You are on page 1of 514

Maas Sarah J.

Szklany tron

1
Pzez rok niewolniczej pracy w kopalniach soli w Endo-vier Celaena Sardothien przyzwyczaia si
do tego, e nigdy nie porusza si bez kajdan i eskorty z obnaonymi mieczami. W ten sam sposb
traktowano tysice winiw harujcych w Endovier, cho w przypadku Celaeny do standardowej
eskorty w drodze do kopalni i z powrotem doczano p tuzina dodatkowych stranikw. Nie byo w
tym nic dziwnego - w kocu cieszya si ponur saw najlepszej zabjczyni w Adarlanie. Nigdy si
nie spodziewaa jednak, e do jej obstawy doczy mczyzna w czarnej szacie z kapturem. A tak
wanie si stao.
Nieznajomy zapa j za rami i poprowadzi ku lnicym budynkom zamieszkanym przez znaczn
cz urzdnikw i nadzorcw pracujcych w Endovier. Szli korytarzami, pili si po schodach,
skrcali i kluczyli, tak by Celaena nie zdoaa zapamita drogi powrotnej.
Jej tajemniczemu przewodnikowi bardzo na tym zaleao, ale mimo to uwadze dziewczyny nie
umkno, e w cigu kilku minut weszli dwukrotnie po tych samych schodach.

Zauwaya te, e pitra i schody ukadaj si w rozpoznawalny schemat. Trzeba byo czego
wicej, aby zaburzy jej zdolno orientacji w terenie. Czuaby si nawet nieco uraona nieudolnymi
prbami mczyzny, gdyby nie fakt, e dokada on wszelkich stara, aby dopi swego.
Szli teraz wyjtkowo dugim korytarzem, w ktrym panowaa cisza, przerywana jedynie odgosem
ich krokw.
0 eskortujcym j czowieku Celaena wiedziaa tylko tyle, e jest wysoki i silny. Rysy jego twarzy
byy szczelnie skryte pod kapturem. To kolejna taktyka, ktra miaa zmniejszy jej pewno siebie.
Zapewne z tego samego wzgldu mczyzna zaoy czarne szaty.
W pewnym momencie nieznajomy spojrza na dziewczyn, a ona umiechna si do niego
szeroko. Odwrci gow i jeszcze mocniej zacisn do na jej ramieniu.
Jego obecno powinna jej chyba pochlebia, mimo e nie wiedziaa, co szykuje i dlaczego
doczy do szeciu stranikw czekajcych na ni przed wejciem do szybu. Po caym dniu odupy
wania grud soli w grskich tunelach jego widok nie poprawi jej jednak nastroju.
Podsuchaa, e nieznajomy przedstawi si jej nadzorcy jako Chaol Westfall, kapitan Gwardii
Krlewskiej. Niespodziewanie wiat wok pociemnia, a pod Celaen ugiy si kolana. Od dawna
nie zaznaa strachu. Ba, nie pozwalaa sobie na strach i nie dopuszczaa go do siebie. Kadego ranka
po przebudzeniu powtarzaa sobie te same sowa: Nie bd si ba". To one przez cay rok niewoli
broniy j przed zaamaniem w mrokach kopalni. To dziki nim wiedziaa, e si nie poddaa, a
jedynie ugia kark.
Strach by przemony, ale nie moga pozwoli, aby mczyzna go wyczu.

Przyjrzaa si trzymajcej j doni w rkawicy. Ciemna skra, z jakiej wykonano ten element
ubioru, niewiele rnia si barw od jej brudnych rk.
Celaena poprawia woln doni swoj brudn, podart tunik i powstrzymaa westchnienie.
Rozpoczynaa prac w kopalni przed wschodem soca, a koczya ju po zmierzchu i rzadko kiedy
widywaa wiato dnia. Jej brudna skra bya rozpaczliwie blada. Kiedy bya atrakcyjn, a nawet
pikn dziewczyn, ale teraz... C, teraz to nie miao ju wikszego znaczenia, prawda?
Skrcili w kolejny korytarz. Celaena przyjrzaa si piknie wykoczonemu mieczowi
nieznajomego. Poyskujc gowic wieczya rzeba ora w locie. Mczyzna zauway jej
spojrzenie i opuci do przyodzian w rkawic na zocist gow ptaka. Kciki ust dziewczyny
znw uniosy si w umiechu.
- Ma pan za sob dalek drog z Rifthold, kapitanie - powiedziaa, odkaszlnwszy. - Czy przyby
pan z armi, ktrej przemarsz sycha byo wczeniej?
Wpatrywaa si w mrok czajcy si we wntrzu kaptura nieznajomego. Niczego nie dostrzega, ale
czua na sobie jego badawczy, przenikliwy wzrok. Odpowiedziaa hardym spojrzeniem. Kapitan
Gwardii Krlewskiej to interesujcy przeciwnik, by moe nawet zasugujcy na zaangaowanie z jej
strony.
W kocu mczyzna unis do spoczywajc na gowicy miecza, a fady jego paszcza opady i
zasoniy ostrze. Dziewczyna dostrzega zot wywern, wyhaftowan na jego tunice. Krlewska
piecz.
- Czemu miayby ci obchodzi armie Adarlanu? - zapyta.

Jake mio byo usysze czyi gos - chodny i wyrany -nawet jeli jej rozmwca by
odraajcym gburem!
- Wcale mnie nie obchodz - odpara, wzruszajc ramionami.
Kapitan burkn co pod nosem z rozdranieniem.
Och, wiele by daa, aby ujrze jego krew na marmurowej posadzce. Raz ju stracia panowanie nad
sob, owego dnia, gdy jej pierwszy nadzorca nieco zbyt brutalnie zapdza j do pracy. Wci
pamitaa uczucie towarzyszce wbijaniu kilofa w trzewia mczyzny i lepko krwi na swojej twarzy
i doniach. Mogaby w okamgnieniu rozbroi dwch stranikw. Ciekawe, czy kapitan poradziby
sobie lepiej od nadzorcy? Dziewczyna umiechna si szeroko, szacujc swoje szanse. - Nie patrz tak
na mnie - ostrzeg j nieznajomy. Jego do znw opada na rkoje miecza i Celaena ukrya umiech.
Minli rzd drewnianych drzwi, ktre widziaa kilka minut temu. Gdyby chciaa uciec, musiaaby
po prostu skrci w lewo w nastpnym korytarzu i zbiec trzy poziomy w d. Prba zmylenia jej
orientacji w terenie skoczya si tym, e doskonale go poznaa. Co za idioci...
-Czy mogabym si dowiedzie, dokd zmierzamy? -spytaa niewinnym gosikiem, odgarniajc
kosmyk matowych wosw z twarzy.
Kapitan nie raczy odpowiedzie i dziewczyna zacisna tylko zby.
W korytarzu nioso si tak gone echo, e chwilowo nie moga go zaatakowa. Odgosy walki
postawiyby na nogi cay budynek. Nie widziaa te, gdzie mczyzna ukry klucz do jej kajdan, a
szstka stranikw moga sprawi jej sporo kopotw. Podobnie jak zamknite okowy.

Szli kolejnym korytarzem. Z sufitu zwisay elazne kandelabry, a wzdu jednej ciany cigny
si okna, za ktrymi wida byo zapadajc noc. Latarnie pony tak jasno, e prawie nie byo wida
cieni.
Celaena syszaa innych niewolnikw - powczc nogami, szli przez dziedziniec w kierunku
drewnianych szop, w ktrych spali. Jki blu i szczk acuchw ju dawno stay si dla niej
codziennoci, podobnie jak te okropne piosenki, ktre niewolnicy piewali przy pracy. Czasami do
brutalnej symfonii, ktr Adarlan skomponowa dla swoich najwikszych przestpcw, najuboszych
obywateli i podbitych ostatnio narodw, doczay te solowe trzaski z bicza.
Niektrzy winiowie byli oskareni o prby uprawiania magii, co bynajmniej nie oznaczao, e
naprawd znali si na czarach, magia znika bowiem z krlestwa cae wieki temu. Ostatnio do kopalni
przywoono jednak coraz wicej buntownikw, w wikszoci pochodzcych z Eyllwe, jednego z
ostatnich krajw, ktre wci sprzeciwiay si okupacji Adarlanu. Celaena wypytywaa nowo
przybyych o wieci ze wiata zewntrznego, ale wielu z nich tylko wpatrywao si w ni pustymi
oczami. Byli pokonani. Na sam myl o krzywdzie, jak Adarlan wyrzdzi tym ludziom, ciaem
dziewczyny wstrzsay dreszcze. Czasami zastanawiaa si, czy nie byoby dla nich lepiej, gdyby po
prostu zoyli gowy na katowskich pniach. I czy dla niej rwnie nie byoby lepiej, gdyby zgina
owej nocy, gdy j zdradzono i pojmano.
Tymczasem ich wdrwka korytarzami trwaa i Celaena miaa inne zmartwienia. Czyby wreszcie
mieli j powiesi? Jej odek skrca si pod naporem mdoci. Bya przecie winiem na tyle
wanym, aby spraw egzekucji zaj si

kapitan Gwardii Krlewskiej we wasnej osobie. Ale po co miaby j najpierw prowadzi do tego
budynku?
W kocu zatrzymali si przed czerwono-zotymi drzwiami z grubego, matowego szka. Kapitan
Westfall skin gow dwm stranikom stojcym po obu stronach wrt, a ci pozdrowili go, uderzajc
tpymi kocami wczni o posadzk.
Mczyzna zaciska do na ramieniu Celaeny tak mocno, e zaczo j to bole. Chcia j
przysun do siebie szarpniciem, ale dziewczyna ani drgna. Jej nogi wydaway si cikie jak z
oowiu.
- Wolaaby zosta w kopalni? - spyta i umiechn si drwico.
- By moe gdybym wiedziaa, co mnie czeka, nie czuabym a takiej potrzeby, aby stawia ci
opr.
- Zaraz si dowiesz.
Celaena poczua, e zaczynaj jej si poci donie. Tak, miaa umrze. Wreszcie nadesza ta
chwila.
Zaskrzypiay drzwi i oczom dziewczyny ukazaa si sala tronowa. Wikszo sufitu zakrywa
szklany kandelabr uformowany na ksztat winoroli, ktry rzuca na ciany plamki diamentowego
wiata. W porwnaniu z ponurymi widokami za oknem ten przepych wydawa si rwnie szokujcy
jak policzek w twarz. Celaena znw sobie uwiadomia, jak bardzo bogacono si w Endovier na jej
cikiej pracy.
Kapitan Gwardii puci j wreszcie.
- Do rodka - warkn i wskaza jej drog woln rk. Polizgna si - jej stwardniae stopy na
moment straciy
rwnowag na liskiej posadzce. Spojrzaa przez rami i ujrzaa szeciu kolejnych stranikw.
A wic razem czternastu, a do tego kapitan. Wszyscy mieli na sobie czarne mundury ze zotym
godem krlewskim wy-

szytym na piersi. Byli to czonkowie osobistej ochrony rodziny krlewskiej - bezlitoni, szybcy jak
byskawica wojownicy, ktrych od dziecka szkolono tylko po to, aby chronili i zabijali. Dziewczyna
przekna z trudem lin. Krcio jej si w gowie i czua si powolna i ociaa. Niespiesznie
odwrcia si ku sali tronowej. Na bogato zdobionym tronie z sekwoi siedzia przystojny mody
czowiek. Wszyscy obecni zoyli mu ukon, a serce Celaeny zamaro na moment. Staa przed
obliczem nastpcy tronu Adarlanu.

2
Wasza Wysoko - powita nastpc tronu kapitan Gwardii, po czym zoy gboki ukon i zdj
kaptur, odsaniajc krtko przycite, kasztanowe wosy.
Nakrycie gowy mczyzny z pewnoci miao wzbudzi w Celaenie uczucie niepewnoci w
drodze do sali tronowej. Czy oni naprawd myleli, e ta sztuczka zrobi na niej wraenie? Dziewczyna
stumia irytacj i a zamrugaa, spogldajc na oblicze nastpcy tronu. By taki mody!
Kapitan Westfall nie by czowiekiem szczeglnie przystojnym, ale Celaenie spodobay si
szorstkie rysy jego twarzy i skrzce, zocistobrzowe oczy. Przechylia lekko gow i niespodziewanie
uwiadomia sobie swj niechlujny wygld.
- To ona? - spyta nastpca tronu.
Dziewczyna zerkna na kapitana, ktry przytakn. Obaj mczyni wpatrywali si w ni,
czekajc, a si ukoni, ale ona ani drgna. Chaol przestpowa z nogi na nog, a ksi zadar wyej
podbrdek i wbi w niego pytajce spojrzenie.

Miaa mu si kania? Nawet gdyby chcieli posa j za to na szafot, nie zamierzaa spdzi
ostatnich chwil ycia, paszczc si przed nastpc tronu Adarlanu!
Za plecami Celaeny rozbrzmiay dudnice kroki i kto zapa j za szyj. Odwrcia gow i
zdya dojrze czerwone policzki oraz jasny ws, a potem potne pchnicie posao j na lodowat,
marmurow posadzk. Zabola j bok twarzy, ktrym uderzya o kamie, oraz zwizane ramiona,
wygite pod ostrym ktem. Bl by tak wielki, e nie zdoaa powstrzyma ez, ktre zabysy w jej
oczach.
- Oto waciwy sposb, aby powita przyszego krla -warkn mczyzna o zaczerwienionej
twarzy.
Zabjczym zasyczaa i odsonia zby. Odwrcia gow, aby spojrze na klczcego obok niej
brutala. Nieznajomy wzrostem niemale dorwnywa Westfallowi. Mia na sobie
czerwo-no-pomaraczowe ubranie przypominajce kolorem jego rzedniejce wosy. Oczy czarne jak
obsydian zalniy gronie, gdy mczyzna jeszcze mocniej zacisn do na szyi Celaeny. Gdyby bya
w stanie przesun prawe rami cho o kilka centymetrw, mogaby go przewrci i chwyci za jego
miecz. Kajdany wbijay jej si w brzuch, a narastajca, tumiona z trudem furia sprawia, e twarz
dziewczyny spurpurowiaa z wysiku.
Po chwili, ktra trwaa w nieskoczono, odezwa si nastpca tronu, a w jego gosie
pobrzmiewao nonszalanckie znudzenie:
- Nie do koca rozumiem, dlaczego zmuszasz kogo do ukonu, skoro w ten sposb okazuje si
szacunek i posuszestwo.
Celaena prbowaa si obrci, aby spojrze na ksicia, ale zdoaa ujrze jedynie par czarnych,
skrzanych butw stojcych na biaej posadzce.

- Nie ulega wtpliwoci, e darzysz mnie szacunkiem, Perrington, ale zmuszanie Celaeny
Sardothien, aby podzielaa twoje zdanie, chyba nie ma sensu. Obaj dobrze wiemy, e nie darzy ona
ciepym uczuciem ani mnie, ani mojej rodziny. Czyby chcia j w ten sposb upokorzy? - Urwa, a
Celaena mogaby przysic, e przyglda si teraz jej twarzy. - Myl, e ma ju tego dosy - cign
ksi po chwili. - A czy ty przypadkiem nie masz teraz spotkania ze skarbnikiem z Endovier? Nie
chciabym, eby si spni, tym bardziej, e przebye taki szmat drogi tylko po to, aby si z nim
spotka.
Ksi Perrington zrozumia pene znaczenie sw nastpcy tronu. Burkn co pod nosem i puci
Celaen, a ona uniosa gow, cho pozostaa na posadzce, dopki mczyzna nie wyszed. Obiecaa
sobie w duchu, e jeli uda jej si uciec, odnajdzie owego Perringtona i podzikuje mu za tak serdeczny ucisk.
Wstaa i skrzywia si, widzc lady brudu, ktre pozostawio jej ubranie i skra na nieskazitelnie
czystej pododze. Brzk kajdan ponis si echem po cichej sali. Celaena szkolia si na zabjczyni
od chwili, gdy Krl Zabjcw znalaz j pmartw na brzegu zamarznitej rzeki i przynis do swej
twierdzy. Miaa wwczas zaledwie osiem lat. Nie byo rzeczy, ktra mogaby j zawstydzi czy
upokorzy, a ju w szczeglnoci nie by to brud czy niechlujny wygld. Odrzucia warkocz i uniosa
gow, odzyskujc dum. Spojrzaa w oczy nastpcy tronu.
Dorian Havilliard umiechn si do niej. By to gadki, wywiczony na dworze umiech. Ksi
rozpar si wygodnie na tronie i opar podbrdek na doni. Zota korona poyskiwaa delikatnie na jego
skroni. Na czarnym dublecie lnia

zota podobizna krlewskiej wywerny. Czerwony paszcz spywa majestatycznie z ramion


modzieca i zwisa z porczy tronu.
Byo co szczeglnego w uderzajco bkitnych oczach ksicia, ktre przypominay kolorem wody
poudniowych krain i osobliwie kontrastoway z jego kruczoczarnymi wosami. Celaena przyjrzaa
mu si uwanie. Modzieniec by nieprawdopodobnie przystojny i z pewnoci nie mg mie wicej
ni dwadziecia lat.
Przecie ksita nie maj prawa by przystojni! To rozczulajcy si nad sob, obrzydliwi durnie!
A ten tu... A ten... Przecie to niesprawiedliwe, eby kto by jednoczenie przystojny i szlachetnie
urodzony!".
Przestpia z nogi na nog, a ksi zmarszczy brwi, przygldajc si jej uwanie.
- Wydawao mi si, e prosiem, aby doprowadzono j do porzdku - powiedzia do kapitana
Westfalia, ktry zrobi krok do przodu.
Celaena zdya ju zapomnie, e w pomieszczeniu byli obecni inni ludzie. Znw zerkna na
swoje achmany oraz brudn skr i tym razem nie moga powstrzyma ukucia wstydu. Nisko upada,
jak na t pikn dziewczyn, ktr kiedy bya!
Na pierwszy rzut oka oczy Celaeny mogy wydawa si niebieskie lub szare, a nawet zielone, w
zalenoci od koloru jej ubra, ale z bliska okazywao si, e zociste piercienie otaczajce renice
groway nad pozostaymi barwami. Uwag wikszoci ludzi przycigay jednak nie oczy, lecz wosy
dziewczyny, ktre wci zachoway cie dawnego pikna. Jako dziecko Celaena Sardothien moga si
pochwali kilkoma wyjtkowymi atutami urody, ktre cakowicie

rekompensoway przecitno pozostaych szczegw wygldu, a w wieku dojrzewania odkrya,


e dziki kosmetykom moe bez trudu zamaskowa wszelkie niedoskonaoci.
Teraz, gdy staa przed Dorianem Havilliardem, czua si jednak brzydka niczym zamieszkay w
rynsztoku szczur. Zarumienia si, gdy kapitan Westfall odrzek:
- Nie chciaem, ebycie czekali, Wasza Wysoko. Chaol wycign rk, aby zapa Celaen za
rami, ale
nastpca tronu pokrci gow.
- Odmy kpiel na pniej. Widz jej potencja. - Wyprostowa si, nie spuszczajc oczu z
dziewczyny. - Chyba nie miaem przyjemnoci si przedstawi. Jak zapewne wiesz, jestem ksi
Dorian Havilliard, nastpca tronu Adar-lanu, a by moe caej Erilei. - Dziewczyna zignorowaa fal
gorzkich uczu, ktre przywoa ten tytu. - A ty jeste Celaena Sardothien, najsynniejsza zabjczyni
w Adarlanie, a by moe nawet w caej Erilei. - Przyglda si przez moment napitemu, sztywnemu
ciau dziewczyny, a potem unis ciemne, wypielgnowane brwi. - Wygldasz do modo - rzek i
opar okcie na udach. - Syszaem o tobie fascynujce opowieci. Jak ci si podoba Endovier po
zbytkach miasta Rifthold?
Arogancki dupek".
- Jestem tu bardzo szczliwa - powiedziaa Celaena, wbijajc poamane paznokcie w skr doni.
- Min rok, a ty wci jeste przy yciu. Ciekawe, jak to moliwe, skoro przecitna dugo ycia
w tych kopalniach wynosi okoo miesica.
- To w istocie zagadka, nieprawda? - odpara dziewczyna, po czym zatrzepotaa rzsami i
poprawia kajdany, jakby byy koronkowymi mitenkami.

Nastpca tronu odwrci si w stron kapitana.


- Ma do niewyparzon gb, prawda? A przecie nie wyglda mi na tak, ktra wychowywaaby
si wrd motochu.
- Pewnie, e nie! - parskna gniewnie Celaena.
- Wasza Wysoko! - warkn Chaol Westfall.
- Co takiego? - spytaa dziewczyna.
- Zapomniaa doda Wasza Wysoko"!
Celaena umiechna si z drwin, a potem ponownie skupia uwag na ksiciu.
Ku jej zaskoczeniu Dorian Havilliard wybuchn miechem.
- Ale chyba zdajesz sobie spraw, e zostaa skazana na niewol? Czyby ta sroga kara niczego
ci nie nauczya?
Celaena pomylaa, e gdyby nie miaa kajdan, chtnie skrzyowaaby ramiona na piersi.
-Nie wiem, jak ta praca moe kogokolwiek czego nauczy, no moe za wyjtkiem sztuki wadania
kilofem.
- Nigdy nie prbowaa std uciec?
Na twarzy dziewczyny powoli wykwit gorzki umiech.
- Raz - mrukna.
Ksi unis brwi i spojrza na kapitana Westfalia.
- Dlaczego mi o tym nie doniesiono?
Celaena zerkna na Chaola, ktry patrzy na ksicia przepraszajco.
- Gwny Nadzorca poinformowa mnie dzi po poudniu, e mia tu miejsce pewien incydent.
Trzy miesice temu...
- Cztery - przerwaa mu dziewczyna.
- Cztery miesice temu po swoim przybyciu tutaj - cign Chaol - Sardothien prbowaa zbiec.
Celaena czekaa na cig dalszy historii, ale kapitan najwyraniej skoczy ju wypowied.

-1 to, twoim zdaniem, jest najlepsza cz tej historii? -spytaa.


- Najlepsza cz? - spyta ksi, nie wiedzc, czy ma si skrzywi czy umiechn.
Chaol zmierzy dziewczyn wrogim spojrzeniem i wyjani:
- Nie ma moliwoci ucieczki z Endovier. Wasz ojciec, panie, dooy wszelkich stara, aby kady
z zatrudnionych tu stranikw mg trafi z uku wiewirk z odlegoci dwustu krokw. Prba
ucieczki to samobjstwo.
- A jednak yjesz - rzek ksi do dziewczyny. Umiech Celaeny przygas, gdy przypomniaa
sobie okolicznoci owego zdarzenia.
- Co si stao? - spyta Dorian.
Oczy dziewczyny bysny chodno i z zaciciem.
- Co we mnie pko i tyle - wyjania.
- Tylko tyle masz do powiedzenia? - spyta kapitan Westfall i spojrza na modego ksicia. - Zabia
nadzorc i dwudziestu trzech stranikw, zanim j w kocu zapano. Od muru dzieli j dosownie
abi skok. Stranikom udao si j oguszy w ostatniej chwili.
- No i? - dopytywa Dorian.
- No i? - zasyczaa Celaena. - Wiecie, panie, jak daleko znajduje si mur od kopalni?
Spojrzenie ksicia zdradzio jej, e nie mia o tym pojcia. Dziewczyna zamkna oczy i
westchna dla wikszego efektu.
- Z mojego szybu to sto dziesi metrw. Powanie. Poprosiam, aby to zmierzono.
- No i? - powtrzy Dorian.
- Kapitanie Westfall, jaki dystans udaje si przebiec niewolnikom, gdy prbuj uciec z kopalni?

- Okoo metra - mrukn mczyzna. - Stranicy zazwyczaj zabijaj uciekiniera, gdy ten
przebiegnie zaledwie metr.
Nastpca tronu milcza. Z pewnoci nie na takiej reakcji zaleao dziewczynie.
-Wiedziaa, e to samobjstwo - powiedzia w kocu powanym gosem.
Celaena nagle poaowaa, e w ogle wspomniaa o murze.
- Tak - wyznaa.
- Ale ci nie zabili.
- Wasz ojciec zarzdzi, e maj moliwie jak najduej utrzyma mnie przy yciu. Mam si
nacieszy niedol i nieszczciem, ktrych w Endovier nie brakuje - oznajmia dziewczyna.
Niespodziewanie przeszed j dreszcz, ktry nie mia nic wsplnego z temperatur panujc w
pomieszczeniu. - Ja nie planowaam ucieczki.
W oczach ksicia zabyso wspczucie. Miaa ochot go uderzy.
- Masz wiele blizn? - spyta.
Celaena wzruszya ramionami i umiechna si, odpychajc ze wspomnienia, jak najdalej moga.
Ksi zszed po stopniach podwyszenia, na ktrym ustawiono tron.
- Odwr si. Chc obejrze twoje plecy. Dziewczyna zmruya brwi, ale wykonaa polecenie.
Dorian podszed bliej. Towarzyszy mu Chaol.
- Jest tak brudna, e prawie nic nie wida - rzek ksi, przygldajc si skrze dziewczyny,
widocznej tu i wdzie przez rozdarcia w koszuli. Celaena skrzywia si, tym bardziej, e doda: - Ale
ona cuchnie! Fuj!
- Kto, kto nie ma dostpu do kpieli i perfum, nie moe pachnie tak wspaniale jak wy, Wasza
Wysoko.

Nastpca tronu mlasn i obszed j powoli. Chaol wraz z pozostaymi stranikami patrzyli na ni z
napiciem, nie zdejmujc doni z rkojeci mieczy. Wiedzieli, co robi. Zdawali sobie spraw, e
Celaenie wystarczyaby niecaa sekunda, aby zarzuci ciki acuch na szyj ksicia i zmiady mu
tchawic. Warto byoby sprbowa choby po to, aby ujrze min Chaola. Nastpca tronu
najwyraniej nie zdawa sobie sprawy z tego, e nie powinien by podchodzi tak blisko. Moe chcia
j w ten sposb znieway?
- Z tego, co widz, ma trzy due blizny i by moe kilka mniejszych. Nie s tak paskudne, jak si
spodziewaem, ale... C, sdz, e suknia wszystko zakryje.
- Suknia? - spytaa Celaena.
Ksi sta teraz tak blisko, e widziaa precyzyjny haft na jego kurtce. Czu go byo komi i
elazem, a nie perfumami. Wyszczerzy zby.
- Ale ty masz pikne oczy! A ile zoci si w nich kryje! Nastpca tronu Adarlanu, syn czowieka,
ktry skaza j
na powoln, aosn mier, sta tak blisko, e w kadej chwili moga go udusi. Jej opanowanie
zostao wystawione na cik prb. Pokusa stawaa si coraz silniejsza.
-Chc wiedzie... - zacza, ale kapitan Gwardii odcign j od ksicia z ogromn si, niemale
amic jej kark. -Przecie nie chciaam go zabi, ty pajacu!
- Uwaaj na to, co mwisz, albo wrzuc ci z powrotem do kopalni! - warkn Chaol.
- Och, co mi si nie wydaje.
- A to niby dlaczego? - spyta kapitan.
Dorian podszed do tronu i usiad na nim. Jego szafirowe oczy sypay iskrami. Celaena patrzya to
na jednego, to na drugiego, a wreszcie powiedziaa:

- Bo najwyraniej czego ode mnie chcecie. To co wanego, a nawet bardzo wanego, skoro
nastpca tronu pofatygowa si osobicie. Moe i daam si raz zapa jak idiotka, ale na og nie
nale do gupich dziewczyn. To jasne jak soce, e za tym wszystkim stoi jaka tajemnica. Czy w
przeciwnym razie opucilibycie stolic, Wasza Wysoko? Przez cay ten czas upewniacie si, czy
mi nie odbio i czy si nadaj. C, udao mi si zachowa poczytalno i nadal potrafi walczy, cho
w epizod przy murze mgby nasun inne wnioski. Chc si wic dowiedzie, co tu robicie, Wasza
Wysoko, i jakie zadanie mam dla was wypeni, skoro nie wysyacie mnie na szafot.
Mczyni spojrzeli po sobie. Dorian splt palce.
- Chciaem ci przedstawi pewn propozycj.
Celaena zesztywniaa. Nigdy jej si nawet nie nio, e bdzie kiedy rozmawia z Dorianem
Havilliardem. Mogaby go zabi bez wysiku i zetrze umiech z jego ust. Mogaby zniszczy krla
rwnie atwo, jak on zniszczy j.
By moe oferta nastpcy tronu oznaczaa jednak szans na ucieczk. Gdyby udao jej si
wydosta poza mur, miaaby spore szanse, aby znikn. Biegaby i biega, a rozpynaby si w
grach, gdzie yaby samotnie wrd zieleni puszczy i sypiaa na posaniu z igie sosnowych,
przykryta kocem z gwiazd migoczcych nad gow. Tak, to byo moliwe. Na drodze sta tylko ten
mur. Musiaa go jako pokona.
- A wic sucham - powiedziaa.

3
Ksi by najwyraniej rozbawiony zuchwaoci Celaeny ale zanim odpowiedzia, raz jeszcze
przyjrza si uwanie jej ciau. W innych okolicznociach dziewczyna za takie spojrzenie zaoraaby
mu twarz paznokciami, ale sam fakt, e patrzy na ni, gdy bya w tak beznadziejnym stanie... Na jej
twarzy powoli pojawi si umiech. Nastpca tronu zaoy jedn nog na drug.
- Wyjdcie - rozkaza stranikom. - A ty, Chaol, zosta na swoim miejscu.
Gwardzici wyszli pospiesznie, zamykajc za sob drzwi. Celaena podesza bliej. C, to ci
dopiero gupie posunicie... Z twarzy Chaola nie mona byo nic wyczyta, ale chyba nie wierzy w to,
e udaoby mu si j powstrzyma, gdyby prbowaa uciec! Wyprostowaa si. Co oni waciwie
planowali? Dlaczego kapitan zachowywa si tak nieodpowiedzialnie?
Ksi zachichota.
- Nie sdzisz, e bezczelne zachowanie wobec czowieka, ktry moe zwrci ci wolno, moe
okaza si bdem?
Ze wszystkich sw tych spodziewaa si najmniej.

- Wolno?
Brzmienie tego sowa przywoao wspomnienia krainy wierkw i niegu, praonych socem
klifw i fal zwieczonych pian, krainy, w ktrej wiato byo pochaniane przez aksamitn ziele
pagrkw i dolin, krainy, o ktrej... O ktrej ju zapomniaa.
- Tak, wolno. Sugeruj wic, panno Sardothien, aby powstrzymaa si pani od aroganckich
zachowa albo rzeczywicie wylduje pani z powrotem w kopalni - powiedzia ksi i zdj nog z
kolana. - Cho by moe twe maniery oka si uyteczne. Nie mam zamiaru ci wmawia, e imperium mojego ojca zostao zbudowane na zaufaniu i zrozumieniu, cho o tym akurat zapewne dobrze
ju wiesz.
Celaena zacisna pici, czekajc na kolejne sowa. Ksi patrzy jej w oczy, obserwowa i bada.
- Mj ojciec ubzdura sobie, e potrzebuje Obrocy. Mina dusza chwila, zanim dziewczyna w
peni zrozumiaa sowa nastpcy tronu.
- Wasz ojciec chce, abym to ja zostaa Krlewsk Obroczyni? Co takiego? Czyby krl straci
szlachcicw i arystokratw z caego imperium?! Na pewno zosta mu cho jeden waleczny rycerz,
cho jeden wierny lord z odwanym serem!
- Licz si ze sowami! - ostrzeg j Chaol.
- A co z tob, co? - Celaena zwrcia si do kapitana, unoszc brew. Nie moga w to uwierzy. Ona
miaaby zosta Obroczyni krla?! - Nasz ukochany wadca uzna, e masz zbyt wiele wad? zapytaa drwico.
Kapitan pooy do na rkojeci miecza.
- Jeli si zamkniesz, usyszysz reszt tego, co Jego Wysoko chce ci zaproponowa.
Celaena odwrcia si w stron ksicia.

- A wic?
Siedzcy na tronie Dorian pochyli si ku niej i powiedzia:
- Mj ojciec potrzebuje wsparcia w rzdach. Kogo, kto pomoe mu si zaj osobnikami
sprawiajcymi problemy.
- Innymi sowy potrzebuje czowieka do brudnej roboty.
- Jeli chcesz uj to w tak niewybredny sposb, to tak -rzek ksi. - Dziki Obrocy jego
przeciwnicy siedzieliby cicho.
- miertelnie cicho - rzeka Celaena beztrosko.
Przez usta Doriana przemkn umiech, ale jego twarz nadal bya powana. -Tak.
A wic miaaby zosta lojaln suk krla Adarlanu... Uniosa wyej podbrdek. Miaaby zabija
dla niego. Miaaby sta si jednym z kw w paszczy, ktra pochona ju poow Erilei.
- A co mi to da, jeli si zgodz?
- Po szeciu latach wiernej suby odzyskasz wolno.
- Po szeciu latach! - wykrzykna, ale sowo wolno" rozbrzmiewao echem w jej gowie.
-Jeli za odmwisz - powiedzia Dorian, przewidujc kolejne pytanie - pozostaniesz w Endovier.
Jego szafirowe oczy stay si lodowato zimne. Dziewczyna przekna lin. Nie musia nawet
dodawa, e czeka j tu marny koniec.
Sze lat jako krzywy sztylet krla... Albo doywocie w Endovier.
- W naszej umowie jest jednak pewien haczyk - cign ksi, bawic si piercieniem na palcu.
Celaena wpatrywaa si w niego, nie zdradzajc adnych emocji. - To nie jest tak, e my ci t posad
po prostu oferujemy. Tak nie jest,

przynajmniej na razie. Mj ojciec uzna bowiem, e najpierw chce si troch zabawi i ogosi
turniej. Nakaza dwudziestu trzem czonkom swej rady wybra wasnych kandydatw na Obrocw i
ufundowa im szkolenie w szklanym zamku. O wyborze oficjalnego Obrocy zadecyduje seria
pojedynkw. Jeli wygrasz - doda z krzywym umiechem - zostaniesz oficjalnie uznana za
Zabjczyni Adarlanu. Dziewczyna nie odpowiedziaa mu umiechem.
- Z kim przyjdzie mi si zmierzy? - spytaa.
Jej wyraz twarzy sprawi, e rwnie i umiech ksicia przygas.
- Ze zodziejami, zabjcami i wojownikami z caej Erilei -odpar. Celaena otworzya szeroko usta,
ale Dorian jej przerwa: - Jeli zwyciysz, zachwycisz nas swymi umiejtnociami i okaesz si przy
tym godna zaufania, ojciec zwrci ci wolno. Zoy ju przysig. Co wicej, jako jego Obroczyni,
bdziesz co miesic inkasowa niez sumk.
Ledwo usyszaa jego ostatnie sowa. Turniej! Miaa walczy z jakimi przybdami nie wiadomo
skd! I z innymi zabjcami!
- Jakich innych zabjcw macie, panie, na myli? - spytaa.
- O adnym z nich nigdy nie syszaem. aden nie zdoby a takiej sawy jak ty. Ach, wanie
przypomniaem sobie co wanego. Oczywicie nie przystpisz do rywalizacji jako Celaena
Sardothien.
- Jak to?!
-Nadamy ci jakie nowe miano. Czy dotary tu wieci o tym, co si dziao po twoim procesie?
- Niewolnicy w kopalniach rzadko sysz wieci z szerokiego wiata.
Dorian zachichota i pokrci gow.

- Nikt nie wie o tym, e Celaena Sardothien to taka moda kobieta. Wszyscy uznali, e bya
znacznie starsza.
- Co takiego? - spytaa dziewczyna, czujc, jak na jej policzki wypywa gorcy rumieniec.
Powinna by dumna z tego, e tak dugo ukrywaa sw tosamo przed wiatem, ale...
- Przez wiele lat uwijaa si tu i tam, mordujc ludzi, a nikt nie mia bladego pojcia, kim jeste.
Po procesie ojciec uzna, e zdradzenie twej tosamoci przed ca Erile byoby... c, niezbyt mdre.
Pragnie, aby nadal tak byo. C by powiedzieli nasi wrogowie, gdyby si dowiedzieli, e przez tyle
lat drelimy ze strachu przed tak mod dziewczyn?
- A wic haruj w tej nieszczsnej kopalni tylko po to, aby otrzyma nowe, zmylone imi? Czy
ludzie rzeczywicie wiedz, kim jest Zabjca Adarlanu?
- Nie wiem i raczej mnie to nie obchodzi. Wiem natomiast, e bya najlepsza i ludzie nadal
szepcz po ktach, gdy kto gono wspomni twe imi - rzek ksi i wbi w ni twarde spojrzenie. Jeli chcesz walczy dla mnie i by moj Obroczyni na czas trwania szkolenia i zawodw,
dopilnuj, aby ojciec uwolni ci ju po piciu latach - doda.
Celaena dostrzega, e nastpca tronu niewiadomie napi minie przy ostatnim zdaniu. A wic
chcia, eby si zgodzia. Chcia tego tak bardzo, e by gotw negocjowa warunki. Oczy dziewczyny
zalniy.
- Co znaczy: bya najlepsza"?
- Spdzia ponad rok w Endovier. Skd mam wiedzie, e nie utracia swoich umiejtnoci?
- Dzikuj, wci na wiele mnie sta - odpara Celaena, skubic poamane paznokcie. Usiowaa
powstrzyma grymas obrzydzenia na widok brudu pod nimi. Kiedy po raz ostatni miaa czyste donie?

- To si jeszcze okae - rzek Dorian. - Poznasz wszystkie szczegy umowy po dotarciu do


Rifthold.
- Odnosz wraenie, e te zawody s organizowane tylko po to, aby garstka arystokratw miaa
niezy ubaw. Poza tym poytek z tego aden. Dlaczego mnie po prostu nie zatrudnicie?
- Jak ju mwiem, mj ojciec musi mie pewno, e jeste tego godna.
Celaena opara do na biodrze. Po sali ponis si brzk kajdan.
- C, samo to, e byam Zabjczyni Adarlanu jest chyba wystarczajcym dowodem.
- Tak - rzek Chaol, a jego brzowe oczy zabysy. - To dowd na to, e bya przestpczyni i nie
powinnimy od razu wtajemnicza ci w prywatne sprawy krla.
- Przysigam na wszy...
-Wtpi, czy krl uwierzyby w przysig adarlaskiej Zabjczym.
- Moe i racja, ale nadal nie widz powodu, dla ktrego mam przechodzi cae to szkolenie, a
potem bra udzia w walkach - rzucia Celaena. - C, z pewnoci... Jak to uj? Z ca pewnoci
wyszam nieco z wprawy, ale czego bycie si spodziewali po osobie, ktra od roku miaa do czynienia jedynie ze skaami i kilofem? - Spojrzaa z gorycz na Chaola.
- A wic odrzucasz moj propozycj? - Dorian zmarszczy brwi.
-Ale oczywicie, e j przyjmuj! - parskna. Jej nadgarstki otary si o okowy tak bolenie, e
oczy zaszy jej zami. - Bd t wasz wyduman Obroczyni, panie, jeli uwolnicie mnie po trzech
latach, a nie piciu.

- Po czterech.
- Stoi - odpara. - By moe zamieniam wanie jedn form niewolnictwa na drug, ale nie jestem
idiotk.
A wic moga odzyska wolno. Wolno! Nagle poczua chd powietrza poza murami
wizienia. Miaa wraenie, e unosi j zimny powiew wiatru od gr. Oto otrzymaa szans, aby kiedy
zamieszka daleko od Rifthold, stolicy, ktra niegdy bya jej terytorium owieckim!
- Miejmy nadziej, e si nie mylisz - rzek Dorian. -I miejmy nadziej, e zasugujesz na saw,
ktra ci otacza. Spodziewam si zwycistwa i nie bd zadowolony, jeli wyjd na gupca.
- A co si stanie, jeli przegram? Oczy ksicia zmatowiay.
- Zostaniesz odesana do Endovier, aby odsuy reszt wyroku.
Pikny obraz przyszoci stworzony w umyle Celaeny rozwia si niczym kurz nad zatrzaskiwan
ksik.
- Rwnie dobrze mogabym wyskoczy przez okno. Rok w tym piekle o mao mnie nie zniszczy.
Nie umiem sobie wyobrazi, co by si stao, gdybym musiaa tu wrci. Kolejnego roku tu nie
przeyj - oznajmia i pokrcia gow. - Nie, wasza propozycja jest uczciwa - dodaa.
- Oczywicie, e tak - powiedzia Dorian i skin na Chaola. - Zabierz j std i ka wymy - rzuci,
a sam zmierzy dziewczyn surowym spojrzeniem.
- Wyjedamy do Riftholdu wczesnym rankiem. Nie rozczaruj mnie, Sardothien.
Celaena miaa wraenie, e owe oczekujce j zawody to kompletna bzdura. Czy przechytrzenie i
starcie na py kilku przeciwnikw mogo w istocie okaza si a tak trudne? Nie

umiechaa si, gdy wiedziaa, e w ten sposb uwierzyaby w nadziej, ktr dawia w sobie od
tak dawna. Mimo to miaa ochot porwa ksicia w ramiona i puci si z nim w tany. Prbowaa
sobie przypomnie jak melodi, ktra pasowaaby do tej wspaniaej chwili, ale do gowy przyszed
jej jedynie pojedynczy wers z ponurej pieni, piewanej przez strudzonych robotnikw: I wrci
wreszcie do domu".
Nie zauwaya nawet, kiedy kapitan Westfall wyprowadzi j z sali. Nie widziaa mijanych
korytarzy.
Tak, wyjedzie std. Uda si do Rifthold, pojedzie dokdkolwiek, przejdzie nawet przez Wrota
Wyrda do samego Pieka. Dla wolnoci zrobiaby wszystko.
Przecie to nic wielkiego dla Zabjczym Adarlanu".

4
Po spotkaniu w sali tronowej Celaena pada na swoje nowe ko wyczerpana, ale mimo to nie
moga zasn. Sucy, ktrzy przyszli j wykpa, nie grzeszyli delikatnoci. Rany na jej plecach
pulsoway blem, a twarz palia, jakby j zdarto do koci. Obraenia zostay przewizane wieym
bandaem, ale nie zmniejszyo to blu, wic dziewczyna musiaa uoy si na boku. Przesuna teraz
doni wzdu brzegu materaca i a zamrugaa, gdy uwiadomia sobie, e jest wolna. Chaol zdj jej
kajdany przed kpiel. Wiedziaa, e nigdy nie zapomni metalicznego zgrzytu obracanego w zamku
klucza i grzmotu, z jakim okowy uderzyy o posadzk. Miaa wraenie, e niewidzialne acuchy
nadal zwisaj z jej rk. Uniosa wzrok, przyjrzaa si obolaym, odartym ze skry nadgarstkom i
odetchna z ulg.
Dziwnie byo lee na materacu. Dziwnie byo czu gadko jedwabiu i mikk poduszk pod
gow. Celaena, przyzwyczajona do smaku zeschego chleba i rozmokego owsa, zapomniaa ju, jak
smakuj inne potrawy. Nie pamitaa,

czym jest czyste ciao i wiea odzie. Byy to dla niej zupenie nowe dowiadczenia.
Waciwie to obiad nie okaza si a tak wspaniaym przeyciem. Nie do, e pieczony kurczak
nie by zbyt smaczny, to jeszcze po paru ksach Celaena zerwaa si i pobiega do azienki, aby
zwrci zawarto odka. A przecie tak bardzo chciaa si naje! Marzya o tym, aby mc
poklepa si doni po penym brzuchu; pragna ubolewa nad tym, e zjada za wiele i obiecywa
sobie, e ju nigdy wicej nie ulegnie akomstwu.
Powetuj to sobie po przyjedzie do Riftholdu" - obiecaa sobie w duchu.
Do tego czasu jej odek na pewno si uspokoi.
Zmizerniaa i wychuda. Jej ebra byy widoczne nawet przez koszul nocn. Tam, gdzie kiedy
byo pikne ciao, teraz sterczay koci powleczone skr. A jej piersi? Niegdy apetycznie okrge,
teraz byy niewiele wiksze ni w trakcie dojrzewania. Dziewczyna na moment poczua dawic j
rozpacz, ale szybko odepchna od siebie ze emocje. Skupia si na mikkoci materaca i przewrcia
si z powrotem na plecy, ignorujc bl.
Podczas kpieli zobaczya odbicie wasnej twarzy w lustrze. Widok ostro sterczcych koci
policzkowych, mocno zarysowanej szczki i nieco zapadnitych oczu przygnbi j. Oddychaa
rytmicznie, chcc si uspokoi. Powinna si cieszy wieo odzyskan nadziej. Bdzie je. Naje si
do syta. Bdzie regularnie wiczy. I szybko powrci do peni si.
Zasna, wyobraajc sobie wystawne uczty i odzyskan chwa.
***

Gdy Chaol przyszed po Celaen nastpnego dnia rano, zasta j pic na pododze, zawinit w
koc.
- Sardothien - powiedzia.
Dziewczyna mrukna co pod nosem i wtulia twarz jeszcze mocniej w poduszk.
- Sardothien, dlaczego pisz na pododze?
Celaena otworzya jedno oko. Oczywicie kapitanowi nawet nie przyszo do gowy, aby
wspomnie, e po umyciu prezentuje si o wiele lepiej.
Gdy wstawaa, zsun si z niej koc. Nie przeszkadzao jej to, bo jej ciao byo przecie zasonite
przez nieforemny ciuch zwany tu koszul nocn.
- Na ku byo mi niewygodnie - wyjania, ale szybko zapomniaa o kapitanie, gdy pady na ni
promienie soca.
Byy to jasne i ciepe promienie. Promienie, w ktrych mogaby si wygrzewa codziennie, gdyby
tylko odzyskaa wolno. Promienie, ktre mogyby przegna z jej wspomnie bezkresny mrok
kopalni. Blask soca przenika przez szczeliny midzy cikimi zasonami i rysowa na cianach
cienkie prki. Celaena wycigna ostronie do przed siebie.
Jej rka bya niezwykle chuda - przypominaa wrcz szkielet - ale mimo licznych siniakw, ran i
blizn wydawaa si pikna w porannym wietle sonecznym.
Dziewczyna podbiega do okna i rozsuna zasony tak gwatownie, e je prawie zerwaa. Ujrzaa
szare gry i wit wstajcy nad Endovier. Stranicy rozstawieni pod jej oknem nawet nie unieli gw.
Celaena wpatrywaa si przez chwil w bkitnawoszare niebo i korowody chmur, sunce w stron
horyzontu.

Nie bd si ba" - obiecaa sobie w duchu. Po raz pierwszy od dawna uwierzya w te sowa.
Umiechna si.
Kapitan unis brew, ale nie odezwa si ani sowem.
Celaena czua zadowolenie - niemal rado! - a jej nastrj jeszcze si poprawi, gdy suce
zaploty jej warkocz i ubray w zadziwiajco wspaniay strj do jazdy konnej, ktry maskowa jej
chudo. Uwielbiaa ubrania. Lubia dotyka jedwabiu, aksamitu, satyny, zamszu i szyfonu i
zachwycaa si ich doskonaym wykoczeniem. Fascynowao j pikno szww i skomplikowana
szlachetno obszytej tkaniny. Gdy wygra t idiotyczn rywalizacj i odzyska wolno, kupi sobie
wszystko, czego tylko zapragnie.
Staa przed lustrem przez dobre pi minut, podziwiajc swe odbicie. Zamiaa si, gdy Chaol
straci w kocu cierpliwo i niemale si wycign j z komnaty. Na widok nieba dziewczyna
poczua ch, aby taczy i piewa, ale zawahaa si i spochmurniaa, gdy ujrzaa w oddali skay
koloru koci i wyryte w zboczach jamy wygldajce jak paszcze. Bezustannie wchodziy i wychodziy
z nich miniaturowe z tej odlegoci ludziki.
Praca w kopalni ju si rozpocza i bdzie trwa bez niej. Celaena opucia swoich
wspwiniw, porzucia ich na pastw losu. Ze cinitym odkiem odwrcia wzrok i udaa si
wraz z kapitanem w kierunku karawany, ktra czekaa na nich w cieniu wysokiego muru.
Powietrze rozdaro gone szczekanie i trzy czarne psy wypady spomidzy wozw, aby ich
powita. Byy smuke niczym strzay i bez wtpienia wywodziy si z hodowli nastpcy tronu.
Dziewczyna uklka na jedno kolano i zacza drapa zwierzta za uszami i gadzi po bach,
ignorujc bl

opatrzonych niedawno ran. Psy lizay j po doniach i po twarzy, a ich ogony tuky przez cay czas
o ziemi niczym bicze.
Ktem oka Celaena ujrzaa par czarnych butw. Psy natychmiast uspokoiy si i usiady na
zadach. Dziewczyna uniosa gow i spojrzaa prosto w szafirowe oczy ksicia Adarlanu. Modzieniec
umiechn si lekko, nie przestajc si jej przyglda.
- Dziwne, e tak ci obsiady - powiedzia, drapic jednego z psw za uchem. - Daa im moe co
do jedzenia?
Pokrcia gow. Kapitan Westfall stan tak blisko za ni, e jego kolana ocieray si o jej zielon
peleryn z aksamitu. Aby go rozbroi, wystarczyyby jej dwa ruchy.
- Lubisz psy? - spyta ksi.
Przytakna. Dlaczego zrobio si jej tak gorco?
- Czy spotka mnie wielki zaszczyt, aby usysze twj gos w odpowiedzi, czy moe postanowia
milcze przez ca podr?
- Obawiam si, panie, e na wasze pytania nie ma odpowiedzi.
Dorian ukoni si nisko.
- A wic przyjmij me przeprosiny, o pani! Znienie si do reakcji na moje pytania w istocie
mogoby si okaza upokarzajcym dowiadczeniem. Nastpnym razem sprbuj wymyli bardziej
interesujcy temat do dysputy.
Z tymi sowami odwrci si na picie i odszed, a psy pobiegy za nim.
Celaena skrzywia si. Zmarszczka na jej czole pogbia si jeszcze, gdy spostrzega szyderczy
umiech na twarzy kapitana. Mczyzna ruszy za ksiciem w kierunku jedcw, ktrzy szykowali
si do drogi. Nagle dziewczyna za-

pragna rozwali komu czaszk o mur, ale dza krwi prysa, gdy przyprowadzono jej srokat
klacz.
Wspia si na siodo. Niebo nagle przybliyo si do niej i rozcigno daleko we wszystkie
strony, ku krainom, o ktrych nigdy nie syszaa. Zapaa k sioda. A wic naprawd opuszczaa
Endovier! Wszystkie te beznadziejne miesice i lodowato zimne noce skoczyy si na dobre. Celaena
oddychaa gboko. Wiedziaa - ba, bya wrcz pewna! - e gdyby tylko si postaraa, pofrunaby ku
niebu. Tak byo przynajmniej do chwili, gdy poczua, jak wok jej zabandaowanych nadgarstkw
ponownie zaciskaj si okowy.
To by sprawka Chaola. Dugi acuch przytwierdzony do kajdan dziewczyny nikn w jukach
czarnego rumaka, ktrego dosiada kapitan. Celaena przez moment zastanawiaa si, czy nie zarzuci
acucha na ga mijanego drzewa i nie zeskoczy z konia, tak by mczyzna zadynda w powietrzu.
Towarzyszcy im orszak by do spory i liczy dwudziestu jedcw. Na przedzie ustawio si
dwch gwardzistw z proporcami krlewskimi, za nimi mia jecha nastpca tronu oraz ksi
Perrington, a dalej szeciu gwardzistw. Wygldali na nieszkodliwych niczym talerz owsianki, ale z
pewnoci wyszkolono ich, aby chronili przed ni Doriana. Dziewczyna zabrzczaa acuchami i
zerkna na Chaola. Nie zareagowa.
Soce pio si coraz wyej po niebie. Ludzie ksicia sprawdzili zapasy, a potem orszak wyjecha.
Ogromny dziedziniec by niemal wyludniony, gdy wikszo niewolnikw pracowaa w kopalniach,
i tylko nieliczni zajci byli prac przy oczyszczaniu minerau w rozsypujcych si warsztatach. Mur
stawa si coraz wyszy i krew huczaa dziewczynie w yach. Ostatnim razem, gdy zbliya si tak
bardzo...

Rozleg si trzask bicza, a po nim wrzask blu. Celaena odwrcia si i spojrzaa ponad jedcami
i wozami z zaopatrzeniem na prawie pusty dziedziniec. Pracujcy tu niewolnicy nigdy nie opuszcz
tego miejsca, nawet po mierci. Co tydzie kopano nowe zbiorowe groby za warsztatami. Pod koniec
kadego kolejnego tygodnia byy ju pene.
Nagle dziewczyna przypomniaa sobie o trzech dugich bliznach biegncych wzdu jej plecw.
Nawet jeli odzyska wolno i wreszcie zamieszka na wsi, te blizny bd jej zawsze przypomina o
tym, przez co przesza. I o tym, e odzyskaa wolno, a pozostaym si to nie udao.
Celaena spojrzaa na wprost i odepchna od siebie wszelkie myli. Wanie wjedali w tunel
wydrony w murze. W powietrzu czu byo wilgo, a ttent kopyt sta si oguszajcy niczym
grzmoty.
Dziewczyna zwrcia uwag na nazw kopalni, ktra bya wypisana w poprzek elaznych wrt
niczym zowrogie ostrzeenie. Potne drzwi zaczy si rozchyla i nazwa podzielia si na p, a
kilka uderze serca pniej Celaena znalaza si na zewntrz wizienia. Wrota zamykay si za jej
plecami.
Poruszya skutymi ramionami, obserwujc zachowanie acucha, ktry czy j z koniem
kapitana. acuch by niewtpliwie przymocowany do sioda mczyzny, zapitego pod koskim
brzuchem. Podczas postoju na popas Celaena mogaby poluni nieco poprg. Gdyby szarpna
pniej acuchem z odpowiedni si, mogaby zerwa siodo z konia Westfalia. Ten spadby na
ziemi, a ona sama...
Wyczua, e kapitan przyglda si jej z uwag. Mia nastroszone brwi i mocno zacinite usta.
Wzruszya ramionami i pucia acuch luzem.

Powoli wstawa dzie. Niebo robio si coraz janiejsze i niebawem znika wikszo chmur.
Karawana podya lenym duktem i szybko przebya grskie pustkowia Endovier.
Pnym rankiem wjechali midzy drzewa Dbowej Puszczy, ogromnego lasu, ktry otacza
Endovier i stanowi naturaln granic midzy cywilizowanymi" krajami Wschodu, a dzikim
Zachodem, ktry wci nie zosta opisany na mapach. Legendy gosiy, e wci zamieszkuj go
osobliwe i miertelnie niebezpieczne plemiona - okrutni i krwioerczy uchodcy z upadego
Wiedmiego Krlestwa. Celaena spotkaa raz pewn mod kobiet yjc na tych przekltych
ziemiach. Istotnie bya okrutna i krwioercza, ale waciwie niczym nie rnia si od zwykego
czowieka. Krwawia rwnie tak samo.
Przez godzin jechali w ciszy, a w kocu dziewczyna zwrcia si w stron kapitana.
- Plotki gosz, e kiedy krl upora si z Wendlyn, rozpocznie kolonizacj Zachodu - rzucia
swobodnym tonem, majc nadziej, e mczyzna potwierdzi lub zaprzeczy. Im wicej wiedziaa o
obecnej sytuacji krla, tym lepiej.
Kapitan zmierzy j wzrokiem z gry do dou, zmarszczy brwi, a potem odwrci wzrok.
- Zgadzam si - powiedziaa i westchna gono. - Los tych pustych, rozlegych rwnin i tych
aosnych gr mnie rwnie w ogle nie obchodzi.
Mczyzna zacisn mocno szczki.
- Masz zamiar ignorowa mnie przez reszt ycia? Chaol Westfall unis brwi.
- Czybym naprawd ci ignorowa?
Celaena zacisna usta, opanowujc rozdranienie. Przecie nie wybuchn przy nim gniewem pomylaa. - Miaabym mu da t satysfakcj?".

- Ile masz lat? - zapytaa.


- Dwadziecia dwa.
-Jeste bardzo mody! - Celaena zatrzepotaa oczami i przyjrzaa si baczniej mczynie, czekajc
na jak reakcj. - Tak szybko dochrapae si rangi kapitaskiej?
Westfall pokiwa gow.
- A ile ty masz lat? - spyta.
- Osiemnacie. Nie skomentowa.
- Wiem - cigna Celaena. - To doprawdy niezwyke, e udao mi si osign tak wiele w tak
modym wieku.
- Przestpstwo to adne osignicie, Sardothien.
- Moe i tak, ale zdobycie pozycji najlepszej zabjczyni wiata z pewnoci mona tak nazwa.
Nie odpowiedzia.
- Jeli chcesz, mogabym ci opowiedzie, jak tego dokonaam.
- Czego dokonaa? - spyta obojtnie.
- No w jaki sposb tak szybko rozwinam swj talent i zdobyam tak saw.
- Nie chc o tym sucha.
Nie takiej odpowiedzi spodziewaa si Celaena.
- Nie jeste szczeglnie miy - rzucia przez zacinite zby. Jeli rzeczywicie chciaa zale mu
za skr, bdzie musiaa mocniej si do tego przyoy.
- Jeste przestpczyni, a ja kapitanem Gwardii Krlewskiej. Prowadzenie uprzejmych pogawdek
z tob nie naley do moich obowizkw. Ciesz si, e nie zamknlimy ci w wozie.
- C, zao si, e jeste do wrednym partnerem w rozmowie nawet, gdy silisz si na uprzejm
pogawdk.

Mczyzna nie zareagowa, a Celaena - wbrew sobie - poczua si nieco gupio. Upyno kilka
minut.
- Czy jestecie z ksiciem bliskimi przyjacimi?
- Moje ycie osobiste to nie twoja sprawa.
- Jeste szlachetnie urodzony?
- Do - odpar kapitan i prawie niezauwaalnie unis podbrdek.
- Jeste ksiciem? -Nie.
- Zwykym lordem?
Nie odpowiedzia i zabjczyni umiechna si z rozmysem.
- Lord Chaol Westfall - powiedziaa i zacza si wachlowa, jakby miaa w doni wachlarz. - Ale
damy dworu musz ci nadskakiwa!
- Nie nazywaj mnie tak. Nie otrzymaem tytuu lorda burkn kapitan.
- Masz starszego brata? -Nie.
- A wic dlaczego nie dziedziczysz tytuu?
Znw brak odpowiedzi. Celaena wiedziaa, e powinna przesta naciska, ale nie moga si
powstrzyma.
-Czyby mia miejsce jaki skandal? Pozbawiono ci praw? Wcignito w jak skomplikowan
intryg?
Mczyzna zacisn usta tak mocno, e a pobielay mu wargi.
Celaena pochylia si ku niemu.
- Czy twoim zdaniem to wszystko...
- Mam ci zakneblowa czy moe sama znajdziesz sposb na zachowanie milczenia? - spyta
ponuro Westfall i z obojtnym wyrazem twarzy popatrzy na nastpc tronu.

Dziewczyna nie wytrzymaa dugo w ciszy. O may wos a wybuchnaby miechem na widok
skrzywionej miny kapitana, gdy ponownie usysza jej gos.
- Jeste onaty? -Nie.
Celaena zacza skuba paznokcie.
- Ja te nie jestem matk. Westfall rozchyli nozdrza.
- Ile miae lat, gdy zostae kapitanem Gwardii? Jej rozmwca ostro cign wodze.
- Dwadziecia.
Orszak zatrzyma si na polanie, a onierze jeden po drugim zeskoczyli z koni. Celaena spojrzaa
na Chaola, ktry wanie przerzuca nog nad koskim kbem.
- Dlaczego si zatrzymalimy? - zapytaa.
Kapitan odczepi acuch od sioda i mocno szarpn, dajc tym samym do zrozumienia, e
rwnie powinna zeskoczy na ziemi.
- Czas na popas - rzek.

5
Celaena odsuna niesforny kosmyk wosw z twarzy i pozwolia, aby kapitan zaprowadzi j na
skraj polany. Chcc uciec, musiaaby w pierwszej kolejnoci pokona wanie Chaola. Gdyby byli
sami, pewnie sprbowaaby szczcia, mimo e acuchy ograniczay jej swobod ruchw. Niestety,
otacza ich oddzia krlewskich gwardzistw, ktrych wyszkolono, aby zabijali bez wahania.
Kapitan nie opuszcza jej ani na chwil. W midzyczasie ludzie ksicia rozpalali ogie i
przygotowywali jedzenie, wyjwszy uprzednio produkty ze skrzy i workw. Cz z nich ukadaa
wok ognia kody i zajmowaa miejsca przy palenisku, podczas gdy ich kompani podsmaali ju
straw. Psy nastpcy tronu, ktre dotd posusznie stpay obok swego pana, podbiegy do zabjczym,
merdajc ogonami, i uoyy si u jej stp. A wic kto cieszy si jednak z jej towarzystwa.
Gdy przyniesiono jej talerz, bya ju porzdnie godna. Tymczasem kapitan nadal nie zdj jej
kajdan, co wprawio j w zo. Dopiero gdy obrzucia Chaola dugim, ostrzegawczym spojrzeniem,
odpi acuch z jej nadgarstkw i zapi na kostkach. Przewrcia oczami i uniosa niewielk porcj
misa

do ust. ua powoli. Nie miaa zamiaru zwymiotowa na oczach wszystkich zgromadzonych.


onierze nadal byli pochonici rozmow i dziewczyna rozejrzaa si uwanie dokoa. W pobliu
siedziao piciu zbrojnych. Nastpca tronu wraz z ksiciem Perringtonem zajli miejsca na kodach z
dala od nich. Na twarzy Doriana nie wida byo ladu po arogancji i rozbawieniu, ktre cechoway go
zeszej nocy. Dyskutujc z Perringtonem, modzieniec zachowywa mierteln powag, by wrcz
spity. Celaena zauwaya, e suchajc rozmwcy, Dorian zaciska mocno zby. Nie ulegao
wtpliwoci, e midzy tymi mczyznami nie ma miejsca na serdecznoci.
Nadal przeuwajc posiek, dziewczyna zacza przyglda si drzewom. W lesie panowaa cisza.
Psy nie wydaway si tym szczeglnie poruszone, ale ich uszy sterczay pionowo. Nawet onierze
rozmawiali przyciszonymi gosami. Celaena nigdy nie widziaa takiego lasu.
Licie - barwne niczym rubiny, pery, topazy, ametysty, szmaragdy i granaty - koysay si na
gaziach lub przykryway runo lene, tworzc wzorzysty kobierzec wok karawany. Szalestwo
wojny nie dotaro tak daleko i ta cz Dbowej Puszczy bya wci nietknita przez czowieka. Zna
tu byo obecno dawnej mocy, ktra obdarzya drzewa tak niezwyk urod.
Celaena miaa zaledwie osiem lat, gdy Arobynn Hamel, jej mentor oraz Krl Zabjcw, znalaz j
na wp utopion na brzegu zamarznitej rzeki i zanis do swej warowni, wznoszcej si na granicy
midzy Adarlanem i Terrasenem. Tam wyszkoli j na sw najzdolniejsz i najbardziej lojaln
zabjczyni, ale nigdy nie pozwoli na powrt do domu. Mimo to dziewczyna wci pamitaa pikno
tego wiata, ktrego olbrzymie tereny spony pniej na rozkaz krla Adarlanu. Teraz wiedziaa, e
nie ma ju po co wraca w rodzinne stro-

ny. Arobynn nigdy nie powiedzia tego na gos, ale gdyby nie zgodzia si na szkolenie, oddaby j
w rce ludzi, ktrzy mieli j zgadzi albo zrobi co jeszcze gorszego. Bya wwczas jedynie
omioletni sierot, ale wiedziaa, e propozycja opiekuna to szansa na nowe ycie, a nadane jej,
nikomu nieznane imi kiedy bdzie budzio groz. Wiedziaa, e dziki Krlowi Zabjcw umknie
przeznaczeniu, ktre zawiodo j na brzeg zamarznitej rzeki owej nocy dziesi lat temu.
-Przeklty las - mrukn onierz o oliwkowej skrze, siedzcy w krgu.
Kto obok niego zachichota.
- Im szybciej go spalimy, tym lepiej, mwi wam. Pozostali pokiwali gowami, a Celaena
zesztywniaa.
- Peno w nim nienawici - odezwa si kto inny.
- A spodziewae si czego innego? - wtrcia dziewczyna do rozmowy.
Chaol byskawicznie pooy do na mieczu, a onierze spojrzeli w stron Celaeny, niektrzy z
szyderczymi minami.
- To nie jest byle las - wyjania i wskazaa drzewa widelcem. - To las Brannona.
- Ojciec opowiada mi bajki o mieszkajcych w nim istotach. O faeriach - rzek jaki onierz. Pono kiedy byo ich tu zatrzsienie, ale odeszy.
Inny odgryz ks jabka i doda:
- Razem z tymi cholernymi, przekltymi Fae.
- Wytpilimy je i tyle - stwierdzi kolejny.
-Na waszym miejscu trzymaabym jzyk za zbami -warkna Celaena. - Krl Brannon by Fae, a
Dbowa Puszcza wci naley do niego. Nie byabym zdziwiona, gdyby ktre z tych drzew nadal go
pamitao.
Wojskowi wybuchnli miechem.

- W takim razie te drzewa musiayby mie z dwa tysice lat! - zawoa jeden z nich.
- Fae s niemiertelni - oznajmia dziewczyna.
- Ale drzewa nie.
Zirytowana Celaena pokrcia gow i wsuna kolejny niewielki ks pokarmu do ust.
- Co ty moesz wiedzie o tym lesie? - spyta j cicho Chaol. Czyby si z niej naigrywa?
onierze spogldali na ni
rozbawieni, gotowi znw rykn miechem, ale w zotobr-zowych oczach kapitana wida byo
tylko ciekawo. Dziewczyna przekna nastpny ks.
- Zanim Adarlan rozpocz swe podboje, ten las by peen magii - powiedziaa cichym, ale
mocnym gosem.
- No i? - dopytywa kapitan, czekajc na cig dalszy. -I... to wszystko, co wiem - zakoczya,
patrzc mu w oczy.
Rozczarowani onierze powrcili do jedzenia.
Celaena kamaa, a Chaol od razu to odgad. Wiele wiedziaa o tym lesie; choby to, e niegdy
rzeczywicie zamieszkiway go magiczne istoty, takie jak gnomy, duszki lene, nimfy, gobliny i inne
stworzenia, ktrych nazw nie pamitaa. Wszystkimi stworzeniami rzdzili niemiertelni Fae, ich
wiksi, podobni do ludzi kuzyni, ktrzy byli pierwszymi mieszkacami tych ziem i najstarszymi
istotami w Erilei.
W miar, jak postpowa rozkad moralny Adarlanu, tpione bez litoci magiczne istoty z Fae na
czele, ktre uciekay i szukay schronienia w najodleglejszych zaktkach wiata. Krl Adarlanu wyj
spod prawa zarwno magi, jak i Fae oraz ich podwadnych. Wszelkie lady po tych stworzeniach
zatarto tak sumiennie, e nawet ci, w ktrych yach wci pyna magia, nie wierzyli ju w jej
istnienie. Celaena bya

jedn z tych osb. Krl ogosi, e magia stanowi obraz dla Bogini i podlegych jej bstw, a
uywanie czarw to bezczelne naladownictwo boskich mocy. Magia zostaa zakazana edyktem
krlewskim, ale wikszo ludzi wiedziaa, e to nie krl zdecydowa o jej wyganiciu. W cigu
miesica po ogoszeniu woli wadcy magia znika sama z siebie, cakowicie i nieodwoalnie. Jeli
dysponowaa jak wiadomoci, by moe wiedziaa, e zbliaj si okrutne czasy.
Celaena wci pamitaa smrd ognisk, ktre rozpalono w caym kraju, gdy miaa osiem, a pniej
dziewi lat. Pamitaa dym unoszcy si znad tysicy poncych ksig, penych bezcennej wiedzy z
dawnych lat. Pamitaa jk wrbitw i uzdrawiaczy poeranych przez pomienie. Pamitaa sklepy i
wite miejsca, zdewastowane i wymazane z historii. Wielu spord znajcych magi, ktrzy uniknli
stosw, trafiao pniej do kopal w Endovier. Wikszo z nich nie przetrwaa tam dugo. Celaena od
dawna nie wracaa ju myl do swych utraconych umiejtnoci, cho te wspomnienia czsto nawiedzay j w koszmarach. By moe zniknicie magii - nie liczc okruciestwa, ktre miao wwczas
miejsce - nie byo tak naprawd niczym zym. Posiadanie magicznych talentw byo w gruncie rzeczy
do niebezpieczne. Jej wasne zdolnoci mogy j w pewnym momencie zgubi.
Wzia do ust kolejny ks. Dym gryz j w oczy. Nigdy nie zapomniaa opowieci o Dbowej
Puszczy - mrocznych, przeraajcych polanach, nieruchomych, bezdennych stawach i jaskiniach
penych wiata i niebiaskiego piewu. Wiedziaa jednak, e teraz byy to tylko historie i nic ponad
to, a ich opowiadanie mogo si le skoczy.
Spojrzaa na promienie soneczne, przenikajce przez luki w koronach drzew. Spojrzaa na drzewa,
ktre koysay si

powoli pod naporem wiatru, obejmujc si dugimi gaziami przypominajcymi kociste ramiona.
Zadraa lekko.
Na szczcie posiek szybko dobieg koca. Znw zaoono jej na nadgarstki acuchy, a onierze
na powrt osiodali napojone konie. Celaena zesztywniaa tak bardzo, e Chaol musia pomc jej
wspi si na siodo. Duga jazda okazaa si bolesnym dowiadczeniem. Ucierpiao rwnie jej
powonienie, nie-przyzwyczajone do smrodu koskiego potu i ekskrementw.
Jechali przez reszt dnia. Zabjczym milczaa, przygldajc si otaczajcej ich puszczy. Ucisk,
ktry czua w klatce piersiowej, zela dopiero, gdy wyjechali spomidzy drzew. Kiedy zatrzymali si
na kolejny popas, bolao j cae ciao. Podczas kolacji nie odezwaa si ani sowem i bez protestw
wpeza do rozstawionego dla niej, strzeonego namiotu o niewielkich rozmiarach. Nie przeszkadzao
jej nawet to, e pi w kajdanach przymocowanych acuchem do pasa jednego z onierzy. Nie miaa
tej nocy adnych snw, ale gdy si obudzia, nie moga uwierzy wasnym oczom.
U stp jej pryczy leay drobne biae kwiatki, a na pododze namiotu wida byo mnstwo ladw
pozostawionych przez niewielkie stopki, zupenie jakby po namiocie krciy si w nocy niezauwaone
przez nikogo dzieci. Bojc si, e ktry ze stranikw wejdzie do rodka, Celaena wysuna nog z
pryczy i pospiesznie zatara lady stopek, a kwiaty wcisna do sakwy.
Nikt wicej nie wspomnia ani sowem o faeriach, ale Celaena raz po raz zerkaa na twarze
onierzy w poszukiwaniu dowodu na to, e oni rwnie dostrzegali co dziwnego w otoczeniu. Przez
wikszo dnia czua, e jej donie s spocone z niepokoju, a serce wali jej jak motem. Nie spuszczaa
oka z otaczajcych ich kniei.

6
Podrowali przez dwa tygodnie. W tym czasie noce staway si coraz chodniejsze, a dni dusze.
Przez cztery dni dotrzymywa im towarzystwa lodowaty deszcz. Celaenie byo tak zimno, e zacza
si zastanawia, czy nie rzuci si w przepa i nie pocign Chaola za sob.
Wszystko byo wilgotne lub na wp zamarznite, a dziewczyna, cho moga si przyzwyczai do
mokrych wosw, nie bya w stanie cierpie przemoknitego obuwia. Jej palce u stp cakiem
zdrtwiay. Co noc owijaa je skrawkami suchego ptna. Odnosia wraenie, e jest w stanie
czciowego rozkadu i zastanawiaa si, kiedy podmuchy lodowatego, ksajcego wiatru zaczn
odrywa jej skr od ciaa. Tymczasem pewnego dnia - jak to bywa jesieni - deszcz niespodziewanie
przesta pada, a nad ich gowami raz jeszcze rozkwito bezchmurne, pikne niebo.
Celaena drzemaa w siodle, gdy nastpca tronu wyrwa si z szyku i podjecha do nich truchtem.
Jego dugie, ciemne wosy podskakiway z kadym ruchem, a czerwona peleryna

unosia si i opadaa niczym karmazynowa fala. Na zwyk bia koszul modzieniec naoy
szlachetny, kobaltowy kaftan obszyty zot nici. W innej sytuacji dziewczyna parsknaby zapewne z
pogard na taki widok, ale Dorian w brzowych butach po kolana prezentowa si naprawd dobrze.
Skrzany pas rwnie do niego pasowa, nawet jeli myliwski n by ozdobiony zbyt wielk iloci
kamieni szlachetnych.
Nastpca tronu zatrzyma konia przy Chaolu.
- Jedmy tam! - Wskaza ruchem gowy czubek stromego, poronitego traw wzgrza, po ktrym
wanie si przemieszczali.
- Dokd? - spyta kapitan i demonstracyjnie zadzwoni acuchem, przypominajc Dorianowi, e
nie moe si rozsta z Celaen.
- Chc si rozejrze ze szczytu - cign nastpca tronu. -We t tutaj ze sob, co nam szkodzi!
T tutaj!" - Celaena powtrzya ten niewybredny przydomek w mylach i a si zjeya. Co
takiego! Traktuje j, jakby bya zwykym pakunkiem!
Chaol opuci swoje miejsce w szyku i mocno szarpn za acuch. Dziewczyna zapaa za wodze i
wkrtce gnali ju galopem. Nozdrza Celaeny znw zostay zaatakowane przez cierpki zapach
koskiego wosia. Szybko znaleli si na szczycie wzgrza, cho jej wierzchowiec przez cay czas
wierzga i przyspiesza, jakby chcia si jej pozby. Dziewczyna przesuwaa si coraz bardziej do tyu
na siodle, z trudem opanowujc grymas zoci. Gdyby spada na ich oczach, umaraby ze wstydu.
Wkrtce ich plecy opromieni blask zachodzcego soca, ktre wyonio si zza drzew i oniemiaa
Celaena ujrzaa jedn wysok wie, potem trzy, a w kocu sze.

Po chwili staa ju na wierzchoku wzgrza i wpatrywaa si w najwspanialsze osignicie


architektury Adarlanu -szklany zamek Rifthold.
By to rozlegy labirynt migotliwych, krysztaowych iglic i mostw, budowli i wieyc, sal
zwieczonych kopuami i niekoczcych si korytarzy. Zamek zosta wzniesiony w miejscu
poprzedniego, zbudowanego z kamienia, a koszty jego budowy przekroczyy wszelkie wyobraenia.
Celaena przypomniaa sobie ow chwil osiem lat temu, gdy ujrzaa Rifthold po raz pierwszy.
Miaa wwczas problemy z poruszaniem si. Bya zmarznita niczym ziemia pod kopytami jej
tustego kuca. Nie miaa nastroju do gbszych przemyle, a mimo to od razu uznaa, e Rifthold to
pozbawione smaku marnotrawstwo rodkw i wysiku. Wiee zamku w jej oczach wyglday niczym
szpony sigajce ku niebu. Dziewczyna pamitaa dobrze tamt chwil, gdy ujrzaa budowl po raz
pierwszy. Pamitaa swj niebieski paszcz, ktrego bez przerwy dotykaa, pamitaa wag dopiero co
uoonych lokw, materia poczoch, ocierajcych si o siodo i plamki bota na czerwonych
trzewikach z aksamitu. Pamitaa rwnie, e cigle mylaa o mczynie, ktrego zabia trzy dni
wczeniej.
- Jeszcze jedna wiea i wszystko si zawali - rzek nastpca tronu. Za ich plecami sycha byo
ttent kopyt nadjedajcej eskorty. - Zostao nam jeszcze kilkanacie kilometrw, a te wzgrza lepiej
przemierza za dnia. Rozbijemy obz tutaj.
- Zastanawiam si, co twj ojciec powie na temat Sardo-lliien - rzek Chaol.
- Och, nie bdzie mia nic przeciwko, przynajmniej pki dziewczyna nie otworzy ust. Jeli zacznie
si drze, miota

i ciska gromy, poauj, e zmarnowaem dwa miesice na jej znalezienie. C, mam nadziej, e
ojciec ma teraz waniejsze zmartwienia na gowie. Z tymi sowami ksi oddali si.
Celaena nie moga oderwa wzroku od zamku. By tak daleko, a mimo to czua si przy nim bardzo
maa. Ju zapomniaa o przytaczajcych rozmiarach budowli.
onierze zeskoczyli z koni i sprawnie przystpili do rozpalania ognisk i rozstawiania namiotw.
-Wygldasz, jakby spogldaa na szubienic, na ktrej zawiniesz, a nie na obietnic wolnoci rzek kapitan, gdy stan konno obok niej.
Dziewczyna bawia si rzemiennym paskiem.
- Mam mieszane uczucia, gdy na to patrz - oznajmia.
- Na miasto?
- Na miasto, zamek, slumsy, rzek. - Zamek growa nad miastem niczym potwr, zalewajc go
swym cieniem. -Nadal nie do koca rozumiem, jak to si stao.
- Masz na myli to, e ci zapano? Celaena przytakna.
- Zapewne wierzysz w to, e imperium to wiat doskonay -powiedziaa - ale wiedz, e wasi
wadcy i politycy wykorzystuj kad sposobno, aby zniszczy swojego przeciwnika. Myl, e
zabjcy postpuj podobnie.
- A wic sdzisz, e zdradzi ci ktry z towarzyszy po fachu?
- Wszyscy wiedzieli, e otrzymywaam najlepsze zlecenia i mogam zada dowolnej ceny mwia dziewczyna, spogldajc na wijce si ulice miasta i krt, byszczc rzek. -Wielu mogo
wic skorzysta na moim znikniciu. Mg sta za tym jeden czowiek, mogo by ich wielu.

- C, nie mona chyba si spodziewa, e takie towarzystwo bdzie si kierowa kodeksem


honorowym.
- Skde. Nigdy nie ufaam wikszoci z nich i wiedziaam, e jestem darzona nienawici.
Celaena oczywicie miaa swoje podejrzenia, ale o najbardziej prawdopodobnym z nich nie miaa
nawet odwagi myle i czua, e nigdy jej w sobie nie znajdzie.
- Zesanie do Endovier musiao ci wiele kosztowa - rzek Chaol. W jego sowach nie byo
zoliwoci ani szyderstwa. Czyby jej wspczu?
- Tak - odpara powoli. - Wiele mnie to kosztowao.
Kapitan spojrza na ni zachcajco, jakby chcia, aby powiedziaa co wicej. A waciwie czemu
nie miaby pozna prawdy?
- Po przywiezieniu na miejsce obcito mi wosy, ubrano w jakie szmaty i dano mi kilof, zupenie
jakbym wiedziaa, co z nim naley zrobi. Przykuto mnie do innych winiw i razem z nimi czsto
zbieraam tgie cigi. Nadzorcy zostali poinstruowani, aby powica mi wicej uwagi. Wymylili
sobie, e bd wciera mi sl w rany - mj urobek! - i bili mnie tak czsto, e niektre rany nigdy si
nie goiy. Gdyby nie kilku yczliwych winiw z Eyllwe, na pewno wdaaby si w nie infekcja. Co
noc ktry z nich caymi godzinami oczyszcza mi rany z soli.
Chaol nie odezwa si ani sowem. Zerkn na dziewczyn, a potem zeskoczy z sioda. Czyby
przez przypadek powiedziaa co, co go urazio? Tego dnia ju si do niej nie odezwa i syszaa tylko,
jak wykrzykuje rozkazy do innych.
***

Celaena obudzia si z okrzykiem strachu na ustach i doni na gardle. Po jej plecach spywa
zimny pot, moczc pociel. Znw przynio jej si, e leaa w jednym ze zbiorowych grobw w
Endovier, a gdy prbowaa si wydosta z pltaniny gnijcych koczyn, zapada si jeszcze gbiej. I
nikt nie zauway tego, e zakopuj j ywcem. Nikt nie usysza jej wrzaskw.
Zebrao jej si na mdoci. Usiada i otoczya kolana ramionami. Oddychaa miarowo i raz po raz
przechylaa gow na boki, a chude kolana ugniatay jej koci policzkowe. Noc bya tak ciepa, e
zrezygnowali ze spania w namiotach, dziki czemu miaa teraz wspaniay widok na stolic.
Owietlony zamek growa nad upionym miastem niczym kopiec z lodu i pary. W mroku nocy
wydawa si zielonkawy, a dziewczyna odnosia wraenie, e pulsuje.
Jutro o tej porze zostanie uwiziona za jego murami. Dzi moga jednak rozkoszowa si
spokojem, dziwnie przypominajcym cisz przed burz.
Celaenie wydawao si, e cay otaczajcy j wiat zapad w sen, zahipnotyzowany wiatem
bijcym od zamku, zielonym niczym morze. Czas pyn, gry rosy i zapaday si, a pncza rozrastay
po murach upionego miasta, pokrywajc je kolcami i limi. Tylko ona jedna nie spaa.
Narzucia paszcz na barki. Wygra. Wygra i podejmie sub u krla, a po odpracowaniu czterech
lat zniknie bez ladu i zapomni o zamkach, wadcach i zabjcach. Nie chciaa ju rzdzi tym
miastem. Magia umara, Fae zostali wygnani bd wybici, a ona nie chciaa ju mie adnego zwizku
z rozwojem czy upadkiem jakiegokolwiek krlestwa.
Nie dbaa o swoje przeznaczenie. Ju nie.

Dorian Havilliard przyglda si zabjczym z drugiego koca obozowiska, nie spuszczajc doni z
rkojeci miecza. Patrzy, jak dziewczyna obejmuje kolana ramionami, a jej wosy srebrz si w
blasku ksiyca. Widzia, e jest w niej co smutnego. W jej oczach, w ktrych odbija si blask
miasta, nie byo ju miaoci ani zuchwaoci.
Celaena wydawaa si nastpcy tronu nieco dziwna i zgorzkniaa, ale z pewnoci bya atrakcyjna.
Byo co niesamowitego w jej oczach, ktre zapalay si na widok piknego krajobrazu. Nie rozumia
tej reakcji.
Dziewczyna niewzruszenie wpatrywaa si w zamek, ktry wznosi si nad brzegiem rzeki Avery.
Jej sylwetka czernia si w blasku budowli. Nad obozowiskiem zbieray si chmury i zabjczym
uniosa gow. W luce midzy obokami wida byo garstk gwiazd. Ksi nie mg si oprze
wraeniu, e gwiazdy spoglday prosto na Celaen.
Nie, nie mg zapomnie, e to tylko zabjczym o piknej buzi i ostrym jzyku, diablica o doniach
zbroczonych krwi, ktra rwnie atwo moga powita go miym sowem, jak i podern mu gardo.
Co wicej, bya jego Obroczyni. Miaa walczy dla niego oraz o swoj wolno. I tyle.
Dorian pooy si, nie wypuszczajc z rk miecza. Wkrtce zasn, lecz przez ca noc we nie
widzia dziewczyn, ktra patrzy na gwiazdy, oraz gwiazdy spogldajce na dziewczyn.

7
Trbacze zadli w trby, gdy orszak przejecha przez bram w wyniosych, alabastrowych murach
miasta Rifthold. W grze witay ich opoczce karmazynowe proporce ze zotymi wywernami. Ulice
byy puste, gdy stra miejska zawczasu usuna z drogi wszystkich przechodniw, ale mimo to
Celaena, ubrana, umalowana i wolna od kajdan, skrzywia si, gdy do jej nozdrzy dolecia smrd
miasta.
Oprcz zapachu koni i lekkiej woni przypraw poczua przytaczajcy odr nieczystoci, krwi i
zepsutego mleka. Wyczuwaa rwnie son zapachow nut pochodzc z rzeki Avery, rnic si
od woni soli w kopalniach Endo vier. Rzek przypyway okrty wojenne ze wszystkich mrz Erilei,
statki handlowe wyadowane dobrami i niewolnikami oraz odzie rybackie z olizgymi, na wp
zgniymi, zapewne paskudnie smakujcymi rybami. Wszyscy ludzie - od brodatych domokrcw po
suce dwigajce stosy pude na kapelusze - zatrzymywali si i patrzyli na dumnie stpajcych
giermkw z proporcami. Dorian Havilliard macha do tumu.

Nastpca tronu, strojny podobnie jak Chao w czerwon peleryn, spit na lewej piersi brosz w
ksztacie krlewskiej pieczci, jecha jako pierwszy. Na starannie uczesane wosy naoy zot koron
i dziewczyna musiaa przyzna, e w istocie prezentowa si po krlewsku.
Zewszd zbiegay si mode kobiety i machay do ksicia, a ten umiecha si i mruga do nich.
Celaena spostrzega, e adoratorki Doriana obrzucaj j nieprzyjaznymi spojrzeniami. Dobrze
wiedziaa, e wyglda jak dobrze urodzona zdobycz, wieziona na koniu do zamku krlewskiego.
Umiechaa si wic w odpowiedzi, odrzucaa wosy i wpatrywaa si w plecy ksicia, trzepoczc
rzsami.
Kto uszczypn j w rami. Odwrcia si i spojrzaa na kapitana Gwardii.
- Co znowu? - sykna.
- Zachowujesz si jak idiotka - wycedzi Chaol przez zby, umiechajc si do tumu.
- To one si tak zachowuj! - oznajmia i umiechna si tak samo jak on.
- Cicho bd i zachowuj si normalnie - rozkaza jej. Czua jego gorcy oddech na plecach.
- Mam zachowywa si normalnie? - spytaa, machajc do modego mczyzny, ktry wpatrywa
si w ni z zachwytem nalenym damie dworu. - Czyli zeskoczy z konia i w okamgnieniu znikn
wrd tumu?
- Jasne - mrukn Westf all. - Zniknaby z trzema strzaami w plecach.
- Rozkoszna rozmowa.
Jechali teraz przez dzielnic handlow. Rzdy drzew ocieniay tu szerokie ulice, wyoone biaym
kamieniem. Wok byo tyle ludzi, e Celaena ledwo dostrzegaa przeszklone

witryny sklepowe. Czua, e powoli ronie jej pragnienie posiadania. Za kad szyb pyszniy si
suknie oraz tuniki, umieszczone nad rzdami migotliwej biuterii i kapeluszami o szerokich rondach,
uoonymi niczym bukiety kwiatw. Nad sklepami growa zamek, tak wysoki, e Celaena musiaa
zadrze gow, aby ujrze jego najwysze wieyczki. Dlaczego wybrali tak dug i niewygodn tras?
Czy ta parada bya komu do czego potrzebna?
Dziewczyna przekna lin. Budynki si skoczyy i powitaa ich biel agli, rozoonych niczym
skrzyda my. Zmierzali teraz traktem cigncym si wzdu brzegw rzeki Avery. Przy nabrzeu
cumoway statki, w powietrzu krzyoway si liny i reje, a zapracowani marynarze pokrzykiwali do
siebie, nie zwracajc uwagi na procesj ksicia.
Nagle rozleg si trzask bata i Celaena odwrcia gow.
Z burty statku handlowego schodzili po trapie niewolnicy, powczc nogami. Dziewczyna
rozpoznaa przedstawicieli kilku podbitych narodw. Wszyscy mieli t sam pospn, zrezygnowan
min, ktr widywaa ju wczeniej u innych osb. Wikszo z nich stanowili jecy wojenni lub
zwykli buntownicy, ktrym udao si unikn katowskiego pnia lub stryczka z rk adarlaskiej armii.
Innych przypuszczalnie przyapano na uprawianiu magii lub oskarono o to. Pozostali byli zwykymi
ludmi, ktrzy pechowo znaleli si w niewaciwym miejscu o niewaciwej porze. Celaena
zauwaya, e w porcie rwnie pracuj tysice niewolnikw, ktrzy zlani potem dwigali ciary,
nalewali wod i unosili parasole nad obliczami panw, zawsze z pokornie pochylon gow.
Dziewczyna chciaa zeskoczy z konia i podbiec do nich albo chocia wrzasn, e nie naley do
dworu ksicia i nie jest wspodpowiedzialna za ich zapanie, skucie i bicie.

Chciaa oznajmi wszem i wobec, e sama pracowaa i cierpiaa podobnie jak oni, ich rodziny i
przyjaciele i e nie bya laka jak potwory, ktre niszczyy wszystko wok. Pragna ogosi, e
prawie dwa lata temu zrobia co dla nich -uwolnia okoo dwustu niewolnikw z rk pewnego
bogatego pirata.
Cho wiedziaa, e byo to doprawdy niewiele.
Nagle odniosa wraenie, e miasto zaczo si od niej oddala. Wci widziaa ludzi, ktrzy
kaniali si i machali rkami, wiwatowali i miali si, rzucajc kwiaty pod kopyta ich koni, ale
oddychanie przychodzio jej z trudem.
Wykonana ze szka i elaza brama do zamku wyrosa przed nimi szybciej, ni dziewczyna by sobie
tego yczya. Urona podjechaa w gr, a pod cianami sklepionego przejcia wypryli si piesi
stranicy. Kady z nich trzyma prostoktn tarcz oraz dug wczni. Hemy z brzu rzucay cienie
na ich twarze. Mieli na sobie zbroje wykonane z miedzi i skry oraz czerwone peleryny.
Za przejciem w murze oczom dziewczyny ukazaa si droga ocieniona zotymi i srebrnymi
drzewami. Z gstego ywopotu zasadzonego wzdu jej bokw wyrastay szklane lampy na wysokich
supach. Gdy przejechali przez kolejne sklepione przejcie - tym razem w murze wykonanym z.
lnicego szka - odgosy miasta ucichy. Przed orszakiem wyrs zamek.
Na dziedzicu Chaol zeskoczy z konia. Czyje rce cigny z sioda rwnie Celaen, ktra
stana na kamieniu na lekko drcych nogach. Wok nich migotao szko. Chopcy stajenni
pospiesznie i po cichu odprowadzili wierzchowce.
Kapitan Gwardii odcign dziewczyn na bok, nie puszczajc jej paszcza. Podszed do nich
nastpca tronu.

- Szeset komnat, kwatery wojskowych i suby, trzy parki, gaj ze zwierzyn own i stajnie po
obu stronach -oznajmi, wpatrujc si w swj dom. - Na co komu tyle przestrzeni?
Celaena zmusia si do sabego umiechu, nieco zmieszana jego sowami.
- Nie mam pojcia, jak moecie tu spa, Wasza Wysoko, skoro tylko ciana szka dzieli was od
mierci.
Uniosa gow, ale szybko j opucia i wbia wzrok w ziemi. Nie miaa lku wysokoci, ale na
sam myl o tym, e miaaby si wspi tak wysoko po schodach wykonanych tylko i wycznie ze
szka, jej odek a cisn si z niepokoju.
-A wic mylimy podobnie. - Dorian zachichota. -Podzikuj wic bogom, i przydzieliem wam
komnaty w kamiennym zamku. Nie chciabym, aby czua si niekomfor-towo.
Dziewczyna uznaa, e obrzucenie ksicia pochmurnym spojrzeniem nie bdzie najmdrzejsz
decyzj i postanowia zamiast tego przyjrze si ogromnym wrotom prowadzcym do zamku.
Wykonano je z matowego czerwonego szka, dziki czemu przypominay rozdziawione usta giganta,
ale ich wntrze wykonane byo z kamienia. Celaena odniosa wraenie, e szklana konstrukcja
budowli zostaa naoona na istniejcy ju wczeniej kamienny zamek. Zreszt, kt by pomyla. ..
Zamek ze szka. Co za idiotyczny pomys!
- C - rzek Dorian. - Odzyskaa troch ciaa, a twoja skra nie jest ju taka blada. Witaj w moim
domu, Celaeno Sardothien. - Skin w stron przechodzcych arystokratw, ktrzy pozdrowili go
ukonem. - Turniej zaczyna si jutro. Kapitan Westfall zaprowadzi ci do twoich komnat.

Dziewczyna rozejrzaa si w poszukiwaniu innych uczestnikw testu, ale nie dostrzega nikogo,
kto pasowaby do waciwej kategorii.
Nastpca tronu pozdrowi kolejn grupk schlebiajcych mu dworzan i nie patrzc ani na
zabjczyni, ani na kapitana, rzuci:
- Musz si zobaczy z ojcem. - Jego spojrzenie przelizgno si po ciele wyjtkowo piknej
damy. Mrugn do niej, a ona ukrya twarz za koronkowym wachlarzem, nie zatrzymujc si. Spotkamy si pniej - powiedzia do Chaola i odszed, nie egnajc si z zabjczyni.
Wbieg na schody prowadzce do paacu, a jego peleryna zaopotaa na wietrze.
***
Ksi dotrzyma sowa. Przydzielone Celaenie komnaty rzeczywicie znajdoway si w skrzydle
kamiennego zamku. Co wicej, okazay si te znacznie wiksze, ni oczekiwaa. W ich skad
wchodzia sypialnia z przyleg azienk i przebieralni, niewielka jadalnia oraz salon. Meble
znajdujce si w kadym pomieszczeniu byy inkrustowane zotem i czerwieni, a na cianie sypialni
wisiaa ogromna tkanina. Wszdzie stay wygodne sofy i krzesa z mikkimi obiciami. Z balkonu
wida byo urzekajcy piknem ogrd i stojc w nim fontann. Harmoni tego miejsca psu jedynie
widok stranikw stojcych pod oknami.
Chaol wyszed, a Celaena zamkna si w sypialni. Gdy kapitan oprowadza j po kwaterze,
zdya zauway, e znajduje si w niej dwanacie okien i jedno wyjcie, a pod balkonem peni stra
dziewiciu stranikw, kady uzbrojony w miecz, n i kusz. Podczas inspekq'i Chaola onierze

zdawali si by w stanie najwyszej gotowoci, ale dziewczyna wiedziaa, e kusza to cika bro
i nie mona jej trzyma godzinami.
Po zamkniciu drzwi do sypialni Celaena przypada do marmurowej ciany i podkrada si do
okna, aby wyjrze na zewntrz. Zgodnie z jej oczekiwaniami stranicy ju zdyli zarzuci kusze na
plecy. cignicie broni i zaadowanie jej potrwaoby kilka sekund. W tym czasie mogaby odebra
im miecze, podern garda i znikn w ogrodzie. Umiechna si i stana przed oknem, aby
przyjrze si okolicy. Ogrd graniczy z gajem, w ktrym trzymano zwierzyn own. Celaena
wiedziaa, e znajdowaa si w poudniowej czci zamku i pokonawszy gaj, wyszaby przy
kamiennym murze, za ktrym pyna rzeka Avery.
Przejrzaa kredens i pozostae szafy. Oczywicie nigdzie nie znalaza pogrzebacza ani innego
przedmiotu, ktry mogaby wykorzysta jako bro. Z tyu szuflady w szafie garderobianej natrafia
jednak na kilka kocianych szpil do wosw, a w koszyku z przyborami do szycia w ogromnej
przebieralni znalaza sznurek. Igie nigdzie nie byo. Dziewczyna uklka na dywanie w przebieralni w ktrej tak naprawd nie byo adnych ubra - i nie spuszczajc oczu z drzwi, oda-maa gwki szpil
i zwizaa je mocno sznurkiem. Potem uniosa tak zaimprowizowan bro i przyjrzaa si jej krytycznie.
C, nie by to moe n, ale ostre koce zwizanych mocno szpil rwnie mogy wyrzdzi
komu krzywd. Dotkna kadego z nich i a si skrzywia, gdy czubki przekuy jej stwardnia
skr. Tak, gdyby wbia co takiego w szyj stranika, z pewnoci by go zabolao. Bez wtpienia
zdobyaby w ten sposb chwil potrzebn, aby odebra mu bro.

Wrcia do sypialni, ziewajc, i stana na materacu, aby ukry bro w fadach baldachimu nad
kiem. Potem raz jeszcze rozejrzaa si po pomieszczeniu. Nie miaa pewnoci, ale wydawao jej
si, e w wymiarach pokoju jest co dziwnego. Zwaszcza wysoko cian wydawaa jej si
podejrzana. Tak czy owak baldachim by peen potencjalnych kryjwek. Co jeszcze mogaby znale
w komnatach i niespostrzeenie schowa? Chaol zapewne kaza dokadnie sprawdzi pomieszczenia
przed jej przybyciem. Dziewczyna przytkna ucho do drzwi sypialni i zacza nasuchiwa, a si
upewnia, e w jej komnatach nie ma nikogo. Wesza do foyer i po chwili staa ju w bawialni.
Obejrzaa kije do bilardu rozstawione wzdu przeciwlegej ciany oraz kolorowe bile uoone na stole
krytym zielonym suknem i umiechna si. Chaol nie by a taki sprytny, jak mu si wydawao.
Zniknicie ktregokolwiek z elementw wyposaenia obudzioby czujno kapitana, wic Celaena
postanowia na razie niczego nie zabiera. Wystarczya jej wiadomo, e w kadej chwili moe
zapa za kij albo cisn bil, aby pozbawi stranika przytomnoci. Znuona wrcia do sypialni i
pooya si na ogromnym ku. Materac by tak mikki, e a si w nim zapada. By te tak szeroki,
e mogy na nim spa trzy osoby i zupenie sobie nie przeszkadza. Dziewczyna uoya si na boku i
zwina w kbek. Jej powieki staway si coraz cisze.
Spaa przez godzin. Obudzi j sucy, anonsujc przybycie krawcowej, ktrej zadaniem byo
przygotowanie dla dziewczyny stroju dworskiego. Przez nastpn godzin kobieta mierzya Celaen i
prezentowaa jej najrozmaitsze tkaniny w rnych kolorach. Wikszo z nich dziewczyna uznaa za
okropne, tylko nieliczne przycigny jej uwag. (idy krawcowa usiowaa zaproponowa jej jaki styl
ubioru,

dziewczyna machaa jedynie rk i krzywia si. Miaa ochot przebi kobiecie gardo szpil z
perow gwk.
Po wizycie krawcowej Celaena czua si prawie tak brudna jak w Endovier, wic postanowia si
wykpa. Tym razem nie miaa nic przeciwko sucym, ktrzy suyli jej dyskretn pomoc.
Wikszo jej ran zdya si ju zasklepi lub nawet zablini. Po prawie dwch godzinach rnych
zabiegw - przycinania wosw, polerowania paznokci i zmikczania skry na stopach i doniach Celaena moga wreszcie umiechn si do swego odbicia w lustrze.
Tylko w stolicy moga liczy na tak fachow pomoc. Wygldaa teraz idealnie. Oszaamiajco
idealnie. Miaa na sobie bia sukni z dugimi rkawami z wzorem w ksztacie orchidei. Gra sukni
zostaa obwiedziona zot nici, a z ramion spywaa biaa niczym ld peleryna. Lune kosmyki
wosw Celaeny, czciowo upitych w grze i przewizanych wstk w kolorze fuksji, swobodnie
opaday i okalay jej twarz. Umiech dziewczyny przygas jednak, gdy przypomniaa sobie, dlaczego
znalaza si w zamku.
A wic miaa zosta Krlewsk Obroczyni... Teraz przypominaa bardziej Krlewskiego Pieska
Kanapowego.
- Wrygldasz piknie.
Za plecami Celaeny rozleg si gos nalecy do dojrzaej kobiety. Dziewczyna odwrcia si na
picie, a jej suknia zawirowaa. Idiotyczny, przeklty gorset, ktry jej zaoono, okaza si tak ciasny,
e nie moga zapa tchu. Nic dziwnego, e zawsze lepiej czua si w tunikach i spodniach.
Ujrzaa wysok, atrakcyjn kobiet, ubran w kobaltowo--brzoskwiniow szat, co oznaczao, e
naleaa do krlewskiej suby. Na jej twarzy wida byo pierwsze zmarszczki, ale policzki byy wci
rowe.

Nieznajoma ukonia si.


- Jestem Philippa Spindlehead - powiedziaa, podnoszc si. - Twoja osobista suca. A ty
zapewne jeste...
- Celaena Sardothien - rzucia dziewczyna beznamitnie. Kobieta otworzya szeroko oczy.
- Lepiej zachowaj to dla siebie - szepna. - Tylko ja znam twj sekret. Ja i stranicy, jak sdz.
- A wic jak ludzie skomentuj fakt, e jestem trzymana pod stra?
Philippa podesza bliej i ignorujc zowrogie spojrzenie zabjczym, poprawia jej sukni.
- Pomyl, e jeste jednym z kandydatw do roli Obrocy. Pozostali rwnie s strzeeni.
Moliwe te, e uznaj ci za kolejn przyjacik ksicia.
- Kolejn?
Kobieta umiechna si, ale nie spuszczaa wzroku z sukni.
- Jego Wysoko ma wielkie serce. Celaena nie bya zaskoczona.
- Ma powodzenie wrd kobiet?
- Rozmowy na temat Jego Wysokoci nie nale do moich obowizkw. Ty rwnie powinna
trzyma jzyk za zbami.
-Robi to, na co mam ochot - odpara dziewczyna i przyjrzaa si swej sucej. Dlaczego
przydzielili jej kobiet w podeszym wieku? Przecie obezwadniaby j w cigu jednej sekundy.
- No to szybko wrcisz do kopalni. - Philippa opara do na biodrze. - Nie krzyw si, bo brzydko
wtedy wygldasz.
Suca wycigna rk, aby uszczypn j w policzek, ale Celaena cofna si.

- Zwariowaa? Jestem zabjczyni, a nie jak dworsk trzpiotk!


Philippa zachichotaa.
- Ale nadal jeste kobiet i Wyrd mi wiadkiem, e dopki jeste pod moj piecz, dopty bdziesz
si zachowywa jak kobieta.
Celaena zamrugaa, a potem rzeka powoli:
- Jeste niezwykle miaa. Mam nadziej, e nie popisujesz si citym jzykiem wrd innych dam
dworu.
- C, nie bez powodu przydzielono mnie do ciebie.
- A wic wiesz o tym, czym si zajmowaam, tak?
- Wybacz, ale wol zajmowa si twoimi strojami - odpara Philippa. - Nie chc, aby moja ucita
gowa potoczya si po ziemi.
Dziewczyna uniosa warg, odsaniajc gronie zby, ale jej suca odwrcia si i wysza z
komnaty.
- Nie strj takich min! - zawoaa przez rami, odchodzc. - Nieadnie to wyglda, gdy tak
marszczysz nosek!
Celaena z otwartymi ustami patrzya na zamykajce si drzwi.
***
Nastpca tronu Adarlanu patrzy na swojego ojca. Nie odzywa si ani sowem, nawet nie mruga,
po prostu czeka na jego odpowied. Krl, rozparty na szklanym tronie, odwzajemnia si rwnie
intensywnym spojrzeniem. Dorian zazwyczaj nie pamita, e z wygldu tak mao przypomina ojca.
To jego modszy brat Hollin odziedziczy po rodzicu masywn budow ciaa, okrg twarz oraz
bystro spojrzenia. Dorian by natomiast wysoki, dystyngowany i elegancki, a przy tym mia
zaskakujco szafirowe oczy. Nawet jego mat-

ka nie moga si poszczyci tak piknymi oczyma. Nikt nie wiedzia, po kim chopak je
odziedziczy.
- Przywielicie j? - spyta wreszcie ojciec. Jego gos by twardy i surowy, pobrzmiewa w nim
szczk ora i wist strza.
Dorian wiedzia, e nie ma co liczy na serdeczniejsze powitanie.
- Nie powinna przysparza nam adnych zmartwie podczas pobytu w Rifthold - powiedzia
spokojnym gosem. Decydujc si na Sardothien, ksi sporo ryzykowa. Wiedzia, e wystawia
cierpliwo ojca na cik prb. Niedugo mia si przekona, czy warto byo podj takie ryzyko.
- Mylisz tak jak kady idiota, ktrego zamordowaa -rzek krl. Dorian wyprostowa si, ale
wadca cign niewzruszenie: - Ta dziewczyna nie posucha niczyich rozkazw i nie zawaha si, jeli
dostrzee szans na wbicie ci sztyletu prosto w serce.
-1 wanie dlatego ma olbrzymie szanse na wygranie turnieju - odpar mody ksi. Krl nie
odpowiedzia. - Waciwie to cay ten turniej moe si okaza niepotrzebny - doda Dorian, czujc, jak
wali mu serce.
- Mwisz tak, bo si boisz, e stracisz sporo pienidzy -stwierdzi jego ojciec.
Gdyby tylko zna prawd - pomyla ksi. - Gdyby wiedzia, e przebyem taki szmat drogi
nie tylko po to, eby znale dobr wojowniczk i si wzbogaci, ale rwnie po to, aby si std
wyrwa! Aby si uwolni od ciebie na moliwie jak najduej!".
Uspokoi si i przypomnia sobie zdania, ktre ukada przez ca drog z Endovier.

- Gwarantuj ci, e Celaena bdzie naleycie wypenia swoje obowizki. Tak naprawd to ona w
ogle nie wymaga szkolenia. Ju ci powtarzaem, ojcze, i zrobi to raz jeszcze. Ten turniej to gupi i
zbyteczny pomys.
- Bacz na sowa albo rozka jej, aby powiczya na tobie.
- I co dalej? Hollin obejmie tron?
- Przesta podwaa moje decyzje, Dorianie - powiedzia ostro ojciec. - Zapewne mylisz sobie, e
ta... e ta dziewczyna moe wygra, ale zapominasz, e ksi Perrington wystawi Caina. To o wiele
sensowniejszy wybr. Cain jest zahartowanym wojownikiem, ktry zdobywa dowiadczenie na
dziesitkach pl bitewnych. Tak wanie powinien wyglda prawdziwy Obroca.
Dorian wbi donie w kieszenie.
- Nie sdzisz, e ten tytu jest do zabawny, zwaywszy na fakt, i ci Obrocy to zwykli
kryminalici?
Ojciec podnis si z tronu i wskaza doni map wymalowan na przeciwlegej cianie komnaty
narad.
- Jestem zdobywc kontynentu, a wkrtce zawadn ca Erile. Nie kwestionuj moich decyzji.
Dorian uwiadomi sobie, e znalaz si niebezpiecznie blisko granicy midzy impertynencj a
buntem. Od lat dokada wszelkich stara, aby jej nie przekroczy, wic wymamrota pod nosem
przeprosiny.
- Toczymy wojn z Wendlyn - cign ojciec. - Zewszd otaczaj mnie wrogowie. Kto wykona
swe zadanie lepiej od czowieka bezgranicznie wdzicznego za drug szans, a do tego sowicie
wynagradzanego?
Umiechn si, nie zwaajc na odpowied syna. Przez chwil przyglda si uwanie
modziecowi. Dorian robi wszystko, aby si nie wzdrygn.

- Perrington przekaza, e dobrze si zachowywae podczas podry.


