Professional Documents
Culture Documents
byt
byt
Substancja, pol. odpowiednik ac. terminu substantia, ma obok potocznego (np. mienie, majtek czy wasno), take filozoficzne i techniczne znaczenie.
Filozoficzne znaczenie sowa substancja oddawane jest najczciej przez termin byt lub zapoyczone z ac. sowo substancja, techniczne za znaczenie
sowa substancja to tyle, co budulec, zwizek chemiczny, a take stan
ciaa, materia. Naley zauway, e u podstaw formowania si w jzyku
pol. filozoficznego znaczenia sowa substancja spotykamy dwa trendy interpretacyjne: jeden determinujcy rozumienie tego sowa jako czego, co ley
u podstaw, czyli substratu, tworzonego od czasownika sub-stare lub ac-cidere (sta u postaw lub przypada), oraz drugi, wicy ten termin
z tym, co rzeczywicie istnieje. Nic wic dziwnego, e termin ten bdzie czasami tumaczony jako jestestwo, osoba, stan, bytno, istno, a take
jako istota, podstawa czy natura. Przywoany kontekst znaczeniowy terminu t n osa (b. substancja) od samego pocztku wskazuje na to,
co rzeczywicie bytuje.
Zdroworozsdkowe rozumienie bytu. B. jest to, co konkretnie istnieje
jako ostatecznie zdeterminowana tre, bdca tym oto konkretem: Adamem,
kotem, rolin, jakim pierwiastkiem, zwizkiem chemicznym. I nie dlatego
dany konkret nazywamy b., e zawiera w sobie t oto konkretn tre
(Jana), lecz dlatego, e rzeczywicie w sobie istnieje w formie odpowiedniego
konkretu lub caego zbioru konkretw. Ale istnienie Adama nie jest istnieniem
Ewy, ry, elaza. Kady z tych b. posiada swe wasne, dostosowane do swej
natury podmiotu proporcjonalne istnienie. Nie ma zatem jakiej wsplnej,
jednoznacznej dla wszystkich natury bytu, lecz jest rzeczywisto b., dlatego
e kada jednostkowa natura istota, odrbna od innych, istnieje swoim, sobie
tylko waciwym istnieniem. Jak nie mona zredukowa treci jednego b. do
drugiego (nie mona zredukowa treci bytu Ewy do treci Adama czy drzewa),
tak nie mona zredukowa i utosamia istnienia jednego b. do drugiego
(istnienia Adama, z istnieniem Ewy, psa, drzewa). Istnienie kadego b. jest
zwizane tylko z jego treci, jest dla tej treci jedyne, jest tej treci aktem.
Gdy Adam, Ewa, pies, drzewo to istnienie utraci tym samym przestaje by
b. realnym. Rzeczywistym b. jest zatem co, co jest zdeterminowan w sobie
treci, zarazem tak treci, ktra aktualnie istnieje.
Jawi si zatem w konkretnie istniejcych b. swoiste zoenie, czyli nietosamo czynnikw konstytuujcych b.: to, e jest istnieje, i to czym jest
(Adamem, drzewem, mineraem, myl). Czy zoenie to jest realne, czy jest
tylko nastpstwem i wytworem naszego poznania? Czy w samej rzeczy nie jest
tym samym konkretna tre realna b. i teje rzeczy istnienie? W tym samym konkretnie istniejcym bycie nie mog si realnie utosami istota i istnienie tego b.,
bowiem nastpstwem takiego utosamienia byby szereg absurdw: musiaaby
istnie wsplna wszystkiemu, rwna, niezoona natura bytowa albo jedno
wsplne wszystkim istnienie. I jeden, i drugi przypadek ukazywaby monizm
bytowy, co stoi w sprzecznoci ze spontanicznie dostrzeganym pluralizmem bytowym i nieredukowalnoci wszystkich b. Zatem w jednym b. jego konkretna
istota (tre) i istnienie nie s realnie tym samym, a wic realnie si rni. Co
konkretne jest b., jest rzeczywistoci dlatego, e wystpuj w nim zespolone
wewntrznie (jak mono i akt) te dwa czynniki: istota konkretna i jej istnienie,
byt
byt
su i wiata podksiycowego. Istnienie odwieczne wiata jawio si gr. mylicielom jako konieczne, wobec odwiecznego kolistego ruchu niebios. Dlatego
wiat cay istnieje dla nich zawsze, natomiast konkretne rzeczy, zw. w wiecie
podksiycowym powstaj, gin i zmieniaj si. Std istnienie rzeczy nie mogo stanowi zainteresowania filozofii. Problemem byo powstawanie, niszczenie
i ruch b. w odwiecznie istniejcym wiecie. Arystoteles w takim kontekcie
nie na istnienie skierowa sw uwag, ale na form, jako na racj tosamoci b.
i jego jednoci.
Dowiadczenie historycznofilozoficzne, ukazujce nieudane prby wyjaniania rzeczywistoci wwczas, gdy nie uwzgldniay faktu istnienia b. i stwierdzenia poznawczego rzeczywistoci jako wanie istniejcej, zmusza do postawienia pierwszego pytania o sam fakt istnienia rzeczywistoci o sam byt jako
byt (jako realnie istniejcy).
B y t j a k o p r z e d m i o t m e t a f i z y k i. Proces wyodrbniania b. jako
przedmiotu metafizyki w metafizyce realistycznej nosi nazw separacji (metafizycznej). Separacja ta jest procesem zoonym, w ktrym moemy wyrni
trzy podstawowe etapy.
1. Na pierwszym etapie wyodrbniania przedmiotu metafizyki stwierdzamy fakt istnienia b., np. Adam istnieje, Maria istnieje, ten oto pies istnieje, moja
myl istnieje. W sdach egzystencjalnych stwierdzamy (afirmujemy) fakt istnienia wiata, w postaci istniejcych konkretw: Adama, Marii, psa, myli.
2. Pytajc o racj, powd (czynnik konstytuujcy) bytowania rzeczywistoci wypowiadamy sdy negatywne orzecznikowe o afirmowanej rzeczywistoci Adama, Marii, psa (bycie Adamem, Mari, psem nie konstytuuje samej rzeczywistoci). Separujemy zatem, czyli oddzielamy tosamo treci stwierdzonego konkretu od jego istnienia. Adam, Maria, pies, myl nie jest istnieniem
stwierdzonym w sdzie egzystencjalnym, gdyby bowiem tym samym byo by
Adamem, Mari, co istnie to wtedy by bytem, by rzeczywistoci znaczyoby by Adamem. Tymczasem to nie jest prawd, gdy poza Adamem
bytem, s jeszcze inne treci istniejce byty, nie bdce Adamem, tylko czym
innym istniejcym. Zatem, bycie b., nie wyczerpuje si w Adamie przez to, e
Adam jest Adamem, bo prcz Adama istniej rzeczywicie b. inne Maria,
pies, drzewo, myl itd. Akt intelektualnej separacji (czyli intelektualnego rozdzielenia), bdcy dostrzeeniem niemoliwoci utosamienia istnienia z jego
konkretn treci, dlatego e istniej jeszcze inne treci bdce realnie istniejcymi b. jest aktem poznawczym doniosym, decydujcym o rozumieniu b.
realnie istniejcego. Bytowoci b., czyli jego rzeczywistoci, nie mona upatrywa jedynie w jego treci, gdy istniej inne b., a ich istnienie nie wyczerpuje
si w jednym b., ale kady b. o rnej treci bytowej istnieje na swj sposb,
proporcjonalny do wasnej treci.
3. Dochodzimy do trzeciego momentu poznawczego stwierdzenia, do
ujrzenia, e b. jest wszystko to, co jest konkretn, w sobie zdeterminowan
treci (Adam, Maria, pies, ten oto db, ta oto ra, metal, myl), ktra istnieje
w sposb proporcjonalny dla siebie i poprzez ten akt istnienia znajduje si
w porzdku realnie bytowym; poprzez swe istnienie (proporcjonalne tylko dla
siebie) jest rzeczywistoci, jest bytem. By bytem, to by istniejc treci.
byt
R o z u m i e n i e b y t u j a k o b y t u. Zesp procesw intelektualnopoznawczych, zw. separacj, dotyczcych rozumienia b., znajduje zwieczenie w sdzie o tosamoci relacyjnej. Ludzkie poznanie staje si wiadome i zalkowo
zreflektowane w sdzie. By bytem jako bytem znaczy: by jakkolwiek konkretn, w sobie zdeterminowan treci (konkretn, jednostkow istot) jako istniejc. Zarwno tre b. jest istotnie przyporzdkowana do istnienia, jak i istnienie
jest aktem urzeczywistniajcym tre-istot jednostkow. W b. realnym nie ma
nigdy jednej tylko strony esencjalnej lub egzystencjalnej lecz zawsze dopeniajce si owe dwie strony. Zatem byt jako byt (jako istniejcy), zw. w tradycji
filozoficznej transcendentalnym i analogicznym pojciem (rozumianym jako sd
o tosamoci relacyjnej) oznacza kady konkretny przypadek realnego bytowania i zarazem wszystkie przypadki razem, o ile owe wszystkie razem s
zbiorem poszczeglnych relacyjnie tosamych wypadkw.
