You are on page 1of 71

SOCIOLOGICAL REVIEW

PIJBLISHED QUARTERLY BY THE POLISH SOCIOLOGICAL


INSTlTUTE, POZNA, POLAND
WITH THE COOPERATION OF THE SOCIOLOGICAL SEMINARS OF
POLISH UNlVERSITIES AND THE AID OF THE POLISII FUND FOR
NATIONAL CULTURE
EDITORIAL BOARD:
Prof. Florian Znaniecki (Pozna)
Prof Jan St. Bystro (Warsaw)
Prof. Stefan Czarnowski (Warsuw)
Docent Mzef ChalasMslei (Warsaw)

PRZEGLD

S()CJOI~()GICZNY
KWARTALNIK
POLSKIEGO INSTYTUTU SOCJOLOGICZNEGO
WYDAWANY Z UDZIAEM SEMINARJOW I ZAKADOW
SOCJOLOGICZNYCH WY2SZYCH UCZELNI W POLSCE
Z ZASIKU "FUNDUSZU KULTURY NARODOWEJ"

E d i t O H a I O ff i c e: Paac Staszica, Nowy Swial 72, Warsaw, Poland

VOL. III

19:; 5
CONTENTS:
Rgchliski,

S.: Disorganization of the Neighborhood in American Cilies


l
We/nre/ch, M.: A Study of Jewish Youth: Program and Method .
30
Znaniecki, F.: Theories of SeUishness and Sociability .
83
Ryb/cki, P.: L. v. 'Wiese's System of General Sociology'.
109
Adamski, W., X.: A Survey and Classification of SociaI Groups .
124
Chalasiski, J.: German-PoIisli Antagonism in an Industrial Village of
Upper Silesia .
146
Okiski, W.: Leadership in Self-Educalion
279
Szczepaski, J.: The Passage from the Family to Ule School as Seen
in Autobiographies of Silesian Youths .
,
.
.
.
.
293
I(pzywicki, L.: Triba! Names, A Contribulio'lo lhe SocioIogy of Intertribal Relations anlOng Primitive Societies .
.
347
424
By.lro, J. SI.: RaciaI Factors in Literalure
Czarnowski, S.: SocialConditions Affecting Changes in lhe Meaning of
Lilerary Symbols
Rybicki, P.: Some Basic Problems of Social Groups .
Arnekker, E.: Conlrolled Comparative Observation as, A Method of
Studying the Structure and: Character of SociaI Groups .
485
Slok, W.: Secretiveness, Lying, and FaiIure to Understand .
535
Ichheiser, G.: Machiavelianism 'as a SociaI Phenomenon .
546
Ryehliski, S.: Urban SocioIogy .
562
A...orodobraj, N.: The Problem of Labor allhe Beginning of Industrialism 583
Chalasiski, J.: A Polisli Parish and ParochiaI School in Ameriea.
A Study of the Polisli Community of Soulh Chicago.
633
Rromsen, Arehie: The American Public Schno!'s Contribution toward
the Maladaptation of the Italian Boy .
712
Book Reviews.
309-346,724-811

TOM III
J 9 3 5'

1. 9

POZNAl'Q'-WARSZAWA

3 5'

SKAD GOWNY: KSIGARNIA SW. WOJCIECHA W POZNANIU

KA

Florian Znaniecki, Prof. U. P.


Jan Si.

Bystro,

Prof. U. W.

Stefan

Chalasiski,

Jzef

Czarnow.~ki,

Prof. U. W.

Doc. U. W.

Sekretarz i redaktor odpowiedzialny: Doc. Jzef

Cl1O.1asiski

TRE TOMU III.


ARTYKUY:

Str.
lIychliski

ADRES REDAKCJI:
SEMINARJUM SOCJOLOGICZNE U. W. WARSZAWA,
NOWY SWIAT 72

PAAC

STASZICA

"Kopalnia" na Grnym Slslm.


Oki,ski Wladyslaw: Przodownictwo samoksztaceniowe.
Szczepaski Jan: Przejcie z rodziny do szkoy w yciorysach modziey

ADRES ADMINISTRACJI:
POZNAlIr, PLAC WOLNOSCI 1

KSIGARNIA

Stanislaw: Rozpad ssiedztwa w miecie ameryk.askiem


1
Weinreich Maks: Studjum o modziey ydowskiej, program i metoda 30
Znaniecki Flor;an: Teorje sobkostwa i towarzyskoci
83
l/!Jbicki Pawel: System socjologji oglnej Leopolda Wiesego .
109
Adamski Walerian, X.: Pogld na grupy spoeczne i ich klasyfikacje
124
Chalasiski Jzef: Antagonizm polsko-niemiecki w osadzie fabrycznej

SW. WOJCIECHA

Krzywicki Ludwik: Nazwy plemienne. Przyczynek.do socjologji stosunI<6w midzyplemiennych w ola'esie pierwotnym'
Jan St.: Czynniki rasowe w yciu literackiem .
CZ((l'Ilowski Stefan: Warunki spoeczne zmiany znaczenia symbolw
literackich
lIybickf. Pawe: Z podslawowych zagadnie grupy spoecznej
Arnekker Edward: O kontrolowanej obserwacji porwlL'''vczej, Jako
metodzie badania struktury i waciwoci zespow spoecznych
Stok WilIlelm: Tajemnica, kamstwo i nieporozumienie .
lchheiser Gustaw: Machiavelizm jako zjawisko spoeczne
R!Jcllliski Stanislaw: Socjologja miasta
Assorodobra; Nina: Zagadnienie siy 'roboczej w zaraniu industrjalizmu
Chalasiski 16zef: Parafja i szka parafjalna wrd emigracji polskiej
f
w Ameryce
Bromsen Arcllie: Wpyw amerykaskicj szkoy publiczncj na nieprzystosowanie chopCa woskiego do ycia
Bystro

CENA ZESZYTU 1-2 -

10

PRENUMERATA ZA

CAY

CENA ZESZYTU 3-4 ROCZNIK NA ROK 1936 -

18

12

Z.

Przy wpaceniu prenumeraty na rok 1936 do 1 stycznia 1936 1'. na l<onlo


Polskiego Instytutu Socjologicznego w P. K. O. Nr. 209756 w Poznaniu,
uzyskuje si prawo do zakupienia caego rocznika 1935 za cen 16 z.

146
279
293

347
,424
437
159
485
535
546
562
583
633
712

RECENZJE:
Z"gadnienia oglne, hislor;a soc;olof/ii, meloll!J i lec/mik"

bada, podl'czlliki

Maunier lIcIle: Wprowadzenie do nauki socjologji (rec. W.Oluski) , 309


Hertz Aleksander: Klasycy socjologji (rec. W. Okiski) ..,
.311

PRZEGLD SOCJOLOGICZNY

VI

Fry C. Lu/her: Tlie Technique of Social Investigation (ree. Eileen


Marldey Znaniecka)
.
.,
.,
.
Mannheim Karl: Die Gegenwartsaufgaben der SOZ1ologIe (rce. J. Szczepaski)
.
.
.'
.
Neura/h Olto: Empirisehe Soziologie (ree. J. Szczepaski):
. ..
Mac1uer R. M.: Society, its strueture and changes (ree. J. PIOtrowskI)
Probleme Deutscher Soziologie (ree. .T. Szczepaski)

PRZEGLD

314
724
726
727
732

Rodzina pierwotna
Malinowski Bronis/aw: Sex and Repression in Savage Society (ree. W.
Okiski)

316

Teorja grup .polecznych


So/ms Max Graf: Bau und Gliederung der Mensehengruppen (ree.
734
P. Rybicki)
Socjologja wsi i miasta
Dziecko wsi polskiej. Prba charakterystyld. Praca zbiorowa pod red.
Marii Librachowej (ree. J. Orehowski)
'.
.
.
Kursa S. Pisarski T. i Gre/lerwna D.: Wychowanie w srodoWIsku maourlasteczkowem (rce. Florjan Karpiski) .
.
.
.
.
.
[,ynd R. S. i H. M.: Middletown (ree. E. Arnekker) .
Blumen/ha/ Alber/: Small-town stuff (ree. E. Arnekker)
..
Lundberg George: Leisure, A Suhurban Study (ree. SI. Ryehhusla)

322
325
738
738
744

Socjologja wadzy i partyj polilycznych


Merriam ClI. 8.: Political Power. lis Composition and lueidence eree.
J. Chaasiski)
.
.
.
.
Ileiden Konrad: Geschiehle des Nationalsozialismus (rce. A. Hertz)
Heiden Konrad: ~burt des dritlen Reiches (rce. A_ Hertz) .
S/ernberg Fri/z: Der Faschismus an der Macht (rce. A. Hertz)
Si/one [gnazio: Der Fascismus (rce. A. He~) ..
Laski Harold J.: The Crisis and Ule Constitution: 1931 and after (ree.
J.. Chaasiski) .

VII

SOCJOLOGICZNY

I Zagadnienia .poleczno-ekonomiczne
Gliwic Hipolil: Ma~erja ludzki w gospodarce wiatowej (ree. E. Aleksandrowicz) I'
.' . . ,
76:;
Arnd/ P.: Die wirts~haftliehe lInd soziale Bedelltuug der Heimarbeit
769
(ree. A. Bardach)
I

:
Socjologja wychowania
Wal/er Willard: Th" Sociology of Teaching (ree. J. Chaasiski).
. 326
Go/tlieb Wojciech: 'Socjologiczne podstawy wychowania (rce. J. Chaasiski)
!
. . . . . . 327
Geiger Theodor: Biurokratyzm a wych'owanie (ree. Jan Szczepaski). 329
Spasowski Wadysaw: Wyzwolenie czowieka w wietle filozofji, soejo. 330
logji pracy i "'ychowania ludzkoci (ree. Jan Szczepaski).
Russe Berlrand: Wychowanie a ustrj spoeczny (ree. J. ChaasilIski) 332
Hessen Sergjusz: Pdsawy pedagogiki (ree. J. Chaasis1.;).
.
. 334
Payne E. G.: Readings in Educational Sociology (rce. J. Chaasiski) 772
Nar/och R.: Samorzutne zespoy dziecice w wieku szkolnym (ree.
E. Arnekker) !
773
Blau..lein L.: Psychologiczne podslawy owiaty pozaszlmlnej (ree. W.
Okiski)
,
775
i
Badania nad modzie
SZlIman, Pieler J~ef, Weryski Henryk: Psyehologja wiatopogldu
modziey. Idealizm, filozofja, religja (rce. Jzef Chaasiski)
. 336
Felhorska F. i S/ud,!ncki S. M.: Plany i marzenia modziey o przyszo~~~~~
.
~
Kuch/a Jan: Dzieek?-Wczga (ree. Jan Szczepaski)
342
I

746
756
756
756
756

755

Dok/ryny spoleczne
757
Cole G. D. H.: IstotuY sens marksiztnu (rce. A. Hertz)
Rosenberg Ar/ur: Historja bolszewiztnu od Marksa do doby obecnej
760
(ree. A. Bardach) .
Propaganda
Nowsza lileratura amerykaska o propagandzie (ree. J. Chaasiski). 7Gl

ISocjologja przestpstwa i przestpcy


KlIczma E. T.: Prz~tpstwa zbiorowe w wietle wspczesnej kryminologji (ree. Br. ~rblewski) .
Shaw C. R. i McKa'y H. D.: Social faetors in juvenile delinqueney (rce.
. .
.
.
E. Arnekker) :
Shaw C. R.: The naturaI hislory of a delinquenl eareer (rce. J. Chaasiski) .
f
.
.
.
.
.
.
.
.
.

Jerome M. i Adler
Crime, Law and Social Science (E. Znaniecka)

fli.:

776
779
782
785

.
:
Socjologja religji
Philipson Dawid: T~e Reform Movemep.t in Jndalsm (rce. M. Weinrei~h) 791
Allier RaolI/: La Psychologie de la COnversion chez les peuplesnon-
eivilises (ree. Kt. Fr. Mirek) .
.
.
.
.
.
.
. .. . 794
fioogiczne podoe tycia spoecznego
Czekanow.ski Jan: Czowiek w czasie i przestrzeni (rce. Karol
nowski)
!

Soja-

3'13

VIII

PRZEGLD

SOCJOLOGICZNY

Materia/y .<oci%gic=lIe: biografie i autobiografie


J)or/mall: Veblen and his America (ree. E. Arnekkel')
Pamitniki chopw (rec. Ks. Fr. Mirek) .
Zagadnienia

797
801

wsp6/cze.moci

Liii Tli.: Pllilosopllie und Zeilgeist (rec. Jan Szc7.epaski)

.~ou/e

G.: The Coming American Rcvolulion (rec. J. Chaasiilski)


Sal/er A.: Recovery (rec. J. Cllaasi.slti) .
Strache!l J.: Tlle Coming Struggle for Power (rec. J.Cllaasiski)
Mannheim K.: Mensch 'rod Gesellscllaft im Zeitalter des Umbaus (rec.
G. Ichlleiser)

345
801
807
807
809

KRONIKA:
II Zjazd Socjologw Polskich .
Konkurs na prac .

812
812

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

JZEF CHAASIS!O -

POZNA

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI W OSADZIE


FABRYCZNEJ "KOPALNIA" NA GRNYM LSKU
T r e : Uwagi wstpne. - Rozdzia I: Dzieje antagonizmu polsko-niemiec-

kiego w osadzie. - Rozdzia II: Mit wroga. - Rozdzia III: Cechy pogranicza
a antagonizm. - Rozdzia IV: Elita osady a antagonizm. - Zakoczenie.

uw AG I W8TPNE.*)
l. Potrzeba monografij socjologicznych.
Dwa cele przywiecay mi w pisaniu tego studjum. Jednym
z nich byo dorzucenie przyczynka do socjologicznego zagadnienia
antagOD!izmw grupowych, drugim - zwrcenie uwagi na potrzeb
socjologicznych bada pewnego typu w Polsce.
Zagadnienie antagonizmu zajmowao socjologw oddawna i powana ilo wiedzy zostaa ju w tej dziedzinie nagromad2lOna.
Wspomn tylko 7.nakomite studja Simmial) i Znanieckiego.')
Z teoretycznej wiedzy o antagonizmie, ktr zawdziczamy tym i sze') Na .wstpie chc zaznaczy, e osada opisywana rzeczywicie istnieje,
wszystkie materjay, na ktrych si opieraem z niej pochodz, zmieni/em
jedynie jej nazw, usunem wszystkie nazwiska i pozmieniaem nawe inicjay, aeby utrudni zidentyfikowanie osady. Uczyniem to dlatego, e
w niektrych rozdziaach: dotykam spraw draliwych dotyczcych ludzi y
jcych. Ze wzgldu na te sprawy Rada Gminna osady, o czem pniej b
dzie mowa, sprzeciwia si wydaniu kroniki osady. - Nazwa osady zuajduje si w dokumentach Polskiego Instytutu Socjologicznego i moe by zakomunikowana pracownikom naukowym, ktrzy zainteresowaliby si osad
ze wzgldw naukowych.
.
') Der Strei/. S o z i o log i e, Leipzig 1908. Str. 247-336.
0) Studja nad antagonizmem do obcych. P r ze gld S o cj o lo g i czn y. T. 1/1931. Str. 158-209.

147

regowi innych autorw, zaczerpnem wiele drogowskazw w badaniach, ktrych praca ta jest rezultatem.
W samem wSzake ujciu zagadnieruia odbiegam od dotychczasowych prac socjologicznych na tcn tcmat Dotychczas bowiem zajmowano si przewatme teoretyczn analiz antagonizmu jako swoistej
formy dowiadczenia spoecznego i stosunku spoecznego. Analizy te
miay na celu wykrycie elementw socjologicznych czy socjo-psychicznych mtagonizmu.
W mojem natomiast mdnograticznem przedstawieniu antagonizmu chodzi mi o! rzecz odmienn. Staraem si mianowicie da InOr
liwie wszechstronne, pene i plastyczne przedstawienie antagonizmu
na przykadzie jednej miejscowoci. Te dwa typy bada w socjologji: systematyczn~ i uoglniajce oraz monograficzne wzajemnie uzupeniaj si. Studja monograficzne zawdziczaj socjologji oglnej zasadnicze drogowSkazy, bez ktrych badacz terClllOwy zgubiby si
w chaosie konkretnej rzeczywistoci spoecznej. Naodwrt jednak,
badania monograficzne dostarczaj materjau empirycznego dla uoglnie; pozwalaj ~prawdza oglne hipotezy; wskazuj czsto nowe
drogi i nowe problemy dla dociekali i w tCIl! sposb chroni badacza
przed jaow spekulacj filozoficzn.
Nie trzeba u40wadnia ogromnego znaczenia bada mono@-afieznych dla Il!3.uk spoecznych, gdy-i: jest to forma bada doskonale
znana i doceniana. Badania monograficzne staoowi podstaw historji oglnej,. historji spoecznej, politycznej, gospodarczej i historji
kultury. Mamy ti:l w polskim jzyku szereg cennych historycznych
i.spoeczno-gospodarczychmonografij miejscowoci. Nie mamy jednak wogle ani jednej socjologicznej monografji miejscowoci.
Czeme si rni monografja socjologiczna miejscowoci od znanych monografij historycznych i spoeczno-gospodarczych? Rni si
ona gWIl'ie
e jest opisem procesw ycia zbiorowego miejscowoci jako grupy! spoecznej i zerodkowuje si na ywych ludziach,
a nie na wytworach. Wytwory spoeczne uwzgldnia ona w zwizku
z postawami i deniami SJiOecznemi ludzi., oraz w zwizkUj z problemami, konfliktanii i aD!tagonizmami, rozwijajcemisi na tle tych
postaw i de. Pena monografja socjologiczna miejscowoci, jako
grupy spoecznej,! me moe si wic nigdy ograniczy do opisu sa~
mych wytworw.1 Musi ona uwzgidruia zarwno struld~r spoecz~ miejsCQwo1ci, jak i jej dy.namik,. czyli kompleksy spoecznych

tern,!

10'

148

JOZEF

CHAASISKI

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

SLSKU

149

. ~t:iw i de: indywiduaIn~ch i zbiorowych; ktre sprawiaj, e


ntiejscowo yje i rozwija si.
i Mona dopiero mwi o pierwszych prbach tego rodzaju monogJfafij miejscowoci ywych. 3 ) Niewypracowane . s jeszcze metody
i technika monograficznych bada tego typu. N.a brak ich nie powin~
n1my jednak pozosta obojtni nictylko 7& wzgldu nil rozwj teorelicznej socjologji, ale ize wzgldu na ogromne spoeczno-obywatel
s~ie wartoci takich monografij. Brak takich mOlJOgrafij miejscowoci rnego typu i <> rn~ch problemach powoduje ignorancj wykSztaconych k spoeczestwa naszego w zakresie realnych probIeniw wspczesnej polskiej rzeczywistoci spoecznej. Ilu wogle
jekt w Polsce ludzi, ktrzy znaj swoje spoec-aJstwo od glb;szej,
vJewntrznej strony i w caem jego ogromnem zrnicowaniu? Nie-.
tYlko gospodarcza, ale i spoeczna struktura Polski jest t:ik bardzo
dnicowana, ezapozuanie si z jej problemami wymaga znacnie
wicej wysiku, ni zapuz.nanie si ze struktur spoeczestw znacznie wikszych, ale bardziej jednolitych. Bez przesady mona powieiliic, e bez porwnania atwiej zapozna si ze struktur i problemami spoeczestwa amerykaskiego (ktre co do ludnoci wiksze
jekt cztery razy) ni naszego. Znajomo ~laSza polskiej rzeczywistoci spoecznej jest znikoma i brak nam prac, ktreby t rzeczywistb do wszechstronnie ob-wieUay.
: Co si za tyczy problemw socjologicznych, to spoleczestwo
polskie jest prawdziwem laboratorjum, o jakie trudno gdzieindziej.
Rbzpito rnic spoecznych i kulturalnych oraz rnorodno problemw, a rwnoczenie 7.miany spoeczne, dokonywajce si wprost
naszych oczach - cho tempo ich jest bardzo merwnomierne
~ rnych dziedzinach ycia - domagaj si systematycznej, na lata
obliczonej, pracy badawczej socjologw.
I
Z tern wanie wie si drugie zadlmie mojej pracy, ktra pragnie zwrci uwag na potrzeb socjologicznych monografij miej-

wi

, 3) Interesujc prb monografji czterdziesto tysicznego miasta amery-

ka'skiego, wzorowan.

na opisach etnograficznych ludw pierwotnych, jest


S. and ILM. Lynds, Middlelown, New York 1929, oparta pa
wszechstronnym materjale. Cenny przyczynek do monografji socjologicznej
miasta stanowi ksika F. Z n a n i e c k i e g o, Miasto IV wiadomoci jego
obywateli, Pozna 1931, oparta na odpowiedziach, nadesIanych na kwestjonarjusz konkursowy P. I. S.

scowoci

(czy caych dzielnic), pojtych jako ywc zbiorowoci ludzkie. Jedynem rdem, ktre iIll'ormuje nas dotychczas o tem, jak
yj ludzie w rnych zbiorowociach i warstwach miszego spoe
czestwa, jest powie wspczesna.. lrdo to jednak suy artystycznym, nie poznawczym celom, i wyniesiona z niego znajomo wsp
czesnego spoeczestwa nie moe by dostateczna.

Praco. niniejs:m jest wanie prb opisu ywej miejscowolici,


ludzka i przedstawionej pod ktem widzenia
najbardziej ywotnego problemu tej miejscowoci, mianowicie kon!Wetu polsko-niemieckiego. Oczywicie w innych miejsoowociach
p<Jjtej.jako zbiorowo

inne s problemy ywotne: konflikt pomidzy dworem a wsi, robotnikami a fabryk, klerykaln i antyklerykaln czci spoecznoci,
polsk a ydowsk ludnoci, polsk a ukraisk ludnoci, dwoma
partjami polityeznemi itp. Naley jednak pamita, e tylko w ten
sposb mona stworzy opis miejsoowoci ywej, e za punkt wyjcia wemie si wane ywe problemy danej miejscowoci, ktre nurtnj jej ycie zbiorowe i s przedmiotem zbiorowych de i kon.fliktw.
Nie potr.rebuj rwnie dowodzi, dlaczego postawa socjologa
wzgldem opisywanej miejscowoci powinna by czysto badawcza:
taka sama, jak zajmuje przyrodnik wzgldem marlwej przyrody,
lub wzgldem zwierzt, nad ktremi dokonuje wiwisekcji. Taki jest
mj stosunck wzgldem osady, ktr opisuj. Nikogo nie chciaem
chwali ani potpia, "broll!ZOwa" lub "odbronzawia". Zadaniem
mojem byo jedynie opisa stosunki polsko-niemieckie osady moli
wie wszechstronnie, uwzgldniajc z ycia osady to wszystko, co dla
ich zrozumienia jest wane.
W opisie swoim posugiwaem si okreleniami, ktre jak "stereotyp", "mit wroga", "pogranicze", "rola spoeczna" itd mog by
przedmiotem dalszej analizy socjologicznej. Nie mogem bowiem prowadzi teoretycznej analizy do koca, starajc si jedynie o moliwie
peny i wszechstrCl1l!l1y, usystematyzowany obraz konkretnych przejaww ant3gOll!izmu w opisywanej osadzie.

ksika R.

2. Antagonizm narodowy a spolecznoci lokalne pogranicza.


Antagonizm wzajemny grup narodowych jest zagadnieniem nadzwyczajnie skomplikowanem. Z jednej strony bowiem dotyka ono

150

JOZEF

CHAASII'lSKl

ANTAGONIZA~ POLSKO-NIEMIECKI NA GOHNYM SLSKU

151

elementarnych dnoci, czy instynktw walki, rwnie powszechnych


i pierwotnych, jal, dnoci do zrzeszenia si, wspycia i wsp
dziaania, a z drugiej str<IDy dotyczy narodu, czyli zoonego tworu
spoecznego, ktry jest rezultatem dugiego rozwoju historycznego
i wysokiego stopnia kultury. Nasza wiedza o obydwch tych sprawach, t. j. o mechanimie lwszych dnoci spoecznych, tak pozytywnych, jak i negatywnych (antagonistycznych), oraz o strukturze
grupy narodowej jest jeszcze tak medastateczna, e niewiele rzuca
wiata na to skomplikowane zagadnienie.
Antagomzm pomidzy narodami nie jest zjawiskiem odosobnionem, lecz .imley do oglniejszej kategorji antagonizmw grupowych:
plemienn~ch, rodowych, rasowych, klasowych, dzielnicowych, partyjnych i t. p. Mwic za o antagonimie grupowym, nie mam na
myli jakiego swoistego przejawu grupy, pojtej jako samoistny. ponadindywidualny byt. Antagonizm grupowy, tak samo jak osobistojednostkowy, jest cech zachowania si jednostek; rni si jednalr
od osobisto-jednostkowego tem, e jednostki wystpnj tn jako czon
kowie grupy, i wiadomo przynaleenoia do grupy modyfikuje ich
zachowanie si. Antagonizmowi grupowemu towarzyszy wiadomo
czy poczucie, e przedmiot antagoIlJizmu nie jest osobistym przeciwnikiem, lecz przeciwnikiem caej grupy, i e antagqnizm wzgldem tego
przeciwnika podziela.j wszyscy lub cz czollJkw grupy;
Antagoruizm grupowy wyranie wystpuje w grupach, ktre przez
cae pokolenia walczyy ze sob i posiadaj dug tradycjkon:flik
tw. Tego rodzaju jest antagomzm polsko-niemiecki. Dla. wielu czon
kw tych narodw wychowan~ch w tradycji wzajemnego antagonizmu, antagoruizm do grupy tradycyjnie wrogiej jest gboko ugruntowan emocjonaln postaw. Postawa ta wie si z poczuciem obo~
wizkw wzgldem wasnego [!1!arodu i z przekonaniem, mniej lub
wicej wiadomem, e Niemiec i Pola.k s odwiecznymi, meprzejednanymi wrogami. Wzajemne te uprzedzenia znajdoway ugruntowanie
w pogldach wybitnych historykw i mw stanu. Pod ich wpy
wem wzajemny aJlllagonizm polsko-niemiecki nal1ra cech dziejowego
fatalizmu, nieuchroIlJllej koniecznoci dyktowanej przez prawa natury.
"Niemasz moliwoci pokoju midzy nami a jakkolwiek prb
wskrzeszenia Polski" mwi Bismark. "Tak wzdu caego szlaku
dziejowego stosunkw polsko - pruskich przewija si mezmienna
w swoim tragimie prawda, ktrej da wyraz historyk pruski Sten~

zeJ, piszc, e ..Monarchja Prusl,a i Rzplita Polska uie mogy obok


siebie istnie.."") I
W jaki sposb powstaje i utrzymuje si taki nieprzejednany antagonizm pomidZy UJarodami? Szukajc odpowiedzi na to pytanie,
mamy przed so1>~ jedn tylko drog. Musimy bada mechanizm socjologiczny (socjolpsychiczny) tych zbiorowoci, w ktrych talde antagonizmy powstJj. Same badama historyczne, tradycyjnie pojte,
nie wystarcz, gdy zajmuj si przewanie zewntrzn stron zjawisk spoecznych:1notuj fal,ty uzewntrznione, nic sigajc do socjopsychicznego ich jpodoa:. Ponadto historja nie zajmu,je si spoe
czestwami wspczesnemi, . ywemi, a tymczasem badania nad mechanizmem antag6nizmw musz mie za przedmiot ludzi wspcze
snych, yjcych. INo. podstawie martwych szcztkw mesposb ,bada ywych zbiorjlwoci ludzkich.
Jak jednak jzbiorowo wybra dla badania tego mechanizmu
tworzenia si i n~rzymywania antagonizmw narodowych? Czy nard jako cao? Nad tern musimy bliej zastanowi si.
Wemy trzy I przykady antagonizmu: pomidzy ziciem i teciow, pomidzy: dwoma l'odzinanIi lub dwoma lokalnemi towarzystwami i pomidzy narodami lub pastwami. W pierwszym przyktadzie mamy antagomzm w paszczynie stosunku spoecznego midzy
jednostkami, w drugim przykadzie - pomidzy maemi grupami,
w trzecim - pomidzy wielkiemi grupami. We wszystkich wymienionych przykadach antagonizm bdzie posiada pewne elementy
wsplne.Pozateni jednak rni si one powanie i wiele zasadniczych rnie wyili.ka std, e w kadym z wymienionych przyka
dw procesy anbgomzmu przebiegaj na innym poziomie wyobra-

eniowym.

Przedewszystkiem stwierdzi naley, e antagonizm pomidzy


jednostkami, w nlJszym przykadzie pomidzy ziciem i teciow, nie
dotyczy samych bio-psychicznych orgaIlJizmw, lecz osobnikw spoecznych, czyli jednostek, ktre we wsplnej sytuacji yciowej s zdefinjowane spoiednie w pewien sposb. Bez tej definicji spoecznej,
bez spoecznego ~naczenia, przywizanego do jednostek, nie byoby
podstawy dla anfugoniz.n:iu spoecznego. Antagonizm spoeczny dotyczy bowiem spoebnej roli jednostek, spoecznego ich znaczenia czyli
<). D r. J z e f

Bibljoteczka

IF e I d

ID a 11,

Antagonizm polsko-niemiecki w dziejach.

batycka. Toru 1934. Str.

22.

152

153

JOZEF CHALASINSKI

ANTAGONIZM pOLSKO-NIEMIECKI NA GORNYlIl. SLASKU

sPoecznej ich istoty, a me samych organizmw biologicznych. Walka

tego' twory te tak atwo staj si mitami i jako mity odgrywaj


w procesach antagonizmu. "Dobro narodu", "honor ojezyzny", "pastwowa racja stanu", "dziejowa misja narodu", ,;wy
szo rasy lub narodu" itp. stereotypy pell!i czsto funkcj uwi
cania antagonizmu, cho trudno powiedzie, 00 waciwie oznaczaj.
Wielkie grupy spoeczne, jak .nard i pastwo, yj jednalt za
porednictwem maych. Nic do pomylellJia jest utrzymywanie lSiC;
narodu bez porednictwa rodzin i spoecznoci lokalnych. Nard
i pastwo istniej o tyle, o ile wsplne wartoci narodowe czy pa
stwowe znajduj oparcie w ych maych spoecznociach, wchodz do
ich tradycyj i przekazywane s jako tradycja ustna wc wsplnych,
osobisto-grupowych dowiadczeniach.
W takich wanie grupach maych o bezporednich, osobistych
styczoociach tworz si, utrzymuj i przeksztacaj wszelkie zasadnicze postawy spoeczne ludzi. Blisko -czonkw taldej grupy
i staa ich obecno stwarza kontrol w7.ajemn. Ta za, cznie ze
wsplnoci przey, uspoecznia jednostk. Osobistemi staj si zbiorowe, wsplne wartoci, postawy i przekonania grupy. Caa pisaua
historja spoeczestwa, oparta na druku, _biera ycia dopiero w takich maych cisych spoecznociach ludzkich.
Dotyczy to antago11Jizmw spoecznych tak samo, jak i innych
postaw. Utrzymywanie si alltagonizmw narodowych zalene jest od
istnienqa grup maych, ktrych czonkowie pozostaj w staych <roObistych stosunkach. AJJJtagonizmy narodowe nieugruntowane w tradycjach rodzinnych nie przetrwaj jednego pokolenia.
Zastanawiajc si wic l1Jad czynnikami, ktre ksztatuj postawy
antagomzmu narodowego, nie wystarczy bada nard jako cao, lecz
trzcba zwrci si do tych rnych maych spoecznoci rodzinnych,
lokalnych, partyjnych i t. p. Dla wszechstronnego opracowania zagadniell!ia za przedmiot bada musielibymy wzi dwory panujee,
kliki politykw i sztaby jeneralne. Musielibymy zanalizowa wychowanic wojskowe i'l1Jarodowe: trzebaby sign do rodzin, szk i zrzesze specjalnych, majcych na celu wychowanie narodowe. Sowem~
musielibymy uczyni przedmiotem naszych bada najwaniejsze
grupy mae, w ktrych osobiste ycie czowieka, jego ambicje i de
nia wi si jaknajcilej z yciem zbiorowem. W tych bowiem grupach maych psychiczne wyposaenie czowieka przerabiane zostaje
na jego spoeczn osobowo i na jego spoeczne postawy.

godnych psw o kawaek koci rm si zasadniczo od ,walki zicia


z Iteciow. W pierwszym wypadku walka odbywa si w pas,zcz:y
~e

czysto-biologicznej, w drugim - w paszczynie spoecznej.


pierwszym wypadku jest to walka o byt w cisem, biologieznem
ZJiaczeniu, w drugim wypadku jest to walka o znaczenie spoeczne,
W:alka o rol spoeczn we wsplDlCj spoecznoci rodzinnej.
i
Antagomzm spoeczny wystpuje wic pomidzy jednostkami
lub zbiorowociami jako tworami wyobraeniowemi. Zi i teciowa,
rJdzina, towarzystwo, nard, pastwo to nie s fakty biologiczne, lCC'l;
tory wyobraeniowe o :pewnem ustalonem znaczeniu spoeeznem, do
ktrego przywizaDlC s rne kompleksy emocjonalne. Oczywicie
te nie s pozbawione podoa bio-fizycznego, bez ktrego nie
mogyby istnie; do tego podoa jednak nie sprowadzaj si.
I
Rodzina lub towarzystwo, jako pew,na cao, jest tworem wyobraeniowym bardziej zoo.ntym ni zi lub teciowa. O ile bowiem
zi~ lub teciowa s rwnoczcmeodrbnymi osobnikami fizycznymi,
o Ityle rodzina lub towarzystwo jako zbiorowoci ruie s w tym samym
'*1nsie caociami fizycznemi. Ale e s to zbiorowoci mae, wic ich
czonkowie, posugujc si okrelell!iem "nasza rodzina", lub "nasze
tdwarzystwo" mog podstawi pod to okrelenie og czoD!k:w swojJj rodziny lub towarzystwa, osobicie im znanych i fizycznie, do~

t+0ry

stpnych.

I Inaczej jest z oorodem lub z pastwem. Cao spoeczna, jak


jest nard lub pastwo, me jest bezporednio, konkretnie dana jej
!:ionkom i ywo unaoczniona w taki sam sposb jak rodzina lub
mke towarzystwo lokalne. O nw:odzie lub pastwie jako o cao
ciach mylimy przy pomocy symbolw: krla lub dynastji, wodzw
lllrrodu i bohaterw, wielkich pisarzy itd. Fakt, e nard w cislem
teko sowa znaczenqu jest nie do pomylenia bez druku, ksiki i sztuki
gxfaficznej wogle, wiadczy o tern, e mamy tutaj do czyll!ienia z twoj::e ;:::::::~~::-dziej skomplikowan~ ni rodzina lub
Dla procesw antagoll!izmu rnice te s, bardzo wane, zwaszcza
chodzi o racjonalizacji; antagonizmu, jakiej dokonuj przeciwhicy. Wszystko, 00 mwimy o takich tworach wyobraemowych
jak. nard i pastwo, znacznie atwiej wymyka si z pod kontroli 10gila, ni wypowiedze11Jia o konlu-etnych fizycznych jednostkach. DlaI

jeeli

ogromn rol

.WZEF

t54

CHALASISKI

W badaniu antagonizmw narodowych nalcy wic wybiera


ktrc stanowi ogniska antagonizmu, z ktrycII promieniuje on na ca grup uarodow. Do takich za, obok domw panujcych, klas rzdcych, sztabw militarnych, uale przedewszystIdem pasy ludnoci pogranicznej. Do powiedzie, e antagonizm
niemiecko-polski lo, cile rzecz biorc, antagonizm pogranicznych
Prus i Polski. Z Prus antagonizm do Polski promieniuje ua cae
Niemcy.S)
Dlatego wanie spoecznoci lokalne pogranicza, do ktrych naLey takc badana przczemnie osada lska, s tak zasadniczej wagi
w badaniach nad antagonizmami uarodowemi. Tutaj cay szereg czynnikw i procesw antagonizmu wystpuje w caej swojej jaskrawoci.
Tutaj bowiem ludzie jako czonkowie rnyclt narodw spotyka.j si
w yciu ssiedzkiem.
zbiorowoci,

3.

Oglna charakterystyka osady.

"Kopalnia" - pisze jeden z uajstarszych mieszkacw osady


w swoim yciorysie - to taka wioska w lesie, ktra istnieje dopiero
osiemdziesit lat, pierwej tutaj by tylko las gruby, a w lesie byo
zwierzyny bez liku."
Osada ley ua Polskim Grnym Slsku. Jest miejscowoci podmiejsk, naley do "czarnego" czyli przemysowego Slska, cho pooona w lasach robi wraenie raczej miejscowoci letniskowej, ni
osady robotniczej.
Od granicy niemieckiej oddalona jest o okoo dwadziecia kilometrw. Przed wojn naleaa do Niemiec i oddalua bya zaledwic
o kilka kilometrw od przedwojennej granicy austrjacko-niemieckiej
.
i niemiecko-rosyjskiej.
W osadzie zuajduje si kopalnia wgla i cegielnia nalece do
wysoko utytuowanego maguata niemieckiego, jednego z uajwikszych
5) Dr. J z e f F e I d m a n, Antagonizm polsko - niemiecki w d.ziejach.
Bibljoteczka ballyclm. Toru 1934. "Jeeli. zatem - pisze Feldman - zechcemy odnale w rnorodnyclt stosunl<ach Polsld ze wiatem niemieckim
zjawisko, wykazujce cechy najwikszej dugotrwaoci,. najostrzejszego napicia i najbardziej zasadniczej sprzecznoci interesw, to bdzie niem antagonizm polsko-pruski, ktry zadzierzgnllwszy si w w. XVII biegnie OdlJtll
nieprzerwanym szlakiem a do wskrzeszenia pastwa polskiego." Str. 14.

ANTAGONIliM POLSKO - NIEMIECKI NA GORNYM


I

LSKU

l55

na lsku. Kopa!l.nia ta jest jedn z najstanszych na Slsku a uajdawniejsze akta o I kopaniu i zuywaniu jcj wgla dotycz 1740/41 r.
W sierpniu 1771 r. kopalnia zatrudniaa 10 rbaczy; w 1847 r. stan
zaogi wynosi 5~ osoby; w 1852 145 osb; w 1853 - 336 o:61i.;
w 1900 - 608 osb; w 1920 - 1098; w 1924 - 974; w lipcu 1934 r.
864 osoby, w terlt 795 robotnikw, 25 urzdnikw i 26 pracownikw
biurowych.
I
Osada nietylko posiada czysto przemysowy charakter t. zn. zamieszkana jest yCZnie przez robotnikw i urzdnikw kopalni, ale
caa naley. do waciciela kopalni. Przez zarzd kopalni zostaa powona do ycia ~ rozbudowywana bya planowo pod ktem widzenia
potrzeb kopalni. I
Jest to osada "paska". Do waciciela kopalni naley ziemia
i wszystkie domki robotnicze i urzdnicze w osadzie. Doniedawna do
niego nalea taIhe skad towarowy, skad rzeniczy, piekarnia i gospoda. Obecnie ~kad rzeniczy przcsz.ed ju w rce prywatne, podobnie piekarniJ i skad towarowy. Prywatn wasnoci jest take
dom wjta gminy, wybudowany na ziemi kupionej od waciciela kopalni. Poza tem'i. kilku prywatnemi domami i poza domami gminnemi wszystkie ihne domy nale do waciciela kopalni wgla. Mies7r
Icaj w nich tylI~o robotnicy i urzdnicy pracujcy u niego. Z robotniczym charaktekm miejscowoci wie si fakt, c mimo piknego
poocnia i bliskbci miasta, nie jest miejscowoci letniskow, gdy
niema w niej mibzka na letniska.
W 1926 r.okada miaa 111 domw mieszkalnych zamieszkaych
przez 590 rodzu/,3
054 mieszkacw. Od tego czasu liczba robotni"
I
czych domw nie ulega zmianie, a liczba mieszkacw wzrosa do
~ 330, (w tern 1625 mczy7..ll i 1705 kobiet - stan z 30. VI. 1934).
Olbrzymia wikJzo domw, przeszo 90, to s domy zbiorowe dla
4 lub wicej rodtin; w tem okoo 40 domw dla 6-11 rodzin. Mieszkania robotniczd skadaj si z kuchni i pokoju (do tego kawaek
ogrod.U i 1/2-3/4 Imorga pola). Kady ma takc prawo do uywania
wsplnej stodoIYr na zboc i siano. za to wszystko paci robotnik dyrekcji kopalni 10 z 50 gr micsicznie.
Z charakter~m osady wic si maa rucIiliwo ludnoci. Osad
zamieszkuj robbtnicy zasiedziali. Niema w niej miejsca dla obcych
i przelotnym ptacownikw. Tylko pracujcy u waciciela osady
mog w niej dsta 'mieszkanie; z chwil, kiedy zostaj wydaleni

.JZEF
I

CHAASIl'ISKI

z pracy, zostaj take usunici z mieszkania. Ten charakter osady


by przez dugie lata powanym czynnikiem selekcji jej ludnoci:
z rowych przybyszw tylko ci zostawali na stale, ktl'ym taki system "paski:' odpowiada, lub ktrzy nie mieli innego wyjcia. ,,1'0
wSfystko - lllformowa mnie robotnik - po to tu zostao zaprowa,dzane, aeby z tego narodu niewolnikw zrobi."
T.a. zasiedziao robotnikw w osadzie jest przedmiotem dumy
Jej naJstarszyeh mieszkacw. "Mj - mwia mi ona jednego
z nich -- nie tak jak inni, co zmieniali miejsce, przeby na jednem
m~jscu cac ycie i tu na ty kopalni pracowa 50 lat, od 1874 do
1924. Tera je na pensyi i dostaje 110 z na miesic." Z t zasiedzia;ofi ludnoci wi si take bardzo rogazione stosunki rodzinne~
Tene robotnik liczcy obeenie 76 lat ma w osadzie 76 swoich wnu"
k~~ i drugie tyle wnukw swojego brata. "Tu w naszej osadzie-inforptowaa mnie krylycznie nastawiona gosposia, ktrej m pracowa
w Fcstf~ji
czasie wojny - to a zaduo te ludzie na kupie sic>dz~. To Je me dobre, bo czowiek musi we wiat i, aby tego Bil~
dungu nabra."
. I Te fa~{~ nie s zapc,,:nc bez znaczenia dl,a spokojnego usposobie11.l~ ludllOSCl osady, ktra Jest stosunkowo sabo podatna na radykalne
ru~hy spoeczne. Pod tym wzgldem osada przeciwstawia si z dum
s~fedniej o kilka ~ilometrw oddalonej miejscowoci fabrycznej,
ktora , bdc zupenie now osad o ludnoci zmieniajcej si, jest
orpdkiem ywej akcji komunistycznej.
I Zasiedziao ludnoci jest jednak rzecz wzgldn. Stara w por~'fn~u z wielu osadami fabrycznemi, osada nasza jest moda w poro'fnamu z gospodarskiemi wioskami rolniczego lska. Z 15 ezon
k'jl' Rady Gminnej w 1926 r. i z tylu czonkw w 1919, tylko dwch
w 1926 r. i tyle 1929 r. urodzio si w osadzie; w ssiedniej za gospJdarskiej wiosllC odlegej o 2 km na 12 czonkw Rady Gminnej
10 ~est urodzonych w wiosce, a dwaj POZlOStali to radni z kolonji robothiczej, podobnej do naszej osady.
.1 Pod wzgldem zwyczajw osada zajmuje miejsce porednie, po:n~1dzy czysto fabryczn osad, a wiosk gmpodarsk. Obok uroczySCle obeh0d7..onego wita grniczego, przypadajcego rokrocznie na
dzi+ . w. Bar~ary; 4 grudnia, ktre dYrekcja kopalni urzdza w gospodZIe, obecrne obchodzone s take doynki. Na jesieni po wykopaniu kartofli, kiedy to ssiedzi pomagaj sobie wzajemnie, ten kto
. . 1

v:

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

LSKU

157

z pomocy korzysta urzdza poc'~stunek, zwany."wykopkiem". S


siadki spdzaj zimowe wieczory na skubaniu pierza gsiego, poczem take odbywa si poczstunek zwany "wyszkubkiem". Ludowe
te'zwyczaje, zwizane z resztkami zaj rolniczych, w ekonomicznym
systemie osady utrzymuj si ju tylko jalm przeytki, ktre niezadugo zanikn wraz z szybko zanikajcemi resztkami wiejs.kich
ubiorvv.
.
Faszywy byby obraz osady, ktryby j przedstawiajako jednolity blok sporeczl1JO-obYczajowy. Osada nigdy nie miaa jednolitej
struktury. obyczajowej vvsi, a blisko miasta rnicowaa jej formy
Dbyczajovve oddawna Dobrze jest jej znane pijastwo i "zowitki"
(nielubne matki), a zindywidualizowane denia seksualne i mate~
rjalne znaj ju drog do rozwodu. "Mj - opowiadaa mi moda
matka - to je fojny (adny) chop, ale jak '00 mwi., z fajny miski
czowiek se nie poji (nie zje). Ter.a jak teu rozwd dostan i bd
chopa patrzaa, to ju bd mdrzejsza, bd patrzaa za starym,
coby mia pienidze."
W porwnaniu z gospodarskiemi wioskami osada nasza pozbawiona jest take swoich naturalnych przywdcw. Nie posiada swojej inteligencji. Dzieci robotnikw nie ksztaciy si wyej, lecz ze
szkoy powszechnej szy do kopalni. Przywyka do suchania, wycho'wana w duchu zalenoci od urzdnikw i kopalni, ludno stanowi
mas biern, pozbawion samodzielnoci i inicjatywy. "T ludno
u nas - mwi mi jeden z :wieloletnich mieszkacw osady i dos1{o..
nay. znawca jej stosunkw -- to jest bardZlO atwo obuja. Obcego
bardzo suchaj. Nie tak, jak na innych gospodarskich wioskach,
gdzie tak!-ego nie dopuszcz do gosu. Tu si z tych nikt nie wybija,
bo nie mg si wybi, VVS7.,yscy byli zaleni od pana. Jest to taIra
osada niewolniC7..a."
Ta "osada niewolnicza" staa si samodzieln gmin dopiero
1 padziernika 1924; przedtem naleaa do obszaru dworskiego i pocllegaa jego administracji. Gboka ta zmiana w organizacji ycia zbiorovvego stvvorzya bardzo interesujc s.ytuacj: oto Rada Gminna,
pochodzca z wyboru robotnikw zarzdza majtkiem gminy, ktry
skada si gwnie z wpyww z .podatkw, jaIOO paci wa..' ciciel kopalni wgla. Niemiecki ten magnat jest najwa~niejszym patnikiem
podatkowym w osadzie, obok rzenika, piekarza i waciciela domu
towarowego. Ale majtltiem gminnym zarzdza robotnic7..a Rada

158

JOZEF

CHAASISKI

Gminna. atwo te zrozumie nieprawdopodobn hojno gminy ua


cele, jak budowa szkoy i kocioa, a take niesychanie kosz-

rne

town administracj gminn.")