- Z takim psem pasterskim jak Perrington musiaem si dobrze zachowywa.
- Nie ycz sobie, aby jakie wieniaczki omotay pniej do wrt zamku i wyy, e zamae im
serce.
Dorian zarumieni si, ale nie spuci wzroku.
- Haruj cae ycie, aby zbudowa i utrzyma imperium -cign krl. - Nie wprowadzaj teraz
zamieszania, podzc nielubnych dziedzicw. Oe si z porzdn kobiet, daj mi przynajmniej
jednego wnuka, a potem dokazuj, ile dusza zapragnie. Gdy sam zostaniesz krlem, zrozumiesz
konsekwencje nierozwanego postpowania.
- Gdy zostan krlem, nie bd prbowa zawadn Terrasenem przy pomocy czego tak
niestabilnego jak linia sukcesji - odpar ksi.
Chaol ostrzega go, aby zwaa na sowa podczas rozmowy z krlem, ale gdy ojciec zwraca si do
niego jak do rozpieszczonego bachora, natychmiast traci cierpliwo.
- Nawet gdyby zaproponowa im autonomi, ci buntownicy nabiliby tw gow na wczni i
zatknliby j na bramie Orynthu.
- By moe powiesiliby tam rwnie moich nielubnych dziedzicw, gdyby mi si poszczcio w
tej sprawie.
Krl obdarzy Doriana jadowitym umiechem.
- Ach, a oto i mj syn o srebrnym jzyku.
Przygldali si sobie w milczeniu. Jako pierwszy odezwa si ksi:
- By moe powiniene dobrze si zastanowi nad trudnociami, jakie sprawia nam pokonanie
wendlyskiej floty. Moe to sygna, e powiniene przesta bawi si w boga.

- Bawi si? - Krl umiechn si. Jego krzywe zby bysny to w blasku ognia. - Ja si w nic
nie bawi. To nie jest adna gra.
Dorian zesztywnia, a jego ojciec kontynuowa:
- Ta twoja dziewka moe i adnie wyglda, ale to wiedma. Masz si trzyma od niej z daleka,
zrozumiae?
- O kim mwisz? O zabjczym?
- Ona jest niebezpieczna, chopcze. I co z tego, e wycigne j z kopalni i wystawie do
turnieju? Jej zaley tylko i wycznie na jednym i nie myl, e ci nie wykorzysta, aby osign swj
cel. Jeli j uwiedziesz, konsekwencje bd powane. Nie chodzi tu o mnie ani nawet o ni sam.
- A jeli postanowi si z ni zwiza, ojcze, to co zrobisz? Mnie rwnie wtrcisz do kopalni?
Krl natar na Doriana tak gwatownie, e ten nie zdoa nawet zareagowa. Mczyzna uderzy
syna grzbietem doni w twarz. Chopak zachwia si, ale nie straci rwnowagi. Policzek bola go tak
bardzo, e ze wszystkich si powstrzymywa zy.
- Moe i jeste moim synem - warkn krl - ale ja nadal jestem twoim wadc. Bdziesz mnie
sucha, Dorianie Havilliard, albo za to zapacisz. Wicej nie bdziesz kwestionowa moich sw.
Nastpca tronu Adarlanu dobrze wiedzia, e gdyby zosta w sali tronowej, popadby w o wiele
powaniejsze tarapaty. Ukoni si ojcu i wyszed. Jego oczy lniy z trudem powstrzymywan furi.

8
Celaena sza marmurowym korytarzem, a suknia unosia si za ni niczym biao-purpurowa fala.
Chaol szed obok niej z doni umieszczon na gowicy miecza, uformowanej na ksztat ora.
- Czy ten korytarz prowadzi do jakiego interesujcego miejsca?
- A co jeszcze chciaaby zobaczy? Zwiedzilimy ju trzy ogrody, sale balowe oraz pokoje
historyczne. Podziwialimy te najwspanialsze widoki z okien kamiennego paacu. Nie ma tu ju nic
wicej do ogldania, chyba e chcesz wej do szklanego zamku.
Dziewczyna zaoya ramiona na piersi. Udajc ogromnie znudzon, zdoaa namwi kapitana,
aby oprowadzi j po budynku, cho tak naprawd ani na moment nie przestawaa obmyla kolejnych
drg ucieczki. Zamek by stary i wikszo korytarzy i schodw koczya si lepymi zaukami, a
ucieczka wymagaa od niej wczeniejszego, szczegowego rozpoznania terenu. Turniej zaczyna si
dopie-

ro nastpnego dnia i Celaena nie miaa nic do roboty. Czy istnia lepszy sposb, aby przygotowa
si na potencjalne zagroenie?
- Nie rozumiem, dlaczego nie chcesz wej do szklanej czci zamku - cign kapitan. - Wntrza
wygldaj tak samo jak wszdzie indziej. Jeli nie wyjrzysz przez okno albo kto nie powie ci prawdy,
nie bdziesz nawet wiedziaa, e si w nim znalaza.
- Tylko idiota zgodziby si wej do domu wykonanego ze szka.
- Jest on rwnie mocny i stabilny jak stal czy kamie. -Do chwili, gdy wejdzie tam kto
odpowiednio ciki
i wszystko si zawali.
- To niemoliwe.
Na sam myl o tym, e miaaby si przechadza po pitrach zbudowanych ze szka, dziewczynie
zrobio si sabo.
- Nie ma tu jakiej menaerii czy biblioteki, ktr moglibymy zwiedzi? - spytaa, gdy mijali seri
zamknitych drzwi. Dobiegay zza nich podniesione gosy oraz delikatna muzyka harfy. - A co tam
jest?
- Tam mieszka dwr krlowej - oznajmi Chaol, a potem zapa j za rk i pocign za sob.
- Krlowej Georginy? - dopytywaa Celaena. Czy kapitan rzeczywicie nie zdawa sobie sprawy z
tego, ile tajnych informacji jej przekaza? Moe naprawd uwaa, e dziewczyna jest niegrona?
Opanowaa szyderczy grymas ust.
- Tak, krlowej Georginy Havilliard.
- Czy mody ksi jest w domu?
- Hollin? Jest w szkole.
- Czy jest rwnie przystojny jak jego starszy brat? - Celaena umiechna si.

Chaol zesztywnia. W caym krlestwie mwiono o tym, e dziesicioletni ksi by zepsuty do


szpiku koci, a serce mia czarne jak noc. Dziewczyna pamitaa skandal, ktry wybuchn na kilka
miesicy przed jej pojmaniem. Hollin Havilliard zobaczy, e jego owsianka zostaa przypalona i pobi
jedn ze sucych tak dotkliwie, i nie udao si tego faktu zatai. Rodzina kobiety otrzymaa sowite
wynagrodzenie, a modego ksicia wysano do szkoy w grach. Oczywicie o zdarzeniu dowiedzieli
si wszyscy. Krlowa Georgina przez miesic nie opuszczaa swoich komnat.
- Hollin wrodzi si w ojca - burkn Chaol. Przyspieszy kroku i komnaty dworskie wkrtce zniky
za ich plecami. Milczeli przez kilka minut, a nagle rozleg si gony huk, a po nim drugi.
- A co to za okropny haas? - spytaa dziewczyna. Mczyzna przeprowadzi j przez par
szklanych drzwi
do ogrodu, a potem podnis wysoko rk.
-To wiea zegarowa - oznajmi, a w jego brzowych oczach bysno rozbawienie.
W powietrzu nadal rozbrzmieway oguszajce dwiki. Dziewczyna nigdy nie syszaa takich
dzwonw.
Na rodku ogrodu wznosia si wiea wykonana z czarnego jak atrament kamienia, zwieczona
zegarem o czterech twarzach. Dwa gargulce ze skrzydami rozrzuconymi do lotu rozsiady si na
tarczach i bezgonie ryczay na przechodniw.
- C za paskudztwo - szepna Celaena.
Godziny przypominay wzory, wymalowane farb wojenn na bladym obliczu zegara, a
wskazwki wyglday jak ostre miecze.
- Gdy byem dzieckiem, za adne skarby nie podszedbym do tej wiey - przyzna Chaol.

-Czego takiego spodziewaabym si przed Wrotami Wyrda, a nie w krlewskim ogrodzie! Ile to
ma lat?
- Krl nakaza wybudowa t wie krtko po narodzinach Doriana.
- Krl?
Chaol przytakn.
- Po co miaby wznosi takie okropiestwo? -Chodmy. - Kapitan zignorowa pytanie dziewczyny
i odwrci si. - Chodmy dalej.
Celaena obrzucia zegar jeszcze jednym spojrzeniem. Gruby, zakoczony pazurem paluch
gargulca mierzy prosto w ni. Mogaby przysic, e szczki potwora rozchyliy si, kiedy si w ni
wpatrywa. Gdy ruszya w lad za Chaolem, zauwaya pytk na wyoonej kamieniami ciece.
- Co to?
- O czym mwisz? - spyta kapitan.
Dziewczyna wskazaa na symbol wygrawerowany na pytce. Byo to kko przecite kresk
dusz od jego rednicy. Linia bya z obu stron zakoczona hakami - jeden skierowano ku grze, a
drugi w d.
- O tym znaku na ciece. Kapitan obszed go i stan przy niej.
- Nie mam pojcia.
Celaena raz jeszcze przyjrzaa si gargulcowi.
- Ten potwr wskazuje to miejsce. Co oznacza ten symbol? -Oznacza, e marnujesz mj czas rzuci Chaol. - To
przypuszczalnie tylko jaki ozdobny zegar soneczny.
- S tu inne symbole?
- Rozejrzyj si, a na pewno jakie znajdziesz. Dziewczyna pozwolia si wyprowadzi z ogrodu,
jak najdalej od cienia rzucanego przez zegarow wie. Znw zna-

leli si w marmurowych korytarzach. Celaena mimo stara nie moga si pozby uczucia, e
wielkie wyupiaste lepia gargulca nadal si w ni wpatruj.
Przeszli obok kuchni, w ktrej pokrzykiwaa suba, unosiy si kby mki i buchay ognie, i
znaleli si w dugim, pustym korytarzu rozbrzmiewajcym echem ich krokw.
Celaena zatrzymaa si nagle.
- A to co? - spytaa zaskoczona, szeroko otwierajc oczy. Wskazaa na ogromne, wysokie na sze
metrw dbowe
wrota oraz kamienne smoki, wyrzebione po obu ich stronach. W przeciwiestwie do
zowieszczych, dwunonych wywern, ktre znaa z krlewskiej pieczci, te smoki miay cztery apy.
- To biblioteka - odpowiedzia kapitan. Dziewczyn olnio.
- Biblioteka... - powtrzya i spojrzaa na elazn klamk przypominajc szponiast ap. - Czy...
Czy moemy wej?
Kapitan Gwardii niechtnie uj klamk i napar ramieniem na cikie, stare drzwi. Celaena
widziaa, jak napinaj si jego minie.
W porwnaniu z zalanymi blaskiem sonecznym korytarzami wntrze biblioteki byo mroczne i
ponure, ale gdy dziewczyna wesza do rodka, ujrzaa kandelabry, czarno-biae podogi z marmuru,
ogromne stoy z mahoniu, krzesa obite czerwonym aksamitem, dogasajcy ogie w kominku,
balkoniki, ppitra, drabiny, balustrady, a nade wszystko ksiki - tysice, dziesitki tysicy ksiek.
Celaena uwiadomia sobie, e wanie wkroczya do miasta zbudowanego z papieru i skry.
Pooya do na sercu. W jednej chwili zapomniaa o planach ucieczki.
- Nigdy dotd nie widziaam... Ile tu jest tomw?

Chaol wzruszy ramionami.


- Kiedy ostatni raz komu chciao si je liczy, wyszed jaki milion ksig, ale miao to miejsce ze
dwiecie lat temu. Teraz pewnie tomw jest o wiele wicej, tym bardziej, e wedle legend istnieje
jeszcze jedna biblioteka pod ziemi, w katakumbach i tunelach.
- Ponad milion ksig?! Milion?! - wykrzykna dziewczyna. Serce bio jej jak szalone, a na ustach
pojawi si umiech peen niedowierzania. - Nie starczyoby mi ycia na przeczytanie nawet poowy
tego zbioru!
- Lubisz czyta? Celaena uniosa brew.
- A ty nie?
Nie czekajc na odpowied, dziewczyna wesza midzy regay, cignc za sob sukni. Podesza
do najbliszej pki i przyjrzaa si tytuom. Nie znaa adnego z nich. Z umiechem przesza wzdu
regau, przesuwajc palcem po zakurzonych grzbietach.
- Nie wiedziaem, e zabjcy lubi czyta! - zawoa Chaol.
Celaena miaa wraenie, e gdyby miaa umrze w tym momencie, nie zrobioby to na niej
wielkiego wraenia.
- Powiedziaa, e pochodzisz z Terrasenu. Czy odwiedzia kiedy Wielk Bibliotek Orynthu?
Ludzie mwi, e jest dwa razy wiksza od tej i kiedy miecia ca mdro wiata.
Dziewczyna odwrcia si od pki, ktr wanie przegldaa.
- Tak - przyznaa. - Byam tam raz jako maa dziewczynka. Nie pozwolili mi si niczemu
przyjrze, bo Gwny Bibliotekarz obawia si, e zniszcz jaki cenny rkopis.

Nigdy nie powrcia ju do Wielkiej Biblioteki. Czsto zadawaa sobie pytanie, ile z bezcennych
dzie ulego zniszczeniu, gdy na skutek krlewskiego dekretu magia zostaa wyjta spod prawa. Chaol
uy sowa kiedy", a w jego gosie zabrzmiaa nuta smutku, co przypuszczalnie oznaczao, e
znaczna cz ksigozbioru rzeczywicie przepada na zawsze. W gbi serca dziewczyny tlia si
jednak nadzieja, e wiele bezcennych dzie zostao ocalonych. Niewykluczone, e po wymordowaniu
krlewskiej rodziny i ostatecznej inwazji wojsk Adarlanu zarzdzajcy bibliotek staruszkowie mieli
na tyle oleju w gowie, aby ukry cho cz wiedzy gromadzonej od dwch tysicy lat.
Celaena spochmurniaa nagle. Czujc, e musi zmieni temat, zapytaa:
- Dlaczego nie ma tu adnego z was?
- Stranicy nie maj nic do roboty w bibliotekach.
Och, co za bd! Przecie biblioteki kryy mnstwo pomysw, a nowe pomysy stanowiy
najgroniejsz, najbardziej niebezpieczn bro wiata!
- Miaam na myli twoich szlachetnie urodzonych towarzyszy.
Kapitan opar si jedn rk o st, ale drug nadal ciska miecz. A wic pamita, e byli tu sami.
- Obawiam si, e czytanie wyszo z mody.
- C, wicej lektury dla mnie.
- Co? Przecie te ksiki nale do krla.
- Ale to biblioteka, czy nie?
- To wasno krlewska, a ty nie jeste szlachetnie urodzona. Bdziesz potrzebowaa zgody krla
lub nastpcy tronu.
- Co mi si nie wydaje, eby ktrykolwiek z nich mg zauway, i brakuje paru ksiek.

- Pno ju. - Chaol westchn. - Chce mi si je.


- No i co z tego? - spytaa dziewczyna.
Kapitan warkn, zapa j za rk i niemale si wycign z pomieszczenia.
Celaena zjada kolacj w samotnoci, przez cay czas obmylajc nowe drogi ucieczki i sposoby na
sporzdzenie broni. Gdy posiek dobieg koca, wstaa i zacza si przechadza po komnatach. Gdzie
trzymano pozostaych uczestnikw turnieju? Czy mieli oni dostp do ksiek?
Dziewczyna opada na krzeso. Cho soce zaszo zaledwie przed chwil, bya ju zmczona.
Skoro nie moga czyta, pozostawaa jej gra na fortepianie, ale nie muzykowaa ju od dawna i baa
si, e nie bdzie w stanie cierpie wasnych niedocigni. Musna palcami jedwab sukni. Tyle
ksiek i ani jednego czowieka, ktry by po nie sign!
Niespodziewanie Celaenie przyszed do gowy pewien pomys. Zerwaa si na rwne nogi i po
chwili ju siedziaa przy biurku i sigaa po pergamin. Skoro kapitan Westfall chce przestrzega regu,
speni jego yczenie. Zanurzya szklane piro w kaamarzu i uniosa je nad kartk papieru.
Dziwnie byo poczu ciar pira w doni. Dziewczyna nakrelia na prb kilka liter w powietrzu.
Przecie na pewno nie zapomniaa, jak si pisze! Przyoya piro do kartki i poruszya nim
kilkakrotnie. Z pocztku nie szo jej najlepiej, ale starannie napisaa swoje imi, a potem trzykrotnie
cay alfabet. Litery byy nierwne, ale czytelne.
Wycigna kolejny arkusz i zacza pisa:
Wasza Wysoko!
Powiedziano mi, e biblioteka zamkowa nie jest miejscem powszechnie dostpnym, a raczej
prywatn kolekcj, pozostawion

do dyspozycji Waszej Wysokoci oraz Waszego czcigodnego ojca. Odnosz wraenie, e wiele z
licznie znajdujcych si tam pozycji dawno nie byo otwieranych, wic pragn prosi o zezwolenie na
wypoyczenie kilku z nich. Wierz bowiem w to, e otocz Wasze ksigi tak opiek, na jak zasuguj.
Pozbawiono mnie towarzystwa oraz wszelkich rozrywek, wic w akt aski, o ktry bagam, ta
drobnostka dla kogo o Waszej pozycji, mgby wnie nieco wiata do mojej nieszczsnej
codziennoci.
Oddana Wam, Celaena Sardothien
Dziewczyna przeczytaa list i umiechna si, a potem wrczya kopert najadniejszej ze
sucych i poprosia o jak najszybsze przekazanie przesyki nastpcy tronu. Kobieta wrcia p
godziny pniej ze stosem ksiek. Celaena wybuchna miechem i wzia do rki list, lecy na
szczycie tomw.
Moja najcudowniejsza zabjczym!
Przesyam siedem pozycji z mojej osobistej biblioteczki, ktre mnie ostatnio zainteresoway.
Oczywicie wolno Ci przeczyta tyle ksiek z zamkowej biblioteki, ile zapragniesz, ale yczybym
sobie, aby w pierwszej kolejnoci zapoznaa si z tymi, mam bowiem nadziej, e uda nam si o nich
porozmawia. Obiecuj, e nie s to ksiki nudne, gdy nie nale do osb, ktre potrafiyby przebi
si przez liczne strony bzdur czy nadtych gadek. Niewykluczone jednak, e tobie podobaj si pisarze,
ktrzy maj o sobie wysze mniemanie.
Szczerze oddany, Dorian Havilliard

Celaena znw si zamiaa i wzia ksiki od sucej, dzikujc kobiecie za wywiadczon


grzeczno. Zaniosa zdobycz do sypialni, zamkna kopniakiem drzwi i pada na ko, rozrzucajc
ksiki po karmazynowej pocieli. Nie kojarzya tytuu adnego z tych tomw, cho jeden z autorw
wyda jej si znajomy. Wybraa ksik, ktr uznaa za najciekawsz, po czym przewrcia si na
plecy i pogrya w lekturze.
***
Nastpnego dnia rano Celaen obudzio bicie przekltego zegara w ogrodzie. Wci rozespana,
policzya gongi. Byo ju poudnie. Dziewczyna usiada na ku. Gdzie podziewa si Chaol? I co z
turniejem? Czy nie mia zacz si dzisiaj?
Zeskoczya z ka i przebiega przez komnaty, majc nadziej, e znw ujrzy kapitana siedzcego
na krzele z doni na gowicy miecza. Przydzielone jej apartamenty byy jednak puste. Dziewczyna
wyjrzaa na korytarz, ale ujrzaa tam tylko czterech stranikw, ktrzy na jej widok signli po bro.
Wesza na balkon, opara donie na biodrach i rozejrzaa si.
Przyrod rzdzia ju jesie. Drzewa w ogrodzie byy brzowe i zociste, a poowa lici leaa ju
na trawie. Dzie by jednak tak ciepy, e rwnie dobrze mogoby nadal trwa lato.
Celaena usiada na balustradzie i pomachaa do celujcych do niej kusznikw. W oddali wida
byo agle pyncych rzek statkw i tumy ludzi na ulicach miasta. W blasku soca zielone dachy
kamienic lniy niczym szmaragdy.
Dziewczyna raz jeszcze spojrzaa na piciu stranikw stojcych pod balkonem. Nadal nie
spuszczali z niej oczu, ale powoli opuszczali bro. Umiechna si. Mogaby ich oguszy kilkoma
ksigami.

W ogrodzie rozlegy si jakie gosy. Stranicy zerknli w tamtym kierunku i zobaczyli, e zza
ywopotu wyoniy si trzy kobiety pogrone w oywionej dyskusji.
Wikszo rozmw, ktre Celaena podsuchaa poprzedniego dnia, okazao si niezwykle
nudnych, wic nie spodziewaa si wiele po przechodzcych kobietach. Wszystkie byy piknie
ubrane, cho najbardziej wyrniaa si idca w rodku dama o kruczoczarnych wosach. Jej czerwona
suknia bya tak obszerna, e mona by z niej uszy namiot, a gorset zosta zwizany tak mocno, e
zdaniem Celaeny talia kobiety mierzya najwyej czterdzieci centymetrw w obwodzie. Jej
towarzyszki byy blondynkami ubranymi w podobne do siebie jasnoniebieskie suknie, co oznaczao,
e prawdopodobnie byy jedynie damami dworu. Trzy nieznajome zatrzymay si przy pobliskiej
fontannie i Celaena odsuna si od balustrady.
Zauwaya, e kobieta w czerwieni wygadzia swoj sukni.
-Powinnam bya ubra si na biao - powiedziaa tak gono, jakby chciaa, aby usyszeli j
wszyscy ludzie w Rift-hold. - Dorian lubi biel. - Ponownie wygadzia fadki. - Ale pewnie wszystkie
kobiety nosz dzi biel - dodaa.
- Czy yczy sobie pani, abymy wrciy do garderoby? -spytaa jedna z blondynek.
- Nie - warkna czarnowosa. - Czerwona suknia ujdzie, cho jest stara i brzydka.
-Ale... - zacza druga blondynka, lecz urwaa, gdy jej pani gwatownie odwrcia ku niej gow.
Celaena ponownie zbliya si do balustrady. Jej zdaniem suknia wcale nie wygldaa na star.
- Niedugo Dorian zaprosi mnie na prywatn audiencj -cigna czarnowosa.

Celaena wychylia si z balkonu. Stranicy przygldali si dworkom, ktre cakowicie pochony


ich uwag.
- Martwi si tylko tym, e zaloty Perringtona mog pokrzyowa mi plany, cho przyznaj, e
jestem mu bardzo wdziczna za zaproszenie do Rifthold. Moja matka zapewne przewraca si w
grobie. - Czarnowosa urwaa, a potem dorzucia: - Ciekawe, kim ona jest.
- Wasza matka, pani?
- Nie, nie, mam na myli dziewczyn, ktr ksi sprowadzi do Rifthold. Syszaam, e
przemierzy ca Erile, aby j odnale. Podobno wjechaa do stolicy na koniu kapitana Gwardii. To
wszystko, co wiem na jej temat. Nie znam nawet jej imienia.
Obie dworki, ktre szy teraz krok za sw pani, spojrzay po sobie z rozdranieniem, co
sugerowao, e ten temat pojawi si ju niejednokrotnie.
- Nie musz si niczym przejmowa - cigna gono czarnowosa. - Ksica naonica nie
zostanie tu dobrze przyjta.
Co takiego?!" - pomylaa wzburzona Celaena. Dworki zatrzymay si tu pod balkonem i
trzepoczc rzsami, wpatryway si w stranikw.
- Gdzie jest moja fajeczka? - mrukna dama, pocierajc skronie. - Czuj, e zaraz zacznie mnie
bole gowa. Tak czy owak - dodaa, oddalajc si - musz mie oczy i uszy dokoa gowy. By moe
nawet trzeba bdzie...
up!
Kobiety krzykny, stranicy odwrcili si byskawicznie z wycelowanymi kuszami, a Celaena
cofna si przez drzwi balkonowe do pogronego w cieniach pokoju. Rzucona przez ni doniczka
nie trafia w cel. Tym razem.

Kobieta przeklinaa z tak pasj, e dziewczyna zakrya usta, aby nie wybuchn miechem.
Dworki gaday jedna przez drug, cierajc boto z sukni i zamszowych trzewikw swojej pani.
- Cicho bdcie - sykna czarnowosa. Stranicy, nawet jeli byli rozbawieni caym zajciem, nie
dali tego po sobie pozna, co byo rozsdne z ich strony. - Bdcie ju cicho i chodmy std!
Trzy kobiety oddaliy si pospiesznie, a domniemana ksica naonica wesza do swych komnat
i wezwaa suce, aby ubray j w najpikniejsz sukni z garderoby.

9
Celaena staa przez lustrem i umiechaa si. Przesuna doni po tkaninie. Uszyta z ciemnozielonego jedwabiu suknia przypominaa barw ocean, a biaa koronka, ktr obwiedziono gboki
dekolt, wygldaa jak piana morska wieczca fal. Tali dziewczyny opinaa czerwona szarfa,
oddzielajca smuk gr od obszerniejszej spdnicy. Celaena przygldaa si przez moment
zielonym koralikom poyskujcym wrd fad sukni oraz wzorom wyszytym jasn nici na wysokoci
eber. Zaimprowizowany sztylet zrobiony ze szpil, ukryty pod grn czci stroju, ku j bezlitonie.
Dziewczyna uniosa donie, aby dotkn wysoko upitych wosw, uoonych w loki.
Nie miaa pojcia, co ma teraz pocz, tym bardziej, e przed turniejem i tak bdzie musiaa si
przebra, ale...
Na progu komnaty zaszelecia czyja suknia. Celaena uniosa wzrok i ujrzaa w lustrze odbicie
Philippy. Chciaa ukry zadowolenie ze swego wygldu, ale nie udao jej si to.

- Jakie to przykre, e jeste tym, kim jeste - rzeka kobieta i obrcia sw podopieczn, aby
spojrze jej w twarz. - Nie byabym wcale zdziwiona, gdyby wkrtce zacigna jakiego bogatego
lorda przed otarz. By moe gdyby roztoczya wicej uroku osobistego, powiodoby ci si nawet z
Jego Wysokoci.
Suca poprawia kilka fad sukni Celaeny, a potem uklka i przetara jej pantofelki w kolorze
rubinu.
- C, ju syszaam plotki na ten temat. Podsuchaam kilka kobiet, ktre utrzymyway, e ksi
cign mnie do Rifthold, eby mnie uwie. Mylaam, e dwr ju wie o tym idiotycznym turnieju.
Philippa wstaa.
- Plotki yj przez tydzie, a potem ulegaj zapomnieniu. Sama si przekonasz. Poczekaj tylko, a
ksi upodoba sobie inn kobiet, a natychmiast przestaniesz by tematem ludzkiej paplaniny. Celaena wyprostowaa si, a kobieta poprawia jej niesforny lok i dodaa: - Och, nie bierz tego do
siebie. Ludzie zawsze uwaaj, e pikne dziewczta na dworze s w jaki sposb zwizane z
ksiciem. Powinno ci pochlebia, i jeste tak urodziwa, e uznano ci za jego potencjaln kochank.
- Nie chc, aby mnie tak postrzegano.
- Lepiej, eby dwr uwaa ci za naonic ksicia ni za zabjczyni.
Celaena spojrzaa na Philipp i parskna miechem. Suca pokrcia gow.
- Twoja twarz wyglda adniej, kiedy si umiechasz. Ten ponury grymas, z ktrym si bez
przerwy obnosisz, nie dodaje ci urody.
- Pewnie tak - przyznaa dziewczyna. - Niewykluczone, e masz racj.

Chciaa usi na otomanie w kolorze malwowym, lecz Phi-lippa sykna ostrzegawczo.


Dziewczyna zamara.
- Pognieciesz sukni!
- Ale te buty s za ciasne! - Celaena zrobia aosn min. - Nie wymagasz chyba ode mnie, abym
staa przez cay dzie, prawda? Nawet podczas posikw?
- Pozwol ci usi dopiero wtedy, gdy kto powie mi komplement na temat twojego wygldu.
- Ale przecie nikt nie wie, e jeste moj suc.
- C, ludzie wiedz, e przydzielono mnie do naonicy, ktr ksi sprowadzi sobie do
Rifthold.
Celaena przygryza warg. Czy to dobrze, e nikt nie wiedzia, kim naprawd bya? Co pomyl
sobie inni uczestnicy turnieju? Moe byoby lepiej, gdyby zaoya zwyk tunik oraz spodnie?
Chciaa odsun lok, ktry askota j w policzek, ale Philippa uderzya j w rk.
- Przesta! Zepsujesz sobie fryzur.
Drzwi do komnat dziewczyny stany otworem. Celaena usyszaa znajome pomrukiwanie i gone
kroki. W lustrze ujrzaa zasapanego Chaola, ktry wanie stan na progu. Suca dygna.
- Ty... - zacz, ale urwa, gdy dziewczyna odwrcia si ku niemu. Zmarszczy brwi i obrzuci j
dugim spojrzeniem. Otworzy usta, jakby chcia co powiedzie, ale skoczyo si na tym, e pokrci
tylko gow i si skrzywi. - Wychodzimy. W tej chwili!
Celaena dygna i spojrzaa na mczyzn spod opuszczonych rzs.
- Zechcesz mi zdradzi, kapitanie, dokd si udajemy?
- Nie dranij si ze mn! - Chaol zapa j za rami i pocign za sob.

- Kapitanie Westfalii - Philippa obrzucia mczyzn karccym spojrzeniem. - Przecie ona zaraz
si przewrci! Niech pan chocia pozwoli jej przytrzyma sukni.
Celaena w istocie potkna si kilka razy, a przyciasne trzewiki piy j bezlitonie, ale Chaol nie
chcia sucha adnych sprzeciww i bez litoci wywlk j na korytarz. Dziewczyna umiechna si
do stranikw stojcych na zewntrz i rozpromienia si, widzc ich spojrzenia pene aprobaty.
Kapitan wzmocni ucisk.
- Szybciej - rozkaza. - Nie moemy si spni.
- Moe gdyby mi o wszystkim powiedzia zawczasu, ubraabym si szybciej i nie musiaby mnie
teraz cign.
Oddychanie przychodzio Celaenie z trudem, a gorset miady jej ebra. Gdy znaleli si na
dugich schodach, uniosa do, aby sprawdzi, czy jej fryzura si nie rozsypaa.
- Byem zajty innymi sprawami. Masz szczcie, e w ogle zdya si ubra, cho lepiej by
byo, gdyby zaoya co mniej... mniej plisowanego. Zaraz staniesz przed obliczem krla.
- Przed obliczem krla! - Celaena ucieszya si w duchu, e jeszcze niczego nie jada.
- Tak wanie. Sdzia, e ci to ominie? Przecie ksi Dorian powiedzia ci, e turniej ma
zacz si dzisiaj. Na audiencji u krla bdzie miao miejsce oficjalne otwarcie, a prawdziwe zawody
rozpoczn si jutro.
Ramiona dziewczyny opady w przypywie saboci. W jednej chwili zapomniaa o bolcych
stopach i zmiadonych ebrach. Zowieszczy zegar w ogrodzie zacz wybija kolejn godzin.
Wkrtce Chaol i Celaena znaleli si na szczycie schodw i popdzili dugim korytarzem.
Dziewczyna ledwie moga zapa oddech.

Ogarny j mdoci. Wyjrzaa przez okno i przekonaa si, e byli ju bardzo wysoko. Znajdowali
si teraz w szklanym zamku. A przecie za wszelk cen chciaa unikn tej czci budowli.
- Dlaczego mi nie powiedziae, e kierujemy si wanie tutaj?
- Bo krl dopiero co zakomunikowa, e chce si z wami tutaj spotka. Pomys przyszed mu do
gowy wieczorem. Na szczcie pozostali kandydaci zjawi si tam pniej.
Celaena czua si tak, jakby zaraz miaa zemdle.
- Po wejciu do sali tronowej - cign idcy za ni Chaol -zatrzymaj si i uko si nisko. Potem
sta prosto i przez cay czas trzymaj gow wysoko. Nie patrz krlowi w oczy, kade zdanie kocz
sowami Wasza Wysoko" i absolutnie, pod adnym pozorem nie wdawaj si w sprzeczki. Jeli mu
si nie spodobasz, kae ci powiesi.
Lewa skro dziewczyny zacza pulsowa blem. Byo jej sabo i odnosia wraenie, jakby zamek
mia si zaraz rozpa. Byli tak wysoko, tak niebezpiecznie wysoko.
Chaol zatrzyma si przed kolejnym zakrtem.
- Jeste blada.
Celaena oddychaa rwnomiernie, ale mimo to nie potrafia skupi wzroku na twarzy mczyzny.
Nienawidzia gorsetw. Nienawidzia krla. Nienawidzia szklanych zamkw.
Dni, ktre nastpiy po jej aresztowaniu i wyroku skazujcym, byy zaledwie mglistymi
wspomnieniami, niczym senny koszmar, ale Celaena doskonale pamitaa sam proces. Pamitaa
ciemn drewnian boazeri na cianach sali sdowej, gadko krzesa, na ktrym siedziaa, bl ran
oraz swoje milczenie. Spojrzaa wwczas na krla, ale uczynia to tylko raz. To wystarczyo, aby
natychmiast zacza marzy o karze,

dziki ktrej znalazaby si daleko od niego, nawet jeli mieliby j skaza na cicie.
- Celaena... - cign Chaol. Dziewczyna zamrugaa. Jej policzki pony. Oblicze kapitana
zagodniao.
- Krl jest tylko czowiekiem, ale naley traktowa go z naleytym szacunkiem. - Mczyzna
ruszy przed siebie, ale tym razem wolniej, prowadzc j. - To spotkanie ma na celu jedynie
przypomnie tobie i innym kandydatom do roli Obrocy, dlaczego si tu znalelicie, jakie s wasze
zadania oraz co moecie osign. To nie proces. Nie zostaniesz dzi poddana adnym testom ani
prbom.
Weszli do kolejnego dugiego korytarza, zakoczonego masywnymi szklanymi wrotami.
Pilnowao ich czterech onierzy.
- Celaena... - odezwa si znw kapitan.
Mczyzna zatrzyma si kilka krokw przez stranikami. Jego oczy byy teraz intensywnie
brzowe.
- Tak? - spytaa. Jej serce powoli si uspokajao.
- Wygldasz dzi do adnie - powiedzia Chaol, a potem wrota stany przed nimi otworem i
weszli do zatoczonej sali tronowej.
Celaena uniosa wyej gow.

10
Najpierw Celaena ujrzaa posadzk z czerwonego marmuru przetykanego biaymi ykami, w
ktrych odbija si blask soneczny. wiateka zgasy gdy szklane wrota zamkny si za ni z
szelestem. Na cianach byy zatknite pochodnie, a z sufitu zwisay kandelabry. Dziewczyna
rozejrzaa si dokoa. Wszystkie ciany zbudowano ze szka; przez nie wida byo tylko niebo. W
pomieszczeniu nie byo adnych okien i jedyn drog ucieczki stanowiy zamknite drzwi.
Po lewej stronie znajdowa si ogromny kominek, ktry zajmowa wikszo ciany. Bya to
ogromna konstrukcja uformowana na podobiestwo potwornej paszczy penej kw, w ktrej bucha
ogie. Celaena dostrzega, e pomienie maj zielonkawy odcie i niespodziewanie poczua dreszcze.
Odwrcia wzrok i ruszya w lad za Chaolem.
Zatrzymaa si tu za kapitanem. Zajli miejsce przed tronem, tam, gdzie zostao jeszcze troch
wolnej przestrzeni. Mczyzna najwyraniej nie zwraca uwagi na przeraajcy wystrj sali lub po
prostu dobrze maskowa swoje uczucia.

Dziewczyna zerkna na zgromadzony w sali tum. Wykonaa sztywny, gboki ukon, wiadoma,
e przez cay czas jest obserwowana. Jej suknia zaszelecia cicho.
Ju zaczynay jej dre minie ng, gdy Chaol dotkn jej ramienia, sygnalizujc, e moe si
podnie. Odeszli na bok, gdzie czeka na nich Dorian Havilliard. Ksi zdy ju si doprowadzi
do porzdku po trzytygodniowej podry i jego gadka twarz a promieniaa urod. Mia na sobie
czerwono-zoty paszcz, a jego czarne, starannie rozczesane wosy lniy. W oczach nastpcy tronu
bysno zdziwienie, gdy zauway strj dziewczyny, ale wystarczyo ponowne spojrzenie na ojca i na
jego twarzy znw pojawi si krzywy grymas. Celaena chciaa obdarzy go umiechem, ale bya zbyt
zdenerwowana - robia wszystko, aby opanowa drenie rk.
Krl w kocu przemwi:
-Dobrze. Skoro wszystkim udao si dotrze, moemy zaczyna.
Dziewczyna syszaa ju wczeniej ten niski, ochrypy gos. Natychmiast przeszy j bl, jakby
potworna sia amaa jej koci, i ogarno j lodowate zimno. Chciaa si przyjrze krlowi, ale nie
zdobya si na odwag. Jej wzrok zatrzyma si na klatce piersiowej monarchy, szerokiej, potnej i
nieco otyej, ledwie opitej karmazynowo-czarn tunik. Z ramion mczyzny spywaa peleryna
uszyta z biaego futra, a przy pasie mia przytroczony miecz, ktrego rkoje zwieczaa rzeba
wrzeszczcej wywerny. aden czowiek nie uszed z yciem spod tego szerokiego ostrza. Celaena
dobrze znaa ten miecz.
Zwa si Nothung.
- Zostalicie sprowadzeni ze wszystkich krain Erilei, w subie waszej ziemi.

Odrnienie dobrze urodzonych goci od uczestnikw turnieju przyszo dziewczynie bez


problemu. Arystokraci -w wikszoci starzy i pomarszczeni - byli ubrani w wykwintne szaty i nosili
bro, ktra suya tylko dekoracji. Obok kadego z nich sta kandydat do roli Obrocy. Niektrzy byli
wysocy i szczupli, inni potnej budowy, a pozostali nie wyrniali si wygldem. Kad par
otaczao przynajmniej trzech czujnych stranikw.
Midzy Celaen a wolnoci stao wic dwudziestu trzech nieznanych mczyzn. Prawie wszyscy
wydawali si na tyle silni, aby musiaa traktowa ich z szacunkiem, ale gdy przyjrzaa si ich twarzom
- czsto poblinionym, dziobatym lub wrcz obrzydliwym - nie dostrzega w nich ladw intelektu.
Uczestnicy gapili si przed siebie beznamitnie. Wybrano ich ze wzgldu na minie, a nie na spryt.
Trzech wci byo zakutych w kajdany. Czyby byli a tak niebezpieczni?
Kilku mczyzn nawizao z zabjczyni kontakt wzrokowy. Celaena patrzya im prosto w oczy i
zastanawiaa si, czy bior j za rywalk, czy moe tylko za dam dworu. Reszta nie zwrcia na ni
jednak szczeglnej uwagi. Dziewczyna zacisna mocno zby. Ta suknia bya pomyk. Dlaczego
Chaol nie powiedzia jej o tym spotkaniu wczoraj?
Celaena zauwaya, e wpatruje si w ni do przystojny, czarnowosy modzieniec. Ukrya
wszelkie emocje i odwzajemnia spojrzenie. Nieznajomy mia szare oczy. By wysoki i szczupy, cho
nie kocisty, i przechyla gow lekko w bok. Dziewczyna przygldaa mu si przez chwil, a straci
zainteresowanie i przenis spojrzenie na innych uczestnikw turnieju.
Jeden z nich - olbrzym stojcy za ksiciem Perringtonem -wyglda, jakby by zbudowany z mini
i ze stali, co podkre-

la pancerzem bez naramiennikw. Celaena zerkna na jego potne, muskularne ramiona i dosza
do wniosku, e ten czowiek bez trudu mgby skruszy kosk czaszk. Nie by brzydki, wrcz
przeciwnie - jego opalona twarz wydawaa si wrcz przystojna, ale w jego postawie oraz w czarnych,
obsydianowych oczach czai si nieprzyjemny bysk. Wielkie, biae zby wojownika lniy, gdy si
umiecha.
- Kady z was bdzie walczy o tytu mojego Obrocy -cign krl. - Zwycizca turnieju zostanie
moj praw rk. Bdzie dziery miecz, aby mnie broni w wiecie penym wrogw.
Celaena poczua nagy przypyw wstydu. Czyby tytu Obrocy by tylko przykrywk dla
prawdziwego zajcia: monarszego mordercy? Czy naprawd bdzie w stanie pracowa dla krla?
Przekna lin. Musiaa. Nie miaa wyboru.
- Przez trzynacie tygodni bdziecie mieszka i wspzawodniczy pod moim dachem. Codziennie
bdziecie wiczy, a raz w tygodniu zostaniecie poddani prbie. Po kadej z nich jeden z was zostanie
wyeliminowany.
Celaena dokonaa pospiesznych oblicze. Dwudziestu czterech uczestnikw i tylko czternacie
tygodni.
- Prby nie bd atwe - kontynuowa krl, jakby przewidzia pytanie z tumu. - Trening rwnie
nie bdzie nalea do prostych. Kilku z was by moe zginie przed kocem turnieju. Jeli uznamy to za
stosowne, wprowadzimy dodatkowe prby eliminacyjne. Jeli za nie wytrzymacie tempa szkolenia,
nie przejdziecie prb lub rozczarujecie mnie w inny sposb, natychmiast powrcicie do ciemnych nor,
z ktrych was wycignito. Tydzie po Yulemas czterech pozostaych w grze kandydatw zmierzy si
ze sob w ostatecznej walce o tytu. Dworzanie bd wiadomi tylko i wycznie

tego, e moi najblisi przyjaciele i doradcy - zatoczy krg sw ogromn, pokryt bliznami doni uczestnicz w jakim konkursie. Spodziewam si, e dochowacie tajemnicy. Jeli narazicie mi si
czymkolwiek, rozka was powiesi przy gwnej bramie.
Celaena przypadkowo zerkna na krlewskie oblicze i odkrya, e mczyzna patrzy prosto na
ni. Jego usta wykrzywi ironiczny umieszek. Serce nieomal stano jej w piersi.
Morderca" - pomylaa.
Ten czowiek sam powinien zawisn! Zabi o wiele wicej ludzi od niej, zgadzi tych, ktrzy nie
potrafili si obroni, a do tego nie zasuyli na mier. Ten czowiek zmiady cae kultury, zniszczy
bezcenn wiedz, unicestwi tysice budowli, ktre kiedy olnieway piknem. Jego podwadni
powinni wszcz bunt. Caa Erilea powinna pj za przykadem garstki buntownikw, zebra si na
odwag i chwyci za bro. Celaena wytya si woli, aby wytrzyma spojrzenie monarchy. Nie
moga si teraz wycofa.
- Czy to jasne? - spyta krl, nadal wpatrujc si w zabj-czyni.
Przytakna, cho jej gowa bya cika. Miaa wic czas a do Yulemas, aby ich pokona. Jedna,
moe dwie prby na tydzie.
- Odpowiadajcie, jak wam ka! - rykn wadca. Dziewczyna z trudem powstrzymaa
wzdrygnicie. - Nie jestecie mi wdziczni za szans, ktr wam daj? Nie chcecie mi podzikowa?
Nie chcecie przysic, e bdziecie mi posuszni?
Zabjczym pochylia gow i wbia wzrok w czubki butw.
- Dzikuj wam, Wasza Wysoko. Jestem ogromne wdziczna - wymamrotaa.

Pozostali kandydaci do tytuu Obrocy odezwali si w tym samym momencie i jej sowa utony w
gwarze. Krl pooy do na rkojeci Nothunga.
- Przed nami interesujce trzynacie tygodni - oznajmi. Dziewczyna czua, e wadca nie spuszcza
z niej wzroku,
wic zacisna mocno zby.
- Okacie si godni pokadanego w was zaufania! Zawalczcie o tytu Obrocy, a do koca ycia
bdziecie si cieszy saw i bogactwem.
Celaena miaa trzynacie tygodni, aby odzyska wolno. - W przyszym tygodniu wyjedam w
wanych sprawach. Nie wrc przed Yulemas, ale jeli dojd mnie suchy o jakichkolwiek
problemach bd wypadkach - pooy nacisk na ostatnim sowie - natychmiast wydam rozkaz
stracenia winowajcy.
Kandydaci skinli gow raz jeszcze.
- Rozumiem, e to koniec, tak? - odezwa Dorian. - A zatem obawiam si, e musz was opuci.
Dziewczyna uniosa gow, syszc sowa nastpcy tronu. Bya zaskoczona bezczelnoci, jak
chopak okazywa w obecnoci ojca. Dorian ukoni si i poegna milczcych czonkw rady
skinieniem gowy. Krl odprawi go machniciem doni, nie obdarzajc choby pobienym
spojrzeniem. Modzieniec mrugn do Chaola i wyszed.
- Skoro nie ma pyta - kontynuowa monarcha tonem gosu, ktry sugerowa, e wystarczyoby
jedno sowo, aby pytajcy trafi na szafot - moecie odej. Nie zapomnijcie, e trafilicie tu po to, aby
przynie chwa zarwno mnie, jak i caemu imperium. A teraz wynocha, wszyscy!
Celaena i Chaol w milczeniu przebyli korytarz, mijajc czonkw rady oraz ich kandydatw,
ktrzy zatrzymali si,

aby zamieni par sw z przeciwnikami i wybada ich potencja. Z kadym przebytym krokiem
dziewczyna czua si raniej. Kapitan dopiero za zakrtem odway si odetchn z ulg i zdj do z
ramienia zabjczym.
- C, a wic udao ci si cho raz utrzyma jzyk za zbami - rzek.
- Te ukony i skinienia gow byy doprawdy przekonujce! - doda kto wesoo. By to Dorian,
ktry sta nieopodal oparty o mur.
- Co tu robicie, Wasza Wysoko? - spyta Chaol.
- Jak to co? Czekam na was.
- Przecie widzimy si dzi na kolacji.
- Miaem na myli nie tylko ciebie, ale i moj Obroczyni - rzek Dorian i mrugn po obuzersku.
Celaena przypomniaa sobie umiechy, ktrymi obdarza damy dworu w dniu ich przybycia i
nawet na niego nie spojrzaa. Nastpca tronu stan przy kapitanie Gwardii i ca trjk ruszyli
naprzd.
- Przepraszam ci za ojca - rzuci Dorian. - Ma doprawdy szorstkie obycie.
Dziewczyna zerkaa na przechodzcych obok sucych, ktrzy kaniali si nastpcy tronu. Ten nie
zwraca na nich uwagi.
- Na Wyrda! - Rozemia si. - Widz, e Chaol ju zacz szkolenie! - Szturchn przy tych
sowach kapitana w bok. -Ignorujecie mnie oboje tak ostentacyjnie, e moglibycie uchodzi za brata
i siostr. Cho tak naprawd to nie jestecie do siebie podobni. Trudno byoby tak piknej dziewczynie
udawa, e jest twoj siostr, Chaol.
Celaenie nie udao si opanowa umiechu. Zarwno ona, jak i ksi dorastali wychowywani
przez surowych, mao

pobaliwych ojcw. C, w jej przypadku rol t odegra Arobynn, ktry nigdy nie zastpi jej
prawdziwego, utraconego ojca, a zreszt nawet nie prbowa. Krl Zabjcw mia jednak powody,
aby jednoczenie rozpieszcza Celaen oraz by dla niej tyranem. Dlaczego krl Adarlanu pozwoli,
aby jego syn wyrs na czowieka tak odmiennego od niego samego?
- Eje! - zawoa Dorian. - Doczekaem si jakiej reakcji! Bogom niech bd dziki! Udao mi si
j rozbawi! -Modzieniec rozejrza si dokoa, chcc mie pewno, e w pobliu nie ma nikogo, a
potem ciszy gos i doda: -Chaol nie wtajemniczy ci w nasz plan przed audiencj, prawda?
Wymylilimy sobie ryzykown zabaw.
-Jaki znowu plan? - spytaa Celaena. Musna palcem korale wszyte w sukni, patrzc, jak si
mieni w blasku popoudniowego soca.
- Chodzi o twoj tosamo. Utrzymuj j w tajemnicy. Twoi przeciwnicy mog wiedzie co nieco
o Zabjcach Adarlanu i wykorzysta t wiedz przeciwko tobie.
Dziewczyna nie moga si nie zgodzi.
- A wic kim mam by, jeli nie bezlitosn morderczyni?
- Dla wszystkich ludzi w zamku jeste Lillian Gordaina. Twoja matka nie yje, a ojciec to zamony
kupiec z Bellhaven. Jeste jedyn spadkobierczyni jego majtku. Masz jednak mroczny sekret - pod
oson nocy przeistaczasz si w zodziejk kosztownoci. Poznalimy si tego lata po tym, jak
prbowaa mnie obrabowa podczas mojego pobytu w Bell-haven. Odkryem wwczas twj
potencja, ale ojciec dowiedzia si o twoich zamiowaniach i umieci ci w maej miecinie w
Endovier, z dala od pokus wielkiego miasta. Gdy krl ogosi swj plan, wyprawiem si do Endovier,
aby ci

odnale i wystawi w turnieju. Reszt szczegw moesz wymyli sama.


- Naprawd mam by zodziejk klejnotw? - Celaena uniosa brew.
Chaol parskn, ale Dorian pospieszy z odpowiedzi:
- To do zabawne, nie sdzisz? Dziewczyna nie zareagowaa, wic ksi spyta:
- Nie podoba ci si mj dom?
- Jest pikny, w rzeczy samej - rzeka bez emocji.
- Pikny w rzeczy samej? Moe powinienem umieci moj kandydatk do roli Obrocy w
bardziej okazaej kwaterze?
- Jeli takie jest twe yczenie. Dorian zachichota.
- Ciesz si, e pierwsze spotkanie z pozostaymi uczestnikami turnieju nie pozbawio ci tupetu.
Co sdzisz o Cainie?
Celaena wiedziaa, co ksi ma na myli.
- By moe powiniene zacz podawa mi to samo jedzenie, ktrym karmi go Perrington.
Nastpca tronu nie spuszcza z niej spojrzenia i dziewczyna wywrcia oczami.
- Mczyni tych rozmiarw najczciej nie s ani specjalnie szybcy, ani te zrczni. Rozoyby
mnie pojedynczym uderzeniem, ale najpierw musiaby mnie trafi.
Celaena zerkna na Chaola, jakby spodziewajc, e zaprzeczy jej sowom, ale odezwa si Dorian:
- Dobrze. Tak wanie mylaem. A inni? Dostrzegasz wrd nich gronych przeciwnikw?
Niektrzy z kandydatw maj przeraajc reputacj.
- Reszta prezentuje si aonie - skamaa dziewczyna. Ksi umiechn si jeszcze szerzej.

- Zao si, e nawet do gowy im nie przyjdzie, e mog dosta cigi od piknej damy.
Celaena odniosa wraenie, e dla Doriana turniej o tytu Obrocy by jedynie zabaw. Chciaa go
jeszcze o co spyta, ale tu przed nimi niespodziewanie wyrosa jaka kobieta, ktra ukonia si
przed ksiciem.
- Wasza Wysoko! - powitaa nastpc tronu. - C za niespodzianka!
Dziewczyna natychmiast rozpoznaa ten wysoki i melodyjny, ale nieco chodny gos. Bya to tamta
kruczowosa kobieta z ogrodu, ktra zdya si ju przebra w biao-zot sukni. Celaena wbrew
sobie musiaa przyzna, e nieznajoma prezentuje si wspaniale. Mogaby si zaoy o wszystkie
pienidze tego wiata, e zaskoczenie damy byo udawane. Z ca pewnoci czekaa na nich od
duszej chwili.
- Lady Kaltain - powita j Dorian sucho. Wydawa si spity.
- Wanie zoyam wizyt Jej Wysokoci - powiedziaa Kaltain, odwracajc si plecami do
Celaeny, ktra zupenie si tym nie przeja. Nie obchodziy j intrygi dworskie. - Jej Wysoko yczy
sobie was ujrze. Oczywicie przekazaam Jej Wysokoci, e jestecie, panie, na wanym spotkaniu i
nie mona...
- Lady Kaltain - przerwa jej Dorian. - Obawiam si, e nie przedstawiem ci jeszcze mojej
przyjaciki.
Celaena mogaby przysic, e kobieta a si zjeya.
- Chciabym przedstawi lady Lillian Gordain. Lady Lillian, oto lady Kaltain Rompier.
Celaena dygna, cho nie miaa na to najmniejszej ochoty. Czasem wydawao jej si, e nawet
harwka w Endovier jest lepsza od tych wszystkich dworskich absurdw. Kaltain

ukonia si lekko. Zote akcenty na jej biaej sukni zamigotay w blasku soca.
- Lady Lillian pochodzi z Bellhaven. Przyjechaa tu wczoraj. Kobieta przyjrzaa si Celaenie
bacznie, marszczc ciemne,
wyprofilowane brwi.
- A jak dugo zostanie tu z nami?
- Tylko kilka lat - westchn Dorian.
- Tylko? Jak wspaniale! Wasza Wysoko, przecie to mnstwo czasu!
Celaena przygldaa si wskiej talii Kaltain. Czy to moliwe, aby w istocie bya tak szczupa? A
moe miaa gorset zasznurowany tak ciasno, e ledwo moga oddycha? Dziewczyna zerkna na obu
mczyzn, ktrzy wymienili spojrzenia pene irytacji.
- Lady Lillian i kapitan Westfall s bliskimi znajomymi -rzuci Dorian dramatycznym szeptem. Ku
zachwytowi Celaeny policzki Chaola zaczerwieniy si. - Dla nich ten czas szybko dobiegnie koca,
zapewniam pani.
- A dla was, Wasza Wysoko? - spytaa niemiao Kaltain. W jej gosie sycha byo ledwie
skrywan uraz.
Celaena miaa ogromn ochot dopiec lady Rompier, ale Dorian j ubieg:
- Przypuszczam - rzek, przecigajc samogoski i zerkajc na zabjczyni - e dla mnie i dla lady
Lillian bdzie to czas rwnie trudny, a moe nawet trudniejszy.
Kaltain raptownie przeniosa uwag na Celaen.
- Gdzie znalaza t sukni? - prychna. - Jest doprawdy niezwyka.
- Kazaem j uszy dla lady Lillian - rzuci od niechcenia Dorian, skubic paznokcie. Ksi i
zabjczyni wymienili spojrzenia. Zrozumieli si bez sowa. Wanie odkryli, e ma

j przynajmniej jednego wsplnego wroga. - wietnie na niej ley, nieprawda? - doda nastpca
tronu.
Kaltain zacisna usta, a potem obdarzya modzieca piknym umiechem.
-Wyglda wprost oszaamiajco, cho przyznam, e w kontracie z tak jasn zieleni skra kobiety
wydaje si bledsza.
- Blada cera lady Lillian jest powodem do dumy dla jej ojca. Dziki jasnej skrze wyglda
doprawdy uroczo - powiedzia Dorian i spojrza na Chaola, ktry nie zdoa ukry niedowierzania. Zgodzi si pan ze mn, kapitanie Westfall?
- Z czym mam si zgodzi? - warkn zapytany.
- e lady Lillian wyglda uroczo!
-Wasza Wysoko powinna si wstydzi! - strofowaa ksicia Celaena, a potem zachichotaa w
afektowany sposb, aby zatuszowa rozbawienie sytuacj. - Nie prezentuj si najlepiej, gdy moja
uroda blednie wobec czaru roztaczanego przez lady Kaltain.
Kruczowosa dama pokrcia gow.
- Jeste niezmiernie uprzejma - powiedziaa, ale patrzya przy tym na ksicia.
Dorian przestpowa z nogi na nog.
- Dobrze, zmarnowaem ju do czasu. Musz zajrze do matki.
Ukoni si Kaltain, potem Chaolowi, a na kocu odwrci si do Celaeny. Dziewczyna uniosa
brwi, patrzc, jak ksi ujmuje jej do i unosi do ucaowania. Gdy jego mikkie usta musny jej
skr, Celaena miaa wraenie, e na jej doni zapon ogie, ktry pomkn w gr ramienia i
rozgrza jej policzki. Z caej siy opanowaa odruch cofnicia si.
Lub spoliczkowania go.

- Do zobaczenia, lady Lillian - rzucia Kaltain z czarujcym umiechem.


Celaena bya ciekawa reakcji kobiety, ale nie zdya nawet spojrze na jej twarz, gdy
czarnowosa dama zgia si w gbokim ukonie.
- My te musimy rusza w drog - rzek Chaol, gdy zostali sami. Wsun donie w kieszenie i
pogwizdywa cicho. -Mog was gdzie odprowadzi, lady Kaltain?
Propozycja zabrzmiaa nieszczerze.
- Nie - odpara kobieta. Po odejciu ksicia nie dbaa ju o zachowywanie pozorw. - Mam
spotkanie z jego ksic moci Perringtonem. ywi nadziej, e wkrtce znw si spotkamy, lady
Lillian - dodaa, przygldajc si Celaenie z uwag, ktrej mgby jej pozazdroci kady zabjca.
-Musimy zosta przyjacikami.
- Oczywicie - odpara dziewczyna.
Kaltain przemkna obok nich, cignc za sob sukni. Kapitan i zabjczyni ruszyli przed siebie.
- Podobao ci si to przedstawienie, prawda? - spyta Chaol, gdy kroki czarnowosej damy ucichy
w oddali.
- Bardzo. - Celaena poklepaa mczyzn po opatce, a potem wsuna do pod jego rami. - Teraz
bdziesz musia udawa, e mnie lubisz. W przeciwnym razie nasz plan spali na panewce.
- Ty i nastpca tronu macie podobne poczucie humoru. - A zatem moe zostaniemy bliskimi
przyjacimi, a ty umrzesz samotny.
- Dorian woli otacza si kobietami pikniejszymi i lepiej urodzonymi od ciebie.
Celaena odwrcia si, aby spojrze na kapitana. Mczyzna si umiecha.

- Ale ty jeste prna - doda. Dziewczyna obrzucia go ponurym spojrzeniem.


- Nienawidz takich kobiet, jak Kaltain. Tak bardzo pragn zwrci na siebie uwag mczyzn, e
bez wahania zdradz bd zrani inne kobiety tylko po to, aby osign swj cel. I pomyle, e
zarzucamy mczyznom, e nie potrafi myle za pomoc mzgu! Przynajmniej mczyni nie kryj
si z tym, o co im chodzi.
- Mwi, e jej ojciec jest rwnie bogaty jak krl - rzek Chaol. - Przypuszczam, e to po czci z
tego wzgldu Perrington jest tak w niej zadurzony. Przybya tu w lektyce wikszej ni chopskie
domostwo. Niesiono j przez ponad trzysta kilometrw.
- Co za rozpusta.
- Wspczuj jej subie.
- A ja wspczuj jej ojcu!
Zamiali si oboje, a Celaena uniosa nieco wyej do, ktr trzymaa pod ramieniem kapitana.
Gdy dotarli do jej apartamentw, powitaa skinieniem gowy stranikw i odwrcia si w stron
swojego towarzysza.
- Chciaby co zje? Umieram z godu.
Chaol zerkn na stranikw i jego umiech przygas.
- Mam sporo pracy. Musz przyszykowa eskort na wyjazd krla.
Celaena otworzya drzwi i spojrzaa na mczyzn. Zauwaya, e pieg na jego policzku lekko si
unis. Kapitan znw si umiecha.
- Co znowu? - zapytaa.
Z jej komnat dobiegay zapachy tak smakowite, e natychmiast zaburczao jej w brzuchu. Chaol
pokrci gow.

- Powinna odpocz, Zabjczym Adarlanu. - Zachichota i odwrci si. Ruszy przed siebie
korytarzem, ale na odchodnym zawoa: - Turniej zaczyna si jutro. Nawet jeli w istocie jeste tak
wietna, jak utrzymujesz, przyda ci si troch snu.
Dziewczyna przewrcia oczami, wesza do swoich komnat i z hukiem zatrzasna drzwi. Zapaa
si jednak na tym, e przez cay posiek nucia wesoo pod nosem.

11
Celaenie wydawao si, e dopiero co zamkna oczy, gdy nagle poczua gwatowne szarpnicie.
Jkna i skrzywia si, kiedy kto odsun zasony i wpuci do komnaty blask porannego soca.
- Wstawaj!
Oczywicie by to Chaol.
Dziewczyna wlizgna si pod koc i schowaa si razem z gow, ale kapitan zapa za drugi
koniec okrycia i cign je na podog. Koszula nocna Celaeny koczya si na wysokoci ud.
Przeszy j dreszcz.
- Zimno mi - jkna i przycisna kolana do ciaa. Nie przejmowaa si teraz tym, e miaa
zaledwie kilka miesicy na pokonanie innych kandydatw do tytuu Obrocy. W tej chwili zaleao jej
tylko i wycznie na nie. Byaby wdziczna, gdyby nastpca tronu wpad na pomys cignicia jej z
Endovier nieco szybciej, aby miaa cho troch czasu na powrt do peni si. Doprawdy, mg
wczeniej zawiadomi j o tym turnieju!
- Wstawaj! - Chaol wycign jej poduszk spod gowy. -Marnujesz mj czas.

Tu i wdzie przez koszul dziewczyny przewityway skrawki jej ciaa, ale kapitan nie zwraca na
to uwagi.
Burczc pod nosem, Celaena przesuna si bliej krawdzi ka. Jej do zsuna si i musna
podog.
- Przynie mi pantofle - wymamrotaa. - Posadzka jest zimna jak ld.
Kapitan warkn gucho, ale dziewczyna zignorowaa go. Podniosa si, zachwiaa i przygarbiona
poczapaa do jadalni, gdzie czekao na ni syte niadanie.
- Zjedz co. Trening rozpoczyna si za godzin - rozkaza jej Chaol.
Jeli Celaena bya zdenerwowana, nie daa tego po sobie pozna. Zamaskowaa emoge dugim
ziewniciem i opada na krzeso z wdzikiem niedwiedzicy. Przyjrzaa si krytycznie jedzeniu. Na
stole nie byo noa, wbia wic widelec w kawaek kiebasy.
- A dlaczego jeste taka zmczona, jeli wolno spyta? -spyta z progu Chaol.
Dziewczyna wypia szklank soku z granatu i wytara usta serwetk.
- Czytaam do czwartej - oznajmia. - Napisaam do twego ksitka list z prob o wypoyczenie
ksiek z biblioteki. Speni moj prob i przysa mi siedem ksiek ze swojej wasnej biblioteczki.
Kaza mi przeczyta wszystkie.
Kapitan pokrci gow z niedowierzaniem.
- Nie powinna pisa listw do nastpcy tronu! Celaena obrzucia mczyzn pobaliwym
umiechem
i ugryza kawaek szynki.
- Mg przecie go zignorowa. A tak na marginesie, nie zapominaj, e jestem jego Obroczyni.
Wyglda na to, e tylko ty czujesz si upowaniony do tego, aby mnie le traktowa.

- Jeste zabjczyni.
- A jeli ci powiem, e jestem zodziejk klejnotw, bdziesz traktowa mnie z wiksz
uprzejmoci? - spytaa dziewczyna i machna doni. - Dobra, nie odpowiadaj na to pytanie.
Wsuna yk pen owsianki do ust, posmakowaa i stwierdzia, e potrawa nie ma adnego
smaku. Dosypaa do miski odrobin brzowego cukru.
Czy jej rywale oka si godnymi przeciwnikami? Chcc odepchn od siebie niepokojce myli,
przyjrzaa si strojowi kapitana.
- Czy ty zawsze musisz si ubiera na czarno?
- Pospiesz si - rzuci Chaol.
Celaena poczua, e nie jest ju godna i odsuna od siebie misk.
- Dobrze, id si przebra. - Odwrcia si, aby zawoa Philipp, ale nagle zamara. - Czego mog
si dzisiaj spodziewa na turnieju? Chciaabym si odpowiednio ubra.
- Nie wiem. Dowiemy si wszystkiego na miejscu. Kapitan wsta i wezwa suc, a Celaena
wesza do swojej sypialni. Syszaa, jak Chaol przykazuje kobiecie:
- Ubierz j w spodnie i koszul. Wybierz jakie lune rzeczy, nic frywolnego ani odsaniajcego
zbyt wiele ciaa. Przynie te paszcz.
Suca znika w przebieralni, a Celaena wesza do pokoju w lad za ni i bezceremonialnie
rozebraa si a do bielizny. Chaol nie zdy si w por odwrci i dziewczyna zauwaya, e na jego
policzkach pojawi si rumieniec. Umiechna si do siebie z satysfakcj.
Kilka minut pniej spojrzaa na swoje odbicie w lustrze i skrzywia si, a potem wybiega do
kapitana czekajcego na ni w foyer.

- Przecie ja wygldam jak idiotka! Te spodnie to jaki koszmar. Koszula te jest okropna!
- Przesta marudzi. Przecie nikt nawet nie spojrzy na twj strj - odpar Chaol i otworzy szeroko
drzwi na korytarz. Oczekujcy na zewntrz stranicy natychmiast stanli na baczno. - Poza tym
bdziesz moga si rozebra w koszarach. Zao si, e wszyscy z zachwytem obejrz sobie twoj
bielizn!
Dziewczyna zakla siarczycie pod nosem, a potem zarzucia na ramiona zielony paszcz z
aksamitu, obwizaa si w pasie i wysza w lad za Chaolem.
W korytarzach zamkowych nadal czu byo poranny chd. Kapitan Gwardii szed szybko przed
siebie i wkrtce dotarli do koszarw. Zewszd salutowali im onierze. Przez szeroko otwarte drzwi
Celaena zajrzaa do wielkiej stowki, gdzie wielu z nich wanie zasiado do niadania.
W kocu Chaol wprowadzi dziewczyn do ogromnego prostoktnego pomieszczenia o
rozmiarach Wielkiej Sali Balowej. Wzdu cian cign si rzd kolumn podtrzymujcych dugi
balkonik, a podoga bya wyoona czarnymi i biaymi pytkami. W miejscu jednej ze cian
znajdoway si ogromne, otwarte szklane drzwi sigajce od podogi a po sufit. Wisiay w nich
gazowe zasony, trcane podmuchami chodnego wiatru z ogrodu. Pozostali kandydaci wiczyli ju
pod okiem swych trenerw w asycie czujnych stranikw. Nikt nawet nie spojrza na Celaen z
wyjtkiem owego przystojnego modzieca o szarych oczach, ktry obdarzy j lekkim umiechem, a
potem znw zacz strzela do tarczy zawieszonej na cianie. Pociski trafiay w cel z przeraajc
precyzj. Dziewczyna uniosa podbrdek i przyjrzaa si stojakom z broni.

- Chcesz, ebym wywijaa maczug godzin po wschodzie soca?


Za ich plecami pojawio si kolejnych szeciu stranikw, wzmacniajc i tak ju silny oddzia
czuwajcy nad bezpieczestwem uczestnikw turnieju. Kady mczyzna trzyma w pogotowiu
miecz.
- Jeli przyjdzie ci do gowy co gupiego, ci ludzie natychmiast zareaguj - ostrzeg j cicho
Chaol.
- Jestem tylko zodziejk klejnotw, zapomniae? - rzucia Celaena i podesza do stojaka z broni.
Co za gupota" - pomylaa. Nie moga uwierzy, e zostawiono tu tyle ora na widoku. Miecze,
amacze mieczy, topory, uki, piki, noe myliwskie, maczugi, wcznie, noe do rzucania, kije...
Sama preferowaa atwe do ukrycia sztylety, ale potrafia si posugiwa kad z wystawionych tu
broni. Rozejrzaa si po sali i skrzywia si. Wygldao na to, e o pozostaych uczestnikach mona
byo powiedzie dokadnie to samo. Niespodziewanie ktem oka dostrzega jakie poruszenie.
Do sali wkroczy Cain w asycie dwch stranikw i zwalistego, naznaczonego bliznami
czowieka, ktry zapewne by jego trenerem. Dziewczyna napia minie, gdy j mija. Jego grube
wargi rozchyliy si w umiechu.
-Dzie dobry - rzuci niskim, ochrypym gosem. Jego wzrok przesun si wzdu jej ciaa, a
potem znw odnalaz jej twarz. - Sdziem, e bdziesz ju w poowie drogi do domu.
Celaena umiechna si kwano.
- Teraz? Przecie zabawa jeszcze si nie rozpocza! Cain odpowiedzia jej umiechem i odszed.
Dziewczyna pokrcia gow. Bez najmniejszych problemw mogaby wykona piruet, zapa go za
szyj i wbi jego

twarz w posadzk. Doprawdy, nic prostszego! Nie zdawaa sobie sprawy z tego, e a dry z
tumionej wciekoci, gdy stan przed ni Chaol.
- Zachowaj to na turniej - powiedzia cichym, ale mocnym gosem.
- Zabij go - szepna.
- Nie, nie zabijesz. Jeli chcesz, aby znikn, pokonaj go. To tylko zwyky brutal z krlewskiej
armii. Nie marnuj si na nienawi.
Dziewczyna przewrcia oczami.
- Nie posiadam si z radoci, e z tak ochot stajesz po mojej stronie.
- Masz swj rozum. Nie potrzebujesz opiekuna ani ratownika.
- Tak czy owak byoby mio, gdyby cho troch si o mnie troszczy.
- Sama dasz sobie rad - rzek Chaol i wskaza mieczem stojak z broni. - Wybierz sobie co.
W jego oczach bysna ochota do walki, gdy dziewczyna odpia paszcz i odrzucia go na
podog.
- Zobaczmy, czy naprawd potrafisz walczy, czy jeste tylko silna w gbie - powiedzia.
Celaena obiecaa sobie w duchu, e zabije Caina i pochowa go w nieoznaczonym grobie. Byo to
jednak zadanie na przyszo, a pki co miaa inne sprawy na gowie. Musiaa si postara, aby
kapitan poaowa swoich sw.
Kada sztuka broni na stojaku bya znakomicie wykonana i poyskiwaa w blasku soca.
Dziewczyna ogldaa wszystkie po kolei i prbowaa oceni, jakie rany pozostawiaby na twarzy
kapitana. Jej serce bio szybko, gdy muskaa palcami ostrza i rkojeci. Nie moga si zdecydowa,
czy powinna

wybra myliwski sztylet czy przepikny rapier ze zdobnym koszem. Przy pomocy takiej broni
mogaby przeszy serce przeciwnika z bezpiecznej odlegoci.
Miecz zabrzcza, gdy Celaena wycigna go ze stojaka. Mia szlachetne ostrze - mocne, gadkie i
lekkie. Tak wic nie moga korzysta z noa do smarowania chleba, a pozwalaj jej bawi si czym
takim?
Pora da upnia panu kapitanowi" - pomylaa.
Chaol zoy peleryn na jej paszczu. Mia na sobie ciemn koszul, ktra skrywaa ksztat jego
mini, ale i tak wida byo, e jest czowiekiem sprawnym i dobrze zbudowanym. Wycign swj
miecz.
- Na mj znak! - rzuci i przyj postaw obronn. Celaena spojrzaa na niego z niedowierzaniem.
Co on sobie wyobraa? - pomylaa. - Kto rozpoczyna walk od sw Na mj znak?".
- Mylaam, e najpierw pokaesz mi podstawowe ruchy -powiedziaa cicho, aby nie usyszeli jej
inni. Trzymany przez ni rapier zwisa ostrzem ku ziemi. Zacisna mocniej palce na zimnym metalu.
- Dobrze wiesz, e spdziam cay rok w Endovier. Mogam wiele zapomnie.
- Sdzc po iloci trupw w twojej czci kopalni, raczej wtpi, e cokolwiek zapomniaa.
- Ale wtedy miaam w rku kilof - rzucia dziewczyna, a na jej twarzy pojawi si dziki umiech. Wystarczyo rozwali komu czaszk lub wbi mu ostrze w brzuch. - Na szczcie aden z
uczestnikw turnieju nie zwraca na nich uwagi. - Czy naprawd sdzisz, e ma to cokolwiek
wsplnego z szermierk? Czy rzeczywicie masz choby blade pojcie o walce, kapitanie Westfall? Celaena uoya woln do na piersi i zamkna oczy, aby podkreli dramatyzm swoich sw.

Chaol warkn i rzuci si do ataku.


Dziewczyna bya przygotowana i otworzya oczy natychmiast, gdy tylko buty mczyzny
zaskrzypiay na posadzce. Natychmiast przygotowaa rapier do bloku i rozstawia odpowiednio nogi,
aby zneutralizowa si uderzenia przeciwnika. Osobliwy brzk zderzajcych si kling, ktry rozleg
si w sali, nie spodoba jej si. Wolaa odgos, z jak stal wbija si w ciao. Nie miaa jednak czasu na
przemylenia. Chaol natar ponownie i zabjczyni z atwoci sparowaa jego cios. Minie ramion
bolay, wyrwane z gbokiego snu, ale mimo to dziewczyna swobodnie stosowaa uniki i parowaa.
Walka na miecze przypominaa taniec - niektre kroki naleao stawia zaraz po innych. Celaena
byskawicznie zapaa odpowiedni rytm, a jej ciao zaczo automatycznie reagowa. Zapomniaa o
pozostaych rywalach, ktrych zalay cienie i blask soneczny.
- Dobrze - rzuci Chaol przez zacinite zby i sparowa pchnicie, ktrym usiowaa zmusi go do
obrony. Uda dziewczyny pony blem. - Bardzo dobrze - sapn.
Celaena wiedziaa, e mczyzna rwnie walczy dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale nie miaa
najmniejszego zamiaru mu o tym mwi.
Ich miecze znw zderzyy si z gonym brzkiem. Oboje naparli na ostrza. Kapitan by silniejszy
i dziewczyna a sapna, nie mogc wytrzyma jego naporu. Na szczcie mczyzna, cho
potniejszy, ustpowa jej szybkoci.
Celaena wycofaa si i odskoczya zrcznie niczym ptak. Zaskoczony Chaol omal nie upad.
Cakiem straci inicjatyw i mg tylko parowa.
Zaatakowaa byskawicznie. Jej rami opadao raz za razem, a miecz wirowa i obraca si. Kade
zderzenie ich kling wywoywao kolejn fal blu w ramieniu dziewczyny, ale sprawiao jej to
przyjemno. Poruszaa si szybko niczym tancerka podczas witynnego rytuau, niczym w na
Czerwonej Pustyni, niczym woda spywajca po grskim zboczu.

Kapitan zdoa utrzyma pozycj, a zabjczyni pozwolia mu przej do natarcia. Prbowa


znienacka trafi j w twarz, ale dziewczyna eksplodowaa gniewem i z caej siy uderzya okciem w
jego pi, kierujc j w d.
- Jest co, o czym musisz pamita, gdy ze mn walczysz, Sardothien - wysapa Chaol. Soce
odbijao si w jego zoto-brzowych oczach.
- Tak? - mrukna i zrobia unik przed kolejnym atakiem.
- Ja nie przegrywam! - Kapitan wyszczerzy zby i zanim dziewczyna zdoaa zrozumie znaczenie
jego sw, co trafio j w stop.
Ze zgroz uwiadomia sobie, e upada. Krzykna, gdy jej plecy uderzyy o marmurow podog,
a rapier wypad jej z rki. Chaol wycelowa mieczem w jej serce.
- Wygraem - sapn. Celaena uniosa si na okciach.
- Musiae uciec si do podstpu. Nigdy by nie wygra, gdyby mnie nie przewrci.
- To bez znaczenia. Mierz ostrzem w twoje serce.
Sal wypenia szczk ora i pokrzykiwanie walczcych. Dziewczyna zerkna na innych
kandydatw, ktrzy co do jednego byli pochonici walk. Wszyscy z wyjtkiem Caina. Wojownik
umiecha si do niej szeroko. Celaena obnaya zby.
- Jeste dobrze wyszkolona - rzek Chaol. - Ale niektre ruchy wymagaj wikszej precyzji.

Dziewczyna odwrcia wzrok od Caina i spojrzaa z gniewem na kapitana.


- Jako do tej pory nie przeszkadzao mi to w zabijaniu -parskna.
Chaol zachichota, widzc jej rozdranienie, i wskaza mieczem stojak z broni, pozwalajc jej
stan na rwne nogi.
- Wybierz co innego. Moe nasz trening stanie si ciekawszy. Mam nadziej, e si wreszcie
zmcz.
- Obedr ci ywcem ze skry i wycisn ci gaki oczne! -mrukna Celaena, podnoszc rapier. - To
ci na pewno zmczy.
- No, wreszcie wykazujesz ducha walki. Dziewczyna odoya rapier na odpowiednie miejsce i bez
wahania wzia do rki noe myliwskie. Moi drodzy przyjaciele" - pomylaa. Na jej twarzy
pojawi si zowieszczy umieszek.

12
Celaena ju unosia noe, eby zaatakowa kapitana, gdy kto uderzy tpym kocem wczni o
podog, przycigajc uwag wszystkich obecnych. Mocny gos nakaza przerwanie wicze.
Dziewczyna odwrcia si w kierunku jego rda i dostrzega potnego, ysiejcego mczyzn
stojcego pod balkonem.
- Prosz o uwag! - rzuci nieznajomy.
Celaena spojrzaa na Chaola, a ten skin gow i wyj jej noe z doni. Doczyli do pozostaych
dwudziestu trzech uczestnikw turnieju, ktrzy otoczyli przybysza okrgiem.
- Nazywam si Theodus Brullo. Jestem Krlewskim Zbroj-mistrzem i sdzi tego turnieju.
Oczywicie ostateczn decyzj odnonie waszych ndznych ywotw bdzie podejmowa sam krl,
ale to ja kadego dnia ustal, czy w ogle nadajecie si do roli jego Obrocy. - Mczyzna poklepa
gowic swego miecza. Celaena z zachwytem przyjrzaa si piknie zdobionej, zotej rkojeci. Piastuj tytu Krlewskiego Zbrojmistrza od trzydziestu lat, a mieszkam w tym zamku od ponad
dwudziestu piciu. Wyszkoliem wielu lor-

dw i rycerzy, a take wielu kandydatw do roli Obrocy Adarlanu. Mao co jest w stanie zrobi na
mnie wraenie.
Chao stojcy obok Celaeny wyprostowa si dumnie. Dziewczynie przyszo do gowy, e kapitan
zapewne rwnie by uczniem Brulla. atwo, z jak mczyzna stawi jej czoa w walce,
sugerowaa, e w Brullo z pewnoci zasuguje na sw saw. Wiedziaa doskonale, e nie wolno
lekceway przeciwnikw na podstawie wygldu.
- Krl zapewne powiedzia wam wszystko, co powinnicie wiedzie na temat turnieju - rzek
Brullo. - Wy jednak pewnie chcielibycie dowiedzie si wicej o sobie. - Wskaza krtkim palcem
Caina. - Ty. Podaj swoje imi, zajcie i miejsce pochodzenia. I lepiej mw prawd. Dobrze wiem, e
nikt z was nie jest piekarzem ani nie wyrabia wiecznikw.
Na obliczu zapytanego pojawi si charakterystyczny dla niego umiech.
- Jestem Cain i su w krlewskiej armii. Pochodz z Gr Biaego Ka.
Celaena nie bya zdziwiona. Syszaa opowieci o brutalnoci grali z tego rejonu. Widziaa nawet
kilku z nich z bliska i znaa dziko, ktra czaia si w ich oczach. Wielu z nich buntowao si
przeciwko rzdom Adarlanu i wikszo zapacia za to yciem. Co powiedzieliby rodacy Caina,
gdyby ujrzeli go na krlewskiej subie? Zacisna zby. A co powiedzieliby ludzie z Terrasenu,
widzc j tu i teraz?
Brullo najwyraniej zupenie o to nie dba. Nie zwracajc uwagi na sowa Caina, wskaza
uczestnika stojcego po jego prawicy. Dziewczyna natychmiast poczua przypyw sympatii do niego.
- A ty?

Wskazany przez mistrza smuky, wysoki mczyzna z rzedniejcymi jasnymi wosami rozejrza
si i skrzywi.
- Jestem Xavier Forul, Mistrz Zodziei z Melisande.
Ten czowiek by Mistrzem Zodziei? Zdumienie Celaeny nie miao granic, ale szybko
uwiadomia sobie, e taka budowa ciaa zapewne pomaga mu wlizgiwa si do cudzych domw.
By moe wcale nie blefowa.
Pozostali uczestnicy turnieju przedstawiali si jeden po drugim. Wkrtce dziewczyna dowiedziaa
si, e w ich gronie byo jeszcze szeciu zaprawionych w bojach weteranw, co do jednego
wydalonych z armii za niewaciwe zachowanie. Zaciekawio j, na czym mogy polega ich
przewiny, biorc pod uwag fakt, e armia Adarlanu syna z okruciestwa i bezwzgldnoci.
Kolejnych trzech uczestnikw zajmowao si zodziejstwem. Nalea do nich w ciemnowosy,
szarooki Nox Owen, ktry obdarza j umiechami przez cay poranek. Dziewczyna syszaa ju o
jego wyczynach. Nastpna trjka zarabiaa na ycie jako najemnicy. Wszyscy robili wraenie, jakby
mieli ochot pore kogo ywcem. Dwaj mczyni zakuci w kajdany byli mordercami.
Pierwszego z nich, Billa Chastaina, zwano Poeraczem Oczu i - jak sugerowa jego przydomek mia on zwyczaj zjada oczy swoich ofiar. By mczyzn redniego wzrostu z opalon cer i mysimi
wosami. Wyglda zaskakujco zwyczajnie, ale Celaena nie moga oderwa oczu od jego pokrytych
bliznami ust. Drugi morderca nazywa si Ned Clement. Przez trzy lata dziaa w swoim fachu jako
Kosa, gdy tym wanie narzdziem torturowa i wiartowa kapanki. Dziewczyna nie miaa pojcia,
dlaczego obaj mczyni nie zostali skazani na mier, cho ciemna skra obu wskazywa-

a, e osadzono ich w Calaculli, bliniaczym do Endovier obozie pracy lecym na poudniu Erilei.
Nastpnie przedstawio si dwch milczcych, naznaczonych bliznami mczyzn, ktrzy
najprawdopodobniej byli towarzyszami broni jakiego dowdcy wojskowego, a potem przysza pora
na piciu zabjcw.
Celaena natychmiast zapomniaa imiona czterech z nich: wysokiego, chudego chopaka o
wyniosej minie, zwalistego brutala, chudzielca z pogardliwym umieszkiem oraz rozczulajcego si
nad sob durnia z krzywym nosem, ktry utrzymywa, e uwielbia noe. Nie naleeli do Gildii
Zabjcw - Arobynn Hamel nigdy nie pozwoliby im do niej wstpi. Czonkiem Gildii mg zosta
jedynie czowiek, ktry mia za sob lata szkolenia oraz imponujc reputacj. Tych czterech
mczyzn by moe mogo si wykaza ciekawymi umiejtnociami, ale brakowao im klasy i finezji,
a te Arobynn ceni ponad wszystko. Celaena wiedziaa, e bdzie musiaa na nich uwaa, ale cieszya
si w duchu, e nie s Cichymi Zabjcami z owianych wiatrem wydm Czerwonej Pustyni. To dopiero
byliby godni przeciwnicy! Kiedy w cigu upalnego, letniego miesica trenowaa pod okiem jednego
z nich i jej minie nadal zaczynay bole na wspomnienie tych wyniszczajcych wicze.
Ostatni z zabjcw, zwany Grobem, przyku uwag Celaeny na duej. By to niski i szczupy
czowiek o twarzy tak zej i pochmurnej, e ludzie natychmiast odwracali od niej wzrok. Po wejciu do
sali pilnujcy go stranicy zdjli mu kajdany, a potem z gronymi minami przypomnieli mu, aby
pamita o dobrym zachowaniu. Przez cay czas nie odstpowali go o krok i nawet w tej chwili nie
spuszczali z niego oczu. Przedstawiajc si, Grb odsoni poke zby i obda-

rzy zgromadzonych faszywym umiechem, od ktrego ciarki przebiegy im po plecach. Wzrok,


jakim otaksowa ciao Celaeny, jeszcze spotgowa jej obrzydzenie. Miaa przed sob zabjc, ktry
nie poprzestawa na mordzie, zwaszcza jeli ofiara bya kobiet. Wytya si woli i wytrzymaa jego
godne spojrzenie.
- A ty? - Gos Brulla odpdzi jej myli.
-Jestem Lillian Gordaina - powiedziaa, unoszc wyej podbrdek. - Zodziejka klejnotw z
Bellhaven.
Kilku z obecnych zachichotao i dziewczyna zacisna mocno zby. Gdyby znali jej prawdziwe
imi, gdyby wiedzieli, e ta zodziejka klejnotw" mogaby ich ywcem obupi ze skry samym
tylko noem, nie byoby im do miechu.
- W porzdku - rzek Brullo i machn rk. - Macie pi minut na odpoczynek. Potem troch
pobiegacie, ebym mg sprawdzi, w jakiej jestecie kondycji. Kady, kto nie pokona dystansu,
wrci do domu lub do wizienia, w ktrym gni, zanim wycign go sponsor. Pierwsza Prba nastpi
za pi dni. Cieszcie si, e nie szybciej. Okazalimy wam sporo aski.
Uczestnicy turnieju, rozsypani po sali, zaczli rozmawia pgosem ze swoimi trenerami odnonie
konkurentw, ktrych uwaali za najwiksze zagroenie. Zdaniem wikszoci by to Cain bd Grb,
z pewnoci nie zodziejka klejnotw z Bellhaven. Chaol sta przy Celaenie i przyglda si
pozostaym kandydatom. W gowie dziewczyny kotoway si myli. Przecie nie po to budowaa
swoj reputacj przez osiem lat, a potem przez kolejny rok harowaa ciko w Endovier, aby teraz tak
j lekcewaono!
- Jeli jeszcze raz bd musiaa przedstawi si jako zodziejka klejnotw...

- To co? - Chaol unis brew.


- Czy ty zdajesz sobie spraw z tego, jakie to upokarzajce? Mam udawa byle zodziejk z jakiej
mieciny w Fen-harrow?
Kapitan zgromi j spojrzeniem. Milcza przez chwil, a potem wycedzi przez zby:
- Czyby bya a tak arogancka? - Dziewczyna najeya si, ale mczyzna cign dalej: - Walka
z tob bya bdem. Przyznam, e nie przypuszczaem, i okaesz si taka dobra. Na szczcie nikt
tego nie zauway. A chcesz wiedzie dlaczego, Lillian? - Podszed bliej i kontynuowa, tym razem
ciszej: - Bo jeste zwyk, adn dziewczyn. Bo jeste byle zodziejk z jakiej mieciny w
Fenharrow. Rozejrzyj si. -Spojrza dyskretnie na pozostaych kandydatw. - Czy kto ci si
przyglda? Czy kto ocenia swe szanse w walce z tob? Nie. Nikt ci nie bierze na powanie. Nie
jeste niczyj przeszkod na drodze do bogactwa czy wolnoci!
- Ot to! To upokarzajce!
- To sprytny fortel i nic ponad to. I dobrze ci radz, nie wychylaj si i sied cicho do koca turnieju.
Zabraniam ci popisywania si i nawet nie myl o tym, aby utrze nosa tym zodziejom, onierzom i
nieznanym zabjcom. Nie wolno ci si niczym wyrnia. Ukryj si w tumie uczestnikw, a nikt nie
zwrci na ciebie uwagi. Inni nie wezm ci za zagroenie i pomyl sobie po prostu, e prdzej czy
pniej i tak ci wyeliminuj, a wic pki co lepiej skupi si na groniejszych przeciwnikach. W ten
sposb utrzymasz si duej ni wikszo z nich - cign Chaol. - W dniu ostatecznej rozgrywki twoi
rywale nagle uwiadomi sobie, e przetrwaa do samego koca i pokonaa wielu wikszych od
siebie. Ich miny wynagrodz ci wszystkie zniewagi. - Wycign rk, aby

wyprowadzi Celaen na zewntrz. - I co ty na to, Lillian Gordaino?


- Jeszcze zobaczymy - rzucia dziewczyna beztrosko i zapaa Chaola za rk. - Ale musz
przyzna, e jest pan wspaniaym czowiekiem, kapitanie. Tak wspaniaym, e chyba podaruj panu
jeden z klejnotw, ktry planuj dzi ukra krlowej.
Kapitan zachichota. Razem wyszli z sali.
***
Puca Celaeny pony, a nogi byy cikie jak z oowiu, ale nie przestawaa biec. Znajdowaa si
mniej wicej w rodku grupy uczestnikw. Brullo, Chaol i reszta trenerw oraz trzy tuziny
uzbrojonych stranikw podali za nimi konno. Niektrym z kandydatw - byli wrd nich Grb,
Ned oraz Bill - zaoono kajdany z dugimi acuchami. Dziewczyna w duchu cieszya si, e j to
omino. Ku jej zdziwieniu na czoo stawki wysun si Cain, ktry bieg blisko dziesi metrw przed
wszystkimi i ani myla zwolni. Jak to moliwe, e by tak szybki?
W ciepym, jesiennym powietrzu sycha byo posapy-wanie biegncych i szelest rozdeptywanych
lici. Celaena wbia wzrok w ciemne, wilgotne od potu wosy poprzedzajcego j zodzieja. Krok za
krokiem, oddech za oddechem. Oddychaj!" - napomniaa sama siebie. Nie moga zgubi rytmu.
Cain znw skrci i bieg ju na pnoc, w kierunku zamku. Reszta podya za nim niczym stado
ptactwa. Krok za krokiem, krok za krokiem, dziewczyna nie zwalniaa, ani nie przyspieszaa. Niech
patrz na Caina, niech planuj, jak si go pozby. Nie musiaa wygrywa tego wycigu, aby udo-

wodnic komukolwiek, e jest od nich lepsza. I tak o tym wiedziaa. Nie potrzebowaa krlewskich
prb, aby mie t pewno. Niespodziewanie zgubia rytm oddychania, a jej kolana zadray, ale udao
jej si utrzyma rwnowag. Przecie bieg wkrtce si skoczy. Ju wkrtce.
Nie miaa spojrze do tyu i sprawdzi, czy kto odpad. Czua na sobie wzrok Chaola, ktry
przypomina jej, e musi utrzyma si w rodku stawki. Cieszya si, e kapitan nadal w ni wierzy.
Drzewa przerzedziy si i oczom Celaeny ukazao si pole cignce si midzy lasem a stajniami.
Koniec wycigu. Obrcia gow i szew, ktry zaoono jej na boku, niespodziewanie eksplodowa
blem. Zaklaby, gdyby miaa si. Musiaa utrzyma si w rodku. Musiaa.
Cain przebieg midzy ostatnimi drzewami i unis ramiona nad gow w gecie zwycistwa.
Przebieg jeszcze par krokw i zacz zwalnia, aby ochon. Jego trener wiwatowa gono.
Celaena nie przestawaa biec. Jeszcze tylko kilka metrw. Blask soca na otwartej przestrzeni by
coraz janiejszy. Gwiazdy wiroway jej przed oczami. Musiaa utrzyma si w rodku. Lata treningu
pod okiem Arobynna Ha-mea nauczyy j, e nie wolno zbyt atwo si poddawa.
Mina ostatnie drzewa i dokoa niej niespodziewanie eksplodoway ziele trawy i bkit nieba.
Mczyni biegncy przed ni zatrzymywali si jeden po drugim. Nie moga teraz pa na kolana.
Zwalniaa powoli, bardzo powoli, a jej bieg przeszed w marsz. Gwiazdy nadal migotay jej przed
oczami.
- Dobrze - rzek siedzcy na koniu Brullo i cign wodze. Uwanie przyglda si uczestnikom
turnieju. - Moecie zaspokoi pragnienie. Zaraz czeka was kolejny trening.

Celaenie migotay przed oczami ciemne plamy, ale mimo to zauwaya, e Chaol rwnie
wstrzymuje konia. Niewiele mylc, ruszya w jego kierunku, ale mina go i wesza midzy drzewa.
- Dokd si wybierasz?
- Upuciam piercionek! - skamaa. Usiowaa sprawia wraenie nieco skonfundowanej. - Zaraz
go znajd!
Nie czekajc na aprobat kapitana, znikna w lesie. Zignorowaa miechy i szydercze komentarze
rywali. Z oddali dobiegay coraz goniejsze kroki jednego z ostatnich uczestnikw turnieju. Celaena
wesza midzy krzaki i potkna si. Niespodziewanie osaczyy j ciemnoci. Pada na kolana i
zwymiotowaa.
Jej ciaem targay torsje do chwili, gdy pusty odek nie mia ju czego zwrci. Ostatni rywal
przebieg obok niej. Kolana zabjczym dray, ale obja pie najbliszego drzewa i z trudem stana
na nogi. Ujrzaa kapitana Westfalia, ktry sta na ciece i przyglda si jej z zacinitymi wargami.
Otara usta nadgarstkiem i bez sowa wysza z lasu.

13
Brullo puci ich dopiero w okolicy pory obiadowej, gdy gd Celaeny osign ju niespotykane
rozmiary. Dziewczyna jada apczywie, wpychajc sobie kolejne kawaki chleba i misa do ust, gdy
niespodziewanie drzwi do jej jadalni stany otworem.
- Co ty tu robisz? - spytaa z penymi ustami.
- Jak to? - zdziwi si kapitan Gwardii, siadajc obok niej przy stole.
Mczyzna by wykpany i przebrany. Przysun do siebie pmisek z ososiem i naoy sobie
porcj na talerz. Celaena zmarszczya nos z obrzydzeniem.
- Nie lubisz ryb?
- Nienawidz. Prdzej umr z godu, ni tego sprbuj.
- Zadziwiajce - rzek Westfall i woy sobie pierwszy ks do ust.
- Dlaczego?
- Bo sama mierdzisz jak ryba.
Dziewczyna otworzya usta, pokazujc na p przeuty ks woowiny zmieszany z chlebem. Chaol
pokrci gow.

- Moe i dobrze walczysz, ale twoje maniery pozostawiaj wiele do yczenia.


Celaena spodziewaa si, e kapitan wspomni o jej zym samopoczuciu po biegu, ale nie odezwa
si ani sowem.
- Mog si zachowywa i mwi jak dama, jeli akurat mam na to ochot - stwierdzia.
- A wic sugeruj, aby zacza - rzek Chaol, a po chwili spyta: - Jak ci si podoba wolno?
- Czy to szczere pytanie, czy moe kliwa uwaga? Mczyzna przekn kolejny ks ryby.
- Jak wolisz.
Przez okno wida byo popoudniowe niebo, janiejsze ni zwykle, ale nadal pikne.
- Waciwie to mi si podoba. Zwaszcza teraz, gdy mog sobie poczyta po tym, jak mnie
zamkniecie na noc. Nie spodziewam si, e to zrozumiesz.
- Wrcz przeciwnie. Nie mam tyle czasu na czytanie co ty i Dorian, ale to nie oznacza, e nie lubi
ksiek.
Celaena ugryza jabko. Byo cierpkie, ale miao sodki posmak przywodzcy na myl mid.
- Serio? A jakie ksiki lubisz?
Chaol wymieni kilka tytuw, a dziewczyna a zamrugaa.
- Masz w sumie nienajgorszy gust. Co jeszcze czytasz? Rozmowa o ksikach zabraa im ca
godzin. adne
z nich nawet nie zwrcio uwagi na upyw czasu, a niespodziewanie zegar wybi pierwsz i Chaol
wsta.
- Masz wolne popoudnie. Moesz robi, co ci si ywnie podoba.
- A ty dokd si wybierasz?
- Musz odpocz.

- C, mam nadziej, e przed naszym kolejnym spotkaniem przeczytasz co wartociowego.


Chaol demonstracyjnie pocign nosem.
- Ja za licz na to, e ty si do tego czasu wykpiesz. Celaena westchna i wezwaa suce.
Kazaa im napeni
wann, ale w mylach rozkoszowaa si ju perspektyw spdzenia popoudnia z ksik na
balkonie.
***
O wicie nastpnego dnia drzwi do sypialni Celaeny stany otworem, a po komnatach poniosy si
echem znajome kroki. Chaol Westfall zatrzyma si w p kroku, gdy ujrza zabjczyni zwisajc z
futryny drzwi. Dziewczyna raz za razem podnosia si i dotykaa podbrdkiem drewnianej ocienicy.
Po jej bladej skrze spyway krople potu, a podkoszulek by cakiem przemoczony. wiczya od
ponad godziny i jej ramiona dray ju z wysiku.
Cho Celaena moga odnosi wraenie, e zewszd otaczaj j wilki i hieny, a tak intensywne
wiczenia nie byy potrzebne. Z kadym kolejnym dwigniciem jej ciao przeszywa ostry bl. A
przecie nie wysza a tak bardzo z wprawy - kilof, ktrym pracowaa w kopalni, by stosunkowo
ciki. Tak wielki wysiek nie mia te zwizku z tym, e ukoczya bieg jako jedna z ostatnich.
Dziewczyna wiedziaa, e ju zdobya przewag nad reszt. Teraz jedynie musiaa j powikszy.
Umiechna si do kapitana, nie przerywajc wicze. Sapaa przez zacinite zby. Ku jej
zdumieniu Chaol odpowiedzia umiechem.
***

Tego popoudnia rozptaa si straszliwa ulewa i po zakoczonym treningu Chaol zgodzi si


wybra z Celaen na kolejny spacer po zamku. Mwi niewiele, ale dziewczyna i tak si cieszya, e
moe opuci kwater. Bya to te dogodna okazja na zaoenie nowej sukni w kolorze lilii z
jasnorow koronk i perami. Pech chcia, e wkrtce natknli si na lady Kaltain Rompier.
Zabjczym ju miaa ochot si skrzywi, ale szybko zapomniaa o kobiecie, gdy spojrzaa na jej
towarzyszk. Bya to dziewczyna z Eyllwe.
Wysoka i szczupa dama miaa przepikn twarz. Biel lunej sukni kontrastowa z jej
mlecznobrzow skr, a szyj i biust niemal cakowicie zasania trzywarstwowy naszyjnik. Na
nadgarstkach dziewczyny poyskiway bransoletki ze zota i koci soniowej, na gowie migota zoty
diadem wysadzany klejnotami. Stopy miaa obute w sanday. Towarzyszyo jej dwch mczyzn
uzbrojonych w cay arsena zakrzywionych mieczy i sztyletw z Eyllwe. Obaj bacznie przyjrzeli si
Chaolowi i Celaenie, jakby chcieli sprawdzi, czy stanowi zagroenie.
Dziewczyna z Eyllwe bya bowiem ksiniczk.
- Kapitanie Westfall! - zawoaa lady Kaltain i dygna. Idcy z tyu niewysoki czowiek, ubrany w
czerwono-czarne szaty doradcy, rwnie si ukoni.
Ksiniczka z Eyllwe ani drgna. Jej brzowe oczy z uwag otaksoway Celaen i jej towarzysza.
Zabjczym umiechna si lekko, a ksiniczka zbliya si z gracj. Obaj ochroniarze napili
minie.
- Oto Jej Wysoko Ksiniczka Nehemia Ytger z Eyllwe -oznajmia Kaltain, krzywic si z
niesmakiem.
Chaol ukoni si nisko. Ksiniczka odpowiedziaa ledwie zauwaalnym skinieniem gow.
Celaena dobrze znaa

to imi - czsto syszaa, jak niewolnicy z Eyllwe wychwalaj urod i mstwo Nehemii.
Powtarzali, e ksiniczka -zwana przez nich wiatem Eyllwe - uratuje ich z niedoli. Wierzyli, e gdy
wreszcie wstpi na tron swej okupowanej, ciemionej ojczyzny, zagrozi samemu krlowi Adarla-nu.
Szeptali, e pono potajemnie przekazuje informacje i bro buntownikom w Eyllwe. C ona tu robia
w takim razie?
- A to lady Lillian - dodaa Kaltain krtko.
Celaena ukonia si najniej, jak umiaa, i powiedziaa w ojczystym jzyku ksiniczki:
- Witajcie w Rifthold, Wasza Wysoko.
Na twarzy Nehemii powoli pojawi si umiech. Pozostali otworzyli szeroko usta ze zdumienia.
Doradca rozpromieni si i otar pot z czoa. Dlaczego ksiniczce nie towarzyszy nastpca tronu albo
chocia ksi Perrington? Dlaczego asystowaa jej Kaltain Rompier?
- Dzikuj - odpara ksiniczka cicho.
-Zapewne ma pani za sob dug podr - cigna Celaena w jzyku Eyllwe. - Czy przybya pani
dzisiaj, Wasza Wysoko?
Ochroniarze wymienili spojrzenia, a Nehemia uniosa brew. Niewielu mieszkacw pnocy
wadao jej ojczystym jzykiem.
- Tak, a krlowa przydzielia mi t oto kobiet - Nehemia wskazaa skinieniem gowy Kaltain oraz t spocon kreatur, aby oprowadzili mnie po zamku.
Ksiniczka zmruya oczy i zerkna na doradc, ktry wykrci donie i otar czoo chusteczk.
By moe zdawa sobie spraw, jakie zagroenie stanowia Nehemia. Po co sprowadzono j do
Rifthold?

Celaena zwilya jzykiem wargi, prbujc powstrzyma chichot.


- Wyglda na nieco zdenerwowanego - rzeka. Czua, e jeli nie zmieni tematu, wybuchnie
miechem. - I jak si pani podoba zamek? - zapytaa.
- W yciu nie widziaam bardziej idiotycznej konstrukcji -powiedziaa Nehemia i spojrzaa na
sufit, jakby potrafia przenikn wzrokiem kamie i dojrze szklan narol. - Ju prdzej wzniosabym
zamek z piasku.
Chaol przyglda im si z niedowierzaniem.
- Obawiam si, e nie rozumiem ani sowa - przerwaa im Kaltain. Celaena miaa ochot
przewrci oczami. Przez moment zapomniaa o jej obecnoci.
- Rozmawiamy w pogodzie - wyjania ksiniczka, szukajc przez chwil odpowiednich sw we
wsplnej mowie.
- O pogodzie - poprawia j ostro Kaltain.
- Uwaaj na to, co mwisz - warkna Celaena.
Lady Rompier obdarzya zabjczyni pogardliwym umiechem.
- Skoro ta kobieta ma pozna nasze zwyczaje, musz j poprawia, aby nie zrobia z siebie idiotki.
Czy naprawd Nehemia miaa pozna zwyczaje Adarlanu, czy moe znalaza si tu z zupenie
innego powodu? Z twarzy ksiniczki i jej ochroniarzy nie dao si niczego wyczyta.
- Wasza Wysoko. - Chaol stan midzy Nehemi a Ce-laen. - Czy jest pani wanie
oprowadzana po zamku?
Ksiniczka spojrzaa na Celaen i uniosa brwi, jakby czekaa na wyjanienie. W kciku ust
zabjczym pojawi si lekki umiech. Nic dziwnego, e doradca by tak spocony. Nehemia bya osob,
z ktr naleao si liczy. Bez trudu przetumaczya pytanie kapitana.

- O ile moemy uzna ten wymys szaleca za zamek - odpara.


- Mwi, e tak - odpara Celaena.
- Pierwsze sysz, aby tak dugie zdanie dao si przetumaczy jednym sowem - stwierdzia
Kaltain z udawanym umiechem.
Zabjczyni wbia paznokcie w skr doni.
Powyrywam ci wosy" - poprzysiga w duchu.
Chaol zbliy si do Nehemii jeszcze o krok. Cakowicie odgrodzi tym samym Celaen od Kaltain
i po raz kolejny udowodni, e jest mdrym czowiekiem. Pooy rk na piersi.
- Wasza Wysoko, jestem kapitanem Gwardii Krlewskiej. Bd zaszczycony, mogc wam
towarzyszy.
Celaena przeoya jego sowa, a ksiniczka skina gow.
- Pozbd si jej - powiedziaa bez wyrazu i machna doni w stron Kaltain. - Nie podoba mi si
jej nastawienie.
- Moesz odej - rzeka Celaena do Kaltain i umiechna si szeroko. - Ksiniczka jest znuona
twoim towarzystwem.
- Ale krlowa... - zacza kobieta.
- Jeli Jej Wysoko sobie tego yczy, naley jej wysucha -przerwa jej Chaol.
Twarz kapitana bya powana i nieprzenikniona, jak nakazywa protok dworski, ale dziewczyna
mogaby przysic, e w jego oczach bysno rozbawienie. Miaa ochot go wyciska. Ruszyli w
dalsz drog w towarzystwie ksiniczki oraz doradcy, zostawiajc rozdranion dam za plecami.
Celaena nawet nie skina jej na poegnanie.
- Czy wszystkie damy dworu s takie jak ona? - spytaa ksiniczka w jzyku Eyllwe.

-Takie jak Kaltain? Obawiam si, e tak, Wasza Wysoko.


Nehemia przyjrzaa si uwanie zabjczyni. Celaena wiedziaa, e ocenia teraz jej ubir, sposb
chodzenia, postaw i pozostae cechy. Ona sama rwnie zdya ju oszacowa odruchowo te
szczegy wygldu u ksiniczki.
-Ale ty... Ty jeste inna. Jak to moliwe, e znasz jzyk Eyllwe tak dobrze?
-Ja... - Celaena prbowaa wymyli jakie dobre kamstwo. - Ja uczyam si tego jzyka przez
kilka lat.
- Masz intonacj typow dla chopstwa. Czy tego wanie ucz w waszych podrcznikach?
- Uczya mnie pewna kobieta z Eyllwe.
- Twoja niewolnica? - spytaa ksiniczka ostrzejszym tonem.
Chaol spojrza na ni.
- Nie! - pospiesznie odpowiedziaa Celaena. - Nie jestem zwolenniczk trzymania niewolnikw.
Poczua ucisk w odku na myl o wszystkich ludziach, ktrzy pozostali w Endovier, skazani na
mk a do mierci. Jej samej udao si wydosta, ale Endovier przecie nie przestao w tym
momencie istnie.
- W niczym nie przypominasz innych dam dworu - rzeka Nehemia cicho.
Celaena odpowiedziaa skinieniem gowy. Obie kobiety spojrzay przed siebie. Gdy szy
korytarzem, pod cianami przemykali sucy, przygldajc si ksiniczce oraz jej obstawie szeroko
otwartymi oczami. Po chwili ciszy Celaena odetchna i zapytaa:
- Czy mog spyta, co porabiasz w Rifthold, pani? Znaczy si, Wasza Wysoko?

- Nie musisz mnie tak nazywa. - Ksiniczka bawia si jedn ze zotych bransolet na nadgarstku.
- Przybyam tu na prob mego ojca, krla Eyllwe. Mam nauczy si waszego jzyka i zwyczajw,
aby lepiej suy ojczynie i mojemu ludowi.
Zwaywszy na to, co Ceaena syszaa o Nehemii, na pewno nie by to jedyny powd jej wizyty, ale
mimo to zabjczym umiechna si uprzejmie i zadaa kolejne pytanie:
- Jak dugo zamierzacie pozosta w Rifthold? -Dopki ojciec nie wezwie mnie do ojczyzny - rzeka
ksiniczka. Przestaa si bawi bransoletkami i spojrzaa z niechci na strugi deszczu,
spywajce po szybach. - Przy odrobinie szczcia tylko do wiosny. Chyba e mj ojciec uzna, e jaki
mczyzna z Adarlanu nadaje si na mojego towarzysza ycia. Wwczas zostan tu, dopki ta sprawa
nie zostanie zaatwiona.
Na widok gniewu w oczach ksiniczki Celaena poczua wspczucie dla czowieka wybranego
przez jej ojca. Niespodziewanie tkna j nowa myl i a przechylia gow w bok.
- A kogo polubisz, pani? Ksicia Doriana?
Byo to zuchwae, a nawet bezczelne pytanie i dziewczyna natychmiast poaowaa, e je zadaa,
ale Nehemia tylko sykna cicho.
-Tego piknisia? Stanowczo zbyt dugo si do mnie umiecha. Szkoda, e nie widziaa, jak mruga
do innych kobiet na dworze. Mj m powinien ogrzewa moje ko. Tylko i wycznie moje. Ksiniczka znw zerkna na za-bjczyni i obejrzaa j od stp do gw. Tym razem zauwaya
kilka blizn na jej doniach. - A skd ty jeste, Lillian?
Celaena ukrya donie w fadach sukni.
- Z Bellhaven. To miasto w Fenharrow. Port rybacki. Paskudnie tam cuchnie.