Analogiczne i transcendentalne rozumienie (pojcie) b., chocia zostao
wyodrbnione w procesie separacji, to jednak, bdc poznawczym ujciem istot
przyporzdkowanych do wspmiernych aktw istnienia, moe by orzekane
o wszystkich b. aktualnie (chocia w sposb niewyrniony), gdy w rozumieniu tym s ujmowane aktualnie wszystkie urzeczywistnienia bytowe. Zasadnicza rnica midzy procesem abstrakcji a procesem separacji przejawia si
w samej strukturze uzyskanych uj poznawczych. W abstrahowaniu odrywamy
jakie czci od caoci po to, by oderwane elementy lepiej pozna. W uzyskanym przez abstrakcj pojciu uniwersalnym zachodzi doskonaa jedno, jasno
i wyrnienie tego pojcia od wszelkich innych. W separacji natomiast, na ktr
skadaj si akty poznawcze sdw egzystencjalnych i sdw orzecznikowych
negatywnych, tworzymy sobie sd o tosamoci relacyjnej b. (zw. w skrcie pojciem bytu jako bytu), w ktrym stwierdzamy, e kada (jakakolwiek) w sobie
zdeterminowana tre, jako wspmiernie istniejca, jest bytem. By realnym
bytem jako bytem znaczy: istnie w konkretnie zdeterminowanej treci. Konkretna, jednostkowa, zdeterminowana tre jest ca sob przyporzdkowana
istnieniu j aktualizujcemu urzeczywistniajcemu. W realnym b. nie mona
rozerwa treci od istnienia i istnienia od treci. W transcendentalnym i wszechogarniajcym pojciu b. akcentujemy nie dzielenie, lecz przyporzdkowanie
i zwizanie wyraajce si w relacyjnej tosamoci kadej jednostkowej treci ze wspmiernym jej aktualnym istnieniem. Dlatego tak utworzone pojcie
bytu jako bytu zawiera w sobie w sposb aktualny, chocia nieuwyraniony,
wszystkie bytowe przypadki, gdy kady b. jest konkretnie istniejc treci.
Zachodzi jednak zawsze moliwo nie tylko przeakcentowania ktrej
ze stron b. i zajcia si wycznie jedn, zwykle esencjaln, treciow stron.
W dziejach filozofii miao to czstokro miejsce zarwno w staroytnoci, redniowieczu, jak i w czasach nowoytnych, nietrudno jest bowiem ludzkiemu
umysowi skupi si wycznie na treci i zagbia si w jej coraz dokadniejszym poznawaniu, gdy ujcie poznawcze treci da si atwo wyrazi w pojciu.
Niemniej, z chwil oderwania treci b. od jej realnego istnienia posugujemy si ju nie realnym, lecz abstrakcyjnym ujciem. Wprawdzie myl ludzka
porusza si swobodniej w wiecie abstrakcji ni konkretystycznej analogii poznawczej, to jednak system poj abstrakcyjnych, zastosowany do ostatecznego
wyjanienia b. realnie istniejcego, prowadzi do rozwiza sprzecznych.
byt
cimy uwag, to umiecimy w podmiocie lub orzeczniku odpowiednio zaakcentowany aspekt b., by otrzyma w ten sposb transcendentalne pojcie b. lub
transcendentalnej rzeczy.
W tak rozumianym pojciu bytu jako bytu, wyraonym w relacyjnym sdzie tosamociowym, wystpuje jakby w zalku afirmowana i uzasadniana
w innym kontekcie teoria o realnej rnicy (realnej nietosamoci) istoty i istnienia w konkretnych rzeczach. Mimo e rnica istoty i istnienia w b. nie jest
jeszcze wyraona jasno i wyranie, to jednak ju w pierwszym zetkniciu si
poznawczym z rzeczywistoci s nam dane elementy strony tego, co si wzajemnie nie utosamia, a co decyduje o danej nam pluralistycznej rzeczywistoci.
Tak rozumian zasad relacyjnej tosamoci mona wyrazi janiej: to, co istnieje, jest w swej treci zdeterminowane i okrelone, a przez to rne od nicoci
i od innych b. Relacyjna jedno egzystencjalnego i esencjalnego aspektu wyraa nierozerwaln wi, zjednoczenie esencjalnej i egzystencjalnej strony b.
Dziki temu w wietle relacyjnej tosamoci, jako pierwszym wiadomym ujciu poznawczym rzeczywistoci, nie jest nam dany b. w bezruchu i sztucznej
bytowej izolacji. Nie traktuje si tu rzeczywicie istniejcego wiata jakby by
on zakrzepy w swej tosamoci absolutnej, lecz jest miejsce na daleko posunite zmiany i ewolucj (rozumian w granicach niesprzecznoci), wskutek
potencjalnoci strony esencjalnej, ktra pod jej aktualnym istnieniem zyskuje
swj bytowy dynamizm. Z drugiej jednak strony ten sam wiat, w nastpstwie
tosamoci, zachowuje nadal sw inteligibilno i moe by przedstawiony w racjonalnych strukturach poznania. Relacyjna tosamo jest poznawczym ujawnieniem przygodnoci, analogicznoci b., gdy w samym b. istniej okrelone
ukady, ktre nie s dowolne, lecz stanowi podstaw tworzenia poj uniwersalnych, koniecznych. Takie rozumienie b. staje si podstaw do stwierdzenia
istnienia B. Pierwszego, w ktrym nie ma ju zmian i zoe, lecz absolutna
identyczno, nie bdca jednak bezruchem martwoty, ale aktem bytowej peni,
zw. Bogiem.
B y t a m e t a f i z y k a K s i g i W y j c i a. Rozumienie rzeczywistoci jako jednostkowego, konkretnego b. realnie istniejcego zbiego si z biblijnym
Objawieniem (tzw. metafizyka Ksigi Wyjcia). W wietle Objawienia biblijnego znajdujemy si w wiecie innym, ni go pojmowa Arystoteles. wiat nie jest
odwiecznie istniejcy wasn moc, lecz jest nieustannie stwarzany i podtrzymywany stwrcz moc Boga. Pierwsze zdanie Biblii: Na pocztku Bg stworzy
niebo i ziemi (czyli: pocztkiem jest: Bg stwarza niebo i ziemi) ukazuje,
e to Bg udziela wiatu istnienia, i dlatego wiat jest realny. Owo odmienne,
powszechnie w chrzecijaskiej Europie redniowiecza pojmowane rozumienie
rzeczywistoci, w swym istnieniu pochodnym od Boga, musiao si przyczyni
take do rozumienia b. i roli aktu istnienia. Inny epizod z Ksigi Wyjcia uwypukla odmienne ni starogreckie pojmowanie rzeczywistoci wiata i jego stosunku
do Boga jako Osoby. Chodzi o Imi Boga, ktre zostao objawione Mojeszowi
w gorejcym krzaku na pustyni synajskiej. Mojesz, ukrywajcy si przed Egipcjanami u swego tecia Jetro i pascy u niego bydo, zdziwiony niezwykym
zjawiskiem podszed do gorejcego krzaka i nawiza dialog z niewidzialn Bosk Postaci, ktra o sobie powiedziaa, e jest Bogiem jego ojcw i nakazaa
mu wyprowadzi z Egiptu uciemiony lud Hebrajczykw. Na zapytanie Mojbyt
esza o Imi Boga, usysza odpowied: ehie aszer ehie, co moe by rnie
rozumiane i tumaczone a co Septuaginta przetumaczya na jzyk gr.: bdcy jako bdcy, istniejcy jako istniejcy; jako Imi Boga zostao Mojeszowi
podane sowo Jahveh. To Imi Boga JaHVeH Septuaginta przetumaczya na
^Wn [ho On], nie za na t ^On [to On], a przy tym litery o-mega, a nie
o-mikron. Zatem w tum. na (wwczas midzynarodowy) jzyk gr. imi Boga
zostao podane jako: Ten, ktry jest istnieje, czyli jako: byt, istnienie osobowe. Bg zosta przedstawiony jako Istniejcy jako Istniejcy Jestem,
czyli jako czyste istnienie osobowe. To wanie w chrzecijaskiej kulturze zawayo na rozumieniu samej rzeczywistoci, w ktrej tylko Bg jest Czystym
Istnieniem Osobowym Jestem a wszystko inne poza Bogiem (ale przez Boga stworzone) jest b., ktry jedynie posiada istnienie, ale istnieniem nie jest.
Tomasz z Akwinu wzrasta w wiecie chrzecijaskim, w ktrym religijny
system pojciowy by ugruntowany przez Bibli. Jednak i w wiecie arab., ktry
wywar duy wpyw na redniowiecze, rzeczywisto Boga pojmowanego jako
Necesse Esse (Istnienie Konieczne) w stosunku do wiata pojmowanego jako possibile esse (moliwe istnienie), stao si wanym tematem rozwaa.
Arabowie znali Bibli, objawione Imi Boga i doktryn o stworzeniu wiata.
Grupa arab. mistykw mottekaleminw, zwalczajca nieortodoksyjnych mutazylitw, przyczynia si do uksztatowania myli, w ktrej Bg Allach by
pojmowany jako Istnienie Konieczne, zgodnie z biblijnym objawieniem danym
Mojeszowi. W wietle takiego stanowiska wiat stworzony nie mg by b. koniecznym, istnienie wiata mogo by jedynie dodane do tego, co w wiecie
jest ze wiata. Filozof arab. al-Farabi w swym dziele Klejnot mdroci napisa: Przyznajemy, e istota i istnienie s odrbne w rzeczach istniejcych. Istota
nie jest istnieniem i nie podpada pod zakres istnienia. Gdyby istota czowieka
implikowaa jego istnienie, wwczas poznanie jego istoty rwnaoby si poznaniu jego istnienia, wtedy te wystarczyoby wiedzie, czym jest czowiek, aeby
wiedzie, e czowiek istnieje, tak e kade przedstawienie zawieraoby afirmacj (Gilson HFS 71). Tak wic istnienie nie stanowi cechy konstytutywnej b.,
jest ono w rozumieniu filozofw arab. tylko przypadoci. Sama za istota
quidditas jest pojmowana jako obojtna na istnienie. Kontekst wierzeniowy
wywar wic take wpyw na okrelone rozumienie bytu zarwno przygodnego,
jak i B. Koniecznego, tworzcego rzeczywisto.
