Discover millions of ebooks, audiobooks, and so much more with a free trial

Only $11.99/month after trial. Cancel anytime.

Poezje: Wybór
Poezje: Wybór
Poezje: Wybór
Ebook114 pages44 minutes

Poezje: Wybór

Rating: 0 out of 5 stars

()

Read preview

About this ebook

Józef Baka był późnobarokowym poetą, jezuitą i misjonarzem. Pisał poezje, kazania, panegiryki i hagiografie. Stosował charakterystyczny barokowy styl – wzniosły, ekspresyjny, pełen przesady i wyrafinowanych środków. Wraz ze zmieniającym się stosunkiem do sztuki barokowej w ogóle zmieniała się także recepcja twórczości Baki – od opinii głoszących grafomaństwo, do podkreślania metafizycznego charakteru jego poezji. Obecnie uważany jest za jednego z najwybitniejszych poetów Rzeczypospolitej czasów saskich.
LanguageJęzyk polski
PublisherKtoczyta.pl
Release dateJul 17, 2020
ISBN9788382176766
Poezje: Wybór

Related to Poezje

Related ebooks

Related categories

Reviews for Poezje

Rating: 0 out of 5 stars
0 ratings

0 ratings0 reviews

What did you think?

Tap to rate

Review must be at least 10 words

    Book preview

    Poezje - Józef Baka

    Józef Baka

    Poezje

    Wybór

    Warszawa 2020

    Spis treści

    UWAGI RÓŻNE RZECZY OSTATECZNYCH

    DO CZYTELNIKA

    1. UWAGA KARY NIEZLICZONEJ GRZECHÓW

    2. UWAGA. JEDYNY PROFIT, WSZELKIE ZŁE W SKUTKACH GRZECHOWYCH

    3. UWAGA O WIECZNOŚCI

    4. O WOLNOŚCI SUMNIENIA

    5. ŻĄDZA WIĘKSZEJ CHWAŁY BOSKIEJ

    6. UWAGA PORANNA

    7. UWAGA WIECZORNA

    SUPLIKA POKUTUJĄCEGO

    UWAGA NĘDZY LUDZKIEJ

    UWAGA SKRUSZONEGO SERCA

    SUPLIKA O MIŁOŚĆ BOGA, JEZUSA I MARYI

    TEKST O MIŁOŚCI BOSKIEJ

    TEKST O NAJŚWIĘTSZYM SAKRAMENCIE PRZY ELEWACJI LUB W PROCESJI

    WESTCHNIENIE DO PANA JEZUSA

    PIEŚŃ

    HYMN DO NAJŚWIĘTSZEJ PANNY LORETAŃSKIEJ

    TEKST DO Ś. JANA FRANCISZKA REGISA S. J. MISS.

    PIEŚŃ DO N [A] JŚ. PANNY

    UWAGI ŚMIERCI NIECHYBNEJ

    DO CZYTELNIKA

    UWAGA ŚMIERCI WSZYTKIM STANOM SŁUŻĄCA

    STARYM UWAGA

    MŁODYM UWAGA

    BOGACZOM CIEMNYM OŚWIECENIE

    PANOM UWAGA

    UWAGA DAMOM

    RYCERZOM UWAGA

    DUCHOWNYM

    DWORSKIEJ MŁODZI

    PATRIOTOM KORONY POLSKIEJ I WIELKIEGO KSIĘSTWA LITEWSKEGO

    CUDZOZIE [M] COM

    PANOM DYSYDENTOM

    MIASTA OBYWATELOM

    NĘDZNYM TU KMIECIOM

    UWAGA ZABAWNYM, CZYLI ZATRUDNIONYM CHMIELEM GŁOWOM

    RADA WSZYSTKIM STANOM

    SUPLIKA WSZYSTKICH STANÓW

    TESTAMENT CODZIENNY CHRZEŚCIJANINA

    UWAGA PRAWDY Z ROZRYWKĄ

    UWAGA NIKCZEMNOŚCI ŚWIATA

    RHYTMUS DE VANITATE MUNDI

    UWAGI RÓŻNE RZECZY OSTATECZNYCH

    DO CZYTELNIKA

    Jeden grzech setnych bied świata jest przyczyną,

    Patrz, czytelniku: jak z wielką dusz ruiną!

