You are on page 1of 7

Droga z Jezusem wymaga radykalnych decyzji i

ci. Nie mona i za Nim poowicznie. Kto nie


wyrzeka si wszystkiego, co posiada, nie moe
by moim uczniem. Naladowanie Jezusa
wyklucza wszelkie prodki, kompromisy,
ustpstwa na rzecz wygodnego ycia. Wymaga
przemiany hierarchii wartoci.
Poza dyskusj jest by nad mie. Ale mie take wymaga
refleksji. Oczywicie, nie chodzi o to, bymy rezygnowali z
wszystkiego, pozostawiajc dziaanie Panu Bogu, ale raczej
o to, bymy mdrze administrowali posiadanymi dobrami.
Dobra materialne nie mog sta si caym horyzontem
naszego ycia i bokiem zasaniajcym innych i wiat.
Refleksji wymagaj rwnie relacje, zwaszcza rodzinne.
Jezus mwi nawet o nienawici ojca i matki, ony i dzieci,
braci i sistr, nadto siebie samego. Uyte przez Jezusa
sowo nienawi oznacza "mniej kocha". Mio ma rne
odcienie, adaptacje, barwy i nasilenie. Inaczej kochamy
Boga, inaczej siebie, inaczej rodzicw, dzieci, przyjaci,
ludzi przypadkowo spotkanych czy wrogw. Jednak
"pierwsz mioci" powinien by Jezus, Bg. Dopiero w
Nim moemy kocha wszystkich "waciwie". W Nim mio
moe by gboka, dojrzaa, prawdziwa.
Droga z Jezusem wymaga wytrwaoci, duchowego
realizmu i odwagi. Ilustruj je dwie przypowieci Jezusa: o
czowieku, ktry zaoy fundament wiey, ale nie mia
rodkw, by j wykoczy oraz o krlu, ktry przed
rozpoczciem wojny obmyla strategi zapewniajc
zwycistwo.
Przypowieci podkrelaj cechy naszego ycia duchowego.
Pierwsz jest wytrwao. Nie mona by czowiekiem
somianego
zapau.
W
takim
wypadku
zaoymy
fundament, a braknie nam czasu, wytrwaoci na budow
gmachu caego ycia. Poowiczno prowadzi do niestaoci,
nieustannego
poszukiwania
wrae,
przelotnego

entuzjazmu i "ekshibicjonizmu", jest zaprzeczeniem


wytrwaej pracy i powanego zaangaowania.
Drug cech jest realizm duchowy. Jego brak rodzi
lekkomylno i zarozumiao. Trzeba jak krl zasi za
stoem i przemyle strategi: Czy z sercem, z oddechem, z
nogami, ktrymi dysponuj mog mie uzasadnion
nadziej, e dotr do celu? Czy w moim obecnym stanie
duchowym, z tak doz modlitwy, z tak iloci czasu
powiconego medytacji mog sdzi, e dam sobie rady z
trudnociami? (A. Pronzato).
Trzeci cech ycia wewntrznego jest odwaga. Bdem
jest lk, mylenie negatywne i pokusa rezygnacji. Wwczas,
zamiast, jak krl, przewidywa bilans batalii, na pocztku
przegrywamy, nie prbujc podj walki. Przecie "i tak si
nie uda". Negatywne mylenie poczone z lkiem i
brakiem strategii yciowej prowadzi do klski. Zamiast
rozwoju, pojawia si stagnacja lub regres.
Co dominuje w moim yciu: by czy mie? Czy w moim
yciu (etycznym, zawodowym, rodzinnym, zakonnym,
duchowym) nie stosuj prodkw i kompromisw? Co
jest moj "pierwsz mioci"? Czy moja mio jest
dojrzaa, czy jeszcze zbyt egoistyczna i narcystyczna? Czy
nie
jestem
czowiekiem
poowicznym;
czowiekiem
somianego zapau? Czy oceniam realnie moje ycie
duchowe, etyczne i spoeczne? Jakie strategie stosuj w
yciu? Czy jestem czowiekiem odwanym czy raczej
lkliwym, pesymistycznym, wycofujcym si?

Nie ma alternatywy dla miosierdzia: ci, ktrzy


powicaj si w subie braciom, chocia o tym
nie wiedz, s ludmi miujcymi Boga - mwi o
tym papie Franciszek podczas Mszy w.
kanonizacyjnej zaoycielki Zgromadzenia Sistr
Misjonarek Mioci na placu w. Piotra w
Watykanie.