Koncepcja bytu-rzeczywistoci sformuowana w redniowieczu przez gwnego teoretyka bytu w. Tomasza z Akwinu jest odmienna od koncepcji
filozofw arab., ktrzy wywarli bardzo istotny wpyw na dzieje filozofii. B. realnym nie jest jaka natura trzecia (jako zesp cech konstytutywnych), akceptowana przez Arabw jako gwny przedmiot metafizycznego poznania, lecz
konkretnie istniejca jednostkowa natura substancja, w sobie tosama, ktr
pojmuje si jako universale metaphysicum przez to, e prcz relacji koniecznych, konstytuujcych jednostkow substancj, zawiera take inne realne relacje,
wystpujce w rnych b., zarwno w obrbie tego, co zostao nazwane gatunkiem, jak i relacje wsplne dla caej rzeczywistoci.
B y t j a k o p u n k t w y j c i a p o z n a n i a . Gdy pytamy, co jest pierwszym
przedmiotem ludzkiego poznania odpowiadamy, e takim przedmiotem intelektualnego poznania jest wanie b., czyli konkret, ktry istnieje. Wanie egzystencjalna strona b. (to, e istnieje) uderza najpierw w ludzkie wadze poznawbyt
10
cze. Bez aktu istnienia wszelkie treci bytowe nie istniej same w sobie, nie s
realne, lecz jedynie mylane, nione, mwione przez czowieka. To czowiek jest
kim rzeczywistym, istniejcym, a nie treci jego myli; tylko istniejce treci s
b. i istniejcy b. jest pierwszym przedmiotem intelektualnego poznania.
Nie ma zatem jakiego jedynego punktu wyjcia (starting point) w rozumieniu rzeczywistoci i uprawianiu filozofii. Istnieje tyle punktw wyjcia ile jest napotkanych w intelektualnym poznaniu rzeczywistoci realnie aktualnie istniejcych b. Tu jawi si trudno (zwizana z twrczoci czowieka), albowiem w naszym dowiadczeniu poznawczym spotykamy si ze sztucznie wytworzonymi artefaktami, ktrych rdem istnienia
nie s procesy natury, ale sztuka, stojca u podstaw zaistnienia poszczeglnych artefaktw. Domy mieszkalne, miasta, drogi, narzdzia pracy wytworzone przez czowieka s niewtpliwie jakim istniejcym b., jednak rozumienie
owych artefaktw jako b. jest odmienne od rozumienia b. natury. Zachodzi
tu bowiem zaporedniczenie aktu ich istnienia poprzez odniesienie do czowieka jako twrcy ich akcydentalnego, przypadociowego istnienia, ktre zostao wprowadzone przez uprzednio w sobie istniejce czynniki skadowe wytwarzanego artefaktu. Jednak fakt istnienia artefaktu take zapocztkowuje proces rozumienia b. wytworzonego na drodze sztuki. Dlatego charakter tego istnienia jest odmienny od aktu istnienia b. natury, ktre to istnienie jest wczeniejsze od treci realizujcych si pod realnym aktem istnienia. Kade istnienie bytowe jest rne w rnie zdeterminowanych treciach b. I nie ma ani wsplnej treci realnej, ani wsplnego istnienia w b.
konkretnych.
Chocia w dziejach ludzkiej myli szukano wsplnej bytowej treci czcej
np. Adama i jakie zwierz, i uwaano, e tak wspln treci jest czowieczestwo i zwierzco, to jednak same w sobie czowieczestwo i zwierzco s konstruktami poznawczymi ludzkiej myli, majcymi swe realne,
w rzeczy samej, podstawy. Miay miejsce powane wysiki poznawcze, by wanie w treciowej stronie b. dostrzec jak bytow wsplno w postaci natury czowieka, natury zwierzcia, wegetacji, substancji, natury bytu
co miaoby by podstaw jednoci wszystkich treci konkretw, stanowicych
kosmos rzeczywistoci.
Oczywicie takie wsplnoci s zasadniczo tworem intelektu, ktry opierajc si na realnych relacjach wystpujcych w istniejcych konkretnych b. potrafi utworzy oglne, wsplne pojcie czowieka, zwierzcia, wegetacji
i najszersz wszystkim wspln natur bytu, ktra miaaby by podstaw jednoci wszystkich konkretw stanowicych kosmos. Byoby to jakie jednoznaczne pojcie b. Takie pojcie, jako jednoznacznie wsplne, jest jednak czyst
abstrakcj i mylowym konstruktem, a nie realnym rozumieniem b. istniejcego.
Realne rozumienie b. moe by tylko analogicznie wsplne, tzn. ujmujce
poznawczo struktur rzeczywicie istniejcych b. w ich czynnikach konstytutywnych, a wic w tym, e istnieje i w tym, czym jest, czyli istocie, a w kadym
bytowym przypadku czynniki istoty i istnienia s niepowtarzalne.
Tak rozumiana rzeczywisto istniejcych b. ukada si w swoist hierarchi, albowiem stykamy si z istniejcymi b. mniej lub bardziej doskonaymi.
Wszdzie za akt istnienia danego b. ukazuje wewntrzn doskonao poznawanego b. Gdyby bowiem nie byo istnienia tych b., nie byoby ich doskonaoci
byt
11
i ich poznania. Akt ich istnienia jawi si nie tylko jako akt umoliwiajcy ich
poznanie, ale take ukazuje wewntrzn, coraz bardziej zoon i doskona
struktur b. Akt istnienia b. konstytuuje realno b. samego w sobie, gdy dziki istnieniu wszystkie treci b. s rzeczywiste i w poznaniu jawi si jako realne.
Istnienie jest zatem doskonaoci b. ostateczn, gdy bytowo co jest na tyle doskonae, na ile ono rzeczywicie istnieje.
Spord najrnorodniejszych czynnikw doskonaych w bytowaniu (a wic:
poznanie, mdro, mio, jak i sama doskonao), tym, co ostatecznie decyduje o doskonaoci i jest sam doskonaoci jest akt istnienia, albowiem tylko
istniejce poznanie, istniejca mio itp. liczy si jako co rzeczywistego, a nie
tylko skonstruowanego przez ludzk myl. I tylko na tle aktu istnienia b. mona ostatecznie poj najwysz i pierwsz rzeczywisto: Boga jako Istnienie
Czyste, czyli taki Pierwszy B., ktry bdc istnieniem nieograniczonym przez
jakie treci realizuje w sobie wszelkie moliwe bytowe treci, wspmierne
czystemu istnieniu; zatem i platoskie Czyste Dobro, i arystotelesowskie Nhsic
Nosewc Nhsic [nesis noseos nesis], i plotyska Jednia pojmowane jako
doskonaoci pierwsze i naczelne, s rzeczywistymi doskonaociami przez to,
e s Istnieniem Czystym, ponadjedni, ponaddobrem, ponadmyl i zarazem
wszystkim tym rzeczywistym, a nie tylko pomylanym przez czowieka.
Zyskujemy wic w rzeczywistoci wsplne bytowe pole, konstytuowane
przez istnienie, ktre zarazem konstytuuje partycypatywnie reszt caej rzeczywistoci poprzez akt istnienia pochodzcy od Boga, istnienia absolutnego.
Wszystko bowiem, co jest rzeczywiste (co jest realnie istniejce) jest albo Bogiem jako istnieniem czystym, albo bytem posiadajcym istnienie jako pochodne
od Boga. Akt istnienia ukazuje si jako akt decydujcy o rzeczywistoci.
B y t a n a l o g i c z n y. Chodzi o tzw. analogi wewntrzbytow, bdc
podstaw rnych typw analogicznego poznania. Rzecz sama w sobie jest
wielorako zoona z czynnikw materialnych i pozamaterialnych. Wszystkie
czynniki tworzce konkretny b. nie wystpuj oddzielnie, niezalenie od siebie, lecz s wzajemnie poczone rnymi relacjami. Czynniki te, wystpujce
w relacjach wicych je w jeden b., s korelatami wzajemnie si warunkujcymi i uzasadniajcymi. Takie zauwaalne korelaty jednej relacji (a w kadym
konkretnym b. takich relacji jest ogromna ilo) w porzdku tylko materialnej
integracji, jak np. jedno oko wzgldem drugiego, jedna komrka w stosunku do
innej komrki, jedna molekua w stosunku do innej i do caoci zarazem wi w wysz cao zauwaaln sie relacji wraz z korelatami. Umoliwia to
bytowanie jakiego przedmiotu i jego coraz gbsze poznanie. Moemy zatem
mwi o bytowej analogii wewntrz jednostkowego b., gdzie relacje z waciwymi sobie korelatami warunkuj bytowanie caoci i zarazem poznawalno
wanie analogiczn nie za abstrakcyjn, w ktrej odrywamy poszczeglne
relacje i korelaty od pozostaych.
W jednym realnym b., np. Adamie, zachodz relacje (wraz z korelatami),
ktre konstytuuj jednostkow bytowo Adama. Tak wic ta oto dusza, organizujca to oto ciao z wszystkimi jego rnorodnymi czynnikami skadowymi
w relacyjnych zwizkach, stanowi analogiczny b. Adama, tosamy w swej bytowoci i zarazem podlegajcy nieustannym zmianom w swej tosamoci. Konkrety bytowe s jednoci, niepodzielone w wieloci zmiennych i niezmiennych
byt
12
13
14
15
byt
16
17
18
wzgldu na pluralizm bytowy, czyli samodzielno istnienia podmiotw substancjalnych. Samodzielno substancjalnego istnienia nie wyklucza wzajemnego warunkowania si w bytowaniu ze wzgldu na najrozmaitsze relacyjne powizania midzypodmiotowe, ktre to powizania (i ich przyczyny) s wadne wpyn na powstanie i zniszczenie podmiotu samodzielnie istniejcego.
Wszystko to nie jest afirmacj monizmu tak dugo, jak dugo nie neguje si
samodzielnoci istnienia rnych podmiotw; jak dugo uznaje si bytowo realn za podmiot istniejcy.
B y t i n t e n c j o n a l n y. Jedn z istotnych partykularyzacji, zwizan zw.
z czowiekiem, specyfik jego dziaania i z wytworzon przez czowieka
dziedzin kulturow, jest bytowo naszego poznania, zw. niekiedy bytem
intencjonalnym. Analiza sposobu istnienia b. intencjonalnego ma ju obszern
literatur, zw. na tle fenomenologicznych koncepcji intencjonalnoci.
