
do zuboenia ycia psychicznego. Uczucia bowiem nie naley
tumi, ale raczej sublimowa i we waciwy sposb ksztaci.
Zbytnie unikanie trudnoci w yciu moe doprowadzi do
nadwraliwoci na bl, co nosi nazw h i p e r a l g e z j i .
Z drugiej strony stpienie uczu prowadzi do obojtnoci na
cudze cierpienia, do szorstkoci, braku radoci i moe dopro
wadzi do niewraliwoci na wasny bl, co nosi nazw a n a l
g e z j i (np. fakirzy, jogowie). Dusza analgezja moe by
wywoana przez parali, hipnoz, czasem moe j wywoa na

II.

R O D ZA J E U C ZU C

209

kaz woli. Sztuczn analgezj stosuje si w medycynie przez


znieczulenie.
Pomiaru uczu dokonujemy badajc puls na przegubie r
ki albo przez wykazy statystyczne lub przez dynamometry ba
dajce si mini, wreszcie przez tzw. kymograf. Kaemy
mianowicie komu liczy, np. 374 x 57, a kiedy osobnik bada
ny poda wynik, mwimy: le, licz jeszcze raz i wwczas
mierzymy oddech przestraszonej osoby przy pomocy zasmolo
nego waka, zwanego kymografem. Nage przykre uczucie w y
wouje wtedy zmian rytmu oddechu.
Przejdmy teraz do omwienia szczegowego niektrych
uczu:
a) N i e m i a o , jest uczuciem przykrym, polegaj
cym na mieszaninie wstydu i obawy. Niemiao okazujemy
w kontakcie z ludmi powaniejszymi. U dzieci niemiao
jest odruchem, mija szybko, a objawia si nieraz rumiecem.
Podstaw tego uczucia jest nieraz wiadomo swych brakw
(np. brak odpowiedniego wyksztacenia czy nieznajomo form
towarzyskich).
b) B o j a jest uczuciem przykrym, jakie powstaje
na gruncie zagraajcego rzeczywistego lub urojonego niebez
pieczestwa. Jest wic wyszym stopniem niemiaoci i wy
nika czsto z braku wiary we wasne siy. Podoem obaw
i niepokojw bywa nieraz zy stan zdrowia, nerww, wstrzsy
moralne, zwaszcza w okresie wczesnego dziecistwa. Czo
wiek bojaliwy staje si podejrzliwy, nieszczery, skonny do
pochlebstwa, przyjmuje bezkrytycznie uwagi drugich, nie ufa
pamici. B o j a oznacza lk przed czym bliej n i e
o k r e l o n y m ; lk za przed o k r e l o n y m n i e b e z
p i e c z e s t w e m , wobec ktrego czujemy si bezsilni, na
zywamy s t r a c h e m .
S k u t k i s t r a c h u : strach potrafi czowieka pozbawi
uywania rozumu, otumani, przytumia uczucia solidarnoci
i mioci bliniego (bezwzgldne egoistyczne zachowanie si
ludzi podczas katastrofy). Mae dzieci odczuwaj strach przed
ciemnoci, przed nagymi okrzykami. Strach dziecicy nale

210

B.

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -T J C Z U C IO W E

y leczy dobierajc dziecku miaych rwienikw, nie prze


wraliwiajc wyobrani dziecka makabrycznymi bajkami, bu
dzi ufno we wasne siy, nie krzycze gono przy dziecku,
nie podrzuca go w gr.
Strach trwajcy dugo, cho w maym nateniu, nazywa
si f o b i . A g o r a f o b i a to lk przed przestrzeni,
e r e u t o f o b i a to obawa
przed z a r u m i e n i e n i e m si;
k l a u s t r o f o b i a strach
przed zamkniciem, np. w pokoju.
c)
Uczucie
mioci
w a s n e j . Jest to pragnienie
dobra dla siebie. Pocztkowo
jest ono instynktowne, nastp
nie za wiadome.
Mio wasna winna by
roztropna, sprawiedliwa, uszla
chetniajca. Przesad jej sta
nowi e g o i z m . Szczytow for
m egoizmu jest e g o t y z m
(samoubstwienie). Korzystna
ocena samego siebie, rozsdne
Alfred Adler (1870).
docenianie swojej godnoci oso
bistej nazywa si a m b i c j .
Psychologia A d l e r a gosi, e przez ze traktowanie ko
go, mona wywoa w nim nieufno we wasne siy (poczu
cie maowarto.iciowoci Minderwertigkeitsgefhl). Znakiem
poczucia maowartoc owoci moe by take niewraliwo
na przezwiska. Poczuciu mao wartociowoci nie zawsze to
warzyszy brak odpowiednich walorw. Np. niemiae dzieci
zapytane wyranie na lekcji, daj czsto odpowiedzi popraw
ne, a dzieci zbyt miae zgaszaj si samorzutnie do odpowie
dzi i odpowiadaj wadliwie.
d)
U c z u c i a i n t e l e k t u a l n e . Odrniamy wrd nich
takie, jak: cekawc, napicie umysowe, rado odkrywcza

II.

R O D ZA J E U C ZU

211

(zob. przykady z ycia Pitagorasa, Archimedesa, w. Toma


sza), ulga lub zniechcenie,, rozpacz. Uczucia te powstaj
w zwizku z myleniem. Niektrzy odczuwaj wiksz rado
z odkrywania prawdy ni z jej odkrycia. Std dynamiczna
forma uczu intelektualnych.
e) Uc z u c i a * e s t e t y c z n e . S to stany zadowolenia
wywoane jakim piknem zmysowym. Pikno za zmysowe
polega na dostrzeeniu harmonii proporcji oraz rnorodnoci
elementw bytu zczonych w zwart cao (unitas in diver sitate). Czowiek niewyksztacony wie, e mu si co podoba,
ale nie potrafi poda racji. Istnieje w czowieku wrodzona
wraliwo na pikno. Peni pikna posiada w sobie to dzie
o sztuki, ktre w formie i w treci jest pikne (np. Boska K o
media Dantego, Pieta Michaa Anioa Buonarottiego).
Naley ksztaci od dziecistwa smak estetyczny. Nie za
pominajmy jednak, e istniej rzeczy, jednostronnie co do for
my pikne, ale treciowo ze, (np. deprawujca powie czy
obraz). Ksztaci naley w sobie estetyk ruchw i sowa
ywego. Std potrzeba piewu, muzyki, sztuk piknych.
Szczytem uczu estetycznych jest podziw lub zachwyt nad
piknem, polegajcy na gbokim jego przeywaniu.
Wrd uczu pikna znajduje si uczucie tragizmu
i komizmu. K o m i z m to spostrzeenie niespodziewanego
i nieszkodliwego kontrastu. T r a g i z m za polega na przy
krym poznaniu niemoliwoci zapobieenia zu.
f) U c z u c i a e t y c z n e i r e l i g i j n e . Kady dobry czyn
podoba nam si, zy za budzi niesmak i oburzenie; bohater
stwo wywouje zachwyt. Uczuciem etycznym nazywamy za
dowolenie z czynw i sw moralnie dobrych; uczuciami reli
gijnymi za nazywamy zadowolenie pynce z podziwu dla Bo
ga i z korzenia si przed Nim. Pd etyczny pobudza do mo
ralnego doskonalenia si. Uczucia etyczne id w parze z go
sem sumienia. Filozof amerykaski W. James, zauwaa susz
nie, e ,,religijno stwarza atmosfer ycia spokojn, pen
zadowolenia i usposabiajc do natonej pracy . Szkodliwym

212

B.

Y C IE

SEN SYTYW N E

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

jest zarwno zanik religijnoci, jak rwnie fanatyzm i nieto


lerancja.
Po omwieniu rodzajw uczu, ich klasyfikacji i mechani
zmu dziaania, dodajmy na zakoczenie, e wrd ludzi wyst
puj rne typy uczuciowcw:
a) a p a t y c z n y : Saba inteligencja, saba wraliwo
uczuciowa. Dodatnia cecha: nieatwo ulega sugestiom; ujem
na cecha: bezwad, ociao, lenistwo;
b) i n t e l e k t u a l n y : wybitna inteligencja, saba uczu
ciowo, obojtno na losy innych. Cechy dodatnie: zdolno
do duszego, skupionego mylenia, zimna krew w niebez
pieczestwach. Ujemna cecha: mao humanitaryzmu;
c) e m o c j o n a l n y : jest to typ silnej uczuciowoci i ma
ej inteligencji. Cecha dodatnia: ,,dobre serce ; ujemna cecha:
zmienno i nieobliczalno, powodowanie si kaprysem;
d) z r w n o w a o n y : ten typ cechuje wysoka inteli
gencja i znaczna wraliwo uczuciowa.

R o z d z i a III
TEORIE UCZU
W dziejach psychologii istniao szereg sprzecznych ze sob
pogldw na temat istoty uczu.
Psychologowie materialistyczni uwaaj na og uczucia za
pewien rodzaj lub p r z y m i o t w r a e . Std spotykamy
si u nich z teori:
a)
s e n s u a l i s t y c z n uczu. Tak np. W.
pojmuje uczucia jako wraenia uczuciowe .

W itwicki1

Teoria ta jest nie do przyjcia ze wzgldu na nierozrnianie i s t o t y uczu od w a r u n k u ich p o w s t a n i a . Jest


rzecz jasn, e uczucie powstaje w zwizku z procesem poZ o b . W .

W i t w i c k i ,

Psychologia ,

1 92 7 , t. I I .

III.

TEO R IE U C Z U C

213

znawczym, a wic na tle wrae, samo jednak w sobie rni


si od poznania. Uczucie to wiadomo przykroci lub przy
jemnoci t o w a r z y s z c a naszemu p o g n a n i u .
b) Karol D a r w i n pojmuje uczucia jako uyteczne na
wyki zwierzcia w jego walce o byt. Zwierz radzi sobie
w trudnociach ycia posugujc si uczuciami, ktre wyra
aj pewien rodzaj nerwowej energii. Energia ta przejawia
si np. w szczekaniu psa czy w charakterystycznym syku na
padnitego kota oraz w szeregu zjawisk takich, jak: drenie,
wzmoenie dziaalnoci gruczow potnych itd.
Teoria Darwina, akcentujc susznie czynnik somatyczny,
wystpujcy w uczuciach, nie docenia czynnika poznaw
czego1.
c) Teoria f i z j o l o g i c z n a w ujciu F. A. Langego i W.
Jamesa uwaa, e uczucia polegaj na u w i a d o m i e n i u
s o b i e w r a e o r g a n i c z n y c h . James gosi, e nie dla
tego paczemy, bo jestemy smutni, ale przeciwnie, smutni je
stemy, bo paczemy. Nie dlatego drymy, bo si boimy, ale
dlatego si boimy, bo drymy.
Niewtpliwie i takie uczucia wystpuj u zwierzt i czo
wieka, ale nie wycznie. Istniej bowiem uczucia rozpoczyna
jce si od p o z n a n i a jakiej rzeczy czy sytuacji.
d) Wedug W a t s o n a, twrcy behawioryzmu1
2, uczucia
oznaczaj rodzaj wyuczonej reakcji i sposb z a c h o w a n i a
s i zwierzcia czy czowieka, nie zawieraj za w sobie ele
mentu p o z n a w c z e g o , psychicznego. S to wic, zdaniem
jego, proste i czysto cielesne organiczne reakcje.
Jednostronny pogld Watsona ma swoje rdo w oglnych
podstawach teorii behawioryzmu, ktra zaprzecza istnieniu
1 Zob. R. E. B r e n n a n ,

General Psychology, New York 1937,

s. 272, oraz L. B a u r, Psychologie, Breslau 1932.

2 Zob. Psychology from the Standpoint of a Behaviorist, Baltimo


re 1919.

B.

214

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

czynnika psychicznego u zwierzt czy ludzi, a redukuje wszy


stkie zjawiska yciowe do pewnego rodzaju odruchowych spo
sobw zachowania si.
Watson nie przyjmuje rozumu i woli jako osobnych wadz
psychicznych, a mylenie pojmuje jako ciche mwienie.
Istnieje czstka prawdy w
pogldach Watsona, szereg za
jego twierdze jest faszywych.
Watson przeceni, uoglni pe
wne rzeczy, ktrych uoglnia
nie wolno. I tak co do wpywu
rodowiska na organizmy, prze
sad jest utrzymywa, e ro
dowisko nie posiada a d n e g o
w p y w u , a wszystko zaley li
tylko od m a t e r i a u d z i e
dzicznego.
Poniekd suszn w behawioryzmie jest teoria odruchw
uwarunkowanych Pawowa, z
pewnymi wszake zastxzeeniami.
Wedug
behawioryzmu
John Watson (1878).
Watsona istniej w czowieku
reakcje:

1
2
3

) w e r b a l n e , np. mylenie, r o z u m ;
) d o d a t k o w e , np. rumieniec pod wpywem wstydu;

) u c z u c i a r u c h o w e , np. czynnoci wolitywne, w o l a .

Zasug tego uczonego jest oparcie si na eksperymentach


.oraz podkrelenie faktu, i w czowieku istnieje dno do
wyuczenia si pewnych nowych odruchw. I tak np. dziecko
przynosi ze sob na wiat jedynie dwojaki lk, a mianowicie:
lk przed nag utrat rwnowagi oraz lk przed wielkim ha
asem. Watson susznie zaobserwowa ciekawe zjawisko: Ma
lekie dziecko zabawia si krlikiem. Jeli w takiej chwili
zakcimy jego spokj krzykiem czy haasem, zaistnieje odtd

III.

215

TEORIE U C ZU C

w psychice dziecicej lk przed krlikiem w ogle. Podobne


zjawisko lku wystpi odtd w dziecku, ilekro spostrzee
mysz, brod starca itp.
Wad behawioryzmu jest fakt, e pragnie wtoczy ca
bogat psychik czowieka w ciasne ramy odruchw werbal
nych, odruchw miniowych i reakcji gruczoowych. (Np.
behaviour w. Tomasza by bardzo ubogi, skromny, a jednak
Doktor Anielski mia bogate ycie wewntrzne, psychiczne.)
Behawioryzm daje wic karykaturalny, znacznie uboszy, ni
jest faktycznie, obraz rzeczywistoci. Dlatego behawiorystyczna metodS jest niewystarczajca, a przy ocenie i wyjanieniu
postpowania czowieka czy zwierzcia trzeba zwrci si do
introspekcji.
Behawioryci w 1913 roku przyrzekli zmieni oblicze
wiata nauki, dokona zasadniczego przewrotu w pedagogice,
ulepszy socjologi, wykaza, co jest lepsze: kara mierci czy
doywotne wizienie; orzec, co jest suszniejsze: monogamia
czy poligamia; w rzeczywistoci dokonali bardzo niewiele \
Jeli za twierdz oni, e mylenie jest reakcj wer
baln (drobnymi ruchami) narzdu mowy i sabymi prdami
nerwowymi mzgu, powinni to udowodni. Tego jednak, mi
mo rozbudowanej metody i literatury, nie uczynili i adnego
konkretnego dowodu swych twierdze nie dali.
Tak wic teoria behawioryzmu, dominujca w dzisiejszej
psychologii amerykaskiej, mimo wielu wartoci, nie jest po
zbawiona przesady i dowolnych zaoe.
Z pobienego przegldu teorii, dotyczcych powstania
j istoty uczu, narzuca si wniosek, e teoria w. Tomasza,
akcentujca w uczuciach zarwno czynnik przemiany orga
nicznej, jak i poznania oraz podania, nawietla najbardziej
przekonywajco cae to zawie zagadnienie i niewtpliwie
pozostaje w zgodzie z najnowszymi wynikami bada laborato
ryjnych w tej dziedzinie.1
1 Zob. M. K r e u t z ,

P o d s t a w y p s y c h o lo g ii,

Warszawa 1949.

216

B.

Y C IE

SENSYTYW NE

P O D A W C Z O -U C Z U C IO W E

R o z d z i a IV
PEDAGOGIA UCZUC
Tpienie uczu w yciu jest rzecz rwnie niebezpieczn,
jak i niemdr. Z drugiej strony nadawanie uczuciom spon
tanicznym roli czynnika dominujcego w yciu jest
bardzo zgubne, zarwno ze stanowiska pedagogiki, jak i etyki
czy psychiatrii. Uczucia naley we waciwy sposb wycho
wa, naley je na waciwym miejscu ustawi albo
jak to
si dzi mwi s u b l i m o w a . Uczeni jednak rnie ow
sublimacj uczu pojmuj.
Zdaniem Z. Freuda, caym yciem czowieka kieruje czyn
nik seksualny libido, prawo rozkoszy, instynktowna ch zdo
bycia przyjemnoci. Wszake uczucia erotyczne czowiek oczy
szcza z ich elementu zmysowego, czyli sublimuje, tzn. zwraca je
ku wyszym wartociom: religijnym, naukowym itp. W s z e l
ka t w r c z o k u l t u r a l n a jest sublimacj instynktu
seksualnego, a wic owej wszechwadnej, nad yciem panuj
cej libido. Jeli czowiek nie dokona w sobie sublimacji in
stynktu, bdzie uczucia tumi, co prowadzi z kolei do psy
chonerwic \
Podobnie zapatruje si na to zagadnienie Kretschmer, kt
ry twierdzi, e albo energia seksualna przeksztaci si w lk,
w zaburzenie rwnowagi psychicznej, albo zostanie uwzniolona, sublimowana, i to najczciej w postaci przey religij
nych.
Oczywicie, e na tak pojt sublimacj uczu trudno si
katolikowi zgodzi. Sublimacja freudowska, jak zreszt caa
teoria psychoanalityczna, opiera si na faszywych przesan
kach, e nie ma w czowieku adnego czynnika niematerial-1
1 Zob. Z. F r e u d , Psychoanalyse et medicine (tum. z niem.), Pa
ris 1926, s. 361; B e r g m a n n , Religion und Seelenleiden, Dsseldorf
1926, t. I, s. 146 nn.

IV .

P E D A G O G IA U C ZU

217

nego, nie ma adnej duszy niematerialnej, a cae ycie ludz


kie nie rni si niczym istotnym od zwierzcego1.
Freud jak wiemy wyprowadza religi z totemizmu
i uwaa j za fikcj. Zapomina wszake o fakcie, e popd sek
sualny, jak kady popd, jest o k r e l o n y , a zatem dy do
cile okrelonego przedmiotu. Jeliby instynkt seksualny
dy do innego przedmiotu ni ten, do ktrego jest przezna
czony, przestaby by sensowny. Wzrokiem moemy jedynie
,,oglda , uchem sysze , nigdy *za np. tworzy pojcia
oglne. Sprawy religijne s rzeczami zgoa innego i wysze
go rzdu, i std instynkt seksualny nie moe do nich zmierza.
U ludw prymitywnych nie ma przejcia od uczu erotycz
nych do religijnych. W religii bierze udzia cay czowiek,
a przede wszystkim rozumne przekonanie, przyczynowe myle
nie. W tej wic dziedzinie intelektualnego, odrbnego od
zmysw poznania, czynnik erotyczny nie ma nic do powie
dzenia, gdy przerasta to jego moliwoci.
Prawda, e i w. Tomasz z Akwinu mwi o sublimacji
uczu 1
2; pojmuje j jednak odmiennie ni w 700 lat po nim y
jcy Freud. Zdaniem Doktora Anielskiego, sublimacja uczu
znaczy podniesienie ich na wyszy poziom, odpowiadajcy ro
zumnej naturze czowieka, pod wzgldem d z i a a n i a ,
ale n i e c o d o s p o s o b u b y t o w a n i a .
Umys i wolna wola winny k o o r d y n o w a dziaanie
uczu, nie dopuszczajc do nadmiernego wzrostu jednych ko
sztem drugich; w przeciwnym razie stwarza si podatny
grunt do stanw chorobowych, patologicznych (melancholia,
nadwraliwo emocjonalna, manie, natrctwa itp.). Celem
zapobieenia tym schorzeniom, trzeba pewnej pracy nad unor
mowaniem swego ycia uczuciowego i trzymaniem w susz
nych ryzach instynktw ludzkich 3.
1 Zob. R. J o 1 i v e t, dz. cyt., t. II, s. 326.
2 Zob. Summa Theolog. Ia Ilae, q. 28, a. 3.
2 Na ten temat pisze w. Tomasz: Irascibilis et concupiscibilis dupliciter considerari possunt: uno modo secundum se (...) Alio modo (...)
inquantum participant rationem per hoc quod n a t a e s u n t r a t i oni o b o e d i r e (Summa Theol. Ia Ilae, q. 56, a. 4).

218

Y C IE Z M Y S O W E

S u b l i m a c j a u c z u oznacza wic u w. Tomasza sta


zgodno uczu z wymogami rozumu \ Nie chodzi o zni
szczenie uczu, gdy stanowi one czynnik potrzebny dla or
ganizmu, dla ycia. Umys i wola maj jednak wpywa na
uczucia: u m y s przy pomocy w y o b r a e ma podsuwa
uczuciom obrazy, za ktrymi one pjd; w o l a , gorliwie
pragnc w7z n i o s y c h r z e c z y , porwie za sob u c z u c i a ,
a te stan si narzdziami cnoty.
Uczucia mog dostosowywa si do wymaga rozumu i wo
li; m o g , tzn. e niejednokrotnie nie dostosowuj si;
i wwczas w dziedzinie etyki mwimy o uczuciach nieopano
wanych. Jeli jednak np. uczucia gniewliwe podporzdkowu
j si wymaganiom wyszych wadz duchowych czowieka
(czowiek umie zapanowa nad strachem) mwimy o c n o
cie mstwa.
Z opanowania uczu p o d l i w y c h rodzi
si cnota w s t r z e m i l i w o c i .
Wspczesna pedagogika podkrela niejednokrotnie wy
chowawcz rol sublimacji uczu. Dlatego te mwi o potrze
bie osabiania nadmiernej uczuciowoci przez przestawianie
uczu na waciwe tory. I tak np. intensywna turystyka, po
konywanie trudnoci terenowych stanowi niema pomoc
w niwelowaniu nagromadzonych uczu. W podobny sposb
naley sublimowa instynkt walki z blinimi, stajc w obronie
sabszych czy pokonujc siebie przy pomocy zdrowych prak
tyk ascetycznych.

C. Czynnoci ruchoiue
Oprcz czynnoci poznawczych i podawczych, spotykamy
u zwierzt jeszcze jeden czynnik ycia sensy ty wnego, a mia
nowicie c z y n n o c i r u c h o w e .
Suy do tego ,, w a d z a s a m o r u c h u miejscowego,
czyli wadza lokomocji . Chodzi tu oczywicie o ruch poprze-1
1 Zob. ks. A. U s o w i c z,
kw 1946.

Tomislyczna sublimacja uczu, Kra

C. C Z Y N N O C I R U CH OW E

219

dzony odpowiednim poznaniem. Dokonuje si on dziki n e r


w o m r u c h o w y m i miniom zwierzcia. Tu naley szu
ka siedziby owej psychofizycznej wadzy ruchu \
Sw. Tomasz zwraca uwag na fakt, e wadza ruchu
u zwierzcia zwizana jest z dobrem, ktrego zwierz po
da, lub zem, przed ktrym ucieka, przy czym owo dobro
(czy zo) jest od podmiotu o d d a 1 o n e. Wadza ruchu jed
nak zdaniem Doktora Anielskiego rni si od wadzy
podawczej 1
2.
Zwierz posiada wic trzy wadze: poznawcz, podwcz
i ruchow.
Dziki tym wadzom zwierz reaguje na bodce zewntrz
ne, pod ktrych wpywem wykonuje czynnoci wsobne: po
znaje zmysowo, poda i wprawia siebie w ruch.
Jeli mowa o wadzy ruchu, warto nadmieni, e u ludzi
rozrniamy:
a) r u c h y
n a m y s w e, wykonane z pen wia
domoci i ze skupion uwag. Warunkiem powstania
takich ruchw (np. wsta od stou i i do kaplicy) jest po
znanie zmysowe, a przyczyn akt woli i uczucie. Taki
ruchy, razem wzite, tworz dziaalno czowieka (de facto
jednak wykonujemy w yciu szereg czynnoci p- lub pod
wiadomie);
b) odruchy albo r u c h y r e f l e k s y j n e (reflexus =
odruch), wykonywane zasadniczo bez udziau mzgu, a jedy
nie przy pomocy zwoju nerwowego, rdzeniowego3. Na
przykad wycignicie rk przy polizgniciu si, mruenie
oka i tak dalej. W tych wypadkach dziaa jaka przyczyna
z e w n t r z n a , wywoujca ruch refleksyjny. Mog jednak
1 Ks. Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 173.
2 Zob. Summa JTheol. I, q. 75, a. 3 ad 3; Traktat o czowieku, s. 36.
Wspczesna medycyna nie wyklucza swoistego nadrzdnego
wpywu kory mzgowej na odruchy. Wpyw ten jest niewiadomy.

Y C IE Z M Y S O W E

220

wystpowa przy odruchach przyczyny w e w n t r z n e , np.


przy kaszlu, ziewaniu, poykaniu itp. Wwczas rozrniamy:
lo r u c h y a u t o m a t y c z n e , np. zamykanie powiek.
Wystpuj one analogicznie u rolin i nazywaj si
tropizmami (sonecznik i soce);

o r u c h y p s y c h o - (vel ideo-) m o t o r y c z n e , gdy


wiadomie poznaj jak podniet a niewiadomie
reaguj na to ruchami: mimowolny miech, pacz.
Te odruchy su do zagodzenia uczu;

o c z y n n o c i z a u t o m a t y z o w a n e (automatyczne),
tj. wystpujce wskutek nawyku. Pocztkowo wy
konujemy te czynnoci wiadomie, stopniowo coraz
wprawniej, wreszcie automatycznie: pisanie na maszy
nie, gra na fortepianie, czytanie, kanianie si. Zauto
matyzowane s rwnie ruchy ust i warg przy wyma
wianiu poszczeglnych dwikw;

4o r u c h y n a l a d o w c z e s powtrzeniem ruchw
zauwaonych u otoczenia (np. zaraliwe jest pokaszliwanie, miech, ziewanie);
c) r u c h y i n s t y n k t o w n e , np. u ludzi: ucieczka,
u ptakw: budowa gniazda. Ptak dokonuje tej czynnoci
dziki naturalnemu instynktowi, przy czym wystpuje u nie
go uczucie przyjemnoci. Przy budowaniu dalszych gniazd
ptak przypomina sobie swoje dawne przeycia i buduje spraw
niej. Posiada ju bowiem w tym kierunku pewn dyspozycj;
d) r u c h y e k s p r e s y j n e (klaskanie ywioowe, zaa
mywanie rk z rozpaczy).
Opis ruchw namysowych.

Najwaniejszymi ze wszystkich ruchw s namysowe.


Wystpuj tu nastpujce czynniki:
a) spostrzeenie albo wyobraenie sobie czego (np. sysz, e
kto puka do drzwi);

C. C Z Y N N O C I R U CH OW E

221

b) skupienie uwagi (odrywam si od czytania ksiki i mwi


z uwag: prosz);
c) doznanie uczu miych albo niemiych (ciekaw jestem, kto
puka, a nie wchodzi);
d) postanowienie i poczony z nira ruch (otwieram sam drzwi).
Wyobraenie nazywa si podniet. Towarzyszce uczucie
pobudk. Podnieta i pobudka daj motyw dziaania. Motywy
zoone, skomplikowane, wywoujce inne motywy, nazywamy
impulsami.
Przy odruchach (Iwan Paww) wystpuj d w i e fazy:
przyjmowanie wrae i reagowanie ruchem. Przy ruchach
namysowych t r z y fazy: przyjmowanie wrae, prze
rabianie wewntrzne wrae i reagowanie.
Znuenie metoda mierzenia.

W zwizku z zagadnieniem wadzy ruchu nasuwa si nowy


problem, a mianowicie sprawa z n u e n i a .
Znueniem nazywamy osabienie nerww czy mini wsku
tek duej trwajcej pracy umysowej lub fizycznej. Waci
wie znuenie wystpuje zawsze i w nerwach, i w miniach.
Mwimy jednak o znueniu umysowym ze wzgldu na prze
wag dozna nerwowych. Praca fizyczna wyczerpuje orga
nizm, a umysowa nuy ukad nerwowy i minie. arty,
swobodna rozmowa, wzmacniaj nerwy.
Do mierzenia znuenia fizycznego su dynamometry. S
to owalne spryny ze wskazwk i skal ze stopniami (10krotne nacinicie przed i po pracy daje moliwo zbadania
rnicy nacisku, wywoanej znueniem, a przez to i stopnia
znuenia). Oprcz tego stosuje si rwnie tzw. teping-test.
Przed prac osoba badana umieszcza na kartce papieru ow
kiem, przez 5 minut, moliwie jak najwiksz ilo kropek.
To samo wiczenie wykona naley po pracy. Ilo kropek
jest wwczas znacznie mniejsza. Rnica iloci kropek wiad
czy o stopniu znuenia.

222

ZY C IE Z M Y S O W E

Istnieje jeszcze inna metoda stosowana przez polskiego


psychologa Sikorskiego (1879), tzw. metoda dyktatw rwnych
tematem i dugoci, a stosowanych z rana przed prac i po
pracy. Ilo bdw i poprawek jest znacznie wiksza po
pracy.
Dalsze metody s nastpujce:
a) dodawanie (dwuszeregowych) cyfr przez 10 minut przed
i po lekcji;
b) metoda kombinowania, stosowana przez H. Ebbinghausa
(1895), wymaga uzupenienia liter czy wyrazw opuszczo
nych w tekcie albo te podkrelania takich samych liter,
wystpujcych w rnych wyrazach.
W zwizku z psychologi znuenia
wskazania ekonomii pracy umysowej:

warto

przytoczy

1) Z pocztku powolne tempo pracy; potrzeba pewnego,


wpracowania, wrobienia si.
2) Pierwsze objawy znuenia: pomyki coraz liczniejsze,
uwaga sabnie.
3) Przy pierwszym objawie znuenia naley wprowadzi
may wypoczynek, np. gbokie oddechy, przechadzka, ruchy
gimnastyczne; po dwch lub trzech minutach umys odzyskuje
sprawno, a wpracowanie jeszcze nie zanika.
4) Jeeli nie wypoczniemy w odpowiednim czasie nerwo
wo, zdobdziemy si wprawdzie jeszcze na urywan uwag,
bd to jednak chwilowe porywy, a z kolei wystpi powtrne
znuenie. Potrzeba bdzie wwczas 10 do 15 minut wytchnie
nia. Jeeli mimo wszystko przez duszy czas pracujemy nadal,
osabiamy system nerwowy, skracamy sobie ycie a do
wzmocnienia potrzeba wwczas kilkutygodniowego wypo
czynku.

5)
W organizmie wskutek zmczenia powstaj jady, zwane
toksynami. Wypoczynek wytwarza antytoksyny. Najlepszym
wypoczynkiem jest sen.

I.

IS T N IE N IE

D U S Z Y Z W IE R Z C E J

223

D. Pierwiastek yciowy zw ierzcia

Rozdzia

ISTNIENIE DUSZY ZWIERZCEJ


Dotychczas bya mowa o dziaaniu zwierzcia. Jeli nie
sposb wytumaczy jednoci dziaania w rolinie samymi
siami fizykochemicznymi, jeli ycie wegetatywne domaga
si istnienia duszy rolinnej tym bardziej ycie sensytywne, tzn. zmysowe domaga si istnienia w zwierzciu
jakiej zasady, pierwiastka yciowego sowem duszy
zwierzcej. Jest to wniosek, ktry nasuwa obserwacja czyn
noci yciowych zwierzcia. Jedynie przyjcie istnienia
duszy zwierzcej tumaczy dostatecznie jego jedno i har
monijno dziaa.
Proces z m y s o w e g o p o z n a n i a jest czynnoci y
ciow zwierzcia; podmiot czy si tu integralnie z przed
miotem poznanym; nastpuje pewne upodobnienie si pod
miotu poznajcego do przedmiotu poznawanego \ P o d a
n i e za nie moe si oby bez uprzedniego poznania. Wreszcie
w lad za poznaniem i podaniem idzie r u c h l o k a l n y .
Te czynnoci yciowe zwierzcia s dzieem zarwno jego
duszy, jak i ciaa, ktre tak si do siebie maj, wedug teorii
hilemorfizmu, jak f o r m a s u b s t a n c j a l n a i m a t e r i a ,
tworzce razem substancjaln jedno i cao ywy orga
nizm zwierzcia 1
2.
Istnienie pierwiastka yciowego w zwierzciu, istnienie
formy substancjalnej, czy jeli kto woli duszy zwie
rzcej, byo dla w. Tomasza oczywist konsekwencj faktu
1 W Summie contra Gentiles 1, 65 pisze w. Tomasz: cognitio au
tem omnis fit per assimilationem cognoscentis et cogniti .
2 Zob. Summa Theol. I, q. 75, a. 3; Traktat o czowieku, s. 35.

224

D.

P IE R W IA S T E K

Y C IO W Y

Z W IE R Z C IA

ycia sensytywnego zwierzt w jego rnorakich przejawach.


Doktor Anielski wielokrotnie podkrela, e zwierz to nie
dusza uywajca ciaa, ale cao zoona z duszy zmysowej
i ciaa1. Rwnie podkrelajc j e d y n o duszy w zwie
rzciu 1
2, zakada tym samym jej istnienie.
Nowoczeni katoliccy autorzy podrcznikw psychologii
unikaj okrelenia ,,dusza zwierzca ze wzgldu na fakt, e
nie jest ona bytem duchowym, niematerialnym. Mwi raczej
o form ie substancjalnej zwierzcej.

Rozdziau
JEDNO I ISTOTA DUSZY ZWIERZCEJ
Wbrew Platonowi, przyjmujcemu w czowieku istnienie
trzech dusz, Arystoteles, w. Tomasz i scholastycy uznaj
jedno duszy ludzkiej, a wic analogicznie i jedno duszy
zwierzcej.
Za jednoci t przemawia powizanie ukadu obwodowe
go z orodkowym ukadem nerwowym w zwierzciu (i u lu
dzi). Dlatego niedyspozycje, schorzenia ycia wegetatywnego
odbijaj si na yciu sensy ty wnym zwierzcia. Doskonale
wiemy z naszego ludzkiego ycia, e bl, chociaby palca
u rki, wprawia nas w stan smutku i zniechcenia. I na
odwrt, ycie uczuciowe zwizane jest z yciem wegetatyw
nym; np. czowiek pod wpywem duych zmartwie popada
w chorob.
Przyjcie duszy zwierzcej jako jedynego pierwiastka
yciowego tumaczy t jedno dziaa zwierzcych. Forma
substancjalna w zwierzciu, czyli dusza zwierzca sta
nowi podoe zjednoczonych, celowych, skoordynowanych
1 Zob. Summa contra Gentiles 2, 54 i 82.
2 Zwierz posiadajce wicej dusz nie byoby w peni jednoci ,
Summa Theol. I, q. 76, a. 3; Traktat o czowieku, s. 111.

II.

JED N O I IS T O T A D U S Z Y Z W IE R Z C E J

225

dziaa i dozna zwierzcia. Gdyby te miliony komrek,


gdyby te miliardy czu, spostrzee, wyobrae i uczu ( . . . )
nie miay jednej wsplnej substancjalnej wizi, nie wiedzia
yby nic o sobie, w puch by si rozleciay \
Sw. Tomasz podkrela niejednokrotnie, e gdyby istniaa
nie jedna, lecz wicej dusz w zwierzciu, nie posiadaoby ono
potrzebnej i faktycznej jednoci1
2. Byt bowiem, jeeli ma by
jednoci, nie moe posiada wicej ni jedn form sub
stancjaln.
Zwierz nie .jest koloni yjtek, ale czym substancjalnie
jednym, dlatego ma j e d n d u s z z m y s o w , ktra
spenia rwnoczenie funkcj podoa ycia wegetatywnego.
Pierwiastek yciowy zwierzcia jest czym w e w n t r z
n y m , co nadaje jedno i zwarto budowy i dziaania
z w i e r z c i a 3.
Jed no dziaan ia poznawczego, podawc z e g o i w a d z y ru*chu d o m a g a s i j e d n o c i z a
s a d y y c i a , czyli jednoci duszy zwierzcej.
Nawet u zwierzt na niszym stopniu rozwoju organizmu
spotykamy przykady zwartego, jednolitego dziaania. I tak
np. pierwotniak Paramaecium caudatum, wymoczek wier
milimetrowej dugoci, posiada ciao pokryte woskami,
umieszczonymi gboko w protoplazmie. Ruch owych wo
skw jest niesychanie harmonijny. Ostatnio odkryto, e
ciaka podstawowe owych rzsek s midzy sob poczone
przez cienkie wkienka, biegnce rwnolegle do powierzchni
wymoczka; znaleziono rwnie orodki centralizujce dziaal
no rzsek. Okazuje si, e wymoczek stanowi cakowity
1 Ks. Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 176.
2 Zwierz posiadajce wicej dusz nie byoby w peni jednoci.
Tylko bowiem od jednej formy, ktra udziela danej rzeczy istnienia,
pochodzi pena jedno tej rzeczy (Summa Theol. I, q. 76, a. 3; Trak
tat o czowieku, s. 111).
3 Jasno formuuje t opini R. E. B r e n n a n, gdy pisze: Jedyny
rodzaj zjednoczenia, wyjaniajcy w zadowalajcy sposb jedno
zmysowego dowiadczenia, to zjednoczenie, ktre okrelilimy mianem
hilemorficznego (zob. dz. cyt., s. 288).

226

D.

P IE R W IA S T E K

Y C IO W Y

Z W IE R Z C IA

zharmonizowany organizm, posugujcy si swoistym syste


mem nerwowym, jakim s owe wkienka czce rzski1.
Jeli chodzi o i s t o t duszy zwierzcej, jest ona f o r m
s u b s t a n c j a l n zwierzcia, zalen od materii i w niej
zanurzon. W odrnieniu od duszy ludzkiej , dusza zwierzca
jest zarwno b y t o w o , jak i f u n k c j o n a l n i e z a l e n a
odmaterii.
Wprawdzie zwierz dziki zmysom stoi wyej ni rolina
ta za ze wzgldu na ycie wegetatywne wyej ni minera
jednak dusza zwierzca nie jest duchowa (niematerialna).
Nie jest te ciaem, materi. Nie stanowi samoistnego bytu,
nie jest ona ens quod, lecz ens quo, jest zasad bytu, jest nie
zupenym, niesamoistnym bytem ens incompletum1
2.
Wskutek cakowitego zanurzenia w materii wszystkie
czynnoci duszy zwierzcej s poczone z ciaem (sensatio
est actus compositi).
Gdy rodzio si pierwsze zwierztko, Bg przez tzw. akt
przetwrczy, posugujc si materi ju istniejc, wyprowa
dzi z niej dusz zwierzcia, ktra znajdowaa si tam poten
cjalnie. Nastpio w ten sposb nie tyle stworzenie duszy
zwierzcej, ile w s p s t w o r z e n i e concreatio.
Pamita naley, e i dzisiaj zwierz dajc ycie potomstwu
n i e s t w a r z a duszy modego zwierzcia, ale w y p r o w a
d z a j z m o n o c i m a t e r i i . Komrki rozrodcze po
siadaj w sobie jedynie zawizko wo, zarodkowo, cilej mwic
w i r t u a l n i e foim substancjaln zwierzc, jak rwnie
si wyprowadzenia jej z monoci materii.
Przedstawilimy wyej dane dotyczce ycia zwierzcego,
czyli sensytywnego, jego przejaww i podoa. Ostatni etap
rozwaa zajmie psychologia ycia rozumnego, omawiajca
poznanie rozumne czowieka, jego woln wol oraz zagadnie
nie duszy ludzkiej, jej istnienia, natury oraz niemiertelnoci.
1 Zob. J. D e m b o w s k i , Psychologia zwierzt, Warszawa 1946.
2 Zob. C. B o y er, Cursus philosophiae, t. II, s. 181; ks. Franci
szek K w i a t k o w s k i , Filozofia wieczysta, t. II, s. 181.

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE CIEJ

227

PRZYPISY DO CZCI TRZECIEJ


do s. 129.
Na temat zmian w siatkwce oka pisze Lindworsky:
Podnieta wietlna, dziaajca na pewne miejsce siatkwki,
wywouje, jak opisalimy wyej, rwnoczesne podranienie i tych
czci siatkwki, na ktre nie dziaa bezporednio. Powoduje ona
jednak rwnie, nawet po swoim ustpieniu, w miejscu bezpo
rednio dotknitym jej dziaaniem, podranienie trwajce dalej;
podranieniu temu odpowiadaj rne wraenia wzrokowe na
stpcze.
Gdy przez chwil spoglda bdziemy w jakie bardzo jasne
wiato, a potem nagle oczy zamkniemy, wwczas przez chwil
jeszcze widzie bdziemy obraz wiata ( p o w i d o k d o d a t n i ) .
Podobnie iskra, szybko poruszana w ciemnoci, przedstawia si
nam, nie jako punkt poruszajcy si, ale jako linia wietlna. Jeli
przez jakie p minuty bez przerwy wpatrujemy si w jaki przed
miot barwny, a nastpnie przeniesiemy wzrok na Jiak jasn
cian, wwczas zobaczymy obraz przedmiotu w barwie dopenia
jcej, ktry bdzie tym ywszy, im silniej i duej podnieta dzia
aa ( p o w i d o k u j e m n y , k o n t r a s t n a s t p c z y Nega
tives Nachbild, sukzessiver Kontrast). Gdy patrzymy na kraj
obraz przez te szko, wwczas powoli znika tawe zabarwienie
przedmiotw; okazuj si one nam z wolna w wietle prawdziwym:
wraliwo siatkwki na barw t wyczerpaa si. Jeli teraz,
usunwszy te szko, spojrzymy na bezbarwn paszczyzn, to
paszczyzna pojawi si nam w dopeniajcej barwie niebieskiej. .T e
z m i a n y w s i a t k w c e s zjawiskiem powszechnym: kada
podnieta wietlna obnia wraliwo na dane wiato, a zwiksza
j na wiato o barwie przeciwnej. Z tego te powodu barwne
wiato lampy po krtkim czasie wydaje si nam biaym. W zwiz
ku z tym stoi zjawisko i n d u k c j i b a r w podobnych (gleich
sinnige Lichtinduktion). Jeli przez pewien czas patrzymy na
papierek bezbarwny, umieszczony na tle barwnym, wwczas naj
pierw okazuje si nam on w barwie kontrastujcej z barw ta.
Po jakim czasie jednak na miejscu barwy kontrastujcej zjawia
si jej barwa dopeniajca, tj. barwa otaczajcego ta, tak e to
i papierek wydaj si jednobarwne.
Zjawiska te usiuj niektrzy wyjani fizjologicznie. Tu
maczenia ich s rne, stosownie do oglnej teorii barw, do jakiej
si poszczeglni autorzy przyznaj .
P rzy p is n r 1

(Psychologia eksperymentalna, s. 25-26).

228

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

nr 2 do s. 130.
O teorii widzenia barw pisze Lindworsky:
Podajc teori wrae wzrokowych, uwzgldnimy na pierw
szym miejscu teori, ktra najpniej powstaa. Zakoczenia
nerwu wzrokowego, ktry rozdziela si i rozgazia w siatkwce,
skadaj si gwnie z dwch narzdw, anatomicznie odmiennie
zbudowanych: z wrzecionowatych supkw (prcikw) i z czop
kw w ksztacie buteleczek. Nie s one rwnomiernie roz
mieszczone na siatkwce, rodek bowiem siatkwki (fovea) na
miejscu najwyraniejszego widzenia (na przestrzeni o rednicy
okoo V* mm) zawiera tylko czopki, ktre ku obwodowi staj si
coraz rzadsze.
Wymienione wyej prawidowoci, zauwaone przy adaptacji
oka do jasnoci i do ciemnoci, szczeglnie odmienny rozkad
jasnoci w widmie, zachodzcy podczas tych stanw, dalej maa
wraliwo na jasno rodka siatkwki przy widzeniu w mroku,
fakt, e lepota na wszystkie barwy objawia rozkad jasnoci taki
sam, jaki ma oko adaptowane do ciemnoci, wreszcie fakt, e
biaa plama na ciemnym tle, w ktr si wpatrujemy w mroku,
niknie, a przeciwnie, czarna plama na biaym tle jest zupenie
niewidzialna (K. L. Schaefer}, wszystkie te fakty doprowadziy do
przypuszczenia, e anatomicznie odmiennie zbudowanym organom
kocowym nerwu wzrokowego odpowiadaj te odmienne funkcje.
Supki widz szereg czarno-biay przy bardzo sabym owietleniu
( n a r z d do w i d z e n i a w mr o ku) , czopki za widz wszyst
kie barwy przy jasnym owietleniu ( n a r z d do w i d z e n i a
w j a s no c i ) . Teori t zapocztkowa M. Schultze (1866), a roz
winli j Parinaud i szczeglnie Kries (teoria dwch organw
wzrokowych).
T e o r i d w c h o r g a n w w z r o k o w y c h potwierdzio
szczeglnie odkrycie p u r p u r y w z r o k o w e j . Substancja ta
znajduje si tylko w supkach. Na wietle rozkada si ona na
tychmiast, ale tworzy si na nowo, gdy usuniemy jasne wiato.
I oto dao si udowodni, e zdolno widzenia w mroku wzrasta
dokadnie w tym samym stopniu, w jakim pomnaa si ilo pur
pury wzrokowej podczas pobytu w ciemnoci. Jeli teraz przyj
miemy, e rozkad purpury wzrokowej wywouje porednio czy
bezporednio wraenie biaoci, wwczas zjawiska adaptacji staj
si atwo zrozumiae. Gdy wchodzimy , do miejsca ciemnego, nie
posiadamy jeszcze purpury wzrokowej; poniewa za czopki
reaguj tylko na silne podniety, brak nam wic niejako w ogle
narzdu widzenia. Powoli wytwarza si purpura wzrokowa, roz
rniamy z wolna przedmioty w miejscu sabo owietlonym. Gdy

P rzyp is

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

229

wyjdziemy na jasne wiato, wwczas gwatowny rozkad purpury


wzrokowej wywouje silne wraenie biaoci, ktra niejako nas
olepia i czyni niezdolnymi do rozpoznawania rzeczy. Po zupe
nym rozoeniu purpury olepienie mija i narzd do widzenia
w jasnoci pozwala nam widzie barwy. Zupena lepota na
barwy, majca maksimum jasnoci w zieleni, tumaczy si wedug
tej teorii bardzo po prostu przez to, e czopki tu nie dziaaj.
Teoria ta zyskaa nowe dowody w badaniu nad o k i e m
z w i e r z c y m . Znaleziono bowiem zwierzta n o c n e , posiada
jce dobrze rozwinity narzd supkowy, i zwierzta widzce tylko
w dzie (hemeralopiczne), ktre, jak kury, posiadaj tylko nie
wiele supkw. Jednak obok tych faktw, przemawiajcych za
teori, okazaa si i niejedna trudno. Tak podaje si za stwier
dzone zjawisko Purkiniego u kur, ktre w nocy nie widz.
(W ostatnim czasie stwierdzi miano podobno zjawisko rwnie
i na tej plamce oka ludzkiego). Dalej oczy wiow, nie po
siadajce supkw, maj podobno wykazywa adaptacj do ciem
noci. Przeciw teorii dwu organw wzrokowych por. Jaensch
ZPs. 106, s. 236 i nast.
Teoria widzenia barw.
Starsza t e o r i a Younga i Helmholtza przypuszcza, e w ner
wie wzrokowym s trzy rodzaje wkien i podranienie icn wy
wouje wraenie barwy czerwonej, zielonej i fioletowej wzgldnie
niebieskiej. Kada podnieta wietlna dziaa na wszystkie trzy
wkna, drani jednak, zalenie od dugoci swej fali, jedno z tych
wkien szczeglnie silnie. wiato o dugiej fali, np. w rwnej
mierze drani wkna czerwieni, zieleni i bkitu, najsilniej jednak
wkna czerwieni; dlatego winimy wtedy barw czerwon. Tak
tumacz si w bardzo prosty sposb prawa mieszania barw.
Aby wytumaczy k o n t r a s t w s p c z e s n y , musia Helmholtz, jak widzielimy, posikowa si wyjanieniem psycholo
gicznym; to za nie tumaczy wszystkich faktw. Powidok ujemny
powoduje wedug tej teorii z m c z e n i e : gdy oko przez jaki
czas odczuwao czerwie, wwczas dziaay wprawdzie wszystkie
trzy rodzaje wkien, ale wkno czerwieni, jako najsilniej po
dranione, zmczyo si najbardziej. Gdy teraz zwrcimy oko na
to biae, wtedy wkna zieleni i fioletu oka si bardziej zdolne
do reakcji, ni wkna czerwieni i dlatego zobaczymy niebieskozielon barw dopeniajc. Jednak nowsze badania wykazuj, e
o takim zmczeniu mowy by nie moe. Nawet dziesiciogodzinny
pobyt w jasnym wietle nie mczy oka w sposb dostrzegalny,
a przecie ju po krtkim czasie pojawia si zjawisko kontrastu.

230

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

Najtrudniejsz do wyjanienia za pomoc teorii Helmholtza


jest l e p o t a na b a r w y . lepot na barwy mona na og
wyjania najpierw za pomoc nienormalnej absorpcji. Jak u czo
wieka normalnego znajdujemy ty barwik przed siatkwk, tak
u anormalnego moe si znale inna barwa, ktra absorbuje
niektre promienie. (Hipoteza wprowadzajca nowy czynnik,
Zusatzhypothese). lepot na barwy mona te tumaczy przez
jak szczeglniejsz zmian w dziaaniu siatkwki wzgldnie
nerww (hipoteza zmian) albo wreszcie tumaczenia szuka mona
w braku pewnych narzdw wzrokowych lub odnonych funkcji.
Czy w oku znajduj si jakie nienormalne barwiki, mona atwo
stwierdzi w kadym poszczeglnym wypadku. Jednak wikszoci
podobnych stanw anormalnych tym sposobem wytumaczy nie
zdoamy. Musimy wic przyj albo zmian w dziaaniu aparatu
nerwowego, albo te brak pewnych funkcji. Przed pierwsz z tych
hipotez wzdryga si jednak badacz, chccy postpowa cile
naukowo; przez wprowadzenie bowiem nowych czynnikw, usu
wajcych si z kontroli, mona w ogle wszystko wytumaczy.
Gdzie wic nie moemy bezporednio stwierdzi jakiej zmiany
organicznej, tam trzeba da pierwszestwo hipotezie, ktra dane
stany anormalne zdoa wyjani brakiem pewnych, znanych nam
czynnikw (hipoteza braku). Tego teoria Helmholtza dokona nie
zdoa, czego jednak tutaj szczegowo uzasadni nie moemy (por.
Frohes I, s. 87 nast.) Tak samo niezdolna jest odpowiedzie na
pytanie, dlaczego wraenia barw ukadaj si zawsze parami.
Wanie to parzyste przeciwiestwo wrae barw bierze
t e o r i a Heringa za punkt wyjcia. Wymaga ona trzech substancji
wzrokowych dla barw czarnej i biaej, czerwonej i zielonej, tej
i niebieskiej. Podniety dziaajce d^ysymilacyjnie na te substancje
wywouj wraenie bieli, czerwieni i barwy tej; podniety za
dziaajce asymilacyjnie powoduj wraenia zieleni i bkitu. Na
substancj czarno-bia podniety zewntrzne dziaaj tylko dysymilacyjnie. Wraenie czerni powoduj same podniety wewntrzne.
Kade wiato barwne posiada te pewn warto barwy biaej.
Rozwamy teraz, e przeciwstawne sobie procesy dysymilacji i asy
milacji po usuniciu podniety wykazuj tendencj do zamieniania
si w proces przeciwny, jak to ju wyej wyjanilimy na przyka
dzie manometru, a okae nam si wtedy, e tym sposobem moemy
wyjani zadowalajco najwaniejsze fakty. Zrozumiemy wwczas
atwo mieszanie barw, istnienie barw dopeniajcych, ktrych
zmieszanie daje barw bia, wreszcie fakt istnienia punktw
zwrotnych w jakociowym szeregu barw. Podobnie staje si zro-

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I' T R ZE C IE J

231

ztumiaym, dlaczego na obwodzie siatkwki barwy przeciwne zni


kaj rwnoczenie i dlaczego przy wzrastajcym nateniu ze
wntrznej podniety barwnej, rwnoczenie przechodz w barw
bia. Gdy ktra ze substancji wzrokowych stale podlega dysymilacji, to materia dysymilowany zostanie wreszcie wyczerpany,
odpowiednie wraenie barwne blednie i barwa szarzeje (adaptacja
miejscowa). Gdy zewntrzna podnieta przestanie dziaa, wtedy
samorzutnie rozpoczyna si proces przeciwny i zjawia si po
widok ujemny. Poniewa jednak przez dysymilacj zbiera si
materia, podlegajcy asymilacji, rwnie w pobliu podranionego
miejsca siatkwki, a kade wzmoenie si tego materiau wy
wouje proces asymilacji to samo stosuje si do dysymilacji
dlatego obok miejsca podranionego rozpoczyna si niebawem
proces przeciwny i otrzymujemy zjawisko kontrastu wsp
czesnego.
Rne rodzaje lepoty na barwy tumaczy ta teoria na og
brakiem odpowiednich substancji. Niektrych jednak anomalii
teoria Heringa wyjani nie zdoa. Dlatego rozbudowa j dalej
G. E. Mller, przyjmujc oprcz antagonistycznych procesw
w siatkwce, jeszcze pewne wewntrzne podranienia nerwowe
o rnych wartociach (Valenzen), a w ostatnim czasie wprowadzi
nawet idee, zaczerpnite z teorii Helmholtza (por. Frbes I, s. 62
nast. i 87 nast.).
(Psychologia eksperymentalna, s. 30-33).
Przypis nr 3 do s. 142.
Wybitny teolog, kardyna Billot, tak oto pojmuje rol i za
danie species impressae :
Hic igitur fundamenti loco supponendum est ex philosophia,
quod a$ omnem cognitionem requiritur ut cognoscens praeter
propriam formam qua in suo esse naturali consistit, habeat, non
quidem physice, sed intentionaliter seu representative, formam
rei cognitae; sic enim cognoscentia a non cognoscentibus formaliter distinguuntur. At vero, quod forma rei cognitae intentio
naliter exsistat in cognoscente tanquam immediatus terminus
apprehensionis eius, variis modis verificari potest. In primis
attendi debet hypothesis in qua forma sive species actu repraesentans obiectum cognoscenti, non distinguitur realiter ab ipsa
obiecti substantia secundum se, vel certe nihil aliud est quam
sigillativa quaedam modificatio recepta in potentia cognoscitiva
ab obiecto sese in illam imprimente. Et in utroque casu nulla est

232

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

ncessitas ponendi s p e c i e m e x p r e s s a m , id est, intentiona


lem similitudinem obiecti quam ipse cognoscens in seipso formet,
quaeque ab eo procedat tamquam operatum secundum' operationem cognoscendi. Ideo species expressa excluditur tum in visione
beata, tum in cognitione sensus exterioris. In visione quidem
beata, quia in cognitione gloriae divina essentia quae est purus
actus intlligibilis, intellectui creato illabitur, et per seipsam ei
coniungitur in ratione rei actu intellectae. In cognitione etiam
sensus, quia sensibile in actu, tametsi non sit res exterior secundum
se, est tarnen actualis eius impressio recepta in sensu, dum orga
num immutatur per actionem exterioris agentis.
Cognitio sensus exterioris, inquit S. Thomas, Quodl. 5, a. 9
ad 2-um, perficitur per solam immutationem sensus a sensibili;
unde per formam quae sibi a sensibili imprimitur, sentit; non
autem ipse sensus exterior format sibi aliquam formam sensibilem .
(De Deo Uno et Trino, ed. 7, Romae 1926, p. 352-353).
Przypis nr 4 do s. 153.
Opinia Lindworskyego na temat spostrzee przestrzeni brzmi
nastpujco:
Przejdmy niektre zjawiska. Przedmioty znane i bliskie nie
wydaj si mniejsze, cho si oddalaj i chocia wskutek tego ich
kt widzenia staje si mniejszy; pozostaj w pobliu, gdzie ich roz
miar jest nam dobrze znany. Patrzmy na obraz wiszcy na cianie
przez ram dajc si przesuwa, przy czym stawiajmy ram raz
w wikszej odlegoci od oka, a raz w mniejszej, a zobaczymy, e
ten sam obraz przy tym samym kcie widzenia i tej samej obiek
tywnej odlegoci wydaje si raz wikszy raz mniejszy, raz bliej
raz dalej, stosownie do wyobraenia przestrzennego wywoanego
przy pomocy ramy. Z tego samego powodu wydaje si nam cza
sem, e napisy umieszczone wewntrz owietlonego wozu tram
wajowego to olbrzymie plakaty na murach, gdy odbicie tych na
pisw pada na ciany domw Sterneck chcia zatem cay problem
wielkoci widzianej wyjani podobnie jak my, przyjmujc jednak
tzw. paszczyzny referencyjne (Referenzflchen). O takich jed
nak paszczyznach referencyjnych nie moe by mowy, gdy np.
patrzymy na ksiyc stojcy w zenicie. Paszczyzna referencyjna
jest wic tylko pewnym skadnikiem przestrzeni wyobraonej i to
skadnikiem niekoniecznym. Dlaczego wic ksiyc stojcy wyso
ko na niebie wydaje si nam mniejszym ni ten sam ksiyc nad

P R Z Y P IS Y

DO

CZ C I

T R ZE C IEJ

233

horyzontem? Bo dowiadczenie nie daje nam w kierunku piono


wymi tych samych wyobrae przestrzennych, co w kierunku pozipiym. Gdy w poziomym kierunku poznajemy przestrze pokoju,
ulicy i krajobrazu, to w kierunku pionowym znamy tylko prze
strze pokoju oraz domu lub wiey. Ksiyc stojc wysoko osiga
zatem tylko rozc. abs. odpowiadajc jego ktowi widzenia
w przestrzeni drugiej, na horyzoncie za otrzymuje rozc. abs.
przestrzeni trzeciej. Zreszt przeywamy to samo zjawisko
rwnie i przy przedmiotach znajdujcych si na ziemi.
Piknego ora z wiey Bismarcka nad jeziorem Sternbergskim
widziaem, jako ptaka o przeraajcej wielkoci, stojcego na
grzbiecie pobliskiego pagrka, gdy wiea na ktrej orze jest
umieszczony, zostaa zakryta przez ten pagrek. Czy zreszt to
zudzenie co do wielkoci zmniejsza si u lotnikw, ktrzy
przecie take nabieraj rnych dowiadcze przy pionowym
wznoszeniu si w gr?
Jak naley pojmowa to wyobraenie przestrzenne doczajce
si do czu zmysowych? Wzgldnie jak przedstawia ono tre
) jako wyobraenie absolutne, tj. jeszcze nieobrobione, czce
si po prostu z reszt danej treci. 2) Jako wyobraenie schema
tyczne, przypuszczalnie take jako dynamiczno-motoryczne nasta
wienie na to, co ma by ujte razem z nim? W miejscu ciemnym
mona to schematyczne wyobraenie przestrzenne przeywa
ejdetyeznie.
Caemu naszemu wyjanieniu zagraa jednak jeden zairzut.
Wedug tego, co powiedzielimy, rozc. abs. przedmiotw znanych
musi we wszystkich przestrzeniach pozosta ta sama; jednake
ludzie widziani z galerii teatru albo z' wysokiej gry wydaj
si nam liliputami. Ot chodzi tutaj znowu o w nieznany nam
kierunek pionowy, dla ktrego nie posiadamy utartych wyobra
e przestrzennych, czsto take wnosimy tu wyobraenia prze
strzeni bliskiej, gdy wyobraenia te jeszcze pozostaj w naszej
wiadomoci, np. po opuszczeniu klatki schodowej. Uderzajce
zmniejszenie si przedmiotw w kierunku poziomym nie ma
miejsca, dopki do przedmiotw widzianych nie stosujemy pro
cesw mylowych i nie tworzymy waciwych porwna. Takie
porwnywanie wielkoci widzianej przedmiotu odlegego z przed
miotem bliskim jest, jak wiadomo, rzecz trudn; odnone oceny
rni si bardzo midzy sob, bo abs. rozc. widzianego przed
miotu tylko wwczas nadaje si do porwna, gdy przynaley ona
do jakiej okrelonej przestrzeni, przestrze za ta nie jest czym
cile okrelonym i obiektywnym.