To akurat nie byo kamstwem. Podczas kadej misji w Bellhaven nie moga a zapa tchu, gdy
znalaza si blisko dokw. Ksiniczka zachichotaa.
- Rifthold te pachnie obrzydliwie. Zbyt duo ludzi w jednym miejscu. W Banjali przynajmniej
mamy soce, ktre wszystko wypala. A rzeczny paac mego ojca pachnie niczym kwitncy lotos.
Idcy za nimi Chaol odkaszln, najwyraniej dajc do zrozumienia, e nie lubi by pomijany w
rozmowie. Celaena umiechna si do niego.
- Nie bd taki ponury - rzucia we wsplnej mowie. -Musimy si zajmowa ksiniczk.
- Przesta si popisywa - rzek kapitan, marszczc brwi. Pooy do na rkojeci miecza i
ochroniarze Nehemii natychmiast do niego podeszli. Zabjczyni nie miaa wtpliwoci, e ranga
kapitana Gwardii nie uchroniaby go przed nag mierci, gdyby ochrona ksiniczki uznaa go za
zagroenie. - Powinnimy odda j pod opiek radzie krlewskiej. Musz zreszt zamieni z nimi par
sw. Komu przyszo do gowy, aby pozwoli Kaltain chodzi z ni po zamku?
- Polujesz? - spytaa Nehemia w Eyllwe.
- Ja? Och, nie. Raczej nie - Celaena przesza natychmiast na jzyk ojczysty ksiniczki. - Wol
ksiki.
Nehemia spojrzaa na zalane strugami deszczu okno.
- Wikszo naszych ksig zostaa spalona pi lat temu, gdy najecha nas Adarlan. Dla agresorw
nie miao znaczenia, czy ksiki traktoway o magii - ksiniczka wypowiedziaa to sowo ciszej od
innych, cho Chaol wraz z doradc i tak go nie zrozumieli - czy o historii. Spalili cae biblioteki, a
wraz z nimi muzea i uniwersytety...

W sercu Celaeny obudzi si dobrze jej znany bl. Pokiwaa gow.


- Eyllwe to niejedyny kraj, ktry to spotkao. W oczach Nehemii pojawi si zimny blask.
-Wikszo ksiek, ktre teraz dostajemy, pochodzi
z Adarlanu - powiedziaa gorzko. - Napisano je w jzyku, ktry ledwie rozumiem. To wanie z
tego powodu musz si go nauczy. Tyle tu rzeczy! - Tupna nog, a zabrzczaa jej biuteria. Nienawidz tych butw! I tej aosnej sukni! Nie obchodzi mnie to, e jedwab pochodzi z Eyllwe i e
mam tu reprezentowa moj ojczyzn! Ten ciuch drani mnie, odkd go zaoyam! - Spojrzaa na
bogat szat Celaeny. - Jak moesz nosi co tak obszernego?
Dziewczyna skubna materia sukni.
- Miady mi ebra, jeli mam by szczera.
- C, przynajmniej nie ja jedna tu cierpi - rzeka Ne-hemia.
Chaol zatrzyma si przed drzwiami i poinformowa, e na zewntrz rozstawiono szeciu
stranikw z zadaniem nie-spuszczania oka z kobiet i ochroniarzy ksiniczki.
- Co on robi? - spytaa Nehemia.
- Oddaje ci pod opiek rady, pani, i dokada wszelkich stara, aby nigdy ju nie musiaa znosi
towarzystwa lady Kaltain.
Nehemia przygarbia si lekko.
- Mj pierwszy dzie jeszcze nie min, a ja ju chc wraca do domu.
Westchna przecigle przez nos i znw spojrzaa na zalane deszczem okno, jakby widziaa przez
nie drog powrotn do Eyllwe. Niespodziewanie zapaa do Celaeny i zacisna mocno. Jej palce
okazay si zaskakujco twarde i zrogowa-

ciae. Tak wyglday donie czowieka przyzwyczajonego do miecza bd sztyletu. Zabjczyni


spojrzaa ksiniczce prosto w oczy, a ta pucia jej rk.
Moe plotki o jej zwizkach z buntownikami z Eyllwe nie byy przesadzone".
- Czy bdziesz dotrzymywa mi towarzystwa podczas mego pobytu tutaj, lady Lillian?
Celaena a zamrugaa, zaskoczona propozycj. Wbrew sobie poczua si zaszczycona.
- Oczywicie. Jeli tylko bd miaa czas, z przyjemnoci bd ci suy, pani.
- Mam wasnych sucych. Potrzebuj kogo, z kim mog porozmawia.
Celaena nie bya w stanie powstrzyma szerokiego umiechu. Chaol raz jeszcze wyszed na
korytarz i ukoni si ksiniczce.
- Rada chciaaby pani ujrze - przetumaczya jego prob zabjczyni.
Nehemia jkna cicho, ale podzikowaa kapitanowi i spojrzaa raz jeszcze na Celaen.
- Ciesz si z naszego spotkania, lady Lillian - powiedziaa z byszczcymi oczami. - Niech pokj
bdzie z tob.
-1 z tob, pani - wymamrotaa zabjczyni, patrzc, jak ksiniczka oddala si.
Nigdy nie miaa wielu przyjaci, a ci, ktrych za nich uwaaa, czsto j rozczarowywali. Czasem
le si to dla niej koczyo, jak choby owego lata, gdy wiczya z Cichymi Zabjcami z Czerwonej
Pustyni. Po tych wydarzeniach poprzysiga sobie, e ju nigdy nie zaufa innej kobiecie, a zwaszcza
takiej, ktra ma wasne cele i priorytety. Kobiecie, ktra zrobi wszystko, aby dopi swego.

Gdy za jasnym trenem sukni ksiniczki z Eyllwe zamkny si drzwi, Celaena zacza si jednak
zastanawia, czy nie bya to zbyt pochopna decyzja.
***
Chaol Westfall przyglda si, jak zabjczym je obiad, zerkajc to na jeden talerz, to na drugi. Po
powrocie do swych apartamentw dziewczyna natychmiast cigna szykown sukni i zaoya
szlafrok w kolorze ry i jadeitu. Dobrze si w nim prezentowaa.
-Jeste dzi niezwykle cichy - powiedziaa z penymi ustami.
Czy ta dziewczyna kiedy wreszcie nasyci apetyt? Kapitan nigdy nie widzia, aby kto jad a tyle.
Jada nawet wicej od jego gwardzistw. Bez umiaru dokadaa sobie kolejne porcje kadego
zaserwowanego dania.
- Czyby zauroczya ci ksiniczka Nehemia? - dopytywaa Celaena, przeuwajc kolejne ksy.
Jej sowa byy ledwie zrozumiae.
- Ta nadta panna? - upewni si kapitan.
Zabjczym zmruya oczy i mczyzna natychmiast poaowa swoich sw. Czu, e dziewczyna
zaraz wygosi kazanie, a on nie mia najmniejszej ochoty sucha czyjego strofowania. Mia o wiele
waniejsze sprawy na gowie. Krl wyjecha dzi rano i nie zabra ze sob adnego z poleconych przez
niego gwardzistw. Nie wspomnia ani sowa o tym, dokd si wybiera, i nie yczy sobie, aby Chaol
mu towarzyszy.
Martwio go rwnie to, e znikno kilka psw z krlewskiej sfory, a potem odnaleziono ich
niedojedzone szcztki w pnocnym skrzydle paacu. Kapitan nie mia pojcia, jak naley postpi w
tak przeraajcej sytuacji.

- A co jest nie tak z nadtymi dziewczynami? - naciskaa Celaena. - Poza tym, e nie s
pustogowymi gmi, ktre otwieraj usta tylko po to, aby wydawa polecenia lub plotkowa?
- Po prostu gustuj w innych kobietach.
Na szczcie okazao si, e w tej sytuacji bya to moliwie najlepsza odpowied, gdy dziewczyna
zatrzepotaa rzsami i spytaa:
- A jaki typ kobiety sobie upodobae?
- Na pewno nie jest to arogancka zabjczym. Celaena wyda usta.
- Dobrze, zamy, e nie jestem zabjczyni. Podobaabym ci si wwczas?
-Nie.
- Wolaby lady Kaltain?
- Nie wygupiaj si - rzuci Chaol.
Zwykle by powcigliwym, zgryliwym czowiekiem, ale okazywanie Celaenie sympatii
przychodzio mu nadspodziewanie atwo. Ugryz kawaek chleba. Dziewczyna przygldaa mu si,
przechyliwszy lekko gow. Czasem mia wraenie, e przyglda mu si tak, jak kot patrzy na mysz, i
zastanawia si wwczas, kiedy na niego skoczy.
Zabjczym wzruszya ramionami i ugryza jabko. Byo w niej co dziewczcego. Och,
nienawidzi tych wszystkich sprzecznoci w niej!
- Pan si na mnie gapi, kapitanie - oznajmia.
Ju mia ochot j przeprosi, ale ugryz si w jzyk. Bya wynios, wulgarn i cakowicie
bezczeln dziewuch. Mia nadziej, e nastpne miesice min jak najszybciej i Celaena zostanie
Obroczyni, a potem - gdy umwiony okres jej suby dobiegnie koca - zniknie bez ladu. Nie
wysypia si od czasu, gdy zabrali j z Endovier.

- Masz resztki jedzenia midzy zbami - zauway.


Dziewczyna wydubaa drobinki paznokciem i spojrzaa w okno. Po szybie nadal spyway strugi
deszczu. Czy patrzya tylko na deszcz, czy gdzie dalej?
Mczyzna upi yk ze swojego kielicha. Mimo ogromnej arogancji Celaena bya bystr i
stosunkowo mi dziewczyn. Cechowa j rwnie swoisty urok. Chaol przeczuwa jednak, e w
sercu zabjczym czai si mrok. Dlaczego nie da jeszcze o sobie zna? Wystarczyby jeden sygna, e
w dziewczynie obudziy si ze myli, a natychmiast wtrciby j do lochu
i odwoa ten idiotyczny turniej. By przekonany, e Celaena kryje w sobie co tajemniczego oraz
miertelnie niebezpiecznego, i bardzo mu si to nie podobao.
Obieca sobie, e nie straci czujnoci. Gdy dziewczyna ujawni swj prawdziwy charakter, bdzie
gotw. Zastanawia si tylko nad tym, ktre z nich przeyje t konfrontacj.

14
Przez nastpne cztery dni Celaena budzia si przed witem i wiczya w swoim pokoju.
Wykorzystywaa w tym celu wszystkie dostpne sprzty - krzesa, futryny, a nawet st bilardowy i
kije do gry. Bile pomagay jej w wiczeniu rwnowagi. Po wschodzie soca zazwyczaj pojawia si
Chaol, z ktrym jada niadanie. Pniej oboje biegali po parku. Nadesza wreszcie pena jesie i wiatr
roznosi po okolicy zapach zwidych lici i przyszego niegu. Kapitan nigdy nie wspomnia owej
chwili, kiedy dziewczyna wymiotowaa pod drzewem, nigdy te nie zwrci uwagi na fakt, e kadego
dnia bya w stanie przebiec duszy dystans.
Po porannym biegu wiczyli w przydzielonej im sali, z dala od oczu innych uczestnikw. Trening
trwa kilka godzin, a Celaena padaa na podog, jczc, e zaraz wyzionie ducha z godu i
zmczenia. Jej ulubion broni nadal pozostaway noe, ale szybko przypad jej do gustu drewniany
kij, gdy moga za jego pomoc sprawi Chaolowi lanie, nie odcinajc mu przy tym koczyn.
Niestety, nie spotkaa si ju

z ksiniczk Nehemi ani nawet nie syszaa adnych plotek na jej temat.
Westfall zawsze towarzyszy jej podczas obiadu, a potem razem udawali si na kolejny,
kilkugodzinny trening pod czujnym okiem Brulla. Dziewczyna miaa wraenie, e Krlewski
Zbrojmistrz przyglda si uczestnikom turnieju gwnie po to, aby mie pewno, e wszyscy
naprawd potrafi wada broni. Oczywicie Celaena staraa si nie wyrnia. Robia wszystko, aby
unikn krytyki Brulla, ale nie popisywaa si. Nie chciaa, aby zacz wychwala j pod niebiosa, tak
jak Caina.
Cain! Ale ona gardzia tym mczyzn! Brullo wrcz ubstwia ogromnego wojownika i nawet
inni kandydaci do tytuu Obrocy kiwali z szacunkiem gowami, gdy ich mija. Nikt nie zwraca
natomiast uwagi na doskona form Cela-eny. Czy jej bracia po fachu czuli si podobnie w Twierdzy
Zabjcw przez wszystkie te lata, kiedy to ona bya oczkiem w gowie Arobynna Hamela? Trudno
byo jej si skupi w obecnoci Caina - olbrzym nie przestawa szydzi i wygasza zoliwych
komentarzy, czekajc na pierwszy bd dziewczyny. Miaa nadziej, e nie bdzie jej przeszkadza
podczas Prby. Brullo nie wspomnia ani sowem, na czym bdzie polega pierwszy test. Kapitan
twierdzi za, e nie ma bladego pojcia, co to moe by.
W przededniu Prby Celaena przeczua, e co jest nie w porzdku, jeszcze zanim znalaza si w
sali wicze. Chaol nie pojawi si na niadaniu, a zamiast tego wysa stranikw, aby odprowadzili
j na miejsce. Tego ranka wiczya samotnie. Kapitan nie pojawi si rwnie na obiedzie. Gdy
gwardzici prowadzili dziewczyn na popoudniowe wiczenia, w jej gowie roio si od pyta.

Staa teraz samotnie pod kolumn i przygldaa si rywalom otoczonym przez stranikw i
trenerw. Nigdzie nie byo ladu Brulla, co take byo dla niej zaskoczeniem. Stra bya o wiele
liczniejsza ni dotychczas.
- Jak mylisz, co si dzieje? - zapyta Nox Owen, mody zodziej z Perranthu, ktry stan za ni.
Podczas treningu niejednokrotnie udowodni, e naley si z nim liczy. Wielu uczestnikw szukao
jego towarzystwa, ale wola trzyma si na uboczu.
Celaena uznaa, e niczego nie straci, jeli powie mu, co j gnbi.
- Kapitan Westfall nie pojawi si na moim porannym treningu - rzucia.
Zodziej wycign rk.
- Nox Owen - przedstawi si.
- Syszaam o tobie - odpara, ciskajc jego mocn, pokryt bliznami do o stwardniaej skrze.
Najwyraniej mia na swoim koncie niejedn akcj.
- To wietnie, bo od paru dni mam wraenie, e gin w cieniu tego bydlaka - rzek Nox i wskaza
palcem Caina, ktry wanie prezentowa swoje potne bicepsy. Na jego palcu poyskiwa sporej
wielkoci czarny, lnicy piercie. Dlaczego zaoy go na trening? - Widziaa Verina? - cign
Nox. -Wyglda, jakby mia si zaraz porzyga.
Kiwn w stron pyskatego zodzieja, ktry na og przebywa w towarzystwie Caina i szydzi z
innych kandydatw. Dzi sta samotnie przy oknie z blad twarz i szeroko otwartymi oczami.
- Syszaem jego rozmow z Cainem - rozleg si cichy gos za ich plecami.
Odwrcili si i ujrzeli Peora, najmodszego z zabjcw. Celaena przygldaa si chopakowi
ukradkiem przez p

dnia i jego umiejtnoci nie zrobiy na niej duego wraenia. Sama udawaa przecitn
zawodniczk, ale Pelor naprawd powinien si solidnie przyoy do treningu.
To ci zabjca - pomylaa. - Nawet gos mu jeszcze nie zmnia. Jak on si tu znalaz?".
-1 o czym gadali? - spyta Nox i wsun donie do kieszeni. Jego ubranie byo lepszej jakoci ni
stroje wikszoci uczestnikw turnieju. Sam fakt, e Celaena znaa jego imi, sugerowa, e
modzieniec by dobry w swoim fachu.
Piegowata twarz Pelor a poblada nieco.
- Bill Chastain, Poeracz Oczu, zosta znaleziony martwy dzi rano.
Zabito jednego z kandydatw? I to jeszcze zatwardziaego morderc?
- Jak zgin? - spytaa dziewczyna. Pelor przekn lin.
- Verin znalaz jego zwoki w korytarzu. Twierdzi, e wyglday paskudnie. Zupenie jakby kto
rozszarpa Bila na kawaki. - Nox zakl pod nosem, a Celaena przyjrzaa si pozostaym
kandydatom, ktrzy zbili si w grupki i rozmawiali szeptem. Plotka o mierci Chastaina rozchodzia
si szybko. - Powiedzia, e co pochlastao go na strzpy - doda Pelor.
Po plecach dziewczyny przeszed dreszcz. Potrzsna gow. W tym momencie do sali wszed
stranik i oznajmi, e Brullo yczy sobie, aby trenowali tego dnia wedle wasnego uznania.
Dziewczyna pospiesznie podesza do stojaka z broni i wycigna pas z noami do rzucania, chcc
jak najszybciej zapomnie o wizjach kbicych si w jej gowie. Nie poegnaa si nawet z Noxem i
Pelorem.

Stana przy tarczach strzeleckich. Po chwili doczy do niej Nox, rwnie uzbrojony w noe.
Zacz rzuca, ale nie trafia idealnie w sam rodek. Nie radzi sobie z noami tak dobrze jak z ukiem.
Dziewczyna wycigna sztylet zza pasa. Kto mgby chcie zada a tak brutaln mier
kandydatowi do tytuu Obrocy? I w jaki sposb zabjca zdoa zbiec po tym, jak porzuci ciao w
korytarzu? W zamku roio si przecie od stray. Uczestnik turnieju zosta zamordowany na dzie
przed pierwsz Prb. Czy to miao jakie znaczenie?
Celaena skupia wzrok na niewielkim czarnym punkcie w centrum tarczy. Uspokoia oddech,
uniosa do z noem i rozlunia nadgarstek. Haas robiony przez reszt uczestnikw przesta si
liczy. Czer rodka tarczy wabia j i kusia. Dziewczyna wypucia powietrze z puc i cisna
sztyletem.
Wirujca stal zamigotaa w powietrzu. Zabjczym umiechna si, gdy ostrze utkwio idealnie w
rodku celu.
Stojcy obok niej Nox zakl kwiecicie, gdy rzucony przez niego n trafi w trzeci piercie
otaczajcy centrum. Dziewczyna umiechna si szerzej. Nie pamitaa ju o zwokach lecych
gdzie w paacu.
Wycigna drugi sztylet, ale zamara, gdy Verin wiczcy w parze z Cainem zawoa do niej:
- Cyrkowe sztuczki nie na wiele si przydadz Krlewskiemu Obrocy!
Celaena spojrzaa na niego, nie przestajc celowa.
- Powinna wraca do ka i uczy si tego, co powinna umie kada kobieta! Zreszt, jak chcesz,
to sam ci mog nauczy tego i owego!
Wybuchn miechem, a Cain doczy do niego. Dziewczyna zacisna rkoje sztyletu z tak
si, e a zabolaa j rka.

- Nie suchaj ich - szepn Nox. Rzuci kolejnym noem, znw chybiajc rodka tarczy. - Nie
wiedzieliby, jak postpi z kobiet nawet wtedy, gdyby ktra wesza naga do ich sypialni.
Celaena cisna sztyletem. Ostrze brzkno gono, wbijajc si o wos obok poprzedniego.
Nox zmarszczy nos i zmruy szare oczy. Nie mg mie wicej ni dwadziecia pi lat.
- Zaskakujca celno - stwierdzi.
-Jak na dziewczyn? - spytaa wyzywajco.
- Nie - odpar i rzuci kolejnym ostrzem. - Jak na kadego. Znw chybi. Podszed do tarczy,
wyrwa wszystkie sze
noy, wsun je do pochewek i wrci na miejsce, z ktrego rzuca.
Celaena odkaszlna.
- Przybrae niewaciw postaw - powiedziaa cicho, aby inni jej nie usyszeli. - Musisz te
zmieni uoenie nadgarstka.
Nox opuci rami. Dziewczyna przygotowaa si do rzutu.
- Rozstaw nogi w ten sposb - szepna. Zodziej przyjrza jej si uwanie i zrobi to, co ona. Ugnij nieco kolana - kontynuowaa. - Odegnij ramiona do tyu, rozlunij nadgarstek. Wypu
powietrze z puc, a dopiero potem rzucaj.
Sprbowaa na pokaz i trafia idealnie w cel.
- Poka raz jeszcze - poprosi Nox, zaintrygowany. Celaena zademonstrowaa po raz kolejny swoj
technik i znw trafia w rodek. Potem cisna kolejnym sztyletem lew rk i stumia okrzyk
tryumfu, gdy ostrze utkwio tu obok poprzedniego.
Nox skupi si na celu, unoszc rami.
- C, wanie mnie zawstydzia - powiedzia i rozemia si cicho.
Jedyn odpowiedzi dziewczyny byo kolejne polecenie:

-Jeszcze bardziej rozlunij nadgarstek. Wszystko zaley od tego, jak go rozprostujesz.


Mczyzna postpi zgodnie z instrukcj, wypuci powietrze z puc i rzuci. Nie trafi w samo
centrum, ale ostrze wbio si w rodek najmniejszego piercienia. Unis brew.
- Tak! Chyba tym razem poszo mi lepiej!
- Nieco lepiej - stwierdzia Celaena.
Zodziej znw podszed do tarcz i wycign wbite noe. Odda dziewczynie te, ktrymi rzucaa, a
ona wsuna je do pochew.
- Jeste z Perranthu, tak? - spytaa.
Perranth by drugim co do wielkoci miastem Terrasenu. Nigdy tam nie bya, ale samo
wspomnienie ojczystej krainy wywoao ukucie lku i winy. Dziesi lat temu wymordowano
rzdzc tam krlewsk rodzin. Dziesi lat temu panowanie w tej krainie obja armia krla
Adarlanu. Dziesi lat temu mieszkacy jej ojczyzny pogodzili si z losem i w milczeniu pochylili
gowy przed zdobywcami. Nie powinna bya pyta Noxa o miejsce pochodzenia. Nie miaa pojcia,
dlaczego to zrobia.
Udaa uprzejme zainteresowanie, gdy zodziej skin gow. -Tak naprawd nigdy wczeniej
stamtd nie wyjedaem - rzek. - Ty pochodzisz z Bellhaven, czy nie?
- Mj ojciec jest kupcem - skamaa.
-1 co sobie myli o crce, ktra kradnie diamenty pod oson nocy?
Umiechna si nieszczerze i znw rzucia sztyletem.
- C, przez jaki czas nie mam czego szuka w domu, to pewne.
- Przynajmniej trafia w dobre rce. Masz najlepszego trenera ze wszystkich. Widziaem, jak
biegacie o wicie. Ja mu-

sz baga mojego, aby odstawi flach i powiczy ze mn po poudniu. - Chopak przechyli


gow i spojrza w kierunku swojego trenera, ktry siedzia pod cian z kapturem nasunitym na
oczy. - Pewnie znw si zdrzemn.
- Kapitan Gwardii te bywa nie do wytrzymania - oznajmia Celaena, ciskajc kolejnym noem. Ale masz racj. Jest najlepszy.
Nox milcza przez moment, a potem powiedzia:
- Odszukaj mnie, gdy bdziemy dobiera si w pary na wiczenia, dobrze?
- Dlaczego? - spytaa. Signa po kolejny n, ale odkrya, e wszystkie tkwi ju w tarczy.
Nox cisn broni i tym razem trafi idealnie w rodek.
- Bo postawi kad fors na twoj wygran w tej przekltej zabawie.
Dziewczyna umiechna si lekko.
- Miejmy wic nadziej, e nie zostaniesz jutro wyeliminowany. - Rozejrzaa si po sali w nadziei,
e jaki szczeg podpowie jej, czego powinna si spodziewa jutro rano, ale nic nie przykuo jej
uwagi. Pozostali rywale, nie liczc Caina i Verina, nie odzywali si ani sowem. Wikszo z nich bya
blada z przeraenia. - Miejmy te nadziej, e aden z nas nie skoczy jak Poeracz Oczu - dodaa.
To nie by art.
***
- Czy ty w ogle robisz co poza czytaniem? - spyta Chaol. Celaena poderwaa si ze stojcego na
balkonie krzesa,
gdy kapitan usiad obok niej. Popoudniowe soce opromienio jego twarz, a ostatni kojcy
podmuch jesiennego wiatru potarga mu wosy.

Pokazaa mu jzyk.
- A czy ty przypadkiem nie powiniene teraz szuka mordercy Poeracza Oczu? - spytaa. Chaol
nie odwiedzi jej rwnie po obiedzie.
Oczy kapitana pociemniay na moment.
- To nie twoja sprawa. I nie prbuj wycign ode mnie adnych szczegw - doda, widzc, e
dziewczyna otwiera ju usta, aby co powiedzie. Wskaza na ksik lec na jej kolanie. Zobaczyem, e czytasz Wiatr i deszcz i zapomniaem spyta, co o niej sdzisz.
Czy on naprawd chcia rozmawia o lekturach po tym, jak znaleziono ciao martwego kandydata
do tytuu Obrocy?
- Troch zagmatwana - przyznaa Celaena. - Po co tu przyszede? - spytaa, gdy nie zareagowa na
jej sowa.
- To by dugi i trudny dzie. Dziewczyna pomasowaa obolae kolano.
- Ze wzgldu na zabjstwo Billa?
- Ze wzgldu na to, e ksi zacign mnie na posiedzenie rady, ktre trwao trzy godziny powiedzia kapitan i zacisn mocno zby.
- Sdziam, e Jego Wysoko jest twoim przyjacielem.
- Bo jest.
- Od jak dawna?
Przez moment Chaol nie odpowiada. Dziewczyna wiedziaa, e mczyzna zastanawia si, ile
moe jej zdradzi i w jaki sposb Celaena mogaby wykorzysta t informacj przeciwko niemu.
Rozwaa wszelkie konsekwencje wyznania jej prawdy. Ju miaa na niego warkn, gdy powiedzia:
- Od czasw wczesnej modoci. Bylimy jedynymi chopcami w tym samym wieku w caym
zamku, przynajmniej

jeli chodzi o dobrze urodzonych. Uczylimy si razem, bawilimy i wiczylimy, ale gdy miaem
trzynacie lat, mj ojciec wrci wraz z ca rodzin do naszego domu w Anielle.
- Do miasta nad Srebrnym Jeziorem?
Celaeny wcale nie zdziwi fakt, e rodzina Chaola wadaa Anielle. Mieszkacy tego miasta byli
urodzonymi wojownikami i od wielu pokole odpierali ataki dzikich ludzi z Gr Biaego Ka. Na
szczcie dziesi lat temu sytuacja wojownikw z Anielle poprawia si nieco, gdy grale zostali
podbici i ujarzmieni przez zwyciskie armie Adarlanu. Tych niewielu, ktrzy ocaleli pogrom, zostao
wzitych do niewoli. Dziewczyna syszaa opowieci o gralach, ktrzy woleli zabi czonkw
wasnej rodziny, a potem odebra sobie ycie, eby tylko nie wpa w rce zbrojnych Adarlanu. Na
sam myl o tym, e Chaol miaby stawi czoa setkom dzikusw takich jak Cain, zrobio jej si
niedobrze.
- Tak, wanie tam - rzek kapitan po chwili. Bawi si dugim noem myliwskim przypitym do
pasa. - Miaem wstpi do Rady Krlewskiej jak mj ojciec. Chcia, abym spdzi troch czasu wrd
rodakw i nauczy si... Sam nie wiem czego. Tego, co przydaoby si doradcy. Ojciec utrzymywa, e
po opanowaniu gr przez krlewsk armi, zamiast walczy z gralami, moemy wreszcie zaj si
polityk. - Jego zocistobrzowe oczy przesonia mga. - Ale brakowao mi Rifthold.
-1 ucieke? - spytaa Celaena. Bya zaskoczona, e mczyzna opowiedzia jej a tyle z wasnej
woli. Przecie w drodze z Endovier nie chcia jej niczego zdradzi.
- Czy uciekem? - Chaol zachichota. - Nie. Dorian przekona kapitana Gwardii, eby przyj mnie
na nauk. Mia mnie

szkoli do spki z Brullem. Mj ojciec si na to nie zgodzi, wic zrezygnowaem z tytuu ksicia
Anielle na rzecz mojego brata i wyjechaem nastpnego dnia.
Zamilk. Celaena wiedziaa, co to oznacza. Tak wic ojciec Chaola sprzeciwi si jego decyzji. A
matka?
Kapitan westchn.
- A ty? - spyta.
- Sdziam, e nie chcesz wiedzie nic na mj temat. -Dziewczyna skrzyowaa ramiona na piersi.
Chaol patrzy, jak niebo przed nimi nabiera koloru pomaraczy. Na jego twarzy pojawi si cie
umiechu.
- A co powiedzieli twoi rodzice na wie o tym, e zostaa zabjczyni?
- Moi rodzice nie yj - odpara Celaena. - Umarli, gdy miaam osiem lat.
-A wic ty...
Jej serce walio gono.
- Urodziam si w Terrasenie, zostaam zabjczyni, potem trafiam do Endovier, a teraz jestem
tutaj. I to wszystko.
Zapada cisza. Po chwili kapitan spyta:
- Skd masz t blizn na prawej doni?
Celaena nie musiaa nawet spoglda na nierwn, bia lini cignc si tu nad jej
nadgarstkiem. Wygia palce.
-Gdy miaam dwanacie lat, Arobynn Hamel uzna, e szermierka lew rk w moim wykonaniu
pozostawia wiele do yczenia. Da mi wic wybr: albo zamie mi praw rk albo zrobi to sama. Przypomnia jej si olepiajcy bl amanej koczyny. Wzdrygna si. - Tej nocy przyoyam rk
do framugi i uderzyam w ni drzwiami. Zamaam dwie koci. Rka goia si kilka miesicy i przez
cay ten czas mogam wada jedynie lewym ramieniem. - Obdarzya kapitana

nieprzyjemnym umiechem. - Zao si, e Brullo nigdy nie wpad na ten pomys - rzucia.
-Nie - odpar cicho Chaol. - Nie, nigdy. - Odkaszln i wsta. - Jutro pierwsza Prba. Jeste gotowa?
- Oczywicie - skamaa.
Kapitan sta przez chwil i przyglda si jej uwanie.
- Tak wic do zobaczenia jutro rano - rzek i opuci jej komnaty.
W ciszy, ktra zapada po wyjciu mczyzny, Celaena przemylaa sobie jego histori. Ich losy
uoyy si zupenie inaczej, ale mimo to byli do siebie podobni. Powia zimny wiatr, targajc fadami
jej sukni. Otulia si ramionami.

15
Celaena nigdy by si do tego nie przyznaa, ale naprawd nie wiedziaa, czego si spodziewa
podczas pierwszej Prby. Po piciu dniach wicze i wymachiwania najrozmaitsz broni czua
rwanie w caym ciele. Do tego te by si nie przyznaa, cho ukrywanie pulsujcego, dokuczliwego
blu byo prawie niemoliwe. Gdy razem z Chaolem weszli tego dnia do ogromnej sali treningowej,
dziewczyna spojrzaa na swoich rywali i uwiadomia sobie, e pozostali te nie wiedz, co ich czeka.
W poprzek sali wisiaa ogromna pachta czarnego ptna, ktra cakowicie zasonia drug cz
pomieszczenia. Celaena zrozumiaa, e o ich losie zadecyduje to, co skrywa kurtyna.
Na miejscu zwykej wrzawy sycha byo zaledwie ciche szepty. Uczestnicy turnieju, zamiast
rozej si po sali, stali przy swoich trenerach. Celaena jak zwykle trzymaa si blisko Chaola.
Najwiksz nowoci byo to, e na balkoniku nad ich gowami pojawili si sponsorzy wystawiajcy
poszczeglnych uczestnikw turnieju. Z zainteresowaniem przygldali si temu, co dziao si na
czarno-biaej posadzce.

Dziewczyna poczua ucisk w gardle, gdy jej spojrzenie napotkao wzrok ksicia Doriana. Nie
liczc listu doczonego do ksiek, nie miaa z nim kontaktu od dnia audiencji u krla. Modzieniec
umiechn si do niej szeroko, a jego szafirowe oczy rozbysy w porannym wietle. W odpowiedzi
Celaena obdarzya go niemiaym umiechem i szybko odwrcia wzrok.
Przy kurtynie sta Brullo, opierajc naznaczon bliznami do na mieczu. Dziewczyna przygldaa
mu si uwanie. Nagle kto stan u jej boku. Wiedziaa, kto to jest, jeszcze zanim si odezwa.
- Znaj si na stopniowaniu napicia, nieprawda? Zerkna na Noxa. Stojcy obok niej Chaol
zesztywnia
i bya pewna, e przyglda si uwanie zodziejowi. Z pewnoci zastanawia si, czy wraz z
Noxem nie ukadali planu ucieczki poczonego z wymordowaniem wszystkich czonkw rodziny
krlewskiej.
- Po piciu dniach harwki ciesz si, e co zaczo si dzia - odpara cicho, wiadoma ciszy
panujcej w sali.
Nox zachichota pod nosem.
- Jak mylisz, co tam jest?
Zabjczym wzruszya ramionami, nie spuszczajc oczu z kurtyny. Z kad chwil przybywali
kolejni uczestnicy turnieju. Wkrtce zegar mia wybi dziewit, co byo sygnaem do rozpoczcia
Prby. Nawet gdyby wiedziaa, co si kryje za pacht, nigdy by mu nie powiedziaa.
- Miejmy nadziej, e to wataha wilkw-ludoercw, ktre trzeba bdzie pokona goymi rkami odpara i spojrzaa na mczyzn, umiechajc si lekko. - To dopiero byaby zabawa, czy nie? Chaol odkaszln znaczco. Nie by to najlepszy moment na rozmow. Dziewczyna wbia donie w
kiesze-

nie swoich czarnych spodni. - Powodzenia - rzucia do Noxa i ruszya w stron kurtyny.
Kapitan nie odstpowa jej ani o krok. Gdy oddalili si od reszty, spytaa pgosem:
- Wiesz, co tam jest? Chaol pokrci gow.
Celaena poprawia gruby skrzany pas na biodrach. Przepaski tego typu szyto po to, aby nosi w
nich wiele sztuk rozmaitej broni. Lekko pasa przypominaa jej o tym, co utracia i co moga zyska.
Jedyn korzyci, jaka pyna ze mierci Poeracza Oczu, byo to, e miaa o jednego rywala mniej.
Zerkna na Doriana. Niewykluczone, e z wysokoci galeryjki ksi widzia to, co znajdowao
si za kurtyn. A moe pomgby jej zdoby przewag? Zerkna na pozostaych sponsorw arystokratw we wspaniaych szatach - i wypatrzya w ich gronie Perringtona. A zgrzytna zbami
na jego widok. Mczyzna umiecha si lekko wpatrzony w Caina, ktry napina muskularne
ramiona. Czyby ju zdradzi swemu zawodnikowi, co znajduje si za kurtyn?
Brullo odkaszln.
- Uwaga! - zawoa. Uczestnicy turnieju patrzyli z udawanym spokojem na Zbrojmistrza, ktry
szed ku kurtynie. -Oto wasza pierwsza Prba! - oznajmi mczyzna i umiechn si szeroko, jakby
to, co znajdowao si za pacht, miao si okaza niewyobraaln tortur. - Zgodnie z rozkazem Jego
Wysokoci jeden z was zostanie dzi uznany za niegodnego dalszej rozgrywki i co za tym idzie, bdzie
wyeliminowany.
Przejd do konkretw!" - pomylaa Celaena i zacisna mocno zby.

Brullo chyba czyta jej w mylach, bo strzeli palcami, a stranik stojcy przy cianie szarpn za
sznur. Kurtyna zacza si powoli rozsuwa, metr za metrem, a...
Dziewczyna przygryza warg, aby nie parskn miechem. ucznictwo? Czeka ich konkurs
uczniczy?
- Zasady s bardzo proste - rzek Zbrojmistrz. Za jego plecami stao pi tarcz rozstawionych w
rnej odlegoci. -Otrzymacie pi strza, po jednej na tarcz. Ten z was, kto osignie najgorszy
wynik, zostanie odesany do domu.
Niektrzy uczestnicy zaczli rozmawia szeptem, ale Celaena staa nieruchomo, maskujc
promienny umiech. W przeciwiestwie do niej Cain szczerzy zby z tryumfem. Dlaczego to
Poeracz Oczu zosta zamordowany, a nie on?
- Bdziecie strzela jedno po drugim - cign Brullo, podczas gdy onierze ukadali na stole rzd
identycznych ukw i koczanw ze strzaami. - Ustawcie si w szeregu przy tamtym stole, aby ustali
kolejno. Prba zaraz si rozpocznie.
Dziewczyna spodziewaa si, e wszyscy rzuc si tumnie do blatu, aby wzi bro i pociski, ale
najwyraniej aden z uczestnikw turnieju nie pali si, aby wrci do domu. Celaena ruszya ju w
kierunku formujcej si wolno kolejki, ale Chaol zapa j za rami.
- Nie popisuj si - ostrzeg j. Umiechna si sodko i strzsna jego do.
- Zrobi, co mog - prychna i stana w szeregu.
***
Wrczenie im strza - choby nawet ze stpionymi ostrzami - byo dowodem ogromnego zaufania.
Taki grot bez problemu przeszyby gardo Perringtona lub Doriana.

Myl bya kuszca, ale dziewczyna wolaa skupi uwag na swoich rywalach. Kady z dwudziestu
dwch pozostaych uczestnikw mia do dyspozycji pi strza, co oznaczao, e Prba potrwa bardzo
dugo. Chaol przytrzyma j przez chwil, dziki czemu znalaza si prawie na kocu kolejki. Za ni
byo ju tylko trzech mczyzn. Moga w ten sposb ledzi postpy wszystkich uczestnikw, cznie
z Cainem.
Jej rywale sprawiali si niele. Ogromne okrge tarcze skaday si z piciu kolorowych
piercieni. W samym centrum znajdowa si ty okrg, a jego rodek wyznacza niewielki czarny
punkcik. Kada tarcza staa dalej od poprzedniej, a ostatni umieszczono w odlegoci szedziesiciu
czterech metrw.
Celaena musna palcami gadkie, wygite rami cisowego uku. Posugiwanie si ukiem byo
jedn z pierwszych umiejtnoci, ktre wpoi jej Arobynn. Jej mentor uwaa ucznictwo za absolutnie
podstawow sztuk. Dwch z trzech zabjcw udowodnio, e myl podobnie. Mimo e nie trafiali w
sam rodek i w miar, jak zwikszaa si odlego do tarcz, ich strzay staway si coraz mniej celne,
byo wida, e mieli dobrych nauczycieli i znali si na swoim fachu.
Chudy, modziutki Pelor nie mia jeszcze tyle siy, aby napi dugi uk. Jego strzay okazay si
niezbyt celne i chopak odoy bro, kipic ze zoci. Pozostali szydzili z niego, a najgoniej mia
si Cain.
Brullo mia ponur min.
- Czy ktokolwiek w ogle uczy ci, jak strzela z uku, chopcze?
Pelor unis gow i spojrza na Zbrojmistrza z nieoczekiwan brawur.

- Mam wiksze dowiadczenie w posugiwaniu si truciznami - oznajmi.


-Truciznami! - Brullo zaama rce. - Krl potrzebuje Obrocy, a ty nie umiaby ustrzeli krowy
na pastwisku!
Machn doni na znak, eby chopak odszed, a pozostali kandydaci znw ryknli miechem.
Celaena chciaa doczy do oglnej wesooci, ale nie moga spuci wzroku z Pelora. Mody zabjca
nabra gboko tchu, rozluni si i stan przy tych, ktrzy mieli strzelanie za sob.
Co si teraz z nim stanie? - pomylaa dziewczyna. - Dokd go odel? Do wizienia czy innej
nory?".
Wbrew sobie poczua lito dla chopaka. Przecie nie strzela a tak le!
Najbardziej zaskoczy j Nox, ktry najpierw trzykrotnie trafi w sam rodek bliszych tarcz, a
potem posa dwie strzay do wewntrznego piercienia dwch najdalszych. Moe powinna go uzna
za sojusznika. Spojrzenia, ktrymi odprowadzili go pozostali uczestnicy turnieju, sugeroway, e
myl o tym samym.
Grb - pity i najbardziej odraajcy z zabjcw - zdaniem Celaeny poradzi sobie cakiem niele.
Trafi czterokrotnie w sam rodek i raz w skraj wewntrznego piercienia najdalszej tarczy.
Jako nastpny do biaej linii podszed Cain, naoy strza na ciciw i napi uk. Bysn czarny
piercie na jego palcu, a w sali zapada cisza.
Wojownik sa strza za strza w odstpach zaledwie kilku sekund, a gdy ucicho echo wywoane
przez ostatnie trafienie, Celaena poczua, e robi jej si niedobrze. Cain trafi piciokrotnie w sam
rodek tarcz. Jedyn pociech byo to, e ani jedna jego strzaa nie trafia idealnie w czarny punkt.

Z jakiego powodu kolejka ucznikw zacza si nagle szybciej przesuwa. Celaena bya w stanie
myle tylko o wielkim Cainie oklaskiwanym przez ksicia Perringtona i wychwalanym przez Brulla,
Cainie, ktry otrzymywa wszystkie pochway nie dlatego, e by gr mini, ale dlatego, e
naprawd na nie zasugiwa.
Niespodziewanie nadesza jej kolej. Uwiadomia sobie, e stoi przy biaej linii i spoglda na
tarcze. Kilku mczyzn zachichotao cicho, ale dziewczyna uniosa wysoko gow, signa po
pierwsz strza do koczanu, zawieszonego na plecach, i naoya j na ciciw.
Kilka dni temu wiczyli strzelanie i wietnie jej szo. Oczywicie nie pokazaa wtedy peni swych
moliwoci, aby niepotrzebnie nie przyciga uwagi. W przeszoci zdarzao si jej jednak
przeszywa strza ludzi stojcych dalej od najdalszej tarczy. Nie chybiaa. Trafiaa prosto w szyj.
Chciaa przekn lin, ale jej gardo byo suche.
Jestem Celaena Sardothien, Zabjczym Adarlanu - powiedziaa do siebie w mylach. - Gdyby ci
ludzie wiedzieli, kim jestem, natychmiast przestaliby si mia. Jestem Celaena Sardothien. Wygram
ten turniej. Nie oka strachu".
Odcigna ciciw. W zmczonych miniach jej ramion znw odezwa si bl. Zapomniaa o
haasie i ludziach wok, odsuna od siebie wszystkie odgosy poza wasnym oddechem i skupia si
na pierwszym celu. Nabraa tchu w puca. Wypucia powietrze, a wraz z nim strza.
W sam rodek.
Ucisk w odku zacz ustpowa. Celaena odetchna przez nos. Nie trafia idealnie w rodek, ale
nie o to przecie chodzio.
Niektrzy z obecnych przestali si mia, ale waciwie nie /.wracaa na to uwagi. Naoya
nastpn strza i wypucia

j w kierunku kolejnej tarczy. Celowaa w krawd najmniejszego piercienia i trafia z idealn


precyzj. Gdyby chciaa i miaa wystarczajco duo strza, mogaby utworzy z nich kko wok
piercienia.
Trzecia strzaa trafia wewntrz czarnego punktu, cho nieco z boku. Czwarta utkwia po
przeciwnej stronie. Oba strzay nie byy dzieem przypadku - pociski ldoway dokadnie tam, gdzie
Celaena sobie yczya.
Gdy stana przed pit tarcz i signa po ostatni strza, jeden z jej rywali - rudowosy
najemnik o imieniu Renault -zachichota. Zacisna do na ramieniu uku z tak si, e drewno a
zatrzeszczao i signa po ostatni strza.
Z tej odlegoci tarcza bya jedynie plam na horyzoncie. Przy rozmiarach sali ty piercie
przypomina ziarenko piasku. Celaena nie dostrzegaa ze swojego miejsca czarnego punktu, w ktrego
rodek nikt jeszcze nie trafi, nawet Cain. Rami dziewczyny zadrao, gdy napia ciciw. Chwil
pniej wypucia strza.
Trafia idealnie w centrum. miechy ucichy.
Nikt nie odezwa si ani sowem, gdy odesza od linii i cisna uk na rosnc stert. Chaol spojrza
na ni z nagan - przecie miaa si nie popisywa - ale Dorian umiecha si. Celaena westchna i
doczya do reszty wspzawodniczcych, ale stana daleko od nich.
Brullo osobicie porwna celno strzaw. Wyeliminowany zosta nie mody Pelor, lecz jeden z
onierzy. Celaena wiedziaa, e z pewnoci nie przegraa, ale nie moga, po prostu nie moga znie
wiadomoci, e niczego rwnie nie zdobya.

16
Zabjczym prbowaa zapanowa nad oddechem, ale jej wysiki spezay na niczym. Sapic
gono, usiowaa nady za biegncym po parku Chaolem. Nie liczc czoa lnicego od potu i
mokrej koszuli, kapitan nie wykazywa oznak zmczenia.
Biegli w kierunku wzgrza, ktrego szczyt okryway poranne mgy. Gdy Celaena ujrzaa zbocze,
nogi si pod ni ugiy, a odek podszed jej do garda. Krzykna cicho, chcc przycign uwag
mczyzny, a potem zwolnia, zatrzymaa si i obja ramionami pie drzewa.
Trzymaa si mocno i wymiotowaa. Irytoway j ciepe zy, ktre wypyway spod jej zacinitych
powiek, ale nie moga ich obetrze, gdy nadesza kolejna fala nudnoci i znw musiaa si
przytrzyma pnia. Chaol sta kilka krokw dalej i pat rzy. Wreszcie dziewczyna opara czoo o
przedrami i uspokoia oddech. Chciaa ponownie narzuci ciau posuszestwo. C )d pierwszej Prby
miny trzy dni, a w sumie Celaena spdzia ich w Rifthold zaledwie dziesi. Nadal nie moga wrci
do peni formy. Do kolejnego testu zostay zaledwie cztery

dni i cho powrcili do normalnego cyklu szkolenia, dziewczyna zacza budzi si jeszcze
wczeniej ni zwykle. Nie miaa najmniejszego zamiaru przegra z Cainem, Renaultem czy
kimkolwiek innym.
-Ju po wszystkim? - spyta Chaol. Zabjczym uniosa gow i wbia w mczyzn grone
spojrzenie, ale wiat niespodziewanie zawirowa i kolana znw si pod ni ugiy. odkiem targny
torsje. - Mwiem ci, eby nic nie jada przed porannym biegiem.
- Mgby przesta by tak zadowolony z siebie?
- A ty mogaby przesta wyrzygiwa odek razem z jelitami?
- W porzdku - parskna. - Nastpnym razem moe nie bd ju taka uprzejma i po prostu
obrzygam ci od stp do gw.
-Najpierw musiaaby mnie dogoni - rzuci kapitan, umiechajc si z przeksem.
Celaena chciaa go rbn pici i zmaza ten umiech z jego twarzy, ale ledwo zrobia krok, gdy
kolana znw pod ni zadray. Opara si o pie drzewa, czekajc na kolejn fal torsji. Ktem oka
widziaa, e Chaol wpatruje si w jej plecy, doskonale widoczne po tym, jak przylgno do nich
wilgotne ptno koszuli.
- Podobaj ci si moje blizny? Kapitan przygryz doln warg.
- Skd je masz?
Wiedziaa, e mwi o trzech dugich szramach biegncych wzdu jej plecw.
- A jak sdzisz? - spytaa.
Nie odpowiedzia. Dziewczyna spojrzaa na korony rosncych wok drzew. Poranny wiatr
poruszy prawie nagimi gaziami i oderwa kilka ostatnich lici.

- Te trzy, ktre masz na myli, to pamitka po pierwszym dniu pobytu w Endovier - odpara.
-A c ty zrobia, eby sobie zasuy na takie traktowanie?
- eby sobie zasuy? - Dziewczyna wybuchna ostrym miechem. - Nikt nie zasuguje na to, aby
chostano go jak zwierz. - Kapitan otworzy usta, aby co powiedzie, ale Celaena przerwaa mu: Przywieziono mnie do Endovier, z miejsca zawleczono na sam rodek obozu, a tam przywizano do
prgierza. Otrzymaam dwadziecia jeden razw. - Patrzya na Chaola, ale nie widziaa go. Szare
niczym popi niebo przeistoczyo si w mrok panujcy w Endovier, a szelest wiatru sta si
westchnieniami wspwiniw. - Nie miaam jeszcze wtedy adnych przyjaci. Przeleaam ca
noc, zastanawiajc si, czy doyj do rana. Baam si, e w rany wda si infekcja, albo po prostu
wykrwawi si i umr.
- Nikt ci nie pomg?
-Dopiero rano. Pewna moda kobieta podaa mi ukradkiem puszk z maci, gdy stalimy w
kolejce i czekalimy na niadanie. Nie miaam okazji jej podzikowa, bo jeszcze tego dnia czterech
stranikw zgwacio j, a potem zamordowao. - Celaena zacisna pici. Zapieky j oczy. - W dniu,
kiedy postanowiam uciec, udaam si najpierw do tej czci kopalni, w ktrej pracowali. Chciaam
zapaci im za to, co zrobili. -Krew w jej yach zlodowaciaa. - Umarli zbyt szybko.
- Ale przecie ty te jeste kobiet - odezwa si Chaol. Mwi cichym i ochrypym gosem. - Czy
nikt nigdy... - Urwa, nie mogc wypowiedzie tego sowa.
Celaena umiechna si gorzko.
- Obawiali si mnie od samego pocztku. Po prbie ucieczki, kiedy niemale pokonaam mur, nikt
ju nie omieli si

do mnie zbliy. Gdyby jednak ktremu ze stranikw przyszo do gowy si ze mn


zaprzyjani... C, wspomnienie o nim przypominaoby reszcie, e atwo trac panowanie nad sob.
- Wiatr powia mocniej, wyrywajc kosmyki wosw z warkocza dziewczyny. Podejrzewaa, e
Arobynn w jaki sposb przekupi stranikw w Endovier, eby zostawili j w spokoju, ale nie
podzielia si swoimi podejrzeniami z kapitanem. - Kady z nas musi znale wasny sposb na to, by
przey.
Chaol skin gow. W jego spojrzeniu pojawia si agodno, ktrej Celaena nie zrozumiaa.
Spogldaa na niego przez moment, a potem rzucia si biegiem w kierunku szczytu wzgrza
owietlonego pierwszymi promieniami soca.
***
Po poudniu tego samego dnia wszyscy zawodnicy zgromadzili si wok Brulla, ktry prowadzi
wykad o rnych rodzajach broni. Dla Celaeny bya to strata czasu, gdy posiada t wiedz wiele lat
wczeniej. Zastanawiaa si wanie, czy byaby w stanie zdrzemn si na stojco, gdy ktem oka
dostrzega jaki ruch przy drzwiach balkonowych. Odwrcia si w por, aby ujrze, jak jeden z jej
rywali - potnie zbudowany onierz wyrzucony z armii - odpycha najbliszego stranika. Ten pad
na ziemi i gono uderzy gow o podog. Dziewczyna nawet nie drgna. Podobnie jak pozostali
zawodnicy staa nieruchomo i patrzya, jak ich rywal rzuca si w kierunku drzwi prowadzcych do
ogrodu.
Chaol i jego ludzie zareagowali bez wahania. Zanim uciekinier dotkn szklanych drzwi, jego
gardo przeszya strzaa.
Zapada cisza. Poowa z obecnych gwardzistw otoczya zawodnikw, trzymajc bro w
pogotowiu, podczas gdy

reszta z Chaolem na czele podbiega do martwego uciekiniera i nieprzytomnego stranika.


ucznicy stojcy na galeryjce napili uki. Celaena zamara, podobnie jak stojcy przy niej Nox.
Nawet Cain nie oddycha zbyt gono. Jeden faszywy ruch i ktry ze zdenerwowanych stranikw
mgby posa strza w ich kierunku.
Cho otacza j mur innych uczestnikw turnieju oraz krlewskich gwardzistw z uniesion
broni, dziewczyna dostrzega Chaola klczcego przy nieprzytomnym straniku. Nikt nie dotyka
zabitego onierza, ktry lea twarz w d, wycigajc ramiona w kierunku szklanych drzwi.
Celaena przypomniaa sobie, e uciekinier mia na imi Sven i nikt nie mia pojcia, dlaczego
wyrzucono go z wojska.
- Na bogw - szepn Nox tak cicho, e jego usta ledwie si poruszay. - Oni go... Oni go zabili!
Dziewczyna chciaa kaza mu si zamkn, ale nawet ciche warknicie wydawao jej si
nadmiernym ryzykiem. Inni rwnie szeptali midzy sob, ale nikt nie omieli si nawet drgn.
- Wiedziaem, e nie artuj i nie bd chcieli nas wypuci, ale... - Nox zakl. Celaena czua jego
wzrok na sobie. -Mj sponsor obieca mi nietykalno - doda. - Wytropi mnie i przysig, e nie
wtrci mnie do wizienia, jeli przegram.
Dziewczyna wiedziaa, e Nox mwi bardziej do siebie ni do niej, i nie odpowiedziaa.
Mczyzna zamilk, nie syszc jej reakcji. Sta nieruchomo i nie odrywa wzroku od nieyjcego
onierza.
Dlaczego Sven podj tak wielkie ryzyko? Dlaczego akurat w tym miejscu i w takiej chwili?
Kolejna Prba bya wyznaczona za trzy dni. Dlaczego postanowi uciec wanie teraz? Owego dnia w
Endovier, gdy Celaena stracia panowanie nad sob,

nie mylaa o wyrwaniu si na wolno. Oczywicie wybraa odpowiedni czas i miejsce, ale nie
chodzio jej o ucieczk.
Promienie soca wpaday przez drzwi. Rozbryzgnita na pododze krew mczyzny mienia si w
ich blasku niczym witra.
Moe Sven uwiadomi sobie, e nie ma szans na zwycistwo, a nawet mier jest lepsza ni
powrt do miejsca, z ktrego go wycignito. Niemniej jeli zdecydowa si na ucieczk, powinien
by zaczeka do zmroku. Niespodziewanie Celaena uwiadomia sobie, e by moe mczyzna chcia
co udowodni. Nigdy by tego nie poja, gdyby nie w dzie, kiedy zatrzymano j tu przy murze w
Endovier.
Adarlan mg odebra im wolno, mg zniszczy im ycie, mg ich bi, ama i chosta,
zmusza do wzicia udziau w idiotycznych zawodach, ale nie mg im odebra czowieczestwa.
Nawet najbardziej zatwardziali przestpcy obecni wrd nich nadal byli ludmi. Jeli nie chcieli bra
udziau w rozrywce zgotowanej przez krla, jedyn alternatyw pozostawaa mier.
Wpatrujc si w wycignit rk Svena, ktra wskazywaa nieosigalny horyzont, Celaena
odmwia bezgonie modlitw za spokj duszy zabitego.

17
Dorian Havilliard czu, e jego powieki staj si coraz cisze. Robi wszystko co w jego mocy,
aby nie zasn na tronie. Muzyka i gwar rozmw w pomieszczeniu usypiay go. Dlaczego matka
upara si, e musi uczestniczy w yciu dworskim? Nawet cotygodniowe wizyty na dworze
wydaway mu si nie do zniesienia. Cho z drugiej strony nawet to byo lepsze od badania zwok
Poeracza Oczu. Chaol od kilku dni by zajty dochodzeniem w sprawie mierci mczyzny. Ksi
obiecywa sobie, e zajmie si tym pniej, o ile w istocie bdzie taka potrzeba, lecz skoro kapitan
wzi zadanie na siebie, zapewne nie bdzie musia interweniowa. Osobicie uwaa, e morderca
zgin w zwykej pijackiej burdzie.
Pozostawaa jeszcze sprawa uczestnika, ktry prbowa uciec po poudniu. Dorian a wzdrygn
si na sam myl o jego mierci. Chwila, w ktrej zgin, na pewno bya straszna dla wszystkich
obecnych w sali! Chaol musia opanowa niezwykle trudn sytuacj - zaj si trupem uciekiniera,
rannym stranikiem, a do tego jeszcze czonkiem rady, ktry

straci zawodnika. Po co w ogle krl zorganizowa ten idiotyczny turniej?


Ksi zerkn na swoj matk, ktra siedziaa na tronie obok. Oczywicie nie miaa o niczym
pojcia. Byaby przeraona, gdyby wiedziaa, e pod jej dachem mieszkaj przestpcy. Wci bya
pikn kobiet, cho na jej pokrytej pudrem twarzy wida byo ju zmarszczki, a wrd kasztanowych
wosw pojawiy si pierwsze siwe nitki. Krlowa miaa dzi na sobie dug, obszern sukni uszyt z
seledynowego aksamitu, a na ramiona zarzucia zociste szale. Jej koron wieczy migotliwy tren i
Dorian nie mg si oprze wraeniu, e matka zaoya na gow namiot.
Po sali kroczyli przedstawiciele zacnych rodw, zajci plotkowaniem, intrygami i uwodzeniem.
Niewielka orkiestra w rogu pomieszczenia graa menuety, a midzy arystokratami wili si sucy,
ktrzy przynosili kolejne patery i tace z jedzeniem.
Ksi czu si jak element wystroju. Mia na sobie oczywicie szaty wybrane przez matk i
przysane mu wczenie rano - niebieskawozielon kamizelk z aksamitu i koszul z idiotycznie
obszernymi, biaymi rkawami. Kasztanowe buty z zamszu wyglday wedug niego na zbyt nowe, co
razio jego msk dum. Na szczcie spodnie byy zwyke, jasnoszare.
- Mj kochany Dorianie. Jak ty masz nieszczliw min! - odezwaa si krlowa Georgina.
Ksi umiechn si przepraszajco. - Otrzymaam list od Hollina. Przekazuje wyrazy mioci.
- Pisze o czym ciekawym?
- Nienawidzi swojej szkoy i marzy o tym, aby wrci do domu.

- Powtarza to w kadym licie.


- Jeli twj ojciec si nie sprzeciwi, sprowadz go do domu. - Krlowa Adarlanu westchna.
- W szkole jest mu lepiej - odpar Dorian. Im dalej by Hollin, tym lepiej dla wszystkich.
Georgina uwanie przyjrzaa si synowi.
- Bye grzeczniejszym dzieckiem. Zawsze suchae nauczycieli. Och, mj biedny Hollin.
Zajmiesz si nim, gdy umr, prawda?
- Gdy umrzesz? Matko, przecie ty masz tylko...
- Wiem, ile mam lat. - Krlowa machna doni cik od piercieni. - I to wanie dlatego musisz
si oeni. I to szybko.
- Oeni? - Ksi a zgrzytn zbami. - Z kim niby?
-Dorianie, jeste nastpc tronu i masz ju prawie dziewitnacie lat. Czy chcesz zosta krlem i
umrze bez dziedzica, tak by Hollin mg przej tron?
Nie odpowiedzia.
- Tak mylaam - rzeka krlowa i dodaa po chwili: - Jest wiele modych kobiet, ktre nadaj si na
on dla ciebie, cho najlepszym wyborem byaby jaka ksiniczka.
- Nie ma ju adnych ksiniczek na tym wiecie - odpar Dorian, nieco za ostro.
- Nie liczc ksiniczki Nehemii! - Krlowa zamiaa si i nakrya do modzieca wasn. - Och,
nie martw si. Nie zmusz ci przecie, aby oeni si akurat z ni. Jestem zdziwiona, e twj ojciec
nadal pozwala jej nosi ten tytu. To wyniosa i arogancka dziewczyna. Uwierzysz, e nie chciaa zaoy sukni, ktr jej przysaam?
- Jestem pewien, i miaa ku temu swoje powody - powiedzia Dorian, zniesmaczony
uprzedzeniem matki. - Rozma-

wiaem z ni tylko raz, ale wydawaa si... wydawaa si pena ycia.


- A wic moe powiniene si jednak z ni oeni! - Krlowa znw wybuchna miechem, zanim
syn zdoa zareagowa na jej propozyq'.
Ksi umiechn si blado. Nie mia pojcia, dlaczego ojciec przysta na prob krla Eyllwe i
zgodzi si przyj jego crk na swj dwr, aby poznaa zwyczaje panujce w Adarlanie. Nehemia
nie nadawaa si na ambasadora, tym bardziej, e wedug potek popieraa buntownikw z Eyllwe.
Prbowaa rwnie doprowadzi do zamknicia obozu pracy w Calaculli, co Dorian po cichu popiera,
pamitajc swoj wizyt w Endovier. Modzieniec wiedzia jednak, e ojciec nigdy nie robi niczego
bez powodu. Krtka rozmowa z Nehemi rwnie daa mu do mylenia - zacz si zastanawia, czy
ksiniczka nie miaa jakich wasnych powodw, aby przyjecha do Rifthold.
- Szkoda, e lady Kaltain jest ju po wstpnych rozmowach z ksiciem Perringtonem - cigna
jego matka. - To taka pikna dziewczyna... A jaka uprzejma! Moe ma siostr...
Dorian zaoy ramiona na piersi i przekn obrzydzenie. Kaltain staa na przeciwlegym kocu
sali, ale mimo to przez cay czas czu na sobie jej spojrzenie. Poruszy si niespokojnie. Zbyt dugo
siedzia w jednym miejscu i zaczynaa mu dokucza ko ogonowa.
- To moe Elise? - spytaa krlowa i wskazaa mod dam o jasnych wosach, ubran w
lawendow sukni. - Jest bardzo pikna i uwielbia zabaw.
To ju wiem" - pomyla ksi, a na gos rzuci:
- Elise jest nudna.
- Och, Dorianie! - Krlowa pooya sobie do na sercu. -

Nie chcesz mi chyba powiedzie, e chcesz si oeni z mioci, co? Mio nie gwarantuje
udanego maestwa!
Nastpca tronu nudzi si. Nudziy go te kobiety, nudzili go wystrojeni kawalerowie, wszystko go
nudzio.
Mia nadziej, e podr do Endovier przepdzi t dokuczliw nud i sprawi, e zatskni za
domem, ale po powrocie okazao si, e nic si nie zmienio. Te same damy wpatryway si w niego z
bagalnym spojrzeniem, te same suce mrugay do niego filuternie, ci sami doradcy wsuwali mu
przez drzwi komnat projekty ustaw i proby o wstawiennictwo. A jego ojciec... C, ojciec by zajty
podbojami i chopak wiedzia, e nie zaprzestanie walki, dopki nie zatknie flagi Adar-lanu na
kadym kontynencie. Nawet turniej o godno tak zwanego Obrocy okaza si bez sensu. Dorian nie
mia wtpliwoci, e w ostatecznej walce zmierz si Cain i Celaena, a to oznaczao, e reszcie nie
byo warto powica adnej uwagi.
-1 znw masz ponur min. Martwisz si czym, kochanie? Dostae list od Rosamund? Drogie
dziecko, ale ona zamaa ci serce! - Krlowa potrzsna gow. - Cho przecie min cay rok...
Ksi nie odpowiedzia. Nie chcia myle o Rosamund ani o jej gburowatym mu, dla ktrego
go porzucia.
Kilka par zaczo taczy. Wiele z obecnych osb byo w jego wieku, ale Dorian nie mg si
oprze wraeniu, e dzielia ich przepa. Nie czu si starszy ani mdrzejszy, a raczej... Nie wiedzia,
na czym polegaa rnica. Z jakiego powodu nie umia dzieli ich wesooci, nie potrafi te y w
bogiej niewiadomoci tego, co si dzieje na wiecie. Gdy by modszy, towarzystwo innych dworzan
sprawiao mu przyjemno, ale wkrtce okazao si, e by inny ni oni. Najgorsze

byo to, e dworzanie nie zdawali sobie sprawy z tej odmiennoci. Gdyby nie Chaol, ksi czuby
si w Rifthold nieprawdopodobnie samotny.
- C - odezwaa si krlowa i strzelia smukymi, biaymi palcami. Jedna z dam dworu
natychmiast zbliya si do niej. - Ojciec z pewnoci co rusz obarcza ci nowymi zadaniami, ale jeli
znajdziesz chwil, aby pomyle o mnie bd o przyszoci krlestwa, przeczytaj sobie to.
Dama dworu uklka i podaa Georginie zoon kartk papieru z krwistoczerwon pieczci
krlowej. Dorian zerwa piecz i rozwin arkusz. Z niechci spojrza na dug list nazwisk kobiet
szlachetnej krwi nadajcych si do za-mpjcia.
- C to takiego? - spyta, walczc z pokus, aby podrze kartk na kawaki.
Krlowa umiechna si z tryumfem.
- Wykaz potencjalnych narzeczonych. Kada nadaje si, aby nosi koron. Ty za, z tego, co
sysz, nie bdziesz mia kopotu ze spodzeniem potomka.
Dorian wepchn list nazwisk do kieszeni kamizelki. Odczuwany przez niego niepokj nie zela.
- Zastanowi si - powiedzia i zanim matka zdya zareagowa, wsta i zszed z krytego suknem
podium. Natychmiast otoczyo go pi kobiet i zasypao pytaniami, czy nie ma ochoty zataczy, jak
si miewa i czy wybiera si na bal urzdzany z okazji Samhuinn. Gaday jedna przez drug, a Dorian
wpatrywa si w nie pustym spojrzeniem. Nie zna nawet ich imion.
Midzy ich fantazyjnymi fryzurami migny mu drzwi. Czu, e si udusi, jeli bdzie musia
spdzi w tym miejscu cho chwil duej. Poegna si uprzejmie i ruszy na ze-

wntrz, zostawiajc w tyle paplanin dworsk. Lista nazwisk potencjalnych narzeczonych


wypalaa mu dziur w ubraniu i parzya ciao.
Wepchn donie w kieszenie. Szed korytarzami zamku, a zawdrowa w miejsce, gdzie
trzymano krlewsk sfor. Panowaa tam cisza, bo wszystkie psy byy na polowaniu. Ksi chcia
obejrze jedn z ciarnych suk, cho wiedzia, e nie sposb jest przewidzie, co urodzi. Mia
nadziej, e szczeniaki oka si czystej krwi, ale suka lubia ucieka z zagrody. Bya najszybszym z
jego psw, ale nigdy nie ujarzmi do koca jej dzikiego charakteru.
Tak naprawd to nie wiedzia, dokd zmierza. Chcia po prostu si przej. Obojtnie gdzie.
Odpi najwyszy guzik kamizelki. Przez otwarte nieopodal drzwi dobieg go szczk ora. A wic
zupenie przypadkowo trafi w okolice sali treningowej uczestnikw turnieju, cho same wiczenia
ju dawno powinny dobiec koca. Tymczasem...
I nagle j zobaczy.
Jej zociste wosy lniy, gdy uwijaa si po sali, walczc z trzema gwardzistami jednoczenie. Jej
miecz wydawa si stalowym przedueniem rki. Nie baa si przeciwnikw. Sprawnie unikaa
kolejnych ciosw i skakaa dokoa nich.
Kto zacz bi brawo i caa czwrka przerwaa wymian ciosw. Stali i ciko dyszeli.
Zabjczyni rozejrzaa si i na jej twarzy pojawi si szeroki umiech. Jej skra lnia od potu, a oczy
byszczay. Tak, bya doprawdy przeliczn dziewczyn, ale...
Ksiniczka Nehemia podesza bliej, nie przestajc klaska. Zrezygnowaa z biaej sukni na rzecz
ciemnej tuniki i lunych spodni, a w rku trzymaa drewniany kij pokryty

zdobnymi rytami. Pooya do na ramieniu zabjczyni i co powiedziaa. Celaena wybuchna


miechem.
Dorian rozejrza si. Gdzie byli Chaol lub Brullo? Dlaczego Zabjczyni Adarlanu przebywaa w
towarzystwie ksiniczki z Eyllwe? Dlaczego miaa w rku miecz? Przecie to byo nie do
pomylenia, zwaywszy, e jeden z uczestnikw turnieju niedawno podj prb ucieczki!
Ksi podszed bliej i umiechnwszy si do ksiniczki, zoy jej ukon. Ta ograniczya si do
zdawkowego skinienia gow, co go nie zdziwio. Uj do Celaeny. Pachniaa potem i metalem, ale
unis j na wysoko swej twarzy i ucaowa bez wahania.
- Lady Lillian - szepn, odrywajc usta od jej skry. -Wasza Wysoko - odpara dziewczyna,
prbujc wyrwa do, ale Dorian nie chcia jej puci.
- Czy moemy zamieni sowo? - spyta ksi i odprowadzi zabjczyni na bok, zanim zdya
cokolwiek powiedzie. Gdy oddalili si od ksiniczki na tyle, by ta nie moga ich usysze, odezwa
si ostrym tonem: - Gdzie jest Chaol?
Celaena zaoya rce na piersi.
- Czy to tak si rozmawia ze swoj ulubion kandydatk na Obroc?
- Gdzie on jest? - powtrzy Dorian i zmarszczy brwi.
- Nie mam pojcia. Przypuszczam, e nadal oglda pokiereszowane zwoki Poeracza Oczu albo
pozbywa si ciaa Svena. Poza tym Brullo pozwoli mi wiczy, jak dugo mi si podoba. Jutro kolejna
Prba, wiesz?
Oczywicie, e wiedzia.
- A co tu robi ksiniczka Nehemia?
- Odwiedzia moje komnaty i dowiedziaa si od Philippy,

e tu jestem. Upara si, e chce si ze mn spotka. Wyglda na to, e bez miecza w doni kobieta
daleko nie zajdzie. Przygryza warg.
- Nigdy wczeniej nie bya taka rozmowna.
- C, gdyby mia ochot ze mn rozmawia, moe by to odkry wczeniej.
Dorian parskn, ale ku skrywanej satysfakcji dziewczyny zapa przynt.
- A gdzie niby miabym z tob rozmawia?
- A pamitasz moe nasz ma przejadk z Endovier? I to, e jestem w Rifthold od kilku
tygodni?
- Posaem ci kilka ksiek - powiedzia Dorian.
- A spytae w ogle, czy je przeczytaam?
Czy ona pamita, z kim rozmawia?" - pomyla ksi.
- Rozmawialimy... raz - rzuci.
Dziewczyna wzruszya ramionami i ju chciaa si odwrci, gdy nastpca tronu - podirytowany,
ale i nieco zaciekawiony - zapa j za rami. Jej niebieskie oczy bysny, gdy zerkna na trzymajc
j do. Serce ksicia zabio szybciej, gdy dziewczyna spojrzaa na jego twarz. Tak, bya spocona, ale
nadal pikna.
- Nie boisz si mnie? - spytaa i spojrzaa wymownie na jego miecz. - A moe jeste rwnie
sprawnym szermierzem jak kapitan Westfall?
Zbliy si o krok i jeszcze mocniej zacisn do.
- Jestem lepszy - szepn jej do ucha. Och! - pomyla. - Rumieni si i mruga".
- C - zacza Celaena, ale ksi wiedzia ju, e stracia przewag. Patrzy, jak zakada ramiona
na piersi. - Bardzo zabawne, Wasza Wysoko.
Ukoni si z emfaz.

- Robi, co mog. Ale nie powinienem zostawia ksiniczki Nehemii w twoim towarzystwie.
-A niby dlaczego? Naprawd uwaasz, e byabym w stanie j zabi? Niby dlaczego miaabym
wyrzdzi krzywd jedynej osobie w tym zamku, ktra nie jest paplajcym bez sensu idiot? Spojrzenie, ktrym obrzucia ksicia, sugerowao, e zalicza go do tej grupy. - Nie wspominajc o
tym, e jej stranicy zabiliby mnie, zanim zdoaabym unie rk.
- To nie powinno mie miejsca. Nehemia jest tu, aby nauczy si naszych zwyczajw, a nie bra
udzia w walkach wiczebnych.
- To ksiniczka. Moe robi to, na co ma ochot.
- A ty masz ogromn ochot uczy jej sztuki wadania broni, co?
Celaena przechylia gow.
- Chyba si mnie troch boisz.
- Ka j odprowadzi do komnat.
Dziewczyna ukonia si, puszczajc Doriana przodem.
- Niech ci Wyrd pomoe.
Nastpca tronu przeczesa doni czarne wosy i podszed do Nehemii, ktra czekaa na niego z
doni opart o biodro.
- Wasza Wysoko - rzuci i skin rk, aby przywoa jej osobist stra. - Obawiam si, e
musimy wrci do waszych apartamentw.
Ksiniczka uniosa brew i spojrzaa przez rami na Celaen. Zabjczym - ku zgrozie Doriana odezwaa si w jzyku Eyllwe. Nehemia wysuchaa jej sw, uderzya w ziemi kijem i powiedziaa
co do niego. Ksi zna co prawda kilka sw w Eyllwe, ale Nehemia mwia o wiele za szybko. Na
szczcie Celaena bya w pobliu.

-Mwi, eby wraca do swoich poduszeczek i tacw, a nas zostawi w spokoju - przetumaczya.
Dorian usiowa zachowa powag.
- Powiedz jej, e nie moemy si zgodzi, aby wiczya si tu w walce.
Celaena powtrzya jego sowa w Eyllwe. W odpowiedzi Nehemia machna tylko doni i
przesza obok nich. Po chwili staa ju na placyku przeznaczonym do wicze.
- Co powiedziaa? - spyta Dorian.
- Powiedziaam, e zgaszasz si jako jej partner do walki -oznajmia zabjczyni. - Co ty na to? Nie
chcesz chyba zdenerwowa ksiniczki?
- Nie bd z ni wiczy!
- To moe ze mn sprbujesz?
- Dobrze, ale wolabym w twoich komnatach - rzuci od niechcenia. - Dzi wieczorem.
Ksiniczka zakrcia kijem z tak si, e Dorian wybauszy oczy. Postanowi, e nie ma ochoty
na lanie i podszed do stojaka z broni, z ktrego wycign dwa drewniane miecze.
- Moe zaczniemy od podstaw szermierki? - spyta Ne-hemi.
Ku jego uldze ksiniczka kiwna gow, oddaa kij jednemu z ochroniarzy, a potem wzia
podany jej miecz wiczebny.
Celaena nie zrobi ze mnie idioty!" - pomyla ksi, a gono powiedzia:
- Powinna ustawi si w ten sposb.

18
Celaena umiechaa si, obserwujc, jak nastpca tronu Adarlanu krok po kroku wtajemnicza
ksiniczk Eylwe w podstawy szermierki. Dorian by czarujcy na swj wasny, nieco arogancki
sposb. Dziewczyna wiedziaa, e kto o jego pozycji mg by o wiele podlejszym czowiekiem.
Irytowao j to, z jak atwoci wywoa rumieniec na jej twarzy. W rzeczy samej by tak przystojny,
e ciko jej byo przesta o nim myle. Dziwio j, e nie by jeszcze onaty.
Niespodziewanie uwiadomia sobie, e ma ochot si z nim caowa.
Przekna lin. Caowaa si ju niejednokrotnie z Samem i wiedziaa, na czym to polega.
Dorastaa z nim i min ju rok, odkd go utracia, a mimo to na myl o caowaniu si z kimkolwiek
innym wci robio jej si niedobrze. Ale Dorian...
Nehemia rzucia si do ataku i trafia nastpc tronu mieczem w nadgarstek. Celaena stumia
miech. Ksi skrzywi si i potar obolae miejsce, ale umiechn si, widzc tryumfaln min
swojej przeciwniczki.

Jest taki przystojny... Niech go szlag trafi!".


Zabjczym opara si o cian. Miaa nadziej, e pooglda walk jeszcze przez moment, ale w tej
samej chwili kto zapa j mocno za rami.
- Co tu si dzieje?
Czyje mocne szarpnicie oderwao j od ciany i nagle uwiadomia sobie, e patrzy prosto na
Chaola.
- O co ci chodzi?
- Co Dorian robi z t... z t kobiet?
- wiczy. - Celaena wzruszya ramionami.
- Ale dlaczego?
- Bo postanowi, e nauczy j walki.
Chaol odepchn dziewczyn na bok i podszed do Nehe-mii i Doriana, ktrzy zaprzestali wicze.
Ksi odszed z kapitanem na bok i przez moment szeptali co ze zoci. Po chwili Chaol zbliy si
do Celaeny.
- Zostaniesz odprowadzona do swoich komnat - rzek.
- Co? - spytaa dziewczyna z niedowierzaniem. Niespodziewanie przypomniaa sobie ich rozmow
na balkonie i zmarszczya brwi. Wygldao na to, e ju nie bd si sobie zwierza. - Przecie jutro
jest kolejna Prba! Musz wiczy!
- Myl, e do ju masz na dzi wicze - stwierdzi Chaol. - Niedugo bdzie kolacja, a twoje
zajcia z Brullem skoczyy si dwie godziny temu. Jeli nie odpoczniesz, bdziesz do niczego. Ach, i
nie mam pojcia, na czym ma polega jutrzejsza Prba, tak wic nie zawracaj mi gowy pytaniami.
-To jaki absurd! - krzykna, ale ucicha, gdy Chaol uszczypn j bezceremonialnie. Nehemia
spojrzaa na zabjczyni z niepokojem, ale ta machna jedynie doni, da-

jc do zrozumienia, e wszystko jest pod kontrol. Ksiniczka wrcia do lekcji fechtunku z


Dorianem. - Nie mam zamiaru ci sucha, ty nieznony durniu!
- Czy ty rzeczywicie jeste a tak lepa? Przecie chyba rozumiesz, e nie moemy ci na to
pozwoli?
- Nie moecie pozwoli? A co, boicie si mnie?
- Przesta sobie pochlebia!
- Czy ty mylisz, e ja chc wrci do Endovier? - sykna. -Mylisz, e nie zdaj sobie sprawy z
konsekwencji ucieczki? e nie wiem, i bdziecie mnie ciga przez reszt ycia? e nie wiem,
dlaczego wymiotuj podczas naszego porannego biegania? Moje ciao jest w beznadziejnym stanie!
Musz wiczy po godzinach, a ty nie moesz mnie za to kara!
- Nie bd udawa, e wiem, jak pracuje umys przestpcy.
Celaena uniosa rce do gry.
- Wiesz co? Tak, czuam si winna. Odrobin, ale zawsze to co. Teraz dopiero mam wiadomo,
dlaczego to by bd. Nienawidz siedzenia w zamknitej komnacie, nienawidz nudy, nienawidz
tych stranikw i innych bzdur, nienawidz, gdy mi kaesz siedzie cicho i sucha, jak Brullo
wychwala Caina. Nienawidz, gdy kto mi mwi, e czego mi nie wolno! A ciebie nienawidz
najbardziej ze wszystkich tych rzeczy!
Chaol tupn nog.
- Skoczya?
Jego twarz nie wyraaa adnych ciepych uczu. Dziewczyna przygryza warg i odesza, walczc z
pokus, aby wrci i powybija mu zby.

19
Lady Kaltain siedziaa na krzele przy kominku w wielkiej sali i przygldaa si rozmowie ksicia
Perringtona z krlow Georgin. Oboje zasiadali na podium.
aowaa, e Dorian niespodziewanie wyszed godzin wczeniej. Nie miaa okazji zamieni z
nich choby paru sw. Sprawio jej to wielki zawd, gdy przygotowywaa si na t chwil przez
wiksz cz dnia. Jej kruczoczarne wosy zostay starannie uoone w now fryzur, a skra mienia
si na zoto od delikatnego pudru wtartego w twarz. Cho zapicia nowej, rowo-tej sukni
miadyy jej ebra, a naszyjnik z perami i diamentami wera si w jej szyj, siedziaa nieruchomo z
wysoko uniesion gow. Dorian wyszed, ale przynajmniej pokaza si Perrington, co nie zdarzao si
czsto. Mczyzna rzadko bywa na dworze, wic zapewne sprowadzia go tu wana sprawa.
Gdy Perrington ukoni si krlowej i ruszy w stron drzwi, Kaltain podniosa si ze swego krzesa
przy kominku. Szybko znalaza si tu przy nim, a mczyzna stan jak wryty na jej

widok. Jego oczy bysny podaniem, od ktrego zrobio jej si niedobrze. Ukoni si nisko.
- Lady Kaltain.
- Wasza Ksica Mo. - Kobieta umiechna si i odepchna obrzydzenie jak najdalej od
siebie.
- Mam nadziej, e dobrze si pani miewa - rzek Perrington i poda jej rami.
Kaltain umiechna si ponownie i wspara si na rce mczyzny. Rami ksicia Perringtona
wydawao si pulchne, ale wyczua rwnie twarde minie.
- Bardzo dobrze, dzikuj. A co u was sycha, Wasza Ksica Mo? Nie widziaam was od
wiekw! Wasz widok sprawi mi wiele radoci.
Ksi obdarzy j sualczym umiechem.
- Ja rwnie za tob tskniem, pani.
Jego grube, poronite wosami palce musny jej nieskaziteln skr. Kaltain powstrzymaa
wzdrygnicie i zmusia si do tego, aby delikatnie przechyli ku niemu gow.
-Mam nadziej, e Jej Wysoko pozostaje w dobrym zdrowiu? Czy odbylicie przyjemn
rozmow?
Wciubiane nosa w cudze sekrety byo ryzykownym zagraniem, tym bardziej, e Kaltain musiaa
pozosta w asce ksicia Perringtona. Poznaa go zeszej wiosny zupenie przez przypadek.
Nakonienie mczyzny, aby zaprosi j na dwr krlewski, okazao si stosunkowo proste.
Wystarczyo, aby kilkakrotnie wspomniaa o tym, e chtnie obdaruje go swoj przychylnoci, gdy
tylko opuci posiado ojca i odprawi przyzwoitk. Kaltain nie przybya jednak do Rifthold tylko i
wycznie po to, aby cieszy si dworskim yciem. Nie, wrcz przeciwnie. Miaa ju dosy bycia
jedn z wielu dam dworu i oczekiwania na lub z tym, ktry zaoferuje najwy-

sz cen. Miaa dosy intryg dworskich i idiotw, ktrymi dawao si tak atwo manipulowa.
- Jej Wysoko ma si wietnie - rzek Perrington, prowadzc Kaltain w kierunku jej komnat.
Kobieta poczua ucisk w odku. Mczyzna nie robi tajemnicy z tego, e ma na ni ochot, ale jak
dotd nie zacign jej do ka. Nalea jednak do ludzi, ktrzy zawsze dostawali to, czego chcieli,
wic nie miaa wiele czasu, aby znale sposb na wywinicie si z dyskretnej obietnicy, ktr zoya
mu wiosn. - Ale -cign Perrington - ma rce pene roboty. Jej syn w kocu jest ju w wieku
stosownym do zalubin.
Kaltain zachowaa spokj. adnych emocji" - napomniaa si.
- Czy naley si spodziewa rycho wieci o zarczynach? -zadaa kolejne niebezpieczne pytanie.
- Mam ogromn nadziej - burkn ksi, a jego twarz pociemniaa. Nierwna blizna na jego
policzku staa si wyraniejsza. - Jej Wysoko sporzdzia ju list odpowiednich...
Perrington urwa, przypominajc sobie, z kim rozmawia. Kaltain zatrzepotaa rzsami.
- Och, najmocniej przepraszam. Nie miaam zamiaru dopytywa si o tajemnice rodziny
krlewskiej.
Poklepaa mczyzn uspokajajco po ramieniu, ale jej serce walio jak szalone. A wic Dorian
dosta list odpowiednich kandydatek na on? Kto si na niej znalaz? I w jaki sposb mogaby... Nie,
o tym pomyli pniej. Pki co musiaa si dowiedzie, kto stoi midzy ni a tronem.
- Nie ma za co przeprasza - rzek Perrington, a jego ciemne oczy zalniy. - Prosz mi
opowiedzie, co porabiaa pani przez ostatnich kilka dni.

- Nic godnego uwagi. Cho spotkaam pewn interesujc mod kobiet - rzucia Kaltain od
niechcenia, prowadzc mczyzn po schodach wzdu rzdu okien. Kierowali si do szklanej czci
zamku. - To przyjacika Doriana. Nazwa j lady Lillian.
Ksi Perrington zesztywnia lekko.
- Poznaa j pani?
- Och tak. To bardzo mia osoba - stwierdzia Kaltain. Od kamstwa zrobio jej si niedobrze. - Gdy
rozmawiaam z ni dzisiaj, zacza si rozwodzi nad tym, jak bardzo nastpca tronu za ni przepada.
Mam nadziej, e znalaza si na licie krlowej.
Musiaa dowiedzie si czego na temat owej Lillian, ale nie chciaa usysze czego, co
potwierdzioby jej najgorsze przypuszczenia.
- Lady Lillian? Oczywicie, e nie.
- Biedne dziecko. Ta wiadomo zamie jej serce. Wiem, e nie powinnam si wtrca - cigna
kobieta, widzc, e ksi Perrington czerwienieje i z wolna traci panowanie nad sob - ale nie dalej
ni godzin temu syszaam od samego Doriana, e...
- e co? - spyta mczyzna.
Lady Kaltain przeszy dreszcz, gdy ujrzaa gniew na twarzy towarzysza, cho wiedziaa, e jest
skierowany przeciwko Lillian. Jego zo miaa sta si broni w intrydze, ktr wanie zawizaa.
- e bardzo mu si podoba. A moe nawet jest w niej zakochany.
- Bzdura!
- Ale to prawda! - Kaltain pokrcia gow ze smutkiem. -To przygnbiajce.

- To idiotyczne, a nie przygnbiajce. - Mczyzna zatrzyma si przy kocu korytarza, ktry


prowadzi do komnaty Kaltain. Gniew sprawi, e nie panowa nad swoim jzykiem. - To idiotyczne,
gupie i niewykonalne! - doda.
- Niewykonalne?
- Kiedy wyjani pani przyczyny. - W oddali rozbrzmia zegar i Perrington odwrci si w tamt
stron. - Mam spotkanie rady - rzuci, a potem nachyli si ku Kaltain i szepn jej do ucha: - A moe
spotkamy si dzisiaj wieczorem?
Kobieta poczua gorcy, wilgotny oddech mczyzny na swej skrze. Ksi Perrington przesun
doni wzdu jej talii i odszed. Patrzya za nim, a gdy znikn za rogiem, wypucia oddech. Draa
na caym ciele. Niemniej jeli dziki niemu mogaby znale si bliej Doriana...
Musiaa si dowiedzie, kto by jej najwiksz rywalk, ale w pierwszej kolejnoci naleao da
nauczk owej Lillian, tak by wypucia ksicia ze swoich szponw. Ta dziewczyna stanowia realne
zagroenie.
A jeli ksi Perrington nienawidzi jej tak bardzo, jak to pokazywa, by moe wanie zyskaa
potnego sojusznika.
***
Dorian i Chaol nie zamienili wielu sw w drodze na obiad do Wielkiej Sali Jadalnej. Nehemia
zostaa ju odprowadzona do swoich komnat, gdzie otoczya j ochrona z Eyllwe. Obaj mczyni
doszli do wniosku, e cho Celaena postpia gupio, zapraszajc do wicze ksiniczk,
nieobecno Westfalia bya niewybaczalna. Kapitana nie usprawiedliwiao nawet to, e mia na
gowie dochodzenie w sprawie mierci uczestnika turnieju.
- Mam wraenie, e atwo si dogadujesz z Sardothien -rzuci nagle Chaol zimnym gosem.

- No prosz! - zadrwi ksi. - Czyby zazdro?


- Raczej troska o twoje bezpieczestwo. Ona jest bardzo atrakcyjna i na pewno imponuje sprytem,
ale to nadal zabjczym, Dorianie.
- Zupenie jakbym sysza ojca.
- To kwestia zdrowego rozsdku! Trzymaj si od niej jak najdalej.
- Nie wydawaj mi polece.
- Mam na wzgldzie jedynie twoje bezpieczestwo.
-A po co miaaby mnie zabija? Myl, e ona po prostu lubi by w centrum uwagi. Skoro jeszcze
nie prbowaa uciec ani nikogo zamordowa, dlaczego miaaby to zrobi teraz? -Poklepa przyjaciela
po ramieniu. - Za bardzo si przejmujesz.
- Takie moje zadanie.
- A wic zapewne osiwiejesz, zanim ukoczy dwadziecia pi lat, a wtedy Sardothien z
pewnoci si w tobie nie zakocha.
- C to za bzdury?
- Jeli Celaena w istocie zdecyduje si na ucieczk, w co nie wierz, bez wtpienia zamie ci serce.
Bdziesz musia przecie wtrci j do lochu, ciga po caym kraju albo nawet zabi!
- Dorian, ja jej nawet nie lubi.
Nastpca tronu wyczu narastajce rozdranienie przyjaciela i szybko zmieni temat:
- A co z tym zabitym uczestnikiem turnieju? Z tym Poeraczem Oczu? Masz pojcie, kto to mg
zrobi? Albo dlaczego?
Oczy Chaola pociemniay.
- Przez ostatnich par dni o niczym innym nie mylaem. Jego ciao zostao cakiem
zmasakrowane. - Poblad nagle. -

Usunito mu wszystkie wntrznoci. Nawet... nawet mzg znikn. Wysaem twojemu ojcu
stosowny raport, a w midzyczasie bd kontynuowa dochodzenie.
- Zao si, e to tylko zwyka pijacka burda - powiedzia Dorian, cho sam uczestniczy w wielu
bjkach i nigdy nie sysza, aby komu usunito wntrznoci. W jego sercu zacz rodzi si lk. - Mj
ojciec zapewne si ucieszy, e Poeracz Oczu nie yje - doda.
- Mam nadziej.
Dorian umiechn si i otoczy barki przyjaciela ramieniem.
- Z uwagi na fakt, e to ty prowadzisz dochodzenie, jestem pewien, e sprawa zostanie rozwizana
ju jutro - oznajmi i wprowadzi kapitana do sali jadalnej.

20
Celaena zamkna ksik i westchna. C za okropne zakoczenie! Wstaa z krzesa, nie
wiedzc, dokd si wybiera i wysza z sypialni. Z pocztku miaa ochot przeprosi Chaola za to, e
wiczya walk z Nehemi, ale jego zachowanie... Dziewczyna przemierzya swoje komnaty. Przecie
kapitan z pewnoci mia na gowie waniejsze sprawy ni pilnowanie najsynniejszej kryminalistki
na wiecie, prawda? Nie lubia zachowywa si tak egoistycznie, ale Chaol nie zasuy sobie na nic
lepszego.
Niepotrzebnie wspomniaa o tamtych porannych nudnociach. Zrobia z siebie kompletn idiotk.
Ponadto obrzucia go dziesitkami inwektyw. Ufa jej czy j nienawidzi? Spojrzaa na swoje donie i
nagle uwiadomia sobie, i wykrcia je tak mocno, e jej palce cakiem poczerwieniay. Jak to si
stao, e jeszcze kilka tygodni temu bya owian z saw winiark osadzon w Endovier, a teraz
zmagaa si z takimi rozterkami?
Miaa przecie wiksze zmartwienia na gowie, jak choby jutrzejsz Prb. No i by jeszcze w
zabity Poeracz Oczu.

Celaena zdya ju pomajstrowa przy zawiasach, ktre skrzypiay teraz gono za kadym
razem, gdy otwieraa drzwi. Gdyby kto wszed, wiedziaaby o tym od razu. Wbia te gar
skradzionych igie do szycia w kostk myda, tworzc zaimprowizowan puapk. Zawsze to co, tym
bardziej, jeli grasujcy w paacu morderca zapragn krwi kolejnego uczestnika turnieju. Dziewczyna
przycisna donie do bokw i skoncentrowaa si, odpychajc od siebie niepokj, a potem wesza do
bawialni. Nie moga gra w bilard czy w karty sama ze sob, ale...
Niespodziewanie jej wzrok pad na fortepian. To, e kiedy sporo grywaa, byo ogromnym
niedopowiedzeniem. Uwielbiaa gra, wprost przepadaa za muzyk i dwikami, ktre leczyy rany i
czyniy niemoliwe moliwym.
Podesza do ogromnego instrumentu powoli, jakby by pic osob, ktrej nie chciaa zbudzi.
Wycigna drewnian aweczk i skrzywia si, gdy rozleg si gony zgrzyt. Uniosa pokryw znad
klawiatury i uoya stopy na pedaach, testujc je. Przyjrzaa si gadkim klawiszom wykonanym z
koci soniowej, a potem mniejszym, czarnym, ktre przypominay szczeliny midzy zbami.
Swego czasu bya dobr pianistk, moe nawet lepsz, ni sama sdzia. Arobynn Hamel zawsze
kaza jej gra dla siebie, gdy si spotykali.
Zastanawiaa si, czy jej mentor wiedzia, e wydostaa si z kopalni. Czy pomgby jej si
uwolni, gdyby mia t wiadomo? Wci nie bya gotowa zmierzy si z najwiksz zagadk
swego ycia - nadal nie wiedziaa, kto mg j zdradzi. Dni poprzedzajce aresztowanie pamitaa
jak przez mg. W cigu chaotycznych, niejasnych dwch tygodni stracia Sama, wolno oraz
ogromn czstk siebie.

Sam. Co on by o tym wszystkim pomyla? Gdyby nadal y w chwili jej aresztowania, z


pewnoci wydostaby j z krlewskich lochw, zanim wadca w ogle dowiedziaby si o jej
uwizieniu. Sk w tym, e Sam rwnie zosta zdradzony. Byway chwile, gdy tsknota za nim bolaa
Celaen tak bardzo, e nie moga zapa tchu. Uderzya w nisk nut. Dwik by gboki i pulsujcy,
peen smutku i gniewu.
Dziewczyna zagraa jedn rk prost, powoln melodi na wyszych nutach. W jej umyle
pojawiay si kolejne strzpy wspomnie. W komnatach panowaa tak gucha cisza, e kolejne takty
wydaway si wrcz natrtne.
Kiedy graa t melodi bez koca, a Arobynn traci cierpliwo i krzycza, aby wybraa co
innego. Zacza od pocztku. Zagraa jeden akord, potem kolejny, wybia kilka srebrzystych nut
praw doni, nacisna na peda i niespodziewanie muzyka pochona j cakowicie.
Kade uderzenie palca wyzwalao nowe nuty, z pocztku niepewne, ale coraz mocniejsze i
wyraniejsze w miar, jak w muzyce dochodziy do gosu emocje. Fragment, ktry graa, by smutny,
ale oczyszcza jej dusz. Ze zdumieniem odkrywaa, e jej palce wci pamitaj t melodi i e po
roku niewolnictwa i ciemnoci muzyka wci ya w jej sercu. Czua, e gdzie w tej melodii kryje si
Sam. Wkrtce zapomniaa o upywie czasu. Gdy jeden utwr dobiega koca, zaczynaa gra kolejny,
przekazujc to, czego nie moga wypowiedzie sowami; otwieraa stare rany, graa i graa bez koca,
a muzyka wybaczya jej i ocalia j.
***
Dorian sta oparty o futryn, oczarowany muzyk. Celaena, zwrcona do niego plecami, graa ju
od duszego

czasu. Zastanawia si, czy go w ogle zauwaya, i czy kiedy skoczy. Nie miaby nic przeciwko,
gdyby zechciaa gra tak przez ca wieczno. Przyszed tu, chcc zawstydzi i ponownie wprawi w
zakopotanie aroganck zabjczyni, a tymczasem zasta mod kobiet, ktra wyraaa poprzez
muzyk swoje najgbiej skrywane tajemnice.
W kocu odepchn si od ciany i podszed bliej. Dziewczyna - mimo dowiadczenia
skrytobjczym! - zauwaya go dopiero wtedy, gdy usiad na awce obok niej.
- Piknie grasz...
Jej palce zelizgny si z klawiszy, ktre brzkny metalicznie. Celaena bya w poowie drogi do
stojaka z kijami bilardowymi, gdy uwiadomia sobie, kim by jej go. Bya gotowa przysic, e
Dorian mia wilgotne oczy.
- Co tu robisz? - spytaa i zerkna na drzwi. Czy naprawd chciaa przed momentem wzi do rki
kij i zdzieli go nim z caej siy?
- Przyszedem sam - odpowiedzia ksi z umiechem. -Chaola nie ma, jeli o to ci chodzi.
Przepraszam, e ci przeszkodziem. - Ku jego zdziwieniu Celaena oblaa si rumiecem. Nie
spodziewa si tak ludzkich emocji u Zabjczyni Adarlanu. By moe wci mia szans wprawi j w
zakopotanie, tak jak planowa. - Graa jednak tak piknie, e...
-Dobrze ju, dobrze - rzucia dziewczyna i ruszya w stron jednego z krzese. Ksi stan jej na
drodze. Celaena bya zaskakujco niska. Zerkn na jej ciao oraz krgoci, kuszce mimo niskiego
wzrostu. - Co ty tu robisz? -powtrzya pytanie.
Dorian obdarzy j obuzerskim umiechem.
- Przecie umwilimy si na wieczr. Nie pamitasz?
- Mylaam, e to art.

- Jestem nastpc tronu Adarlanu - rzek Dorian i opad na krzeso przy kominku. - Ja nigdy nie
artuj.
- Czy w ogle wolno ci tu przebywa?
- Czy wolno? Pozwl, e ci powtrz. Jestem ksiciem. Mog robi to, co mi si ywnie podoba.
- Tak, ale ja jestem Zabjczyni Adarlanu.
Wiedziaa, e trudno bdzie go nauczy naleytego respektu. Nie wystraszyby si nawet, gdyby
zapaa za kij bilardowy i przebia go na wylot.
- Kunszt, z jakim grasz, sugeruje, e jeste nie tylko zabjczyni.
- Co masz na myli?
- C - powiedzia, prbujc nie uton w jej dziwnych, piknych oczach. - Nie wydaje mi si,
eby kto, kto gra tak piknie, mg by tylko i wycznie przestpc. Wyglda na to, e masz dusz zadrwi.
- Oczywicie, e mam dusz. Kady j ma.
Nadal bya zarumieniona. Czyby wprawi j w dyskomfort? Zwalczy umiech. Nie spodziewa
si, e ta zabawa sprawi mu a tyle przyjemnoci.
- Czy podobay ci si ksiki?
- S bardzo ciekawe - powiedziaa szybko. - Wrcz wspaniae.
- Ciesz si - odpar. Ich spojrzenia spotkay si i Celaena prdko stana za oparciem krzesa.
Gdyby nie zna prawdy, gotw byby pomyle, e to on jest zabjc, a nie ona. - Jak idzie trening?
Czy ktry z rywali ci dokucza?
- Wszystko idzie znakomicie - rzucia, ale kciki jej ust powdroway w d. - A odpowied na
drugie pytanie brzmi: nie. Po tym, co si dzisiaj wydarzyo, wydaje mi si, e nikt nie bdzie ju
nikomu dokucza. - Mina chwila, zanim ksi-

zrozumia, e mwia o uczestniku turnieju zabitym podczas prby ucieczki. Przez moment
przygryzaa doln warg; zamilka na chwil rwnie dug jak uderzenie serca, a potem zapytaa
wprost: - Czy to Chaol kaza zabi Svena?
- Nie - odpar Dorian. - Mj ojciec przykaza stranikom, aby bez litoci strzelali do kadego, kto
bdzie prbowa uciec. Nie sdz, aby Chaol by w stanie w ogle wyda taki rozkaz - doda, nie
wiedzc, po co to mwi, ale chd w jej spojrzeniu, ktry wyprowadza go z rwnowagi, wreszcie
zacz ustpowa. Przynajmniej tyle. - A skoro ju o tym mowa, jak si dogadujesz z Chaolem? rzuci swobodnym tonem, widzc, e dziewczyna nie kwapi si, aby podj rozmow.
Oczywicie byo to cakiem niewinne pytanie.
Celaena wzruszya ramionami. Ksi zapa si na tym, e usiuje odnale prawdziwe znaczenie
tego gestu. Odpdzi od siebie te myli.
- W porzdku - powiedziaa. - Myl, e mnie nienawidzi, ale nie dziwi mu si.
- Skd ten wniosek? - spyta Dorian. Z jakiego powodu nie mia ochoty zaprzecza.
- Poniewa jestem zabjczyni, a on kapitanem Gwardii, upokorzonym tym, e musi niaczy
kandydatk na rzekom Obroczyni Krla.
-A przeszkadza ci to, e Chaol ci nie znosi? - Ksi umiechn si leniwie. To pytanie ju nie
byo tak niewinne.
Obesza krzeso i zbliya si do niego. Serce Doriana niespodziewanie zabio ywiej.
- A kto chce, aby go nienawidzono? Tak naprawd wol, aby mnie nienawidzono, ni ignorowano,
ale nie ma to wikszego znaczenia.
Nie zabrzmiao to przekonujco.

- Czujesz si samotna? - wyrwao mu si.


- Samotna? - Celaena pokrcia gow i wreszcie usiada. Ksi walczy z pokus, aby wycign
rk i przekona si, czy wosy dziewczyny w istocie s tak jedwabiste, jak wygldaj. - Nie. Potrafi
da sobie rad sama, o ile mam co czyta.
Dorian spojrza w ogie, usiujc nie myle o tym, gdzie bya zaledwie kilka tygodni wczeniej i
jak samotno tam znosia. W Endovier z pewnoci nie byo ksiek.
- Tak czy owak spdzanie czasu we wasnym towarzystwie nie zawsze naley do przyjemnoci.
- A co ty by zrobi na moim miejscu, co? - Celaena rozemiaa si. - Wolaabym, eby nie
uwaano mnie za jedn z twoich kochanek!
- A co w tym zego?
- Otacza mnie ponura sawa zabjczym. Nie mam ochoty, aby przylgna do mnie opinia tej, ktra
ogrzewa ci ko. -Ksi a zakaszla, ale Celaena cigna dalej: - Mam ci to szerzej objani czy
wystarczy, jak powiem, e nie przyjmuj klejnotw i byskotek w zamian za uczucie?
Dorian parskn.
- Nie mam zamiaru dyskutowa o moralnoci z zabjczy-ni. Ty przecie zabijasz za pienidze.
Ju o tym zapomniaa?
W jej oczach bysna stal. Wskazaa mu drzwi.
- Moesz odej.
- Ty kaesz mi odej? - Dorian by tak zdumiony, e nie wiedzia, czy si rozemia, czy j zgani.
- Czy mam wezwa Chaola, eby sprawdzi, co on o tym myli? - Dziewczyna zaoya ramiona na
piersi, wiadoma, e wygraa to starcie. By moe rwnie dosza do wniosku, e wodzenie ksicia za
nos sprawia jej mnstwo przyjemnoci.

- A dlaczego miabym zosta wyproszony z twojej komnaty tylko i wycznie dlatego, e


powiedziaem ci prawd? Chwil wczeniej o may wos nazwaaby mnie dziwkarzem! - mwi
Dorian. Nie bawi si tak dobrze od lat. - Opowiedz mi o swoim yciu. Chciabym si dowiedzie, jak
si nauczya tak dobrze gra na fortepianie. No i jak si nazywa ten utwr. By tak przejmujco
smutny. Mylaa o swoim sekretnym kochanku? - Mrugn do niej.
- wiczyam - powiedziaa Celaena, a potem wstaa i podesza do drzwi. - I tak - parskna po
drodze mylaam o swoim ukochanym.
- Jeste dzi strasznie opryskliwa - rzek Dorian i ruszy w lad za ni. Zatrzyma si w odlegoci
zaledwie p kroku od dziewczyny i uwiadomi sobie, e stoi blisko, moe nawet zbyt blisko niej.
Wraenie to nasilio si po tym, jak doda szeptem: - No i nie masz chyba takiej ochoty na pogawdk
jak dzi po poudniu.
- Nie jestem adnym osobliwym przedmiotem, na ktry moesz gapi si do woli! - Celaena
parskna i podesza bliej. - Nie jestem rekwizytem karnawaowym i nie mam najmniejszego zamiaru
pomc ci w zaspokajaniu potrzeby ekscytujcych przygd. A nie wtpi, e to wanie z tego powodu
wybrae mnie do turnieju!
Ksi otworzy szeroko usta i cofn si o krok.
- Co takiego? - wykrztusi.
Dziewczyna przesza obok niego i opada na fotel. Dorian ucieszy si w duchu, e przynajmniej
nie chce wyj.
- Czy ty naprawd sdzisz, e nie wiem, po co tu przyszede? Do licha, przecie dae mi Koron
bohatera do przeczytania, Dobrze wiem, co to oznacza. Masz gow pen marze i tsknisz za
przygodami!

- Nie wydaje mi si, aby stanowia przygod - mrukn.


- Tak? Czyli mam wierzy w to, e zamek krlewski jest miejscem tak zabawnym i zajmujcym, e
obecno adarlaskiej zabjczym nie jest adn atrakcj? Ze kto taki jak ja nie zainteresuje ksicia,
ktry jest skazany na atrakq'e dworskie przez reszt ycia? Sam turniej wskazuje na to, e desperacko
szukacie rozrywek. Daj spokj, Dorian. Wystarczy mi, e jestem do dyspozycji twego ojca. Nie mam
zamiaru sta si baznem jego syna.
Tym razem to on powinien si zarumieni. Czy kto kiedy zruga go tak bardzo? Moe czasem
robili to rodzice albo nauczyciele, ale z pewnoci nie mode dziewczyny.
- Czy ty wiesz, z kim rozmawiasz?
- Mj drogi ksi - odpara Celaena ironicznie, ogldajc swe paznokcie. - Jeste sam w moich
apartamentach. Drzwi na korytarz s daleko std. Mog mwi, co mi si ywnie podoba.
Dorian wybuchn miechem. Dziewczyna rozpara si na fotelu, przechylia gow i przygldaa
mu si uwanie. Na jej policzkach pojawiy si rumiece, przez co jej niebieskie oczy wydaway si
iskrzy jeszcze bardziej.
Czy ona zdaje sobie spraw z tego, co bym z ni zrobi, gdyby nie bya zabjczyni?" - pomyla
ksi.
- Pjd ju - powiedzia w kocu, kadc kres rozwaaniom, czy rzeczywicie by si na to odway.
Ojciec i Chaol byliby wciekli, gdyby zlekceway konsekwencje swoich czynw. - Ale wrc. I to
niebawem.
- Jasne - odpara suchym gosem.
- Dobranoc, Sardothien - rzek ksi i rozejrza si dokoa z umiechem. - Cho najpierw
chciabym, aby mi co wyjawia. w tajemniczy ukochany... On nie mieszka w tym zamku, prawda?

wiato w oczach dziewczyny zgaso i Dorian od razu uwiadomi sobie, e powiedzia co


niestosownego.
- Dobranoc - odpara nieco chodno. Ksi pokrci gow.
- Suchaj, nie chciaem...
Celaena przerwaa mu machniciem doni. Nie odrywaa wzroku od pomieni w kominku. Dorian
zrozumia jej gest i podszed do drzwi. Jego kroki niosy si echem po komnacie, w ktrej nagle
zapada cisza. Przekracza ju prg, gdy usysza jej gos.
- Mia na imi Sam - powiedziaa zamylona, nadal patrzc w ogie.
Mia?".
- Co si stao?
Celaena spojrzaa na niego i umiechna si ze smutkiem.
- Nie yje.
- Kiedy to si stao? - spyta. aowa teraz swojego zachowania. Gdyby tylko wiedzia, nigdy nie
rzekby ani sowa, nigdy nie przyszoby mu nawet do gowy, aby si z niej naigrywa!
-Trzynacie miesicy temu - powiedziaa stumionym gosem.
Na jej twarzy pojawi si bl, tak prawdziwy i niezmierzony, e ksi poczu ucisk w odku.
- Przykro mi - szepn.
Dziewczyna wzruszya ramionami, jakby chciaa w ten sposb umierzy bl w swoich oczach,
lnicych w blasku ognia.
- Mnie te - powiedziaa i odwrcia si w stron kominka. Dorian wiedzia, e tym razem ich
rozmowa naprawd dobiega koca. Odkaszln i rzuci:

- ycz ci powodzenia na jutrzejszej Prbie.