Majc wic na uwadze fakt, e akt samodzielnego istnienia przysuguje
tylko podmiotowi, czyli b. istniejcemu samodzielnie w sposb niezapodmiotowany, inne za typy akcydentalnego istnienia stanowi modyfikacj istnienia
substancjalnego, na ktrym s nabudowane naley i w tej dziedzinie spraw
doprowadzi do ostatecznych konkluzji. Trzeba si wic zgodzi, e w rzeczywistoci nie ma miejsca na typ istnienia przedmiotowego, ktre wystpio
przede wszystkim w kantowskiej koncepcji przedmiotu skonstruowanego w akcie poznania przez podmiot uzbrojony apriorycznymi kategoriami w stosunku
do danych empirycznych. Bytowo czysto przedmiotowa, wywodzca si jeszcze z pomysw Parmenidesa, a zw. Platona, u ktrego bytowo bytu (ntoc n
[ontos on]) stanowia uprzedmiotowione sensy naszych wyrae oglnych, jest
zwizana z prymatem epistemologii (gnozeologii) nad metafizyk, uj wiadomociowych nad poznaniem faktycznoci wiata. W myl realizmu, istnienie
przedmiotowe jest absurdem, albowiem byoby to istnienie czego, co jest niebytem, jeli b. jest to, co (w sobie zdeterminowanie) istnieje; czyli istnienie w sobie
stanowi o bytowoci. Jest to istnienie podmiotowe. Istnienie przypadoci i relacji
jest form istnienia podmiotowego, bo jest nabudowane na istnieniu podmiotowym samodzielnym, substancjalnym.
Jeli tak si sprawa przedstawia, to istnienie b. intencjonalnego moe by
jedynie istnieniem b. podmiotowego, b. poznajcego. Zreszt jest to do tego
stopnia oczywiste, e kady czowiek przytomnie dokonujcy aktw swego
poznania wie o tym i dowiadcza, e jest podmiotem podmiotujcym, sprawiajcym, udzielajcym istnienia temu, co jest moje. Nie-moimi s jedynie
treci poznawcze. S to treci przedmiotowe, narzucajce si, wanie obiektywne, pochodzce od b. dziaajcego na podmiot poznajcy. Jak mam przeycia podmiotowania udzielania mojego istnienia poznawczym treciom tak
zarazem mam przeycie obcoci, tego, e owe treci s nie-moje, s przedmiotowe w akcie poznania.
Mog sobie wyjani, jak to jest moliwe, by treci nie-moje byy
zawieszone na aktach intencyjnych emanowanych z ja, istniejcych jako
przeduenie ja. Jeli bowiem nie jest tym samym tre b., jego istota i istnienie,
to w aktach poznania zachodzi przypadek, e tre przedmiotu zastpczo jest
wyraana w ja poznajcym. B. poznajcy moe puste akty intencyjne uoy
w relacje treciowo identyczne z tymi, jakie konstytuuj realn tre samego b.
byt
19
20
21
je i ginie. Prawdziwy za b., ktry jedynie jest, nie powstaje ani nie ginie
a ogldany jest tylko oczami duszy.
Parmenides przeniesie cay ciar rozwaa o b. na paszczyzn pistmh
[episteme], a wic na paszczyzn analiz logicznych. Z pytania czym i dlaczego jest byt? przechodzi on do pytania, co jest przedmiotem prawdziwego
poznania?. Sam b. jako taki jest nie tyle przedmiotem poznania, co rezultatem konstruowania, a take dedukowania (rozumowania). Aby skonstruowa
waciwy przedmiot filozoficznego poznania odwoujemy si do zasady tosamoci b. i myli, ktra gosi: b. jest i nie mone nie by oraz: niebyt nie
jest i nie moe w aden sposb by. Staje si to oczywiste dlatego wyjania
Parmenides e nie poznasz przecie niebytu, niewykonalne to bowiem, i nie
wysowisz tego (Diels-Kranz 18 B 2).
Wykorzystujc zasad tosamoci myli z b. konstruujemy przedmiot
filozoficznych docieka, ktry nie jest ju z gatunku materii, ale z gatunku
myli. Przedmiot taki jest zawsze prawdziwy, gdy jest niezmienny i wieczny,
oraz jest oddzielony od wiata rzeczy materialnych i zmiennych.
W ten sposb pojawia si skrajnie racjonalistyczna koncepcja b., ktry w aden sposb nie naley do porzdku wiata przyrody, lecz do porzdku myli
(pistmh). Parmenides ten wanie porzdek poznania (konstruktywistycznego) (pistmh jewrhtik [episteme theoretik]) zabsolutyzowa i podnis do
porzdku bytowania t n n. Sowo jest nabrao u niego nowego znaczenia w stosunku do tego, jakie miao wczeniej u fizykw (przyrodnikw).
Z tej racji sowo jest (istnieje) bdzie przysugiwa temu, co stae, niezmienne, co ogldane oczami intelektu. Std myl i b. staj si synonimami tego,
co jest. Prawda nie jest waciwoci b., lecz myli mylcej b.. Bytem za
jest to, co jest tosame z przedmiotem myli; to za, co si zmienia, co jest
przedmiotem zmysw, to nim nie jest. Byt wyjania Parmenides tosamy
w tosamym pozostajc, przy sobie jest sam uoony i tak nieprzerwanie tu
trwa (Diels-Kranz 18 B 8).
Byt prawda jedno, to triada wasnoci charakterystycznych dla parmenidejskiego przedmiotu filozofii. Natur i struktur b. determinuje, a waciwie
ustanawia rozum. Jeli u staroytnych fizykw (przyrodnikw) natur t okrelay zmysy, to tu rol t przej rozum. Dla Parmenidesa by b. oznacza by
centrum i podpor mylenia. B. jest wic tym, co si myli i dziki czemu
si myli. W ten sposb wyania si przed nami koncepcja b. jako konstruktu
czystej myli. Rnica midzy b. Parmenidesa a praelementem Joczykw jest
oczywista. Nie jest on bowiem arch wszechrzeczy (principium), poniewa
dla Parmenidesa nie ma principiatu (prazasady), czyli czego, czemu dawaoby pocztek. A nie ma dlatego, poniewa parmenidejski b. nie tylko nie
powsta i nie ginie, lecz take nie podlega przemianie w co innego, gdy jest
nieruchomy. Jest on bowiem konstruowany przez nas i dla nas. Tymczasem
praelement Joczykw, wanie przemieniajc si i poruszajc, powodowa powstawanie wszystkich rzeczy. Nie jest on te arch wszechrzeczy dlatego, e jest
absolutnie rwny i niezrnicowany, i nie moe przyj zrnicowa, podczas
gdy praelement Joczykw tworzy rzeczy, rnicujc si i przeksztacajc. Byt
kosmosu bez kosmosu jest postulatem myli mylcej sam siebie. W tym
wic sensie pojawia si, wraz z Parmenidesem, pierwsze skrajnie racjonalistyczne rozumienie b., jako konstruktu czystej myli (bez domieszki zmysw). To
byt
22
byt
23
Platon stoi na stanowisku, e rzeczywisto ogldana w postulatach (hipotezach) jest wanie taka, jak by powinna. Zatem wiat idei to rzeczywisto
postulowana. Naley wic zauway, e byt-idea peni w pierwszym rzdzie
rol paradygmatu, czyli wzorca, a wic co, co wspczesnym jzykiem mona by nazwa normatywnoci ontologiczn idei, to znaczy wyznacznikiem
tego, jakie rzeczy powinny by (Reale II 110).
Trzecie rdo platoskiego aprioryzmu to pogldy pitagorejczykw. To
wanie pod ich wpywem Platon sdzi jak pisze Arystoteles e skoro
idee maj by przyczynami rzeczy, to skadniki idei musz by elementami
wszystkich rzeczy. W odrnieniu jednak od nich sdzi, e liczby s poza
rzeczami postrzegalnymi, gdy oni twierdzili, e same rzeczy s liczbami,
i nie uwaali przedmiotw matematycznych za jakie rzeczy porednie (Met.,
987 b 2829).
Platon odszed od ustale Parmenidesa dotyczcych rozumienia b., zgodnie z ktrymi przedmiotem filozofii jest to, co jest konstruktem myli, a wic
co, co jest z myli i podug myli. Dla Platona przedmiot filozofii jest przede
wszystkim przedmiotem ogldu i kontemplacji. Oczywicie nie bez znaczenia
pozostanie tu koncepcja poznania ogldowego. Poznanie abstrakcyjne, ktre
odkrywa Parmenides, tym rni si od poznania ogldowego, e musi swj
przedmiot skonstruowa, oderwa go od tego, co zmysowe. Tymczasem w poznaniu ogldowym umys nie konstruuje przedmiotu, lecz przypomina go sobie
i oglda. Tak pojta koncepcja poznania nie pozostanie bez znaczenia na ustalenie rozumienia bytu-idei. W miejsce parmenidejskiej triady konstruowanie
myl tosamo pojawia si inna: ogldanie forma jedno. Ogldanie
bytu-idei byo specyfik filozofii Platona, tak jak konstruowanie byo wyrnikiem filozofii Parmenidesa. Odpowiednio do aktu widzenia lub konstruowania
pojawia si waciwy przedmiot: idea lub konstrukt myli.
Platon uywa terminw: da [idea] oraz edoc [idos] na okrelenie takiego
bytu, ktry ma natur czysto inteligibiln. Sw osa (substancja) i fsic
uywa niekiedy jako synonimw, jednak zasadniczo sowem osa posuguje
si na oznaczenie najbardziej wewntrznej rzeczywistej rzeczywistoci bytu-idei. W pocztkowych dialogach termin osa wystpuje do rzadko. Jednak
ju od pocztku wskazuje on na istot tego, co rzeczywiste. W poszczeglnych
dialogach termin ten nabiera rnoaspektowego dookrelania. I tak, poczwszy
od zasady czy podpory, poprzez zawarto nazwy a do porednika,
ktry wznosi dusz do poznania dobra, zaczyna formuowa si rozumienie
bytu-idei jako t ntoc n [to ontos on] rzeczywistej rzeczywistoci.