Osada, o ktrej pisz, jest jedn z najbogatszych gmin lskich.


jest stosunkowo mao dotknita bezrobociem. W lecie
1934 r. miaa okoo 140 bezrobotnych, przewanie modzie w wieku
14-25 lal. Bezrobotnych zatrudniaa gmina, a ich rodziny wspieraa,
zaopatrujc je w artykuy spoywcze i ubrania.
.
Jakkolwiek bardzo moda, jako samodzielna gmina, osada ma ju
burzliw przeszo, z ktrej niebardzo jest dumna. Ojcowie gminy
niechtnie widz jednostki obce, interesujce si bliej yciem gminy.
W 1926 r. Rada Gminna odrzucia ofert na wykonanie kroniki gminy.
W sprawie tej czytamy w protokle z posiedzenia z dnia 5 lipca
1926 r. "Zastanawiajc si, Rada Gminna po duszej debacie przy~
sza do przekonania, e kronika Osady spowodowaaby gminie pewne
trudnoci, dlatego punkt ten wikszoci gosw odrzuCono."
. Pod wzgldem religijnym osada nie stanowi jednolitej spoecz
noci, na 3 241 mieszkancw w 1932 r. byo 3044 katolikw i 197
ewangelikw. Katolicka ludno osady dopiero od 1920 r .. stanowi
Osobn parafj. Wierzenia religijne gboko tkwi w rodzin:nych tradycjach osady. Sprawy religijno-kocielneoraz zarobkowe spotykaj
si z najywszem i najpowszechniejszem zainteresowaniem ludnosci.
Koci i stowarzyszenia religijne nale tu do najskuteczniejszych
narzdzi kontroli spoecznej. Budowa nowego kocioa, na ktry
gmina zacigna poyczk, jest najw:aniejszem wydarzeniem dla
osady od czasu plebiscytu. Wypenianie obowizku spowiedzi wielkanocnej jest sprawdzane przy pomocy systemu kartkowego. Polega
on na tem, e kady otrzymuje kartk skadajc si z dwch odcinkw. Jeden odcinek oddaje ksidzu przy spowiedzi dla ewidencji,
a drugi zacilOwuje przy sobie jako dowd.
Rwnoczenie

0) W miejscowym Urzdzie gminnym zatrudnionych jest 6 pracownikw


komunalnych: naczelnik (wjt) gminy! z pensj 695 zl 9 gr miesicznie; cgzekutor z pensj 318 zl mies.; 3 pomocnikw biurowych z pensj miesiczn
250 zl, 170 zl i 160 zl; i jeden ucze biurowy z pensj 50 zl miesicznie,
(Dane z wykazu pracownikw komunalnych w gmini:e z dat 30. I. 1932):
Pracownicy komunalni kosztuj wic gmin prawie 20 tys. zl rocznie czyli
(przy okolo. 600 rodzinach w osadzie) przecitnie okoo 33 z rocznie przypada na rodzin na utrzymanie urzdnikw gminnych:

ANTAGONIZfIl POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

~{)ZchodZi si

okoo

LSKU

159

W osadzie
codziennie
130 polskich gazet,
w tern 91 to najtansze dzienniki (Siedem Groszy - 67 Express -14
Tempo Dnia - 10). Niemieckich rozchodzi si 65 eg'zemplarzy ([(a:
towilzer Zeitung
39; O/Sch. Kurier - 20 egz.; Volkswille - ,1
egz.; Ostdeutsclz9 Morgenposl -- 2). Z tygodnikw masow cyrkulacj ma tylko kfltolicki Go Niedzielny (104 egz) a w niemieckim
jzyku katolicki Sonntag.~bote (23 egz.).
W porwnalJiu z latami przed kryzysem czytelnictwo polskich
gazet spado wiciej ni o 400/0~ z 219 egz. w 1925 r. na 130 w 1934 r.
Cyrkulacja GO4 Niedzielnego spada z 246 egz. na 104; czyli prawie o 580/0; cyrkulacja dziennikw niemieckich spada w tym sa
I..
mym czasie o p~awle 54 o/?, ze ~'!1 na 65. egzemplarzy.
W 1934 roku w osadzie znajdowao SI 85 aparatw radjowych;
z tego 28 w do~ch rzemielnikw i robotnikw, a resza u inteligencji, przewanie Niemcw. Najblisza stacja nadawcza niemiecka
w Gliwicach jes~ rwnie atwo uchwytna, 00 i naj blisza stacja nadawcza polsk~ , Katowi~ch. .
.
Statystyki narodOWOCioweJ osady brakme. Wyniki spisu ludnoci z do. 1. xn.11932 nic zostay jeszcze ogoszone. Zagadnienie to
bdzie przedmiotem szczegowej analizy w dalszym cigu moich
rozwaa. Przyj\nujc za podstaw okrelenia narodowoci jzyk,
ktry mieszkanie~ uwaa za ojczysty, liczba Niemcw nie przekracza
100/0. Temu pr0<1entowi odpowiada take w przyblieniu liczba dzieci
w szkole niemieckiej w osadzie. W r. 1934 wynosia ona 49 uczniw;
w tym samym I roku do szkoy publicznej polskiej uczszczao
549 dzieci.
Mimo maego procentu ludnoci niemieckiej stosunki polsko-niemieckie w osadzib nigdy nie byy przyjazne. Osada bya terenem do
ostrych konflikt~~ polsko-niemieckich, w ktrych niema rol odegra fakt, e m:v~nat niemiecki, waciciel osady, jest od wielu lat
jednym z czoQ\,\,Ych przywdcw Volksbundu, najsilniejszej i najaktywniejszej orgamzacji niemieckiej w Polsce. Z tego wzgldu take
osada przedstawia interesujcy przedmiot bada.
. Osada nie b.aey jednak do miejscowoci wyjtkowych pod
wzgldemnasilCliaantagonizmu polsko-niemieckiego. Pod tym wzgl
dem nie mona ~ej porwnywa z Golasowicami, gdzie konflikty te
wystpuj bez ~or6wnania silniej, co wie si take z faktem, e
"ulnie.jszo narodowa" stanowi wikszo liczbow w osadzie. Na

1-

JOZEF

9~9 mieszkacw

CHAASISKI

maj

Golasowice
223 katolikw i 704 ewangelikw;
dl> szkoy polskiej uczszcza 92 dzieci, a do niemieckiej - 179 dzieci.
I
Wiele zasadniczych przejaww i czynnikw antagonizmu polskoniemieckiego, przedstawionych w dalszym cigu, znajdzie zapewne
phtwierdzenie w wielu innych miejscowociach Slska. Osada pos~ada jednak lak swoisty charakter, e, ze wzgldu na jej struktur,
u!udno uwaa j za typow mad robotnicz lsk. Jej "paski
:iliarakter" i niedawne usamodzielnienie si jako gminy, rni j zaJdniczo od innych osad fabrycznych. Jej spoeczne i ekonomiczne
stosunki nie pozwalaj take uwaa jej za reprezentatywn dla
nliast lskich, lub dla wiosek gospodarskich. Maa liczba bezrobotnych wyrnia take osad spord innych miejscowoci przemysrowfych, gdzie bezrobocie stanowi tak wany czynnik stosunkw polskoniemieckich. Dla zupenego wic obrazu czynnikw i procesw ant:/gonizmu polsko-niemieckiego, tak jak on wystpuje w spoeczno
rliach lokalnych pogranicza lskiego, studjum niniejsze trzebaby
u~upeni podobnemi studjami innych miejscowoci lskich r
nych typw.

4.

rda i materjaly.

Poza obserwacjami z ycia osady, oraz rozmowami i wywiadami


radnymi, powstacami i robotnikami, jakie .poczyniem w czasie szeciotygodniowego w niej pobytu w lipcu i sierpniu
1934 r. podstaw studjum stanowi nastpujce materjay.
Zapiski szefa miejscowej kompanji powstacze.i.
Kopje raportw miejscowej Komisji Plebiscytowej do Komisji
I
Okrgowej, ktre rzucaj duo wiata na wczesne ycie osady.
3. Statystyki plebiscytpwe i ewidencje emigrantw.
Statystyki wyborw gminnych.
Zbir odezw i ulotek plebiscytowych.
Zbir wycinkw: z gazet, dotyczcych spraw miejscowych.
7. Ewidencja towarzystw.
Ksiga protokw posiedze Rady Gminnej i materjay do wyI
borw gminnych.
9. Zestawienia budetowe gminy.
10. Ksiga protpkw Rady. Zaogowej Kopalni.

dziaaczami,

.i.
2.

4.
5.
6.

8.

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

161

11. Dane z ,kierownictwa szkoy polskiej i czonkw komisji wpisowej


dla szkoy niemieckiej.
12. Kronika osady, znajdujca si w rkopisie.
13. Trzy polskie autobiografje mieszkacw osady, wybitnych pracownikw na polu narodowem, liczce razem zgr750 stronic
wiartki. (W tekcie oznaczane s literami A, B, C.).
1-7. Znajduj si w posiadaniu byego swfa kompanji' powsta
czej; b. sekretarza miejscowego Komitetu Plebiscytowego, czonka
Komitetu Parytctycznego, a obecnie Naczelnika Okrgu Urzdowcgo
przez ktrego zostay mi udo.~tpnionc.
8 i 9. W posiadaniu gminy udostpnione mi za uprzejmem zezwoleniem p. Starosty.
10. Udostpniona mi przez obecnego Prezesa RadyZaogowej.
12. Udostpniona mi przez p. Kierownika szkoty.
13. Trzy autobiografje, napisane na moj prob znajduj si
w posiadaniu Polskiego Instytutu SDcjologicznego w Poznaniu.
Wszystkim wymienionym osobom, bez ktrych wsppracy studjum to byoby niemoliwe, skadanI na tem miejscu gor(,lC podzi;
kowanie. W szczeglnoci dzikuj p. Starocie za poparcie mej pracy
i udostpnienie Ksigi Protokw Rady Gminnej. Panom Kierownikowi szkoy i NaC7,clnikowi O1{rgu Urzdowego - za niestrudzoll
i tal{ yczliw pomoc w zorjentowaniu mnie w yciu i problemach
osady. Pomocy tej. mi nie szczdzili mimo nawalu wasnej pracy.
Ponadto p. Naczelnikowi Okrgu 'Urzdowego dzikuj specjalnie za
udostpnienie mi swoich materjaw, wymienionych wyej i za wszystkie informacje z niemi zwfzane. Panu Nauczycielowi, ziciowi
p. Naczelnika Okr. Urz., i jego Maoncc scrdecznie dzikuj za gocinno, z ktrej korzystaem VlTaz z on w cigu ostatniego tygodnia
mej pracy. Zonie swojej - za pene powicenia robienie odpisw
materjaw' i notatek.
Dzikuj wkocu wszystkim mieszkacom, z ktrymi 7,ctkniem
si w swojej pracy, a przedewszystkiem robotnikom osady, ktrym
zawdziczam wiele nadzwyczajnie cennych obserwacyj.
Studjum to stanowi <;Zo szerszego planu zbiorowych bada nad
stosunkami polsko - niemiecldemi na Grnym SlskU, podjtych.cz
nic przez Fundacj Pokoju Carnegi'ego w Nowym Yorku (Carnegie Endowment for Internatiol1<11 Peacc) i Polski Instytut Socjologiczny w Poznaniu.
Przegld

Socjologiczny T. III. 1935.

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

niemce

SLSKU

163

wadali ws~escy jzykiem polskim, ale nie chcieli, bo im lo

byo za einfach ... Dyrektor kopalni B. dla wikszych wydajnoci


1

wgla sprowadzi

w roku 1907

S7.eciU

grnikw z Waldenburgu, bo

mylai ie grno~$cygrnicy s lynie (lenie) i nie chc duo pracowa, lecz sic pomyli, bo jego ludzie ani tego nie zrobili co my."

Roz dzi a l.

DZIEJE ANTAGONIZMU POLSKO-NIEMIECKIEGO


W OSADZIE.

1.

Pochodzenie

ludnoci

niemieckiej w osadzie.

Pierwolnie osada bya miejscowoci czysto polsk, za wyjtkiem


sztygarw i urzdnikw kopalni. Do wojny fran.cusko-niemiecldej
jzyk polski by jedynym jzykiem miejscowoci. W szkole uczono
tylko po polsku; na kopalni mwiono take tylko po polsku ~ polskim jzykiem musieli si posugiwa sztygarzy - Niemcy. Kilkunastu najstarszych mieszkacw osady w wieku od lat 72 do 87 mwr tylko po polsku, i po niemiecku albo .wogle nie umiej, albo
bardzo sabo. Wrd tych starcw-Polakw, ktrzy po niemiecku nie
umiej, kilku uwaa si za Niemcw. Do nich naley take 87-letni
Polak-katolik, niemiecki hakatysta, polski Bartek-Zwycizca, weteran
z wojny francusko-niemieckiej i austrjackiej, .udekorowany kilku
. krzyami wojskowemi, ktry do wszystkich wyborw gminnychgo
sowa na listy niemieckie. Prawie caa rodzina uwaa si za Niemcw, cho w domu mwi po polsku, sYlliOwie maj posady u waci
ciela kopalni, a na weselu najstarszej crki by sam dyrektor kopalni.
Ludno niemiecka osady to czciowo zniemczeni Grnolzacy,
ktrzy tutaj napynli z rozwojem kopalni, a czciowo grnicy sprowadzeni przez dyrekcj z Waldenburgu w Saksonji, gdzie waciciel
kopalJii miejscowej ma rwnie swoje kopalnie.
Wedug autobiografji A., okoo 1882 r. "nasza wioslia wtenczas
liczya 1500 mieszkacw i bya calia jako obszar dworski. Domw
nasza wioska posiadaa wtencias 50, ale wszy\';tkie paskie,gdy tu
nie posiada aden ani .garci ziemi, domy byy zbudowane na 4, 6
i 8 rodzin ". byo u nas pitnacie rodzin niemieckich z nich byo
Irzynaciegrno1,skich niemcw, tylko dwchz gb Niemiec, jedyn
nadleniczy p. F. i zawiadowca kopalni p. B. Owi grnol,scy

"W roku 1901\-10 przyszed drugi szub grnikw z Waldenburgu,lo pan B. s~m po nich na dwor7.ec poszed, byo ich dwadziiercia rodzin. Pan B. ich sprowadzi na to, aeby osad zniemczy
i tak sie le prze,anie stao, bo w kopalni pracowa zawsze jeden
grnoJ;zak i jeden Waldenburger, to choby nie chcia to musia
z nim po germasku rozmawia. Ten nard waldenbursld by taki
obrzydy, bo si za~ pies ani kot nie mia pojawi w ich bliskoci
bo wszeslko chweclH
i zjedli. Ja zwrciem jednego razu uwag ie
I
to jest wstrt psa je, a co dopier.o kota, a on mi odpowiedzia tak,
weist du Kolege eln Koela ist besser aIs ein Hundla. Jedyn z nich
nazwiskiem p. laki sie zatru tymi kotami ize nie byo pomocy 1ekarskij dla niego i musia we wielkich boleciach umiera. Po paru latach tak zgupia Jasz nard za owemi Niemcami ze nawel w domu
zdzieciami rozmwiali po niemiecku i jeszcze dzi nic mog zaponinie o tern, chhcia my ju sie znajdujemy w odrodzonej Polsce.
Dzi z owych W:lldenburgerw niema telko cztery rodziny. Jedni
pouciekali po plebiscycie, jedni zabici na wojnic, tak samo na kqpalni przez nieszi:zliWY wypadek. Z naszych ludzi si narobio
niemcw, e dzi \nona mwi, e poowa ludzi naszy osady d:zll.
za Niemcami."6) I
.
Ze wzgldu na analiz antagonizmu, jak; podejm w nastpnych
rozdziaach, chc Fwrci uwag na charakterystyczne rozrnienie
pomidzy grnol:skimi Niemcami, "klrzy wadali jzykiem polskim, a1c nie chcieli, bo im to byo za e/n/ach", oraz Niemcami .
z gbi Niemiec, z-lvanymi take w osadzie "prawymi" czyli prawdziwymi Niemcami. I

2. Antagonizm polsko-niemiecki w ustnej tradycji osady.


Dopiero po wljnie francusko-niemieckiej wychodzi zakaz mwienia po polsku w Iopalni. Wtedy zaczto przeladowa i szykanowa
G) Str. 4, 7 a~9 a.

11*

JOZEF

164

CHAASISKI

Pola.kw za czytanie polskich gazet. Hawano im gorsze i cisze


prace. Urzdnicy kopalni zwalczali polskie gazety.i propagowali
niemieckie. Szykanowanie Polakw w pracy odnioso taki skutek, e
wedug wiarogodnej relacji, starych mieszkacw, pamitaJcych te
czasy, okoo 1900 r. przyznawao si jawnie do polskoci tylko szeciu
'oJi:Otnikw. Tych s7.eciu mia nazwa wczesny dyrektor kopalni
R jako "grossc", "richtige Polcn". Pod ~ nazw szstka ta yje
w ustnej tmdycji osady.
Przy wyborach do parlamentu niemieckiego w 1903 r. wybrano
w osadzie Niemcw, nadleniczego i zawiadowc kopalni, halmtyst.
Okoo 1905 r. zaoono w osadzie Ostmarkenverein i werbowano
ludno do naleenia i do zmiany-- nazwisk. Czonkowie Ostmarkenvereinu byli uprzywilejowani w pracy. Miejscowi nauczyciele uiemieccy otrzymywali dodatkowe wynagrodzenie za ,prac w Ostmarkenvercin. Oprcz Ostmarkenverein narzdziem germanizacji by
take Kriegcrverein, do ktrego musieli nalee wszyscy byli onierze.
"Za czasw prusldch - czytamy w autobiografji A. - nie byo
towarzestw polskich: telko Kriegerverein pod zarzdem urzd
nikw niemieckich. Obchodzono dwa festyny wojackie mianowicie
w styczniu na urodziny cysarza, a drugi we wrzeniu na Sedana, obchodzone byo nastpujco. Wieczr przed festynem by capsztyk odegrany przez Kriegerverein, w dzie festynu bya odegrana pobudka
~rzez verein o godz. pitej rano. Ja te musiaem w Kriegervereinie
figurowa przy chorgwi; o godz. sidmej cay Kriegerverein z muzyk
szoo na dworzec i odjechalimy do Tychw do kocioa; bo u nas
jeszcze kocioa nie byo, po kociete znw my kolej przyjechali do
adnych

wioski; wieczorem o godz. sidmej zebranie na sali w karczmie adzie

ju bya i muzyka do tego przygotowana, po powitaniu goci i krtkim referacie na

cze

cesarza przez

przewodniczcego rozpocz si

taniec, ale telko po niemiecku sie mogo wszestko odbywa, kady


czonek dosta trzy do pi biletw na piwo, a I<to chcia wdki to
sobie. musia kupi, na ten wzr byy oba festyny odprawiane, oprcz
tego Jeszcze by jedyn festyn odprawiany ten by czasem w maju lub
czerwcu, tyn by odprawiany w lesie okoo k, taui byo przywiezione
piwo, ldobasa i buki, wszyslko darmo, tam my sie bawili w rozmaite
gry, i wiczynia onierskie okoo pi g<.>dzin, wieczorem pnym
przyszlimy

wojnie

do domu. Polskie towarzystwa dopiero byy zaoone po


najprzd I,ko rolnicze, potem towarzystwo piewu

wiatowej,

Sok i obrona kresw zachodnich, rok pniej nasze kobiety tes;'


powstay,

') Stl'. 16b.

zaoyy

towarzystwo Polek."')

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GOHNYM LSKU

165

Tradycja ustna osady przel,azuje nam antagonizm polsko-niemiecki w zracjono.lizowallej postaci. Ona podaje racje nienawici Polakw do Niemcw i naodwrt; ona tumaezy i uzasadnia ten antago)lizm. Ona te szykanowanie Polakw w kopalni i zwalczanie jzyl<a
polsldego pr7.ekazuje jako genez antagonizmu polsko-niemieckiego
w osadzie.
"Tu bya okropna mordga - mwi mi stary mieszkaniec osady.
- Jak naprzykad kobieta posza do konsumu, a po niemiecku rozmwi si nie moga, to moga sta i trzy godziny i nic nie dostaa:.
To ludzie -gosowali za PoIsk,, 7.<) bdzie ino ta polska mowa, co si
bd, mogli po ludzku rozmwi.- Tajnych Polakw to tu byo duo,
jeno si bali przyznawa. !\foja ona toby bya Niemcw zeara z. kopytami. I jak oUi tu tak Polakw gnbili, to powsta opr _przeciw
nim, e si zgnbi nie damy."
"Mj czas szkolny - czytamy w autobiografji A. - to by prawie okres czasu walki lmlturncj Bismarka. Zal<azano nam mwi po
polsku w skadach handlowych i na ulicy ze szkoy do domu, jal,osz
mielimy mwi po niemiecku, kiedy mj ojciec nie potrafi ani czyta, ani pisa'; po polslm nie dopiero po niemiecku, a jak kto w szkole
po polsku rozmawia,-to wtenczas kij sImka po grzbiecie, bo te lulerskie dZieci daway pozr na nas Polakw, raz za taki wybryk polski, otrzymaem 25 na tyek, a jeszcze musiaem liczy te razy."")
Tradycja ustna osady wie antagonizm niemiecko-polsld nictylko
z walk; kulturn, prowadzon przez Bismarka, czyli z walk _Prus
z polskoc~, lecz take z konfliktami o czysto lokalnym charakte.rze
pomidzy ludnoci -polsk, a zarzdem dbr magnata niemieckiego,
waciciela osady.
W bardzocharakterysty~zny sposb wyjaniaona nienawi _do
Polakw dyrektora kopalni R, ktry w c~gu l,ilkunastu lat na swojem stanowisku w osadzie odznaczy si przez pr~ladowanie Polakw. "Ojciec R - czytamy w autobiografji A. - by leniczym tego
samego magnata niemieckiego, w miejscowoci K., i nie da z Jas,a;
nic ukra, ani pocieli, ani drzewa i chopi si przebrali w ubrania
kobiece i poli do lasa na pociel, gdy w R ich robaczy poszed
ich wygoni i zacz; ich bi; wybi jednej drugiej i trzeciej, a ta
czwarta si ju postawia na niego, nie daa si bi, wtenczas przy~
s(pia i pita do niego, a te trzy powalone te powstay i zaczli
--8) Str. 3.

166

JOZEF CHAASISKI

ANTAGONIlIM POLSKO - NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

w piciorga okada pana B. ile sic do niego zmiecio; na ostatek


owi chopi go rozebrali do naga i uwi;zali koo drzewa do mrowiska,
a pysk mu zaw~zali, eby nie potrafi rycze. Gdy w B. nie wrci~
do domu jego ona oznajmia nadleniczemu, e m, lasu nie powrciod wczoraj do domu i nadleniczy zrobi poszukiwanie ze s(
garzami za owym B. i znaleli go dopiero na trzeci dzie nieywego
w mrowisku. I byo udane, e mu kusownicy takiego figla splatali,
ktrych w lasach okolicznych byo bez liku. Ow kierownik kopalni
by wtenczas chopcem okoo 12 lat i odt;d zemst paa na nas
Polakw."")
Interesujca ta relacja wykazuje jak skomplikowane s konflikty, pozornie proste, ktrych narastanie z pokolenia na pokolenie
tworzy tradycj antagonizmu grupowego. Trudno tutaj rozgraniczy .
sfer konfliktw osobistych od konfliktw grupowych. Tam bowiem,
gdzie istnieje tradycja antagonizmu zbiorowego, bardzo atwo zatraca si poczucie granicy kolizyj osobistych i kolizyj grupowych.
Urazy osobiste i ch odwetu pogbiaj, antagonizm grupowy. Bardzo prawdopodobne, e w przytoczonym przykadzie konflikt nie posiada jednak charakteru osobistego. Chopi zemcili si, by moe
nietylko za to, e im baby obito i pozbawiono korzyci ekonomiCZ!nych, lecz, e "german" targn si na zwyczaj zbierania chrstu i pocieli w lasach, zwyczaj uwicony przez tradycj chopsk i tolerowany przez gajowych.

W tym
czasie,
wycieczki z os~dy do Krakowa na zloty sokolskie i uroczystoci
narodowe. Niektrzy po kilkanacie razy brali udzia w tych wycieczkach. Tak brno wvcieezki za granic austrjack, na wiece posa
Korfantego, ktry trzy razy przemawia nawet w osadzie, dopki mu
nic zabroniono ubdza wiecw. Organizowano take pielgrzymki do

3. ycie narodowe polskie w osadzie.


Wspomnianych ju szeciu "grosse Polen", stanowili orodek
polskiego ycia w osadzie w kocu ubiegego stulecia. Okoo 1893
P. Mr., jeden z tych szeciu, sprowadza dla siebie i dla znajomych
ks~ki polskie z Katowic. W tyme czasie p. J. sprowadzi' si do
osady z Brzecw i przywiz zesob; czytelni polsk, ktr nadal
w osadzie tajnie prowadzi. Okoo 1903 r. powstaa tajna polska czytelnia w wiosce gospodarskiej odlegej o 2 klm, z ktrej korzystaa
take nasza osada.. Nastpnie, z powodu zwikszenia si czytelnikw,
w samej osadzie powsta oddzia tej czytelni.10)
") Str. 22.

Nie zatrzymuj si na tern miejscu na zagadnieniu orodkw ruchu


narodowego (jak wogle wszelkiego ruchu spoecznego) i na analizie proce10)

sam~m

Czstochowy.

1{i7

moe troch wczeniej, rozpoczynaj si

Osada nic bya jednak nigdy orodkiem ywego ruchu polskiego.


Cakowicie zaleina od kopalni i jej niemieckich urzdnikw i pozbawiona polski~j inteligencji przedstawiaa jaknajmniej pomylny
teren dla takiegb ruchu. Za czasw niemieckich nie byo wic na
miejscu adnyc~polskich towarzystw. Bya jedynie kasa kocielna.
Nieliczne tylko jednostki naleay do organizacyj polskich w innych
ssiednich miejsbwociach.
Dlatego i trJdycje walki narodowej byy tu nadzwyczajnie sabo
rozwinite. W dasie powstania dowdCi\ miejscowej kompanji powstaczej by Pdznaczyk, zamieszkay w.osadzie od wielu lat, a jego
szefem rwnic kie rodowity mieszkanicc osady, Gmotzak wprawdzie, lecz przybYsz, cho take od wielu lat mieszkajcy w osadzie.
Wedug ich :opinji "ci miejscowi nic byli pewni. Do zaprzysienia
to po jednemu tJ..za byo nakania, a i po zaprzysieniu to na nich
polega nie moria byo; to wszystko byo tu zalene i bao si."
I
W zwi,zku ~ narodowem polskiem yciem osady trzeba wspomnie o roli rnieszkacwosady, ktrzy przywdrowali tutaj z Pozna
skiego. RObotnicYz Poznaskiego przysani tutaj zostali przez dyrektora, zarzdzajCego dobramr wtaciciela osady. Dyrektor w pracowa poprzednio W
Poznaskiem i, przenoszc si na. swoje nowe sta.'
nowisko, wysa swoich robotnikw do kopalni w naszej osadzie.
I
"Owech robotnikw przesa on na Grny Slsk, zapaciwszy im podr. Na ~z I kopalni przyszo w roku 1908 dziesi rodzin pozna~kich: jedyn z nich by mistrz kowalski p .. , ktry otrzyma
miejsce w kurli. kopalnianej; drugi otrzyma miejsce za wonic
u dyrektora, oriIiu pracowao na dole w kopalni. Z owych dziesi
rodzin byo czt~rech bardzo dobrych Polakw, ktrzy si z nami
w krtkim czasie zapoznali i sprzyjanili, owi szeciu jeszcze byli

sw i czynnikw Irozprzestrzeniania si tego ruchu. Zagadnienie: jakiemi


drogami wdruj i rozprzestrzeniaj si ruchy spoeczne, jest jednak nie..
zmiernie interesujce i zasuguje na szczegtowe badania.

168

JOZEF

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM LSKU

CHAASmSKI

Ch~iejnY~i,
alc j~ byli 1~I)Si j~ l~asza.llOota gcr~aska,!d~~abar~
dzo
od mch.
Jak my szh z
z Tystroma

Kazd medzlel

kOCIOla

c11~W, tomy si :reszli do kupy i uprawialimy polilyk, 'oni o swoicll dolach w pozuaskim a my o swoicli tu na Grnym lsku. Nas
b~o Polal<w tylko szcciu dobrze usposobionych, ktrzy kady ga7,ct abonowa i zapomoc poznaczykw uprawialimy lepsz agitacyj. Widzc to dyrektor ie agitacyja polska ronie, przesa nam
wiroku 1910 Waldenburgerw aby nam te spraw zePI>J, alc to nic
wicIe pomogo."l1)
I Warto zauway, e w relacji tej sprowadzenie Nienicw do osady
wystpuje wyranie jako rodek przcciwdziaania polskiemu yciu
narodowemu osady, oYJWionemu przcz napyw Poznaczykw. Charakterystyc7.ne jest take pogardliwe nazwanic micjscowcj ludnoci
"hhot germask", ktre naley zapamita dla dalszych naszych
ro~waa.

4. Antagonizm socjalny.
Dzieje antagonizmu polsko-niemieckiego w osadzie, jak woglc
na l caym lsIm, wi si cile z antagonizmem socjalnym. Polacy
i 1'ficmcy w osadzie to dwie warstwy spoeczestwa rne tradycjami
spoecznemi i kulturalncmi, rne funkcjami ckonomicznemi i 1'0IitYczl1JCmi, a nawet religj. . Polacy to masa robotnicza, Niemcy H~rrenvolk. Ponadto, Polacy to tubylcy, czsto potomkowie gospodarz~ polskich, wydziedziczonych przez Niemcw; Niemcy to - przyby$ze obcy. Byy to dwa odrbne i obce sobie wiaty. W gospodzie
os4dy polski plebs, robotnicy mieli sale na dole,. a niemiecki Herrenv01k, urzdnicy kopalni, na grze, dokd posplstwo miao wejcie
wl!lbronione. Cay system spocczny osady opiera si na tej iwlacji
d,,!Ch warstw ludnoci. Tradycyjne uprzedzenia stanowc, antagonizm socjalny i narodowy, potgowaa tutaj celowa polityka germaniiacyjna dyrekcji, polegajca na niedopuszc7.aniu miejscowych elem~ntw do kierowniczych stanowisk w kopalni i na obsadzaniu ich
na~ywow czysto niemieck ludnoci. "Za niemieckich czasw opowiada mi robotnik - to Polak darmo si po ty drabinie pcha,
bo I mu wysoko wyle nie byo wolno; ?ladnym wysokiem grnikiem
zo~ta

H)

nie

-mg."

Autobiografia A, sIr. 26.

169

cisy zwizek antagonizmu narodowego polsko - niemieckiego


z antagonizmem socjamym robotnikw i dyrekcji kopalni, panw
i sug, wystpuje wyranie po wojnie w stosunkach przemysowych
caego powiatu a nictylko w naszej osadzie. Do Rad kopalnianych
w 9 kopalniach powiatu wybrano w 1921 r. 77 Polal<w i 2 Niemcw. 12 ) W cigu czternastu lat istnienia Rady Zaogowej w naszej
osadzie (1920-1934), reprezentujcej interesy robotnikw, obmanami
(prezesami) Rady s Polacy, za wyjtkiem jednego roku, w cilloau
ktrego prezescm Rady by niemiecId socjalista. Ponadto, przez szereg lat zaraz po zaoeniu Rady Zaogowej stanowisko to piastowali
dwaj powstacy lscy, z ktrych jeden by dowdc miejscowej
kompanji powstaliezej. Rwnoczenie po drugiej stronie, na kierowniczych stanowiskach w kOpalIIi brak zupenie Polal<w. Robotnicy
wic - to Polacy i katolicy, dyrekcja i wysi urzdnicy. to Niemcy
i protestanci. Ponadto pierwsi to ludno miejscowa, drudzy - ludno napywowa obca.
Jak ostr form przybieray konflikty Pomidzy temi dwoma obozami, wiadczy moe protest Rady Zaogowej przeciwko jej rozwi
zaniu z dn. 7. VII. 1920. W protecie tym Rada Zaogowa nie uznaje
wczesnego dyrektora kopalni B. jako swojego zwierzchnika. ts) W tym
samym czasie (dn. 2 sierpnia 1920 r.) caa zaoga fabryki rozpocza
strejk protestacyjny z powodu aresztowania przez policj kilku Polakw za udzia w rozpdzcniu zabawy niemieckiej. Strejk trwa
2 dni a do wypuszczenia aresztowanych. U) Te ostre konflikty pomidzy Polakami a Niemcami nale ju do powojennych dziejw
osady, kiedy jej rwnowaga zostaa zaamana.
Oczywicie z faktu cisegozwizku antagonizmu narodowego
polsko-niemieckiego z antagonizmem socjalnym, nie wynika bynajmniej, ?.oC pierwszy sprowadza si do drugiego. Prawda, e antagonizm socjalny przyczynia si do pogbienia antagonizmu narodowego. Z drugiej strony jednak antagonizm narodowy pogbia antagonizmy socjalne.. Fal<t, e pracodawcami byli Niemcy, pOtgowa
niech polskich robotnikw do pracodawcw niemieckich. Te dwa

12) Wedug PowstUlica, organu lmlt.-ow. Zwizku Byych Powslacw


R. I/Nr. 13 ;4. IX. 21, sir. 21.
1') Z Ksigi protokuw Rady Zaogowej, 7. VII. 1920.
H) Autobiografia C, sir. 73.

170

JOZEF CHALASII'(SKI

antagonizmy s zc sob tak ciLe w osadzic zwizane, e ich rozdzic.niesposb.


.
Ponadto, antagonizm narodowy i SQcjalny nie s jedynemi kolUpou~ntami antagonizmu polsko-niemieckiego w osadzie. Pominwszy
OSObIstc antagonizmy, ambicje wadcze i t. p., czyli czynniki wyst
pujce powszechnie w kadej sytuacji anta,,<1Onizmu, mamy tu take
do czynienia z rodzinno-lokaln, nie narodow, i nie klasow tradycj antagonizmu. Do powiedzie, e dyrektor B., ktrego Rada Zao,,<1Owa, nic uznaje jako zwierzchnika, i ktrcgo pniej po plebiscycie na taczce wywioz robotnicy polscy do rowu, to syn tego B.,
ktry wedug ustnej tradycji osady, cytowanej ju poprzednio, zgi_
n marnie w mrowisku. Tradycja lokalna (okoliczna) nieuz.nawania
B., tradycja bunlu przeciw niemu, utrzymujca si przez 2 pokolcnia,
stano-;ia . powany komponent antagonizmu polsko c niemieckiego;
czynll1k ten aczkolwiek znowu cilc zwizany z antagonizmem narodowym i klasowym nie sprowadza si do nich.
Ii

5.

Postawy negatywne i pozytywne.

Zwracajc uwag na tradycje antagonizmu narodowego, socjalnego i lokalnego w dziejach osady, dotknlimy tych si spoelZIlych,
ktre pracoway dla obalenia spoecznego systemu osady. Tych si
jednak nie naley przecenia. System spoecznyosady utrzymujcy
si a do powstania 1919 r., nie utrzymywa si bynajmniej na skutek czysto fizycznej przemocy Niemcw. Przeciwnie,. znajdowa on
oparcie w postawach caego spoeczestwa osady. Antagonizm socjalny, narodowy i lokalny, znajdoway przeciww.g w ulegoci
masy wzgldem panw, rwnie ugruntowanej prJz wiekow tradycj. "Elita" niemiecka osady posiadaa siiny urok spoeczny dla
ludnoci polskiej; promieniowaa ona potg i reprezentowaa doskonao pastwa niemieckiego oraz wyszo kultury niemieckiej.
O tem przekonuj nas wspomnienia z przeszoci mieszkacw.osady.
Wspomnienia te wskazuj, e antagoniZlIlQwi do Niemcw przec
ciwdziaao poczucie niezwycionej potgi niemieckiej. Poczucie to
odbierao ochot do aktywnego buntu i osabiao lub cakowicic odbierao nadziej powstania Polski.
Jeden ze starych i zasuonych Polakw w osadzie, wyrzuca sobie t "niewierno". "Ja ju tak Pana Boga prosi, ebym tego mg

ANTAGONIZ~ POLSKO NIEMIECKI NA GOHNYM SLSKU

l71

doy, eby niem'com rogi spady, i da Bg doy tego, chociacni


si nigdy tego ni~ spodziewa, a dzi tego bardzo auj, em by takt
niewierny i tak bardzo wtpiem, e tego nic doyjem..."15) Poczuciu i przewiadcz~miu o wyszoci Niemcw daje wyraz mieszkanicc

jednej z okoliczrlych wiosek w nastpujcym ustpie, ktry doskonale odmalowuje' cieranie si negatywnych i pozytywnych postaw
wzgldem Nieme?w, i rzuca ciekawe wiato na proces tworzenia si
"poczucia" narodowego. "Czytaem - pisze autor o swoich latach
chopicych - kalendarze, rnego rodzaju bajki i legcndy, powieci
. awanturnicze jak "Zywoem pogrzebana", "Hrabia Damian", "w. Genowefa" i t. p.Przewanie te wszystkie ksiki wypoycza mj ojciec od ssiada, jktry sw bibljotck w kocu wzbogacou prawie
wszystkiemi dzi~ami Sienkiewicza przez swcgo syna wwczas studenta teologji, l~ademu chtnemu czytania stawia bezinteresownie
do dyspozycji. Dziea Sienkiewicza wywrze musiay. na mnie ~wj
czarujcy wpy,,\, i wycisn w m dusz, ktrego nawet w naJkrytyczniejszych cl1Wilaeh nie zdoano we mnie zatrze cakowicie. To
poczucie narodo'IVe l;sztaltowa~o si wycznie w.mojej podwiadomo-.
ci bo nie znalaz si nikt, ktrgby t iskr mg rozpali cho jedne:n sowem ni~nawici do wroga. Mj ojciec, pomimo swego uwia
domienia polskiego, nie uezy mnie nigdy tcj nienawici, przeciwnie,
opowiadaniami b swych przeyciach w subie wojskowej (z kt~cj
by bardzo duniny, jak wynika z yciorysu - mj przyp.) wpaJa~
we mnie, niewtpliwie bez zastanowienia, pewien kult dla Niemcw.
W obelgach w szkolc widziaem raczej ponianie naszego poehodzenia spoecznego; podczas lektury "Krzyakw" nigdy nie utosamia
em ich z 'Niemcami, "Wz Drzymay" stanowi dla mnie szczyt chytroci i niebylejaki fortel, strajk we Wrzeni by nii uporem, nala;
dowania godnyin dla samej uciechy. Krzyakw nicnawidziem za
popenione okropnoei, Szwedw i Turkw za ich niewiar, PolakW
pokochaem wi~j z litoci, a Niemcw podziwiaem, cho. niey
wiem dla nich! adnego gbszego uczucia. Ojciec podczas cZJ'tania
swego uhlbion~ artykuhi politycznego, intrygowa mnie wprawdzie
rnemu uwagami zalenie od czytanej treci. Po przeczytaniu np.
mowy ktregogz. posw polskich w Reichstagu zwyk by mwi
do mnie; "Ale im to znowu powiedzia" lub po wybo~ze ksidza Ch:
Ul AutObiOgL/ia B, str. 198.
i

172

JOZEF

CIlAASlliISKI

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

173

nalposa, nie pamitam ju w

ktrym to byo powiecie z umieChem


"No teraz to sobie ci niemcy jzyki poomi".
W~zenia, Wz Drzymay, ustawy kolonizacyjne wywoyway w nim
pe~ne refleksje nienawici, objawiajce si przy czytaniu w taldch
wyrazach jak ,,gwizdy", "paskudniki", "psiajuchy". W gruncie rzeez~ pozosta pozytywist w caem tego sowa znaczeniu.
I Taldemi wyrazami urobi! we mnie na tyle poczucia narodowego,
e ~ rozstrzygajcej si dla mnie chwili stanowi ono musiao o mej
pr~ynaenoci, a musz tu zaznaczy, e na dugi czas potClll poLocz~y si mego ycia kolcje w hmym kierunku, wrogim temu zaledwie
zbudzonemu we ll1llie poczuciu."l')
I
.
i Podobnie rzecz si ma z antagonizmClll socjalnym, ],trego przeja,,\,y w osadzie nie posiaday bynajmniej charakteru. denia do 000lenta spoecznego sYstemu osady i usunicia panw. Przekonanie, e
"tol,je darmo: wszyscy nie mog by panami" - jak mi mwi jeden
z IIJieszkacw osady - jest do powszechne w osadzie, ktrej opinja
jest wroga komunizmowi. Niema w niej rwnie antagonizmu r{lbotnikrw dla samego wysoko utytuowanego magnata niClllieckiego, wlaci<;iela osady. "To je dobry pun -mwi mi robotni.k. - Dawni to
jaki kto przepracowa u niego na kopalni 25 !.at, to dosta srybrny zygorek, a kto 50 lat, to trzysto m.arek." Powszechna jest opinja, oparta
ZTerzt na wykrytych olbrzylllieh defraudiacjach, e wysi urzdnicy
okrl1dali magnata, i oni s przez ludno znienawidzeni, a nie sam
magnat, na ktrego nie syszaem skarg wrd robotnikw i ktremu
ludno robotnicza okazuje wiele wspczucia z powodu zalegych
podatkw i konfliktw z wadzami skarbowemi.
I Ruch socjalistyczny w osadzie nigdy nie rozwija si silnic, cho
tajny oddzia zwizku socjalistycznego polsko-nielllieCldego, mia, wedug relacji ustnej mieszkacw, zosta zaoony okoo 1888; w czasie
strejku wglowego na Grnym SIsku. W strejku tym wzili take
udzia robotnicy. z kopalni miejscowej, gdzie strejl, trwa przez kUkan~cie dni,. a dyrekcja w obawie rozruchw sprowadzia kompanj
wojska 62 puku piechoty.z Opola.
I Charaklcrystyczna jest relacja autora biografji A, dotyczca lego
strejku. "Urzdnicy myleli -- pisze - e grnicy bd germaskich
pachokw bi, ale sie grubo omylili, bo grnik telko myla o zdobydOI mnie

si odezwa

") yciorys Nr. 173. P. I. S. Str. 59-GO.

ciu wikszej zapaty i tak te osign. Strejk trwa czternacie dni


i by z .triumfem zwyciony."")
W ostr form antagonizm socjalno-narodowy wchodzi dopiero po
wojnie, kiedy doskonaa rwnowaga systemu spoecznego osady zostaa zniszczona i zitiky pozytywne jego podstawy, stanowice przeciwwag antagonizmw; zniky nawyldulegoci ohamowujce antagonistyczne dnoci.

6.. Czynniki rewolucji w osadzie.


Lokalne antagonizmy, sabe tradycje antagonizmu narodowego
i antagonizmw socjahlych osady nie wystarczaj jednak do zrozumienia ,jak mg run doskonale zrwnowaony system osady. By-
oby to niemoliwe, gdyby siy zzewntrz dziaajce nie podwayy
zasadniczych podstaw systemu i nic spotgoway nurtujcych go antagonizmw.
Wojenna klska Nicmew zniszczyla przewiadczenie o niezwycionej . potdze nicmieckicj. Powstanie pastwa polskiego podnioso ducha polskiego. A rewolucja niemiecka zniszcya system spoeczny osady oparty na podziale ludnoci na Herrenvolk i Helotellvolk i wniosa ducha rewolucji do osady.
Powrt do osady zdemobilizowanych onierzy armji niemieckiej,
Polakw, przynis osadzie Soldaten u. Arbeiter Rat, ktr zastpia
pniej Rada Zaogowa. Olbrzymia wikszo tych onierzy, staaby
si podpor dawnego systemu spoecznego osady, gdyby byli wrcili
ze zwyciskiej wojny niemieckiej. Odwieyliby wtedy miejscowy
Kriegerverein, ktry obok .Ostmarkenverein stanowi podstaw ducha
niemieckiego osady. A do festynw Kriegervereinu przybyby obok
festynu zwycistwa nad SedanClll, nowy festyn zwycistwa. Wtedy,
w krtkim czasie zanikyby w osadzie sabe tradycje narodowe polskie.
Wrciwszy jednak z przegranej wojny niemieckiej, z przewiad
czeniem zaamania si caego wspaniaego pastwa nielllieckiego,
i z fermentClll rewolucji spoecznej, byli onierze niemieccy stali si
podstaw powstania-rewolucji w osadzie. Na 32 czynnych uczestnikw lipowstania polskiego w osadzie 23 to byli onierze armji niemieckiej, ktrzy brali udzia w Wielkiej Wojnie.
17) Illltobi0!Jrafia A,

str. 8.

174

JZEF

Przywdc narodowym i organizatorem caego ruchu' powsta


czego by rzemielnik kopalniany, a dowdc wojskowym miejscowego oddziau powstancw zosta byy feldwebel armji niemieckiej,
onierz linjowy, ktry przeszed ca Wojn wiatow.
O ile zdemobilizowani onierze niemieccy Polacy, stanowili podstaw wojskow powstania, a nastpnie brali czynny udzia w ~rga
nizowaniu robotnikw osady, to znw oficerowie niemieccy znajdowali si po przeciwnej stronie. Wedug raportu miejscowego Komitetu Plebiscytowego z' dn. 21. II. 1920 r. "Zarzd kopalni przyjmuje
do suby, dawniejszych ofioerw Reicbswehry".

7.

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

CHAASISKI

Powstanie narodowe i rewolucja socjalna.

Zwi7.ek antagonizmu narodowego z socjalnym wystpowa wy_


ranie w powstaniach lskich tak na caym lsku, jak i w nas:rej
osadzie. Byy to powstania J'udowo-robotnicze i ten ich cI1araktel'
ustawicznie jest podkrelany w propagandowych publikacjach po-

wstaczych. Zn'alazo to dobitny wyraz w odezwie Nacelnej Rady


Ludowej na Grnym ~sku, z dn. 12. X. 1921, skierowanej do "Rady
Ligi Narodw, do Panw Prezydentw Ministrw Brianda ~ Paryu,
LIoyd George',a w Londynie, Bonomie'go w Rzymie i do wszystkich
przyjaci sprawiedliwoci i pokoju wiatowego". W odezwie tej
czyfamy co nastpuje:

"Niemcy traktoway Grny lliSk i jego ludno a do koca


wiatowej wojny jako kolonj. Nietylko ekonomicznie wyzyskiway
Niemcy nasz lud i utrudniay jego spoeczny rozwj, ale nawet jego
najidealniejs:Ze i najbardziej naturalne prawa, jak prawo wolnoci
sumienia, prawo jzyka' ojczystego, prawo wolnoci obywatelskiej
byy przez Niemcy brutalnie deptane. Dlatego te walka Grnego
lska o odczenie. si od Prus i zjednoczenie si z Polsk, bya i jest
walk o najwisze prawa, tak wite, jak bya walka Wochw
w Tryecie i Tryencie, walka Duczykw w Szlezwiku i walka Francuzw w Alzacji - Lotaryngji ...
Zwracamy si w szczeglnoci do organizacyj robotniczych wszystkich krajw, tak chrzecijaskich jak socjalistycznych. Grny lsk
jest krajem pracy, lud grnolski jest przewanie ludem roboczym.
A teu lud robozy to lud polski, a ta praca to praca polska. Dowo-

SLSKU

175

dz

tego polskie organizacje robotnicze, ktre cz w sobie olbrzymi


robotnikw grnolsldcb.
Ci robotnicy walcz nietylko o sw wolno narodow, ale niemniej take o sprawiedliwo spoeczn. Ruch polski na Grnym
lsku jest niczem' innem jak potn walk spoeczn o wyzwoleuie
mas robotniczych. Niemcy nie day dotd tej spoecznej sprawiedliwoci poprostu dlatego, e jestemy Polakami, a nie dadz. 'jejnanl
nigdy. Wedug naszego niezomnego przekonania sprawiedliwoci tej
doznamy tylko przy Polsce. Dlatego prosimy robotnikw caego
wiata w imieniu spoecznej sprawiedliwoci: Nie wydajcie nas Niem- '
com, pomcie nam raczej do stwor7-cnia wolnego polskiego Grnego
lska, Grnego I'ska pracy, sprawiedliwoci spoecznej i spoecz
nego pokoju."
wikszo

8.

Rozw6j' ycia polskiego.