Nie odezwaa si ani sowem, gdy wychodzi z jej komnat.
Dugo nie mg zapomnie przejmujco smutnej muzyki, ktra rozbrzmiewaa w jego umyle
nawet po tym, jak spali list kandydatek na on i pooy si z ksik do ka. Melodia
towarzyszya mu jeszcze w chwili, gdy wreszcie ogarn go sen.

21
Celaena wisiaa na kamiennej cianie zamku. Jej minie dray, gdy wsuwaa brudne od smoy
palce ng i rk w szczeliny midzy ogromnymi kamieniami. Brullo krzycza co do pozostaych
dziewitnastu uczestnikw pncych si w gr, ale na wysokoci okoo dwudziestu metrw wiatr
zagusza jego sowa. Jeden z kandydatw nie pojawi si na Prbie i nawet jego ochrona nie miaa
pojcia, co si z nim stao. Moe udao mu si zbiec. Ucieczka z ca pewnoci bya lepszym
pomysem od tej idiotycznej Prby. Dziewczyna zacisna zby, przesuna rk w gr i wspia si o
kolejne centymetry.
Celem tego szalonego wycigu bya zota flaga powiewajca w tym momencie sze metrw nad
ni i dziewi na lewo od niej. Zadanie byo proste - naleao wspi si po murze i zerwa flag
zatknit na wysokoci dwudziestu siedmiu metrw. Na tego z nich, kto dokona tej sztuki i zejdzie na
d, oczekiwaa nagroda w postaci klepnicia w plecy. Ten, kto dotrze do wyznaczonego miejsca jako
ostatni, mia zosta odesany z powrotem do rynsztoka, z ktrego go wycignito.

Co ciekawe, nikt jak dotd nie spad. Przyczyny przypuszczalnie naleao dopatrywa si w tym,
e droga na gr bya stosunkowo prosta. Uczestnicy zawodw mogli wykorzystywa liczne
balkoniki, parapety i kraty. Celaena przesuna si o kolejne centymetry, nie zwaajc na bl palcw.
Spogldanie w d nie byo dobrym pomysem, cho Arobynn swego czasu kaza jej sta godzinami
na skraju gzymsu Twierdzy Zabjcw, aby przyzwyczaia si do wysokoci. Ciko dyszc,
wcigna si na kolejny parapet, ktry okaza si na tyle szeroki, e moga przycupn i przyjrze si
pozostaym uczestnikom.
Oczywicie na czele by Cain, ktry wybra najprostsz drog ku fladze. Grb oraz Verin byli tu
za nim, a dalej Nox. Mody zabjca Pelor depta zodziejowi po pitach. Do dyspozycji pozostawiono
im najrozmaitsze przybory pomocne podczas wspinaczki - liny, haki i specjalne buty - ale na cianie
panowa teraz taki tok, e sprzt konkurentw nierzadko splata si ze sob. Cain oczywicie bez
wahania wybra lin.
Celaena zadowolia si niewielk puszk smoy, ktr przywizaa do pasa. Siedzc teraz na
parapecie, wsmarowa-a nieco substanqi w donie i stopy, a gdy podniosa si i signa w gr, jej
lepkie, przybrudzone smo palce bez trudu znalazy oparcie. Kto pod ni krzykn i dziewczyna
stumia ochot, aby spojrze w d. Wiedziaa, e obraa nieco trudniejsz tras, ale byo to atwiejsze
ni przepychanka z reszt rywali, ktrzy pili si najkrtsz drog do celu. Nie miaa najmniejszej
ochoty na to, aby Verin czy Grb zepchnli j na ziemi.
Jej donie wpiy si w kamie. Dwigna si w gr i w tej samej chwili usyszaa czyj wrzask, a
potem gony oskot. Po chwili ciszy rozlegy si krzyki pozostaych uczestnikw.

Jeden z nich spad na ziemi i zgin. Dziewczyna spojrzaa w d i ujrzaa ciao Neda Clementa,
mordercy zwanego Kos, ktry spdzi cae lata w obozie pracy w Calaculli, pokutujc za swe
zbrodnie. Celaen przeszy dreszcz. Morderstwo Poeracza Oczu dao wielu uczestnikom turnieju do
mylenia, ale sponsorzy najwyraniej nie przejmowali si tym, e Prba moe zakoczy si le dla
jeszcze kilku z riich.
Dziewczyna zapaa si rynny i jej uda przylgny do zimnego metalu. Cain zarzuci dug lin na
szyj gargulca, odepchn si i przemkn wzdu pustej ciany, a wyldowa na balkonie
znajdujcym si okoo czterech metrw pod flag. Dziewczyna stumia irytacj i skupia si na
wspinaczce po rynnie.
Pozostali uczestnicy podali w lad za Cainem. Znw rozlegy si krzyki. Tym razem ich rdem
okaza si Grb, ktry nie potrafi zarzuci liny na gargulca rwnie sprawnie jak Cain, przez co
wstrzymywa pozostaych uczestnikw. Verin odepchn zabjc i min go, a potem z atwoci
zarzuci ptl. Nox, ktry by nastpny w kolejce, chcia zrobi to samo, ale Grb obrzuci go
przeklestwami. Modzieniec zatrzyma si i unis donie w uspokajajcym gecie. Celaena
umiechna si i opara poczernione stopy na obejmie, mocujcej rur do ciany. Wiedziaa, e
niedugo znajdzie si na wysokoci flagi, a wtedy od celu bdzie j dzielio niecae dziesi metrw
wdrwki w poprzek kamiennego muru.
Wspinaa si coraz wyej; jej palce bez trudu przylegay do metalu. Cztery metry niej jaki
najemnik trzyma si rogw gargulca i mocowa lin wok jego gowy. Wygldao na to, e zamierza
chwyci si sznura i przelecie na oddalony o pi metrw balkon, skd mgby si przedosta na
kolejne gargulce, na ktrych Grb kci si z Noxem. Dla Celaeny nie

by zagroeniem - wiedziaa, e nie bdzie prbowa wspi si po rynnie. Pia si dalej w gr, a
wiatr targa jej wosy.
Niespodziewanie usyszaa okrzyk Noxa. Spojrzaa w por, aby ujrze, jak Grb spycha chopaka z
grzbietu gargulca. Lina Noxa napia si jak struna, a on sam zakreli uk i z impetem uderzy w
cian. Celaena zamara i wypucia powietrze z puc dopiero wtedy, gdy jej towarzysz wycign rce
i nogi, aby znale jakie oparcie na murze.
Grb nie zamierza jednak na tym poprzesta. Pochyli si, udajc, e poprawia co przy bucie, ale
dziewczyna ujrzaa bysk niewielkiego noa. Ukrycie broni przed stranikami byo wyczynem samym
w sobie. Celaena zacza krzycze, aby ostrzec Noxa, ale wiatr zaguszy jej sowa. Grb zacz ci
lin podtrzymujc zodzieja. Nikt ze znajdujcych si w pobliu rywali nie kiwn palcem, aby mu
pomc, tylko Pelor zamar na moment, ale potem szybko ruszy w gr. Gdyby Nox zgin, pozbyliby
si jednego konkurenta, a gdyby si wmieszali w spr, mogliby zosta zdyskwalifikowani.
Dziewczyna wiedziaa, e musi pi si w gr, ale nie moga oderwa oczu od sceny, ktrej bya
wiadkiem.
Nox nie mg znale oparcia na cianie, a w pobliu nie byo adnego gzymsu ani parapetu,
ktrego mgby si chwyci. Przecicie liny oznaczao upadek.
N zabjcy szarpa kolejne wkna, a chopak, ktry wyczu ju drgania liny, spojrza na
przeladowc z przeraeniem. Wiedzia, e nie przeyje upadku. Jeszcze kilka ci i spadnie.
Lina zaskrzypiaa. Celaena przebudzia si.
Zelizgna si po rynnie, nie zwaajc na to, e metal rozdziera skr jej rk i ng. Najemnik na
gargulcu pod ni ledwie zdy si oprze o cian, gdy zabjczym spada na rze-

b i w ostatniej chwili zapaa j za rogi. Mczyzna zdy ju ople szyj gargulca lin i
zawiza supe. Dziewczyna wyrwaa mu sznur z rki i oplota jego drugim kocem tali. Lina bya
wystarczajco duga i mocna, a cztery kamienne gargulce obok siebie powinny wystarczy, aby si
naleycie rozpdzi i odbi.
- Dotknij tej liny, a wypruj ci flaki - ostrzega najemnika
i przygotowaa si.
Nox krzykn co do zabjcy, a Celaena zebraa si na odwag i spojrzaa na chopaka koyszcego
si na linie. W tej samej chwili usyszaa trzask pkajcego sznura i wrzask Noxa, w ktrym strach
miesza si z wciekoci. Rozpdzia si i wyskoczya w przestrze.

22
Wiatr rozwiewa wosy Celaeny ale dziewczyna nie spuszczaa oka z Noxa, ktry spada szybko, o
wiele za szybko, o wiele za daleko od jej wycignitych rk.
Ludzie na dole krzyczeli. Olepiao j wiato, ktre odbijao si od szklanych cian zamku. Nox
by ju niedaleko. Jego szare oczy byy szeroko otwarte. Mci wciekle rkami powietrze, jakby
mogy dziki temu zmieni si w skrzyda.
W uamku sekundy Celaena oplota ramionami pas chopaka. Zderzenie wybio jej powietrze z
puc. Zczeni lecieli w d jak kamie, coraz szybciej, coraz bliej ziemi.
Nox zapa za sznur, ale nawet to nie zagodzio obezwadniajcego wstrzsu, gdy lina rozwina
si do koca. Ciao dziewczyny przeszy potworny bl. Kurczowo trzymaa si zodzieja, modlc si
w mylach, aby ramiona jej nie zawiody i nie puciy go. Razem pomknli w stron ciany. Celaena
bya wystarczajco przytomna, aby w ostatniej chwili odchyli gow. Uderzya w mur bokiem i
ramieniem i znw olepi j bl, ale mimo to nie wypucia chopaka z obj. Mylaa

tylko o ramionach i o oddechu, nazbyt pytkim, coraz pytszym. Wisieli razem przy cianie, ciko
dyszc i wpatrujc si w ziemi znajdujc si dziewi metrw pod nimi. Lina wytrzymaa.
-Lillian... - Nox z trudem apa powietrze. Wtuli twarz w jej wosy. - Na bogw...
Chcia powiedzie wicej, ale jego sowa zaguszyy wiwaty z dou. Rce i nogi Celaeny dray tak
bardzo, e musiaa si skupi na trzymaniu Noxa. W odku odezway si torsje.
Naraz uwiadomia sobie, e wci trwa Prba i trzeba j ukoczy. Spojrzaa w gr. Wszyscy
uczestnicy turnieju zamarli i wpatrywali si w nich. Wszyscy z wyjtkiem jednego, ktry siedzia
wysoko nad reszt.
Dziewczyna otworzya szeroko usta, obserwujc, jak Cain zrywa flag i wyje z tryumfem.
Mczyzna zamacha zdobycz nad gow i znw rozlegy si wiwaty. W Celaenie zawrza gniew.
Gdyby wybraa t sam tras co Cain, wygraaby bez trudu. Dotaraby do flagi dwa razy szybciej
ni ogromny wojownik, ale Chaol przypomnia jej, aby nie zwracaa na siebie uwagi. Wybrana przez
ni droga i tak bya o wiele bardziej imponujca i dawaa lepsze wiadectwo jej umiejtnoci. Cain
musia jedynie skoczy i przelecie na linie w inne miejsce. Amatorszczyzna. Dziewczyna nie
aowaa swojej decyzji. Gdyby wspia si najatwiejsz drog, wygraaby, ale nie mogaby uratowa
Noxa.
Zacisna zby. Czy uda jej si wrci na gr? Moe Nox daby rad wspi si po linie, a ona
wczepiaby si w mur i po prostu wdrapaa na szczyt? Nie byo nic gorszego od zajcia drugiej
pozycji. Nie zdya si jeszcze dobrze zastano-

wi, gdy Verin, Grb, Pelor i Renault pokonali ostatnie metry dzielce ich od wyznaczonego
punktu.
- Lillian! Nox! - wrzasn Brullo. - Szybciej!
Celaena skrzywia si i zacza przesuwa stopy wzdu ciany, szukajc dobrego punktu
zaczepienia. Jej rany pieky i krwawiy, ale w kocu znalaza szczelin, w ktr moga wsun palce.
Ostronie, bardzo ostronie zacza si pi do gry.
- Przepraszam! - szepn Nox, zderzajc si z ni. Rwnie szuka oparcia dla ng.
- W porzdku - odpara.
Odrtwiaa i drca, ruszya do gry, zostawiajc Noxa za sob. Nie interesowao jej, jak chopak
dostanie si na szczyt. To byo gupie z jej strony. Po co w ogle go ratowaa? Co jej strzelio do
gowy?
***
- Nie przejmuj si - rzek Chaol i upi yk wody ze szklanki. - Osiemnaste miejsce to nic zego.
Przynajmniej wyprzedzia Noxa.
Celaena nie powiedziaa ani sowa. W milczeniu przesuwaa marchewki po talerzu. Dopiero po
dwch kpielach pozbya si smoy z rk i ng, a zuya na to ca kostk myda. Philippa spdzia
trzydzieci minut, oczyszczajc i bandaujc jej rany. Dziewczyna przestaa si ju trz, ale w
mylach nadal syszaa wrzask Neda Clementa i omot, z jakim uderzy o ziemi. Ciao mczyzny
zostao wyniesione przed kocem Prby. Tylko jego mier uratowaa Noxa przed eliminacj. Grb
nie otrzyma nawet reprymendy. Nie ustalono przecie zasad, ktre wykluczayby nieczyste zagrania.

- Zrobia wszystko zgodnie z planem - cign Chaol - cho nie wydaje mi si, aby twj odwany
ratunek mona byo nazwa zachowaniem dyskretnym i nierzucajcym si w oczy.
Celaena zmierzya kapitana ponurym spojrzeniem.
- C, i tak przegraam.
Dorian pogratulowa jej ocalenia Noxa, a sam zodziej wyciska j mocno i podzikowa
serdecznie. Chaol jedynie zmarszczy brwi, gdy dowiedzia si o tym, co zaszo. Odwane prby
ratunku najwidoczniej nie powinny nalee do repertuaru zodziejki diamentw.
Brzowe oczy kapitana lniy zotem w blasku popoudniowego soca.
- Czy przegrywanie z wdzikiem nie stanowio elementu twojego treningu?
- Bynajmniej nie - odpara kwano. - Arobynn powtarza, e zdobywca drugiego miejsca to tylko
troch bardziej eleganckie miano dla pierwszego przegranego.
- Arobynn Hamel? - spyta Chaol, odstawiajc szklank. -Krl Zabjcw?
Dziewczyna spojrzaa w okno, przez ktre ledwo byo wida migoczce dachy Rifthold. Trudno jej
byo uwierzy, e Arobynn znajdowa si w tym samym miecie co ona. Nie moga uwierzy w to, e
by tak blisko.
- Wiesz chyba o tym, e by moim mistrzem, nie?
- Zapomniaem - rzek Chaol.
Arobynn wychostaby j za ocalenie Noxa, przegran w turnieju i naraanie wasnego
bezpieczestwa.
- Osobicie nadzorowa twoje szkolenie? - spyta kapitan.
- Ba, on mnie szkoli osobicie. cign mi nauczycieli ze wszystkich stron Erilei. Mistrzw walki
z pl ryowych z poudniowego kontynentu, znawcw trucizn z Dungli Bogda-

no... Raz nawet posa mnie na nauk do Cichych Zabjcw z Czerwonej Pustyni. By gotw
zapaci kad cen. Ja te dawaam z siebie wszystko - opowiadaa Celaena, muskajc palcem drogie
ptno swego szlafroka. - Dopiero po ukoczeniu czternastego roku ycia dowiedziaam si, e bd
musiaa zwrci mu poniesione koszty.
- Najpierw ci wyszkoli, a potem zmusi, aby mu za to zapacia?
Wzruszya ramionami, ale nie zdoaa ukry bysku wciekoci w oczach.
- Kurtyzany przechodz przez to samo. Zabiera si je do burdeli w modym wieku i trzyma si je
tam, dopki nie zapac za szkolenie, utrzymanie i ubrania.
- To praktyki godne pogardy - Chaol splun. Dziewczyna a zamrugaa, syszc gniew w jego
gosie. Po raz pierwszy wcieko kapitana nie bya skierowana na ni. -1 co? - spyta. - Zapacia
mu?
Na twarzy dziewczyny pojawi si lodowaty umiech.
- Och, tak. Co do ostatniego miedziaka. A on wyszed i wyda wszystko. Ponad piset tysicy
zotych monet. Przepuci tak fortun w trzy godziny. - Chaol zerwa si z krzesa. Celaena
odpychaa od siebie to wspomnienie tak dugo i skutecznie, e wreszcie przestao bole. - Nadal mnie
nie przeprosie - powiedziaa, pospiesznie zmieniajc temat. Nie chciaa, aby kapitan dalej j
wypytywa.
- A niby za co?
-Za te wszystkie okropne rzeczy, ktre powiedziae po moim treningu z Nehemi.
Kapitan zmruy oczy, ale zapa przynt.
- Nie bd ci przeprasza za to, e powiedziaem ci prawd.
- Prawd? Potraktowae mnie jak szalon kryminalistk!

-A ty odpara, e nienawidzisz mnie najbardziej ze wszystkich ludzi na wiecie.


-1 nie artowaam - parskna, ale w kciku jej ust pojawi si cie umiechu. Po sekundzie
zauwaya, e podobny umiech pojawi si na twarzy Chaola. Kapitan rzuci w ni kawakiem chleba.
Celaena zapaa go jedn rk i odrzucia. Rwnie zapa bez trudu. - Idiota - powiedziaa,
umiechajc si szerzej.
- Szalona kryminalistka! - odgryz si z umiechem.
- Ja naprawd ci nienawidz!
- Przynajmniej nie skoczyem na osiemnastym miejscu! -powiedzia.
Celaena rozchylia nozdrza i zapaa za jabko. Chaol unikn pocisku w ostatniej chwili.
Pniej tego dnia pojawia si Philippa z nowymi wieciami. w uczestnik, ktry nie pojawi si
na turnieju, zosta znaleziony martwy na schodach prowadzcych do komnat suby. Brutalnie
poraniony i powiartowany.
* **
Nowe morderstwo pooyo si cieniem na kolejnych dwch tygodniach wicze i Prb. Pierwsza
z nich sprawdzaa umiejtno skradania si, a druga - tropienia. Celaena przesza przez obie, nie
zwracajc na siebie wikszej uwagi i nie prbujc nikogo ocali. Na szczcie nie byo nowych ofiar,
ale dziewczyna zapaa si na tym, e bezustannie zerka przez rami. Nie uspokoio jej nawet to, e
Chaol najwyraniej uzna oba morderstwa za nieszczliwe wypadki.
Codziennie robia postpy w bieganiu - mkna dalej i koczya dystans w krtszym czasie.
Udawao jej si te trzyma nerwy na wodzy, gdy Cain dokucza jej podczas wicze. Na-

stpca tronu nie pojawi si ju w jej komnatach i widziaa go jedynie podczas Prb. Zazwyczaj
umiecha si do niej szeroko i mruga, a ona odkrya, e robi jej si wtedy ciepo na sercu. Nie
przepadaa za tym uczuciem.
Miaa jednak waniejsze powody do zmartwienia. Do ostatecznego pojedynku pozostao tylko
dziewi tygodni, a niektrzy uczestnicy - w tym Nox - radzili sobie na tyle dobrze, e wytypowanie
czwrki najlepszych stawao si coraz trudniejsze. Cain mia zagwarantowane miejsce w finale, ale
komu miay przypa pozostae? Jak do tej pory Celaena nie miaa wtpliwoci, e sama rwnie
znajdzie si wrd zwycizcw.
Teraz jednak musiaa szczerze przyzna sama przed sob, e nie bya ju tego taka pewna.

23
Celaena wpatrywaa si w ziemi pod swoimi stopami. Znaa dobrze te szare kamienie o ostrych
krawdziach. Wiedziaa, jak krusz si pod podeszwami butw, jak pachn w deszczu i jak atwo
wbijaj si w skr. Kamienie cigny si jak okiem sign, a daleko na horyzoncie przeistaczay si
w poszarpane, przypominajce ky szczyty grskie, ktre wbijay si ostrymi kocami w nisko
wiszce chmury. Wia lodowaty wiatr, a skpe ubranie dziewczyny nie chronio jej przed tymi
bezlitosnymi podmuchami. Zabjczym dotkna swoich brudnych szmat i poczua ucisk w odku.
Co si stao?
Obrcia si gwatownie, a zabrzczay jej kajdany. Poznaa otaczajce j pustkowie. Bya w
Endovier.
A wic poniosa porak. Przegraa turniej i znalaza si z powrotem w kopalniach. Nie byo szans
na ucieczk. Zakosztowaa wolnoci, ktra przez moment bya na wycignicie rki, a teraz...
Niespodziewanie rozleg si ledwie syszalny wist, a potem jej plecy przeszy przenikliwy bl.
Wrzasna i pada na kolana. Ostre krawdzie kamieni wbiy si w jej skr.

- Wstawaj! - warkn czyi gos.


Dziewczyn olepiy zy. Gdy podnosia si, bicz znw opad z trzaskiem. Wiedziaa, e tym
razem tego nie przeyje. Czua, e bl j zniszczy.
Bicz spad ponownie, rozci jej skr i sign a do koci. Cierpienie przeszyo cae jej ciao,
wiat pka i rozpada si, a ona staczaa si w mogi, martwa...
***
Celaena otworzya oczy. Dyszaa ciko.
- Czy ty... - odezwa si kto obok niej. Zerwaa si. Gdzie bya?
- To by tylko zy sen - powiedzia Chaol. Wpatrywaa si w niego przez moment, a potem
rozejrzaa
si po pokoju i przeczesaa doni wosy. Rifthold. Bya w Rifthold. Przebywaa w szklanym
zamku... Nie, mieszkaa w czci kamiennej, ktra znajdowaa si poniej.
Jej ciao ociekao potem. Krople spywajce po plecach osobliwie przypominay krew. Krcio jej
si w gowie i dokuczay mdoci. Okna byy zamknite, ale mimo to czua na twarzy municia
przecigu. Kady podmuch osobliwie pachnia rami.
- Celaeno, to by tylko sen - powtrzy kapitan Gwardii. -Strasznie wrzeszczaa. - Umiechn si
niepewnie. - Mylaem, e ci morduj.
Dziewczyna wycigna rk, aby dotkn swoich plecw zakrytych ptnem nocnej koszuli.
Wymacaa trzy spore szramy i kilka mniejszych, ale nic nowego, absolutnie nic...
- nio mi si, e mnie chostaj - szepna i potrzsna gow, chcc odpdzi od siebie tamto
wspomnienie. - Co ty tu robisz? Przecie nie ma jeszcze witu! - Zaoya ramiona na piersi, rumienic
si lekko.

- Nasta Samhuinn. Dzisiejszy trening jest odwoany. Przyszedem, eby spyta, czy wemiesz
udzia w ceremonii.
- Dzisiaj... Co takiego? To dzisiaj wypada Samhuinn? Dlaczego nikt mi o tym nie powiedzia? Czy
bdzie uczta?
Czyby a tak si zaangaowaa w turniej, e stracia rachub czasu?
- Oczywicie, e bdzie uczta, ale nie ma ci na licie zaproszonych goci. - Chaol zmarszczy
brwi.
- No jasne. A co ty bdziesz robi podczas tej przekltej nocy? Bdziesz wzywa duchy czy moe
siedzia z kompanami wok ogniska?
- Nie bior udziau w tych bzdurnych przesdach.
- Uwaaj tylko, mj cyniczny przyjacielu - ostrzega go, unoszc do. - Bogowie i zmarli s tego
dnia najbliej naszego wiata. Mog usysze wszystkie twoje paskudne komentarze!
Chaol wywrci oczami.
- To tylko gupie wito zwiastujce nadejcie zimy, a ogniska pali si po to, aby uzyska popi do
posypywania pl.
- To ofiara skadana bogom, aby raczyli si opiekowa miertelnikami!
- Nie, to nawz. Celaena odrzucia kodr.
- Ty tak uwaasz - powiedziaa, wstajc. Poprawia wilgotn koszul nocn. Jej ciao cuchno
potem.
Chaol parskn i odprowadzi j wzrokiem.
- Nie wiedziaem, e jeste przesdna! Nie przeszkadzao ci to w karierze zabjczym?
Odwrcia si i zmierzya go zowrogim spojrzeniem, a potem wesza do ani. Chaol nie
odstpowa jej ani o krok. Zatrzymaa si na progu.

- Chcesz si ze mn wykpa? - spytaa.


Chaol zesztywnia, uwiadamiajc sobie swj bd. W odpowiedzi zatrzasn drzwi.
Gdy Celaena wysza z ani, ociekajc wod, okazao si, e kapitan czeka na ni w jadalni.
- Nie jesz niadania u siebie? - zdziwia si.
- Nadal nie odpowiedziaa mi na pytanie.
- Na jakie pytanie? - Dziewczyna usiada przy stole i naoya sobie owsianki. Tylko yka
cukru... Nie, trzy yki cukru! - pomylaa. -1 gorca mietanka.
- Wybierasz si do wityni?
- Nie mog i na uczt, ale wolno mi si uda do wityni? - spytaa i nabraa yk owsianki.
-Kady powinien mie prawo do uczestnictwa w rytuaach religijnych. -A uczta to...
- Przejaw rozpusty.
- Ach, rozumiem. - Celaena przekna kolejn yk. Ale to byo pyszne! Cho w sumie mona
by jeszcze dosypa troch cukru.
- To jak? Wybierasz si? Jeli chcesz i do wityni, bdziemy musieli wkrtce wychodzi.
- Nie - odpowiedziaa z penymi ustami.
- Naprawd chcesz rozgniewa bogw? Doprawdy dziwna decyzja jak na tak przesdn osob.
Mylaem, e zabjczym wykae wiksze zainteresowanie witem zmarych.
Celaena zrobia gupi min, nie przerywajc jedzenia.
- Czcz bogw na swj wasny sposb. By moe rwnie zo jak ofiar po swojemu.
Chaol wsta i poklepa swj miecz.
- Uwaaj na siebie podczas mojej nieobecnoci. Nie przesa-

dzaj ze strojem. Brullo powiedzia, e trening popoudniowy odbdzie si normalnie. Jutro masz
Prb.
- Znowu? Przecie ostatnia miaa miejsce trzy dni temu! -jkna dziewczyna.
Podczas ostatniej Prby sprawdzano umiejtno ciskania oszczepem z koskiego grzbietu i jej
nadgarstek wci pobo-lewa. Chaol nie odezwa si ju ani sowem i w komnacie zapada cisza. Cho
Celaena ze wszystkich si prbowaa to zignorowa, wci syszaa trzask bicza ze snu.
***
Dorian z ulg powita koniec ceremonii i ruszy spacerem przez tereny przylege do zamku. Religia
nigdy nie bya mu szczeglnie bliska, a po paru godzinach mamrotania niekoczcych si modlitw na
twardej awce, marzy tylko o tym, aby zaczerpn wieego powietrza. I by sam.
Odetchn przez zacinite zby i potar skronie, a potem skierowa si w stron ogrodw. Min
kilka grupek dam dworu, ktre - bez wyjtku - dygay przed nim, a potem chichotay za jego plecami.
Pozdrawia je zdawkowym skiniciem gowy. Matka potraktowaa wito jako okazj, aby wskaza
mu najbardziej odpowiednie kandydatki na on. Przez ca ceremoni myla tylko o tym, aby nie
zacz wrzeszcze ze wszystkich si.
Skrci za ywopot i o mao nie wpad na kobiet w sukni z szmaragdowoniebieskiego aksamitu.
By to bliej nieokrelony kolor wd grskiego jeziora. Ksi zauway, e suknia wysza z mody
jakie sto lat temu. Jego spojrzenie powdrowao w gr. Umiechn si.
- Dzie dobry, lady Lillian - powiedzia i ukoni si, a potem zwrci ku jej towarzyszom. Ksiniczko Nehemio. Ka-

pitanie Westfall - przywita si, a potem raz jeszcze przyjrza si sukni zabjczym. Jej szeleszczce
fady przypominajce wody pyncej rzeki przypady mu do gustu. - Wyglda pani bardzo uroczycie
- stwierdzi. Celaena zmarszczya brwi.
- Lady Lillian nie moga skorzysta z pomocy sucych podczas ubierania si, gdy wszyscy udali
si na ceremoni -rzek Chaol. - Znalaza tylko t sukni.
Rzeczywicie - przypomnia sobie ksi. - Zaoenie i zdjcie gorsetu wymagao pomocy, a
suknie to istne labirynty zapi i wiza".
- Prosz o wybaczenie, Wasza Wysoko - rzeka Celaena. W jej lnicych oczach poyskiwa
gniew, a na policzkach pojawi si rumieniec. - Naprawd mi przykro, e mj strj wam nie
odpowiada.
- Nie, skde - odpowiedzia szybko i zerkn na jej stopy. Zaoya trzewiki czerwone niczym
zimowe jagody, ktre dopiero co pojawiy si na krzakach. - Wygldasz wspaniale! Tylko... Tylko
niecodziennie.
Takie suknie noszono w ubiegym stuleciu" - dopowiedzia w mylach.
Dziewczyna zmierzya go spojrzeniem penym irytacji. Ksi zwrci si do Nehemii.
- Prosz o wybaczenie - rzek najlepiej jak umia w jzyku Eyllwe, cho ta umiejtno w jego
wykonaniu pozostawiaa wiele do yczenia. - Jak si pani miewa?
Jego beznadziejny akcent sprawi, e oczy Nehemii bysny z rozbawieniem, ale pokiwaa jedynie
gow.
- Miewam si doskonale, Wasza Wysoko - odpowiedziaa w jego ojczystej mowie.
Dorian spojrza na dwch ochroniarzy ksiniczki, ktrzy

czaili si nieopodal w cieniu, gotowi do natychmiastowego dziaania. Krew huczaa mu w yach.


Od kilku tygodni ksi Perrington naciska na krla, aby wprowadzi dodatkowe oddziay do
Eyllwe i zmiady buntownikw, tak by ci nie omielili si ju rzuci Adarlanowi wyzwania.
Wczoraj mczyzna przedstawi konkretny plan dziaania. Zaproponowa wprowadzenie nowych
zastpw wojska do podbitego kraju i wykorzystanie Nehemii w charakterze zakadniczki, aby
odwie buntownikw od myli o odwecie. Dorian nie mia najmniejszej ochoty uczy si na wasnej
skrze, na czym polega zajmowanie si zakadnikami, i przez kilka godzin prbowa wyperswadowa
to Perringtonowi. Poparo go kilku innych czonkw rady, ale reszta wydawaa si rozumie strategi
mczyzny. Dorian osign tylko tyle, e wstrzymano si z podjciem decyzji do chwili powrotu
krla.
Szybko odwrci wzrok od ksiniczki. Gdyby nie by nastpc tronu, z pewnoci by j ostrzeg.
Jeli Nehemia wyjechaaby jednak przedwczenie z Rifthold, ksi Perrington od razu zorientowaby
si, kto zdradzi jej plany inwazji i donisby o tym wadcy. Stosunki midzy Dorianem i jego ojcem
ukaday si ju wystarczajco le, wic chopak nie chcia, aby dodatkowo oskarono go o sprzyjanie
buntownikom.
Przemg si i spojrza na ksiniczk, usiujc zachowa neutralny wyraz twarzy.
- Czy wybieracie si dzi na uczt, Wasza Wysoko? -spyta.
- A ty si wybierasz? - Nehemia spytaa Celaen. Zabjczym obdarzya j umiechem, ktry
zwiastowa same kopoty.

- Niestety, mam inne plany. Czy nie, Wasza Wysoko? -zwrcia si do ksicia, nawet nie
prbujc ukry rozdranienia.
Chaol - niespodziewanie bardzo zainteresowany jagodami na gazkach ywopotu - zakaszla
cicho. Dorian uwiadomi sobie, e z tej sytuacji musi wybrn sam.
- Nie obwiniaj mnie - powiedzia. - Czy nie obiecaa, e udasz si na tamto przyjcie w Rifthold?
Oczy dziewczyny bysny gniewem, ale Dorian nie mia zamiaru ustpi. Nie mg przecie po
prostu zabra jej na uczt. To wywoaoby zbyt wiele pyta. Poza tym na uczcie bdzie zbyt duo
osb. Trudno byoby j upilnowa.
Nehemia zmarszczya brwi.
- A wic nie bdzie ci tam?
- Nie, ale jestem przekonana, e Wasza Wysoko bdzie si wietnie bawi - rzeka Celaena, a
potem przesza na Eyllwe i dodaa co jeszcze.
Dorian zna ten jzyk na tyle, aby domyli si sensu jej wypowiedzi. Dziewczyna powiedziaa co
w stylu: Jego Wysoko z pewnoci wie, jak zabawia kobiety".
Nehemia zamiaa si, a nastpca tronu poczu na policzkach gorcy rumieniec.
Niech bogowie maj nas w swojej opiece - pomyla. -Dobrana z nich para!".
- C, jestemy bardzo wanymi i niezmiernie zajtymi osobami - powiedziaa Celaena i musna
okciem rk Nehemii.
By moe nie powinienem by pozwoli na to, aby si zaprzyjaniy - pomyla ksi. - To chyba
bardzo niebezpieczny pomys".
- Czas ju na nas - cigna zabjczym. - Do widzenia, Wasza Wysoko. - Dygna, a czerwone i
bkitne diamenty

wszyte w jej pas zamigotay w socu. Oddalajc si wraz z ksiniczk w gb ogrodu, spojrzaa
przez rami i obdarzya Doriana szyderczym umiechem.
Nastpca tronu zmierzy Chaola ponurym spojrzeniem.
- Dziki za pomoc - powiedzia. Kapitan poklepa go po ramieniu
- Co? Wydaje ci si, e day ci popali? Szkoda, e ich nie widziae, gdy maj naprawd dobre
pomysy - rzek i odszed w lad za damami.
Dorian mia ochot wrzeszcze i wyrywa sobie wosy z gowy. Wieczorna wizyta w komnacie
Celaeny zapada mu gboko w pami i wspomina j z przyjemnoci. Niemniej jednak przez
ostatnich kilka tygodni dzieli swj czas midzy posiedzenia rady i spotkania na dworze, przez co nie
mia moliwoci odwiedzi jej ponownie. Gdyby nie uczta, zrobiby to jeszcze tej nocy. Nie mia
zamiaru rozgniewa dziewczyny wzmiank na temat sukni, cho trzeba przyzna, e miaa na sobie
naprawd starowiecki strj. Nie wiedzia te, e bdzie a tak za na to, e nie zaproszono jej na uczt,
ale...
Skrzywi si i skierowa si w stron zagrd dla psw.
***
Celaena umiechna si do siebie i musna palcami starannie przycity ywopot. Podobaa jej
si suknia, ktr miaa na sobie. Jak on to powiedzia? - zapytaa si w mylach. - e wygldam
uroczycie?".
- Nie, nie, Wasza Wysoko - rzuci tymczasem Chaol do Nehemii. Mwi powoli, aby ksiniczka
moga nady. -Nie jestem onierzem. Jestem stranikiem.
- Nie ma rnicy - odpara ksiniczka z cikim akcentem, ale kapitan zrozumia j dobrze i a si
najey.

Celaena z trudem ukrya rozbawienie.


Przez ostatnie dwa tygodnie udao jej si kilkakrotnie spotka z Nehemi. Zazwyczaj byy to
jedynie krtkie przechadzki lub wsplnie spoywane obiady, podczas ktrych rozmawiay gwnie o
dorastaniu ksiniczki w Eyllwe, jej wraeniach na temat Rifthold i o tym, kto tym razem j rozdrani
na dworze. Ku zachwytowi Celaeny Nehemi irytowali niemal wszyscy.
- Nie zostaem wyszkolony, eby walczy w bitwach - wycedzi Chaol przez zby.
- Ale zabijasz na rozkaz twojego krla - odpara Nehemia.
Twojego krla. Ksiniczka z Eyllwe by moe nie opanowaa cakowicie obcego jej jzyka, ale w
peni zdawaa sobie spraw z wagi tych dwch sw. Twojego krla. Twojego, a nie mojego. Gdy byy
same, Celaena moga caymi godzinami sucha, jak Nehemia wypowiada si negatywnie na temat
krla Adarlanu, ale teraz przebyway w ogrodzie, gdzie mogo je usysze wiele osb. Dziewczyn
przeszy dreszcz i przerwaa ksiniczce, zanim ta zdya co doda.
- Myl, e sprzeczka z Jej Wysokoci nie ma sensu - powiedziaa i trcia kapitana okciem. By moe nie powiniene oddawa Terrinowi tytuu. Czy moesz go jako odzyska? Uniknlibymy
w ten sposb wielu nieporozumie.
- Pamitasz imi mojego brata?
Dziewczyna wzruszya ramionami, nie rozumiejc bysku, ktry pojawi si w oczach kapitana.
- Sam mi je zdradzie. Dlaczego miaabym go nie pamita? - Tego dnia Chaol wydawa jej si
bardzo przystojny. Z upodobaniem patrzya na kosmyki wosw opadajce na czoo mczyzny oraz
na zocist skr pod nimi. - Myl, e

bdziesz si dobrze bawi na uczcie - powiedziaa ponuro. -W kocu nie bdzie mnie tam.
- Tak si przejmujesz tym, e ci nie zaproszono? - parskn Chaol.
- Nie - odpara Celaena i odrzucia wosy za rami. - Ale... No wiesz, to przyjcie. Wszyscy lubi
przyjcia.
- Mam ci co stamtd przynie?
- Tylko o ile byaby to porzdna porqa pieczonej jagniciny. Powietrze wok nich a iskrzyo.
- Sama uczta to nic szczeglnego - powiedzia Chaol. - Taki sam obiad jak kady inny. Mog ci
zapewni, e jagnicina bdzie sucha i twarda.
- Jako mj przyjaciel powiniene albo mnie tam zabra, albo dotrzyma mi towarzystwa.
- Przyjaciel? - spyta. Dziewczyna zarumienia si.
- C, okrelenie ponury stranik" w istocie lepiej odpowiada rzeczywistoci. Albo skwaniay
towarzysz". Jak sobie yczysz.
Ku jej zdumieniu umiechn si. Ksiniczka zapaa Celaen za rk.
- A moe ty bdziesz mnie uczy! - zawoaa w ojczystym jzyku. - Nauczysz mnie, jak lepiej
wada wasz mow, a take jak czyta i pisa. Nie bd musiaa znosi tych potwornie nudnych
staruchw, ktrych nazywaj tu nauczycielami.
- Ja... - Celaena zacza we wsplnej mowie, ale skrzywia si. Byo jej przykro, e ksiniczka nie
moga bra udziau we wszystkich rozmowach i nauczenie jej wsplnej mowy byo wietnym
pomysem. Przekonanie Chaola, aby pozwoli jej na spotkania z Nehemi, nie bdzie jednak naleao
do at-

wych zada. Kapitan zawsze chcia im towarzyszy i dziewczyna przeczuwaa, e nie bdzie mia
czasu, aby siedzie z nimi podczas lekcji. Nigdy si nie zgodzi" - pomylaa. -Ale ja nie umiem
uczy! - skamaa.
- Nonsens - rzeka Nehemia. - Poradzisz sobie. Codziennie przez godzin przed kolacj po tym, jak
ju skoczysz te swoje... Te swoje zajcia z tym oficerem.
Ksiniczka uniosa wysoko podbrdek, co oznaczao, e odmowa nie wchodzi w rachub.
Celaena przekna lin, a nastpnie umiechna si i odwrcia si w stron Chaola, ktry
przyglda im si z uniesionymi brwiami.
- Ksiniczka yczy sobie, abym j uczya codziennie przed kolacj.
- Obawiam si, e to niemoliwe - odpar.
Celaena przeoya jego sowa, a Nehemia obrzucia mczyzn zimnym spojrzeniem, od ktrego
ludzie zaczynali si poci.
- Dlaczego nie? - spytaa w Eyllwe. - Przecie jest mdrzejsza od wikszoci ludzi w tym zamku!
Chaol na szczcie zrozumia sens zdania.
- Nie sdz, aby...
- Czy nie jestem ksiniczk Eyllwe? - Nehemia przerwaa mu we wsplnej mowie.
- Wasza Wysoko - zacz kapitan, ale zabjczym uciszya go machniciem doni. Zbliali si do
wiey zegarowej, czarnej i jak zwykle gronej. Klcza przed ni Cain z pochylon gow, jakby
szuka czego na ziemi.
Usyszawszy ich kroki, wojownik byskawicznie unis wzrok, umiechn si szeroko i wsta.
Jego donie byy powalane ziemi, ale Celaena nie zdoaa mu si dobrze przyjrze, gdy ten skin
Chaolowi i schowa si za wie.

- Obrzydliwy zwierzak - szepna zabjczyni, patrzc za nim.


- Kto to? - spytaa Nehemia w Eyllwe.
- onierz w armii krlewskiej - rzeka dziewczyna. - Cho teraz suy ksiciu Perringtonowi.
Ksiniczka spojrzaa za oddalajcym si Cainem i zmruya oczy.
- Jest w nim co, co sprawia, e mam ochot grzmotn go w gb.
- Ciesz si, e nie jestem w tym osamotniona! - Celaena wybuchna miechem.
Chaol bez sowa ruszy przed siebie. Obie kobiety doczyy do niego i razem przeszli przez
niewielkie patio, na ktrym wznosia si wiea. Zabjczyni obejrzaa po drodze miejsce, w ktrym
klcza Cain. Mczyzna wyduba ziemi z zagbie w owym dziwnym rycie, ktry spostrzega
niedugo po przybyciu do Rifthold. Symbol by teraz lepiej widoczny.
- Co to jest? - spytaa, wskazujc na znak wyryty w kamiennej pycie. - Dlaczego Cain go czyci?
- To Znak Wyrda - odpowiedziaa ksiniczka. Imi wypowiedziaa w ojczystym jzyku Ceaeny.
Zabjczyni uniosa wysoko brwi. Przecie to by jedynie trjkt we wntrzu koa.
-Czy potrafisz je odczytywa? - spytaa. Znak Wyrda... To ci dopiero!
- Nie - odpara szybko Nehemia. - To element staroytnej religii, ktra zostaa zapomniana wiele
lat temu.
- Jakiej religii? Spjrz, tam jest jeszcze jeden! - zawoaa Celaena, wskazujc kolejny symbol. Tym
razem bya to pozioma linia, w rodku ktrej wyrastay dwie inne, ukadajc si w ksztat litery V.

- Przesta si tym interesowa - rzucia ksiniczka tak ostro, e dziewczyna a zamrugaa. - Te


rzeczy zostay zapomniane nie bez powodu.
- O czym rozmawiacie? - spyta Chaol. Zabjczym przybliya mu temat dyskusji, a kapitan
zacisn tylko usta i nie odezwa si ani sowem.
Po chwili Celaena zauwaya kolejny znak - may romb, z ktrego wystaway dwie strzaki. Grny
i dolny rg figury rozcigay si w dug, prost lini. Wygldao na to, e ksztat jest idealnie
symetryczny. Czy krl kaza wyry te znaki podczas wznoszenia wiey zegarowej? A moe symbole
byy od niej o wiele starsze?
Nehemia wpatrywaa si w jej czoo.
- Pobrudziam si? - spytaa Celaena.
- Nie - odpara ksiniczka, nieco zamylona. Marszczc brwi, nadal przygldaa si czou
dziewczyny. Niespodziewanie spojrzaa zabjczym prosto w oczy. Jej wzrok by tak straszny, e
Celaena a si cofna.
- Naprawd nie wiesz nic o Znakach Wyrda? Z wiey rozleg si gong.
- Nie - odpara dziewczyna. - Nic a nic.
- Co ukrywasz - szepna Nehemia w Eyllwe, cho w jej gosie nie byo oskarycielskiego tonu. Nie powiedziaa mi wszystkiego. Nie jeste zwyk osob.
- C, licz na to z caego serca. Nie chc by uznawana tylko i wycznie za pustogow dwork odpara Celaena, yczc sobie w duchu, aby jej sowa zabrzmiay rwnie zaczepnie jak zawsze.
Umiechna si szeroko w nadziei, e Nehemia przestanie wpatrywa si w jej czoo i zacznie
wyglda normalnie. - Czy moesz mnie nauczy mwi porzdnie w Eyllwe?

- Tylko jeli ty podszkolisz mnie w tym waszym zabawnym jzyku - rzeka ksiniczka, nadal
przygldajc si Ce-laenie z uwag. C takiego w niej ujrzaa? Co sprawio, e zacza si tak
zachowywa?
- Umowa stoi - rzeka zabjczym ze sabym umiechem. -Tylko nic nie mw kapitanowi
Westfallowi. Zazwyczaj zostawia mnie sam po poudniu. Spotkanie na godzin przed kolacj pasuje
mi idealnie.
- Dobrze. A wic zjawi si jutro o pitej - rzeka Nehemia, a potem umiechna si i znw ruszya
przed siebie. W jej czarnych oczach pojawia si iskra. Zabjczyni podya jej ladem.

24
Celaena leaa na ku i wpatrywaa si w plamy wiata ksiycowego na pododze. Blask
zalewa wypenione kurzem szpary midzy kamiennymi pytami na posadzce i malowa wszystko w
odcieniach srebra i bkitu. Dziewczyna miaa wraenie, e czas si zatrzyma.
Nie baa si nocy, cho podczas tych najciemniejszych godzin czua si nieswojo. To wanie
wtedy spaa, czaia si lub zabijaa. To wanie wtedy na niebie pojawiay si migotliwe, przepikne
gwiazdy, przy ktrych czua si cudownie drobna i mao znaczca.
Zmarszczya brwi. Wanie mina pnoc, a ona nie moga zasn, cho jutro rano czekaa ich
Prba. Jej oczy byy zanadto znuone, aby moga czyta, nie chciaa te gra na pianinie w obawie
przed kolejn wizyt, ktra wytrci j z rwnowagi, a ju na pewno nie miaa zamiaru wyobraa
sobie przebiegu uczty. Nadal miaa na sobie szmaragdowoniebiesk szat, ktrej nie chciao jej si
zdejmowa.
wiato ksiyca padao nie tylko na podog, lecz take na cian obwieszon tkaninami. Celaena
przyjrzaa si najbli-

szej. Liczya sobie wiele lat i nie dbano o ni tak jak naley. Przedstawiaa las z drzewami o
obwisych gaziach, midzy ktrymi kryy si zwierzta. Tu nad podog na materiale znalaza si
jedyna ludzka posta - sylwetka kobiety.
Kobieta bya naturalnej wielkoci, a tkacz odda jej niezwyke pikno. Miaa srebrzyste wosy, ale
jej twarz bya moda, a powczysta biaa szata zdawaa si porusza w blasku ksiyca.
Zabjczyni usiada na ku. Czy tkanina w istocie si poruszya? Spojrzaa na okno, ale byo
zamknite. Poza tym materia falowa nie na boki, ale w stron wntrza pokoju.
Czy to moliwe?
Celaena poczua mrowienie na skrze. Zapalia wiec i podesza do ciany, a wtedy tkanina
znieruchomiaa. Uja jej krawd i uniosa j. Za materi znajdowaa si jedynie kamienna ciana,
ale...
Dziewczyna zebraa cikie fady tkaniny i zatkna je za wielki kufer. Zauwaya, e w cianie
znajduje si pionowa szczelina rnica si od luk midzy kamieniami. Po chwili odkrya kolejn
szpar w odlegoci zaledwie metra od pierwszej. Obie zaczynay si na wysokoci posadzki, a czyy
si nad gow Celaeny z trzeci, poziom...
To byy drzwi!
Napara na nie ramieniem. Ustpiy nieco i serce zabio jej ywiej. Napara po raz drugi i pomie
wiecy w jej rku zataczy. Drzwi skrzypny i przesuny si jeszcze bardziej. Napara po raz trzeci,
stkajc z wysiku, i ciana ustpia cakowicie.
Oczom dziewczyny ukaza si ciemny korytarz. Chodny powiew poruszy kosmykami jej
wosw. Po jej plecach przebieg dreszcz. Miaa wraenie, e wiatr wieje do

rodka. Jakim cudem? Przecie przed chwil wypycha tkanin w kierunku rodka pokoju!
Celaena spojrzaa na ko zasane ksikami, ktrych i tak nie miaa ochoty dzi czyta. Zrobia
krok do wntrza tunelu.
W wietle wiecy widziaa tylko tyle, e przejcie byo wykonane z kamienia, ktry pokrywaa
obecnie gruba warstwa kurzu. Wycofaa si do pokoju. Nie miaa zamiaru podejmowa wyprawy bez
odpowiedniego przygotowania. aowaa, e nie ma miecza lub choby sztyletu. Odstawia na chwil
wiec. Przydaaby si jej pochodnia lub przynajmniej kilka dodatkowych wiec. Bya co prawda
przyzwyczajona do poruszania si w ciemnociach, ale nie chciaa rezygnowa z niczego, co mogoby
uatwi wypraw.
Znw stana przy wejciu do tunelu. Panujce tam ciemnoci byy niezgbione, ale dziewczyna
odnosia wraenie, e czarna czelu j wabi. Znw powia wiatr.
Celaena podpara drzwi krzesem ustawionym w progu -nie miaa ochoty zosta w tunelu na wieki,
gdyby si zatrzasny. Potem przywizaa ni weny do oparcia krzesa, oplota je piciokrotnie i uja
kbek w woln do. Gdyby si zgubia, w ten sposb odnajdzie drog powrotn. Nastpnie starannie
rozwiesia za sob tkanin na wypadek, gdyby kto wszed do jej komnaty.
Po kilku krokach przekonaa si, e w korytarzu panuje zimno, ale nie czu wilgoci. Wszdzie
wisiay pajczyny i nie byo okien. Dziewczyna widziaa jedynie prowadzce w d dugie stopnie,
ktre koczyy si poza zasigiem wiata jej maej wieczki. Schodzia powoli, spita i
zdenerwowana, gotowa w kadej chwili rzuci si do ucieczki. Podwiadomie czekaa na pierwszy
niepokojcy odgos. Pki co w korytarzu panowaa jednak grobowa cisza.

Celaena uniosa wyej wiec. Sza, cignc za sob peleryn, ktra zostawiaa lad na zakurzonej
posadzce. Mijay minuty. Dziewczyna przygldaa si cianom w poszukiwaniu jakichkolwiek
znakw czy rytw, ale niczego nie spostrzega. Czy znalaza si w jakim zapomnianym korytarzu
subowym? To by j rozczarowao.
Schody skoczyy si nagle i zabjczym zatrzymaa si przed trzema ciemnymi, budzcymi
respekt portalami. Dokd dotara? Trudno jej byo wyobrazi sobie, e istnienie korytarza i portali
mogo umkn czyjej uwadze w tak zatoczonym zamku, ale...
Ale wszdzie widziaa kurz. Nie byo ani jednego ladu stopy.
Celaena znaa stare opowieci i bez wahania uniosa wieczk jeszcze wyej ku ukom
wieczcym portale. Spodziewaa si ujrze inskrypcje groce pewn mierci kademu, kto odway
si pod nimi przej.
Przyjrzaa si wczce, ktr trzymaa w rku. Niewiele jej zostao. Odstawia wiec i
przywizaa koniec nitki do pocztku kolejnego kbka. aowaa, e nie wzia wicej wczki. C,
w ostatecznoci miaa jeszcze kred.
Wybraa rodkowy portal, ktry by najbliej. Schody z drugiej strony dalej biegy w d i sigay
tak daleko, e dziewczyna zacza si zastanawia, czy nie znalaza si ju pod zamkiem. W korytarzu
zrobio si zimno i mokro, a promyk wiecy trzs si od wilgoci.
Celaena mijaa po drodze kolejne uki, ale postanowia, e bdzie kierowa si cay czas przed
siebie. Podaa za coraz bardziej intensywn wilgoci. Po cianach spywaa woda, a kamienie byy
liskie od porastajcych je grzybw. Czerwone, aksamitne trzewiki dziewczyny wydaway jej si
teraz

cieniutkie i delikatne. Ju miaa ochot zawrci, gdy niespodziewanie usyszaa pewien odgos.
By to plusk pyncej z wolna wody. W korytarzu z kad chwil robio si janiej, ale nie dziki
wiecy. Mrok rozjaniao agodne, niewyrane jeszcze wiato ksiyca.
Wczka skoczya si i dziewczyna zostawia j na ziemi. I tak nie byo ju zakrtw, wrd
ktrych mogaby si pogubi. Wiedziaa, dokd dotara. Nie, nie wiedziaa! Nie miaa nawet odwagi
ywi takiej nadziei! Popdzia przed siebie, potykajc si parokrotnie. Serce bio jej tak gono, e
wydawao jej si, i zaraz pkn jej uszy. Ujrzaa jeszcze jeden uk, a za nim...
Staa, wpatrujc si w ciek, ktry wypywa z zamku. Nie pachnia przyjemnie, agodnie rzecz
ujmujc, ale z pewnoci dociera do morza lub do rzeki Avery. Nie byo tu stranikw ani innych
przeszkd, nie liczc elaznej kraty wiszcej nad rzeczk, uniesionej zapewne po to, aby przepuci
spywajce mieci.
Do obu brzegw cieku przywizano po dwie niewielkie odzie, a wzdu cian wida byo rzd
drewnianych i elaznych drzwi. Przypuszczalnie tunel suy jako droga ucieczki dla krla, ale
niektre odzie byy na p przegnie, co oznaczao, e mao kto zdawa sobie spraw z ich istnienia.
Celaena podesza do kraty i przesuna do midzy prtami. Noc bya chodna, ale nie zimna. Nad
strumieniem groway wielkie drzewa, a wic znalaza si na tyach zamku. Idc przed siebie,
dotaraby do morza.
Czy na zewntrz czekali jacy stranicy? Zabjczym znalaza na ziemi kamie - kawaek
skruszonego sufitu - i rzucia go w nurt po drugiej stronie kraty. Nie usyszaa szczku ora,
przeklestw ani stumionych gosw. Przyjrzaa si wic

drugiemu brzegowi cieku i dostrzega dwigni, ktra suya zapewne do unoszenia kraty.
Odstawia wiec, zdja paszcz i oprnia kieszenie. Trzymajc si mocno prtw, opara na kracie
jedn stop, a potem drug.
Wiedziaa, e podniesienie kraty okae si bahostk. Czua, e ogarnia j pragnienie wolnoci. Co
ona waciwie robia w tym paacu? Czy to moliwe, e ona - adarlaska zabjczyni - bierze udzia w
jakim idiotycznym turnieju, ktry ma ustali, kto jest najlepszy? Przecie to ona bya najlepsza!
Pewnie wszyscy s teraz pijani - pomylaa. - Mog wzi najlepsz d i znikn".
Zacza si przekrada z powrotem. Potrzebowaa paszcza. Co za idioci! Czy oni naprawd
myleli, e j ujarzmi?
Jej stopa zelizgna si ze liskiego prta i dziewczyna z trudem stumia okrzyk przestrachu.
Kolano, ktrym uderzya o metal, a zapono blem. Zakla wciekle, przylgna do kraty i
zamkna oczy. Przecie pod ni znajdowaa si tylko woda.
Uspokoia bijce szybko serce i znalaza na powrt oparcie dla stp. Ksiyc, tak jasny, e ledwie
byo wida gwiazdy, niemale j olepia.
Wiedziaa, e moe bez trudu uciec i tylko gupiec nie skorzystaby z okazji. Wiedziaa jednak
rwnie, e krl zawsze jako j znajdzie, Chaol popadnie w nieask i zostanie zdegradowany, a
Nehemia bdzie skazana na towarzystwo idiotw.
Niespodziewanie zadara podbrdek. Nie bdzie ucieka niczym zwyka kryminalistka. Stanie z
nimi twarz w twarz i wywalczy sobie wolno zgodnie z nakazami honoru. Przecie w Rifthold
karmiono j i wiczono za darmo. Rwnie dobrze moga z tego korzysta jeszcze przez jaki czas.
Poza tym

musiaa zebra zapasy ywnoci, co mogo potrwa cae miesice. Po co si spieszy?


Wrcia do korytarza i podniosa z ziemi paszcz. I tak wygraa. Jeli kiedy bdzie miaa zamiar
wypowiedzie krlowi sub, znaa ju drog ucieczki.
Tak czy owak ciko jej byo opuci to miejsce. Ruszya jednak do gry, gboko wdziczna za
cisz panujc w korytarzu. Nogi bolay j po pokonaniu tylu schodw. Tak, postpia jak naley.
Wkrtce znalaza si przy pozostaych dwch portalach. Czy za nimi rwnie czekaoby j
rozczarowanie? Ju jej to nie interesowao. Znw powia wiatr - dmuchn tak mocno w kierunku
prawego portalu, e Celaena zrobia krok w jego kierunku. Woski na jej ramieniu uniosy si, gdy
zobaczya, e promyk wiecy pochyla si ku przejciu. Mrok, ktry si za nim czai, wydawa si
gbszy i intensywniejszy ni gdziekolwiek indziej. W cichym szumie wiatru rozlegy si szepty w
nieznanych, zapomnianych jzykach. Dziewczyna zadraa i postanowia, e uda si w przeciwnym
kierunku i przejdzie przez lewy portal. Podanie za szeptami w Samhuinn nie mogo si skoczy
dobrze.
Pomimo wiatru w przejciu byo ciepo. Zabjczym wspinaa si po spiralnych schodach, a szepty
cichy z sekundy na sekund. Wkrtce jedynymi odgosami stay si jej kroki oraz ciki oddech. Gdy
dotara na gr, ujrzaa korytarz, ktry wydawa si cign w nieskoczono. Czua, e ogarnia j
zmczenie, ale mimo to zagbia si w ciemno. Po chwili ku swemu zdumieniu odkrya, e syszy
muzyk.
To musiay by odgosy wielkiej uczty. Dziewczyna dostrzega zociste wiato, ktre wpadao
przez drzwi bd okno.

Skrcia za rg i wesza po kilku stopniach do o wiele wszego korytarza. Sufit wisia tu tak nisko,
e musiaa pochyli gow, idc w stron wiata. Gdy dotara do samego koca, okazao si, e blask
nie wpada przez drzwi czy okno, ale przez krat odlan z brzu znajdujc si w pododze.
Celaena zamrugaa. Daleko pod ni odbywaa si uczta w Wielkiej Sali Jadalnej.
Czy te tunele zbudowano po to, aby szpiegowa? Dziewczyna zmarszczya brwi. Patrzya na
ponad sto osb, ktrzy jedli, piewali, rozmawiali... Po chwili dostrzega Chaola, ktry siedzia obok
jakiego mczyzny w starszym wieku, prowadzi z nim rozmow i...
mia si?!
Wesoo kapitana wywoaa rumieniec na twarzy Celaeny. Odstawia wiec i przyjrzaa si
przeciwnej stronie sali. Dostrzega kilka innych otworw w suficie, ale za rzebionymi fantazyjnie
kratami nie ujrzaa innych ciekawskich oczu. Zwrcia wic uwag na taczcych. Byo wrd nich
kilku uczestnikw turnieju - wszyscy zaoyli na t okazj pikne szaty, ktre jednak nie maskoway
ich kiepskich umiejtnoci tanecznych. Wypatrzya Noxa, z ktrym od pewnego czasu wiczya
walk. Zodziej by ubrany nieco bardziej elegancko od reszty, ale zabjczym wspczua damom,
ktre musiay z nim taczy.
Zaraz, zaraz...
Skoro innym kandydatom pozwolono wzi udzia w uczcie, dlaczego jej zakazano? Przywara do
kraty, aby si lepiej przyjrze. Tak, przy stoach siedzieli inni uczestnicy! Dostrzega nawet
pryszczatego Pelora na miejscu obok Chaola! Zaprosili tego chystka, ktry uwaa si za zabjc!
Celaena zacisna gniewnie zby. Jak to moliwie, e jej nie zaproszo-

no? Poczua narastajcy ucisk w klatce piersiowej, ktry ustpi dopiero po tym, jak upewnia si,
e wrd biesiadnikw nie ma Caina. Przynajmniej jego te trzymano w klatce.
Spojrzaa na nastpc tronu, ktry taczy i mia si w towarzystwie jakiej jasnowosej idiotki.
Pragna go znienawidzi za to, e jej nie zaprosi - przecie miaa by jego Obroczyni! -ale... Ale
ciko byo jej oderwa od niego wzrok. Nie chciaa z nim rozmawia. Wystarczyo, e moga na
niego patrze i podziwia jego niewysowiony wdzik oraz agodne spojrzenie, ktre skonio j do
opowiedzenia mu o Samie. C, moe i by Havilliardem, ale nadal marzya o tym, aby go pocaowa.
Skrzywia si, gdy taniec dobieg koca i nastpca tronu musn ustami do owej blondynki.
Odwrcia na chwil gow. Gdy ponownie spojrzaa w d, odkrya, e Chaol wsta i zmierza w
stron wyjcia, mijajc po drodze grupki biesiadnikw. Czyby kierowa si do jej pokoju? Przecie
obieca, e jej co przyniesie!
Celaena jkna na sam myl o wszystkich schodach, ktre miaa teraz pokona, ale szybko
zebraa wczk oraz wieczk i popdzia w stron wyszego korytarza, nawijajc ni po drodze.
Biega, przeskakujc po dwa stopnie.
Przemkna przez portal i popdzia w gr, w kierunku swojego pokoju. Niewielkie wiateko
stawao si coraz wiksze z kadym susem. Jeli Chaol zastanie j w jakim tajnym tunelu - zwaszcza
w takim, ktry prowadzi poza zamek -bez wtpienia wtrci j do lochu!
Cakiem spocona wpada do swojej komnaty. Odsuna kopniciem krzeso, zatrzasna kamienne
drzwi, zakrya je draperi i rzucia si na ko.
***

Po kilku godzinach spdzonych na ucztowaniu Dorian wszed do komnat Celaeny. Waciwie nie
wiedzia, czego szuka w kwaterze zabjczym o drugiej nad ranem. W gowie krcio mu si od
wypitego wina, a tace zmczyy go do tego stopnia, e by przekonany, i zanie, gdy tylko usidzie.
W komnacie dziewczyny panowaa mroczna cisza. Ksi uchyli drzwi i zajrza do rodka.
pica Celaena nadal miaa na sobie ow dziwn sukni. Co ciekawe, teraz, gdy leaa na
czerwonym kocu, z jakiego powodu jej strj wydawa si pasowa do niej o wiele bardziej. Zociste
wosy zabjczyni rozsypay si na pocieli, a na policzkach rowi si rumieniec. Obok picej
dziewczyny leaa otwarta ksika.
Ksi stan na progu, bojc si, e obudzi Celaen kolejnym krokiem.
To ci dopiero zabjczyni - pomyla. - pi jak zabita. Ani drgnie".
W spokojnej twarzy dziewczyny nie byo nic, co przypominaoby o wykonywanym przez ni
fachu. Dorian nie dostrzeg na niej ani ladu agresji czy dzy krwi.
Mia wraenie, e dobrze j pozna i by pewien, e nigdy by go nie skrzywdzia. Nie do koca to
rozumia. W rozmowach nie szczdzili sobie zoliwoci, ale mimo to Dorian czu wwczas
wewntrzny spokj. Wiedzia, e moe jej wyzna wszystko. Celaena zapewne czua to samo, skoro
opowiedziaa mu o owym tajemniczym Samie. Czy to z tego powodu zawdrowa tu w rodku nocy?
Czy dziewczyna naprawd z nim flirtowaa?
Niespodziewanie za plecami Doriana rozlegy si kroki. Ksi odwrci si i ujrza Chaola.
Kapitan zapa go za rami i pocign za sob, a znaleli

si przed drzwiami prowadzcymi na korytarz. Nastpca tronu wiedzia, e lepiej si nie opiera.
- Co ty tu robisz? - sykn Chaol.
- A co ty tu robisz? - zripostowa Dorian, nie podnoszc gosu. Jego pytanie byo sensowniejsze.
Skoro Chaol tyle razy ostrzega go przed niebezpieczestwem, ktre grozio mu ze strony Celaeny, to
co sam robi w jej komnatach w rodku nocy?
- Na Wyrda, Dorianie! To zabjczyni! Prosz, przysignij, e nigdy wczeniej tu nie bye! Ksi nie by w stanie opanowa umieszku. - Dobra, nie chc sucha adnych wyjanie. Zjedaj
std, ty nierozwany idioto! Ju, id std!
Z tymi sowami kapitan zapa nastpc tronu za konierz. Dorian mia ochot grzmotn
przyjaciela w twarz, ale wiedzia, e to nie miaoby sensu. Chaol by szybki jak byskawica. Zanim si
zorientowa, zosta wyrzucony na korytarz. Drzwi do komnaty Celaeny zamkny si.
Z jakiego powodu ksi nie spa dobrze tej nocy.
***
Chaol Westfall odetchn gboko. Co go tu przywiodo? Czy mia prawo traktowa ksicia
Adarlanu w taki sposb, gdy sam dziaa wbrew zdrowemu rozsdkowi? Nie do koca rozumia
powody, dla ktrych poczu wcieko na widok Doriana stojcego w progu. Zreszt nie chcia ich
rozumie. Nie bya to zazdro, ale co o wiele potniejszego, co, co w jego oczach zmienio ksicia
w inn osob. W kogo, kogo nie zna. By prawie pewien, e Celaena jest dziewic, ale czy Dorian
zdawa sobie z tego spraw? Pewnie jeszcze bardziej by si ni zainteresowa. Kapitan westchn i
otworzy szerzej drzwi, krzywic si, gdy zaskrzypiay.

Dziewczyna leaa na ku w ubraniu i wygldaa uroczo, ale mimo jej pikna mczyzna nadal
by wiadom drzemicego w niej potencjau morderczyni. Zdradzay go mocno zarysowana szczka,
nachylenie brwi i absolutny bezruch ciaa. Celaena bya zabjcz kling naostrzon przez Krla
Zabjcw dla wasnych korzyci. Bya picym zwierzciem - grskim kotem bd smokiem - ktry
a pulsowa moc. Kapitan pokrci gow i wszed do sypialni.
Celaena otworzya jedno oko, syszc jego kroki.
- Do rana jeszcze sporo czasu - mrukna i przewrcia si na drugi bok.
- Przyniosem ci prezent - powiedzia Chaol i natychmiast poczu si jak idiota. Przez chwil
rozwaa nawet ucieczk z jej komnat.
-Prezent? - spytaa dziewczyna nieco przytomniejszym gosem i odwrcia si ku Westfallowi,
mrugajc.
- To nic takiego. Rozdawano je na przyjciu. Wycignij do. Nie bya to do koca prawda. Chaol
przynis dla Celaeny
jeden z piercionkw, ktre w istocie rozdawano na przyjciu, ale tylko szlachetnie urodzonym
damom, a one zapewne i tak by ich nie nosiy. Wyrzuciyby je lub odday ulubionym sucym.
Kapitan ukrad jeden z koszyka.
- Poka - mrukna dziewczyna i leniwie wycigna do. Chaol grzeba przez moment w
kieszeniach.
- Prosz - rzek i pooy jej piercionek w doni. Celaena obejrzaa podarunek i umiechna si
sennie.
- To piercionek - rzeka i woya go na palec. - Bardzo adny. - Bya to prosta ozdoba wykonana
ze srebra z ametystem wielkoci paznokcia. Powierzchnia kamienia bya gadka i poyskiwaa niczym
czerwone oko. - Dzikuj - szepna i zamkna powieki.

- Nie przebraa si do snu - powiedzia kapitan, czujc rumieniec na policzkach.


- Zaraz si przebior.
Wiedzia, e tego nie zrobi, tym bardziej, e po chwili mrukna:
- Musz tylko... Odpocz... - I znw zasna z doni na piersi. Piercie unosi si nad jej sercem.
Kapitan westchn ze zniecierpliwieniem, zdj koc z ssiedniej sofy i narzuci na pic
dziewczyn. Jego policzki nadal pony. Przyszo mu do gowy, aby cign piercie z jej palca,
ale... Powstrzyma go spokj bijcy od picej zabjczym. Potar szyj i wyszed z jej komnat,
zastanawiajc si, jak jutro wyjani cae zdarzenie Dorianowi.

25
Celaena miaa sen. nia, e znw poda dugim, tajemniczym korytarzem. Tym razem nie miaa
ze sob ani wiecy, ani wczki, ktra pomogaby jej wrci. Wybraa portal po prawej stronie,
poniewa dwa pozostae tchny mrokiem i wilgoci. Tylko ten jeden wydawa si ciepy i przyjazny.
Co wicej, unosi si w nim zapach r.
Korytarz wi si i krci. Po chwili zabjczym odkrya, e zmierza w d po wskich schodach. Z
jakich niejasnych dla siebie powodw staraa si nie dotyka cian. Schody prowadziy coraz niej, a
za kadym razem, gdy pojawiao si kolejne przejcie lub drzwi, dziewczyna podaa za zapachem
r. Gdy miaa ju serdecznie dosy wdrwki, odkrya, e dotara ju na sam d. Zatrzymaa si.
Staa przed starymi, drewnianymi drzwiami.
Zauwaya koatk z brzu uformowan na podobiestwo czaszki, ktra wydawaa si umiecha.
Czekaa na przeszywajcy strachem powiew, na czyj krzyk bd chd i wilgo w korytarzu, ale
nadal byo ciepo, a pikny zapach kwiatw

nie znika. Dziewczyna zebraa si na odwag i nacisna klamk. Drzwi otworzyy si


bezszelestnie.
Spodziewaa si ujrze ciemny, opuszczony pokj, ale jej oczom ukazao si co zupenie innego.
Przez niewielki otwr w suficie wpada sup ksiycowego wiata, ktre opromieniao twarz
przepiknej marmurowej rzeby uoonej na kamiennej pycie. Nie, to nie bya rzeba. To by
sarkofag. Grobowiec.
W kamiennych cianach komnaty byy wyryte drzewa, ktre wydaway si wspiera sufit i
ocienia posta picej kobiety. Tu obok znajdowa si drugi sarkofag zwieczony sylwetk
mczyzny. Dlaczego twarz kobiety bya skpana w blasku ksiyca, podczas gdy rysy mczyzny
spoczyway w mroku?
Wyrzebiony mczyzna by przystojny. Mia krtk, starannie przycit brod, szerokie czoo i
prosty, wydatny nos. W doniach uoonych na piersi trzyma rkoje kamiennego miecza. Celaena
wstrzymaa oddech. Na gowie posgu znajdowaa si korona.
Kobieta rwnie miaa koron. Nie bya to jednak nieporczna, cika ozdoba, lecz cienki diadem
z bkitnym klejnotem porodku. By to jedyny kamie szlachetny, ktry zdobi rzeb. Wosy
kobiety - dugie i falujce - rozsypyway si wok jej gowy i spyway po obu stronach sarkofagu.
Wyglday niezwykle prawdziwie. Do Celaeny zadraa, gdy wycigna rk, aby dotkn
gadkiego, modego policzka.
By zimny i twardy, tak jak policzek rzeby.
- Kim bya, krlowo? - spytaa dziewczyna, a jej gos ponis si echem po pogronej w ciszy
komnacie. - Gdzie panowaa?

Zabjczyni musna doni usta posgu, a potem czoo. Zmruya oczy. Dopiero teraz dostrzega
praktycznie niezauwaalny znak wyryty na powierzchni sarkofagu. Przesuna po nim palcem raz i
drugi, a potem osonia go doni przed blaskiem ksiyca i przyjrzaa mu si raz jeszcze. Romb, dwie
przebijajce go strzay i pionowa linia przechodzca przez jego rodek.
To by Znak Wyr da, ktry widziaa wczeniej! Cofna si, przejta lkiem. Znalaza si w
zakazanym miejscu.
Potkna si, zatoczya, ale zdoaa zapa rwnowag. Spojrzaa na podog i a otworzya usta ze
zdumienia. Wszdzie wok byy wyrzebione gwiazdy, uoone dokadnie tak jak na nieboskonie.
Sufit za odzwierciedla ziemi. Dlaczego wszystko byo do gry nogami? Celaena przyjrzaa si
cianom i pooya do na piersi, tu nad sercem.
Na cianach wyryto bowiem setki Znakw Wyrda. Tworzyy one krgi i ptle, linie i kwadraty.
Mae Znaki skaday si na wiksze, a due tworzyy jeszcze wiksze figury, a cay pokj zosta
naznaczony niezrozumia dla dziewczyny mozaik.
Spojrzaa raz jeszcze na kamienne trumny. U stp krlowej widnia jaki napis. Podesza ostronie
i przeczytaa:
Ach! Pknicie Czasu!".
Nie miaa pojcia, co oznacza ten zapis. Ci ludzie musieli by wanymi wadcami, ktrzy naleeli
do bardzo dawnych czasw, ale...
Celaena zbliya si do gowy krlowej. Dostrzegaa w niej co znajomego i uspokajajcego, co
przywodzio na myl tamten zapach r, ale czua rwnie, e wok niej dzieje si co dziwnego i
niezrozumiaego.
Niespodziewanie dziewczyna odkrya powody swojego niepokoju - krlowa miaa dugie,
spiczaste uszy! Takie same

uszy posiaday niemiertelne Fae! Ale przecie adna Fae nie wysza za Havilliarda od tysicy lat!
Ba, w caej historii Adar-lanu zrobia to tylko jedna Fae, a do tego istota pkrwi. Jeli to prawda...
Jeli spogldaa wanie na sarkofag Fae bd pkrwi Fae, to znaczyo, e staa przed... przed....
Celaena cofna si gwatownie i wpada na cian. W powietrze wzniosy si tumany kurzu.
Oto znalaza groby Gavina, pierwszego krla Adarlanu, oraz Eleny pierwszej ksiniczki
Terrasenu, crki Brannona i ony Gavina.
Serce dziewczyny bio tak mocno, e a poczua mdoci. Nie moga si zmusi do ruchu. Nie
powinna bya tu wchodzi! Osobie skpanej w krwi swoich ofiar nie wolno byo zakrada si do
witych miejsc. Zabjczyni zlka si, e jaka sia pody teraz za ni i bdzie j przeladowa,
mszczc si za zakcenie spokoju witego miejsca.
Ale dlaczego grobowiec by taki zaniedbany? Dlaczego nikt nie czci pamici pochowanych tu
zmarych? Dlaczego sarkofagw nie obsypywano kwiatami? Dlaczego zapomniano o Elenie
Galathynius Havilliard?
Po przeciwnej stronie komnaty wida byo stosy kosztownoci i broni, wrd ktrych najwiksz
uwag przyciga miecz oraz zocista zbroja. Celaena znaa ten miecz z opowieci. Zrobia krok w
stron skarbca. By to legendarny miecz Gavina. Walczy nim podczas straszliwych wojen, ktre
niemal rozszarpay kontynent na strzpy. Z jego pomoc zabi Mrocznego Lorda Erawana. Cho od
tego czasu upyno ju tysic lat, miecz nadal by wolny od rdzy. Jego magia zapewne wyparowaa,
ale dziewczyna miaa wraenie, e w ostrzu nadal drzemie dawna moc.
- Damaris - wyszeptaa imi miecza.

- Znasz jego histori - odezwa si cichy, kobiecy gos. Celaena a podskoczya, potkna si o
jak wczni i wpada na kufer peen zota. Kobieta zamiaa si. Dziewczyna po omacku szukaa
sztyletu, wiecznika, czegokolwiek, co mogaby wykorzysta w charakterze broni, ale potem ujrzaa
wacicielk gosu i zamara.
Jej pikno przekraczao wszelkie pojcie. Srebrne wosy spyway wok modej twarzy niczym
ksiycowe strumienie. Jej oczy byy bkitne na podobiestwo migotliwych krysztaw, a skra biaa niczym alabaster. Uszy miaa lekko spiczaste.
- Kim jeste? - szepna zabjczyni. Znaa odpowied, ale chciaa j usysze.
- Wiesz, kim jestem - odpara Elena Havilliard.
Rzeba na sarkofagu idealnie oddawaa jej pikno. Celaena nadal klczaa w miejscu, gdzie
upada, ignorujc bl stuczonych kolan.
- Jeste duchem?
- Nie cakiem - rzeka krlowa i pomoga jej wsta. Jej do bya zimna, lecz materialna. - Nie
mona mnie nazwa yw, ale nie stoisz te przed moim duchem. - Zerkna na sufit i spowaniaa. Duo ryzykuj, przychodzc tu tej nocy -oznajmia.
Celaena wbrew sobie zrobia krok do tyu.
- Czym ryzykujesz? - spytaa.
- Nie mog tu zosta dugo. Ty zreszt te nie - cigna Elena. Dziewczyna uwiadomia sobie, e
nigdy wczeniej nie miaa rwnie niedorzecznego snu. - Pki co ich uwaga jest odwrcona, ale... dodaa krlowa i spojrzaa na sarkofag ma.
Celaena poczua, e boli j gowa. Co takiego? Czyby Gavin Havilliard odciga uwag jakich
istot z powierzchni ziemi?

- Czyja uwaga? Kogo masz na myli?


- Omiu Stranikw. Wiesz, o kim mwi. Dziewczyna przez moment wpatrywaa si w Elen
tpym
wzrokiem, a nagle zrozumiaa.
- Chodzi ci o gargulce z wiey zegarowej? Krlowa skina gow.
- Strzeg przejcia midzy naszymi wiatami. Udao nam si zyska nieco czasu i przelizgnam
si tutaj... - Niespodziewanie zapaa dziewczyn za rk. Ku zaskoczeniu Celaeny, to zabolao. Musisz mnie wysucha. To nie jest zbieg okolicznoci. Nie ma czego takiego jak zbieg okolicznoci.
Wszystko ma jaki powd. Pisane ci byo przyby do tego zamku. Pisane ci byo zosta zabjczyni i
opanowa wszelkie umiejtnoci potrzebne do przetrwania.
Nudnoci powrciy. Dziewczyna miaa nadziej, e Elena nie bdzie mwi o rzeczach, ktrych
jej serce nie chciao pamita. Liczya, e krlowa nie wspomni o tym, o czym od tak dawna usiowaa
zapomnie.
- Co zego czai si w tym zamku, co przesiknitego zem do tego stopnia, e moe wprawi
gwiazdy w drenie. Owo zo niesie si echem po caym wiecie - cigna krlowa. - Musisz pooy
temu kres. Zapomnij o przyjaniach, dugach i przysigach. Zniszcz to, zanim bdzie za pno i portal
otworzy si tak szeroko, e nikt ju nie bdzie mg go zamkn. - Obrcia pospiesznie gow, jakby
co usyszaa. - Och, nasz czas si koczy - rzucia, byskajc biakami oczu. - Musisz zwyciy w
tym turnieju i zosta Obroczyni Krla. Ty jedna wiesz, jak cierpi ludzie. Erilea potrzebuje ciebie
jako Obroczyni.
-Ale o co...
Krlowa wsuna do do kieszeni.

-Nie mog ci tu zasta. Jeli zostaniesz przyapana, wszystko przepadnie. No to. - Wcisna co
zimnego i metalowego do doni Celaeny. - Uchroni ci przed krzywd - dodaa i pocigna
dziewczyn w stron drzwi. - Dzi w nocy zostaa tu przyprowadzona, ale nie przeze mnie. Ja te
zostaam tu przywiedziona. Kto chce, aby poznaa prawd, kto chce, eby zobaczya... - Obrcia
gow w bok. Cisz przecio guche warknicie. - Nadchodz - szepna.
-Ale ja niczego nie rozumiem! Ja... Ja nie jestem tym, za kogo mnie uwaasz!
Krlowa Elena pooya donie na ramionach dziewczyny i ucaowaa j w czoo.
- Rzadko si spotyka tak odwag, jak ty nosisz w sercu - powiedziaa z nieoczekiwanym
spokojem. - Pozwl, aby to ona ci prowadzia. - Murami wstrzsno odlege wycie. Krew w yach
Celaeny zamienia si w ld. - Id -szepna krlowa i popchna dziewczyn w stron korytarza. Uciekaj!
Zabjczym nie potrzebowaa dalszej zachty. Popdzia przed siebie tak szybko, e po chwili nie
widziaa ju, dokd biegnie. Za sob syszaa krzyki i powarkiwanie. Serce podchodzio jej do garda.
Wkrtce ujrzaa wiato dobiegajce z jej komnat, ktre coraz bardziej si przybliao, a potem daleko
za sob usyszaa jaki niewyrany krzyk, zupenie jakby kto z wciekoci co sobie uzmysowi.
Wpada do pokoju i spojrzaa na swoje ko. Potem wszystko spowi mrok.
***
Celaena otworzya oczy. Oddychaa ciko i nadal miaa na sobie t sam sukni, ale bya
bezpieczna. Leaa na ku

w swojej komnacie. Dlaczego tak czsto ostatnio miaa takie dziwne i nieprzyjemne sny? Dlaczego
bya tak zdyszana?
Odnajd i zniszcz zo czajce si w zamku".
Dziewczyna przewrcia si na bok. Ju miaa znw zapa w sen, gdy co metalowego ukuo j w
do.
Mam nadziej, e to tylko piercionek od Chaola".
W gbi serca wiedziaa jednak, e jest inaczej. Trzymaa w doni zoty amulet wielkoci monety
zaczepiony na delikatnym acuszku. Z trudem zwalczya ochot, aby wybuchn dzikim wrzaskiem.
Amulet wykonano z metalowych nici splecionych w skomplikowany sposb. Znajdoway si w nim
dwa nachodzce na siebie krgi, a w samym ich rodku osadzono niewielki, bkitny klejnot, przez co
amulet przypomina oko. Powierzchni przecinaa linia. By pikny, ale dziwny i...
Celaena spojrzaa na tkanin zakrywajc cian. Drzwi do tajemnego przejcia byy lekko
uchylone.
Zeskoczya z ka, zatoczya si i wpada na cian z tak si, e a co trzasno jej w ramieniu.
Ignorujc bl, przypada do drzwi i zatrzasna je dokadnie. Nie miaa najmniejszej ochoty pozwoli
na to, aby kto przyby z dou do jej komnaty. Eleny te nie miaa ju ochoty oglda.
Ciko dyszc, cofna si i przyjrzaa tkaninie. Zwrcia uwag na posta kobiety, do tej pory
skrytej wrd fad materiau wsunitych za kufer. Uwiadomia sobie, e t kobiet bya Elena.
Krlowa staa w miejscu, gdzie znajdoway si drzwi. Ciekawa podpowiedz.
Celaena dorzucia drewna do ognia, szybko przebraa si w koszul nocn i wlizgna do ka,
ciskajc w doni zaimprowizowan bro. Amulet lea tam, gdzie go zostawia.
Uchroni ci przed krzywd".

Zabjczym zerkna na drzwi. Nie syszaa ju wrzaskw ani wycia. Nie syszaa niczego, co
przypominaoby o tym, co przed chwil przeya, ale...
Przeklinajc sam siebie, w popiechu zapia acuszek wok szyi. By lekki i ciepy. Nacigna
kodr po podbrdek i zamkna oczy, czekajc, a zawadnie ni sen albo signie po ni zakoczona
pazurami apa z mrocznego korytarza. Jeli to nie by zwyky koszmar, jeli to nie byy tylko zwidy...
Celaena zacisna do wok naszyjnika. A wic musiaa zosta Krlewsk Obroczyni? C,
tak czy owak zamierzaa zwyciy w turnieju, ale o co tak naprawd chodzio Elenie? Co byo jej
motywacj? Jej zdaniem dla dobra Erilei Krlewskim Obroc powinien zosta kto, kto rozumiaby
cierpienie ludu. To wydawao si oczywiste. Ale dlaczego w ogle Elena chciaa jej to przekaza? I
jaki miao to zwizek z jej pierwszym poleceniem dotyczcym odnalezienia i zniszczenia za
czajcego si w zamku?
Dziewczyna odetchna gboko, eby si uspokoi, i zagrzebaa si gbiej midzy poduszkami.
Otwieranie tych sekretnych drzwi w dzie Samhuinn byo czyst gupot! A moe ona sama cigna
na siebie to wszystko. Otworzya oczy i przyjrzaa si tkaninie.
Co zego czai si w tym zamku... Zniszcz to...".
Czy nie miaa ju wystarczajco duo zmartwie na gowie? Chtnie speniaby drugie polecenie
Eleny, ale pierwsze... Jej pierwszy rozkaz mg j wpakowa w powane tarapaty. Przecie nie moga
ot tak wczy si po zamku i zaglda we wszystkie zakamarki!
Z drugiej strony, jeli w istocie istniao jakie zagroenie, nie ona jedna znalaza si w
niebezpieczestwie. Wprawdzie

nie posiadaaby si z radoci, gdyby nieznana mroczna sia zniszczya Caina, Perringtona, krla
oraz Kaltain Rompier, ale gdyby co zego stao si Nehemii czy nawet Chaolowi lub Dorianowi...
Celaena odetchna gboko i zadraa. Powinna raz jeszcze uda si do grobowca i poszuka
wskazwek. Moe dziki temu dowiedziaaby si czego wicej o motywacjach Ele-ny. A gdyby to
nic nie dao... C, przynajmniej miaaby wiadomo, e prbowaa.
W pokoju powia widmowy wiatr. Znw zapachniao rami. Mino sporo czasu, zanim Celaena
wreszcie zapada w niespokojny sen.

26
Drzwi do sypialni Celaeny otworzyy si z hukiem i dziewczyna zerwaa si na rwne nogi.
Chwycia za wiecznik. Do rodka wtargn Chaol, ktry nawet na ni nie spojrza. Zabjczym jkna
i opada na ko.
- Czy ty nigdy nie sypiasz? - burkna, nacigajc kodr na gow. - Nie witowae aby wczoraj
do rana?
Kapitan uoy do na mieczu, zerwa z niej koce i wywlk j z ka za okie.
- Gdzie bya zeszej nocy?
Dziewczyna odepchna lk, ktry cisn j za gardo. Przecie mczyzna na pewno nie mia
pojcia o istnieniu tajnych tuneli! Umiechna si.
- Byam tutaj, a gdzieby indziej? O ile dobrze pamitam, odwiedzie mnie i dae mi prezent!
Wyszarpna okie z ucisku Chaola i zamachaa mu palcami przed twarz, prezentujc
piercionek z ametystem.
- Moja wizyta trwaa zaledwie kilka minut. A reszta nocy? Uwanie przypatrywa si jej twarzy,
ale Celaena nie cofna si ani o krok. Kapitan przyjrza si jej doniom, a potem

jego wzrok przelizgn si po caym jej ciele. Dziewczyna nie pozostaa mu duna. Od razu
zauwaya, e Chaol nie dopi grnego guzika swojej czarnej tuniki, ktra zreszt bya pognieciona,
mia te zmierzwione wosy. Najwidoczniej bardzo si spieszy.
- O co chodzi? Przecie dzi rano mamy Prb! - zawoaa i zacza skuba paznokcie w
oczekiwaniu na reakcj.
- Zostaa odwoana. Zabito kolejnego uczestnika. To Xavier, zodziej z Melisande.
Celaena zerkna na kapitana, a potem z powrotem na swoje paznokcie.
- A tobie od razu przyszo do gowy, e to moja sprawka?
- Mam ogromn nadziej, e to nie ty za tym stoisz. Ciao bowiem zostao do poowy zjedzone.
- Zjedzone? - Dziewczyna zmarszczya nos i usiada po turecku na ku, podpierajc si rkami. Obrzydliwo. Moe to Cain? Wydaje mi si, e on byby w stanie co takiego zrobi.
Mimo beztroskich sw jej odek cisna trwoga. Zamordowano kolejnego pretendenta do
tytuu Obrocy! Czy miao to jaki zwizek z owym zem, o ktrym wspomniaa Elena? mier
Poeracza Oczu i dwch innych rywali z pewnoci nie byy zbiegiem okolicznoci czy te skutkiem
pijackiej burdy, co rzekomo ustalio dochodzenie. Nie, na pewno istnia midzy nimi zwizek.
Chaol wypuci powietrze nosem.
- Ciesz si, e czyja mier poprawia ci humor. Celaena zmusia si do umiechu.
-Ale Cain to najbardziej prawdopodobny podejrzany. Przecie pochodzisz z Anielle, nieprawda?
Powiniene wiedzie wicej od innych o mieszkacach Gr Biaego Ka.

Kapitan przeczesa doni krtkie wosy.


- Ty za powinna pamita, na kogo rzucasz oskarenia. Cain to w istocie brutal, ale te kandydat
ksicia Perringtona.
- A ja jestem kandydatk nastpcy tronu! - Celaena zarzucia wosy za rami. - Myl, e to
oznacza, e mog oskara kogo mi si ywnie podoba.
- Powiedz mi wprost. Gdzie bya zeszej nocy? Dziewczyna wyprostowaa si i wbia wzrok w
zocistobrzowe oczy kapitana.
- Byam tu przez ca noc, co z pewnoci potwierdz moi stranicy - oznajmia. - Cho gdyby krl
chcia mnie przesucha, zawsze mog powiedzie, e jeste w stanie porczy za moje sowa.
Chaol zerkn na jej piercionek. Zabjczyni ukrya umiech, widzc blady rumieniec na
policzkach mczyzny.
- Myl, e jeszcze bardziej uraduje ci wiadomo, e dzi nie bdziemy mieli treningu.
Celaena umiechna si szeroko, a potem westchna przesadnie i osuna si na ko, aby znw
wpezn midzy poduszki.
- W istocie, jestem niezmiernie uradowana - wyznaa. Nacigna kodr pod sam brod i
zatrzepotaa rzsami. -Dobrze, to id ju sobie. Uczcz t nowin picioma godzinami snu.
Byo to kamstwo, ale kapitan jej uwierzy. Zamkna oczy, udajc, e nie widzi wciekego
spojrzenia, jakim j obdarzy, i umiechna si do siebie, syszc, e wychodzi z jej komnat. Usiada
na ku dopiero, gdy trzasn drzwiami.
Kandydat na Obroc zosta zjedzony?
Zeszej nocy we nie... Nie, to nie by sen. To wszystko dziao si na jawie. Syszaa wyjce
potwory. Czyby Xavier

zosta zabity przez jednego z nich? Ale przecie to wszystko dziao si w grobowcu! aden potwr
nie byby w stanie przemyka niepostrzeenie po korytarzach zamkowych! Kto na pewno by go
zauway. Niewtpliwie to szczury znalazy ciao zamordowanego. Godne, bardzo godne szczury.
Celaen przeszy dreszcz, ale mimo to wyskoczya spod kocw. Musiaa sporzdzi jeszcze troch
broni i znale sposb na zablokowanie okna i drzwi. Szybko zabraa si do pracy, wmawiajc sobie
przez cay czas, e nie ma powodw do obaw. Przez te kilka godzin wolnoci, ktre miaa do dyspozycji, zabarykadowaa drzwi najlepiej jak umiaa i znw zapucia si w tajne korytarze.
***
Celaena spacerowaa po grobowcu i mruczaa do siebie ze zoci. W aden sposb nie umiaa
wyjani motywacji Ele-ny. Nie rozumiaa te, skd mogoby pochodzi owo tajemnicze zo. Nie
miaa pojcia.
Za dnia do grobowca wpadaa struka wiata sonecznego i unoszce si w powietrzu pyki kurzu
przypominay patki niegu. Jak to moliwie, aby wiato docierao tak gboko w podziemia zamku?
Celaena zatrzymaa si tu pod krat w suficie i zerkna w gr.
ciany szybu migotay, co oznaczao, ze wyoono je wypolerowan zot blach. wiato odbijao
si od niej niczym od lustra i w ten sposb docierao na sam d, ale to oznaczao, e przy budowie
wykorzystano ogromne iloci zota!
Dziewczyna wesza midzy dwa sarkofagi. Przyniosa ze sob trzy sztuki zaimprowizowanej
broni. Intensywnie szukaa ladw owych istot, ktre warczay i wyy zeszej nocy, ale niczego nie
znalaza. Nie byo rwnie ladu Eleny.

Zatrzymaa si przed sarkofagiem krlowej. Bkitny klejnot w koronie pulsowa w sabym wietle
sonecznym.
- Dlaczego powiedziaa to wszystko akurat mnie? - zastanawiaa si na gos. Jej sowa odbijay si
echem od cian pokrytych skomplikowanymi rytami. - Nie yjesz od tysica lat. Dlaczego miaaby
nadal przejmowa si losem Erilei? - Dlaczego krlowa nie zwrcia si do Doriana, Chaola, Nehemii
czy kogokolwiek innego? Dziewczyna przesuna palcem po zadartym nosie kobiety. - Byam pewna,
e po mierci bdziesz mie ciekawsze rzeczy do roboty - dodaa. Prbowaa si umiechn, ale
wypowiedziaa te sowa ciszej, ni zamierzaa.
Wiedziaa, e powinna ju wraca. Cho drzwi byy zabarykadowane, kto prdzej czy pniej i
tak mg do niej zajrze, a raczej wtpia, aby zdoaa wytumaczy swoj nieobecno niezwykle
istotn misj zlecon przez pierwsz krlow Adarlanu.
Miaabym duo szczcia, jeli z miejsca nie oskarono by mnie o zdrad i korzystanie z magii pomylaa Celaena, krzywic si. - Bez wtpienia zesano by mnie prosto do Endovier".
Raz jeszcze rozejrzaa si po grobowcu i wysza. Nie znalaza adnych wskazwek, a poza tym skoro Elenie tak bardzo zaleao na tym, aby zostaa Krlewsk Obroczyni -nie moga spdzi
caego czasu na poszukiwaniach owego domniemanego za. Myszkowanie po labiryncie mogo raczej
zmniejszy jej szanse na wygran, ni zwikszy. Popdzia po schodach. Jej pochodnia rzucaa
dziwne cienie na ciany. Jeli owo zo byo tak niebezpieczne, jak utrzymywaa krlowa, jak niby
moga je pokona?
Myl o tym, e w zamku zamieszkao jakie zo, nie przeraaa jej wcale. Skde znowu! Nic a nic.

Celaena sapna. Powinna si skupi na turnieju. Gdy wygra, by moe zajmie si tym zem.
***
Godzin pniej dziewczyna w eskorcie stranikw sza korytarzami w kierunku biblioteki. Z
wysoko uniesionym podbrdkiem umiechaa si do modych kawalerw, ktrzy j mijali, oraz do
dam dworu przygldajcych si jej rowo--biaej szacie. Trudno byo si im dziwi, gdy suknia
olniewaa piknem. Celaena rwnie wygldaa zachwycajco. Usyszaa to nawet od Ressa, jednego
z przystojniejszych stranikw czuwajcych przed jej komnatami. Oczywicie w tej sytuacji
namwienie go, aby odprowadzi j do biblioteki, nie stanowio szczeglnie wielkiego wyzwania.
Zabjczym pozdrowia skinieniem gowy mijajcego j szlachcica i umiechna si do siebie z
zadowoleniem. Zauwaya, e przechodzcy mczyzna by nieprawdopodobnie blady. Nieznajomy
otworzy usta, aby co powiedzie, ale dziewczyna nawet nie zwolnia. Od kamiennych cian odbijay
si echem dudnice gosy pogronych w ktni mczyzn. Celaena przyspieszya kroku.
Zignorowaa ostrzegawcze syknicie Ressa i skrcia za rg. Znaa ten zapach a za dobrze - smrd
krwi i obrzydliw wo gnijcego ciaa.
Widok jednak zaskoczy j cakowicie.
Ciao zjedzone do poowy" byo do agodnym okreleniem na to, co zostao z mizernego
Xaviera.
Jeden z jej stranikw zakl pod nosem, a Ress podszed do dziewczyny i pooy do na jej
plecach, proszc w ten sposb, aby si nie zatrzymywaa. Nikt z ludzi zebranych wok trupa nawet na
nich nie spojrza. Celaena przelizg-

na si bokiem i wykorzystaa sytuacj, aby dobrze przyjrze si ciau.


Klatka piersiowa Xaviera bya rozpruta, a wszystkie ywotne organy zostay z niej usunite. Nie
byo po nich ladu, ale by moe kto wyj je ju po odnalezieniu ciaa. Poduna twarz zodzieja,
odarta ze skry i mini, zastyga w niemym krzyku.
To nie byo przypadkowe zabjstwo. W czaszce Xaviera widniaa dziura i wida byo, e kto
usun rwnie jego mzg. Na cianie rozmazano krew, jakby kto prbowa ni co napisa, a potem
zmaza sowa. Celaena rozpoznaa jednak pojedyncze ksztaty bd litery i natychmiast odwrcia
wzrok. To byy Znaki Wyrda. Trzy tajemnicze symbole tworzyy krg niedaleko ciaa.
- Na bogw - mrukn ktry ze stranikw.
Po chwili tum ludzi otaczajcych zwoki zosta za nimi.
Nic dziwnego, e Chaol by rano taki rozczochrany! Dziewczyna wyprostowaa si. Czy jemu
naprawd przyszo do gowy, e to ona tego dokonaa? Co za gupiec! Gdyby chciaa wyeliminowa
swoich rywali, zrobiaby to szybko i porzdnie. Podernaby mczynie gardo, wbia n w serce
lub dosypaa trucizny do wina. Rze, ktr widziaa w korytarzu, bya cakowicie pozbawiona smaku.
Znaki Wyrda oznaczay za, e to nie byo tylko i wycznie brutalne zabjstwo. By moe ten mord
mia charakter rytualny.
Kto nadchodzi z przeciwnego kierunku. Grb, w przejmujcy lkiem zabjca, szed zapatrzony
w zwoki Xaviera. Jego oczy, ciemne i nieruchome niczym lene jeziora, uniosy si i mczyzna
spojrza na Celaen. Zignorowaa jego gnijce zby i wskazaa zbiegowisko skinieniem gowy.
- Szkoda - rzeka, udajc, e jej nie zaley.

Grb zachichota i wepchn skate apska w kieszenie znoszonych, brudnych spodni. Czyby jego
sponsorowi nie zaleao na tym, aby ten czowiek dobrze wyglda?
C, oczywicie, e nie - odpowiedziaa sobie w mylach. - Jego sponsor przecie sam musi by
obrzydliwym durniem, skoro wybra takiego kandydata".
- To ci strata - rzek zabjca i wzruszy ramionami.
Celaena zdawkowo skina gow i wbrew sobie nie odezwaa si ju ani sowem. Sza dalej
korytarzem, zatopiona w mylach. Pozostao ich ju tylko szesnastu. Szesnastu kandydatw do roli
Obrocy, z ktrych czwrka miaa stoczy pojedynek o ten zaszczyt. Wspzawodnictwo stawao si
coraz bardziej zacite. Dziewczyna wiedziaa, e powinna podzikowa mrocznym bogom za to, e
odebrali Xavierowi ycie, ale z jakiego powodu nie potrafia.
***
Dorian machn mieczem i chrzkn, gdy Chaol bez trudu odbi jego cios. Nie wiczy od wielu
tygodni i jego minie byy obolae. Zdyszany i znuony, zadawa pchnicie za pchniciem.
- Oto rezultaty leniwego stylu ycia. - Kapitan zachichota i zrobi krok w bok, gdy ksi straci
rwnowag i zatoczy si do przodu. Pamita czasy, gdy obaj byli rwnie dobrymi szermierzami,
cho miao to miejsce dawno temu. Dorian nadal lubi szermierk, ale ostatnimi czasy wola ksiki.
- Miaem spotkania, narady i wane rzeczy do przeczytania - wysapa nastpca tronu i rzuci si do
kolejnego ataku.
Chaol zrobi unik, potem zwd i pchn Doriana tak celnie, e ten a si cofn. Traci panowanie
nad sob.

- Spotkania, ktre wykorzystujesz jako pretekst, aby wszczyna awantury z ksiciem


Perringtonem! - Ksi machn mieczem i kapitan cofn si. - A moe to wizyty u Sardothien w
rodku nocy zajmuj ci tyle czasu? - mrukn. Po jego czole spywa pot. - Od jak dawna to trwa?
Dorian warkn, a Chaol przeszed do natarcia. Ksi cofa si krok za krokiem.
- Jest inaczej ni ci si wydaje! - wycedzi przez zby. - Nie spdzam z ni nocy! Nie liczc tej
wczorajszej, odwiedziem j tylko raz! I potraktowaa mnie nader chodno, uwierz mi.
- Przynajmniej jedno z was ma troch zdrowego rozsdku - burkn kapitan. Jego ciosy byy tak
celne i precyzyjne, e Dorian nie mg wyj z podziwu. - Bo ty najwidoczniej stracie umiejtno
logicznego mylenia.
- A ty? - spyta ostro nastpca tronu. - Mam moe skomentowa fakt, e ty rwnie pojawie si w
jej komnatach zeszej nocy? Tej samej nocy, podczas ktrej zgin kolejny kandydat do roli Obrocy?
- Wykona zwd, ale Chaol nie da si nabra i natar na Doriana z tak si, e ten zatoczy si i z
trudem utrzyma rwnowag. Ksi skrzywi si, widzc furi byszczc w oczach kapitana. Dobra, przesadziem -przyzna i unis miecz, aby zablokowa kolejny cios. - Ale chc usysze
odpowied na pierwsze pytanie.
- A moe nie ma odpowiedzi? Jak ty to uje? Jest inaczej, ni ci si wydaje!". - Oczy Chaola
byszczay, ale zanim Dorian zdy zripostowa, jego przyjaciel z premedytacj zmieni temat: - Co
sycha na dworze? - spyta, apic z trudem oddech.
Ksi skrzywi si. To z tego wzgldu wstpi do sali treningowej. Wiedzia, e oszaleje, jeli
przyjdzie mu spdzi cho jedn chwil duej wrd dworek i dworzan matki.
- Zamknij si! - warkn.

Ostrza ich mieczy znw si spotkay.


- Jestem pewien, e to dla ciebie szczeglnie ciki dzie. Zao si, e wszystkie damy bagaj
ci, aby ochroni je przed morderc grasujcym po zamku! - Chaol wyszczerzy zby, ale w jego
oczach nie byo wida wesooci.
W budynku wci znajdowao si ciao ofiary i kapitan bynajmniej nie mia czasu, aby trenowa
walk na miecze. Dorian zdziwi si, gdy jego przyjaciel zgodzi si na trening. Chaol traktowa swoje
stanowisko z wielk powag i taka decyzja bya dla niego wielkim wyrzeczeniem.
Ksi zamar nagle i wyprostowa si. Tak, kapitan mia o wiele waniejsze zadania na gowie.
- Do - rzek i wsun miecz do pochwy.
Chaol poszed w jego lady i w milczeniu wyszli z sali treningowej.
- Miae jakie wieci od swego ojca? - spyta kapitan tonem, ktry wyranie sugerowa, e co go
gnbi. - Wci si zastanawiam, dokd wyjecha.
Nastpca tronu wypuci powietrze z puc, usiujc uspokoi oddech.
- Nie, nic nie wiem. Nie mam bladego pojcia, dokd si uda. Gdy bylimy dziemi, czsto tak
wyjeda, ale to si nie powtrzyo od wielu lat. Jestem pewien, e robi co wyjtkowo paskudnego.
- Uwaaj na to, co mwisz, Dorianie.
- Bo co? Wtrcisz mnie do lochu? - parskn ksi. Nie chcia naskakiwa na przyjaciela, ale
zeszej nocy ledwie zmruy oko, a odnalezienie kolejnego trupa jeszcze bardziej pogorszyo jego
nastrj. Chaol nie odpowiedzia, Dorian odczeka wic chwil i spyta: - Sdzisz, e kto chce zabi
wszystkich uczestnikw turnieju?

-Niewykluczone. Waciwie mgbym nawet to zrozumie, ale brutalno tych mordw... Mam
nadziej, e to nie rozwinie si dalej zgodnie z tym wzorcem.
Dorian poczu, jak krew w jego yach zamienia si w ld.
- Mylisz, e oni sprbuj zabi Celaen?
- Przydzieliem jej dodatkowych stranikw.
- eby j bronili czy nie pozwalali jej wyj? Zatrzymali si w miejscu, w ktrym kady z nich
powinien pj w inn stron.
- A co to za rnica? - spyta cicho Chaol. - Ty przecie i tak masz to gdzie. Bdziesz j odwiedza
bez wzgldu na to, co powiem, a stranicy nie zatrzymaj ci, bo jeste ksiciem.
W sowach kapitana pobrzmiewaa tak wielka gorycz i wiadomo poraki, e Dorian przez
uamek sekundy poczu si bardzo le. Wiedzia, e powinien trzyma si z dala od Celaeny. Przecie
Chaol i bez tego mia wystarczajco duo problemw na gowie. Potem jednak przypomnia sobie list
sporzdzon przez matk i zrozumia, e sam rwnie ma ju wszystkiego dosy.
- Musz raz jeszcze przyjrze si ciau Xaviera. Zobaczymy si na kolacji - doda kapitan i
skierowa si do swojej komnaty.
Dorian patrzy przez chwil, jak Chaol odchodzi, a potem sam ruszy w drog. Powrt do wiey
nigdy jeszcze nie za-' bra mu tyle czasu. Otworzy drewniane drzwi prowadzce do jego
apartamentw i skierowa si do ani, cigajc z siebie jedn rzecz po drugiej. Mia ca wie do
swojej dyspozycji, ale zajmowa tylko grny poziom. Jego pokoje zawsze byy dla niego ostoj,
miejscem, w ktrym mg si schroni przed caym wiatem, ale tego dnia mia wraenie, e komnaty
zion pustk.

27
Pnym popoudniem tego samego dnia Celaena stana przed wie zegarow. Budowla
wydawaa si ciemnie z kad chwil, jakby w jaki sposb wchaniaa promienie gasncego soca.
Gargulce na szczycie trway nieruchomo. Ani drgny. Elena nazwaa ich Stranikami. Stranikami?
A czego niby pilnoway? Stwory przeraay krlow do tego stopnia, e usiowaa trzyma si od nich
z daleka. Gdyby to one byy tym mieszkajcym w zamku zem, z pewnoci Elena wspomniaaby o
tym. Celaena nie miaa ochoty szuka tajemniczego za na wasn rk. Istniao zbyt due ryzyko, e
popadaby przy tym w tarapaty, a moe nawet zgina, zanim zdoaaby wygra turniej i zosta
Krlewsk Obroczyni.
Tak czy owak krlowa nie musiaa by a tak lakoniczna i tajemnicza.
- Te brzydactwa pochaniaj ca twoj uwag - oznajmia stojca za ni Nehemia. - Dlaczego?
- Czy one mog si przemieszcza? - spytaa Celaena.
- Wyrzebiono je w kamieniu, Lillian - rzeka ksiniczka we wsplnej mowie. Jej akcent by ju
nieco sabszy.