Publikujemy polskie tumaczenie papieskiej homilii:


"Kt pojmie wol Pana?" (Mdr 9,13). To pytanie z Ksigi
Mdroci, ktre usyszelimy w pierwszym czytaniu
przedstawia nam nasze ycie jako tajemnic, ktrej klucza
interpretacji nie posiadamy. Stale jest dwch bohaterw
historii: z jednej strony Bg, a z drugiej ludzie. Naszym
zadaniem jest dostrzeenie Boego wezwania, a nastpnie
przyjcie Jego woli. Ale aby j przyj bez wahania
postawmy sobie pytanie: jaka jest wola Boa w moim
yciu?
W tym samym fragmencie mdrociowym znajdujemy
odpowied: "ludzie poznali, co Tobie przyjemne" (w. 18).
Aby zweryfikowa wezwanie Boga musimy zada
sobie pytanie i zrozumie, co si Jemu podoba. Wiele
razy prorocy gosili, co mie jest Panu. Ich ordzie znajduje
wspania syntez w wyraeniu: "Chc raczej miosierdzia
ni ofiary" (Oz 6,6; Mt 9,13). Bogu mie s wszelkie uczynki
miosierdzia, poniewa w bracie, ktremu pomagamy
rozpoznajemy oblicze Boga, ktrego nikt nie moe oglda
(por. J 1,18). Ilekro pochylamy si nad potrzebami braci,
nakarmilimy i napoilimy Jezusa; przyodzialimy,
wsparlimy i nawiedzilimy Syna Boego (por. Mt 25,40). W
sumie dotknlimy ciaa Chrystusa.
Jestemy zatem wezwani, by wprowadzi w ycie to, o co
prosimy w modlitwie i wyznajemy w wierze. Nie ma
alternatywy dla miosierdzia: ci, ktrzy powicaj si w
subie braciom, chocia o tym nie wiedz, s ludmi
miujcymi Boga (por. 1 J 4,19; Jk 2,14). Jednake ycie
chrzecijaskie nie jest zwyczajn pomoc, udzielan w
chwili potrzeby. Gdyby tak byo, byoby ono na pewno
piknym uczuciem ludzkiej solidarnoci, ktre wywouje
dorane korzyci, ale byoby bezowocne, poniewa
pozbawione byoby korzeni. Zaangaowanie, jakiego da
Pan jest wrcz przeciwnie, powoaniem do mioci, w
ktrym kady ucze Chrystusa oddaje Mu na sub swoje

ycie, aby codziennie wzrasta w mioci.


Syszelimy w Ewangelii, e "szy z Nim wielkie tumy" (k
14,25). Dzi te "wielkie tumy" przedstawia szeroki wiat
wolontariatu, zgromadzony tutaj z okazji Jubileuszu
Miosierdzia. Jestecie owym tumem, ktry poda za
Nauczycielem i ktry uwidacznia Jego konkretn mio do
kadego czowieka. Powtarzam wam sowa apostoa Pawa:
"doznaem wielkiej radoci i pociechy z powodu twojej
mioci, e [mianowicie] serca witych otrzymay od ciebie
pokrzepienie" (Flm 1,7). Jake wiele serc pokrzepiaj
wolontariusze! Jake wiele podtrzymuj rk; ile osuszaj
ez; jak wiele mioci rozlewanej jest w ukrytej subie,
pokornej i bezinteresownej! Ta chwalebna suba udziela
gosu wierze i wyraa miosierdzie Ojca, ktry czyni siebie
bliskim wobec osb znajdujcych si w potrzebie.
Naladowanie Jezusa jest zaangaowaniem powanym a
jednoczenie radosnym. Wymaga radykalizmu i odwagi, by
rozpozna Boskiego Nauczyciela w najuboszym,
odrzuconym przez ycie i powici si w subie dla niego.
Z tego wzgldu wolontariusze sucy ostatnim i
potrzebujcym ze wzgldu na mio Jezusa nie oczekuj
adnego podzikowania i adnej nagrody, ale rezygnuj z
tego wszystkiego, bo odkryli prawdziw mio.
A kady z nas moe powiedzie: Tak jak Pan wyszed mi na
spotkanie i pochyli si nade mn w chwili potrzeby,
podobnie i ja wychodz na spotkanie z Nim i pochylam si
nad tymi, ktrzy utracili wiar i yj tak, jakby Boga nie
byo, nad modymi pozbawionymi wartoci i ideaw, nad
rodzinami przeywajcymi kryzysy, nad chorymi i
winiami, uchodcami i imigrantami, nad sabymi i
bezbronnymi na ciele i na duchu, nad nieletnimi
pozostawionymi sobie samym, podobnie jak nad osobami
starszymi opuszczonymi w samotnoci. Wszdzie tam,
gdzie jest wycignita rka, proszca o pomoc, by powsta,
tam powinna by nasza obecno i obecno Kocioa,
ktra wspiera i daje nadziej. Trzeba to czyni z yw