234

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

Niewzrokowy ogld przestrze} u czowieka widzcego.


a)

Zmys

umiejscowienia

spostrzegania

pooenia

Gdy nas kto dotknie w jakimkolwiek miejscu ciaa, moemy


na og poda dosy dokadnie miejsce dotknicia. Okrelamy t
zdolno jako zmys umiejscowienia (Ortssinn). e zmys ten nie
jest rwnoznaczny z omwionym wyej zmysem przestrzennym
skry, to wynika z niektrych wypadkw patologicznych, gdzie
przy normalnej lokalizacji, prg przestrzenny rwnoczesny a na
wet nastpczy jest niezwykle wysoki. W innym wypadku
(Spearman) osoba badana lokalizowaa bardzo dobrze, chocia nie
moga odrni nawet kolejno po sobie nastpujcych podranie,
tego samego czonka ciaa. Mimo to nie mona uwaa zmysu
umiejscowienia za niezoon zdolno psychiczn. Zmys ten jest
z pewnoci jeszcze bardziej skomplikowany ni zmys prze
strzenny, ktry moe da si jeszcze wyjani prostymi warunkami
natury anatomicznej. Umiejscowienie jakiej podniety dotykowej
odbywa si zwykle w ten sposb, e wraeniu dotykowemu towa
rzyszy schematyczne wyobraenie wzrokowe odnonej czci ciaa.
Dziki niezmiernie czstemu dowiadczeniu, w myl prawa ko
jarzenia, ktre pniej omwimy, nie potrzebujemy ju potem
zwaa wiadomie na jako wraenia dotykowego, lecz z od
nonym podranieniem czy si ju bezporednio obraz optyczny
podranionej czci ciaa. Dlatego te dokadno lokalizacji,
a nawet ocena wielkoci przedmiotw dotykajcych skry zaley
od doskonaoci wyobraenia optycznego: kto potrafi sobie wy
tworzy lepsze wyobraenia wzrokowe dotknitych czci ciaa,
ten umiejscawia lepiej i lepiej ocenia wielko przedmiotw.
Wedug tego, comy powiedzieli, mogoby si wydawa, e
dziaanie zmysu umiejscowienia jest czym rozumiejcym si
samo przez si, e nie kryje si tu aden problem, godny wzmianki.
Jednake nie naley zapomina, e wyjanienia te stosunkowo
proste zostay zdobyte dopiero przy pomocy mozolnych bada
szczegowych, z wolna usuwajcych pogld, e nerwy dotykowe
posiadaj jak tajemnicz zdolno uwiadamiania nas bezpored
nio o kadym poszczeglnym miejscu ciaa.
Teraz ju bez trudnoci zrozumie moemy swoiste zudzenia
w dziedzinie zmysu dotyku. Gdy przesuniemy wargi poziomo
wzgldem siebie i rwnoczenie dotkniemy ich owkiem trzyma
nym pionowo, wwczas wyda si nam, e owek jest pochylony
ukonie (Czerniak). Albo znane zudzenie Arystotelesa: gdy skrzy
ujemy palec wskazujcy i redni i obraca bdziemy kulk tak
skrzyowanymi palcami, wwczas wyranie zdawa si nam b

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

TRZE CIEJ

235

dzie, e pod palcami mamy dwie kulki. Zudzenie tym .wicej


nabierze wyrazistoci, im mniej zwaamy na pooenie palcw,
niknie za, gdy na palce spojrzymy. W obu wypadkach doniesienie
zmysu umiejscowienia, ktrym kieruje dowiadczenie, znajduje
si w sprzecznoci z obiektywnym stanem rzeczy i powoduje w ten
sposb pogld bdny; do tego faszywego pogldu przyczyniaj
si co prawda oprcz zmysu umiejscowienia jeszcze wysze pro
cesy psychiczne.
Gdy zmys umiejscowienia podaje tylko, jakie miejsce ciaa
zostao dotknite, to dziki s p o s t r z e g a n i u p o o e n i a
(Lagewahrnehmung) dowiadujemy si ponadto, jakie pooenie
w przestrzeni zajmuje dana cz ciaa w chwili doznania pod
niety dotykowej. Znakomita analiza Spearmana stwierdza, e
kade spostrzeenie pooenia zawiera trzy momenty: 1) dane
zmysu umiejscowienia, czyli w jakim miejscu ciaa wystpia
podnieta (okrelenie odcinkowe Die segmntale Bestimmung);
2) znajomo kta, jaki tworz stawy (okrelenie czonkowe Die
artikulare Bestimmung); 3) znajomo dugoci czonkw pored
nich (okrelenie porednie Die intermedire Bestimmung).
Okrelenie odcinkowe nie wymaga szerszego omwienia. Okrele
nie porednie wynika ze znanych nam dobrze wyobrae caego
ciaa. Trudnoci napotykamy tylko przy okreleniu czonkowym,
szczeglnie wtedy, gdy ze Spearmanem chcemy je sprowadzi do
wrae stawowych. Po tym, comy wyej powiedzieli o wrae
niach kinestetycznych, naleaoby i tutaj w pierwszym rzdzie
uwzgldni zamiast wrae stawowych poczone spostrzeenia
wrae skrnych oraz wrae siy. Istniej one i wwczas, gdy
czonki ciaa znajduj si w stanie spoczynku, i mog si poczy
z wzrokowym wyobraeniem pooenia danego czonka ciaa.
Przy badaniach eksperymentalnych nad wyobraeniami poo
enia okazywao si zawsze, e poznanie pooenia odbywa si bez
porednio. Nie potrzeba byo wywoywa wyobrae centralnych
czci ciaa, aby w ten sposb dopiero umoliwi sobie orientacj.
Fakt ten nie wymaga osobnego wyjanienia; stanie si on zrozu
miaym, gdy go pojmiemy jako zastosowanie praw uzupeniania
zespow (kompleksw). O prawach tych pniej pomwimy.
b)

Lokalizacja

przestrzenna

w ogle

Z zasadniczego faktu czenia si wyobrae ze spostrzeenia


mi wynika bezporednio o g l n e p r a w o o s p o s t r z e e
n i a c h . Tre wraeniowa E ma skonno do czenia si z abso
lutnym wyobraeniem rwnoczenie wywoanym, tj. dy do
wytworzenia z nim pewnej treci wsplnej; jeli dane wyobra-

238

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

jako zupenie rzeczywisty: czowiek doznajcy omamw nie widzi


swego bdu i w aden sposb nie moe si o bdzie przekona.
Halucynacje mog wystpowa w cznoci z kadym zmyso
wym spostrzeeniem1. I tak znamy np. halucynacje optyczne,
kiedy to kto widzi dziwne rzeczy, ktre rzadko odpowiadaj rze
czywistoci. W omamach suchowych sycha rne gosy, w w
chowych odczuwa si rne zapachy, przewanie niemie. Halu
cynacje dotykowe sprawiaj wraenie odczuwania w ciele pewnych
charakterystycznych i dziwnych dozna.
Omamy p r o s t e dotycz okrelonego zmysu, podczas gdy
omamy z o o n e dotycz wrae rnych zmysw (np. kto
widzi przed sob osob i syszy jej gos).
Znamienne s tak zwane wspdziaajce halucynacje, ktre
wystpuj razem z jak aktualn zawartoci obrazow. Pacjent
syszy w takim wypadku wypowiadanie tego, o czym myli (echo
swej myli), i ali si, e jego myli s wszystkim znane i e
nawet radio je transmituje!
Sama zawarto omamw pozostaje w zwizku z caym y
ciem psychicznym. Niewidomi od urodzenia nie podlegaj optycz
nym omamom, ani te gusi od urodzenia halucynacjom sucho
wym. Omamy religijne wystpuj prawie zawsze u bardzo
religijnych pacjentw, ktrzy widz ukazywanie si istot nad
przyrodzonych i sysz gosy pozostajce w zwizku z yciem
religijnym.
Halucynacja jest objawem anormalnym, ktrego nie mona
utosamia z psychoz. W rnych wypadkach psychozy poja
wiaj si jednak omamy, ktre wykazuj zawsze powane zabu
rzenia ycia psychicznego. Niektrzy pacjenci usiuj ukry swe
omamy (symulacja).
Pacjenci, ktrzy podlegaj omamom, nie doznaj przewiad
czenia faszywoci swych spostrzee. Jest przeto rzecz bez
uyteczn usiowa ich o tym przekona; nie trzeba im mwi, e
to, co sysz, jest jedynie gr wyobrani, niemniej jednak nie jest
wskazan rzecz utwierdza pacjentw w ich mniemaniu. Nie
powinno si pacjentw zbytnio zajmowa ich halucynacjami, uni
ka naley mwienia o tym w ich obecnoci.
Wypada dalej przyzwyczaja halucynujcych do zachowywa
nia si jak normalne jednostki: praca i odpowiednie rozrywki
mog w tym celu okaza si bardzo skutecznymi. Rwnie jeli
nawet nie osignie si cakowicie celu, zaznaczy si jednak zmniej
szenie samego faktu i znaczenia omamw.
1 Zob. J. L h e r m i t t e ,

Les hallucinations, Paris 1951.

P R Z Y P IS Y

DO

CZ C I

T R ZE C IE J

239

Jeli nastpnie przez leczenie psychiczne psychoza poprawia


si albo te nastpuje cakowite wyleczenie, prawie zawsze znikaj
i omamy.
Przypis nr 6 do s. 161:
Na temat wyobrani twrczej pisze myliciel francuski H.
Bergson w dziele pt. Matire et mmoire, Pary 1910, II wyd.,
s. 78-79, co nastpuje:
Wyczerpujc do ostatecznoci to zasadnicze rozrnienie mo
na by sobie przedstawi dwa rodzaje pamici teoretycznie nieza
lene. Pierwsza z nich notowaaby w postaci obrazw wspomnie
(images-souvenirs) wszystkie wydarzenia naszego codziennego
ycia w miar, jak nastpuj, nie zaniedbywaaby adnego szcze
gu, pozostawiaaby kady ruch na waciwym miejscu i we
waciwym czasie. Nie majc na wzgldzie korzyci czy zastoso
wania praktycznego, gromadziaby przeszo w wyniku prostej
naturalnej koniecznoci. Dziki niej stao by si moliwe rozum
ne lub raczej rozumowe poznanie spostrzeenia, niegdy doznane
go; w niej szukalibymy schronienia, ilekro wracalibymy myl,
aby poszuka jakiego obrazu, fragmentu minionego ycia.
Kade jednak spostrzeenie przechodzi w rodzc si czyn
no; i w miar jak obrazy raz spostrzeone utrwalaj si i uka
daj si w pamici, ruchy ktre je kontynuuj, modyfikuj orga
nizm, tworz nowe dyspozycje do dziaania. W taki sposb two
rzy si swoistego rodzaju dowiadczenie, umiejscowione w organi
zmie, szereg mechanizmw, poczonych z mniej lub wicej licz
nymi i rnorodnymi reakcjami na bodce zewntrzne, z gotowy
mi odzewami na stale rosnc liczb moliwych interpelacji.
Uwiadamiamy sobie te mechanizmy w chwili rozpoczcia ich
dziaania i ta wiadomo wysikw przeszoci, skupiona w tera
niejszoci, stanowi rwnie pami, zasadniczo jednak rn od
pierwszej; jest ona zawsze skierowana do dziaania, zwizana z te
raniejszoci i skierowana jedynie ku przyszoci ( . . . ) .
Z tych dwch rodzajw pamici, z ktrych jedna tworzy wy
obraenia, a druga je powtarza, ta ostatnia moe zastpi pierw
sz, a czsto nawet stworzy zudzenie jakoby bya pierwsz (...) .
Przypis nr 7 do s. 176.
Metodyka bada nad pamici i kojarzeniem bya i jest przed
miotem dokadnych poszukiwa ze strony wielu uczonych. To sa
mo dotyczy bada nad s i kojarzenia wyobrae oraz nad
p r a w i d o w o c i z a p o mi n a n i a . Poyteczn rzecz b
dzie przeczyta, co w tej materii pisze o. Lindworsky:

240

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

1. M etod y k a b ad a nad k o ja rze n ie m .

Badanie pod wzgldem "t r e e i wyobrae, nastpujcych sa


morzutnie po sobie, dao nam w wyniku trzy, wzgldnie pi praw
reprodukcji, ktre mona byo sprowadzi do jednego, wzgldnie
dwu praw zasadniczych. J a k o c i o w e badanie zjawiska repro
dukcji jest dopiero w pocztkach, czsto nie uznaje si go nawet
za osobny problem. Natomiast stron i l o c i o w badano do
dokadnie na szczegowym wypadku, dowolnego uczenia si na
pami. Drog torowa tu H. Ebbinghaus, podczas gdy G. E. Mil
lerowi przypada zasuga krytycznego zbadania i wszechstronnego
rozwinicia myli poruszonych przez Ebbinghausa.
Wielka myl Ebbinghausa polegaa na wprowadzeniu m i a r y
l i c z b y przy badaniu procesw uczenia si na pami, na kt
rych, jak wiadomo, opieraj si skojarzenia. Prba takich bada
nad uczeniem si na pami p o e z j i pokazaa wkrtce, e ma
teria podany do opanowania jest zbyt nierwny, by wyniki ucze
nia si mona byo porwnywa midzy sob. Dlatego Ebbinghaus
tworzy zgoski bez znaczenia, z ktrych kada skadaa si z jed
nej samogoski i dwch spgosek (1 a p), i tak zbudowane zgoski
ukada w szeregi. Pniej drukowano te zgoski jedn pod drug
na pasku papieru i ukazywano je kolejno w okienku. Przy takim
postpowaniu mona byo dokonywa rozmaitych pomiarw.
Rwnie i zadania, jakie stawia mona osobie badanej, s tu
bardzo rnorodne. Zadania te i pomiary okrelaj dan metod
bada nad kojarzeniem.
M e t o d a u c z e n i a s i na p a m i kae wyuczy' si^
szeregu zgosek tak, by zadany szereg mona byo gadko powt
rzy. W tym wypadku naley na raz cay szereg odczytywa
i uczy si go w caoci. Momentem ilociowym bdzie tutaj liczba
potrzebnych powtrze oraz szybko czytania. M e t o d a
o s z c z d n o c i oblicza, ile potrzeba powtrek, aby powtrzy
gadko szereg, ktrego kiedy si uczylimy, ale czciowo ju za
pomnielimy. Uywajc obu metod mona np. stwierdzi, w jaki
sposb postpuje zapominanie wyuczonego materiau: co prawda
tylko pod warunkiem, e szeregi o rwnej dugoci w rwnych
okolicznociach wymagaj przecitnie tej samej liczby powtrek,
a b y s i ic h n a u c z y po r az p i e r w s z y . I w rzeczywi
stoci warunek ten spenia si: liczby powtrek, w rnych pr
bach uczenia si na pami, skupiaj si okoo pewnej wartoci
zasadniczej, okoo redniej arytmetycznej; jest to dowodem, e
w tej dziedzinie panuje c i s a p r a w i d o w o . Gdy jakiego
szeregu nie chcemy podawa do wyuczenia si zupenie na pa
mi, wwczas po okrelonej liczbie powtrek podajemy poszcz-

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

241

glne zgoski z szeregu i kaemy dopowiedzie zgosk nastpn.


Stosunek midzy t r a f n y m i o d p o w i e d z i a m i (std metoda
trafnych odpowiedzi Treffermethode) r, a liczb wszystkich
prb u, czyli rlu daje nam miar siy skojarzenia. Rwnie szyb
ko, z jak O. po ukazaniu jednej zgoski wypowiada zgosk po
niej nastpujc, ma swoje znaczenie. Jasnym jest, e aden z wy
mienionych pomiarw nie podaje nam absolutnej siy danego sko
jarzenia, lecz tylko jej warto wzgldn. Prcz tego nie mona
wynikw m e t o d y u c z e n i a s i na p a m i oraz m e t o d y
t r a f n y c h o d p o w i e d z i bezporednio ze sob porwnywa,
poniewa subiektywne zachowanie si badanych osb nie jest
w obu wypadkach zupenie takie samo. I n n e m e t o d y , jak me
toda z a c h o w a n y c h c z o n w (Methode der behaltenen
Glieder) oraz metoda p o m o c y (Methode der Hilfen), ktre licz
albo ilo skadnikw, zapamitanych z danego szeregu, albo te
ilo pomocy, ktre eksperymentator musi zapewni, aby szereg
zosta w caoci odtworzony, posiadaj mniejsz warto i stosowa
je mona tylko do pewnych okrelonych celw; podobnie ma si
rzecz z m e t o d r o z p o z n a n i a , w ktrej, po niewielu
powtrkach pewnego szeregu zgosek przedkada si osobie ba
danej zgoski, wyjte z tego szeregu, kac jej osdzi, czy wcho
dziy one w skad poprzedniego szeregu.
Metody, ktre dotychczas wymieniono, badaj tylko skojarze
nia p o w s t a e w w a r u n k a c h z n a n y c h i d o k a d n i e
o k r e l o n y c h , zajmujc si nie tylko samym procesem po
wstawania skojarzenia, lecz take si skojarzenia oraz jego za
nikaniem. Inne metody badaj si skojarze, s t w o r z o n y c h
przez ycie: r e a k c j i s ko j a r z e ni o wy c h.
Gdy O. po
damy optycznie lub akustycznie jakie sowo razem z daniem,
aby wymwia pierwsze sowo, jakie jej na myl si nasunie,
i gdy dowiadczenie podobne powtrzymy z moliwie wielu oso
bami, wwczas okae si, e wielki odsetek badanych osb na to
samo sowo zareaguje identycznie; na sowo b y s k a w i c a
wikszo dorosych odpowie g r z m o t . Im wicej jednostek
reaguje w ten sam sposb, tym silniejsze jest skojarzenie midzy
obu sowapii. Ten za s a d n i c z y s c h e m a t r e a k c j i a s o
c j a c y j n e j mona w rny sposb zmienia. Mona zmienia
samo wyobraenie, ktre suy do obudzenia skojarzenia, albo
zmienia mona sposb, w jaki si to wyobraenie p r z e d k a d a
(sownie, rzeczowo, akustycznie, lub optycznie). Moemy dalej O.
zostawi zupenie d o w o l i wyobraenie, ktrym winna reagowa,
albo te ograniczy je mniej lub wicej, domagajc si np. wy
obraenia pokrewnego lub przeciwnego; mona wreszcie zamiast

P R Z Y P IS Y

242

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

jednego wyobraenia zada caego ich szeregu. Przy wszystkich


tych dowiadczeniach bardzo pouczajcym jest rwnie m i e r z e
n i e c z a s u r e a k c j i . Jednak nie naley zadowoli si tym, e
O. poda nam tylko same reakcje, lecz winnimy zawsze da opisu
c a e g o p r z e y c i a na podstawie samoobserwacji. Bardzo
czsto bowiem sowo, jakim O. reaguje, nie jest wcale pierwszym
wyobraeniem wywoanym przez poprzednie wyobraenie, gdy
zwykle O. stawia pewne wymagania wyobraeniom, ktrymi
reaguje, nie zdajc sobie cakowicie sprawy z tych wymaga.
Mona rwnie zmienia podmiotow dyspozycj psychiczn osoby
badanej, wykonujc dowiadczenia czy to wtedy, gdy osoba ba
dana jest wypoczta, czy zmczona, czy te gdy znajduje si pod
wpywem alkoholu itp.
2. Gwne wyniki bada nad kojarzeniem.
a)

Stosunek

midzy liczb powtrek

a si s k o j a r z e n i a

Jednorazowe przeycie moe, jak wiadomo, utrwali si w pa


mici, jeli przeycie to silnie na nas podziaao. Gdy jednak tylko
raz jeden przedo nam jakie treci obojtne, jak np. zgoski
bez sensu, liczby, sowa bez zwizku, zapamitamy je tylko ww
czas, gdy liczba ich bdzie miaa: 6-7 zgosek bez znaczenia; 10-12
liczb albo liter moe czowiek dorosy wyrecytowa po jedno
razowym czytaniu czy syszeniu; sw posiadajcych znaczenie,
a tym bardziej sw powizanych ze sob w pewien sens mona
zapamita bez porwnania wicej. .Nie ujmujemy bowiem sw
przy pomocy ich s k a d n i k w , tj. liter, ani te zda nie ujmu
jemy wedug poszczeglnych sw, lecz nasz uwag zwracamy
zawsze na pewne c a o c i i te zatrzymujemy w pamici. Jed
nak przedoenie jednorazowe takiego krtkiego szeregu nie daje
jeszcze t r w a e g o s k o j a r z e n i a . Spostrzeone bowiem przez
nas elementy trwaj jeszcze przez pewien krtki czas w przeyciu
drugorzdnym (Sekundarerlebnis), tak, e np. podobne sze zgo
sek bez sensu pozostaje rwnoczenie w wiadomoci i dlatego po
wtrnie moemy je odtworzy. Mwimy tutaj o b e z p o r e d
n i m z a c h o w a n i u , bezporednim residuum pamiciowym
(das ummittelbare Behalten). Jeli jednak przekroczymy ten zasig
pamiciowy, gdy zamiast szeciu, podamy np. dziewi zgosek bez
znaczenia, wwczas z tych dziewiciu dadz si powtrzy ledwo
dwie lub trzy, zamiast poprzednich szeciu. Zasig bezporednie
go residuum pamiciowego rni si bardzo u rnych o s o b n i k w, zaley te od wieku i od w i e o c i u m y s o w e j da
nej osoby.

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

243

Gdy dugo szeregu zgosek przekroczy pewn granic, ww


czas potrzeba k i l k u p o w t r e k , aby nauczy si go na pa
mi: dla szeregu 12-zgoskowego potrzeba okoo 16 powtrek. Za
chodzi wic pytanie: w jaki sposb wzrasta liczba powtrek, ko
niecznych do wyuczenia si szeregu na pami, gdy szereg ten po
wikszymy? Mona by si spodziewa, e ilo powtrek wzrasta
bdzie w tym samym stosunku co ilo zgosek. Z drugiej jednak
strony rwnie moliwym si zdaje, e liczba powtrek nie wzro
nie, poniewa bez wzgldu na dugo szeregu zadanie zawsze po
zostaje to samo, zawsze chodzi tylko o skojarzenie midzy dwoma
zgoskami. Jednake adna z tych moliwoci nie spenia si, bo
liczba powtrek ronie z pocztku bardzo szybko, pniej wolniej.
Ebbinghaus podaje nastpujce cyfry: liczby zgosek 7, 12, 16, 24,
36; liczba koniecznych powtrek 1, 16, 30, 44, 55. Zupenie zado
walajcego wyjanienia tej prawidowoci jeszcze nie posiadamy.
Z pewnoci wyuczenie si 36 zgosek jest czym wikszym, ni
wyuczenie si trzech szeregw dwunastozgoskowych, poniewa
w pierwszym wypadku przy ukoczeniu szeregu naley pamita
rwnoczenie 36, w drugim za wypadku za kadym razem tylko
po 12 zgosek.
Ju z codziennego dowiadczenia wiemy, e im c z c i e j
powtarzamy jaki materia, ty m b a r d z i e j wbija si on w pa
mi. Eksperymenty potwierdzaj t ogln regu, ale wykazuj
zarazem, e midzy liczb powtrek a ich znaczeniem dla zapa
mitania n ie zachodzi s t o s u n e k w p r o s t p r o p o r c j o
nal ny . Przy materiale, pozbawionym sensu, pierwsze czytanie
posiada warto najwiksz; przy materiale, posiadajcym pewien
sens, warto najwiksz ma czytanie drugie, pierwsze bowiem
suy do zorientowania si. Gdy ju raz wyuczylimy si danego
szeregu, wwczas d o d a t k o w e p o w t r k i stosunkowo nie
wiele pomagaj do wraania w pami i dlatego s mniej celowe.
Sia skojarzen ia
b)

Wpyw

materiau

Przede wszystkim ma tu swoje znaczenie m i e j s c e , jakie


zajmuj poszczeglne elementy. P o c z t e k i k o n i e c szeregu
najpierw zachowujemy w pamici, najtrudniej zwykle wyuczy si
rodka. Powtrki, ktre bezporednio po sobie nastpuj, wydaj
si niekorzystnymi, gdy chodzi o dusze zapamitanie. Nadto
im b a r d z i e j z n a n e s poszczeglne zgoski jakiego szeregu
albo w ogle e l e m e n t y jakiego materiau, tym atwiej utrwa
laj si w pamici: szeregu skadajcego si ze znanych zgosek

P R Z Y P IS Y

244

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

mona si atwiej nauczy ni szeregu zoonego ze zgosek nie


znanych. W tym take tkwi powd, dlaczego wyuczenie si sze
regu duszego wymaga wicej powtrek, ni wyuczenie si sze
regu krtszego. Wreszcie im d o b i t n i e j i w y r a n i e j po
dane s elementy danego materiau, tym lepiej mona je spami
ta. Odnosi si to w pewnym sensie rwnie do d u g o c i c zas u ekspozycji: gdy poszczeglne zgoski widzimy przez czas du
szy, wwczas zwiksza si liczba poprawnych odpowiedzi. Z dru
giej atoli strony, w tych samych warunkach prdzej moemy wy
uczy si danego szeregu, gdy czytamy go s z y b c i e j . Ten para
doks starano si wyjani przez wpyw perseweracji: przy meto
dzie trafnych odpowiedzi, w ktrych midzy ekspozycj, a odpo
wiedzi upywa 5 minut, perseweracja odgrywa wiksz rol, ni
przy metodzie uczenia si na pami, gdy cay szereg odtwarzamy
beeporednio po wyuczeniu si go. Perseweracja za jest tym
wiksza, im duej trwao dane doznanie. Dlatego moe ona za
znaczy si lepiej przy powolnej, ni przy szybkiej ekspozycji
(Ephrussi).
Prawdopodobnie naley uwzgldni jeszcze inn okoliczno.
Przy metodzie trafnych odpowiedzi chodzi (take subiektywnie),
o to, eby spamita sobie zawsze tylko jedn par zgosek i w tym
celu korzystna jest dusza ekspozycja. Natomiast przy metodzie
uczenia si na pami musimy zawsze pamita cay szereg. Jeli
wic rzeczywicie, jak zaoylimy poprzednio, gwnym warun
kiem dla wytworzenia si skojarzenia jest rwnoczesne poczenie
danych treci w naszej wiadomoci, wwczas szereg czytany
szybciej w pewnych granicach atwiej zczy si w jedn treciow
cao naszej wiadomoci (Gesamtbewusstseinsinhalt), ni szereg
czytany wolno. Std te atwo przewidzie, e treci, ktre ska
daj si na caoksztat wiadomoci, bdzie atwiej reprodukowa
ni liczne, nastpujce po sobie stany wiadomoci.
c)

Prawidowo

zapominania

Zmniejszenie si siy skojarzenia zmierzy po raz pierwszy


Ebbinghaus za pomoc metody oszczdnoci: O. uczy si na pami
kilku szeregw podobnych do siebie. Po dwudziestu minutach
powtarza jeden z tych szeregw tak dugo, a znowu potrafi go
zupenie dobrze odtworzy; po godzinie w ten sam sposb powta
rza drugi szereg; po omiu godzinach trzeci itd. Okazao si, e
z a p o m i n a n i e wyuczonych szeregw p o s t p u j e z p o
cztku bar dz o s z ybko a p n i e j b a r d z o wol no;
co podobnego mona powiedzie o wszystkich szeregach wyobra
e ogldowych, np. take o wprawie w rcznych pracach. Std

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IEJ

245

bezporednio wynika, e gdy w danej chwili dwa materiay rwnie


dobrze pamitamy, po pewnym czasie materia, ktregomy si
wczeniej nauczyli lepiej umie bdziemy, wzgldnie mniej z nie
go wypadnie nam z pamici.
Poniewa w obrbie pewnych granic mona materia trwale
zapamita tak, e powtrki staj si ju zbyteczne, wic szereg,
ktrego 'wyuczylimy si raz o tyle, e zaledwo moemy go odtwo
rzy, i ktry codziennie, a do tego samego punktu w pamici od
wieamy, nie moe za kadym razem w rwnej mierze traci na
sile skojarzenia. Dlatego te s k o j a r z e n i a s t a r s z e p r z e z
t s a m ilo powtrek wicej si wzmacniaj, ni sko
jarzenia nowsze (Jost). Eksperymenty daj nam nadto pozna, e
szybkie sabnicie siy skojarzenia zostaje wstrzymane szczeglnie
przez p i e r w s z e p o n o w n e w y u c z e n i e s i m a t e r i a u (Meumann). W zwizku z prawem Josta napotykamy wany
fakt, e korzystniej jest powtrki r o z d z i e l a , o ile to moli
we, ni stara si cay materia na raz opanowa. Szczeglnie
wielk warto posiadaj powtrki, w ktrych staramy si mate
ria ustnie odtworzy; takie r e c y t a c j e wtrcone midzy zwy
ke powtrki, oszczdzaj nam wiele powtarza. Prby odtwarza
nia daj nam bowiem pozna sabe miejsca, zwracajc na nie
w dalszej pracy nasz uwag i prowadz do tworzenia pewnych
grup. Ale tu przechodzimy ju do nowych warunkw uczenia si
na pami, ktre nie maj nic wsplnego z samym powtarzaniem,
jako takim.
d)

Znaczenie

oglnego

nastawienia

p s y c h i-c z n e g o

Wielk przeszkod w uczeniu si na pami stanowi z m c z e n i e p s y c h i c z n e . Do pracy pamiciowej nie nadaje si


zwykle ani pny wieczr, ani czas trawienia. Dalej, pracy tej
przeszkadzaj silne u c z u c i a p r z y k r e , pomaga za niezbyt
wielka rado. Zajcie si rzecz przypiesza zapamitanie w pier
wszym rzdzie dlatego, e wzmacnia uwag. Wprawdzie nie mo
na udowodni, e bez u w a g i wszelkie zapamitanie jest niemo
liwe. Jednak w obrbie dowolnego uczenia si na pami kon
centracja uwagi stanowi czynnik rozstrzygajcy; dlatego te peda
gogowie pamici staraj si w pierwszym rzdzie przyuczy do
opanowania uwagi. Co podobnego naley powiedzie i o c h c i
u c z e n i a si. Bez niej i bardzo liczne powtrki niewiele po
magaj. Nowsze badania nasuwaj wreszcie pogld, e istnieje
take pami ograniczona do pewnego okrelonego czasu: czego
nauczylimy si na pewien okrelony termin, to, jak si zdaje, at

246

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

wiej ulatnia si z pamici, ni to, czego uczylimy si na zawsze.


Jednak kwestia ta wymaga jeszcze dalszych bada.
T y p y w y o b r a e n i o w e , wymienione wyej, zaznaczaj
si take przy uczeniu si na pami. Na og wan jest zasa
da, e najkorzystniejszym jest ten sposb podawania materiau pa
miciowego, jaki odpowiada typowi wyobraania uczcej si oso
by. Ta oglna regua dopuszcza jednak liczne wyjtki, w szcze
glnych okolicznociach. Tak np. wzrokowiec bdzie si uczy sze
regu liczb rzymskich suchowo, bo akustyczne wyobraenia liczb
bardziej mu s znane, ni rzymskie cyfry. Odwrotnie, suchowiec
bdzie si posugiwa pamici wzrokow, gdy mu przedoymy
kilka obrazw wzrokowych, ktrych nie umie nazwa. Oba te fakty
opieraj si na wyej wymienionym prawie opiewajcym, e sze
reg zoony ze znanych elementw atwiej daje si spamita, ni
szereg utworzony z elementw zupenie nowych.
e) S k o j a r z e n i a

uboczne

Oprcz skojarzenia, ktre jedn cz danego szeregu czy


z czci nastpn, a ktre mona okreli jako skojarzenie gw
ne, poniewa wskazuje ono na kierunek, ktrego zwykle trzyma
si reprodukcja przy odtwarzaniu szeregu, odkry ju Ebbinghaus
jeszcze inne skojarzenia. Nie tylko istnieje czno midzy zgo
sk pierwsz i drug, ale take midzy pierwsz i trzeci, czwart,
a nawet, jak to wykaza mona, i sidm ( s k o j a r z e n i a p r z e
s k a k u j c e ) . Jednak sia skojarzenia staje si tym mniejsz, im
wikszy jest pierwotny odstp midzy zgoskami. Dalej wykryto
s k o j a r z e n i a w s t e c z n e , w ktrych zgoska nastpujca
moe wywoa w wiadomoci zgosk poprzedni.
Wreszcie w s k o j a r z e n i a c h m i e j s c a z a j m o w a
n e g o w d a n y m s z e r e g u (Stellenassoziation), pamitamy
oprcz zgoski rwnie jej miejsce w szeregu, i to albo za
pomoc liczebnika: trzecia zgoska, albo optycznie: w rod
ku, albo wreszcie akustycznie, poniewa kada cz caoci
wypowiedzianej w pewnym rytmie posiada swj charakte
rystyczny akcent. Wszystkie te skojarzenia uboczne wykry
mona za pomoc metody trafnych odpowiedzi, badajc rda
reakcji faszywych, bd te metod oszczdnoci, tworzc szeregi,
w ktrych zachowujemy albo zgoski nastpujce porednio po so
bie, albo te miejsca zajte przez zgoski. Zreszt zjawisko sko
jarze ubocznych bardzo dobrze zgadza si z przedstawionym wy
ej pogldem na skojarzenia rwnoczesne; wszystkie bowiem cz
ci poczone ze sob za pomoc skojarze ubocznych zajmoway
kiedy rwnoczenie pole%naszej wiadomoci. W ten sposb sko

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

247

jarzenia przeskakujce pozwalayby nam mierzy zasig naszej


wiadomoci odnonie do zjawisk, nastpujcych po sobie, i jeli
nasz pogld jest suszny, musiayby te skojarzenia przy szybszym
czytaniu materiau pamiciowego dalej siga ni przy czytaniu
powolnym .
(Psychologia eksperymentalna, s. 163-170).
Przypis nr 8 do s. 181.
I n s t y n k t a myl c h r z e c i j a s k a
We Wszechwiecie (1950 nr 7) czytamy w artykule W. Kakowskiego o Nowej teorii instynktu :
Nie ulega wtpliwci, e najstarszym pogldem, wiadcz
cym o cakowitej bezradnoci wczesnego czowieka wobec tych
problemw, byo przekonanie, e zwierzta kryj w swych kszta
tach dusze ludzkie, wdrujce w tuaczce ekspiacyjnej do form
doskonalszych. Z pierwotnych wierze, rozbudowanych pniej
w system filozoficzny przez Platona, Arystotelesa, stoikw i filo
zofi redniowieczn, poczo si rwnie przewiadczenie, po
czone z niezmiernym podziwem dla dziaa zwierzcych, o bezpo
redniej twrczej ingerencji w sprawy instynktowe Najmdrszej
Istoty, tj. samego Boga .
Ot sformuowanie powysze nie jest ani do cise, ani wol
ne od bdw i nieporozumie. Naprzd z gruntu mylne jest twier
dzenie, jakoby Arystoteles i opierajca si na nim scholastyka roz
budowyway pierwotne wierzenia, goszce, e zwierzta kryj
w swych ksztatach dusze ludzkie wdrujce w tuaczce ekspia
cyjnej do form doskonalszych . Tego rodzaju doktryna zwana
metempsychoz jest wytworem wschodniej myli i stoi w jaskra
wym kontracie tak do nauki Arystotelesa, jak i do scholastyki.
Zasadnicze przesanki filozofii chrzecijaskiej uniemoliwiaj
przyjcie zarwno koncepcji reinkarnacji, tj. ponownego wcielania
si dusz, jak i metempsychozy. Dalej niecisa jest wzmianka
o tym, jakoby scholastyka przyjmowaa bezporedni twrcz
ingerencj Boga w sprawy instynktowe. Wanie e nie jest ona
bezporedni, tylko poredni. Bezporednia ingerencja oznaczaa
by, e Bg w kadym poszczeglnym wypadku dziaania instynktu
wkracza ze swoim dziaaniem. Tymczasem myl chrzecijaska
twierdzi, e Bg nada przyrodzie pewne prawa, do ktrych m. in.
naley te funkcjonowanie instynktu. Owszem, myl ta podkrela,
e Opatrzno sprawuje swe rzdy nad wiatem zasadniczo po
rednio, bezporednia za Jej interwencja jest czym wyjtkowym.

248

P R Z Y P IS Y

DO

CZ C I

T R ZE C IE J

Z faktu, e.prawa przyrody wykazuj zdumiewajc celowo


i precyzj, wnioskuje m. in. filozofia chrzecijaska o Nieskoczo
nej Inteligencji, ktra stoi poza nimi idea, ktr dzisiaj akcen
tuj przecie i goni przyrodnicy do tu przypomnie choby
Jeansa. Teleologiczne dziaanie przyrody ujawnia si w szczeglno
ci w dziaaniu instynktu, i dlatego jest czsto wymieniane przez
mylicieli chrzecijaskich jako dowd, e takie zadziwiajce wa
ciwoci niezmiernie wykraczaj poza moliwoci psychiczne ob
darzonych nimi zwierzt, wiadczc o geniuszu ich Stwrcy. Te
go rodzaju stanowisko w niczym nie przeszkadza naukowemu ba
daniu instynktu, w szczeglnoci jego struktury. Do przypom
nie niezmiernie zasuonego, wiatowej sawy badacza owadw
H. Fabrea, ktry je w peni podziela. A jeli autor zaznacza
w swym artykule, e istniej obecnie w nauce tendencje, aby po
godzi mechanistyczn i psychologiczn teori instynktu, to nale
y stwierdzi, e jest to koncepcja myli chrzecijaskiej bardzo
bliska! Rozwaajc krytycznie mechanistyczne i witalistyczne
koncepcje w przyrodoznastwie, pisze ks. prof. Chojnacki w ksi
ce Z filozofii przyrody i psychologii: Oba kierunki, tj. mecha
nizm i witalizm, trwa bd uparcie. Oba bowiem maj pewne
podstawy w organizmach. Mechanizm ma podstaw w wieloci
i zoonoci ustroju, a witalizm w jego caoci i jednoci (...) Oba
stanowiska uzupeniaj si wzajemnie, gdy pragniemy wytuma
czy przebieg yciowy pod wszelkimi wzgldami .
JMS.
(Zob. Tygodnik Powszechny 1950, s. 12)
Przypis nr 9 do s. 202.
Zagadnienie fizjologicznej strony uczu nie byo obce w. To
maszowi z Akwinu, ktry opisuje t spraw w De Veritate 26, 8 :
Exteriora rnembra frigida manent (...) consequitur sitis, interdum
solutio ventris (...) tremit etiam labium inferius et tota inferior
mandibula (...) crepitus dentium (...) brachia et manus tremunt (...) .
Wypowiedzi Doktora Anielskiego potwierdza dzisiejsza psy
chologia podkrelajc rol biochemicznych i nerwowych zjawisk
towarzyszcych uczuciom. cznie z przyjemnymi uczuciami wy
stpuje przypieszony oddech, uczucia za przykre zwalniaj tem
po oddechu. Serce doznaje rozszerzenia lub zwenia. Rnica
objtoci serca wynosi wwczas okoo 1 cm. Rwnie i skurcz
serca ronie lub maleje. Std pewne charakterystyczne zmiany
pulsu. Wskutek cisego powizania uczu z sercem, a raczej

B IB L IO G R A F IA

DO

CZ C I T R ZE CIEJ

249

z funkcj serca, od dawna ju uwaano serce za organ uczu. Me


dycyna dzisiejsza wykazuje oprcz tego, e ilo wydzieliny liny,
potu czy moczu jest te cile powizana z przeyciami uczuciowy
mi. Prcz tego wystpuje zawienie, skupianie si sokw od
kowych, pewne przemiany w dziaaniu nerek i wtroby. Inaczej
dziaa trzustka, nadnercze i inne gruczoy dokrewne wydzielajce
hormony. odek zmienia wskutek uczu, doznawanych przez
czowieka, ukad soli odkowych, i std np. brak apetytu przy
zmartwieniu. Radosne uczucia powoduj przyrost leukocytw.
Drug charakterystyczn cech, towarzyszc uczuciom ze stro
ny przemian organicznych, to typowa w czasie trwania uczu mi
mika refleksyjna, zmiana wyrazu twarzy, silna gestykulacja, np.
u czowieka rozgniewanego. Cnowiek przeywajcy uczucia mie
wypogadza czoo, odsania rogwk oczu, dlatego oczy byszcz
radoci . Przykre uczucia, przeciwnie, wywouj opuszczenie
gowy, skurcz minia czoowego, std grymas gniewu, opad
nicie grnej powieki, std ganie blask oczu.
Poza tym wystpuje take w uczuciach mimika dobrowolna
wypowiadajca si w rnych symbolicznie przyjtych ruchach:
Np. skadajc kondolencj, przybieramy inny wyraz twarzy ni
v/ czasie skadania gratulacji.

B I B L I O G R A F I A

Acta psychologica,
B arb ado
d r id

M .,

O.

P .,

A m ste rd a m

1 9 5 3 -1 9 5 5 .

Introduction a la psicologa experimentale,

M a

1 92 8 .

Psychologie, B r e s l a u 1 9 3 2 .
Introduction la psychologie exprimentale, P a r is 1 8 9 4 .
B o y e r C ., S . J ., Cursus philosophiae, R o m a e 1 93 0 .
B r e n n a n R ., O . P ., General Psychology, N e w Y o r k 1 9 3 7 .
D u m a s G ., Nouveau Trait de psychologie, P a r is 1 9 3 0 .
E b b i n g h a u s H ., Grundzge der Psychologie, 1 9 1 3 -1 9 1 9 , 2 t o m y .
F a b r o C ., S . J ., Percezione e pensiero, M i la n o 1 9 4 1 .
Lanima, F ir e n z e 1955 .
F r b e s J ., S . J ., Lehrbuch der eksperimenteilen Psychologie, F r i b u r B a u r L .,

B i n e t H .,

gi

192 3 .

Psychologin speculativa, H e r d e r 1927.


J a m e s W ., Psychology, N e w Y o r k 1892.
Principles of Psychology, L o n d o n 190 1 , 2 t o m y .
J o li v e t R ., S . J ., Trait de philosophie, t. I I (Psychologie), P a r i s
K u n z H ., Die anthropologische Bedeutung der Phantasie, B a s i le a

1945.
1946.

250

B IB L IO G R A F IA

DO

C Z C I

T R ZE C IE J

Lindworsky J., S. J., Eksperimentelle Psychologie, 1932.


Mercier D., card., La Psychologie, 1904.
Les origines de la psychologie contemporaine, Louvain 1908.
Kidolfi A., O. F. M., Corso completo di filosofia cristiana, Firenze
1956, 3 tomy.
Sartre J. P., U imagination, Paris 1948.
Shallo W., O. P., Lessons in Scholastic philosophy, Philadelphia 1916.
Siwek P., S. J., Psychologia metaphysica, Romae 1932.
de la Vassire J., S. J., Elements de psychologie exprimentale, Pa
ris 1934.
Psychologie pedagogique, Paris 1917.
Wundt W., Grudzge der physiol. Psychologie, 1913, 3 tomy.
Z polskich

prac:

Adamczyk S. ks., Tomistyczna teoria poznania zmysowego, Tar


nw 1938.
Dembowski J., Psychologia map, Warszawa 1946.
Dworak K. ks., Zarys psychologii empirycznej, Kielce 1933.
Kreutz M., Podstawy psychologii, Warszawa 1949.
Kwiatkowski Fr., S. J., Filozofia wieczysta, Krakw 1947, tom II.
Pastuszka J. ks., Psychologia oglna, 1946 i 1947 (II wyd. 1957).
Krpiec A., O. P., Wykady psychologii spekulatywnej, Krakw 1949.
(maszynopis).
Pieter J., Psychologia jako nauka, Krakw 1947.
Szuman S.. Psychologia wieku szkolnego, Krakw 1946.
Witwicki W., Psychologia, 1925-1927, 2 tomy.
Nauka Pawowa a filozoficzne zagadnienia psychologii, Warszawa 1954
(praca zbiorowa).

CZ C Z WA R T A

YCIE ROZUMNE

Umys ludzki

Wola ludzka

ycie
rozumne

Dusza ludzka

Stosunek duszy
ludzkiej do
ciaa
Pochodzenie
duszy ludz
kiej
Niemiertelno
duszy ludzkiej

"Istnienie umysu ludzkiego


Struktura umysu ludz.
Przedmiot umysu ludz.
Inteligencja czowieka
Mowa, jej istnienie i po
chodzenie.
"Istnienie woli
Umys i wola
Przedmiot woli
Wolno woli
Istnienie
substancj alne j
duszy ludzkiej
Charakter i osobowo
Jedno duszy ludzkiej
Duchowo duszy ludzkiej
Niezoono duszy ludz.

252

Y C IE R O ZU M N E

W hierarchii bytw yjcych na wiecie czowiek zajmuje


czoowe miejsce. Zawdzicza je rozumnej naturze: umysowi
i woli, wynoszcych go ponad wszystkie zwierzta.
Prcz ycia zmysowego, sensytywnego, ktre byo przed
miotem dotychczasowych rozwaa, czowiek animal rationale wykazuje cechy ycia umysowego.
Nasamprzd wic naley omwi ze stanowiska filozoficz
nego zagadnienie umysu, a potem problematyk woli, jej
natur i cech wolnoci. Wykazawszy, e czowiek jest istot
rozumn i woln, trzeba przej do zagadnienia p o d m i o t u
psychiki ludzkiej, czyli do zagadnienia d u s z y l u d z k i e j ,
jej istnienia i substancjalnoci. Osobnym tematem bdzie
sprawa d u c h o w o c i i n i e z o o n o c i duszy ludzkiej
i jej stosunku do mzgu. Wreszcie pewne rozdziay zostan
powicone sprawie istotnego z j e d n o c z e n i a d u s z y ludz
kiej z c i a e m oraz zagadnieniu p o c h o d z e n i a i n i e
m i e r t e l n o c i duszy ludzkiej.
Nikt nie wtpi w wyszo psychiki ludzkiej w stosunku
do psychiki zwierzcia. Ale czy jest to wyszo tylko przy
padociowa, wyszo stopnia, czy raczej dziel czowieka od
zwierzt rnice istotne? Oto pytanie, na ktre winna od
powiedzie psychologia.
A)
Zdaniem m a t e r i a l i s t w czowiek nie jest niczym
wicej, jak tylko lepiej zorganizowanym, doskonalszym zwie
rzciem. Chocia wszyscy materialici, rnych odcieni, spro
wadzaj ycie czowieka do poziomu materii i zorganizowanych
si materialnych, jednak nie wszyscy z nich uznaj w czo
wieku nawet zwierzcy charakter bytu. La Mettrie np. uwaa,
e czowiek jest najwyej rolin (sic!).
Wszyscy jednak materialici, zarwno staroytni, jak i no
woytni, usiuj wyprowadzi ycie wegetatywne, zmysowe
i rozumne czowieka z si materii nieoywionej, i dlatego myl
ludzk uwaaj za ruch materii. Std opinia Moleschotta
(XIX w.) o myli jako fosforescencji mzgu, przypominajca
nauk Demokryta, Epikura czy Lukrecjusza o myli ludzkiej

Y C IE R O ZU M N E

253

jako ruchu atomw. Dla Vogta (XIX w.) myl ludzka jest
wydzielin mzgu w takiej mierze, jak jest wydzielin
wtroby. wiadomo, zdaniem innego materialisty Czolbego,
jest po prostu ruchem koowym czstek mzgu.
Podobne teorie, tylko w szczegach rnice si midzy
sob, gosili d'Holbach w XVIII w., Buchner, Haeckel
w X IX w. Materialici zarwno francuscy, jak i niemieccy
wykluczyli z psychologii dusz" pojt jako byt odrbny od
ciaa, i doszli do wniosku, e rnice pomidzy czowiekiem
a zwierzciem naley uzna wycznie za przypadociowe.
Wspczesny materializm dialektyczny, aczkolwiek nie po
dziela w niektrych punktach stanowiska materializmu mechanistycznego ubiegego stulecia, uznaje jednak dusz ludz
k wycznie za zesp czynnoci psychicznych, bdcych
cech wysoko zorganizowanej materii.
W przeciwiestwie do idealistycznej, buruazyjnej psy
chologii ( . . . ) czytamy w zbiorowej pracy na temat nauki
Pawowa i filozoficznych zagadnie psychologii1 psycho
logia materialistyczna, uzbrojona w marksistowsko-leninowsk
teori odbicia, idzie drog cile naukowego, obiektywnego
badania praw ksztatowania si psychiki jaka wytworu naj
wyszych form materii organicznej mzgu".
B)
Osobne miejsce zajmuj pogldy s e n s u a l i s t w .
Nie uznajc w czowieku odrbnej od ciaa duszy, przyjmuj
w nim odrbny p i e r w i a s t e k p s y c h i c z n y , ktry jed
nak istotnie nie rni si od pierwiastka psychicznego zmy
sowego, jaki spotykamy u zwierzt.
Sensualici pragn p o z n a n i e u m y s o w e czowieka
sprowadzi do poziomu zwierzcego p o z n a n i a z m y s o
w e g o ; pojcia za oglne, jakimi si czowiek posuguje, do
rzdu wyobrae zmysowych.
Ju stoicy byli zwolennikami doktryny sensualistycznej.
W XVII w. Locke usiowa poznanie umysowe wytumaczy
1 Nauka Pawiowa a filozoficzne zagadnienia psychologii. Zbir
artykuw tum. z rosyjskiego, Warszawa 1954, s. 224.

254

Y C IE

ROZUM NE

przy pomocy wrae zmysowych i refleksji, ktra zdaniem


tego filozofa 1 wprowadza ad do zmysowego czucia.
Zupenie wyranie gosi sensualizm w filozofii francuskiej
XVIII w. E. Condillac 1
2, a za nim w X IX w. twrca pozyty
wizmu A. Comte, oraz H. Taine i szkoa angielska tzw. psy-

Wilhelm Wundt (1832-1920).

Kurt Koffka (1887).

chologw asocjacjonistw (J. Mili, Hartley). Od niej z kolei


pogldy te przyjli psychologowie niemieccy minionego stu
lecia empirycy: W. Wundt, H. Ebbinghaus, Ziehen i inni
goszc, e myl ludzka to tylko wynik skojarzenia wyobrae.
Przeciwko nim wystpili psychologowie francuscy i nie
mieccy, wykazujc odrbno czynnoci umysu i woli od po
znania zmysowego. Powstaa tzw. psychologia postaci. Dowo
dzia ona, e przeycie psychiczne jako cao nie utosamia
si z sum poszczeglnych czci, z ktrych si skada, lecz
1 Zob. J. L o c k e , Essay on the human Understanding, 1690, 2, 1, 4.
2 Zob. E. C o n d i l l a c , Trait des sensations, Paris 1798, t. III.

Y C IE R O ZU M N E

255

jest czym wicej, a mianowicie: wytworem myli, now po


staci, struktur, caoci 1.
Ten nowy kierunek psychologii, wystpujcy pod rnymi
nazwami (Gestaltpsychologie, psychologia struktur, postaci,
caoci), domaga si przyjcia duszy jako czynnika scalajcego
czynnoci psychiczne (Bhler, Ach, Koffka, Spranger, Krger).
Zwalczajc psychologizm, utosamiajcy niesusznie akt psy
chiczny z jego treci, wskazywano na doniosy fakt, e wa
ciwy przedmiot poznania umysowego, rozumnego, rni si
istotnie, a nie jedynie przypadociowo, od przedmiotu po
znania zmysowego. Waln pomoc oddali owym uczonym tacy
filozofowie, jak Husserl, Windelband, Brentano, Bolzano
i inni.
C) Odrbne miejsce w ocenie stanowiska czowieka i po
znania umysowego w stosunku do wiata zwierzt zajmuj
i d e a l i c i . Usiuj oni wyranie rozrnia czynnoci umy
su od czynnoci zmysowych.
Powszechno i konieczno, ktre zdaniem Kanta, cechuje
poznanie rozumne czowieka, wywodz si z poj umyso
wych. Poznanie rozumowe nie pochodzi z dowiadczenia.
Rozum ludzki, zamknity w sobie, poznaje w sposb powszech
ny i konieczny jednak obie te cechy poznania rozumowego
s czym s u b i e k t y w n y m : wynikaj z kategorii rozumu,
jakimi si czowiek zawsze kieruje w poznaniu umysowym.
Rzecz sama w sobie jest niepoznawalna.
Cao pogldw Kanta na zagadnienie poj oglnych
omawia epistemologia.
D) Wspczeni psychologowie z tzw. s z k o y w r z b u r s k i e j , zaoonej przez O. Klpego, dochodz do wnio
sku, e czynnoci umysu i woli to stany wiadomoci, stany
poznania, nie majce nic wsplnego z wraeniami i wyobra
eniami. Jeli np. psycholog Ach pyta osob o znaczenie
jakiego przysowia, okazao si, e pojmujc znaczenia przy
1 Zob. ks. Fr. K w i a t k o w s k i ,

Filozofia wieczysta, t. II, s. 184.

25(>

Y C IE R O ZU M N E

sowia, nie posiadaa ona odpowiadajcego znaczeniu wyobra


enia ani te nie wiedziaa, jakim wyrazem znaczenie przy
sowia okreli.
Psychologia wspczesna wykazaa dysproporcj pomidzy
pojciami a wyobraeniami. Okazao si, e obok wyobrae,
jakie czowiek tworzy na podou wrae wzrokowych, su
chowych itd.., wystpuj w wiadomoci takie zjawiska, jak:
zwtpienie, zdziwienie, zrozumienie. Zjawiska te nie s w a
den sposb wyobraalne.
Psychologowie Marbe, Ach, Koffka, M esser1 doszli do
wniosku, e wyobraenia s czym rnym od poj, e myle, poj znaczy tyle co
wiedzie,
o co chodzi,
p o z n a s e n s r z e c z y . Mo
na zna np. sens przysowia, a
przy tym nie posiada wyobra
enia odpowiadajcego danemu
przysowiu. Mylenie moe za
istnie bez wyobrae (Buhler).
E)
Obok szkoy wurzburskiej
i niezalenie od niej, A. B i n e t
na podstawie przeprowadzo
nych bada stwierdzi, e same
wyobraenia nie wystarcz do
zaistnienia myli lub poj1
2.
Wystpuj nieraz pojcia, wo
bec ktrych odpowiednie wra
enia s zgoa dysproporcjonalAlfred Binet (1857-1911).
ne.
Innymi
sowy
Binet
uwaa, e mylenie siga dalej ni wyobrania. Wyobraenie
tysickta jest mgliste, niewyrane, gdy tymczasem pojcie
tysickta jest jasno sprecyzowane jako figura geometryczna
1 Zob. A. M e s s e r , Untersuchungen ber das Denken, w Arch.
fr Psychologie, t. VIII, s. 1-124.
2 Zob. A. B i n e t , Ltude exprimentale de lintelligence, Paris
1898, s. 82.

Y C IE R O ZU M N E

257

o tysicu bokw i tysicu ktw. Badania A. Bineta miay


decydujce znaczenie w walce z sensualizmem psycho
logicznym.
Wyobraenia rni si od myli jak nuty od melodii, jak
wydrukowany w gazecie wyraz od jego sensu i znaczenia.
Wedug Bineta s myli, ktrych nie sposb wyrazi wyobra
eniem; zdarzaj si one jednak rzadko. Czasami znw mylom
odpowiadaj niewspmierne wyobraenia.
Bez wzgldu na to, czy mona by si zgodzi z wszystkimi
tezami szkoy wiirzburskiej oraz Bineta, jest niewtpliw za
sug tych uczonych, e:
) uznali absolutn rnic pomidzy pojciem a wyobra
eniem;

1
2

) stwierdzili moliwo poj bez w y r a n e g o , towa


rzyszcego im wyobraenia1; zwaszcza za wykazali, e
czowiek w wypowiadaniu sdu nie posiada wyobrae
nia, odpowiadajcego sdowi logicznemu jako sdowi;
3) wyrniajc myl ludzk od wyobraenia zauwayli, e
nie jest ona absolutnie i pod kadym wzgldem nie
zalena od wyobrani1
2.
F)
Przedstawiciele filozofii t o m i s t y c z n e j twierdz
zgodnie z uczonymi szkoy wiirzburskiej i z A. Binetem, e
pojcia rni si od wyobrae, e rozum przewysza zmysy,
e jest niematerialn wadz poznawcz czowieka oraz e
(wbrew awerroistom) kady czowiek posiada wasny umys.
Po przedstawieniu rnorodnych pogldw na temat sto
sunku czowieka i mylenia ludzkiego do ycia poznawczego
zmysowego i wyobrae, naley omwi caoksztat zagadnie
psychologiczno-filozoficznych na temat umysu ludzkiego,
jego istnienia, przedmiotu, istoty i dziaania.
1 Czy mog istnie pojcia bez towarzyszcych im jakichkolwiek
wyobrae nie jest rzecz pewn. Nie ma na ten temat zgodnej
opinii wrd dzisiejszych psychologw.
2 Zob. R. J o l i v e t , dz. cyt., t. II, s. 441.

258

^ Y C IE

R O ZU M N E

Istnienie odrbnego od zmysw u m y s u ludzkiego


i analogicznie jak to z dalszych rozdziaw bdzie wyni
ka w o l i czowieka wprowadzi nas 'w zagadnienie pod
miotu psychiki ludzkiej, czyli duszy czowieka, dziaajcej
przez podwjn, duchow, niematerialn wadz: umys
i wol.
Rozdzia

UMYS LUDZKI, JEGO ISTNIENIE, NATURA,


PRZEDMIOT I FORMY DZIAANIA
Artyku 1
ISTNIENIE UMYSU LUDZKIEGO
1. C zow iek istota m yl ca

Zdaniem filozofii tomistycznej, naley upatrywa istotnej


wyszoci czowieka nad zwierzciem w fakcie, i czowiek
potrafi myle, gdy tymczasem zwierz jedynie konkretnie,
zmysowo poznaje byty jednostkowe.
Gdy patrz na kwiat ry, poznaj go zmysowo, spostrze
gam go. Skoro opuciem pokj, w ktrym podziwiaem r,
pozostaje we mnie wyobraenie ry, obraz zmysowy rzeczy,
ktra ju aktualnie nie dziaa na siatkwk mego oka.
Biorc za punkt wyjcia wyobraenie ry, abstrahuj od
jej cech jednostkowych i zaczynam wnika w istot tego, co
nazywam r . Wnikam w wewntrzn racj bytu ry,
czyli w to, czym ona jest sama w sobie, pozostawiajc na
uboczu jej indywidualno, sowem rozwaam i s t o t
r y j a k o r y , jej wewntrzn tre. Tworz w ten
sposb p o j c i e r y , obraz duchowy wyraajcy istot
rzeczy. Pojcie ry odnosi si do wszystkich r na wiecie,
a wic do tych, ktre byy, s i bd lub mogyby by.

I.

U M Y S L U D Z K I, JEGO

IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

259

Ot pojcie oglne rni si zasadniczo od wyobraenia,


ktre jest konkretne, przewanie jednostkowe, zawsze zwi
zane z czasem i przestrzeni i zawsze zmysowe.
Pojcia oglne to nie skrt psychiczny poprzednich, kon
kretnych, poznanych rzeczy, to nie suma jednostkowych do
wiadcze zmysowych zwizanych z czasem i przestrzeni,
zmiennych, pojedynczych. Pojcia oglne (np. pojcie trj
kta czy szecianu) posiadaj cech koniecznoci, niezmien
noci, wiecznoci.
Mylenie oznacza wanie czynno tworzenia poj po
wszechnych, ktre czowiek wie w sdy (np. ko jest zwie
rzciem, trjkt posiada trzy kty, ra jest kwiatem itp.).
Czowiek jednak nie zadowala si tworzeniem poj oglnych
i wydawaniem sdw. Wyprowadza on z sdw wnioski,
w nastpstwie czego mona mwi o postpie, o nauce, o kul
turze. Przez wnioskowanie bowiem dochodzi do odkry, do
postpu wiedzy. Std suszny jest w filozofii tomistycznej
pogld, e czowiek jest istot rozumn, mylc, inteligentn.
Intelligere znaczy w jzyku aciskim tyle co intus legere,
a wic siga w gb, odczyta umysowo gbi rzeczy, do
chodzi do poznania istoty rzeczy \
W rzeczywistoci pojcie wyraa i s t o t rzeczy; pojcie
czowiek' wyraa to, czym czowiek jest, jego istot, a wic
zwierzco i rozumno. Homo est animal rationale.
Mylenie przeto, czyli umysowe poznanie przekracza istotnie
zmysowe poznanie rzeczy. Intelligere pisze C. B oyer1
2
1 Ustalenie terminologii tomistycznej w dziedzinie posugiwania
si okreleniami: umys, rozum, intelekt, nie jest rzecz atw. Wrd
autorw wystpuje pewna rozbieno pogldw. S. S w i e a w s k i
w Traktacie o czowieku, s. 274 proponuje termin intelekt na okre
lenie wadzy poznawczej umysowej, a terminu umys uywa
w znaczeniu wadzy umysowo-poznawczej i podawczej.
Idc jednak za opini innych autorw tomistycznych, uywamy
w niniejszej pracy okrelenia umys (intelekt) w znaczeniu ducho
wej wadzy poznawczej, terminem za rozum (ratio) oznaczamy
umys czcy sdy w tok rozumowania. Rnica pomidzy tak poj
tym umysem (intelekt) a rozumem jest tylko mylna. Caoksztat
wadz poznawczych, zmysowych i umysowych, okrelamy za w. To
maszem i w. Augustynem mianem aciskim mens.
2 Zob, C. B o y e r , Cursus philosophiae, t. II, s. 65.