'Z organizowaniem pierwszego powstania antagonizm polsko-niemiecki wchodzi w zapaln faz. Gren7.schutz rozstrzela trzech
mieszkacw osady podejrzanych o udzia w powstaniu, w tern
, 16-letniego zupenic niewinnego chopca, ktrego skatowano, przywi
zano do kOliskiego ogona, pdzono 10 km, i w koticu napywego
rozstr7-clano.
Od pierwszego powstania do plebiscytu rozwija si szybko ycie
polskie osady. W styczniu 1919 r. na dobrowolny podatek narodowy,
zbierany tajnie wrd Polakw przez miejscowego przedstawiciela
Rady Ludowej zoyo si 196 mieszkacw osady. Wedug raportw
miejscowego Komitctu Plebiscytowego Vi polskich wiecach plebiscytowych brao czasem udzia okoo 1 000 osb.
Raport Komitetu Plebiscytowego z nn. 5. II. 1920 r. podaje nast~pujce dane z' ycia towarzystw polskich osady za jeden miesic:
2 stycznia zebranie Polsk Prac. Umysowych, obecnych 50 osb.
2
zebranie Towarzystwa Spiewu.
6

II'
9
9
16
23

Wkfue

zebranie' Zjednoczenia 'Zawodowego

Polskiego;

obecnych 200 osb.


zebranie Polskich Inwalidw Wojemlycl1, obecnych 30 osb.
.
Tow. Gimn. Sok, obecnych 120 czonltw.
Tow. Polek, obecnych 180 czonk.
"Centralnego Zwizku Zawodowego, P. P. S.,
obecnych 80 o s b . .
,
W:J.1nc zebranie Kka Rolniczego, obecnych 220' osb.

176

JZEF

CHAASIJilSKI

Na wszysUdch zebraniach' poruszane byy take sprawy plebiscytowe.


9 stycznia odby si teatr polski i zabawa Tow. Spiewtl.
.16
zabawa Tow. Sok.
23
zabawa Polsluch Modziecw.
30
teatr polsld odegrany przez aktorw z Warszawy i zabawa taneczna. - W miesillctl tym zebra niemieckich
wcale nie byo, oprcz' zebrania Stray Ogniowej KopIllnianej. Zabaw niemieckich rwnie nie byo.

W cie~cu 1920 r. wszystkie organizacje polskie domagaj si


nauki w szkole wycznie w jzyku polskim. Z 522 wszystkich dzic.ci
,szkolnych. nauki w jzyku polskim dao 186 rodzin clla 402 dzieci.
Dzieje osady nie znaj takiego nasilenia zbiorowego ycia, jakie
cechowao okres od pierwszego powstania do plebiscytu. Agitacja
plebiscytowa obydwch stron, niezliczone manifestacje zbiorowe, protesty, strejki, bjki z Niemcami i z policj, aresztowania wypeniaj
,ten okres. Kiedy zwolniono kilku aresztowanych za udzia w rozbija,niu propagandowej zabawy, to lu<!oo polska witaa ich z muzyl(.
"Okoo 4-,ej godziny po po. czytamy w autobiografji C _
przyszli pieszo wszyscy czterej aresztowani. Po przybyciu do wioski
:spoczywali na skraju lasjl i za niedug chwil 7.ebraa si caa nas7.a
wiara, do tego take muzyka i urzdzilimy pochd demonstracyjny
z muzyk i piewem przez wiosk do obery, gdzie byy przemwienia i przywitaoia naszych aresztantw, a nastpnie krtka zabawa."'")
Wrzenie rewolucyjne, przez ktre przesza nasza osada 7..niszczyo
cay skomplikowany system nawykw i stereotypw mylowych,
zwizanych z dawnym systemem spoecznym i przez niego ukszta
towanym. One wprowadzay porzdek w elementarne instynktowe
dnoci ludnoci osady. Z ich zniszczeniem, z upadkiem systemu,
ktry przez wiek cay, od pocztku osady, urabia psychik ludnoci
w uroku swojej wietnoci, znik j e d y n y porzdek spoec7..ny, jaJd
'ci ludzie znali. Kiedy ten porzdek przesta obowizywa, zacz si
chaos, w ktrym prymitywne, elementarne dnoci: nienawici, chci,woci, zamiowanie w awanturze i t. p. nie znajdoway ju hamulca.
Te wszystlde prymitywne dnoci niema rol odegray' w powstaniu narodowem i w rewolucji socjalne.i osady.
,,). Str. 72.

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

177

9. Propaganda plebiscytowa.
W chaosie tym ludno osady stracia miar wartoci spoecz
nych, miar realnoci wasnych pragnie i podalI, poczucie hierarchji spoecznej i poczucie granicy pomidzy tern, co moliwe
w spoCC7-estwie, a co nie. Zaama si bowiem system spoeczny,
ktry by miar wszystkiego i to miar jedyn. Odtd wszystko stao
sl moliwe. Z chaosu wszystko mogo si wyoni.. Cokolwiek wic
obiecywa agitator plebiscytowy, wszystko mogo by inoliwe, gdy
ludno jego obietnic nie miaa monoci sprawdzi, znika boWiem
podstawa jakiejkolwiek oceny wartoci spoecznych i przj'Szego porzdku spoecznego. Masy nie przywyke do IogiC7..nego, refleksyjnego
mylenia straciy jedyne oparcie dla caego swojegO systemuinyIowego.

Na tak gleb pada siew propagandy plebiscytowej, wyzyskunajprymitywlliejsze antagonizmy grupowe: rasowe, narodowe,
socjalne, partyjne, dzielnicowe, religijne i t. p. Potgowaa' ona celowo strach ludnoci o bezpieC7.estwo ycia i mienia, . malujc nieuchronne bankructwo przeciwne.go, pastwa. Wykorzystywaa pami
niedawnej wojny, wrc wojn now w razie gosowania na przeciwnika.. Zarzucaa. pr7.cciwnikowi. bestjalslde morderstwa, bandytyzm
i niezdoino do stworzenia i utrzymania porzdku. Prz?,pominaa
ucisk ludu przez szlacht i kapita oraz gosia wyzwolenie ludu pracujcego. Propa","Ujc ide parcelacji wielkich majtkw rozbudzaa
gd ziemi.
."Polska s71achta - czytamy w jednej z. niezliczonej iloci niemieckich odezw plebiscytowych- chce ludno, przedewszystkiem
za robotnika, dalej ujarzmia i kneblowa, taI(, jak to ci "panowie"
w sabem austrjackiem pastwie, w Galicji oddawrul przy~wyczajeni
byli." "Wszelkie marzenia o zotej wolnoci i dobrobycie - pisaa
odezwa separatystw lskich ~ rozlec si jak ,baka. mydlana, jeeli przed plebiscytem nie. usuniemy tych ludzi, ktrzy nam si narzucaj jako "Panowie kraju" i traktuj Grnolzakwjako. lud drugiejklasy. - Precz z KorJ::antym i jego nowoczesn szlacht!"
. "O ile nie chcecie dos.taWicej batw ni ziemniakw ... - czytamy w innej odezwie - Precz Korfantym i jego hateill szlacheckim!"
jcej

P..zc~lqcl Socjologiczny T. III.

Inn5.

12

JZEF

178

CHAASmSKI

"Grnolzacy --- czytamy w innej zhowu odezwie - jake b


dziemy wyglda, gdy szlachta tlehwyei nas w swoje, szpony i zamiast chleba, wcinie nam bagnd w odek? - A zatem Grnylsk
Grnolzakoml"
Polska propaganda plebiscylowa przypominaa Slzakol11 niedawne czasy, kiedy Slsk by dla Niemcw Helotenland. Wykazujc
bankructwo ekonomiczne Niemiec ostr7.egaa, e jego ciar spadnie
na robotnika polskiego. "Znienie pensyj i zarobkw urzdnikw,paIlstwowych i komunalnych, jak i robotnikw o 500/0., Podwyszenie
opat kolejio 500/0. Zawieszenie wypaty zapomg na bezrobocie,
Podniesienie czasu pracy z 8 'na 11 godzin ... , Zaprowadzenie przymusu pracy ..." - oto co,czoka robotnika lskiego wedug odezwy
Grnolskiej Part.ii Ludowej, ktre.i hasem byo "Wolny Grny
Slsk poczony z woln Polsk." "Niemcom - czytamy w innej
odezwie polskiej - bdzie brakowa chleba dla 7 miljonw (jOO tysicy ludz~ a natomiast Polacy bd mieli nadwyk zboa chlelmwego 700 tysicy tonn r~nie."
,
, "Klska dla niemieckiego, gospodarza!" :- ,czytamy ,wlnnej()de~
zwie, zwrconej do rolnikw, gdy 850 ogierw zimnokr,,,,islyeh "na
mocy przepisw traktatu wersalskiCoomusieli Niemcy odda 700ogierw zimnokrwistych, entencie." Niemcom pozostao wic tylko 150
ogierw wyczerpanych sub,narodow. Ilustracja wyehudzonego
ogiera miaa dopeni groz sytuacji. '
,
"
W ostatnim tygodniu luteg<J 1921 r. iudno osady ezytaa polside
plakaty plebiscytowe ",26 IIiiljard6w" (o dugach niemieckich), "Nie
czcie . i z trup'em niemieckim" i ,,[(rzyak ley powalorty".
Parcelacja wielkich majtkw rolnych bya rwnicjednym z ,naczelnych hase propagandy obydwch stron.
Odezwa Polskiej Komisji Parcelacyjne.f gosia ludowi lskiemu,
co nastpuje: '

Maorolni

i be'n'olni

Grnoltl:acy!

Wielka wasno ziemska' naG6r~ym Slitsku wzrosa do swych olbrzymich rozmiar6w kosztem roli przodk6w naszyCh g6rnolskiCh. W osIatnich
dw6ch stuleciach ojcowie nasi zasIali wyzuci 'z roli cakowide, 'lub, musieli
przeszo poow swej ojcowizny rolnej odda na 7.aoenie lull, powikszenie
folwar!<6w paskich. 1 lak si slalo,' e 'zaledwie, garstka "pan6w", (bo, zalcdwie 220 obszarnikw posiada) dzisiaj przeszo poow ziemi naszego G6rnego ~hl~ka1 a mianowicie <-2 miljony 359 iysicy 616 morg(}w. Setti za

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYJI,! SL..\SKU

179

l~sicy .rodzin g6rnolsl<ich maj albo za mao roli, albo jej le wcale
nIe maj.

Krzywda la dziejowa, jaka nam si staa, musi by naprawiona, ale jak?


. M~my. dwie ustawy rolne w lym celu: niemieck i polsl'. Obie nam

ob~ecu~, . ze na~ ma~o~ ~ bezrolnym ziemi dodaj. Przeczytaj sobie, co ci

ObIeCUje jedna l co

CI

daje druga, a sam osd, czego si trzyma.

Ustawa niemiecka:
Obiecuje nam z wszystkiCh obszarw G6rnego Slska zaledwie 70 lysicy hektar6w, i to takiej roli, kt6ra panom jest za licba, za odlega.
Reszta za, 2miljony morgw ma nadal zosta w rka~h palisldcb:.

Reforma polska:
Rzd jiolsk! ju dzi parceluje wielkie majtki, i to w tcn spos6b, e
pozwala mle panom tylko jeden majtek i to nie wikszy jak 60 do
180 hektar6w. Reszta za zosianie rozparcelowana.
Ustawa niemiecka:
O~ja?ienia do ustawy rolnej niemiecldej powiadaj, eby rzd nie-

rmecki z gsto zaludnionych zachodnich prowincyj niemieckich osadz:J

przy tej s~sobnoci Niemc6w na wschodzie, a wie na Grnym Slsku.


T~ robotniku, ty maty roluiku .grnolsl'i masz by, lJ'm przybyszom
parobkiem.
'
,
'
Reforma polska:
Rzeczpospolita Polska jest tak rzadko zaludniona, i ma tyle' ziemI ze
nie polrzebuje naszej g6rnolsldej, kt6ra ma by podzielona pomi~dzy
nas G6rnolzak6w. Polska na swe obszary zaprasza nawel Was, mao
i bezrolnyCh braci g6rnolsldch.
Ustawa niemiecka:
,
~ie daje parcel robotnikom na wasno, bo nie chce mie obywaleli
mezaWlsych, ale obiecuje ogrody dzierawne, na kt6rych utworzenie
nie folwarki, ale gospodare sami maj odstpi 5 proc. roli gminnej:
Reforma polska:

Sta~owi, e kady, ktry ma mao roli i zasiaduje _z folwar~iem, moe

sobIe z tego folwarku d o k up i ro li n a ,w a sn o, a kady co


roli wcale .nie posiada, jak np. robotnik rolny lub synowie gospodarzy,
?d mogli naby, byle tylko byli G6rnolzakami, osady na wasno
l to pod najdogodniejszemi warunkami.
Ustawa niemiecka:
Zda od kupujcych mao- i bezrolnycb:~alej ceny' jal< trzeba dzi
paci, cho

naszym przodkom t sam .ziemi odebrali; ,~panowiel( nie-

mieccy za darmo.,
12*

180

JZEF

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GOHNYM

CHA'.ASIIIlSKI

Hll

SLSKU

Reforma polska:
Pastwo polskie udziela mao- i bezrolnym leredytu za bardzo nisldm
procentem, aby im uatwi kupno ziemi i postawienie budynkw.
A c o n aj wa n i e j s z e: Krzywda, jak naszym ojcom wyrz'tdzona
przez bezpatne odebranie roli, bdzie dalej i pod innym wzgldem naprawiona, bo ceny za parcelowane grunla wynosI bd wedug poJ.sklej uslawy
13 tylko palo'w przecitnej ccny largowej.
.

"Galicjani - gosi inna niemiecka odezwa o polskiej reformie


rolnej - ktrzy w wikszej czci z. powodu ich brudu i niekulturalnoci przez Grnolzakw zniewaani zostlili,maj stan obok was,
w waszych wioskach wolnymi rolnikami zosta i sta si warn rwnymi! Czy chcecie do tego wasz rk poda? adnego gosu dla
Polski, jeeli Wam Wasza kraina i wysza kultura jest mila!"

Polska Komisja Parcelacyjna.

A oto jedna z ulotek apelujcych do uC"tn palrjotycznych i religijnych.

W odezwie o parcelacji Polsldego Komitetu Plebiscytowego z lutego 1921 r. czytamy: "Niech te przykady przekonaj Was, e w Polsce ustawa o Reformie rolnej szybko i sprawiedliwie wchodzi w y
cie, cho obowizuje dopiero od sierpnia 1920 r. ... Przy Polsce bt;dziecie samodzielnymi gospodarzami .i panami na wasnej ziemi przy Niemczech bdziecie ponieWieranymi parobkamI, dlatego przy
plebiscycie Gosujcie za Polsk!!"
Map Slska, prr.ellstawiajcszc7.egowo ;,obra.z parcelacji wielkiej wasnoci na obszarze plebiscytowym Grnego lska", rozpoWS7.echnian przez Polski Komitet Plebiscytowy w Bytomiu, dzisiaj
jeszcze przechowuj niektrzy mieszkacy osady. MiejscOwy Komitet Parcelacyjny w osadzie zbiera 7. aInwienia na Ziemi, podobnie
jak niemieckie organi7.acje plebiscytowe.. "Przysza Polska bd7..ie Polsk demokratyczn, Polsk ludow, 'a tylko ludem sta moe!" czytamy w odezwie Rady Ludowej na powiat katowicki. .
W odpowiedzi na polskie odezwy plebiscytowe o parcelacji pisaa odezwa niemiecka "Nawet chytry Korfanty czasem wpadnie ...
Chopi grnDlscy! Nie pozwlcie sobie nasypac piasku w oczy! Nic
Wam chc dopomdz,lccz jak powiada dosownie artyku 29 ustawy
z dn. 15 lipca 1920 r. - w picrwszej linji "inwalidom armji polski<'\i
i innym inwalidom wojskowym zdatnym do pracy na roli, oraz o~
nierzom armji polskiej, zwaszcza tym, ktrzy du1lzy czas w form.'lcjach frontowych. suyli lub dobrowolnie do wojska polskiego wst
pili". OLyli mnCllIli sowy, ustawa polska zamierza w pierwszej. linji
osiedli na Grnym SlsJm Polakw ~ Kongreswki i Galicjan, ktrzy dawniej pracowali jako robotnicy po dominjach wsi waszych.
Chopi grnolscy! Czy chcecie z tern towarzystwem niekulturlilncm,
ktrem pogardzalicie w gbi serca, postawi si na: jedn stop, da.jc gos wa.<;z Polsce?"

Kochany bracie,
a

bdziesz pniej

nach

sdu

ostatecznego do ,tych

woa bd,

do tych

bdzie:

koeh~ma

siostro!

TY MUSISZ UMRZE,
odpowiada. za czyny '(woje. Chcesz, w
nalee,

nalee,

ktrych

cikich

ktrzy w swoim strachu, o


gos

sitdtl ostatecznego

godzipOl~lOC

przechodzi

"Tyt<dralkisiebie samego, Twoj zon, .


Twoje dziecko i Twoj OjC2y:zn,
Ty by Judaszem Twojej wll5l1ej kminy."

Czy chcecie tego? Albo. chcesz z ,po,dniesieriiem gIowy odpowiedzie:


"Ja byem mojej krainie wielny i stanem w razie potrzeby
w .jej obronie, aby wszystlm dobro .dla mej famiIiji, dla krewnych
i dla ,mnie samego zdoby.!'':
Jeeli

lo jest woht Twoj, to jesl dla Ciebie tytko jedyne


jedrut z tych kartek gosowania,
ktrychwydrulwwano

na

DEUTSCHLAND

wyjcie, we

NIEMCY

w t kartk,
rzd wyborczy

dnia 20 marca do I<operty stplowanej, ktra. Ci wyda Zai wrzu go sam do urny wyborczej, aby i Tobie .zadosy
uczyniono i powiedzie mona: On. by wierny, dlatego musimy mu b~'
wdziczni.

Twj przyjaeiel.
Inne odezwy niemieclde wykazyway iIuksiy polskich maj katolicy na Slsku, oraz rozplWlizechniayoklniki Ministerstwa owiaty
irejencji opolskiej, dajce P()lalmm swobod naukij~yka polskiego
i nauki religji w jzyku ojczystym. W oadzie rozrzucane byy niemieckie gazety agitacyjne SchwarzerAdler, Dzwon, Wola Ludu; z pol-

182

JZEF

ANTAGONIZili POLSKO - NJEilHECKI NA G(JRI'iYill SL,\SKU

CHA,\SINSKI

skicII Gonicc Polski, Katholischc Vollilizcilungi ArbeiterwachL Niemcy


rozpowszechniaj cae nakady falsyfikatw "Katolika" i Kalendarza.
Rozdawano tal,c medale, ktre z jednej strony miay wizerunek Sw.
Jadwigi, a z drugiej napis po polsku i po niemiecku: "Grnolzacy
pomnijcie na to, e z Niemiec otrzymalicie chrzecijastwo."
Nieprawdopodobny wprost dokument propagandy plebiscytowej
niemieckiej stanowi ksika autentycznego ksid7.a. dr. Pawa Nieborowskiego p. t. Dobra rada J,.sidza katolickiego o glosowaniu,t9)
w ktrej autor wykazuje, e tylko glosowanie za Niemcami jest w zgodzie z przekonaniami katolickiel)li, nietylko z intencjami Rzymu, ale
i z nakazem Serca Jezusa "Ja, twj kapan, pisze autor, pragn ci
zaprowadzi dzisiaj do ~"W.
Jezusa, ktre ciebie i mnie kocha
talt niewymownie. Jego masz si poradzi, i to czsto. i jeszcze cz
ciej, zanim pjdziesz do glosowania. I z Marj powiadam wam Grnolzaltom: Co ON wam powie, to uczycie."
Odpowied, jalt daje Serce Jezusa, ujmuje autor w dwanacie
nastpujcych artykuw p. t. "Czemu musisz gosowa za

serca'

star ojczyzn niemieck?"

,,1. I od roku 1000 Grny Slsk i twoi ojcowie nalecli do biskupstwa


Wrocawskiego i

nie godzi

si

takie

wite zwizki

duchowne ro-

zerwa.

2. Ic dosta wiar w. przez apostow niemieckich, i do tego nauk, rzemioso i niezmierne dobrodziejstwa kulturalne.
3. Icmy do Rzeszy niemieckiej naleeli .aj; do r. 1805 pod k a tolickim cesarzem Niemieckim, i potem pod ionemi warunkami 'a d o d z is i aj.
lO) Str. 14, 77. Broszura liczy 78 stronic. Niema ani daty ani miejsca
wydania. Odbita "Czcionkami drukarni ,;Slskiej Gaz. Lud." we Wrocawiu.
Ksika skada si z nastpujcych rozdziaw: "Szczere wyznanie ks; au-

tora." "Rada Serca

~ezusa

i straszna odpowiedzialno tego gosowania."

"Jak wiara katolicl<adawniej wygldaa w Polsce." "Ci co dzisiaj panuj


w Polscc, a wiara katolicka." ,,0 ojcach naszych i skd dostali wiary."
"Charakternarodowy Grnego Slska." "Jak to obcy nas Grnolzakw
rozdwoili." "Nieco o I<siach grnolskich," "Co straci ubogi lud 'w Polsce." "Ostatni pogld na Polsk i Prusy."
.
.
Tene' sam autor wyda w' 1919 r. ksik p.' t. Grny filsk. Krle.lwo
Polskie a Wiara kalolicka. Tlmaczenie z niemieckiego. llili'kiem Braci
Wenske w Katowicach. StronicXI+131.

183

tyle twoich krewnych mwi po niemiecku' i luicszkaj


w Niemczech. Nie godzi si rozerwa zwh\zkw krwi! Z Polsk.
za .ani ty ani twoi ojeowic nie nie mieli do czynienia.
,I. I twoje dzieci i dzieci twoich dzieci nie mog bogosawi twojej
pamici, gdy ich wtrcisz do polskiego nierzdu, nicspokoju
i biedactwa.
6. I. Grny Slsk, gdy gosujesz za Polsk, podajesz naliOniec nie
PolaltOm, lecz M o s k alom, bo jednak onikonicczllie opanuj
. Polsk.
7. I w Polsce nigdy nie bdziesz mial tak piknych kociow, lak
dobrcgo duszpasterstwa,. talnego piknego i licznego naboestwa,
lak dobrej nauki dla twoich dzieci jak w Niemczech.
S. I jako robotni'k stracisz. w Polscc twoje prawa koalicyjne,
wysokie zapaty i twoje renty po wielkiej czci.
9. I jak o rolni k w Polsce pjdziesz pod ucisk szlachty i ce.ny
twojej roli i twoich owocw strasznie si zni
10.. I gd panuje wPolsoe, i tam krwawy bolszewizm zaczyna
swoje dzieo.
11. I w Polsce takie}sprawicdliwociw urzdach i sdach nie znajdziesz jalt w Niemczech.
.
12. I to jest przykaz anie B os kie,nie zmi e ui 'pewnych
i bezpiecznych stosunkw twojej rodziny i dwch miljonw twoich rodakw grnolskich na n ie p e w n e i s t r as z n i.e n i ebezpiecznc s tos u n ki Polsk!."
Te dwanacic artykuw poleca. autor czsto odczytywa przed
gosowaniem i"zpamici si uczy ich, jak 12 artykuw Skadu Apostolskiego".
Do tych wszystkich argumentw propagandy plebiscytowej dochodzia akcja pomocy ek<momiczncj dla mieszkacw osady, ktr
prowadziy obydwie strony. Wspomagano biednyc!l, udzielano wspar
dzieciom biednyeh,przystpujeymdo pierwszej Komonji w., sprzedawano ludnoci po taszych cenach materjay ubraillowej t.p.

'1.

10.

w rezultacie

Wyniki plel)iscytu.

w plebiscycie grnolskim z dn. 20 marca 1921 r.


wzio udzia w osadzie 1706. <lSbna 1740 uprawnionych. Z.tego za
Polsk oddano .1130 gosw,. za. Niemcami 576. 1130 mieszkacw

184
osady

JOZEF

CHAASISKI

wyrazio wic swoj wol naleCnia

do PolskL Fakt tcn, ktrv

zadecydowa o przyczeniu osady do Polsla. posiada rewolucyjn"e

znaczenie dla jej dalszych dziejw spoecznych.


.
I jak kada rewolucja, tak i ta rewolucja w osadzie jest zjawiskiem, ktrego wyznacznikw nie jestemy w stanie wykry. Przekracza to moliwoci naukowej socjologicznej analizy. Rewolucja ta
nie zawicraa si w przeszoci osady i nie da si z niej wydedukowa. W stosunku do przeszoci jest zj.awiskiem, ktrego niepodobna
byo pr7.ewidzic. atwo zrozumie dlaczego. Analizujc system spoeczny osady w stanie jego rwnowagi moglibymy wskaza na siy
spoeczne utrzymujce go i na przeciwdziaajce mu. Nie bylimy
jednak w stanie wymierzy tych si. Wanie stan rwnowagi by jedynym dowodem, c siy. utrzymujce system miay przewag lIad
siami wrogiemi. A przekonanie o sile systemn, nawet u jego wror
gw, byo najwaniejsz podstaw jego siy. Z drugiej strony, to 'przckonanie urabiaa du"o-a tradycja faktycznej potgi tego systemu. Jal<
utrzymywanie si systemu byo jedynym dowodem, c siy utrzymujce go, miay przewag nad siami przeciwnemi; tak znowu upadek
systemu jest j e d y n y m .dowodem, C te ostatnie przewayy.
W tern miejscu doykamy istotnej granicy wSzelkiej analizy socjologicznej. Patrzc na czowieka przez pryzmat warunkw czy systemu spoecznego, w jakim yjc, socjolog widzi w tym czowieku
to, co od tego systemu pochodzi. W innym systemie ten sam Czowiek
rozwinie w sobie innc postawy. Przejcie za od jcdnego systemu do
drugiego na drodze rewolucji dokonywa si dziki siom, ktre nie
s ujawnione, jak dugo jalti system utrzymuje si, i dlatego nic
jestemy w stanie ich zbada.
Gdybymy mogli poda caly zoony kompleks warunkw i motyww socjo-psychicznych, ktre czyniy, C w kolicu XIX stulecia
osada miaa tylko' szeciu robotnikw jawnie przyznajcych si do
polskoci, a w r. 1921 oddaa za Polsk 1130 gosw; gdybymy mogli
przedstawi sobie wszystlde czynniki tej zmiany, to wtedy nichy ju
w yciu spoecznem nie byo dla nas tajemnic. Ale wtedy z ycia
spoecznego musiayby znikn, irracjonalne siy, ktrych genezy
wogle nie znamy, i ktrych dziaanie: tylko w maej Czci jest dostpne naszej myli.
Socjologiczny problem antagonizmu polsko-niemieckiego w osadzie z tem waI4e cile siwiC, jak zobaczymy w nastpnych

ANTAGONIZM POLSKO -NIEMIECKI NA GOnNYM SL.'\SIW:,

185

rozdziaach, e ci sami ludzie w jednych waJ."Unkachdaj jawny wyraz swemu poczuciu "polskoci", w innych kryj si z' niem,. albo.
moe go wcale nie posiadaj. To, 00 nazywamy potocznie poczuciem
narodowem, nie jest prost spryn p~;ychiczn, instynktem narodowym, ktry dziaa niezmiennic, niezalenie od warunkw. Jest .to
kompleks wielu postaw i motyww, ktrych ukad i charakter zmienia si zalenie od warunkw.
Wreszcie w poczuciu narodowem, jak wogle w zasadniczych
podstawach. ycia spoecznego, jest co, czego nie rozumiemy, co wymyka si racjonalnej, logiczncj analizie, co stanowi o zasadniczo irrac
cjonalnym charakterze podstawowych rde ycia spoecznegowoglc.

11.

"Krejom lejom."

~ Dzie zapaty.

Dla statystyka, ktry opicra si na liczbach gosowanie .plchiscytowe i jego wynik liczbowy stanowi koniec pewnego etapu . dziejw
antagonizmu w osadzie. Dla osady jednak jako zbiorowoci.ludzkiej
koniec ten przypada o jeden dzieli pniej, na dzieli 22 marca, w kt6rym osada tryumfalnie wicia zwycistwo polskie nad Niemcami,
a na kominie kopalni powia polski sztandar. To wito osady
znane jest w jej tradycji ustnej pod Jlazw"Krejom lejom". (Co zna:~
czy "lej kijami", od kreka=kreja==gruby kij). Grubelaski;'kt6remi si wtedy posugiwano nazywano take "plebiscytwkarni";
. Naduycia niemieckie \V czasic .plebiscytu; bestjalskic mordowaliie powstacw, zncanie si nad nimi przed u..~micrceniem,nic mogo pozosta bez wyrwnania. "Nic mona' wszystkich rnych naduzy niemieckich wyliczy czytamy w autobiografji C. .~ a lud
polski oburzony do ostatecZlloci chwyci si rodkw odpornych
i skutecznych, rozpocz tal< zwane "l<ryjom lejom"... Byy to -rachunki osobiste do pewnych osb; ktrcmiay nienawi za rne
krzywdy wyrzdzone; byy take obrachunki sprawiedliwe nie cierpice dalszej zwoki za krzywdy i obrazy polskiego ludu.. Pewne wypadki byy sprawiedliwe, inne byy moe' niesuszne, lecz spowo.<Wwa takowe nasz przeciwnik "Niemiec" dugoletni drczyciel t ciemica. Sawne ,;kryjom lejom" rozpoczo si we wtorek 22 marca:
19211'., gdzie lud polski; czujc si ju pewny zwycistwapo wioskach, gdzie wykazano liczb niemcw i pomidzy terni gosy polskie
kupione judaszowskim groszem, rozpo~ si odpacaswojem dobrodziejom "krejom" i to w bardzo duo wypadl<ach skutecznie.

1/:\6

Jt'JZEF CHALASISKl

Wielka liczba Nicmcw zaprzailcw, rencgatw, ktrzy sIwszlowali


lekarstwa "Plebiscytu" na swoje bezezelne wyslpowania a "balzamu
kryjom lejom" natychmiast zniknli z terenu polskiej 'ziemi Slska
i wicej nie wrcili. Z naszej wiosld .... ulotnia si do pokaua
.paczka do "Vaterlandu" 'bohaterw niemieckich, klra nie zdya
swych grobw i obietnic wylwna, za druga cz tych "Heimal:slreuerw" poklJ'a si jal, myszy do swyeh kryjwe!, i nie pol<azywaa.si przez czas zapaty. Nic bylibymy rozpoczli la chytremll
.krzyactwll skutecznego "kryjomlejom" i zachowywali si nadal spokojnie, to' wtenczas by nas te byli faldycznic wywieszali, gdy do
tego mieli swoje krzyackie zdolnoci. Jestem katolikiem, nie ~osz
nienawici i zemsty do nikogo, lecz przyznaj si, e byem za t
maci plebisCytow, ktra bya konieczna 'na rany ropice si od
duszego ezasu. Nie che tu wspomina o poszczeglnych wypadkacIr, 'ktre byy przed historj konieczne i. sprawiedliwe, gdy !las
lego 'sami nauczyli, gdy mordowali nicwinnych w 1919 r. I powst{,
nill Slska."20)
Czci odwetowegoccremonjau "krejom lejom" byo przymuszanie Niemcw do wznoszcnia okrzykw "Niech. yje PoIska". Wzorowano si tutaj na postpowaniu.Niemcw z ludnoci i schwvtanymi pov.-stacami, .nadktrymi zn~no si i kazano krzy~ze
"Niech yj Niemcy. Precz z Polsk".
Jeden z uczestnikw "krejom ejom" opisujc jc w nastpujcych
sowach: "Co do powstania jcszC"LIC mona nadmieni. Jak my poczuli
troch wolnoci, a l'fiemcy uchodzi musieli z wioski uciekali przez
rynek my prawie stali z polsk horgwi w jednym .podwrzu, ujrzeIilJ,ty jak Inspektor ogrodowy K. ucilodzi z kufrem na dworzec, zastawilimy. go, mwIc mu dlaczego ueieka,. odpowiedzia nam "Ich
habe Angst" jeden z nas mu mwi: Teraz masz Angst, a jak dac
powstacw strzela to nie mia Angst, klkaj ty Pieronie a. pocauj
nasz sztandar, ten sic waha, ale jak dosta .pod nogi sztachet od
potu to zaraz uklkn, a teraz woaj "niech yje Polska" to aman
poIszczyzn, zawoa, bo by kuty german; "nie zije Polska", prdzej
my gonie .pucili at.e sztandar pocaowa, potem dosta par kopniakw i poszed i wicej ju do wioski nie powrci, taJ( samo sie stao
.znacwlnikiem gminy K. i ten ju nie powrci, wicej."")
20) Autobiografia C, str. 83-85.
,,) Autobiografia A, str. 14 a.

ANTAGONIZM POLSKO - NIEi\lIECKl NA GHNYM SLASKU

187

Z "krejom lejom" wie si take powiedzenie "wy nas na karach (taczkach), my was na marach", przypisywane dyrektorom
i urzdnikom kopalni, ktrych robotnicy wywozili na taczkach i wrzucali do roww i staww. Pogrka ta oznaczaa, e kiedy powre
oni na swoje stanowiska to wygodz robotnikw. Kiedy po plebiscycie lwIejowi urzdnicy niClnieccy sabotowali koleje, maszynici 7.3.lrzymywali je w czyslem polu, gdy wiadomie nie zaopatrywali lokomotyw w dos.tateczn ilo wgla, a, dyrekcja kopalni podja swe
urzdowanie, wtedy wrd robotnikw opowiadano pogrki niemieckie, e "bociany bd si niedugo gniedziy w kominach". I s tacy,
ktrzy uwaaj, e obecne bezrobocie, zawieszenie wypat w miejscowej kopalni i t. p. jest pocztkiem zapowiedzianej zemsty .niemicckicil bogaczy i dyrektorw.
Na ten drobny sZC7.eg warto zwrci uwag, gdy dotyka on
zjawiska bardzo wanego dla procesw antagonizmu' woglc.Jest to
mianowicie przejaw antropopsychizacji. rzeczywistci spoecznej. Polega ona na tem,e w objektywnych procesach spoecznych (ekonomicznych) widzi si rezultat sprawstwa ludzkiego, .za ktre .kto musi
by odpowiedzialny. S tu taJ(e elementy magicznego mylenia: tu
macenia objektywnych stosunkw spoecznych .zl wol jednostek
lub eaych klas spoecznych. Na taJ(iem, antropomorficzno-magicznem widzeniu rzeczywistocispoecznej opiera si naiwna wiara tych,
ktrzy sdz, e wystarczy obali klasy wysze,'aeby usun zo
spoeczne i niedol l.las ni';.szych.
Antropomorficzno-magiczne widzenie: rzeczywistoci spoecznej
odgrywa du rol we wszelkich rewolucjach, w ruchach woajcych
ozbawc6w spoeczestwa, w kulcie wielkiCh ludzi i wodzw. Wyst
puje ono rwnie w tworzeniu si legend spoecznych.
Z tem antropomorfic"~no- magicznem widzeniem rzeczywistoci
spoecznej wie si take mylenie.w kategorjach' winy i kary. Ci,
co s winni za spoecznego.w jakiejkolwiek postaci, musz zosta
ukarani. Musi nastpi wyrwnanie krzywdy; musi by wymierzona
sprawiedliwo. Ale jake trudno sprawiedliwo odrni odzemsty. Winny musi otrzyma odpowiedni"zapat~' w postaci upokorzenia. "Kryjom lejom" byo wanie takim "dniem zapaty". Do tradycji spoecznej osady przeszo ono jako symbol upokorzenia dawnych panw osady i zwycistwa. "sprawiedliwoci" nowych jel' wad
cw. Ale talde symbole nie znacz nigdy' kresu antagonizmu.'

ANTAGONIZM POLSKO_NIEMIECKI NA GRNYM SLSKU

R oz dzi a II.

MIT WROGA

1. Rola tradycji i stereotypw.


.

Wy~itny h~storyk

ro~~rawJe ~

angielsld G. M. T re vel y a n w znakomitej


roh systemu dwch partyj w politycznej historji angiel-

skieJ podaje nastpujc opowie:


"Za p~owania Williama III Cowper, pniejszy Lord Kanclerz,
b~ czonkIem parlamentu z partji Whigw z miejscowoci Hertford;
nna on ~ata Spencera Cowpera, modego adwokata i, podobnie jak
caa rodzma, czynnego Whiga; Otten Spencer CQwper by w 16991'.
~~arony
zamordowaniedziewezyny .kwakerskiej. W rzeczywislos~ popem!a ona samobjstwo i bez jego winy. Sdzono go i u:wolm~no od WillY, a akta sdowe znajduj si w State Trials, dosl{onay
z~ ~omentarz do. nich w pierwszym. tomie S te p h e n'a Histol"y oi
Gl"lmlllal Law. MImo to zl1ajdowasi onw powanem niebezpieczestwie, g?y partyjne uczucia byy silne w Hcrtford, a Torysi, poezy~y SI z kwakersk ludnoci, podnieli krzyk przeciw Cowper~~. W. t~eh dawnych surowych' czasach, ani Whigowie, ani Toryslllle nneh zwyezajudostarczania dowodu przeciw politycznemu
przc~wnik~~i. ?ziki jednak s.dowi, ktry w poczuciu odpowiedzialnO~C1.~los SI ponad uczucia partyjne, Spencer CQwper wyszed
Z ZYClCm. lZ honorem nieposzlakowanym; w dugi czas pniej, za
panowama Jerzego I, zosta wybitnym sdzi, i na tern stanowisku
zawsze gbok? int~esow.a si drcym winiem w sdzie. Miny
odt.d ~okolellla Whlgw I Torysw w Hertford, ale jeszcze w trzeciej
WIerCI XIX stulecia, za czasw PalmerstonaGladstone'a i Disraeli'ego, kiedykolwiek czonek rodziny Cowper": kandydowa w Hertford z..~artji Whigw, jak powszechnie to miao miejsce; Torysi przcrywalI Jego przemwienia okrzykami "Kto zabi Kwakera?" Okrzyk
ten oddawna nie by. ju niezem wicej, jak dowcipnym artem lub

.o'

189

dawnym zwyczajem, i nawet zapomniano o tern, jalca bya pe rzekomej ofiary - przynajmniej tak informowa mego ojca jego przyjaciel HenryCowper. Chc jednal, zwrci na to uWiJg, e po prawie. dwustu latach CQwperowie kierowali jeszcze lokaln partj
Whigw i przez prawic dwiecic lat nieprzerwanie trwao apostolstwo Torysw przekazujce drog ustnej tradycji, niewtpliwie wrd
wielu innych tradycyj, obecnie ju' straconych bezpowrotnie, przeksztacon dawn opowie, pozbawion ju tragicznego i powanego
elementu.""")
Przytoczona opowie ilustruje doskonale rol tradycji w kszta
towaniu si i w utrzymywaniu si antagonimu pomidzy wrogieini
grupami, wszystko jedno, czy s to' skcone ze sob rody Ho~zkw
i Soplicw, partje politycznc czy gmpy narodowe. Na opisanym
przykadzie wystpuj jaskrawo dwa wane czynniki antagonizmu:
cigo postawy wrogiej i stereotypu wroga, oraz ogromna rola fikcyjnego elementu.
U podoa antagonizmu Whigw i Torysw znajdoway si
sprzeczne intert':Sy i denia - .polityczne, spoeczne, religijne, rodowe itp; - one to liSztaItoway obraz -stereotyp przeciwnika,
w ktrym rzeczywiste cechy zleway si w jedn cao z fikcyjnemi,
z wyimagi.nowanemi, cakowicie spr7..eczncm.i z rzeczywistoci.' Tlika
wanie mieszanina rzeczywistych i fikcyjnych cech jestcharakteiY~
styczn waciwoci nietylko stereotypu wroga, ale wogle 'stereoty"
p\V spoecznych.
Amerykaski autor Wa It e I' L i p]l m a n 'n, od ktrego Pojcie
stereotypu zapoyczyem, wykazuje zasadnic'~ ich rol w zycili sp;
eeznem i w ksztatowaniu si opinji publicznej. Stereotypy te lo s
definicje ludzi, przedmiotw, stosunkw i sytuacyj, ktrych dokonujemy na kadyni kroku. i ktre przekazuje tradycja spoeCzna. Nic
s one wynikiem' logicznego rozumowania, lecz wynikiem dowiadcze
nia, w klrem doininujc rol odgrywaj procesy inStyDktowe. Niemniej 011e to wanie skadaj si na najw:aniejszy dla nas' wiat,
7.naCze, ktry nazywamy rzec-qwistocispoeczn.
TaIdemi stereotypami s nietylko nazwy tego rodzaju jak ;,buruj'~, "proletarjusz",. "iilteligent";- ',',yd"-, "endek''', "sanator'" itp.,
22) G. M. T re\' e jy a n, T/le. TllIoPal'/y Sy"tem in Enylis/l Poli/kal
llislory. 1926. SIr. 8-10.

190

JOZEF

CHAASIJlrSKI

ale i mniej charakterystyczne jak ,,szlachcic", "chop", "urzdnik",


"rzenik", ~)pan profesor", "ksidz proboszcz", "dobre wychowanie",

"czowiek z dobrej rodziny" itp. Do tej samej kategorji stereotypw mylowych nale okrelenia tego rodzaju jak "korytarz polski", "polska przedmurzem chrzecijastwa", "polska racja stan.u",
"postp", ,,socjalizm", "klerykalizm" i t. p. Wszystko to s pewne

obrazy - skrty, do ktryeh przywizane s pozytywne lub negatywne kompleksy wzruszeniowe. Obrazy te nie oddaj nigdy dokadnie objektywnej rzeczywistoci, czasem niewiadomo wogle co
oznaczaj; zaWS7.e wyraaj one rzeczywisto widzian uczuciowo.
Nie s to obrazy czysto intelektualne, ale s to treci o silnem zabar~
wieniu uczucioweJ:l1: w nich rzutowane s ludzkie pragnienia,. de
niai uprzedzenia, wzajemne urazy i nienawici. Rzeczywisto. spoeczna tern wanie. rni si od rzrezywistoci przyrodniczej,. e jest
taka, jak w i dz j I u d z i e ; j e s t t e ill, c z e m j e s t d I a lu'd z ~ a nie istnieje niezalenie od ludzi.
.
.
Rzeczywisto spoeczna nie jest Diny an sieli, rzecz sam w sobie, ale. obrazem w naszej wiadomoci. W.obrazie tym niesposb oddzieli':; fikcji od rzeczywistoci. Ojciec, matka, rodzina, nard '- to
wszystko s pewne obrazy, do ktrych przywizane s kompleksy
rnych uczu. C bardziej realnego, zdawaoby si, ni ojciec?
Fakt biologiczny. A jedIiak nie. Jest totwr kulturalny, obraz stworzony .przez czowieka; mieszkacy wysp Trobriand (pnocno-za
chodnia Melanezja) nie rozumiej fizjologicznej roli ojca w procesie
zapodnienia i nie uwaaj go za krewnego dzieci. ') RzeC".lywistospoecznajest wic wiatem obrazw, o konwencjona!nej,zmiennej treci; to .wiat stereotyp6w i mitw.
.
fitotwrczo czowieka odgrywa kolosaln rol we wszelkim
antagonizmie midzyjednostkowym . czy midzygrupowym. Ale czy
tylko w antagonizmie? W antagonizmie mitotwrczo wzrasta,. jak
zawsze, kiedy jednostka ludzka jest uczuciowo' silnie zaangaowana.
Ale we wszelkich. stosunkach spoecznych; w caej l"'.leczywistoci spoecznej mitotwrczo ludzka odgrywa niepoledni rol.
Jeeli zdamy sobie spraw z takiego charakteru rzeczywistoci
spoecznej, to zrozumiemy kolosaln rol, tradycji. Tradycja jest w/a,~). Patrz B. M a

don, 1927.

I i n o w s k i,

T/le Fa/her

in

Primitive PSYC/IO/OYll, 1.011-

ANTAGONIZM POLSIW - NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

191

nic zbiorem obrazw czy wzorw, stereotypw przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Stereotypy te s to definicje,:na ktrych
opiera si cay porzdekspoeczny, ,w ktrym kady poSiada swoje
okrelone miejsce. Stereotypy te okrelaj wanie wzajemne role ludzi w zbioroweni yciu. Tradycja, jako zbir takich stereotypv."
przekazywany z lpokolcnia na poloolenic z caym balastem przywiza
nych do nich uczu, nietyIkowy7.nacza Imdej jednostce jej miejsce
w wiecie ludzkim, ale wogle czyni j lem czem jest. Tradycja jest
pamici spoeczn i gdybymy cakowicie t pami pewnego dnia:
stracili, nie wiedzielibymyczem wzajemnie dla siebie jestemy. DIa~
tego tradycja odgrywa tak wan rol w stosUlil,ach antagonizmu.
Trwaa.postawa wroga midzy jednostkami nie mogaby si wy~
tworzy, gdyby czowiek nic posiada pamici, gdyby wrogo wyczerpywa/a. si waklualnych przeyciach,' a nie posiadaa' charakteru
trwaej dyspozycji uC".luciowej, zwizanej z obrazem "wrogiego" przedmiotu, utrwalonym w naszej pamici. Ponadto wro",o byaby czy~
slo. indywidualn spraw, gdyby o b r a z w ro g a i' zwizane z nim
uczucia niechci czy nienawici nie mogy, by podzielane przez wielu
ludzi rwnoe7.enie i przekazywane z pokolenia na pokolenie;' Caa
tradycja spoeczna skada si z taldch' wanie obrazw, zklrych
jedne posiadaj dla nas pozytywne, a inne negatywne znaczenie uczuciowe. Obraz" wzr wrogw, stereotypy czy mity wrogw nale
rwnie do dzie(lzictwa spoecznego, do naszej tradycji. Takiem; ste7
reotypami wrogw w osadzie s "Niemiec" i "Polak".
Przekazywanie stereotypu wroga. w .tradycji spoecznejpogiada
inny jeszcr-c wany aspekt. Mianowicie, w stosunku do tradycji, grn~
powcj jestemyzupcnieniemal bezkrytyczni. Rzadko zadajemysohie trud poddawania rewizji tych stereotypw i. tych postawuczuei~
wych, ktre dziedziczymy po przeszoci. Im dusza je.~t przytem
tradycja jakiego stereotypu, tem trudniej o krytyczn postaw wzgl
dem niego.
Rola tradycji w stosunkach spoecznych woglc, wyjania nam
dlac7.egoobeeny .antagonizm polsko"niemiecki w osadzie, mona.' rozumietylko.na tle jego dziejw. Spoeczna pami osady, czyli jej
tradycja odgrywa decydujcrol w tym antagonizmie. Dziki. niej
stereotypy "Niemca" i"Polaka", okrelajce wzajemne ich rolewspo'
ecz:noci lokalnej, stanowi trwae W7J;Jry, regulujce stosunki 'pol~
sko-niemieclde; Gdyby pewnego dnia mieszkacy osady cakowicie

192

JZEF CHALASIJ'lSKI

stracili pami spoeczn czyli pami przes71yeh dziejw spoecz


nych, gdyby cakowicie zapomnieli o swojej tradycji - o przelado
waniu niemieckiem, o upoled7.eniu w pracy, o powstaniu i o "krejom lejom" i gdyby ich wygld, jzyk, budynlti fabryczne, mieszkania, groby powstacw i t. p. nic byy w stanie tej przeszoci u nich
oywi, to Niemcy i Polacy pr7.estaliby by wrogami. Zniknby wogle stereotyp Niemca i Polaka; znikby cakowicie podzia na Niemcw i Polakw i porzdek osady oparty na takim podziale; od pocztku musiayby si tworzy nowe d e f i n i c j e spoeczne czyli nowe
stereotypy grup jzykowych w osadzie.
Rzadko zastanawiamy si nad tern, e tak oczywiste dla nas
i tak bogate w uczuciow tre nazwy"Niemca" i ,;Polaka", s bardzo trudne do okrelenia w cisy sposb logiC7.ny. "Niemiec" i-"Polak" s oznaczeniami h i s t o r y c z n e m i i tak dugo posiadaj dla
nas znaC7.enie, jak dugo yje w nas pami spoeczna historji wzajemnych stosunkw. Ta pami wanie nadaje tre tymoznaczenioro i ona sprawia, e "Niemiec" i "Polak" posiadaj dla nas bardziej okrelone znaczenie, ni. "Papuas" lub "Muryn". Pod wzgl
dem logicznej treci "Murzyn" i "Niemiec" s formalnie identyczncmi
pojciami; ale skojarzenia historyczne czyni je dla nas 7.asadniczo
rnemi.