Idc za sugesti Arystotelesa naley odrni u Platona pojcie bytu-idei od
substancji (Met., 987 b 1925). Ide jest to, co jest przedmiotem ogldu duszy,
od czego wszystkie inne rzeczy otrzymuj nazwy. Tymczasem substancja, w
odrnieniu od idei, nie jest przedmiotem ogldu, lecz zostaje podniesiona do
porzdku zasad-przyczyn konstytuujcych idee. Tak pojta substancja, podobnie
jak Jednia, jest, w pewnym sensie, warunkiem a priori bycia ide. Jedno
wyjania Arystoteles myl Platona jest sam substancj, a nie nazywa si
jednym dopiero jakiego bytu (tame, 987 b 2324). Innymi sowy, co jest
dziki temu, e jest jednym, czyli substancj. Jeli dla Parmenidesa tosamo
myli i przedmiotu bya zasad i przyczyn bycia bytem, to dla Platona jest ni
byt
24
25
26
27
28
gnosin]) oraz czasowe (kat qrnon [kat chronon]). Szczytow peni bytu-substancji jest substancja absolutna, zw. przez Arystotelesa Bogiem.
Oryginalno arystotelesowskiej koncepcji istoty przejawia si w tym, e
nie jest ona pojmowana po parmenidejsku czy platosku jako element stay,
niezmienny, lecz przede wszystkim jako podmiot stanowicy o tosamoci
b. i rdo dynamizmu. Ona sama ulega doskonaleniu, zachowujc jednak
tosamo. Istota, jako przedmiot poznania metafizycznego, nie jest jednak
tosama z istot b. jednostkowego. Istot dla Arystoteles jest to, co jest pierwsze
w porzdku substancji, czy jak to czytamy w Metafizyce (1032 b): istot jest
substancja bez materii. Istot kadej rzeczy jest to wyjania Arystoteles
co okrela czym dana rzecz jest, ale tego nie zawiera (tame, 1029 b 20).
Ujcie definicyjne i poznawcze tak rozumianego bytu-substancji stanie si jednak
z koniecznoci czym abstrakcyjnym. To wanie bdzie stanowio bezporedni
przyczyn esencjalizacji metafizyki Arystotelesa. Przedmiotem formalnym jest
istota, ktra jest ujciem gatunkowym lub rodzajowym jednostki.
B y t w i n t e r p r e t a c j i J a n a D u n s a S z k o t a. Duns Szkot w swej teorii rzeczywistoci skorzysta niewtpliwie z rozwiza Awicenny, interpretujcego rozumienie substancji Arystotelesa, a przez to take ucilenia dotyczce problematyki przedmiotu metafizyki. Substancja-natura-istota istnieje albo
w rzeczach, albo w intelekcie, ale moe by rozpatrywana sama w sobie, w oderwaniu od jej stosunku do rzeczy i do intelektu. Sama w sobie rozpatrywana
stanowi tzw. natur trzeci, a wic istot jako istot. Duns Szkot przyj tak
przedstawione stanowisko Awicenny, podobnie jak uczyni to w. Tomasz. Ale
tu ich drogi si rozeszy. Akwinata, doceniajc realistyczne podstawy oglnoci
natur (w postaci sytemu analogicznych relacji wewntrzbytowych jako universale metaphysicum) zwrci uwag na to, e nie istnieje jaka jednoznaczna
wsplna natura bytowa, albowiem bytem jest konkretna natura, o ile jest ona
aktualizowana przez istnienie proporcjonalne do tej wanie natury, wskutek
czego konkretny realny b. jest zoony z nietosamych czynnikw istoty i istnienia. Natomiast Duns Szkot myl sw o zoeniu b. z istoty i istnienia wyrazi
raczej radykalnie ni prawdziwociowo: simpliciter falsum est quod esse sit
aliud ab essentia (Opus Oxoniense, IV, d. 13, q. 2 n. 38; po prostu czym faszywym jest jakoby istnienie byo czym innym ni istota); i Non capio quod
aliquid sit ens extra causam suam, quin habeat esse proprium (tame, d 42, q.
1 n. 7; Nie pojmuj, by co mogo by bytem (bytujcym) poza sw przyczyn
i aby nie miao istnienia waciwego sobie).
Wanie Duns Szkot znajduje si w awicenniaskim porzdku esencjalnym,
gdzie natura tertia jest przedmiotem i podstaw docieka metafizycznych. Wg
Dunsa Szkota bowiem w porzdku tych natur istnienie jest umieszczone jako
wewntrzny modus (sposb) tyche natur. Duns Szkot, odnoszc si do myli
Awicenny, dokona hierarchizacji natur trzecich. Jeli dla Awicenny natury
trzecie byy odwiecznym przedmiotem Boej myli, to Duns Szkot zhierarchizowa je wzajemnie, a przez to dokona bardzo znaczcego w dziejach myli
filozoficznej warstwicowego pojmowania b. B. bowiem jawi si jako zoony nie tyle z istoty i istnienia, jak to miao miejsce u w. Tomasza, ile z uporzdkowanych hierarchicznie (na wzr piramid) natur, tworzcych konkretn
rzeczywisto. Najwyszym, szczytowym punktem piramidy bytowej miaa
byt
29
30
31
32
33
34
35
jako b., jest dane w pojciu, jako tzw. pojcie obiektywne, a wic to, co poznajemy. Zarazem to my sami konstruujemy sobie pojcie, jest ono naszym
wytworem, a przez to samo jest czym subiektywnym. Rozrnienie pojcia
obiektywnego i subiektywnego byo potrzebne (zw. w scholastyce typu Suareza) dla zagwarantowania obiektywnoci (realnoci) ludzkiego poznania, tym
bardziej, e to treci bytowe dane nam w poznaniu pojciowym odnosz si do
istot rzeczy, ktre mogy by rozumiane jako aktualnie istniejce i jako moliwe.
A jeli byy rozumiane jako moliwe i w swej treci niczym si nie rniy od
aktualnie istniejcych, to bdc przedmiotem poznania jako nieistniejce, dlaczego miayby by uznane za przedmiotowe-realne? Chyba wanie dlatego, e
stanowi obiektywn zawarto poj. Obiektywno treci poj spenia w takim podejciu filozoficznym (we wszystkich ontologiach) wan rol: namiastk
rzeczywistoci.
Kartezjusz odrzuci rnic pomidzy pojciem obiektywnym i pojciem
subiektywnym, uwaajc to za niepotrzebne podwajanie rzeczywistoci.
Wszystko bowiem, co jest treci pojcia obiektywnego, jest zarazem ujte
w pojciu subiektywnym. Zatem w subiektywnym naszym pojciu jest
zawarta obiektywna tre. Taka bowiem tre zawiera wszystko, co posiada
rzeczywisto. Pozostaje zatem jedyne pojcie-idea subiektywna, jako idea
jasna i wyrana, od ktrej jak od Archimedesowego punktu oparcia
naley rozpocz filozofowanie.
Moe jeszcze wstpnie naleaoby zapyta, czy zawarta w pojciu-idei tre
rzeczy jest rna od jej istnienia? Pytanie tak sformuowane ma uzasadnienie
w pismach Kartezjusza, ktry z jednej strony twierdzi: nota est omnibus
essentiae ab existentia distinctio (Meditationes de prima philosophia, Meditatio
V), i nawet jeszcze janiej: Deus est suum esse non autem triangulus.
Istnienie bowiem rni si od rzeczywistej istoty tylko mylnie, czyli w naszych
rozmaitych sposobach pojmowania. Moja myl o istocie trjkta rni si od
myli o jego istnieniu, tak jak jeden w cisym sensie modus mojej myli rni si
od drugiego, lecz nie jest to tak samo, gdy chodzi o trjkt istniejcy poza moj
myl, in quo manifestum mihi videtur, essentiam et existentiam nullo modo
distingui (i std jest oczywiste, e istota i istnienie niczym si nie rni).
I tak si rzecz ma koczy Kartezjusz ze wszystkimi powszechnikami
(tame). A przecie to wanie powszechniki wyraaj obiektywny stan rzeczy,
albowiem one s tymi ideami, ktre stanowi i przedmiot poznania, i zarazem
jedyny dla ducha sposb poznania.
Kartezjusz doszed do przekonania, e zmysy nie mog by rdem
naszego poznania pewnego, bo przecie one mog nas nieustannie myli,
a nadto mog by opanowane przez jakiego zoliwego demona, ktry nie
pozwala nam na zdobycie wiedzy. Naley zatem podda wtpieniu rda
naszego poznania i oprze si jedynie na niepowtpiewalnym rdle poznania,
jakim jest cogito.
rda poznania materialno-zmysowe nie mog stanowi podstawy dla poznania prawdziwociowego, ale podstaw tak mog by jedynie akty duchowe. Jest wic wi swoista pomidzy dubito a cogito, albowiem to wanie
cogito rozwizuje to wszystko, czego dotyczy dubito. Zatem wtpienie
dubito prowadzi do prawdy cogito mylenia.
byt
36
byt
37
38
tyczny pociga za sob realizm istnienia, o ktrym ze susznoci mona powiedzie, e jest realizmem naiwnym. I wanie dlatego Kant odrzuca nie tylko to,
co nazywa idealizmem dogmatycznym Berkeleya, dla ktrego wiat materialny
nie istnieje, ale take to, co nazywa idealizmem problematycznym Kartezjusza,
dla ktrego istnienie wiata zewntrznego, jakkolwiek pewne, stanowi niemniej
problem. Dla Kanta nie ma problemu istnienia wiata zewntrznego: res sunt
jest dla niego oczywistoci rwnie bezporedni, co ego cogito, i nie tylko te
oczywistoci s w rwnym stopniu bezporednie, ale s take tej samej natury:
rzeczywisto zjawisk materialnych jest bezporednio spostrzegana w naocznoci przestrzeni, tak jak rzeczywisto poznajcego podmiotu jest bezporednio
spostrzegana w naocznoci czasu (Gilson, Byt i istota, 170).