260

Y C IE

ROZUM NE

si proprie sumitur, non significat nisi cognitionem, quae


omnes sensus superet et obiecta attingat ab omni conditione
materiali independentia, quae intelligibilia dicuntur .
Wyjaniwszy, czym jest mylenie, zapytajmy, czy czowiek
rzeczywicie myli.
a) Czowiek poznaje nie tylko konkretn k, lecz po
trafi w sobie wytworzy ide ki jako ki. Ujmuje on rzeczy
materialne w sposb oglny, niematerialny. Pojcie ki jako
ki odnosi si do wszystkich k istniejcych bd moliwych
do zaistnienia. Ma ono charakter ponadczasowy, pozaprzestrzenny i konieczny, wyraa bowiem istot ki; tym samym
rni si zasadniczo od wyobraenia zmysowego, ktre odnosi
si do k o n k r e t n e j ki, t e j w a n i e a n i e i n n e j .
Czowiek tworzy pojcia matematyczne i geometryczne,
dlatego nie tylko rozumie, co znaczy okrelenie: trzy punkty ,
trzy kije , ale rwnie co znaczy: trzy jako trzy . Std
posiadamy nie tylko wyobraenie kwadratu, ktre ma zawsze
i z koniecznoci charakter przestrzenny i czasowy i wyraa
kwadrat o t a k i e j wanie, a nie innej wielkoci, ale mamy
rwnie pojcie kwadratu jako kwadratu, a wic obraz du
chowy kwadratu. Takie powszechne pojcie orzekamy o ka
dym jednostkowym kwadracie i to w takim samym znaczeniu.
Dlatego mwimy, e pojcia s p o w s z e c h n e 1.
b) Posiadamy rwnie pojcia rzeczy wprost niematerial
nych, np. pojcie monoci i aktu, bytu, przypadoci, duszy,
Boga. Tego rodzaju pojcia wykluczaj materi albo abstra
huj od niej, i dowodz tym samym zdolnoci mylenia
u czowieka.
c) Czowiek ujmuje stosunki rzeczowe nie tylko kon
kretnie, ale i abstrakcyjnie. Nie tylko wiem, e kij dwu
metrowy jest duszy od kija metrowego (to bowiem wie
i zwierz); zdaj sobie rwnie spraw z tego, czym jest
d u s z o sama w sobie, czym jest samo w sobie wzite
1 Zob. J. L i n d w o r s k y , Psychologia eksperymentalna, s. 177 nn;
C. B o y e r , dz. cyt., t. II, s. 69; H. J o l i v e t , dz. cyt., t. II, s. 450;
ks. K. W a i s , Dusza ludzka, Krakw 1917, s. 9.

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO

IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

261

p o d o b i e s t w o , tosamo, rozrnienie, cel jako cel,


przy czy nowo jako przy czy nowo itd.
Porwnujemy ze sob np. dwa kwadraty o rnej po
wierzchni. Twierdzc, e rni si od siebie, e kwadrat a
jest wikszy od kwadratu b, wyraamy s t o s u n e k r z e
c z o w y . Lindworsky zauwaa susznie, e ,,mona o dwch
rzeczach myle, mona je sobie konkretnie wyobraa i nawet
zwraca na nie swoj uwag, a jednak przy tym nie ujmowa
rwnoczenie i koniecznie stosunku zachodzcego midzy nimi.
Uwiadomienie sobie stosunku zawiera co wicej ni suma
czonw tego stosunku \
d) Pojmuj nie tylko stosunki rzeczowe, ale i logiczne.
Std mog orzeka jedn rzecz o drugiej i wyraa sd, np.
ko jest zwierzciem pocigowym, aba nie jest ptakiem itp.
Pojmuj abstrakcyjnie, co to fasz, prawda, pewno, mniema
nie, czy prawdopodobiestwo.
e) Pojcia potrafi uzewntrzni, ujawni przez wyrazy.
Std pochodzi artykuowana mowa ludzka, jake istotnie rna
od zwierzcej m owy krzykw, piskw czy psiego szczekania.
f) Pamitam nie tylko konkretne wydarzenia z ycia
przeszego, lecz rwnie i opinie uczonych filozofw, formuy
zada algebraicznych, setki rozumowa filozoficznych ujtych
w abstrakcyjne okrelenie.
g) Czowiek, w odrnieniu od zwierzcia, yje nie tylko
teraniejszoci, ale i przeszoci oraz przyszoci; usiuje
rozwiza zagadki przyrody, staje czsto wobec trudnych do
rozwizania zagadnie, dostrzegajc ograniczono swojego
umysu, ale i jego wielko oraz zdolno dociekania prawdy.
Czowiek tworzy hipotezy naukowe, dochodzi do odkry, two
rzy wiedz.
h) Rozumie, jako istota mylca, co to o b o w i z e k a co
grzech, co nagroda a co kara. Dlatego tworzy systemy mo
ralnoci, o ktrych zwierz nic nie wie i nigdy wiedzie nie
bdzie.
J. L i n d w o s k y , dz. cyt., s. 111.

262

Y C IE R O ZU M N E

i) Jako animal rationale, rozumne zwierz, czowiek po


znaje i pojmuje pikno i zdolny jest rozwaa w estetyce za
gadnienie pikna jako pikna.
j) Czowiek jest istot religijn, animal religiosum, ujmu
je swj stosunek do Boga, tworzy systemy religijne, oddaje
cze Absolutowi Bogu.
k) Pascal nazwa ludzi, nie bez susznoci, ,,mylcymi
trzcinami . Dziki umysowi i woli stanowi czowiek jakby
pomost pomidzy wiatem rolinno-zwierzcym a wiatem czy
stych duchw. Saby fizycznie i do chwiejcej si sabej trzci
ny przyrwnany czowiek, posiada jednak umys, intelekt;
ustawicznie postpuje naprzd, jednostkowo i spoecznie do
skonali si i uniezalenia od si przyrody, ktr czyni sobie
poddan.
,,Czowiek jest istot dwoist (...) Jako organizm jest czst
k przyrody, jako autonomiczna indywidualno psychiczna
jest od niej w pewnej mierze niezaleny. W sferze biologicz
nej jest deterministycznie skrpowany, w sferze duchowej
jest wolny 1.
Ludzie posiadaj pen refleksyjn samowiedz swej wy
szoci nad otaczajcym ich wiatem. S wiadomi swej jani,
swej osobowoci, swej duszy.
Uzasadniajc zjawisko mylenia w czowieku, nie mona
pomija milczeniem i ycia p o d a w c z o - u c z u c i o w e go, ktre rwnie niezbicie wykazuje, i spord istot yj
cych na ziemi, wycznie czowiek odczuwa wyszy wiat du
cha i zwraca si ku niemu.
l) Wystarczy przypomnie poprzednio omawiane zagad
nienie wyszych uczu w czowieku. Uczony historyk moe
do tego stopnia zaciekawi si prawd historyczn, ukryt na
kartach starych dokumentw, e zapomni o spoywaniu po
karmu. Uczucia przygnbienia, apatii, zwtpienia czy jasno
ci i pewnoci oraz ulgi, w zwizku z odkryciem prawdy czy
1 Zob. St. S z u m a n i St. S k o w r o n ,
chiczne, Warszawa 1934, s. 404.

Organizm a ycie psy

i.

tjm y s

l u d z k i,

je g o

is t n ie n ie

n a t u r a

p r z e d m io t

263

rozwizaniem naukowej trudnoci, s w czowieku niezwykle


silne i oddziaywuj na wol, a nawet i na nisze jego ycie,
poszc sen z powiek i odbierajc apetyt.
2) Czowiek doznaje rwnie uczu estetycznych, pyn
cych z ogldania czy zrozumienia pikna zarwno material
nego, jak i duchowego. Pikny krajobraz i w nierwnie wik
szej mierze pikny, podniosy system naukowy czy dziaalno
etyczna zdolne s obudzi w nim uczucie podziwu, bezintere
sowne uczucie zachwytu z powodu harmonii, proporcji, syme
trii i wewntrznej jednoci oraz jasnoci czy blasku, jaki bije
z dziea sztuki czy z teorii naukowej.
3) Znan jest rzecz, i iiczucia religijne i etyczne budz
ce uwielbienie dla Boga, cze, ufno, pokor czy al za grze
chy, rozwijaj si w atmosferze szlachetnej podniosoci, stwa
rzajc w czowieku gotowo do poniesienia mierci w obronie
wielkich ideaw religijno-moralnych.
Na uczuciach takich, jak: odwaga i heroizm w zwalczaniu
moralnego za, przyja, yczliwo, patriotyzm czy altruizm,
opiera si wysze ycie czowieka. Jest on zdolny kierowa
si poznaniem umysowym patriotyzmu jako patriotyzmu, he
roizmu jako heroizmu, ufnoci jako ufnoci. Dziaalno za
rwno umysu, jak i woli odgrywa tu wyran rol.
Czowiek zdaje sobie spraw z celu dziaania, wie: c z e g o
pragnie, i wie: d l a c z e g o pragnie. Odczuwa on, e jest,
a przynajmniej powinien by panem sytuacji. Ta samowiedza
w poznaniu i czynie jest wybitn cech charakterystyczn
i ona stanowi istotn rnic midzy czowiekiem a zwie
rzciem \
Zwierz nie myli, nie posiada uczu wyszego rzdu, nie
wykazuje adnych oznak posiadania wolnej wadzy chce czy
pragnie 1
2.
1 Zob. ks. Fr. K w i a t k o w s k i , Filozofia wieczysta, *t. II, s. 188.
2 O zagadnieniu tzw. inteligencji zwierzt bya ju mowa
w zwizku z zagadnieniem instynktu. Powrcimy do tej sprawy
jeszcze w dalszych rozdziaach.

264

Y C IE R O ZU M N E

2. P o j cia i w y o b ra e n ia

We wstpie do czwartej czci niniejszej pracy zaznaczono,


e sensualizm usiuje sprowadzi poznanie umysowe czowieka
do poziomu poznania sensy ty wnego, jakie wystpuje u zwie
rzt. Na pocztku tego artykuu, omawiajc zagadnienie
czowieka jako istoty mylcej, wskazalimy ponownie na
rnic, jaka wystpuje pomidzy wyobraeniem a pojciem
oglnym.
Naley teraz poda filozoficzne uzasadnienie tej rnicy.
Bdzie to stanowio wan przesank do wniosku, stwierdza
jcego, e czowiek posiada rn^od zmysw umys, a zatem
jest istot inteligentn, ktra poftafi tworzy pojcia oglne,
ukada je w sdy logiczne, wysnuwa wnioski i rozumowa.
Przedmiotem wyobraenia jest tre konkretna, uwarun
kowana miejscem i czasem, przedstawiajca przedmiot jed
nostkowy, np. ten konkretny kwiat ry. Wyobraenie jest
mniej wyraziste ni spostrzeenie, to za reprezentuje mniej
konkretn tre ni sama rzecz ujta w spostrzeeniu.
Kade wyobraenie odnosi si do konkretnej rzeczy, ktrej
cechy zostay jednostkowo, chocia moe niewyranie, prze
chowane w wiadomoci czowieka.
Oczywicie, gdy dziecko rysuje sylwetk czowieka,
o ktrej trudno powiedzie czy to mczyzna, czy kobieta,
dziecko czy starzec, moe kto, ogldajc tak sylwetk, wy
tworzy sobie na jej podstawie tzw. ,,wyobraenie typiczne ,
w ktrym cechy jednostkowe s mgliste, nieuwypuklone.
Niemniej jednak takie wyobraenie typiczne usiowa Galton
bezpodstawnie utosamia z pojciem oglnym. Wyobraenia
typiczne przedstawiaj podobiestwo do wielu konkretnych
jednostek, w rzeczywistoci jednak ujmuj cechy indywidualne
j e d n e g o czowieka. Mona, zamazujc cechy indywidualne,
niewyranie je przedstawia. Jednak takie zamazywanie
w adnym wypadku nie oznacza jeszcze uoglniania.
Istnieje moliwo oglnego ujmowania rzeczy, abstra
hujcego od cech konkretnych, uwarunkowanych czasem

UM YS

L U D Z K I, JEGO

IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

265

i przestrzeni. Czowiek potrafi wytwarza w sobie d u c h o


we o b r a z y r z e c z y , a b s t r a h u j c e od c e c h j e d
n o s t k o w y c h , czyli p o j c i a o g l n e , ktre wyraaj
istot rzeczy niezalenie od jej konkretnego istnienia lub nie
istnienia. Gdy tworz pojcie oglne ry, mam na myli r
jako r, bez wzgldu na jej kolor, wielko itp. Takie
pojcie wyraa istot, najgbsz tre ry jako ry, nieza
lenie od tego, czy ona hic et nunc istnieje.
Kady czowiek, po przeprowadzonej nad tym zagadnie
niem refleksji, przyzna, e pojcie oglne nie jest tym samym
co wyobraenie typiczne. Prawda, e wyobraenie stanowi
bardzo czsto przygotowawczy krok do pojcia1, jednak nie
jest jeszcze pojciem.
Wyobraenie typiczne albo tzw. zoone, z jakim spotyka
my si np. u dzieci (narysowawszy co w rodzaju domu,
twierdz, e ,,to ma by dom ), posiadaj charakter konkretny,
a ich oglno rna jest od oglnoci poj powszechnych.
,,Zoona fotografia piciu osb [tzn. jeli odbicia poszcze
glnych sylwetek uoymy jedno na drugie] zauwaa
ks. K. Wais1
2 nie jest wiern fotografi adnej osoby, (...)
skoro za pierwotne wyobraenia byy konkretne i jednostko
we, to samo naley powiedzie o ich przecitnej, mimo e bdzi#e ona blada, niewyrana i mglista .
Wyobraenie zbiorowe, czyli typiczne, stanowic przecit
n podobnych wyobrae, nie moe utraci jednostkowego
i konkretnego charakteru. adne wyobraenie zbiorowe nie
odnosi si literalnie do w s z y s t k i c h osobnikw, gdy tym
czasem pojcie oglne ry, psa czy czowieka odnosi si do
wszystkich r, psw, czy ludzi, kiedykolwiek istniejcych czy
mogcych zaistnie.
Wyobraenie typiczne zamazuje cechy jednostkowe, wy1 Zob. ks. K. W a i s , Dusza ludzka, s. 18; E. M e u m a n n , Vor
lesungen zur Einfhrung in die experimentelle Pdagogik, Leipzig
1907, t. II, s. 237.
2 Dusza ludzka, s. 19.

266

Y C IE R O ZU M N E

rnijce jeden konkret od drugiego, pojcie za oglne nie


zamazuje cech jednostkowych, lecz a b s t r a h u j e od nich1.
Wyobraenie zbiorowe konia posiada charakter konkretny
i chociaby bardzo wiernie odtwarzao wiele konkretnych jed
nostek koskich, nie obejmuje w adnym wypadku wszystkich
rzeczywistych koni, a tym mniej moliwych do zaistnienia.
Oczywicie, z faktu, e wyobraenia rni si zasadniczo
od poj, nie wynika, bymy tworzc pojcia oglne obywali
si bez towarzyszcego pojciu wyobraenia. Gdy tworz ide
konia jako konia, towarzyszy temu pojciu take wyobraenie
konkretnego konia.
Psychologowie nie s zgodni co do faktu, czy mog istnie
pojcia pozbawione zupenie towarzyszcych im i rnych od
nieb wyobrae. Wydaje si, e nie ma takich poj pozba
wionych wyobrae, chocia bywa, e wyobraenia s nieraz
niewyrane.
Susznie pisze R. Jolivet1
2: Jest rzecz pewn, i istniej
procesy umysowe (mianowicie sdy) nie wnoszce, jako ta
kie, adnego sprecyzowanego wyobraenia wystpujcych
w sdzie czonw .
Podobn opini, cho pozornie inaczej wyraon, podziela
psycholog J. de la Vaissiere, gdy mwi: Pojcia rni si od
wyobrae, nigdzie jednak nie odkryto pojcia bez towarzy
szcego mu, co najmniej sownego, wyobraenia 3.
Zwrmy uwag na wyraenie co najmniej sownego .
Zdarza si bowiem, e czytane lub syszane wyrazy, bdce
odpowiednikiem poj oglnych, nie wywouj u szeregu osb
wyobrae zbiorowych, lecz bardzo wyrane wyobraenia
wygoszonych czy wydrukowanych sw; zecerzy przedstawia
1 Zob. ks. P. C h o j n a c k i , Pojcia i wyobraenia w wietle
psychologii i epistemologii, Kielce 1928, s. 37: Wyobraenie typiczne
jest niby oglne nie dlatego, e nie posiada rzekomo cech konkretnoci,
ale e nie przedstawia szczegowego przedmiotu .
2 Dz. cyt., t. II, s. 441.
3 Cursus philosophiae naturalis, Paris 1912, t. II, s. 73: Conceptus
distingui a phantasmatibus, sed numquam detectus est aliquis con
ceptus non existente simul aliquo phantasmate saltem verbi .

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO

IST N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

267

j sobie w takich wypadkach sowa drukowane cile oznaczo


nymi czcionkami drukarni, w ktrej pracuj 1.
W zwizku ze spraw poj oglnych nasuwa si jeszcze
pytanie, czy mona w sobie wytworzy pojcie oglne po jed
norazowym spostrzeeniu danego przedmiotu? Niewtpliwie
czowiek, nawet gdy jeden raz oglda skorpiona czy odczu
trzsienie ziemi, moe wytworzy w sobie pojcie oglne, od
powiadajce temu spostrzeeniu. Takie pojcie oglne, po
wstae w podobnych warunkach, bdzie mogo, rzecz jasna, za
wiera w sobie rwnie i nieistotne elementy lub moe nie
uwzgldnia wszystkich istotnych cech, moe by niedosko
nae; niemniej jednak bdzie si ono zasadniczo rnio od wy
obraenia.
Z reguy trzeba dokona s z e r e g u spostrzee, by wy
tworzy w sobie dokadne pojcie oglne, uwzgldniajce rze
czywicie to, co w danej rzeczy jest istotne.
Rozwaamy zagadnienie rnicy wystpujcej pomidzy
wyobraeniami a pojciami.
O
jasnoci i wyrazistoci poj oglnych, w przeciwiestwie
do niejednokrotnie wystpujcych niewyrazistoci wyobrae,
wiadcz chyba najlepiej przykady zaczerpnite z okrele
matematycznych czy geometrycznych.
Kady jasno rozumie, czym jest koo. atwo odrniamy
koo od kwadratu czy innej geometrycznej figury. Pojcie ko
a iako zbioru punktw, oddalonych na jednej paszczynie
w rwny sposb od rodka koa, daje si zastosowa i potwier
dzi w kadym wypadku konkretnego koa. Nie potrafimy
wskaza ani jednego przykadu konkretnego koa, w ktrym
by nie urzeczywistniao si pojcie koa. Pojcie bowiem
oglne orzekamy w takim samym sensie o kadej poszczegl
nej rzeczy (praedicatio univoca).
Gdy chodzi o wyobraenia, ju sam fakt, e jest ono obra
zem konkretnej rzeczy, zniewala nas do wysnucia wniosku, e
np. nie mog wyobraenia koa stosowa do kadego koa na
1 Zob. ks. K. W a i s , dz. cyt., s. 20.

268

ZY C IE R O ZU M N E

wiecie.
Wyobraenie bowiem koa jest zawsze konkretne,
przedstawia koo o okrelonej wielkoci powierzchni, o okre
lonej dugoci rednicy itd., gdy tymczasem pojcie koa od
nosi si do wszystkich k na wiecie, istniejcych i moli
wych, niezalenie od ich wielkoci.
3.

P och od zen ie p o j w w ietle r n y ch p o g l d w

Dzieje filozofii dostarczaj nam szeregu dowodw, po


twierdzajcych fakt, e odnonie do pochodzenia poj myli
ciele zajmowali rnorodne stanowiska. Wyrni trzeba
cztery gwne pogldy: empirystw, natywistw, materiali
stw i pogld arystotelesowsko-tomistyczny.
A)
E m p i r y c i twierdzili, e pojcia oglne nie rni
si istotnie od wyobrae, lecz stanowi ich przerbk.
a) D. H u m e , klasyk empiryzmu (1711-1776) i zarazem
ojciec krytycyzmu filozoficznego, twierdzi, e wyobraenie
jest z natury swej konkretne, jednake staje si ono oglne,
jeli si z nim poczy imi oglne 1. Hume nie odrnia
wyobrae od poj 1
2. Jest to zupenie zrozumiae, skoro si
zway, e sprowadza on cae poznanie czowieka do wyobrae
i dozna zmysowych, odrzucajc wszelk wadz duchow
w czowieku.
b) Podobnie empirystyczn teori pochodzenia poj gosi
angielski myliciel J. L o c k e (1632-1704), pionier liberali
zmu filozoficznego. W systematycznym dziele pt. Rozprawa
o umyle ludzkim, wydanym w 1690 r., twierdzi przeciwko
Kartezjuszowi, e czowiek czerpie wszystkie pojcia oglne
ze zmys\y. Umys ludzki dokonuje obrbki zmysowych wy
obrae i przez refleksj dochodzi do tzw. poj oglnych,
ktre jednak s zespolonymi czynnikami zmysowymi.
Locke nie odrnia istotnie wyobrae od poj oglnych.
1 Zob. D. H u m e , Traktat ber die menschliche Natur, Leipzig
1904 (przekad niem.), tom I, s. 37.
2 A. D. S e r t i l l a n g e s, Le christianisme et les philosophies,
Paris 1941, t. II, s. 161.

I.

U M Y S . L U D Z K I, JEGO

IST N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

269

Fizjolog umysu jak go nazwa E. Kant podawa swj


pogld na zagadnienie poj systematycznie, aczkolwiek z le
karsk niemal dokadnoci analizy czy nieraz wielkie ub
stwo wiedzy metafizycznej.
c) Empiryst by rwnie filozof francuski E. C o n d i l l a c (1715-1780 r.), uchodzcy za ojca sensualizmu filozoficz
nego. Utrzymywa on, e nasze pojcia oglne s przekszta
conymi wraeniami zmysowymi. Wpyn rwnie na wy
stpujce w X IX w. pogldy psychologiczne asocjacjonizmu
(Wundt).
Znamienny jest fakt, e Condillac umia godzi jak pi
sze Tatarkiewicz w swej Historii filozofii, t. II, s. 189 sensualistyczne pogldy z lojalnoci wobec Kocioa . By
umysem raczej subtelnym ni gbokim, umysem tego typu
co Locke, ktremu wszystkie zagadnienia wydaway si proste
i atwe do rozwizania .
d) W lad za pogldami Lockea, Humea czy Condillaca
pozytywizm X IX w. wyznawa jawny sensualizm. Wedug
opinii H. T a i n e a gdy mylimy lub poznajemy jakoci
oderwane, s w nas tylko i m i o n a 1. Pojcia oglne - je
go zdaniem sprowadzaj si do wyobrae. Waciwie m
wic nie mamy poj oglnych; mamy dno do nazywa
nia i nazwy 12 (zob. Przypis nr 1).
Jak z powyszych sw wynika, jest to nominalizm, redu
kujcy pojcia oglne do rzdu pustych nazw, oraz rzeczywi
sty sensualizm, nie dopatrujcy si w umysowym poznaniu
czowieka niczego wicej prcz wyobrae oraz ich kojarzenia.
oderwane.
Taine mwi, i czowiek poznaje j a k o c i
Ale czy jest to moliwe, jeli kto wyklucza oderwane od kon
kretu pojcia oglne? Przecie, zdaniem Tainea, istniej fak
tycznie jedynie konkretne jednostkowe byty. Jake wic
mona poznawa jakoci oderwane, takie jak dobro w ogle,
mdro w ogle itp.?
1 Zob. H. T a i n e, De Vintelligence, t. I, s. 42.
2 Tame.

270

Y C IE R O ZU M N E

Spadkobiercami pozytywizmu X IX w. byli p o l s c y psy


chologowie, np. W. Dawid, ktrzy uwaaj, i pojcia oglne
to zmysowe wyobraenia s z c z e g l n e g o r o d z a j u , po
siadajce utajon tre ogln. Tego rodzaju okrelenia usiu
j pozosta na paszczynie sensualizmu, a jednak zawieraj
nieuwiadomion tre obc sensualizmowi, s niekonse
kwentne.
Std nowsza psychologia dowiadczalna (A. Binet, J. Lindworsky, O. Kulp, E. Husserl) skania si do uznawania
w czowieku prcz zmysw take i wyszego poznania umy
sowego, ktre rni si zasadniczo od zmysowego.
Nie wystarczy odwoywa si, gdy chodzi o pojcia oglner
do wsplnej jedynie n a z w y , jak chc sensualici. Wyraz;
stosujemy do treci naprzd zrozumianej. Mamy nieraz poj
cie, a szukamy na nie wyrazu; syszymy nieraz wyraz, a nie
znamy treci; guchoniemi nie sysz wyrazw, nie potrafi
wyrazi mow swych poj, a jednak je-m aj 1.
B)
Wrcz przeciwne stanowisko w sprawie genezy poj
oglnych zajmuj systemy goszce bezwzgldn wyszo po
znania umysowego nad zmysowym. Mamy tu na myli po
gldy n a t y w i s t y c z n e , wedug ktrych pojcia powszech
ne nie s w aden sposb zwizane czy uzalenione od zmy
sw.
a)
P l a t o n sdzi, e dusza ludzka, yjca ju przed
przyjciem na wiat w krainie poj oglnych, po zczeniu si
z ciaem, zamknita w nim jak gdyby w wizieniu, przypomi
na sobie, stykajc si ze wiatem zmysw, poznane niegdy
idee. Dusza ludzka czerpie wic pojcia powszechne sama
z siebie i jedynie z siebie. Poznanie zmysowe nie gra tu
istotnej roli. Pojcia powszechne s wrodzone duszy. Std
innatyzm (od aciskiego wyrazu innatus = wrodzony).
Pogld ten jest wyrazem racjonalizmu i idealizmu filozo1 Zob. ks. Fr. K w i a t k o w s k i , Filozofia wieczysta, t. II, s. 198;
oraz ks. P. C h o j n a c k i , Pojcia i wyobraenia w wietle psycho
logi Kielce 1927, s. 59-66.

UM YS

L U D Z K I, JEGO

IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

271

licznego; zapocztkowany przez Platona, odradza si w p


niejszych dziejach filozofii w wielorakiej zmienionej postaci.
Gdybymy posiadali idee wrodzone, mielibymy i wrodzo
n w sobie wiedz, a jednak wiedz z trudem zdobywamy.
Istnienie duszy przed przyjciem na wiat, pojmowanie duszy
jako czystego ducha wszystko to nie zgadza si z prawd1.
Kartezjusz, Leibniz i Kant gosili podobn platosk teo
ri pochodzenia poj oglnych, twierdzc, e czowiek przy
nosi z sob na wiat gotowe pojcia powszechne.
b) Wedug E. K a n t a (1724-1804), wiat materialny nie
tylko nie przyczynia si do powstania w nas poj, lecz po
prostu nasz umys (Verstand) s a m tworzy pojcia powszech
ne, nawet pojcia wiata materialnego, ktry istnieje jedynie
w naszych wadzach poznawczych, sam za w sobie, o ile
w ogle istnieje, jest niepoznawalny. Rozum (Vernunft) ozna
cza, zdaniem Kanta, wadz wnioskowania.
Ocen pogldw Kanta podaje epistemologia tomistyczna.
c) K a r t e z j u s z (1596-1650) uwaa, e istniej w nas
ide wrodzone, np. idea prawdy , dobra , Boga itp. Idee
te s wrodzone w podobnym znaczeniu, jak wrodzony jest ta
lent muzyczny czy matematyczny lub choroba dziedziczna,
jak czowiek przynosi ze sob na wit. Poza ideami
wrodzonymi, s* w czowieku rwnie idee nabyte, np.
idea widzenia byskawicy, odczucia ciepa itp. Uywanie idei
wrodzonych dokonuje si cznie z poznaniem zmysowym,
jednake same idee wrodzone, czyli pojcia oglne, powszech
ne s niezalene od dowiadczenia.
Gdyby pogld Kartezjusza by suszny, nie powinno by
wtpliwoci w sprawach, co do ktrych posiadamy idee wro
dzone, np. idea prawdy, idea substancji itd. Tymczasem do
znajemy trudnoci w tych zagadnieniach.
1 Wspczesny filozof angielski Bertrand Rssel w pierwszym
etapie swej twrczoci, w dziele Principia mathematica, zdaje si po- dzielc stanowisko platoskie (zob. o. I. M. B o c h e s k i , Europische
Philosophie der Gegenwart, Berno 1947, s. 54).

272

Y C IE R O ZU M N E

d) L e i b n i z (1646-1716), konsekwentnie do swej teorii


0 rzeczach jako zamknitych w sobie ,,monadach pozbawio
nych okien , sdzi, e dusza, najistotniejsza monada ciaa,
poznaje rzeczy nie w tym sensie, iby wiat materialny wpy
wa na ni, lecz samorzutnie z okazji zmysowych dozna
1 czu dokonuje aktu umysowego poznania.
Warto zaznaczy, e teoria Leibniza prowadzi do ideali
zmu, a goszc niemoliwo oddziaywania jednej rzeczy na
drug, oznacza waciwie zaprzeczenie wolnej woli.
e) R o s m i n i (1797-1853), ktrego nazwisko zwizane jest
w dziejach filozofii z systemem ontologistw, uznawa istnie
nie wrodzonej w czowieku idei bytu . Bez niej, zdaniem
jego, nie mgby czowiek dokonywa abstrakcji wydawa s
dw, tworzy poj.
Nie ma jednak racji Rosmini, twierdzc, e idea bytu jest
wrodzona, gdy umys ludzki dopiero drog abstrakcji docho
dzi do takiej id ei1.
Wreszcie do teorii innatywistycznych naleaoby rwnie
zaliczy pogldy t r a d y c j o n a l i s t w .
f) d e B o n a l d (1754-1840) by zdania, e rozum ludzki
nie jest zdolny do wytworzenia jakiejkolwiek idei. Aby mc
myle, trzeba, zdaniem Bonalda, posiada m o w . Przy po
mocy sw tworzymy idee. Poniewa za czowiek nie mg
stworzy jzyka, mowy, otrzyma j od Boga w Objawieniu
pierwotnym. Z pokolenia na pokolenie za porednictwem j
zyka zostay ludziom przekazane prawdy, zawarte w mowie.
1
Prcz empiryzmu i innatyzmu, mona by jeszcze wrd teorii
dotyczcych genezy poj wyrni i na osobnym miejscu postawi
o n t o l o g i z m , goszcy, e pierwszym przedmiotem poznania na
ziemi jest sam Bg, a poznanie nasze dokonuje si bezporednio
w Bogu. Bdem jest jednak twierdzi, e uniwersalia, czyli powszechniki dlatego, e' s konieczne i niezmienne, utosamiaj si z Bogiem.
Wadliwe jest rwnie twierdzenie, e czowiek, a wic byt skoczony,
moe w sobie posiada waciw, pen, intuicyjn ide Boga, Bytu
Nieskoczonego. Zreszt gdybymy na ziemi Boga bezporednio po
znawali, poznanie nasze byoby doskonae oraz uszczliwiaoby nas
w peni, czego absolutnie nie dowiadczamy (zob. w tej sprawie
ks. M. S i e n i a t y c k i , Problem istnienia Boga, Pozna 1927).

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO

IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

273

Poniewa dokonywao si to drog tradycji, pogld ten nosi


nazw tradycjonalizmu.
Wedug de Bonalda Objawienie nie tylko jest moliwe, lecz
wprost konieczne. Uczony ten sdzi, i w ten sposb urato
wa Objawienie od atakw racjonalizmu i przysuy si spra
wie Kocioa; w rzeczywistoci za zaprzepaci warto po
znawcz rozumu ludzkiego.
W umiarkowanej formie gosili tradycjonalizm: Bonetty,
Bautin i inni,
Rzecz jasna, e mona by zapyta, w jaki sposb czowiek
poznaje prawd drog przekazywania mowy? W rzeczywisto
ci tradycjonalizm nie tumaczy pochodzenia poj i bez wt
pienia nie jest wolny od pewnych sprzecznoci. Mowa oznacza,
jak wiadomo, posugiwanie si dwikami czy znakami dla
wyraenia pewnych myli i poj; erst deriken, dann sprechen,
gosi znane adagium. Naprzd musiay by idee, a potem zna
ki umowne, suce do wyraenia idei. Zreszt sowa, wyra
zy, mog mie sens wieloznaczny. Przeto naprzd winien
czowiek pozna sens pojcia, a nastpnie dopiero sens umow
nego znaku.
Czy mona zgodzi si na to, e czowiek syszc nieznany
wyraz, moe t drog pozna obc mu rzecz?
Ile to zreszt razy nie umiemy myli wyrazi sowem.
Szukamy wwczas odpowiedniego wyraenia, posugujc si
nieraz nowym, ad hoc wynalezionym sowem. Racj mia
Norwid, gdy gosi, e myl amie si w uomnym ksztacie
sowa .
Naprzd tedy istnieje myl, a potem sowo, co najwyra
niej znajduje swe potwierdzenie w usiowaniu osb guchonie
mych do oddania swych wewntrznych przey przez gesty
umowne i mimik \
C)
Na odrbn uwag zasuguje teoria pochodzenia poj
w ujciu m a t e r i a l i z m u d i a l e k t y c z n e g o . Nie jest
to pogld, ktry by mona sprowadzi do empiryzmu czy1
1 Zob. Acta psychologica, Amsterdam 1954, nr 1/2.

274

Y C IE R O ZU M N E

innatyzmu. Wiele punktw wsplnych ze stanowiskiem arystotelesowsko-tomistycznym nakazuje osobne omwienie tego
zagadnienia.
Pogld diamatu, czyli materializmu dialektycznego, doty
czcy poznania, jest bez wtpienia realizmem. Uznaje istnie
nie odrbnej od naszej wiadomoci materii. Oto co na ten te
mat pisze N. ubnicki w Przegldzie Filozoficznym 1947 r.:
Materializm dialektyczny stoi na stanowisku realistycznym.
Istnieje niezalena od wiadomoci, samorzutnie rozwijajca si w myl
praw dialektycznych materia. W pewnym bardzo ju zaawansowanym
stadium swego rozwoju wysoko uorganizowana materia nabywa
wasnoci w i a d o m o c i , to jest wasnoci o d b i j a n i a (otraenia)
caej materii (przyrody obiektywnej), a nawet odbijania samej siebie.
Engels i Lenin podaj synonimy odbijania: kopiowanie , fotogra
fowanie , odbijanie lustrzane . Odbiciu poznawczemu ulega zasad
niczo wszelka zmiana, zachodzca w materii; w terminologii diamatycznej: wszelki ruch materii, od najniszego mechanicznego poprzez
chemiczny i fizjologiczny (polegajcy na zmianie jakociowej) a do
mylenia (samoodbijanie si jest te ruchem) .
Procesu mylowego nie mona oderwa od procesw material
nych, zachodzcych w mzgu. Myl bowiem jest tylko specyficznym
ruchem materii mzgowej. Mzg za jest czci organizmu material
nego, bdcego czci przyrody materialnej. Odbijanie nie jest
przywilejem mzgu, lecz jest wasnoci, specyficznie zrnicowan,
wszelkich przedmiotw materialnych. Tote wiadomo czowieka
(dusza, duch) nie jest czym odrbnym w przyrodzie, lecz jest tylko
najwaniejszym ogniwem rozwoju materii. Dlatego wszelki idealizm,
wszelka popowszczyzna , odrywajca wiadomo od materii, roz
patrujca j jako co nadanego materii od zewntrz czy nawet z gry
w postaci duszy , ducha powinny by uznane za bezwzgldny fasz .
Materia wiata zostaje odbita w tej bryce materii, jak jest
czowiek, za porednictwem jego narzdw zmysowych. Diamatycy
podzielaj bez zastrzee zdanie sensualistw: nihil est in intellectu
uod non prius fuerit in sensu. Najabstrakcyjniejsze nawet mylenie
wywodzi si od czu. Engels w Anty-Diihringu powica rozwiniciu
tej tezy szereg stronic, uwydatniajc zwaszcza pochodzenie sensualne
konstrukcji matematycznych. To samo przeprowadza Kolman w swej
metodologii matematyki. Czucie twierdz zwolennicy linii general
nej diamatu jest na og wiernym obrazem rzeczywistoci obiek
tywnej. (Inna jest teoria Plechanowa, synna teoria hieroglifw, w kt
rej czucia s tylko symbolami rzeczywistoci). Specyficzno jakocio

I.

wa

U M YS

narzdw

n e g o , n ie

L U D Z K I,

JEGO

IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

z m y s o w y c h , p o r e d n ic z c y c h

sta n o w i tu

u j c iu

w ia ta

275

z e w n tr z

p rzeszk ody .

Lenin stoi niewzruszenie na gruncie adekwacji poznania zmyso


wego. Gdyby czowiek pyta on w swych Zeszytach filozoficznych
mia wicej czu, czy wykryby wicej rzeczy we wszechwiecie?
i odpowiada: stanowczo nie. Tote bezwzgldnie potpia teori hiero
glifw Plechanowa jako skok ku Kantowi i Helmholtzowi . Czucie
odsania czowiekowi prawd obiektywn oto wasne sowa Le
nina ( . . . ) .

Zatem, zdaniem diamatu, czowiek jest zdolny pozna cay


rzeczywisty wiat i nie ma rzeczy niepoznawalnych. Pozna
nie swe rozpoczyna od zmysowych czu i wznosi si do pozna
nia praw przyrody. Gdy tworzy pojcia, oddala si pozornie
od rzeczywistoci konkretnej, lecz faktycznie zblia si do niej.
Lenin w ,,Zeszytach filozoficznych podkrela, e mylenie
abstrakcyjne ujmuje w rzeczywistym bycie konkretnym to,
czego wyobraenie nie zdoa uj.
Dialektyczny materializm, zgodnie zreszt z tomistyczn
nauk o uniwersaliach, twierdzi, e powszechne, oglne poj
cia nie istniej samodzielnie poza rzeczami. Nie ma np. ,,ko
nia w ogle , czyli konia jako konia, s tylko konkretne ko
nie, posiadajce konkretne jednostkowe cechy.
W diamacie stykamy si z prb przezwycienia empiryzmu i rwnoczenie racjonalizmu. Poznanie ludzkie jest, zda
niem Lenina, ,,ywe, podne, prawdziwe, potne, wszechmoc
ne, obiektywne, bezwzgldne \
Materializm dialektyczny zdawa sobie spraw z faktu, e
empiryzm czyni z czystego dowiadczenia absolut i nie doce
nia roli idei i teorii naukowych, wytwarzanych przez myle
nie. Z drugiej strony racjonalizm odrywa rozum od dowiad
czenia zmysowego, nie widzc jego genezy (...) W rzeczywi
stoci dane zmysw i rozumu powinny by rozpatrywane
w organicznym zwizku z sob 1
2.
1
szyty
2
n ego,

Zob. I. W. L e n i n ,
filozoficzne).
Zob. N. u b n i c k i ,
Lublin 1946, s. 153.

P rzyczyn ek

do za ga d n ien ia

d ia le k ty k i

T e o r ia p ozn a n ia m a ter ia lizm u

(Ze

d ia le k ty c z

276

Y C IE R O ZU M N E

Mylenie, zdaniem materializmu dialektycznego, jest nie


wtpliwie tylko ruchem drobinowym i chemicznym komrek
mzgu; rni si ono jakociowo od ruchw mechanicznych.
Zdaniem polskiego teoretyka materializmu dialektycznego,
prof. Adama Schaffa, pojcia oglne s wynikiem procesu ab
strakcji. Jednake A. Schaff pojmuje j w bardzo specyficz
ny sposb. Ma bowiem na myli i mwi o tzw. konkretnej
abstrakcji , tj. takiej, ktra nie przeciwstawia przedmiotowi
konkretnemu tego co oglne, ale oglne rozumie jako za
wierajce w sobie cae bogactwo tego co konkretne!
Zwrmy uwag na okrelenie, i oglne nie przeciwsta
wia si temu co konkretne. W ten sposb materializm unika
nominalizmu. Pojcie oglne jest wytworem abstrakcji, lecz
pozostaje w zwizku z konkretem, dlatego e stanowi odbicie
obiektywnych stosunkw konkretnej rzeczywistoci1.
Jeli chciaoby si oceni diamatyczn teori poj ogl
nych, stwierdzi trzeba, e w oglnych zarysach jest to stano
wisko suszne; unika bdw zarwno empiryzmu, jak i innatyzmu.
Diamat nie tumaczy jednak, skd bior si pojcia oglne,
ktre przecie wedug zasad materializmu dialektycznego r
ni si od wyobrae. Czyby powstay z wyobrae drog
skoku i zgodnie z diamatyczn teori przechodzenia iloci
w jako, a wic w drodze przeksztacania si szeregu wyobra
e w pojcie? W takim razie naleaoby zauway, e odrb
na jako nie moe powsta z samej wycznie nagromadzonej
iloci, gdy jako jako taka nie zawiera w sobie znamion
iloci\
A dalej czy w okreleniu konkretna abstrakcja nie mie
ci si pewna niekonsekwencja logiczna? Konkret przeciw-1
2
1 Zob. A. S c h a f f , Problem powszechnikw w wietle materia
lizmu dialektycznego, Przegld Filozoficzny (1947) 58-59.
2 Zdaniem tomistw zachodzi zasadnicza rnica midzy np. du
goci a bladoci, szerokoci a elastycznoci, std nie moe by
mowy o przechodzeniu iloci w jako. Inna rzecz, e drobne zmiany
ilociowe prowradz do zmian jakociowych.

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

277

stawia si abstraktowi\ Abstrakcja oznacza mylowe oder


wanie jednostkowych cech od istotnej treci rzeczy. Jake
wic zrozumie k o n k r e t n abstrakcj, skoro abstrakcja
oznacza o d e r w a n i e s i mylowe od konkretu?
Wreszcie czy mona twierdzi, e oglne zawiera w so
bie cae bogactwo treci jednostek? Czy wwczas nie prze
staje ono by oglnym i czy nie staje si jednostkowym ?
Czy z faktu, e pojciom oglnym t o w a r z y s z wyobra
enia, wynika, i pojcia oglne z a w i e r a j w sobie bogac
two treci jednostek?
Jednostki, konkrety istniej w pojciu oglnym jedynie
p o t e n c j a l n i e . Nic w tym dziwnego, e do pojcia ogl
nego dodajemy cechy jednostkowe, aby w ten sposb doj
do jednostki, do konkretu.
Nie ma jednak podstaw twierdzenie, e uniwersalia, czy
li pojcia powszechne r z e c z y w i c i e kryj w sobie b o
g a c t w o t r e c i j e d n o s t e k . W takim bowiem razie
pojcia te przestaj by abstrakcyjnymi.
W pojciu z w i e r z c i a mieci si p o t e n c j a l n i e
pojcie konia. Gdyby miecio si a k t u a l n i e , wwczas
kade zwierz musiaoby by koniem. Okrelenie wic: kon
kretna abstrakcja mieci w sobie wewntrzn niekonse
kwencj.
Nie wolno twierdzi, e im szersze s pojcia, tym bogatsze
s w tre; pojcie bytu yjcego jest zakresowo szerokie, lecz
treciowo ubosze od pojcia np. aby.
' Poza tym pamita naley, e funkcjonalna zaleno my
lenia od mzgu, poj od wyobrae bynajmniej nie dowodzi
materialistycznej teorii o sprowadzeniu mylenia do materii.
Pianista rwnie zaleny jest od pianina, na ktrym gra,
a przecie nikt nie bdzie twierdzi, e wykonywanie so
naty fortepianowej naley przypisa instrumentowi. Pia
nino bowiem jest w a r u n k i e m , a n i e p r z y c z y n gry.
Wirtuozeria, technika gry kryje si w pianicie, a nie w pia
ninie; kunszt muzyczny i muzykalno s cechami artysty mu

278

Y C IE R O Z U M N E

zyka, a nie instrumentu. Nie pianino gra, lecz pianista na


pianinie.
Mylenia nie wolno sprowadza do materii, gdy pojcia
oglne nie posiadaj, jak to jeszcze w dalszych rozdziaach zo
baczymy, cech materialnych, czasowo-przestrzennych. Dlate
go wolno i naley twierdzi, i pojcia s niematerialne.
Te suszne poniekd zaoenia diamatu w dziedzinie uniwersaliw id w parze z wielkim i wielorakim pomieszaniem
poj i sprzecznociami.
D) Po przegldzie teorii, dotyczcych pochodzenia poj
oglnych, wypada na zakoczenie przedstawi koncepcj tomistyczn w tej materii.
Zdaniem Arystotelesa i tomistw nie sam umys tworzy
pojcia powszechne i nie same zmysy s ich twrc.
Pojcia oglne, cho w rny sposb i nie w tym samym
znaczeniu, s dzieem zarwno zmysw, jak i umysu. Zmy
sy bowiem poznaj konkretne, jednostkowe byty, umys za
abstrahuje z nich cechy jednostkowe i w ten sposb dochodzi
do poznania istoty rzeczy, ktr wyraa pojciem oglnym.
Trafnie i pogldowo przedstawia proces tworzenia poj
ks. Fr. Kwiatkowski1:
Nie sam umys tworzy pojcia powszechne, nie pochodz
one te bez reszty od zmysw. Nie ma susznoci ani skrajny
racjonalizm, ani skrajny sensualizm. Prawda jest w porodku,
mianowicie w poczeniu pracy zmysw i pracy umysu ( . . . )
Kady zmys odrywa co od przedmiotu poznania: oko barwy,
ucho dwiki, dotyk mikko lub twardo itd. I umys od
rywa co od przedmiotu poznawanego, ale czy co konkretne
go, szczegowego? Nie! On obejmuje cay przedmiot tylko
pod innym ni zmysy wzgldem. Chwyta on s a m i s t o t
r z e c z y (...) Oko widzi konkretn barw, umys zdaje sobie
spraw z tego, c o t o j e s t b a r w a j a k o b a r w a ; ucho
chwyta dwiki, umys rozumie, c o t o d w i k j a k o
d w i k .
1 Zob. ks. Fr. K w i a t k o w s k i ,

Filozofia wieczysta, t. II, s. 201.

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO

IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

279

Powstanie zatem poj oglnych jest moliwe dziki zdol


noci abstrahowania, jaka istnieje w umyle ludzkim. Przez
abstrakcj cakowit (przy zmysach bowiem mona mwi
o abstrakcji czstkowej: oko widzi jedynie barwy, ucho
reaguje jedynie na dwiki itd.) czowiek zdolny jest tworzy
pojcia oglne, czyli nieobrazowe przedstawienia , ktrym
towarzysz mtne i niewyrane nieraz wyobraenia1.
Dokadniejsze omwienie sposobu powstawania poj
w wietle struktury umysu ludzkiego, tak jak j pojmuje
filozofia arystotelesowsko-tomistyczna, odkadamy do nastp
nego artykuu, w ktrym bdzie mowa o naturze umysu
ludzkiego.
Przedstawilimy w najoglniejszym zarysie szereg po
gldw na temat powstawania poj oglnych. Oddzielilimy
starannie tomistyczny pogld w tej materii zarwno od empiryzmu, sensualizmu, asocjacjonizmu, jak i od innatyzmu oraz
materializmu dialektycznego.
Zarwno sensualizm, jak i innatyzm (albo natywizm) nie
tumacz w sposb adekwatny pochodzenia poj. Nie tu
maczy go i nominalizm, wedug ktrego pojcia powszechne
s jedynie flotus vocis.
Pojmowanie umysu jako polipa wyobrae 1
2 nie wy
trzymuje krytyki. Z drugiej strony psychologia udowodnia
a nadto, e wyobraenia t o w a r z y s z zazwyczaj czyn
nociom mylowym, r n i s i jednak od nich istotnie.
W szerokim zakresie stosowana introspekcja wykazaa, e
czowiek obok treci wiadomociowych, objawiajcych si
w wyobraeniach, posiada take subtelniejsze przeycia,
zwane m y l a m i , w ktrych uwiadamiamy sobie znaczenie
1 Nie ma racji Berkeley, gdy gosi, e pojcia oglne to nic
innego jak symboliczne wyobraenia, gdy wyobraenie symboliczne
k o t w i c y to co innego ni pojcie oglne n a d z i e i , ktr kotwica
symbolizuje.
2 Zob. H. T a i n e, Intelligence, t. I, s. 123.

280

Y C IE R O ZU M N E

wyrazw, czyli pojcia 1. W pojciu myl jest wiadoma


przedmiotu, o ktry chodzi, i wiadoma samej siebie 1
2.
4. U m ys p od sta w m ylen ia

Co sdzi o podstawie mylenia w czowieku? Czy mona


uzna istnienie osobnej wadzy mylenia w czowieku?
Sensualizm w trosce o realny charakter poj oglnych
posun si za daleko. Aczkolwiek troska ta bya suszna,
gdy poznanie umysowe winno pozostawa w kontakcie i roz
poczyna si od dowiadczenia zmysowego, jednak sensualizm
niesusznie pragnie redukowa poznanie umysowe do zmy
sowego.
Idealici, innatyci, kierujc si rwnie suszn racj
podkrelenia wartoci rozumu, idei oglnych i jednoci bytu,
popadli we wrcz przeciwn skrajno. Wyczyli pojcia
oglne ze zmysowej rzeczywistoci, stworzyli przepa mi
dzy pojciem a wyobraeniem.
Tymczasem stanowisko arystotelesowsko-tomistyczne przyj
muje, e pojcia oglne s rwnoczenie wyabstrahowane
i zarazem odnosz si do konkretnej rzeczywistoci. Wanie
ta tomistyczna zbieno przeciwiestw , to stanowisko zo
tego rodka wydaje si by jedynie suszne i pokrywa si
z faktycznym stanem rzeczy3.
1)
Jednym z pierwszych argumentw na istnienie umysu
jako odrbnej od zmysw wadzy poznania jest wyej roz
winity pogld na istotn rnic pomidzy pojciem oglnym
a wyobraeniem. Ta bowiem rnica w ich strukturze i na
turze domaga si istnienia dwch odrbnych wadz poznaw
czych, a mianowicie zmysw i umysu.
Pojcia musz mie przyczyn swojego stawania si. T
przyczyn nie mog by zmysy, gdy wyobraenia posiadaj
1 Zob.
psychologii
2 Zob.
3 Zob.

ks. P. C h o j n a c k i , Pojcia i wyobraenia w wietle


i epistemologii, Kielce 1927, s. 25.
A. B i n e t, Uannee psych., 1911, s, 14.
R. J o 1 i v e t, dz. cyt., t. II, s. 467.

I.

U M YS L U D Z K I,

JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

281

cechy materialne i charakter czasowo przestrzenny. Std musi


istnie osobna wadza tworzenia poj umys ludzki.
2) Czowiek zdolny jest pozna, i rzeczywicie poznaje
byty w sobie niematerialne (Bg, dusza) lub byty niematerial
ne w znaczeniu abstrakcyjnym (przypado, konieczno, re
lacja, przyczynowo itd.). Tego rodzaju pojcia nie wyka
zuj cech materialnych. Jaka bowiem materialno mieci
si moe w takich pojciach, jak: rwno jako rwno,
zaleno jako zaleno, prawda, dobro, sprawiedliwo? Dwa
rwne kwadraty posiadaj rwn wielko i ksztat, lecz sama
r w n o jako rwno nie posiada wielkoci czy ksztatu1.
Zmysy poznaj pod wpywem dziaania bodcw zewntrz
nych. To, co jest niematerialne, nie moe dziaa na materialne
zmysy. Std jest rzecz konieczn uzna istnienie odrbnej
wadzy umysowego poznania.
Wadz t- najgywamy intelektem, umysem.
3) Poznajemy w yciu absolutn konieczno pewnych
prawd: pierwszych zasad mylenia (prawo tosamoci czy niesprzecznoci) lub twierdze aksj oma tycznych w matematyce.
Konieczno tych prawd, jako konieczno, nie posiada
w sobie niczego materialnego. Nie powstaa ona na podou
dugich dowiadcze, gromadzonych w tej dziedzinie, gdy
dla umysu zasady mylenia i zarazem pierwsze zasady bytu
staj si czym oczywistym.
Konieczno zatem pierwszych zasad jest czym ponadzmysowym i domaga si istnienia wadzy poznawczej ponadzmysowej, czyli umysu (intellectus).
4) Inny argument, przemawiajcy za istnieniem odrbnego
od zmysw umysu ludzkiego, wynika z faktu uywania
przez nas o g l n y c h n a z w . Uwiadamiamy sobie dosko
nale, e kada n a z w a co oznacza, inaczej nie byaby znakiem.
Zatem gdy uywamy znaku poznajemy i rzecz ozna
czon. Gdybymy rzeczy oznaczonej nie poznawali nie
1 Zob. C. B o y e r ,

Car sus philosophiae, Romae 1939, t. II, s. 69.

282

Y C IE R O ZU M N E

moglibymy uywa znaku. Jeli wic uywam nazwy jako


znaku oglnego, musz przedtem zna rzecz w jakim sensie
oglnym, ktry oznaczam tak wanie, a nie inn nazw.
Skonno do nadawania oglnych nazw zakada poznanie
oglnych i koniecznych rzeczy.
Nazw czowiek okrelam szereg bytw, gdy mam
w swej* wiadomoci ogln tre, pojcie oglne czowieka ,
wyraajce istot tego, czym czowiek jest. Dlatego stosuj
ten znak czowiek do wszystkich ludzi; w kadym z nich
bowiem urzeczywistnia si, do kadego z nich odnosi si ta
wanie oglna tre, ktr ujmuj w nazw, w znak, w wyraz
czowiek .
Zreszt jestem wiadom tego, e p r z e d m i o t mego
poznania rni si ode mnie, czyli od p o d m i o t u poznania.
Nawet wwczas, gdy samego siebie poznaj, uwiadamiam
sobie owo podwojenie przedmiotu i podmiotu poznania.
Aby mc uchwyci t r e l a c j midzy podmiotem
a przedmiotem, trzeba, by czowiek posiada wadz poznaw
cz umysow, gdy zmysy jako zmysy nie poznaj relacji
jako relacji.
Czynnoci poznawcze umysowe, mylenie czy akty woli
nie posiadaj cech materialnoci ani przestrzennoci. Zatem
musz pochodzi od wadz ponadzmysowych.
Tak wic analiza zjawiska mylenia domaga si istnienia
umysu jako odrbnej od zmysw wadzy poznawczej.
Artyku 2
STRUKTURA UMYSU LUDZKIEGO

Nie wystarczy stwierdzi istnienie rzeczywistej rnicy


wystpujcej pomidzy pojciami oglnymi i wyobraeniami.
Nie mona zadowoli si wykazaniem koniecznoci istnienia
odrbnej, umysowej wadzy poznawczej w czowieku. Naley
rwnie podda analizie sam s t r u k t u r u m y s u .
Umys jest wadz poznawcz niematerialn. Ta prawda

I.

UM YS

L U D Z K I,

JEGO IST N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

283

wynika jasno z niematerialnoci poj oglnych, o ktrych


bya mowa. (Wrcimy zreszt do tej sprawy w rozdziale,
traktujcym o niematerialnoci duszy ludzkiej). Wobec tego
zmysowe dane poznawcze nie mog stanowi wystarczajcej
racji pobudzenia umysu do dziaania.
Umys ludzki nie posiada gotowego poznania. Przedstawia
si on z pocztku w stosunku do poznania jako tabula rasa.
Znajduje si w m o n o c i do nabywania poj. Tak pojty
umys nosi, zdaniem Arystotelesa, nazw umysu monociowego intellectus possibilis. Arystoteles uywa tu okrele
nia vou 7ra&7)Ti.x.
Jeli umys bierny ma przej do aktualnego poznania, jeli
ma przej z monoci do aktu, winien otrzyma z zewntrz
wewntrzne uzupenienie, waciw sobie form poznawcz
umysow, a wic niematerialn.
Dane poznawcze zmysowe wanie dlatego e s zmy
sowe, a wic materialne, jednostkowe, konkretne nie mog
by przedmiotem poznania umysu; wystpuje bowiem dys
proporcja danych zmysowych w stosunku do umysu, jako
wadzy niematerialnej.
Scholastycy akcentuj t prawd twierdzc, e zmysowe
dane poznawcze nie s i n t e l l i g i b i l e s i n a c t u , tzn.
nie s aktualnie poznawalne przez umys. Wraenia zmysowe
nie mog by przyczyn u m y s o w e g o poznania rzeczy.
Aby wic obrazy poznawcze zmysowe mogy sta si
intelligibiles in actu, naley je podnie do poziomu umyso
wego, a zatem uwolni od cech jednostkowych; tego wanie
dokonuje w procesie a b s t r a k c j i umys czynny i n t e 1 lectusagens.
To wanie on w y d o b y w a z j e d n o s t k o w e g o
p r z e d m i o t u i s t o t n t r e r z e c z y , tworzy umyso
w form poznawcz, czyli o b r a z u m y s o w y w r a o n y
(species intelligibilis impressa).
Zmysy nie s zdolne wykona tej pracy. Poznanie zmy

Y C IE R O ZU M N E

284

sowe pisze w. Tomasz z Akwinu1 nie jest zupen


przyczyn poznania umysowego .
Konkretny, jednostkowy przedmiot poznania, jeli ma by
umysowo poznany, powinien by pozbawiony cech jednostkowoci, musi zosta w pewnym znaczeniu zrwnany z poziomem
umysu, a wic winien sta si w pewnym sensie niematerialny.
Tego dematerializowania dokonuje intellectus agens^ou
uoiY)Tix jak go nazywa Arystoteles) wytwarzajc obraz
poznawczy umysowy wraony.
Umys monociowy, otrzymujc od umysu czynnego
drog abstrakcji uzyskan species intelligibilis impressa,
reaguje wsobnie 2 i wytwarza o b r a z u m y s o w y w y r a
o n y r z e c z y species intelligibilis expressa.
Tak wic umys monociowy, umys czynny, obraz po
znawczy umysowTy wraony i wyraony stanowi konieczne
skadniki struktury umysu ludzkiego i procesu umysowego
poznania.
Twierdzenie Suareza, jakoby do zaistnienia poznania umy
sowego wystarczyo uboczne dziaanie obrazu poznawczego
zmysowego na umys, nie wytrzymuje krytyki i prowadzi do
wniosku, i zmysowe obrazy poznawcze s jedynie o k a z j
do tworzenia poj, waciwej za p r z y c z y n y powstawania
poj naley szuka we w r o d z o n e j z d o l n o c i u m y s u .
Opinia Suareza prowadzi do platonizmu i kartezjanizmu.

1. Umys czynny i m onociow y

Z pocztku umys ludzki jest w stanie monociowym


w stosunku do poznania uczy w. Tomasz: , , ( . . . ) na po
cztku jestemy tylko w monoci poznawania, pniej za
stajemy si aktualnie poznajcymi. Tak wic jasne, e
1
Z o b . Summa Theol. I, q . 8 4 , a . 6, a d 3 ; Traktat o czowieku, s. 5 1 3 .
- Z o b . k s . F r . K w i a t k o w s k i , d z . c y t ., t. I I , s. 2 0 2 ; R . J o l i t. I I , s. 4 5 4 ; k s . K . W a i s ,
Dusza ludzka, s. 3 6 ; o r a z
u, Species Verbum. L'activit intellectuelle lmentaire
selon S. Thomas d'Aquin, P a r is 1 9 3 8 , s. 56 n n .
v e t,

dz.

c y t .,

M. R a b e a

I.

UM YS

L U D Z K I,

JEGO IST N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

285

nasze poznawanie umysowe to pewnego rodzaju bierno (...)