Na tych wanie stereotypach Niemcw i Polakw opieraa si


propaganda plebiscytowa apelujca do rnych uczuciowych i intelektualnych elementw stereotypw "Niemca" i "Polalm". Gdyby nie
byo tradycj przekazywanych trwaych skojarze i kompleksw
uczuciowych zwizanych z nazwami "Niemiec" i "Polak" to propaganda tanie wywoaaby oddwiku, i wogle nic byoby obecuego
polsko-niemieckiego antagonizmu w (l~adzic.

2. Mowa i
Przystpujc

przeladowania jzykowe.

obecnie do bliszej analizy uczuciowej i intelektualnej treci wrogich stereotypw Niemca i Polalta w osadzie, musimy
zda sobie spraw z tego, e, mwic o antagonizmie, mamy do czynienia ze zjawiskiem, ktre dotyka elementarnych i powszechnych
procesw ycia zbiorowego i wystpuje w cisym zwizku z taltiemi
pozytywnemi formami _uspoecznienia, w ktrych napozl'niema

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

193

miejsca na antagonizm i w ktarych niesposb go wytumaczy przez


konflikt materjalnych interesw.
Zjawisko to dotyka podstaw poczucia wartoci jednostki, ktrc
implikuje przeciwstawienie wasnej osoby innym ludziom.
W osadzie naszej pochodzenie stereotypu Niemca-wroga wrd
ludnoci polskiej wyranie wie si z przeladowaniami jzykowemi
i ze znaczeniem, jalcte mowa posiada w procesach tworzenia si poczucia wartoci czowieka. Pod _tym wzgldem mowa ojczysta ma
zasadnicze .znaczenie. Stanowi ona znami przynalenoci do grupy
spoecznej, oraz klucz do caej tradycji grupy; do tradycji wsplnej,
w ktrej okrelona jest w7.ajemna rola ludzi, bdca podstaw ich
poczucia wartoci. Przy pomocy mowy i opartej na niej tradycji spoecznej dokonywa si definicja ludzi jako czonw ycia zbiorowego
i tworz si stereotypy, ktre okrclaj miejsce jedl1JOStek we wsplnym porzdku spoecznym i zwizane z tilm miejscem poczucie wartoci. Rwnoczenie mowa ojczysta jest podstaw poczucia odrbno
ci grupowej i wyran granic pomidzy "swoimi" a "obcymi".
Poczucie odosobnienia, jalcte stwarzaj odrbnoci jzykowe atwo
przechodzi w niech i postaw wrog. Mwi jzykiem niezrozumiaym dla otoczenia i nie rozumie jego jzyka, to tyle samo, co nic
nie znaczy. Dlatego cudzoziemiec w obcym kraju z niedostateczn
znajomoci jzyka, przechodzi przez przykry okres poczucia upokorzenia, ktre kompensuje niechci do danego kraju i skonnoci
do krytykowania.
Jeeli w tej sytuacji' odosobnienia jzykowego znajd si ludzie
przywykli do rozkazywania, to -poczucie upokorzenia jest tern wiksze,
a rwnoczenie silniejszy antagonizm. Ludzie tego pokroju trudno
przyznaj si nawet samym sobie, e czuj si upokorzeni i rzadko
ustpuj bez walki z pola bitwy. Na tern tle zrozumiay si st.aje
nieprzerwany acuch konfliktw polsko-niemieckich w osadzie zwi
zanych ze zmian niemieckiego jzyka urzdowego na jzyk polski.
Jzyk "helotw" narzucony zosta jej "panom".
Po plebiscycie miejscowi przyw6dcy polscy rozpoczli usuwa
napisy niemieckie na domach osady, nalecych do kopalni, aeby
"takowej da wygld polski".
"Ulice

byy

S. 100-102 braem

Przegld

si

jeszcze niemieckie, -

miay

nazwy

piszl;:' autor autobiografji C.

rnychniemieddch

dyrektorw... Za-

pewnego dnia, lecz w nocy, do zamalowania na czarno

Socjologiczny T. UL 193:;_

13

194

JZEF

CHAASISKI

tych tabliczek na ulicach', jak i kilka tabliczek Feuermeldestclle,


Rechts fahren itp. by tern zademonslrowa do zmiany na polskie. Gdy
niewiele' pomogo pikne malowanie, postanowiem stopniowo lakowe
usuwa, co le byo bardzo atwo. Dobraem sobie dwch zwinnych
pomocnikw i prac, rozpoczto okoo l1-tej w nocy, gdy ju byo
cicho. . . Po zbadaniu na podwrzac!I gdzie znajdujc si drahinka,
przystawiono tal<ow'l i tablic zdjto, ktr:t dano do przechowania do
mietnika w podwrzu... Byo troch haasu i dopytywa ze strony
zarzdu kopalni jako waciciela domw za uszkodzenie cudzej wasno
ci, odgraanie podania' s'prawy do sdu, lecz poman ucicho, gdy
sprawc6w nie

byo."

KoDru.kly ;na tle "panujcego" jzyka w osadzie wystpoway


w rnej formie w cigu caego okresu od plebiscytu. Do ostrych konfliktw na tern tle doszo ,w 1925 r. pomidzy prezesem Komisji szkolnej dla' szkoy mniejszociowej (Polakiem) a jej sekretarzem (Niemcem). W licie do Powiatowego Urzdu Szkolnego (L. dz. 193/9. III.
1925) prezes w oskara sekretarza o to, e (1) mia przemawia do
czonkw: komisji po ,niemiecku, a nie po polsku; e (2) rozwiesza
ogoszenia w jzyku niemieckim; (3) e wydawa wskazwki nie7.godne z rozporzdzeniem Urzdu Wojew. "Wskutek tego - r::zytamy, w licie - zjawia si dn. 4 marca 1925 r. jako dnia uruchomienia kla.~y nie~ieekiej o 'godz. 8 rano ... gromada ludzi wnosz
cych pod pogrkll1lli rne nieuzasadnione dania do kierownictwa
m. in. danie, by przemawiano do nich po niemiecku."
Nawiasem warto take zaznar::zy, e intensywno tego konfliktu wie si zapewne z faktem, e w prezes stajcy w: obronie
jzyka polsldego, bdc ju wtedy urzdnikiem polskim, kilka lat
przedtem w czasie akcji plebiscytowej nawoywa jeszcze do gosowa
nia za Niemcami. Jako kierownik miejscowej szkoy, bdcej wwczas prywatn wasnoci niemieckiego magnata, nalea razem ze
znienawidzonym obecnie sekretarzem Komisji, do jednej, "rodziny"
niemieckich urzdnikw magnata. Obecnie, postpowanie owego sekretarza Komisji wzgldem swojego dawnego kolegi byo tak niegl7.eczne, e prezes Komisji w licie do Pow. Urzdu Szkolnego :pisze,
e czuje si przez sekretarza obraony, domaga si satysfakcji i zastpienia sekretarza kim innym, gdy w sekretarz w czasie powstania 1919 r. mia dziaa na szkod Polski i mia si przyczyni do
stracenia przez Niemcw jednego z miejscowych powslaiicw. Vi' rezultacie tego konfliktu sekretarz otrzyma upomnienie z Urzdu Wo-

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

195

jewdzkiego (L. W. O. P. 4537/24. II. 1925). "Rwnor::zenie zaznaczam - cytamy w tern upomnieniu - e w razie powtrzenia si
podobnego wypadku -:- Wojewdztwo odwoa Pana jako' r::zonka
Komisji szkolnej i zarzdzi uZllpeniajce wybory." Bezporednim
powodem tego upomnienia by list..) sekretarza Komisji do, jej Prezesa, w ktrym sekretarz zarzuca Prezesowi nieprawne postpowa
nie i niewciganie na list wszystkich dzieci, zgoszonych do szkoly
mniejszociowej.

O tym wanie prezesie opowiada jeden z mieszkacw osady,


polski, co nastpuje:

dziaar::z

"Pewnej niedzieli w lutem 1913 r. dziewczyna moja, uczc si


po niemiecku na pami na poniedziaek do szkoy beble jedno a to
samo, amie to znerwowao i mwie jej, a nauczya 'si ju' poi:!
faroa, (dla l(sidza) katechizmu, ona mwi ie nie, ja na to: bierz
katyhizm a porzu tego przekltego germana, bdziesz mi tu, pod
uszami

broncze,

naturalnie mnie dziewczyna

l1sucha

i uczya si

katychizmu po polsku, ale w poniedziaek nie potrafia na spami


we szkole, na pytanie dlaczego nie umie zadania na pami dziewczyna
'3) Tekst tego listu jest

nastpujcy:

Der Vorsitzende der Schulkommission


fiir die Minderbeitsschule.

14. II. 1925.

An den Schulleiter Herm ...


Es ist mir von den Erziehungsberechtigten mitgeteilt worden, dass Sie
nicht alle Kinder, welche jetzt auf Anordnung der Schulabteilung der Wojewodschaft f. die Minderheitsschule angemeldet werden, in die Liste ,eintragen.
Ich sehe mich daber veranlasst, Sie auf die Bestimmungen Genfer Abkommen iiber den offentlichen Volksschulunterricht, ins. Art 106{108 und
Art 131{133, sowie auf die Schulbestimmungen des Herm Wojewoden von
Schlesien vom 1. IX. 1923 L. 113{118 a bezw. vom 26. VII. 1924 Artil<el 1-9
betreffend die Ausfiihrung der Bestimmungen des Genfer Konvention iiber
die Minderheitsschulen aufmerksam zu machen u. ersuche Sie ergebenst gemeinsamen Interesse den Anordnungeti der Polnischen RegierUJlg Folge
'
.
zu leisten.
Nach diesen Bestimmungen hahen 'nur 'einzig and a/lein die Erziehungsberechtigten zu bestimmlJll, in welche Schule sie ihre Kinder schicken
'
wollen.
Ich ersuche Sie ergebenst, mir eine Verzeichnis des angemeldeten und
eingetragenen Schulkinder zur Information gefalligst dann zukommen lassen
zu wollen.
,(-)

......... ,

13"

196

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GRNYM SLSKU

JZEF CHAr.ASltIlSKI
si~ wymwia' ie ja jej l;aza po polsku si uczy. By wtenczas Iderownikiem szkoy Rektor (wauie w prezes) i on j'l. wanie uczy
i mwi jej: Na wartc ich werde dem Vater clie politik austreiben, ale
dziewczyna nic nic mwia w domu, co zaszo w szkole. A w RektOlwtenczas wrg Polakw a dzisiaj Rektorem wyszej szkoy polsldcj
w .... i Derektorym Zwi'lzku .... (jednej z polsl<ich, znanych i rozpowszechnionych na Slsku organizacyj) poszed na kopalni i oskary

mnie

ie ucz

dzieci w domu. po polsku. .. O tem

zajciu

z owen1:

Rektorem mnie poinformowa pewien nocny sztygar, ktry wanie


w kancelarji si znajdowa u kierownika, gdy mnie Rektor osl<ara."
(Na skutek tego oskarenia robtnik'w zosta w pracy zdegradowany.)
.Jeeli obco jzykowa prowadzi moe atwo

do antagonizmu
zacoodzi to przy przeladowaniach jzykowych. Przeladowania te dotykaj najelementarniejszej, a rwnoczenie najwaniejszej podstawy poczucia godnoci
czowieka. Obrona jzyka jest obron wasnej godnoci. Ze za godno ta jest cile zwizana z istnic.niem grupy jzykowej, wic te
jest to obrona grupowa. Pod wzgldem intensywllOci antagonizmw
~powych, jakie wywouj przeladowania jzykowe, mona je postawi w jednym rzdzie chyba tylkoz przeladowaniamireligijnemi.
Reakcja obronna na przeladowania jzykowe posiada charakter
par excellence grupowy. .Jest to spontaniczna reakcja jednostek przeciw odosobnieniu; jest to reakcja w obronie elementarnej wizi ~po
ecznej. Grupa potpia odstpstwo jzykowe, gdy ono zagraa jej
spjni, a kady czonek czuje, e z topnieniem liczebnoci grupy jzy
kowej zmniejsza si jego wtasne poczucie mocy: wartoci i znaczenia.
Dla grupy zachowujcej swj jzyk ojczysty odstpstwo jzykowe
oznacza postawienie grupy obcojzycznej ponad wasn grup.
Trzeba take 7A1znaczy, e sprawa zachowania jzyka ojcw dotyka najwaniejszej i najclementarniejszej spjni spoecznej, mianowicie spjni rodzinnej. Bronic ojczystego jzyka,' rodzice broni
swoich dzieci, broni spjni rodzinnej, gdy z utrat mowy ojczystej
dzieci zostaj stracone dla rodziny. Zmiana jzyka rozrywa elementarn wi pomidzy rodzicami i dziemi, niszczy solidarno 1'0d7jnn,2<) ktra jest zasadnicz podstaw znaczenia spoecznego.
nawet bez specjalnych represyj, to tern

atwicj

2<) Zachowywanie j~zyka ojczystego ze wzgldw rodzinnych: (a nie narodowych) wystpuje talce bardzo wyranie wrd emigracji robotniczej
polsldej w Stanach Zjednoczonych A. P. Na moje pytanie "dlaczego w Amerycc uczl\ si~ jzyl;a polskiego 1" modzie polskich szk parafjalnych albo

'19i

"Kto mowy ojcw dzi nie chce czci -- piszc jeden- ze lzakw
w swoim yciorysie - ten jutro u obcych musi sug by."
Do przykadw cytowanych ju w popnednim rozdziale, ilustl'lIjcych jak zasadnicz rol przeladowaniajzykoweodegray w ksztaltowaniu si anta,,"Onizmu oraz d~.e odwetowych 'Polakw wzgldem
Niemcw, dodam jeszcze ciekawy ustp z autobiografji B. "Zdaje
si _. pisze alitor, stimiszek,' ktry prowadzi tajn bibljotek T. C. L.
w osadzie za czasw niemieckich, a przedtem siedzia w wizielli.u
niemieckiem za dzialalllo polsk -- e ju s godziny policzone, aby
ich (Niemcw) do reszty wymie; jabym sobie tego bardw yczy,
gdybym tego. jeszcze mg doy, eby ani jednego Niemca w caej
Polsce nie hyo, gdy .my mamy dosy swoich ludzi i bardzo potra'fiemy si bez Niemcw obej. I ja prosz Pana Boga, aby si to jaknaj prdzej stao,. eby ani szladu po Niemcach nie pozostao. Ju to
byo mojem jedynem, mojcm najwikszem yczelliell11, kiedy jeszcze
byem maym chopakiem, a ju tak bardzo Imde","O Niemca nie mogem. cierpie i tego szwargotania szwabskiego znie nic mogem,
gdy ja nieraz doznaem niejednego urgania kiedy byem za ogrodowego u Dyrektora Niemca, a ja bard7A) le wadaem jzykiem niemieckim i to ten Kacap mic nazwa polniszes Tomek, to mnie si
zdao, e mi ju wszystka we mnie si rozlaa, to ja ju ta:k
Pana Boga prosi, ebym tego mg doy, eby Niemcom rogi spa~
dy, i da Bg doy tego chociaem si nigdy tego nie spodziewa...*)
Do ostatnich czasw Dyrekcja kopalni posugiwala si nadal j
zykiem niemieckim we wszystkich stosunkach z okrgiein urzdo
wym. "Na kade moje pismo -- infOrmowa mnienaczeinik tego
urzdu odpowiadali pismem niemieckiem." Stosunki te ulegy,
zmianie dopiero ostatnio po ustanowieniu przez Sdy polskie Zarz:du
Przymusowego nad kopalni. "Przysza take sprawiedliwa. nagroda
nie umiaa odpowiedzie, albo odpowiadaa, e jaki krewny nie umie po
angielsku (jeeli nawet rodzice nmieli ju po angielsku). Z pojmowaniem
jzyka ojczystego jako jzyka rodzinnego wie si take fakt, e robotnicy
nieclitnie ucz dzieci polskiego powyej szkoy elementarnej.. Uwaaj bowiem, e znajomo polskiego, wystarczajca do' rozmwienia si w rodzinie;
jest dla dzieci zupenie dostateczna. Z tem wie si bardzo maa liczba
kursw jzyka polskiego w amerykaskich szkoacII rednich mimo, e na
'ldanie pewnej minimalnej liczby uczniw (zdaje si 30 uczniw) wedug
przepisw kurs tald musi si odbywa na koszt publiczny.
0) Str. 196-197.

198

JOZEF

CHAASI8SKI

butnym urzdnikom magnata niemieckiego i ich wszystkim sugu


som. .. - czytamy o tem w autobiografji C. - Obecnie wszystkie
sugusy (nazwisko magnata) zrozumieli potrreb urzdowania po
polsku ... 25)

3. Konserwatyzm obyczajowy i reakcja obronna.


Postawa wroga i stereotyp Niemca-wroga, tworzyy si jednak
nietylko pod wpywem przeladowa jzykowych. Procesowi temu
sprzyjaa take odrbno obyczajowa i religijna Niemcw. Rnica
religji odgrywaa tu tem wiksz rol, e dotyczya ludnoci obcej,
naptywowej "podych przybdw". Pozatem w szkole dzieci luterskie-niemieckie byy czsto szpiegami dzieci polskich. "Kto w szkole
po polsku rozmawia, to wtenczas kij skaka po grzbiecie, bo te luterskie dzieci daway pozr na nas Polakw" .. .'G)
Interesujce wspomnienie konfliktu w grupie rwieniczej na tle

r6nicreligijnych

podaje autobiografja A. "Jedyn pastuch! z pomidzy


nas - czytamy - by ewangelik, tego my zawsze przezywali lutrem,
tyn poskary w domu na nas i raz przysz jego siostra na pastwisko sie przekona, a my go prawie oprawiali i przyskoczya do nas
my sie tego nie spodziewali i wybia nam kadymu bo to bya dziewa
nad dwadziecia lat, my sobie z tego jednak nic nie robili jeszcze my
jej zapiewali "gdyby bya katoliczka caowabym twoje liczka, ale
ty jest lutryjanka maszty lypie jak cyganka", owa dziewa sie zgorszya na nas i posza do. szkoy na skarge do owego luterskiego nauczyciela, to na drugi dzie dopiero byo lanie we szlcole byo nas
cztyrech dostalimy po 25 oblywanycIr na tyelc, ale w pastuch ewangelicki mia sie z cze,go liza na pastwisku bo my go bili jak kot,ao
w miechu. "27)
.
Tradycja obyczajowa grupy okrela prredewszystkiem wzr
czonka grupy. Z wzorem tym zwizane jest poczucie bliskoci, po-

czucie wsplnoci. Do wzoru tego nale, cechy. ubrania, waciwoci


wysowianiasi, sposb odnosrenia si do ludzi, branie udziau w pewnych zbiorowych kultach, jak np. chodrenie do kocioa. S wo i temu
wzorowi odpowiadajll, obcy odchylaj, si od niego. Oczywicie len
wzr obyczajowy nie zawsre jesl rwnie jednolity; grupy dopuszczaj,
.') Str. 147.
2') Autobiografia A, str. 3.
27) Str. 5 a.

ANTAGONIZM POLSKO - ;:\1Ei\IIECKI NA GOIl;:\YM SL,\SKU

191}

pewnc zrnicowanie lego wzoru. Jedne w mniejszym innc w wik


szym zakresie. Na niektre odchylenia od wzoru czonkowie' osady
reaguj w sposb spontaniczny niechci. Jest to reakcja obronna
gI'uPY. Jest ona wyrazem konserwatyzmu obyczajowego i psychologicznego grup i jednostek. Ludzie spontaniCZnie odsuwaj rzeczy zagraajcc ich zwyczajom i nawykom. Takll reakcj 'obronn jest
np. w osadzie niech wobec swobody spotykania si eskiej i m
skiej modziey niemieckiej, co rni' niemieck modzie osady od
polskiej. Jest to niezgOOn.e z obyczajami ,polskier ludnoci osady, ktre
nakazuj nloliwie doskonae izolowanie modziey rnych pci.
Reakcja spontaniczna na niektre odchylenia od wzorw jest odrazll moraln. Tego rodzaju jest reakcja osady na chodzenie wkl'stjumach kpielowych po WSi lub po lesie. W pewnych za "'Ypad1<ach reakcja la na odchylenie od wzoru obyczajowego jesl wyranie
wstrtem fizycznym, jak w odniesieniu do tych Waldenburgerw, ktrzy zjadali psy i koty.
Kada taka reakcja obronna zostaje spotgowana, kicdy wywouje
j obcy, ktry w ten lub inny sposb zagraa grupie': Niemcy przybyli wanie do osady w wiksiej iloci jako obcy, jako "pode przybdy niemieckie", ktrzy nietylko odbiegali od tradycyjnych wzorw obyczajowych osady; samo ich przybycie upokor7..ao polsk ludno robotnicz w jej poczuciu godnoci i honoru. Wszal, oni nietylko
zjadali psy i koty, .ale sprowadzeni zostali przez dyrekllora, aeby
podnie produkcj kopalni: Dyrektor sprowadzi.ich, bo myla, t.c
"grno1llzcy grnicy s lynie". Trzeba sobie uwiadomi jak zasaclniczym elementem dumy grnolllzaka jest jego przekonanie o praeo- .
witci, jak zasadnicz rol pracowito odgrywa w jego poczuciu
wartoci, aeby sobie zdawa spraw z tego, jak wielk obelg byo
sprowadzenie niemieckich grnikw. Co wicej, ten sam znienawidzony dyrektor (ktrego ojciec' umar w mrowisku), ktry na kadym
kroku upokarza polskiego robotnika, ,,sam poszed na dworzec", po
drugi transport tych zjadaczy psw i kotw.

4. Stereotyp wroga i poczucie upokorzenia.


w

eaym procesie powstawania stereotypu Niemca-wroga wysl~

puje cisy zWil\Wk pomidzy obrazem wroga, a poczuciem wasnego


upokorrenia. Obraz Nicmca w 6-wiadomoci Polakaosady kojarzy.si

200

JOZEF

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

CHAASIlI/SKI

z ldjami odbieranemi w szkole, z wymiewaniem jzyka, z upoledze


niem w pracy. Antagonizm Polaka wzgldem Niemca jest reakej
obronn przeciwko wasnemu upokorzeniu. Podobnie, jak i antagonizm Niemcw wzgldem Polakw obecnie jest podobn reakcj
obronn dawnych "panw" osady przeciw ich obecnemu upokorzeniu
przez dawnych "helotw" osady. Ta reakcja obronna moe wystpo
wa w rnych zracjonalizowanych formach, w ktrych antagonizm
zostaje uzasadniony przez pOnadosobiste, objektywne racje.
Tak wic na antagonizm polsko-niemiecki obecnie skadaj si
w osadzie: tradycja panowania "kompLeks wyszoci" i obecna upokarzajca sytuacja "mniejszoci politycznej" po sb'l.lDie niemieckiej, a "kompleks niszoci" i obecna sytuacja "panw" - po stronie
polskiej. W treci stereotypu "Niemiec" wystpuje jeszcze wyranie
znienawidzony "Szwab", ktry nalea do "rasy panw", a w b'eci
stereotypu Polak "Polnische Schweine". Redefinicja stereotypw
przeszoci, jaka si. wyrainie dokonywa w osadzie od czasu plebiscytu postpuje bardzo powolnie. Dawni "panowie" nie zapomnieli
swojej dawnej roli i nie zrezygnowali z da'WJ1Cgo stanowiska, a dawni
"heloci" osady nie przywykli jeszcze do nowej sytuacji "panw" i nie
pozbyli si jeszcze "kompleksu niszoci".
Dlatego te we wzajemnych stosunkach obydwa te kompleksy odgrywaj wci ogromn rol. Konferencja grona nauczycielskiego,
odbyta dnia 21 marca 1925 r. protestuje przeciw obrazie na szko
polsk rzucon dnia 20. III. 1925 r. przez Z. S..... zamieszka w ....,
ul
, a to w sowach: "ZgasZll1I1 dzieci do szkoy niemieckiej,bo
dziecko nie moe by woem, ma by czliowiekiem, a na czowieka
wychowa je moe tylko szkoa niemiecka. Tak wszyscy gadaj."
Dopiero wanie w zwizku z poczuciem upokorzenia zrozumialy
staje si proces powstawania stereotypu wroga. Ju samo okrelenie
przeciwnika jako wroga niezalenie od czynnych wystpie przeciw
niemu, jest wyrainie kompensacj upokorzenia. Okreli kogo jako
w r o g a, to znaczy zadeklarowa gotowo obrony wasnej wartoci.
Rwnoczenie jest to zabezpieczenie si od rnych wpyww wroga,
szkodliwych dla naszego poczucia wartoci. Stereotyp wroga sprawia,
e osobnik, czy grupa uwaani za wroga odsunici zostaj od wpywu
na nasze poczucie wartoci. Wiadomo, e krytyka ze strony wroga,
nie jest w stanie podkopa wiary we wasn warto w tym samym
stopniu, co taka sama krytyka ze strony przyjaciela. Tworzenie si

LSKU

201

wic

stereotypu "Niemca-wroga" wie si cile z reakcj obronn


poczucia wartoci grupowej. "Wrg" nic jest wyrazem nalecym do
sownika logicznych znacze; nie ma usttuonej treci logicznej. Wrogiem jest ten, kogo si za wroga uwaa. W "logice" stosunkw spoecznych jednak w rg oznacza jedn z podstawowych kategoryj
w porzdkowaniu rzeczywistoci spoeczncj.

Funkcja, jal< stereotyp wroga peni w stosunku do poczucia upokorzenia, wystpuje wyrainic na innym przykadzie, mianowicie na
ustosunkowaniu si ruchu hitlerowsldego do socjal-demokratw, ktrzy przyjli Traktat Wersalski. Traktat ten by dla Niemcw up~
korzeniem, jak dugo ci, ktrzy go podpisali uwaani byli za przedstawicieli narodu nielnieckiego. Przesta by upokorzeniem dla nlll' o d u z chwil, kiedy socjal-demokraci 7..ostali ogoszeni przez hitlerowcw wrogami ojczyzny, jej zdrajcami. Odtd w yciu narodu niemieckiego podpisanie Traktatu Wersalskiego przestao si liczy jako
upokorzenie, gdy dokonali go jego wrogowie. Powsta nowy stereotyp socjal-demokratw jal<o wrogw ojczyzny.
Do stereotypu wroga w caej rozcigoci odnosi si to, co pisze
Lippmann o stereotypach wogle. "Te stereotypy - pisze on - nie
s neutralne. To nie jes( tylko sposb wprowadzania porzdku
w wielki chaos rzeczywistoci. To nie jest tylko skrt. To jest co
wicej. To jest gwarancja naszego szaewlku dla siebie, rzutowanie na
wiat naszego wasnego poczucia naszej wasnej wartoci, naszej wa
snej pozycji, naszych wasnych praw. Dlatego stereotypom tym towarzysz silne uczucia. One s twierdzami ohronnemi naszej tradycji,
i poza ich waami obronnemi m07AJmy czu si nadal bezpieczn.ymi
na zajmowanej przez nas pozycji."8)
Bezwzgldne przeciwiestwo niemieckoci

5.

polskoci.

Jak zasadnicz funkcj odgrywa stereotyp wroga dla obrony grupy


przed inwazj i asymilacj dowodzi fa1<t, e upowszechnianie tego stcC
reotypu przez starszych wrd modziey wystpuje bardzo silnie
wtedy, kiedy jest ona skonna asymilowa si. , Dla wiernych czonkw
grupy, wrg staje si coraz groniejszy w miar, jak coraz wicej zdobywa zwolennikw u zagroonej grupy, czyli w miar jal;:, objektyw28)

Wall e r L i P P ID a n n, Public opinioll, N, Y. 1930. Str. 96.

202

JOZEF CHAASISKI

nie r:recz biorc, przestajc by wrogiem. Upowszechniajc tradycyjny


stereotyp wroga wrd modziey staraj si oni zapobiec powstawanin przyjaznych postaw wzgldem przeciwnika.
Dla grupy za,,roonej roztopieniem si w szerszej grupie po
dan<~ jest, aeby zagraajca grupa bya uwaalL1. za wroga. Swiadomo istnienia takiego wroga jest gw~ancj bezpieczestwa grupy
i jej solidarnoci. Swoisty charakter stereotypu Niemca-wroga wyraa si w zdaniu "Niemiec jest wrogiem Polaka, gdy jest Niemcem",
a nie w zdaniu "Niemiec jest wrogiem dlatego, e zachowuje si w .pe~
wien sposb". Ten stereotyp Niemiec-wrg ma lee poza wszelkiem
rozumowaniem: on ma rozumowanie poprzedza. Dlatego, ktokot.
wiek zastanawia si nad tem, czy nie warto byoby si zniemczy lub
spolszczy, czyli kto poddaje rozumowaniu' spraw swojej przynalenoci narodowej, ju popenia zdrad swojego narodu.
Stereotyp wroga Niemca - Polaka ujmuje antagonizm polsko-niemiecki jako fakt bezwzgldny, bezwarunkowy i niezaleny od jakichkolwiek warunkw; jest to antagonizm absolutny, nieprzejednany,
wieczny; co znalazo wyraz w popularnem .powiedzeniu "jak wiat
Wiatem,' tak Niemiec Polakowi nie bdzie bratem".
, Przedstawiona fotografja plebiscytowej odezwy niemieckiej ilustrujcej bezwzgldne przeciwiestwo Palsla i Niemiec jest doskonaym .przykadem denia grupy do stworzenia stereotypw Polski
i Niemiec jako obrazw wyldnczajcychsi.pod l{adym wzgldem.
W zwizku z tern na jedn jeszcze cech stereotypu Niemcawroga naley zwrci uwag. Stereotyp "Niemiec" jest ujciem istoty
;,niemieckoCi", "psychiki zbiorowej" Niemcw i dotyczy Niemcw
jako przedstawicieli grnpy, pr:redstawicieIi narOdu niemieckiego, a nic
poszczeglnych Niemcw. Dlatego i wrd Niemcw rozrnia si
w osadzie "zabitych Niemcw", ,',zajadych Niemcw", od talach ktrzy mao maj w sobie "niemieckoci". Antagonizm polsko-niemiecki
prZ!!jawia. si nie tyle w stOsunkach indywidualnych, prywatnych
pomidzy Niemcami, a Polakami, ile w stosunkach midzygrupowych,
pomidzy zwizkami niemieckiemi, a polskiemi, w tych wszystldch
stosunkllCh, wktI'ych wyStpuj jako Niemcy.
Warto zaznaczy, e to przeciwiestwo absolutne istoty "niemieckoci" i istoty "polskoci", jest tak samo jak stereOtyp wroga reakcj
obronn grupy, a nie stwierdzeniem faktu. Grupa zagroona roztopieniem.si w szerszej lub bardziej wpywowej grupie instynktownie

PorYnlilj i glosuj!
Vergleicheu.;wiihle!
. Hie Deutschland!
Chory robotnik niemiecIti

Hie Polen! .
e ArbeJer

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

Hie Deuischlcnd!

2U5

pragnie tego, aeby pomidzy i s t ot obydwch grup istniaa zasadnicza przeciwstawno, ktraby uniemoliwiaIa wzajeinne przenikanie. Spraw t .iednak zajmiemy si obs7.erniej w nastpujcym
rozdziaLe. N a tcm micjscu wystarczy nam stwierdzenie, e taki stereotyp Niemca-wroga wyranie wystpuje w osadzie jako wany wsp
czynnik antagonizmu polsko-lliemiecltiego.
Utrzymywanie si wrogich stereotypw Niemca i Polaka sprzyja
by moe wiele "objektywnych" okolicznoci. Bez porwnania wa
niejszrol odgrywa fakt, e stereotypy raz wytworzone utrzymuj
si dziki temu, e one wanie porzdkuj rzeczywisto spoeczn
osady. One s temi okularami przez ktre Niemcy i Polacy ogldaj
si wzajemnie. Te stereotypy-okulary sprawiaj, e obydwie strony
widz wzajemnie w sobie to tylko, co ich utwierdza w susznoci:
tych sterCQtypw. Stereotypy te dokonuj selekcji widzianych faktw, dopuszczajc do wiadomoci tylko 'te fakty, ktre utwierdzaj
strony w ich wrogiej postawie. Mamy tu do czynienia z negatywnem
uprzedzeniem wzajemnem, ktre dziaa .iako selekcyjne zaoenie
\V dowiadezeniach obu stron.")

6.

TUl\IiemCf !<lo_ho..,T'."U"""Tu Polska! .

JWiecprf:\w4ziw karik.

g(l~~w~~J~ !,astpuj~ca:
A1S.JlIS~ fiir J~dender foJsen.de

_.

. S..Immze:ttelger nchtige: .
Deuishand

Nieijlcy

Stereotyp wroga a stosunki polsko-niemieckie.

Stereotyp wroga okrela zasadnicze cechy stosunkw wzajemnych


poIsko-niemieckich w osadzie. Przedewszystldem wic wskutek teg'O
stereotypu obydwie strony skonne s do interpretowania postpowa
nia strony przeciwnej jako wrogiego bez dostatecznych dowod6w.
Najsabszy pozr prowokacji niemieckiej 7..amienia si w tych warunkach w niezbity dowd prowokacji, podobnie jak za czasw niemiecldch dziao si tak w stosunku do PolakW.
. W 1926 r. miejscowy Fl'Quen/lerein urzdzi przedstawienie dla
biednych. O tem przedstawieniu micjsoowa gl'Upa Powstacw Sl
skicll 7..amiecia w prasie nastpuj.y l,omunikat p. t. ,,0 polsko
(nazwa osady)".
"Pomimo klsl<i poniesionej przy wyborach. gminnych w naszej
miejscowoci podnosz tutejsi Niemcy butnie sw'! gow. W' dniu
11 b. m. urzdzi miejscowy ."FrQuenvereill" znany z czasw zabor-

czych ze swych tendencji antypolskich przedstawienie na rzer.z bied20) Patrz l"ozwaiania kOl'kowc

sobkostwo i

towol'Zyskoci.

f.

Z n a n i c c k i e g o w artykule Teorie

206

JZEF

CHAASISKI

nych w naszej gminie. Cel jasny i przejrzysty. Pod paszczYkiem humanitaryzmu upraw~ si d z i swj system germanizacji.' Dawniej~ze me~ody gwatu ~. terroru okazay si zgubne,. gdy: budziy opr
l reakcJ, dlatego dZIS obrano drog wprost przeciwn. Germanizacja
no:",ego ty p u ma siga a do rdzenia duszy. Program przewiduje
m l m o a d w e n t u zabaw taneczn. Grupa miejscowa Zw. Powst
SL ~zywa swych ~da1<w, aeby wzbraniali si przyjmowa dar~
!ladzinowych od NIemcw, ldrzy za misk soczewicy chc pozyska
Ich dusze. Zar~em protestujemy jak najenergiczniej przeciw podobnym ?rowok~cJ~m ze .str?n~ mniejszoci. niemieckiej, ktre obraaj
UCZUCIa polsk.~ I katolickie l. zwracamy si do naszych wadz, z go''llc.'l prob, azeby nas zechCIay w naszych deniach poprze."
Zwizek Powsta.icw Slskich
Grupa miejscowa

Komitet wykonawczy.

... " d. 12. XII. 26.

Po przedstawieniu i zabawie na zo organizatOl'om zabawy rozwIeszono nastpuj.ce ogoszenie:


Ogoszenie.

Nilliejsz~m podajemy do publicznej wiadomoci, i zbi6rka urzrt.-

d~ona w dwu 11 b. m. ze zabawy tanecznej na rzecz biednych wymosa. 5000 z ?soby zainteresowane (potrzebne) zechc si zglosi
w dni PowszednIe w godzinach popoudniowych od 4~6 we willi
p. naddyrektorowej ...., Idra rozdaje podarki gwiazdkowe.
Komitet gwiazdkowy dla biednych.

Ogoszenie to przygotowane przez dwch dziaaczy polskich ua


zo Ni~mcom. Masa .ludzi 7..esza si wtedy do naddyreklorowej po
7.apomogJ..
.W r. b. (1934) w wilj 15-.ej rocznicy wybuchu powstania w osadzic miejs~owy Hillsverein von deulscher Prauen urzdzi zabaw,
przeznaczajc poow docbodu na powodzian. Nastpnego dnia
w przemwieniu na Akademji Powstaczej urzd7.enie tej zabawy nazwano p~owokacj. Oczywicie nie mona sta.nowcw powiedzie, te
urzdzeme zabawy w wilj wybuchu powstania nie !Uiao na celu
prowokacji. Niemniej tylko z pomoc gbokiego uprzed7.enia mona
powiedzie, e tak byo napewno.
Niemniej waua konsekwen.cja stereotypu wroga wYraza si
w potpieniu przez opinj publiczn polsk mieszania si Polakw
z .Niemc~i ~ ~yciu zrzes~owem. Z wyranem zgorszeniem opowIadano llll, ze'Jeden z wybItnych polskich dziaaczy miejscowych by

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

207

na wspomnianej wyej zabawic niemieckiej, co zreszt byo niezgodne


z prawd.
Niemniej charakterystyczna jest pod tym wzgldem nastpu
Jca wzmianka prasowa o mies7..anym klubie sportowym polsko - niemieckim.
Gniazdo szerszeni

Od dwch lat egzystuje w ..... Klub sportowy pod nazw",


K. S. 23. Klub ten skada si z niedowarzonej modziey, bd narodowo nieuwiadomionej lub wrcz wobec polskoci wrogo usposo, naczelnika miejbionej, cieszcej si szczegInemi wzgldami p
scowej gminy. Na czele tych szumowin spoecznych stoi znany w naszej wiosce Volksblmdzista i Kustosowiec ..... Gwna praca polega
na

jtrzeniu, rozdranianiu,

wichrzeniu i zohydzaniu wszystkiego, co

polskie, a nie niemieckie. Celem 7.a tej roboty, by zabi w miejscowej ludnoci poczucie narodowe. Mielimy sposobno kilkakrotnie
zaobserwowa kreci prac jednostek tego klubu, ktre. w wita narodowe urzdzay haasy i burdy. Protektorat nad tym Idubem obj
hilkakrotnie w polskiej prasie

pitnowany, sekretar",; sigarni,

p. . ...

Klub posiada jako poplecznil,w miejscowych mocarzy z pod znaku


mniejszoci

narodowej.

Uwidocznio

to

si

jasno i dobitnie przy za-

bawie miejscowego

~,Frauenvereinu(l urzdzonej

gdzie zgromadzona

bya przewiebla mietanka

w miejscowej obery,
niemiecka. '\Vszelkie

wejcia

do sali byy pilnie strzeone przez gwardzistw klubu sportowego, aeby bodaj aden kamyk nic wpad pod stopy "dostojnych
goci". Wobec powyszych faktw zwraca si l<oo miejscowe Z. O.
K. Z. do kompetentuych wladz z gorc prob, aeby zechciay 1"OZI<urzy gniazdo szerszeni propagujce wszelkiemi dozwolonemi i niedozwolonemi rod\<ami niemczyzn, poniewa doszo ju tak dalece,
i miejscowi Polacy czuj si nieswojo we wasnej swej ojczynie.
.
Koo miejscowe Z. O. K. Z.
Komitet polityczny.
(Owkiem) Polska Zachodnia. Polonja. Goniec Slski. Slski Glos
Poranny. Gazeta Robotuicza. Katolik Slski. Gmolzak.:IO)
Panowanie stereotypu wroga wyklucza wspdziaanie, lub ogranicza jc do sfer narzuconych przez czynniki zewntrzne. Stereotyp
wroga utrudnia dojcie do gosu dnoci do wspdziaania. Walka
o zwycistwo to zasadniczy wzr postpowania dla czonkw, wynikajcy ze stereotypu wroga.
Przy takiej tradycyjnej definicji wzajemnyh stosunkw niema
miejsca na wspdziaanie i na mieszane formy ycia zrzeszeniowego.
30) Wzmianka ta pochodzca z r. 1925 albo 1926, przeznaCzon~'bya' dla
wymienionych gazet. Nie sprawdzaem czy bya drukowana.

20!l

JOZEF

CHAASmSKI

Sytuacja ta wymaga od kadego, az.eby opowiedzia si 7.a jedn lub


za drug grup. Przyczem zdeklarowanie swoje. przynalenoci musi
by beZWzgldne i cakowite; w adnej wanej sferze ycia nie wolno
by jednostce narodowo-nieokrelonym: czy w grze w pik non,
czy w hodowli drobiu musi on by Niemcem albo Polakiem.
Zrozumiaa wic rzeC".l dlaczego niema w osadzie wsplnych dobrowolnych organizacyj polsko-niemieckich. Poza katolicidem towarzystwem Sw. Wincentego li Paulo, do ktrego nale i Niemki, poza
Komitetem parafjalnym i Rad gminn, oraz L. o. P. P., sowem
poza zblit.eniem dyktowanem konieczn potrzeb, lub minimum taktu
politycznego, w osadzie nie ma dobrowolnych form zrzeszeniowych,
ktreby qczyIy Niemcw i Polakw, rewolucj w osadzie przetrwao
Iylko Towarzystwo Hodowli Drobiu, ale i to przestao istnie kilka
lat temu, gdy Polacy odczyli si z powodu agr{'sywnoci Niemcw.

7. Stereotyp wroga a funkcje logiczne.


Jak susznie pisze Lippmann stereoIyp "poprzedza uycie rozumu: jest on form postrzegania, ktra narzuca pewien charakter
danym naszych zmysw, zanim dane te dojd do naszego umyslu
(intelIigence). Stereotyp jest ... jak odwierny na balu kostjumowym,
ktry sprawdza czy go ma odpowiedni mask. '. Stereotyp kadzie
swoje pitno na dowd w samym pl'Ocesie szukania dowodu."")
Dlatego obraz rzeczywistoci spoecznej osady w umysach jej
mieszkaI'icw, jest dostosowany do dominujcego stereotypu wroga.
W r7.eczywistoci tej znajduj oni to wanie, co w ni sami woyli
projekcj wzajemnych uraz, nienawici; projekcj upokorzenia i SZIl~
kania kompensacji.
ald obraz rzeczywistoci spoecznej jest wyranie subjektywny
l zmeksztacony, ,a mieszkaI'icy osady nie maj sposobu bez;stronn~go sp~awdzenia jego objektywnoci. Kade wane wydarzenic y
CIa publicznego osady dochodzi do wiadomoci mieszkaI'icwosadv
znieksztacone, ale inaczej jest znieksztacone u Niemcw, a inacz~
u Polakw. Znieksztacenia s takie, e obydwie strony zostaj
utwierdzone w susznoci ich stanowiska.
Te same wydarzenia w osadzie i w okolicy, ktre dla niemieckiego korespondenta z osady stanowi materja do napisania artykuu

. :r

81) Op. cit. '98-99.'

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

209

p. t. Teror policyjny w powiecic . .. Deszcz kar policyjnyclz -- Urzd


nik policyjny wamuje si noc do wdowy - Obywatele prosz wojew6dztwo o opielc,") dla polskiego korespondenta stanowi materja
do artykuu p. t. Krecia i prowokatorska robota volksbundowc6w
na terenie powiatu ...33)

Okruciestwo.

8.

Antagonizm a psychika religijna.

Na jeden jeszcze wany element stereoIypu wroga chc zwrci


uwag. Jest nim okrucie!'istwo. Przytoczona na wstpie niniejszego
rozdziau opowie o antagonizmie Torysw i Whigw jest pod Iym
wzgldem bardzo charakterysIyczna. Antagonizm grupowy jest tern
silniejszy, im bardziej kojarzy si z clcmentarnemi postawami czo
wieka wzgldem mierci i okrucic!'istwa. Okruciestwo wroga wi,e
ze stereotypem wroga elementarny instynkt strachu i lk przed
mierci.., Zwaszc7.a w czasie wojny okrucieI'istwa wroga atwo stwarzaj legendy, w ktrych rozmiary okruciestw s czsto wyolbrzymiane.
Okruciestwa niemieckic w czasie powsta utrwalone w broszurkach,S4) kojarz si te wyranie ze stereotypem Niemca-wroga wosadzie. Nietylko groby powstacw w osadzie - bestjalsko zamordowany 16-letni chopiec - skadaj si na tradycj okrucie!'istw niemieckich w osadzie, ale i legendy doIyczce wybitnych osobistoci
osady: do jednego z agresywnych przywdzcw niemieckich przywi
zane jest podejrzenie o udzia w zamordowaniu jednego z miejscowych powstaI'icw; do naczelnika gminy, pracujcego obecnie po stronic polskiej, dawniejszego Amlsvorstehera niemieckiego przywizane
jest podejrzenie o zadenuncjowanie drugiego straconego powstaca
w osadzie; do innego agresywnego przyw6dzcy niemieckiego pr:iywi32)

Polizeilerror

im [(reise... Ein Regen von

Polizeisrafen

Polizei-

beamle brechen in del" Nacht bei einel" Witweein - Die Biirger ersuchcn
die Wojewodschaft um Schulz. Volkswille, 25. X. 1931.
SS) Polska Zachodnia, 3. XI. 1931.
S4) Gwaty lIiemieckie podczas powstania. Barbarzystwa grencszucu
w powstaniu sierpniowem albo jak Grny Slsk "oczyszczono". Wycig z 'na-

gromadzonych materjaw faktycznych. Bez autora. Drukiem Karola Miarki


w Mikolowic. Stronic 61.
Przegld

Socjologiczny T. III. 1935.

14

JOZEF

210

CHAASISKI

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

zane jest podejrzenie o udzia w zamordowaniu lekarza polskiego.


O nim to pisze korespondent polski osady. "Z., z ktrym miejscowy
posterunek wci ma do czynienia z powodu rnych prowokacyj
jest znany z czasw powsta. By on silnie podejrzany o udzia przy
zamordowaniu p. dr. . ..... i p1'7.ez miejscowych powstacw odwieziony z osady, przebyw.a pniej czsto zagranic i po powrocie na
rozkaz wadz sdowych przyaresztowany w znanej sprawie szpiegowskiej miejscowego obywatela."'")
O podejr7.eniach tych. pisz jako o legendach, gdy niesposb
odrni w nich elementw prawdy od zmylenia.
.
Legendy o okruciestwie wroga, wi si take z innym elementem stereotypu wroga, na ktry susznie zwraca uwag A. Hertz w interesujcej r021Prawie o antysemityzmie. aG ) Jest to element winy.
Wrg jest w i n o.w a j c i jako taki zasuguje na moralne potpie
nie. W ten sposb stereotyp wroga dostaje nietylko racjonalne
sadnienie ale i moralne uwicenie. Antagonizm zostaje uwicony
i nabiera' charakteru ju nietylko obowizku wzgldem grupy, ale
obowizku moralnego. Winowajc6w musi spotka naleyta kara.
W zwizku z tem pcnego znaczenia nabiera cytowany ju ustp
. mies:zkaca osady, ktry piszc o ,;kryjom lejom" wyznaje. "Jestem
katolikiem, nie nosz nienawici i 7.emsty do nikogo, lecz przyznaj
si, e byem za t maci plebiscytow, ktra bya konieczna na rany
ropice od duszego czasu."
Przypomnijmy sobie .broszur propagandow ksidza Nieborowskiego, kt6ry wykazywa, e gosowanie. za Niemcami w czasie plebiscytu. jest uakazem miosiernego serca Pana Jezusa; przypomnijmy
sobie take, jak to w cytowany staruszek modli si do Pana Boga,
"aby si to jaknajprd7.ej stao, eby ani ladu po Niemcach nie pozostao" a zauwaymy, e antagonizm dotyka wyranie religijnej psychiki czowieka.
Ciekawy pod tym wzgldem jest ustp Autobiografji A, dotyczcy znajdujcych si w okolicy opuszczonych grobw szwedzkich.
"Gdy Szwedy grasoway w Polsce - czytamy - zacigli i na L.,
wie spalili jednak byli przez wojska polslde pobici i s na drugiej

Nr. 10/1934.