Jeli zatem Kant, w swojej normalnej postawie ludzkiej stoi na stanowisku
istnienia wiata rzeczy i ludzi, to jak si stao, e w Krytyce czystego rozumu
sprowadzi racjonalno poznania do danych czysto subiektywnych tak dalece,
e to wanie sam podmiot poznajcy kreuje przedmiot poznania? Kant musia wiadomie zbuntowa si przeciw natarciu rzeczywistoci i faktu istnienia
rzeczy, aby wanie metafizyk i filozofi uczyni poznaniem naukowym, tak
jak naukow jest matematyka i fizyka. Fakt istnienia nauki oraz unaukowienie
poznania byo dla Kanta punktem wyjcia w przeredagowaniu filozoficznego
stanowiska. Realno wiata, zdaniem Kanta, jest nam dana w naszych przedstawieniach. Wobec tego naley zapyta: jak na podstawie naszych przedstawie
moemy cokolwiek wiedzie o rzeczach? Przedstawienia nasze s czym naszym, podmiotowym. Jak zatem mona przej od podmiotu do przedmiotu?
Zauwayem pisa w licie do M. Hertza e brak mi jeszcze czego istotnego, na co w mych dugotrwaych badaniach metafizycznych, podobnie jak
i inni, nie zwracaem uwagi, a co rzeczywicie jest kluczem caej tajemnicy, jaka
dotychczas tkwi w metafizyce. Postawiem sobie mianowicie pytanie, na jakiej
podstawie to, co w nas zwie si przedstawieniem, odnosi si do przedmiotu
(Tatarkiewicz HF II 164). Problemem kluczowym jest przekroczenie granic podmiotu w naszym postrzeeniu rzeczywistoci. Owo przekroczenie-transcendentalno (w rozumieniu Kanta) dao nazw jego filozofii jako transcendentalnej. Jest bowiem doniose, w rozumieniu Kanta, e to nie wiat sam w sobie
jest przedmiotem naszego poznania, ale jedynie przedmiotem poznania s nasze wraenia-przedstawienia, czyli ja nie poznaj wiata samego w sobie, ale
poznaj moje wraenia-spostrzeenia. Wobec tego rzeczywistoci poznawaln
nie jest sam w sobie wiat rzeczy, ale nasze przedstawienia tego wiata. To, co
jest rzeczywiste, moe by rzeczywiste tylko w postrzeeniu. Wobec tego rzeczywisto i rzeczywisto postrzegana istotnie znacz to samo. Rzeczy zewntrzne,
ciaa s rzeczywiste jedynie w naszym postrzeeniu i dziki niemu. Jeli nie s
przedstawione, to nie s czym rzeczywistym, po prostu s niczym. Std tak
rozumiane przedmioty s zjawiskami, albowiem ich bytowanie polega na tym,
e si ukazuj (zjawiaj).
Istniej w czowieku dwa rda poznania: zmysy i rozum, i jako dwie
instancje wzajemnie si kontroluj. Ale i zmysy, i rozum maj swoje konieczne
aprioryczne warunki poznania. Dla zmysw s to aprioryczne kategorie czasu
i przestrzeni. Przestrze nie moe by czym empirycznym, albowiem kade
dowiadczenie zewntrzne zakada przestrze, bo tam, gdzie nie ma przestrzeni,
nie moe by mowy o czym zewntrznym w stosunku do nas. Podobnie
byt
39
i czas. Nasze zmysy nie wytwarzaj ich z wrae, ale odbierajc wraenie
ujmuj je z koniecznoci jako wspczesne lub jako nastpujce po sobie.
Dlatego przestrze i czas s formami zmysowoci, w ktrych mieszcz si
empiryczne wraenia.
Dla rozumu-rozsdku konieczne s aprioryczne kategorie, aby wprowadzi
do wyobrae jedno. Zmysy bowiem to byo zaoenie Kanta daj tylko rnorodno wyobrae, rozsdek za zespala wyobraenia. Poczenie nie
ley w przedmiotach i nie moe by ujte przez postrzeganie, lecz jest jedynie
urzdzeniem rozsdku, ktry sam nie jest niczym innym, ni zdolnoci czenia
a priori. Nie same zmysy, ale i rozsdek jest w grze, gdy np. czujc ciepo i widzc wiato przyjmujemy, i pochodz od tego samego przedmiotu: od soca.
Przedmiot jest to to, w czego pojciu zostaje zespolona rnorodno danego
wyobraenia. Rozsdek zespala wyobraenia przy pomocy poj i przez nie
dokonuje przejcia od wyobrae do przedmiotw. Tak wic: 1) przedmioty s
pewnym zespoleniem wyobrae; 2) zespolenie samo nie jest wyobraeniem,
lecz aktem mylcego podmiotu; zatem to, co zwiemy przedmiotem, nie istnieje
bez udziau podmiotu mylcego: nie ma przedmiotw bez aktw podmiotu
i nie ma sdw empirycznych, nawet najprostszych, w rodzaju Soce grzeje, bez poj tworzonych przez rozsdek. Podmiot jest warunkiem przedmiotu;
pojcia s warunkiem dowiadczenia. Ale skd umys posiada zdolno jednoczc? Jest ona odbiciem jednoci samego umysu: wiadomo rzutuje sw
jedno na zewntrz i rozpierzche wyobraenia jednoczy przez ni w przedmioty. Jedno, jak odnajdujemy w przedmiotach, jest odbiciem jednoci naszej
jani. Tedy wiedza o przedmiotach jest moliwa tylko dziki temu, i posiadamy samowiedz. Jedno wiadomoci jest wic warunkiem przedmiotw; przez
ni rozsdek spenia sw jednoczc funkcj. Jedno wiadomoci jest tym,
co stanowi o odnoszeniu przedstawie do przedmiotu, a zatem o tym, e staj
si one poznaniem. Jedno ta jest warunkiem wszelkiego poznania, ktry nie
tylko jest mi potrzebny dla poznania przedmiotu, ale ktremu musi podlega
wszelkie wyobraenie, aby sta si dla mnie przedmiotem (Tatarkiewicz HF
II 169170).
Apriorycznymi kategoriami dla rozsdku, zespalajcego wyobraenia w
przedmioty, s takie pojcia, jak substancja, przyczynowo, wsplno itp.
Opierajc si na logice formalnej, Kant sztucznie namnoy tych apriorycznych
kategorii uwaajc, e speni jedn z najtrudniejszych prac w dziedzinie filozofii. Wane jest to, i uwaa je za warunki poznania. Dla Kanta tradycyjne
przeciwstawienie podmiotu i przedmiotu miao by wadliwe, albowiem podmiot nie jest przeciwiestwem przedmiotu, lecz warunkiem przedmiotu. Tak
wic przedmiotem filozoficznych docieka nie s rzeczy, ale samo poznanie,
w ktrym jawi si pene uzalenienie przedmiotu od podmiotu i dowiadczenia od poj. Przedmiotowo jest wic nam dana przez podmiot.
Przy takim rozumieniu przedmiotu (rozumieniu ju krytycznym, kantowskim) pierwotne przekonanie o istnieniu rzeczy w ogle nie wchodzi w zakres
filozoficznego poznania, albowiem o poznaniu istnienia tylko wtedy mona
mwi, gdy stwierdzi je sd jako istnienie przedmiotu. Pomidzy rozmaitymi funkcjami sdu spotykamy jedn, ktra tym si wanie rni od innych,
e w niczym nie wpywa na sam tre sdu. Funkcj t jest modalno sdu.
Modalnoci sdw odpowiadaj rnym wartociom, jakie myl moe przypibyt
40
41
42
wszystko to, co jest niepodmiotowe, jest dla rozumu jako rzecz sama
w sobie niedostpne.
Hegel w swoim rozumieniu b. przeciwstawia si swym poprzednikom
uznajc, e pojcie b., jako najoglniejsze i najubosze w tre, jest zarazem
konkretnoci przejawiajc si w rnych determinacjach. Jak to rozumie?
B., stajc si najbardziej abstrakcyjnym pojciem (jak to okazao si w tradycyjnym, wolffiaskim nurcie filozofii), jest pozbawiony wszelkiej determinacji,
a wic wszelkiej treci: nie moe by niczego, co by byo dla umysu bardziej
pozbawione treci ni byt (Enzyklopdie der philosophischen Wissenschaften, par.
40). B. jest, wg Hegla, abstrakcj absolutn Dies reine Sein ist nun die reine Abstraktion. Analizujc myl Hegla, Gilson (Byt i istota, 182183) napisa:
Podzielmy wic jego sposb mylenia i pozbawmy byt wszelkiej w ogle determinacji, kada z nich sprawiaaby bowiem, e nigdy nie ujmowalibymy bytu,
lecz jedynie okrelone byty poszczeglne. Tylko pod tym warunkiem byt moe
stanowi absolutny pocztek filozofii. Bdzie on istotnie jej punktem wyjcia, jako e wszelkie dalsze determinacje myli bd si odnosi do niego, on sam za
nie bdzie zawiera absolutnie adnej z nich. Byt nie stanowi ani ja tosamego
z sob samym, ani identycznoci absolutnej samej w sobie, ani nawet absolutnej neutralnoci []. Czyme wic waciwie jest w byt obrany przeze za
punkt wyjcia? Jest to powiada Hegel brak wszelkiego okrelenia, czyli indeterminacja; nie poprzedza ona takiej czy innej determinacji szczegowej, lecz
jest indeterminacj absolutn, poprzedzajc wszelk w ogle determinacj [].