- Och! - wykrzykna dziewczyna z umiechem. - Cakiem niele! Wystarczya jedna lekcja, aby
moga mi utrze nosa!
Jej postpy w jzyku Eyllwe, niestety, nie byy tak zadowalajce.
Nehemia rozpromienia si, a potem powiedziaa w ojczystej mowie:
- Te rzeby w istocie robi paskudne wraenie.
-A Znaki Wyrda wok nich tylko pogarszaj spraw -rzeka Celaena. Jeden z nich znajdowa si u
jej stp. Poszukaa wzrokiem pozostaych. Byo ich dwanacie i ukaday si w szerokie koo wok
wiey. Nie miaa bladego pojcia, co oznaczaj. aden z nich nie przypomina tych, ktre widziaa
przy trupie Xaviera, ale z pewnoci istniao midzy nimi jakie powizanie. - A wic naprawd nie
potrafisz ich odczyta? - zapytaa przyjacik.
- Nie - rzucia obcesowo Nehemia i skierowaa si ku ywopotom rosncym dokoa placu. - A ty
nie powinna nawet prbowa rozgry ich znaczenia. Nic dobrego ci z tego nie przyjdzie - dodaa
przez rami.
Celaena opatulia si szczelniej paszczem i ruszya w lad za ksiniczk. Do pierwszych opadw
niegu brakowao jeszcze kilku dni, a to oznaczao, e wkrtce nadejdzie Yulemas. Do finaowego
pojedynku turnieju brakowao jeszcze dwch miesicy. Dziewczyna cieszya si ciepym paszczem,
wci nie mogc zapomnie zimy, ktr przeya w Endovier. W cieniu Gr Ruhnn mrozy nie znay
litoci. To prawdziwy cud, e udao jej si unikn odmroenia. Gdyby wrcia do kopalni, nie
przeyaby kolejnej zimy.
Wkrtce zrwnaa si z ksiniczk.
- Wygldasz na zmartwion - powiedziaa Nehemia i pooya do na ramieniu zabjczym.

-Wszystko w porzdku - odpara Celaena w Eyllwe i umiechna si. - Nie lubi zimy.
- Nigdy dotd nie widziaam niegu - rzeka ksiniczka i spojrzaa na niebo. - Ciekawa jestem, jak
dugo bdzie mi si podoba.
- Mam nadziej, e dugo, bo korytarze pene przecigw, zimne poranki i dni bez soca mog
porzdnie da w ko.
Nehemia rozemiaa si.
- Powinna wrci ze mn do Eyllwe i poczeka na nasze gorce lato. Wtedy na pewno zaczaby
docenia zimne poranki i dni bez soca.
Celaena spdzia ju jedno upalne lato na Czerwonej Pustyni, ale ukrya ten fakt przed Nehemi.
Nie chciaa odpowiada na niewygodne pytania.
- Chciaabym kiedy zobaczy Eyllwe - powiedziaa zamiast tego.
Nehemia znw zerkna na towarzyszk i po chwili umiechna si.
- A wic tak si stanie.
Oczy Celaeny rozbysy. Przechylia gow, aby spojrze na zamek grujcy nad ich gowami.
- Ciekawa jestem, czy Chaol upora si ju z baaganem po tym morderstwie.
- Moi ochroniarze przekazali mi, e w czowiek zosta... C, zosta bestialsko zamordowany.
- agodnie mwic - mrukna Celaena, obserwujc, jak promienie zachodzcego soca maluj
zamek na zoto, czerwie i bkit. Nie przepadaa za ostentacyjnym wygldem budowli, ale musiaa
przyzna, e niekiedy prezentowaa si bardzo piknie.
- Widziaa ciao? Moich ludzi nie dopuszczono do niego.

Dziewczyna pokiwaa powoli gow.


- Nie chcesz zna szczegw. Wierz mi.
-Wrcz przeciwnie - stwierdzia Nehemia, umiechajc si lekko. - Opowiedz. Celaena uniosa
brew.
- C... Zaczn od tego, e wszdzie rozsmarowano krew. Na cianach, na pododze...
- Rozsmarowano? - przerwaa jej szeptem ksiniczka. -Jeste pewna, e krew nie zostaa po
prostu rozlana?
- Nie wydaje mi si. Miaam wraenie, e kto j celowo roztar. Dostrzegam par owych Znakw
Wyrda, ale wikszo zostaa zamazana. - Pokrcia gow, przypominajc sobie scen. - Trup by
okaleczony. Usunito mu wszystkie organy. Wyglda, jakby rozcito go od szyi po ppek i...
Przepraszam, ale wygldasz, jakby byo ci niedobrze. Nie powinnam ci tego opowiada.
- Nie. Mw dalej. Czego jeszcze brakowao? Celaena zawahaa si, ale dokoczya:
-Mzgu. Kto zrobi mu dziur w gowie i wycign mzg. No i jeszcze zdar mu skr z twarzy.
Nehemia pokiwaa gow, wpatrzona w pozbawiony lici krzak przed nimi. Przygryzaa doln
warg, a Celaena spostrzega, e co chwila rozwiera i zaciska donie przy fadach dugiej, biaej sukni.
Owion je zimny wiatr, poruszajc setki zgrabnych, cieniutkich warkoczykw Nehemii. Wplecione
w nie zote ozdoby zadwiczay cichutko.
- Przepraszam - rzeka Celaena. - Nie powinnam bya... Niespodziewanie za ich plecami rozlegy
si czyje kroki.
Zanim dziewczyna zdya si odwrci, rozleg si mski gos:
- To ci dopiero widok.

Zabjczyni napia minie. Tu przy nich sta Cain, do poowy skryty w cieniu wiey zegarowej
wznoszcej si za nim. Towarzystwa dotrzymywa mu Verin, zoliwy zodziej z krconymi wosami.
- Czego chcesz? - spytaa Celaena.
Opalona twarz Caina skrzywia si w pogardliwym grymasie. Wydawa si wikszy i potniejszy
ni wczeniej, a moe to tylko wzrok pata jej figla?
- Udajc dam, z pewnoci si ni nie staniesz - rzek. Celaena zerkna na Nehemi, lecz ta nie
spuszczaa wzroku z Caina. Jej oczy byy zmruone, a usta rozchylone.
Mczyzna jeszcze nie skoczy swojej przemowy. Skupi uwag na Nehemii i wyszczerzy
lnice, biae zby.
- A ty z kolei nie staniesz si ksiniczk od samego noszenia korony - wycedzi. - Twj czas
min.
Zabjczyni podesza krok bliej.
- Stul mord, bo wbij ci zby do garda.
Cain rozemia si chrapliwie. Verin uczyni to samo. Zodziej znalaz si nagle za ich plecami i
dziewczyna zadaa sobie w mylach pytanie, czy oni czasem nie szukaj zaczepki.
- Kanapowy piesek ksicia zaczyna szczeka! - oznajmi wojownik. - Ciekawe, czy ma jakie ky.
Celaena poczua do Nehemii na swoim ramieniu, ale strzsna j i podesza do mczyzny. Bya
tak blisko, e czua oddech Caina. Wszdzie wok stali stranicy, ale wydali si niezainteresowani
sytuacj. Rozmawiali midzy sob.
- Dowiesz si, kiedy zatopi te ky w twojej szyi - oznajmia.
- Sprbuj teraz - mrukn Cain. - No dalej, uderz mnie. Walnij mnie z caej siy. Uwolnij
wcieko, ktr czujesz za kadym razem, gdy celowo nie trafiasz w sam rodek tarczy lub
zwalniasz podczas wspinaczki. No, uderz mnie, Lillian!

Mczyzna mwi tak cicho, e tylko Celaena syszaa jego sowa. Tylko ona usyszaa te
szyderstwo, z jakim wymwi jej imi.
-No, przywal mi. Zobaczymy, czego nauczy ci rok w Endovier.
Serce dziewczyny bio tak szybko jak jeszcze nigdy. Cain zna prawd. Wiedzia, kim bya i czym
si zajmowaa. Nie omielia si spojrze na Nehemi. Miaa nadziej, e saba znajomo wsplnej
mowy nie pozwoli ksiniczce zrozumie tych sw. Nadal czua na sobie wzrok Verina stojcego za
ich plecami.
-Mylisz sobie, e twj sponsor to jedyny, ktry zrobi wszystko dla wygranej? Mylisz, e tylko
ksi i kapitan znaj prawd o tobie?
Celaena zacisna do w pi. Wystarczyyby dwa ciosy, aby ten bydlak znalaz si na ziemi.
Potem jeszcze jeden i Ve-rin doczyby do niego.
- Lillian - powiedziaa Nehemia we wsplnej mowie, biorc dziewczyn za rk. - Chodmy ju.
Mamy kilka spraw do zaatwienia.
- O, kolejny przykad - rzek Cain. - Za ni te biegasz jak piesek.
Rka zabjczyni zadraa. Gdyby go uderzya, z pewnoci wywizaaby si bjka i stra
musiaaby interweniowa. Cha-ol nie pozwoliby jej ju na spotkania z Nehemi. Zostaaby zapewne
uwiziona w swoich komnatach i nie mogaby wiczy popoudniami z Noxem. Umiechna si
wic, podwina rkawy i rzeka:
- Takie komentarze moesz sobie w dup wsadzi, Cain. Jej rywale ryknli miechem, a
dziewczyny odwrciy si i odeszy. Ksiniczka nadal trzymaa mocno do Celaeny.

Nie chciaa okaza w ten sposb strachu ani gniewu, a jedynie zademonstrowa, e rozumie i
popiera swoj towarzyszk. Zabjczym w odpowiedzi ucisna do Nehemii. Mino ju sporo
czasu, odkd kto si ni opiekowa, ale miaa wraenie, e mogaby si znw do tego przyzwyczai.
***
Chaol i Dorian stali na galeryjce grujcej nad sal treningow i przygldali si zabjczyni, ktra
okadaa ciosami kuk stojc na rodku. Celaena powiadomia swojego trenera, e ma zamiar
wiczy przez kilka godzin po obiedzie, a ten zaprosi Doriana, aby przyjrza si jej postpom.
Kapitan mia nadziej, e moe dziki temu ksi zrozumie, dlaczego dziewczyna stanowi tak
wielkie zagroenie nie tylko dla niego, lecz take dla wszystkich.
Celaena sapaa, a jej pici na przemian trafiay w cel, najpierw prawa, potem lewa, prawa, lewa i
tak bez koca. Bia kuk bez litoci, jakby pon w niej ogie, ktrego nie moga ugasi.
- Nabiera si - rzek ksi cicho. - Odwalie kawa dobrej roboty jako trener. - Celaena walia i
kopaa w kuk, unikajc niewidzialnych ciosw. Stranicy przy drzwiach przygldali si jej
obojtnie. - Mylisz, e ma szanse w walce z Cainem?
Zabjczyni wykonaa kopnicie z pobrotu i trafia prosto w gow kuky, ktra a si zakoysaa.
Taki kopniak przewrciby kadego mczyzn.
- Myl, e jeli zdoa utrzyma emocje na wodzy, ma spore szanse na wygran. Sk w tym, e ona
jest dzika. Dzika i nieprzewidywalna. Musi si nauczy kontrolowa temperament, a zwaszcza swj
nieposkromiony gniew.
Chaol mia racj. Nie mia pojcia, czy przyczyn by pobyt w Endovier, czy moe szkolenie pod
okiem Hamela, ale wie-

dzia, e dziewczyna nie jest w stanie wyadowa drzemicej w niej ogromnej frustracji.
-A to kto? - spyta ostrym tonem Dorian, gdy do sali wszed Nox i zbliy si do Celaeny.
Zabjczyni przerwaa trening, pomasowaa owinite ptnem kykcie, otara pot z czoa, a potem
pomachaa do swojego towarzysza.
- To Nox - rzuci Chaol. - Zodziej z Perranthu. Kandydat ministra Jovala.
Mczyzna powiedzia co do Celaeny, ktra zachichotaa. Zawtrowa jej.
- Czyby znalaza sobie kolejnego przyjaciela? - Dorian unis brwi, patrzc na dziewczyn, ktra
zademonstrowaa Noxowi ruch. - Co takiego? Ona mu pomaga?
- Tak, codziennie. Zazwyczaj zaczynaj zajcia po tym, jak inni je kocz.
-1 ty pozwalasz na to?
Chaol mia ochot zmierzy ksicia surowym spojrzeniem, ale opanowa si.
- Jeli chcesz, abym im zakaza wsplnych wicze, zrobi to.
Dorian przyglda si przez chwil trenujcej parze.
- Nie. Niech z nim wiczy. Pozostali kandydaci to bydlaki. Przyda jej si sojusznik.
- Niewtpliwie.
Ksi odwrci si i wkroczy w ciemny korytarz, ktry prowadzi z balkonu na parter. Chaol
przyglda si, jak jego przyjaciel odchodzi, cignc za sob falujc czerwon peleryn, a potem
westchn. Umia rozpozna zazdro, i ksi - cho by mdrym czowiekiem - podobnie jak
Celaena nie umia ukrywa emocji. Niewykluczone, e przy-

prowadzajc tu nastpc tronu, osign efekt odwrotny do zamierzonego.


Poczapa za Dorianem, majc nadziej, e nie wpakuje ich wszystkich w powane tarapaty.
* **
Kilka dni pniej Celaena znw odwiedzia bibliotek. Krcc si na krzele, ostronie odwracaa
kruche, poke kartki starej ksigi. Podobnie jak w wielu innych, po ktre signa wczeniej, tu
rwnie znalaza same bzdury, ale nadal cierpliwie szukaa konkretnych informacji na temat Znakw
Wyrda. Nie dawa jej spokoju fakt, e znalaza symbole zarwno wok wiey zegarowej, jak i przy
ciele Xaviera. Im wicej bdzie wiedziaa na temat motywacji zabjcy i jego sposobw na zabijanie,
tym lepiej. To z tym zem naleao si upora, a nie z jakim tajemniczym, niewytumaczalnym zagroeniem, o ktrym wspomniaa Elena. Celaen zaczy piec oczy. Uniosa gow i westchna. W
bibliotece byo ciemno i gdyby nie szelest kartek przewracanych przez Chaola, panowaaby tu
cakowita cisza.
-Skoczya? - spyta kapitan, zamykajc czytan powie.
Zabjczym nie powiedziaa mczynie o tym, e Cain odkry jej prawdziw tosamo ani o
przypuszczalnym zwizku morderstw ze Znakami Wyrda. Jeszcze nie. W bibliotece nie mylaa o
turnieju i rywalach. Tutaj cieszya si cisz i spokojem.
- Nie - burkna, bbnic palcami po stole.
- Czy ty naprawd spdzasz cay swj wolny czas w ten sposb? - spyta kapitan i umiechn si
lekko. - Powinna mie nadziej, e nikt si o tym nie dowie. Taka plotka zrujno-

waaby twoj reputacj, a Nox porzuciby ciebie i przysta do Caina.


Chaol zachichota sam do siebie, znw otworzy ksik i rozpar si na krzele. Dziewczyna
wpatrywaa si w niego przez moment, zastanawiajc si, czy przestaby si mia, gdyby wiedzia, e
prbuje bada to morderstw, a to, co znajdzie, mogoby okaza si pomocne rwnie dla niego.
Usiada prosto i zacza masowa paskudny siniak na nodze, ktry nieprzypadkowo pozostawi jej
drewniany kij Chaola. Wbia w mczyzn nieprzyjazne spojrzenie, ale ten nie unis nawet gowy.
Podczas zaj nie okazywa jej cienia litoci. Zmusza j do najrozmaitszych wicze - kaza jej
nawet chodzi na rkach i onglowa ostrzami. Nie byo to dla niej nic nowego, ale nie sprawiao jej
przyjemnoci. Ostatnio jednak zacz si uspokaja i Celaena widziaa, e jest mu troch przykro za
owe uderzenie kijem. Miaa wraenie, e zaczyna go lubi.
W kocu zatrzasna z hukiem tom, a kurz buchn w powietrze. Czytanie tej ksiki nie miao
sensu.
- Co takiego? - spyta kapitan.
- Nic - mrukna.
Czym byy Znaki Wyrda i skd pochodziy? A co najwaniejsze, dlaczego nie widziaa ich nigdy
wczeniej? Mnstwo tego typu symboli znajdowao si rwnie w grobowcu Ele-ny. Niewykluczone,
e stosowano je w jakiej zapomnianej religii w odlegych czasach, ale w takim razie co robiy tutaj?
No i dlaczego znalazy si na miejscu zbrodni? Musia istnie jaki zwizek.
Jak dotd nie dowiedziaa si wiele. Wedug jednej z ksig Znaki Wyrda byy alfabetem, ale jeli
wierzy tej, ktr wanie zamkna, nie rzdziy nimi adne zasady gramatyczne.

Byy to jedynie symbole, ktre naleao ze sob powiza. Co wicej, symbole te zmieniay
znaczenie w zalenoci od otaczajcych je innych znakw. Bardzo trudno byo narysowa waciwy
znak, bo nawet maa zmiana kta nachylenia czy dugoci kreski pocigaa za sob zmian znaczenia.
- Przesta si dsa i patrze spode ba - skarci j Chaol. Spojrza na tytu jej ksiki. adne z nich
nie wspomniao ani sowem o morderstwie Xaviera, a dziewczyna nie zaczynaa tego tematu. - Co ty
waciwie czytasz?
- Nic takiego - odpowiedziaa i zasonia tytu. Kapitan zmruy jednak swoje brzowe oczy i
wiedziaa, e bdzie indagowa do skutku. Westchna ciko. - To... To o Znakach Wyrda. Wiesz,
tych symbolach wok wiey zegarowej. Zaciekawiy mnie, wic postanowiam poczyta na ich
temat.
Pprawda zawsze bya lepsza od kamstwa. Czekaa na jak sarkastyczn odpowied, ale nie
usyszaa jej.
- Tak? - spyta jedynie Chaol. - A skd ta twoja frustracja? Dziewczyna spojrzaa na sufit.
- Bo niczego nie mog znale. Trafiam jedynie na jakie dziwaczne lub radykalne teorie. Nigdy
wczeniej nie widziaam adnego z tych znakw. Dlaczego? Niektre ksigi utrzymuj, e Wyrd to
sia, ktra scala Erile i wada ni. Ba, wada caym wiatem i tysicami innych!
- Te o tym syszaem - rzek kapitan i unis swoj ksik. Dziewczyna nie spuszczaa oczu z
jego twarzy. - Zawsze uwaaem, e Wyrd to jedynie starowieckie okrelenie Losu bd
Przeznaczenia.
- Ja te. Ale Wyrd nie jest obiektem kultu, przynajmniej nie na pnocy kontynentu. Nie stoi u boku
Bogini i nie zasiada wrd innych bogw.

Chaol pooy swoj ksik na kolanie.


- Czy te twoje badania moj jakie gbsze uzasadnienie, pominwszy ow dziwn obsesj na
punkcie symboli w ogrodzie? Czy a tak si nudzisz?
Nie, raczej martwi si o swoje bezpieczestwo!" - pomylaa.
- Nie. I tak. To ciekawe, wiesz? Niektre teorie mwi, e Bogini Matka to duch z innego wiata,
ktry trafi do nas przez przejcie zwane Bram Wyrda i odkry, e Erilei trzeba nada ksztat i
zaludni j yciem.
- Trci mi to herezj - ostrzeg Celaen kapitan.
By dorosym mczyzn i dobrze pamita egzekucje oraz ponce stosy sprzed dziesiciu lat.
Wiedzia, czym byo dorastanie w cieniu krla, ktry skaza wiat na tyle zniszcze. Wiedzia, czym
byo ycie w wiecie, w ktrym wyrzynano krlewskie rodziny, palono ywcem jasnowidzw,
czarodziei i wszdzie wok panoszy si mrok i smutek.
Celaena cigna swj wywd w nadziei, e wszystkie strzpy wiedzy zaczn do siebie pasowa,
gdy opowie o nich na gos:
-Istnieje pogld, e przed przybyciem Bogini istniao tu ju jakie ycie. Bya to staroytna
cywilizacja, ktra pniej jako znika. By moe stao si to za spraw owej Bramy Wyrda. Tu i
wdzie mona przecie natkn si na ruiny, ktre s zbyt stare, aby by dzieem Fae.
Dziewczyna nie miaa pojcia, w jaki sposb mogo si to wiza z morderstwami uczestnikw
turnieju. Nie potrafia poczy tych faktw.
Chaol wsta i odoy ksik na st.
- Czy mog by z tob szczery? - spyta, pochylajc si ku niej. Zabjczym take si przybliya, a
wtedy kapitan szepn: - Mwisz, jakby bya obkana.

Celaena parskna zdegustowana i opada na krzeso, kipic ze zoci.


- Och, przepraszam ci najmocniej! Nie wiedziaam, e interesowanie si histori naszego wiata
jest a tak wielkim bdem!
- Jak sama powiedziaa, to do radykalne i dziwne teorie -rzek Chaol i znw otworzy swoj
ksik. - Wci mi nie wyjania, skd si bierze ta twoja frustracja? - spyta, nie unoszc gowy.
Dziewczyna potara zmczone oczy.
- Poniewa - zacza drcym gosem, jakby miaa zaraz wybuchn paczem - chc znale jasn
odpowied na pytanie, czym s Znaki Wyrda i dlaczego znalazy si w tutejszym ogrodzie!
Magia zostaa wytpiona na rozkaz krla, wic dlaczego pozwolono, aby przetrwao tu co takiego
jak Znaki Wyrda? To, e wymalowano je na miejscu zbrodni, z pewnoci miao jakie znaczenie.
-Powinna znale sobie co waniejszego do roboty -rzek Chaol, wracajc do lektury.
Przecie zazwyczaj to stranicy pilnuj mnie w bibliotece -pomylaa dziewczyna. - Siedz przy
mnie caymi godzinami, dzie po dniu. Co on tu waciwie robi?".
Umiechna si lekko, a potem spojrzaa na ksiki rozoone na stole.
W mylach przejrzaa wszystkie zebrane do tej pory informacje. Intrygoway j Bramy Wyrda,
ktre byy wielokrotnie wspominane przy temacie Znakw Wyrda, ale o nich rwnie nie syszaa
nigdy wczeniej. Po raz pierwszy natrafia na to pojcie kilka dni temu. Wydao jej si interesujce i
zacza szuka dalej, przekopujc si przez

stosy starych pergaminw, a natrafia na jeszcze ciekawsze teorie.


Bramy te byy tworami zarwno realnymi, jak i niewidzialnymi. Ludzie nie mogli ich dostrzec, ale
mogli je przywoa i uy ich za pomoc Znakw Wyrda. Bramy otwieray si na inne wiaty, z
ktrych jedne byy przyjazne, a innych naleao unika. Dziki Bramom rne byty i istoty mogy
przenika do Erilei i naleao zaoy, e wiele z tych stworze yo w ich wiecie wanie dziki tym
przejciom.
Celaena przycigna do siebie kolejn ksik i wyszczerzya zby w umiechu. Przez moment
miaa wraenie, e kto czyta w jej mylach. Patrzya na ogromny czarny tom, ktrego tytu
wytoczono srebrnymi literami. Chodzca mier.
Na szczcie kapitan nie dostrzeg tej ksiki, ale...
Dziewczyn zaniepokoio co innego. Nie przypominaa sobie, aby w ogle braa t ksig z pki.
Bi od niej ostry, nieprzyjemny zapach przywodzcy na myl wilgotn ziemi. Celaena zmarszczya
nos i otworzya ksig. Przekartkowaa j w poszukiwaniu Znakw Wyrda bd wzmianek o Bramach
Wyrda, ale znalaza co o wiele ciekawszego.
Z jednej ze stron szczerzya si do niej wykrzywiona, na p zgnia twarz, z ktrej odpadao ciao.
Zrobio si chodniej i dziewczyna potara domi ramiona. Skd tu si wzio co takiego? Jak to si
stao, e tej ksigi nie spalono? Jak to moliwe, e ksigozbir przetrwa czystki dziesi lat temu?
Przeszy j dreszcz i z trudem powstrzymaa wzdrygnicie. W zapadych, szalonych oczach bestii
czaio si niewysowione zo. Celaena odnosia wraenie, e twarz patrzy prosto na ni. Zamkna
ksig i odsuna j od siebie. Gdyby krl wiedzia o istnieniu takich pozyq'i w swoim ksigozbiorze,
bez wahania kazaby je zniszczy. Nie byo tu bibliotekarzy

jak w Wielkiej Bibliotece Orynthu, ktrzy mogliby ocali bezcenne tomy. Chaol nie odrywa
wzroku od wasnej ksiki. Skd dobieg jk i Celaena rozejrzaa si gwatownie. By to gardowy
dwik. Czyby zwierzcy?
- Syszae to? - spytaa.
- Kiedy masz zamiar std wyj? - zabrzmiaa odpowied.
- Jak mi si znudzi czytanie.
Ponownie zbliya do siebie czarn ksig, ostronie przewrcia kartk z owym przeraajcym
portretem martwej bestii i przycigna do siebie wiec. Nastpnie zagbia si w lekturze opisw
najrozmaitszych potworw.
Gdzie pod ni rozleg si zgrzytliwy dwik, jakby kto przejecha pazurem po suficie
pomieszczenia znajdujcego si pitro niej. Celaena zatrzasna ksig i odsuna si od stou. Wosy
na jej ramionach uniosy si. O may wos wpadaby na ssiedni stolik. Bya przekonana, e zaraz co
j dopadnie - do, skrzydo lub rozwarta paszcza pena kw.
- A to syszae? - spytaa Chaola. Kapitan umiechn si powoli, wrcz zoliwie, a potem
wycign sztylet i przesun ostrzem po marmurowej pododze, uzyskujc ten sam dwik.
- Cholerny idiota - warkna.
Zapaa dwie inne cikie ksigi i wysza z biblioteki. Chodzca mier zostaa na stole.

28
Celaena zmarszczya brwi i wycelowaa kijem w bia bil. Opara do na stole krytym zielonym
suknem, na prb przesuna kij parokrotnie do przodu i do tyu, a potem pchna niezdarnie. Chybia.
Zakla i podja kolejn prb. Tym razem trafia w bil, ale niezbyt celnie. Kulka potoczya si
powoli w bok i uderzya w inn z cichym stukniciem. C, przynajmniej co jej si udao. Prba
rozszyfrowania Znakw Wyrda zakoczya si o wiele mniejszym sukcesem.
Mina godzina dwudziesta druga. Celaena miaa ju do wicze, lektury i rozmyla na temat
Eleny oraz Caina i skierowaa si do bawialni. Muzyka rwnie j znuya, a w karty nie mona byo
gra samemu, tak wic jedyn sensown rozrywk wydawa si bilard. Uja kij w nadziei, e gra nie
okae si szczeglnie trudna.
Wycelowaa raz jeszcze. Chybia. Zacisna zby, walczc z pokus zamania kija na kolanie, ale
uwiadomia sobie, e prbuje si nauczy gry dopiero od godziny.

Przed pnoc osign mistrzostwo! - obiecaa sobie w mylach. - Opanuj t idiotyczn gr albo
porbi st, usypi z niego stos i spal na nim Caina. ywcem".
Tym razem kij trafi w bil z tak si, e kulka pomkna po stole, potrcia trzy inne i trafia
idealnie w bil numer trzy. Ta potoczya si w stron uzy ale zamiast wpa do rodka,
znieruchomiaa na krawdzi otworu.
Celaena rykna z wciekoci i podbiega do uzy. Przez chwil wrzeszczaa na bil, a potem
zapaa mocno kij i zatopia w nim zby, nie przestajc krzycze. W kocu uciszya si i wrzucia bil
numer trzy do uzy.
***
- To byo aosne - oznajmi stojcy na progu Dorian. - Zwaywszy, e mam do czynienia z
najwiksz zabjczyni wiata.
Celaena krzykna i odwrcia si ku niemu. Miaa na sobie zwyke spodnie i tunik i nawet nie
zwizaa wosw. Ksi opar si o st i umiechn si, patrzc na jej intensywny rumieniec.
-Jeli przyszede tu naigrywa si ze mnie, we ten kij i wepchnij go sobie... - Zamiast koczy
zdanie, dziewczyna wykonaa obsceniczny gest kijem.
Ksi podwin rkawy i wybra sobie wasny sprzt ze stojaka przy cianie.
- Masz ochot pogry jeszcze ktry z nich? Daj mi zna, to wezw nadwornego malarza, aby
uwieczni t scen.
- Nie nabijaj si ze mnie!
- A ty nie bd taka powana - odpar Dorian i z wdzikiem posa bia bil w kierunku zielonej,
ktra wpada prosto do uzy. - Nie mona si na ciebie napatrze, gdy ogarnia ci furia.

Ku jego zaskoczeniu, a take zachwytowi, zabjczym wy-buchna miechem.


- To zabawne dla ciebie - rzeka. - Ale mnie doprowadza do szau.
Pchna kijem raz jeszcze. Znw chybia.
- Poka ci, jak to si robi - rzek Dorian. Podszed do dziewczyny i uj jej kij, odsuwajc j
delikatnie na bok. Ignorujc nieco ywsze bicie serca, ustawi si tam, gdzie staa przed momentem. Spjrz tutaj. Mj kciuk i palec wskazujcy obejmuj kij. Wystarczy, e...
Celaena odepchna go biodrem i zaja jego miejsce.
- Wiem, jak trzyma kij, ty nadty bufonie - oznajmia. Znw sprbowaa uderzy w bil, ale
chybia.
- Nie poruszasz si we waciwy sposb. Pozwl, e ci poka.
Z tymi sowami sign po najstarsz i najbardziej bezwstydn sztuczk w repertuarze podrywacza
- jego rka znalaza si na doni Celaeny trzymajcej kij. Potem uj jej drug do i uoy we
waciwym miejscu na kocu kija. Ku swojej zgrozie uwiadomi sobie, e na policzki wypyn mu
gorcy rumieniec.
Zerkn na dziewczyn i z ulg zauway, e jest rwnie czerwona jak on lub nawet bardziej.
- Jeli nie przestaniesz mnie obmacywa i nie skupisz si na nauce, wy dubi ci oczy, a w ich
miejsce wepchn te kulki.
- Patrz, wystarczy, e...
Pokaza jej kolejno wszystkie kroki i dziewczyna bez trudu trafia w bil, ktra potoczya si prosto
do uzy. Ksi wyprostowa si i umiechn.
- Widzisz? Wystarczy odpowiednia technika. Sprbuj jeszcze raz.
Dziewczyna parskna, ale zaja odpowiedni pozycj,

wycelowaa i uderzya. Biaa bila trafia w sam rodek grupy kolorowych kul i rozrzucia jej po
caym stole. Dorian uj trjkt i pokaza jej.
- To co? Zagramy?
***
Przerwali gr dopiero po drugiej w nocy. Ksi w midzyczasie zamwi najrozmaitsze desery i
cho Celaena z pocztku protestowaa, pochona spory kawaek czekoladowego ciasta, a potem
dokoczya porcj Doriana.
Nastpca tronu wygra kad gr, ale dziewczyna nawet tego nie zauwaya. Kade celne trafienie
kwitowaa bezwstydnymi przechwakami, a gdy chybia, wybuchaa zoci, ktra mogaby przymi
nawet ognie piekielne. Dorian nie pamita, kiedy po raz ostatni mia si tak szczerze.
W przerwach midzy kolejnymi seriami wciekych przeklestw rozmawiali o przeczytanych
ksikach. Celaena gadaa jak najta, jakby nie odzywaa si do nikogo od lat i baa si, e nagle straci
gos. Ksi przekona si, e bya przeraajco mdra. Rozumiaa kady podejmowany przez niego
temat. Rozmawiali zarwno o historii, jak i o polityce, cho dziewczyna utrzymywaa, e nie znosi
tego tematu. Okazao si, e ma wiele do powiedzenia nawet na temat teatru. Urzeczony rozmow
ksi obieca, e po turnieju zabierze Celaen na jak sztuk. Po tym wyznaniu przez moment panowaa niezrczna cisza, ktra jednak szybko mina.
Dorian usadowi si wygodnie na krzele i wspar podbrdek na doni. Dziewczyna siedziaa
naprzeciwko niego z nogami przewieszonymi przez porcz. Wpatrywaa si w ogie przymruonymi
oczami.
- O czym mylisz? - spyta.

- Nie wiem - powiedziaa i opara gow na porczy krzesa. - Sdzisz, e kto zaplanowa
morderstwo Xaviera i innych kandydatw?
- Moe. Czy to ma jakie znaczenie?
- Nie. - Dziewczyna machna leniwie doni. - Mniejsza z tym.
Ksi chcia zada kolejne pytanie, ale zauway, e zabjczym zasna.
aowa, e wie tak niewiele o jej przeszoci. Chaol zdradzi mu tylko to, e dziewczyna pochodzi
z Terrasenu i e jej rodzina nie yje. Nie mia bladego pojcia o tym, czym si zajmowaa, jak zostaa
zabjczyni ani gdzie nauczya si gra na fortepianie. Wszystko to byo dla niego tajemnic. Chcia
wiedzie o niej wicej i marzy o tym, aby mu kiedy po prostu opowiedziaa o sobie.
Wsta i przecign si. Odstawi kije na stojak, uoy bile i wrci do picej dziewczyny.
Potrzsn ni lekko.
- Wiem, e jeste zmczona, ale jeli si nie przeniesiesz do ka, rano tego poaujesz.
Celaena jkna. Nie otwierajc oczu, wstaa i poczapaa do drzwi. Dorian zadecydowa, e lepiej
bdzie poda jej rami, zanim si przewrci i co sobie zamie. Prbujc ze wszystkich si nie myle
o cieple jej ciaa, zaprowadzi j do sypialni i patrzy, jak wpeza na ko i pada na koce.
- Tam s twoje ksiki - wymamrotaa, pokazujc stos przy ku.
Ksi powoli wszed do sypialni. Dziewczyna leaa nieruchomo, a jej oczy byy zamknite. W
pomieszczeniu paliy si trzy wiece umieszczone na rnych przedmiotach. Dorian westchn i
podszed, aby je zdmuchn. Czyby zdya ju zasn?

- Dobranoc, Celaeno - rzek.


Nigdy wczeniej nie zwrci si do niej po imieniu. Spodobao mu si to. Dziewczyna
wymamrotaa co w odpowiedzi, ale nie poruszya si. Wtedy zauway na jej szyi poyskujcy
naszyjnik, ktry wyda mu si dziwnie znajomy. Nie mg si oprze wraeniu, e gdzie go ju
wczeniej widzia. Przyjrza mu si raz jeszcze, a potem podnis ksiki i wyszed.
Gdyby Celaena zostaa Obroczyni jego ojca, a potem odzyskaa wolno, czy pozostaaby taka
sama? A moe jej zachowanie byo tylko gr. Moe robia wszystko, eby zdoby to, czego chce. Nie,
z pewnoci nie udawaa. To byo niemoliwe. Nie, ksi nie chcia w to wierzy.
Gdy wraca do swoich komnat, w pogronym w mroku zamku panowaa cisza.

29
Nastpnego dnia rano uczestnicy turnieju przystpili do kolejnej Prby. Celaena staa z
zaoonymi rkami i przygldaa si Cainowi, ktry walczy z Grobem. Ogromny gral zna jej
prawdziw tosamo. Cho woya mnstwo wysiku w to, aby j ukry i nie zwraca na siebie
uwagi, wszystko poszo na marne. Jej starania tylko go rozbawiy.
Zacisna zby, obserwujc wojownikw, ktrzy przemieszczali si po arenie i wymieniali ciosy.
Prba bya stosunkowo prosta. Uczestnicy turnieju zostali podzieleni na pary i musieli stoczy ze sob
pojedynki. Zwycizcy byli od razu zakwalifikowani do nastpnej rundy i nie musieli si niczym
przejmowa. Przegrani podlegali natomiast ocenie Brulla i najsabszy z nich mia zosta
wyeliminowany.
Celaena musiaa przyzna, e Grb dzielnie stawi czoa Cainowi, cho wida byo, e kolana dr
pod nim z wysiku. Nox, ktry sta obok niej, a sykn, gdy Cain znienacka napar na przeciwnika,
niemale powalajc go na ziemi.

Wojownik nie przestawa si umiecha przez ca walk i nawet si specjalnie nie zadysza.
Dziewczyna wbia paznokcie w skr doni i kurczowo przycisna pici do eber. Niespodziewanie
bysna stal i ostrze Caina znalazo si przy gardle ospowatego zabjcy. Grb wyszczerzy przegnie
zby.
- Dobra robota, Cain! - zawoa Brullo, klaszczc. Celaena z trudem panowaa nad swoim
oddechem.
- Uwaaj, Cain! - odezwa si stojcy obok Verin. Kdzierzawy zodziej wpatrywa si w ni.
Dziewczyna nie bya zachwycona na wie o tym, e ma walczy akurat z nim, ale ucieszya si, e nie
wypado na Noxa. - Ta damulka ma na ciebie ochot!
- Stul pysk, Verin - ostrzeg go Nox. W jego szarych oczach zapon gniew.
- Co takiego? - spyta Verin, czym przycign uwag reszty uczestnikw turnieju oraz
pozostaych obecnych w sali. Stojcy obok Pelor zrobi przezornie kilka krokw do tyu. -Stajesz w jej
obronie? Tak si dogadalicie? Ona rozchyla przed tob nogi, a ty czuwasz nad ni podczas
treningw?
- Zamknij mord, przeklta winio! - parskna Celaena. Chaol i Dorian, ktrzy opierali si o
cian, ruszyli w stron areny.
- Bo co? - Zodziej podszed bliej.
Nox napi minie, a jego do musna rkoje miecza. Celaena nie cofna si ani o krok.
- Bo ci wyrw jzyk!
- Do tego! - rzuci ostro Brullo. - Pogadacie sobie na arenie. Lillian, Verin, na rodek.
Zodziej umiechn si przebiegle niczym mija, a Cain poklepa go po plecach. Mczyzna
wszed na wyrysowan kred aren i wycign miecz.

Nox pooy do na ramieniu Celaeny. Ktem oka dziewczyna zauwaya Chaola i Doriana,
ktrzy nie spuszczali z niej wzroku. Zignorowaa ich.
Do. Ju do udawania sabej. Do przywdztwa Caina.
Verin unis miecz i potrzsn gow, odrzucajc jasne loki z czoa.
- No zobaczmy, na co ci sta.
Dziewczyna zbliaa si do niego powoli, nie wycignwszy nawet broni z pochwy. Verin
umiechn si jeszcze szerzej i unis ostrze.
Przeci powietrze, ale Celaena w tej samej chwili uderzya go pici w rami. Wypuszczony
przez zodzieja miecz polecia wysoko w powietrze. Zanim upad, dziewczyna zdya jeszcze
uderzy mczyzn w lewe rami i odtrci je w bok. Verin zatoczy si, a wtedy stopa zabjczyni
trafia prosto w jego klatk piersiow. Zodziej wybauszy oczy, polecia do tyu i pad plecami na
podog daleko za lini. W sali panowaa absolutna cisza.
-Jeszcze jeden arcik - Celaena spluna na Verina -a zrobi to samo mieczem. - Odwrcia si i
ujrzaa Brulla, ktry wpatrywa si w ni z szeroko otwartymi ustami. -A oto lekcja dla ciebie,
Zbrojmistrzu. - rzucia, mijajc go. -Nastpnym razem przydziel mi do walki prawdziwego
mczyzn. Moe bdzie mi si chciao wtedy wycign bro. - Przesza obok szeroko
umiechnitego Noxa i zatrzymaa si przed Cainem. Uniosa gow i przyjrzaa si twarzy, ktra
mogaby by przystojna, gdyby mczyzna nie by takim draniem. Umiechna si z udawan
sodycz. -Prosz bardzo - powiedziaa. - Oto, co potrafi may kanapowy piesek.
Ciemne oczy Caina zalniy.

- W istocie, sysz tylko ujadanie - odpar.


Celaen korcio, aby zapa za miecz, ale powstrzymaa si.
- Ciekawe, co usyszysz po moim zwycistwie.
Nie czekajc na jego odpowied, podesza do stou z wod. Po walce tylko Nox odway si z ni
porozmawia. Co ciekawe, nie usyszaa adnej reprymendy z ust Chaola.
***
Po powrocie do swoich komnat Celaena usiada w oknie i przygldaa si patkom niegu
niesionym przez wiatr znad odlegych wzgrz. nieynki suny ku niej, zwiastujc rych burz.
Promienie popoudniowego soca barwiy chmury na tawoszary kolor, dziki czemu niebo
wydawao si osobliwie jasne. Dziewczyna odnosia wraenie, e horyzont znikn za wzgrzami.
Bya uwiziona w szklanym wiecie.
Odesza od okna i zatrzymaa si przed tkanin, na ktrej widniaa krlowa Elena. W przeszoci
marzya o przygodach, starych czarach i zakltych krlach, ale nigdy nie przyszo jej do gowy, e taka
przygoda moe by rwnoznaczna z walk o wolno. Zawsze te wyobraaa sobie, e trafi na kogo,
kto jej pomoe - lojalnego przyjaciela lub jednorkiego onierza. Nigdy nie sdzia, e bdzie taka...
Taka samotna.
Tsknia za Samem. On na pewno by wiedzia, co naley zrobi. Zawsze j wspiera, bez wzgldu
na to, czy jej si to podobao, czy nie. Oddaaby wszystko, absolutnie wszystko, eby nada by przy
niej.
Jej oczy zaszy zami. Pooya do na amulecie, ktry okaza si ciepy i w jaki tajemniczy
sposb podnis j na duchu. Odsuna si od tkaniny, aby lepiej przyjrze si caoci.
W samym rodku materiau znajdowa si jele, potny i emanujcy si, zerkajcy w bok na
Elen. By to znak rodzi-

ny krlewskiej Terrasenu, krlestwa zaoonego ongi przez Brannona, ojca Eleny. Przypomina,
e Elena, cho zostaa krlow Adarlanu, dusz nadal naleaa do Terrasenu, i bez wzgldu na to,
dokd si uda, zawsze pozostanie jego czci. Celaena mylaa tak samo o sobie.
Wsuchaa si w wycie wiatru, a potem westchna, potrzsna gow i odwrcia si.
Odnajd zo czajce si w zamku... Ale przecie jedynym prawdziwym zem na tym wiecie jest
czowiek, ktry tym zamkiem rzdzi".
***
W innej czci zamku Kaltain Rompier oklaskiwaa wystp trupy akrobatw. Cieszya si, e
popisy wreszcie dobiegy koca. Nie miaa ochoty caymi godzinami oglda podskakujcych
wieniakw ubranych w pstrokate stroje, ale krlowa Georgina przepadaa za takimi rozrywkami i
zaprosia j, aby usiada przy tronie. By to zaszczyt, ktry zawdziczaa Perringtonowi.
Nie miaa wtpliwoci, e mczyzna jej poda. Gdyby si postaraa, bez trudu nakoniaby go,
aby poprosi j o rk. Nie miaa jednak ochoty zadowoli si tytuem ksinej. Przecie Dorian nadal
nie mia ony. Przez cay ubiegy tydzie cierpiaa na migren, ktra nie zelaa a do dzi. Miaa
wraenie, e w jej gowie wci rytmicznie rozbrzmiewaj sowa: Za mao. Za mao. Za mao". Bl
dokucza jej nawet po zaniciu i przeobraa sny w koszmary tak realne, e po przebudzeniu nie
wiedziaa, gdzie jest.
- To byo zachwycajce, Wasza Wysoko - oznajmia, gdy akrobaci zaczli zbiera swj sprzt.
- Tak, wspaniay wystp, czy nie? - rzeka krlowa.

Zielone oczy Georginy zalniy, gdy umiechna si do Kaltain. W tej samej chwili w gowie
damy eksplodowa tak silny bl, e musiaa zacisn pici, kryjc je w fadach pomaraczowej sukni.
- auj, e ksi Dorian go nie widzia - powiedziaa. -Jego Wysoko wyzna mi wczoraj, e
bardzo lubi tu przychodzi. - Kamstwo przyszo jej z atwoci i, co dziwne, zagodzio nieco bl
gowy.
- Dorian powiedzia co takiego? - Krlowa uniosa kasztanow brew.
- Czy to dziwi Wasz Wysoko? Georgina pooya do na piersi.
- Sdziam, e mj syn nie przepada za dworskimi uciechami.
- Wasza Wysoko. - Kaltain zniya gos do szeptu. - Czy mog liczy na wasz dyskrecj?
- A w jakiej sprawie? - spytaa krlowa.
- C, ksi Dorian zdradzi mi pewien sekret.
- C ci takiego powiedzia? - Kobieta dotkna ramienia lady Rompier.
- Wyzna mi, e nie pojawia si na dworze ze wzgldu na swoj niemiao.
Georgina cofna si, a blask w jej oczach przygas.
- Och, syszaam to od niego setki razy. Sdziam, e zdradzisz mi co bardziej zajmujcego, lady
Kaltain. Na przykad, e znalaz wybrank serca.
Na twarzy lady Rompier pojawi si gorcy rumieniec, a pulsujcy bezlitonie bl powrci z ca
moc. Z wielk ochot signaby po fajk, ale spotkanie dworu miao potrwa jeszcze par godzin, a
jej przedwczesne wyjcie nie zostaoby mile przyjte.

- Podobno Dorian upatrzy sobie pewn dziewczyn -szepna krlowa - ale nikt nie wie, kim ona
jest. Nikt te nie zna jej imienia. Czy wiesz moe, o kogo chodzi?
- Nie, Wasza Wysoko - odpara lady Rompier, ze wszystkich si maskujc frustracj.
- Wielka szkoda. Wydawao mi si, e kto jak to, ale ty, Kaltain, bdziesz znaa prawd. Przecie
taka sprytna z ciebie dziewczyna.
- Dzikuj, Wasza Wysoko. To zbytek aski.
- Nonsens. Doskonale znam si na ludzkich charakterach. Wiedziaam, e jeste kim szczeglnym
w chwili, gdy pojawia si na dworze po raz pierwszy. Idealnie pasujesz do czowieka pokroju ksicia
Perringtona. Wielka szkoda, e nie poznaa Doriana jako pierwszego!
Za mao. Za mao. Za mao" - piewa bl w jej gowie. Nadesza odpowiednia chwila.
- Nawet gdybym rzeczywicie najpierw poznaa Doriana -Kaltain zachichotaa - z pewnoci nie
przypadabym do gustu Waszej Wysokoci. Jestem zbyt nisko urodzona, aby by godn waszego
syna.
- Twoja uroda i majtek rekompensuj niskie urodzenie.
- Dzikuj, Wasza Wysoko - odpara lady Rompier. Jej serce zabio szybko.
Gdyby krlowa naprawd j polubia... Kaltain nie moga zebra myli. Tymczasem Georgina
umocia si wygodniej na tronie i klasna dwukrotnie. Rozlega si muzyka, ale dama w ogle jej nie
syszaa.
Perrington wprowadzi j na dwr. Pora wic, aby rozpocza wasny taniec.

30
Nie jeste skupiona! -Jestem! - sykna Celaena przez zacinite zby i odcigna ciciw jeszcze
dalej.
- No to strzelaj - rzek Chaol i wskaza jej odlegy cel zawieszony na cianie opuszczonego
korytarza. Kady inny zawodnik uznaby, e tak duy dystans wyklucza celny strza, ale dla
dziewczyny nie byo rzeczy niemoliwych. -Zobaczymy, czy ci si uda.
Zabjczym wywrcia oczami i wyprostowaa si nieco. Ciciwa draa w jej doni. Uniosa lekko
grot strzay.
- Trafisz w cian po lewej - ostrzeg j kapitan i zaoy ramiona na piersi.
- Zaraz waln ci w eb, jeli si nie zamkniesz - warkna Celaena i odwrcia gow, aby spojrze
mu w oczy. Chaol unis brwi, a dziewczyna umiechna si przebiegle i zwolnia ciciw, nie
patrzc na cel.
wist strzay ponis si echem midzy kamiennymi cianami, a potem rozlego si stumione
stuknicie grotu wbijajcego si w cel. Kapitan i zabjczym nadal wpatrywali si

w siebie. Oczy Chaola byy nieco zaczerwienione - czy on w ogle zmruy oko od mierci
Xaviera trzy tygodnie temu? Celaena sama nie sypiaa dobrze - budzi j kady haas. Kapitan wci
nie mia pojcia, kto eliminuje jednego kandydata po drugim. Z drugiej strony tosamo
tajemniczego mordercy nie miaa a tak wielkiego znaczenia. O wiele istotniejsze byo to, w jaki
sposb zabija on swoje ofiary. Nikt nie wiedzia te, dlaczego wybiera akurat tych kandydatw.
Piciu zamordowanych nie miao ze sob adnego zwizku. Ich jedyn cech wspln by fakt, e
uczestniczyli w krlewskim turnieju. Celaena nie widziaa pozostaych miejsc zbrodni i nie miaa
pojcia, czy i tam wymalowano krwi Znaki Wyrda. Westchna.
- Cain wie, kim jestem - powiedziaa cicho i opucia uk.
- Skd? - spyta Chaol. Na jego twarzy nie byo wida ani ladu emocji.
- Perrington mu powiedzia. A Cain przekaza to mnie.
- Kiedy?
Dziewczyna nigdy nie widziaa, aby kapitan by a tak powany. Z niezrozumiaych powodw
napia minie.
- Kilka dni temu - skamaa. Od ich konfrontacji upyny ju cae tygodnie. - Spacerowaam z
Nehemi po ogrodzie... W towarzystwie stray, nie martw si! Wtedy podszed do nas Cain. Wie o
mnie wszystko. Wie te, dlaczego staram si nie wyrnia podczas Prb.
- Czy powiedzia co, co sugerowaoby, e inni uczestnicy turnieju rwnie o tobie wiedz?
- Nie - odpara szybko. - Chyba nie. Nox nie ma bladego pojcia.
Chaol pooy do na rkojeci miecza.

- Nie przejmuj si, wszystko bdzie dobrze. Stracilimy przewag zaskoczenia i tyle. Nadal
przecie moesz pokona Caina.
Celaena umiechna si blado.
- Wiesz co? Mwisz, jakby powoli zaczyna we mnie wierzy. Lepiej uwaaj.
Kapitan otworzy usta, aby co powiedzie, ale przerwa mu odgos krokw biegncych udzi. Zza
zakrtu wyonio si dwch stranikw, ktrzy wyhamowali na jego widok i zasalutowali. Mczyzna
da im chwil na zapanie tchu i spyta:
- O co chodzi?
Jeden z gwardzistw, starzejcy si mczyzna z rzedniejcymi wosami, zasalutowa po raz drugi
i rzek:
- Kapitanie... Jeste potrzebny.
Twarz Chaola nawet nie drgna, ale unis lekko gow i napi minie.
- Co si stao? - spyta szybko, zdradzajc niepokj.
- Kolejny trup - odpar stranik. - W korytarzach suby. Jego towarzysz, szczupy, delikatny
modzieniec, by miertelnie blady.
-Widzielicie ciao? - spytaa Celaena. Chopak kiwn gow. - Kiedy dokonano zabjstwa?
Chaol rzuci jej karcce spojrzenie, ale stranik odpowiedzia:
- Mwi, e w nocy. Krew ju czciowo zakrzepa. Oczy kapitana zamgliy si. Dziewczyna
wiedziaa, e
ukada w mylach plan dziaania. Nagle wyprostowa si.
- Chcesz udowodni, e naprawd jeste taka dobra? -spyta.
- A w ogle musz? - Zabjczym opara donie na biodrach.

Chaol gestem poleci stranikom, aby zaprowadzili ich na miejsce zdarzenia.


- Chod ze mn - rzuci do Celaeny przez rami i ruszy za gwardzistami. Pomimo wiadomoci, e
gdzie w zamku ley ciao zamordowanego czowieka, dziewczyna umiechna si i udaa si w lad
za mczyzn. Zdya jednak rzuci okiem na tarcz. Kapitan nie myli si. Jej strzaa tkwia
pitnacie centymetrw od rodka. Po lewej stronie.
***
Na szczcie przed ich przybyciem kto czciowo zadba ju o porzdek na miejscu zdarzenia.
Mimo to Chaol musia si przepycha przez tum stranikw i sucych. Celaena trzymaa si tu za
nim. Gdy ich oczom ukaza si zabity mczyzna, kapitan zakl z pasj, a donie dziewczyny rozwary si bezsilnie.
Nie wiedziaa, czy ma patrze na ciao z rozpatan klatk piersiow, odart ze skry twarz i
wyrwanym mzgiem, na lady pazurw na posadzce czy moe na dwa Znaki Wyrda wyrysowane
kred po obu stronach trupa. Jej krew zamienia si w ld. Nie miaa ju adnych wtpliwoci, e
wszystkie morderstwa s ze sob powizane.
Ludzie wok szeptali. Kapitan podszed do ciaa, a potem spojrza na jednego z gwardzistw.
- Kto to?
- Verin Ysslych - odpara Celaena zamiast stranika. Wszdzie rozpoznaaby te krcone wosy.
Zodziej by na czele stawki od pocztku turnieju. Co go zabio? - Czy istniej jakie zwierzta, ktre
zostawiaj takie lady pazurw? - zapytaa Chaola, cho wiedziaa, e on rwnie nie ma o tym
bladego pojcia. Rysy byy gbokie na przynaj-

mniej p centymetra. Uklka przy najbliszej i przesuna palcem po krawdzi. Rana bya ostra i
poszarpana, ale rwna. Dziewczyna zmarszczya brwi i przyjrzaa si pozostaym rysom. - Nie ma na
nich ladw krwi - stwierdzia, spogldajc na kapitana, ktry klcza tu przy niej. - Spjrz. S czyste.
- Co to oznacza?
Celaena stumia dreszcz, ktry przeszed jej po plecach.
- Istota, ktra zabia Verina, najpierw naostrzya sobie pazury, a potem go wypatroszya.
- A dlaczego to ma twoim zdaniem znaczenie? Dziewczyna wstaa i rozejrzaa si po korytarzu, po
czym
uklka raz jeszcze.
- Potwr mia czas, aby to zrobi, zanim go zaatakowa.
- Mg naostrzy szpony, czekajc na jego nadejcie. Celaena potrzsna gow.
- Pochodnie na cianach s prawie wypalone. Nie ma adnych ladw, ktre by wskazyway, e
zgasy przed atakiem. Nigdzie nie wida wody brudnej od sadzy. Innymi sowy, jeli Verin zgin
zeszej nocy, pochodnie nadal pony.
-No i?
- Rozejrzyj si. Najblisze drzwi znajduj si w odlegoci pitnastu metrw. Najbliszy rg nieco
dalej. Skoro pochodnie nadal pony...
- ...Verin widzia, co na niego czeka.
- A wic dlaczego podchodzi bliej? - zapytaa Celaena, zamylona. - A jeli nie byo to zwierz,
lecz czowiek? A moe w czowiek najpierw rozbroi i unieruchomi Verina, a potem wezwa
potwora? - Wskazaa na nogi martwego zodzieja. - Spjrz na te rany wok kostek. To czyste cicia
zadane noem. Kto pochlasta mu cigna, eby nie uciek.

Podesza do ciaa, uwaajc, aby nie nadepn na Znaki Wyrda wyrysowane na posadzce, a
nastpnie podniosa sztywn, zimn rk zodzieja. - Przyjrzyj si jego paznokciom - rzucia i
przekna lin. - S poamane i popkane. -Wydubaa nieco brudu spod pytki i rozsmarowaa j na
doni. - Widzisz? - spytaa, podsuwajc do Chaolowi. -Kurz, brud i skalne okruchy. - Odsuna
rami Verina i pokazaa kapitanowi cienkie zadrapania na posadzce. - Te lady zrobi paznokciami.
Do ostatniej chwili usiowa ucieka. Peza przed siebie, prbujc znale oparcie dla palcw u rk.
y przez cay czas, gdy bestia ostrzya sobie szpony na oczach swego pana.
- Co to oznacza?
Zabjczyni umiechna si ponuro.
- Tylko tyle, e wpade w ogromne tarapaty.
Kapitan poblad, a Celaena uwiadomia sobie nagle, e morderca uczestnikw turnieju i
tajemnicze zo Eleny by moe byy jednym i tym samym.
***
Celaena siedziaa przy stole i wertowaa ksig. Nic, cigle nic" - mylaa.
Przewracaa kartk za kartk w poszukiwaniu dwch Znakw Wyrda, ktre dostrzega przy ciele
Verina. Musia istnie midzy nimi jaki zwizek.
Po przewrceniu kolejnej strony oczom dziewczyny ukazaa si mapa Erilei. Mapy od zawsze j
interesoway. Urzekaa j moliwo dokadnego ustalenia miejsca swojego pobytu na ziemi. Powoli
przecigna palcem wzdu wschodniego wybrzea. Zacza od poudnia, od stolicy Eyllwe - Banjali,
a potem krtym brzegiem dotara do Rifthold. Nastpnie jej

palec musn Meah, skrci w gb ldu ku Orynthowi, cofn si ku morzu do Wybrzea


Suryjskiego, a osign skraj kontynentu. Dalej cigno si Morze Pnocne.
Celaena wpatrywaa si w kropeczk oznaczajc Orynth -kolebk wiedzy i nauki, per Erilei i
stolic Terrasenu. Miejsce swojego urodzenia.
Zatrzasna ksig.
Rozejrzaa si po komnacie i westchna gboko. Gdy tylko udawao jej si zasn, natychmiast
osaczay j koszmary. Widziaa bitwy z dawnych czasw, miecze z oczami, Znaki Wyrda wirujce
wok jej gowy i olepiajce j jaskrawymi kolorami. Widziaa lnice zbroje Fae oraz miertelnych
wojownikw, syszaa szczk ora i ryki dzikich bestii, czua zapach krwi i smrd gnijcych cia.
Otaczaa j rze. Zadraa.
- O, wietnie - rozleg si gos nastpcy tronu. - Miaem nadziej, e jeszcze bdziesz na nogach.
Celaena zerwaa si z krzesa i ujrzaa Doriana. Wydawa si zmczony i mia nieco potargane
wosy.
Chciaa co powiedzie, ale tylko potrzsna gow.
- Co ty tu robisz? Ju prawie pnoc, a ja jutro mam Prb!
W gbi duszy musiaa przyzna, e jego widok sprawi jej ulg. Jak do tej pory tajemniczy
morderca atakowa uczestnikw turnieju tylko wtedy, gdy byli sami.
- Porzucia literatur na rzecz historii? - Dorian przyjrza si ksikom lecym na stole. - Krtka
historia nowoytnej Erilei - przeczyta. - Symbole i potga w kulturze i zwyczajach Eyllwe. - Spojrza
na ni, unoszc brew.
- Czytam to, na co mam ochot.
Opad na krzeso obok Celaeny. Jego kolano musno nog dziewczyny.

- Czy te ksiki maj co wsplnego ze sob?


- Nie - odpara. Nie byo to kamstwo, cho przecie miaa nadziej, e znajdzie w nich cokolwiek
na temat Znakw Wyrda i powodu, dla ktrego narysowano je przy ciele ofiary. - Na pewno ju
syszae o mierci Verina.
- Jasne - rzek ksi, a jego przystojna twarz spochmur-niaa.
Celaena bya a nader wiadoma tego, jak blisko znajduje si noga Doriana, ale nie moga si
zmusi do przesunicia swojej.
-1 w ogle nie przeszkadza ci fakt, e kilku uczestnikw turnieju zostao brutalnie zamordowanych
przez potwora bdcego na rozkazy jakiego drania?
Nastpca tronu pochyli si ku dziewczynie, nie spuszczajc z niej wzroku.
- Wszystkie te morderstwa miay miejsce w ciemnych, odosobnionych korytarzach. Ty za nigdy
nie poruszasz si sama. Zawsze towarzysz ci zbrojni, a twoje komnaty s dobrze strzeone.
- Nie martwi si o siebie - odpara Celaena ostro i odsuna si nieco. Nie bya to do koca
prawda. - Przyszo mi jedynie do gowy, e urzdzanie tego caego turnieju w tej chwili le wiadczy o
twoim szacownym ojcu. Powinien ju dawno go zakoczy.
- A odkd to przejmujesz si reputacj mojego szacownego" ojca?
- Od chwili, gdy zostaam Obroczyni jego syna. By moe powiniene bardziej si przyoy do
rozwizania zagadki tych morderstw, bo w przeciwnym razie wygram w idiotyczny turniej tylko i
wycznie dziki temu, e zostan przy yciu jako ostatnia.

- Czy masz jeszcze jakie dania? - zapyta Dorian. Jest blisko - pomylaa Celaena. - Mogabym
go pocaowa, gdybym tylko si omielia".
- Dam ci zna, jak przyjdzie mi co do gowy - powiedziaa na gos.
Ich spojrzenia spotkay si. Na twarzy dziewczyny wolno rozkwit umiech. Jakim czowiekiem
tak naprawd by nastpca tronu? Nie chciaa przyzna tego nawet sama przed sob, ale mio byo
mie kogo w pobliu, nawet jeli by to jeden z Havilliardw.
Odepchna od siebie wspomnienie znakw narysowanych na pododze i zwok pozbawionych
mzgw.
- Czemu jeste taki rozczochrany? Czyby Kaltain si znw do ciebie dobieraa?
- Kaltain? Nie, dziki bogom ostatnio trzyma si ode mnie z daleka. Ale to by beznadziejny
dzie. Szczeniaki okazay si kundlami i... - Ksi ukry twarz w doniach.
- Szczeniaki?
-Jedna z moich suk urodzia kilka maych kundelkw. Dopiero teraz si zorientowaem, bo
wczeniej byy za mae. Szkoda. Miaem nadziej, e bd czystej krwi.
- Mwimy o psach czy o kobietach?
- A co by wolaa? - Dorian umiechn si zoliwie. -Ach, przesta! - sykna, a ksi
zachichota. Szybko
opanowa jednak wesoo i spyta powanym gosem: -A dlaczego ty jeste taka rozczochrana,
jeli wolno wiedzie? Chaol mwi mi, e ogldalicie razem ciao. Mam nadziej, e nie byo to dla
ciebie zbyt straszne przeycie.
- Skde. I tak nie sypiam zbyt dobrze ostatnio.
- Ja te nie - przyzna ksi i wyprostowa si. - A moe zagraaby dla mnie na fortepianie?

Celaena tupna nog, nie mogc si nadziwi atwoci, z jak zmienia temat.
- Oczywicie, e nie.
- Ale przecie tak piknie grasz!
- Gdybym wiedziaa wtedy, e kto mnie szpieguje, nie zagraabym ani nuty.
- Dlaczego muzyka jest dla ciebie tak osobista? - spyta ksi i rozpar si na krzele.
- Nie mog gra ani sucha muzyki bez... Dobra, niewane.
- Dokocz, prosz.
- To nic ciekawego - odpara Celaena i zacza ukada ksigi.
- Czy te melodie przywouj wspomnienia? Przyjrzaa mu si uwanie, usiujc doszuka si
szyderstwa w jego gosie.
- Czasami.
- Wspomnienia o twoich rodzicach? - spyta ksi i poda dziewczynie pozostae ksigi.
Zamara.
- Nie zadawaj gupich pyta.
- Przepraszam, jeli wtykam nos w nie swoje sprawy. Celaena nie odpowiedziaa. Pytanie Doriana
uchylio
drzwi w jej umyle, ktrych nigdy nie otwieraa, i teraz desperacko prbowaa je na powrt
zatrzasn. Wystarczyo, e spojrzaa na twarz ksicia i poczua jego blisko... Drzwi zostay
zatrzanite, a klucz przekrcony.
- Chodzi mi o to, e... - cign nastpca tronu, niewiadom walki, ktra odbywaa si w gowie
dziewczyny. -Chodzi mi o to, e ja nic o tobie nie wiem.
- Jestem zabjczyni - odpara. Szybko bijce serce powoli zwalniao. - To wszystko, co
powiniene wiedzie.

- Niby tak. - Westchn. - Ale co w tym zego, e chc si dowiedzie wicej? Na przykad
chciabym, aby mi opowiedziaa o tym, jak zostaa zabjczyni, i co si wczeniej dziao w twoim
yciu.
- To mao zajmujce.
- Mnie na pewno by zaciekawio. - Znw nie odpowiedziaa. - Prosz - nalega ksi. Odpowiedz chocia na jedno pytanie. Obiecuj, nic osobistego czy bolesnego.
Dziewczyna skrzywia si i spojrzaa na st. Co jej szkodzio? Przecie zawsze moga stwierdzi,
e pytanie jest zbyt osobiste i nie bdzie na nie odpowiada.
- W porzdku.
- Teraz musz si tylko dobrze zastanowi, eby wybra waciwe pytanie. - Dorian umiechn
si. Celaena przewrcia oczami, ale usiada. - Dlaczego tak bardzo lubisz muzyk? - spyta po chwili.
-Miao nie by osobistych pyta! - Twarz dziewczyny wykrzywi grymas.
- Czyby byo a tak osobiste? A czym si niby rni od pytania o to, w jakich ksikach
gustujesz?
- No ju dobrze. Pytanie jest w porzdku. - Celaena wypucia powietrze nosem i wbia wzrok w
st. - Lubi muzyk - rzeka powoli - poniewa gdy... gdy jej sucham, zatracam si w sobie, jeli
wiesz, o co mi chodzi. Jestem wwczas jednoczenie pena i pusta, czuj, jak ziemia dry i wypitrza
si pod moimi stopami. Kiedy za sama zaczynam gra... C, wreszcie tworz, a nie niszcz. Przygryza warg. - Kiedy chciaam zosta uzdrowicielk. Byo to dawno temu, tak dawno, e ledwie
to pamitam, na dugo, zanim zaczam szkoli si na zabjczyni. Tak, chciaam zosta
uzdrowicielk - oznajmia i wzruszya ramionami. -

Muzyka przypomina mi tamto marzenie. - Zamiaa si cicho. - Nigdy o tym nikomu nie mwiam
- przyznaa, a potem zauwaya umiech Doriana. - Nie miej si ze mnie.
Nastpca tronu pokrci gow, a jego twarz na powrt staa si powana.
- Nie miej si. Ja tylko...
- Nie nawykem sysze ludzi mwicych prosto z serca?
- C, chyba tak.
- Dobra, to teraz moja kolej. - Dziewczyna umiechna si lekko. - Czy wprowadzasz jakie
ograniczenia?
- Nie - rzek Dorian i splt donie za gow. - Nie jestem a tak skryty jak ty.
Celaena udaa, e si zastanawia, a potem spytaa:
- Dlaczego jeszcze nie masz ony?
- Zony? Przecie ja mam dopiero dziewitnacie lat!
- Tak, ale jeste nastpc tronu.
Ksi skrzyowa ramiona na piersi. Dziewczyna udawaa, e nie dostrzega mini, ktre
wybrzuszyy si pod ptnem jego koszuli.
- Spytaj o co innego.
- Nie, chciaabym usysze odpowied. Skoro tak si opierasz, na pewno masz co ciekawego do
powiedzenia.
Dorian spojrza na okno i wirujce za nim patki niegu.
- Nie mam ony - powiedzia cicho - poniewa nie mog znie myli o zwizku z kobiet, ktra
nie podzielaaby moich pasji i nie miaaby takiej wyobrani jak ja. Taki lub oznaczaby mier dla
mojej duszy.
- Maestwo to umowa regulowana prawem, a nie wity zwizek. Jako nastpca tronu
powiniene porzuci takie marzenia. Co zrobisz, jeli bdziesz musia wzi za on jak

kobiet tylko po to, aby ugruntowa sojusz? Wszczby wojn ze wzgldu na swoje romantyczne
ideay?
- Przecie to nie o to chodzi.
- Nie o to? Co zrobisz, gdy ojciec kae ci polubi jak ksiniczk, aby wzmocni imperium?
- Ojciec ma armie od takich rzeczy.
- Ale przecie po lubie mgby bez przeszkd spotyka si z wybrank swojego serca. lub nie
oznacza, e nie wolno ci kocha innych kobiet.
Szafirowe oczy Doriana rozbysy.
- Mczyzna powinien si oeni tylko i wycznie z kobiet, ktr kocha! - oznajmi, a
dziewczyna wybuchna miechem. - miejesz si ze mnie! Bezczelnie si ze mnie wymiewasz!
- Bo na to zasugujesz! - odpara Celaena. - C za gupie pomysy! Moje sowa pyn prosto z
serca, a przez ciebie przemawia tylko i wycznie egoizm.
- Surowo mnie osdzasz!
- Mam mzg po to, aby osdza i budowa opinie.
- A serce masz po to, aby powstrzymywa si od wygaszania krzywdzcych, surowych osdw.
- Och, dobrze powiedziane, Wasza Wysoko - oznajmia dziewczyna. Dorian wpatrywa si w ni
ponuro. - Nie dsaj si. Przecie nie zraniam ci a tak bolenie.
- Podja prb zniszczenia moich marze i ideaw. Wystarczy, e bez przerwy robi to moja
matka. Ty za jeste okrutna i tyle.
- Nie jestem okrutna, tylko rozsdna, a to wielka rnica. Jeste nastpc tronu Adarlanu. Jeste
czowiekiem, ktry moe wprowadzi wiele zmian i zmieni Erile w lepsze miejsce. Mgby
stworzy wiat, w ktrym nie potrze-

ba prawdziwej mioci, aby doczeka szczliwego zakoczenia.


-Jaki wiat musiabym stworzy, aby stao si to moliwe?
- wiat, w ktrym ludzie sami sob rzdz.
- Czyli wiat zdrady i anarchii?
- Nie mam na myli anarchii. Jeli za chcesz mnie nazywa zdr aj czyni, nie krpuj si. Zostaam
ju osdzona jako zabjczyni.
Dorian zbliy si do Celaeny i musn palcami jej tward, ale ciep do.
- A ty musisz komentowa wszystko, co powiem, czy tak? - spyta. - Nie moesz si oprze.
Dziewczyna zacza si czu nieswojo, cho w jej sercu panowa wielki spokj. W spojrzeniu
ksicia pojawia si nowa iskierka, lecz po chwili zblada i zgasa.
- Masz bardzo dziwne oczy - oznajmi. - Nigdy nie widziaem nikogo, kto miaby tak byszczce
zote obwdki wok renic.
- Jeli chcesz mnie uwie pochlebstwami, obawiam si, e ci si to nie uda.
- To tylko spostrzeenie. Nie mam adnych niecnych planw - rzek nastpca tronu i spojrza na
swoj do, nie puszczajc jej doni. - Skd masz ten piercionek?
Celaena zwara palce i cofna rk. Ametyst zapon w blasku ognia.
- To prezent.
- Od kogo?
- Nie twoja sprawa.
Ksi wzruszy ramionami. Dziewczyna wiedziaa, e lepiej mu nie mwi, skd ma byskotk.

Nie - poprawia si w mylach. - To nie tak. To raczej Chaol nie chciaby, aby Dorian si
dowiedzia".
- C, chciabym wiedzie, kto obdarowuje piercionkami moj Obroczyni.
Celaena patrzya przez chwil na konierz czarnej kurtki, ktry ociera si o szyj mczyzny.
Serce bio jej coraz szybciej i z trudem panowaa nad sob. Chciaa go dotkn i musn palcem
miejsce, gdzie zocisty materia styka si z opalon skr.
- Zagramy w bilard? - zapytaa, wstajc. - Przyda mi si jeszcze jedna lekcja.
Nie czekajc na odpowied ksicia, udaa si do bawialni. Marzya tylko o tym, aby sta blisko
niego i czu jego oddech na skrze. Lubia to. Co gorsza, zapaa si na myli, e lubi rwnie i jego.
***
Chaol wpatrywa si w ksicia Perringtona siedzcego przy stole w sali jadalnej. Gdy zagadn
mczyzn o morderstwa, ten wyda si niemale nieporuszony, jakby caa sprawa go w ogle nie
obchodzia. Kapitan rozejrza si po ogromnym pomieszczeniu. Wikszo uczestnikw turnieju
zachowywaa si normalnie. Idioci. Jeli Celaena si nie mylia, to wanie jeden z nich mg by
odpowiedzialny za morderstwa. Ale ktremu z krlewskich doradcw na tyle zaleao na
zwycistwie, aby posun si do takich czynw? Chaol wycign nogi pod stoem i przenis uwag
z powrotem na Perringtona.
Ju nieraz by wiadkiem, jak mczyzna wykorzystywa swoje wpywy, aby zdobywa
sojusznikw w radzie krlewskiej i zniechca przeciwnikw do stawiania oporu. Tego

wieczoru uwag kapitana Gwardii przycigno jednak co innego. W chwilach, gdy ksi
Perrington nie mia si i nie szczerzy zbw, na jego twarzy pojawia si cie. Nie by to wyraz
gniewu, niechci czy obrzydzenia, lecz raczej mroczna zaduma. Odkrycie to zaskoczyo Chaola do
tego stopnia, e zasiedzia si dusz chwil po obiedzie, chcc sprawdzi, czy si nie pomyli.
Po chwili ju wiedzia, e ma racj. Oczy Perringtona znw pociemniay, a z jego twarzy zniky
wszelkie emocje, jakby wanie ujrza prawdziw natur wiata i odkry, e jest on ponury i
pozbawiony radoci. Kapitan rozpar si na krzele i napi si wody.
Nie zna dobrze Perringtona, ale nie ufa mu. Dorian podziela jego zdanie, zwaszcza po tym, jak
mczyzna zaproponowa, aby wykorzystali Nehemi w charakterze zakadniczki, co mogoby
zmusi buntownikw z Eyllwe do zoenia broni. Perrington by jednak najbardziej zaufanym krlewskim doradc i jego postawa nie budzia adnych zastrzee. Interesoway go tylko i wycznie
kolejne podboje Adarlanu i gboko wierzy w ich suszno.
Kilka krzese dalej zasiadaa Kaltain Rompier. Chaol unis nieco brew. Dama rwnie
wpatrywaa si w Perringtona, ale w jej wzroku - zamiast tsknoty kochajcej kobiety - kryo si
zimne wyrachowanie. Kapitan znw si przecign i unis wysoko ramiona. Gdzie podziewa si
Dorian? Ksi nie przyszed na obiad, nie byo go te w psiarni przy suce i jej szczeniakach. Chaol
ponownie przyjrza si Perringtonowi. Tak, znowu to spojrzenie!
Mczyzna spoglda na czarny piercie tkwicy na palcu jego lewej doni. Jego oczy na moment
pociemniay, jakby renice zawadny ca powierzchni biaek, ale to wraenie po

chwili mino. Znw wyglda normalnie. Chaol zerkn na Kaltain. Czy ona rwnie zauwaya t
dziwn przemian?
Nie. Na twarzy kobiety nie byo ladu zdumienia ani innych emocji. Wygldaa, jakby wanie
zastanawiaa si nad tym, czy kurtka Perringtona bdzie pasowaa do jej sukni. Kapitan wsta i
pogryzajc jabko, wyszed z sali jadalnej. Dokona dziwnego odkrycia, ale przecie mia ju
wystarczajco problemw na gowie. Ksi Perrington nalea do ambitnych ludzi, ale z pewnoci
nie stanowi zagroenia dla zamku i jego mieszkacw. W drodze do swoich komnat Chaol nie mg
jednak pozby si wraenia, e mczyzna rwnie si jemu przyglda.

31
Kto sta przy nogach jej ka. Celaena wiedziaa o tym na dugo, zanim otworzya oczy.
Przesuna powoli do pod poduszk i chwycia bro, ktr wykonaa z kawaka myda, sznurka i
drutw.
- To niepotrzebne - rozleg si jaki kobiecy gos i zabjczym zerwaa si na rwne nogi. Gos
nalea do Eleny. - No i cakiem nieskuteczne.
Krew w yach dziewczyny zamienia si w ld, gdy ujrzaa migotliw posta pierwszej krlowej
Adarlanu mienic si, jakby bya uformowana z blasku gwiazd. Dugie, srebrne wosy okalay pikn
twarz. Elena umiechna si, gdy zabjczym odoya swoj zaimprowizowan bro.
- Witaj, dziecko - powiedziaa.
- Po co tu przysza, pani? - zapytaa szeptem Celaena.
Czy to by sen? Jeli nie, to w kadej chwili mogli j usysze stranicy. Dziewczyna napia
minie, gotowa zerwa si z ka i skoczy w stron balkonu. Drog do drzwi tarasowaa jednak
Elena.

- Tylko i wycznie po to, aby ci przypomnie, e musisz wygra ten turniej.


- I tak zamierzam go wygra - rzucia Celaena. Czy krlowa naprawd obudzia j tylko po to, aby
jej o tym przypomnie? - I tu nie chodzi nawet o ciebie - dodaa chodno. -Robi to, aby odzyska
wolno. Czy masz mi co wanego do powiedzenia, pani, czy zawracasz mi tylko gow? A moe
mogaby powiedzie mi co wicej o tej zej istocie, ktra zabija uczestnikw turnieju jednego po
drugim?
Krlowa westchna i spojrzaa na sufit.
- Wiem dokadnie tyle, co ty - oznajmia. Zmarszczka na czole zabjczym nie znikna, wic Elena
dodaa: - Nie ufasz mi. Rozumiem, ale pamitaj, e jestemy po tej samej stronie, bez wzgldu na to,
czy mi wierzysz, czy nie. - Przyjrzaa si dziewczynie. - Przyszam te, aby ci doradzi, eby patrzya
w prawo.
- Co takiego? - Celaena przechylia gow ze zdziwieniem. - Jak mam to rozumie?
- Patrz w prawo. Tam znajdziesz odpowied. Zabjczym spojrzaa w prawo, ale ujrzaa jedynie
tkanin
wiszc na cianie, ktra maskowaa wejcie do grobowca. Otworzya usta, aby rzuci jaki
komentarz, ale krlowa znikna.
***
Nastpnego dnia miaa miejsce kolejna Prba. Celaena przygldaa si wanie pucharom
ustawionym na stoliku. Od Samhuinn miny ju dwa tygodnie. W midzyczasie przesza przez jeden
test, ktry polega - ku jej uldze - na rzucaniu noami. Zamordowano te kolejnego uczestnika
turnieju. Stwierdzenie, e sypiaa w tym czasie niewiele, by-

oby zwykym niedopowiedzeniem. Nocami szukaa w ksigach znaczenia symboli


wyrysowanych przy ciaach ofiar lub leaa w ku, wytajc such i wpatrujc si w okna oraz
drzwi. Baa si znw usysze zgrzyt szponw na kamieniu. Obecno stranikw na zewntrz wcale
jej nie uspokajaa. Skoro bestia bya w stanie wyry bruzdy w marmurze, bez trudu pokonaaby kilku
zbrojnych.
Przed wejciem do sali wicze tkwi Brullo z domi splecionymi za plecami i przyglda si
trzynastu uczestnikom, z ktrych kady sta przy osobnym stole. Mczyzna zerkn na zegar.
Celaena posza w jego lady. Zostao jeszcze pi minut, w trakcie ktrych powinna rozpozna
trucizny w siedmiu pucharach i ustawi je w kolejnoci od najlejszej po najgroniejsz.
Prawdziwa Prba miaa si rozpocz po upywie owych piciu minut, kiedy to uczestnicy bd
musieli napi si z pucharu, ktry ich zdaniem zawiera najlejsz substancj. W razie pomyki mieli
dosta antidotum, ale mimo to wraenia po wypiciu trucizny nie bd naleay do przyjemnych.
Celaena potara kark, uniosa jeden z pucharw i powchaa pyn. Sodki. O wiele za sodki. Zakrcia
pucharem, ale w brzowym naczyniu trudno byo rozpozna kolor substancji. Zanurzya w niej palec i
patrzya, jak fioletowa ciecz cieka z jej paznokcia. Bez wtpienia belladonna.
Spojrzaa na pozostae kielichy ktrych zawarto zdya ju zidentyfikowa. W jednym bya
cykuta, a w innych krwiowiec, tojad i oleander. Rozmiecia je w odpowiedniej kolejnoci, a naczynie
zawierajce belladonn ustawia tu przed tym, w ktrym znajdowaa si miertelna dawka oleandra.
Zostay jej trzy minuty.

Wzia do rki przedostatni kielich i powchaa jego zawarto. Potem powchaa raz jeszcze.
Zapach niczego jej nie przypomina.
Odwrcia twarz i wcigna gboko powietrze, chcc oczyci nozdrza. Wiedziaa, e podczas
wybierania odpowiednich perfum czasem tracio si wch, zwaszcza po wyprbowaniu wielu
rnych zapachw. Z tego wzgldu wytwrcy pachnide zawsze mieli na podordziu co, co
pomogoby im pozby si wdychanej przed momentem woni. Celaena powchaa kielich raz jeszcze i
zanurzya w nim palec. Pachnia jak woda i wyglda jak woda...
A moe to bya woda? Dziewczyna odstawia naczynie i signa po ostatni puchar. Obwchaa
nalane do niego wino, ale w jego aromacie nie wykrya niczego niezwykego. Wino pachniao adnie.
Przygryza warg i zerkna na zegar. Wci miaa dwie minuty.
Niektrzy z uczestnikw Prby przeklinali pod nosem. Kandydat, ktremu porzdkowanie pynw
pjdzie najgorzej, wrci do domu.
Celaena raz jeszcze wcigna w puca zapach kielicha z wod i przejrzaa w mylach list
bezwonnych trucizn. Wszystkie, ktre znaa, zabarwiyby wod. Uniosa naczynie z winem i zakrcia
nim. Wino maskowao wiele zoonych trucizn, ale ktra z nich moga by w rodku?
Nox stojcy przy stole obok niej przeczesa doni czarne wosy. Ustawi ju cztery kielichy w
odpowiedniej kolejnoci i gowi si nad trzema pozostaymi. Zostao dziewidziesit sekund.
Trucizny, trucizny, trucizny... Celaenie zascho w ustach. Czy Elena nawiedzaaby j z zemsty,
gdyby przegraa?
Zerkna w prawo na Pelora, patykowatego modego zabjc, i spostrzega, e on rwnie si jej
przyglda. W r-

kach zostay mu te same puchary co jej. Na oczach dziewczyny ustawi naczynie z wod w miejscu
waciwym dla najniebezpieczniejszej trucizny, a kielich z winem przesun na przeciwny koniec
kolejki.
Spojrza na Celaen i ledwie zauwaalnie skin gow, a potem wsun donie do kieszeni. Ju
dokona wyboru. Dziewczyna pospiesznie wrcia wzrokiem do swoich pucharw, nie chcc, aby
Brullo przyapa j na zerkaniu.
Trucizny. Podczas pierwszej Prby Pelor powiedzia, e to jego specjalno.
Zerkna na niego raz jeszcze. Sta po prawej stronie.
Patrz w prawo. Tam znajdziesz odpowied".
Przeszy j dreszcz. Elena mwia prawd.
Pelor wpatrywa si w zegar. Najdusza wskazwka odliczaa wanie ostatnie sekundy Prby.
Dlaczego jej pomg?
Przesuna puchar z wod na koniec kolejki, a ten z winem postawia na pocztku.
I nagle zrozumiaa. Pelor by oprcz niej ulubionym obiektem drwin Caina. Podczas zesania do
Endovier Celaena rwnie znajdowaa przyjaci gwnie wrd ludzi najbardziej drczonych przez
nadzorcw. Ci, ktrzy nie naleeli do adnych ukadw, dyli ku sobie. Nikt z pozostaych uczestnikw turnieju nie zwraca uwagi na Pelora, nawet Brullo najwyraniej zapomnia o jego
owiadczeniu podczas pierwszej Prby. Gdyby o tym pamita, na pewno nie pozwoliby im stan
tak blisko siebie.
- Czas min. Ustawcie kielichy we waciwej kolejnoci -oznajmi Brullo.
Celaena przez dusz chwil wpatrywaa si w swoje naczynia. Stojcy pod cian Dorian i Chaol
przygldali si jej

z zaoonymi na piersiach rkami. Czy zauwayli dyskretn pomoc Pelora?


Nox zakl kwiecicie i ustawi pozostae naczynia losowo. Paru innych uczestnikw zrobio to
samo. Brullo chodzi midzy stoami i nakazywa kandydatom pi zawarto kielichw, ktre uznali
za najmniej grone. Wielu z nim rozda te antidotum. Wikszo uznaa, e czyste wino to podstp i
umiecia je gdzie w samym rodku szeregu. Nawet Nox otrzyma od Zbrojmistrza fiolk - na
pierwszym miejscu postawi kielich z tojadem.
Ku radoci Celaeny Cain wychyli kielich z belladonn i natychmiast poczerwienia na twarzy.
Miaa nadziej, e Zbrojmistrzowi skoczyy si fiolki z antidotum, ale mczyzna mia ich
odpowiedni ilo i wojownikowi nic si nie stao. Jak do tej pory nikt nie wytypowa waciwej
kolejnoci. Jeden z uczestnikw wypi wod i pad na ziemi, zanim Brullo poda mu odtrutk. W
wodzie by bowiem wycig z krwawnika zoliwego - mocnej trucizny, ktra zadawaa okrutn,
bolesn mier. Nawet spoycie niewielkiej iloci substancji wywoywao realistyczne halucynacje.
Na szczcie Zbrojmistrz unieruchomi nieszcznika i wla mu odtrutk do ust. Potem odniesiono go
do izby chorych.
W kocu Brullo zatrzyma si przy stole dziewczyny. Jego twarz nie zdradzaa adnych emocji. Pij - powiedzia krtko.
Celaena zerkna na Pelora. Brzowe oczy zabjcy bysny, gdy uniosa kielich do ust i upia yk.
Nic. Ani ladu dziwnego smaku, ani ladu negatywnych efektw. Niektre trucizny zaczynaj
dziaa dopiero po pewnym czasie, ale...

Brullo wycign do niej zacinit pi i dziewczyna poczua ucisk w odku. Czyby podawa
jej antidotum? Zbrojmistrz rozwar jednak pi i poklepa j po plecach.
- Dobry wybr. To tylko wino - rzuci, a pozostali uczestnicy zaczli mamrota do siebie.
Brullo podszed do Pelora, ktry by ostatni w kolejce. Modzieniec rwnie wychyli kielich z
winem, a Zbrojmistrz umiechn si i cisn go za rami.
- Oto drugi zwycizca - oznajmi.
Sal wstrzsny owacje. Trenerzy i sponsorzy wiwatowali, a Celaena umiechna si z aprobat
do modego zabjcy. Chopak odpowiedzia jej umiechem i poczerwienia na twarzy.
C, tym razem ucieka si do oszustwa, ale wygraa. Nie widziaa nic zego w podzieleniu si
tryumfem z sojusznikiem. Miaa po swojej stronie rwnie Elen, ale to niczego nie zmieniao. W
istocie obu im zaleao na tym samym, ale Celaena nie zamierzaa walczy o tytu Krlewskiej
Obroczyni tylko po to, aby wypenia misje dla duchw! Tym bardziej, e krlowa ju dwukrotnie
nie potrafia wytumaczy, na czym owa misja miaaby polega.
I mniejsza z tym, e zdradzia jej, jak przej Prb.

32
Celaena skrcia tego dnia trening i wkrtce spotkaa si z Nehemi. W asycie stray ruszyy na
spacer po licznych korytarzach zamku. Jeli nawet ksiniczk z Eyllwe intrygowa fakt, e jej
towarzyszka nigdy nie porusza si bez eskorty, zachowaa to dla siebie. Cho do Yulemas zosta
zaledwie miesic, a do finaowej walki niecae pi tygodni, dziewczyny spotykay si co wieczr na
godzin przed kolacj i dzieliy czas rwno na nauk jzyka Eyllwe i mowy wsplnej. Celaena dawaa
Nehemii ksiki z biblioteki do czytania na gos, a potem nakaniaa j do przepisywania treci sowo
po sowie, a litery prezentoway si idealnie.
Ksiniczka szybko zacza robi due postpy i coraz sprawniej wyraaa si we wsplnej mowie,
ale Celaena wolaa rozmawia z ni w Eyllwe. By moe kierowaa ni wygoda. By moe lubia
patrze na uniesione brwi i rozdziawione usta ludzi, ktrzy usiowali je podsuchiwa. Moliwe te, e
po prostu wolaa utrzymywa w tajemnicy tematy ich rozmw. Cika praca w Endovier przysuya
jej si przynajmniej w ten sposb.

-Jeste dzi bardzo milczca - powiedziaa Nehemia. -Czy co jest na rzeczy?


Celaena umiechna si sabo. Tak, co byo na rzeczy. Zeszej nocy spaa tak le, e nie moga si
wrcz doczeka witu. Zgin kolejny uczestnik turnieju, a j nadal przeladoway tajemnicze
polecenia Eleny.
- Czytaam do pna, to wszystko.
Dotary do czci paacu, ktrej zabjczyni nigdy wczeniej nie widziaa.
- Wyczuwam w tobie niepokj - stwierdzia ksiniczka. -I sysz wiele z tego, czego nie mwisz.
Nigdy nie przyznajesz si do tego, e drcz ci problemy, ale zdradzaj to twoje oczy. -Czyby tak
atwo mona byo j przejrze? - Jestemy przyjacikami - dodaa Nehemia. - Nie opuszcz ci w
potrzebie.
Celaena poczua ucisk w gardle i pooya do na ramieniu ksiniczki.
- Od dawna nikt nie nazwa mnie swoj przyjacik -szepna. - Ja... - Wrciy mroczne
wspomnienia. Dziewczyna odpychaa je ze wszystkich si. - Jest we mnie co, czego... -Nagle
usyszaa odgos, ktry pojawia si w jej koszmarach. By to oguszajcy ttent kopyt. Potrzsna
gow i dwik ucich. - Dzikuj, Nehemio - rzeka szczerze. - Jeste prawdziw przyjacik.
Jej serce drao, nagie i odsonite, ale mrok odpywa.
- Krlowa zaprosia mnie na wystp trupy aktorskiej - jkna nagle Nehemia. - Maj wystawia jej
ulubion sztuk. Pjdziesz ze mn? Przydaaby mi si tumaczka.
Celaena zmarszczya brwi.
- Obawiam si, e...
- Ze nie moesz. - W gosie ksiniczki pobrzmiewao rozdranienie.

Zabjczym spojrzaa na przyjacik przepraszajco. -Wiesz, s pewne okolicznoci... - zacza,


ale Nehemia potrzsna gow.
- Wszyscy mamy swoje sekrety, cho przyznam, e ciekawi mnie, dlaczego kapitan nie spuszcza
ci z oczu i zamyka na noc w komnatach. Gdybym bya gupia, uznaabym, e si ciebie boj.
Zabjczym umiechna si.
- Mczyni to niemdry gatunek. Zawsze przejmuj si gupstwami. - Sowa ksiniczki zasiay
jednak ziarno niepokoju w jej sercu. - Czyby czyy ci takie dobre ukady z krlow Adarlanu? Z
pocztku... C, z pocztku nic nie wskazywao, e bdzie ci na tym zaleao.
Nehemia pokiwaa gow i uniosa podbrdek.
- Sama wiesz, e stosunki midzy naszymi krajami nie nale do najlepszych. Na pocztku w
istocie traktowaam Georgin z dystansem, ale pniej uwiadomiam sobie, e dla dobra Eyllwe
powinnam si postara i nawiza z ni bardziej pozytywne relacje. Rozmawiam z ni od paru tygodni
w nadziei na popraw. Myl, e to zaproszenie moe by pierwsz oznak postpu.
Celaena uwiadomia sobie, e dziki krlowej Nehemia bdzie miaa moliwo wpynicia na
decyzje krla. Przygryza warg, ale szybko umiechna si.
- Jestem przekonana, e twoi rodzice bd zadowoleni. Skrciy i zabjczym usyszaa szczekanie
psw.
- Gdzie my jestemy?
- Niedaleko psiarni. - Nehemia rozpromienia si. - Ksi pokaza mi wczoraj swoje szczeniaki,
cho sdz, e tak naprawd zaleao mu tylko na tym, eby urwa si z dworu matki.

Samo poruszanie si bez asysty Chaola naruszao powanie zasady, ale wejcie do psiarni...
- Czy wolno nam tam wchodzi? Nehemia wyprostowaa si.
- Jestem ksiniczk Eyllwe - oznajmia. - Wchodz tam, gdzie mi si podoba.
Zabjczyni pomaszerowaa w lad za przyjacik przez wielkie drewniane drzwi. Zmarszczya
nos, gdy w jej nozdrza uderzy mocny zapach i zbliya si do zagrd i klatek z psami rnych ras.
Niektre z nich sigay jej do pasa, inne za miay krciutkie apki, ale ciaa dugoci jej ramienia.
Wszystkie rasy wydaway si dziewczynie pikne i interesujce, ale prawdziwy zachwyt wzbudziy
dopiero gibkie ogary uywane do polowa. Ich wklse brzuchy i smuke, dugie apy kojarzyy jej si
z szybkoci i wdzikiem. Co wicej, ogary nie ujaday jak pozostae psy, ale siedziay nieruchomo i
wpatryway si w ni ciemnymi, mdrymi lepiami.
- Czy one wszystkie s psami myliwskimi? - spytaa Celaena, ale Nehemia ju znikna. Po chwili
usyszaa gos ksiniczki oraz jakiego mczyzny, a potem ujrzaa czyj rk machajc ku niej z
progu zagrody. Podbiega i zajrzaa do rodka.
Dorian Havilliard umiechn si na jej widok. Nehemia siedziaa obok niego na pododze.
- Witam, lady Lillian - mrukn nastpca tronu i przyklkn przy zocistobrzowym szczeniaku. Nigdy bym si tu ciebie nie spodziewa, cho znajc myliwsk smykak Nehemii, powinienem by
przewidzie, e prdzej czy pniej ci tu przycignie.
Celaena wpatrywaa si w cztery mae pieski.

- To te kundelki?
Dorian podnis jednego z malcw i pogaska jego gwk.
- Szkoda, nie? Nadal nie mog si im oprze.
Na oczach zabjczym dwa psy doskoczyy do rozemianej Nehemii, ktra niemale znika wrd
ich licych jzykw i merdajcych ogonw. Dziewczyna ostronie otworzya drzwi i wlizgna si
do rodka.
Ksiniczka wskazaa na pitego psa, ktry lea w kcie.
- Jest chory?
Zwierz byo nieco wiksze od pozostaych i miao jedwabist, srebrzystozot sier, ktra
poyskiwaa w cieniu. Otworzyo ciemne lepia, jakby wiedziao, e stao si tematem rozmowy, i
przyjrzao si otaczajcym je ludziom. Szczeniak by piknym zwierzciem i gdyby Celaena nie znaa
prawdy o nim, wziaby go za zwierz penej krwi.
- Nie, nie jest chory - rzek ksi. - Ma tylko paskudne usposobienie. Nie chce si zblia ani do
ludzi, ani do innych psw.
- Ma racj - oznajmia zabjczym, po czym zrobia krok nad nogami Doriana i podesza do pitego
pieska. - Bo niby z jakiego powodu miaby zblia si do kogo takiego jak ty?
- Jeli nie nauczy si wsppracowa z ludmi, trzeba bdzie go zabi - rzuci ksi.
Celaen przeszy dreszcz.
- Zabi? Trzeba bdzie go zabi? Z jakiego powodu? Co ci zrobi?
-Pies z takim usposobieniem nie nadaje si do niczego, a te zwierzaki maj nam pomaga lub nas
bawi.
- I zabijesz go ze wzgldu na jego temperament? Przecie on nic na to nie poradzi! - Dziewczyna
rozejrzaa si. -A gdzie jest jego matka? Moe za ni tskni.
- Widz si z matk jedynie kilka godzin na dob. Hoduj

psy po to, aby pomagay w polowaniu i pocigach. Nie widz powodu, aby je rozpieszcza.
- Trzymanie ich z dala od matki to okruciestwo! - Zabjczym podniosa pieska. - Nie pozwol ci
go skrzywdzi.
- Jeli w istocie ma trudny charakter, bdzie ciarem -przyznaa Nehemia.
- Ciarem dla kogo?
- Nie ma powodu, aby si tak irytowaa! - rzek Dorian. -Wiele psw jest bezbolenie usypianych
kadego dnia. Dlaczego robisz z tego problem?
- Nie zabijaj go i tyle! - zawoaa Celaena. - Pozwl mi go zatrzyma! Choby dlatego, eby nie
mg go zabi!
Ksi przyjrza si dziewczynie.
-Jeli poruszyo ci to a tak bardzo, w porzdku. Nie ka go zabi. Zaatwi mu jak bud, a
przed podjciem ostatecznej decyzji poprosz ci o opini.
- Naprawd?
- To drobiazg. Stanie si tak, jak sobie yczysz. Celaena podniosa si z gorejcymi policzkami.
- Obiecujesz? Naprawd obiecujesz? Ksi pooy do na sercu.
- Przysigam na m koron, e szczeniakowi nic si nie stanie.
Dziewczyna niespodziewanie uwiadomia sobie, e stoj bardzo blisko siebie.
- Dzikuj.
Nehemia, ktra nadal siedziaa na pododze, przygldaa im si z uniesionymi brwiami.
Niespodziewanie pojawi si jeden z jej osobistych ochroniarzy.
- Pora na nas, pani - rzek w Eyllwe. - Musisz si przebra na wieczr u krlowej.

Ksiniczka wstaa i odepchna podskakujce szczeniaki.


- Czy chcesz mi towarzyszy? - spytaa Celaen we wsplnej mowie.
Dziewczyna pokiwaa gow i otworzya furtk. Zamykajc drzwiczki, spojrzaa na nastpc
tronu.
- A ty? Nie idziesz z nami?
Dorian przykucn, a szczeniaki natychmiast go obsko-czyy.
- Moe spotkamy si wieczorem.
- Jeli dopisze ci szczcie - prychna zabjczym i ruszya midzy klatkami u boku Nehemii,
umiechajc si do siebie.
- Lubisz go? - spytaa ksiniczka po duszej chwili. Zabjczyni skrzywia si.
- Oczywicie, e nie. Dlaczego miaabym go lubi?
- Rozmawiacie swobodnie. Mam wraenie, jakby... Jakby co was czyo.
- czyo? - ledwie wykrztusia Celaena. - Skde znowu! Ja tylko lubi go drani.
- Uznanie, e kto jest przystojny, to nie przestpstwo. Przyznaj, e sama le go oceniam.
Mylaam, e to nadty, durny egoista, ale nie jest a taki zy.
- Ale to Havilliard.
- Moja matka bya crk wodza, ktry usiowa obali mego dziadka.
- Przesta wygadywa gupstwa. Nic nas nie czy.
- Dorian wydaje si tob bardzo zainteresowany. Celaena rozejrzaa si dokoa, a w jej oczach
bysna dawno zapomniana wcieko, od ktrej a rozbola j brzuch.
- Prdzej wyrw wasne serce z piersi, ni pokocham Havilliarda - warkna.

Reszt drogi pokonay w milczeniu. Przed rozstaniem zabjczyni w kilku sowach yczya
Nehemii przyjemnego wieczoru i odesza do swojej czci zamku.
Kilku idcych za ni stranikw z szacunkiem utrzymywao odpowiedni dystans, ktry powiksza
si kadego dnia. Czy by to efekt rozkazw Chaola? Zapad ju zmierzch, ale niebo nadal byo
ciemnoniebieskie, przez co nieg zalegajcy na parapetach zamku wydawa si niemal czarny.
Dziewczyna wiedziaa, e mogaby bez trudu opuci budynek, zaopatrzy si w Rifthold we
wszystko, czego potrzebowaa, i rankiem znale si na statku pyncym na poudnie.
Zatrzymaa si przy oknie i przybliya twarz do szyby. Stranicy rwnie stanli bez sowa. Jej
policzki ogarn chd przenikajcy z dworu. Czy domyliliby si, e ucieka na poudnie? Moe
powinna wybra pnoc i zaskoczy potencjalny pocig. Przecie wyprawa na pnoc zim oznaczaa
samobjstwo.
Na szyb pad nowy cie. Dziewczyna odwrcia si byskawicznie, aby przyjrze si stojcemu za
ni czowiekowi.
Spodziewaa si, e Cain umiechnie si drwico, ale ogromny wojownik sapa i dysza. Jego usta
otwieray si i zamykay niczym u ryby wyjtej z wody. Jego ciemne usta byy szeroko otwarte.
Zaciska do na szyi.
Mam nadziej, e si udusi" - pomylaa Celaena.
- Co si stao? - spytaa sodkim gosem, opierajc si o cian.
Gowa Caina odwracaa si to w jedn, to w drug stron. Mczyzna patrzy na stranikw, na
okno, a wreszcie spojrza na ni. Jeszcze mocniej zacisn do na gardle, jakby chcia zdusi sowa
wydobywajce si z garda wbrew jego woli. Piercie z hebanu na jego palcu poyskiwa matowo.

Cho byo to wrcz nieprawdopodobne, wygldao na to, e przez ostatnich kilka dni jego potne
muskuy rozrosy si jeszcze bardziej. Cain wydawa si wikszy za kadym razem, gdy go widziaa.
Zmarszczya brwi i rozoya ramiona.
- Cain... - zacza, ale wojownik rzuci si do biegu. Pdzi korytarzem najszybciej jak potrafi.
Spojrza parokrotnie przez rami - nie na ni czy na zdumionych stranikw, ale na co znajdujcego
si gdzie dalej.
Dziewczyna odczekaa chwil, a pospieszne kroki mczyzny ucichy, a potem popdzia do
swoich komnat. Wysaa wiadomo do Noxa i Pelora, w ktrej - bez zbdnych szczegw - nakazaa
im, eby nie wychodzili z komnat przez ca noc i nie otwierali drzwi przed nikim.

33
Kaltain wysza z garderoby i uszczypna si w policzki, aby nada im kolorytu. Zdya wypi
kilka ykw sodkiej wody, a suce spryskay j perfumami. Gdy zaanonsowano przybycie ksicia
Perringtona, palia wanie fajk. Szybko pobiega si przebra. Miaa nadziej, e mczyzna nie
rozpozna zapachu opium. Gdyby zorientowa si, e palia narkotyk, wyjaniaby mu, e w ten sposb
prbuje zagodzi potworne ble gowy, ktre dokuczaj jej od niedawna. Przesza przez korytarz do
salonu. Perrington jak zwykle wyglda na gotowego do bitwy.
- Wasza Ksica Mo - powitaa go i dygna. Czua si ociaa, a wiat wok by nieco
rozmazany.
Mczyzna ucaowa jej do. Jego wargi wydaway si mokre i misiste. Gdy unosi gow,
spojrza jej w oczy i wiat znw si rozpyn. Zadaa sobie w mylach pytanie, jak daleko bdzie
musiaa si posun, aby zabezpieczy sobie pozycj u boku Doriana.
- Mam nadziej, e nie przeszkadzam - powiedzia Perrington, puszczajc jej do.

Kaltain zamrugaa gwatownie. Znw ujrzaa ciany, podog i sufit. Niespodziewanie nawiedzia
j myl, e zostaa uwiziona w wielkim pudle, w cudownej klatce penej tkanin i poduszek.
-Uciam sobie drzemk, milordzie - rzeka i usiada. Mczyzna wcign powietrze nosem, co z
pewnoci cakiem wyprowadzioby j z rwnowagi, gdyby nie znieczulajcy efekt narkotykw. Czemu zawdziczam twoj nieoczekiwan wizyt?
- Chciaem sprawdzi, czy wszystko u pani w porzdku. Nie widziaem pani na obiedzie. - Ksi
Perrington skrzyowa na piersi ramiona, ktrymi zapewne mgby zmiady ludzk czaszk.
- To tylko drobna niedyspozycja - odpara Kaltain i zwalczya ochot, aby pooy nazbyt cik
gow na oparciu sofy.
Mczyzna co do niej powiedzia, ale uwiadomia sobie, e nie syszy adnych dwikw. Jego
skra twardniaa i powoli zamieniaa si w szko, a oczy byy zimnymi, bezlitosnymi kulkami z
marmuru. Nawet rzedniejce wosy skamieniay. Kaltain wbia wzrok w biae, wci poruszajce si
usta Perringtona, za ktrymi kryo si gardo z rzebionego marmuru.
- Przepraszam - rzucia. - Nie czuj si dobrze.
- Czy mam przynie nieco wody? - Mczyzna wsta. -A moe mam pani zostawi?
- Nie! - niemale wykrzykna. Jej serce zadrao. - Chodzi mi o to, e... Czuj si na tyle dobrze,
aby cieszy si waszym towarzystwem, Wasza Ksica Mo, ale prosz o wybaczenie mojego
roztargnienia.
- Nie powiedziabym, e jest pani roztargniona, lady Kaltain - rzek ksi Perrington, siadajc
ponownie. - Jeste

jedn z mdrzejszych znanych mi kobiet. To samo usyszaem wczoraj z ust Jego Wysokoci.
Lady Rompier wyprostowaa si. Oczyma wyobrani ujrzaa twarz Doriana i koron na jego
gowie.
- Ksi to powiedzia? O mnie?
Perrington opar do na kolanie. Muska kciukiem materia spodni.
- Oczywicie. Potem odezwaa si lady Lillian i nie mia ju moliwoci rozwin myli.
Kaltain poczua zawroty gowy.
- Dlaczego mu towarzyszya?
- Nie wiem, ale auj.
Kobieta wiedziaa, e trzeba bdzie pooy temu kres. Musiaa co zrobi, aby temu
przeciwdziaa, cokolwiek. Ta Lillian dziaaa szybko, o wiele za szybko. Zarzucia ju sieci na
nastpc tronu i Kaltain musiaa go teraz z nich wyplta. Perrington mg si okaza przydatny. Mg
przecie sprawi, aby Lillian znikna raz na zawsze. Cho nie... Lillian bya przecie dam, a
mczyzna tak honorowy jak Perrington z pewnoci nie skrzywdziby osoby szlachetnie urodzonej.
A moe by si nie zawaha? Wok gowy Kaltain taczyy krgi szkieletw. A gdyby pomyla, e
Lillian nie jest dam? Bl gowy eksplodowa z tak si, e kobieta nie moga przez chwil zapa
tchu.
- Mam podobne odczucia - powiedziaa, pocierajc skronie. - Trudno mi uwierzy, e osoba
cieszca si tak z reputacj mogaby rozkocha w sobie ksicia. - Moe ble gowy si skocz, gdy
zostanie wybrank Doriana? - Dobrze by byo, gdyby kto porozmawia z Jego Wysokoci -dodaa.
- Z reputacj? - spyta ksi.

- Syszaam, e nie jest wcale tak dobrze urodzona, jak gosz.