Wobec tego intelekt jest wadz biern \
Gdyby rzeczy jednostkowe, konkretne, jako materialne,
determinoway umys, poznanie umysowe obejmowaoby je
i wwczas byoby materialne, konkretne, szczegowe---- co
jest zupenie sprzeczne z rzeczywistoci.
Dlatego tomizm gosi, e umys poznaje n a t u r rzeczy,
i s t o t rzeczy materialnej. Ta wanie istota zostaje wy
raona w pojciu oglnym niematerialnym.
Umys ludzki o tyle jest zdolny pozna rzecz materialn,
o ile jest zdolny j dematerializowa, to za dokonuje si
w procesie abstrakcji, w dochodzeniu do poznania i s t o t y
rzeczy, w tworzeniu poj oglnych 1
2 (patrz Przypis nr 2).
Umys czynny (intellectus agens) oznacza wadz poznaw
cz, dokonujc dematerializacji, konkretnej rzeczy, czyli
uwolnienia konkretu od cech jednostkowych, a rwnoczenie
ujcia cechy istotnej.
Jeli istnienia takiej wadzy poznawczej czynnej nie przyj
miemy, wwczas w aden sposb nie mona wytumaczy
faktu, i umys ludzki, jako wadza receptywna, monociowa
(intellectus possibilis), przechodzi z monoci do aktu. Naley
pamita o podstawowej prawdzie, e umys nasz nie tworzy
przedmiotw poznania, lecz znajduje si w monoci do nich.
Przeto musi istnie osobna wadza poznawcza czynna, aktuali
zujca umys monociowy przez dostarczenie mu przedmiotu
poznania umysowego.
Doktor Anielski w synnych Kwestiach dysputowanych
o duszy I, a. 15 pisze: Jak barwy staj si widzialne jedynie
dziki wiatu, tak phantasmata non sunt intelligibilia actu
nisi per intellectum agentem 3.
1 Zob. S u m m a T h e o l. I, q. 79, a. 2; T ra k ta t o c z o w ie k u , s. 288.
2 Na ten temat pisze w. Tomasz co nastpuje: Ex hoc aliqua
res est intelligens quod est sine materia; cuius signum est quod formae
fiunt intellectae in actu per abstractionem a materia. Unde et intel
lectus est universalium, non singularium, quia materia est individuationis principium (S u m m a co n tra G e n tile s , 44).
3 Zob. w tej materii rwnie artyku F. A. W a l s h , P h a n ta sm
a n d P h a n ta s y , w The New Scholasticism, April 1935, s. 116-133.

286

Y C IE R O ZU M N E

Na marginesie zagadnienia umysu czynnego, pisze w. To


masz, e naley wyrni umys monociowy od czynnego.
Podstaw i uzasadnienie tego rozrnienia widzi w potencjalnoci poznawczej umysu ludzkiego1.
Jeli tomizm gosi pewnego rodzaju dematerializowanie
wyobrae, nie naley tego rozumie w faszywy sposb.
Wyobraenie nie przestaje by wyobraeniem i nadal naley
do wadzy poznawczej zmysowej, organicznej nawet ww
czas, gdy umys czynny wyuska z niego istot rzeczy,
ujmujc j w obraz poznawczy wraony (species intelligibilis
impressa).
Wolno postawi sobie pytanie, gdzie naley szuka genezy
teorii tomistycznej o umyle czynnym.
Niewtpliwie jest ona odkryciem Stagiryty, ktry t
drog usiowa przeciwstawi si platoskiej teorii poj wro
dzonych oraz idealizmowi.
Odnonie do poznania zmysowego, Arystoteles nie wysu
n analogicznej teorii zmysu czyrmego , gdy sdzi, e
przedmioty poznania zmysowego: barwy, dwiki, zapachy
itd. istniej poza nami i do ich poznania nie trzeba stosowa
cile pojtej abstrakcji. Poznajemy je wprost, a wraenie
zmysowe jest reakcj wiadomoci na zewntrzny bodziec
wietlny, akustyczny czy zapachowy itd.
Teoria o istnieniu umysu monociowego i czynnego po
zwala unikn zarwno bdw sensualizmu, jak i idealizmu.
Bez przyjcia procesu abstrakcji umysowej zaciera si r
nica pomidzy poznaniem zmysowym a umysowym.
Odrzucajc istnienie umysu czynnego, wyklucza si mo~
1 Rni si natomiast od siebie wadza intelektu czynnego i wa
dza intelektu monociowego, gdy w odniesieniu do jednego i tego
samego przedmiotu wadz czynn, ktra wprowadza przedmiot w akt,
powinna by inna zasada ni zasada stanowica wadz biern, pod
legajc poruszeniom pochodzcym od przedmiotu aktualnie istniej
cego. Wadza czynna ustosunkowuje si wic do swego przedmiotu,
jak byt aktualny do bytu w monoci wadza bierna natomiast
odnosi si do swego przedmiotu w sposb przeciwny, mianowicie jak
byt w monoci do bytu aktualnego (Summa Theol. I, q. 79, a. 7;
por. De verit. 16, 1, 13 n).

I.

UM YS

J U D Z K I,

JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A ,

P R Z E D M IO T

287

liwo dokonywania abstrakcji. Kt bowiem miaby jej do


kona? Umys monociowy? Bynajmniej, jest on bowiem
wadz receptywn, biern, jak to wyej wykazano.
Std istnienie umysu czynnego jest logicznym i w peni
uzasadnionym postulatem.
Umys monociowy zapodniony obrazem wraonym, do
starczonym przez umys czynny, przechodzi z monoci do
aktu, dokonujc waciwego aktu poznania umysowego przez
wytworzenie obrazu umysowego wyraonego (species intelligibilis ezpressa) \
2. Abstrakcja

Pojcie oglne, np. czowiek jako czowiek, wyraa istot


czowieczestwa, odnosi si do wszystkich rzeczywistych by
tw konkretnych, ktre s ludmi , a jednak samo w sobie
jest nieco paradoksalne. Wanie dziki swej oglnoci, zdaje
si by mao rzeczywiste, gdy wszystko, co istnieje, jest kon
kretne, jednostkowe. Nie ma czowieka jako takiego , s je
dynie konkretni, jednostkowi ludzie, Pawe, Antoni, Stefan itd.
Nasuwa si pytanie: jak wic rzeczywisto kryj w sobie
pojcia oglne?
Z dotychczasowych rozumowa wynika, e nie wolno ich
utosamia z wyobraeniami zmysowymi. Nie wolno ich
rwnie utosamia ze sowami, ktrymi wyraamy pojcia
oglne. Powszechniki kryj w sobie tre rn od sw i r
n od wyobrae. P o j c i e czowiek to co innego ni
samo s o w o czowiek , rni si bowiem istotnie od wy
obraenia konkretnego czowieka.
Dotykamy tu istoty sawnego w dziejach myli filozoficz
nej zagadnienia u n i w e r s a l i w , czyli wartoci powszechnikw.
Tomizm nie podziela zdania nominalistw, wedug ktrych1
1 Zob. M. R a b e a u , Species Verbum. Lactivit intellectuelle
lmentaire selon S. Thomas dAquin, Paris 1938.

288

Y C IE R O ZU M N E

pojciom powszechnym nie odpowiada adna rzeczywisto;


ani przedmiotowa, ani podmiotowa1.
Z drugiej strony tomizm zdecydowanie sprzeciwia si
skrajnemu realizmowi Platona, przyznajcemu pojciom ogl
nym jako takim pene, obiektywne, rzeczywiste istnienie.
Realizm umiarkowany, ktrego zwolennikami byli Arysto
teles i w. Tomasz z Akwinu, uwaa, e pojcia powszechne
jako takie istniej jedynie w umyle, jednake znajduj swe
urzeczywistnienie konkretne w bytach jednostkowych, ktre
dziaaj#na nasze zmysowe wadze poznawcze.
Pojcia oglne jako takie s dzieem abstrakcji.
Abstrahowa to tyle co rozwaa oddzielnie, niezale
nie, czyli wyodrbnia w myleniu. Abstrakcja wic oznacza
analiz, wyrnienie jakiego elementu celem odrbnego roz
patrywania go niezalenie od caoci, z ktrej zosta wy
dzielony.
Abstrakcja c z s t k o w a wystpuje wwczas, gdy np.
w czerwonej ry rozwaam sam b a r w kwiatu, wielko
czy zapach.
W niniejszym artykule chodzi jednak o abstrakcj c a
k o w i t , tak, w ktrej umys wyuskuje, wydobywa i roz
waa istotne cechy, czyli typy istnienia konkretnych bytw 1
2.
Tego rodzaju abstrakcja zasuguje dopiero w peni na miano
abstrakcji.
Zdaniem Arystotelesa naley wyrni t r z y jej stopnie.
Pierwszy dotyczy abstrahowania jakoci zmysowych w bytach
materialnych i jest waciwy naukom przyrodniczym, ktrych
przedmiotem jest np. zagadnienie ciepa jako ciepa, siy jako
siy itd.
Drugi stopie abstrakcji dotyczy odrbnego, czyli abstrak
cyjnego rozwaania i l o c i rozcigoci bytw, niezalenie
1 Oprcz radykalnego nominalizmu, istniay rwnie i umiarko
wane jego postacie, np. u Kartezjusza, Kanta i poniekd u Malebranchea.
2 Oczywicie nauka w. Tomasza o abstrakcji dotyczy poj pry
mitywnych, elementarnych, wymagajcych dalszego naukowego opra
cowania.

I.

UM YS

L U D Z K I,

JEGO

IST N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

289

od jakoci zmysowych. Std matematyka operujca liczbami,


figurami.
Wreszcie trzeci stopie abstrakcji dotyczy umysowego
ujmowania w bytach ich n a j g b s z e j r a c j i i s t n i e n i a ,
ich bytowania jako bytowania. Std metafizyka, ktrej przed
miotem jest byt jako byt, istnienie jako istnienie, istota jako
istota rozwaane w wietle przyczyn i ostatecznych zasad.
Abstrakcja umysowa jest podstawow prawd i skadni
kiem umysowego poznania.
Sw. Tomasz okrela abstrakcj jako zdolno przedstawia
nia natury oglnej z pominiciem cech jednostkowych: A to
jest wanie abstrahowanie powszechnika z tego co szczego
we lub umysowej formy poznawczej z wyobrae; polega
ono na tym, e rozwaamy natur gatunku nie uwzgldnia
jc czynnikw jednostkowych, ktre nam s dane za po
rednictwem wyobrae \
S ch o lion

Zagadnienie sdw w wietle psychologii


Mylenie obejmuje, prcz tworzenia poj, wyraanie
sdu o rzeczach. Poprawnoci tworzenia sdw zajmuje si
logika. Psychologia rozwaa sd jako a k t u m y s u ludz
kiego.
Po omwieniu problemu poj oraz ich stosunku do w y
obrae, przechodzimy do analizy zagadnienia sdu (judicium).
a)
Sd ujty w zdanie moe by albo r e f l e k s y j n y
jest to porwnanie dwch poj, np. czowiek jest zwierz
ciem rozumnym , anio jest duchem itp. albo s p o n
t a n i c z n y , oczywisty, np. byt jest bytem , to, czego nie
ma, nie istnieje , myl , widz , cao jest wiksza od
poowy itp. Sdami spontanicznymi s m. in. sformuowania
pierwszych zasad mylenia.
* 1 ( . . . ) hoc est abstrahere universale a particulari, vel speciem
intelligibilem a phantasmatibus, considerare scilicet naturam speciei
absque consideratione individualium principiorum, quae per phantasmata considerantur (Summa Theol. I, q. 85, a. 1, ad 5).

290

Y C IE R O Z U M N E

b) Inny podzia sdw obejmuje sdy porednie i bez


porednie. Sdami p o r e d n i m i s wnioski, wynikajce
z rozumowania; sdy b e z p o r e d n i e posiadaj charakter
spontaniczny, nie pojmujemy ich jako wnioskw z przeprowa
dzonego sylogizmu \
c) Jedne z sdw posiadaj znami cakowitej pewnoci,
bez ryzyka bdu inne za s wyrazem przypuszczenia,
mniemania (opinia)1
2.
Oczywist jest rzecz, e wiedza, w cisym znaczeniu,
opiera si na sdach cakowicie pewnych, a nie na przypu
szczeniach.
Przez sd stwierdzamy prawdziwo poznania, dokonanego
w prostym ujciu. Skoro twierdz, e ko jest zwierzciem ,
wyraam przekonanie, e ta k i s t o t n i e j e s t . Gdy twier
dz, e sowa nie jest pazem , chc wyrazi sd, i n ie j e s t
prawd, jakoby sowa bya pazem.
Sd wic wyraa twierdzenie lub zaprzeczenie relacji zgod
noci dwch poj: ko jest zwierzciem ; aba nie jest ro
lin . Do kadego sdu naley ujcie pewnego stosunku
rzeczowego, pewnej relacji3.
W sdzie rozrniamy dwa terminy (S, P) oraz sowo jest,
by. S rwnie tzw. sdy egzystencjalne, w ktrych da si
wyrni tylko dwa terminy, np. Jan istnieje, Bg jest. W
kadym sdzie wystpuje poza tym osobiste przekonanie, pe
wno osoby sdzcej jak mwi Lindworsky4.
Wyraz jest oznacza w sdzie twierdzenie, dotyczce
obiektywnego istnienia, Antoni j e s t uczonym czowiekiem.
Czsto przy tworzeniu sdw niema rol odgrywa wola,
gdy poznanie prawdy jest pewn wartoci, pewnym dobrem.
1 Mog one jednak by wynikiem sprawnie i szybko przeprowa
dzonego rozumowania, np. przez naukowca-specjalist.
2 Zob. J. L i n d w o r s k y , dz. cyt., s. 199.
s In intellectu componente et dividente comparatur praedicatum
ad subiectum (Summa Theol. I, q. 58, a. 4).
4 Dz. cyt., s. 201.

i
I.

U M Y S L U D Z K I, JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

291

Dlatego czowiek wypowiada nieraz sdy z zapaem; std po


chodzi rwnie pewno siebie w wydawaniu sdw.
Nie w pojciu, lecz w sdzie wystpuje wiadome orzeka
nie jednej rzeczy o drugiej. Zatem jedynie w sdach mona
mwi o prawdzie lub faszu; nie pojcia, lecz s d y mog
by prawdziwe lub faszywe. Dlatego w. Tomasz podkrela
z naciskiem, e ,,jedynie w tym dziaaniu umysu [tzn. w s
dzie] wystpuje prawda lub fasz, gdzie umys nie tylko po
siada w sobie podobiestwo rzeczy poznanej, lecz zastanawia
si nad tym podobiestwem, poznajc je i osdzajc \
Umys dziaajc poznaje relacje wystpujce midzy poj
ciami, porwnuje pojcia, dokonuje zestawienia podobiestw
i rnie wystpujcych pomidzy pojciami, i w ten sposb
dochodzi do tworzenia sdw, ktre wyraa w zdaniach.
W sdzie wystpuj wobec tego p o j c i a , r e f l e k s j a nad
nimi, p o z n a n i e z g o d n o c i poj z r z e c z y w i s t o
c i , wreszcie s t w i e r d z e n i e , e t a k j e s t lub t a k n i e
j e s t . Ot to stwierdzenie (assensio)- jest zupenie wiado
mym poznaniem; std w. Tomasz jest zdania, e cognoscere
nihil aliud est uam judicare 1
2.
We waciwym znaczeniu akt sdu istnieje jedynie w czo
wieku, nie ma go u zwierzt czy kamieni. Std, zdaniem
w. Tomasza, niektre byty dziaaj nie opierajc si na
sdzie; w ten sposb kamie porusza si przy spadaniu i tak
zachowuj si wszystkie jestestwa pozbawione poznania.
Niektre znw jestestwa dziaaj na podstawie sdu, ale sd
ten nie jest wolny; tak postpuj zwierzta bezrozumne. Owca
bowiem widzc wilka osdza przy pomocy sdu naturalnego,
a nie wolnego, i naley ucieka ( . . . ) Czowiek natomiast
dziaa przy pomocy sdu, gdy dziki wadzy poznawczej os
dza, e naley czego unika lub o co si ubiega 3.
1 Zob. S. T h o m a s , Commentarium in Metaph. VI, lect. 4,
n. 1236.
2 Zob. S. T h o m a s , Commentarium in Perihermeneias.
3 Zob. Summa Theol. I, q. 83, a. 1; Traktat o czowieku, s. 438 n.

292

Y C IE R O ZU M N E

Empiryczny kierunek psychologii, zwaszcza XVIII wieku,


usiowa sprowadzi umysowy akt sdzenia do czu zmyso
wych. Condillac uwaa, e juger c'est sentir wydawa sd
to tyle co doznawa zmysowo , porwnywa dwa wyobra
enia. Tymczasem sdy to nie poczenie dwch wyobrae,
ani te rozbicie wyobraenia na jego czci skadowe, jak
mniema Wundt. Istniej sdy absolutnie niewyobraalne, bo
dotyczce relacji abstrakcyjnych, np. prawda jest transcen
dentn cech bytu .
Kady sd wyraa jaki stosunek rzeczowy, a nie tylko
porwnywanie terminw. Gdy twierdz, e ko jest zwie
rzciem , nie tylko porwnuj konia ze zwierzciem , lecz
o r z e k a m s t o s u n e k r z e c z o w y tych dwch poj.
Terminami sdu nie musz by wyobraenia, lecz mog
by p o j c i a p o w s z e c h n e , a b s t r a k c y j n e . Dlatego
sdem jest zarwno stwierdzenie, i ko jest zwierzciem ,
jak i orzekanie: psychologia jest wiedz , moliwo nie
oznacza koniecznoci .
Dowiadczenia dotyczce wydawania sdu, przeprowadzane
przez uczonych Marbe, Brentano oraz Lindworskyego, wy
kazay bezpodstawno teorii asocjacjonizmu i sensualizmu
w tumaczeniu genezy sdw1.

Artyku 3
PRZEDMIOT UMYSU LUDZKIEGO

Poznawszy struktur umysu ludzkiego oraz jego udzia


w tworzeniu poj i sdw, wypada zastanowi si nad spraw
p r z e d m i o t u poznania umysu w ogle, ludzkiego za
w szczeglnoci. Ujmijmy cao rozwaa w kilku punktach.
a)
Co nazywamy przedmiotem poznania? Przedmiot jest
tym, co narzuca si jakiejkolwiek wadzy poznawczej; innymi
1 Zob. Fr. B r e n t a n o ,
Phnomene, Leipzig 1911.

Von der Klassification der psychischen

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

293

sowy: to, czym wadza poznawcza moe si zaj. Obiectum


est materia circa quam uczy w. Tomasz1.
Przedmiot moe by rozwaany materialnie i formalnie.
b) Przedmiot m a t e r i a l n y to byt z wszystkimi cechami.
c) Przedmiot f o r m a l n y oznacza to, co nas w przed
miocie materialnym zajmuje.
Artysta malarz obserwuje wiele rzeczy na wiecie, a wic
krajobraz, ludzi, zwierzta, nieboskon itp. Te wszystkie rze
czy stanowi przedmiot materialny jego poznawania. Wiadomo
jednak, e plastyk patrzy na wiat pod szczeglnym ktem
widzpnia; wiele rzeczy zwraca jego uwag, patrzy jednak na
nie ze stanowiska malarza, obchodz go kolory czy ksztaty;
one stanowi przedmiot f o r m a l n y artystycznego poznania
malarskiego, czyli racj poznania przedmiotu materialnego.
d) Przedmiotem materialnym umysu jest k a d y b y t ,
przedmiotem formalnym jest b y t j a k o t a k i , a wic ode
rwany od okrele jednostkowych1
2.
Umys poznaje wszelkie rzeczy z punktu widzenia ich
b y t o w o c i . Wszystko, co uczestniczy w jakikolwiek spo
sb w b y t o w a n i u , w i s t n i e n i u jest przedmiotem
formalnym umysu. W zetkniciu ze wiatem poznajemy byt
jako co najoglniejszego.
e) T prawda odnosi si nie tylko do ludzkiego umysu,
ale i do aniow, i do Boga. Std mwi si o przedmiocie
formalnym w s p l n y m umysu w odrnieniu od w a
c i w e g o , czyli adekwatnegp przedmiotu, znamiennego dla
poszczeglnych jestestw3.
Dusza, wiat, Bg sowem wszelki byt jest przedmiotem
materialnym naszego ludzkiego umysu; poznaje on byt jako
byt, czyli wszelk tre istniejc lub mogc istnie.
Mae dziecko okrela kad rzecz, yw czy martw, mia
nem czego . Temu quasi - intuitywnemu okreleniu co
1 Zob. Summa Theol I-a Il-ae, q. 78, a. 2 ad 3.
2 Zob. C. F a b r o, U anima, Firenze 1955.
s S. S w i e a w s k i, dz. cyt., s. 265 nazywa przedmiot wsplny
waciwym, a waciwy adekwatnym. Tego rodzaju nomenklatury
podzielaj C. Boyer, A. Krpiec, Fr. Kwiatkowski i inni.

nie

294

Y C IE R O ZU M N E

odpowiada w nomenklaturze filozoficznej wyraenie byt


jako byt \
Nie chodzi tu o-byt-roliny, byt-zwierzcia, by t-czo wieka,
lecz oglnie o byt, czyli o wszystko, co istnieje lub moe
istnie.
f) Poniewa za prawda i dobro stanowi cechy trans
cendentne bytu, dlatego poznajc byt jako byt, poznajemy
rwnie zamienne cechy bytu (transcendentalia entis).
g) Miar poznawalnoci umysowej jest stopie bytowania
rzeczy. Im kto peniej istnieje, tym lepiej jest poznawalny.
Bg jest peni bytu std jest w najwyszym stopniu po
znawalny. Poniewa jednak jest Bytem Nieskoczonym
a wadze poznawcze czowieka s ograniczone std nie dla
nas, lecz w s o b i e (in se) Bg jest w najwyszym stopniu
poznawalny.
Dotychczasowe wywody dotyczyy wsplnego przedmiotu
poznania umysowego w o g 1 e.
h) W obecnym stanie rzeczy, zczony z ciaem czowiek
poznaje we waciwy sposb i s t o t b y t w m a t e r i a l
nych. Ona stanowi waciwy i proporcjonalny, czyli adekwat
ny przedmiot naszego poznania umysowego na ziemi.
W wietle tego twierdzenia zrozumiaa jest XVIII teza
scholastyczna, goszca, e wsplnym przedmiotem poznania
umysowego jest byt jako taki, waciwym za przedmiotem
poznania umysu ludzkiego, zczonego tu z ciaem, s istoty
rzeczy oderwane od warunkw materialnych 1
2. Tomizm okre
la w przedmiot poznania zwizym wyraeniem: intelligibile
in sensibili.
Oczywicie, dokadne poznanie istoty rzeczy materialnych
wymaga wielu wysikw. Std definicja rzeczy nie jest atw
spraw.
i) W jaki sposb mona by uzasadni twierdzenie tomistw, e i s t o t a b y t w m a t e r i a l n y c h stanowi waci
1 R. J o 1 i v e t pisze: L intelligence considre en elle-mme (...)
a pour objet essentiel l t r e e n t a n t q u e t e 1 , dz. cyt., t. II, s. 456.
2 Zob. E. H u g o n , Dwadziecia cztery tezy tomistyczne, Pozna.

I.

U M Y S L U D Z K I, JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

295

wy, adekwatny przedmiot poznania umysu ludzkiego zczo


nego z ciaem?
) Przede wszystkim naley pamita, e pierwsze nasze
sdy dotycz rzeczy m a t e r i a l n y c h , z m y s o w y c h .
Siedmioletnie dziecko nie wypowiada abstrakcyjnych zda,
lecz ywo obchodz je zmysowe spostrzeenia, ktre ujmuje
w oglne sdy: kot jest zwierzciem, wrbel jest ptakiem itp.
2) Znamienny jest rwnie fakt, i mwic o Bogu, uy
wamy okrele czysto negatywnych: Bg jest nie-skoczony,
nie-zmierzony.
Zatem poznanie istoty Boga dokonuje si w nas a n a l o g i c z n i e, podobnie zreszt jak poznanie w ogle bytw nie
materialnych. Waciwym przedmiotem formalnym naszego
umysowego poznania na ziemi pozostaje zawsze istota bytw
materialnych \ Poznanie Boga i poznawanie siebie samego nie
stanowi dla czowieka waciwego przedmiotu formalnego jego
poznania.
Wasn dusz poznajemy p o r e d n i o, zastanawiajc si
nad aktem poznania oraz szukajc ostatecznej jego podstawy.
3) Stosujemy w yciu, w szerokim zakresie, pogldowe
przykady, zaczerpnite ze wiata materialnego i t wanie
drog wyjaniamy zawie abstrakcyjne prawdy. Dlaczego tak
si dzieje? Dlatego, e waciwym przedmiotem naszego po
znania, dopki jestemy zczeni z ciaem, jest istota bytw
materialnych1
2.
4) Punktem wyjcia poznania umysowego jak to
obszernie w poprzednich artykuach wykazano s z m y
s o w e treci wraeniowe.
Dlatego Doktor Anielski wyznaje suszno zasady arystotelesowskiej, wTedug ktrej ,,niczego nie ma w umyle, czego

1 Zwraca na to uwag w. Tomasz, gdy pisze: Obiectum autem


proprium intellectus est u i d d i t a s r e i (Summa Theol. I, q. 85,
a. 6). Podobnie w komentarzu in Libros Sentent. III ks.: intellectus
secundum suum nomen importat congnitionem pertingentem ad intima
rei. tjnde cum sensus et imaginatio circa accidentia occupentur... in
tellectus a d e s s e n t i a m ejus pertingit .
2 Zob. Ks. S i w e k , La psychophysiue dapres Aristote, Paris,
Alcan 1930.

296

Y C IE R O ZU M N E

by wprzd nie byo w-zm yle 1. Nihil in intellectu


prius non fuerit in sensu.

quod

Artyku 4
INTELIGENCJA -CZOWIEKA

Znamienn cech wyrniajc czowieka od zwierzt jest


zdolno abstrakcyjnego mylenia. Moemy tworzy pojcia
i sdy, rozumowa i wnioskowa, czyli wyprowadza z sdw
wnioski.
Umys ludzki, o ile tworzy sdy o rzeczach, nazywa si
r o z s d k i e m (intelletus = intus leg er e = odczytywa wn
trze, czyli istot rzeczy); o ile posuguje si wnioskowaniem
(ratiocinium = rozumowanie) nosi nazw r o z u m u . Wyrae
nie m e n s znane w pismach w. Augustyna i wystpujce
nieraz u w. Tomasza, oznacza c a dziedzin ycia umyso
wego, a wic wadze umysowe poznawcze i wol.
Psychika czowieka jest niezwykle bogata w wielorakie
uzdolnienia, dlatego nie tylko zachowujemy nabyt wiedz
(std pami umysowa), lecz wiadomi jestemy rwnie
swych wewntrznych przey oraz siebie jako podmiotu prze
y (std samowiedza, wiadomo, ja). Umiemy skupia
swe myli na poznawanym przedmiocie, i wwczas mwimy
o zjawisku u w a g i .
Przede wszystkim jednak czowiek posiada zdolno dosto
sowywania si do zmiennych warunkw ycia, zdolno roz
strzygania nieraz bardzo zawiych problemw.
W psychologii wyania si zagadnienie i n t e l i g e n c j i
czowieka. Oznacza ona zdolno jasnego i szybkiego chwy
tania znaczenia poj, trafnego sdu o rzeczach, cisego rozu
1 ;,Jest rzecz niemoliw pisze w. Tomasz by umys nasz
w obecnym stanie ycia, gdy zczeni jestemy z ciaem, mg cokol
wiek aktualnie pozna nie zwracajc si do zmysowych treci wrae
niowych nisi convertendo se ad phantasmata . Summa Theol. I,
q. 84, a. 7).

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO IST N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

297

mowania *. Nie bez susznoci zauwaaj niektrzy autorzy 1


2,
q problematyka inteligencji wymaga jeszcze wielu bada
i obserwacji i nie znalaza dotychczas swego penego rozwi
zania.
,,Czowiekiem inteligentnym nazwa moemy tego, ktry
przystpujc do zagadnienia teoretycznego czy praktycznego,
uwiadamia sobie zadanie, ktre go czeka; do jego rozwizania
podchodzi metodycznie, wyzyskujc swe dotychczasowe do
wiadczenie yciowe, uwzgldniajc przy tym nowe metody
przy kadorazowej sytuacji.
W nowszej literaturze psychologicznej duym uznaniem
cieszya si definicja W. Sterna, ktry inteligencj uwaa za
o g l n z d o l n o p r z y s t o s o w a n i a si p s y c h i c z
n e g o do n o w y c h w a r u n k w i z a d a y c i o w y c h .
Jest to jednak ujcie zbyt ciasne. Inteligencji przypisuje
si tylko uzdolnienie praktyczne, podczas gdy punkt cikoci
ley raczej w a b s t r a k c y j n y c h z d o l n o c i a c h ujmo
wania stosunkw i tworzenia nowych zwizkw .
Inteligencja, mimo e nie jest zespoem samodzielnych, od
rbnych funkcji psychicznych, a l e j e d n o l i t p o s t a w
y c i o w , w y r o s z u z d o l n i e m y l o w y c h , jednak
cile wie si z i n n y m i w a d z a m i p s y c h i c z n y m i ;
i t ak:
) p a m i dostarcza materiau, z ktrego tworzone
s pojcia i sdy;
) w y o b r a n i a przetwarza wyobraenia;
3) w o l a umoliwia stanowcze wykonanie zada;
4) u c z u c i a pobudzaj inteligencj do ywego dzia
ania.
Rozrniamy wrd ludzi szereg t y p w inteligencji:
a) inteligencja o d t w r c z a przyswaja gotowe praw
dy usyszane na wykadzie czy te zdobyte przez lektur;
b) inteligencja t w r c z a daje pocztek nowym my
lom (wynalazczo);

1
2

1 Z o b . k s . F r . K w i a t k o w s k i , d z . c y t ., t. I I , s. 2 0 7 .
2 Z o b . k s . J. P a s t u s z k a ,
Psychologia oglna, L u b l i n

195 7 ,

t.

I.

Y C IE R O ZU M N E

298

c) inteligencja y w a odznacza si szybkim tempem


mylenia;
d) inteligencja k r y t y c z n a uwiadamia sobie sabe
strony wasnego mylenia i swj stopie pewnoci dostosowu
je do siy dowodw;
e) inteligencja o t w a r t a
dzych poj;
f) inteligencja s a m o d z i e l n a
gami.

dostpna do przyjcia cu
kroczy wasnymi dro

Inteligencj czowieka mona pozna i oceni w wietle


spenianych przez niego czynnoci. Badania przeprowadza si
rnymi sposobami:
) obserwacja metodyczna tym rni si od dorywczych
spostrzee, e jest celowo, systematycznie przeprowa
dzana;
) ocena inteligencji przeprowadza podzia osb badanych
na okrelone grupy wedug pewnej skali;
3) badania eksperymentalne przeprowadza si w ten spo
sb, e badanym osobom daje si do rozwizania specjalne
zadania, tzw. t e s t y . Najczciej stosuje si testy B i n e t a 1 i Meumanna.
Posumy si dla zobrazowania sprawy przykadami. Poleca
si maemu, trzyletniemu dziecku, by pokazao palcem wasny
nos, by powtrzyo pewne liczby. Dziecko picioletnie zobo
wizujemy do narysowania ogldanego wozu, do powtrzenia
omiozgoskowego wyrazu lub czterech liczb itp. Dla kadego
wieku dziecka wymienia Binet inne zespoy testw, czyli za
da do wykonania, majcych sprawdza stopie inteligencji
czowieka.
Rzecz jasna, e niejeden test sprawdza raczej posiadan
przez dziecko wiedz ni inteligencj.
Testy posiadaj pewne braki i std podlegaj staym ulep
szeniom (np. Meumann ulepszy testy Bineta).

1 Zob.

Etuclc exprimentale dc Vintelligenc.e,

1904.

I.

UM YS

L U D Z K I,

JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

299

Psychologia rozrnia rozmaite s t o p n i e inteligencji, od


miernej do wybitnej.
Czowiekiem inteligentnym nazywamy tego, kto atwo
przyswaja sobie zdobycze wiedzy.
Geniusz posiada wrodzon zdolno do tworzenia nadzwy
czajnych i oryginalnych dzie.
Czowiek kieruje si inteligencj, zwierz instynktem.
Omawiajc zagadnienie instynktw zwierzcych, zapytywali
my, czy mona mwi o waciwie pojtej i n t e l i g e n c j i
w wiecie zwierzcym.
W wietle bada W. Kohlera1, dokonanych na szympan
sach, dowiedziono, i wystpuje u nich pewien stopie zdolno
ci przystosowywania si do
zmienionych warunkw ycia. I
tak mapy potrafi nieraz za
stosowa pewne rodki prowa
dzce do celu, aczkolwiek nie
wiedz, co to jest cel jako cel.
Jeeli np. ukaemy szympan
sowi pokarm, pody on prosto
w naszym kierunku, pokonujc
znajdujce si na drodze prze
szkody. Droga ta jednak winna
znajdowa si w polu jego w i
dzenia przestrzennego. Szym
pans radzi sobie rwnie w sy
tuacjach, podlegajcych zmia
nom, znacznie lepiej ni pies,
ten za lepiej ni ko. Stosun
kowo najmniej mdr oka
Wolfgang Khler
zuje si kura.
Dowiadczenia W. Kohlera wykazay, e szympans, chcc
zerwa wysoko wiszcy owoc, potrafi posuy si stojcymi
na ziemi skrzyniami. Nie mona mu wic odmwi pewnej
zmylnoci i zwierzcego sprytu .
1 Zob. Uintelligence des singes suprieurs.

300

Y C IE R O ZU M N E

Czy wykazuje on jednak istotn inteligencj?


Zestawmy jego postpowanie z dziaalnoci czowieka. Po
rd wszystkich stworze na ziemi czowiek wykazuje niewt
pliwie znamiona istoty rzeczywicie inteligentnej. Ubogi w in
stynkty, obfituje w niezwyke bogactwo pomysw i sztuk
radzenia sobie w zawiych sytuacjach. Caa cywilizacja i tech
nika stanowi waciwie olbrzymi szereg dowodw zaradnoci,
pomysowoci, a wic inteligencji czowieka. Niewyczerpany
jest czowiek w tworzeniu coraz to nowych narzdzi, ktrymi
posuguje si w yciu. Rozwizuje zagadnienia zarwno filo
zoficzne, jak i techniczne czy artystyczne; pomysowoci, wy
nalazczoci, jakiej nawet ladw u zwierzt nie spotykamy,
zapobiega grocym mu niebezpieczestwom i przyrod czyni
sobie posuszn.
Czowiek, homo faber jak susznie pisze H. Bergson
jest istot mylc, rozumujc, std postp w wiecie ludzi,
std kultura, cywilizacja, religia i moralno, sztuka i tech
nika.
Adaptacja za w yciu szympansw posiada zawsze charak
ter zmysowy, czasowo-przestrzenny. Jeli szympans ma roz
wiza trudno, np. przeszkod na drodze do zdobycia wyso
ko wiszcego na puapie pokarmu, to cel dziaania jak i rod
ki winny znale si koniecznie w polu jego widzenia. Sytua
cje, w ktrych szympans ma wykaza objawy zmylnoci,
musz przedstawia dla niego cao optyczn a k t u a l n i e
o b e c n . Zwierz bowiem nie yje przyszoci. Szympans
rozwie naoone mu zadanie zerwania owocu z drzewa je
dynie wwczas, gdy kij oraz owoc uka si zwierzciu w jed
nym, aktualnym polu widzenia.
Rozpoznanie i zaradno tego zwierzcia ma charakter ci
le z m y s o w y , jest j a k o c i i n s t y n k t u , ponie
wa na paszczynie sensy ty wnej szympans poznaje k o n
k r e t n e r e l a c j e treci wraeniowych, a nie cel jako cel
i rodki jako rodki. ,,Inteligencja szympansa nie jest wa
dz czy funkcj poznawcz odrbn od instynktu, lecz jego ja
koci.

X.

UM YS

L U D Z K I,

JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

301

Wyobramy sobie, e czowiek pierwotny posiada umysowo szympansa. Czy mgby wtedy budowa domy, wyna
le ogie, uprawia ziemi, a tym wicej stworzy dziea
techniki i przemysu?
Dzieje ludzkoci to dzieje postpu; dlatego, e czowiek
myl i rozumowaniem wybiega w przyszo, pamita o prze
szoci, gdy tymczasem najzmylniejsza mapa yje wycznie
konkretnym zespoem aktualnie wystpujcych dozna zmy
sowych. Jeli wic poznaje relacje rodka do celu, czyni to
k o n k r e t n i e , a nie abstrakcyjnie. Poza tym brak zwierz
ciu mowy, ktra przecie wyraa myli. Nie dlatego zwierz
nie myli, bo nie posiada mowy, lecz na odwrt, dlatego nie
mwi, bo nie myli.
Nie wolno zestawia postpowania szympansa z zachowa
niem si maego dziecka, gdy dziecko nie stanowi osobnego
gatunku w stosunku do czowieka dojrzaego.
Dorosy szympans nie przestaje by szympansem, antropoidem; malekie dziecko przeciwnie ju wczenie zaczyna
mwi, myle, wydawa sdy o rzeczach i rozumowa na spo
sb dorosego czowieka.
Midzy zwierzciem a czowiekiem niecywilizowanym wy
stpuje zasadnicza rnica. Czowiek nie jest w swej dziaal
noci zdany wycznie na ask aktualnie dziaajcych dozna
zmysowych; moe dziaa w swobodny sposb, organizowa
prac wedug powzitego planu; skonnociom instynktu mo
e przeciwstawi wolne dziaanie woli. Tego za w wiecie
zwierzt nie spotykamy.
Czowiek, istota inteligentna, wolny jest w wyborze rod
kw. Dwaj ludzie, znajdujcy si w takich samych warun
kach ycia, mog postpowa w zupenie odmienny sposb.
Takie zjawisko rwnie obce jest wiatu zwierzcemu.
Zwierz nigdy si nie uczc, wie , jak postpi, ponie
wa kieruje si instynktem. Czowiek nieustannie si uczy,
zdobywa wiedz, postpuje, doskonali si kieruje si inteli
gencj.

302

Y C IE

ROZUM NE

Rozum jest narzdziem u n i w e r s a l n y m , modyfikuje


postpowanie zalenie od okolicznoci, instynkt za to narz
dzie w y s p e c j a l i z o w a n e i dziaa w jednakowy sposb
dla caego gatunku.
Nie chodzi o odmawianie zwierzciu swoicie pojtej in
teligencji , lecz o stwierdzenie i s t o t n e j r n i c y pomi
dzy inteligencj zwierzc a ludzk. Instynkt zwierzcy i je
go plastyka oznacza wlan inteligencj, nadan zwierzciu
przez przyrod, a wic ostatecznie przez Stwrc. Std ma
pa prochu nie wymyli, a pszczoa nigdy nie stworzy symfonii!
Artyku 5
MOWA JEJ ISTOTA I POCHODZENIE

W serii zagadnie psychologicznych, omawianych w zary


sie, trudno pomin milczeniem spraw istoty i pochodzenia
ludzkiej mowy, ktra przecie w yciu czowieka spenia
wan rol.
Czowiek nie ogranicza si w yciu do mylenia, lecz czyn
no t usiuje wyrazi na zewntrz, ujmowa w ramy okre
lonych wyrazw i zda i tak powstaje mowa.
Myliby si, kto by przypuszcza, e suy ona wycznie
do porozumiewania si z blinimi; spenia ona rwnie wane
zadanie pomocnicze w myleniu. Mowa wyraa myli i w tym
znaczeniu nie wyprzedza ich, ale towarzyszy myleniu
i usprawnia je.
Niejednokrotnie amie si myl w uomnym ksztacie so
wa. Szukamy wwczas odpowiednich sw dla wyraenia my
li, nie znajdujemy waciwych okrele sownych tego,
o czym mylimy. To zjawisko poucza z ca oczywistoci,
e pojcia nie rodz si pod wpywem generalizujcego uy
wania sw, lecz wprost przeciwnie, wyprzedzaj mow.
Nie przekrela to bynajmniej faktu, e mylenie, jak na to
zwraca uwag ju Platon, znajduje w sowach swego yczli
wego i wiernego przyjaciela, pomagajcego do utrwalania po

I.

UM YS

L U D Z K I, JEGO IS T N IE N IE , N A T U R A , P R Z E D M IO T

303

j. Mowa pozostaje w subie mylenia, stanowi jego skrt;


dziki wyrazom, ukadanym w zdania, utrwalamy zdobycze
mylenia1.
Nie ma przesady w twierdzeniu Platona, i mylenie jest
pewnego rodzaju cichym mwieniem, gdy mylc, stosujemy
verbum mentis, ktre nastpnie uzewntrzniamy w verbum
oris.
Uywanie mowy jest namacalnym dowodem mylenia,
gdy mowa oznacza stosowanie konwencjonalnych znakw,
wyraajcych pojcia oglne oraz ich orzekanie (np. ko jest
zwierzciem ).
Mimika oraz gestykulacja niekoniecznie wyraaj myle
nie, gdy i odruchy uczuciowe, czysto zmysowe, mona uze
wntrzni przez gesty. Oczywicie, mae dziecko wyraa swe
myli w gestach i mimice, a czsto z braku znajomoci sw
reaguje w ten sposb na otaczajce je zjawiska. Dziecko
dwuletnie posiada ju w swym umyle oderwan od konkretu
ide danej rzeczy, nie umie jednak jej wyrazi znakiem
sownym albo te cae zdanie wyraa jednym sowem (tu
tu oznacza tyle co odczuwam pragnienie , be be ozna
cza np. odejd, nie chc tego pokarmu, gniewam si itd .)1
2.
Liczne badania, przeprowadzone na osobach guchonie
mych oraz tzw. uwizionych duszach , czyli nieszczliwcach,
pozbawionych wzroku, suchu i m ow y3, wykazay, e mimo
tego strasznego kalectwa, osoby te myl i posiadaj czsto
bogato rozwinit wiadomo moraln.
Zatem suszne jest zdanie, e mylenie wyprzedza mow
erst deriken, dann sprechen; niesuszn za jest opinia, wedug
ktrej ludzie nauczyli si tworzy pojcia oglne i myle
dziki nadaniu oglnego znaczenia uywanym sowom 4.
1 Trafnie okrela L. B a u r w swej Psychologii sowo jako lekty
k myli (zob. dz. cyt., s. 141).
2 Zob. C. i W. S t e r n , Die Kinder sprche, 1907.
3 Zob. L. A r n o l d , Ames en prison, Paris 1910.
4 Materialistyczny pogld na zagadnienie mowy ludzkiej referuje
m. in. T. N o w o g r o d z k i ,
Psychologia rozwojowa, Warszawa
1956, s. 135.

304

Y C IE R O Z U M N E

Wyrazy to pewne umowne znaki, np. sowo pies oznacza


okrelony rodzaj zwierzcia. Znaki te su do okrelania
rzeczy. Wywouj one w czowieku pewne skojarzenie, ktre
moe by naturalne (np. miech jest oznak radoci) albo
umowne (kotwica oznacza nadziej; homo po acinie oznacza
czowiek ).
Jeli nie znam rzeczy oznaczonej, znak nie przedstawia
wwczas adnej wartoci. Jeli kto nie wie, co znaczy na
dzieja, nie zrozumie, dlaczego wanie kotwica ma j ozna
cza. Sowa s w pewnym sensie obojtne w stosunku do
poj, ktre wyraaj \
Mowa to wiadome stosowanie znakw okrelajcych dane
pojcia. Std zwierzta stosuj wprawdzie swego rodzaju
mow krzykw, ryczenia, piskw itd., jednake pozbawione
zdolnoci mylenia nie mog w adnym wypadku posugiwa
si cile pojt mow, gdy ta zakada znajomo poj
oglnych, okrelonych wyrazami.
Mow zwierzt nazywamy nieartykuowan, gdy tym
czasem ludzka mowa czy dwiki w samogoski i sp
goski jest wic artykuowana.
Mowa pisana, czyli po prostu pismo dzieli si na szereg
rodzajw. Przypomnijmy chociaby pismo o b r a z o w e ,
hieroglificzne, stosowane niegdy u Egipcjan, czy klinowe
u Babiloczykw.
Pismo p o j c i o w e wyraa kade pojcie odrbnym
znakiem. Std Chiczyk czy Japoczyk nieatwo uczy si
sztuki czytania i pisania w swoim jzyku, ilo znakw od
powiada tu bowiem iloci poj.
Pismo d w i k o w e , w ktrym pocztkowo znaki ozna
czay cae sowa, przeksztacio si w Asyrii na zgoskowe,
czyli sylabowe; wreszcie powstao pismo a l f a b e t y c z n e ,
jakiego dzi uywamy. Zawdziczamy je Fenicjanom, i dziki1
1
Sowa s umownym znakiem poj, std sprawa drugiego ukadu
sygnaw Pawowa nasuwa powane zarzuty. Zob. w materii konwencjonalizmu sw L. B a u r , dz. cyt., s. 143; R. J o l i v e t , dz. cyt.,
t. II, s. 419.

I.

U M YS

L U D Z K I,

JEGO

IST N IE N IE ,

NATURA,

P R Z E D M IO T

305

niemu moemy obecnie bogactwo poj wyraa szeregiem


gosek.
Sprawa pochodzenia mowy ludzkiej daa pocztek wielu
teoriom, z ktrych kada na innej paszczynie usiuje od
powiedzie na pytanie: w jaki sposb czowiek na ziemi na
uczy si mwi?
1) Zdaniem t r a d y c j o n a l i s t w (de Bonald, de Maistre) rtiowa, podobnie jak umys, jest bezporednim darem
niebios. Czowiek pozostawiony sobie nigdy by nie by zdolny
wynale mowy. Pan Bg, stwarzajc czowieka, da mu
razem z pierwotnym Objawieniem take i mow. Mylenie
bez mowy jest nie do przyjcia, gdy mowa jest warunkiem
i narzdziem mylenia.
Poddajc krytyce powysz teori, naley przypomnie, co
wyej powiedziano. Mylenie wyprzedza mow. Istniej
myli, ktrych trudno sowami wyrazi. Zreszt gdyby tra
dycjonalici mieli racj, wwczas zwierz, nauczywszy si
mwi, nabyoby tym samym sztuki mylenia.
Bdem jest twierdzenie, e ludzko bez szczeglnego
nadprzyrodzonego Objawienia nie byaby zdolna wynale
m ow y1.
2) Teoria i n s t y n k t u m o w y (M. Muller, E. Renan)
gosia, i rde jzyka naley szuka w szczeglnym instynk
cie pierwotnym. Ju w staroytnoci Epikur gosi, i ,,ludzie
mwi, podobnie jak psy szczekaj .
Codzienne dowiadczenie wykazuje, e posiadanie umie
jtnoci mowy wymaga wielu stara i nauki. Dziecko uczy
si mwi naladujc ludzi dorosych oraz przez systematycz
ny wysiek. Nie mowa, jzyk, lecz skonno do mwienia
jest czym instynktownym.1
1 Inna rzecz, e Adam, stworzony w stanie doskonaoci nad
przyrodzonej, de facto winien by otrzyma od Boga dar mowy, ko
niecznej do wypenienia roli wodza ludzkoci.

306

Y C IE R O ZU M N E

3)
Najblisz prawdy zdaje si by teoria, szukajca
rde mowy we wrodzonym popdzie do wyraania swych
stanw psychicznych przez n a t u r a l n e d w i k i , jakie
wydawa czowiek na widok przedmiotw, oraz w stosowaniu
o n o m a t o p e i (bysk , grom , beczenie owcy itp.).
Zreszt czowiek dziki bogatej gamie artykulacji dwi
kowej posiada rodki potrzebne do stopniowego wytwarzania
sw (patrz Przypis nr 3).
*

Rozdzia

II

WOLA LUDZKA, JEJ ISTNIENIE, PRZEDMIOT I WOLNO


Bogactwo przejaww ycia ludzkiego nie wyczerpuje si
na czynnociach poznawczych. W lad za poznaniem idzie
podanie. Za poznaniem z m y s o w y m [idzie] podanie
z m y s o w e ze swymi uczuciami. Za poznaniem u m y s o
w y m nawet rzeczy zmysowych podanie u m y s o w e ,
czyli w o l a 1. Zwierz poznaje pokarm i dy do niego.
Dno ta wyraa swoisty appetitus elicitus sensitivus.
Nawet jestestwo nieoywione, ktrego istota jest podstaw
dla swoistych dajcych si okreli dziaa 2
1, zmierzajcych
do penego urzeczywistnienia siebie, wyraa pewne n a t u
r a l n e podanie appetitus naturalis.
Rzecz jasna, e appetitus naturalis, jaki np. spotykamy
w mineraach narastajcych w pewien stay, zgodny z ich
natur sposb, rni si od appetitus elicitus, wystpujcego
u zwierzt. Czowiek natomiast zdolny jest nie tylko do po
da zmysowych, ale i do umysowych std wola ludzka.
Podanie w wiecie zwierzcym nosi znami konkretu
i zmysowoci, gdy tymczasem podanie u ludzi moe od
nosi si do dbr ponadzmysowych i wwczas wyania si
1 Zob. ks. Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 210.
2 Zob. Traktat o czowieku, s. 344.

II.

W O L A L U D Z K A , JEJ IS T N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

307

zagadnienie w o l i czowieka, czyli wadzy, przez ktr chce


my, dymy do rozumem poznanego dobra (patrz Przypis nr 4).
Trafnie podkrela S. Swieawski1, e wyraz aciski appetitus nie znalaz dotychczas w polskim jzyku wiernego od
powiednika. Dno, denie, skonno, podanie
jedynie w przyblieniu oddaj sens wyrazu appetitus.
W kadym razie zapamita naley, e wola oznacza wa
dz psychiczn poda rozumnych, umysowych, e nie
oznacza ona appetitus naturalis czy elicitus sensitivusf lecz
appetitus rationalis.
W tym znaczeniu mwimy, e czowiek poda szczcia
w niebie, e c h c e by witym, e posiada w o l sue
nia Bogu itd.
Podania u zwierzt nosz cech niedobrowolnoci, s
wiadome, lecz niedobrowolne, instynktowne, wynikaj bez
porednio z dziaania materialnego bodca.
Czowiekowi oczywicie i taki rodzaj czynnoci nie jest
obcy w yciu, jednake nie na tym koczy si jego dziaalno.
Istniej bowiem czynnoci, ktre^ spenia dobrowolnie, a nie
instynktownie, w peni panuje nad nimi, posiada wiadomo,
e nie zosta do ich wykonywania zmuszony, e wiadomie
i dobrowolnie kieruje si w postpowaniu wasn decyzj,
namysem, postanowieniem, sowem woln wol.
Zatem naleaoby w czowieku, prcz podania zmyso
wego, idcego w lad za poznaniem zmysowym, odrni
w o l , kroczc w lad za poznaniem rozumowym i wyraa
jc rozumne podanie, wadz chce i rozumnych pragnie.
Wola dy do dobra jako takiego, podobnie jak rozum
dy do. prawdy.
Z jednej strony dziaalno woli zakada dziaanie umysu,
nie mona bowiem pragn nie poznawszy uprzednio przed
miotu pragnie nihil volitum nisi prius cognitum.
Z drugiej strony faktem jest, e poznanie podlega i pod
porzdkowane jest podaniu, w tym mianowicie znaczeniu,
1 Traktat o czowiekUj s. 343.

Y C IE R O Z U M N E

308

e poznanie zmierza do dziaania, ktre przecie od woli po


chodzi.
Jest rzecz a riadto zrozumia, e wolna wola czowieka
stanowi szlachetny tytu zdrowej dumy ludzkiej i wymownie
wiadczy o godnoci moralnej naszej osobowoci.
Wola czowieka, jako wyraz wiadomego, rozumnego po
dania, oznacza wewntrzn zwarto jego natury, i dlatego
im silniejsza jest wola, tym lepiej obrazuje ona jedno
osobowoci.
Przeciwnie, im wicej objawia czowiek niestaoci, nie
jednolitoci czy kaprysu tym dobitniej zdradza wewntrzny
chaos i brak zharmonizowanej osobowoci1.
Tematyka niniejszego rozdziau obejmuje spraw woli, jej
istnienia, przedmiotu, a zwaszcza wolnoci. Cao problema
tyki woli zostanie przedstawiona w szeregu artykuw, w kt
rych uwzgldnione bd rwnie sprawy stosunku woli do
umysu, uczu, naogw oraz zagadnienie patologii czynnoci
wolitywnych.
W o l a o z n a c z a w a d z d u s z y z m i e r z a j c do
d o b r a p o z n a n e g o u m y s o w o . Poyteczn bdzie rze
cz uwiadomi sobie graficznie pozycj woli na tle caoci
rozwaa o podaniu 1
2.
PODANIE

w znaczeniu szerokim

podanie naturalne
(appetitus naturalis)

w znaczeniu cisym (appetitus


animalis, elicitus)

podanie umysowe
(wola), czyli
appetitus intellectiwus.

podanie zmysowe
(uczucia), czyli appetitus sensitwus

1 Zob. R. J o l i v e t , dz. cyt., s. 547; L. K a c z m a r e k , Osobo


wo duszpasterza modziey, Katowice 1946, s. 15.
2 Wedug S. w i e a w s k i e g o , Traktat o czowieku, s. 349.

II.

W O L A L U D Z K A , JEJ IST N IE N IE , P R ZE D M IO T I W O L N O

309

Artyku 1
ISTNIENIE WOLI

W czynnoci woli odrniaj psychologowie szereg skad


nikw, a wic: a) zamierzenie celu, do ktrego kto dy;
b) rozwaanie motyww postpowania; c) decyzj, czyli wy
br; d) wykonanie decyzji, poniewa w kadym akcie woli
chodzi nie tylko o wybr i decyzj, lecz i o jej wykonanie przy
pomocy wszelkich dostpnych rodkw.
Istnieje rozbieno opinii wrd psychologw odnonie do
wyrnienia faz aktu woli. Nie bez susznoci poddaje H. Berg
son krytyce skonno niektrych psychologw do pojmowania
skadnikw aktu woli jako zgoa odrbnych, wzajemnie nie
zalenych czci. Nie ma skdind racji, gdy usiuje lekce
way analiz aktu woli, a ocen motyww dziaania uwaa za
zudzenie.
Rozmaito teorii odnonie do istnienia woli jako odrbnej
wadzy psychicznej wywodzi si z niedoceniania lub prze
ceniania poszczeglnych faz aktu woli.
1) T e o r i a s e n s u a l i s t y c z n a .
Condillac, Wundt i Spencer sprowadzaj wol do rzdu
zjawisk zmysowych, odmawiajc jej niematerialnoci.
a) Condillac nie waha si gosi, e wola oznacza ,,do
minujce pragnienie zmysowe \ Pragnienie moe odnosi
si rwnie do rzeczy niemoliwych do osignicia, wola za
jedynie do osigalnych dbr.
C odpowiedzie na tez Condillaca? Dowiadczenie za
daje jej kam, gdy wola nakazuje czsto to, co absolutnie nie
jest przedmiotem zmysowego pragnienia. Najwyszym bo
wiem pragnieniem zmczonego sub onierza, penicego
stra jest spoczynek i sen. Tymczasem wola nakazuje mu
sta na posterunku.1
1 Zob. E. B. C o n d i l l a c , Trait des sensations I, P. III, 9:
przez wol rozumiemy absolutne pragnienie, takie, w ktrym sdzi
my, e rzecz upragniona znajduje si w naszej mocy .

Y C IE R O ZU M N E

310

b) Wundt uwaa, e wola polega na pewnej emocji, na


ktr wywieraj wpyw poruszenia organizmu, na og nie
wiadome.
Teoria ta zaciera rnice pomidzy wol a czynnociami
odruchowymi; owszem, odruch w wietle tej teorii jest niczym
innym jak najprymitywniejszym aktem woli. Tymczasem
dowiadczenie i nauka wykazuj, e odruch oznacza co zu
penie rnego i przeciwnego dobrowolnej decyzji woli. Akt
woli dowodzi zdolnoci opanowania wrae i uczuciowoci;
wola umie si przeciwstawi dziaaniu wyobrani.
c) Podobny, cho jeszcze radykalniejszy sensualizm i asocjacjonizm gosz w dziedzinie woli ludzkiej Spencer i Ribot,
tumaczc wol wycznie fizjologicznymi przemianami ukadu
nerwowego1.
Gdyby sensualici twierdzili, e dziaanie woli jest u w a
r u n k o w a n e stanem fizjologicznym ukadu nerwowego
nie mona by przeciwko nim mie zastrzee. U t o s a
m i a n i e jednak dziaania woli z fizjologi ukadu nerwo
wego jest paralogizmem. Wola kieruje si w swym dziaaniu
takimi wartociami, jak obowizek, sprawiedliwo, spoecze
stwo, Bg itd., a to s sprawy niewspmierne z fizjologi.

) Teoria i n t e l e k t u a l i s t y c z n a w o l i .
Hiszpaski filozof-panteista B. Spinoza utrzymywa, e
wola jako wadza afirmowania i negowania jest wadz po
znawcz 1
2. Tak wic wola oznacza pewien sposb istnienia
jasnych poj kartezjaskich.
Spinoza zapoznaje ciekawy, a potwierdzony przez wsp
czesn psychologi fakt, e idee dziaaj nie dziki swej za
wartoci poznawczo-wraeniowej, lecz dziki d n o c i o m 3
i uczuciom, ktre wyzwalaj i mobilizuj. Redukowanie woli
do rzdu zjawisk poznawczych jest niesuszne i bezpodstawne.
1 Zob. C. F a b r o, Lanima, Firenze 1955, s. 124.
2 Tame.
3 Zob. N. A c h , ber den Willensakt und das Temperament,
Leipzig 1910; ks. M. D y b o w s k i , Dziaanie woli, Pozna 1946.

II.

W O L A L U D Z K A , JEJ IST N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

311

3) T e o r i a s o c j o l o g i c z n a .
Zdaniem Durkheima spoeczestwo, kolektyw okrela
czowieka, wyrabia w nim opanowanie wasnych, osobistych
pragnie i to wanie stanowi wol. Czowiek przeywa we
wntrzne konflikty, a zwycistwo danej idei oznacza wol
czowieka.
Trudno jednak poj, jak moe w o l a synonim auto
nomii, wolnoci, dziaania i decyzji rodzi si na tle p o
s u s z e s t w a wobec nakazw pochodzcych z zewntrz.
Takie posuszestwo moe oznacza raczej s k r p o w a n i e
woli, nigdy za sam wol.
4) Mona by jeszcze wyrni teori woli goszon przez
Gestaltpsy ekologie. Teoria ta, analizujc funkcj woli, mwi
o ,,czynnociach kontrolowanych , bada zespoy czynnikw,
si wystpujcych w postpowaniu czowieka.
Wszake nie wyjania ona istotnej sprawy, mianowicie, czy
istnieje odrbny czynnik decydujcy o w o 1 n y m postpo
waniu czowieka1.
Po tym sumarycznym przegldzie teorii, przejdmy do
uzasadnienia istnienia woli jako wadzy odrbnej od podania
zmysowego. Wola jest bezsprzecznie wadz rozumnych pra
gnie i wyrazem osobowoci czowieka.
W akcie woli naleaoby wyrni wiadom, zamierzon
d n o do dbr materialnych i niematerialnych, takich
jak cnota, sawa, Bg itd., oraz o s o b i s t i n i c j a t y w ,
jaka niewtpliwie jest udziaem naszych czynnoci wolitywnych.
Trzeba oczywicie unika pojmowania woli jako wadzy
do tego stopnia odrbnej, e nie mogoby by mowy o relacji
midzy umysem a wol. Czowiek, jako organiczna cao,
panuje nad sob, wada, dysponuje sob i swym postpowa
niem i wanie p a n o w a n i e n a d s o b oraz d e c y z j a
1 Zob. R. J o 1 i v e t, dz. cyt., s. 537.

312

Y C IE R O ZU M N E

stanowi dwa integralne czynniki wystpujce w woli \ Oba


te czynniki wykraczaj ponad poziom zjawisk zmysowych1
2.
Std nie mona upraszcza zagadnienia, jak to czyni sensualici, i sprowadza aktw woli do rzdu zjawisk zmyso
wych. Wielk zasug psychologii mylenia, znanej pod nazw
Denkpsychologie, jest rzeczowe wykazanie na drodze analiz
introspekcyjnych niesprowadzalnoci aktw woli do czynnoci
podawczo-zmysowych 3.
Sw. Tomasz z Akwinu4 wyznacza wyran granic po
midzy instynktem i podaniem zmysowym z jednej strony,
a wol ludzk z drugiej strony. Rol woli, jako wadzy
rozumnych poda i czynnika ksztaccego osobowo czo
wieka uwaa za zagadnienie pierwszej wagi w antropologii
scholastycznej.
Jakimi a r g u m e n t a m i , wiadczcymi o odrbnoci woli
od poda zmysowych, mona by si posuy w walce z sensualizmem?
1)
Przedmiotem podania zmysowego s k o n k r e t n e ,
w y c z n i e materialne byty, czyli konkretne dobra zmy
sowe. Przedmiotem woli s dobra zarwno materialne, jak
i niematerialne, np. wito ycia, sawa, Bg, honor itd.
Z cakowicie rnych przedmiotw wynika istotna rnica
midzy podaniem zmysowym a umysowym, a wic w na
stpstwie tego istnienie odrbnej wadzy rozumnych po
da czyli woli.
1 M a d i n i e r w pracy pt. Activit consciente et volontaire (zob.
Leons de psychologie de Venfant, Paris 1948, s. 200) przestrzegajc
susznie przed sztucznym oddzielaniem woli od innych wadz w czo
wieku, mwi, e nie posiadamy woli w takim znaczeniu, jak mamy
serce czy puca, such czy wch . Jednak wypowied autora idzie za
daleko i zaciera charakter woli jako odrbnej od rozumu wadzy, czy
psychicznej dyspozycji do chce, pragnie i poda.
2 Wola jest w a d z chce, pragnie, poda. Std nie naley
jej utosamia z procesem psychicznym , jak to niestety czyni T. N o
w o g r o d z k i w swej Psychologii rozwojowej, Warszawa 1956, s. 102.
3 Na znaczenie tych sumiennych bada wspczesnej psychologii
mylenia zwraca uwag jedna z najnowszych publikacji woskich,
omawiajca caoksztat zagadnie duszy ludzkiej C. F a b r o, Lani
ma, Firenze 1955.
4 Summa Theol. I, q. 16, a. 1.