pamici wycignitej rki nade mn, kiedy leaem na


ziemi.
Matka Teresa przez cae swoje ycie bya hojn szafark
Boego miosierdzia, stajc si dyspozycyjn dla wszystkich
poprzez przyjcie i obron ycia ludzkiego, zarwno
nienarodzonego jak i opuszczonego i odrzuconego.
Zaangaowaa si w obron ycia nieustannie goszc, e
"ten kto si jeszcze nie narodzi jest najsabszym,
najmniejszym, najbiedniejszym". Pochylaa si nad osobami
konajcymi, pozostawionymi, by umrze na poboczu drogi,
uznajc godno, jak obdarzy je Bg; mwia monym
ziemi, aby uznali swoje winy w obliczu zbrodni ubstwa,
ktre sami stworzyli. Miosierdzie byo dla niej "sol"
nadajc smak kademu z jej dzie oraz "wiatem"
rozjaniajcym ciemnoci tych, ktrzy nie mieli nawet ez,
aby opakiwa swoje ubstwo i cierpienie.
Jej misja na obrzeach miast i na peryferiach
egzystencjalnych pozostaje dzisiaj jako wymowne
wiadectwo bliskoci Boga wobec najuboszych z ubogich.
Dzisiaj przekazuj t symboliczn posta kobiety i osoby
konsekrowanej caemu wiatu wolontariatu: niech ona
bdzie waszym wzorem witoci! Myl, e moe nam by
trudno nazywa j "wit". Jej wito jest tak bliska nas,
tak czua i owocna, e spontanicznie nadal bdziemy j
nazywa "Matk Teres". Niech ta niestrudzona pracownica
miosierdzia pomaga nam zrozumie coraz bardziej, e
naszym jedynym kryterium dziaania jest bezinteresowna
mio, wolna od wszelkiej ideologii i od wszelkich
ogranicze, skierowana do wszystkich niezaleenie od
jzyka, kultury, rasy czy religii. Matka Teresa lubia mawia:
"By moe nie znam ich jzyka, ale mog si umiechn".
Niemy w sercu jej umiech i obdarzajmy nim tych, ktrych
spotkamy na naszej drodze, zwaszcza cierpicych. W ten
sposb otworzymy perspektywy radoci i nadziei wielu
ludziom przygnbionym oraz potrzebujcym zrozumienia i
czuoci.

Po mszy witej:
Drodzy Bracia i Siostry!
Na zakoczenie dzisiejszej uroczystoci pragn pozdrowi i
podzikowa wam wszystkim, ktrzy wzilicie w niej
udzia.
Przede wszystkim Misjonarkom i Misjonarzom Mioci,
ktrzy s rodzin duchow Matki Teresy. Niech wasza
wita Zaoycielka zawsze czuwa nad wasz drog i
wyprasza wam wierno Bogu, Kocioowi i ubogim.
Z wdzicznym szacunkiem pozdrawiam obecnych
przedstawicieli wadz, zwaszcza z krajw najbardziej
zwizanych z postaci nowej witej, a take delegacje
oficjalne i licznych pielgrzymw, przybyych z tych krajw z
tej radosnej okazji. Niech Bg bogosawi wasze narody.
Z mioci pozdrawiam take was wszystkich, drodzy
wolontariusze i pracownicy dzie miosierdzia. Zawierzam
was wstawiennictwu Matki Teresy: niech ona nauczy was
codziennie kontemplowa i adorowa Jezusa
ukrzyowanego, aby Go rozpozna i suy Mu w naszych
potrzebujcych braciach. Promy o t ask take dla tych
wszystkich, ktrzy cz si z nami za porednictwem
mediw, we wszystkich czciach wiata.
W tej chwili chciabym przypomnie osoby, ktre oddaj
swoje ycie w subie braciom w warunkach trudnych i
niebezpiecznych. Mam na myli przede wszystkim wiele
zakonnic, ktre oddaj swoje ycie nie szczdzc siebie.
Mdlmy si szczeglnie dla hiszpask zakonnicmisjonark, siostr Isabel, ktra zostaa zabita dwa dni
temu w stolicy Haiti, kraju bardzo bolenie dowiadczonym,
ktremu ycz, by ustay takie akty przemocy i nastao dla
wszystkich wiksze bezpieczestwo. Pamitajmy take o
innych siostrach, ktre niedawno dowiadczyy przemocy w
innych krajach.

Uczymy to zwracajc si w modlitwie do Maryi Panny,


Matki i Krlowej wszystkich witych.

You might also like