- Co takiego syszaa, pani? - spyta zaintrygowany Per-rington.
Kaltain bawia si diamentem zwisajcym z jej bransolety.
- Nie znam szczegw, ale kilku arystokratw uwaa, e nie jest ona godn towarzyszk dla
nikogo na dworze. Chciaabym dowiedzie si wicej na jej temat. Jako wierni poddani korony
powinnimy chroni naszego ksicia przed ludzk niegodziwoci.
- W rzeczy samej - rzek cicho mczyzna.
Jaka obca, dzika istota w duszy Kaltain zawya przeraliwie, rozpdzajc bl i otumanienie
wywoane przez opium. Kobieta wiedziaa, e musi zrobi wszystko co w jej mocy, aby uratowa
koron - i swoj przyszo.
***
Zawiasy w drzwiach zaskrzypiay przeraliwie gono i Celaena uniosa gow znad starej ksigi
zawierajcej teori na temat Znakw Wyrda. Jej serce zabio szybciej, ale usiowaa udawa
nieporuszon. Tymczasem w progu nie stan Dorian Havilliard ani obrzydliwy potwr z koszmarw.
Bya to Nehemia ubrana we wspaniay strj przetykany zotem. Nie patrzya na Celaen. Staa
nieruchomo i wpatrywaa si w podog, a po jej policzkach pyny czarne strumienie barwicego
kohlu do rzs.
- Nehemio? - Zabjczym wstaa z ka. - Co si stao? Miaa by na sztuce.
Ramiona ksiniczki uniosy si i opady. Powoli podniosa gow, a wtedy Celaena spostrzega jej
zaczerwienione oczy.

- Ja... Ja nie wiedziaam, dokd i - powiedziaa w Eyllwe.


- Co si stao? - spytaa dziewczyna. Oddychaa coraz szybciej.
Dopiero wtedy zauwaya kawaek papieru drcy w doniach Nehemii.
- Zmasakrowali ich - szepna ksiniczka z szeroko otwartymi oczami. Pokrcia gow, jakby
zaprzeczaa wasnym sowom.
Celaena znieruchomiaa.
- Kto? Kogo?
Nehemia wydaa z siebie zduszony szloch. W sercu Celaeny co pko, gdy usyszaa rozpacz
ksiniczki.
- Oddzia armii adarlaskiej przechwyci grup piciuset buntownikw z Eyllwe kryjcy si na
skraju Dbowej Puszczy i Kamiennych Bagien - wyjania ksiniczka. Po jej policzkach wci
spyway zy, ktre wsikay w materia biaej sukni. Zmia kartk papieru. - Mj ojciec pisze, e
mieli zosta przewiezieni do Calaculli jako jecy wojenni, ale niektrzy prbowali uciec i... Nehemia z trudem apaa oddech. Wypowiedzenie kolejnych sw przyszo jej nieatwo. -onierze
zabili wszystkich za kar. Nawet dzieci.
odek podszed Celaenie do garda. Zamordowano piciuset ludzi!
Dziewczyna widziaa, e osobici ochroniarze ksiniczki stoj w progu z byszczcymi oczami.
Ilu ludzi znali spord ofiar onierzy Adarlanu? Ilu z nich Nehemia osobicie pomagaa?
-Jaki sens ma mj tytu, skoro nie mog nawet chroni wasnego ludu? - spytaa. - Jak mog zwa
si ksiniczk, gdy dziej si takie rzeczy?

- Tak mi przykro - szepna Celaena.


Niespodziewanie, jakby te sowa zamay czar, ktry chroni Nehemi przed zaamaniem,
ksiniczka pada w objcia przyjaciki. Jej diamenty wbiy si w skr zabjczym. Nehemia
szlochaa. Celaena nie moga wykrztusi ani sowa i po prostu tulia dziewczyn mocno do siebie,
dopki jej bl nie zela.

34
Celaena siedziaa przy oknie w sypialni i przygldaa si patkom niegu taczcym w nocnym
powietrzu. Nehemia ju dawno wrcia do swoich komnat. Jej zy obeschy i znw trzymaa wysoko
gow. Zegar wybi jedenast i dziewczyna przecigna si, gdy niespodziewanie w jej odku
odezwa si bolesny skurcz. Zgia si i skoncentrowaa na rytmicznym oddychaniu, czekajc, a
minie ucisk. Minuta mijaa za minut, ale bl nie ustpowa. Celaena nacigna na sobie koc, bo
ciepo bijce z kominka nie sigao a tak daleko. Na szczcie w komnacie zjawia si Philippa,
niosc filiank herbaty.
- Prosz, dziecko - rzeka. - To ci pomoe. - Postawia filiank na stole obok zabjczym i pooya
donie na oparciu jej fotela. - Ubolewam nad losem tych nieszczsnych buntownikw z Eyllwe powiedziaa cicho, aby nikt nie usysza jej sw. - Nie mog sobie wyobrazi blu ksiniczki.
Zabjczym poczua, e w jej sercu budzi si gniew rwnie intensywny jak bl brzucha.
- Przynajmniej los obdarzy j tak dobr przyjacik jak ty.

- Dzikuj. - Celaena dotkna doni sucej, a potem wzia do rki filiank. Bya bardzo gorca
i dziewczyna sykna gono, niemale upuszczajc naczynie na kolana.
- Ostronie. - Philippa zachichotaa. - Nie wiedziaam, e zabjczynie potrafi by takie
nieporadne. Daj zna, jeli bdziesz czego potrzebowaa. Wiem, co czujesz. Od wielu lat co miesic
przechodz przez to samo.
Przez ostatnie trzy i p miesica Celaena przybraa na wadze tyle, e powrci jej miesiczny cykl,
ktry zanik podczas godwki w Endovier. Jkna. Jak teraz bdzie trenowa? Do finalnego
pojedynku zostay zaledwie cztery tygodnie.
Patki niegu byszczay i migotay za oknem. Wirujc, opaday na ziemi w tacu, ktrego nie
powtrzyby aden czowiek.
Jak Elena moga oczekiwa, e zabjczym pokona zo czajce si w zamku, skoro na zewntrz
byo go o wiele wicej? Jak owo zo miao si do okruciestw majcych miejsce w innych
krlestwach? Czym byo w porwnaniu z niedol niewolnikw z Calaculli i Endovier?
Drzwi sypialni stany otworem i kto wszed do rodka. By to Chaol.
- Syszaem, co si stao z rodakami Nehemii - powiedzia.
- Co ty... Nie jest za pno, aby tu przychodzi? - spytaa Celaena, nacigajc wyej koce.
-Ja... Co ci dolega?
- Jestem niedysponowana.
- Tak bardzo zmartwiy ci wieci o losie tych buntownikw?
Czy on naprawd niczego nie rozumia?

- Nie, ja naprawd le si czuj - dziewczyna skrzywia si.


- Mnie te si zbiera na wymioty - mrukn Chaol, wpatrzony w podog. - Mam na myli nie tylko
tych buntownikw. Po tym, co zobaczyem w Endovier... - Potar twarz, jakby chcia zatrze
wspomnienia. - Piciuset ludzi - szepn.
Celaena, oszoomiona jego wyznaniem, nie moga wykrztusi ani sowa.
- Posuchaj - rzek kapitan i niespodziewanie zacz przechadza si po pokoju. - Wiem, e
czasami traktuj ci szorstko. Wiem te, e skarysz si na to Dorianowi, ale... -Odwrci si ku niej. Dobrze si stao, e zaprzyjania si z ksiniczk. Doceniam twoj szczero i niezachwian
lojalno wobec niej. Wiem, e kr plotki, jakoby Nehemia bya powizana z buntownikami z
Eyllwe, ale... Myl, e gdyby moja ojczyzna zostaa podbita, te ze wszystkich si walczybym o
wolno dla mojego ludu.
Dziewczyna chciaa co odpowiedzie, ale jej brzuch znw przeszya fala paraliujcego blu.
- Moe - cign kapitan, patrzc przez okno. - Moe si pomyliem.
wiat zacz si chwia i wirowa. Celaena zamkna oczy. Tego rodzaju skurcze zawsze w jej
przypadku byy niezwykle bolesne i towarzyszyy im silne mdoci. Zbierao jej si na wymioty.
Wszystko, tylko nie to. Nie teraz.
- Chaol - odezwaa si, zasaniajc usta. Mdoci staway si coraz intensywniejsze.
- Chodzi o to, e jestem bardzo dumny ze swojej pracy -kontynuowa.
-Chaol - rzucia ponownie. Czua, e nie powstrzyma wymiotw.

- Ty za jeste Zabjczyni Adarlanu. Ale mimo to przyszo mi do gowy, e... Czy chciaaby...
- Chaol! - stkna ostrzegawczo, a potem odwrcia si i zwymiotowaa na podog.
Kapitan jkn z obrzydzeniem i cofn si o krok. Gorzki, intensywny smak wypeni usta
Celaeny, a jej oczy zaszy zami. Osuna si na kolana i przechylia przez oparcie. lina zmieszana z
ci ciekaa z jej ust na podog.
- Na Wyrda, ty naprawd jeste chora! - sykn Chaol i zawoa suc, a potem pomg
dziewczynie usi na krzele.
wiat sta si wyraniejszy.
O co mu chodzio? - zastanawiaa si dziewczyna. - O co chcia mnie spyta?".
- Chod, zaprowadz ci do ka.
- To nie taka choroba - jkna.
Chaol posadzi j na materacu i otuli kocem. Do komnaty wesza suca. Na widok baaganu
zmarszczya brwi i wezwaa pomoc.
- A wic jaka?
-Ja... No c... - Na twarz dziewczyny wystpi rumieniec tak gorcy, e miaa wraenie, i zaraz
si roztopi. Och, ty idioto...".
- Wrcia mi miesiczka.
Kapitan niespodziewanie poczerwienia i cofn si o krok, przeczesujc doni krtkie,
kasztanowe wosy.
- Ja... jeli... chyba ju sobie pjd - wyjka i ukoni si. Celaena uniosa brew i umiechna si
wbrew sobie, gdy
mczyzna pospiesznie wyszed z pokoju, potykajc si o prg. Potem spojrzaa na suce.
-Przepraszam - zacza, ale kobiety machny domi, dajc jej zna, aby przestaa si tumaczy.

Zawstydzona i obolaa zabjczym pooya si i nakrya kocami w nadziei, e wkrtce zanie.


Sen jednak nie nadchodzi. Po chwili znw otworzyy si drzwi i kto wybuchn miechem.
- Natknem si na Chaola, ktry powiedzia mi o twoim stanie". Sdziem, e czowiek
zajmujcy jego stanowisko nie bdzie a taki wraliwy, zwaszcza po tym, jak musia bada tyle
trupw.
Celaena otworzya jedno oko i zmarszczya brwi, gdy Dorian usiad na skraju jej ka.
- Umieram i nie chc, aby mi przeszkadzano.
- Przesta tyle gada. Na pewno nie jest a tak le - odpar ksi i wyowi z kieszeni kurtki tali
kart. - Zagramy?
- Ju ci mwiam, e nie czuj si dobrze.
- Moim zdaniem nie wygldasz le - rzek nastpca tronu i sprawnie przetasowa karty. - Tylko
jedno rozdanie.
- Nie masz przypadkiem ludzi, ktrym pacisz za dostarczanie ci rozrywki?
Ksi spochmurnia.
- Powinna czu si zaszczycona.
- Bd zaszczycona, jeli zechcesz sobie pj.
- Jeste bardzo odwana jak na osob, ktrej przyszo zaley od mojej aski.
-Odwana? Jeszcze nawet nie zaczam - powiedziaa Celaena. Uoya si na boku i przycigna
kolana pod brod.
Dorian zamia si i schowa karty.
- Twj piesek ma si dobrze, jeli chcesz wiedzie. Dziewczyna jkna, wtulajc twarz w
poduszk.
- Id sobie std. Chc umrze.
- Pikne dziewice nie powinny umiera w samotnoci

rzek i nakry jej do wasn. - Czy chcesz, abym ci poczyta w chwili twojej mierci? Ktr
histori wybierasz? Celaena cofna do.
- Moe t o ksiciu-idiocie, ktry nie chcia zostawi zabjczym w spokoju?
- Och! To moja ulubiona historia! Ma przecie szczliwe zakoczenie, wiesz? Zabjczyni
udawaa ze samopoczucie, aby przycign uwag ksicia! Ktby si domyli? To doprawdy
sprytna dziewczyna. A scena kowa jest doprawdy urzekajca. Warto brn przez te niekoczce si
sprzeczki, aby do niej dotrze!
- Wyjd! Natychmiast! Zmiataj std! Zostaw mnie w spokoju i id czarowa jak inn dam! Celaena wzia ksik i rzucia ni w Doriana. Zapa j w ostatniej chwili i dziewczyna
niespodziewanie zrozumiaa, e o may wos nie zamaa mu nosa. Otworzya szeroko oczy. - Ja nie
chciaam... Nie chciaam ci zrobi krzywdy! To mia by tylko art! Ja nie chciaam, Wasza
Wysoko! - mwia pospiesznie.
- Sdziem, e Zabjczyni Adarlanu zaatakuje mnie w jaki bardziej wyszukany sposb.
Przynajmniej noem albo mieczem, cho miaem nadziej, e nie wbije mi nic w plecy.
Celaena zacisna donie na brzuchu i znw si zgia. Byway chwile, kiedy nienawidzia swojej
pci.
- A tak na marginesie, to jestem Dorian, a nie Wasza Wysoko.
- W porzdku.
- Powiedz to.
- Co mam powiedzie?
- Moje imi. Powiedz: W porzdku, Dorianie". Zabjczyni przewrcia oczami.

- Jeli uszczliwi to Jego Przenajwitsz Wysoko, od tej pory bd si zwraca jedynie po


imieniu.
- Jego Przenajwitsz Wysoko? To ci dopiero! Podoba mi si!
Na twarzy dziewczyny pojawi si cie umiechu, a Dorian spojrza na tom trzymany w rku.
- Skd masz t ksik? - spyta. - Na pewno nie byo jej wrd tych, ktre ci podesaem. Ba, ja
nawet nie mam takich ksiek!
Celaena zamiaa si sabo i wzia filiank herbaty z rki sucej.
- Oczywicie, e nie masz, Dorianie - powiedziaa, kadc nacisk na imi. - Poprosiam sub, aby
mi przyniosa jeden egzemplarz.
- Pasje zachodu soca - odczyta i otworzy tom na przypadkowej stronie. - Jego donie delikatnie
pieciy jej delikatne, jasne pier... - przeczyta na gos i otworzy szeroko oczy. - Na Wyrda! Ty
naprawd czytasz takie bzdury? A co si stao z Symbolami i potg w kulturze i zwyczajach Eyllwe?
Dziewczyna dopia imbirow herbat, ktra agodzia bl odka.
- Moesz poyczy, jak skocz. Dopiero po przeczytaniu takiej lektury moesz si nazywa
prawdziwym erudyt. Co wicej - dodaa z przebiegym umiechem - ta ksika na pewno podsunie ci
kilka pomysw, ktre bdziesz mg wykorzysta podczas spotka ze swoimi przyjacikami na
dworze.
- Nie przeczytam czego takiego! - sykn nastpca tronu przez zacinite zby.
Wyja tom z jego rk i opara si o poduszki.

- Czyli wyglda na to, e niewiele si rnisz od Chaola.


- Od Chaola? - spyta, wpadajc w jej puapk. - Chciaa go namwi, aby to przeczyta?
- Oczywicie odmwi - skamaa. - Powiedzia, e nie wypada, aby czyta takie rzeczy, jeli ja mu
je podsuwam.
Dorian wyrwa jej ksik z rk.
- Oddawaj to, ty diablico! Chcesz nastawia nas przeciwko sobie? Nie pozwol ci na to!
Spojrza raz jeszcze na okadk, a potem odwrci j, zakrywajc tytu. Dziewczyna umiechna
si i spojrzaa w stron okna, za ktrym wci pada nieg. W komnacie panowao zimno i nawet
ogie huczcy w kominku nie stanowi ochrony przed podmuchami wiatru wdzierajcego si przez
szczeliny midzy drzwiami balkonowymi i futryn. Celaena czua na sobie wzrok Doriana, inny od
czujnych spojrze, ktrymi obrzuca j Chaol. Miaa wraenie, e ksi spoglda na ni, poniewa
sprawia mu to przyjemno.
Ona te lubia na niego patrze.
***
Dorian nie uwiadamia sobie, e uroda dziewczyny a tak go pochona. Ockn si dopiero, gdy
Celaena spytaa ostro:
- Na co si tak gapisz?
- Jeste pikna - paln bez namysu.
- Nie bd gupi.
- Uraziem ci? - zapyta. Krew w jego yach pulsowaa gwatownie i w dziwnym rytmie.
- Nie - odpara i pospiesznie spojrzaa w okno.
Dorian spostrzeg, e jej rumieniec staje si coraz intensywniejszy. Zazwyczaj stara si uwie
pikn kobiet krtko po

tym, jak j pozna. Nigdy jeszcze - za wyjtkiem Kaltain - nie zdarzyo si, aby powstrzymywa si
tak dugo. W duszy przyznawa, e nie moe si doczeka, a pozna smak ust Celaeny, poczuje zapach
jej nagiej skry i przesunie domi po jej ciele.
Tygodnie poprzedzajce Yulemas od zawsze uwaano za czas rozrywki. Ludzie chtnie oddawali
si cielesnym przyjemnociom, aby przepdzi chd zimowych nocy. Kobiety chodziy z
rozpuszczonymi wosami, niektre nawet nie zakaday gorsetw. By to czas uczt i rozkoszowania si
wdzikami pci przeciwnej. Zazwyczaj nie mg si go doczeka, ale teraz...
Teraz czu niesmak i pustk. Jak mg witowa, wiedzc o tym, co onierze jego ojca zrobili z
buntownikami Eyllwe? Nie oszczdzili nikogo. Zabili piset osb. Jak mg spojrze Nehemii w
oczy po tym wszystkim? Jak mg kiedykolwiek przej rzdy nad krajem, ktrego onierze mieli
ludzkie ycie za nic?
Zascho mu w ustach. Celaena pochodzia z Terrasenu, krlestwa, ktre jako pierwsze pado ofiar
podbojw jego ojca. Nie mg si nadziwi, e dziewczyna w ogle chciaa z nim rozmawia. A moe
spdzia w Adarlanie tyle czasu, e zdya si ju przyzwyczai do tej myli? Dorian nie wierzy w to
wyjanienie. Pamita trzy ogromne blizny na jej plecach. Te lady zawsze bd jej przypomina o
brutalnoci jego ojca.
- Co ci drczy? - spytaa Celaena ostronie, ale z zaciekawieniem.
Jasne - pomyla Dorian. - Przecie jej nie zaley".
Zaczerpn powietrza i podszed do okna, nie chcc na ni spojrze. Opar do na zimnej szybie i
przyglda si patkom niegu opadajcym na ziemi.

- Z pewnoci mnie nienawidzisz - szepn. - Nienawidzisz zarwno mnie, jak i caego dworu za
frywolno i beztrosk w chwili, gdy poza granicami miasta dzieje si tyle straszliwych rzeczy.
Syszaem o tych zamordowanych buntownikach i... czuj wielki wstyd - dokoczy, opierajc czoo
o szyb. Sysza, jak Celaena podnosi si i opada na krzeso. Jego kolejne sowa popyny niczym
rzeka, jedno po drugim, niemoliwe do zatrzymania. - I rozumiem, dlaczego z tak atwoci zabijaa
moich pobratymcw. Nie wini ci za to.
- Dorianie - szepna dziewczyna delikatnie. wiat na zewntrz by ciemny.
- Wiem, e nigdy mi o tym nie opowiesz - cign. Wreszcie wyrzuca z siebie to, co chcia
powiedzie od tak dawna. - Ale wiem, e przytrafio ci si co strasznego, gdy bya moda. By moe
win za to ponosi mj ojciec. Masz prawo nienawidzi Adarlanu za to, e zaj Terrasen, a po nim inne
kraje i ojczyzn twojej przyjaciki. - Przekn lin. zy zaszkliy mu si w oczach. - Nie uwierzysz
mi, ale... Ale ja nie chc w tym uczestniczy. Co ze mnie za mczyzna, skoro pozwalam ojcu na tak
niewybaczalne okropnoci? Ale nawet gdybym poprosi o ask dla podbitych krlestw, ojciec nigdy
by mnie nie wysucha. Nigdy w yciu. Wybraem ciebie na moj kandydatk do tytuu Obroczyni
tylko dlatego, i wiedziaem, e go tym zirytuj. - Pokrci gow, ale nie przestawa mwi. Gdybym odmwi wzicia udziau w turnieju, ojciec uznaby to za przejaw buntu, a ja nie jestem na
razie gotw stawi mu czoa. Wybraem wic zabjczyni, poniewa bya to jedyna kwestia, co do
ktrej pozostawiono mi woln rk. - Tak, wszystko zaczynao si logicznie ukada. -Zycie nie
powinno tak wyglda. - Dorian spojrza Celaenie w oczy. - Ten wiat nie powinien tak wyglda.

Zabjczym milczaa przez chwil, suchajc bicia swego serca.


- Nie ma we mnie nienawici do ciebie - powiedziaa niewiele goniej od szeptu.
Ksi opad na fotel naprzeciwko niej i wspar czoo na doniach. Wydawa si niezwykle
samotny.
- Co wicej, nie sdz, aby przypomina ojca - cigna Celaena. - Przykro mi, jeli ci zraniam.
Wiesz, ja bez przerwy kpi i stroj sobie arty.
- Zrania mnie? - spyta. - Nie zrania mnie! Dziki tobie wszystko to stao si troch ciekawsze.
Przechylia gow.
- Troch? Naprawd tylko tyle?
- Dobrze, moe bardziej ni troch - rzek ksi i wyprostowa nogi. - Szkoda, e nie moesz pj
ze mn na bal z okazji Yulemas. Ciesz si, e nie moesz tam i.
- Dlaczego nie mog? I co to za bal?
- Nic szczeglnego - jkn nastpca tronu. - Zwyky bal maskowy, ktry urzdza si w Yulemas. I
myl, e doskonale wiesz, dlaczego nie wolno ci tam przyj.
- Chyba si zmwilicie z Chaolem, aby odebra mi wszelkie sposobnoci do zabawy. Dorian, ja
lubi przyjcia.
- Gdy zostaniesz Obroczyni mojego ojca, bdziesz moga chodzi na tyle bali, ile zapragniesz.
Skrzywia si. Dorian chcia jej powiedzie, e gdyby mg, z chci by j zaprosi, bo marzy o
tym, aby spdzi z ni wicej czasu. Chcia jej wyzna, e czsto o niej myla, gdy przebywa z dala
od niej, ale czu, e zostaby wymiany.
Zegar wybi pnoc.
- Chyba pora na mnie - powiedzia ksi i przecign si. - Jutro czeka mnie kilka posiedze rady
krlewskiej.

Perrington nie bdzie zachwycony, jeli bd ziewa przez wikszo z nich.


Celaena umiechna si lekko.
- Pozdrw go ode mnie najserdeczniej, jak umiesz.
Najwidoczniej wci pamitaa, jak mczyzna potraktowa j podczas ich pierwszego spotkania
w Endovier. Dorian rwnie nie mg o tym zapomnie. Na sam myl o zachowaniu ksicia
Perringtona budzia si w nim wcieko.
Bez zastanowienia pochyli si i pocaowa Celaen w policzek. Zesztywniaa, gdy jego usta
musny jej skr. Cho pocaunek by przelotny, mczyzna zdy poczu zapach dziewczyny.
Wyprostowanie si byo zaskakujco trudne.
- pij dobrze, Celaeno - powiedzia.
- Dobranoc, Dorianie - odpara.
Wychodzc, nastpca tronu zada sobie pytanie, dlaczego niespodziewanie zabjczyni wydaa mu
si taka smutna i dlaczego wypowiedziaa jego imi z rezygnacj, a nie z czuoci.
***
Celaena wpatrywaa si w wiato ksiyca rozsiane na suficie. Bal maskowy na dzie Yulemas!
To brzmiao nieprawdopodobnie romantycznie, nawet jeli przyjcie miao si odby na najbardziej
zdeprawowanym i zepsutym dworze w caej Erilei. A ona oczywicie nie miaa prawa si tam pojawi.
Westchna ciko i wsuna donie pod policzek. Czy po to wanie przyszed do niej Chaol? Czy
chcia j zaprosi na bal?
Pokrcia gow. Nie, zaproszenie na bal u krla byo ostatni rzecz, ktra przyszaby kapitanowi
do gowy. Poza tym oboje mieli o wiele waniejsze zmartwienia. Musieli rozgry

zagadk morderstw uczestnikw turnieju. Dziewczyna aowaa, e nie powiedziaa Chaolowi o


dziwnym zachowaniu Caina po poudniu.
Zamkna oczy i umiechna si. Trup Caina znaleziony rano byby najwspanialszym prezentem
na Yulemas, jaki mogaby sobie wyobrazi. Zegar cierpliwie odmierza upywajcy czas, a Celaena
nadal czuwaa. Rozmylaa o zu czajcym si w zamku i piciuset zabitych buntownikach z Eyllwe,
pogrzebanych gdzie we wsplnym, nieoznaczonym grobie.

35
Nastpnego wieczoru Chaol Westfall sta na drugim pitrze zamku i wyglda na dziedziniec.
Obserwowa dwie postacie idce powoli wzdu ywopotw. Celaen atwo byo wypatrze dziki
biaemu paszczowi, ktry miaa zarzucony na ramionach, a Doriana dziki temu, e ludzie usuwali
mu si z drogi.
Kapitan powinien i tu za nimi i nie spuszcza oka z dziewczyny, aby nie moga pochwyci
Doriana i wykorzysta go podczas prby ucieczki. Logika i lata dowiadczenia nie daway mu
spokoju, nakazyway zej na d i doczy do szeciu stranikw stanowicych ich eskort. Przecie
Celaena bya przebieg, zoliw i podstpn przeciwniczk.
Ale nie mg zrobi ani kroku.
Bariery topniay z kadym dniem. To on na to pozwala. Znikay, gdy sysza autentyczny, szczery
miech dziewczyny. Kurczyy si, gdy widzia j pic z twarz na otwartej ksice. Malay, bo
wiedzia, e zwyciy w turnieju.

Bya przestpczyni, geniuszem morderstwa, krlow wiata zbrodni, ale z drugiej strony bya te
zwyk dziewczyn, zesan do Endovier w wieku siedemnastu lat.
Robio mu si niedobrze za kadym razem, gdy o tym pomyla. On sam w wieku siedemnastu lat
wiczy z mozoem walk wrcz, ale mieszka w zamku, mia dach nad gow, dobre jedzenie i
przyjaci. W tym czasie Dorian romansowa z Rosamund i wid beztroskie ycie.
Ona za - jako siedemnastolatka - trafia do obozu mierci. I przeya.
Nie by pewien, czy sam daby rad wytrwa choby lato w Endovier, nie wspominajc o zimie.
Nigdy go nie chostano. Nigdy nie widzia niczyjej mierci. Nigdy nie umiera z godu.
Dorian powiedzia co i Celaena wybuchna miechem. Przeya Endovier i nadal potrafia si
mia.
Chaola przeraa fakt, e zabjczyni spacerowaa obok nastpcy tronu, majc jego nagi, odsonity
kark w zasigu zabjczego ciosu, ale jeszcze bardziej niepokoio go, e zaczyna jej ufa. Nie mia
pojcia, co w zwizku z tym powinien myle o sobie.
***
Celaena spacerowaa midzy ywopotami, nie potrafic ukry umiechu na twarzy. Dorian szed
obok niej, ale nie na tyle blisko, aby mc jej dotkn. Wpad do niej tu po kolacji i zaprosi j na
spacer. W rzeczy samej zjawi si tu po tym, jak sucy posprztali ze stou, i dziewczyna nie moga
si oprze wraeniu, e tylko na to czeka.
Oczywicie chciaa wsun mu rk pod rami tylko i wycznie ze wzgldu na zimno. Chciaa
poczu jego ciepo, bo przy tak mronym powietrzu biay paszcz podbity futrem

nie grza dobrze. Nie miaa pojcia, jak Nehemia znosia te temperatury. Po wiadomoci o
tragicznym losie buntownikw ksiniczka zamkna si w swoich komnatach i rzadko je opuszczaa.
Odmawiaa te za kadym razem, gdy Celaena zapraszaa j na spacer.
Miny ju trzy tygodnie od ostatniego spotkania z Elen. Krlowa znikna na dobre, cho w tym
czasie miay miejsce trzy Prby. Najbardziej ekscytujcy okaza si tor przeszkd, ktry zabjczym
ukoczya z kilkoma drobnymi siniakami i skaleczeniami. Niestety, Pelor nie poradzi sobie tak
dobrze i zosta odesany do domu. I tak mia szczcie, bo w tym czasie ycie stracio trzech innych
uczestnikw turnieju. Wszyscy zginli w zapomnianych korytarzach, okaleczeni tak, e trudno ich
byo rozpozna. Kady nieznany odgos sprawia, e Celaena podskakiwaa z nerww.
Pozostao ich tylko szecioro. Oprcz niej byli Cain, Grb, Nox, jeden z onierzy oraz Renault,
ktry zaj miejsce Verina u boku Caina. Nic dziwnego, e jego ulubionym zajciem od razu stao si
namiewanie z Celaeny.
Dziewczyna odepchna od siebie myli o popenianych w zamku morderstwach. Mijali wanie
fontann, gdy zauwaya, e Dorian obrzuca j spojrzeniami penymi zachwytu. Oczywicie nawet nie
pomylaa o nim, gdy wybieraa pikn sukni w kolorze lawendy na wieczr, sprawdzaa czysto
biaych rkawiczek i uwaaa, aby suce idealnie uoyy jej wosy.
-1 co teraz? - spyta nastpca tronu. - Obeszlimy ju ogrd dwukrotnie.
- A co z twoimi ksicymi obowizkami? - Celaena skrzywia si, gdy lodowaty wiatr zdmuchn
jej kaptur i zmrozi uszy. - Nie masz nic do roboty? - Gdy nakadaa

kaptur, zauwaya, e Dorian wpatruje si w jej szyj. - O co chodzi? - spytaa, cigajc go


cianiej.
- Nigdy nie zdejmujesz tego naszyjnika - zauway. - Czy to kolejny podarunek?
Celaena miaa na doniach rkawiczki, ale mimo to ksi spojrza na palec, na ktrym zawsze
nosia piercionek z ametystem. Blask w jego oczach przygas.
- Nie. - Zabjczym zasonia amulet doni. - Znalazam go w szkatuce z biuteri i po prostu
bardzo mi si spodoba. Jeste nieprawdopodobnie zaborczy.
- Wyglda na bardzo stary. A wic podwdzia co z krlewskiej szkatuki, tak? - Mrugn do niej,
ale w jego twarzy nie byo wesooci.
- Nie - odpara ostro. Cho naszyjnik zapewne nie stanowi ochrony przed morderc, a zamysy
Eleny nie do koca przypady dziewczynie do gustu, i tak nie miaa zamiaru go ciga. Obecno
naszyjnika dodawaa jej otuchy w nocy, kiedy siedziaa do pna i wpatrywaa si w drzwi.
Dorian nadal patrzy na jej do, wic j opucia. Wtedy przyjrza si amuletowi.
- Jako dziecko czytaem historie o pocztkach Adarlanu. Moim ulubionym bohaterem by Gavin.
Chyba przeczytaem kad legend o jego wojnach z Erawanem.
Czyby by a taki sprytny? Tak szybko si zorientowa? To chyba niemoliwe..." - pomylaa
Celaena.
- No i? - spytaa, udajc niewinitko.
- Elena, Pierwsza Krlowa Adarlanu, miaa magiczny amulet. Podczas bitwy z Mrocznym Lordem
Gavin i Elena uwiadomili sobie, e nie s w stanie mu zagrozi. Tylko chwile dzieliy ksiniczk od
mierci, gdy niespodziewanie pojawi si przed ni duch, ktry wrczy jej naszyjnik. Gdy go zaoy-

a, okazao si, e Erawan nie moe jej skrzywdzi. Ujrzaa wwczas faktyczne oblicze Mrocznego
Lorda i wykrzykna jego prawdziwe imi. Zaskoczyo go to tak bardzo, e si zawaha, a wtedy
Gavin odebra mu ycie. - Ksi skierowa wzrok na ziemi. - w naszyjnik nazwano Okiem Eleny.
Zagin wiele stuleci temu.
Celaena czua si nieswojo, suchajc, jak Dorian, syn krla, ktry pozby si wszelkich przejaww
magii na wiecie, opowiada legend o potnym amulecie. Mimo to wybuch-na miechem, starajc
si, aby zabrzmia autentycznie.
- Mylisz, e ta byskotka to zagubione Oko? Tamten amulet na pewno ju dawno rozsypa si w
py.
- Przypuszczalnie masz racj. - Ksi zatar energicznie zzibnite donie. - Ale widziaem kilka
ilustracji Oka. Twj naszyjnik wyglda dokadnie tak jak on. Pewnie to replika.
- Pewnie tak - stwierdzia Celaena i szybko zmienia temat. - Kiedy przybywa twj brat?
Dorian spojrza na niebo.
- Mam sporo szczcia. Otrzymalimy dzi rano list informujcy, e opady niegu w grach
uniemoliwi Hollinowi dotarcie do domu. Utkn w szkole do wiosny i a kipi ze zoci.
- Wspczuj twojej matce - rzeka Celaena z pumieszkiem.
- Pewnie wyle orszak z prezentami bez wzgldu na burz. Dziewczyna nie suchaa Doriana
uwanie. Spacerowali po
ogrodzie jeszcze przez dobr godzin, rozmawiajc na rne tematy, ale zabjczyni nie moga si
uspokoi. Elena z pewnoci wiedziaa, e kto rozpozna amulet, a jeli rzeczywicie by to
autentyczny artefakt... C, krl zabiby j bez wahania za noszenie czego takiego. O co tak
naprawd chodzio Elenie?

***
Celaena uniosa wzrok znad ksiki i spojrzaa na tkanin zawieszon na cianie. Komoda nadal
staa tam, gdzie j przesuna, blokujc tajne przejcie. Pokrcia gow i wrcia do lektury. Jej wzrok
przemkn wzdu kolejnych linijek, ale nie rozpoznawaa adnych sw.
Czego chciaa od niej Elena? Martwe krlowe nie wydaway rozkazw ywym osobom.
Zabjczyni zacisna donie na ksice. Elena kazaa jej wygra turniej, ale to polecenie nie miao dla
niej wikszego znaczenia. Przecie i tak zrobiaby wszystko, aby zosta Krlewsk Obroczyni. Jeli
za chodzi o zo, ktre miaa odnale i pokona... C, wygldao na to, e jest nierozerwalnie
zwizane z czowiekiem, ktry mordowa jej rywali, wic i tak musiaa ustali, skd pochodzi. Nie
byo innej moliwoci.
Gdzie w jej komnatach trzasny drzwi. Celaena a podskoczya, a ksika wypada jej z rki.
Zapaa mosiny wiecznik stojcy przy ku, gotowa w kadej sekundzie zerwa si z materaca.
Odstawia jednak bro, gdy usyszaa piosenk nucon przez Philipp. Jkna, wypezajc spod
ciepej kodry, aby podnie lektur.
Ksika wpada pod ko i dziewczyna musiaa uklkn na lodowato zimnej pododze i
wycign rk. Po kilku bezskutecznych prbach wymacania tomu signa po wiec. Wtedy
zauwaya, e ksika zatrzymaa si tu przy cianie. Poszukaa doni i udao jej si chwyci tward
okadk. Wtem w blasku wiecy dostrzega bia kresk na pododze pod kiem.
Wycigna ksik i cofna si, a potem drcymi rkami pchna ko po na wp zamarznitej
posadzce. Mebel przesuwa si powoli, opornie, ale w kocu udao jej si prze-

mieci go na tyle, aby mc przyjrze si ksztatom wyrysowanym na pododze.


Krew w yach Celaeny momentalnie zmienia si w ld.
Znaki Wyrda.
Na posadzce pod jej kiem wyrysowano tuziny symboli ukadajcych si w ogromn spiral z
wielkim znakiem porodku. Dziewczyna cofna si gwatownie i uderzya plecami o kredens.
Co to miao oznacza? Trzsc si doni poprawia wosy, wpatrujc si w centralnie uoony
znak.
Widziaa ju co takiego. Identyczne symbole wyryto po obu stronach ciaa Verina.
odek podszed jej do garda. Przypada do nocnego stolika, pochwycia dzban z wod i bez
zastanowienia zalaa znaki. Potem popdzia do azienki po wicej wody i rcznik, ktrym zacza
gwatownie szorowa podog, a zaczy j bole plecy, a rce i nogi zdrtwiay z zimna.
Nastpnie wcigna spodnie oraz tunik i wybiega z komnat.
***
Na szczcie stranicy nie odezwali si ani sowem, gdy poprosia ich, aby odprowadzili j do
biblioteki. Rozsiedli si w gwnym pomieszczeniu, a dziewczyna udaa si szybkim krokiem w
kierunku zakurzonej, zapomnianej wnki, w ktrej znalaza wikszo opracowa na temat Znakw
Wyrda. Spieszya si i bez przerwy zerkaa przez rami.
Czyby bya kolejna na licie mordercy? Co to wszystko miao oznacza? Wykrcaa palce. Od
wnki dzielio j jeszcze dziesi regaw. Skrcia i zatrzymaa si jak wryta.

Siedzca przy niewielkim biurku Nehemia wpatrywaa si w ni szeroko otwartymi oczami.


Ceaena pooya do na bijcym szybko sercu.
- Do licha! - zawoaa. - Ale mnie wystraszya! Ksiniczka umiechna si blado. Zabjczyni
przechylia
gow i podesza do biurka.
- Co ty tu robisz? - rzucia Nehemia w Eyllwe.
- Nie mogam zmruy oka - wyjania zabjczyni i przyjrzaa si ksidze czytanej przez
przyjacik. Z pewnoci nie bya to lektura, z ktrej korzystay podczas nauki. Byo to opase
tomisko ze stronami gsto wypenionymi tekstem. -Co czytasz? - spytaa.
- Nic. - Ksiniczka zatrzasna ksig i wstaa. Celaena mocno zacisna usta, wpatrujc si w jej
twarz.
Nehemia zadara gow.
- Nie sdziam, e opanowaa nasz mow na tyle, aby czyta tak trudne ksiki.
Ksiniczka wsuna tom pod pach.
- A wic niczym si nie rnisz od reszty gupcw w tym zamku, Lillian - powiedziaa bezbdnie
we wsplnej mowie. Nie dajc dziewczynie szansy na odpowied, wysza z biblioteki.
Celaena patrzya przez chwil za ni. Przecie to nie miao sensu. Nehemia wci miaa trudnoci z
czytaniem i nie byaby w stanie przebrn przez tak trudn pozycj! Co wicej nigdy nie mwia z tak
bezbdnym akcentem, no i...
Wrd cieni za biurkiem zauwaya zmit kartk papieru. Podniosa j i rozprostowaa.
Odwrcia gwatownie gow w kierunku, w ktrym znika ksiniczka. Ze cinitym gardem
wsuna kartk do kieszeni i popdzia w stron gwnego pomieszczenia biblio-

teki. Znak Wyrda wyrysowany na papierze wypala dziur w jej ubraniu.


Zbiega po schodach i pospiesznie ruszya korytarzem, mijajc rzdy regaw po obu stronach.
Nie, to niemoliwe, aby Nehemia j okamywaa! To niemoliwe, aby od samego pocztku pobytu
w zamku ukrywaa swoj wiedz. Przecie to ona powiedziaa jej, e owe dziwne ryty w ogrodzie to
Znaki Wyrda. Wiedziaa, czym one s. Ba, wielokrotnie j ostrzegaa, aby trzymaa si od nich z
daleka. Przecie ksiniczka bya jej przyjacik! Przecie pakaa po masakrze swoich rodakw.
Przecie szukaa u niej pociechy.
Ale z drugiej strony, Nehemia pochodzia z podbitego krlestwa. Krl Adarlanu zerwa koron z
gowy jej ojca i odebra mu tytu. Mieszkacw Eyllwe co noc porywano z domw i sprzedawano w
niewol. Taki sam los spotyka buntownikw, ktrych ksiniczka rzekomo tak arliwie wspieraa, a
piciuset jej rodakw zostao wanie wyrnitych w pie.
Oczy Celaeny zapieky od ez, gdy ujrzaa stranikw siedzcych w fotelach w gwnym
pomieszczeniu.
Nehemia miaa kady moliwy powd, aby ich oszukiwa i spiskowa przeciwko nim. Celaena nie
dziwia si, e ksiniczka postanowia zniszczy w idiotyczny turniej i wywoa jak najwicej
zamieszania. Przestpcy mieszkajcy w zamku byli przecie idealnym celem! Nikt nie bdzie za nimi
tskni, a wraz z ich mierci w paacu zagoci strach.
Tylko dlaczego Nehemia pragna rwnie jej mierci?

36
Przez kilka nastpnych dni Celaena nie widziaa Nehemii. Nie powiedziaa o swoim odkryciu ani
Chaolowi, ani Dorianowi, ani komukolwiek, kto odwiedzi jej komnaty. Nie moga oskary
ksiniczki o nic, bo nie miaa adnych konkretnych dowodw, a bez nich moga tylko pogorszy
sytuaq. Spdzaa cay swj wolny czas na badaniu Znakw Wyrda, desperacko usiujc rozgry ich
znaczenie oraz pozna ich zwizek z morderc oraz jego besti. Problem pochon j do tego stopnia,
e niemal zapomniaa o kolejnej Prbie, ktra mina bez adnych nieprzyjemnych przygd, cho
odesany do domu onierz mg mie inne zdanie na ten temat. Nie przerywaa rwnie intensywnych
treningw z Chaolem i pozostaymi uczestnikami. Pozostao ich picioro. Do ostatniej Prby
brakowao trzech dni, a dwa dni po niej miaa si odby finaowa walka.
W dzie Yulemas Celaena obudzia si rano i przez chwil rozkoszowaa si cisz.
Cho nie moga si wyzby niepokoju, wywoanego konfrontacj z Nehemi, w atmosferze tego
dnia wyczuwaa nie-

codzienny spokj. Miaa wraenie, e cay zamek ucich, aby sucha odgosu padajcego niegu.
Szyby sku szron, w kominku ju trzaska ogie, a za oknem wiroway nieynki. Trudno byo sobie
wyobrazi pikniejszy i cichszy zimowy poranek. Dziewczyna nie miaa ochoty psu tej chwili
rozmylaniami na temat Nehemii, walki finaowej czy balu, na ktry nie pozwolono jej pj. Nie,
nasta poranek Yulemas i Celaena miaa ochot si nim cieszy.
Nie zawracaa sobie gowy tym, e Yulemas byo witem ku czci pierworodnego syna Bogini czy
ciemnoci, z ktrej zrodzio si wiato wiosny. Dla niej by to po prostu dzie, w ktrym ludzie byli
uprzejmiejsi dla siebie, sigali do kieszeni na widok ebraka i pamitali, e mio to ywa istota.
Dziewczyna umiechna si i przewrcia na drugi bok. Co leao na poduszce, co twardego i
szeleszczcego, co wyranie pachniao...
- Cukierki!
Wielka papierowa torba bya pena przernych sodkoci. Celaena nie znalaza karteczki z
imieniem darczycy. To, od kogo dostaa prezent, nie byo jednak wane. Dziewczyna wzruszya
ramionami i z byszczcymi oczami chwycia gar przysmakw. Ale ona uwielbiaa sodkoci!
Rozemiaa si wesoo i zacza zajada. Wybieraa najlepsze kski, wsuwaa je do ust i
smakowaa z zamknitymi oczami. Jada, a rozbolaa j szczka, a potem wyrzucia reszt zawartoci
torebki na kodr, nie zwracajc uwagi, e wraz ze sodyczami wysypuje mas cukru. Przyjrzaa si
swoim cudom i odkrya, e s wrd nich jej ulubione przysmaki: elki i migday w czekoladzie, guma
do ucia w ksztacie wisienek, landrynki przypominajce diamenciki, chrupki - zarwno zwyke, jak i
te w polewie czekoladowej, czerwona lukrecja,

marcepan, a co najwaniejsze - czekoladki. Wsuna trufla w czekoladzie do ust.


- Kto jest dla mnie bardzo miy - mrukna, ujc sodkoci.
Raz jeszcze przyjrzaa si zawartoci torby. Kto j przysa? Moe Dorian? Na pewno nie Nehemia
ani Chaol. Nie przyniosy jej te Mrone Elfy, ktre podrzucay prezenty grzecznym dzieciom.
Przestay j odwiedza po tym, jak po raz pierwszy utoczya krwi z czowieka. Moe to Nox? Przecie
j lubi.
- Panno Celaeno! - wykrzykna Philippa z progu. Wpatrywaa si w swoj podopieczn szeroko
otwartymi oczami.
- Wesoego Yulemas, Philippo! - zawoaa dziewczyna. -Masz ochot na co sodkiego?
Suca podesza do niej energicznym krokiem.
- Och, rzeczywicie zanosi si na wesoe wita! Spjrz tylko na to ko! Spjrz na ten baagan! Celaena skrzywia si. - Masz czerwone zby! - wrzasna suca. Signa po lusterko, ktre
zabjczym trzymaa przy ku i pokazaa jej wasne odbicie.
C, zby w istocie byy nieco przybrudzone karmazynem. Dziewczyna przesuna po nich
jzykiem, a potem sprbowaa zetrze wiksze plamy palcem. Nie udao si.
- A niech to szlag trafi!
- Sodycze! - parskna Philippa. - Wysmarowaa si czekolad na caej twarzy! Nawet mj wnuk
potrafi je porzdniej!
- Masz wnuka? - Celaena rozemiaa si.
- Tak! Wnuka, ktry potrafi je tak, aby jedzenie nie zostawao na ku, zbach i twarzy!
Dziewczyna otrzepaa kodr. Chmury cukru wzbiy si w powietrze.
- Poczstuj si czym sodkim, Philippo!

- Jest sidma rano. - Suca zmiota nieco okruchw na do. - Zrobi ci si niedobrze.
- Niedobrze? Od sodyczy? - Celaena wykrzywia si i odsonia zaczerwienione zby.
- Wygldasz jak diablica! - oznajmia kobieta. - Nie otwieraj ust, dobrze? Moe nikt nie zauway.
- Obie wiemy, e to niemoliwe.
Ku jej zdumieniu Philippa wybuchna miechem.
- Wesoego Yulemas, Celaeno! - zawoaa.
Pierwszy raz zwrcia si do niej po imieniu i serce zabjczym niespodziewanie zabio ywiej z
radoci.
- Chodmy. - Suca zachichotaa. - Trzeba ci ubra. Naboestwo zaczyna si o dziewitej.
Philippa udaa si do garderoby, a Celaena ledzia jej kroki. Serce w niej roso. Ludzie mieli w
sobie dobro. Trzeba byo go tylko poszuka, ale zawsze mona byo troch znale. Nie inaczej.
***
Celaena wysza z garderoby chwil pniej ubrana w powan zielon sukni, jedyn, ktr
Philippa uznaa za odpowiedni do zaoenia na uroczysto w wityni. Zabjczym nadal miaa
czerwone zby, a gdy spogldaa na torb ze sodyczami, naprawd robio jej si niedobrze. Na widok
Doriana Havilliarda siedzcego przy stole w jej sypialni szybko zapomniaa o swoich
dolegliwociach. Ksi mia na sobie pikn zoto-bia kurtk.
- Czy to ty jeste prezentem dla mnie, czy moe znajd go w koszu u twoich stp? - spytaa.
- Do ceremonii pozostao jeszcze okoo godziny - powiedzia nastpca tronu, stawiajc wielki kosz
z wikliny na

stole. - Jeli wic masz ochot mnie odpakowa, nie krpuj si.
Celaena rozemiaa si.
- Wesoego Yulemas, Dorianie.
- Tobie ycz tego samego. Widz, e... Czemu masz czerwone zby?
Dziewczyna zasonia usta doni i pokrcia gwatownie gow w protecie.
Dorian zapa j za nos i zacisn. Zabjczym walczya ze wszystkich si, ale mczyzna trzyma
mocno. W kocu musiaa otworzy usta i ksi parskn miechem.
- Sodycze, co? - rzuci.
- To ty je przysae? - spytaa Celaena, usiujc nie otwiera ust zbyt szeroko.
- Oczywicie - odpar Dorian i postawi torb ze smakoykami na stole. - Gdzie ty... - Zaniemwi,
wac torb w doni. - Wydaje mi si, e w tej torbie byo prawie ptora kilograma sodkoci. Zabjczyni umiechna si po szel-mowsku. - Zjada poow!
- Miaam zachowa na pniej?
- Ale ja te miaem ochot co przeksi!
- Trzeba byo da mi zna.
- C, nawet nie przyszo mi do gowy, e wrbiesz wszystko przed niadaniem!
Odebraa mu torb i postawia j na stole.
- C, wyglda na to, e w ogle mnie nie znasz.
Dorian otworzy usta, chcc si odci, ale torba ze sodyczami przewrcia si i wysypao si z
niej troch smakoykw. Celaena odwrcia si i spostrzega, e z kosza wystaje smuky, zocisty
pyszczek, ktry wszy za sodkociami.
- Co to takiego? - spytaa.

- Prezent dla ciebie. - Dorian umiechn si.


Zabjczym zdja wieko kosza. Nos natychmiast si schowa, a dziewczyna ujrzaa drcego w
kcie szczeniaka o zocistej sierci z czerwon kokard na szyi. By to ten sam zwierzak, ktrego
wzia w obron w psiarni.
- Och, szczeniaczek! - pisna i pogaskaa go. Piesek zadra, a dziewczyna zmierzya Doriana
wciekym spojrzeniem.
- I co ci znowu wpado do gowy, ty bawanie? - sykna. Ksi unis rce do gry.
- Przecie to prezent! O mao nie straciem rki i paru innych czci ciaa, zakadajc jej t
kokard! Nie masz pojcia, jak wya!
Celaena spojrzaa z alem na suczk, ktra zlizywaa cukier z jej palcw.
-1 co ja teraz z ni poczn? Nie moge znale dla niej nowego pana, to postanowie odda j
mnie?
- Nie! - zaprotestowa Dorian. - No dobra, tak. Ale... przypomniaem sobie, e w twojej obecnoci
nie bya a tak zestresowana. Pamitam te, e moje psy nie mogy si od ciebie oderwa, gdy
wracalimy z Endovier. By moe ten psiak przekona si do ciebie na tyle, aby przesta ba si innych
ludzi. Zdarzaj si osoby z takim darem. - Zacz chodzi po pokoju. - Wiem, e to kiepski prezent.
Powinienem by ci przynie co lepszego.
Suczka zerkna na Celaen zocistobrzowymi lepiami przypominajcymi kolorem stopiony
karmel. Draa, jakby przez cay czas czekaa na cios. Bya przepiknym zwierzciem, a jej spore apy
sugeroway, e ktrego dnia wyronie na wielkie, szybkie zwierz. Na ustach dziewczyny pojawi si
umiech. Piesek machn ogonem raz, a potem drugi.

- Jest twoja - rzek Dorian. - Jeli j przygarniesz.


- A co z ni zrobi, jeli odel mnie z powrotem do Endovier?
- Zajm si tym - oznajmi ksi. Pogaska suczk za mikkimi uszkami, a potem podrapa j pod
brod. Szczeniak macha ogonem coraz mocniej. - Czyli nie chcesz jej? -mrukn.
- Oczywicie, e j chc! - odpara Celaena, lecz nagle przypomniaa sobie wszystkie problemy
zwizane z wychowywaniem maego psa. - Ale chc, aby j wyszkolono. Nie ycz sobie, aby sikaa
wszdzie i gryza meble, ksiki oraz buty. Chciaabym, aby siadaa i kada si na rozkaz. Niech j
naucz wszystkich sztuczek, ktre znaj psy. No i ma biega! Niech wiczy bieganie z innymi psami.
Musi zacz wykorzystywa te wspaniae, dugie apy.
Dorian skrzyowa ramiona na piersi, patrzc jak dziewczyna podnosi suczk.
- Masz dug list ycze - stwierdzi. - Moe jednak powinienem by podarowa ci biuteri.
Zabjczym ucaowaa ebek szczeniaka, a ten musn mokrym nosem jej szyj.
- Chc, aby bya trenowana w psiarni podczas moich wicze. Mona j przynosi do mnie po
poudniu. Bdzie spa u mnie - dodaa, unoszc pieska na wysoko oczu. Zwierzak wierzga
rozpaczliwie. - Jeli pogryziesz mi buty - powiedziaa do niego - przerobi ci na par pantofli.
Zrozumiano?
Suczka wpatrywaa si w ni, marszczc czko. Celaena umiechna si i postawia j na ziemi.
Piesek zacz obwchiwa podog, a potem obszed Doriana szerokim ukiem i znikn pod kiem.
Zabjczym uniosa narzut i zajrzaa w lad za suczk. Na szczcie Znaki Wyrda zostay dokad-

nie zmyte. Szczeniak kontynuowa badania, skrupulatnie obwchujc posadzk.


- Wymyl ci jakie imi - powiedziaa do zwierzaka Celaena, a potem wstaa. - Dzikuj - rzucia
do Doriana. -To naprawd wspaniay prezent.
By miym czowiekiem, nadspodziewanie miym jak na kogo o tej pozycji.
On ma serce - uwiadomia sobie. - Ma serce i sumienie. Jest tak rny od pozostaych".
Niemiao, niemale niezdarnie zabjczym podesza do nastpcy tronu i pocaowaa go w
policzek. Jego skra okazaa si zaskakujco gorca. Cofna si i ujrzaa, e szeroko otwarte oczy
mczyzny byszcz. Czy zrobia to tak, jak naley? A moe pocaowaa go nieumiejtnie? Moe jej
usta byy zbyt wilgotne? A moe wci lepkie? Miaa nadziej, e ksi nie wytrze policzka.
- Przepraszam, e nie mam niczego dla ciebie - bkna.
-Ja... eee... Nie spodziewaem si niczego. - Ksi zarumieni si a po uszy i spojrza na zegar. Musz ju lecie. Do zobaczenia na ceremonii! A moe spotkamy si dzi wieczorem po balu? Bd
prbowa si wyrwa najszybciej jak si da, a skoro nie bdzie tam ciebie, Nehemia zapewne zrobi to
samo. Nic si wic nie stanie, jeli i ja zmyj si wczeniej.
Celaena nigdy dotd nie syszaa, aby nastpca tronu mwi tak nieskadnie.
- Baw si dobrze - powiedziaa i cofna si o krok, niemale wpadajc na st.
- Dobrze, to do zobaczenia wieczorem - rzek Dorian. -Po balu.
Chciaa si umiechn, ale zasonia usta doni. Czy to jej pocaunek tak bardzo wytrci go z
rwnowagi?

- Do zobaczenia, Celaeno - rzuci.


Gdy stan w drzwiach, spojrza na ni raz jeszcze. Umiechna si, odsaniajc czerwone zby, a
wtedy Dorian parskn miechem, ukoni si i wyszed. Gdy Celaena zostaa sama, stwierdzia, e
zobaczy, co porabia szczeniak, ale niespodziewanie uwiadomia sobie, co wanie usyszaa.
Nehemia bdzie na balu.
W gowie dziewczyny zaczy kry ponure scenariusze. Przesza si po pokoju. Jeli to
ksiniczka staa za morderstwami uczestnikw turnieju i - co gorsza - w istocie miaa jak potworn
besti na swoje rozkazy, czy moga mie lepsz okazj, aby ostatecznie zemci si na Adarlanie?
Przecie na balu pojawi si wielu arystokratw i czonkw rodziny krlewskiej, a Nehemia wci
przeywaa mier swoich rodakw...
Celaena wiedziaa, e to niepoparte dowodami refleksje, ale co si stanie, jeli ksiniczka w
istocie wypuci swojego potwora na balu? C, zabjczym nie pakaaby po mierci Kaltain czy
Perringtona, ale przecie tam bdzie rwnie Dorian. Oraz Chaol.
Dziewczyna chodzia po komnatach i wykrcaa palce z niepokoju. Nie moga ostrzec Chaola, bo
nie miaa adnej pewnoci, e ma racj. Gdyby si pomylia, mogaby zaprzepaci nie tylko swoj
przyja z Nehemi, lecz take owoc jej dyplomatycznych wysikw. Ale z drugiej strony nie moga
siedzie z zaoonymi rkami.
Och, z pewnoci si mylia! Cho z drugiej strony widywaa ju przyjaci, ktrzy dokonywali
straszliwych czynw i wierzya, e najbezpieczniej jest przyj najgorszy scenariusz. Na wasne oczy
widziaa, do czego moe doprowadzi dza zemsty. By moe Nehemia niczego nie zaplanowaa,

by moe to ona sama pada ofiar wasnych paranoicznych wyobrae, ale jeli tej nocy
rzeczywicie miao si co wydarzy...
Celaena otworzya drzwi do garderoby i przyjrzaa si lnicym szatom rozwieszonym wzdu
cian. Wiedziaa, e jeli zakradnie si na bal, Chaol wpadnie w furi, ale nie miaa nic przeciwko
temu. Nie obraziaby si nawet, gdyby postanowi w rezultacie wtrci j na troch do lochu.
Wystarczya sama myl o tym, e mogoby mu si co sta, aby dziewczyna znalaza w sobie
gotowo do podjcia wszelkiego ryzyka.
***
- Nie umiechasz si nawet w dzie Yulemas? - spytaa Celaena Chaola, gdy wyszli z zamku i
skierowali si ku szklanej wityni stojcej w sercu wschodniego ogrodu.
- Gdybym to ja mia czerwone zby, nie otwierabym w ogle ust - odpar. - Wystarczyby mi
zwyky grymas od czasu do czasu.
Dziewczyna bysna do niego zbami, ale posusznie zamkna usta na widok mijajcych ich
dworzan w asycie sucych.
- Dziwi si, e ju nie narzekasz - doda po chwili.
- Na co miaabym narzeka?
Dlaczego Chaol nigdy nie artowa z ni tak jak Dorian? Chyba rzeczywicie mu si nie podobaa.
Sama myl o tym zabolaa j nadspodziewanie mocno.
- Na to, e nie zaproszono ci na bal - rzek kapitan i spojrza na ni.
Nie mg zna jej zamiarw. Nie mg domyla si, co zaplanowaa. Philippa obiecaa, e
zachowa tajemnic i nie

bdzie zadawaa adnych pyta, gdy Celaena poprosia j o sukni i pasujc do niej mask.
- C, najwyraniej nadal mi nie ufasz - odpowiedziaa. Chciaa, aby jej sowa zabrzmiay
swobodnie, ale nie bya w stanie ukry irytacji. Dlaczego tak bardzo martwia si o kogo, kto
najprawdopodobniej przejmowa si ni tylko ze wzgldu na ten idiotyczny turniej?
Chaol parskn w odpowiedzi, cho na jego twarzy pojawi si cie umiechu. Przynajmniej
Dorian nigdy nie stara si, aby czua si gupia lub do niczego. Za to kapitan wci j prowokowa.
Tym niemniej trzeba byo przyzna, e mia te dobre cechy. Celaena nie miaa pojcia, dlaczego w
pewnym momencie przestaa darzy go tak niechci.
Mimo to wiedziaa, e mczyzna nie bdzie zadowolony, gdy pojawi si w masce na balu. Od
razu j rozpozna, co do tego nie miaa wtpliwoci. Moga mie tylko nadziej, e nie ukarze jej zbyt
surowo.

37
Celaena usiada na jednej z ostatnich awek w ogromnej wityni. Zaciskaa usta tak mocno, e a
j bolay. Jej zby nadal byy czerwone i nie chciaa, aby kto to zauway.
witynia bya wspania budowl wykonan w caoci ze szka. Ze stojcej tu wczeniej
kamiennej wityni, ktr krl Adarlanu kaza zniszczy, aby mc wznie szklan, pozostaa jedynie
podoga z pyt wapiennych. Szklana kopua wpuszczaa tyle wiata, e podczas dnia palenie wiec
byo zbdne. Stao w niej sto awek z palisandru ustawionych w dwa rzdy. Na przeroczystym dachu
tu i wdzie zalega nieg, zagradzajc drog promieniom soca. ciany rwnie byy wykonane ze
szka, przez co witra nad otarzem wydawa si wisie w powietrzu.
Celaena wstaa, aby spojrze nad gowami ludzi siedzcych przed ni. W pierwszej awce zasiadali
krlowa oraz jej syn, oddzieleni od reszty szeregiem onierzy. Po drugiej stronie znajdowali si
ksi Perrington oraz lady Kaltain, a za nimi Nehemia i kilkanacie innych wysoko urodzonych

osb, ktrych dziewczyna nie znaa. Nigdzie nie widziaa Noxa, Caina i reszty rywali. Niczego nie
rozumiaa. Tutaj pozwolili jej przyj, a na bal nie?
- Siadaj! - warkn Chaol i pocign j za rbek zielonej szaty.
Dziewczyna skrzywia si i opada na wyciean poduszk aw. Kilka osb spojrzao w jej
kierunku. Wszyscy mieli na sobie tak wykwintne stroje, i mona by pomyle, e bal przesunito na
popoudnie.
Najwysza Kapanka wesza na kamienny podest i wzniosa rce nad gow. Miaa na sobie
ciemnobkitn szat, a jej dugie, siwe wosy byy rozpuszczone. Omioramienna gwiazda
wytatuowana na czole kobiety bya w tym samym kolorze co jej strj.
- Witajcie - oznajmia. - Niech spynie na was bogosawiestwo Bogini i wszystkich jej bogw.
Jej gos ponis si echem po wityni i dotar nawet do osb stojcych z tyu.
Celaena stumia ziewnicie. Szanowaa bogw - o ile oczywicie istnieli - zwaszcza w chwilach,
gdy trzeba byo prosi ich o pomoc, ale ceremonie religijne niezmiernie j nudziy.
Mino wiele lat, odkd braa w czym takim udzia, i gdy Najwysza Kapanka opucia ramiona i
wbia wzrok w tum, zabjczyni poruszya si niecierpliwie. Wci pamitaa, czego naleao si
spodziewa. Najpierw recytowano zwyke modlitwy, potem te odmawiane na okoliczno Yulemas,
potem byo kazanie, pieni i procesja bogw.
- Ju si wiercisz? - mrukn Chaol.
- Ktra godzina? - szepna Celaena i kapitan uszczypn j w rami.

- Dzi przypada dzie - cigna kapanka - kiedy obchodzimy zarwno koniec, jak i pocztek
wielkiego cyklu. Dzi to bowiem Wielka Bogini urodzia swego pierworodnego, Lumasa, Pana
Bogw. Z chwil jego narodzin na Erile spyna mio, ktra przegnaa chaos wypywajcy z Wrt
Wyrda.
Powieki Celaeny staway si coraz cisze. Spaa tak niewiele od tamtego spotkania z Nehemi.
Nie mogc si powstrzyma, odpyna do Krainy Snw.
***
- Wstawaj! - warkn Chaol do jej ucha. - I to ju!
Celaena poderwaa si i otworzya oczy. wiat, cho zamglony, olepi j jasnoci. Kilku mniej
znaczcych arystokratw siedzcych w tej samej awce zachichotao cicho. Dziewczyna spojrzaa
przepraszajco na kapitana i zwrcia si w stron Najwyszej Kapanki. Pieni dobiegy koca, co
oznaczao, e omino j rwnie kazanie. Musiaa wytrzyma jeszcze tylko procesj, a potem bdzie
wolna.
-Jak dugo spaam? - szepna, ale Westfall nie odpowiedzia. - Jak dugo spaam? - powtrzya
pytanie, a potem dostrzega ledwie zauwaalny rumieniec na jego policzku. -Ty te drzemae?
- Pki nie zacza lini si na moim ramieniu.
- C za witobliwy mody czowiek! - zaszczebiotaa. Chaol trci j nog.
- Cicho bd.
Z podwyszenia zstpi chr kapanek. Celaena ziewna, ale pochylia gow wraz z reszt
zebranych, gdy chr zacz udziela bogosawiestw. Zabrzmiaa muzyka organw i wszyscy
spojrzeli w stron przejcia midzy awkami, gdzie rozpoczynaa si procesja dzieci.

Po wityni ponis si tupot wielu nek i uczestnicy ceremonii powstali. Przebrane za bogw
dzieci wyglday do zabawnie, ale ich widok porusza serca. Co roku w procesji brao udzia
dziewicioro dzieci, a najstarsze z nich nie miao wicej ni dziesi lat. Zawizywano im oczy i
przykazywano, aby zatrzymyway si przed losowo wybranym uczestnikiem naboestwa. Osoba ta
otrzymywaa bogosawiestwo boga reprezentowanego przez dziecko oraz niesiony przez nie drobny
upominek na znak aski.
Farnor, Bg Wojny, zatrzyma si przy pierwszej awce niedaleko Doriana, ale przesun si nieco
w prawo i wrczy niewielki srebrny mieczyk ksiciu Perringtonowi.
Nic dziwnego" - pomylaa dziewczyna.
Lumas, Bg Mioci, wyrniajcy si lnicymi skrzydami, przeszed obok niej. Celaena
zaoya ramiona na piersi.
C za idiotyczna tradycja".
Nadchodzia Deanna, Bogini oww i Dziewic. Dziewczyna przestpia z nogi na nog i nagle
pozazdrocia Chaolowi miejsca na brzegu awy. Ku jej skrajnemu przeraeniu dziewczynka
zatrzymaa si przed ni i zdja opask z oczu.
Bya to liczna dziewuszka z rozpuszczonymi, jasnymi lokami i brzowymi oczami z plamkami
zieleni. Umiechna si do Celaeny i wycigna do, aby dotkn jej czoa. Zabjczyni czua na
sobie setki spojrze. Po jej plecach pyn pot.
- Niech Deanna, owczyni i Opiekunka Modych, bogosawi ci i ochrania ci przez cay rok.
Wrczam ci ten oto dar jako symbol jej mocy oraz aski. - Z tymi sowami dziewczynka ukonia si i
podaa Celaenie strza. Chaol szturchn j i zabjczyni przyja dar. - Niech spynie na ciebie
bogosawiestwo Yulemas - dodao dziecko i dziewczyna skina gow w podzice.

Obejrzaa strza. Jako bro bya oczywicie bezuyteczna, ale za to wykonano j z czystego zota.
Dostan za ni okrg sumk". Wzruszya ramionami i oddaa podarek Chaolowi.
- Jak znam ycie, pewnie nie pozwolisz mi jej zatrzyma -powiedziaa, siadajc wraz z reszt
wiernych.
Kapitan pooy upominek na jej kolanie.
- Nie chc naraa si bogom - oznajmi.
Celaena wpatrywaa si w niego przez chwil. Tak, nie byo wtpliwoci, e zasza w nim jaka
zmiana. To ci dopiero niespodzianka. Dziewczyna szturchna mczyzn okciem i umiechna si.

38
Celaen otaczay metry jedwabiu, chmury pudru, dziesitki szczotek i grzebieni, pery oraz
diamenty. Gdy uwijajca si w pocie czoa Philippa upia ostatni kosmyk jej wosw, naoya jej
mask i ozdobia gow niewielkim, krysztaowym diademem, dziewczyna wbrew sobie poczua si
jak ksiniczka.
Suca uklka, aby doczyci krysztaki na srebrnych trzewiczkach Celaeny.
- Gdybym nie znaa prawdy o tobie, mogabym nazwa siebie Krlow Faerie. To prawdziwie
magi... - Philippa ugryza si w jzyk, nie chcc wypowiada na gos sowa zakazanego przez krla, a
potem szybko dodaa: - Zmienia si nie do poznania!
- Znakomicie - oznajmia zabjczym. Wygldao na to, e czeka j pierwszy bal, na ktrym nie
bdzie musiaa nikogo zabi. Prawda, przecie miaa tylko dopilnowa, aby Nehemia nie wyrzdzia
krzywdy sobie ani nikomu na dworze. Bal to jednak bal. Moe poszczci si jej i bdzie miaa okazj
te potaczy.

- Jeste pewna, e to dobry pomys? - spytaa cicho Phi-lippa, wstajc. - Kapitan Westfall nie
bdzie zachwycony.
Celaena zmierzya suc ostrym spojrzeniem.
- Prosiam ci, aby nie zadawaa pyta. Kobieta achna si.
- Tylko nie mw im, e to ja ci pomagaam, kiedy ci tu przywlek.
Zabjczyni stumia irytacj i podesza do lustra. Suca nie odstpowaa jej ani o krok i nadal
poprawiaa elementy jej stroju. Dziewczyna przyjrzaa si swemu odbiciu i z trudem opanowaa
odruch przetarcia oczu.
- W yciu nie widziaam pikniejszej sukni - przyznaa, a jej oczy zalniy.
Suknia bya bardziej szarawa ni biaa, a szerokie fady i gorset upstrzono tysicami drobniutkich
krysztakw, dziki czemu cay strj wyglda jak poyskujca powierzchnia morza. Gorset
ozdobiono rami z jedwabiu, ktre mogyby uchodzi za dzieo wybitnego malarza. Szyj otacza
konierz z gronostaja, ktry czciowo zakrywa rwnie nagie ramiona Celaeny. Z uszu dziewczyny
zwisay drobne, diamentowe kolczyki, a wosy zostay misternie upite i ozdobione perami. Philippa
starannie przymocowaa jej do twarzy szar mask z jedwabiu. Bya to zwyka maska, ale wszyte w
ni zdobienia z krysztaw i pere wyszy spod rki zrcznego rzemielnika.
- Mogaby teraz bez trudu zdoby rk krla - rzeka suca. - Albo przynajmniej krlewicza.
- Gdzie ty znalaza t sukni? - mrukna Celaena.
- Nie zadawaj pyta. - Kobieta cmokna z dezaprobat. Zabjczyni umiechna si pod nosem.
- W porzdku.

Zastanawiaa si, dlaczego serce bije jej tak szybko i dlaczego czuje si tak niepewnie w nowych
pantofelkach. Przypomniaa sobie, dlaczego wybiera si na bal.
Nie wolno mi straci czujnoci!" - pomylaa.
Zegar wybi dziewit i Philippa zerkna ku drzwiom. Celaena wykorzystaa sytuacj i
niepostrzeenie wsuna pod gorset wykonany wasnorcznie n.
- Jak waciwie chcesz dosta si na bal? - spytaa kobieta. - Co mi si nie wydaje, aby stranicy
tak po prostu ci pucili.
Dziewczyna spojrzaa na suc przebiegle.
- Bdziemy udawa, e zaprosi nas ksi, a ty zaczniesz mi wypomina, e si spniam.
Zrobisz takie zamieszanie, e na pewno si nie sprzeciwi.
Philippa poczerwieniaa i powachlowaa si. Celaena zapaa j za rk i dodaa:
- Obiecuj, e jeli wpadn w tarapaty, bd utrzymywa, e wprowadziam ci w bd i o niczym
nie wiedziaa.
- A masz zamiar wpa w tarapaty? Celaena umiechna si z tryumfem.
- Nie. Mam ju po prostu dosy siedzenia w pokoju, gdy w zamku odbywaj si wspaniae
przyjcia.
I nie byo to do koca kamstwem.
- Bogowie, miejcie nas w swojej opiece - mrukna Philippa i odetchna gboko. - Ju czas! zawoaa nagle i popdzia Celaen w stron drzwi prowadzcych na korytarz. - Id, bo si spnisz!
Szybko!
Krzyczaa nieco za gono, ale jej zachowanie byo cakowicie przekonujce. Z rozmachem
otworzya drzwi na korytarz.
- Ksi Dorian bdzie niezadowolony, jeli si spnisz!

Celaena zatrzymaa si w progu, skina piciu stranikom, ktrzy pilnowali jej komnaty, a potem
spojrzaa na suc.
- Dzikuj - rzeka.
- Do ju tej gadaniny - krzykna Philippa i popchna j tak energicznie, e dziewczyna
niemale si przewrcia. Hukny zatrzaskiwane drzwi.
Celaena odwrcia si do stranikw.
- adnie pani wyglda - powiedzia niemiao jeden z nich, Ress.
- Idzie pani na bal? - wyszczerzy zby inny.
- Bd mg poprosi pani do taca? - spyta trzeci.
Nikomu nie przyszo do gowy, aby j zatrzymywa. Zabjczym umiechna si i opara na
ramieniu Ressa. Z trudem powstrzymaa miech, gdy ten dumnie wypi pier, a kiedy zbliyli si do
Wielkiej Sali Jadalnej i usyszaa pierwsze takty walca, w jej odku zatrzepotay skrzydami stada
motyli. Nie moga zapomnie, po co tu przysza. Zdarzao si ju, e zjawiaa si na balu, aby
zamordowa jakiego obcego jej czowieka. Nigdy dotd nie musiaa stawi czoa przyjacice.
Dotarli do szczytu schodw. Na dole wida byo czerwo-no-zote drzwi prowadzce do Wielkiej
Sali Jadalnej oraz jej wntrza ozdobione wiecami oraz wiecami. Celaena czuaby si nieco
swobodniej, gdyby moga wkra si do sali bocznym wejciem i nie przyciga niczyjej uwagi, ale
jak dotd nie miaa czasu na ponown eksploracj sekretnych tuneli, a gdyby zrobia to teraz, z
pewnoci wzbudziaby podejrzenia.
Ress zatrzyma si i ukoni.
- Musimy si tu rozsta - rzek najpowaniej jak umia,

cho przez cay czas zerka na taczcych. - ycz udanej nocy, panno Sardothien.
- Dzikuj, Ress - odpowiedziaa. Zebrao jej si na mdoci i przez chwil miaa ochot uciec do
swoich komnat, ale zamiast tego skina gow z gracj. Przecie nie miaa przed sob trudnego
zadania. Musiaa jedynie zej na d i znale sposb na przekonanie Chaola, aby pozwoli jej zosta.
Mogaby wwczas przez cay czas mie oko na Nehemi.
Jej trzewiczki wydaway si kruche i delikatne. Ignorujc stranikw przy drzwiach, Celaena
zrobia kilka krokw w przd i w ty, a potem uniosa wysoko nog i tupna ze wszystkich si, aby
wyprbowa ich wytrzymao. W kocu nabraa pewnoci, e nie poamaaby obcasw, nawet
skaczc z duej wysokoci, i podesza do szczytu schodw.
Zrobiony przez ni n, schowany pod gorsetem, ku jej skr. Dziewczyna pomodlia si do
Bogini i wszystkich znanych sobie bogw, a potem do Wyrda i wszelkich mocy odpowiedzialnych za
przeznaczenie, aby nie musiaa go uywa. Potem wyprostowaa si i ruszya w d.
***
A ona co tu robi?".
Dorian mao nie upuci kieliszka na widok Celaeny Sardothien schodzcej po schodach.
Rozpozna j natychmiast pomimo maski. Dziewczyna miaa swoje wady, ale jeli si za co braa,
wykonywaa to perfekcyjnie. Jej strj by doskonaym potwierdzeniem tej tezy - wygldaa w nim
wprost wspaniale. Ale co ona tu w ogle robia?
Przez moment przyszo mu do gowy, e uleg halucynacjom, ale potem dostrzeg, e z kad
chwil ku Celaenie odwraca si coraz wicej gw. Orkiestra nadal graa walca,

ale wszyscy ludzie, ktrzy nie taczyli, patrzyli na tajemnicz dziewczyn, ktra unosi sukni i
powoli schodzi po schodach. Wydawao si, e nowo przybya jest ubrana w gwiazdy skradzione
niebu. Wzory uoone z krysztakw na jej szarej masce poyskiway.
- Kt to taki? - szepn jaki mody dworzanin obok niego.
Dziewczyna nie patrzya na nikogo, schodzc do sali. Nawet krlowa Adarlanu wstaa, aby
przyjrze si spnionemu gociowi. Siedzca obok niej Nehemia rwnie si podniosa. Zdumienie
na jej twarzy byo bezbrzene.
Podejd do niej. We j za rk!" - odezwa si gos w gowie Doriana, ale jego nogi byy cikie
jak z oowiu. Mg tylko sta i wpatrywa si w Celaen. Jego policzki, czciowo zakryte czarn
mask, a pony. Nie wiedzia dlaczego, ale na widok dziewczyny poczu si jak prawdziwy
mczyzna. Wygldaa, jakby wysza prosto ze snu, w ktrym sam by krlem, a nie rozpieszczonym
modym ksiciem. W kocu Celaena dotara na d schodw i Dorian ruszy ku niej.
Kto go jednak ubieg. Nastpca tronu z caej siy zacisn szczki, gdy dziewczyna umiechna
si do Chaola i dygna przed nim z wdzikiem. Kapitan Gwardii, ktry nawet nie mia na sobie
maski, wycign rk. Zabjczym wpatrywaa si w niego oczami skrzcymi niczym gwiazdy, a jej
dugie, biae palce suny w powietrzu, aby dotkn jego doni. W tumie poniosy si szepty. Chaol
poprowadzi j w stron sali i po chwili oboje zniknli wrd goci. Dorian przypuszcza, e kapitan
mia dziewczynie kilka ostrych sw do powiedzenia i uzna, e lepiej bdzie trzyma si od niego z
daleka.

- No prosz - rzuci ktry z dworzan. - Tylko mi nie mwcie, e Chaol niespodziewanie dorobi
si ony.
- Kapitan Westfall? - zabra gos ten, ktry odezwa si wczeniej. - A niby dlaczego taka
licznotka miaaby wyj za zwykego stranika?
Dworzanin niespodziewanie przypomnia sobie o obecnoci ksicia, ktry nadal wpatrywa si w
schody szeroko otwartymi oczami.
- Kim ona jest, Wasza Wysoko? Czy j znacie?
- Nie, nie znam jej - szepn Dorian i odszed.
***
Muzyka bya tak gona, e Celaena nie moga pozbiera myli. Chaol cign j w kierunku
zacienionej alkowy. Nie zdziwio j to, e nie zaoy maski - przecie takie zabawy byy poniej jego
godnoci. Dziki temu od razu zauwaya furi malujc si na jego twarzy.
- Wyjanij mi, co ci strzelio do gowy - sykn, ciskajc j za nadgarstek.
Dziewczyna usiowaa si uwolni, ale kapitan nie puszcza jej rki. Widziaa Nehemi siedzc po
drugiej stronie Wielkiej Sali Jadalnej i zerkajc na ni od czasu do czasu. Czyby si denerwowaa?
A moe bya tylko zaskoczona jej widokiem.
- Uspokj si! - szepna do kapitana. - Chciaam si tylko zabawi!
- Zabawi? Wdzieranie si na bal krlewski to dla ciebie zabawa?
Dziewczyna zrozumiaa, e ktnia niczego nie da. Chaol by wcieky gwnie przez to, e udao
jej si wydosta z pokojw. Zrobia wic smutn min.

- Czuam si bardzo samotna.


-1 nie bya w stanie spdzi jednego wieczoru we wasnym towarzystwie? - wykrztusi kapitan.
Wyrwaa nadgarstek z jego doni.
- Widziaam tu Noxa! Zaprosilicie zodzieja na bal, na ktrym a si skrzy od diamentw, a ja
miaam zosta u siebie? Poza tym jak mam peni rol Krlewskiej Obroczyni, skoro mi nie ufasz?
Nawiasem mwic byo to pytanie, na ktre od dawna chciaa pozna odpowied.
Chaol zakry twarz doni i westchn bezsilnie. Dziewczyna usiowaa ukry umiech.
Zrozumiaa, e wygraa.
- Jeli zrobisz cho jedn gupi rzecz... Umiechna si do niego szczerze.
- To bdzie mj prezent na Yulemas dla ciebie. Kapitan obrzuci j cikim spojrzeniem.
- Prosz. Nie chc tego aowa.
Celaena poklepaa mczyzn po policzku i przesza obok. -1 wreszcie wiem, dlaczego ci lubi rzucia na odchodnym.
Nie powiedzia ani sowa, ale ruszy w lad za ni. Dziewczyna bywaa ju na balach maskowych,
ale zawsze irytowao j, e nie widzi twarzy mijanych ludzi. Wikszo dworzan - cznie z Dorianem
- zaoya bowiem maski najrniejszych ksztatw, rozmiarw i kolorw, od najzwyklejszych po
prawdziwe arcydziea. Nehemia nadal siedziaa u boku krlowej. Jej maska bya zoto-turkusowa z
motywem lotosu. Wygldao na to, e obie kobiety byy pogrone w uprzejmej rozmowie, a
ochroniarze Nehemii stojcy po obu stronach podwyszenia wydawali si ju znudzeni.

Chaol trzyma si blisko Celaeny. Szed za ni, a znalaza wolne miejsce i zatrzymaa si.
To bdzie dobry punkt orientacyjny - uznaa. - Wida std podwyszenie, schody i parkiet
taneczny".
Dorian taczy z jak drobn brunetk z nieprawdopodobnie obfitym biustem, od ktrego nie
mg odwrci wzroku. Czyby nie zauway jej przybycia? Nawet Perrington patrzy, gdy Chaol
wlk j do kta, ale kapitan na szczcie obszed mczyzn szerokim ukiem.
Celaena dostrzega Noxa stojcego pod przeciwleg cian i flirtujcego z mod kobiet w masce
w ksztacie gobia. Pozdrowi j, unoszc kieliszek, i ponownie skupi uwag na dziewczynie. Sam
zaoy bkitn mask zakrywajc jedynie oczy.
- C, postaraj si nie bawi zbyt dobrze - powiedzia Chaol i zaoy rce na piersi.
Zabjczyni powstrzymaa nieprzyjemny grymas twarzy. Rwnie skrzyowaa rce i rozpocza
obserwacj.
***
Okoo godziny pniej Celaena zacza przeklina wasn gupot. Nehemia nadal siedziaa u
boku krlowej i nawet nie patrzya w kierunku przyjaciki. Jak mogo jej w ogle przyj do gowy,
e ksiniczka nosi si z zamiarem zabicia kogokolwiek?
Ukryta za mask twarz zabjczyni pona ze wstydu. Nie zasugiwaa na miano przyjaciki. Ten
idiotyczny turniej wraz z morderstwami i opowieciami o zych mocach kompletnie namiesza jej w
gowie.
Przygadzia futrzany konierz i zmarszczya lekko brwi. Milczcy Chaol nadal sta tu przy niej.
Wiedziaa, e cho

zgodzi si, aby zostaa na balu, szybko o tym zapomni. Bya te przekonana, e stra przy jej
drzwiach czeka najostrzejsza reprymenda w yciu.
Wyprostowaa si na widok Nehemii, ktra podniosa si niespodziewanie z fotela stojcego przy
tronie. Jej ochrona byskawicznie stana na baczno. Ksiniczka ukonia si krlowej i zesza z
podwyszenia. Blask yrandoli odbija si w jej masce.
Serce Celaeny bio gwatownie, gdy patrzya, jak Nehemia w asycie nieodcznych ochroniarzy
przebija si przez tum goci, zmierzajc w ich stron.
- Piknie wygldasz, Lillian - powiedziaa ksiniczka we wsplnej mowie z cikim akcentem.
Zabjczyni poczua si tak, jakby kto uderzy j w twarz. Owej nocy w bibliotece Nehemia
mwia przecie bezbdnie. Czyby ostrzegaa w ten sposb Celaen, aby nikomu nie zdradzia jej
sekretu?
- Ty rwnie - rzucia bez emocji. - Dobrze si bawisz?
Ksiniczka szarpaa palcami fadk sukni. Bkitna tkanina wygldaa na bardzo drog, a wic
strj by zapewne darem od krlowej Adarlanu.
- Tak, ale nie czuj si najlepiej - odpara Nehemia. - Wracam do moich komnat.
Celaena ukonia si sztywno.
- Mam nadziej, e wkrtce poczujesz si lepiej.
Nic innego nie przyszo jej do gowy. Ksiniczka zmierzya j przecigym spojrzeniem i wysza,
a zabjczyni pomylaa, e w oczach przyjaciki dostrzega bl. Patrzya, jak Nehemia wchodzi po
schodach i odwrcia wzrok dopiero, gdy znikna.
Chaol odkaszln.
- Powiesz mi, o co chodzi?

- Nie twj interes - rzucia.


Wci istniao ryzyko, e co si wydarzy. Nawet bez ksiniczki nadal co mogo si sta. Ale czy
na pewno? Przecie Nehemia nie zapaciaby za krzywd jeszcze wiksz krzywd! Miaa zbyt dobre
serce. Celaena przekna lin. Wasnorcznie wykonany n ciy jej niczym kotwica.
Nawet jeli ksiniczka nie miaa zamiaru nikogo dzi skrzywdzi, nie dowodzio to jej
niewinnoci.
- Co si dzieje? - naciska Chaol.
Wielkim wysikiem woli Celaena odepchna od siebie wstyd i niepokj. Nadal musiaa czuwa,
ale nic nie stao na przeszkodzie, aby rzeczywicie troch si zabawia.
- Jeli bdziesz dalej tak patrzy spode ba, nikt nie poprosi mnie do taca.
Kapitan unis brew.
- Nie patrz spode ba! - obruszy si i wbi wzrok w przechodzcego obok dworzanina, ktry zbyt
dugo przyglda si dziewczynie.
- Przesta! - sykna. - Bo rzeczywicie nikt nie poprosi mnie do taca!
Spojrza na ni z irytacj i odszed. Celaena podya za nim, a zatrzymali si na skraju parkietu,
na ktrym wiroway dziesitki piknych sukien.
- Prosz bardzo - rzek. - Stj tutaj, a bdzie wida, e chcesz potaczy.
Z tego miejsca zabjczyni rwnie moga wypatrywa niebezpiecznych potworw, ale kapitan nie
musia o tym wiedzie. Spojrzaa na niego.
- A moe ty masz ochot ze mn zataczy? - spytaa.
- Z tob? - Zamia si. - Nie.
Nabraa gboko tchu i spojrzaa na marmurow podog.

- Nie musisz by taki okrutny.


- Okrutny? Celaena, tam stoi Perrington. Jestem przekonany e jemu rwnie nie podoba si twoja
obecno. Na twoim miejscu nie cigabym na siebie uwagi.
- Tchrz.
Wyraz twarz Chaola zagodnia.
- Gdyby go tu nie byo, zgodzibym si.
- Mog go usun.
Pokrci gow i poprawi klap na swojej czarnej kurtce. W tej samej chwili przemkn obok nich
Dorian taczcy z drobn brunetk. Nawet nie spojrza na Celaen.
- Zreszt wydaje mi si, e masz o wiele ciekawszych ab-sztyfikantw pragncych, aby zwrcia
na nich uwag - rzek kapitan i wskaza ruchem podbrdka na Doriana. - Jestem mao ciekawym
towarzyszem zabaw.
- Nie mam nic przeciwko twojemu towarzystwu.
- Jasne - rzuci sucho Chaol, cho spojrza jej w oczy.
- Nie artuj. A dlaczego ty z nikim nie zataczysz? Nie ma tu kobiet, ktre by ci si podobay?
- Jestem kapitanem Gwardii. Marna ze mnie zdobycz dla tych kobiet - odpar, a w jego oczach
bysn dobrze skrywany smutek.
- Zwariowae? Ci ludzie do pit ci nie dorastaj! A poza tym... Poza tym jeste bardzo przystojny
- powiedziaa Celaena i zapaa go za rk. W twarzy Chaola widziaa nie tylko pikno, lecz take si,
honor i lojalno. Nie syszaa ju muzyki ani rozmw wok siebie. W ustach jej zascho, gdy ujrzaa
wzrok mczyzny. Jak to moliwe, e nie dostrzega tego wczeniej?
- Naprawd tak mylisz? - odezwa si kapitan po chwili, spogldajc na ich splecione donie.

Dziewczyna zacisna palce jeszcze mocniej.


- C, a gdybym...
- Czemu nie taczycie?
Chaol puci do Celaeny, a ona z niemaym trudem odwrcia od niego wzrok.
- A z kim miaabym taczy, Wasza Wysoko?
Dorian by oszaamiajco przystojny w swojej grafitowej tunice. Kto mgby nawet stwierdzi, e
pasowaa do jej sukni.
- Wspaniale wygldasz - rzek. - Ty rwnie, Chaol - doda i mrugn do przyjaciela, a potem
spojrza znw na ni i serce Celaeny nagle zaczo bi w przyspieszonym tempie. - Chcesz wysucha
wykadu o tym, jak gupot jest zakradanie si na krlewski bal czy mog po prostu poprosi ci do
taca?
- To chyba nie jest najlepszy pomys - odezwa si Westfall.
- Dlaczego? - spytali oboje chrem, a ksi podszed nieco bliej. Dziewczynie wci byo wstyd
z powodu tego, e wyrobia sobie tak z opini na temat Nehemii, ale widok Chaola i Doriana,
caych i zdrowych, podnosi j na duchu.
- Poniewa przycigasz zbyt wiele uwagi. Koniec i kropka - wyjani kapitan, a Celaena
przewrcia oczami. Chaol wbi w ni nieprzyjazne spojrzenie. - Mam ci przypomnie, kim jeste?
- Nie - odpara. - Przypominasz mi o tym codziennie. Jego brzowe oczy pociemniay.
Dlaczego on jest najpierw yczliwy wobec mnie, by w chwil pniej mnie obraa?" - pomylaa
dziewczyna.
Dorian pooy do na ramieniu zabjczym i umiechn si do Chaola czarujco.
- Nie martw si - oznajmi, a jego do zelizgna si i musna nagie plecy Celaeny. - Dzisiaj nie
jeste w pracy -doda i odwrci si od kapitana. - Wolny wieczr dobrze ci

zrobi - rzuci przez rami, cho w jego tonie prno byo szuka wesooci.
- Musz si napi - mrukn Chaol i odszed.
Dziewczyna odprowadzia go wzrokiem. Gdyby ten czowiek kiedy j polubi, uznaaby to za
prawdziwy cud. Spojrzaa wic na Doriana, ktry nadal muska doni jej plecy. Jej serce zabio
jeszcze szybciej, a myli o Chaolu wyparoway niczym rosa w porannym socu. wiadomo ta
obudzia wyrzuty sumienia, ale... Ale... Och, pragna Doriana. Nie bya w stanie temu zaprzeczy.
Tak, pragna go.
- Wygldasz wspaniale - rzek ksi cicho i zmierzy j wzrokiem, od ktrego a si zarumienia.
- Nie mog oderwa od ciebie oczu od chwili, gdy tu wesza.
- Naprawd? A ja mylaam, e mnie nie zauwaye.
- Chaol mnie wyprzedzi. A poza tym potrzebowaem troch czasu, aby si zebra na odwag. Umiechn si. -Odbierasz mi pewno siebie. Zwaszcza w tej masce.
- Fakt, e ustawia si przed tob kolejka amatorek taca, zapewne ci nie pomg.
- Ale teraz jestem przy tobie, czy nie?
Serce Celaeny cisno si, gdy uwiadomia sobie, e nie tej odpowiedzi oczekiwaa. Czego ona
waciwie od niego chciaa?
Dorian wycign do i przechyli gow.
- Zataczysz?
Czy muzyka nadal graa? Zabjczyni cakiem zapomniaa o jej istnieniu. wiat wok skurczy si
i straci na wanoci; rozpuci si w zocistym blasku wiec. Ale tu byy jej stopy, jej ramiona, jej
szyja i usta. Celaena umiechna si i uja do ksicia, nie przestajc rozglda si dokoa.

39
Dorian zagin w wiecie, o ktrym zawsze marzy. Tulone w tacu ciao ogrzewao go swoim
ciepem, a palce dziewczyny oplatajce jego do byy niezwykle mikkie. Ksi wirowa i
prowadzi j w tacu najdelikatniej jak umia. Celaena ani razu nie pomylia kroku, najwyraniej nie
zwracaa te uwagi na dziesitki rozzoszczonych kobiecych twarzy. Po zakoczonym tacu nastpi
bowiem kolejny, a potem jeszcze jeden, a Dorian nadal nie zmienia partnerki.
Oczywicie taczenie z jedn dam nie przystawao nastpcy tronu, ale on nie widzia wiata poza
Celaen i nie sysza niczego poza muzyk, ktra prowadzia go naprzd.
- Masz sporo energii - odezwaa si w kocu.
Kiedy po raz ostatni rozmawiali? Dziesi minut czy godzin temu? Twarze w maskach wok
nich rozmyy si.
- Niektrzy rodzice karz swoje dzieci laniem. Moi zapdzali mnie za kar na lekq'e taca.
- A wic musiae by bardzo niegrzeczny. - Dziewczyna rozejrzaa si dokoa, jakby szukaa
kogo lub czego.

- Nie szczdzisz mi dzi komplementw. - Dorian zakrci partnerk, a jej suknia zamigotaa w
blasku yrandoli.
- Mamy Yulemas - odpara. - Tradycja nakazuje, abymy byli wobec siebie uprzejmi.
W jej oczach bysno co, co Dorian w pierwszej chwili wzi za cierpienie, ale wraenie zniko,
zanim nabra pewnoci. Zapa j w talii. Ich stopy nadal poruszay si w rytmie walca.
- Jak si miewa mj prezent?
- Och, najpierw schowaa si pod moim kiem, a potem w jadalni. Tam te j zostawiam.
- Zamkna psa w jadalni?
- A moe miaam j zostawi w sypialni, eby pogryza dywany? Albo w bawialni, gdzie mogaby
udawi si figurami szachowymi?
- No to moe trzeba byo odesa j do psiarni.
- W Yulemas? Nawet nie przyszoby mi do gowy, aby posya j do tego przekltego miejsca.
Niespodziewanie Dorian poczu ogromn ochot, aby przycign Celaen do siebie i mocno
pocaowa w usta, ale uwiadomi sobie, e to wszystko nie miaoby sensu. Gdy bal dobiegnie koca,
ona powrci do roli zabjczyni, a on znw stanie si ksiciem. Przekn lin. Cho z drugiej strony
moe chocia dzisiaj...
Przycign j do siebie. Ludzie wok nich rozmyli si i stali si zaledwie cieniami na cianach.
***
Chaol ze zmarszczonymi brwiami przyglda si przyjacielowi taczcemu z zabjczyni. Sam nie
chcia pj z ni na parkiet i cieszy si w duchu, e nie zdoby si na odwag

i nie poprosi jej do taca. Wcieky rumieniec, ktry pojawi si na twarzy Perringtona po tym, jak
ujrza roztaczon par, utwierdzi go w przekonaniu, e byby to marny pomys. Przy kapitanie stan
dworzanin o imieniu Otho.
- Mylaem, e ona jest z tob - powiedzia.
- Kto? Lady Lillian?
- A wic tak ma na imi! Nigdy dotd jej nie widziaem! Jest nowa na dworze?
- Tak - odpar Chaol. Postanowi, e jutro rozmwi si ze stranikami i dowie si, dlaczego j
wypucili. Mia nadziej, e dza mordu opuci go na tyle, e nie bdzie mia ochoty zderza ze sob
ich gw.
-A tak w ogle to co sycha, kapitanie Westfall? -Dworzanin klepn go w plecy odrobin za
mocno. Jego oddech cuchn winem. - Nie jadasz ju z nami.
- Nie siedzimy przy tym samym stole od trzech lat, Otho.
- Powiniene wrci do nas, wiesz? Brakuje mi rozmw z tob.
Byo to oczywiste kamstwo. Mczyzna by zainteresowany tylko i wycznie zdobyciem
informacji na temat nowej dla niego damy. Jego reputacja kobieciarza bya znana tak szeroko, e
musia kokietowa nowe dziewczyny zaraz po ich przybyciu na zamek albo wyprawia si do Rifthold
w poszukiwaniu zdobyczy innego typu.
Chaol wpatrywa si w taczcych. Dorian przechyli Celaen i powiedzia do niej co. Usta
dziewczyny rozchyliy si w umiechu, a oczy a zabysy. Cho oboje mieli maski, na ich twarzach
wida byo szczcie.
- Oni s razem? - spyta Otho.
- Lady Lillian naley tylko i wycznie do siebie.
- I nie s par?

-Nie.
- Dziwne. - Dworzanin wzruszy ramionami.
- Dlaczego? - Chaol nagle zapragn udusi mczyzn jak kurczaka.
- Bo wyglda mi na to, e on si w niej kocha - oznajmi zapytany i odszed.
Kapitan zamyli si. Celaena si miaa, a Dorian wpatrywa si w ni. Nie oderwa od niej oczu
ani razu, a na jego twarzy wida byo... Co to waciwie byo? Rado? Zdumienie? Trzyma si prosto
i wyglda jak prawdziwy mczyzna. Jak krl.
Nie, to przecie niemoliwe. Ksi na pewno nie zakocha si w Celaenie. Kiedy by to niby miao
nastpi? Poza tym Otho by pijany. C taki uwodziciel moe wiedzie o mioci?
Dorian zrcznie zakrci dziewczyn, a ona wpada w jego objcia, z zachwytem unoszc ramiona.
Nie, Celaena nie bya zakochana w ksiciu, o tym Otho nie wspomnia. Z jej strony nie byo adnego
zaangaowania. Przecie nie bya a taka gupia. To Dorian robi z siebie idiot i fundowa sobie
kolejny zawd miosny. Jeli rzeczywicie j kocha, czekao go spore rozczarowanie.
Chaol uwiadomi sobie, e nie moe ju na to patrze. Odwrci si i skierowa w stron wyjcia.
***
Kaltain przygldaa si niekoczcym si tacom Lillian Gordainy i nastpcy tronu Adarlanu i z
trudem panowaa nad furi. Rozpoznaaby t zarozumia parweniuszk, nawet gdyby zaoya o
wiele obszerniejsz mask. Kto, u licha, zakada szar sukni na bal? Kobieta spojrzaa na wasny

strj i umiechna si. Jej suknia w odcieniach bkitu, szmaragdu i jasnego brzu wraz z pasujc
do niej mask ozdobion pawimi pirami kosztoway tyle co niewielki dom. By to oczywicie dar od
Perringtona, od ktrego otrzymaa rwnie biuteri zdobic jej szyj i ramiona. Wygldaa o niebo
lepiej ni ta dziewucha w szmatach z krysztakami.
Ksi Perrington pogadzi j po ramieniu i Kaltain spojrzaa na niego, trzepoczc rzsami.
- Wspaniale dzi wygldasz, mj drogi - powiedziaa i poprawia zoty acuch na jego czerwonej
tunice. Twarz mczyzny natychmiast poczerwieniaa. Lady Rompier zastanawiaa si, czy byaby w
stanie pokona obrzydzenie i pocaowa go. Odmawiaa mu ju od miesica, ale widziaa, e jest
pijany, i nie bya pewna, czy dzi te jej si to uda.
Musiaa szybko wymyli jakie rozwizanie tej sytuacji. Od jesieni nie zbliya si do Doriana ani
o krok, a teraz, gdy pojawia si owa Lillian, jej szanse jeszcze zmalay. Miaa wraenie, e tu przed
ni otworzya si przepa. W jej gowie znw odezwa si pulsujcy bl, na razie saby. Nie byo
innej moliwoci. Lillian musiaa zosta wyeliminowana.
***
Gdy zegar wybi trzeci w nocy i wikszo goci, wliczajc w to krlow i Chaola, opucia
przyjcie, Celaena uznaa, e na ni rwnie nadszed czas. Wymkna si na zewntrz w chwili, gdy
Dorian poszed po co do picia, i ujrzaa czekajcego na ni Ressa. Zamek by pusty. Szli w milczeniu
do jej komnat cichymi korytarzami dla suby, aby zmyli ewentualnych ciekawskich dworzan.
Gdyby udaa si na bal z innych powodw, zapewne dobrze by si na nim bawia. Ba, bawiaby si
wietnie! Umiechna si do siebie, skubic

paznokcie. Jej serce wci bio szybko na wspomnienie Doriana, ktry patrzy tylko na ni,
rozmawia tylko z ni i traktowa j tak, jakby bya mu rwna. Moe wic jej plan nie by a taki zy?
Ress odchrzkn i Celaena uniosa wzrok. Przed drzwiami do jej komnat sta Dorian, gawdzc z
reszt stray. A wic opuci bal zaraz po niej! Serce dziewczyny znw zabio szybciej, ale udao jej
si obdarzy ksicia niemiaym umiechem. Mczyzna ukoni si, otworzy przed ni drzwi i
wszed za ni do rodka. Niech Ress i reszta myl sobie, co chc.
Celaena zdja mask i rzucia j na st. Odetchna, czujc chd na rozpalonych policzkach.
- No i? - spytaa, opierajc si o cian przy drzwiach do sypialni.
Dorian podszed do dziewczyny powoli i zatrzyma si o p kroku przed ni.
- Wysza bez poegnania! - rzuci i opar do na cianie tu obok jej gowy. Zabjczym uniosa
wzrok i skupia go na jakim szczegle mskiego rkawa zwisajcego tu nad ni.
- Jestem zdumiona, e udao ci si tu dotrze tak szybko i to bez stadka gonicych za tob dam
dworu - powiedziaa. - Moe sam powiniene sprbowa zosta zabjc?
Dorian strzsn kosmyk wosw z czoa.
- Nie interesuj mnie damy dworu - rzuci ochrypym gosem i pocaowa j.
Usta mia ciepe i gadkie. Celaena odwzajemnia pocaunek, tracc poczucie czasu i przestrzeni.
Ksi odsun si od niej na chwil, aby spojrze w jej otwarte oczy, a potem pocaowa j ponownie,
tym razem intensywniej, bardziej arliwie.
Jej ramiona byy jednoczenie lekkie i cikie, a pokj wirowa jak szalony. Dziewczyna nie moga
si oderwa od

ksicia. Rozkoszowaa si kad sekund jego pocaunku, zachwycaa si jego zapachem,


smakiem i dotykiem.
Dorian otoczy jej tali rk i przycign bliej do siebie. Do Celaeny opada na jego rami, a
palce wbiy si w minie. Och, jak wiele si wydarzyo od czasu ich pierwszego spotkania w
Endovier!
Otworzya oczy. Endovier. Czy ona wanie caowaa si z nastpc tronu Adarlanu? Jej ucisk
osab, a do opada.
Ksi odsun si od niej i zarazi j swoim umiechem. Nachyli si, aby znw j pocaowa, ale
dziewczyna pooya palce na jego ustach.
- Powinnam si ju pooy - powiedziaa. Dorian unis brwi. - Sama - dodaa.
Odsun jej donie i sprbowa pocaowa j raz jeszcze, ale Celaena z atwoci przemkna pod
jego ramieniem i chwycia za klamk. Otworzya drzwi do sypialni i wlizgna si do rodka, zanim
ksi zdoa j zatrzyma. Zerkna na niego. Nie przestawa si umiecha.
- Dobranoc - powiedziaa.
Dorian opar si o framug i przysun do niej twarz.
- Dobranoc - szepn i tym razem nie powstrzymaa go, gdy pocaowa j po raz kolejny. Odsun
si tak niespodziewanie, e o mao nie stracia rwnowagi. Zamia si cicho.
- Dobranoc - powtrzya dziewczyna, czujc, jak pon jej policzki.
Nastpca tronu odwrci si i wyszed. Celaena podesza do balkonu i otworzya drzwi na ocie, z
ulg witajc chodne, nocne powietrze. Dotkna palcami swoich ust i zapatrzya si w gwiazdy.
Czua, jak ronie jej serce.
***

Dorian szed powoli do swoich komnat, a jego krew nadal pona. Wci czu smak jej ust i
zapach jej wosw, wci widzia jej oczy migoczce w blasku wiec.
Niech szlag trafi wszelkie konsekwencje. Musia znale jaki sposb, aby ta noc zakoczya si
szczliwie, musia zrobi co, aby Celaena zostaa wybrank jego serca. Po prostu musia i ju.
Wanie zeskoczy z klifu prosto do morza i teraz bdzie szuka sposobw na ratunek.
***
Kapitan Gwardii sta w ogrodzie i wpatrywa si w balkon zabjczym. Patrzy, jak taczy
samotnie, pogrona w marzeniach. Wiedzia, e marzy o kim innym. Nie o nim.
Nagle dziewczyna zatrzymaa si i uniosa wzrok. Nawet z tej odlegoci Chaol widzia rumieniec
na jej policzkach. Wydawaa si taka moda. W jego sercu odezwa si bl.
Patrzy na ni, a westchna i wesza do rodka. Ani razu nie spojrzaa w d.

40
Celaena jkna, gdy jej policzek musno co zimnego i mokrego. Otworzya jedno oko i
zobaczya szczeniaka, ktry patrzy na ni i macha ogonem. Przesuna si w ku i skrzywia,
olepiona blaskiem soca. Nie chciaa wylegiwa si a tak dugo. Kolejna Prba wypadaa za dwa
dni i powinna wiczy. By to w kocu ostatni test, ktrego zadaniem byo wyonienie finaowej
czwrki.
Dziewczyna przetara oczy i podrapaa suczk za uszami.
- Chcesz si pochwali, e obsikaa co nowego?
- Skde - rozleg si czyj gos i drzwi do sypialni stany otworem. Na progu pojawi si Dorian.
- Zabraem j o wicie, aby przywitaa si z innymi psami.
Zabjczym umiechna si sabo.
- Nie za wczenie na wizyt?
- Za wczenie? - Ksi zamia si i usiad na jej ku. Celaena odsuna si nieco. - Jest ju
prawie pierwsza po poudniu. Philippa powiedziaa mi, e przespaa cay poranek.
Pierwsza? Czy naprawd spaa a tak dugo? A co z jej treningiem z Chaolem? Podrapaa si po
nosie i wcigna szcze-

niaka na kolana. Przynajmniej noc upyna spokojnie. Gdyby doszo do kolejnego zamachu, ju
by o tym wiedziaa. Niemale westchna z ulg, cho nadal przeladowao j poczucie winy z
powodu niesusznego oskarenia Nehemii.
- Nadaa jej imi? - spyta Dorian beztrosko. Wydawa si opanowany, wrcz powcigliwy.
Zachowywa si tak celowo czy moe w pocaunek zeszej nocy nie mia dla niego znaczenia?
- Nie - odpara. Zachowaa spokojn twarz, cho sytuacja bya tak niezrczna, e miaa ochot
wrzeszcze. - Nic mi nie przychodzi do gowy.
-A moe... Moe... - Ksi myla na gos, stukajc palcem w podbrdek. - Moe Zocista?
- W yciu nie syszaam gupszego imienia.
- To wymyl co lepszego.
Dziewczyna zapaa szczeniaka za nog i przyjrzaa si jego mikkiej apie. Nacisna kciukiem na
opuszk.
- Strzaa - rzucia. Imi wydawao jej si idealne. Odnosia wrcz wraenie, e istniao od dawna, a
ona potrzebowaa tylko przebysku jasnowidzenia, aby na nie wpa. - Tak, niech bdzie Strzaa.
- Czy to imi ma jakie znaczenie dla ciebie? - spyta Dorian, a pies unis eb, aby na niego
spojrze.
- Bdzie miao, jak przecignie wszystkie psy rasowe -oznajmia Celaena, po czym wzia pieska
w ramiona i ucaowaa w ebek. Strzaa wpatrywaa si w jej oczy, marszczc czko. Bya
nieprawdopodobnie mikka i sodka.
- No, zobaczymy - Dorian zachichota.
Dziewczyna postawia suczk na ku, a ta pospiesznie wpeza pod koce i znikna.
- Dobrze spaa? - spyta ksi.