II.

W O L A L U D Z K A , JEJ IST N IE N IE , P R ZE D M IO T I W O L N O

313

2) Przedmiotem formalnym podania zmysowego jest


d o b r o k o n k r e t n e , dostpne dla zmysw. Przedmiotem
formalnym woli jest d o b r o j a k o d o b r o . Std wola moe
poda dbr zarwno materialnych, jak i niematerialnych.
Jeeli przedmioty formalne podania zmysowego i umy
sowego rni si istotnie, nie mona poda umysowych
poroWnywa i sprowadza do poda zmysowych.
3) Zdarza si, e wola dy do przedmiotu zgoa przeciw
nego zmysowemu podaniu. I tak wola witego dy do
ascezy i umartwienia ciaa, gdy tymczasem podanie zmyso
we w czowieku szuka przyjemnoci, wygody i lenistwa.
Ta rnica de, ujta u w. Pawa w antynomi dwch
zakonw, czyli praw i dnoci czowieka, domaga si uznania
woli jako odrbnej od zmysowych poda wadzy w czo
wieku.
4) Pojcia rni si, jak to poprzednio ju wykazalimy,
od wyobrae.
W lad za rnic form poznawczych zmysowych od umy
sowych winna i rnica dnoci czy skonnoci. Std wola
rni si od uczu czy poda zmysowych.
Artyku 2
UMYS I WOLA

W celu jasnego wyodrbnienia woli od umysu, naley


przypomnie, e przedmiotem umysu jest byt p o z n a w a l
ny, gdy tymczasem przedmiotem woli jest byt poznany jako
godny podania.
Wyraajc zwilej cao tego zagadnienia, mona by po
wiedzie, e umys dy do p r a w d y , wola za do d o b r a ;
umys a.czy si z przedmiotem i n t e n c j o n a l n i e , podczas
gdy wola pragnie r z e c z y w i s t e g o poczenia si z dobrem
podanym. W procesie poznania przedmiot niejako wchodzi
intencjonalnie do podmiotu, gdy tymczasem w akcie woli za
warta jest dno, inklinacja, wyjcie podmiotu naprzeciw

314

Y C IE R O ZU M N E

przedmiotowi celem rzeczywistego, a nie jedynie intencjonal


nego poczenia si z nim.
Std umys rni si istotnie od woli, a teorie Spinozy czy
Herbarta, waciwie identyfikujce wol z umysem, naley
uzna za chybione.
Wyania si zagadnienie: ktra z dwch wadz czowieka,
umys czy wola, zajmuje czoowe miejsce?
*
Ktokolwiek zna dzieje filozofii, wie, jak bardzo ywo dy
skutowano dawniej spraw i n t e l e k t u a l i z m u , goszcego
pierwszestwo umysu (w. Tomasz, Suarez), oraz zagadnienie
w o l u n t a r y z m u , akcentujcego wol, jej wolno i pierw
szestwo w aktach mioci, od ktrych przecie zaley osi
gnicie szczcia w niebie.* Woluntarystami byli w. Bona
wentura, Duns Szkot i szkoa franciszkaska \
Nie wolno jednak pojmowa intelektualizmu w. Tomasza
jako pogldu niedoceniajcego woli. Przeciwnie, Doktor
Anielski twierdzi, e podanie bytu wyszego jest w czo
wieku zawsze doskonalsze od poznawania. Przecie nie jest
tajemnic, e mio ku Bogu jest zawsze na ziemi doskonalsza
od poznania Pana Boga, na jakie moemy si za ycia zdoby.
Gdybymy jednak ,,rozpatrywali intelekt i wol jako takie,
wwczas doszlibymy do wniosku, e intelekt jest wyszy 1
2.
Jeli rozwaamy spraw intelektu in se, to stwierdzi wy
pada, e w. Tomasz, aczkolwiek daleki od intelektualizmu
moralnego, uznaje jednak wyszo umysu nad wol i jako
argument wysuwa nastpujc znamienn obserwacj.
Przedmiotem umysu ludzkiego jest b y t j a k o b y t ,
przedmiotem za woli jest b y t j a k o p o d a l n y , a wic
uprzednio poznany. Std umys wyszy jest od woli. Przed
miot umysu jest bardziej absolutny i to stanowi suszny tytu
wyszoci umysu nad wol.
1 Ockhamizm wpyn niewtpliwie na zaciemnienie sprawy intelektuakzmu i woluntaryzmu, przy czym ockhamici wyznawali oczy
wicie woluntaryzm. Zob. M. de W u 1 f, Histoire de la philosophie
mdivale, 1947, t. III, s. 236.
2 Zob. Summa Theol. I, q. 82, a. 3; Traktat o czowieku, s. 411.

li .

W OLA

L U D Z K A , JEJ IS T N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

315

Zreszt pisze w. Tomasz1: Przedmiot intelektu jest


prostszy i bardziej oderwany od materii anieli przedmiot
woli, gdy przedmiotem intelektu jest samo p o j c i e dobra
godnego podania, przedmiotem woli za jest d o b r o g o d
n e p o d a n i a ( . . . ) Im bardziej jaka rzecz jest prosta
i wyabstrahowana, tym sama w sobie szlachetniejsza i do
skonalsza .
Rozum dostarcza [woli] pokarmu, gdy on ni kieruje
pisze ks. Fr. Kwiatkowski1
2. Umys niewtpliwie subtelniej
ujmuje przedmiot ni wola. Daje przedmiotowi per speciem
intelligibilem duchowe, intencjonalne bytowanie w podmiocie.
Tymczasem wola dosiga przedmiotu takim, jakim on jest
sam w sobie. A przecie doskonalej jest posiada przedmiot
w sobie ni poza sob.
Atoli Doktor Anielski daleki jest od wyznawania skrajnego
i sztywnego intelektualizmu. Std w teje samej kwestii
Summy Teologicznej3 wykazuje, e pod pewnym wzgldem
wola jest wysza i waniejsza od umysu. Umys nasz po
znajc Boga poznaje Go na ludzki sposb, niejako obnia
w poznaniu byt Boy mio tymczasem kieruje si ku
Bogu, podnosi czowieka, gdy dymy do Boga, kochamy
B o g a , a nie sam i d e B o g a.
Zreszt wol zdobywamy cnoty 4, samo za poznanie cnoty
nie rwna si jej posiadaniu. Std wola jest poniekd wysza
od umysu.
Wzajemny stosunek umysu do woli, na tle ich dziaania,
nawietla w pracy pt. Katolicka etyka wychowawcza 5 wybit
ny polski tomista o. Jacek Woroniecki, O. P. Podstawowym
1 Traktat o czowieku, s. 411.
2 Zob. dz. cyt., t. II, s. 220.
3 Q. 82, a. 3; Traktat o czowieku, s. 412.
4 W i t t m a n n w pracy pt. Die Ethik*des Aristoteles, Regensburg
1920, podkrela nauk Arystotelesa o penej inicjatywie woli jako
zasady de rozumnych w czowieku.
5 Zob. J. W o r o n i e c k i , dz. cyt., t. I, s. 104. Cytowany poprzed
nio R i d o 1 f i jest przedstawicielem szkoy franciszkaskiej i std
raczej skotyst.

Y C IE R O ZU M N E

316

aktem woli jest akt wyboru, ktrego elementem materialnym


jest sd praktycznego rozumu, elementem za formalnym sam
akt woli wydajcej decyzj.
Stosunek umysu do woli przedstawia o. J. Woroniecki
graficznie w nastpujcy sposb:
Intelekt

Wola

Inne wadze

Upodobanie
1)
P o m y s o 2)
przedmiocie jako do lub nieupodobanie w
brym lub zym (Ia - nim (q. 8-10).
IIae, q. 8-10).
Z a m i a r osi
3)
Z a m y s : myl 4)
o przedmiocie jako gnicia go, czyli in
celu.
Tu:
zasada tencja bdca pod
staw czynnoci od
dziaalnoci.
strony woli (q. 12).
6) P r z y z w o l e
5) N a m y s - roz
waenie rodkw do ni e , czyli konsens:
celu, czyli szereg s kilka aktw, ktry
dw, zwanych con- mi uznajemy owoc
namysu (q. 15).
silium (q. 14).
Wybr
jed
7)
R o z m y s : 8)
rozsdzenie midzy nego spord wielu
rodkw. Ten akt jest
rodkami (q. 14).
cile zwizany z in
telektem. Arystote
les (In Eth. 2, 5, 2)
nazywa go appetitivus intellectus vel
appetitus intellecti vus (q. 13).
9) R o z k a z i po
10)
W y k o n a n i e 11)
Wykonanie
stanowienie czyli za czynne.
bierne (q. 16, 17).
rzdzenie czynu, zwa
ne imperium (q. 17).
13) O s d
prze
12) Z a d o w o l e
biegu caej czynno n i e z osignitego
ci.
celu (q. 11).

11

W O L A L U D Z K A , JEJ IST N IE N IE , P R Z E D M IO T

I W OLNO

317

Artyku 3
PRZEDMIOT WOLI

Przedmiotem umysu, jak to poprzednio ju wykazano, jest


byt jako taki, przedmiotem za woli dobro jako dobro,
czyli dobro oglne.
Podobnie jak przedmiot umysu jest koniecznie ponadzmysowy, ponadczasowy, abstrakcyjny tak te przedmiot
woli winien posiada podobny charakter. Zatem susznie
gosi w. Tomasz za Arystotelesem, e przedmiotem woli jest
d o b r o o g l n e 1.
Jednak w a c i w y m przedmiotem w o l i ludzkiej jest
dobro jako takie urzeczywistnione w dobrach z m y s o
wych,
tak jak w a c i w y m przedmiotem u m y s u
ludzkiego na ziemi jest i s t o t a b y t w m a t e r i a l n y c h .
Nie wolno jednak zapomina, e wola oznacza wadz
r o z u m n y c h poda; std nie godzi si utosamia woli
z podaniem zmysowym.
Podobnie jak umys poznaje rzeczy jako prawdziwe tak
i wola poda rzeczy jako zawierajcych w sobie pewien sto
pie dobroci. W wyniku tego denia podmiotu do przed
miotu (jako dobra) rodzi si mio. Im wicej jaka rzecz
jest dobra tym wicej jest godna mioci.
Wszake na ziemi nie ma rzeczy, ktra by w peni urze
czywistniaa racj dobra. Std byty na wiecie mog by
jedynie mniej lub wicej dobre, o tyle, o ile urzeczywistniaj
ide dobra.
Jeli czowiek kocha dobra doczesne, czyni to rwnie z tej
racji, e urzeczywistniaj one pewne dobro, kocha je sub
specie boni.
Przedmiot zatem umysu i przedmiot woli le w pewnym
1 Wola z natury koniecznie dy do dobra, std okrelenie scholastyczne voluntas ut natura; zob. C. F a b r o , Uanima, s. 125; R. J o
l i v e t, dz. cyt., s. 547. Jeli za chodzi o wol jako wadz podania
rozumnego odnonie do dbr c z s t k o w y c h voluntas ut ratio
jest ona wolna.

318

Y C IE R O ZU M N E

znaczeniu na rwnej paszczynie, wynoszcej czowieka


ponad wiat materii i konkretu. Umys i wola odnosz si
w ostatecznoci do nieograniczonej prawdy, do nieograniczo
nego dobra \
Std w sercu czowieka tsknota za Bogiem; std suszno
augustyskiej wypowiedzi: ,,niespokojne jest serce nasze, pki
nie spocznie w Tobie .
Dobra doczesne nie tylko nie zaspokajaj podania ro
zumnego, lecz budz tym ywsz za dobrem tsknot 1
2. Dla
tego z ust Aleksandra Wielkiego wyrwa si okrzyk: Dlaczego
nie ma innych jeszcze wiatw, ktre by zdoby mona?
Wielk, gbok i nienasycon jest tsknota czowieka za
szczciem, za dobrem, i jedynie nieskoczone dobro Bg
moe to pragnienie zaspokoi.
R z e c z y w i s t e pragnienie moe znale swe zaspokoje
nie jedynie W r z e c z y w i s t y m dobru. Std konieczno
istnienia Dobra Nieskoczonego takim za jest jedynie Bg.
Dobro jest doskonaoci bytu, jest transcendentaln cech
bytu, o i l e on j e s t g o d n y p o d a n i a . Bonum est id
quod omnia appetunt mawiali scholastycy. Dobro jest c e
le m de czowieka. Zatem tak jak mog istnie rne rodza
je dobra, tak i wrd celw rozrni naley ich hierarchi, na
ktrej szczycie stoi ostateczny cel i odpowiadajce mu osta
teczne najwysze dobro, penia dobra Bg.
Dlatego nie kade szczcie jest nim w peni. Warto
szczcia zaley od rodzaju podanego dobra.
Przeto majtek, sawa jako dobra czstkowe, doczesne,
nie mog stanowi ostatecznego celu de i rda penego,
szczytowego, ostatecznego szczcia.
Dobro doskonali byt, dlatego z psychologicznego stano
wiska dobrem dla czowieka jest to, co go doskonali, to, co
sprzyja penemu rozwojowi czowieczej osobowoci.
Nie bez racji gosi wic Doktor Anielski, e czowiek
winien si stara o coraz to peniejszy sposb istnienia plus
1 Zob. A. R i d o 1 f i, dz. cyt., t. II, s. 372.
2 Zob. ks. Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 211.

II. W O L A L U D Z K A , JEJ IS T N IE N IE , P R Z E D M IO T

I W OLNO

319

esse o peni i ad czowieczestwa.


Poniewa zo jest synonimem nieadu, braku doskonalenia
wyrazem nieszczcia i amania porzdku, dlatego zo
jako zo nie moe by przedmiotem woli.
Jeli chodzi o podzia dobra, rozrniamy powszechnie:
a) dobro g o d z i w e (bonum honestum);
b) dobro p o y t e c z n e (bonum utile);
c) dobro p r z y j e m n e (bonum delectabile).
Klasyfikacja ta pozostaje w zwizku z dobrem, rozwaanym
bd w s o b i e , bd p r z e z w z g l d n a c o i n n e g o ,
czemu suy. W tym drugim wypadku mwimy o dobru po
ytecznym i przyjemnym.
Artyku IV *
WOLNO WOLI

Nie wszystkie czynnoci wykonujemy w yciu dobrowol


nie. Z codziennego dowiadczenia wiemy, e np. czynno od
dychania *czy ucieczka przed zagraajcym nam nagle niebez
pieczestwem dokonuj si bez udziau naszej woli: proces od
dychania bez udziau naszej wiadomoci i woli; uciekamy
za przed nadjedajcym pojazdem instynktownie, wiado
mie, lecz niedobrowolnie. Psychologia odrnia czynnoci nie
wiadome i niedobrowolne lub wiadome, lecz niedobro
wolne.
Niemniej jednak przeywamy szereg sytuacji w yciu, kie
dy po mniej czy wicej dugim namyle decydujemy si
speni dan czynno. Decyzja jest wwczas wynikiem re
fleksji, rozwaania motyww, pobudek dziaania. Odczuwamy
w takim wypadku dobrowolno wewntrzn i zewntrzn na
szego postpowania i zarazem wiadomi jestemy odpowie
dzialnoci za dokonanie czynu. Posiadamy rwnie wiado
mo, e decydujc si na taki, a nie inny czyn, moglimy po
wzi inn decyzj, dokona lub nie dokona czynu, uczyni

320

Y C IE R O ZU M N E

to lub tamto, np. pj lub nie pj na przechadzk, pj


w tym czy w innym kierunku.
Prawda, e powzita decyzja moe by wynikiem takich
czy innych pobudek, motyww dziaania. Wiemy jednak, e
moglimy si im przeciwstawi i e niekoniecznie poszlimy
za motywem najsilniejszym.
Wybitny filozof, tcmista belgijski, kard. Mercier, objania
pogldowo woln decyzj woli na nastpujcym przykadzie:
Jeli przed ebrakiem pooymy dwie monety, zot i miedzia
n i pozwolimy mu wzi jedn z nich, wybierze, rzecz jasna,
zoty pienidz, gdy ten przedstawia wiksz warto. Jeli
jednak witobliwemu pustelnikowi uczynimy podobn propo
zycj, nie zabierze adnej monety lub, na wyrane nasze y
czenie, wybierze miedziany pienidz, gdy chce by wyszy
nad dz zota. Czy postpi lekkomylnie? Bynajmniej,
gdy silnemu motywowi zewntrznemu przeciwstawi silniej
sze motywy wewntrzne, subiektywne. Gdyby pustelnik zmie
ni tryb ycia wybraby moe zoty pienidz.
A zatem nie zawsze zewntrznie silniejszy motyw decydu
je o akcie woli. Nie moemy nigdy przewidzie z dokadn
pewnoci, jakimi motywami bdzie si kto kierowa i ktry
motyw przeway w decyzji. Tym wicej bdzie to miao miej
sce, jeli motywy obiektywne s rwnej wartoci! Wahamy
si wwczas, waymy decyzj, zanim nastpi postanowienie.
Wyranie odczuwamy, e sami dobrowolnie si decydujemy.
Niesusznie wic twierdziby kto, e idziemy zawsze za
obiektywnie silniejszym motywem. Nawet gdy tak si dzieje,
zdajemy sobie spraw, e moglimy inaczej postpi.
Wolno woli to przymiot czowieka, dziki ktremu wy
kazuje on peni swej samostanowicej o wasnych czynach
osobowoci \
Rzecz jasna, e wolno nie oznacza swawoli. Wolno
i autonomia czowieka nie uwalnia go od posuszestwa wobec1
1 Takie wiadome i dobrowolne czynnoci okrela tomizm mianem
actus humanus w odrnieniu od odruchowych lub automatycznych
czynnoci, zwanych actus hominis.

II. W O L A

L U D Z K A , JEJ IS T N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

321

Boga i s one tym wiksze, im doskonalsza jest wola. Std


Bg cieszy si najwiksz wolnoci.
Czowiek zobowizany do posuszestwa wobec Boga, mo
e i tutaj okaza sw wolno woli wypowiadajc si przeciw
ko Stwrcy. Popeni wwczas grzech, ktry obraa Boga, lecz
zarazem dowiedzie tym wolnej woli czowieka.
Wola to wielki dar, ale i wielka odpowiedzialno z tego
tytuu za ycie. Mysterium tremendum liberae voluntatis!
Woln wol okrela si jako liberum arbitrium, gdy od
uznania, czyli wolnej decyzji czowieka zale jego czyny
wiadome i dobrowolne.
* Cechuje nas istotna autonomia chcenia, czyli wolno od
wizw, od p r z y m u s u zarwno f i z y c z n e g o jakim
jest np. nakaz dokonania kradziey pod grob rewolweru
jak i wolno od przymusu m o r a l n e g o , jakim jest np.
groba utraty dobrego imienia.
Tam przeto, gdzie wystpuje konieczno wewntrzna, (np.

z koniecznoci czowiek dy do dobra penego), czy przymus


zewntrzny fizyczny czy moralny nie moe by mowy
0 wolnoci woli, o czynie dobrowolnym.
Wolnoci fizycznej pozbawiony jest wizie, wolnoci za
moralnej, np. mwienia nieprawdy, pozbawiony jest czowiek
z racji obowizujcego nas wszystkich prawa naturalnego, za
braniajcego kama.
Wolno od przymusu zewntrznego (libertas a coactione)
1 wolno od koniecznoci wewntrznej (libertas a necessitate)
nie wyraaj jeszcze w peni tego, co zawiera i mieci w sobie
wolno woli. Takie bowiem okrelenia wymieniaj jedynie
negatywn stron zagadnienia. Tymczasem wolno woli ozna
cza zdolno, dziki ktrej wola moe z wasnego wyboru
decydowa si na dziaanie lub niedziaanie, nie bdc do tego
zmuszona przez adn si ani zewntrzn, ani wewntrzn1.
Chodzi tu wic o istotn autonomi chcenia.
- 1 Zob. L. w i d e r s k i , Zasady filozofii chrzecijaskiej, Kielce
1938, s. 94; A. R i d o 1 f i, dz. cyt., s. 405; R. J o l i v e t , dz. cyt., s. 537.

322

ZY C IE R O ZU M N E

Odrniamy wolno w y k o n a n i a , np. chc lub nie


chc czyta (voluntas exerctii) i wolno u g a t u n k o w a n i a , np. chc czyta t lub tamt ksik (voluntas specificationis).
W stosunku do d o b r a o g l n e g o wola ludzka nie jest
wolna, gdy dobro oglne pociga wol z koniecznoci.
To ostatnie okrelenie wymaga jednak wyjanienia. Zwykle rozu
miemy wolno woli jako wolno wyboru pomidzy wieloma ewen
tualnociami. 1 tak rodzi si faszywe, odziedziczone po Kancie mnie
manie, e kto jest tym wolniejszy, im wicej posiada moliwoci w y
bierania.
Takie pojmowanie rzeczy stwarza zudzenie, e np. dusza, po
dajca dobra w ogle, poniewa poda je z koniecznoci, przestaje
tym samym by wolna, doznaje pewnego przymusu.
Tymczasem, jak to wykazuje J. Maritain!, pena i prawdziwa
wolno to penia ycia intelektu i woli. Czowiek, ktrego intelekt
i wola spoczywa w Bogu, jest najbardziej wolny. Ten bowiem, kto ma
tak Midro i mio, ma istotn wolno, gdy intelekt i wola spo
czywaj wwczas we waciwym kresie i celu ludzkiego ycia. Tak
wolno okrela Maritain mianem w o l n o c i a u t o n o m i i 1
2.

Ot nasze poznanie Boga jest nacechowane abstrakcyjnoci, nie jest wic intuicyjne. Std wola ludzka nawet wobec
Boga jest wolna. Czowiek kocha Boga dobrowolnie, dlatego
zdarza si, e Go kto nie m iuje3, odwraca si od Niego.
Reasumujc dotychczasowe uwagi, twierdzimy, e wolno
woli oznacza jej p a n o w a n i e n a d s w o i m i a k t a m i
w s t o s u n k u do w s z e l k i c h d b r , k t r e nie d o
r w n u j d o b r u w o g l n o c i . Innymi sowy, wola
jedynie wobec o d o s o b n i o n y c h dbr czstkowych jest
wolna4. ,,Ilekro dobro jakie jawi si nam nie tylko iako cel
ostateczny, ale take jako warunek do jego urzeczywistnienia,
tylekro musi by ono przez nas podane koniecznie 5.
1 Zob. J. M a r i t a i n , Du rgime temporel et de la libert ,
Paris 1933.
2 Zob. S. w i e a w s k i , Traktat o czowieku, s. 426.
3 Zob. C. F a b r o, dz. cyt., s. 134.
1 Zob. J. W o r o n i e c k i, Une bonne dfinition de la libert hu
maine, Angelicum 1937.
r Zob. S. S w i e a w s k i, dz. cyt., s. 398.

II. W O L A ^L U D ZK A , JEJ IST N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

323

P rze ciw n icy w o ln e j w o li

Staroytna myl filozoficzna nie bya wolna od przewiad


czenia o istnieniu wolnej woli ludzkiej. W lirykach Pindara,
w tragediach Sofoklesa czy Eurypidesa ukazywano czowieka
nie pozbawionego odpowiedzialnoci za swe czyny.
Mimo to dzieje filozofii greckiej wiadcz, e zagadnienie
wolnej woli nasuwao niemao trudnoci wczesnym myli
cielom.
Stoicy, chocia niezupenie odmawiali czowiekowi wolnej
woli, zaciemniali to pojcie nauk o fatum, rzdzcym wia
tem.
Ten fatalizm staroytnej myli filozoficznej, a zwaszcza
jego pniejsze muzumaskie ujcie w nauce o przeznaczeniu
(kismet), wywodzi si z faszywego mniemania, e wolno
woli czowieka ublia niepodzielnej wadzy Boga nad wia
tem i Jego wszechwiedzy. Tymczasem Bg w realizowaniu
planw swojej Opatrznoci moe posugiwa si rwnie i do
browolnymi czynami czowieka, ktre przewiduje i wprzga
w cao swej ekonomii nad wiatem.
Zagadnienie wolnoci woli nie zostao w filozofii staroyt
nej zupenie rozwizane; uczynio to dopiero chrzecijastwo.
Filozofia patrystyczna, szczeglnie w osobie w. Augusty
na, nie pomija milczeniem sprawy wolnej woli, zwaszcza e
wie si ona ze spraw aski Boej i wsppracy z ni czo
wieka. U w. Jara Damasceskiego wystpuje stosunkowo
jasne sformuowanie, pniej w scholastyce czsto stosowane
go twierdzenia o zalenoci woli od umysu.
Sw. Augustyn gosi, e ,,libertas arbitrii est posse peccare
vel non peccare \ Podobny pogld, opierajc si na w. Au
gustynie, bdzie pniej. gosi w. Anzelm w swoim dziele pt.
Dialogus de libero arbitrio.
Scholastyka nawietlia spraw . wolnoci woli posugujc
si dorobkiem mylowym zarwno staroytnoci, jak i czasw
Zob. De corrept. et gratia, c. I; PL 158, col. 489.

324

Y C IE R O ZU M N E

patrystycznych. Sw. Tomasz z Akwinu z waciw sobie ci


soci i wnikliwoci rzuci take i na t dziedzin ycia ludz
kiego obfity snop wiata.
Dopiero nowoytna filozofia nagromadzia trudnoci i za
rzuty przeciwko wolnoci woli, podnoszc przede wszystkim
jej rzekom sprzeczno z obowizujc zasad przy czy nowo
ci. Co dzieje si w sposb wolny, dokonuje si bez przyczyny gosi zarzut, mieszajcy dwa rne pojcia: przyczyny
i koniecznoci .
Ot akt wolny nie jest bezprzyczynowy, na decyzj bo
wiem wpywaj pobudki, motywy, nie zniewalajc jednak wo
li do takiego, a nie innego dziaania. Akty wolne zatem nie s
konieczne, s wolne, chocia nie dokonuj si bez przyczyny.
Nasuwa si pytanie, czy determinizm niia wyranych zwo
lennikw przed XIX wiekiem.
Determinist, w nowoytnej filozofii, by Kartezjusz go
szcy, e wola zawsze podlega umysowi i koniecznie idzie za
gosem umysu.
Determinist by Leibniz, gdy gosi swj pogld o harmo
nii przedostanowionej i koniecznym rozwoju monady, jak
jest dusza.
Determinist panteistycznym by Spinoza, gdy uznawa pa
nujc we wszechwiecie konieczno matematyczn.
Im wicej rozwija si w umysach przyrodniczy sposb
mylenia, im wicej podkrelano fizyczn zasad przyczynowoci, tym wicej utrwala si determinizm w filozofii nowo
ytnej. Dopiero najnowsza fizyka zachwiaa si determinizmu.
ycie i wiadomo czowieka, niewygase poczucie odpo
wiedzialnoci, towarzyszce wiadomym czynom ludzkim, ka
zao stawa w obronie wolnej woli. Std Kant uznaje j przy
najmniej jako postulat praktycznego rozumu.
Jednak materializm XIX wieku (Moleschott, Bchner,
Haeckel, Vogt) zdecydowanie odrzuca woln wol i stan na
stanowisku f i z y c z n e g o d e t e r m i n i z m u, poddajc wo-

II. W O L A L U D Z K A , JEJ IST N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

325

l czowieka pod jarzmo koniecznych, absolutnych praw rz


dzcych materi.
Zwolennicy materializmu XIX w., zreszt podobnie jak
dzisiejszy materializm dialektyczny, usiowali wykaza sprze
czno midzy wolnoci woli a prawem zachowania energii
oraz prawem zamknitej przyczynowoci przyrodzonej.
Uznanie istnienia wolnej woli zagraa w myl brzmie
nia zarzutu prawu zachowania energii, gdy stwarza moli
wo pojawiania si nowych energii psujcych bieg istniej
cego wiata.
Ot prawo zachowania energii obowizuje na paszczy
nie zjawisk fizycznych, a i tam w zwizku z fizyk atomow
jest poniekd podwaane przez teori kwantw Maxa Plancka.
Zreszt wolna wola nie w n o s i n o w e j energii, lecz ra
czej z m i e n i a k i e r u n e k d z i a a n i a energii ju istnie
jcej.
Zasada przyczynowoci przyrodzonej zamknitej gosi, e
nie naley ucieka si do przyczyn nadprzyrodzonych, jeli
przyrodzone wystarcz. Postulat ten mona rozumie albo
jako zaprzeczenie nadprzyrodzonoci i wwczas jest on nie
suszny albo zasada ta przestrzega przed pochopnym odno
szeniem si do przyczyn nadprzyrodzonych, na co kady musi
si zgodzi. Szukamy przyrodzonych przyczyn wolnych de
cyzji czowieka. Problem wolnoci woli oznacza szukanie od
powiedzi na pytanie: jak dochodz do skutku, w jaki sposb
dokonuj si w czowieku czynnoci, o ktrych mamy wiado
mo, e s niekonieczne?
Wtaczanie tych czynnoci, przeywanych jako wolne,
w ciasne ramy determinizmu psychologicznego jest niesuszne
i rwnie bezpodstawne, jak zarzut, jakoby do wytumaczenia
dobrowolnych czynnoci trzeba si byo ucieka do bezpo
redniej ingerencji si nadprzyrodzonych.
Zreszt zasada przyczynowoci przyrodzonej zamknitej
jest postulatem , i to o tyle faszywym, o ile wyklucza dzia
anie jakiegokolwiek innego czynnika prcz si fizycznych, ma
terialnych w wiecie.

326

Y C IE R O ZU M N E

Paniczny lk przed uznaniem czegokolwiek, co by przekra


czao zasig si materii, jest znamienn cech wyznawcw determinizmu.
Dzi nierzadko podnosi si zarzut, e wolno woli stoi
w sprzecznoci z zasad przyczynowoci. Tymczasem dokad
niejsza analiza filozoficzna prowadzi do rozrnienia zacho
dzcego pomidzy niewtpliwie pewn m e t a f i z y c z n z a
s a d p r z y c z y n o w o c i , goszc, e kady, skutek musi
posiada sw przyczyn, a f i z y c z n z a s a d p r z y c z y
n o w o c i , wedug ktrej konkretna przyczyna z k o n i e c z
n o c i i z istoty swej sprawia zawsze t a k i s a m skutek.
Oczywicie, e ta druga zasada zreszt podwaona po
wanie przez Heisenbergowsk zasad nieoznaczalncci
(zwan te relacj niedokadnoci ) stoi w sprzecznoci
z wolnoci woli, poniewa nie tylko akcentuje przyczynowo
(na co zreszt kady musi si zgodzi), lecz take podkrela
k o n i e c z n o skutku.
We wspczesnej fizyce teoretycznej podnosz si gosy
przeciwko determinizmowi, zawartemu w f i z y c z n e j zasa
dzie przyczynowoci. Fizyk Heisenberg wykaza, e nie
mona dokadnie w danych warunkach okreli ruchw i poo
enia poszczeglnych elektronw. Ruchy te s nieobliczalne
i niejako dowolne (co bynajmniej nie oznacza, e s do
browolne ).
Podwaenie fizycznej zasady przyczynowoci we wspcze
snej fizyce nie oznacza zaprzeczenia susznoci m e t a f i
z y c z n e j zasady przyczynowoci, lecz jedynie klsk wia
topogldu mechnistycznego, jaki krlowa niepodzielnie na
przeomie XIX i XX wieku1. Oczywicie, e wolnoci woli
nie uzasadniamy argumentami zaczerpnitymi z teorii Heisenberga.
1
Zob. ks. K. K s a k, Metafizyczna i fizyczna zasada przyczy
nowoci, w Rocznikach filozoficznych K. U. L. 1948, s. 199; oraz R u b c z y s k i,
Zmierzch bezwzgldnego determinizmu w wspczesnej
f i z y c e , w Tygodniku Powszechnym 1948, s. 202. Zob. rwnie prze
mwienie papiea Piusa XII z dnia 15, IX, 1955 na midzynarodowym
kongresie tomistycznym, AAS, nr 14, t. 47, s. 683 nn.

II. W O L A

L U D Z K A , JEJ IST N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

327

Prcz d e t e r m i n i z m u f i z y c z n e g o , stojcego w ja
skrawej sprzecznoci z danymi dowiadczenia1, naley jeszcze
odrni d e t e r m i n i z m , p s y c h o l o g i c z n y , ktry gosi,
e wola idzie zawsze za silniejsz pobudk (Leibniz, Wolff) lub
e wol determinuj namitnoci, temperament, popdy itp.
Nikt nie wtpi we wpyw tych czynnikw na dziaanie woli
czowieka i ograniczanie w ten sposb jej wolnego dziaania.
Taki u m i a r k o w a n y determinizm psychologiczny idzie po
linii myli tomistycznej. Czynniki te jednak nie wykluczaj
dziaania wTolnej woli, majcej w sobie poza wypadkami
chorobliwymi, takimi jak abulia (zanik dziaania woli) moc
i si przeciwstawiania si popdom, skonnociom, naogom,
dzom itp.
Czynniki ograniczajce woln wol i tym samym zmniej
szajce odpowiedzialno czowieka, nie s rwnoznaczne
z przekreleniem wolnej woli, wystpujcym np. u osb psy
chicznie upoledzonych 1
2.
Te wypadki nale jednake do odrbnej dziedziny pato
logii woli.
D o w o d y istnienia w o ln e j w o li

Stefan Gilson zauwaa, e zdaniem Doktora Anielskiego


wola jedynie w stosunku do dobra oglnego nie jest wolna,
podobnie jak umys ludzki nie moe nie uzna pierwszych za
sad mylenia.
Ilekro umys znajdzie si w obliczu sdw i twierdze,
ktre wykazuj brak koniecznego naturalnego powizania
z pierwszymi zasadami mylenia, moe si im przeciwstawi.
Podobnie wola ilekro znajdzie si w obliczu dbr czstkowych,
przygodnych nie dy do nich z koniecznoci, jest wobec
nich wolna 3.
1 Bergson mwi o wolnej woli jako o bezporednich danych na
szej wiadomoci . Brzmi to jednak do apodyktycznie. Tomizm za
analizuje dane naszej wiadomoci i uzasadnia ich obiektywizm
i suszno w wietle epistemologii i zdrowego rozsdku.
2 Zob. H. B l e s s , Manuale di psichiatria pastorale, Roma - Torino
1950; oraz R. J o l i v e t , dz. cyt., s. 554-555.
3 Zob. E. G i 1 s o n, Le Thomisme, Paris 1948, s. 340.

328

Y C IE R O ZU M N E

Istnieje bardzo wielka liczba dbr czstkowych, bez kt


rych mona by szczliwym \
1. A r g u m e n t

z dbr

czstkowych.

Dziaanie woli zwizane jest cile* z dziaaniem umysu.


Umys poznajc byt jako byt poznaje kad rzecz jako byt
i zdolny jest wykaza w kadej rzeczy braki bytu.
Akt woli kroczy za sdem umysu, ktry na owe braki by
tu wskazuje. Std wola moe dobro czstkowe wybra lub go
zaniecha nie bdc zmuszona dy do dobra, ktre nie jest
w peni dobrem.
A zatem jest wolna.
Inaczej :
Podobnie jak prawda determinuje umys, tak dobro deter
minuje wol. Atoli dobra czstkowe, wanie dlatego, e s cz
stkowe nie zniewalaj woli do ich wyboru. Std wola ludzka
wobec dbr czstkowych jest wolna.
2. A r g u m e n t z w e w n t r z n e g o p r z e w i a d c z e n i a .
Inny argument za wolnoci woli czerpi uczeni katoliccy
z wewntrznego dowiadczenia i wiadomoci, jak posiada
my odnonie do wolnoci naszego wyboru, ilekro przed po
wziciem decyzji starannie rozwaamy argumenty, motywy
dziaania i w chwili decyzji wiadomi jestemy, e ona od nas
pochodzi.
Owo roztrzsanie motyww dziaania (patrz Przypis nr 5),
nie dokonuje si w nas w taki sposb, jakbymy byli jedynie
widzami rozgrywajcej si w nas walki, lecz mamy wyrane
poczucie, e ostateczne pjcie za tym wanie, a nie innym
motywem, od n a s zaley. Podejmujc decyzj wiem, e
postanawiam t o wanie, chocia mgbym postanowi co
innego 2
1.
1 E. G i l s o n , dz. cyt., s. 341.
2 B o n n e t pisze w swym traktacie pt. Trait du libre arbitre,
rozdz. II: Que chacun de nous scoute et se consulte soi mme, il
sentira quil est libre comme il sentira quil est raisonnable .

II. W O L A L U D Z K A , JEJ IS T N IE N IE , P R Z E D M IO T I W O L N O

329

Odczuwam wyranie wysiek mego ja , woony w wyda


nie decyzji, oraz fakt, e jestem panem wasnych, wiado
mych, z rozmysem spenionych czynw. Std po dokonaniu
czynu odczuwamy rado lub smutek, wiadomi odpowie
dzialnoci za wasne dziaanie.
Nasza bezporednia wiadomo mwi nam, e w wielu wy
padkach stajemy si kowalem wasnego losu. W chwili kiedy
dokonuj wyboru, uwiadamiam sobie, e motyw A nie dziaa
na mnie z tak koniecznoci, iby uniemoliwia mi wybra
nie motywu B.
Wprawdzie nie moemy nie chcie szczcia, moemy jed
nak tak czy inn rzecz dajc szczcie wybra lub jej zanie
cha. Przekonani jestemy, i ona nie pociga nas z nieprze
part si i koniecznoci. W chwili podejmowania decyzji
jestemy wiadomi wasnej determinacji naszej woli do tego,
a nie innego przedmiotu.
Takie wiadectwo wiadomoci nie moe nas myli.
Podlegamy wprawdzie w yciu popdom i wpywom ze
wntrznym, jednak n ie s one waciw p r z y c z y n na
szych dobrowolnych decyzji (patrz Przypis nr 6).
Std nie ma racji Spinoza porwnujc czowieka do spada
jcego kamienia, ktry nawet gdyby chcia spa, nie wie, e
faktycznie spada popychany si cienia, od niego niezalen
i *nieu wiadomion 1.
Z a r z u t : Stuart Mili przeciwstawia si argumentowi za wolnoci
woli, zaczerpnitemu z wewntrznego dowiadczenia i twierdzi, e aby
mie wiadomo wolnoci woli, trzeba mie wiadomo nie tylko tego,
e chc, lecz i tego, e mgbym nie chcie. wiadomo mwi mi
jedynie o tym, co hic et nunc chc nie mwi za nic o tym, e
mgbym co innego chcie, a nie chc.
O d p o w i e d : Zapewne, e to, co jest czyst moliwoci, nie
moe by przedmiotem spostrzeenia, bo nie istnieje. Przedmiotem
wiadomoci nie jest decyzja przeciwna tej, ktr podejmuj, lecz
1 Argument zaczerpnity z wiadomoci omawiaj mniej lub
wicej wyczerpujco i nie w rwnym stopniu przejrzycie A. R i d o 1 f i,
dz. cyt., s. 414; Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., s. 213; L. w i d e r
s ki , Zasady filozofii chrzecijaskiej, s. 95-96; R. J o l i v e t , dz. cyt.,
s. 560, i inni.

330

Y C IE R O ZU M N E

r z e c z y w i s t a m o n o , w a d z a , jak rozporzdzam, aby t


decjrzj powzi. Zreszt jeli jestem wiadom, e dobrowolnie spe
niam jak czynno implicite uwiadamiam sobie, e mgbym jej
nie speni. Gdy sysz gos dzwonu, jestem wiadom, e n i e m o g
go nie sysze. Przeciwnie, gdy co dobrowolnie postanowiem, jestem .
wiadom, e stao si to z wasnej mej woli.

3. A r g u m e n t m o r a l n y .
Nastpny argument na wolno woli czerpiemy z poczucia
odpowiedzialnoci moralnej, towarzyszcej naszym wiado
mym, przemylanym czynom. Zanim dokona kto czynu do
browolnego, zastanawia si dugo i wytrwale. Po dokonaniu
czynnoci pochwalamy lub ganimy wasne czyny. Bez przy
jcia wolnej woli tego rodzaju rozwaania byyby absurdalne.
Wyrazem aprobaty lub potpienia wasnych czynw jest w nas
sumienie i jego wyrzuty. Samo odrnienie dobra od za mo
ralnego zakada woln wol.
Za czyny, ktrych nie. popeniamy dobrowolnie, nie jeste
my odpowiedzialni, i tego braku odpowiedzialnoci jestemy
wiadomi.
Gdyby nie byo wolnej woli, nie powinna rwnie istnie od
powiedzialno za ludzkie czyny; naleaoby wtedy zaniecha
stosowania jakichkolwiek kar czy nagrd (zob. Przypis nr 7).
4. A r g u m e n t z p o w s z e c h n e g o p r z e k o n a n i a .
Przekonanie o wolnoci woli jest wrd ludzi powszechne;
prawd t wyraaj liczne przysowia. Std w. Augustyn
nie bez susznoci pisa w dziele De duabus animis: ,,0 wolno
ci ludzkiej piewaj i na grach pasterze, i w teatrach poeci,
i gmin na swych zebraniach i uczeni w swych bibliotekach,
i nauczyciele w szkoach, i kapani w wityniach, i cay ro
dzaj ludzki na krgu ziemi 1.
Takie powszechne przekonanie jest niewtpliwie wyrazem
natury, i dlatego gosem prawdy 1
2.
1 Zob. dz. cyt., c. 11, a. 5; przekad zaczerpnity od ks. Fr.
K w i a t k o w s k i e g o , dz. cyt., t. II, s. 213.
2 Powszechne przekonanie ludzkoci w dziedzinie istnienia wolnej
woli uznawali rwnie Kartezjusz, Kant, Fouille i szereg innych my
licieli.

II. WOLA LUDZKA, JEJ ISTNIENIE, PRZEDMIOT I WOLNO

331

C orollariiu n

Poprawne rozumienie wolnoci w oli1 i argumentw w jej


obronie wygaszanych przez przeciwnikw determinizmu
zarwno fizycznego, jak i psychologicznego pozwala rw
nie zrozumie i na waciwym miejscu postawi spraw ogra
nicze wolnej woli.
Wola jest sta dyspozycj psychiczn do chce, pragnie
i poda. Sama w sobie jako wadza niematerialna duszy
ludzkiej (patrz Przypis nr 8), nie podlega fizycznemu przymu
sowi; std zasada frangar sed non flectar. Czynniki jednak ze
wntrzne mog oddziaywa na wyobrani, na wadz podawcz zmysow, na wzmoone dziaanie popdw, namit
noci, naogw itd. W ten sposb porednio wpywaj na wol
ograniczajc jej dziaanie i zmniejszajc tym samym odpowie
dzialno za popenione czyny. Jednake wola, jeli jest wy
robiona, moe si przeciwstawi tym czynnikom.
Wrd chorb woli naley wymieni abuli, czyli zanik
funkcji woli, obd moralny (mora insanity) oraz automatyzmy.
a) Czowiek cierpicy na a b u l i wiadomy jest swych
obowizkw, nie moe si jednak na ich wypenienie zdecydo
wa 1
2. Psychiatria odrnia rozmaite typy abuiikw.
b) O b d m o r a l n y sprawia, e czowiek skdind
wiadom swych czynw i myli popenia najcisze zbrod
nie bez wyrzutw sumienia.
c) Pod ogln nazw a u t o m a t y z m w rozumiemy sze
reg schorze woli powstaych w zwizku z psychasteni 3, neu
rasteni, melancholi i stanem przygnbienia psychicznego.
1 Zob. S a w i c k i , Wolno woli w nowym owietleniu, w Roczni
kach filozoficznych K. U. L. 1950.
2 Zob. H. B l e s s , Manuale di psichiatria pastorale, Roma - Torino
1950; R. J o 1 i v e t, dz. cyt,, s. 553-555.
3 Psychastenia oznacza pewien rodzaj nerwicy i wystpuje u skrupulatw; zob. H. B l e s s , dz. cyt., s .220.

Y C IE R O ZU M N E

332

Wola u tego rodzaju chorych zostaje w pewnym stopniu zaha


mowana w normalnym dziaaniu.
*

*
*

Cao zagadnie zwizanych z wegetatywnym, zmyso


wym i umysowo-wolitywnym yciem czowieka mona gra
ficznie przedstawi w nastpujcy sposb:

wegetatywne

"odywcza
wzrostowa
rozrodcza

zmysy
zewntrzne

zmys wzroku
dotyku
smaku
suchu
wchu itd.

poznawcza
zmysy
wewntrzne

Wadze
czowieka
zmysowe

podawcza

zmys wsp,
wyobrania
vis aestimat.
(wadza osdu)
pami

podliwa
gniewliwa

ruchowa ruch lokalny


poznawcza
umys
-umysowe
podawcza
wola

czynny
monociowy

III.

D USZA

LU D ZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

333

R o z d z i a III
DUSZA LUDZKA PODMIOTEM UMYSU I WOLI
Artyku 1
ISTNIENIE SUBSTANCJALNEJ DUSZY LUDZKIEJ

Przejawy ycia wegetatywnego w rolinie domagaj si


istnienia podstawy i ostatecznego rda jakim jest forma
substancjalna rolinna, czyli dusza rolinna . Podobnie ma
si rzecz, jak ju wiemy, z dusz zwierzc.
Po dokonaniu analizy czynnoci umysu ludzkiego i woli,
nasuwa si zatem pytanie: co stanowi podmiot i ostateczne
podoe czynnoci umysowych i wolitywnych w czowieku?
Filozofia tomistyczna (i nie tylko ona) przyjmuje istnienie
substancjalnej i, jak si okae z dalszych artykuw, duchowej,
niematerialnej duszy ludzkiej, ktra razem z ciaem tworzy
osob ludzk. Dusza ludzka, substancja niematerialna, stanowi
podoe, ostateczn podstaw i podmiot mylenia i chcenia
czowieka, a zarazem i niszych wegetatywno-sensytywnych
jego czynnoci.
Zagadnienie duszy ludzkiej i jej losw po mierci czowie
ka stanowio i do dzi stanowi przedmiot ywego zaintereso
wania. Sowa w. Augustyna Deum et animam scire cupio
nie utraciy swej aktualnoci.
Dusza ludzka to rzeczywisto, w ktrej zapodmiotowane
s myli, czucia, chcenia, sowem akty psychiczne czowieka.
Przejawia si ona przez tzw. ,,ja psychiczn i sprawia,
e czowiek jest jedyn istot na wiecie rozumiejc sw
wielko, mimo fizycznej maoci wobec ogromu materialnego
wiata. Nie myli si Pascal, kiedy nazywa czowieka m y
lc trzcin . Zdolno mylenia zawdzicza czowiek umy
sowi bdcemu wadz duszy.
Psychologiczna analiza jani prowadzi nas do rozrnienia
dwch niecakowicie pokrywajcych si ze sob poj: ja

334

Y C IE R O ZU M N E

i mojo \ Nie wszystko, co jest moim , jest mn , gdy


to, co m oje , jest albo wypywem mego ja , albo zdobyte
zostao przez moj ja.
Ja jest podmiotem moich dziaa i std m oje czynno
ci cielesno-psychiczne nosz na sobie znami osobowoci.
Czynnoci ycia zmieniaj si, a jednak ja pozostaje
identyczna. Wszystkie akty ycia przypisujemy jednemu i te
mu samemu ja mimo ich bogactwa rnorodnoci.
Osobowo czowieka cechuje j e d n o psychiczna, ta
za wyraa jedno ontologiczn, a wic substancjaln.
W osobowoci czowieka przejawia si i d e n t y c z n o
mimo stale narastajcej gamy przey psychicznych.
Wreszcie osobowoci czowieka waciwa jest a u t o n o m i a
dziaania2, dziki ktrej ja wiadoma jest swej roli przy
czyny i rda czynnoci, stanw i zjawisk ycia.
Ze stanowiska psychologicznego j a pokrywa si z tre
ci i zakresem w i a d o m o c i , aczkolwiek z faktu, e pijak
lub osoba ciko psychicznie upoledzona pozbawieni s wia
domoci swej jani, nie wynika, by rzeczywicie byli jej po
zbawieni.
Ciekaw rzecz jest stopniowe narastanie u dziecka poczu
cia wasnej jani. W pierwszej fazie ycia nie rozrnia ono
swej jani od otaczajcego je wiata. W nastpnym etapie
jani obejmuje swoje ciao. Wreszcie wystpuje faza tzw.
jani psychologicznej, kiedy dziecko uwiadamia sobie, i je
go przeycia i jego wiadomo siebie jest czym odrbnym
od reszty wiata, czym osobistym. Wwczas mwic o sobie,
ju nie uyje ono okrelenia: Sta wypi herbat , lecz: ja
wypiem herbat .
W problematyce istnienia duszy naley wyrni dwa
aspekty: p o z n a w a l n o istnienia duszy oraz s u b s t a nc j a l n o duszy. Oba te zagadnienia omwimy cznie.
: Zob. R. J o 1 i v e t, dz. cyt., s. 584.
* Tame, s. 618.

III.

D USZA

LUDZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

335

Przed sformuowaniem argumentw za istnieniem substan


cjalnej duszy, przedstawimy po krotce opinie mylicieli w tym
wzgldzie.
Opinie
1. W zamierzchej staroytnoci, w mitologii Grekw
z czasw Homera dusza ludzka uwaana bya za istot tajem
niczego pochodzenia. Dusza ta oddziela si od czowieka
chwilowo w czasie snu czy omdlenia, a na zawsze opuszcza
ciao w ostatnim oddechu, albo przez ran na wojnie zadan l.
Gbi zagadnienia duszy rozumia ju Heraklit, kiedy go
si, e nie sposb wyrazi duszy sowami1
2.
Filozofowie greccy Demokryt i Empedokles uwaali dusz
ludzk za si yciow, a nie za byt odrbny od ciaa. Platon
przeciwstawia dusz ciau i przypisywa duszy wasnoci od
rbnego, samoistnego, substancjalnego bytu.

. Arystoteles pojmuje dusz ludzk jako pierwsz, pod


stawow, czynn zasad naszego ycia wegetatywnego, zmy
sowego i umysowego. Anima est quo vivimus, sentimus et
intelligimus primo 3.
3. Zasug w. Augustyna jest fakt, e utrwali i rozwin
nauk o substancjalnoci duszy ludzkiej, ktra wedug niego
jest bytem samodzielnym, odrbnym od ciaa i jego narzdw,
odrbnym nawet od aktw psychicznych, a wic od myli,
pragnie, chce, uczu.
4. Sw. Tomasz z Akwinu pojmowa dusz jako form sub
stancjaln ciaa i twierdzi, e z poczenia duszy z ciaem
powstaje jedno psychofizyczna c z o w i e k .
5. Jednake od XVIII w. wystpuje w psychologii fenomenizm, zaprzeczajcy istnieniu odrbnej od ciaa duszy. Po
1 Ks. J. P a s t u s z k a ,

Dvsza ludzka i jej istnienie, Lublin 1948,

s. 8.
2 Arystoteles, De anima, Ksiga II. rozdz. 2, 50.
3 Zob. u Tertuliana De anima 2; PL 2, 691. Spraw etymologii
wyrazu anima oraz dzieje rozwoju poj o duszy nawietla ciekawie
i nowoczenie Cornelio F a b r o, Lanima, s. 152-157.

336

ZY C IE R O ZU M N E

gld ten mia ju swych zwolennikw dawniej, jednak jasno


wypowiada si dopiero D. Hume, ktry uwaa, e nie ma odrb
nego ja , istnieje tylko szereg, zesp wyobrae w cigym
ruchu, a dusza oznacza waciwie i jedynie wielo myli,
chce, wielo aktw psychicznych. Zdaniem Humea, nie
mamy prawa twierdzi, e istniej substancje, przyczyny, du
sza, Bg, gdy nawet istnienia materii nie jestemy zdolni
udowodni. Mamy jedynie styczno z ideami i nie wiemy, czy
ideom odpowiada rzeczywisto. Istnienie duszy, zarwno jak
istnienie materii jest wedug niego problematyczne. Hume
dochodzi do wniosku, e jedyn sfer, o ktrej wolno nam
mwi, to sfera zjawiskowa. Std fenomenizm w psycho
logii.
Wyznawc podobnych pogldw by Stuart Mili. Twier
dzi on, e zjawiska psychiczne nie domagaj si istnienia pod
oa, czyli duszy. Przyjmowanie za substancji, jako podoa
podtrzymujcego czynnoci psychiczne, przypomina zacofane
pogldy, rozpowszechnione niegdy midzy ludmi, o soniu
podtrzymujcym rzekomo kul ziemsk we wszechwiecie.
Tymczasem wiat jest zespoem wrae. A k t u a l n e wrae
nia przemijaj, m o l i w e wraenia odpowiadaj temu, co
rozumiemy w scholastyce przez substancj.
,,Tak samo rzecz ma si z duchem. Redukuje si on do
grupy zjawisk: wraenia + idee + wzruszenia + ... oto caa
dusza \
Zapytajmy teraz, jak naley oceni wypowiedzi fenomenistw.
Radykalnym ich bdem jest faszywie zrozumiane pojcie
substancji jako czego martwego, niepoznawalnego, nieuy
tecznego, nieokrelonego, tylko dlatego, e jest ona niedostp
na dla zmysw.
Uczony polski Jdrzej niadecki mawia, e najuporczywsz wadz w czowieku jest wyobrania. Czowiek pragnie1
1
Zob. ks. L. S w i d e r s k i ,
ce 1938, s. 79.

Zasady filozofii chrzecijaskiej, Kiel

III.

D USZA

LUDZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

337

sobie wszystko wyobrazi, a gdy tego dokona nie potrafi, go


tw zaprzeczy istnienia danej rzeczy tylko dlatego, e jest
niewyobraalna.
Tymczasem do pojcia substancji dochodzimy drog ana
lizy rozumowej. Wyobrania bowiem moe dziaa jedynie
w krgu zjawisk materialnych, takich jak kolor, ciar, ilo
i tak dalej.
Fenomenizm, dziki faszywemu wyobraeniu substancji
i zbyt przyrodniczemu, fizycznemu jej pojmowaniu, reduko
wa ja ludzk do asocjacji wyobrae.
Fenomenici twierdz, e dusza to s u m a w r a e , nie
umiej jednak wytumaczy, w jaki sposb s e r i a wrae
moe mie wiadomo tego, i j e s t s e r i . Na jakiej pod
stawie mwimy o s e r i i wrae stanowicych wiadomo,
skoro jedne z wrae ju miny, a drugich jeszcze nie ma?
Inaczej przedstawia si sprawa, gdy uznamy istnienie
trwaej, substancjalnej rzeczywistoci, ktra przechowuje pa
mi minionych wrae i nadaje im cigo. Tak trwa
substancjaln rzeczywisto okrela tomizm mianem duszy
ludzkiej.
W fenomenizmie naley szuka rda innej teorii, mia
nowicie paraelizmu psychofizycznego, wedug ktrego prze
ycia psychiczne i zjawiska fizyczne nie rni si midzy
sob, stanowi waciwie jedn rzeczywisto, bdc jakoby
dwoma jej obliczami.
W takiej doktrynie nie ma oczywicie miejsca na istnienie
substancjalnej duszy ludzkiej \

.
Pokrewn teori, bardzo zblion do fenomenizmu,
gosili Fichte, Schelling, Paulsen, Wundt, James, Titchener
i poniekd Bergson ktrych nazwa by mona a k t u a l i
s t a m i.
Zdaniem tych uczonych, na miejsce substancjalnej duszy
ludzkiej naley przyj prd wiadomoci , jaki tworz
aktualne przeycia poczone psychicznymi acuchami.1
1 A. R i d o 1f i, dz. cyt., s. 429-430.

338

Y C IE R O ZU M N E

Na ja wic skada si suma wyobrae, uczu, i chcenia,


zlewajcych si w psychiczn cao.
Wundt pisze, e nasza dusza nie jest niczym innym, jak
s u m n a s z y c h w e w n t r z n y c h p r z e y , naszych
wyobrae, uczu i aktw woli, ktre w wiadomoci zespalaj
si w jedno 1.
Podobnie wedug Paulsena pojmowanie duszy jako skon
densowanego bytu , niezmiennego i nieruchomego podmiotu
jest absurdalne i beztreciowe, gdy duszy nie mona ani
oglda, ani wyobrazi, a blisze jej okrelenie obraca si
w granicach samych negacji 1
2.
Co naley sdzi o aktualizmie?
Aktualizm psychologiczny nie tumaczy j e d n o c i jani
ludzkiej. Kady czowiek, zastanawiajcy si powanie nad
tym zagadnieniem, uwiadamia sobie, e jego ja aczkol
wiek zwizana z aktami psychicznymi i nieuchwytna w zna
czeniu czystego, wolnego od aktw psychicznych podmiotu
mylenia i chcenia jest jednak odrbna od przey psy
chicznych.
Jest rzecz niemoliw pisze na ten temat Lindworsky 3 by z takiej wizki wyobrae wytworzy t jedno
wiadomcci, jak rzeczywicie przeywamy . Autor polemi
zuje tu wprawdzie z teori Humea, lecz tok rozumowania nie
traci nic na wartoci odnonie do aktualizmu Wundta. Lindworsky twierdzi, e pogld Humea, usiujcy zaprzeczy
substancjalnoci duszy ludzkiej, jest sprzeczny z najprostszy
mi faktami dowiadczalnymi, gdy przeycia psychiczne s
zawsze przeyciami jakiego p o d m i o t u .
Zesp aktw psychicznych nie moe da w wyniku jed
1 Zob. W. W u n d t , Wykady o duszy ludzkiej i zwierzcej (tum.
z niem), Krakw 1873.
2 Zob. Ks. J. P a s t u s z k a , Dusza ludzka, Lublin 1947, s. 26;
Ks. Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 230. C. F a b r o, dz. cyt.,
s. 157; A. R i d o l f i , dz. cyt., s. 430.
3 Zob. dz. cyt., s. 213.

III.

DUSZA

LU D ZKA

P O D M IO T E M

U M YSU

I W OLI

339

noci wiadomoci, gdy kady akt psychiczny jest wsobny,


kady stanowi odrbn rzeczywisto.
Bardzo pogldowo przedstawia to zagadnienie ks. J. Pa
stuszka, gdy porwnuje akty psychiczne do towarzyskiej roz
mowy, w ktrej bierze udzia wiele osb i ktra skada si
z wielu sw, nie tworzy jednak jednoci w znaczeniu psycho
logicznym1.
Przejmowanie jednego aktu psychicznego przez drugi
jak tego pragnie W. James i tworzenie w ten sposb jedno
litej jani jest absurdem, gdy kady wiadomy akt psychicz
ny przyjmowaby inne akty wczeniejsze czy pniejsze jako
p r z e d m i o t y , to za stwarzaoby dualizm, a tym samym
oznaczaoby zanik jednoci jani. Zreszt jeli kto odrzuci
ja substancjaln, powstaje pytanie: komu zawdziczaj akty
psychiczne swe powstanie? Czy samym sobie?
Grzechem gwnym aktualizmu i fenomenizmu psycho
logicznego jest zgoa bezpodstawne przypisywanie scholastycznej idei substancji cech martwego, nieruchomego podoa
aktw psychicznych, gdy tymczasem tomistycznie pojta sub
stancja nie oznacza klocka myli czy chce 1
2, nieruchomego
pnia, na ktrym zawisy akty psychiczne, lecz oznacza s a m o
i s t n e p o d o e c z y n n o c i p s y c h i c z n y c h , kierujce
nimi, ywe i produkujce myli i chcenia, niczym drzewo wy
puszczajce licie. Substancja w ujciu filozofii tomistycznej
to nie synonim nieruchomoci, lecz s a m o i s t n o c i .
7.
Teoria Kartezjusza utosamia dusz z jej aktami czy
wadzami i usiuje wykaza, e cogito ergo sum jest synoni
mem mylenia jako i s t o t y duszy.
Jest to teoria bdna i nieuzasadniona, gdy# psychiczne
ego ludzkie, czyli dusza ludzka trwa, mimo i zmieniaj si
stale przeycia psychiczne, a wic myli, chcenie itd.
1 Zob. dz. cyt., s. 27. Poczucie jednoci jani nie moe wic po
chodzi od aktw psychicznych.
2 Paulsen, a za nim T. K o t a r b i s k i usiuj pojmowa, zre
szt zupenie faszywie, teori tomistyczn substancjalnoci duszy jako
K lo tz c h e n th e o r ie .

