Professional Documents
Culture Documents
to przeledzi.
Czym pojcie "eteru" ujo zastanawiajcych si nad rzeczywistoci?
Odrzuceniem pustki. Jawnie lub skrycie, ale to ten aspekt dziaania
stoi za tak abstrakcj.
Nie ma przeniesienia sygnau, w dowolnym ju zdefiniowaniu (czy jako
informacja, czy jako nacisk) - nie mona przeprowadzi od punktu do
punktu kanau czcego, jeeli po drodze nie wystpuje nonik, co.
Czyli fundament, w ktrym, czy z ktrego zbudowany, zakodowany jest
sygna.
Logicznie zachodzi zasadnicza sprzeczno w pojmowaniu przekazu, a
w konsekwencji odrzucenie samej niematerialnej (tu: beznonikowej)
- czyli "pustej" tym samym komunikacji.
Kiedy nie ma elementu nonego, nie ma przesyu danych.
Po drugie - co na wczesnych etapach operowania takim pojciem miao
zasadnicze znaczenie: ad.
Postrzegany ruch cia niebieskich jawi si jako niemoliwy w takiej
harmonii bez dopeniajcego go orodka - orodka, w ktrym mia si
dokonywa. I nie zostao to bezpodstawnie i bez logicznego umocowania
wywiedzione ze wiata: ruch bez adnych ogranicze nie moe istnie
w stabilizacji w dugim okresie oraz w tej samej formule.
e gbiej odpowiada za to tak zwana "grawitacja" lub przeksztacenia
transformacyjne, na tym etapie ani to byo znane, ani te potrzebne
w ustaleniach.
Wida ruch i stabilizacj, to - jako dopeniajcy a skryty element
- naley wprowadzi rodowisko i to. Tu: "eter".
Po trzecie - orodek, w ktrym zachodzi zmiana, spenia wan rol
hamujc.
I nie w znaczeniu, e skutkiem tego jest "masa" - ale e nie pozwala
rozproszy si elementom do nieskoczonoci.
Nie ma znaczenia, czy dziaa dodatnie czy ujemne cinienie - czy ma
znaczenie i istnieje "grawitacja" - istotne jest logiczne podejcie,
e skomplikowana struktura, bez znaczenia jak wielka, jeeli nie ma
w otoczeniu ogranicze, musi si rozprasza. Czy w formie wybuchu,
czy wolnego lub szybkiego oddania si skadnikw - ale taki proces
musi zachodzi.
Brak "docisku" tworzy wolny tor przemieszczania si - a to musi, musi
skutkowa rozpraszaniem si skomplikowanej struktury.
Zwracam uwag na ten argument, i to w sposb szczeglny. Logicznie,
na bazie czystej abstrakcji, bez odniesie do fizyki i dzisiejszego
postrzegania ruchu i zalenoci midzy materialnymi elementami - na
takim podbudowaniu nie ma znaczenia, czy wewntrznie w analizowanym
ukadzie s siy scalajce, cigajce "do rodka" (i w potrzebnym
do zapaci potencjale) - czy ich nie ma.
Dlaczego? Poniewa brzegowo, a wic w jako pojtym brzegu takiego
ukadu i co by tym brzegiem mogo by - taki ukad musi ekspandowa
"w dalsze".
Skoro nic nie hamuje, to dalsze jest pustym torem do ruchu. I ruch w
t stron, czy w dowoln ju stron si potoczy. Brak jakiegokolwiek
Nie ma elementu jako takiego - to nie powstay kiedy tam, ale na/w
kadym kroku zmiany dziejcy si dynamicznie fakt.
Kady i dowolnie rejestrowany w otoczeniu (czy w obserwatorze) stan
i element, to zmiana w toku - powstaje-ginie, pozyskuje oraz traci
jednostki tworzce - to wypadkowa i suma tych czstkowych procesw,
nigdy stao.
Nie ma niczego jako bytu trwaego (czy dugo trwaego) w stabilnej
i w cile okrelonej postaci, to niemoliwe. Zmienno wiata co
takiego wyklucza.
Mona nie dostrzega brzegw wyrnionej zmiany, mona mwi, e to
powstao dawno - ale to zudzenie obserwatora, poniewa tene jest
takim ulotnym i chwilowym. Dopiero spojrzenie nakierowane w gbi
rzeczywistoci wykrywa fizyczne skadniki brzegu-ta - albo dopiero
nakierowane "w gbi" logiczne spojrzenie wykrywa Fizyczne, ju do
niczego redukowalne skadniki ta.
I wwczas wiadomo, e to nie "foton" czy "atom", tylko zoenie; e
nie "wszechwiat" - tylko "kadr" z filmu.
Dlatego "eter" nie przenosi sygnau, poniewa do przeniesienia tego
potrzeba zakresu fizycznego - wewntrznego krgu w ramach ta.
Przy czym - co jest tego pochodn - nie ma przenoszenia sygnau dla
prdkoci wikszych ni "c".
Nie ma, poniewa elementy, tak po prostu, musz si zebra, musi by
nacisk-docisk, ktry je do siebie zbliy - a to trwa. Zanim element
nony si wybuduje i zanim si pokae w przedziale dostpnym (jako
dla fizyka dostpnym), upywa ile "tykni" - przecie to nie jest
proces natychmiastowy. Std graniczna warto "czenia", zbiegania
si w jednostk elementw w dzisiejszym wszechwiecie - i dlatego ma
tak a nie inn warto.
Co, kolejnym nawiasem, zawsze i w kadym okresie wszechwiata jest
wartoci maksymaln - zbiega si tak szybko, jak moe.
Ale zarazem to oznacza, po pierwsze - e s wobec takiej prdkoci
zmiany szybsze, a nawet duo szybsze - ale po drugie, prdko "c"
ma w historii stan rny.
Skoro zmienia si rozkad elementw skadowych (ich gsto), wic
zmienia si rwnie "czas" ich zbiegania w jednostk. To zawsze jest
stan maksymalny, ale te zawsze inny.
Ale to dalej oznacza, e istnieje w tle - w tym zmodyfikowanym ju
eterze, "nacisk", odksztacanie si caej struktury pod dziaaniem
dowolnie ju pojtej ewolucji - czego w formie skupionej, dowolnie
ju skupionej.
I e to przebiega szybciej, "upiornie" szybko wobec rejestrowanego
tu i teraz.
C, banalna prawda: zebra si w sobie, a pniej na niepodlego
wybi (w nadpoziomie), czyli przekroczy prg fizyki - to nie jest
ani atwo, ani szybko to si dzieje. To jest duo szybciej od "c",
ale na pewno nie dowolnie szybko - to rwnie jest prawd.
I oczywistoci.
Ot taki fakt (kady fakt; "zbrylenie" wiksze od jednostki) samym
swoim zaistnieniem, wywiera na otoczenie nacisk. I to zawsze.
cdn.
Janusz ozowski