Wiedza i Zycie

211

grce obok g6rld K. wc trzech wykopach pochowani tak zwanych po


niemiecku Schwedenschanze. To mllSial by nard bardzo grzeszny,
bo na ich szo.ncach ani trawa ro nie chce, cala grka jest gola."")
W odpowiedzi na broszury ks. Nieborowskiego, oraz podobne publikacje niemieckie, propaganda polska rozpowszechniaa broszur
p; t. Kto wyrzdzi ludowi pols/ciemu na Grnym Slsku najwiksz
kl'Zywd, napisan przez "Kapana Grnolzaka", 1920. Broszura
zaczyna si od obrazu Matki Boskiej "Krlowej Korony Polskiej"
i od wierszyka:
Marjo! My dzieci Twoje!
Nie oderwie. nas od Ciebie
2aden niecny gos Judasza.
Bo na ziemi i na niebie
Ty Krlowa - Matka nasza.

=-

36) Polska Zachodnia, 3. XI. 1931.


")A lek s a n d e r H er t z. Sprawa anty.emilyzmll.

SLSKU

Zwizek pomidzy religijn psychik,

a antagonizmem czy
grup do pojmowania Boga jalw swojego Boga,
jako stra wasnej grupy i pomocnika w walce z wrogiem. Swiee
tego przykady mamy w micie "cudu nad Wis", w ruchu .hitlerowc
skim (Jehowa jako Germanin), jale i w koncepcji llill'Odu wybranego.
si take

dnoci

Absorpcja antagonistycznych tradycyj i zespolenie ich z wier7.eniami religijnemi dokonywa si od wczesnego dziecistwa. "Pewien
chopiec irlandzki - opowiada jedna z pracownic settlementu House
on Henry Street w Chicago - powiedzia do jednego z mieszlmcw
settlementu, e na Wielkanoc zamierza zabi swojego maego wsp
lokatora 2yda... Suchajcy go spokojny Franciszek, przytakn,
e i on ma zamiar unicestwi go, gdy on zabi jego Boga. ;,Wsza,k
Chrystus by :1:ydem" - powiedziaa na to nauczycielka. "Tak, ja
wiem - odpowiedzia may obroca wiary - On by 2ydem wtedy,
ale teraz jest Amerykaninem."'8)
") Str. 18 a-19 a.
38) H. H li r t, The science ot social relalions. N. Y. 1927. Str. 485. Liczne
przykady znajdzie czytelnik w wietnej ksice J. St. Bystronia, lIfegalomWIja narodowa. Warszawa, R6j 1935. Studjum witego jako bohatera narodowego jest gruntowna praca S t. Cz a l' n o w s k i e g o, Le Cul/e
des hf:ros, Palis, Alcan.
14*

JOZEF

212

9.

CHAASltIlSIU

Mit wroga.

W Iwmpletnym penym stereotypie wroga, z jakim mamy do czynienia w naszej osadzie, rola fikCY.inych, mitotwrczych elementw
wystpuje tak wyranie, e mona mwi, e przcdmiotem nienawici
nie jest realna osoba wroga, alc mit wroga. Mit ten nic koniecznie
musi by cakowicic faszywy. Moe by w czci prawdziwy; moe
by przypadkowo nawet cakowicic prawdziwy. Jego cecha istotna
jako mitu polega jedillll< na tem, e stopie prawdziwoci mitu
jest rzecz obojtn dla ludzi, ktrzy mit ten wytworzyli. Nie powstaje on na drod7R. logicznych procesw mylenia, i jak susznie
pisze W. Lippmann, "czego mit nigdy nie zawiera, to krytycznej zdolnoci rozdzielenia prawdy od faszu."")
Tworzenie si podobnych mitw, mitotwrczo, odgrywa donios rol nictylko w stosunkach midzYilllrodowych, gdzie przykadw
obficic dostal'C't:aj czasy obecne, ale i w wewntrznem yciu spoeczno-politycznem. Z tem wie si fakt, e w dziedzinach tych tak
mao jest jeszcze miejsca na racjonaln, n.aukowo-eksperymentaln
postaw wobec zjawisl<. Dominuje w nich jeszcze mylenie magiczne.
Ono przenika fanatyczny nacjonalizm wspczesny i stoi na drodze
racjonalnego rozwizywania midzynarodowych i wewntr7.nych problemw.
Obrona gwatu i leca u jej podstawy filozofja irracjonalizmu.,
jest form magji, ktra widzi w r7-cczywistoci spocczlWj wiatztych
i dobryclI mocy, walczcych 7..e sob. Na tej magicznejfilozofji opiera
si take wiara w warto wojny, byle, oczywicie, wojna ta bya
prowadzona z bogosawiestwem boem. A moe czowiek wogle
nie jest w stanie wznie si ponad ten magiczny poziom mylenia?
39)

W. L i P P ID a it n, Publie opinion. SIr. 123.

Rozdzia

III.

CECHY POGRANICZA A ANTAGONIZM

1. Antagonizm i pogranicze.
Rozwaania,

zawarte w rozdziaach popl'7..cdnich, nasuwaj szcreg uwag o pewnycII aspektach antagonizmu posko-niemiec<iego
w osadzie. Przedewszystkiem wic, wynika z nich, e do wyjanienia
tego antagonizmu nie wystarcza przyjcie wrodzonych waciwoci
psychiki ludzkiej. Antagonizm w rnych swoich postaciach jest
wprawdzie zjawiskiem tak powszeclmem, e z pewnoci wie si
z pewnemi wrodzonemi waciwociami psychiki ludzJtie.i. Fakt jednak, e pewne elementy antagonizmu, antagonistycznc dnoci, jak
instynkt walki, mog by wrow-one i powsrecIme, nie wyjania koukretnycl1. przypadkw antagonizmu i konkretnych rnorodnych
form, .w jakich on wystpuje. Odwoanie si do wrodzonycl1 skon
noci nie moe nas zadowoli, gdy nie wyjania llajwaniejszycll
wanie zjawisk, zwi'zanycIl z antagonizmem. Bez odpowiedzi pozostawia ono pytanie dlaczego u nas wystpuje antagonizm polsko-niemiecki a nie polsko-chiski lub polsko-murzyski? Dlaczego sympatje amerykaskie dla Niemcw byy w Stanacl1 Zjednoczonych, przynajmniej do przewrotu hitlerowskiego, silniejsze, ni dla Polakw,
cho w czasie wojny antagonizm amerykasko-niemieckiprzymiewa
w Ameryce wszelkie inne antagonizmy. Sowem, przyjcie powszechnych dno.~ antagonistycznych czy instynktu walki jest dla wyjanienia rde antagonizmu o tyle bez wartoci, e dnod te, bdc
powszechne, nie tumacz nam dlaczego w pewnycI1 wypadkach przejawiaj si, a w innych nie, i dlaczego wystpuj raz w takiej, to
znw w innej postaci u tych samych jednostek i grup. Pochodzenia
konkretnych przypadkw i konkretnych form antagonizmu, trzeba
wic szuka w tych konkretnych sytuacjach, w jakich one wystpuj.
Inna uwaga, jaka si nasuwa, dotyczy charakteru i funkcji antagnizmu. Wielu mianowicie wyznawcw teorji o wro<1wnym antago-

214

215

JZEF CHALASIJilSKI

ANTAGONIZM POLSKO -NIEMIECKI NA GRNYM SLSKU

nizmic pojmuje ten antagonizm jal{Q przejaw powszechnej walki


o byt biologicznych czy bio-psychicznych organizmw. Rozwaania
nasze przekonuj nas jednak, e w naszym przykadzie polsko-niemieckiego antagonizmu C'~to biologiczne motywy i interesy materjalne nie maj decydujcej roli. Co za najwaniejsze, antagonizm
dotyczy nie biologicznych organizmw ludzkicli, ale "Niemea" i "Polaka". Stercotypy "Niemca" i "Polaka" odgrywaj w tym antagonizmie, tak zasadnicz rol, e gdyby obydwie strony zapomniay o swojej niemieckoci i polskoci, gdyby straciy pami spoeczn, to antagonizm midzy niemi znikby, mimo, e pozostayby ich biologiczJU~
organizmy. By moe, 3500 biologicznych organizmw, zwierzt jednego gatunku, nic zaraonych kultur ludzk, i majcych zapewnione
jedzenie i wszelkie rodki penego zaspokojenia innych potrzeb biologicznych, tak jak to maj mieszkacy osady, yoby, jeeli nie
widcaInej zgodzie, to znacznie zgodniej, ni obecnie yj polsko-niemieccy mieszkacy osady.
Wyranie trzeba wic stwierdzi, e antagonizm poIsko-niemiecki
w osadzie nie wynika z biologicznych organizmw. Niemcw i Polakw. Wynika on z faktu, e obydwie strony, Niemcy i Polacy, chc,
odgrywa w osadzie pewn l' o I s p o e c z n , i e sprawowanie
tej roli przez jedn stron odsuwa od niej drug stron. Kada
strona wyobraa i okrela siebie sam i stron przeciwn w pewien
sposb, przypisujc sobie i stronie przeciwnej pewne role i pewne
znaczenie. Antagonizm dotyczy wic nie biologicznych osb, ale osb
i .grup spoecznych, ktre s wzajemnie dla siebie tem, czem, na podstawie tradycji, wyobraaj sobie, e s: "Niemiec" i "Polak" to wa
nie takie osoby i grupy spoeczne, ktre wzajemnie definjuj siebie w taki sposb, e przypisuj sobie i stronie przeciwnej wykluczajce si role i przeciwslawne znaczenie. Antagonizm wzajemny sp<Jwodowany jest przez te definicje -.stereotypy i przywizane do nich
kompleksy uczuciowe, bdce wytworem tradycji wspycia obu
stron ze soJ>" - a nie przez biologiczne organizmy. Dlatego i wyjanienia tego antagonizmu szuka musimy w paszczynie procesw
socjo-psychicznych czyli socjologicznych., a nie bio-psychicznych, psychologicznych.
Zwi'zek antagoni7.JllU z rolami spoecznemi stron wystpuje wyranie, kiedy przyjrzymy si, w jaki sposb antagonizm powstaje lub
potguje si w stosunIcach pierwotnie wzgldnie wolnych od antago-

nizmu. .Wemy stosunki rodzicw i dzieci.._ Nasilenie antagoJJ.iznin


dzieci do rodzicw podnosi si, kiedy role wzajemne rodzicw i dzieci
trac swoje wyrane tradycyjne okrelenie i rozgraniczenie. To, co
nazywa si dezorganizacj rodziny, a z czem wie si "bunt mo.
dziey", polega wanie na upadku tradycyjnych norm wspycia rodzinnego, okrelajcych wzajemne role rodzicw i dzieci; w takiej
sytuacji dzieci domagaj si przywilejw, ktre tradycja zostawia
rodzicom. Podobnie emancypacja kobiet, przeamujc tradycyjne
okrelenic rl ma i ony, staje si powodem antagonizmw. Oczywicie, przystosowanie si do nowych rl po jakim czasie usuwa autagonizmy rodzinne, powstae na tem podou.
Z podobn.em zjawiskiem mamy do czynienia w anta","<lnizmie ra"
sowym lub narodowym. "Ustrj lcastowy - susznie pisze Park wyznacza wprawdzie rasiJe podlcgej nisz pozycj, ale w kadym
razie kadej rasie daje monopol w zakresie jej wasnych zada.
Kiedy taki stan zoslaje uznany przez ras podleg, jak to ma miejsce wtedy, kiedy system kastowy lub niewolnictwo s dobrze ugruntowane, rasowa rywalizacja znika i anta"rronizm zaczyna ustpowa.
Tu ley wyjanienie zayych i przyjaznych stosunI,w, ktre tak
czsto wystpuj w niewolnictwie pomidzy panem i sug. Dlatego
syszy si dzisiaj powied7.enie o Murzynie, e wszystko dobrze, dopki
jest on na sUJOjem miejscu. Na sUJOjem miejscu jest on rzecz wyr
f,'Odn a nie rywalem. Gdyby kada rasa bya na swojem miejscu nie
byoby przeszkody dla wspdziaania ras."40)
Z "murzynami warszawskimi" rzecz ma si pod tym wzgldem
podobnie. Wszystko byo dobrze, dopki Zyd by na swojem miejscu
jako pachciarz pana dziedzica. Staje si on jednak nic do zniesienia,
kiedy wzbogacony kupuje majtek i sam przemienia si w pana-dziedzica. Antagonizm, jaki wywouj ydzi wkraczajc w rne "niey
dowskie" dziedziny ycia, nie da si przytem wytumaczy przez sam
konkurencj ekonomiczn. Odgrywa ona bardzo powan rol, _ale
niemniej powany -jest psycho-spoeczny czynnik w postaci poczucia
niebezpieczestwa spoecznego, -ktre da si wyrazi w zdaniu: gdzie
bdzie granica pomidzy tern, co polskie, a tem co ydowskie, czeme
Polak bdzie si rni od Zyda, jeeli Zydzi wejd do wszystkich
dziedzin i stan si wspgospodarzami. Antysemityzm potguje si
1U) R. E. P ark w przedmowie do ksiki J. F. S t e i n e r, The Japanese lnuasion.

1917.

216
wanie

JOZEF

CHAASIJilSKI

w miar, jak zaciera si grauica tradycyjna spolecznych r6l


Zyda i Polaka. Im bardziej zacieraj si realne granice pomidzy
tem, co polskie a tem, co ydowskie, Lem silniej polskie poczucie odrbnoci domaga si wzmocnienia tych granic. Std podkrelanie
zasadniczej obcoci i wrogoci Zydw ..- mit wroga. Trzeba sobie
jednak zdawa spraw z tcgo, e mit Lcn powstaje nie dlatego, e
Zydzi nic asymiluj si, lecz wanie dlatego, e asymiluj si. Mit
wroga ma zo.pobiec asymilacji. O ile bowiem grupy toleruj indywidualne asymilacje, o tyle instynklownie boj si masowych, aeby nie
zatraci swoje,,<1() "charakteru narodowego".
Zwizek pomidzy tendencjami asymilacyjnemi a mitem wroga
w stosunkach polsko - ydowskich, a w stosunkach polsko -niemieckich nie jest zupenie identyczny. W pierwszym wypadku mit wroga
dotyczy grupy, klra asymiluje si, w drugim wypadku, dotyczy
grupy, ktra asymilowaa nas .w.mycll. Mit wroga wytwarzaj w pewnych warunkach grupy asymilujce, w innych asymilujce si; najczciej obydwie strony rwnoczenie. W obydwch wypadkach jest
on rezultatem reakcji obronnej grupy przeciw roztopieniu si w innej grupie.
BiologicznD-'materjalne pobudki nie odgrywaj Lu dominujcej
roli, zrezygnowanie bowiem z wulnoci politycznej i kultury polskiej
i wejcie w skad Niemiec przyniosoby by moe Polakom korzyci
materjalne.
Nie zrozumie si zwizku antagonizmu z rolami spoecznemi, nie
uprzytomniwszy sobie tego, e rola spoeczna tradycyjnie okrelona
jest podstaw poczucia wartoci jednostek i grup. Wasne wyobrae
nie jednostki i grupy osobie i zwizane z niem poczucie dumy osobistej i grupowej, nie opiera si na fizycznych stosunkach, lecz na
definicjach wzajemnego stosunku jednostek i grup - na stereoLypach. Tradycyjne rozgraniczenie rl spoecznych stanowi podstaw
poczucia odrbnoci grup i jednostek. Zachwianie tych rozgranicze
podwaa porzdek spoe=y, kLremu jednostki i grupy zawdziczaj
swoje poczucie znaczenia. Dlatego zagroenie systemu rl spoecz
nych, z ktrym nasze "ja" i poczucie wartoci jest nierozcznie zwi- .
zane, powoduje obronn reakcj antagonistyczn.
Zwizek antagonizmu z sytuacj, ktrej role spoeczne s nieustalone, lub w ktrcj dokonywa si porewolucyjny proces redcfinicji
rl i ich nowego ustalenia, wyjanian.am, dlaczego pogranicze polsko-

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

217

niemieckic, do ktrego nalcy nasza osada jest terenem ostregoanLagonizmu. Cech pogranicza bowiem, jest wanie nicustalenie rl
ich mieszanej ludnoci. Jedna strona chce by "Niemcem", druga
"Polakiem". Ale co znaczy by "Niemcem" albo "Polakiem"? Czysto
polska ludno centrum pmjgtwa ma na to gotow praktyC7.Il odpowied, ktra nie budzi u niliOgo najmnicjszej W'ltpliwoci. Odpowied ta brzmi: Polacy, lo my tutaj, a Niemcy _.- to po Lamtej stronie granicy niemieckiej, w Bel'linie. Ale na pograniczu odpowicd
laka jest niemoliwa. W osadzie naszej "my", to niekoniecznie Polacy; to jes=~ nic wiadomo kto. Kada strona chce by sob "Niemcem" albo "Pohikiem"; chce ustali sobie i stronie przeciwnej wasn
praktyczn definicj. Chce przeprowadzi granic midzy tem, co
niemieckie, a lem, co polskie, Lem, co moje i co, twoje. Obydwie
strony .chc oddzieli swoich od obcych. Tymczasem na pograniczu
znikaj czsLo, tak jak w nas7..e.i osadzie, wszelkie rzeczowe, objektywne podstawy do przeprowadzcnia granicy pomidzy swoimi i obcymi. Nie jest ni ani jzyl<, ani dystans -- jak w przypadku centralnej czci paStwa .- ani religja. Sowcm - niema rzeczowych
objektywnych podstaw, na ktrych mogoby si wesprze poczucie
odrbnoci. Ludzie pogranicza znajduj si w przejciJl od jednego
do drugiego narodu.
A sprawa ta dotyka n,ajgbszych wiza wasnego "ja". Nic
mc cile okreli, gdzie kocz si "swoi" a zaczynaj "obcy", to
znaczy nie zdawa sobie sprawy z wasnej mocy. Szukauie tego rozgraniczenia, to szukanic definicji samego sicbie, szukanie samookrelenia.

obcych j~t w takich warunkach gronem


role spoeczne obcych i swoich nie s.
rozdzielone. Brak takiego rozdziau jest wanic par excellence cech pogranicza. I to sprzyja antagonizmowi.
Sytuacj pogranicza komplikuje jeszcze fakt, c obok denia
do przeprowadzenia granicy pomidzy swoimi a obcymi wystpuje
tu rwnie denie do ekspansji, czyli denie do rozszerzenia wa
dzy wasnej grupy na grup przeciwn. To denie posugnje si
czsto rodkami wrcz pr7-c-ciwnemi do poprzcdniego: o ilc pierwsze
prowadzi do. podkrelania przeciwstawnoci obydwch narodw,
o tyle drugie .- posuguje si czsto zacieraniem rnic, jako narz
dzicm propllo<1aJldy. Stara si bowiem ..wykaza, c, przechodzc na
Roztopienie

si wrd

niebezpieczeslwcm, gdy

218

JOZEF

CHAASINSKI

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GOHNYM: SLASKU

slron przeciwn, nic si nie traci ze swoich warloci narodowych.


Tak np. w czasie propagandy plebiscytowej Niemcy rozpowszechniali
"Zestawienie wszystkich rozporzdze, kt61'e w sprawie nauki religji
LU jzyku pol.~kim oraz nauki jzyka polskiego (czytanie, i pisanie)
'wl/dalze zostkIy od Ministerjum din. nauk, sztuki i ksztalcenia ludu
i od Rejencji, oddz. dla spraw kocielnyclz i szkolnictwa w Opolu."
Przytaczajc w tern zestawieniu odpowiednie rozporzdzenia z i918
do 1920 r., usiowano przekona, e "Rzd Rzeszy jest na wszysUm
gotw, o ile to ley w jego mocy cby stworzy warunio, ktreby
odpowiaday susznym daniom kadej czci narodu. Prawo ludnoci do pielgnowania swego jzyka ojczystego musi by odtd w szkoach w zupenoCi uwzgldnione." Inna za odezwa pisaa: "KOl'fanty
Wam opowiada, e Grnolzakw upoledzono. Przypatrzcie si
jednak Waszym ksidzom. Ktry z nich nie mwi po polsku?"")
'Mamy tu wic do czynienia z interesujc sytuacj, w ktrej
z jednej' strony Polsk jako cao przeciwstawia si Niemcom, jako
rzeczy wykluczajce Si, a z drugiej strony gosi si, e Polakiem
mona by i w Niemczech.

2. Socjologiczne znaczenie pogranicza. 42)


c to jest pogranicze? I dlaczego na tern miejscu mwi o l)()o-

graniczu, a nie o granicy?


Z pojciem granicy rzecz si ma podobnie, jak z wielU innemi
pojciami spoecznezni, ktre wydaj si nam tak jasne i oczywiste,
e rzadko zastanawiamy si nad ich waciw treci. Z pojciem
granicy jest tem gorzej, e na niem tak silnie ci skojarzenia geograficzne, ktre nadaj mu pozory przyrodniczej objektywnoci.
") W tych, jak i w poprzednich cytatach,
z

oryginaami.

bdy zachowywaem

zgodnie

42) Ograniczajc si do uwag koniecznych ze wZBldu na dalsze rozwa-

ania,

nie zamierzam przedstawia dotychczasowych wynikw socjologicznej


analizy granicy i pogranicza. Nadzwyczajnie wnikliw analiz tych zagadnie znajdzie czytelnik u G. S i m m e I a, Soziologie, str. 614-708. Simmel
pisze: "Granica nie jest faktem przestrzennym o socjologicznych' skutkach,
lecz faktem socjologicznym, ktry wyraa si przestrzennie." Str. 623. _
Patrz taicie interesujc rozpraw A. G ii n t h e r a, Soziologie des Grenzuolks, erliialerl an den Alpen/c;ndern. Jahrbuch f. Soziologie. Driller Band,
G. Brllun, KarIsmhe, 1927. Str. 200-234.

219

Dzild tym skojarzeniom utrzymuje si do powszechnie pogld, e


granica polityczna pastwa, to granica l,'eOgrafiezna. Wszak i w nauce mwi si o naturalnych granicach pastwa.
.T ak susznie 7.auwaa socjolog belgijski De Greef, granica polityczna, czyli linja, dzielca dwa paStwa jest socjologicznie sama
przez si najmniej interesujc spraw. Najbardziej interesujce jest
pogranicw w sensie spoecznym, czyli pas ludnoci zamieszkujcej
granic po obydwch stronach, zwizanych ze sob przez rne: ekoIlomiczne,.rodzinne i kulturalne wzy, a rozdzielonych przez granic
polityczn.
'
Ten pas pogranic:r.ny jest wanie terenem, na ktrym rozgrywa
si konflikt ekspansywnych de narodw i pastw, graniczcych
ze sob. Na tym pasie skupia si uwaga obydwch narodw; na nim
koncentruj si prace kulturalne, ekOlWmiczne i militarne polityki
ekspansyjnej. "W kadef grupie - pisze De Greef ~ istniej wraliwe punkty w odniesieniu dO,stosunkw ze wiatem zewntrznym,
do ktrych Ideruje si zawsze uwaga grupy; gdzie zerodkowuje si
jej uwaga ... ze wzgldu na obron, a tal,e porozumienie pokojowe."") Takiemi punktami s wanie pogranicza.
Dwa momenty naley wzi pod uwag, aeby oceni si konfliktw w spoecznoCiach pogranicza. Z jednej strony ludno pogranicza po obydwch stronach granicy politycznej czuje si sobie
bliska, zwaszcza na lsku, gdzIe obecn.a polsko-niemiecka granica
polityczna jest niedawna. lzacy po obydwch stronach czuj si
sobie znacznie blisi, ni mieszkacy centralnych czci Niezniec
a Polski. Z drugiej slrony, na pograniczu w~nie zerodkowuj si
e1:spansywne denia narodowo-pastwowe i caa grupa narodowa
wymaga od pogranicza bardziej aldywnego i ekspansywnego poczucia narodowego, ni od mieszkacw centralnych czci. Normalnie
saby stopie zainteresowania organizacj ekspansji narodowej w centrum pastwa jest r7.ecz naturaln i przez grup tolerowan; na pograniczu staje si jednak niemal zdrad narodow. Ekspansja narodowa jest bowiem na pograniczu obowizkiem lrodego. Wpywa to
takc na proces selekcji przywdzcw: udzia w ekspansji narodowej

"') G. D e Gr e e f, Straclare generale des socieles, 1908. II, str. 10-11.


Oglne teorje socjologiczne De Greefa przedstawiaj obecnie ju tylko hijego rozwaania o granicach czyta
zainteresowaniem.

storyczn, warto,

duem

si

jednak i dzisiaj

22Q

JOZEF

i najwaniejsz
do przywdztwa na pOf,rraniczu.
Zrozumic wic atwo, dlaczego w tych warunkach konflikty narodowe na pograniczu staj si tak iD:tensywnc. Walka o spraw narodow toczy si bowiem wrd "swoich", dzielc" czsto czonl{w
tej samej rodziny na wrogie, walczce ze sob obozy. Gbsz podstaw socjologiczn uzyskuje w ten sposb ruch scparatystyczny, tak
charakterystyczny dla spoecznoci pogranicza. Propagand separatyzmu podsyca czsto ktra z grup narodowych walczcych o 110graniC7.c, jak to czynili Niemcy w swojej akcji plebiscytowej. Sprzyjaj jej take interesy ekonomiczne pograuiCl'.a. Pozatern jednak,
ekspansywna presja grup narodowych z obydwch stron 7.agraa
czsto spjni rodzinnej i regjonalnej pogranicza i rodzi spontaniczne
odruchy buntu.
Swoisty konflikt wewntrzny ludzi pogranicza, powstajy na
tern tle, przedstawia nastpujcy wyjtek z yciorysu lzaka, w ktrym autor opisuje swj stan wewntrzny z czasu, kiedy losy l,ska
byy jeszcze" niepewne, a on jako Grnolzak, zawodowy f~Jdwebel
niemiecki, pozostajcy w niewoli francuskiej, zastanawia si nad
\Vstpieniem do armji polskiej, tworzcej si we Francji. "Nieunikniona walIm z Niemcami - pisze autor - z ktrymi niemniej czuem si zwizany jak z Polakami, bya nad moje siy. Grny lsk
uwaaem za moj jedyn ojczyzn, a tam gdzie on naley,_ tanI jest
moja druga ojczyzna - mylaem. Goroo yczyem sobie by t drug
bya Polska, ale nigdy w fald obrt sprawy nie wierzyem. Wszystko
razem drczyo mnie nieustannie. Moje bierne postpowanie wydawao "mi si CZasem faszywe i mylne. Popadaem w l{racowo
mylenia. Widziaem jedyne rozwi7..anie kwestji lska w lmmuniZmUl zapocztkowanym w Rosji. W komunistyczne,i Paneuropie wyobraaem sobie lsk jako samodzicln jednostl{ i postanowiem tej
idei powici moj prac po powrocie. Po wyczytaniu z gazet, e
l,sk przypadnie "do Polski, "idea" komunizmu zblada zupenie, by
znw powrci VI obrb mych myli po znanem rozstrzygniciu
w Traktacie Wersalskim, do C7AlgO doczya si jeszcze koncepcja
stworzenia samodzielnego lska, o czem jednak pomyle chciaem
dopiero po powrocie."ii)
staje

si najwaniejsz uiiar wybitnoci spoeczncj

drog

i) yt;ioJ'Ys

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

CHAASISKI

NI". 173. 1'. I. S., str. 102-103.

221

Po powrocie na lsk autor bra udzia w polskiej akcji plebiscytowej i w trzeciem powstaniu lsldem, a obecnie pracuje w Polsce
na odpowiedzialnem stanowisku pllblicznClIl. "Po decyzji Ligi Narodw i Rady Ambasador6w o podziale lska "-- pisze - przysza nareszcie chwila 7.apaty za poniesione trudy i prace, ktre ni....raz zdaway si czowiekowi daremne. Powstali wprawdzie po drugiej .,tronie rodzice i dom, ale powstaa jeszcze :pociecha i nadzieja, e przyj
musi dalszy cud. Mam nares;r.cie ojczyzn, wicej niemylae!ll'
Uczucie moje przy tej myli moe poj tylko ten, kto przeywa te
wszystkie rozterki duchowe na sposb mej natury."i5)

3.

wiadomo pogranicza.

Rozdarcie WiZI rodzinnej przez now granic polityczn, tak


wyranie wystpujce w cytowanym wyjtku z autora, ktry sam
pracujtJ dla Polsld, a rodzicw i dom ma w Niemczech, nie jest zjawiskiem odosobnionem w osadzit; jak wogle na caem pograniczu
lskiem. Nie mam statystyk co do tego, a byyby one bardzo interesujce, ale z C7.stoci wzajemnych odwiedzin rodzinn{H;siedzkich
z tej na tamt stron granicy i 7. tamtej na t, o ktrych syszae.m
w czasie pobytu w osadzie, wynikaoby, e sie bliskich stQSunkWIO"
dzinno--ssiedzkich obu stron granicy jest wci jeszcze bardzo gsta.
Wedug informacji miejscowej ajencji pocztowej na ogln ilo prze"
syek listowych w 1933 i 193,1 r. 1/4 pochodzi z Niemiec, 1/2 z polskiego Grnego Slska i 1/4 Z innych czci Pastwa Polskiego. Cyrkulacj ludzi poprzez ~ranic uatwiaj ogromnie graniczne przepisy
konwencji genewsldej.
Ta sie stos.uukw rodzinno-s.'iiedzkich obu stron pogranicza
wie nictylko Polakw, lecz, cho w mniejszym" stopniu, Polakw
i Niemcw. Obserwowaem odwiedziny krewnych-Niemcw, przybyych do rodziny polskiej w osadzie (m Polak, ona Niemka). Po
jakiemu rozmawiacie z gomi? - pytaem. "My mw'im po polsku,
a oni trocha po polsku, a wicy po niemiecku, bo cho si staraj mwi u nas po polsku i wszystko rozumi, ale nie bardzo mog. Ale ten
chopak (Niemi~, okoo 10 lat) to dobrze mwi po polsku." A wy
jakim jzykiem mwicie, kiedy jestecie u nich na odwiedzinach.
".Tak_ ju jestemy u nich w gocinie, to mwimy po niemieclw."
-

<OJ yciorys Nr: 17.1. P. L S.".slr. "121.

222

JZEF

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM SLSKU

CHAASIi\rSKI

Obok takiego przystosowania si niemiecko-polskiej WIZl rodzinnej z obydwch slron pogranicza do nowych lojalnoci narodowopastwowych wystpuj takw tragiczne konflikty rodzinne. Tak np.
z dwch rodzonych braci Ch., pochodzcych z osady, jeden jest Polakiem i nauczycielem polskim, a drugi mieszka w Niemczech, uwaa
si za Niemca i jest hakatyst.
Fakty te skadaj si na to, w wiadomo pogranicUl jest charakterystyczn cech spoecznoci osady, jak wogle caego pogranicza lskiego (a zapewne nietylko lskiego). Ten rys wyranie odrnia spo.ecznoci pogranicza od czci centralnych pastwa.
Rozerwanie wizi rodzinno-ssiedzkiej, a take gospodarczej
i kulturalnej, nie stanowi jedynej podstawy wiadomoci pogranicza.
Docza si do lego jeszcze przewiadczenie o niedokoczonej walce
pomidzy Niemcami a Polsk, rozgrywajcej si na pograniczu. "Ta
walka jeszcze nieskoczona o tcn Grny Slsk - mwi mi robotnik.
I po jedny stronie to je dobrze, w te b!i.itlery si tam tuk, ho tOj
wojn oddala. A my lu s pierwsi. Jakby si Niemcy na nas ;ruszyy, to w par godzin Slsk by zabray, my tu zahezpieczynia a.d
negonie mamy. I Polska go nam da nie moe, jeno my tu sami,
ale co my mozym na te najnowsze sposoby wojenne." "Jeszcze moe
by rozmaicie na tym Slsku; nie jest to tak pewno" - mwi inny;.
.Po objciu wadzy przez Hitlera, miejscowa mniejszo niemiecka
spodziewaa si, w Hitler wkroczy z wojskiem na Slsk, a zawiCIdziona, ma obecnie nadziej na ogoszenie drugiego plebiscytu. Walka
polsko-niemiecka jest najwaniejsz spraw publiczn osady, udzia
w tej walce i rola - miar wybitnoci i uZllilllia spoecznego w osadzie. Tradycja walki wie si z pogranicznym charakterem miejscowoci, a najlepszym wcieleniem tej tradycji i pogranicznego jej charakteru jest istnienie w osadzie Ostmarkenverein za czasw niemieckich, a Zwizku Obrony Kresw Zachodnich - obecnie.

4.

Przemieszanie

Przeciwstawnoci

ludnoci

wsplno

pochodzenia.

wrogich stereotypw "Niemca" i "Polaka" towarzyszy w osadzie zjawisko pozornie z ni sprzeczne; brak wyranej granicy pomidzy niemieck a polsk czci ludnoci osady.
Poznaem rodzin, ktrej starsze dzieci doniedawna mwiy tylko po
niemiecku, a i dzisiaj jeszcze kalecz fatalnie jzyk polski, a modsze

223

dzieci, ktrc ukoczyy ju szko polsk w osadzie, mwi czystym


i poprawnym jzykiem polsldcm, a po niemiecku mwi bard7Al
sabo. Nie jest to przykad odosobniony. Wrd patrjotycznej, nielicznej zreszt, inteigencji polsdej starszego pokQlenia, mwicej
w domu po polsku, skarono mi si na trudno korzystania z popularno-naukowej literatury polskiej z powodu jzyka.
Przemieszanie "Niemcw" i "Polakw" jest cech osady jako
pogranicznej. Na zapytanie ilu jest Niemcw w osadzie odpowiadano.
mi, w "prawdziwych", "prawych" Niemcw jest niewielu, tylko duo
"chacharw", co po niemiecku nie umiej, a za Niemcw si uwaaj.
Tern pogardliwem okreleniem "chacharw"(6) powszechnie nazywa
si w osadzie mniejszo niemieck pochodzenia polskiego i wzgl
dem nich najwikszy jesl antagonizm polskiej ludnoci. "Ja pami
tam - mwi mi jeden ze starych mieszkaCw osady' - e tu w ...
powiecie to byo przed wojn 95 precentw Polokw i nie wiem ~kd
sie tyle Niemcw tera bierze. To wszystko pienidz. robi. Hitler to
przekupuje tych Polakw." "Prawd7iwych Niemcw to je tu niewiele - mwia mi ona robotnika - jeno te sztajgery iderektory,
ale s takie, co to si za Niemcw ,podajom i s gorsze jak Niemcy,-"
Jak niema prawdziwych Niemcw w osadzie, tak z drugiej
strony, wedug zgodnej opinji mieszkacw osady niewielll-je.~t"praw
dziwych" Polakw w osadzie. "Tu prawdziwych taldch Polakw, to
je mow jeden lub dwa, co na nich polega mona, a reszta to prawie
tak jale X. (nazwisko zniemczonego przedwojennego urzdnika niemieckiego, obecnie Polaka). Trzebaby tu zgbi P{)lski przysa prawdziwych Polakw, toby si moe zmienio inaczej nie, i na to musi
przyj" - mwi mi jeden z polskich dziaaczy osady. "Slzak to
sie tem rni od innych Polakw - mwi iimy - e dwa sowa po
polsku, a jedno po niemiecku. My to ju takie stracone, ni Polo.ki,
~ Niemce."
Z dziejw osady wiadomo, e ludno jej jest czysto polskiego
pochodzenia, cz jej jednak uwaa si za niemieck, a cz za
polsk. Podkrelanie "niemieckoci" jednych, a "polskoci" drugich,
ma na celu uwypuklenie rnic, rozerwanie wzw i zatarcie wsplnoci pochod7.enia. Czsto mona 7.Jobserwowa, e najgbsze nien.awici dziel ludzi, ktrzy byli sobie blizcy, i w mimo pozonl
''') Chachar = lobuz,

dra.

224

JOZEF

CHAASINSKI

sprzecznoci;

antagonizm jest silniejszy pomidzy pokrewnerDi sobie


jednostkami lub caemi odamami ludzi, ni pomidzy zupenie obcymi. 47 ) Znany jest antagonizm socjalistw i komunistw i antysemityzm neofitw. Podobne zjawisko spotykamy wanie w osadzie.
Najsilniejszy antagonizm istnieje pomidzy Polakami uwaajcymi
si za Polakw, a Polakami z ,pochodzenia, uwaajcymi si za Niemcw. Rzecz bardzo charakterystyczna, e najbardziej agresywny
przywdzca mniejszoci niemieckiej, to wanie "chachar"; z. rodzicami musi mwi po polsku, gdy po niemiecku nie umiej; jest on
rwnie bratacem jednego :: trzech powstacw osad", zamordowanych przez Niemcw.

5. "Handel

ywym

towarem".

Antagonizm polsko-niemic.cki w osadzie ksztatowaby si zupelnie inaczej, gdyby pomidzy "polskoci" i "niemieckoci" istniala
faktycznie wyrana granica, inacr.cj mwic, gdyby Niemcy i Polacy
stanowili grupy spOeczne wyranie rozgraniC7.one pod wzgldem religijnym, jzykowym, obyczajowym i kulturalnym; gdyby nie byk>
wtpliwuci co do tego, kto jest Niemcem, a kto Polakiem. Stereotypy
"polskoci" i "nierDieckoci" jako czego, co si wzajemnie wyklucza,
nie s opisem stanu faktycznego. Przeciwnie one s reakcj na przemieszanie ludnoci i wyrazem yczenia, aeby polsko wyranie odrnia si od niemieckoci. Jest to "wishful thinkiug".
Sfera antagonizmu to jest sfera sporna, sfera wartoci, ktre le
na pograniczu 'grup narodowych i w stosunku do ktrych adna
z tych grup nie ustalia swojej przewagi. Do tej wanie sfery naley
wielka masa "chaeharw", ktrzy zmieniaj swoj przynaleno.
O dus7.e tych cbacharw toczy si wanie walka pomidzy Polakami
a Niemcami. Wpisy szkoJ.ne stanowi jedn z najwaniejszych okazji
gorcej walki.
W osadzie istniej dwie szkoy: publiczna szkoa polska i prywatna szkoa niemiecka. RokrocznIc odbywajce si zapisy do tych
szk poprzedza propaganda obydwch stron prowadzona przez organizacje polskie, szczeglnie Z. O. K. Z. za szko polsk, a przez organizacje niemieckie za szkol niemieck.
") Wnikliw analiz tego zjawiska znajdzie czytelnik u S i m m e l a,
SoziologieJ

Rozdzia

p. t. Der Sireil.

AI!lTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GORNYM

SLSKU

225

W celu zjednania ludnoci obydwie strony posuguj si rozmaitemi rodkami. Niemcy daj zapomogi rodzicom dzieci szkoy niemieckiej, urzdzaj dla nich gwiazdki, wysyaj na kolonje letnie
wgb Niemiec dla zapoznania ich z cudami kultury niemieckiej. Podobnemi rodkami posuguj si organizacje polskie. P07..atem gmina
uchwala rokrocznie zapomogi dla rodzicw dzieci przystpujcych do
I Komunji Switej.<S) Komisja rozdzielcza ma wtedy sposobno dla
zjednywania ludnoci dla szkoy polskiej. Patrjotycznidziaacze
osady staraj si o to "aeby do komisji rozdzielczej wchodzili tacy,
c bd mieli na oku, aeby dzieci nie szy do niemieckiej szkoy.
Tym si zawsze cu urwie."
W osadzie odbywa si handel. Czsto za zapisanie dzieci do
szkoy niemieckiej paci si gotwk, ktr zainteresowani godz si
przyj czsto dopiero po sprawdzeniu, czy oferowana cena niemiecka
jest faktycznie wysza, ni cena polska. Ludzie osobicie zaleni od
urzdnikw niemieckich dyrekcji, jak np. gajowi, czsto ubezpieczaj
swoj i sWoich dzieci przyszo w ten spOsb, 'e cz dzieci wysyaj do szkoy niemieckiej, aeby nie narazi si na zarzut polskoci
ze strony pracodawcw, a drug cz do polskiej, aeby nie'zamyka
dzieciom drogi do zostania urzdnikiem polskim, lub wogle aeby
nie straci sposobnoci zatrudnienia ich u Polakw.
Jest to handel ywym towarem", okreli t sytuacj jeden
z ~jscowych dziaaczy polskich. "Ludno jest tu zepsuta - mwi mi inny doskonay znawca stosunkw miejscowoci - WSZylSko
jej si daje, jak chop chce kupi krow, to pisze do gminy po za.pomog. Wojewdztwo placi take ogromne sumy. Powstalo to jako
reakcja przeciw przekupywaniu ludnoci przez Niemcw." "Na Boe
Narodzenie nie mona si opdzi, gdy domagaj si gwiazdki, a s
tacy, co bior od Niemcw i od Polakw."
Rywalizacja w dziedzinie szkolnej pomidzy Niemcami i Polakami przejawia si take w zakresie budowy luksusowych gmachw
szkolnych. Kiedy Niemcy zaczli takie gmachy budowa dla przycignicia ludnoci i pokazania wiatu s.wojej wyszoci cywilizacyjnej "i kulturaJ.nej, wtedy i gminy polskie stany do rywalizacji i po<a) Wedug Ksigi Protokw Radg Gminnej oglna suma zapomogi
w 1931 r. wynosia 1 400 z. Wysoko zapomogi na jedn rodzin waha .si
od 10 do 25 z, zalenie od wielkoci rodziny. Podziau dokonuje specjalna
komisja. Zapisy do I klasy odbywaj si vt maju, tak samo jak i I komunja.
Przegld Socjologizny

T. UL 1935..

15

226

JOZEF

CHAASI~SKI

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

budowano szereg wspaniaych budynkw szkolnych, m. in. i w naszej


osadzie, gdzie nowy luk-susowy budynek szkolny jest. pr7.edmiotem
dumy osady.
W rezultacie. tej walki o dusze dzieci ."chacharw" wiele, jeeli
nie wikszo,dzieci szkoty niemieckiej nic umie mwi po nicmiecku.
Niesporny tcn fakt wystpuje nietylko w osadzie, lecz na caym Sl
sku i stwierdza go rwnie prasa niemiecka Na ostatnim zjedzie
Volksbundu w 1934 r. stwierdzono, te olbrzymia wikszo dzieci zapisujcych si do szk mniejszociowych na Polskim Grnym Slsku
nie zna jzyka niemieckiego. >.

pozory znaczenia i siy wikszej, ni faktycznie posobie potrafi.


Na rol chacharw w walce o panowanie w osadzie rzuca wia
to nastpujce zestawienie gosw polskich i niemiecltich w wyborach do Rady Gminnej, Sejmu Slskiego i Sejmu Rzplitej Polskiej.
siadaj

zdoby

Zestawienie

gosw

~.

o;

'"

~u

Data

Nazwa wyborw '~


~.g

OC

-"

:=;

Walka o wladzr;.

take

polskich i niemieckich.
-

Og61nailo Ilo odda


Ilo oddagos6w
nychgosw nychgosw

oddanych
polskich
liczba[ % liczbal %

niemieckich

Uczbai oto

Ilo
go-

sw
niewa-

nych

l 20.IIL Plebiscyt
1740 170fl") 98.04 1130 66.23 576 33.76
(1606) (97.92) (1118) (69.61) (488) (30.3fl)
1921
224.IX. Wybory do Sejmu 1193 1023 85.75
834 81.92 184 18.07
wtem
lskiego
1922
22.97

Rola "chacharw" w antagonizmie polsko-niemiecltim osady jest


istotna.' Gdyby nie byo chacharw, znikby jeden z najwaniejszych
czynnikw walki. "Chacharzy" stanowi "pogranicze" pomidzy
Niemcami a Polakami w osadzie; dzisiaj mog nalee do jednych,
a jutro do drUgicll. S to peryferje obydwch grup i na nich zerod
kowuje si walka Przynalcno grupowa "polska" lub "niemiecka"
nie jest tu wyranie, raz na zawszc okrelOIMl. Wadza adnej z grup
nic jest psychologicznie ugruntowana. Dlatego "chacharzy" to tercn
staej rywalizacji o wadz.
Znaczenie "chacharw" w stosunkach polsko-niemieckich osady
byoby niezrozumiae, gdybymy nie uwzgldnili istotnej' roli jak
w antagonizmie polsko-niemiecldm odgrywa denie .obydwch gl"llp
do opanowania wadzy w miejscowoci. Walka'o dusze "chacharw"
to jest walka o liczbow przewag nad przeciwnikiem i walka o wa
dz. Gdyby w osadzie ustalone byo, kto ma by jej gospoda):zcm
Niemcy czy Polacy, znikby powd do' rywalizacji; mniejszo
niemiecka przystosowaaby si do nowych warunkw i nauczya
wsppracy.
Majc to na uwadze, atwo zrozumic, dlaczego midzynarodowa
ochrona mniejszoci na Slsku, nie uatwia tego przystosowania si
ludnoci polsko-niemieckiej, lecz przeciwnie spotgowaa. konflikty,
pogbia antagonizm i od.~una jego rozwizanie. 'Obniya bowiem
autorytet gospodarzy kraju i gospodarzy miejscowoci,'a dla mniej<9) Tyg. niem. socjalistw l'olkswille, 4. VIII. 1934. -,- Patrz

227

szoci stworzya

6.

SLSKU

P.P.S.

3 5. XI.
1922
4 4. L
1925
5 14.XL
1926
6 4. III.
1928

Wybory do Sejmu
Rzeczypospolitej
Pierwsze wybory
do Rady Gminnej
Drugie wybory do
Rady Gminnej
Wybory do Sejmu
Rzeczypospolitej

1225 919

75.02

695

76.03 219

23.96

1408 1140

80.96

no

62.66

3733

1160 1108

95.51

652 59.27

448") 40.72

1400 1839

95.64

327

24.49

34.62
(6.5)
34.46

7
12

83.49

1008 75.5

wtem

423

17.69

P.P.S.
7 8. XII.
1929
8 11. V.
1930
9 16.XL
1930
io 23.XL
1930

Wybory. do Rady 1256 1191


Gminnej
Wybory do Sejmu 1508 1439

90.52
95.42

lskiego

Wybory do Sejmu 1532 1461


Rzeczypospolitej
Powt6rne wybory 1546 1429
do 'Sejmu lskiego

96.01

774

65.37

410
(77)")
943 65.53 496")
(351)
969 66.82 488")

92.43 1000 69.97

272

19.03

157

czyli
10.98'1

,,) Liczby w nawiasach oznaczaj'l liczby po odtr'lceniu tycli, ktrl:y nie


mieszkaj'lc, w osadzie przyjechali tylko na plebisc~l. Ogem byo takich 100,
z tego 12 Polakw, 88 Niemcw. We wszystkich wypadkach, za wyj'ltkiem
pozyeji ostatniej, procent obliczam w stosunku do gosw oddanych wa-

odn:...63.

I
I

15*

228

Przytoczone zestawienie gosw polskich i niemieckich w osadzic


pozwala nam zorjentowa si w przyblionej liczbie "prawych". Niemcw czyli tego staego jdra ludnoci niemiecIdej, oraz w liczbie tych,
nych. W pozycji ostatniej procent ohliczaem w slosunItu do wszystkicl1
oddanych gosw, gdy gosy niewane, oznaczaj w tym wypadku przewa
nie gosy oddane na uniewanion.lis t niemieckiego bloku wyborczego. Procent gosw oddanych ohliczony w stosunku do iloci uprawnionych.
61) W tej Iiczhie Deulsche Sozialislische Arbeilerparlei in Polen dostao
104 gosy, Christliche Volksparlei - 275 gosw, i Zwizek Obrony Grnego
slska (Kustos) partja separatystyczna - 69. Gosy oddane na t separatystyczn partj zaliczyem do gosw niemieckich, ze wzgldu na ~Tinie
germanofilsld charakter tego zwizku. Na licie kandydatw do Rady gminnej tego zwizku w 1926 r. figurowao 15 nazwi~f<. Z tego J. O., znajdujc:\,
si na miejscu 7, umieszczony by rwnoczenie na licie niemieckiej, z -ktrej si zrzek. (Patrz dokumenty gminne do tych wyborw.) P. S. znajdujcy si na drugiem miejscu listy Zwizku w 1926 r., w 1929 r. znajduje ~i
na d"ugiem mIejscu llSty niemiecldch socjalistw. N. F., Znajdujcy si na
11 miejscu lisly Zwizku w 1926, w 1929 jest na 5 miejscu listy niemiecl,ich
socjalistw; a P. R., znajdujcy si na licie Zwizku w 1926 r. na 10 miejscu, w 1929 r. znajduje si na 10 miejscu listy socjalistw niemieckich. Co
kandydat Zwizku z 1929 r., w 1925 r.. wybrany by do Rady

owy za

Gminnej z listy Polsldej Partji Socjalistycznej.