340

Y C IE R O ZU M N E

.
W X IX w. wyeliminowano dusz z psychologii i za
czto uprawia ,,psychologi bez duszy .
Dzisiejszy materializm gosi, e dusza to caoksztat zja
wisk psychicznych czowieka, z e s p c z y n n o c i psy*c h i c z n y c h , bdcych z d o l n o c i i c e c h s z c z e
g l n i e w y s o k o z o r g a n i z o w a n e j materii.
Wystarczy przytoczy wieo wydan publikacj materialistyczn pt. Nauka Pawowa a filozoficzne zagadnienia psycho
logii. Na s. 224 czytamy nastpujce sowa: ,,W przeciwie
stwie do idealistycznej, buruazyjnej psychologii, opierajcej
si na zasadzie bezporedniej oczywistoci wasnych przey ,
psychologia materialistyczna, uzbrojona w marksisto wsko-leninowsk teori odbicia, idzie drog cile naukowego,
obiektywnego badania praw ksztatowania si psychiki jako
w y tw o r u n a j w y s z y c h form materii organicz
n e j m z g u (podkrelenia nasze).
Na marginesie tego twierdzenia warto zaznaczy, e nikt
z rozumnych ludzi nie kwestionuje udziau mzgu w myleniu,
nikt jednak od czasw materialisty Epikura a do naszych
dni nie poda przekonujcego dowodu, e mylenie ludzkie
ogranicza si jedynie i sprowadza li tylko do dziaania mzgu.
Mzg jest warunkiem mylenia, ale nie jego przyczyn.
Koczc przegld teorii psychologicznych o duszy, trzeba
zauway, e nawet wrd niekatolickich psychologw X X w.
coraz wicej podkrela si rol duszy w psychologii.
Zmary w 1942 r. psycholog Peterman, przedstawiciel
witalizmu, nie waha si pisa, e znamieniem najnowszej psy
chologii jest uznanie w czowieku o r o d k a a k t y w n o c i ,
czyli wasnego ,,ja ludzkiego, ktre w y t w a r z a a k t y
p s y c h i c z n e , myli i chcenia i nimi kieruje. Podobnie wy
powiadaj si psychologowie R. Stumpf, A. Messer i in.
Tak wic psychologia staje coraz wicej w obronie istnie
nia w czowieku twrczego i kierowniczego ,,ja , ktre jest
przyczyn i podmiotem myli ludzkich, chce, pragnie i czy
nw.

III.

DUSZA

LUDZKA

P O D M IO T E M

U M YSU

I W OLI

341

U zasadn ien ie su bstan cja ln oci duszy

Przystpujc do uzasadnienia substancjalnoci duszy ludz


kiej, musimy pamita, e istnienie duszy nie jest dla nas
rzecz tak oczywist jak prawda matematyczna 2 + 2 = 4.
Zdanie dusza ludzka istnieje nie jest zdaniem analitycznym,
orzeczenie nie wynika tu z podmiotu i z samej jego analizy.
Opinii w. Augustyna czy Kartezjusza o intuicyjnym poznaniu
duszy nie da si uzasadni.
Naley przeto szuka odpowiednich drg argumentacji do
wykazania, e substancjalna dusza ludzka rzeczywicie istnieje.
Poznawalno duszy wypywa z analizy naszych czynnoci
psychicznych. In eo quod quis cogitat in eo percipit se esse,
gosi w. Tomasz z Akwinu.
Nikt nie moe odkry w sobie ja odosobnionego, jakim
jest czyste ja pojciowe. Ja ukazuje si nam zawsze tylko
w przeyciach, podobnie jak natenie albo rozcigo poja
wia si we wraeniach. Jeli mimo wszystko dochodzimy do
ja odosobnionego, zawdziczamy to naszej zdolnoci wy
odrbniania z rnych przey stale powracajcego rysu ja 1.
Moje myli s czynnociami mojego ja , s owocem mo
jego ja , s jakby lim i1
2, ktre wyrastaj na ywym pniu
mego trwaego3 ja , s jakby czstk mego ja , zawsze
dziaajcego i czynnego. Myli moje pochodz ode mnie, na
le do duszy, jej zawdziczaj swe istnienie, jak szybko
kuli wystrzelonej z armaty naley do ruchu tej kuli. Zwizek
ten jest wewntrzny i nikt nie bdzie rozsdnie twierdzi, e
istnieje szybko, a nie istnieje ruch obdarzony t szybkoci.
Poznaj wic istnienie wasnej duszy poprzez moje akty
psychiczne i stany psychiczne smutku, radoci czy oczekiwa
nia. Przeywajc myli, pragnienia, uczucia, przeywam rw
nie wprost, bez rozumowania, bez wnioskowania moje psy
1 Zob. J. L i n d w o r s k y , dz. cyt., s. 213-214.
2 Zob. J. P a s t u s z k a , dz. cyt., s. 21.
3 R. J o 1 i v e t wystpuje zdecydowanie przeciwko pojmowaniu
duszy substancjalnej jako martwego podoa myli. Zob. dz. cyt.,
s. 597.

342

Y C IE R O ZU M N E

chiczne ja ; nie potrzeba tu wielkiej analizy czy porwny


wania, wysnuwania wnioskw, by sobie uwiadomi, e j e 1i
i s t n i e j e myl, mus i i s t n i e kto, co myl i .
Przejdmy teraz do argumentw wiadczcych o substancjalnoci duszy ludzkiej.

. Argument metafizyczny.
Przeycia psychiczne, mylenie, chcenie to akty, ktre
istniej bd w jakim podmiocie, bd same w sobie. Jeli
istniej same w sobie, kady z nich jest substancj, do istotv
bowiem substancji naley zdolno istnienia w sobie.
Jeli za akty psychiczne nie istniej w sobie, lecz w ja
kim podmiocie, to w samoistniejcy podmiot aktw psy
chicznych jest substancj.
Zatem w jednym i drugim wypadku konieczn jest rzecz
uznanie istnienia podoa substancjalnego aktw psychicznych,
czyli duszy ludzkiej.
Notabene:
1) Jeli kady akt psychiczny sam w sobie jest swoim podoem,
to w jaki sposb z wieloci aktw psychicznych moe zaistnie cigo
i identyczno wiadomoci?
2) Jeli akty psychiczne upodmiotowane s w innym podmiocie,
to ten albo sam w sobie istnieje i wwczas jest substancj, albo
istnieje w innym bycie. Nie mona w nieskoczono przesuwa cigu
podmiotw, gdy wtedy faktycznie akt psychiczny w serii niesko
czonej podmiotw nie posiada ostatecznie podoa, a posiada je musi,
gdy nie jest z zaoenia sam dla siebie podmiotem.

2.

Argument psychologiczny.
wiadomo nasza nacechowana jest j e d n o c i , dziki
ktrej wszystkie myli czy akty woli s moimi aktami,
wszystkie odnosz do jednego orodka, do jani. wiadomo
moja nacechowana jest poza tym t r w a o c i , dziki czemu
akty minione i obecne odnosz do jednej i t e j s a m ej jani.
Tego rodzaju fakty domagaj si istnienia substancjalnej
jani, podmiotu aktw psychicznych domagaj si duszy.
Dlaczego?
Poszczeglne akty psychiczne s w sobie zwarte i oddzielo

III.

DUSZA

LUDZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

343

ne od innych w treci i istnieniu. Jeden akt psychiczny moe


istnie bez drugiego, czyli maj rne istnienie. W takim ra
zie z wielu aktw psychicznych nie moe powsta jedna
trwaa wiadomo. Jest ona bowiem czym immanentnym,
nie potrafi wdrowa z jednego aktu psychicznego do drugiego,
nawet gdy te akty jeden po drugim nastpuj. Gdy jeden akt
przesta istnie, drugi zaczyna istnie. Jake wic moe by
mowa o jednoci i trwaoci jani ludzkiej, jeli poza aktami
psychicznymi nie przyjmujemy istnienia substancjalnej duszy?

Notabene:
Jestem bezporednio wiadom moich myli, wrae, spostrzee,
uczu itd. Uwaam je za w a s n e , za m o j e myli, moje wraenia.
Sowem, mam wiadomo, e jestem przyczyn mych aktw psychicz
nych, e one mnie wanie zawdziczaj swe istnienie, e jestem ich
podoem. Nie posiadaj one istnienia samodzielnego, nie s anoni
mowe, zawieszone w prni; przeciwnie, s yciowymi przejawami
mojego samoistnego psychicznego ja , czyli mojej substancjalnej duszy.
Std mwimy: ja myl. , ja sucham , ja chc , a nie:
myli si , czuje si .
Akty psychiczne przynale do mego ja . Moich myli i moich
chce nie moe przeywa kto drugi. A gdy mu je zakomunikuj,
przeywa je j a k o s w o j e . Moje ja nie jest biernym widzem
moich myli, ale ich twrc: ono myli, kieruje aktami psychicznymi,
tworzy pojcia, zestawia je, wyciga wnioski, ukada plany. Istnienie
mojego ja jest rzeczywiste, bo rzeczywistymi s myli i pragnienia,
ktre od niego pochodz.
A jednak moje ja nie utosamia si z moimi mylami. Ono
jest ich podmiotem, przyczyn. W tym znaczeniu mwimy nieraz, e
czowiek way myli, e pisarz w wielkim trudzie dobiera sowa
i rzebi myli, ktrymi pragnie wyrazi tre utworu.
Patrzmy na szofera wycigowego samochodu. Wobec zebranego
tumu dokonuje on zapowiedzianej jazdy. Ile najrozmaitszych czyn
noci spenia w szofer. Puszcza w ruch maszyn, steruje ni, omija
przeszkody, mierzy ciepot motoru i cinienia powietrza, oblicza za
pas potrzebnej benzyny, baczy na cao motoru. Przypomina sobie
dawniejsze dowiadczenia i przygody. Cieszy si nadziej dojcia do
celu. Kt by opisa to wszystko, co dzieje si w duszy? Pracuje
on z najwikszym nateniem, caa jego praca jednoczy si i ze^pptOtfh
wuje w ognisku jego jani, ktra wszystkie jego uczucia, myli, chftpfllt
i ruchy owieca wiatem wiadomoci.

344

ZY C IE R O ZU M N E

Podobnie my w yciu, ile to rnych speniamy czynnoci. Widz


wiele przedmiotw, sysz, chodz, mwi, pragn, ciesz si lub smuc,
a jednak wiadomo moja si nie dzieli. Wszystkie te czynnoci ma
j w mojej jani stale tego samego wiadka, ktry wie o nich, zdaje
sobie z nich spraw, kieruje nimi. Moje stany psychiczne nie tylko
sprzgaj si razem, lecz take - jak o tym mwi mi moja wiado
mo wyrastaj ze wsplnego podoa, opierajc si na wsplnym
tle. Zreszt gdyby moja dusza nie bya czym jednym, czyli gdyby
kada myl posiadaa swoj wasn wiadomo, jake z tej wielo
ci i mnogoci mogaby si zrodzi jedno i trwao ycia wiadome
go, a wic to poczucie, e jestem kim j e d n y m , kim z a w s z e
t y m s a m y m pomimo przeywania nowych wrae, starzenia si.
Materializm, ktry gosi, e dusza to psychika ludzka, czyli zesp
czynnoci psychicznych i nic wicej, po prostu mija si z prawd i nie
umie wytumaczy owej jednoci i trwaoci jani.
Dusza moja, wiadomo moja, to nie zjazd wielu goci, z ktrych
kady yje Swoim yciem, to nie sesja ludzi obcych wobec siebie ani
te pogawdka ludzi zaprzyjanionych ze sob.
Raz si ciesz, to znowu smuc, raz myl o tym, to znowu o tam
tym. Moje wczorajsze stany psychiczne nie s dzisiejszymi, a jednak
widz w sobie co, co mimo zmian, pomimo zmieniajcych si komrek
mzgu, trwa. Ja , ktre byo wczoraj, utosamia si z ja dzisiejszym.
Tyle nocy przespaem, a jednak zawsze budziem si i czuem, e je
stem tym samym kim, co wczoraj.
Oczywicie, mam przewiadczenie, e moje ja nie jest t a k i e
samo dzi, jak byo dawniej. Zmienio si przypadociowo, ale nume
rycznie jest tym samym.
Filozof hiszpaski Ralmes1 mwi: Jeeli nie ma jednego i tego
samego ja , natenczas dzisiejsza myl nie wie si z wczorajszymi
mylami; s to wwczas dwie rne rzeczy, moe sprzeczne ze sob,
istniejce w rnych czasach.
Jeli istniej tylko zjawiska, tzn. dwie myli bez spajajcego je
wza, wwczas ,,ja jest waciwie niczym i nie mam prawa powie
dzie: J a mylaem , lecz jedynie mam prawo mwi: bya myl
lub jest myl (patrz Przypis nr 9).
Bez cigoci trwaoci i jednoci jani nie mgbym pamita ani
przypomina sobie tego, co robiem przed tygodniem, przed rokiem,
przed kilkudziesiciu laty, bo to nie ja dziaaem wwczas.
A jednak nie tylko wiee fakty, ale i wypadki przeszoci stoj
mi ywo przed oczyma. Mog przypomina mnstwo szczegw na
1 Balmes,

Filosofia fundamental, 1856, t. III, s. 156.

III.

DU SZA

LU D ZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

345

lecych do mej wczesnej modoci. yje we mnie wiadek, ktry pa


trzy na cae pasmo mego ycia, myli, pragnie, pracuje i wie wszy
stkie obrazki filmu, ktremu na imi ycie ludzkie.
Istnienie takiego podoa myli, chce i pragnie, dowodzi wanie,
e dusza ludzka jest odrbn rzeczywistoci, czyli, mwic jzykiem
filozoficzno-tomistycznym jest substancj.

3.

Argument

etyczny.

Jeli odrzuc substancjalno duszy, czyli jedn, zwart


i trwa tosamo mojego ja psychicznego, ieli nie istnieje
nic prcz strumienia przey psychicznych, bezosobowych,
anonimowych wwczas ginie odpowiedzialno czowieka
za czyny1. Nieuzasadniona jest wwczas nagroda i kara. Kto
inny bowiem zawini, a kogo innego karz.
Tak wic negacja substancjalnej duszy oznacza ostatecznie
i konsekwentnie likwidacj poczucia odpowiedzialnoci czo
wieka.
C orolla riu m

W wietle przedstawionych argumentw teorie fenomenistw,


aktualistw czy innych przeciwnikw substancjalnoci duszy znajduj
swe waciwe nawietlenie. Niej podane zarzuty wyka, z jakimi
trudnociami borykaj si ci, ktrzy istnienia substancjalnej duszy nie
uznaj.
Z a r z u t 1: Niektrzy sdz, e rozmaite stany wiadomoci,
czc si razem harmonijnie, tworz ja, i e w takim razie istnie
musi jaka rzecz, ktra je czy. cznikiem tym, zdaniem materiali
stw, jest organizm materia.
O d p o w i e d : 1) Przede wszystkim, kady organizm podlega
wymianie materii, a jednak nasze ja pozostaje, pki yjemy, tym sa
mym ja .
2) Jake zmienna materia moe suy za oparcie dla trwaej
jani?
3) Jak moe jedno jani wiadomej wyoni si z materii, skoro
materi skada si z czci? Pierwiastki chemiczne materialne, zwiza
ne w cao, s tak scalone, e jeden atom zajmuje miejsce obok dru
giego. Zawsze wystpi tu i wielo, i rozcigo. Tymczasem nigdy
1
Zob. J. P a s t u s z k a , dz. cyt., s. 24; A. R i d o l f i ,
s. 432; K. W a i s , Psychologia, Warszawa 1902, t. III, s. 131.

dz. cyt.,

346

z tego nie wyronie

Y C IE R O ZU M N E

jedna

wiadomo,

bdca czym n i e -

rozcigym.

4) Skd wiedz przeciwnicy (Haeckel), e kada komrka jest ob


darzona wiadomoci?
5) Skd si bierze w ogle wiadomo, skd najszlachetniejsze
objawy umysu i woli, jeli nie ma duszy rnej od ciaa?
Z a r z u t 2: Zdarzaj si na wiecie chorobliwe wypadki rozdwo
jenia jani; wic nie ma tosamoci jani duszy.
Odpowied:
Rozdwojenie jani wystpuj wskutek choroby
pamici zmysowej lub choroby wyobrani. Jeli pami odnonie d
pewnych czynw zrazu ginie, wwczas czyny te po pewnym czasie
wracajc do pamici nie s przez chorego uwaane za jego wasne, lecz
za cudze.
Osoba cierpica na rozdwojenie jani nie tyle zreszt czuje, e jest
,,dwoma , ile raczej, e jest w niej dwch . Czowiek taki spenia
czynnoci jednej swej rzekomej jani, niczego z czynnoci poprzedniej
jani nie pamita, a to skutkiem wahadowego paraliu orodkw m
zgu. Wiadomoci zaczerpnite w jednym stadium nie gin jednak
w drugim stadium (np. znajomo obcego jzyka) i std nie dowodz
dwoistoci, ale ontolog;cznej jednoci jani .
Z a r z u t 3: Czy jednak nie mona przyj za Kantem, e ja
jednej myli podaje swe doznania drugiej, druga trzeciej itd. jak to
ma miejsce w szeregu elastycznych kul, w ktrych ruch przenosi si
z jednej na drug, tak e w ostatniej kuli bdzie ten sam ruch co
w poprzednich?
O d p o w i e d : Przypumy, e tak jest. Wwczas moja ja b
dzie wiedziaa to tylko, e otrzymaa w spadku od dawniejszej jani
jakie doznanie psychiczne, nowe dla niej i obce, ktre po raz pierw
szy przychodzi. Skd wic bierze si wiadomo j e d n o c i jani?
Z a r z u t 4: Czowiek, ktry pi, nie posiada rzeczywistego ja ,
lecz ja imaginacyjne, ktre ulatnia si po przebudzeniu.
O d p o w i e d : Twierdzenie takie jest bezpodstawne, jak wyka
zuj dzisiejsze badania. Czowiek nawet kilkakrotnie budzony w no
cy, za kadym razem wiadom jest tosamoci swego ja . Zaburzenia
w kojarzeniu wyobrani i w dziaaniu wadz zmysowych wywoywa
ne chorob ukadu nerwowego mog doprowadzi do zaniku pamici
minionego ycia, jednak nie do utraty jani. Sprawa dwoistoci jani
albo rozdwojenia jani oznacza schorzenie orodkw mzgowych oraz1
1 Zob. R. J o l i v e t , dz. cyt., t. II, s. 592; H. B l e s s , dz. cyt.,
rozdz. I, 4 c.; K. Wa i s , Dusza ludzka, s. 125.

III.

D USZA

LU D ZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

347

wahadowe ich dziaanie. Nigdy jednak nie dowodzi dwoistoci ontologicznego ja , ktre nawet u histerykw pozostaje zawsze jednym.

Scholion

Charakter i osobowo
Kady czowiek stanowi osob (7upaot)7cov = persona) i po
siada swoje odrbne od innych ludzi istnienie. Boecjusz okre
la osob jako ,,jednostkow rozumn substancj (rationalis naturae individua substantia. De potentia a. 2).
Odrbno istnienia rozumnej jednostkowej substancji,
czyli jej subsystencja decyduje o fakcie okrelenia danego
bytu jako osoby. Czowiek posiada poczucie swej odrbnoci
od innych, posiada wiadomo swojej osobowoci, przejawia
jc si w poczuciu jednoci tosamoci i autonomicznoci
swego osobowego -ja .
Im wicej kto czuje si kim jednym, im wicej uwiada
mia sobie swoj tosamo mimo narastania lat ycia, im
wicej postpuje autonomicznie, wiadomie i dobrowol
nie tym wicej podkrela swoj osobowo.
Patologia osobowoci obejmuje te wszystkie wypadki, kie
dy czowiek psychicznie chory zatraca lub utraci poczucie
swej jednoci, tosamoci i autonomicznoci dziaania.
Pojcie charakteru, powizane jest cile z osobowoci
czowieka. Charakter jest wyrazem dojrzaej osobowoci.
Oznacza on zesp dyspozycji psychicznych i stay sposb
postpowania czowieka. Jest to wic habitus energii, wy
stpujcej w aktach woli i dziaania. Std w powszechnym
uyciu jest okrelenie czowiek z charakterem .
Wychowanie charakteru zalene jest w duej mierze od
przyzwyczaje, wyrobienia zasad moralnych, celowej wsp
pracy wychowawcy i wychowanka 1 i wreszcie samodzielnej
pracy czowieka ksztatujcego swj charakter1
2.
1 F. W. F o e r s t e r , S zk o a i c h a r a k te r , 1907; Ks. L. K a c z m a
r e k , O s o b o w o d u szp a ster z a m o d z ie y , Katowice 1946.
2 W. G a d o w s k i , P o d r c z n ik p sy c h o lo g ii w y c h o w a w c z e j , s. 213
nn; R. J o l i v e t , dz. cyt., s .609 nn.

348

Y C IE R O ZU M N E

Rzecz jasna, e zarwno rodowisko, jak i klimat czy zmia


na zawodu oraz nabyte przyzwyczajenia mog wydatnie
wpyn na zmian charakteru. A poza tym, nie mona wtpi
w pewien wpyw chorb chronicznych (grulica, artretyzm)
czy doranych schorze na przemiany wystpujce w cha
rakterze. Zwraca na ten fakt uwag jedna z najnowszych prac
wydanych za granic, a mianowicie dzieo O. Helwiga pt.
Charakterologie, Stuttgart 1951.
Wielk zasug autora tej pracy jest ciekawe nawietlenie
powiza wystpujcych midzy charakterem a temperamen
tem. Typologia charakterw pozostaje jednak zawsze jeszcze
kwesti dyskutowan i pynn1.
Charakter czowieka jest nie tylko wynikiem nabytych
nawykw1
2. Powan rol speniaj tu rwnie wrodzone
skonnoci, wrodzony sposb reagowania, czyli tzw. tempera
ment. Nikt chyba nie wtpi w cisy zwizek, jaki wystpuje
midzy temperamentem czowieka a organizmem cielesnym.
Znany jest dawny staroytny podzia temperamentw, po
chodzcy od Hipokratesa z V w. przed Chrystusem: tempe
rament s a n g w i n i c z n y (pogodny, ac. sanguis = krew),
c h o l e r y c z n y (wadczy, x ^ = ), m e l a n c h o l i c z n y (smtny, od [iiXa x ^ = czarna ), i f l e g m a t y c z n y (powolny, od cpXeyfjia = luz).
Dzisiejsze odkrycia w dziedzinie hormonw potwierdzaj
zaleno usposobienia czowieka od czynnikw somatycznych.
Badania Kretschmera wykazay ponadto zaleno wystpu
jc pomidzy temperamentem a budow ciaa. Std podzia
ludzi na schizotymikw i cyklotymikw.
S c h i z o t y m i k posiada usposobienie skupione, zamkni
te w sobie, raczej mao pogodne, gdy tymczasem c y k l o t y m i k wykazuje du uprzejmo towarzysk, pewn jowial
1 Zob. Gustave T h i b o n, Le caractre, w Leons de psycho
logie de Venfant, Paris 1948, s. 307.
2 Materialistyczny aspekt ksztatowania osobowoci przedstawia
m. in. T. N o w o g r o d z k i w pracy pt. Psychologia rozwojowa, 1956,
s. 173.

III. ' D U S Z A

LUDZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

'

349

no, ale i zmienno; std przerzuca si z nastroju wesoego


w smutny. Tym cyklicznym wahaniom usposobienia naley
zawdzicza nazw tego typu.
Somatycznie, a wic cielenie odpowiadaj wyej wymie
nione usposobienia cile oznaczonym typom. I tak typ czo
wieka o smukej, szczupej budowie (typ a s t e n i c z n y ,
leptosomiczny) wykazuje usposobienie schizotymiczne. Podob
ny sposb reagowania w yciu wykazuje typ a t l e t y c z n y ,
rnicy si od astenika siln budow ciaa.
Przeciwnie, typ p y k n i k a, czyli czowieka zaywnego,
o maym wzrocie, odpowiada usposobieniu cyklotymicznemu.
W nowszych czasach, po Kretschmerze, gony sta si podzia
temperamentw w ukadzie G. Heymansa, ktry jako podsta
w rnicy temperamentw uwaa a k t y w n o (A), c e
c h e m o c j o n a l n (E) oraz tzw. f u n k c j d r u g o
r z d n (S). Funkcja drugorzdna ma oznacza stopie
podwiadomego wpywu dowiadcze i dawniejszych wiado
mych dozna.
Heymans odrnia, kombinujc te trzy czynniki, osiem
nastpujcych grup temperamentw:

n. A
n. E
A
E
P
S

n. A
n.E P = temperament amorficzny
n. A n. E S = temperament apatyczny
n. A
E P = temperament nerwowy
n. A
E S = temperament uczuciowy
A n. E P = temperament sangwiniczny
A n.E S = temperament flegmatyczny
A
E P -= temperament choleryczny
A
E S = temperament namitny
= mao aktywny lub zupenie nie aktywny
= mao wzruszeniowy lub niewzruszeniowy
= aktywny lub bardzo aktywny
= wzruszeniowy lub bardzo wzruszeniowy
= pierwszy (primus), wtrna funkcja saba, wpyw p
niejszy saby
= drugi (secundus), wtrna funkcja silna, wpyw p
niejszy silny.

350

Y CIE R O ZU M N E

Artyku 2
JEDNO DUSZY LUDZKIEJ

Czowiek jest bytem zoonym w budowie oraz dziaaniu


i czy w sobie wiat materii ze wiatem ducha.
w. Augustyn powiada, e czowiek ma w sobie co z ka
mienia, co z roliny, zwierzcia i anioa. w. Tomasz za
e czowiek jest jakoby wszystkim homo est uodam modo
omnia.
Mimo rnorodnoci ujawnia si jednak w czowieku jed
no i zwarto dziaania.
Ks. J. Pastuszka w swej pracy pt. Dusza ludzka pisze m. in.:
Czowiek przeywa wewntrzne konflikty z powodu rozbie
noci swych pragnie i jest podmiotem walki pomidzy wrogi
mi sobie deniami. Moe wydawa si, e nie jedna dusza
duchowa, ale tyle, ile zasadniczych form yciowych, a wic
trzy (duchowa, zmysowa, wegetatywna), a przynajmniej dwie
dusze speniaj czynnoci yciowe ( . . . ) \
Zatem wyania si pytanie, czy istnieje jedna dusza w czo
wieku?
Nawietlenie kwestii jednoci duszy w czowieku i jej sto
sunku do wadz umysowych jest niezbdne w caoksztacie
psychologicznych rozwaa o czowieku.
O pinie

Synteza ycia wegetatywnego, zmysowego i umysowego,


wystpujca w czowieku, nasuwaa filozofom staroytnoci
i redniowiecza pytanie: w jaki sposb czynnoci materialne
i duchowe mog si czy w now zwart cao ludzkiej
natury?
Materializm psychologiczny zaprzeczy duchowoci w na
turze ludzkiej; idealizm psychologiczny odrzuci istnienie1
1 Zob. dz. cyt., s. 30.

III.

DU SZA

LU D ZKA

P O D M IO T E M

U M YSU

I W OLI

351

materii, skrajny za spirytualizm usiowa oddzieli w czo


wieku cielesno od duchowoci, stwarzajc podoe dla psy
chologicznego dualizmu. Lekcewaenie ciaa i materii pro
wadzio od skrajnego spirytualizmu do idealizmu filozoficznego.
Inni myliciele uznali za rzecz waciw przyj w czo
wieku wicej ni jedn dusz.

. W takich okolicznociach powstaa teori t r o i s t o c i


d u u z (trychotomia).
Ju u Pitagorasa spotykamy pogld, goszcy istnienie
w czowieku ciaa, duszy i ducha.
Znan jest powszechnie nauka Platona o potrjnej duszy
w czowieku.
Dusza podliwa , rezydujca w jamie brzusznej, kieruje czyn
nociami wegetatywnymi np. trawieniem pokarmu.
Dusza sensytywna rdo odwagi i innych czynnoci yciowych,
mieci si, zdaniem Platona w klatce piersiowej.
Dusza rozumna rezyduje w gowie i kieruje czynnociami rozum
nymi czowieka.

Aczkolwiek znawcy filozofii Platona nie s zgodni w opinii,


czy chodzi tu o trzy wadze duszy, czy te o trzy dusze
w kadym razie, zdaniem wielu autorw, mamy tu do czy
nienia z pewn trychotomi, w ktrej Platon szczegln czci
otacza dusz rozumn jako jedynie niemierteln w czowieku.
Pogldy trychotomiczne przetrway do redniowiecza,
a echo ich spotykamy u arabskiego filozofa Awicebrona.
Teoria trychotomii jest zrozumiaa na tle caego systemu
filozoficznego Platona, nie uznajcego wizi substancjalnej
ciaa z dusz. Pogld ten nie tumaczy jednak jednoci dzia
ania czowieka.
2. Teoria d u a l i z m u p s y c h o l o g i c z n e g o kt
rej wyznawcami byli manichejczycy, gnostycy, Awerroes,
Ockham, Bacon z Werulamu, a w X IX wieku Gunther
uznawaa dwojak dusz: materialn (psyche), ktra rzdzi
yciem wegetatywnym i zmysowym, oraz niematerialn, przez

352

Y C IE R O ZU M N E

Boga stworzon, do ktrej naley kierowanie yciem rozum


nym czowieka (pneuma).
Oczywicie i Duns Scotus, zakadajc istnienie odrbnej od
duszy ,,formy cielesnoci w czowieku, burzy tym samym
prawd o jednoci i jedynoci duszy. Wrcimy do tej sprawy,
gdy mowa bdzie o zjednoczeniu substancjalnym duszy
z ciaem.
Pogldy Bergsona o instynkcie oraz intuicji jako rzeczy
wistych rzecznikach ycia, przeciwstawiajcych si znie
ksztacajcemu ycie umysowi s rwnie wyrazem du
alizmu psychologicznego.
Podobny sd mutatis mutandis gosili Fr. Nietzsche, Klages, a nawet romantycy, przeciwstawiajcy serce rozumowi \
3.
Arystoteles, a za nim w. Tomasz z Akwinu i tomici
gosz istnienie j e d n e j jedynej duszy w czowieku i troisto
wadz duszy.
Stagiryta porusza t kwesti w De anima 2, l i rozrniajc
trzy stopnie duszy uznaje istnienie jedynej duszy w kadym
czowieku. Dusza jest ,,tym, co sprawia, e yjemy, czujemy,
poruszamy si z miejsca i mylimy .
w. Tomasz opisujc w Summie Teologicznej I, kw. 76, a. 1
pogld Platona dodaje, e jest on, zdaniem Arystotelesa,
faszywy. Cytujc dzieo Gennadiusa De Ecclesiae dogmatibus
pisze w. Tomasz: Jestemy przekonani, e w czowieku jedna
i ta sama dusza oywia zwizane z ni ciao i sam siebie, kie
ruje swym rozumem . W De spiritualibus creaturis za, a. 3,
pisze: ,,Im jaka wadza jest wysza, tym wicej mieci w so
bie. Std doskonalsza forma sprawia nie tylko to wszystko,
co nisze (formy) czyni kada z-osobna, ale jeszcze wicej 1
2.
1 Zob. J. P a s t u s z k a , Dusza ludzka, s. 31-32 oraz tego autora:
Idea czowieka, Pozna 1947, s. 14; zob. rwnie K l i m k e , Spczesne
wiatopogldy, Krakw 1907.
2 Quanto aliqua virtus e*t altior, tanto in se plura comprehendit (...) Unde perfectior forma facit per unum omnia quae inferiora
faciunt per diversa et adhuc amplius .

III.

D U SZA

LUDZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

353

U zasad n ien ie tom isty czn e j nauki o je d y n o ci d uszy lu d zk iej

1
.

Argument z w z a j e m n y c h i s t o t n y c h z a l e n o c i
aktw y ciow ych.

Midzy czynnociami wegetatywnymi, zmysowymi i umy


sowymi czowieka wystpuje wieloraka zaleno.
Wyobrania potrzebna jest do mylenia i czyni je yw
szym. Popdy i uczucia nadaj aktom woli dynamizm i trwa
o. Zy stan zdrowia ciaa wpywa na humor, na wydajno
pracy umysowej i na wol; schorzenia mzgu wywouj cho
rob psychiczn. Wzrost organizmu powoduje wyksztacenie
narzdw zmysowych i mzgu, ktry jest warunkiem mylenia.
Te wszystkie objawy i szereg innych wiadcz o wzajem
nej zalenoci midzy czynnociami wegetatywnymi, zmyso
wymi i duchowymi. Ot ta zaleno dowodzi pewnej jednoci
duszy czowieka, gdy jedno skutku dowodzi jednoci przy
czyny.

. Argument z j e d n o c i w i a d o m o c i .
Rnorakie czynnoci ycia wegetatywnego, zmysowego
i umysowego odnosz zawsze do mego ja . Cokolwiek prze
ywam: bl rki czy wraenia wzrokowe, ucz si trudnego
wiersza na pami czy odczuwam gd albo pragn witoci
ycia wszystko odnosz zawsze do mego ja .
A przecie chodzi tu o czynnoci gatunkowo i treciowo
rne. Dlaczego odnosz je do mego niezmiennego ja , jako
rda, z ktrego wypywaj?
Jeli przyjmiemy istnienie jedynej duszy w czowieku,
wwczas to odnoszenie czynw do ich wsplnego podmiotu,
do mego ja , jest zrozumiae. Wtedy susznie mwi
0 moim blu zba, o moim syszeniu gosu, o moim
myleniu czy deniu do witoci (patrz Przypis nr 10).
Jedna dusza w czowieku wyraa si w j e d n o c i
1 n i e p o d z i e l n o c i wiadomoci. Gdyby istniao wicej
dusz w czowieku, dusza zmysowa speniaaby czynnoci ycia
zmysowego, ktre by w aden sposb, z powodu wsobnoci
aktw yciowych, nie obejmoway mego rozumnego ja .

354

Y C IE R O ZU M N E

Czy zreszt w wypadku istnienia kilku odrbnych dusz


w czowieku mogyby zaistnie konflikty i wewntrzne walki
pomidzy yciem sensytywnym a rozumnym? Kady rodzaj
ycia dziaaby odrbnie, na prawach penej autonomii. Tym
czasem przeywamy te konflikty we wntrzu naszego ja .
Jeli ycie ludzkie jest bojowaniem, jeli wystpuje stay
konflikt popdw i rozumnych de czowieka, jeli wyst
puj wyrzuty sumienia dowodzi to jednoci jani, duszy
ludzkiej, ktra speniajc rne czynnoci, rzdzi yciem we
getatywnym, zmysowym i rozumnym, zabiega o ich harmoni
i, niestety, dowiadcza nieraz jej zaama. Nieszczsny j a
czowiek , pisze Aposto Narodw, biorc pod uwag we
wntrzn walk, jak czowiek stacza musi sam z sob.
S ch olion

Dziaalno czowieka, jak wyej zaznaczono, jest nie


zwykle rnorodna i zoona. Zakada to istnienie odrbnych
wadz w czowieku. Wadze to stae, czynne dyspozycje,
czyli wrodzone uzdolnienia do wykonywania takich, a nie
innych czynnoci yciowych (wadza mylenia, chcenia itd.).
Dusza jest o s t a t e c z n podstaw czynnoci yciowych,
wadze za duszy stanowi p r i n c i p i a p r x i m a po
szczeglnych rodzajw czynnoci yciowych.
Powstaje pytanie, czy wadze duszy rni si od samej
duszy?
Ot dusza jest form substancjaln ciaa, jak zreszt o tym
bdzie jeszcze mowa. Forma substancjalna jest aktem oraz
in a c t u, wynika to bowiem z samej treci kadej formy sub
stancjalnej. Poniewa za czowiek nie zawsze doznaje uczu,
nie zawsze spoywa i trawi, nie zawsze sucha czy widzi, std
nie mona utosamia wadz duszy z sam dusz. Wadza
duszy to w pewnym sensie przypado duszy.
Waciwym uzasadnieniem wystpowania wadz w duszy
ludzkiej jest jej zoono z istoty i istnienia, a wic z mo
noci i aktu. Wadze duszy to przypadoci, a zarazem byty

III.

D U SZA

LUDZKA

P O D M IO T E M

U M YSU

I W OLI

355

realne, ktre jednak nie s aktami, lecz bytami monociowymi. Wadza bowiem duszy to m o n o c z y n n a (potentia
activa) tkwica w podmiocie (substancji), ktry j posiada \
Znany aksjomat scholastyczny gosi: facultates spcifie antur per actus, actus autem specificantur per biecta. Dlatego
rnym rodzajom dziaalnoci ludzkiej odpowiadaj rne
wadze. Tyle istnieje wadz w czowieku, ile gatunkowo r
nych rodzajw dziaalnoci.
Wadze rni si pomidzy sob w zalenoci od rnych
przedmiotw 1
2, do ktrych si odnosz. Std umys rni si
od woli, bo przedmiotem umysu jest prawda, przedmiotem za
woli dobro.
Artyku 3
DUCHOWO DUSZY LUDZKIEJ

Dwa poprzednie artykuy, dotyczce kwestii istnienia du


szy ludzkiej jako psychicznego podmiotu czynnoci mylenia
i chcenia, odrzucay zdecydowanie tez o psychice jako bezoso
bowym ,,strumieniu niezrozumiaych przey .
U podstaw jani ludzkiej ley substancja (oczywicie w fi
lozoficznym znaczeniu sowa), ktr okrelamy mianem duszy.
W lad za zagadnieniem istnienia duszy ludzkiej, oywiaj
cej ciao i tworzcej wesp z ciaem ludzk osob, wyania si
drugi nie mniej wany problem n a t u r y d u s z y l u d z k i e j .
C o tym moe powiedzie psychologia spekulatywna?
Stanowisko tomistyczne streszcza problematyk natury du
szy w trzech tezach: dusza ludzka jest n i e m a t e r i a l n a ,
czyli duchowa; jest n i e z o o n a z czci cakujcych lub
z materii i formy; wreszcie jako konieczna konsekwencja
tych dwu przymiotw jest n i e m i e r t e l n a .
Poniewa sama dusza jest niedostpna dla naszego pozna
1 Zob. S. w i e a w s k i , Traktat o czowieku, s. 159.
2 Zob. C. B o y e r , dz. cyt., t. I, s. 543; A. R i d o l f i ,
t. II, s. 439.

dz. cyt.,

356

Y C IE R O ZU M N E

nia, o naturze jej moemy mwi jedynie na podstawie analizy


jej aktw \ w myl znanego adagium: operari seuitur esse
oraz natura uniuscuiusue in eius operatione manifestatur.
Dusza ludzka objawia si w dziaaniu wadz umysu i woli.
Podobnie jak w dotychczasowych rozwaaniach, okrelimy
nasamprzd, na czym polega duchowo duszy, a pniej po
damy szereg argumentw filozoficznych na poparcie tej tezy,
odpierajc zarazem materialistyczne zarzuty.
' Taka jest natura duszy, jakim jest jej dziaanie. Wobec
tego nasuwa si pytanie: jakie jest to dziaanie? Czy da si
sprowadzi do materii i jej praw, czy te jest jej przeciwne
i od niej odrbne?
Ot wedug filozofii tomistycznej dusza ludzka w dziaa
niu wadz: umysu i woli, a zatem i w swej wewntrznej
strukturze bytowej jest wewntrznie niezalena od materii.
Pojcie ,,duchowy przeciwstawia si pojciu material
ny . Poniewa nie istnieje nic poredniego pomidzy materialnym,, a duchowym mona powiedzie, e duchowe
znaczy tyle co niematerialne . Tak wic teza, ktr o du
szy ludzkiej zamierzamy uzasadni, dotyczy d u c h o w o c i ,
czyli n i e m a t e r i a l n o c i duszy ludzkiej.
Okrelenie duchowy (spiritualis) pochodzi od czasownika
d (spirare). Std wyoniy si sowa dech , duch .
W bardzo wic szerokim znaczeniu duchowy to tyle co sub
telny, delikatny niczym oddech, powietrze, wietrzyk. Wyra
zy te, chocia nasuwaj ide czego subtelnego, odnosz si
jednak do bytw m a t e r i a l n y c h .
W cisym znaczeniu d u c h o w o aktw psychicznych
czowieka oznacza ich przymiot, moc ktrego nie s zalene
wewntrznie od materii, czyli wykazuj brak cech znamionu
jcych materi.
Jeli za niektre akty psychiczne wyraaj brak cech materialnoci, to i dusza ludzka, ostateczne ich podoe, jest o n
t y c z n i e od materii niezalena.1
1 Zob. ks. K. K s a k , Metody bada natury duszy, Znak nr 22;
oraz Summa Theol. I, q. 88, a. 2 ad 3; Traktat o czowieku, s. 669.

III.

DUSZA

LU D ZKA

P O D M IO T E M

UM YSU

I W OLI

357

Pojcie 'duchowy odcina si wic wyranie od cech ma


terialnych, takich jak: podzielno, rozcigo, nieprzenikliwo, ciar, zoono substancjalna z materii i formy,
opisowo w czasie oraz miejscu, zaleno od miejsca i zniszczalno. Zatem dusza ludzka, jeeli ma by substancj du
chow, niematerialn, nie moe posiada wyej wymienionych
cech, zwizanych cile, ontycznie z bytami materialnymi.
Jeli jaki byt jest od materii niezaleny w dziaaniu, to
w myl zasady operari seuitur esse rwnie w istnieniu jest
on od materii niezaleny, czyli duchowo samoistny.
Duchowo duszy ludzkiej nie jest doskonaa, niemniej
jednak jest rzeczywista, tzn. e dusza ludzka jest wewntrz
nie, ontycznie i funkcjonalnie niezalena od materii.
Nie wynika z tego bynajmniej, e dusza ludzka jest wolna od
pewnej z e w n t r z n e j zalenoci od ciaa, ktrym si jako
narzdziem posuguje (zewntrzna zaleno mylenia ludz
kiego od mzgu lub wewntrzna zaleno czynnoci zmy
sowych i wegetatywnych od materii).
Okrelajc integralnie duchowo, mona by powiedzie,
e duch to b y t z d o l n y d o s a m o i s t n e g o b y t o w a n i a
i d z i a a n i a n i e z a l e n i e od m a t e r i i i j e j w y
mogw.
Duchowo przeto duszy ludzkiej oznacza z d o l n o jej
do istnienia niezalenie od ciaa, a wic autonomi istnienia
i dziaania, samoistno bytow i funkcjonaln. Faktycznie
jednak dusza ludzka zjednoczona jest substancjalnie z ciaem.
Dlatego te czynnoci zmysowe i wegetatywne czowie
ka jak powiedzielimy wyej s materialne, w y s z e
za f u n k c j e p s y c h i c z n e , a wic mylenie i chcenie,
czciowo zewntrznie zale od ciaa.
Naley to rozumie w ten sposb, e zmysy pomagaj wy
datnie w myleniu dostarczajc umysowi materiau, z ktrego1
1 Zob. A. K r p i e c, Mzg i mylenie, w Tygodniku Powszech
nym z 16. III. 1952.

358

Y C IE R O Z U M N E

abstrahuje on istot rzeczy. Bez zmysw umys nasz byby


guchy i lepy .
Wrmy do przytoczonych poprzednio przykadw. For
tepian jest pianicie niezbdny do wykonania koncertu,
a jednak nie jest on przyczyn, lecz w a r u n k i e m kon
certu. Podobnie jak nie ptno i farby, lecz geniusz malarza
potrafi przekaza ludzkoci pikno i duchowy blask mistrzow
skich arcydzie malarskich, tak te nie mzg i nerwy, lecz
umys, a ostatecznie dusza jest sprawc mylenia ludzkiego.
Po wstpnych uwagach i wyjanieniu, na czym polega du
chowo duszy ludzkiej, przejdmy z kolei do omwienia po
gldw panujcych w tej dziedzinie.
O p in ie

1. Obok umiarkowanego spiritualizmu, uznajcego istnie


nie materii oraz niematerialnej duszy ludzkiej, wyznawano
ju w staroytnoci materializm (atomici), wychodzc z zao
enia, e jeli dusza ludzka poznaje wiat materialny, sama
musi by materialna. Materialist by w pewnym znaczeniu
i Tertulian pord pisarzy okresu patrystycznego, skoro gosi:
spiritus enim corpus [est] sui generis.
Pogldw takich nie brakowao i pniej w dziejach filozo
fii, a poczwszy od w. XVII coraz czciej wystpoway pogl
dy pojmujce dusz jako substancjalne ciao (Gassendi).
Hobbes, Locke uwaali dusz za sui generis materi.
W XVILI w. La Mettrie, Condillac, dHolbaeh, Diderot sy
stematycznie gosili materializm, a Cabanis doszed nawet do
wniosku, e myl ludzka bywa podobnie wydzielana przez
mzg, jak przez wtrob .
W pierwszej poowie X IX w. materializm dynamiczny
mia swych gorcych zwolennikw w takich uczonych, jak
L. Bchner (Kraft und Stoff), J. Moleschott i E. Haeckel (Die
Weltratsel).
W drugiej poowie X IX w. a po nasze czasy na arenie
dziejw filozofii wystpuje materializm dialektyczny. Zwole-

III. D U S Z A L U D Z K A P O D M IO T E M

U M YSU I W OLI

359

^picy tego kierunku przyjmuj, e cay wszechwiat cznie


czowiekiem jest tylko materi, m y l e n i e za lu d z k ie ,;
funkcj wysoko z o r g a n i z o w a n e j materii.
Cae ycie duchowe zdaniem refleksologa Bechtierewa ogranicza si do odruchw o charakterze fizjologicznym;
,,Materializm pisze A. Schaff1 przyjmujcy materi za
podstaw wyjanienia rzeczywistoci, za jej czynnik pierwot
ny i autonomiczny, staje oto przed zagadnieniem genezy wia
domoci, ktrej istnienie kady stwierdza na podstawie we
wntrznego dowiadczenia. Ontologiczny idealizm 1
2 (...) mg
si utrzyma tak dugo, dopki nauka nie daa nieodpartych
dowodw na to, e wiadomo jest zjawiskiem wtrnym, e
jest funkcj, a wic w tej czy innej formie produktem ma
terii .
. Obok materializmu istnia wczeniejszy od niego spirytualizm psychologiczny uznajcy w czowieku prcz ciaa
dusz niematerialn. Rne byy rodzaje spirytualizmu.
S k r a j n y spirytualizm lekceway materi, ciao, akcen
tujc wycznie pierwiastek duchowy, i tak stworzy podstaw
dla idealizmu filozoficznego. Wystarczy przypomnie lekce
wacego ciao Pitagorasa, Platona (skrajnego spirytualist
i ojca idealizmu filozoficznego).
U m i a r k o w a n y spirytualizm przeciwnie, podkrela
istnienie ciaa i duszy. Arystoteles uznawa prcz ciaa i du
sz, pierwiastek formalny w czowieku (entelechi).

Ploty na, w. Augustyna, w. Tomasza z Akwinu naley


niewtpliwie zaliczy do wyznawcw istnienia w czowieku
prcz ciaa take i duszy niematerialnej.
1 Wstp do materializmu, s. 46.
2 Materializm dialektyczny okrela stanowisko wyznawcw istnie
nia niematerialnej duszy mianem idealizmu. Jest to zgoa bdne po
dejcie, gdy idealizm nie uznaje istnienia materii i dlatego sprzeciwia
si realizmowi. Tomistyczne stanowisko jest realizmem, a nie idealiz
mem. W psychologii tomizm jest umiarkowanym spirytualizmem,
gdy uznaje zarwno ducha, jak i materi. To stanowisko okrelane
mniej szczliwie mianem dualizmu dalekie jest od skrajnego
spirytualizmu, o ktrym bya mowa.

360

ZY C IE R O ZU M N E

Za istnieniem duszy, chocia nie zawsze we waciwym'


sensie pojtej, wypowiedzieli si Kartezjusz i Leibniz. W XVIII
w. staj po stronie wyznawcw duchowoci duszy ludzkiej
Chr. Wolff i E. Kant. Bardzo skrajny spirytualizm, zaprzecza
jcy istnieniu materii, gosili w X IX w. idealici: Fichte,
Schelling, Hegel, Hoene-Wroski, Cieszkowski, Trentowski
i inni1.
D o w o d y d u ch o w o ci duszy lu d zk iej

Z natury czynnoci psychicznych wnioskujemy o naturze


ich podoa 1
2, tj. duszy, podobnie iak ze skutku wnioskujemy
o przyczynie. Bierzemy pod uwag wysze czynnoci psychicz
ne czowieka, a wic akty umysu i woli, tego rodzaju bowiem
czynnoci znamionuj waciwie pojt ludzk dziaalno.
A r g u m e n t I.
A)
Z poprzednich rozdziaw wynika, e poznanie umyso
we przewysza istotnie wszelk dziaalno zmysw.
a) Poznanie jumysowe, w przeciwstawieniu do zmysowego,
jest istotowe, n u m e n i c z n e , tzn. okrela istot rzeczy, pod
czas gdy tamto posiada charakter f e n o m e n i c z n y , tj. okre
lajcy waciwoci zmysowe, zjawiskow stron rzeczy.
b) Poznanie umysowe jest a b s t r a k c y j n e poznanie
za zmysowe jest zawsze k o n k r e t n e .
c) Wreszcie poznanie umysowe jest p o w s z e c h n e , uj
muje w bytach to, co jest wsplne, gdy tymczasem poznanie
zmysowe nacechowane jest znamieniem jednostkowoci. Dla
tego w. Tomasz z Akwinu pisze: Poznajemy to zreszt i do
1 Zob. J. P a s t u s z k a , dz. cyt., s. 53. Jeeli wymieniamy tych
mylicieli, czynimy to jedynie dlatego, e uznawali oni istnienie
d u c h a , nie za dlatego, by teorii tych filozofw ni obciay po
wane bdy filozoficzne, idce po linii monizmu, idealizmu, panteizmu
filozoficznego, z ktrymi tomizm nie posiada nic wsplnego.
2 Zob. Summa Theol. I, q. 88, a. 2 ad 3: Dusza ludzka poznaje
sam siebie za porednictwem swego poznania umysowego, bdcego
jej waciwym aktem .

III. D U S Z A

L U D Z K A P O D M IO T E M U M Y S U

I W OLI

361

wiadczalnie, gdy wiadomi jestemy tego, e abstrahujemy


formy powszechne z waciwoci szczegowych, co nie jest ni
czym innym jak wanie aktualizowaniem przedmiotw po
znania umysowego !.
Te trzy znamiona wyrniaj poznanie umysowe i .wyka
zuj jego wyszo nad poznaniem zmysowym; dowodz, e
poznanie zmysowe jest w istocie swej zwizane z materi, gdy
tymczasem poznanie umysowe wykracza poza ramy materii,
i std jest duchowe.
Jake mogaby by materialn wadza poznawcza, abstra
hujca od materii, wnikajca w istot rzeczy, nieosigaln
zmysami, oraz ujmujca wielo konkretnych rzeczy w jed
no pojcia?
B) Do tego samego wniosku prowadzi szczegowa analiza
natury poszczeglnych aktw mylenia.
a) Pojcie rni si istotnie, jak to uprzednio w rozdziale
o umyle ludzkim wykazano, od wyobraenia. Pojcie bowiem
jest abstrakcyjne, wyraa istot rzeczy, jest powszechne; wy
obraenie natomiast jest konkretne, jednostkowe.
b) Podobnie sdy i rozumowania opieraj si na oczywisto
ci logicznej i stwierdzeniu relacji zachodzcych pomidzy po
jciami; przewyszaj materialny wiat zmysw i pozwalaj
umysowi ludzkiemu zrozumie, czym jest niematerialny
wiat prawdy, dobra i pikna.
C) O niematerialnoci, czyli duchowoci duszy ludzkiej
wiadczy rwnie w i a d o m o rozwaana z psychologicz
nego stanowiska; okazuje si, e j a l u d z k a z d o l n a
j e s t d o k o n y w a r e f l e k s j i n a d s o b . Przedmiotem
mojej myli moe by samo moje mylenie, myl moja zdolna
jest myle o wasnym myleniu.
Ta samowiedza czowieka, zdolno do autorefleksji jest nie
do przyjcia w wiecie materii, ktra z racji swe i rozcigo
ci a wic ukadu czstek jednych poza drugimi w aden
sposb n ie moe jej (tzn. samowiedzy) p o s i a d a . Np. oko1
1 Zob. Summa Theol. I, q. 79, a. 4; De veritate 10, 9.

32

2 Y G IE R O Z U M N E

nie moe samo siebie zobaczy. W bytach materialnych mo


na przypuci, i jedna cz zostaje przyoona do drugiej,
nigdy za cao do caoci.
Zatem dusza ludzka wykazuje cechy niematerialne du
chowe.
A r g u m e n t II.
Przejdmy z rozwaa nad czynnociami umysu ludzkiego
do analizy p r z e d m i o t w tego poznania, zgodnie ze zna
nym aksjomatem tomistycznym: actus specifieantur per
obiecta.
a) Przedmiot umysu ludzkiego posiada znami abstrakcyjnoci i powszechnoci a wic niema ter ialnoci.
Przedmiotem umysu ludzkiego jest p r a w d a i w niej
jedynie znajduje umys swe ukojenie. Czy jednak mona po
myle co wicej niematerialnego nad prawd ? Czy
prawda moe posiada cechy bytw materialnych, a wic
smak, kolor, wielko, ciar itp.?
b) Umys ludzki poznaje nie tylko materialne byty w spo
sb niematerialny.
Jak ju uprzednio zaznaczalimy, potrafi on pozna byty
niematerialne, takie jak: mdro, oczywisto, pewno, do
bro, pikno, prawo, obowizek, cnot, niemiertelno, wiecz
no, religi i samego Boga.
Te przedmioty poznania umysowego, nawet gdyby kto
usiowa odmawia im rzeczywistego istnienia, nie wyraaj
cech materialnoci.
Dlatego, skoro umys ludzki poznaje byty niematerialne,
sam rwnie musi by wolny od materii. A zatem i dusza,
ktrej umys jest wadz, jest duchowa, niematerialna.
Analizujcie pisze Castelein arcydzieo ze strony
materii, ktra dziaa na nasze zmysy. Co znajdziecie? M
wic cile i filozoficznie, nie ma tam ni pikna, ni ideau, ni
sztuki. Pikno, idea, sztuka nie dadz si zmaterializowa:
w materii s tylko znaki bd naturalne, bd sztuczne, ktre
rozumie jedynie dusza duchowa, znaki, ktre prowadz dusz

III. D U S Z A

L U D Z K A P O D M IO T E M U M Y S U I W O L I

363

do zasad pikna, ideau, sztuki ( . . . ) Jak odkryjecie majestat


na czole Mojesza, ktrego wyrzebia rka Michaa Anioa?
Jak taki rysunek i taki kolor odsoni wam czysto, niewin
no i cnoty Niepokalanej Dziewicy? ( . . . ) Jak wasz wzrok
odgadnie pikno surowoci prawodawcy, mstwa wojownika,
majestatu krla? Oto przez pewne prawo proporcji, nieoddzielne od zasad pikna oglnego. Lecz to prawo daje si
pozna tylko umysem, bo w nim nie ma nic materialnego \
Argument

III.

Pomidzy umysem i wol zachodzi cisa relacja std wo


la musi posiada tak natur, jaka jest udziaem umysu. Wola
w przeciwiestwie do podania zmysowego zdolna jest do
tego, by zmierza do dbr oglnych i niematerialnych, podobnie
jak poznanie umysowe wykracza poza zmysowe, szczegowe
wyobraenie i zdolne jest do tworzenia oglnego pojcia' 1
2.
a) Przedmiotem woli ludzkiej jest dobro w oglnoci
(bonum universale); dlatego czowiek nie znajduje penego
szczcia i spokoju w adnym dobru czstkowym. Dobro
w oglnoci, czyli dobro jako dobro jest z natury swej ponadzmysowe, duchowe.
Jedynie wic Bg, jako penia dobra duchowego, nie
skoczonego, moe ugasi pragnienie szczcia, drzemice
w czowieku.
b) Nieograniczono woli uzasadni mona rwnie z in
nego tytuu, a mianowicie z faktu, e wola, podobnie jak
umys, zdolna jest dokona refleksji nad sob.
Kady akt woli moe sta si formalnie przedmiotem
takiego samego jej aktu. Gdy czowiek spenia sw wol akt
mioci, to akt ten moe by zawsze przedmiotem nowego
aktu mioci i tak dalej w nieskoczono 3.
1 Psychologie, Bruxelles 1904, s. 226.
2 Zob. S. S w i e a w s k i , dz. cyt., s. 393.
3 Zob. tame, s. 398.

Y C IE R O Z U M N E

364

Innymi sowy wola zdolna jest kocha wasne akty mioci


i to stanowi rwnie znamienny dowd jej niematerialnoci.
c)
Materi rzdz elazne prawa determinizmu, wola tym
czasem bdc wolna, nie jest zwizana jakkolwiek wewntrz
n czy zewntrzn koniecznoci dziaania i pomimo faktycz
nych ogranicze jest jednak zawsze w normalnych wypadkach
wolna w swej decyzji. Zatem wola ludzka, nie podlegajc
surowym, cile wytyczonym prawom materii, przez sw
wolno wykazuje zarazem i sw duchowo, niematerialno,
a tym samym dostarcza dowodu na duchowo duszy ludzkiej.
Przeciwstawieniem koniecznoci jest wolno, przeciwsta
wieniem materii jest duch. Gdyby duchowo oznaczaa jedy
nie wyszy stopie materialnoci, trzeba by wwczas uzna
niematerialno materii , co jest oczywistym absurdem.
Argument

IV.

Postp ludzkoci, wyraajcy si w technice, nauce i sztuce,


stopniowe opanowywanie si przyrody, zgodne zreszt z na
kazem Boym, danym ludzkoci w sowach Ksigi Rodzaju
1, 28: Ronijcie i mncie si, i napeniajcie ziemi, a czycie
j sobie poddan , wykauje dobitnie, e twrcze siy ducha
ludzkiego, a zatem i sama dusza ludzka, stoj ponad siami
materii. Opanowanie si materii nie moe by dzieem si
materii.
A zatem postp ludzkoci jako wyraz panujcego nad ma
teri ducha jest dzieem niematerialnej duszy ludzkiej.
Spiritus est qui vivificat, caro autem non prodest quidquam
(J 6, 64).
Argument

V.

Warunki, w jakich dokonuje si poznanie zmysowe, s


zgoa rne i przeciwne tym, w jakich dokonuje si poznanie
umysowe. Narzd zmysowy wchu, podraniony mocnymi
bodcami zapachowymi, staje si niewraliwy na subtelne
bodce wchowe. Ucho ludzkie odurzone siln eksplozj
bomby, staje si na pewien czas niewraliwe na szepty i szme

III. D U S Z A L U D Z K A P O D M IO T E M U M Y S U I W O L I

365

ry. Oko olepione wiatem znieczula si na dziaanie lekkich


podniet wietlnych.
Przeciwnie przedstawia si sprawa z dziaaniem umysu.
Umys po rozwaaniu oczywistej prawdy 3 + 3 = 6 zdolny
jest natychmiast przej do poznania prawd mniej oczywistych.
Wytumaczenie tej rnicy zjawisk jest jasne, jeli si
przyjmie, e umys nie posiada materialnego narzdu myle
nia. Zmysy za w swym dziaaniu uzalenione s wewntrz
nie od dziaania materii, ktra podlega rozkadowi, i dlatego
normalne ich reagowanie po nadmiernym dziaaniu zostaje
zakcone.
Tego rodzaju obserwacje, ktre ju Arystotelesowi nie byy
obce, naprowadzaj na wniosek o istotnej rnicy pomidzy
materi a niematerialn dusz ludzk.
Z a rzu ty

Z a r z u t 1: Najczciej spotykany zarzut przeciwko niematerialnoci duszy podkrela zaleno mylenia od funkcji mzgowych i po
wouje si, zreszt susznie, na fakty, e usunicie patw mzgowych
pozbawia czowieka mylenia.
O d p o w i e d : F u n k c j o n a l n a zaleno mylenia od dzia
alnoci mzgu jest oczywista, mzg bowiem bdc organem wyobrae
dostarcza umysowi materiau do aktu poznawczego. Sam akt po
znawczy jest niematerialny, jak to ju uprzednio wykazano; jednak
w obecnym stanie rzeczy, kiedy cziowiek jest jednoci zoon z du
szy i ciaa, obowizuje zasada: n ih il in in te lle c tu nisi p riu s fu e r it in
se n s u . Funkcjonalna, a wic zewntrzna zaleno mylenia od mzgu
nie przesdza w adnym wypadku bytowej, ontycznej, wewntrznej
niezalenoci mylenia od materii. Dlatego trafnie zauway ks. M. Mo
rawski, e od Epikura do Vogta nie pojawi si ani jeden dowd
przeciwko duszy i jej duchowoci zaczerpnity z umiejtnoci przy
rodniczej, ktry by nie redukowa si do wykazania jakiej zalenoci
pomidzy pewnymi funkcjami psychicznymi a pewnymi warunkami
materialnymi (zob. M. M o r a w s k i , F ilo z o fia i j e j za d a n ie, s. 191).
Z a r z u t 2: Inny zarzut, o ktrym
w swym dziele pt. D u sz a lu d zk a , brzmi:
1 O b ro n a
ka ,

s. 230 nn.

relig ii

k a to lic k ie j,

Krakw

wspomina ks. K. W ais1


Nikt nie zdoa sobie w y
1917, t. III.