Sprowadza si on w gruncie rzeczy w ogle do czystej myli; mona nawet powiedzie, e stanowi z ni jedno. Myle znaczy: rozwaa byt; mona by
te rzec, i byt jest myl, ktra sama siebie obiera za swj przedmiot. Dlatego
mona si wyrazi, e pocztek filozofii zbiega si z pocztkiem historii filozofii,
historia ta bowiem rozpocza si naprawd od Parmenidesa. I rzeczywicie, jeli b. jest czyst abstrakcj, nie uwzgldniajc absolutnie adnych determinacji,
to taki b. moe by tylko pustym myleniem, a wic myleniem, ktre myli
o niezdeterminowanym myleniu. Ale tak pojty b. czym rni si od nicoci?
On wanie jest nicoci! Dies reine Sein ist nun die reine Abstraktion, damit
das absolut Negative, welches gleichfalls, unmittelbar genommen, das Nichts
ist (Enzyklopdie, par. 40; w czysty byt jest czyst abstrakcj, a zatem absolutn negatywnoci, ktra gdy j ujmiemy bezporednio jest Nicoci).
Zatem b. i nico s tym samym, gdy w gruncie rzeczy i b., i nico s
to tylko puste abstrakcje; a kada z nich jest pozbawiona treci, jak i druga,
a prawda b. tkwi w niebycie, jak prawda niebytu jest zawarta w b. Umys
ujmuje je w czym jednym, co jest przechodzeniem niebytu do b. lub b.
do niebytu. To jedno, jednoczce b. i niebyt, jest wanie stawaniem si
werden. Jeli b. i niebyt s abstrakcjami, to stawanie si jest pierwszym
konkretem. Ten konkret, a nie abstrakcja, jest jednak uwarunkowany abstrakcj
b. i niebytu; i konkret zawiera si w abstrakcji. Stawanie si, jako pierwszy
realny konkret, i jego rozumienie jest uwarunkowane abstrakcjami czyst
myl. To logika wyznacza u Hegla rzeczywisto, a nie rzeczywisto warunkuje logik.
Jest rzecz znan, e stawanie si byo przedmiotem filozoficznej analizy
u Arystotelesa. Ono jako ruch byo take pojte jako powd zaistnienia
procesu poznawczego. Tylko ruch w wiecie wywouje poznawcz uwag,
byt
43
44
no bdzie wobec tego nicoci uznan za byt, czyli jak to ma miejsce w wypadku stawania si bdzie bytem mieszczcym w sobie nico. Nico, jak
jest owa sprzeczno, nie jest bowiem czyst nicoci; jest to nico okrelona
jako zupeny brak tego, czego jest rezultatem przez to samo, e temu zaprzecza. Ta okrelona nico posiada wic pewn tre i w ten sposb ponad
sprzecznoci rodzi si owa jedno elementu pozytywnego i negacji, ktra j
zawiera, czyli byt konkretny.
Przechodzenie od b. do niebytu i roztopienie si w stawaniu si ujawnia sam rdze rzeczywistoci dialektyk, przejawiajc si w trjrytmie tego,
co pniej zostao nazwane tez, antytez i syntez. U Hegla proces dialektyki bywa nazywany zaprzeczeniem, jako zniesienie pierwotnego stanu, by
rozpyn si w zaprzeczeniu samego zaprzeczenia. Jakkolwiek proces dialektyki nazwiemy, jest to niewtpliwie gigantyczny panlogizm, na wzr neoplatonizmu, gdy proces dialektyki jest procesem wyjaniania czystej myli, ktra
staje si (ma si sta) konkretn rzeczywistoci. Cytujc . Gilsona (Byt i istota, 192), dostrzegamy, e cho logika Hegla istotnie reprezenzuje abstrakcyjn
cz jego doktryny, to jednak jest ona abstrakcyjna tylko w zestawieniu z heglowskim konkretem, ktry jest wanie tworem skonstruowanym z abstrakcji.
Podobnie jak u Proklosa i Szkota Eriugeny, wszechwiat jest tutaj dialektyk,
a dialektyka wszechwiatem. Przyznaje to zreszt sam Hegel, gdy powiada,
e filozofia i rzeczywisto to jedno. Nie mona tu wic przeciwstawia
filozofii przyrody i filozofii ducha logice, tak, jak gdyby jego logika bya arystotelesowsk logik formaln, w ktrej pojcia cz si ze sob lub wykluczaj
nawzajem, zgodnie z wymaganiami, jakie stawia zasada sprzecznoci. Jego logika jest logik heglowskiego pojcia; rodzi si ono z dynamicznego napicia
pomidzy sprzecznociami, ktrych tu peno, stopniowo rozwija si i okrela
si jako natura i duch. To, co logiczne, jest wic tutaj konkretem, ktry jeszcze
nie osign pniejszych determinacji natury i ducha, i nie ma sam w sobie
jakiej innej natury, skoro dynamika konkretnego logicznego pojcia stanowi
wspln zasad natury i ducha. Ostatecznym rezultatem logiki jest idea zawierajca w sobie cay porzdek logiczny. Z kolei idea, wychodzca jeli tak
mona powiedzie z siebie samej, aby przybra posta bycia czym innym,
jako negatyw czy zewntrzno siebie samej, jest natur, ktrej ukoronowaniem jest jednostka. Wznoszc si na koniec ponad ow zewntrzno, ktra j
okrela jako natur, idea ziszcza si znw dla siebie samej, w owej konkretnej
podmiotowoci w postaci ducha.
Byt-nico-stawanie si jest sytuacj absolutn wyznaczon przez logik
Hegla dla rzeczywistoci. Jest to bezwzgldne, racjonalne urzeczywistnianie
si, rzeczowienie si rzeczywistoci. Stawanie si jest pierwszym i zasadniczym etapem jawienia determinacji jakociowych. Dlatego stawanie si jest
pojawieniem si pierwszym tego, co Hegel nazywa Etwas (co zdeterminowanego), jako negacji samej negacji, a wic owocem Aufhebung (przezwycienie negacji), godnej tej nazwy. Sama wic absolutna sytuacja rzeczywistoci heglowskiej ukazuje konieczno procesu dialektycznego, obowizujcego
wszystko, co jest racjonalne, a przez to rzeczywiste, jako e racjonalno i rzeczywisto s tym samym. Jeli abstrakcyjny b., jako zawarto myli, jest cakowicie pusty, radykalnie niezdeterminowany, to nie moe on by sam z siebie
realny. A to znaczy, e taki b. jest z koniecznoci rwnowany z niebytem, jako
byt
45
46
47
ta) punktu widzenia, podmiot i przedmiot naley ujmowa jako stworzone dla
siebie. wiadomo potrzebuje przedmiotu tak, aby w refleksji moga doj
od przedmiotu do poznania siebie. Ale przedmiot jest dany w wiadomoci
i jedynie przez wiadomo. Racj, dla ktrej wszystkie przedmioty poznania
wszystkich innych podmiotw maj uniwersaln wano dla wszystkich ego,
jest to, i owa aktywno wiadomoci nie jest zjawiskiem skoczonej psychiki,
lecz manifestacj samego absolutu. ycie zatem wiadomoci kreujcej przedmioty-pojcia staje si tym, co w postkartezjaskiej i postkantowskiej filozofii
stanowi centrum zainteresowania. wiadomo kreujca przedmiotowo poznania poj i aktw samej woli i uczu jest t now rzeczywistoci, ktr
analizuj transcendentalni filozofowie germascy: Fichte, Schelling, Hegel, a nastpnie Feuerbach, Schopenhauer, Nietzsche i wielkie systemy fenomenologii,
egzystencjalizmu i hermeneutyki.
Przedmioty analiz, jakimi s pojcia i wola, jawice si w polu (raczej gbokim oceanie) wiadomoci, przypominaj star platosk koncepcj czowieka-duszy-nous, ktry yje swym yciem immanentnym i tylko w sobie, i przez
siebie (ducha) si spenia. To czowiek jest czowiekiem poprzez sw dusz-ducha, prostego i niezoonego, ktry to ludzki duch cay poznaje, cay jest
intelektem-rozumem i wol. Dramat ludzkiego poznania i dziaania dokonuje si w duchu-wiadomoci, w jani, ktra jedyna moe wyznacza (kreowa)
sensy i przedmioty swego poznania i swej dziaalnoci. Tak rozumian filozofi mona porwna do wielkich dzie sztuki tworzcej w rnych materiaach:
brzie, kamieniu-marmurze, drzewie, ptnie, ruchach ludzkiego ciaa, ludzkim gosie i ludzkich pojciach. S to kunsztowne twory, mogce zachwyca
myl ludzk, tak jak zachwycaj dziea architektury, rzeby, malarstwa, muzyki,
poezji. Tak rozumiana filozofia byaby chyba najbardziej zbliona do poezji,
jak to zauway jeden z wielkich poetw myli Heidegger, ktry usiowa
przekroczy wytwory idealistycznego przedstawienia Vor-stellungen. Jak?
Przez potrzeb rozumienia bytowania, ktra pociga za sob dwie pochodne potrzeby: potrzeb bytu (Seienden) i potrzeb daru Bytowania, twrczego wiata poetyckiego pyncego z Nicoci, ktre przynosi znaczenie rzeczom
w wiecie. Oto co znaczy powiedzenie: czowiek mieszka poetycko na tej ziemi Dichterisch wohnet der Mensch auf dieser Erde (Hlderlin) (cyt. za:
. Gilson, T. Langan, A. Maurer, Historia filozofii wspczesnej, Wwa 1977, 135).