62) W wyborach do Rady Gminne; w 1929 r., w wyborach do Se;mu
11. V. 1930 i w wyborach do Se;mu Rzeczypospolite; 16. XI. 1930
Polska Partja Socjalistyczna i Niemieccy Socjalici szli razem. Liczba (+77)
i (+6.5 0/0) przy gosach niemieckiCh w wyborach gminnych 1929 oznacza
ilo gosw polskich socjalistw, ktre trzeba doda aeby otrzyma peb1
liczb polskich i niemieckich' gosw. Tak samo w wyborach do Se;mu Slqskiego 11. V. 1930 r. polscy i niemieccy socjalici szli razem i pozycja go
sw niemieckich 496 obejmuje tal<e gosy socjalistw polskich'. Wedug informacji ze starostwa ilo gosw niemiecl<ich wynosia 351. W "Wykazie
gmin tutejszego powiatu, ktre w ostab1ich wyhorach' do Sejmu Slskiego,
odbytych dnia 11 maja 1930 r. straciy na gosaclI polskich i wykazuj przyrost gosw niemieckich w porwnaniu z wyborami do Sejmu Warszawskiego w dn. 4. III. 1928" - znajduje. si nastpujca wzmianI<a o nasz.ej
osadzie: K., w roku 1928 ogb1ie oddano gosw 1339, z tego 324 niemieckich. W 1930 r. oglnie oddano gosw 1 439, z tego 351 niemiecldclr. "Przyrost tych gosw niemieckiclI spowodowany zosta zwikszeniem si liczby
gosujcych o 100, a pozatem wytonej agitacji, prowadzonej przez P. n.
i P. z K., ktrzy zyskali sobie chwiejnyclI Polakw i narodowo niezdecydowanych." Wykaz ten nosi dat 20 czerwca 1930. Przegldaem go w Staroslwie. Liczba 351 nasuwa jednak wtpliwoci: 351 gosw niemieckich na
ogln liczb 1 439 daje 1 088 gosw pOlskich czyli 75.6 0/0, czyli w stosunku
do wyborw do Sejmu Rzeczypospolitej z 1928 oznaczaoby to nie. stral
Slskiego

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU'

JOZEF . CHAASISKI

'229

ktrzy zalenie od okolicznoci gotowi s odda swoje gosy raz lla


stron niemieck, to znowu na polsk. Ktre gosowanie przyj nalcy za podstaw do takiego obliczenia? Najbardziej nadaje si do
tego plebiscyt albo pierwsze wybory do Sejmu lskiego w 1922 r.
Obydwa gosowania posiadaj bowiem wsplny charakter: wypowiedzenia si za Polsk lub za Niemcami, podCZillS gdy w pniejszych
wyboracIl gminnych i sejmowych inne bardziej konkretne zagadnienia zaczn dzieli ludno osady na pr7.cciwnc obozy i gosowanie
nie bdzie tak wyranie posiadao charakteru polskiego czy niemieckiego "samookrelenia"si ludnoci. Z tych za dwch gosowa nadaje si bardziej glosowanie do Sejmu lskiego; odbywao si ono
bowiem ju wtedy, kiedy wiadomo byo, e osada naley ju do Polski. Wielu wic niezdecydowanych, ktrzy jeszcze w plebiscycie go
sowali za Niemcami, obecnie przeszli ju na stron polsk, albo wog1e w gosowaniu nie wzili udziau. Std w porwnaniu z plebiscytem wybory do Sejmu lskiego cechuje spadek frekwencji o przeszo 12%, i o tyle spadek gosw niemieckich. Wybory odbyway si dla Niemcw w najniepomylniejszych warunkach, po zwycistwie PoJakw w plebiscycie; niewielu wic niezdecydowanycb
Polakw gosowao w tym wypadku za Niemcami, cho zapewne
i w tym wypadku liczba gosw luemicckich nie oznacza gosw czysto niemieckich. Liczba staych gosw niemieckich na ktre Niemcy
mog liczy, jest wic mniejsza ni 18.07 Ofo ludnoci.
Jeeli obecnie wemiemy pod uwag 59.27 % czyli minimaln
liczb gosw polskich (Drugie Wybory do Rady- Gminnej) i jeeli
uwzgldnimy, e rwnoczenie w gosowaniu tem wzia udzia maksymalna prawie liczba 95.51 % ludnoci (liczba ta ustpuje tylko
.'

gosw polskich, ale przyrost, gdy wtedy gosw polskich' byo 1 008 75.50j0. Prawdopodobnie wic zasza tutaj omyka, liczba 351 oznacza tylko
ilo gosw, ktre pady na list czysto niemieck. z pominiciem Bloku
Socjalistw Polskich i NiemieckiclI. Jeeli na len Blok przyjmiemy 145 go
sw i wemiemy pod uwag, e w nastpnych wyborach do Sejmu Slskiego
z dnia 23. XI. 1930 P. P. S. idc osobno otrzymao 85 gosw, to socjalisl,w
niemiecldch mogo by w tyclI pierwszych wyborach 60-70, a ogh1a liczba
gosw niemieckich nie 351, 'ale z gr 415 czyli 28.83 % ogu wan~c~
gosw. Liczba 488 (33.490/0) przy wyborach do Sejmu R1.eczypospolitC,l
16. XL 1930 obejmuje take polskich socjalistw. W wyborach tych polscy
i niemieccy socjalici tworzyli wsplny "Blok Socjalistyczny" i mieli
wspln list

230

JOZEF

CHAASI1IISKI

f~e~wencji z plebiscytu - 97.92%; wyborw do Sejmu RzeczypospolIteJ w 1928 - 95.640/0 oraz wybor6w do Sejmu Rzeczypoopolitej
w 1930 - 96.01 % ) czyli, e presja opinji publicznej na gosujcych,
albo propaganda pr7.edwyborcza bya bardzo silna, to musimy uzna
e ilo staych gosw polskich ley duo poniej 59.27%. Por6wnu~
1c wic minimum gos6w niemieckich (18.070f0) i minimum polskich
(59.27%) maksymum jednych (40.72%) i drugich (81.920/0) widzimy,
e 22 % -24% ogu wyborcw, (wszyscy oczywicie pochodzenia polskiego) w rnych okolicznociach gosowaa raz po stronie niemieckiej, to znowu po stronie polsldej. Oczywicie takiego stosunku "chacharw", ktrzy raz gosuj po stronie niemieckiej, to znowu po stronie. polskiej, nie mona uwaa za stay i maksymalny. Wedug cytowanej ju relacji jednego ze starych mieszkac6w osady, biorcego
czynny udzia w jej yciu publicznem i doskonale znajcego stosunld miejscowe: "Z naszych ludzi si narobio niemc6w, e dzi
mona mwi, e poowa ludzi z K. d za Niemcami."
Ten wanie fald, e niema zde~dowanej przewagi jednej strony
nad drug, e "chachary" mog przeway szal wpyww na stron
niemieck stanowi powany czynnik antagonizmu. Stosunek liczebny
grup pozostajcych w antagonimie warunkuje nasilenie i przejawy
antagonizmu. Inaczej wyraaby si on gdyby stay stosunek si wynosi 1: 10, a inaczej kiedy zblia si do 1: 1. Ten wanie.fakt, e
do takiego stosunku zbliaj si w r6nych okolicznociach siy polskie i niemieckie w osadzie, stanowi o intensywnoci antagunizmu.
Sama liczebno nie jest jednak decydujcym momentem w procesach antagonizmu. Znaczenie przedstawionego liczebnego stosuuku
si po obydwch stronach w osadzie, jako czynnika antagonizmu,
podnosi si przez fakt, e to wanie "z no.szych ludzi si no.robilo

niemcw".

7.

Rola socja4istw.

Nietylko "chacharzy" stanowi wszake o niebczpieczeIistwie nicmieckiem w osadzie wedug opinji polsk,iej. Siy Niemcw wzmacnia
take moliwo porozumienia polski~h socjalistw z Niemcami.
P. P. S. stanowi jedyne ugrupowanie, ktre dy do wsppracy
z Niemcami na gruncie wsp6lriej ideologji spoecznej - klasowej.
Wsp6pl"ljca ta w osadzie wysti;mje wyrainie w dwch <17Jedzinach
w sporcie i. w poliyce.

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GOR;Ii'YM'LSJ.\.U

231

Obecny socjalistyczny R. K. S. (Robotniczy Klub Sportowy) skupia wanie Polal,w i Niemcw. Prezesem jest jeden z ~ajczy~ej
szych przywdcw miejscowej P. P. S. i jej prezes, a lnerowmkiem
sportowym, jeden z czoowych przywdzcw modziey niemieckiej.
Klub ten jest spadkobierc mieszanego polsko-niemieckiego klubu
K. S. 23, ktrego potpienie przez miejscowe Z. O. K. Z. przyt-o'cZ\Yem w poprzednim rozdziale.
Rola socjalistw w walce polsko-nicmieckicj o wadz nad miejscow<ici,wystpia jaskrawo w pierwszych wyborach gminnych
w 1925 r.
Wedug przytoczoncgo zestawienia gosw polskich i niemieckich
przy pierwszych wyborach gminnych w 1925 r. byo 62.66 % gosw
polskich i 37.330/0 gosw niemieckich. Zdawaoby si wic, e przy
tak wyranej wi){Szoci polskiej, przewaga wpyww polskich jest
zdecydowana. Tymczasem wrd tych 62.660f0 gosw 1/3 .(20.03%
oglricj iloci gosw wanych) to gosy socjalistw. Wybram za socjalistyczni czonkowie Rady Gminnej przy wyborach do Zarzd'l
Gminnego poczyli si z Niemcami i razem z nimi na 15 czonkw
Rady Gminnej mieli 9 (6 Niemcw i 3 P. P. S.) przeciwko 6 czon
kom Narodowej Partji Robotnicrej. Ta wanie wikszo Niemcw
i P. P. S. wybraa na n~celnika gminy na lat 12 kandydata nie"
. .
.
mieckiego.5S )
W wyborach gminnych 1929 r., w wyborach do Sejmu lskiego
11. V. 1930, do Sejmu Rzeczypospolitej 16. XI. 1930 P. P. S. ~za ~a,
zero z .partj socjalistw niemieckich. Osobno szed do wyborow NIemiecki Blok Wyborczy..
Oto wsplna przedwyborcza odezwa socjalistw polskich i niemieckich
w 1930 r.
Polska Part ja Socj ali styczna !
Do Ludu Pracujcego!
Niech si wici 1. Maj
Robotnicy, Pracownicy, Kobiety!
.
40 lat mija ltiedy to proletarjat w skali midzynarodowej rozpocz da porozumienia narodu i braterstwa ludw, ochrony pracy

----

53) Warto take zaznaczy, e. w roku tym Niemcy przystpow~li. do


Wyborw Gminnych w osadzie jako "Polslea Partja ob~watelsleo-mnzeJ"zo:
ciowa", podczas kiedy w pniejszych ,,:yborach ~yc~ ",:. 1926 l.
i 192\) r. Niemcy wystpowali w dwch partjach wyrazllle lllenuecl~ch Delll-

sche Sozialistisclle Arbeilsparlei in Poleli i Chrislliche Vol1csparlel.

232

JZEF

CHAASINSKI

ludzkiej i 8-io godziunego dnia pracy. W tym czasie uczynia Idasa


robotnicza wiele postpw, jednake nie udao si jej jeszcze znie
kapitalistycznego ustroju spoecznego.
Nigdzie burluazja nie czuje si tal< bezpieczna, jak na robotniczym Slslm. Zdemoralizowawszy przez plebiscyt, przez kapital wyzyskawszy, przez klerykalizm oglupiwszy a przez nacjonalizm rozbiwszy klas~ robotnicz, reakcja spoeczna szykuje si do generalnego ataku na szeregi robotnicze przy zbliajcych si wyborach
w dniu 11. maja.
Pokamy jej w dniu 1. Maja, e klasa robotnicza nie cbce zrezygnowa z dotycbczasowych zdobyczy. WyImrzystajmy nasze wito
dla potnych demonstracji. Demonstrujmy w dniu t. Maja:

za robotniczym Sejmem na Slsku


za usuniciem bezrobocia
za dostate<;zn pomoc dla bezrobotnycll i potrzebujcych
za rozbudow ustawodawstwa spolecznego
za porozumieniem robotnikw polskich z niemieckiemi w IV 0jewdztwie
za utrzymaniem konstytucji demokratycznej
przeciw jakiejkolwiek dyktaturze
przeciw kryzysowi gospodarczemu
przeciw klerykalnym wplywom
przeciw hecy nacjonalistycznej
przeciw wyzyskowi kapitalistycznemu
przeciw uciskowi politycznemu!
Wszyscy do demonstracji za po/itycJ?n gospodarcz potg klasy
robotniczej!
Tyll<o cakowite wstrzymanie pracy w dniu t-go Maja moe pokaza reakcji, e klasa robotnicza czuwa aby broni swoicb praw
i o nie walczy.
.
Jeeli chcecie aby nasze dania spetniono, wtedy przyczcie si
do socjalistycznej demonstracji w dniu t-go Maja i stacie si czon
kami walczcego proletarjatu.
Zdobdcie sobie robotnicy Sejm lski i gosujcie H-go Maja
t930 r. -na list nr. 2 w powiecie Rybnik-Pszczyna - 4 w powiecie
Switocbowice, Tam. Gry, Lubliniec i Krl. Huta - 5 w Rowiecie
Katowice, oraz gminacb: Ruda, Bujakw, Chudw, Gieraltowice, Paniowy, Paniwki i Przyszowice.
Niech

yje

Do

1. Maj! Niech

zwycistwa

yje

Socjalizm!

klasy robotniczej!

Polska Partja Socjalistyczna.


Po odwrotnej stronie dosowny przekad niemiecki podpisany przez
Deutsche Sozialistische Arbeitspartei in Polen.

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

233

W 1934 r. w wyborach lawni!,w socjalistyczni Czonkowie Rady


Gminnej i Niemcy szli znowu ra7-eJ11. Na 15 radnych jeden odda
kartk bia, gdy nie chcia gosowa na swojego osobistego wroga
znajdujcego si na czele listy polskiej; 8 gosowao na list niemieck, a 6 na polsk. Na czrerech awnikw dwa wypadaj dla
Niemcw,") co cznie z naczelnikiem gminy, ktry, jak wspomniaem zosta w 1925 r. wybrany przez wikszo niemiecl, na lat 12,
i urzduje dot'd, daje Zarzd Gminy w ktrej wikszo nie nosi ~y
sto-polskiego charakteru. "Blama na caym froncie", - mwi mi
jeden z przywdzcw polskich, informuJc mnie o wyniku tych wyborw.
Widzimy wic wyranie, jak, mimo napoz6r zdecydowanej wik
szoci polskiej w osadzie, jakby wynikak> z zestawienia, panowanie
;,czystych" Polak6w w osadzie jest stale zagroone. I to zagroone
nie przez samych Niemcw, ale "chachar6w" i socjalistw.
Z drugiej strony socjalici polscy, porozumiewajc si z Niem- ,
cami w zakresie wybor6w gminnych i sejmowych i opierajc swoje
porozumienie na wsp6lnoci interes6w klasowych, nie uwaaj si za
Niemcw. Wystarczy wczu si w pooenie partji socjalistycznej,
ktrej sia w cigu kilku lat spada z 22.97% og6u wyborcw
( w pierwszych wyborach do Sejmu Sll>kiego w 1922 r., a 20.03%
og6u wybor6w w 1925 r.) na 6.5 0/0 (w 1929 r.), aeby zrozumie jej.
niech do przeciwnikw polItycznych, ktrzy pochonli jejzwolennikw.
Nastpujcy list wybitnego przedstawiciela tej partji w osadzie, skierowany do Rady Gminnej, oddaje doskonale jego rozgoryczenie, a rwnocze"
nie jest protestem przeciwko czynieniu z nie,go wro,lla polskoci:
...... dn. t. X. t931.
Szanowni obywatele i Radni Gminni!

Spowodu Waszych mona powiedzie, wprost skandalicznych stosunkw, jakie zapanoway w Radzie Gminnej, owiadczam niniejszem,
nie chc mie nic wsplnego{ z obecn gospodark w gminie i dlatego sam si wylduczam z posiedzenia zwaszcza takiego jakie bylo
15 wrzenia, ze zapowiedzi na cig dalszy.
Wyeliminowalicie mnie z Kom. Opiekuczo-Spopcznej przez co
jakakolwiek pomoc dla mych biednych wyborcw jest 'udaremniona.
Ja za jako czowiek spokj lubicy, chc y bez zaburze i intryg

---

54) W chwili, kiedy to


przez Starostwo.

pisz,

wybory nie

zostay

jeszcze zatwierdzone

234

JOZ'EF CHAASII'l'SKI

niech pochodz z jaldchl<olwiek bd stron w zgodzie. Przeto postanowiem sobie, nie bra udziau w tak zaartych i haaliwych posiedzeniach, i nawet wystpibym ju dzi z tego koa niezgody i brzydkich walk, gdy bym dos la zezwolenic p. Starosty. Przccic stoji
w Kateehimie, e wszelkie spoeczestwo, towarzystwo, czy organizacja, ktra ma swoje zadanie speni, musi by jednolita w sobie.
A wic w kt wszelkie wanie, sprzeczki i haaliwe zablu'zenia przystrojone te]]w cgoizmem~ nie bd one istot, zadowolenia i niewzru-

sz

do zgody w obec siebie, jak te: wspobywateli. Przcz Wasz

niezgod dajecie mi bardzo wiele materjau do opublikowania Was,


z czego jednal, nie robie uytIm, pomny na to, aby niepowiksza niezgody. Posadzilicie mnie w pord mischmaschu niemieckiego, nie ma~
jc do tego mojej zgody, czy chc powiksza opozycj polskoci.

Mam jednak jak kady inny Radny jeden gos i ufam, e go bdzie

ANTAGONIZM POLSRO.-NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

Na pewien

osady
rznca on dodatkowe WIatO na
konflikty wewntrzne w osadzie,' a w szczeglnoci na antagonizm
polsko-niemiecki. Szczeg ten, ktry nie jest uwidoczniony w poprzedniem 7.eslawieniu, uderza wyranie w zestawieniu nastpujcem,
obrazujocm ilo gosw oddawanych w wyborach na poszczeglne
ugrupowania polilycznc.
Ilo gosw wedug ugrupowa

Nazwa. wyborw

Wybory do Sejmu
lskiego 24. IX.

Ten antagonizm polskich partyj narodowych do polskich socjalistw z powodu sprzymierzania si ich z Niemcami, rzuca dodatkowe wiato na nasze twierdzenie, e antagonizm polsko-niemiecki
w osadzie, to nietylko antagonizm Polakw i Niemcw, ale "rodzinny"
konflikt wrd Poakw.

Wybory do Sejmu
Warszawskiego

w przytoczoncm zestawieniu gosw polskich i

niemieckich, znajduje odbicie "wola zbiorowa" naszej osady. Dziesi gosowawcigu


10 lat (1921.-1920). Obraz tej "woli zbiorowej" powinien wic bYl~
do dokadny, tern bardziej, e za wyjtkiem kilku wyborw gdzie
frekwencja jest nisza, we wszystldch innych przekracza 900/0, a nawet 950/0.
Ta "wola ludu" jest jednak dosy kapryna i trudno o jak,kol
wiek bezwzgldnie pewn interpretacj cyfr. Skd si bierze ten
nagy spadek gosw polskich z 81.920j0 vi' 1922 r. na 59.27% w '1 lata
pniej; a?N dwa lata pliniej ilo gosw polskich podnosi si znowu
do 75.50j0. Czy podniesienie frekwencji w wyborach do Sejmu RUlczypospolilej z 75.020j0 w 1922 r. na 96.01.0j0 'w r. 1930 mona uwaa
za podniesieni:c si zainteresowa oglJlO-pastwowych w osadzie?
Z samego zestawienia cyfr niewiele absolutnie wynika, dop"ki nie
nzupenimy ich gruntown znajomoci si spoecznych, nurtujcych
rodowisko.

P.P.s.

jej ale z waszej winy.


Zyczc Wam owocnych a przedewszystkiem spokojnych obrad
pozostaj z wysoldem powaaniem.
Podpis.

Radykalizm modziey wojennej.

interesujcy szczeg ukadn si spoecznyc~

chc wanie zwrci uwag, gdy

cie kiedy potrzebowali, i zrobi odpowiedni uytel<f z niego, nie z mo-

8.

235

1922

...

16. XI. 1922

c~r~st-l

Niem-I
ey
he e
razem

vo~:.pa I

184

1.79

I
235

Niem.
socja-

politycznych.