D u sza

lu d z

Y C IE R O ZU M N E

366

obrazi czysto duchowej rzeczywistoci, wic taka rzeczywisto nie


istnieje.
Odpowied:
su. Pojmujemy j
czci materialnych,
obdarzony umysem

Dusza nie jest przedmiotem zmysw, lecz umy


jako byt rzeczywisty, substancjalny, wolny od
majcy niezalenie od ciaa istnienie i dziaanie,
i woln wol.

Z a r z u t 3: Energia elektryczna przemienia si w wibracj ner


wow, ta za jest wraeniem, a wraenie staje si myl.
O d p o w i e d : Energia posiada cechy bytu materialnego, od kt
rych wolne s myli i akty woli. ,,Myli nie s ani grube, ani cienkie,
ani twarde, ani mikkie, nie posiadaj wielkoci przestrzennej ani
ksztatu, nie istniej obok siebie ani jedna pod drug (B r u s s e).
Std wibracja nerwowa i myl rni si zasadniczo.
Zarzut

4: Myl jest produktem zorganizowanej materii.

Odpowied:
Nie wolno utosamia ruchu materii mzgu
z wiadomoci. Materia organiczna mzgu nie posiada wicej wia
domoci myli ni czcionki drukarskie mdroci poj, ktre wyraaj.
Nie fortepian jest muzykalny, cho dwiki wydaje, ale kompozytor.
Zegar nie wie, e wskazuje dziewit godzin. Gazeta nie wie, e
mieci w sobie mdre artykuy (Claude Bernard).
Z a r z u t 5: Zwierz ma dusz tak jak czowiek, lecz mzg
sabiej rozwinity, std nie moe tak objawia swej duszy, jak to
czyni czowiek.
O d p o w i e d : Jeeli to prawda, e wszystko zaley od stopnia
rozwoju mzgu, to dlaczego zwierz wykonuje dobrze skomplikowane
czynnoci instynktowne, a prostsze czynnoci, wymagajce mniejszego
stopnia rozwoju mzgu (lecz nie nalece do zakresu jego instynktu),
wykonuje le lub wcale ich nie wykonuje? Ptak w klatce nie umie
otworzy drzwiczek, chocia widzi, jak czowiek czyni to codziennie.
Z a r z u t 6: cile okrelone funkcje psychiczne odbywaj si
w okrelonych orodkach mzgu (lokalizacja wrae). Ciar mzgu,
rodzaj zwojw wpywa na stopie inteligencji.
O d p o w i e d : Rzeczywicie wielu zdolnych ludzi miao stosun
kowo cikie mzgi. Jednak nie jest to prawem powszechnym. Prosty
wieniak francuski Rustan bardzo rednio uzdolniony, posiada
mzg o wadze 2.260 gramw. Mzg za polityka Gambetty way 1.160
gramw, podobnie mzg Napoleona, Anatola Francea. Zwoje mzgowe
u sonia s liczniejsze ni u psa.

III. D U S Z A

freholion

L U D Z K A P O D M IO T E M U M Y S U

I W OLI

367

Niezoono duszy.

Niezoono (simplicitas) oznacza tu zaprzeczenie zoo


noci duszy. Dusza ludzka jest niezoona, jeeli nie posiada
czci i nie da si podzieli.
Filozofia tomistyczna odrnia szereg rodzajw zoonoci.
I tak:
. zoono w porzdku bytu (istota i istnienie);
. zoono w porzdku istoty (materia i forma substan
cjalna);
3. zoono w porzdku przypadoci (substancja i przypa
do);
4. zoono ilociowa (cao bytu rozcigego skada si
z czci cakujcych).
Z niematerialnoci duszy ludzkiej mona susznie wnio
skowa o jej niezoonoci, ktr niektrzy autorzy okrelaj
mianem pojedynczoci.
Nie chodzi tu o niezoono w tym znaczeniu, e dusza
ludzka nie skada si z istoty i istnienia lub wolna jest od zo
onoci z substancji.i przypadoci, skoro myl jest przecie
przypadoci duszy '.

21

Mwic o niezoonoci duszy ludzkiej, mamy na myli


n i e z o o n o z c z c i c a k u j c y c h oraz z m a
t e r i i i f o r m y . Nastpstwem takiej niezoonoci jest fakt,
e dusza przebywa caa w caym ciele i caa w kadej jego
czci.
Znaczna ilo mylicieli scholastycznych, ze w. Bonawen
tur 1
2 na czele, uwaaa, e dusza ludzka jest zoona w porzd
ku istoty, e wic posiada swoicie, inaczej ni w ciaach nie
organicznych pojt materi pierwsz i form. Oczywicie
materii pierwszej nie przyznawano tu rozcigoci, lecz pojmo
wano j jako podoe zmian^ dokonujcych si w naszej duszy.
1 Wbrew Kartezjuszowi, ktry utosamia myl z substancj duszy.
2 Zob. Commentarii in quatuor libros Sententiarum Petri Lombardi 2, 3, 1, 1; Opera omnia, Quaracchi 1882-1902.

368

Y C IE R O ZU M N E

Podobn teori gosi Duns Szkot i szkoa franciszkaska


a w okresie rozkwitu patrystycznej filozofii w. Augustyn,
wysuwajc wasn hipotez o pewnej materialnoci duszy.
Tomizm gosi niezoono duszy ludzkiej z czci cakuj
cych, gdy te zakadaj rozcigo, a wic materi* Skoro
dusza ludzka jest duchowa, niematerialna jak wyej uza
sadnilimy nie moe posiada materii, a wic iloci i cz
stek cakujcych (pdrtes integrantes). Gdyby zreszt dusza
ludzka posiadaa czci cakujce, nie mogaby dokonywa zu
penej refleksji nad sam sob. Materia styka si ze sob kra
wdziami swych czci, jedna cz moe zagi si na drug,
nigdy za dla materii nie jest rzecz moliw absolutne, zu*pene przeniknicie siebie, czyli waciwie pojta samowied.za \
Dusza ludzka, zdaniem tomistw, nie posiada rwnie zo
onoci z materii pierwszej i formy substancjalnej, gdy w
wczas byaby w istocie rzeczy materialna i stanowiaby c a
k o w i t substancj; std nie mogoby by mowy o istotnym
zjednoczeniu duszy z ciaem.
Tymczasem prawda o istotnym zjednoczeniu duszy ludz
kiej z ciaem stanowi jedn z podstawowych tez tomizmu.
Zreszt gdyby dusza ludzka posiadaa w porzdku istoty
element aktualny i potencjalny, ten ostatni byby albo mate
rialny i wwczas przekrelaby niematerialno duszy
albo byby niematerialny, a wic samoistny, czyli niepotencjalny, co zawieraoby w sobie oczywist sprzeczno.
Dusza ludzka jest wprawdzie zoona z monoci i aktu,
wyrni w niej bowiem naley istot od istnienia (te za dwa
elementy bytu maj si do siebie jak mono do aktu),
jednake ta zoono nie dotyczy porzdku i s t o t y (ordo
essentiae), lecz porzdku b y t u (ordo entis).1
1 Zob. Summa contra Gentiles 2, 40.

IV .

S T O S U N E K D U S Z Y L U D Z K IE J D O C IA A

Rozdzia

369

IV

STOSUNEK DUSZY LUDZKIEJ DO CIAA


Wzajemny stosunek duszy do ciaa stanowi zasadnicze
i nieatwe zagadnienie psychologii spekulatywnej. Posiada ono
swoj bogat przeszo "historyczn, a prby jego rozwizania
byy wielorakie.
Czowiek jest zwierzciem rozumnym, czy w sobie dwa
odrbne wiaty ducha i materi. I chocia sam f a k t istot
nego zjednoczenia duszy i ciaa ludzkiego w osobie ludzkiej da
si niewtpliwie uzasadni sposb, w jaki to substancjalne
zjednoczenie si dokonuje, jest bliej nieznany. Przyroda*jest
szczodra w ukazywaniu nam tego, co robi bardzo za za
zdrosna, gdy chodzi o ujawnienie sposobw postpowania.
Psychologia spekulatywna usiuje nawietli rwnie i to
zagadnienie \
Pord dwudziestu czterech tez tomistycznych, streszczaj
cych caoksztat podstawowych prawd filozoficznych, goszo
nych przez w. Tomasza, teza szesnasta gosi, co nastpuje:
Dusza rozumna tak si czy z ciaem, e staje si jego je
dyn form substancjaln, a przez ni czowiek ma i czowie
czestwo, i zwierzco, i ycie, i cielesno, i substancjalno,
i byt. Dusza daje tedy czowiekowi wszelki stopie doskona
oci, a nadto udziela ciau aktu istnienia, ktrym sama by
tuje .
Tomizm podkrela istotny, substancjalny charakter zjedno
czenia duszy ludzkiej z ciaem i przeciwstawia takiemu zjed
noczeniu czysto przypadociow wi czc dwa byty.
Przecie i w zastosowaniu do dwch zczonych uprz koni
mona mwi o pewnym ich zjednoczeniu, ktre jednak jest
czysto zewntrzne i przypadociowe.1
1 Zob. P. Siwek, La psychophysique humaine d'aprs Aristote,
Paris 1930.

ZY C IE

370

R O ZU M N E

Tomizm odcina si zdecydowanie od platoskiego stanowi


ska, gdzie dusza ludzka posuguje si ciaem niczym sternik
okrtem. Platoska koncepcja duszy, ubierajcej si do czasu
i za kar w ,,szat ciaa, jest zupenie obca tomizmowi.
Filozofia scholastyczna nigdy nie podzielaa pogldw an
ty karnalistycznych, upatrujcych w zjednoczeniu duszy ludz
kiej z ciaem znami kary i pokuty.
W lad za teoriami filozoficznymi, nie uznajcymi zjedno
czenia substancjalnego, sza nauka o preegzystencji duszy
ludzkiej, o jej wdrwce, posiadajcej znami kary (reinkar
nacja, palingeneza).
Zdaniem tomizmu dusza ludzka jest substancjalnie, a wic
istofnie zjednoczona z ciaem. Tote gdy po mierci pozbawio
na zostaje ciaa, przestaje waciwie istnie substancja ludzka
i mamy do czynienia nie z czowiekiem, lecz z dusz ludzk,
wykazujc sta relacj do ciaa.
O pinie

1.

M o n i z m p s y c h o l o g i c z n y , reprezentujcy po
gldy materialistyczne lub skrajnie spirytualistyczne, gosi, e
dusza i ciao nie rni si istotnie. Materialici sprowadzaj
dusz do materii, skrajni za spirytualici pojmuj ciao jako
form uzewntrzniania si ducha.
Faszywo i niesuszno pogldw monistycznych wyni
ka z dotychczas omawianych zagadnie psychologii czowieka,
zwaszcza z niematerialnoci duszy ludzkiej.
2. D u a l i z m p s y c h o l o g i c z n y , sigajcy swymi po
cztkami religijnymi dalekiego staroytnego Wschodu (mani
cheizm, zoroastryzm, braminizm), znalaz w Platonie i jego
nauce o duszy rozumnej jako samoistnej, kompletnej sub
stancji, przypadociowo z ciaem zczonej swego wielkie
go protektora. Zdaniem Platona dusza istnieje obok ciaa,
w ktrym przebywa jak w wizieniu.
Wedug X e n o f o n t a pisze E. Hello ciao jest tylko d o
d a t k i e m duszy. Jest to wyraz, jakim Cyceron okreli ciao, tak

IV .

S T O S U N E K D U S Z Y L U D Z K IE J D O C IA A

371

jak je platonicy rozumieli. Aiebant platonici appendicem animi esse


crpus (Cycero). Platonicy twierdzili, e ciao jest dodatkiem duszy .
A c to jest dodatek? Czy to nie zwyke widziado? Gra w y
obrani? I mwi akademia dalej: czy to ciao niezrozumiae i nie
dorzeczne nie jest prost zjaw i uud?
Oto idealizm grecki, oparty na nauce o fenomenie, a ktr odnaj
dziemy pniej w innej zupenie filozofii: idealizm dogadza pysze ludz
kiej, ktra chtnie stawia si poza materi, przynajmniej w teorii.
Ale w pastwie bdu jedynie niestao i niewierno panuj. Za
ledwie Xenofont skoczy odpowiada mu Epikur.
Jak to? woa, macie do wyboru dusz i ciao i dusz wybieracie?
O biedni marzyciele! To rzeczywisto jedynie w namacalnoci ley.
Czowiek jest ciaem i na tym koniec, Jak to? Macie odwag wtpi
o materii, ktr jestecie? Gubicie si w rozumowaniach, ktre s
jeno zudzeniami, a miecie nazwa tym mianem, ktre umysowi na
ley rzeczywistoci jedynie widoczne; widoczne bez rozumowania,
ktre widz, ktre czuj, ktre dotykam i ktre moim dotykaniem
stwierdzam?
Epikur jak i Xenofont nie chc zgodzi si na dusz i ciao, bo
nie znaj natury ich pojednania: Obaj chc wybiera. Jeden wybiera
dusz, drugi ciao l.

Dualizm platoski znalaz w nowoytnej filozofii zwolenni


kw, a raczej kontynuatorw, ktrzy wychodzc z innych zao
e, pogbiali rozdzia duszy od ciaa.
Kartezjusz by zdania, e istot duszy ludzkiej stanowi my
lenie, a istot cia rozcigo. Wewntrzna wi duszy
z ciaem jest wedug Kartezjusza zupenie wykluczona.
Odrbno duszy od ciaa, nadajca zjednoczeniu duszy
z ciaem charakter z e w n t r z n y , stanowia jeden z kardy
nalnych punktw doktryny okazjonalistw (Malebranche).
Dusza i ciao staj si wedug opinii okazjonalistw zupenie
biernym narzdziem w rku Boga, faktycznego sprawcy czyn
noci zarwno psychicznych w duszy, jak i somatycznych
w ciele czowieka. Zdaniem Malebranche^ wykluczony jest
rzeczywisty wpyw duszy na ciao.
Rzecznikiem takich pogldw by rwnie Leibniz, znany
1 Zob. E. H e 11 o, Filozofia i ateizm (przek. z franc.), 1908, s. 54.

372

Y C IE R O ZU M N E

w dziejach filozofii ze swej nauki o ,,harmonii przedustanowionej i monadach .


Wrd wspczesnych filozofw rwnie H. Bergson gosi
brak istotnej, wewntrznej wizi pomidzy dusz ludzk
a ciaem. Materia, zdaniem francuskiego intuicjonisty, prze
ciwstawia si wiadomoci oraz sprzeciwia si wolnoci wy
boru \
3.
Paralelizm
psychologiczny,
propagowany
przez twrc psychofizjologii Wilhelma Wundta, mia w XIX w.
stanowi rzeczywist i skuteczn prb przeamania trudnoci
i brakw, zawartych bd w monizmie, bd w dualizmie psy
chologicznym.
Wundt, nie uznajcy substancjalnoci duszy ludzkiej, pisa
jednak w swej Psychologii fizjologicznej znamienne sowa:
Wyniki mych prac nie zgadzaj si ani z hipotez materialistyczn, ani z dualizmem platoskim czy kartezjaskim,
jedynie
a n i m i z m a r y s t o t e l e s o w s k i , ktry wie
psychologi z biologi okazuje si wnioskiem metafizycznym
godnym psychologii dowiadczalnej .
Jednake Wundt gosi paralelizm psychologiczny1
2. By on
zdecydowanym przeciwnikiem substancjalnoci i niematerialnoci duszy ludzkiej. Zjawiska psychiczne s jego zda
niem echem, epifenomenem zjawisk fizycznych.
Jedne za i drugie s dwoma rnymi aspektami jednej
waciwie rzeczywistoci.
cile mwic, jest to rodzaj materializmu, wedug
ktrego dusza faktycznie nie oddziauje na ciao ani ciao
na dusz. Kadej jednak czynnoci psychicznej odpowiada
proces fizjologiczny, kadej waciwoci psychicznej fizjo
logiczna, a do siy fizycznej przystosowana jest energia psy
chiczna 3.
1 Zob. H. B e r g s o n , Matire et mmoire, Paris 19U), II wyd.
2 Rozrniamy szereg rodzajw paralelizmu; i tak prcz wymie

nionego paralelizmu empirycznego istnieje metafizyczny z podziaem


na monistyczno-materialistyczny i monistyczno-idealistyczny.
3 Zob. ks. J. P a s t u s z k a , dz. cyt., s. 102; ks. Fr. K w i a t
k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 249; R. J o 1 i v e t, dz. cyt., t. II, s. 651-652.

IV .

S T O S U N E K D U S Z Y L U D Z K IE J D O C IA A

373

Paralelizm zatem psychologiczny gosi wspbieno zja


wisk fizycznych i psychicznych. Mono oddziaywania czyn
nika psychicznego na fizyczny zostaje tu wykluczona/
Monizm psychologiczny jest teori nieuzasadnion i stoi
w sprzecznoci z danymi dowiadczenia, gdy usiuje sprowa
dzi czynoci. umysu i woli do poziomu zjawisk material
nych. Paralelizm psychologiczny, aczkolwiek uznaje susznie
rnic pomidzy wiatem materii i wiatem ducha i niejako
walczy z monizmem psychologicznym, jest jednak w rzeczy
wistoci zakapturzonym materializmem i stoi w sprzecznoci
z faktami. ycie codzienne wykazuje, e czynnik psychiczny
moe oddziaywa na organizm fizyczny, a materia moe dzia
ajc na zmysy wywoa zjawiska psychiczne w czowieku.
Wola moe nakaza nogom, by wykonyway ruch chodzenia,
a fala gosowa moe wywoa wraenie suchowe, ktre z ko
lei wpywaj na psychik czowieka.
Zreszt psychika czowieka jest bogatsza i wicej zoona
ni jego organizm, przeto nie moe by mowy o paralelizmie,
aktom za mylenia nie odpowiadaj rwnolege procesy fi
zyczne. Procesy nerwowe towarzyszce myleniu s daleko
mniej skomplikowane ni procesy psychiczne mylenia.
Jeliby paralelizm psychologiczny mia by prawdziwy,
wwczas maym bodcom fizycznym powinny odpowiada ma
e reakcje psychiczne, wielkim za podnietom znaczne re
akcje. Tymczasem w dwch nastpujcych zdaniach: ,,id do
sklepu po towar - ,,id do towaru po sklep wystpuje sto
sunkowo drobna zmiana fizyczna w ukadzie sw i procesie
nerwowym mzgu a jednak tre drugiego zdania jest ca
kowicie rna od pierwszego i nacechowana jest nonsensem.
Trzy telegramy o rwnej treci, lecz nadane w rnych j
zykach, posiadaj identyczne oblicze psychiczne, a jednak fi
zycznie rni si w zasadniczy sposb (Votre fils mort; Your
son dead; Ihr Sohn tt).

Y C IE R O ZU M N E

374

T om istyczn a nauka o z jed n oczen iu duszy z cia em

W substancji bytw materialnych naley wyrni ele


ment formalny, okrelajcy gatunek bytu, oraz element ma
terialny. Sowem, w tomistycznie pojtej substancji bytw
materialnych odrniamy form substancjaln i materi pier
wsz, czyli podoe przemian substancjalnych.
Ot zdaniem tomizmu niematerialna dusza ludzka daje
istnienie ciau, jest pierwsz entelechi ciaa, czyli form sub
stancjaln, ktra razem z ciaem tworzy natur ludzk.
Dusza ludzka jest form zupen, gdy chodzi o bytowanie
(in ordine eocistentiae), bo przecie jest wewntrznie od cia
a niezalena, samoistna. Jednake w porzdku istoty (in
ordine essentiae) jest niekompletna, bo dopiero razem z cia
em tworzy substancj czowieka.
Ciao bez duszy nie moe isrnie; dusza za bez ciaa moe
wprawdzie istnie, ale wwcas nie mona mwi o c z o
w i e k u , o naturze ludzkiej,; gdy w jej skad wchodzi dusza
i ciao.
Dusza i ciao tworz jedno substancjaln, co oczywicie
byoby rzecz niemoliw, gdyby zarwno dusza, jak i ciao
byy zupenymi, pod kadym wzgldem kompletnymi sub
stancjami.
Chodzi teraz o podanie argumentw, wykazujcych susz
no tomistycznej nauki o zjednoczeniu substancjalnym du
szy ludzkiej z ciaem.
Argument

I.

Dokadna analiza czynnoci yciowych wykazuje, jak to


ju mimochodem zaznaczylimy, e w czowieku wystpuje
j e d n o y c i a , wypywajca z j e d n e j z a s a d y y
c i o w e j , jak jest d u s z a l u d z k a . Ta jedno ycia prze
jawia si w jednej wiadomoci mojego ja , ktre odywia
si, doznaje wrae i myli. Jedno ycia wyraa warto
istotn, substancjaln, gdy dziki niej czowiek zachowuje
sw j e d n o n a t u r y , j e d n o s u b s t a n c j i c z o

IV .

S T O S U N E K D U S Z Y L U D Z K IE J D O C IA A

375

w i e c z e j . Dlatego zjednoczenie duszy ludzkiej z ciaem na


ley pojmowa jako jedno s u b s t a n c j a l n .
Argument

II.

Ciao oddziauje na dusz i na odwrt, dusza na ciao.


To oddziaywanie jest wewntrzne, funkcjonalne, i dlatego
anomalie ciaa wpywaj na ycie umysowo-wolitywne (za
burzenia mzgu wpywaj porednio na wadliwo procesu
mylenia). Ten wzajemny wpyw duszy i ciaa jest tak w e
w n t r z n y i s t a y , e nie mona go wyjani czysto ze
wntrznym, przypadociowym zjednoczeniem duszy z ciaem.
Dlatego tomizm przyjmuje zjednoczenie substancjalne, dzki
ktremu dusza jako forma substancjalna 1 czy si z ciaem
jako czynnikiem materialnym w jedno kompletnej substan
cji, ktrej na imi czowiek.
Argument

III.

wiadomo mwi mi, e to samo ja , ktre odczuwa


gd. i odywia si ,,widzi , syszy i myli .
To odnoszenie si wszystkich i tak rnorodnych czynnoci
do jednego osobowego ja domaga si uznania s u b s t a n
c j a l n e j wizi duszy z ciaem.
Corollarium
1)
Dusza ludzka oywia ciao, od niej pochodzi rwnie
i cielesno w czowieku. Std tomizm wystpuje przeciwko
teorii Dunsa Szkota, goszcego istnienie odrbnej od duszy
formy cielesnoci (forma corporeitatis) w czowieku. Doktor
Anielski pisze w Summie T e o l kw. 76, a. 3: musi si uzna
za zupenie wykluczone, by w jednym ciele znajdowao si
wicej form rnicych si wzajemnie w sposb istotny .
Ciao ludzkie zdaniem w. Tomasza to nie zesp
atomw pozostajcych ze swymi formami substancjalnymi
w organizmie, to nawet nie materia pierwsza obdarzona osob
1
Zob. Summa Theol. I, q. 76, a. 1: zasada dziaa umysowych
czy si z ciaem jako jego forma .

376

Y C IE R O Z U M N E

n form cielesnoci, lecz to materia pierwsza poczona z du


sz duchow, o ile ta dusza spenia w niej rol jakoby formy

cielesnoci,, \
2 ) Dusza ludzka, ze wzgldu na sw niematerialno, prze
nika cae ciao i absurdem byoby twierdzi, e zlokalizowana
iest w tej czy innej czci ciaa. (Kartezjusz twierdzi, e
dusza mieci si w szyszynce mzgowej). ,,Dusza mieci si ca
a w kadej czci ciaa pisze w. Tomasz1
2.
Nie posiadajc iloci, nie ma ona rwnie czci cakuj
cych, Zatem nie wolno sobie wyobraa jej obecnoci na spo
sb przedmiotw materialnych. Istnieje ona w ciele caa,
lecz nie cakowicie, gdy czynnoci mylenia i chcenia nie
posiadaj adnego narzdu cielesnego, przeciwnie za, czyn
noci wegetaty wno-zmysowe s wewntrznie z materi
zwizane.

3) Poniewa cj/usza ludzka z natury swej stanowi form


substancjaln cia, zostaje ujednostko wion przez poczenie
si z ciaem. Po mierci czowieka dusza nie traci charakteru
jednostkowego, gdy zachowuje stale relacj do ciaa, ktre
pozostawia na ziemi.
4) ,,Osoba oznacza to co najdoskonalsze w caej naturze, to
znaczy samoistne w rozumnej naturze pisa w. Tomasz
w Summie Teologicznej I, kw. 29, a. 3.
Tradycyjne okrelenie osoby przyja teologia od Boecjusza, wedug ktrego osoba oznacza indywidualn substancj
rozumnej natury. Ilekro wic rozumna natura zstaje ujednostkowion istniejc nosi nazw osoby.
W znaczeniu psychologicznym osobowo wyraa struktu
r postpowania wedug pewnej caoci , ktra dy do
1 Zob. Fr. K w i a t k o w s k i , dz. cyt., t. II, s. 246; C. F a b r o ,
dz. cyt., s. 168. Wedug Arystotelesa jest rzecz daremn i zbyteczn
pytanie, czy dusza i ciao tworz jedno (De anima 1, 1). Arystoteles
sdzi, e gdyby midzy dusz a ciaem, tj. form a materi, cokolwiek
innego woono zerwana zostaaby jedno czowieka.
2 Zob. Summa Theol. I, q. 76, a. 8; Traktat o czowieku, s. 144.

V.

P O C H O D ZE N IE D U S Z Y L U D Z K IE J

377

utrwalenia si i wycinicia charakteru waciwego kadej


jednostce \
Os o b a to s a m o d z i e l n a , z upe na , d o s k o n a a
s u b s t a n c j a . Okrelenie za Kartezjusza: osoba jest sub
stancj wiadom siebie , jest nieuzasadnione, gdy niemo
wlta lub chorzy, ciko psychicznie upoledzeni nie trac
swej osobowoci, chocia nieraz pozbawieni s samowiado
moci.
Rozdzia V
POCHODZENIE DUSZY LUDZKIEJ
Pochodzenie duszy ludzkiej, ktrej substancjalno, ducho
wo i zjednoczenie z ciaem przedstawilimy w poprzednich
rozdziaach, jest zagadnieniem doniosym i w zwizku z przy
rodnicz teori ewolucji stale aktualnym. Gdy jednak
dawniejsze systemy filozoficzne czyy t kwesti ze spraw
preegzystencji duszy 12 dzisiaj, zgodnie ze swymi zaoenia
mi, materializm usiuje wytumaczy psychik czowieka i po
chodzenie ludzkiej duszy na drodze wiele tysicy lat trwaj
cego rozwoju psychiki zwierzcej3.
Pochodzenie duszy zwierzcej tumaczy filozofia tomistyczna na drodze wyprowadzania formy substancjalnej zwie
rzcia z monoci materii. (Formae animales educuntur ex
potentia materiae). Dusza zwierzca wsppowstaje z ciaem,
albowiem nie jest ona penym bytem, lecz zasad bytu.
Nam jednak chodzi teraz o zagadnienie pochodzenia
l u d z k i e j duszy, ktra jest samoistna i niematerialna. sNa
uka w. Tomasza z Akwinu o duchowoci duszy ludzkiej wy
1 Zob. ks. L. K a c z m a r e k , dz. cyt., s. 15 nn.
2 Zob. P. S i w e k , Reinkarnacja dusz w wietle filozofii moralnej,

Krakw 1935; Wdrwka dusz. Reinkarnacyjne utopie, Warszawa 1937.


3 Zob. ks. K. K s a k, Zagadnienie pochodzenia duszy ludzkiej
(W odpowiedzi W. Stlickiej i W. Michajowowi), w Kierunkach nr 4,
1955 r.

Y CIE R O ZU M N E

378

kazuje, e byoby rzecz absurdaln chcie wyprowadza t


dusz z materii, i std domaga si odrbnej interpretacji ge
nezy duszy. Wystpujc przeciwko materialnemu pochodze
niu ludzkiej duszy drog zapodnienia, przyjmuje osobn in
terwencj Bo, powoujc kad dusz z osobna do istnienia
przez akt stwrczy. Std kreacjonizm tomistyczny.
Nie naley go pojmowa w znaczeniu czynnoci nadprzy
rodzonej, w postaci sui generis cudu, gdy pojawienie si du
szy ludzkiej trzeba rozumie jako odwieczny akt woli Boej,
realizujcy si w czasie, w zalenoci od wspdziaania przy
czyn drugorzdnych, tzn. czowieka \
Stwarzanie duszy ludzkiej przez Boga nie oznacza uchyla
nia praw natury, lecz uzupenienie przez Boga dziaania przy
czyn drugorzdnych, niezdolnych do powoania duszy do
istnienia.
Jest rzecz/Oczywist, e ze stanowiskiem tomistycznym
nie zgadzaj /i ci wszyscy, ktrzy pragnliby wyprowadzi
dusz ludzk z ciaa rodzicw bd przez podzia czy emanacj z duszy rodzicw.
O pinie

1.
R e i n k a r n a c j o n i z m gosi, e dusza ludzka prze
bywa kolejno w wielu ciaach i dokonuje stopniowo swego
oczyszczenia z win. Std p r e e g z y s t e n c j a duszy, w
drwka dusz (metempsychoza
lub p a l i n g e neza2
1, czyli wielokrotne rodzenie si dusz
(rcaXtv znowu
yve(7i narodziny). Pogld ten, znany ju w dawnych
wschodnich religiach (braminizm), znalaz u niektrych pisa
rzy wczesnego chrzecijastwa (Orygenes) yczliwe przyj
cie. Poprzez redniowieczne pogldy katarw i albigensw
i teori Leibniza o inwolucji 3 wszystkich dusz w duszy pier
1 Zob. ks. J. P a s t u s z k a , dz. cyt., s. 146.
2 Zob. ks. Wadysaw K w i a t k o w s k i , C. R., Palingeneza, Po

zna 1927.
3 Zdaniem Leibniza
dusze wszystkich ludzi.

w duszy Adama zostay zawizkowo ukryte

V.

P O C H O D ZE N IE D U S Z Y L U D Z K IE J

379

wszego czowieka dotar do naszych czasw, gdzie w Pol


sce ywe poparcie znalaz u prof. Wincentego Lutosawskiego.
Zwolennicy reinkarnacji powouj si na nierwno
uzdolnie czy zdrowia ludzkiego. Racj tego jest, ich zdaniem,
nie sprawiedliwo Boa, ale rny stopie winy, jaki rzekomo
ciy na duszy a jej poprzednie ze ycie, w innym ciele pro
wadzone. Potrzeb wdrwki dusz tumacz koniecznoci
sankcji moralnej, jak trudno w ramach jednego ycia zasto
sowa. Powouj si rwnie na pewn wiadomo niegdy
przeywanego przez dusz ycia, przy czym przytaczaj zja
wisko paramnezji, o ktrej bya mowa w III czci niniejszej
pracy w zwizku z zagadnieniem pamici i zjawisk znanych
w psychologii pod nazw dj vu dj vcu .
W odpowiedzi na argumentacj reinkarnacjonistw naley
zauway, e:
1 nierwno uzdolnie ludzi nie sprzeciwia si sprawie
dliwoci Boej. Wystarczy, e kady czowiek, niezalenie od
stopnia zdolnoci, moe speni zadanie swego ycia. Zreszt
rnica uzdolnie uatwia wypenienie wielu rnorodnych za
da yciowych.

2 Ekspiacja za grzechy moe si dokona w ramach jed


nego ycia na ziemi lub w czycu po mierci; dlatego wzgld
na sankcj moraln nie uprawnia do wyznawania metempsychozy. Czy zreszt moe by mowa o ekspiacji, jeli nie
ma wiadomoci winy? Czy ludzie maj tak wiadomo
przedeielesnej winy?
3 Gdybymy preegzystowali, zanim obecnie zaczlimy
y, musielibymy mie jakkolwiek tego wiadomo, czego
absolutnie jednak nie posiadamy. Wprawdzie nie pamitamy
rwnie wydarze z okresu dziecistwa, ale znamy wiadkw,
ktrzy na nasze wczesne dziecistwo patrzyli.
4 Dowodu na p r e e g z y s t e n c j duszy nie moe sta
nowi s u b s t a n c j a l n o duszy ludzkiej, bo znaczy ona
tylko tyle, e dusza jest s a m o i s t n y m podoem swych
czynnoci, nie mwi za nic o jej preegzystencji.

380

Y C IE R O ZU M N E

5 Dusza jako byt ograniczony nie ma racji istnienia w so


bie. Zatem musia j Bg stworzy. A poniewa dusza ludz
ka jest form substancjaln jednostkowego ciaa, nie moe
by rwnoczenie form substancjaln innego ciaa. Zawsze
bowiem zachowuje wewntrzn relacj do tego ciaa, ktrego
jest dusz.
6 Zjawisko przypominania sobie rzeczy widzianych po raz;
pierwszy, jako czego co ju dawniej nie wiadomo gdzie i kie
dy ogldalimy (paramnezja), nie dowodzi koniecznie preegzystencji duszy. Psychologia bowiem uczy, e w czowieku
wystpuje odpoznanie zapadych w podwiadomo wrae
oraz ich uzupenianie przez wyobrani. Prcz tego moe
by wynikiem intensywnego zajmowania si zagadnieniem
wdrwki dusz.
2.
G e n e r a c j o n i z m , zwany rwnie traducjonizmem
(odj sowa tradux latorol), gosi przekazywanie dzieciom
przez rodzicw nie tylko ciaa, ale i duszy. Zdaniem t r d u c j o n i z m u c i e l e s n e g o (Tertulian) rodzice rodz dusz
dziecka przez akt cielesny, za t r a d u c j o n i z m d u c h o w y gosi, i dusza dziecka rodzi si z duszy rodzicw. Przy
rwnuj to rodzenie do zapalania lampy jednej od drugiej
(w. Augustyn) \ Na tej drodze - usiowano tumaczy dzie
dziczenie cech fizycznych, zdolnoci umysowych, a nawet
grzechu pierworodnego.

Poddajc krytyce generacjonizm stwierdzamy, e dusza


ludzka jako substancja niematerialna nie moe w aden spo
sb pochodzi od materialnego ciaa rodzicw. Wyonienie
si duszy dziecka z duszy rodzicw zakada rwnie faszywe
mniemanie, jakoby dusza posiadaa czci integralne i bya
podzielna.
Dziedziczenie cech fizycznych i uzdolnie psychicznych
tumaczy wspczesna nauka somatycznym pochodzeniem
dzieci od rodzicw (geny). Stwarza to podatne dyspozycje 1
1 Tamquam lucerna de lucerna accendatur et sine detrimento
altcrius alter inde ignis exista! (zob. PL 33, 862).

V.

P O C H O D ZE N IE D U S Z Y L U D Z K IE J

381

organizmu, sprzyjajce pojawieniu si psychicznych uzdol


nie rodzicw czy przodkw.
3. E m a n a t y z m gosi wyonienie si duszy ludzkiej
z substancji Boej (panteici).
Teoria ta stoi w sprzecznoci z pojedynezoci, z absolutn
niezoonoci Boga.
4. K r e a c j o n i z m porzucajc wyej wymienione pogl
dy o pochodzeniu duszy gosi bezporedni ingerencj Bo
w stwarzaniu kadej pojedyczej duszy ludzkiej.
U zasadn ien ie k rea cjon izm u

Argument

I.

Dusza ludzka albo istnieje wiecznie, czego nikt nie gosi,


zwaywszy jej przygodny charakter, albo powstaa, zostaa
utworzona z ciaa rodzicw a wwczas musiaaby by ma
terialna; albo wreszcie utworzona zostaa z substancji d uc h o w e j . Ta ostatnia supozycja jest rwnie nie do przyj
cia, gdy substancja duchowa jest niepodzielna, emanacja za
oznacza zawsze pewn podzielno podmiotu emanujcego.
Std pozostaje jedynie suszny pogld, w myl ktrego du
sza ludzka zostaje w kadym indywidualnym wypadku bez
porednio przez Boga stworzona.
Argument

II.

Pochodzenie bytu jest proporcjonalne do jego natury: im


doskonalsze bytowanie, tym doskonalsze pochodzenie. Po
niewa za dusza ludzka w swej naturze i dziaaniu jest we
wntrznie od materii niezalena, a wic i w pochodzeniu win
na by od niej wolna. Std nie w wiecie, lecz w stwrczej
akcji Boga naley szuka genezy kadej duszy ludzkiej.
S ch o lio n

Pozostaje jeszcze do omwienia kwestia: kiedy, w ktrym


momencie Bg stwarza dusz czowieka? w. Tomasz z Akwi
nu, idc za nauk Arystotelesa o kolejnoci form, twierdzi, e

382

Y C IE R O ZU M N E

pd ludzki naprzd posiada form substancjaln wegetatyw


n, ktra z kolei po pewnym czasie ustpuje miejsca duszy
zmysowej, ta za wreszcie zastpiona zostaje przez dusz ro
zumn \
Sw. Albert Wielki i wielu wspczesnych autorw uznaje
istnienie w czowieku duszy rozumnej od pocztku poczcia
embrionu. Etapami, stosownie do stopnia rozwoju tworzce
go si organizmu, spenia dusza rozumna rol czynnika for
malnego wegetatywnego, sensytywnego i wreszcie rozum
nego.
Naley oczywicie uzna za niewtpliwy fakt istnienie faz
rozwoju podu ludzkiego. Dusza ludzka rozumna posiada
w sobie trojak moc i wadz, a stopniowo spenia funkcje y
cia wegetatywnego, sensytywnego i rozumnego. Po c wic
przyjmowa istnienie k o l e j n e trzech o d r b n y c h dusz?
Zreszt rodzenie oznacza productio viventis e vvente in similitudinem naturae. Jeli wic przyj pocztkowe istnienie
w podzie ludzkim duszy wycznie rolinnej, naleaoby lo
gicznie powiedzie, e rodzice rodz rolin , a wic byt nie
wyraajcy ,,podobiestwa natury z rodzicami. Std nie
mona by waciwie mwi o rodzeniu d z i e c i przez
rodzicw.
A czy nie wydaje si dziwn metamorfoza, na podstawie
ktrej ludzki pd przeksztaca si z roliny w zwierz, a wre
szcie w czowieka? Czy nie byoby daleko prociej przyj,
i dusza ludzka w chwili poczcia organizmu, czyli od chwili
zaistnienia protocellulae embrionalis zostaje przez Boga stwo
rzona?1
1 Cum generatio unius sit semper corruptio alterius, necesse est
dicere quod tam in hominibus, quam in animalibus aliis, quando perfectior forma advenit fit corruptio prioris ( . . . ) Sic igitur dicendum
est quod anima intellectiva creatur a Deo in fine generationis humanae
quae simul est et sensitiva et nutritiva corruptis formis praeexistentibus {Summa Theol. I, q. 118, a. 2).
Notabene:
Wrd wspczesnych autorw R. J o l i v e t , dz.
cyt., t. II, s. 675-676, jest zdania, e pd ludzki pocztkowo posiada
dusz zmysow, a pniej otrzymuje na jej miejsce dusz rozumn.
Autor staje wic czciowo po stronie w. Tomasza, ktrego jednak
doktryny w tym wzgldzie og wspczesnych autorw nie podziela.

V I.

N IE M IE R T E L N O D U S Z Y L U D Z K IE J

383

R o z d z i a VI
NIEMIERTELNO DUSZY LUDZKIEJ
Niemiertelno duszy powiedzia B. Pascal tak sil
nie nas obchodzi i tak blisko dotyka, e trzeba straci wszelki
rozum, aby wobec niej by obojtnym .
Czowiek to istota tsknica mawia Kierkegaard. Za
mknity w czasie i przestrzeni, wyrasta aspiracjami swymi,
myleniem i aktami woli ponad przestrze i czas.
Uniys ludzki szuka prawdy jako prawdy; wola chocia
pochonita zdobywaniem dbr czstkowych dy jednak
do dobra w ogle i nie ma przesady w twierdzeniu, e czo
wiek tskni za Nieskoczonoci. Tote jeli nie uznaje ab
solutu, jeli nie jest przekonany o istnieniu Boga odczuwa
nieraz tragizm i absurdalno bytowania. Std rodzi si
pesymizm, filozofia rozpaczy egzystencjalizm w stylu
Sartrea czy Camusa \
Czowiek, nawet gdy dojdzie do samoubstwienia, jak Fry
deryk Nietzsche, nawet gdy woa na cay wiat: Stary Bg
umar tskni za Bogiem. Nawet wwczas, gdy nie wierzy
w osobist niemiertelno duszy pragnie uniemiertelni
swe dziea, saw, pami o sobie non omnis moriar!
Niemiertelnym nazywamy taki byt, ktry nie podlega
mierci, a mier to rozkad, rozerwanie wizi czcej ludzk
dusz z ciaem, mier to zniszczenie, utrata ycia. Zwizek
czcy ciao z dusz poniekd koczy si ze mierci.
Niemiertelno nie utosamia si z wiecznoci. Dusza ludz
ka jest, zdaniem filozofii tomistycznej, niemiertelna, jednak nie
jest wieczna, gdy zostaa stworzona. Wieczno oznacza zgoa
inny rodzaj bytowania, mianowicie caociowego, jakie waci
we jest Bogu, w ktrym nie ma nastpstwa trwania.
Niemiertelno oznacza, e dusza nie podlega mierci, roz
padowi na czci, gdy jako substancja niematerialna, ducho-1
1 Zob. L. K a c z m a r e k , Katecheta wobec problematyki egzystencjalizmu, Katecheta, Pozna 1957, nr 2, s. 108113.

384

Y C IE R O ZU M N E

wa, nie posiada czci integralnych czy istoto wych, nie jest
podzielna.
miertelnym nazywamy to, co moe przesta y. Mors
est privatio vitae per corruptionem.
1) Rozkad moe nastpi w bycie p e r se, gdy mianowi
cie byt rozpada si na istotowe pzci skadowe, np. czowiek
na dusz i ciao; bd te na czci cakujce, np. utrata go
wy, rk i ng w katastrofie, czy zanik funkcji tkanek organi
zmu ywego.
2) Rozkad bytu moe rwnie nastpi p e r a c c i d e n s ,
przypadociowo. Byt przestaje istnie, poniewa zniszczono
inny byt, z ktrym istnienie tego pierwszego bytu byo po
wizane, np. palc zeszyt, niszcz tym samym zapiski poczy
nione w zeszycie. W taki sposb gin formy substancjalne ro
linne czy zwierzce. ,,Dusza bowiem rolinna czy zwierz
ca moe istnie jedynie wesp z zorganizowan przez siebie
materi.
Niemiertelno moe by absolutna oraz relatywna.
A b s o l u t n a gdy jaki byt istnieje moc swej istoty.
Tego rodzaju niemiertelno posiada tylko Bg.
R e l a t y w n a gdy jaki byt, chocia do jego istoty nie
naley istnienie, jednak nie jest zoony istotowo. Tego ro
dzaju niemiertelno posiadaj anioowie oraz ludzka dusza.
Chocia bowiem istnienie aniow nie naley do ich istoty,
jednak nie ma w tej istocie nic, co mogoby przyczyni si do
pozbawienia ich ycia. Dusza ludzka jest niezoona w po
rzdku istoty (in or dine essentiae), gdy jest czyst form.
Jest niezoona ilociowo, gdy jako niematerialna nie posiada
czci cakujcych.
Przejdmy z kolei do omwienia pogldw filozoficznych
na temat niemiertelnoci duszy .
O pinie

1.
M a t e r i a l i c i zarwno staroytni, jak i nowoczeni
zaprzeczaj niemiertelnoci duszy, gdy nie uznaj jej substancjalnoci i niematerialnoci.

V I.

N IE M IE R T E L N O D U S Z Y L U D Z K IE J

385

2. P a n t e i c i

gosz, i dusza ludzka z chwil mierci


rpzpywa si w substancji Boej, ktrej jest przejciowym je
dynie przejawem (Spinoza).
Pogld ten, prcz bezpodstawnoci panteizmu jako takie
go, zapomina rwnie o fakcie, e nie moe by mowy o nie
miertelnoci, jeli dusza dziki przejciu w substancj Bo
traci po mierci czowieka sw indywidualno, sw wasn
wiadomo.
3. A w e r r o i c i , ktrych zdaniem istnieje jeden tylko
wsplny wszystkim ludziom umys czynny (intellectus agens),
twierdz, e jemu jedynie przysuguje niemiertelno.
Tomizm uczy, e kady czowiek posiada swj odrbny in
telekt.
4. M o j e s z M a j m o n i d e s uwaa, e jedynie dusze
uczciwych ludzi s niemiertelne, dusze ludzi zych ulegn
unicestwieniu.
5. K a r t e z j u s z by zdania, e rozumowo nie da si
uzasadni niemiertelnoci duszy. Mona wprawdzie na ten
temat tworzy rne przypuszczenia, lecz adnej nie mona
mie pewnoci.
U zasadn ien ie n iem ierteln oci duszy lu d zk iej

Argument

I.

Niemiertelno duszy ludzkiej jest prostym nastpstwem


jej niematerialnoci, duchowoci.
To, co jest niematerialne jest niemiertelne. mier
bowiem oznacza rozpad na czci. Dusza ludzka, jak ju wy
kazalimy, nie jest zoona:
a) ani i s t o t o w o , gdy nie skada si z materii i formy,
lecz jest czyst form, samoistn, w e w n t r z n i e od ciaa
niezalen, moe wic istnie i bez ciaa;
b) ani i l o c i o w o , rozcigociowo gdy jako niema
terialna rxie posiada czci cakujcych, rozcigych.
Std wniosek, e mier nie moe by udziaem duszy
ludzkiej.

386

Y C IE

ROZUM NE

N o t a b e n e : Chocia dusza ludzka jest niemiertelna, mogat


przez Boga, teoretycznie rzecz rozwaajc, zosta u n i c e s t w i o n a .
Jednake Bg nie unicestwia duszy, podtrzymuje*j w istnieniu, gdy
obdarzywszy j niemiertelnoci, postpiby wbrew jej naturze, gdyby
dusz unicestwi. Bg nigdy nie dziaa przeciwko naturze bytw, ktre
stworzy; wynika to z mdroci Boej.

Argument

II.

W kadym czowieku istnieje naturalne pragnienie do


skonaego szczcia bez granic. Nie znajduje ono swego urze
czywistnienia na ziemi, a jednak jako gos natury winno gdzie
znale sw realizacj. Jeli wic tu za ycia pragnienie to
nie zostaje nasycone, winno istnie ycie duszy po mierci.
Domaga si tego wzgld na dobro i mdro Bo. W obliczu
tysicznych przykadw adu i celowoci w przyrodzie czo
wiek w wypadku, gdyby dusza ludzka bya miertelna
stanowiby jaskrawy przykad niecelowoci, ktrej w zawsze
mdrym dziaaniu Boym nie sposb przypuci.
Argument

III.

Czowiek siga aspiracjami swego ducha ponad materi.


Im wicej uwalnia si od materii, tym jest w pewnym zna
czeniu sowa doskonalszy. Przeto uwolnienie si duszy ludz
kiej od ciaa idzie po linii doskonalenia si duszy, a zatem jej
trwania, a nie zagady. Czy bowiem to, co jest przyczyn
doskonalenia si czowieka, moe by rwnoczenie przyczyn
zagady?
Tego rodzaju argumentum suasivum spotykamy rwnie
w pismach w. Tomasza.
Po c, jeli mam si skoczy pisze rwnie uczony
J. Simon Bg ukaza si memu rozumowi? Po c z tego
co niezmienne i wieczne uczyni stay przedmiot moich myli?
Czy ta potga, co odmienia wiat, ta myl, co go przekracza,
to serce, ktre nim gardzi, po to jedynie byo mi dane, aebym
mg rozpacza? .
Sw. Tomasz z Akwinu posugujc si tym argumentem
pisze w Summie przeciwko poganom 2, 79:

71.

N IE M IE R T E L N O D U S Z Y L U D Z K IE J

387

Doskonao za duszy polega na pewnym oderwaniu si


od ciaa, albowiem dusza doskonali si przez cnot i nauk;
przez wiedz za doskonali si tym wicej, im niematerialniejsze byty rozwaa, doskonao za cnoty na tym polega,
e nie idzie za namitnociami ciaa, lecz zgodnie z umysem
opanowuje je i powciga. Przeto zniszczenie duszy nie po
lega na tym, e oddziela si [ona] od ciaa \ w. Tomasz
zdaje sobie spraw ze stanu rozpaczy, jaka ogarnia musiaa
niektre umysy filozofw staroytnych, ktrzy nie posiadali
jasnego przekonania o niemiertelnoci duszy. Std woanie
Epikura zapomnie i uywa . Trafnie wic konkluduje:
Od tych katuszy bdziemy uwolnieni, jeli przyjmiemy, e
czowiek po tym yciu bdzie mg doj do prawdziwej
szczliwoci, majc dusz niemierteln *2.
Argument

IV.

Jeli dusza ludzka jest miertelna, jakie sankcje moralne


posiada wwczas moralno, ktra przecie obowizuje ludzi?
a) Czy sankcj bd radoci lub wyrzuty sumienia?
Bywaj przecie sumienia bardzo stpione i nieczue mimo
popenianych zbrodni. S tacy, ktrzy odczuwaj rado ze
za moralnego. Czy czowiek umierajcy w mce i boleciach
znajduje czas na rado ze spenionego obowizku, ofiary
z ycia? Czy wyrzutw sumienia ludzie nie przyguszaj a
nadto czsto?
b) Sankcj dobrego ycia nie jest korzy osobista, np.
zdrowie i bogactwo. Jake bowiem czsto zdrowie nie idzie
w parze z uczciwym yciem. Czy i z dostatkiem ycia, za
monoci nie jest podobnie?
c) Honor, sawa, nagrody czy kary spoeczne maj rze
komo by dostateczn sankcj uczciwego ycia.
Czy nie dokonujemy jednak szeregu czynw dobrych
, A Rwnie w Summie Teol. I, kw. 86, a. 2 (Traktat o czowieku,
s. 604) uwypukla w. Tomasz zjawisko naturalnego wstrtu, jaki czo
wiek odczuwa wobec mierci, oraz pragnienie trwaego zawsze ycia.
2 Zob. Summa contra Gentiles, 4, 48.

388

Y C IE

R O ZU M N E

w ukryciu? Czy sawa jest rzecz trwa, niezmienn u ludzi?


Czy nagrody i kary s zawsze sprawiedliwe? Czy ludziom
dobrym zostaje zawsze przyznana na wiecie nagroda, a zym
wymierzona kara?
Oto szereg pyta wykazujcych niedostateczno docze
snych, ludzkich sankcji
a to rwnie przemawia za ko
niecznoci uznania niemiertelnoci duszy ludzkiej.
S ch olion

Niemiertelno duszy ludzkiej posiada swe rozumowe


uzasadnienie. Odrbn kwesti jest s p o s b , w jaki dusza
ludzka p o m i e r c i bdzie moga bez ciaa y , p o z n a
wa i w y k o n y w a akty woli.
Przesadne akcento
wanie zwizku duszy z ciaem, nieuzasadnione wizanie wy
szych czynnoci psychicznych czowieka wewntrznie z ma
teri, prowadzi nieuchronnie do trudnoci, jak odczuwamy
w zrozumieniu sposobu ycia duszy odczonej od ciaa.
Naley podkreli fakt, e wbrew wysuwanym zarzutom
dusza ludzka, zdaniem tomistycznej filozofii, nie traci z chwi
l mierci czowieka swej indywidualnoci; stale bowiem
pozostaje dusz tego ciaa, ktre pozostawia na ziemi.
Teza tomistyczna o naturalnej dnoci duszy, oddzielonej
od ciaa, do ostatecznego z nim poczenia si, pozostaje
w cisej zgodnoci z katolickim pogldem na wiat oraz jego
nauk o majcym nastpi zmartwychwstaniu cia. Istnienia
duszy odczonej od ciaa nie naley pojmowa jednak jako
czego przeciwnego jej naturze. Dusza ludzka z chwil
mierci czowieka nie otrzymuje nowego istnienia, lecz zmie
nia tylko jego s p o s b . Posiada t sam wiadomo i stan
jej jest ze wzgldu na niematerialno i samoistno stanem
wspnaturalnym. Niemniej jednak dusza po mierci nie
staje si bezosobowa.
Jeli mowa o sposobie ycia duszy odczonej od ciaa,
mona posugiwa si jedynie analogicznymi pojciami, mona
wysuwa hipotezy. Sposb dziaania duszy po mierci czo

V I.

N IE M IE R T E L N O D U S Z Y L U D Z K IE J

389

wieka jest niewtpliwie dostosowany do jej oderwanego od


ciaa istnienia.
Sw. Tomasz z Akwinu stawia sobie w Summie Teologicznej
I, kw. 89 szereg pyta, dotyczcych sposobu poznawania
umysowego, jakie wystpuje w duszy oddzielonej od ciaa.
Zdaniem Akwinaty, dusza oddzielona od ciaa posuguje
si p o j c i a m i n a b y t y m i na ziemi. Pojcia te s nie
materialne i nie ulegaj zniszczeniu. Jednak po mierci czowie
ka dusza nie posuguje si w myleniu refleksj nad wyobrae
niami, i dlatego poznanie umysowe duszy oddzielonej od
ciaa posiada charakter i n t u i c y j n y , a nie dyskursywny.
Akt wiedzy nabytej w tym wiecie trwa wic wprawdzie
dalej w duszy oddzielonej od ciaa, ale n i e w t a k i s a m
sposb \
Co wic w posiadanej obecnie przez nas wiedzy tkwi we
wadzach niszych to w duszy oddzielonej od ciaa nie
bdzie trwao; co za przynaley do samego intelektu, to
z koniecznoci w duszy pozostanie 1
2.
Poczenie z ciaem i poznawanie umysowe przy pomocy
zwracania si do wyobrae wychodzi duszy na lepsze. Mimo
to jednak moe dusza istnie oddzielona od ciaa i posiada
inny sposb poznawania umysowego 3.
Poza tym stawia w. Tomasz przypuszczenie, e dusze
oddzielone od ciaa posiadaj i d e e w l a n e , przez ktre
poznaj rzeczywisto. Nie mogc bowiem tworzy poj
przez abstrahowanie od wyobrae winny otrzyma
pojcia wlane.
Dusza wolna od ciaa p o z n a j e s a m s i e b i e , wynika
to z jej niematerialnoci; poznanie to bdzie miao m
wimy stale, biorc pod uwag hipotezy stawiane przez w. To
masza na podstawie zasad analogii bytu cechy intuicyjne.
Wreszcie moliwe bdzie pewne wzbogacenie wiedzy dusz
od ciaa oddzielonych, ktre bdzie si dokonywao przez
1 Zob. Summa Theol. I, q. 89, a. 6; Traktat o czowieku, s. 713.
2 Tame, a .,5; Traktat o czowieku, s. 708.
3 Tame, a. 1; Traktat o czowieku, s. 693.

P R Z Y P IS Y DO

390

C Z C I

CZW ARTEJ

s p e c y f i c z n y w z . a j e m n y k o n t a k t d us z , ktry mo
na by obrazowo porwna z mow prowadzon midzy ludmi,
lecz dokonujc si bez sw.
C orolla riu m

Dowodzc niemiertelnoci duszy w wietle zasad tomizmu, unikamy wiadomie stosowania pseudo-dowodw, za
czerpnitych ze zjawisk, okrelanych powszechnie mianem
spirytyzmu. Dowody tego typu s niezwykle problematyczne,
a biorc pod uwag fakt, e dusza ludzka iest niematerialna,
i std nie moe podlega materialnym obserwacjom czy do
wiadczeniom naley zjawiska spirytystyczne, oparte nie
rzadko na oszustwie, odrzuci z paszczyzny dowodw nauko
wych \ Uzurpowanie sobie przez spirytyzm miana jedynej
religii zgodnej z nauk wspczesn uwaa naley za. nie
porozumienie lub charakterystyczny objaw pewnej anemii
duchowej ludzi X X wieku.
Mtnym pogldom spirytyzmu naley przeciwstawi
argumenty filozoficzne oraz trwae na przestrzeni dziejw
caej ludzkoci przekonanie o niemiertelnoci duszy ludzkiej.
Kulturotwrcze wartoci tego powszechnego przekonania
ludzkoci o yciu po tamtej stronie mierci nie powinny by
nikomu obce i posiadaj swoj dziejow wymow.

P R Z Y P IS Y D O C Z C I C Z W A R T E J
P rzyp is nr 1 Ao s. 269.

Opiele nominalistw nawietla ks. P. Chojnacki w pracy pt.

Pojcia i wyobraenia w wietle

psychologii i epistemologii,

s. 60-62:
Twierdzenie nominalistyczne, e umys nasz ogranicza si do
tworzenia szematw wygodnych, cho pozbawionych wartoci
przedmiotowej, nasuwa nam dosy dziwn zagadk, mianowicie,1

1 Zagadnienie spirytyzmu nawietla do wyczerpujco praca


o. Z a c c h i pt. Spirytyzm i ycie pozagrobowe, Pozna 1925 (przekad
z woskiego); oraz ks. K. W a i s , Dzieje hipnotyzmu, Lww 1922.

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

CZW ARTEJ

391

dlaczego te szematy zgadzaj si z przedm iotam i dowiadczenia.


G dyby umys pow odow a si innymi racjam i ni tkw icym i w do
wiadczeniu, zgoda m yli z dowiadczeniem przedstawiaaby ude
rzajce dzieo p rzyp a d k u 1. B yoby jednak lekkom ylnym odw o
yw a si do przypadku. Z tego faktu, e pojcia utworzone przez
umys zgadzaj si, przynajm niej do pew nego stopnia, z dow iad
czeniem, w nioskow a naley, e umys kieruje si przy tworzeniu
poj pobudkami, m ajcym i na wzgldzie przedm iot poznania.
Nominalici przyznaj, e umys tw orzy szematy dla ujcia
danej grupy przedm iotw , pow odujc si ich podobiestwem . P o
dobiestwo istniejce m idzy zjawiskam i lub przedm iotam i kon
kretnym i skania umys do wytworzenia p oj o przedm iotach
oglnych, jak na przykad o trjkcie, metalu, siarce, drzewie itp.
Tw orzc pojcia o siarce w ogle, o drzewie w ogle, umys pom ija
rnice, zachodzce pom idzy konkretnym i okazami siarki lub
drzewa, i podobiestwa sprowadza do tosamoci. A le ten proces
utosamiania i tworzenia poj o przedm iotach oglnych nie jest
pozostawiony cakow icie dow olnoci umysu, tylko jest w yznaczo
ny przez m om enty wyrnione myl w przedm iotach konkret
nych.
O podobiestwie midzy przedm iotam i konkretnym i nie
mona b y m w i, gdyby one rniy si pod kadym wzgldem
i nie posiaday jakiego momentu wsplnego. R elacja podobie
stwa jest 'm oliw tylko dziki tosamoci nie tyle czonw, ile
stosunku zachodzcego m idzy nimi. M idzy cecham i czerw on y ,
ty , zielon y zachodzi stosunek inny, ni m idzy cechami
k w an y , sod k i , gorzki , ale ten stosunek w zakresie swoim
jest jednaki, bo cechy: czerw on y , zielon y , ty czy w jed
naki stosunek ten moment wsplny, ktry nie istnieje m idzy ce
chami: ty , gorzk i , zim ny . Ten m om ent w splny nazyw a
my barw. Pod nazw barw a m ylim y co, pew ne minimum
konieczne, ktre pozostaje jeszcze do mylenia i do ktrego spro
wadzaj si cechy: czerw on y , ty , 4,zielon y , jeli pominie
si wszelkie rnice je momenty.
Nominalizm nie w ytrzym uje rw nie krytyki, gdy w niknie
my gbiej w ducha nauki now oytnej, gdy si zastanowimy, jaki
mi drogam i myl naukowa kroczy. W nauce dzisiejszej nurtuj
dwa rne w ielkie prdy, ktre chw ilam i zdaj si zlewa, m iano
w icie fenom enistyczny i ontologiczny 1
2.