- Ja tak, ale ty chyba oka nie zmruye, skoro wstae tak wczenie.
- Posuchaj - zacz, a zabjczym nagle zamarzya o skoku z balkonu. - Co do zeszej nocy...
Posuchaj, przepraszam, e posunem si tak daleko. - Urwa. - Celaena, ty si krzywisz.
Naprawd?
- Eee... Przepraszam.
- A wic wyprowadzi ci z rwnowagi!
- Co takiego?
- Pocaunek!
Gardo zacisno jej si w supe. Odkaszlna raz i drugi.
- Nie, nic si nie stao! - zapewnia go i zakaszlaa jeszcze raz, a potem uderzya si parokrotnie w
pier. - Wszystko w porzdku. Nie, nie poczuam si uraona, jeli o to ci chodzi.
Natychmiast poaowaa swoich sw.
- A wic podobao ci si? - Dorian umiechn si leniwie.
- Nie! Id ju sobie! - zawoaa, rzucia si na poduszki i nacigna sobie koce na gow. Czua, e
zaraz spali si ze wstydu.
Strzaa odnalaza j w ciemnoci pod kocem i polizaa jej twarz.
- Wya - oznajmi Dorian. - Sdzc po twojej reakcji, mona by pomyle, e nigdy z nikim si nie
caowaa.
Dziewczyna odrzucia koce, a Strzaa zagrzebaa si gbiej.
- Oczywicie, e si caowaam! - parskna, usiujc nie myle o Samie ani o tym, co ich czyo.
- Ale na pewno nie z jakim nadtym, aroganckim ksitkiem w nakrochmalonej koszulinie!
- W nakrochmalonej koszulinie? - Dorian spojrza na swoj klatk piersiow.
- Cicho bd! - Celaena rzucia w niego poduszk, a po-

tem przesuna si na drug cz ka, wstaa i podesza do balkonu.


Czua na sobie jego wzrok. Wiedziaa, e wpatruje si w jej plecy oraz trzy blizny, ktrych nie
zakrywaa gboko wycita koszula nocna.
- Masz zamiar tu zosta, gdy bd si przebiera? - spytaa i spojrzaa na niego. Nie przypomina
wygldem tego Doriana, z ktrym taczya wczoraj na balu. W jego spojrzeniu zna byo zmczenie
oraz gboki smutek. Krew huczaa jej w yach. - No wic?
- Masz straszne blizny - rzek cicho.
Zabjczym opara do na biodrze i podesza do drzwi garderoby.
- Wszyscy nosimy blizny, Dorian. Jedyna rnica polega na tym, e moje s bardziej widoczne od
innych. Sied sobie tu, jeli chcesz, ale ja musz si przebra.
Z tymi sowami wysza z pokoju.
***
Kaltain sza u boku ksicia Perringtona wzdu niekoczcych si stow paacowej szklarni. W
gigantycznej szklanej konstrukcji wiato igrao z cieniem, a powietrze byo gorce i parne. Kobieta
ani na moment nie przestawaa si wachlowa. Ten czowiek wybiera doprawdy idiotyczne miejsca
na spacery. Kwiaty i roliny interesoway j w tym samym stopniu co kaue na drodze.
Mczyzna wybra nienobia lili i wrczy j jej z ukonem.
- To dla ciebie - oznajmi.
Na widok jasnorudych wsw i chropowatej skry penej ladw po ospie Kaltain z trudem
powstrzymaa wzdrygni-

cie. Na sam myl o tym, e mogaby utkn z Perringtonem na reszt ycia, miaa ochot
powyrywa wszystkie roliny z korzeniami i cisn je w nieg.
- Dzikuj - powiedziaa ochrypym gosem. Mczyzna przyglda si jej uwanie.
- Odnosz wraenie, e nie jest pani dzi w nastroju, lady Kaltain.
- Czyby? - Dama przechylia gow i spojrzaa na niego niemiao. - Och, by moe po prostu to,
co widz dzisiaj, blednie w porwnaniu z tym, co przeyam wczoraj na balu. A musz przyzna, e
bawiam si znakomicie.
Nie wydawa si przekonany. Jego czarne oczy byy utkwione w niej przez chwil, a wreszcie uj
j za okie i poprowadzi dalej.
- Nie musisz niczego przede mn udawa - rzek ze zmarszczonymi brwiami. - Widziaem, e
przygldaa si nastpcy tronu.
Kaltain nie daa niczego po sobie pozna. Uniosa starannie wymodelowan brew i zerkna na
towarzysza.
- Doprawdy? - spytaa.
Perrington przesun misistym palcem po liciu paproci. Czarny piercie na jego palcu
zamigota, na co gowa kobiety odpowiedziaa ukuciem blu.
- Ja te mu si przygldaem. A waciwie nie tyle jemu, co tej dziewczynie. Wydaje si sprawia
kopoty, nieprawda?
- Lady Lillian? - Tym razem Kaltain mrugna, nie wiedzc, czy moe ju odetchn z ulg. A wic
Perrington nie zauway jeszcze podania w jej oczach, gdy spogldaa na Doriana. Zwrci jedynie
uwag na to, e Dorian i Lillian przez ca noc nie odstpowali od siebie ani na moment.
- A wic tak si teraz nazywa - mrukn mczyzna.

- To nie jest jej prawdziwe imi? - spytaa lady Rompier bez namysu.
Perrington znw na ni spojrza. Jego oczy byy rwnie czarne jak piercie.
- Nie sdzisz chyba, e ta dziewczyna to wysoko urodzona dama?
Serce Kaltain zamaro.
- A nie jest ni?
Mczyzna umiechn si i zacz opowiada.
Kobieta nie moga uwierzy wasnym uszom. Staa bez ruchu i wpatrywaa si w ksicia
Perringtona. A wic to bya zabjczyni. Lillian Gordaina naprawd nazywaa si Celaena Sardothien i
bya najsynniejsz zabjczyni wiata! A teraz wpia szpony w serce Doriana! Chcc si jej pozby,
Kaltain musiaa by o wiele, wiele sprytniejsza. Mogo jej wystarczy odsonienie prawdziwej
tosamoci dziewczyny, ale nie miaa co do tego pewnoci, a na tym etapie nie wolno jej byo popeni
bdu. W szklarni panowaa cisza, jakby wszystkie roliny wstrzymay oddech.
- Przecie nie moemy na to pozwoli! Nie moemy dopuci, aby ksi znalaz si w
niebezpieczestwie!
Na twarzy Perringtona zagoci obcy grymas - przez uamek sekundy wyglda naprawd
mrocznie i przeraajco -ale Kaltain ledwie to spostrzega, oguszona rytmicznym blem gowy.
Musiaa zapali swoj fajk. Musiaa wyciszy bl, zanim znw osignie maksymaln moc.
- Nie, nie moemy - zgodzi si mczyzna.
- Ale jak pooy temu kres? Moe powiemy o wszystkim krlowi?
Perrington pokrci gow i pooy do na rkojeci miecza, zatopiony w rozmylaniach. Lady
Rompier przyjrzaa

si ranemu krzewowi i przesuna dugim paznokciem wzdu ostrego kolca.


- Zabjczyni ma stoczy walk z pozostaymi kandydatami do roli Obrocy - rzek powoli ksi.
- Podczas pojedynku wychyli toast ku czci Bogini i bogw. - Kaltain oddychaa z coraz wikszym
trudem i przyczyn z pewnoci nie by zbyt ciasny gorset. Jej do pieszczca cier opada
bezwadnie. - Miaem zamiar poprosi was, pani, aby podaa kielichy jako przedstawicielka Bogini.
Moe udaoby si wam dosypa co do jej kielicha?
- Miaabym j zabi?
Byaby w stanie zatrudni czowieka od mokrej roboty, ale nigdy nie przyszo jej do gowy, aby
zabi kogo wasnymi rkami.
Mczyzna unis donie w gecie obronnym.
- Nie, nie, ale krl zgodzi si na podjcie pewnych krokw, aby Dorian uzna, e... e doszo do
wypadku. Gdybymy podali jej dawk krwawnika zoliwego, nie mierteln, ale wystarczajc, aby
stracia panowanie nad sob, Cain uzyskaby potrzebn mu przewag.
- To Cain nie da rady zabi jej w walce? Przecie podczas pojedynkw bez przerwy dochodzi do
wypadkw.
Jej gowa pulsowaa teraz ostrym, przenikliwym blem, ktry przenosi si na cae ciao. By moe
podanie oszustce trucizny jest najatwiejszym rozwizaniem...
- Cain uwaa, e jest w stanie j zabi, ale ja nie lubi ryzykowa - rzek Perrington i zapa Kaltain
za rce. Jego piercie dotykajcy jej skry by lodowato zimny i kobieta stumia pokus, aby wyrwa
donie z ucisku. - Nie chcesz pomc Dorianowi? Gdy wyzwolimy go spod jej uroku...
Bdzie mj. Bdzie mj, tak jak miao by od pocztku".

Ale czy bdzie umiaa zabi, aby zrealizowa swoje pragnienie?


Bdzie mj".
- .. .bdziemy mogli skierowa go na waciw drog, nieprawda? - dokoczy mczyzna z
szerokim umiechem. Widzc go, Kaltain zapragna rzuci si do panicznej ucieczki i nigdy,
przenigdy nie odwraca si za siebie, ale oczyma wyobrani widziaa tylko koron, tron i ksicia u
swego boku.
- Powiedz mi, co mam zrobi - oznajmia.

41
Zegar wybi dziesit. Celaena siedziaa przy niewielkim biurku w sypialni, czytajc ksik.
Uniosa gow. Powinna ju spa albo przynajmniej zasypia. Strzaa drzemica u jej stp ziewna
szeroko. Dziewczyna podrapaa suczk za uszkami i przesuna doni po kolejnej stronie. Spoglday
na ni Znaki Wyrda. Ich skomplikowane krzywizny i zaokrglenia przemawiay w jzyku, ktrego
jeszcze nie rozgryza. Jak dugo ksiniczka si ich uczya?
No i jak to moliwe - zastanawiaa si - e Znaki nadal dziaaj, skoro magia znika?".
Zabjczym nie spotkaa si z Nehemi od balu. Nie miaa odwagi zoy jej wizyty ani
opowiedzie Chaolowi o tym, czego si dowiedziaa. Ksiniczka z Eyllwe okamaa j w kwestii
znajomoci wsplnej mowy, nie podzielia si te wiedz odnonie Znakw Wyrda, ale moga mie
wiele powodw, aby tak postpi. Niepotrzebnie wybraa si na bal. Popenia bd, oskarajc w
mylach Nehemi o ch dokonania tak okrutnych czynw. Ksiniczka miaa przecie dobre serce i
nie skrzywdziaby Celaeny, z ktr jeszcze nie tak

dawno czya j przyja. Dziewczyna z trudem przekna lin i przewrcia kolejn stron. Jej
serce zamaro.
Zobaczya dokadnie te same symbole, ktre widziaa przy ciaach ofiar. Na marginesie wiele
wiekw temu dopisano objanienie:
Chcc zoy ofiar ridderakowi, trzeba nakreli te oto znaki krwi zabitego wok jego ciaa.
Gdy istota zostanie przywoana, znaki zdradz, na czym ma polega wymiana -w zamian za ciao
zabitego otrzymasz jego si".
Celaena usiowaa opanowa drenie rk. Kartkowaa ksig pospiesznie, aby znale jakkolwiek
wzmiank na temat znakw wyrysowanych pod jej kiem. Nie natrafia jednak na adn
wskazwk, wic wrcia do czaru wzywajcego. Ridderak... C to takiego? Nazwa jakiej bestii?
Skd j przywoywano?
Bramy Wyrda" - przypomniaa sobie nagle i przycisna donie do zmczonych oczu. Kto w
zamku wykorzystywa Znaki Wyrda, aby otworzy portal i wezwa potwora. Wydawao si to
niemoliwoci, poniewa magia ju nie istniaa, ale w ksigach zapisano, e Znaki Wyrda istniay
niezalenie od magii. By moe wic ich moc nie wygasa? Ale... Ale czy to moliwe, aby to wanie
ksiniczka przywoaa besti z innego wymiaru? Po co by jej bya sia uczestnikw turnieju? I jak
mogaby to wszystko ukry?
Celaena nie moga wykluczy, e Nehemia jest tylko sprytn aktork. By moe sama
wprowadzia si w bd. Tak bardzo potrzebowaa bratniej duszy, e widziaa tylko to, co chciaa
zobaczy. Niewykluczone, e po prostu nie zwrcia uwagi na mrok, ktry czai si w duszy
ksiniczki z Eyllwe. Nabraa gboko tchu, aby ukoi nerwy. Nehemia kochaa

swoj ojczyzn i bez wtpienia gotowa bya zrobi wszystko, aby j ocali. Chyba e...
Krew w yach dziewczyny zastyga nagle. Chyba e Nehemia przybya do Rifthold nie po to, aby
wybaga u krla ask dla Eyllwe, ale by rozpocz co o wiele wikszego. Co, o czym niewielu
omielao si w ogle myle. Przybya tu, aby rozpocz nowy bunt. Tym razem za bro chwyci
miay nie drobne grupki powstacw kryjce si gdzie w dziczy, ale cae krlestwa.
Po co miaaby jednak zabija uczestnikw turnieju? Dlaczego nie zabijaa w zamian czonkw
rodziny krlewskiej? Bal przecie stworzy jej idealn okazj ku temu. I czemu korzystaa ze Znakw
Wyrda? Celaena odwiedzia komnaty Nehemii i nie spostrzega ladu adnej bestii. W zamku nie byo
te miejsca, w ktrym mogaby...
Dziewczyna uniosa gow. Tkanina na cianie, zastawiona wielk komod, nadal poruszaa si
lekko trcana widmowym wiatrem. Niekoczce si, zapomniane komnaty i tunele pod zamkiem byy
idealnym miejscem na wezwanie bestii z innego wymiaru.
- Nie - szepna i podniosa si gwatownie. Strzaa w ostatniej chwili ucieka przed
przewracajcym si krzesem. Nie, to nie moe by prawd. Nie, poniewa Nehemia... Poniewa...
Bo...
Celaena z wysikiem odsuna komod na bok i zdja tkanin ze ciany. Tak jak dwa miesice
temu, znw owion j wilgotny chd przenikajcy przez szczeliny, ale tym razem powietrze nie
pachniao rami. Wszystkie morderstwa miay miejsce dzie przed Prb lub dzie po niej. Innymi
sowy, naleao si spodziewa kolejnego dzi lub jutro. Dziewczyna wiedziaa, e w ridderak
zaatakuje ponownie. Po tym, jak

znalaza znaki wyrysowane pod swoim kiem, nie miaa zamiaru czeka na niego bezczynnie.
Wygonia piszczc Strza z sypialni i zamkna za ni drzwi, a potem zawiesia tkanin w
przejciu, zablokowaa je ksik i znw przekla w mylach fakt, e jej jedyn broni jest wiecznik
i wykonany wasnorcznie n.
Jeli to Nehemia wyprowadzia wszystkich w pole i bya odpowiedzialna za zabjstwa
uczestnikw turnieju, Celaena musiaa si przekona o tym na wasne oczy. Choby po to, aby mc
zabi ksiniczk wasnymi rkami.
***
Dziewczyna schodzia coraz niej. Powietrze byo lodowate i z kadym oddechem wok jej ust
wykwitay kby pary. Gdzie w oddali kapaa woda. Po dotarciu do skrzyowania z tsknot
spojrzaa na rodkowe przejcie. Nie moga si ju wycofa. Bya tak blisko celu, e nie miaoby to
sensu, ale gdyby co poszo nie po jej myli, wci moga niepostrzeenie wrci do komnaty.
Przyjrzaa si uwanie dwm skrajnym przejciom. Wiedziaa, e korytarz po lewej stronie koczy
si lepym zaukiem, a ten po prawej wiedzie do grobowca Eleny. Odchodziy od niego dziesitki
innych korytarzy prowadzcych w nieznane.
Podesza bliej do portalu i zamara, gdy jej wzrok pad na schody prowadzce w ciemno. Na
zalegajcej tu od wiekw warstwie kurzu byy odcinite lady wielu stp. Tropy prowadziy zarwno
w gr, jak i w d.
Nehemia i jej stwr zapewne przechodzili tdy nieraz, tu pod komnatami innych mieszkacw
zamku. Czy Verin nie zgin krtko po tym, jak drwi z Celaeny w obecnoci ksi-

niczki? Zabjczym zacisna mocniej do na wieczniku i wycigna n z kieszeni.


Schodzia powoli po stopniach. Wkrtce ciemnoci skryy gr schodw, ale dou nadal nie byo
wida. Odezway si jednak szepty, ktre zdaway si zelizgiwa ze cian. Dziewczyna staraa si i
jak najciszej. Osaniaa doni wieczk. Gosy przybray na sile i Celaena wiedziaa ju, e nie syszy
czczej paplaniny suby. Kto mwi szybko, niemale piewajc.
To by jaki mczyzna, a nie Nehemia.
Schody wydaway si cign bez koca w mrok, ale zabjczym zdoaa dostrzec ppitro oraz
przejcie do pomieszczenia po lewej stronie. Emanowao z niego zielonkawe wiato, ktre pezao po
kamiennych cianach. Po plecach Celaeny przeszed dreszcz przeraenia, gdy wsuchaa si w mski
gos. Przemawia w nieznanym jej, gardowym, zgrzytliwym jzyku, ktry zdawa si wysysa ciepo
z jej koci. Dysza ciko, jakby sowa paliy go w gardo, a w kocu wcign apczywie powietrze.
Zapada cisza. Dziewczyna postawia wieczk, zesza ostronie na ppitro i zajrzaa do
pomieszczenia. Ogromne dbowe drzwi byy otwarte, a w zardzewiaym zamku nadal tkwi olbrzymi
klucz. Wewntrz kbia si ciemno tak intensywna, e zdawaa si czyha na dogodn okazj, aby
pore cay wiat. Celaena rozpoznaa jednak mczyzn, ktry przed ni klcza.
To by Cain.

42
Cain. Wojownik, ktry z kadym dniem turnieju stawa si coraz silniejszy i lepiej radzi sobie w
walce z przeciwnikami. Z pocztku Celaena przypisywaa jego wzrost sprawnoci intensywnym
wiczeniom, ale teraz nie miaa ju adnych wtpliwoci. Cain wykorzystywa Znaki Wyrda i
przyzywan besti, aby okrada zabitych rywali z siy.
Wojownik przesun do po pododze przed skbion ciemnoci. Z miejsc, ktre musn,
trysno zielone wiato, ktre natychmiast zostao wessane przez mrok. Jedna z jego rk krwawia.
Dziewczyna baa si nawet odetchn. Co niespodziewanie poruszyo si w czerni. Zgrzytn
pazur na kamieniu, a potem rozleg si syk podobny do tego, jaki wydaje gaszony pomie. Pojawia
si istota stpajca na dwch nogach z kolanami wygitymi w przeciwnym kierunku ni ludzkie.
Ridderak.
Stworzenie wygldao niczym koszmar ze snu staroytnego boga. Jego ciao ledwie przypominao
ludzkie. Znieksztacony eb by obleczony szar, bezwos skr, a w rozwartej

paszczy kryy si rzdy ostrych, czarnych kw, ktre zapewne wyrway i poary organy oraz
mzgi Verina i Xaviera.
Bestia przysiada na zadzie i przesuna pazurzastymi apami po posadzce. Szpony zazgrzytay na
kamieniu. Cain unis gow i powoli si podnis, a potwr uklkn i opuci ciemne oczy, uznajc
jego wyszo.
Celaena chciaa si cofn, gdy uwiadomia sobie, e caa si trzsie. Pragna uciec, gdzie pieprz
ronie. Elena nie mylia si - w tym zamku kryo si zo, czyste, nieskaone zo. Amulet na szyi
zabjczym pulsowa, jakby nakazywa jej biec. W ustach jej zascho, w yach huczaa krew. W kocu
zdobya si na odwag i zrobia krok do tyu.
Cain obrci si byskawicznie, a ridderak unis eb. Jego podune nozdrza rozchyliy si
dwukrotnie, gdy wcign powietrze. Dziewczyna zamara, ale w tej samej chwili podnis si
potny wiatr, ktry wepchn j do pomieszczenia.
- To nie ty miaa dzi zgin - stwierdzi wojownik, ale Celaena nie spuszczaa wzroku z potwora,
ktry zacz ciko dysze. - Ale szkoda byoby zmarnowa tak okazj.
- Cain - zdoaa wykrztusi.
lepia ridderaka... Nigdy nie widziaa czego podobnego. Dostrzegaa w nich jedynie gd prastary, niemoliwy do zaspokojenia gd. To stworzenie rzeczywicie pochodzio z innego wiata.
Znaki Wyrda zadziaay. Bramy istniay naprawd. Dziewczyna wycigna z kieszeni bro, ktra wydaa jej si aonie mizerna. W jaki sposb zwizane szpile do wosw miay si przebi przez
pancerz takiej bestii?
Ledwie zdya mrugn, a wojownik ju znalaz si za jej plecami i odebra jej bro.
Przemieszcza si byskawicznie niczym wiatr lub cie. aden czowiek nie byby w stanie porusza
si tak szybko.

- Szkoda - szepn, blokujc zabjczyni wyjcie. Schowa odebran jej bro do kieszeni.
Dziewczyna spojrzaa na niego, potem na potwora i znw na niego. - Nigdy si nie dowiem, jak si tu
znalaza. - Do mczyzny spocza na klamce. - Cho w sumie mao mnie to obchodzi. Do zobaczenia, Celaeno.
Z tymi sowami zatrzasn drzwi.
Zabjczyni dostrzega teraz wyranie, e znaki na posadzce zostay wymalowane krwi
wojownika. Nadal bio od nich zielone wiato, ktre opromieniao potwora i jego nieubagane,
nienasycone oczy.
- Cain? - szepna dziewczyna i cofna si ku drzwiom, starajc si wymaca klamk. Zapaa j i
nacisna ze wszystkich si, ale drzwi zostay zalokowane. W pomieszczeniu nie byo nic oprcz kurzu
pokrywajcego kamienn podog. Jak to moliwe, e mczyzna rozbroi j z tak atwoci? - Cain
- powtrzya. Drzwi nawet nie drgny. -Cain! - krzykna i zacza tuc we wrota piciami.
Ridderak koysa si w przd i w ty na swoich dugich, pajczych odnach. Przez cay czas
wszy. Celaena znieruchomiaa. Dlaczego nie zaatakowa jej od razu? Stwr znw powcha
powietrze i grzmotn ap w podog, odupujc od niej kamienne okruchy.
Chcia pochwyci j ywcem. Cain okaleczy Verina przed wezwaniem potwora, co oznaczao, e
bestia lubi wie, jeszcze gorc krew. Bdzie wic chcia j unieruchomi, a potem...
Dziewczyna nie moga zapa tchu.
Nie - pomylaa. - Nie chc tak zgin. Nie w tej ciemnej komnacie, gdzie nikt mnie nie znajdzie.
Nie chc, aby Chaol nigdy si nie dowiedzia, dlaczego zniknam i przeklina

mnie za to przez reszt ycia. Nie chc gin, zanim powiem Nehemii, jak bardzo si myliam. A
Elena... Elena powiedziaa, e kto chcia, abym trafia do grobowca i zobaczya... Co takiego miaa
zobaczy?".
I nagle uwiadomia sobie prawd.
Odpowiedzi naleao szuka po prawej stronie - w prawym korytarzu, ktry prowadzi kilka
poziomw w d do grobowca.
Stworzenie opado na tylne koczyny, gotowe do skoku. W tej samej chwili dziewczyna uoya w
gowie najbardziej szalony ze wszystkich obmylonych przez ni w yciu planw. Zrzucia peleryn
na ziemi.
Ridderak wyda z siebie ryk, od ktrego zatrzs si cay zamek, a potem ruszy do ataku.
Celaena ani drgna. Staa przed drzwiami i wpatrywaa si w rozpdzon besti, ktrej pazury
krzesay iskry na kamiennej posadzce. Gdy dzieliy ich zaledwie trzy metry, rwnie ona zerwaa si
do biegu. Popdzia prosto w kierunku czarnych, gnijcych kw. Parskajcy, warczcy potwr rzuci
si, aby pochwyci jej nogi, ale przeskoczya nad nim. Po pomieszczeniu ponis si oguszajcy huk,
gdy rozpdzona bestia grzmotna w drewniane drzwi i przebia si na zewntrz. Celaena nie miaa
pojcia, czy odna potwora wytrzymay zderzenie, ale nie miaa czasu do namysu. Wyldowaa,
obrcia si i popdzia w kierunku strzaskanych drzwi oraz ridderaka usiujcego wydosta si spod
sterty desek.
Wymkna si na zewntrz i skrcia w lewo, aby popdzi w gr schodw. Wiedziaa, e nie
zdoa wrci do swojej komnaty, ale liczya na to, e jeli si pospieszy, by moe uda jej si dotrze
do grobowca.

Potwr zarycza tak mocno, e a zatrzsy si schody. Ce-laena nie miaa odwagi spojrze za
siebie. Skupia si na swoich ciko pracujcych stopach i przeskakiwanych kolejno stopniach. Gnaa
teraz w kierunku kolejnego ppitra naznaczonego wiatem ksiyca przeciekajcym z grobowca.
Dotara na miejsce i zapaa za klamk, modlc si w mylach do dawnych bogw. Nie pamitaa ju
ich imion, ale miaa jednak nadziej, e oni nie zapomnieli o niej.
Kto chcia, abym dotara tu wtedy, w dzie Samhuinn. Kto wiedzia, e do tego dojdzie. Elena
yczya sobie, ebym to zobaczya i moga dziki temu przey".
Bestia bya tu za ni. Zabjczyni czua ju jej cuchncy oddech. Drzwi do grobowca stay
otworem, jakby kto tam na ni czeka.
Prosz... prosz...".
Zapaa framug jedn doni i skrcia ostro, zyskujc dziki temu bezcenne sekundy. Ridderak
nie zorientowa si w por i dopiero po chwili zacz hamowa. Byskawicznie odzyska jednak
rwnowag i skoczy w lad za Celaen, wyrywajc po drodze kawaek drzwi.
Pospieszne kroki dziewczyny poniosy si echem po opustoszaej komnacie. Biega ku
sarkofagom, aby pochwyci Damaris, miecz staroytnych krlw.
Uoone na grobie ostrze nadal byszczao w wietle ksiyca, cho liczyo sobie tysic lat.
Potwr warkn i Celaena usyszaa, jak nabiera tchu. Chwil pniej na kamiennej posadzce
zazgrzytay pazury. Ridderak wyskoczy w powietrze i pomkn prosto na ni. Rzucia si w kierunku
miecza. Palce jej lewej doni oploty si wok zimnej rkojeci. Obrcia si i przecia ostrzem na
olep.

Zdya jeszcze ujrze lepia stwora i jego szar skr, zanim klinga Damaris rozrbaa mu pysk.
Do Celaeny przeszy bl, gdy oboje wpadli na cian, roztrcajc na boki zgromadzone w
grobowcu skarby. Dziewczyna pada na ziemi, a jej twarz obryzgaa czarna, cuchnca krew. Ani
drgna na widok ciemnych lepiw tu nad gow i swojej prawej rki midzy kami bestii. Jej krew
ju ciekaa po podbrdku potwora. Oddychaa ciko i trzsa si, ale nie wypuszczaa miecza z lewej
doni, cho godne oczy ridderaka zaszy ju mg, a jego cielsko stawao si coraz cisze.
Mrugna dopiero, gdy oy jej amulet. To, co miaa teraz do zrobienia, przypominao
skomplikowany taniec. Wystarczya jedna pomyka przy kolejnej figurze, aby pozostaa w grobowcu
na zawsze.
W pierwszej kolejnoci oswobodzia do, ktra pona bezlitosnym blem. Jej kciuk otacza krg
kutych, broczcych krwi ranek. Bezceremonialnie odepchna ciao bestii, ktre okazao si
zaskakujco lekkie, zupenie jakby jej koci byy puste. Podniosa si z trudem. wiat wok by nieco
zamglony, ale mimo to nachylia si i wyrwaa Damaris z czaszki ridderaka.
Otara kling miecza Gavina wasn koszul i odoya ostrze na miejsce. To wanie dlatego
zwabiono j tutaj w noc Samhuinn. Aby moga ujrze Damaris i unikn dziki niemu mierci.
Porzucia wykrzywionego trupa bestii na stosie diamentw. Nie miaa ochoty sprzta po walce.
Zostawia to zadanie tym, ktrzy chcieli j uratowa. Sama miaa ju wszystkiego dosy.
Mimo to zatrzymaa si przed sarkofagiem Eleny i spojrzaa na pikn twarz, wyrzebion z
marmuru.

- Dzikuj - powiedziaa ochrypym gosem.


wiat przed jej oczami znw zasnua mga. Celaena wysza z grobowca i ruszya powoli po
schodach w gr, przyciskajc rann do do piersi.
Gdy dotara bezpiecznie do swoich komnat, podesza do drzwi sypialni i opara si o futryn. Rana
nie obsychaa i po nadgarstku dziewczyny wci ciekaa krew. Syszaa, jak krople uderzaj o ziemi.
Powinna pj do azienki i obmy rk. Do powoli zamieniaa si w sopel lodu. Powinna...
Nogi ugiy si pod ni i osuna si na ziemi. Jej powieki stay si cikie, wic je zamkna.
Dlaczego jej serce bio tak powoli?
Otworzya oczy, eby spojrze na do. Mga bya coraz gstsza i widziaa jedynie plamy ru i
czerwieni. Lodowate zimno rozprzestrzeniao si - objo ju cae jej rami i signo ng.
Nagle usyszaa oguszajcy omot, a potem znw i znw, jakby kto w co uderza. Gdzie w
oddali skamla pies. W pomieszczeniu robio si coraz ciemniej.
Rozleg si kobiecy krzyk. Czyje ciepe donie ujy jej twarz. Skra Celaeny bya tak chodna, e
ten dotyk niemal j pali. Czy kto otworzy okno?
- Lillian!
To bya Nehemia.
- Lillian! - krzyczaa, szarpic j za ramiona. - Lillian! Co ci si stao?
Dziewczyna niewiele pamitaa z tego, co wydarzyo si pniej. Czyje silne rce - czyby
Nehemii? - dwigny j i zaniosy do komnaty aziebnej. Potem donie ksiniczki zdary z niej
ubranie. Rka Celaeny zapona w zetkniciu

z wod. Zabjczyni zacza si wyrywa, ale Nehemia trzymaa j mocno i wypowiadaa sowa w
niezrozumiaym jzyku. wiato w pomieszczeniu pulsowao, a jej skra mrowia. Wzdu ramion
dziewczyny wy kwity rzdy janiejcych, turkusowych symboli. Byy to Znaki Wyrda. Ksiniczka
trzymaa j w wodzie i koysaa w przd i w ty.
Potem pochona j ciemno.

43
Celaena otworzya oczy.
Byo jej ciepo, a pomieszczenie zalewa zocisty blask wiec. Czua zapach lotosu i gaki
muszkatoowej.
Westchna cicho i zamrugaa, a potem sprbowaa si podnie z ka. Co si stao? Pamitaa
jedynie wspinaczk po schodach, sekretne drzwi za tkanin i...
Poderwaa si i zapaa za tunik. Ze zdumieniem zauwaya, e jakim cudem zmienia si ona w
koszul nocn. Potem uniosa do i obejrzaa j z niedowierzaniem. Bya uleczona. Cakowicie
uleczona. Po ranie pozostaa jedynie blizna w ksztacie pksiyca cignca si od kciuka po palec
wskazujcy oraz drobne lady po dolnych zbach ridderaka. Wszystkie byy kredowobiae. Przesuna
po nich palcem, a potem parokrotnie zacisna pi, aby mie pewno, e nie uszkodzia adnych
nerww.
Jak to moliwe? Czy to bya magia? Kto j uleczy! Celaena uniosa si i spostrzega, e nie jest
sama.
Na krzele przy jej ku siedziaa Nehemia i wpatrywaa si w ni badawczo. Na jej ustach nie
byo umiechu. Dziew-

czyna poruszya si niespokojnie, widzc nieufno w oczach ksiniczki. U jej stp leaa Strzaa.
- Co si stao? - spytaa Celaena.
- Dokadnie o to samo chciaam zapyta ciebie - rzeka Nehemia w Eyllwe. - Gdybym ci nie
znalaza, umaraby w cigu kilku minut.
Znikny nawet lady po krwi na pododze.
- Dzikuj ci - powiedziaa zabjczyni i spojrzaa na okno, za ktrym gstniay ciemnoci. - Jaki
mamy dzie?
Jeli przeleaa nieprzytomna dwa dni i przegapia ostatni Prb...
- Miny zaledwie trzy godziny.
Celaena odetchna z ulg. A wic nie przegapia Prby. Miaa jeszcze cay dzie na trening.
- Nie rozumiem. Jak ci si udao...
- To nieistotne - przerwaa jej Nehemia. - Chc si dowiedzie, jak otrzymaa t ran! lady krwi
byy jedynie w twojej sypialni! Nie znalazam ich ani w korytarzu, ani gdziekolwiek indziej.
Zabjczyni zaciskaa i rozwieraa praw pi, obserwujc blizny, ktre rozcigay si i kurczyy.
Nigdy nie bya tak bliska mierci. Zerkna na ksiniczk, a potem znw na swoj do. Nadal nie
miaa pojcia, jakie motywy kieroway Nehemi, ale z pewnoci nie miaa ona nic wsplnego z
Cainem.
- Nie jestem tym, kogo udaj - rzeka cicho Celaena, nie mogc spojrze przyjacice w oczy. - Nie
istnieje kto taki jak Lillian Gordaina.
Nehemia nie odezwaa si ani sowem. Dziewczyna zmusia si, aby nawiza z ni kontakt
wzrokowy. Przecie ksiniczka ocalia jej ycie. Jak moga w ogle zakada, e to

Nehemia kontrolowaa besti? Czua, e przyjacika zasugiwaa na prawd.


- Nazywam si Celaena Sardothien.
Nehemia rozchylia usta i powoli pokrcia gow.
- Ale przecie zesano ci do Endovier! Miaa si znale w Endovier razem z... - Ksiniczka
otworzya szeroko oczy. - Posugujesz si t sam odmian Eyllwe co chopi! Ludzie skazani na
cikie roboty w kopalni! To oni nauczyli ci mojego jzyka! - Usta Nehemii dray. Celaena
oddychaa z coraz wikszym trudem. - Czy to prawda? Czy oni naprawd zesali ci do Endovier?
Przecie to okrutne miejsce! To obz mierci! Ale... Ale dlaczego mi o niczym nie powiedziaa? Nie
ufasz mi?
- Ufam ci - odpara zabjczym. - Oczywicie, e tak. -Zwaszcza teraz, gdy nie miaa ju
najmniejszej wtpliwoci, e ksiniczka nie jest odpowiedzialna za morderstwa popenione w
zamku. - Krl zakaza mi o tym mwi - dodaa.
- Krl? - spytaa Nehemia ostro i mrugna parokrotnie, aby pozby si ez. - To krl wie, e tu
jeste? Suysz mu?
- Jestem tu dla jego rozrywki. - Celaena wyprostowaa si na ku. - Trafiam do Rifthold tylko i
wycznie dlatego, e ogosi turniej dla chtnych do objcia funkcji Krlewskiego Obrocy. Po tym,
jak wygram, o ile wygram, bd mu suy przez cztery lata jako wierna suka i zabjczym. Potem
zostan uwolniona, a moje imi bdzie oczyszczone z win. - Nehemia patrzya na ni i potpiaa j
pustym spojrzeniem. - Mylisz, e jestem tu na wasne yczenie?! - wykrzykna Celaena, cho w jej
gowie natychmiast odezwa si wcieky bl. - Miaam do wyboru: turniej lub powrt do kopalni! Co
by zrobia na moim miejscu? - Uoya donie na piersi. - Zanim zaczniesz pogadank o moralnoci
lub uciekniesz i scho-

wasz si za swoimi ochroniarzami, wiedz, e nie ma dnia, nie ma godziny, ebym si nie
zastanawiaa, czy bd w stanie zabija na jego rozkaz. Nie mam pojcia, jak si suy czowiekowi,
ktry zniszczy dosownie wszystko, co kocham!
Celaena tracia oddech, a zamknite drzwi w jej umyle uparcie otwieray si. Wyleway si zza
nich obrazy i wspomnienia, o ktrych uparcie chciaa zapomnie. Zamkna oczy, modlc si, aby
zalaa je ciemno. Nehemia nie odzywaa si ani sowem. Strzaa piszczaa. Przez jej myli pyn
strumie obrazw ludzi, miejsc i rzeczy.
Potem rozlegy si kroki, ktre pomogy jej si otrzsn. Materac stkn cicho pod ciarem
ksiniczki. W chwil pniej doczya do niej druga posta, lejsza. Bya to Strzaa.
Nehemia uja rk zabjczyni w swoje ciepe, suche donie. Dziewczyna otworzya oczy i
spojrzaa na przeciwleg cian.
Ksiniczka ucisna jej do.
- Jeste moj najdrosz przyjacik, Celaeno. Ochodzenie naszej relacji zabolao mnie bardziej,
ni sdziam, e to moliwe. Nie mogam znie tego, e spogldasz na mnie z tak nieufnoci. Nie
chc, aby kiedykolwiek tak na mnie patrzya. Dam ci wic to, czym do tej pory obdarzyam nielicznych. - Jej ciemne oczy byszczay. - Imiona nie s wane. Istotne jest tylko i wycznie to, co
nosisz w sercu. Wiem, przez co przesza w Endovier. Wiem, jakich cierpie doznaj tam kadego
dnia moi rodacy. Ty jednak nie pozwolia, aby kopalnie wyzuy si z ludzkich uczu. Nie pozwolia,
aby pobyt tam zamieni ci w istot okrutn i bezlitosn. - Ksiniczka dotkna ladu na doni
Celaeny. Jej palce wbijay si w skr zabjczyni. - Nosisz wiele imion, a wic ja nadam ci jeszcze
jedno. - Uniosa do i nakrelia na czole dziewczyny

niewidzialny znak. - Bdziesz si zwa Elentiya - powiedziaa i pocaowaa zabjczyni w czoo. Nadaj ci to imi, aby nosia je z dum i korzystaa z niego, gdy inne zaczn ci ciy. Nadaj ci imi
Elentiya, czyli Duch, Ktrego Nie Mona Zama.
Celaena nie moga si poruszy. Miaa wraenie, e nowe imi opada na ni niczym migotliwy
welon. Czua bezwarunkow, czyst mio przyjaciki. Przecie tacy przyjaciele istniej tylko w
opowieciach. Czemu zawdziczaa tak niezwyky umiech losu?
- No dalej! - zachcia j Nehemia. - Opowiedz mi o tym, jak zostaa zabjczyni i jak znalaza
si w tym zamku. Nie szczd mi szczegw. Chc si dowiedzie jak najwicej o tym idiotycznym
turnieju.
Celaena umiechna si lekko, gdy Strzaa pomachaa ogonem i polizaa Nehemi po rce.
Jakim cudem ocalia jej ycie. Na pytanie, jak to si stao, miaa pozna odpowied niebawem.
Rozpocza wic swoj opowie.
***
Nastpnego dnia rano Celaena spacerowaa u boku Chaola wpatrzona w marmurow posadzk w
korytarzu. Promienie soca odbijay si od niegu w ogrodzie, niemale j olepiajc. Powiedziaa
Nehemii niemal wszystko, ale byy rzeczy, o ktrych nie miaa zamiaru opowiedzie nikomu. Nie
wspomniaa ani sowem o Cainie i o bestii. Ksiniczka nie pytaa wicej, co ugryzo j w rk. Nie
wrcia te do swoich komnat, a zamiast tego uoya si na ku przyjaciki i rozmawiay do pna
w nocy. Celaena bya jej za to gboko wdziczna, bo nie miaa pojcia, czy udaoby jej si zasn po

odkryciu sekretu Caina. Otulia si szczelniej paszczem. Poranek by niezwykle chodny.


- Jeste dzi bardzo cicha. - Chaol patrzy przed siebie. -Pokcilicie si z Dorianem?
Dorian. Chcia do niej zajrze wieczorem, ale Nehemia wygonia go i nawet nie wszed do
sypialni.
- Nie. Nie widziaam go od wczorajszego ranka.
Po tym, co si wydarzyo w nocy, dziewczyna miaa wraenie, e tamten poranek mia miejsce
tydzie wczeniej.
- Podoba ci si taniec z nim na balu?
Czyby w sowach kapitana zabrzmiaa nagana? Celaena spojrzaa na niego.
- Wyszede wczenie. A wydawao mi si, e zamierzae mnie pilnowa przez ca noc powiedziaa.
Skrcili w kierunku jej osobistej sali treningowej.
- Ju nie potrzebujesz nadzoru z mojej strony.
- Od samego pocztku go nie potrzebowaam.
- Ale teraz przynajmniej wiem, e nigdzie si nie wybierasz. - Chaol wzruszy ramionami.
Wiatr na zewntrz zawy i poderwa nien kurzaw. Drobinki niegu zaszeleciy o okno.
- Mogabym wrci do Endovier.
- Nie miaaby na to ochoty.
- Skd wiesz?
- Wiem i tyle.
- To ci pocieszenie. Kapitan zachichota.
- Cud, e twoja psina nie pobiega za tob. Wszcza dzi nieprawdopodobny raban.
- Gdyby sam mia zwierzaka, nie stroiby sobie z tego artw - rzucia ponuro Celaena.

- Nigdy nie miaem psa. Nigdy nie chciaem mie psa.


- No to cieszmy si, e aden z nich nie skoczy na twojej smyczy.
Kapitan szturchn j okciem. Dziewczyna wyszczerzya zby i oddaa kuksaca. Chciaa mu
opowiedzie o Cainie. Zapragna tego w chwili, gdy ujrzaa go tego poranka. Bardzo chciaa
opowiedzie mu o wszystkim.
Ale Chaol nie mg si o niczym dowiedzie. Zeszej nocy dziewczyna dosza do wniosku, e
gdyby opowiedziaa mu prawd o wojowniku i stworzeniu, ktre wezwa, kapitan chciaby ujrze jego
zwoki, a wtedy musiaaby go zabra do sekretnego tunelu. Chaol nauczy si ufa jej na tyle, aby mc
bez przeszkd zostawia j w towarzystwie Doriana, ale na pewno nie pozwoliby jej mieszka w
komnacie z tajnym, niestrzeonym przejciem.
A poza tym potwr nie yje. Problem rozwizany. Tajemnicze zo Eleny zostao unicestwione.
Teraz wystarczy, ebym pokonaa Caina, i po sprawie. Nikt nie musi o niczym wiedzie".
Mczyzna zatrzyma si przed nieoznakowanymi drzwiami do sali treningowej i odwrci si do
niej.
- Zadam ci to pytanie tylko raz i nigdy wicej go nie powtrz - powiedzia, wpatrujc si w ni tak
intensywnie, e a przestpia z nogi na nog. - Czy ty zdajesz sobie spraw, w co si pakujesz? Mam
na myli ciebie i Doriana.
Celaena zamiaa si chrapliwie.
- Chcesz mi udzieli jakiej miosnej porady? Dlaczego? Dla dobra mojego czy Doriana?
- Dla dobra was obojga.
- A to ci dopiero. Nie wiedziaam, e w ogle ci na mnie zaley. Sdziam wrcz, e ledwie mnie
zauwaasz.

Nie zapa przynty. W milczeniu otworzy drzwi.


- Staraj si myle o tym, co robisz, dobrze? - rzuci przez rami i wszed do pomieszczenia.
***
Godzin pniej wyczerpujcy trening szermierczy dobieg koca. Zdyszana Celaena wracaa z
Chaolem do komnat, ocierajc rkawem spocone czoo.
- Widziaem, jak czytasz Elrika i Emide - odezwa si kapitan. - Mylaem, e nie znosisz poezji.
- To co innego - odpara dziewczyna, wymachujc ramionami. - Poezja epicka nie jest nudna ani
pretensjonalna.
- Czyby? - Na twarzy Chaola pojawi si krzywy umiech. - Poemat o ogromnych bitwach i
mioci bez granic nie jest pretensjonalny?
Celaena dla artu szturchna towarzysza w rami, a ten wybuchn miechem. Ku jej zaskoczeniu
wesoo kapitana sprawia jej przyjemno i sama rwnie si zamiaa. W chwil pniej skrcili w
inny korytarz i ich oczom ukazay si rzdy stranikw. Wrd nich Celaena dojrzaa znajom posta.
By to krl Adarlanu.

44
Krl.
Po plecach dziewczyny przeszed dreszcz, a krew staa jej w yach. Kada blizna zacza
pulsowa blem. Wadca szed wolno w jej kierunku, a jego ogromne ciao zdawao si szczelnie
wypenia wski korytarz. Ich spojrzenia spotkay si. Dziewczyna miaa wraenie, e jest jej
jednoczenie zimno i gorco. Chaol zatrzyma si jak wryty i ukoni nisko.
Celaena nie miaa najmniejszej ochoty zawisn na szubienicy i rwnie powoli zoya ukon.
Krl wpatrywa si w ni oczami barwy elaza. Poczua na ciele gsi skrk. Wiedziaa, e
przenikliwy wzrok mczyzny przeszukuje jej dusz i usiuje co w niej odnale. Miaa wraenie, e
co jest nie w porzdku. Co si zmienio w zamku i miao to zwizek z jej osob. Oboje z Chaolem
podnieli si i usunli na bok.
Przechodzc, monarcha obrci gow ku zabjczym i nie spuszcza z niej wzroku. Czy wiedzia,
co kryje jej dusza? Czy wiedzia, e Cain potrafi otwiera portale midzy wiatami? Czy zdawa sobie
spraw z tego, e cho wyj magi

spod prawa, Znaki Wyrda nadal emanoway moc? Moc, dziki ktrej sam mgby wzywa
demony podobne do ridderakw...
Ciemno w jego oczach ziaa chodem niczym nocne niebo midzy gwiazdami. Czy jeden
czowiek jest w stanie zniszczy cay wiat? Czy jego apetyt na wadz jest a tak nienasycony?
Celaena niespodziewanie usyszaa oskot odlegej bitwy i szczk ora. Krl odwrci gow i
spojrza przed siebie.
Widok mczyzny napeni dziewczyn ogromnym niepokojem. Wyczuwaa od niego t sam
aur mierci co zeszej nocy, gdy patrzya na nieprzeniknion ciemno wezwan przez Caina. Bya to
wo innego, martwego wiata. Dlaczego Elena chciaa, aby znalaza si jak najbliej tego czowieka?
Zmusia si, aby ruszy naprzd. Robia krok za krokiem, chcc jak najszybciej oddali si od
krla. Jej oczy przesonia mga. Wpatrywaa si w dal. Nie spogldaa na Chaola, ale wiedziaa, e
mczyzna przypatruje si jej badawczo. Na szczcie nie powiedzia ani sowa. Dobrze byo mie
przy sobie kogo, kto j rozumia.
Kapitan nie odezwa si rwnie wtedy, gdy Celaena odruchowo zbliya si do niego i do koca
spaceru sza tu przy nim.
***
Po treningu z Celaen Chaol zjad drugie niadanie, a potem wrci do swojego pokoju, aby
zapozna si z raportem przedstawiajcym szczegy ostatniej podry krla. Przez dziesi minut
przeczyta go trzykrotnie, po czym zgnit go i zerwa si z krzesa. Miota si po pokoju, pogrony w
mylach. Dlaczego wadca wrci sam? W jakich okolicznociach

zginli wszyscy ludzie z jego orszaku? Kapitan nie wiedzia nawet, dokd krl si uda.
Wspomnia co o Grach Biaego Ka, ale... Dlaczego ocala jako jedyny?
Monarcha napomkn o problemach z buntownikami, ktrzy zatruwali ywno w magazynach,
ale szczegy byy do niejasne. Zdaniem Westfalia prawdy naleao szuka gdzie indziej. By
moe krl nie omwi tej sprawy publicznie, aby nie wywoa niepokojw wrd poddanych, ale
przecie Chaol by kapitanem jego Gwardii. Dlaczego wadca mu nie ufa?
Zegar wybi pen godzin i mczyzna a si zgarbi z niepokoju. Nieszczsna Celaena. Czy
zdawaa sobie spraw z tego, e przy krlu wygldaa jak przeraone zwierztko? Mia ochot
poklepa j po plecach. Wraenie, jakie wywar na niej monarcha, nie znikno od razu - podczas
posiku dziewczyna bya milczca i pogrona w mylach.
Celaena nie oszczdzaa si od pocztku treningu i osigna bardzo wysoki poziom. Bya teraz tak
szybka, e z trudem mg jej dorwna. Osigna mistrzostwo we wspinaczce po murach, co
udowodnia pewnego razu, wchodzc na wasny balkon bez adnych przyborw. Chaola wyprowadzio to z rwnowagi, bo nie mg zapomnie, e dziewczyna liczya sobie zaledwie osiemnacie lat.
Ciekawio go, jakimi moliwociami dysponowaa przed zesaniem. Podczas walk w sali treningowej
nigdy si nie wahaa, ani przez uamek sekundy. Mczyzna mia wraenie, e jej osobowo
wycofuje si wwczas gdzie daleko, gdzie otacza j spokj i cisza, ale jednoczenie podsyca gniew.
Bya w stanie zabi kadego czowieka cznie z Cainem w cigu kilku sekund.
Czy bd mogli puci j wolno, gdy odsuy swj czas jako Krlewska Obroczyni? Chaol lubi
Celaen, ale nie wie-

dzia, czy bdzie mg spokojnie zasypia ze wiadomoci, e ponownie przeszkoli i wypuci


najniebezpieczniejsz zabjczyni wiata.
Bd si tym martwi pniej - pomyla. - Jej suba u boku krla ma pki co trwa cztery lata".
Co pomyla sobie monarcha, widzc ich razem, rozemianych? Z pewnoci to nie z tego powodu
nie podzieli si z nim informacj o losie swojego orszaku. Nie, wadca z pewnoci nie przej si
obecnoci Celaeny, tym bardziej, e moga wkrtce sta si jego Obroczyni.
Chaol potar ramiona. Ale ona si skulia na widok krla...
Monarcha czsto wyjeda i po powrocie Westfall nie dostrzega w jego zachowaniu adnych
rnic. Krl odnosi si do kapitana Gwardii rwnie szorstko jak wczeniej. Tym razem jednak jego
nage zniknicie, a potem samotny powrt... Co si dziao. Zanosio si na co wielkiego i podr
wadcy miaa z tym zwizek. Celaena te to odkrya.
Kapitan opar si o cian i wbi wzrok w sufit. Nie powinien interesowa si sprawami krla.
Powinien si skupi na rozwizaniu zagadki morderstw uczestnikw turnieju i dooy wszelkich
stara, aby Celaena wygraa. Nie chodzio tu ju o honor Doriana. Chaol wiedzia, e dziewczyna nie
przeyaby kolejnego roku w Endovier.
Umiechn si do siebie. Celaena wywoaa sporo zamieszania od chwili przybycia do zamku.
Mg si tylko domyla, jak bardzo narozrabiaaby przez cztery lata.

45
Przerwa na wod! - zawoa Zbrojmistrz do pitki rywali. Nox opuci miecz, zdyszana Celaena
uczynia to samo. Wpatrywaa si w Caina ciko stpajcego w kierunku stou. Uwanie ledzia
kady jego ruch, taksowaa wzrokiem jego muskulatur, wzrost oraz obwd w pasie, ktre skrad
zamordowanym uczestnikom turnieju. Przyjrzaa si te uwanie czarnemu piercieniowi na jego
palcu. Czy mia on jaki zwizek z jego potwornymi umiejtnociami? Mczyzna nie wydawa si
szczeglnie zdziwiony, gdy bezceremonialnie wesza do sali treningowej tego ranka. Umiechn si
jedynie drwico pod nosem i zapa za miecz wiczebny.
- Co nie tak? - spyta zasapany Nox, gdy stan przy niej. Cain, Grb i Renault rozmawiali midzy
sob. - Wydajesz si nieco wyprowadzona z rwnowagi.
W jaki sposb wojownik nauczy si przywoywa tego stwora? Skd pochodzia owa czer, ktra
mu towarzyszya? Czy chodzio mu tylko i wycznie o to, aby wygra turniej?

- A moe co innego chodzi ci po gowie? - cign Nox. Celaena odepchna na bok myli o
Cainie.
- Co takiego?
Nox wyszczerzy zby.
- Odniosem wraenie, e uwaga nastpcy tronu na balu dostarczya ci duo przyjemnoci.
- Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy - warkna dziewczyna.
Modzieniec unis donie.
- Gdziebym mia!
Celaena podesza do stou, na ktrym sta dzbanek z wod. Ignorujc Noxa, nalaa napoju do
szklanki, ale gdy odstawia dzbanek, zodziej nachyli si ku niej.
- Nie miaa tych blizn - szepn.
Dziewczyna wsuna do do kieszeni i zmierzya rozmwc gniewnym spojrzeniem.
- Powtarzam. Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy! - parskna i chciaa ju odej, ale Nox zapa
j za rami.
- Kazaa mi zamkn si w pokoju na noc. Te blizny przypominaj lady po ugryzieniu. Ludzie
gadaj, e Verin i Xavier zostali zabici przez jakie zwierz. - Zmruy szare oczy. - Ty wiesz o czym.
Zabjczyni zerkna na Caina, ktry artowa sobie beztrosko z Grobem, zupenie jakby nie by
przyzywajcym demony psychopat.
- Zostao nas jedynie picioro. Jutro czeka nas ostatnia Prba, a potem czwrka wybracw stanie
do walk finaowych. Nie mam pojcia, co przydarzyo si Xavierowi i Verinowi, ale na pewno nie
byy to wypadki. Przecie obaj zginli tu przed Prb lub niedugo po niej.
Celaena strzsna z siebie rami zodzieja.

- Uwaaj lepiej - sykna.


- Opowiedz mi o wszystkim, co wiesz.
Zabjczym wiedziaa, e to niemoliwe. Gdyby Nox pozna prawd, uznaby j za wariatk.
- Na twoim miejscu daabym std nog - powiedziaa.
- Dlaczego? - Nox zerkn na Caina. - Czego mi nie mwisz?
Brullo dopi wod i chwyci miecz. Celaena wiedziaa, e zaraz kae im wrci do wicze.
- Posuchaj, Nox. Mnie postawiono przed bardzo prostym wyborem: turniej albo mier. Gdybym
miaa jakikolwiek inny wybr, byabym ju gdzie w poowie Erilei, i ani razu nie obejrzaabym si za
siebie.
Zodziej potar szyj.
- Nie rozumiem ani sowa. Co znaczy, e nie dano ci wyboru? Wiem, e sprawy midzy tob i
ojcem mocno si pokomplikoway ale przecie nie...
Celaena uciszya go dobitnym spojrzeniem.
- Nie jeste zodziejk klejnotw, co?
Dziewczyna pokrcia gow, a Nox spojrza na stojcego nieopodal wojownika.
- Ach, a Cain zna prawd. To dlatego zawsze prbuje ci wyprowadzi z rwnowagi? Chce, aby
pokazaa, kim naprawd jeste.
Celaena znw pokiwaa gow.
C to waciwie za rnica? - pomylaa. - Niech wie. Mam teraz waniejsze zmartwienia na
gowie, jak choby to, czy uda mi si doy walk finaowych. Albo zatrzyma Caina".
- No to kim ty waciwie jeste? - spyta Nox, a dziewczyna przygryza warg. - Powiedziaa, e
ojciec wysa ci do

Endovier. Wiem, e to prawda, bo stamtd wycign ci ksi. Nie ma co do tego wtpliwoci. Jego wzrok mimowolnie skierowa si ku jej plecom. Dziewczyna wrcz widziaa, jak kolejne czci
amigwki ukadaj si w jego gowie. - Ale... Ale ty nie trafia do miasta Endovier. Ciebie posano
dalej. Do kopalni soli. To wyjania, dlaczego bya tak aonie chuda, gdy tu przybya. Brullo
klasn w donie i zawoa:
- No, do roboty! Wracamy do wicze!
Nox i Celaena nadal stali przy stole. Zodziej mia szeroko otwarte oczy.
- Zesano ci do pracy w kopalni?
Dziewczyna chciaa przytakn, ale nie moga wykrztusi ani sowa. Na szczcie Nox by sprytny
i nie potrzebowa dodatkowych wyjanie.
- Ale przecie jeste jeszcze taka moda! Co zrobia, aby... -Jego spojrzenie pado na Chaola oraz
stojcych przy nim stranikw. - Czy ja znam twoje imi? Czy byo o tobie gono, zanim ci zesano?
- Tak - szepna. - Wszyscy o mnie syszeli. Wpatrywaa si w zodzieja, ktry gorczkowo szuka
w mylach nazwiska, ktre wizaoby si z Endovier. W kocu ostatnie elementy ukadanki
wskoczyy we waciwe miejsce i Nox a si cofn.
- Ale przecie ty jeste za moda!
- To zaskakujce, wiem. Wszyscy sdzili, e jestem starsza.
Zodziej przeczesa doni czarne wosy.
- Czyli jeli nie zwyciysz w turnieju, wrcisz do Endovier?
- Tak. Z tego powodu nie mog uciec.

Brullo zwrci im uwag, e powinni zacz wiczy.


- Z tego te powodu radz ci, aby ucieka std, pki jeszcze moesz. - Wycigna do z kieszeni
i pokazaa mu rany. - To pamitka po stworzeniu, ktrego nie chc ci nawet opisywa, bo i tak by mi
nie uwierzy. Pozostao nas picioro, a Prba jest jutro, co oznacza, e bdziemy w
niebezpieczestwie jeszcze jedn noc.
- Nic z tego nie rozumiem - powiedzia Nox, ktry nadal sta w odlegoci jednego kroku od niej.
- Nie musisz. Ty nie wrcisz do wizienia, jeli przegrasz. Nie zostaniesz te Obroc, nawet jeli
przejdziesz do rundy finaowej. Musisz ucieka.
- Czy ja chc wiedzie, kto nas zabija?
Dziewczyna przypomniaa sobie ky oraz smrd bestii i stumia dreszcz.
- Nie - rzeka, nie mogc opanowa strachu. - Nie chcesz. Ale zaufaj mi. Uwierz mi, e nie zaley
mi tylko i wycznie na wyeliminowaniu konkurenta.
Nie wiedziaa, co zodziej wyczyta w jej wyrazie twarzy, ale jego ramiona niespodziewanie
opady.
- Przez cay czas sdziem, e jeste po prostu adn dziewuszk z Bellhaven, ktra krada
diamenty, aby zwrci na siebie uwag ojca. Nie miaem pojcia, e owa jasnowosa pikno to
krlowa wiata przestpczego. - Umiechn si ze smutkiem. - Dziki za ostrzeenie. Rwnie dobrze
moga nie odezwa si ani sowem.
- Tylko ty traktowae mnie tu powanie - odpowiedziaa i obdarzya go szczerym, ciepym
umiechem. - Jestem zdziwiona, e mi uwierzye.
Brullo krzykn raz jeszcze i oboje skierowali si w stron reszty zawodnikw. Chaol nie spuszcza
z niej surowego

spojrzenia. Dziewczyna wiedziaa, e bdzie chcia pozna szczegy tej rozmowy.


- Wywiadcz mi pewn przysug, Celaeno - odezwa si Nox. Zabjczym wystraszya si, syszc
wasne imi. Zodziej przysun usta do jej ucha. - Odernij Cainowi eb -szepn z krzywym
umiechem.
Dziewczyna umiechna si w odpowiedzi i kiwna gow.
Tej samej nocy Nox wymkn si z zamku, nie egnajc si z nikim.
***
Zegar wybi godzin pit po poudniu i Kaltain zwalczya pokus przetarcia oczu. Miaa
wraenie, e opium sczy si ze wszystkich porw w jej ciele. Korytarze zamku, skpane w blasku
zachodzcego soca, byy czerwone, pomaraczowe i zociste. Perrington poprosi j, aby usiada
przy jego stole w Wielkiej Sali Jadalnej. Zazwyczaj nie odwaaa si pali opium przed spotkaniem na
dworze, ale bl gowy przeladujcy j przez cae popoudnie nie zela.
Korytarz wydawa si nie mie koca. Kaltain ignorowaa mijajcych j dworzan i sucych,
kontemplujc oznaki mijajcego dnia. Kto zblia si w jej kierunku. Wrd zocistych i
pomaraczowych plam pojawia si jedna ciemniejsza. Kobieta miaa wraenie, e plama ocieka
cieniami, ktre wnikaj w kamienie i okna niczym rozlany atrament.
Posta zbliaa si. Lady Rompier usiowaa przekn lin, ale jej jzyk by sztywny i zascho jej
w gardle.
Z kadym krokiem nieznajomy stawa si coraz wikszy i wyszy. Kobieta syszaa oguszajcy
omot wasnego serca. Moe opium zaczo si psu? Moe wypalia go zbyt duo?

Krew w yach huczaa, w gowie pulsowa bl, a mimo to usyszaa szelest skrzyde.
Gotowa bya przysic, e midzy jednym mrugniciem oczu a drugim dostrzegaa jakie istoty,
ktry unosiy si w powietrzu i okray zbliajc si posta, czyhajc, czekajc.
- Moja pani - odezwa si Cain i ukoni si jej, przechodzc dalej.
Kaltain nie odpowiedziaa ani sowem. Zacisna spocone donie i nadal sza w kierunku Wielkiej
Sali Jadalnej. opot skrzyde przycich dopiero po chwili, ale gdy dotara do stou ksicia Perringtona,
nie pamitaa ju o niczym.
***
Wieczorem po obiedzie Celaena usiada z Dorianem do partyjki szachw. Ich pocaunek po balu
dwa dni wczeniej nie by taki zy. By bardzo miym przeyciem, jeli miaa by szczera. Oczywicie
ksi jak dotd nie wspomnia ani o pocaunku, ani o ranach na jej doni. Ona za poprzysiga sobie
w duchu, e nigdy w yciu nie opowie mu o ridderaku. Moe i ywia wobec Doriana cieplejsze
uczucia, ale na sam myl o tym, e mgby opowiedzie ojcu o mocy Znakw Wyrda i Bramach
Wyrda, przeszywa j lodowaty dreszcz.
Gdy jednak patrzya na jego twarz opromienion blaskiem ognia z kominka, nie dostrzegaa w nim
adnego podobiestwa do ojca. Widziaa tylko yczliwo, czuo i inteligencj.
No, moe jest nieco arogancki, ale co to za problem?" -pomylaa i podrapaa palcami u ng
Strza za uszami.
Wczeniej sdzia, e ksi szybko si ni znudzi i zajmie si inn kobiet zaraz po tym, jak w niej
zasmakuje.
A czy w ogle chcia w tobie zasmakowa?".

Dorian przesun Najwysz Kapank na planszy i Celaena wybuchna miechem.


- Naprawd tego chcesz? - spytaa.
Ksi zmarszczy czoo wyprowadzony z rwnowagi jej sowami. Dziewczyna podniosa za
pionek, przesuna go w bok i bez trudu zbia jego figur.
- Niech to szlag! - zawoa, a Celaena zachichotaa.
- Prosz - powiedziaa, podajc mu zbit figur. - Sprbuj raz jeszcze.
- Nie. Zachowam si jak mczyzna i pogodz si ze strat! Rozemiali si, ale wkrtce w
komnacie zapada cisza. Na
ustach zabjczyni wci bka si umiech, gdy ksi uj jej do. W pierwszej chwili chciaa j
wyrwa, ale nie moga si do tego zmusi. Unis j nad szachownic i przyoy do niej wasn do,
a potem splt ich palce. Jego do bya twarda i mocna.
- Potrzeba dwch rk, aby gra w szachy - powiedziaa Celaena, zastanawiajc si, czy jej serce
zaraz nie eksploduje. Strzaa sapna i poczapaa w kt, przypuszczalnie chcc znikn pod kiem.
-Ja za myl, e jedna wystarczy - oznajmi Dorian i przesun figur. - Widzisz?
Dziewczyna przygryza warg, ale nie oswobodzia doni.
- Masz moe zamiar pocaowa mnie jeszcze raz?
- Bardzo bym chcia.
Siedziaa jak sparaliowana, gdy ksi nachyla si ku niej. By coraz bliej, a stolik a skrzypia
pod jego ciarem. Jego usta zatrzymay si tu przed jej twarz.
- Wpadam dzi na twojego ojca - wypalia. Dorian powoli usiad.
-No i?

- No i nic - skamaa.
Ksi zmruy oczy, a potem podnis palcem jej podbrdek.
- Powiedziaa to tylko dlatego, eby odwlec to, co nieuniknione? - spyta.
Nie. Powiedziaa to tylko dlatego, eby ich rozmowa trwaa dalej. eby zosta z ni najduej jak
mg, aby nie musiaa spdzi nocy sama, drc ze strachu, e lada moment pochyli si nad ni Cain.
Czy gdzie na wiecie istnia kto, przy kim czuaby si bezpieczniej? Przecie nawet Cain nie
omieliby si skrzywdzi krlewskiego syna.
Dotychczasowe wydarzenia dowodziy, e wszystko, co przeczytaa w ksigach, byo prawd. A
co jeli wojownik jest w stanie wezwa inne istoty? A moe potrafi przywoa zmarych? Wielu ludzi
potracio majtki z chwil zniknicia magii. Nawet sam krl mgby by zainteresowany tak moc.
- Drysz - szepn Dorian.
Mia racj. Celaena zapaa si na tym, e w istocie draa jak ostatnia idiotka.
- Wszystko w porzdku? - spyta. Wsta i obszed st, aby usi obok niej.
Nie moga powiedzie mu prawdy. Nigdy, pod adnym pozorem. Nie moga mu te zdradzi, e
przed obiadem znalaza pod swoim kiem wiee znaki wyrysowane kred. Cain wiedzia, e
zabjczym poznaa jego sekret. Celaena nie miaa pojcia, czy j zaatakuje tej nocy, ale musiaa si z
tym liczy. Wiedziaa, e nie zmruy oka, dopki nie ujrzy wojownika przeszytego jej wasnym
mieczem.
- Nic mi nie jest - odpowiedziaa cichym szeptem. Miaa nadziej, e nie bdzie indagowa, bo z
kad chwil bya coraz bardziej gotowa wyzna mu prawd.

- Jeste pewna, e nic ci... - zacz, ale wtedy dziewczyna zerwaa si i pocaowaa go.
Prawie przewrcia go na ziemi. Dorian w ostatniej chwili zapa si za oparcie krzesa, a drug
rk oplt j w talii. Celaena zacisna donie na jego wosach i otworzya umys, pozwalajc, aby
jego dotyk i smak wypeni j bez reszty. Caowaa go arliwie, usiujc wykra jego spokj, ciepo i
majestat, a ksi nie pozosta jej duny. Otaczajcy ich wiat przesta si liczy.
***
Zegar wybi trzeci w nocy. Celaena siedziaa na ku z kolanami podcignitymi do piersi.
Dorian wyszed przed chwil. Przez dugie godziny caowali si, rozmawiali, a potem znw si
caowali. Chciaa go poprosi, aby zosta - byoby to zreszt naj sensowniej sze rozwizanie - ale
stumia pokus. Gdyby Cain lub ridderak napadli j tej nocy, ksi znalazby si w wielkim
niebezpieczestwie. Nie miaa najmniejszej ochoty naraa go na takie ryzyko.
Bya zbyt zmczona, eby czyta, ale zanadto oywiona, aby zasn. Siedziaa wic nieruchomo i
wpatrywaa si w trzaskajcy ogie. Podskakiwaa na kady goniejszy dwik. Udao jej si ukra
kilka igie z nalecego do Philippy koszyka z przyborami do szycia, ale wiedziaa, e ostre druty,
cika ksika i wiecznik nie obroni jej przed istotami przyzywanymi przez Caina.
Trzeba bya zabra Damaris" - pomylaa.
Wyprawa do tunelu nie wchodzia w gr. Pki Cain y, nie miaa zamiaru ryzykowa. Otulia
cianiej kolana ramionami i a zadraa, przypominajc sobie mrok, z ktrego wypezn ridderak.

Cain zapewne pozna Znaki Wyrda w przekltych Grach Biaego Ka, ktre wyznaczay granic
midzy Adarlanem i Zachodnimi Pustkowiami. Mwiono, e z ruin Wiedmiego Krlestwa nadal
wypeza zo, a po samotnych szlakach biegncych przez gry wci wdruj staruszki z elaznymi
zbami.
Po plecach dziewczyny przeszy dreszcze. Zapaa podbity futrem koc i owina si nim ciasno.
Jeli doyje do walk finaowych, pokona Caina i pooy kres mrocznej intrydze. Wtedy na powrt
bdzie moga spa spokojnie - chyba, e Elena miaa na myli co innego. Co o wiele wikszego i
groniejszego.
Celaena opara policzek o kolano i do pna w nocy suchaa tykania zegara.
***
Kopyta uderzay z omotem o zamarznit ziemi, coraz szybciej z kadym trzaniciem bicza.
nieg i boto bryzgay na wszystkie strony, a na tle nocnego nieba pojawiy si pierwsze patki niegu.
Celaena biega najszybciej jak moga. Zmusia swoje mode nogi do nadludzkiego wysiku. Bolao
j cae ciao. Gazie dary jej sukni i szarpay za wosy, a kamienie raniy jej stopy. Brna przez las,
oddychajc z takim trudem, e nie bya nawet w stanie woa o pomoc. Musiaa dotrze do mostu. To
co nie mogo przej przez most.
Gdzie za ni brzkn miecz wycigany z pochwy.
Pada w boto i kamienie. Demon by coraz bliej. Usiowaa si podnie, ale gste boto nie
puszczao, nie pozwalao jej biec.
Jej drobne donie krwawiy. Chciaa dotrze do krzakw, ale ko by tak blisko, e...

Celaena przebudzia si gwatownie. Przyoya donie do serca, a potem uniosa je i obejrzaa. To


by tylko sen.
Ogie przygas i w kominku arzyy si resztki wgla. Przez zasony wpadao szare, chodne
wiato. A wic to by jedynie koszmar. Sen dopad j w nocy. Uja w do amulet i musna
kciukiem osadzony w nim kamie.
Ochronie mnie, gdy to co zaatakowao mnie w rodku nocy".
Marszczc brwi, delikatnie nakrya kocem Strza i przez moment gaskaa psi ebek. Niedugo
mia nasta wit. Udao jej si przetrwa kolejny dzie.
Westchna, uoya si na poduszkach i zamkna oczy.
Kilka godzin pniej, gdy rozeszy si wieci o ucieczce Noxa, dziewczyna zostaa powiadomiona,
e ostatnia Prba zostaa odwoana. Nastpnego dnia miaa stan do walki z Cainem, Renaultem i
Grobem.
Ten dzie mia zadecydowa o jej przyszoci.

46
W zamarznitym lesie panowa bezruch, tylko od czasu do czasu z gazi zsuway si wielkie paty
niegu. Dorian jecha powoli i rozglda si czujnie. Mia wielk ochot na polowanie, choby po to,
aby mc napawa si zimnym powietrzem.
Za kadym razem, gdy zamyka oczy, widzia twarz Celaeny Pojawiaa si w jego mylach.
Marzy o tym, aby dokona dla niej wielkich i wspaniaych czynw, dla niej pragn zosta mczyzn
godnym korony.
Ale dziewczyna... Nie by pewien jej uczu. Caowaa si z nim arliwie, ale kobiety, z ktrymi co
go w przeszoci czyo, rwnie byy namitne. Wpatryway si w niego z mioci i oddaniem, a
zabjczyni patrzya na niego, jak kot spoglda na mysz.
Nagle Dorian zamar. Ktem oka zarejestrowa jaki ruch. Zaledwie dziewi metrw dalej sta
jele i obgryza kor z drzewa. Ksi zatrzyma konia i wycign strza z koczanu, ale nie napi
ciciwy.
Celaena miaa nastpnego dnia stan do walki finaowej.

Jeli co jej si stanie... Nie, ta dziewczyna potrafia si zatroszczy o siebie. Bya silna, sprytna i
szybka. Posun si za daleko. Nie powinien by si z ni caowa, poniewa teraz po prostu nie by w
stanie wyobrazi sobie przyszoci z nikim innym. Nie mgby pragn kogokolwiek innego ni ona.
Znw zacz pada nieg. Dorian zerkn na szare niebo i zagbi si midzy ciche drzewa parku
owieckiego.
***
Celaena staa przed drzwiami balkonowymi i spogldaa na Rifthold. Dachy byy wci pokryte
niegiem, ale w kadym oknie migotay wiata. Gdyby nie wiedziaa o wszdobylskim brudzie,
korupcji i rozkadzie, zapewne uznaaby ten widok za pikny. Niestety, miaa rwnie wiadomo
istnienia potwora, ktry rzdzi tym wszystkim. Miaa wielk nadziej, e Nox by ju daleko std.
Powiedziaa stranikom, e nie chce tego wieczoru przyjmowa adnych goci. Jej drzwi miay
pozosta zamknite nawet dla Chaola i Doriana. Kto zapuka raz, ale nie otworzya i tajemniczy go
szybko si zniechci. Dziewczyna opara donie o szyb i rozkoszowaa si jej chodem. Zegar wybi
dwunast.
Jutro - a moe ju dzisiaj? - zmierzy si z Cainem. Nigdy nie walczya z nim w sali treningowej, bo
mczyzna nie uskara si na brak partnerw. By silnym wojownikiem, ale z pewnoci nie tak
szybkim jak ona. Jego atutem bya rwnie wytrzymao. Celaena wiedziaa, e bdzie musiaa
przetrzyma go przez chwil. Miaa nadziej, e codzienne bieganie z Chaolem nie pjdzie na marne i
nie opadnie z si jako pierwsza. Gdyby przegraa...
Nawet o tym nie myl".

Opara czoo o szyb. Ktre rozwizanie byoby bardziej honorowe - przegrana w walce czy
powrt do Endovier? A moe mier podczas pojedynku bya bardziej honorowa od wywalczenia
tytuu Krlewskiej Obroczyni? Skd przecie moga wiedzie, kogo krl kae jej zabi.
Jako Zabjczym Adarlanu zawsze miaa prawo do sprzeciwu. Nawet gdy jej yciem rzdzi
Arobynn Hamel, moga odrzuci zlecenie, ktre nie przypado jej do gustu. Nigdy nie zabijaa dzieci
ani ludzi z Terassenu. Krl mg natomiast rozkaza jej zabi dosownie kadego. Czy Elena
oczekiwaa, e Celaena bdzie odmawia wadcy? Serce podeszo jej do garda. To nie pora na takie
przemylenia. Musiaa skupi swoj uwag na Cainie i znale sposb, aby go zmczy.
Cho staraa si ze wszystkich si, jej myli uporczywie powracay jednak do pewnej zagodzonej i
wycieczonej zabjczym, ktra pewnego jesiennego dnia zostaa wycignita z kopalni przez
ponurego kapitana Gwardii. Jak zareagowaaby na propozyq" ksicia, gdyby wiedziaa, e kiedy
przyjdzie jej tak bardzo ryzykowa? Gdyby wiedziaa, e kiedy bdzie moga tak wiele straci? Czy
miaaby si, wiedzc, e inne wartoci oraz inni ludzie stan si dla niej rwnie cenni jak wolno?
Celaena przekna supe, ktry zawiza jej si w gardle. By moe istniay rwnie inne powody,
aby stan jutro do walki. By moe kilka miesicy wygodnego ycia w zamku to za mao. A by
moe... By moe chciaa tu zosta z innych wzgldw ni szansa na odzyskanie wolnoci? W to owa
zabiedzona, wygodzona zabjczym z Endovier nigdy by nie uwierzya.
Ale tak wanie brzmiaa prawda. Celaena wreszcie zrozumiaa, e chce zosta w zamku.
I z tego wzgldu nadchodzcy dzie mia si okaza decydujcy.

47
Kaltain owina si szczelniej czerwon peleryn, rozkoszujc si jej ciepem. Dlaczego walki
finaowe organizowano na wieym powietrzu? Przecie zdy zamarzn przed przybyciem
zabjczym! Wymacaa fiolk w kieszeni i spojrzaa na dwa kielichy stojce tu obok na drewnianym
stole. Ten po prawej przeznaczony by dla Sardothien. Nie wolno ich pomyli!
Zerkna na Perringtona stojcego przy krlu. Mczyzna nie mia bladego pojcia, co Kaltain
planowaa zrobi po wyeliminowaniu zabjczym i wyzwoleniu Doriana. Serce zabio jej ywiej na
sam myl.
Perrington ruszy ku niej. Wbia wzrok w wyoon kafelkami aren, na ktrej miaa si odby
walka. Mczyzna stan przed ni, odgradzajc j od pozostaych czonkw rady krlewskiej.
- Troch zimno jak na walk na dworze - rzek i nachyli si, aby pocaowa jej do. Kaltain
umiechna si i uniosa rk, a wtedy obszerny rkaw peleryny zasoni na moment kielichy przed
oczami ciekawskich. Kobieta zrcznym ru-

chem zerwaa wieczko fiolki i wylaa jej zawarto do wina. Pusta fiolka znikna w jej kieszeni.
Dolany rodek wystarczy, aby oszoomi Sardothien i spowolni jej ruchy.
Z pomieszcze zamkowych wyszo dwch stranikw eskortujcych dziewczyn. Ubrana bya po
msku, cho lady Rompier musiaa przyzna, e jej czarno-zota kurtka bya znakomicie uszyta.
Nigdy nie przyszoby jej wczeniej do gowy, e kobieta moe zosta zabjc, ale w chwili, gdy j
ujrzaa, tajemnicza otoczka wok rzekomej lady Lillian i wszystkie jej dziwne zachowania nagle
zaczy mie sens. Kaltain musna palcem kielich i umiechna si.
Zawodnik ksicia Perringtona wyoni si zza wiey zegarowej. Lady Rompier uniosa brwi. Czy
oni naprawd wierzyli w to, e Sardothien pokonaaby kogo takiego, gdyby nie podano jej
narkotykw?
Odsuna si od stou, a Perrington zasiad obok krla. Pojawili si pozostali kandydaci. Wszyscy
zebrani czekali na rozlew krwi.
*
**
Celaena staa na szerokim podwyszeniu otaczajcym obsydianow wie zegarow i prbowaa
opanowa drenie. Pomys toczenia walk na dworze by jej zdaniem idiotyczny, a jedyn korzyci
byo to, e niektrzy uczestnicy czuli si mniej swobodnie na zimnie. Z tsknot spojrzaa na szklane
okna w cianach zamku, a potem jej spojrzenie ponownie pado na zamarznity ogrd. Jej donie
zaczy ju drtwie. Wsuna je w podbite futrem kieszenie i podesza do Chaola, ktry sta blisko
wyrysowanego kred krgu.
- Ale tu zimno - powiedziaa. Konierz i rkawy jej czarnej kurtki rwnie zostay obszyte futrem,
ale to nie wystar-

czao. - Czemu mi nie powiedziae, e walki odbd si na dworze?


Kapitan pokrci gow i spojrza na Groba oraz Renaulta. Ku jej zadowoleniu najemnik znad
Zatoki Czaszek wydawa si zmarznity i wyglda nieszczeglnie.
- Nie miaem o tym pojcia - rzek Westfall. - Krl podj decyzj przed chwil. Przynajmniej
wszystko szybko si skoczy.
Umiechn si lekko, ale Celaena pozostaa powana. Spojrzaa na jasnobkitne niebo, a potem
zacisna mocno zby, gdy zerwa si silny wiatr. Czonkowie rady zajli ju trzynacie krzese
ustawionych wzdu dugiego stou. Midzy nimi zasiadali krl oraz ksi Perrington. Kaltain,
ubrana w pikn peleryn z biaym, futrzanym konierzem, staa za Perringtonem. W pewnym
momencie spojrzaa prosto na Celaen i ku zdumieniu dziewczyny umiechna si, a potem
skierowaa spojrzenie ku wiey. Zabjczyni uczynia to samo i zamara.
O wie zegarow opiera si Cain. Tunika ledwie zasaniaa jego ogromne muskuy, w ktrych
drzemao mnstwo skradzionej siy. Co by si stao, gdyby ridderak zabi i j? Jak bardzo wzrosaby
jego moc? Jakby tego byo mao, wojownik z gr zaoy zocisto-czerwon szat czonka Gwardii
Krlewskiej z symbolem wywerny na szerokiej piersi. Do boku przypasa wspaniay miecz, bez
wtpienia dar od Perringtona. Czy mczyzna zdawa sobie spraw z potgi, ktr wada jego
wybraniec? Celaena odnosia wraenie, e nie. Nikt by jej nie uwierzy, gdyby sprbowaa ujawni
sekret wojownika.
Znw naszy j mdoci, ale Chaol chwyci j za okie i odprowadzi na sam koniec
podwyszenia. Idc wraz z kapita-

nem, dziewczyna zauwaya dwch starszych mczyzn, ktrzy siedzieli przy stole i obrzucali j
nerwowymi spojrzeniami. Skina im gow.
Lordowie Urizen i Garnel. Wyglda na to, e dostali to, czego chcieli, a teraz pragn mojej
mierci. Co mi te mwi, e kto im zdradzi, kim naprawd jestem".
Dwa lata temu zostaa wynajta przez kadego z nich z osobna do zabicia tego samego czowieka.
Oczywicie nie przyszo jej nawet do gowy, aby si t wiedz podzieli. Przyja zapat od obu
arystokratw. Mrugna do lorda Garna, a ten poblad i potrci niechccy puchar z gorc
czekolad. Brzowy pyn wyla si na lece przed nim papiery. Och, Celaena nigdy nie zdradzaa
sekretw klientw, gdy to zrujnowaoby jej reputacj, ale gdyby o jej wolnoci miao zadecydowa
gosowanie... Umiechna si do lorda Urizena, ktry odwrci wzrok. Przeniosa wic spojrzenie na
nastpnego mczyzn i odkrya, e patrzy prosto na ni.
By to krl.
Jej serce zadrao, ale pochylia z szacunkiem gow.
- Gotowa? - spyta Chaol.
Celaena zamrugaa i przypomniaa sobie o obecnoci kapitana.
- Tak - skamaa. Wiatr przeczesywa jej wosy i splata je mronymi palcami. Przy stole pojawi
si Dorian, jak zwykle przystojny a do blu. Umiechn si do niej ponuro, wbi rce w kieszenie i
spojrza na ojca.
Rada bya ju w komplecie. Zabjczym przechylia gow i ujrzaa Nehemi, ktra pojawia si
nieoczekiwanie i stana tu przy krgu. Przez moment patrzyy sobie w oczy, a ksiniczka uniosa
podbrdek, aby doda jej otuchy. Miaa na sobie niecodzienny strj - obcise spodnie,
kilkuwarstwow

tunik z elaznymi ozdobami i buty po kolana. Miaa te swj kij, rwnie wysoki jak ona sama.
Chce mnie w ten sposb uhonorowa" - pomylaa Celaena z piekcymi oczami. Jedna
wojowniczka oddaje cze drugiej.
Krl wsta i wszyscy ucichli. Dziewczyna skamieniaa. W jednej chwili poczua si gruba i
niezdarna, a jednoczenie lekka i saba jak noworodek.
Chaol trci j okciem i wskaza wymownym spojrzeniem, aby stana przy stole. Idc,
dziewczyna skupia uwag na swoich stopach. Nawet nie uniosa gowy, aby zerkn na oblicze krla.
Na szczcie z jednej strony ustawi si Grb, a z drugiej Renault. Gdyby obok niej stan Cain,
mogaby mu skrci kark i zakoczy turniej w sekund. Nie moga jednak tego uczyni. Patrzyo na
ni zbyt wielu ludzi.
Staa trzy metry od krla. To przy tym stole miaa zapa decyzja o jej wolnoci. Jej przyszo i
przeszo zasiaday na szklanym tronie.
Przeniosa wzrok na Nehemi. Spojrzenie piknych, cho gronych oczu przyjaciki ogrzewao
jej ciao do gbi i pozwalao jej si odpry.
Krl Adarlanu przemwi. Celaena wiedziaa, e dalsze wpatrywanie si w niego tylko odbierze jej
si, ktr odnalaza w oczach ksiniczki i zamiast na niego spojrzaa na szklany tron za jego plecami.
Zastanawiaa si, czy Kaltain pojawia si tu dlatego, e Perrington zdradzi jej prawdziw tosamo
Celaeny.
- Do niedawna kade z was wiodo godny poaowania ywot, lecz przywieziono was tutaj,
abycie mogli si sprawdzi w walce o tytu witego Obrocy Korony - oznajmi krl. - Po wielu
miesicach wicze i Prb nadszed wreszcie

moment, w ktrym okae si, kto z was jest godzien zosta moim Obroc. Za chwil zmierzycie
si w pojedynkach, ktre zadecyduj o wszystkim. Zwycizc zostanie ten, kto zmusi swego
przeciwnika do poddania si. Nie ycz sobie, aby kto tu zgin! - doda, mierzc Celaen ostrym
spojrzeniem. - W pierwszej walce zmierzy si Cain oraz kandydat doradcy Garna. W drugim
pojedynku zawodniczka mojego syna stanie naprzeciw zawodnika wybranego przez krlewskiego
doradc Mullisona.
Celaeny nie zdziwio, e monarcha zna imi Caina. Rwnie dobrze mg od razu ogosi, e to
wojownik z gr zostanie jego Obroc.
- Zwycizcy obu pojedynkw zmierz si w walce finaowej. Ten, ktry pokona swego
przeciwnika, zostanie mianowany Krlewskim Obroc. Czy zasady s jasne?
Uczestnicy turnieju pokiwali gowami, a dziewczyna przez uamek sekundy ujrzaa krla takim,
jakim by naprawd. Uwiadomia sobie, e jest on tylko zwykym mczyzn, ktry dziery zbyt
wiele wadzy, i zrozumiaa, e si go nie boi.
Nie bd si ba" - poprzysiga sobie w duchu.
- Rozpoczniecie walk na mj rozkaz - zapowiedzia wadca.
Dziewczyna odebraa jego sowa jako polecenie zejcia z areny. Podesza wic do Chaola i
odwrcia si, chcc si przyjrze walczcym.
Cain i Renault ukonili si krlowi, a potem sobie nawzajem i wycignli miecze. Celaena bacznie
przyjrzaa si najemnikowi. Parokrotnie ogldaa jego walk z wojownikiem z gr - nigdy nie wygra,
ale stawia mu opr duej, ni mona si byo spodziewa. Moe i mia szans na zwycistwo.

Wtedy Cain unis miecz i zabjczyni zrozumiaa, e mia lepszy or. Co wicej, by o pitnacie
centymetrw wyszy od Renaulta.
- Zaczynajcie! - rozkaza krl.
Bysna stal. Ostrza odbiy si od siebie, a przeciwnicy odskoczyli i zaczli zatacza krgi.
Renault, ktry nie chcia da si zepchn do obrony, zaatakowa i zada kilka mocnych ciosw, ale
Cain sparowa wszystkie. Celaena z trudem rozlunia napite minie i zmusia si do rytmicznych
oddechw.
- Czemu walcz jako druga? - szepna do Chaola. - Czy to tylko mj pech?
Kapitan nie odrywa oczu od walki.
- Spokojnie, myl, e bdziesz miaa czas, aby odpocz. Spjrz, Cain czasami odsania prawy
bok. - Ogromny wojownik zaatakowa na oczach dziewczyny. Obrci si, wyprowadzajc cios, i w
istocie odsoni na moment prawy bok. - Renault nawet tego nie zauway! - Najemnik zablokowa
cios przeciwnika wasn kling. Cain odchrzkn i napar z caej siy, zmuszajc rywala do cofnicia
si o krok. - Wanie przegapi szans. - Znw powia wiatr. - Miej oczy i uszy szeroko otwarte - doda
Chaol, nadal przygldajc si walczcym. Renault ustpowa. Z kadym ciosem wojownika
znajdowa si coraz bliej linii wyrysowanej kred. Jeszcze krok i bdzie po walce. - Cain bdzie
prbowa ci sprowokowa - cign kapitan. - Opanuj gniew. Skup si na jego ostrzu i niechronionym
boku.
- Wiem - rzucia i znw spojrzaa na walczcych. W tej samej chwili Renault krzykn i zatoczy
si do tyu. Z jego nosa trysna krew i w chwil pniej pad na ziemi. Cain unis pi wymazan
krwi rywala, umiechn si i wyce-

lowa mieczem w jego pier. Zakrwawiona twarz najemnika zrobia si kredowobiaa.


Obnaywszy zby, wpatrywa si w zwycizc.
Celaena zerkna na wie zegarow. Renault nie wytrzyma nawet trzech minut.
Zewszd dobiegy uprzejme brawa, a dziewczyna zauwaya, e lord Garnel z trudem opanowuje
wcieko. Moga si tylko domyla, ile pienidzy wanie straci.
- C za waleczno - pochwali krl.
Cain ukoni si i ignorujc lecego Renaulta, przeszed na przeciwn stron podwyszenia.
Pokonany najemnik podnis si z wiksz godnoci, ni Celaena si spodziewaa, ukoni si
krlowi i wymamrota sowa podzikowania, a potem odszed, trzymajc si za zamany nos.
Dziewczyna nie miaa pojcia, ile w tym momencie straci i gdzie mia wrci.
Grb stojcy po drugiej stronie areny umiechn si i zacisn do na rkojeci miecza. Celaena
stumia grymas obrzydzenia na widok jego zbw. e te akurat ona musiaa walczy z tym
groteskowym typem! Renault przynajmniej jako tako si prezentowa.
- Zaczynamy za chwil - rzek krl. - Przygotujcie bro. Nastpnie odwrci si do Perringtona i
zacz co szybko
mwi. Wiatr zagusza jego sowa.
Celaena spodziewaa si, e Chaol poda jej zwyky miecz, ktrym z reguy walczya podczas
treningw, ale mczyzna wycign wasn bro. Orze wieczcy rkoje bysn w promieniach
popoudniowego soca.
- Prosz - powiedzia.
Dziewczyna zamrugaa, wpatrujc si w ostrze, a potem uniosa gow, aby spojrze kapitanowi w
oczy. Zobaczya

w nich wspomnienie agodnych wzgrz Pnocy. Zobaczya w nich wierno i lojalno nie tyle
wobec czowieka, ktry siedzia za stoem, co wobec ojczyzny. W gbi duszy Celaena poczua zoty
acuch, ktry wiza ich oboje.
- We go - rzuci Chaol.
Bicie serca byo oguszajce. Dziewczyna uniosa do, aby uj rkoje miecza, ale wtedy kto
dotkn jej okcia.
-Jeli mona - rzeka Nehemia w Eyllwe - chciaam ci zaoferowa t bro.
Z tymi sowami ksiniczka wycigna swj piknie rzebiony kij okuty elazem na kocach.
Celaena zawahaa si, patrzc na obie bronie. Miecz oczywicie stanowi sensowniejszy wybr, a fakt,
e Chaol z wasnej woli zaoferowa jej wasne ostrze sprawi, e a zakrcio jej si w gowie, ale kij
przycign jej uwag.
Nehemia nachylia si i szepna zabjczym do ucha:
- Zaatw ich broni pochodzc z mojej ojczyzny. - Jej gos zadra. - Niech drewno z lasw
Eyllwe pokona stal Adarla-nu. Niech Obroczyni Krla zostanie kto, kto rozumie cierpienia
niewinnych.
Czy Elena nie wypowiedziaa niemal tych samych sw kilka miesicy wczeniej? Celaena
przekna lin, a Chaol opuci miecz i cofn si o krok. Nehemia nadal wpatrywaa si w
przyjacik.
Dziewczyna dobrze wiedziaa, o co prosi j ksiniczka. Jako Krlewska Obroczyni mogaby
znale sposb na ratowanie tysicy ludzi i podwaanie autorytetu krla.
I tego wanie chciaa od mnie Elena!" - uwiadomia sobie niespodziewanie zabjczyni.
Cho ta myl wyzwolia w niej fal strachu, a wadca by jedyn osob na wiecie, ktrej Celaena
nie miaaby odwagi

stawi czoa, nie moga zapomnie o trzech okropnych bliznach na swoich plecach, niewolnikach
pozostawionych w Endovier czy piciuset zamordowanych buntownikach z Eyllwe.
Bez wahania wzia do rki kij od Nehemii. Ksiniczka dodaa jej otuchy gronym, zacitym
umiechem.
Chaol, o dziwo, nie protestowa. Wsun miecz do pochwy, ukoni si Nehemii, klepn
dziewczyn w plecy, a potem odszed.
Celaena kilkakrotnie machna kijem na prb. By dobrze wywaony i mocny, a okuty elazem
koniec mg bez trudu wyczy kadego wojownika z walki. Przesuwajc po nim palcem, wyczua
olejek, ktrym przyjacika smarowaa donie, wyczua rwnie zapach kwitncego lotosu, jej ulubionych perfum. Tak, kij nada si idealnie. Przecie wykoczya Verina goymi rkami. Na pozostaych
rywali wystarczy kij.
Spojrzaa na krla, nadal pogronego w rozmowie z Perringtonem, i odkrya, e Dorian nie
spuszcza z niej oczu. Jego szafirowe oczy byy rwnie pikne jak niebo nad ich gowami, cho
pociemniay, gdy spojrza na Nehemi. Ksi nie by przecie gupi. Czy zrozumia symboliczny
aspekt gestu ksiniczki? Dziewczyna szybko odwrcia wzrok.
Tym bdzie si martwi pniej. Grb chodzi w kko, czekajc, a krl znw skupi sw uwag
na pojedynku, i da sygna do rozpoczcia walki.
Dziewczyna wypucia z dreniem oddech. A wic dotara do ostatniego etapu. Uja kij lew rk,
napawajc si moc pync z broni oraz si przyjaciki. W cigu najbliszych kilku minut wiele
mogo si zmieni.
Spojrzaa na Chaola. Wiatr wyrwa kilka kosmykw wosw z jej warkocza, wic niecierpliwie
zatkna je za uszy.

- Bez wzgldu na to, co si zaraz wydarzy - powiedziaa cicho - chc ci podzikowa.


Kapitan przechyli gow.
- Za co?
W jej oczach pojawiy si zy, ale wytumaczya to sobie silnym wiatrem. Zamrugaa kilkakrotnie,
aby uwolni si od wilgoci.
- Za to, e dziki tobie moja wolno nabraa sensu.
Nie odpowiedzia. Zamiast tego uj palce jej prawej doni, zamkn je we wasnej i musn
kciukiem piercionek.
- Pora rozpocz drug walk! - zagrzmia krl i da znak.
Chaol ucisn jej drug do. Jego skra bya bardzo ciepa w zimnym powietrzu.
- Poka mu, na co ci sta - powiedzia. Grb wszed do krgu.
Celaena oswobodzia do, wyprostowaa si i przekroczya lini. Szybko ukonia si krlowi, a
potem przeciwnikowi. Spojrzaa zabjcy w oczy i umiechna si, a potem ugia kolana i
pochwycia lask w obie donie.
Nie masz bladego pojcia, w co si wpakowae, czowieczku".

48
Zgodnie z oczekiwaniami Celaeny Grb natychmiast rzuci si do ataku. Zamierza uderzy
mieczem w sam rodek kija i rozrba go na p.
Dziewczyna usuna mu si jednak z drogi i ostrze zabjcy przecio powietrze. Ona za znalaza
si w idealnej pozycji, aby grzmotn go okutym kocem kija w plecy. Grb zachwia si, ale nie
straci rwnowagi. Obrci si na jednej stopie i przeszed do kolejnego ataku.
Tym razem dziewczyna postanowia sparowa cios. Ostrze mczyzny uderzyo w doln cz kija
i uwizo na moment w drewnie, a Celaena wykorzystaa jego energi i uderzya przeciwnika grn
czci broni w twarz. Grb zachwia si, ale zabjczyni nie stracia rezonu i w tym samym momencie
trafia go pici w nos. Bl wasnej doni i chrzst pkajcych koci rywala sprawiy jej spor
satysfakcj.
Odskoczya, zanim Grb zdy j popchn. Krew cieknca mu z nosa bysna w promieniach
soca.
- Suka! - sykn i znw zaatakowa.

Celaena zapaa kij w obie rce i zablokowaa uderzenie. Napieraa bezlitonie, ignorujc
skrzypienie drewna, a w kocu odepchna mczyzn, zakrcia si i ugodzia go z caej siy kijem
w ty gowy. Zabjca zachwia si, ale znw nie straci rwnowagi. Zdyszany, otar zakrwawiony nos.
Jego oczy byszczay nienawici, a ospowat twarz wykrzywi zowrogi grymas. Zaszarowa, chcc
pchn j ostrzem prosto w serce.
Dziewczyna od razu wiedziaa, e napastnik biegnie zbyt szybko, aby moga go zatrzyma.
Przykucna w ostatniej chwili. Ostrze przemkno tu nad jej gow, a wtedy poderwaa si i
podcia przeciwnika. Grb nie zdy nawet wrzasn, nie mwic ju o uniesieniu broni. Zabjczyni
przygniota go kolanami, mierzc okutym elazem kocem kija w jego gardo.
Przysuna usta do jego ucha.
- Nazywam si Celaena Sardothien - szepna. - Cho moje imi waciwie nie ma znaczenia.
Moesz mnie nazywa Celaen, Lillian albo suk, a ja i tak ci pokonam.
Umiechna si i wstaa. Zabjca nadal lea nieruchomo i wpatrywa si w ni, a po jego policzku
ciekaa krew. Dziewczyna wyja chusteczk z kieszeni i rzucia mu j na pier.
- Moesz j zatrzyma, jeli chcesz - powiedziaa, zesza z areny i podesza do Chaola.
- Ile to trwao? - spytaa.
Za plecami kapitana ujrzaa rozpromienion Nehemi. Pozdrowia j, unoszc kij.
- Dwie minuty - odpar.
Celaena umiechna si do Westfalia. Nie zdya nawet si zadysze.

- Uwinam si szybciej od Caina.


- I zafundowaa nam o wiele lepsze przedstawienie. Czy ta kocwka z chusteczk naprawd bya
konieczna?
Zabjczym przygryza warg. Ju miaa si odci, gdy krl wsta i rozgadany tum widzw
ucich.
- Poda wino zwycizcom - oznajmi.
Cain stan przed stoem, przed ktrym zasiada monarcha, ale Celaena nadal tkwia u boku
Chaola.
Krl skin na Kaltain, ktra posusznie uniosa srebrn tac z dwoma kielichami. Podaa jeden z
nich Cainowi, potem podesza do Celaeny i wrczya jej drugi, a nastpnie zatrzymaa si przed stoem
krlewskim.
- Niech te puchary z winem bd ofiar, ktr skadacie przed Wielk Bogini! - odezwaa si
dramatycznym gosem. Dziewczyna miaa ochot grzmotn j w twarz. - Uczcijcie Matk, ktra
zrodzia nas wszystkich! Wypijcie to wino, a ona pobogosawi wam i wzmocni wasze siy!
Kto jej napisa ten stek bzdur?" - pomylaa Celaena.
Kaltain ukonia si dwjce rywali, a dziewczyna uniosa puchar do ust. Krl umiechn si do
niej. Z trudem powstrzymaa wzdrygnicie, ale wychylia kielich do koca. Lady Rompier odebraa
naczynia od niej i od Caina, a potem znika.
Wygraj. Wygraj. Wygraj. Zaatw go jak najszybciej".
- Przygotujcie si - rozkaza krl. - Rozpoczniecie walk na mj sygna.
Celaena spojrzaa na Chaola. A co z chwil na odpoczynek? Nawet Dorian unis brwi, wpatrujc
si w ojca, ale ten nie dostrzega niemego pytania na twarzy syna.
Cain wycign miecz. Przykucn w postawie obronnej na rodku krgu, a na jego twarzy pojawi
si krzywy umiech.

Zabjczym miaa ochot obrzuci wojownika seri obelg, ale kapitan dotkn jej ramienia. W jego
kasztanowych oczach pojawio si uczucie, ktrego nie rozumiaa. Dostrzega w nich rwnie si, a
jego twarz nagle wydaa jej si oszaamiajco urodziwa.
- Nie przegraj - szepn. - Nie mam najmniejszej ochoty odwozi ci do Endovier.
Cofn si z wysoko uniesion gow, ignorujc wcieke spojrzenie krla. wiat zacz si
zamazywa.
Cain podszed bliej. Jego miecz o szerokiej klindze poyskiwa. Celaena nabraa tchu i
przekroczya lini.
Zdobywca Erilei unis donie.
- Zaczynajcie! - rykn.
Dziewczyna potrzsna gow, usiujc odzyska ostro widzenia. Wyciszya si, uspokoia i
uja kij niczym miecz. Wraz z przeciwnikiem zataczali teraz krgi wok linii. Gdy napia minie,
poczua mdoci. wiat z jakiego powodu by nadal zamazany. Zacisna zby i mrugna
kilkakrotnie. Postanowia, e wykorzysta si Caina przeciwko niemu.
Gral zaszarowa szybciej, ni si spodziewaa. Zatrzymaa kling lask, a drewno skrzypno, i
odskoczya.
Mczyzna znw natar. Poprzednio udao jej si zablokowa paz jego miecza, ale tym razem
ostrze zagbio si w kij. Ramiona dziewczyny przeszy ostry bl. Zanim zdya odzyska
rwnowag, Cain oswobodzi miecz i ruszy do kolejnego ataku. Celaena moga jedynie odskoczy i
odbi cios kocem kija okutym w elazo. Jej krew pyna powoli i zaczo jej si krci w gowie.
Czyby bya chora? Mdoci nie ustpoway.
Dziewczyna sapna i umiejtnie uwolnia si od przeciwnika. Jeli bya naprawd chora, musiaa
zakoczy walk

najszybciej jak to moliwe. To nie by waciwy moment na pokaz umiejtnoci, tym bardziej, e
ksigi najprawdopodobniej mwiy prawd i Cain rzeczywicie posiad si zabitych konkurentw.
Przesza do ataku. Wojownik sparowa jej cios ostrzem miecza, a strzeliy drzazgi.
Syszaa oguszajcy omot wasnego serca, a huk zderzenia drewna ze stal by prawie nie do
wytrzymania. Dlaczego wszystko dziao si tak wolno?
Atakowaa coraz szybciej, coraz mocniej. Mczyzna mia si, a dziewczyna powstrzymywaa
si, aby nie krzycze z wciekoci. Za kadym razem, gdy ju miaa go przewrci lub wbi koniec
kija w jego ciao, nie trafiaa, uderzaa zbyt wolno albo Cain odsuwa si, jakby czyta jej w mylach.
Irytujce wraenie, e ogromny wojownik igra z ni, potgowao si z kad chwil. Czua si tak,
jakby uczestniczya w jakim arcie, ktry zupenie nie wydawa si jej mieszny.
Pchna kijem w nadziei, e trafi mczyzn w nie-chronion szyj, ale zrobi unik. Dziewczyna
zakrcia si i sprbowaa trafi go w odek, ale znw zablokowa jej cios.
- Kiepsko si czujesz, co? - oznajmi i bysn biaymi zbami. - Moe nie trzeba byo udawa
niewinnego dziewcztka, a zamiast tego...
up!
Kij trafi go prosto w bok. Cain zgi si wp, a zabjczym wyszczerzya zby i wymierzya mu
porzdnego kopniaka, ktry posa go na ziemi. Uniosa bro, ale znw dopady j mdoci, tym
razem tak potne, e jej minie a zwiotczay. Opuciy j siy.

Odtrci jej cios bez najmniejszego wysiku. Cofna si, pozwalajc mu wsta, i w tej samej chwili
usyszaa miech - cichy, kobiecy, ale peen nienawici. To bya Kaltain. Celaena potkna si, ale nie
stracia rwnowagi, i obrzucia spojrzeniem zarwno dam, jak i stojce obok niej kielichy.
Zrozumiaa, e w winie podano jej trucizn -krwawnik, ten sam, ktrego nie wykrya na Prbie. Po jej
spoyciu czowiek w najlepszym razie cierpia na halucynacje i mia problemy z utrzymaniem
rwnowagi. W najgorszym razie...
Dziewczyna nie moga utrzyma kija w rku. Cain zaatakowa i zmuszona bya parowa jego
ciosy, lecz za kadym razem ledwie udawao jej si podnie bro. Ile trucizny jej podano? Kij pka,
skrzypia, strzelay z niego drzazgi. Gdyby wypia mierteln dawk, byaby ju martwa. A wic
zapewne dawka bya niewielka, wystarczajca, aby j zdezorientowa, ale zbyt maa, aby udowodni
prb zamachu. Zabjczy-ni nie moga si skupi, a przez jej ciao przechodziy na przemian fale
ciepa i zimna. Cain by taki wielki. By gr, a jego ciosy... Chaol przy nim wydawa si dzieckiem...
- Ju si zasapaa? - spyta wojownik. - Dobrze, e nie wziem twojego ujadania na powanie.
Wiedzia o wszystkim. Doskonale wiedzia, e j otruto. Dziewczyna warkna i rzucia si do
ataku. Rywal odsun si, a ona otworzya szeroko oczy, gdy jej cios przeszy powietrze.
Pi grala uderzya j w krgosup. Celaena ujrzaa przed oczami jedynie rozmazane pytki
areny, a potem uderzya w nie twarz.
- aosne - rzuci Cain. Jego cie zakry dziewczyn, ktra przewrcia si na plecy i poderwaa na
nogi, zanim do niej

podszed. Jej usta wypenia smak krwi. To niemoliwe. Przecie nie mogli jej a tak zdradzi! Gdybym to ja nazywa si Grb, byoby mi wstyd, e mnie pokonaa.
Celaena oddychaa pospiesznie i dray jej kolana, ale mimo to rzucia si do kolejnego ataku.
Wojownik nie by w stanie zablokowa jej uderzenia, wic po prostu zapa j za konierz i odrzuci w
bok. Udao jej si zachowa rwnowag. Zatrzymaa si kilka krokw od niego.
Cain kry wok, wymachujc beztrosko mieczem. Jego oczy byy ciemne niczym portal do
innego wiata. Wydawa si drapienikiem, ktry bawi si swoj ofiar przed poarciem. Przedua
to, co byo nieuniknione. Chcia si rozkoszowa kad chwil.
Celaena musiaa zakoczy t walk jak najszybciej, zanim rozpoczn si prawdziwe halucynacje.
Wiedziaa, e oka si silne, i nie bdzie w stanie ich zwalczy. Prorocy i wizjonerzy w dawnych
czasach wykorzystywali przecie krwawnik, aby widzie duchy z innych wiatw. Wyskoczya i
zamachna si kijem. Drewno i stal znw si spotkay.
Kij pk na dwie czci.
Zakoczony elazem koniec zatoczy uk w powietrzu i wyldowa daleko za aren. Celaenie
pozosta w rku jedynie kawaek bezuytecznego drewna. Ciemne oczy Caina przechwyciy jej
spojrzenie, a potem pie wojownika wystrzelia i trafia prosto w jej rami.
Usyszaa trzask, zanim poczua bl. Wrzasna i osuna si na kolana, przekonana, e ma
zwichnity bark. Wojownik doskoczy do niej i z caej siy kopn j w to samo rami. Uderzenie
wyrzucio dziewczyn w powietrze, a gdy spada na ziemi, bark wskoczy na swoje miejsce. Bl

niemale j olepi, wiat si rozmy, czas pyn tak powoli...