    Atrament żaden na karcie nie wyrazi,

    Nie opisze, jak złość grzechowa nas kazi.

    O grzechów złości pisząc, pióro tępieje

    Na jedne wzmiankę, serce z ręką martwieje.

    Umierać, a nie życie ciągnąć, potrzeba

    Feralną widząc w grzechu postać Ereba!

    Raróg, straszydło grzech i plemię piekielne,

    Jaszczur, jaszczurka tym sroższa, że subtelne

    Monstrum, padalec, w płaszczyk dobra uwity

    Je, gryzie, rani robak sumnienia skryty.

    Nocą i we dnie, w domu, tak też w gościnie

    Katuje, szarpie, nie da w wesołej minie

    Jadła, napoju użyć przy balach, godach.

    Ej! nie przebaczy, by w największych wygodach.

    Wędrowny kompan, nigdy cię nie odbieży:

    Jedzie i płynie, z tobą siedzi i leży.

    Choćbyś onego myślił alijenować,

    Zelżyć, znieważyć lub ściśle sekwestrować,

    Wiernie trzyma się. Jedna mu straszna skrucha,

    Oczu łzy, na słów Boskich ciekawość ucha.

    Jemu trucizną spowiedź pokorna, odważna

    Trudów i krzyżów dla Boga chęć poważna.

    Wraz ginie, niknie z serc, z myśłi jak kamfora,

    Jak cień od słońca, ponury zmrok wieczora.

    Serca kołatać wraz przestaje, turbować

    Idzie precz, ani śmie nas więcej weksować.

    Każdyż z nas grzechem nad wszystko niech się brzydzi,

    Mając w pomocy Boga, niech złość ohydzi.

    1. Uwaga kary niezliczonej grzechów

    Jezus Maryja! co się to dzieje?

    Na dno piekielne kwapiąc się śmieję

    Śmiechem serdecznym.

    Z góry w dół lecąc, lotów nie ściskam.

    Na dardy, miecze skwapnie się ciskam,

    Zguba w ochocie!

    Haki, tortury i kołowroty

    Na kratach, resztach wieczne obroty,

    Ogniste stosy.

    Siarki, żywice, żarzyste spiże

    Dość mi miłe, gdy mi grzech serce liże,

    Ślepota wieczna!

    Śmiechu serdeczny, tyś mi chorobą

    Że już po życiu! żywą-ś jest proba,

    Rana śmiertelna.

    Recepty zmyślić nie trafią leki,

    Choćby pożarły setne apteki,

    Tu kres nadziei!

    Ciężkiś mój grzechu nader w sumnieniu

    Nielekka plama z ciebie w imieniu

    Z dawna szlachetnym.

    Sto herbów sławy nie kontentuje,

    Piątno niecnoty gdy pieczętuje.

    Złość nie do twarzy!

    Choćby cię skrucha stłukła, stłoczyła,

    Przecie pamiątka: złość w sercu była!

    Skaza na wieki!

    Tak są szkodliwe twe brudy, glozy.

    Łyka zdarte, jak świeże powrozy

    Serce krępują.

    Co moment, z pola dzień życia schodzi,

    Przecie ma dusza w ekscesach brodzi

    Złość z wodą pijąc.

    Choć tonie, ginie, „Gwałtu" nie woła,

    Moment, jak okręt pędzi wesoła

    W piekło styrując.

    Oprócz dusz klęski wszędy ruiny

    Wałem się sypią, z grzechu przyczyny

    Wędrowne kary,

    Zań latem upał, tuż srogość mrozów,

    Bez koni, wozów dojdą obozów

    W szyku stawając.

    Tam ludziom szyje podgolą

    Enjoying the preview?
    Page 1 of 1