1 A. D a r b o n , L e x p lic a tio n m c a n iq u e
1911, s. 97.
2 Emile M e y e r s o n , D e le x p lic a tio n d a n s
1921, t. I, s. 49.

et
le s

le

n o m in a lis m e ,

s c ie n c e s ,

Paris

392

P R Z Y P IS Y DO

C Z C I

CZW ARTEJ

Wedug zamiarw wielu uczonych nauka powinna si zajmo


wa jedynie zjawiskami, okreli ich stae powtarzajce si sto
sunki, sformuowa prawa, ktrym stosunki midzyzjawiskowe
podlegaj, a wic powstrzyma si od wszelkich sdw kategorycz
nych, a nawet hipotetycznych nad sam rzeczywistoci transcen
dentn i jej istot.
Rzeczywista jednak dno nauki przedstawia si inaczej. Po
jcia prawa i hipotezy su bowiem nauce nie tylko do uporzd
kowania i przedstawienia symbolicznego zjawisk, lecz rwnie do
wytumaczenia rzeczywistoci. Moemy miao powiedzie, e
myl naukowa w7ybiega poza granice wiata zjawiskowego, e si
ga dalej, ni sobie zakrelaj zamiary uczonych. Wystarczy przej
rze ksiki z dziedziny przyrodoznastwa matematycznego, ktre
uchodzi za nauk posiadajc metod najwicej udoskonalon, by
si przekona, e rne teorie, pojcia i prawa zmierzaj do wy
tumaczenia zjawisk, wyprowadzajc je porednio lub bezpored
nio jawnie lub ukrycie z istoty rzeczy1.
Cay szereg mw nauki ywi przekonanie, e umys ludzki
poznaje poza zjawiskami co z samej natury rzeczy.
Kartezjusz synny ze swej metody powtpiewania oglne
go nie wtpi, e istota materii tkwi w rozcigoci trjwymiaro
wej, i z tak okrelonej istoty usiuje wyprowadzi wszystkie inne
waciwoci i zjawiska materii\
Wprawdzie uczeni nie podzielaj cakowicie dogmatyzmu Kartezjusza. Spotykamy jednak i u nich przewiadczenie, e prawa
fizyczne wynikaj z natury samej rzeczy, e s zawarte w istocie
rzeczy1
3, lub, jak mwi idealici, stanowi skadniki struktury
2
logicznej rzeczy .
Przypis nr 2 do s. 285.
Rol umysu czynnego w poznaniu rozumowym przedstawia
w. Tomasz w:
1 C o u r n o t, Trait de lenchanement, 1863, s. 264: Quoi quon
puisse dire dans les coles scientifiques modernes, o lon craint
surtout de paratre faire de la mtaphysique, latomisme mitig aussi
bien que latomisme pur, implique la prtention de saisir par quelque
bout lessence des choses et leur nature intime . Jacques M a r i t a i n ,
La Physique de la quantit. Rflexions sur lintelligence, Paris, s. 196198.
4 Newton,
Optique (tumacz, przez M.), t. II, 1787, Conclusions,
2 D e s c a r t e s , Principia Philosophiae, pars III, 4.
1909; A. D. X e n o p o 1, Lide de loi scientifique et lhistoire, Scientia 1912, XII, s. 40: le principe dArchimde existait dans lessence
des choses avant que les solides aient flott sur les liquides .

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

CZW AR TEJ

393

Summa Theol. I, q. 79, a. 3:


Fqrmae autem in materia existentes non sunt intelligibiles
actu; sequebatur quod naturae seu formae rerum sensibilium,
quas intelligimus, non essent intelligibiles actu. Nihil autem reducitur de potentia in actum nisi per aliquod ens actu, sicut
sensus fit in actu per sensibile in actu. Oportet igitur ponere
aliquam virtutem ex parte intellectus, quae faciat intelligibilia
in actu per abstractionem specierum a eonditionibus materialibus;
et haec est ncessitas ponendi intellectum agentem .
Summa Theol. I, q. 85, a. 2 ad 2:
Cum dicitur universale abstractum, duo intelliguntur, scilicet
ipsa natura rei et abstractio, seu universalitas. Ipsa igitur natura
cui accidit vel intelligi, vel abstrahi, vel intentio universalitatis,
non est nisi in singularibus; sed hoc ipsum quod est intelligi, vel
abstrahi, vel intentio universalitatis, est in intellectu .
Loc. cit. q. 84, a. 7: ,,Intellectus autem humani qui est conjunctus corpori, proprium objectum est quidditas sive natura in
materia corporali existens .
Summa contra Gentiles 2, 66:
Sensus non est cognoscitivus nisi singularium ( . . . ) intellec
tus autem est cognoscitivus universalium, ut per experimentum
patet .
Summa Theol. I, q. 57, a. 1 ad 2:
Sensus non apprehendit essentias rerum, sed exteriora acci
dentia tantum; similiter eque imaginatio, sed apprehendit solas
similitudines corporum; intellectus autem solus apprehendit essen
tias rerum .
Przypis nr 3 do s. 306.
O powstaniu mowy ludzkiej pisze J. Lindworsky w Psycholo
gii eksperymentalnej, s. 262-264.
W rny sposb usiowano wytumaczy, jak czowiek ze
stanu, w ktrym by pozbawiony mowy, moe przej do stanu
posiadania teje. T e o r i a w y n a l a z k u przyjmowaa zupenie
niepsychologicznie, e czowiek celowo wynajdywa rodki, za po
moc ktrych mgby wyrazi swe myli. Natomiast t e o r i a
. n a l a d o w n i c t w a upatrywaa rdo mowy w naladowaniu
rzeczy zewntrznych za pomoc sw, co naturalnie odnosi si
moe tylko do bardzo maej czstki wszystkich wyrazw. Wre

394

P R Z Y P IS Y D O

C Z C I

CZW ARTEJ

szcie t e o r i a d w i k w n a t u r a l n y eh (Naturlauttheorie)
przyjmuje, e czowiek, widzc pewne przedmioty, wydawa ze sie
bie przypadkowo czy pod wpywem uczucia pewne dwiki natu
ralne, ktre skojarzyy si silnie z wyobraeniami tych przedmio
tw tak, i wyobraenia wywoyway owe dwiki, a dwiki znw
budziy odnone wyobraenia.
Takich teorii nie mona uwaa za czcze zabawki, dlatego e
odnosz si one do zdarze, ktrych historia pozostanie dla nas na
zawsze zamknita, albo dlatego, e tych zdarze dowolnie wywo
ywa nie bdziemy, np. przez uniemoliwienie wszelkiego wpy
wu otoczenia na rozwj mowy u normalnego dziecka. Maj one
du warto, jeli nie pytamy w nich o rzeczywisty, historyczny
przebieg powstania mowy, lecz o psychologiczny proces, jaki tu
moe zachodzi. Chodzi nam bdzie o to, czy powstanie mowy
mona sprowadzi bez reszty do znanych nam ju praw i funkcji
psychicznych? Niewystarczajce odpowiedzi na to pytanie wyka
braki, na jakie cierpi dotd nasza wiedza. Stawiajc w po
wyszy sposb nasze zagadnienie, unikniemy dwch bdw
a mianowicie: Przy rozwizywaniu tego problemu nie bdziemy
opiera si wycznie na j e d n ej tylko funkcji psychicznej lub
na jednym tylko prawie. Po drugie, nie bdziemy uwzgldnia
w mowie jednostronnie samej tylko funkcji przedstawiania.
Na pierwszym miejscu naleaoby wic omwi p o w s t a n i e
f u n k c j i o b j a w i a n i a na z e w n t r z naszych wewntrz
nych stanw, albowiem t funkcj znajdujemy ju u zwierzt, kt
re ywo i wcale niedwuznacznie mog wyraa swoj rado, swo
je obawy, ble, nadzieje itd., mimo e nie posiadaj prawdziwej
mowy. Fufikcja ta jest zatem w jzyku ludzkim czym mniej
zoonym i bardziej pierwotnym. Jako rodkiem, posuguje si
ona r u c h a m i , k t r e s z e w n t r z n y m w y r a z e m na
szych stanw
psychicznych
(Ausdrucksbewegungen).
Mamy tu na myli nie tyle ruchy d o w o l n e (jak umwione sy
gnay, wyuczone gesty), ile raczej ruchy mimowolne, ktre nast
puj samorzutnie pod wpywem rozmaitych zmian psychicznych,
jak okrzyki radoci i blu, mimika twarzy, ruchy koczyn oraz po
stawa caego ciaa. Wiele z tych ruchw jest w r o d z o n y c h ,
ktre wystpuj w podobny sposb u wszystkich ras. Te wrodzo
ne ruchy dzielimy na ruchy bezporednie i przenone. Bezpored
nie mog by albo specyficzne, jak np. odpowiedni ukad ust przy
smakowaniu sodyczy, (a ktre mona tumaczy jako odruchy lub
ruchy instynktowne), albo oglne, jak bicie serca, rumiece na
twarzy, wreszcie utrudnienie w spenianiu funkcji, (ktre najat
wiej dadz si wyjani, jako promieniowanie podrnienia wy

P R Z Y P IS Y DO

C Z C I

CZW ARTEJ

395

woanego przez wzruszenie). Ruchy wrodzone przenosz si drog


skojarze na inne przeycia: podobne poczucie przyjemne wywo
uje pod wpywem skojarze podobny ukad ust, jaki wystpuje
przy sodkim smaku; nieprzyjemne wraenie wywoane przez nie
mie doznania powoduje otwarcie ust, jakby w celu usunicia
gorzkiej podniety. Przeciwiestwo do postawTy wrodzonej stano
wi* postawa n a b y t a (angenommene). Ruchy pocztkowe do
wolne, potem uywane tylko w niektrych koach powoli za po
moc kojarzenia przyjmuj si niewiadomie w otoczeniu. Wre
szcie czasem za wyraz naszego stanu wewntrznego suy moe
jaka popdowa czynno, wykonana tylko w czci, mianowicie,
gdy znajdujemy si w takiej sytuacji, w ktrej podobne ruchy s
bardzo na miejscu. Nie zmienia to rzeczy, e taka sytuacja istnie
je zwykle tylko w naszej wyobrani, a prcz tego, jeM np. w rze
czywistoci nie moemy przeciwnika powali na ziemi, wwczas
przynajmniej czynno czciowa zaciskania pici, ktra do tego
celu prowadzi, pozostaje czym godnym podania.
Ruchy bdce wyrazem naszych wewntrznych stanw psy
chicznych, speniaj z wielk atwoci f u n k c j m o m e n t u
wywoujcego pewne stany w innych podmiotach. Otoczenie od
ruchowo nastawia organy zmysowe na podobne ruchy, ku ktrym
rwnie uwaga wewntrzna zwraca si mimo woli. Dziki uzu
penianiu zespow mog wrodzone objawy stanw wewntrznych
wywoa w suchaczu czy widzu objawy zupenie podobne, a tym
samym odpowiadajce tym objawom nastroje: pies czy mae dziec
ko, do ktrego przemawiamy tonem paczliwym, poczyna skomle
wzgldnie paka. Wreszcie czowiek za pomoc swej zdolnoci
do poznawania stosunkw ujmuje podobiestwo tych ruchw z ru
chami, ktre sam dawniej wykonywa i posugujc si metod uy
wan w relacjach zwizku z atwoci wywnioskuje, jaki jest stan
psychiczny zwierzcia czy innego czowieka. Doszedszy ju raz
do takiego zrozumienia, moe czowiek dowolnie uywa pewnego
sposobu zachowywania si, tak w celu wywoania jakiego stanu
u drugich, jak i w celu p r z e d s t a w i e n i a stanw przeywa
nych przez siebie. I o tyle teoria dwikw naturalnych ma susz
no. Nie wyklucza to teorii naladownictwa w tych wszystkich
wypadkach, w ktrych w ogle byo moliwym naladowanie
przedmiotw za pomoc dwikw, nawet bez zamiaru przedsta
wiania, a tylko z samej uciechy, zwizanej z naladowaniem. Wa
niejszym i dawniejszym od wynalezienia sw jest zapewne od
krycie innych rodkw do przedstawienia swych stanw, ktre to
rodki opisuje psychologia dziecica: mae dziecko chce yk na
kreli w piasku lini prost, lecz z powodu sabych si rysuje

396

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

CZW AR TE.T

krzyw, i w ten sposb przypadkowo powstaje pole zamknite


w owalnym ksztacie. Rozpromienione dziecko woa z radoci
agag bo znalazo sposb przedstawienia przedmiotu, ktry
nazywamy jajem (Krotzsch). Przypadek bdzie i tu odgrywa
wan rol, podobnie jak w rozwoju jzyka dziecka. Dziecka
Preyera przypadkiem podchwycio sowo burtsa (Geburstag
urodziny), nie rozumiejc go zupenie i uywao odtd tego sowa
we wszystkich okolicznociach radosnych. W ten sposb mg tak
e pierwotny czowiek naoy przedmiotom nazwy, utworzone
z dwikw przypadkowo posyszanych przy pierwszym spostrze
eniu danego przedmiotu. W kadym razie takimi drogami moga
powsta mowa.
Przypis nr 4 do s. 307.
Doktor Anielski wypowiada si na temat istnienia wadzy po
da wczej w nastpujcy sposb:
Musimy przypisa duszy pewn wadz po d a w c z . Dla wyjanienia tego twierdzenia naley zway, e
z kad form czy si pewna skonno, tak np. ogie z racji
swej formy dy do miejsca wyej pooonego i do tego, by rodzi
podobny sobie ogie. W tych za jestestwach, ktrych poznanie
jest uczestnictwem, spotykamy form doskonalsz anieli w by
tach, pozbawionych poznania. W jestestwach bowiem nie odzna
czajcych si poznaniem znajdujemy jedynie form przeznaczajc
dane jestestwo do jednego, waciwego mu i zgodnego z jego na
tur istnienia. Z t form naturaln czy si skonno natural
na, ktr nazywamy p o d a n i e m n a t u r a l n y m . Natomiast
w jestestwach obdarzonych poznaniem forma naturalna przezna
cza kade z tych jestestw do waciwego mu istnienia naturalnego,,
w taki jednak sposb, e staje si ono zdolne do przyjmowania
form poznawczych innych rzeczy. Tak np. zmys przyjmuje formy
poznawcze wszystkich przedmiotw poznania zmysowego, a inte
lekt wszystkich przedmiotw poznania umysowego, aby w ten spo
sb dziki zmysowi i intelektowi dusza ludzka stawaa si niejako
wszystkim. Dziki temu jestestwa obdarzone poznaniem upodab
niaj si po czci do Boga, w k t r y m jak powiada Dioni
zy w s z y s t k i e b y t y t k w i o d w i e c z n i e .
Jak wic w jestestwach odznaczajcych si poznaniem istnie
j formy w sposb doskonalszy od istnienia form naturalnych, tak
te wypada, by tym jestestwom poznajcym przysugiwaa skon
no doskonalsza od naturalnej, zwanej naturalnym podaniem.
(Summa Theol. I, q. 80, a. 1; Traktat o czowieku, s. 355).

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

CZW AR TEJ

397

Przypis nr 5 do s. 328.
Niezwykle wane zagadnienie motywu w akcie woli omawia
J. Lindworsky w dziele cyt., s. 229-230.

1. Pojcie motywu
Nieliczni badacze, ktrzy usiowali zbada eksperymentalnie
proces motywacji, nie mogli si dotd zgodzi na jedno okrelenie
pojcia motywu. Zaliczali oni do motyww tak racje rozumowe, jak
i mimowolne denia, uczucia i ruchy. Skoro jednak porwnamy ze
sob przeycia, nazywane przez nich motywami, wwczas okae
si, e pomieszano tu warunki uprzedzajce zewntrzne, dziaanie
woli, w ktrych objawia si akt woli, z warunkami samego we
wntrznego a k t u woli, a nadto e nie odrniano tu przyczyn
zjawisk reprodukcyjnych od tego, co byo powodem postanowienia
(decyzji). Przeprowadziwszy to rozrnienie, otrzymamy jednoli
te pojcie motywu: M o t y w e m a k t u w o l i b d z i e t o
w s z y s t k o , co d u s z y n a s z e j p r z e d s t a w i a si j a k o
p e w n a w a r t o , d a j c a s i u r z e c z y w i s t n i za p o
m o c a k t u w o l i . Przez sowo warto rozumiemy tu wszy
stko, co uszczliwia dan jednostk.
Ten rodzaj motyww posiada rne odmiany. Najniszy sto
pie tworz tu proste doznania zmysowe albo raczej najprostsze
przedmioty podpadajce pod zmysy. Musz one jednak by za
barwione pewn przyjemnoci, aby ich posiadanie mogo si wy
dawa korzystnym dla danego osobnika. Na tym stopniu rozstrzy
gajc rol odgrywaj uczucia nisze, przy czym nie naley sdzi,
e uczucie jako takie stanowi cel denia; celem tym jest zawsze
tylko dany przedmiot wartociowy. Gdyby jednak ten przedmiot
nie wywoywa uczucia przyjemnoci, gdyby nie by faktycznie
dawc radoci , wwczas inne jego waciwoci nie miayby siy
pocigajcej. Inne przedmioty jako takie nie wywouj bezpo
rednio wyraniejszego uczucia; tylko rozumowo i niejako na zi
mno obliczajc poznajemy, e s one dla nas korzystne. Jednake
to chodne, poznanie wystarcza, wbrew pogldom dawniejszym, do
wzbudzenia pragnienia danego przedmiotu, przynajmniej u czo
wieka dorosego. Tak poznajemy, e studium jest dla nas rzecz
korzystn i dlatego powicamy mu swe siy, chocia adne wy
rane uczucie tej pracy nam nie uprzyjemnia. Podobnie jak uczu*
cie nie jest potrzebne, tak rwnie nie jest rzecz konieczn, aby
dane motywy posiaday jaki szczeglniejszy ogldowy charakter;
take korzyci ujte czysto abstrakcyjnie mog spowodowa sta
nowcze postanowienie woli.

398

P R Z Y P IS Y DO

C Z C I

CZW AR TEJ

. Podzia motyww

Motywami n i s z y m i albo pierwiastkowymi moemy na


zwa te motywy, ktrych caa warto polega na uczuciu przyjem
noci bezporednio przez nie wywoanym. W y s z y m i za s te
motywy, ktrych warto pozna moemy dopiero przy pomocy
ujcia jakiego stosunku. Ten podzia psychologiczny nie pokrywa
si naturalnie z rwnobrzmicym podziaem w etyce czy w nauce
o wartociach: wysoka warto z punktu widzenia psychologiczne
go moe by wartoci ujemn pod wzgldem etycznym.
Motywami w e w n t r z n y m i zwiemy motywy, majce swe
rdo w samym celu, do ktrego wola dy, jak np. pikno czy te
poytek porzdku, o ile ten porzdek jest przedmiotem naszego
postanowienia. Motywami z e w n t r z n y m i byby w tym wy
padku wzgld na innych ludzi, pragnienie, aby nie sprzeniewie
rzy si swemu dotychczasowemu przyzwyczajeniu do porzdku,
albo te pragnienie czysto podmiotowe, rodzaj kaprysu, eby wre
szcie raz zdecydowa si na porzdek. Na omawiane dotd moty
wy skaday si wartoci dodatnie. Warto ujemna nie posiada
siy pocigajcej. Tymczasowo jednak musimy pozostawi nieroz
strzygnitym pytanie, czy warto ujemna moe stanowi motyw
denia ujemnego. Badania eksperymentalne jeszcze nie s do
daleko posunite, aby udowodni, e rzeczywicie istnieje osobne
denie ujemne. Jest bowiem rzecz moliw, e ucieczka przed
wartoci ujemn jest psychologicznie tym samym zjawiskiem co
denie dodatnie, a tylko kierunek w naszym pojmowaniu zazna
czony byby podwjnie: przez punkt wyjcia i przez cel. Wwczas
te na nasz wol nie wpywaaby warto ujemna, ktrej chcemy
unikn, jako taka, lecz dobro, korzy, zawarte w ucieczce przed
wartoci ujemn .
Przypis nr 6 do s. 329.

Na temat wolnoci woli pisze w. Tomasz:


Questiones Disputatae, de Malo, q. 6, a. 1:
Sicut in aliis rebus est aliquod principium proprium actuum,
ita etiam in hominibus. Hoc autem activum sive motivum prin
cipium in hominibus proprie est intellectus et voluntas (...) Patet
ergo quod si consideretur motus voluntatis ex parte exercitii actus,
non movetur ex necessitate. Si autem consideretur motus volun
tatis ex parte objecti determinantis actum voluntatis ad hoc vel
illud volendum, considerandum est quod objectum movens voluntatem est bonum conveniens apprehensum; unde si aliquod bonum

P R Z Y P IS Y

DO

CZC I

CZW ARTEJ

399

proponatur quod apprehendatur in ratione boni, non autem in


ratione convenientis, non movebit voluntatem .

Questiones Disputatae, de Veritate, q. 23, a. 1:


,,Quia vero in substantia spirituali (id est, vivente) sensitiva
licet recipiantur formae rerum sine materia, non tamen omnino
immaterialiter et absque materiae conditionibus, ex hoc quod recipiuntur in organo corporali; ideo inclinatio in eis non est omnino
libera, quamvis in eis aliqua libertatis imitatio vel similitudo sit.
Inclinantur enim per appetitum in aliquid ex se ipsis, inquantum
ex apprehensione aliquid appetunt; sed inclinari in id quod appetunt, vel non inclinari, non subjacet dispositioni eorum. Sed in
natura intellectuali ubi perfecte aliquid recipitur immaterialiter,
invenitur perfecta ratio liberae inclinationis; quae quidem libera
inclinatio rationem voluntatis constituit .

Summa Theologica I, q. 82, a. 2:


,,Sunt autem quaedam intelligibilia quae non habent necessa
riam connexionem ad prima principia (...) et talibus non ex ne
cessitate assentit intellectus. Quaedam autem propositiones sunt
necessariae, quae habent connexionem necessariam cum primis
principiis (...) et his intellectus ex necessitate assentit (...) Similiter
etiam ex parte voluntatis. Sunt enim quaedam particularia bona
quae non habent necessariam connexionem ad beatitudinem, quia
sine his potest aliquis esse beatus; et hujusmodi bonis voluntas
non de necessitate inhaeret. Sunt autem quaedam habentia ne
cessariam connexionem ad beatitudinem, et hujusmodi intellectus
ex necessitate Deo adhaeret .

Questiones Disputatae, de Malo, q. 6, a. 1:


Bonum quod non inveniatur esse bonum secundum omnia
particularia quae considerari possunt, non ex necessitate movebit
[voluntatem] etiam quantum ad determinationem actus; poterit
enim aliquis velle ejus oppositum, etiam de eo cogitans, quia forte
est bonum vel conveniens secundum aliquod aliud particulare consideratum; sicut quod est bonum sanitati non est boiium delectationi, et sic de aliis. Et quod voluntas feratur in id quod sibi offertur magis secundum hanc particularem conditionem quam secun
dum aliam, potest contingere tripliciter. Uno quidem modo in
quantum una praeponderat, et tunc movetur voluntas secundum
rationem; puta, cum homo praeeligit id quod est utile sanitati, eo
quod est utile voluntati. Alio vero modo inquantum cogitat de
una particulari circumstantia et non de alia; et hoc contingit plerumque per aliquam occasionem exhibitam vel ab interiori vel ab

400

P R Z Y P IS Y

DO

C Z C I

CZW ARTEJ

exteriori, ut ei talis cogitatio occurant. Tertio vero modo contingit ex dispositione hominis; quia (...) qualis unusquisque est, talis
finis videtur ei. Unde aliter movetur ad aliquid voluntas irati et
voluntas quieti, quia non idem est conveniens utrique .
Przypis nr 7 do s. 330. .
O wolnoci decyzji woli pisze w. Tomsz w Summie Teolo
gicznej I, kw. 83, a. 1:
Czowiek posiada woln decyzj, bo gdyby byo inaczej, pr
ne byyby rady, napomnienia, nakazy, zakazy, nagrody i kary.
Aby to za byo zupenie jasne, zway wypada, e niektre byty
dziaaj nie opierajc si na sdzie; w ten sposb kamie porusza
si przy spadaniu i tak.zachowuj si wszystkie jestestwa pozba
wione poznania. Niektre znw jestestwa dziaaj na podstawie
sdu, ale sd ten nie jest wolny; tak postpuj zwierzta bezrozumne. Owca bowiem widzc wilka osdza przy pomocy sdu na
turalnego, a nie wolnego, i naley ucieka, gdy do tego sdu do
chodzi nie na podstawie zestawienia, lecz naturalnym instynktem.
To samo odnosi si do wszelkiego sdu tworzonego przez bezrozumne zwierzta. Czowiek dziaa natomiast przy pomocy s
du, gdy dziki wadzy poznawczej osdza, e naley czego unika
lub o co si ubiega. Poniewa jednak sd ten nie pynie z natu
ralnego instynktu skierowanego ku czemu szczegowemu, co si
odnosi do dziaania, lecz jest wynikiem pewnego zestawienia do
konywanego przez rozum, dlatego czowiek dziaa na podstawie
wolnego sdu, gdy ma mono kierowania si ku rozmaitym
przedmiotom. Gdy bowiem rozum odnosi si do tego co przygod
ne, wwczas ma mono dojcia do przeciwnych wynikw; widzi
my to w sylogizmach dialektycznych i w wywodach retoryki. Rze
czy za szczegowe, nalece do dziedziny dziaania, s pewnymi
przedmiotami przygodnymi i dlatego dotyczcy ich sd rozumu
kieruje si ku rnym moliwociom, a nie jest zmuszony do tego,
by odnosi si tylko do jednej z nich. D l a t e g o to c z o w i e k
mu s i p o s i a d a w o l n d e c y z j z r a c j i t e g o s a m e
go, e j e s t r o z u m n y .
Przypis nr 8 do s. 331.
Na temat wolnoci decyzji pisze w. Tomasz w Summie Teolo
gicznej I, kw. 83, a. 2:
Jednake twierdzi si, e nic poza wadz nie jest podmiotem
sprawnoci. A wolna decyzja jest podmiotem aski, przy ktrej
udziale wybiera dobro. Wolna decyzja jest wic wadz.

P R Z Y P IS Y DO C Z C I C Z W A R T E J

401

Aczkolwiek wedug waciwego znaczenia wyrazu wolna decy


zja oznacza pewien akt, jednak zgodnie z powszechnym sposobem
wyraania si woln decyzj nazywamy to, co stanowi zasad tego
aktu, a mianowicie to, dziki czemu czowiek wydaje sd w sposb
wolny .
Przypis nr 9 do s. 344.
W odpowiedzi na faszyw interpretacj trwaoci jani ludz
kiej, tak pisze o. A. Krpiec w maszynopisie swych wykadw psy
chologii spekulatywnej (Krakw 1949), s. 267:
Nie mona tumaczy trwania jednej wiadomoci przez to,
e akt nastpny przejmuj*e tre poprzedniego aktu (tumaczenie
Jamesa), podobnie jak kula bilardowa uderzona inn kul przej
muje w siebie ruch. Z takiego bowiem tumaczenia wynikaoby,
e kady pniejszy akt zawiera w sobie wirtualnie wszystkie po
przednie akty psychiczne, a to jest nieprawdziwe; nastpnie jed
no midzy tymi aktami psychicznymi nie polega na tym, by akt
poprzedni mieci si w aktach nastpnych, lecz na tym, e jak
nam mwi wiadomo, wszystkie akty psychiczne zapodmiotowane s w naszej jani; w myl teorii Jamesa nie mona by mwi,
e j a poprzednio chciaem, lecz, e kto inny. chcia, myla,
czyni .
Nie mona te jednoci wiadomoci i jej trwaoci wytuma
czy zapodmiotowaniem w jednym organizmie, jak to chcia Ribot,
a to dlatego, e organizm z jednej strony nieustannie si zmienia,
a z drugiej akty psychiczne intelektu i woli s niematerialne,
i dlatego nie mog by zapodmiotowane w materii .
Ebbinghaus tumaczy jedno jani i trwao wiadomoci
na wzr. ycia rolinnego. Jak w rolinie substancja jest zespoem
czci rozcigych, tak w czowieku gosi Ebbinghaus ja
stanowi jej czci, nierozcige akty psychiczne. Tego rodzaju
tumaczenie nie jest prawdziwe zarwno w odniesieniu do rolin,
jak i do czowieka. Roliny bowiem nie s sum swych czci,
lecz czci s waciwie czciami jednej substancji roliny.
Czci jako czci suponuj cao substancjaln. U czowieka za
akty psychiczne nie mog by czciami substancji, raz dlatego, e
sami przeciwnicy substancjalnoci nie uznaj, a poza tym te
czci akty psychiczne s z siebie rne, wic jake w rezul
tacie daj wiadomo jednoci?
Tego rodzaju i tym podobne tumaczenia, niekiedy jeszcze
bardziej absurdalne, jak to suszny zaznacza jeden z wspcze
snych psychologw, przyjmowane s przez niektrych uczonych

402

B IB L IO G R A F IA D O C 2 C I C Z W A R T E J

dlatego, e ludzie ci, pomimo swej uczonoci, nie posiadaj waci


wego pojcia substancji, i std boj si przyj istnienie substan
cjalnej duszy .
Przypis nr 10 do s. 350.
Zagadnienie jednoci duszy porusza G Matiussi w zwizku
z nauk tomistyczn o substancjalnym zjednoczeniu ciaa z dusz.
Na s z e p o z n a n i e znajduje swe wytumaczenie jedynie
w n a s z e j j e d n o c i s u b s t a n c j a l n e j . Prawda ta znajdu
je swe kapitalne potwierdzenie w sposobie, w jaki dokonuje si
nasze poznanie rozumowe: ono nie zna siebie, zanim nie otrzyma
podniety ze strony zmysw: jest ono zwizane wanie ze zmysa
mi w swym przedmiocie jak i w wykonywaniu swej czynnoci,
tak i najmniejsza usterka w narzdach zmysowych moe stan
mu na przeszkodzie. atwo z tych zjawisk zda sobie spraw, jeli
substancja rozumna jest rwnoczenie rzeczywist dusz naszego
ciaa.
Przeciwnie, staje si to rzecz niezrozumia i absurdaln
w przypadku, gdyby duch, posiadajcy odrbn istot .i rne od
ciaa istnienie, wyraa niezalen i woln subsystecj. Dusza
dziaaaby wwczas na sposb wolnych duchw, poznawaaby sie
bie wprost, poznawaaby take wprost natur duchow, nie dozna
waaby w swej dziaalnoci przeszkd wywoanych przez braki
cielesne.
G. M a t i u s s i , Les points fondamentaux de la philosophie
thomiste, Romae 1926, s. 157.

BIBLIOGRAFIAZagadnienie

umysu

ludzkiego:

Acta Psychologica, Amsterdam 1954.


Arnold L., Ames en prison, 1910.
Baur L. ks., Psychologie, Breslau 1932.
Bocheski I., O. P., Europische Philosophie der Gegenwart, Bern 1947.
Binet A., Ltude exprimentale de lintelligence, Paris 1903.
Boyer C., S. J., Cursus philosophiae, Romae 1937.
Brennan R. E., O. P., General Psychology, New York 1937.
1 Dotyczy tej czci psychologii racjonalnej, ktra obejmuje za
gadnienie umysu, woli, duszy ludzkiej.

B IB L IO G R A F IA D O CZC I C Z W A R T E J

403

Chojnacki P. ks., Pojcia i wyobraenia w ioietle psychologii, Kiel


ce 1928.
Condillac E., Trait des sensations, Paris 1754.
Fabro C. ks., Uanima, Firenze 1956.
Percezione e pensiero, Milano 1941.
Jolivet R., S. J., Trait de philosophie, Paris 1945, t. II.
Kwiatkowski Fr., S. J., Filozofia wieczysta, t. II, Krakw 1948.
Messer A., Untersuchung ber das Denken, w Archiv, fr Psycho
logie 8 (1906).
Lindworsky J., S. J., Psychologia eksperymentalna (tum. z niem.),
Krakw 1933.
Lenin W. I., Przyczynek do zagadnienia dialektyki (zob. przekad pol
ski Dziea, Warszawa 1949).
ubnicki N., Teoria poznania materializmu dialektycznego, Lublin 1946.
Nauka Pawowa a filozoficzne zagadnienia psychologii. Zbir arty
kuw, Warszawa 1954.
Nowogrodzki T., Psychologia rozwojowa, Warszawa 1956.
Pastuszka J. ks., Psychologia oglna, Lublin2 1957.
Rabeau M., Species Verbum, Paris 1930.
Schaff A., Problem powszechnikw w wietle materializmu dialektycz
nego, Przegld Filozoficzny, 1947.
Siwek P., S. J., La psychophysique humaine dfaprs Aristote, Paris 1930.
Sertillanges A. D., O. P., Le christianisme et les philosophies, Pa
ris 1941.
Stern W., Die Kinder sprche, Leipzig 1907.
Taine H., De Vintelligence, Paris 1870.
Tomasz z Akwinu w., Traktat o czowieku, Pozna 1956, opra.
S. Swieawski.
Vaissire de la J., S. J., Cursus philosophiae naturalis, 1912.
Wais K. ks., Dusza ludzka, Krakw 1917.
Walsch A., Phantasm and Phantasy, w The New Scholasticism, April
1936.
Wilwoll A., S. J., Begrifsbildung, Leipizg 1926.
Seele und Geist, Freiburg 1938.
Wola

ludzka:

Ach N., Uber den Willensakt und das Temperament, Leipzig 1910.
Bless H. ks., Manuale di psichiatria pastorale, Roma-Torino 1950.
Bossuet J. ks., Trait du Libre arbitre. Opera omnia, Paris 1862-1866.
Dybowski M. ks., Dualizm woli, Pozna 1946.
Fabro C. ks., Uanima, Firenze 1956.
Jolivet R., S. J., Trait de philosophie, Paris 1945.

404

BIBLIO G R AFIA D O C Z C I C Z W A R T E J

Ksak K. ks^ Metafizyczna i fizyczna zasada przyczynowocL Rocz


niki filozoficzne, Lublin 1949.
Kwiatkowski Fr., S. J., Filozofia wieczysta, Krakw 1946.
Lindworsky J., S. J., Der Wille, Leipzig 1923.
Experiment aile Psychologie, 1932.
Madinier M., Activit consciente et volontaire (w pracy Leons de
psychologie de lenfant, Paris 1948)..
Ridolfi A., O. F. M., Corso completo di filosofia Christiana, Firen
ze 1956.
Rubczyski W., Zmierzch bezwzgldnego determinizmu, w Tygodniku
Powszechnym 1948, s. 202.
Sawicki Fr. ks., Wolno woli w nowym owietleniu, Roczniki Filozo
ficzne K. U. L., 1950.
Swiderski L. ks., Zasady filozofii chrzecijaskiej, Kielce 1938.
Tomasz z Akwinu w., Summa Theologica I, q. 80-83 (zob. Traktat
o czowieku, Pozna 1956).
Wittmann, Die Ethik des ristoteles, Regensburg 1920.
Woroniecki J., O. P., Katolicka etyka wychowawcza, Krakw 1948.
Dusza

ludzka: '

Adamski J. ks., Substancjalno i niemiertelno duszy ludzkiej


w wietle rozumu, Warszawa 1905.
Arystoteles, De anima. Libri trs graece et latine, ed. P. Siwek, Romae 1933.
Baur L. ks., Psychologie, Breslau 1932.
Boyer C., S. J., Cursus philosophiae, Roma 1937.
Brennan R., O. P., General psychology, New York 1937.
Fabro C. ks., Lanima, Firenze 1956.
Hugon E., O. P., Dwadziecia cztery tezy tomistyczne, Pozna 1926
(przek. z franc.).
Jolivet R., S. J., Trait de philosophie, t. II, Paris 1945.
Ksak K. ks., Metody bada natury duszy, Znak nr 22.
Kwiatkowski Fr., S. J., Filozofia wieczysta, Krakw 1946.
Kwiatkowski W. ks., Palingeneza, Pozna 1927.
Krpiec A., O. P., Mzg i mylenie, w Tygodniku Powszechnym, Kra
kw 1952.
Lindworsky J., S. J., Psychologia eksperymentalna (tum. z niem),
Krakw 1933.
Nowogrodzki T., Psychologia rozwojowa, Warszawa 1956.
Pastuszka J. ks., Idea czowieka, Pozna 1947.
Dusza ludzka, jej istnienie i natura, Lublin 1948.
Schaff A., Problem powszechnikw "to wietle materializmu dialek
tycznego, Przegld Filozoficzny, Warszawa 1947.

B IB L IO G R A F IA D O C Z C I C Z W A R T E J

405

Swieawski S., Albertysko-tomistyczna a kartezjaska idea czowie


ka, Przegld Filozoficzny, Warszawa 1947.
Ridolfi A., O. F. M., Corso completo di filosofia, Firenze 1956.
Siwek P., S. J., La psychophysique humaine daprs Aristote, Paris 1930.
Wdrwka dusz, Warszawa 1937.
Tertulian, De anima, Pair. Latina, 2.
i
Thibon Z., Leons de psychologie de lenfant, Paris 1948.
Tomasz z Akwinu w., Traktat o czowieku, opra. S. Swieawskiego,
Pozna 1956. Summa Theol. I, q. 75, 76, 89. Quaestiones disputatae De anima.
Wais K. ks., Psychologia, Warszawa 1902.
Dusz ludzka, Krakw 1917.
Wundt W., Wykady o duszy ludzkiej i zwierzcej (tum. z niem.),
Krakw 1873.
N o t a b e n e : Obszern literatur odnoszc si do zagadnie du
szy ludzkiej zawiera Traktat o czowieku, opracowany przez S. Swieawskiego, Pozna 1956.
Wrd wieych stosunkowo prac zagranicznych na temat duszy
ludzkiej, wymieni naley m. in.:
Fabro -C. ks., Lanima, Firenze 1956.
Nardi B. ks., Anima e corpo nel pensiero di S. Tommaso, 1942.
Stefanini L., Metafisica della persona, Padova 1950.
Endres J. ks., Die Unstrblichkeit der Menschenseele, w Divus Tho
mas 1944, nr 22.
Soleri G., Limmortalit dellanima in Aristotele, Torino 1952.
Vanzini G., Immortalit dellanima umana, Pavia 1936.

S K O R O W ID Z R Z E C Z O W Y

AB ULIA 332
ABSTRAKCJA. 287 nn
AFAZJA 117 n
AFEKT 207
AGORAFOBIA 210
AGRAFIA 117
AKTUALIZM 337 nn
ALEKSJ.A 117 n
AMINOKWASY 71
AMNEZJA 175
ANALGEZJA 208
ANIMIZM ARYSTOTELESOWSKI
372
ASYMILACJA 61
ASOCJACJONIZM 1, 254
AUTOMATYZM 331
AWERROIZM 385
BEHAWIORYZM 18, 32, 213 nn
CZUCIE ZMYSOWE 101, 103 n
DALTONIZM 130
DENDRYTY 107
DETERMINIZM zob. wolno woli
DUALIZM 351 n, 370, 371
DUSZA
r o l i n n a 78 nn
pogldy 24 nn
istota duszy rolinnej 80 nn
nie jest materi 82
jedyno 84, 97 n
zwierzca
istnienie 223 nn
jedno i istota 221 n

istnienie i substancjalno
333 nn
teorie 335, 338 nn
dowody substancjalnoci
341 nn
jedno duszy 350
opinie 350 nn
uzasadnienie 353 n
wadze duszy 354 n
duchowo duszy 355 nn
niezoono duszy 387 nn
stosunek duszy do ciaa
369 nn
pochodzenie duszy 377 nn
niemiertelno duszy 333 nn
EGOTYZM 210
EJDETYZM 166
EMANATYZM 381
EMPIRYZM 288, 272, 292
ENTELECHIA 72
EREUTOFOBIA 210
EUFORIA 208
EWOLUCJA ONTO GENET YCZNA
62, 75
FENOMENIZM 337
FINALIZM 64 nn, 96
FORMA SUBSTANCJALNA 77, 80,
83, 88, 90, 91, 223
FORMA
CIELESNOCI
(forma
corporeitatis) 375 n
GELTUNGSTRIEB 188
C ENE RAC JONIZM 380
GESTALTYZM 1, 15(1
HALUCYNACJA 171, 237 nn
HIPEREMIA MZGU 168

S K O R O W ID Z R Z E C Z O W Y

HIPERTROFIA UCZU 208


HIPERALGEZJA 208
HORMONY 86
HILOZOIZM 36
HILEMORFIZM 73, 83
HIPERMNEZJA 175
INNATYZM 182, 272, 279
INSTYNKT 176 nn (zob. Vis aestimativa)

rodzaje instynktw 173 nn

skadniki instynktu 180


instynkt a odruchy 180
teorie instynktu 181 nn, 247 n
instynkt a inteligencja 182
ublimacja instynktu 184
geneza instynktw ludzkich
188 nn
INTELEKT 259 (zob. umys)
INTELIGENCJA ZWIERZT 193
INTELIGENCJA CZOWIEKA
296 nn
rodzaje int. 297 n
skadniki int. 297
INWOLUCJA 378
KAKOMNEZJA 167
KATALEPSJA 170
KLAUSTROFOBIA 210
KREACJONIZM 381
IOK ALIZACJA
czynnoci psychicznych 113 nn
przestrzenna 235 nn
MATERIALIZM 71, 252 n, 273 nn,
340, 358 n, 384
MATERIA PRIMA 84, 89, 91
MECHANICYZM 65 nn
MINDERWERTIGKEITSGEFHL
210

MONODY 272
MONIZM 370
MOWA 273
istota i pochodzenie 302 nn
verbum mentis, verbum oris
303

407

teorie pochodzenia mowy 305 n


MZG 111 n
MDEK 111 n
NASTIE 93
NERWY czuciowe i ruchowe 112,
120

NEURONY 107
NOMINALIZM 288, 390
ODRUCHY 120 nn
wrodzone 121
nabyte 121
ONTOLOGIZM 272
ORGAN CORTIEGO 132
OSOBA 347, 376 n
OSOBOWO 347
OTOLITY 138
PALINGENEZA zob. Reinkar
nacja
PAMI 171 nn
przymioty pamici 172 n
typy pamici 173 n
przypominanie 174
PAN SEKS.UALIZM 190
PANPSYCHIZM 39, 93
PANSPERMIA 41
PANTEIZM 385
PARALEL,IZM 372
PERSONALIZM 32
POBUDLIWO 68
POJCIA 264 nn
pochodzenie poj 268 nn
pojcia a wyobraenia 234 nn
POTENCJA,NOSCI WITALNE 47nn
POZNANIE
zmysowe 104 nn, 223
caociowo pozn. zmys.
142 n
umysowe 251 nn

408

S K O R O W ID Z R Z E C Z O W Y

PODANIE 308
zmysowe 198, 305 n
umysowe 306 n (zob. Wola)
PREFORMACJA 62
PRAWO WEBERA i FECHNERA
16, 125 n
PRAWO
SWOISTEJ
ENERGII
ZMYSW 126 n
PSYCHOANALIZA 189 nn
PSYCHOFIZJOLOGIA 31 n
\

PSYCHOLOGIA
definicja 7
eksperymentalna 8, 31
racjonalna 8 n, 31
przedmiot formalny 8 n
jest wiedz 10
nazwa psychologii 11
geneza psych, eksperymental
nej 11
rola psych, metafizycznej i ekperymentalnej 12
podzia psychologii 8 n, 13 n
metody psych, eksper. 14
met. obiektywna 17 met. introspekcji 15, 18, 279
eksperyment, obserwacja 19
metody psychol. racjon. 20 nn
dzieje psychologii 23 nn
psychologia gbi 32
psychologia caoci 32, 143, 150,
254 n
PRZYSADKA MZGOWA 86
RESYNTEZA WIRUSA 53
REINKARNACJA 370, 378
ROLINA A MATERIA NIEOY
WIONA 56 nn (pierwiastek ycio
wy w rolinie zob. Dusza ro
linna)
ROZUM 271 (zob. umys, intelekt)

RUCHY 218 nn
automatyczne, instynktowne,
ekspresyjne, naladowcze, psy
chomotoryczne,
najnysowe
220 n
SAMORODZTWO 42, 47
SDY

rodzaje 15n
teorie o sdach 289 nn
SEN 166 nn
SENSUALIZM 212, 253, 257, 279, 280/

309
SENS AT IO EST ACTUS COMPOSITI 143 nn
SPOSTZEENIA 148 nn, 232 n
analiza procesu spostrzegania
151
prawa spostrzee 152 n
spostrzeenia przestrzeni, czasu
i ruchu 153 nn
SPECIES
impressa sensibilis 231 n
impressa intelligibilis 286 n
SPIRYTUALIZM 358 n
SPIRYTYZM 390
SUBLIMACJA 216 nn

WIADOMO 103, 105


TAKSY 93

TEMPERAMENT 348 n
TEPING-TEST 221
TRADUC JONIZM ,380
TRADYCJONALIZM 272, 305
TROPIZMY 68, 93
TRYCHOTOMIA 351
UCZUCIA 199 nn, 248 n
istnienie i istota uczu 199
uczucia a organizm 202
rodzaje uczu 203 nn, 263
teorie uczu 212 nn
pedagogia uczu 216 nn

S K O R O W ID Z R Z E C Z O W Y

UKAD NERWOWY
mzgowordzeniowy 106 nn, 175
sympatyczny (wegetatywny) 113
UMYS LUDZKI 258 nn, 281
nie sam tworzy pojcia, oglne
278 n
struktura umysu ludzkiego
282 nn
urpys rnonociowy 283 nn
umys czynny 283 nn
przedmiot umysu ludzkiego
292 nn
-r;. materialny, formalny, wspl
ny, waciwy (adekwatny)
293, 294
VIS AESTIMATIVA 29 .
VIS VITALIS 72
WIRUSY 42 nn, 53
WITALIZM zob. ycie
WOLA 199, 306 nn, 312, 314
istnienie woli 309 nn
umys i wola 313 nn
przedmiot woli 317 nn
wolno woli 319 nn
wolno wykonania 322
wolno ugatunkowienia 322
przeciwnicy wolnoci woli
323 nn
dowody wolnoci woli 327 nn
WRAENIA 123 nn
proces fizyczny, fizjologiczny,
psychiczny, jako, natenie
i prg wrae 124 n
rodzaje wrae
wzrokowe, suchowe, smakowe
itd. 131 nn
WYOBRANIA 160, 239 nn

409

typy wyobraeniowcw 163 n


prawa kojarzenia wyobrae
164 n
generalizacja wyobrae 196
(zobacz ponadto Wyobraenia
264 nn)
ZMYSY
zewntrzne 104, 123 nn
wewntrzne 104, 145 nn
zmys wsplny 115 n, 146 nn
zudzenia zmysw 155 nn
(zob. ponadto Halucynacja)
ZNUENIE 221 n
YCIE
definicja 35 nn
powstanie 41 nn
reaktywizacja 52 n
rodzaje ycia
w e g e t a t y w n e 55 nn
pogldy 67 nn (mechanicyzm
67 nn,
witalizm
71 nn, animizm 73 n)
cechy ycia weget. (asy
milacja,
rwnowaga
zmienna, rozrost, roz
mnaanie, mier 59 nn)
wsobno czynnoci we
get. 76 n
pierwiastek yciowy 78
pochodzenie form ycio
wych 89 nn
s e n s y t y w n e 94, 101 nn
(zob. ponadto Spostrzeenia,
Wraenia, Wyobrania,
Zmysy)
u m y s o w e 251 nn (zob.
ponadto Umys, Wola).

S K O R O W ID Z N A Z W IS K

Ach 32, 255, 256, 310


Adler 32, 187, 210
Albert Wielki 88, 169, 382
Alrutz 136
Anaksagoras 23, 93
Anaksymander 36, 42
Anaksymenes 42
Andre 180
Anzelm 323
Archimedes 211
Arnold 303
Arrhenius 41, 45
Arystoteles 5, 11, 2125, 28, 29,
63, 73, 74, 82, 86, 87, 89, 95, 105,
115, 116, 128, 166, 187, 195, 224,
234, 247, 278, 283, 284, 286, 288,
315, 317, 335, 352, 359, 365, 376,
381
Augustyn 2628, 47, 49, 89, 90,
102, i44, 296, 323, 330, 333, 335,
341, 350, 359, 368, 380
Awerroes 351
Awicebron 351
Bacon R. 30
Bacon z W. 351
Bali 171, 237
Balmes 344
Barbon 381
Barski 44
Baur 32, 154, 175, 213, 303, 304
Bautin 273
Bavinck 52
Becher 107, 175
Bechtierew 122, 359
Ber 53
Bernard Cl. 59, 70, 77, 366

Berger 108
Bergmann 216
Bergson 113, 175, 178, 199, 239,
309,327,337,352,372
Berkeley 279
Bichat 35
Bilikiewicz 85, 167
Billot 231
Binet 28, 256, 257, 270, 280, 298
Bless 163^ 186, 193, 237, 327, 331,
346
Bocheski 271
Boecjusz 347, 376
Bolzano 255
Bonald 272, 273, 305
Bonawentura 314, 367
Bonnet 328
Bonetty 273
Bopp 192
Bose 68
Boyer 6, 169, 226, 259, 260, 281,
293, 355
Brennan 32, 82, 92, 108, 111, 116,
119, 122, 128, 133, 138, 139, 151,
158, 159, 161, 176, 213, 225
Brentano 32, 255, 292
Broca 114, 116
Brown 95
Bruno G- 36
Brusse 366
Buffon 101
Bumke 192
Buytendijk 177, 180
Bchner 39, 253, 324, 358
Bhler 255, 256
Cabanis 39, 358

S K O R O W ID Z N A Z W IS K

Campbell 115
Camus 383
Carp 192
Carrel 44, 85, 95, 96
Castelein 362
Ccile 115
Charcot 114
Chevalier 24
Chojnacki 21; 248, 266, 270, 280,
Cieszkowski 360
Claparde 6, 17, 168
Collin 68
Comte 254
Condillac 182, 254, 269, 292, 309,
Corti 117, 131, 132
Cournot 392
Cunot 64, 65.
Cuvier 35
Cyceron 370
Czernak 35
Czolbe 253
Damasceski J. 323
Danysz 85
Darbon 391
Darwin 182, 193, 213
Dastre 35
Dawid 270
Dbrowski 58
Dembowski 80, 81, 226
Demokryt 5, 81, 252, 335
Diderot 39, 358
Donat 183, 190, 193
Dougall 180
Dreyer 41
Driesch 6, 72, 76, 78, 81, 82
Dtthem 22
Duns Szkot 30, 314, 352, 368, 375
Durkheim 310
Dybowski 310
Ebbinghaus 173, 240, 244, 246,
254, 401
Eckhart 30

411

Eddington 96
Ehrenfels 150, 152
Ellis 186
Empedokles 42, 93, 335
Engels 36, 274
Epikur 42, 252, 305, 340, 365,
371, 387
Eustachiusz 132
Fabre 102, 17?, 180, 248
Fabro 17, 23, 26, 32, 33, 149,
283, 310, 312, 317, 322,
338, 376
Fechner 6, 16, 31, 39, 41, 93,
126, 149
Fichte 337, 360
Flourens 114
Foerster 347
Forell 6
Fouille 331
France 39
Freud 10, 32, 189, 190, 191,
216, 217
Frbes 32, 183, 230, 231

153,
335,
125,

192,

Gadowski 169, 347


Galileusz 95
Gall 114, 118
Galton 264
Garcie 117
Gassendi 358
Gennadius 352
Gemelli 32, 51, 149
Gilson 327, 328
Goclenus z Marburga 11
Goldstein 237
Gomes de Pereira 102
Grabowska 96
Guillaume 17
Gnther 351
Haberland 6 *
Hacker 169 Haeckel 36; 33, 42, 67, 101, 253,
324, 346, 358

412

S K O R O W ID Z N A Z W I S K

Hartley 254
Hartmann 78
Hegel 12, 31, 360
Heisenberg 326
Hello 370, 371
Helmholtz 41, 129, 149, 229, 230,
275
Helwig 348
Henning 134
Heraklit 5, 23, 39, 81, 95, 335
Herbart 172, 314
Hering 230
Heymans 349
Hippokrates 25, 348
Hobbes 31, 187, 189, 358
Hoene-Wroski 160
Holbach 253
Hortyski 42, 79, 86, 87
Hove 149
Hugon 83, 294
Hume 12, 31, 268, 269, 336, 338
Husserl 32, 124, 255, 270
Ingarden 32
Jaensch 229
James 162, 172, 187, 198, 199, 211,
213, 337, 339
Jan Damasceski 323
Jeans 96, '248
Jennings 102
Jolivet 6, 10, 32, 53, 66, 69, 94,
119, 126, 141, 151, 152, 176, 186,
200, 217, 257, 260, 266, 280, 294,
304, 308, 310, 317, 321, 327, 329,
331, 334, 341, 346, 347, 372, 382
Jost 245
Joussain 187
Jung 32, 192
Jurand 46
Justyn 26
Kaczmarek 308, 347, 377, 383
Kant 31, 35, 200, 208, 255, 269,
271, 275, 288, 324, 331, 346, 360
Karoli 111

Kartezjusz 9, 11, 31, 36, 67, 102,


144, 181, 268, 271, 288, 324, 331,
339, 341, 360, 367, 371, 376, 377,
385, 392
Kierkegaard 383
Klages 352
Klemens Aleksandryjski 26
Klimke 352
Ksak 44. 47-52, 195, 326, 356*
377
Koffka 32, 122, 143, 150, 152,
254-256
Kotarbiski .3391
Khler 143, 150, 299
Krpiec 50, 51, 163, 293, 357, 401
Kretschmer 216, 348, 349
Kreutz 20, 215
Kries 228
Krger 255
Klpe 32, 87, 122, 162, 255, 270
Kwiatkowski Fr. 6, 58, 61, -92,
145, 219, 225, 226, 255, 263, 270,
278, 284, 293, 297, 306, 315, 318,
329, 330, 338, 372, 376
Kwiatkowski W. 378
Labb 66
Lamarcke 182, 193
La Mettrie 252
Lange 213
Lavoisier 95
Lecomte de Noy 96
Le Dantec 67
Leibniz 11, 31, 36, 101, 144, 271,
272, 324, 327, 360, 371, 378
Lenin 274, 275
Lepieszyska 58
Lessing 168
Leucyp 42, 81
Lhermitte 119, 159, 171, 238
Liertz 192
Lindworsky 108, 116, 119, 126,
129, 130, 131, 132, 150, 154, 155,
157, 168, 169, 183, 227, 228, 232,

S K O R O W ID Z N A Z W IS K

239, 260, 261, 290, 292, 338, 341,


393; 397
,
Loke 31, 253, 254, 268-270
Loeb 181
Lukrecjusz 42, 252
Lutosawski 379
ubnicki 274, 275
Madinier 312
Maine de Biran 72
Maistre 305
Majkowski 187
Majmonides 385
Maebranche 288, 371
Marbe 256, 292
Maritain 74, 141, 322, 392
Matisse 65
Matiussi 98, 402
Maxwell 96
Meero 163
Melanchton 11
Mendel 85
Mercier 32, 183, 237, 320
Messer 32, 256, 340
Meumann 245, 265, 298
Meyer 41
Meyerson 391
Meyrs 166
Michotte 16, 152
Mili 254, 329, 336
Moleschott 252, 324, 358
Moore 116
Morat 62
Morawski 365
Mller G: B.' 231, 240
Mller J. 126, 127, 130
Mller M. 305
Nagel 132
Newton 95, 392
Nicolle 96
Nietzsche 352, 383
Nowogrodzki 303, 348
Nusbaum 101, 182
Ockham 351

413

Oparin 48, 69
Orygenes 26, 378
Oven 101
Oxner 17
Parinaud 228
Pascal 262, 383
Pastuszka 176, 297, 335, 338, 339,
341, 345, 350, 352, 372, 378
Pasteur 45
Paulsen 337, 338
Paulus 148, 159
Pawe w. 313, 354
Pawlicki 39
Paww 17, 69, 102, 121-123, 181,
190, 214, 221, 253, 340
Penazza 172, 185
Pesch 32
Petermann 340
Pfeffer 6
Pieter 12, 21, 22
Pitagoras 5, 211, 351, 359
Planck 325
Platon 5, 23-25, 38, 39, 82, 93,
144, 247, 270, 271, 302, 303, 335,
351, 352, 359, 370
Plechanow 274, 275
Plotyn 25, 359
Pre^iss 41
Preyer 130, 396
Prinzhorn 192
Rabeau 284, 287
Rabley 52
Reinhart 23
Reinke 81
Renan 305
Ribot 310
Richart 30
Richter 41
Ridolfi 6, 52, 53, 315, 318, 321,
329, 337, 338, 345
Robinet 93
Rochefoucauld 188
Rosmini 272

414

S K O R O W ID Z N A Z W I S K

Rubczyski 326
Russel 271
Rutkiewicz 64
Rykow 53
Sartre 383
Sawicki 331
Schaff 276, 359
Schaefer 228
Schelling 337, 360
Schopenhauer 36
Schneider 78
Schramm 206
Schultze 228
Schwann 85
Sertillanges 25, 27, 30, 97, 268
Sieczeniow 121
Sieniatycki 272
Sikorski 222
Siwek 6, 32, 183, 205, 259, 269,
377
Skowron 44, 262
Smirnow 175
Spearman 234, 235
Spencer 181, 182, 198, 309, 310
Spinoza 310, 314, 324, 329, 385
Spranger 255
Stern 32, 297, 303
Sterneck 232
^
Stumpf 340
Suarez 284, 314
Szaposznikow 44
Szuman 165, 262
Szymanowski 43, 44
niadecki 72, 336
Swiderski 321, 329, 336
wieawski 148, 259, 293, 307,
308, 312, 355, 363
Taine 150, 254, 269, 279
Tales z Miletu 36
Tatarkiewicz 269
Thibon 348
Thomson 41
Tertulian 26, 335, 358, 380

Titchener 131, 337


Tomasz z Akwinu 21, 25, 28-30,
36-38, 82, 87, 88, 91, 92, 97, 115,
116, 145-148, 155, 158, 169, 174,
176, 183, 186, 189, 198-200,
202-206, 211, 215, 217-219, 223-225, 248, 284-286, 288, 289, 291,
293, 295, 296, 312, 314, 315, 317,
318, 324, 327, 335, 341, 350, 352,
359, 360, 369, 375-377, 381, 383,
386, 387, 389, 398, 400
Trentowski 360
Turpin 85
Tylor 73
Uexkll 64
Usowicz 218
Vaissiere de la 139, 185-187, 266
Virchow 67
Vogt 254, 324, 365
Wagner 39
Wais 169, 260, 265, 267, 284, 345,
346, 365, 390
Wasmann 17, 51, 102, 177, 182
Watson 18, 32, 213, 214
Weber 16, 31, 125, 126
Wernicke 116
Wertheimer 150
Wilczyski 42, 43
Windelband 155
Wittmann 315
Witwicki 212
Wjtonis 182
Wolff 11, 72, 327, 360
Woroniecki 315, 316, 322
Wulf 314
Wunderle 187
Wundt 24, 31, 32, 39, 87, 149, 182,
254, 269, 309, 310, 337, 338, 372
Wychowski 110
Zacchi 390
Ziehen 254
Zllner 39
Zunini 149

SPIS RYCIN
Rys. 1 Schemat n e u r o n u .......................................... sir.
Ryc. 2 Odcinek rdzenia k rgow ego................................
Ryc. 3a Neuron odrodkowy .................................................................
Ryc. 3b Neuron dorodkowy .............................................
.
.

Ryc. 4 Mzg z mdkiem i rdzeniem przeduonym .


.
.

Ryc. 5 Mzgowa lokalizacja wrae


. .
. . .
.
.

Ryc. 6 Przekrj o k a ...........................................................

Ryc. 7 Przekrj siatkwki .


. . . .
. . .
.
.

Ryc. 8 Omiocian barw .


. .
.................................
Ryc. 9 Schemat organu s u c h u ........................

Ryc. 10 Ukad smakw .


Ryc. 11 Bdnik boniasty ucha wewntrznego . . . . .

Ryc. 12 Wraenia kinestetyczne ................................ ......


. .

Ryc. 13 Zudzenie optyczne . . . . . . . . . .

Ryc. 14 Zudzenie o p t y c z n e ...........................................................


fyc. 15 Zudzenie perspektywiczne. . . . . . . .

SPIS PORTRETW
Paww I...................................................
122
Fechner G...................................................................125
Muller J.
................................................................127
Freud D.
................................ ......
. ...
189
Adler A.
............................................................... 210
Watson J.................................................................... 214
Wundt W .................................................................... 254
Koffka K ................................................................... 254
Binet A .......................................................................256
Kohler W . ...............................................................299

107
103
109
109
110
111
129
130
131
132
138
139
158
158
159

You might also like