Cain zapa j za konierz i postawi na nogi. Prbowaa si wyrwa, potem ziemia usuna jej si
spod stp i znw upada. Mocno.
Zacisna palce lewej rki na ocalaym kawaku pknitego kija. Cain, zasapany, ale umiechnity,
zblia si do niej.
***
Dorian zacisn zby. Co byo bardzo nie w porzdku. Wiedzia to od samego pocztku walki.
Gdy Celaena przegapia pierwsz okazj, aby zada zwyciski cios, jego czoo zrosi pot, ale teraz...
Nie mg patrze na to, jak Cain kopie j w rami. Zebrao mu si na wymioty, gdy gral podnis
j i upuci na ziemi. Dziewczyna przez cay czas przecieraa oczy, a na jej czole lni pot. Co si
dziao?
Powinien to przerwa. Powinien natychmiast przerwa t walk! Niech rozpoczn jutro na nowo!
Dajcie jej doj do siebie i wrczcie now bro! Chaol posykiwa, a Dorian niemale krzykn, gdy
Celaena usiowaa si podnie, lecz pada na ziemi. Cain z ni igra, niszczy jej ciao i ama wol.
Nie, t walk trzeba byo przerwa!
Cain zamachn si mieczem na Celaen, ktra odskoczya do tyu. Nie poruszaa si jednak
wystarczajco szybko i ostrze ogromnego wojownika rozcio jej nogawk i skr na udzie. Spodnie
zaczy nasika krwi. Dziewczyna zaka-a z blu, ale mimo to poderwaa si, a jej twarz
wykrzywia wcieko.
Dorian wiedzia, e musi co zrobi, aby jej pomc, ale wmieszanie si w walk byo
rwnoznaczne z ogoszeniem

Caina zwycizc. Mg wic tylko patrze z rosncym przeraeniem i rozpacz, jak wojownik
unosi pi i uderza dziewczyn w szczk.
Gdy pada, pod nastpc tronu ugiy si kolana.
***
Gdy Celaena podniosa zakrwawion twarz, aby spojrze na Caina, Chaol poczu, e co zaczyna
w nim pka.
- Spodziewaem si ciekawszej walki - rzek wojownik. Dziewczyna zdoaa uklkn, nie
wypuszczajc z rki
bezuytecznego kawaka drewna. Oddychaa ciko, a z jej rozbitej wargi ciekaa krew. Cain
przyglda si jej obliczu, jakby mg odczyta jej myli.
- A co by powiedzia na to twj ojciec?
W oczach Celaeny wida byo strach i zmieszanie.
- Stul pysk! - wycedzia, cho jej gos dra z blu. Wojownik nie spuszcza z niej oczu, a jego
umiech stawa
si coraz szerszy.
- Wszystko jest wci na swoim miejscu - mwi. - Tu pod murem, ktry zbudowaa. Widz to
wyranie.
O czym on gada? Cain unis miecz i przesun palcem po ostrzu zbroczonym krwi. Jej krwi.
Chaol z trudem powstrzymywa obrzydzenie i wcieko.
Wojownik rozemia si chrapliwie.
- Jak si czua, zbudziwszy si midzy ciaami rodzicw zalanych krwi?
- Stul pysk - powtrzya Celaena. Palce jej wolnej rki drapay ziemi, a twarz wykrzywiaa furia i
udrka. Chaol nadal nie wiedzia, o czym Cain mwi, ale nie mia wtpliwoci, e rozdrapuje
najboleniejsze rany.
- Twoja matka bya adn kobiet, no nie? - cign.

- Zamknij si! - Dziewczyna usiowaa si podnie, ale przeszkadzaa jej zraniona noga. W jaki
sposb Cain pozna jej przeszo? Serce Chaola tuko jak szalone, ale nie by w stanie pomc.
Z ust zabjczyni wyrwa si dziki okrzyk, ktry zaguszy wist lodowatego wiatru. Wreszcie si
podniosa. Furia bez reszty pochona bl i dziewczyna uderzya kijem w miecz rywala.
- No wreszcie - sapn mczyzna i napar ze wszystkich si. Ostrze jego broni wgryzo si w
drewno. - Ale mogaby si bardziej postara.
Pchn j mocno. Dziewczyna zatoczya si, a wtedy Cain kopn j w ebra z tak si, e stracia
grunt pod nogami.
Chaol nigdy nie widzia, aby ktokolwiek uderza z tak si. Celaena przetoczya si kilkakrotnie
po ziemi, a uderzya w wie zegarow. Jej gowa zderzya si z czarnym kamieniem. Kapitan zdusi
gniewny okrzyk i przypomnia sobie, e nie wolno mu przekroczy linii wytyczajcej aren. Mg
tylko patrze, jak Cain krok po kroku niszczy dziewczyn. Jak to moliwe? Co si z ni stao? Skd ta
gwatowna utrata zdolnoci?
Celaena dwigna si na kolana. Draa i zaciskaa donie na boku. Nadal nie wypuszczaa kikuta,
ktry pozosta po lasce Nehemii, zupenie jakby by ostatni ska pord wzburzonego morza.
***
Celaena czua w ustach smak krwi, gdy Cain zapa j po raz drugi i powlk po arenie. Nie
prbowaa nawet stawi oporu. W kadej chwili mg wbi w ni miecz. Walka dobiega koca, a
rozpocza si egzekucja. Nikt nawet nie kiwn

palcem, aby go zatrzyma. Podali jej trucizn. To byo nieuczciwe! Tak si nie robi! wiato
soneczne migotao, a dziewczyna rzucaa si na boki, cho kady jej ruch wywoywa kolejn
eksplozj blu.
Ludzie zebrani dokoa szeptali i miali si. Ich gosy wydaway si pochodzi z innego wiata.
Woali co do niej, ale wykrzykiwali inne imi, niebezpieczne imi...
Spojrzaa ku niebu i ujrzaa podbrdek Caina. W sekund pniej olbrzym postawi j
szarpniciem i pchn twarz naprzd na gadkie, lodowate pytki. Znw otoczya j znajoma
ciemno. Jej czaszka pulsowaa blem, ale okrzyk urwa si, gdy otworzya oczy i zobaczya jak
posta. Sta przed ni... Sta przed ni kto, kto nie y ju od dawna.
By to gnijcy czowiek o biaej skrze. Jego oczy pony czerwieni. Sztywnym ruchem unis
rami, aby wskaza na ni. Mia ostre zby, tak dugie, e ledwie mieciy si w ustach.
Co si stao z caym wiatem? Zapewne rozpoczynay si halucynacje. Wok rozbysy wiata,
gdy Celaena poczua ostre szarpnicie. W chwil pniej oczy wyszy jej na wierzch, gdy Cain cisn
j na ziemi w pobliu linii.
Jaki cie przesoni soce. A wic byo ju po wszystkim. Umrze. Zginie w walce lub po prostu
przegra i trafi do Endovier. To koniec. To koniec.
Na skraju pola widzenia pojawia si para czarnych butw, a potem czyje kolana. Kto uklkn
na skraju areny.
- Wstawaj - szepn Chaol.
Nie moga si zmusi, aby spojrze mu w oczy. Przecie to by ju koniec.
Cain wybuchn miechem. Czua drenie wywoane kadym jego krokiem.

- Tylko tyle masz mi do zaoferowania? - woa z tryumfem, chodzc po arenie.


Celaena zadraa. wiat przesoniy mga, mrok i obce gosy.
-Wstawaj! - powtrzy kapitan goniej. Dziewczyna wpatrywaa si bezsilnie w lini wyrysowan
kred.
Cain powiedzia jej rzeczy, ktrych nie mia prawa wiedzie. Wyczyta prawd z jej oczu. A skoro
pozna jej przeszo... Zaszlochaa z blem. Wstydzia si tego, e zdradzia mu prawd, wstydzia si
rwnie ez spywajcych po policzkach i nosie. Koniec. Jej walka dobiega koca.
- Celaena - powiedzia agodnie Chaol.
Wtedy usyszaa chrobot i ujrzaa jego do przesuwajc si po pytkach. Zatrzymaa si tu przy
linii.
- Celaena - szepn ponownie, a w jego gosie sycha byo bl. Bl oraz nadziej. Cay wiat
zabjczym sprowadzi si do dwch rzeczy - jego wycignitej rki oraz nadziei, e po drugiej stronie
linii czeka na ni co lepszego.
Ledwie poruszya ramieniem, a przed jej oczami pojawiy si byski. Wycigaa jednak do coraz
dalej, a jej palce dotkny linii i zamary, dwa centymetry od rki Chaola. Oddzielaa je gruba kreska
wyrysowana kred.
Uniosa gow, aby spojrze mu w twarz. Jego oczy lniy srebrem.
- Wstawaj - powiedzia.
W tej chwili nie liczyo si dla niej nic poza tym, co ujrzaa w jego obliczu. Poruszya si i jej ciao
natychmiast eksplodowao blem. Zaszlochaa i znieruchomiaa, ale nadal wpatrywaa si w brzowe
oczy mczyzny i mocno zacinite usta, ktre rozwary si i wyszeptay:
- Wstawaj.

Cofna rk i opara do o lodowat ziemi. Nie spuszczajc wzroku z twarzy kapitana, wsuna
drug do pod klatk piersiow, zacisna zby, aby powtrzyma okrzyk blu, i napia minie.
Uniosa si, cho rami prawie odmwio jej posuszestwa. Podkurczya zdrow nog i zacza si
podnosi. Syszaa omot krokw Caina. Niespodziewanie oczy Chaola otworzyy si szeroko.
wiat zawirowa wok, gdy wojownik zapa j i raz jeszcze pchn na wie zegarow. Twarz
dziewczyny zderzya si z kamieniem. Gdy otworzya oczy, wszystko pochon mrok. Skd
wiedziaa, e to nie kolejna halucynacja. Ujrzaa to, co istniao za znanym jej wiatem. Wypita
trucizna sprawia, e jej umys otworzy si na nowe poznanie.
Zobaczya dwa stworzenia. Jedno z nich miao skrzyda i umiechao si do niej paskudnie.
Nie miaa nawet czasu krzykn, gdy potwr wzbi si w powietrze. Cisn j na ziemi i smagn
pazurami. Przetoczya si. Co si stao z jej wiatem? Gdzie si znalaza?
Pojawiay si kolejne stwory. Umarlacy demony, potwory, a kady z nich chcia j schwyci.
Wykrzykiway jej imi. Wikszo z nich miaa skrzyda, a nieliczne nieloty byy uzbrojone w
przeraajce pazury.
Ciy i szarpay jej ciao, usiujc wcign j do swojego krlestwa. Wiea zegarowa
przeistoczya si w ziejcy czerni portal. Celaena wiedziaa, e zostanie poarta. Ogarno j
przeraenie, jakiego nigdy dotd nie doznaa. Zakrya gow, wierzgaa, prbujc si broni. Co si
stao z jej wiatem? Ile trucizny wypia? Czekaa j mier.
mier lub wolno".
W jej umyle furia poczya si z zaciekoci. Machna wolnym ramieniem i uderzya w
widmowe oblicze z pon-

cymi oczami. Czer zafalowaa i znw wyonia si twarz Caina. Pojawio si soce. Wrcia do
rzeczywistoci. Ile czasu jej zostao do kolejnej fali halucynacji?
Cain chcia pochwyci j za gardo, ale odsuna si. Wojownik zdy jedynie zapa Oko Eleny i
z gonym trzaskiem zerwa jej amulet z szyi.
Blask soneczny znik. Trucizna znw zapanowaa nad jej umysem, a Celaena ujrzaa armi
umarych. Widmowa posta, ktra jeszcze przed momentem bya Cainem, uniosa rami i upucia
amulet na ziemi.
Nadchodzili. Jej chwile byy policzone.

49
Dorian wpatrywa si szeroko otwartymi oczami w Celaen, ktra szamotaa si na ziemi, usiujc
opdzi si od koszmarw, ktre tylko ona widziaa. Co si z ni stao? Czyby dodano jej co do
wina? W postawie Caina stojcego nad dziewczyn i umiechajcego si szeroko rwnie byo co
dziwnego. Czy... Czy tam naprawd dziao si co, co tylko oni dwoje mogli zobaczy?
Zabjczyni wrzasna. Ksi nigdy nie sysza rwnie potwornego okrzyku.
- Przerwij to - powiedzia do podnoszcego si Chaola, ale jego przyjaciel wpatrywa si tpo w
miotajc si dziewczyn. By blady jak ciana.
Celaena wierzgaa i wymachiwaa ramionami, a Cain przykucn przy niej i uderzy j w twarz.
Rany zabjczyni broczyy krwi. Dorian wiedzia, e walka bdzie trwaa, dopki ojciec jej nie
przerwie albo dziewczyna nie straci przytomnoci. Albo ycia. Napomnia si, e jakakolwiek
interwencja -nawet stwierdzenie, e dodano jej trucizny do wina - pocignie za sob jej
dyskwalifikacj.

Celaena odczogiwaa si jak najdalej od Caina. Na pytki areny ciekaa krew zmieszana ze lin.
Kto zatrzyma si tu obok Doriana i gwatownie wcign powietrze. Ksi od razu pozna, e
bya to Nehemm. Powiedziaa co w Eyllwe i podesza na skraj areny. Jej donie, niemal niewidoczne
wrd fad paszcza, szybko kreliy jakie znaki w powietrzu.
Przyczajony Cain podszed do przeciwniczki. Ciko oddychaa, a jej twarz bya blada i pomazana
krwi, ale udao jej si uklkn. Jej oczy zaszy mg. Wpatrywaa si w jaki niewidoczny, odlegy
punkt.
Czekaa na niego. Czekaa, a j... A j zabije.
***
Celaena klczaa i usiowaa nabra tchu. Nie bya ju w stanie odepchn od siebie halucynacji i
wrci do rzeczywistoci. Otaczajcy j zmarli zastygli w oczekiwaniu Widmo, ktre kiedy byo
Cainem, stao w pobliu i przygldao si jej Jedyn rozpoznawaln cech w jego wygldzie byy
ponce oczy. Ciemno falowaa wok niego niczym strzpy materiau na wietrze. Niebawem
zginie. wiato i mrok. ycie i mier. Gdzie jest moje miejsce? . Ta myl przeszya ciao Celaeny
niczym potny impuls elektryczny. Jej donie zaczy maca dokoa w poszukiwaniu jakiej broni.
Nie umrze w ten sposb. Znajdzie jaki pomys,
aby przey.
Nie bd si ba".
Szeptaa te sowa co rano w Endovier, ale czy przydadz si jej teraz?

Zaatakowa j jaki skrzydlaty demon. Z ust zabjczym wyrwa si dziki wrzask, ale tym razem nie
by to okrzyk przeraenia, lecz woanie o pomoc.
Demon machn skrzydami i odskoczy, jakby jej wrzask go wystraszy. Cain nakaza mu gestem,
aby znw natar na dziewczyn.
Wtedy wydarzyo si co dziwnego.
Wszdzie wok pojawiy si drzwi. Jedne byy z drewna, inne z elaza, jeszcze inne z powietrza i
magii. Wszystkie stany otworem.
Z innego wiata zstpia Elena, skpana w zocistym blasku. Wosy pradawnej krlowej lniy
niczym spadajce gwiazdy mknce ku Erilei.
Cain chichota, podchodzc do ciko dyszcej zabjczym. Unis miecz, aby pchn j w pier.
Elena ruszya naprzd i roztrcia szeregi umarych.
Klinga mczyzny opada.
Nagy powiew wiatru uderzy w pier ogromnego wojownika tak gwatownie, e pad na ziemi.
Miecz wylecia z jego doni i upad gdzie na podwyszeniu, ale Celaena, uwiziona w ciemnym,
przeraajcym wiecie, widziaa tylko krlow, ktra wpada na Caina i przewrcia go na ziemi.
Martwi zwarli szeregi i zaatakowali, ale byo ju za pno.
Wok Eleny eksplodowao zociste wiato, ktre zakryo j i Celaen, a martwych zmusio do
cofnicia si.
Na arenie wci szala oguszajcy wiatr, ktrego sia zaskoczya wszystkich zgromadzonych.
Widzowie zasonili twarze, a wiatr wy i rycza.
Demony zaskrzeczay i ruszyy do ataku. Wtem brzkna stal i ktry z nich pad. Ze zocistego
ostrza ciekaa czarna krew. Krlowa Elena wykrzywia usta i uniosa bro. Rzucaa

wyzwanie siom ciemnoci. Dawaa im do zrozumienia, e ci, ktrzy si zbli, poznaj rozmiary
jej gniewu.
Celaena tracia przytomno, ale wci widziaa gwiezdn koron poyskujc na gowie kobiety i
jej srebrzyst zbroj, lnic niczym samotny pomie w ciemnociach. Demony wrzasny i Elena
wycigna do. Wystrzeli z niej strumie zotego wiata, ktry utworzy mur midzy ni a
martwymi. Krlowa wykorzystaa ten moment, aby podbiec do Celaeny. Uja jej twarz w donie.
- Nie mog ci chroni - szepna. Jej skra emanowaa blaskiem, twarz wydawaa si pikniejsza,
a rysy ostrzejsze. Dziedzictwo Fae objawio si w peni. - Nie mog obdarzy ci m si - dodaa i
przesuna palec po czole rannej. - Ale mog usun t trucizn z twojego ciaa.
Gdzie za nimi Cain usiowa si podnie, ale wiatr naciera na ze wszystkich stron i nie
pozwala mu si ruszy.
Podmuch wiatru poruszy drug cz zamanego kija. Uomek toczy si, postukujc, a zastyg
zaledwie metr od zabjczym.
Elena pooya do na czole Celaeny.
- We go - polecia.
Dziewczyna wycigna do. Bya zawieszona midzy wiatami - w jednej chwili widziaa zalan
socem aren, a potem bezbrzeny mrok. Stumia wrzask blu i powoli przesuwaa rami, a
wreszcie dotkna gadkiego, rzebionego drewna. Bl by nie do zniesienia.
- Gdy efekty dziaania trucizny znikn, przestaniesz mnie widzie. Nie bdziesz rwnie widziaa
demonw - powiedziaa krlowa, krelc znaki na czole zabjczyni.
Cain podnis miecz i spojrza na krla. Ten skin gow. Elena ponownie uja twarz dziewczyny
w swoje donie.

- Nie bj si.
Martwi, oddzieleni od nich zocist cian, wrzeszczeli i zawodzili imi Celaeny, ale wojownik
przeszed przez mur bez trudu i roztrzaska go na kawaki. Nadal byo wida owe mroczne widmo,
ktre w nim zamieszkao.
- Nieze sztuczki, Wasza Wysoko - powiedzia. - Ale, niestety, to tylko sztuczki.
Krlowa zerwaa si na rwne nogi i zagrodzia mu wasnym ciaem drog do Celaeny. Wok
ogromnej postaci mczyzny faloway cienie, a oczy przypominajce rozarzone wgle zajaniay.
Nie spuszczajc wzroku z zabjczym, powiedzia:
- Zostalicie tu sprowadzeni. Wszyscy co do jednego. Stalicie si uczestnikami niedokoczonej
gry. Moi przyjaciele -wskaza przy tych sowach zmarych - opowiedzieli mi o tym.
- Odejd! - warkna Elena i nakrelia znak palcami. Z jej doni wystrzelio bkitne wiato.
Cain zawy, gdy strumie wgryz si w jego ciao i zacz ci ow mroczn istot na strzpy.
Widmo po chwili zniko i pozosta jedynie kbicy si tum martwych i potpionych. Zaatakowali,
ale Elena, oddychajc z trudem przez zacinite zby, odtworzya zocist tarcz. Potem opada na
kolana i zapaa Celaen za ramiona.
- Efekty dziaania trucizny niemale zniky - powiedziaa.
wiat wok nich zacz janie. Tu i wdzie przebijay ju promienie wiata sonecznego.
Dziewczyna pokiwaa gow. Uspokajaa si, a w miejsce paniki zaczyna pojawia si bl. Czua
chd zimy, bl nogi i ciep krew lepic si do ciaa. Dlaczego Elena si tu zjawi-

a? Co robia Nehemia na skraju areny i dlaczego poruszaa tak dziwnie rkami?


- Wstawaj! - polecia jej krlowa. Stawaa si coraz bardziej przeroczysta. Jej donie zaczy si
oddala od policzkw dziewczyny, a niebo zalao biae wiato. Trucizna krca w yach zabjczym
znika bez ladu.
Cain, ktry na powrt sta si mczyzn z krwi i koci, zblia si do lecej na ziemi Celaeny.
Bl, bl, wszechwadny bl. Bl emanujcy z nogi, ttnicy w gowie, przeszywajcy ramiona,
barki, ebra...
- Wstawaj! - szepna Elena i znikna. wiat pojawi si na nowo.
Wojownik by blisko, ale tym razem nie otaczay go cienie. Dziewczyna zapaa uamany koniec
kija. Widziaa ju wyranie.
Dygoczc na caym ciele, zacza si podnosi.

50
Celaena nie moga zaufa swojej prawej nodze, ale mimo to zacisna zby i wstaa. Napia
minie. Cain zatrzyma si.
Wiatr pieci policzki zabjczym i unosi jej wosy, ktre przypominay strumie zota. Nie bd
si ba".
Znak wyrysowany na jej czole emanowa olepiajcym bkitnym wiatem.
- Co ty masz na twarzy? - spyta wojownik.
Krl zmarszczy brwi i podnis si, a stojca w pobliu Nehemia a westchna ze zdumienia.
Zabjczyni uniosa obolae, niemal bezuyteczne rami i otara usta z krwi. Cain warkn i unis
miecz, aby ci jej gow.
Celaena ruszya do przodu szybko niczym strzaa Deanny.
Wojownik otworzy szeroko oczy, gdy zabjczyni wbia uamany koniec kija w jego prawy bok,
dokadnie w to miejsce, ktre wczeniej wskaza jej Chaol.

Szarpna. Z rany mczyzny trysna krew. Cain zatoczy si, apic si za ebra.
Dziewczyna w jednej chwili zapomniaa o blu, strachu i tyranie, ktry mrocznym wzrokiem
wpatrywa si w ponce znami na jej czole. Odskoczya i cia ostrym kocem kija po ramieniu
rywala, przerbujc skr, minie i cigna. Gral prbowa dosign jej drug rk, ale zabjczyni
usuna si w por w bok i zacia go rwnie z drugiej strony.
Cain rzuci si do desperackiego ataku, ale Celaena umkna mu z drogi. Wojownik straci
rwnowag i przewrci si. Zabjczyni wbia mu stop w plecy, a gdy unis gow, uwiadomi
sobie, e jego przeciwniczka trzyma ostry koniec kija przy jego szyi.
- Rusz si, a wykroj ci drugi umiech - warkna. Szczka bolaa j niemiosiernie.
Mczyzna nie porusza si. Celaena bya gotowa przysic, e przez moment jego oczy zapony
niczym wgle. Przemkno jej przez myl, aby go zabi - nie chciaa, eby opowiedzia wszystkim o
niej, o jej rodzicach, o Znakach Wyrda i ich mocy. Gdyby krl si o tym dowiedzia... Jej donie
dray, ale z najwyszym trudem poskromia pokus wbicia rywalowi koca kija w szyj. Zamiast
tego zwrcia posiniaczon twarz ku krlowi.
Czonkowie rady zaczli nerwowo bi brawo. Nikt z nich nie widzia caoci przedstawienia, nikt
nie widzia cieni taczcych wrd wiatrw. Monarcha przyglda si jej badawczo, a Celaena
wytya wszystkie siy, aby nie pa przed nim na kolana. Kada sekunda ciszy bya rwnie cika do
zniesienia jak uderzenie w brzuch. Czyby krl zastanawia si nad innym sposobem zakoczenia
turnieju? Wydawao jej si, e mina wieczno, zanim mczyzna wreszcie zabra gos:

- Zwycizc turnieju jest kandydatka mojego syna -warkn.


wiat zawirowa, ziemia usuna si jej spod stp.
Wygraa. Zwyciya! Bya wolna, przynajmniej na tyle, na ile byo to moliwe. Zostanie
Krlewsk Obroczyni, a potem odzyska wolno!
wiadomo ta przytoczya j znienacka. Upucia zakrwawiony uomek na ziemi i zdja stop z
karku Caina. Schodzia z areny powoli, oddychajc ciko i powczc rann nog. Przeya. Elena j
ocalia. I...
I zwyciya.
Nehemia staa dokadnie tam, gdzie wczeniej. Umiechna si do niej sabo, a potem...
A potem osuna si na ziemi. Jej ochroniarze natychmiast do niej przypadli. Celaena rwnie
chciaa podbiec do przyjaciki, ale noga odmwia jej posuszestwa i upada na pytki. Dorian
drgn, jakby nagle strzsn z siebie czar. Zerwa si i pad na kolana przy zabjczyni, szepczc jej
imi.
Celaena ledwie go jednak syszaa. Leaa skulona na ziemi, a po jej policzkach pyny gorce zy.
Zwyciya. Pomimo blu zacza si mia.
***
Zabjczyni leaa na ziemi i miaa si cicho do siebie, a Dorian oglda jej ciao. Rana na udzie
nadal krwawia, jedno z ramion byo bezwadne, a na twarzy i rkach dziewczyny roio si od
skalecze i szybko rosncych siniakw. Cain sta tu obok z twarz wykrzywion furi. Przyciska
do do rany, a spomidzy jego palcw ciekaa krew. Niech cierpi.

- Potrzebny jej uzdrowiciel! - zawoa Dorian do ojca. Krl nie odpowiedzia. - Hej, ty, chopcze! warkn ksi do najbliszego pazia. - Sprowad uzdrowiciela! Najszybciej jak si da!
Nastpca tronu oddycha z trudem. Wyrzuca sobie, e nie zatrzyma walki, gdy Cain uderzy
Celaen po raz pierwszy. Powinien by co zrobi! Przecie nie byo wtpliwoci, e podano jej
trucizn. Ona z pewnoci by mu pomoga. Nie zawahaaby si ani chwili. Nawet Chaol przyszed jej
z pomoc. Przecie uklkn przy krgu.
Kto jej poda trucizn?
Dorian otoczy zabjczyni ramieniem i spojrza na Kaltain i Perringtona. Na moment cakiem
zapomnia o ojcu i nie zauway spojrzenia, jakie wadca wymieni z Cainem. Wojownik wyj sztylet.
Nie umkno to jednak Chaolowi.
Gral unis bro, aby wbi ostrze w plecy dziewczyny.
Kapitan nie zastanawia si ani sekundy. Skoczy naprzd, zasoni Celaen wasnym ciaem i wbi
miecz w serce Caina.
Krew mczyzny, cuchnca mierci i rozkadem, obryzgaa ramiona, twarz i ubranie, Westfalia.
Wojownik z oskotem osun si na ziemi.
Zapada cisza. Chaol patrzy, jak z ust ogromnego grala wydobywa si ostatni dech, a z jego ciaa
uchodzi ycie. Gdy jego oczy ostatecznie zaszy mg, kapitan wypuci z doni miecz, ktry z
brzkiem pad na posadzk. Osun si na kolana obok trupa Caina. Nie mg oderwa wzroku od
swoich zbroczonych krwi doni.
C on zrobi najlepszego? Zabi Caina!
- Chaol - szepn Dorian.
Celaena, ktr wci tuli w ramionach, ucicha.

- Co ja zrobiem? - spyta cicho Westfall. Zabjczym jkna i zacza si trz.


Zjawio si dwch stranikw, ktrzy podnieli kapitana i odprowadzili go w stron zamku. Chaol
nadal wpatrywa si w swoje donie.
Dorian patrzy przez chwil w lad za przyjacielem, a potem znw skupi uwag na dziewczynie.
Ojciec tymczasem wrzeszcza na kogo.
Ciaem Celaeny wstrzsay coraz silniejsze dreszcze. Jej rany nadal broczyy krwi.
- Nie powinien by go zabija... - szeptaa gorczkowo. -Teraz bdzie musia...
Odetchna z trudem.
- Ona mnie uratowaa - jkna i skrya twarz na piersi ksicia. - Dorian, ona usuna ze mnie
trucizn. Ona... Ona... Och, na bogw, ja chyba nawet nie wiem, co si tak naprawd stao...
Nastpca tronu rwnie nie mia pojcia, o czym dziewczyna mwi, i tylko przytuli j mocniej.
Czu na sobie ciar spojrze wszystkich czonkw rady. Wiedzia, e doradcy jego ojca chciwie
suchaj kadego sowa zabjczym i ledz kady jego ruch.
Niech ich szlag!" - pomyla i ucaowa jej wosy.
Znak na jej czole z wolna przygasa. Jaka bya jego moc? Jak naleao rozumie to, co si
wydarzyo na arenie? Cain dotkn Celaen do ywego, gdy wspomnia jej rodzicw. Cakiem stracia
wwczas panowanie nad sob. Dorian nigdy nie widzia jej w takim stanie.
Nadal by wcieky na siebie za to, e nie interweniowa, i zamiast tego tylko przyglda si walce
jak ostatni tchrz. Postanowi, e wynagrodzi jej to. Dooy wszelkich

stara, aby dziewczyna zostaa uwolniona, a potem... A potem...


Nie stawiaa oporu, gdy wzi j na rce i zanis do jej komnat, przykazawszy lekarzowi, aby uda
si za nimi. Mia do polityki i intryg. Kocha t dziewczyn i wiedzia, e nic ich nie rozdzieli, ani
krl, ani imperium ani jakakolwiek inna przeszkoda.
Do tego - myla. - Jeli kto bdzie prbowa mi j odebra, rozszarpi cay wiat goymi
rkami".
Z jakich powodw ta myl nie budzia w nim lku.
***
Kaltain patrzya z niedowierzaniem i rozpacz, jak Dorian niesie szlochajc zabjczyni na
rkach. Jak to moliwe, e pokonaa Caina mimo wypitej trucizny? Dlaczego wci ya?
Perrington siedzia pogrony w mylach obok wciekego monarchy. Czonkowie rady pisali co
pospiesznie. Lady Rompier wycigna pust fiolk z kieszeni. Przecie dawka, ktr wrczy jej
mczyzna, powinna bya wystarczy, aby powanie utrudni zabjczym walk. Przecie Dorian
powinien teraz szlocha nad jej trupem, a ona powinna go tuli i pociesza! Bl w jej gowie
eksplodowa ze zdwojon si. By tak potny, e wiat naokoo pociemnia, a ona przestaa logicznie
myle.
Bez wahania podesza do Perringtona, nachylia si i sykna mu do ucha:
- Mwie, e tyle wystarczy. - Z trudem powstrzymywaa si, aby nie zacz wrzeszcze. Mwie, e taka dawka tej przekltej trucizny wystarczy a nadto!
Krl i ksi Perrington wpatrywali si w ni, a czonkowie rady spojrzeli po sobie. Kaltain
wyprostowaa si, a Perrington powoli podnis si ze swojego krzesa.

- Co ty masz w rku? - spyta nieco za gono.


- Dobrze wiesz! - wysyczaa kobieta, wci usiujc mwi cicho, cho bl gowy przeistoczy si
w oguszajcy ryk. Nie potrafia ju zapanowa nad sob; czua, e lada chwila ulegnie furii
wzrastajcej w jej sercu. - To fiolka po tej przekltej trucinie, ktr mi dae - wychrypiaa, nie chcc,
aby usysza j ktokolwiek poza nim.
- Po trucinie? - Mczyzna zapyta tak gono, e Kal-tain a otworzya szeroko oczy ze
zdumienia. - Otrua j? Dlaczego?
Z tymi sowami skin na trzech stranikw.
Dlaczego krl si nie odzywa? Dlaczego nie przyszed jej z pomoc? Przecie Perrington wrczy
jej trucizn z rozkazu wadcy, prawda? Czonkowie rady szeptali midzy sob i obrzucali j
oskarycielskimi spojrzeniami.
- To ty mi j dae! - powiedziaa do Perringtona. Mczyzna zmarszczy jasne, niemal
pomaraczowe
brwi.
- O czym ty mwisz? - spyta.
- Ty podstpny sukinsynu! - Kaltain przypada do niego. -Zabierzcie j! - rzek ksi Perrington
ze spokojem,
jakby mia do czynienia z histeryzujc suc, jakby lady Rompier bya dla niego powietrzem. Mwiem wam, panie - szepn krlowi do ucha - e ona zrobi absolutnie wszystko, aby zdoby serce
nast...
Reszt sw zaguszyy krzyki Kaltain, ktra szamotaa si i usiowaa wyrwa stranikom.
Perrington ledzi cae zajcie bez ladu emocji na twarzy.
- Wasza Wysoko, bagam! - woaa kobieta, prbujc si uwolni. - Jego Ksica Mo
powiedzia, e to wy...
Perrington odwrci gow.

- Zabij ci! - wrzasna do niego. Jeszcze raz spojrzaa bagalnie na krla, ale on rwnie odwrci
wzrok. Na jego obliczu malowa si niesmak i Kaltain zrozumiaa, e nie wysucha jej, bez wzgldu na
to, jak przedstawia si prawda. Perrington zbyt dobrze zaplanowa swoj intryg, a ona odegraa w
niej gwn rol. Udawa zauroczonego idiot tylko i wycznie po to, aby na koniec wbi jej sztylet w
plecy.
Lady Rompier miotaa si i szarpaa, ale stranicy trzymali j mocno, a st krlewski oddala si
coraz bardziej. Gdy bya ju przy wrotach zamkowych, ksi Perrington umiechn si do niej
szyderczo. Wszystkie plany Kaltain legy w gruzach.

51
Nastpnego dnia rano Dorian stan przed obliczem ojca. Z wysoko podniesionym podbrdkiem
wytrzymywa jego spojrzenie. Czas mija, a ksi nadal nie odwraca gowy. Nie mia zamiaru ulec
krlowi po tym, jak pozwoli Cainowi igra z Ceaen i krzywdzi j tak dugo, cho nie byo
wtpliwoci, e podano jej trucizn. Cudem nie straci panowania nad sob, ale kierowa si
wzgldami praktycznymi. Ta audiencja u ojca bya niezwykle wana.
- No i? - spyta w kocu krl.
- Chciabym wiedzie, co si stanie z Chaolem. Ciemne oczy ojca zabysy.
- A twoim zdaniem, co powinno si z nim sta?
- Nic - rzek Dorian. - Myl, e zabi Caina, bronic Cel... bronic zabjczym.
-Uwaasz, e ycie zabjczym jest warte tyle samo, co ycie onierza?
Szafirowe spojrzenie ksicia pociemniao.

- Nie, ale sdz, e wbijanie zwyciczyni noa w plecy to zachowanie niehonorowe - rzek.
To Kaltain otrua Celaen, ale jeli kiedy dowiem si, e Perrington bd mj ojciec przymknli
na to oko, a moe nawet maczali w tym palce, to..." - pomyla i zacisn pici.
- Niehonorowe? - Krl Adarlanu pogadzi brod. - Czy mnie rwnie przeszyby mieczem,
gdybym prbowa j w ten sposb zabi?
- Jeste moim ojcem - odpowiedzia Dorian ostronie. -Uznabym, e dokonujesz susznego
wyboru.
- Ale z ciebie przebiegy kamca! Jeszcze troch i dorwnasz Perringtonowi!
- A wic nie ukarzesz Chaola?
- Nie widz powodu, dla ktrego miabym si pozbawi doskonaego kapitana Gwardii.
Nastpca tronu westchn.
- Dzikuj, ojcze - rzek z nieudawan szczeroci.
- Jeszcze co? - spyta krl od niechcenia.
-Ja... - Ksi spojrza w okno, a potem raz jeszcze na swojego ojca i zebra si na odwag. By
jeszcze jeden powd, dla ktrego stan przed jego obliczem. - Ja chciabym zapyta o to, co masz
zamiar zrobi z zabjczyni.
Na twarzy krla pojawi si umiech, ktry zmrozi Dorianowi krew w yach.
- Z zabjczyni... - Monarcha si zaduma. - Raczej mi nie zaimponowaa umiejtnociami
podczas walk finaowych. Nie wiem, czy mog obsadzi stanowisko Krlewskiego Obrocy beczc
bab. I nie mw mi, e podano jej trucizn. Gdyby naprawd bya taka dobra, zauwayaby trucizn
przed wychyleniem kielicha. Moe naleaoby j odesa do Endovier?

Gniew Doriana przybiera na sile z oszaamiajc prdkoci.


- Mylisz si co do niej - rzek, ale zrezygnowa i pokrci gow. - Bez wzgldu na to, co powiem,
i tak jej nie docenisz.
- Zabjca to dla mnie potwr i nie widz powodu, dla ktrego miabym myle inaczej. Zostaa tu
sprowadzona tylko po to, aby speni moj zachciank. Nie ycz sobie, aby angaowaa si w ycie
mojego syna czy losy imperium.
Dorian odsoni zby. Nigdy dotd nie omieli si spoglda na ojca z tak wrogoci, ale sprawio
mu to przyjemno. Spoglda na mczyzn, ktry zasiada na tronie, i zastanawia si, czy ten zacz
ju go uwaa za zagroenie. Ku swojemu zaskoczeniu uwiadomi sobie, e krl nie zwraca na niego
wikszej uwagi.
By moe nadszed czas, abym zacz podwaa jego autorytet".
- Ona nie jest potworem - powiedzia. - Chciaa jedynie przey.
- Przey? A wic tak to nazwaa? C za kamstwo. Przey mona na wiele sposobw, ale ta
dziewczyna postanowia, e bdzie w tym celu zabija. Ba, spodobao jej si to. Cakiem ci omotaa,
nieprawda? Och, sprytna z niej bestia. Gdyby przysza na wiat jako mczyzna, zostaaby
genialnym politykiem!
- Nie wiesz, o czym mwisz - warkn gucho Dorian. -Nic mnie z ni nie wie.
Ledwie wypowiedzia te sowa, ju zrozumia, e popeni wielki bd. Wiedzia, e ojciec odkry
jego wielk sabo -lk przed utrat Celaeny. Donie, do tej pory mocno zacinite, rozwary si i
zawisy bezwadnie.
Krl Adarlanu wpatrywa si w nastpc tronu.

- Jak znajd czas, opracuj dla niej umow. Pki co, radz ci, aby trzyma w tej sprawie gb na
kdk, chopcze.
Dorian poczu, e zalewa go zimna wcieko, ale w tej samej chwili przypomnia sobie Nehemi
wrczajc Cela-enie swj kij. Ksiniczka Eyllwe bya mdr kobiet i zdawaa sobie spraw z
potgi symboli. Dziewczyna zdobya tytu Krlewskiej Obroczyni, wadajc broni z Eyllwe.
Ne-hemia przypuszczalnie nie miaa szans na zwycistwo w swojej grze, ale sam fakt, e w ogle j
rozpocza, zasugiwa na szacunek. Dorian podziwia jej odwag.
By moe ktrego dnia i on zdobdzie si na odwag i zada, aby ojciec zadouczyni za mier
tylu ludzi z Eyllwe. Ale nie dzisiaj. Pki co byo to niemoliwe. A moe warto rozpocz walk tu i
teraz?
Unis wysoko gow i spojrza na krla.
- Perrington chce wykorzysta Nehemi jako zakadniczk, aby wymc posuszestwo na
buntownikach z Eyllwe.
Monarcha przechyli gow.
- Doprawdy? Interesujcy pomys. Zgadzasz si z tak polityk?
Donie Doriana byy spocone z nerww, ale mimo to zachowa obojtn twarz i rzek:
- Nie, nie zgadzam si. Sdz, e sta nas na wicej.
- Tak? A wiesz, ilu onierzy polego z rk tych buntownikw? Wiesz, jakie straty finansowe
ponielimy?
- Wiem, ale wykorzystanie Nehemii jako karty przetargowej pociga za sob spore ryzyko.
Buntownicy mog przecie poszuka sojusznikw w innych podbitych krlestwach. Co wicej,
Nehemia jest kochana przez swoich rodakw. To prawda, e jak dotd stracilimy wielu ludzi i
mnstwo zasobw za spraw buntownikw, ale stracimy o wiele wicej,

gdy polityka Perringtona doprowadzi do wybuchu powstania zbrojnego. O wiele bardziej opaca
si zdoby przychylno Nehemii. Powinnimy nawiza z ni wspprac i sprbowa wraz z ni
skoni buntownikw do odoenia broni. Jeli zatrzymamy j w charakterze zakadniczki, ten plan
nigdy si nie powiedzie.
Zapada cisza. Ojciec wpatrywa si w syna, a Dorian ze wszystkich si usiowa si nie wierci.
Kade uderzenie jego serca wydawao mu si rwnie potne jak cios motem.
W kocu jego ojciec skin gow.
- Ka Perringtonowi zrezygnowa z tego pomysu. Ksi z trudem powstrzyma westchnienie
pene ulgi. Na
jego twarzy nadal nie byo wida adnych emocji.
- Dzikuj, e wysuchae mojej opinii - rzek obojtnym tonem.
Krl nie odpowiedzia. Nie czekajc na jego pozwolenie, nastpca tronu odwrci si i wyszed.
***
Gdy Celaena otworzya oczy, jej bark i nog natychmiast przeszy silny bl. Opanowaa grymas i
rozejrzaa si po pomieszczeniu. Leaa przykryta kilkoma kocami, a jej rany owinito bandaami.
Zegar na kominku wskazywa pierwsz po poudniu.
Dziewczyna otworzya usta i natychmiast odezwa si bl szczki. Nie potrzebowaa lustra, aby
wiedzie, e ma mnstwo paskudnych siniakw. Zmarszczya brwi, a bl natychmiast przybra na sile.
Bez wtpienia wygldaa okropnie. Usiowaa usi, ale nie udao jej si. Wszystko j bolao.
Jej rami byo umieszczone w temblaku, a udo zapieko ostro, gdy poruszya nog. Nie pamitaa,
co si dziao po

wczorajszej walce, ale przynajmniej wiedziaa, e yje. Nie pokona jej Cain, nie zgadzono jej
rwnie z polecenia krla.
Przez ca noc jej sny nawiedzay Nehemia oraz Elena, cho czsto - czciej, ni by sobie tego
yczya - przesaniay je wizje pene demonw i zmarych. Pojawiy si rwnie wspomnienia tego, o
czym mwi Cain, koszmary tak okropne, e pomimo blu i wyczerpania ledwie moga zmruy oko.
Zastanawiaa si, co si stao z amuletem podarowanym jej przez Elen. Miaa wraenie, e to jego
brak wywoywa owe koszmary. Cho Cain ju nie y, oddaaby wiele, aby odzyska naszyjnik.
Drzwi uchyliy si i dziewczyna ujrzaa Nehemi. Ksiniczka umiechna si lekko, wesza do
sypialni i zamkna za sob drzwi. Strzaa uniosa ebek i zacza merda ogonem, uderzajc nim
rytmicznie o ko.
- Cze - powiedziaa zabjczyni w Eyllwe.
- Jak si czujesz? - spytaa ksiniczka. Mwia we wsplnym jzyku bez ladu obcego akcentu.
Strzaa wspia si na ranne nogi Celaeny, aby przywita si z gociem.
- Dokadnie tak, jak wygldam - odpara dziewczyna. Kade sowo wywoywao bl w okolicach
ust.
Nehemia usiada na skraju ka. Nawet delikatne ugicie materaca wywoao now fal blu.
Celaena skrzywia si. Wiedziaa, e dugo nie wrci do formy. Strzaa, ktra zdya ju obwcha i
wyliza twarz ksiniczki, zwina si w kbek midzy nimi i zasna. Zabjczyni zanurzya palce w
mikkiej niczym aksamit skrze za uszami pieska.
- Nie bd owija w bawen - rzeka Nehemia. - To ja uratowaam ci ycie podczas pojedynku.
Celaena jak przez mg pamitaa ksiniczk krelc dziwne symbole w powietrzu.

- A wic to nie byy zwidy? I... I ty te to wszystko widziaa, prawda? - spytaa. Chciaa si
podnie, ale nie udao jej si przesun ciaa nawet o centymetr.
- To nie byy zwidy - rzeka Nehemia. - I nie mylisz si. Widziaam wszystko to, co ty. Dysponuj
pewnym darem, dziki ktremu widz wicej od zwykych miertelnikw. Ty ujrzaa to wszystko
dziki krwawnikowi, ktry Kaltain dodaa do kielicha z winem. Zobaczya to, co czai si poza
skrajem tego wiata. Nie sdz, aby Kaltain o to chodzio, ale niemniej jednak taki efekt wywoaa
trucizna zmieszana z twoj krwi. Magia przyzywa magi.
Celaena drgna, syszc jej sowa.
- Dlaczego tak dugo udawaa, e nie znasz naszej mowy? - spytaa. Chciaa jak najszybciej
zmieni temat, ale z drugiej strony musiaa si dowiedzie prawdy w kwestii, ktra nadal sprawiaa jej
bl.
- Z pocztku chciaam si w ten sposb chroni - powiedziaa Nehemia i delikatnie pooya do
na ramieniu przyjaciki. - Zdziwiaby si, ile ludzie s w stanie wypapla, gdy sdz, e ich nie
rozumiesz. Dopiero gdy si zaprzyjaniymy, moja gra z dnia na dzie zacza by coraz trudniejsza.
- To dlaczego zmusia mnie, abym ci uczya? Ksiniczka spojrzaa na sufit.
- Bo potrzebowaam przyjaciki. Bo ci polubiam.
- A wic ty naprawd czytaa ksik, kiedy spotkaymy si w bibliotece?
Nehemia pokiwaa gow.
-Ja... Ja sprawdzaam pewne fakty. Musiaam poczyta o Znakach Wyrda, jak wy je nazywacie.
Skamaam, gdy powiedziaam, e nic o nich nie wiem. Wiem, jak je odczytywa. Wiem rwnie, jak
z nich korzysta. Od wielu pokole zna je

caa moja rodzina, ale utrzymujemy ten fakt w tajemnicy. Wykorzystujemy je tylko i wycznie
jako ostateczn bro w walce ze zem lub najpowaniejszymi chorobami. Tu za, w kraju, gdzie magia
zostaa wyjta spod prawa... C, cho Znaki Wyrda reprezentuj inny rodzaj mocy, jestem
przekonana, e zostaabym natychmiast uwiziona, gdyby kto si dowiedzia, e znam ich tajemnic.
Celaena znw sprbowaa usi i zakla bezsilnie. Nawet najdrobniejszy ruch wywoywa bl
tak silny, e grozi utrat przytomnoci.
-1 wykorzystujesz je?
Nehemia pokiwaa z powag gow.
- Utrzymujemy je w tajemnicy z uwagi na fakt, e kryj w sobie ogromn moc. Mona ich uywa
zarwno do szerzenia dobra, jak i za, ale wikszo ludzi woli za ich pomoc czyni zo. Niedugo po
przybyciu do zamku nabraam pewnoci, e kto wykorzystuje Znaki Wyrda, aby przywoywa
demony z Innych wiatw, krain lecych obok naszych. w idiota Cain pozna Znaki na tyle, aby
mc przywoywa obce istoty, ale nie wiedzia, jak je kontrolowa i odsya. Przez cae miesice
cigaam i niszczyam przywoane przez niego potwory. To dlatego tak czsto byam nieobecna.
Policzki Celaeny pony ze wstydu. Jak moga w ogle pomyle, e to Nehemia zabija
uczestnikw turnieju? Uniosa praw do i pokazaa blizny.
- A wic to dlatego nie zapytaa tej nocy, co mnie ugryzo. Ty... ty wykorzystaa Znaki Wyrda,
aby mnie uleczy?
- Nadal nie wiem, jak i gdzie natkna si na ridderaka, ale myl, e to opowie na inn okazj powiedziaa ksiniczka i cmokna. - A tak na marginesie, to ja rysowaam znaki pod twoim kiem.

Celaena o mao nie podskoczya. Sykna, gdy jej ciao eksplodowao blem.
- Ich przeznaczeniem bya ochrona. Nie masz pojcia, ile roboty miaam z rysowaniem ich na
nowo po tym, jak je zmywaa - oznajmia Nehemia, a na jej penych ustach pojawi si umiech. Gdyby nie one, ridderak dopadby ci znacznie szybciej.
- Dlaczego?
-Bo Cain ci nienawidzi, rzecz jasna. Chcia ci wyczy z rywalizacji. auj, e zgin, bo
bardzo chciaabym si dowiedzie, jak nauczy si otwiera portale. Gdy za spraw podanej ci
trucizny zawisa midzy wiatami, wystarczya jego obecno, aby zewszd zbiegy si potwory,
chcc rozerwa ci na strzpy. Cho z drugiej strony sdz, e zasuy sobie na pchnicie, ktre
wymierzy mu Chaol. Wyrzdzi przecie tyle za!
Celaena spojrzaa na drzwi sypialni i uwiadomia sobie, e nie widziaa kapitana od wczoraj.
Czyby krl ukara go za to, e przyszed jej z pomoc?
- Temu czowiekowi zaley na tobie bardziej, ni oboje zdajecie sobie z tego spraw - powiedziaa
Nehemia z umiechem na ustach. Na policzkach zabjczym pojawi si gorcy rumieniec.
Ksiniczka odkaszlna.
- C, a moe chciaaby, abym ci opowiedziaa, jak ci ocaliam?
- Jeli byaby taka uprzejma - odpara dziewczyna.
- Dziki Znakom Wyrda byam w stanie otworzy portal do jednej z krain w Innych wiatach.
Przepuciam przez niego Elen, pierwsz krlow Adarlanu.
- Znasz j? - Celaena uniosa brew.
- Nie, ale mimo to odpowiedziaa na moje wezwanie. Nie w kadej krainie mieszkaj mrok i
mier. Niektre wiaty s

zamieszkane przez dobre istoty, ktre w razie wielkiej potrzeby s gotowe przyby do Erilei i
przyj nam z pomoc. Elena usyszaa twoje woanie o pomoc na dugo, zanim otworzyam portal.
-Czy... Czy zwyky czowiek jest w stanie przej do owych krain? - spytaa Celaena,
przypominajc sobie Bramy Wyrda, o ktrych czytaa kilka miesicy temu.
Nehemia przygldaa si jej bacznie.
- Nie wiem. Moja nauka nie dobiega jeszcze koca. Krlowa jednak nie wesza w peni do
naszego wiata. Zatrzymaa si w wiecie Pomidzy, z ktrego ani ona, ani stworzenia mroku nie
mogyby przedrze si do naszej rzeczywistoci. Otwarcie prawdziwego portalu, przez ktry mona
by w peni przej z jednego wiata do drugiego, wymaga ogromnej iloci mocy, a portal i tak
zamknby si po chwili. Cain mg otworzy go na chwil, aby przepuci na przykad ridderaka, ale
stworzone przez niego przejcia byskawicznie znikay. Ja wic musiaam otwiera je ponownie, aby
odsya potwory. Od miesicy bawimy si w kotka i myszk. - Potara skronie. - Nie masz pojcia, ile
mnie to kosztowao - dodaa.
- To Cain wezwa wszystkie te stworzenia, ktre pojawiy si podczas naszego pojedynku,
nieprawda?
Nehemia zastanowia si nad pytaniem.
- Moe. Niewykluczone jednak, e ju czekay.
- Ale ja widziaam je tylko dlatego, e Kaltain podaa mi krwawnik.
- Nie wiem, Elentiyo. - Ksiniczka westchna i podniosa si. - Wiem tylko tyle, e Cain pozna
sekrety skrywane przez mj lud, sekrety mocy dawno zapomnianej w pnocnych krajach. I to martwi
mnie najbardziej.

- Ale przecie Cain ju nie yje! - zawoaa Celaena, a potem przekna lin. - Ale... Ale w tym
miejscu... W owym wiecie Pomidzy Cain nie wyglda jak Cain. Przypomina bardziej demona.
Dlaczego?
- By moe zo, ktre przyzywa, wkrado si do jego duszy i przeksztacio go w co, czym nie
by.
- Mwi o mnie. Jakby wiedzia na mj temat wszystko! -szepna dziewczyna i zacisna donie na
kodrze.
W oczach Nehemii pojawi si nowy bysk.
- Bywa, e ze istoty mwi rne rzeczy tylko po to, aby namiesza nam w gowach, aby ich sowa
przeladoway nas dugo po spotkaniu. Jestem przekonana, e Cain nie posiadaby si z radoci na
wie o tym, e nadal przejmujesz si wygadywanymi przez niego bzdurami - powiedziaa i poklepaa
przyjacik po doni. - Nie daj mu tej satysfakcji. Wyrzu te myli ze swego umysu.
- Przynajmniej krl si o niczym nie dowiedzia. Trudno mi sobie wyobrazi, co by zrobi, gdyby
niespodziewanie otrzyma dostp do takiej mocy.
- Ja za potrafi sobie wyobrazi wiele - mrukna Nehemia. - Znasz w Znak wypalony na twoim
czole?
Celaena zesztywniaa.
- Nie. A ty?
Ksiniczka obrzucia przyjacik cikim spojrzeniem.
- Nie, nie znam. Ale widziaam go u ciebie ju wczeniej. Wyglda na to, e stanowi cz ciebie.
Martwi mnie to, co myli o tym krl. To cud, e jeszcze nie wszcz dochodzenia. - Krew Celaeny
zakrzepa na moment, a Nehemia szybko dodaa: - Nie przejmuj si. Gdyby chcia ci podda przesuchaniu, ju by to zrobi.
Zabjczyni wypucia drcy oddech.

- Co ty tu tak naprawd robisz, Nehemio? - spytaa. Ksiniczka milczaa przez chwil.


- Nie mam zamiaru skada hodu przed krlem Adarla-nu. Sama dobrze o tym wiesz. Nie bd te
ukrywa przed tob, e przybyam do Rifthold tylko dlatego, e std mog ledzi jego ruchy oraz
poznawa jego plany.
- A wic jeste szpiegiem? - szepna Celaena.
- Mona to tak uj. Dla dobra mojej ojczyzny zrobi absolutnie wszystko. Jestem gotowa na
kade powicenie, aby uchroni moich rodakw przed niewol i kolejnymi masakrami - powiedziaa,
a w jej oczach pojawi si bl.
- Nigdy w yciu nie spotkaam nikogo tak odwanego -rzeka zabjczyni przez zacinite gardo.
Nehemia pogadzio futro Strzay.
- Moja mio do ojczyzny zagusza strach, ktry budzi we mnie krl Adarlanu. Nie martw si
jednak, Elentiyo. Nie wcign ci do mojej wojny. - Celaena niemale odetchna z ulg, cho
natychmiast poczua wstyd. - Nasze cieki si zeszy - cigna ksiniczka - ale chyba nadszed czas,
aby ruszya wasnym szlakiem. Musisz przyzwyczai si do nowej roli w yciu.
Zabjczyni pokiwaa gow i odkaszlna.
- Nikomu nie powiem o twoich mocach. Nehemia umiechna si ze smutkiem.
- A midzy nami nie bdzie ju adnych tajemnic. Gdy dojdziesz do siebie, poprosz ci, aby mi
opowiedziaa o tym, jak spotkaa Elen - powiedziaa i zerkna na Strza. - Nie masz nic przeciwko
temu, abym wyprowadzia j na spacer? Myl, e powiew zimnego wiatru dobrze mi zrobi.
- Oczywicie - rzeka Celaena. - Ley tu przez cae rano.

Suczka uniosa ebek, jakby zrozumiaa rozmow obu kobiet, po czym zeskoczya z ka i usiada
u stp Nehemii.
- Ciesz si, e jeste moj przyjacik, Elentiyo - rzeka ksiniczka.
- A ja ciesz si jeszcze bardziej z tego, e mnie strzeesz -odpara dziewczyna i stumia
ziewnicie. - Dzikuj, e uratowaa mi ycie. To ju drugi raz. A moe trzeci? Sama ju nie wiem. Zmarszczya nagle brwi. - Czy ja w ogle chc wiedzie, ile razy potajemnie uratowaa mnie przed
potworami przyzywanymi przez Caina?
- Jeli chcesz dobrze spa tej nocy, to lepiej o to nie pytaj -odpowiedziaa Nehemia, pocaowaa j
w czubek gowy i ruszya ku drzwiom. Strzaa biega tu za ni. Ksiniczka zatrzymaa si jednak w
progu i rzucia co przyjacice. - To naley do ciebie - oznajmia. - Jeden z moich stranikw znalaz
to po walce.
Byo to Oko Eleny.
Celaena zacisna palce na twardym, metalowym amulecie.
- Dzikuj.
Nehemia wysza. W gowie Celaeny nadal panowa zamt po tym, co usyszaa, ale mimo to
umiechna si i zamkna oczy, nie wypuszczajc amuletu z doni. Dawno nie spaa tak dobrze.

52
Celaena obudzia si nastpnego dnia, nie majc pewnoci, ktra jest godzina. Kto puka do
drzwi. Zamrugaa kilkakrotnie oczami, chcc odpdzi od siebie senno, a wtedy ujrzaa Doriana w
drzwiach swojej sypialni. Przez moment sta na progu. Dziewczyna zdobya si na umiech.
- Cze - powiedziaa ochrypym gosem.
- Dzisiaj wygldasz jeszcze gorzej - szepn. Zabjczym usiada pomimo blu.
- Ale czuj si wietnie - oznajmia.
Byo to oczywiste kamstwo. Cain zama jej ebro, ktre bolao przy kadym oddechu. Ksi
zacisn zby i spojrza przez okno.
- Co si dzieje? - spytaa. Chciaa zapa go za kurtk, ale rka bolaa j jak nigdy wczeniej, a
Dorian sta za daleko.
- Nie wiem - rzuci. Jego oczy wydaway si puste i pozbawione blasku. Serce dziewczyny z kad
chwil bio coraz mocniej. - Nie wiem. Nie mog spa od czasu tej walki.
- Chod tu - powiedziaa agodnym gosem i poklepaa kawaek kodry obok siebie. - Usid tu.

Ksi speni jej prob, ale usiad plecami do niej, ukry twarz w doniach i kilkakrotnie
odetchn gboko. Celaena czule pogadzia jego plecy, na co zesztywnia. O mao nie cofna doni,
ale po chwili mczyzna rozluni si. Oddycha miarowo.
- Jeste chory? - spytaa.
- Nie - wymamrota.
- Dorian, co si dzieje?
- Co to w ogle za pytanie? - odezwa si, trzymajc wci twarz ukryt w doniach. - Najpierw
spuszczasz omot temu zabjcy... Jak mu byo? Grb? A potem wkracza Cain i niemale rozszarpuje
ci na kawaki...
- I to dlatego nie moesz spa?
-Ja nie mog... Nie mog... - jkn ksi. Zabjczym czekaa, a uporzdkuje sowa. Przepraszam - odezwa si, odsoni twarz i wyprostowa si.
Dziewczyna pokiwaa gow, postanawiajc, e nie bdzie go cign za jzyk.
- Jak si czujesz? - spyta. W jego sowach sycha byo lk. - Tylko nie kam.
- Paskudnie - odpara ostronie. -1 przypuszczam, e wygldam rwnie fatalnie, jak si czuj.
Umiechn si lekko. Zabjczym nie miaa pojcia, jakie myli go przeladoway, ale ze
wszystkich si prbowa je odepchn.
- Nigdy w yciu nie bya pikniejsza - oznajmi i spojrza na ko. - Nie masz nic przeciwko, jeli
si poo? Jestem wykoczony.
Nie sprzeciwia si, gdy zdj buty i rozpi kurtk. Z cichym stkniciem wycign si przy niej i
opar donie na brzuchu. Przygldaa si, jak zamyka oczy i wypuszcza powietrze przez nos. Jego
twarz wreszcie zaczynaa wyglda normalnie.

- Co u Chaola? - spytaa i momentalnie ogarn j niepokj. Pamitaa rozbryzg krwi i jego


przeraone spojrzenie.
Dorian otworzy jedno oko.
- Nic mu nie bdzie. Wzi sobie wolne na kilka dni. Przyda mu si chwila wytchnienia.
Celaena poczua rosncy ciar na sercu.
- Nie powinna czu si odpowiedzialna - rzek ksi i obrci si na bok, aby spojrze jej w oczy.
- Zrobi to, co uzna za stosowne.
- Tak, ale...
- Nie - powiedzia Dorian stanowczo. - Chaol wiedzia, co robi. - Przesun palcem po jej policzku.
Jego dotyk by lodowaty, ale dziewczyna opanowaa dreszcz. - Przepraszam - rzek ksi i cofn
do. - Przepraszam, e ci nie pomogem.
- O czym ty mwisz? To z tego powodu tak si zadrczasz?
- Nie mog sobie wybaczy, e nie powstrzymaem Caina ju w chwili, gdy widziaem, e dzieje
si co niedobrego. Kaltain ci otrua. Powinienem by si tego domyli. Powinienem by znale
jaki sposb, aby jej przeszkodzi. Potem zdaem sobie spraw, e ogarniaj ci halucynacje i... Tak,
powinienem by co zrobi.
Celaena na moment znw ujrzaa zielon skr i te ky potwora i zwara obolae palce w pici.
- Nie przepraszaj mnie - rzucia. Nie chciaa rozmawia o koszmarach, ktre j nawiedziy, o
zdradzie Kaltain ani o sekretach wyjawionych przez Nehemi. - Zrobie to, co zrobiby kady
czowiek w twojej sytuacji, a raczej to, co kady czowiek zrobi powinien. Gdyby si wmiesza,
zostaabym zdyskwalifikowana.

- Powinienem rozpru Cainowi brzuch w chwili, gdy po raz pierwszy ci uderzy. Tymczasem
staem i bezradnie wpatrywaem si w Chaola klczcego przy linii. Powinienem by zabi Caina.
Wspomnienie demonw oddalio si. Na ustach dziewczyny pojawi si lekki umiech.
- Zaczynasz mwi jak zabjca, przyjacielu.
- Chyba spdzam z tob zbyt wiele czasu.
Celaena uniosa gow z poduszki i uoya j midzy jego piersi i ramieniem. Zrobio jej si
gorco. Po chwili umiecia do na jego brzuchu, cho ten ruch wywoa fal przytaczajcego blu.
Oddech ksicia ogrzewa jej gow. Umiechna si, gdy mczyzna otoczy j ramieniem i nakry
doni jej bark. Milczeli przez moment.
- Dorian - odezwaa si po chwili, ale nastpca tronu pstrykn j w nos.
- Au - jkna i zmarszczya si. Jej twarz bya upstrzona siniakami i skaleczeniami, ale jakim
cudem nie zostaa oszpecona. Jedyn pamitk po walce miaa by kolejna blizna na nodze.
- Tak? - spyta ksi i opar podbrdek o jej gow. Dziewczyna wsuchiwaa si w miarowe bicie
jego serca. -Gdy wywozie mnie z Endovier... Czy przyszo ci
w ogle do gowy, e naprawd mog wygra?
- Oczywicie. Czy w przeciwnym razie wyprawibym si w tak dalek podr?
Parskna, wtulona w jego pier, ale Dorian delikatnie unis jej podbrdek. Celaena spojrzaa w
jego oczy. Odniosa wraenie, e zdya ju zapomnie o ich piknie.
- Ledwie ci ujrzaem, a od razu wiedziaem, e zwyciysz - szepn. Serce Celaeny zabio
szybciej, gdy zrozumia-

a, co ich czeka. - Cho musz przyzna, e nie spodziewaem si takiego koca. Ten turniej okaza
si idiotycznym przedsiwziciem, ale ciesz si, e pojawia si w moim yciu. Zawsze bd
wdziczny za to losowi.
- Wygupiasz si czy naprawd chcesz, ebym si rozpakaa?
Dorian pochyli si i pocaowa j. Szczka bolaa jak diabli.
***
Krl Adarlanu siedzia na szklanym tronie i muska rkoje Nothunga. Przed tronem klcza
Perrington i czeka. Niech czeka.
Krlewskim Obroc zostaa zabjczyni i musia teraz tylko przedoy jej umow. Dziewczyna
trzymaa si blisko z jego synem i ksiniczk Nehemi. Czy mianowanie jej na ten urzd nie okae
si bdem?
Kapitan Gwardii ufa dziewczynie na tyle, e bez wahania ocali jej ycie. Oblicze krla byo
nieruchome, niczym wykute z kamienia. Nie mia zamiaru kara Chaola Westfalia choby dlatego,
aby unikn kolejnego zamieszania. By przekonany, e Dorian zrobiby wszystko, eby uratowa
przyjaciela. Krl nieraz aowa, e jego syn wola ksiki od miecza.
Wiedzia jednak, e w Dorianie drzemie mczyzna, z ktrego bdzie mona stworzy
wspaniaego wojownika. By moe przyda mu si kilka miesicy na froncie. Miecz i hem nierzadko
wywieraj wspaniay wpyw na rozwj modego czowieka. Krl wci pamita w pokaz silnej woli
i determinacji w sali tronowej... Tak, Dorian w razie potrzeby mgby si sta zdecydowanym
dowdc wojskowym.
Jeli za chodzi o mod zabjczyni, krl zaczyna widzie dobre strony jej zwycistwa. Gdy
dojdzie do siebie, bdzie

idealnym narzdziem w jego rku. Poza tym po mierci Ca-ina Celaena Sardothien bya jedyn
osob w paacu, ktrej sile mg zaufa.
Krl przesun palcem po szklanym oparciu tronu. Dobrze zna Znaki Wyrda, ale nigdy nie widzia
tego, ktry pojawi si na czole dziewczyny. Pozna jego znaczenie, a jeli okae si, e to element
jakiej przepowiedni czy zwiastun niebezpiecznych czynw, kae j powiesi jeszcze tego samego
dnia. Gdy patrzy, jak si rzuca na ziemi, otumaniona trucizn, by bliski decyzji o jej straceniu, ale
potem poczu na sobie czyj wzrok. Poczu gniewne, wcieke spojrzenia martwych i zrozumia, e
kto wmiesza si w walk i ocali zabjczy-ni. Skoro stworzenia z Innych wiatw toczyy o ni
boje, to chyba nie on powinien wyda na ni wyrok.
W kadym razie najpierw poznam znaczenie owego znaku - postanowi w duchu monarcha. Pki co mam waniejsze zmartwienia na gowie".
- Umiejtnie pokierowae Kaltain - odezwa si w kocu. Perrington nie podnosi si z klczek. Wykorzystae swoj moc?
- Nie. Ostatnimi czasy uywam jej rzadziej, zgodnie z wasz sugesti, panie - odpar mczyzna i
potar obsydianowy piercie na swoim palcu. - Poza tym nie miaem ju wtpliwoci, e moc silnie
na ni oddziauje. Bya blada i wyczerpana, wspominaa nawet o blach gowy.
Krl zamyli si. Zdrada lady Kaltain zaniepokoia go, ale gdyby pozna szczegy planu
Perringtona i wiedzia, e chce on ujawni natur damy, z pewnoci kazaby mu przerwa t intryg.
Zrobiby to, nawet jeli mczyzna chcia jedynie pokaza ogrom determinacji kobiety i jej gotowo
do wzicia udziau w ich kolejnych planach. Publiczne ujawnienie zdrady prowokowao wiele
irytujcych pyta.

- Dobrze, e przeprowadzie na niej eksperyment. Staa si siln sojuszniczk, a co wicej nie


miaa pojcia, e wywieramy na ni wpyw. Wi z t moc wielkie nadzieje - przyzna krl i
spojrza na wasny piercie. - Dziki Cainowi wiemy, e moliwe s fizyczne transformacje, a
przykad Kaltain pokazuje, e moc wpywa rwnie na myli i emocje. Chciabym wyprbowa peni
moliwoci tej mocy na kilku innych osobach.
- Chyba troch auj, e Kaltain okazaa si taka podatna - mrukn Perrington. - Chciaa
wykorzysta mnie, aby zbliy si do waszego syna, panie, ale nie ycz sobie, eby moc zamienia j
w kogo podobnego do Caina. Nie podoba mi si myl, e bdzie gni w lochach przez cae lata.
- Nie bj si o lady Rompier, przyjacielu. Nie zostanie tam na zawsze. Kiedy skandal odejdzie w
niepami, a zabjczym bdzie miaa pene rce roboty, zoymy Kaltain propozycj, ktrej nie
bdzie w stanie odrzuci. Jeli sdzisz, e nie mona jej zaufa, pamitaj, e s inne sposoby, aby j
kontrolowa.
- Najpierw przekonajmy si, do jakiego stopnia wpynie na ni pobyt w lochach - odpar szybko
Perrington.
- Oczywicie. To tylko sugestia.
Milczeli przez moment, a potem Perrington wsta.
- Wkrtce bdziemy mieli pene rce roboty - odezwa si krl, a jego gos ponis si echem po
komnacie. Pomienie w kominku uformowanym na podobiestwo rozwartych ust zamigotay ywiej i
pomieszczenie wypenio zielone wiato. -Przygotuj si. I zrezygnuj z pomysu wykorzystania
ksiniczki z Eyllwe. Przycigniesz w ten sposb zbyt wiele uwagi.
Ksi Perrington skin gow, ukoni si i wyszed.

53
Celaena usadowia si wygodnie, opara nogi o blat stou i przechylia si na krzele do tyu. Z
luboci rozcigna zesztywniae, obolae minie i przewrcia stron w ksice. Strzaa drzemaa
nieopodal, pochrapujc cicho. Byo ciepe, soneczne popoudnie i po szybie spywaa migotliwa
woda z topniejcych sopli. W sypialni byo przyjemnie jasno. Obraenia nie dokuczay dziewczynie
ju tak bardzo, cho wci utykaa, ale miaa nadziej, e wkrtce wrci do biegania.
Od pojedynku upyn tydzie. Philippa wzia ju na siebie zadanie uprztnicia garderoby
Celaeny, aby mona byo w niej upchn jeszcze wicej ubra. Wkrtce miay si w niej pojawi
wszystkie te stroje, ktre planowaa kupi w Rifthold po odzyskaniu wolnoci i otrzymaniu pierwszej,
ogromnej zapaty za penienie funkcji Krlewskiej Obroczyni. Miaa nadziej, e otrzyma pienidze
wkrtce po podpisaniu kontraktu.
Suca bya wic zajta i towarzystwa Celaenie dotrzymywali Dorian i Nehemia. Ksi czsto
przesiadywa w jej sy-

pialni do pna i czyta jej na gos, a w snach zabjczym pojawiay si pniej starodawne sowa,
dawno zapomniane twarze, emanujce bkitem Znaki Wyrda oraz krl i wezwane z pieka armie
umarych. Po przebudzeniu staraa si o tym jak najszybciej zapomnie. Zwaszcza o magii.
Szczkna klamka i serce dziewczyny a podskoczyo. Czyby to by kto od krla z umow do
podpisania? Drzwi otworzyy si, ale nie ujrzaa ani Doriana, ani Nehemii, ani nawet dworskiego
pazia. wiat stan w miejscu. Do pokoju wszed Chaol.
Strzaa podbiega do niego, merdajc ogonem. Celaena o mao nie spada z krzesa, zdejmujc nogi
ze stou i skrzywia si, gdy znw przeszy j wcieky bl. Podniosa si
i ju otworzya usta, aby powita kapitana, gdy uwiadomia sobie, e nie wie, co mogaby mu
powiedzie.
Chaol podrapa Strza za uszami, a suczka obiega dwukrotnie st i skulia si na pododze.
Dlaczego on nie wchodzi do rodka?" - zastanowia si dziewczyna, ale wtedy przypomniaa
sobie, e nadal ma na sobie koszul nocn, a kapitan wpatruje si w jej nagie nogi.
- Jak twoje rany? - spyta.
Jego gos by agodny, a Celaena zrozumiaa, e nie interesuje go jej nago, ale bandae wok
uda.
- Wszystko w porzdku - powiedziaa szybko. - Nosz te bandae tylko po to, aby budzi
wspczucie. - Sprbowaa umiechn si przy tych sowach, ale nie udao jej si. -Nie... Nie
odwiedzae mnie od tygodnia - szepna. Miaa wraenie, e od ich ostatniego spotkania upyna
caa wieczno. - Czy ty... Czy wszystko u ciebie w porzdku?
Ich spojrzenia spotkay si. Niespodziewanie zabjczym przypomniaa sobie dzie pojedynku,
zimn ziemi, na kt-

rej leaa i miech Caina gdzie w oddali. Widziaa i syszaa wwczas tylko klczcego przed sob
Chaola, ktry wyciga ku niej rk. Poczua ucisk w gardle. Co sobie wtedy uwiadomia, ale nie
moga sobie tego przypomnie. Moe to rwnie bya halucynacja?
- Nic mi nie jest - rzuci.
Dziewczyna zrobia krok w jego kierunku, nie zapominajc ani na chwil o krtkiej koszuli
odsaniajcej nogi.
- Ja tylko chciaem przeprosi za to, e nie odwiedziem ci wczeniej.
Zatrzymaa si przed nim i przechylia gow. Kapitan nie mia u boku miecza.
- Pewnie miae urwanie gowy - powiedziaa.
Chaol sta nieruchomo. Dziewczyna przekna lin i zatkna kosmyk wosw za ucho. Zbliya
si jeszcze o krok. Gdyby teraz odchylia gow, spojrzaaby mu prosto w oczy, w ktrych dostrzegaa
niewypowiedziany smutek. Przygryza warg.
- Wiesz... Uratowae mi ycie. Dwa razy. Mczyzna cign lekko brwi.
- Zrobiem to, co do mnie naleao.
- Jestem ci winna wdziczno.
- Nie jeste mi nic winna - odpar.
W jego gosie sycha byo napicie i dziewczyna poczua bl w sercu. Uja jego donie, ale Chaol
uwolni je bez wahania.
- Chciaem si tylko upewni, e wszystko u ciebie gra. Musz i na spotkanie - powiedzia.
Celaena od razu odgada, e kamie.
- Dzikuj ci za zabicie Caina. Kapitan zesztywnia.

- Ja... Ja wci pamitam, co czuam po pierwszym zabjstwie. To nie byo atwe.


Wbi wzrok w podog.
-1 to wanie dlatego nie mog przesta o tym myle -rzek. - Bo dla mnie to byo atwe. Po prostu
wycignem miecz i zabiem go. Chciaem go zabi. - Unis gow i przeszy j spojrzeniem. - On
wiedzia o twoich rodzicach. Skd?
- Nie wiem - skamaa.
Doskonale znaa odpowied na to pytanie. Na skutek czstych kontaktw z Innymi wiatami,
wiatem Pomidzy i pozostaymi otchaniami szalestwa Cain wypracowa umiejtno zagldania w
cudze myli, wspomnienia i dusze. Celaena z trudem opanowaa dreszcz.
Twarz Chaola zagodniaa.
- Przykro mi, e odeszli w taki sposb.
Dziewczyn osaczyy obrazy z przeszoci. Chciaa je odepchn, ale wtedy usyszaa swj gos:
- To byo bardzo dawno temu. Gdy wspiam si na ich ko, poczuam wilgo na pocieli.
Wczeniej padao i przyszo mi do gowy, e pewnie zostawili otwarte okno na noc. Dopiero rankiem
po przebudzeniu uwiadomiam sobie, e to nie by deszcz. - Draa. Nabraa tchu, chcc jak
najszybciej zapomnie o krwi na wasnej skrze. - Jaki czas pniej zostaam znaleziona przez
Arobynna Hamela.
- Naprawd jest mi przykro - rzek Chaol.
- To si wydarzyo dawno temu - powtrzya Celaena. -Zdyam ju zapomnie, jak wygldali. To byo kolejne kamstwo. Pamitaa kady szczeg twarzy rodzicw. - Czasami zapominam, e w
ogle istnieli.
Kapitan pokiwa gow, potwierdzajc nie tyle, e zrozumia jej sowa, ile e je usysza.

-To, co dla mnie zrobie, Chaol... - cigna zabjczym. -Nie chodzi mi nawet o Caina. Mam na
myl t chwil, kiedy...
- Musz ju i - przerwa jej i skierowa si ku drzwiom, ale dziewczyna zapaa go za rami i
szarpna z caej siy, odwracajc go twarz do siebie. Spojrzaa na jego udrczone oczy i bez wahania
zarzucia mu rce na szyj. Kapitan wyprostowa si, ale Celaena tulia si do niego ze wszystkich si,
nie zwracajc uwagi na bl ran. Po chwili wahania Chaol rwnie j obj i przygarn do siebie.
Trzyma j tak mocno, e gdy zabjczym zamkna oczy, miaa wraenie, e stanowi jedno.
Czua jego ciepy oddech na szyi. Nagle mczyzna pochyli gow i opar policzek o jej wosy.
Serce dziewczyny bio bardzo szybko, a mimo to czua absolutny spokj. Miaa wraenie, e mogaby
tak sta przez ca wieczno i nawet by nie zauwaya, gdyby wiat wok nich zawali si w gruzy.
Przypomniaa sobie jego palce lece tu przy wyrysowanej kred linii, sigajce ku niej pomimo
dzielcej ich bariery.
- Czy wszystko w porzdku? - rozleg si gos Doriana. Ksi sta na progu.
Chaol odsun si od niej tak szybko, e dziewczyna nieomal si zatoczya.
- Wszystko gra - powiedzia i zgarbi si.
W pomieszczeniu niespodziewanie zrobio si chodno i Celaena poczua gsi skrk na caym
ciele. Gdy kapitan skin nastpcy tronu i wyszed z jej komnat, odwrcia gow. Z jakiego powodu
nie moga patrze na Doriana.
Ksi stan przed ni, ale zabjczym uparcie patrzya na zamknite drzwi.
- Chyba nie doszed do siebie po zabiciu Caina - rzek nastpca tronu.

- To chyba oczywiste - warkna. Modzieniec unis brwi ze zdumieniem i dziewczyna


westchna. - Przepraszam -powiedziaa.
-Miaem wraenie, e... e wam w czym przeszkodziem - rzuci ostronie ksi.
- Gdzie tam znowu. Po prostu zrobio mi si go al i tyle.
- Szkoda, e wybieg tak szybko, bo mam dobre wieci -rzek Dorian, a odek Celaeny wywin
salto. - Od pewnego czasu przypominaem ojcu o umowie dla ciebie, a wreszcie skoczyy mu si
wymwki. Podpiszesz j jutro w komnacie rady krlewskiej.
- Chcesz powiedzie, e... e oficjalnie staam si Krlewsk Obroczyni?
- Okazao si, e ojciec tylko udaje, e ci nienawidzi. To prawdziwy cud, e nie kaza ci czeka
duej - rzek ksi i mrugn do niej.
Cztery lata! Po czterech latach suby odzyska upragnion wolno. Ale dlaczego Chaol wyszed
tak szybko? Celaena spojrzaa na drzwi, zastanawiajc si, czy zdy go jeszcze dogoni w korytarzu.
Dorian pooy do na jej talii.
- Twoja nominacja oznacza, e przyjdzie nam jeszcze spdzi troch czasu razem - rzek i nachyli
ku niej twarz.
Pocaowa j, ale dziewczyna pospiesznie uwolnia si od niego.
-Ja... Dorian, ja zostaam Krlewsk Obroczyni! - zawoaa i wybuchna miechem.
- Tak, to prawda - potwierdzi ksi i znw chcia do niej podej, ale odsuna si i wyjrzaa
przez okno. Na zewntrz trwa wspaniay dzie, a wiat ponownie stan przed ni otworem. Moga
wreszcie przekroczy bia lini.

Po chwili przeniosa wzrok na Doriana.


- Jako Krlewska Obroczyni nie mog by z tob - powiedziaa.
- Oczywicie, e moesz. Bdziemy musieli zachowa to w tajemnicy, ale...
- Mam ju do tajemnic. Nie potrzebuj kolejnej.
- No to znajd jaki sposb, aby przedstawi to ojcu. I matce - doda, krzywic si lekko.
- Ale po co? Dorian, jestem suc twojego ojca, a ty jeste nastpc tronu Adarlanu!
Nie mylia si. Jeli ich zwizek mia si przerodzi w co trwalszego, stosunki midzy nimi
mocno by si skomplikoway po upywie czterech lat jej suby dla krla. Jednoczesne bycie z
ksiciem i suenie jego ojcu rwnie wydawao si trudne do pogodzenia, a sam Dorian, cho nie
chcia si do tego gono przyzna, rwnie mia wasne obowizki. Podoba jej si i pragna go, ale
wiedziaa, e ich zwizek nie ma adnych szans. Mio do dziedzica tronu Adarlanu? Dobre sobie...
Oczy mczyzny pociemniay.
- Czy zamierzasz przez to powiedzie, e nie chcesz ju by ze mn?
- Chodzi mi o to, e... Ze ja wyjad std za cztery lata i nie widz sposobu, aby nam to nie
zaszkodzio. Nie chc nawet myle o innych rozwizaniach. - Promienie soca ogrzeway jej skr,
a ciar, ktry spoczywa na jej barkach, z wolna znika. - Chodzi mi o to, e za cztery lata odzyskam
wolno, a nigdy jeszcze nie byam tak naprawd wolna, Dorianie. Nigdy w caym yciu - mwia i
umiechaa si. - Chc pozna smak prawdziwej wolnoci.
Ksi ju otworzy usta, chcc zaprotestowa, ale jej umiech sprawi, e zrezygnowa. Celaena
dobrze przemylaa decyzj

i nie aowaa jej, a mimo to poczua osobliwe rozczarowanie, gdy w kocu powiedzia:
- Jak sobie yczysz.
- Ale chciaabym pozosta twoj przyjacik. Nastpca tronu wsun donie w kieszenie.
- Zawsze.
Dziewczyna chciaa dotkn jego ramienia lub pocaowa go w policzek, ale sowo wolno"
rozbrzmiewao echem w jej umyle i nie przestawaa si umiecha.
Dorian rwnie obdarzy j umiechem, cho nieco wymuszonym.
- Myl, e Nehemia tu zmierza, aby ci opowiedzie o umowie. Bdzie wcieka na mnie za to, e
powiedziaem ci jako pierwszy. Przepro j w moim imieniu, dobrze?
Odwrci si, chcc wyj, ale zamar z rk na klamce.
- Gratuluj, Celaeno - rzuci cicho i wyszed, zanim zabjczym zdya odpowiedzie.
Dziewczyna zostaa sama. Spojrzaa na okno i pooya do na sercu, raz za razem szepczc to
samo sowo. Wolno.

54
Kilka godzin pniej Chaol zatrzyma si przed drzwiami do jadalni Celaeny i wbi w nie wzrok.
Nie wiedzia tak naprawd, czego tu szuka, ale przez cay dzie bezskutecznie usiowa znale
Doriana. Musia mu wytumaczy, e sprawy midzy nim a dziewczyn ukaday si inaczej, ni
zapewne sdzi. Znw zerkn na swoje donie.
Przez ostatni tydzie krl rzadko si do niego odzywa, a imi Caina nie pado na adnym z zebra.
Nie byo si w sumie czemu dziwi, gdy wojownik nie by czonkiem Gwardii Krlewskiej, lecz
zaledwie pionkiem w wielkiej grze, ktra miaa na celu dostarczy wadcy rozrywki.
Chaol nie mg jednak zapomnie, e Cain nie yje. Pamita, e to za jego spraw wojownik ju
nigdy nie otworzy oczu. Przez niego nie zaczerpnie tchu. Przez niego serce mczyzny ucicho na
zawsze.
Do kapitana niewiadomie signa po miecz, ale natrafia na pustk. Rzuci bro w kt pokoju
zaraz po walce. Na szczcie kto okaza nieco litoci i zmy z niego krew. By

moe byli to stranicy, ktrzy zaprowadzili Chaola do jego komnat i nalali mu mocnego trunku.
Siedzieli w milczeniu wraz z nim, dopki kapitan nie odzyska kontaktu z rzeczywistoci, a potem
wyszli bez sowa, nie czekajc na podzikowania.
Westfall przeczesa doni krtkie wosy i otworzy drzwi do jadalni zabjczym.
Celaena siedziaa zgarbiona przy stole i dziobaa widelcem jedzenie na talerzu. Na jego widok
uniosa brwi.
- Druga wizyta tego samego dnia? - spytaa, odkadajc widelec. - Czemu zawdziczam ten
zaszczyt?
- Gdzie jest Dorian? - Chaol skrzywi si.
- A czemu miaby tu by?
- Z reguy jest tutaj o tej godzinie.
- C, od jutra wszystko bdzie wyglda inaczej. Kapitan podszed bliej i zatrzyma si przy
stole.
- Dlaczego?
Dziewczyna wsuna kawaek chleba do ust.
- Bo to przerwaam.
- Co takiego?
- Zostaam Krlewsk Obroczyni. Zapewne zdajesz sobie spraw z tego, e kto na moim
stanowisku raczej nie powinien wiza si z ksiciem. Byoby to wielce niestosowne.
Jej bkitne oczy zamigotay, a Chaol zastanawia si, dlaczego pooya nacisk na sowo ksi".
Nie mia rwnie pojcia, dlaczego serce zabio mu szybciej.
Zwalczy umiech.
- Zastanawiaem si, kiedy wreszcie to zrozumiesz.
Czy drczy j niepokj? Czy mylaa o swoich zbroczonych krwi doniach? Uwielbiaa si
pyszni i przechwala, bez przerwy paradowaa z doni opart na biodrze, ale on

zawsze widzia w jej twarzy co agodnego. Dawao mu to nadziej, e by moe pomimo tylu
zabjstw na koncie dziewczyna nadal posiada dusz i kiedy uda si jej odzyska czowieczestwo.
Przecie przeya niewol w Endovier i nadal potrafia si mia.
Celaena owina kosmyk wosw wok palca. Nadal miaa na sobie ow nieprzyzwoicie krtk
koszul nocn, ktra odsonia jej uda, gdy dziewczyna opara nogi na blacie stou. Skupi si na jej
twarzy.
- Moe si przysidziesz? - Wskazaa mu wolne krzeso. -Wielka szkoda, e musz witowa
sama.
Chaol spojrza na ni ze skrywanym umiechem. Wiedzia, e to, co si wydarzyo podczas walki
finaowej, bdzie go zawsze przeladowa i nawiedza w koszmarach, ale na chwil mg o tym
zapomnie. Przycign krzeso i usiad na nim. Zabjczym nalaa wina do pucharu i wrczya mu go.
- Za cztery lata suby, ktre dziel mnie od wolnoci - powiedziaa i uniosa naczynie.
- Za ciebie, Celaeno.
Ich spojrzenia spotkay si i tym razem Chaol nie ukrywa ju umiechu.
A moe cztery lata z ni to wcale nie tak duo?" - pomyla.
***
Celaena staa w grobowcu, przekonana, e ni. Czsto odwiedzaa to miejsce w swoich snach.
Czasami ponownie zabijaa ridderaka, niekiedy bya uwiziona w sarkofagu krlowej lub stawaa
przed obliczem piknej nieznajomej ze zotymi wosami noszcej koron zbyt cik dla siebie, ale tej
nocy... Tej nocy w grobowcu spotkaa si z Elen. Po-

mieszczenie wypeni srebrzysty blask ksiyca. Nigdzie nie byo ani ladu trupa ridderaka.
- Dochodzisz do siebie? - spytaa krlowa, opierajc si o wasny sarkofag.
Celaena staa w progu i wpatrywaa si w Elen. Zjawa nie miaa na sobie zbroi, lecz bya odziana
jak zawsze w dug powczyst szat, a na jej twarzy na prno byo szuka zaciekoci.
- Powoli - odpowiedziaa i spojrzaa po sobie. W wiecie marze po jej ranach nie byo ladu. - Nie
wiedziaam, e jeste wojowniczk - rzucia i spojrzaa na Damaris.
- Ludzie nie pamitaj ju wielu rzeczy o mnie - rzeka Elena. Jej bkitne oczy pony smutkiem
i gniewem. - Braam udzia w bitwach z Erawanem i stawaam u boku Gavina. To wanie wtedy
narodzia si midzy nami mio. Wasze legendy ukazuj mnie jednake jako damulk, ktra czekaa
w wiey z magicznym naszyjnikiem dla swego ksicia-bohatera.
- Przykro mi. - Celaena dotkna amuletu.
- Ty moesz okaza si kim innym - rzeka Elena cicho. -Moesz zosta kim wielkim. Wikszym
ode mnie. Wikszym od nas wszystkich.
Dziewczyna otworzya usta, ale nie powiedziaa ani sowa. Krlowa zbliya si do niej o krok.
- Mogaby kiedy wstrzsn gwiazdami - szepna. - Jeli si omielisz, bdziesz w stanie
dokona wszystkiego. W gbi serca sama o tym wiesz i to chyba przeraa ci najbardziej.
Podesza jeszcze bliej. Zabjczyni ze wszystkich si opanowaa odruch rzucenia si do ucieczki.
Oczy krlowej, lnice i bkitne niczym lodowiec, byy rwnie eteryczne jak jej przepikna twarz.

- Odnalaza i zniszczya zo, ktre Cain cign na wiat. Zostaa Krlewsk Obroczyni.
Zrobia wszystko, o co ci prosiam.
- Zrobiam to, aby odzyska wolno - rzeka dziewczyna.
Na widok umiechu na twarzy krlowej zapragna wrzasn ze wszystkich si, ale jakim cudem
zachowaa spokj. Jej twarz nie wyraaa adnych emocji.
- Skoro tak twierdzisz. Ale gdy prosia o pomoc, gdy stracia amulet i zrozumiaa, e nie masz
szans, wiedziaa, e kto odpowie na twoje wezwanie. Wiedziaa, e si zjawi.
- Ale dlaczego? - zapytaa Celaena, zdobywszy si na odwag. - Dlaczego si zjawia? Dlaczego
miaam zosta Krlewsk Obroczyni?
Elena spojrzaa na promie ksiycowego blasku wpadajcy do grobowca.
- Poniewa s ludzie, ktrzy znaleli si w tej samej sytuacji co ty i czekaj, a ich ocalisz - rzeka.
- Moesz si tego wypiera, ale wielu z nich ci potrzebuje, a niektrzy, jak choby Nehemia, to twoi
przyjaciele. Poniewa gdy leaam pogrona w dugim, niekoczcym si nie, obudzi mnie gos
nalecy do wielu, wielu z was. Niektrzy szeptali, inni krzyczeli, jeszcze inni nie byli nawet
wiadomi tego, e woaj. Wszyscy pragnli tylko jednego.
Elena dotkna czoa zabjczym w miejscu, gdzie pojawi si w tajemniczy znak. Dziewczyna
poczua ciepo, a symbol oy na moment i zala twarz krlowej bkitnym blaskiem.
- A gdy i ty usyszysz ich woanie, od razu zrozumiesz, dlaczego ci odnalazam, dlaczego
wspieraam ci w walce i dlaczego nadal bd nad tob czuwa, bez wzgldu na to, ile razy mnie
odepchniesz.

Oczy zabjczyni zaszy zami. Zrobia krok w kierunku korytarza.


Elena umiechna si ze smutkiem.
- Pki co rb to, co robisz. Wypeniaj swoje zadania u boku krla, a niebawem sama bdziesz
wiedziaa, co wicej naley uczyni. Pki co ciesz si swoim osigniciem.
Celaena poczua mdoci na myl o tym, czego jeszcze bdzie musiaa dokona, ale pokiwaa
gow.
- Dobrze - szepna i skierowaa si do wyjcia, ale zatrzymaa si i spojrzaa na krlow, ktra
nadal staa w miejscu i przygldaa si jej smutnymi oczyma. - Dzikuj za uratowanie mi ycia powiedziaa.
Elena skina gow.
-Wizw krwi nie da si tak atwo zerwa - szepna i znika.
Jej sowa rozbrzmiay echem w pustym grobowcu.

55
Nastpnego dnia Celaena zjawia si w komnacie rady krlewskiej. Spogldajc czujnie wok,
podesza do szklanego tronu, tego samego, na ktrym zasiada krl, gdy ujrzaa go po raz pierwszy
kilka miesicy wczeniej. W kominku nadal pon zielonkawy ogie, a przy dugim stole zasiadao
trzynastu przygldajcych si jej mczyzn. Nie byo ju jednak adnych innych kandydatw do roli
Krlewskiego Obrocy. Bya tylko ona, zwyciczyni turnieju. Obok tronu ojca sta Dorian i
umiecha si do niej.
Miejmy nadziej, e to dobry znak".
Jego umiech rzeczywicie doda jej otuchy, ale nie moga zignorowa przeraenia, jakie budzi w
niej monarcha. Jego ciemne oczy ledziy j bezustannie. Jedynym syszalnym odgosem w komnacie
by szelest jej zocistej sukni. Celaena zapaa si na tym, e ma ochot wykrci donie, wic
przycisna je do brzowego gorsetu.
Zatrzymaa si i zoya ukon. Towarzyszcy jej Chaol uczyni to samo. Sta przy niej bliej, ni
byo trzeba.

- A wic stana przed moim obliczem, aby podpisa umow - odezwa si krl.
Dziewczyn przeszed dreszcz.
Jak to moliwe, e tak okropny czowiek posiad tak niezmierzon wadz?" - pomylaa.
- Tak, Wasza Wysoko - powiedziaa najbardziej ulegle jak potrafia, wpatrujc si w jego buty.
- Su mi jako Obroczyni, a odzyskasz wolno. Ustalia z moim synem, e twoja suba potrwa
cztery lata, cho doprawdy nie mam pojcia, dlaczego uzna za stosowne cokolwiek z tob
negocjowa - rzek krl i zmierzy Doriana wciekym spojrzeniem. Ksi przygryz warg, ale nic
nie powiedzia.
Jej serce bio pospiesznie niczym boja podskakujca na falach. Postanowia, e zrobi wszystko,
czego wadca od niej zada. Wypeni kade zadanie, a gdy cztery lata suby dobiegn koca,
rozpocznie wasne ycie, z dala od groby niewoli. Rozpocznie nowe ycie tak daleko od Adarlanu jak
to moliwe. Zapomni o tym okropnym krlestwie.
Nie wiedziaa, czy ma si umiechn, wybuchn miechem, kiwn gow czy moe zataczy.
Za pienidze, ktre zarobi na subie u krla, bdzie moga wygodnie y do pnej staroci. Bdzie
moga poegna si z Arobynnem i Adarlanem na zawsze.
- Nie masz zamiaru mi podzikowa? - warkn monarcha.
Celaena pochylia si w gbokim ukonie, ledwie mogc opanowa rado. Pokonaa go.
Nagrzeszya wobec caego imperium, a mimo to odniosa teraz zwycistwo.
- Dzikuj ci, panie, za ten wielki zaszczyt, jaki mi czynisz. Jestem twoj pokorn sug.

- Kamstwo ci w niczym nie pomoe - parskn krl. -Przyniecie umow.


Ktry z czonkw rady posusznie pooy pergamin na stole przed dziewczyn.
Celaena wpatrywaa si w piro i puste miejsce na umowie, w ktrym miaa zoy podpis. Oczy
wadcy bysny zowrogo i zrozumiaa, e jeszcze jeden akt nieposuszestwa, jeszcze jeden wrogi
gest i zawinie na stryczku.
- Nie bdziesz kwestionowa moich polece - mwi monarcha. - Jeli ka ci wykona jakie
zadanie, wypenisz moj wol bez szemrania. Nie musz ci tumaczy moich zamysw. Jeli
zostaniesz zapana, bdziesz do koca wypieraa si zwizku ze mn. Czy to jasne?
- Oczywicie, Wasza Wysoko.
Krl podnis si i zszed z podwyszenia. Dorian drgn, ale Chaol pokrci gow.
Celaena spojrzaa na posadzk, gdy monarcha zatrzyma si tu przed ni.
- Musisz zrozumie jedn rzecz, zabjczym - oznajmi, a dziewczyna poczua si drobna i krucha.
- Jeli zawalisz jakie zadanie lub zapomnisz o koniecznoci powrotu, drogo mi za to zapacisz. Mwi teraz tak cicho, e ledwie go syszaa. - Jeli nie wrcisz do paacu, twj przyjaciel kapitan
Gwardii - urwa na moment dla wzmocnienia efektu - zostanie zabity. - Dziewczyna otworzya
szeroko oczy, wpatrujc si w pusty tron. - Jeli mimo to nie powrcisz, zabij Nehemi. Potem jej
braci. Nastpnie zakopi ich matk ywcem obok nich. Wiedz, e jestem rwnie przebiegy i
bezwzgldny jak ty. - Celaena nie patrzya na niego, a mimo tu wyczuwaa jego umiech. - Rozumiesz
wszystko, tak? - spyta i cofn si. - Podpisz to.

Dziewczyna ponownie spojrzaa na puste miejsce na umowie. W milczeniu nabraa tchu, zmwia
w mylach modlitw za swoj dusz i zoya podpis. Kada kolejna litera imienia i nazwiska bya
trudniejsza do napisania od poprzedniej, ale wreszcie skoczya i odoya piro na st.
- Dobrze. Teraz wyjd. - Krl wskaza jej drzwi. - Wezw ci, gdy bd ci potrzebowa.
Monarcha ponownie zasiad na tronie. Celaena ukonia si ostronie, nie spuszczajc z niego
wzroku. Raz tylko zerkna na Doriana. W szafirowych oczach ksicia dostrzega co, co mogo by
tylko smutkiem. Mimo to umiechn si do niej. W sekund pniej do Chaola dotkna jej
ramienia.
Kapitanowi grozia mier. Nie moga narazi ani jego, ani rodziny Ytger. W sercu czua rado, a
mimo to jej nogi byy cikie jak z oowiu. Powoli wysza z komnaty.
Na zewntrz wiatr z wyciem uderza w szklane wieyczki zamku, ale nie by w stanie strzaska
jego murw.
Z kadym krokiem ciar na barkach Celaeny stawa si coraz lejszy. Chaol nie odzywa si ani
sowem do chwili, gdy znaleli si w kamiennej czci budowli.
- C, Obroczyni - powiedzia, odwracajc si do niej. Nadal nie mia przy sobie miecza.
- Tak, kapitanie?
Kcik jego ust drgn, jakby mczyzna chcia si umiechn.
- Szczliwa?
Celaena nie moga opanowa szerokiego umiechu.
- Niewykluczone, e wanie sprzedaam sw dusz, ale... Tak, jestem szczliwa. Tak bardzo, jak
to tylko moliwe.
- Celaena Sardothien, Krlewska Obroczyni. - Chaol zamyli si.

- Co ci si w tym nie podoba?


- Nie, brzmi dobrze. - Kapitan wzruszy ramionami. -Chcesz wiedzie, na czym bdzie polegao
twoje pierwsze zadanie?
Dziewczyna spojrzaa w zocistobrzowe oczy mczyzny i dziesitki obietnic, ktre skryway, a
potem uja go za rk.
- Jutro mi powiesz - rzeka z umiechem.

Podzikowania
Od chwili, gdy narodzi si pomys na Szklany tron, do chwili wydania tej ksiki upyno
dziesi lat i z trudem zmieszcz tu list nazwisk osb, ktrym chciaabym podzikowa.
Jestem bezgranicznie wdziczna mojej agentce i osobistej Obroczyni, Tamar Rydzinski, ktra
rozumiaa Celaen ju od pierwszej strony powieci. Dzikuj za telefon, ktry odmieni moje ycie.
Dzikuj mojej wspaniaej, miaej redaktorce, Margaret Miller. Nie wiem, czy kiedykolwiek uda
mi si wyrazi wdziczno za to, e uwierzya we mnie i w Szklany tron. Jestem dumna, e mogam
z tob pracowa. Dzikuj rwnie Michelle Nagler i reszcie wspaniaego zespou w Bloomsbury za
cik prac i poparcie!
Mam wielki dug wobec Mandy Hubbard, ktra jako pierwsza zachcia mnie, abym zacza
pokazywa Szklany tron. Mandy, jeste i zawsze bdziesz moim Yod.

Dzikuj memu cudownemu mowi Joshowi. To dla ciebie co rano otwieram oczy. Jeste moj
lepsz poow w kadym znaczeniu tego sowa.
Dzikuj moim rodzicom, Brianowi i CaroL ktrzy czytali mi bajki i nigdy nie mwili, e jestem
na nie za dua, a take mojemu modszemu bratu Aaronowi. Chciaabym kiedy by taka jak ty.
Zawsze bd wdziczna Stanlee Brimbergowi i Janelle Schwartz. Nie macie pojcia, jak wielkie
znaczenie miay dla mnie wasze sowa zachty (cho moe ta ksika jest ju tego dowodem). Szkoda,
e nie ma wicej takich nauczycieli jak wy.
Dzikuj Susan Dennard za wietne pomysy i prawdziw przyja, jak okazaa mi w
najtrudniejszych chwilach. Pojawia si w moim yciu wtedy, gdy potrzebowaam ci najbardziej, i
mj wiat sta si dziki tobie o wiele janiejszy.
Chc rwnie uhonorowa Alexa Brackena, ktry okaza si wietnym krytykiem, znakomitym
pisarzem i jeszcze lepszym przyjacielem. Nie masz pojcia, jak si ciesz, mogc napisa te sowa.
Nie potrafi te wyrazi, jak bardzo cieszyam si ze sodyczy podsyanych podczas redakcji ksiki!
Dzikuj Kat Zhang, wspaniaej przyjacice, ktra zawsze znajdowaa czas, aby przejrze mj
tekst, oraz Brigid Kem-merer za wszystkie e-maile, dziki ktrym nie zwariowaam do reszty. Chc
rwnie podzikowa Biljanie Likic za rozmowy, dziki ktrym postacie i fabua powieci nabraa
wyrazistoci oraz Leigh Bardugo, kobiecie jedynej w swoim rodzaju, ktra bya dla mnie opok w
trakcie pracy nad ksik.
Chc si pokoni Erin Bowman, Arnie Kaufman, Vanessie Di Gregorio, Meg Spooner, Courtney
Allison Moulton, Aimee

Carter i paniom z Pub(lishing) Crawl - jestecie niezwykle utalentowanymi pisarkami i


wspaniaymi ludmi. Ciesz si, e staycie si czci mojego ycia.
Jestem wdziczna Meredith Anderson, Rae Buchanan, Renee Carter, Annie Deles, Gordanie Likic,
Sarah Liu, Juliann Ma, Chantal Mason, Ariannie Sterling, Samancie Walker, Diyanie Wan i Jane
Zhao. Nigdy nie spotkaam si z wami osobicie, ale nigdy nie zapomn niezachwianego entuzjazmu,
ktry okazywaycie mi przez te wszystkie lata. Kelly De Groot, dzikuj za wspania map Erilei!
I wreszcie pragn podzikowa tym, ktrym przypuszczalnie zawdziczam najwicej - moim
czytelnikom z Fiction-Press.com. Wasze listy, rysunki i sowa zachty dodaway mi otuchy i
zachcay do szukania wydawcy. Ciesz si, e jestecie sympatykami mojej twrczoci, ale o wiele
bardziej ceni was jako przyjaci. Praca nad Szklanym tronem okazaa si dug podr, ale w kocu
si udao.

Oto Sarah J. Maas


Sarah pochodzi z Nowego Jorku, ale obecnie mieszka na kalifornijskiej pustyni. Szklany tron jest
pierwsz opublikowan przez ni powieci, cho jej twrczo od dawna cieszy si popularnoci w
internecie. Wielu z fanw autorki ledzi histori wiata Szklanego tronu na www.fictionpress. com od
samego pocztku - Sarah zamieszczaa tam pierwsze prbki, gdy miaa zaledwie szesnacie lat.
Autorka jest rwnie aktywn blogerk i jej twrczo mona pozna szerzej na
www.sjmaas.livejournal.com.
Co zainspirowao ci do napisania Szklanego tronu?
Pomys przyszed mi do gowy w 2002 roku, gdy miaam zaledwie szesnacie lat. Jestem wielk
fank filmw Disneya i przepadam za nagrywanymi do nich ciekami dwikowymi. Pewnej nocy
suchaam muzyki do Kopciuszka i zwrciam uwag na fragment towarzyszcy ucieczce gwnej
bohaterki z balu. To utwr mroczny i peen napicia. Przyszo mi wwczas do gowy, e pasowaby do
filmu o wiele lepiej,

gdyby Kopciuszek zrobi na balu co okropnego. Moe na przykad okrad ksicia. Albo, co
gorsza, by zabjczyni usiujc go zgadzi? Niespodziewanie pomysy zaczy si mnoy. Kim
bya Kopciuszek-zabjczyni i skd si wzia? Kto chcia zabi ksicia? Dlaczego wysano akurat j?
Co by si z ni stao, gdyby rzeczywicie zabia ksicia? I tak oto powstay Celaena Sardothien i
Szklany tron. Odpowiadajc na te pytania, uwiadomiam sobie, e w brzemienny w skutki bal
naleaoby poprzedzi dug histori, ktra mogaby si sta osobn ksik. Pracowaam nad ni
przez dziesi lat i Szklany tron z alternatywnej historii Kopciuszka szybko przeksztaci si w epick
powie z gatunku fantasy, ale tu i wdzie wci pobrzmiewaj nawizania do klasycznej opowieci.
Wybierz pi postaci z kina, ksiki lub wiata rzeczywistego, ktre zaprosiaby na
przyjcie?
Tylko pi? C, zdecydowanie wybraabym Kleopatr, poniewa mam do niej mnstwo pyta.
Twrcy i historycy przedstawiaj j na wiele sposobw, ale mnie ciekawi, kim bya naprawd.
Zaprosiabym rwnie Hana Solo z Gwiezdnych wojen i Gandalfa z Wadcy Piercieni, bo uwielbiam
ich obu i sporo bym zapacia, aby ujrze, jak ich osobowoci cieraj si ze sob (i z Kleopatr!).
Zaprosiabym rwnie Buffy Postrach Wampirw, poniewa jest ona jednym z powodw, dla ktrych
lubi pisa i czyta o silnych bohaterkach. Ponadto przydaby si kto, kto powstrzymaby pozostaych przed bijatyk i uratowa przyjcie. Pitym gociem byaby J. K. Rowling, poniewa jest dla
mnie wanym rdem inspiracji, a jej ksiki wniosy do mojego ycia wiele

dobrego. Spotkanie z ni byoby dla mnie wielkim zaszczytem.


Kto jest dla ciebie najwiksz bohaterk wszech czasw?
Bardzo trudne pytanie. Gdybymy brali pod uwag wojowniczki, na pierwsze miejsce
zdecydowanie wysuwa si Eowina z Wadcy Piercieni. Wspomnienie jej walki z Krlem Nazguli
nadal sprawia, e przechodz mnie dreszcze. W pozostaych kategoriach zwycia jednak Scarlett
0'Hara, wspaniale przedstawiona, zoona posta, ktra nie zawaha si przed niczym, aby osign
swj cel.
Celaena w powieci nosi wspaniae suknie. Jak wygldaby twj wymarzony strj na bal?
C, gdybym kierowaa si wzgldami praktycznymi, wybraabym co wygodnego, a
jednoczenie eleganckiego (bez wtpienia postawiabym te na wygodne buty). Gdybym miaa by
jednak szczera i mogabym speni swoje najwiksze marzenie, ubraabym si w t sam sukni, w
ktrej Eliza Doolittle pojawia si na balu w ambasadzie w musicalu My Fair Lady. Jej klejnoty
rwnie s wspaniae. Jej strj zapiera mi dech za kadym razem, gdy widz ten fragment filmu.
Co doradziaby osobie, ktra chce zosta pisarzem? Jak brzmiaaby twoja rada numer
jeden?
Czytaj, ile moesz, i nigdy nie przestawaj pisa, bez wzgldu na to, co powiedz ci ludzie.
Poniesiesz porak tylko i wycznie w chwili, gdy zrezygnujesz.

Gdyby musiaa wybra jedn jedyn ksik, ktr wszyscy ludzie powinni przeczyta, na
co by si zdecydowaa?
Hm, jest ich przecie tak duo! C, polecam przede wszystkim Ostatniego jednoroca Petera S.
Beagle'a, bo to wspaniaa powie, ktra za kadym razem powala mnie na kolana. Jeli za chodzi o
serie, wybraabym cykl The Chronicles of Prydain autorstwa Lloyda Alexandra, jeden z wielu
powodw, dla ktrych uwielbiam gatunek fantasy. To wspaniaa, porywajca za serce seria. Podczas
lektury Taran Wanderer, czwartej ksigi cyklu, nauczyam si wikszoci istotnych prawd
yciowych.

You might also like