IJtki.em
~~~~ IN.P.R. ICh.O. j

USd

fi~rA;

602

436

160

214

227

423

14. XI.1926. .

116

448

237

327

529

Eli IO~
Zrn N

483

.~g

275

104 69

225

304

483
Bez-

477

tylni
59

par

Pols..
Obyw_

536

Rzeczypo~politej

1930

..

77

410

326

iSoej.

polscy

496

Wybory do Sejmu
Rzeczypospolitej

351

145

Niem.

Social.
niem.i

Blok
Wybor

16. XJ.l930

483

85

697

252

131

158

KalOl.
Blok

N.Ch.

Narad.

Z.P.

127

31.8

943
Kat.
Blok

N. Ch.

969

588

381

915

540

375

Ludow. Z. P.

polscy

259

272 (157)
+1.57
uniewatn.

84

478

Socjal.
niem. i
"olscy

Niemcy

Powtrne wybory
do Sejmu l~kiego 23. XJ.1930

B. B.
W. R.

N.P.R

767

11

Zjedn.

Wybory do Sejmu

Wybory do Rady
Gminnej 1929
Wybory do Sejmu
lskiego 2. V.

166
Blok
Polski

Pierwsze wybory
do Rady Gminnej 1925 . . .
Drugie wybory do
Rady Gminnej

24. 111.1928

IKomunlci

229

272

236

JZEF

CHAJ:.ASISKI

,
Z zest~wienia. t~o WYI~ka. ogromny upadek znaczenia P. P. S.,
~ ,;z~ost sdy SOCjal.lStw memleckich. Samodzielny radykalny ruch
SOCjalISty~y. polski, ktry w pierwszych lalach 1922-1925 by jcdyny~.SOC!alisty~nym rucIlem w osadzic, i ktry jeszcze w 1928 r.
polskiej wIkszoSCI osady przysporzy 17.690j0 Oghl wyborcw; ju
w nastpnych wyborach czy si z socjalistycznym ruchem niemiecki~ i .sia jego sabnic, podczas gdy sia socjalil!;tycznego ruchu nicllllecInego wzrasIa. Radykalny ruch spoeczny polski staje si oficyn
radyka~go.rucIlU niemieckiego; podczas kiedy w pierwszych lalach
po b!eblscycIe byo ~~nie naodwrl. Wielu z tych 7.apewne, ktrzy
pOd wpywem polskIej propagandy plebiscytowej, z powslaniem Pa
stwa :olskiego W!zao nadziejc wikszej sprawiedliwoci spoccznej,
obecnIe zwraca Si znowu w stron Niemiec.
~ad!kalizacja .modziey w osadzie postpuje slale, ale zll.ajdujll
wyr~ ~Ie '; polslnm ruchu radykalnym, gdy ten dogorywa ju, ale
w .~IemIeck~ R~dykalizacji sprzyja zarwno pogarszanie si sytuacjI eko~omlcznej ludnoci., jak i wpyw propagandy niemieckiej.
BezroboCIe w osadzie jest jeszcze stosunkowo niewielkie, ale modzie
":Yc~odzca ze szkoy, z kadym rokiem ma coraz mniej szans znale~ema pracy. Ponadto, ludno przyrasta, a osada nie rozbudowuje
SI Liczba ludnoci osady wzrosa z 3057 w 1925 r. na 3 309
w 1934 r., P~d~ gdy ilo mieszka nie zwikszya si. WybudO!wano zaledWIe jeden dom gminny niedostpny zreszt dla robotnikw
z powodu wysokiego komornego. W 1926 r. osada miaa 590 gosp~
darstw domowych, a 3064 mieszkacw; w r. 1934 liczba mieszka
cw wynosia 3309 czyli o 245 wicej; przecitna wielko rodziny
wzrosa z 5.19 osb na 5.6.
.
Spadek gl~w ~lskich w wyborach do' Sejmu Rzeczypospolitej
1930 r. w porownamu z wyborami do tego Sejmu w 1928, jest bardzo charakterystyczny, tembardziej, e w tyme okresie o<rhIa liczba
~~rc~,,: podniosa si o 132 czyli z gr, 90j0. Przyrost ~en tv mo
dzIez nueJscow~ kt~ dOSza do penoletnoci i uzyskaa prawa wy_
borcze: w osadzie me ma bowiem miejsca dla napywu obcych. Doszed do gosu :rocznik 1909, ten wanie, ktry zaczyna chodzi do
~Zk?~ ": cza:'ie ~Oj~y. ?n to prawdopodobnie zasili walnie szeregi
socJalistow menueckich l wogle niemieckiej opozycji.
~ie zatr:y~uj si bliej nad anali7.. czynnikw i procesw radykalizowama Si modziey w osadzie. Zwrc tylko uwag na to,

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GRNYM

LSKU

237

w tych rozmiarach, w jaldeh ono obecnie w.)'stpuje, jest to w osa~


d7je zjawisko nowe; osada nie ma bowiem tradycyj radykalizmu.
I radykalizacja obejmuje modzie bardzo spokojnych i konserwatywnych rodzin. Oto lista modziey podejrzanej ostatnio o uprawianie propagandy komunistycznej, przez miejscowe organa policyjne:
Z. P. lat 18, syn bardzo porzdnych, polskich rodzicw, niepijcych.
K. L. lat 18, syn bardzo porzdnych, polsldch rodzicw, niepijcych.
N. R. lat 18, syn cichych; pracowitych rodzicw, brat by powstacem.
S. T. lat 23, ojciec, jeden ze starszych Polakw, by powstacem.
O. W. lat 19, ojciec, bardzo porzdny, ciChy, Polak.
Rodzice wymienionych modzieIl.cw s doskonale znani w osad7je, jako dobrzy Polacy, ludzie spokojni i pracowici. Nie przeszkadza
to, e synowie uprawiaj propagand komunistyczn, i nale do
Volksbundu (z ktrego, zostali oslatnio usunici, za komunizm). Jakiemi drogami prdy radykalne przychodz do os,ady i co stanowi
o podatnoci jednostek, czy grup na nie? Analiza tego interesujcego
zagadnienia wykracza poza ramy, nakrelone tej pracy. Nie jest ono
wszake obojtne dla zagadnie antagonizmu polsko-niemieckiego.
Rzecz charakterystyczna, e na czoo ruchu niemieckiego w osadzie wanie modzie wysuwa si, podczas gdy po stronie ~kiej
wszystko idzie racze.i pod komend starszych. W zwizku z tern ciekawy incydent. mia miejsce w osadzie w sierpniu ub. r. Na zebr/llniu robotnikw w kopalni, na ktrem miaa by powzita uchwaa
o opodatkowaniu si na powodzian, odam modziey niemieckiej,
pochodzenia polskiego przeciwstawi si tej uchwale i pod wpywem
jej agilacji robotnicy gosowali .jednogonie zarwno za, jak i przeciw opodatkowaniu.
.
W par dni pniej odbyo si zebranie Mw Katolickich, stowarzyszenia grupujcego starszych, na ktrem incydent ten zosla
w przemwieniu owietlony w nastpujcy sposb. "To jest haba
dla caej osady - mwi wybUny dziaacz miejscowy - aeby paru
chystkw dyktowao caej ludnoci... Wy musicie na to odpowiedzie, kto rzdzi ..., powani obywatele czy chystki ..." "To jest
wstyd - mwi inny mwca, wybitna osobisto w osadzie - e wy
tu si dacie rzdzi chystkom. Wy musicie pokaza, e wasz glos
tu decyduje, nie duo mwi, ale wyrzuci tych modzieniaszkw za
drzwi i koniec. Ja myl, e my moemy tego dokona, aeby jch
wyrzuci z naszej gminy." Inny mwca rzuci projekt,. aeby stwo-

238

JOZEF

CHAASIJilSKI

rzy

komitet, ktry chodziby od domu do domu i "takby si mona


przekona, kto je dobry obywatel, a kto nic."
Charakterystyczny ten incydent wykazuje, e do rnych czynnikw antagonizmu docza si tutaj jeszcze, antagonizm modych do
starych. Agresywna modzie, "chachary", nietylko zrywa z tradycjami i mow ojcw, ale wogle chce "starymi" rzdzi.

9. Wrg demoralizator.
Docza si tutaj rwnie konflikt pomidzy zwart parafj wiernych, przywizanych do tradycji, a jednostkami huntujcemi si przeciwko parafjalnemu zacienieniu. Niemcy nie przestali by jeszcze
w osadzie przedstawicielami wy"..8zej kultury i postpu. Jedna z wybitnych parafjanek z obur7.eniem mi opowiadaa, e na niemiecIdem
socjalistycznem towarzystwie piewaczem ,;Utlllnan" by odczyt p. t.
"Vvm Urtier zum Menschen" z przezroczami, w ktrym pokazywano,
e czowiek pochodzi od mapy.
Przeciw tej nauce buntuje si spontanicznie cala dusza parafjanina. Wszak wiara, e Bg stworzy go na swoje podobiestwo stanowi podstaw jego poczucia wartoci, a wyszywanie ornatw, przystrajanie otarzy, noszenic feretronw i paldachimu daje im kompensacje upoledzenia spoecznego. "Wir kennen keinen Gott", piewane
przy otwartyCh. oknach przez socjalistyczn modzie niemieck, uderza wicw podstawowy system wartoci parafjan. Na cay ten ruch
bezbony reaguj wic spontanicznem potpienicm - szukaj winQwajcy i tak jak w miastach z ydowsk ludnoci, wrg-Zyd jest winien "demoralizacji" polskiej modziey, lal, w naszej osadzie winni
s tego wrogowie - Niemcy.
To wanie potpienie Niemcw jako "wroga-demoralizatora'"
cile wie si z brakiem wyranej granicy pomidzy obydwiema
grupami. Jest to reakcja obrouna grupy na mieszanie si wasnych
czonkw z prariwnikami. To potpienie jest tak silne dlatego, e
organizacja faktycznie przyciga polsk modzie. W nastpujcej
korespondencji polskiej dotyczcej dziaalnoci niemiecko-socjalistycznego Towarzystwa Spiewackiego Uthman, potpia si to towarzystwo
jako robot niemieck, twierdzc rwnoczenie, e "rekrutuje ~i

z samyclI robotnikw Polak6w".

239

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

Przyc zyn el{ do "krzy w d" mn iej sz o ci na S l s ku."")


"Tutejszy chr niemiecki nosi nazw "Sozi:--listischer ;Arbeitcr
GesangvereiI1l<, reltruluje si za z samych robotnIkw P91akow, zna~
jcych bardzo sabo jzyk niemiccki. Przed niedawnym czasem roi,otnicy ci zadali nawet wiczenia polsldch pieni, bo niemieckich:

nie rozumiej, ale zarzd na to si nie zgodzi.


Tow. Spiewu "Uthman" cieszcy si w ..... I{arygodn tolerancj ze strony spoeczestwa polskiego. Urzdza swoje .prby w bu-

dynku szkolnym (1) na rynku przy otwartych oknach, ryczy .na caly
rynek swojc pieni niemieckie i komunistyczn ~dzynarodwk.,
U

piewa nawet bezbone pieni, jak: "Wir lmnnen kanen Gott , tak ze
miejscowy proboszcz wzbrania publicznie w kociele katolikom wst~
powa do tego chru. Dalej chr niemiec1d urzdza sobie swob?dme
i publicznie wieczory pieni, ktrym si niektrz~' zbaamncon.1 Po-

lacy przysuchuj, urzdza odczyty ,,naukowe" z przeroczamI, "~.


Historja powstania czowieka na podstawie teorji Darwina.. Wszystl~le
imprezy i zebrania ogaszaj kolorowemi afiszami tylko w .Jzyku memieckim itp.

. .

Zadaniem chru Uthman jest n i e m c z e n l e m od Z e z y I roz-

bicie chru polskiego, chocia Tow. piewu im. Paderewskiego nie

wystpowao dotychczas nigdy przeciw niemu. W lutym b. r. zostal


dotldiwie pobity przez czonkw niemieckiego c1Iru Ulhman - p..T.
W., skarbnik naszego Tow. piewu. Spraw t odda p. W. do sdu
i gwny winowajca zosta surowo UI{ar:Ul~, lec,,: p. W. I{ar t przed

sQ,dem winnemu darowa z tern uzasadmenlcm, ze to obywatel z .. '. .,


Drngi napad mia miejsce w restauracji p. X. w. poniedz~a~ek, d?1a
3 sierpnia 1931 - gdzie znajdowali si czonkow~e Tow. sp'lew~ Im.
Paderewskiego i winowajcy. W czasie powstaej sprz,:czkl. l1lldzy

byym czonIdem i skarbnikiem naszego Tow. Paderewsluego l p. p,:ezesem A. K. zosta ten OStabli znienacka uderzony przez czonka 1IIe-

mieckicd'o chru L, jakicm lpem narzdziem w gow tak silnie, e

ten upad nieprzytomny na ziemi, broczc w kauy krwi. Mao tego,


L. pocz si znca nad leicym p. A. K., bijcpic~am~ ~o twarzy
i ranic go w lewe oJ{o. L. zrobi ten narad bez naJm?le~szego powodu albowiem A. K. y z nim w zgodzie. Caemu zaJcll1 przypatryw':li si czonkowie chru Uthman. Spraw t zaj si prokurator.
D r u g i w Yp a d e k. W ubieg rod wy~eszono .na _r~rnku
afisz Tow. piewu im. PaderewsJdego, ogaszajcy lekCje 'plewu.
W cigu nocy nieznany sprawca umieci owIdem na afiszu ohydn~'
napis nie do powtrzenia..
.,
.,
.
Tow. piewu im.. PaderewskIego Jest naJruchhwszem towarz~_
stwem polskiem w : ... , liczy 60 czonkw i stoi n~ ~vy~okim !,oz~o
mie artystycznym. Uzyskao' w biecym roku na zJezdZ1e w Slel1lla-

,,) Polska Zachodnia, 8 sierpnia 1931 r.

2.ro

JZEF

CHAASIJ\1SKI

nowicach pit nagrod. Upiksza swojemi wystpami kad uroczysto narodow czy I<ocieln. Kieruje niem prezes p. A. K., rodowity
. . .., syn po ojcu rozstrzelanym przez Grenzschutzw. 'Pan A. K., du
goletni czonek Tow. piewu i czonek nieposzlakowanego charakteru,
znany w .... z wielkiej tolerancji jest obecnie prezesem, lubianym
przez wszystldch i dlatego chcieliby go Niemcy std usun, aby

tern atwiej rozbi Tow. piewu Paderewskiego. Wobec tych zaj


Zarzd Tow. Spiewu im. Paderewsldego ZWOuje na niedziel, dnia
9 sierpnia 1931 zebranie miesiczne w sali szkoy powszechnej o go-

dzinie 11 p.rzed poudniem. Przyjmuje si nowych czonkw.


P. S. Chciaem jeszcze doda, e czonkowie chru niemieckiego
wychodz z prby piewu ze piewem niemieckim, a l e l' o z m aw i a j p o p o I s k u, bo po niemiecku poamaliby sobie jzyki."
Spiewale.
Wybryki "kulturtraegerw" w
)
Polskie Tow. piewu im. Paderewskiego w
przysao nam
pismo:
"W naszych .... s dwa towarzystwa piewu; jedno polslde im.
Paderewskiego, drugie pod nazw "Deutscher Arbeiter Gesangverein"
(Uthman). Czonkowie tow. niem. to przewanie Polacy, mwicy
sabo po niemiecku. Chodziy nawet pogoski po wiosce, e kilIm
czonkw "Uthmana" domagao si zaprowadzenia wiczelJ. polskich
piosenek, ale zarzd tow. nie zgodzi si na to. Reszta jednak czon
k6w jest wrogo usposobiona do polskoci. Nie brak r6wnie czynnych napaci na czonk6w zarzdu naszego tow.
W lutym b. r., skarbnik chru im. Paderewskiego p:' J. W. zosta
pobity przez czonk6w - Uthmanowc6w. Sprawa opara si o sd,
winowajcy zostali skazani, ale p. W. darowa im kar.
I
W poniedziaek, 3 sierpnia prezes polskicgo tow. piewu znowu
zosta pobity do krwi w reslauracji X. przez rzenika L., czonka zarz.du "Deutscher Arbeiler Gesangverein~" mimo, e p. K. jest czon
kiem nieposzlakowanego charakteru,' znanym w caej okolicy jako
czowiek, odnoszcy si do mniejszoci niemieckiej z pen tolerancj.
Gdy ju "Uthemanowcy" nie mog wywrze osobistej zemsty, to
wywieraj j na afiszach naszych, dopisujc na nich szkaradne bezenastpujce

cestwa

Jeli takie. postpowanie ma by o zn ak w y s zo ci ni emieckiej kultury, to chwaa Bogu, emy si ni nie


z~razili. Wszystko ma swe granice i nasza cierpliwo te. Ape-

lUJemy do "Deutscher Arbeiter Gesangvereinu", by zaprzesla swych


napaci na nasze polskie tow. piewu im. Paderewskiego li rodakw
a zwaszcza modzie nasz polsl, wzywamy do wstpo~ania w na:

sze szeregi."
0)

Polonw, 8. VIII. 1931.

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM

10. Poczucie

odrbnoci lskiej

241

SLSKU

i tendencje

separatystyczne.
pocztku obecnego rozdziau zwrciem uwag na zwizek pocharakterem pogranicza naszej osady a anta,,"Onizmem polskoniemieckim. Podkreliem z caym naciskiem, e antagonizm ten
wie si z faklem, e na pogranicznym terenie, wzajemne role spoeczne rnonarodowej ludnoci nie s niezmiennie okrelone. Ktra
strona ma mie wadz w osadzie? Caa przeszo osady wyklucza
bowiem wspwadztwo.
To nieustalenie rl spoecznych posiada jednak szerszy aspekt nie
bez znaczenia dla antagonizmu. Oto, nietylko nieustalone s wzajemne role obu narodowoci, ale nieustalona jest rwnie rola caej
pograniczmij . dzielnicy lskiej w szersym organimic pastwowym.
Grnolzak ma poczucie swojej odrbnoci, ktrego cech jest
w duym stopniu to, e nie czuje on si cakowicie ani Polakiem,
ani Niemcem. Poczucie to nie jest jednak bynajmniej pozbawione
dumy dzielnicowej - cho i nie jest wolne cakowicie od poczucia
upoledzenia. Nie znam innej dzielnicy polskiej, w ktrej' pracowito byaby tak wysoko cenion cnot spoeczn. DlaSlzaka staa
si ona' punktem honoru i drog kompensacji wielowiekowego upoledzenia spoecznego. Jeeli chodzi o ludno naszej osady, to nietylko niema wrd niej najmniejszej niechci tlo samej kopalni, jako
warsztatu pracy, lecz przeciwnie jest ona naprawd przedmiotem
dumy miejscowoci. S do niej poprostu przywizani. Grnolzak
czuje si robotnikiem, ale robotnikiem nie bylejakim: pierwszej klasy.
"Grnolzak mwi mi stary robotnik, to je chop do wszystkiego. Jak w wojsku niemieckim, to przyjemnie byo popatrze, jak
szli Grnolzacy, a Niemcy to niejeden bez zbw i niewytrzymay."
Ot ten dumny G6rnolzak prZechodzi obecnie' okres dwojakiego konfliktu: okrelenia swojej roli wobec Niemca na samyin Sl
sku, przez ktrego by uwaany za helot i okrelenia: swojej roli
w Pastwie Polskiem. Jest to skomplikowany proces nowego samookrelenia siebie w stosunku do Niemcw i Pastwa Polskiego.
ObydWie strony tego wewntrznego konfliktu Slzaka cile si
re sob wi. Tylko wrastajc w szerszy organizm polski i czujc
si czci szerszej kulturalnej caoci, moe si poczu w mocy przeciwstawienia Niemcom, za ktrymi stoi ich wielka ojczyzna Z dru-

Na

midzy

Przegld

SocjologiC2ny T.

m. 1935.

16

242

JZEF

CHAASIIilSKI

giej strony wszake lzak chce by gospodarzem we wasnej dziclnicy - chce co znaczy u siebie i w caem Pastwie .Polskiem.
Trudno przeceni rol, jak w antagoni:me polsko-niemieckim
odgrywa szukanie odpowiedzi na pytanie "czem jestem dla Polski"?
W tej walce pah'jotw polskich o panowanie w osadzie, chodzi nietylko o sprawowanie wadzy, lecz o pokazanie reszcie Polski, e Polacy-lzacy, a nie Niemcy s gospodarmmi na lsku, od te,,"O wszak
zaley ich znaC7..enie w Polsce. .Test to take niebylejaki czynnik w d
eniu Polakw osady do bezwzgldnego usunicia Niemcw od wszelkich wpyww.
Antagonizm polsko-niemiecki w osadzie wie si wic z szukaniem nalenego lzakowi miejsca w Polsce. l7..ak nie
chce by w Polsce tern czem by w Niemczech: niewolnikiem. "Polacy my s - mwi mi jeden z katolickich dziaaczy robotniczych ale na czyim chlebie? - Niemca, magnata niemieckiego." ,,1 to bolesno je - mwi tene, - e ten Rzd polski odda t Polsk dOi
dyspozycji kapitalistom. Walczylimy o te Polsk, a teraz tej Polski
nie mamy. Polacy my s, ale na czyim chlebie? My tu sa pod magnallem niemieckim. 1 niech on zamknie kopalnie, to my robot strar
cimy i kto za nami si wstawli. 1 Ikto rzdzi? Dla kogo je to wszyst1m?
Niewohkami my s i tyle! Paszczyzna si wraca. Jak si robotnik
domaga swojego, to mwi mu prosto, e zbytu niema i bezlo jest
le, wszystko idzie na eksport za p darmo i my tu w kraju nie
mamy co je. Ten polski robotnik by tu uciemiony za Niemcw
i tak samo teraz."
Co wicej, w miar, jak czas zaciera ostro obrazu przeszoci
lewolniczej, a sytuacja obecna nie wry poprawy losu robotnika,
przeszo wydaje mu si lepsza od teraniejszoci. "We Francji robotnik mia dobrze, w Niemczech gorzy, ale ty lepi, a u nas to lepi
nie mwi - zwierza mi si robohlik. U nas to je tak, jakby kto
chcia budowa wie, a nie pomyla dla kogo ta wiea ma by, czy
kto bdzie mg z ni korzysta. Polska je kraj pocztkujcy, to
prawda, eby Polska swoimi prawami moga dorwna Niemcom
albo Francji, to trza jeszcze 200 lat. A, Polska, Polska, - machn rk."

Wymienione czynniki stwarzaj poczucie opuszczenia i zaniedbania u ludu naszej osady. "Nikt si o ten lud nie zatroszczy - slmr-

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GRNYM SLSKU

243

y mi si robotnik. A to powinno by tak, e jak jaka uroczysto,


to tu powinni samolotami przyjeda i tlowiedzie si jak tcn lud
tu yje, jak si bawi i co robi, aby on nie by taki opuszczony."
"Tu si nie c:zuje, e Polska dba o nas. Po stronie niemieckiej
to za.wsze albo Hmdenburg albo kto inny nieraz przyjed7..a i przemaWIa do ludnoci. Tutaj nikt nigdy. Tak wyglda:, jakgdyby Warszawa sama jeszC7.e pewna lska nie bya; a lud ten nasz czuje si
t~ ~ddalony od swej ojczyzny i obcy w niej. Czujc si zdany na
Slebl~ Przez radjo niewiele si robi w tym kierunku po naszej
~trome,. a po nie.mieckiej bardzo duo.. A nasi ludzie suchaj radjo
I chtnie cz SI ze stacj niemieck z Gliwic i dowiaduj si stale
o tem, jak Niemcy o swj lsk dbaj."
W tej walce o nalene miejsce w Polsce, w walce o szacunek dla
siebie i prawo do wolne,,"O ycia, skierowanej gwnie przeciwko miejscowym Niemcom, jako rdo upokorzenia, lsk poczu si na"le
zagroony od strony Polski przez inwazj urzdnikw, nauczyci~li
i wogle inteligencji obejmujcej .lsk w posiadanie. Inwazja ta
spowodowaaywioow nienawi do ,,goroli" .- a tern mianem oznaczaj lzacy przybyszw z innych czci Polski, gwnie z Galicji.
Przed nimi trzeba lska broni.
.
. "Slsk si. traktuje, jakgctYby kolonj, - mwi mi miejscowy
?ziaacz polski - ktr zdobyo si wbrew woli mieszkacw, tak
Jakgdybymy sami nie chcieli do Polski si przyczy. Urzdnicy
wszystko obcy, brak zupenie kontaktu pomidzy ludem a urzdni
kami; nauczycielstwo te przewanie obce, stosunek do Slska jest
zewntrzny. Ci co tu przyjad, uwaaj nas za p-Polakw. Grnolzak - to ju nie do urzdu; GrllOlzak - tozgry wiadomo
e polszczyzn amie. A my tu chcemy mie swoich na urzdach
i w. szkole. Jak si za zdarzy, e nam tu dadz lzaka, to czsto,
to Jest taki lzak, ktry u swoich powaania nie ma My chcemy
lzakw na urzdach na lsku, ale to nie znaczy, aeby kady najgorszy mia i na urzdy. Chcemy miejsca dla naszych uzdolnio.nych ludzi. - Najgorsi z przybyszw s Maopolanie. Jak jeden
przyjdzie, to za sob ca rodzin sprowadzi i posadami obdziela.
Wnosz ze sob inny sposb ycia, zamiowanie do kawiarni i kabaretu i rozbijaj nasze rodzinne ycie na lsku."
"Jeeli kto o tern wszystkiem mWi - kontynuuje mj raz..
mwca - to si nazywa separatysta, wrg Polski."
.
16"

244

JZEF

CHAASIflSKI

"Tak wanie - mwi inny - o tem nie mona mwi."


"Ale si nic bierze pod uwag - mwi poprzedni - e w tern
niema nic z separatyzmu, ani upodoba niemieckich. O sympatjach
niemieckich nie moe tu by mowy, bo i c lsk zyskaby na P<Jwrocie do Niemiec, nic, absolutnie nic. Niczegoby nie polepszy !SObie, ale Wszystko co zyska, straciby."
Wyranie separatystyczny charakter posiada "Zwizek Obrouy
Grnolzakw" zaoony przez p. Kustosa. Zwi7..ek dy do utrzymania autonomji lska w ramach Pastwa Polskiego, do obrony interesw lskich, zwalczajc inwazj napywowego elementu urzd
niczego, nauczycielskiego i inteligencji zawodowej z innych dzielnic
wogle; dy do slworzilllia szk utrakwistycznych na lsku i 7.3stpienia niemi szk mniejszoci.
W organie swoim "Gosie Grnego lska" zaoyciel zwizku
p. Kustos pisa: "Wynikiem prawdziwej kultury jest bogobojno, religijno, moralno! wynikiem cywilizacji natomiast jest indiferentyzm religijny, niemoralno, skonny do wszelkiej niedorzecznoci
modernizm. Grny lsk jeszcze nie wiele cywilizowanyl za to jego
lud spokojny, moralny, religijny a wic kulturalny. Galicja i (J() za
ni stoi niech si dalej szczyci cywilizacj. Grnolskie "Niech b
dzie pochwalony Jezus Chrystus" albo "Dzie dobry" jest proste,
ale szczerze z udziaem serca oddane; galicyjskie ,,suga", "padam do
ng", "cauj rczki", "czoem" jest sztuczny, bez uczucia wyszukany
mechanizm."
W tyme numerze znajduje si interesujca korespondencja z naszej osady. "Dowiadujemy si - czytamy - e jaki Kulturtriiger,
nauczyciel L., zakazuje dzieciom szkolnym pozdrawia nauczycieli l
skich, jak np. pana nauczyciela H.. Jego zdaniem Grnolzacy to
"Germany". A czy Ty wielmony panoczku ziemi wybranej by lIa
Slsku podczas powsta lskich, a czy SIzak6w wog6le tak dobrze
znasz, e moesz w twojej wysoko owieconej m6z.gownicy osdzi
kto Polak a kto German? Chyba e za Polaka uwaasz tylko tego,
Id6ry pochodzi z twej ziemi. A czy Tobie, przepikna i przemdra
panucbno K. przystoi naz)'wa dzieci lskie "cikiemi idjotami"?
Jeli s tak dikiemi idjotami, to czemu nie pozostaa tam, gdzie
macie tylko samych gadkicli i lekkich analfabetycznych idjot6w?
Przecie praca nad takiego rodzaju dziemi lskiemi, lo ju napewno
ponad sity kobiece. Albo moe dlatego s temi ciikiemi idjotami, e
nie mog i nie chc rozumie "waszych" anlireligijnych i ydowskich
galicyjskich tendenc)'j, kt6re opisalimy w nr. 38 Gosu G6rnego St-

ANTAGONIZM POLsiw - NIEMIECKI NA GRNYM SL:\SKU

ska. Jeli o to chodzi, to praca

245

rozgoryczenie Twoje, wiata jask-

leczl<o i wszystkich twoiclt "Koliegw" daremne, bo dzieci nasze musz zosta prawdziwymi Slzakami, a jakich marzy i jal'icli pragn
Miarka i jego szczerzy przyjaciele.".)
W wyborach do Rady Gminnej w 1926 l". Zwizek Obrony Gl'nego lska otrzyma w naszej osadzie 69 gosw i jeden mandat.
Przesta istnic w 1928 r.
W mniejszym stopniu, niezadowolenie z inwazji obcych jest do
powszechne w koach tworzcej si inteligencji lskiej, ktra, wychodzc ze szk i uniwersytetw, nie znajduje stanowiska, gdy wszystkie s ju objte przez ludzi modych z innych dzielnic Polski.
Silny antagonizm G6rnolzak6w do "goroli" i sep.aratystyczne
tendencje zwracaj nasz uwag na proces l>'Ocjologicznie bard7..o interesujcy; 'mianowicie w jaki sposb dokonywa si wczenie lokalnych czy regjonalnych spoecznoci w struktur wielkiego spolecze
stwa narOdowo-pastwowego. Do badania tego procesu Grny lsk
daje nadzwyczajn sposobno.
W popularnej refleksji nad narodem w przywizaniu do "ziemi
ojczystej"widzi si powany czynnik wizi narodowej. Ale przy
bliszem przypatrzeniu si tej sprawie, atwo zauwaymy, e "ziemia
ojczysta" posiada dla narodu tylko l>-ymboliczn warto, ktra moe
czsto sta w wyranej kolliiii z r,zeczgwislem przywizaniem ludzi do
tego koukretnego ograniczonego kawaka ziemi, ktre jest dla uich
warsztatem pracy i z ktrem wie si ich dziecistwo i dziejc rodzinne. Regjonalizm wystpuje na lsku w postaci bardzo wyranej:
on to sprawia, e w. antagonimie niemiecko-polskim na lsku po_
czucie odrbnoci lskiej stanowi czynnik powany. lzakom nie
chodzi tylko o to, aeby naleeli do Niemiec lub Polski: byli Polakami lub Niemcami, ale eby mogli pozosta sob i gospodarzamil
swojej dzielnicy - lzakami.

.) Glos Grnego lska (drukowany w jzyku polskim i niemieckim),


Katowice, 14-16. VII. 1926, s. 1. Patrz take Trybuna lska, Katowice 1931;
nie wiem czy obeenie jeszcze wychodzi.
W okresie plebiscytowym rozpowszechniana bya separatystyczna broszura p. l Historja powstania grnolskiego i jego rezulta(q. Streci P ,. o _
n o b i s z Bytkowa. Wydane przez polski zwizek grnOlskich autonomistw.

ANTAGONIZM POl.SKO - NlElVIlECKI NA GORN\'lIi SLASKU

24i

aspekt6w stosunkw polsko-lliemiecldch i anlagonizmu trudno zrozumie.

Rozdzia

IV.

ELITA OSADY A ANTAGONIZM

1. Elita i masa.
Socjologowi woskiemu Vilfredo Pareto5G ) zawdziczamy zwrcenie uwagi na zasadnicz rol, jak w dziejach zbiorowoci odgrywaj
clity. Zadnej trwaej grupy spoecznej nie mona sobie wyobrazi bez
zr6nicowania na przyw6dzc6w i mas i fakt ten posiada zasadnicze
znaczenie dla rozumienia procesw ycia zbiorowego. Zdaniem Pareta historj spoeczn mona nazwa dziejami nastpujcych po s0bie elit.
Ten punkt widzenia jest bardzo podny nietylko w badaniu wielkich spoecznoci politycznych, lecz take maych spoecznoci lokalnych. Dzieje spoeczne kadej miejscowoci s rezultatem wielu czynnik6w spoecznych, wr6d kt6rych rola przyw6dzc6w wysuwa si na
czoo. Transponujc punkt widzenia Parcto na lokalne spoecznoci,
mona powiedzie, e ich historja to take dzieje elity, dzieje przyw6dztwa. Od wybitnoci przyw6dzc6w zaley w znacznej mierze rozw6j miejscowoci; od ich rodzaju - kierunek rozwoju.
Oczywicie roli przyw6dztwa w yciu zbiorowem nie mona pojmowa jednostronnie. Przyw6dzcy ksztatuj ycie zbiorowe, ale
w znacznej mierze sami s jego wytworem. Dlatego, tylko na tle
zbiorowego ycia z kt6rego WJrasta, w zwizku ze stosunkami konkretnemi spoecznoci, kt6rej jest czci, przyw6dzca nabiera pe
nego znaczenia socjologicznego.
W odniesieniu do osady, kt6r zajmuj si na tem miejscu, rola
przyw6dztwa jest szczeg6lnie wana i bez jej wyjanienia wiele.
") V i lf r e d o P a r e t o, Le Iraile de sociologie generale, Payot 1917.
Przedstawienie interesujcych teoryj Pareto w polskim jzyku znajdzie czytelnik w pracy h. H e r t z a p. l Socjologja Y. Parelo i leorja elit, w .biorze tego autora p. t. Ludzie i idee, Bibljoteka Drogi, Warszawa, 1931.

Na wstpie wic trzeba stwierdzi, e udzia ludno&-ci w walce


narodowej polsko-niemieckiej nic jest jednakowy. Jak w kocu XIX.
wieku wikszo ludnoci polskiej ulega przemocy i szykanom niclniecldm i tylko szeciu "grosse Polen" stanowio l odwan i czynu
elit narodow polsk, tal< i obecnie walka polsko-niemiecka nie toczy si w caej zbiorowoci z jcdnakowem nasileniem. Zerodkowuje
si ona w mniejszych kierowniczych podgrupach, kt6re organizui.
reszt. Ta reszta, stanowica motA) wiksz cz ludnoci, pozbawiona jest jaldchkolwiek wyszych ambicyj narodowych, ja!< r6wnie ambicyj rzdzenia. Ona chce y, pracowa imie kawaek
chleba; chce aeby jej zostawiono swobod m6wienia w rodzinnym
jzyku i swobod kultu religijnego; jest zasadniczo obojtna na to,
klo rzdzi, byle te zasadnicze swobody miaa zagwarantowane. Na
hasa narodowe reaguje dopiero wtedy, kiedy kojarz si one z poczuciem zagroenia tych zasadniczych swob6d: woluoci . jzyka,
kultu religijnego i zarobku; to s bowiem zasadnicze elementy jej poczucia wartoci wsp6lne "'szystkim~ Na nich le opieraj si przywdzcy, organizujc masy do walki.
.
Filozofj yciow tej biernej masy ludnoci polskiej stres~cza
wypowiedzenie si ony jednego robotnika. Na zapytanie moje dlaczego Polacy wysyaj dzieci do szkoy niemieckiej odpowiedziaa mi:
"Bo oni m6wi, e tu jeszcze musi by jald skutek, i e to jeszcze
Niemcy to dostan. Ale to je daremno, to bdzie tak, jak je." Czy
Niemcy wysyaj dzieci do niemieckiej szkoy? - pytam zn6w.
"Prawdziwe Niemcy wysyaj do polsla szkoy, a tylko te Poloki, co
to myl, e si tu Niemcy jeszcze wr6com, to wyl dzieci do niemiecki szkoy. Oni chc niemieckiego wyuczy swoje dzieci. Ale to
je daremno, jeno tak gupie mylom. To ju je ta!<, jal< je i tak b
dzie: My byli pod Niemcami, to my ich musieli sucha, a tera to
oni sic tu musz sucha, i mdre Niemcy to rozumi to. T r z a p atrze z czego czowiek kaj chlip ji; kaj sie chlip ji,
tam tr z a s u ch a." "Podug mnie - m6wi inny - kto je w Polsce, to niech bdzie Polak, a kto w Niemczech, to - Niemiec."
"Szara" masa osady nie jest zwarta, jednolita; a zaleuo~
"pan6w" nigdy nie sprzyjaa rozwojowi dumnego i samodzielnego .leJ
elementu. "Ten biedny nar6(! to jeden na drugiego _. opowiada mi

248

JZEF

CHAASINSK!

robotnik. Miosierdzia niema wrd narodu, biedny to prdzy ukradnie od biednego, jak od tego bogatego. Wrd tego biednego ludu
najwicej jest pochlebcw. Jeden bez drugiego pnie si, aby co wi
cej dosta, a drugiego spycha."
wiadomo narodowa tej masy jest nadzwyczaj prymitywna;
jest to co zupenie elementarnego. Krytykujc obecny ruch krajoznawczy, jeden z robotnikw, czynnych w -yciu organizacyjnem
osady mwi mi. "Aby Polakiem by, to nie trza jedzi, bo polsko
to pynie sama z ty wiary i z mowy i kto si urodzi Polakiem ten
nim jest:'
.

Inaczej rzecz si ma z elit, z podgrup kierownicz. Ta nietylko chce zachowa te zasadnicze swobody, ktrych pragnie razem
z reszt ludnoci, lecz take, a moe przedewszystkiem, chce utrzyma si przy wadzy; chce kierowa reszt;t. Ta grupa kierownicza
skada si z ludzi ambitnych, ktrzy chc rzdzi, wywiera wpyw
na ycie zbiorowe. Ich poczucie wartoci wie si z ich rol kierownicz~
.
Ot najostrzejsza walka toczy si pomidzy podgrupami o ambicjach wadczych, a nie pomidzy caemi zbiorowociami. Jak na
wojnie tak i w walce narodowej masy onierzy wrogich armij nie
wiedz dokadnie o co walcz. Pobudzone jednak do walki, odczuwaj w niej przyjemno.

Pod tym ktem widzenia sytuacja w osadzie przedstawia si bardzo interesufco. Powstania, akcja plebiscytowa, tworzenie polskich
towarzystw; nastpnie wyczenie osady z obszaru dworskiegoistworzenie z niej samodzielnej gminy, akcja wyborcza gminna i wybory
gminne, akcja wyborcza i wybory do Sejmu lskiego i Warszawskiego, to procesy spoeczne, nieznane przewanie osadzie za czasw niemieckich, a :rezultat l;ych procesw to tworzenie si nowej elity
osady, elity polskiej. Z tego stanowiska najgbsza zmiana spoeczna,
jak przesza osada ze zmian przynalenoci pastwowej to
zmiana elity rzdzcej. Miejsce dawnej elity niemieckiej, zaja nowa
elita polska. Walka polsko-niemiecka to gwnie walka tych dwch
elit: zwyciskiej i zwycionej.
Zmiana to dokonaa si nagle, na drodze rewolucji, a nie przeobrae stopniowych. Ludno polska, pozbawiona prawic cakowi
cie wasnej elity za czasw niemieckich, dosza do wadzy tak szybiw,

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GOnNYM LSKU

249

e nie miaa czasu wytworzy wasnej odpowiedniej elity na drodze


naturalnego powolnego procesu selekcji.

2. Elita polityczna i

majtkowa.

Ale nietylko szybko przemiany zawaya na procesie tworzenia


si polskiej elity. Na przeszkodzie stan fal1: inny zasadniczej wagi.
Rewolucja polityczna osady nie dotkna prawie ekonomicznego jej
systemu. Kopalnia pozostaa nadal w rkach niemieckich; urzdnicy
jej - take w wikszoci Niemcy. Rewolucja w osadzie i zmiana:
pastwowej przynalenoci' osady nie usuna cakowicie dawnej
elity; odebraa jej tylko bezporednie funkcje polityczne - rzdzenia
osad; stworzya now elit polityczn obok dawnej elity. majtkowej.
Elita polityczna osady jest polska; elita maj'tkowa pozostaa niemiecka.
Co wicej, elita polityczna polska skada si, z malemi wyjt
kami,z ludzi, ktrzy za czasw niemieckich byli robotnikami m1lgnata,
ktrzy za udzia w powstaniu, a nastpnie przez akcj plebiscytow
weszli do elity politycznej osady, a waciwie stworzyli dpiero zawizek tej elity. Dowdca kompanji powstaczej, wieloletni radny
gminny, obecnie wony wojewdzki, to dawny robotnik. miejscowego
magnata niemieckiego i przewodniczcy Rady zaogowej kopalni.
Tak samo szef kompanji powstaczej, obecnie naczelnik okrgu urz
dowego, najwyszy przedstawiciel wadzy pastwowej w osadzie.
Prezes zwizku powstacw wieloletni czonek Rady gminnej, to
rwnie dawny robotnik kopalni, a po utworzeniu rad zaogowych,
prezes Rady zaogowej w miejscowej kopalni. Take i wszyscy pozostali czonkowie polscy Rady gminnej, lo robotnicy miejscowego ma"
gnata niemieckiego, dawniej albo i obecnie. Wszyscy oni stali si
elit polityczn miejscowoci dziki powstaniom, plebiscytowi i dziki
stworzeniu samodzielnej gminy z osady, aktem wyszej polskiej wa
dzy pastwowej. Elita ta wysza, z upokarzanej przjlZ Niemc:w, "ras
panw", polskiej masy robotniczej, z "helotw" osady.
Ta polityczna elita polska osady wyposaona we wadz zarz
dzania duym maJtkiem gminy, ktry tworz gwnie, prawie cako
wicie, podatki pacone przez magnata niemieckiego, to ludzie biedni,
ktrzy nigdy majtku wasnego nie p'osiadali. Wspomniany jn. na-

250

JOZEF CHALASINSKI

cr.elnik okrgu urzdowego, dawny robotnik, a obecnie llajwys~a wladr-a pastwowa w osadzie, ma 150 z pensji miesicznej,z ktrej musi
ulrzyma rodzin z 4 osb (a do niedawna z 6). A jego zacna i dla
sprawy polskiej wielce zasluona mat.onka jeszcze do r. 1921 ubierala
si po wiejsku. Od jego opinji zaley jednak w znacznej mierze zatwierdzenie radnych gminnych (co dotyczy zwaszcza radnych niemkckich); od jego opinji zaley take udzielanie pozwolel! na przeduenie godziny policyjnej na zebrania organizacyj. Od jego opinji
zaley take
znacznej mierze samo istnienie tych organizacyj.

Dla zrozumienia obecnej syluacji dla stosunkw polsko-nieIuieckich trzeba pamita o tem, e na cze1e Volksbundu, gwnej organizacji niemieckiej tak w osadzie, jak i na caym Slsku, stoi Iuiejscowy magnat niemiecki, waciciel osady. W tej walce polsko-nienlieckiej W osadzie staj wic naprzeciw siebie: biedny robotnik polski, jako przedstawiciel Pastwa Polskiego i ma,,"llat nieIuiecki, dawny jego chlebodawca. Kiedy zasuony dla Polski naczelnik urzdu,
dawny robotnik magnata nieIuieckiego, wystpuje publicznie w wane
uroczystoci narodowe, to na piersi jego widnieje 5 polskich medali:
1.
2.
3.
4.
5.

Krzy na Slskiej wstdze walecznoci i zasugi I klasy;


Gwiazda Grnolska;
Medal Pamitkowy za Wojn 1918-1921;
Medal Niepodlegoci;
Medal Dziesiciolecia Odzyskanej Niepodlegoci.

Pozatem posiada on (1) dyplom za bohaterstwo i zasugi polow walce o wyswobodzenie "Ziemi Slskiej" (III powstanie);
(2) odznak honorow III stopnia za zasugi dla L. O. P. P.; (3) dyp10m i odznak honorow: "Sympatyk Polskiego Komitetu Opieki
nad Dzieckiem; (4) dyplom za prae dla Poyczki Narodowej.
one

. Polityczna elita polska osady jest zasadniczo wroga al{cji orgamzacyj niemieckich i dy do ich wytpienia. Rada GIuinua, decydujca o pomocy finansowej dla towarzystw, rokrocznie udziela subwencje polskim towarzystwom. Ani razu jednak nie przyznaa subwencji nieIuieckiemu towarzystwu piewacltiemu Uthman, jedynej
z organizacyj nieIuieckich, ktra parokrotnie zwracaa si z prob
o subwencj. Podobnie odmwiono subwencji na doywianie dzieci
prywatnej szkoy niemieckiej.

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

251

3. Autorytet i urok elity.


Fakt, e elita polityczna- osady nie jest Jej elit majtkow,
wpywa na jej _presti. Elita majtkowa niemiecka nie przestaa wywiera uroku na masy i stanowi rywalk nowcj elity. Nowa elita
polityczna pochodzca z masy, ~ychowanej w systemie "niewolniclwa", dla "swoich" posiada jes=~e pitno polednioci. Z tem wie
si relacja o stosunkach miejscowych podana ju na wstpIe, e
obcy bardziej s suchani w osadzie ni swoi. Z tem wie si take
atwo z jak masy "chacharw" ulegaj agitacji niemieckiej i urokowi wyszoci kultury nieIuieckiej.
Zapewne w zwizku z wpywem i urokiem, jald posiada jeszcze
elita niemiecka pozostaje take fald, e Rada Gminna wybrana
w pierwszych wyborach -gIuinnych w 1925 r. wybraa~ naczelnikiem
gminy (na okres dwunastoletni) dawnego urzdnika adIuinistracji
miejscowego magnata niemiecldel,'O i dawnego Amtsvorstehera z czasw nieIuieckich w okresie powsta, a wybr ten dokona si mimo
powszechnej opinji, e za czasw niemieckich naczelnik w nie pozwalal mwi do siebie po polsku, a jego ona Niemka dotych<:ZaSJ
nie umie mwi po polsku mimo 21 lat pobytu w osadzie.
Nic te dziwnego, e przy tak nierwnej pozycji nowa elita polska z tem wikszem zadowoleniem wita wydarzenia lmmpromitujcc elit niemieck. Oto kilka tytuw korespondencyj lokalnych
z powodu stwierdzonych sdowemi wyrokami defraudacyj w dyrel,cji dbr miejscowego magnata nienlieckiego; oraz z powodu skandalu
towarzyskiego wrd elity nieIuieckiej: -"Rak korupcjonizmu w gniedzie szowinistycznej niemczyzny" ;51) "Gniazdo korupcji w szeregach
urzdnikw (tytu magnata";"8) "Jak (tytu magnata) wyszed na gospodarce swych rodJakw fachman6w";"") "C:rorujcy Woch porwa
sentymentalrr; Niemk, on jednego z dyrektorw zakadw...")
Dla ratowania swojej reputacji w sytuacjach, w ktrych jest ona
zagroona, dawna elita skonna jest do ustpstw na rzecz polskiej
elity. Opowiadano mi, e o nominacji pierwszego Polaka na wysze
stanowisko. w dyrekcji zadecydowa fakt, e polska elita wtajemni67)

Polska Zachodnia, 20. XII. 31.

58) Tame, 18. XII. 31.


6D) Tame, 2. IV. 31.
GO) Tame, 21. VII. 32.

252

JOZEF

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM LSKU

CHAASIJi1SKI

czona w malwersacje poprzcdniCb'O


gl'ozia ich wyjawieirlem.

urzdnika

na tem stanowisIm za-

4. Dyktator.
Niewyrobienie nowej .elily politycznej, jej "niewolnicze" tradycje
l brak wasnego majtku, jako podstawy znaczenia spoeczncgo, czyni wpyw tej elity czsto iluzorycznym. Jej sytuacja w osadzie nie
jest :do pozazdroszczenia.
Wybrawszy naczelnika glniny na lat 12, wyp'osaywszy go w pens.i, nieprawdopodobnie wysok, jakiej rwnej aden naczelnik glniny
chyba uie. posiada, dopu$ciwszy do rozbudowy. administracji gminnej,
przekraczajcej kolosalnie potrzeby glniny, osada przez wybran
przez siebie Rad Glninn, postawia swojego naczelnika w wyjt
kowo uprzywilejowanej sytuacji spoecznej, majtkowej, a czciowo
i politycznej. Bez przeciwwagi we wasnym majtku, bez wielkieb'O
autorytetu w masie, czonkowie Rady Gminnej auj si onielnieleni
wobec swojego naczelnika, ktrego pozycji spoecznej- i znaczeniu nie
maj nic do przeciwstawienia. O stosunku =aelnika do Rady Gminnej przyjo si te okrelenie, e wszyscy radni znajduj si na sznureczkach, ktre naczelnik trzyma w rce i, pocigajc, powoduje
przytakiwanie Rady, lub tych jej aonkw, ktrych za sznurek pocignie.

Jak bardzo sytuacja taka przycz.ynia!Sido pogbieniawewntrz


nych konfliktw, uprzytomnimy sobie, pamitajc, e jak g()Si opinja
publiczna, naczelnik w by urzdnikiem niemieckim i uwaa si za
niemieckich czasw za Niemca.

5.

Korupcja.

Elita polityczna bez maj'tku, gospodarujca majtkiem gminnym, na ktry ponadto, skadaj si niemal wycznie podatki od
majtku wroga politycznego i narodo~go, wystawiona jest bardzo
na niebezpieczestwo korupcji. Tego niebezpieczestwa nie potrafia
unikn nowa elita naszej osady.
Zawiera ona wprawdzie jednostki o nieskazitelnym charakterze,
oddane bezinteresownej pracy narodowej. Wikszo by moe naleY do tego tyP.u. Jeden z najbardziej wpywowych jej czonkw

25::1

jednak, znany z zaszczytuej pracy plebiscytowej, byy prezes komitetu plebiscytowego polskiego, znakolnity mwca patrjotyczny, wyga
szajcy p,olnienne przemwienia na uroczystociach narodowych i powstaczych, obecny prezes zwizku powstacw, cieszy si, niestety, jaknajgorsz opinj jako czonek Rady Gminnej i .jeden
z "Ojcw" ()Sady.
W jego wanie !>prawie przedstawiciele wszystkich stronnictw
politycznych Rady Gminnej zwrcili si do Starosty z nastpujcem
pi<;mem, ktrego odpis zawdziczam GSOhom prywatnym.

Do
Janie Wielmonego Pana

Starosty
w

..... .

Niej podpisani przedstawiciele wszystkich stronnictw rady gmin-

nej zehrali si dnia dzisiejszego w tut. gospodzie p.: .., ~elem ~~


wienia pewnej sprawy. Chodzi bowiem o to, aby stWIerdzI, czy l J:'~
Jtie nieregularnoci zaszy przy oddaniu prac urzdzenia ogrzew~a
w budujcym si gmachu szkolnym oraz innych budynkw. Oddanie
tych prac naley do gminnej Komisji budowlanej., ,.
Nie tylko po naszej gminie, lecz nawet w stolicy wojewdzkiej
w Katowicach, kr pogoski, e od zainteresowl11lych firm; dano
jeszcze przed oddaniem robt pienidzy, na dla nas nieznane cele?
o ile firmy te mialy wzgldnie chciay otrzyma zlecenie.
.,
Janie Wielmonego Pana Starost wzgldnie Wojewdztwo prosimy niniejszem o uratowanie honoru podpisanym i o zbadani~. tej
sprawy, oraz publiczne wyjanienie j~j. ~od~isani l'rz:dsta\\"lclele
wszelkiemi silami pracuj dla dobra gnuny l Panstwa, l me mog dopuci, eby do rady gminnej naleeli lu~zie, ci~cy ~yski ~ grosza
publicznego. Podpisani daj przeto, zeby. Jasme WlelmoZn! Pan
Starosta wylduczy z rady gminnej winnego powyszych naduzy.
Krce po naszej wsi i nawet te gdzieindziej pogoski wychodz jak to stwierdzi zdoalimy - od firmy
Firma ta wrczya jednemu czonkowi gminnej Komisji budowlallej weksel na
1000,-

(tysic zotych).

Przeczytano i podpisano:
.....; dnia 27 maja 1930 r.
Nastpuje dziesi podpisw czonkw rady gminnej.

T kompromitacj jednego z naczelnych przywdzcw polskich


osady z '7.adowoleniem wil.'\a nietylko strona niemiecka, ale i P. P. S.,
tracca swoje wpywy w osadzie.

254

JZEF

CHAASI!IISKI

"w dniu
.. " " 1930')
z 7.ataleniem
a ktry przy

28 maja b. r. - czytamy w Gazecie Robotniczej z dn.


- udaa si delegacja czonkw Rady Gminnej w ....
na p. . ..., ktry jest czonkiem w tamtejszej gminie,
ofertach na now szko od panw budowniczych wy_
mUS7.a apwki, owiadczajc, e ktry dobrze zapaci, zostanie jego
oferta przyjta na budow szkoy w tutejszej gminie. Pogosl,a ta
zmusia towarzyszy i z innych stronnictw radnych do wniesienia protestu na rce p. starosty, domagajc si przeprowadzenia dochodze
przeciwko p. .... Spodziewamy si, e w tej sprawie nic pjdzie
tak atwo, jal{ poszo przy
w .... (inne naduycie tego samego)
gdzie by dyrektorem i za
zosta zwolniJOny."

6.

Spka

eksploatacyjna.

Najbardziej charakterystyczn cech tej sytuacji jest cisa


wsppraca naczelnika gminy z tym wanie prezesem powstacw.

Mamy tu docz:ynienia z bardzo ciekawem zjawiskiem wsppracy


dawnego urzdnika niemieckiego, ktry w nowej elicie stanowi nalot
niemiecki, ze skorumpowan czci nowej elity. Dawnych przeciwnikw: urzdnika magnata niemieckiego i niemiecldego Amtsvorstehera z jednej strony, a prezesa polsldego komitetu plebiscytowego
i prezesa zwizku powstacw z drugiej strony, zbliya do siebie
wsplna ambicja rzdzenia i zrozumienie oboplnych korzyci wynikajcych z porozumienia.
.
Dziki temu porozumieniu prezes zwizku powstacw otrzyma
poyczk

od Rady Gminnej w wysokoci 2000 z 7.aporc7.eniem naczelnika gminy; kiedy za jej nie spaci, to naczelnik postara si
o jej zanulowanie w ten sposb, e skoni Rad do przyznania mu
2 tysicy funduszu dyspozycyjnego, jako naczelnikowi gnuny, ktre
pos7.y na spat tej poyczki. Pozatem, prezes zwizku powstacw
otrzymuje rokrocznie najwiksze subwencje dla zwizku, z ktrych
niestety, nie zawsze dokadnie si wylicza. Zabawy powstacze od~
bywaj si w restauracji, ktrej jest dzierawc.
Wedug Ksigi Protokuw z dn. 14. II. 1927, na ~niosek o subwencj Zw. Powstacw Slqskich "Uchwalono udzieli subwencji
w kwocie 600 d"

*J

Dokadn dat opueiem

dla utrudnienia zidentyfikowania osoby.

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GRNYM

SLSKU

255

W r. 193'1 Zwizek Powstacw otrzyma najwiksz subwencj


2<10 z (cho liczy 64 czonkw), a Zwit:!zek Str.:elecki 120 z (cho
liczy 68 czonkw). Inne towarzystwa otrzymay jak nastpuje:
Towarzystwo Sportowe
100 z
Towarzystwo Sok .
70 z
Zwizek Harcerski .
70 z
Towarzystwo Spiewu Paderewsld
50 z
Robotniczy Klub Sportowy (socj.) .
50 z
Korzyci, jalde z tego porozumienia wynis naczelnik gminy s
bardziej "moralnej" natury. Cho w powstaniu udziau nie bra i b
bc wwczas urzdnildem niemieckim, powstanie zwalcza, to jednak
obecnie jest nietylko czonkiem Zwizku Powstacw ale i jego prezesem honorowym. Otrzyma rwnie Gwiazd Grnolsk za prac
nad przyczeniem Slska. Stao si to wanie dziki przyjani z prezesem Zwizku Powstacw, ktry by rwnoczenie prezesem powiatowego oddziau "Kapituy Gwiazdy Grnolskiej" i czonkiem Kapituy Oglnolskiej. Odtd te przestao by w osadzie rzecz zaszczytn noszenie Gwiazdy Grnolskiej. "Ja raz mu powiedzia ali si jeden z udekorowanych ty winio pieroska, patrzaj, cobym ty gwiazdy na tobie nie widzia, bo tego nie cierpie." "Ja mam
ten order zasugi - mwi! mi powstaniec - ae si go .wstydz nosi tera, bo tyle ma te ordery, co ich mie nie powinno,. bo. nietylko,
e w powstaniu udziau nie brali, ale wyr.anie niemieck stron trzymalL" "Ja ta1{c mam ten order - mwi inny, ale tak samo go nie
nosz, bo to nie jest adna chwaa."
Wlad za honorowym prezesem z\vizku napywa poczo coraz
wicej czonkw, ktrzy nie mieli nic wsplnego z powslaniem, a od
prac zwizku zaczli si usuwa prawdziwi powstacy. Wedug informacyj, zebranych przezemnie o kadym czonku Zwizku Powstacw,
na 64 czonkw Zwizku Powstacw 36 nic wsplnego nie miao
z powstaniem.') "Ci wszyscy, to tu nale, informowano mnie -'- eb~'
mie spokj,eby si czuli pewniejsi, jak s na jakich urzdach."

7. Przenikanie elementw niemieckich do nowej elity.


Wybr dawnego urzdnika niemieckiego na najbardziej odpowiedzialne i kierownicze stanowisko w gminie jest najjaskrawszym przy Liczby te, oparte na informacjach prywatnych:, s tylko przyblione.

256

JOZEF

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

CHAASIJ.I1SKI

kadem przenikania dawnego elementu niemieckiego do nowej elity


osady. Nie jest to jednak jedyny przykad tego interesujcego procesu.
Inny urzdnik magnata niemieckiego, wrg polskoci za czasw
niemieckich, wybrany zosta na czonka Rady Gminnej. Oto jego historja narodowa w tej postaci, w jakiej utrzymuje si w tradycji
ustnej osady, ktr mi w wielu zgodnych ze sob wersjach powtarzano. "P. X. i jego wna uciekli, bo przed plebiscytem zrobili wielki
wiec u p. Z. i tam gupili nard i e Schlesiengeborty nimals zu Polen was bilden sich die Leute ein wir miissen einig sein, wir miisscl1
deutsch stimmen, ale sie mu jedn.ak nie udao. Po plebiscycie
ci nazad, ale do W. i tam mia jakisik ujkw co go namwili i wstali
wywyszony do szkoy wyszy i dzi jest wielkim Polakiem nawet JlIerektorem (jednej ze znanych i popularnych organi7.acyj)."
Proces ten dokonywa si w dalszym. cigu a polska elita towarzyska osady posiada ju obecnie w &wojem gronie kilka osb, ktre
doniedawna naleay do elity niemieckiej i wysyay dzieci do szkl
niemieckich.
Charakterystyczny jest opis przecignicia na stron polsk p. G.
pierwszego wyszego urzdnika miejscowego magnata niemieckiego.
Urzdnik ten by zniemczonym Polakiem. Opis ten podaj wedug
spisanych przezemnie relacyj ustnych ludzi, ktrzy al.cj "nawracania" kierowali. Sprawa miaa si jalc nastpuje:
"By on prezesem Slsldego Zwizku Zawodowego ... Tam stawiano mu zarzuty, e jest Niemcem i jako Niemca chciano si go pozby. Rwnoczenie kierownik Z. O. K. Z. wywiera na niego nacisk,
aeby dziecko zapisa do szkoy polskiej. G. ba si jednak represyj
ze strony maguata niemieckiego. Jako dyrektor .... bywa czsto
u ony maguata, ktra go wypytywaa o dzieci, ba si wic dzieici
wysya do szkoy polskiej. Z jednej wic strony presja zwizku ogrodniczego, i kierownika Z. O. K. Z., z drugiej ony magnata. Spraw
rozwizano w ten sposb, e po wsplnem porozumieniu G. zoy
wniosek o zapisanie dziecka do szkoy niemieckiej, a zarzd szkolny,
do ktrego naley kierownik Z. O. K. Z. wniosek ten odrzucili z powodu jakich rzekomych: nieformalnoci. W ten sposb G. by formalnie w porzdku wobec maguata, gdy wniosek o przyjcie dziecka
do szkoy niemieckiej zoy. Kiedy wniosek zosta odrzucony, odwoania nie zrobi i dziecko wysa do szkoy polskiej. Zrobia si
wrzawa, mwiono, e G. zostanie usunity z posady, ale usunity
nie zosta. Wtedy przekonano si, e groby o usuniciu za wysyanie
dziecka do szkoy polskiej nie s niebezpieczne. Wyom zosta zrobi/my, a G. zlalaz wicej naladowcw. Wkrtce inny czonek nie-

Powr-

SLSKU

257

mieckiej "elity", Polak z pochodzenia przenis dzieci do szk


polskicb."
To przenikanie elementw niemieckich do nowej elity, nie jest