A jednak heideggerowskie rozumienie mojego wiata jest ujte w radykalnym
dowiadczeniu ukazujcym mj wiat i jego zaleno od transcendentalnych
horyzontw wiadomoci, a wic od postawy wyznaczonej przez Kanta. W
przeciwiestwie do tego niszczcego dziaania, autentyczny byt ludzki, ktry
uwiadamia siebie, e powstanie znaczenia tworzenie bytw bdc aktem
twrczym, zawsze jest swego rodzaju cudem, zaczyna troszczy si o Bytowanie, umacnia go, traktujc jako tajemnicze, wite i bezcenne dary Bytowania, ktre przez wieki, w aktach zapocztkowujcego mylenia, nadaj rzeczom istnienie. Uwiadamia on sobie bowiem, e takie mylenie zapocztkowujce jest jedynym rdem pokarmu, z ktrego czerpie nasze ycie. Uwiadamia
sobie, e tylko wtedy rzeczy wkraczaj w istnienie, gdy twrczy Dasein uwizi
w Sowie wiato podtrzymujce je (rzeczy) wewntrz naszych horyzontw.
Z istoty swej twrczy akt sprawiajcy, i rzeczy poczynaj by w Sowie, Heidegger nazywa poiein, aktem poetyzowania (tame).
byt
48
Wszystko zatem pozostaje w obrbie znakw, bo i samo sowo, tworzce istnienie, jest z natury swej chce si tego, czy nie znakiem wytworzonym w ludzkim poznaniu. Funkcja wiadomoci jest tu niewtpliwie w duchu kantowskim aprioryczna w stosunku do bytu, ktremu sens-Ding
nadaje wanie wiadomo. Podobnie wystpuje to u Sartrea, ktry wiadomo uzna za swoiste istnienie-egzystencj, ktra tematyzujc tworzy sensy,
a przez to i byty. Tworzenie, poetycko zastpuje wyjanianie wiata realnie istniejcego, stwierdzanego w spontanicznych aktach ludzkiego poznania.
Wytworzona pajczyna sensw musi oplata rzecz sam w sobie, musi wytworzy przedmiotowo myli, albowiem tego wymaga naukowe i krytyczne
mylenie. Heidegger, fenomenolog i egzystencjalista, nazywa ow pajczyn
sensw budowaniem rzeczy. Zrozumie podstaw autentycznej egzystencji ludzkiej to zrozumie, w jaki sposb rzecz zaczyna istnie. Rzecz zaczyna
istnie, poniewa miertelny mieszka na tej ziemi. W eseju Bauen, Wohnen, Denken (Budowa, mieszka, myle) Heidegger wyjania, e zamieszkiwanie pociga za sob wanie budowanie rzeczy, w ktrej mieszkamy, sprawianie, e
rzecz jest. Heidegger chce ukaza wi midzy budowaniem (bauen) a tworzeniem (bilden) rzecz zostaje zbudowana niejako przez zdolno do tworzenia
(bilden), ktr ma miertelny odwoujc si do kantowskiego odkrycia, e
orodkiem, w ktrym zjawisko wkracza w istnienie, jest wyobrania (Einbildungskraft). Ale rzecz donios jest rozumienie, e wytworem autentycznej
wyobrani (Einbildungskraft) nie jest sam obraz (das blosse Bild), lecz wanie
rzecz (ein Ding). miertelny mieszka na tej ziemi, poeta bowiem moe budowa rzecz, dziki ktrej mieszka miertelny (tame, 136). Tak rozumiana
filozofia, jako Dichtung jest moliwa jedynie dziki apriorycznej wiadomoci zdolnej do wytwarzania tematw-sensw, czyli tego, co nazwa Heidegger
rzecz-Ding, co suponuje wprawdzie Sein oraz Seiende, ale tematy-sensy s
wyprowadzone z Nicoci, by trway w Sowie.
Jzyk Heideggera jest swoisty (nawet dla znawcw jzyka niem.), operujcy
syntaks, nadajc nowe rozumienie poszczeglnym wyraeniom, ale pozostaje
take narzucony przez postkantowsk filozofi zmieniony sens wyrae jzyka
naturalnego, gdzie np. istnienie jest rozumiane w sensie sytemu kantowskiego, jako asertoryczna relacja zdaniowa, gdzie Ding-rzecz jest rozumiana jako
kantowski przedmiot itd. Istnieje zatem niewtpliwy cig historyczny krytycznego stanowiska poznawczego sformuowanego przez Kanta, akcentujcego
swoisty subiektywistyczny monizm, w ktrym a priori jest przyjcie jani
kreujcej przedmiotowo poznania.
Przypadek Heideggera i fenomenologicznych egzystencjalistw (niem.
i franc.), wskazujcych na kreatywno wiadomoci, jest z jednej strony jakim
cigiem platoskiej wizji czowieka-ducha, odnowionego w kartezjaskiej res
cogitans, a z drugiej konsekwencj postszkotowskiej i nominalistycznej epistemologizacji metafizyki rozumianej w duchu Awicenny. To wanie umoliwio
przyjcie dogodnego stanowiska apriorycznej wiadomoci kreujcej przedmioty poznania, ktre s tylko znakami-pojciami uprzedmiotowionymi w aktach refleksji do godnoci przedmiotu. Oczywicie prociej jest zaj si analiz
tak wykreowanych przedmiotw, od nas zalenych, anieli prbowa wyjania wiat osb i rzeczy realnie istniejcych, co zostao ju albo zapomniane
byt
49
50
51
52
byt
53
Bibliografia: Tomasz z Akwinu, De ente et essentia, Le Saulchoir 1926 (B. i istota, Znak
17 (1965), 5272); M. Heidegger, Was ist Metaphisyk?, Bo 1929, F 196910 (Co to jest metafizyka?,
Znak 17 (1965), 7388); A. Forest, La structure mtaphysique du concret selon saint Thomas dAquin,
P 1931, 19562 ; J. Maritain, Sept leons sur ltre et les premiers principes, P 1934; P. Bohner, .
Gilson, Die Geschichte der christlichen Philosophie von ihren Anfngen bis Nikolaus von Cues, Pa
1937 (Historia filozofii chrzecijaskiej, Wwa 1962); J. B. Lotz, Sein und Wert, Pa 1938; R. Ingarden,
Spr o istnienie wiata, III, Wwa 19471948, 196119622 ; J. Maritain, Court trait de lexistence et
lexistant, P 1947; J. H. Nicolas, Lintuition de ltre et le premier principe, RThom 47 (1947), 113
134, 594601; . Gilson, Ltre et lessence, P 1948, 19812 (Byt i istota, Wwa 1964); . Gilson, Being
and Some Philosophers, Tor 1949, 19522 ; J. F. Anderson, The Bond of Being, St. Louis 1949, 19542 ;
L. M. Regis, Lodysse de la mtaphysique, P 1949; J. H. Nicolas, Ltre et le connaitre, RThom 50
(1950), 119153, 330359; J. Owens, The Doctrine of Being in the Aristotelian Metaphysics. A Study
in the Greek Background of Mediaeval Thought, Tor 1951, 19783 ; G. P. Klubertanz, Introduction
to the Philosophy of Being, NY 1955, 19632 ; W. Hoeres, Sein und Reflexion, W 1956; C. Fabro,
Dallessere allesistente, Bre 1957, 19652 ; M. A. Krpiec, Prba ustalenia struktury b. intencjonalnego,
Collectanea Theologica 28 (1957), 303381; Krpiec Dz I (bibliogr.); E. Coreth, Metaphysik,
In 1961, 19642 ; C. Fabro, Participation et causalit, Lv 1961; M. A. Krpiec, Transcendentalia
i uniwersalia, RF 9 (1961) z. 1, 5570; S. Swieawski, M. Jaworski, Byt. Zagadnienia metafizyki
tomistycznej, Lb 1961, Kr 19993 ; P. Aubenque, Le probleme de ltre chez Aristote, P 1962, 19 662;
. Gilson, Ltre et Dieu, RThom 62 (1962), 181202, 398416; A. Keller, Sein oder Existenz?
Das Sein bei Thomas von Aquin in der Deutung der heutigen Scholastik, Mn 1962; Krpiec Dz
V (bibliogr.); A. B. Stpie, Wprowadzenie do metafizyki, Kr 1964; J. B. Lotz, Sein und Existenz,
Fr 1965; J. de Finance, Connaissance de ltre, P 1966; . Gilson, T. Langan, A. Maurer, Recent
Philosophy: Hegel to the Present, NY 1966 (Historia filozofii wspczesnej, Wwa 1977); Krpiec Dz
VII (bibliogr.); A. Wawrzyniak, Nowsze tendencje esencjalizujce w neoscholastyce, RF 14 (1966)
z. 1, 87104; P. Weiss, Models of Being, Southern 1968; S. Kamiski, Uwagi o jzyku teorii b.,
RF 17 (1969) z. 1, 4154; J. N. Mohanty, Phenomenology and Ontology, Hg 1970; Z. J. Zdybicka,
Ontyczna wsplnota bytw, RF 19 (1970) z. 1, 8594; tene, Partycypacja b., Lb 1972; H. Kamiski,
Charakterystyka uzasadnie wystpujcych w filozofii b., Studia Warmiskie 10 (1973), 351376;
M. D. Philippe, Ltre. Recherche dune philosophie premire, III, P 19731974; M. A. Krpiec,
Spjno koncepcji b. w wzowych punktach systemu witego Tomasza, ZNKUL 17 (1974) z. 4, 315;
M. D. Philippe, Une philosophie de ltre est-elle encore possible?, IV, P 1975; Studia wok problematyki
esse. Tomasz z Akwinu i Boecjusz, Wwa 1976; A. Maryniarczyk, Metoda separacji a metafizyka, Lb
1985; M. A. Krpiec, Filozofia co wyjania?, Lb 1998; A. Maryniarczyk, Zeszyty z metafizyki
I. Monistyczyna i dualistyczna interpretacja rzeczywistoci, Lb 1998; tene, Zeszyty z metafizyki
II. Pluralistyczna interpetacja rzeczywistoci, Lb 1999; tene, Zeszyty z metafizyki III. Realistyczna
interpretacja rzeczywistoci, Lb 1999.
Mieczysaw A. Krpiec, Andrzej Maryniarczyk
byt
54