jednak bez gbszego znaczenia dIa. stosunkw polsko-niemieckich.
Ludzie, ktrzy przeszli na polsk, stron, o ile zajmuj, stanowiska
urzdowe i wykorzystuj, je dIa. sprawy polskiej, s, przez niemieckie
organizacje tern silniej nienawidzeni, jako odstpcy. Z drugiej strony
i wrd nowych towarzyszw nie ciesz, si penem zaufaniem.
jednym z takich nabytkw, odgrywaj',cym wybitn, rol w osadzie, powiedziano mi "To je talco paskudno winio, e wimo toby piw;llj z:nim
wypi nie chciaa" Wiem jednak napewno, e autor tego powieazenia niejedno piwo z nim wypi.
Jalc ju poprzednio wspominaem, jednym z najbardziej agresywnych przyw<!zcw niemieckich w osadzie jest osobnik, ktrego
stryj zosta rozstrzelany przez Niemcw za udzia w powstaniu.)
W zwizku z tern rozstrzelaniem wanie opowiadano mi wrd
mniejszoci niemieckiej o naczelniku gminy. "On by w gminie sekretarzem jeszcze za niemieckich czasw i przez niego to X. ycie
straci, bo on na niego naskary i wojsko sprowadzi. Wtedy Niemcem by i jak si do niego po polsku mwio, to nicht versteht, iii tera
to je znw zajady Polok i po niemiecku nie rozumi;a wna jego to
Niemka i z ni, to po niemiecku mwi. bo ona po polsku nie potra;fi~
za Niemcw mia si tu dobrze, ale nie tak, jalc tera za polskich Cza.sw. Par lat tu je, a se ju ten dom zbudowa. W powstaniu to lOn
niemiecko stron trzymo, a tera to do powstacw naley i od nich

.*)Przywdzca ten, o ktrym wspominam take na str. 224 sam by


take powstacem. W dostarczonych mi materjaach: znajduje si kopja
zawiadczenia wydanego temu osobnikowi przez dowdc miejscowej kompanji powstaczej. Tre tego zawiadczenia jest nastpujca: "Niniejszem
zawiadczam, e p. . ..., zamieszkay w .... bra czynny udzia w III

po:-

wstaniu Grno-SI. od 20 maja do 24 czerwCa 1921 r."


dn. 7 lipca 1930 r; - Podpis.
"
Warto

take zaznaczy, e

przeszoci

(Miejscowo)

obecnego prezesa

zwizku

po-

wstancw opowiadano mi zgodnie z wielu stron, e uwaa si za Niemca


i dopiero wtedy, kiedy w okresie poprzedzajcym powstanie zosta pobity
przez Niemcw (ktrzy go wzili mylnie za jego brata) przeszed na stron
polsk. Szczegowe dzieje. spoeczno-polityczne i psychologiczne przywdzcw, ktremi nie mogem si na tem miejscu zaj bliej, stanowi
bardzo wany rozdzia w badaniach nad antagonizmami grupowemi.
Przegld

Socjologiczny T. IIl. 1935.

11

258

JOZEF

CHAASIIilSKI

order dosta. Takich bestjw jak tyn to je tu wiency i nie warta


o nich mwi."
Przenikanie' oportunistyc7.nych elementw dawniej niemieckich
do nowej elity nic sprzyja bynajmniej podniesicniu prestiu elity
wrd mas. Uwica zmian przekona narodowych, rehabilituje
"chacharw" i utwierdza ich w susznoci ich praktycznej filozofji
yciowej, wedug ktrej, kto ma wpywowych i bogatych "ujkw"
w Polsce to mu i tak dobrze bdzie w Polsce, cho by jej wrogiem;
a kto takich "ujkw" nie ma to mu wszystko jedno czy w Polsce ezy
w Niemczech.
Cay ten proces przenikania dawnych elementw niemieckich do
nowej elity, nie odbywa si bez tar wewntrznych, powodujc wewntrzne antagonizmy w onie samej elity i walk dw6qh jej oda
mw o tradycjach czysto-polskich i o tradycjach niewyranych; bezinteresownych i oportunistycz.nych; szczerze polskich i o sympatjach
niemieckich, rzeczywistych lub moe tylko wyimaginowanych.
"S na stanowiskach dobrze patnych - opowiada mi jeden
z wybitnych dziaaczy polskich osady - ludzie, ktrzy dla przy
czenia lska do Polski palcem w bucie nie skr-qwili, w pracach
pLebiscytowych nie brali udziau, naWet wtpliwe czy swj gos IOddali
przy p1ebiscycie dla Polski, w akcji powstal1czej nie brali adnego
udziau, jednak podstpem uzyskali odznaczenia polskie i udawaj
wielkich bohaterw polskoci, lecz wszystko to tylko na oko; gdy s
niepewni i dwustronni swych pogldw narodowych. S tal<e w miejscu ludzie, ktrzy byli, za czasw zaborczych hurra patrjoci, przynaleeli podcza.<; akcji plebiscytowcj do Hcimalstrcuerw, pobierali ,zapomogi od Niemcw, gosowali za Niemcami, a obecnie probuj tylko
mapowa polsko i udawaj take dobrych, Polakw, za pomidzy
sob czekaj oswobodzenia przez Niemcw polskiego lska."
Ten konflikt wrd elity, pomidzy "mapujcymi polsko"
,a. "dobrymi Polalmmi" posiada swoisty charakter; z jednej strony
caa walka narodowa polega n<l "nawracaniu", a rwnoczenie ywi
si pogard dla "nawrconych" i nie wierzy si w szczero ich nawrcenia. "Jo tam nie wierz _.. mwi mi jeden z p~zywdzcw
osady - eby tym Niemcom pomoga tu co szkoa polska. Niemcami
oni i tak pozostan."
Czysto polska cz elity politycznej odmawia "neofitom" prawa
reprezentowania. Narodu Polskiego i prawa sprawowania wa.dzy

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

LSKU

259

w jego imieniu. O "neoficie"-naczelniku przypomina si bezustannie


czasw powstania i wojny; przypominajc jego zmian
przekona, podwaa si zaufanie do jego osoby.
Nie jest to obmylana taldyka, lecz defensywna, spontaniczna
reakcja polskiej czci elity przeciw obnieniu jej wasnego' znaczcnia, zwizanego z wycznem reprezentowaniem Narodu Polskiego
i sprawowaniem wadzy w je,,<JO imieniu. O tem; e mamy tutaj do
czynienia z akcj obronn tego wanie rodzaju, przekonywa nas
take fakt, e w podobny sposb elita polityczna rea",<JUje tylko na.
tych "neofitw", ktrzy zagraaj jej wadzy. W stosunku do wszystkich innych zajmuje nietylko przychylne stanowisko, lecz propaguje
przechodzenie na stron polsk, posugujc si zarwno perswazj,
jak i uprzywilejowaniem ekonomicznem "neofitw". Z tego wyranie
wynika, e "nawracanie" peni tu funkcj zwikszania wasnejarmji;
i przeszo niemiecka nawrconego idzie w zapomnienie, dopki nawrcony nie podnosi si w drabinie spoecznej i nie zaczyna zagraa
sprawowaniu wadzy przez elit "dobrych Polakw". Kiedy to grozi,
wtedy przeszo nawrconego staje si argumentem przeciwko niemu.
Spontaniczna niech, jak czysto-polska cz elily reaguje na intruza, potguje nieufno w szczero polskoci naczelnika; j moe
bez tej riiechci nieufnoci tej wogle nie byoby. W kadynl razie
w zarzutach sympatyj niemieckich bierze w tym wypadku udzia
emocjonalna reakcja obronna na zagroenie wasnego znaczenia spoecznego i fakt ten zmusza do nadzwyczajnej ostronoci w przyjmowaniu tych zarzutw.
W wietle tych rozwaa wida jak atwo starcie si dwch ambicyj wadczych nabiera charakteru sprawy narodowej. Zamiast
wadczego "ja" podstawia si grup narodow, ktrej si jest reprezentantem; a 7..ami.ast przeciwnika jego dawn grup narodow; stereotyp Polaka i Niemca. Nie wiadomo kiedy i w jaki sposb konflikt
ambicyj wadczych przemienia si w konflikt "narodowy".
Sytuacja, ktra ma na celu odosobnienie,~ntruza"i odebranie mu
jego zwolennikw, kae mu szuka zwolennikw w przeciwnej grupie
narodowej, W obronie wasnej wadzy. W ten sposb opozycja polska
zarzucajca mu sympatjeniemieckie rodzi w nim' takie sympatje,
ktrych mg dotychczas nie mie zupenie, lub potguje sympatje ju
niemiecko z

istniejce.

17'

JOZEF

CHAASIflSKI

Jak silne tarcia powstaj wskutek zmiany przekona narodowych, ~adczy kopja listu ony zwierzchnika do podwadnej, ktrego
przyczyn byy wanie, tarcia i intrygi na tern tle.
..... dnia 29 lipca 1926 r.
Szanowna Pani!
Nie mylaam nigdy, e bd raz da satysfakcji od Pani. Pa
ski charakter odsoni si niestety za pno przedemn. Od roku wiem
jak Pani by potrafi, jakie kopniaki Pani. da nmie ludziom nczciwyin, od ktrych Pani miaa i zamierzaa mie zyski. Postpowanie
takie jest niemoralnem', a zatem dla mnie absolutnie wstrlnem.
Aeby Pani nie moga udawa niewinnego anioa, pozwol sobie
przypomnie Pani najwa7.nIejsze - podkrelam najwaniejsze tylko 'fakty, a nieche Pani wedng tego oceni - o. ile szczero n Pani
jest jeszcze cnolll - kto to by "faszywy", kto nienawidzi, a kto
uprawia separatyzm. Zaznaeam te, e szarpanie czci i dobrego imienia mego ma byy zarazem i obnienie dla mnie.
1) "Spiritus rektor" wszelkich nieporoznmie, to Pani. Wiemy,
jak to informowaa Pani w roku 1922 nauczycielki B. i S. e m
mj urzdza szko niemieck, a Pani musi uczy po niemiecku, a e
pod lakiemi warunkami polskie nauczycielki w .... nie maj co
szuka. .
..
2) Czy to nie Paninapisala w tym samym roku do mojego elementarza te niedwuznaczne sowa, "Niemieccy urzdnicy do niemiecldej szkoy 7" Niech si Pani nie martwi, dalimy stwierdzi tosa
mo pisma pismem Paskiem przez powoanego grafologa.
3) Kto zbuntowa modego, niedowiadeonego jeszcze wtedy,
nauczyciela p. L. przeciw memn mu ,;szykanierom?" Kto podburza
czonkinie z Tow. Polek przeciw memu mn 7 Oj, to Pani wie najlepiej!
4) Wiemy zreszt - z wynurze Paskich wobec innych: - e
Pani pniej udawaa niby najszlachetniejsz osob, ale jedynie w tym
celu, aeby mie zyski i rne udogodnienia. Zaznaczy musz, e jedyny m mIa zastrzeenia co do charakteru Paskiego, ja niestety
daam si na czas pewien zbaamuci przez paskie udawanie przy
jani

5) A teraz. -

t. j. po odejciu mego ma, jako to Pani odrazn


twarz prawdziw, jake to Pani potrafia w sposb ohydny
uksi. Oto fakty, kto ali si u wadzy na tego "kata" i "szykaniera" 7 Kto to w dniu konferencji okrgowej w pocigu na spol'k
z p. M. kpi i drwi z mego ma. Nie wie Pani? Kto by inicjafP- .
rem postanowienia nie urzdzi memn mu poegnania, poniewa
nie wart ani. swka za nim straci. To Pani, ktra bezporednio zo
ya gratulacj, przyjechaa Zakopanego i 'przychlebiaa si podarkami, przeznaczonemi na moje rce. Czy to nie faszywo skoczona 7
odsonia

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GORNYM

SLSKU

261

W kocu nie boi si Pani Boga, a burzy jeszcze w chwili ostatniej


z okazji poegnania si! z rwnemi sobie czonkami grona. Co to wic
Pani dobrego zdziaaa na tej ziemi Slskiej. Mao, bardzo mao, natomiast bya Pani fermentem zym, rozsiewajc nienawi i nauczajc
faszu innych.. Pani winna za swoj mam prac dla mego ma, wobec tak hojnycIr zyskw, jaltie Pani osiga, dzikowa na kolanach.
Tak, widzi Pani, to moja satysfakcja za Paslde zohydzenie mojej
rodziny, ktra wedug Paskiego wyraenia si jest faszyw od psa
a do ostatniego czonka. Odpowiedzi od Pani nie dam, bo mogaby mi dac tylko nowy dowd faszu i udawania.. Radz Pani
szczerzeJ zrobi dokadny rachunek sumienia i pojedna si. z Bogiem.61) Krzywd, ktrych Pani innym wyrzdzia, trudno Pani bdzie
moga usun z tego wiata. Zycz Pani zdrowia I
Podpis.
Na interesujcy ten dokument chc zwrci uwag take i z tego
wzgldu, e wiadczy. on o roli lokalnej elity kobiecej w robieniu intryg, stwarzajcych personalne nienawici i pogbiajcych. antagonizmy. W walce narodowej po obydwch stronach kobiety odgryway
powan rol. Tak samo w agitacji plebiscytowej. Obecnie za odgrywaj ogromn rol zwaszcza przy wpisach szkolnych: zapisanie dziecka do polskiej lub niemiecldej szkoy zaley bowiem w wielkiej mierze od matki. "przez godzin namawiaam -- opowiadaa mi
jedna z wybitnych dziaaczek miejscowych- pani L. i 'P. do przeniesienia dzieci ze szkoy niemieckiej do polskiej. Dostay za to odemnie po 20 zotych. Tak samo namwiymy pani R, ktrej pastor
niemiecki obiecywa wsparcie da dzieci, jeeli przeniesie je ze szkoy.
polskiej do niemieckiej." Zapewne i polityka lokalna nie jest wolna
od wpywu kobiet. "Przez dwa ostatnie ata - informowa mnie jeden z !czoowych dziaaczy osady - oSad rzdziy baby."

8.

Wp~wanie

na mas.

Zatrzymajmy si obecnie na chwil nad pytaniem, co ta elita


osady mwi do mas, kiedy chce je nakoni do jakiej decyzji? Przy
pomocy jakich argumentw na masy oddziaywa?
Interesujce wiato na to pytanie rzucaj dwie odezwy wyborcze
jedna Narodowej Partji Robotniczej z pierws~h wyborw gminnych
w 1925 r., a druga Chrzecijasko-NarodowegoZjednoczenia Pracy:
w 1929 r.
61) Aluzja do choroby

pucnej

adresatki i

moliwoci )ej bli~kiego

zgonLL

262

JOZEF CHAI:.ASlr'lSKI

Hodacy! Rodaczki! Wyborcy!


w niedziel dnia 4-go stycznia 1925 r. odbd si pierwsze wybory do
Rady Gminnej w .....
Obywatele i obywatelki gminy ..... nic mieli dot~'chczas mono
ci decydowania o losach swoich. Los obywateli gminy zaleal dotychczas wycznic od wszechwadnego (magnata niemieckiego), I'try
kierowa ni i urzdnikw mianowa wedug wasnego widzimisi, zaczem te jego wycznic speniali rozkazy. Rozwj gminy i dobro
obywateli tedy pozostawiay duo do yczenia. Szczeglnie pod wzgl
dem religijnym obywatele doznawali duego upolwrzenia. Gmina ....
bowiem, liczca kilka. tysicy obywateli polsko-katolickich, nie doczekaa si jeszcze kocioa katolickiego!
Wadze polskie zniosy wszechwadztwo magnata niemiecl'iego,
wychodzc z zaoenia, e obywatele winni wspdecydowa o swych
i gminy losach.
W dniu 4Ctym stycznia 1925 rolm obywatele i obywatelId w ....
poraz pierwszy stallll do urny wyborczej, celem wyboru zastpstwa
gminnego. Wybory s zawsze przegldem si, zatem wszyscy obywatele
i obywatelki winni w dniu tym stan do urny wyborczej, aby speni
swj obowizek obywatelski
.

Na jak list mamy glosowa?


Trzy listy przedstawiono obywatelom i obywatelkom naszej gminy
do wyboru;

niemi:

Lista Narodowej Partji Robotniczej,


Lista socjalistyczna,
Lista niemiecka'.

Ktra z tych trzech list jest dla obywateli i obywatelek najodpowiednie;szq'/

Zaden Polak-Katolik, adna Polka nie moe glosowa na list


Niemcy przez cale wieki gnbili naszych praojcw,
ojcw, nas i synw. ](ady Polak, kada Polka, ktra glosuje na list
Iliemieckq, popenia zdrad wobec calego narodu.
niemieck, gdy

Lista niemiecka nie moe tedy u nas wogle wchodzi w rachub.


Zaden Pola< robolnik, jego ona, sYl;l lub crka nie moe glosowa rwnie na list socjalistyczn, gdy przez to zaprzedaby wiar
naszych ojcw. Partja socjalistyczna toruje drog komunizmowi
i staje przy kadej sposobnoci w obronie. naszych dotychczasowych
gnbicieli. Dlatego kady, kto nie chce, by u. nas zapanoway znw
dawne rzdy hakatystyczno - niemiecIde, czy komunistyczno - socjalistyczne, listy tej wybiera nie moe i nie powinien
Komu wic mamy odda Ilasze glosy?
Jako Polacy glosowa bedziemy WSZ!lscy na list pol.,k.
Dlaczego? Bo ziemia lska jest ziemi polsk, jest ziemi skropionq krwiq serdeczn'l naszych dziadw i pradziadw, naszyc11ojcw,

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMlECIU NA GORNThI SLSKu

263

matek. nasz wasn, synw i cr. Przez cae wield powicali llllSi
najlep~i bracia i siostry wszystlro, aby ziemi nasz, ziemi lsk,!,
uwolni z kajdan j I'rpujcych, aby odzyskaa wolno.
Dzisiaj, gdy t wolno polityczn mamy, naley llaID czuwa~l b)'
chytry wrg nam znw kajdan nie naloy, abymy tej odzyskauej
wolnoci nie utracili.
Dlateflo kudy Polak, kady robolIlik, jeyo Olla, "!I" lub crka,
w dniu 4.y1R . ,t.lfcznia glD.'mje t!Jlko Ila lisi polsk, nu lisi llQl'odow
List polsk, list narodow, jest
jedynie lisia Narodowej Parlji Robotniczej!
Za i list glosuj WSZ!/.'>cy Polacy, robotnicy.. ich =Olly, ."yllowie
i cry.
W .dniu 4-ym stycznia glosujemy wszyscy jako liatolicy na list
katolicl,.

Dlaczego'! Bo nasza ziemia lska jest rwnie ziemi ka~o~icl\.


Przez cae wieki krzepi si lud nasz Wiar Chrystusow; wmeJ wytrwa i zwyciy" Te zasady Chrystusowe, ktremi si krzepili przez
cale wieki llasi praojcowie, naley w naszym odzyskanym l<raju krzewi, gdy jestto jedyna droga do moralnego podniesienia.kraju na5zedo. Dowiadczenie yciowe uczy nas, e kto porzuca wiar Chrystu;ow, wiar ojc6w,. upada moralnie jako czowiek, ciga nieszcz
cie na siebie i rodzin, na liraj cay.
Kto pragnie, by wiara Chrystusowa, wiara na~zyc~ yraojc':',
doznawaa naleytego szacunku i powaania w naszej gmlme, gOSUJe
na list czysto katolicl', a t jest jedynie lista

Narodowej Partji Robotniczej.


.
Kandydad na tej licie s wszyscy czynnylni katolikami, znani
w naszej gminie, a nawet poza jej granicami, jako dziaacze na polu
narodowem, politycznem, spolecznem i religijnem.
JaIw czoowi kandydaci na tej licie figuruj pp. P. J., B.' K.,
S. F., K. P., S. T. itd.
Obywatele i Ob!lwatelkil
W dIliu 4-.tym st!/czllia rozstrzygaj si. losy Wasze i Waszej
flmilly. Niech kady z 'Was .wj obowizek spelni jako Polak, Pol/ca,
jako katolik i robotnik.
.
List Wasz jest Lislu Narodowej Partji Robotniczej. Na l lIsi
glosujemy w.'Z!/scy. Nikomu nie wolno w dniu tym p07os!a ~ dom~.
Kto nie spelni swego obowizku i do urny wyborcze, SI. me staWI,
popelni zdrad wobec lIarodu, siebie i swojego pokolema.Zdra~l
popenia rwnie i len, klo odda glm; nu lisi niemieck czy soclalist!/czn.

. .

Pl'ecz .ze :,dl"ajcami naszej wiary i nasze; nal'odowoSCI!.

264

JOZEF

Niech
Niech

yje
yje

CHAASmSKI

polski lud lskil


Narodowa Partja Robotnicza!

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GORNYM

Uwaga: Wszystkich wyborcw uprasza si, by do gosowania stawili si moliwie ju w godzinach przedpoudniowych'. Kto za przed
poudniem na wybory i nie moe, powinien to uczyni w pierwszych
godzinach popoudniowych'.

A oto odezwa N. Ch. Z. P. Nr. 5 z 1929 r.


Odezw-a do Polakw-Katolikw Gminy!
W niedziel, dnia 8 grudnia b. r. bdziemy wybierali w nasze.!
gminie now rad gminn, ktrej to mamy powierzy gospodark
gminn na przecig 3 lal Kady Polak-Katolik powinien wybiera takich ludzi, ktrzy daj pen rkojmi, e w radzie gminnej bd pracowali dla dobra ogu bez adnych celw ubocznych'.
Stwierdzamy, e dotychczasowa rada gminna, dlatego, e czon
kowie teje nie znali partyjnictwa i pod hasem wsplnej zgody
i wsppracy z Rzdem pracowaa intensywnie dla dobra i rozwoju
gminy. Mog to potwierdzi wszystkie biedne dzieci, jak i sieroty
i wdowy, ktre za pomoc gminy otrzymyway zapomogi, czy to do
pierwszej. Komunji Sw., na gwiazdk, jak i w rnych wypadkach'. Za
~m~c zgodnej pracy wybudowano dom dla tutejszych obywateli,
Widzimy dalej powstanie nowej wielkiej' szkoy, ktra jest koniecznie
potrzebna do wychowania naszych dzieci. Najwaniejsze dzieo, ktremy rozpoczli i na wiosn ma by aktualne, jest budowa kocioa. Budowa szkoy a przewanie nowego koscioa bdzie kosztowaa przeszo jeden miljon zotych. Gmina nasza skada si przewa
nie z Polakw-Katolikw ubogich, ktrzy nie s w sianie w przyblieniu ani dziesitej czci kosztw budowy pokry. Przeto uzyskaa
R.ada Gminna powane zapomogi jak i dogodne poyczki. do wykona~ gmachu szkolnego jak i nowego kocioa od wadz wojewdzkich',
l J. od naszego Wojewody dr. Grayskiego. Pan Wojewoda popiera
nasz Gmin dlatego, e naczelnik gminy,.nasz ks. proboszcz, jak i kierownik szkoly i wiksza cz Rady Gminnej pracuje po myli obecnego Rzdu i popiera obecny Rzd z ca stanowczoci! W ostatnich
dniach by nasz Przewielebny ks. proboszcz z p. Radnym X. u Pana
Wojewody w sprawie zapomogi do rozpoczcia budowy kocioa. Pan
Wojewoda znajc nasze dobre zamiary polsko-katolickie, przyrzek
nam jako pierwsz zapomog 100 000 zotych, a dalsz pomoc udzieli
nam w miar potrzeby. Pan Wojewoda pomaga nam do budowy kocioa dlatego, e ma do nas zaufanie.
.
Jeeli Poacy-Katolicy w naszej gminie wybior sobie udzi z kierunku przeciwnego, wtenczas bior sami odpowiedzialno za to czy
bdziemy mieli koci nowy lub nie.
'
. Z u?olewaniem stwierdzi musimy, e w naszej gminie znajduj
SI ludzie, ktrzy dotychczas dla Polski i Kocioa nic nie zrobili, ci

"

LSKU

265

ludzie. wanie z wasnej gupoty, nie zdajc sobie sprawy z tego, jaIdego nieszczcia mog narobi, namawiajc atwowiernych ludzi, aby.
gosowali na. listy partyjne tak zgubne dla rozwoju naszej gminy.
Stwierdzamy, e kandydaci partyjni chc tylko dla zaspokojenia ambicji swych' przywdcw partyjnych', pozyska gosy nasze.
Ksidz proboszcz, naczelnik gminy, jak i par powanych zdrowo
mylcych obywateli, ktrzy przewiduj zupen ruin naszych' wszystkich zamiarw, a przewanie budowy kocioa, przez pewne lekkomylne jednostld, zwoali zebranie, aeby wszystkich obywateli gminy
pojedna i 'przez to nie szkodzi Gminie i naszemu Kocioowi. Na
tych zebraniach' wykazali faszywi prorocy, ktrzy dali si postawi
na listy Narodowego Ruchu RobotniCzego i Bloku Katolickiego, e
s najwikszemi kamcami naszej gminy. W obecnoci ksidza probo- .
szcza dwukrotnie przyrzekli, e przylcz si do wsplnej pracy,
a mimo tego ju zdradzili jednolity front, gdy krtko po zebraniu
zglosili swoje listy.
.
Czy tacy ludzie, co si nie wahaj nawet w obecnoci swojego
wasnego duszpasterza przyrzeka solidarno, a potem j ami; mog
piastowa godno radnego i czy mog mie szczere zamiary do obywatelstwa?
Czy tacy ludzie bd w sianie, wybudowa nowy koci i szko?
Czy tacy ludzie, ktrzy wyzywaj w glupi sposb na obecny Rzd,
mog kiedykolwiek liczy na pomoc dla budowy kocioa ze strony
wadz.

iech to kady rozsdny Polak-I(atolik swojem wcisnem sumieniem rozstrzyga i w dniu wyborw gosuje tak, jrik mu jego katolicki obowizek nakazuje, t. j. Ila list Nr. 5.
Lista nasza na czele zp
, sMada si ze znanych, wybitnycIi
Polakw-Katolikw. Czonkowie z tej listy ciesz si oglnem zaufaniem u wadz i daj pen gwarancj, e za ich pomoc wybudujemy
w .... nowy Imci i. dokoiiczymy budow szkoy.
Nasza lista no.i nazw Narodowe Chrzecija"skie Zjednoczenie
Pracy lista Nr. 5.
.
.
Jeeli chcecie pozna' rozbijaczy naszego obozu polsko-katolicIdego i tych, ktrzy okamywali naszego ksidza proboszcza' i pragri.
przez to przebrzydza w budowie naszego kocioa, przegldnijcie
wywieszone listy kandydatw na licie Nr. 1, mieszcz si tam naz\\iska paru ludzi, ktrzy faszy\1.e dobrali sobie, chcc przez to okamy
wa opinj publiczn, nazw Blok Katolicki. Na tej licie nawet jest
czonek' z niemiecI<ich socjalistw. Czy to nie jest obnda?
W nastpnej licie Narodowego 'Ruchu Robotniczego znajduj si
ludzie, ktrzy podczas walk pOwstaiiczych, kiedy inni si krwawili,
owiadczali Niemcom, e za gupich Polakw nie daj si zastrzeli,
za przed paru dniami oficjalnie zdradzili front polski. Ludzie _ci

266

JOZEF CHAASINSKI

chcieliby tylko dla sil'


obojtne.

lmrzycL

polsko i koci

ANTAGONIZM POLSKO -lI<IEMIECKI NA GOHNYM SLASKU

to jest dla nich

i wojewody, przywizanic do religji i autorytet ksidza proboszcza:


przcciwnilwlll dziaanie na szkod Kocioa, prywat i wiaroomstwo. "W obecnOCI ksidza proboszcza - bowiem - dwukrotnie przyrzekali, e przycz si do wsp6hlej pracy, a mimo tego ju
zdradzili jednolity front, gdy krtko 1'0 zebraniu zgosili swoje listy.
Czy tacy ludzie, co si nic wahaj nawet w obecnoci swojego wa
snego duszpasterza przyrze.ka(: solidarno, a potem j ami, mog
piastowa godno radnego i czy mog mie szczerc zamiary do obyzarzucajc

Kady Polali:-Katolik powinien gono woa: Pl'cez z tQl'yzeuszami


i rozbijaczami polsko-katolickiego frontu! Niech !/je zgoda i prawdziw!! duch polsko-katolicki. Wic Polaku-Katoliku, c/we.z.. aeby
gmina nasza budowaa domki l'obotnicze, eby budowano nowy ko.kil i szkol, g I o . u j n a li s t NI'. 5, gdy to jest obowizek
prawdziwego Polaka-[(atolilca.

Nie mam zamiaru przeprowadza s7..czegowej analizy przedstawionych odezw. Chc wszake zwrci uwag na pewne uderzajce
r6nic.c pomidzy niemi i wskaza, jak :cilc wi si one z C'Wolucj:1
spoeczuego, narodowego i polilycznego ycia, jak osada przesza
w cigu tak krtkiego, bo tylko 5-letniego okresu 1925-1929..
W czem si te rnice wyraaj? Gwnie w tem, e kompiekl;
uprzedze, do ktrych apeluj odezwy, .jest w obydwch wypadkach
rny. Odezwa z 1925 '1". jest lpod >tym wzgldem znacznie mniej skornplikowana. Skierowana jest przeciw licie niemieckiej i socjalistycz..
nej: apeluje ona do negatywltych upr7..edze PolaJ<6w-katolikw przeciw Niemcom i socjalistom. R6wnocwnie wyzyskuje pozytywne
uprzedrenia wzgldem narodu polskiego i katolicyzmu.
Komplel<s uprzed7.c, do ktrych apelnje odezwa N. Ch. Z. P.
jest bardziej zoony. Na wstpie.odwouje si ona do zasug istniejcej Rady GmiWICj (kt6rej jeszcze nie byo, w czasie z ktrego po_
chodzi pierwsza odezwa) i stara si wyzyskllt pozytywne uprzedzenie
dla istniejcego Zarzdu Gminnego, i uprzedzenie to ugruntowa
przez wykazanie dowodw owocnej pracy Zarzdu. To pozytywne
uprzedzenie wie odezwa przytem z pozytywnem uprzedzeniem dla
katolicyzmu., zwracajc uwag na zasugi Zarzdu Gminy dla budowy
kocioa. Wie je take z elcmentarnemi uczuciami spoecznemi ludnoci, wskazujc na zasugi Zarzdu Gminy w zakresic troski o jej
biednych.
Odezwa ta nie jest przytem skierowana gwnie przeciw Niemcom, ani socjalistom, lecz przeciw konkurcncY.inym partjom N. P. R
i Bloku Katolickiego (Chadecja). W celu stworzenia ncgatywnego
uprUldzenia wzgldem tych partyj, odezwa wyzyskuje patrjotyzm
polski i negatywne uprzedzenie do Niemcw,zarzuca:jc . P. R., e
na swojej licie ma "ludzi, ktrzy podczas walk powstaczych, kiedy
inni si krwawili owiadC'.laliNiemcoIu., e za gupich Polakw nie
dajll si zastrzeli". W tym samym celu wyzyskuj autorytet Rzdu

267

waJelstwa?"

Zapytajmy teraz, kto stoi za t list? Naezelnik gminy, ksidz


i kierownik gminy (ludopaslerz, duszpasterz i dzieciopasterz, jak
dowcipnie trjc t okreli jeden z miejscowych socjalistw), czyli
filary nowej poL.,kiej elity politycznej osady. Nie tworz oni bynajmniej zwartego bloku przyjaci, ale nieprzyja7.ne postawy ohamowuje wiadomo wsplnego reprezentowania wadzy urzdowej
w osadzie. Wybory bowiem nie odbywaj si jak w 1925 r., za Niem"
cami albo przeciw Niemcom, ale pod hasem z rzdem albo przeciw
rzdowi.

. W tej nowej konstelacji politycznej, ciekawa jest bardzo rola


"ludopasterza". On wadza, ciaem i dusz naley do Rzdu. Cztery
lata temu wybrany zosta wikszoci niemiecko-socjalistycznprzeciwko narodowo-katolickiej partji N. P. R, ktrej radni na znak pro\.estu opucili sal obrad. Teraz przewodzi partji, staj~cej w obronie
tych wanic wartoci narodowo-katolickich, wimi
ktrych by zwalczany i rzuca gromy na t wanie partj,
przez ktr. wwczas (1925) by zwalczany. A kogo ma do boku?
Na pierwszem miejscu listy stoi w prezes ZwiZku Pow;stacw,
skorumpowana cz nowej elity polityeznej, przeciwko ktremu
w rok p6niej zwraca si caa Rada Gminna do starosty w obroniQ
swojego honoru.
A kto s prr-eciwnicy tak bezwzgldnie zwalczani? Na czele listy
N. P. R. stoi ta sama osoba.. ktr,a staa na jej czele 4 lata temu,
maj.c wtedy na tej samej li~ie obok siebie te same dwie osoby, ktre
obecnie bezwzgldnie j zwalczaj. Odpaca im piknem za nadobne.
Pol<!cili si ze sob dawni przyjaciele polityczni i wobec ich anta;
gonizmu blednie aniagonizm polsko-niemiecki. Ten antagonizm "przyjaci" ma jcdnak gbsze podoe: jeszcze im si wasny porzdek
polityczny w osadzie nie ustali, jeszcze si nic zorjentowali ozem s

268

JOZEF

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GORNYM SLSKU

CHAJ:.ASISKI.

i czem chc by w Polsce, ldedy wydarzenia poIilyczne kazay si


im' wYpowiedzie w sprawach, ktrych zupenie nie rozumieli.
Nowy kierunek polityczny paJistwa wymaga przeoenia go na
jzyk zainteresowa i potrzeb lokalnych. Co znaczy gosowa na
list prorzdow? To znaczy przyczyni si do budowy kocioa, gdy
na koci trzeba zaci!\@'l poyczk, a t mona dosta przy poDJ.ocy wojewody. A "Pan Wojewoda popiera nasz gmin dlatego, e
naczelnik gminy, nasz ks. proboszcz, jak i kierownik szkoy i wik
sza cz Rady Gminnej pracuje po myli obecnego Rzdu i popiera
obecny Rzd z ca stanowczoci! Jeeli Polacy-K:atoIicy w naszej
gminie wybior!l sobie ludzi z kierunku przeciwnego, wtenczas bior
sami odpowiedzialnoza to, czy bdziemymielikodnowylubnie."

9.

Elita i grupy zorganizowane.

Wanym skadnikiem obrazu spoecznejstrukturyosady s grupy


zorganizowane, czyli rne jej towarzystwa i zwizki. Rozrost rno
rodnych organizacyj uderza w naszej osadzie, jale i na caym Slsku.
W osadzie naszej jest 36 towarzystw (w tern; 9 niemieckich), nie liczc
bractw i kongregacyj kocielnych.
.
W przedwojennym "patrjarchalnym" systemie osady, ktry niewiele miejsca zostawia na jakiekolwiek przejawy samodzielnoci
mieszkacw nie byo miejsca na towarzystwa. Za czasw niemieckich towarzystwa byy wic mao rozpowszechnione. Oprcz Kriegerverein, ktry odgrywa wan rol w systemie spoecznych wartoci
osady, skpe informacje przOChowaly si o istnieniu ju w okresie
porewolucyjnym (1920) gimnastycznego Turnverein (20 czonkw),
Towarzystwa hodowcw drobiu (Kleintierziichterverein, okoo 50 cz.),
Frauenverein (okoo 30 cz.) i Gesangverein (20 cz.).
Rozwj towarzystw rozpoczyna si dopiero ze spoeczn i narodow rewolucj w osadzie. Wedug raportw miejscowego Komitetu
Ji'lebiscytowego dla Okrgowego Komitetu Plebiscytowego w Mikoo
wie z r. 1920, w osadzie istniay ju nastpujce towarzystwa, zao
oneprzewanie w 1920 r.:
Do czonkw

K:ko RoI nicze .


Tow. Spiewu im. Paderewskiego
Tow. Sok .

250 (za. 20. VI. 1920)


140
211

Zwizek

Inwalidw Wojennych
Pracownikw

269

21

Zwizek Polskich
Umysowych

przeszo
50
Zjedn. Zawodowe Polskie .
400
Centralny Zwizek Zawodowy
80
Wydzia Robotniczy (Rada Zaog.)
Narodowe Stronnictwo Robotnikw
Komitet Plebiscytowy
Niemcy zaoyli w 1920 r. Heimatstreuerbund (zamieniony po
plebiscycie na Volksbund).
Powstanie tych towarzystw wie si z rozbudzeniem de narodowych, .z walkami powstaczemi i propagand plebiscytow. Zakadaa je elita powstacza. Po plebiscycie te wszystkie one przechodz swj pierwszy kryzys. W C7.erWCu 1922 r. upada Tow. Polek;
w rok pniej upada Tow. Spiewu im. Paderewskiego, :wznowione
pniej. Kko rolnicze, ktre nie miao wiele racji bytu w miejsoofwoci, w ktrej nikt nie posiada ziemi, upado po kilku latach z powodu braku zainteresowauia. Towarzystwo Sok, ktre w roku zaoenia (1920) miao 211 czonkw, przez rok 1921 nie ro~wija ad
nej dziaalnoci, w r. 1922. liczy tylko 40 czonkw.
Trzy zasadnicze funkcje spoeczne grup zorganizowanych w osadzie, jak wogle wszdzie, wysuwal. si na czoo. Jedna z nich to
zaspokojanie podobnych lub wsplnych dnoci: wedug tej funkcji
grupy wrganizowane osady dziel. si na polskie i niemieckie, religijne, zawodowe, kulturalne itp. Nastpujce zestawienie daje oglny
obraz tych towarzystw.

Zestawienie towarzystw istniejcych w 1934 r.

.1

p o 1s k i
Nazwa towarzystwa

Zwizek Powstacw

...l

Narodowe

lskich

2 Towarzystwo Polek
3

Zwizek

Obrony Kresw Zachodnich

ILiczba ..;
Data cz. w .
za.
1934 ...l

I1. VIII.

64
1921
25. I. 82
1920
4. II. 59
1923 w19

I NazwaN towarzystwa
i e m i e c ~:ta ILiczba
. cznI

Narodowe
1 Volksbund

za .

kw

I110
(w
1983)

270

JZEF

Polskie

N i em i e c k i e
Nazwa towarzystwa

5
6

8'

10

11
12

13

Zwizek zespou miej- I 23.

scowych Towarzystw
Polskich
Pal\stwowe
Liga Obrony Powietrznej Pastwa
Liga Morska i Kolonjalna
Obywatelskie
Koo Zwizku Rezer.
wistw
Zawodowe
ZjednocenieZawodowe Polskie, Filja
Grnikw
Zjednoczenie Kolejowcw Polskich
Zjednoczenie Zawodowe Polskie Filja
Maszynistw i Rzemieslnikw
Centralny
Zwizek
Grnikw (P. P. S.)
Polski Zwizek Pracownikw Przemysowych, Biurowych
i Handlowych
Zwizek
Zawodowy
Robotnikw Przemystu Grniczego
Z. Z. Z. (t. zw. Federacja)
Polityczne

14 P. P. S.

42

1924
29. X.
1933

36

12.11.
1933

64

6. l.
1919

160

33
32

I~:~ I~~~:~
I

9. X.

~i

Spoeczne

18 Koo Polskiego Czer- 23.111. 108


1930
wonego Krzya

Sportowe
LIII.

47

20 Rob. Klub Sportowy

1920
1.11.
1932

27

Zawodowe

2 Ortsgruppe

Gewerkschalt der Angestellten


3 Gewerkschalt
kauf'mannischer Angestellten (D. A. V.)
4 Bergarbeiterverband

19 Tow. Gimn. "Sok"

.Naprzd"
21 Tow. sportowe

20
(w
1932)
20

35

3. VI.
1929

l
Polityczne
I
Deutsche Sozialisli-

sche Arbeitspartei in
Polen
50
(w
6 Christliche Volks1927)
partei

Sportowe
Arbeiter 25.
Fussball-Club (roz- VIII.

7 Deutscher

1931

wizany)

75
(w
1927)
Rozrywkowo-Kult.
Rozrywkowo-Kult.
68
8 Arbeiter Gesangverein 27.
22 Tow. Mandolinistw 23.VII. 23
VIII. (w
"Uthmann1925
.Jaskka"
1930 1930)
54
23 Tow. Spiewu .Pade-l 7. 'l.
1919
rewski"

Wychowawcze

Wychowawcze

Modziey

Modziey

24

OddziaZwizku

Strze- 29.X.

leckiego
25 Towarzystwo Modych'
Polek
26 Mska Druyna Harcerska im. T. Ko
ciuszki
27 Stowarzyszenie Mo-,
dziey Polskiej

27

10

Religijne
16 Stow. Mw Katoj.
Dobroczynne'
17 Tow. w. Wincentego

1932)
1. Xl.
1918
1926

271

Niemieckie
Data ILiczba
czonza.
kw

Nazwa towarzystwa

...:lI

(w

1. Xl.
1918
15 Zjednoczone Zwizki 1. VII.
Chrzescijaskie
1925

(Ch. D.)

III.

1933

7. VIII.
1921

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GRNYM SLSKU

CHAASI~SKI

68

1933 I
21.111. 69
1933
26. IV. 68
1926
22.11.

I 1925

9 (jugendgruppe

Volksbundes
knita przez

des
zampolicj

w 1933 r.)

90
(w
1927)

Druga doniosa funkcja grup zorganiww.anyeh polega na lem,

25
(w
1932)
okoo

40
w 1932

e one umoliwiaj drog do przywdzlwa i na nich opiera si auto-

rytet przywdcw. Za ich porednictwem przywdcy wpywaj na


zbiorowe ycie osady. Hzecz jasna, jednake, e wobec maych r07r
miarw osady, grupy te nie posiadaj!! tak wielkiego znaczenia jak
w wielkich spoecznociach miejskich. Du rol odgrywaj tu je-

.,'

272

JZEF

szcze

CHAASIJ\i'SKI

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMIECKI NA GOR.."<YM

O obecnym naczelniku gminy


w madzie, e wybr swj zawdzicza gwnie swojej 0
nie,. agitujcej wymownie za nim od ssiada do ssiada.
wpywy idce drog ssiedzk.

opowiadaj,

Kady

z czynnych przywdcw ycia zbiorowego mady bierze


conajmniej W kilIm organizacjach. Naczelnik Gminy jest Prezesem Mw Katolickich, Towarzystwa Sportowego, Hodowcw Gobi Pocztowych, L. O. P. P. i Ligi Morskiej i Kolonjalnej, a honorowym prezesem Zw. Powstacw. Jego przyjaciel., skorumpowana
cz elity polskiej, jest prezesem Zwi,zku Powstacw. Kierownik
szkoy, rywal naczelnika gminy w walce o pIerwsze miejsce w gminie, wrg porozumienia nalotu niemieckiego elity ze skorumpowan
czci. patrjotw, jest prezesem Z. O. K. Z., Strzelca i zespou ogu
towarzystw. Przeciwnik wszystkich wymienionych jest prezesem
N. P. R i Zawodowego Zjednoczenia Polskiego. Naczelnik Okrgu
Urzdowego, przedstawiciel wadzy p~twowej mady, jeden z najbardziej zasuonych patrjotw polskich, wolny jednak od ambicyj
wadczych w wikszym stopniu piastuje rne honorowe stanowiska
w nastpujcych towarzystwach:
udzia

1. Tow. Spiewu im. Paderewskiego


2. Zwizek Powstacw Slskich
3. Z. O. K. Z.
4. L. O. P. P.
5. L. M. i K.

6.

Zwizek Rezerwistw-Pokrg

- prezes honorowy
-- czonek zarzdu
- zastpca prezesa
- skarbnik
- czonek zar2;du

Slski

7. Tow. Gima Sok - Dzielnica


8. Tow. Sportowe
9. Ochotnicza Kolumna Sanitarna

"

Slska
."

"

- czonek wspierajcy
10. S. M. P.
czonek patronatu
11. Bractwo Racowe
- czonek
12. Komitet Kocielny i Rada Parafjalna
-' czonek
13. Gminny Komitet dla spraw bezrobocia - skarbnik
14. ~dszkolny
- czonek
15. Rada Opiekucza Wiejskiej Szkoy Doksztacajcej
- czonek
16. Komisja szkolna przy szkole dla mniejszoci
-,.- czonek
_... czonek zarzdu
17. Zw.zek Str7.elecki
0'-

Dodajmy do tego przywdzc socjalistw stojcego na czele


P. P. S. i Towarzystwa Sportowego R K. S.; przywdzc narodowego
ruchu robotniczego, stojcego na czele ZZP; agresywnego przywdzc
niemieckiej modziey, biorcego doniedawna kierowniczy udzia
w D. S. A. P. in Polen, a obecnie w ruchu hitlerowskim osady, przywdzc Deulsche Katholikeo, a otrzymamy peny obraz zorganizowanych si spoecznych osady.
Nie wszystkie oczywicie grupy zorganizowane osady odgrywaj
jednakow rol w jej zbiorowem yciu, nie wszystkie bowiem w jednakowej mierze maj na celu wywieranie wpywu na stosunki wadz
twa w osadzie. Pod tym wzgldem na czoo wysuwaj si Zwizek
Powstac6w, Z. O. K. Z. i Volksbund, (z politycznych dawniej N. P. R.
i P. P. S.), s to bowiem organizacje, kt6re wyranierywalizuj ze
sob o wadz nad osad.
Wyrane aspiracje do rozcignicia pieczy nad osad roci Zw.
Powstac6w, jako skupiajcy (teoretycznie) tych, kt6rzy wywalczyli
wolno osadzie i pooyli fundamenty pod jej obecny porzdek spoeczny. Zwizek czuje si odpowiedzialny za spok6j i porzdek w osadzie. Z powodu bijatyki pomidzy Niemcami i Polakami na zabawie
tanecznej, miejscowy korespondent .polski, podpisany "Powstaniec"
pisa: "Zapewniamy, i do podobnych eksces6w nie byoby doszo.
gdyby miejscowi powstacy nie byli wyruszyli w dniu poprzednim
do "Marszu o Odr".
Aspiracje Zwizku s jednak niewsp6hnierne z jego, faktyczn
rol w osadzie. Dzialalno jego ogranicza si bowiem prawie wycz
nie do rzadkich uroczystoci i zabaw urzdzanych bd w szkole,
bd w restauracji nalecej do prezesa zwizku. Pocztkowo zwi
zek by liczn organizacj, obecnie zmniejszya si ogromnie. liczba
jego '. czonk6w i znaczenie upado, .a ogromna cz jego czonk6w
w powstaniu nie braa udziau.
Zwizek szuka jednak drg ekspansji i ostatnio ,stworzy oddzia
Modych Powstacw, majcych wciela ideologj powstacz. Na
tern tle walki o !Wadz nad "duszami" modziey w madzie wystpuje
bardzo ostry antagonizm pomidzy Zwizkiem Powstacw i Zwiz"
kiem Strzeleckim zaoonym w osadzie w 1933 r. Antagonizm po.t
guje personalny antagonizm przywdzcw obydwch zwizkw.
Dla Niemcw Zwizek jest symbolem nowego porzdku narodowego i politycznego w osadzie. Propozycja nazwania jednej z ulic
Przegld

273

SLSKU

Socjologiczny T. III. 1935.

18

274

~OZEF

CHAASffiSKI

"Ulic Powstacw" spotkaa si w Radzie Gminnej w 1925 r. ze star

nowczym sprzeciwem z tej strony. Przez inne organizacje polityczne


zWIzek jest zwalczany, jako powany rywal w walce o wadz
w osadzie.
Na tem podou silna walka toczyla si pomidzy zwizkiem,
a Korfanciarzami" a rodki rej walki nie s bardziej delikatne ni
r~ walki polsko-niemieckiej. Oto ciekawa korespondencja lokalna o powstacach, drukowana w organie Korfantego, "Polonia""
23. VI. 1927, pochodzca z okresu silnych tar politycznych w osadzie.
Cig dalszy zbrojnych napadw powstacw
lskich.

W poniedziaek, dnia 20 b. m. po, poudniU okoo godziny drugiej


kilkn 'czonkw Zwizku Powstacw lskich napado na p. W. i K.
z .... na szosie z .... do .... Kiedy wymienieni wyszli z .... w las
i szli spokojnie do domu, znaleli si naraz wrd strzaw. Slr.<ay
paday tu obok nich. - Obawiajc si o ycie wrcili w popiechu
do .... Tam napastnicy otoczywszy ich, pobili K. w okropny spos~,
rnymi narzdziami elaznemi. K. zosta ciko ranny w rce, now,
oczy i po caem ciele. Wreszcie udao si W. zawcwa posterunkowego, ktry t& zdoa sprowadzi kilku napastnikw. Kiedy policja
pocza spisywa protok, wokoo odwachu zgromadzia si wielk~
liczba 30-40 powstacw, przybierajcych gron postaw. Po spIsaniu protoku policja wypucia zoczycw na wolno. Poniewa
powstacy lscy nie rozchodzili si i zamierzali swoje napady dalej
kontynuowa, przeto posterunkowy odprowadzi obu napa~lych do
(miejscowo). K. jednak ciko poraniony, w drodze upad.Tym
czasem nadesza pomoc policji z .... i zawioza, ciko poranionego
K. do, szpitala, Bonifratrw w Bogucicach. K. jest tak ciko poraniony, e dzi nie mg jeszcze nic zeznawaTrzecia bardzo wana funkcja zorganizowanych' grup spoecz
nych osady polega na wizaniu zbiorowych de mieszkacw osady
z podobnemi deniami szerszych krgw. Za ich porednictwem
dnoci re ulegaj delokalizacji i zostaj wczone do szerszych syslemw spoecznych: narodowego i pastwowego.
Zadna z' wymienionych funkcyj grup' zorganizowanych osady
nie jest obojtna dla stosunkw polsko-niemieckich w osadzie. Jak
ju poprzednio zauwayem, niema grup, ktreby byy wyrazem
w s p l ny c h a nawet p od o b n y c h tylko de polsko-niemieckich, oprcz tow. Sw.' Wincentego, Rady Gminnej, Rady: Parafjalne.i
i L. O. P. P. Denie do izolowania Niemcw i Polakw przenika .or-

ANTAGONIZM POLSKO - NIEMIECKI NA GRNYM

LSKU

275

ganizacyjne ycie osady. Od kadej organizacji wymaga opinja publiczna, aeby posiadaa okrelony charakter: polski lub niemiecki.
Organizacje te maj na celu zwiksza stan posiadania i si
Niemc, lub Polakw.
Do popularnych rodkw walki pomidzy rnemi polsltiemi
grupami [politycznemi w osadzie, dcemi do jaknajwikszego rozszerzeni~ swoich wpyww i znaczenia w osadzie, naley zarzucanie
"kumanil1-" si z Niemcami, okazywania niedo patrjotyzmu polskiego.
Nastpujca korespondencja lokalna, drukowana w jednym
z dziennikw, stanowi' dobr ilustracj tego zjawiska:
Sojusz rzekomych przedstawicieli robotnika pol~
skiego z prezesem Volksbundu ...
. (N";ZWa osady). W. niedziel~ dnia' 2 sierpnia odbyo si' tutaj poWlceme sztandaru ZJednocz~a Zawodowego Polskiego. Na uroczysto t zaprosili Zjednoczeniowcy, niewiadomo dlaczego nazywaj~y si polskimi - prezesa VoUcsbundu - Heinricha XVII pszczy
skiego. Na cze tego "Grosskapitalisly" niemieckiego wiwatowali a
do ochrypnicia Polacy z' nieprawdziwego zdarzenia, w nagrod za
CO prezes Volksbundu postaWi im suty obiad i picie. Dalsze szczegy. tego zbratania si rzekomych przedstawicieli robotnika polskiego
z mezaprzeczonym przedstawicielem niemieckiego kapitau podamy
w najbliszym czasie.
Podobnie silny zwizek wystpuje pomidzy drug funkcj grup
zorganizowanych a antagonizmem polsko-niemieckim; Przywdzc
staje si mianowicie dobry Polaklub dobry Niemiec, o wybitnoci w kadej organizacji decyduje nietylkosprawno w danym
kierunku, ale udzia w walce o spraw polsk.
Wkocu i delokalizacja funkcyj tych organizacyj nie jest bez
wpywu na' stosunki polsko-niemieckie: organizacje te mianowicie,
jako czci szerszych oglno-n.arodowych czy oglno-pastwowychorganizacyj stoj na'stray polskoci osady.
Organizowanie si mieszkacw jest w'znacznym stopniu funkcj
antagonizmu: organizuj si dla walki z wrogiem.

lS*

ANTAGONIZM POLSKO-NIEMlECIiI NA GORNYM

ZAKOCZENIE
Zbliaj'csi

do koIica, rzumy okiem wstecz na przebyt drog

mylow'.

Nie zamierzam

zbiera

na tern miejscu konkluzyj, do jakich do-

szedem w toku roZWRaIi. Ostat~ne konkluzje musz Zreszt, zaczeka na dalsze badania. Podkreli chc tylko dwa zasadnicze mo-

menty, ktre znajduj' si w samem centrum problemw antagonizmu


polsko-niemieckiego w osadzie: inwazja Niemcw do osady i przemieszanie polskiej i niemieckiej ludnoci osady. Antagonizm polsko-niemiecki jest rezultatem konfliktw si ekpansywnych polskiego i niemieckiego paIistwa. W samej jednakte osadzie antagonizm polskoniemiecki posiada bardziej skomplikowany charakter. Jest on mianowicie nietylko konfliktem Niemcw i PolakW,. ale wewntrznym
lronfliktem Polakw z pochodzenia, podzielonych jednak na obz
sympatyzuj'cy z Niemcami i obz sympatyzujcy z PolSk. Pod
wzgldem etnicznym osada posiada polski c4arakter, a wyniki plebiScytu, odbywaj'cego si po wielu wiekachnaleeniaSlska do Polski,
w' osadzie cakowicie stworzonej przez magnata niemieckiego, daj',
niebity tego dowd. Niemniej dugi okres germanizacji pozoStawi
gbokie lady i u pewnej czci polskiej ludnoci stworzy jut sympatje niemieckie, u innej pogbi jeszcze antagonizm do Niemcw.
Przytoczyem dosy 'przykadw tego rozdarcia duszy lskiej. I IW naiwiiepnodlitwie starca osady o cakowite usunicie Niemcw z Polski tkwi' biesliy protest przeciwko temu rozdarciu. Niezadugo zniknie ono cakowicie, mianowicie z chwil, kiedy proces duchowego
.'\IiC3hiaSlska 'w Polsk dokoczy si. Postpi on ju znacznie
naprzd, i byby poSt.pi znacznie bardziej, gdyby nie szkodliwa rola
"midzynarodowej opie~" nad SIASkiem, ktra tylko pogt:biaa konflikty, a nie przypieszaa ich rozwi!lZRJlia.
Praca moja nie miaa celw politycznych. Szukaem socjo-psychicznych czynnikw antagonizmu: tylko pod tym k>ltem widzenia
zajmowaem si spoecznemi, ekonomicznemi i politycznemi spra-

LSKU

271

wami osady. Cakowicie pochonity dteniem do przedstawienia sobie i czytelnikom socjo-psychicznej sytuacji antagonizmu, nie zastanawiaem si nad tern, czy i w jaki sposb pewne fragmenty mego
studjum mog: by wyzyskane dla celw politycznej waki polskoniemieckiej. Zwrcono mi jednak na to uwag, kiedy o ukoIiczonem
ju studjum rozmawiaem. z przyjacimi. Pod wpywem ,tych rozmw
nic nie zmieniem w tej pracy. S.dz,.e powinnimy ju dawno
wyj z qkresu uzasadniania swoich .praw do S,ska, i z !Okresu obawy
przed kwestjonowaniem tych praw przez kogokolwiek. Polski Grny
Slsk jest nasz i na tem koniec. Musi ulec cakowitemu spol,l;zczeniu.
Prawa nasze do S~ska s niewzruszone, nie dlatego, e kto o tern
zadecydowa, ale wanie dlate,,<JQ, e sami tak postanowilimy. Kiedy
tak postawimy spraw naszego stosuuku do Sska, to nie potrzebujemy si ucieka do niedotykania pewnych dr:ltliwych stron jego y
cia. Prawda o Slsku, choby miejscami przykra, jest ze wszechmiar
po:dana. Musimy dokadnie wiedzie, jak jest, aeby wiedzie, jak
postpowa. PoniewR nie mam obawy o polski Slsk, nie mam wt
pliwoci co do naszych. praw do niego i poniewa gotw' jestem sta'h:, w kadej chwili do jego obrony przed wrogiem zewntrznym,
a rwnoczenie nie widz powodu wstydzenia si nas.z;;\ kilkunasooletni(t gospodark na Slsku, walczc z trudnociami, lttre rzadko
rozumiej:ll, ludzie z poza Slska -- wic nie widziaem potrzeby bronzowani'a swego opisu.
W opisie tym, jak atwo czytelnik zauway, opieraem si bezporwnania wicej na materjaach, ktre otrzymaem od strony polskiej,
ni niemieckiej. Na skutek tego ucierpiaa nie bezstronno pracy,
ile jej wszechstronno. Mianowicie powojenne przeobrRenia niemieckie w osadzie, nie zostay przedstawione tak szczegowo, jak
polskie. Mogo nawet powsta zudzenie,.e Niemcy osady, jak zres~
caego polskiego Grnego Sl:ska, to jednolity blok ludnociowy. Tymczasem, zwaszcza w latach ostatnich, po dojciu do wadzy Hitlera,
takie twierdzenie byoby jaknajbardziej dalekie od prawdy. W.artykule pod wymownym tytuem Einigkeit, Einigkeit... Die TragMie
des Deuischtums in Polen, drukowanym w Der Deuische in Palen,
organie Christliche Volkspariei czytamy: "Wir haben einen Volksbund,
in dem das Volk uicht verbunden sondern getrennt wird."62)
G2) Der Den/selle in Po/en, 17 Februar 1935. Str. 9.

278

JZEF
Przedstawienie

CHAASIlIISKI

przeobrae

niemieckich na

S~sku zasuguje

na

specj3.In monografj.63)

swoje rozwaania z pen wiadomoci ich niesObie nadeWlSzystko spraw z tego, e obraz stosunkw polsko-niemieekich w osadzie przedstawiem przy pomocy
poj mao wyprecyzowanych, ktre wymagaj dalszej teoretycznej
analizy. Samo pojcie "antagonizmu" domaga si rozoenia na prostsze elementy.
Analiza systematyczna bya jednak tylko pomocniczem narz
dziem w mojej pracy. Miaa ona mi pomc. w uporzdkowaniu ;zebranego materjau i w stworzeniu z niego konkretnego i plastycznego
obrazu rodowiska spoecznego, w ktrem procesy antagonizmu przebiegaj. Chciaem czytelnikowi uatwi wczucie si w sytuacje pogranicza, ktre antagonizm stwarzaj. Jeeli mi si to cho w czci
udao, to zadanie pracy zostao osignite.
Na tem

kocz

doskonaoci. Zdaj

.') Szczeglnie interesuj'lCY rozdzia sianowi polityka szkolna zwi'lzkw


niemieckich. Bankructwo polityki szkolnej Volksbundu wykazuje Volkswille,
przytac;zaj'lC miejscowo Koszcin, gdzie na okoo 300 dzieci zgoszonych do
szkoy niemieckiej, zaledwie 25 umiao rzeczywicie po niemiecku. Volks
wille, Katowice, 4. VIII. 1934, artyku p. l Volksgemeinschatt ohne Volkl
Er r a t a: Na str. 205, wiersz 7 od gry powinno
zamiast utrzymywanie

si~.

by

utrzymywaniu

si~

WADYSAW OK1SKl

WARSZAWA.

PRZODOWNICfWO SAMOKSZTACENIOWE
W artykule niniejszym prbujemy okreli istot przodownictwa
jest jedn z waniejszych i ciekawszych
form przodownictwa spoecznego.
Przodownictwo samoksztaceniowe w yciu konkretnem zazbia
o szereg innych procesw spoecznych resp. spoeczno-kulturowych
i tworzy z niemi rozmaite mniej lub wicej trwae zwizki. Czsto
spotykamy je w niektrych odmianach stosunku wychowawczego
i owiatowego. Zwaszcza WYranie wida je ta:m, gdzie urabianie pSObowoci wychowanka uwarunkowane jest m. in. jednoezesnem ura.bianiem si wychowawcy, a wic w wychowaniumoralnem . (np.
w klasztorach), czsto w wychowaniu wojskowem itd. W zoonych
tych prooesach jest ono' Jj.d skadnikiem dominujcym, nadajcym
ton i zabarwienie wszy;stkim waniejszym czynnociom stosunku,
)jd te skadnikiem rwnorzdnym.z innema a nawet zalenym, niekiedy zepchnitym na sam krawd paszczyzny stosunku. Lecz
:i ono samo, cho wchodzi w skad innych procesw spoecznych, nie
jest bynajmniej procesem elementarnym, nierozkadalnym na prostsze. Zawsze bowiem obejmuje dwa procesy, dajce si z mniejsz lub
wiksz atwoci wyodrbni z tego cakowilego kompleksu. S to
procesy: samokszmlceniowy i przodownictwa spoecznego. Wprawdzie kady. z tych procesw stosunk.oW!O rzadko wystpuje w "czystej"
postaci, t. zn. samodzielnie, bez powizanIa z innemi procesami spoecznemi. Jednake dla zrozumienia dalszych rozwaa dobrze je b
dzie omwi niezalenie od siebie i niezalenie od innych .procesw
s.poecznych, np. procesu wychowawczego, procesu kierownictwa ;spoecznego itd.
Zaczniemy 00 przodownictwa s,poeeznego. Najwaniejsze dla
nas, podobnie jak w odniesieniu do procesu samoksztaceniowego,
bdzie wykazanie jego spoecznego charakteru.
samokszt:ieeniowego, ktre

You might also like